SPIS TREŚCI ŹRÓDŁA KONFLIKTU
7
DOWÓDCY WALCZĄCYCH ARMII
12
Dowódcy krzyżowców • Dowódcy bizantyjscy • Dowódcy muzuł...
12 downloads
28 Views
27MB Size
SPIS TREŚCI ŹRÓDŁA KONFLIKTU
7
DOWÓDCY WALCZĄCYCH ARMII
12
Dowódcy krzyżowców • Dowódcy bizantyjscy • Dowódcy muzułmańscy
STRONY KONFLIKTU
18
Krzyżowcy • Bizantyjczycy • Ormianie • Turcy • Fatymidzi
PLANY WOJENNE STRON KONFLIKTU
25
Plan krzyżowców • Plany Bizantyjczyków • Plany Seldżuków • Plany Fatymidów
KAMPANIA WOJENNA
29
Oblężenie Nicei • Zasadzka pod Dorylaeum • Podział krucjaty • Bizantyjczycy i muzułmanie Oblężenie Antiochii • Klęska Kurbughi • Marsz na Jerozolimę • Oblężenie Jerozolimy Atak końcowy* Bitwa pod Askalonem
NASTĘPSTWA KAMPANII
87
POLA BITEW OBECNIE
91
CHRONOLOGIA
93
* Terytorium zależne od władców Rzeszy Niemieckiej używających tytułu „cesarza rzymskiego" (przyp. red.).
6
ŹRÓDŁA KONFLIKTU roku 1094 cesarz bizantyjski Aleksy I doszedł do wniosku, że działania wojskowe i zabiegi dyplomatyczne Bizancjum mają ce na celu odzyskanie utraconych ziem w Anatolii nie przyno szą spodziewanych rezultatów. Zdecydował się prosić o pomoc chrześci jańskie kraje Europy Zachodniej i zrobił to w następnym roku. Można doszukiwać się w tym genezy pierwszej krucjaty. Cesarstwo bizantyjskie w roku 1095 nie było w tak tragicznym poło żeniu, jak się czasem sugeruje. Od czasu wielkiej klęski armii bizantyj skiej pod Manzikertem w roku 1071 i wojnach domowych, do których po niej doszło, pojawiły się też sukcesy. Jednak nie przegrana bitwa, lecz głównie wojny domowe przyczyniły się do przejęcia kontroli nad więk szością Anatolii przez wędrowne plemiona Turków i Turkmenów. Alek sy I, zasiadłszy na tronie cesarskim, ujednolicił system rządów na zie miach pozostających nadal pod jego panowaniem. Wykorzystując spory między najgroźniejszymi wrogami cesarstwa, zatrzymał ich ekspansję, ale nie był w stanie ich pokonać. Po rozbiciu w 1091 roku niezwykle nie bezpiecznego sojuszu pogańskich Pieczyngów z południowo-wschodniej Europy i muzułmańskiego tureckiego emira Çaki udało mu się przywró cić panowanie bizantyjskie nad znaczną częścią Bałkanów. Çaka kontro lował jednak Smyrnę (Izmir), ale wkrótce zginął z rąk innego, ważniej szego tureckiego przywódcy, Kilidża Arslana I, władcy seldżuckiego sułtanatu Rum (czyli pobizantyjskiej Anatolii zwanej „Rzymem"). Próby odbicia Anatolii rozpoczęły się w kolejnym roku wyprawą mor ską dowodzoną przez Jana Dukasa. Próbowano odzyskać wyspy Morza Egejskiego, które dostały się pod władzę Çaki. Podczas innych wypraw usunięci zostali zbuntowani zarządcy Krety i Cypru. Zagrożenie dla wie lowiekowej dominacji Bizancjum na wschodnich morzach traktowano poważnie. W okresie pierwszej krucjaty przeprowadzano na stosunkowo
Chrześcijański klasztor Mar Matti (św. Mateusza) w północnym Iraku, sfotografowany na początku lat 30. XX wieku (Edynburg, Biblioteka Uniwersytetu św. Andrzeja, fot. FILt Sharpe).
7
niewielką skalę operacje lądowe i morskie w celu odzyskania części Anatolii nad morzem Marmara i Morzem Czarnym i odnoszono w nich pew ne sukcesy. Interesujące, że kilku kronikarzy muzułmań skich opisywało rok 487 h.* (1094/1095) jako rok katastrof. Zanotował to także późniejszy hi storyk mamelucki Ibn Taghribirdi: Rok ten na zywany jest rokiem śmierci kalifów i dowódców. Umarli wówczas między innymi kalif Fatymidów al-Mustansir z Egiptu, jego wielki wezyr Badr al-Jamali oraz rywalizujący z nim kalif Ab basydów, al-Muktadi z Iraku. Już wcześ niej, w roku 1092, zmarł sułtan Wielkich Seldżuków Malikszah oraz jego wielki wezyr Nizam al-Mulk. Śmierć tych władców spowodowała przejściowy chaos, niemal anarchię w świecie muzułmańskim. Rozgorza łe wówczas spory podzieliły świat muzułmański na sunnitów i szyitów, chociaż ostra rywalizacja występowała nawet między różnymi odłamami szyickimi. Co więcej, śmierć szyickiego Fatymidy, izmaility, kalifa al-Mustansira, doprowadziła do rozłamu wśród zwolenników jego synów. Star szy, Nizar, został pominięty przy obsadzaniu kalifatu, a władza przypadła w udziale młodszemu bratu al-Mustalemu. Nizar wszczął bunt, podczas którego został zabity. Po śmierci Nizara jego zwolennicy utworzyli sepa ratystyczny ruch nizarytów zwanych w Iranie i Syrii asasynami. Chociaż spory pomiędzy odłamami islamu krzyżowcom, a nawet uczonym Bizantyjczykom mogły wydawać się nieistotne, przyczyniły się jednak do późniejszych podziałów i osłabienia muzułmańskiego Bliskiego Wscho du. Taką sytuację zastali w roku 1096 uczestnicy pierwszej krucjaty. Pierwsza wyprawa krzyżowa jest jednym z tych problematycznych wydarzeń, co do których „przyczyn" historycy nie są zgodni. Wszystkie wydarzenia historyczne są oczywiście częścią pewnego procesu, a doko nywany przez badacza wybór „tła" odzwierciedla zazwyczaj jego przeko nania i zależy od kultury, w której żyje. Niektórzy mogą twierdzić, że pierwsza krucjata „spowodowana była" rozwojem islamu oraz muzuł mańskimi podbojami w VII wieku w Palestynie, Ziemi Świętej chrześci jan. Inni skupiają się na serii wydarzeń poprzedzających krucjatę, po cząwszy od odzyskania przez Bizancjum terenów wschodniej Anatolii i północnej Syrii, czyli ziem, które wówczas od trzystu lat należały do świata muzułmańskiego. Przejęcie przez cesarza kontroli wojskowej w Armenii, we wschodniej Anatolii, w połowie XI wieku oraz rozbroje nie wolnej wojskowej arystokracji ormiańskiej mimowolnie osłabiło wschodnią granicę cesarstwa i ułatwiło najazd Turków zaledwie kilka dziesiąt lat później. Innym ważnym wydarzeniem było podbicie przez
8
* Lata m u z u ł m a ń s k i e (po hidżrze) o z n a c z a n e są s k r ó t e m h. O p a r t e są o n e nie na cy klu słonecznym, ale na k s i ę ż y c o w y m i t r w a j ą j e d y n i e 3 5 4 d n i (kabisa, czyli m u z u ł m a ń s k i rok przestępny, ma 3 5 5 d n i ) . D l a t e g o k a ż d y rok h i d ż r y zaczynał się i n n e g o d n i a kalenda rza chrześcijańskiego. R o k 4 8 7 h. (przestępny) rozpoczął się 21 stycznia 1 0 9 4 r., a skoń czył 10 stycznia 1 0 9 5 r.
„Sala Seldżuków" z końca XI w. po zachodniej stronie północnej arkady meczetu Dżama, czyli meczetu kongregacyjnego w Isfahanie, Iran (fot. autora).
Turków seldżuckich w XI wieku większości wschodniej i środkowej części świata muzułmańskiego. Złamało to szyicką dominację na tych terenach i poskutkowało od rodzeniem islamu sunnickiego, co w końcu doprowa dziło do zaniechania krucjat. Wywołało to również wę drówki nastawionych na grabieże, muzułmańskich tylko z nazwy, plemion Turkmenów.
Typowy jednomasztowy kupiecki statek śródziemnomorski przedstawiony w stylizowany sposób na brązowych emaliowanych drzwiczkach dwunastowiecznego Złotego Ołtarza (Wenecja, katedra Św. Marka).
Po podboju bizantyjskim wschodnia i południowo-wschodnia Anatolia stała się strefą zmilitaryzowaną, w której dominowały garnizony cesarstwa. Służyło w nich wielu rycerzy z zachodniej i północnej Europy oraz Ormian, zarówno chrześcijan, jak i wyznawców innych religii, niechrześcijańskich i niemuzułmańskich. Byli tam też chrześcijanie semiccy, uważani za herety ków zarówno przez chrześcijan obrządku greckiego, jak i przez katolików. Zajęcie przez Bizancjum Armenii miało poważne reperkusje po obu stronach religijnego frontu. Królestwo Armenii, rządzone przez Gagika II, zostało poddane pod władzę bizantyjskiego zarządcy wojskowe go (dux) Iberii, na którą składały się ziemie odebrane niezależnej Gruzji. Źródłem napięć były wysokie podatki, z których dochód przeznaczano na opłacanie armii bizantyjskiej, powodujące upadek miejscowych or miańskich feudałów, oraz różnice religijne między Grekami a Ormiana mi. Część elity wojskowej wyemigrowała na północ do niepodległej Gru zji lub na zachód do bizantyjskiej Kapadocji, podczas gdy inni przeszli na terytorium muzułmańskie. W tym samym czasie w sąsiednim świecie muzułmańskim zachodziły ogromne zmiany spowodowane przybyciem Seldżuków. Był to ród lub klan z tureckiego ludu zwanego Oguzami. Rządy Seldżuków opierały się na podziale władzy w ramach rodziny. Nie spoczywała ona w rękach se niora rodu. System ten był do pewnego stopnia kontynuowany w sułta nacie Wielkich Seldżuków, powstałym na terytorium Iranu, Iraku, Syrii i niektórych sąsiadujących z nimi ziemiach. Chociaż Turcy mieszkający na terenach muzułmańskich uważali Seldżuków niemal za barbarzyńców, to bezpośredni ich przodkowie należeli do rodziny ludów tureckich Azji Centralnej i mieli duże doświadczenie w budowaniu i władaniu rozległy mi państwami. Po zajęciu Iranu przez Seldżuków ich kultura wchłonęła wiele elementów perskich i przyjęła mistyczny, niemal ludowy wariant islamu, różniący się w szczegółach od uczonego wariantu typowego dla arabskiego Bliskiego Wschodu. Seldżucy stwierdzili, że granica z Bizancjum jest słabo strzeżona. Już na kilka lat przed bitwą pod Manzikertem Turkmeni i inni najeźdźcy za puszczali się w głąb Anatolii. Niektórzy z nich jako ghazi, czyli wojowni cy dobrowolnie walczący za wiarę, próbowali odzyskać ziemie stracone na rzecz Bizancjum około stu lat wcześniej, podczas gdy inni byli rozbój nikami. Seldżucy nie planowali ataku na cesarstwo bizantyjskie, które wydawało się im zbyt potężnym przeciwnikiem. To cesarz bizantyjski
9
Roman IV zainicjował kampanię przeciw Seldżukom, która skończyła się straszliwą klęską jego i cesarstwa, gdy sułtan Wielkich Seldżuków Alp Arslan wygrał bitwę pod Manzikertem w roku 1071. W następnych latach władza bizantyjska w Anatolii stopniowo słabła. Wiele garnizonów zaszyło się w ufortyfikowanych twierdzach, tracąc kontrolę nad okolicą. Jednak ani Turcy nie podbili tych terenów do koń ca, ani Bizantyjczycy do końca się nie wycofali. Paradoksalnie, różni pre tendenci do tronu cesarskiego prosili Turków, by ci przejęli jakieś miasto lub obszar w zamian za wsparcie wojskowe. Sam Aleksy I wezwał w tej sprawie do Nicei (obecnie Iznik) ojca Kilidża Arslana, Sulajmana. Po śmierci Sulajmana sułtan Wielkich Seldżuków Malikszah, wziął Kilidża Arslana jako książęcego zakładnika. Gdy Kilidż Arslan został wypuszczony i wrócił do Anatolii, by umocnić władzę Seldżuków, napo tkał poważne problemy, ponieważ na ziemiach tych zdążyły już pojawić się nowe tureckie siły, z których najważniejszą byli Daniszmendydzi. Od lat 70. XI wieku do pojawienia się pierwszej krucjaty w południowo-środkowej Anatolii i wzdłuż północnych granic Syrii kilku przywód ców ormiańskich założyło efemeryczne księstwa. Gdzie indziej część sta rej ormiańskiej elity wraz z potomkami greckich i zachodnioeuropejskich żołnierzy na służbie bizantyjskiej poddała się władzy Turków, przyjmu jąc część tureckiej kultury i język. Wielu z nich przeszło na islam. Podob nie jak Ormianie chrześcijańscy stanowili oni oddzielną grupę i mieli duże znaczenie militarne.
10
Pod koniec lat 90. XI wieku państwo Wielkich Seldżuków zdawało się upadać wskutek waśni między miejscowymi książętami a zarządcami. Śmierć sułtana Malikszaha w roku 1092 zachęciła kalifat Fatymidów do podjęcia próby odzyskania Syrii, a osłabienie władzy centralnej przyczy niło się do wybuchu buntów wśród dominujących niegdyś na tych tere nach plemion arabskich. Fatymidzi ponieśli porażkę, a większość Ara bów zmuszono do podporządkowania się, jednak sytuacja w całym regionie pozostała niestabilna. Trzeba też pamiętać, że w niektórych czę-
Obóz wędrownego ludu Turkmenów pod Nigde w południowo-środkowej Turcji (fot. autora).
Żołnierze ze stylizowanym, archaicznym uzbrojeniem na jedenastowiecznej bizantyjskiej skrzynce wykonanej z kości słoniowej (Troyes, skarbiec katedralny, fot. Didier Vogel).
ściach Bliskiego Wschodu dominowali arabscy chrześcijanie, a w innych stanowili liczącą się mniejszość. W miastach regionu były duże gminy ży dowskie, odgrywające ważną rolę polityczną i kulturową pod panowa niem licznych muzułmańskich władców. Oprócz tego mieszkały tam również inne znaczące wspólnoty religijne nie należące ani do chrześci jaństwa, ani do judaizmu, ani do islamu. Przekonanie, że kalifat Fatymidów założony w Egipcie był w tym okresie w fazie schyłkowej jest także mylące. Wiek X był apogeum potę gi kalifatu, jednak w XI wieku skomplikowała się sytuacja w Syrii, a w Egipcie nastał chaos i głód. Sytuacja zmieniła się, gdy wielkim wezyrem został Badr al-Jamali, dowódca fatymidzki pochodzenia ormiańskiego, który przeszedł na islam. Jako fatymidzki zarządca Palestyny poprowa dził w roku 1074 do Kairu armię składającą się głównie z Ormian i przy wrócił porządek. Potem władał państwem jako dyktator wojskowy, pod czas gdy kalif był właściwie tylko marionetką. Badr al-Jamali był najprawdopodobniej dobrze przyjęty przez Kościół koptyjski w Egipcie i interesował się sytuacją chrześcijan. Wzmocnił dawne kontakty między Egiptem Fatymidów a jego afrykańskimi, chrze ścijańskimi sąsiadami w Nubii, Sudanie i Etiopii. Zachował też ścisłe więzy ze swoją chrześcijańską przeszłością i zrekrutował do armii licz nych chrześcijańskich Ormian. Poza tym armia Fatymidów składała się głównie z czarnych Afrykańczyków wcielonych jako niewolnicy przez chrześcijańską Nubię albo jako najemnicy z Nubii i Sudanu. Paradoksal nie może być prawdą, że duża część armii Fatymidów, która zmierzyła się z pierwszą krucjatą, składała się z chrześcijan lub ludzi o korzeniach chrześcijańskich. Syn Badra al-Jamalego, al-Afdal, objął po ojcu urząd wielkiego wezyra, jednak źle zinterpretował cele pierwszej krucjaty i po niósł klęskę w roku 1099.
11
DOWÓDCY WALCZĄCYCH ARMII ierwsza krucjata nie miała naczelnego dowódcy. Podobnie jej mu zułmańscy przeciwnicy. Tylko cesarstwo bizantyjskie posiadało podlegający cesarzowi ujednolicony system dowodzenia.
DOWÓDCY KRZYŻOWCÓW Pierwsza krucjata składała się z kilku grup, z których każda miała swoje go dowódcę. Jednak niektórzy z nich odegrali ważniejszą rolę od pozo stałych. Zaliczał się do nich Boemund z Tarentu, prawdopodobnie naj skuteczniejszy dowódca wojskowy krucjaty. Był on synem Roberta Guiscarda, słynnego normańskiego zdobywcy południowych Włoch. Urodził się w latach 50. XI wieku, a podczas chrztu otrzymał imię Ma rek. Boemund to nazwa legendarnego olbrzyma, która jako imię miała odzwierciedlać siłę i potężną budowę Marka. Boemund był świetnym ry cerzem i sprytnym politykiem, chętnie stającym do walki z potężniejszy mi od siebie przeciwnikami. Nie miał jeszcze dwudziestu lat, gdy został dowódcą armii najemników swojego ojca. Wiedząc, że jego macocha bę dzie utrudniać mu karierę, by ułatwić ją jego przyrodniemu bratu Rober towi Borsic, Boemund zainteresował się terytorium bizantyjskim. Prze grał jednak kilka starć z nowym cesarzem Aleksym I. Ogłoszenie pierwszej krucjaty było Boemundowi z Tarentu na rękę, ponieważ otwierało nowe możliwości kariery na Wschodzie. Armia, któ rą wziął na krucjatę, była niewielka, ale odegrała poważną rolę. Zaraz po zakończeniu pierwszej krucjaty, podczas której przejął kontrolę nad An tiochią, Boemunda schwytał emir Daniszmendydów. Po długiej niewoli został wykupiony i wrócił do Włoch, zostawiwszy jako regenta Antiochii swojego siostrzeńca, Tankreda. Ponownie udał się na Wschód i znów wszedł w coraz bardziej osobisty konflikt z cesarzem Aleksym I. Główna kampania wojenna z roku 1105 zakończyła się uznaniem Boemunda za księcia Antiochii przez Aleksego, zaś Boemund zaakceptował cesarza jako swego zwierzchnika. Boemund zmarł w marcu 1111 roku w południo wych Włoszech i pochowany został obok katedry w Canosie di Puglii.
12
Rajmund z Saint-Gilles pochodził z jednej z najstarszych rodzin we Francji. Był hrabią Tuluzy, margrabią Prowansji, księciem Narbony i hra bią Saint-Gilles, skąd czerpał większość swych dochodów. Umarł jednak jako hrabia Trypolisu w Libanie. Dlaczego pozostał na Wschodzie, jest dla nas tajemnicą. Nic nie zagrażało jego pozycji w południowej Francji, gdzie był jednym z najbogatszych arystokratów i szanowanym rycerzem. Wyraźnie jednak nie zamierzał wracać. Złożył przysięgę, że pozostanie, zabrał ze sobą żonę, a syna zostawił jako dziedzica w Tuluzie. W przeci wieństwie do niektórych innych dowódców pierwszej krucjaty Rajmund z Saint-Gilles kierował się głównie pobudkami religijnymi. Miał dużą, dobrze wyposażoną armię, wyćwiczoną w prowadzeniu oblężeń, jednak
Jeden z pierwszych mihrabów, czyli ozdobnych nisz wskazujących kierunek modlitwy. Koniec X wieku (Kair, meczet uniwersytecki al-Azhar, fot. autora).
w walkach krzyżowców nie odegrał tak poważnej roli, jak można by się spodziewać. Gotfryd z Bouillon urodził się około 1061 roku. Był drugim synem hrabiego Boulogne Eustachego II. Jego matką była córka Gotfryda II, księcia Dolnej Lotaryngii, jednak w roku 1076 cesarz niemiecki nie pozwolił Gotfrydowi z Bouillon odziedziczyć księstwa po dziadku. Gotfryd został księciem dopiero w roku 1089. Przedłużający się konflikt z cesarzem Henrykiem mógł doprowadzić do utraty księstwa, dlatego przed wy ruszeniem na Wschód Gotfryd sprzedał lub zasta wił większość posiadłości, najprawdopodobniej nie zamierzając wracać.
Ceramiczna misa z Niszapur w Iranie. Widać na niej jeźdźca w pełnej zbroi, z męską wersją kornetu na głowie, uzbrojonego w topór. X~XI wiek (Teheran, Muzeum im. Rezy Abbasiego, fot. autora).
Oddziały Gotfryda wyróżniły się dopiero w oblężeniu Jerozolimy, gdy jako pierwsze wdar ły się do miasta. Gotfryd został później wybrany w drodze kompromisu na władcę świeżo podbite go Świętego Miasta. Nie chciał jednak przyjąć tytu łu królewskiego „w miejscu, gdzie Chrystus nosił ko ronę cierniową". Zamiast tego mianował się Obrońcą Świętego Grobu. Zmarł w lipcu 1100 roku, a jego miejsce za jął jego młodszy brat Baldwin. W ciągu kolejnych lat wokół życia Gotfryda z Bouillon urosła legenda, do czego przyczynił się głównie pie śni krucjatowe powstające od XII wieku. Robert hrabia Flandrii był niezwykle bogaty i nie interesowały go z i e m i a ani władza na Wschodzie. Wyruszył na krucjatę najwyraźniej z pobudek religijnych i od początku zamierzał wrócić do ojczyzny. Takie same plany miał Robert hrabia Normandii. Był najstarszym synem Wilhelma Zdobywcy, księcia Normandii i króla Anglii. Dwukrotnie był wy znaczany na dziedzica włości swojego ojca, ale za każdym razem ich objęcie uniemożliwiał mu bunt. W końcu jednak, po śmierci ojca w 1087 roku, udało mu się zostać księciem Normandii. Próbował pozbawić tro nu angielskiego swojego brata Wilhelma II. Z krucjaty wrócił w roku 1100, gdy władzę w Anglii zdążył już przejąć jego młodszy brat jako król Henryk I. Robert po raz kolejny spróbował sięgnąć po koronę. Poniósł porażkę, stracił Normandię na rzecz Henryka I i zmarł w więzieniu w zamku Cardiff w roku 1134. Baldwin z Boulogne odniósł największy sukces. Dołączył do krucjaty z braćmi: Gotfrydem z Bouillon i Eustachym III z Boulogne. Z począt ku był mało znaczącym dowódcą o niewielkim zapleczu politycznym. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu od początku miał ogromne am bicje. Wykroił dla siebie państewko zaraz po tym, gdy krucjata dotarła do Syrii. Było to hrabstwo Edessy. Gdy zmarł Gotfryd z Bouillon, Baldwin odziedziczył po nim tytuł królewski i został koronowany w Jerozolimie. Stefan hrabia Blois był jednym z najbogatszych uczestników pierw szej krucjaty. Wydaje się, że kierował się głównie pobudkami religijnymi, chociaż na wyprawę namówiła go jego apodyktyczna żona Adela, córka Wilhelma Zdobywcy. Nie miał zamiaru zostawać na Wschodzie i nawet
13
Ruiny starego meczetu w Salamiji w Syrii, zbudowanego w roku 1088. Znajduje się w nim grobowiec jednego z „ukrytych imamów" islamskiej sekty izmailitów. „Ukryci imamowie", nie ujawniający się z powodu prześladowań, uważani byli za duchowych przywódców ruchu izmailickiego. Pierwszy kalif Fatymidów Ubajd Allah też urodził się w Salamiji pod koniec IX wieku (fot. autora).
powrócił do domu przed zdobyciem Jerozolimy, jednak żona kazała mu znowu tam jechać, by wypełnić śluby pielgrzymie. Spośród tych, którzy dali się poznać tylko dzięki krucjacie, najbardziej bezwzględnym człowiekiem był Tankred. Jego ojciec był Normanem z południowych Włoch. Miał na imię Odon i nazywany był „Dobrym Margrabią". Matką była córka Roberta Guiscarda. O młodych latach Tankreda wiemy niewiele. Prawdopodobne jest, że nauczył się greki i arabskiego. Jego wuj, Boemund z Tarentu, namówił go do przyłączenia się do krucjaty w roku 1096. Podczas gdy Boemund pozostał w Antiochii, Tankred przypuszczalnie udał się wraz z główną częścią ar mii do Palestyny, obawiając się, że zostanie usunięty w cień przez swoje go wuja. Resztę życia spędził Tankred jako książę Galilei, a także regent Antiochii podczas długiej niewoli Boemunda. Stale próbował powięk szyć swoje terytoria o sąsiednie ziemie, znajdujące się pod panowaniem zarówno muzułmańskim, jak i chrześcijańskim. Zmarł w roku 1112.
DOWÓDCY BIZANTYJSCY Cesarz Aleksy I Komnen panował od kwietnia 1081 roku do śmierci w sierpniu 1118 roku. Był synem Jana Komnena. Karierę rozpoczął jako dowódca za rządów cesarza Michała VII i Nicefora III. Aleksy i jego brat zwrócili się przeciw Niceforowi i w lutym 1081 roku zajęli stolicę cesar stwa - Konstantynopol. Aleksy zasiadł na tronie z pomocą bizantyjskiej arystokracji wojskowej. Jego wpływowa żona Irena z Dukasów także po chodziła z potężnej rodziny o wojskowych tradycjach. Odniesiony suk ces był po części wynikiem działań militarnych, a po części dyplomatycz nych. Aleksy I próbował też na nowo zorganizować warstwę rządzącą w Bizancjum. Chciał ją zcentralizować i uczynić z niej narzędzie swojej władzy. Chociaż Aleksy był prawdziwie religijnym człowiekiem, nie do puszczał Kościoła do udziału w rządzeniu cesarstwem.
14
Tatikios towarzyszył pierwszej krucjacie do Antiochii. Miał bardzo interesującą przeszłość i zrobił niezwykłą karierę. Urodził się około 1057 roku. O jego ojcu mówiono, że był Saracenem schwytanym przez Jana Komnena, ojca cesarza Aleksego. Tatikios jest ogólnie uważany za pierw-
szego Turka, który osiągnął wysoką pozycję w armii bizantyjskiej. Źródła dotyczące krucjat podają, że Tatikios miał odcięty lub rozcięty nos. Był to w cesarstwie bizantyjskim sposób oznaczania niewolnika. Chociaż na samym początku pełnił, jak się zdaje, zaledwie funkcję zwiadowcy, z cza sem Aleksy I wyniósł go do rangi wielkiego primikeriosa. Podczas dzia łań wojennych przeciwko najeźdźcom normańskim na Bałkanach Tati kios dowodził Turkami mieszkającymi wokół Ochrydy. W latach 1086-1095 walczył z Pieczyngami na Bałkanach i Seldżukami w Anatolii. Zbierał pochwały za umiejętności dowódcze, zdolność przewidywa nia i kompetencję w dowodzeniu oddziałami najemników tureckich i za chodnioeuropejskich. Dowodząc kontyngentem wojsk bizantyjskich, który towarzyszył krzyżowcom w marszu przez Anatolię, występował jako przedstawiciel Aleksego i w jego imieniu przyjmował kapitulacje różnych miast. Grobowiec Boemunda z Tarentu obok katedry w Canosa di Puglia w południowych Włoszech (fot. autora).
Wschodni, azjatycki brzeg Bosforu widziany z Istambułu od strony europejskiej. Przed przybyciem pierwszej krucjaty armia bizantyjska odzyskała ten brzeg i kawałek ziemi poza nim (fot. autora).
DOWÓDCY MUZUŁMAŃSCY Kilidż Arslan I, syn Sulajmana ibn Kutulmisza, był drugim seldżuckim władcą Anatolii. Przebywał w Antiochii, gdy jego ojciec zginął w walce z Tutuszem z Syrii. Został potem przekazany sułtanowi Wielkich Seldżuków Malikszahowi. Po śmierci tego ostatniego w roku 1092 Kilidż Arslan uciekł i powrócił do Nicei w Anatolii, gdzie został uznany za zwierzchnika Turkmenów walczących z Bizantyjczykami. Bardziej jed nak zależało mu na nawiązaniu dobrych stosunków z seldżuckimi wład cami na wschodzie niż na atakowaniu Bizancjum. Chociaż Kilidż Arslan pokonał wyprawę ludową, sam poniósł klęskę w starciu z głównymi siłami pierwszej krucjaty. Zmuszony do opuszcze nia Nicei, ustanowił stolicę w Konyi, która przetrwała dłużej. Kilidża Arslana uważa się za założyciela seldżuckiego sułtanatu Rum, który istniał do początku XIV wieku. Kilidż Arslan szanowany był przez poddanych chrześcijańskich i muzułmańskich z powodu cechującej go tolerancji, a także dlatego, że udało mu się ożywić podupadłą gospodarkę Anatolii. Zginął w walce w roku 1107.
15
Jaghi Sijan, władca małego państewka wokół Antiochii, był jedy nym z pierwszych Seldżuków, który nadal sprawował władzę, gdy na miejsce dotarła pierwsza krucjata. Panował od roku 1090. Terytorium mu podlegające zostało powiększone o Manbidż i Tal Baszir, zapewne dzięki Tutuszowi z Syrii. Jednak Jaghi Sijan często wchodził w konflikty z synem Tutusza, Ridwanem, który przejął kontrolę nad Aleppo w roku 1095. Konflikt ten miał istotny wpływ na przebieg pierwszej krucjaty. Ridwan ibn Tutusz z Aleppo w kronikach arabskich jest zazwyczaj przedstawiany jako postać negatywna. Obwiniany jest o wprowadzanie podziałów, które ułatwiły najazd krzyżowcom. Większość tych kronika rzy to muzułmanie sunniccy, dlatego krótkotrwałe kontakty Ridwana z szyitami z Syrii oraz z kalifatem Fatymidów także były przez nich kry tykowane. Faktycznie Ridwan uczynił sobie wrogów ze wszystkich sąsia dów, łącznie ze swym teściem, atabegiem Dżanahem al-Daulą Husajnem oraz bratem Dukakiem z Damaszku. Biorąc to pod uwagę, nie powinni śmy się dziwić, że Ridwan szukał sojuszników wszędzie, gdzie tylko mógł ich znaleźć, nawet wśród szyitów. Mimo tych trudności utrzymał władzę aż do śmierci w roku 1113. Kurbugha był potężnym seldżuckim emirem, wspierającym Berka Jaruka w walkach między synami Malikszaha. Został schwytany i uwięzio ny w Syrii, ale gdy Berk Jaruk odniósł zwycięstwo, Kurbugha został uwol niony i w roku 1095 mianowany zarządcą Mosulu. Utrzymał władzę w tym ważnym mieście, reprezentując interesy sułtana Wielkich Seldżu ków w podzielonej zachodniej części państwa. Władzy Kurbughi sprze ciwiało się kilku innych seldżuckich zarządców i książąt, a po klęsce, którą poniósł pod Antiochią w walkach z krzyżowcami, stracił dotych-
16
Dwie strony monety wybitej dla Baldwina I, króla Jerozolimy. Baldwin z Boulogne, potem hrabia Edessy był z początku jednym z mniej znaczących dowódców pierwszej krucjaty.
Fragment rysunku na papierze (XI wiek lub początek XII wieku) znaleziony w ruinach Fustat na obrzeżach Kairu. Widać na nim żołnierza w turbanie z tarczą i dwoma oszczepami (Kair, Muzeum Sztuki Muzułmańskiej, fot. autora).
Cesarz bizantyjski Aleksy I. Portret na mozaice z początku XII wieku (Hagia Sophia, Istambuł).
czasową wysoką pozycję. Śmierć Kurbughi w roku 1102 doprowadziła do dalszych podziałów i wojen domowych w północnym Iraku. Odrodzenie fatymidzkiego kalifatu Egiptu rozpoczęło się pod despo tycznymi rządami Ormianina i muzułmanina, wielkiego wezyra Badra al-Jamalego, i trwało dalej, gdy władzę przejął po ojcu jego mniej wojow niczo nastawiony syn, wielki wezyr al-Afdal ibn Badr al-Jamali. Urodził się on około roku 1066. Pierwotnie nazywał się Abu al-Kasim Szahanszah. Znany jest jednak jako al-Afdal. Urząd wezyra objął podczas śmier telnej choroby swego ojca w roku 1089. Biograf Ibn Khallikan pisze o nim, że był władcą sprawnym, którego wyróżniał bystry umysł. Gdy w roku 1094 zmarł kalif Fatymidów al-Mustansir, al-Afdal praktycznie uwięził nowego kalifa al-Mustalego w jego pałacu, sam przejmując wła dzę nad państwem Fatymidów. Al-Mustali zmarł w roku 1101, a jego na stępca był jeszcze dzieckiem. Jednak gdy dorósł, w 1121 roku zlecił za mordowanie zbyt potężnego al-Afdala. Był to koniec trwającego 27 lat pokoju wewnętrznego, nie zakłóconego łagodnie przebiegającym kon fliktem z nowym Królestwem Jerozolimskim utworzonym przez krzy żowców. Reformy finansowe al-Afdala sprawiły, że państwo Fatymidów znacznie się wzbogaciło, na czym skorzystał wielki wezyr, gromadząc też ogromny majątek osobisty. O Ifticharze al-Dauli wiemy niewiele. Był dowódcą garnizonu stacjo nującego w Jerozolimie podczas ataku krzyżowców. Tuż po upadku Jero zolimy wymieniany jako zarządca Askalonu, co może oznaczać, iż w roku 1099 władał całą fatymidzką Palestyną. Prawdopodobnie Iftichar nale żał do elity żołnierzy wyłonionej spośród niewolników przez poprzed niego wielkiego wezyra, Badra al-Jamalego. Według syryjskiego chrześci jańskiego kronikarza Bara Hebraeusa, fatymidzki zarządca Jerozolimy był człowiekiem pochodzącym z ziemi Egipcjan i nazywał się Eftichar adDaula. To wskazywałoby na jego nubijskie lub sudańskie pochodzenie, ponieważ ludzi o korzeniach arabskich lub tureckich tak właśnie określa no. Iftichar nie był Berberem, ponieważ w źródłach, takich jak kronika Bara Hebraeusa, byli oni zazwyczaj nazywani Arabami. Imię Iftichar al-Daula jest rzadkie. Może wskazywać, że noszący je był raczej szyitą niż sunnitą. Człowiek o takim imieniu i mniej więcej w po dobnym wieku wspomniany jest w słynnej autobiografii Usamy ibn Munkiza. Usama wychował się w Szajzarze nad Orontesem w zachodniej Syrii. Pisze on, że emir o imieniu Iftichar al-Daula Abul-Futuh ibn Amrun, czyli wyższy dowódca, być może już w stanie spoczynku, był panem w sąsiednich zamkach Abu Kubajs, Kadmus i al-Kaf, a jego siostra wyszła za mąż za wuja Usamy, władcę Szajzaru.
17
STRONY KONFLIKTU KRZYŻOWCY Według Gesta Francorum fatymidzki wielki wezyr al-Afdal opisał zwy cięskich
krzyżowców
ubóstwem,
których jedyny
jako
armie
majątek
żebraków,
stanowiły
nieuzbrojonych
worek
i
torba.
i
dotkniętych Krzyżowcy
przedstawiali samych siebie jako biednych pielgrzymów i powyższy opis dowodzi, że robili co skutecznie. Jednak papież podkreślał potrzebę po czynienia odpowiednich przygotowań oraz przypominał, że dowódcy zobowiązani są troszczyć się o podwładnych. Uczestnicy krucjaty sku piali się wokół najstarszych i najszlachetniej urodzonych dowódców, chociaż większość z nich należała do ludzi dość majętnych. W pierwszej krucjacie brali udział przedstawiciele wielu narodowo ści, chociaż większość określała się jako Frankowie, nawet jeśli nie po chodziła z Francji. Być może termin ten oznaczał jedność zachodniego chrześcijaństwa. Dużą część stanowili Prowansalczycy z południowej Francji. Wiele wskazuje na to, że czuli się oni odmienni od Francuzów z północy i od Normanów. Wśród tak zwanych Normanów z południo wych Wioch byli zarówno ludzie o pochodzeniu normańskim, jak i Bretończycy, Flamandowie, mieszkańcy okolic Poitiers i nieliczni Andegawenowie. W wojskach lądowych Włochów było niewielu, ale we flocie odgrywali istotną rolę. W wojskach Gotfryda z Bouillon Niemcy z Lota ryngii stanowili mniejszość. O wiele więcej było Flamandów i mieszkań ców francuskojęzycznego Artois. Gdy papież ogłaszał krucjatę, wzywał na nią jazdę i piechotę. Tej dru giej od samego początku było w szeregach krzyżowców więcej niż rycer stwa. Dużą część pieszych stanowili zamożni chłopi, których stać było na utrzymanie siebie i na odpowiedni wojskowy ekwipunek. Mimo to do brze uzbrojeni żołnierze stanowili mniejszość uczestników, a wielu nie miało żadnej broni. Do osób, które z założenia miały nie walczyć, zali czali się kapłani i mnisi, którym pozwolono na udział w krucjacie, oraz
18
Ruiny średniowiecznych murów Malatyi we wschodniej Turcji (fot. autora).
Ufortyfikowane ceglane mury i jedna z bram bizantyjskich Nicei (Iznik) (fot. Frederick Nicolle).
grupa kobiet - żon, które wyruszyły z mężami. Obecność dużej liczby kobiet i dzieci powodowała czasem problemy. Wiele z nich umarło po drodze. Według najnowszych badań do Konstantynopola dotarło co naj mniej 30 tysięcy ludzi. Skład armii maszerującej na wschód w pierwszej krucjacie mógł się nieco różnić od zwykłego składu armii europejskich, jednak jej organiza cja była podobna. Członkowie arystokracji obejmowali dowództwo woj skowe i kierowali działaniami dyplomatycznymi. Uznawali to nawet lu dzie wywodzący się z mieszczaństwa (z wyjątkiem kilku przypadków we Włoszech), ponieważ w systemie feudalnym miasta w Europie nadal funkcjonowały, choć czasem jedynie w teorii. Mniej znaczący uczestnicy krucjaty dołączali do otoczenia ważnych osobistości. Bardzo rzadko zwykli rycerze albo biedota grupowali się wokół kogoś spośród ich stanu, jak na przykład okrutnego, legendarnego Tafura. Inni, szczególnie pie chota, mogli walczyć i maszerować w oddziałach wydzielonych według narodowości, zgodnie z miejscem pochodzenia. Chociaż oficjalna pierwsza krucjata była bardziej zdyscyplinowana niż tak zwana wyprawa ludowa, to jednak nie była armią, lecz zbieraniną oddziałów. Nie miała jednego i ujednoliconego systemu dowodzenia, a jej struktura była bardzo luźna. Za wojskiem podążało wielu ludzi, któ rzy nie podlegali nikomu. Ci spośród krzyżowców, którzy stanowili re gularne wojsko, skupiali się wokół arystokratów i ich świty, a wielu z nich mogło być krewnymi pozostającymi na utrzymaniu bogatszych człon ków rodu. Silne przyjaźnie pomiędzy członkami rycerskiej elity były cza sem interpretowane jako mające ukryty lub wyraźny podtekst homosek sualny. Nie jest to jednak właściwa interpretacja. Ideały braterstwa były kluczowe dla rycerskiego stylu życia, struktury społecznej i etosu, a także dla metod walki.
19
Włosi odegrali istotną rolę, wysyłając swoją flotę, bez której pierwsza krucjata zapewne nie odniosłaby sukcesu. Pierwszym państewkiem, które zdobyło mocną pozycję na morzu, było Amalfi. Nie brało ono jednak udziału w działaniach ofensywnych przeciw muzuł manom. Wenecję bardziej interesowało cesarstwo bizantyj skie. Piza i Genua wręcz przeciwnie: od dziesięcioleci prowa dziły nieoficjalną morską „krucjatę" przeciw państwom muzułmańskim. ]
BIZANTYJCZYCY Wraz z utratą Anatolii Bizancjum straciło zaplecze do rekruta cji armii. W rezultacie pod koniec XI wieku miało więcej oddzia łów składających się z obcych żołnierzy, niż z rekrutowanych w kra ju. W tych drugich byli uchodźcy z utraconych prowincji wschodnich, nieślubni synowie oraz żołnierze z ziem nadal należących do Bizancjum. Do żołnierzy nie mówiących po grecku zaliczali się Bułgarzy i Ser bowie, ale coraz ważniejszą rolę odgrywali żołnierze tureccy. Byli ^ wśród nich pokonani na Bałkanach Pieczyngowie i Turcy z pół nocno-zachodniej Anatolii, których Aleksy skłonił do przej ścia pod sztandary Bizancjum i na chrześcijaństwo. Rhos, czy li Rusini służący w armii bizantyjskiej, byli prawdopodobnie j przedstawicielami arystokracji skandynawskiej, która domi nowała wówczas na większości ziem ruskich. Wszyscy żołnierze pochodzący z Europy Zachodniej byli najemnikami. Wiele z ich oddziałów stacjonowało na wschod niej granicy cesarstwa przed jej przerwaniem, do którego doszło pod koniec XI wieku. Znaczna ich część została na miejscu także później. Wśród żołnierzy byli Francuzi, Duńczycy, Sasowie z Niemiec, Pizańczycy i Liguryjczycy z Wioch, Fryzowie, Flamandowie, Węgrzy oraz Anglosasi, którzy uciekli z Anglii po najeździe normańskim. Liczącą się grupą w ar mii Bizancjum pod koniec XI wieku byli Normanowie. Większość z nich pochodziła z utworzonego niedawno królestwa Normanów w południo wych Włoszech. Warto wspomnieć, że na początku panowania Aleksego w armii bizantyjskiej brakowało koni. Nowy cesarz zakupił odpowiednie wierzchowce dla jazdy w muzułmańskiej Syrii, prawdopodobnie na wy brzeżu rządzonym przez Fatymidów. To kolejny dowód na dobre stosun ki panujące pomiędzy kalifatem Fatymidów a cesarstwem bizantyjskim. Oba te państwa miały wspólnego wroga — seldżuckich Turków. Armia bizantyjska pod koniec XI wieku i w wieku XII składała się z dwóch części: jednej stacjonującej w prowincjach europejskich, drugiej w azjatyckich. Zwierzchnikiem obu był wielki domestikos. Piechotę i jaz dę podzielono na oddziały lekkie i ciężkie. Jednostki zazwyczaj były jed nolite pod względem etnicznym. Armię też podzielono na siły centralne i „prowincjonalne". Dowódca zwany sebaste dowodził oddziałami „za granicznymi". Prawdopodobnie chodziło o takie, które nie były w pełni zintegrowane z armią bizantyjską. Jednak bizantyjskie wojska z prowin cji nigdy nie podniosły się z upadku, jakiego doświadczyły w XI wieku.
Nieistniejące już witrażowe okna z kościoła Saint-Denis w Paryżu. Wykonane w połowie XII wieku, znane jedynie z osiemnastowiecznych sztychów. U góry Turcy pokonani pod Niceą, u dołu krzyżowcy zajmują Niceę.
ORMIANIE
Wnętrze Bramy Istambulskiej w Izniku (fot. Frederick Nicolle).
Po klęsce Bizancjum pod Manzikertem w roku 1071 Ormianie musieli sami zadbać o siebie. Kilka miast utworzyło własne straże. Przez wiele lat dawny wysoki dowódca bizantyjski Filaret odpierał ataki Turków w gó rach na północ od Antiochii. Jego wojsko było złożone głównie z Or mian i elity najemników normańskich służących niegdyś cesarzowi. Jed nocześnie wielu przedstawicieli ormiańskiej arystokracji wojskowej emigrowało ze wschodniej Anatolii w górskie regiony na granicy z Cyli cją. Doprowadziło to do powstania nowego ormiańskiego królestwa w Cylicji. Najlepszymi oddziałami armii tego państwa były lekka jazda i uzbrojona w łuki piechota. Jednak najbardziej znaczące migracje lud ności ormiańskiej w XI wieku dotyczyły bogatych mieszkańców miast. Przed przybyciem pierwszej krucjaty dominowali oni w Edessie (Urfie). Miasto było wówczas bardzo dobrze uzbrojone i miało sprawną straż. Niektóre rodziny ormiańskie emigrowały do krajów muzułmańskich, w których walczyły zarówno po stronie tureckiej, jak i arabskiej. Jak Tur cy przyjmowali chrzest i walczyli po stronie Bizancjum, tak i Ormianie przechodzili na islam. Według kronikarza krucjaty Rajmunda z Aguilers, wielu Ormian i Greków turcaverant, czyli „zostało Turkami", i pomagało bronić Antiochii. Inni Ormianie wspierali Jaghiego Sijana, pozostając przy wierze chrześcijańskiej. Oprócz chrześcijan i muzułmanów byli też wśród Ormian członko wie mniej znanych wspólnot religijnych, na przykład arewordik, czyli „dzieci słońca". Ich religia przypominała ormiańskie wierzenia z czasów przedchrześcijańskich i była podobna do irańskiego zoroastryzmu.
TURCY Bitwa morska na bizantyjskiej jedenastowiecznej ilustracji w Kynegetika Pseudo-Oppiana (Wenecja, Biblioteka Św. Marka, Kod. Gr. 479, f. 23r).
Jeszcze przed przybyciem Seldżuków rekrutowani z niewolników turec cy ghulamowie byli dobrze wyszkolonymi i cennymi żołnierzami. Złożo ne z nich oddziały można było nająć tylko za duże sumy pieniędzy. Ich uzbrojenie też było kosztowne. Umieli jednak pokonać znacznie silniej szą miejscową piechotę i lekką jazdę. W rzeczywistości rekrutację żołnie-
21
rzy w świecie muzułmańskim, aż do przybycia Mongołów w XIII wieku, przeprowadzano według starych zwyczajów. Pod tym względem nawet plemiona Seldżuków praktykowały dawne tradycje, gdy zapanowały nad większością Bliskiego Wschodu. Tradycyjny sposób rekrutowania armii opisano w słynnym traktacie o sprawowaniu władzy seldżuckiego wiel kiego wezyra Nizama al-Mulka. Autor zaleca, by w celu uniknięcia bun tów pozyskiwać żołnierzy różnych narodowości: Dajlamitów, Chorasańczyków, Gruzinów i Persów. W rzeczywistości wśród „Turków", którzy wdarli się w granice bizantyjskiej Anatolii, byli także Persowie, Dajlamici oraz Kurdowie. Ludzie o pochodzeniu nietureckim z pewnością od grywali znaczącą rolę w wojskach pomniejszych władców jedenastowiecznej Syrii, a straże miejskie północnej Syrii i al-Dżaziry (północna Mezopotamia) broniły murów dla Turków i przed Turkami. Późniejsze armie Seldżuków były zazwyczaj niewielkie. Liczyły nie więcej niż 10-15 tysięcy żołnierzy. Gdy sułtanat Wielkich Seldżuków podzielił się na części, autonomiczne państwa Żyznego Półksiężyca mia ły jeszcze mniejsze armie. Zazwyczaj władcy mogli pozwolić sobie na małą straż przyboczną (askar) rekrutowaną spośród niewolników (ghulamów lub mameluków). Wokół niej mogły się zbierać liczniejsze od działy lokalne (adżnad). Straż miejska (ahdath) nadal odgrywała istotną rolę, a w wielu regionach kobiety tureckie i arabskie nie tylko walczyły w obronie swych domów, ale też gdy było to konieczne, przywdziewały zbroje. Podczas kryzysów władcy większych miast syryjskich mogli we zwać także „sprzymierzone" wojska wędrownych Turkmenów nawet z tak dalekich okolic jak północna Mezopotamia. Większość Turków w XI wieku była muzułmanami z nazwy. Bizantyj ska kronikarka i księżniczka Anna Komnena uważała ich za bardziej ry cerskich i cywilizowanych od „Franków" i krzyżowców. Rządzący w za chodniej Anatolii Seldżucy z Rum próbowali zbudować armię na wzór tej, jaką mieli wcześniej Wielcy Seldżucy w Iranie. Jednak w czasach pierwszej krucjaty ich wojska składały się głównie z Turkmenów i dobrze wyszkolonej elity ghulamów. Ci ostatni pochodzili z różnych miejsc. Część z nich stanowili greccy jeńcy wojenni. Do nowej warstwy rycer skiej weszło też wielu przedstawicieli broniącej granic dawnej bizan tyjskiej elity wojskowej. Istotną rolę odgrywali też żołnierze o mieszanym, grecko-tureckim pochodzeniu. Na ziemiach poło żonych dalej na wschód, pozostających pod panowaniem emi rów daniszmendydzkich, sytuacja wyglądała podobnie. Sułtanat Wielkich Seldżuków podzielony był teoretycz nie na 24 strefy wojskowe. Każdą dowodził oficer, którego zadaniem było zebranie, wyszkolenie i wyekwipowanie okre ślonej liczby oddziałów i poprowadzenie ich każdej wiosny na przegląd wojsk. W praktyce okazało się to niewykonalne i sułtani seldżuccy korzystali z najemników i domagali się kon tyngentów żołnierzy od miejscowych wasali. Armie małych księstw seldżuckich w Syrii były zapewne podob ne do tej, którą w XII wieku miał Damaszek. Źródła podają na jej te
„Straż króla Heroda" na niemieckich rzeźbionych drewnianych drzwiach wykonanych około 1065 r. (Kolonia, północny transept kościoła św. Marii na Kapitolu).
Bitwa pod Dorylaeum pokazana na nieistniejących już dwunastowiecznych oknach kościoła Saint-Denis w Paryżu.
Nawet w latach 70. XX wieku wiele ważnych dróg w Turcji środkowej nadal pozostawało nieutwardzonych tak, jak ta zakurzona droga biegnąca przez dolinę, którą przechodziła pierwsza krucjata (fot. autora).
mat wiele informacji. Podzielona była na 5 części według pochodzenia lub funkcji żołnierzy. Elitarne oddziały pałacowe tworzyły askar regular nej jazdy. Oddziały regularne przebywały w obrębie miasta, a wojska ple mienne, wzywane w razie potrzeby, obozowały wokół niego na terenach nawadnianych. Straż miejska i walczący za wiarę ochotnicy mutatawwi'a pracowali w niepełnym wymiarze czasu. Mimo to dostawali żołd i bar dziej przypominali regularne oddziały niż tymczasowe oddziały pomoc nicze.
FATYMIDZI Najważniejszą zmianą w tradycyjnych armiach Bliskiego Wschodu był wzrost liczby żołnierzy zawodowych. Wymagania, jakie stawiano żołnie rzom, były teraz tak wysokie, że stare straże miejskie i wojska plemienne nie były w stanie im sprostać. Było to dobrze widoczne w kalifacie Fatymidów, gdzie system rekrutacji i struktura armii zmieniły się znacznie od zajęcia Egiptu i Syrii w X wieku. Kalifat miał armię mniejszą, ale też lep szą, niż się powszechnie uważa. Największe armie z późnego okresu ist nienia państwa liczyły po kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Większość z nich stanowili sunnici, chociaż sam kalifat był państwem szyickim. Również większość kontyngentów, które odgrywały ważną rolę na po czątku istnienia kalifatu, straciła na znaczeniu, ponieważ żołnierzy za częto rekrutować z nowych miejsc. Na przykład ormiański wielki wezyr Badr al-Jamali rozwiązał oddziały Berberów w roku 1073, chociaż we flocie Berberowie i Arabowie nadal służyli. Główną rolę w wojsku Fatymidów odgrywały później oddziały afrykańskiej piechoty. Oddziały te, tworzone z niewolników, były tak lojalne, że wielu kalifów używało ich jako straży przybocznej. W szeregach innych sudani, czyli czarnoskó rych, jak określały ich źródła arabskie, znajdowali się najemnicy z Nubii, Erytrei, Etiopii i dalej położonych krajów. Znaczącą rolę, choć mniej liczne, odgrywały oddziały arabskie pocho dzenia beduińskiego. To głównie dzięki Arabom z południowej Palesty ny Fatymidzi mogli tak długo bronić twierdzy Askalon. Pod panowa niem Fatymidów niebeduińskie plemiona arabskie miały ograniczone znaczenie militarne. Należały zazwyczaj do straży ahdath, która była bar dziej rozpowszechniona w Syrii i Palestynie niż w Egipcie. W czasach
23
pierwszej krucjaty liczni w Jerozolimie Żydzi współpracowali z fatymidzkim garnizonem i walczyli w obronie miasta. Doświadczenie zdobyte podczas walk z tureckimi mamelukami i ghulamami w Syrii i Palestynie szybko utwierdziło kalifa w przekonaniu, że nową armię należy zbudować według tego samego wzoru, co wschodni przeciwnicy. Trudno się dziwić, że owi przeciwnicy nie chcieli, by elitar ne oddziały mameluków dotarły do Fatymidów. Ci ostatni mieli więc trudności w zatrudnieniu tylu żołnierzy, ilu potrzebowali, i w rezultacie elita ich przyszłej armii była mieszaniną najemników i jeńców wojen nych. Możliwe, że gdy Fatymidzi odzyskali Jerozolimę w roku 1098, za trudnili u siebie część tamtejszego garnizonu. Fatymidzi najmowali wielu Ormian, zarówno do jazdy, jak i uzbrojo nej w luki piechoty. Oddziały te stały się tak ważne, że pod koniec XI i w XII wieku spośród wywodzących się z nich dowódców wybrano kilku wielkich wezyrów. Prawdopodobnie stanowili połowę garnizonu kairskiego, a na początku XII wieku odgrywali istotną rolę w Askalonie. Nie wykluczone, że ormiańscy ghulamowie w armii Fatymidów ułatwili za trudnienie w niej ormiańskim uchodźcom w drugiej polowie XI wieku. Podstawowym zadaniem Ormian była obrona Egiptu przed Seldżukami i przeprowadzanie kontrataków w celu odbicia Syrii. Do Egiptu napłynęli też służący w piechocie Dajlamici. Kalifowie przyjmowali ich szczególnie chętnie, ponieważ podobnie jak oni, Dajla mici byli szyitami. Ci zawodowi żołnierze prawdopodobnie tworzyli od działy naffatun — łuczników używających płonących strzał. Słynny opis noworocznej parady wojsk fatymidzkich pióra Ibn al-Tuwajra zawiera wzmiankę o oddziale piechoty składającym się z „Franków", czyli żołnie rzy pochodzenia zachodnioeuropejskiego. Gdy w X wieku Fatymidzi podbili Egipt, próbowali naśladować tra dycyjną abbasydzką organizację wojsk i utrzymywać w Kairze duży gar nizon. Jednak większość ich armii stacjonowała w Syrii, póki nie została pokonana przez Seldżuków w XI wieku. Potem Fatymidzi silnie bronili się, by utrzymać kontrolę nad wybrzeżem Palestyny i terenami dzisiejsze go Libanu. W tej sytuacji zastała ich w roku 1099 pierwsza krucjata. Armia Fatymidów składała się z jednostek identyfikowanych za po mocą imienia władcy, który je powołał, albo imienia dowódcy czy funk cji, którą pełniły w armii. Podzielone były na mniejsze części; najmniej sze z nich liczyły 10 żołnierzy. Armia była sprawnie dowodzona, a większość skomplikowanej wojskowej administracji prowadzili chrze ścijańscy skrybowie koptyjscy.
24
PLANY WOJENNE STRON KONFLIKTU PLAN KRZYŻOWCÓW Historycy do dziś spierają się, co miał na celu papież Urban II, nawołując w roku 1095 do zorganizowania wyprawy na Wschód. Tradycyjnie przyj muje się, że krzyżowcy chcieli dotrzeć do Jerozolimy i odebrać Ziemię Świętą „niewiernym”, czyli muzułmanom. Jednocześnie wydaje się oczy wiste, że katolicki Kościół łaciński stawiał sobie dwa cele: pomoc cesar stwu bizantyjskiemu i zdobycie Jerozolimy. Zapewne żywiono nadzieję, że realizacja pierwszego z tych celów zaowocuje wdzięcznością Kościoła greckiego i świata wschodniochrześcijańskiego, umożliwiając przywró cenie (po rozłamie z roku 1054) jedności chrześcijaństwa pod przywódz twem papieża. Gdy pierwsza krucjata wyruszała, głównym celem było zdobycie Zie mi Świętej, zaś pomoc Bizancjum w odzyskaniu utraconych ziem zeszła na plan dalszy. Wcześniej, gdy głównym celem mogło być wsparcie cesa rza Aleksego, pytanie o późniejsze stosunki krzyżowców z muzułmana mi było nieistotne. Muzułmanie byli po prostu wrogami, których trzeba było pokonać. Trudno jednak powiedzieć, co zamierzano zrobić po zdo byciu Jerozolimy. Co na przykład stałoby się z muzułmańską ludnością mieszkającą w jej okolicach? Mogła istnieć słaba nadzieja, że świat mu zułmański da się nawrócić na chrześcijaństwo, chociaż nie mamy na to dowodów. W atmosferze narastającej euforii religijnej zwykli krzyżowcy mogli nie zadawać sobie pytań, co będzie „po Jerozolimie". Jednak ci, którzy planowali pozostać na Wschodzie, musieli się nad tym zastana wiać. Warto zauważyć, że przywódcy krucjaty, którzy potem osiedli na Bliskim Wschodzie, unikali składania wiążącej ich przysięgi wierności cesarzowi bizantyjskiemu w Konstantynopolu, podczas gdy ci, którzy
Średniowieczne mury i wieże Cezarei Kapadockiej w środkowej Turcji (fot. autora).
25
Jedenastowieczne stiuki z Rej w Iranie przedstawiające siedzącego sułtana seldżuckiego otoczonego przez służbę i strażników (Teheran, Muzeum Archeologiczne, fot. autora).
wracali do domów, nie mieli z tym problemu. Plany zmieniały się też i ewoluowały już podczas krucjaty. Po pierwszych imponujących sukce sach wielu krzyżowców widziało się w roli wspierających zbrojnie szerze nie chrześcijaństwa, a nie tylko zdobywców Ziemi Świętej. Krucjata nie była kontynuacją wcześniejszych masowych pielgrzy mek, chociaż wielu mieszkańców Bliskiego Wschodu mogło ją z począt ku tak postrzegać. Zwykli pielgrzymi przybywali w ramach pokuty i za zwyczaj byli nieuzbrojeni. Krzyżowcy odprawiali „pokutę z bronią w ręku”. Było to nowe i rewolucyjne podejście. Plan działania mieli w miarę przejrzysty, choć bardzo ambitny. Większość mieszkańców Eu ropy Zachodniej pod koniec XI wieku miała jednolite pojęcie o „Wscho dzie” i „Jerozolimie”, jednak spośród uczestników wyprawy tylko nielicz ni znali drogę. Niektórzy byli w Jerozolimie jako pielgrzymi, inni służyli wcześniej jako najemnicy w armii Bizancjum.
PLANY BIZANTYJCZYKÓW Prosząc o pomoc Zachodu, cesarz Aleksy I miał prawdopodobnie do kładnie opracowany plan działania. Potrzebował wojsk, które wsparłyby kampanię mającą na celu odbicie Anatolii. Cesarz chciał odzyskać moż liwie najwięcej ziem utraconych od czasów bitwy pod Manzikertem. Niestety, zastępy krzyżowców, które przybyły pod Konstantynopol, nie spełniały oczekiwań Aleksego. Nie byli to najemnicy, ani nawet ochotni cy gotowi służyć pod dowództwem bizantyjskim. Wręcz przeciwnie, sta nowili raczej zagrożenie dla stabilności cesarstwa. Obawiając się, że obec ność krzyżowców może być przyczyną problemów, i podejrzewając, że kilku przywódców krucjaty zamierza zająć ziemie dla siebie, a nie odzy skać je dla Bizancjum, Aleksy wykorzystał wszystkie swoje talenty poli tyczne, dyplomatyczne i wojskowe, by pokierować działaniami krzyżow ców po swojej myśli. Trzeba przyznać, że częściowo mu się to udało.
26
Plan Bizantyjczyków polegał na niedopuszczaniu Seldżuków z Ana tolii do wybrzeża, a w szczególności do morza Marmara, nad którym le żał Konstantynopol. Armia i flota bizantyjska osiągały na tym polu pew ne sukcesy. Warto zauważyć, że kalifat Fatymidów również nie chciał, by
Seldżucy uzyskali dostęp do Morza Śródziemnego w Syrii, Libanie i Pa lestynie. Większość historyków nie dostrzega tej zbieżności interesów. Można jednak przypuszczać, że przyczyniła się ona do intensywnych kontaktów dyplomatycznych między Konstantynopolem a Kairem w czasie pierwszej krucjaty. Krzyżowcy musieli porzucić zamiar przejścia używaną zazwyczaj przez pielgrzymów drogą przez Ankyrę (Ankarę). Za radą Bizantyjczyków ruszyli biegnącym na południe nieuczęszczanym szlakiem przez te reny suche i puste. Aleksy wiedział, że aby zdobyć Pizydię, musi zająć An tiochię Pizydyjską (Yalvaç). Dlatego marsz krzyżowców wpisał w szerszy plan odzyskania zachodniej Anatolii. Cesarz mógł też mieć nadzieję, że horda krzyżowców pomoże mu w odbudowaniu silnego, probizantyjskiego ormiańskiego księstwa wo kół Antiochii i gór Taurus. Dlatego krzyżowcy zeszli z najkrótszej „piel grzymiej drogi" do Jerozolimy i pomaszerowali przez Maraş (Kahramanmaraş). Dzięki temu przebywający w Antiochii Jaghi Sijan został odcięty od sułtanatu Rum położonego bardziej na północ.
PLANY SELDŻUKÓW Państwa muzułmańskie nie miały wspólnego planu przeciwdziałania krucjacie. Przybycie krzyżowców nie tylko całkowicie zaskoczyło muzuł manów, ale było też dla nich niezrozumiałe. Dlatego każde państwo seldżuckie zareagowało na nową sytuację inaczej. Kilidż Arslan, władca suł tanatu Rum, z łatwością pokonał wyprawę ludową i spodziewał się, że podobnie poradzi sobie z krucjatą. Po klęsce sprzymierzonych na krótko wojsk seldżucko-daniszmendydzkich pod Niceą i Dorylaeum (Eskişehir) Kilidż Arslan pozwolił krzyżowcom przejść przez swoje ziemie. Może to wskazywać, że zrozumiał rzeczywisty cel krucjaty. Gdy krzy żowcy ruszyli dalej, zdołał odzyskać sporą część swego terytorium. Mógł też zdać sobie sprawę, że większym zagrożeniem dla sułtanatu Rum są Bizantyjczycy, i skupić się na powstrzymywaniu ich ekspansji. Emir Daniszmendydów zrozumiał, że krucjata nie zagrażała w poważ ny sposób jego ziemiom w północnej Anatolii, ale seldżuccy władcy Syrii
Latem góry i doliny Taurusu są żyzne, a klimat łagodny. Zima. jednak przeprowadzenie tędy średniowiecznej armii byłoby niezwykle trudnym przedsięwzięciem (fot. autora).
ES
z pewnością nie docenili grożącego im niebezpieczeństwa. Początkowo byli nawet mniej skłonni do sprzymierzenia się przeciw najeźdźcom niż Turcy z Anatolii. Gdy krzyżowcy obiegli Jaghiego Sijana w Antiochii, za wiązał się lokalny sojusz, którego celem było wsparcie oblężonych, ale jego wojska szybko zostały pokonane. Druga próba zawarcia przymierza między Seldżukami oraz wojskami arabskimi z Syrii, Iraku i południo wo-wschodniej Turcji też zakończyła się niepowodzeniem. Armia tego sojuszu nieoczekiwanie poniosła porażkę w walkach z krzyżowcami pod Antiochią. Rok po tych wydarzeniach opór Seldżuków znacznie zmalał. Pojawi ły się natomiast szok, wyczerpanie i ogólne osłabienie solidarności wśród Turków. Tymczasem krzyżowcy przegrupowali się i wymaszerowali na południe, poza ziemie należące nominalnie do Seldżuków, na tereny na leżące do kalifatu Fatymidów i jego sojuszników.
PLANY FATYMIDÓW Rząd kalifatu Fatymidów w Kairze miał plan wobec najazdu krzyżow ców, jednak opierał się on na błędnej interpretacji wydarzeń. Fatymidzki wielki wezyr al-Afdal niemal na pewno został powiadomiony przez wła dze bizantyjskie o przybyciu i przemarszu krzyżowców. Z początku Fatymidzi uważali krucjatę za część armii bizantyjskiej i próbowali zawrzeć z jej przywódcami sojusz wymierzony we wspólnego — według Fatymidów — wroga, czyli Seldżuków. Próby te podejmowa no nawet podczas oblężenia Antiochii i po jej zdobyciu przez krzyżow ców. Gdy krucjata maszerowała przez ziemie Fatymidów w Libanie, prawdopodobnie nadal była postrzegana jako niebezpieczni i kłopotliwi, bo uzbrojeni pielgrzymi, a nie jako zwykli najeźdźcy. Kalif mógł sądzić, że uda się ograniczyć lub całkiem wyeliminować szkody, które mogą spo wodować. Wydaje się, że Fatymidzi pozbyli się tych złudzeń, dopiero gdy przybysze zaatakowali Jerozolimę. Jednak nawet wtedy, gdy krzyżowcy zdobyli Święte Miasto i wybili większość mieszkańców, al-Afdal wysłał do nich specjalne poselstwo, co oznacza, że nadal miał nadzieję na osiągnięcie rozsądnego porozumienia z przywódcami krucjaty. Dopiero po pokonaniu Askalonu rząd Fatymidów zdał sobie sprawę, że krzyżowcom chodzi o podbój. Pomimo to na dal traktowali nowo przybyłych jako bufor przeciw Seldżukom.
28
KAMPANIA WOJENNA marszu różnych grup krzyżowców przez Europę można by napi sać osobną książkę. My jednak skupiamy się na tym, co działo się od wyjścia pierwszej krucjaty z Konstantynopola (Istambułu) po przybycie do Jerozolimy i zwycięstwo nad armią Fatymidów pod Askalonem. Ponieważ zabiegi dyplomatyczne Aleksego I miały wpływ na przebieg kampanii, dlatego poświęcimy im nieco uwagi. Polityczne i terytorialne roszczenia Bizancjum zostały przyjęte przez przywódców krucjaty z niechęcią. Ze źródeł wynika, że wszystkie zdoby cze krzyżowców miały stać się własnością cesarstwa. Trwa jednak dysku sja nad interpretacją tych ustaleń. Niektórzy krzyżowcy mogli traktować zobowiązania wobec bizantyjskiego cesarza jako zwykłą formalność. Po ważne napięcia pojawiły się dopiero po zdobyciu Antiochii, gdy cesarz Aleksy dał do zrozumienia, że uznaje te zobowiązania za wiążące. Innym pomijanym często zagadnieniem jest korespondencja prowa dzona między Bizancjum a Fatymidami. Nie zachował się żaden list, ale ał-Azimi, kronikarz z Aleppo, sugeruje, że w roku 1095 Bizantyjczycy poinformowali „muzułmanów" o przybyciu pierwszej krucjaty. Aleksy nie miał zamiaru ostrzegać Seldżuków z Anatolii, sułtana Wielkich Seldżuków lub jego zarządców w Syrii. Późniejsze źródła wyraźnie odnoszą się do korespondencji dyplomatycznej między Konstantynopolem a Ka irem, stolicami dwóch państw, mających wspólnego wroga — Seldżu ków. Fatymidzi mieli prawdopodobnie nadzieję, że po pokonaniu Sel dżuków krzyżowcy zajmą dla Bizancjum północną Syrię, podczas gdy oni przywrócą swoje panowanie w Libanie i Palestynie. Seldżucy z Rum szybko dowiedzieli się o przybyciu wojsk krzyżow ców pod Konstantynopol. Przekonawszy się, że krucjata zagraża jego te rytorium, Kilidż Arslan zawarł porozumienie ze skłóconymi z nim Daniszmendydami i wspólnie z nimi pomaszerował na najeźdźców.
Miasto Kahramanmaraj widziane od strony cytadeli (fot. autora).
29
OBLĘŻENIE NICEI Na początku roku 1097, gdy tylko poprawiła się pogoda, większość wojsk krzyżowców przeprawiła się z Konstantynopola przez Bosfor na pro mach. Obóz rozbili pod Pelekanon (Maltepe) na brzegu zatoki Izmit, na krańcu północno-zachodniej Anatolii, który Bizantyjczykom udało się wcześniej odzyskać. Stąd większość wojsk krzyżowców weszła na teryto ria należące do Seldżuków i ruszyła starą rzymską drogą z Nikomedii (Izmit) do Nicei (Iznik). Szóstego maja 1097 roku wojska dotarły do Ni cei i rozpoczęły oblężenie. Oddziały prowadzone przez Boemunda z Ta rentu, Rajmunda z Tuluzy, Roberta z Normandii i Sterana z Blois przyby ły w ciągu kolejnych dni i tygodni. Wspierał je kontyngent bizantyjski liczący dwa tysiące żołnierzy i dowodzony przez Tatikiosa. Drugi kon tyngent bizantyjski dostarczył łodzi niezbędnych do przeprowadzenia oblężenia Nicei od strony jeziora. Ostatecznie siły krzyżowców, które obiegły Niecę, liczyły około 4200-4500 jazdy i 30 tysięcy piechoty, nie licząc tych uczestników wyprawy, którzy nie walczyli. Cesarz Aleksy po zostawał w tym czasie w Pelekanon, by nadzorować zaopatrzenie armii. Szesnastego maja śpiesząca z odsieczą armia Kilidża Arslana i emira Daniszmendydów poniosła dotkliwą klęskę. Przybyła z Meliteny, praw dopodobnie przez Ankyrę (Ankarę) i Dorylaeum (Eskifehir). Więk szość Turków, a może nawet wszyscy, była konno. Przemieszczali się bar dzo szybko, przez co mogli mieć nadzieję, że zdołają zaskoczyć krzyżowców, nim ci zorganizują porządne oblężenie. Turcy zaatakowali Prowansalczyków Rajmunda z Tuluzy stojących na południe od murów miasta, ponieważ ten kontyngent z południa Francji dopiero przybył i nie zdążył się jeszcze odpowiednio ustawić. Turcy zapewne chcieli się przedrzeć do miasta i wesprzeć broniący go niewielki garnizon, jednak Prowansalczycy odpierali atak na tyle długo, że wojska Gotfryda z Bouillon i Roberta z Flandrii zdążyły przyjść im z pomocą ze wschodniej stro ny Nicei i uderzyć w skrzydło Turków. Walka toczyła się na ograniczonej przestrzeni pomiędzy fortyfikacja mi a lesistymi wzgórzami, co powodowało, że Turcy mieli mało miejsca
30
Bizantyjski żołnierz św. Teodor przedstawiony na mozaice w greckim klasztorze Osios Lukas wykonanej okoto roku 1000 (fot. autora).
średniowieczna cytadela w Edessie (Urfie). Na pierwszym planie niegdyś święty Birkit Ibrahim, czyli „Staw Abrahama" (fot. autora).
Fragment anglo-normańskiej Tkaniny z Bayeux przedstawia „statek Harolda w drodze do Normandii". Na Morze Śródziemne wpłynęła niejedna flota z północnej Europy, żeby wziąć udział w późniejszych etapach pierwszej krucjaty (Bayeux, Muzeum Tkaniny).
do manewrowania. W rezultacie atak z zaskoczenia nie powiódł się i Kilidż Arslan wycofał się, poniósłszy poważne straty. Podniosło to krzy żowców na duchu, co pokazuje list Anzelma z Ribemont. Czytamy w nim, że zwycięzcy chrześcijanie powrócili, niosąc wiele głów na ostrzach i włóczniach, radując oczy ludu Bożego. Głowy te potem rzucano do Nicei za pomocą onagerów, by osłabić morale obrońców. Walka jednak trwała nadal, a Fulcher z Chartres opisał ją tak: Wróg strzelał do nas, a my do nie go, a każdy wkładał w te starcia wszystkie swoje siły. Często atakowaliśmy miasto z pomocą naszych machin, ale broniły go silne mury i nasze działa nia nie przynosiły rezultatu. Wielu Turkotu ginęło ugodzonych strzałami lub kamieniami, ale Frankowie podobnie (...). Gdy zabijali kogoś z nas przy murach, wszystko jedno w jaki sposób, spuszczali w dół na linach żelazne haki i wciągali ciało na górę. (...) Rozebrawszy ciało, rzucali je za mury. Oblężenie Nicei jeszcze się nie zakończyło, ale obrońcy nie mogli już spodziewać się żadnej odsieczy; Kilidż Arslan wycofał się, by zebrać większą armię. Pojawienie się dodatkowych łodzi oraz przybycie kontyn gentu krzyżowców z północy Francji zmusiło obrońców miasta do kapi tulacji. Nicea przekazana została Bizantyjczykom. Krzyżowcy, nie wie dząc nic o turecko-bizantyjskich negocjacjach, dokonali 19 czerwca jeszcze jednego ataku na inną część murów. Wieść o tym, że garnizonowi zapewniono bezpieczne przejście na terytoria tureckie, dodatkowo ich rozjuszyła. Najeźdźcy z zachodniej Europy wzięli też bardzo dużo muzułmań skich jeńców, prawdopodobnie po pokonaniu Kilidża Arslana 16 maja. Z początku powodowało to problemy, ponieważ żądanie okupu za jeń ców nie było tak popularne w Europie Zachodniej, jak w Bizancjum czy państwach muzułmańskich. Krzyżowcy zdawali się całkiem nieprzygo towani ani do przyjmowania okupu, ani do jego płacenia. Najwyraźniej nie brali pod uwagę, że można być wziętym do niewoli przez „niewier nych". Branie wrogów w niewolę było akceptowane i wielu Turków poj manych pod Niceą wysłano do Konstantynopola na sprzedaż. Jednym
31
5 Katalończycy przyłączają, się do Boemunda z Tarentu
4 Boemund i Tarentu
3 Robert z Flandrii i Robert z Normandii
2 Rajmund z Saint-Gilles
1 Gotfryd z Bouillon
Główne kontyngenty wojsk krucjaty i ich dowódcy
do Konstantynopola
Kontyngenty krzyżowców rozbite i zniszczone przed przybyciem
Szlaki przemarszu krzyżowców w roku 1096
Krzyżowcy zbierają się w umówionych miejscach
Ludy niemuzułmańskie i niechrześcijańskie (pogańskie)
Plemiona muzułmańskie
Inne państwa muzułmańskie
Państwa chrześcijańskie podległe sułtanatowi Wielkich Seldżuków
Państwa muzułmańskie podległe sułtanatowi Wielkich Seldżuków
Sułtanat Wielkich Seldżuków
Niełacińskie (prawosławne itp.) państwa chrześcijańskie
Łacińskie (katolickie) państwa chrześcijańskie
Rycerz z bronią, ale bez zbroi na kapitelu kolumny w południowej Francji, datowany na początek XII wieku (Moissac, opactwo św. Piotra, fot. autora).
z nich był dziesięcioletni chłopiec, którego krzyżowcy oddali cesarzowi Aleksemu. Nadano mu nowe imię — Jan Aksouchos — i przydzielono jako towarzysza zabaw synowi cesarza, Janowi. Jan Aksouchos był odda nym sługą dynastii Komnenów. Gdy dorósł, został mianowany wielkim domestikosem, czyli dowódcą wschodnich armii Bizancjum. Po zajęciu Nicei cesarz Aleksy przekonał przywódców krucjaty, by wysłali posłów do kalifatu Fatymidów w Egipcie. Krzyżowcy dowiedzie li się o sporach w świecie muzułmańskim, jednak po przybyciu do Syrii nie wykorzystali tej wiedzy, zachowując się jak ignoranci. Zlekceważyli też trudności, z jakimi przyszło się im zmierzyć. Widać to na przykładzie Stefana z Blois, który w liście wysłanym do żony w czerwcu 1097 roku pisał: Mówię Ci, ukochana, że za pięć tygodni powinniśmy dojść z Nicei do Jerozolimy (...), jeśli na drodze nie stanie nam Antiochia. Podczas marszu przez Anatolie wojska bizantyjskie pod wodzą Tatikiosa szły na przedzie, ponieważ dysponowały przewodnikami i prawdo podobnie tłumaczami. Tuż za nimi podążały wojska Boemunda z Taren tu i Roberta z Normandii. Armia nie maszerowała w kolumnie; pomiędzy poszczególnymi kontyngentami były spore odstępy. To zadecydowało 0 przebiegu kolejnej bitwy. Krzyżowcy szli teraz szlakiem biegnącym u podnóża gór Anatolii za chodniej i południowej. Po ich lewej stronie znajdował się pustynny Pła skowyż Anatolijski. Droga biegła w ponurym krajobrazie słonych jezior 1 pustyń pomiędzy miastami Amorium (Afyon), Baris (Isparta) oraz Ikonium (Konya). Nim jednak opuścili te ziemie, musieli znów zmierzyć się z Kilidżem Arslanem i jego sojusznikami w bitwie, którą błędnie nazwa no bitwą pod Dorylaeum.
ZASADZKA POD DORYLAEUM Ostatnie badania trasy przemarszu krzyżowców przed bitwą przyniosły odpowiedzi na wiele pytań, które pojawiały się podczas prób odtworze nia wydarzeń z tego etapu pierwszej krucjaty. Prawdopodobnie krzy żowcy szli starą rzymską drogą przez góry Ahl. Dzięki temu ominęli wą skie i niebezpieczne przełomy rzeki Karasu. Pewien odcinek tej drogi biegł doliną rzeki Murat, potem doliną Karasu, by wreszcie skręcić gwał townie na zachód w miejscu, gdzie znajdowało się ujście małej okresowej rzeki Nane. Przypuszcza się, że pole bitwy znajdowało się aż 56 kilometrów od Eskisehiru (starożytnego Dorylaeum). Wszystkie opisy bitwy zdają się to potwierdzać. Jest też pewne, że idące na przedzie oddziały krzyżowców zostały zaatakowane bez ostrzeżenia przez nieprzyjaciół ukrytych za wzgórzami. Krucjata musiała być zatem śledzona, a Kilidż Arslan mógł dzięki temu wybrać takie pole bitwy, które dawało mu przewagę w trady cyjnej taktyce Turków. W skład oddziałów przednich, czyli awangardy armii krzyżowców, wchodziły wojska prowadzone przez Tatikiosa i Boemunda z Tarentu. Stefan z Blois i Robert z Flandrii znajdowali się około 5 kilometrów przed drugą częścią krucjaty i tylną strażą. Mały odział zwiadowczy tu-
33
34
reckiej jazdy mógł zająć pozycję na niskich wzgó rzach obok doliny Karasu, w miejscu, gdzie łą czyła się ona z szerszą od niej doliną okresowej rzeki Nane. W tym samym czasie główne siły tu reckie pod dowództwem Kilidża Arslana usta wiły się w poprzek doliny Nane, blokując na jeźdźcom drogę do Dorylaeum. Były jednak tak rozlokowane, że krzyżowcy zauważyli je dopiero po wyjściu z doliny Karasu. Szyk bojowy Tur ków składał się prawdopodobnie z centrum i dwóch skrzydeł. Gdy awangarda krzyżowców dotarła do zbie gu dolin rzek Karasu i Nane, zobaczyła po pra wej stronie główne siły tureckie. Dowódcy kru cjaty zapewne wiedzieli, że są śledzeni przez Turków. Dlatego Boemund z Tarentu rozkazał piechocie rozbicie obronnego obozu, częściowo chronionego przez „kwiecistą łąkę", czyli bagno, które istnieje do dzisiaj. On też nakazał jeździe ustawić się tak, by chroniła pozycje obronne pie choty. Główne siły tureckie zaatakowały jazdę krzyżowców, zmuszając ją do wycofania się w stronę bronionej przez piechotę granicy obo zu. Ze źródeł wynika jednoznacznie, że turecka taktyka nękania wroga ostrzałem z łuków spowodowała na początku zamieszanie wśród krzy żowców. Fulcher z Chartres opisał to następująco: Turcy podkmdli się i wyjąc głośno, spuścili na nas grad strzał. Zaskoczeni, ledwo uchodząc z ży ciem, z dużą ilością rannych, natychmiast uciekliśmy. Nie ma w tym nic dziwnego. Z taką taktyką zetknęliśmy się po raz pierwszy. W Gęsta Francorum także czytamy, że Turcy atakowali, rzucali ostrza mi i oszczepami oraz strzelali z luków ze zdumiewającej odległości. W tym samym czasie część sił tureckich odbiła w lewo, by odnaleźć i zaatakować resztę armii krzyżowców, o której istnieniu, jeśli zwiadowcy nie zawiedli, Kilidż Arslan musiał wiedzieć. Jednak ta część Turków zaatakowała fak tycznie maruderów idących w znacznej odległości za awangardą, a przed oddziałami maszerującymi z tylu, prawdopodobnie biorąc ich mylnie za pozostałą część wojska. Ci spośród krzyżowców, który przetrwali to starcie, uciekli najpraw dopodobniej do oddziałów prowadzonych przez Gotfryda z Bouillon i Rajmunda z Tuluzy, którzy mogli się znajdować około 5 kilometrów za awangardą. Być może zobaczywszy maszerujący kontyngent Gotfryda z Bouillon, oddzielone od głównej armii lewe skrzydło Turków z powro tem się do niej przyłączyło. Prawdopodobnie jednak Turcy nie zoriento wali się, że nieco dalej szły oddziały tylnej straży krucjaty prowadzone przez Rajmunda z Tuluzy. Jazda turecka, która wchodziła w skład do mniemanego oddziału zwiadowczego, mogła w tym czasie zaatakować obóz krucjaty od drugiej strony.
Pozostałości po meczecie Tutah w Aleppo, datowanym na koniec XI wieku (fot. autora).
Dwaj żołnierze piechoty uzbrojeni w topory bojowe o długich trzonkach, wyrzeźbieni na kapitelu kolumny z początku XII wieku (Moissac, opactwo św. Piotra, fot. autora).
Fragment pozostałości po południowowschodnim odcinku murów Antiochii widziany od strony miasta (fot. autora).
Gdy oddziały Gotfryda z Bouillon dotarły na pole bitwy, prawdopo dobnie sformowały szyk na prawo od sił Boemunda z Tarentu, co mogło zmusić Turków do cofnięcia się i zwrócenia bardziej w lewo. Najważniej sze jednak były działania idącego na samym końcu krucjaty Rajmunda z Tuluzy. Prawdopodobnie wszedł on do doliny rzeki Nane przez boczną grań wzniesienia. Jego oddziały musiały pokonać kilka drumlinów, czyli niskich owalnych wzgórz pochodzenia lodowcowego. Nie stanowiły one poważnej przeszkody, a zasłaniały wojska Rajmunda, który z pewnością nieoczekiwanie natarł na skrzydło tureckie. Armia Arslana ugięła się pod naporem nieprzyjaciela i wycofała się. Krzyżowcy odnieśli kolejne decy dujące zwycięstwo. Klęski poniesione przez Turków pod Niceą i Dorylaeum były skut kiem błędów taktycznych Kilidża Arslana oraz liczebnej przewagi krzy-
35
żowców. Frankowie zwyciężyli pod Dorylaeum dzięki połączeniu sił jazdy i piechoty: rycerstwa oraz pieszych łuczników i kuszni ków. Jednak w Gesta Francorum Turcy też są bardzo chwaleni: Trudno o kogoś tak mądrego i uczonego, by ośmielił się opisać zalety, umiejętności i dzielność Turków (...). Powiem prawdę, której nikt nie odważy się zaprzeczyć. Z pewnością, gdyby jeszcze się mocno oparli na wierze w Chrystusa i na świętym chrześcijaństwie (...), nikt nigdy nie znalazłby potężniej szych, odważniejszych i bardziej utalentowanych żołnierzy niż oni. Rajmund z Aguilers zauważa, że po bitwie wzięto do nie woli wielu Turków, a niektórzy z nich ochrzcili się. Pewnie dlatego anonimowy autor Gesta Francorum zamieścił przeinaczone informacje o armii Kilidża Arslana, pisząc, że w jego oddziałach walczyli agulani i publicani. Pierwsi to zapewne ghulamowie, czyli elitarne oddziały tworzone z niewolników, drudzy to prawdopodobnie paulicjanie, członkowie od dawna prześladowanej przez chrześcijan sek ty religijnej ze wschodniej Anatolii. Krucjata kontynuowała marsz na południe przez „złe ziemie”. Armia Daniszmendydów najprawdopodobniej wróciła po Dorylaeum na swoje terytorium, ale Kilidż Arslan podążył w tym samym kierunku, co krzy żowcy. Na tym etapie krucjata nie napotykała już poważniejszego oporu. Zamieszkujący miasta greccy chrześcijanie otwierali bramy krzyżow com, a małe garnizony wycofywały się.
Zdobycie Antiochii przez krzyżowców pokazane na XVIII-wiecznym rysunku przedstawiającym nieistniejące już witraże z kościoła Saint-Denis w Paryżu. Wieża na szczycie symbolizuje cytadelę, która poddała się dopiero po klęsce armii posiłkowej Kurbughi.
Krucjata dotarła do Ikonium (Konya) w połowie sierpnia i została przyjęta przyjaźnie. Miasto jednak nie zostało zajęte ani przekazane gar-
Jedna z sal w zrujnowanej cytadeli nad 38
Antiochią (fot. Frederick Nicolle).
nizonowi bizantyjskiemu; krzyżowcy mogli uznać je za niemożliwe do obrony, natomiast Kilidż Arslan na pewno obrał je sobie na drugą stolicę, gdy krzyżowcy opuścili te okolice. Za Ikonium opór tu recki nasilił się. Na początku września zastępy krzyżowców po konały pod Herakleą (Eregli) miejscowy garnizon turecki, który próbował schwytać najeźdźców w zasadzkę.
PODZIAŁ KRUCJATY
Muzułmański jeździec bez konia uzbrojony w miecz i małą okrągłą tarczę, ubrany w buty do jazdy konnej. Talerz ceramiczny z X lub XI wieku znaleziony w Niszapur (kolekcja prywatna).
Wskutek długiego marszu przez Płaskowyż Anatolijski krucjacie zaczęło brakować koni i zwierząt jucznych. Mię dzy krzyżowcami a Bizantyjczykami nie było tymczasem poważnych napięć. Stosunki mogły się pogorszyć, gdy woj ska krucjaty podzieliły się na wschód od Heraklei (Eregli). To tu mały kontyngent wojsk krzyżowców pod dowództwem Baldwina z Boulogne i Tankreda skierował się na południe i ruszył sta rożytną, pielgrzymią drogą przez Wrota Cylicyjskie na nadbrzeżną Rów ninę Cylicyjską. Mogli to uczynić z kilku powodów, na przykład w celu rekonesansu, odwrócenia uwagi wroga lub grabieży. Być może obawiali się zasadzki we Wrotach Cylicyjskich, które przez 300 lat były łatwą do obrony granicą pomiędzy cesarstwem bizantyjskim a państwami muzuł mańskimi. Większa część krucjaty oraz kontyngent bizantyjski pod wo dzą Tatikiosa poszły jednak na północny wschód, do Kapadocji. Tam też przeszły przez często zimą niedostępne z powodu śniegu przejścia po między Cezareą Kapadocką (Kayseri) i Maraş, (Kahramanmaraş). Być może krucjata poszła tą drogą z przyczyn politycznych? W grę wchodziłyby wówczas raczej interesy Bizancjum niż krzyżowców, w pół nocnej bowiem części Taurusu i gór Soganli przetrwały jeszcze autono miczne księstwa ormiańskie. Bizantyjczycy mogli mieć więc nadzieje, że z pomocą krzyżowców uda im się odzyskać chrześcijańskie, ormiańskie miasta wschodniej Kapadocji. Jednak książęta ormiańscy z położonej bar dziej na zachód części Taurusu byli wrogo nastawieni do Bizancjum i tyl ko niektórzy przywódcy krucjaty utrzymywali kontakty z częścią z nich. Lokalni władcy tureccy nie poddali się bez walki. W połowie wrze śnia pod Augustopolis krzyżowcy pokonali armię dowodzoną przez ofi cera imieniem Hasan lub Baldadżi, który niegdyś rywalizował z Kilidżem Arslanem o władzę nad sułtanatem Rum. W Gesta Francorum jest opis zajęcia miasta, najprawdopodobniej Pinarbasi, położonego w żyznej dolinie Zamanti: Wyszedłszy z Kapadocji przybyliśmy do pewnego bardzo pięknego i niezwykle urodzajnego miasta, które przed naszym przybyciem Turcy oblegali przez trzy tygodnie, ale nie zdobyli go. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce, miasto poddało się naszej władzy z wielką radością. Pewien ry cerz, którego nazywano Piotrem z Aups [najemnik z Europy Zachodniej na służbie bizantyjskiej], błagał (...), by bronić miasta na chwałę Boga, Świętego Grobu, seniorów i cesarza. Przystano na to bez oporów.
Wnętrze kościoła w y b u d o w a n e g o wokół groty św. Piotra na wzgórzach dokładnie na wschód od Antiochii (fot. autora).
Na trasie przemarszu wojsk krucjaty pozostawiono w kilku miejscach garnizony bizantyjskie, na przykład w Cezarei Kapadockiej (Kayseri) i Koksonie (Göksun). Osłabiło to znacznie kontyngent prowadzony
39
4 2
B i t w a pod D o r y l a e u m (strony 4 0 - 4 1 )
Na rysunku widać kołczan (2) Kilidża Arslana. Na l e w y m udzie,
Główna armia turecka pod d o w ó d z t w e m Kilidża Arslana (1), władcy
dla nas niewidocznym, musiał mieć też pokrowiec na łuk. Przy tak
sułtanatu Rum w Anatolii, ustawiła się w poprzek doliny okresowej rzeki
skomplikowanej taktyce kluczowe znaczenie miała kontrola nad
Nane. Zablokowała w t e n sposób drogę krzyżowcom maszerującym na
przebiegiem b i t w y . Turcy mogli wzorować się pod t y m w z g l ę d e m na
Dorylaeum, pozostając niewidoczną dla przeciwnika do chwili, gdy ten
armiach Azji Środkowej, jak i na systemach dowodzenia używanych od
w y ł o n i ł się z doliny rzeki Karasu. Turcy ustawili się prawdopodobnie t a k ,
d a w n a na Bliskim Wschodzie. W systemach środkowoazjatyckich
jak z w y k l e , w szyku składającym się z centrum i dwóch skrzydeł.
u ż y w a n o b ę b n ó w wojennych przewożonych na mułach i obsługiwanych
Gdy a w a n g a r d a krucjaty dotarła do miejsca, w którym łączą się rzeki
przez specjalnie wyszkolonych wojskowych doboszów (3). Na Bliskim
Karasu i Nane, zobaczyła po swojej prawej stronie Turków zagradzających
Wschodzie w y k o r z y s t y w a n o duże z w i e r z ę t a , takie j a k wielbłądy. Nosiły
drogę do Dorylaeum. Gdy Boemund z Tarentu nakazał piechocie
one chorągwie, za k t ó r y m i mieli przemieszczać się żołnierze ( 4 ) . Nim
wzniesienie obozu obronnego, osłoniętego częściowo przez „kwiecistą
j e d n a k elitarne oddziały jazdy składające się z g h u l a m ó w ( 7 ) zdołały
łąkę”, czyli bagno, jazda ustawiła się przodem do oddziałów Kilidża
przełamać linie krzyżowców, zostały nieoczekiwanie z a a t a k o w a n e przez
Arslana. W t y m momencie g ł ó w n e siły tureckie z a a t a k o w a ł y linie
drugi kontyngent krzyżowców i zmuszone do chaotycznego o d w r o t u .
krzyżowców, zmuszając ich do cofnięcia się ku obozowi. Źródła podają,
Armie Kilidża Arslana i jego daniszmendydzkiego sojusznika składały się
że krzyżowcy byli z początku zaskoczeni t a k t y k ą Turków polegającą na
z bardzo różnych oddziałów: od lekko uzbrojonych przedstawicieli
nękaniu przeciwnika ostrzałem z łuków. Rycerze, tłocząc się j e d e n obok
wędrownych plemion (S), przez wolno urodzonych zawodowych
drugiego, wycofywali się pod g r a d e m strzał. Fulcher z Chartres opisał
żołnierzy używających różnego rodzaju zbroi i broni (6) po ciężko
plastycznie te wydarzenia: Turcy podkradli się i wyjąc głośno, spuścili na
uzbrojoną elitę armii rekrutowaną z niewolników (ghulamowie) ( 7 ) .
nas grad strzał. Zaskoczeni, ledwo uchodząc z życiem, z dużą ilością rannych,
Oprócz masywnej zbroi w y k o n a n e j z kolczugi i łusek g h u l a m ó w
natychmiast uciekliśmy. Nie ma w tym nic dziwnego. Z taką taktyką
wyróżniały bogato zdobione pasy, a także pozłacane okucia mieczy ( 8 ) .
zetknęliśmy się po raz pierwszy.W Gesta Francorum Turcy zostali opisani
Mogło być j e d n a k t a k , na co wskazują odkrycia archeologiczne, że bogato
podobnie: atakowali, rzucali ostrzami i oszczepami oraz strzelali z łuków ze
zdobione i pozłacane uprzęże były popularne wśród rycerzy wszystkich
zdumiewającej
oddziałów (9) (rys. Christa Hook).
odległości.
Żołnierz turecki i arabski lub berberyjski. Symbolizuje dwie z kilku części armii fatymidzkiej. Fragment rysunku na papierze znaleziony w Fustat, datowany na XI lub XII wiek (Kair, Muzeum Sztuki Muzułmańskiej).
przez Tatikiosa. Mimo pomocy miejscowych książąt ormiańskich armia zmagała się w górach z wieloma przeszkodami i straciła wielu żołnierzy. Straty w koniach bojowych i zwierzętach jucznych były ogromne. Wielu żołnierzy próbowało sprzedawać uzbrojenie, by pozyskać pieniądze na jedzenie, inni wyrzucali je, bo bez koni nie byli w stanie go dźwigać. Na głodnych, wyczerpanych, ale pogrążonych w religijnej ekstazie ludziach duże wrażenie zrobiło pojawienie się komety. W tym czasie do krucjaty przyłączyło się wielu maruderów, którzy wcześniej pozostawali w tyle. Jednak Ormianie z Maraş witali krzyżowców z radością. Ci odwdzięczy li się im, ustanawiając przed odejściem nowego, probizantyjskiego wład cę o imieniu Tatoul. Przyjaźnie nastawiony Maraş miał się potem okazać niezwykle ważny nie tylko podczas oblężenia Antiochii, ale też w póź niejszej historii państw krzyżowców. W Maraş do reszty armii przyłączył się także Baldwin i jego wojska. Brak oporu mieszkańców gór kilkakrotnie umożliwił krzyżowcom podział sił. W Arihi, daleko na północy Syrii, zainstalowano garnizon Prowansalczyków. Dowodzi to jednak nieprzygotowania miejscowych sil muzułmańskich i podważa wiarygodność twierdzenia, że krzyżow com pozostało już wtedy tylko 700 do 1000 koni bojowych. Wojska krzyżowców, które najechały Cylicję, miały znacznie lżejsze zadanie. Obok Tarsu znalazły zacumowane flamandzkie statki pirackie. Dowodził nimi Guynemer z Boulogne, który twierdził, że jest wasalem księcia Eustachego z Boulogne. Prawdopodobnie piraci działali w pół nocno-wschodniej części basenu Morza Śródziemnego od ośmiu lat. Niektórzy historycy uważają, że ta flota flamandzka stanowiła część flo ty anglosaskiej pozostającej na służbie Bizancjum i operującej w tej oko licy od marca 1098. Żeglowanie między cesarstwem bizantyjskim a pół nocną Europą przez Cieśninę Gibraltarską było rzadkością. Statki, na
43
Bitwy w roku1097 1. 14 maja-19 czerwca 1097, krzyżowcy oblegają Niceę; miasto poddaje się Bizantyjczykom 2. 1 lipca 1097, bitwa pod Dorylaeum 3. Początek września 1097, krzyżowcy pokonują siły tureckie pod Herakleą 4. Połowa września 1097, krzyżowcy pokonują siły tureckie pod Augustopolis 5. Około 20 października 1097, chrześcijańska ludność Artah masakruje garnizon turecki, a Robert z Flandrii przejmuje władzę 6. 20 października 1097, krzyżowcy zajmują Most Żelazny nad Orontesem 21 października 1097, krzyżowcy przybywają pod mury Antiochii 7. Koniec października 1097, flota piracka dowodzona przez Guynemera z Boulogne wyrzuca garnizon bizantyjski z Latakii 8. 31 grudnia 1097, al-Bira
44
Przybliżony przebieg linii frontu w 1096 r. Główna armia krzyżowców w 1097 r. Baldwin z Boulogne Obóz krzyżowców pod Pelekanon 1097-wiosna 1098, działania armii Bizancjum dowodzonej przez cesarza i Jana Dukasa wspieranej przez flotę dowodzoną przez admirała Kaspaksa. Zajęcie północnej Anatolii oraz wysp: Lesbos, Chios i Samos Początek 1097, Kilidż Arslan rozbija obóz pod Melitene i negocjuje z emirem Daniszmendydów Kilidż Arslan i emir Daniszmendydów łącza wojska, by stawić czoła krzyżowcom pod Niceą Kilidż Arslan i emir Daniszmendydów wycofują się, widząc zbliżające się wojska krucjaty Dukak, seldżucki emir Damaszku, maszeruje na północ, by wyzwolić Antiochię Boemund z Tarentu i Robert z Flandrii pokonują Dukaka niedaleko al-Biry (31 grudnia 1097 c)
U g ó r y , po p r a w e j tucznik wyrzeźbiony na kapitelu kolumny z końca XI w i e k u . Kształt tuku wskazuje, że jest to broń o budowie kompozytowej, pochodząca z południa Włoch (Ravello, kościół św. Jana, fot. Ian Peirce).
których Guynemer z Boulogne i uchodźcy anglosascy pod dowództwem Edgara Athelinga przypłynęli z kanału La Manche do wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, najprawdopodobniej nie były okrętami wojennymi, lecz skandynawskimi knörrami albo angielskimi bussami. Jeśli były wśród nich jednostki bojowe, to musiały nimi być galery bizan tyjskie. Po działaniach w Cylicji mniejsza część krucjaty ruszyła na wschód. Tankred dotarł do Mamistry (Misis), a Baldwin z Boulogne skierował się ku Edessie (Urfie), w odpowiedzi na prośbę o pomoc od jednej z rywali zujących ze sobą frakcji ormiańskich. Mały kontyngent Baldwina wy mknął się seldżuckiemu garnizonowi Samosaty (Samsat), który próbo wał go zatrzymać i dotarł na miejsce 20 lutego 1098 roku. Władca Edessy T'oros (Teodor) Kurbalat syn Hethouma, przejął panowanie po bizantyjsko-ormiańskim władcy Filarecie, który przez kilka lat rządził też An tiochią. Frakcja, która zaprosiła Baldwina, była chyba nastawiona wrogo do T'orosa. Z jej pomocą Baldwin obalił go w marcu 1098 roku i został pierwszym wywodzącym się spośród krzyżowców hrabią Edessy.
BIZANTYJCZYCY I MUZUŁMANIE
Po l e w e j Późnobizantyjskie i wczesnośredniowieczne ruiny budowli muzułmańskich w niemal zupełnie wyludnionym mieście al-Bira, w północno-zachodniej Syrii (fot. autora).
Pierwsza krucjata była częścią szerszej kampanii. Był rok 1098, gdy krzy żowcy maszerowali ku Syrii, a cesarz Aleksy rozpoczął operację mającą na celu odbicie Seldżukom i innym Turkom zachodniej Anatolii. Armia pod dowództwem Jana Dukasa wylądowała pod Abydos obok dzisiejsze go Çanakkale i ruszyła wzdłuż wybrzeża na Smyrnę (Izmir), by odebrać ją spadkobiercom emira Çaki. Armię wspierała flota bizantyjska dowo dzona przez admirała Kaspaksa, która usunęła garnizony tureckie z Les bos, Chios i Samos. Fortyfikacje Smyrny wzmocniono, a siły bizantyjskie połączyły się pod Efezem, skąd już sam cesarz poprowadził ją w głąb lądu, by zdobyć Sardes (Sart), Filadelfię (Alaşehir) oraz Laodyceę (Denizli). Armia poszła przez góry i znalazła się na tych samych ziemiach, przez które poprzedniego lata szła krucjata.
45
W Filomelium (Akşehir) cesarz zorganizował swą kwa terę główną, a Kilidż Arslan zapewne zajął z powrotem Ikonium. Aleksy nie był pewien następnego ruchu Seldżuków. Czy spróbują odzyskać utracone tereny, wesprzeć obrońców Antiochii albo tylko zachować Ikonium, przy szłą stolicę państwa? Okazało się jednak, że po odejściu krzyżowców doszło do ponownego zaostrzenia sporu mię dzy Seldżukami z Rum a Daniszmendydami o panowanie nad Melitene (Malatya). W międzyczasie Aleksy organizował dostawy dla krzy żowców oblegających teraz Antiochię. Wysyłał je drogą morską, ponieważ powracający Turcy uniemożliwiali łącz ność między Bizantyjczykami w Filomelium i krzyżowca mi wokół Antiochii. Kilku spóźnionych krzyżowców z Da nii zginęło z rąk tureckich jeźdźców pod Filomelium. Na początku lutego 1098 Tatikios wycofał swoje od działy oblegające Antiochię i przyłączył się do cesarza w Fi lomelium. Stąd wraz z wojskiem ruszył przeciw flocie pizańskiej, która zaatakowała flotę bizantyjską. Flotą bizantyjską dowodził prawdopodobnie Landulf. Pizańczycy chcieli przyłączyć się do krzyżowców, ale zostali poko nani przez Tatikiosa i Landulfa, którzy ścigali ich aż do wybrzeży Syrii, gdzie Pizańczycy zaoferowali swoje usługi Boemundowi z Tarentu. Aleksy nadal był w Filomelium, gdy w czerwcu 1098 przybył do nie go zdesperowany Stefan z Blois, który odłączył się od wojsk oblegających Antiochię. Stefan był przekonany, że armia krzyżowców musiała już do tego czasu zostać zniszczona, co skłoniło Aleksego do planowania obro ny w razie kontrataku Seldżuków. Cesarz zatrzymywał też krzyżowców, którzy nie zdążyli wyruszyć z pierwszym kontyngentem wojsk. Niektó rzy z nich szli jednak dalej, by, jak mówili, „odnaleźć ciała przyjaciół". Ce sarz opuścił w końcu Filomelium, mieszkańców miasta przeniósł na Bał kany i wycofał się na łatwą do obrony granicę w górach. Jego wojska spustoszyły okolicę, by stała się „ziemią bezludną". Wyglądało to tak, jak by cesarz Aleksy opuścił krzyżowców. Był to punkt zwrotny w relacjach między Bizancjum a krzyżowcami. Odtąd wzajemna nieufność stale się pogłębiała.
46
W tym czasie w Syrii tamtejsi Seldżucy i inni władcy uwikłani byli w spory lokalne. W roku 1096 Ridwan z Aleppo wraz ze swoim atabegiem, czyli opiekunem, Dżanahem al-Daulą odebrał małe miasto Maarrat an-Numan Jaghiemu Sijanowi z Antiochii. Nieco później tego same go roku Dżanah al-Daula wraz z Ridwanem i Sukmanem ibn Artukiem z Dijar Bakr, który z bratem Ilghazim panował też w Jerozolimie, zaata kowali formalnego zwierzchnika Sukmana, Dukaka z Damaszku. Jednak Dżanah al-Daula wycofał się przed zakończeniem kampanii. Jaghi Sijan z Antiochii próbował skłócić Ridwana i Dżanaha al-Daulę. W roku 1097 Dukak z Damaszku najechał ziemie Aleppo. Znowu Dżanah al-Daula opuścił Ridwana i Sukmana, którzy sami musieli stawić czoła wrogowi.
Żołnierz w hełmie lub kapeluszu składającym się z kilku części lub ozdobionym żłobieniami. Mężczyzna niesie buławę na długim trzonku i prowadzi konia. Rzeźbiona drewniana tablica wykonana w XI lub na początku XII wieku w f a t y m i d z k i m Egipcie (Paryż, Luwr).
Mało znany kala'at, czyli zamek Khalida ibn Wakasa położony w Hasakah, w północno-wschodniej Syrii. Mury pochodzą prawdopodobnie z końca XI lub z XII w i e k u , z okresu panowania Seldżuków (fot. autora).
Ridwan zwyciężył pod Kinnisrin, wskutek czego Dżanah al-Daula uciekł z żoną, matką Ridwana, i zajął Hims, gdzie objął panowanie jako nieza leżny władca. Jaghi Sijan zawarł sojusz z Ridwanem i dał mu za żonę swą córkę. Nowi sojusznicy połączyli się z Sukmanem ibn Artukiem i ruszyli na Hims, które chcieli odebrać Dżanahowi al-Dauli przed atakiem na Damaszek. Najpierw jednak zwrócili się przeciw arabskiemu władcy Szajzaru, prawdopodobnie chcąc zaatakować Hims i Damaszek w dru giej kolejności. Kilka tygodni po rozpoczęciu oblężenia Szajzaru sprzymierzone siły tureckie dowiedziały się o zbliżających się krzyżowcach. Jaghi Sijan ru szył więc z powrotem do Antiochii, ale Ridwan i Sukman nie chcieli mu towarzyszyć i wrócili do swych posiadłości.
OBLĘŻENIE ANTIOCHII W październiku 1097 krzyżowcy dotarli do ziem Jaghiego Sijana, który wysłał syna do okolicznych władców muzułmańskich z prośbą o pomoc. Jednak odzew był słaby. Pojawił się też problem ze stanowiącą dużą część mieszkańców chrześcijańską ludnością Antiochii. Ibn al-Athir pisał: Gdy Jaghi Sijan (...) usłyszał, że oni [krzyżowcy] zbliżają się, nie był pewien, jak zareaguje chrześcijańska ludność miasta. Kazał więc muzułmanom wyjść z miasta, by przygotować okopy, a nazajutrz wysłał chrześcijan, by dokończyli pracę. Gdy wieczorem wrócili, nie wpuścił ich do miasta. - Antiochia należy do was - powiedział - Musicie jednak mi ją oddać, dopóki nie przekonam się, co stanie się między mną a Frankami. - Kto zatroszczy się o nasze dzieci i żony? - powiedzieli. - Ja się nimi zaopiekuję.
47
Poddali się więc jego woli i na dziewięć miesięcy, na czas trwania oblęże nia, zamieszkali w obozie frankijskim. W rzeczywistości Jaghi Sijan wyrzucił tylko najbardziej wpływowych chrześcijan i dotrzymał słowa, zajmując się ich rodzinami. Dla porówna nia, gdy krucjata dotarła do Baghras, chrześcijanie z miasta zabili dużą część tureckiego garnizonu, a resztę wysiedlili. Podobnie zachowali się mieszkańcy Artah. W oblężeniu Antiochii kluczowe znaczenie miała dominacja chrze ścijan na morzu między Anatolią, Cyprem i północną Syrią. Wsparcie floty bizantyjskiej uzgodniono jeszcze w Konstantynopolu i należący do Bizancjum Cypr regularnie wysyłał statki z zapasami. Krzyżowcy potrze bowali też portów, jak na przykład św. Symeona (Samandag) czy Latakia. Kronikarz Kamal al-Din pisał, że statki chrześcijan z Cypru (flota anglo saska na służbie bizantyjskiej) zajęły Latakię już 19 sierpnia 1097 roku. Prawdopodobnie statki te przejęły też kontrolę nad portem św. Syme ona. W październiku 1097 r. Guynemer z Boulogne przejął Latakię, wy rzucając stamtąd garnizon bizantyjski, podczas gdy jego sojusznik Tankred wyruszył przez położony na północy port Aleksandretta (Iskenderun), by dołączyć do oblegających Antiochię krzyżowców. 15 lipca 1097 r. wyruszyła z Genui flota 12 galer i jeden większy sandanum z żołnierzami i zapasami dla krzyżowców. Do portu św. Symeona płynęła nieco ponad 4 miesiące. Aż do upadku Jerozolimy galery te były jedynymi okrętami wojennymi, które krzyżowcy mieli do dyspozycji. Pod koniec listopada i w grudniu krzyżowcy przerzucili przez Orontes most z lodzi. Na lewej flance oblegających Antiochię krzyżowcy wybu dowali wieżę nazywaną „Malregard", która miała ich obronić przed wy padami organizowanymi przez garnizon turecki stacjonujący w zamku Harenc (Harim), wcześniejsza bowiem próba przejęcia Harencu zakoń czyła się niepowodzeniem. Na początku oblężenia krzyżowcy byli pewni sukcesu. W innym liście do żony Stefan z Blois pisał, że zawarto porozumienie z poselstwem Fatymidów i że wszyscy spodziewają się szybkiego zwycięstwa. Nie martwi ło go, że armii może nie starczyć zapasów na zbliżającą się zimę. W stycz-
50
Normańscy rycerze nacierający na Anglosasów podczas bitwy pod Hastings przedstawieni na Tkaninie z Bayeux. Widać wyraźnie, że lance trzymane były zarówno nad głową, jak i pod pachą (Bayeux, Muzeum Tkaniny).
„Klęska armii Kurbughi pod Antiochią" na sztychu z początku XVIII wieku przedstawiającym nieistniejący już witraż z kościoła Saint-Denis w Paryżu. W rzeczywistości krzyżowcy podczas bitwy mieli za mało koni.
U dołu Ruiny wczesnośredniowiecznego pałacu w Rakce nad Eufratem w północnej Syrii. Zdjęcie z roku 1971 wykonane przed rozpoczęciem prac archeologicznych (fot. autora).
niu 1098 r. pozostający na wygnaniu bizantyjski patriarcha Jerozolimy w liście pisanym spod Antiochii wzywał Europę do wsparcia krzyżowców. Pisał, że krucjata wygrała już 5 bitew, zajęła 40 miast i 200 twierdz oraz że liczyła 100 tysięcy zbrojnych, „nie licząc dużej ilości pospólstwa". W rzeczy wistości armia nie była tak liczna. Zima, która nadeszła, była bardzo surowa. Wśród krzyżowców ofiar oblężenia było niewiele, ale wielu umierało z powodu chorób i głodu. Nadto utrata koni i uzbrojenia podczas marszu przez Anatolię sprawi ła, że coraz więcej osób było niezdolnych do walki. Z po dobnych przyczyn wielu tak zwanych biedaków stało się nędzarzami. To wówczas powstał oddział Tafura — dobrze zorganizowana grupa „biedaków" pod przywództwem niezależnego normańskiego rycerza, w której zarówno mężczyźni, jak i kobiety brali udział w wypadach w poszukiwaniu żywności w okolicach Antiochii. W tym samym czasie sytuacja w mieście poprawiła się. Chociaż zastę py krzyżowców były liczne, nie zdołały jednak całkowicie zablokować miasta i mimo oblężenia do Antiochii docierało zaopatrzenie. Do miasta można było wejść lub wyjść przez mury od strony wschodniej. Z pewno ścią również garnizon seldżucki mógł wychodzić poza obręb Antiochii, by nękać obozujących krzyżowców oraz przejmować konwoje z żywno ścią z portu św. Symeona i Aleksandretty. To oblegającym, a nie obleganym, brakowało zaopatrzenia. Rajmund z Tuluzy, bogatszy i lepiej zorganizowany niż przywódcy pochodzący z północy, przeznaczył 500 marek na dokupienie koni dla wielu rycerzy. Nie jest jasne, skąd pochodziły te wierzchowce. Być może od miejsco wych chrześcijan lub od Bizantyjczyków, którzy przywieźli je z Cypru?
51
Oblegającym brakowało też drewna do budowy umocnień. To z tego po wodu nieudana wieża strażnicza Tankreda zbudowana naprzeciw Bramy św. Jerzego wykonana została z gruzów i ziemi. W kwietniu 1098 roku powstała druga, solidniejsza wieża, zwana Kasztelem Tankreda. Stosunki z Bizantyjczykami znacznie się pogorszyły, choć antybizantyjskie nastroje były powszechniejsze wśród szeregowych uczestników krucjaty niż u jej przywódców. Tatikios proponował zacieśnić oblężenie, by garnizon turecki nie mógł wchodzić i wychodzić. Dowódcy krzyżow ców utrzymywali jednak, że ich wojska będą wtedy bardziej narażone na organizowane przez Turków krótkie, niespodziewane uderzenia. Na po czątku lutego Tatikios nie był już w stanie bronić miejsca, w którym sta cjonował. Wycofał więc swoje oddziały do portu św. Symeona i odpłynął do Filomelium, by przyłączyć się do cesarza. Pierwszą próbę przyjścia z pomocą oblężonym przeprowadzono bez wyraźnego zapału i zakończyła się rozbiciem małej armii Dukaka z Da maszku oraz emira z Hamy przez równie nieliczne oddziały krzyżowców, które oddaliły się od miasta w poszukiwaniu jedzenia. Krzyżowcami do wodzili Boemund z Tarentu i Robert z Flandrii, a starcie miało miejsce 31 grudnia. Oddziały z Damaszku i Hamy ruszyły potem na północ, podczas gdy wojska krucjaty wycofały się do obwarowań w Arihi. Dukak z Damaszku prawdopodobnie był w drodze do Harencu, między Antio chią a Aleppo, gdzie zamierzał przyłączyć się do zbierającej się armii po siłkowej. Garnizon z Harencu już od końca października najeżdżał na pozycje krzyżowców wokół Antiochii. Teraz zbierały się tu siły Aleppo i Dijar Bakr, a wkrótce dołączyły wojska z Damaszku i Hamy pod zwierzchnim dowództwem Ridwana z Aleppo.
Jedno z najwcześniejszych średniowiecznych przedstawień kuszy w Europie, datowane na koniec XI wieku. Cięciwę naciąga demon (Tuluza, katedra św. Saturnina, fot. autora).
Ci nie najlepiej dobrani sojusznicy ruszyli w stronę Antiochii i ponie śli klęskę w bitwie nad Jeziorem Antiocheńskim 8 albo 9 lutego 1098 roku. Miejscowi ormiańscy sprzymierzeńcy krzyżowców zajęli Harenc
52
Most z końca XI lub z XII wieku obok ufortyfikowanego średniowiecznego miasta Amadiyah w północnym Iraku (fot. autora).
Rzeźbione figury z kości słoniowej do gry w szachy z XI wieku. Prawdopodobnie wykonano je w południowych Włoszech, na Sycylii, na terytorium bizantyjskim lub w Egipcie Fatymidów (Paryż, Biblioteka Narodowa, Gabinet Numizmatyczny).
i mimo że Seldżucy podpalili zamek przed wycofaniem się, znaleźli zapa sy broni i być może konie. Łupy te trafiły prawdopodobnie do oddziałów Tankreda, co oznaczałoby, że odtąd jeden z mniejszych kontyngentów wojsk krucjaty używał uzbrojenia i koni muzułmanów. Wysyłane przez krzyżowców listy do domów były teraz mniej optymi styczne. Mowa w nich o poważnych problemach. Na oblężenie Antio chii składała się niepełna blokada, potyczki z nieprzyjacielem na zie miach przyległych do miasta oraz ataki artyleryjskie prowadzone przez obie strony. Jeńców zapewne traktowano brutalnie. Tankred odciął gło wy kilku tureckim więźniom i wysłał je biskupowi Ademarowi jako dzie sięcinę. Turcy powywieszali za to na murach głowy chrześcijan oskarżo nych o zdradę. Próby wykupienia jeńców kończyły się niepowodzeniem. Czwartego marca 1098 roku do portu św. Symeona przypłynęła kolej na flota, opisana jako angielska. Nie były to jednak statki anglosaskie, które już wcześniej pływały w tych okolicach na służbie Bizancjum. Nowo przybyli wykazali się nie lada uporem, skoro przypłynęli w zimie, gdy nie żeglowano. Niektóre statki zatrzymały się po drodze w Genui i Pizie, zabierając włoskich ochotników, podczas gdy inne płynęły prosto do celu. Kilka dni później krzyżowcy wybudowali fort za Bramą Mosto wą Antiochii, by zamknąć przejście, przez które garnizon mógł wydosta wać się i utrudniać oblegającym kontakty z wybrzeżem. Antiochia upadła w końcu wskutek zdrady jednego z oficerów garni zonu. Obrońcy zebrali się wzdłuż północnych i zachodnich murów na przeciw linii krzyżowców oraz na południu, przy Bramie św. Jerzego, na przeciw Kasztelu Tankreda. Wielu żołnierzy musiało też znajdować się w cytadeli, choć komunikacja między twierdzą a miastem w dole była utrudniona z powodu dzielących je urwisk. Oczywiście, broniono też reszty murów, wież i bram tylnych. Być może Jaghi Sijan popełnił błąd, powierzając je mniej zaufanym oddziałom. Cytadelą, bramami tylnymi oraz odcinkiem murów na południowym wschodzie miasta dowodził prawdopodobnie Firuz al-Zarrad, czyli Firuz „Zbrojmistrz”. Firuz był ważną postacią, być może Ormianinem, któ-
53
ry przeszedł na islam. W liście wysianym przez Boemunda do papieża Urbana we wrześniu 1098 roku czytamy: Ja, Boemund, umówiłem się z pewnym Turkiem, który wydał miasto w moje ręce i z pomocą wielu rycerzy Chrystusowych tuż przed świtem ustawiłem przy murach drabiny... Drugiego czerwca większość krzyżowców ze brała się na południe od miasta i ruszyła ku Daf ne (Harbiye), pozorując wyprawę po żywność. Nocą jazda i piechota rozdzieliły się i osobno za wróciły do Antiochii. Jeźdźcy zsiedli z koni przed Bramą św. Jerzego, wspięli się na strome zbocze doliny Zuiby i zatrzymali na wschód od grzbietu góry Silpion. Piechota zaś podeszła do wschodnich murów Antiochii drogą z Dafne. Oddział krzyżowców pod komendą Boemun da z Tarentu przejął kontrolę nad wieżą dowo dzoną przez Firuza, otworzył tylną bramę i wpu ścił resztę żołnierzy, którzy przed świtem 3 czer wca mieli osłabić obronę miasta. Atak sił Got fryda z Bouillon na cytadelę został odparty. O świcie ludzie Boemunda kontrolowali już „dziesięć wież" i wywiesili chorągiew na połu dniowym szczycie góry Silpion. Chrześcijanie, którzy zostali w mieście, zaatakowali garnizon seldżucki. To znaczyłoby, że Jaghi Sijan na począt ku oblężenia wygnał jedynie przywódców i potencjalnych zdrajców. Ja ghi Sijan, myśląc zapewne, że cytadela upadła, uciekł z miasta. Na północ od Idlib zabili go ormiańscy żołnierze. Gdy krzyżowcy weszli do miasta, większość garnizonu uciekła urwi skiem do cytadeli. Wielu Turków zabito podczas wspinaczki. Nie zdo ławszy zająć cytadeli, krzyżowcy z góry Silpion weszli do miasta prawdo podobnie przez Bramę Żelazną, znajdującą się dalej na północ. Najbardziej osobisty przekaz zajęcia Antiochii pochodzi z listu nieja kiego Bruna, żołnierza z Lukki, piszącego do mieszkańców swego mia sta: Było czterech krewnych, szlachetnie urodzonych mieszkańców Antio chii. Drugiego dnia czerwca obiecali oni poddać miasto Boemundowi, Robertowi Krótkoudemu i Robertowi hrabiemu Flandrii. Jednak po nara dzie wszystkich naszych książąt postanowiono, że nocą, w tajemnicy przed Turkami, nasze wojska podprowadzone zostaną pod mury miasta. Rano, gdy mieszkańcy Antiochii otworzyli bramy, by przyjąć tylko tych trzech wspomnianych wyżej książąt (...), wszyscy nasi ludzie niespodziewanie wtargnęli do środka. Nastała wielka wrzawa. Nasi ludzie zajęli wszystkie umocnienia z wyjątkiem najwyższej cytadeli. Co do Turków, to część zabi to, a część zrzucono w przepaść.
54
Zdobycie Antiochii znajduje się we wszystkich źródłach. Boemund z Tarentu tak o nim pisze: Zatrzymaliśmy ich żony, dzieci i sługi, a także złoto, srebro i dobytek.
Po dwunastowiecznym seldżuckim pałacu w Mosulu pozostała tylko sala tronowa, której okna wychodziły na rzekę Tygrys (fot. autora).
Podczas oblężenia Antiochii kalifat Abbasydów w Bagdadzie próbował pomóc obrońcom i namówił sułtana Wielkich Seldżuków Berka Jaruka, by wysiał posiłki. Jednak wojska suł tana zajęte były w północnym Iranie, dlatego nakazał on obronę Antiochii Kurbudze, zarządcy Mosulu. Fak tycznie stosunki Kurbughi i Berka Jaruka były skom plikowane, być może więc władca Mosulu działał z własnej inicjatywy. W końcu „armie Syrii, zarówno Turków jak i Ara bów”, z wyjątkiem Ridwana z Aleppo, dołączyły do Kur bughi pod Aleppo. Ridwan nie przybył zapewne z powo du ostrej rywalizacji z Dukakiem z Damaszku, który pełnił najważniejszą funkcję w wojskach sojuszu. Mimo to pozwolił
Fragment dna błyszczącego, ceramicznego naczynia z Egiptu, pochodzącego prawdopodobnie z X lub XI wieku (Londyn, Muzeum Wiktorii i Alberta, kolekcja naukowa, fot. autora).
tym wojskom zebrać się na swoich ziemiach. Wojska muzułmańskie zgromadziły się pod Mardż Dabik nie daleko Kinnisrin, gdzie od dawna zbierały się armie, ponieważ było tam dużo pastwisk dla koni. Przed przybyciem na miejsce Kurbugha próbo wał odebrać hrabiemu Baldwinowi Edessę. Jej nieskuteczne oblężenie trwało trzy tygodnie, a w tym czasie krzyżowcy zajęli Antiochię. Kurbu gha przybył z dużą armią, ponieważ w drodze dołączyli do niego inni emirowie seldżuccy. Pod Mardż Dabik przybyły także wojska z Hims, Damaszku i Dijar Bakr. Sojusznicza armia dotarła do rzeki Orontes przy Moście Żelaznym prawdopodobnie 5 czerwca, a pod zajętą przez krzy żowców Antiochię podeszła cztery dni później. Niektórzy historycy szacują, że krzyżowcy mieli wówczas zaledwie
„Pojmanie Jezusa" w ormiańskiej ewangelii pochodzącej z roku 1057 (Eczmiadzyn, Biblioteka Patriarchalna, Ms. 362.G).
1 0 0 - 1 2 0 należycie uzbrojonych jeźdźców, a reszta walczyła bez koni obok piechoty. Liczby te mogą być zaniżone, jednak większą część armii, która starła się z Kurbugha, stanowiła piechota. Ograniczyło to skutecz ność bojową rycerstwa.
55
Według Gesta Francorum przed bitwą poka zano Kurbudze kilka sztuk broni odebranej krzy żowcom: Był to między innymi bardzo słaby miecz cały pokryty rdzą, źle wykonany drewniany łuk [z jednego kawałka drewna] oraz bezużyteczna włócznia. Po zajęciu Antiochii sojusz krzyżow ców, Bizantyjczyków i Ormian praktycznie wy gasł i krucjata zdana była teraz tylko na siebie. Starcie, do którego doszło, było naprawdę niezwykłe. Krzyżowcy zwyciężyli, choć ich po łożenie wydawało się beznadziejne. Ibn al-Athir napisał nawet, że przed bitwą próbowano za wrzeć ugodę z Kurbughą, prosząc, by pozwolił krzyżowcom wrócić do ojczyzny, większość z nich jednak trwała w religijnej euforii, którą 14 czerwca wzmogło odnalezienie tzw. Świętej Włóczni. Powszechny entuzjazm zatarł podzia ły między bogatymi i biednymi, a armia działała solidarnie w poczuciu wyższego celu. Kurbughą nie miał szczęścia. Wielu sojuszni ków opuściło go z powodu krótkowzrocznej ry walizacji między seldżuckimi władcami. W jego armii pojawiały się niesnaski między Turkmena mi a Arabami. Rosła nieufność między Turkami i mówiącymi po arabsku muzułmanami z miast. Kurbugha próbował zjednoczyć tę niejednorod ną armię. Być może wierzył, że zwycięstwo nad krzyżowcami pomoże mu podporządkować sobie innych władców seldżuckich. Piątego czerwca Kurbugha rozbił obóz obok strumienia Karasu na północ od Antiochii. Siódmego czerwca zmusił krzyżowców do opusz czenia przyczółków i schronienia się za murami miasta, a nazajutrz po prowadził oddziały na wzgórza, by nawiązać łączność z garnizonem seldżuckim w cytadeli. Krzyżowcy, próbując temu zapobiec, zaatakowali z trzech stron. W następnych dniach Seldżucy próbowali odzyskać mia sto, atakując z cytadeli. Ponieważ nie byli w stanie zejść w dół po urwi sku, próbowali pokonać zbudowany przez krzyżowców kamienny mur biegnący prawdopodobnie od fortyfikacji po południowej stronie cyta deli aż do krańca urwiska. Mur uniemożliwiał Turkom oskrzydlenie kon trolujących mur krzyżowców. Czternastego czerwca Kurbugha wycofał się na równinę, gdzie zakończył organizowanie oblężenia miasta. Podob nie jak wcześniej krzyżowcy Turcy stanęli pod murami od północy i za chodu, a do strzeżenia Bramy św. Jerzego wysłali jeden kontyngent.
Dziedziniec meczetu kongregacyjnego (Juma'a) w Maarrat an-Numan w Syrii. Większość widocznych na zdjęciu zabudowa pochodzi z czasów przed pierwszą krucjatą (fot. autora).
KLĘSKA KURBUGHI
56
Pod dowództwem Boemunda z Tarentu krzyżowcy zdecydowali się sta wić czoła Turkom w otwartym polu. Była to przełomowa decyzja podyk towana nie tylko nastawieniem wojsk krucjaty, ale też kończeniem się za-
Obok Wyspa Arwad 3 kilometry od wybrzeży Syrii naprzeciw miasta Tartus (fot. autora).
pasów. Boemund przewidywał, że walka będzie bardzo ciężka i większość sil zatrzymał w rezerwie. Rajmund z Tu luzy i część Prowansalczyków zostali na górze Silpion, by uniemożliwić cytadeli włączenie się do bitwy. Wczesnym rankiem 28 czerwca większość krzyżowców wyszła przez Bramę Mostową. Na czele szedł Gotfryd z Bouillon i od działy z północnej Francji, które zaatakowali Turcy stojący na wprost bramy. Kontratak przeprowadził Hugon z Vermandois, który być może dowodził znaczną częścią jazdy krzyżowców. Kurbugha wstrzymał atak, jednak nie z po wodu działań Hugona; według niektórych źródeł oczeki wał, że wszyscy krzyżowcy wyjdą z miasta, dzięki czemu mógłby zniszczyć całą ich armię i uniknąć przedłużającego się oblężenia oraz napięć w słabej koalicji. Było to posunię cie taktycznie sprytne, ale politycznie błędne.
U góry „Żołnierz biorący udział w pojmaniu Jezusa” na dwunastowiecznej brązowej chrzcielnicy z kościoła Notre-Dame-aux-Fonts (Liège, kościół św. Bartłomieja).
Według piszącego sto lat później Ibn al-Athira Dżanah al-Daula z Hims i Sukman ibn Artuk, kontrolujący Dijar Bakr, S u r u ç i Jerozolimę, „zostali schwytani w pułapkę". Możliwe, że zamiast wstrzymać atak, Kurbugha udawał od wrót, by zwabić wojska krzyżowców w zasadzkę. Dżanah i Sukman prawdopodobnie byli ustawieni przed Bramą Psią i Bramą św. Pawła. Ibn al-Athir zauważa, że inni (niewymienieni z imienia) „zbuntowani emirowie" wykorzy stali odwrót jako pretekst do opuszczenia pola walki. Podkreśla jednak, że władcy Hims i Jerozolimy byli ostatnimi, którzy uciekli. Ibn al-Athir pisze dalej, że jedynymi muzułmanami, którzy trwali na swoich pozycjach, był oddział z Ziemi Świętej [Palestyny], który walczył, by zasłużyć na uznanie w oczach Boga i by oddać życie za wiarę. Ci religijni ochotnicy z pewnością walczyli pieszo, więc mieli zbyt małe szanse na ucieczkę. Bo emund nie wysłał wszystkich swoich sił za cofającym się wrogiem. Ponie waż większość krzyżowców nie miała koni, pościg za Turkami i tak byłby
57
niemożliwy. Mały oddział seldżucki patrolujący okolice Bramy św. Jerzego przesunął się teraz do Bramy Mosto wej, żeby pomóc pilnującym jej żołnierzom. Odparł go jednak będący częścią sił rezerwowych kontyngent Renalda z Toul. Jazda seldżucka prawdopodobnie przecię ła linie krzyżowców i przesunęła się na drugą stronę miasta, przypuszczalnie w celu uniemożliwienia bisku powi Ademarowi manewru okrążającego lub by zbiec od Kurbughi. Kontyngent z południa Francji dowo dzony przez Ademara musiał wyraźnie zwolnić, nękany chaotycznymi atakami. Zbliżającym się głównym siłom krzyżowców stawiła czoła muzułmańska piechota. Niewykluczone, że właśnie w tym momencie ogar nięci religijnym zapałem chrześcijanie rzekomo ujrzeli na wzgórzach zastępy wojsk niebieskich, które przyby ły na pomoc rycerzom Chrystusa*. Historie takie obra stały później legendą, którą tłumaczono trudną do wy jaśnienia ucieczkę nieprzyjaciela. Nie da się odtworzyć prawdziwego przebiegu wypadków. Wydaje się, że wy cofująca się piechota muzułmańska przeszła przez doli nę al-Kifajsija i zatrzymała na niskim wzgórzu. Została jednak zmuszona do dalszej i chaotycznej już ucieczki. Przypuszczalnie wówczas Turcy podpalili suchą trawę, żeby spowolnić pościg krzyżowców. Biskup Ademar najprawdopodobniej dotarł do doli ny al-Kifajsija, zagrażając flance Kurbughi, który teraz szedł na nieprzyjaciela. To, co zdarzyło się później, jest jeszcze bardziej niejasne. Czy żołnierze Kurbughi roz pierzchli się, widząc uciekających z pola bitwy sojuszni ków? A może część z nich zaangażowana była w spisek przeciwko Kurbudze? Oba te wyjaśnienia są mało prawdopodobne, ponieważ w skład kontyngentu Kur bughi wchodziła jego własna elitarna askar złożona z ghulamów i mameluków oraz turkmeńskie wojska zaciężne i piesze oddziały straży, które nie miały szans na ucieczkę, gdyby zostały opuszczone przez swoją jazdę. Jakkolwiek było, Kurbugha podpalił obóz i pospiesznie się wycofał. Widząc klęskę sprzymierzonej armii i niezdolny do walki wskutek działań Rajmunda z Tuluzy, garnizon cytadeli się poddał. Niektóre źródła podają, że gdy krzyżowcy wkroczyli do obozu Kurbu ghi, pozabijali wszystkich, którzy w nim zostali. Boemund miał podobno wysłać do domu jako trofeum osmalony namiot Kurbughi. Jednak w Ge sta Francorum czytamy, że wiele elitarnych oddziałów ghulamów zostało wziętych w niewolę: Agulanów były trzy tysiące. Nie bali się ani włóczni,
58
* C h o d z i o hufiec rycerzy na białych k o n i a c h i z białymi p r o p o r c a m i , k t ó r y p o d w o dzą trzech ś w i ę t y c h rycerzy — Jerzego, D e m e t r i u s z a i M e r k u r e g o — miał p o j a w i ć się cu d e m na zboczu w z g ó r z a (przyp. red.).
U góry Żołnierze piechoty uzbrojeni we włócznie i duże, okrągłe tarcze. Kapitel normański z końca XI lub początku XII wieku (Rucquerville, kościół parafialny, fot. autora).
Po prawej Święty żołnierz, prawdopodobnie św. Jerzy na jedenastowiecznym malowidle ściennym w jednym z wykutych w skale kościołów w Kapadocji. Wykonany przypuszczalnie za panowania Seldżuków (Göreme, Kościół Wężowy, fot. autora).
ani strzał, ani innej broni dlatego, że wraz z końmi pokryci byli zbroją że lazną [zbroją lamelkową dla ludzi i k o n i ] ” . Niektórzy z nich przeszli na chrześcijaństwo i prawdopodobnie już w szeregach pierwszej krucjaty wzięli ponownie udział w późniejszych działaniach wojennych, jak gru pa Żydów pojmana w Antiochii lub w obozie Kurbughi.
MARSZ NA JEROZOLIMĘ Pod Antiochią zginęło wielu żołnierzy piechoty muzułmańskiej z Ziemi Świętej. Miało to wpływ na przebieg wydarzeń w Jerozolimie. Seldżucy nie byli popularni w Palestynie, a Sukman ibn Artuk był obwiniany za opuszczenie podległej mu piechoty. Rząd Fatymidów postanowił wyko rzystać tę trudną sytuację Seldżuków. Wielki wezyr al-Afdal poprowa dził własną askar, by zajęła Jerozolimę. Według Ibn al-Kalanisiego al-Afdal rozbił obóz i zażądał od Sukmana ibn Artuka, by „poddał mu Jerozolimę bez walki i rozlewu krwi”. Gdy Turcy odmówili, zaatakował „wieloma onagerami”, które przebiły mur, aż Sukman się poddał. Ibn al-Athir stwierdził, że walka trwała ponad 6 tygodni. Fakt, że onagery al-Afdala były w stanie rozbijać kamienne umocnienia, jest jednym z wielu dowodów na to, że wykorzystujące dźwignię trebusze znane były wcześniej, niż się powszechnie uważa. Al-
59
Bitwa pod murami Antiochii (strony 6 0 - 6 1 ) Gdy prowadzona przez Boemunda z Tarentu armia krzyżowców wyszła poza mury Antiochii, seldżucki dowódca Kurbugha nakazał swoim wojskom wstrzymanie ataku. Turcy mieli czekać, aż wszystkie oddziały nieprzyjaciela wyjdą z dającego schronienie miasta. Kurbugha mógł mieć nadzieję, że uda mu się wciągnąć krzyżowców w klasyczną pułapkę przez pozorowanie odwrotu. Z pewnością chciał spróbować oddzielić jazdę krzyżowców od piechoty. Został jednak zdradzony przez kilku podległych sobie dowódców, którzy obawiali się, że zwycięstwo uczyni Kurbughę zbyt potężnym. Wojska krucjaty posiadały też tak mało koni, że po prostu nie było komu oddzielać się od piechoty, która w tej bitwie stanowiła zdecydowaną większość chrześcijańskiej armii (1). Oddziały z południowej Francji (2) były prawdopodobnie w lepszym stanie niż pozostałe, zapewne dlatego, że należały do dobrze zorganizowanych wojsk Rajmunda z Tuluzy. Rajmund był też bogaty i przypuszczalnie
62
dokupił w okolicy brakujące konie (3). Ponieważ duża część uprzęży została porzucona podczas bardzo trudnego marszu przez anatolijskie góry, wielu rycerzy używało teraz bliskowschodnich siodeł i uzd. Niektórzy rycerze z północy Francji (4), Lotaryńczycy (5) i włoscy Normanowie (6) też mieli konie, jednak duża część dawnej jazdy walczyła pieszo (7) obok łuczników (8) i innych żołnierzy piechoty. Ze źródeł dowiadujemy się, że żołnierze używali też broni zdobytej na nieprzyjacielu, jak na przykład tradycyjnych muzułmańskich buław (9). W normalnych warunkach wygłodzeni i osłabieni liczebnie krzyżowcy przegraliby tę bitwę. Nie było to jednak zwyczajne starcie. Duża część armii muzułmańskiej opuściła pole bitwy bez walki, zaś krzyżowcy ogarnięci byli religijną euforią (10). Po odniesionym zwycięstwie wielu uczestników krucjaty twierdziło, że widziało nad polem bitwy zastępy wojsk niebieskich (11), które ich zdaniem miały w cudowny sposób przyczynić się do ucieczki nieprzyjaciół (rys. Christa Hook).
Cytadela Szajzar nad Orontesem w Syrii (fot. autora).
-Makrizi, opisując te wydarzenia, mówi, że al-Afdal „odzyskał Święte Miasto od Ormian”. Na tej podstawie można się domyślać, że w garnizo nie seldżuckim byli też chrześcijanie pochodzenia ormiańskiego. Dowódców seldżuckich potraktowano dobrze; pozwolono im odejść. Udali się do Damaszku i przez Eufrat do Suruç — miasta pod panowa niem Artukidów. Al-Afdal zabrał armię z powrotem do Egiptu, ale zosta wił Iftichara al-Daulę jako fatymidzkiego namiestnika w Jerozolimie ra zem z małym garnizonem piechoty sudańskiej oraz elitarnej jazdy arabskiej w sile około 400 osób. Iftichar dostał też rozkaz naprawienia zniszczonych umocnień. Tyr (Sur) został już wcześniej odebrany nielo jalnemu zarządcy w roku 1097, a władzę w Sydonie (Sajda) przywróco no w roku 1098. Warto zauważyć, że w roku 1098 garnizon fatymidzki w Akce składał się częściowo z oddziałów ormiańskich i że jednym z ofi cerów był chrześcijanin Bahram al-Armani, ormiański arystokrata z Tal Baszir, który został później wielkim wezyrem fatymidzkiego kalifa. Fatymidzi nadal za większe niebezpieczeństwo uważali Seldżuków niż krzyżowców. Gdy krucjata przekroczyła granicę ziem Fatymidów na Psiej Rzece (Nahr al-Kalb), nadbrzeżne miasta fatymidzkie dostały roz kaz przygotowania się do ewentualnej konfrontacji. Garnizon Jerozoli my został prawdopodobnie wzmocniony, a do miasta zwieziono dodat kowe zapasy żywności. Jednak dopiero gdy krzyżowcy zaatakowali, al-Afdal obiecał sprowadzić do końca lipca armię posiłkową. Zastępy krzyżowców pozostawały wokół Antiochii do 11 grudnia 1098 roku. Nie mogły jej opuścić, żeby miasta nie zajęli z powrotem Seldżucy. Niektórzy przywódcy krucjaty chcieli oddać Antiochię Bizantyjczykom, ale jej szeregowi uczestnicy mieli mniejszą ochotę na współpra cę z Bizancjum. Gdy Aleksy wycofał się do zachodniej Anatolii, krzyżowcy zaczęli się zastanawiać, jak rozwiązać problem Antiochii bez udziału cesarza.
63
1. 8 lub 9 lutego 1098 r., krzyżowcy pokonują Ridwana z Aleppo i jego sojuszników nad Jeziorem Antiocheńskim 2. 6 marca 1098 r., krzyżowcy pokonują część garnizonu Antiochii, gdy organizuje on najazd na kolumnę z zaopatrzeniem, idącą z portu i w . Symeona 3. Koniec maja-początek czerwca 1098 r., Kurbugha bezskutecznie oblega Edessę przez trzy tygodnie 4. 3 czerwca 1098 r., krzyżowcy zajmują Antiochię, ale bez cytadeli 5. 28 czerwca 1098 r., krzyżowcy wychodzą z miasta i pokonują Kurbughę 6. Sierpień 1 0 9 8 r., Fatymidzi odbierają Jerozolimę Turkom seldżuckim i okupują wybrzeże aż do Psiej Rzeki na północ od Bejrutu 7. 11 grudnia 1098 r., krzyżowcy zdobywają Maarrat a n - N u m a n i zabijają mieszkańców 8. 14 lutego—13 maja 1 0 9 9 r., krzyżowcy bezskutecznie oblegają Arkę 9. 2 marca 1 0 9 9 r., Gotfryd z Bouillon bezskutecznie atakuje Dżabalę 10. 2 czerwca 1099 r., krzyżowcy okupują Ramlę 11. Tankred i Baldwin z Bourg zajmują Betlejem 12. 7 czerwca 1099 r., krzyżowcy docierają na obrzeża Jerozolimy; 15 lipca, upadek Jerozolimy 13. 16 czerwca 1099 r., sześć genueńskich statków zajmuje Jaffę, ale eskadra floty fatymidzkiej blokuje je w porcie 14. Koniec c z e r w c a - p o c z ą t e k lipca 1099 r., wojska fatymidzkie z Askalonu utrudniają krzyżowcom komunikację między Jerozolimą a Jaffą 15. 12 sierpnia 1099 r., krzyżowcy atakują i pokonują armię Fatymidów pod Askalonem
64
Główna armia krzyżowców Inne wojska krzyżowców Krzyżowcy oblegają miasto Floty chrześcijan Turcy seldżuccy i ich sojusznicy Wojska Fatymidów Poselstwa pokojowe Fatymidów Koncentracja Seldżuków i ich sojuszników Floty lub eskadry floty muzułmańskiej Miejsca bitew z lat 1 0 9 8 - 9 9 Step/półpustynia Pustynia Ziemie u p r a w n e / n a w a d n i a n e Bagna Tereny górskie
Myśliwy walczący z lwem, wykorzystujący płaszcz jako tarczę. Rzeźbiona tablica z kości słoniowej z XI lub XII wieku, prawdopodobnie pochodząca z Egiptu (Florencja, Muzeum Narodowe Bargello, fot. autora).
A. Tankred przybywa z Cylicji i przyłącza się do głównych sił krucjaty pod Antiochią B. Styczeń 1 0 9 8 r., Baldwin z Boulogne zaproszony do Edessy C. 10 marca 1 0 9 8 r., Baldwin z Boulogne ustanawia hrabstwo Edessy D. Wczesna wiosna 1 0 9 8 r, pod Antiochią, do krzyżowców przybywa poselstwo fatymidzkie, proponując sojusz przeciwko Seldżukom. Krzyżowcy nie zgadzają się E. Poselstwo fatymidzkie proponuje warunki pokoju oblegającym Arkę krzyżowcom F. Początek sierpnia 1 0 9 9 r., poselstwo fatymidzkie przybywa do Jerozolimy i składa krzyżowcom propozycję negocjacji G. Garnizon Guynemera z Boulogne stacjonuje w Latakii od końca października 1097 r. H. Marzec 1098 r, flota anglo-bizantyjska w y ł a d o w u j e zapasy dla krzyżowców w porcie Św. Symeona, po czym zmusza garnizon Guynemera do opuszczenia Latakii, przywracając t a m władzę Bizancjum
65
Normańsko-francuski rycerz w pełnej zbroi w normańskim manuskrypcie wykonanym w latach 1138-39 (Lejda, Biblioteka Uniwersytecka, MS.BPL.20, f.60r).
Korzystając z przerw w walkach, próbowano kupić w okolicy konie. Posiłki przybywały bardzo nielicznie. W sierpniu w porcie Św. Symeona wylądowało około półtora tysiąca żołnierzy, jednak wkrótce poumierali wskutek zarazy. Rozmowy z poselstwem fatymidzkim pokazały, że krzyżowcy nie mu szą się bać ani Egiptu, ani skłóconych Seldżuków. Posłowie wysłani do Dukaka z Damaszku prawdopodobnie zapewnili go, że krucjata nie za mierza go atakować, choć władca ten spodziewał się najazdu zarówno z północy, jak i z południa. Muzułmański namiestnik Azazu, który bun tował się przeciwko Ridwanowi z Aleppo, uznał teraz za zwierzchnika Gotfryda z Bouillon w zamian za wsparcie wojskowe. Jednak wielu zwykłych krzyżowców zaczynało się burzyć. Gdy w lip cu zajęto zamek położony w pobliżu Maarrat an-Numan, jeńcom dano wybór: nawrócenie lub śmierć. Gdzie indziej księża chrzcili umierają cych muzułmanów, niezależnie od ich woli. Gdy Rajmund z Tuluzy zajął we wrześniu al-Barę, ludność miasta została zabita. W tym samym czasie naradzano się, kto zostanie władcą Antiochii. Bizantyjczycy spodziewali się, że będzie nim Boemund z Tarentu. Ten, przekonany, że będzie rzą dzić, już 14 lipca 1098 roku wydał przywileje handlowe dla Genueńczy ków. Skończyło się jednak tym, że zwolennicy Boemunda wyrzucili z miasta wojska jego rywala, Rajmunda z Tuluzy, który również widział siebie w roli panującego.
66
Największą operacją wojskową w tym czasie było zdobycie Maarrat an-Numan 11 grudnia 1098 roku. Był to jeden z najmniej chlubnych epi zodów pierwszej krucjaty. Według Ibn al-Athira niektórzy z obrońców miasta, prawdopodobnie członkowie garnizonu, wycofali się z murów i próbowali wykorzystać jako umocnienia największe budynki. Wskutek tego pozostali obrońcy, prawdopodobnie straż miejska, też zeszli z mu rów, by bronić swoich domów. Krzyżowcy wtargnęli do środka i zdzie-
siątkowali miejscową ludność. Wielu krzyżowców było tak wygłodnia łych, że w desperacji kilku z nich dopuściło się kanibalizmu. To wówczas dali o sobie znać tafurowie — zwarta, gotowa na wszystko grupa fanaty ków. Na ich czele stali najprawdopodobniej rycerze, którzy stracili uzbro jenie, a co za tym idzie wysoki status w armii. Przywódcy krucjaty też już zdążyli zużyć wszystkie swoje zapasy. Masową histerię wzmogło zaćmie nie słońca, które miało miejsce w grudniu 1098 roku. Kilku arabskich autorów kronik z przerażeniem opisuje wydarzenia w Maarrat an-Numan. Jednym z nich jest Ibn al-Adim: Wielu zamęczyli na śmierć. Pod groźbą śmierci wymuszali od ludzi ich majątek. Uniemożli wiali mieszkańcom dostęp do wody, a potem sprzedawali im ją. Wielu lu dzi zmarło z pragnienia. Zachował się list pewnego kupca, w którym opi sane zostały zniszczenia: Przyjacielu, Bóg skazał moje miasto na zagładę. Pozabijali wszystkich mieszkańców, nawet starców i dzieci. Anonimowy poeta pisał: Nie wiem już sam, czy to żerowisko dzikich bestii, czy mój dom, moje rodzinne miasto. Miesiąc później Rajmund z Tuluzy ruszył na południe. Szły z nim ty siące ludzi, w tym wielu krucjatowych „biedaków”. Władcy Szajzaru i Hims, mając wojska, które nie mogły dorównać liczebnością zastępom krzyżowców i nie miały szans w walce z nimi, pozwolili przejść krucjacie przez swoje terytoria, a nawet uzupełnili jej zapasy. Czternastego lutego 1099 roku Rajmund rozpoczął oblężenie ufortyfikowanego miasta Arka, którego garnizon podlegał emirowi Trypolisu. Trzy dni później prowansalski rycerz Rajmund Pilet zajął nadbrzeżne miasto Tartus. W rezultacie znajdujący się w pobliżu zamek Markab też się poddał. Dzięki kontroli nad Tartusem chrześcijanie zdobyli jeden port, jednak dalej na południe władzę na morzu sprawowali Fatymidzi. Wielu szeregowych uczestników krucjaty zaczęło uważać, że ich przy wódcom chodzi jedynie o zagarnięcie ziem. Istnieją niezbite dowody, że Rajmund z Tuluzy chciał wykroić dla siebie państwo ze stolicą w Trypolisie. Zapewne jednak zrozumiał, że musi zadowolić się Arką, ponieważ nie miał dostatecznie licznych wojsk, znajdował się w głębi terytoriów
„Cztery norie”, czyli średniowieczne koła młyńskie napędzane przez wody rzeki Orontes na północnych obrzeżach syryjskiego miasta Hama (fot. autora).
67
„Żołnierze podczas Ukrzyżowania" na bizantyjskim malowidle ściennym wykonanym w X wieku (Göreme, Toprak Kilise nr 7, fot. autora).
muzułmańskich, daleko od Antiochii, i zbliżał się do granicy Fatymidów. Widoczna w lutym na niebie wielka, czerwona zorza wywołała kolejną euforię religijną. W maju anglosaskie załogi 9 czy 10 statków pozostają cych na służbie bizantyjskiej spaliły swoje jednostki i przyłączyły się do wyprawy. Także niektóre oddziały opuszczały stojące w Antiochii kon tyngenty Gotfryda z Bouillon, Roberta z Flandrii i Boemunda z Tarentu, żeby przyłączyć się do idącego na południe Rajmunda. W lutym ci trzej dowódcy, pod wpływem nacisków swych podwładnych, poprowadzili armie do Latakii. Boemund jednak wkrótce powrócił do Antiochii, w której objął niepodzielną władzę. Gotfryd i Robert obiegli Dżabalę, ale wycofali się z oblężenia w za mian za trybut, gdy dowiedzieli się, że Rajmund z Tuluzy spodziewa się ataku pod Arką. Dżabala, podobnie jak Tartus, była prawdopodobnie częścią nadbrzeżnego emiratu należącego do szyickiej, arabskiej dynastii Banu Ammar z Trypolisu. Mimo zasilenia wojsk Rajmunda dwoma do datkowymi kontyngentami Arka nie poddała się. Do obozu krzyżowców przybyło kolejne poselstwo fatymidzkie.
68
Wydaje się, że rozmowy między posłami Fatymidów a przywódcami krucjaty dotyczyły wspólnych operacji wojskowych przeciw Seldżukom. Przy pomocy krucjaty Fatymidzi chcieli odzyskać różne miasta, a w za mian za to — oddać krzyżowcom Jerozolimę. W tym czasie kalif jeszcze się wahał między zawarciem sojuszu z krzyżowcami przeciw Seldżukom a zawarciem go z Seldżukami przeciw krzyżowcom. Według jednego ze źródeł do historii krucjat, miejscowi władcy seldżuccy proponowali Fatymidom trybut w zamian za sojusz, a nawet obiecywali, że będą „czcić Alego”, czyli porzucą islam sunnicki i zostaną szyitami. Jednak z powodu religijnego fanatyzmu, jakim kierowali się szeregowi uczestnicy krucjaty,
Obok „Dawid wracający z głową Goliata" w bizantyjskim psałterzu pochodzącym z około 1088 r. Młody wojownik jest konno, co stanowi rzadkość we wschodniej sztuce chrześcijańskiej (góra Athos, biblioteka klasztoru Watopedi, kodeks 761, f.13v).
do porozumienia z Fatymidami nie doszło. Szes nastego marca 1099 roku oblężenie Arki zostało przerwane, a zastępy krzyżowców ruszyły na po łudnie. Tym razem krzyżowcy trzymali się wąskiej, nadbrzeżnej równiny, dzięki czemu od emiratu Damaszku oddzielały ich wysokie góry. Możli we, że władca Trypolisu obiecał krzyżowcom, że jeśli uda się im pokonać Fatymidów, to „przej dzie na chrześcijaństwo” i będzie rządził swoimi ziemiami jako wasal Europejczyków. Trudno jednak uwierzyć, by emir zamierzał przyjąć chrzest. Z fragmentu pewnej zaginionej kroniki wiemy, że poseł emira Trypolisu szedł z Rajmun dem z Tuluzy i pomagał mu w nawiązywaniu dobrych kontaktów z miastami położonymi da lej na południe.
Wybrzeże libańskie pod Bejrutem. Nie ma tu nadbrzeżnej równiny, a droga z północy na południe biegnie wzdłuż plaży (fot. autora).
Po przekroczeniu Psiej Rzeki na północ od Bejrutu krzyżowcy weszli na ziemie Fatymidów. Niektórzy z miejscowych namiestników, chcąc ochronić uprawy rolne przed zniszczeniem, zaopatrzyli najeźdźców w prowiant oraz dali im pieniądze i przewodników. Natomiast fatymidzki zarządca Sydonu odmówił współpracy, a jego garnizon zaatakował krzyżowców, gdy łupili okoliczne wsie. Większość miast położonych na południe poszła za przykładem Bejrutu. Krzyżowcy, nim dotarli do Akki, byli już zorientowani w lokalnych sporach politycznych i religij nych. Jednak fakt, że Bahram al-Armani, służący Fatymidom chrześcijański oficer ormiańskiego pochodzenia (zob. s. 63), uznał za konieczną „ucieczkę przed Frankami" świadczy, iż w garni zonach miast nadmorskich doszło do napięć i różnic zdań. Dotarłszy do Arsuf na początku czerwca, krzyżowcy skierowali się w głąb lądu. Według niektórych źródeł, mały garnizon fatymidzki w Jaffie próbował zrównać z ziemią umocnienia przed wycofaniem się do Askalonu. Anonimo wy kronikarz syryjski podaje, że najeźdźcy przez kilka dni oblegali Jaffę, co oznaczałoby, że forty fikacje jednak zostały, a garnizon nie wycofał się wcześniej. Większość miast i wsi palestyńskich ewakuowano na polecenie władz muzułmań skich przed nadejściem krucjaty. Jednak niektó rzy miejscowi zarządcy zostali na miejscu, na przykład dawny „władca saraceński” z Ramli, muzułmańskiej stolicy Palestyny. Prawdopo dobnie nawrócił się on potem na chrześcijan-
69
stwo i towarzyszył armii krzyżowców w oblężeniu fatymidzkiego Askalonu. Człowiek ten mógł być lokalnym raisem, wodzem plemiennym, wyznania zarówno chrześcijańskiego, jak i muzułmańskiego. W nocy z 6 na 7 czerwca Tankred i Baldwin z Bourg zajęli Betlejem, a główne siły krucjaty podeszły pod mury Jerozolimy. Naruszając granice Fatymidów, krzyżowcy rzucili wyzwanie państwu, które było siłą liczącą się na morzach. Flota fatymidzka składała się z po nad 70 okrętów wojennych. Większość z nich stała zazwyczaj w portach w Kairze, Aleksandrii, Damietcie i Tinnisie w Egipcie. Mniejsze eskadry znajdowały się w Askalonie i Akce oraz sporadycznie w Tyrze i Bejrucie na wybrzeżu libańsko-palestyńskim. Flota chrześcijańska nie towarzy szyła krzyżowcom, lecz zatrzymała się w Tartusie, ponieważ na południe od Trypolisu statki krzyżowców nie mogły przybić do brzegu w celu uzu pełnienia zapasu wody bez narażania się na ataki ze strony miejscowych garnizonów. Dlatego gdy armia szła na południe, statki krzyżowców i Bi zancjum pozostały w kontrolowanym przez krucjatę Tartusie i należącej do Bizancjum Latakii. Znajdujący się między nimi port Dżabala pozo stawał w rękach muzułmanów aż do roku 1109. Flota pizańska, która starła się z flotą bizantyjską w drodze na Wschód, dotarła do Syrii póź nym latem 1099 roku i przyłączyła się do bezskutecznie atakującego bi zantyjską Latakię Boemunda, teraz już księcia Antiochii. Między władcami seldżuckimi północnej Syrii odżyły dawne spory. Ridwan z Aleppo czuł się zagrożony, mając za sąsiadów Boemunda w An tiochii, a Dżanaha al-Daulę w Hims. Artukidzki władca Dijar Bakr we zwał Sukmana ibn Arnika, ostatniego seldżuckiego władcę Jerozolimy, by pomógł mu w konflikcie z Kurbughą, który próbował odzyskać domi nującą pozycję, utraconą wskutek klęski pod Antiochią. W końcu, zgod nie z ówczesną praktyką w tego rodzaju konfliktach, Sukmana ibn Artuka wypędzono.
OBLĘŻENIE JEROZOLIMY
70
W roku 1099 Jerozolima była bogatym miastem, mimo że nie tak dużym i ważnym, jak we wczesnym okresie muzułmańskim. Po okresie upadku odżyła w X wieku pod panowaniem Fatymidów. Przybyło w niej Żydów, zwłaszcza karaimów, którzy liczebnie dorównywali ortodoksom uznają cym autorytet rabinów. Liczba Żydów za panowania Seldżuków znacz nie zmalała. Ci, którzy zostali, witali z ulgą powrót Fatymidów w roku 1098. Rok później krzyżowcy całkiem zniszczyli wspólnoty żydowskie. W roku 1033 silne trzęsienie ziemi zburzyło znaczną część Jerozoli my, w tym Fortyfikacje. Fatymidzi szybko je odbudowali, używając ka mienia ze zburzonych kościołów. Zmniejszyli przy tym obszar chroniony murami. W rezultacie stara żydowska dzielnica na południe od Wzgórza Świątynnego znalazła się poza umocnieniami. Żydzi zostali przesiedleni na północno-wschodni kraniec miasta. Pod panowaniem krzyżowców tę część Jerozolimy nadal nazywano dzielnicą żydowską, mimo że Żydów już tam nie było. Chrześcijanie zamieszkali w północno-zachodniej czę ści miasta, a muzułmanie w części południowej. Znaczny obszar połu-
Uroczystości Wielkiejnocy we wczesnośredniowiecznym kościele Narodzenia Pańskiego w Betlejem.
Zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców przedstawione na nieistniejącym już witrażu z kościoła Saint-Denis w Paryżu.
dniowo-wschodniej Jerozolimy zajmowało Wzgórze Świątynne (Haram al-Szarif). Było to miejsce kultu, a nie dzielnica mieszkalna czy handlowa. Obok Bazyliki Grobu Pańskiego, wybudowano za panowania Fatymidów kilka chrześcijańskich klasztorów, które jednak podupadły podczas krótkiej okupacji seldżuckiej. Zniszczenia i prześladowania dotyczyły nie tylko chrze ścijan i Żydów, ale też szyickich muzułmanów. Gdy pojawiła się krucjata, zarządca Jerozolimy, Iftichar al-Daula, przygotował się wstępnie do obrony, mimo iż nie był pewien, czy najeźdźcy zaatakują. Rozkazał zanieczyścić studnie poza miastem, by krzyżowcy nie mieli z czego pić oraz odprowadzić daleko stada zwierząt, by nie skonfiskowali ich na prowiant. Przygotowano drewno na machiny obronne, a resztę drzew ścięto i schowano między innymi w jaskiniach. Większość chrześcijan wygnano z miasta. Żydzi natomiast zostali, by pomóc w obronie. Wydalenie chrześcijan dowodzi, że w garnizonie raczej nie było Or mian. Wiele ważnych postaci świata chrześcijańskiego było już poza mia stem, ponieważ uciekło przed Seldżukami i nie zdążyło wrócić. Jednak niektórzy chrześcijanie zostali. Był wśród nich bł. Gerard, opiekun w szpitalach amalfijskich w Jerozolimie. Przeżył w mieście całe oblężenie, a także był tam, gdy władzę przejęli krzyżowcy. Wydaje się, że dopiero wtedy fatymidzki wielki wezyr al-Afdal zdał sobie sprawę, że krzyżowcy stanowią realne zagrożenie. Zaczął więc zbierać armię, by przejść z nią przez pustynię Synaj do Askalonu i stamtąd próbować zmusić wojska krucjaty do wycofania się z oblężenia Jerozolimy. Gdy krzyżowcy przybyli pod Jerozolimę, ich wojska liczyły około 12 tysięcy zbrojnych, w tym mniej więcej tysiąc dwieście do tysiąca trzystu rycerzy. Jeszcze więcej było tych, którzy nie walczyli, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Chociaż zastępy krzyżowców były znacznie liczniejsze niż broniący Jerozolimy garnizon i straż miejska, nie byli oni w stanie okrą żyć miasta w taki sposób, by ich linie stanowiły realną zaporę. Ustawili się zatem wokół północno-zachodniego odcinka muru. Rajmund z Tuluzy stal po prawej, Gotfryd i Tankred w środku, a Robert z Normandii i Ro bert z Flandrii po lewej. Pierwszy atak, 13 czerwca, przeprowadzono ze zdumiewającym zapa łem. Być może wierzono, że miasto upadnie od razu. Oblegającym bra kowało jednak drewna do tego stopnia, że zdołali zbić tylko jedną drabi nę, którą ustawiono między Tankredem a dwoma Robertami. Podczas pierwszego ataku kwatera główna Ihichara al-Dauli mieściła się w miej scu, gdzie później wybudowana została tak zwana Ośmiokątna Wieża, zaś garnizon fatymidzki i straż miejska obsadziły mur naprzeciw atakują cych. Rezerwowe oddziały arabskie trzymane były na razie w odwodzie.
Stara część Jerozolimy widziana z południowego zachodu, przed okupacją izraelską z roku 1967
Wkrótce krzyżowcy przekonali się, że obrońcy też mają wiele skutecz nych machin wojennych, które ustawiono jak zwykle na wieżach, i które wykonano z materiałów o wiele lepszych niż te, do których mieli dostęp krzyżowcy. Według Williama z Tyru było to zrozumiałe, ponieważ miesz-
71
Książę na tronie wśród sług oraz jeździec na koniu. Seldżuckie zdobione naczynie ceramiczne datowane na XII lub początek XIII wieku (Teheran, Muzeum Rezy Abbasiego, fot. autora).
kańcy Jerozolimy mieli na swoje usługi znacznie więcej wprawnych rze mieślników oraz dostęp do narzędzi i zapasów żelaza, miedzi, lin i tym po dobnych niż nasi ludzie. Przetłumaczona niedawno relacja mówi o tym, że jedna z machin znajdowała się w bramie, której pilnował hrabia Tulu zy. Prawdopodobnie chodzi o Bramę Jaffy albo o sąsiadującą z nią cyta delę. Machina mogła służyć do rzucania pocisków ogniowych na obóz Prowansalczyków. Wybuchające pożary uszczuplały poważnie i tak ską pe zapasy wody krzyżowców. Kobiety pomagały gasić płomienie i nosiły żołnierzom wodę pitną, podczas gdy starsi lub chorzy pomagali przy bu dowie machiny, która miała służyć do kontrataku. Machina krzyżowców była wyposażona w potrójny, żelazny hak zawieszony na żelaznym łańcu chu, przymocowanym prawdopodobnie do długiego pnia lub drewnia nej ramy i być może miała służyć do zaczepienia i wywrócenia machiny jerozolimczyków. Gdy jej użyto, jeden z obrońców, narażając życie, od czepił i wyrzucił żelazny hak.
74
Skoro pierwszy atak zakończył się niepowodzeniem, krzyżowcy roz poczęli przygotowania do oblężenia. Przez miesiąc nie atakowali. W tym czasie przyłączyło się do nich wielu maruderów oraz służący na tych tere nach żołnierze najemni z Europy Zachodniej. Jednym z nich był Hugh Bunel, który na Bliskim Wschodzie przebywał od 20 lat po tym, jak zo stał wygnany z Francji za morderstwo. Jednak nie ludzi brakowało naj bardziej oblegającym, lecz materiałów do budowy machin oblężniczych. Siedemnastego czerwca przyłynęło z Tartusu do Jaffy 6 galer chrześci jańskich. Dwie z nich na pewno należały do Genueńczyków. Dowodzili nimi Guglielmo i Primo Embriaco. Pozostałe też prawdopodobnie po chodziły z Genui. Nie tylko udało im się wymknąć patrolom Fatymidów, ale też wypłynęły na wody, gdzie nic mogły liczyć na łatwe zaopatrzenie w wodę pitną. Innymi słowy musiałyby wrócić, gdyby nie udało im się znaleźć przyjaznego portu. Pod Jaffą natychmiast pojawiła się eskadra floty fatymidzkiej. Jeden statek chrześcijan uciekł z powrotem do Latakii pod żaglami i siłą wioseł, ale pozostałe wyciągnięto w porcie na brzeg. Dowódcy floty w Latakii musieli wysłać tę niewielką eskadrę załado waną zapasami dla armii w nadziei, że uda jej się dotrzeć do takiego miej-
Średniowieczna Baszta Laklak na północnowschodnim krańcu otoczonego murem starego miasta w Jerozolimie.
sca za linią obrony Fatymidów, w którym możliwy będzie wygodny roz ładunek. Było co działanie wymagające odwagi i jako takie zostało docenione przez obozujących pod Jerozolimą krzyżowców. Gdy flota Fa tymidów chciała wpłynąć do Jaffy, żeglarze genueńscy rozmontowali statki, zabrali najlepsze kawałki drewna pod Jerozolimę, a resztę spalili. Jeden z oficerów genueńskich, Guglielmo Embriaco, był inżynierem i nadzorował budowę mobilnej wieży oblężniczej dla Rajmunda z Tulu zy. Do budowy użyto właśnie drewna pochodzącego ze statków oraz za pasów, które na nich były. Skonstruował on też machinę miotającą dla Gotfryda z Bouillon. Genueńczycy byli dobrze znani z umiejętności cie sielskich, chociaż część cięższych prac wykonali jeńcy muzułmańscy. Wkrótce Gotfryd i pozostali przywódcy krucjaty stojący przy pół nocnym murze Jerozolimy zaczęli domagać się wybudowania takiej sa mej wieży oblężniczej, jaką skonstruowano dla Rajmunda. Brakowało już jednak odpowiedniego drewna. Drwale zostali wysłani na północ w okolice Nablusu, ale nie wiemy, czy udało im się coś pozyskać. Wiado mo tylko, że sukcesem zakończył się zorganizowany w tamte strony wy pad po żywność. Potem krzyżowcom dopisało szczęście; Tankred, który cierpiał na dyzenterię, oddalił się na chwilę do jaskini i tam znalazł skład drewna ukrytego wcześniej na rozkaz fatymidzkiego władcy. Dla Got fryda z Bouillon wybudowano zatem drugą wieżę. Ósmego lipca armia krzyżowców i uczestnicy krucjaty, którzy nie wal czyli, przeszli dookoła Jerozolimy w procesji, która zakończyła się kaza niem i mszą na Górze Oliwnej. Nie chodziło jedynie o uzyskanie boskiej pomocy, ale też o podniesienie na duchu krzyżowców i wywołanie lęku u muzułmańskich i żydowskich obrońców. Wprawdzie krzyżowcy po czuli się pokrzepieni, ale na obrońcach nie wywarło to wrażenia. W nocy z 9 na 10 lipca wieża Gotfryda z Bouillon została rozłożona na części i przeniesiona na wschodni kraniec północnego muru. Ta część umocnień nie była dotąd atakowana i istnieją dowody, że obrona była tu słabsza niż gdzie indziej. Było to naprzeciw miejsca, w którym miał za atakować Rajmund z Tuluzy. Gotfryd, Tankred i dwaj Robertowie prze sunęli się na lewo, podczas gdy Rajmund wykonał podobny ruch w pra-
75
Rzeź mieszkańców Jerozolimy (strony 76-77) Gdy krzyżowcy wdarli się do Jerozolimy, wielu ogarnął szał. Zabijali muzułmanów i Żydów niezależnie od płci i wieku, czy to żołnierzy, czy ludność cywilną. Największa rzeź miała miejsce wokół meczetu Aksa (1) na Haram al-Szarif, czyli na tym, co chrześcijanie i Żydzi nazywają Wzgórzem Świątynnym. Obrońcy, którzy uciekli w to miejsce, zostali pozabijani razem z dużą ilością ludności cywilnej. Większość mordów popełniona została przez krzyżowców z Europy Północnej, ponieważ to oni jako pierwsi weszli do Jerozolimy i pierwsi dotarli do Haram al-Szarif. Byli wśród nich Normanowie i Francuzi z północy Francji (2), a także żołnierze z dzisiejszego Beneluksu, wschodniej Francji i zachodnich Niemiec (3). Wśród ofiar byli mieszkańcy Jerozolimy (4), próbujący uciec żołnierze (5) oraz okoliczna ludność wiejska, która schroniła się w obrębie murów miasta (6). Opisujący te wydarzenia autorzy muzułmańscy i arabscy oburzali się okrucieństwem krzyżowców, zabijających też kobiety i dzieci (7). Było to wbrew muzułmańskim zasadom prowadzenia wojny. Przywódcy religijni muzułmanów (8) też zostali potraktowani ze szczególnym okrucieństwem. Kronikarz Ibn al-Athir pisał: WMasdżid al-Aksa [na południowym krańcu Haram al-Szarif] Frankowie zabili ponad 70 tysięcy ludzi, a wśród nich dużą ilość
78
imamów i muzułmańskich uczonych, świątobliwych i żyjących w ubóstwie ludzi, którzy opuścili swoje domy, by mieszkać w pobożnym odosobnieniu w świętych miejscach. Frankowie obdarli Kopulę na Skale z ponad 40 srebrnych kandelabrów (9). Każdy z nich ważył 3600 dram [ok. 14 kg - przyp. tłum.], a największa lampa ważyła 44 rutle syryjskie. Wzięli też 150 mniejszych srebrnych kandelabrów i ponad 20 złotych, a także wiele innych łupów. Inni uczeni muzułmańscy, którym udało się jakoś uniknąć śmierci podczas pierwszego ataku, zostali zabici później. Za jednego z ludzi o imieniu al-Rumajli zażądano okupu 1000 denarów, a ponieważ nie udało się zebrać pieniędzy, krzyżowcy ukamienowali go kilka tygodni później. To, co ze współczesnego punktu widzenia wydaje się dziwne, to nie sam fakt rzezi przeprowadzonej przez ogarniętych religijnym szałem ludzi, którzy sami wiele wycierpieli po drodze, ale sposób, w jaki gloryfikowano te wydarzenia w powstających później kronikach. Anonimowy autor Gesta Francorum opisywał, jak rzeź muzułmanów w świątyni kontynuowana była w dzień po zdobyciu miasta. Wewnątrz meczetu Aksa zabijano tych, którym poprzednio udało się uciec: Nad ranem nasi ludzie wdrapali się ostrożnie na dach świątyni i zaatakowali Saracenów, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, obcinając im głowy mieczami. Inni Saraceni rzucali się z dachu świątyni (rys. Christa Hook).
Scena z „Historii króla Artura” przedstawiająca oblężenie miasta. Relief datowany na początek XII wieku (Modena, północne drzwi katedry).
wo. Wobec tego Iftichar al-Daula musiał podzielić siły. Kwaterę główną przeniósł prawdopodobnie do cytadeli, mniej więcej w połowie drogi między oddziałami broniącymi murów północno-wschodnich a tymi, które walczyły na odcinku południowo-zachodnim. Źródła podają, że podzielono także onagery. Garnizon Fatymidów musiał być jednak świadomy zagrożenia z południa, gdzie budowano właśnie wieżę oblężniczą Rajmunda. Gdy zaczął się ostateczny atak, obrońcy odpowiedzieli strzałami z 9 onagerów wycelowanych w wieżę Rajmunda i 5 w wieżę północną. Fakt, że wieżę tę atakowało tylko 5 ona gerów dowodzi, że jej przesunięcie z placu budowy na zachodnim krań cu północnego muru na kraniec wschodni zaskoczyło obrońców.
ATAK KOŃCOWY Ostateczny atak trwał od 13 do 15 lipca 1099 roku. Wojska krucjaty miały już własne machiny miotające kamienie. Wedle opisów rzucano nimi bloki marmuru ze zrujnowanych budynków, jednak przekazy takie należy przyjmować ostrożnie, bowiem pociski do onagerów musiały mieć ściśle określoną masę. Krzyżowcy strzelali też płonącymi strzałami w bele słomy, którymi obrońcy chronili mury przed atakami onagerów. Rajmund z Aguilers pisał o tym tak: Młodzi mężczyźni strzelali strzała mi z płonącymi kawałkami płótna w szańce Saracenów, którzy bronili się naprzeciw drewnianej wieży Gotfryda i dwóch hrabiów [po stronie północ nej]. Wkrótce buchające płomienie przegoniły obrońców z murów. To umożliwiło krzyżowcom wejście 15 lipca na północny mur. We dług Gesta Francorum pierwszym, który to zrobił, był rycerz o imieniu Lethold. Po wejściu do miasta krzyżowcy wpadli w szał. Zabijali wszyst kich muzułmanów i Żydów, którzy stanęli im na drodze. Prowansalczy-
79
cy Rajmunda atakujący południowy mur mieli trudniejsze zadanie. Raj mund z Aguilers tak o nim pisze: W południe zaczęło ogarniać nas zwątpienie. Byliśmy zmęczeni i mieliśmy coraz mniej nadziei, że uda się przełamać zaciekły opór niektórych obrońców, pokonać wysokie i niezdoby te mury oraz przechytrzyć przeciwnika. Gdy dowódcy naradzali się, czy nie wycofać machin, ponieważ wiele zostało spalonych lub uszkodzonych, stoją cy na Górze Oliwnej rycerz, którego imienia nie znam, dal hrabiemu i po zostałym dowódcom znak tarczą, żeby poprowadzili natarcie. Wojska Rajmunda uderzyły więc ponownie i tym razem skutecznie. Ibn al-Athir pisze, że południowa wieża oblężnicza została spalona, ale niezadługo potem zdobyto mur północny. Jego obrońcy poprosili o po moc żołnierzy z południowego odcinka, przez co linia obrony się zała mała. Niektóre oddziały z południowej strony wycofały się do cytadeli, by połączyć się z dowódcą Ifticharem al-Daulą. Tam, jak napisał o tym Ibn al-Athir, grupa muzułmanów zabarykadowała się w Mihrabie Da'ud [cytadeli] i wałczyła przez kilka dni. W zamian za poddanie się, darowano im życie. Frankowie uwierzyli danemu przez nich słowu i nocą grupa ta wyruszyła do Askalonu. Rajmund i jego rycerstwo zachowali się lepiej niż ci krzyżowcy, którzy wtargnęli do Jerozolimy od północy. Zamiast zabijać Żydów, Rajmund wziął wielu jeńców. Innym pozwolono odejść z resztkami garnizonu fatymidzkiego. Innym obrońcom walczącym dookoła góry Syjon w południowo-zachodniej Jerozolimie odmówiono litości. Według Rajmunda z Aguilers Saraceni walczyli tu zaciekle z silami Rajmunda tak, jakby mie li jeszcze szanse na zwycięstwo (...) Niektórym poganom litościwie ścięto głowy, inni, przekłuci strzałami, spadali z wież, inni znów, torturowani przez długi czas, ginęli w płomieniach. Stosy głów, rąk i stóp leżały w do mach i na ulicach, deptane i poniewierane przez wszystkich. Jeszcze większa rzeź miała miejsce na Wzgórzu Świątynnym, gdzie obrońców zabito wraz z chroniącą się tam ludnością. W Gesta Francorum znajduje się opis, jak mordowanie muzułmanów w świątyni wyglą dało następnego dnia: Nad ranem nasi ludzie wdrapali się ostrożnie na dach świątyni i zaatakowali Saracenów, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, obcinając im głowy mieczami. Inni Saraceni rzucali się z dachu świątyni. Ibn al-Athir potwierdza rzeź i grabieże: W Masdżid al-Aksa [na połu dniowym krańcu Haram al-Szarif] Frankowie zabili ponad 70 tysięcy lu dzi, a wśród nich wielu imamów i muzułmańskich uczonych, świątobliwych i żyjących w ubóstwie ludzi, którzy opuścili swoje domy, by mieszkać w po bożnym odosobnieniu w świętych miejscach. Frankowie obdarli Kopulę na Skale z ponad 40 srebrnych kandelabrów. Każdy z nich ważył 3600 dram, a największa lampa ważyła 44 rutle syryjskie. Wzięli też 150 mniejszych srebrnych kandelabrów i ponad 20 złotych, a także wiele innych łupów.
80
Do masakry doszło w głównej synagodze, gdzie modlili się Żydzi. Krzyżowcy spalili budynek, w którym byli jeszcze ludzie. Innych Żydów wysłano do Wioch jako niewolników, ale po drodze większość zabito. Podczas oblężenia w mieście było trochę chrześcijan. Schronili się w Ba zylice Grobu Pańskiego. Niektóre źródła podają, że ci Żydzi, którzy prze-
Pod główną kopułą meczetu Aksa w Jerozolimie. Widoczna ozdobna mozaika wykonana została w czasach panowania Fatymidów około roku 1035.
W pełni uzbrojona jazda atakująca w pełni uzbrojoną piechotę na anglo-normańskiej Tkaninie z Bayeux z końca XI w. (Bayeux, Muzeum Tkaniny).
żyli, a także miejscowi chrześcijanie byli zmusze ni do zbierania ciał zabitych krzyżowców. Z powodu upału najważniejsze było pozbycie się ciał. Niektórzy z religijnych przywódców krucjaty zadali krzyżowcom jako pokutę zbiera nie ciał wroga. Muzułmanów, którzy przeżyli, zmuszono do wynoszenia ciał poza miasto i ukła dania z nich stosów „tak wielkich, jak domy" na przeciw bram miasta. Wydarzenia te odbiły się echem w różnych częściach świata muzułmańskiego. Ibn al-Athir opisywał, jak uchodźcy przybywający do Bagda du podczas ramadanu opowiadali sługom abbasydzkiego kalifa historię, od której „ściskały im się serca, a łzy napływały do oczu". W piątek, w dzień modlitwy, niektórzy z uchodźców po szli do meczetu kongregacyjnego i błagali o po moc, płacząc tak, że i słuchający szlochali, i opisy wali cierpienia muzułmanów w Świętym Mieście; o pozabijanych mężczyznach, kobietach i dzie ciach wziętych w niewolę, obrabowanych domach. Z powodu doznanych cierpień, zwolniono ich z postu.
BITWA POD ASKALONEM Dzięki panowaniu Fatymidów na okolicznych morzach wielki wezyr alAfdal mógł zebrać liczną armię pod Askalonem. Liczył, że uda mu się odeprzeć oblegających Jerozolimę krzyżowców. Jednak pomoc przybyła za późno z powodu poważnych problemów organizacyjnych. Przetrans portowanie dużej ilości oddziałów przez Synaj z Egiptu do Palestyny nie było łatwe; w normalnych warunkach taka operacja trwała 2 miesiące. Al-Afdal zaczął zbierać armię w połowie czerwca, gdy Jerozolima została zaatakowana po raz pierwszy, a zamiary krzyżowców rozpoznane. Oczy wiście, wojska krucjaty zintensyfikowały oblężenie, gdy na początku lip ca dotarła do nich wiadomość, że do Askalonu zbliżają się posiłki. Armia, która zbierała się pod Askalonem, była wprawdzie liczna, ale nie aż tak ogromna, jak mogłoby to wynikać z niektórych kronik opisu jących dzieje krucjaty. Przypuszczalnie w jej skład wchodziły zawodowe jednostki stacjonujące w Kairze i podlegające bezpośrednio rozkazom alAfdala. Według Ibn al-Kalanisiego oddziały te rozbiły 4 sierpnia obóz pod Askalonem. Przyłączyły się do nich miejscowe siły z sahil — nad brzeżnych nizin Palestyny. Czekano na przybycie floty i Beduinów — plemion z południowej Palestyny, które przez następne ponad pół wieku odgrywały kluczową rolę w obronie tych ziem i Askalonu do czasu, gdy miasto skapitulowało przed krzyżowcami. Teraz ci ostatni zaatakowali al-Afdala, nim dotarły posiłki. Określenie „flota" najprawdopodobniej odnosiło się do statków z zapasami żywności i materiałami do budowy machin oblężniczych.
81
Armia Fatymidów stanęła prawdopodobnie po północno-wschodniej stronie Askalonu, gdzie były ujęcia wody pitnej. Sam Askalon był dobrze ufortyfikowany, położony na niewysokim klifie. Tuż za północną grani cą miasta znajdowała się słabo osłonięta reda dla statków. Wokół były za równo tereny pustynne i półpustynne z pojedynczymi krzewami i drze wami, jak i sady oraz gaje oliwne. Były też łąki i pastwiska. W liście wysłanym przez al-Afdala do krzyżowców w Jerozolimie we zyr wyraził większy żal z powodu mordów popełnionych na ludności muzułmańskiej niż zajęcia Świętego Miasta. Być może miał nadzieję, że nadal jest możliwy jakiś rodzaj porozumienia, i nie chciał całkiem zrywać stosunków. Krzyżowcy jednak trwali w euforii. Wielu uczestników kru cjaty mogło nawet wierzyć, że są uczestnikami wydarzeń prowadzących do końca świata. Przywódcy dali posłom al-Afdala wymijającą odpo wiedź, po czym zebrali wojska, by ruszyć na przeciwnika, idąc tuż za po wracającymi posłami. Część krucjaty, która nie należała do armii, pozo stała na miejscu. Rajmund z Aguilers pisze o krążącej wśród krzyżowców pogłosce, że al-Afdal zamierzał schwytać wszystkich Franków poniżej 20. roku życia: chciał złączyć frankijskich mężczyzn z kobietami ze swojego narodu i frankijskie kobiety z mężczyznami z jego ziem, i w ten sposób dać początek na rodowi wojowników na wpół frankijskiego pochodzenia. W tradycji muzuł mańskiej praktykowano wcielanie młodych niewolników i jeńców do oddziałów elitarnych. Dziesiątego sierpnia oddziały krzyżowców zebra ły się pod Jibną (Jawne), blisko wybrzeża, mniej więcej w połowie drogi między Jaffą a Askalonem. Wybór Jibny wskazuje na chęć utrzymania łączności zarówno z Jaffą, jak i z Jerozolimą. Rajmund z Aguilers tak opi sał pochód armii: Przywódcy wezwali wszystkich silnych mężów, pomodli li się do Boga, wyszli z Jerozolimy w pełnej zbroi, niosąc Świętą Włócznię i tego samego dnia przyszli na równinę. Następnego dnia [11 sierpnia] na sze połączone armie ruszyły przed siebie w szwadronach ze strażą po bokach. Oddziały krzyżowców ustawiły się teraz w nietypowym dla wojsk za chodnich szyku, składającym się z dziewięciu jednostek ustawionych w kwadracie „trzy na trzy”, w którym jazda przemieszana była z piechotą. Ten sposób ustawiania oddziałów stał się później charakterystycznym szykiem bojowym krzyżowców, którzy teraz mieli za sobą doświadczenie w walce z Turkami i Fatymidami, przy czym szyk ten nie miał nic wspól nego ze znanym skądinąd bizantyjskim szykiem przyjmowanym podczas marszu przez wrogie terytorium. Przypominał raczej szyk stosowany w Chinach i armiach tureckich Azji Środkowej, a także w seldżuckim Iranie. Być może układu „trzy na trzy” nauczyli krzyżowców tureccy jeń cy, którzy „przeszli” na drugą stronę, a których część z pewnością podą żała teraz z wojskami krucjaty.
82
Do pierwszego kontaktu z Fatymidami doszło wieczorem 11 sierpnia na południe od Isdud (Aszdod). Schwytano wiele bydła należącego do przeciwnika. Rajmund z Aguilers dodaje kilka szczegółów: O zachodzie słońca zbliżyliśmy się do rzeki, która jest po drodze z Jerozolimy do Askalo nu. Zobaczyliśmy Arabów pasących stada owiec i wielkie stada bydła i wiel-
Ogromna brama Bab al-Futuh w północnym odcinku murów fatymidzkiego miasta-pałacu al-Kahira, czyli Kairu. Wybudowano ją w latach 1087-1092 z rozkazu Badra al Jamalego, poprzednika i ojca wielkiego wezyra al-Afdala (fot. autora).
Fragment rysunku na papierze znaleziony na wyludnionym przedmieściu Kairu - Fustat. Widać na nim dwóch jeźdźców podających sobie dłonie nad krwawym polem bitwy. Rysunek powstał prawdopodobnie w XI lub na początku XII wieku (Londyn, Kolekcja Kairska).
błądów. Wysłaliśmy więc 200 rycerzy na rekone sans, ponieważ byliśmy przekonani, że skoro napotykamy na tak licznych Arabów i tyle zwie rząt, musi wywiązać się walka. (...) Pasterze arab scy uciekli na widok naszych rycerzy (...). Podąży liśmy za nimi i zobaczyliśmy nieprzebrane ilości dobytku. Kilku Arabów zabiliśmy, a kilku po chwyciliśmy. Ponieważ było już późno, rozbiliśmy obóz i zmusiliśmy jeńców, by zdradzili nam plany nieprzyjaciela, stan przygotowań oraz liczebność wojsk (...). [Jeńcy] dodali, że emir [al-Afdal], który rozbił się obozem pięć lig dalej, pomaszeruje na nas następnego dnia (...). Armia otrzymała rozkazy, że o świcie wszyscy muszą być gotowi do walki, każdy ma stawić się w swoim oddziale i nikt nie może brać łupów przed zakończeniem bitwy. Wspomniana przez Rajmunda z Aguilers rze ka, to prawdopodobnie Sukhray (Lakhis) lub Ibtah (Ewtah), które jako jedyne znajdują się między Isdud a Askalonem. Na tej podstawie można sądzić, że obóz krzyżowców znajdował się 10-15 kilometrów na północ od Askalonu. Tymczasem duża część floty fatymidzkiej przycumowała prawdopodobnie na północ od Askalonu. Armia Fatymidów była bez wątpienia nieprzygotowana i została zaatakowana z zasko czenia poza ufortyfikowanymi murami Askalonu. Zobaczywszy zbliżają cych się krzyżowców, Fatymidzi próbowali sformować szyk bitewny. Za wodowi żołnierze z kairskich oddziałów al-Afdala na pewno nie mieli z tym poważnych trudności, ale armia składała się także z miejscowej straży oraz ochotników. Można sobie wyobrazić zamieszanie, jakie po wstało, gdy setki niedoświadczonych żołnierzy wybiegały z bram Aska lonu i próbowały ustawić się na swoich pozycjach na północ od miasta. Armia Fatymidów była zorganizowana i szkolona według tradycyjnych metod z czasów złotego wieku kalifatu Abbasydów w IX i X stuleciu. Ostrożność, dokładne przygotowanie, niezmienna strategia prowadze nia bitew i wojskowa biurokracja mogą w pewnych okolicznościach być pożyteczne, lecz nie wówczas, gdy fanatycznie nastawiony wróg pojawia się w odległości kilku kilometrów. W opisie oddziałów fatymidzkich w Gesta Francorum czytamy, że każdy żołnierz miał na szyi butelkę z wodą, z której mógł pić. To dowód, że nawet w tak ogromnym pośpiechu wielu z nich sądziło, że mają dość cza su, by przygotować się na długi, upalny dzień. Krzyżowcy przygotowy wali się znacznie lepiej. Rajmund z Aguilers pisał: Tuż przed świtem dano sygnał trąbkami i rogami do ustawienia się w szyku. Wyruszyliśmy o świcie ze strażą idącą po bokach, tak jak już wcześniej pisałem (...) Arabowie po zostali w obozie, gdyż byli przekonani, że na wieść o ich nadejściu będziemy
83
84
trzymać się blisko murów [Jerozolimy]. Dotarły do nich wieści o zabiciu i ucieczce pasterzy i tak odpowiedzieli: „Frankowie przyszli po lup i teraz odejdą”. Codziennie otrzymywali raporty o ucieczkach z Jerozolimy, o ma łych rozmiarach naszej armii oraz o osłabieniu naszych łudzi i koni (...). Szliśmy w dziewięciu kolumnach (...). A Bóg sprawił, że nasza armia wy dawała się dorównywać siłom Arabów. Cud ten zdarzył się w ten sposób, że zwierzęta, które uwolniliśmy, zebrały się w stada i bez zaganiania poszły za nami, stając tam, gdzie my stawaliśmy, biegnąc, gdy biegliśmy, i idąc przed siebie, gdy i my maszerowaliśmy.
Kolekcja arabskiej biżuterii z Palestyny wykonana pod koniec XI wieku. Została zakopana w piwnicy domu w Askalonie na wieść o zbliżającym się ataku krzyżowców w roku 1099.
Obecność stad zwierząt nie wynikała zapewne z tego, że bezmyślne zwierzęta wolały towarzystwo chrześcijan. Mógł to być nierozpoznany przez autora przykład wpływu dawnych seldżuckich żołnierzy na nową taktykę krzyżowców. Zaganianie zwierząt na linie nieprzyjaciela było bo wiem starą muzułmańską taktyką wojenną. Jedyny list z tego okresu, któ ry przetrwał do dziś, wysiano we wrześniu 1099 roku jako oficjalną rela cję z wyprawy. Pisano w nim o stadach wielbłądów i owiec wbiegających w szeregi nieprzyjaciela. Krzyżowcy ustawili się do bitwy. Na prawym skrzydle Rajmund z Tu luzy, w centrum Tankred, Robert z Normandii i Robert z Flandrii, na le wym skrzydle Gotfryd z Bouillon. Atak rozpoczęto, nim armia faty midzka zdołała się zebrać. To, co wydarzyło się później, ginie w mroku dziejów. Fulcher z Chartres twierdził, że łucznicy krzyżowców strzelali do zbliżającego się przeciwnika, nim rycerze Fatymidów zdołali kontr atakować. To pokazuje, że jazda fatymidzka próbowała spowolnić atak krucjaty, ponieważ piechota nie była gotowa do przyjęcia natarcia. Atak wyprzedzający nie powiódł się i linie obrony Fatymidów zostały prze rwane, nim zdołały się sformować. Rajmund z Aguilers pisał dalej: Ara bowie, widząc, że giną ich towarzysze, a obóz jest rabowany bez przeszkód, porzucili walkę i zapytali samych siebie: „Skoro i tak musimy uciekać, to czemu zwlekać?” (...) Skończyło się więc na tym, że podupadli na duchu Arabowie powrócili w większości do Askalonu. Lewe skrzydło armii Fatymidów wycofało się ku wybrzeżu, szukając schronienia na statkach przycumowanych przy redzie. W pościg za nimi ruszył kontyngent wojsk Rajmunda z Tuluzy. Gdy załamało się centrum armii Fatymidów, Tankred i Robert z Normandii zajęli obóz al-Afdala. Prawe skrzydło fatymidzkiej armii uciekło najprawdopodobniej na połu dnie, ścigane przez Gotfryda z Bouillon. Oddziały arabskie, które we dług relacji szukały schronienia wśród sykomor, pochodziły zapewne z prawej flanki. Wygoniono je ogniem i strzałami z łuków. Prawdopo dobne jednak żołnierze ci chcieli spowolnić pościg krzyżowców, szyku jąc zasadzki wśród krzewów lub atak z ukrycia, zgodnie z tym, co zaleca no w zachowanym fatymidzkim podręczniku wojskowym. Ofiary wśród muzułmanów były bardzo liczne. Według Ibn al-Kalanisiego zabito oko ło 10 tysięcy żołnierzy piechoty, ochotników i ludzi z miasta, a obóz splą drowano. Zasmuca fakt, że śmiertelne żniwo wśród ludności Askalonu ob jęło świadków [ludzi o wystarczająco wysokiej pozycji, by świadczyć w sądzie], rezydentów [zamożnych obywateli], kupców i ahdath [człon-
85
ków zwykłej straży]. Zginęło ich dwa tysiące siedmiuset, a do tego doliczyć trzeba straty w ajnad [garnizonie]
miasta.
Wielki wezyr Fatymidów uciekł do Askalonu razem ze swoją hawass, czyli załogą i służbą, jednak źródła nie są zgodne, czy od razu wycofał się do Kairu, zostawiając negocjacje ze zwycięzcami lokalnym dowódcom, czy sam poprowadził wstępne rozmowy. Przy okazji tych wydarzeń Rajmund z Aguilers opowiada o jednym z pojmanych wcześniej seldżuckich jeńców, który odcisnął swoje piętno na dziejach emira on
krucjaty:
Rajmund postanowił wysłać Boemunda,
[al-Afdala] z propozycją pokoju, ale też po to, sam
nie
chciał
uwolnić Jerozolimy
miał też przyjrzeć się sytuacji czy dalszą
i
i
zorientować się,
czy
do
by przypomnieć mu, że
walczył przeciw
walkę i jak zareagował na klęskę.
Turka,
nam.
emir planuje
Boemund,
chociaż
Boemund ucieczkę był
Tur
kiem, mówił kilkoma językami, był bystry i przenikliwy, a także lojalny wo bec nas.
Nazwano go Boemund ze względu na
rentu],
który był jego ojcem
wielkiego Boemunda
[z Ta
chrzestnym, gdy zmienił wiarę i przyszedł do
nas ze swoją żoną i bronią. Według innych wersji Iftichar al-Daula jako zarządca Askalonu przy gotowywał się do poddania miasta, ale potem zdał sobie sprawę, że wśród krzyżowców są pogłębiające się podziały. Miasto chciało się poddać Raj mundowi z Tuluzy, nikomu innemu, ponieważ pozostałych przywód ców obwiniano za rzeź mieszkańców Jerozolimy. Rajmund negocjował też warunki poddania się Iftichara al-Dauli w Jerozolimie i dotrzymał słowa, że pozwoli namiestnikowi i jego ludziom udać się bezpiecznie do Askalonu. Jednak nalegania Iftichara doprowadziły do kłótni w obozie krzyżowców. W rezultacie Rajmund i dwaj Robertowie wycofali się na północ, a do poddania Askalonu nie doszło.
86
NASTĘPSTWA KAMPANII ukces pierwszej krucjaty był wynikiem dużej liczebności i spójności armii krzyżowców. Muzułmanie przegrali głów nie z powodu podziałów istniejących wśród miejscowych władców i braku koordynacji między nimi. Wyjątkiem było po konanie Kurbughi przez krzyżowców pod murami Antiochii, gdzie znaczna część sił muzułmańskich opuściła pole bitwy, nie chcąc ułatwiać Kurbudze zwycięstwa, które uczyniłoby go zbyt potężnym władcą. Krzyżowcy zaś byli pełni zapału do walki. Nie ma natomiast dowodów taktycznej lub tech nicznej przewagi wojsk z Europy Zachodniej. Pod tym względem mogło być w rzeczywistości wręcz przeciwnie. Nieprawdą było na przykład przekonanie, że Europejczycy mieli większe konie niż przeciwnicy i dlatego bez problemu wysadzali wrogów z siodła. Elita zawodowych żołnierzy armii seldżuckiej i fatymidzkiej miała większe wierzchowce niż rycerze kru cjaty. Nadto, nim krzyżowcy dotarli do Jerozolimy, stracili większość koni, które mieli, rozpoczynając wyprawę. Niemal od razu po bitwie pod Askalonem większość krzyżowców za częła wracać do domów. Ruszyli lądem do północnej Syrii i dopiero tam wsiedli na statki płynące na zachód, ponieważ wody wybrzeża palestyńsko-libańskiego nadal kontrolowała flota fatymidzka. Do obrony Jerozolimy, Ramii i Hajfy, czyli zalążka późniejszego Kró lestwa Jerozolimskiego, pozostało nie więcej niż 300 rycerzy i nieznana ilość piechoty. Po pierwszej krucjacie powstały na Wschodzie cztery pań stwa krzyżowców: hrabstwo Edessy i księstwo Antiochii na północy oraz hrabstwo Trypolisu i Królestwo Jerozolimskie na południu. Stosunki między księstwem Antiochii a cesar stwem bizantyjskim, które nadal rościło pretensje do tych tere nów, były skomplikowane i napięte. Sytuacja nie zmieniła się rów nież, gdy pomiędzy nimi, w Cylicji, powstało królestwo Malej Armenii. Dwa z nieistniejących już witraży z kościoła Saint-Denis w Paryżu przedstawiające klęskę armii Fatymidów pod Askalonem. Na górnym bitwa pod Askalonem, niżej wojska Fatymidów uciekają do Askalonu.
Jerozolima była bardzo zniszczona i żyło w niej kilkaset osób, które przybyły z krucjatą. Większość zamieszkała w okolicach Bazyliki Grobu Pańskiego. Niewielki garnizon nie był w stanie obsadzić wszystkich wież i bram. Do miasta nie wróciła większość arabskich chrześcijan, ponieważ krzyżowcy traktowali ich bardzo nieufnie. Błogosławiony Gerard nadal kierował szpitalami. Za jego sprawą działające przy nich bractwa prze kształciły się wkrótce w zakon szpitalników św. Jana. Stare wspólnoty chrześcijańskie ze wschodniego brzegu Jordanu osiedliły się w Jerozoli mie dopiero po kampaniach króla Baldwina I w latach 1 1 1 5 - 1 6 . Miasta, które masowo opuszczali, takie jak Madaba czy Umm al-Rasas, znacznie wówczas podupadły. Większość nowo przybyłych zajmowała domy w starej dzielnicy żydowskiej, w północno-wschodniej części miasta.
87
Fragment szańców, murów i wieży, które otaczały Askalon.
Osadnikom z krucjaty nadal bardzo brakowało koni. Nadal nie było też szans na sprowadzenie ich drogą morską. Tuż po zdobyciu Jerozolimy dotarły do krucjaty posiłki. Była wśród nich norweska flota dowodzona przez brata króla Magnusa, która przybyła na czas, by wspomóc krucjatę w blokadzie fatymidzkiego Sydonu. Jesienią 1099 roku wypłynęły też statki z Wenecji i pod koniec czerwca 1100 roku dotarły do Jaffy. Mimo rosnącego zagrożenia ze strony Normanów w południowych Włoszech Bizancjum wysłało swe wojska do zachodniej Anatolii, by opanować sytuację w tym regionie. Do roku 1105 udało się odebrać Tur kom sporą część terytoriów. Inna część wojsk bizantyjskich zdobyła dla Bizancjum wybrzeże Morza Czarnego, jednak cesarz Aleksy zmarł, nim zdołał w pełni zrealizować swój wielki plan odzyskania władzy nad za garniętymi przez Turków terenami. Ta część Anatolii, która położona była dalej od wybrzeża, pozostała pod panowaniem Seldżuków mimo działań podejmowanych przez Bizancjum. Ormianom też nie udało się odbudować swojego państwa. Powstało jedynie królestwo Małej Armenii, które istniało przez kilka wieków. Na wschodzie Daniszmendydzi zajęli Malatyę, podczas gdy Kahramanmaraş oraz Kajsun Raban przeszły pod panowanie krzyżowców. Ormianie nadal odgrywali istotną rolę w Syrii i co ważniejsze, w fatymidzkim Egip cie. Jaruktasz, muzułmanin i Ormianin z pochodzenia, przez krótki czas w latach 20. X I I wieku kontrolował nawet Aleppo. Podobny władca pa nował w regionie Hawran na terenie dzisiejszej południowej Syrii i pół nocnej Jordanii, pomiędzy tureckim Damaszkiem a kontrolowanym przez krzyżowców Królestwem Jerozolimskim. Wskutek działań pierwszej krucjaty największe straty ponieśli bli skowschodni chrześcijanie; w najgorszym położeniu byli ci z Syrii. Mimo zajęcia w roku 1099 Jerozolimy przez krucjatę wyżsi duchowni prawo sławni, którzy opuścili miasto za panowania Seldżuków i udali się na Cypr, nadal tam pozostawali. Krzyżowcy zastąpili ich duchownymi ka tolickimi, co było jednym z powodów nieufności arabskiej ludności chrześcijańskiej zamieszkującej Palestynę do krzyżowców. Inaczej sytu acja wyglądała w Libanie: tu chrześcijańskie wspólnoty maronitów poro 88
zumiały się z krzyżowcami i zostały ich sojusznikami.
Obok Cesarz Aleksy I pokazuje Chrystusowi Panoplia dogmatike w XII-wiecznym bizantyjskim manuskrypcie (Rzym, Biblioteka Watykańska, Panoplia dogmatike, Kod. 666, f. 2v).
Św. Jerzy atakujący niewiernych. Z boku modlący się krzyżowcy. Anglo-normańska płaskorzeźba przedstawiająca prawdopodobnie zdobycie Antiochii albo zwycięstwo nad armią Kurbughi (kościół parafialny w Fordington, fot. autora).
Mimo zniszczenia żydowskich wspólnot w Jerozolimie Żydzi w in nych częściach Bliskiego Wschodu nie ucierpieli tak znacznie i na tak długi czas, jak chrześcijanie. Nie należy też się dziwić, że po tych wyda rzeniach stali się oni jeszcze bardziej lojalni wobec kalifatu Fatymidów. Chociaż na mniejszą skalę, to jednak i ludność żydowska zaznała cier pień. Mówi o tym na przykład list znaleziony kilka lat temu w kairskiej genizie: Dotarły do nas wieści, że niektórym spośród tych, których wykupio no od Franków i którzy pozostali w Askalonie, grozi śmierć z głodu. Inni są nadal trzymani w niewoli, a innych zabito na oczach ich braci, którzy po tem także zginęli w mękach, gdy [wróg] wyładowywał na nich swój gniew. Dalej w tym samy liście czytamy: Teraz wśród tych, którzy dotarli w bez pieczne miejsce [do Kairu], są tacy, którzy uciekli na drugi czy trzeci dzień po bitwie lub odeszli z miasta z namiestnikiem, któremu zagwarantowano prawo do odejścia. Są też inni, którzy pojmani przez Franków pozostawali w niewoli przez pe wien czas i którym udało się uciec później. Tych jest jednak niewielu. Największą grupę stanowią ci, za których zapłacono okup. Ogarnia nas żal na myśl, że część musiała umrzeć w cierpieniu i nie szczęściu. Mamy też interesujące informacje na temat Żydów pojmanych przez krzyżowców w Antio chii w poprzednim roku. Wielu uciekło do Askalonu, a tamtejsza wspólnota przetrwała aż do roku 1153, gdy miasto poddało się krzyżow com. Żydzi z Askalonu i Egiptu wykupili też od chrześcijan wiele ksiąg zrabowanych przez nich w Jerozolimie. W poszczególnych częściach świata muzuł mańskiego reakcje na podboje krzyżowców były bardzo różne. W Anatolii zagrożenie ze strony należącej do krzyżowców Antiochii oraz dążące go do odzyskania ziem Bizancjum spowodowa ło, że Kilidż Arslan i Daniszmendydzi zawarli
89
krótkotrwały sojusz, któremu w latach 1 1 0 0 - 0 2 udało się pokonać Euro pejczyków. Mimo obojętności, z jaką przyjmowano te wydarzenia we wschodnich częściach sułtanatu Wielkich Seldżuków, niektórzy tamtej si uczeni muzułmańscy nawoływali do usunięcia najeźdźców. Brak reak cji na te wydarzenia stał się też tematem poezji. Irakijczyk Abu'l-Muzaffar al-Abiwardi nawoływał rodaków do udzielenia pomocy braciom w Syrii i Palestynie: Jak
możecie drzemać w
błogosławionym
cieniu
bezpieczeństwa,
Gdzie życic jest tak łagodne jak kwiat z sadu? Jak możecie spać w czas nieszczęść, Które
obudziłyby
każdego?
Gdy wasi bracia z Syrii mogą spać jedynie na grzbietach końskich Albo w trzewiach sępów!
Stosunek Syryjczyków do pierwszej krucjaty znalazł swoje odbicie w wierszu Ibn al-Khajjata, napisanym po upadku Jerozolimy: Jak długo to będzie jeszcze trwać? Wyznawcy wielu bogów zalali nas jak powódź Tak wielka, że nawet morze się jej obawia. Armie jak góry najechały nas z ziem Franków, Niosąc ze sobą zniszczenie. Ile młodych kobiet drży ze strachu I matek młodych dziewcząt,
które nie zaznały jeszcze upału dnia
Ani nie cierpiały od zimna w nocy? Teraz mdleją ze strachu,
umierają ze smutku i bolesnej obawy.
Sukces pierwszej krucjaty wiązany jest niekiedy z rozbiciem sułtanatu Wielkich Seldżuków. Jednak w latach 1 0 9 8 - 9 9 sułtanat jeszcze istniał. Bardziej zgodne z prawdą byłoby twierdzenie, że pierwsza krucjata przy czyniła się do upadku seldżuckiego państwa. Klęska Kurbughi i utrata zarówno autorytetu, jak i siły militarnej, mogła zniszczyć ostatnią szansę na odbudowanie silnej państwowości. Minęło wiele czasu, nim muzułmanie zaczęli przejawiać bojowy entu zjazm równie silny, jak ten towarzyszący krzyżowcom. Niezależnie od tego oburzenie z powodu najazdu było powszechne, ponieważ był on tak różny od wcześniejszych „cywilizowanych” wojen z Bizantyjczykami i innymi muzułmanami. Odrodzenie islamu sunnickiego nasiliło wro gość do niemuzułmanów. Sunnici nie tolerowali też szyitów i wszystkich, którzy w ich oczach byli nie dość ortodoksyjni. Mniejszy wpływ miała krucjata na kalifat Fatymidów. Jak Żydzi z Je rozolimy, tak większość arabskiej elity muzułmańskiej przeniosła się do Askalonu. Ludzie ci obawiali się, że ich żony mogłyby dostać się w ręce europejskich żołnierzy. Klęska al-Afdala zmusiła Fatymidów do poważ nych zmian w armii. Al-Afdal umieścił jednego ze swoich synów na sta nowisku dowódcy wojsk fatymidzkich w Palestynie. Prawdopodobnie to właśnie wtedy poprzedni zarządca, Iftichar al-Daula, porzucił służbę u Fatymidów i przeniósł się do zamku Abu Kubajs w północnej Syrii. 90
POLA BITEW OBECNIE*
P
ierwsza krucjata była nie tylko kampanią wojenną, ale też podróżą. Kilku autorów próbowało wyruszyć jej śladami. Jednym z nich jest
Tim Severin, choć jego książka** nie jest pozbawiona wad. Po
pierwsze, autor próbował pojechać konno, żeby zrozumieć trudności, ja kie niesie ze sobą taka podróż, ale niestety wybrał nieodpowiednie zwie rzę. Po drugie, pojechał w chwili, gdy na Bliskim Wschodzie sytuacja była bardzo napięta, dlatego też nie był w stanie iść szlakiem krucjaty na większości terytorium Libanu i Izraela. Historycy z Europy Zachodniej skupiają się głównie na niezwykłych osiągnięciach krzyżowców, a mniej uwagi poświęcają miejscom, gdzie zbierały się lub walczyły armie Bizancjum i muzułmanów. Skutkiem tego jest jednostronny obraz opisywanych wydarzeń. Historia, której poświęcona jest ta książka, rozpoczyna się w Istambu le, który obecnie jest dużym centrum turystycznym, posiadającym za równo dobrą ofertę noclegową, jak i wygodne środki transportu. Pierw sze miasto, do którego szła krucjata, którego współczesna nazwa brzmi
Siedzący książę muzułmański trzymający kielich. Fragment wełnianej tkaniny pochodzącej prawdopodobnie z Egiptu z X wieku (Waszyngton, Muzeum Tkanin, fot. autora).
Iznik, znajduje się w turystycznym regionie zachodniej Turcji. Tereny położone dalej są znacznie mniej rozwinięte. Drogi są dobre, ale trans port dostępny jest w postaci niewygodnych autobusów oraz nieco tylko lepszych busów zwanych dolmuszami. Niestety, samo miejsce tak zwanej bitwy pod Dorylaeum nie nadaje się do zwiedzania. Znajduje się tam parking dla ciężarówek oraz zabudowania przemysłowe. Szlak, którym krzyżowcy szli dalej z Eskişehiru (Dorylaeum) pod Afyon (Amorium) prowadzi obecnie po niewygodnych i nieutwardzonych drogach wiej skich. Z Afyonu do Konyi dojechać już można w większości dobrymi, nowoczesnymi szosami. W każdym z tych typowo tureckich miasteczek jest wiele tanich i miłych hoteli oraz małych restauracji, które umilają po dróżowanie. Dalej na wschód podróż staje się trudniejsza. Tim Severin stwierdził, że szlak, którym szli krzyżowcy, nie pokrywał się z nielicznymi utwardzo nymi drogami biegnącymi obecnie przez urwiste wzniesienia Taurusu. Co ciekawe, szlaki, z których korzystali Seldżucy i Daniszmendydzi wo kół Malatyi oraz gdy szli na zachód na spotkanie krzyżowcom, przebiega ły prawdopodobnie tam, gdzie teraz kilka ważnych współczesnych dróg. Jeśli próbujemy iść śladami krzyżowców w górach Taurus, dojdziemy do przełęczy szlakiem, który pod szczytem jest niemal zupełnie dziki. Przej ście po nim jest nie lada wyzwaniem, z którego można być dumnym. Poruszanie się po Syrii, czy to samochodem własnym, czy wynajętym na miejscu, jest znacznie łatwiejsze niż podróżowanie po niektórych czę* Gdy powstawała ta książka, wojska amerykańskie i brytyjskie przeprowadzały in wazję na Irak. Dlatego może upłynąć dużo czasu, nim informacje na temat Iraku zawar te w tym rozdziale będą znów aktualne (przyp. autora). ** T. Severin, Crusader: By Horse to Jerusalem, Londyn 1989.
91
Wczesnośredniowieczny kościół św. Szymona w Mosulu w północnym Iraku (fot. autora).
ściach południowo-wschodniej Turcji. Podobnie sytuacja wygląda, czy wyglądała, w Iraku. Dróg jest tu mniej, ale zazwyczaj są nowocześniejsze i lepiej utrzymane. Małe, przyjemne i tanie hotele są w Syrii łatwo do stępne, ale w północnym Iraku jest ich znacznie mniej. Po drodze znaj dziemy wiele restauracji, chociaż nie tak wiele i nie tak różnorodnych, jak w Turcji. Wędrówka szlakiem poszczególnych kontyngentów wojsk krucjaty oraz ich muzułmańskich przeciwników jest w Syrii łatwa, po nieważ trasa biegnie przez gęsto zaludnione, zurbanizowane regiony pół nocy i zachodu. Bitwy i oblężenia też miały miejsce na tych terenach. Krzyżowcy szli wzdłuż wybrzeża libańskiego, które jest obecnie do stępne dla zwiedzających, a jedyną przeszkodą jest granica między Liba nem a Izraelem. Dzisiaj turyści mogą też oglądać tereny znajdujące się tuż na północ od tej granicy, zdewastowane podczas izraelskiej inwazji i okupacji. Obecna sytuacja na ziemiach, które niegdyś były Palestyną, a teraz składają się z Izraela i palestyńskich terytoriów okupowanych na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, jest zupełnie inna. Komunikacja jest całkiem dobra, a hotele wygodne, chociaż nie ma ich zbyt wiele i często znajdują się w dużej odległości od siebie. Niestety, obecna sytuacja na tych ziemiach może znacznie utrudnić, a nawet uniemożliwić nam wędrówkę śladami krzyżowców.
92
CHRONOLOGIA 1 0 7 1 , sułtan Wielkich Seldżuków Alp Arslan pokonuje cesarza bizan tyjskiego Romana IV w bitwie pod Manzikertem. 1 0 7 4 , Badr al-Jamali zostaje głównym wezyrem (wielkim wezyrem) i w rezultacie dyktatorem wojskowym kalifatu Fatymidów. 1 0 8 1 , Aleksy Komnen zostaje cesarzem Bizancjum. 1 0 9 2 , śmierć sułtana Wielkich Seldżuków, Malikszaha. Wojna domowa między jego synami, Mahmudem i Berkiem Jarukiem. 1 0 9 3 , bunt Tutusza ibn Alp Arslana, seldżuckiego władcy Syrii, przeciw ko zwierzchnictwu Wielkich Seldżuków. 1 0 9 4 , Berk Jaruk ibn Malikszah zostaje sułtanem Wielkich Seldżuków (od grudnia 1096 uznawany za jedynego sułtana); śmierć abbasydzkiego kalifa al-Muktadiego w Bagdadzie, następca: al-Mustazhir; śmierć fatymidzkiego kalifa w Kairze, następca: niepełnolet ni kalif al-Mustali; śmierć wielkiego wezyra Fatymidów, następca: syn al-Afdal. 1 0 9 5 , Kurbugha zostaje namiestnikiem Mosulu. Ridwan i Dukak, syno wie Tutusza, ostatniego seldżuckiego władcy Syrii, zajmują Aleppo i Damaszek. Marzec, synod w Piacenzie, cesarz bizantyjski zwraca się o pomoc do państw zachodniej Europy; Tutusz, władca Syrii, pokonany i za bity przez sułtana Berka Jaruka. Lipiec (do września 1 0 9 6 ) , podróże papieża Urbana II po Francji. Listopad, synod w Clermont, 27 listopada papież Urban II po raz pierwszy wzywa do zorganizowania krucjaty. Grudzień (do lipca 1 0 9 6 ) , krzyżowcy prześladują europejskich Żydów. 1 0 9 6 , wojna domowa między Ridwanem z Aleppo i Dukakiem z Da maszku; Ridwan odbiera Maarrat an-Numan Jaghiemu Sijanowi z Antiochii. Marzec, wyrusza pierwsza część pierwszej krucjaty. Czerwiec (do sierpnia), pierwsze trzy części armii krzyżowców rozbite i rozproszone na Węgrzech. Lipiec, krucjata prowadzona przez Waltera bez Mienia przybywa do Konstantynopola. 1 sierpnia, krucjata prowadzona przez Piotra Pustelnika przyby wa do Konstantynopola. 1 października, krucjata Piotra Pustelnika pokonana w Anatolii przez Seldżuków z Rum. 23 grudnia, armia krzyżowców dowodzona przez Gotfryda z Bouillon przybywa do Konstantynopola. 1 0 9 7 , nadal trwają wojny domowe między seldżuckimi władcami w Syrii. 10 kwietnia, Gotfryd z Bouillon zostaje wasalem cesarza Alekse go i przeprawia się do Anatolii.
93
94
14 maja, krzyżowcy atakują Niceę, stolicę sułtanatu Rum. 16 maja, krzyżowcy odpierają Seldżuków próbujących wesprzeć Niceę. 19 czerwca, Nicea poddaje się wojskom bizantyjskim. 2 6 - 2 8 czerwca, wojska krzyżowców opuszczają Nicec. 1 lipca, połączone siły Seldżuków z sułtanatu Rum i Daniszmendydów pokonane w tak zwanej bitwie pod Dorylaeum. 15 lipca, flota genueńska odpływa ku wschodnim wybrzeżom Morza Śródziemnego. 15 sierpnia, krzyżowcy zajmują Ikonium. 19 sierpnia, flota anglosaska na służbie Bizancjum zajmuje Latakię, odbierając ją najprawdopodobniej muzułmańskiej dynastii Banu Ammar z Trypolisu. 27 września, krzyżowcy zajmują Cezareę Kapadocką. 13 października, krzyżowcy zajmują Maraş. 21 października, krzyżowcy docierają do Antiochii i rozpoczyna ją oblężenie. Koniec października, flota Guynemera z Boulogne zajmuje port Latakia, odbierając go garnizonowi bizantyjskiemu (anglosaskie mu). 31 grudnia, krzyżowcy pod al-Birą pokonują wojska Seldżuków dowodzone przez Dukaka z Damaszku. Koniec 1097-wczesna wiosna 1 0 9 8 r., armia bizantyjska dowo dzona przez Jana Dukasa i flota bizantyjska dowodzona przez ad mirała Kaspaksa zajmują z powrotem zachodnią Anatolię oraz Lesbos, Chios i Samos. Armia bizantyjska dowodzona przez cesarza Aleksego zbliża się do Filomelium. 1098, początek lutego, dowódca bizantyjski Tatikios wycofuje swoich żołnierzy z oblężenia Antiochii i przyłącza się z powrotem do cesa rza Aleksego pod Filomelium. 9 lutego, krzyżowcy pokonują nad Jeziorem Antiocheńskim woj ska Seldżuków dowodzone przez Ridwana z Aleppo. Marzec, eskadra floty składająca się z pozostających na służbie bi zantyjskiej Angłosasów wpływa do portu św. Symeona. 10 marca, Baldwin z Boulogne zajmuje Edessę. 3 czerwca, krzyżowcy zajmują miasto Antiochię z wyjątkiem twierdzy. 14 czerwca, krzyżowcy odkrywają w Antiochii Świętą Włócznię. 28 czerwca, krzyżowcy pokonują idącą z odsieczą armię Seldżu ków dowodzoną przez Kurbughę z Mosulu. Lipiec, nie wiedząc o zwycięstwie krzyżowców nad Kurbughą, ce sarz Aleksy porzuca plan marszu z pomocą i wraca do Konstanty nopola. Armia Fatymidów odbiera z powrotem Jerozolimę seldżuckiemu zarządcy Sukmanowi ibn Artukowi. 11 grudnia, krzyżowcy zdobywają Maarrat an-Numan i dziesiąt kują jego mieszkańców.
Relief przedstawiający najprawdopodobniej starotestamentowego patriarchę ubranego w strój podróżny czy pielgrzymi. Początek XII wieku (Autun, katedra).
1 0 9 9 , 13 stycznia, Rajmund z Tuluzy wznawia marsz krzyżowców na południe. 16 stycznia, Rajmund z Tuluzy mija Szajzar bez atakowania. 28 stycznia, Rajmund z Tuluzy zdobywa Hisn al-Akrad. 14 l u t e g o - 1 3 maja, Rajmund z Tuluzy bezskutecznie oblega Arkę. 17 lutego, krzyżowcy zajmują Tartus. 16 maja, krzyżowcy przemaszerowują obok Trypolisu. 2 6 - 2 9 maja, krzyżowcy odpoczywają cztery dni pod Cezareą Nadmorską. 1 czerwca, krzyżowcy okupują Arsuf, ruszają w głąb lądu w stronę Ramli i Jerozolimy. Garnizon fatymidzki opuszcza i niszczy port Jaffa. 2 - 6 czerwca, krzyżowcy oblegają Ramlę i przegrupowują wojska, szykując się do marszu na Jerozolimę. 6-7 czerwca, wojska krzyżowców pod dowództwem Baldwina z Rethel i Tankreda zajmują Betlejem. 7 czerwca, krzyżowcy docierają do Jerozolimy i rozpoczynają ob lężenie. 16 czerwca, eskadra floty składająca się z sześciu okrętów genueń skich wchodzi do portu w Jaffie. Wszystkie, prócz jednego, zostają zatrzymane przez większą eskadrę floty fatymidzkiej. 15 lipca, krzyżowcy zajmują Jerozolimę, odbierając ją kalifatowi Fatymidów. 22 lipca, krzyżowcy wybierają Gotfryda z Bouillon na władcę Je rozolimy. 9 - 1 1 sierpnia, armia krzyżowców maszeruje z Jerozolimy prze ciw armii Fatymidów pod Askalonem. 12 sierpnia, pod Askalonem krzyżowcy zwyciężają armię Fatymi dów dowodzoną przez al-Afdala.
95