Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Spis
Treści
...
48 downloads
0 Views
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Spis
Treści
Rozdział 1 3 Rozdział 15 155
Rozdział 2 18 Rozdział 16 163
Rozdział 3 27 Rozdział 17 167
Rozdział 4 47 Rozdział 18 179
Rozdział 5 56 Rozdział 19 188
Rozdział 6 65 Rozdział 20 199
Rozdział 7 75 Rozdział 21 206
Rozdział 8 93 Rozdział 22 216
Rozdział 9 102 Rozdział 23 225
Rozdział 10 110 Rozdział 24 236
Rozdział 11 120 Rozdział 25 252
Rozdział 12 134 Rozdział 26 258
Rozdział 13 141 Rozdział 27 264
Rozdział 14 149 Rozdział 28 275
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
1.
Gav
Najlepszą częścią w wyborze ofiary... cóż, dla mnie, są to małe rzeczy.
Obserwowanie tego, co robią dla zabawy, to zawsze otwiera oczy. Ten jeden,
obok mnie, był dziwnym człowiekiem. Zwyczajnie wracał z pracy adwokata
uniwersyteckiego do domu, gdzie bił żonę i syna, a następnie kładł się spać.
Miał tylko jedno drobne odstępstwo od swojego harmonogramu. Mniej więcej,
co tydzień w sobotę, zatrzymywał się w uczelnianej bibliotece i wypożyczał książkę. To
zawsze były thrillery.
Thrillery i kryminały… Bah. Autorzy tych rzeczy nie wiedzą nawet jak to jest i
czy nie opisują tego inaczej, niż jest w rzeczywistości. Nie znają przyjemność z jazdy
nożem po czyjeś ręce, kiedy błaga o litość, przyjemności obserwowania bańki krwi na
ustach, gdy jego gardło jest cięte.
Przyjemności słyszenia wszystkich krzyków: tłumienie ich doprowadza mnie do
szaleństwa. Odpędza demony.
Tak, jestem rozsądny, kiedy zabijam.
Zazwyczaj mężczyźni, których zabijam są tymi, którzy uważają, że ich własne
występki uchodzą niedostrzeżone. Kiedy biją swoje żony, kiedy uderzają je w brzuch.
Oni nigdy nie zostawiają po sobie śladu, by społeczeństwo się nie dowiedziało.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Nie mam nic przeciwko zostawianiu śladów. Nikt nie będzie widzieć ich ciał, w
każdym razie. Oni są tchórzami, wszyscy z nich, tchórzami i tyranami, więc znikają bez
śladu.
Wchodzę po schodach biblioteki na drugie piętro, do działu z fikcją, myśląc o tym,
jak to zrobię nawet wtedy, gdy obserwuję go wspinającego się do góry. Jego nogi ruszają
się, jak nogi lalki, drewnianej i mechanicznej.
Nieludzkie.
Podążę za nim do samochodu, myślę. Następnie strzykawka, złapanie.
Potem zabójstwo.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Kat
To był piękny wiosenny dzień w Kalifornii. Arboretum1
jarzyło się
pstrokato od padających promieni słonecznych, a studenci wędrowali leniwie
przez zielone ścieżki, ciesząc się z wolnego od szkoły weekendu. W miejscowej
bylicy tańczyły pomarańczowe motyle, a nad nami błyszczały srebrzyście liście
dębu na wietrze.
Nie mogłabym przejmować się mniej.
–.Pospieszysz się, Jules, proszę?
–.Kat, musisz być najbardziej nudną osobą jaką znam. Zatrzymaj się i
powąchaj róże! I mówiąc to, mam na myśli super słodkiego faceta malującego,
tam, w ogrodzie różanym – Jules przechyliła głowę na bok, jej purpurowo
przyciemniana grzywka opadła jej na twarz. – Artysta. Podoba mi się.
–.Nie mamy czasu na facetów. Już jesteśmy spóźnione!
Szybko przeszłam przez arboretum ciągnąc moją współpracowniczkę za
mną. Wszędzie wokół nas leniwie wędrowali studenci, pary i grupy. Kilkanaście
zgromadzonych dziewcząt rozłożyło koc na trawniku, więc mogły popracować
nad swoją opalenizną, a każdy facet, który przechodził obok zwalniał, by
przyjrzeć się tęczowym bikini okrywającym ich chude tyłki. Odepchnęłam z
myśli pożerających wzrokiem mięśniaków.
–.Jesteśmy spóźnione tylko jakieś dziesięć minut – powiedziała Jules
wzdychając, gdy wyciągnęłam ją ze słonecznego arboretum do biblioteki.
Udałyśmy się pośpiesznie na tyły lady, gdzie złapałam szybko wózek i
udawałam, że właśnie rozpoczęłam uzupełniać regały.
1
Arboretum, ogród dendrologiczny – miejsce, w którym kolekcjonuje i zwykle prowadzi się badania
nad drzewami i krzewami.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
–.Masz szczęście, że Sheryl się spóźnia.
Nasza szefowa była, jak to Jules określiła, bardziej sadystyczna niż
disnejowska Ursula i mniej wyrozumiała niż inspektor Javert .
–.Szczęście, nic innego. Wiedziałam, że może się spóźnić. Chcesz przejść
się z powrotem po arboretum i sprawdzić tego faceta? – Jules puściła oczko.
–.Nie.
–.Z takim podejściem nigdy nie znajdziesz randki.
–.Miałam mnóstwo facetów.
–.Pewnie, Kat. Dobrze.
–.Miałam! – zarumieniłam się, kiedy pchnęłam wózek pełen książek do
windy.
Jules przekartkowała jedną z książek, które właśnie dostałyśmy.
–.Od kiedy to czytasz romansy, w każdym razie? – zapytałam, chcąc
zmienić temat.
–.Ugh, od nigdy – powiedziała Jules wrzucając książkę z powrotem do
koszyka...–..Tacy nudni bohaterowie. Ta sama stara fabuła. Romantyczni
bohaterowie robią romantyczne gesty. Może to ty powinnaś przeczytać jeden.
Ha. Nie było nic w tych książkach, co uważałabym za seksowne. Nigdy nie
przyznam tego głośno, ale nawet nowe "erotyki" nie robiły na mnie wrażenia.
Chciałam bohatera, który popchnąłby mnie do skraju szaleństwa, człowieka,
który wywoływałby we mnie uczucia.
–.Dlaczego miałabym czytać, uh, Ukrytą przeszłość łajdaka? – zapytałam.
–.Zobaczmy – powiedziała Jules wskazując na tylną okładkę. – Aby poznać
jego straszny, mroczny sekret.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
– Założę się, że ma to coś wspólnego z kiltem2
. Czy widzisz tę okładkę?
– To są seksowne męskie nogi. Nogi, które mogły być owinięte wokół twojej talii.
– Jules!
– Wiesz, dlaczego powinnaś to przeczytać, Kat? Powinnaś ją przeczytać, ponieważ
mogłaby wprowadzić cie w nastrój na seksowne rzeczy.
– Jules... – pchnęłam mocniej wózek w stronę windy. Tyle o zmianie tematu.
– Co? Kat, naprawdę? Nie umówiłaś się z nikim odkąd zaczęłyśmy tu pracować.
– To dlatego, że dopiero zaczęłam tę pracę.
– Dwa miesiące temu – powiedziała Jules przewracając oczami.
– Dwa miesiące to nie dużo czasu, aby spotkać faceta. – Boże, to już dwa miesiące?
Zdecydowanie muszę więcej wychodzić. Ale na uniwersytecie płacą bardzo dobrze za
nadgodziny, a ja oszczędzam. – Plus, muszę pracować.
– Praca. Wyjdź czasami do baru. Czy wkrótce nie będą twoje urodziny?
– Być może.
– Być może?
– Tak. W przyszłym tygodniu – westchnęłam. Kończyłam dwadzieścia trzy lata, a
nadal jestem juniorem na studiach. Cóż, teraz nawet nie juniorem. Przynajmniej dostaję
pomoc finansową. Wszędzie wokół mnie widziałam ludzi, rok lub dwa młodszych ode
mnie, kończących studia, dostających pracę. A ja ciągle jestem tutaj, jeszcze bardziej w tyle
za nimi. Ugh.
– Nie mogę, Jules. Mam kredyty do opłacenia, a jeśli nie uzbieram pieniędzy na
czesne, ja…
2
Narodowy szkocki strój.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
–.Nie będziesz w stanie wrócić na następny semestr – Jules powiedziała kończąc za
mnie zdanie.
–.Wiesz, nie musisz wydawać pieniędzy w barze. Ja postawię ci drinka. Faceci
postawią ci drinka. Zwłaszcza, jeśli będą to twoje urodziny.
–.Nie chcę, aby faceci kupowali mi drinki. Zawsze później myślę, że jestem im
coś winna.
–.To prawda. Tak jak jesteś mi winna trochę seksu za sześciopak, który kupiłam
jakiś czas temu.
–.Czy to propozycja? Nawet nie wiem, jak działa lesbijski seks.
– To będzie działać lepiej niż twoje dotychczasowe życie seksualne. Lub jego
brak.
– Och, człowieku, lepiej zadzwoń po straż pożarną, właśnie spłonęłam.
–.Nie, ale poważnie, jestem gotowa zrobić seks interwencję, Kat.
Seksterwencję.
– To nie jest słowo.
– Przestań być taką nudziarą.
– Nudziarą? – moje usta opadły. – Nie jestem nudna!
W porównaniu do Jules byłam nudna. Jeśli punkowiec, gwiazda rocka z lat
siedemdziesiątych uprawiałby seks z japońską uczennicą i ona urodziła by dziecko to,
to dziecko znalazłoby się w jej szafie. Jej włosy były potargane i spiczaste, z
wyjątkiem długiej grzywki, jej język był przebity – wraz z kilkoma innymi częściami
ciała – a swój grafik facetów – i dziewczyn – zmieniała tak szybko, jak ubrania.
– Kiedy ostatnio pocałowałaś faceta? Albo flirtowałaś z jednym?
– Nie widziałam wielu facetów wokół – powiedziałam, przenosząc ciężar ciała
z jednej nogi na drugą.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Wiedziałam, że to wymówka. Nie brakowało gorących facetów na całym
uniwersytecie. Po prostu nie chcę być ponownie odrzucona. Wydawało się, że każda
dziewczyna w szkole była gorącą blondynką, laską z bractwa, a ja byłam nieśmiałą
szatynką z nikąd. Nawet wtedy, gdy nakładę mnóstwo makijażu, wydawało się to
daremne.
I było coś więcej niż to. Chłopacy, z którymi się umawiałam... oni zawsze byli
waniliowi. Może to wszystko przez książki, które przeczytałam, ale chciałam więcej.
Chciałam batów i wiązania, klapsów, całą tę sprawę.
Ale zawsze byłam zbyt nieśmiała. Raz spróbowałam to zastosować, a facet
spojrzał na mnie, jakbym była szalona.
Może jestem szalona. Może nikt nie robi tego w prawdziwym życiu. Nic nie
mogłam na to poradzić, ale marzyłam o człowieku, który zdominuje mnie tak jak tego
chciałam, nawet jeśli on nie istnieje. Wyrzuciłam to marzenie z głowy. Z pewnością
nie powiedziałam Jules żadnej z tych rzeczy.
– Plus, oni nie są dla mnie. Już nawet nie jestem studentką.
Jules nacisnęła przycisk windy i wyciągnęła przede mnie pięść.
– Spójrz. Widzisz to? Co to jest? – machnęła pięścią cale od mojego nosa.
– Um. Czy zamierzasz mnie uderzyć?
– Nie.
– Czy próbujesz mnie nauczyć języka migowego?
– Nie.
– Stałaś się członkiem Czarnych Panter3
?
Jules otworzyła pięść, by pokazać pustą dłoń.
– To.
3
Amerykańska organizacja polityczna ochraniająca czarną mniejszości w USA i walcząca o jej prawa.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
– Tam nic nie ma.
– Dokładnie. To – powiedziała machając ręką wokół niczego – to jest to całe
pieprzenie o tobie nie będącej studentką. Nie obchodzi mnie to. Nikogo to nie
obchodzi. Wszyscy faceci chcący uprawiać seks mają w dupie to, że nie jesteś
studentką.
– W porządku. W porządku.
Jules być może nie miała najbardziej elokwentnego sposobu na poruszanie tego
tematu, ale punkt dla niej.
– Powiedz mi, co zrobić, aby zdobyć chłopaka, a ja to zrobię.
Jules przytrzymała dla mnie otwarte drzwi windy. Wepchnęłam wózek.
Podeszła i walnęła pięścią w przycisk trzeciego piętra. Skrzywiłam się.
– Dobra, słuchaj. Pocałujesz następnego kolesia jakiego spotkasz.
– Co?!
Moja blada skóra natychmiast nabrała rumieńców.
– Nie ma mowy.
– Jest – Jules uniósł na mnie brew. – Powiedziałaś, że to zrobisz.
– Ja... – spojrzałam na moją współpracownicę. Uniosła pięść, a ja wiedziałam,
że puści moje uwagi mimo uszu. Ona naprawdę się nie pieprzyła i, szczerze, mogła
mnie uderzyć.
– W porządku – powiedziałam planując wcześniejsze wyjście z pracy, tak, aby
nie zaciągnęła mnie do baru. Jeśli nie zobaczę żadnego fajnego faceta, nie będę
musiała go pocałować. Dobrze? Dobrze. Mój plan zadziała doskonale.
– W porządku?
– W porządku. Wiesz co, dobrze. Tak zrobię.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
– Dobra.
– Jeśli to sprawi, że zamkniesz się na temat mojego randkowego życia.
– Jego lub jego braku.
– Lub jego braku – powtórzyłam.
–.Doskonale – powiedziała Jules. – Jeszcze zdążysz uciec przed monotonią
życia.
– I muszę za to podziękować nikomu innemu, tylko tobie.
Winda gwałtownie zatrzymała się na drugim piętrze i drzwi się otworzyły.
Mężczyzna stojący przed nimi zrobił krok do przodu. Był ubrany w śnieżnobiałą
koszulę wciągniętą w czarne spodnie, miał ciemnobrązowe włosy i ostry zarys
szczęki, mimo piątej godziny nie miał cienia zarostu.
Kiedy spojrzał na mnie, jego oczy były jak ocean przed burzą. Szarozielone
spojrzenie, spokojne i pewne siebie. Przyjrzałam się i zobaczyłam, że górny guzik
koszuli został odpięty, a jego gładka pierś wystawała zza tkaniny. Wyglądał jak model
z okładki romansów, które Jules właśnie rzuciła na wózek.
Wyglądał jak ktoś, kto mógłby mnie związać, przytrzymać, pieprzyć mocno i
szalenie. Wciągnęłam powietrze przez zęby.
– Cóż, to jest mój przystanek – powiedziała Jules wyskakując z windy, zanim
mogłam pomyśleć o czymś innym, niż te oczy. – Do zobaczenia na trzecim piętrze!
Czekaj. O cholera. Nie, nie mogę!
Próbowałam wypchnąć wózek, ale Jules popchnęła go na mnie. Pół tuzina
książek zleciało z dolnej półki.
– Jeszcze jedno piętro, Kat! – powiedziała Jules, jej głos był mocny i czysty.
Kiedy mężczyzna odwrócił się i stanął obok mnie, Jules zakaszlała w jego kierunku, a
jej oczy otworzyły się szeroko, jak spodki. Moje usta się otworzyły. Nie, nie mogę
tego zrobić. Nie mogłabym. O Boże, nie mogłam.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Jules uniosła pięść, gdy drzwi się zamykały.
O Boże, musiałam to zrobić.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Gav
Dni przed zabójstwem są wyborne. Delektuje się nimi. Każdą minutę spędzam
śledząc, a to sprawia, że jestem coraz bardziej pobudzony. Bardziej głodny.
To czego pragnę, to dreszczyk emocji, jaki można uzyskać tylko dzięki czyjejś
śmierci. Wyraz ich twarzy, gdy zdają sobie sprawę, że zakończę ich życie. To jak
wystrzał heroiny prosto do serca. Nie to, że biorę narkotyki, pamiętajcie. Kiedyś tak
było, ale znudziło mi się po chwili.
Ale nigdy nie znudziło mi się zabijanie.
Cień napędza mnie do poszukiwania zdobyczy, ale to nie jest prawdziwy
powód. Nie zabijam, bo muszę. Zabijam, bo chcę.
Przygotowałem już prawie wszystko na moje wiosenne zabójstwo. Oczyściłem
kuchnię, wszystko skonfigurowałem. Miałem odebrać nowe baterie do mojego
systemu alarmowego, ale to może poczekać do jutra. Miałem kolejny tydzień nim
mężczyzna wróciłby do tej biblioteki.
Wszedłem do windy i podniosłem książkę dla pracownicy, ustawiając ją z
powrotem na wózku. Było coś w sposobie w jaki na mnie spojrzała, co dało mi do
myślenia. Czy ona mnie rozpoznaje? Widziała mnie idącego po schodach za
człowiekiem, którego miałem zamiar zabić?
Spojrzałem jeszcze raz kącikami oczu. Patrzyła na mnie jakby wiedziała, że
jestem mordercą. Strach miała wypisany na twarzy. Zwróciłem się do niej, a ona
przełknęła.
– Przepraszam – powiedziałem grzecznie, świadomie poluzowałem szczękę. –
Znam cię?
– Przepraszam – odpowiedziała. – Ja... muszę to zrobić.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Kat
Rzuciłam się do przodu, zamknęłam oczy. Bóg mi wybaczy, pomyślałam, ale
Jules nigdy, gdybym nie pocałowała tego faceta.
Mężczyzna nawet nie drgnął, kiedy przycisnęłam swoje usta do jego. Poczułam
subtelny zapach wody po goleniu na jego policzkach, a jego skóra była miękka
naprzeciwko mojej. Spodziewałam się, że mnie odepchnie, nakrzyczy, da mi popalić –
och, Panie, nawet o tym nie pomyślałam!
Spodziewałam się każdej reakcji oprócz tej, która miała miejsce w tej chwili.
Oddał pocałunek.
Gdy tylko poczułam, jak dotknął moich ust, iskra zaskoczyła, przyciągnął mnie
bliżej siebie. Jedna z jego rąk chwyciła mnie za nadgarstek, a druga złapała w pasie.
Nie odepchnął mnie, jakby nie było nic dziwnego w dziewczynie, która rzuca mu się
w ramiona. Jego usta poruszały się naprzeciwko moich zdobywając je, oszołomił mnie
i przyprawił o zawrót głowy, ściany windy zaczęły wirować, a on całował mnie
mocniej, mocniej, pozbawiając oddechu.
Tak, całowałam się wcześniej. Nie, nie jestem dziewicą. Umawiałam się. Ta,
choć to – było inne. Tu była zaciekłość, która porwała mnie całkowicie. Brutalny głód,
który mówił o pożądaniu, jakiego żaden inny człowiek nigdy nie ujawnił. Być może
żaden inny człowiek nigdy tego nie poczuł. Cokolwiek to było, wprawiło moje ciało w
szok tak bardzo, że nie mogłam odpowiedzieć inaczej niż oddając pocałunki.
To było to, czego chciałam – sposób, w jaki trzymał mnie całkowicie pod
kontrolą. Sposób, w jaki pchnął mnie mocniej, niemal brutalnie. W tym momencie
wyobraziłam go sobie biorącego mnie całą, gwałtownie, jak we wszystkich moich
mrocznych fantazjach...
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
Potem winda zatrzymała się i on także.
Kiedy się cofnął musiałam oprzeć się na wózku, aby się nie przewrócić.
Omdlenie, myślę, że tak nazywają to w powieściach romantycznych. Jego oczy
przeszukiwały moje, a chłód przeszedł przez moje kości. Mogłam zobaczyć jego oczy
z bliska i były płaskie, szarozielone, świdrujące, ale tylko na powierzchni. To było jak
patrzenie w oczy posągu: były martwe. Poczułam przypływ rozczarowania. Dla mnie
to był najlepszy pocałunek, jaki kiedykolwiek miałam. Dla niego, wydawało się, że w
ogóle nic się nie stało.
Drzwi windy otworzyły się, a ja wciąż stałam tam jak manekin. Drzwi zaczęły
się zamykać, gdy jego ręka wystrzeliła , by je zatrzymać.
– To twoje piętro? – zapytał.
– Ja… Och… Tak, ja… – wyjąkałam powoli, jakbym była pod wodą. Jedno z
kół wózka utknęło w szczelinie windy, więc popchnęłam mocniej. Dopiero, kiedy
wypchnęłam wózek z windy zdałam sobie sprawę, co było ogólnym celem całego tego
przedsięwzięcia . Odwróciłam się do niego.
– Uh, ja – to jest, chcesz się umówić?
– Przepraszam – powiedział uśmiechając się tak grzecznie, jak wcześniej, skórę
wokół oczu miał gładką i miękką. – Ja się nie umawiam.
Po tym odszedł, a drzwi zamykały się powoli przed jego wspaniałą twarzą,
pustymi, o kolorze oceanu oczami.
Jules przybiegła ze schodów. Moje serce biło tak szybko, że myślałam, że
dostanę ataku paniki.
Wyciągnęłam zapasowe pigułki z kieszeni i połknęłam je na sucho. Ataki
paniki nie były zabawne, a już na pewno nie były zabawne w pracy – byłam pewna,
że Sheryl już zastanawiała się, dokąd uciekły jej asystentki. Gdybym tylko mogła
normalnie oddychać zanim leki przeciwlękowe zadziałają, byłabym w porządku.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
–.Wszystko w porządku, Kat?- spytała.
Przełknęłam ślinę i zacisnęłam usta.
–.W porządku. Czuję się dobrze. Całkowicie w stu procentach w porządku. Po
prostu muszę się trochę uspokoić.
– I co? Zrobiłaś to?
Pokręciłam głową rumieniąc się mocno, kiedy pchnęłam wózek ze stosem
książek.
Dlaczego skłamałam? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie chciałam
sprowokować kolejnego ataku panik, to po pierwsze. Przeżywając szalony pocałunek,
który właśnie miał miejsce... no, po prostu myśl o tym sprawiała zawroty głowy. Ale
to nie było wszystko.
Było coś jeszcze, ale nie mogłam o tym porozmawiać, nie z Jules. Byłam
pewna, że będzie ze mnie bezlitośnie kpić, ale nie mogłam wyjaśnić, jak to się stało i
na pewno nie chciałam jej tłumaczyć, jak oddał pocałunek przyspieszając bicie mojego
serca i skierował mój umysł na drogę mrocznych, zmysłowych fantazji. A potem
zostawił bez numer telefonu.
W każdym razie, nie było mowy, abym kiedykolwiek umówiła się z tym
facetem. Oprócz tego, że nie był z mojej ligi, najwyraźniej nie randkował. I to, jak na
mnie spojrzał było... dziwne.
– Nie – powiedziałam podnosząc książkę na regał i rzucając ostatnie spojrzenie
na zamkniętą windę. – Kat, jak mogłaś mi to zrobić? Ten facet był jak Fabio4
.
Przegapiłaś szansę swojego życia.
Wzruszyłam ramionami, starając się nie wpaść. Na szczęście dla mnie,
rumieniłam się przy każdym potaknięciu, więc Jules mogła uwierzyć, że czerwieniłam
się ze wstydu, z powodu nie zrobienia niczego więcej niż stania u boku Fabio w
windzie. Ja swoje wiedziałam. Ten pocałunek był czymś, co chciałam zatrzymać w
4
Włoski model i aktor, Fabio Lanzoni.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
tajemnicy. Z jakiegoś powodu myślałam, że człowiek z zimnymi szarozielonymi
oczami czuje w ten sam sposób.
– Chyba jestem nudziarą, mimo wszystko.
Tłumacz: adulka1996 His – Aubrey Dark Korekta: mlody2202
CandyJorney
2.
Gav
Dotarłem na czwarte piętro i poszedłem za człowiekiem, którego zamierzałem
później zabić. Jego woda kolońska była nieznośna; czułem ją, kiedy za nim szedłem w
odstępie jednego korytarza z książkami. Cień przyszedł ze mną, zachęcając mnie.
Odepchnąłem go. Cierpliwość. Tak. Będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość. Ale
kiedy szedłem aleją, pomyślałem, że może mógłbym zabić tydzień wcześniej. Miał
takie same plany ...