T
ma z
hr
ć Polskę
mm
1914-1918
Dzieje narodu i państwa polskiego tom III pod redakcją naukową: prof. dr. bab. Józefa Buszki pro[ dr. hab. Andrzeja Garlickiego
TREŚĆ: Początek wojny Ziemie polskie pod władzą niemiecko-austriacką Sprawa polska wraca na forum polityki międzynarodowej Ku niepodległości Polska odrodzona Zakończenie
Opracowanie graficzne serii:
IMarian Sztuka I
AndIzej Arcimowicz Opracowanie graficzne zeszytu: AndIzej Arcimowicz Dotychczas ukazały się zeszyty:
Redaktor: Anna łaszkiewicz Redaktor techniczny: Zofia Piotrowska Opracowanie merytoryczne map: Elżbieta Markiewicz Zdjęcia ze zbiorów: Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, Muzeum Wojska Polskiego, a także czasopism: "Tygodnik Ilustrowany" 1915, 1916, 1917, 1918, ,,świat" 1914, 1915, 1918,1919 Autorzy reprodukcji: A Bodytko, B. Engwert, Z Górna Korekra: Bogusława Jędrasik
Copyright by Krajowa Agencja Wydawnicza 1989 Krajowa Agencja Wydawnicza RSW "Prasa-Książka-Ruch" Warszawa 1989
Zeszyty W przygotowaniu:
C
1-12 J. Krzyżaniakowa, Koncyliaryści, heretycy 1-17 M. Rożek, W cieniu katedr i zamk6w 1-18 K. Baczkowski, Rady Kallimacha 11-23 S. Grzybowski, Kr6I i Kanclerz 11-24 H. Wizner, Ro.1KJsz Zebrzydowskiego 11-30 W. Urban, Epizod reJonro.aCJ-jny III-54 p_ Tych, Rok 1905 III-56 J. Buszko, Galicja 1859-1914. Polski Piemont? lU-58 A Garlicld, Pierwsze lata Drugiej Rzeczypospolitej
Adres redakcji: 00-679 Warszawa, ul_ Wilcza 46 Wydanie I. Nakład 160 000 + 350 egz. Objętość: ark. wyd. 10.86; ark. druk. 10,25. Nr. proc!. XlI-5/1531/84 U·20 Skład: Fotoskład KAW - Warszawa Druk I oprawa: Drukarnia im. Rewolucji Październikowej Warszawa, ul. Mińska 65 lam. 330/11/89 ISBN 83-03-02730·1 Na okładce: Rozbrajanie Nfema5w na pl. Saskim. MaI. S. Bagieński Muzeum Wojska Polskiego. pO(. MIrosław Ciunowicz
l-l J. Strze1czyk, Od PrasfvwIan do Polaków 1-4 K. Olejnik, CedynIa, Nfemcza, Głogów 1-5 T. Jasiński. Przerwany hejnał 1-6 A Jureczko, Testament Kr.zywoustego 1-15 F. KIryk, Nauk przemożnych perła 11-20 A WyczańsId, Dogonić EUrqJę 11-21 A Sucheni-Grabowska, �ry kroI6w ze szIacbI4 11-22 S. Płaza, WielJ..ofe bezkr6IewIe 111-41 Z. Zielińska, OsIaJnie lata Pierwszej Rzeczypospolite 111-42 S. Grodziski, E. KozłOMId, Polska zniewokma 1795-1806 111-43 B. Grochulska, Małepaństwo wieIIdcb nadziel 111-44 J. Skowronek, Od Kongrf!SU Wiedeńskiego do Nocy LislqJadou'ej 1II-45 T. tepkowsld, Powstanie LIsIC{Jadowe 111-46 J. Zdrada, Wielka Emigracja po Powstaniu Listcpadowym 1II-47 J. Skowronek, Od konspIraqt do kapitulacji 1II-48 M. Zg6miak, Za Wa,g-q i naszq woInofć /848-1849 1II-49 S. K1eniewicz, PowstanIe SIyczniowe lii-50 J. Łukasiewicz, Poczqt/d cywtIizacft przemys/owej lU-51 I.Ihnatowlcz, spoIeczeństwopolskie wlalacb 1864-1914 III-52 J. Myśliński, Swobody, fabryk i ziemi! III-53 A Zakrzewski, Od StojakJwsIIiego do Wtta5a III-55 W.JaIrobczyk, Przetrwać nad Wartą 1815-1914
Ze
zbiorów
Początek wojny
"Polskie dzieje porozbiorowe są historią ze szczęśliwym zakończeniem" - napisał wybitny badacz tego problemu prof. Stefan Kieniewicz. Za tym prostym i krzepiącym stwierdzeniem kryje się jedna z najbardziej ważkich dyskusji nad naszymi dziejami - rozważania o przyczynach upadku i odrodzenia na szej państWowości, o tym, jaką rolę w obydwu wypadkach odegrały względy wewnętrzne - polskie - oraz zewnętrzne. Nie należy oczekiwać zakończenia wymiany poglądów - na pewno kontynuować je będą przyszli historycy. Mało kto chyba jednak podważy wniosek najogólniejszy, ujęty przez cytowa nego wyżej autora w słowach: "Prócz pomyślnych okoliczności przyczynił się do happy endu wysiłek kilku pokoleń patrio tów". Wtóruje mu drugi historyk, Janusz Pajewski: Państwo " polskie zostało odbudowane wolą i wysiłkiem narodu pol skiegoj ale mogło (Q nastąpić jedynie w chwili załamania się wszystkich trzech zaborców". Ten ostatni warunek brzmial jak nierealne marzenie przez cały wiek XIX i później aż do wybuchu wojny, z której pożogi wśród innych nowych państW wyłoniła się odrodzona Polska. A przecież gdyby Polacy nie hołubili myśli o niepodległości, chociażby wbrew nadziei, myśli zepchniętej w ukryty w głębi serca kącik z marzeniami - nie doszłoby do tego. Jak więc myśl ta wyglądała w przededniu wojny nazwanej później wiel ką, zanim tragiczny bieg dałszych wydarzeń nadał jej miano "pierwszej światowej"? Po okresie konfliktów dziewiętnastowiecznych Europa ko rzystała z dobrodziejstW pokoju i z bogactw płynących ku niej z podbitych ziem całego globu. Spokój "la beUe epoque" pięknej epoki - z upływem łat coraz bardziej był jednak zakłó cany przez pojawiające się napięcia: konflikty, w których mo carstwa usiłowały wyszarpywać sobie kolonie i strefy wpły wów, lokalne wojny z biegiem lat zbliżające się do ,,starego kontynentu" aż po wojny bałkańskie lat 1 912-1913, wreszcie rewolucja rosyjska łat 1905-1907 wszystko to przesycało du cha czasu niepokojem, przeczuciem zbliżającej się zawieruchy. Dawniejsza tradycja dziewiętnastowieczna kazałaby Pola kom chwytać te oznaki z najwyższą czujnością. Ale nakładała się na nią nowsza, zrodzona po tragedii Powstania Styczniowe go i po klęsce Francji w roku 1 870. Jeszcze w kilkadziesiąt lat później pisał Wojciech Dzieduszycki: "...Chcemy żyĆj tyle się w nas wiary ostało, żeśmy przekonani, że żyć będziemy. Mamy jakoś przetrwać - tośmy postanowili. W przyszłość nie patrzy myj zacięliśmy zęby - i trwamy. Ale od szałów zachowaj nas Boże". (W. Dzieduszycki, Mesjanizm polski a prawda dziejów, Kraków 1901. s. 7). Po długim okresie represji, przygnębienia, niekiedy wręcz apatii, dorosły nowe pokolenia szukające nowych odpowiedzi na pytania o powinności Polaka. Wskrzeszona tradycja walki wyzwoleńczej łączyła się z ideologią rewolucyjną wzrastającej w siłę i świadomość klasy robotniczej. Symbolem tej tendencji był Józef Piłsudski - szłachcic, wychowany w kulcie Powstania Sty czniowego, nie mający przekonania do myśli marksistowskiej. Stał się on jednym z przywódców Polskiej Partii Socjalistycznej. Mariaż ideologii powstańczej z łewicą rewolucyjną nie przetrwał próby 1905 roku, co doprowadziło do rozłamu w PPS. -
Jednocześnie rozwijała się nowoczesna polska myśl polity· czna, oparta na chłodnej analizie istniejącej sytuacji, na prze· widywaniu jej ewolucji - przy odrzuceniu metod rewolucyj nych - oraz na ocenie sytuacji, w jakiej znajdował się naród polski. Myśl tę reprezentowało Stronnictwo Demokratyczno . Narodowe (popularnie określane mianem endecji) i jego tajne centrum kierownicze, jakim była Uga Narodowa. Te dwa sposoby myślenia splatały się z dwiema możliwymi orientacjami, jakie pojawiały się w coraz bardziej zantagonizo wanej Europie. Rywalizacje i gry polityczne przymierzy doprowadziły do powstania dwóch bloków mocarstW: Trójprzymierza, gdzie u boku potężnego cesarstWa niemieckiego stała monarchia aus tro-węgierska i Włochy oraz Trójporozumienia stanowiącego sojusz francusko-rosyjski uzupełniony o mniej wiążący, ale nader ważny akces Wielkiej Brytanii, cieszącej się wówczas opinią pierwszego mocarstwa na kuli ziemskiej. Oznaczało to, że sprzeczności interesów uczyniły potencjalnych wrogów z trzech państW, które w XVIII wieku stały się grabarzami pań stwowości polskiej, a przez cały wiek XIX z tego właśnie względu były ze sobą mocno związane. Myśłący Polacy, którzy dostrzegali nadciągającą wojnę musieli nie tylko uświadamiać sobie, że terenem walk będą właśnie ziemie polskie, ale prze de wszystkim zadać sobie pytanie: czy z Prusakiem iŚĆ na Mo skała, czy z Moskalem na Prusaka? Tradycja narodowowyzwoleńcza głównego wroga widziala w Rosji. Na tym zaborcy dążyło najwięcej krwi polskiej, w jego rękach znajdowała się stolica, której siłą odbierano polski cha· rakter. W parze z tymi ocenami o zabarwieniu emocjonalnym mogły iŚĆ i bardziej racjonalne: przeświadczenie o znacznym osłabieniu caratu zdającym się obiecywać duże możliwości dzialania. Czyn zbrojny i antyrosyjskość - jedno i drugie było samym rdzeniem programu Józefa Piłsudskiego i to programu nie tylko teoretycznego. Po rewolucji lat 1905-1. 90 7, kiedy to przekonal się, że dla klasy robotniczej kwestia społeczna ma pierwszeństWo przed dążeQiami narodowymi, jego długoletnia dzialalność konspiracyjna Wymierzona w carat przybrała postać organizowania kadr p
W;grać Polskę 1914-1918
2 ofensywą gennanizacyjną na terenie zaboru pruskiego, jak i z wykształceniem się nowoczesnej doktryny nacjonalistycznej, czyli z działalnością endecji. Czołową postacią był tu Roman Dmowski - w przeciwieństwie do Piłsudskiego chłodno rozu mujący, wybitny teoretyk. Stworzył on - nie sam, ałe jego rola jest tu największa - rozległy system obejmujący problema tykę społeczną, stosunek Polaków do zaborców, do innych narodów zamieszkujących ziemie dawnej Rzeczypospolitej, a także wypływające z tej anałizy założenia taktyczne i strategi czne. Zrywająca z tradycją myśl endecji ksztahowała poglądy w wielu dziedzinach życia publicznego - w tym miejscu odno tujmy tylko jej implikacje polityczne, wypływającą z niej od powiedź na sfonnułowany wyżej "przedwojenny" dylemat. Wcześnie skrystalizował się pogląd Dmowskiego, że głównym wrogiem Polski nie jest Rosja, lecz Prusy, wobec których od czuwał zarazem podziw i głęboką niechęć. Prusom przypisy wał konieczność parcia na wschód, co nieuchronnie prowadzi ło je do walki na śmierć i życie z żywiołem polskim. Ich potę ga polityczna, gospodarcza i organizacyjna stanowiła dla Pol ski ogromne niebezpieczeństwo. Rosja natomiast, zdaniem Dmowskiego, nawet gdy była najsilniejsza, nie poradziła sobie z Polakami. Dmowski nie był ani lojałistą, ani rusofilem, lecz jego rozumienie realizmu politycznego kazało mu upatrywać szansy dla sprawy polskiej przez związanie jej z Rosją. Dlatego głosząc (nie zawsze wprost, ze względu na cenzurę carską) program zmiany aktualnego kształtu stosunków polsko-rosyj skich, brał jednocześnie udział w życiu politycznym tego kraju jako poseł do Dumy. Uważając wojnę za pewną, stawiał postu lat opowiedzenia się w niej po stronie Rosji, aczkolwiek nie był wolny od obaw, czy zwycięstwo tej ostatniej nie przyniesie ze sobą nowych niebezpieczeństw. Dylemat: Niemcy czy Rosja przeciwstawiał sobie dwie orientacje w społeczeństwie polskim, a wzmacniał go fakt, że
J6zef �(1867-1935)
Kompania Strzelców w pełnym rynsztunku
3
I'uczq.tt!k Zl'UP�)'
linia podziału pokrywała się po części z tradycyjnym rozróż nieniem na prawicę i lewicę_ Różnice te tym -wyraźniej były akcentowane ex post w ramach walki politycznej w Polsce niepcxiległej. Dodatkowo przyczyniło się to do utrwalenia tra dycji tej wielkiej kontrowersji. Był jednak i taki kierunek, ktÓI)' odrzucał w ten sposób postawione pytanie, wiążąc nadzieje na jaśniejszą przyszłość nie ze zwycięstwem jednego zaborcy nad drugim, lecz z rewolucją. W lonie lewicy rewolu<.yjnej nie było zgodności, jej teoretycy mieli trudności z ustaleniem wzajem nego stosunku między przewrotem społecznym a niepcxile głością narodową. Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Utwy (SDKPiL) odrzucała hasła niepodległościowe. Stała ona na sta nowisku, że są one sprzeczne z dążeniami proletariatu do wyzwolenia społecznego. Według <.'Zołowego teoretyka partii, Róży Luksemburg, powstanie państwa polskiego w ramach sy stemu kapitalistycznego było niemożliwe, po jego obaleniu zaś i zwycięstwie rewolucji socjalistycznej - niepotrzebne, jako że nastać miał wtedy kres państw narodowych i powstanie jednej wspólnoty, w której poszczególne narody zachowałyby jedynie odrębność kulturowo-etniczną. Według tych założeń polskie aspiracje do własnego państwa niewłaściwie ukierun kowywały aktywność proletariatu i mogły osłabiać postawy in ternacjonalistyczne_ Ponadto postulat utworzenia państwa pol skiego z rozmaitych, oddzielonych obecnie od siebie ziem był dokładną odwrotnością założenia SDKPiL, w myśl którego po dział terytorialny przyszłej wspólnoty warunkow.my byłby kry teriami natul)' gospodarczo-produkcyjnej. W niezgodzie za równo z tymi poglądami, jak i lewicą reformistyczną była PoI ska Partia Socjalistyczna-Lewica, nadal w programie swym głosząca współistnienie haseł wyzwolenia społecznego i na rodowego. Wśród wielu innych poglądów głos jej jednak nie rozlegaJ się dostatecznie donośnie. Istotniejszy, jak się okazało, był fakt, że koncepcje Róży Luksemburg krytycznie oceniał Roman DmOUJ.l'ki ( 1864- 1939)
Uly,grać Po�kę 1914-1918
ĆWiczenia SUzelca - patrol sygnalizacyjny, okolice Krakowa, 1914
Cwiczenia Strzelca - patrol konny. okolice Krakowa, 1914
4
Puczą/eJ.> u'ujny
5 przyszły przywódca Rosji rewolucyjnej, W1cx1zimierz Lenin. Tak więc, mimo pozorów odejścia od myśli i dążeń swoich ojców i dziadów, Polacy starali się przygotowywać do nadcho dzących wielkich wydarzeń. Osobnym natomiast pytaniem by ło, czy państwa europejskie - tak zaborcy, jak i ich sojusznicy bądź przeciwnicy - pamiętają o tym, że tak zwana kwestia pol ska była nieodłącznym elementem polityki europejskiej przez większą część XIX wieku. W monarchii austro-węgierskiej Polacy mieli doŚĆ wysokie miejsce w hierarchii zamieszkujących ją narodów. Autonomia polityczna i pełna swoboda rozwoju kulturalnego korzystnie kontrastowały z położeniem rodaków zamieszkujących ziemie pod panowaniem pruskim czy rosyjskim, jak i z sytuacją innych narodów, na przykład Serbów lub Słowaków, a nawet Cze chów. Stąd w Wiedniu słusznie uważano Polaków za lojalnych poddanych tronu habsburskiego. Myśląc o wojnie nie wiązano z nimi wielkich obaw, ale też nie noszono się z żadnymi wiel kimi planami wobec Królestwa Polskiego, chociaż ewentual noŚĆ powstania przeciw Rosji była chęmie akceptowana. Świadczyły o tym zresztą wspomniane wyżej możliwości stwa rzane ruchowi strzeleckiemu. Większe perspektywy w związa niu sprawy polskiej z Austrią dostrzegali Polacy. Politycy zajmu jący ważniejsze stanowiska w austriackim aparacie władzy, jak c. i k. minister fmansów Leon Biliński czy namiesmik Galicji w latach 1908-1913, wybimy histotyk Michał Bobrzyński byli zwolennikami trializmu. W myśl ich zalożeń Polska stałaby się trzecim, równorzędnym członem monarchii austro-węgierskiej. Zwolennikami takiego, jak to określano, austro-polskiego roz wiązania byli także tacy ludzie, jak przywódca liberalnych de mokratów, prezydent Krakowa Juliusz Leo, a także czołowy soLeon
Cwiczenia Strzelca - rapon, okolice Krakowa, 1914
Bi/iński ( 1846- 1923)
6
VVy,grać Po�kę 1914-1918 Para
arcyksiążęca w Sarajewie
-
godzinę przed
za
machem
cjalista galicyjski, Ignacy Daszyński. Jednak mimo iż przypisy· wano samemu cesarzowi Franciszkowi Józefowi przychylność tym koncepcjom, nie miały one większego znaczenia w ówczesnych realiach monarchii habsburskiej, a tym bardziej na arenie międzynarodowej. Inaczej sprawy przedstawiały się w drugim cesarstwie. O ile w Austrii do pomyślenia był naród polski pod berłem cesarza, o tyłe w Niemczech, a ściśłej w Prusach było miejsce tylko dla "Prusaków mówiących po polsku". Konflikt narodowy był nie unikniony i nie można było myśleć o jego zlikwidowaniu. Zda jąc sobie sprawę z tego, iż Polacy nie wyrzekną się poczucia jedności z resztą narodu, politycy niemieccy mogli stawiać tyl ko na silę: "Musi nadejść czas, w którym nacisk sil material nych i duchowych na Polaków będzie tak silny, że utrwali się w nich przekonanie: -Cokolwiek zdarzyć się może w zabo rach rosyjskim i austriackim, my ani materialnie, ani moralnie nie możemy się już wyrwać spod panowania pruskiego-" - pi sał ówczesny publicysta Otto Hoetsch. Konsekwentna antypolskość miala jeszcze inne znaczenie. Długoletni związek polityczny Prus z Rosją już nie istnial, ale nie powstały też zdecydowanie wrogie stosunki. Odwrotnie, więzy między obydwoma państwami, a zwłaszcza dworami monarszymi były wcale znaczne. Gra sił postawiła te mocar stwa naprzeciw siebie - ale po wojennym kryzysie można by szukać nowego ułożenia stosunków. Bismarck nazwał kiedyś sprawę polską "orężem z rozpalonego żelaza". Wyraźnie uni kając sięgnięcia po ten oręż politycy niemieccy dawali do zro zumienia Petersburgowi, że nie chcą posuwać się do ostate czności, jaką było rozgrywanie sprawy polskiej. Także w stolicy carów nie widziano celu w zwiększaniu antagonizmu z Niemcarni. Uwaga skoncentrowana była na Aus tro-Węgry. Z nimi to Rosja miała rzeczywisty konflikt inte resów na Bałkanach, one też przewidziane były jako główny przeciwnik ewentualnego natarcia - nie tylko dlatego, że słab-
szy, ale i dlatego, że przebieg granicy rosyjsko-niemieckiej był wyjątkowo niekorzystny dla prowadzenia tam wojny zarówno zaczepnej, jak i obronnej. Te założenia stawiały przed polity kami rosyjskimi trudny dylemat: jak pozyskać sobie Polaków z Galicji, tak aby zwrócili się oni przeciw Austrii? Wymagaloby to ukazania im pewnych perspektyw odbudowy historycznej Pol ski i to dającej jej mieszkańcom nie mniej, niż mieli w ramach monarchii habsburskiej. Koncepcje formułowane w carskim ministerstwie spraw zagranicznych, choć wyraźnie zrywały z dotychczasową polityką, nie przybierały kształtu bardziej na macalnego i szerzej uznanego. Poza zaborcami Francja była tym mocarstwem, które trady cyjnie dostrzegało kwestię polską w polityce europejskiej. W oczach współczesnych to jej klęska w roku 1870, a nie upadek Powstania Styczniowego, wyznaczała kres polskich nadziei. Te raz jednak Francja była w przymierzu z caratem i póki słowo Polska wywoływało antyrosyjskie skojarzenia, póty było ono tabu. Pewną zmianę przyniosła wspomniana wyżej ewolucja, nadająca kwestii polskiej wydźwięk antyniemiecki. To mogło Francuzów bardzo interesować, a w dodatku zgadzało się z koncepcjami głoszonymi przez polskich rzeczników współ dzialania z Rosją, z Dmowskim na czele. Jednak sarna Rosja nie bardzo sklonna była iŚĆ tą drogą, tym bardziej nie mogła to robić jej sojuszniczka. Nikt więc poza samymi Połakami nie kwapił się, aby w nadchodzącym konflikcie przypomnieć o tym, że w środku Europy żyje dwudziestomilionowy naród przemocą pozba wiony swojego państwa. Gdy latem 1914 roku rozpoczynała się wojna, wśród jej celów nikt z mężów stanu nie wymienial ani nawet nie brał pod uwagę aspiracji narodowych, które w cztery lata później przeobraziły mapę Europy. ,,Austriacki arcyksiążę, którego imienia Francuzi nawet nie znali, został zamordowany w Sarajewie. W wyniku tego w sześć tygodni później Niemcy wkroczyli do Belgii, aby napaść na
Początek wojny
7 Francję. Paradoksalna awantura... ". (Ernest Denis, La guerre, Paris 1915, s. 11 1). Ta uwaga francuskiego histoxyka w efek townym, chociaż powierzchownym skrócie ukazuje dalekosię żne konsekwencje strzałów sarajewskich. Nawarstwione w cią gu ubiegłych lat i ubiegłych konfliktów zależności spowodo wały, że pozornie lokalny kxyzys przekształcił się w wojnę an gażującą wszystkie mocarstwa europejskie, oook mniejszych państw, oraz dwie wyłaniające się zamorskie potęgi: Stany Zjednoczone Ameryki i Japonię· 1 sierpnia 1914 roku Niemcy, a 6 sierpnia Austro-Węgxy wypowiedziały wojnę RC6ji. "Czarne orły", które z górą sto lat wcześniej rozszarpały białego, teraz rzuciły się na siebie. Nikt za cel wojenny nie stawiał sobie odbudowy Polski. Czym innym jednak jest wytyczanie sobie dalekosiężnych za dań, a czym innym doraźne stosowanie wszelkich środków pomocnych w danej sytuacji. Próbę znałezienia takiej pomocy w Polakach podjęły bezzwłocznie państwa centralne. Niemcy, zajęte wojną na zachodzie, gdzie zaangażowały większość sił, a zarazem pomne na polską tradycję powstańczą, wydały w pierwszych dniach wojny odezwy wzywające do wystąpienia przeciw Rosji. Gołosłowne nawoływania, nie zawierające nic poza hasłami typu: "Powstańcie pomni waszej przeszłości, tak wielkiej i pełnej chwały!", nie dały żadnych rezultatów. Składa ne jednocześnie publiczne i poufne wypowiedzi jasno ukazy wały niezmienność stanowiska niemieckiego wobec ziem poł skich. Podobnie ogólnikowa była odezwa austriacka z 9 sierpnia i podobny odniosła skutek. Więcej zdawali się obiecywać Rosjanie. Ich obawy nie cał kiem rozwiała pomyślnie przeprowadzona w Królestwie mobili zacja. Dłatego właśnie, aby pozyskać poddanych własnych i nieprzyjacielskich wydano 14 sierpnia odezwę następującej treści: Polacy! Wybiła godzina, w której przekazane Wam marzenie ojców i dziadów Waszych ziścić się może. przed półtora wiekiem żywe ciało Polski rozszarpano na kawały, ałe dusza jej nie umarła. Żyła ona nadzieją, że nadejdzie godzina zmartwychwstania dla Narodu Polskiego i dla pojednania się braterskiego z Wielką Rosją. Wojsko rosyjskie niesie Wam błogą wieŚĆ owego pojednania. Niechaj się zatrą granice rozcinające na części Naród Polski. Niech Naród Polski połączy się w jedno ciało pod berłem Cesarza Rosyjskiego. Pod berłem tym odrodzi się Polska, swobodna w swojej wierze, języku i samorządzie. Jednego tylko Rosja spodziewa się po Was: takiego samego poszanowania praw ludów, z któxymi związały Was dzieje. Z sercem otwartym, z ręką po bratersku wyciągniętą, kroczy na Wasze spotkanie Wielka Rosja. Wierzy ona, że nie zardzewiał miecz, któxy poraził wroga pod Grunwaldem. Od brzegów Oceanu Spokojnego do Mórz Północnych ciągną hufce rosyjskie. Zorza nowego życia dla Was wschodzi. Niech zajaśnieje na tej jutrzni znamię Krzyża, godlo męki i zmartwychwstania ludów.
Dnia 14 sierpnia 1914 r.
Zwierzchni Wódz Naczelny, JeneraI adiutant Mikołaj
( Powstanie II Rzeczypospolitej. Wybór dokumentów
1866-1925, pod red. H.Janowskiej i T. Jędruszczaka, Warszawa 1984, s. 223-224)
Wielki książę Mikołaj Mr:kołtqewicz{1856-1929)
Polski orzeł wylatuje na wolność. Rosyjska pocztówka propagandowa
8
U7y,grać Po�kę 1914-1918 Działania wojenne na ziemiach polskich w
Unie frontu w lipcu Unia
1915 r. frontu w końcu 1915 r.
1.1914-1915
Kierunki clzlolltI wojok rooyjoklcll Ki.,....l dzietałl wojak rotyjlkich
w w
1914 r. 1915 r.
Kierunki dzieł"" wojak niemieckich
t:::::t>
i lUlłfOo-WIIIQIlt'lkich
w
1914
r.
KJerrii dl:i••ń wojak niemiec:łdch
_e_Granice
I
.",tro·Wlfgierskich
ńItw w 1914
w
1915
r.
r.
Niepodległość została wykluczona - ofiarowano jednak zjednoczenie i samorząd: to już coś... Były jednak pewne "ale". Po pielWsze, odezwę podpisał wielki książę Mikołaj Mikołaje· wicz - wódz naczelny, członek rodziny panującej - ale nie car, nie minister; jego słowo nie było wiążące politycznie. Po dru gie, późniejsze wypowiedzi (np. wojennego generał-guberna tora Galicji Wschodniej, hr. Gieorgija Bobrinskiego) tudzież wskazywanie Bałkanów i cieśnin tureckich jako głównego celu Rosji mogło tylko osłabić zaufanie do reałności perspektyw ry. sowanych w manifeście. Najlepiej przyjęli go... Francuzi, uwa· żający - w dobrej czy złej wierze - że odtąd ich tradycyjne wolnościowe hasła i narodowe rewindykacje Polaków harmo nijnie współbrzmią z głoszonymi zamierzeniami caratu. Znamienny był stosunek społeczeństwa polskiego do sa mego wybuchu wojny i do pierwszych inicjatyw zaborców. Tylko na Pomorzu i w Poznańskiem, jak wynika z rozmaitych relacji, nastroje skierowane były przeciw zaborcy, z którym żad· nych nie wiązano nadziei. Nie mogło to jednak ujawnić się w działaniach - państwo niemieckie było zbyt potężne i dobrze
zorganizowane, a wrażenie to umacniały jeszcze pierwsze suk cesy bojowe. Pozytywne reakcje na manifest wielkiego księcia Mikołaja, próby wytargowania pewnych ulg - były to zjawiska nieproporcjonalne do mocy, z jaką utrzymywała się na tych terenach pruska rzeczywistość. W zaborze rosyjskim do głosu doszła postawa dająca się wyrazić słowami: tu mamy ciemiężyciela, ale po tamtej stronie jest ciemiężyciel gorszy i wróg. Owym ciemiężycielem·wro giem był oczywiście Niemiec, na Austriaku spoczywało nato miast odium za sojusznika. "Swój" natomiast, Rosjanin, był do datkowo łagodniej oceniany po 14 sierpnia - no i w sojuszu z nim były demokracje zachodnie, a zwłaszcza Francja. Oceny te znalazły swój wyraz w oddołnych inicjatywach skromnych, na miarę możliwości chwili. Jedną z nich było powołanie organizacji mającej być polityczną reprezentacją Po laków przyjmujących manifest wielkiego księcia, opowiadającą się za orientacją prokoalicyjną i antyniemiecką. Nie od razu rozmowy prowadzone w tym kierunku z inicjatywy endeckiej osiągnęły cel. W listopadzie 1914 roku zawiązał się Komitet
9
CzIonkowie Centralnego Komitetu Obywatelskiego
Posiedzenie Komitetu Obywatelskiego m. Warszawy z prezesem ks. Lubomirskim (x) na czele
Początek wojny
ury,grać Po�kę 1914-1918
Sztab Legionu Pulawskiego wraz z członkami Komitetu Organizacyjnego
Strzelcy na Oleandrach w Krakowie, sierpień 1914
10
11
Początek wojny
Narodowy Polski skupiający 14 narodowych demokratów, 6 przedstawicieli konserwatywnego Stronnitwa Polityki Realnej i 7 bezpanyjnych. Nie odegrał on jednak większej roli. Inne za· łożenia przyświecały powstającym masowo Komitetom Obywa telskim. Przykładu dostarczyła już w pierwszych dniach wojny Warszawa. Celem ich była dzialalność społeczna: niesienie pomocy żywnościowej i sanitarnej ofiarom wojny, zbieranie funduszy, rejestrowanie strat itp. Obywatelskie nastroje, kon· kretne dzialania, w zalożeniu wykraczające poza granice Króle· stwa, nadawaly pracom Komitetów piętno "zdrowego napię· cia", jak to określił jeden z dzialaczy, Władysław Sobański. Członkowie ich zaprawiali się w ten sposób w cywilnej służbie sprawie polskiej. Po stronie rosyjskiej podjęta też zostala próba polskiego czynu zbrojnego. Argumentem było przekonanie, że w dąże niu do wyparcia Niemców z Polski nie może być tak, aby tylko z Galicji pochodzili połscy ochotnicy. Jednak zaciąg do tak zwan ego Legionu Puławskiego nie był zbyt liczny, a i Rosjanie - bardziej administracja zresztą niż kręgi wojskowe - nie byli zbyt radzi tej inicjatywie, militarnie nie mającej wielkiego zna czenia, a politycznie krępującej. W rezultacie formacja ta orga nizowala się opieszale, a jej odrębność starano się jak najbar dziej zacierać. Zdołala jednak wziąć udzial w walkach fronto wych w 1915 roku. Polskie życie polityczne najbardziej rozwinięte było w Ga licji. Różne ośrodki - czy -to uczestniczący w rządach austriac kich konserwatyści, czy endecja usiłująca pogodzić swoją pro gramową antyniemieckość z waru nkami autonomii galicyjskiej i nastrojami antyrosyjskimi, czy wreszcie teoretycznie tajna
Przybycie pierwszej
kompanii kadrowej do Kielc
Komisja Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, która przechodziła zresztą różne wstrząsy i kryzysy - zaktywi. zowaly się już w pierwszych dniach wojny. Wymagała tego sy tuacja ogólna, a także istniejąca między nimi tywa1izacja. Nikt jednak nie mial tak wyczerpująco przygotowanego planu dzia łania jak Piłsudski. Konspirator od lat blisko trzydziestu, od kiłku lat zaś przygotowujący ludzi do czynu zbrojnego, mógł teraz rozpocząć wlasną grę o Polskę· Opierala się ona na na stępujących zalożeniach: wojska rosyjskie wycofują się z trud nych do obrony ziem na zachód od Wisły, pozostawiając w ten sposób pewną pustkę, w którą winny wkroczyć oddzialy pol skie, będące forpocztą armii austriackiej. Ich wejście mialo wznowić dawną ideę powstańczą, co spowodowałoby lawino wy wzrost liczby wojska polskiego i umożliwiłoby tworzenie faktów dokonanych, aż po zajęcie Warszawy i powołanie ja kiejś wladzy politycznej. Koncepcja ta mogła ziścić się tyłko wtedy, gdyby ruchy armii zaborczych oraz reakcja polskiej lud ności w Królestwie były zgodne z pragnieniami autora planu. Paramilitarne organizacje strzeleckie nie mogły nie intere sować austriackiego wywiadu, toteż już przed wojną Piłsudski mial z nim pewne kontakty. 2 sierpnia 1914 roku uzyskaJ zgo· dę na mobilizację swoich oddzialÓw. 6 sierpnia rozpoczęła się realizacja planu. Z krakowskich Oleandrów wyruszyła pierwsza kompania kadrowa, mająca być zawiązkiem przyszłej armii polskiej. Byli to słuchacze szkół oficerskich Związków Strze leckich i Polskich Drużyn Strzeleckich, młodzi ochotnicy rek rutujący się głównie z rodzin inteligenckich i szlacheckich, nierzadko studenci. Dowodził nimi por. Tadeusz Kasprzycki w przeszło dwadzieścia lat później obejmie on po zmarłym
12
ur;grać Po�kę 1914-1918 marszałku Piłsudskim &anowisko ministra spraw wojskowych. Wymarsz tych stu kilkudziesięciu piechurów oraz pięciu jeźdź ców z Władysławem Beliną-Prażmowskim na czele stał się ka mieniem węgielnym legendy piłsudczykowskiej. W tym samym dniu Piłsudski powiadomił Komisję Skonfe derowanych StronnictW Niepodległościowych, a następnie - za pomocą rozrzuconych ulotek - ludność Krakowa, że w War· szawie powstał tajny Rząd Narodowy, któremu podporządko wały się jego oddziały. Była to całkowita mistyfikacja, mająca na celu podniesienie rangi całego przedsięwzięcia - Piłsudski pamiętał, jakim autorytetem cieszył się Rząd Narodowy w cza sie Powstania Styczniowego. Hazardowe posunięcie nie powiodło się, przyjęte założenia się nie sprawdziły. Nie tylko wojska rosyjskie nie opuściły Królesrwa, ale - co było znacznie gorsze - wkraczających tam strzelców ludność wi tała niechętnie i podejrzliwie. Szok, jakim było to dla młodych,
zapalonych idealistów pozostał na stałe w ich świadomości; odbicie swe znalazł później w słowach Marszu Pierwszej Bry
gady Nie chcemy już od was uznania, Ni waszych słów, ni waszych łez, Skończyły się dni kołatania Do waszych serc... Śmiałe plany Piłsudskiego w ciągu paru dni znalazły się w obliczu katastrofy, tym bardziej że dowództwo austriackie wo bec braku oczekiwanych rezultatów zażądało 12 sierpnia roz· wiązania oddziałów polskich bądź wcielenia ich do pospolite· go ruszenia po złożeniu przysięgi cesarzowi i przyjęciu pow· szechnej oznaki - czamo-żółtych opasek. lnicjatywę przejęła wówczas grupa galicyjskich polityków, wśród których czołową rolę odgrywał prezes poselskiego Kola
Józef Pilsudski w towarzystwie Edwarda Rydza �mig lego i Tadeusza Kasprzyckiego
13
Przyjazd dowództwa pierwszej kompanii kadrowej do Kielc. Od lewej: W. Slawek
Początek wojny
M
Sokolnicki, W. Belina·Prażmowski. szofer Sawieki,
Depanament Wojskowy - Naczelny Komitet Narodowy,w $rodku siedzi W. Sikorski, Kraków 1914
K
Sosnkowski, Trojanowski, J. Pilsudski,
U7y,grać Po�kę 1914-1918
14 MIcbaJ SoIeolnicki (1880- 1967), sekre!afZ generalny Naczelnego Komitetu Narodowego
Edward Rydz·Smigly( 1886-1941)
Polskiego w Wiedniu, Juliusz Leo. W ciągu kilku dni doszło do porozumienia między rywalizującymi dotąd ośrodkami i 16 sierpnia 1914 roku powstał Naczelny Komitet Narodowy. Jed nocześnie uzyskano zgodę władz austriackich na tworzenie pod auspicjami NKN polskiej siły zbrojnej, która przyjęła na· zwę Legionów. Wkrótce doszło do kryzysu i rozłamu - rezulta· tem było między innymi rozwiązanie dopiero fo.mującego się Legionu Wschodniego, ale ośrodek krakowski utrzymal się i stanowił odtąd polską reprezentację polityczną· Szczególne znaczenie miala dzialalność Departamentu Wojskowego, na. którego czele stał kpt. Władysław Sikorski, mianowany wkrótce podpułkownikiem. W NKN znalazł oparde Piłsudski - obecnie dowódca pier wszego pułku Legionów. Początki nie były łatwe; Austriacy nie . mieli wielkiego przekonania do inicjatywy, z której nie widzie· li wyraźnych korzyści, a która komplikowala funkcjonowanie machiny wojennej. Jednak wysiłki polskich działaczy z jednej strony, przywiązanie zaś podkomendnych do Piłsudskiego z drugiej pozwoliły utrzymać ów zawiązek polskiego wojska. Nie tylko utrzymać - napływ ochotników pozwolił na rychłe przekształcenie pierwszego pułku w brygadę. Ciężkie walki to czone pod koniec 1 914 roku szybko uczyniły z legionistów doświadczonych żołnierzy. Dowódca zaś konsekwentrtie utrzymywal ich w przekonaniu, że walczą nie za Austrię, ale za Polskę. Integrowalo to btygadę, a rozbudzana zarazem niechc:c do Austriaków dodatkowo poczucie takie wzrnamiala. . Jednocześnie podjął Piłsudski próbę nawiązania kontaktu z zachodnimi sojusznikami Rosji. Jego wysłannik, Stanisław Pa· tek (późniejszy minister spraw zagranicznych) odwiedził w październiku Paryż i Londyn, ale nie znalazł tam w kręgach politycznych klimatu przychylnego dla polskich aspiracji. przeważaJ wzgląd na sojusznika rosyjskiego. Postawę taką odczuło też wyraźnie grono dzialaczy pol· skich w Paryżu. Byli to ideowi spadkobiercy XIX wieku: żywili
15
Początek wojny
Legiony - SIaIlowisko anylerii w KarpaIach
Jędrzej Moraczewski (1870-1944)
�Belina·Prażmowskj(J888- 1938)
W;grać Polskę 1914-1918
Grupa uczestników imienin Komendanta Piłsudskiego spędzonych w Grudzynach nad Nidą
sentyment do Francji, sympatię do Austrii, niechęć wobec Niemiec, wrogość zaś do Rosji. Z takimi poglądami trudno by· lo im odnaleźć się w obecnej zawierusze. Uznali jednak, że w tych warunkach musi dać się słyszeć na Zachodzie głos doma· gający się niepodleglej Polski. W lutym 1915 roku zawiązał się w P-aryżu Komitet Wolnej Polski. Jego prezesem był weteran Powstania Styczniowego, płk Józef Galęzowski, a bardzo ak tywnym sekretarzem lekar.l, dr Bolesław Motz. !ch nacechowa na antyrosyjskimi akcentami propaganda z trudem mogła to rować sobie drogę do opinii publicznej. Nieco wcześniej, w styczniu 1 9 1 5 roku powstała inna poI ska organizacja. Jej cel był jednak zdecydowanie apolityczny. Był to Szwajcarski Genel"'Jlny Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, od Siedziby swej zwany często Komitetem Vevey skim. Jego prezesem był Henryk Sienkiewicz. Sława i autorytet pisara stanowiły fundament całego Komitetu, prL)'ciągając działaC'L)' i pieniądze. Naczelnym jego załozen i em było niesie nie pomocy Polakom wszystkich trzech zaborów, to zaś moż liwe b ył o tylko przy skrupulatnym zachowaniu neutralności. Stąd Sienkiewicz zdecydowanie odrzucal wszelkie propozycje włączenia się w prace Komitetu, z którymi zwracali się do nie go przedstawiciele różnych orientacji. Wojenny dorobek Komi· tetu nie był bezpośrednim wkładem w walkę o niepodległość Polski, ale wyrażał się realną, wymierną pomocą udzielaną ty. siącom Polaków i jako taki zasługuje na miejsce w pamięci narodowej.
16
17
Ziemie polskie pod władzą niemiecko-austriacką
Niewielu przewidywaJo w 1914 roku, że rozpoczynająca się wojna będzie trwała długo. Brak natychmiastowego roztrzyg nięcia i utrwalenie się linii frontów zmuszały wojskowych do zmiany strategii. Przez miesiące zimowe, niedogodne zresztą do przedsiębrania poważniejszych inicjatyw militarnych, nie· wiele się dzialo. Wiosną 1 9 1 5 roku państwa centralne podjęły próbę rozwiązania impasu, chcąc silnym uderzeniem wyelimi nować z grona przeciwników Rosję - być może aż po zawarcie z nią odrębnego pokoju. 2 maja ruszyla ofensywa, przełamu jąc front pod Gorlicami. W szybkim tempie Rosjanie opuścili zajętą pół roku wcześniej wschodnią część Galicji. Jednocześ nie dobiegała końca ich władza w Królestwie. Przygotowując wycofanie się na wschód, dowództwo rosyjskie sięgnęło do tradycji 1812 roku. Nałeżało wciągnąć przeciwnika w głąb swo jego bezkresnego terytorium - żeby zaś znalazł się na nim ma· ksymalnie osłabiony, zajmując je winien napotykać pustynię. Oznaczało to, że ziemie Królestwa Polskiego miały być spusto-
Rosjanie opuszczają Warszawę
szone przez wycofujące się wojska, a ludność ewakuowana. Planom tym usiłował przeciwdziałać Centrałny Komitet Oby· watelski. Zanim jednak udało mu się uzyskać od naczelnego dowództwa rosyjskiego częściową zmianę decyzji, zniszczeniu uległa znaczna część zasiewów, wiele dworów i zabudowań wiejskich, a dziesiątki tySięcy ludzi pognano na wschód. Zna· cznie wzmogło to nastroje antyrosyjskie, słabo ujawniające się jeszcze latem 1914 roku. Jednocześnie z ewakuacją dobrowolnie przemieszczała się część ludności, głównie burżuazji i inteligencji, która uległa psychozie ucieczki przed najeźdźcą. Było to zjawisko niepożą dane - Polacy winni byli wszak trwać na swojej ziemi. zamiast opuszczać ją wraz z Rosjanami i pozostawiać w rękach nowego okupanta. Zarazem jednak wzmogła się aktywność obywatelska - powstające doraźnie straże czy sądy pokoju przejmowały sta· nowiska opuszczone przez administrację carską. Na plan pier wszy wysunęła się osoba księcia Zdzisława Lubomirskiego,
W;grać Polskę 1914-1918
Wejście Niemców do Warszawy, 1915
Niemcy przed Teatrem Wielkim w Warszawie
18
7iemll' P()L,kle pu d w ładzq niemiecko-austnackq
19
Komendanci okręgów StraZy Obywatelskiej w Warszawie
Straż
Obywatelska na ulicach Warszawy
20
W)87"ać Polskę 1914-1918
Otwarcie Uniwersytetu WarszaW!!kiego w dawnym gmachu Szkoły Głównej, 1 5 XI 1915
prezesa dwóch najważniejszych Komitetów Obywatelskich: Centralnego i Warszawskiego. W jego to ręce oddały zarząd Warszawy władze rosyjskie, opuszczając naszą stolicę 4 sierp nia 1915 roku. Nazajutrz do Warszawy wkroczyli Niemcy kontynuując swo ją ofensywę, która parła na wschód aż do końca października. Nowy front ustalił się mniej więcej na granicy drugiego rozbio ru Polski. Znaczna część terytorium przedrozbiorowej Rzeczy pospolitej i przeważająca większość ludności etnicznie polskiej znalazła się pod okupacją niemiecko-austriacką. Nie doszło jednak do żadnej integracji; dominujące w sojuszu Niemcy nie godziły się na rozwiązanie łączące bliżej ziemie polskie z Aus trią. Na obszarze Królestwa Polskiego powstały dwa okupacyj ne generał-gubernatorstwa, co było zresztą kontynuacją po działu dokonanego już w 1914 roku na zajętej wówczas części Królestwa. Wyłączona z tego została gubernia suwalska oraz część Podlasia, które wraz z ziemiami leżącymi na wschód od
Bugu znalazły się pod wojskową administracją Oberbefehlsha ber Ost, czyli niemieckiego dowództwa na froncie wschodnim. Nowy stan rzeczy dawaJ ziemiom polskim pewną wspólnotę sytuacji, jednak administracyjne ich rozdzielenie nie pozwalalo dostrzec wyraźnych perspektyw na przyszłość. Jakie było wówczas położenie narodu polskiego? W sferze politycznej i kulturalnej zmianę mogli Polacy oceniać dodat nio, pomimo zastrzeżeń czy obaw. Szczególnie uwidacznialo się to w Warszawie. Książę Lubomirski został mianowany pre zydentem miasta, u jego boku nadal urzędował Komitet Oby watelski pelniąc funkcje zarządu miejskiego. Mimo podkreśla nia przez Lubomirskiego apolitycznego charakteru jego dzia łalności, różne posunięcia Komitetu miały po części właśnie polityczny wydźwięk, a wobec władz okupacyjnych prezydent miasta reprezentował faktycznie cały kraj. Polski charakter za częto przywracać szkolnictwu, czego uwieńczeniem w krótkim czasie stało się otwarcie w stolicy uniwersytetu i politechniki.
21
7iL nI/e p(.llskie pod u iadzq niemiecko-austn'ackq
Pochód 3 maja na Krakowskim Przedmieściu Warszawie z okazji 125 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja
w
Nie powiodły się natomiast takie próby w dziedzinie sądow nictwa. Mimo to jednak bilans tych zmian był dcxlatni. Wido cznym tego dowodem był 3 maja 1916 roku. Zorganizowane wówczas publiczne obchody 125 rocznicy Konstytucji 3 maja stały się okazją do olbrzymiej manifestacji. Później, po wielu bogatych w wydarzenia latach, jej uczestnicy i świadkowie skłonni byli nadal wspominać ją jako największe swoje przeży cie patriotyczne. Ale były i minusy - przede wszystkim na polu gospodar· czym. Zniszczony podczas odwrotu rosyjskiego kraj objęty zos· tał reżimem okupacyjnym. Sytuacja gospodarcza państw cen tralnych w drugim roku wojny dalf"ka była od katastrofy, ale skutki wprowadzonej przez ich przeCiwników blokady już da wały się odczuć. Ucieczka Polaków przed nadchodzącymi Niemcami w pewnej mierze dyktowana była obawą przed możliwymi trudnościami aprowizacyjnymi. Władze państw centralnych nie mogąc zaspokoić w pełni potrzeb material-
nych własnej ludności, tym mniej mogły dać zamieszkującym tereny zdobyte. OdwrOtnie - tam właśnie mogły wprowadzić gospodarkę rabunkową, nastawioną na natychmiastowe wspomożenie swojego rynku. Historyk Henryk Zieliński na· zwa! tę działałność "grabieżą dobrze zorganizowaną". Sekwes· try, zmniejszanie areału uprawnego, trzebież lasów, dewastacja przemysiu, bezrobocie, drożyzna - wszystkich tych kłęsk od początku zaznawały okupowane ziemie, traktowane jako mniej lub bardziej doraźny lup, a nie jako pelnoprawna część orga· nizmu gospodarczego, jaką na przykład w obrębie Niemiec by· lo Poznańskie. Żeby wreszcie uzupełnić obraz sytuacji narodu polskiego, należy wspomnieć o tym, że brał on bezpośredni udział w zmaganiach wojennych. Oblicza się, że do armii austriackiej powołano okolo 1,4 mIn ludności polskiej, do niemieckiej 800 tys., do rosyjskiej 1 ,2 mln (Zarys dziejów Polski pod red. J. Tazbira, Warszawa 1979, s. 576).
22
ur;grać Po�kę 1914-1918 Wiosna 1915 r. MaI. M. Adamczewski
Poeta Edward Słoński dawał wyraz przeświadczeniu, że "ta, co nie zginęla, wyrośnie z naszej kIwi" - ale wiersz swój roz poczynal lamentem:
Rozdzielił nas, mój bracie Zły los i trzyma straż W dwóch wrogich sobie szańcach Patrzymy śmierci w twarz. W okopach pełnychjęku, Wsłuchani w armat huk, Stoimy na wprost siebie Ja wróg twój, ty - mój wróg! (E. SŁoński, Ta co nie zginęła .., Warszawa 1916, s_ 7) -
Obok rozdzielonych "złym losem " poborowych walczyli, jak wspomniano wcześniej, ochotnicy - polskie oddziały - le giony. Wiosną 1915 roku składały się one już z trzech brygad, w których dorobku znajdowały się niebagatelne wyczyny zbrojne. Zarazem jednak powiększał się brak jedności w tej formacji - brygadier Piłsudski nie rezygnował z bycia Komen dantem. A więc nie szef jednej z trzech brygad podległy do wództwu Legionów i NKN, ale - na ile to możliwe - samo kreowany wódz sprawy polskiej. W praktyce wyrażalo się to z jednej strony nasiłającymi się niesnaskami, z drugiej zaś samo dzielnymi inicjatywami Piłsudskiego. Gdy we wrześniu 1914 roku jawiła się ewentualność zajęcia Królestwa przez Niem ców, a jednocześnie armia austriacka cofała się przed Rosja-
nami, zawiązał on efemeryczną Polską Organizację Narodową mającą współdzialać tylko z Niemcami. Niezależnie w Króle stwie powstala Polska Organizacja Wojskowa - tajne ugrupo wanie wywodzące się z ruchu strzeleckiego, a mające zadania dywersyjno-wywiadowcze. Niezbyt liczna POW dotrwała do momentu, gdy Warszawę opuścili Rosjanie. Wówczas ujawniła się wobec dowództwa niemieckiego podkreślając, że jest silą niezależną od Legionów i podległą wyłącznie Piłsudskiemu. Według pierwotnej koncepcji POW miała być wcielona do I Brygady. Wkrótce jednak okazało się, że nadal najlepiej może ona służyć planom Piłsudskiego jako organizacja tajna. To kar kołomne rozwiązanie - ponowne zejście do konspiracji dopie ro ujawnionej organizacji - możliwe było dzięki temu, że od powiadalo to też okupantom. Badacz dziejów POW, Tomasz Nałęcz tłumaczy to następująco: "Związek niemiecko-piłsud czykowski posiadal nieformalny charakter. Było to wygodne dla obydwu stron, współpracujących ze sobą, z przyczyn takty cznych i czujnie baczących, jak by tu w sprzyjających okoli cznościach zmienić front i pozostawić partnera własnemu lo sowi. Popieranie POW, organizacji konspiracyjnej i formalnie działającej wbrew okupacyjnym zakazom, w niczym nie wiąza lo Berlinowi rąk w razie dojścia do skutku porozumienia z Rosją, na które ciągle, aż po rok 1916 , liczono". (T. Nalęcz, Polska Organizacja Wojskowa 1914-1918, Wrocław 1984 s. 69-70). Wówczas też ostatecznie zaczęły się rozchodzić drogi Pił sudskiego i NKN. W roku 1914 dzialalność Władysława Sikor-
23
lt >'. :�
,f)( L'A !t " ((j u /acha
memiecko -austnackc;
skiego na stanowisku szefa Departamentu Wojskowego NKN miała kluczowe znaczenie dla utrzymania i rozwinięcia Legio nów. Związywała go zarazem z austriackimi władzami wojsko wymi, z którymi nieustannie musiał wałczyć, ałe i pertrakto wać. Coraz bardziej przyjmował Sikorski orientację "austro-pol ską". Stosunki między nim i Piłsudskim skomplikowały się. Oto jak przedstawiał je międzywojenny publicysta Adam Skwarczyński: Piłsudski, Który odkomenderował był Sikorskiego na tyły, miał prawo spodziewać się, że niezależnie od formalnego, niezałeżnego od Polaków układu stosunków będzie go mógł uważać moralnie i faktycznie za swego podkomendnego. Sikorski jednak od razu uznał ten stosunek za nieaktuałny, bo gdy stanął na gruncie "porządków" austriackich, rzeczą jasną dlań było, że dowódca pułku czy brygady nie może być przełożonym szefa departamentu". (A Skwarczyński, O Władysławie Sikorskim, Warszawa 1925, s. 9) Skwarczyński reprezentował zaangażowany, piłsudczykow ski punkt widzenia, niemniej jednak wydaje się, że jego ob serwacja była celna. Nie dopowiedział natomiast, że wraz z py taniem: kto jest czyim zwierzchnikiem, musiało paść drugie: kto ustala koncepcję rozgrywania sprawy polskiej? W momen cie, gdy pojawiło się Królestwo jako nowy, ważny czynni k tej Wlaąysław Sikorski (1881-1943). szefDepartamenru Wojskowego NKN
Komenda Naczelna POW w latach
1914-1915
ury,grać Po�kę I914-1918
0ddziaI teński POW w Warszawie
Józef Piłsudski - dowódca I �dy Legionów
24
25
/ieflllt IJI,L\kie pod
u ładzą lliemzecku-austnacką
2 pułk Legionów w okopach na Wołyniu
rozgrywki, ujawniła się oprócz rywalizacji zasadnicza rozbież noŚĆ koncepcji. Jasno wyłożył ją Piłsudski w dwóch listach do Sikorskiego_ 1 1 maja 1915 roku pisał: Wy gwałtownie budujecie NKN w Królestwie, a ja staram się o zorganizowanie Królestwa samodzielnie, poza NKN, jako argumentu mniej związanego z wszelką władzą, nawet jako argumentu przeciw NKN [--- l - Obowiązani jesteśmy podtrzymywać NKN z tym co mamy, to znaczy ja z podkomendnymi i Wy jako część NKN, ałe nie ma sensu politycznego do tego wciągać Królestwa i jego sił wewnętrznych, jego sił moralnych, gdyż one jedynie mogą stanowić podstawę do nowych kombinacji, gdy stara runie_ 30 maja, w drugim liście, powtarzał swoją myśl:
Faktem bowiem jest, że my wszyscy jesteśmy atutem w grze już granym i wygranym lub przegranym, lecz już, że tak powiem, kupionym. Bardzo niewiele dodać możemy do tego, co już zostało dokonane_ Zmienić sprawy może tylko Królestwo, którego do niczego zmusić nie można i dlatego właśnie porzuciwszy wszelkie własne ambicje trzeba się starać, aby Królestwo swoją wolę miało i to wolę odrębną od tego, co dotąd się stało. By mogło wolę swoją wyjawiać jako odrębną rzecz, z którą dopiero targować się
trzeba i na nowo umawiać. Idzie więc o to, aby to nie było częścią składową już wygranego czy przegranego atutu. O. Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, t_ IV, s. 36-37) Niejedno więc, w oczach Piłsudskiego, mogło przemawiać za odejściem od koncepcji NKN: niepewność co do losów werbunku legionowego w Królestwie, możliwość rozluźnienia związków z Austrią w sytuacji, gdy coraz wyraźniej na plan pierwszy jako ewentualny partner wysuwały się Niemcy. Ozna czało to zyskanie większej swobody ruchów, tym bardziej, gdy oparciem dla nich stałaby się Polska Organizacja Wojskowa półtajna, a więc trudniejsza do przeniknięcia dla okupanta, za razem zaś nie podlegająca żadnym wpływom czy koncepcjom rywalizującym z Piłsudskim. Takie racje, stategiczne i taktyczne, legły u źródeł decyzji oznaczających nową fazę prowadzonej przez niego rozgrywki. Polecił wstrzymać werbunek do Legio nów i cały wysiłek skierować na rozwój POW, na której czele stanął Tadeusz Kasprzycki. Nie rezygnował jednak Piłsudski z oparcia na "swojej" I Brygadzie, która coraz bardziej wyodręb niała się z Legionów. Gdy zaś miał ku temu możliwości, sięgaJ i poza nią. Od jesieni 1915 roku wszystkie trzy brygady znalazły się na Wołyniu - po raz pierwszy razem. Piłsudski jął wówczas szukać wpływów w pozostałych brygadach, chcąc mieć popar cie w rozgrywce prowadzonej przeciw Departamentowi Woj-
ury,grać Po�kę 1914-1918
26
Legionowo - obóz Legionów w lasach nad Slyrem
Rada Pulkowników SlOją od lewej: nm. Kochański, ppłk .Januszajtis, ppłk Minkiewicz, mjr Berbecki, mjr Belina-Prażmowski, ppłk Norwid-Neugebauer, N.N., ppłk Rydz-Śmigły. mjr Brzoza. mjr Galica -
7ie11/ fe poL'ikie pod u iadzq niemiecko-austnuc.-kq
27 I )/Jalanla
wOlenne na 1
Zleml3dl jlul"kll h
\\
lalach
:· :>:l·: ·:DJklJ�1i#bkii.:il:· :L �i i . .... . . . .. ... . ,
skowemu NKN i obsadzonej przez oficerów austriackich Ko mendzie Legionów. W kwietniu 1916 roku przystąpił do dzia· łania. Tak zwana Rada Pułkowników, gromadząca oficerów wszystkich trzech brygad, formułowała wyraźne żądania natury wojskowej i politycznej. W wysyłanych przez siebie memoria łach Rada domagała się utworzenia przez państwa centralne rządu polskiego, odwołania z Legionów oficerów austriackich oraz oddania komendy nad tą formacją legioniście - niewątp liwie chodziło o Piłsudskiego. Postulowano też likwidację De partamentu Wojskowego. Było to kolejne świadome dążenie do wywolania kryzysu w stosunkach z Austrią, przybierające formę jaskrawego naruszania karności wojskowej. Akcja ta jed nak nie miała bezpośrednich następstw, między innymi wsku tek rozpoczęcia w tym czasie przez wojska rosyjskie tak zwanej ofensywy Brusiłowa - p
roku, miało odciążyć front zachodni i pozwolić tam na ofen sywę mającą przynieŚĆ roztrzygnięcie. Plany te zresztą zawiod ły, ofensywa Brusiłowa - ostatni wysiłek wojenny carskiej Rosji - mimo pozornych sukcesów nie przyniosła żadnych skutków o znaczeniu strategicznym. Przedstawione wyżej zmiany, jakie w roku 191 5 zaszły na ziemiach polskich zmuszały Polaków do postawienia w nowy sposób pytania o orientację polityczną. Wykształciły się wów czas dwie koncepcje. Ich nazwy: pasywizm i aktywizm jasno mówiły o postawie zajmowanej wobec okupujących ziemie polskie państw centralnych. Pasywiści, a więc zwolennicy po stawy biernej, wychodzili z założenia, że głównym niebezpie czeństwem dla Polski nie przestają być Niemcy - była to wszak naczelna teza myśli narodowo-demokratycznej - a poza tym więcej szans na ostateczne zwycięstwo przypisywali koalicji. Wiązanie zatem sprawy polskiej z mocarstwami centralnymi
U7y,grać Po�kę 1914-1918
28 Józef Pilsudski z adiutantem Bolesławem Wieniawą ·Dlugoszowskim
uważali za szkodliwe, a sytuację obecną zamierzali przeczekać. Aktywiści natomiast byli zdania, że w chwili obecnej uzyskano już od państw centralnych więcej, niż to było udziałem ziem polskich pod panowaniem carskim - i w miarę możności na· leżało w tym kierunku podążać dalej, rozszerzając zakres dzia· łania instytucji, które byłyby podstawą do budowania zrębów mniej czy bardziej niezawisłego pańsłwa. Powstałe w ten spo sób fakty liczyłyby się u kresu wojny bez względu na to, która strona by ją wygrała. Obóz aktywistyczny nie był zresztą jedno lity; znajdowali się w nim zwolennicy rozwiązania austro-pol skiego, a obok nich ci, którzy. jak Piłsudski. głównego partnera widzieli w Niemcach. To ostamie partnerstwo było zresztą nie łatwe; wyżej był.a mowa o tym. jak uciążliwa pOd' niejednym względem była okupacja niemiecka. Trudności te wraz z rywa lizacjami w dziedzinie polityki powodowały. że ismialy obok siebie. nieraz współpracując. różne ośrodki i organizacje: NKN . Liga Państwowości Polskiej. Klub Państwowców Polskich. Cen trałny Komitet Narodowy. a także partie: PPS (reformistyczna. dawna Frakcja Rewolucyjna). Polskie Stronnictwo Ludowe (później PSL ..Wyzwolenie" ). Narodowy Związek Robomiczy. Nie zmienione od czasów przedwojennych stanowisko zaj mowała lewica rewolucyjna - SDKPiL oraz PPS-Lewica. Ta ostamia jednak, nie rezygnując z aspiracji narodowych. nie formułowała wprost postulatu pełnej niepodległości. Doraźne możliwości działania obydwu partii były ograniczone; uwagę skupiono na sprawach bytowych mas pracujących- Miało to wielkie znaczenie. zarazem jednak ograniczało pracę polity czną i oddziaływanie w tym aspekcie na społeczeństwo. W miarę upływu czasu państwa centralne coraz dotkliwiej odczuwały brak rezerw ludzkich. Wysłanie na front miliono wych armii miało dwojaki skutek społeczno-demograficzny: na zapleczu występował brak rąk do pracy mających utrzymać gospodarkę w ruchu. na linii ognia wykruszało się i wymagało uzupełnień to. co fachowcy nazywają .. siłą żywą". inni Z2ł, .. mięsem armamim·'. W tym względzie Królestwo Polskie miało godne uwagi zasoby. Od początku okupacji Niemcy starali się pozyskać polską siłę roboczą· Nie było to łatwe zadanie. Ani dobrowolna rekru-
tacja robotników przemysłowych i rolnych. ani przymus nie okazały się skuteczne. Mimo ciężkiego położenia ludności. biura pośrednictwa pracy organizujące wyjazdy na roboty do Niemiec dostarczały bardzo niewielu ochomików. Okupant sięgnął wówczas po inny środek: 4 października 1916 roku wydane zostało rozporządzenie .. o zwalczaniu wstrętu do pra cy". wprowadzające faktycznie przymus pracy połączony z lik widacją robót publicznych i innych form wsparcia dla bezro botnych. Zdecydowana postawa warszawskiego magistratu i osobiście prezydenta miasta spowodowała okres napięcia za kończony wycofaniem się Niemców. którzy zrezygnowali z ta kich środków działania. Wcześnie też zaczęto dostrzegać militarne znaczenie po tencjału demograficznego Królestwa. 8 września 1915 roku ówczesny faktyczny naczelny wódz niemiecki. gen. Erich von Falkenhayn (wodzem nominalnym był cesarz) w liście da kanclerza Rzeszy wskazywał na możliwość sięgnięcia po rek ruta polskiego. Ewentualność taką widzial w tym czasie i Wła dysław Sikorski. obawiając się alternatywy: pobór ochomiczy albo branka. To ostamie jednak byłoby pogwałceniem posta nowień konwencji haskiej z 1907 roku. ustalającej pewne regu ły prawne prowadzenia wojny. Jedna z nich głosiła. że ludnoś ci ziem podbitych nie wolno powoływać pod broń przeciw ich krajowi. Również jesienią 1915 roku bliski współpracownik Piłsudskiego. Witołd ./odko-Narkiewicz przedłożył w Berlinie memoriał wskazujący na to. że podjęcie decyzji politycznych w sprawie polskiej umożliwiłoby sięgnięcie po ów ..materia! ludzki". Podobne sugestie podsuwał władzom austriackim Si· korski. Według wersji stronników Piłsudskiego dowódcy nie mieccy zwrócili uwagę na walory ochomików polskich po sukcesach bojowych Legionów. zwłaszcza w lipcu 1916 roku pod Kostiuchnówką. Legioniści wsławili się wtedy osłaniając odwrót wojsk austriackich w czasie ofensywy Brusiłowa. Wciąż narastające potrzeby skłoniły władze niemieckie do podjęcia nowej inicjatywy. Celem jej było pozyskanie ochotni ków polskich przez ukazanie mogących ich zachęcić perspektyw. Sprawę tę długo uważano za naczelną przy wydaniu tak zwanego aktu 5 listopada. Nowsze badania wskazały również
29 Hans von Beseler odczytuje akt 5 listopada Kolumnowej Zamku Królewskiego
Ziemie polskie pod u 'ładzq niemiecko-austriacką w
Sali
na drugi element kształtujący takie, a nie inne założenia tej proklamacji. Otóż Berlin pragnął wysunąć własną koncepcję sprawy polskiej, alternatywną wobec rozwiązania austro-pol skiego. To ostamie przybierało w ówczesnych rozważaniach rozmaite kształty: myślano więc o wspomnianym wcześniej trializmie, o subdualizmie (zwiększenie rangi członu polskie go w ramach cesarstwa austriackiego; taki szczególny status miala już Chorwacja w obrębie królestwa węgierskiego). Naj skromniejszy wariant przewidywał poszerzenie Galicji o obszar Królestwa Polskiego bez zmiany jej statusu. Nawet to ostamie rozwiązanie oznaczałoby wzmocnienie żywiołu słowiańskiego w monarchii habsburskiej_ Pozostałe zaś, niosące ze sobą ut worzenie połskich instytucji politycznych, oznaczały jeszcze wyraźniejsze osłabienie elementu niemieckiego w monarchii, to zaś, jak przy różnych okazjach stwierdzali politycy niemiec cy, byłoby już sprawą o znaczeniu międzynarodowym, tyczącą bezpośrednio interesów Rzeszy niemieckiej_ Gdy więc, kieru jąc się potrzebą zwerbowania rekruta, zdecydowali się Niemcy szukać polskiego poparcia, wybrali formułę oddalającą spra wę polską od Austrii. W rozmowach austriacko-niemieckich prowadzonych w sierpniu 1916 roku ustalono zasadniczy element przyszłego rozwiązania: proklamowanie przez obu cesarzy samodzielnego królestwa z monarchią dziedziczną i ustrojem konstytucyjnym. Wynikające stąd bezpośrednie konsekwencje byłyby jednak ograniczone tylko do tego, o co naprawdę projektodawcom chodziło, to znaczy do pcI\'VOIania armii polskiej. Przekształcenie okupowanych ziem w samoisme państwo - mające oczywiście poparcie w Niemczech - odłożone być miało na czasy powo jenne. Gorącym rzecznikiem takiej proklamacji był niemiecki ge nerał-gubernator Hans von Beseler. Poznał on już wcześniej Polskę i interesował się nią jako istotnym elementem układu sil w Europie Środkowej. Teraz, znaIazlszy się w Warszawie, bardziej niż jakikolwiek inny polityk niemiecki mial możli wości, aby formułować i precyzować koncepcję połączenia polskich dążeń do odzyskania własnego państwa z interesami wojennymi Niemiec. Był przeświadczony, że jest to możliwe,
General-gubernatorHans von BeseUir ( 1850-1921)
W)8Tać Polskę 1914-1918 albowiem Polakom przypisywał nadal postawę przede wszyst kim antyrosyjską. Nie umial natomiaśt dostrzec, że stosunek Polaków do Niemców nie wypływa z żalu za "błędną" politykę pruską w Poznańskiem, lecz tak samo determinowany jest przez naczelne założenie przekreślania zaborów. Takie niezro zumienie było zresztą powszechne wśród Niemców i bardzo dla nich charakterystyczne. Uważając się więc za rzecznika zbieżnych interesów polskich i niemieckich Beseler sądził, że może odegrać niemaJą rolę tak polityczną, jak i wojskową; chciał bowiem zostać organizatorem i naczelnym wodzem ar mii polskiej. Stąd wielka jego aktywność w przygotowaniach do wydania proklamacji. Po ponagleniach wodzów niemieckich - naczelnego do wódcy marszałka von Hindenburga i jego generalnego kwa· termistrza Ludendorffa, 5 listopada 1916 roku ogloszony został w Lublinie i w Warszawie przez obu generał-gubernatorów (Kuka i Beselera) jednobrzmiąeymanifest: Do mieszkańców Lubelskiego' ) Jeneralnego Gubernatorstwa! przejęci niezłomną ufuością w ostateczne zwycięstwo ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie, przez waleczne ich wojska ciężkimi ofiarami panowan iu rosyjskiemu wydarte, do szczęśliwej wywieŚĆ przyszłości, Jego Cesarska i Królewska MoŚĆ Cesarz Austrii i Apostolski Król Węgier oraz Jego Cesarska Mość Cesarz Niemiecki2) ułożyli się, by z ziem tych utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem. Dokladniejsze oznaczenie granic zastrzega się. Nowe
Manifestacja w lublinie po ogłoszeniu aktu 5 listopada 1916
30 Królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmie potrzebne do swobodnego sił swych rozwoju. We własnej armii nadal żyć będą pełne sławy tradycje wojsk polskich dawniejszych czasów i pamięć walecznych polskich towarzyszy broni w wielkiej obecnej wojnie. Jej organizacja, wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnym porozumieniu. Sprzymierzeni monan:howie, biorąc należyty wzgląd na ogólne warunki polityczne Europy, jako też na dobro i bezpieczeństwo własnych krajów i ludów, żywią niepłonną nadzieję, że obecnie spełnią się życzenia państwowego i narodowego rozwoju Królestwa Polskiego. Wielkie zaś, od zachodu z Królestwem Polskim sąsiadujące, mocarstwa z radością ujrzą u swych granic wschodnich wskrzeszenie i rozkwit wolnego, szczęśliwego i własnym narodowym życiem cieszącego się państwa. Z Najwyższego Rozkazu Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości, Cesarza Austrii i Apostolskiego Króla Węgier3)
K Kuk Jeneralny Gubernator Wojskowy (Powstanie n Rzeczypospolitej . ., s. 293) (T.S.) Wersja austriacka została jako jedyna opublikowana w w.w. zbione i opauzona uwagą, że analogiczną odezwę ogłosił w Warszawie Beseler. W wersji niemieckiej. oczywiście, były następujące modyfikacje: l Warszawskiego 2 kolejnOŚĆ tytulów odwrócona 3 Z najwyższego rozkazu Jego Cesarskiej Mości Cesarza Niemieckiego.
31
Ziemzl! polskie pod władzą
Wśród obecnych na Zamku Królewskim w Warszawie był znany literat Stefan Krzywoszewski. Wrażliwość artystyczna i wprawne pióro pozwoliły mu sugestywnie przedstawić tę szczególną chwilę: Niemiecka orkiestra wojskowa, niewidoczna w kącie sali. zagrała Boże coś Polskę i Jeszcze Polska nie :zginęła. Nas Polaków ściskało za gardło dziwne uczucie. Byliśmy świadkami aktu wielkiej wagi. pierwszego etapu ku wolności. Zwracano nam część ojco'ivizny - jakże skromną! - a i to pod kuratelą. która mogła stać się niebel{>ieczniejsza od dotychczasowego jar7ma. Wszystko razem - owa historyczna sala, tłum polskich notablów. krzyżackie butne postaci najeźdźców. ukochane pieśni narodowe. trąbione przez zołdaków niemieckich. czy to nie był koszmarny sen. krwawe szyderstwo z naszych marzeń o wolnej. zjednoczonej Polsce? [ ... j . Nastała niesamowita cisza. Wtem z grup polskich wydarl się okrzyk .,Niech :żyje Polska!" Caba poruszyła się. zafulowała. oczy błysnęły uniesieniem. okrzyk rósł. potę:iniał. rozpierał stare. grube mwy. Niemcy ścisnęli się bezwiednie zaniepokojeni. W sali huczał niepowściągliwy entuzjazm ,Niech :żyje niepodległa Polska!" Gdy wreszcie okrzyki zaczęły się ściszać. ozwał się pojedyńczy. wstydliwie nieśmiały głos "niech :żyje cesarz Wilhelm". Okrzyk ten powtórzyły zająkliwie dwa czy trzy inne głosy. Niemcy od razu zrozumieli. o co chodziło. ryknęli "Hoch! Hoch!" I znowu nastąpiła kłopotliwa cisza. (S. Krzywo5zewski. Długie życie. Wspomnienia, t I. Warszawa 1947. s. 283-285) . •
Proklamacja cesarska była więc okazją do zademonstrowa· nia przez Polaków ich uczuć i pragnień - ale stało się to w sposób nie mieszczący się w zaplanowanym scenariuszu. przewidywał on natomiast uroczyste nabozeństwo w katedrze wraz z odśpiewan iem ,tradycyjnego dziękczynienia "Te Deum". Sprzeciwiła się jednak temu kapituła. Mieszane uczucia. którym dał wyraz Krzywoszewski. pow szechne były w narodzie polskim. Róznie zareagowały organi zacje i stronnictwa polityczne: jak mozna było się spodziewać. pozytywnie ocenili ten krok aktywiści. negatywnie zaś pasy wiści z endecją na czele oraz rewolucyjna lewica, czyli SDKPiL, zgodna ze swoją ideologią międzynarodowej solidarności pro letariatu oraz przeciwstawiania się wojnie. Dylemat. jaki 5 listopada stanął przed Polakami. dzieląc ich nieraz boleśnie. jak w soczewce uwidocznił się w Szwajcarii. Kilkunastu działaczy endecji. lub do tej organizacji zblaonych. z Dmowskim na czele. ogłosiło 1 1 listopada tak zwany protest lozański. Brzmiał on następująco: 5 listopada władze okupacyjne w Królestwie Polskim ogłosiły odezwę. zapowiadającą roztrzygnięcie losów Polski przez porozumienie cesarzów Niemiec i Austrii. Pomimo ze proklamacja ta zawierała zapowiedź państwa polskiego. my. ni:iej podpisani. przebywający obecnie za granicą Polacy ze wszystkich dzielnic Polski. przemawiając w imieniu swoim i tych swoich rodaków. którzy swobodnie wypowiedzieć się nie mogą, uwai:amy za swój obowiązek narodowy oświadczyć co następuje: Naród polski jest jeden i niepodzielny. Aspiracje jego do własnego państwa obejmują wszystkie trzy części Polski i bez ich zjednoczenia zaspokojone być nie mogą. Zjednoczenia przede wszystkim oczekują Połacy od obecnej wojny - wojny. która podniosła hasło "wolność i niepodległość narodów". Zapowiedź utworzenia państwa polskiego wyłącznie z
niemiec.leo-austriacką
ziem okupowanych. wyłącznie z jednej dzielnicy. nie tylko dą:ieniom tym nie czyni zadość. lecz utrwala dzieło zaborców. Podtrzymując rozbicie sił narodu polskiego. Niemcy i Austro-Węgry skazują przyszłe państwo polskie na niemoc. czynią zeń narzędzie swej polityki. Bez określonych zobowiązań co do warunków bytu przyszłego państwa, zastrzegając jedynie jego od siebie zawisłość. :żądają jednak Niemcy i Austro-Węgry od Polaków armii. Armia ta, jako siła pomocnicza sił obcych. obcym podporządkowana ma być celom. za cudzą. nie za polską walczyć ma sprawę· Pomimo pozorów. w jaki ten czyn ubrany być moze. cel jego jest widoczny: obejście prawa międzynarodowego. Odpowiedzialność za to spadnie na państwa centralne. Dla narodu polskiego widzimy w planie militarnym Niemiec i Austro-Węgier grozę nowej klęski. w ich akcie politycznym nową sankcję rozbiorów. Roman Dmowski. Kazimierz Marian DzierZykraj-Morawski. Stanisław Filasiewicz. Wacław Gąsiorowski. Jan Jordan ·Rozwadowski. Hipolit Korwin-Milewski. Zygmunt wkowski. Jan Modzelewski. Stefan Natanson. Jan Perłowski. Andrzej Plater-Zyberk, hr. Konstanty Płater. Erazm Piltz. ks. Józef z Kozielska Puzyna, Jan Rosen. Marian Seyda, leszek Tarnawa-Malczewski. baron Gustaw Taube. Kazimierz Woźnicki. hr. Mawycy Zamoyski Lozanna Pary:i. dnia 1 1 listopada 1916 r. (Powstanie U Rzeczypo.spolilej. s. 30 1 ) -
..•
Według autOrów protestu było to rozwiązanie nader polo wiczne. szkodzące szansom prawdziwej niepodległości. Bar dzo chcieli oni ujrzeć pod tym oświadczeniem podpis Henry ka Sienkiewicza. Ten odmówił nie tylko ze względu na swoje niezmienne zalozenie apolityczności; propozycję tę miał po nadto skomentować: "Uchylają się drzwi do niepodległości. a chcieli. zebym pomógł je zatrzasnąć. Jak:ie mozna protesto wać? I domagać się mego podpisu?". Kontrowersja wokół pro testu lozańskiego spowodowala pogorszenie się stanu zdrowia pisarza. który zmarł 15 listopada 1916 roku. Po manifeście dwucesarskim Polacy spodziewali się kro ków zmierzających do utworzenia chocia:iby namiastki orga nów państwowych - przedstawicielstwa narodowego. częścio wej przynajmniej administracji polskiej. Na tym opierały się nadzieje jednych i obawy drugich. Rychło jednak wyjaśniło się. jak ograniczone są ku temu powody. Niemcy. zupełnie nie biorąc pod uwagę psychologicznych aspektów całej tej akcji. pospieszyły z wydaniem odezwy werbunkowej. Ujawniły w ten sposób. że chcą mieć coś za nic: rekrut dla Niemiec - tak. instytucje dla Polaków - nie. Reakcja społeczeństwa była bez zwloczna i zdecydowanie negatywna. Beseler musiał pospie szyć z próbą naprawienia swojego błędu. aby nie utracić wia rygodności w oczach tak Polaków. jak i Berlina. Po kilku ty godniach Beseler i Kuk powołując się na .,najwy:iszy rozkaz" ogłosili rozporządzenie o powołaniu Tymczasowej Rady Stanu. Działalność jej zainaugurowana została 14 stycznia 1917 roku. Było to niezbyt liczne ciało pochodzące z nominacji - piętna stu jej członków powołał generał-gubernator niemiecki. dzie sięciu zaś austriacki. Roła i kompetencje tego organu nie były zbyt wyraźnie określone. Okupant zmuszony był dać Radę Po lakom niejako "na odczepnego" i pragnął możliwie ograniczyć jej znaczenie; główną zaletą byłoby pewne ujednolicenie za rządu Królestwa. co w oczach Beselera miałoby walor ograni czenia roli Austriaków. których uwa:iał za komplikujących niemiecką politykę wobec Polski. Polscy aktywiści mieli nato-
ury,grać Po�kę 1914-1918
Inauguracyjne posiedzenie Tymczasowej Rady SIanu, 1 5 l 1917
Legioniści oddają hołd weteranom z 1863 r.
32
33 miast aspiracje, aby Rada przygotowała organizacyjne podstawy cIziałania przyszłej rodzimej administracji, kształtując już za wiązki ministerstw i przygotowując kadry_ Jeunocześnie dostrzegał Beseler konieczność uwzględnie nia w swoich planach dwóch czynników: Legionów (którym udzielił odmawianej dotąd zgody na wkroczenie do Warszawy i uroczyste ich powitanie przez ludnoŚĆ) oraz Piłsudskiego. Były to teraz rzeczywiście dwa elementy zupełnie odrębne. Wcześniej zarysowane zostało tło konfliktu Piłsudskiego z Ko mendą Legionów i Departamentem Wojskowym NKN, a w związku z tym i z Austrią. Gdy w dążeniu do jego rozstrzygnię cia nie dała rezultatów akcja Rady Pułkowników, brygadier po stanowił po raz kolejny zagrać va banque. Latem 1916 roku złożył dymisję, która została przyjęta i ogłoszona 26 września. Celem miało być wywołanie ostrego kryzysu, zwłaszcza przez masowo składane dymisje legionistów. W ten sposób Piłsudski spodziewał się ałbo wymusić akceptację swoich koncepcji i praktyczne danie mu kontroli nad Legionami, albo też unieza leżnić się w swoich działaniach od Austrii i stracić charakter atutu już zagranego". Wysokie było ryzyko, wysoka cena tego " posunięcia. Stanowiło ono cios w morale legionistów. Jak pi sze znawca tej problematyki Andrzej Garlicki: Po raz pierwszy " legioniści postawieni został i przed koniecznością podjęcia de cyzji politycznej, zresztą w sytuacji, której nie rozumieli. Do tychczas myśłał za nich Komendant, teraz ich opuszczał. Na stroje niepewności, przygnębienia zdominowały Legiony. Były nawet wypadki samobójstw. Akcja składania za przykładem Pił sudskiego dymisji nie umniejszała rozterek. Oto rozbijał Ko mendant to, co z takimi ofiaram i, z takim poświęceniem two rzyli przez dwa łata, a przygotowywali o wiele dłużej". (A Gar-
Lzemu.! puLsf.uC pud u ładzą niemiecku-austriacką licki, U źródeł obozu belwederskiego, Warszawa 1978, s. 22). Kryzys mógł zachwiać samymi podstawam i utrzymania Legio· nów jako odrębnej formacji. Sam Piłsudski wreszcie dobro wolnie usuwał się na pozycję autonomiczną, która o tyle miała wałor, o ile ktoś chciałby w nim dostrzec partnera_ Tymczasem iego ustąpienie było nawet na rękę Niemcom, dając możliwość wyeliminowania go z planowanej akcji tworzenia armii pol skiej. Po 5 listopada Piłsudski nakazał legionistom wycofanie zlożonych dymisji. Pisząc zaś do aktywnego wtedy politycznie rektora Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Józefa Brudzińskie· go, stwierdzał: "Z chwiłą uformowania czegoś, co jest polską władzą rządową natychmiast zwrócę się do niej ze swoimi po wolnymi służbami". Była to niedwuznaczna oferta_ W kilka dni później Beseler zdecydował się na nią odpowiedzieć. 12 grud nia 1916 roku Piłsudski przybył do Warszawy. Następnego dnia spotkał się z Beselerem i z księciem Lubomirskim. Wkrótce potem wszedł na podstawie nominacji austriackiej do Tymcza sowej Rady Stanu. Z powrotem znalazl się w centrum rozgryw· ki politycznej i działal z niezmniejszoną aktywnością. Szukając zbliżenia z księciem Lubomirskim starał się rozbudować piat· formę polityczną, która pozwoliłaby mu znałeźć oparcie w spoleczeństwie polskim. Stosunki jego z Beselerem od począt· ku nosiły wyraźne piętr10 rywaIizacji o przyszłe wojsko polskie i o kontrolę nad rozwojem sprawy polskiej. Gdy Niemcy - o nich to bowiem można mówić jako o ini cjatorach - decydowały się na proklamację dwucesarską, nie miały na względzie, jak widać, umiędzynarodowienia sprawy polskiej. Było to jednak nieunikniooą konsekwencją aktu 5 li· stopada. Wywołał on, rzecz prosta, duże zar1iepokojenie w
Komendant Piłsudski przybywa do Warszawy owacyjnie witany przez POW. 12 XII 1916
VVy,grać Po�kę 1914-1918
Książę Zdzisław Lubomirski (1865-1941 ). prezydent Warszawy
obozie koalicji. W grze kartą polską państwa centralne zdobyły wyraźną przewagę, co groziło bezpośrednimi konsekwencjami na polach bitew. Postawa Rosji zaś była niezmienna Wpraw dzie 2 grudnia premier Aleksander Trepow w Dumie, a 25 grudnia sam car w rozkazie do armii i floty mówili o "utwo rzeniu wolnej Polski z wszystkich trzech dzielnic", ałe prakty cznie nie było to nic nowego w stosunku do manifestu wiel kiego księcia Mikołaja Mikołajewicza z 14 sierpnia 1914 roku. Traktowanie sprawy polskiej. jako wewnętrznej sprawy Rosji uniemożliwiało przedstawienie jakichkolwiek propozycji przez jej sojuszników_ W tej sytuacji mogli oni jedynie ograniczyć się do protestów wobec inicjatywy państw centraInych, opartych głównie na argumentacji prawnej. Było to za mało, aby prze ciwdziałać perspektywom zarysowanym w akcie 5 listopada, nawet jeśli chwilowo realizacja ich szwankowała_ Sprawa polska pojawiła się jednak na forum międzynaro dowym; znalazło to odzew w rozmaitych wypowiedziach mę żów stanu, na przykład w orędziu prezydenta Thomasa Wood rawa Wilsona z 22 stycznia 1917 roku, w którym mówił o "zjednoczonej, niezawisłej i autonomicznej Polsce". Wilson nie wątpliwie inspirował się słownictwem zaczerpniętym z dekla· racji rosyjskiej, poza tym Polską posłużył się tylko jako przykładem w szerszym kontekście, nawet więc jeśli słowa jego rozbudzi ły tu i ówdzie pewne oczekiwania, były to nadzieje przesadne. Wkrótce jednak wydarzenia w Rosji zapoczątkowały okres zmian, które w konsekwencji miały duży wpływ na dalsze losy kwestii polskiej.
34
35 Sprawa polska wraca na foru m pol ityki m iędzynarodowej
Trudy prowadzenia wojny coraz bardziej obezwładniały murszejący carat. W początkach 1917 roku kryzys zaostrzył się - wzmożona fala strajków, rozruchy głodowe, fennent w woj sku podkopywały coraz silniej tron Mikołaja II. Runął on w marcu, jednak obowiązujący wciąż w Rosji kalendarz juliański sprawił, że rewolucja ta nosi miano lutowej. Na miejscu władzy monarszej pojawiły się dwa ośrodki. 14 marca powstał Rząd Tymczasowy; 16 tegoż miesiąca, w dzień po abdykacji cara, przejął on kierowanie państwem rosyjskim. Wcześniej jednak, 12 marca zawiązała się w stolicy Rosji Rada Delegatów Robot niczych i ŻOłnierskich. Ona to jako pierwsza, w swoim orędziu datowanym 27 marca, stwierdziła prawo Polski do pełnej nie podległości. Rząd Tymczasowy również rozważał ten probłem. Czynił to z wahaniem, czekając na rozstrzygnięcie przez przyszłą konstytuantę. Nie sposób jednak było ociągać się z zajęciem stanowiska; w tak pierwszorzędnej i powszechnie stawianej kwestii konieczne było jednoznaczne ustosunkowa nie się do spadku po caracie, zwłaszcza gdy uczyniła to Rada Delegatów. Toteż z datą 30 marca ukazała się proklamacja vnywająca Polaków "do szeregów bojowników o wolność na rodów" i przyznająca im "pełne prawo stanowienia o swoim losie". Głosząc hasła wolności narodów autorzy orędzia odci· nali się nie tylko od caratu, ale i od niedawno obiecanych przez państwa centralne, jak lO określali, ..pozorów praw pań stwowych", za których cenę Polska miała wystawić armię w slużbie najeźdźcy. Jednak zarówno hasło samostanowienia, jak i oburzenie na "kupowanie krwi narodu" brzmiały fałszywie, gdyż obok widniało zastrzeżenie: nowe państwo polskie miało być "połączone z Rosją wolnym sojuszem wojskowym". Istotę tej propozycji bez ogródek ujawnił Lenin: Rząd nasz wydał manifest o niepodległości Polski i naszpikował go nic nie mówiącymi frazesami. Napisali, że Polska powinna znajdować się w wolnym sojuszu wojskowym z Rosją. Właśnie w tych trzech słowach zawarta jest prawda. Wolny sojusz wojskowy małeńkiej Polski z ogromną Rosją jest w rzeczywistości całkowitym militarnym ujarzmieniem Polski. Może on dawać wolność pod względem politycznym, tak i tak granice tej wolności określone zostaną przez sojusz wojskowy. (W.l. Lenin, Dzieła, t. XXIV, s. 262) Konkretnym jednak rezultatem była teraz możność tworzenia w Rosji polskich korpusów wojskowych, o czym będzie mowa dalej. Nie tylko dwuznaczny charakter odezwy Rządu Tymczaso wego, ale i stanowiska zajmowane przez jego członków w róż nych rozmowach dyplomatycznych świadczą wyraźnie, iż w gruncie rzeczy utrzymywało się dawne założenie traktowania sprawy polskiej jako wewnętrznej sprawy Rosji. Natomiast zna czenie postawy Rady Delegatów uwidacznia się ex post przedstawiono program siły, która w kilka miesięcy później doszła do władzy. W pierwszej połowie 1917 roku nie miał on potwierdzenia w możłiwościach wykonawczych ani nawet nie miał charakteru państwowoprawnego. Bezpośrednie więc zna-
czenie rewolucji łutowej dła Polski było ograniczone. Było jednak znaczenie pośrednie. Nowa sytuacja w Rosji dawała nowe możłiwości czy wręcz wymagała określenia sta· nowiska, ewentualnie zmiany polityki. Tyczyło to działaczy i polityków polskich, tyczyło także państw centralnych oraz państw z Rosją sprzymierzonych. Chodziło nie tylko o stanowi sko Rosji wobec Polski, ale i o nową ocenę samego państwa, w którym dokonała się rewolucja W społeczeństwie polskim tradycyjne orientacje przemie· szały się z postawami klasowymi. Wśród klas posiadających obawy przed rewolucją zaczęły górować nad rezerwą wobec Niemców. Odwrotnie wśród lewicy - niezależnie od takich czy innych deklaracji oficjalnych, Rosja dawała teraz przykład mo bilizacji mas, co kazało spojrzeć na nią zupełnie inaczej niż na carat. Również w Niemczech dostrzeżono zagrożenie, jakie niósł ze sobą przykład rosyjski. Polska ważniejsza teraz była jako so jusznik przeciwny rewołucji, mniej istotna natomiast stawała się liczna obecność Polaków w okopach. Ta zmiana zalożeń miała swoje znamienne konsekwencje w polityce niemieckiej wobec sprawy polskiej. Dotychczasowe osiągnięcia w realizowaniu planu pozyska nia z Królestwa ochotników były skromne. Beseler miał być organizatorem i później wodzem tak zwanej Polskiej Siły Zbrojnej, czyli Polnische Wehrmacht. Tworzenie jej postępo wało jednak bardzo opomie. Dążenia Beselera krzyżował mię· dzy innymi Piłsudski; chociaż później twierdził, że jego udział w pracach Tymczasowej Rady Stanu był błędem, swoją obec noŚĆ tam starał się wykorzystać dla prowadzenia polityki ma ksymalnego uniezależnienia się od Niemców. Być może zresz tą jego negatywna opinia wYPływała właśnie z ograniczonej skuteczności tych dążeń, jeśli chodzi o wzmocnienie pozycji Rady. Natomiast w kwestii zaciągu o sukcesie niemieckim nie mogło być mowy. Najwięcej jeszcze osiągnął Beseler, gdy w jego dyspozycji znalazły się przekazane mu przez cesarza aus triackiego Legiony. Po ubiegłorocznych kłopotach związanych z dymisją Piłsudskiego były one w stanie reorganizacji i zwały się obecnie Polskim Korpusem Posiłkowym. W tej sytuacji 3 lipca 1917 roku Niemcy zażądały od żołnie· rzy polskich przysięgi na wiernoŚĆ cesarzowi. Wbrew polityce Beselera górę wzięło stanowisko, które już wcześniej bez ogródek sformulował niemiecki kwatennistrz generalny Lu dendorff: "Polacy mają pokazać, czy w ogółe chcą iŚĆ z Niem cami. Trzeba im wreszde dać dowód, że to my mamy rozka " zywać, a nie oni. Ustępowaliśmy już dosyć . (Protokół narady w Berlinie w dniu 13 lutego 1917). Takie postawienie sprawy: wóz ałbo przewóz odpowiadało w pewien sposób Piłsudskiemu. Jemu również potrzebne było wyjaśnienie sytuacji. Udział w Tymczasowej Radzie Stanu osła biał jego wizerunek jako działacza niepodległościowego i to w momencie, gdy pożądane było właśnie podkreślanie niezależ ności od państw centralnych. Nawet jeśli poszczególne posu nięcia Piłsudskiego były ryzykowne lub błędne, naczelną dy rektywą jego działania była wciąż gra o Polskę. Od momentu rewolucji lutowej, jak objaśniał to później jeden z najbliższych
U7y,grać Po�ę 1914-1918
36
Józef Piłsudski w OIoczeniu najbliższych współpracowników. Od lewej siedzą: kpt. Stachiewicz, kpI. Kasprzycki. Michał Sokolnicki, kpt. Slawek. por. Wieniawa Olu goszowski POW Komenda Naczelna na ćwiczeniach, 1917 -
37
Grupa internowanych Legionistów. Szczypiorno. 1917
Obóz internowanych w Beniarrunowie. 1917
Sprawa polska
u rraca
na forum polityki międzynarodowej
WJgrać Polskę 1914-1918
Arcyhiskup Aleksander Kakowski ( 1862- 1938)
J6zef Ostrowski ( 1850- 1924 )
38 jego współpracowników, "Rosja jako najpoważniejsza sila w naszych obliczeniach politycznych, ten nasz wróg największy na dłuższy przeciąg czasu ustępowała z pola. W tym okresie można się było nie liczyć z bezpośrednim niebezpieczeń· stwem rosyjskim i należało teraz zwrócić calą energię przeciw· ko dwóm ich okupantom". (L Wasilewski, J6zef PiJsudski ja· kim go znalem, Warszawa 1935, s. 148). Czy Piłsudski liczył na powtórzenie z większym skutkiem sw0jego ubiegłorocznego szantażu i przeforsowan ia swojej kon· cepcji co do roli Polskiej Siły Zbrojnej, czy też szukał już ze· rwania z Niemcami i to efektownego, budUjącego jego legen· dę? Trudno odpowiedzieć; być może dostrzegaJ pozytywne strony obu tych ewentualności, gdy wywoływał tak zwany Iay. zys przysięgowy. Zabronił mianowicie podporządkować się dy. rektywie niemieckiej. W lipcu 1917 roku większość legioni· stów odmówiła złożenia przysięgi. Bezpośrednią konsekwen cją był KryZys Legionów, jeszcze poważniejszy niż przed ro kiem. Oporni zostali internowani - oficerowie w Beniamino wie, żołnierze zaś w Szczypiornie. Galicjanie zwróceni zostali Austrii i częściowo wcieleni do c. i k. armii, częściowo zaś, jako Polski Korpus Posiłkowy, umieszczeni na froncie besarab skim, nie opodal Czerniowiec. Pulski KorpuS Posiłkowy rekru tował się głównie z dawnej II Brygady Legionów i oto znajdo wał się na tym samym, oddalonym od Polski teatrze wojny, co w roku 1915. Połnische Wehnnacht, której kadrą miały stać się Legiony, obecnie - po kryzysie przysięgowym, zmalala do jednej dziesiątej swojej poprzedniej liczebności. Niespełna trzy tysiące żołnierzy i ponad setka oficerów nie mogli odegrać żad nej roli militarnej ani politycznej, tym bardziej że związani byli przysięgą· Sam Piłsudski ze swym najbliższym współpracownikiem pik. Kazimierzem Sosnkawskim zostali w nocy z 21 na 22 lipca 1917 roku aresztowani i osadzeni w twierdzy magdeburskiej. W ten sposób usunięty zostal z areny człowiek najbardziej dła Niemców kłopotliwy i nieobliczalny. Zarazem jednak ten cięż ki dła niego okres odegraJ kapitalną rolę w budowaniu jego przyszłej pozycji. Aresztowanie Piłsudskiego i represje związa· ne z kryzysem przysięgowym były poważnym ciosem w POw. Wkrótce jednak otrząsnęła się ona; nieobecnego Komendanta zastąpiło zbiorowe kierownictwo o nazwie Konwent, koncen· trujące się na dzialalności politycznej. POW kontynuowała swo ją dzialalność WOjskową; na jej czele stal od jesieni 1917 roku płk Edward Rydz-Śmigły. Inicjatywa niemiecka, której sens ujmowały przytoczone wyżej słowa Ludendorffu, świadczyła faktycznie o zrezygnowa niu ze starań o masowy napływ polskiego rekruta. Kryzys przy sięgowy zadał ostateczny cios słabo wegetującej Tymczasowej Radzie Stanu, której członkowie 25 sierpnia gremialnie podali się do dymisji. Potrzebne było nowe rozwiązanie polityczne. Rozwiązaniem tym stało się powołanie przez obu cesarzy trzyosobowej Rady Regencyjnej. 1 5 października 1917 roku wyznaczono regentów. Zostali nimi: arcybiskup warszawski Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski oraz zie mianin Józef Ostrowski Powołanie Rady Regencyjnej, a w naj bliższej perspektywie i rządu było poważnym krokiem na przód w tworzeniu polskich instytucji politycznych. Niepowie rzenie regencji jakiemuś arcyksięciu austriackiemu lub dynaś cie niemieckiemu świadczyło o braku sprecyzowanej wizji przyszłego Królestwa Polskiego. Doraźną jednak i korzystną tego konsekwencją był fakt, że ta naczelna funkcja znalazła się w rękach Polaków. Co więcej, ich dotychczasowa postawa poli tyczna (tyczy to zwłaszcza arcybiskupa Kakowskiego i księcia Lubomirskiego; Ostrowski był mniej aktywny, do czego przy czynial się podeszły wiek i nie najlepsze zdrOwie) kazała oczekiwać, że Rada Regencyjna będzie wałczyła o jak najwięk-
39
Sprau 'a poL,ka u ra<. a na foru m polityki międzynarodowe:!
szą niezałeżność - oczywiście w ramach istniejących możli wości. Beseler nie miał jednak innego wyjścia. W społeczeń stwie polskim narastały nastroje niechętne okupantom, a cięż kie warunki życia wzmagały tendencje rewolucyjne. Przemiany w Rosji niosły ze sobą nIebezpieczeństwo społeczne dla cesar skich Niemiec; zarazem jednak praktyczne zniknięcie tego państwa z teatru wojny otwierało przed nimi nowe perspekty· wy w Europie Środkowej - stawała się prawdopodobna sfor mułowana w 1915 roku przez niemieckiego publicystę polity cznego Friedricha Naumanna idea "Mitteleuropy" czyli wiel· kiego związku polityczno-gospodarczego pod zwierzchnict wem Niemiec. Wszystko to sprawiało, że nałeżało bardziej li czyć się z Polską, która jeszcze nie odzyskała niepodległości, ale zaczynała coraz wyraźniej tworzyć odrębny byt polityczny. Dlatego szukając poparcia kół zachowawczych, okupant musiał przystać na wywodzące się stamtąd kandydatury, dla niego niezbyt sympatyczne, ale odpowiadające społeczeństwu pol skiemu. To ostatnie zaś w znacznej swojej części udzielało Ra dzie Regencyjnej akceptacji. Nieraz co prawda była ona warun kowa, ograniczona do obecnej, okupacyjnej sytuacji, natomiast postulaty formułowane na bliższą lub dalszą przyszłość wykra czały poza zadania czy możliwości regentów. Po pewnych kontrowersjach wokół obsady stanowiska pre zydenta ministrów, powołana została pierwsza Rada Ministrów Królestwa Polskiego. Na jej czele stanął Jan Kucharzewski. Dzięki wcześniejszemu już oddaniu spraw szkolnictwa i są downictwa w ręce polskie, te dwa ministerstwa mogły rzeczy wiście kierować pracą w swoich dziedzinach. Pozostałe szeŚĆ (skarb, sprawy wewnętrzne, handel i przemysł, rołnictwo, opieka społeczna, aprowizacja) oraz zajmujący się sprawam i zagranicznymi Departament Spraw Politycznych tudzież Komis· ja Wojskowa miały zadania głównie organizacyjne. Upadek caratu i widoczną, mimo wszystko, pewną zmianę tonu nowych władz rosyjskich uznali za rozszerzenie swoich możłiwości działania ci politycy połscy, którzy szukali poparcia u mocarstw zachodnich - przede wszystkim Roman Dmowski. W Europie Zachodniej przebywał on od jesieni 1915 roku, Do tychczas jego pozycja była bardzo trudna wobec niezmiennoś ci obowiązującego w Piotrogrodzie założenia, że sprawa poi ska jest wewnętrzną sprawą Rosji. Działania Dmowskiego przybierały postać rozmów, memoriałów, protestów (po akcie 5 listopada), ale wciąż nie było w nich nic, co byłoby praw dziwym postępem na drodze ku konkretnym rozwiązaniom. Ze zniknięciem caratu jednak znikała główna na tej drodze przeszkoda i zarazem wyeliminowany został z koncepcji Dmowskiego mocno w niej dotąd obecny czynni k rosyjski. Te raz wszystkie swoje założenia oparł na demokracjach zachod nich. Natychmiast też da;trzegł, że wobec zakładanego przez niego wyłączenia Rosji z polityki europejskiej, znacznie winna się zwiększyć rola przyszłego wschodniego sąsiada Niemiec, to znaczy Polski. 4 czerwca 1917 roku prezydent Francji Raymond Poincare podpisał dekret powołujący samodziełną armię polską, która w czasie toczącej się wojny miała walczyć pod rozkazami francu· skiego dowództwa naczelnego. Dotychczas w dziejach tej woj ny polsko-francuskie braterstwo broni ograniczało się do drobnego epizodu, jakim była walka na froncie zachodnim w latach 1914- 1915 kilkusetosobowej kompanii ochotników. Był to uformowany w mieście Bayonne oddział, który nosił miano bajończyków. Wobec skali francuskiego wysiłku zbrojnego tak ze i obecna inicjatywa nie mogła mieć poważniejszego zna czenia militarnego. Niemniej jednak rząd francuski uznał za wskazane ją podjąć. Co znamienne, inspiracja nie wyszła z krę· gu działaczy polskich, lecz z ambasady rosyjskiej. Potwierdzało to dobitnie jej polityczny charakter. Bez większego ryzyka po.
Jan Kucbarzewski ( 1876- 1952)
IgnacyJan Paderewski ( 1860- 1941 )
ury,grać Po�kę 1914- 1918
40 Polski Komitet Narodowy w Pa!yżu. Od lewej sie dzą: H. Zamoyski, R Dmowski, E. Pihz. Stoją: S. Ko zicki, J. Rozwadowsld, K. Skinnunt. F. Fronczak, W. Sobański, M. Seyda, j. Wielowiejski
Bajońc"Z}'cy. 1914
41
Sprawa polska
pełnienia omyłki, można ją interpretować zatem jako odpo· wiedź na akt 5 listopada, umożliwioną obecnie przez upadek caratu i deklarację Rządu Tymczasowego. Tworzonemu w Kró· lestwie przez Niemców wojsku (pamiętać należy, że było to jeszcze przed kryzysem przysięgowym) przeciwstawiać chcia· no wOjsko powstające we Francji. Byłoby to pociągnięciem propagandowym, odebraniem państwom centralnym wyłą czności na grę atutem polskim. Można też było oczekiwać re· zultatów praktycznych - dalszego utrudnienia rekrutacji w Kró' lestwie, ewentualnego zaognienia tam konfliktów. W ślad za dekretem prezydenckim poszło utworzenie Francusko-Polskiej Misji Wojskowej, mającej zająć się organi · zowaniem nowo powołanej armii. Na jej czele stanął gen. louis Archinard. Stwierdzić trzeba od razu, że udział rosyjski w tej inicjaty· wie budził niechęć i nieufność Polaków. Wknóce jednak cha· rakter jej się zmienił. Niezależnie od działania misji gen. Ar· chinarda, narzucała się konieczność przydania armii jakiejś reprezentacji politycznej. Na Zachodzie istniał, jak wspomnia· no, Komitet Wolnej Polski, ałe większe znaczenie miała grupa polityków prawicowych - ich to bowiem za partnerów chcieli uznawać przedstawiciele zachodnich kół rządzących. Dekret z 4 czerwca dal im impuls do utworzenia ciała mogącego kiero· wać polityką polską i reprezentować ją na Zachodzie. 1 5 sierp' nia 1917 roku w lozannie zawiązany został Komitet Narodowy
w raca
n a forum polityki międzynarodowej
Polski, niebawem przeniesiony do Paryża. Jego prezesem zos· tał Roman Dmowski, a wśród członków znalazł się Ignacy Jan Paderewski. Słynny na całym świecie "książę pianistów" od dawna dawał dowody swego patriotyzmu. W roku 1910 ufun· dował w Krakowie pomnik upamiętniający 5OQ-lecie bitwy pod Grunwaldem. Teraz swą sławę i kontakty (był osobistym przy. jacielem prezydenta USA Wilsona i jego doradcy Edwarda House'a) oddal w służbę sprawy polskiej, co dalo początek jego karierze politycznej, mniej jednak niż artystyczna szczęs1iwej. Nazwa Komitet Narodowy Polski pojawiła się już w roku 1914 w Warszawie, o czym była mowa wcześniej. Drugi Komi tet, "lozański" czy "paryski", powolany został przez przedsta wicieli tej samej orientacji; powtórzenie nazwy było niewątp· liwie zamierzone. Pełnił on funkcje ministerstwa spraw zagra nicznych i po części ministerstwa wojny nieistniejącego jesz· cze państwa. Dmowski starał się, aby Komitet zyskał sobie status rządu tymczasowego, to znaczy żeby traktowany był jako prawomocnie reprezentujący interesy mającego powstać pań stwa polskiego. W pewnym sensie doszło do tego u schyłku wojny. Na razie jednak Komitet musiał okrzepnąć i zyskać wia· rygodność. Pewną przeszkodą był jego jednostronny sklad opierał się on na narodowych demokratach i realistach. Dmowski dostrzegał ten problem, ałe widział zarazem, że roz szerzenie platformy politycznej osłabiłoby spoistość Komitetu, który nieraz musiał działać z dużą przezornością.
Rada Weteranów (Powstanie St}uniowe) - pierwsza ,,zwierzchność" Armii Polskiej we Francji
U7y,grać Po�kę 1914-1918
Gmach przy ul. ChanaJeilles 4 w Paryżu, siedziba Francusko-Polskiej Misji Woj· skowej Louis Archinard ( 1850- 1932),
szef Francusko· Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu
42 Jak widać, W roku 1917 zaszły istotne zmiany, fX)wstały też ważne dla rozwoju sprawy polskiej instytucje. Zanim jednak rok ten dobiegł końca, przyniósł jeszcze jedno wydarzenie o pierwszorzędnym znaczeniu. 7 listopada w Rosji obalony zos· tał Rząd Tymczasowy, a wladzę objęli bolszewicy. Pierwszym dokumentem nowej rewolucji, zwan ej odtąd październikową, był dekret o pokoju, zawierający zasadę: "bez aneksji i od· szkodowań". W kilka dni później, 1 5 listopada proklamowano Deklarację Praw Narodów Rosji, głoszącą prawo do samosta· nowienia, aż do oderwania się i utworzenia samodzielnego państwa. W ten sposób dawny zaborca ogłosił prawo Polski do pełnej niepodległości. Do tej pory hasło takie można było us łyszeć tylko jako polski postulat; ze strony przeciwnej, jak wi dzieliśmy, w najlepszym razie pojawiały się obietnice obwaro· wane zastrzeżeniami. Stanowisko rewolucyjnej Rosji musiało mieć pierwszopla· nowe znaczenie przy rozstrzyganiu powojennego losu Polski. Na razie jednak wojna trwała; jej obraz na froncie wschodnim zmieniał się teraz w istotny sposób. Bezpośrednią konsekwen· cją rewolucji październikowej stało się podjęcie rokowań po. kOjowych między Rosją a państwami centralnymi. W grudniu zawarty został rozejm, fX) czym 22 tegoż miesiąca w Brześciu IJtewskim rozpoczęły się rozmowy pokojowe. Naprzeciw przedstawicieli Rosji rewolucyjnej zasiedli wysłannicy Niemiec, Austro-Węgier oraz ich sojuszników: Bułgarii i Turcji. Inicjaty· wa pokojowa wyszła ze strony rosyjskiej. Było to zgodne z ogólnymi założeniami rewolucji - dekret z 8 listopada mówił o "pokoju sprawiedliwym, czyli demokratycznym, którego pragnie przytłaczająca większość wyczerpanych, znękanych i zmałtretowanych przez wojnę robotników i klas pracujących wszystkich krajów wojujących". Wypływało to też z nakazu chwili, z najżywotniejszej potrzeby nowej władzy. Przywódca re wolucji stwierdził jednoznacznie: "Kto jest przeciwko niezwło· cznemu, chociażby nawet arcyciężkiemu pokojowi, ten gubi władzę radziecką"· Takie podejście jednej z rokujących stron niejako określało możliwości drugiej. Dla Niemiec pokój na wschodzie był po. żądany, gdyż umożliwiał im skoncentrowanie działań na fron cie zachodnim. Zarazem była to okazja do realizowania pro " gramu "Mitteleuropy . Niemcy były zdecydowane forsować swo je warunki pokoju. Nawet rozpaczliwie słabnące Austro-Węgry widziały w rokowaniach brzeskich pewne możliwości dla sie bie, przynajmniej gospodarcze. Wielkie zainteresowanie obu cesarstw budziła Ukraina. Ten bogaty kraj już od pewnego czasu przykuwał uwagę jako moż· liwy łup i miał swoje poczesne miejsce w projektach "Mittel europy". W Og,Irniętym rewolucją państwie rosyjskim jęły do chodzić do głosu różne tendencje i aspiracje polityczne. Wśród nich pojawił się postulat niepodległej Ukrainy wysunięty przez ugrupowania burżuazyjne i drobnomieszczańskie. Poparcie ich przez Niemcy mogło tym ostatnim przynieść tylko korzyści, łą· cznie z najbardziej bezpośrednią, jaką było ukraińskie zboże. Kusiło też ono austro-węgierskiego ministra spraw zagrani · cznych, hrabiego Ottokara Czernina. Dla wywierania nacisku na negocjatorów radzieckich oraz dążąc do uzyskania dostępu do żywności, państwa centralne wprowadziły do rokowań brzeskich przedstawicieli Centralnej Rady Ukraińskiej, która 20 listopada 1917 roku proklamowała niepodległość Ukrainy. Manewry te doprowadziły do podpisania 9 lutego 1918 ro· ku traktatu pokojowego, w którym Niemcy i Austro-Węgry uznawały niepodległość Ukrainy i określały jej zachodnie gra. nice w zamian za obietnicę poważnych dostaw produktów rolnych - był to tak zwany pokój chlebowy. W tym samym czasie działająca w porozumieniu z komunistami ukraińskimi Armia Czerwona zajęła Kijów. Centralna Rada Ukraińska szuka-
Sprau 'a po/::.ka
43
Powitanie delegacji radzieckiej na dworcu
kolejowym w Brześciu Ulewsklm. 1918
Deleg;JCja Republiki Ukraińskiej w Brzckiu Ulewskim
wrc,Ka
na Juru m polityki międzynarodowc..1
Wwać Polskę 1914-1918 ła ratunku w ucieczce, ale nie zmieniło to sytuacji w Brześciu. Nacisk na negocjatorów radzieckich wzmagaJ się. Po pod. pisaniu "pokoju chlebowego" szef delegacji radzieckiej Lew Trocki odmówił przyjęcia przedstawionych żądań zawierają· cych program aneksji niemieckich na wschodzie. Zarazem jed· nak oświadczył, że stan wojny uważa za zakończony. Ta jed· nostronna deklaracja otworzyła przed państwami centralnymi drogę do niepohamowanej agresji. W ciągu paru tygodni Nie· mcy posunęli się o kilkaset kilometrów na wschód. 3 marca 1918 roku Rosja Radziecka podpisala w Brześciu pokój uznają· cy niemieckie zdobycze uzyskane w ciągu ostatniej ofensywy oraz te, które dal im traktat z Ukrainą. Niemcy rozpostarły w ten sposób swoją hegemonię na Estonię, l
Dom, w 1a6rym odbyły się brzeskie rokowania pokojowe
44 Inicjatywy niemieckie sprawiły, że na plan pierwszy wysu· wały się nowe rozwiązania. Ukraina mogla się liczyć nie tyłko jako spichlerz; aspiracje polityczne Centralnej Rady można by· ło wyzyskać nie tylko przeciw Rosji, ale i przeciw Polsce. Stara zasada "dzieł i rządź" i tym razem okazywala swoje walory. Kością niezgody stala się ziemia chełmska, w układzie z 9 lu· tego 1918 roku arbitralnie oderwana od Królestwa Polskiego i oddana stronie ukraińskiej. Decyzja ta wywołala w Polsce niesłychane oburzenie. Już przedtem autorytet Rady Regencyjnej dozna! uszczerbku wsku· tek bezskutecznych zabiegów o udzial w rokowaniach, czemu towarzyszyły pogłoski o grożących z tej strony niebezpieczeń· stwach. Teraz okazywalo się, że obawy nie były bezpodstawne - bez udziału przedstawicieli narodu polskiego podjęto decyz· ję, odrywającą od zarysowującego się państwa część jego tery torium. Decyzję tę przyrównywano do rozbioru Polski, była to pewna przesada zważywszy na rozmiar wchodzącego w grę obszaru oraz brak niezawisłości państwowej, niemniej jednak porównanie owo ujmowało istotę tego aktu - dysponowanie pewnymi terytoriami ponad głowami tych, do których one rze· czywiście należały. Rząd Kucharzewskiego demonstracyjn ie podal się do dymisji, motywując to następująco: Ustąpienie rządu polskiego stanowi protest przeciw pogwalceniu praw narodu polskiego przez traktat brzesko· ·litewski, w szczególności protest przeciwko upokorzeniu zadanemu rządowi polskiemu, który zostal pozbawiony możliwości wzięcia w obronę interesów Polski przy zawarciu tego traktatu. ( "Z Dokumentów Chwili", 19 II 1918, Nr 101, s. 16)
45
prawa polska u 'raca na forum polityki międzynarodo wej
Rada Regencyjna dymisję przyjęla i nie powolała nowego rządu, poprzestając na powierzeniu kierowania radą ministrów szefowi resonu oświaty, Antoniemu Ponikowskiemu. Takie rozwiązanie świadczylo o tym, że regenci popierają stanowisko Kucharzewskiego. Sami nie zlożyli swoich funkcji, chociaż możliwość taką poważnie rozważali. Poprzestali jednak na wy daniu ostrej odezwy. Glosiła ona między innymi: Przysięgliśmy w obliczu Boga stać na straży szczęścia, wolności i siły Polski i oto dziś, pomni na nasze ślubowanie, podnosimy przed Bogiem i przed światem, przed obliczem ludzi i przed trybunałem dziejów, przed ludem niemieckim i przed ludami Austro-Węgier glos nasz, protestując przeciw nowemu rozbiorowi, odmawiając mu swego uznania, piętnując go, jako akt przemocy. Stwierdzając raz jeszcze pogwałcenie ducha i wewnętrznej treści wydanych aktów monarszych, będziemy mogli czerpać prawo sprawowania władzy państwowej, opierając się na woli Narodu, wierząc, że naród pragnie posiadać symbol swej niepodległości i około tego symbolu stanąć zamierza. [ ... ) jeżeli dziś nie osiągniemy w pełni celu dążeń Narodu, przekażemy następcom naszym, co wzięliśmy z krwi Ojców, a nie uznamy pomniejszenia Ojczyzny. (Tamże, s. 12) 14 lutego w Warszawie odbył się wielki strajk protestacyjny polączony z demonstracjami ulicznymi. Wraz z odezwą Rady Regencyjnej doprowadziło to do spięcia z Beselerem: nastąpiła wymiana ostrych pism, po czym generał-gubernator nałożyl na Warszawę kontrybucję· Osobiście nie pragnąc zaognienia sy tuacji, powiadomił poufuie regenta Lubomirskiego, że zarzą dzenie cofnie, o ile poprosi go o to prezydent miasta. Ten ostatni zwrócił się jednak do rady miejskiej, która postanowiła ani nie zapłacić, ani nie odpowiadać Beselerowi. Protesty miały też miejsce w austriackiej części KrólestWa oraz w Galicji. Były to strajki, demonstracje, deklanJ.cje, mas0we dymisje Polaków będących urzędnikami władz okupacyj nych. Ucierpiał na tym autorytet Austrii na arenie międzynaro dowej. przede wszystkim jednak pokój brzeski z 9 lutego spo wodował istotny przełom w stosunkach między Polakarni a okupantami. Zmiana ta nie dala o sobie znać bezpośrednio. Dzięki zdobyczom terytorialnym Niemiec na wschodzie, dzięki pozornej poprawie ich ogólnego polożenia wojennego, oku pant wydawał się silniejszy niż kiedykolwiek, co tym samym pogarszało sytuację Polaków. Zarazem jednak wzmagało w nich przekonanie, że tym mocniej winni obstawać przy obro nie swoich pozycji, że nie można liczyć na dobrą wolę czy życzliwość państW centralnych. To zaś oznaczało, że postawa Polaków, mimo całej dysproporcji sił, powinna być możliwie zdecydowana. W praktyce tyczyło to tylko Niemiec; rozwiąza nie austro-polskie było już niemożliwe, tym bardziej że wsku· tek niezręczności Czernina właśnie na monarchię habsburską spadło całe oburzenie z powodu tiymarczenia ziemią polską· W dziejach polskich sił zbrojnych reakcja na Brześć była zdecydowana i brzemienna w konsekwencje. U boku państw centralnych znajdowały się wówczas: nieli czna i bezwładna politycznie Polska Siła Zbrojna oraz Polski Korpus Posiłkowy pod dowództwem gen. Zygmunta Zieliń skiego. Trzonem jego była dawna II Brygada Legionów z gen. Józefem Hallerem na czele. Siły te stacjonowały na tyłach fron tu bukowińskiego, w rejonie Czerniowiec_ De
Po trQ/dacie brzesIttm
9 0 1918 r. Rysunek satyryczny
się gen. Zieliński kierując się względami zasadniczymi - swoją powinnością żołnierską, wobec czego został aresztowany. Ze wspomnień uczestników tych wydarzeń wynika, że w głębi serca stal on po stronie buntowników. Jeden z oficerów pisał: "Generał Zieliński oddał szablę kapitanowi Góreckiemu, po czym dziwny ten więzień zapytał od razu, czy i jakie wzięliśmy pieniądze, ile mamy zaopatrzenia i czy buty żołnierskie wystarczą". (W Upiński, Walka zbrojna o niepodległość Polski 1905-1918, Warszawa 193 1 , s. 97). W nocy z 15 na 16 lutego 1918 roku brygada ruszyła na wschód, przebijając się pod Rarańczą przez linie austriackie. Powiodło się to tylko piechocie; tabory i artyleria zostały za trzymane i rozbrojone. Pojmanych oficerów i żołnierzy inter nowano na Węgrzech w obozach w Huszt i Mannaros-Sziget, po czym znacznej ich części wytoczono proces. Odbywał się on latem 1918 roku; zanim doszło do wyroku, nastał kres mo narchii austro-węgierskiej. Wspomnieć można, że wśród obrońców w tym procesie główną rolę odgrywał czołowy dzia łacz PPS, późniejszy więzień brzeski, Herman Uebermann. przedzierając się przez front II Brygada zamierzała udać się na Ukrainę. Zamiar ten był uzasadniony - w tym czasie b0wiem na terenie Rosji istniały już inne jednostki polskie. Jak wspomniano wyżej, geneza ich sięga roku 1917.
U1y,grać Po�kę 1914-1918
46
Naczelny Polski Komitet Wojskowy 1917- 1918
J6zef Dowb6r·Muśnicki ( J867- 1937 )
W/adys/a w Raczkiew/cz ( 1885- 1947), prezes aczpolu
47
l ( II
p()l
Po rewolucji lutowej Rząd Tymczasowy wezwał do tworze nia narodowych jednostek wojskowych. Odzew wśród licznych Polaków znajdujących się w Rosji - w wojsku i poza nim - był szybki. Zaczęły powstawać Związki Wojskowe Połaków, które w połowie czerwca 1917 roku zebrały się w Piotrogrodzie na powszechnym zjeździe. Powołano tam Naczelny Polski Komi tet Wojskowy, w skrócie zwany Naczpolem, mający charakter organizacyjno-wykonawczy. Na jego czele stanął chorąży Wła dysław Raczkiewicz - ten sam, który po klęsce wrześniowej 1939 roku przejmie i będzie piastował na emigracji godność prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jednocześnie na frontach postępował rozwój jednostek polskich - wywodzącej się z Legionu Puławskiego brygady, a następnie dywizji strzelców oraz samodzielnego pułku uła nów, którzy przeszedłszy chrzest bojowy pod K1'echowcami zwan i byli odtąd ułanami krechowieckimi. Dzięki staraniom Naczpolu rosyjski dowódca naczelny ławr Komiłow wydał zgodę na tworzenie I Korpusu Połskiego, którego dowódcą został dotychczasowy generał armii rosyjskiej, Józef Dowbór -Muśnieki. Siedzibą i centrum organizacyjnym Korpusu stał się Mińsk, do którego napływać zaczęli Polacy wydzieleni z jedno stek, w których dotąd służyli. Pod koniec roku stan osobowy Korpusu liczył 1 5 tysięcy żołnierzy i 1 ,5 tysiąca oficerów pie choty, jazdy, artylerii i wojsk technicznych. Nieco później, bo pod koniec 1917 roku, zaczęły formować się oddziały polskie na południu. Naczpol powołaj lnspektorat Naczelny Polskiej Siły Zbrojnej na Ukrainie, stawiając na jego czele dowódcę rosyjskiego XXIX korpusu, gen. Eugeniusza de Henning Michaelisa. Podlegać mu miały dwa korpusy. W Besa rabii, w miejscowości Soroki nad Dniestrem zacząl formować
u rat. Cł
na furum politvki ntzędzvnaroduu 'lJ
się LI Korpus, na Ukrainie zaś III Korpus, którego organizacja jednak nie wyszła poza fazę wstępną. Historia polskich formacji wojskowych na wschodzie sta nowi odrębny wątek dziejów polskich w latach pierwszej woj ny światowej. Formowanie się ich było jeszcze niezbyt za awansowane, gdy rewolucja socjalistyczna oraz pokój brzeski zupełnie zmieniły warun ki ich dzialania. Sytuacja i przedtem była niestabilna, a trudności pogłębiały się jeszcze pod wpły wem dzialania takich czynników jak: ogólna dezorganizacja ogarniająca dotychczasowe państwo rosyjskie, dezorientacja polityczna dowódców polskich, trudności z łącznością. Najbardziej zaawansowany organizacyjnie był I Korpus. W początkach 1918 roku doszło do narastającego konfliktu mię· dzy jego dowódcą a władzami radzieckimi, następnie zaś do otwartych wałk. Odnosząc w nich pewrIe sukcesy I Korpus przemieścił się w rejon Bobrujska, dokąd wkrótce dotarły wojska niemieckie. Generał Dowbór-Muśnicki uzyskaJ od nich dla I Korpusu status neutrałny. W nowej sytuacji za najsto sOwrIiejsze rozwiązanie przyjął podporządkowanie się Radzie Regencyjnej, uznając w niej zaczątek połskiej władzy. Niemcy jednak nie zamierzali do tego dopuścić; obecnie nie tylko nie zależało im na żolnierzu polskim, ale nawet stanowij on ele ment dla nich niepożądany. W rezultacie niemieckie do wództwo wojskowe na wschodzie narzuciło Dowborowi-Muś nickiemu decyzję rozformowania korpusu, co nastąpiło w dru giej połowie maja 1918 roku. W dzieje LI Korpusu wpisała się natomiast LI Brygada, na dając mu szczególne piętno. Po bitwie pod Rarańczą wkroczyła ona na ogarniętą pożogą rewolucyjną Ukrainę i nie bez trud ności, ale unikając otwartego konfliktu z władzami radzieckimi,
Obchody 125 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja w I Kcxpusie Polskim w Bobrujsku
48
Wwać Polskę 1914-1918
Dowództwo I Korpusu Polskiego w Bobrujsku
j6zef}{aMer (1873-1960)
Zygmunt Zieliński ( 1858-1925)
49 zmierzała ku Bobrujskowi, gdzie w tym czasie stacjonował I Korpus. Plany te pokrzyżowal jednak marsz na wschód wojsk niemieckich i austriackich, wobec czego brygada obrała kieru nek południowo-wschodni - na Soroki. Po upływie niespełna miesiąca od przebicia się przez front austriacki, II Brygada po lączyła się z II Korpusem. Wkrótce potem dowództwo nad ca lością objął gen. Haller. II Korpus podjął marsz na pólnocny wschód, ku DnieproWi, który osiągnąl na południe od Kijowa, w Kaniowie. Tam dzieje II Korpusu potoczyły się podobnie jak I próba porozumienia z Radą Regencyjną, przejęcie inicjaty wy przez Niemców i żądanie kapitulacji, zlożone nawet wcześniej niż wobec dowborczyków. Ponieważ postawa gen. Hallera i jego wojsk nie rokowała wymaganego przez Niem· ców rozwiązania, ci ostami postanowili wymusić je siłą. 1 1 maja uderzyli na oddziały polskie, które po całodziennym boju musiały zlożyć broń. W dziesięć dni później, jak wspomniano przestał też istnieć I Korpus. Dzieje III Korpusu były najkrótsze i najmniej w nich bla sku. Znajdujący się w nim żołnierze zostali rozproszeni po polskich ma'jątkach na Podolu, mając bronić ich przed rewolu· cją. W kwietniu usiłował zreorganizować te siły następca Mi · -
Okopy pod Rarańczą �
Generał Z. Zieliński w O!oczeniu oficerów i szeregowych Polskiego Korpusu Po s.lkowego
50
ury,grać Po�kę 1914-1918
_.
rejony i oirodki formoWlJlia wojsk polskich
- ośrodki formowania polskicb oddziałów rewolucyjnycb - je6cy z umii niemieckiej i austriackiej oraz ochotnicy z Ameryki
•
-
••••••••
.. . . . . . . . .
- linie frontów w ko6c;u
- wUniejaze bitwy - granice .,.mtw w
transporty i przemarsze
1917 r.
- �daIazy zWili wojlllt pdstw centralnycb I icb sojuszników na wschodzie w 1918 r.
1914 r.
Polskie formacje wojskowe w 1918 r.
chaelisa, gen. Aleksander Osiński, ale słabe liczebnie oddziały uległy wkrótce naciskowi niemiecko-austriackiemu, wsparte mu jeszcze przez ataki ukraińskie i wśród ogólnego rozprzę żenia dyscypliny zostały rozfonnowane częściowo w kwietniu, a częściowo w czerwcu 1918 roku. Możliwości wiążące się z tworzeniem polskiej siły zbrojnej w Rosji dostrzegało też kierownictwo piłsudczykowskie. Na początku 1918 roku Konwent wyprawił do Rosji swojego emi sariusza politycznego, którym byl Tadeusz Hołówko, oraz wys lanników wojskowych. Ich zadaniem było zorganizowan ie POW w korpusach polskich, wzmocnienie w nich tendencji antyniemieckich i możliwie silne podporządkowan ie ich wpły wom ośrodka piłsudczykowskiego. W I Korpusie miał działać Leopold lis-Kula, na Ukrainie zaś Przemysław Banhel de Wey denthal, używający pseudonimu Barta Dążenia te nie przynios ły spodzi ewanych rezultatów, mimo że Barta zdołał objąć sta nowisko szefa sztabu przy gen. Osińskim. W ostateczności próbowano zdobyć kontrolę nad korpusami poprzez zamach, czego Barta próbował dwukrotnie: w kwietniu w III Korpusie, w maju w I Korpusie; zakończyło się to niepowodzeniem. Osobnym wątkiem był udział Polaków w wydarzeniach w Rosji. Po rewolucji lutowej zaczęła działać w Piotrogrodzie Komisja likwidacyjna, mająca przygotować funkcjonowanie przyszłej Polski w ramach określonych przez proklamację Rzą du Tymczasowego z 30 marca 1918 roku_ Na jej czele stał związany z liberalną partią konstytucyjnych demokratów ("ka detów") adwokat Aleksander Lednicki. .
Polscy działacze lewicowi brali udział w inicjatywach wladz rosyjskich po rewolucji lutowej. W historii zapisał się jednak przede wszystkim udział Polaków w rewolucji październiko wej. Czołową rolę odgrywał Feliks Dzierżyński, członek pio trogrodzkiego Komitetu Wojskowo- Rewolucyjnego, a następ nie szef Ogólnorosyjskiej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją, Sabotażem i Spekulacją (Czeka). Obok niego funkcje państwowe i partyjne pełnili tacy ludzie jak: Stanislaw Pestkowski, Józef Unszlicht, Julian Leszczyński, Karol Radek i y.rielu innych. Jak podaje Krzysztof Groniowski w Zarysie dzie jów Polski, ustalono około 7700 nazwisk polskich uczestników rewolucji październikowej i wojny domowej w Rosji Radziec· kiej. Powstały też polskie jednostki zbrojne opowiadające się po stronie władzy rad - I Polski Pułk Rewolucyjny (dawny pułk biełgorodzki), II Polski Pułk Rewolucyjny, później Czerwony Rewolucyjny Pułk Warszawski pod dowództwem chorążego Stefana Żbikowskiego. Od sierpnia 1918 roku jednostki polskie wchodziły w skład wielonarodowej Dywizji Zachodniej, gdzie traktowane były jako zalążek przyszłej Polskiej Armii Czerwo nej.
51 Ku
n iepodległości
Na przelomie lat 1917-1918 rozstrzygnięcie zmagań wo jennych nie rysowało się jeszcze w bliskiej perspektywie. Sy. tuacja jednak, wskutek wydarzeń w Rosji, była na tyle zmienio na, że wymagało to pewnych inicjatyw dyplomatycznych. Pokój na froncie wschodnim oznaczał wzmożenie nacisku niemiec· kiego na zachodzie. Ponadto władze radzieckie rozpoczęły w końcu listopada 1917 roku publikowanie tajnych dokumentów dawnego rządu carskiego, co odsłaniało zaborcze cele państw koalicji. Wywarło to wielkie wrażenie wśród narodów świata i wymagało przeciwdziałania na płaszczyźnie politycznej i pro pagandowej. Pojawiła się nowa konce(Xja - oderwanie od Niemiec ich austro·węgierskiego sojusznika. Wobec takiej perspektywy mnożyły się wówczas i krzyżowały różne inicja· tywy, poglądy, rozmowy. Dmowski i inni rzecznicy sprawy pol skiej starali się, aby ożywienie to pozwoliło wyeksponować ją jak najbardziej. SkutecznoŚĆ ich zabiegów była ograniczona; obradująca w grudniu 1917 roku w Paryżu konferencja mię· dzysojusznicza nie zamierzała się zbytnio angażować. Nie do· szło do ogłoszenia żadnej deklaracji mówiącej, że odbudowa państwa polskiego złożooego z wszystkich ziem polskich jest jednym z celów wojennych czy jednym z warunków pokoju. Padały jedynie słowa o ,,Polsce niepodległej i niepodzielnej",
Gabinet wojenny prezydenta Thomasa Wooarowa Wilsona
mającej gwarancje swobodnego rozwoju. Wypowiedzi w tym duchu skladał włoski premier Vittorio Emmanuele Orlan· do oraz francuski minister spraw zagranicznych Stephen Pi· chon. Wkrótce potem głos zabrał premier Wielkiej Brytanii, David Uoyd George, powtarzając tO hasło z wyraźniej· szym zaakcentowaniem ograniczonego (przede wszystkim te rytorialnie) jego znaczenia. Wypowiedzi te, składane osobno, nie miały takiej wagi, jaka byłaby udziałem wspólnej deklaracji koalicji, stanowiły jednak potwierdzenie oberności kwestii polskiej na arenie międzynarodowej oraz pewnego uznawania polskich aspiracji. W kilka dni później zostało to wzmocnione głosem prezydenta Wilsona. 8 stycznia 1918 roku w orędziu do Kongresu sformułował on swoje słynne Czternaście Punktów, w których ujęty został program polityczny Stanów Zjednoczonych. Różne względy, mające częściowo charakter doraźnych, taktycznych potrzeb, nakazywały określenie, o co Stany toczą wojnę. Prace nad usta· leniem takiego programu trwały już od kilku miesięcy w łonie obszernej, liczącej ponad stu pięćdziesięciu członków komisji o nazwie Inquiry. Pod koniec 1917 roku lnquity przedstawiła memoriał mówiący o celach wojennych i warunkach pokoju. Oparł się na nim Wilson, uzupełniając go własnymi koncep-
W;grać Polskę 1914-1918 cjami. Wymogi propagandowe podały tu sobie rękę z doktry· nerskim idealizmem prezydenta, wskutek czego Czternaście Punktów, obok sformułowań tyczących konkretnych państw i narodów, zawierało też propozycje zorganizowania stosunków międzynarodowych na nowych zasadach. W poszczególnych punktach zawarte były następujące treści: 1 ° traktaty międzynarodowe jak i wszelka działałność dy. plomatyczna powinny być jawne; 2° ma być wprowadzona za· sada całkowitej swobody żeglugi na morzach tak w czasie po. koju jak i wojny; 3° zniesione być winny wszelkie bariery i ograniczenia w handlu międzynarodowym; 4° zbrojenia po. winny być zredukowane do minimum odpowiadającego wy. mogom wewnętrznego bezpieczeństwa; 5° winny być uregu· lowane, zgodnie z interesami ludności i rządów, sprawy kolo· niałne; 6° Rosja, mając zagwarantowaną integralność teryto· rialną, miała swobodnie określić swoją organizację polityczną, a także miała otrzymać pomoc międzynarodową; 7° Belgia miała być ewakuowana i bezwarunkowo odzyskać pełną suwe· renność; 8° obce - czyli niemieckie - wojska miały opuścić terytorium Francji, której ponadto winna być zwrócona Alzacja i Lotaryngia, utracona na rzecz Niemiec w roku 1 87 1 ; 9° prze· widywane były poprawki graniczne na korzyść Włoch; 10° dla narodów monarchii austro-węgierskiej domagano się autono mii; I lo na Bałkanach tereny zajęte w toku działań wojennych miały być ewakuowane , po czym należało doprowadzić do uregulowania spornych problemów; 12° narody zamieszkujące Turcję miały otrzymać gwarancję autonomii i bezpieczeństwa; }30 z terenów bezspornie polskich miało być utworzone nie· podległe państwo polskie z wolnym dostępem do morza i po. siadające międzynarodowe gwarancje; 14° dla zabezpieczenia wszystkim państwom niezależności i integralności terytoriałnej miała być powołana organizacja międzynarodowa pod nazwą Ligi Narodów. Czternaście Punktów odbiło się szerokim echem w świe· cie; punkt 1 3 przyjęty został na ziemiach polskich jako mający kapitalne znaczenie dla sprawy polskiej. Wilson już poprzed· nio miał u Polaków dobrą opinię - powszechnie wiadomo by. ło o bliskich stosunkach łączących go z Paderewskim i wysił· kach tego ostatniego dla propagowan ia sprawy swej ojczyzny. Terat popularność Wilsona jeszcze bardziej wzrosła i utrzymała się w ciągu następnych łat, po jego odejściu z areny politycznej i rychlej śmierci ( 1 924), utrwalając się w niepodwarzałnej legendzie. Na czym połegało znaczenie Czemastu Punktów, dlaczego wzbudziły one reakcje o tyle żywsze od innych składanych w tym czasie oświadczeń? Na pewno jedną z przyczyn byla ranga ich autora - prezy· denta Stanów Zjednoczonych. Kraj ten znalazł się wśród uczestników wojny późno: 6 kwietnia 1917 roku wypowiedział ją Niemcom, zaś 7 grudnia tegoż roku Austro-Węgrom. Przy stąpienie Stanów do wojny miało więc inny wydźwięk niż w wypadku pozostałych mocarstW, które rzuciły się na siebie w ciągu kilku sierpniowych dni 1914 roku. Niezależnie od skła danych w takich razach oświadczeń widać było, że jest to kon flikt dwóch bloków: SIany Zjednoczone podejmując decyzję znacznie później, dobrowolnie i bez widocznych korzyści stl wianych jako cele wojenne, dysponowały w oczach świata szczególnym kapitałem moralnym - oto jakby uznały, że w to czących się zmaganiach należy wystąpić i to po stronie koalicji, co przydawało słuszność jej sprawie. W parze z tym szedł czynnik materiałny: nowy uczestnik wojny reprezentował ogromny potencjał gospodarczy i militarny. �o i dobitnie wyraził to gen. Philippe Petain, mianowany w maju 1917 roku wodzem naczelnym armii francuskiej, określając swoją strate gię w słowach: "Oczekuję Amerykanów i czołgów". To stwIer-
52 dzenie też musiało zaważyć na wystąpieniu Wilsona. Nie bez znaczenia był kompleksowy charakter zarysowa· nego w Czternastu Punktach programu szczegółowego. W ten sposób dezyderat odnoszący się do każdego narodu - w tym i polskiego - mieścił się w pewnym całościowym systemie opar. tym na określonej zasadzie narodowej, która mimo zróżnico wanego traktowania uwzględnianych tam poszczególnych na· cji, rysowała się wyraźnie jako naczelna przy rozstrzyganiu przyszłości różnych ziem. Nietrudno zrozumieć, że postulat osadzony w takim kontekście miał większą rangę niż formu· łowane przy innych, bardziej doraźnych i mniej solennych okazjach. Zauważyć trzeba wreszcie, że program Wilsona wykraczał poza ustalenia terytorialne i proponował stworzenie nowych podstaw stosunków międzynarodowych wraz z ciałem gwaran. tującym wprowadzenie tych zasad w życie, czyli z Ligą Naro· dów. I to musiało zwiększyć rangę tych propozycji. Nie od rzeczy będzie jednak wyjaśnić w tym miejscu, że 1 3 punkt bynajmniej nie zapowiadał tego, czym była później· sza, międzywojenna Polska. Szczególnie myląco brzmieć mogło hasło wolnego dostępu do morza. Wilson nie rozumiał tego jako tożsamego z istnieniem polskiego wybrzeża. ZdawaJ sobie sprawę, że tym samym Prusy Wschodnie, których nie mieckiego charakteru nikt nie kwestionował, zostałyby oddzie· lone od reszty Niemiec - tak jak to później faktycznie miało miejsce. To zaś, jak stwierdzał wspomniany wyżej memoriał Inquiry, "nie leżało w granicach praktycznej polityki". "Wolny dostęp do morza" w rozumieniu Wilsona miał oznaczać swo bodę żeglugi po dolnej Wiśle oraz wolny port w Gdańsku. W ten sposób od początku 1918 roku niepodległość Polski umieszczona byla w programie państw koalicji. Powtórzone były słowa, które padły 5 listopada 1 9 16 i 1 5 listopada 1917 roku. Jak stwierdziliśmy wcześniej, nie można było mówić o uzyskaniu 5 listopada prawdziwej niezawisłości. Znaczenie stanowiska koalicji też było ograniczone. Niemniej były to ko łejne kroki na drodze umiędzynarodowienia sprawy polskiej i z drogi tej praktycznie nie było już odwrotu. Na stanowisko przywódców Ententy mogli się powołać jej przedstawiciele przebywający w Jassach, dokąd ewakuowałi się z Bukaresztu. 3 marca 191 8 roku, dla wzmocnienia efektu pro pagandowego przejścia II Brygady przez front austriacki, wyda li oni oświadczenie stwierdzające, że odbudowanie państwa polskiego jest jednym z celów toczącej się wojny. Słowa tej deklaracji nie mogły być wiążące, ałe sformułowane w okreś lonym duchu, miały swój wydźwięk. 3 czerwca 1918 roku obradująca w Wersalu kolejna konfe· rencja mlędzysojusznlcza z udziałem premierów Wielkiej Bry· tanii, Francji i Włoch pawierdziJa, że "utworzenie Polski zjed· noczonej, niepodległej, z dostępem do morza stanowi jeden z warunków trwałego I sprawiedliwego pokoju oraz przywróce· nia prawa w Europie". Sytuacja zmieniała się również w Królestwie Polskim. Sto sunek Polaków do Niemiec i Austrii pogorszył się znacznie wskutek oddania Chełmszczyzny Ukrainie w wyniku postano wień pokoju brzeskiego. Przez pewien czas Rada Regencyjna nie utrzymywała kontaktów z władzami okupacyjnymi i nie powoływała rządu po dymisji gabinetu Kucharzewskiego. Stan ten jednak nie mógł utrzymywać się zbyt długo. Mimo więc trwającej wciąż urazy, wszczęto poufne rozmowy. Inicjatorem ich był Beseler, który nie przestając być Prusakiem i nadał re prezentując prusko-nlemiecką rację stanu, pragną zna1eźś mo dus vivendi z Polakarni. Rozmowy Beselera z regentami Lu· bomirskim i Ostrowskim, tyczące miejsca Polski w ,,Mitteleuro pie" zdały mu się na tyle obiecujące, że ze swej strony też znalazł on środek umożliwiający odbudowanie poprzedniej sytuacji.
53 2 kwiemia 1918 roku pojawiło się doniesienie niemieckiej agen cji prasowej Wolffa, z którego wynikało, że postanowienia ty czące Chelmszczyzny nie wchodzą na razie w życie. Następne go dnia oficjalny komentarz "Monitora Polskiego", powołujący się na "kompetentną stronę urzędową" przypomniał, że prze bieg granicy z Ukrainą nie zostal jeszcze faktycznie ustalony. 4 kwiemia Rada Regencyjna powołała nowy rząd, na które go czele stanął dOtychczasowy minister skarbu, Jan Kanty Steczkowski. Brał on poprzednio udział we wspomnianych rozmowach regentów z Beselerem. W programie działania nowego rządu na czołowym miejscu znalazło się ukonstytuo wanie Rady Stanu, która miała pełnić funkcje organu prawo dawczego w okresie przejściowym, kiedy to wypracowane by łyby formy prawno-polityczne państwa polskiego_ W dalszej perspektywie rysowało się zwołanie sejmu jako normalnej już polskiej legislatywy. Postulat ten był więc kolejnym krokiem na drodze wywalczania sobie przez Połaków własnych instytucji państwowych. Politycy aktywistyczni dbałi przez cały czas o za chowanie swojej pozycji parmerów, a nie marionetek; teraz jednak mogło im mocno zależeć na ułożeniu stosunków z Niemcami. Skutki Brześcia dawały się odczuć - na froncie za chodnim rozpoczęła się właśnie wielka ofensywa niemiecka. Sytuacja, zwłaszcza oceniana z perspektywy warszawskiej, zda wała się zapowiadać rozstrzygnięcie zgodne z wolą Niemiec. Znamienny jest zapis w dzienniku wybimego polityka gałicyj-
Gabinet ministerialny Jana K. Sle:zkawskiego
Ku niepodległo 'ci skiego, byłego prezesa NKN ( który rozwiązano po powołaniu Rady Regencyjnej) Władysława Leopolda jaworskiego: Zastanawialiśmy się nad końcem wojny. Bobrzyński twierdził, że po zajęciu Francji Niemcy muszą zdobyć Egipt, bo to dopiero zmusi Anglię do pokoju. Ja byłem innego zdania. Niemcy po zajęciu Francji nie będą się spieszyć z pokojem z Anglią i z Ameryką, bo stan wojenny pozwoli im wyssać kontynent dla wyżywienia siebie, pokrycia kosztów wojny. Wszystkie narody będą ich helotami. Bobrzyński . uznał to i przytoczył Napoleona, który objął Francję zniszczoną i w 10 lat kosztem innych narodów uczynił ją kwitnącą. Wyraziłem zdanie, że Polacy powinni się układać z Niemcami, bo wyssan ie nas, jeżeli będzie systematyczne, mniej będzie szkodliwe niż grabież wprost rozbójcza. (W. ]. Jaworski, Diariusz z /at 1914-1921, Archiwum PAN w Warszawie, zapiska z Z7 marca 1918 roku) Wychodząc z tych samych założeń, Steczkowski wystosował
29 kwietnia 1918 roku notę do rządów państw centralnych. Proponował w niej "definitywne rozwiązanie sprawy polskiej pod względem politycznym, wojskowym i gospodarczym ". Wśród najważniejszych warunków tego rozwiązania umieścił nie podległość, swobodny rozwój gospodarczy oparty na traktacie handlowym i wołnej żegludze na Wiśle. Znajdowały się tam
Uly,grać Po�ę 1914-1918 też pewne postulaty terytorialne, wśród których naczelnym by ła nienaruszalność dotychczasowego Królestwa Polskiego chodziło oczywiście o ziemię chełmską. W zamian Polska mia ła się znaleźć w przymierzu wojskowym z państwami central nymi. Na notę Steczkowskiego należy spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Oceniana ex post musi być uznana za pociągnięcie błędne i bardzo niebezpieczne. Ewentualne jej przyjęcie ozna czałoby dobrowolne i trwałe związanie się Polski z Niemcami, co wychodziło naprzeciw zaborczym planom ,,Mitteleuropy". Poza tym w świetle wydarzeń, które nastąpiły kilka miesięcy później widać, że byłoby to postawienie na złego konia, na stronę, która wojnę przegrała. To zaś oznaczałoby, że Polska zostałaby potraktowana jako kraj pokonany z wszelkimi tego konsekwencjami zawartymi w podyktowanym traktacie, tak jak stało się to udziałem sojuszników Niemiec - Turcji i Bułgarii oraz pozostałych po rozpldzie monarchii habsburskiej Austrii i Węgier. Natomiast z perspektywy chwili, w której ta nota była re dagowana, dostrzec w niej można konsekwentne realizowanie dążenia do uzyskania jak najwięcej dla państwowości polskiej. Oto mały, podległy kraj zwracal się do potężnego okupanta domagając się od niego niepodległości, a oferując w zamian konwencję wojskową. Niemcy najwyraźniej uznali to za brak zachowania proporcji. Propozycje Steczkowskiego, które przy przyjęciu tego punktu widzenia można uznać za śmiale i ma· ksymaIistyczne, nie mialy praktyczniejszych konsekwencji. Powstała natomiast Rada Stanu Królestwa Polskiego. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, Tymczasowej Rady Stanu, jej członkowie nie mieli pochodzić z nominacji okupan· tów. Połowę, czyli 55 osób, wyłonić mialy w wyborach rady miejskie i sejmiki powiatowe. Wśród pozostałych miało się znaleźć 1 2 wirylistów, czyli ludzi wchodzących tam na mocy piastowanego stanowiska oraz nominaci Rady Regencyjnej. W wyborach przewagę zdobyli pasywiści skupieni w Międzypar tyjnym Kole Politycznym. Świadczyło to o pewnym porzuceniu przez nich rezerwy wobec kształtujących się zaczątków pań stWowości polskiej. W momencie, gdy sprawy zaszły już tak daleko, uznali za stosowne zadbać o posiadanie wpływów w powstającej administracji. Nie oznaczało to pogodzenia się z orientacją na państwa centralne - odwrotnie, przez swój udzial w Radzie Stanu pasywiści pragnęli kontrolować sytuację i nie dopuścić do ostatecznego porozumienia z Niemcami. Nie mie li oni jednak przewagi w Radzie, albowiem nominatami re gentów zostałi, rzecz pl'Ośa, aktywiści. Po dziala1ności Rady Stanu nikt się wiele nie spodziewaJ. Powołanie jej było inicjatywą gabinetu Steczkowskiego, który, jak widzieliśmy, zmierzał do zwiększenia rangi Polski jako ak tywnego partnera Dążenia te nie znalazły odzewu u okupan· tów, co okreśIaJo zarazem możliwości nowego ciala. Toteż Ra da Stanu nie zrealizowała stawianych przed nią zadań przygo towywania ustrojowego ksztaJtu przyszłej Połski, a dzialalność jej sprowadzała się, jak stwierdził w swoim pamiętniku war szawski bankowiec i radny, Stanisław Karpiński, do "wymyśla nia Niemcom, którzy wcale się tym nie przejmują, a na robotę realną nie pozwalają". (S. Karpiński, Pamiętnik dziesięciolecia 1915-1924, Warszawa 1931, s. 178). W tym właśnie czasie - co jednak pozostawalo tajemnicą nasiliły się w Berlinie plany tyczące tak zwanego polskiego pa sa granicznego ("der polnische Grenzstreifen"). Pojęcie to odnosiło się do pasa ziem ciągnącego się wzdłuż calej granicy Królestwa Polskiego z Niemcami, od Szczuczyna aż po Będzin. Miał on być wcielony do Rzeszy, stanowiąc jej bezpośredni zysk terytorialny na wschodzie po zwycięskiej wojnie. Projekty takie pojawiły się już na początku wojny; nie zaniechano ich
54 po 5 listopada 1916 roku, przechodząc do porządku dzienne· go nad wyłaniającymi się stąd dylematami. W ciągu 1917 roku niemieckie naczelne dowództwo zyskalo stopniowo przemo żny wpływ na calą politykę Niemiec. Ludendorff należał do zdecydowanych rzeczników "polskiego pasa granicznego" i w poważnej mierze pod jego naciskiem podjęto w początkach 1918 roku konkretne przygotowania do wprowadzenia tej koncepcji w życie. Trwaly one aż do niemieckiego załamania się na froncie zachodnim. W pierwszej połowie 1918 roku Niemcy na froncie tym od· nosili jeszcze sukcesy. Po pierwszej ofensywie w końcu marca nastąpiły dalsze - w kwietniu, na przełomie maja i czerwca. W ich wyniku front przesunął się ku Paryżowi, zbliżając się na odległość umożliwiającą ostrzeliwanie tego miasta z ogromne· go dziala kalibru 210 mm, bijącego na odległość ponad 1 20 kilometrów. Sukcesy te były jednak ostatnim wysiłkiem podjętym przez wodzów niemieckich. Zdawali oni sobie sprawę, że czas pracu je na ich niekorzyść - rezerwy materialowe, a zwłaszcza ludz· kie wyczerpywaJy się, przeciwnik zaś dysponował potężnymi zasobami pochodzącymi z Imperium Brytyjskiego oraz Stanów Zjednoczonych. Próba rozstrzygnięcia losów wojny przed cal kowitym zgromadzeniem tyCh sil we Francji nie powiodła się odtąd wynik był przesądzony. Ostatnia ofensywa niemiecka podjęta w połowie lipca :załamala się. Natychmiast nastąpiło przeciwuderzenie alianckie; atak czołgowy nad Sommą 8 sierpnia zadaJ Niemcom klęskę, z któ rej mialy się już nie podnieŚĆ. Nie kto inny jak Ludendorff przyznał w swych pamiętnikach, że to natarcie koalicji stanowi· ło końcową ofensywę toczącej się wojny. Dowództwo nie mieckie uprzedziło rząd, że pokoju nie da się osiągnąć drogą zwycięstW i nacisku zbrojnego. Do opinii publicznej nie prze dostały się wiadomości, że sytuacja jest aż tak katastrofalna, niemniej jednak trudno było nie zauważyć klęski Niemiec i cofania się ich wojsk. 15 września nastąpiło natarcie na Bałka· nach. Skoncentrowany od blisko dwóch lat wokół Salonik aliancki korpus ekspedycyjny uderzył na stojących tam Bułga rów, których front po kilku dniach się załamał. Przed monar· chią austro-węgierską stanęło śmiertelne niebezpieczeństWo; blok państW centralnych walił się. Wysiłki władz berlińskich skupiły się na poszukiwaniu rozwiązań politycznych, stanowią· cych podstawy do starań o zawarcie pokoju. 3 października powołano pierwszy (i jedyny) w cesarskich Niemczech gabinet odpowiedzialny przed parlamentem. Widoczny zwrot w biegu wojny, rozstrzyganie się losów Niemiec i Austro-Węgier musialy mieć ogromne znaczenie dla ziem polskich, które znajdowaJy się pod władzą obu państw centralnych i których kształt polityczny określany był wiaśnie przez tę zależność. Bynajmniej nie było jasne, na ile rozwiąza nia wojskowe i polityczne, do których miało dojść na Zacho dzie będą mialy wpływ na wschodnią rubież Niemiec. Nie· wątpliwie jednak zbliżała się chwila przełomowa W różny sposób przygotowywaJy się do niej - a w miarę możności przygotowywaJy ją - polskie ośrodki. Do najważniejszych należa ły: piłsudczycy z Polską Organizacją Wojskową, z tajną penetra cją Konwentu w rozmaitych centrach politycznych, z przebywa jącym w Magdeburgu wodzem, którego otaczała rosnąca le· genda; daJej powstałe w ciągu ostatnich dwóch lat instytucje, związane wprawdzie z okupantem, ale w zalążku mające cha· rakter państWowy: Rada Regencyjna i rząd (o niklej roli Rady Stanu była mowa wyżej); zwiększało się znaczenie Komitetu Narodowego Polskiego i związanej z nim Armii Polskiej we Francji. Dość ważne były też ośrodki innych orientacji polity· cznych: krajowi endecy·pasywiści, ludowcy z PSL "Piast", kon· serwatyści galicyjscy trzymający się kurczowo przebrzmialei
Ku niepodległości
55 koncepcji austro-polskiej, wreszcie czekająca jeszcze na swoją chwilę lewica reprezentowana głównie przez PPS, socjałistów galicyjskich (Polska Partia Socjal·Demokratyczna z Ignacym Daszyńskim na czele) oraz przez PSL "Wyzwołenie". Osobną niejako kategorię stanowili Polacy zamieszkujący litwę i Biało· ruś. Wśród tych najrozmaitszych sił politycznych przygotowują· cych się do bliskich, jak się słusznie wydawało, narodzin Pol ski, szczególną pozycję zajmowała łewica rewołucyjna. Kon· sekwentnie traktowała sprawę narodową jako drugorzędną i wtórną wobec hasła rewolucji światowej. SDKPiL głosiła w swoim piśmie ,,Nasza Trybuna", że "hasło niepodleglej Polski jest osią, wokól której skupiają się siły reakcji społecznej,wro gowie mas pracujących", a wkrótce potem, w połowie listopa da 1918 roku - a więc po wybuchu rewolucji w Niemczech uchwała krajowej konferencji tej partii głosiła, że "socjałisty· czne republiki Rosji i Niemiec wyzwolą nie tyłko proletariat, lecz Polskę i ludzkość całą"· Polska Organizacja Wojskowa stała już od 1917 roku na stanowisku zdecydowanie antyniemieckim. Po ówczesnych perturbacjach mających przyczyny nie tylko w kryzysie przysię gowym i w aresztowaniu Piłsudskiego, ałe związanych też z samą drastyczną reorientacją, dążyła teraz do uzyskania jak naj rozległejszych wpływów, tak wojskowych, jak i politycznych. Sprzyjały temu nastroje czy to związane z traktatem brzeskim, czy też wywodzące się z narastającego wyczerpania i rozdraż nienia ludności wobec przedłużającej się uciążliwej na co dzień okupacji. Mechanizm wywodzącej się z takich przesła nek rekrutacji do POW widoczny jest w anonimowym spra wozdaniu, w którym czytamy: -
Jest wiele organizacji, których historia jest mniej więcej taka: W jakiejś wsi zdarza się jakieś zajście z władzami
okupacyjnymi na tle rekwizycji czy innych zarządzeń. Dojeżdża do tej wsi jakiś agitator POW, odbywa zebranie, na którym wypowiada się ostro przeciw władzom okupacyjnym, zapowiada w przyszłości walkę z nimi i rzecz zrozumiała, że cala młodzież natychmiast generalnie do tej organizacji się zapisuje. (Sprawozdanie z 27 marca 1918 roku, MN, Akta Gabinetu Cywilnego Rady Regencyjnej, t. 229, k. 16) Dzięki takim działaniom, trafiającym do różnych warstw ludności polskiej, skład POW niezbyt odbiegał od struktury społeczeństwa. Według przyjętych przez Tomasza Nałęcza sza· cunkowych obliczeń - tyczących co prawda okresu nieco póź· niejszego, bo października 1918 roku - licząca kilkanaście ty. sięcy osób organizacja w Królestwie rekrutowała się w 50-60 % z chłopów, w 20-25% z drobnomieszczan, w 10- 1 5 % z robot· ników i w 5 - 1 0% z inteligencji i młodzieży szkołnej (T. Na· łęcz. Polska Organizacja Wojskowa ... s. 20 1 ). Zapowiedź przyszłej walki z okupantem nie była goło słownym chwytem werbunkowym. Taki był rzeczywiście pro· gram dowództwa POW, krystalizujący się właśnie w okresie niemieckich sukcesów na zachodzie, w maju - czerwcu 1918 roku. Wypracowany został wtedy plan działania oparty na zało· żeniu, że wojna zakończy się przegraną Niemiec, ałe rozstrzyg· nięcie jej losów na zachodzie nie wpłynie na niemiecki stan posiadania na wschodzie. W związku z tym potrzebny tu był polski czyn zbrojny, dla którego sprzyjającymi warunkami mia· łyby być zakładane załamanie się Austro-Węgier oraz wrzenie rewolucyjne. Ten czyn zbrojny był teraz naczelną dyrektywą z tego względu POW, o tradycyjnej orientacji umiarkowanie lewicowej, głosiła hasło zaniechania swarów politycznych, usi łując jednocześnie rozszerzać swe wpływy wśród prawicy i le.
Odznaka Polskiej Organizacji Wojskowej
wicy. Intensyfikacji uległy też przygotowania wojskowe. Na kreślono płan wystąpienia przeciw obu okupantom opierając się na założeniu o wcześniejszym runięciu okupacji austriac kiej. Opracowano poza tym taktykę działań poprzedzających powstanie, sięgając do wzorów Organizacji Bojowej PPS pierwszej siły zbrojnej, jaką dysponował Piłsudski. Płanowano zamachy, ataki na posterunki, ekspropriacje, czyli napady ma· jące na ceł u zdobycie znacznych sum pieniężnych. Wszystkie te przygotowania wraz z porządkowaniem i usprawnianiem organizacji POW przybrały na sile od września 1918 roku, gdy kłęska państw centralnych zaczęła się w sposób widoczny przybliżać. Nad wszystkimi poczynaniami POW unosił się przywoływany wciąż autorytet Piłsudskiego. W miarę upływu czasu pozycja Rady Regencyjnej stawała się coraz trudniejsza. Siłą jej, ałe zarazem słabością było to, że reprezentowała dotychczasowe dążenia do budowy załążków państwa. Nakładało to na nią szczególne powinności, zarazem zaś obciążało piętnem współdziałania z zaborcami. Jej płatfor ma polityczna była bardzo wąska - ograniczała się do niewiel · kiej części klas posiadających, jako że ich większość, stojąc na stanowisku pasywistycznym bądź to nie wchodziła do aparatu władzy, bądź też zajmowała w nim stanowisko opozycyjne. Te· raz jednak nacisk wydarzeń popychał obie te tendencje ku so bie. Perspektywa niepodległego jutra wiązała się z przejściem machiny państwowej w polskie ręce, machinę tę zaś budowali dotąd aktywiści. Pasywiści, mający silniejsze oparcie w naro dzie, mogli pretendować do jej przejęcia. Obu stronom jed· nak zależało na unikaniu wstrząsów, na zachowaniu ciągłości władzy, a to dlatego, że jej naruszenie nader łatwo mogłoby doprowadzić do przejścia steru w inne ręce, czyli POW albo rewolucjonistów. Radykalizacja nastrojów społecznych w Pols ce była niewątpliwa; do wybuchu rewolucji wprawdzie w koń cu nie doszło, ale obawy przed nią nie były bezpodstawne. W tej sytuacji dbałość o interesy klasowe i narodowe splata· ły się w jedno, każąc regentom dążyć do maksymalnego rozluź' nienia związków z władzami okupacyjnymi i do realizowania
56
U7y,grać Po�kę 1914-1918 w nowy sposób mandatu narodowego. który widzieli oni. mi· mo wszystko. złożony w swoje ręce. Te przesłanki łeżały u źródeł serii kroków podjętych w październiku 1918 roku. Pierwszym z nich było orędzie wyda· ne 7 października: Wielka godzina. na którą cały naród polski czekał z upragnieniem. już wybija. Zbliża się pokój. a wraz z nim ziszczenie nigdy nieprzedawnionych dążeń narodu polskiego do zupełnej niepodległości . W tej godzinie wola narodu polskiego jest jasna. stanowcza i jednomyślna. Odczuwając tę wolę i na niej opierając to wezwan ie. stajemy na podstawie ogólnych zasad pokojowych. głoszonych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych. a obecnie przyjętych przez świat cały. jako podstawa do urządzenia nowego współżycia narodów. W stosunku do Połski zasady te prowadzą do utworzenia niepodległego państwa. obejmującego wszystkie ziemie polskie. z dostępem do morza. z polityczną i gospodarczą niezawisłością. jako też z terytorialną nienaruszalnością. co przez traktaty międzynarodowe zagwarantowane będzie. Aby ten program ziścić. musi naród polski stanąć jak mąż jeden i wytężyć wszystkie siły. by jego wola została zrozumiana i uznana przez świat cały. W tym celu stanowimy: 1 ) Radę Stanu rozwiązać. 2) Powołać zaraz rząd. złożony z przedstawicieli najszerszych warstw narodu i kierunków politycznych.
J6zef Śwtezytiski ( 1868- 1948)
3 ) Włożyć na ten rząd obowiązek wypracowania wspólnie z przedstawicielami grup politycznych ustawy wyborczej do sejmu polskiego. opartej na szerokich zasadach demokratycznych. i ustawę tę najpóźniej w ciągu miesiąca do zatwierdzenia i ogłoszenia Radzie Regencyjnej przedstawić. 4) Sejm niezwłocznie potem zwołać i poddać jego postanowieniu dalsze urządzenie Władzy zwierzchniej państwowej. w której ręce Rada Regencyjna zgodnie ze złożoną przysięgą. władzę swoją ma złożyć. Polacy! Obecnie już losy nasze w znacznej mierze w naszych spoczywają rękach. Okażmy się godnymi tych potężnych nadziei. które z górą przez wiek żywili wśród ucisku i niedoli ojcowie nasi. Niech zamilknie wszystko. co nas wzajemnie dzielić może. a niech zabrzmi jeden wielki głos: Polska Zjednoczona Niepodległa. Aleksander Kakowski Józef Ostrowski Zdzisław Lubomirski
Prezydent Ministró,,
Jan Kucbarzewslu
( Powstanie 1/ Rzeczypospolitej . s. 4 1 5-416) ..
W pięć dni później wprowadzona została nowa rota przy. sięgi dla wojska polskiego następującej treści: Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu. że Ojczyźnie mojej. Państwu Polskiemu i Radzie Regencyjnej. jako tymczasowej zastępczyni przyszłej Władzy zwierzchniej Państwa Polskiego. na lądzie i wodzie i w powietrzu i w każdym miejscu wiernie i uczciwie służyć będę. że będę przełożonych swych i dowódców słuchal. dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle tak się zachowywał. abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierz polski. Tak mi Panie Boże dopomóż! Ogłaszając tekst przysięgi regenci dodawali: Z chwilą zaprzysiężenia wojsko przechodzi pod zwierzchnią władzę naszą, wskutek czego wszelkie dalsze nominacje oficerskie przez nas podpisywane będą. Dotychczasowe nominacje po złożeniu przysięgi pozostawiamy w mocy. ( .. Monitor Połski. dodatek nadzwyczajny z 12 października
1918) Te dwa akry oznaczały formalne zniesienie w najbliższej przyszłości administracji okupacyjnej. natychmiastowe zaś do wództwa Beselera nad Połską Siłą Zbrojną. Innymi słowy. było to ogłoszenie kresu panowania niemieckiego i austriackiego. Nie miało ono prakrycznych następstw - ani dodatnich. ani ujemnych. Oznacza to. że wprawdzie okupanci utrzymali je· szcze władzę w Królestwie. ale nie byli w stanie zareagować na wystąpienie Rady. Ta biernoŚĆ została powszechnie zauważona i zinterpretowana jako dowód wielkiego już osłabienia cesar· stwa niemieckiego. Orędzie Rady znalazło spory oddźwięk w spoleczeństwie polskim. Komentarze co prawda były czasem doŚĆ oschłe. na przykład ludowcy w odezwie Do braci chło pów mówili. że "nasze żądanie Polski Zjednoczonej i Sejmu Ustawodawczego nawet Rada Regencyjna potwierdzić była zmuszona". niemniej powszechnie uznawano. że na tej pod. stawie można oprzeć dążenie do wyłonienia państwa polskiego. Konsekwencją tych kroków była próba . utworzenia rządu reprezentującego jak najszersze kręgi polityczne. Jednak nie
57
Ku
------ -
-
-
-
-
-
-�-- - - -
niepodległości
.�
- --- ------
Zastępcze środki plamicze w C23Sie I wojny światowej
tylko pryncypialnie występująca PPS, ale i bardziej wniarkowa na lewica (PPSD, PSL "Wyzwolenie") zajęły stanowisko nace chowane rezerwą. Uformowany ostatecznie 25 października 1918 roku 'gabinet miał charakter dość jednostronny. Premie rem zostal narodowy demokrata Józef ŚWieżyński, prezes Kola Międzypartyjnego; większość tek przypadła jego kolegom par tyjnym lub ludziom z tym stronnictwem związanym. Znamien ną demonstracją wszelako bylo powierzenie n()\l\10 utworzone go ministerstwa spraw wojskowych Józefowi Piłsudskiemu mimo że ten, uwięziony w Magdeburgu, nawet o tym nie wie· dzial. Jak w tym czasie przedstawiała się pozycja Komitetu Na rodowego Polskiego? Od początku swego istnienia byl on, jak wspomniano, uznawany przez Francję, a w konsekwencji i przez koalicję, za reprezentanta sprawy polskiej, z pominię ciem innych ugrupowań. Wprawdzie dawalo mu to doŚĆ moc· ną pozycję, ale jednak w sposób ograniczony. Nie doczekal się on uznania za rząd tymczasowy de iure - i to nie tylko w roku 1917, ale i w następnym, kiedy na przykład status taki uzyskali przedstawiciele przyszlej Czechoslowacji. Politycy francuscy stwierdzali co prawda, że faktycznie traktują KNP właśnie w ten sposób i uważali go za jedynego i niewątpliwie lojalnego współpracownika w kwestiach polskich. Byli jednak świadomi, Iż nie jest on reprezentatywny, że istnieją też inne kierunki polityczne - i mimo calej swojej wobec nich rezerwy nie za mierzali się od nich odcinać.
W drugiej połowie 1918 roku aktywność KNP wzrosła. Wi dać było, że wojna zmierza do końca - tym samym nadchodzi ło powstanie niepodległego państwa polskiego. Wobec zbliża· jącego się rozstrzygnięcia aktualna stawala się konieczność stawienia czoła rywalom w walce o władzę. Wśród nich w pierwszym rzędzie rysowały się aktywistyczne instytucje pań stwowe z Radą Regencyjną na czele - chodziło o to, aby wye liminować je jako czynnik polityczny zarówno na arenie kra jowej, jak i w oczach aliantów. Uznanie ich przez koalicję było co prawda bardzo malo prawdopodobne, ale dzialacze KNP chcieli uniknąć jakiejkolwiek niejasności - tylko Komitet mial reprezentować Polskę. Natomiast zadania rysujące się w kraju nastręczały niemale problemy - chodziło o to, aby działając z Paryża zdołal opanować sytuację w kraju w momencie, gdy załamie się tam władza zaborców. Przygotowywano się do tego podczas serii posiedzeń, a także w czasie wizyt składanych po litykom francuskim. Jednym z pierwszoplanowych zagadnień była rola, jaką miała tu odegrać Armia Polska we Francji. Jak wspomniano, powstanie KNP zainspirowane było po niekąd decyzją władz francuskich powołujących wojsko pol skie. Jednak doŚĆ długo trwało, zanim doszło do rzeczywistego połączenia się politycznego i wojskowego nurtu. Organizowa nie polskiej siły zbrojnej we Francji było przedsięwzięciem na stręczającym wiele trudności. ŻOłnierze, obok jeńców z armii niemieckiej, rekrutowali się przede wszystkim z zaciągu ochotniczego, prowadzonego głównie w środowiskach emi-
ury,grać Po�kę 1914-1918 Ochotnicy napływający z Ameryki
Polski Biały Krzyż w Ameryce na rzecz Armii Polskiej we Francji z przewodnic:zącą Heleną Paderewską (w środku)
59
Ku niepodległOŚCI
gracji amerykańskiej (Stany Zjednoczone, Kanada, Brazylia). Oznaczało to konieczność zorganizowania transportu, a na stępnie wyszkolenia zgłaszających się młcxfych Polaków. Dra styczny był niedobór kadry; stanowiska dowódcze objęli Fran cuzi, natomiast niższe oficerowie polscy lub pochodzenia pol skiego, którzy w większości przeszli z armii francuskiej. Po trzeby materialne obozu rekrutów w SiIle-le-Guillaume (depar tament Sarthe) oraz tworzonych jednostek musiały ustępować potrzebom frontu. Pierwsze oddziały sformowane zostały na początku 1918 roku 22 czerwca odbyła się ceremonia wrę czenia im sztandarów, czego dokonal prezydent Francji Ray mon d POincare oraz Roman Dmowski jako prezes KNP Wcześniej, bo 4 czerwca na pierwszej linii frontu podjął walkę pierwszy pułk strzelców polskich. Inne jednostki znalazły się na froncie dopiero w listopadzie, tuż przed zawieszeniem broni. Wspomnieć można, że jesienią 1918 roku rozpoczęło się też formowanie oddzialów polskich we Włoszech, rekrutu jących się głównie z jeńców. Przetransportowano je następnie do Francji. W marcu 1918 roku KNP uzyskaJ pewne uprawnienia wo bec formowanego wojska polskiego. Weszła wtedy w życie podpisana 22 lutego urnowa o podstawach organizacyjnych armii polskiej, w myśl której Komitet Otrzymywał zwierzchnict-
.
Przegląd oddziałów polsloch prLez gen. L Archinarda
wo polityczne nad armią, prawo wyrażania zgcxfy na nomina· cje oficerskie i decydowania o polskości zgłaszających się ochotników, wreszcie nadzór nad publikacjami armii. Otwarta natomiast była kwestia dowództwa. Nie mógł go pełnić gen. Archinard ani żaden inny Francuz, polskiego zaś kandydata brakowało. Ten impas rozwiązał się nieoczekiwanie przez przybycie do Francji w lipcu 1918 roku gen. Józefa Hallera. Po bitwie kaniowskiej przedostał się do Moskwy, a następnie do Murmańska, skąd wyjechał na Zachód. Mający znaną przeszłość legionową, dodatkowo opromieniony chwalą Rarańczy i Ka niowa, Komitetowi Narodowemu Polskiemu "spadł on jak z nieba". Wkrótce wszedł w skład Komitetu, natomiast sprawa objęcia przez niego dowództwa nieco jeszcze się przeciągala. Stosowną umowę z rządem francuskim zawarto 28 września; 4 października gen. Haller mianowany został wodzem naczelnym Armii Polskiej, a 6 października złożył przysięgę. Odtąd wojsko polskie we Francji powszechnie nazywać zaczęto armią Hallera lub hallerczykami. Uczyła ona w tym czasie kilkanaście tysięcy żołnierzy. Wkrótce ta liczba miała się znacznie zwiększyć, głównie dzięki rekrutacji we Włoszech. Wojsko to stanowiło pewien potencjał, nie tyle militarny - nie było to wiele w skali całej wojny, która zresztą właśnie się kończyła - ale i polityczny. KNP dyspono-
ury,grać Po�kę 1914-1918 wał własną siłą zbrojną, która mogła być atutem w prowadzo nej przezeń rozgrywce. Już w październiku zaczęły się rozwa· żania nad przerzuceniem jej do Polski, jednak bieg dalszych wydarzeń wyprzedził realizowanie tej skomplikowanej akcji. Zbliżający się kres okupacji niemieckiej stawiał swoiste problemy przed ludnością ziem położonych na wschód od Królestwa Polskiego. Niegdyś wchodziły one w skład Polski przedrozbiorowej - Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Myśl o Polsce odrodzonej kojarzyć się musiała w sposób naturalny z przekreśleniem dzieła zaborów. Koncepcja granicy z roku 1772 była wciąż żywa - między innymi hołdował jej przez pewien czas Roman Dmowski. Jednak i ci, którzy programem swym nie sięgali aż tak daleko, uważali Utwę i Białoruś z takimi mia stami jak Wilno, Grodno, Mińsk za tereny przynałeżne Polsce. Wszelako obecna ich sytuacja różniła się od Królestwa. Jedną z przyczyn był dziewiętnastowieczny proces budzenia się świa· domości narodowej. W niewielkim jeszcze stopniu objął on Białorusinów, w znacznym natomiast Utwinów - a także Uk· raińców, co nastręczało już problemy w zaborze austriackim i wkrótce miało dać znać o sobie. Utewskie odrodzenie naro· dowe, poszukiwanie własnej tożsamości, z natury swojej nie mogło być wolne od akcentów sprzeciwu wobec dominują cych dotąd wpływów otx:ej świadomości i kultury narodowej. W wypadku Utwy najznaczniejszy był ciężar wpływów pol· skich. Wzrost litewskiej świadomości narodowej oznaczaJ zara· zem wzrost antagonizmu Iitewsko-polskiego. Niektórzy poszu· kujący tożsamości litewskiej usiłowałi go przezwyciężać, szuka· jąc formuły współistnienia elementów polskich i litewskich. Na ogół jednak w polonizacji widziano największe zagrożenie dla
Powitanie gen. J. Hallera w Paryżu, lipiec 1918
60 rodzimych aspiracji, co musiało pogłębiać zarysowujący się rozbrat. Tym samym wyłaniała się nowa, nieznana w prze· szłości kwestia: jakie miejsce wśród uwarunkowań history· cznych i etnograficznych określających oblicze ziem litewsko· ·białoruskich zająć winny litewskie aspiracje narodowe? Odrębność tych z1em, wcielonych bezpośrednio do cesar· stwa rosyjskiego na kongresie Wiedeńskim w roku 1815 po twierdzona została w sto lat później decyzjami okupanta nie mieckiego. W przeciwieństwie do Królestwa Polskiego, tereny te znałazły się pod administracją wojskową. Większa ich część utworzyła następnie tak zwany Verwaltungsgebiet Ober·Ost obszar podległy sztabowi przy dowództwie niemieckich wojsk na wschodzie i dzielący się na zarządzane przez szefów okręgi. Badacz tego problemu, Jan Jurkiewicz, jasno określił zało żenia niemieckie: "W opanowanym kraju Niemcy rozpoczęli politykę skłócania narodowości. Była ona wymierzona przeciw ludności polskiej, w której władze niemieckie widziały czynnik mogący przeciwstawić się ich zamierzeniom wobec tego kra ju". O. Jurkiewicz, Rozwój polskiej myśli politycznej na Litwie i Białorusi w latach 1905-1922, Poznań 1983, s. 130). Wkrótce miejsce Komitetu Obywatelskiego w Wilnie zajęły instytucje o charakterze narodowym, wśród nich Komitet Polski. Zwięk· szona po odejściu Rosjan aktywność polityczna prowadziła do wypracowania przez tamtejszych Polaków własnych koncepcji. Powszechne było założenie, że Utwa ma być połączona z Pol· ską. Wątpliwe jednak było, czy postulat ten uda się zrealizować w stosunku do Utwy kowieńskiej. Dopuszczano w takim razie możliwość podziału tych ziem i złączenia z Polską tej części Utwy, którą określano jako "polsko-białoruską" z Wilnem jako
61
Ku
niepodległości
PrzysIęga naczelnego wodza Annii PolskIej we francji gen. J. Hallera. 6 X 1918
głównym ośrodkiem. Jednak nie miało to być po prostu wcie· lenie jej do Polski - rzecznicy tego programu zakładali utrzy manie pewnej odrębności. Jej zakres i formuła wyglądały róż· nie w programach różnych stronnictw, powszechnie jednak uznawano pewną własną swoistoŚĆ; funkcjonowało charaktery· styczne pojęcie "krajowca" dla określenia człowieka, który przy całej swej świadomości narcxlowej (najczęściej polskiej) czuje się związany w szczególny sposób z tą właśnie ziemią i jej etnicznym przemieszaniem. Polityka Niemiec wobec Utwy polegała na popieraniu tam zalążków władzy rodzimej o charakterze narodowym, to zna czy litewskim. Ten kierunek działań zgodny był z określonymi wyżej aspiracjami narcxlowymi Utwinów, w których coraz wy raźniej ujawniał się antagonizm wobec polskości i polskich dążeń. W realiach okupacji niemieckiej jednak politycy litews cy musieli być całkowicie klientami Berlina. Wyrazem tego by ło powołanie 23 września 1917 roku Taryby, będącej mniej więcej odpowiednikiem Tymczasowej Rady Stanu w Króle stwie Polskim. 23 marca 1918 roku, w odpowiedzi na uchwały Taryby z 1 1 grudnia 1917 roku i 16 lutego 1918 roku, cesarz Wilhelm II ogłosił niepodległość Utwy. W akcie tym cesarz udzielił kanclerzowi pełnomocnictWa do "podjęcia w poro zumieniu z przedstawicielami ludności Utwy kroków nie zbędnych dla wzmocnienia samodzielnego Państwa Utewskie go i wprowadzenia w życie mocnego stosunku związkowego z państwem niemieckim". (L Wasiłewski, Litwa i Białoruś, War szawa 1925, s. 171 - 172). Administracja wojskowa Ober-Ostu została jednak utrzymana aż do jesieni 1918 roku. Stosunek Polaków do Taryby był zdecydowanie negatywny, czemu dawał wyraz Komitet Polski oraz poszczególne stron· nictWa w różnych swoich deklaracjach. Jesienią 1918 roku ak-
tualna stała się kwestia: kto obejmie po Niemcach władzę na Utwie? Tyczyło to Wileńszczyzny i części białoruskiej; Utwa kowieńska rysowała się już bowiem wyraźnie jako samoistne państwo. Komitet Polski gotów był pełnić funkcję prowizory cznej władzy polskiej, potrzebował jednak pewnej siły zbroj nej. Oparcia szukaj w powstających formacjach samoobrony, zasilanych przez byłych żołnierzy I Korpusu oraz POW, dość jednak na tym obszarze słabą.
62
W;grać Polskę 1914-1918
Polska odrodzona
Tak w różnych ośrodkach i w różnych miejscach przedsta wiala się sytuacja, gdy na przełomie października i listopada 1918 roku "wybuchła Polska". Populame to powiedzenie jest zarazem prawdą i nieprawdą. Nieprawdą bo chwila ta była od dawna nie tylko oczekiwana, ale i przygotowywana. Prawdą zaś bo wydarzenia nagle poczęły biec tak szybko i zaskakująco. Załamanie się władzy zaborców rozpoczęło się - zgodnie z oczekiwaniami - od Austro-Węgier. Od połowy października stara monarchia zaczęła się walić w gruzy. Uderzenie w rejonie Salonik i późniejsze pospieszne przemieszczanie się frontu na północ sprawiło, że poszczególne nacje, nie bacząc na spóź niony o lat kilkadziesiąt manifest przekształcający Austrię w związek wolnych narodów, jęły odchodzić od tronu Habsbur gów. 28 października 1918 roku w Pradze proklamowana zos tała republika czechosłowacka, 29 października w Zagrzebiu ogłoszono, że Słowianie południowi opuszczają monarchię, aby utworzyć wspólne państwo z Serbami; do powołania do życia własnego państwa przygotowywali się Ukraińcy. Posłowie polscy do parlamentu austriackiego już I S paź· dziernlka oświadczyli, że uważają się "także za poddanych i obywateli wołnego, zjednoczonego i niepodległego państwa polskiego". Dziwnie brzmiące w tym kontekście słowo "także" znalazło się tam pod naciskiem konserwatywnego polityka Leona Bilińskiego; spowodowalo ono liczne kontrowersje. -
-
Powstanie państwa polskiego przewidywał też ogłoszony 16 października wspomniany manifest cesarski. 28 października w Krakowie na zjeździe posłów galicyjskich powstała Polska Ko misja Ukwidacyjna, w której skład wchodzili przedstawiciele wszystkich stronnictw. Jednocześnie tworzyło się samorzutnie dowództwo wojsk polskich, na którego czele stał płk Bolesław Roja, dawny dowódca 4 pułku piechoty Legionów, wchodzą· cego w skład I Brygady. W nocy z 30 na 31 października Polacy służący w armii austro-węgierskiej opanowali koszary, w wyni ku czego garnizon z własnej inicjatywy dokonał demobilizacji. Kraków, a wraz z nim Galicja Zachodnia przeszły pod rządy Polskiej Komisji Ukwidacyjnej, która zgodnie z nazwą miala za zadanie przejąć władzę po Austriakach, a następnie przekazać ją rządowi ogólnopolskiemu. Dowództwo wojskowe Komisja powierzyła Roji. Ten, mimo oparcia się na legionistach i człon kach POW, kierowa! się własną oceną sytuacji, która kazała mu łączyć swe działania z władzami polskimi;· a więc z Polską Ko misją Ukwidacyjną i z Radą Regencyjną, a nie ze słabszą w Galicji POW. Prowadziło to do wewnętrznych konfliktów mię dzy piłsudczykami a Roją. Analogiczne działania, poparte jednak przez austriackie władze wojskowe, podjęli w Galicji Wschodniej Ukraińcy. W nocy z 31 października na l listopada opanowali oni Lwów, co dało początek ich zaciekłym walkom z Polakami. Ci ostatni
Obsadzanie budynkóW wojskowych w Krakowie przez PolakóW, 3 1 X 1918
Poiska odroozona
63 Polski posterunek wojskowy w Krakowie. 31
X
1918
Bolesław Roja ( 1879- 1940)
zdobyli kontrolę nad Lwowem 22 listopada, ale walki z Za chodnio-Ukraińską Republiką Ludową powstałą na obszarze Galicji Wschodniej trwały aż do lata 1919 roku. Jednocześnie na Śląsku Cieszyńskim zorganizowała się pol· ska władza w postaci Rady Narodowej dla Księstwa Cieszyń· skiego. 30 października proklamowała ona przyłączenie tych ziem do Polski, zaś 5 listopada, w porozumieniu z powstałą równocześnie lokalną władzą czeską, dokonała tymczasowego podzialu kraju. W Warszawie działal tymczasem rząd Józefa Świeżyńskiego, będący poniekąd odpoo;.viednikiem Polskiej Komisji Likwida· cyjnej. Również mial być tworem przejściowym, mającym prze jąć władzę z rąk okupantów po to, by przekazać ją instytucjom niepodległego państwa polskiego. Sklad jego nie odzwiercie dlał ówczesnego obrazu politycznego Królestwa. Jednak rozmai te aktywne partie i ugrupowania nie zdołały osiągnąć porozu· mienia wyłaniającego rząd koalicyjny lub też wolały zajmować stanowisko wyczekujące, toteż gabinet mial charakter jedno stronny, narodowo- demokratyczny. Realizowanie założonych zadań trwało kilka dni i niezbyt jeszcze było zaawansowane, gdy przerwał je niefonunny i ra czej niepoważny epizod, jakim była próba przewrotu podjęta 3 listopada z inicjatywy ministra spraw wewnętrznych Zygmunta Chrzanowskiego. Zaproponował on usunięcie Rady Regencyj nej przez rząd i powołanie Rządu Narodowego - oznaczało to próbę zaskoczenia aktywistów, którzy mieliby być wyelimino wani; władzę niepodzielną objęłaby wtedy endecja. Regenci jednak nie tylko nie ustąpili, ale natychmiast udzielili dymisji rządowi. Dekret kontrasygnował sam premier ŚWieżyński. Jak ocenia Janusz Pajewski, ,,skutki tego były znaczne, a dlugo nie
W;grać Polskę 1914-1918 dały na siebie czekać. Endecy wykazali słabość i niezdolność działania w warunkach niecodziennych i wypuścili z rąk silne atuty. Toteż Piłsudski mógł sobie pozwolić na zlekceważenie Narodowej Demokracji, gdy w listopadzie tworzył swój pier· wszy rząd, a i później, w styczniu 1919 roku, gdy formował gabinet kompromisowy z Paderewskim na czele". O. Pajewski, Odbudowa państwa polskiego 1914-1918, Warszawa 1980, s. 283). Sytuacja ta spowodowała kilkudniowy impas w Warsza wie właśnie wtedy, gdy wydarzenia na ziemiach polskich bieg ły wyjątkowo szybko. Załamanie się Austrii dało się odczuć nie tylko w Galicji, ale i w będącej dotąd pod zarządem austriackim części Króle stwa. Także i tu dochodzilo do masowego rozbrajania okupan tów. W pierwszych dniach listopada 1918 roku powstała pustka polityczna, władza - jak to nieraz określano - "leżała na ulicy". Usiłowała ją przejąć Rada Regencyjna, której komisarz general· ny zastąpił 3 listopada austriackiego generał·gubernatora. Jed· nocześnie ten teren działania wybrała sobie lewica i współpra cująca z nią POW. 1 listopada w Warszawie odbyło się zebranie kilkunastu działaczy lewicowych. Czołową rolę odgrywał ko mendant POW, płk Rydz-Śmigły. Postanowiono, że należy ut· worzyć niezałeżny rząd republikańsko-demokratyczny. Siedzi· bą jego miał być Lublin. Po kilkudniowych przygotowaniach, 7 listopada ukonstytuował się tam Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Siłą zbrojną, na której się oparł była POW, a także oddziały zorganiwwane przez PPS. Nie bez znaczenia była przychylna i zdecydowana postawa środowiska robotni· czego Lublina. W tym samym dniu przysięgę na wiernoŚĆ no wej władzy złożyły wszelkie oddziały polskie - obok POW, Pol-
Ignacy DaszyńsIti ( 1866- 1936)
64 ska Siła Zbrojna, dowborczycy oraz różne formacje typu mili cyjnego. Premierem rządu lubelskiego został Ignacy Daszyński, przywódca galicyjskiej PPSD. Wśród pierwszoplanowych posta ci gabinetu przewidziano Rydza-Śmigłego oraz Wincentego Wi tosa, który był nie tylko prezesem PSL "Piast", ałe i autentycznym przywódcą chłopów. Ten ostatni jednak odmówił. W tym cza sie zresztą rozważano powołanie pod jego przewodnictwem rządu koalicyjnego w Krakowie. Czym był rząd łubelski? Odpowiedzieć na to pytanie mo żna w różny sposób. Był tworem lewicy, rezułtatem jej inicja tywy w powszechnym sięganiu po "leżącą na ulicy władzę" Był rozwiązaniem prowizorycznym - według założeń Śmigłe go, który odegrał przy jego tworzeniu czołową rolę, winien on oddać się do dyspozycji Piłsudskiego, gdy tylko ten wróci z Niemiec. Miał być oparciem dla planowanej przez POW i uwa żanej za niełatwą akcji przeciw okupacji niemieckiej. Był wreszcie pierwszą instytucją, która ogłosiła się niepodległym rządem polskim i jako taki przedstawiła swój program. I to ostatnie zadecydowało o jego trwałym miejscu w historii od· budowy państwa polskiego_ Manifest rządu lubelskiego nie głosił haseł rewolucyjnych, lecz zawierał następujący program: Na Sejm Ustawodawczy wniesiemy projekty następujących reform społecznych: a) przymusowe wywłaszczenie i zniesienie wielkiej i średniej własności ziemskiej i oddanie jej w ręce ludu pracującego pod kontrolą państwową; b) upaństwowienie kopalń, salin, przemysłu naftowego, dróg komunikacyjnych, oraz innych działów przemysłu, gdzie się to da od razu uczynić; c) udział robotników w administracji tych zakładów przemysłowych, które nie zostaną od razu upaństwowione; d) prawo o ochronie pracy, ubezpieczeniu od bezrobocia, chorób i na starość; e) konfiskaty kapitałów, poWstałych w czasie wojny ze zbrodniczej spekulacji artykułami pierwszej potrzeby i dostaw do wojska; O wprowadzenia powszechnego, obowiązkowego i bezpłatnego świeckiego nauczania szkolnego. (Powstanie II Rzeczypospolitej .. , s. 430) Manifest zapowiadał też pięcioprzymiotnikowe wybory: pow szechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne. Rze czywiście na tych zasadach oparły się wybory do Sejmu Usta wodawczego przeprowadzone w roku 1919, a także i następne, aż do zmiany w 1935 roku. Aktywność lewicy doprowadziła też do lokalnych inicjatyw, wyrażających się tworzeniem miejscowych Rad Delegatów Ro botniczych i różnych komitetów. Czerpały one chętnie wzorce z rewolucji rosyjskiej, nieraz przywożone przez wracających Polaków. Inicjatywy te, choć znaczenie ich było ograniczone, wpływały na ogólną radykalizację nastrojów. Najbardziej zna nym z tych epizodów była tak zwana Republika Tarnobrzeska, powstała 6 listopada. Podporządkowała się ona rządowi lubel skiemu, lecz potem nastąpiła interwencja wojskowa - działają ce z ramienia Polskiej Komisji likwidacyjnej oddziały gen. Roji włączyły ten obszar pod władzę ośrodka krakowskiego. W początku listopada szybko postępowała też erozja wła dzy niemieckiej w Królestwie. Przyczyniła się do tego ogólna sytuacja, a także wydarzenia na terenie okupowanym przez Austrię. Z dnia na dzień narastała wśród Niemców myśl o ko nieczności opuszczenia tych ziem, zaczynano czynić odpo wiednie przygotowania 3 listopada wybuchł bunt marynarzy w Kilonii. W ciągu na stępnych dni rewolucja rozprzestrzeniła się; 9 listopada doszła
65
Polska odrodzona
do Berlina. Znalazło to swoje silne odbicie także w Warszawie - napływające wieści spowodowały znaczne podniecenie wśród ludności. 10 listopada mnożyć się poczęły incydenty i de· monstracje skierowane przeciw okupantowi, który ze swej strony przygotowywał się do zbrojnych starć. Jednak zarazem w garnizonie narastały nastroje rewolucyjne, w różnych jed· nostkach powstawały Rady Delegatów ŻOłnierskich. Od po. czątku w akcję tę włączyła się organizacja POW utworzona w lonie armii niemieckiej przez Józefa Jęczkowiaka. Wieczorem 10 listopada na zebraniu w Pałacu Namiestnikowskim powstała Centralna Rada ŻOłnierska w Warszawie. Wraz z nadchodzącą klęską Niemiec i rewolucją zbliżało się uwolnienie Piłsudskiego. Rozmowy w tej sprawie rozpo' częły się 31 października. S listopada rząd Rzeszy postanowii uwolnić Piłsudskiego. Nastąpiło to 8 listopada. 10 listopada w godzinach rannych Piłsudski przyjechał do Warszawy. W jego osobie zjawiał się powainy czynnik polityczny: przywódca za którym stała siła POW, opromieniony wspomnieniem długo· łetniej działalności, zsyłki, więzienia carskiego, wreszcie ak tywności lat 1914-1917 i szesnastomiesięcznego więzienia w Magdeburgu, czlowiek przez lewicę uznawany za swojego, przez prawicę - acz niechętnie - za "klapę bezpieczeństwa" chroniącą przed rewolucją; jego ofiarny patriotyzm mało kto mógł wtedy kwestionować. Na dworcu witałi go regent Lubo· mirski i komendant POW w Królestwie Adam Koc określało to niejako od razu pozycję polityczną Piłsudskiego, zwłaszcza jeśli uwzględni się związek POW z rządem lubelskim. Pierws7.ą rozmowę odbył Piłsudski z Lubomirskim. Toczyła się ona wo· kół przewidywanego i proponowanego objęcia przez Piłsud· -
Rozbrajanie żołnierzy niemieckich w Warszawie
skiego władzy. Dal się 00 przekonać, aby nie jechać do Lubli· na, gdzie znajdował się, jak to określał, "na wolnej ziemi rząd jego, jego przyjaciół". Ukazane 1Il{) jednak perspektywy rychłe· go wyzwolenia Warszawy oraz tworzenia tu Rządu Narodowe· go skloniły go do pozostania. Nazajutrz, 1 1 listopada zjawili się w Warszawie Daszyński i Śmigły, oddając się do dyspozycji Pił· sudskiego - w ten sposób rząd lubełski podporządkował się temu ostatniemu, kończąc swe kilkudniowe istnienie. W tym samym dniu Rada Regencyjna powierzyła Piłsudskiemu władzę wojskową i zapowiedziała powołanie Rządu Narodowego. Ten sam dzień 1 1 listopada utrwalił się w historii Polski, a zarazem w pamięci warszawiaków - nastąpiło rozbrojenie Niemców. Akcję, której podłożem obok przyjazdu Piłsudskiego były mnożące się wystąpienia ludności, podjęła POW. W roz· brajaniu brali udział wszyscy - zachowała się wśród innych i taka relacja: "Opowiadała mi kiedyś moja Matka, że spotkała 1 1 listopada na zadoczonej warszawskiej ulicy znaną działaczkę społeczną, doktorową Helenę Zaborowską, dzierżącą w ręku gruby, sękaty kij. Na zdziwione zapytanie mojej Matki: ..co pa. ni robi?- - odpowiedziała donośnym, wojowniczym i równie zdziwionym głosem: -Jak to co? Rozbrajam Niemców!-. O. Pa· jewski, Przeszłość z bliska. Wspomnienia. Warszawa 1983, s. 39-40). W ciągu dnia siły polskie - POW i Polska Siła Zbrojna obsadziły wszystkie obiekty publiczne, częściowo zresztą zaję· te już w przeddzień. Przewaga liczebna nadal była po stronie niemieckiej, ale na ogół nie było widać tendencji do oporu zbrojnego. Zdarzały się jednak starcia i wymiany strzałów po. wodujące ofiary w ludziach. W tych przełomowych momen·
Wwać Polskę 1914-1918 tach zasadniczą rolę odegrało porozumienie zawarte 10 listo pada między Piłsudskim i Centralną Radą ŻOłnierską. Jednak utrzymanie go wśród biegnących szybko wydarzeń i mnożą cych się niesprawdzonych wiadomości nie zawsze było sprawą prostą· Proces wyzwalania spod okupacji niemieckiej objął w tym czasie całe Królestwo. Tak jak w Warszawie, współdziałały tu ze sobą spontaniczne wystąpienia ludności oraz przygotowania POW i ewentualnie innych sił (na przykład w Łodzi - Komen dy Bojowej Narodowego Związku Robotniczego i Organizacji Bojowej PPS). W różnych miejscowościach przebieg wydarzeń byl rozmaity: czasem przejęcie władzy odbywało się gładko, czasem zaś dochodziło do starć czy wałk, przy czym trona polska nierzadko przystępowała do nich z uzbrojeniem zgoła symbolicznym. Różnice te zależały na ogół od postawy lokal· nych dowódców, nieraz też od tego, czy Niemcy widzieli moż liwość przebicia się do granicy Rzeszy. Sprawą zawsze interesu jącą obie strony było ewentualne przejęcie przez Polaków róż norakiego mienia - sprzętu wojskowego oraz dóbr pochodzą cych z rekwizycji lub z rabunku. Rozwiązywano to opierając się na umowie z Centralną Radą ŻOłnierską w Warszawie, ałe często też na podstawie umów lokalnych. Pierwszoplanową, trudną wręcz do przecenienia rolę odgrywały w tym momen· cie koleje - ofiarność polskich kolejarIy sprawiła, że wbrew rachubom niemieckim zdziesiątkowany i zdewastowany park kolejowy funkcjonował niemal od pierwszej chwili po przeka zaniu go w polskie ręce. Akcja przejmowania władzy od Niemców w Królestwie trwała w sumie parę dni, w wielu miejscach ograniczaJa się do
Rząd Jędrleja Moraczewskiego
66 jednego - 1 1 listopada. Okupacja Królestwa skończyła się o wiele szybciej i łatwiej, niż przewidywały plany POW. Jak pisze historyk i publicysta socjalistyczny Adam Próch nik, "otoczony aureolą swych czynów w czasie wojny i swych cierpień więziennych, miał [ Piłsudski - T.S.] w danej chwili największy autorytet i mial w swym ręku kłucz do sytuacji". (A Próchnik, Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej, Warszawa 1983, s. 3 1 ) . Rada Regencyjna nie była w stanie odegrać żadnej roli, to też 14 listopada wydaJa dekret następującej treści: Do Naczelnego Dowódcy Wojsk Polskich Józefa Piłsudskiego Stan przejściowy podziału zwierzchniej władzy państwowej, ustanowiony odezwą z 1 1 listopada 1918 roku, nie może trwać bez szkody dla powstającego Państwa Polskiego. Władza ta powinna być jednolita. Wobec tego, kierując się dobrem Ojczyzny, postanawiamy Radę Regencyjną rozwiązać, a od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedziałność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu.
Aleksander Kakowski Zdzisław Lubomirski Józef Ostrowski Dan w Warszawie, dnia 14 listopada 1918 roku ( Powstanie II Rzeczypospolitej .. , s. 440)
67 Piłsudski, ktÓIY miał wówczas powszechne poparcie i wy starczającą silę, władzę objął po ustępujących regentach; przedkładając w ten sposób zasadę jej ciągłości oraz legalności nad krok samodzielny. Czyniono mu później zarzuty z powo du tej procedulY wskazując, że jest sukcesorem władz niesa· modzielnych; powołanych przez okupanta. W listopadzie ] 918 roku był on jednak niekwestionowanym przywódcą państwa polskiego. Dwie miał wtedy najważniejsze troski: powołanie ogólno polskich organów władzy oraz zorganizowanie wojska. Zależa ło mu na pilnym powołaniu Sejmu Ustawodawczego w drodze powszechnych wyborów - tylko to rozwiązanie mogło dać władzom prawdziwy mandat narodu. Najspieszniej jednak przygotowywane wybolY nie mogły nastąpić natychmiast; pań stwo zaś nie mogło istnieć bez rządu. Piłsudski miał oczy szczone pole, pozostawione przez ustąpienie rządu lubelskie go, ustąpienie Rady Regencyjnej i faktyczne, choć nie wypo wiedziane, zaakceptowanie stanu rzeczy przez Polską Komisję Ukwidacyjną. Jednak próby utworzenia rządu obejmującego szeroki wachlarz ugrupowań politycznych zakończyły się nie powodzeniem. Prawica nie zaakceptowała Daszyńskiego jako premiera. Zastąpił go Jędrzej Moraczewski, również socjalista, ale bliższy Piłsudskiemu i w przeciwieństwie do Daszyńskiego, nie obciążony piętnem radykalizmu wyciśniętym przez pro gram lubelski. Mimo jednak czynionych uprzednio nadziei i on nie zyskał aprobaty endecji. Z drugiej strony, wobec ówcześnie panującego fermentu społecznego, nie do pomyś lenia był rząd o innym niż ludowe jak to określano, obliczu. Moraczewski sformował więc gabinet politycznie będący doŚĆ
Polska odrodzona wierną, choć stonowaną repliką rządu lubelskiego. W czterY dni później, 22 listopada, prowizolYczne formowanie instytu cji państwowych uzupełnione zostało dekretem ustanawiają· cym urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa. Nazwa ta na· wiązywała do tradycji kościuszkowskiej. Naczelnikiem został Piłsudski. Miał od tej chwili władzę dyktatorską, ale ograniczo· ną zastrzeżeniem, iż wszelkie wydane w okresie władzy tym czasowej akty ogłoszone w "Dzienniku Praw" muszą być za twierdzone przez Sejm Ustawodawczy. Piłsudskiemu zaś, jak wspomniano, zależało na szybkim jego zwołaniu. 28 listopada ogłoszony został dekret wyznaczający wybOIY na dzień 26 stycznia 1919 roku. Zorganizowano je według zalo żeń ogłoszonych przez rząd lubelski. Niewątpliwym proble mem było ustalenie t�orium, na którym się miały one od być. Obejmowało ono: całe Królestwo Kongresowe oraz trzy powiaty leżące na wschód od niego, całą Galicję (Galicja Wschodnia, wobec toczących się tam walk, które wybory unie możliwiały, miała być reprezentowana przez tamtejszych pos łów do parlamentu austriackiego), Śląsk Cieszyński, cały zabór pruski wraz z Gdańskiem, pewne obszary Śląska. Na terenie zaboru pruskiego wyboty miały się odbyć w terminie później szym nie okreśłonym w dekrecie. W sposób ogólnikowy prze widziano także udział w Sejmie Ustawodawczym "przedstawi· cieli Polaków na Utwie i Rusi". Przed rządem Moraczewskiego stały i inne pilne zadania. Trzeba było nakreślić i zacząć realizować ogólny program spo łeczny, uwzględniający lewicowe postulaty rządu lubelskiego i tym samym liczyć się ze zdecydowanym atakiem ze strony prawicy.
)6zef-Pilsudski, 1)mczasowy Naczelnik Państwa i Wódz Naczelny, w swoim gabinecie w Belwederze
W;grać Polskę 1914-1918 w Galicji Wschodniej toczyła się prawdziwa wojna polsko -ukraińska_ Na wschodzie znajdowała się potężna masa wojsk niemieckich, które na terenie Ober-Ostu zastał koniec wojny_ W myśl rozejmu z 1 1 listopada 1918 roku zawartego w Ret hondes, który kończył działania wojenne na zachodzie, siły te były wyłączone z postanowienia mówiącego, że wojska nie mieckie muszą wrócić w przedwojenne granice cesarstwa. Klauzula ta, dodana z inicjatywy niemieckiej, w przekonaniu aliantów miała utrzymać przegrodę dzielącą Europę od zrewo lucjonizowanej Rosji. Niemcy jednak wiązali z tym własne pla ny, które mogły przedstawiać ogromne niebezpieczeństwo dla odradzającej się Polski. Zresztą już pierwsze dni niepodłegłości przyniosły z tej strony ałarm_ Pragnący zapewnić sobie najkrót szą drogę powrotu do ojczyzny - przez ziemie polskie - woj ska Ober-Ostu przystąpiły do działań zaczepnych na Podlasiu. Dzięki połączonemu wysiłkowi negocjacyjnemu i zbrojnemu udało się zażegnać niebezpieczeństWo i skierować ewakuujące się masy niemieckie trasą na Prusy Wschodnie. Dla dopełnie nia obrazu sytuacji trzeba wreszcie dodać, że w Paryżu znaj dował się przez cały czas Komitet Narodowy Polski nie uznają cy rządu warszawskiego i mający aspiracje do przejęcia jego roli. KNP w dążeniach tych miał mocne oparcie w rządzie fran cuskim. Jednak w ciągu tak bogatego w wydarzenia listopada nie zdołał on osiągnąć swego celu, to znaczy uznania go za
Lwów - poczta ze �ladami kul
68 rząd de facto, czy choćby jasnego przyznania mu niektórych funkcji rządowych; chodziło o prowadzenie polityki zagrani cznej i spraw wojskowych. Złożyło się na to kilka przyczyn. Jedną z nich była nie doŚĆ silna pozycja endecji w kraju. StronnictWo to miało poważne poparcie, ałe nie większość, a znacznie wzmocniona obecnie lewica radykałizowała oblicze społeczeństwa polskiego. Prowadziło to do pewnej izolacji prawicy, w skład której wchodzili narodowi demokraci. Ponad· to autorytet jej ucierpiał po nieudanym zamachu rządu Świe żyńskiego. Silną przeciwwagę stanowił Piłsudski przez sam fakt, że ob jął władzę i to jako niekwestionowany kandydat różnych sil. Niezwłocznie też podjął próby uzyskania uznania i wzmocnie nia swojej pozycji jako przywódcy państwa polskiego na arenie międzynarodowej. W tym celu 16 listopada w telegramach rozesłanych do różnych rządów ratyfikował on istnienie nie podległego państwa polskiego. W ślad za tym poszła pros'ba o przysłanie do Warszawy oficjalnych przestawicielstw. Jedno cześnie szukał Piłsudski nieoficjalnych dróg kontaktu z rząda mi zwycięskiej koalicji. Bezpośrednio stawianego sobie celu nie osiągnął - Zachód zachował pozycję nacechowaną rezer wą. Na pewno do postawy tej przyczyniało się - mimo Magde burga - trzyletnie związanie się Piłsudskiego z państwami cen tralnymi, a także fakt, że od 20 listopada przebywał w Warsza wie poseł niemiecki, hrabia Harry Kessler. Niemniej jednak Piłsudski był ważnym elementem układu sił i całej sytuacji po litycznej. Nakazywało to Zachodowi ostrożność ocen i pow ściągliwość w działaniu. Nie bez znaczenia był też fakt, że już wtedy dawała znać o sobie tak wyraźna później rozbieżność stanowisk Francji i Ang lii, odnosząca się między innymi do KNP i osobiście do Dmowskiego, który w krajach anglosaskich nie był zbyt dobrze widziany. Piłsudskiemu zależało na porozumieniu z Komitetem Na rodowym. Było mu to potrzebne zarówno dla uzyskania polity cznego i materiałnego poparcia zwycięskich mocarstw, jak i dla ułożenia sobie stosunków z prawicą w kraju. Po pewnym czasie politycy z KNP zdali sobie sprawę, że dążąc do władzy w Połsce nie mogą "ominąć" Piłsudskiego_ Doprowadziło to do jakiegoś modus vivendi i współpracy w roku 1919. Była ona bardzo niedoskonała, ałe jednak w tym ważnym okresie, w czasie obrad paryskiej konferencji pokojowej, polityka połska uniknęła otwartego rozłamu, chociaż rozdźwięki nie były dla nikogo tajemnicą. Uwidoczniło się przez to, że bez wzgłędu na orientację polityczną rywali i ich wzajemne stosunki, trzymali się oni patriotycznego nakazu: salus rei publicae suprema lex (lac. : dobro Rzeczypospolitej winno być najwyższym pra wem). W czasie rywalizacji o określenie oblicza władz zasiadają cych w Warszawie, szczególnie istotną rolę przypisywano człowiekowi, którego sława i prestiż, przerastające co prawda rzeczywiste umiejętności polityczne, mogły służyć za oparcie dla prób budowania jedności. Był nim Ignacy Paderewski. W grudniu 1918 roku przybył on ze Stanów Zjednoczonych do Europy i bezzwłocznie postanowił udać się do Polski. 2 sty cznia 1919 roku przybył do Warszawy, witany niby udzielny władca. Podjął tam rozmowy z Piłsudskim. Ten prowadził mi sterną grę polityczną, którą - zgodnie ze swoim wieloletnim nawykiem konspiratorskim - czynił jak najtrudniejszą do prze niknięcia. Wynikiem jej w każdym razie było, że 16 stycznia Paderewski stanął na czele nowego gabinetu. Nie był to co prawda prawdziwy rząd jednOŚCi narodowej, ale mógł zyskać znacznie szerszą akceptację niż jego poprzednik, a przede wszystkim uniemożliwiał endecji zachowywanie dotychczaso wej głębokiej rezerwy wobec władz warszawskich.
69
Polska odrodzo na
W l istopadzie i grudniu, gdy w Warszawie urzędowały już centralne władze państwa polskiego, ziemie zaboru pruskiego niezmiennie znajdowały się w obrębie Rzeszy niemieckiej. Przez cały okres pierwszej wojny światowej na tym obszarze nie można było nawet marzyć o podjęciu działań, których ce· lem byłaby niepodległa Polska. Podporządkowanie tych tere nów państwowości pruskiej było tak silne, że mimo wstrząsu rewolucyjnego w Niemczech trwało jeszcze przez kilka tygod ni. Miejscowi politycy byli jednak zorganizowani w tajnym Centralnym Komitecie Obywatelskim, który po rewolucji w Niemczech ujawnił się przybierając nazwę Naczelnej Rady Lu· dowej ze stojącym na jej czele Tymczasowym Komisariatem. W jego skład wchodziły trzy osoby: ksiądz Stanisław Adamski, Wojciech Korfanty i Adam Poszwiński. Była to więc swoista polska władza równoległa do istniejących organów niemiec· kich, konkretnie zaś do Rady Robotniczej i Żołnierskiej, która powstała w Poznaniu dzięki rewolucji. Uzyskano w niej, nie bez trudu, równość liczbową Polaków i Niemców. Naczelna Rada Ludowa przeprowadziła wybory na różnych szczeblach aż po Sejm Dzielnicowy, skupiający wbrew nazwie reprezentantów ludności polskiej z całej Rzeszy. W wyniku obrad toczących się w Poznan iu w dniach 3-5 grudnia 1918 ro ku, Sejm wybrał Naczelną Radę Ludową w nowym składzie i poszerzył liczebność Komisariatu do sześciu osób. Władze te miały orientację zbliżoną do endecji . Rewolucja w Niemczech dała impuls d o wzmożenia pew nych przygotowań wojskowych, w czym uczestniczyli młodzi Polacy służący w wojsku niemieckim, a także POW zaboru pru·
Ignacy Paderewski wychodzi z Belwederu po rozmowie z Józefem Piłsudskim
Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu
W;grać Polskę 1914-1918 skiego, luźno powiązana z -warszawską Komendą Naczelną· Dzialaniom tajnym towaJZySZYły nowe inicjatywy umożliwiane przez powoływanie rad żołnierskich. Komisariat NRL zajmowal jednak stanowisko wyczekujące, decydując się zlożyć los zabo ru pruskiego w ręce konferencji pokojowej z zastrzeżeniem, że musi być uwzględnione stanowisko ludności polskiej tych ziem. Tak wyglądała sytuacja, gdy do Polski przybył, jak wspo mniano wcześniej, Ignacy Paderewski. Nie od 'razu jednak skie rowal się on do Warszawy. Najpierw uda! się do Poznania. Przybycie do tego miasta 26 grudnia 1918 roku wywołało po tężne demonstracje patriotyczne, które w dniu następnym, 27 grudnia, przerodziły się w walki z Niemcami. W ten sposób rozpoczęło się powstanie wielkopolskie.
Przybycie statku ,,5aratow" z oddziałem polskim do Odessy
70 Powszechnie uznawano, że przyjazd Paderewskiego ode, gral rolę detonatora. Mniej wiadomo o racjach, które kazały mu podjąć taką decyzję - dlaczego przyjąl zaproszenie Naczelnej Rady Ludowej? Badacz duński Kay Lundgreen-Nielsen, autor studium O sprawie polskiej na konferencji pokojowej w Paryżu, postawił tezę iż w porozumieniu z rządami alianckimi mial Paderewski wpływać na unikanie polityki faktów dokonanych w zaborze pruskim. Jeśli tak rzeczywiście bylo, stWierdzić mo żna, iż rzadko spotyka się inicjatywy o skutkach tak dokładnie odwrotnych w stosunku do zalożeń. Początkowo dzialania były podejmowane w sposób spon taniczny. Na ogól kończyły się powodzeniem, choć nieraz do chodziło do zaciętych walk. Po kilku dniach cale niemal Wiel kie Księstwo Poznańskie, poza pasem graniczącym z Rzeszą,
71 znalazło się w rękach powstańców. Postawiony przed faktem dokonanym Komisariat NRL 9 stycznia 1919 roku przejął for· maInie administrację nad wyzwolonymi obszaram i. Wcześniej już podjął kroki zmierzające do zorganizowania dowództwa wojskowego, porozumiewając się z Piłsudskim jako Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego. W wyniku tych rozmów do Pozna· nia przybyl desygnowany na wodza naczelnego wojsk pow stańczych gen. Józef Dowbór-Muśnicki. Piłsudski traktował to jako manewr polityczny: usuwał z Warszawy potencjalnego konkurenta, licząc ponadto, jak sam przyznawał w liście do K Dłuskiego z 17 stycznia 1919 roku, "że on sam i jego oficero wie tak swoją nieznajomością slużby, jak i swoim zachowaniem wywolają wśród polskich żolnierzy bylej armii niemieckiej, przyzwyczajonej do dobrych i odpowiedzialnych oficerów niezadowolenie i rozczarowanie do jego osoby poznańskich czynników politycznych". Naczelnik Państwa usiłował zyskać pewną kontrolę nad sytuacją wysyłając do Poznania jeszcze przed Dowborem-Muśnickim legionistę, ppłk. Juliana Sta· chiewicza, który został szefem sztabu. Ustąpił on jednak po paru tygodniach. Armia wielkopolska została po pierwszym zrywie zorganizowana jako wojsko regularne, odrębne od resz· ty Wojska Polskiego, związane politycznie z NRL i akceptujące, wbrew wzmiankowanym rachubom, Dowbora jako swojego dowódcę· Działania zbrojne powstańców przybrały w połowie sty· cznia 1919 roku postać wałk frontowych, a w miarę upływu czasu nacisk niemiecki wzmagał się. W tej sytuacji Naczelna Rada Ludowa działając za pośrednictwem Komitetu Narodo wego Polskiego osiągnęła, że Wielkopolska objęta została 1 6
Oddziały polskie z niedźwiedziC! ,,Baśką"
Polska odrrxizona lutego 1919 roku rozejmem trewirskim przedłużającym układ o zawieszeniu broni z Niemcami z 1 1 listopada 1918 roku. Władze warszawskie zachowały wobec powstania wykaIku· lowaną biernoŚĆ. przemawiały za tym wielorakie względy: przeświadczenie, że granica polsko-niemiecka i tak zależeć będzie od decyzji mocarstw, wspierane oświadczeniami tych ostatnich, w których pojawiały się akcenty krytyczne wobec po. lityki faktów dokonanych; konieczność liczenia się z obecnoś cią na wschód od granic bylego Królestwa Polskiego ogromnej masy wojsk niemieckich pozostałych po 1 1 listopada na tere nie Ober·Ost; wałki w Galicji Wschodniej, które absorbowały skromny i dopiero tworzący się polski potencjał miłitarny. Ustałona rozejmem trewirskim linia demarkacyjna, pokry wająca się z aktualnym zasięgiem frontów, stała się podstawą dla wytyczenia na tym obszarze polskiej granicy zachodniej. Zgodnie z uprzednimi zapowiedziami nastąpiło to na konfe. rencji pokojowej w Paryżu. W ten sposób dobiegła końca władza zaborców nad zie miami polskimi. W odbudowaniu państwa uczestniczyły różne ośrodki, czynniki polityczne i wojskowe. Godzi się jednak wspomnieć i o tych, które nie wzięły w tym bezpośredniego udziału, ale na swoim odcinku również slużyły sprawie pol· skiej. OdnOSi się to na przykład do różnorakiej emigracji. Wspomniano już wyżej, że ze środowisk polonijnych w zna cznej mierze rekrutowali się ochotnicy do Armii Polskiej we Francji, była mowa o działaniach paryskiego Komitetu Wolnej Polski oraz Komitetu Veveyskiego. Do tej listy należy dorzucić przede wszystkim Polonię szwajcarską. Jak pisze Janusz Pajew ski, "liczba Polaków była tam znikoma, nie przekraczała zapew-
W;grać Pol5kę 1914-1918 ne dwustu osób. Ciężar gatunkowy nazwisk Sienkiewicza, Na rutowicza, Izkowskiego, Kucharzewskiego, Askenazego był wszakże tak wysoki, że z opinią Polonii szwajcarskiej liczył się kraj, liczyły się i obce rządy". O. Pajewski, Wokół sprawy pol skiej. Paryż - Lozanna - Londyn 1914-1918. Poznań 1970, s. 125- 126). Niektórzy z nich znaleźli się w Szwajcarii dopiero w lLaSie wojny, inni jak Gabriel Narutowicz i Zygmunt Izkowski - mo· żna tu dorzucić nazwisko Józefa Wierusz·Kowdlskiego mieszkali tam od dawna, zyskując sobie wybitną pozycję w świecie nauki i powszechny szacunek. Teraz obracali to na po żytek sprawy polskiej, propagując ją i pośrednicząc w rozmai· tych inicjatywach. W ten sposób zetknął się z polityką stojący dotąd z dala od niej wybitny inżynier, profesor politechniki w Zurychu, Narutowicz - co miało go zaprowadzić aż do god· ności pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i tragi· cznego końca. Szwajcaria ze względu na swe położenie i neutralność była idealnym terenem dla propagandy, działalności wywiadowczej, spotkań nieoficjalnych. Skorzystały z tego obie polskie orienta· cje. W roku 1915 w Bernie powstało Biuro Prasowe NKN, w Lozannie natomiast Centralna Agencja Polska, zwana Agencją Lozańską, reprezentującą tendencję antyniemiecką. Dzięki kon· taktom personalnym obie agencje działały w cichym porozu· mieniu i unikały polemik. Osobną rolę odgrywał urzędnik po selstWa austro-węgierskiego, Władysław Skrzyński. Mial on po wierzone śledzenie tendencji w kołach politycznych państw koalicji. Zadanie to wymagało od niego nawiązywania licznych nieoficjalnych kontaktów, co wyzyskiwał dla lansowania sprawy polskiej. Chcial ją związać z Austrią, zachowując jednocześnie poglądy zdecydowanie antyniemieckie. Czym innym były oddziały polskie w Rosji istniejące tam po likwidacji trzech korpusów w pierwszej połowie 1918 roku. Rekrutowały się przede wszystkim z II Korpusu, którego żoł nierze rozproszyli się po bitwie pod Kaniowem. Większe ich skupiska znalazły się w rejonie kubańskim oraz na Syberii. ŚCiągali też do nich inni Polacy, których historia rozrzuciła po terytorium Rosji. Oddziały te, po nawiązaniu kontaktów z Pary żem, uznane zostały za wchodzące w sklad Armii Polskiej bę dącej pod dowództwem gen. Hallera. W ten sposób powstaIa na Kubani przetransportol-Va później do Odessy 4 dywizja, której dowódcą był płk Lucjan żeligowski, we wschodniej Rosji zaś, w rejonie Bugurusłanu uformowała się S dywizja syberyj ska, na której czele stal płk Walerian Czurna, a następnie płk Kazimierz Rumsza. Istniały prócz tego pewne siły w rejonie Murmańska, które jednak nie zyskały odrębnego ksztahu orga nizacyjnego. Te wszystkie oddziały nieprędk.o zdołały dotrzeć do wytęsknionej ojczymy, albowiem zostały wplątane w wojnę domową i interwencję w Rosji Radzieckiej.
72
73 Zakończen ie
2 6 stycznia 1 9 1 9 roku, zgodnie z uprzednimi założeniami, odbyły się wybory do Sejmu Ustawodawczego. Wobec zróżni cowanej sytuacji formalnej i faktycznej różnych ziem polskich, w tym dniu objęły one tylko byle Królestwo Polskie i Galicję Zachodnią. Galicję Wschodnią, jak byla o tym mowa, reprezen lOwać mieli poslowie polscy, którzy w roku 1918 należeli do parlamentu austriackiego. Na terenie bylego zaboru pruskiego, który w tym momencie formalnie, a częściowo i faktycznie nie naJeżaJ jeszcze do Polski, odbyły się później wybory uzupełnia· jące: w Wielkopolsce 1 czerwca 1919 roku, na Pomorzu 2 maja 1920 roku. Śląsk do końca kadencji reprezentowali poslowie polscy do parlamentu niemieckiego. Tak więc liczebność Sej mu Ustawodawczego zwiększała się sukcesywnie w czasie jego istnienia. Frekwencja wyborcza była bardzo wysoka, przeciętnie ksztahowaJa się w granicach 70-80 % uprawnionych. Swiadczy to wymownie o wielkiej wadze, jaką do tego aktu przywiązywało spoleczeństwo polskie. Wśród wstrzymujących się przeważali reprezentanci mniejszOŚCi narodowych, zachowujący powściąg liwoŚĆ wobec rodzącej się państwowości polskiej. Niemniej jednak w Sejmie Ustawodawczym znaleźli się poslowie ży dowscy oraz niemieccy - ci ostatni wybrani w Łodzi, albowiem
ludność niemiecka na ziemiach bylego zaboru pruskiego zbojkotowala wybory. Nie brali także udzialu w wyborach, kie rując się pryncypiami ideologicznymi, czlonkowie i zwolenni cy Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, powstalej 16 grud nia 1918 roku ze zjednoczenia SDKPil oraz PPS-Lewicy_ Wie rzyli oni w bliską i nieuchronną rewolucję, mającą poprzez wladzę Rad Delegatów Robotniczych zreaJiZOW3Ć dawną wizję, w której nie bylo miejsca na państwo narodowe. Klientela wyborcza nie zawsze byla wyrobiona politycznie, co wraz z nieustabilizowaną sytuacją sprawilo, że skład Sejmu nie w pełni odzwierciedlał polityczne oblicze kraju. Istniala jednak konstytuanta - i to było najważniejsze. Do czasu uchwa lenia konstytucji, co nastąpiło z górą dwa lata później 17 marca 1921 roku, ustrój Polski określała us tawa z 20 lutego 1919 roku o strukturze i hierarchii najważniejszych wladz pań stwowych, potocznie zwanej "maJą konstytucją". Na jej mocy Piłsudski, po złożeniu swojego tymczasowo piastowanego urzędu, jednogłośnie został ponownie powolany na stanowi sko Naczelnika Państwa, ale już odpowiedzialnego przed Sej mem. Wyłonione z ponad stuletniego niebytu oraz z wojennego chaosu państwo obejmowalo trudną spuściznę. Na naszych
Fragment zdemolowanej fabl}'ki - po rekwizycjach metali na pouzeby wojenne
Fragment zniszczonej stacji kolejowej w Skierniewicach
-
74
W;grać Polskę 1914-1918 ziemiach toczyły się walki, gdy zaś fronty przesunęły się, nasta ła rzeczywistość okupacyjna, w której wojna obecna była w in ny, ałe też bardzo dotkliwy sposób. Bezpośrednie zniszczenia oraz rabunkowa gospodarka okupanta doprowadziły do ogrom nego spadku potencjalu przemysłowego, do czego docho dził brak surowców_ W rezultacie produkcja w Królestwie spadła w stosunku do poziomu przedwojennego w sposób nierzadko katastrofalny: cementu do 30 %, papieru do 24 %, cukru do 1 5 %, węgla kamiennego do 66%, ropy naftowej do 78%, rudy żelaza do 30%, rudy cynku do 84%, surówki żelaza do 3,5 %. stali do 3 %, cynku do 22 %. Z 1250 parowozów pozo stało 800, z 34 430 wagonów towarowych 10 975, w parze z tym szło zniszczenie mostów i wszełkich urządzeń kolejo wych_ Ogólne straty majątku narodowego oceniano na ponad l O %. (Dane liczbowe za: H. Zieliński, Historia Polski 1914-1939, Wrocław 1982, s_ 76). Bezpośrednią konsekwencją wojny był również chaos w systemie monetarnym - kursowaJy obok siebie najrozmaitsze waluty przedwojenne i wojenne, otwierając połe do spekulacji. Ogromnie wyniszczona była także wieś - żywicielka narodu połskiego_ Odłogiem łeżały setki tysięcy hektarów ziemi, wy cięciu ułegło 2,5 mln hektarów łasów, drastycznie spadło pog łowie inwentarza żywego, konfiskaty i zniszczenia zdziesiąt kowaJy inwentarz martwy, w gruzach legły nieprzeliczone bu dynki mieszkalne i gospodarcze_ Osobne miejsce w bilansie wojny zajmują straty demografi czne_ Jak podaje Krzysztof Groniowski: "Poległych na wojnie było około 450 tys_, zwiększona śmiertelność ludności cywilnej w wyniku epidemii i głodu szacowana jest dla Krółestwa na -
Zniszczenia wojenne - pałac w Pęcicach Dużych
ponad 200 tys., dla zaboru pruskiego na niespełna 50 tys., dła innych dzielnic brak takich szacunków. Równocześnie zmniej szyła się znacznie liczba urodzin [ ... j . Straty migracyjne okresu wojennego szacuje się dla obszaru Polski międzywojennej na ponad 350 tys. osób". ( Zarys dziejów Polsk� pod red. J. Tazbi ra, Warszawa 1979, s. 589-590). Jednocześnie odczuwalne były problemy wynikające ze spuścizny rozbiorowej. przez cały wiek XIX, w okresie niezwy kle doniosłym w dziejach gospodarczych Europy, ziemie pol skie należały do trzech różnych państw, z których każde mialo swoją własną specyfikę rozwoju społeczno-gospodarczego. W rezułtacie oceniana z tego punktu widzenia odrodzona Polska była złepkiem niesp6jnych ze sobą regionów, których więzy z dotychczasowymi rynkami i strukturam i gospodarczymi zostały brutalnie zerwane. Tyczyło to produkcji i wymiany dóbr oraz związanych z tym infrastruktur. Jeszcze dziś z mapy kolejowej Polski można odczytać granicę między zaborem pruskim i ro syjskim. Porozbiorowe różnice dawaJy także znać o sobie w dziedzinie prawnej, administracyjnej, a także psychologicznej i kułturowej. Pamiętać również trzeba, że poza Galicją społe czeństwo polskie nie miało możliwości kształcenia kwalifiko wanych kadr we wszystkich dziedzinach potrzebnych nowo czesnemu państwu. Sytuacja była więc ogromnie ciężka. Pogarszaj ją fakt, że brak było wyraźnych perspektyw zmiany na lepsze. Zdewasto wana gospodarka nie mogła liczyć na wejście w międzynaro· dową wymianę dóbr i podzial pracy - kontrahenci zagraniczni nie kwapili się do składania ofert. Zarazem trudności te po wodowały wzrost napięć klasowych, odczuwalnych nie tylko w
75
/.uku'i< 'zflt/ fe
dotkniętych bezrobociem miastach, ale i na wsi, oczekującej na konkretny kształt reformy rolnej. Niepokój klasowy z kolei hamowal inicjatywy gospodarcze nie tylko zagranicy, ale i ro· dzime - u dysponentów kapitałów obawa przed stratami brała nieraz górę nad powinnością wkładu w uruchamianie na· rodowej gospodarki. . Gdy w kilka miesięcy później podpisany zostal i ratyfiko wany - między innymi przez Polskę - traktat wersalski, do· prowadziło to do pewnej poprawy w stosunkach gospodarczych ze światem zewnętrznym. Zarazem jednak pojawiły się nowe obciążenia - Polskę potraktowano jako po części sukcesora Niemiec i z tej racji nalożono na nią obowiązek uczestniczenia w niemieckich powinnościach finansowych, czyli w repara· cjach wojennych (art. 254 ). Niezależnie trzeba było płacić Niemcom odszkodowania za wywłaszczenia. Te sprawy nie na· leżały jednak do katalogu trudności stojących przed państwem polskim w pierwszych miesiącach jego istnienia. Znajdowały się w nim natOmiast, obok wewnętrznych, tak że problemy zewnętrzne - stOsunki z sąsiadami. Była już mo· wa o wojnie polsko· ukraińskiej w Galicji Wschodniej. Trwała ona do lipca 1919 roku, kiedy to wojska Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej zostały rozbite i wyparte za rzekę Zbrucz. Na pólnocnym wschodzie wojska polskie posuwały się na· przód zajmując tereny opuszczone przez annię Ober·Ostu. Jednocześnie od wschodu na obszary te w powstającą pustkę wchodziła Armia Czerwona. Doprowadziło to do kontaktu bo· jowego obu armii i w ten sposób rozpoczęła się nie wypowie· dziana wojna polsko·radziecka. 19 kwietnia 1919 roku Polacy zdobyli Wilno, co ponownie postawiło pytanie o kształt związ·
ku ustrojowego tych ziem z Polską· W parę miesięcy później, po wyparciu Ukraińców, front polsko-radziecki powstal i na południu. Na granicy zachodniej wprawdzie walki się nie toczyły, ale przez cały czas wisiała w powietrzu groźba wojny niemiecko· ·polskiej. Mimo klęski, iemcy nie rezygnowały z planów utrzymywania czy nawet rozszerzania swego stanu posiadania na wschodzie. Tymczasem ponosiły tu straty - Wielkopolska się wyswobodziła, przyszłość Górnego Śląska i Prus Zachodnich, czyli Pomorza Gdańskiego, była niejasna. Nadsk rzeczników ekspansji splatał się z hasłem odzyskania lub obrony zagrożo· nych ziem Rzeszy. Sytuację najlapidamiej ujmuje tytuł poświę· conej temu zagadnieniu książki Piotra Łossowskiego Między wojną a pokojem Do połowy 1919 roku oba rozwiązania wcho· dziły w rachubę· W cieniu tych wiełkich kontrowersji i problemów doszło do jeszcze jednego sporu granicznego, na małą skalę, ałe rów· nież O poważnych konsekwencjach. 23 stycznia 1919 roku, wy. korzystując ciężkie położenie Połski, Czesi zajęli większą część Śląska Cieszyńskiego, wbrew ustaleniom lokalnym z 5 listopa da 1 9 18 roku. ÓW fakt dokonany wytyczył na tym obszarze przebieg granicy, co zyskało aprobatę mocarstw, a na cały ok res międzywojenny zatruło stosunki między obydwoma pań· stwami. W tym czasie w Paryżu obradowała konferencja pokojowa. Zdominowana była przez mocarstwa mające, jak to określano, interesy powszechne. Wkrótce działanie ich ustaliło się w for· mie spotkań przywódców Francji - Georgesa Clemenceau, Wielkiej Brytanii - Davida Uoyda George'a, Stanów Zjedno·
Posiedzenie Konferencji Pokojowej w Paryżu. 7 v 1919 ,.
�
.'
/
...--
-'
.
WJ8rać Polskę 1914-1918
76 Podpisy zlożone na ostatniej suonie Traktaru Wersal skiego
Polski dokument ratyfikacy)fly Traktatu Wersalskiego
'Lak
77 czonych - Woodrowa Wilsona, a okresowo i Wioch - Vittoria Orlanda. Polska reprezentowana przez delegację, na której czele stal Roman Dmowski znalazła się wśród "państw o inte· resach ograniczonych". Założenia i praktyka konferencji pary skiej sprawiły, że tym samym miala ona ograniczone możli· wości przedstawiania i bronienia swych postulatów. Rozliczne czynniki dawały znać o sobie, gdy w Paryżu rozważane były sprawy polskie; uwidaczniała się przy tej okazji coraz wyra źniejsza różnica stanowisk Francji i Wielkiej Brytanii; usiło wano przeniknąć i określić przyszłość z uwzględnieniem dwóch poważnych czynników, jakimi byli dwaj sąsiedzi Polski: Niemcy i Rosja Radziecka; echa polskich problemów również przyczyniały się do zróżnicowania stanowisk mężów stanu i ich doradców. Mimo tych trudności, mimo konieczności odstąpienia od niejednej z polskich aspiracji, odrodzone pań stwo znalazło swoje miejsce w nowej Europie, którą określić miał .,lad wersalski". Zawarty on został w podpisanym 28 czerwca 1919 roku w Wersalu traktacie pokojowym z Nie mcami, który przez wieloŚĆ poruszanych tam spraw oraz włą czenie doń jako integralnej części paktu Ugi Narodów, w rze czywistości miał znaczenie wykraczające poza ustalenia pokojowe z jednym z pokonanych państw. W imieniu Polski traktat podpisali Roman Dmowski i Ignacy Paderewski. 3 1 lipca po burzliwej debacie') został o n ratyfikowany przez Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej. "Happy end", o którym pisal cytowany na początku prof. Kieniewicz, był zarazem początkiem. Powstalo, jak to określo no, "biedne, trudne państwo". Nakreślony wyżej obraz jego startu przedstawia ogrom problemów, jakim trzeba było stawić
mCZl:'me
czoła. Uprzytamniając to sobie, można podpisać się pod stwierdzeniem, iż odbudowanie i zorganizowanie państwa polskiego po pierwszej wojnie światowej zaliczyć trzeba do największych wyczynów w dziejach naszego narodu. Najważniejsze było to, co powiedział Naczelnik Państwa otwierając pierwsze posiedzenie izby: "Sejm Polski znowu będzie domu swego ojczystego jedynym panem i gospoda rzem". Długa była do tej chwili droga - a właściwie wiele dróg. O określenie ich postarał się Stefan Kieniewicz, wyró żniając: ugodę z jednym z zaborców, działalność dyplomaty czną, opozycję legalną, "koncepcję legionową" (od Legionów Dąbrowskiego), czyli polski udział w wojnach europejskich, dalej powstania zbrojne w kraju, rewolucję społeczną, walki "za wolność naszą i waszą", wreszcie pracę organiczną. Kon kluzja wybitnego uczonego brzmi: Spór się toczy - i nie od " dzisiaj - o to, czy i które z tych szlaków były, musiały być, ślepymi uliczkami. Historyk wystrzega się twierdzeń kategory cznych, nie będzie się upierał, że ugoda (ałbo insurekcja, albo praca organiczna) w żadnych okolicznościach na nic Polsce nie mogła się zdać. Natomiast sklonny byłby sądzić, iż żadna z
I) Przyczyną kontroWersji było polączenie w glosowaniu traIaatu pokoju i tak zwanego traktatu mniejszościowgo zawartego między mocarstWam i i Polską. Na· kładał on na Polskę określone zobowiązania tyczące ochrony praw mniejszości narodowych. Posłowie, w większości dałecy od kwestionowania tych praw, obu· rzali się na arbitralne wkroczenie w tę sprawę państw trzecich, tym bardziej te warunki takie nie zostały podyktowane nikomu innemu, włącznie z Niemcami.
Przemarsz oddziału Armii Polskiej we Francji ze sztandarem bajończyków na czele, Paryż 14 VII 1919
U7y,grać Po�kę 1914-1918
Naczelny wódz wojsk polskich gen.]. Haller w {)(oczeniu sztabu wyjeżdża na czele I dywizji do Polski, Paryż 15 IV 1919
wyliczonych dróg nie gwarantowała dojścia do celu w każdej okoliczności. Spójrzmy jednak na punkt docelowy: na wskrze szenie niepodległego państwa w roku 1918. Czy nie przysłu żyły mu się działania odpowiadające dosłownie wszystkim zarysowanym wyżej programom?" (S. Kieniewicz, Historyk a świadamość narodowa, Warszawa 1 982, s. 277-278). Cytat powyższy podsumowuje cały okres rozbiorów. Myśl w nim zawartą można jednak odnieść i do ostatniego okresu, do lat 1914-1918, które przyniosły zupełnie szczególną ko niunkturę międzynarodową, przede wszystkim zaś przegranie wojny przez wszystkich trzech zaborców i rozbicie ich aparatu państwowego przez ruchy rewolucyjne. W tym wielkim wstrzą sie dziejowym uwidoczniły się i splotły najróżniejsze działania Polaków. Ich cel był jeden i został osiągnięty - powstała odro dzona Polska.
78
79
Wskazówki bibliograficzne Odbudowa państwa polskiego od samego po czątku przyciągała uwagę badaczy. Historiografia [e· go problemu przechodziła róme koleje losu i różne okresy; dzisiejszy dorobek nauki hiSlorycznej, cho ciaż - rzecz prOSla - nie zamknięty, wyraża się po kaźną liczbą tylulów. Przedstawiony [U ich wybór ma za zadanie wskazać na [e spo5Iód nich, które zainte· resowanemu problematyką czytelnikowi mogą d0starczyć najbardziej wszechsttony n ch ujęć, bądź leż pogłębiają wiedzę o wybranym zagadnieniu. Pierwsze próby całościowego ujęcia dokonanego przez profesjonaliSIÓW datują się z początków okre· su międzywojennego - wymienić [U można M. Bob rzyńskiego Wskrzeszenie pańslwa polskiegO, I. I 1914-1918 (Kraków 1920), l 11 1918-1923 (Kraków 1925); S. Kutrzeby Polska odrodzona 1914-1921 (Kraków 192 1 ); W. Sobieskiego Dzieje Polski, I. III (Warszawa 1925). W roku 1937 ukazała się potężna synteza J. Dąbrowskiego Wielka wqjna 1914-1918, ż dość wyraźnie wyeksponowaną sprawą polską. Przewodnikiem f3laograficznym po problemie są z natury rzeczy odpowiednie partie syntetycznych ujęć dziejów Polski. Historiografia powojenna (po II wojnie światowej) rozpoczyna się tu od pracy H. Wereszyckiego Historia polityczna Polski w dcbie popowstaniowej (Kraków 1948), przedSlawiająca [O zagadnienie w spos6b uporządkowany i uwolniony od poprzednio zauważalnego zabarwienia polity· cznego. Po długiej przerwie ukazało się kilJca SlO sunkowo zwięz1ydl syntez. Kolejno wymienić naJe· ży: S. Kieniewicza Histerię PoIsId 1 795-1918 (War szawa 1968), Dzieje Polski pod red J. Topolskiego (Warszawa 1976), 1- Buszki Hist� Polski 1864-1948 (Warszawa 1978 - jeSI [O ostaInia część CZlerotomowej serii), Zarys dziejów Polski pod red_ 1- Tazbira (Warszawa 1979). W tyITI czasie leż, w roku 1974 ukazał się 0dpo wiedni [om obszernie zakro;ooej His/Qrli Polski przygotowanej przez InSIyIU[ Historii PAN. W 3 części III !Ornu, poświęconej w całości pierwszej wojnie światowej, a redagowanej przez 1:. Karma· nową i W. Najdus znajdują się rozdziały napisane przez aż 12 autorów. JeSI [O najpelnie;sza pod wzg lędem faktograficznym z syntez; słabszą natomiaSl jej SIroną jeSl obraz ogólny. Wreszcie w roku 1982 ukazał się III [om Historii dyplomacji polskiej L Bazylowa omawiający okres pierwszej wojny światowej. Z poważnych opracowań lI'akIujących wprOSI o sprawie polskiej w lalach 1914-1918 pierwszym było J. Holzera i 1- Molendy Polska w pierwszej wojnie świalowej (Warszawa 1963). Książka la doczekała się kilku wydań, sukcesywnie IOzszerzanych. Drugą pracą, która zyskała szczególnie szeroki oddźwięk i pochlebne opinie była 1- Pajewskiego Odbudowa państwa poIs/tiego 1914-1918 (Warszawa 1978). W tyITI samym roku w związku z przypadającą rocznicą ukazały się i inne pozycje, jak popularne ujęcie W.T. Kowa1skiego Rok 1918, wbrew tylulowi sięgające w narracji do początku wojny, oraz wybór esejów pod redakcją A Garlickiego Rok 1918 - tradycja i ocze· kiwania. Jednocześnie ukazywały się mongrafie poświę cone wybranym problemom tego okresu. Najwcześ niej opracowań doczekały się poszczególne nutty polityczne - obszerne, szczególowo udokumento wane Sludium H. Jablońskiego PoIilyka Polskiej Par· tii SOCjalistycznej w czasie WOjny 1914-1918 (War·
szawa 1958), wykraczało poza ramy wskazane w ty [ule, zaSlępUjąc nieobecne jeszcze ujęcia typu wska zanego przed chwilą. W [ej kategorii wymienić je. szcze naJeży: F. Tycha PPS-Lewica w lalach wojny 1914-1918 (Warszawa 1%0), J. Molendy Polskie Stronnictwo Ludowe w KroIestwie Polskim 1914-1918 (Warszawa 1964), tegoż Piłsudczycy i narodcwi demokraci 1908- 1918 (Warszawa 1980), wreszcie C. Kozlowskiego Dzia/aJność polityczna Koła Międzypartyjnego w lalach 191 5-1918 (War szawa 1967). Stosunkowo obszerną literaturę ma aspekt mię dzynarodowy sprawy polskiej. Powiązanie jej z dzie· jami Rosji uwidocznione jeSI w uzupełniających się studiach: W. Toporowicz Sprawa polska w poIilyce rosyjskiej 1914-1917 (War.=wa 1973), B. Barszcza Rząd Tymczasowy w ROSJi a sprawa polska w Rosji w okresie pierwszej wojny światowej i rewolucji lu· IOwej (Warszawa 1977), H. Jabłońskiego Rewolucja Październikowa a sprawa niepodległości Polski (Warszawa 1967), Rewolucja Paździemikowa a PoI sita, pod red. T. Cieś1aka i L Grosfelda (Warszawa 1967), U źródeł niepodleglo&;i Polski, pod red T. Wa· lichnowskiego (Warszawa 1980). Ta ostaInia praca również traktuje O sprawie pdskiej w aspekcie re wolucji październikowej, silnie akcentując jej rolę w odzyskaniu niepodległości Polski. Stosunki polsko - niemieckie najwcześniej doczekały się przebadania, czego owocem były opracowania J. Pajewskiego MiI leleuropa. Studia z dziejów imperializmu niemiec kiego w dcbie pierwszej wojny światowej (Poznań 1959) oraz L Grosfelda Po/iJył1a państw centralnych wobec sprawy polskiej w laIacb pierwszej wojny światowej (Warszawa 1962). Wspomnieć [u leż mo żna o przedumaczonej pracy historyka zachodnio niemieckiego I. Geissa Tak zwany polski pas grani czny (Warszawa 1964). Aspekt austriacki pojawil się w pracy H. Batowskiego Ro2/)ad Austro· W� 1914-1918 (Wrocław·Warszawa·Kraków 1965, II wydanie, poprawione i uzupełnione - Kraków 1982). Podobny szerszy, środkowoeuropejsld kon· [ekS! znajdzie czytelnik w książce W. Balceraka Pow stanie państw narodowych w Europie środIrowo -wschodniej (Warszawa 1974). Batdzo interesujące do porównawcze, obejmujące wschodnią Europę środkową, zawiera studium J. Otlebowczy\
T. Nałęcza Polska Organizacja Wqjskowa (Wrocław 1984), J Jurkiewicza Rozwój polskiej myśli poIiJy cznej na Litwie i Białorusi w lalach 1905-1922 (Poznań 1983), czy najnowsza praca P. lossowskie go Zerwanepęta (Warszawa 1986), poświęcona kil ku przelomowym dniom liSIopada 1918 roku w Kró lestwie. Odrębną, a bardzo iSlotną kategorią są biografie. Na pierwszym miejscu wymienić trzeba: poświę· coną Pilsudskiemu A Garlicldego U źródeł obozu bełwederskiego (Warszawa 1978), R Wapińskiego � SiRorsIti (Warszawa 1978), O. Terlec· kiego Generał SIItorski t. ł (Kraków 1981), W. Kor· palskiej W/aąysław Eugeniusz SiItorsItI. Biografia poIiJyczna (Wrocław 1981), A Micewskiego Roman Dmowski (Warszawa 197 1 ), R Wapińsklego Roman Dmowski (Warszawa 1979). ISlnieją też biografie innych osób, w lalach wojny nie pierwszoplano wych, ale leż przecież traktujące o tyITI okresie można [U wskazać na M. Orzechowskiego Wojciech Korfanty - óicgrafia polityczna (Wrocław 1975) i A Zakrzewskiego Wincenty W� cbIqJsItI po/ityIl i mąż stanu (Warszawa 1977). Wyodrębniającym się nieco zagadnieniem są po czątki II Rzeczypospoli[ej - W)\:hodząc od listopada 1918 roku, z ewentualnymi antecedencjami, autorzy traktują o niektórych problemach aktuałnych w tyITI początkowym okresie, bądź też przedst:awiają punki wyjścia dla wywodu biegnącego w dalsze lata. Te książki wchodzą już właściwie do historiografii na Slępnego problemu - dziejów Polski międzywojen nej. Wymienić jednak można kilJca tyIulów bliskich sprawom, które czytelnikowi zostały zasygna1izowa· ne w niniejszym opracowaniu: Z. Ialdau i J. Toma· szewski Zarys bistorii gospodarczej Polski 1918-1939 (wyd. III zmienione i poprawione, War· szawa 1971), J tarnowski Spo/eczeństwo U Rzeay. � (Warszawa 1973), H. Jabłoński Narodziny U RzecZ)fJOsPOlilej /9/8-1919 (Warszawa 1962), J. Osica O lesztaIt Odrodzonej, walka o granice (War szawa 1978), A Czubińsld, z. Grot i B. Miśldewicz Powstanie UJie/Jq1oIsItie 1918-1919. Zarys dziejów (Warszawa-Poznań 1978), A Czubińsld Powstanie wieIItopo/.sIli 1918-1919. Geneza, cbaraltter, zna czenie (Poznań 1978), P. Hauser Niemcy wobec sprawy polskiej, pa:idzIem/lt 1918 - czerwiec 1919 (Poznań 1984), P. Lossowsld Między uqnq a poko. jem (Warszawa 1976). Pożyteczne leż mogą się okazać przewodniki po historiografii II Rzeczypospolitej, jaldmi są: "posło wie hiSloriograficzne" zamieszczone w HistOrli Pol· ski H. Zielińskiego (Wrocław 1983) oraz broszurka A Czubińskiego Spory o drugą Rzeczypospolllq (Po· znań 1983).
Tablice synchronistyczne
80 Na ziemiach polskich
Na świecie Zamach w Sarajewie 128 VII dyplomatyczny w Europie i wybuch pierwszej wojny światowej 123 VII -4 VlIII
- Wymarsz "pierwszej kompanii kadrowej" z Krakowa 16 VlIII - Odezwa w. ks. Mikołaja Mikobjewicza 114 VIll/ - Zawiązanie Naczelnego Komitetu Narcxlowego 116 VlIII - Komitet NarOOowy Polski w Warszawie /XII
1915 - Japońskie 21 żądań wobec Chin 118 I! - Traktat londyński między Wielką Bry tanią, Francją i Wiochami 126 IV1 - Japońsko-chiński traktat w Szantungu 124 VI - Międzynarcxlowa konferencja socjali· styczna w Zimmerwaldzie 15- 12 IX!
- Wkroczenie wojsk niemieckich do Warsza· wy 15 VlII/
1916 - Powstanie wielkanocne w Dublinie 124 - 29 IV/ - Międzynarcxlowa konferencja socjali styczna w Kienthal 124-30 IVI - Śmierć ces. Franciszka ]6zef3 121 XII - Nota państw centralnych z propozycjami pokojowymi 112 XIII - Prezydent WJ.!son wzywa strony wal czące do przedstawienia warunków pokojowych 118 XIII
- Manifest dwucesarski proklamujący konsty· tucyjne Królestwo Polskie /5 XI!
1917 - USA zrywa stosunki z Niemcami 13 III - Rewolucja burżuazyjna w Rosji 113- 1 5 IIII - Międzynarcxlowy kongres socjalisty. czny w Sztokholmie /VII - Pakt z Korfu - porozumienie polityków jugoslowiańskich na temat zjednocze nia 120 VIII - Chiny przystępują do wojny przeciw Niemcom 114 VlIII - Wojna domowa w Chinach IIX! - Próba puczu Komilowa przeciw rosyjskiemu Rządowi Tymczasowemu /7 IX! - Rewolucja socjalistyczna w Rosji /7 XII - II Zjazd Rad uchwala dekret o pokoju 18 XII
-
1918 - Cztemaście Punkt6w Wilsona /8 I! - Rząd parlamentarny ks. Maksymiliana Badeńskiego w Niemczech 13 XI - Manifest cesarza Karola I o przekształ ceniu monarchii habsburskiej w pań. stwo związkowe 116 XI - Proklamowanie Republiki Czechoslo wackiej 128 XI - Utworzenie Królestwa Serbów, Chorwa tów i Sloweńców 129 XI - Początek rewolucji w Niemczech 13 XII - Abdykacja cesarza WIlhelma II 19 XII • - Proklamowanie republiki w Niemczech 110 XII - Proklamowanie republiki austriackiej 112 XII - Proklamowanie republiki węgierskiej 116 XII
- Strajk w Warszawie na mak protestu prze ciw pokojowi brzeskiemu z Ukrainą 114 II! - Bunt II Brygady i przejście frontu pcxI Rarańczą 115/16 III - Powołanie rządu ]. Steczkowskiego 14 IVI - Powołanie rządu ]. ŚWieżyńskiego 125 XI - Powstanie w Krakowie Polskiej Komisji Likwidacyjnej 128 XI - Początek walk polsko-ukralńskich we Lwowie i w Galicji Wschodniej 131 XII XII - Powstanie rządu lubelskiego z I. Daszyń skim na czele /7 XII - Powrót Pilsudskiego do Warszawy 110 Xli - Koniec władzy niemieckiej w Warszawie. Pilsudski Naczelnym WcxIzem Wojska Pol skiego I I I XII - Pilsudski Tymczasowym Naczelnikiem Pań stwa 114 XII - Powołanie rządu ]. Moraczewskiego 118 XII - Obrady Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu 13-5 XlII - Powstanie KPRP 116 XIII - Wybuch powstania wielkopolskiego/27XlI!
1914
-
- Kryzys
Powołanie Tymczasowej Rady Stanu 114 I!
Kryzys przysięgowy /VII!
Uwięzienie Józef3 Pilsudskiego 122 VII! Powstanie Rady Regencyjnej 115 XI Powołanie rządu ]. Kucharzewskiego 126 VIII
Sprawa polsb poza graniami kraju
- Powstanie Komitetu Veveyskiego II! - Powstanie Komitetu Wolnej Polski w Paryżu lIII - Początek działania Biura Prasowego NKN 115 VII - Powstanie Centralnej Agencji Polskiej (Agencji Lozańskiej) IIX!
- Uchwala piotrogrodzkiej Rady Delega tów Robomików i ŻOłnierzy w sprawie polskiej 127 mi - Odezwa Rządu Tymczasowego do Po laków 130 IIII - Dekret prezydenta Francji powołujący Armię Polską 14 VII - Powołanie I Korpusu w Rosji /VIII - Powstanie Komitetu Narcxlowego Polskiego (lozańskiego lub paryskiego) 115 VIIII - Powstawanie li i III Kcxpusu w Rosji /XII!
Przejście J Korpusu do Bobrujska lIII Bitwa pcxI Kaniowem 1 1 1 VI Rozwiązanie I Korpusu 121/22 vi Generał Haller przybywa do Francji /VII! - Generał Haller Naczelnym Wodzem Armii Polskiej 14 XI
-
Wschodni teatr wojenny 1914
Bitwa pod Tannenbergiem 126-31 VIIII - Bitwa nad jeziorami mazurskimi 15- 1 5 lXI - Ofensywa rosyjska w Galicji, zajęcie Lwowa /VIII - lXI -
Zachodni
teatr wojenny
- Bitwa nad Mamą 16- 1 1 lXI
Ofensywa niemiecko-austriacka pod Gorltcami 12 VI - Ustalenie frontu wschodniego /XI -
- Kapitulacja wojsk niemieckich w Togo /VIIII - Japonia zajmuje kolonię nie· miecką Kiaoczao 123 VIIII - Koniec walk na Dalekim Wscho dzie lXI! - Turcja przystępuje do wojny po stronie państW centralnych /X!/
- Walki
angielsko· tureckie w Me zopotamii i na Bliskim Wscho dzie
19 14- 1 9 1 7
1915
Inne fronty
- Niemcy rozpoczynają ograniczoną wojnę podwodną lIII - Bitwa pod Ypres - pierwsze uzycie na wielką skalę gazów bojowych 122 fV/
- WIochy przystępują do wojny po stronie koalicji 125 VI - Kapitulacja wojsk niemieckich w Niemieckiej Afryce Poludniowo· -Zachodniej /VII - Kampania w Serbii (zwycięstwo Austro -Węgier) /XI - Lądow:mie alianckiego korpu su ekspedycyjnego w Salonikach 12 XI - Bulgaria przystępuje do wojny po stronie państw centra1nych 114 X!
1915- 1 9 16
- Ekspedycja dardanelska 111-I!
1 9 1 5 - 1917
- Walki nad Isonzo WIochy) /Vl-III
-
(północne
- walki pod Verdun 121 II - VII - Bitwa morska w cieśninie Skagerrak 131 VI - Walki nad Sommą 124 VI-X! - Objęcie naczelnego dowództwa niemieckiego przez Hindenburga i Ludendorffa /29VIIII - Powołanie w Wielkiej Brytanii Gabinetu Wojennego pod kierownictwem D. Uoyda George'a 1 1 1 XIII
- Kapitulacja wojsk niemieckich w Kamerunie 1111 - Rumunia przystępuje do wojny po stronie koalicji 127 VIIII
1917 - Tzw. "ofensywa Kiereńskiego" i kontro fensywa niemiecko-austriacka /Vll/ - Początek rozmów pokojowych w Brześ ciu 122 XIII
- Niemcy rozpoczynają nieograniczoną woj nę podwodną 11 III - Stany Zjednoczone wypowiadają Niemcom wojnę 16 IVI - Ofensywa gen. Nivelle'a lIV-VI - Generał PetIIn naczelnym wodzem wojsk francuskich 115 VI - Kryzys w armii francuskiej /V-VII - Clemenceau premierem Francji 116 XII
- Wojska austriacko-węgierskie przeła· mują front włoski pod Caporetto /X-Xl/ - Rozejm między Rumunią a Czwór przymierzem 110 XII!
1 9 1 8 - Pierwszy pokój brzeski - między Czwórprzymierzem I UkraIną ("pokój chlebowy") 19 III - Drugi pokój brzeski - między Czwór przymierlem i Rosją Radziecką 13 IIII
- Ofensywa niemiecka pod Salnt-Quentin lIlII - Generał Foch naczeln}m wodzem wojsk sprzymierzonych 113 IVI - Ofensywa niemiecka we Flandrii IIVI - Ofensywa niemiecka na Chernin des Da· mes /VI - Ofensywa niemiecka w Szampanii. druga bitwa nad Mamą I kontrofensywa �przymie rzonych /VIl/ - Przelarnanie frontu nad Sommą 18 VIIII - Ofensywa sprzymierzonych /Vl1I-IXI - Zawieszenie broni w Rethondes pod Com· piegne 11 1 XII
- Pokój bukareszteński /7 VI - Początek ofensywy salonickiego korpusu ekspedyC}1nego 115 IXI - Bułgaria podpisuje zav.�eszenie broni 129 lXI - Zawieszenie broni na froncie włoskim /3 X!/ - Kapitulacja wojsk niemieckich w T:1!1ganice lXII
1 9 16
Ofensywa Brusilowa /VI-VIII
SlTi\' \\'\'Lia\Vn icz� /Jzie.lt' lIarudll i flmisll/'U flol,kieMu redaguj,!
Cena
Li\\'a zcspoł\': krakowski i warszawski Krajowej Agencji Wvdaw
w
n iL·zej. ' 1 '( .111\' obel mll j;!l'(:' dzieje Polski śred n i owieonej i Polski nO\\'oZ\1 nl'j do 1 7')-';
r.
subskrypcji
700 zł 650 zł
!1rZ\W .lowujc oddz iał krJkowski KAW.
Prze\\'id,,·\·ane jC�l wydanie -10 wol u m i nl'.w, ( ) kl('.rych u kazywa n i u s i \' h\'d� zam ieszl'zane i n f ormacje w kazdym kolejnym n u · mer/,c. Nal omiaSl redakL'ja warszawska przvgol( )Wuje edycjI; 2'1 ll'null'.\\· pl lświ<;L'l lllych h isll .ri i p( liski o d rozhiorów do \vyhu ,
d l l l I I wojny Świal( )\\·el. Kanły z w( ) l u m i n l')w posiada swt'ij
III- 5 7
\Vła�ll\' l\1 1 1 ł i n u mer i omawiat' h<;dzie odr<:hny okres dziej{)w Pl . I s k i . h;,dź lcmal u j<;ly monogratlo. n i c , przy 7.:.łchuwa n i u przy j\'ll'j \\. hisl'( )r i i P( )lski chn ll1olog i i wydarzel).
gronice pońotw zaborczych
____
_
_ _ _
- granice krljów i prowincji
•••••••••••••
_a y r
wyzwoI :":tnloch
- _ary wyzwolone
- teryto ium Ukrainy Zachodniej r w listopadzIe 1 9 1 8 r.
1 9 1 4 r.
- gr.nice tłref okupacyjnych _rii i Ni.... ec w Królestwie
1111111 W ./ ./ ./ .-'ll V ./ ./ ./ ./ � I...'-'-'-"t L.. '-..'"'-. "''"'1
w
31 10.
_
� r-'"
PoIoItim
•
l 1 1 1918 r
dnIoch 10 - 1 9 1 1 1 9 1 8
r.
- _ary wyzwolone przez powataolc6w wielkopolskich w dniach 1 7. 1 2. 1 91 8 - 1 8.02. 1 9 1 9
r.
w
�
- ""odI
Tymczasowy Rzltd Ludowy Republiki
PoIoItiej ( l istopad 1 9 1 8 r.
- SIedziby walnIejszych Rad Oełegatów RobotnIczych
O-
_ary objęte ruchem rewolucyjnym w zu n •• 1 91 8- 1 9 1 9 r
- wa.łniejaz. bitwy
Alin', rnlakl'ji ()(j .(,79 WarS'"IWa, ul. Wi lol' 4<>