“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
1
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym,łamie prawo.
2
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 1 Mam na imię Tina.
Rawr Raaawr. Cholera, znowu zapomniałam zmienić baterię w dzwonku. Teraz myślę, że zamiast regularnego Ding Dong większości dzwonków brzmi jak kotka w rui. – Dzień dobry paniom. – Uśmiecham się i patrzę na pierwsze klientki tego dnia. – Mam na imię Tina. Jeśli potrzebujecie pomocy z czymkolwiek, po prostu krzyczcie. Kiedy widzę ich uśmiechy i kiwnięcia, idę do stołu ze swetrami, które są małym bałaganem z poprzedniego dnia i zaczynam je ponownie składać. Większość ludzi nie mogłoby robić tego z wielkim uśmiechem na twarzy, ale cóż mogę powiedzieć? Jestem dumna ze swojej pracy. Rawr Raaawr. Zaczynam trajkotać wesoło, zanim zauważam, kto przechodzi przez drzwi. – Dzień do… Och, to tylko ty! Jak leci? Widzę, że moja nie tak wesoła pracownica, Mimi, bez żadnego skinienia przechodzi przez sklep i dalej prosto na zaplecze. Okeeej. To nie jest niczym niezwykłym u Mimi. Ona jest super nieuprzejma w najlepszy sposób. Możesz zapytać ją o cokolwiek, a da ci tylko prostą odpowiedź. Każdy potrzebuje takiego przyjaciela jak ona. Opuszcza zaplecze, przechodzi przez sklep i ponownie kieruje się prosto do drzwi. 3
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Widzę, że skręca w lewo i uśmiecham się do siebie. Wiem, że nie będzie jej tylko kilka minut, ale wróci z najlepszym Dzień Dobry, jakie każdy może dostać. Ponownie zaczynam składać sweter. Pięć minut później, znowu słyszę straszny dzwonek, a Mimi podchodzi do mnie, niosąc eliksir życia w delikatnych dłoniach. Biorę od niej kubek i siorbię. Mmmmmm, karmelowa latte. Kocham cię, Mimi. Mimi zajmuje swoje miejsce za ladą i loguje się do systemu. Patrzy na mnie i pyta: – Z czego się śmiejesz, Atom? Gburowata jak zawsze. Nazywa mnie Atom z powodu mojego nazwiska. Śmieję się i kręcę głową. Widzę, że jej wargi drgają. Myślę, że powinnam się przestawić. Nazywam się Tina Tomic 1. Właściwie Valentina Tomic. Ale przedstawiam się jako Valentina jedynie wtedy, gdy jestem w tarapatach. Zarządzam Butikiem Safira. Właściwie, wymazuję to, jestem właścicielką Butiku Safira. Żadna z moich pracownic o tym nie wie. Wszyscy myślą, że jestem kierownikiem sklepu, bo sama doprowadziłam do tego, że w to wierzą. Butik Safira to moja duma i radość. Kupiłam go dwa lata temu. Budynek był w dobrym stanie, ale wyłożyłam pieniądze na remont. Unowocześniłam go i dodałam z tyłu mały aneks kuchenny, który posiada lodówkę, mikrofalówkę, małą dwupalnikową kuchenkę i zlew do mycia naszych brudnych naczyń. Powiesiłam również nowy szyld i postawiłam nową ladę. Jest bardzo nowoczesna, świecąca, czarna z wysokim oparciem, za którym schowane są kasa i komputer. Jest tu również malutka 1
Atomic = atom
4
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
przebieralnia. Sklep był w dobrym stanie, ale przewody wymagały przeróbki. Trochę mnie to kosztowało, ale było warto. Safira jest wąska, ale długa. Z przodu wygląda na małą, ale jest zaskakująco zwodnicza. Przemalowałam ją na głęboki, niebieski kolor, bo Safira oznacza Sapphire w Chorwacji, z której pochodzę. W przednim oknie sklepu stoją dwa manekiny. Zmieniam ich stroje co tydzień. Uwielbiam to robić. Mamy ubrania na każdą okazję. Ubrania imprezowe, suknie koktajlowe, na formalne okazje, seksowną bieliznę nocną (uuulala) i wiele dodatków, które sprzedają się najlepiej. Mamy kopertówki, naszyjniki, bransoletki, pierścionki i akcesoria do włosów. Sprzedają się najlepiej, bo nie kosztują zbyt wiele, więc po godzinach szkolnych mamy mnóstwo licealistek i studentek, które, niestety, nie mogą sobie pozwolić na nasze ubrania, ale wariują na punkcie bardziej przystępnych rzeczy. Kocham swoją pracę. W Safirze pracują trzy osoby: ja, Mimi i Lola. Ja pracuję na pełen etat od 9 do 17. Mimi i Lola dostają trzy lub cztery zmiany tygodniowo w zależności od tego, jak zajęte jesteśmy. Wkrótce dodamy czwartą do naszego trio. Moja BFF2 Natalie przeprowadza się do Nowego Jorku! Podekscytowana, zapytacie? Kto, ja? Nieeeeeee… Jestem zajebiście zachwycona! Mimo że urodziłam się i wychowałam w Kalifornii, dwa lata temu przeprowadziłam się do Nowego Jorku. Natalie była moją najlepszą przyjaciółką przez prawie całe życie. Miałam swoje powody do przeprowadzki. Ona to 2
. Best Friend Forever = najlepsza przyjaciółka na zawsze
5
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
rozumiała, dlaczego opuściłam Cali, ale oświadczyła, że nie może beze mnie żyć. Powiedziała: "Cali bez ciebie jest do bani". Więc w tym tygodniu ciężarówka od przeprowadzek przyjedzie do mojego mieszkania. Wypakuję jej kupę rzeczy do drugiej sypialni, a za tydzień moja BFF nie tylko będzie ze mną mieszkać, ale też pracować. Niesamowite, jeśli mnie zapytacie. Szturchanie Mimi przerywa moje rozmyślania. – Oto jest ponownie. Cholera, ten chłopak jest doskonały. I mówiąc to mam na myśli doskonały przez duże D. Patrzę przez szybę sklepową i moje serce się zatrzymuje. To nie jest pierwszy raz, kiedy go widzę. I Mimi ma rację. On jest doskonały. Wyśmienity. Tak doskonały, że powinien być na bilbordzie lub okładce książki. Ale coś w nim mnie denerwuje.
***
Dwa tygodnie wcześniej.
Świetnie. Po prostu świetnie. Utknęłam w korku i mam jakieś sześć minut, żeby otworzyć sklep. Nie ma mowy, żebym zdążyła na czas i to mnie wkurza. Otwieram sklep o 9:00 i dość często klienci już na mnie czekają. Dziesięć minut później parkuję samochód na publicznym parkingu, bo nigdy nie mogę trafić na miejsce przed sklepem, a nie mam wyznaczonego 6
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
parkingu pod lub z tyłu budynku. Kilka razy próbowałam jeździć autobusem, ale okazuje się, że za bardzo cenię swój sen, żeby wstać godzinę wcześniej niż wtedy, gdy jadę samochodem. Czeka na mnie czterech klientów. Troje z nich uśmiecha się, gdy widzi, że biegnę. Jedna osoba krzywi się, co sprawia, że jej ładna twarz jest brzydka. – Bardzo przepraszam. Jest korek na końcu ulicy i zostałam zatrzymana. Mam nadzieję, że nie czekali państwo długo. – Odblokowuję drzwi i wszyscy wchodzą za mną do środka. Otwieram drzwi do pokoju socjalnego, dosłownie rzucam torebkę na blat kuchenny i biegnę, żeby zalogować się do systemu. Skrzywiona kobieta czeka na mnie. – Dzień dobry – mówię z uśmiechem. – Mam na imię Tina. Jak mogę pani dzisiaj pomóc? – Ta sukienka jest okropna – odpowiada, stukając paznokciami o ladę, na której leży strój. Ma wspaniały akcent z Jersey. Mój uśmiech blednie. – Przykro mi, że się pani nie podoba – odpowiadam. Staram się być sympatyczna, ale to trochę trudne, kiedy patrzy na mnie, jakbym zmusiła ją do zakupu. Opiera łokieć o ladę, patrzy na swoje paznokcie i stwierdza: – Tak, cóż, chcę ją zwrócić. Patrzę uważnie na wspaniałą sukienkę, uśmiecham się i odpowiadam: – Dobrze, zobaczę, co mogę zrobić. Metki zostały usunięte i są plamy na dole. Oho. Świetnie. 7
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
To właśnie się dzieje. Nienawidzę konfrontacji. Powodują u mnie pokrzywkę. Odchrząkam i wyjaśniam: – Ta sukienka była noszona, proszę pani. Nie może jej pani wymienić lub zwrócić. Przykro mi, ale nasze zasady są jasne. Są na ścianach i ladzie. Ponownie się krzywi. Mogłaby być taka ładna, gdyby się uśmiechała. Pochyla się do przodu i syczy mi prosto w twarz: – To jakaś BZDURA! Ta sukienka kosztowała mnie TRZYSTA DOLARÓW! – Wiem o tym. Sukienka jest jedną z naszych najdroższych rzeczy i jest ba-je-czna. Naprawdę chcę ją zapytać, czy jej aktualny tatusiek3 ją kupił, ale ona kontynuuje: – To wygląda jak cholerny worek po kartoflach! Czuję rumieniec pokrywający moją szyję i tak bardzo chcę go podrapać. – Proszę pani, tak jak mówiłam, nie mogę nic zrobić – mówię spokojnie. – Chcę rozmawiać z kierownikiem – prycha, wykrzywiając usta. Kiwam głową i odpowiadam: – Ja jestem kierownikiem. – W takim razie chcę porozmawiać z właścicielem – mówi z okrutnym uśmiechem. Patrzę prosto w jej gałki oczne i jestem wdzięczna, że żadnej z moich dziewczyn nie ma w pracy. – Ja jestem właścicielem – wyjaśniam stanowczym tonem.
3
Tatusiek w sensie sponsor
8
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jeszcze brzydszy grymas zmienia jej twarz. Nie wiem, jak to opisać, ale jeśli wzrok mógłby zabijać, byłabym sześć stóp pod ziemią. Wyrywa sukienkę z moich rąk i wypada jak burza ze sklepu. Rawr Raaawr Niech to szlag. Cholera! Zapomniałam wymienić baterie w dzwonku. Znowu. Patrzę przez szybę obok manekinów i Diablica idzie przez ulicę do mężczyzny, który stoi do mnie tyłem. Wygląda na wielkiego. Nie grubego, ale dobrze zbudowanego. Diablica mówi coś jakąś minutę wskazując na Safirę. Mężczyzna oczywiście jej odpowiada, bo ona przestaje gadać i zaczyna się dąsać. Potem tupie nogą. Tak, właśnie tupie nogą i wypycha piersi do przodu, praktycznie w jego twarz. Mogę sobie wyobrazić jej marudzenie. Ona odchodzi, a mężczyzna odwraca się w kierunku Safiry i kręci głową. Co za rozpieszczony bachor. Zajmuje mi chwilę dostrzeżenie mężczyzny. O. Mój. Boże. Anioły musiały upaść, kiedy ten mężczyzna się urodził. Jest taki przystojny. Muszę przyznać, że nie mogę dobrze zobaczyć jego twarzy z drugiej strony ulicy, ale widzę wystarczająco, aby wiedzieć, że jest gorący. I cała reszta niego jest imponująca. Jest wysoki, prawdopodobnie około 190 centymetrów i ma przepiękną oliwkową karnację. Ma na sobie spodnie od garnituru i koszulę. Ma szerokie ramiona. Mogę powiedzieć, że widzę mięśnie pod koszulą. Jego włosy są wystylizowane w irokeza, przystrzyżone po bokach i dłuższe na górze. Z tej odległości nie wiedzę koloru jego oczu. To sprawia, że jestem smutna. Chcę do niego podejść, chwycić jego twarz w dłonie, żebym mogła dobrze mu się przyjrzeć, ale to byłoby niegrzeczne. I pewnie zostałabym aresztowana po tym, jak wezwałby policję. 9
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odrzuca mnie, gdy zauważam, że pali papierosa. Wygląda na złego. Zaciska wargi, gdy zagląda przez okno Safiry. Boję się, że tu przyjdzie i nakrzyczy na mnie, próbując odzyskać pieniądze swojej dziewczyny za tę wspaniałą sukienkę, którą zniszczyła. Po prostu wiem, że moja szyja jest czerwona, mogę to powiedzieć na podstawie tego swędzenia. Proszę, proszę, nie wchodź tu i nie krzycz na mnie, panie Duży Mężczyzno. Jakby odpowiadając na moją cichą modlitwę, rzuca niedopałek na chodnik (kolejne zniesmaczenie - zaśmieca środowisko), oddala się i idzie w stronę budynku, który według moich dziewczyn jest popularnym klubem nocnym. Z zewnątrz ten budynek nie wygląda najlepiej. W klubach widuje się duże, podwójne drzwi. Te wyglądają na wąskie. Nie tak wąskie jak w Safirze, ale wąskie jak na klub. Wpada mi w oko szyld wiszący nad drzwiami. Biały Królik. Szyld jest biały z czarnymi słowami. Wygląda na prosty, ale dopracowany. Co za dziwna nazwa klubu. Jestem zdezorientowana. Dlaczego przebywa w nocnym klubie w ciągu dnia? Może jest ochroniarzem? Zdecydowanie jest do tego dobrze zbudowany. Jestem zaintrygowana. Chcę dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Mija tydzień, a ja obserwuję mężczyznę z daleka. Zanotowałam w pamięci. Ma trzy przerwy na papierosa w ciągu dnia. Zawsze jest ubrany w strój biznesowy. I nigdy nie widziałam, żeby wychodził. Ale coś w nim mi przeszkadza. Nigdy nie widziałam, żeby się uśmiechał.
1 0
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Meems przerywa moje myśli. – Cóż? Och, co? – Co cóż? – pytam ze zmarszczonym czołem. – Miałaś miłą podróż? – Mimi się uśmiecha. – Byłaś mile stąd, kochanie. Ups. Wzdrygam się. – Wybacz. Co mówiłaś? – pytam. Wygląda na wściekłą. Jej niebieskie oczy błyszczą, gdy wyrzuca: – Mówiłam, że ta fajna męska dupa jest tam znowu. Chcę pogłaskać jej blond włosy do ramion, ale to nie przejdzie z Mimi. Jestem bardzo uczuciowa i przytuliłam ją tylko raz. Raz wystarczył, żeby uświadomić sobie, że z Mimi to nie przejdzie, bo kiedy się odsunęłyśmy od wspomnianego uścisku, spojrzała na mnie, jakbym przejechała jej psa. W miejscu pracy zachowuję wszystkie uczucia dla Loli, która jest nieco młodsza ode mnie i pochodzi z bardzo czułej rodziny. Wzdycham, zanim odpowiadam: – Taaa. Widziałam go, Meems. Dzisiaj wygląda świetnie. Liliowy kolor mu pasuje. Otwiera szeroko oczy. – To wszystko, co masz do powiedzenia? – niemal krzyczy i mróży oczy. – Obserwowałaś go od dwóch tygodni, Tina. Pokaż, że masz jaja i zaczep tego kolesia. O nie. 10
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie wchodzę w związki. Mam dwadzieścia osiem lat i byłam w jednym związku. To było dobre na początku. I całkowicie do dupy na końcu. Nigdy więcej. Randkowałam całkiem sporo, odkąd mój związek się rozpadł. Ale żaden z tych mężczyzn nie przebił się przez gruby mur, który zbudowałam wokół siebie. Nazywam go chronieniem siebie. To działa i trzymam się tego. Jestem trochę samotna, ale przynajmniej mam przyjaciół. Spuszczam wzrok, składam kolejny sweter i szepczę: – Wiesz, że nie mogę tego zrobić, skarbie. Myślę, że przyszło nowe pudło tych lnianych koszul. Możesz je przynieść i porozkładać, proszę? Jej twarz wyraża frustrację, gdy mruczy: – Zmieniasz temat, szefowo. Obserwuję jak idzie do magazynu, ale moja uwaga kieruje się z powrotem do budynku naprzeciwko. Na ladzie obok kasy leżą dwa opakowania cukierków. Jedne malinowe, które są moimi ulubionymi, a drugie to Czerwone Usta 4. Nie muszę z nim rozmawiać, żeby być dla niego miła. Nigdy nie dowie się, od kogo one są. Odkładam na bok Czerwone Usta, biorę kawałek papieru leżącego obok kasy i piszę cztery krótkie słowa. Składam notatkę, przedziurawiam ją i przywiązuję do cukierków za pomocą czerwonej wstążki, której używamy do pakowania prezentów. Patrzę na czas wyświetlany na kasie. Jeszcze godzina i wyjdzie na kolejną przerwę na papierosa. Idę do magazynu i mówię Mimi, że potrzebuję przerwy. Ona wraca do lady. A ja wychodzę z Safiry i kieruję się do kawiarni znajdującej się po lewej stronie. 4
Wpiszcie sobie w Google „red wax lips”. Nie mogę z nich wymiatają ;)
11
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Znam każdą osobę, która pracuje w kawiarni Winnie i oni też bardzo dobrze znają mnie i dziewczyny. Jesteśmy tutaj trzy razy w ciągu dnia po kawę i musicie mi uwierzyć, jak mówię, że kawa Winnie jest bombowa. To nie jest duża kawiarnia. Są tu tylko trzy kanapy, bo tylko tyle się mieści. Jest wielkości jednej czwartej Safiry i jestem pewna, że kiedyś oba sklepy były jednym. Wchodzę i za ladą zastaję Sammi`ego. Idealnie. To jego chciałam tu znaleźć. Podchodzę do niego z uśmiechem. Odwzajemnia się zalotnie. Sammi ma osiemnaście lat, pracuje w niepełnym wymiarze i uczęszcza do college`u. Jest słodki. Przynajmniej sądzę, że jest pod tymi wszystkimi ciemnymi włosami. Są długie i zasłaniają jedno oko. Drugie, które widzę ma ciepły, brązowy kolor. – Tina, kochanie, co ci podać? – pyta z uśmiechem. – Sammi, aktualnie potrzebuję przysługi – odpowiadam, jak zwykle czarująco. Jego twarz pokazuje niespodziewane zaskoczenie. Mały uśmiech formuje się na jego wargach, gdy odpowiada ochrypłym głosem: – Jasne! Cokolwiek chcesz… – Oblizuje usta w zaproszeniu. Śmieję się, kładę dłoń na klatce piersiowej i mówię: – Ojej, nie tego rodzaju przysługę! Sammi, jestem wystarczająco stara, żeby być twoją ma… och, starszą siostrą. Porusza brwiami i odpowiada: – Moja siostra nie jest gorąca. Nie mogę powstrzymać śmiechu. Przekomarzamy się tak cały czas. To nieszkodliwe i Sammi jest kochany.
12
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Możesz mi pomóc czy nie? – mówię z rękoma na biodrach, udając surowość. Ten uroczy uśmiech pojawia się ponownie, gdy odpowiada: – Dla ciebie wszystko, kochanie. Tłumaczę mu, czego potrzebuję, a on patrzy na mnie, jakbym oszalała. W końcu się zgadza po moim błaganiu i złożeniu mokrego pocałunku na jego policzku. Podskakuję z powodu zwycięstwa, dziękuję mu i wracam do Safiry. Zastępuję Mimi na moim miejscu przy ladzie i czekam, żeby zobaczyć, co się stanie. Mija pół godziny i piękny mężczyzna po drugiej stronie pali papierosa. Dostrzegam Sammi`ego, który przechodzi przez ulicę i niepokój ściska mój żołądek. To był zły pomysł. Co ja sobie myślałam?!? Boże, jestem taką gówniarą! Sammi zbliża się do pięknego mężczyzny i wyciąga w jego stronę małą, brązową, papierową torbę. Mówi kilka słów i odchodzi. Wypatruje mnie przez okno Safiry i mruga. Obserwuję, jak Pan Piękny otwiera brązową torbę i wyciąga cukierki. Wygląda na zdezorientowanego. Nie jestem zaskoczona. Wyrywa karteczkę z tasiemki, otwiera i czyta. Wygląda na jeszcze bardziej zdezorientowanego i moje serce się kurczy. To co widzę po chwili sprawia, że było warto. Mróży oczy, a mały uśmiech drga na jego wargach. Nie jest wielki, ale to zdecydowany postęp. To pierwszy uśmiech, jaki widzę na jego wspaniałej twarzy i to było miłe. Nic nie mogę na to poradzić, ale też się uśmiecham. Jejejeje! Widzicie?! Jednak to nie był taki zły pomysł. 13
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ucieka mi głębokie westchnienie. Znowu jestem spokojna. Wracam do pracy z wielkim uśmiechem przyklejonym do twarzy.
***
Rawr Raaawr Wzdrygam się wewnętrznie i piorunuję wzrokiem te cholerne drzwi. Stoi w nich mężczyzna. Uśmiecha się, ale patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby bycie dziewczyną było chorobą i mógłby ją złapać, odwiedzając butik. Jest wysoki, prawdopodobnie 190cm. Ma oliwkową karnację i bursztynowe oczy. Jestem zahipnotyzowana. Jego oczy wyglądają jak miód! Nigdy wcześniej nie widziałam takiego koloru. Ma ciemnobrązowe włosy i ładny, lekki zarost. Wow, ten mężczyzna jest wspaniały. Wydaje się być w moim wieku. Podchodzi do mnie, opiera oba przedramiona na ladzie, pochyla się i pyta: – Możesz mi pomóc, skarbie? – Ja. Ach… – Język mi się plącze. Jego głos jest spokojny jak jego miodowe oczy. Oczywiście słysząc męski głos w sklepie, Mimi przychodzi i staje obok mnie. Mierzy Pana wspaniałego z góry na dół i mruży oczy. – Ja mogę ci pomóc – stwierdza stanowczo.
14
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
On mierzy ją tak samo, jak ona to robiła kilka sekund temu i uśmiecha się szeroko. Pan Wspaniały ma dołeczek. Moje kolana prawie się uginają i zaczynam się pocić. On odpowiada z uśmiechem: – Świetnie. Szukam właściciela. Spuszczam wzrok i czuję rumieniec, idący w górę od mojej piersi. A to dlatego, że na ladzie leży moja wiadomość do Pana Pięknego. Mimi patrzy w dół i marszy brwi. Czyta karteczkę i wiem, że zostałam przyłapana. Meems zna moje pismo. Czuję, jak się we mnie wgapia i nie chcę na nią patrzeć. – Ty chyba nie… – Jej głos jest rozbawiony. Jestem czerwona, poplamiona i zawstydzona. Patrzę na mężczyznę, który teraz obserwuje mnie ze zmrużonymi oczami i przechyloną głową. Jakby starał się czytać w moich myślach, albo mnie rozgryźć. Zanim mogę się powstrzymać, odpowiadam piskliwie: – Skąd wiedział, że to moje? Pan Wspaniały bierze notkę z lady i odwraca ją. Patrzymy w dół i to, co widzę sprawia, że robię się jeszcze bardziej czerwona. Słyszę, jak Mimi wybucha śmiechem. Pan Wspaniały cicho chichocze. Butik Safira. Napisałam na notatniku Safiry! Jestem. Upokorzona. Nigdy nie miał się dowiedzieć! – No dalej, kochanie. Idziesz ze mną – rozkazuje Pan Wspaniały. Och. Co? 15
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Słucham? – szepczę. Wskazuje głową na notkę i mówi: – Szef chce cię widzieć. Och. Co? – Mam kłopoty? – szepczę głośno z szeroko otwartymi oczami. Mierzy mnie z góry na dół i jego usta trochę się podnoszą. – Nie jestem pewien, kochanie – odpowiada. „Kochanie”mówi sposób, który brzmi gorąco.
w
Łapie mnie za rękę, która leży na ladzie, przyciąga do siebie i kładzie moją dłoń na swoim zgiętym ramieniu. Wiem, że widzi niepewność w moich oczach. Patrzy na Mimi i mówi z uśmiechem: – Oddam ją z powrotem w jednym kawałku. Przy okazji, jestem Max. Ona lekko kiwa głową i odpowiada: – Mimi – wskazuje na mnie – a to jest Tina. On się uśmiecha. – Świetnie, ona wkrótce wróci. – Zaczyna mnie ciągnąć, a ja się odwracam, żeby spojrzeć na Mimi. Stoi tam oszołomiona z wielkim uśmiechem i macha dłonią. Menda! Wiedziałam, że to był zły pomysł.
16
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 2 Strefa Przyjaźni.
Czekam, aż Max wróci z informacją, kto wysłał mi cukierki i notatkę. Zżera mnie ciekawość. Kto, do diabła, wysyła cukierki facetowi? Nie tylko cukierki, ale te durnowate czerwone usta, które smakują jak tektura. To na pewno ktoś postrzelony. Może nawet jakaś była. Dręczę swój mózg, próbując wymyślić, czy jakaś dziewczyna, z którą niedawno spałem, była nieco postrzelona. Była jedna, która chciała mnie… Nieee. Uśmiecham się do wspomnień. Była pozytywnie postrzelona. Drzwi do mojego biura otwierają się nagle i Max próbuje wejść, ale wygląda, jakby ktoś próbował go powstrzymać. – No chodź kochanie, on nie gryzie – uspokaja mnie Max ze śmiechem. Wstaję i robię krok w stronę drzwi, marszcząc brwi. Postanawiam usiąść na brzegu biurka. Co on mi przyniósł? Pitbulla? Max siłuje się z tym kimś, a on jest naprawdę duży. I silny. Patrzy na mnie, jakby chciał wybuchnąć śmiechem. Znika i po chwili pojwia się znowu w drzwiach. Tyłem do mnie wchodzi kobieta. Max trzyma dłonie na jej ramionach i prowadzi ją do mnie. Gdy ona stoi na środku pokoju, on się zatrzymuje. Pochyla do niej twarz i mówi:
17
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– On chce tylko pogadać, skarbie. – Lekko i figlarnie trąca jej włosy, odwraca się i wychodzi. Chwilę przed tym do mnie mruga. Kobieta w moim biurze nadal stoi tyłem i patrzy w podłogę. Szybko skanuję ją od tyłu. Średni wzrost, może 165cm bez czarnych szpilek, jest ekstra. Fajne ciało. Świetny tyłek. Ciemne, długie do pasa włosy, błyszczą i ładnie, naturalnie się kręcą. Minęła już minuta, a ta pomylona kobieta jeszcze się nie odwróciła. Zaczynam się irytować. Muszę przełamać lody. – Wiesz, on ma rację. Nie gryzę – mówię. Jej ramiona sztywnieją, ale powoli odwraca się twarzą do mnie. Głowę ma nadal opuszczoną, więc nie widzę, jak wygląda. Patrzę na jej ciało z przodu. Przyzwoite cycki. Ładnie zaokrąglone ciało. Jest ładnie ubrana w białą, lnianą koszulę i szarą zwężaną spódniczkę. No wiecie w taką opinającą tyłek i zwężającą się w stronę kolan? Ładnie. Ma na sobie również czarny, gruby pas, który przechodzi pod jej cyckami. Im dłużej na nią patrzę, tym bardziej wydaje mi się seksowna. To w jakiś sposób jeszcze bardziej mnie irytuje. Pytam trochę zbyt ostro: – Może pani na mnie spojrzeć? Chcę zadać tylko kilka pytań. Nic, o co trzeba by się martwić. Kiwa i podnosi głowę. O cholera. Walczę z ochotą przewrócenia oczami. Nie jest moją byłą, to pewne.
18
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jest słodka. I zaczerwieniona, to znaczy bardzo zaczerwieniona. To sprawia, że jest jeszcze słodsza. Nie tylko słodka, ale urocza. I jest przerażona. Nie mam pojęcia, dlaczego. To znaczy wiem, że jestem wielkim facetem, ale nie sądzę, żebym był tak straszny. Ma jasnozielone oczy, które są nietypowe, bo mają czarne obwódki, słodki nosek, a jej usta… O rany. Jej górna warga jest pełna, ale dolna jest jeszcze pełniejsza. Cholera. Staję, przyciągam krzesło i pokazuję, żeby na nim usiadła. Na szczęście robi to bez wahania. Kim jest ta dziewczyna?
***
Och, ten głos. To taki głos, który słyszysz w swoich fantazjach. Głęboki i seksowny. Podnoszę wzrok na Pana Pięknego i wow. W rzeczywistości z bliska jest jeszcze piękniejszy. Teraz gdy jestem tak blisko niego, widzę, że ma ten sam kolor oczu co Max. Jest bardzo podobny do Maxa. Zgaduję, że są braćmi albo jakimiś krewnymi. Nieco powyżej brwi ma bliznę, która ją przecina i kończy się na zewnętrznym kąciku oka. Marszczy twarz i wzdycha. Wstaje, obchodzi biurko, siada za nim i zdejmuje spinki z mankietów. Niewielu facetów może wyglądać męsko w liliowym. Jest taki doskonały. 19
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podwija rękawy do łokci. Myślę, że zrobił to, abym czuła się przy nim bardziej komfortowo. Jestem zaskoczona, ale to działa. Ten prosty ruch sprawił, że wydaje się mniej przerażający i czuję, iż się rozluźniam. Brzmi na znudzonego, gdy się odzywa: – Jestem Nik. Myśli, że jesteś dziwakiem, więc nie waż się teraz nagle zaniemówić. Po prostu mów. – Jestem Tina – odpowiadam trochę zbyt głośno. Jego wargi drgają. – Pracujesz w Butiku Safira? – pyta. Tylko kiwam głową. Wskazuje na karteczkę, która teraz leży na biurku. – Możesz mi powiedzieć, kto dał mi ten liścik? Natychmiast odpowiadam: – Ja. – To jak zerwanie plastra, im szybciej to zrobisz, tym mniej boli. Jego czoło marszczy się w zmieszaniu, stuka długopisem w biurko i mówi: – Och. Więc pewnie wiesz, że jestem trochę ciekawy tego liściku. I tego, co jest w nim napisane. Rumienię się jeszcze bardziej i wciskam się w krzesło. Jestem taka zawstydzona! Szybko odpowiadam: – Przepraszam, jeśli uraziłam cię w jakikolwiek sposób. Ja, ech, sądzę, że powinnam już iść. – Podnoszę się, ale sięga przez biurko i chwyta moją dłoń w swoją wielką.
20
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Usiądź, proszę. – To nie jest prośba. Odkłada moją dłoń na biurko, a ja opuszczam tyłek. Sięga do liściku i czyta na głos: – Uśmiechnij się czasami, przystojniaku. Taaa. Jestem idiotką.
***
Ta kobieta, Tina, zamyka oczy i się kuli, kiedy czytam notatkę na głos. To jest takie słodkie, że muszę przygryzać wargę, by powstrzymać się od śmiechu. Prostuje się i patrzy na mnie. – To dlatego, że każdego dnia, gdy wychodzisz na papierosa... nawiasem mówiąc palenie zabija – mówi spokojnie i marszczy nos. – Ale przynajmniej nie zahamowało twojego wzrostu. – Wygląda na zatroskaną, przykłada palce do brody i lekko przechyla głowę. Nagle ją prostuje, jakby sobie przypomniała, że nie skończyła i kontynuuje: – I widzę cię każdego dnia, ale nigdy nie jesteś szczęśliwy. I nigdy się nie uśmiechasz. I chciałam tylko anonimowo sprawić, aby twój dzień był trochę lepszy i żebyś się uśmiechnął, bo szczerze mówiąc, patrzenie na ciebie jest nieco przygnębiające. Wiem, że to nie moja sprawa, a ty masz prawo być taki smętny, ale cholernie proszę, bo lubię, kiedy ludzie się uśmiechają i lubię sprawiać, żeby się uśmiechali! – Kończy nieco głośniej niż to konieczne. Muszę się powstrzymać przed przebiegnięciem dłońmi po swojej twarzy. Tak, zbyt słodka. Czuję, że się krzywię. Nie wybieram słodkich. Ma tak świetny tyłeczek, że na pewno podobałaby mi się w moim łóżku, ale nie wybieram słodkich.
21
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Słodkie dziewczyny chcą buziaków. Nie robię tego gówna. Całowanie oznacza specjalne rzeczy jak związki i dziewczyny. A ja nie miewam związków i dziewczyn. Mam koleżanki do pieprzenia. Bo pieprzę. Często. Z całą pewnością się nie kocham. Może nie pieprzę mocno cały czas, ale nawet powolne pieprzenie jest tylko pieprzeniem. Nie mam czasu ani ochoty, żeby podjąć wysiłek, aby utrzymać dziewczynę. Pewnego dnia, kiedy nie będę tkwił po kolana w klubowym gównie, znajdę miłą dziewczynę i się ustatkuję. Muszę mieć pewność, że ta dziewczyna będzie tego warta. Ale to nie jest ten czas. Tina patrzy mi w oczy i pyta: – Jakiego koloru są twoje oczy? Ech, ona robi do mnie słodkie oczka. Cholera, przerwę to i pozwolę jej iść swoją drogą.
***
Nik przesuwa się w swoim krześle niemal nerwowo. – Ech, tak naprawdę nie wiem. Złotobrązowe czy coś. Zostaję przy sprawie koloru oczu i stwierdzam: – Nigdy nie widziałam oczu tego koloru. Są jak ciepły miód. Odwraca wzrok i przełyka ciężko, zanim odpowiada: – No tak, tak myślę. Ojej, jest zdenerwowany.
22
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Patrzy w stronę regału z książkami stojącego w rogu, a ja zauważam tatuaż biegnący z jego karku na tył ucha. Jest czarny, gruby i wygląda jak znak plemienny. Pychotka. Nie patrzy mi w oczy i zastanawiam się, co powiedziałam, że tak reaguje. Jestem zdezorientowana. Marszcząc brwi, rozglądam się po jego biurze i staram się go rozgryźć. Jest przytulne. Ściany mają kolor jasnego piasku. Biurko jest drewniane i wygląda na ciężkie, nie zostało kupione w Ikei. To rodzaj biurka, które kupuje się w sklepie z antykami i odnawia. Sprawia wrażenie mahoniowego (wielkie panisko!). Zauważam, że cały pokój jest schludny, żadnych porozwalanych papierów w zasięgu wzroku. Mojego biurka w Safirze nie mogę nawet dojrzeć! Tonie w dokumentach, papierach i śmieciach. Mentalna notatka: znaleźć swoje biurko. Na mahoniowym regale w rogu biura stoją dwa zdjęcia oprawione w ramki. Na jednym jest tak piękna mała dziewczynka, że serce boli. Jej uśmiech jest słoneczny i brakuje jej jednego zęba z przodu. Ma oczy Nika. Ramka wokół niej jest jasnoróżowa z fioletowymi motylkami. Oooo, słodko. Druga ramka jest przepiękna. Srebrna z beżowymi fragmentami zmieszanymi z masą perłową. Zdjęcie jest stare, wygląda jak portret rodzinny. Wysoki, ciemnowłosy mężczyzna stoi, obejmując ramieniem niską, ale piękną, ciemnowłosą kobietę, która jest w bardzo zaawansowanej ciąży. Mężczyzna wygląda jak Nik, ale ma od niego bledszą skórę. Najważniejsze są oczy mężczyzny. To są oczy Nika. Powiedziałabym, że to są jego rodzice. Po bokach pary stoją dwie małe dziewczynki, obejmując ich za nogi. Dziewczynki są obejmowane przez dwóch młodych mężczyzn. Przypatrując się bliżej temu zdjęciu, widzę bezczelny, dołeczkowy uśmiech Maxa. A to 23
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
potwierdza moje wcześniejsze przypuszczenie, że Nik i Max są braćmi. Obie dziewczynki mają oczy matki, a obaj chłopcy ojca. Wszystkie dzieci mają piękną karnację matki. Śmieją się i uśmiechają. Wow, uwielbiam to zdjęcie. Wszyscy na nim są szczęsliwi. Błogo szczęśliwi. Wracam myślami do Nika i zastanawiam się, co się stało z jego radością. Rozglądam się wokół, ale nie ma nic wartego uwagi poza szafką na dokumenty w przeciwnym rogu pokoju, blisko drzwi. Żadnych więcej zdjęć, nic osobistego. Nic co wskazywałoby, że ma dziewczynę albo żonę. Potem to pojmuję. Jego reakcję na moje głupie pytanie. I prawie wybucham śmiechem, ale udaje mi się to powstrzymać i zamiast tego wydaję zduszony dźwięk. Myśli, że na niego lecę! To znaczy, nie mogę go za to winić, bo jest piękny. A teraz gdy spędziłam z nim trochę czasu, zdaję sobie sprawę, że nie miałam czym się denerwować. Wydaje się być miłym, dobrze wychowanym facetem, ale nadal zbyt smętnym jak na mój gust. Pomysł opanowuje mój mózg i zanim o tym pomyślę, wypływa słowna biegunka.
***
Tina przez kilka minut rozgląda się po moim biurze. Jej spojrzenie ląduje na zdjęciu rodzinnym, które zostało zrobione kilka miesięcy przed śmiercią taty. Zdaję sobie sprawę, że szuka zdjęć żony lub dziewczyny. Zaczynamy. Zaraz wykona ruch. Powinienem był zostawić ten cholerny liścik w spokoju.
24
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Tina wydaje zdławiony odgłos. Podnoszę wzrok i widzę, że próbuje powstrzymać uśmiech. Spławię ją i nikt nie ucierpi. Jest zbyt słodka. Jest zbyt słodka. Zbyt słodka, żeby ją wypieprzyć i odejść, to nie ten typ. Wiem to. Spędziłem dużo czasu z takimi dziewczynami i one zazwyczaj mają takie same oczekiwania jak ja. Seks bez zobowiązań. Moje ciało napina się. Jak sprowadzić ją do poziomu i nie brzmieć jak dupek? Dziewczyny takie jak Tina łatwo zranić. Dlatego nie jestem nimi zainteresowany. Uśmiecha się lekko i czeka, aż coś powiem. Nie wiem, co jej powiedzieć. Jest zdenerwowana i nie potrzebuje dupkowatości. Zaczynam stukać długopisem w biurko. Zastanawiam się tak mocno, że jestem pewien, iż ona widzi, jak mózg porusza się w mojej czaszce! Nie zauważyłem, że zaczęła mówić. – Więc możemy być przyjaciółmi, prawda? Czekaj. Co? Gapię się na nią z rozdziawionymi ustami. Czy ja…? Czy ja mógłbym pozostać w strefie przyjaźni? Patrzę na Tinę znowu i widzę, że energicznie kiwa głową, uśmiechając się szeroko. Wow, to nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Dziewczyny zazwyczaj przychodzą do klubu wiedząc, że mam pieniądze. Zapraszają mnie gdzieś, a później pytają, czy nie wpadnę „na drinka”, co w stu procentach kończy się seksem. Tina odbiera moje milczenie jako znak, żeby mówić dalej: 25
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Chodzi mi o to, że pracujemy naprzeciwko siebie. Możemy wyskoczyć czasami na lunch i och – jej oczy niemal komicznie się rozszerzają – możemy iść na kawę do Winnie! Wygląda na tak podekscytowaną myślą o nas jako przyjaciołach, że praktycznie podskakuje na krześle. Nie potrzebujesz kolejnego przyjaciela. Zdecydowanie nie przyjaciela, który jest dziewczyną. To zbyt skomplikowane. Spław ją, człowieku. Nie potrzebujesz tego gówna. – Eeee… Po prostu to zrób! Spław ją. To jest błąd. Patrzę w jej słodką twarz i zanim zdaję sobie z tego sprawę, słowa uciekają z moich ust. – Tak, pewnie. Możemy być przyjaciółmi. Co. Jest. Kurwa? Do diabła, skąd to się wzięło? Zanim mogę pomyśleć o tym, co się właśnie stało, Tina patrzy na mnie z ogromnym uśmiechem. Jej usta są jasnoróżowe, bez szminki czy błyszczyka, ale naturalne. Zęby ma białe i idealne. Mówię sobie, żeby przestać się gapić na jej cholerne usta. Więc skupiam się na jej oczach. Ma lekkie zmarszczki w kącikach. Cholera, nawet jej oczy się śmieją. Świetnie. Po prostu świetnie, kretynie. Tina nagle wstaje, odpycha mocno krzesło, które prawie upada na podłogę. – Świetnie! Więc będę w pobliżu, przyjacielu! – mówi z uśmiechem. Entuzjastycznie macha w powietrzu moją wizytówką, jakby to było zdjęcie Polaroida. Kończy słowami: – Będę w kontakcie. A potem jest już za drzwiami. Siadam w fotelu, marszczę czoło i drapię brodę. 26
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Poważnie. Co tu się, kurwa, stało?
***
Na szczęście zapamiętałam drogę, którą pokazał mi Max, więc schodzę po schodach z budynku Nika. Zmierzam na drugą stronę do Safiry i uśmiecham się od ucha do ucha, trzymając wizytówkę Nika. Mimi patrzy na mnie, a jej twarz skręca się z ciekawości. Rozgląda się po sklepie, a potem wraca spojrzeniem do mnie. Zwęża oczy i powoli do mnie podchodzi. – Nikolai Leokov. Właściciel. Biały Królik – Wybucha głośnym śmiechem i kręci głową z niedowierzaniem. Klaszcze i krzyczy: – Nie mogę w to uwierzyć! Naprawdę z nim gdzieś wychodzisz! – Wciąż się uśmiechając, klepie mnie w rękę. Ten mały gest jest ogromny dla Mimi. W świecie Mimi to jest uścisk. Meems wie wszystko o moim związku. Tak naprawdę wszystkie moje dziewczyny wiedzą o Jace Weathersie. Nie trzymam tego w tajemnicy. Podczas jednej babskiej nocy, po zbyt wielu Wiśniowych Bombach, zwierzyłam się z mojej przeszłości Mimi i Loli. Słuchały uważnie, jak dobre przyjaciółki i zaoferowały bezwarunkowe wsparcie. Kocham moje dziewczyny. Są niesamowite. Mentalna notatka: zrobić dziewczynom babeczki. Czuję przypływ ciepła, moja twarz trochę łagodnieje, ale szybko przybieram pokerową minę i prostuję plecy. Przygotowuję się na gniew Mimi. – Właściwie postanowiliśmy zostać przyjaciółmi! – wyjaśniam z przesadnym uśmiechem. Mimi nie odzywa się przez prawie trzydzieści sekund. 27
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ryzykuję i patrzę na nią. Pochyla wdzięcznie wysokie, zwinne ciało nad ladą. Mruży oczy (przestań, kochana dostaniesz zmarszczek), a jej wyraz twarzy wyraźnie mówi: "Czy ty sobie, kurwa, ze mnie żartujesz?" I to nie w ten dobry sposób. – Czy ty sobie, kurwa, ze mnie ŻARTUJESZ??! – krzyczy. Zaraz wybuchnie! Oblizuję i przygryzam wargę, zanim się odzywam: – Ten sposób jest lepszy dla każdego. – Hmm nie. Jest lepszy dla ciebie. – Lekko kręci głową i wygląda na rozczarowaną. To jest do bani. Nie chcę zwieść Mimi. Ona i Lola były na misji, odkąd powiedziałam im o Jace`u Kretynie (którego Natalie tak nazwała lub w skrócie Kretynie). Obie umawiały mnie na randki w ciemno z nadzieją, że poznam miłego mężczyznę i się zakocham. Poszłam na cztery randki w ciągu ostatnich czterech miesięcy i wszyscy ci faceci byli mili. Ale po pierwsze nie chcę się ponownie zakochać, a po drugie w tej chwili jestem zadowolona ze swojego życia. Nie potrzebuję mężczyzny. – Meems, doceniam zainteresowanie moim życiem… – zaczynam. – Masz na myśli brakiem życia! – odgryza się. – …i jesteś świetną przyjaciółką – kontynuuję – ale jestem zajęta w sklepie i nie mam teraz czasu na chłopaka. Powiem ci prawdę, nie chcę chłopaka. Kocham swoje życie. Wróciłam na tor i kocham to. Podskakuje i siada na ladzie przede mną. Pochyla się i szepcze: – Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Moje gardło się zaciska, a spojrzenie zamazuje. 28
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Skarbie… – Dałaś mi szansę, gdy nikt inny tego nie zrobił – ciągnie dalej. – Zawsze będę twoją dłużniczką. – Wygląda nieswojo i wiem, że mówienie tego wiele ją kosztuje. – Wiem, że nie jestem najweselszą osobą i nie okazuję za dobrze emocji – szepcze bardzo cicho, ale słyszę wyraźnie. – Ten mężczyzna cię zniszczył. Po prostu chcę, żebyś była szczęśliwa. Mimi się nie myli. Jace mnie zniszczył. Nie fizycznie, ale psychicznie. Nie umiem zaufać tak, jak dawniej. Ponad rok zajęło mi zaufanie Mimi i Loli na tyle, żeby powiedzieć im o sobie. Znają większość brudnych szczegółów na temat tego, co przeszłam z Jacem. Wiedzą, jak mocno uderzyła we mnie ta strata i tak, zniszczyła mnie. Kto w dzisiejszych czasach nie jest uszkodzony w taki czy inny sposób? Jestem dziewczyną typu „szklanka do połowy pełna5”. Dłonie zaczynają mi się pocić, gdy myślę o tym, co zostawiłam w Cali. Tęsknię za tym. Bardzo. To jest do bani, ale cieszę się, że wkrótce będę miała tutaj najlepszą część Cali… Natalie! Jeszcze tylko tydzień. Moja BFF jest prześmieszna. Tak wiele sarkazmu w małym opakowaniu. Kocham ją za to. Sprawia, że śmieję się cały czas. Humor jest moim sposobem na radzenie sobie z nadmiarem problemów. Kocham się śmiać. To mnie uspokaja. W ciągu ostatniego roku rozśmieszała mnie wiele razy, kiedy naprawdę tego potrzebowałam. Nie widziałam jej od roku, ale rozmawiałyśmy przez telefon co kilka dni i pisałyśmy do siebie codziennie. Wie więcej o Jace`u niż Mimi i Lola. 5
Powiedzenie oznaczające osobę pół na pół optymistyczną i pesymistyczną. Kika mówi, że w tej wersji jest bardziej optymistką
29
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ech, Jace Weathers. Co mogę powiedzieć o Jace`u? Poznałam go zanim skończyłam dwadzieścia lat. On miał dwadzieścia trzy lata. Byliśmy razem na studiach, gdy zaprosił mnie na randkę. Zgodziłam się i spędziliśmy razem dwa cudowne lata. Był moim pierwszym w wielu sprawach. Pierwszym chłopakiem, pierwszą miłością i pierwszym… no wiecie. Randkowałam wtedy, ale zachowałam dziewictwo dla tego jedynego. Myślałam, że Jace był tym jedynym. Oddałam mu swoje dziewictwo po zaledwie trzech miesiącach bycia razem. Po tym pierwszym razie, robiliśmy to często. Jak dobry jest seks? Bardzo dobry, jeśli mnie zapytacie! To jedyna rzecz, której mi brakuje w posiadaniu mężczyzny. Jace był zachwycony, że reagowałam tak entuzjastycznie. To ja zazwyczaj inicjowałam grę wstępną i utrzymywałam go w pełnym zadowoleniu. Po dwóch świetnych latach razem, oboje zdecydowaliśmy, że byliśmy zbyt młodzi na zaręczenie się, a nawet zamieszkanie razem. Byliśmy zadowoleni z naszego związku. Większość czasu spędzaliśmy razem, śmiejąc się i wygłupiając. Byliśmy szczęśliwi. Cóż, wiem, że ja byłam szczęśliwa. Jace jest dobrze wyglądającym facetem. Około 180cm, szczupły i umięśniony. Na studiach grał w kosza. Ma ciemnobrązowe włosy, zielone oczy i miły uśmiech. Skradł moje serce. Chcę je z powrotem, ty cholerny złodzieju! Wszystko było świetnie, dopóki to się nie stało. Teraz nienawidzę Jace`a. Naprawdę go nie znoszę. Jest tchórzem i zakutą pałą.
30
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Co jeszcze mogę powiedzieć o Jace`u? Złamał moje serce. Roztrzaskał je na milion kawałków. To znaczy, naprawdę, jaki człowiek nie pojawia się na pogrzebie własnej córki?
31
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 3 To gówno się dzieje.
Max patrzy z niedowierzaniem i powoli pyta: – Więc mówisz, że zgodziłeś się być jej przyjacielem? Siedzę na stole w naszym pokoju „do wyluzowania”. W ciągu dnia mam na głowie dużo spraw biznesowych. Klub ma dwa piętra. Jestem właścicielem budynku. Na drugim piętrze były dwa wolne pokoje, z czego jednym jest moje biuro. Są tu też dwie sale konferencyjne. Wreszcie pokój „do wyluzowania” z dużym telewizorem LCD, kablówką, odtwarzaczem DVD, komputerem, stereo, grami, najwygodniejszą sofą, na jakiej kiedykolwiek umieściłeś swoją dupę, stołem i krzesłami, lodówką, szafą pełną przekąsek oraz kolorowankami i mazakami (dla mojej siostrzenicy). Spuszczam wzrok i rozrywam chusteczkę na tyle małych kawałków, ile mogę. Odpowiadam: – Wiem, prawda? Co, do diabła, jest ze mną nie tak? Brat patrzy na mnie z uśmieszkiem i mówi: – Zalazła ci za skórę – śmieje się. – Jest cholernie słodka. I ta dupcia, hmmm cacy. Mam potrzebę klepnięcia go w tył łba. Mój brat, Max, jest moim najlepszym przyjacielem. Cóż, jest tak jak i Asher, którego nazywamy Ghost. Dorastaliśmy razem, chodziliśmy razem do szkoły i pod koniec liceum Ghost przeprowadził się z nami. To sprawiło, że mama była ekstremalnie szczęśliwa, bo mówiła o jego rodzicach „źli ludzie” czy „zła kobieta”. Całe miasto o tym wiedziało.
32
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mama kocha Ghosta jak własnego syna. Odmawia nazywania go Ghostem, ale on nie ma nic przeciwko. Mówi na nią: mama i kocha ją tak mocno, jak ja a może nawet bardziej. Ghost wymykał się z sali gimnastycznej, żeby nikt nie widział siniaków na całym jego ciele. Wiedziałem, że się tam znajdowały, ale to był zakazany temat. Poruszyłem go raz, a potem zniknął na tydzień. Następnym razem, gdy go widziałem, nie wspomniałem o nich. Jednak dałem mu do zrozumienia, że był moim bratem i zatrzymam to dla siebie. Zawsze. Asher i ja mamy trzydzieści cztery lata. Max jest od nas rok młodszy. Ech, pupilek. Ghost wchodzi do pokoju, a za nim mój kuzyn, Diego, którego nazywamy Trick i obaj siadają. Max zaczyna: – Hej Casper, zgadnij co Nik właśnie zdobył? – Aż się trzęsie. Idiota. Ghost przebiega dłonią po blond włosach i odwraca na mnie swoje brązowe oczy. Strzela: – Nowy samochód? – Nieee. – Max przeciąga e. Odwraca się do Diego i mówi: – Tyzgadnij. Diego przypomina nas w każdy sposób, taka sama budowa twarzy i odcień skóry. Jest trochę niższy od nas, ale nadal wysoki. Jest w moim wieku, ale chodziliśmy do różnych szkół. Nasze mamy są siostrami. Jedyna różnica między nami to jego piwne oczy. Diego pyta: – Psa? Max zaczyna się śmiać.
33
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Załatwił to – Zamknij się, głupku. Piorunuję go wzrokiem zza stołu. – Ma nowego przyjaciela. I to jest dziewczyna. Obaj szarpią swoimi głowami w górę z pytającymi wyrazami twarzy. Potwierdzam kiwnięciem. Milczą przez chwilę, zanim Diego unosi brwi, parska i pyta: – Czekaj, jest przyjaciółką-przyjaciółką? – Nie, stary, tylko przyjaciółką – odpowiadam ze śmiechem. – Pracuje naprzeciwko w tym eleganckim sklepie Safira. Max chichocze. – Wysłała mu cukierki i liścik! Ghost gapi się na mnie, jakbym stracił pieprzony rozum, a potem wybucha śmiechem. – Co my jesteśmy w czwartej klasie? Piorunuję go wzrokiem i mówię: – Jest miła – wymawiam miła, jakby to było coś złego. Diego przechyla głowę na bok i zagapia się za moje ramię, jakby myślał. Dopytuje się: – Nie sądzę, żebyś kiedykolwiek miał przyjaciółkę. Chodzi o przyjaciółkę, z którą się nie bzykasz, prawda? Marszczę brwi i kiwam głową. – Straciłeś swój pieprzony rozum – mruczy Ghost . – Lepiej sprawdź jej akta. Tak na wszelki wypadek. Ma rację. Cholerną rację. Muszę zadzwonić do mojego kolesia i ją sprawdzić. To jedna z tych rzeczy, która przychodzi razem z pieniędzmi. Nie jest tak, że nie
34
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
ufam ludziom, ale lepiej dmuchać na zimne. Pracuję z rodziną i muszę być pewny ich bezpieczeństwa. Zawsze. Wszystko, co o niej wiem to jej imię - Tina. Wzięła moją wizytówkę, więc muszę czekać na kontakt.
***
Rawr Raaawr
Patrzę w stronę wejścia, uśmiecham się i mówię: – Hej skarbie, co się dzieje? Lola biegnie prosto do pokoju socjalnego. Jest spóźniona pięć minut i wie, że ja się tym nie przejmuję, ale zawsze bardzo się stara. Wychodzi z zaplecza i odpowiada: – Nie za dobrze. Żadnych babeczek dzisiaj? – Patrzy na mnie z nadzieją. Krzywię się z powodu mojej odpowiedzi. – Nie, przykro mi skarbie. Zrobię na jutro. Jej twarz nieco opada. Kocham to, że nie stara się ukrywać rozczarowania. Mówi żałośnie: – W porządku. – Brzmi tak beznadziejnie, ale nie mogę powstrzymać chichotu. – Zły dzień? – pytam. Loguje się do rejestru i mówi: – Najgorszy. Krzywię się i pytam: 35
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jak zły, misiu? Jęczy: – Babeczkowo zły. Śmieję się w głębi duszy. O ja nieszczęsna! Lola jest słodka, ale też strasznie naiwna. Ma dwadzieścia pięć lat i co nieco z królowej dramatu. Jest niska, około 150cm. Jej czekoladowo–brązowe włosy spływają w dół ramion i ma słodkie, głębokie, brązowe spojrzenie szczeniaczka. Więc kiedy prosi o moje przepyszne babeczki, dostaje je. Lola zaczyna: – Więc słuchaj. Wyciągam swój tyłek z łóżka, aby zrobić jakieś zakupy. Czekam przy kasie. Jest jeszcze wcześnie, więc nie widzę wyraźnie. Podnoszę wzrok i ta suka Nicki jest moją kasjerką. Uśmiecha się i mówi: Chcę, żebyś wiedziała, że cały ten czas, gdy byłaś z Alexem, ja go bzykałam. O. Nie. Nie. Zrobiła. Tego. Wyraz mojej twarzy musi to wszystko mówić, bo Lola ciągnie: – O, tak. Więc ja do niej mówię: Mam nadzieję, że zawsze używałaś gumek tak jak ja, bo okazało się, że coś roznosi! Wybucham śmiechem i pytam: – To prawda? Odpowiada ze śmiechem: – Nie mam pojęcia. Jej twarz była taka blada, że wyglądała jakby miała się porzygać! Potem powiedziała: Mówił, że byłam najlepsza z jaką był, a ty w łóżku byłaś jak trup. Więc sięgnęłam po moje zakupy, otworzyłam puszkę posiekanych pomidorów i wylałam jej na głowę!
36
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Śmieję się tak mocno, że trzymam się za brzuch i ledwo mogę oddychać. Lola patrzy na mnie i też zaczyna się śmiać. Potem przestaje, krzywi twarz i mówi cicho: – Taa, prawdopodobnie będę miała tam zakaz wstępu. Muszę znaleźć nowe miejsce na zakupy. Uśmiecham się. – To najmniejsze zmartwienie! Powiedz mi, że było warto. Uśmiecha się szeroko. – Całkowicie warto. Lola kiedyś była zbyt słodka. To było zanim poznała Mimi. Mimi zakochała się w Loli na drugim spotkaniu. Wzięła naszą małą przyjaciółkę pod swoje skrzydła i przekazała jej nowe motto. Nie daj się! W ciągu ostatniego roku obserwowałam, jak Lola rozkwitła z delikatnego kwiatka w solidnego chwasta! To brzmi źle, ale wierzcie mi, nie jest takie. – Więc – mówi Lola podczas przeliczania kasy. – Meems powiedziała mi, że masz nowego przyjaciela. – Akcentuje słowo przyjaciel. Boże, Mimi, jesteś do bani. Używając swojego surowego, maminego głosu mówię: – Ani. Słowa. Brzmi na zirytowaną, kiedy odpowiada: – No dawaj, Mała! Nie powiesz mi, że kiedy na niego patrzysz, nie widzisz tego co ja. Wzdycham głęboko i przyznaję:
37
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Widzę! Wiem, że jest Panem Pięknym i powinnaś zobaczyć jego brata, który jest Panem Wspaniałym. Ten koleś się do mnie odezwał, a ja prawie padłam. Byłam taka zdenerwowana, że moja szyja zrobiła się pełna tych głupich, swędzących rzeczy, a on był uprzejmy z tym swoim głębokim, łóżkowym głosem… Ach! Odwracam się do niej plecami i idę do pokoju socjalnego. Prawie tam jestem, gdy słyszę Lolę. – Dlaczego nie zaprosisz go na lunch? Hmm, może po prostu to zrobię.
***
Dwa dni później
Siedzę na ladzie i gapię się na wizytówkę, która odwzajemnia spojrzenie. Przedrzeźnia mnie. Jest na niej email Nika. Mogłabym po prostu wysłać mu emaila z zapytaniem o lunch czy kawę. Więc dlaczego to jest takie trudne? Przestań tchórzyć i po prostu to zrób. Wiesz, że chcesz go zobaczyć. Loguję się na pocztę, zaczynam pisać, ale tchórzę w ostatniej chwili. Zapisuję wiadomość do kopii roboczych na wypadek, gdybym zmieniła zdanie. Rawr Raaawr Mój dzwonek już nie brzmi jak kot w rui, teraz jest bardziej jak mucząca krowa. Dzisiaj jest środa i tego jednego dnia w tygodniu jestem w sklepie sama.
38
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecham się i patrzę w stronę drzwi. To co widzę sprawia, że mój uśmiech znika i tracę cały zapał. Panna Diablica (ta od niepowodzenia ze zwrotem sukienki) kieruje się w stronę lady. Och, Panie. Proszę daj mi siłę. Uśmiecham się szerzej i pytam: – Dzień dobry, proszę pani. Jak się pani dzisiaj ma? Odwzajemnia uśmiech. – Och, świetnie skarbie. A jak ty się masz? Hmm, co? Natychmiast robię się podejrzliwa, bo uśmiecha się, jak kot który wypił śmietankę. Odpowiadam: – Cóż, nie jesteśmy dzisiaj zbyt zajęci, więc chyba mogłoby być lepiej. W czym mogę pomóc? – Chciałam tylko przeprosić za moje niegrzeczne zachowanie sprzed kilku dni. To było totalnie nie do przyjęcia i naprawdę mi przykro. – Próbuje wyglądać na skruszoną, ale wychodzi to opornie. Jestem w szoku i jąkam się: – O, Wow. Ja, eee, dziękuję. To naprawdę miło z pani strony. A potem to nadchodzi. Stawia na smutny uśmiech i wzdychanie. – Wiem, że zrozumiesz mnie jak kobieta. Lubimy zakładać ładne ubrania dla naszych mężczyzn, ale trzysta dolarów za sukienkę, którą kupiłam było prawdopodobnie przesadą. – Śmieje się trochę zbyt radośnie i kładzie rękę na swoim policzku. – Tak naprawdę nie wiem, co sobie myślałam. Mój mąż jest 39
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
właścicielem klubu po drugiej stronie ulicy, a ta sukienka jest zbyt formalna, żeby ją tam nosić. On nawet nie spojrzał na nią drugi raz. Co. Do. Diabła. Czy ona właśnie powiedziała, że jest żoną Nika?! Przyglądam się jej dokładniej. Bardzo dobrze może udawać słodką. Gdyby była na jakimś castingu, zrobiłaby na mnie wrażenie. Jest szczupła, trochę wyższa ode mnie i może rok czy dwa starsza. Jej długie blond włosy są tak rozjaśnione, że prawie srebrne. Jej niebieskie oczy wyglądają na zimne jak lód. Diablica wzdycha ciężko i zdobywa się na najsłodszy głosik, jaki może. – To byłaby taka ogromna pomoc, jeśli przyjęłabyś tę sukienkę. Popełniłam błąd i obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię. – Brzmi jak pięciolatka. – Mój mąż jest na mnie naprawdę wściekły. Naprawdę muszę odzyskać te pieniądze. To nie ma dla mnie sensu. Po pierwsze, dlaczego Nika obchodziłoby marne trzysta dolarów, gdy jego jedwabne koszule prawdopodobnie kosztowały dużo więcej? Po drugie, on jest właścicielem klubu! Klub jest bardzo popularny (według Mimi), więc nie mogą być spłukani. Konfliktowy rumieniec atakuje moją pierś i wspina się na szyję. Chrząkam i odpowiadam: – Rozumiem, że ma pani kłopot i bardzo mi przykro. Nawet jeśli przyjęłabym sukienkę, nie mogłabym jej odsprzedać. A jeśli nie mogę jej odsprzedać, nie mogę przyjąć zwrotu. Więc, niestety, moja odpowiedź to nadal nie. – Gdzieś w głębi mnie rośnie odwaga. – I to jest moja ostateczna odpowiedź. Na twarzy Diablicy pojawia się morderczy grymas. O hej! Tutaj jesteś! Tęskniłam za tobą.
40
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Syczy do mnie: – To jakaś BZDURA! Myślisz, że jesteś taka potężna w swoim cholernym sklepie odzieżowym. Wiesz co? Twoje ubrania wyglądają jak gówno. Lepsze widziałam w Target! Myślisz, że widziałaś mnie ostatni raz! Będę wracać tu każdego cholernego dnia, aż tego nie przyjmiesz. A zrobisz to, skarbie. – Patrzy ma mnie i mówi z uśmieszkiem: – Sugeruję, żebyś zgubiła dziesięć kilo, jeśli chcesz wyglądać dobrze w ciuchach, które sprzedajesz. A potem wychodzi. Och, do diabła nie! To gówno właśnie się stało. Idę do pokoju socjalnego, chwytam klucze i wychodzę za drzwi.
****
– Nie możesz tego zrobić! Max robi to od dzieciństwa. Ustala swoje własne zasady do gry, nawet jeśli nie pomogą mu wygrać. Odpowiadam: – Jestem pewien, że mogę, koleś. – Umieszczam karty na stole, a on jęczy. Trick nie kontroluje swojego śmiechu, gdy pyta: – Dlaczego się w ogóle przejmujesz, Nik? Wiesz, że wygrasz. On to też wie. Oglądanie waszej dwójki jest jak tortura. Zabawna tortura! Ghost obserwuje wszystko z uśmieszkiem z sofy. Stuk stuk stuk stuk Wysokie obcasy. 41
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Musi tu być jedna z moich sióstr. Nie wstaję, bo wiedzą, gdzie mnie znaleźć. Stuk stuk stuk stuk Kroki są szybsze i mocniejsze. Odwracam się w stronę drzwi i widzę Tinę mijającą jak burza pokój „do wyluzowania”. Oczywiście pędzi do mojego biura. – Tina – krzyczę. Słyszę, że się zatrzymuje i pojawia się w drzwiach. Cholera jasna, wygląda na wkurzoną! Wygląda też pięknie. Jej włosy są spięte w niechlujny kok na szczycie głowy i ma mało makijażu. Jej skóra jest bez skazy. Ubrana jest w białe buty i czarno–białą wzorzystą sukienkę do kolan, która od klatki piersiowej w dół ma trzy guziki i teraz są trochę rozpięte. Boże, ona jest gorąca. Widzę jej dekolt, ale się nie gapię. Zauważa inne osoby w pokoju i jej twarz łagodnieje. Mówi: – Przepraszam. Pójdę już. Nie chcę przerywać… czy to Uno 6? – Jej twarz się rozjaśnia. Odpowiadam: – Tak. Zrobiliśmy sobie przerwę. Wszystko w porządku? Wchodzi do pokoju, siada na stole obok mnie, bierze karty z moich dłoni i zaczyna tasować. Wzdycha i mówi do mnie: – Rozdaję w tej rundzie. Chłopaki gapią się na nią, jakby oszalała. Ghost wstaje i przyłącza się do stołu. Max patrzy na nią, jakby była szalenie zabawna.
6
Gra karciana
42
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Tina kończy tasowanie i rozgląda się po stole. Przedstawia się: – Cześć. Jestem Tina. Pracuję po drugiej stronie ulicy. Trick uśmiecha się do niej szeroko. – Jestem Trick. Ghost nawet na nią nie patrzy, gdy odpowiada: – Jestem Ghost. Ona marszczy, gdy pyta: – Jak przyjazny duch Kacper? On kiwa głową, ale nadal na nią nie patrzy. Jej twarz wyraża respekt, gdy szepcze: – To jest super. Totalna wariatka. Chrząkam, patrzę na swoje karty i pytam: – Więc kiedy tu przyszłaś, wyglądałaś jakbyś chciała kogoś zabić. Mam nadzieję, że tym kimś nie byłem ja? Odkłada niebieską dwójkę i wraca do swoich kart. Odpowiada znudzonym tonem: – Nie. Ale myślę, że następnym razem, gdy zobaczę twoją żonę, rzucę butem w jej głowę. Eee, jaką żonę? Prawie dławię się, pytając: – Eee, co? Wzdycha i mówi:
43
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Przepraszam. To było niegrzeczne. Następnym razem, gdy zobaczę twoją żonę rzucę czymś miękkim w jej głowę. Chłopaki patrzą na mnie, potem na Tinę i znowu na mnie. Max się odzywa: – Kochanie, on nie ma żony do rzucania czymkolwiek. Tina odkłada swoje karty i pochyla się do mnie. – Powiedziała, że jest żoną właściciela Białego Królika. To ty, prawda? Kiwam głową. Max patrzy na Ghosta, potem na Tricka. Wszyscy się uśmiechają. I wiem dlaczego to robią. Sissy. Mam zamiar ją zabić! Tina przyciska palce do skroni i szepcze: – Boże, jestem taka zdezorientowana. Trick opuszcza jej ręce w dół i pyta: – Czy to była wysoka blondyna podlejsza niż pies na złomowisku? Tina podnosi na niego wzrok i szybko przytakuje. Wściekłość pali moje wnętrzności. Sissy jest królewskim wrzodem na mojej dupie. Jedynym powodem, dla którego trzymam ją w pobliżu, są usta jak odkurzacz. Sissy i ja nie jesteśmy razem, ale przez ostatnie kilka miesięcy była moim regularnym bzykankiem. Nigdy nie pocałowałem jej w usta, ona zna moje zasady. Sissy dokucza mi nazywając mnie Pretty Woman, ale wiem, że to ją boli. Naprawdę mnie to nie obchodzi, bo wiedziała o tym, odkąd pierwszy raz uprawialiśmy seks. Nigdy z nią nie pogrywałem, powiedziałem jej wprost, że jesteśmy tylko kumplami do pieprzenia. Zgodziła się. Koniec historii. Niestety dla niej po tym wyczynie muszę ją spławić.
44
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
To mnie nie obchodzi. Wyślę jej smsa, jak Tina wyjdzie. Było zabawnie, ale jest, jak jest. – Przepraszam, Tina – mówię, patrząc na nią. – Gdybym wiedział, że sprawia ci kłopoty, spławiłbym ją wcześniej. Tina patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami. – Nie chcę, żebyś przeze mnie zerwał ze swoją dziewczyną! Przewracam oczami i mruczę: – Nie była moją dziewczyną tylko przelotną znajomością. I tak stała się ogromnym wrzodem na moim tyłku. Czas na nią. – Więc – Tina marszczy brwi i zaciska usta – co mam zrobić, jeśli znowu pokaże się w sklepie? Nie chcę kolejnej sceny. To odstrasza klientów. – Wygląda niepewnie. Wstaję, podchodzę do lodówki i wyciągam dwie cole. Siadam z powrotem i stawiam jedną przed nią. Bez żadnego dziękuję otwiera ją i popija, jakby grała z nami w Uno od lat. Odpowiadam: – Zostaw to mnie. Gdy wróci do sklepu, zadzwoń do mnie. Od razu. Kiwając głową, odwraca się, żeby sprawdzić czas na zegarku wiszącym na ścianie. Podskakuje i krzyczy: – Cholibka! Byłam tu godzinę, muszę wracać. – Rozgląda się wokół stołu, uśmiecha się i mówi: – Miło było was wszystkich poznać. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy. Cholibka? Odwraca się do mnie, kładzie małą dłoń na moim ramieniu i mówi: – Dzięki, Nik. Doceniam to. 45
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Chłopaki obserwują ją, gdy wychodzi. Cóż, obserwują jej kołyszący się tyłek. Barany. Trick uśmiecha się szeroko patrząc na drzwi. Deklaruje: – Lubię ją! Taa… ja też.
46
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 4 Po prostu byłam w okolicy.
Budzę się nagle. Pot oblewa mi twarz, ściska żołądek, a klatka piersiowa rozszerza się z każdym ciężkim oddechem. Siadając, opieram plecy o wezgłowie mojego niesamowitego łóżka. Nie budziłam się w ten sposób od trzech miesięcy. Kiedyś tak było każdej nocy, czasami nawet po kilka razy. Nadal jest ciemno. Mrużę oczy na budzik cyfrowy na stoliku nocnym. 4:57. Fanta–kurwa–stycznie. Nie będę się szykować do pracy półtorej godziny wcześniej, ale wstaję. Po stracie córeczki i mamy, przez długi czas miałam problemy ze snem. Ciągle w nocy słyszałam płacz Mii i budziłam się, szlochając w bardzo pustej sypialni. Naprawdę cię teraz potrzebuję, mamo. Najbardziej brakuje mi w mamie jej uścisku. Pochodzę z Chorwacji i byłam wychowana w kochającym domu. Nigdy nie wyszłam z domu bez dania rodzicom buziaka w policzek. I mogłam mieć najgorszy dzień, ale ciepły, kojący uścisk mamy sprawiał, że wszystko wydawało się w porządku. Zawsze gdy byłam w złym nastroju pytała: "Co się stało, duszyczko?" I zawsze upewniała się, że zwierzę się jej ze wszystkiego, co mnie niepokoi. I to robiłam. Pieczenie jest moim odreagowaniem. Kocham piec, moją specjalnością są babeczki. Wiem, że moje babeczki są dobre. Właściwie dobre nie jest wystarczającym słowem. Moje babeczki są bombowe. Wstawaj natychmiast. Podnieś swój tyłek z łóżka. Upiecz coś. 47
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odrzucam kołdrę. Bach miauu Ups. Przepraszam moje kochanie. – Przepraszam, Niedźwiedziu. Chodź tu, skarbie. – Rozciąga się i podchodzi do mnie. Podnoszę go i drapię całego. Kiedy docieram pod brodę, mruczy głośno i się ślini. Klepię go delikatnie. – Bleee, Niedźwiedź, kontroluj się. Kiedy Mia miała roczek, wymówiła pierwsze słowo: kot. Jako nagrodę dla mojej super mądrej córeczki, dałam jej Niedźwiedzia. Wzięłam go ze schroniska, był bardzo gruby, ale po miesiącu kociej diety wrócił do formy. Niedźwiedź jest super słodki i bardzo czuły (kot w moim typie). Ma białe ciało z trzema wielkimi, czarnymi plamami na plecach i całkowicie czarnym ogonem, przez co wygląda jakby był ubrany w czarną maskę Zorro. Patrzę w dół na mojego kociego przyjaciela i mówię: – Chodź, skarbie. Damy ci jakieś śniadanie. Niedźwiedź podąża za mną, gdy idę do łazienki umyć zęby i twarz. Wchodzę do kuchni, zakrywam usta i ziewam. Niedźwiedź już siedzi na blacie i robi coś, co może być nazwane jako taniec Daj Mi Jeść. Cofa się i wraca, mruczy głośno i wpada głową w przypadkowe rzeczy. Patrzy na mnie w taki sposób, jakby chciał powiedzieć: "taniec działa, prawda?" Sięgam po jedną z jego wielu misek, umieszczam w niej mokre jedzenie i kładę je na blacie. Mruczy w czasie jedzenia. Drapię go po głowie i mówię pieszczotliwym głosem:
48
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Fantazyjna uczta dla mojej fantazyjnej bestii. – Kocham Niedźwiedzia, jest idealnym kotem. – Masz pięć minut na jedzenie, koleżko. Muszę mieć miejsce na pieczenie. Niedźwiedź kończy i zeskakuje z blatu, który przecieram sprey`em dezynfekującym i układam moje składniki. Umieszczam wszystko na blacie, robię szybko czekoladowe błotko i dzielę równo pomiędzy foremki. Wkładam je do pieca i idę do łazienki wziąć prysznic. Pod prysznicem głośno śpiewam „Praca od 9 do 17”. Kiedy kończę, wchodzę do korytarza i pyszny zapach czekoladowego ciasta atakuje moje nozdrza. Oblizuję usta i wiem, że jedną z tych dziecinek zjem na śniadanie. Kiedy wchodzę do kuchni, właśnie dzwoni alarm na piekarniku. Doskonałe wyczucie czasu. Wyciągam babeczki z piekarnika, przykrywam ściereczką i stawiam na blacie, żeby wystygły. Podgrzewam śmietankę na kuchence, nie za mocno, wlewam ciepłą do półsłodkiej czekolady i powoli mieszam. Odsuwam na bok do ostygnięcia. Mniam! Burczy mi w brzuchu, więc go poklepuję. Wkrótce, mój piękny. Wracam do pokoju, żeby się ubrać. Decyduję się na lniane spodnie i bluzkę. Dodaję jakieś sandałki na obcasie i voila! Przeszukuję blat w łazience, żeby znaleźć coś do makijażu. Nie używam szminki, jedynie bezbarwny lub lekko zabarwiony błyszczyk. Lubię naturalny kolor moich ust. Patrząc na mój ograniczony wybór, decyduję się na tusz do rzęs i bladoróżowy błyszczyk. Rzut oka na zegarek mówi mi, że mogę zacząć lukrować babeczki, więc wracam do kuchni. W lukrowaniu ciasta jest coś takiego, że ma niemal
49
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
terapeutyczny wpływ. Korzystając z rękawa do wyciskania, starannie przyozdabiam dwanaście babeczek zakręconym, ślimakowym wzorem. Jestem strasznie głodna, więc w tym momencie biorę jedną babeczkę i wpakowuję całą do ust. Przeżuwam głośno i słyszę dzwonek do drzwi. Co u licha? Wciąż żuję, kiedy otwieram. Stoją tam dwaj mężczyźni w niebieskich kombinezonach. O cholibka! Zapomniałam o ciężarówce przeprowadzkowej! Jeden z mężczyzn mówi: – Dzień dobry. Myślę, że oczekuje pani ciężarówki z meblami. Kiwam głową i nadal żuję. Podnoszę dłoń z wystawionym w górę palcem wskazującym. Uniwersalny sygnał: minutkę, proszę. Kiedy w końcu jestem w stanie mówić, uśmiecham się do nich szeroko. – Tak! Bardzo przepraszam. – Sprawdzając zegarek mówię: – Zapomniałam i muszę być wkrótce w pracy. Drugi mężczyzna patrzy na moje usta, chrząka i mówi: – Przykro mi proszę pani, ale ktoś musi być tu z nami na czas rozładunku. A niech to! Mój mózg robi bip! Mam pomysł. Wymijam panów od przeprowadzki, idę do mieszkania obok i cicho pukam. Drzwi się otwierają i zostaję powitana z wielkim uśmiechem. – Mój, o mój, to ty Tina?
50
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odwzajemniam uśmiech i mówię: – Cześć Molly! Potrzebuję wielkiej przysługi. Molly patrzy na moje usta. Jej wargi drżą, gdy mi mówi: – Dziewczyno, masz czekoladę na zębach. Moje oczy się rozszerzają i czuję ciepły rumieniec na policzkach. Molly jest naprawdę spoko sąsiadką. Jest około pięćdziesięcioletnią Afroamerykanką, małą, ale pełną ognia. Za każdym razem, gdy ją widzę jestem zahipnotyzowana jej strojami. Zawsze są tradycyjne, afrykańskie z fantastycznymi wzorami i koralikami. Jej mąż zmarł dziesięć lat temu. Nigdy nie mieli dzieci, więc zdecydowała się sprzedać dom i kupić zamiast niego mieszkanie. Kiedy poznałam Molly, poczułam się, jakbym wygrała w sąsiedzkiej loterii. Molly początkowo była w stosunku do mnie ostrożna. Dopóki nie zaprosiłam jej na zjedzenie ze mną kolacji i nie spróbowała moich babeczek. Mogę śmiało powiedzieć, że z Molly jesteśmy teraz dobrymi przyjaciółkami. Zakłopotanie sączy się moimi porami. Piszczę: – Mogę użyć twojego lustra? Kładzie rękę na biodrze i tupie stopą. – Czy ty masz przede mną jakąś tajemnicę, dziewczynko? Eee, co? Szepczę: – Eee, co? – Moja twarz musi pokazywać zdezorientowanie, bo ona ciągle mówi. Stanowczo pyta: – Jesz babeczki za moimi plecami? Och! Czuję bańkę śmiechu rosnącą w moim gardle. Chichoczę i mówię: 51
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jeśli wyświadczysz mi tę przysługę, zostawię ci kilka. Odpowiada z uśmiechem: – Stoi. Wiesz, gdzie jest lustro, cukiereczku. Szybko się ogarniam i wyjaśniam Molly sprawę przeprowadzki. Na szczęście nie miała planów na dzisiejszy poranek. Molly ma mój zapasowy klucz. Zazwyczaj opiekuje się Niedźwiedziem, gdy wyjeżdżam z miasta, polując na nowych dostawców do Safiry. Pakuję sześć babeczek do pudełka, daję Molly wielki uścisk i idę do samochodu. Kocham swój samochód. To kabriolet. To żółty VW garbus z 1975 roku. Dziewczyny nazywają go żuk gnojowy. Jest nieco zardzewiały i przecieka, więc kiedy pada, muszę przykrywać go brezentem. Ma charakter. To moje dziecko. Podchodzę do drzwi od strony kierowcy i łapię za klamkę. Naciskam. Nic się nie dzieje. Naciskam mocniej. Próbuję ponownie. Nadal nic. Naciskam mocniej i przytrzymuję drzwi kolanem. Słyszę to. Klik. Bingo! Otwieram drzwi, siadam i umieszczam babeczki na podłodze obok siedzenia pasażera. Czuję nadchodzący ból głowy. Mentalna notatka: wziąć aspirynę. Wkładam kluczyk w stacyjkę i przekręcam. Nic się nie dzieje. Moje czoło opada z hukiem na kierownicę między rękoma.
52
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wzdycham.
***
Tak wiele emaili. Muszę zatrudnić sekretarkę lub asystenta do pomocy. Biały Królik jest taki popularny, że wiele osób chce zarezerwować urodziny czy inne specjalne okazje. I jestem za. Moja siostra, Maria, przychodzi mi pomóc okazjonalnie. Pracuje jako recepcjonistka, więc jest bardzo pomocna, kiedy jej potrzebujemy i wie, co robi. Umie pracować na wszystkich tych gadżetach i zna się na technologiach. Myślę o zaproponowaniu jej pełnego etatu jako sekretarki. Ding! Na moim komputerze wyświetla się okienko. To komunikator, którego nigdy nie używam. Zarejestrowałem to, kiedy kupiłem komputer i automatycznie się loguje przy uruchamianiu systemu, ale nigdy nie dodałem żadnego znajomego.
[email protected] przesyła zaproszenie do znajomych Ma na imię Valentina? Ładnie. Przyjmuję zaproszenie i od razu przychodzi wiadomość.
TheTomicBomb: Hej Przyjacielu!
Nie mogę nic na to poradzić, ale chichoczę z jej nicku.
Nik123: Cześć. Jak się masz? 53
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
TheTomicBomb: Świetnie dzięki. A ty? Nik123: Zajęty. Ale dobrze. TheTomicBomb: To dobrze. Cokolwiek powiedziałeś „żonie” zadziałało. Nie widziałam jej.
Cholerna racja. Spławiłem Sissy. Była zdruzgotana, ale nic mnie to nie obchodzi. Jest rozpieszczona i przyzwyczajona do dostawania tego, czego chce. Musi wiedzieć, że nie może odwalać takich numerów.
Nik123: Cieszę się. Jeśli przyjdzie do ciebie znowu, daj mi znać, a ja to rozwiążę. TheTomicBomb: To brzmi trochę przerażająco! Nie chciałabym z tobą zadrzeć. Nik123: To dlatego, że jesteś słodka. To nie leży w twojej naturze. TheTomicBomb: Słodka?! Jestem gnojkiem!!! Raz poszłam do muzeum i nie wrzuciłam kasy na dobrowolny datek!
Wybucham śmiechem. Ta dziewczyna jest totalnym głupolem. Lubię to.
Nik123: Do diabła. Rzeczywiście gnojek. TheTomicBomb: Jesteś wolny jutro w czasie lunchu?!
Szybko rzucam okiem do terminarza.
54
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik123: Sorry Tina, jutro mi nie pasuje. Spotykam się z potencjalnym sponsorem. Co powiesz na pojutrze? TheTomicBomb: Świetnie. Rezerwuję. Jaki sponsor? Nik123: Spotykam się z firmami, które chcą wykorzystać nazwę Białego Królika. Dają pieniądze na klub. A ja umieszczam ich nazwy na plakatach i dodaję linki do ich stron internetowych. TheTomicBomb: Wow! Ale ja myślałam, że idzie wam bardzo dobrze, czy ty potrzebujesz ich pieniędzy??! Nik123: Lubię wydawać pieniądze innych ludzi, a nie swoje własne. W ten sposób mam większy zysk. TheTomicBomb:
to prawda. Jak duży jest ten sponsor? Nik123: Cholernie duży. To oznacza więcej pieniędzy dla nas. TheTomicBomb: Super! Mam nadzieję, że to załatwisz. Muszę iść, do zobaczenia pojutrze na lunchu Nik123: Świetnie. Ostrzegam cię tylko, jestem wielkim fanem sushi. TheTomicBomb: Ja też! Brzmi jak plan :p TheTomicBomb wylogowuje się.
Nie wiem, co się właśnie stało, ale uśmiecham się jak idiota. Powinienem ją spławić.
***
Ostatnią noc spędziłam na rozpakowywaniu większości rzeczy Nat w drugiej sypialni. 55
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jestem bardzooo podekscytowana! W przyszłym tygodniu ona tutaj będzie. Będę mieszkać i pracować z moją najlepszą przyjaciółką na całym, szerokim świecie! Piszę do niej, żeby wiedziała, że praca posuwa się naprzód.
Ja: Hej skarbie, twój pokój jest prawie ogarnięty. Prawie tutaj jesteś! Jupi! Nat: Supertastycznie7! Całkowicie niesamowicie! Poszłam do twojego taty i wzięłam jego zapasowy klucz. Ja: Super. Co u niego? Nat: Znasz swojego staruszka, zawsze ma coś do roboty. W zeszłym tygodniu zrobił nowy stolik!
To świetna wiadomość. Mój ojciec jest stolarzem i fascynuje się wszystkim, co drewniane. Większość moich wspomnień z dzieciństwa o nim wiąże się z robieniem przez niego czegoś z drewna. Kiedy mama zmarła, przestał majsterkować i stał się odludkiem. Niestety nie pomagałam mu wtedy, bo sama byłam w żałobie po stracie mojej słodkiej Mii. Pocieszaliśmy się najlepiej jak umieliśmy, ale mieszkanie w Cali było dla mnie zbyt trudne, więc przeprowadziłam się do Nowego Jorku. Myślę, że moje przeniesienie wyrwało go z tego transu. Dzwonimy do siebie kilka razy w tygodniu, a Nat przy każdej okazji sprawdza, co u niego.
Ja: Niesamowite. Jak wygląda? Nat: Ty mi powiedz. Był w ciężarówce! O Wow. 7
Co za słowo - Supercalifragilisticexpialidocious – zaczerpnięte z Marry Poppins tej niani z parasolem ;)
56
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ja: Myślałam, że jest twój! Wstawiłam go do twojego pokoju! Nat: Nie, jest twój, kochanie. Masz nowy stolik do kawy! Muszę spadać, do zobaczenia. Kocham cię x Ja: Ja kocham cię bardziej x
To jest niesamowite, bo nigdy nawet nie miałam stolika do kawy. Idę do sypialni Nat i przyglądam się prezentowi. Jest piękny. Sięga mi do kolan. Po bokach ma wyrzeźbione róże, łodygi i liście. Łodygi bardzo realistycznie wiją się w koło, nawet są na nich kolce. Kocham go. Moje oczy przysłania mgła, a gardło zaciska się z emocji, bo wiem, że ten stolik jest czymś więcej niż prezentem. Jest wiadomością od mojego taty. Wiadomością, żebym nie martwiła się o niego, bo wszystko jest w porządku. Ogarnia mnie ulga, a miłość rozgrzewa. Wycieram oczy, chrząkam i wyciągam komórkę, żeby zadzwonić do mojego ojca.
***
– Puk puk! Podnoszę głowę znad terminarza, żeby zobaczyć uśmiechniętą Tinę stojącą w drzwiach mojego biura. Trzyma duży, biały pojemnik. Uśmiecham się i pytam: – Hej, co ty tu robisz? – Sprawdzam godzinę, jest 11:00. Jeszcze trochę czasu do mojego spotkania.
57
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Po prostu byłam w okolicy. – Wygląda na trochę zakłopotaną, gdy kontynuuje: – Cóż, wiem, że mówiłeś o ważnym spotkaniu, więc przyniosłam coś do dosłodzenia oferty. Moje oczy się rozszerzają. Pytam: – Tak? Co tam masz? Podchodzi do biurka i otwiera pojemnik. Jest w nim dwanaście najsmaczniej wyglądających babeczek, jakie kiedykolwiek widziałem. Połowa ma polewę czekoladową, połowa jasnobrązowy lukier. Uderza mnie ich zapach. Bach! Prosto między oczy! Czuję zapach masła orzechowego. Cieknie mi ślinka. Mówię do niej: – Wyglądają świetnie. Wiele kroków zbliża się do biura. Pojawiają się Max i Ghost. To tak jakby mogli wyczuć jedzenie z ulicy. Max się uśmiecha. – Hej Tina, jak leci, kochanie? – Ech, co za baran z Maxa. Ghost kiwa głową do Tiny. Rumieni się, gdy wyjaśnia: – Cóż, zrobiłam trochę babeczek na spotkanie ze sponsorem. Wiem, że to ważne i te dziecinki mogą być naprawdę przekonujące. – Odwraca się do Ghosta i mówi: – Nie chcę się przechwalać, ale te babeczki – jej oczy się zwężają, rozgląda się w prawo i w lewo – są bombowe. Jej telefon brzęczy i zaczyna grać „Thrift shop” Macklemore. Prostuje się i skomle: – O cholera muszę lecieć! – Odwraca się do mnie i mówi: – Słuchaj wiem, że mówiłeś, iż nie masz dzisiaj czasu na lunch, ale wciąż musisz jeść, więc wybiorę coś i przyniosę do ciebie. Czy ta dziewczyna jest prawdziwa? 58
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Eee… – Jestem oszołomiony, oniemiały. Podnosi brwi i pyta: – Więc o której kończy się twoje spotkanie? Odpowiadam: – Około 13:00 – Wciąż oszołomiony, wciąż oniemiały. Uśmiecha się szeroko. – Świetnie. Przyniosę ci kanapkę z indykiem. Chciałem zjeść dzisiaj na lunch indyka. To jest zbyt dziwne. Tina odwraca się do Maxa i Ghosta, pytając: – A wy, chłopaki, chcecie jakieś kanapki na lunch? Wstrząśnięta twarz Maxa łagodnieje. Mówi cicho: – Nie, skarbie, jest spoko. – Ghost kręci głową. Max ciągnie z uśmiechem: – Ale chcę taką babeczkę. Tina odwzajemnia uśmiech i mówi: – Proszę! Ale zostaw jakieś dla sponsora. – Odwraca się do mnie i mówi: – Poważnie, przekonaj sponsorów do spróbowania ich. Nadal jestem w szoku, więc po prostu kiwam głową. Jak tylko idzie w stronę drzwi, Ghost podnosi babeczkę z lukrem. Tina odwraca się, zasysa oddech i biegnie w naszą stronę. Jak tenisista bierze zamach i uderza otwartą dłonią w rękę Ghosta. Mocno8. Plac! Babeczka ląduje na ścianie i zaskakująco nie spada. Pozostaje w miejscu, jakby była ścienną dekoracją.
8
Hehe nie mogę ze śmiechu, jak to sobie wyobrażam :D
59
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jej klatka piersiowa faluje z wysiłku, gdy krzyczy: – Cholera jasna! – Patrzy na Ghosta i mówi: – Zapomniałam was ostrzec, żeby tych nie jeść, jeśli macie uczulenie na orzechy! Ghost chwyta kolejną czekoladowo–orzechową babeczkę, rozrywa opakowanie i wrzuca całą do ust. Jego oczy zamykają się w błogości. Spowalnia swoje żucie, a jego głowa opada. Potrząsając lekko głową, patrzy na Tinę i mruczy: – Niezłe. Lubię masło orzechowe. Ech, Ghost. Wieczny dupek. Max rozpakowuje czekoladową babeczkę, gryzie i jęczy. W trzech krokach podchodzi do Tiny, obejmuje ją ramionami i podnosi, trzyma ją kilka sekund, zanim opuszcza. Potem mówi z pełnymi ustami, więc jego słowa są zniekształcone: – O mój Boże, Tina, to jest najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek jadłem. Tina patrzy na Maxa z jej ogromnym uśmiechem. Rumieni się i mówi cicho: – Cóż, dzięki, chłopaki. Nie zapomnijcie ostrzec sponsora. – Patrzy na mnie i mówi: – Przyniosę ci lunch o 13:00. Wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Gdy się zatrzaskują, babeczka ze ściany ląduje na ziemi z plaśnięciem. Max zaczyna chichotać. Ghost do niego dołącza. Nie mogę nic poradzić, ale też wybucham śmiechem. Ta dziewczyna jest huraganem.
***
12:40 60
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Powinnam się pośpieszyć, jeśli chcę być o czasie na lunchu. Sklep jest na końcu ulicy, mają tam najsmaczniejsze i najświeższe kanapki. Kroją mięso zawsze na twoich oczach i ich indyk jest zawsze soczysty. Nik nie odmówił indyka, więc zgaduję, że go lubi. Wyglądał na trochę zszokowanego, kiedy wręczyłam babeczki. A gdy zaoferowałam mu lunch, wyglądał na jeszcze bardziej zszokowanego, ale pomyślałam, że jeśli mamy być przyjaciółmi, muszę zrobić pierwszy krok. Teraz jesteśmy już na komfortowym etapie i mam pewność, że on otworzy się bardziej. Fascynuje mnie. Nie mogę trzymać się z daleka. Chcę dowiedzieć się więcej na jego temat. Max i Trick mnie lubią. Wiem to, bo nie ukrywają tego. A ja odwzajemniam tę sympatię. Z kolei Ghost nienawidzi mojej szalonej strony. Nie jestem pewna dlaczego, ale mogę powiedzieć, że mi nie ufa. Jak zawsze, za ladą w sklepie z kanapkami pracuje Silvio. Jest ożywionym, bardzo głośnym Włochem. Lekko łysieje i robi to, co każdy prawdziwy mężczyzna czyli goli się na krótko, zamiast zaczesywać. Silvio mnie lubi, bo ja jem. Zawsze mi proponuje ciastko do kanapki i ku jego uciesze prawie zawsze się zgadzam. Silvio uśmiecha się. – Buongiorno Principessa! Co moje ci dać dziś? – Angielski Silvio nie jest doskonały. – Cześć Silvio, świetnie dzisiaj wyglądasz. Potrzebuję dwa razy to co zwykle. Unosi brwi, uśmiecha się szeroko i klaszcze głośno. – O, bardzo dobrze. Kocham twoje jeść! Weźmiesz też ciastko. – To nie była prośba. Chichoczę i mówię: 61
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Lepiej daj dwa ciasteczka. Jem dzisiaj lunch z przyjacielem. Zrozumienie rozjaśnia jego twarz i podnosi ręce w dramatycznym ruchu. – Aaa, to dobrze. Przyjaciele śmiać się, kiedy jeść razem! Przygryzam wargę, żeby powstrzymać śmiech. Po dwóch latach od poznania Silvio jego angielski chyba jest gorszy. Trzymam dwie kanapki i ciasteczka, żegnam się z Silvio i idę do Białego Królika. Drzwi do biura Nika są zamknięte. Sprawdzam godzinę, 13:05. Żongluję jedzeniem, ale na szczęście klamka jest do naciskania a nie przekręcania. Kładę jedzenie na podniesionej nodze i biodrem naciskam klamkę, słyszę kliknięcie otwierania i wchodzę tyłem w drzwi. – Oho! To nie było takie łatwe, na jakie wyglądało. Tu jest pana kanapka, Monsieur. – Odwracam się i widzę Nika siedzącego przy biurku z szeroko otwartymi oczami. Naprzeciwko niego siedzi piękna kobieta. Aaaaa! Na szczęście Piękna Kobieta się uśmiecha. Wstaje i uprzejmie oferuje: – Proszę pozwolić, że pomogę. – Bierze kanapki oraz ciasteczka z moich rąk i kładzie je na krawędzi biurka. Bełkoczę: – Och, dziękuję bardzo. Przepraszam, że przeszkadzam. Myślałam, że spotkanie już się skończyło. – Strzelam w Nika przepraszającym uśmiechem. – W porządku – mówi ona. – Skończyliśmy i pytałam Nika, skąd ma te przepyszne babeczki.
62
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik chrząka i podchodzi do mnie. Podchodzi tak blisko, że moje ramię jest w zgięciu jego ramienia. Wyjaśnia: – Cóż, Tina je zrobiła. Przypatruję się Pięknej Kobiecie i zdaję sobie sprawę, że już ją widziałam. Mówię powoli: – Chwila moment. Myślę, że widziałam cię w moim sklepie. Prosiłaś o pomoc i poleciłam ci ten żółty sweter, bo wyglądał zabójczo z twoimi czarnymi szpilkami. Kobieta uśmiecha się i szeroko otwiera oczy. Odpowiada zszokowanym i rozbawionym głosem: – O mój Boże. To było jakiś czas temu. Nie sądziłam, że mnie rozpoznasz. Uwielbiam ten sweter! – Chichocze. – Jestem Vanessa. Jestem naprawdę szczęśliwa, że widzę ją ponownie. Ściskam jej dłoń i mówię: – Miło mi cię poznać, Vanessa. Jestem Tina. Jeśli będziesz kiedykolwiek potrzebowała pomocy, w co się ubrać, wpadnij do mnie znowu. I przy okazji, jeśli lubisz babeczki, mam przepis na moim komputerze w pracy. Jeśli dasz mi swoją wizytówkę, prześlę ci go emailem. Vanessa mówi z uśmiechem: – Naprawdę? Chciałabym bardzo. – Przekopuje torebkę w poszukiwaniu wizytówki i wręcza mi ją. – Mój mąż kocha czekoladę i nigdy wcześniej nie próbowałam czegoś takiego. Patrzę na Nika, który objął moje ramiona, czego nawet nie zauważyłam. On też na mnie patrzy. Ach, spójrz na te piękne oczy! Strzelam w niego zadowolonym z siebie spojrzeniem mówiącym „Patrz! Mówiłam!” – a potem biorę wielkiego gryza mojej babeczki. Prawie zapomniałam o Vanessie do chwili, aż znowu się odzywa: 63
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jeśli nie macie nic przeciwko, powiem, że tworzycie świetną parę. Ramię Nika zaciska się wokół mnie. – Oczywiście też tak myślimy. Co. Do. Diabła? – Prawda, skarbie? – Potem pochyla się i całuje mnie w skroń. Mam pełne usta, ale udaje mi się wykrztusić: – Mmpff. – I lekko kiwam głową. Vanessa żegna się z nami i zbiera się do wyjścia. Odwracam się do Nika. Patrzy na mnie i mówi: – Nie mogę uwierzyć, że babeczki zadziałały! – Za każdym razem są jak czar – wyznaję. Wtedy moje oczy zwężają się na niego. – O co chodzi z tą parą, proszę pana? Zakłopotany spuszcza wzrok i wyjaśnia: – Przepraszam za to, ale zrobię wszystko, żeby zdobyć tego klienta. I wydawało się, że naprawdę cię polubiła. Nie chciałem jej rozczarować. Przewracam oczami, wzdycham i odpowiadam: – Cóż, lepiej wrócę do pracy, bo może skłamałam o tym przepisie w komputerze. Na szczęście dla ciebie, znam go na pamięć. – Moja twarz jest poważna. – Naprawdę mam nadzieję, że ci się uda, Nik. Jego twarz łagodnieje i mówi cicho: – Dzięki za babeczki, T. I kanapkę. Jutro ja stawiam sushi. Kiwam głową i idę do drzwi. Mam przepis do wysłania.
64
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 5 Tylko w Nowym Jorku.
Dzień inwentaryzacji jest najgorszy w miesiącu. Mam do pomocy Lolę i Mimi, bo jak stworzenie cierpiące na światłowstręt, nie ujrzę dzisiaj światła dziennego. Nazywajcie mnie Gollum. Podłoga jest zawalona, Mimi zajmuje się rozkładaniem ubrań, a Lola odbiera telefony i odpowiada na moje emaile. Dzielą się obsługą klientów. Słyszę, jak drzwi do magazynu się otwierają i zamykają. Nie myślę o tym, po prostu kontynuuję monotonne zadanie. Jakieś ręce zasłaniają moje oczy i czuję oddech obok ucha. – Zgadnij kto, suko? Znam ten głos. Podskakuję i piszczę tak głośno, na ile pozwalają mi płuca. Na chwilę przerywam pisk, żeby się odwrócić. Oto 5 dni wcześniej, jest moja BFF Natalie! Wpadam w jej ramiona i obie piszczymy głośno co najmniej minutę. Krzyczę z całych sił: – O mój Boże! Drzwi otwierają się z hukiem i wpada Max z bronią w ręku! Nat i ja zaczynamy piszczeć z innego powodu, obie opadamy na podłogę, obejmując głowy. – Co tu się, kurwa, dzieje? – huczy Max, wyglądając na złego. Skrzeczę ochryple: – Dlaczego masz broń, Max? 65
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozgląda się po pokoju i ogarnia scenę przed sobą. Jego pierś faluje i przykłada do niej dłoń z bronią. Mówi z napięciem: – Cholera jasna, kochanie, zajebiście mnie przestraszyłaś. Odpowiadam piskliwie: – Ja cię przestraszyłam? Nie trzymam broni! Wkłada pistolet za pasek i wyciąga ręce do mnie oraz Nat. Chwytamy jego dłonie i podciąga nas obie w górę. Kładzie ramiona na naszych barkach i wyjaśnia: – Byłem w kawiarni i usłyszałem, że krzyczysz jak pieprzony nur 9. Myślałem, że ktoś cię skrzywdził. Rzuciłem swoją cholerną kawę na podłogę u Winni i przybiegłem, kurwa, tutaj. Dlatego miałem pistolet. Moja twarz łagodnieje. – To nie wyjaśnia broni, ale cieszę się, że byłeś gotowy mi pomóc, skarbie. Max się uśmiecha dołeczkowo i odpowiada: – Kto robiłby mi babeczki? Nat mówi z uśmiechem: – Ech, kupiła cię swoimi babeczkami. Max patrzy na nią i krzyczy: – Wow. Jesteś naprawdę ładna! Jestem Max. Nat go poprawia: – Właściwie nie jestem „naprawdę ładna”. Jestem Natalie. Przeprowadziłam się z Cali, żeby być bliżej mojej najlepszej przyjaciółki i tak zostaję powitana. – Śmieje się. – Tylko w Nowym Jorku. 9
Wg Wiki nur rdzawoszyi „w czasie godów szybkie, powtarzające się dźwięki kończą się żałosnym kwileniem”.
66
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Max wygląda na przywołanego do porządku i przeprasza: – Przepraszam, proszę pani. To się nie powtórzy. Nat robi okropną minę i parska na niego. – Masz cholerną rację, że się nie powtórzy! Jeśli znowu nazwiesz mnie panią, uderzę cię w twarz. Max zabiera swoje ramiona. – Dobra! Dobra! Jasne! Cóż, skoro już wiem, że panie są całe i zdrowe, pójdę sobie. Wycofuje się z magazynu. Patrzę na Nat, uśmiecham się i wzruszam ramionami. Tylko w Nowym Jorku.
***
Śmieję się tak mocno, że ściskam brzuch i pozwalam Maxowi skończyć. – I obie padły na pieprzoną podłogę, jakbym był psycholem czy coś. – Też śmieje się tak mocno jak ja. – Potem popełniłem błąd i nazwałem jej przyjaciółkę panią i zagroziła mi, że uderzy mnie w twarz! Ghost czyta gazetę, ale też chichocze. Twarz Thicka jest jasnoczerwona, a oddech świszczący. Tak jak ja myśli, że to jest takie zabawne. Ghost podnosi twarz i marszy brwi, gdy pyta: – Co jest z tymi babkami i piszczeniem? Thick odpowiada: – To jest ich wersja tego, jak pies posikuje, gdy jest podekscytowany. Twarz Maxa poważnieje, gdy mówi: 67
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Powinniście zobaczyć tę przyjaciółkę. Mmmm, ładna. Tina jest urocza ze świetnym tyłkiem. Mimi seksowna, ale przerażająca jak diabli. Natalie po prostu seksowna. Była tam jeszcze inna dziewczyna trochę za młoda, ale w porządku. – Odwraca się do mnie i uśmiecha. – Naprawdę się cieszę, że zdecydowałeś się zaprzyjaźnić z Tiną.
***
Dzięki Nat kończymy inwentaryzację w 2 godziny. Praca idzie szybko, kiedy zagadasz się ze starą przyjaciółką. Po roku rozłąki wygląda wciąż tak samo za wyjątkiem włosów, które są dłuższe i zafarbowane na głęboką purpurę, niektórzy mówią fiolet. Ludzie zawsze pytają, czy jesteśmy siostrami, bo mamy prawie takie same zielone oczy. Moje mają ciemną obwódkę i są jaśniejsze, a jej mają kolor jasnozielonej trawy. Powiedziałam jej o Białym Króliku i chłopakach. Jestem zaskoczona, że nie pyta mnie o Maxa i jego broń, ale cieszę się, bo szczerze mówiąc nie wiem, jak jej odpowiedzieć. Wydaje się naprawdę podekscytowana nową pracą. Po pokazaniu jej, jak używać profesjonalnego żelazka i ostrzeżeniu przed oparzeniami parą (których sama mam wiele), zostawiam ją z nim. Czerwona skrzynka poczty elektronicznej miga na komputerze. Znajduję jedną nieprzeczytaną wiadomość. To od Vanessy.
Do: [email protected] Od: [email protected] Temat: Re: Przepis na babeczki :) Dziękuję ci bardzo, nie mogę się doczekać, żeby zrobić je dla mojego męża! Kto słyszał o majonezie w cieście? Ale wszystko działa, prawda? 68
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Z wyrazami szacunku Vanessa Graves P.S. Powiedz swojemu chłopakowi, że ma nowego sponsora. Pracujemy nad dokumentami. Powinny być w poniedziałek.
Cholibka. Jupiii! Po wczorajszym przypadkowym spotkaniu z Vanessą, wróciłam do sklepu i wysłałam jej przepis. Przeczytałam z wizytówki nazwę firmy. NT3 Advertising jest ogromną firmą reklamową z Nowego Jorku. Teraz rozumiem, dlaczego to było tak ważne dla Nika. Jeśli udałoby mu się pozyskać tego sponsora, otworzyłoby to drzwi do wielu innych. Samo NT3 ma dziesięć spółek zależnych. Jestem tak szczęśliwa z jego powodu, że chcę w tej chwili tańczyć! Zamiast tego przekazuję mu tego emaila i czekam na odpowiedź. Moje podniecenie opada, kiedy nie dostaję jej w ciągu dziesięciu minut. Wracam do pracy. Rawr Raaawr Gdy tylko chcę się odwrócić i spojrzeć na ten przeklęty dzwonek, wpadam tyłem w coś twardego. Podnoszę wzrok i widzę Nika. Przytula mnie od tyłu. Jest taki wysoki i przystojny. Czuję się bezpiecznie w jego umięśnionych ramionach. To mnie krępuje. Staram się śmiać, gdy mówię: – Hej, wielki człowieku! Widzę, że należą ci się gratulacje! Łapie mnie za rękę i odwraca przodem do siebie. Bierze moją twarz w swoje duże dłonie i wyjaśnia:
69
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Chcieli mi odmówić. Ty – strzela we mnie wdzięcznym uśmiechem i szepcze: – ty jesteś powodem, dzięki któremu to zdobyłem. Wszystko dzięki tobie. – Jego twarz poważnieje. – Dziękuję, kochanie, nie masz pojęcia, jak bardzo tego potrzebowałem. Obejmując moje ramiona swoimi, podnosi mnie i buja się z boku na bok. Moje nogi huśtają się z prawej do lewej i nie mogę ruszać ramionami. Jestem pewna, że każdy kto to widzi, myśli, że jestem jego laleczką. Kiedy kończy, stawia mnie na nogi i kładzie dłonie na moje ramiona. Rozkazuje: – Zamknij na godzinę. Ty i twoje dziewczyny idziecie do Białego Królika na lunch. – To nie była prośba. Zaczynam odmawiać: – Naprawdę nie powinnam. Jego twarz znów jest poważna, gdy mówi stanowczo: – Nie przyjmuję odmowy. Dobraaaaaa. Stara się mnie przekonać. – No dawaj. To tylko godzina. Musimy to uczcić. – Zaczyna kiwać głową. To jego pierwszy raz w moim sklepie i do tej pory było miło. Rozglądam się i widzę uśmiechniętą Mimi, Natalie puszczającą oczko i Lolę z wytrzeszczonymi oczami. Strzelam w nie wszystkie pytającym spojrzeniem. Mimi i Nat kiwają energicznie, a Lola tylko wgapia się w Nika. Och, Lola. Wiem, jak się czujesz. Wzruszając ramionami mówię moim najbardziej znudzonym głosem: – Godzinka chyba nie zaszkodzi.
70
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik uśmiecha się szeroko. Wow, nigdy wcześniej nie widziałam go takiego. Widziałam tylko małe uśmieszki. Ale to… to jest uśmiech. To arcydzieło. Dzieło sztuki. Jest trochę jak ten Maxa. Ma jeden dołeczek, który jest mniam. Jego zęby są tak proste i białe, że chcę je polizać. Ale uśmiech całkowicie zmienia jego twarz. Odeszła twardość, którą widziałam w jego twarzy. Od teraz za każdym razem, gdy będę go widziała przypomnę sobie ten piękny uśmiech. Współczuję każdemu, kto go nie widział. Odwracam się do Mimi i pytam: – Możesz zamknąć? Przytakuje i idzie na zaplecze. Z kluczem w dłoni wypycha nas za drzwi i je zamyka. Nik łapie mnie za rękę, wsuwa ją w zgięcie swojego łokcia i prowadzi nas na drugą stronę ulicy, z dziewczynami na doczepkę. Docieramy do, jak to Nik określa, pokoju „do wyluzowania” i jest w nim co najmniej dziesięć innych osób. Max dopada nas pierwszy. Podbiega, podnosi mnie i ściska mocno. Co jest, do cholery, z tymi facetami i podnoszeniem mnie? Max woła: – Och, laleczko, co za widok dla moich zmęczonych oczu! – Patrzy na moje dziewczyny i pyta: – Próbowałyście jej babeczek? – Wszystkie kiwają głowami, a on ciągnie: – Powinny wygrywać nagrody czy inne gówno! Z drugiej strony pokoju starsza pani krzyczy na Maxa: – Pilnuj języka, młody człowieku. Nie jesteś dla mnie za stary na klapsa, łobuziaku! – Ma nieznaczny akcent. Jest też piękna. Ma ponad pięćdziesiątkę, przyprószone siwizną włosy, oliwkową skórę i ciemnobrązowe oczy. Nik prowadzi mnie do niej i przedstawia: 71
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Mamo, to jest Tina. – Wygląda na dumnego. Troszkę się wzruszam. Ona patrzy na mnie z zaciekawieniem i pyta: – A więc to jest twoja nowa przyjaciółka? – mówi przyjaźnie, ale lekko się drocząc. Nie wiem, jak to rozumieć. Chrząkam i odpowiadam: – Miło mi panią poznać… Bierze mnie za rękę i przedstawia się miłym głosem: – Cecilia. Ale wy dziewczyny możecie mówić do mnie mama. – Mruga do mnie, a potem idzie poznać imiona moich przyjaciółek. Trick podchodzi z trzema innymi dziewczynami. Wszystkie są szeroko uśmiechnięte. – Tina, to są siostry Maxa i Nika. Leticia, Maria i Isabel. Leticia wygląda na najstarszą. Nie tak starą jak Max lub Nik, ale jest najstarszą z sióstr. Nie wygląda jak jej mama. Podobnie jak Maria. Leticia mówi: – Proszę nazywaj mnie Leti. Łapię jej dłoń i nią potrząsam. Mówię wypełnionym podziwem głosem: – Wow, wszystkie jesteście takie piękne. Musicie mieć wspaniałe geny. Maria chwyta moją dłoń i odpowiada: – Często nam to mówią, ale ciężko to w sobie zauważyć. – Jest skromna i słodka. Wygląda na moją rówieśnicę. Isabel jest najmłodsza. I mam na myśli, naprawdę młoda. Ma może osiemnastkę. Nik musi być co najmniej dwanaście lat starszy od niej. Wygląda trochę jak jej siostry, ale ma oczy tego samego koloru co Nik i Max. Delikatnie bierze mnie za rękę i nieśmiało się uśmiecha. – Mów mi Isa.
72
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Leti pyta mnie o Safirę. Mówię im, że jestem managerem i jakie marki są obecnie dostępne. Zapraszam je, żeby kiedyś zobaczyły sklep. Wszystkie słuchają uważnie i wydają się szczerze zainteresowane. Lubię je. Ghost pojawia się w drzwiach z półmiskami sushi. Drogi Panie, jestem w niebie pełnym sushi! Szaleńczo kocham sushi! Nie kocham surowych kawałków ryb, a kurczaka teriyaki. Och i pikantne roladki z tuńczyka. I może jeszcze sajgonki. Dobra, więc kocham wiele japońskich produktów spożywczych. Nik pojawia się za mną i patrzy na jedzenie szeroko otwartymi oczami. Uśmiecha się, znowu widzę dołeczek i droczy się: – Obiecałem ci sushi, prawda? Kiwam głową, a on mówi : – Idź jeść, kochanie. – Popycha mnie lekko. Rozglądam się po pokoju i widzę, że każdy rozmawia i się śmieje. Cecilia i Thick w jednym rogu. Nat, Lola i Max na środku, Ghost siada na oparciu sofy, przysłuchując się im. Mimi gawędzi z siostrami. Każdy wydaje się dobrze bawić i cieszę się, że przyszłam. To wydawało się ważne dla Nika. Robię krok w stronę stołu z jedzeniem, gdy zaskakuje mnie głosik. – Tatusiu? Tak słodki, mały głosik, że moje serce się zaciska. Podnoszę wzrok i widzę młodą dziewczynę na wózku blokującą drzwi. Poznaję ją ze zdjęcia w biurze Nika. Ma około dziewięciu czy dziesięciu lat, bladą skórę (jak ja) i kasztanowe włosy do ramion. Jej oczy mają ten sam kolor, co Nika. Ząb, którego brakuje na zdjęciu prawie całkiem odrósł. Ten mały aniołek musi być córką Nika. 73
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jestem trochę zszokowana, kiedy Max podchodzi do dziewczynki, klęka obok wózka i pyta: – Co jest, kochanie? Ona trzyma przenośną konsolę do gier i marszczy brwi. Szepcze głośno: – Nie mogę uruchomić gry. Bierze od niej konsolę, całuje ją w rękę i mówi: – Hmm, zobaczmy, co mogę zrobić. Dziewczynka wjeżdża do pokoju wprost do Nika i do mnie. Podnosi wzrok i patrzy na niego pytająco. – Hej wujku Nik, to jest twoja dziewczyna? On dusi śmiech i wyjaśnia: – Nie, Świerszczyku. To moja przyjaciółka Tina. Tina to moja bratanica Ceecee. Imię ma po mamie, ale to jest dla nas łatwiejsze. Uśmiecham się, biorę jej małą dłoń w moją i mówię: – Miło cię poznać, Ceecee. Ceecee oddaje uśmiech. Nagle marszczy brwi i mówi: – Jestem głodna. Klękam obok niej i pytam: – Chciałabyś, żebym podała ci półmisek, skarbie? Kiwa głową i podąża za mną do stołu. Pytam: – Co lubisz? Jej twarzyczka marszczy się z obrzydzenia, kiedy widzi Sashimi i mówi z pewnością: – Nie chcę ryb.
74
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Śmiech rośnie w moim gardle, gdy jej mówię: – W porządku. Ja też nie lubię surowych ryb. – Rozglądam się wokół. – Tam są kurczak, jajko i ogórek. Co wybierasz? Jej twarz się rozjaśnia, gdy odpowiada: – Po jednym z każdego, proszę. Nakładam trochę sushi na talerz i kładę go na jej kolanach. Zauważam, że jej nogi nie są wcale umięśnione, w rzeczywistości wyglądają na dość małe w stosunku do jej ciała. Przypuszczam, że jest sparaliżowana. Max wraca do pokoju i podchodzi do nas. Widzi talerz na jej kolanach, a jego oczy się rozszerzają. Pyta ją: – Wzięłaś to sama, kochanie? Z ustami pełnymi sushi, odpowiada: – Eee nie. Tina mi dała. – Patrzy na ojca i mówi: – Tatusiu, nie sądzisz, że Tina jest ładna? Max i ja patrzymy na siebie i wybuchamy śmiechem. On kiwa głową i odpowiada: – Tak, kochanie, myślę, że jest bardzo ładna. Ceecee sugeruje: – Myślę, że wygląda jak księżniczka. Max uśmiecha się i stwierdza: – Może jest księżniczką. Jej pełne podziwu spojrzenie spotyka Maxa i pyta: – Myślisz, że jest prawdziwą księżniczką tak jak w mojej książce? Odpowiada z małym wzruszeniem ramion: – Nie wiem, kochanie. Dlaczego jej nie zapytasz? 75
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odwraca do mnie twarz i zupełnie poważnym głosem pyta: – Tina, jesteś księżniczką z mojej książki? O mój… Jesteś zbyt słodka. Potrząsając nieznacznie głową, zakładam jej włosy za ucho i mówię: – Nie, skarbie. – Jej ramiona opadają, więc kontynuuję: – Ale czasami, kiedy ubiorę się naprawdę ładnie, czuję się jak ona. Otwiera szeroko oczy i szepcze: – Ja też. Możemy być któregoś dnia księżniczkami? Bez wahania odpowiadam: – Absolutnie. – Z jakiegoś powodu to jest dla niej ważne. Patrzy w podłogę z wciąż otwartymi oczami i szepcze powoli: – Cool. – Jest tak mała i słodka. Chcę ją uściskać. Więc to robię. Owijam jej małe ciałko ramionami i ściskam ją. Pochylam się do jej ucha i szepczę: – Nie musisz być prawdziwą księżniczką, żeby czuć się jak ona. Pokażę ci pewnego dnia. Wyswobadza się z mojego uścisku, bierze konsolę od Maxa i wyjeżdża sama z pokoju. Odwracam się do Maxa, łapię jego dłoń i stwierdzam: – Uwielbiam ją. Max klepie mnie po ręce i z uśmiechem się przechwala: – Ona ma taki wpływ na ludzi. – Musisz być bardzo dumny – mówię. Jego twarz poważnieje i odpowiada miękkim głosem:
76
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jestem, laleczko. Naprawdę jestem.
***
Tina trzyma dłoń Maxa i czuję emocje rosnące w mojej piersi. Max przeszedł przez wiele w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Kochał złą kobietę. Nie widzieliśmy więcej Maddy. Właściwie nie widzieliśmy jej odkąd Ceecee skończyła półtora roku. Ceecee urodziła się jako niezwykle zdrowa dziewczynka. Nie była planowana, ale Max kochał Maddy bardzo mocno, więc zrobił wszystko, żeby ją uszczęśliwić. W końcu oboje zakochali się w idei posiadania dziecka. Max miał dwadzieścia cztery lata i był dumny jak paw, kiedy Maddy zaszła w ciążę. Podobał mu się pomysł bycia tatą. Wkrótce po przyniesieniu Ceecee do domu ze szpitala u Maddy zdiagnozowano depresję poporodową. Nie czuła więzi z Ceecee, i czasami zostawiała ją przez godziny w łóżeczku bez jedzenia i zmiany pieluchy. Wkroczyła mama i przeprowadzili się do domu rodzinnego. Mama postawiła Maddy ultimatum. Albo pójdzie do psychologa albo mama zadzwoni do opieki. Taa, mama wyciągnęła ciężkie działo. Mijały miesiące i z Maddy było coraz lepiej. Wkładała w to więcej wysiłku, bawiła się z Ceecee, kąpała ją i usypiała. Mama była w siódmym niebie. Ceecee miała czternaście miesięcy, kiedy zdarzył się wypadek. Mama czuła się już na tyle pewnie, że zostawiła Maddy z Ceecee w domu i wyszła na godzinę do sklepu spożywczego. Potem wróciła do tego, co zmieniło nas na zawsze. Ceecee płakała na kuchennej podłodze tak mocno, że jej buzia była niebieska. Maddy ukrywała się w rogu, ciągnąc się za włosy. Mama wezwała pogotowie i operator z pogotowia powiedział, żeby nie dotykać Ceecee. Mama 77
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
histerycznie płakała, kiedy podeszła bliżej, żeby przyjrzeć się Ceecee. Nie było krwi, ale jej małe ciałko było wykręcone pod złym kątem. Okazuje się, że Maddy szykowała dla Ceecee lunch, umieściła ją na blacie i na sekundę odwróciła się do lodówki. Ceecee spadła z blatu i złamała kręgosłup, kiedy uderzyła po drodze w stołek. Czy można sobie wyobrazić ból tej małej dziewczynki? Nie rozmawiamy o Maddy. Ceecee pytała o nią dużo. Zna imię mamy i wie, że jej tata nie lubi o niej rozmawiać. Tak jest. Max nie chce o niej mówić, ale około roku temu przyszedł do mnie po namiar na prywatnego detektywa. Chciał się dowiedzieć, gdzie znajdowała się Maddy. Okazało się, że uniknęła kary przez umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym. Nigdy nie została oskarżona o zaniedbanie, bo sąd odkrył, że była chora psychicznie. Maddy mieszka w Arizonie z mężem i dwójką dzieci, dwoma chłopcami. Kiedy Max usłyszał tę informację, ześwirował. Był wrakiem przez długi czas po odejściu Maddy. Nigdy nie obwiniałem Maddy o to, co się stało Ceecee. Wszyscy wiedzieliśmy, że to był straszliwy wypadek. I ona będzie z tym żyła do końca życia. Jestem pewien, że zostawiła Maxa z powodu poczucia winy. Jacy ludzie nie czują winy? Przecież prawie zabiła swoją córkę. Kocham Ceecee, jakby była moją własną córką. Zrobiłbym wszystko, żeby mój Krykiet był szczęśliwy. Coś pociąga za moją klapę. Tina stoi przede mną i patrzy z zaniepokojoną miną. Jest tak blisko, że jest twarz znajduje się tuż przy mojej klacie. Jeden mały ruch i pocałowalibyśmy się. Co do cholery? Zaczynam:
78
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Eeee…. Uśmiecha się smutno i duma: – Kiedy ktoś ma taką minę jak twoja, zazwyczaj potrzebuje uścisku. Obejmuje mnie ramieniem w talii, głowę opiera na mojej piersi, a drugą ręką głaszcze włosy na moim karku. Stoimy tak przez prawie minutę i czuję, że moje ciało się relaksuje. Ściska mnie w pasie, podnosi głowę i pyta: – Lepiej? Marszczę czoło i patrzę nad jej ramieniem, zastanawiając się. Czuję się lepiej. Kiwam lekko głową. Uśmiecha się, puszcza mnie i wraca do Maxa. Prawdopodobnie najlepsze czterdziestosekundowe przytulanie, jakie kiedykolwiek miałem.
79
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 6 Biały królik.
– Więc co się dzieje między waszą dwójką? Odwracam się do Nat i odpowiadam: – Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Wygląda na sceptyczną i chytrze wypala: – Jasne, ten uścisk który dałaś mu po południu, nie wyglądał na przyjacielski. Szydzę: – Och, daj spokój. Powiedź mi, że nie wyglądał jakby potrzebował przytulenia! Odmrukuje: – Nie mam pojęcia, bo nie gapiłam się cały dzień na Nika. W przeciwieństwie do kogoś, kogo znam. Staram się zmienić temat. – Daj koc, skarbie. – Ściąga koc ze swoich stóp i ciągnie go na nas obie. Leżymy na mojej wspaniałej, miękkiej, kremowej kanapie i oglądamy jakiś konkurs śpiewania w TV. Po uścisku Nika, którego tak strasznie potrzebował, zaczęłam czuć się niezręcznie. To dlatego, że każde oko w pokoju nas obserwowało, jakby byli sokołami. Max, Trick, Mimi i Cecilia nie mogli ukryć swojej radości. Lola, Nat i twarze wszystkich sióstr były nieco zszokowane. A Ghost jawnie się na mnie krzywił. Niedługo po tym, znalazłam dla nas, dziewczyn, wymówkę i wyszłyśmy w pośpiechu.
80
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Przez resztę popołudnia praca zleciała szybko i w drodze do domu zapytałam Nat, czy możemy zamówić chińszczyznę na kolację. Była za. I oto jesteśmy na mojej sofie, oglądając beznadziejne reality i jedząc chińszczyznę z kartoników. Ach, to jest życie. Nie mogłam prosić o lepsze spędzenie wieczora w tygodniu. Uwielbiam to, że Nat zostaje. Czuję się bezpiecznie wiedząc, że jest w pobliżu. Nat mówi: – Chodzi mi o to, że jedynym facetem, którego tak ściskałaś na moich oczach był Kretyn. – Oczywiście nawiązuje do Jace`a. Niedźwiedź postanawia, że nadszedł czas na znalezienie najbardziej niewygodnego miejsca do spania. Wskakuje na sofę i kładzie się na moich stopach. Poklepuję jego malutką główkę, a on mruczy głośno. Odpowiadam: – Nie wiem, co ci powiedzieć kochanie. Miałam tylko kilku facetów za przyjaciół i to było krótko przed przeprowadzką do Nowego Jorku. Więc sądzę, że jestem trochę niedoświadczona w tym, co jest właściwe lub nie z przyjacielem. Po prostu traktuję go jak ciebie, Meems, Lolę – kończę, wzruszając ramionami. Grzebiąc pałeczkami w kartoniku rzuca mi długie spojrzenie i szepcze: – Po prostu nie chcę, żeby cię zranił. – Klepie moją przykrytą stopę. – Jesteś wrażliwą duszą, moja sikoreczko. Kocham cię bardziej niż kogokolwiek. Po prostu na ciebie uważam. Szturcham pod kocem jej stopę moją i mruczę: – Wiem, głupku. – Marszczę czoło i patrzę na nią. – Jest w nim coś, prawda? Przewraca oczami i woła: 81
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– O tak! To się nazywa zwierzęcym magnetyzmem, a on ma tego pełne wiadra. Jest seksowny i ten tatuaż… mrrr! I jeszcze ta blizna na brwi… i brat. Wybucham śmiechem i mówię: – Chwilunia, myślałam, że cię złapałam na wpatrywaniu się w Ghosta, a teraz interesujesz się Maxem? Odpowiada z zamyśloną miną: – Nie wiem nic o Kacprze. On mnie przeraża. Zbyt intensywny, wiesz? Myślę, że gdybym szukała trochę zabawy, poszłabym z Maxem. Jest niekłopotliwy. Podnoszę brew i krzyczę: – Max wpadł na naszą inwentaryzację z bronią! Jeśli to nie jest intensywne, nie wiem, co jest. Jej ciało trzęsie się ze śmiechu. – To było zajebiście niesamowite. Patrzymy na siebie i wybuchamy śmiechem. Taaa, to było dość niesamowite.
***
Nat i ja docieramy do pracy kilka minut przed czasem. Natychmiast wysyłam ją do Winnie, żeby przedstawiła się każdemu, kto tam pracuje dzisiejszego poranka i zdobyła nasze poranne paliwo. Jest sobota, więc to będzie dla nas pracowity dzień. Dzięki za to niebiosom. Mam trochę pieniędzy. Ale jak powiedział Nik, „wolałabym wydawać pieniądze kogoś innego i w ten sposób zwiększać zyski”. Na moje nieszczęście 82
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
nie mam tak dużo pieniędzy, żeby wydawać je na sklep. Kiedy urodziła się Mia, rodzice namówili mnie do dopisania jej do mojego ubezpieczenia na życie i tak zrobiłam. Kiedy zmarła, dostałam znaczną ilość pieniędzy i zainwestowałam wszystko w Safirę. A kiedy zmarła mama, otrzymałam bardzo przyzwoity spadek. Umieściłam te pieniądze na oprocentowanym koncie i nie mogę ich ruszyć przez kolejne pięć lat. Więc tak, mam trochę pieniędzy. Ale nie mogę ich dotknąć. Po zapłaceniu wynagrodzeń dziewczyn, nie zostaje mi wielka suma, więc kiedy mamy pracowity dzień, cieszę się jak głupia. Dwa razy w roku podróżuję w poszukiwaniu potencjalnych dostawców. To nie znaczy, że nie lubię moich obecnych, ale uwielbiam poszerzać naszą ofertę odzieży i akcesoriów. Dziewczyny wszystkie ubrania kupują w cenie hurtowej. Więc w zasadzie nie dostaję ani grosza za to, co im sprzedam. Robię to, bo je kocham i są dla mnie takie dobre. Nat wchodzi do sklepu, trzymając dwie karmelowe latte. Jedną stawia dla mnie na ladzie i idzie składać porozwalane wczoraj ubrania. Rawr Raaawr – Tak, kochanie, musisz znaleźć kogoś, kto naprawi to cholerstwo. – Max stoi przed ladą, trzymając białą paczkę. Wzdycham głośno. – Boże, wiem! To jest po prostu straszne. Jestem tak zajęta, że wciąż zapominam. – Zauważam torbę i pytam podejrzliwie: – Co tam masz? Uśmiecha się. – Cóż, myślę, że możesz to nazwać prezentem. Powiedziano mi, że nie możesz tego otworzyć, dopóki nie odejdę. Co do licha? Jestem oszołomiona. – Eeee, dobra? 83
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Max śmieje się i zapewnia: – To nic złego, laleczko. Po prostu to przyjmij i podziękuj. Wciąż oszołomiona biorę od niego przesyłkę i mówię: – Dziękuję, Max. Podnosi brwi, wzrusza ramionami i przyznaje: – Cóż technicznie to jest od Nika Dicka10. – Mruga i dodaje: – Ale przyjmę każde podziękowanie, jakie chcesz mi dać. Rumienię się i klepię go w ramię. – Koleś! Muszę pracować, więc sio. Klęka przede mną, chwyta moją dłoń i całuje dramatycznie. Odpowiada poważnie: – To zawsze przyjemność, moja pani. Chichoczę, gdy wychodzi. Gapię się na paczkę na ladzie. Co to może być? Nigdy nie byłam dobra w przyjmowaniu prezentów. A dziewczyny, zazwyczaj na tygodnie przed moimi urodzinami, nękały mnie, aż pękałam i mówiłam im, co chcę. Gapię się tak intensywnie, że nie słyszę Nat podchodzącej z tyłu. Podskakuję, gdy mówi: – Co jest w pudełku? Mam szeroko otwarte oczy i powoli szepczę: – Nie mam pojęcia i to mnie przeraża. Nat chwyta pudełko z lady. Obie pochylamy się, gdy je otwiera.
10
Dick – kutas, fiut, ale też baran, głupek. Po naszemu się nie rymuje
84
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
W pudełku znajduje się duża, żółta koperta z moim imieniem. Nat ją otwiera i wrzuca jej zawartość do teraz pustego pudełka. Na początku jestem trochę zalaminowane karty i karteczka.
zdezorientowana. Tam są
cztery
Najpierw sięgam po karteczkę.
Weźcie je i skorzystajcie z nich. Nie przyjmę odmowy. Nik.
Nat ogląda zalaminowane karty i szepcze: – Bez jaj! Patrzę na jej szeroko otwarte oczy i pytam: – Co to jest? Jest zszokowana, ale zachwycona. – Wejściówki dla Vipów do Białego Królika. – Uśmiecha się złośliwie i mów: – Wychodzimy dzisiaj wieczorem! Jestem ciekawa tych Vip wejściówek, więc włączam komputer i wchodzę na stronę Białego Królika. Bez jaj?! Głośno szepczę: – Bez jaj! – Jestem oszołomiona. Nat patrzy na moją zszokowaną twarz i znowu rozszerza oczy. – Co bez jaj?! Podnoszę kartę Vip i krzyczę:
85
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Te dziecinki chodzą po sto dolców za sztukę! I można z nich korzystać tylko jednej nocy. Dają dostęp do sali Vip, prywatnej loży i nieograniczonych napoi. Nat jest postrzelona. Uśmiecha się i podskakuje, krzycząc: – BEZ JAJ! Teraz wiem, dlaczego Nik powiedział Maxowi, żebym nie otwierała tego, zanim nie wyjdzie. Wiedział, że odmówię przyjęcia tego prezentu. Po przeczytaniu jego wiadomości, nie chcę odmawiać. Myślę, że on czuje, iż jest mi coś winny. Jednak przy następnym spotkaniu mam zamiar mu powiedzieć, że absolutnie nie jest. Przyjaciele pomagają przyjaciołom. Wołam Mimi, a ona piszczy tak głośno, że bolą mnie uszy. Potem dzwonię do Loli, a ona oszołomiona milczy. Wszystkie zgadzamy się, że wieczorem idziemy do Białego Królika.
***
Wszystkie dziewczyny spotykają się w moim mieszkaniu, żeby się przygotować. Ono jest największe ze wszystkich. Spędzamy dwie godziny, dobierając stroje, układając włosy i robiąc makijaż. Nat jest odpowiedzialna za mój makijaż. Nakłada mi czarny cień i kredkę na oczy, jasny błyszczyk na usta oraz kończy sztucznymi rzęsami i tuszem. Patrzę na siebie w lustrze i ciężko mi rozpoznać osobę stojącą przede mną. Wyglądam dobrze. 86
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie, wyglądam seksownie. Nie mogę w to uwierzyć. Rozglądam się po moich dziewczynach. Włosy Loli są wyprostowane i ma na sobie czerwoną sukienkę do ud oraz czarno–czerwone szpilki. Włosy Mimi też są wyprostowane i ma czarne spodnie z szerokimi nogawkami, turkusową bluzkę na ramiączkach oraz czarne szpilki. Włosy Nat lekko się kręcą i ma na sobie czarną, ołówkową spódnicę z grafitowym topem, grafitowe buty za kostkę oraz gruby, biały pas wokół talii. Moje włosy są zaczesane na bok i naturalnie się kręcą. Mam na sobie czarną, długą, obcisłą sukienkę nad kolano z długim rękawem i jasnofioletowe, zamszowe szpilki. Cholera, wyglądamy dobrze! Całuję Niedźwiedzia na pożegnanie. Czas na zabawę.
***
Jest 23:00 i nadal ani śladu Tiny i dziewczyn. Cholera. Naprawdę miałem nadzieję, że wykorzysta wejściówki VIP, które jej dałem. Zawdzięczam jej sponsorowanie nas przez NT3 Advertising i miałem nadzieję podzielić się z nią oraz dziewczynami fortuną, którą pomogła mi zdobyć. Jestem w pokoju bezpieczeństwa i skanuję monitory w poszukiwaniu jakiegokolwiek znaku ich obecności. Mam zamiar wrócić do klubu, kiedy na monitorach zauważam Nat. One stoją w kolejce z normalnymi bywalcami klubu. Nie spodziewałem się, że mogłyby wchodzić w ten sposób. Jestem taką dupą wołową. Jeśli nie wyślę tam kogoś, będą czekać całą noc. 87
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dzwonię do Maxa i mówię, żeby zabrał dziewczyny, by mogły się cieszyć swoją nocą, zamiast spędzić czas w kolejce przed klubem. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Tinę poza jej strefą komfortu. Nie wygląda na dziewczynę, która chodzi regularnie do klubów. Mam nadzieję, że rozluźni się i pobawi dzisiejszej nocy. Tak naprawdę zrobię wszystko i upewnię się, że ma się dobrze tej nocy.
***
Dziewczyny i ja czekamy w kolejce stojącej przed Białym Królikiem. Kolejka jest długa. I naprawdę mam na myśli długa! Dochodzi prawie do dwóch bloków dalej. Nie sądzę, żebyśmy weszły przed 1:00. Cóż, tak się dzieje, jeśli próbujecie być „modnie spóźnione”. Zamknij się, mózgu. Jestem odwrócona plecami do ulicy i pocieram swoje ramiona, żeby je ogrzać. – Coś takiego. Co my tu mamy. – Odwracam się do uśmiechającego się do nas Maxa. Pyta: – Dziewczyny, co wy myślicie, że robicie, czekając tutaj ze wszystkimi? Jesteście VIPami! – Oferuje swoje łokcie mnie i Nat. Przyjmujemy je, a dziewczyny podążają za nami, gdy prowadzi nas na początek kolejki. Niektórzy z czekających jęczą, a uśmiechnięta Natalie puszy się jak paw i przechwala: – Tak, jesteśmy VIPami, suki! Gdy zbliżamy się do przodu zostajemy powitani przez wielkiego Afroamerykanina. Jest łysy i wygląda na twardziela. Max nas przedstawia:
88
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– B–Rock te panie są prywatnymi gośćmi Nika. – Daję mu moją wejściówkę VIP, a on się uśmiecha. – Zatrzymaj to, mami. Będziesz jej potrzebować w barze. Niesamowite! B–Rock (spoko przezwisko) odpina czerwoną, aksamitną linę i wchodzimy za Maxem do środka. Docieramy do innych podwójnych drzwi, a Max odchrząka i uśmiecha się do nas. – Panie, witamy w Białym Króliku. Pcha podwójne drzwi i prawię popuszczam. Moje uszy są atakowane głośną muzyką RnB, która przechodzi w głośny pop. Usta mam otwarte, gdy idę za Maxem przez pierwsze piętro klubu. To miejsce jest niewiarygodne! Zawsze myślałam, że Biały Królik był dziwną nazwą klubu, aż do teraz. To wszystko ma sens. Max łapie mnie za rękę, a ja chwytam Nat, ona Mimi, a Mimi Lolę. Tworzymy mini węża. Prowadzi nas do ogromnego pokoju, w którym po bokach są boksy. Trzeba zejść kilka schodków w dół, aby dostać się na pełen parkiet, którego podłoga jest w biało–czarne kafelki. Max prowadzi nas do baru i jestem naprawdę oniemiała tym, jak niesamowite jest to miejsce. Kelnerki chodzą w tę i z powrotem od boksów do baru, a na sobie mają kostiumy. Ubrane są w krótkie, jasnoniebieskie i białe sukienki z bufiastymi rękawami, sięgające do uda białe, koronkowe pończochy z podwiązkami i dziesięciocentymetrowe szpilki. Noszą też długie blond peruki, sztuczne rzęsy, blady makijaż i jasnoczerwone usta. Łapiecie to?!? Biały Królik jest klubem tematycznym Alicji w Krainie Czarów!!! Cholernie niesamowite! 89
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uwielbiam to miejsce! – Uwielbiam to miejsce! – krzyczę do Maxa, który wybucha śmiechem. – Kochanie, nawet jeszcze nie widziałaś strefy VIP! Jestem pod wrażeniem. Jest tego więcej?! Kreci mi się w głowie. Rozglądam się. Wszystkie ściany są purpurowe. Przy barze stoi pomnik Kota z Cheshire z brązu, ludzie zbierają się wokół niego i pstrykają zdjęcia. Fantastyczne obrazy i zdjęcia z Alicji w Krainie Czarów zdobią ściany. Zajebiaszczo! Max prowadzi nas na klatkę schodową i wspinamy się. Jak tylko docieramy na górę, wita nas z uśmiechem Azjatycka Alicja: – Dobry wieczór, panie, mają panie zarezerwowaną lożę VIP? Moje serce opada. – Eee… Max mi przerywa: – Tak. Na Safirę. To goście Nika. Oczy Azjatyckiej Alicji lekko się rozszerzają. – Oczywiście, proszę wchodzić. Idziemy za nią do jednej z większych loży, która może pomieścić co najmniej dziesięć osób i jestem zdezorientowana, dlaczego daje nam tę, skoro jesteśmy tylko we cztery. Dziewczyny, Max i ja siadamy. Zamawiamy Wiśniowe Bomby i gdy na nie czekamy, rozglądam się.
90
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Max miał rację, strefa VIP jest lepsza niż ta na dole. Boksy są z czarnej, miękkiej skóry z brązowymi bokami. Każdy ma swoją kelnerkę, a muzyka nie jest tak głośna, więc można rozmawiać bez krzyków. Jest tu więcej zdjęć i obrazków. Podchodzi do nas Nik i mówi: – Panie, cieszę się, że dałyście radę. Uśmiecha się do nas (dołeczek… mniam!) i wiem, że jest naprawdę zadowolony, że przyszłyśmy. Wygląda zachwycająco w szarych spodniach, włoskich butach i szarym swetrze, którego rękawy podwinął do łokci. Krzyczę: – To miejsce jest niesamowite! – Nik się śmieje i siada obok mnie. – Nie mogę uwierzyć, że nigdy tu nie byłaś. – Wydaje się smutny. – To mnie trochę rani. Śmieję się z jego wygłupów i odpowiadam: – Cóż, zwabiłeś nas tutaj i mogę powiedzieć, że jestem tu dwadzieścia minut i już chcę wrócić! Pochyla się bliżej do mojego ucha i mówi: – Cieszę się, że ci się podoba. – Odsuwa się i mruga. – Teraz upewnię się, że miło spędzisz czas. Omdlenie.
***
Ja. Pierdolę. Wiedziałem, że te dziewczyny dobrze wyglądają, ale cholera one są gorące. Wszystkie wyglądają oszałamiająco, ale aktualnie jestem trochę
91
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
rozczarowany, bo Tina ma za mocny makijaż. Normalnie jest cudowna, ale dzisiaj wygląda seksownie. Kiedy się pochyliłem ku niej, złowiłem jej zapach. Niech to szlag, pachnie jak ciasto! Jak mieszanka wanilii, cynamonu i cukru. Ma na sobie sukienkę, która podkreśla jej ciało. Otula każdą słodką krągłość. Wygląda gorąco. Czuję się trochę opiekuńczy w stosunku do niej. Nie chcę, żeby jakikolwiek koleś zbliżył się do niej. Chcę, by się dzisiaj zrelaksowała. Taa, tak sobie tłumacz. Cisza, mózgu. Ktoś za mną odchrząka. Stoją tam Ghost i Trick. Dałem chłopakom wolną noc, bo chcę, żeby dziewczyny bawiły się z nimi. Kiedy świętowaliśmy na lunchu, wydawało się, że wszyscy dobrze się dogadują. Trick siada obok Loli, ale Ghost stoi, krzywiąc się na Natalie, która też na niego patrzy. O cholera. Mam właśnie powiedzieć Ghostowi, żeby, do cholery, siadał, kiedy Nat prostuje się, pochyla głowę do przodu i krzywi się teatralnie na niego. Nie wierzę własnym uszom, kiedy słyszę jego chichot. Nie powiedziałbym, że Ghost jest towarzyską osobą. Ale ma swoje powody. Przewraca oczami i klapie na siedzenie obok niej. Każdy ma drinka i zaczynamy rozmawiać, a ja słucham odpowiedzi Tiny na pytania, które zadaję. Dowiaduję się, że mieszka w Nowym Jorku od dwóch lat. Wcześniej była dziewczyną z Kalifornii. Ma dwadzieścia osiem lat. Mieszka z Nat. Ma kota o imieniu Niedźwiedź. Jej tato mieszka w Cali, ale jej mama odeszła. Niedobrze. Ona i Nat są przyjaciółkami odkąd pamięta i obie mają chorwackie korzenie. Również przypomina, że ma słabą głowę i nie mogę jej pozwolić wypić więcej niż trzy drinki.
92
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mijają dwie godziny, a my nadal jesteśmy pogrążeni w rozmowie. Tina pije trzeciego drinka i nie pozwolę jej dzisiaj na kolejnego. Ghost nie odzywa się zbyt dużo, ale wydaje się słuchać wszystkiego, co Nat mówi do Mimi. Wszystko idzie wspaniale i cieszę się, że lepiej się poznajemy, bo one są świetne. I nie mogę przestać patrzeć na Tinę. Jest piękna i wygląda na zrelaksowaną, śmieje się tak mocno, ze prawie krztusi się drinkiem. Pocieram w górę i w dół nagą skórę jej pleców. Ma taką miękką skórę. Jezuuu. Lubię te dziewczyny. Bardzo. Takie dziewczyny to prawdziwa okazja. Ładne dziewczyny, z którymi dobrze się rozmawia. Bez dramatów. Mój typ dziewczyn. A wtedy… – Ty pieprzony dupku!
***
– Ty pieprzony dupku! – Do całej loży dociera piskliwy głos. Dobry Boże! Przed nami stoi Diablica. Panna Chcę–Zwrócić–Moją–Zniszczoną–Sukienkę–Za–Trzysta–Dolarów. Nik odwraca do niej twarz i warczy: – Sissy, co ty tu kurwa robisz? Mówiłem ci, to koniec. Odwraca do mnie wykrzywioną twarz i pyta: – Więc teraz to ją pieprzysz? Odpowiedź Nika sprawia, że mój żołądek się zaciska. 93
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie twój cholerny interes. Cholera. Dlaczego nie powiedział NIE? Diablica Sissy uśmiecha się i pochyla nieco do Nika, a potem stwierdza zgryźliwie: – Zamienię twoje życie w piekło. Do diabła nie. Nie pozwolę na to gówno. Wstaję i wychodzę z loży. Natychmiast zostaję otoczona przez moje dziewczyny. Nat mówi pierwsza: – Do diabła nie, zdziro. Nie przychodź do klubu tego mężczyzny – kciukiem wskazuje na Nika – i nie zaczynaj tego gówna na jego prywatnej imprezie. Masz z nim do pogadania, więc czekaj na odpowiednią okazję lub umów się i z nim spotkaj. Nie chcesz przywlekać swoich srebrnych włosów made–in–china za dwa dolce do naszej loży i robić zamieszania jak pięciolatka. Potem odzywa się Mimi: – I nie ma możliwości, żebyś zrobiła cokolwiek, by zamienić jego życie w piekło. Wiem, że według ciebie, jest twoim facetem czy coś, ale miej trochę godności i wycofaj się, suko. Lola podkręca jeszcze trochę. – A jeśli dowiemy się, że zrobiłaś coś, aby utrudnić życie któremuś z tych facetów – szepcze głośno – przyjdziemy po ciebie. Ukrywając fakt, że się zarumieniłam i swędzi jak cholera, kończę: – Wiem, że nie masz problemu z zaczęciem czegoś, co wyolbrzymiasz, ale przysięgam – robię krok w jej stronę – nie chcesz nas sprowokować. Ponieważ nie masz powrotu do tego – wskazuję kciukiem na Nika – faceta, który nie tknie cię palcem. A tutaj masz cztery wkurzone kobiety, które swędzi, żeby złapać za te skołtunione włosy i wyrwać je z twojej pięknej główki.
94
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Twarz diablicy jest zaczerwieniona i wykrzywiona ze złości. Otwiera usta, żeby rzucić jakimś gównem, kiedy na jej ramieniu zaciska się ręka. Bramkarz B–Rock łapie ją mocno. Nik wstaje, odpycha jego rękę i warczy: – Wejściówka VIP, Sissy. Ona obczaja go z góry na dół, ale oddaje mu wejściówkę. On wkłada ją do kieszeni, siada i ostrzega: – Już nie jesteś tu mile widziana. Zobaczę cię tu ponownie i każę cię aresztować. B, proszę, eskortuj Sissy do wyjścia. – B–Rock ciągnie ją, a Nik nawet na nią nie patrzy, co jestem pewna, rani ją głęboko. Wszyscy zajmujemy nasze miejsca. Chłopaki są w szoku i siedzą z rozdziawionymi ustami. Nat przedrzeźnia: – Chłopaki, zamknijcie usta, bo powpadają wam muchy. – Potem przewraca oczami. Mimi i Lola chichoczą. Ghost kręci głową z uśmieszkiem, uśmiechnięty Trick popija drinka, a Max się śmieje i klepie po udzie. Czuję rękę na moich ramionach. Odwracam się do Nika, który patrzy na mnie i mówi: – Nie musiałaś tego robić, wiesz? Spuszczam oczy i się uśmiecham. – Nawet dla przyjaciół? Patrzy na mnie chwilę, zanim obniża usta do mojej skroni. Całuje mnie tak delikatnie. Zamykam oczy i opieram się na nim. Pachnie tak ładnie i męsko jak drzewo sandałowe. Wołam: 95
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Och! – Prostuję się, daję mu moją wejściówkę VIP i wyjaśniam: – Tak na wszelki wypadek, gdybym później zapomniała. Nik rozgląda się po dziewczynach, które wyławiają swoje wejściówki i mu oddają. Chrząka i zaznacza: – Zdaję sobie sprawę, że nie udzieliłem wam żadnych informacji, kiedy to dałem, więc teraz wytłumaczę kilka rzeczy. Kiedy przychodzicie, idziecie prosto do wejścia. Ta loża jest wasza. I wejściówki – otwiera moją dłoń, kładzie na niej wejściówkę i zaciska – są nieograniczone. Dziewczyny, jesteście stałymi VIPami i zapraszam, kiedy tylko chcecie. Sapię i kładę palce na ustach. – Niemożliwe. Trąca moje ramię swoim i mówi z uśmieszkiem: – Możliwe. Rozglądam się po stole i zszokowanych dziewczynach. Każda wejściówka jest warta sto dolarów. I mamy je na stałe, bez ograniczeń! Wszystkie piszczymy. Przytulam Nika, podskakując w górę i w dół. Nat, Lola i Mimi pochylają się nad stołem i też go przytulają. Chłopaki zatykają uszy i się śmieją. Cóż, Ghost się krzywi. Inne VIPy nas obserwują, a kelnerki klaszczą ze śmiechem. Kiedy w końcu puszczamy Nika, jest zaczerwieniony i zawstydzony. Wygląda tak słodko! Nie mogę na to nic poradzić, ale się z niego śmieję. – Ale teraz żałujesz tej stałej wejściówki? Rozglądając się po loży, chrząka, odwraca się do mnie i uspokaja: – Nie. Ani trochę. Uśmiecha się jak głupek.
96
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uwielbiam tych facetów!
97
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 7 Lunch o 15:00.
Jest poniedziałkowe popołudnie. Sprawdzam zegar ścienny – 14:27. Wiem, że powinienem zająć się pracą, ale ciągle myślę o Tinie. Boże, ona jest piękna. Dziewczyny opuściły Białego Królika około 2:00. Jak tylko wyszły, my faceci zaczęliśmy gadać o nich przez kolejną godzinę, zanim wróciliśmy do naszej pracy. Po tym jak dziewczyny zostały moimi osobistymi żołnierzami w ostatecznej rozgrywce z Sissy, atmosfera się zmieniła. Mógłbym powiedzieć, że chłopaki byli pod wrażeniem ich ochrony i lojalności w stosunku do mnie. Byłem zszokowany, kiedy Ghost zaczął przyłączać się do rozmowy, a nawet kilka razy się śmiał. Wszyscy czuliśmy się ze sobą znacznie bardziej komfortowo. Spędziliśmy resztę nocy na żartowaniu i dokuczaniu sobie nawzajem. Dziewczyny kupiły nas wszystkich szacunkiem i choć naprawdę nie musiały tego robić byłem im za to wdzięczny. Powstrzymały jeszcze większą scenę. Wystarczy wysłać jej wiadomość. Taa, myślę, że to zrobię. Nie widziałem Tiny od soboty i nie mogę się doczekać, aż zobaczę ją ponownie. Siedzę przy komputerze i otwieram komunikator. Nik123: Hej maleńka Tina11, jak się dzisiaj masz?
11
Nik napisał „teeny Tina”, co jest nawiązaniem do określenia „teeny-tiny” oznaczające malusieńki.
98
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mija kilka minut, aż nadchodzi odpowiedź.
TheTomicBomb: Hej Nik Dick, dobrze, dzięki. A ty?
Śmieję się. Rozmawiała z Maxem.
Nik123: Rozmawiałaś z Maxem? Skąd wiesz o Niku Dicku?
TheTomicBomb: Haha, może o tym wspomniał, kiedy przyniósł do Safiry wejściówki.
Nik123: Cokolwiek ci powie, ja wszystkiemu zaprzeczam. Jak bawiłaś się w klubie?
TheTomicBomb:O.Mój.Boże!!! postanowiły, że wrócimy tam w sobotę.
Jest
niesamowity!
Dziewczyny
Jestem naprawdę szczęśliwy z tego powodu. Uśmiecham się jak idiota.
Nik123: To świetnie. Cieszę się, że wy dziewczyny bawiłyście się dobrze. Tak jak mówiłem loża jest wasza. Zarezerwuję ją ponownie dla Safiry.
TheTomicBomb: Niesamowite! Dzięki :) wy chłopaki dołączycie do nas ponownie?
99
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik123: Zdecydowanie, ale musimy po kolei, bo wszyscy pracujemy nocami w klubie.
TheTomicBomb: Naprawdę?! Wiem, że jesteś właścicielem, ale co robią inni?
Nik123: Ghost zajmuje się ochroną i kamerami przemysłowymi, Trick wszystkim po trochu, a Max jest gospodarzem VIP.
TheTomicBomb: Wspaniale. Jak cool jest pracować z najlepszymi przyjaciółmi?! Uwielbiam to.
Niek123: Taa, to naprawdę świetne. Jak w pracy?
TheTomicBomb: Cóż, byłam bardzo zajęta, że zapomniałam o lunchu, więc jestem troszkę głodna :(
Nie podoba mi się to. Powinna wysłać jedną z dziewczyn, żeby coś dla niej przyniosła.
Nik123: To niedobrze. Musisz lepiej o siebie dbać.
TheTomicBomb: Wiem… ale Nat też nie jadła, więc będziemy miały wczesną kolację. Sorry Nik, muszę spadać. Pogadamy później x
100
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
TheTomicBomb wylogował się. Podoba mi się mały pocałunek, który napisała. Patrzę na mały x przez kilka sekund, zanim łapię portfel i wychodzę.
***
– Czy ten dzień nigdy się nie skończy? – narzeka Nat, uderzając z hukiem czołem o ladę. Tylko we dwie jesteśmy dzisiaj w sklepie i byłyśmy bardzo zajęte. To był dzień wolny w kilku szkołach w tym obszarze, więc zahaczało o nas wiele młodych dziewczyn. Sprzedałyśmy masę biżuterii, torebek i akcesoriów. Więc chociaż jesteśmy wyczerpane i nie jadłyśmy, cieszymy się. Nat właśnie obsłużyła małą grupkę licealistek i dopadło nas wyczerpanie.
Rawr Raaawr Obie podnosimy wzrok i oto jest, przystojny jak zawsze, Nik i trzyma brązową, papierową torbę. Patrzy na nas obie, zamyka drzwi i je blokuje. – Jeść… teraz – mówi takim głosem, że nie odważyłabym się kwestionować. Nat podchodzi do niego, kładzie dłonie na jego klatce piersiowej i całuje go w policzek. Ona promienieje. – Jesteś. Bogiem!
101
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Bierze brązową torbę, przyciska do piersi, jakby to był lek ratujący życie i idzie prosto na zaplecze. Podchodzę do niego z małym uśmiechem. Bez słowa całuję go w policzek, opieram głowę na jego piersi i ściskam go mocno w talii. Obejmuje mnie jednym ramieniem, drugą ręką głaszcze moje włosy i przyznaje: – Nie lubię myśleć o tym, że chodzisz głodna. Boże, jego ramiona są miłe. Podnoszę na niego wzrok i chichoczę. – To było tylko kilka godzin, ale przyznaję to, jestem taka głodna. – Nadal ciasno obejmując go ramionami pytam: – Więc co mi przyniosłeś? Nik patrzy na drzwi pokoju socjalnego i mówi: – Cóż właściwie przyniosłem coś dla ciebie, Nat i dla mnie. Też przegapiłem lunch. Moduluję głos najlepiej jak umiem. – I martwisz się o mnie, nie dbając o siebie? Pff. – Patrzę na pokój socjalny i wzdycham. – Lepiej się tam dostańmy albo ona to wszystko zje. Natalie je jak koń i nigdy nie przybiera nawet kilograma. Nienawidzę jej za to. I kocham. Wyswobadzam się od Nika, biorę jego dłoń i prowadzę go do pokoju socjalnego. Jest tu mały stolik, przy którym zmieszczą się cztery osoby. Nat już zorganizowała jedzenie i umieściła przy trzech miejscach trzy zapakowane paczuszki i trzy sałatki. Nik i Nat zajmują miejsca, a ja idę do lodówki i biorę dla nas jakieś napoje. Siadam i wszyscy rozpakowujemy nasze ogromne kanapki Reuben12.
12
Z kapustą, serem szwajcarskim, wołowiną konserwową i sosem rosyjskim Kub na chlebie żytnim. Żródło: wikipedia.
102
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jezusku, ten facet jest idealny. Z ustami pełnymi kanapki jęczę: – Jesteś Bogiem, panie Leokov. Żując uśmiecha się do mnie. Ściągam przykrywkę z sałatki i polewam ją sosem. Zaczynam przesuwać oliwki w mojej sałatce na jedną stronę i zauważam, że Nik przesuwa swoje pomidory koktajlowe na bok opakowania. – Nie lubisz pomidorów? – pytam. Patrzy zdegustowany i mówi: – Nie, nie lubię. Lubię je ugotowanie, ale nie surowe. Mama próbowała wmuszać je we mnie, kiedy byłem mały, ale przestała, kiedy zarzygałem cały stół. – Śmieje się sam do siebie i mówi ze smutkiem: – Dobre czasy. Nat i ja chichoczemy z nim. On patrzy na mój pojemnik i pyta: – Nie lubisz oliwek? Krzywię się. – Fuj. Nie. Nik pochyla się nade mną do mojego pojemniczka z sałatką, podnosi go nad swój i zrzuca wszystkie oliwki do swojej sałatki. Potem podnosi swoje opakowanie i układa swoje pomidorki koktajlowe do mojej sałatki. Nat i ja obserwujemy to zafascynowane. On odkłada oba pojemniczki, klaszcze w dłonie i uśmiecha się tryumfalnie. – Problem rozwiązany. Myślę, że cię kocham. Co do cholery? Skąd to się wzięło?
103
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat i Nik paplają o angielskiej Premier League, a ja słucham w ciszy. Dowiaduję się, że on kibicuje Tottenham i ogląda mecze na kablówce, nawet jeśli to oznacza wstawanie o trzeciej nad ranem. Mówi nam, że Max i Ceecee mieszkają z nim, odkąd Ceecee została sparaliżowana. Nie mówi nam, co się stało, ale jestem pewna, że sądzi, iż to jest historia do opowiedzenia przez Maxa. Nik ma trzydzieści cztery lata. Ghost(którego prawdziwe imię to Asher) był częścią jego rodziny, odkąd przeprowadził się z nimi na ostatnim roku w liceum. Chcę wiedzieć więcej na ten temat, ale nie chcę mu przerywać. Mówi nam, że jest właścicielem klubu od siedmiu lat i ma dwóch cichych partnerów. Trick jest kuzynem Nika, ich matki są siostrami. Pytam, gdzie chodzi Ceecee, kiedy Max pracuje w klubie. Nik mówi nam, że jego mama i siostry na zmianę pilnują jej oraz że Ghost jest chrzestnym Ceecee. Opowiada nam trochę o klubie. Nat i ja słuchamy uważnie, obie jesteśmy ciekawe naszych nowych przyjaciół. Wyprostowuję się przypominając sobie, że miałam go o coś zapytać. – Nie wiedziałam, żebyś brał swoje przerwy na papierosa. Ukrywasz się przed nami? – Droczę się. Wygląda na nieco zakłopotanego, gdy pociera ręką kark i mówi: – Cóż, widzisz, poznałam tę małą kobietę, która powiedziała mi, że palenie zabija. – Wykrzywia twarz i patrzy na mnie. – Więc rzuciłem. Niewiarygodne. Właściwie nie wiem, co powiedzieć. Jestem pewna, że wspomniałam, że „palenie zabija”, kiedy pierwszy raz z nim rozmawiałam. To wszystko sprawiło, że rzucił? Potem zdaję sobie z czegoś sprawę, marszczę brwi i narzekam. – Ale teraz nie będę cię widywać trzy razy dziennie. – Jak tylko to mówię, zdaję sobie sprawę, jak żałośnie to brzmi, więc szybko dodaję: – Ale tak dobrze, że rzuciłeś! – Z wielkim uśmiechem szybko zadaję mu więcej pytań o klub. Ufff, szybki unik!
104
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Na przypadkowej rozmowie mija godzina, Nik wstaje i przeprasza: – Wybaczcie, że zostawię was panie, ale naprawdę mam pracę do skończenia. – Patrzy na mnie i informuje: – Przy okazji oficjalnie jesteśmy sponsorowani przez NT3 Advertising. Mam już umowę na mailu. To. Jest. Niesamowite! Wstaję, ściskam go i się uśmiecham. – Gratulacje. Wiem, że to była wielka sprawa. Oddaje mi szybki uścisk, a następnie patrzy na Nat i pyta: – Wiesz, że ona jest powodem, dla którego dostałem sponsoring wart siedemset tysięcy dolarów? CO DO CHOLERY? Nat wzdycha i obie stoimy z otwartymi ustami. On chichocze na nasz oczywisty wyraz twarzy. – Taaak, zbyt słodkie. Podnosi palce na do widzenia, otwiera drzwi i wychodzi. Wiem, że mówił, iż sponsor jest duży, ale nie miałam pojęcia, że to prawie milionowy kontrakt. Nagle nie czuję się już źle z wzięciem wejściówek VIP. On może sobie na to pozwolić. Nikt nie może oprzeć się babeczkom. Nat trąca mnie w ramię, aby przyciągnąć moją uwagę i mówi: – Zmieniłam zdanie o nim. Naprawdę, naprawdę, naprawdę go lubię. Uśmiecham się do niej. – Taa, ja też. Bardzo. Może za bardzo. 105
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Następnego poranka postanawiam wstać wcześniej i zrobić lukrowane donaty. Karmię Niedźwiedzia i biorę się za gotowanie. Podwajam dawkę, żebym mogła wziąć trochę do Białego Królika dla Nika (i chłopaków), jako podziękowanie za późny lunch, który nam wczoraj przyniósł. Te donaty są pieczone, a nie smażone, więc nie ma problemów ze zjedzeniem dwóch z tych dziecinek za każdym razem, gdy je robię. Są miękkie, puszyste i tradycyjne. Nigdy nie można się mylić z donatami. To znaczy, kto nie lubi dobrych donatów? Wciąż jestem w szlafroku i właśnie je kończę lukrować, kiedy Nat wyłania się ze swojej sypialni. Potyka się, wchodząc do kuchni. Jej włosy są bałaganem, nie otworzyła oczu, ale wygląda uroczo. Śmieję się z tego, w jakim jest stanie. – Hej, nie musiałaś wstawać przez kolejne pół godziny. Ona wreszcie otwiera oczy, siada na stołku przy ladzie i wyznaje: – Przysięgam, że nie wiem, jak się tutaj znalazłam, podążałam tylko za moim nosem. – Patrzy na blat i jęczy. – Nie! Nie cynamonowa polewa! – skomle. – Wiesz, że nie mogę się oprzeć cynamonowej polewie. Nat chwyta jednego z chłodniejszych donatów w dłoń i bierze małego gryza. – O mój Boże, moje usta mają pieprzony orgazm. – Chichocze. – Cóż, to już ponad rok odkąd miałaś moje donaty, więc był powód – przypominam.
106
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nic dziwnego, że straciłam na wadze po twoim wyjeździe – mówi z uśmiechem. – Nikt nie robił tak pysznych wypieków, żeby utrzymać mój tyłeczek. Uśmiechając się mówię jej, aby przygotowała się do pracy. Czterdzieści pięć minut później jesteśmy gotowe do wyjścia. Bierzemy donaty i udajemy się do mojego auta. Po walce z moim samochodem, żeby mnie wpuścił, otwieram drzwi pasażera, a Nat wsiada odkładając donaty na podłogę. Wkładam kluczyk i przekręcam. Oczywiście, nic się nie dzieje. Bo jaki rodzaj samochodu aktualnie włącza się dobrowolnie? Moje dziecko ma charakterek. Pompując gaz jedną stopą, unoszę moją drugą stopę na kolana Nat i kopię drzwi pasażera podczas przekręcania stacyjki. Nat śmieje się ze mnie. Marszczę na nią brwi kontynuując moją poranną, samochodową rutynę. Kopiąc dalej, krzyczę: – Nie wiem, dlaczego to działa, ale tak jest! Po kilku sekundach rozpieprzania mojego samochodu silnik się zapala i obie drzemy się z zachwytu. Kiedy hamuję przy wyjeździe z parkingu, silnik mojego temperamentnego kochania gaśnie. Nat wybucha śmiechem. Przyciągam dłonie do twarzy i udaję szlochanie. Zerkam na nią przez moje ręce i obie wybuchamy histerycznym śmiechem. – Myślę, że czas na nowy samochód – sapie ona przez śmiech. Wiem, że ma rację. Cholibka. I wtedy rozpieprzam moje auto. Znowu.
***
107
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat i Lola otwierają Safirę, kiedy ja przecinam ulicę, żeby dać chłopakom moje śniadaniowe przysmaki. Idę do pokoju „do wyluzowania” i nikogo tam nie ma. Próbuję z biurem Nika, ale też jest puste. Są trzy pary drzwi na drugim końcu korytarza i nie jestem pewna dlaczego, ale trzymając mój pojemnik pełen donatów, idę na palcach jakbym była szpiegiem. Sygnał do rozpoczęcia mission impossible. Wymijam dwie pierwsze pary drzwi i znajduję trzecie, które są od windy. Tak Ceecee musi się tutaj dostawać. Myślę na głos. – To jest cool. – Co robisz? Sapię, odwracam się szybko i staję nosem przy klacie Ghosta. Krzyczę z całych sił dobre pięć sekund prosto w jego twarz. Kiedy kończę chwytam się za moją falującą klatkę piersiową i piszczę: – Co jest z wami facetami i straszeniem mnie?! Ghost, nadal patrząc w dół na mnie marszy brwi. – Jesteś płochliwą, małą istotką? – Podnosi głowę na drzwi za nim. – Tam. Podążam za nim do, jak mi się wydaje, sali konferencyjnej. Ma długi, wielki stół z sześcioma miejscami po obu stronach. Jest tam biała tablica na ścianie i projektor zawieszony pod sufitem. Max, Nik i Trick siedzą przy stole, patrzą na mnie, uśmiechając się mocno. Jestem zakłopotana moim piskiem jak duch Banshee. Czuję, że moja twarz płonie. Max się odzywa: – Tak myślałem, że rozpoznałem ten pisk. 108
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zagryzam wargę, marszczę brwi i patrzę na nich zmrożonymi oczami. Cicho przepraszam: – Przepraszam. Mam nadzieję, że w niczym nie przeszkodziłam. Ghost siada i mówi: – Przeszkodziłaś. Nik rzuca w Ghosta długopisem, strzela w niego złym spojrzeniem i mówi: – Nie przeszkodziła, głupku. Podchodzę do Ghosta, kładę przed nim pojemnik, otwieram pokrywkę tylko trochę tak, żeby dotarł do niego zapach cukru i cynamonu. Mówię znudzonym tonem: – Och, w porządku. Mogę wziąć moje donaty z polewą cynamonową z powrotem do Safiry, jeśli ich nie chcesz. Jego oczy rozszerzają się, zanim na mnie patrzy i mruczy: – Nie grasz fair. Uśmiecham się do niego szeroko. – Nigdy nie powiedziałam, że będę, skarbie. Trick się podnosi, migiem znajduje się przy moim boku i pyta: – Ja–ja–jaki rodzaj donatów? Śmiejąc się otwieram pojemnik i pokazuję mu dwanaście donatów z polewą cynamonową. On jęczy dramatycznie, garbi się i opiera dłonie na kolanach, jakby chciał się uspokoić. Prostuje się i prosi szeptem: – Potrzebuję jednego z tych donatów. – Brzmi jak ćpun. Wyciągam ku niemu pojemnik i on bierze od razu dwa. 109
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Pasibrzuch. Wiem, że Ghost umarłby za jednego, wciąż przełyka ślinę. Podchodzę do końca stołu, gdzie są czyste talerze, podnoszę je i umieszczam jeden przed każdym facetem. Układam po dwa donaty na każdym talerzu oprócz Tricka. Potem nadchodzi moja ulubiona część, obserwowanie, jak się cieszą. Każdy z nich bierze gryza, i pokój wypełniają jęki i stękania. Zaczynam chichotać z ich entuzjazmu. Trick mówi wokół donata: – One są jak małe chmurki cynamonowego nieba. Ghost jęczy na zgodę. Max podnosi na mnie wzrok i mówi: – One są zajebiście dobre. Dlaczego do cholery nie otworzysz piekarni? Nik kończy pierwszy donat. Polewa jest na całych jego ustach i on tego nawet nie wie. Patrzy rozkosznie i dodaje: – Taa, Tina masz prawdziwy talent do pieczenia. Wiem, że próbowałem jedynie babeczek i donatów, ale nigdy w życiu nie jadłem nic tak dobrego. – Nik patrzy na Maxa i grozi: – Jeśli powiesz mamie, że to powiedziałem, skopię twoją dupę. Czując się trochę nieswojo z tymi wszystkimi pochwałami wyjaśniam: – Uwielbiam pracować w Safirze. To całe moje życie. Każda dziewczyna marzy o pracy w sklepie z ubraniami. Nie zrozumcie mnie źle, był czas w moim życiu, kiedy rozważałam otwarcie piekarni. Ale to – wskazuję na donaty – to jestem cała ja. I kiedy piekę dla kogoś, daję mu małą cząstkę siebie. To tak, jakby dać komuś za każdym razem kawałek serca. – Podnoszę wzrok w zamyśleniu i wzruszam ramionami. – Nie wiem, czy podoba mi się pomysł, żeby ludzie kupowali cząstkę mnie. Oddaję siebie, kiedy mam na to ochotę. I to czyni je wyjątkowymi.
110
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wszystkie chłopaki przestają jeść i gapią się na mnie. – To rzeczywiście ma sens – mówi Nik, jego twarz mięknie. Jestem zażenowana i postanawiam skrócić wizytę. Odchrząkam i mówię: – Muszę wracać, więc do zobaczenia później chłopaki. – Odwracam się i wychodzę bez czekania na ich pożegnanie. W połowie korytarza zostaję zatrzymana przez dłoń na moim ramieniu. Odwracam się i staję twarzą w twarz z Nikiem. – Tina, tak naprawdę chciałem zobaczyć się z tobą przez minutę. – Jego twarz jest poważna i jestem tym trochę zaniepokojona. Wygląda dzisiaj tak przystojnie. Ma zarąbisty zarost na policzkach i chcę dotknąć go palcami. Musisz być tak piękny, Nik? Kiwam głową. – Hmm, jasne. Jestem w tarapatach? – Jestem w tarapatach? – pytam. Muszę brzmieć na zaniepokojoną, bo obejmuje ręką moje ramiona i chichocze. – Nie, kochanie. Wciąż trzymając mnie w uścisku prowadzi mnie w dół korytarza do biura. Jestem jeszcze bardziej zdenerwowana, kiedy zamyka za nami drzwi. Wysuwa dla mnie krzesło, jak zawsze dżentelmen, potem siada za dużym, mahoniowym biurkiem. Wyglądając na nieco niespokojnego zaczyna: 111
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Więc znamy się od kilku tygodni, prawda? Gdzie to zmierza? Kiwam głową. – Eee, tak. Komentuje: – To nigdy nie jest łatwe do powiedzenia komuś. Bierz swoje gówno i uciekaj! Cicho, mózgu. Pytam cichym głosem: – Co jest Nik? On wypala: – Sprawdzałem cię. Eee, co? – Eee, sorry. Co? – Jestem zdezorientowana. Wygląda na zawstydzonego i wyjaśnia: – Kiedy się poznaliśmy i z powodu okoliczności w jakich to się stało, byłem bardzo niepewny ciebie. Było wiele kobiet, które próbowało zbliżyć się do mnie dla moich pieniędzy i naprawdę musiałem wiedzieć, czy jest możliwość, żebyś była jedną z tych osób. Nie mam nic do ukrycia przed Nikiem. I właściwie mi przykro, że miał takie doświadczenia z przeszłości i to sprawiło, że jest niepewny intencji ludzi w stosunku do niego. Jestem smutna z jego powodu. Jestem naprawdę zmartwiona tym, że może wiedzieć o Mii. Kiedy ludzie dowiadują się o niej, zaczynają traktować mnie inaczej i patrzeć na mnie z politowaniem. Zazwyczaj wtedy zaczynam ich unikać, a naprawdę nie chcę
112
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
unikać Nika. Lubię Nika. Miałam po prostu nadzieję, że w swoim czasie będę w stanie powiedzieć mu o Mii. Staram się uspokoić głos: – Och, Nik. Mogę to zrozumieć. I nie mam przed tobą nic do ukrycia. – Wymuszam śmiech. – Nie jestem twoją przyjaciółką z powodu pieniędzy. Wygląda na zszokowanego, gdy wierci się lekko w fotelu i przyznaje: – Och, wiem. Po prostu nie chcę żadnych tajemnic między nami. I chcę, żebyś zobaczyła swoją teczkę. Przesuwa do mnie teczkę i uśmiecha się lekko. – Dawaj śmiało. Rzucam mu nieufne spojrzenie przed otwarciem teczki. O mój Boże! Jest tam co najmniej dziesięć stron. Jestem w szoku, jak wiele osobistych informacji udało mu się uzyskać. Jest tak mój akt urodzenia, mój adres, mój numer telefonu, większość wyciągów bankowych(jejku), akt własności budynku Safiry(tajemnica się wydała), certyfikat nazwy firmy, które pokazuje moje nazwisko jako właściciela Butiku Safira i kilka stron osobistych zainteresowań. Jasna ciasna! Ten facet naprawdę mnie obserwował. To trochę przerażające. Nie ma nic o Mii. Nic o Jace`u Weathersie. Czy mojej mamie. Nie wie nic o pieniądzach odziedziczonych po mamie. Relaksuję się nieznacznie. Nik nerwowo czeka, żeby coś mi powiedzieć. Podnoszę teczkę i pytam: – Czy mogę to zatrzymać? Uśmiecha się znowu. – Oczywiście. 113
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odpowiadam uśmiechem: – Dzięki, Nik. Patrzy na stół ze zmarszczonymi brwiami i mówi cicho: – Mam nadzieję, że nie przekroczyłem granicy. Nie chciałbym, żeby sprawy między nami stały się niezręczne – chrząka. – Lubię mieć cię w pobliżu. Uśmiecham się promiennie i zapewniam: – Nie, wcale. Prawdopodobnie byłoby dziwnie, gdybym dowiedziała się o tym w inny sposób, ale postąpiłeś słusznie, że mi powiedziałeś. I rozumiem, dlaczego to zrobiłeś. – Chichoczę. – Kto wysyła facetowi cukierki? – Obejmuję swoją twarz dłońmi i śmieję się zażenowana. Jego ramiona się relaksują i wyraz ulgi wypisany jest na jego twarzy. Śmieje się z mojej reakcji. – Muszę przyznać, że myślałem, iż to było nieco dziwne, ale teraz znam cię i myślę, że to było bardzo słodkie. Opuszczam ręce, odwracam do niego zaczerwienioną twarz i się uśmiecham. – Więc nadal jesteśmy przyjaciółmi, prawda? On się uśmiecha. – O tak. Niesamowite.
114
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 8 Obiekt moich uczuć . 13
– Co zrobił? – Lola wygląda. jakby wrzała. – Sprawdzał mnie – odpowiadam i wracam do pracy, próbując ignorować spojrzenia Loli i Nat. – Ale dlaczego? – To Nat. Jest cicha i brzmi na zdezorientowaną. Lola przekonuje. – O do diabła nie, ta rozmowa nie pójdzie dalej, dopóki nie mamy Mimi dodającej swoich mądrości. – Podchodzi do lady, wciska przycisk głośnika i wybiera jak zakładam numer Mimi. Telefon zaczyna dzwonić, a potem słyszę zwyczajowe pozdrowienie Mimi – Joł. Lola odchrząka i zaczyna: – Meems, wszystkie tu jesteśmy i potrzebujemy cię, abyś była częścią tej rozmowy. Tematem dyskusji jest to, dlaczego Nik sprawdzał Tinę. Mimi przez głośnik brzmi na rozbawioną: – Cóż, Wow to jest niesamowite! Wszystkie trzy obecne w sklepie mówimy: – Co? – nieco za głośno. Mimi brzmi na zirytowaną: – Dajcie spokój, nie wiecie, co to oznacza? Cisza wystarcza Mimi, żeby wiedzieć, że nie mamy pieprzonego pojęcia. 13
Affection uczucie zarówno miłości jak i przyjaźni.
115
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wzdycha i nas oświeca: – To dlatego, że chce ją zatrzymać blisko! I zgaduję, że skoro wiecie, on powiedział to Tinie, co oznacza, że jej ufa. Przepraszam za to, że jestem z tego powodu szczęśliwa, bo tak, to jest naruszenie prywatności, ale Tina nie ma nic do ukrycia. Więc maleńka Tina, masz to! Szepczę: – Co mam? Rozglądam się wkoło na Lolę i Nat, których wyrazy twarzy zmieniły się nagle ze zmarszczonych do uśmiechów. Mimi śmieje się przez głośnik. – Masz to, kochanie. Słuchaj, muszę lecieć. Narka. – Rozłącza się. Nat trąca mnie w ramię i przyznaje: – Myślę, że byłam trochę za bardzo wstrząśnięta, żeby zobaczyć to, na co Mimi wskazała. – Patrzy mi w oczy znacząco. – Ile on może wiedzieć? Wiem, o co ona pyta. Nat i mój tata są jedynymi, którzy widzą, że jestem właścicielem Safiry. Rawr Raaawr Wchodzą klienci i Lola się prostuje: – Zajmę się tym. – Podchodzi do nich z wielkim uśmiechem. Nat i ja jesteśmy same, więc bezpiecznie mogę jej powiedzieć. – Wie, że jestem właścicielką Safiry. Nie wie o Mii, mamie czy Jace`u. Nie wie o pieniądzach odziedziczonych po mamie. Nat wygląda na zadumaną i wyjaśnia: – Więc on myśli, że masz bardzo mało pieniędzy i nadal chce mieć cię blisko, nawet, jeśli martwił się, że byłaś obok dla pieniędzy. To jest niesamowite.
116
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Cieszę się, że dziewczyny odpuszczają. To nie była nawet dla mnie wielka sprawa. Rozumiem ludzi mających problem z zaufaniem. To dlatego byłam tylko w jednym związku w ciągu dwudziestu ośmiu lat. Chcę, żeby Nik mi zaufał. Rozumiem, że to wymaga czasu i będę cierpliwa. To wszystko jest dla mnie w porządku. On jest typem faceta wartego tego. Chcę mieć go w pobliżu. Więc, będę cierpliwa. Minęło zaledwie kilka tygodni, a on już się zmienił tak bardzo w stosunku do mnie. Wiem, że był zdziwiony moją potrzebą bycia czułą i delikatną. Kiedy przyniósł lunch dla Nat i dla mnie, a ja go uściskałam, on rzeczywiście oddał uścisk. To nie był tylko uścisk, on gładził moje włosy. I czułam się miło. Tak miło, że chcę go przytulać za każdym razem, kiedy go widzę i czuć jego wielkie, umięśnione ramiona wokół mnie, trzymające mnie bezpiecznie. Trzymające cię bezpiecznie? Chyba czuję się przez niego chroniona, co jest dziwne, ale również miłe. Właśnie wyszłam z jego biura i chcę go znowu zobaczyć. Teraz. Jesteś zbyt przywiązana. Nie, nie jestem. Po prostu lubię mojego nowego przyjaciela.
***
Jest środowy poranek i czuję się dobrze. Cała moja papierkowa robota jest zrobiona. Rozmawiałem z moimi dwoma cichymi wspólnikami(Max i Ghost), na co powinny zostać przeznaczone pieniądze od sponsora i byłem zaskoczony, kiedy się ze mną zgodzili. Spróbujemy kupić budynek obok i poszerzyć Białego Królika. Jesteśmy gotowi do złożenia oferty na budynek. Nie mogę uwierzyć, że tak dużo zaplanowaliśmy od poniedziałku, kiedy sponsoring stał się oficjalny. Nawet nie miałbyś NT3, gdyby nie Tina. 117
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie okłamałem Tiny, kiedy powiedziałem jej, że NT3 chciało nam odmówić. Nawet nie spełniałem kryteriów. Potem huragan Tina wpadł przez drzwi i dosłownie Vanessa została oczarowana. Dokładnie tak jak ja. Tylko trochę. Taa jasne. Oni dali dużą szansę Białemu Królikowi i muszę się upewnić, że ich nie rozczaruję. Mamy naprawdę dobry zysk dzięki klubowym nocom, nie licząc wynajmowania pierwszego piętra w tygodniu. Upewnię się, że nie pożałują. Sprawdziłem Tinę. Kiedy dostałem teczkę, wiedziałem, że muszę jej powiedzieć. Ona jest miłą dziewczyną i chciałem, żeby mi zaufała. Jedyny sposób, żeby być tego pewnym, to bycie z nią szczerym w stu procentach. Dopiero po tym, jak dostałem informacje, wstydziłem się siebie. Jak mogłem pomyśleć, że Tina była przy mnie z powodu pieniędzy? Ona daje i nie prosi o nic. Wiem, że ma problem z wzięciem wejściówek VIP, której jej dałem, dlatego dałem Maxowi szczegółowe instrukcje, że ona ma je otworzyć po jego wyjściu. Potem w klubie wszystkie dziewczyny próbowały je oddać. Prawda jest taka, że te wejściówki były tylko na jedną noc. Ale po spędzeniu z nimi czasu i po tym, jak stanęły za mną przed Sissy, podjąłem decyzję, że przerobię je na stałe. Muszę przyznać, że czułem się dobrze, kiedy krzyczały i przytulały mnie na śmierć. Tina musi być wróżką czy innym gównem. Nigdy nie byłem czuły. W rzeczywistości myślenie o byciu czułym było powodem do drwin. Ale z nią jest inaczej. Większość kobiet, które mnie przytula publicznie chce być ze mną widziana lub chce czegoś ode mnie. Gdy Tina cię ściska, możesz zobaczyć w jej twarzy, że to jest prawdziwe. To jej emocje są ukazywane i nie obchodzi jej, kto to widzi. Przestań się uśmiechać, półgłówku. Nie mogę przestać. Próbowałem. Ona przytula mnie dużo i to mi się podoba. Chcę jej uścisków. Tylko dla siebie. 118
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Chcę z nią porozmawiać. Loguję się do komunikatora.
Nik123: Hej T, co słychać? TheTomicBomb: Niewiele Niki. A u ciebie? Nik123: Dobrze. Byłoby jeszcze lepiej, gdybyś zjadła ze mną lunch… TheTomicBomb: Cóż chcę, żebyś czuł się jeszcze lepiej, więc myślę, że możemy zjeść wspólny lunch. Ale ja stawiam. Zawdzięczam ci uratowanie mnie i Nat od śmierci głodowej.
Nie podoba mi się to. Kiedy kogoś zapraszam, płacę. Zawsze. To nie podlega negocjacjom. Ale mam plan.
Nik123: Dobra. TheTomicBomb: Świetnie! Około 12:30? Nik123: Przyjdę do sklepu i zabiorę cię. TheTomicBomb: Do zobaczenia wkrótce! X TheTomicBomb wylogował się. Tym razem mam wielkiego buziaka. Miło.
***
Przez sklepowe okno widzę Nika wychodzącego z Białego Królika. Biegnę na zaplecze, sprawdzam siebie w lustrze i chwytam torebkę.
119
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rawr Raaawr – Cholera, co za okropny dźwięk – słyszę go, jak mówi, gdy wychodzę z zaplecza i patrzę na ladę. Nik stoi tam wyglądając tak mniam. Odwraca się twarzą do mnie i posyła mi dołeczkowy uśmiech. – Gotowa do wyjścia, kochanie? Zatrzymuję tę chwilę i pochłaniam go. Dzisiaj jest ubrany w coś, w czym go nigdy nie wiedziałam. Ma na sobie kolorowy sweter opinający jego szeroką pierś, rękawy podciągnął do łokci, czarne jeansy, które sprawiają, że jego umięśnione nogi wyglądają niesamowicie i białe, sznurowane Adidasy. Wygląda tak dobrze. Nazywałam go przecież Panem Pięknym z jakiegoś powodu. Mógłby nosić worek po ziemniakach i nadal wyglądałby świetnie. Idę prosto do niego, obejmuję jego talię ramieniem i podnoszę na niego wzrok. – Tak! Zróbmy to. Żegna się z Nat i Mimi, kładzie rękę na moim ramieniu i wyprowadza mnie przez drzwi. Idziemy trzy budynki dalej obejmując się nawzajem w komfortowym milczeniu. Dostrzegam miejsce, gdzie chcę iść na lunch, więc podnoszę na niego wzrok i pytam: – Czujesz stek? Przewraca na mnie oczami i się uśmiecha. – Kto nie lubi dobrego steku? – Ściska moje ramię i wchodzimy do restauracji.
120
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Restauracja nie jest pełna, ale oni nadal są bardzo zajęci serwowaniem lunchów. Podchodzimy do stanowiska hostessy i pani uśmiecha się, gdy nas widzi. Jestem pewna, że ona myśli, iż jesteśmy parą i jestem zszokowana, że nie obchodzi mnie to.. Nik mówi: – Stolik dla dwojga, proszę. Hostessa natychmiast odpowiada: – Oczywiście. Proszę za mną. Nadal jesteśmy objęci ramionami, a ona przez otwarte drzwi pokazuje nam stolik na patio. Czuję lekki wietrzyk przez drzwi i myślę, że dała nam najlepsze miejsca w budynku. Jak tylko mamy zamiar siadać, słyszę kilka sapnięć i patrzę dwa stoliki dalej, żeby zobaczyć trzy piękne kobiety, siedzące i gapiące się na nas z otwartymi ustami. Nik sztywnieje i jestem zdezorientowana. Co się dzieje? Wszystkie kobiety patrzą za nas na wejście do restauracji. Czuję, że moje oczy podążają za ich spojrzeniami i widzę to, co one przez co sztywnieję tak jak Nik. Przy stanowisku hostessy stoi Diablica Sissy. Na jej twarzy miga ból, ale szybko zastępuje go wyniosłym spojrzeniem. Podchodzi do miejsca, gdzie siedzą jej przyjaciółki i mijając nas pozdrawia: – Nik i przyjaciółka Nika. Nik brzmi na znudzonego, gdy odpowiada: – Sissy. Udanego lunchu.
121
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Gdy Sissy siada z przyjaciółkami, słyszę, jak one bombardują ją pytaniami i oświadczeniami. „O mój Boże Sis, czy to nie twój chłopak?” ”Myślałam, że mieliście brać ślub” ”Zapomnij o jego zdradliwym tyłku, skarbie”. Nik wysuwa dla mnie krzesło i siadam, a potem on to robi i strzela we mnie uśmiechem. – Po prostu je ignoruj. Czuję, że moja szyja robi się gorąca i swędzi, jestem pewna, że jest czerwona. Przybieram mój najlepszy fałszywy uśmiech. – Taa, jasne. Nik widzi mój oczywisty dyskomfort i sięga swoją dłonią po moje. Szepcze: – Możemy wyjść. Mam właśnie odpowiedzieć, kiedy kelnerka podchodzi do naszego stolika. Zamiast odpowiedzieć Nikowi, składam moje zamówienie. On się uśmiecha i potrząsa głową na mnie, a potem składa swoje zamówienie. Gdy czekamy na nasze jedzenie, gadamy. Zwracam uwagę. – Więc jak niezręczne jest, gdy twoja była dziewczyna obserwuje nas przy jedzeniu. Ona teraz zdecydowanie myśli, że mnie bzykasz. Nik śmieje się z mojej głupoty i mówi: – Ona nigdy nie była moją dziewczyną, kochanie. Nawet nigdy nie była w moim domu. Zawsze spotykaliśmy się w klubie lub szedłem do niej. Nie słuchaj jej przyjaciółek. Ona wie, jaka była nasza relacja. Nigdy nie grałem z nią w gierki, zawsze byłem szczery. Jeśli mam być z tobą całkowicie szczery, to był tylko seks. Rumienię się na jego szczerość i skrzeczę: – Och, okej. Mruży oczy, kładzie złączone dłonie pod brodą i mówi: 122
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Ale jestem ciekaw ciebie, mała T. Jak kobieta, która posiada własną firmę, piecze jak ty i jest tak ładna jak ty, nie ma chłopaka? On myśli, że jestem ładna? Odpowiadam: – Ech, myślę, że mogłabym zapytać cię o to samo. Musisz wiedzieć, jak przystojny jesteś. I jesteś właścicielem niezwykle popularnego klubu nocnego. Dlaczego nie masz dziewczyny? Uśmiecha się. – Ach, próbujesz mnie zmylić. Odpowiem na twoje pytanie, ale ty odpowiesz też na moje, okej? – Uśmiecham się i kiwam. On mówi: – Dobrze. Okej. Cóż, nie mam tragicznej opowieści o straconej miłości. Miałem dziewczynę w liceum i ona była świetna. Myślałem, że z nią skończę. – Ból przecina jego twarz. – Mój tata zmarł, kiedy moja siostra Isabel właśnie się urodziła. Miałem szesnaście lat. Max miał piętnaście. Byłem najstarszym synem w rodzinie, co oznaczało, że na mnie spadło najwięcej obowiązków, bo mama sama wychowywała piątkę dzieci. Po pogrzebie ojca, moja ciocia i Trick zamieszkali z nami na kilka miesięcy, żeby pomóc. Pokochali Nowy Jork i nigdy nie wyjechali. Trick pomagał mi wtedy dużo, bo jego tata zmarł rok wcześniej i wiedział, przez co przechodziłem. Krótko mówiąc nie miałem czasu na randkowanie jak inne nastolatki. Zawsze miałem coś do zrobienia wokół domu, pilnowanie dzieciaków czy pracowanie, żeby zdobyć jakieś ekstra pieniądze dla mamy. Kiedy miałem dwadzieścia cztery lata zrobiłem kilka nocnych kursów biznesowych i dostałem dyplom. Pięć lat później postanowiłem, że muszę rozejrzeć się za biznesem, który będzie otwarty w nocy, żebym mógł nadal pomagać mamie w ciągu dnia. Z dwiema innymi osobami otworzyłem Białego Królika. Między tym nie było czasu na coś innego. Teraz klub zajmuje większość mojego czasu i nie sądzę, żeby to było w porządku w stosunku do dziewczyny, wiesz? Nadejdzie czas, kiedy będę chciał się ustatkować. Po prostu Ti jeszcze nie teraz. W połowie jego przemowy moja twarz opadła.
123
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Stracił swojego ojca w wieku szesnastu lat. Jego siostra właśnie się urodziła i prawdopodobnie nawet go nie pamięta. Cofam się w myślach i zdaję sobie sprawę, że zdjęcie rodzinne w jego biurze musiało zostać wykonane tylko miesiące przed śmiercią jego ojca, bo jego matka była w zaawansowanej ciąży. Przejął rolę ojca w wieku szesnastu lat i zrobił wszystko, żeby się upewnić, że będzie dobrze z jego rodziną, tracąc większość swojego dzieciństwa i nastoletnich lat. Podczas gdy większość nastolatków wychodziło, wygłupiało się wkoło, Nik pilnował brata i sióstr. Kto tam był dla niego? Moje gardło zaciska się z emocji, a moje oczy zasuwa mgła. Sięgam nad stołem i kładę moją dłoń na jego, gdy szepczę: – Tak mi przykro, skarbie. Z miękką twarzą podnosi moją dłoń i całuje. – Twoja kolej. Odchrząkam i uspokajam mój głos. – Randkowałam z facetami. Kiedy ci faceci mnie całowali – wzruszam ramionami – nic się nie działo. Nie było iskry. Moje serce nie zatrzymywało bicia, nie było motylków w brzuchu. To było tylko miłe. Mówi: – Oni nie byli dla ciebie wystarczająco dobrzy. Czuję panikę. Nie chcę, żeby Nik myślał, iż jestem napuszona. Natychmiast parskam: – Co? Nie! To nie tak! Śmieje się. – Przepraszam. Nie chciałem, żeby to zabrzmiało jakbyś była wybredna. Chodzi mi o to, że wydajesz się być typem osoby, która wie, kiedy trafi na coś
124
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
dobrego. Więc jeśli któryś z tych facetów byłby wystarczająco dobry dla ciebie, byłabyś z jednym z nich. Wow, to jest miłe. Spuszczam oczy, schowaną dłonią szarpię obrus i mówię mu: – Raz miałam coś dobrego. Byłam młoda i myślałam, że był tym jedynym. Kochała go. Naprawdę go kochałam. A on odszedł. Więc myślę, że mógłbyś powiedzieć, iż nie ufam już za bardzo moim instynktom. Nik brzmi na lekko zirytowanego. – To niedobrze. Jaki dupek mógłby zostawić to wszystko? – Macha swoją dłonią z góry na dół wskazując na mnie. – Musiał być ślepy, kochanie. Lepiej ci bez niego. Podnoszę głowę i uśmiecham się do niego. Kelnerka przynosi nam jedzenie i pcha oba talerze na środek stołu. Nik przekłada pomidory z sałatki na mój talerz, a ja większość frytek na jego. Ciągniemy nasze talerze do siebie i uśmiechamy się. Jestem z góry skazana na przegraną. Taa, jestem pewna, że tak.
***
– To nie fair, Nik. Mówiłam, że stawiam tym razem. – Tina faktycznie wygląda na wkurzoną. Kiedy zobaczyłem ją w Safirze, zostałem oślepiony. Wygląda dzisiaj jak anioł. Włożyła długą, białą, cygańską spódnicę, białą bluzkę z krótkimi bufiastymi rękawkami i białe sandały. Rzeczywiście wygląda anielsko. Jej ciemne włosy spływają miękkimi falami w dół jej pleców, a przód jest upięty. Ma słaby makijaż i jedynie błyszczyk. To naprawdę mnie kręci. Jest naturalnie piękna. 125
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nic nie mogę na to poradzić, ale zacieszam do niej. Ona jest tak cholernie słodka. Ona rzeczywiście myślała, że kupuje dzisiejszy lunch. Achh, mała Tino. Musisz się do tego przyzwyczaić. Kiedy była w łazience, tanecznym krokiem podszedłem do kasy i zapłaciłem za lunch. Większość lunchu spędziliśmy na gadaniu. I bardzo niespodziewanie Sissy nie udało się nas rozproszyć. Przechodziła obok nas kilka razy, próbując przyciągnąć uwagę, ale ją ignorowaliśmy. Znam Sissy, a ona nie lubi być ignorowana. Oświadczam: – Tina, zaprosiłem cię. To była właściwa rzecz do zrobienia. – Kiedy ona nadal wygląda na wkurzoną, postanawiam walczyć nieczysto. – Wspomniałem już, że jestem siedemset tysięcy dolarów bogatszy dzięki tobie? To działa. Ona przechyla głowę, unosi brew i mówi: – To prawda. – Chichoczę na nią. Dziewczyna nosi serce na wyciągniętej dłoni. Możesz wiedzieć co myśli, dzięki wyrazowi jej twarzy. Chcę wyjść, żeby móc trzymać ją, kiedy idziemy. To jest odprężające. I ona jest tak mała, że czuję się jak olbrzym. Jestem jej osobistym misiem. To mi się podoba. Chcę zrobić dobrą robotę i upewnić się, że jest przytulana tak, że nie potrzebuje tego od nikogo innego. Chcę być jedynym, który dostaje jej uczucia. Boże, zamieniam się w cipkę. Wstaję i pomagam jej z krzesłem. Jak tylko ona wstaje obejmuję swoją ręką jej ramiona. Jakby to przychodziło naturalnie ona kładzie swoje ramię wokół mojej tali.
126
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Gdy odwracamy się do wyjścia, łapię spojrzenie Sissy. Obserwuje nas z nieukrywanym bólem na twarzy. Jej czoło jest zmarszczone, a jej usta drżą. Żal mi jej, ale nie na tyle, aby przeprosić. Nigdy nie traktowałem Sissy tak jak to robię z Tiną. Sissy nigdy nie zasłużyła na mój szacunek. Nie jestem pewien, jak miałbym szanować kobietę, która nie znając mojego imienia zrobiła mi jednej nocy loda pod stołem. Po tym jednym razie, ona dowiedziała się, kim byłem i okazała się ciężka do pozbycia. To wymagało tak wiele wysiłku, że się poddałem. Sissy może obciągać jak maszyna. To dlatego trzymałem ją blisko. Teraz cztery miesiące później po odcięciu bzykania raz w tygodniu, nie brakuje mi jej wcale. W rzeczywistości mam tylko jedną gwiazdę w moich fantazjach. I właśnie zjedliśmy razem lunch. Odwracam się od Sissy i wyprowadzam Tinę z restauracji. Gdy idziemy w wygodnej ciszy, Tina sięga swoją wolną ręką i bawi się kołnierzem mojego swetra. To jest ten rodzaj rzeczy, którą chcę, kiedy poznam tę jedyną. Z nią wszystko przychodzi tak łatwo. Nie czuję, żeby to było fałszywe czy na pokaz. Zanim się orientuję, jesteśmy z powrotem przed Safirą. Nadal z ramieniem wokół mojej talii, ona odwraca się twarzą do mnie, kładzie drugą rękę na moim pasie i ściska mnie mocno. – Spędziłam najlepszy czas – szepcze. – To było niesamowite. Dziękuję. Patrzę w dół na jej słodką twarz i się uśmiecham. – Nie ma za co, kochanie. Też spędziłem miło czas. Wkrótce zrobimy to ponownie. Wzdycha i kładzie głowę na mojej klatce. – Uwielbiam twoje uściski. Jesteś taki ciepły, a twoje ramiona takie ogromne. Chichoczę. – Zapraszam w nie kiedykolwiek zechcesz, maleńka Tina. 127
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jej śmiech jest gorący na mojej piersi, gdy mówi. – Dzięki, Nik Dick. Mam zamiar zabić Maxa. Mówię: – Cóż, myślę, że lepiej pójdę. Blokujemy drzwi. Puszcza mnie z nadąsaną miną i czuję to w moim fiucie. Chcę pocałować te nadąsane usteczka i ssać jej dolną wargę. Świetnie, teraz jesteś twardy. Odsuń się. Szybko. Zakładam luźne włosy za jej ucho i mówię: – Do usłyszenia. – I wtedy wracam do Białego Królika. Gdy jestem z powrotem w moim biurze, wpadam na naprawdę głupi pomysł. Otwieram komunikator i piszę szybką wiadomość.
***
Wracam do pracy i staram się unikać głupich uśmieszków Nat oraz Mimi. Wygląda na to, że szpiegowały Nika i mnie, kiedy mieliśmy nasz mały uścisk. Minęło około dziesięciu minut odkąd widziałam Nika. I już mi go brakuje. Jak tylko podchodzę do lady, słyszę dźwięk nadchodzącej wiadomości. Jak tylko czytam wiadomość, uśmiecham się jak księżyc.
Nik123: Co wy dziewczyny myślicie o pokerze?
128
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 9 Poke Her Face . 14
W każdy czwartek z chłopakami mamy pokerową noc. Jak tylko wysyłam Tinie wiadomość z zapytaniem o pokerową noc, wiem, że spieprzyłem. Chłopaki powieszą mnie za jaja. Ale jestem tak zdesperowany, żeby zobaczyć Tinę ponownie, że nie szukam żadnego usprawiedliwienia. Kiedy powiedziałem chłopakom, poszło mniej więcej tak. – Więc wszyscy nadal chętni na pokerową noc? – pytam z niepokojem. Max podnosi i mruży na mnie oczy, gdy mówi: – Tak myślę. Ghost nie był pewien, czy da radę. Może będę tylko ja, ty i Trick. Rozjaśniam się trochę za bardzo. – Och, okej. Możemy mieć kilku dodatkowych graczy za niego. – I kto miałby być tymi dodatkowymi graczami? – pyta Max. Staram się nie rzucać w oczy. – Tina. Nat, Mimi i Lola. Patrzy na mnie pełną minutę, zanim wybucha śmiechem. – Robisz sobie ze mnie jaja, prawda? – mówi, prostując się. Muszę trochę osłodzić ofertę. – Tina przyniesie dwa rodzaje babeczek – wygaduję się. –Mówiła, że robi je tylko na specjalne okazje, więc wiedz, że będą dobre. Max podnosi brwi, głaszcze się po brodzie i mówi:
14
Poke Her Face - nawiązanie do piosenki Lady Gagi, w której chodzi o obciąganie
129
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Okej, dla mnie w porządku. Wiesz, że dla Tricka też będzie. – Uśmiecha się okrutnie i mnie drażni. – Ty powiesz Ghostowi. Wolałbym mieć gówno na dłoniach i klaskać! Ghost nie lubi zmiany jego rutyny. Wzywam go i po drugim powitaniu się z nim wiem, że spieprzyłem będąc z nim zbyt pogodnym. Normalne mówię Hej, ale dzisiaj mówię Hej bracie, jak się dzisiaj masz? On wie, że coś się dzieje, więc po prostu to wyrzucam z siebie. On się śmieje i drażni się ze mną. – Jesteś pantoflarzem. Stwierdzam: – Nie mogę być pantoflarzem. Nawet nie mam cipki do walenia. A masz, Ghost! Och czekaj… Śmieje się. – To jest nawet gorsze, brachu. Kurwa, to całkowicie jest. Jestem w szoku, kiedy Ghost zgadza się bez walki. Udało mi się osłodzić to obietnicą babeczek Tiny. Powiedziałem Tinie, żeby przekazała dziewczynom, aby przyszły około 20:30. Nie jemy wcześniej kolacji, więc możemy zamówić pizzę i zjeść podczas gry. Teraz jest 20:00. Max zamówił pizzę, która ma tu być o 21:00, a ja łącze nasz pokerowy stół w większy. W ciągu następnych dwudziestu minut pokazują się Nat, Lola i Mimi. Kiedy dzwoni dzwonek, wstaję i zmierzam do drzwi, zanim ktokolwiek zdąży to zrobić.
***
130
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zaraz, to nie może być chyba tutaj? Ponownie sprawdzam adres. Rzeczywiście, jestem we właściwym miejscu. I jest wielki. Naprawdę wielki. Tak duży, że ma tą ogromną, fantazyjną, żeliwną bramę. Ktoś był na tyle uprzejmy, żeby pozostawić ją otwartą. Kieruję się w dół długiego podjazdu i widzę tam samochód Mimi. Przed domem mogłoby się zmieścić co najmniej dziesięć samochodów. I to nie wzdłuż podjazdu. Poprosiłam Meems, żeby zabrała Lolę i Nat, bo miałam babeczki do skończenia i myślałam, że się spóźnię. Lepsza jedna osoba spóźniona niż dwie. Parkuję mojego Żuka, łapię moje pojemniki z pieczonymi przysmakami i udaję się do frontowych drzwi. Są podwójne z klasycznego drewna, ładnie wyrzeźbione na brzegach. Mój ojciec doceniłby te drzwi. Wciskam dzwonek i w tle słyszę ciche dzwonienie. Boże, nawet dzwonek jest ładny. Mentalna notatka: zmienić baterie w czujniku w Safirze. Drzwi się otwierają. – Hej, zaczynałem myśleć, że nie przyjdziesz. – Nik rozpogadza się. Dobrze wygląda w jeansach, białej koszulce z długimi rękawami i w trampkach. Oddaję mu promienny uśmiech. Idę w jego stronę i daję mu jeden niezręczny uścisk ze względu na cenny łup, który niosę. Mówię: – Nie mogłabym cię wystawić, Niki. Bierze pojemniki z moich rąk i mówi: – Dobrze. Byłoby do bani, jeśli byś to zrobiła.
131
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Teraz to on trzyma pojemniki, więc obejmuję jego talię dwoma ramionami i ściskam. Podnoszę wzrok i uśmiecham się. – Nigdy. Jego twarz się zmienia. Nigdy nie wiedziałam na niej czegoś takiego. To prawie… pożądanie? Nie jestem pewna. Chrząka, prostuje się i podnosi pojemniki. – Weźmy te dziecinki do środka. Przesuwa się do tyłu i mnie wpuszcza. Znajdujemy się w małym holu. I jest niesamowity. Obie ściany są pełne zdjęć. Nie starannie, prosto czy w rzędzie. To bardziej jak kolaż. To wygląda jakby było losowo tam rzucone, ale pasuje do siebie idealnie. Zdjęcie jego taty, mamy, brata i sióstr, Ghosta i Tricka, jedzących razem, grających, niepozowane, formalne, stare i nowe. Ceecee ma własną sekcję na ścianie tylko dla siebie. Jedno ze zdęć na jej końcu sprawia, że moje serce się zaciska. Max trzyma niemowlę. Dziecko ma rurki wychodzące na wszystkie strony z małego ciałka. Max wygląda jak bałagan, patrzy w dół na to dziecko z wielką miłością. Jakby zrobił wszystko, żeby je ochronić lub umarł próbując. Moje oczy są zamglone, a gardło się zaciska. Nie zauważyłam, że Nik zatrzymał się za mną, dopóki się nie odzywa: – Ceecee po jej pierwszym zabiegu. Dawali jej tylko dwadzieścia procent szans. Max trzymał ją, dopóki pielęgniarki nie zmusiły go do oddania jej. Nigdy nie opuścił szpitala, ani razu przez cały miesiąc. Mama przynosiła mu jedzenie. Ja przynosiłem mu ubrania. Przez miesiąc spał na krześle. – Oddycha głęboko i marszy brwi, gdy cicho kontynuuje. – Kiedy Ceecee płakała, Max też płakał. Wszyscy lekarze i pielęgniarki znali nas osobiście. Mama piekła dla nich ciasta w każdy piątek. Kiedy Krykiet mogła wyjść do domu, przeprowadziłem ich do mnie, żebym mógł pomóc i mieć oko na Maxa. Nie radził sobie dobrze. Wynająłem pielęgniarkę i zabrałem go z powrotem do pracy. Mama opiekowała się Ceecee do piątego roku życia. – Głos ma opanowany, ale zachrypnięty. – Kochamy tego małego aniołka bardziej niż cokolwiek. Ona jest naszym cudem.
132
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Serce mi pęka z powodu moich przyjaciół. Odwracam wzrok i wycieram łzy, z których nie zdawałam sobie sprawy. Nik ściska moje ramię, gdy idziemy korytarzem. Słyszę głosy innych chłopaków i dziewczyn, śmiejących się i rozmawiających. Kiedy wchodzimy do głównej strefy, jestem zakłopotana. Jego dom wcale nie jest taki, jak oczekiwałam. Pozwólcie, że powiem, czego oczekiwałam. Myślałam, że zobaczę ciemne kolory, ponure meble i absolutny brak ciepła. Jak bardzo się myliłam? Bardzo. Ten dom musiał być udekorowany przez kobietę. Albo kilka kobiet. Zgaduję, że jego matka i siostry grały znaczącą rolę w dekorowaniu i wyposażeniu wnętrz tego domu. Jest wspaniały. Pokój, do którego właśnie weszliśmy jest ogromny. Ściany są w kolorze brzoskwiniowym, a wysoki sufit biały. Wszystkie meble są drewniane poza sofami. A one są trzy trzyosobowe jasnobrązowe, z miękkiej skóry umieszczone w półkolu wokół wielkiego telewizora LCD, który został zamontowany na prawej ścianie. Między sofami stoi wielki stolik do kawy, wygląda na mahoniowy. Lewa strona pokoju posiada duży, ręcznie robiony jadalniany stół i ładne krzesła, także mahoniowe. Chłopaki ustawili na środku pokoju stół pokerowy i przygotowali karty oraz żetony. W lewym tylnym rogu jest zamknięty obszar, który jak zakładam, jest kuchnią, bo są tam stołki przy śniadaniowym barze. Są tam regały, porcelana i szafka z dvd umieszczona w strategicznym miejscu pokoju. To zapiera dech w piersiach. – Uwielbiam twój dom – mówię z podziwem. Nik się uśmiecha. – Dzięki. Nam też się podoba. – I prowadzi mnie do lewego rogu, gdzie potwierdza się, że to kuchnia.
133
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Po drodze pozdrawiam wszystkich i całuję Maxa w policzek. Podziwiam go i jego zdolność do bycia tak radosnym niezależnie od nieszczęścia, które go spotkało. Nik wyjmuje talerze i ładuję na nie moje babeczki niespodzianki. Potem biorę talerze na stół jadalny. Nawet jeszcze nic nie zrobiłam, a już się dobrze bawię. Przestań być głupia.
***
Tina wygląda prześlicznie w obcisłych jeansach, swetrze i sandałach. Jej włosy są jednym z tych uroczych koków splątanych na czubku głowy. Jej usta są nabłyszczykowane. Chcę zlizać ten błyszczyk i dowiedzieć się, o jakim jest smaku. Nie wiem, co ona mi robi! Ta kobieta musi mieć voodoo. Tina właśnie skończyła umieszczanie babeczek na stole, kiedy Ghost zbliża się i sięga po jedną. Ona wyciąga rękę, żeby go powstrzymać. – Nie, Ghost skarbie, twoje są tutaj – mówi ona, wskazując na inny talerz babeczek. Ghost zwęża oczy i pyta: – Dlaczego te są moje? Naplułaś w nie czy coś? Tina wygląda na zszokowaną, że mógł tak pomyśleć, ale odpowiada: – Eee, nie. Mówiłeś, że preferujesz chrupiące masło orzechowe, więc zrobiłam dla ciebie twoją własną partię. Ghost wygląda na oszołomionego. Jego brwi są podniesione, a usta nieco rozdziawione. Prostuje twarz i pyta cicho:
134
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Zrobiłaś je specjalnie? Tina wygląda niekomfortowo i na lekko zaczerwienioną. Porządkuje rzeczy na stole, które tego nie wymagają. – Hmm… – Wzrusza ramionami i patrzy w podłogę. – Musisz jeść, prawda? Idzie do kuchni pozostawiając zszokowanego Ghosta, gapiącego się na jego osobistą partię ciasteczek. Max podchodzi do niego od tyłu i strofuje: – Jesteś takim dupkiem. Założę się, że nawet nie lubisz chrupkiego MO. Ghost odpowiada cichym głosem z nadal zmarszczonymi brwiami. – Nie. Lubię. Bardzo. Max rzuca okiem za zmieszany wyraz twarzy Ghosta i się uśmiecha. Ghost podnosi babeczkę i stwierdza: – Więc, ona jest naprawdę miła, he? Max uśmiecha się mocniej. – Tak. – Akcentuje k. Ghost potrząsa głową i mruczy: – Kurwa mać.
***
Ukryłam się w kuchni na wystarczająco długo. Prostuję plecy i chcę wyjść z kuchni, kiedy Ceecee do niej wjeżdża. Mój Boże, to dziecko jest piękne. Ona podnosi na mnie wzrok i uśmiecha się mocno z jej krzywymi ząbkami. 135
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Cześć, Tina! Z uśmiechem odpowiadam: – Cześć Ceecee. Jak się masz, aniołku? Patrzy w zamyśleniu. – Wszystko okej. Okej? Tylko okej? Nie podoba mi się to. Dzieci powinny być szczęśliwe. Powinny mieć się co najmniej dobrze. Podchodzę do niej, głaszczę jej policzek i pytam: – Wszystko okej? Ona wzdycha. – Taa, tak myślę. Widzę, że naprawdę nie chce o tym rozmawiać. Na jej małej słodkiej twarzyczce jest niepewność. – Cóż, jeśli kiedykolwiek chcesz ze mną o czymś porozmawiać – mówię, idąc do swojej torebki, wyciągam papier oraz długopis i zaczynam pisać – tu jest mój numer telefonu. Zdziwiona patrzy na karteczkę, oczy ma rozszerzone, gdy szepcze: – Mogę zadzwonić do ciebie o każdej porze? Bez wahania odpowiadam: – W każdej chwili. Jeśli kiedykolwiek poczujesz, jakbyś chciała porozmawiać lub potrzebowała jakiejś rady, będę dostępna pod tym numerem, kochanie. Jej twarz z szoku przechodzi w szczęście. – Dzięki, Tina. – Składa karteczkę i wkłada ją do kieszeni.
136
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Obie wychodzimy z kuchni i widzimy, że przybyła pizza. Biorę talerz dla Ceecee, daję go jej i całuję ją w czoło. Gdyby Mia żyła, miałaby pięć lat. Nie mogę powstrzymać bólu ściskającego się serca. Myślę o niej każdego dnia i zastanawiam się, jakie miałabym życie, jeśli ona nadal by tu była. To kwestia dyskusyjna. Nie ma jej tutaj. Tęsknię za nią. Max mówi Ceecee, żeby przygotowała się do łóżka i ona jedzie w stronę korytarza w górnym prawym rogu pokoju. Chcę zobaczyć resztę domu i kombinuję, że później wykradnę się na zwiedzanie. Czuję kogoś za mną. Ramie przesuwa się ze szczytu mojej klatki piersiowej i zostaję przyciągnięta do twardego ciała. Podnoszę wzrok i Nik patrzy na mnie z lękiem. Moje oczy otwierają się szeroko, gdy pytam: – Co? On potrząsa głową i opiera policzek na mojej skroni. – Nie wiem. Po prostu przez minutę wyglądałaś smutno. Myślałem, że może myślałaś o Ceecee. Wyglądałaś, jakbyś potrzebowała uścisku. Odwracam się twarzą do niego i mocno ściskam jego talię. Odpowiadam: – Ja zawsze potrzebuję uścisku. Dzięki. Nic nie mówi przez dłuższy czas, aż w końcu: – Brzoskwinie. Brzoskwinie? Nic nie mówię. On pochyla się bliżej mojej szyi, wciska nos za moje ucho i czuję jego wargi na mojej szyi. – Pachniesz jak brzoskwinie. 137
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Och. Czuję motylki w brzuchu i ściskam go mocniej. I czuję coś twardego na moim biodrze. Ciepło rozprzestrzenia się po moim brzuchu. O mój Panie. Czy to…? Czy ona ma…? Myśl o Niku twardniejącym od mojego zapachu sprawia, że moje nogi drżą, a cipka wilgotnieje. Jego usta są nadal na mojej szyi, a on zaciąga się mną. – Cholera, pachniesz tak dobrze, Tina. Wystarczająco dobrze, żeby cię zjeść. Szczypie moją szyję zębami, drżę i prawie jęczę. Poluzowuję uścisk i odwracam się do niego z półotwartymi powiekami. Mój głos jest zachrypnięty, gdy odpowiadam: – Może zamiast tego powinieneś spróbować babeczki. Jestem pewna, że smakuje lepiej niż ja. Nik zamyka oczy i mówi wyglądając na zasmuconego. – Nie sądzę, że coś mogło smakować tak dobrze jak ty. Odwraca się i odchodzi. Pozostaję zatopiona we własnych myślach. Co się właśnie stało?
***
Max układa Ceecee do łóżka i włącza nianię elektroniczną, którą trzymamy na kominku. Jej sypialnia jest trochę daleko na końcu korytarza, więc jeśli ona zawoła nie możemy jej usłyszeć, chyba że niania jest włączona. To działa bardzo dobrze, bo w ten sposób nie musimy być cicho, kiedy ona śpi. Nadal jestem boleśnie twardy.
138
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Chcę Tinę w moim łóżku. Nie tylko dla seksu. Chcę robić wszystkie rzeczy, jakie robisz z ludźmi, na których ci zależy. Chcę ją całować i smakować każdy centymetr jej wspaniałego ciała. Chcę ją trzymać, kiedy śpi. Chcę ją chronić od całego zła tego świata. Chcę, żeby mnie potrzebowała. Ale jesteśmy przyjaciółmi. A przyjaciele nie robią gówna takie jak to. Musisz sobie z tym poradzić. Taaaa, muszę. Tina poprosiła o moją przyjaźń i to jest to, co mam zamiar jej dać. Jeśli nie mogę mieć jej w swoim łóżku, wezmę ją w jakikolwiek sposób w jaki mogę. Nie wiem, jak to wytłumaczyć nie brzmiąc jak cipka. Nigdy wcześniej nie czułem się w ten sposób, jeśli chodzi o kobietę. Ona rozjaśnia mój dzień. Jestem szczęśliwy, gdy z nią przebywam. Nigdy nie byłem w tym dobry, ale chcę dać jej moje uczucia. Ona jest moim małym głupolkiem. Uwielbiam to, że nosi serce na dłoni. Każdemu, kogo pozna, daje mały kawałek jej wielkiego serca. Czuję, że moje ciało zaczyna się rozluźniać. Dzięki Bogu. Byłoby do bani, gdybym cały wieczór spędził twardy. Wszyscy siedzimy przy stole jedząc i pijąc, i nadchodzi czas na grę. Tina rozgląda się po stole i szeroko uśmiecha. – Więc, jak gracie? O nie. Tylko Tina mogła przyjść na pokerową noc nie wiedząc, jak grać w pokera.
***
139
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik spędza godzinę na próbie nauczenia mnie grania w pokera. To wszystko brzmi trochę jak „ta karta jest blaa, użyj jej do blaa i blaa. Potem blaa i blaa blaa i jest poker!” Powiem wam, że to nie jest proste. Poddaję się z dąsem i namawiam dziewczyny do zagrania ze mną w Uno na stole jadalnym. Po trzech partiach, które wygrywam, Nat bierze talię i rzuca ją w powietrze. Karty latają we wszystkich kierunkach. Nat trochę nie umie przegrywać. Lola, Mimi i ja wybuchamy śmiechem na jej dramatyzm, a Nat strzela focha jak małe dziecko. Przesuwamy się z powrotem do stołu pokerowego z chłopakami, którzy są głośni i hałaśliwi. Przedrzeźniają się nawzajem, śmieją głośno i robią juhuuu, kiedy wygrywają. Są tacy zabawni. Trick zjadł sześć moich specjalnych babeczek i właśnie pożera siódmą. Pochyla się do mnie i składa na moim policzku niechlujny, czekoladowy pocałunek. Pyta: – Co jest w tych ciastkach, dziewczyno?! One są niebiańskie. Wycieram policzek i się śmieję. – Bleee Trick! Cóż, czerwone aksamitne babeczki mają sos czekoladowy w środku, a czekoladowe błotne babeczki mają masło czekoladowe. Jego oczy przewracają się z rozkoszy, pochyla się blisko i przykłada wargi do mojego policzka. – Ucieknij ze mną. Śmieję się z jego teatralnej sceny. Nik bierze moją dłoń, przyciąga mnie do siebie i mówi: – Sorry, Trick, ona już mi to obiecała. Trick łypie na niego gniewnie.
140
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Zawsze musisz zdobyć dziewczynę. Zostaw coś dla nas, kolego. Nik się uśmiecha. – Nigdy. – Wciąga mnie bokiem na swoje kolana i bez myślenia obejmuję ramionami jego szyję, i umieszczam czoło z boku jego brody. Uwielbiam przytulać tego mężczyznę. On jest moim misiaczkiem. Czuję, że wszyscy się na nas gapią, ale nie dbam o to. Jest mi tak wygodnie, że nie chcę się ruszyć. Dziewczyny obserwują chłopaków rozgrywających tę rundę i dopingują ich. Nik głaszcze moje plecy. Wszyscy spędzamy niesamowicie czas. – Tatusiu? – To jest nieco zniekształcone i pochodzi z niani elektronicznej. Max zaczyna wstawać, ale kładę rękę na jego ramieniu. – Pozwól mi. Wygląda na zdziwionego moją ofertą. – Eee okej, jeśli jesteś pewna. Jest spragniona, więc weź dla niej szklankę wody. To jest ostatni pokój na końcu korytarza. Uśmiecham się do niego i idę do kuchni po szklankę wody, a potem do pokoju Ceecee. Uśmiecha się lekko, kiedy widzi mnie wchodzącą do pokoju. Nie włączam światła, ale pozostawiam lekko otwarte drzwi i siadam obok niej na łóżku. Pochylam się i przyglądam, jest spragniona. Siedząc pije pół szklanki i odkłada ją na stoliku nocnym. Opuszczam moją głowę do jej i przykładam usta do jej czoła. Pytam: – Lepiej, skarbie? Przytula mnie i szepcze: – Tak, dzięki Tina. Dobranoc.
141
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Otulam ją i wracam do pozostałych. Max patrzy na mnie ze zmarszczonym czołem, więc uśmiecham się do niego w sposób mówiący, że wszystko w porządku. Podchodzę do niego, całuję jego głowę i mówię: – Jesteś takim szczęściarzem. Odchyla się do tyłu i ściska moje ramię. – Och, wiem. – Chichocze. – Ona mówi mi to każdego dnia. – Czy jest dzień, w który zabierasz Ceecee do Białego Królika? – pytam. Odpowiada: – W każdą sobotę, kochanie, ona się tam nudzi jak diabli. Przynoszę jej gry. – I plan zaczyna się formować. Szturcham go lekko. – Od której tam jesteście? Podnosi na mnie wzrok mrużąc oczy. – Od dziewiątej. Dlaczego? Staram się być najbardziej znudzona jak mogę. – Tylko zadałam kilka pytań, mój drogi. – I siadam. Faceci są tak pochłonięci grą, że nie zauważają, kiedy daję znak dziewczynom, żeby poszły za mną. Wszystkie wstają robiąc wymówki o rozprostowaniu nóg czy pójścia po coś do picia. Wszystkie idziemy do korytarza najdyskretniej, jak to możliwe. Czas na zwiedzanie tego zamku. Długi korytarz ma cztery pary drzwi po każdej stronie korytarza i jednej na końcu, gdzie jest sypialnia Ceecee. To jest dziewięć pokoi! To mały pałac.
142
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Pierwsze dwie pary drzwi po obu stronach są sypialniami. Nie sprawdzamy ich, bo to byłoby niegrzeczne. Chociaż naprawdę tego chcę. Otwieramy drugie drzwi po lewej stronie korytarza i sapiemy, kiedy tam wchodzimy. To małe studio! Na środku pomieszczenia stoi mały fortepian. Tylko to. Nic innego. Jej! Staramy się znaleźć włącznik światła, ale nie możemy, więc Mimi podchodzi do zasłon i je rozsuwa. Natychmiast zostajemy skąpane w świetle księżyca. Nat siada przy fortepianie, złącza swoje palce i rozciąga je. Mówi: – Jestem trochę przyrdzewiała. – Patrzy na nas i pyta: – Co mam zagrać? Lola natychmiast odpowiada: – „Amazing grace”. Nat się do niej uśmiecha. – Świetny wybór, skarbie. A potem śpiewamy.
***
Dziewczyny zniknęły jakiś czas temu. Wstaję i uciszam chłopaków. W tle jest słaba muzyka fortepianowa. Wszyscy gapimy się na siebie zdezorientowani. Wychodzę do korytarza i słyszę dziewczyny śpiewające przy fortepianie. Macham na chłopaków i idziemy do drzwi. Stoimy na zewnątrz i zaglądamy do środka. Kończą Amazing grace. Nikt nie grał na fortepianie od 143
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
śmierci mojego taty. On był jego i jestem szczęśliwy słysząc, że gra. Przywraca niektóre naprawdę dobre wspomnienia o moim ojcu. – To było niesamowite – zauważa Nat. – Nie grałam już jakiś czas, więc sorry, jeśli to było trochę słabe. Potem słyszymy Mimi. – Możesz zagrać „Poker Face”? Zmieszana Tina mówi: – Czekaj, myślałam, że to było „Poke Her Face”. Myślałam, że to miało podtekst seksualny. Totalny głupol. Lola chichocze. – Jak wtedy, kiedy myślałaś, że słowa „Can`t Fight The Moonlight” brzmiały „Pardon Me The Starlight, Starlight? Mimi śmieje się histerycznie. – Albo kiedy myślałaś, że „Hookes On A Feeling” to było „Hooked On The Celing”? Tina trzyma się za brzuch śmiejąc cicho, ale mocno. Chichocze. – Taa, nienawidzę, kiedy śpiewam piosenkę i artysta dodaje złe słowa. Wszystkie dziewczyny się z niej śmieją. Cieszę się, że umie się z siebie śmiać. – Jakieś życzenia? – pyta, nadal chichocząca, Nat. Dziewczyny milczą prawdopodobnie zastanawiając się nad wyborem. – Impossible – mówi Tina. Widzę, że twarz Nat pochmurnieje. Powoli kręci głową na nie. Tina dotyka jej ramienia i zmiękcza swój głos.
144
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Proszę? Nat nie wygląda na szczęśliwą, ale przytakuje. – Którą wersję? Shontelle czy Jamesa Arthura? – James Arthur – odpowiada Tina. Nat kiwa głową i gra na fortepianie. Delikatna melodia rozbrzmiewa i Tina zaczyna śpiewać.
Pamiętam lata temu15 Ktoś powiedział mi że powinienem być Ostrożny, gdy chodzi o miłość Zrobiłem tak.
Tina ma ładny głos do śpiewania. Dobrze sobie radzi z tą piosenką.
A teraz gdy wszystko jest skończone, Nie ma nic do powiedzenia Odeszłaś tak bez wysiłku Wygrałaś Możesz śmiało im powiedzieć...
Powiedz im wszystko, co teraz wiem Wykrzycz to z dachów 15
Tłumaczenie z tekstowo.pl
145
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Napisz to na tle nieba Wszystko co mieliśmy teraz przepadło Powiedz im że byłem szczęśliwy I moje serce jest złamane Wszystkie moje blizny są otwarte Powiedz im że wszystko w co wierzyłem było Niemożliwe…
Ona brzmi jakby cierpiała. Chcę podejść i ją trzymać, ale chcę również usłyszeć, jak opowiada swoją historię. Ona nie tylko śpiewa słowa. To jest gospel. Ona czuje te słowa.
Odkochiwanie się jest ciężkie Zerwanie poprzez zdradę jest jeszcze gorsze
Moja pierś zaciska się z gniewu. Niech to, Tina została zraniona. Bardzo.
I teraz, kiedy wszystko się skończyło Nie ma nic do powiedzenia I jeżeli skończyłaś zawstydzać mnie, Możesz iść śmiało sama i im powiedzieć...
146
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Powiedz im wszystko, co teraz wiem Wykrzycz to z dachów Napisz to na tle nieba Wszystko co mieliśmy teraz przepadło Powiedz im że byłem szczęśliwy Moje serce jest złamane Wszystkie moje blizny są otwarte Powiedz im że wszystko w co wierzyłem było Niemożliwe…
Mimi dyskretnie ociera łzę z policzka. Lola obejmuje usta rękoma, a jej ramiona drżą od cichego szlochu. One czują to, co Tina. Myśl o kimś, kto tak bardzo zranił Tinę sprawia, że moje wnętrzności skręcają się z wściekłości. Zrobiłbym wszystko, aby było jej lepiej.
Pamiętam lata temu Ktoś powiedział mi że powinienem być
Gdy Tina śpiewa jej głos jest stabilny. Jej oczy zamknięte. Usta Natalie drżą, gdy gra na fortepianie.
Niemożliwe…
Piosenka się kończy, a Tina opuszcza głowę. Jej ramiona drżą i wiem, że płacze. Łamiącym się głosem mówi: 147
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nienawidzę go tak zajebiście mocno. Chcę zabić sukinsyna, który tak ją skrzywdził. Nigdy nie słyszałem, żeby Tina tak bluzgała. Została zraniona i nie wiem, co zrobić z tą informacją. Chyba będę musiał uzbroić się w cierpliwość i czekać, aż sama mi powie, kiedy zechce. Pokazuję chłopakom, żebyśmy wycofali się od drzwi. Wracamy do stołu i kontynuujemy naszą grę w pokera. Max bawi się swoimi kartami z oczami opuszczonymi na stół. Mruczy: – Nie podoba mi się to. Mnie również, bracie.
148
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 10 Wróżka chrzestna.
Pokerowa noc była świetna! Nie dlatego, że nie grałam w żadnego pokera. Albo robiłam wiele innych rzeczy, a towarzystwo było fenomenalne i poznaliśmy się jeszcze lepiej. Prawdziwe przyjaźnie nabierają kształtów. Nawet Ghost pociągnął mnie za włosy, kiedy się żegnaliśmy. Co chyba jest jednoznaczne z jego uściskiem. Po tym jak zaśpiewałam z dziewczynami miałyśmy maraton płaczu, można by pomyśleć, że nie będę w nastroju, żeby iść do chłopaków i żartować. Ale kiedy się rozpadłam, wszystkie dziewczyny przyszły i mnie pocieszały, a wtedy zdałam sobie sprawę, jaką szczęściarą jestem, że je mam. Moje życie mogło być znacznie gorsze i muszę być za to wdzięczna. Poprawiłyśmy się nawzajem i swoje makijaże, a potem wróciłyśmy do chłopaków. Jak tylko weszłyśmy do pokoju wszyscy odwrócili się, żeby na nas spojrzeć i mogę powiedzieć, że wiedzieli, iż coś jest nie tak. Max przerwał ciszę. – Co myślicie o filmie? To wyrwało nas z naszego żałosnego otępienia. Dziewczyny i ja kochamy oglądać razem filmy! Wszystkie żartujemy i przedrzeźniamy aktorów. To na pewno będzie miło spędzony czas. Wszystkie zgadzamy się szybko. Nik podchodzi do szafki, wyjmuje dwa dvd i podnosi je „Bracia przyrodni” i „Old School”. Muszą być fanami Willa Ferrela. Wszyscy chcieliśmy oglądać Braci przyrodnich. Rozsiadamy się na trzech wielkich trzyosobowych sofach. Nik, Max i ja na jednej, Mimi, Lola i Trick na kolejnej, a Ghost i Nat na trzeciej.
149
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Siadam między moimi ulubionymi braćmi. Mimi usiadła na jednym końcu sofy, Lola w środku, a Trick położył się z głową na jej kolanach i nogami zwisającymi z podłokietnika. Ghost usiadł na końcu sofy z Nat siedzącą na przeciwnym. No dalej! Czy my wszyscy nie możemy się dogadać?! Film się zaczął i wszyscy się zrelaksowaliśmy. W jakiś sposób w czasie filmu Nik, Max i ja zaczęliśmy się splątywać razem, wyglądając trochę jak ludzka gąsienica. Nik umieszcza poduszkę na swoich udach, ja kładę głowę na jego kolanach i leżę na boku w pozycji embrionalnej, a głowa Maxa spoczywa na moim udzie. Wszyscy śmiejemy się tak, że nasze głowy podskakują i kilka razy myślałam, iż się posikam. W połowie filmu rozglądam się i widzę, że Lola trzyma rękę Tricka i bawi się nią. To mnie zaskoczyło. Nat zasnęła. Ona jest zabawna, mogłaby zasnąć na koncercie rockowym. Była w niezręcznej pozycji i widzę, jak Ghost patrzy na nią spode łba. Po kilku sekundach gapienia się na nią, kładzie poduszkę na swojej klacie i kładzie na niej jej głowę, a Nat leży na nim. Oczywiście on wzdycha jakby to było najgorsze zadanie, jakie kiedykolwiek zrobił, ale w ciągu kilku minut on też zasypia. To zaskoczyło mnie nawet bardziej. Tak naprawdę razem wyglądają bardzo słodko. Nie mogę się doczekać dokuczania jej! Nik z roztargnieniem gładzi moje włosy, a Max chrapie i ślini się na moje udo. A ja uśmiecham się jak idiotka. Odkąd poznałam tych chłopaków moje życie jest bardziej spełnione. Kocham moje dziewczyny całą sobą, ale nie mogę nic poradzić na to, że czuję jakby czegoś mi brakowało. Czuję, że znalazłam ten brakujący kawałek puzzli. I my wszyscy wyglądamy teraz tak głupio, że nie mogę powstrzymać chichotu, który formuje się w moim gardle. Nik przerywa głaskanie moich włosów, lekko szczypie mnie w policzek i pyta:
150
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Z czego się śmiejesz, kochanie? – Brzmi na rozbawionego. Odchylam głowę, żeby na niego spojrzeć. Posyłam mu lekki uśmiech i mówię: – Rozejrzyj się. Jesteśmy bandą wyrzutków idealnie do siebie pasujących. Marszczy brwi i odwraca się, żeby spojrzeć na wszystkich. Wielki uśmiech pojawia się na jego twarzy i wiem, że mnie rozumie. Odwracam się do oglądania filmu, a on zaczyna głaskać ponownie moje włosy.
***
Jest sobota. Po tym, jak pożegnaliśmy się w czwartkową pokerową noc, Max poinformował dziewczyny, że również zostałyśmy zaproszone na przyszłotygodniową pokerową noc. Chyba im się podobało, że byłyśmy w pobliżu. Nie widzieliśmy się w piątek, ponieważ wszyscy byliśmy zajęci. A dzisiaj zrobię coś, czego nie robiłam przez dwa lata. Biorę dzień wolny. Zostawiłam Nat w sklepie. Kiedy powiedziałam jej, że nie będę pracować spojrzała na mnie, jakbym była poważnie chora, ale jak jej wyjaśniłam, co mam zamiar dzisiaj robić pomyślała, że to niesamowity pomysł. Dzisiaj, jestem bardzo nieodpowiednio ubrana i zdenerwowana, że zobaczę Nika w tym stanie. Wychodzę z Safiry i idę do Białego Królika. Docieram na drugie piętro i idę w stronę pokoju „do wyluzowania”. Tam jest samotna Ceecee. Nie widziała mnie jeszcze, a ja uśmiecham się do tyłu jej głowy. Nie wiem, jak dzisiejszy dzień się uda, mogłam popełnić wielki błąd, ale podejmę wyzwanie. 151
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Skradam się do niej i zakrywam jej oczy, a jej ciało sztywnieje. Mówię: – Zgadnij kto, słodki misiu? Chichocze i krzyczy: – Tina! Też chichoczę i okrążam ją. – Masz rację, moja droga! Weź swoje rzeczy, wychodzimy. Ceece wygląda na tak zdezorientowaną, że chichoczę i się droczę. – Cóż, dawaj, guzdrało, spóźnimy się! Ona szepcze: – Gdzie idziemy? Klękam obok jej wózka inwalidzkiego i głaszczę jej piękne, kasztanowe włosy mówiąc: – Mamy wielki dzień luksusowych zabiegów dla księżniczek. – Używam mojego najlepszego znudzonego tonu i prostuję plecy. – Wiem, że to będzie trudne do przejścia, ale hej jeśli jesteś księżniczką musisz robić te wszystkie księżniczkowe rzeczy, prawda? Jej twarz wygląda na zszokowaną, ale szepcze: – Prawda. Potem promienieje i szybko jak błyskawica dopada drzwi krzycząc: – Tatusiu! Podążam za nią. Max w mgnieniu oka wypada z sali konferencyjnej. – Co się stało, kochanie? – Brzmi na zaniepokojonego i klęka przed nią z rękoma na jej ramionach. Kiedy widzi jej uśmiechniętą twarz rozluźnia się nieco. – Co do cholery, Ceecee? Przeraziłaś mnie jak diabli. Ceecee promienieje.
152
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Tina zabiera mnie na luksusowe zabiegi dla księżniczek! Mogę iść? Proszę, tatusiu, proszę, proszę, proooooszę! – Trzyma złączone rączki przed klatką piersiową tuż pod brodą, jakby się modliła. Max wreszcie mnie zauważa i pyta: – Hej T, o co w tym wszystkim chodzi? – Uśmiecha się do mnie. Używam rzeczowego tonu. – Cóż jako księżniczki musimy robić księżniczkowe rzeczy. Potrzebujemy maseczek na twarz, manicure, pedicure, układania włosów i na koniec masażu. Nie będzie nas większość dnia. Słyszę, jak ktoś chrząka i Nik stoi w drzwiach do sali konferencyjnej. Jego oczy są na mnie. – Tina, wyglądasz pięknie. – Patrzę w dół na siebie. Moje spodnie dresowe nie są piękne, ale niechlujne, ogromne i wygodne. Podnoszę na niego wzrok. – Musisz zbadać swój wzrok, Nik. On się śmieje i mówi: – Więc, gdzie zabierasz mojego Krykieta na wspomniane zabiegi dla księżniczek? Daję Maxowi wizytówkę salonu z końca ulicy i mówię: – Zadzwoniłam i umówiłam nas na ten ranek. Nie będzie nas kilka godzin. Mam nadzieję, że Ceecee nie jest zajęta. – Posyłam Maxowi znaczące spojrzenie. Wiedziałam, że ona nudziłaby się cały dzień i naprawdę chcę, żeby pozwolił jej iść ze mną. Jego oczy się mrużą, wie, co robię. Odpowiada: – Nie, Ceecee nie jest zajęta. Jeśli chce z tobą iść może… Ceecee wyrzuca swoje rączki w powietrze i krzyczy: – Jupiiii! 153
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– … jeśli weźmiesz moją kartę kredytową i zapłacisz nią za was obie. Patrzę na niego wilkiem. Uśmiecha się do mnie szeroko. Wie, że nienawidzę tego. Bierze portfel, wyciąga czarną, świecącą kartę kredytową i mówi: – Limit jest wystarczający, żeby kupić nowy samochód. Wyrywam ją z jego dłoni. Zaciskam zęby i odpowiadam twardo: – Dobra. Nie ma mowy, żebym użyła tej karty. Max odwraca się do swojej pięknej córki i szepcze na tyle głośno, żebyśmy wszyscy usłyszeli: – Powiedz mi, jeśli Tina jej nie użyje. Okej, skarbie? Ech Max! Jesteś do bani! Ceecee podnosi wzrok ma Maxa, jakby był najlepszym tatą na całym świecie. I prawdę mówiąc, zaczynam wierzyć, że jest. Odpowiada mu cicho: – Okej, tatusiu. Patrzę na Nika, potem na Maxa i podkreślam. – Musimy iść. Spóźnimy się. Ceecee i ja machamy do nich obu i udajemy się do windy. Poszło lepiej niż się spodziewałam.
***
Ceecee i ja jesteśmy na chodniku i ją pytam:
154
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Chcesz jechać sama, czy masz coś przeciwko temu, żebym cię popchała? Strzela we mnie nieśmiałym uśmiechem. – Obojętnie. Cokolwiek chcesz. Dla mnie oba są w porządku. Podskakuję w górę i stukam moimi obcasami o siebie, Ceecee się śmieje z mojej głupoty. Hukam: – Hurra! Zawsze chciałam pojeździć twoją bryką! Pcham ją chodnikiem w stronę salonu. Zadzwoniłam wcześniej i dałam im znać, że Ceecee jest na wózku inwalidzkim. Na szczęście są przystosowani. Kobieta wychodzi z salonu i trzyma dla nas otwarte drzwi, wchodzimy i jej dziękujemy. Tanya jest właścicielką salonu B&W. Od dwóch lat robię manicure u niej oraz jej dziewczyn i lubię ją bardzo. Kiedy zadzwoniłam i powiedziałam, że potrzebuję luksusowych zabiegów dla księżniczek, ona opracowała dla nas harmonogram. Tanya jest po czterdziestce, ale wygląda na dziesięć mniej. Zawsze jest pomalowana, a długie włosy ma zafarbowane na żywą czerwień. Jak tylko Ceecee się zatrzymuje przed nami, wstrzymuje oddech i pyta nieśmiałym głosem: – Czy mogę mieć takie włosy? – Śmieję się głośno na myśl o przyprowadzeniu jej do Maxa z jasnoczerwonymi włosami. – Cóż, hej tam Tina! Czy to Księżniczka Ceecee, która jest z nami dzisiaj umówiona? – Tanya patrzy na Ceecee z wielkim uśmiechem na jej pięknej twarzy. Chichoczę. – To jest jedyna i wyjątkowa Księżniczka Ceecee. – Postanawiam trochę pograć. Podnoszę nos. – Żądam dla niej najlepszej obsługi. Jej ojciec jest królem wszystkiego.
155
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ceecee chichocze i zasłania usta jedną dłonią. Tanya rozszerza oczy i gra razem ze mną. – Ależ oczywiście. Tylko najlepsza obsługa dla Księżniczki Ceecee. Proszę za mną. Pcham Ceecee na pierwsze stanowisko do twarzy. Jak tylko przechodzę obok Tany ona kładzie dłoń na piersi i porusza ustami. – Ona jest piękna. Jakbym tego nie wiedziała. Tanya zajmuje krzesło obok Ceecee i wyjaśnia, co będzie jej dzisiaj robiła. – Okej, księżniczko Ceecee, dzisiaj zaczniemy od twarzy. Nałożę trochę zimnej mazi na twoją buzię. Zostawimy to na około dziesięć minut, a potem zetrzemy. Dalej będą paznokcie u rąk i nóg. Możesz wybrać kolor, jaki chcesz. Po tym przytnę i wystylizuję twoje włosy. A skończymy masażem. Jak to brzmi, słodki misiu? Oczy Ceecee są rozszerzone. Szepcze do Tanyi: – Dobrze. Dziękuję. Tanya uśmiecha się szeroko do Ceecee. – Cóż to ty jesteś księżniczką i zasługujesz na wszystko, co najlepsze, kochanie. Ceecee się uśmiecha, spuszcza oczy i szepcze: – Okej. Słodkie dzieciątko Jezus, kocham to dziecko. Za każdym razem, kiedy widzę Ceecee moje serce topnieje. Ona jest tak rozkoszna i ciepła. Wydaje się niedowierzać, kiedy ktoś ją komplementuje. To mnie denerwuje. Chcę, żeby poczuła się dobrze pod koniec dzisiejszego dnia. Tak dobrze, jak się nigdy nie czuła.
156
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Tanya nakłada nasze maseczki i kiedy czekamy, żeby je zetrzeć słyszę, jak Ceecee śpiewa z radiem „Teraz, teraz bawisz się z Will.I.Am i Britney, dziwko”. Sapię i delikatnie ją upominam: – Ceecee, jesteśmy damami i księżniczkami, nie mówimy d z i w k a. – Kończę szeptem i nie mam pojęcia, dlaczego czuję potrzebę przeliterowania słowa, kiedy ona właśnie je powiedziała. Ceecee zaczyna się zastanawiać, potem na mnie patrzy i mówi: – Ale Britney powiedziała dziwka, a ona jest damą. Niech to, Britney. Teraz zobacz, co narobiłaś! Moje oko drga, gdy staram się wymyśleć dopuszczalną odpowiedzieć. – Eee, myślę… Cóż… To jest… Britney ma już dwadzieścia jeden lat. Jest dorosła i może robić to, co lubi. I ona nie jest księżniczką. – Głaszczę jej rękę i czuję, że wygrałam tę rundę. Jej oczy się rozszerzają i mówi powoli: – Więc, kiedy będę miała dwadzieścia jeden lat będę mogła robić to, co lubię? Bez zastanowienia odpowiadam: – Jasne. Ona pochyla się do mnie i rzuca bombę. – Nawet tatuaż? Oh, kupa gówna! Jak to się stało??! Wypluwam: – Eee tak, tak przypuszczam… Ceecee staje się tak podekscytowana, że prawie krzyczy:
157
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– To jest super! Chcę jeden tak jak tatuś i wujek Nik. W ten sposób każdy będzie wiedział, że jesteśmy rodziną. – … za zgodą ojca oczywiście. Ale Ceecee mnie nie słyszy, jest za daleko w swoim umyśle szukając wszelkiego rodzaju szalonych pomysłów, jakie ludzie mogą wymyśleć. Po twarzach, manicure i pedicure Tanya przynosi nam kanapki i sałatkę owocową na lunch. Ceecee zjada pół kanapki i niektóre owoce. Kiedy namawiam ją do zjedzenia większej ilości przekazuje mi pewne informacje, o których nie wiedziałam. Mówi mi: – Tatuś powiedział, że ludzie na wózkach inwalidzkich nie jedzą dużo. Nie muszą jeść tyle co zwykli ludzie. Bolesny żal uderza w moją klatkę piersiową. Nie podoba mi się to, co właśnie powiedziała. Odpowiadam: – Skarbie, ty też jesteś zwykłym człowiekiem. Masz tylko słodką brykę, to wszystko. Uśmiecha się smutno. – Jest w porządku, Tina. Wiem, że jestem inna. To dlatego nie mam żadnych przyjaciół i często zmieniam szkołę. Opuszczam twarz i ostrożnie pytam: – Ile razy zdarzyło ci się zmieniać szkołę, aniołku? Ona bawi się kawałkiem melona na talerzu, unikając mojego wzroku odpowiada: – Cztery razy w ciągu trzech lat. To. Jest. Wiele. Żadne dziecko nie powinno tak często zmieniać szkoły. – Mogę wiedzieć dlaczego, skarbie? – pytam ostrożnie.
158
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wciąż unikając mojego spojrzenia, wyjaśnia cichutko: – Ludzie żartują sobie ze mnie. Nazywają mnie dziwną. Mówią, że jestem dziwakiem. – Moje serce właśnie zostało złamane. Mogę poczuć, jak dzieli się na dwie części. Jej puste oczy skupiają się na moich nogach, kiedy kontynuuje cicho – Nigdy nie miałam żadnych przyjaciół. Nie wiem dlaczego. – Kończy z małym wzruszeniem ramion i jest tak cicho, że ledwie ją słyszę. To jest dla mnie takie smutne. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, co ten mały aniołek czuje. Znęcanie jest ogromnym ogólnokrajowym problemem. Niefortunna prawda jest taka, że dzieci mogą być okrutne. Nie zdają sobie sprawy, co robią osobie, którą wyśmiewają. Chrząkam, żeby uspokoić swój głos. – Cóż, to się zmieni. Jesteś księżniczką. Księżniczki nie pozwalają ludziom na śmianie się z nich. Powiem ci, jak to zrobić. Gdy ktoś powie do ciebie coś brzydkiego, podnieś rękę, uśmiechnij się i pomachaj do nich. W ten sposób to oni będą wyglądać głupio. Nie ty. Jej twarz jest nadal opuszczona, ale widzę uśmiech grający na jej ustach. Biorę to jako dobry znak i ciągnę. – I zdobywanie przyjaciół nie jest trudne, skarbie. Obcy jest przyjacielem, którego jeszcze nie poznałaś. Wystarczy zrobić pierwszy krok. Więc to jest to, co chcę, żebyś zrobiła. Następnym razem, kiedy zobaczysz kogoś, kto wygląda miło, podjedź do niego i powiedz cześć. Reszta pójdzie łatwo. Nie masz nic do stracenia. Zaciskam mentalne kciuki i czekam. Po długim milczeniu Ceecee podnosi na mnie wzrok i się uśmiecha. – Okej, Tina. Naprawdę? To takie proste? Niemożliwe! Robię mentalną notkę, żeby zrobić gwiazdę pod salonem. 159
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecham się do niej. Jupi! Dzisiaj było świetnym pomysłem.
***
Wszyscy jesteśmy w pokoju „do wyluzowania” podczas burzy mózgów, kiedy dzwoni winda, a po tym słychać znajome dźwięki dwóch dam rozmawiających i śmiejących się. Wróciły. Uśmiecham się do siebie. To co Tina zrobiła dzisiaj rano było takie nieoczekiwane. Wiem, że Max był za to wdzięczny. Ceecee tak się tutaj nudzi w soboty. To jeden dzień w tygodniu, w którym mama i nasze siostry nie mogą się nią zająć. Jak tylko wróciliśmy do sali konferencyjnej, Max patrzy prosto na mnie i mówi: – Jeśli ty nie ożenisz się z tą dziewczyną, jeden z nas to zrobi. Byłem zaskoczony, że nawet Ghost pokiwał głową na zgodę. To pewne, że Tina ma moc. Jak sztorm. Zazwyczaj pozostawia cię zdezorientowanego. Tina wchodzi do pokoju „do wyluzowania” i dramatycznie chrząka. Podnosi rękę, macha nią na boki i ogłasza: – Czy mogę przedstawić, zawsze piękną, Księżniczkę Ceecee. I wchodzi Krykiet wyglądając nie tylko pięknie, ale szczęśliwie. Każdy z nas gwiżdże podczas, gdy Ceecee chichocze. Biorę łyk kawy, gdy Ceecee mówi: – Tina powiedziała, że mogę mieć tatuaż! Krztuszę się, parskam i kawa kończy na mojej koszuli.
160
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Cisza jest ogłuszająca. To nie brzmi jak coś, co moja Tina mogłaby powiedzieć. Tina śmieje się nerwowo i poprawia ją. – Hmm, właściwie powiedziałam, że jak skończysz dwadzieścia jeden lat, będziesz mogła zrobić, co tylko zechcesz. Powiedziałam również, że będziesz musiała najpierw poprosić o pozwolenie swojego tatę. – Tina patrzy na Maxa i kiwa energicznie. To brzmi lepiej. Mój mały Krykiet robi się coraz bardziej bezczelny. Max zwęża oczy na Tinę i pyta Ceecee: – Kochanie, czy Tina zapłaciła kartą taty? Jak tylko pada pytanie, Tina sztywnieje i chcę wybuchnąć śmiechem. Nie użyła karty. To co Ceecee mówi dowodzi, że Tina w jakiś sposób do niej dotarła. – Hmm, nie jestem pewna tatusiu. Nie widziałam. Musiała użyć. Jestem pewna, że użyła. Tak, użyła. Jestem pewna, że tak. – Krykiet chroni tyłek Tiny. Oczy Maxa pozostają zwężone na Tinie, której oczy są szeroko otwarte, a szyja świeci na czerwono. Potem on odpowiada Ceecee: – Cóż, jeśli jesteś pewna, aniołku. Tina wreszcie odpuszcza i rumieniec znika. – Księżniczki tatusia nie płacą za księżniczkowe rzeczy, ich bajkowe wróżki chrzestne to robią! Ceecee odwraca się do Tiny i pyta cicho: – Jesteś moją bajkową wróżką chrzestną? Tina dotyka policzka Ceecee i pewnie stwierdza: – Dzisiaj jestem. Taaa. Tina jest beznadziejna. 161
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 11 Wiśniowe Bomby.
Tina wyszła krótko po powrocie z Ceecee do Białego Królika. Reszta dnia obejmowała Ceecee nawijającą w kółko o Tinie, o tym co powiedziała, zrobiła, ile zjadła i jak Tina powiedziała, że damy i księżniczki nie mówią słowa dziwka. Tina jest nową idolką Krykieta. Zanim wyszła zabrała mnie i Maxa na bok i mówiła nam o Ceecee. To co nam powiedziała nie było niczym nowym, ale przynajmniej starała się pomóc. Powiedziała nam: – Ceecee naprawdę nie wierzy w siebie. Rozmawiałam z nią dzisiaj o kilku rzeczach i mam kilka odpowiedzi, jeśli je chcecie. Normalnie nie powiedziałabym wam, ale nie przysięgałam dochowania tajemnicy. Max wygląda na przygnębionego i cicho odpowiedział: – Byłoby dobrze, T. Wypuściła powietrze i stwierdziła: – Od czego zacząć? Hmm Ceecee nie ma pojęcia, jak zdobyć przyjaciół. Powiedziałam jej podstawy, ale ponieważ jest ofiarą prześladowania, jest mega nieśmiała. Więc dałam jej trochę porad odnośnie znęcania się, nawet jeśli kiedy mi powiedziała, chciałam zapytać do której szkoły chodzi i przemówić do tych chuliganów! – Kiwa głową z entuzjazmem, gdy mówi, a jej oczy są rozszerzone. Mocno staram się nie roześmiać. – Powiedziała mi również, że wszyscy w rodzinie traktują ją jak dziecko. – Kładzie dłoń na ręce Maxa. – To jej nie pomaga, skarbie. Ma dziewięć lat. I jest mądra. Wie, kiedy jest traktowana jak niemowlę. Max przebiega wolną dłonią po włosach i wyjaśnia: – Nie wiem, jak to robić inaczej. Staram się, T.
162
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ona bierze obie jego dłonie, przyciąga je do swojej klatki piersiowej i patrzy mu prosto w oczy. Mówi zażarcie: – Staraj się mocniej, skarbie. Ona cię potrzebuje. I to świetnie, że ją chronisz, ale ona nie potrzebuje ochroniarza, Max. Ona potrzebuje taty, do którego może zwrócić się z problemami, nie ojca próbującego zatrzymać wszystkie problemy, zanim w ogóle się zdarzą. Max opuszcza jej ręce i przyciąga ją w niedźwiedzi uścisk. Kołyszą się z boku na bok. Max mówi: – Spróbuję, T. – To świetnie, skarbie. – Uśmiecha się rozluźniając uścisk i podnosi wzrok. – Muszę lecieć. Chłopaki, zobaczymy się wieczorem, prawda? Max całuje ją w czoło i odpowiada: – No pewnie. – Puszcza ją, a ona podchodzi do mnie. – Potrzebuję uścisku od Niki`ego. Uśmiecham się i przyciągam ją w moje ramiona. Widzę, że Max opuszcza moje biuro. Tina bawi się moim kołnierzykiem i mówi cicho: – Będzie z nim dobrze, prawda? Uśmiecham się do jej czoła. – Oczywiście, kochanie. Jest twardy. Wiem, że zrobi dla niej wszystko. Będzie starał się mocniej, zobaczysz. Uśmiecha się do mnie i staje na palcach, żeby pocałować mnie w policzek. Jej usta muskają kącik moich, ale nie wydaje się, żeby jej to przeszkadzało. Mówi: – Do zobaczenia wieczorem, Niki. – A potem odchodzi. 163
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ja pierdolę.
***
Wszystkie dziewczyny przychodzą do mojego mieszkania, aby przygotować się na wyjście do Białego Królika. Opowiadam im, jak zleciał mój dzień z Ceecee i mimo że są smutne z powodu zastraszania tego małego kurczaczka i przyjaciół, są szczęśliwe, że świetnie się bawiła. Karmię Niedźwiedzia, przytulam go, a potem rozpoczynamy Projekt Przygotowania–Się–Do–Klubu. Strojenie. Kręcenie. Prostowanie. Malowanie. Ubieranie. I godzinę później jesteśmy gotowe do wyjścia. Mimi wygląda prześlicznie w małej czarnej kupionej w Safirze i szpilkach w czarno–białą kratkę. Wyprostowała swoje miodowo–blond włosy. Lola wygląda pięknie w ciemnozielonej sukni w stylu kaftana, która ciasno opina jej tułów i spływa wokół jej stóp w sandałach. Jej długie brązowe włosy kręcą się. Ma lekki makijaż, ale z czerwonymi ustami. Wygląda jak seksowna cyganka. Nat jest po prostu wspaniała w złotej sukni, która ma rozcięcie od uda. Włożyła złote sandałki z paskiem na górze. Jej fioletowe włosy są dzisiaj wyprostowane. Zielone oczy pomalowane są czarnymi cieniami. Ja ubrałam kolejną czarną sukienkę do połowy uda z długim rękawem i czarne szpilki ze srebrnymi obcasami. Czuję się dobrze w tej sukience, mimo że tył jest tak wycięty, że nie można nosić bielizny, co sprawia, że czuję się niekomfortowo, ale dziewczyny przysięgają, że to niezauważalne. Używam nieco tuszu do rzęs i różowego błyszczyka.
164
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Do Białego Królika dojeżdżamy około 23:00 i idziemy prosto do B–Rocka, który uśmiecha się do nas i mówi: – Zastanawiałem się, czy kiedykolwiek jeszcze zobaczę was dziewczyny. Dzięki za nie złamanie mojego serca. – Mruga i pozwala nam wejść. Mimi pociera jego łysinę, Lola klepie go po policzku, Nat odwzajemnia mrugnięcie, a ja kładę dłoń na jego piersi i całuję go w policzek. Klub jest wypchany i kręci nam się w głowie. Idziemy prosto do schodów i jesteśmy witane przez Azjatycką Alicję, która uśmiecha się do nas i mówi: – Ach, impreza Safiry dotarła. Tędy, panie. Każdy nas zna! Czuję się jak gwiazda rocka! Azjatycka Alicja prowadzi nas do wielkiej loży i zbiera nasze pierwsze zamówienia na drinki. Decydujemy się na wiśniowe bomby, co jest złym pomysłem, bo uderzają mi prosto do głowy, ale ustępuję. One są z Red Bulla i wiśniowej wódki. Siedzimy, gadamy i śmiejemy przez półtorej godziny. Kończymy nasze trzecie drinki, kiedy widzę, że Mimi śmieje się do czegoś za mną. Odwracam się i wszyscy faceci idą w naszą stronę. Uśmiecham się szeroko i głupio. Jestem tak szczęśliwa, że ich widzę, nawet jeśli widziałam ich godziny temu. Wyglądają gorąco! Trick i Ghost mają na sobie to, co ma być ich uniformem – ciasną, czarną koszulkę z dekoltem w V, czarne spodnie i eleganckie buty. Max włożył czarną koszulę, czarne jeansy i eleganckie buty. I ostatni, ale zdecydowanie nie najmniejszy jest Nik. Ubrany jest w białą koszulę, ciemnoniebieskie jeansy, eleganckie buty i wygląda tak mniam. Wszystkie wstajemy, wymieniamy uściski i pozdrowienia, potem wszyscy siadamy. Kelnerka przynosi drinki facetom, które nawet nie wiem, że zamówili 165
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
oraz dla nas kolejną kolejkę. Już kręci mi się w głowie. Nie jadłam nic od lunchu z Ceecee. Głupio wypijam resztkę mojego drinka i biorę mojego czwartego. Nik wybrał miejsce obok mnie, z czego się cieszę. Kładę dłoń na jego udzie i przesuwam się, żeby być bliżej niego. Uśmiecha się do mnie i obejmuje mnie ramieniem. Łapię kontakt wzrokowy z Mimi, która wystawia do mnie język i strzela we mnie okrutnym uśmiechem. Mówi głośno tak, żeby każdy mógł usłyszeć. – Mam świetny pomysł. Kto chce zagrać w Prawda czy Wyzwanie? Syn Big Maca… Zabiję sukę! Ona wie, że nienawidzę tych gier. Są zawsze nieprzyzwoite i powodują u mnie wysypkę. Na moje nieszczęście wszyscy się zgadzają. Mimi jest pierwsza. – Max, czy kiedykolwiek fantazjowałeś o kimś innym niż osoba, z którą właśnie uprawiałeś seks? On się śmieje. – Taa. Randkowałem z pewną dziewczyną w szkole i za każdym razem zamykałem oczy i widziałem Christie Brinkley. – Wszyscy się śmieją, a on pyta: – Dobra Nat. Jeśli byłbym jedzeniem, czym chciałabyś, żebym był i jakbyś mnie zjadła? Głośny chór ochów przecina lożę. Nat mówi: – Cóż, myślę, że byłbyś lodem. Patrzy na Maxa z opuszczonymi oczami i sprawia, że jej głos jest zmysłowy. – Kooocham lody. Lubię je lizać powoli zwłaszcza w dół rożka. – Bierze dłoń Maxa i powoli oblizuje jego palca. Oczy Maxa zamykają się i wygląda jakby cierpiał. Wszyscy śmiejemy się histerycznie. Ghost nie wygląda jakby był pod wrażeniem. 166
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat kładzie rękę Maxa na jego kolanach, a on poprawia się przez spodnie. – Cholera dziewczyno, przez ciebie jestem twardy. – Ona wybucha śmiechem i mówi: – Dobra Nik. Jaką najbardziej zawstydzającą rzecz zrobiłeś? On rozciąga swoje ramiona nad głową i się uśmiecha. – Kiedy byłem w czwartej klasie zabujałem się w swojej nauczycielce. – Śmieje się z samego siebie. – Chciałem, żeby została moją dziewczyną. Więc pewnego popołudnia poszedłem do jej domu z kwiatami i cukierkami. Zadzwoniłem do drzwi. – Kładzie dłoń na swojej twarzy. – I jej mąż otworzył drzwi. Rzuciłem mięsem i uciekłem w diabły. – Po tym jak przestaje się śmiać mówi: – Mimi, masturbowałaś się kiedyś? Trick obejmuje ją ramieniem i mówi: – Wiesz, że będę szczęśliwy mogąc pomóc. Ona miga wielkim uśmiechem i odpowiada. – Tak. Co najmniej dwa razy w tygodniu. Sorry chłopaki, ale czasami trzeba się zadowolić. – Faceci jęczą z bólu. Mimi pyta: – Lola, kto był pierwszym facetem, któremu pozwoliłaś dotknąć twoich cycków? Lola podnosi wzrok i mocno myśli. – Myślę, że miałam piętnaście lat i ledwie miałam cycki. To był Frankie, najlepszy przyjaciel mojego kuzyna, miał szesnaście lat i dał mi pierwszy pocałunek, a potem zmacał. Nie miałam nic przeciwko, bo był gorący. – Rozgląda się wokół stołu. – Niedawno widziałam go w kościele. Miał łysą głowę i brzuszek! Więc na szczęście z nim nie skończyłam. Trick, czy kiedykolwiek nasikałeś do basenu? Trick opiera się w krześle z głupkowatym uśmiechem, gdy mówi: – Taaa! Pewnego dnia na siłowni. 167
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wszyscy drwimy z obrzydzeniem, a on się broni. – To nie ma znaczenia, wszystkie chemikalia zabijają siuśki! Max, jaki był najgorszy tekst na podryw, który wypróbowałeś i czy kiedykolwiek zadziałał? Max uśmiecha się i mówi: – Raz powiedziałem dziewczynie, że straciłem moje łóżko i zapytałem, czy mogę pożyczyć jej. Nie była najbystrzejsza. Ale tej nocy leżałem. Wszyscy robimy buuu. Max patrzy na mnie i pyta: – Maleńka Tina czy kiedykolwiek oglądałaś pornola? Ja pierniczę! – Eee. Ja… eee. – Obejmuję swoją twarz dłońmi i kiwam głową. Słyszę, że wszyscy się śmieją i czuję, że ramię Nika, zaciskające się wokół mojego ciała, drży. Odsuwam dłonie, obracam zaczerwienioną twarz i szyję w stronę Ghosta. – Ghost, jaki rodzaj bielizny masz na sobie? Ghost uśmiecha się do mnie i odpowiada cicho: – Mógłbym ci powiedzieć, jeśli miałbym jakąkolwiek. Dziewczyny krzyczą, a chłopaki jęczą. On się tylko uśmiecha i pyta: – Lola, jakie jest najdziwniejsze imię, jakim ktoś nazwał cię w łóżku? Ramiona Loli trzęsą się ze śmiechu, gdy odpowiada: – Był facet, który nazywał mnie szczeniaczkiem i chciał, żebym szczekała jak pies. – Jej ciało się trzęsie, a łzy spływają w dół jej uśmiechniętej twarzy. – Nie lubiłam go na tyle, żeby pogodzić się z tym gównem. – Lola patrzy na Tricka z nieśmiałym uśmiechem i pyta: – Trick, co uważasz za najbardziej seksowne w kobiecie? On patrzy na nią z powolnym, szczerym uśmiechem, gdy mówi cicho: – Nie jestem pewny, mała Lolu. Spójrz w lustro i daj mi znać. – Wszyscy krzyczymy, a Lola robi się czerwona jak burak.
168
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Trick patrzy na Nika z uśmieszkiem. – W jakim czasie najszybciej doszedłeś? – Wszyscy wybuchają śmiechem. Nik chichocze i mówi: – Myślę, że podczas mojego pierwszego razu trwało to około dwudziestu sekund. – Wszyscy wpadamy w histerię. Nik przerywa nasz śmiech. – Chciałbym, żeby wszyscy wiedzieli, że teraz jestem znacznie lepszy! Nik ciągnie mnie za włosy i boję się na niego spojrzeć. Wiem, że jestem następna. Pyta: – Tina, z iloma mężczyznami spałaś? – Cały stół się ucisza i moje dziewczyny posyłają mi sympatyczne uśmiechy. Odchrząkam i odpowiadam: – Spałam tylko z jednym facetem. I to było jakiś czas temu. – Nadal czuję ciało Nika przy sobie. Max wygląda na zszokowanego, ale w dalszym ciągu wypytuje: – Cóż to pytanie nie jest ważne. Kiedy ostatni raz uprawiałaś seks? Mija trzydzieści sekund i podnoszę rękę rozszerzając wszystkie palce. Max patrzy na moją dłoń i mówi: – Pięć miesięcy? To kiepsko. Nat wierci się w krześle. Lola patrzy w stół. Mimi strzela we mnie przepraszającym spojrzeniem. – P-pięć lat. – szepczę. Czuję, że ciało Nika sztywnieje. Skamieniał. Cisza jest ogłuszająca. Max szepcze głośno: – Nie ma kurwa mowy! – Pochyla się do mnie i pyta: – Jak możesz nie masturbować się w tej chwili przy stole? Musisz mieć stalową wolę. To jest niesamowite, kochanie. – Brzmi na pełnego szacunku. Ech, dzięki Max. 169
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Unikam wstrząśniętych spojrzeń facetów i sympatycznych uśmiechów dziewczyn. – Czy ktoś potrzebuje świeżego drinka – pytam ze wzruszeniem ramion. – Ja zdecydowanie. Zanim ktoś może odpowiedzieć idę do baru i zamawiam kolejną wiśniową bombę. Lekko się potykam i czuję się wyluzowana. Jestem wstawiona i to dobre uczucie. Wracam do loży. Trick i Ghost wrócili do pracy. Nat poszła do łazienki. Nik klepie swoje kolano. Obniżam się i siadam bokiem do niego. Odsuwa moje włosy, przyciska usta do mojego ucha i mówi: – Przepraszam za postawienie cię w takiej sytuacji, skarbie. Gdybym wiedział, że to sprawi, iż poczujesz się niekomfortowo nigdy nie zadałbym tego pytania. Kładę dłoń na jego piersi i mówię z uśmiechem: – W porządku Niki. Jest jak jest. Nie mogę temu zaprzeczać. – Podnoszę drinka, żeby go wypić. Jestem może trochę bardziej niż wstawiona. Wylewam mojego drinka na przód koszuli Nika. Piszczę: – Jasna ciasna! Tak mi przykro, Nik. – Używam ręki do wytarcia drinka z jego koszuli, ale jedynie rozmazuję jeszcze bardziej jasnopomarańczową ciecz. Chwyta moje ręce i podnoszę na niego wzrok. Uśmiecha się do mnie szeroko, z dołeczkami i wszystkim. – W biurze trzymam zapasową koszulę. Pójdę ją zmienić. Schodzę z jego kolan i gdy odchodzi chwytam jego dłoń. – Pójdę z tobą. Nik uśmiecha się i przyciąga mnie bliżej do siebie. – Dawaj, skarbie. – Prowadzi mnie do korytarza za barem i otwiera drzwi. 170
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wow! Otwierają się naprzeciwko pokoju „do wyluzowania”. Podążam za nim do jego biura, a on zaczyna rozpinać koszulę. Wiem, że powinnam odwrócić wzrok, ale jestem trochę pijana i chcę zobaczyć, co on tam ukrywa. Rozpina cały przód i pracuje nad rękawami. Pyta: – Proszę, czy możesz podać mi stamtąd inną koszulę? – Wskazuje głową na wieszak w rogu. Chwytam świeżo wypraną odzież i zdejmuję osłonę. Pod spodem jest jedwabna liliowa koszula, którą miał na sobie w dniu, w którym się poznaliśmy. Oświadczam: – Miałeś ją na sobie w dniu, w którym się poznaliśmy. Uśmiecha się i mówi cicho: – Wiem. Potem zdejmuje mokrą koszulkę. O matulu! Nik jeszcze lepiej wygląda bez koszuli. Jego abs jest wyraźnie zarysowany. Ma niewielką ilość włosków na piersi. Jego ramiona są niesamowite! Są umięśnione i biegną po nich żyły. Ma też tatuaż. Jego jeansy wiszą nisko na jego biodrach. Na prawym biodrze ma tatuaż XAOC. Nie mam pojęcia, co to jest. Zdjął swój zegarek. Ma tatuaż na wewnętrznej stronie nadgarstka. Ceecee. Też kocham Ceecee! Za jego lewym uchem jest tribal, który schodzi w dół do szyi. Nadal bez koszuli odwraca się i myślę, że sapię głośno. Jego całe plecy są tatuażem. Jeden wielki obraz. Właściwie to trochę przerażające. Jest tam siedem aniołów w chmurach, trzymających płomienne miecze. Odpierają pięć 171
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
diabelskich kreatur z rogami na głowach i ogonach, które sięgają chmur. Dosłownie przechodzą mnie ciarki. Nik wyrywa mnie z zamyślenia, kiedy wciąga liliową koszulę. Gdy ją zapina, wyciąga swoją dłoń, chwytam ją i opuszczamy jego biuro. Gdy wracamy korytarzem Nik nagle się zatrzymuje. Kładzie palec na ustach i się uciszam. Słychać odgłos stukania z drugiego końca korytarza. Podchodzimy na palcach do pokoju konferencyjnego i hałas się zwiększa. Stuk–Brzęk–Jęk–Puk–Stęk Nik uśmiecha się i przykłada ucho do drzwi. Jego ciało trzęsie się od cichego śmiechu, gdy pokazuje, żebym się zbliżyła. Moje oczy się rozszerzają, przykładam ucho do drzwi i słucham. Dziewczyna: – O mój Boże. – Puk–Brzęk–Stuk. Facet: – Kurwa, tak dobrze cię czuć. – Jęk–Stęk. Dziewczyna: – O Boże. Jesteś niesamowity. – Jęk. – Nadal cię nienawidzę. Oooooch. – Puk–Brzęk–Stuk. Facet: – Też cię nienawidzę, piękna dziewczyno. – Jęk. – Kurwa, zrób to jeszcze raz. – Jęk. Znam ten głos. To Nat. Podnoszę wzrok na Nika z ręką na ustach. Jego oczy tańczą. Porusza ustami: – Ghost. Ghost jęczy znowu i mówi: – Powiedz moje imię, piękna dziewczyno. – Puk–Stuk–Puk. Nat jęczy: – Ghost! Pieprz mnie, Ghost! – Puk–Brzęk–Stuk. – Nie kochanie, powiedz moje imię. – Brzęk–Stuk–Jęk. 172
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat dyszy: – Ash– Asher! O Boże, Ash… Mocniej Ash. – Jęk–Stuk–Puk. Ghost ogłasza: – Żadnego mocniej albo przełożę cię przez pieprzony stół! – Jęk– Brzęk– Jęk. Chichoczę i Nik wybucha cichym śmiechem. Ciągnie mnie z powrotem do swojego biura, zamyka drzwi i śmiejemy się histerycznie. Moje najlepsza przyjaciółka pierzy Ghosta! Nik obejmuje ramionami moją talię. Trzymam się przodu jego koszuli. Śmiejemy się do łez. Kiedy wreszcie przestajemy patrzymy na swoje twarze. Przestaję się uśmiechać. Pragnę go tak bardzo. I to nie jest pijana gadka. Chcę, żeby pocałował mnie w tej chwili. Nik też przestaje się uśmiechać. Widzę, jak przełyka ciężko. Jego twarz jest poważna, gdy kładzie rękę na moim brzuchu i popycha mnie delikatnie, aż moje plecy uderzają w ścianę. Jego bursztynowe oczy wwiercają się we mnie, przeszukują moją twarz. Kładzie dłoń z boku mojej szyi i powoli przesuwa palce w górę i w dół po moim obojczyku. Zamykam oczy i drżę. – Spójrz na mnie – mówi twardo. To nie jest prośba. Otwieram oczy, a on patrzy w nie głęboko, zanim mówi chrapliwie: – Pocałuję cię. HURRA! I to robi. Obniża twarz i jego usta delikatnie dotykają moich. Wypuszczam drżący oddech. Żadne z nas nie porusza się przez sekundy i to jest torturą! Wydaje się jakby to były dni. Moje ramiona opadają, a kolana słabną, kiedy jego język śledzi moje usta. Na szczęście ściana dobrze spełnia swoje zadanie i mnie podtrzymuje. Sapię i bierze moją słabość, jako okazję do pogłębienia pocałunku. Jęczy, gdy jego język dotyka mojego. Tańczą razem i chcę płakać z radości. 173
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wow! Jak… Wow! Ciepło rozprzestrzenia się z mojego brzucha do cipki. To jest najlepszy pocałunek, jaki kiedykolwiek miałam. Ręce opadają. Niesamowite. Nik jest niesamowity. Jego wargi są miękkie, a język grzeszny. Głaszcze mój delikatnie i z precyzją. Smakuje jak mięta i koniak. Jest przepyszny. Zatracam się, a moje ręce poruszają się z własnej woli. Jedna obejmuje jego policzek, podczas gdy druga chwyta jego koszulę. Przyciągam go bliżej siebie i czuję jego wybrzuszenie na moim brzuchu. Nieświadomie ocieram się o niego. Zaciskam nogi, żeby powstrzymać mrowienie. To nie pomaga. Jasne nieba, on jest ogromny! Ręka z mojej szyi przesuwa się w dół mojego ramienia wokół nagiego dołu moich pleców. Przesuwa dłoń w dół mojej sukienki. Delikatnie masuje mój nagi tyłek, a potem chwyta go mocno. Zapiera mi dech i tłumię jęk. Podgryzam jego dolną wargę, a potem ssę ją lekko. Jego druga ręka przesuwa się z mojej talii. Jego palce muskają moje żebra. Jego dłoń delikatnie obejmuje moją pierś. Nie mogę tego powstrzymać i jęczę w jego usta. Nik sztywnieje. Jego ręce opadają po moich bokach i chwytają mocno moje biodra. Nie! Połóż rękę na moim cyku! Oddychając ciężko przykłada czoło do mojego i zamyka oczy. Szepcze: – Przepraszam. – To jest nie więcej niż szept, ale równie dobrze mógł na mnie nakrzyczeć. Żałuje, że mnie pocałował. Co jak przypuszczam jest dobre, bo przyjaciele się nie całują. Nigdy przenigdy. Co jest strasznie zawstydzające. Całuje mnie w policzek, zanim się odwraca i opuszcza biuro. Moje policzki palą i kładę dłoń na mojej falującej piersi. Co do cholery właśnie się stało? 174
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Naprawdę nie mam pojęcia, bo jestem upojona pożądaniem. Ale wiem, że to zmienia wszystko. Do diaska!
***
Wracam do loży. Są tam dziewczyny, Trick i Max. Nat patrzy na mnie, a ja nie mogę powstrzymać chichotu. Taaa, nadal podpita. Patrzy na mnie rozszerzonymi oczami. Obie się czerwienimy. Ale przynajmniej ona wygląda na usatysfakcjonowaną. – Gdzie jest Nik? – pytam Maxa. Wzrusza ramionami i odpowiada: – Powiedział, że ma kryzysową sytuację, którą musi się zająć, kochanie. Prawdopodobnie dzisiaj nie wróci. Kiwam głową i patrzę na stół. On mnie unika. Jeśli myśli, że oddam naszą przyjaźń bez walki, myli się. Nie może mi tak po prostu dać całkowicie niesamowitych czterech tygodni, a potem zabrać tego ode mnie z powodu głupiego pocałunku. Dobra, to był niesamowity głupi pocałunek. Muszę coś zrobić. Nie stracę Nika. Będę o niego walczyć. Lepiej na siebie uważaj, Niki.
175
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 12 Przyjaźń jest do bani.
Dzisiaj jest wtorek. Minęły trzy dni odkąd widziałem Tinę i bardzo wyraźnie jej unikam. Wczoraj przyszła do mojego biura i błagałem Maxa, żeby ją spławił. Poprosiłem, żeby powiedział jej, że byłem tak zajęty, że nie widywałem nikogo. To było kłamstwo. Siedziałem na biurku robiąc samolociki z papieru i próbowałem puszczać je do mojego kosza umieszczonego przy drzwiach. Po jej wyjściu, Max przyszedł do mojego biura, usiadł przy biurku i wypalał dziury w mojej głowie. Powiedział: – Cokolwiek spieprzyłeś – wskazał palcem na moją klatę – napraw to. Wyszedł bez czekania na odpowiedź. Dzisiaj włączam komputer i znajduję wiadomość czekającą na mnie.
TheTomicBomb: Hej nieznajomy, pamiętasz mnie??! Chcę dzisiaj sushi. Wchodzisz w to?
Co do diabła? Myślałem, że Tina była na mnie zła. Z tego powodu nie widziałem jej wczoraj. Myślałem, że była gotowa nazwać mnie dupkiem. Zasłużyłem na to. Czy płakać, co rozerwałoby moje serce na strzępy. Przecież praktycznie ją zmacałem, gdy była pijana. Tak nie robi dżentelmen. Wykorzystałem ją. To był najlepszy pocałunek w moim życiu, ale nadal ją wykorzystałem. Wstyd mi za siebie. Moja mama wychowała mnie lepiej.
176
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ta wiadomość nie brzmi, jakby była na mnie zła. Tak naprawdę brzmi jakby była tą samą starą Tiną po prostu czekającą, żeby zjeść lunch z przyjacielem. Ding
TheTomicBomb: Jeśli nie chcesz wyjść na powietrze, daj mi znać. Przyniosę ci sushi :)
Nie mogę powstrzymać śmiechu. Przebiegam ręką po włosach. Ciężar, który mi ciążył cały weekend znika. Ulżyło mi, że nie jest na mnie wkurzona. Powinna być. Dzięki Bogu robi dojrzałą rzecz i udaje, że nic się nie stało. Czy ty możesz udawać, że nic się nie stało? Nadal czuję, jak ssie moją dolną wargę. Kiedy położyłem rękę w dole jej pleców i zdałem sobie sprawę, że nie ma bielizny nabawiłem się jakiegoś udaru. Słodki Jezu, ten tyłek. To jest ładny tyłek. Miękki jak jedwab, ale też jędrny. Idealny tyłek. Cóż, mój pomysł na idealny tyłek. Jej usta są miękkie, pełne i tak słodkie, że smakują jak guma do żucia. Chcę ją całować znowu i znowu. Taaa, lubię całować Tinę. Nie, uwielbiam całować Tinę. Potem przycisnęła się do mojej twardości. Prawie doszedłem, jak w historyjce, którą opowiedziałem o stracie mojego dziewictwa sprzed piętnastu lat. …iiiii jesteś twardy. Zadowolony? Wiedzs, że była tylko z jednym facetem i to pięć lat temu, sprawia, że czuję się dobrze. Zbyt dobrze. Tak dobrze, jak nie powinienem się czuć w stosunku do dobrych przyjaciół. Niech to szlag. Nie wiem nawet jak to się stało. W jednej minucie się śmialiśmy, w następnej popchnąłem ją na ścianę. Ogarnęła mnie nagła presja. 177
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Muszę ją zobaczyć. Muszę spróbować to wyjaśnić. Nie wiem, jak to zrobić bez wyjawiania, że mam jakieś naprawdę silne uczucia w stosunku do niej. I wiem, że to nie jest to, czego ona chce. Ale co jeśli ona tego chce? Jeśli dowiedziałbym się, że Tina chce być ze mną, porwałbym ją z biciem serca. Mam ten rodzaj uczuć w stosunku do niej. Jedno uczucie. Sam w to nie mogę uwierzyć. Myśl, że mogłaby być z kimś innym sprawia, że kwas wypala moje wnętrzności. Na myśl o tym chcę przywalić w ścianę. Co za burdel. Wszystko z powodu durnowatych czerwonych ust. Uśmiecham się na to wspomnienie. Ta urocza, mała kobietka została przyciągnięta przez Maxa do mojego biura, zbyt nieśmiała, żeby nawet na mnie spojrzeć, a następnie zadeklarowała bycie moją przyjaciółką… Tak wiele się zmieniło. Nigdy nie poznałem kogoś takiego w moim życiu. Więc zrobię wszystko, żeby chronić jej serce. Chcę, żeby to była moja ochrona. Uśmiecham się do siebie. Idę zobaczyć moją dziewczynę.
***
Widzę, że Nik opuszcza Białego Królika, oblatuje mnie zimny pot, a dłonie zaczynają się pocić. Co jeśli powie mi, że nie możemy już być przyjaciółmi? Chciałabym po prostu umrzeć. Właściwie paść trupem i umrzeć. Wiedziałam, że wczoraj był w biurze i jeśli naprawdę bym tego chciała Max nie mógłby powstrzymać mnie od wtargnięcia i domagania się rozmowy ze mną. Ale chciałam uszanować jego prywatność. Nie chciał mnie widzieć z jakiegoś powodu. 178
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dziś rano, kiedy wysłałam mu wiadomość o wspólnym zjedzeniu sushi, miałam nadzieję, że moglibyśmy udawać, że nic się nie stało. Wiem, że on żałuje najbardziej niesamowitego pocałunku w moim życiu. Co jest do bani, ale myślałam o tym przez ostatnie dwa dni i jest okej. Miałam nadzieję, że Nik mógłby być moim jedynym. Budowałam go tak bardzo w moim umyśle, że nie ochroniłam się przed nim. Po tym wszystkim, spójrzcie jak on traktuje Sissy? Jeśli chciałby mnie przelecieć i zostawić, byłabym złamana. Byłam tam już wcześniej, to nie jest miłe. Jestem uszkodzona z tego powodu. Do bani jest czuć się z kimś bezpiecznie, a potem ten ktoś odchodzi jakbyś była dla niego nikim. To boli. Naprawdę boli. Ale podjęłam ryzyko z Nikiem. Czy jestem skazana na bycie tą dziewczyną? Wiecie, tą dziewczyną, która kocha, a potem nienawidzi miłości i wszystkich zakochanych, kiedy jej związek tonie. Nie! Do diabła, mam nadzieję, że nie. Nie chcę stać się szaloną kocią mamą! Nik żałuje pocałunku. To jest w porządku. Będę jego przyjaciółką, jeśli mi pozwoli. Już mi go brakuje. Rawr Raaawr – Trzeba naprawić ten cholerny dzwonek, kochanie. – Patrzę na drzwi i Nik błyska we mnie swoim czarującym uśmiechem. Nie wiem dlaczego, ale biegnę do niego i wskakuję w jego ramiona. Obejmuję nogami jego talię i ściskam go mocno. To ten cholerny dołeczek. Jest magiczny! – Do diaska, kochanie. Minęły zaledwie trzy dni – śmieje się ze mnie. Nerwy! Poluźniam uścisk na jego szyi, marszczę brwi na jego twarz i pytam: – Gdzie byłeś? 179
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Muszę wyglądać żałośnie, bo jego twarz łagodnieje. Trzyma mnie za tyłek jednym przedramieniem i zakłada luźne włosy za ucho drugą. Jego twarz pokazuje, że nie chce kończyć naszej przyjaźni. W rzeczywistości świeci jakimiś intensywnymi emocjami. Ale nie mogę ich nazwać. Hurra! Patrzy mi w oczy i mówi: – Przepraszam, kochanie. Byłem zawalony. – Jego łagodna twarz uśmiecha się do mnie i chcę, żeby ponownie mnie pocałował. Moje oczy opuszczają się i czuję, że moje serce bije szybko. Nat krzyczy: – Macie już cholerny pokój? – Patrzę za ladę i znajduję Mimi oraz Nat uśmiechające się jak para klaunów. Nat macha dłonią. Krzywię się na nią prześmiewczo i grzmię: – Wracać do pracy! – Twarz Nika przesuwa się na moją szyję i czuję jego oddech, gdy się śmieje. Podnosi głowę i mówi z uśmiechem: – Myślę, że mówiłaś dzisiaj o sushi. – Kiwam głową, a on szepcze: – Co moja dziewczyna chce, moja dziewczyna dostaje. Moje serce pomija uderzenie. Myśli, że jesteś jego przyjacielem a nie dziewczyną, durniu. O tak! Oczywiście, że myśli. Nie będę myśleć, jak miło byłoby być dziewczyną Nika. Nie. Wcale. Nic. A. Nic. Nawet troszkę. Mówię: – Powinnam wziąć moją torebkę. – Puszczam jego szyję, ale on mnie nie opuszcza. Trzyma mnie jakbym ważyła tyle, co spinacz.
180
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
I to jest miłe. Naprawdę miłe. Żartuje: – Wiesz, że nie płacisz, więc nie potrzebujesz swojej torebki. – Uśmiecha się do mnie, a potem patrzy na Nat i Mimi i pyta: – Dziewczyny, chcecie sushi? Obie kiwają głowami i patrzą na Nika jakby był o–taki–idealny. Moje przyjaciółki zostały zastąpione przez roboty. Przewracam oczami na nie, a potem odwracam się do niego. – Możesz mnie opuścić, Nik. On kręci głową na boki i podnosi jedną brew. – Mógłbym. Ale nie chcę. Lubię cię w moich ramionach. – To ostatnie mówi szeptem i moja cipka się zaciska. Z pewnością nie nawiązuje do innej nocy. Wybiegł z pokoju jakby się paliło. Jedynie pozostawił mnie w ogniu. Nie, zdecydowanie nie. Chichocze i uderzam go w ramię. – Dawaj Niki, jestem głodna. Niechętnie mnie stawia i kładzie rękę na moim ramieniu. Odwraca się do dziewczyn i mówi: – Przyniesiemy wam sushi, dziewczyny. Narka. – Podnosi palce na pożegnanie i wyciąga mnie z Safiry bez torebki. Idziemy razem, moje ramię wokół jego talii, a drugie na jego brzuchu, on obejmuje mnie ramieniem. To takie właściwe. Uwielbiam to. To jest całkowicie naturalne. W ciszy idziemy do baru sushi. Boję się mówić o tym, co się stało. Siedzimy w barze i obserwujemy rzeczy na taśmie. Nadszedł czas. Nie patrzę na niego, kiedy zaczynam. 181
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Więc, sobotnia noc była bardzo intensywna, nie? On sztywnieje obok mnie. Wzdycha i mówi: – Taa, jeśli o to chodzi, tak mi przykro Tina. Nie wiem, co mnie naszło. Ja… Przerywam mu fałszywym śmiechem. – W porządku Nik, naprawdę. Nazwijmy to ciekawością między przyjaciółmi. Teraz wyrzuciliśmy to z naszego systemu i możemy ruszyć z naszym życiem, prawda? – Patrzę na niego i jestem zdezorientowana. Nik wygląda jakby cierpiał. Jego brwi są ściągnięte, oczy utkwione w moim ramieniu, a wargi zaciśnięte mocno. Szybko usuwa ten wygląd i przykleja uśmiech. Jego oczy nadal są twarde. – Tak. Jasne. Nadal jest mi bardzo przykro – mówi cicho, prawie ponuro. – To się nie powtórzy. To się nie powtórzy. Dlaczego moje serce cicho pęka skoro wszystko czego chcę to przyjaźń Nika? Chcę jego pocałunków. Chcę, żeby to działo się znowu i znowu. Chcę jego miłości. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek się nim nacieszyła. Albo może myślę tak po prostu, bo chcę, żeby był jedynym dla mnie. Jedynym, który pomaga mi odepchnąć mój strach. Odpuścić sobie. – Więc nadal jesteśmy mile widziane na pokerowej nocy? – pytam i poruszam brwiami udając opanowanie. Uśmiecha się delikatnie. – Taaa. Bez ciebie to nie byłoby to samo. Hurra! Jesteśmy przyjaciółmi!
182
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
W środę zapraszam dziewczyny na noc w moim mieszkaniu. Upiekłam karmelowe babeczki z sosem w środku. One są ulubionymi Mimi. Mam tylko jedną sofę, więc spędzamy czas pod kołdrą na moimi królewskich rozmiarów łóżku. Ja i Nat po jednej stronie materaca, Lola i Meems po drugiej z Niedźwiedziem po środku akceptującym przytulanie i klepanie ze wszystkich stron. Jak tylko jesteśmy w łóżku Mimi zaczyna wypytywanie. – Dobra. Wiem, że wszystkie będziemy ciekawe. – Patrzy wprost na mnie. – Co jest z tobą i Nikiem? Przez sekundę gryzę się w język. Nie wiem, co im powiedzieć. Decyduję, że szczerość będzie najlepszym wyborem. Drapię bok mojej szyi, spuszczam wzrok i mówię: – Myślę, że Nik może być tym jedynym. Słyszę wiele sapnięć. Podnoszę wzrok i widzę trzy pary szeroko otwartych oczu i ust rozdziawionych jak u ryby wyciągniętej z wody. Chichoczę. Lola mnie beszta: – Jak możesz śmiać się w takim momencie?! Nat mówi cicho: – To świetnie, kochanie. Jest całkowicie w tobie. Wykorzystaj to. – Uśmiecha się. Kiedy parskam, krzywi się na mnie. – O co chodzi? Bawię się moją kołdrą. 183
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– On nie jest we mnie – zapewniam. – Nawet trochę. Wszystkie dziewczyny patrzą na siebie nawzajem i wybuchają histerycznym śmiechem. Czuję, że robię się coraz bardziej czerwona. Lubię ludzi śmiejących się ze mnie, ale nie lubię być wyśmiewana. Warczę: – Nie śmiejcie się ze mnie. Nat natychmiast przestaje się śmiać i odpowiada: – Przepraszam skarbie, nie śmiałyśmy się z ciebie. Jesteś tak słodka, że nawet nie widzisz, że Nik wpadł po uszy. Lola się uśmiecha i potwierdza. – On jest Tiny. Powinnaś go zobaczyć. Kiedy jesteś w pokoju, on nawet nie zwraca uwagi na nikogo innego. Mimi trąca moją stopę swoją i zapewnia. – Tak laleczko, on uwielbia być owinięty wokół Tiny. Odrzucam głowę na poduszkę. – O tak, więc całuje mnie, a potem próbuje uciec. I unika mnie przez trzy dni? Następnie pojawia się słodszy niż kiedykolwiek! Boże Nik, jesteś do bani! Na dłuższą chwilę zapada cisza, aż słyszę, że ktoś chrząka. Mimi szepcze: – Pocałował cię w sobotę? Lola piszczy. – Wiedziałam! Widzisz, on cię lubi Maleńka! Nat narzeka. – Gdzie do diabła byłam? Wzdycham. 184
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Tak. Pocałował mnie w swoim biurze. Pchnął mnie na ścianę i pocałował. I złapał mnie za tyłek. I cycka. I naprawdę mi się spodobało. – Kończę jękiem. Nat uśmiecha się jak kot z Cheshire i mówi: – Proszę od początku. Spędzam następne dziesięć minut na wyjaśnianiu całego zdarzenia w detalach. Kiedy kończę Nat pyta: – Nie rozumiem, dlaczego śmialiście się tak mocno. Co się stało? Przygryzam wargę, żeby powstrzymać chichot i mówię: – Cóż, usłyszeliśmy coś naprawdę zabawnego. – Strzelam w nią spojrzeniem i ciągnę – W sali konferencyjnej. – Jej oczy się rozszerzają. – To było naprawdę głośne. – Nat przełyka mocno i robi się czerwona jak burak. Hehe… tak, wiem, że to ty nieprzyzwoita dziewczyno. Lola wygląda na zamyśloną i powoli mówi: – Myślę, że wiem, co się stało. – Pochylam się bliżej ku niej i rozszerzam oczy, jakby wyjawiała mi wszystkie tajemnice wszechświata. Przypomina mi: – Byłaś mocno wstawiona, Tina i padły te wszystkie seksualne pytania. Myślę, że może pomyślał, iż wykorzystuje ciebie. Mimi i Nat kiwają na zgodę. Tak mogło być? Nie, moje intencje były jasne. Pragnęłam go. Na miłość boską ocierałam się o niego jak kotka w rui! Jęknęłam w jego usta. To wszystko mówiło weź mnie teraz! Czy on mógł pomyśleć, że wypiłam zbyt dużo? 185
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mimi strzela we mnie zmysłowym spojrzeniem i pyta: – Więc jak dobry w całowaniu jest? Moje oczy przewracają się z tyłu mojej głowy i jęczę. Dziewczyny śmieją się z mojego dramatyzmu. Uśmiecham się lekko i wyjaśniam cicho: – To był typ pocałunku, po którym z kolan robi się galaretka. I czujesz prąd biegnący w twoich żyłach. A twój brzuch przewraca się jak ryba. – Wzdycham i mówię: – Typ, który sprawia, że uwierzyłam, iż mógłby być tym jedynym. Lola wydma usta i przykłada dłonie do serca. Nat uśmiecha się szczęśliwie. Mimi przygryza język i kiwa głową. – Zajebiście. Uśmiecham się do siebie i szepczę: – Taaa, tak było. Całkowicie.
***
Max mówi z karmelową babeczką w ustach. – Cieszę się, że widzę ciebie i Tinę pogodzonych. Tina przyniosła nam sześć, szczerze, najlepszych babeczek, jakie kiedykolwiek jadłem. Ze wszystkich jej ciast, te są moimi ulubionymi. Ambrozja… pokarm bogów. Weszła do pokoju „do wyluzowania” i jak tylko Trick zobaczył ją niosącą pojemnik zerwał się, pocałował jej policzek i wziął od niej pojemnik.
186
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zaśmiała się. – Trick, zostaw coś dla twoich braci, proszę. Ghost nawet ścisnął jej ramię, kiedy weszła do pokoju. Ona jest częścią naszej rodziny. Wszystkie dziewczyny są. Uważam je za moje siostry. Cóż, nie Tinę, co byłoby dziwne… bo mogłaby być uroczą siostrą ze świetnym tyłkiem, którą lubię całować. Fuj. – Miałyśmy babską noc i te zostały – mówi, gdy wybiera jedną i wyciąga w moją stronę. – Spróbuj. Boże, ona wygląda jak Ewa trzymająca lśniące czerwone jabłko. Ponętna kusicielka. Jeden kęs tej karmelowej dobroci i mogę zapytać Tinę, czy mnie poślubi. To dziwne. Myśl o małżeństwie wywoływała u mnie zazwyczaj poty. Jakimś cudem to się nie dzieje, kiedy myślę o Tinie jako o mojej małej żonce. Tina w mojej kuchni. Tina tuląca się ze mną na mojej sofie. Tina w moim łóżku na kolan… Nawet tam nie idź. Kończę przeżuwanie, przełykam i deklaruję: – Tina kochanie, te są moimi ulubionymi. Jej uśmiech błyszczy jak poranne słońce, gdy mówi: – Zapamiętam to, Niki. Po pouczeniu nas, żebyśmy nie pracowali zbyt ciężko, wraca do pracy. Kiedy wróciłem z naszego wczorajszego sushi lunchu, byłem zirytowany i wkurzony jak diabli. Tina śmiała się z pocałunku, jakby to było nic. Dla mnie to był najlepszy pocałunek, jaki kiedykolwiek miałem, więc to, że ona nie czuje tego samego, 187
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
sprawiło, że oszalałem jak Kapelusznik. Byłem gotowy poprosić Tinę, żeby była moją dziewczyną, co jest dla mnie wielką sprawą. Myślałem, że wszystko idzie dobrze. Wszedłem do Safiry i bam! Wskoczyła na mnie jakbym wrócił do domu z wojny. Cieszyłem się z trzymania jej tak. Ona jest taka mała. Jej piersi przyciskały się do mojej klaty, a jej twarz była o włos od mojej. Miło. Potem określiła pocałunek jako „ciekawość między przyjaciółmi”… do diabła! Chciałem pocałować ją tam w sushi barze tak, żeby zabrakło jej tchu! Odwracam się do Maxa i mówię: – Taaa, z nami dobrze.
***
Pokerowa noc jest niesamowita! Znowu! Wszyscy jesteśmy w domu Nika o 20:30. Dzisiaj postanowiłam wypróbować kilku nowych smaków babeczek i padło na truskawkowe z kremem i żurawinowe z białą czekoladą. Obie były hitem. Ceecee zjadła każdą z nich przed kolacją. Max starał się wyglądać na złego, ale nie mógł się powstrzymać od uśmiechania do niej. Całkowicie go sobie owinęła! Podkradłam dla niej jeszcze jedną, kiedy on nie widział. Pizza dotarła o 21:00. Wszyscy jedliśmy, piliśmy i paplaliśmy ze sobą, w tym mój aniołek Ceecee. Max skończył z wpychaniem jej do łóżka wcześniej, bo udało mi się go namówić na pozwolenie jej zagrać kilku rund z dziewczynami w Uno. Dopingowałyśmy ją, kiedy wygrywała dwa razy i absolutnie promieniała z dumy. Max nie może przestać się uśmiechać. Wiem, dlaczego się uśmiecha.
188
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jak tylko weszłam do domu, przywitałam wszystkich i poszłam prosto do kuchni, aby posegregować babeczki. Właśnie miałam kończyć, kiedy prawie dostałam ataku serca. – Tina! Tina! Tina! Tinaaaa!!!!– Ten wrzask pochodził od Ceecee. Moje serce zacisnęło się ze strachu. Wybiegłam z kuchni z rozszerzonymi oczami i bladą twarzą. Każdy wyglądał na tak przestraszonego jak ja. Dopiero kiedy zobaczyłam jej szeroko uśmiechającą się twarz zaczęłam się relaksować. Trzymałam dłoń na piersi i powiedziałam: – Jezuniu, Ceecee. Wysłałaś mnie do grobu! Zatrzymała się przy moich nogach, podniosła wzrok i wybuchła. – Zrobiłam to! Zmieszałam się. Lekko potrząsnęłam głową, wzruszyłam ramionami i zapytałam: – Co zrobiłaś, aniołku? Uśmiechnęła się promiennie. – Zdobyłam przyjaciela! Na własną rękę. Po prostu zobaczyłam dziewczynę z mojej klasy w bibliotece, podeszłam do niej i powiedziałam cześć, moje imię i wiesz, co odpowiedziała? – Podniecenie rozświetlało jej twarz. Rozszerzyłam oczy, pochyliłam się i szepnęłam: – Co powiedziała? Ceecee uśmiechnęła się moim ulubionym krzywym uśmieszkiem. – Odpowiedziała, że widziała mój projekt i myśli, że jest niesamowity! To. Jest. Niesamowite! Ceecee wzięła moją ciszę jako zgodę na kontynuację.
189
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Powiedziała mi, żebym jutro zjadła z nią lunch, więc mogę poznać jej przyjaciół! Całkowicie. Zarąbiście. Niesamowite! Ciągnęła rozemocjonowana. – Zrobiłam to, co powiedziałaś i zadziałało! Jesteś najlepsza, Tina. Kocham cię! – Po tym, jak rzuciła tę bombę, którą lubię nazywać cudem, odjechała w dół holu i zniknęła z oczu. Na Świerszcza Jiminy! Udało się! Byłam zbyt zajęta obserwowaniem mojej małej przyjaciółki, żeby zobaczyć Maxa zmierzającego w moją stronę. Wyrwał mi się mały krzyk, kiedy podniósł mnie od tyłu. Śmiał się do mojego ucha. – Tylko ty, maleńka Tina. Kiedy już miał dość trzymania mnie, postawił i odwrócił twarzą do siebie. Byłam oszołomiona widząc jego świecące oczy i wielki uśmiech na jego twarzy. Odwracam się w stronę pozostałych i wszyscy cicho wiwatują, robiąc taniec zwycięstwa. Szepczę czcigodnie: – Wow. Nik podszedł do mnie z poważną twarzą, złożył szybki pocałunek na moich ustach zanim uściskał mnie z całych sił. Miiiiło! Po tym jak Max położył Ceecee spać, ponownie zakradłyśmy się do studia i zaśpiewałyśmy kilka piosenek przy fortepianie. Właśnie zaczynałyśmy „Don`t Stop Believing” Journey, kiedy Trick wślizgnął się do pokoju na kolanach. Pozostali faceci przyszli wkrótce po tym i w jakiś sposób skończyliśmy śpiewając
190
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
„Baby Got Back” Sir Mix–A–Lot`s, przy której Max wypinał tyłek i potrząsał nim. To było tak zabawne, że właściwie nieco popuściłam. Po wysłuchaniu jak Nat gra kilka nowych piosenek , chłopaki wrócili do pokera. Zaczęłyśmy czuć się tak komfortowo razem, że kiedy faceci grali swoją ostatnią partyjkę my, znudzone dziewczyny, odpaliłyśmy DVD bez pytania. To wydawało się podobać Nikowi, który posłał mi dołeczek. Zajęłyśmy te same miejsca na sofach, co w zeszłym tygodniu podczas oglądania „Old School”. Chłopaki przestawali grać za każdym razem, kiedy wybuchałyśmy śmiechem i ostatecznie zrezygnowali z pokera, żeby dołączyć do nas. Nik usiadł plecami do podłokietnika i pociągnął mnie na brzuch z głową leżącą na jego piersi, Max użył mojego tyłka jako poduszki. Mimi usiadła z nogami pod ciałem, Trick użył kolan Loli jako poduszki, a ona gładziła jego włosy. Nat usiadła na końcu kanapy z nogami przyciągniętymi do klatki piersiowej, a Ghost położył się tyłem do niej używając jej nóg jako fotela. Oglądanie Willa Ferrella śmigającego nago po ulicy powodowało u mnie kłujący ból. Śmiałam się tak mocno, prychając 16, że za każdym razem wszyscy śmiali się ze mnie, przez co ja śmiałam się mocniej prychając. Wciąż śmiejąc się i prychając błagałam wszystkich, żeby przestali, bo prawie się zsikałam. Opadłam na dół i zaczęłam zasypiać. Nik zapytał mnie, czy chcę spać w łóżku, a ja pokręciłam głową. W sennym zamgleniu odwróciłam głowę do niego, podniosłam palce i prześledziłam jego wargi. Bez zastanowienia przycisnęłam usta do jego. Wyszeptałam miękko. Mogłam to sobie wyobrazić. Jestem pewna, że to zrobiłam. Odsunęłam się i uśmiechnęłam na jego zmieszany wyraz twarzy. Nik, jesteś snem? Położyłam głowę pod jego brodę i szybko odleciałam.
16
Wydaje mi się, że tu chodzi o ten świński odgłos podczas śmiechu ;)
191
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 13 Wolna ręka.
– Co to jest do cholery? Podnoszę wzrok znad mojej piątkowej papierkowej roboty, żeby zobaczyć Tinę z bladą twarzą i szeroko otwartymi oczami w drzwiach mojego biura. Przepływa przeze mnie zmieszanie. Patrzę w dół i widzę, że zapomniałem schować mój pistolet kaliber 0.45, który leży na moim biurku. O cholera. – Ja… eee… – Nie jestem pewien, co powiedzieć. Ten pistolet to moje dziecko. Mój tata dał mi go, kiedy miałem piętnaście lat. Nie pozwolił mi go używać. Był tylko do ochrony. Jedynie do używania w sytuacjach zagrażających życiu. Pierwszą rzeczą, jakiej mnie nauczył było to, żeby nigdy nie mierzyć z broni, jeśli nie planujesz jej użyć. Nie mówię, że nigdy jej nie użyłem. Użyłem. To standardowy półautomatyczny pistolet ze stalową obudową. Jednak uchwyt jest drewniany z Marią Magdaleną z litego złota po prawej stronie. To dzieło sztuki. To był pistolet mojego taty, który przywiózł z Rosji. Nauczył mnie, jak go używać. To moje jedyne połączenie z tatą oprócz naszego fortepianu. Postanowiłem rozegrać to zimno. Mogę zaufać Tinie. Ona sunie do mnie powoli nadal skamieniała z powodu obiektu na moim biurku i mówi cicho: – Proszę powiedz, że masz na to zezwolenie. Uśmiecham się i potrząsam głową. Nie na „nie”, ale w sposób „Nieeee, jesteś zbyt słodka”. Uśmiecham się do niej. – Chcesz potrzymać? 192
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Sapie, jej ciało się cofa, a ona chowa dłonie pod pachy, jakby tańczyła kaczuszki, a potem pochyla się i szepcze zaciekle: – Nie chcę zostawić na tym moich odcisków! Wybucham śmiechem. Mój boże, ona jest głupolem. Biorę broń, wstaję, umieszczam ją w górnej szufladzie szafki na dokumenty w rogu, którą zamykam. Podchodzę do Tiny, kładę dłonie na jej ramionach i zapewniam ją. – O nic się nie martw kochanie. To tylko dla ochrony. Nadal nieufnie patrzy mi w oczy i próbuje żartować. – Musisz mieć jakiś wielkich wrogów. Pochylam się i całuję jej czoło. Szepczę: – Nie masz pojęcia. Tina tego nie wie, ale jestem bardzo poważny, kiedy to mówię. Brzmi na niespokojną, kiedy pyta: – Przed kim potrzebujesz ochrony, Nik? – Przysięgam. Pewnego dnia ci to wyjaśnię, kochanie. Obiecuję. – Tina nie wygląda ani mniej spokojniej, ale kiwa głową. Dobra dziewczynka. Pytam: – Potrzebujesz czegoś, maleńka Tino? – Pociągam za jej ciemne, jedwabiste włosy. Jej twarz rozjaśnia się, kiedy przypomina sobie po co przyszła. Mówi: – Tak! Chciałam iść do Silvio po kanapkę z indykiem na lunch, więc wpadłam zobaczyć, czy też chcesz jedną. Burczy mi w brzuchu i mówię: 193
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Byłoby świetnie. Mam mnóstwo pracy do 13:00, więc to idealnie. Jak tylko sięgam po mój portfel, niegrzeczna dziewczynka właśnie biegnie do drzwi i krzyczy: – Ja stawiam! Podskakuję, okrążam swoje biurko w sekundę z dwudziestodolarowym banknotem w dłoni. Widzę, jak próbuje szybko otworzyć ciężkie drzwi bezpieczeństwa, ale nic się nie dzieje. Posiadają jednosekundową blokadę. Im więcej ciągnie, tym więcej blokad załącza. Odwraca głowę i widzi mnie idącego w jej stronę. Jej oczy się rozszerzają do wielkości spodków. Patrzy w lewo, potem w prawo próbując znaleźć drogę ucieczki. Jej brwi się podnoszą i widzę, jak pomysł formuje się w jej głowie. Pędzi do drzwi i wciska przycisk wciąż i wciąż. Śmieję się wewnętrznie. Rób to dalej, kochanie. Winda nie działa bez machnięcia kartą. Naciska guzik co chwilę powtarzając „No dalej, no dalej”. Nic się nie dzieje. Jestem kilka metrów od niej, kiedy postanawia spróbować przebiec obok mnie w wąskim korytarzu. Co za pokręcona wariatka! Jej oczy są rozszerzone, a policzki koloru waty cukrowej. Wciąż twardo próbuje mnie wyminąć. Moje ramie wystrzela i owija się wokół jej talii. Tina krzyczy. Przyciągam jej plecy do mojej piersi i szepczę w jej ucho: – To był bardzo zły pomysł, kochanie. Jej ciało natychmiast się uspokaja i odszeptuje: – Co mi zrobisz? O kurwa. Nie kuś mnie, kochanie. Myślę, że ona jest nadal przerażona zobaczeniem mojej broni. Jest urocza. Uśmiecham się okrutnie, mimo że ona nie może tego zobaczyć. Poluzowuję moje ramię wokół jej talii i przesuwam je na jej biodro. Potem kładę moją wolną rękę na jej drugie biodro. 194
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozpoczynamy łaskotanie trzy tysiące. Tina zaczyna wyć ze śmiechu, potem chichocze tak piskliwie, że brzmi jak ujadający pies. Walczy ze mną, to jest tak słodkie, że nie mogę powstrzymać śmiechu. Błaga: – NIK! PRZESTAŃ! PROSZĘ PRZESTAŃ! Ale nie przestaję. Musi dostać nauczkę. Kontynuuję łaskotanie jej bioder i żeber. Potem nadchodzi prychanie. Dopiero wtedy słyszę śmiechy innych ludzi. Patrzę na drzwi pokoju „do wyluzowania”. Max, Trick i Ghost chichoczą wyraźnie ciesząc się przedstawieniem. Tina piszczy: – NIK ZSIUSIAM SIĘ! – W tym momencie się śmieje i gdy krzyczy, jej zsiusiam brzmi jak zsiusiam–chrum–chrum. Moje ciało trzęsie się ze śmiechu, kiedy w końcu odpuszczam. Puszczam ją, a ona odsuwa się sapiąc i dysząc. Jej włosy są bałaganem, makijaż lekko rozmazany pod oczami, a ona jest przepięknie zarumieniona. Zastanawiam się, czy tak wygląda po tym, jak dochodzi. – Cóż – Huff – Ja tylko – Pufff – Pójdę – Huff – Po lunch. – Odwraca się i odchodzi. Stanowczo ostrzegam: – Tina, stop. 195
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zatrzymuje się, a jej ramiona sztywnieją. Podchodzę do niej, chwytam jej dłoń i umieszczam w niej dwudziestkę. Ona patrzy nią, a następnie krzywi się na mnie. Uśmiecham się. – Chcę też ciasteczko. – Gapi się na mnie i dalej idzie w dół korytarza. Krzyczę: – Jeśli dowiem się, że nie użyłaś go, żeby kupić nam obojgu lunch. Przysięgam, że połaskoczę cię jeszcze mocniej… i tym razem się zsikasz. Jestem tak zszokowany, kiedy się uśmiecha kwaśno i pokazuje mi fakola, że ryczę ze śmiechu. Mój mały głupol.
***
Nik powiedział nam, żebyśmy w tym tygodniu przyszły do Białego Królika w niedzielę. Wyjaśnił, że nie jest tak zajęty jak w sobotnią noc i muzyka jest bardziej relaksująca. Rozmawiałam o tym z dziewczynami i się zgodziły. Po tym jak Nik wyłaskotał mnie na śmierć w piątek próbując kupić lunch, prawie wzięłam pomidora do jego kanapki. Silvio właśnie go umieszczał, kiedy krzyknęłam: – STOP! – Cały sklep spojrzał na mnie. Przechyliłam się przez ladę i krzyknęłam: – Żadnych pomidorów, proszę. Ale wzięłam dla niego ciastko z płatkami czekoladowymi, zamiast preferowanych przez niego białych migdałów. Taa, jestem gnojkiem. Teraz jest niedzielna noc i przygotowujemy się do klubu. Podczas gdy dziewczyny dzielą lustro w łazience, ja idę nakarmić Niedźwiedzia i dać mu słodkie przytulanie. On dziękuje mi „Mrrrruuuu” i wracam do łazienki, żeby się przygotować. Dziewczyny kończą i czekają na mnie. Robię lekki makijaż i smaruję usta grubo przeźroczystym błyszczykiem.
196
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Potem sprawdzam swoją garderobę, żeby znaleźć coś do włożenia. Decyduję się na wyszczuplającą, czarną ołówkową spódnicę z wysokim stanem i białą lnianą koszulę z długim rękawem. Kończę z szerokim białym paskiem i białymi zamszowymi szpilkami na koturnie. Mimi ma na sobie czarne spodnie i szary top z czarnymi balerinami. Lola wkłada miniówkę, czarną koszulę z długimi rękawami i czarne szpilki. Nat ma białe lniane spodnie i czarny top z szarymi szpilkami. Wszystkie wyglądają niesamowicie. Docieramy do klubu po 22:00 i jestem zaskoczona widząc dość długą kolejkę. Nik mówił w taki sposób o niedzieli, jakby klub był martwy. Zbliżamy się na początek kolejki i BRock wita nas wielkim uśmiechem. – Tutaj są. Dajcie mi trochę miłości, panie. Nie pyta już o nasze wejściówki VIP. Każda z nas daje mu buziaka w policzek, jak go wymija, a Nat w czoło. Śmiejemy się, gdy krzywi się na nią. Jak tylko idziemy schodami do strefy VIP wita nas uśmiechnięta Afroamerykańska Alicja. I ona jest gorąca! Wita nas: – Dobry wieczór paniom, jesteście na imprezę Safiry, prawda? – Ma cudownie zachrypnięty głos, prawie hipnotyzujący. Wszystkie się do niej uśmiechamy, a Mimi mówi: – To my. – Zbliża się do A.A. Alicji i mówi: – Jesteś prześliczna. Jeśli chcesz spotkać się później na drinka, daj mi znać. – Kiedy Mimi powiedziała mi, że jest biseksualna, byłam zszokowana. Nie wygląda na ten typ. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko. Uwielbiam miłość. We wszystkich kształtach i formach. I kocham Mimi jako lesbijkę. Ona staje się lisicą. A.A. Alicja uśmiecha się lekko i mówi cicho: – Cóż, myślę, że mogę to zrobić.
197
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Pokazuje nam naszą lożę, gdzie chłopaki już siedzą. Zajmujemy nasze miejsca i krzywię się na Mimi, kiedy próbuje usiąść obok Nika. To moje miejsce Meems! To zawsze moje miejsce! Jak tylko jej tyłek opada, kładę rękę na biodrze, odchrząkam i tupię stopą. Mimi podnosi wzrok i chichocze. – To twoje miejsce prawda laleczko? Lekko kłuję ją w pierś, marszczę brwi i szepczę głośno: – Wiesz, że jest, ty wężu! Wyrzuca ramiona w geście poddania i przesuwa się, żeby usiąść obok Maxa, który pyta: – Co ja śmierdzę czy inne gówno? – Wygląda na zrozpaczonego. Wybucham śmiechem i pochylam się nad stołem, żeby pocałować go w policzek. Gdy odchylam się do tyłu, on gwiżdże głośno i uśmiecha się. – Zrobiłaś to specjalnie, bo mam doskonały widok na twój dekolt, kochanie. – I puszcza do mnie oczko. Już mam przeklnąć naprawdę brzydko, kiedy Nik rzuca orzeszkiem w jego głowę. – Wystarczy, baranie – otrzega. Marszczę nos na Maxa i kiwam głową. A masz, Max! Wyrzuca ręce do góry w geście poddania i mówi: – Jezuuu. Dobra, dobra. Max kładzie ramię za Meems i zaczynają rozmowę. Rozglądam się i Nat siedzi obok Ghosta, więc Lola może skumać się z Trickiem. Nat pochyla się nad
198
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
stołem po kilka orzeszków, jej fioletowe włosy są tuż przy twarzy Ghosta i przysięgam, że zamknął swoje oczy i wdycha. To było takie słodkie. Wślizguję swoje dupsko do loży i Nik kładzie rękę wokół mojej talii, przyciąga mnie bliżej do siebie i uśmiecha się. – Nie lubisz, kiedy ktoś inny siada obok mnie? – Brzmi na zaciekawionego. Bez przekonania próbuję bronić mojego dziecinnego zachowania. Wskazuję na Mimi. – Ona wie, że to było moje miejsce, Nik. Moje miejsce zawsze jest obok ciebie. To tak działamy! Jego oczy mrużą się na mnie i uwielbiam to, jak zmienia się cała jego twarz. Wciska ją w moją szyję i wybucha śmiechem. Czuję jego ciepły oddech na mnie i walczę z dreszczami. Szepcze w moją szyję: – Dobrze, kochanie. Pijemy wiśniowe bomby, śmiejemy się i żartujemy, a wtedy sugeruję tańce. Byliśmy tutaj kilka razy, ale nie tańczyliśmy, bo parkiet był zapchany. Chłopaki odmawiają, a dziewczyny podążają za mną w dół schodów. Jak tylko przepychamy się na środek zaczyna grać „I was made for loving you” Kiss. Uwielbiam muzykę graną dzisiaj. To mieszanka disco, rocka i relaksującego popu. Zarąbiście niesamowite! Świetnie się bawię.
*** 199
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Przesuwam się do krawędzi strefy VIP, gdzie krótka barierka prowadzi na parkiet. Dziewczyny poruszają swoimi tyłkami w najgłupszy sposób jaki jest możliwy. Wyglądają śmiesznie. Chichoczę z nich. Mimi robi sprinker, Lola pulp fiction, Nat robota, a Tina running Man. Śmieją się tak mocno, że nie mogą nawet skończyć swoich ruchów. Potrząsam głową i uśmiecham się do siebie. Te dziewczyny są beznadziejne. Uwielbiają się bawić i nie przejmują się, czy ludzie myślą, że wyglądają na wariatki. One po prostu chcą rozśmieszać się nawzajem. Są dobrymi przyjaciółkami. Jestem szczęściarzem, że je mam. Jesteś pewien, że są beznadziejne i nie zapomnij o tym. Robią sobie przerwę. Nat, Lola i Mimi idą do łazienki, a Tina czeka przy barze. Widzę zbliżającego się faceta, który podnosi dłoń do niej i macha nią. Ona też to robi. Zabieraj łapy od mojej dziewczyny, dupku. Kiedy ona potrząsa głową, on zakłada ręce na swojej klatce piersiowej i patrzy na nią żałośnie. Wiem, że odmówiła cokolwiek jej zaproponował. Daje za wygraną, ale najpierw bierze jej dłoń i całuje. Tina uśmiecha się uprzejmie i facet odchodzi. Prawidłowo, palancie. Spadaj. Widzę innego mężczyznę zbliżającego się do niej, ten jest Afroamerykaninem. Wyciąga do niej dłoń, ona ją chwyta ponownie uśmiechając się grzecznie. Mężczyzna odwraca się bokiem i zamieram.
200
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
KURWAAAAAAA! ***
Po odmowie drinka od nieznanego mężczyzny(taa, nie taka głupia!), czuję rękę na moim ramieniu. Odwracam się do bardzo przystojnego Afroamerykanina. Wygląda na mój wiek, ma krótkie dredy. Ubrany jest w ładne czarne jeansy i ciasną białą koszulkę, jego oczy mają kolor ciepłego toffi. Uśmiecha się do mnie i zostaję chwilowo oślepiona. Ten facet ma zabójczy uśmiech! Jest szeroki, a zęby ma jasne i błyszczące. Mówi: – Przepraszam, panienko. Nie mogłem nie zauważyć, że byłaś na górze z moim starym przyjacielem. Nikolai Leokov. Jego głos jest płynny jak wiekowa whisky. Podoba mi się. Chwytam jego wyciągniętą dłoń i potrząsam nią. – Tak, masz rację. Jestem przyjaciółką Nika. Uśmiecha się szeroko i mówi: – To świetnie. Mam na imię Omarr. Miło mi cię poznać. Odpowiadam: – Mnie również miło cię poznać, Omarr. Jestem Tina. – Tina – mówi to jakby podobał mu się sposób w jaki to brzmi. Pyta: – Czy mogę postawić ci drinka, Tina? Wyjaśniam: – Dzięki, ale jestem VIPem, więc moje drinki są na koszt firmy. – Lekko wzruszam ramionami. Śmieje się i potrząsa głową. – Nie ułatwiasz facetowi wejścia, prawda? 201
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Eee, co? Ogarnia mnie zmieszanie. Pytam: – Hmm, wybacz… co? Podchodzi bliżej i odpowiada cicho: – Myślę, że jesteś piękna. Chcę cię poznać. I zdecydowanie chcę cię w moim łóżku, mami. – Czuję, że się kurczę na jego słowa. Najdziwniejsze jest to, jak właśnie mnie nazwał. Pochyla się jeszcze bliżej i szepcze: – Rzeczy, które mógłbym ci zrobić, kochanie. Wow… Może on mógłby pomóc odżałować Nika? Tak. Nie. Nie. Może. Być może? Miałam się wymówić, kiedy poczułam ramię wokół mojej talii. O, dzięki Bogu. Nik mnie znalazł. Jestem zaskoczona, kiedy podnoszę wzrok i widzę Ghosta gapiącego się na Omarra. Mówi stalowym głosem: – Jesteś w złej okolicy, O. Całe ciepło, które sekundę temu widziałam w oczach Omarra, znika. Mówi z twardym spojrzeniem: – Ghost. Nie widziałem cię od wieków, człowieku. – Wskazując w moim kierunku uniesioną brodą kontynuuje. – Ta jest wasza?
202
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ghost odpowiada: – Nie gramy już w to. Tina jest swoja. Nie nasza. Jestem tak zdezorientowana. Omarr uśmiecha się całkowicie brzydko tak inaczej niż minutę wcześniej i zastanawiam się, kim tak naprawdę jest ten człowiek. Odpowiada: – Więc ma wolną rękę i wiesz o tym. Ciało Ghosta sztywnieje, a on przysuwa się o krok bliżej do niego. Szybko kładę dłoń na klacie Ghosta. Mówię cicho: – Ghost, skarbie, wróćmy na górę. Nie chcę już tańczyć – kończę szeptem. Spojrzenie Ghosta mięknie, kiedy na mnie patrzy. – Dobra. Omarr zatrzymuje mnie kładąc dłoń na moim ramieniu. Oferuje: – Miałem na myśli to, co powiedziałem. Pomyśl o tym. Wręcza mi wizytówkę i biorę ją tylko po to, żeby go udobruchać. Ghost wygląda jakby chciał powalić tego faceta na ziemię. Ghost nie puszcza mojej talii, dopóki nie jesteśmy na górze. Opuszcza swoje ramię, ale bierze moją dłoń w swoją i idzie szybko. Kiedy wbijam obcasy, żeby powstrzymać go od zabrania mnie gdziekolwiek do diabła próbuje, odwraca się i mówi do mnie nagląco: – Musimy porozmawiać. Teraz. – Kiedy nadal się waham on ciągnie: – Mogę przenieść cię przez ten cholerny klub, Tina. Twój wybór. Oki doki! Kiwam głową. Ghost ciągnie mnie za sobą do drzwi ukrytych w kącie klubu. Jest zły i nie jestem pewna, co zrobiłam źle. 203
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Otwiera drzwi i wchodzimy do pokoju ochrony. Moje oczy się rozszerzają. Szepczę zdumiona: – Wow. Zanim mam szansę wciśnięcia przycisków, Ghost prowadzi mnie na krzesło. Siada naprzeciwko mnie i ciągnie moje krzesło do przodu tak, że jestem z nim twarzą w twarz. Potem pochyla się z łokciami na swoich nogach i rękami przyciśniętymi przez dłuższą chwilę do ust. Świruję! Moja szyja jest gorąca i swędzi. Właśnie mam zamiar przyznać się do przestępstwa, o jakie mnie oskarża i po prostu stąd wyjść, kiedy przemawia: – Spotkałaś tego człowieka kiedykolwiek wcześniej? Szybko potrząsam głową na nie. – Cholera, Tina – wzdycha. – Spośród wszystkich facetów w klubie. Nagle przerywa i pochylam się bliżej z szeroko otwartymi oczami mając nadzieję, że będzie kontynuował. Robi to, ale to nie jest to, co mam nadzieję usłyszeć. – Omarr rości sobie prawo do ciebie. Chce, żebyś była jedną z jego dziewczyn. – Kiedy moje czoło się marszczy i zaciskam usta w niesmaku, on wciąż mówi: – O tak, jedną z jego dziewczyn. Jedną z wielu. Skontaktuje się z tobą ponownie i musisz do mnie zadzwonić. Nie obchodzi mnie pora dnia, po prostu kurwa zadzwoń. Łapiesz? Nie mogę mówić. Jestem oniemiała. Więc kiwam głową.
204
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wyciąga rękę i daję mu wizytówkę, którą Omarr mi wręczył. Wkłada ją do kieszeni.Ghost otwiera drzwi i przeprowadza mnie przez nie. Gdy jestem w wyjściu, mówi: – Napiszę ci mój numer. Bądź mądra, Tina i bezpieczna. Patrzę na niego, co to do cholery miało znaczyć? Kiwa do mnie głową i zamyka drzwi. Jiminy Świerszcz!
***
Wracam do loży i wszyscy przerywają rozmowę. Rozglądam się za Nikiem. Mój nastrój zmienił się dramatycznie i jestem pewna, że wszyscy mogą to wyczuć. Jest we mnie ogromne napięcie, którego nie mogę wytrząsnąć, a Nik zniknął. Naprawdę potrzebuję uścisku. Nie od kogokolwiek. Od Nika. Potrzebuję ciepłego, kojącego uścisku. Właśnie. Teraz. Czuję, że siedzenie loży się ugina i Nik przesuwa się do mnie. Po sekundzie jestem na nim. Nie jestem do końca pewna dlaczego, ale czuję, że wybuchnę płaczem. I to robię. Pierwsze smugi łez na mojej twarzy i zakopuję twarz w szyi Nika. Nik wstaje, trzyma mnie blisko swojego boku i prowadzi mnie do drzwi za barem. Kiedy jesteśmy w znanym korytarzu Nik się zatrzymuje, łapie mnie w stylu ślubnym i niesie mnie na kanapę w pokoju „do wyluzowania”. Jak tylko siadamy, wylewam potok łez. Nik grucha do mojego ucha i delikatnie mnie buja.
205
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Łamiesz moje serce, kochanie. Tak bardzo przepraszam. On nawet nie może tutaj być, dałem znać jego wujkowi i jest wkurzony jak diabli. – On–on–on–on powiedział, że był twoim przy–przy–przyjacielem! – Czkam. Nik głaszcze moje włosy i mówi: – Kłamał, kochanie. Omarr jest złą osobą. Muszę wiedzieć, co do ciebie powiedział. Możesz mi powtórzyć? Kiwam głową. Nadal płacząc odpowiadam: – Zapytał, czy jestem jedną z twoich kobiet, po–po–potem powiedział Ghostowi, że mam wolną rękę i–i–i, że chce mnie w swoim łó–łó–łóżku – kończę zwodząc. Kiedy wspominam o ostatniej rzeczy, czuję, że ciało Nika sztywnieje tak mocno, że jestem pewna, iż zamienił się w brąz. Nik wyglądałby świetnie jako posąg z brązu. Wróć do tematu, moja droga. – Jeśli nie chcesz, żeby tak się stało Tina – mówi ostrożnie Nik – upewnię się, że to się nie stanie. Omarr nie przyjmuje łatwo słowa nie, więc może potrzebować nieco perswazji. Bełkoczę: – To–to–to dlatego potrzebujesz broni, prawda? Podnoszę głowę i widzę konflikt emocji na twarzy Nika. Szepcze: – Jest wiele rzeczy, których o mnie nie wiesz, Tina. Pewnego dnia powiem ci o nich, obiecuję. Ale jeszcze nie. Kiwam głową pod jego brodą i odszeptuję: – Okej, Niki.
206
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 14 Piżama party.
Po moim epizodzie płaczu na kolanach Nika w klubie w niedzielę wieczorem, on trzymał mnie w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie byłam trzymana. To było takie kochające i prawie zdesperowane. Rozwijają się we mnie jakieś bardzo intensywne uczucia w stosunku do Nika. I podczas tego przerażającego lamentu przypomniałam sobie, że wszystko będzie w porządku tak długo, jak on nigdy się nie dowie. Przyłapuję się na obserwowaniu go, kiedy się nie patrzy, po prostu robi wszystkie przyziemne rzeczy jak mieszanie kawy w kierunku ruchu wskazówek zegara, a potem w przeciwnym. Czy jak zwęża oczy i drapie się po brodzie, kiedy mocno o czymś myśli. Czy jak podciąga koszulę do łokci, kiedy jest zestresowany. Nie mogę uwierzyć, że dwa lata pracowałam naprzeciwko Białego Królika i nigdy go nie poznałam. Cały ten czas wydaje mi się zmarnowany. To sprawia, że robi mi się smutno. Ale dwa lata temu byłam zupełnie inną osobą. Nie ma mowy, żebym wpuściła go w taki sam sposób jak teraz. Cieszę się, że jest teraz częścią mojego życia. Nie pozwolę mu odejść. A Omarr może się wypchać! To, że ktoś się tobą bawił, pozostawia cię z uczuciem złamania. Jestem pewna, że to dlatego byłam tak emocjonalna w niedzielę po fiasku z Omarrem. Pamiętam podobne uczucia z przeszłości. To wywołało we mnie przypływ emocji, którego nie mogłam powstrzymać. Czułam się przytłoczona. Nik przyszedł mi na ratunek. Mój mroczny rycerz w zbroi Versace.
207
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Trzymaliśmy się siebie przez długi czas, aż mu powiedziałam, że chcę wyjść. Zabrał mnie do moich dziewczyn i wyszłyśmy po północy. Tego ranka Nat i ja otwieramy sklep nieco po 9:00 i wtedy dociera dostawa kwiatów. Uśmiecham się, bo zakładam, że to dla Loli od Tricka. Sprawy między nimi podgrzewają się i chciałabym, żeby już byli razem. Są w sobie zabujani. Podpisuję dostawę i Nat podskakuje. Ustawiam kwiaty na ladzie i obie na nie patrzymy. Jest to osiemnaście idealnie białych lilii w otoczeniu łyszczca wiechowatego. Świetny ruch, Trick! To drogi bukiet. Warty co najmniej dwieście dolarów. Nat i ja patrzymy na siebie i uśmiechamy się szeroko. Bierze liścik, patrzy na niego, a następnie wyciąga w moją stronę. Widzę jej zmarszczone brwi i twarde spojrzenie. To nie będzie dobre.
Pomyśl o tym, co powiedziałem. Możesz zrobić to lepiej niż z nim. Mogę dać ci wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłaś. Przyjdź do mnie. – O.
Och, na miłość wszystkich świętych! One są od złego faceta Omarra. Nie podoba mi się sytuacja, w którą on mnie wciąga. Wchodzi między mnie i mojego przyjaciela. Nienawidzę tego! Opowiedziałam Nat, co się stało i była wściekła. Powiedziałam jej, że Ghost i Nik zadbali o mnie i wydawała się być nieco udobruchana. Myślę, że ona nie lubi myśli o mnie będącą zdenerwowaną, kiedy wszyscy spędzali miło czas. Patrzymy na siebie długo, zanim Nat robi gest w stronę telefonu. Wzdycham, podchodzę do aparatu, wybieram numer i czekam. – Ghost? Taa, ze mną w porządku. Możesz przyjść tutaj, proszę. Dzięki. 208
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ghost jest w sklepie w ciągu minuty z torbą na śmieci w dłoni. Nie wita nas, idzie prosto w stronę pięknego bukietu i wrzuca go do worka na śmieci. Potem mnie mija i mówi: – Dobra dziewczynka. – Następnie wychodzi z workiem na śmieci.
***
– Zabiję skurwysyna! – ryczę. Max kładzie dłoń na moim ramieniu i cicho odpowiada: – Uspokój się, bracie. Znasz Tinę, nie zabierze jej z dala od nas. Nie ma mowy. Jesteśmy rodziną. Omarr jest martwy. Po pierwsze przychodzi do mojego klubu wiedząc, że nie ma go tu być. Po drugie podchodzi do mojej dziewczyny. … nie żeby ona wiedziała, że jest moją dziewczyną. Ale w każdym razie… Po trzecie próbuje traktować moją dziewczynę jak dziwkę. I wreszcie wysyła jej drogie kwiaty z obietnicą, kiedy tak naprawdę chce ją tylko wypierzyć i zostawić złamaną jako wiadomość dla mnie. Jedyną rzeczą, jaką chce Omarr jest moje cierpienie. Obwinia mnie o śmierć swojego brata. To ciągnie się odkąd byłem nastolatkiem. Tato właśnie zmarł i dano mi wybór dołączenia do Chaosu. Chaos to rosyjsko–amerykański gang. Mój tata był jego wiceprezesem. Byli kryminalistami, ale mój tata był dobrym człowiekiem. Dołączyłem do nich i ku mojej dezaprobacie Ghost i Max też. Byliśmy tylko dzieciakami wykonującymi twardą robotę dla staruszków. Kiedy mówię, twardą robotę mam na myśli, że byliśmy odpowiedzialni za egzekwowanie. Wychodziliśmy i zbieraliśmy kasę za dragi, długi i łapówki. Dawali nam listę i zbieraliśmy. Za pomocą każdych środków, jakie były konieczne. Mama była zdruzgotana, kiedy się dowiedziała. 209
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie chciała dla nas takiego życia. Mój tato próbował się z tego wydostać, kiedy zmarł. Omarr jest częścią Szóstek. Większość z nich chodziła ze mną do szkoły i wszystko było w porządku, dopóki Marcus nie zmarł. Marcus był starszym bratem Omarra. Włamał się do naszego rodzinnego domu, żeby ukraść z gabinetu taty coś związanego z Chaosem. Mój tata go postrzelił i później tej nocy zmarł w szpitalu. Mój tata poszedłby do więzienia. Musiałem coś zrobić. Jak tylko oficer zapytał, kto pierwszy oddał strzał, odezwałem się i powiedziałem: – Ja. Właśnie miałem skończyć szesnaście lat. Mam wyrok w zawieszeniu. Zrobiłbym to ponownie bez zastanowienia. Wszystko dla mojego taty. Ghost, Max i Trick o wszystkim wiedzą. Ghost i Max tam byli. Trickowi powiedziałem kilka lat później. Omarr pragnie zemsty. Jego wuj zabronił jakiegokolwiek odwetu na mnie. Wujek Jerm prowadzi Szóstki. Po raz pierwszy, gdy się spotkaliśmy wypytywał mnie w sprawie śmierci Marcusa. Wiem, że on wie, iż nie zabiłem Marcusa. Byłem wytrącony z równowagi i defensywny. Zostawiłem zbyt wiele pytań bez odpowiedzi, bo po prostu ich nie znam. To dlatego wujek Jerm zabronił jakiejkolwiek zemsty. On wie, że tego nie zrobiłem. Ale przyznałem się. Pościeliłem swoje łóżko, a teraz muszę w nim spać. Nigdy wcześniej mi to nie przeszkadzało. Wystarczyło noszenie broni i nadzieja. To jest inne. To ma wpływ na Tinę. Ghost i Trick właśnie dostarczają wujkowi Jermiemu worek wpół martwych kwiatów. Jeśli Omarr nadal będzie działał brew Jermiemu, skończy martwy. 210
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Gniew sprawia, że mój głos jest twardszy niż powinien. – Tak. Wiem, Max. Ale on się z nią bawi. Pieprzy z Tiną. Nie podoba mi się to. Max potrząsa głową i przyznaje: – Mnie też. Ale pozwól zająć się tym wujkowi Jermiemu. Wiesz, że to naprawi. Wiem. Wiem, że Wujek Jerm zna dobrych ludzi. Widzicie, tam są dobrzy ludzie robiący złe rzeczy z obowiązku. Taki jest wujek Jerm. Patrzy ponad swoją rodzinę. Jego rodziną są Szóstki. Jak tylko w niedzielną noc rozpoznałem Omarra, wysłałem Ghosta, żeby zabrał ją kurwa z dala od niego. Wiem, że nie dotknąłby Ghosta. Gdybym ja tam poszedł, coś mogłoby nie wyjść i nie byłoby sposobu, żebym obronił Tinę od niebezpieczeństwa. Omarra można nazwać niezrównoważonym. Opuściłem lożę, żeby ochłonąć. Kiedy odzyskałem kontrolę, wróciłem. Zobaczyłem twarz Tiny. Wyglądała na zagubioną. Na tak kruchą i nieszczęśliwą. To łamało moje serce. Gdy usiadłem, rzuciła się na mnie i poczułem jej łzy na mojej szyi. Zabrałem ją do pokoju „do wyluzowania” i trzymałem ją na sofie, żeby pocieszyć. Jak tylko usiedliśmy tama pękła. Skurwiel powiedział Tinie, że jesteśmy przyjaciółmi. I że chciał ją w swoim łóżku. Rozpiera mnie furia. Ten zarozumiały dupek zapłaci za to.
*** 211
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat i ja właśnie weszłyśmy do naszego mieszkania po długim dniu pracy. Zatrzymałyśmy się w drodze do domu. To był dzień burgera. Wiecie, rodzaj dnia, kiedy psychopaci przysyłają wam drogie bukiety kwiatów, a przyjaciel z drugiej strony ulicy was ignoruje? Taaa, taki rodzaj dnia. Wchodzimy i odkładamy nasze rzeczy na stół. Jedyne światło w domu pochodzi z kuchni. Zostawiamy je włączone, żeby wyglądało jakby ktoś był w domu, bo wracamy późno w nocy. Jakby złodzieje nie wiedzieli, że ludzie tak robią. Jesteś taką żarówą. Jak tylko wchodzę do kuchni, włączam pozostałe światła i zamieram. Słyszę coś w mojej sypialni. To brzmi jak powłóczenie nogami. Lęk zżera moje wnętrzności. Cholercia. Zatrzymuję Nat kładąc dłoń na jej ramieniu, kiedy się odwraca, żeby spojrzeć na moją skamieniałą twarz, wskazuję na moją sypialnię i przykładam palec do moich ust. Jej oczy natychmiast się rozszerzają i nasłuchuje. Kiedy słyszy to, co ja prowadzimy cichą rozmowę. Robi telefon z dłoni i przykłada go do ucha. Zadzwońmy po gliny. Wskazuję na nadgarstek w uniwersalnym znaku czasu i potrząsam głową. Nie, zbyt długo zajmie im dotarcie tutaj. Ona układa pięści w bokserskiej postawie. Powinnyśmy z nim walczyć? Używam mojego środkowego i wskazującego palca, żeby wskazać moje oczy, a potem zataczam dłonią po całym pokoju. Jasne, jeśli znajdziemy coś czym można walczyć.
212
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Z mojej sypialni nadchodzi stuknięcie i obie sztywniejemy ze strachu. Chwytam najbliższą rzecz. Nawet na to nie patrzę. Jest długa i cienka. Widzę, jak Nat łapie encyklopedię z mojego regału i trzyma ją nad głową. Na paluszkach idziemy do drzwi mojej sypialni trzymając się za ręce. Moje serce pędzi kilometr na minutę. To nie jest Niedźwiedź. Znam odgłosy Niedźwiedzia. Stoimy w drzwiach z podniesionymi broniami i czekamy. Drzwi się otwierają. Zaczyna się. Sięgam za głowę moją bronią i walę wiele razy w głowę wysokiej osoby. Nat robi to samo encyklopedią. Robimy to wrzeszcząc z całych sił. Wysoka osoba upada do tyłu. Stoję nad nią i kilkakrotnie uderzam go w nogę i pierś moim długim, obronnym narzędziem tak mocno, jak mogę. Mężczyzna krzyczy: – Ała, przestań! – i – Kurwa, Tina, przestań mnie bić! Czekaj. Złodzieje zazwyczaj nie znają okradanych ludzi, prawda? Wyciągam drżącą rękę i pstrykam światłem. Max jest na podłodze w pozycji embrionalnej jęcząc i wzdychając. Krew leci mu z nosa i wargi. Nawet nie zauważyłam, że Nat zniknęła, dopóki się nie odwracam. Ghost podniósł ją obejmując ramionami z jedną dłonią na jej ustach. Wygląda jakby chciał wybuchnąć śmiechem. Ze wszystkich rzeczy! Chcę go walnąć, więc to robię. Zamachuję się i walę w niego moją długą rzeczą. Która jak widzę jest mopem. 213
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
On pociera głowę i jego ciało trzęsie się z cichego śmiechu. Mówi: – Co mi zrobisz, wyczyścisz mnie na śmierć? Ghost uwalnia Nat i obie kucamy nad Maxem. Nie mogę uwierzyć, że go pobiłyśmy. – Max, skarbie, wszystko w porządku? – Dotykam jego twarzy, a on podnosi na mnie wzrok. Musi widzieć zmartwienie w moich oczach. Odpowiada: – Kurwa, jestem z was dumny. Eee, co? – Co? – Nie ukrywam zdezorientowania. Max szepcze: – Nawet nie przerwałaś walki. Nawet na sekundę. Jaja ze stali, maleńka Tina. – Uśmiecha się szeroko odkrywając poplamione krwią zęby. Odwracam się do Ghosta i wzdycham: – Możesz przenieść go na sofę, żebym mogła go oczyścić? Uśmiecha się do Maxa i kiwa głową. Idę do kuchni po zestaw pierwszej pomocy, kiedy ktoś puka do drzwi. Po prostu świetnie. Mam dwóch podejrzanych o włamanie do mojego domu, a jeden z nich krwawi i jest posiniaczony. Słyszę, jak Nat otwiera drzwi i Molly wchodzi do środka. Patrzy na Ghosta i Maxa mówiąc: – Brzmi jak impreza, na którą nie zostałam zaproszona. Opieram się przedramionami o blat kuchenny, pochylam się do przodu i chichoczę.
214
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Przepraszam za wrzaski, Molly. Mam nadzieję, że cię nie obudziłyśmy. Zauważa mój wyczerpany wygląd. – Dziecko, musisz usiąść, zanim zaśniesz na stojąco. Pozwól Molly zrobić ci herbatę i naprawić chłopca. Biorę jej dłoń w moją i całuję. Mówię cicho: – Dzięki, pani Molly. Molly robi herbatę dla mnie i Nat. Ghost odmówił, a Maxowi przyniosła szklankę wody i jakąś aspirynę. W tym czasie oczyszcza rany Maxa wodą utlenioną. A kiedy on się nie krzywi, klepie jego policzek i mówi: – Zasłużyłeś sobie na jakieś babeczki, młody człowieku. Max uśmiecha się i rozcina ponownie swoją wargę. Odwraca się do mnie i mówi: – Słyszałaś to, Tina. Molly mówi, że dostanę babeczki. Chichoczę, gdy Molly zmierza do wyjścia. Ściskam ją przez długi czas. Najlepsza sąsiadka na świecie. Jak tylko zamykam drzwi wskazuję palcem w Ghosta. – Wyjaśnienie. Ghost odchyla się do tyłu na sofie i wzrusza ramionami. – Nik chciał cię chronić, więc przyszliśmy zobaczyć, jak bezpieczne jest twoje mieszkanie. – Wskazał na siebie. – I oto jesteśmy. W twoim mieszkaniu. Więc śmiało mogę powiedzieć, że nie jest bezpieczne. – Patrzy na Maxa i mówi: – Nie chciałem, żeby Max przyszedł, ale nalegał. – Patrzy na mnie i się uśmiecha – A ty go pobiłaś. Czuję panikę wzbierającą w moich wnętrznościach. Och, Nik mnie zabije. Pobiłam jego brata. Który jest obecnie rozwalony na mojej sofie. 215
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odpadam na krzesło z bezwładnymi ramionami. Dzisiaj nie jest dobry dzień. Chowam twarz w dłoniach. Ghost znowu zaczyna mówić: – Słuchaj, wziąłem pod uwagę wszystko, czego potrzebujesz, aby twoje mieszkanie było bezpieczne. Jutro wezmę wszystkie rzeczy i w ciągu dnia je zainstaluję. Kiedy jutrzejszej nocy wrócisz do domu, poczekam na ciebie, żeby ci pokazać, jak tego używać. – Ściska moje kolano, odsuwam dłonie od twarzy i otwieram oczy. Mówi cicho: – Nie chcesz się pieprzyć z Omarrem. Jest nieprzewidywalny. Zachowujemy tylko środki ostrożności. Jeśli dzisiaj wszystko poszło zgodnie z planem, nigdy o nim nie usłyszysz. Ale nie będziemy ryzykować. Przypadłaś mu do gustu, Tina. Nat sięga po moją dłoń i mówi: – To do bani, kochanie. Opuszczam głowę i kiwam. Mówię z przygnębieniem: – Okej. Kiedy będziesz wiedział, ile wyniosą koszty bezpieczeństwa fakturę, wyślij do sklepu i ją zapłacę. Jego oczy się zwężają i przechyla głowę. Patrzy na mnie przez kilka sekund, potem delikatnie potrząsa swoją głową i rozkazuje: – Okej, więc zabierajcie swoje gówno. Wychodzimy. Słucham? – Słucham? – odpowiadam. Patrzy i powoli odpowiada: – Zabierajcie. Swoje. Gówno. Nie zostaniecie tutaj dzisiaj. Nie wiem, co z tym zrobić. Nie chcę zostać nigdzie indziej. To jest moje mieszkanie! Więc mówię pierwszą głupią rzecz, która przychodzi mi do głowy.
216
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Ale mam kota! Ghost patrzy na Niedźwiedzia, który siedzi na kolanach Maxa, patrząc na niego głupio. Max patrzy głupio na Niedźwiedzia. Pyta cierpliwie: – Masz transporter dla swojego zwierzaka? Kiwam głową. Max też kiwa, jakby chciał powiedzieć nie rozumiem w czym problem. Nat ściska moją dłoń i patrzę na nią. Posyła mi sympatyczny uśmiech. Pójdę. Dla niej. Wzdycham i spokojnie mówię: – Okej, pozwól mi spakować jakieś rzeczy. Nat wstaje, żeby ze mną iść i obejmuje mnie ramieniem w talii. To nie jest wielki gest, ale ma ogromne znaczenie. Ona będzie moją kulą, kiedy potrzebuję pomocy w staniu. Zawsze mam jej opiekę i wsparcie. Pakujemy torbę, pakuję Niedźwiedzia w klatkę, a potem się zmywamy.
***
Przypuszczałam, że Ghost zabierze nas do hotelu. Zdecydowanie nie spodziewałam znalezienia się na piżama party u Nika. Jak tylko wchodzimy do domu, uśmiechnięta Ceecee podjeżdża, żeby nas powitać, a ja panikuję. O CHOLERA! POBIŁAM JEJ TATĘ! Rzuca spojrzenie na swojego tatę i jej twarz się marszczy. Max szybko do niej podchodzi, klęka i pyta: 217
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Uwierzysz mi, jeśli powiem ci, że Tina mi to zrobiła? CO DO CHOLERY, Max?!? Jestem absolutnie zdruzgotana, że w taki sposób rzuca mnie pod autobus. Moje serce wali, a szyja pali z nerwów. Kocham Ceecee. Teraz ona mnie nienawidzi. Jestem zszokowana, kiedy Ceecee mruży oczy na swojego ojca, kładzie ręce na biodrach i pyta nieufnie: – Co zrobiłeś Tinie? Max chichocze i potrząsa głową, gdy mówi: – Tatuś był bardzo głupi. Poszedłem do domu Tiny bez pytania, a ona pomyślała, że byłem złą osobą próbującą zabrać rzeczy. Jestem jeszcze bardziej zszokowana, kiedy teraz Ceecee zbliża się do mnie i przytula mnie jedną ręką w pasie. Podnosi wzrok na mnie i mówi: – Musiałaś być naprawdę przerażona, Tina. – Krzywi się na ojca i surowo rozkazuje: – Tatusiu nie rób tego więcej, ona musiała być naprawdę przerażona! Pobłogosław ją! Max wygląda na przywołanego do porządku, kiedy mówi: – Uwierz mi, skarbie. Nigdy więcej. Następnym razem mogę stracić nogę. Patrzę w dół na jej zaniepokojoną twarz i się uśmiecham. – Byłam naprawdę przerażona, aniołku. I naprawdę przepraszam, że uderzyłam twojego tatę. Myślałam, że się bronię. Jeśli wiedziałabym, że to twój tata, nigdy bym go nie uderzyła. Ona uśmiecha się do mnie zanim patrzy obok i piszczy: – CZY TO KOTEK?! Chichoczę na jej entuzjazm. Przedstawiam ich.
218
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Ceecee poznaj Niedźwiedzia. On kocha uściski, więc lepiej przytulaj go dobrze, okej? Ghost otwiera klatkę i Nat bierze Niedźwiedzia i stawia go na ziemi. Niedźwiedź idzie prosto do wózka Ceecee, patrzy na nią i miauczy. Zdaję sobie sprawę, że nie dostał jeszcze swojej kolacji, więc otwieram torbę, aby wyciągnąć kilka puszek mokrej karmy, wyciągam je do Ceecee i mówię: – Myślisz, że możesz go karmić, skarbie? Patrzy na mnie pełna podziwu. Można by pomyśleć, że właśnie powiedziałam jej, że zabiorę ją w podróż do Nibylandii. Szepcze: – Naprawdę? Gram tak wyluzowaną jak to możliwe. Wyrzucam ramiona w górę na zapomniałam–o–tym–wspomnieć i mówię: – O tak, pokocha cię na zawsze, jeśli będziesz go karmić. Jak tylko kończę mówić Niedźwiedź wskakuje na kolana Ceecee, mruczy głośno i pociera policzkiem puszkę z karmą w jej dłoni. Ona podnosi na mnie wzrok i śmieje się tak pięknie. Nie można kupić takiego szczęścia. Niedźwiedź będzie dzisiaj bardzo kochany. Ceecee zmierza do kuchni i Ghost wspomina, żebyśmy z Nat podążyły za nim. Ghost otwiera drzwi po lewej stronie korytarza. Odprowadza mnie i rozglądam się w koło. To piękny pokój gościnny. Ściany są koloru bogatej czerwieni, za wielkim królewskim łóżkiem po prawej stronie pokoju jest czarna ściana. Po lewej stronie jest wbudowana garderoba. Długie, bordowe zasłony zasłaniają całą przeciwległą ścianę. Na ścianach wiszą gustownie oprawione wydruki, a w lewym rogu znajdują się drzwi. Ghost wskazuje na nie. – Prysznic. 219
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kiwam głową. Świetnie, naprawdę potrzebuję prysznica. Bardzo. Zostawiają mnie i zamykają drzwi. Jestem taka zmęczona, że mogłabym zasnąć na stojąco. Zmuszam się do otrząśnięcia, biorę bieliznę i piżamę z torby i idę pod prysznic. To czysta łazienka. Wszystko jest na swoim miejscu, a pod prysznicem jest mydło i szampon. To męskie zapachy. Odkręcam gorący prysznic. Chcę, żeby poparzył moją skórę. Lubię parząco–gorące prysznice. To sprawia, że czuję się czysta. Rozbieram się, wskakuję i myję swoje ciało oraz włosy w rekordowym czasie. Śpiewam „Praca od 9 do 17”. To jest to, co znam. Zawijam włosy w ręcznik, wkładam ubrania. Kocham moje piżamy. To top i krótkie szorty, jedwabista satyna koloru miedzianego. Opuszczam głowę w dół, wycieram włosy i osuszam suszarką, którą znalazłam w jednej z szuflad. I wreszcie jestem gotowa do spania. Wychodzę z łazienki prosto do łóżka i padam na twarz.
***
Tej nocy wracam bardzo późno z klubu. Idę do mojej sypialni i widzę na moim łóżku Tinę twarzą w dół z rozrzuconymi rękami i nogami. Wszędzie rozpoznałbym ten tyłek. Jej szorty są takie krótkie, że mogę zobaczyć krągłości jej pośladków. Odwracam się i patrzę na drzwi mojego pokoju. Jestem we właściwym domu? Wychodzę tak cicho jak mogę i znajduję Ghosta. Mówi mi, że mieszkanie Tiny nie jest bezpieczne, więc zabrał Nat i Tinę tutaj.
220
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mówi mi, że Nat śpi w pokoju Maxa, a on będzie z Maxem, bo musi budzić go w nocy co godzinę z powodu wstrząsu mózgu. Co do diabła? Pytam, co się stało i Ghost opowiada, jak Nat i Tina użyły na nim Rambo. Tina waliła go mopem. Właśnie wybucham śmiechem. Ghost mówi mi, że kot Tiny jest gdzieś w domu, najpewniej w łóżku z Ceecee. I że umieścił Tinę w moim pokoju, bo nie było mnie w tym czasie w domu. Nazywam to bzdurą. Myślę, że mój przyjaciel bawi się w swatkę. Życzę mu dobranoc, wracam do swojego pokoju i zastaję tam śpiącą Tinę. Moje fantazje ożywają przede mną. Jeśli tylko podniosłaby głowę i zaprosiła. To jest nieco dziwne. Zazwyczaj śpię nago. Prawdopodobnie dzisiaj nie powinienem. Być może nie miałaby nic przeciwko. Nieee. Niedobry pomysł. Idę do łazienki i biorę szybki prysznic. Wracam nago do pokoju i myślę o tym, co mogę włożyć do łóżka. Nie noszę bielizny, ale mam gdzieś jakieś bokserki. Po przeszukaniu przez kilka minut szuflady znajduję jakieś proste, czarne, jedwabne bokserki. Idę do łóżka, podnoszę Tinę, ciągnę kołdrę i przykrywam nas oboje. Nawet nie drga. Biedactwo. Taka zmęczona. Przyciągam jej ciało do mojego tak, że jej plecy są mocno połączone z moją piersią. Obejmuję ją w talii, pcham kolana w tył jej i wdycham zapach jej włosów. Pachnie jak ja. 221
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podoba mi się to. Podoba mi się to, że Tina jest ze mną w moim łóżku i nie uprawiamy seksu. Z nią to jest coś więcej. Chcę być jej obrońcą i jedynym, do którego przychodzi z problemami. Tak cholernie dobrze ją czuć przy mnie. Taka miękka i okrągła. Mógłbym do tego przywyknąć. Spływa na mnie zadowolenie. Uśmiecham się w jej włosy, wącham jeszcze raz i zapadam w spokojny sen.
222
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 15 Najlepszy sen wszech czasów.
Budzę się nagle. Jest jeszcze ciemno. Gdzie, do cholerki, jestem? To nie jest mój pokój. Mój jest mniejszy. Moje łóżko jest nieco mniejsze. I zwykle żaden mężczyzna nie chrapie do mojego ucha w moim łóżku. Cóż, to nie jest raczej chrapanie. To bardziej sapanie. Mężczyzna ciasno owija moją talię swoim ramieniem i mój tyłek jest wciśnięty w jego krocze. Moje ciało nadal jest nieruchome. Kto to jest, do diabła? To zdecydowanie nie Ghost. On nie wydaje się przytulaśnym typem. Poza tym on uprawia seks z Nat. Ramię Maxa jest nieco szczuplejsze niż muskularna budowa tego mężczyzny. Przez proces eliminacji zdaję sobie sprawę, że to Nik. Uśmiecham się do siebie. To tak jakby moje fantazje ożyły! Tulę moje plecy do niego i słyszę, jak jęczy cicho. Moje oczy się rozszerzają i nieruchomieję na chwilę. Robię to jeszcze raz i jego ramiona ciaśniej zaciskają się wokół mojej talii. Czuję rosnącą twardość między moimi pośladkami. O Mój Panie! Nik śpi i ma wzwód! Wzwód umiejscowiony między moimi pośladkami i tak blisko moich kobiecych miejsc. I to cudowne uczucie. 223
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kiedy delikatnie pociera o mnie swoją twardość, walczę z pragnieniem. Wilgoć wycieka z mojej cipki i zaczynam się poruszać. Pragnę go. Pragnę, żeby Nik zdarł moje majtki i mnie wziął. Weź mnie, Nik! Jedna z jego rąk przesuwa się pod mój biust, nieruchomieję ponownie i moje usta formują się w O. Dotknij mojego cycka, ty głupku! Robi coś lepszego. Ręka spod mojej piersi podnosi się trochę w górę i kciukiem przebiega po moim wrażliwym pączku. Jego druga dłoń przesuwa się w dół moich żeber i brzucha między moje nogi, a jego wielka dłoń chwyta moje wilgotne złączenie nóg. Wywracam oczami i wzdycham. Słyszę, jak sapie w moje ucho i zdaję sobie sprawę, że Nik dalej śpi. Bez względu na to wciska palce swojej dłoni prosto w moje słodkie miejsce. Zagryzam wargę, żeby powstrzymać jęk. Moje tętno przyśpiesza i się pocę. Potrzebuję tego tak bardzo! Nik przesuwa się w czasie snu i używam każdej uncji woli, żeby moje ciało pozostało nieruchome. Wzdycha i mruczy sennie: – Najlepszy sen wszech czasów. Zgadzam się, Nik! Jego muskularne ramię zaciska się na moim brzuchu i jego dłoń nadal mnie pociera podczas, gdy jego fiut porusza się za mną w górę i w dół. Tarcie jest wspaniałe. Jestem zaczerwieniona i zaczynam drżeć. Moje usta się otwierają lekko i ciężko oddycham. To nie może się dziać! 224
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mój pierwszy orgazm od pięciu lat jest ze śpiącym mężczyzną! Białe kropki zacierają moją wizję i moja głowa opada do przodu. Zaczynają się skurcze mojego orgazmu i są tak intensywne, że myślę, iż zemdleję. To czysta rozkosz. Jeśli może to zrobić jedynie śpiąc mogę sobie tylko wyobrazić, jak dobry byłby obudzony! Och, dobry Boże, co ja narobiłam?! Powiem ci co… Właśnie przeleciałam śpiącą osobę! Nie zauważyłam, że Nik sztywnieje, ale zauważyłam jak jego ramiona ciaśniej się zacisnęły wokół mnie. Czuję wilgoć na nagiej części moich pleców. Czy on…? On doszedł! Uff, teraz jesteście kwita! O Boże! Czuję się źle. Dosłownie czuję jakbym miała być chora. Mój brzuch się zaciska. Jestem zażenowana i zawstydzona. Nik relaksuje się za moimi plecami i jego ręce przesuwają się z mojego najbardziej prywatnego miejsca z powrotem na moją talię. Jego usta są na moim uchu i szepcze sennie: – Tina. O Wow! On nie tylko miał brudny sen. On miał brudny sen o mnie! Chcę skakać z radości. Uśmiecham się tak szeroko jak mogę, a potem ziewam. Wow. Pięć lat było warte takiego orgazmu. Relaksuję się w doskonałych ramionach Nika, tulę do niego i zasypiam.
*** 225
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
O Boże. Najlepszy sen wszech czasów. Dziwne, że gwiazda mojej fantazji śpi obok mnie. Zastanawiam się, co Tina by pomyślała, gdyby wiedziała, co robiłem z nią w moim śnie? To było takie realne. Uwielbiam tyłek Tiny. Miękki, okrągły, ale nadal jędrny. To nic szokującego, że o niej śniłem. Zazwyczaj to robię. Ten sen był łagodny. Ale cholernie gorący, to było jakbym właśnie ją dotykał. Nadal mogę poczuć jej krzywizny. Mówiąc o dziewczynie z moich fantazji, gdzie ona jest? Otwieram oczy i rozglądam się wkoło. Widzę słońce zza zasłon, a moje łóżko jest puste. Musiała się wymknąć starając się mnie nie obudzić. Siadam i pocieram twarz. Potem się uśmiecham. Lubię Tinę ze mną w moim łóżku. Nigdy nie spędziłem nocy z dziewczyną. Moja sypialnia jest moim sanktuarium. Moje miejsce relaksu i odpoczynku. Nigdy nie chciałem zabrać dziewczyny do mojego łóżka. Aż do teraz. Jeśli myślałbym, że się zgodzi na to, poprosiłbym Tinę, żeby wprowadziła się do mnie i dzieliła ze mną łóżko na stałe. Kto by powiedział, że sen może być tak przyjemny. Odrzucam prześcieradło i idę do łazienki pod prysznic. Rozbieram się i przysięgam, ze doszedłem w moich bokserkach. Co do diabła? Miałem mokry sen? Co ja mam piętnaście lat?! Po prysznicu znajduję kolejną parę bokserek i udaję się do miejsca, gdzie jestem pewien, że Tina będzie.
226
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wchodzę do kuchni i znajduję Tinę plecami do mnie. Jej piżama wygląda na niej tak seksownie. Kiedy się wyciąga, żeby sięgnąć do szafki na przyprawy, bluzka podnosi się w górę. Miło. Ma przygotowane ciasto na naleśniki. Uwielbiam naleśniki. Moja mama robi mi naleśniki zawsze, gdy jestem tam rano. Podchodzę do mniej, obejmuję ramionami w talii i chichoczę, kiedy piszczy. Odwraca się, popycha mnie w ramię i krzyczy: – Boże, Nik! Przestraszyłeś mnie na śmierć! Stara się, żeby jej twarz wyrażała złość, ale się uśmiecha. Przysuwam się do niej bliżej, trzymam jej biodra i pytam: – Jak spałaś, kochanie? Tina przełyka ciężko. Mówi cichym głosem: – Po prostu dobrze. Jak ty spałeś? Uśmiecham się szeroko i mówię: – Najlepsze spanie jakie miałem od długiego czasu. Jej policzki się czerwienią i odwraca się do patelni. Chrząka i mówi: – Zrobiłam dla wszystkich naleśniki. Możesz sprawdzić, czy wstali? Idę do sypialni i pytam. Max jest pierwszy i kiedy otwiera drzwi wybucham śmiechem. Jest czarny i niebieski. Jego nos jest spuchnięty, a warga pęknięta. Śmieję się tak mocno, że używam ręki, żeby podtrzymać się drzwi, a drugą łapię się za brzuch. Nie mogę uwierzyć, że mała Tina wyrządziła tak duże szkody na wielkim kolesiu. Krzywi się i mówi: – Śmiej się, baranie. – Potem idzie do pokoju Ceecee, żeby ją obudzić.
227
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wracam do kuchni. Tina ma stos gotowych naleśników. Nuci, kiedy gotuje. To brzmi jak „The Way” Fastball. Lubię tę piosenkę. Tina wyciąga do mnie talerz naleśników i pyta: – Proszę mógłbyś umieścić je na stole jadalnym? Nigdy nie jemy przy stole jadalnym. Nawet nie wiem, dlaczego mamy ten stół. Normalnie jemy w biegu, przy barze śniadaniowym albo na sofie. Ale kiwam głową i biorę do niej talerz. Kiedy wszyscy zajmują miejsca przy stole, Tina wyłania się z kuchni z innym stosem cieńszych, ale szerszych naleśników. Nat, która wydawała się ledwo żywa, kiedy wyszła z sypialni Maxa widzi je i sapie: – Palačinke? – To brzmi jak Pa–lachnik–i. Nat jęczy. – Wiesz, że jestem Palačinke–holiczką. Tina się uśmiecha i umieszcza je przed Nat, a potem podchodzi do miejsca Maxa. Dotyka delikatnie jego twarzy i mówi: – Przepraszam, skarbie. Wiem, że to nie są babeczki, ale tylko takie składniki mogłam znaleźć w kuchni. I zamierzam ci służyć. Dziś rano będę twoją kelnerką. Max chwyta jej dłoń i całuje. Zapewnia: – Nie martw się o to, laleczko. Jestem dużym chłopcem. Tina patrzy na niego z uwielbieniem i całuje w głowę.Siada i klaszcze w dłonie. Patrzy na jedzenie i mówi: – Cóż, no dalej, nie zostawcie swoich brzuszków burczących. Kopcie! Ghost jako pierwszy bierze naleśnika i wszyscy ze smakiem atakują jedzenie. Są naleśniki, Palačinke, sałatka owocowa, sok pomarańczowy, kawa, masło, syrop i galaretka. I to jest wspaniałe.
228
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Naleśniki mają cynamon i smakują świetnie. Wszyscy próbujemy Palačinke, które przed jedzeniem smaruje się galaretką i roluje, są dobre. Sałatka owocowa jest idealnie słodka. A kawa niebiańska. Jestem nieco zaskoczony, że Ceecee udało się wcisnąć dwa naleśniki, jednego Palačinke, owoce i sok. Ona nigdy dobrze nie je w godzinach porannych. Przyglądam się dokładniej, a ona bierze kawałek naleśnika i umieszcza go z boku swojego wózka. Nie ukrywam się, kiedy patrzę pod stół, a ona sztywnieje. Widzę czarno–białego kota siedzącego przy jej wózku, oblizującego swój pyszczek i mruczącego. I oto miejsce, gdzie zniknął dodatkowy naleśnik Ceecee. Uśmiecham się do niej i potrząsam głową. Opuszcza głowę i przygryza wargę, żeby powstrzymać chichot. Podnosi wzrok i puszczam do niej oczko. Nasz mały sekret, dziewczynko. Widzę, że Tina rozgląda się wkoło. Uśmiecha się i wygląda na zadowoloną. Podoba mi się to. To prowadzi mnie z powrotem do dnia, w którym wyjaśniła, dlaczego nie otworzyła piekarni. Powiedziała, że pieczenie jest darem dla ludzi, którym lubi dawać kawałek siebie. Zgaduję, że gotowanie dla przyjaciół sprawia, że czuje tak samo. Odwraca do mnie twarz i przyłapuje mnie na gapieniu się. Wystawia do mnie język. Chcę possać ten język. Całkowicie chcę. Cały cholerny czas myślę o tym pocałunku, jej miękkie usta i słodki język na moich wargach oraz w moich ustach. I do cholery chcę, żeby to się powtórzyło. Ale Tina wyraziła się jasno, że to dla niej jedynie ciekawość, to wszystko. Co jest do dupy. Kończymy jedzenie i proszę Maxa i Ghosta, żeby pomogli mi posprzątać. Dziewczyny też wstają, ale szybko wyjaśniam:
229
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– W naszej rodzinie ten, co gotuje nie sprząta. Zasady mamy. Wy dziewczyny przyszykujcie się do pracy. Nat podchodzi do Ghosta i mocno klepie go w tyłek. Całuje Maxa w policzek, a potem mnie. Tina całuje wszystkich w policzki i nawet Ghost się do niej uśmiecha. Potem idą do swoich pokoi przygotować się do pracy.
***
Kiedy docieramy do sklepu wysyłam Nat po kawę do Winnie. Jak tylko wraca otwieramy i mówię Nat, jak zmolestowałam Nika, gdy spał. Śmieje się pełną minutę, potem mówi chichocząc: – Jestem całkiem pewna, że za obopólną zgodą molestowaliście siebie nawzajem! – Patrzy na mnie z zadowoleniem. – Więc wreszcie znalazłaś znowu swoje wielkie O! Jak było? Nie mogę ubrać tego w słowa. Było nie do opisania. Odpowiadam: – Absolutnie niesamowicie. Szkoda, że on nawet o tym nie wiedział. Twarz Nat pokazuje zamyślenie. – Ufasz Nikowi, prawda? Nie waham się z odpowiedzią. – Tak. Odwraca mnie za ramiona, więc jesteśmy twarzą w twarz i głaszcze moje włosy. Pyta: – Więc dlaczego nie możesz mieć z nim trochę zabawy. Macie niesamowitą chemię między sobą. Nie możesz temu zaprzeczyć. I osobiście podoba mi się pomysł was razem. On jest rodzinnym mężczyzną.
230
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wiem, co ona przez to rozumie. Ma na myśli to, że zaopiekowałby się mną, jeśli zaszłabym w ciążę. Nie mógłby być jak Jace. I ona ma rację. Ale nie chcę już więcej dzieci. Nigdy więcej. Też głaszczę jej włosy i mówię z uśmiechem: – Dlaczego nie powiesz mi, co się dzieje z Ghostem? Wzdycha dramatycznie i odpowiada: – Nawet tam nie idź. To była jednorazowa sprawa. Nienawidzimy siebie nawzajem. Kładę dłoń na jej ramieniu, ściskam i jej przypominam. – Nienawiść jest takim mocnym słowem. Nie sądzisz? Poza tym wiesz, co mówią, jest cienka linia między miłością i nienawiścią. Jaki był seks? Nat mruży oczy, jej twarz jest czerwona i się uśmiecha, gdy szepcze: – Był niesamowity. Nigdy wcześniej nie miałam szalonego małpiego seksu. Ale nie wiem, czy był dobry z powodu intensywności czy dlaczego, że był z Ghostem. Nawet nie wiem, co się stało. W jednej sekundzie wracałam z łazienki do loży, a w następnej Ghost ciągnął mnie do pokoju konferencyjnego. To było nie z tego świata. – Jej twarz spoważniała. – Powiedział, że nie lubi jak bawię się z Maxem, kiedy powinnam bawić się z nim. Odchylam się i wachluję dłonią, potem pochylam się do przodu i szepczę: – Cholera jasna! Nie wiem nic o sprawach z dominacją, ale to sprawia, że jest mi gorąco od mówienia o tym! – I chichoczemy. Pyta nadal się uśmiechając: – Dlaczego po prostu nie prześpisz się z Nikiem i nie zobaczysz, jak to pójdzie? Jeśli nic z tego nie wyjdzie oboje jesteście wystarczająco dojrzali, żeby odejść będąc przyjaciółmi. Nawet jeśli nie wyjdzie z tego nic poważnego, możecie mieć razem dużo zabawy. – Porusza na mnie brwiami. Bo on może złamać moje serce, oto dlaczego. 231
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Skupiam spojrzenie z dala od niej i mówię cicho: – Nie wiem skarbie. Lubię go na tyle, żeby wiedzieć, że jeśli się prześpimy zbytnio bym się zaangażowała i bardzo pewne, że ściągnęłabym na siebie bukiet rozczarowań. – Obniżam twarz i bawię się kawałkiem papieru na ladzie, gdy szepczę: – Nie mogę radzić sobie z kolejnym Jacem. Nie wiem, jak wiele mojego serca zostało do złamania, ale wiem wystarczająco, żeby powiedzieć, iż następnym razem mnie to zniszczy. Teraz jestem skrzywiona, nie zniszczona. Następnym razem to mnie zniszczy. Nie potrzebuję idealnego związku. Po prostu potrzebuję kogoś, kto nie podda się ze mną. Na jej twarzy miga niedowierzanie. Kładzie ramię wokół mojej talii, przyciąga mnie do siebie i mówi: – Myślisz, że Nik jest w stanie cię skrzywdzić? Wzruszam ramionami. – Nie widziałaś, jak traktował Sissy w restauracji. To tak jakby była niczym. Mniej niż niczym! I spał z nią od miesięcy! Ona potrząsa głową i mówi miękko: – To dlatego, że ona była dla niego niczym. Powiedział jej dokładnie jak było, a ona próbowała wymusić coś innego. Jestem zdenerwowana i reaguję zbyt głośno. – Dokładnie! Taki właśnie będzie też nasz koniec! Za bardzo się zaangażuję, a on mi powie, żebym się usunęła i stanę się Diablicą Teeny. A razem z Sissy założymy kobiece Stowarzyszenie Anonimowych Byłych Nika, które mają problem z dostaniem się do Nika, a potem będziemy musiały wynająć kościół i robić kanapki oraz poncz dla tysięcy kobiet, które przyjdą! Nat chichocze i mnie przytula. Szepcze do mojego ucha: – Dlaczego by nie wejść na gałąź? To nie tam są owoce? Cholercia! Ona ma rację… chcę owoców! Ale pozostaje pytanie, czy mogę mieć owoce, których pragnę? 232
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
I czy owoce potraktują mnie właściwie.
***
10:16 Myśląc o Tinie. 11:04 Myśląc o idealnym tyłku Tiny. 12:37 Myśląc o Tinie sapiącej pode mną w moim łóżku. 13:02 Idąc do łazienki zwalić konia.
***
Idę z powrotem do mojego biura, w końcu trochę sobie ulżyłem. Już nie twardy, prawda?! A masz, penisie! Tina siedzi za moim biurkiem z fotelem odwróconym w bok. Nie widzi, że wchodzę. Wygląda tak słodko za moim wielkim biurkiem. Chichoczę cicho. Jest urocza. Odchrząkam, żeby zdobyć jej uwagę i mówię: – Przepraszam, panno Tomic, myślę, że chciała się pani ze mną zobaczyć.
233
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odwraca się i rzuca mi promienny uśmiech. Lubię ten uśmiech. Ona jest taka piękna. Myślę, że mógłbym się zakochać w tym uśmiechu. – Oczywiście, panie Leokov, proszę usiąść. – Wskazuje na miejsce, gdzie normalnie ona siedzi, kiedy wpada. Kiedy siadam ona ciągnie: – Sądzę, że zbliżają się czyjeś urodziny… Max! Zabiję cię kurwa! – … i przyszłam się dowiedzieć, jakie ciasto chciałbyś, żebym zrobiła dla ciebie! Przebiegam dłonią po twarzy. Jej uśmiech mnie zabija. Ona nie jest kimś, komu możesz łatwo powiedzieć nie. Pocieram kark i zaczynam: – Kochanie, nie obchodzę urodzin. To znaczy obchodzę urodziny innych ludzi. Nie moje. Jej twarz opada ponuro i czuję się jak dupek. Mówi tak cicho i światło w jej oczach blednie. Odpowiada: – Och… okej. Ceecee chciała, żebyś miał ładne ciasto, ale jeśli nie chcesz będę po prostu musiała… Moje plecy się prostują i pytam: – Czekaj, co? Krykiet chciała, żebym miał ciasto? – Jestem oszołomiony. Tina wstaje i podchodzi do mnie, a potem siada na moim kolanie. Wyjaśnia: – Tak. Ceecee zatrzymała mnie tego ranka, kiedy wychodziłyśmy. Powiedziała, że nigdy nie masz ciasta na urodziny i to ją zasmuca. – Wydyma usta. Nie w sposób jestem–taka–słodka, ale jestem–naprawdę–smutna–z– twojego–powodu i to sprawia, że moje serce się ściska. Moje dwie ulubione dziewczyny zmówiły się. Masz przejebane.
234
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wciągam ją mocniej na moje kolana i się waham. – Ech, naprawdę nienawidzę tej całej sprawy z urodzinami, kochanie. Opiera czoło na moim policzku i wzdycha. – Nie chcę zmuszać cię do zrobienia czegoś, czego nie chcesz. – Ciągnie za moje klapy. – Co jeśli ja tylko zrobię jakieś ciasta a ty weźmiesz jedno do domu do Ceecee? To mogłoby zadziałać. Myśl o rozczarowaniu Krykieta sprawia, że czuję się chory. Kocham moją bratanicę całym sercem i duszą. Zrobiłbym wszystko, żeby ją uszczęśliwić. To nie ma nic wspólnego z tym, co się stało, ale z faktem, że jest dobrym dzieckiem, które kocha swoją rodzinę. To tylko cholerne ciasto. Wdycham słodki zapach Tiny i ciągnę kosmyk jej włosów. Ustępuję. – Powiem ci coś. Zrób ciasto i przynieś je. Zaśpiewamy sto lat i będzie z nią dobrze przez następny rok. Czuję, że ciało Tiny sztywnieje. Odsuwa się z rozszerzonymi oczami i szepcze: – Naprawdę? Odchylam się na krześle, wzruszam ramionami i mówię nonszalancko: – Jasne. To znaczy to tylko ciasto, prawda? Tina pochyla się bliżej mnie. Kładzie ręce na moich policzkach i uśmiecha się słodko. – Nie. To nie tylko ciasto. To szczęście dziecka. Nie możesz kupić takich rzeczy, Nik. Dajesz prezent Ceecee. – Kończy szeptem. Potem robi coś, co mnie zaskakuje. Pochyla się, przechyla głowę, przykłada usta do moich i mnie całuje.
235
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Słodki, delikatny pocałunek, który trwa około trzydziestu sekund nie jest tym na co liczyłem.Gdy prawię tracę kontrolę i pochylam ją nad moim biurkiem, ona powoli się odsuwa. Ma zaczerwienioną twarz i zamglone oczy. Wygląda oszałamiająco. Lubię jak tak wygląda. Uśmiecha się nieśmiało i mówi cicho: – Jesteś dobrym człowiekiem, Nik. Cieszę się, że jesteśmy przyjaciółmi. Friend–zone poziom nieskończony. Chcę wykrzyczeć pieprzyć przyjaźń! Zacznijmy to! Ale zamiast tego przyciągam ją bliżej i ściskam. Szepczę do niej: – Ja też, kochanie.
236
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 16 Dawaj, Niki, są twoje urodziny.
Ostatniej nocy, kiedy Nat i ja wróciłyśmy do domu, czekał na nas Ghost. W moim mieszkaniu. Ten kretyn włamał się ponownie! Przynajmniej przyniósł ze sobą Niedźwiedzia. Pokazał nam, jak korzystać z nowego alarmu i guzika alarmowego. Załapałyśmy to dość łatwo. Powiedział stanowczo: – Jeśli nie jesteście pewne, wciskacie przycisk alarmowy. Lepiej powiedzieć policji, że popełniłyście błąd, niż mieliby przyjechać i odebrać wasze zakrwawione zwłoki. Dobra rada, tak myślę. Wyszedł krótko po tym i powiedziałam Nat, że w środę wieczorem jedziemy do Nika na jego urodziny. Była tym podekscytowana. Nat kocha dobre imprezy. Miałam też jej powiedzieć trochę newsów, o których nie śmiałam wspomnieć w pracy. Było około 15:00, a ja ratowałam się karmelową latte od Winnie, kiedy zostałam zatrzymana przez bardzo dobrze wyglądającego mężczyznę. Zapytał mnie, czy się z nim nie umówię. I oto jest dziwna sprawa. Powiedziałam tak. Co do cholery mówisz? 237
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Cóż, po dzisiejszym lunchowym pocałunku z Nikiem, moje serce fruwało. Niedobry znak. Myślę, że zgodziłam się na tę randkę, żeby odwrócić swoje myśli od Nika. Jeśli chce czegoś ode mnie, musi dać mi znać. A nawet wtedy nie będę z nim, dopóki nie będę pewna, że może być tym, czego potrzebuję. Więc w czwartek wieczorem mam randkę z Chadem Księgowym. Co oznacza, że przegapię pokerową noc. Nat siedzi na sofie czytając mój e–czytnik. Chrząkam i zaczynam: – Więc, mam w czwartek randkę. Ciało Nat sztywnieje, podnosi wzrok znad czytnika i gapi się na mnie. Po około dziesięciu sekundach robi inną rzecz niż myślałam, że zrobi. Uśmiecha się szeroko i krzyczy: – Wreszcie! Na miłość Pete`a, najwyższy czas kobieto! Eee, co? – Eee, o czym ty mówisz? Myślałam, że będziesz wkurzona! – mówię. Patrzy na mnie zdezorientowana i wypala: – Wkurzona? Dlaczego miałabym być wkurzona? Mówiłam ci rano, żebyś spróbowała z Nikiem… Spuszczam oczy i przerywam jej. – Randka nie jest z Nikiem. Cisza. Dręcząca, długa cisza. Potem siada prosto i eksploduje: – Co do CHOLERY jest z TOBĄ nie tak?
238
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wzdrygam się i zaczynam. – Ma na imię Chad i jest księgowym. Poznałam go po południu u Winnie. Spuszcza wzrok i kręci z niedowierzaniem głową. Pyta: – Wyjaśnijmy to sobie. Dzień po urodzinach Nika idziesz na randkę… z kimś, kto nie jest Nikiem. Kiwam, wzruszam ramionami i mówię: – To nie tak, że mu zależy. Mówiłam ci wcześniej, że on mnie nie chcę i przeraziłam go całując dzisiaj popołudniu… Ona skrzeczy: – Ty CO?!? – ...a potem Chad zapytał mnie, czy się z nim umówię i to wydawało się idealnym rozproszeniem od Nika… Wyrzuca ramiona w powietrze i zwodzi: – Dlaczego to robisz? – …i myślę, że mogę być w nim zakochana! Wstrzymuje oddech i zakrywa usta dłonią. Słyszę jej stłumione współczucie. – Och, skarbie. Czuję, że łzy palą mnie w oczy. Mruczę: – Dlaczego wszystko jest do bani? Wstaje, podchodzi do mnie i mocno ściska. Mówi: – Więc wiedz, że coś naprawdę świetnego się pojawi. Moja BFF jest Panem Miyagi17.
17
Ten starszy mądrala z Karate Kid.
239
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Nadchodzi środowy ranek, a ja jestem w kuchni zajęta pieczeniem. Wysłałam Nat moim samochodem do Safiry, więc mogę spędzić cały ranek przygotowując wszystko bez pośpiechu. Nie mogę uwierzyć, że Nik dał się namówić na tort! Ceecee zatrzymała mnie tuż przed wyjściem i poprosiła: – Proszę zrób wujkowi Nikowi tort. On nigdy żadnego nie ma, a to sprawia, że jestem smutna. Chcę mu pokazać, jak bardzo go kochamy. Więc oto jestem piekąc siedmiowarstwowe czekoladowo–karmelowe ciasto i partię malinowych babeczek z białą czekoladą. W ostatniej chwili tego ranka zatrzymałam się w supermarkecie po kilka długopisów do dekoracji, z których jak myślę ucieszy się Ceecee. Więc biorę się za dekorowanie babeczek. To będzie jej prezent dla wujka, którego kocha bardziej niż cokolwiek. Kończę pieczenie i wyłączam piekarnik. Muszę chwilę poczekać na wystygnięcie ciasta. Musi być całkowicie zimne. Siadam na sofie i oddycham z ulgą, kiedy umieszczam na niej moje nogi. Nie spałam zbyt dobrze ostatniej nocy. Nat powiedziała, że moje pójście na randkę dzień po jego urodzinach naprawdę głęboko zrani Nika. Myśl o skrzywdzeniu Nika jest wystarczająca, żeby ścisnąć moje serce. Nie jestem pewna, co robić. Chcę jej wierzyć, ale nie dał mi żadnych wskazówek, że interesuje się mną bardziej niż przyjaciółką. Uciekł ode mnie i żałował naszego niesamowitego pocałunku! To wystarczające, żeby powiedzieć, że jestem we friendzoned, prawda? Naprawdę żałuję, że powiedziałam tak Chadowi. Nadal pójdę i dam mu szansę, ale nie widzę dla tego przyszłości. Podnoszę wzrok na zegar ścienny. Minęła wystarczająca ilość czasu. Ech. 240
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Czas na ochłodzenie tego potwornego ciasta.
***
Nie wiem, jak to się stało. Przyjąłem, że kiedy powiedziałem Tinie, żeby zrobiła ciasto ono będzie tylko dla Tiny, Maxa, Ceecee i mnie. Rozglądam się po pokoju i próbuję się dowiedzieć, dlaczego moja mama, siostry, Ghost, Nat, Lola, Mimi i Tina też tutaj są. Ceecee siedzi przy stole dekorując babeczki, które przyniosła Tina. To miłe z jej strony. Nie mogę przestać myśleć o wczorajszym delikatnym pocałunku. Podjąłem decyzję, że pocałuję ją dzisiaj i pójdę z nurtem. Miejmy nadzieję, że powie mi, iż chce mnie tak jak ja jej. Ale Tina jest twardym orzechem do zgryzienia, bo jest zazwyczaj uczuciowa. Jest jedną z tych dziewczyn, które rozsyłają wokół miłość, aby pokazać, że chce więcej. Ponadto Tina jest dzisiaj jakaś nieobecna. Odwracam się i widzę ją, rozmawiającą się i śmiejącą z moją mamą i siostrami w kuchni. Wszystkie są dzisiaj zapracowane jak mrówki i jeśli mam być szczery, widziałem tę scenę w mojej głowie wiele razy. Podoba mi się to. Ale ona mnie unika. Myślę, że delikatny pocałunek nieco ją onieśmielił. Mama zrobiła na kolację trzy różne rodzaje Paella dla wszystkich. Kocham kuchnię mojej mamy. Jest Meksykanką i gotuje bardzo ostro. Wszystko, co robi jest smaczne i zazwyczaj jest zbyt ciepłe. To jedzenie na pocieszenie. Cóż, dla mnie jest. W czasie mojego dzieciństwa, mama robiła meksykańskie dania przynajmniej cztery razy w tygodniu. Starała się kilka razy tygodniu przygotowywać rosyjskie jedzenie, żeby udobruchać tatę. Myślę, że robi więcej rosyjskiego jedzenia teraz, kiedy tata odszedł. Na pewno nadal mamy to co najlepsze z obu kultur. 241
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jemy, pijemy i mieszamy się. Potem nadchodzi czas, żeby pokroić ciasto. Tina przynosi olbrzymie ciasto. Jest naprawdę wysokie. I grubo pokryte lepką czekoladową krówką. Mówi wszystkim, że to siedmiowarstwowe ciasto czekoladowe z karmelowym kremem. Wszyscy faceci jęczą z aprobatą. Dzisiaj kończę trzydzieści pięć lat. To już dziewiętnaście od śmierci mojego taty. Jeśli coś mogłoby uczynić tę noc perfekcyjną to jego powrót choćby na chwilę. Chciałbym usłyszeć rady, które dałby mi w te szczególne urodziny. Ceecee obserwuje mnie z wielkim uśmiechem na buzi i klaszcze z podnieceniem. Uśmiecham się do niej. To dla ciebie, dzieciaku. Tłum śpiewa sto lat, a ja zdmuchuję świeczki. Według Ceecee muszę pomyśleć życzenie. Zamykam oczy i sobie życzę. Życzę sobie Tinę w moim łóżku. Wszystkie dziewczyny podchodzą do mnie i całują mnie w czoło. Po tym jak to robią wszystkie się śmieją z liczby kolorowych ust na nim. Chłopaki mnie klepią po plecach i życzą wszystkiego najlepszego. Tina kroi ciasto i je jemy. To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek smakowałem oprócz ust Tiny. Wszystkie kobiety pomagają posprzątać bałagan i naczynia do mycia. Mama i moje siostry wychodzą, a Max kładzie Ceecee do łóżka godzinę później niż zwykle. Krykiet była dzisiaj cały czas przy piłce. Reszta z nas przenosi się na zewnątrz i wylegujemy się na patio, pijąc piwo i żartując. Patrzę na podwórko i myślę o dzisiejszej nocy.
242
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie żałuję jej. To pierwsze urodziny, które świętuję od dziewiętnastu lat i liczy się tylko to, że byłem otoczony wszystkimi ludźmi, którzy są dla mnie ważni. Plaśnięcie. Nie mam pojęcia, z której strony pochodzi. Wstaję, a ciasto z mojej twarzy spada na podłogę. Co do cholery? Wycieram lukier z mojej twarzy i rozglądam się wkoło po moich przyjaciołach. Dziewczyny są plecami do mnie i potrząsają ramionami. Mocno próbują powstrzymać śmiech. Chłopaki nie starają się tak mocno. Max wskazuje na mnie i się śmieje. Ghost i Trick chichoczą do swoich piw. Wszystkiego najlepszego dla mnie. Zauważam, że brakuje jednej osoby. Cholerna kobieta od plaśnięcia próbuje mi się wyślizgnąć! Gra się zaczyna, przyjaciółko… Tylko czekaj.
***
Jest naprawdę późno, kiedy moi przyjaciele się żegnają. Ale nie widziałem Tiny przez jakiś czas. Tak naprawdę nie widziałem jej odkąd mam twarz pełną ciasta. Znajduję Nat, a ona wyjaśnia: – Powiedziała mi, że zaniesie prezent do twojego pokoju. Nie wiem, dlaczego to trwa tak długo. 243
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mimi i Lola żegnają się, a Nat mi mówi, że zabiera się z nimi, więc nie będzie musiała czekać. A potem wszyscy wychodzą. Idę w dół korytarza do mojego pokoju i otwieram drzwi. I tam na moim łóżku leży nieprzytomna Tina. Cóż, może to nie być to, co miałeś na myśli, ale pomyślałeś życzenie. Biedactwo wygląda na wyczerpaną. Myślę, że po raz pierwszy w życiu pieczenie ją wyczerpało. Podchodzę cicho do łóżka i patrzę na nią. Jest wspaniała. Leży na boku, kolana ma przyciągnięte do piersi z jednym ramieniem pod poduszką, jej długie, ciemne włosy są rozłożone. Nie ma makijażu na twarzy, a nadal jest piękna. Pod nią jest niebieska torebka. Muszę podnieść jej rękę za nadgarstek, aby po nią sięgnąć. Delikatnie opróżniam zawartość na łóżko tak, żeby jej nie obudzić. Kiedy podnoszę pierwszą rzecz muszę zagryźć wargę, żeby powstrzymać się od wybuchnięcia śmiechem. Kupiła mi piżamę. Nie byle jaką piżamę. Koszulka i spodnie mają młodego Simbę z Króla Lwa. Są rażąco żółte z napisem „Nie Mogę Się Doczekać Aż Będę Królem”. Wygląda jak piżamka dziecięca, jest tylko większa. Kolejny przedmiot jest spakowany. Otwieram go tak cicho jak mogę. To magiczna kula. Na niej jest notka.
Na te wszystkie razy, kiedy potrzebujesz w pracy drugiej opinii. Trzymaj ją na biurku. Uwielbiam Tina x
244
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecham się do siebie. Uwielbiam to. Pochylam się nad jej śpiącym ciałem i składam delikatny pocałunek na jej ustach. Wygląda na to, że to musi być ten pocałunek, który obiecałem, że jej dam dzisiaj, bo odpłynęła. Rozbieram się i wkładam moje nowe spodnie od piżamy. Właściwie są wygodne. Podejmuję szybko decyzję i zaczynam rozbierać Tinę. Zdejmuję jej sandały, rozpinam jeansy i powoli spuszczam je w dół jej nóg. Kiedy się lekko prostuję zdaję sobie sprawę, że moja twarz jest tuż przed jej majtkami zakrywającymi cipkę. Nie wiem, co we mnie wstępuje, ale pochylam się i lekko zakopują nos we wszystkim, co jest Tiną. Wdycham ją jakby była inhalatorem dla astmatyka. W ciągu kilku sekund moje źrenice się rozszerzają, jestem twardy jak skała. To było mądre. Brawo. Ona pachnie doskonale i chcę ją posmakować. Jestem nią upojony. Zajmuję się ściągnięciem jej bluzki i kiedy wszystko jest zdjęte mogę tylko się na nią gapić. Został na niej jedynie biały, koronkowy biustonosz i zwykłe, białe, bawełniane majtki. Jej ciało jest zaokrąglone i miękkie, a jej skóra blada jak u porcelanowej lalki. Wygląda niewinnie, prawie dziewiczo. I chcę ją naprawdę bardzo wytarmosić. Kurwa mać! Dlaczego pomyślałem, że to będzie dobry pomysł? Powstrzymując się biorę koszulkę od piżamy i przesuwam ją przez jej głowę i ramiona. Zaczynam myśleć, że mogłaby przejść tutaj orkiestra marszowa, a ona nadal by się nie obudziła. Odsuwam kołdrę, podnoszę ją do góry i odkładam na prześcieradle. Wskakuję za nią i przyciągam jej plecy do mojej piersi. 245
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wzdycham. Moje ciało się nagrzewa i natychmiast się relaksuję. Uśmiecham się, zamykam oczy i zasypiam.
***
Budzę się i zauważam, że jestem sam w łóżku, a na poduszce obok jest notatka.
Przepraszam za padnięcie na ciebie ostatniej nocy. Cieszę się, że nosisz nową piżamkę! Dzięki za zadbanie o mnie. Jesteś najlepszy. Uwielbiam Tina xxxxxxxxxx P.S. Ciasto w twarz to tradycja w mojej rodzinie… teraz będziesz miał szczęście przez cały rok
Ciasto w twarz rodzinną tradycją? Uśmiecham się. Muszę jej oddać w jej urodziny. I mam tym razem dziesięć buziaków. Miło. Zastanawiam się, co pomyślała, kiedy się obudziła widząc, że ją rozebrałem. W notce nie brzmiała na złą. Nawet podziękowała mi za doglądanie jej. Uśmiecham się jak idiota. Jest czwartek. Dzisiaj pokerowa noc. Nie mogę się doczekać, aż ją zobaczę.
***
246
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jest 20:30. Tajska restauracja jest naprawdę miła. Złapałam taksówkę, więc Nat mogła wziąć moje auto do domu Nika. Siedzę naprzeciwko Chada Księgowego, który opowiada mi o swojej kolekcji znaczków. Mówi, że mogę przyjść je zobaczyć pewnego razu. Musi się tylko upewnić, że jego mamy nie ma w domu. Jeśli ktoś by mi o tym opowiedział, miałabym napad śmiechu. Ale to nie jest tak zabawne, kiedy jesteś częścią tej zabawnej historii. Na brodę Merlina… Jak znalazłam się w tym bałaganie? – Więc pracujesz w sklepie z ubraniami? – pyta, gdy zabiera się za swoje jedzenie. Podnoszę wzrok i uśmiecham się entuzjastycznie. – Tak. Jestem właścicielką sklepu. Nazywa się Safira. Pracuję z moimi najlepszymi przyjaciółkami. Uwielbiam to. Wygląda na zatroskanego, gdy pyta: – Czy jest jakaś szansa na zmianę zawodu? Odchylam się do tyłu na krześle, starając się nie patrzeć na niego gniewnie. Zamiast tego dociekam. – Co masz na myśli, Chad? To taki wstyd. Jest świetnie wyglądającym facetem. Ale kiedy otwiera usta i trafia w ciebie werbalna biegunka, zdajesz sobie sprawę, dlaczego nadal jest singlem. Cóż to i kolekcja znaczków… i mieszkanie z mamą w wieku trzydziestu ośmiu lat. Uśmiecha się do mnie i mówi: – Cóż, nie wiem, czy mógłbym być z kobietą, która spędza cały swój czas wokół ciuchów. W Ameryce jest ogromny problem z kobietami, które obsesyjnie kupują. Wolałbym wiedzieć, że tak nie będzie z moją żoną. Więc zmiana zawodu będzie opcją? – Podnosi wyczekująco brwi. 247
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Że co? Och, do diabła nie. Kupując sobie trochę czasu sięgam po wodę i ją piję. Ten facet, którego znam od dwóch sekund zapytał mnie czy zmienię zawód i właściwie mi się oświadczył? Słodkie dzieciątko Jezus! Muszę się stąd wydostać. Potrzebuję Nat. Nagły wypadek.
***
Nie wierzę w to, co właśnie usłyszałem. Wściekłość wrze w moim brzuchu. Zaciskam dłonie przy moich bokach i powstrzymuję się przed pchnięciem czegoś. Planowałem spędzić dzień na unikaniu Tiny. To działało dobrze, kiedy napisała mi wiadomość, że była trochę zajęta w czasie lunchu. Idealnie, pomyślałem. Planowałem dzisiaj wieczorem zacałować ją na śmierć i wcisnąć się tam. Chciałem Tiny. To było takie proste. Podjąłem decyzję, że dzisiaj będzie ta noc. Albo była. Chłopaki przyszli do domu trochę wcześniej, żeby ustawić stół do pokera, a dziewczyny dotarły krótko po 20:00, bez Tiny. Widziałem, że Nat unika kontaktu wzrokowego ze mną i pomyślałem, że to było nieco dziwne. Wyglądała naprawdę nieswojo. Potem kilka minut temu, kiedy Max zapytał o Tinę, a wszystkie dziewczyny zesztywniały, wiedziałem, że coś się dzieje. Nat próbowała zbyć to małym wzruszeniem ramionami. Powiedziała: – Sorry chłopaki, Tina przeprasza. Miała jakieś pilne plany.
248
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Max wstał, spojrzał na nią ze zmarszczonymi brwiami i wypalił: – Co jest ważniejsze od pokerowej nocy? To rodzinna noc! – Zauważył, że zesztywniała i powiedział stanowczo: – Okej, gdzie jest Tina? Nat spojrzała w dół i zaczęła się bawić uchem. Wyszeptała tak cicho, że ledwo mogłem ją usłyszeć. – Jest na randce. Pokój ogarnęła cisza. Randka? Pieprzona randka? Mam tysiąc pytań, ale nie mogę się zmusić, żeby zacząć. Czy ona chociaż zna tego faceta? Gdzie się spotkali? Jak długo wiedziała, że nie będzie jej dzisiaj? Czy to nie są rzeczy, które mówią sobie przyjaciele? Ten facet może być niebezpieczny, na miłość boską! Nic nie mogę poradzić na to, ale zastanawiam się, czy ta wściekłość, którą czuję jest wynikiem zazdrości. Podążam za powodem mojej reakcji. – Tina jest dobrą przyjaciółką, która może być na kolacji z mordercą z siekierą! To doprowadza nas do teraz. Pytam: – Czy ktoś zna tego faceta? Nat, Meems i Lola potrząsają głowami. Nat mówi: – Poznała go któregoś dnia u Winnie. Wszystko co wiem to, że ma na imię Chad i jest księgowym. Chad. Imię dla mordercy z siekierą. Zdecydowanie. Mimi rozgląda się wkoło i mówi: 249
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Cóż, czego się spodziewałeś? Tina jest atrakcyjna, Nik. Jest świetnym łupem dla każdego faceta. Idealnym łupem. Lola kiwa na zgodę i cicho kończy: – A wy jesteście tylko przyjaciółmi, prawda? Zamiast odpowiedzieć, idę do mojego pokoju i zamykam drzwi. Gdy jestem w środku, podchodzę do łóżka i kładę się na nie. Uspokój się. Wszystko rozwiąże się samo. Mam nadzieję.
***
Po umiejętnym unikaniu odpowiedzi na ekstremalnie inwazyjne pytania Chada, przepraszam i idę do toalety. Po wejściu do środka biorę telefon i piszę do Nat.
Ja: Ten facet jest świrem! Procedura alarmowa w T–Minus dziesięć minut. Nat: Łapię. Włącz dźwięk w telefonie.
Wracam do stolika z szerokim uśmiechem i siadam. Odpowiadam na jakieś mniej inwazyjne pytania Chada, a potem mój telefon rozbrzmiewa „Thrift Shop” Macklemore. Czas na przedstawienie. Wyciągam telefon z torby i fałszywie marszczę brwi. Mówię niemal autentycznie zmieszanym głosem:
250
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Och. Proszę wybacz mi. To może być ważne. Marszczę czoło i odbieram. – Halo? Nat brzmi na rozbawioną, gdy mówi: – Bla bla bla. Pies uderzył w samochód. Rozszerzam oczy i przykładam dłoń do piersi. Szepczę głośno: – Co? Nie! Nie Puchatek! Nat odpowiada z całą powagą. – Myślę, że powinnyśmy mieć psa. Albo dwa. Opuszczam głowę, dłoń z piersi przyciskam do czoła i lamentuję: – Och nie! Nie moje najdroższe dziecko! Nat brzmi jakby podjęła decyzję. – Weźmy dwa. – Bardziej podniecona krzyczy: – Mopsy! Nazwiemy je Pizza i Donut! – Dlaczego? Dobry Boże, dlaczego? – odpowiadam drżącym głosem, kiedy ocieram łzy z moich policzków. – Bo jestem czasami samotna, no wiesz! – odpowiada Nat, jakbym odnosiła się do jej poprzedniego oświadczenia. Opuszczam ramiona i zmuszam je do drżenia. – Proszę nie podejmować beze mnie żadnych decyzji, doktorze – szepczę cicho. – Jestem w drodze. Nat chichocze i mówi dramatycznie: – I nagroda za najlepszą rolę pod presją idzie do Maleńkiej! – Potem jej głos robi się poważny. – Ale poważnie, chcę psa. Sygnał. 251
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozłączyła się ze mną!
252
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 17 Mam ku-ku.
Jest sobotnia noc. Jestem pewien, że dziewczyny przyjdą dzisiaj do klubu. I po raz pierwszy nie jestem podekscytowany zobaczeniem Tiny. Tak naprawdę się boję. Pokerowa noc poszła okej, z tego co słyszałem. Ze swojego pokoju słyszałem jak wszyscy się śmiali i rozmawiali. Dziewczyny wyszły około północy. Po tym jak usłyszałem o randce Tiny wymówiłem się bólem głowy i spędziłem noc na łóżku jak uparte dziecko, któremu coś idzie nie po myśli. Wczoraj unikałem Tiny jak ognia. Wysłała mi wiadomość z zapytaniem, czy chcę zjeść lunch, ale skłamałem i powiedziałem jej, że jestem zawalony pracą i będę niedostępny przez większość dnia. Dzisiaj Tina przyszła do biura, ale kazałem Maxowi powiedzieć jej, że mnie nie było. Przyniosła dla nas jakieś babeczki, ale nie wziąłem ani jednej. Wiecie gówniane jest odmawianie karmelowej babeczki, która smakuje niebiańsko. Nie jestem pewien, czego chciała, ale nie byłem w nastroju, żeby usłyszeć jak mi mówi o fantastycznej randce z Super Chadem, Księgowym Roku. Okej, więc nazwijcie mnie sfochowanym, ale kiedy dziewczyna, którą naprawdę lubisz nie leci na ciebie to jest do bani. I teraz myślę o odcięciu się od niej. Myślę, że po prostu jej powiem, że praca naprawdę mnie zajmuje i mogę nie mieć tyle czasu na nasze lunche i spotkania towarzyskie. Potem anuluję naszą wspólną pokerową noc. I jakoś odetnę z naszego życia resztę dziewczyn. Jakoś poproszę o zwrot wejściówek VIP. Potem wszyscy możemy wrócić do spraw, jakie były wcześniej. Nieskomplikowane. Spotykam się z Ghostem w pokoju ochrony i oglądamy CCTV. Wiem, w którym momencie dziewczyny przyjeżdżają.
253
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
B–Rock jest roztrzepany i uśmiecha się jak idiota. Potem je widzę. Piękne jak zawsze. Wycięcie ich z naszego życia nie będzie proste. Tina jest ostatnia i całuje B–Rocka w policzek patrząc na niego, jakby osobiście świecił gwiazdami w nocy. Wiem, jak facet się czuję pod wpływem takiego spojrzenia. Kończę z odbieraniem tego spojrzenia. Na kilka minut znikają z pola widzenia kamer, a potem pojawiają się na CCTV w obszarze VIP. Widzę, że rozglądają się za nami. Po kilku minutach poddają się. Tina nadal wygląda posępnie. Marszy brwi. Nie podoba mi się to. Wiedząc, że ja jestem za to odpowiedzialny czuję się jak największy dupek na świecie. Zwłaszcza, gdy nie dalej jak tydzień temu przysięgałem, że zrobię wszystko, żeby uchronić ją od takiego wyglądu. Ale to było przed moim objawieniem dzisiejszego ranka. Kto ochroni mnie przed nią? Ghost wzdycha i patrzy w moją stronę. Mówi: – Wyjaśnij jej to, człowieku. Jestem zdezorientowany. Odpowiadam: – He? Mówi mi, co myśli, że widzi. – Tina cię lubi. Bardziej niż lubi. Niech ci urosną jaja i zrób coś z tym. Krzywię się i wyrzucam z siebie. – Miała randkę. Nie sądzę, żeby lubiła mnie tak bardzo, bracie. Kładzie dłonie na karku i się uśmiecha. – Jeśli byłbym laską i zobaczył, że facet, którego lubię każdego dnia zachowuje się, jakby nie był zainteresowany, doprowadzałoby mnie to do szału. Zrobiłbym wszystko, żeby wywalić go z głowy – radzi. – Nawet poszedłbym na randkę. 254
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie odpowiadam, tylko gapię się na Tinę przez monitor. Boże, dlaczego ona musi być taka piękna? Ghost wydaje zniecierpliwiony dźwięk. – Kurwa człowieku, zwinęła się z tej randki w pół godziny. To brzmi jakby spędziła miło czas?! Co? Marszczę czoło. Jestem zdezorientowany. – Co? Ghost wzdycha i pochyla się lekko do przodu. Patrzy na monitor i wskazuje dziewczynę moich marzeń. – Ta twoja dziewczyna zadzwoniła do Nat, żeby ją stamtąd wyciągnęła. Facet był ofiarą losu. Największą ofiarą losu. Nadal mieszka w domu i ma pieprzoną kolekcję znaczków. – Śmieje się z ostatniego. Kurwa jesteś poważny? – Co ty gadasz, człowieku? Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wczoraj albo dzisiaj? – Jestem wkurzony. Odchyla się w krześle i uśmiecha okrutnie. Wzrusza ramionami i mruczy: – Pytałeś? Skurwiel. Zwężam oczy i pytam: – Dlaczego jesteśmy przyjaciółmi? – Jestem naprawdę ciekawy. Śmieje się i mi przypomina. – Myślę, że to dlatego iż zawsze kryłem twoje plecy, bracie. Ma rację. Jest dupkiem, ale ma rację. Nie raz w moim życiu nie musiałem przechodzić przez sprawy sam. Przed Ghostem był Max. Mój mały 255
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
brat zawsze miał kryte plecy niezależnie od sytuacji. Potem poznałem Ashera. Był wysokim dzieciakiem z niechlujnymi blond włosami i nieufnymi brązowymi oczami. Bardzo podobnie jak dzisiaj, gdy o tym pomyślę. Ze wzrostem wystrzeliłem po liceum, teraz jestem najwyższy ze wszystkich. Był przedrzeźniany przez jakiegoś idiotycznego sportowca. Podszedłem tam, stanąłem obok niego i zapytałem: – Potrzebujesz pomocy? – Spojrzał na mnie ze zmrużonymi oczami i potrząsnął głową. Następnego dnia przeszedłem obok niego w korytarzu, dogonił mnie i zaczął ze mną iść. – Jestem Asher – powiedział. Bez patrzenia na niego pokiwałem głową. – Jestem Nik – odpowiedziałem. I to było to. Max, Ghost i ja byliśmy przyjaciółmi od wieków. Przeszedł z nami przez wszystko, strzelanina Marcusa, śmierć taty, wypadek Ceecee. Wszystkie ważne rzeczy. I zawsze był solidny, pomocny kiedy jesteś w tarapatach i uważasz, że nie potrzebujesz nikogo. Spędził większość swojego dzieciństwa uciekając od swojej rodziny, a przez moją był obejmowany. Ghost nie powie tego, ale kochał mojego tatę tak jak ja. W dzień, w którym tata poznał Ashera Collinsa, przyjrzał mu się z bliska. Kiedy Ghost wychodził, tata odciągnął go na bok i powiedział: – Jeśli kiedykolwiek potrzebujesz pomocy, synu, w czymkolwiek zadzwoń do Nikiego, a on mi powie. Zajmę się tym. – Nie był nawet zszokowany z powodu tego, co powiedział mój tata. Tato powiedział Ghostowi, że jeśli jego rodzice nie zmądrzeją i nie przestaną bić swojego dziecka sami zostaną zabici. I Ghost to docenił. Od tej chwili tata był jego idolem. I mama kupiła go wcześniej będąc dla niego czułą. Zachowywał się jakby tego nie lubił, ale widziałem, jak patrzy na mamę, jakby chciał, żeby była jego biologiczną matką. Krew nic dla nas nie znaczy. Ghost jest moim bratem. – O kurwa – szepcze Ghost wpatrując się w ekran.
256
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jestem natychmiast zaalarmowany. Patrzę w monitor. Jedna z kelnerek podnosi zbitą szklankę ze stopy Tiny. Mimi oraz Nat otaczają Tinę i delikatnie ją głaszczą, a Lola trzyma coś na jej nodze. Kelnerka mówi coś patrząc na Tinę przepraszająco. Tina macha na nią, uśmiecha się i odpowiada. Lola usuwa cokolwiek trzyma na nodze Tiny. Widzę, jak sięga nad stołem, bierze kilka serwetek i umieszcza je na nodze Tiny. Zdaję sobie sprawę, że jest pocięta i krwawi. Błyskawicznie wstaję i jestem za drzwiami. Biegnę przez całą strefę VIP, aż sięgam po plecy Tiny. Nawet bez ocenienia sytuacji podnoszę ją w uścisk ślubny i idę w stronę drzwi za barem. Tina zaczyna piskliwie. – Nik, co… Ale przerywam jej. – Sekundkę, kochanie. Tina zmiękcza głos i mówi: – Nik, wszyst… Znów przerywam jej stanowczo. – Tina, prawie tam jesteśmy. Cicho, kochanie. Tym razem mnie słucha. Uspokaja się i rozluźnia w moim uścisku. Jej ramię obejmuje moją szyję, a dłoń lekko pieści włosy z tyłu mojej głowy. To takie miłe, że boję się, iż przycisnę się do jej dłoni i będę mruczeć jak kot. Niosę ją całą drogę do mojego biura i opuszczam na biurko. Na szczęście ma na sobie sukienkę, która podchodzi do kolan. Jest w pięknym niebieskim kolorze z dekoltem w V i krótkimi bufiastymi rękawami. Wygląda jak księżniczka. Klękam przed nią i chwytam jej łydkę w dłonie. Jest tam niewielkie nacięcie. Krwawi słabo i to nic wielkiego. Podnoszę wzrok i widzę jej piękne, zielone oczy patrzące na mnie w dół i tańczące.
257
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Obejmując swoją twarz dłońmi, opieram czoło na jej kolanie i mówię stłumionym głosem: – Okej, może trochę przesadziłem. Kładzie dłoń na mojej głowie i jej ciało trzęsie się od cichego śmiechu. Jesteś taką dupą wołową.
***
Nik podnosi głowę z mojego kolana i przebiega palcami po swoich włosach. Patrzy z napięciem i mówi: – Boże, Tina martwiłem się. Myślałem, że naprawdę jesteś ranna. Wow. Cała sprawa była moją winą, rozmawiałam z Mimi idąc tyłem i głupio weszłam prosto w biedną kelnerkę, której upadła jedna szklanka, ale uratowała inne. Powiedziałabym, że dobrze dla niej! Nik był tak zaniepokojony, że przyleciał nikąd, podniósł mnie i zabrał, żeby osobiście się mną zaopiekować. Kocham tego człowieka. Naprawdę go kocham. Z całego serca. Nie zaprzeczam już temu. Czuję się z nim bezpieczna. Jakikolwiek smutek związany z moim życiem, który czuję odchodzi, gdy widzę Nika. On sprawia, że warto wstawać rano. Moje serce pęcznieje za każdym razem, kiedy widzę, jak strzela dołeczkiem w moją stronę. Proszę, pocałuj mnie. – Niki – szepczę, dotykając jego policzka.
258
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jak tylko mówię jego imię bierze moją łydkę w swoje wielkie dłonie i masuje ją. To takie dobre uczucie, że zamykam oczy i przygryzam język, żeby powstrzymać się od jęczenia. Uśmiecha się. – Cóż, zgaduję, że lepiej się tobą zajmę, co? Kiwam głową, a on okrąża biurko i sięga pod nie. Wyciąga apteczkę i kładzie obok mnie. Otwiera ją i przekopuje. Wyciąga dwie rzeczy: wacik ze środkiem odkażający i plaster. Pociera mnie wacikiem, trochę to szczypie, ale nie na tyle, żebym się wzdrygnęła. Przeżyłam osiemnastogodzinny poród! Nic już nie będzie tak bolesne jak to. Wyciera skaleczenie delikatnymi ruchami, dmucha na nie, a to sprawia, że moje kobiece miejsca drgają. Uśmiecha się do mnie i wręcza mi plaster. Jestem lekko zdezorientowana, ale otwieram go dla niego i widzę jasnoróżowy plaster Barbie z kwiatkami i serduszkami. Chichoczę i wyciągam go do niego. Nakleja go i całuje moje ku–ku delikatnie, co czuję w moich kobiecych miejscach. Patrzy na mnie i się uśmiecha. Po dłuższej chwili jego twarz poważnieje. – Ty i ja, Tina. To się wydarzy – mówi. Sapię cicho. Uśmiecha się i kontynuuje szeptem: – Zapamiętaj moje słowa, kochanie. O Wow! Lubię to, jak mówi kochanie. Zachrypnięty i seksowny. Podoba mi się to, że nazywa mnie kochaniem. Moje serce przyśpiesza. Nik trzyma moje łydki i składa miękkie, mokre pocałunki w górę mojej nogi. Mój oddech przyśpiesza. Kiedy sięga po moje kolano, mówi przy nim: – Powiedz mi, że chcesz tego tak bardzo jak ja. Nie wierzę własnym uszom. Chcę podskakiwać na biurku i tańczyć Makarenę! Ale zamiast tego tylko kiwam głową. Całuje moje kolano i czuję tam jego język. Powoli potrząsa głową i cicho pyta: – Nie. Potrzebuję słów, Tina. Chcesz mnie? 259
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Do diabła tak! Moje serce przestaje bić. Chcę go. Tak cholernie mocno. I jestem przerażona, ale teraz jestem ponad to. Po prostu chcę Nika w jakikolwiek sposób on pozwoli mi siebie mieć. Więc przytrzymuję jego spojrzenie i szepczę drżącym głosem: – Chcę cię bardziej niż cokolwiek, Nik. Jego bursztynowe oczy rozbłyskują, a on zamiera na kilka długich sekund. Potem podnosi głowę ku niebu i krzyczy: – Dzięki kurwa! Wstaje i pochyla swoje wysokie, silne ciało nad moim siedzącym, zmuszając mnie do pochylenia się w tył i oparcia się na moich przedramionach, a jego twarz jest na wprost mojej. Spodziewam się, że mnie pocałuje, ale tego nie robi. Delikatnie przebiega nosem po moim. Czuję to w moich żyłach. W tym geście jest tak dużo troski. Jego całodzienny zarost lekko pociera mój policzek. Uwielbiam to. Mówi cicho: – Nie chcę mieć cię tylko w moich snach, kochanie. Czekałem na ciebie dłuższą chwilę. Szepczę: – Niki. Przybliża usta do moich i oddycha głęboko. – Jesteś wszystkim, o czym myślę. Czuję rozpoczynające się w moim nosie mrowienie. Pewny znak, że będę ryczeć. – Przestań. Ale on wciąż jest słodki.
260
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Myślałem, że potrzebowałem kobiety takiej jak ty. Okazuje się, że po prostu potrzebowałem ciebie. Łapię oddech. – Przestań. Moje serce zamarza, gdy mówi następną rzecz. – Jesteś tym, Tina. Nie mam już wątpliwości. Moje serce pomija bicie i szepczę zażarcie: – Chcę cię pocałować. Naprawdę, bardzo. Czuję jego uśmiech na moich ustach i policzku, gdy odpowiada: – Zrób to. Przełykam ciężko i mówię: – Naprawdę? Kiwa głową. Mówię: – Och. Okej. Przysuwa lekko swoją twarz, więc jego usta dotykają moich. Przysuwam się bliżej i oto jest. Połączenie. I to mną wstrząsa. Moje serce zaczyna walić. Delikatnie ocieram ustami o jego, co sprawia, że on głęboko jęczy. Mój brzuch się zaciska, a moja cipka płacze z radości. To się naprawdę dzieje. Nie śnię, a Nik jest obudzony! Jupi!
261
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Czuję, że usta Nika się otwierają i daje mi pozwolenie na wejście, co robię. Lekko dotykam jego języka swoim i to jest niesamowite. On smakuje tak cholernie dobrze. Przyciskam usta mocniej do jego, a jednym ramieniem obejmuję jego szyję. Muszę być bliżej niego. Czuję, jak jedną ręką rozkłada moje kolana i wsuwa się między nie, dzięki czemu jesteśmy bliżej siebie. To wtedy przypominam sobie, że nie włożyłam dzisiaj bielizny. Ale spędzam tak miło czas wgryzając się w słodkie usta Nika, że nie mogę mówić. Jego krocze spotyka moje i oboje jęczymy. Obejmuje mnie ramionami, jedno wplątując w moje włosy, a drugie przesuwa na mój tyłek i ściska. To niesamowite uczucie. Z ręką na moim tyłku przyciąga mnie do siebie i ociera się o mnie. Przez jego spodnie czuję, jak wielki i twardy jest. Sapię z powodu tego tarcia. Jeśli będziemy to kontynuować, dojdę w zaledwie kilka sekund. Nie wiem, dlaczego to jest złe. Nie chcę tylko, żeby Nik przestał. Chcę jego rąk wszędzie. Wolną ręką sięgam w górę i owijam ją wokół tyłu jego głowy, potem obejmuję jego talię nogami i trzymam go mocno. W tym czasie jeden z moich butów spada. Nik jęczy w moje usta, jestem owinięta wokół niego jak miś koala. Obie dłonie kładzie pod mój tyłek i podnosi mnie w górę. Wstaje, odwraca nas i siada na biurku. Odchyla się lekko i pocieram moją nagą cipką po jego twardym, okrytym wybrzuszeniu. Jęczy przeciągle. – Muszę cię dotknąć, kochanie – szepcze, oddychając ciężko w moje usta. Kiwam głową i nadal kąsam jego wargi oraz język. Smakuje tak cholernie dobrze! Dzisiaj smakuje jak mięta i wiekowa whisky. Mniam! Wciągam do ust jego dolną wargę i ssę. Jego ręka zaciska się na moich włosach i sapię. Lekki ból sprawia, że moje cipka jest mokra. Sięga w dół między
262
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
moje uda i dotyka nagiej, najbardziej intymniej części mnie. Na kilka sekund puszcza moje usta. – Kurwa! Kochanie, zabijasz mnie –wykrzykuje. Następnie wraca ustami do moich, a palcem przebiega delikatnie w górę i w dół mojej ogolonej, mokrej szparki. Jęczę. Kciukiem znajduje mój wrażliwy guziczek i pracuje na nim delikatnymi, okrężnymi ruchami. Jęczę głośniej. Jestem przemoczona i mam pewność, że przód jego spodni też jest. Przestaje mnie całować i odchyla się do tyłu, żeby spojrzeć na mnie zamglonymi oczami. Przeszukuje moją twarz. Zamykam oczy i podnoszę głowę do sufitu, mój oddech jest urywany, a cipka zaczyna się zaciskać. Ramię Nika zaciska się ciasno wokół mnie, umieszcza usta przy moim uchu i szepcze: – Chcę widzieć, jak dochodzisz, kochanie. To jest moje. Zapracowałem na to. Kiwam głową i otwieram półprzymknięte oczy, żeby spojrzeć w jego. Jego oczy błyszczą kolorem ciepłego miodu. Czuję, że zaciskanie robi się silniejsze, a moje usta się otwierają. Zaczyna się mój orgazm i poruszam się przy jego kciuku. Zanim mogę pomyśleć, on wciska palec głęboko we mnie i eksploduję. – O cholera, o Boże, och, och Nik! Pulsuję wokół jego palca i widzę, że jego twarz marszczy się w prawie bolesny sposób. Pociera moje plecy w łagodny i pocieszający sposób. Opuszczam głowę na jego ramię. Trzyma we mnie palec i czeka, aż skończą się fale orgazmu. Kiedy w końcu kończę, zerkam na niego. Uśmiecha się czule i wyciąga ze mnie swój palec. Podnosi go do ust i wysysa z niego moją esencję. Moje usta lekko się rozchylają, a krocze zaciska się jeszcze raz. Patrzę na niego szeroko otwartymi oczami. A on uśmiecha się lekko i seksownie. – Moje kochanie to lubi – mówi przy moich ustach. Potem całuje mnie długo i słodko. Jego język dotyka mojego ponownie i smakuję siebie. To szokująco gorące. Wzdycham lekko przy jego ustach. 263
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie wierzę sobie, kiedy opuszczam ręce i otwieram jego skórzany pasek. Jestem poza kontrolą. Chcę go zobaczyć. Poczuć go. Odchyla się do tyłu z uśmiechem w oczach i pozwala mi wyciągnąć klamrę paska oraz odpiąć górny guzik jego spodni. Powoli opuszczam zamek i dotykam jego gorącej i twardej erekcji. Nie ma na sobie bielizny! Odsuwam się lekko i obserwuję. Jest duży. Jest długi, naprawdę gruby, twardy jak skała i piękny. Potem pochylam się do przodu, kładę głowę na jego ramieniu i płaczę.
***
Co do diabła właśnie się stało? Sprawiłem, że Tina doszła dzięki mojej dłoni i to jest najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Po prostu piękna. Mała flirciara nie włożyła dzisiaj bielizny. Prawie doszedłem, kiedy sięgnąłem w dół, żeby jej dotknąć i poczułem jej nagą, przemoczoną cipkę. Lepsze niż jakikolwiek sen. Tak miękka, ciepła i ciasna jak diabli. Czułem, jak dochodzi wokół mojego palca i chciałem wykonać taniec zwycięstwa. Teraz jest moja. Potem rozpina moje spodnie, patrzy na mojego fiuta przez minutę i wybucha płaczem. Jestem nieco zdezorientowany. Łapię ją w głęboki uścisk i mówię miękko: – Kochanie, mów do mnie. Co się właśnie stało? 264
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podnosi na mnie wzrok i wygląda na załamaną. Myślę, że żałuje tego, co się właśnie stało. Jeśli żałuje, prawdopodobnie pójdę skoczyć z mostu Brooklińskiego, ale będzie w porządku. Jej słodka pokryta łzami twarz opada na mojego nieco przyklapniętego kutasa i szepcze łamiącym się głosem: – To–to–to–to nie będzie pasować! – Kończy cichym zwodzeniem. Muszę przygryźć wargę, żeby powstrzymać się od głośnego śmiechu. Kocham tę dziewczynę. Całkowicie. Całym sercem i duszą. Patrzę w jej smutne, zielone oczy i oświadczam: – Będzie, kochanie. Jeśli chcesz mnie w środku, dostanę się tam. Patrzy w moje oczy i mówi zawzięcie: – Chcę. Naprawdę chcę. Chcę tego tak bardzo. – Czuję, że mój fiut znowu się unosi. Wycieram jej dolne powieki, aby usunąć brzydkie łzy, potem pochylam się bliżej niej i pocieram swoim nosem o jej. Szepczę: – Nie musimy tego robić. To co zrobiliśmy, jest dla mnie wystarczające. Nie chcę, żebyś nie robiła tego z powodu jakiejś szalonej myśli o obowiązku. Potrząsa swoją głową i opuszcza oczy. Pochyla się bliżej, aż jej czoło dotyka mojego i odszeptuje: – Też o tobie śniłam. Podnosze nagle głowę, a ona nieśmiało się uśmiecha. Mówi cicho: – Pragnę cię, Nik. Proszę, proszę nie zatrzymuj się teraz. Kto może odmówić takiej prośbie? – Nigdy ci nie odmówię, kochanie. Nigdy – mówię z szeroko otwartymi oczami. 265
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
I mam to na myśli. Mogłaby poprosić o cokolwiek i zrobiłbym wszystko co w mojej mocy, żeby to dla niej zdobyć. Mój kutas jest twardszy niż skała i gotowy do pracy. Przesuwam dłonie pod jej przepyszny tyłeczek i podnoszę ją nieco. Dociskam się do jej śliskiego wejścia i opieram w tył na biurko. Trzymam dłońmi jej biodra i opuszczam ją na moją długość. Wiedziałem, że może być ciasna, ale to jest absurdalne. Czuję ją jak ciepłą, jedwabną rękawicę. Tak dobrze, że martwię się, iż zawstydzę się i dojdę jak nastolatek. Główka mojego fiuta wsuwa się w nią, a ona wzdycha. To naprawdę miły dźwięk. Jej oczy są półprzymknięte i jest pięknie zarumieniona. Wiem, że tak wyglądała, kiedy dochodzi. Obniżanie się centymetr po centymetrze jest torturą. Jęczy i zatrzymuję się w połowie drogi. To mnie zabija, ale muszę ją zapytać, czy jest okej. Podnosi na mnie wzrok, kiedy się zatrzymuję. Pytam w napięciu: – Jak to czuć, kochanie? Wygląda na zirytowaną, klepie mnie w ramię i krzyczy: – No dalej, Niki! Boże! Chichoczę i spełniam jej życzenie. Trzymam stanowczo jej biodra i wsuwam się przyciągając ją w dół na siebie. Och, dobry Boże w niebie. Jest w pewni osadzona na mnie. Jęczy głośno i zamyka oczy w ekstazie. To sprawia, że jestem szczęśliwy. Jestem tam z nią. Czekam kilka sekund na jej dopasowanie się, a potem wykorzystuję moje dłonie na jej biodrach, żeby przesunąć ją w górę i dół na moim twardym członku. 266
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Taka ciasna i śliska. Jej ciało jest rozluźnione, ale jej cipka zaciska się wokół mnie. Kurwa mać! Jeśli ona teraz dojdzie zrobię to razem z nią. Nie wiem dlaczego to jest zła rzecz. Wreszcie jestem z Tiną. Wezmę ją w każdy sposób w jaki mogę. Kocham ją. Jeśli będziemy to kontynuować, dojdę w zaledwie kilka sekund. Oczy Tiny się rozszerzają i umieszcza dłonie płasko na mojej klacie, bez ostrzeżenia porusza biodrami i to tak zajebiste uczucie. Poluzowuję uchwyt na jej biodrach, a ona przejmuje prowadzenie. Używając biurka dla równowagi ujeżdża mnie w doskonałym rytmie. Góra, dół, falowanie tyłkiem. Seks z Tiną jest nawet lepszy, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem. Jest niesamowita. Czuję, że to się buduje. Mój orgazm jest blisko. Mam tylko nadzieję, że Tina będzie tam ze mną. Jeśli jej jęki coś znaczą, powiedziałbym, że jest blisko. Jej cipka zaciska się wokół mnie i podnoszę się, żeby wziąć jej usta w mocnym i wymagającym pocałunku. Jęczy w moje usta i to brzmi jak mmmm mmmmmmmmm. Miło. Ssę jej język, a ona sapie. Jej cipka staje się niesamowicie przytulna i ciepła, gdy dochodzi. Czuję jej pulsowanie wokół mojego kutasa. Jęczy, wwierca się we mnie i szarpie się. To jest niewiarygodne. Jestem tam z nią. Obejmuję ramieniem dół jej pleców, przytrzymując ją i zatapiając się w niej. Czuję znajome mrowienie wzdłuż kręgosłupa. Pcham szybciej, mocniej i sięgam wyżej, wyżej, wyżej po rozkosz. Moje jaja się zaciskają. Wrota otwierają. Jęczę w jej usta i zaczynam dochodzić, a z każdym pulsowanie mojego orgazmu strzelam w nią. Ona ssie moją dolną wargę i czuję to w moim fiucie. Jej pocałunki spowalniają i czuję, że moje ciało się rozluźnia. Jestem w takim stanie przyjemności, że nie wiem, gdzie się znajduję, czy jaki jest dzień. Poważnie, najlepszy seks. 267
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
To dziewczyna mnie zabije.
***
Nadal siedząc na Niku czuję, że nieco we mnie mięknie. Najlepszy seks wszech czasów! Jestem w krainie snów. Całkowicie zrelaksowana i wyczerpana. Nadal nie możemy oderwać od siebie ust. Całujemy się delikatnie. Jest idealnie. Czuję się kochana. Nigdy wcześniej nie czułam się tak. Nawet z Jacem. A myślałam, że go kochałam. Nik kładzie się plecami płasko na biurku i ciągnie mnie w dół, więc nie przerywamy czułego pocałunku. Jestem pewna, że to niewygodne, ale on nic nie mówi. Moje kolana, które są obolałe od tej pozycji, otaczają jego biodra i jesteśmy niemożliwie blisko siebie. Żadne z nas nie chce oderwać się od drugiego. Obie moje dłonie są na jego piersi i pod nimi czuję, że jego ciężki oddech łagodnieje, a jego serce zwalnia rytm. Szepcze w moje usta: – Przegapiłem. He? Jestem lekko zdezorientowana i nagle spanikowana. Myślałam, że seks był cholernie niesamowity. Co znaczy, że przegapił? Podnoszę nieco głowę i wpatruję się w jego oczy, które są miękkie i koloru dobrej whisky. Wyjaśnia:
268
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Dwa lata. Przegapiałem ciebie. O mój! Myślę, że się rozpłaczę. Przygryzam dolną wargę, a moje oczy zachodzą mgłą. Łapię za jego klapy, pociągam nosem i pochylam głowę. Przebiegam nosem po jego i używam jego czułego gestu, żeby pokazać, co czuję. Ma mnie. Nik wzdycha cicho i mówi przy moich ustach: – To nie ma znaczenia. Mam cię teraz, Tina. Jesteś moja. Przepływa przeze mnie szczęście i ciepło spływa w dół mojego brzucha. Jak to się stało, nigdy się nie dowiem. Ale jestem wdzięczna. Hurra!
269
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 18 Żonka.
Po naszym podniecającym festiwalu miłosnym w biurze Nika cieszymy się naszym połączeniem przez dłuższy czas całując i przytulając. Niestety, nadchodzi czas na rozłączenie. Podnoszę się z Nika i mieszanka naszych ciepłych soków spływa mi po nogach. Wstaję na drżących nogach w jednym bucie. Patrzę na Nika, który wciąż leży na plecach na biurku. Kładzie swoje umięśnione ramiona za szyję, i uśmiecha się do mnie z dołeczkiem i tańczącymi oczami. Nie jestem pewna, jak wyglądam, ale Nik uważa to za zabawne. Muszę wyglądać jak piekło! Nie mogę nic na to poradzić, ale gapię się na jego wciąż rozpięte spodnie i widząc jego mięknącą długość myślę: Jak to się we mnie zmieściło? Nik się podnosi, wstaje i pozostawia rozpięte spodnie. Podchodzi do mnie, całuje mnie w czoło i mówi: –Chodź kochanie, pozwól mi cię oczyścić. Przytakuję, obciągam sukienkę i ściągam mojego drugiego buta. Idę za nim do łazienki, a on podnosi mnie za ramiona i sadza na umywalce. Patrzy na szorstkie ręczniki papierowe w uchwycie i wygląda na zatroskanego. Opuszcza łazienkę na minutę i wraca z krawatem. Nie byle jakim krawatem, a granatowym jedwabnym krawatem. Trzyma go i mówi: – Myślę, że to zadziała lepiej niż tamto. – Wskazuje na ręczniki. Jestem zdezorientowana.
270
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik moczy krawat ciepłą wodą, wyciska go i przebiega po moich nogach. Jedną stopę umieszczam na jego ramieniu, a drugą opieram o blat. Wyciera mnie lekko swoim jedwabnym krawatem! Wow… Ten krawat musiał kosztować około stu dolarów, a on mnie nim czyści. Po oczyszczeniu mnie, całuje wnętrze mojego uda i drapie po nim policzkiem. Szarpię się z zaskoczenia. Śmieje się i czuję jego oddech na mojej nagiej cipce. Mówi cicho: – Pewnego dnia cię posmakuję. Mój brzuch drży, a cipka zaciska się z przyjemności. Tak proszę! Szczypie moje udo, krzyczę i klepię go w ramię. Śmieje się ponownie i nie mogę nic poradzić na to, że chichoczę. Opuszczam nogi w dół, ale nadal na ladę. Przesuwa się, żeby oczyścić siebie, ale biorę od niego krawat i go moczę. Wyciskam namiar wody i chwytam go delikatnie. Używam krawata do oczyszczenia jego tak jak on mnie. Poruszam się w górę oraz w dół po jego długości i czuję, jak twardnieje pod moim dotykiem. Zbliża się do mnie i liże moje wargi, co prowadzi do głębokiego, pasjonującego pocałunku. Po kilku minutach trzymania się siebie, zbieramy się. Klęka przede mną i zakłada mi buty. Dokładnie jak Kopciuszek! Ramię w ramię opuszczamy łazienkę. Obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do swojego boku. Kładę rękę wokół jego talii, a drugą na jego klatce piersiowej. Nagle się zatrzymuje, odwraca do mnie i pyta: – Wszystko w porządku z tym? Nie jestem pewna, co to jest więc pytam: – Z czym dokładnie? 271
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jego brwi się marszczą, ale uśmiecha się i odpowiada: – Z nami. Jesteśmy jacyś my?! Szepczę z szeroko otwartymi oczami: – Jesteśmy jacyś my? Nik chichocze i przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie. Całuje mnie delikatnie i mówi przy moich wargach: – Kochanie, byliśmy my od dnia, w którym wysłałaś mi cukierki. Wow! Szepczę: – Wow. – I czuję jego uśmiech na moich ustach. Zamiast mu odpowiedzieć całuję go głęboko i przygryzam jego dolną wargę. Przytakuję. Śmieje się i mówi: – Wreszcie. Więcej niż przyjaciele. Przybieram najpoważniejszą minę, jaką mogę i proponuję: – Tak, więcej niż przyjaciele… Najlepsi przyjaciele na zawsze! Jego twarz zamiera w przerażeniu. Wybucham śmiechem i całuję jego nadąsane usta. Mówię: – Żartuję, skarbie. – Jesteś tak zabawna… głupolu – mruczy sarkastycznie, wyglądając na nieco rozluźnionego. Idziemy dalej z powrotem do klubu.
272
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Owinięci wokół siebie wracamy do loży. Wszyscy faceci i dziewczęta siedzą rozmawiając, śmiejąc się i popijając drinki. Kiedy widzą nas zbliżających się ich twarze poważnieją. Nik siada, a potem pociąga mnie w dół na swoje kolana. Obejmuję ramieniem jego plecy i bawię się krótkimi włosami na jego karku. Nie wyglądamy inaczej niż wcześniej, bo nikt nie patrzy na nas inaczej. Max pyta jako pierwszy: – Wszystko okej, T? Uśmiecham się szeroko i przytakuję. To też prawda. Wszystko w porządku. Nawet bardziej niż w porządku. Wspaniale. Twarz Mimi jest wciąż zmarszczona. Wygląda zdenerwowaną i mówi przepraszająco:
na
naprawdę
– To wszystko moja wina. Drażnienie cię, kiedy szłaś tyłem było głupie. Tak mi przykro, Tina. Lola pyta cicho: – Jak źle było? Było tam dużo krwi. Nat się uśmiecha i mówi: – Powiedziałam im wszystkim, że jesteś hemofilikiem, ale nie słuchali. Myśleli, że potrzebujesz szpitala. Ale na szczęście, Superman był tutaj. – Kiwa głową na Nika. – Złapał cię i ocalił. Mówię głośno, żeby każdy mógł mnie usłyszeć. – Absolutnie wszystko ze mną w porządku, naprawdę. Nat ma rację. Jestem hemofilikiem. Moja krew nie skrzepnie jak u innych. To było małe nacięcie, a Nik mnie oczyścił. To była moja wina, Meems. Biedna kelnerka była 273
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
zawstydzona. Wszystko w porządku. Patrzcie tutaj. – Podnoszę nogę, żeby pokazać im różowy plaster Barbie i wszyscy wybuchamy śmiechem. Ghost patrzy na Nika i mówi przebiegle: – Oboje wyglądacie, jakbyście pozbyli się złych nastrojów. Nik i ja odchylamy się nieco, żeby spojrzeć na siebie. Oboje dzielimy zaskoczony wyraz twarzy. W tym samym czasie pytamy: – Byłeś w złym nastroju? Nik wygląda na zmieszanego i potwierdza. – Taaa, ktoś miał randkę pewnej nocy. – Uśmiecha się i mówi: – Dlaczego byłaś w złym nastroju? Opuszczam wzrok, bawię się jego klapami i mówię: – Nie mogłam cię znaleźć. Uśmiecha się szeroko i szepcze: – Kochanie. – Potem pochyla się do przodu, przebiega nosem po całej długości mojego i całuje mnie lekko w usta. Stolik cichnie i wszyscy zszokowani rozglądają się w koło. Lola piszczy. – Czy to znaczy…? – Nie kończy pytania, ale kiwa energicznie głową. Nik i ja uśmiechamy się jak idioci i kiwamy głowami, a stolik wybucha okrzykami i wiwatami. Jest chór „Najwyższy cholerny czas!” „Wiedziałem!” i „To świetnie!” Wszyscy oprócz jednej osoby wyglądają na szczęśliwych. Natalie wyciera łzy z oczu. Jestem tak zaskoczona, że zeskakuję z kolan Nika, siadam na jej i obejmuję ją mocno. Jej ramiona drżą, gdy płacze. Czuję swoje łzy, gdy pytam drżąco: – Skarbie, co się dzieje?
274
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podnosi załzawioną twarz i przykłada usta do mojego ucha. Szepcze: – Nigdy nie sądziłam, że dożyję tego dnia. – Mówi jeszcze ciszej: – Po tym wszystkim zasługujesz na szczęście, Tina. Kocham cię. Obniżam twarz do jej szyi i przez minutę obie płaczemy. Potem się prostuję, odchrząkam i mówię wszystkim: – Myślę, że potrzebujemy rundki, żeby to uczcić! Trick się uśmiecha, puszcza oczko i strzela do mnie z wyimaginowanych pistoletów. Wstaje i podchodzi do baru po zamówienie. Całuję rękę Nat, a ona uśmiecha się uroczo. Czule dotykam jej policzka, schodzę z niej i wspinam z powrotem na Nika. Jestem nieco zaskoczona, kiedy widzę Ghosta przysuwającego się do Nat i wręczającego jej serwetkę. Obejmuje ją jednym ramieniem i przyciąga do siebie. Jestem jeszcze bardziej zaskoczona, kiedy widzę, że ona przysuwa się chętnie. On szepcze coś do jej ucha, a ona kiwa głową przy jego piersi. Ghost uśmiecha się lekko, a wolną ręką głaszcze jej fioletowe włosy. Moje serce puchnie. Nat jakoś dotarła do tego opryskliwego i melancholijnego mężczyzny. Ma sposoby, żeby to robić i cieszę się, że Ghost ma ją jako przyjaciela. Rozglądam się wkoło stołu i zastanawiam się, jak moje życie stało się tak doskonałe. Pochylam się w tył do Nika. On wącha moją szyję. Potem uśmiecham się do siebie. Ach, moc cukierków.
***
Minął prawie tydzień odkąd Tina i ja jesteśmy oficjalnie razem. Nie mogę wejść do mojego biura bez uśmiechu po przypomnieniu sobie, co się tutaj stało. Kto wiedział, że pod tą małą, słodką kobietką była lisica 275
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
czekająca z pazurami na wyjście. Nadal mogę poczuć jej podniecenie i posmakować jej słodkich ust. Lubię to, ale czasami bycie tutaj może być torturą. Nie mieliśmy od tego czasu seksu i nie przeszkadza mi to. Każdego dnia w tym tygodniu jedliśmy razem lunch i skradaliśmy sobie pocałunki, kiedy mogliśmy. Wszyscy wydają się naprawdę szczęśliwi z naszego powodu. W niedzielny wieczór powiedziałem Ceecee, że Tina i ja jesteśmy razem, a ona wybuchła. Jeśli mogłaby użyć swoich nóg skakałaby z radości. Kręciła się wokół mnie na wózku. Powiedziała, że wiedziała, iż w końcu skończymy razem, bo księżniczka zawsze znajduje swojego księcia. Mój mały Krykiet prawie sprawił, że się popłakałem. Ceecee zapytała, czy Tina była teraz jej ciocią i powiedziałem jej, że nie ale nadal była jej wróżką chrzestną, wydawała się zadowolona. Nie może się doczekać, aż Tina ponownie przyjdzie i będzie miała dziewczynę do rozmowy. Boże, moja bratanica jest urocza. Mówiąc o uroczym, mam wielkie plany na ten weekend dla Tiny. To tajna operacja i zjednałem sobie wszystkich do pomocy. Ten weekend będzie specjalny. A Tina i ja będziemy sami. To nie tak, że nie cieszył mnie seks na moim biurku, bo był nie z tego świata. Ale chcę lepiej traktować moją kobietę. Nie jest jakąś klubową groupie, a moją dziewczyną. Chcę, żeby Tina wiedziała, że jest dla mnie specjalna. Kocham Tinę, ale nie jestem jeszcze gotowy, żeby jej to powiedzieć. Zrobię to, kiedy ona będzie gotowa odpowiedzieć to samo. Chryste panie nie minął nawet tydzień! Max i dziewczyny zajmują się transportem i rzeczami, a Ghost i Trick dokonają dla mnie rezerwacji. Ten weekend będzie dobry. Tylko ja i moja dziewczyna.
276
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Nie mogę przestać się uśmiechać! Ech! Kto wiedział, że Nik może być takim idealnym chłopakiem? Wyglądał jak gówniany przypadkowy partner seksualny, ale już teraz mogę zobaczyć, że traktuje mnie inaczej niż dziewczyny takie jak Sissy. Jego oczy świecą z uwielbieniem za każdym razem, gdy na mnie patrzy i boję się, że jestem tak samo rozmemłana przy nim. Jest sobotni wieczór i dziewczyny są w moim mieszkaniu, żeby się przygotować. Mogę się mylić, ale wydaje się, że dziewczyny są dzisiaj nieco cicho. Mimi, Lola i Nat posyłają sobie tajemnicze uśmiechy, ale jestem pewna, że wszystkie jesteśmy szczęśliwe, bo jest sobota i idziemy do Białego Królika. Mierzyłam trzy sukienki i w każdej z nich dziewczyny znalazły coś złego. Jak tylko krzyczę z frustracji Mimi wyciąga pokrowiec na odzież. Moja ręka idzie do mojej piersi, a oczy się rozszerzają, bo jestem pewna, że pokrowiec ma napis Armani. Mimi, Lola i Nat nie mogą powstrzymać swoich uśmiechów i chichotów. Gdy Mimi idzie do mnie z torbą, cofam się od niej. Wreszcie docieram do ściany, a Mimi zmierza do mnie. Teraz, tuż przede mną Nat i Lola trzymają pokrowiec po bokach, a Mimi rozpina zamek. O mój zajebisty Boże! Znam tę sukienkę! Widziałam ją w sklepie internetowym Armani`ego, który lubię przeglądać przy okazji. To długa, czarna sukienka z ekstremalnie wyciętym tyłem. Prosta i elegancka. Jest piękna! Jestem zazwyczaj zbyt niska do tego typu sukienek, ale kiedy Mimi trzyma ją przy moim ciele, jest idealna. Wygląda jakby była zrobiona na podstawie moich wymiarów. Jestem oniemiała. 277
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Moje brwi się marszczą, to nie jest klubowy strój. Dlaczego miałabym włożyć taka klasyczną sukienkę do klubu? Co Nik pomyśli? To sukienka za trzy tysiące dolarów. Wiem to, bo oglądałam ją wiele razy. Dziewczyny są gotowe i czekają na mnie. Nat robi mi makijaż. Trochę mocniejszy niż zazwyczaj. Aplikuje cienie wokół moich oczy i dużo tuszu do rzęs. Lola układa mi włosy. Zostawia je naturalne, długie, ciemne fale, ale nieco podkręca końcówki i kończy jakimś specyfikiem, który ma utrzymać je kręcące się. Mimi wsuwa sukienkę przez moją głowę, ostrożnie, żeby ominąć moją wymalowaną twarz. Potem Nat i Lola trzymają moje ramiona, kiedy Mimi wsuwa moje oszałamiające, nowe, czarne szpilki od Valentino. Co do diabła się dzieje? Za każdym razem, kiedy zadaję pytanie wszystko, co dostaję to „Cierpliwość jest cnotą”. Pieprzyć cierpliwość! Umieram z ciekawości. Nawet nie pozwalają mi spojrzeć w lustro do czasu, jak to nazywa Lola, końcowej odsłony. Myślę, że jestem już gotowa do wyjścia, kiedy Mimi zachodzi mnie od tyłu i zdejmuje moje kolczyki. Och jak zdumiewająco. Czuję się jak Alicja w Krainie Czarów. Może Biały Królik jest idealnym miejscem dla mnie na dzisiejszą noc. Wreszcie pozwalają mi spojrzeć w długie lustro. Więc to robię. I moje serce zamiera. Umieram. Umarłam.
278
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jestem martwa? Kobieta w lustrze to nie ja. Nie może być. Nigdy nie byłam seksowna. Nie w taki sposób. Moje trzy najdroższe przyjaciółki duszą się za mną. Nawet Mimi walczy ze łzami w oczach. Niewiarygodne. Przyglądam się sobie bliżej. Wyglądam jak aktorka na rozdaniu nagród. Długa, czarna sukienka ma mały tren z tyłu i na pewno została wykonana na podstawie moich wymiarów. Jestem nieco zbyt zaokrąglona, żeby dobrze wyglądać w tym typie sukienek. Wyglądam jak anioł ciemności. Sposób w jaki Nat zrobiła mi makijaż sprawia, że moje normalnie jasnozielone oczy zyskały żywy kolor zielonego jabłka. Lola przesunęła na bok moje włosy. Spływają długimi, ciemnymi falami i zakręcają się przy moim biodrze. Dzięki Mimi nie mam biżuterii, ale wyglądam dobrze. Wszystkie cicho wiwatują, klaszczą, a ja ściskam je mocno i dziękuję im. Kiedy twoi przyjaciele są szczęśliwi z powodu twojego szczęścia… są prawdziwymi przyjaciółmi. Rozbrzmiewa dzwonek do drzwi i patrzę w kierunku frontowych drzwi. Wszystkie dziewczyny piszczą i podskakują. Teraz jestem naprawdę zdezorientowana. Jestem jeszcze bardziej zdezorientowana, kiedy zawiązują mi oczy. Słyszę Maxa wchodzącego do mieszkania i gwiżdżącego długo oraz cicho. Czuję, jak przyciska swoje ciało do mojego boku, całuje mój policzek i szepcze w ucho. – T, jesteś pewna, że wybrałaś właściwego Leokova? Chichoczę na jego głupotę. – Wszystkie pięknie dzisiaj wyglądacie – mówi dziewczynom. – Zobaczymy się w klubie. Muszę zabrać księżniczkę do jej księcia. I wychodzimy. 279
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Max przyprowadza Tinę do domu z zawiązanymi oczami. Jak tylko ją widzę, prawie mam atak serca. Wiedziałem, że była piękna, ale dzisiaj jestem powalony tym jak olśniewa. Sukienka idealnie na niej leży. Jej ciało jest ładne, z krzywiznami, a ta sukienka podkreśla to doskonale. Jestem ubrany w garnitur, koszulę i krawat. Dzisiaj zjemy po królewsku. Max z uśmiechem prowadzi ją do mnie, chwytam jej dłoń z jego, a on mnie przytula. Potem jesteśmy sami i mówię: – Witaj Księżniczko. Ma zawiązane oczy, ale nie może ukryć uśmiechu. Odpowiada: – Witaj Czarujący Książę. Przyciągam ją blisko siebie i ściskam mocno nie bałaganiąc jej. Szepczę: – Jesteś olśniewająca. Absolutnie piękna. Całuje moją brodę. – Cóż, sukienka za trzy tysiące dolarów i buty za osiemset robią to z dziewczyną. Cholera, zapomniałem, że jest właścicielką butiku i prawdopodobnie wie, ile kosztują te rzeczy. Tak, kosztowały trochę. Czy Tina jest tego warta? Do diabła, tak. 280
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Całuję ją lekko w usta. – Gotowa do wyjścia, kochanie? – pytam przy nich. – Zawsze, skarbie – odpowiada.
***
Nik ściąga opaskę i sapię, kiedy go widzę. Cholerne ciacho! Wygląda niesamowicie! Założył ciemnoszary garnitur(myślę, że też od Armani`ego), białą lnianą koszulę, widzę platynowe spinki do mankietów i czarne włoskie buty. Wiem, że tak się ubiera do pracy cały czas, ale dzisiaj wygląda inaczej. Wygląda szykownie i z klasą. Gdy się odwraca widzę plemienny tatuaż za jego uchem i po prostu chcę go polizać. Wygląda przepysznie. Uśmiecha się do mnie i bierze moją dłoń. Prowadzi mnie do samochodu. Nie jestem zbyt zorientowana, jeśli chodzi o auta, ale to wygląda na drogie. Otwiera dla mnie drzwi, a kiedy wsiadam całuje moją dłoń. Zapinam się w tym odjechanym samochodzie. – Co to za samochód? – pytam, kiedy on siada za kierownicą. – Maserati Granturismo MC Stradale – wyjaśnia Nik z błyszczącymi oczami. Unoszę brwi i kiwam głową, aby wyglądało jakby to był bardzo imponujący wybór, ale oczywiście nie mam najmniejszego pojęcia o samochodach i Nik chichocze na moją oczywistą próbę udawania, że wiem o czym on mówi. Przez około pół godziny jedziemy dzieląc komfortową ciszę. Zamykam oczy i cieszę się jazdą. Po chwili czuję rękę Nika na mojej nodze i mówi: 281
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jesteśmy, kochanie. Otwieram oczy i natychmiast jestem zdezorientowana. Wygląda na to, że dotarliśmy do ładnego domu. Pięknego domu właściwie. Nawet posiadłości. Tak, to jest posiadłość. Ma długi wybrukowany podjazd, więc zajmuje nam chwilę podjechanie nim. Gdy docieramy do wejścia widzę parkingowych. Pomagają mi wysiąść z samochodu Nika i robię krok na szafirowo niebieski dywan. Gdzie do cholery jesteśmy? Nik uśmiecha się szeroko na moje oczywiste zmieszanie. Bierze moją dłoń i wchodzimy do środka. Zapach jedzenia od wejścia atakuje moje kubki smakowe. Jest boski. Bukiet zapachów pieczonych mięs i sosów. Ślinię się. Nik prowadzi mnie z korytarza do innego pokoju i widzę, że jesteśmy w restauracji. Nigdy wcześniej nie byłam w takiej restauracji. Jest zbyt stylowa dla takich jak ja. Zbliżamy się do gospodarza i Nik mówi do niego po, jak zakładam, rosyjsku. Gospodarz uśmiecha się do niego szeroko i wskazuje, żebyśmy poszli za nim. Jadalnia jest oszałamiająca. Są tam małe stoliki, długie stoły i loże. Krzesła wyglądają na ręcznie rzeźbione, jakby kosztowały kilkaset dolarów, każde. Na stołach są biale obrusy, a na nie narzucone w przeciwną stronę czarne. Możesz zobaczyć rogi białych obrusów pod czarnymi. Talerze mają złote obwódki. Sztućce są zdecydowanie srebrne. Szczerze mówiąc jestem nieco onieśmielona. Nie chcę zawstydzić siebie, ale przede wszystkim nie chcę zawstydzić Nika. Nik pomaga mi usiąść, potem sam to robi i pyta:
282
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Ufasz mi w sprawie zamówienia, kochanie? – Tak, oczywiście. Wiesz, co lubię – odpowiadam natychmiast. Bierze moją dłoń i całuje. Zauważam, że nieznacznie sztywnieje, gdy patrzy przez moje ramie, ale próbuje to ukryć. Kelner podchodzi do stolika i przyjmuje nasze zamówienie. Właśnie dziękuję Nikowi za piękny wieczór, kiedy widzę, że uśmiecha się do kogoś za mną i słyszę głos mówiący z mocnym akcentem: – Privet bratu. Patrzę w prawo i stoi tam dwóch mężczyzn, uśmiechających się z prawdziwym uczuciem do Nika. Nik wstaje, ściska ich i całuje obu w dwa policzki. Rozmawiają przez minutę czy dwie po rosyjsku, a ja pozdrawiam obu mężczyzn uśmiechem. Młodszy jest średniego wzrostu z blond włosami i uderzająco niebieskimi oczami. Wygląda, jakby był w moim wieku. Kiedy mnie zauważa po raz pierwszy jego twarz wyraża oniemienie, przykłada dłoń do piersi i klęka obok mojego krzesła. Szepcze z akcentem: – Anioł. Na najszczerszego Boga, anioł. Nie mogę powstrzymać chichotu. Patrzę na Nika i widzę, że potrząsa głową i uśmiecha się do przyjaciela. Starszy mężczyzna jest wysoki, ale nie tak jak Nik. Ma poczochrane brązowe włosy, jasnobrązowe oczy i szczery uśmiech. Klepie młodszego mężczyznę po głowie i mówi z akcentem: – Wstawaj z podłogi, zawstydzasz anioła. Nie wiem, kim są ci ludzie, ale widzę, że Nik ma do nich szacunek. I rozumiem dlaczego, bo są słodcy i zabawni. Nik podnosi na mnie pytająco brew. Uśmiecham się i przytakuję. Nik zaprasza swoich przyjaciół, żeby usiedli z nami na chwilę, co robią. Przedstawiają się. Młodszy to Alexei, a starszy Lev. 283
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Alexei pyta Nika o coś po rosyjsku, a ten odpowiada po angielsku. – Możesz mówić przy Tinie. Nie mamy tajemnic. Wow. Kocham tego mężczyznę. Czuję ciepło w środku. Alexei uśmiecha się i kiwa głową. – Więc ona nie jest randką, hmm? Jest żonką. Nik wygląda na zamyślonego i odpowiada: – Tak. Jest. Opieram się w krześle. Moja twarz blednie, a serce bije szybciej. Jasna cholera… Nik i ja małżeństwem!? Kiedy to się stało?! Nik widzi moją twarz i chichocze. Lev i Alexei uśmiechają się do mnie i Lev wyjaśnia: – Żonką nazywamy kobietę, która jest dla nas ważna. Właściwie może nie być żoną. Znowu nie mogę oddychać. Odpowiadam na bezdechu: – Oki doki. Nik, Alexei i Lev uśmiechają się do mnie, ale wygląd ich twarzy mówi jesteś idiotką. Alexei zaczyna: – Słyszeliśmy, że miałeś jakieś problemy z Szóstkami. Nik potrząsa głową i mówi: – Nie. Żadnych problemów z Szóstkami. Tylko z Omarrem. Wydaje się, że polubił moją Tinę. Jego Tinę?! Mruu!
284
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Lev kładzie rękę na Nika ramieniu i mówi życzliwie: – Wiem, że nie jesteś już częścią naszego bractwa, ale zawsze będziesz naszym bratem. Jeśli potrzebujesz pomocy, wystarczy, że zadzwonisz. Nik klepie dłoń Leva i wyjaśnia: – To samo tyczy się ciebie, bracie. – Ilia byłby dumny z tego, kim się stałeś, Nikolai – mówi cicho Lev. Zauważam błysk bólu na twarzy Nika. Szybko znika. Nasze jedzenie przybywa i obaj mężczyźni wstają. Całują moją dłoń i mówią mi, że to była przyjemność. Potem obaj całują i przytulają Nika. Nik uśmiecha się lekko do mnie i jemy posiłek. To najlepszy posiłek, jaki kiedykolwiek jadłam. Nik zamówił dla nas kaczkę. Mięso jest różowe, wilgotne i smakuje pomarańczami, warzywa są świeże i doskonale ugotowane, a sos chciałabym zlizać z talerza, ale myślę, że to byłby faux pas. Gawędzimy o niczym szczególnym, kiedy przybywa nasz deser i odważam się zapytać: – Nik, kim jest Ilia? Nik uśmiecha się szczerze. Po raz pierwszy od pół godziny. – Mój tato, kochanie – wyjaśnia cicho. Zostawiam to, bo on teraz wygląda na szczęśliwszego. A szczęście Nika jest moim szczęściem.
285
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 19 Jesteśmy rodziną.
Ostatnia noc z Nikiem była ba–je–czna! Najlepsza noc, jaką spędziłam od lat. Nie mogę sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek miałam w swoim życiu taką noc. Nasz wieczór rozpoczął się w restauracji w posiadłości, co szczerze mówiąc było najlepszym posiłkiem, jaki kiedykolwiek jadłam, a potem na deser był pralinowy deser lodowy. To nie był amerykański deser lodowy. Ten deser był z francuskiego przepisu. Nie było żadnych warstw tylko jeden smak i był lekki i gładki jak chmurka. Absolutnie przepyszny. To było jak jedzenie kawałka nieba. Od spotkania swoich przyjaciół Alexei`a i Leva, Nik wydawał się nieco przybity. Myślę, że spowodowało to wspomnienie taty. Nawet jeśli chciałabym wiedzieć więcej, zostawiłam ten temat. Kiedy kolacja się skończyła byłam nieco zaskoczona, kiedy skończyliśmy z powrotem w domu Nika. Ale jak tylko weszliśmy przez drzwi Nik przycisnął mnie do ściany w korytarzu i powiedział: – Tylko my dzisiejszej nocy. Ceecee jest z mamą i Maxem u Tricka. Ooooch, znacznie bardziej podoba mi się ta noc. Stanęłam na palcach i pocałowałam go w brodę. Mimo że mam obcasy ten mężczyzna jest absurdalnie wysoki. Szepnęłam: – Może lepiej obejrzę twój pokój?
286
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zesztywniał na chwilę, zanim podniósł mnie i przerzucił przez ramię. Chichotałam, gdy zmierzał do swojego pokoju. – Hej koleś, to jest sukienka za trzy tysiące dolców! – droczyłam się. Mocno uderzył mnie w tyłek i zachichotał, kiedy krzyknęłam. – Kupię ci kolejną – odpowiadział. – Nie, kupię ci kolejne dziesięć. Cisza, kochanie! Ale Pędzący–Nik zmienił się, kiedy opuścił mnie w swoim pokoju. Teraz to był Weź–To–Powoli–Nik. Podszedł do szafki nocnej i zapalił lampkę. Słabe światło było idealne. Nie za ciemne, ale też nie za jasne, żebym czuła się niepewnie. Potem nagle zrobiłam się nerwowa. Pod tą sukienką byłam naga oprócz koronkowych pończoch do uda i nowych, wspaniałych butów! Nik musiał zobaczyć moje napięcie, bo podszedł do mnie i objął mnie w talii. – Pójdziemy tylko tak daleko, jak chcesz kochanie – zapewnił, przytulając mnie. Kiwnęłam głową i odsunęłam się z jego ramion. Wyglądał trochę smutno, ale to zmieniło się w pożądanie, jak tylko ściągnęłam jego marynarkę. Nieśpiesznie rozpięłam mu lnianą koszulę, a potem położyłam dłonie na jego brzuchu, który napinał się pod moim dotykiem. Powoli przesunęłam ręce w górę wyrzeźbionego brzucha, lekko po żebrach, po szerokiej piersi, aż do boków jego szyi. Złożyłam miękki pocałunek na jego piersi i poczułam, że zajęczał. Zdjęłam jego spinki do mankietów, koszulę i zsunęłam je na podłogę. Byłam blisko niego, na idealnej wysokości, by pocałować jego sutek. Zrobiłam to bardzo delikatnie.
287
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jego ciało zesztywniało. Kontynuowałam. Wyciągnęłam język i polizałam go delikatnie. Kiedy jęknął w odpowiedzi stałam się odważniejsza. Polizałam jeden sutek, potem drugi i ssałam je. Zassał oddech, a jego ciało zesztywniało. Położył ręce na moich ramionach i odsunął od siebie. Byłam trochę rozczarowana, gdy wykrztusił: – Tina kochanie, jeśli chcesz, żebym wytrwał musisz to przerwać. Teraz. Opuściłam głowę i uśmiechnęłam się. Poczułam, że Nik zrobił krok w moim kierunku. Z dłonią pod moją brodą podniósł moją twarz do góry i pocałował mnie głęboko. Jego język prześledził moje wargi i jęknęłam w jego usta. Język tego mężczyzny jest taki dobry. Całowaliśmy się jeszcze trochę i udało mi się odpiąć jego pasek i spodnie. On zrzucił swoje buty. Uklękłam przed nim i opuściłam jego spodnie z pasa w dół na podłogę. Wyszedł z nich i pomogłam mu zdjąć skarpetki. Co prawie skończyło się potknięciem i oboje wybuchliśmy śmiechem. I oto był on. Półbóg Nik i jego naga chwała. Mój Boże ten mężczyzna jest wspaniały. Całkowicie wspaniały. MmmmHmmm. Wyciągnął do mnie ręce i pociągnął mnie w górę. Stanęłam w pełni ubrana przed nagim Nikiem. Uśmiechnął się do mnie czule, a potem powoli obniżył górę sukienki na brzuch, odsłaniając piersi. Moje piersi nie są wielkie, ale też nie całkiem małe. Nadal są dość jędrne, ale nieco opadły od prawie rocznego karmienia Mii. Lubię swoje cycki. Ale przed Nikiem zrobiłam się nieśmiała. To nie był intensywny MuszęPieprzyć-Cię-Teraz seks. To było powolne i zmysłowe. Ekstremalnie obnażające duszę człowieka. 288
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Opuściłam głowę18, a on powiedział stanowczo: – Tina, spójrz na mnie. Robię to i wszystko, co mogę wyczytać z jego twarzy to pożądanie. Może trochę więcej niż to, ale nie udaje mi się tego odczytać. Kładzie ręce na moich biodrach, opuszcza głowę do mojej i lekko przebiega nosem po moim. Zapewnia mnie stanowczym szeptem: – Jesteś piękna. Dla mnie jesteś idealna. Kiwam głową. Wpija się w moje usta w najsłodszy sposób. Klęka przede mną, chwyta sukienkę w pięści i powoli zsuwa ją w dół moich nóg. Gdy dociera do mojej nagiej cipki, jęczy przez dłużą chwilę. Podnosi wzrok na moją zaczerwienioną twarz i mruczy: – Próbujesz mnie zabić. Chichoczę na zdesperowany wygląd jego twarzy. On pociera dłonią swoją twarz i wzdycha. Sukienka otula moje stopy i Nik wyciąga dłoń, aby pomóc mi z niej wyjść. Zostały jedynie czarne, obcisłe, koronkowe pończochy do uda i szpilki. Kiedy wychodzę z sukienki, Nik puszcza moją rękę i cofa się. Zerkam na jego krocze. Jest w pełnej erekcji. Właściwie wygląda na bolesną erekcję. Główka jego męskości ma intensywny fioletowy kolor. Zagryzam wargę i podnoszę wzrok na Nika, który patrzy na każdy cal mojego ciała, jego twarz wyraża potrzebę. Podchodzi do mnie z pragnieniem wypisanym na twarzy i kładzie dłoń na moim brzuchu. Delikatnie popycha mnie do tyłu i tyły moich kolan uderzają w łóżko. Siadam. Klęka ponownie i usuwa jeden but, a następnie drugi 18
Dziwny jest ten rozdział, straszne mieszanie czasami. Do tej pory głównie był przeszły, jakby wspomnienia, a nagle pisze w teraźniejszym, potem znowu w przeszłym. Chyba korekta nie wyłapała błędów. Przetłumaczyłam tak jak było, chociaż dziwnie to brzmi.
289
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
pozostawiając mnie w jedwabnych pończochach. Podnosi mnie i kładzie delikatnie po środku swojego królewskich rozmiarów łóżka. Uwielbiam to łóżko. Spałam w nim dwukrotnie i jest tak wygodne, jak spanie na chmurze. Nik wspina się po moim ciele, opuszcza głowę i całuje mnie w brzuch. Składa wilgotne, ssące pocałunki, aż dostaje się do mojego dekoltu. Wycałowuje linię do mojego sutka. Kiedy dosięga mojego szczęśliwie naprężonego sutka, liże go bardzo podobnie jak ja jego. Moja cipka drga i wilgotnieje. Świerszcz Jiminy! Moje sutki są bardzo wrażliwe. Liże go znowu, a ja wzdycham głęboko. Potem bierze moją pierś w swoją wielką dłoń, nieco rozchyla wargi i opuszcza je na moją brodawkę. Najpierw lekko ssie, ale gdy moje ciało zaczyna się trząść, zwiększa nacisk. Kładę dłonie na jego ramionach i zaciskam. Przez kilka długich minut ssie mocno mój sutek, potem robi to samo z drugim. To niesamowite uczucie. Mogłabym od tego dojść. Jestem przemoczona. W ten sam wspaniały sposób traktuje mój drugi sutek, potem podnosi głowę. Patrzę w jego miodowe oczy. Obniża usta do mojej piersi dokładnie nad sercem i całuje. – Idealna. Wiedziałem, że będziesz idealna – mruczy z ustami nadal na mnie. Brzuch mi zaciska się z zachwytu i zanim mogę zarejestrować, co się dzieje, Nik podnosi sobie na ramiona moje obie nogi zakryte pończochami. Jego twarz znajduje się tuż przy moim wzgórku. Jęczy. – Pachniesz tak dobrze, kochanie. Teraz cię posmakuję – mówi i czuję na sobie jego oddech.
290
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Próbuję powiedzieć okej, ale udaje mi się wykrztusić tylko niski, piskliwy, zduszony dźwięk, Nik chichocze z mojej odpowiedzi. Opuszcza usta i długim pociągnięciem liże moje fałdki. Jęczę głośno. Jęczy cicho. – Taka słodka. Smakujesz dobrze, kochanie. Całuje mój guziczek, zanim delikatnie rozchyla moje wargi swoimi kciukami i całuje mnie głęboko, otwartymi ustami w moje najintymniejsze miejsce. Moje nogi straciły sztywność i przyciskam do siebie głowę Nika. Lekko ssie mój guziczek i tuż nad moim tyłkiem rozpoczyna się drżenie. Nie mogę powstrzymać jęków, które mi uciekają. On bierze to za znak na kontynuowanie tego, co robi. Podnosi dłoń do mojej piersi i roluje sutek między kciukiem, a palcem wskazującym. Jęczę. – O cholera. Nik nie przestawaj, proszę kochanie. Nik zasysa mocniej mój guziczek i zaczyna się mój orgazm. Zaciskam się przy jego ustach i oboje głośno jęczymy. Moje ciało szarpie się i zaciska, ale Nik trzyma mnie mocno przy swoich ustach, dopóki nie ustępuje ostatni skurcz. Co to było, do cholery? Nigdy wcześniej tak nie doszłam. Nigdy nie miałam mężczyzny traktującego mnie z taką czułością czy grającego na moim ciele jak na nastrojonym instrumencie. To było szalone. Szepczę: – To było szalone. – Czuję, że Nik śmieje się przy moim wzgórku. To łaskocze i chichoczę.
291
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik ociera kłujące policzki o moje uda, zanim podnosi swoją uśmiechniętą twarz, pochyla się nade mną i bierze moje usta w głębokim pocałunku. To trochę dziwne, że to smakuje dobrze. Ale na Niku wszystko smakuje dobrze. Nagle nie jestem nieśmiała i nerwowa. Unoszę górą część ciała, kładę dłoń na ramieniu Nika i przesuwam go w bok. Śmieje się, gdy ląduje na plecach. Przestaje się śmiać, kiedy widzi mój chytry uśmiech na twarzy, gdy patrzę wzdłuż jego ciała do krocza. Patrzę na jego bardzo dużego fiuta i zastanawiam się, jak zmieścić go w ustach. Najpierw decyduję się na polizanie. Biorę go w małe dłonie i unoszę do ust. Powoli liżę w górę jego kutasa. Kładzie dłoń na swojej twarzy i warczy głęboko. Robię się odważniejsza. Główkę wkładam w usta i ssę lekko, poruszając się w górę i w dół. Mięśnie nóg Nika sztywnieją, podskakuje gwałtownie i delikatnie popycha moje ramiona. Jestem zdezorientowana, dopóki nie patrzy na mnie z szeroko otwartymi oczami, potrząsa głową i mówi: – Nie. Dzisiaj nie dojdę w twoich ustach, kochanie. Muszę być w tobie. Uśmiecham się szeroko i wczołguję na szczyt łóżka na czworakach. Poruszam tyłkiem, oglądam się na niego i przesyłam buziaka. Mruga z lekko rozchylonymi ustami. Potem błyskawicznie szybko znajduje się za mną. Przebiega z góry na dół po moim podnieceniu kutasem w dłoni. Przyciska kolana od zewnątrz do moich i czuję go przy moim śliskim wejściu. Górną część ciała opuszczam na łóżko. Nik jęczy. – Kurwa. Jesteś nieskazitelna, Tina. Uwielbiam ten tyłek. To jest idealny tyłek. – Ściska jeden z moich pośladków. Główka jego długości wślizguje się we mnie i sapię. W ten sposób czuję go znacznie bardziej.
292
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik głaszcze moje plecy i nadal we mnie wchodzi. Jęczę teraz, gdy jestem pełna. Czuję się niebiańsko. Nik pochyla się nad moim ciałem, kładzie ramię wokół mojej talii i bardzo powoli wchodzi i wychodzi ze mnie. To tortura. Czuję jego twarz przy mojej. – Gotowa kochanie? – pyta cicho. Kiwam głową. Po prostu to zrób! Cholera! Używając ramienia wokół mojej talii do przytrzymania mnie, pcha we mnie mocno. Sapię, a on jęczy. Zaczyna powoli się wbijać, a ja się niecierpliwię. Pcham w tył na niego, ale on nie przyśpiesza. Odwracam głowę i marszczę na niego brwi. – Nik, szybciej! Mocniej cholera! – krzyczę. Zauważam jego dołeczkowy uśmiech. – To jest to kochanie, powiedz mi czego chcesz. Czekaj co? Mój podstępny mężczyzna zmusza mnie, żeby wyszła z mojej strefy komfortu i grała. Uśmiecham się do siebie. Podoba mi się to. Cicho chichoczę. Nik chwyta mnie w pasie i pcha we mnie w idealnym rytmie. Mocniej i szybciej. Tak dobrze go w sobie czuć. Tak głęboko. Już zaciskam się wokół niego. To nie potrwa długo. Jęczę długo i sięgam w dół podszczypuję swoje sutki. 293
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik to zauważa i warczy głośno: – Kuuurwa! Kontynuuję szczypanie i wykręcanie swoich sutków, kiedy zaczyna się znajome mrowienie. Pcham w tył w Nika, a on wciska się we mnie mocniej. Wwierca się we mnie. Zaczynam się zaciskać mocniej i mocniej, a potem nagle spadam. Rozkosz. Jęczę i pulsuję wokół niego. Czuję, jak puchnie we mnie. Nik trzyma mnie mocno przy sobie, jęczy przeciągle i czuję jak się szarpie przy mnie, robi się mokro i mokro. Jego orgazm przeciąga mój. Poruszam się przy nim aż nie ustępuje pulsowanie mojej przyjemności. Potem zamieramy. Nik puszcza moją talię, kładzie się na bok i ciągnie mnie za sobą. Jesteśmy nadal połączeni, a on całuje przez chwilę moją szyję, zanim wkrada się wyczerpanie. Światła gasną.
***
Dwukrotnie w ciągu nocy byłam budzona przez Nika, żeby uprawiać słodką miłość. Za pierwszym razem byłam na górze. Za drugim to on był na górze i zdałam sobie sprawę, że to był pierwszy raz, kiedy zrobiliśmy to w pozycji misjonarskiej. I to było mmm mmm dobre. W ten sposób mogliśmy się całować i być mocno do siebie przyciśnięci robiąc to. To. Było. Niesamowite.
294
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Teraz mamy tydzień bycia razem. I to było wspaniałe. Nie mam pojęcia, dlaczego myślałam, że przespanie się ze sobą może być złe. Okej, byłam przerażona tym, że stanę się jedną z wielu kobiet Nika, ale dał mi jasno do zrozumienia, że jestem tą jedyną. Jupi! Kocham go. Mogę łatwo to sobie powiedzieć, ale nie jestem gotowa, by wyznać to jemu. Jestem szczęśliwa pławiąc się w blasku Nika. Ten mężczyzna jest nienasycony, co jest dla mnie dobre, bo lubię seks z Nikiem. Nie, uwielbiam seks z Nikiem. Obudziłam się tego ranka i odwróciłam, żeby spojrzeć na mojego przystojnego mężczyznę. I miałam poważny problem z powstrzymaniem się od śmiechu. Nik spał na brzuchu z ramieniem pod poduszką. Jego twarz była tak mocno wciśnięta w poduszkę, że usta miał zmiażdżone, a twarz spłaszczoną. Poważnie, uroczy. Więc zrobiłam jedyną rzecz, jaką mogłam. Chwyciłam jego twarz i złożyłam mokry pocałunek na jego policzku, oku i czole, podczas gdy czochrałam jego włosy. Jęczał cały czas, ale był uśmiechnięty. Uderzyłam go w tyłek, wstałam z łóżka i powiedziałam, że idę pod prysznic. Zgodnie z oczekiwaniami dołączył do mnie w ciągu kilku minut. Więc moja interpretacja „Praca od 9 do 17” w jakiś sposób stała się duetem. Potem zabawialiśmy się pod prysznicem. To było gorące.
295
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik naprawdę umie używać swoich ust. A ja też mu pokazałam, że mogę używać moich. To doprowadza nas do teraz. Jestem w kuchni Nika robiąc chrupiący bekon i francuskie tosty na śniadanie. Przygotowuję ich dużo, bo nie wiem, kiedy wrócą Ceecee i Max. Nik poszedł się ogolić i ubrać. Okazało się, że rozproszyłam go pod prysznicem i zapomniał, co musi tam zrobić. Uśmiechając się do siebie, włączam piekarnik, żeby utrzymać śniadanie ciepłe. Patrzę na ilość jaką zrobiłam i wzdrygam się. Ugotowałam wystarczająco, żeby wykarmić armię. Wtedy ramiona okrążają moją talię i podnoszą mnie. Wrzeszczę. Odwracam się do chichoczącego Nika i popycham go w ramię. – Cholera Nik. Za każdym pieprzonym razem! Jesteś jak kot. Muszę założyć ci dzwonek. Włożył jedynie spodnie dresowe, więc wszystkie jego tatuaże są widoczne. Mniam. Z tańczącymi oczami całuje zmarszczkę na moim czole i mówi: – Sorry kochanie. Jesteś po prostu zbyt łatwa. Wzdycham i pytam: – Wiesz, kiedy Max i Ceecee będą w domu? Patrzy na zegar piekarnika, który wskazuje 9:37 i odpowiada: – Wkrótce. Trzymaj jedzenie ciepłe i zjemy razem. Nawet jeśli już jedli będą chcieli spróbować tego, co ugotowałaś. – Ściska mnie w pasie i uśmiecham się do niego. Mój mężczyzna jest słodki jak cukier. Szczęściara ze mnie.
296
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ciągnie mnie na najbliższą sofę. Padamy na nią i wplątujemy się w siebie. Chwytam pilota i włączam TV. Oglądamy przez chwilę i rozmawiamy. – Czy to uczucie jest dla ciebie dziwne? – pyta. – Nie, wręcz przeciwnie. To dobre uczucie – odpowiada z przechyloną głową. – Taaa. Wiem. Czy to nie jest dziwne? – szepczę. Uśmiecha się szeroko i odpowiada: – Pragnąłem cię odkąd cię poznałem, kochanie. Odkąd pierwszy raz zobaczyłem twój tyłek w tej seksownej spódnicy. – Krzywię się, a on chichocze. – Najlepszą rzeczą, która mogła nam się wydarzyć, byłaś ty proponująca zostanie przyjaciółmi. Teraz naprawdę cię znam. Nigdy nie zachowywałaś się jak kobieta próbująca zaimponować mężczyźnie. Byłaś moją przyjaciółką. – Lekko pstryka mnie w nos. – Moją naprawdę dobrą przyjaciółką. A teraz te uczucia są rozwinięciem naszej przyjaźni. Więc nie. To nie jest dziwne. To niesamowite. Wow. Widzicie? Słodkie. Uśmiecham się, pochylam do przodu i skubię jego wargi . Mówię cicho: – Jesteś dla mnie zbyt dobry, Niki. Nigdy nie dowiem się, co zrobiłam, żeby zasłużyć na ciebie, ale dziękuję za to Bogu każdego dnia. – Opowiedz mi o swojej rodzinie – prosi, przytulając mnie mocniej. Sztywnieję na to. Szybko się relaksuję i odpowiadam tak niejasno jak mogę. – Mama zmarła kilka lat temu. Żadnych braci ani sióstr. Mam jakieś ciotki, wujków i kuzynów w Cali i jeszcze więcej w Chorwacji. Tata nadal mieszka w Cali. Jest bardzo blisko ze swoją siostrą i jej mężem. Głaszcze mnie po włosach. – Zostawienie go musiało być trudne. Dlaczego przyjechałaś do Nowego Jorku? – pyta z ciekawością. 297
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wymuszam śmiech i mówię: – Po prostu Cali nie było już moją sceną. Ciężko było zostawić tatę i Nat. Tata kocha Cali. Ma tam przyjaciół i rodzinę. Jest mocno zaangażowany w chorwacką społeczność. Ma tam swoje życie. – Wzruszam lekko ramionami. To jest prawda. Tata jest zaangażowany w chorwackim klubie w Cali. Mój tato zamieszkał w Ameryce około 30 lat temu i nadal ma ciężki akcent. To dlatego, że jego przyjaciele to Chorwaci, pracuje z Chorwatami i mówi więcej po chorwacku niż po angielsku. Nik jest zamyślony. Wie, że unikam jego pytania. Nie jest głupi. Zanim może mnie bardziej wypytać, bawię się palcami jednej z jego dłoni i pytam: – Co się stało twojemu tacie, Nik? Wzdycha i odchyla się bardziej w głąb sofy. – Tata był niesamowity – wyjaśnia z uśmiechem. – Najlepszy tata o jakiego ktokolwiek mógłby prosić. Przyjechał z Rosji, poznał i zakochał się w mamie, meksykańskiej imigrantce i nigdy nie wyjechał. Miał na imię Ilia. – Lekko łagodzi swój głos i przyciska mnie mocniej. – Tata był dobrym mężczyzną. Naprawdę dobrym człowiekiem, kochanie. Nie podobały mu się wszystkie małe niesprawiedliwości świata i robił wszystko, co mógł, żeby je naprawić. To tak Ghost zamieszkał z nami. Tata dotarł do niego. – Wzdycha ciężko i przebiega dłonią w dół swojej twarzy, jakby miał zrzucić na mnie bombę. I to robi, kiedy wyznaje: – Mój ojciec był wiceprezesem rosyjskiego gangu, Chaosu. Stał wysoko w przestępczości zorganizowanej, kochanie. Szczęka mi opada. – O. Ja. Pierdolę – szepczę. Przytakuje z powagą. – Taa. Tata zmarł na atak serca. Po prostu zmarł pewnego dnia. Krótko po tym dołączyłem do Chaosu. Zrobiłem to, więc mogłem mieć pieniądze, które dawałem mamie. Max i Ghost nie pozwolili mi zrobić tego samemu, więc 298
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
wszyscy dołączyliśmy razem i dopóki nie skończyłem dwudziestki, ściągaliśmy dla nich długi. Niemożliwe! To jest szalone. Jestem w tym momencie oniemiała, więc Nik kontynuuje: – To ten tatuaż. – Wskazuje na ten na jego ramieniu XAOC. – To Chaos po rosyjsku. Max, Ghost i ja wszyscy je mamy. Chłopaki, których poznałaś ostatniej nocy, Alexei i Lev są częścią bractwa Chaosu. Przez chwilę milczę, a potem pytam: – Czy kiedykolwiek kogoś zabiłeś? Uśmiecha się i potrząsa głową. – Jako egzekutorzy używaliśmy siły, jeśli to było konieczne, żeby odzyskać nasze pieniądze – wyjaśnia. – I tak, strzelałem w ludzi, ale nigdy nie zabiłem. Łamałem kości, kochanie. Strzelałem w ludzi i robiłem to gówno bez mrugnięcia okiem. – Wygląda na zawstydzonego. – Oto kim jest twój mężczyzna. Ulicznym bandytą. Nie! Nie ma mowy. To nie jest Nik, którego znam. Nik, którego znam jest kochany, seksowny i zabawny. Nik, którego znam kocha swoją bratanicę tak bardzo, że zrobi wszystko, żeby ją uszczęśliwić. Nawet miał tort i świeczki, mimo że ich nie chciał. Nik, którego znam przygarnął brata i sparaliżowaną siostrzenicę do swojego domu bez pytania. Nik, którego znam nie miał czasu na dzieciństwo, bo był zbyt zajęty robieniem wszystkich tych rzeczy, co jego tata zrobiłby dla swojej rodziny. To jest Nik, którego znam. Mój Nik nie jest ulicznym bandytą. Podnoszę głowę i patrzę prosto na niego. 299
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zaskakuję go, kiedy odpycham jego ramię nieco zbyt brutalnie i wypalam: – Nie! Nie jesteś ulicznym bandytą. Jesteś przedsiębiorcą. Jesteś rodzinnym człowiekiem. Jesteś ocalały. I to sprawia, że jesteś seksowny jak diabli. Jesteś wspaniały. – Delikatnie głaszczę jego policzek i stwierdzam stanowczo: – I jestem dumna, że należysz do mnie. Jego oczy przeszukują moją twarz, a jego brwi się marszczą. – Kurwa – szepcze. Następnie chwyta moja twarz w dłonie i całuje mnie głęboko. Po kilku sekundach rozkoszy odsuwam się i przykładam czoło do jego. – Nie znam mężczyzny, o którym mówisz w ten sposób – szepczę. – Mój mężczyzna jest wielki, silny i skopie twój tyłek. Mruga. Potem wybucha śmiechem i ściska mnie. Uśmiecham się szeroko. Kocham, kiedy się śmieje. – Kocham cię – wyznaje, nadal chichocząc. Oboje zamieramy. Moje serce się zatrzymuje. Umarłam. Tylko trochę. – Za szybko, he? – pyta, kuląc się. Uśmiecham się i wzruszam ramionami. Wzdycha i przyciąga mnie do siebie. Jestem owinięta Nikiem, a to jest świetne uczucie. Pieprzyć szybko! Odwracam trochę głowę, więc nasze usta się dotykają. Przytrzymuję palcami jego szczękę i skubię jego wargi raz-dwa-trzy razy. Nie mam nic do stracenia.
300
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Kocham cię bardziej – szepczę przy jego wargach z zamkniętymi oczami. Czuję jego uśmiech przy moich ustach, a on przytula mnie mocniej. Ciepło przepływa przez moje ciało. Zapomniałam, jak to jest być zakochanym w kimś, kto czuje to samo. Pozostajemy splątani ze sobą dopóki Max i Ceecee nie wracają do domu. Jak tylko Ceecee wchodzi przez drzwi krzyczy: – Tina! Tina! Tina! Nik i ja śmiejemy się w swoje szyje przez rozdzieleniem. Oboje wstajemy i obserwujemy Ceecee, jadącą do nas z najpiękniejszym krzywym uśmiechem. Wygląda na szczęśliwą. To mnie uszczęśliwia. Pochylam się i ściskam ją mocno. Wkładam jej włosy za ucho i mówię: – Czekaliśmy na wasz powrót do domu. Zrobiłam śniadanie dla nas wszystkich. Max patrzy w sufit, wyrzuca ręce i powietrze i robi juhu. Podchodzi do mnie, całuje mnie w policzek i mówi: – Wiedziałem, że był powód, żeby cię lubić T. Twarz Ceecee opada. Odpowiada cicho: – Już zjadłam śniadanie z babcią. Max zagląda do piekarnika i krzyczy: – Francuskie tosty i bekon? Jesteś boginią, Tina. Twarz Ceecee nieco się podnosi. Szepcze do mnie: – Uwielbiam francuskie tosty. Uśmiecham się do niej i proponuję: 301
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Cóż, a co powiesz na to, pójdziesz na całość weźmiesz dla siebie kawałek, a jak nie będziesz mogła zjeść, ja zjem za ciebie. Uśmiecha się nieśmiało i odpowiada: – Okej. Przynoszę jedzenie do stołu jadalnego i wracam do kuchni. Oglądam się i widzę, że Max kroi jedzenie dla Ceecee, która nie wygląda na szczęśliwą. Wołam Maxa do kuchni i mówię: – Max skarbie, Ceecee ma dziewięć lat. Nie musisz kroić jej już jedzenia. Marszczy brwi i odpowiada z rozdrażnieniem: – Lubię kroić dla niej jedzenie. Jestem jej tatą. Zbyt słodki. Obejmuję jego policzki i pytam: – Chcesz, żeby była niezależna, prawda? Wzdycha: – Prawda. Całuję go w policzek i mówię: – Pomóż jej pozwalając, aby sama sobie radziła. – Podaję mu syrop i masło do wzięcia na stół, a on odchodzi. Wszyscy siedzimy i patrzę na Ceecee krojącą bekon. Uśmiecha się szeroko do Maxa i mówi mu: – Widzisz tatusiu? Mogę to robić! Strzelam w niego przytłumionym uśmiechem. Potrząsa głową i odpowiada: – Wiem, aniołku. Nie jesteś już dzieckiem. Nik patrzy na nas spod przymrużonych rzęs, a potem mruga do mnie. 302
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jemy, a kiedy kończymy chłopaki sprzątają talerze. Ceecee i ja idziemy pooglądać TV. Ceecee siedzi obok sofy, a ja siadam na krawędzi z ramieniem wokół mojej małej przyjaciółki i głaszczę jej włosy. Nadal oglądając telewizję, mówi cicho: – Czy to jest to na co wygląda? Czuję zdezorientowanie. – Co na co wygląda, aniołku? – pytam. Pochyla głowę na moje ramię. – Posiadanie rodziny – szepcze. Zamieram. Chrząkam, żeby uspokoić głos i odwracam od niej zamglone oczy. – Tak, aniołku. Jesteśmy rodziną – mówię drżącym głosem.
303
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 20 Wszystkie dobre Niedźwiadki idą do nieba.
Poniedziałkowy poranek w Safirze jest zajęty po raz pierwszy od… zawsze. Przyszła nowa dostawa, a w niej popularna marynarka noszona przez jedną z elitarnych aktorek z Hollywood, więc mamy natłok kobiet dzwoniących i pokazujących się w sklepie, żeby złożyć zamówienie albo ją kupić. Cena każdej marynarki jest bliska dwustu dolarów, a zamówiłam ich dwadzieścia, więc jeśli nawet jesteśmy ekstremalnie zajęci, tańczę nutbrush. Idę do Winnie i zamawiam kawę. Przez minutę rozmawiam z młodą dziewczyną za ladą i wracam do sklepu.
RawrRaaawr Cholera. Niech to. Gówno! Zapomniałam wymienić baterie w dzwonku, który powoli umiera. Podnoszę wzrok, odwracam się, patrzę przez ladę i zamieram. Na ladzie leży kolejny drogi bukiet kwiatów. Nat stoi tam gapiąc się na znajdującego się po drugiej stronie lady Omarra. O cholibka. Tym razem przyniósł je osobiście. Przygotowuję się psychicznie i podchodzę. Odwraca się i strzela we mnie pięknym uśmiechem. Nie ma złośliwości w jego oczach jak ostatnim razem, gdy go widziałam. Wygląda jak inny człowiek. Nat znika. Wymuszam uśmiech. – Witaj, Omarr.
304
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wygląda dobrze. Ma na sobie czarne jeansy, trampki i koszulkę polo. Jego włosy nadal są ułożone w krótkie dredy. Podchodzi i zaskakuje mnie pocałunkiem w policzek. – Cześć, Tina jak się masz, piękna? – mówi. Rumienię się. Jestem zmieszana. Dlaczego on tu jest? – Wszystko w porządku, dziękuję. A ty jak się masz? – odpowiadam cicho. – Dobrze, ale byłoby lepiej, jeśli poszłabyś dzisiaj ze mną na kolację. Moja twarz opada. Co do cholery? Nie dostał zmiażdżonych kwiatów, kiedy ostatnim razem tego próbował? Kładę dłoń na jego ramieniu i odpowiadam: – Omarr. Przepraszam. Jestem z Nikiem. Jesteśmy razem. Jego oczy błyszczą nienawiścią i natychmiast panikuję. Delikatnie odsuwa moją dłoń od siebie i mówi: – Dokonałaś złego wyboru, mami. Teraz jestem coraz bardziej wkurzona. Nie, nie dokonałam. Nik jest dla mnie dobry. Prostuję się i wyjaśniam: – Nie, Omarr. Dokonałam najlepszego wyboru. Potrzasa głową, podnosi smutne oczy i odpowiada: – Tina, nie znasz swojego mężczyzny. On nie jest w porządku. Powinnaś być ze mną. Traktowałbym cię jak księżniczkę. Teraz jestem wściekła. 305
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Dlaczego miałabym być z tobą i być traktowana jak księżniczka, kiedy Nik traktuje mnie jak królową – prycham. – I jak w grze w szachy, królowa chroni swojego króla. A masz, Omarr! Och… teraz to on jest wkurzony. Strzela we mnie kwaśnym uśmiechem. – Zły wybór, kochanie. Teraz jestem na skraju łez. Moja szyja jest czerwona, swędzi jak cholera i wszystko czego chcę to zadrapać ją na śmierć długopisem. – Nigdy nie mogłabym być z tobą – szepczę. – Nienawiść sączy się z twoich porów. Jego oczy błyszczą bólem, gdy odpowiada: – Może jest powód mojej nienawiści. Powinnaś zapytać swojego chłopaka o Marcusa. Marcus? Kim jest Marcus? – Czy jest tu jakiś problem? – Brzmi na wypowiedziane przez znudzoną osobę. Ghost stoi oparty o futrynę w drzwiach. – Zgubiłeś się? – pyta Omarra. Omarr wyjaśnia: – Nie, człowieku. Wpadłem na przyjaciółkę. Ghost patrzy w moją stronę, a potem na Omarra. – Przyjaciele nie powodują takiego wyglądu jak u Tiny w tej chwili. – Podchodzi do Omarra i szepcze: – Czy muszę zwrócić się z tym do Wujka Jerma czy masz zamiar odpuścić to z godnością? Omarr się prostuje, wymusza uśmiech i odpowiada: 306
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie, człowieku. Nie ma tu żadnego problemu. Tylko wizyta. – Omarr odwraca się do mnie i mówi: – Wybacz, że cię zdenerwowałem Tina. To się nie powtórzy. A potem odchodzi. Podchodzę do ściany, kładę na niej rękę, a drugą na swojej piersi. Myślę, że mam atak paniki. Ghost zbliża się do mnie, kładzie dłonie na moich policzkach i przyciąga moją twarz, żebym spojrzała na niego. Spokojnie mnie poucza: – Oddychaj, Tina. Po prostu oddychaj. Spokojnie. Próbuję kontrolować oddech, gdy Nat pojawia się z paczką lodu na moją zarumienioną szyję i policzki. Ghost bierze lód od Nat i delikatnie przesuwa go po mojej szyi oraz policzkach. Patrzy na nią i mówi: – Dzięki z telefon. Ona kiwa głową, ale pozostaje skupiona na mnie. Nie miałam ataku paniki od lat. Nie czuję się, jakbym mogła kontrolować własne ciało i to jest do bani. Nat przykłada dłoń do mojego czoła. – Jesteś bezpieczna – szepcze. – Uspokój się kochanie. Kiwam i zamykam oczy. Moje serce nie zwalnia. Nat zbliża się do mojego ucha. – Pamiętasz jak Mia zawsze mówiła Mój zamiast ja, więc kiedy chciała o coś zapytać wychodziło mój chcę obejrzeć film lub mój chcę cukierka?
307
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecham się na te wspomnienia. Przytakuję, a mój oddech nieznacznie zwalnia. Ciągnie dalej: – Albo jak nie mogła powiedzieć litery L, więc mówiła Mia chce yunch zamiast lunch? Chichoczę. Pocę się jak świnia, ale teraz mogę oddychać głęboko. Kiwam głową. Nat śmieje się cicho. – Pamiętasz, kiedy opróżniła cały pojemnik z zasypką dziecięcą na kanapę i rozrzucała to wkoło jak śnieg. Wybucham śmiechem, który szybko przechodzi w cichy szloch. Osuwam się w dół ściany i opadam na podłogę. Moje ciało jest bezwładne. Mia odeszła. Moje najukochańsze dziecko. Wszystko co mam to te wspomnienia. Nat siada obok mnie i trzyma moje bezwładne, drżące ciało. Czuję, że jej ciało trzęsie się z moim. Razem opłakujemy moją córeczkę. Prawdziwy przyjaciel czuje twój ból i wie, że nic co powie nie może cię naprawić, ale prosty uścisk może być warty więcej niż jakiekolwiek słowa. Wstaję bez ostrzeżenia, biorę bukiet kwiatów i wychodzę przez drzwi. Moja krew wrze, a oddech jest ciężki. Krzyczę, gdy wyrzucam je na ulicę i obserwuję, jak przejeżdża po nich samochód. To był prezent za dwa tysiące dolarów. Teraz to jest tylko śmieć. Tak jak osoba, która mi je dała. Odwracam się na chodniku i widzę Ghosta oraz Nat stojących z uśmiechami w drzwiach Safiry. Zamykam oczy i głęboko oddycham. Po zebraniu tego, co zostało z mojego umysłu, podchodzę do Ghosta i całuję go w policzek. Nat całuję zaraz potem. 308
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Idę na zaplecze, zamykam drzwi, siadam przy swoim biurku i szlocham.
***
– Co dokładnie do niej powiedział? – pytam. Ghost odpowiada: – Nie wiem, Nik. Kiedy tam dotarłem miała już niezłego stracha i łzy w oczach. Serce mi się ściska. Wygląda nieswojo, gdy dodaje: – To nic w porównaniu z tym co stało się po jego wyjściu. Twoja dziewczyna miała załamanie. Trzęsła się jak liść, zaczerwieniła się, pociła jak fontanna i miała atak paniki poza kontrolą. Musiałem ochłodzić ją lodem. Nat powiedziała jej kilka rzeczy, których nie usłyszałem, ale cokolwiek mówiła wydawało się działać. Obie skończyły płacząc. – Uśmiecha się. – Potem Tina wzięła kwiaty, wyszła ze sklepu i rzuciła je pod nadjeżdżający pojazd. Piękne, człowieku. To jest zabawne. Po prostu nie mogę się zmusić do myślenia o niczym innym niż załamaniu Tiny. Dlatego opuściłem Chaos. To wpływa na rodzinę. Teraz nie jestem już nawet częścią bractwa, a to wpływa na moją dziewczynę. Nie. Nie podoba mi się to. Tak wiele myśli przebiega przez moją głowę. – Myślisz, że to ostatni raz, kiedy widzimy Omarra? – pytam. Ghost marszczy brwi i odpowiada:
309
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nazywają go nieprzewidywalnym z jakiegoś powodu, bracie. Mam tylko nadzieję, że Tina go nie obraziła. On to odbierze jako osobistą zniewagę. Tina jest słodka jak ciasto. Nie ma mowy, żeby go obraziła. – Nie mówimy o naszej Tinie. Ona nienawidzi konfrontacji. Nie ma mowy – wyjaśniam, potrząsając głową. Ghost kiwa głową na zgodę. Więc dlaczego nadal mam złe przeczucie?
***
Mój telefon pika. Sprawdzam go i widzę, że dostałam od Nika smsa, w którym mnie pyta, czy wszystko okej. Dzwonił kilka razy, ale nie miałam siły, żeby udawać, iż było. Teraz czuję się trochę lepiej. Smutki zatopiłam w kawie i cukierkach. Postanawiam iść się z nim zobaczyć. Zostawiam Nat samą, a ona macha mi od drzwi. Prawdopodobnie wyglądam jak śmierć. Idę do jego biura. Nik wisi na telefonie przy swoim biurku. Dostrzega mnie, a jego twarz mięknie. Macha, żebym podeszła. Podchodzę, a on przyciąga mnie na kolana i kontynuuje rozmowę przez telefon, głaszcząc moje plecy i składając miękkie pocałunki z boku mojej głowy. Nagle się relaksuję. Nic temu nie dorówna. Nik jest moją osobistą formą ukojenia. Moje ciało staje się luźne i czuję się śpiąca. Nik kończy swoją rozmowę telefoniczną, odkłada telefon na biurko i przytula mnie mocniej. – Wszystko w porządku kochanie? – pyta.
310
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kiwam głową w jego klatę. Nie ufam sobie na tyle, żeby mówić. To był emocjonujący dzień i wiem, że płaczę na zawołanie.Czuję jego oddech na moim uchu, gdy wzdycha i nadal mnie trzyma. Postanawiam przełamać ciszę. – Kim jest Marcus? Ciało Nika sztywnieje. I oto jest. Niedobrze. Rozluźnia się i wyjaśnia: – Marcus był starszym bratem Omarra. Zginął lata temu. Nie wierzę w to. Jest tego więcej i Boże, cholernie chcę wiedzieć. – Jak zginął, Nik? – szepczę. Wzdycha i zacieśnia swój uścisk, jakby myślał, że wpadnę w szał. Zaczyna opowieść: – Marcus włamał się do naszego rodzinnego domu, kiedy miałem piętnaście lat. Próbował dostać się do gabinetu mojego taty i coś ukraść. Tata usłyszał kogoś w domu. Postrzelił Marcusa i on zmarł później tej nocy. Sapię i przytulam go mocno. Nie jestem pewna, jak się z tym czuję. Nik kontynuuje: – Kiedy przybyła policja, żeby przyjąć zeznania i zapytać, kto oddał pierwszy strzał, powiedziałem, że to ja. Omarr myśli, że postrzeliłem jego brata na śmierć. Byłem tylko dzieciakiem i chroniłem swojego tatę, kochanie. Dostałem wyrok w zawieszeniu, a kilka miesięcy później mój tata nie żył. Więc to nie robi żadnej różnicy. Omarr jest częścią Szóstek. Prowadzi je wujek Jerm i on wie, że ja tego nie zrobiłem. Tylko to się liczy. Milczę chwilę i to przetwarzam. To wyjaśnia napięcie między Omarrem i Nikiem. Może Omarr chce mnie wykorzystać, żeby odegrać się na Niku. – Przepraszam kochanie to wszystko moja wina – szepcze, ściskając moje ramię. 311
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie, nie jest – odszeptuję. – Twój tata chronił własną rodzinę, a ty jego. Zrobiłabym to samo dla mojego taty, Nik. Naprawdę zrobiłabym. Nie odzywamy się ponownie. Po prostu odnajdujemy pocieszenie w naszym wzajemnym uścisku. Mija kilka minut i krzyczę, gdy mój telefon dzwoni w kieszeni „Little Talks” Monsters of the Men. Podskakuję, wyławiam go z kieszeni i odbieram. – Witam pani Molly, wszystko w porządku? Jestem zszokowana, kiedy słyszę, że pociąga nosem. – Och dziecko. Próbowałam ściągnąć go na dół, ale nie mogłam go dosięgnąć. I krew… tak dużo krwi. Jest taki poplątany, nie mogę po niego sięgnąć. Tak mi przykro, dziecko – mówi to wszystko w pośpiechu i ciężko to rozszyfrować. Moje serce przyśpiesza. Jestem taka zdezorientowana. Brzmi na wstrząśniętą i zrozpaczoną. – Molly, powiedz mi co się stało. Tam jest krew. Ktoś jest ranny? Nik podskakuje i w mgnieniu oka jest przy moim boku. Odwraca mnie przodem do siebie. Jego twarz wyraża pytania. Wzruszam ramionami. Molly mówi bez sensu. Molly wykrztusza: – Niedźwiedź, dziecko. Niedźwiedź nie żyje. Nie.
***
Obserwuję jak ciało Tiny sztywnieje, a jej twarz traci kolor.
312
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Okej, Molly. Niedługo będę w domu – szepcze. Jej twarz jest pusta, pozbawiona emocji, a oczy straciły ostrość. Tina zmienia się w robota. Owijam rękę wokół jej talii, ściskam i pytam delikatnie: – Kochanie, co się stało? Powoli odsuwa moje ramię i stoi tam chwilę, wyglądając, jakby postradała rozum. Jej oczy są puste. Mojej Tiny nie ma tu w tej chwili. Patrzę bezradnie, jak wykrzywia twarz i wybucha łzami. Nie radzę sobie za dobrze ze łzami, ale pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśli to „ktokolwiek sprawił, że moja dziewczyna płacze, zapłaci za to mocno”. Biorę ją w ramiona i kołyszę, gdy płacze. – On jest wszystkim, co mi po niej został... – powtarza cicho jak mantrę. Tina płacze jeszcze chwilę. Trzymam ją mocno i pozwalam jej na to. Po kilku minutach przestaje płakać i pytam, co się stało, ale Tina jest nieobecna. Martwię się. Dzwonię do Nat, która zamyka Safirę i w ciągu kilku minut jest w moim biurze. Pyta, czy może użyć przez chwilę pokoju „do wyluzowania”. Zgadzam się. Prosi o czas sam na sam z Tiną. Przytakuję i wychodzę. Mija pół godziny i Nat opiuszcza moje biuro. Oczy ma napuchnięte. – Niedźwiedź nie żyje – szepcze. Moja twarz opada. Cholera. Wiem, że Tina kochała tego kota, ale nie jestem pewien, co spowodowało tę reakcję. – Jest więcej rzeczy, o których nie wiesz – wyjaśnia. – Niedźwiedź nie był tylko jakimś kotem. Należał do kogoś, kogo Tina bardzo kochała. Był wszystkim, 313
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
co zostało jej po tej osobie, a teraz odszedł i Tina czuje się odzielona. – Marszczę brwi, a ona kontynuuje cicho: – Tina nosi duży bagaż. Patrząc na nią nigdy byś tego nie powiedział, ale miała trudny czas przez ostatnie pięć lat. Bądź cierpliwy, Nik. Wpuści cię, po prostu traktuj ją z troską. Jestem zaskoczony. Tina wydaje się najbardziej rodzinną osobą, jaką znam. Dowiedzenie się, że miała problemy łamie mi serce. Jestem rozpaczliwie ciekawy, ale nie pytam. To Tiny historia do opowiedzenia. Kiwam głową i mówię: – Wyślę Ghosta do jej mieszkania po Niedźwiedzia. Nat przytakuje i wraca do pokoju „do wyluzowania”, żeby być z Tiną. Moja biedna dziewczyna. To był dla niej zły dzień. Zrobię wszystko, żeby uczynić go lepszym.
***
Ghost wraca wkurzony z mieszkania Tiny. Kurwa mać. To nie jest dobre. Zamyka drzwi do mojego biura i wiem, że jest gorzej niż myślałem. Siada, kładąc nogę na kolanie i potrząsa nią. – Kot został pozbawiony głowy – wyjaśnia. Moje ciało sztywnieje. Co jest, kurwa? – Ciało było powieszone za ogon na tarasie jak latarnia – kontynuuje Ghost. – Rozmawiałem z Nat. Nie ma mowy, żeby powiedziała Tinie.
314
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wspomniała, że Tina powiedziała jakieś gówno do Omarra. Potraktowała go z pogardą. Kilka razy. To wygląda jak wiadomość, bracie. Bardzo jasna wiadomość. Nie pogrywaj, kurwa, ze mną. Kiwam głową. Mam tylko jeden wybór. Muszę zabić Omarra.
***
Po raz pierwszy od dwóch lat zamykam wcześniej Safirę. Nat zadzwoniła do Mimi i powiedziała jej, żeby nie przychodziła na swoją zmianę. Nadal jej zapłacę, oczywiście. To nie jest jej wina, że załamałam się dzisiaj. Nat zawozi mnie moim samochodem do domu, zamawia chińszczyznę, ale nie mogę jeść. Chcę tylko iść do łóżka i udawać, że dzisiaj nic się nie stało. Niedźwiedź odszedł. Moje jedyne połączenie z Mią odeszło. I wiem, że odbyło się to w zły sposób, bo nikt nie chce mi o tym powiedzieć. Nat wyjaśniła, że Ghost się nim zaopiekował. Mogę zobaczyć, że ktoś próbował wyczyścić krew z mojego tarasu. Myśl o cierpiącym Niedźwiedziu sprawia, że chce mi się wymiotować. Był najlepszym kotem i wspaniałym towarzyszem. Przez wszystkie te samotne noce czułam się okej tak długo, jak Niedźwiedź mruczał obok. Mieszkanie bez niego jest puste. Przechodzę obok jego miski. Nigdy nie zobaczę już jego jedzeniowego tańca. Nie nakarmię go jutro. Nie usłyszę jego słodkiego miau. Nie przytulę go. Nik pytał, czy chcę zostać z nim dzisiejszej nocy, ale odmówiłam. Nie byłabym świetnym towarzystwem i jestem wdzięczna, że nie naciskał. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, jest bycie złą na niego. Potrzebuję przestrzeni. On mi ją dał. 315
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dzisiaj był naprawdę zły dzień. Czas położyć się spać. Odmawiam jedzenia i całuję Nat w policzek. Wreszcie w swoim wygodnym, ciepłym łóżku pozwalam sobie czuć to, co powinnam. Jestem zraniona. Bardzo mocno. Szlocham cicho. Myślałam, że minęły dni z brakiem chęci do wstawania. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem samobójcą. Niektóre dni są po prostu trudne.Chcesz iść spać i obudzić się za tydzień wiedząc, że problem odszedł. Raz na jakiś czas każdy tak się czuje. Życie może być przytłaczające. Pociągam nosem i zakopuję twarz pod kołdrę. Słyszę skrzypnięcie drzwi i Nat wskakuje do łóżka. Przytula się mocno i zasypiamy bez słowa.
***
– CO, DO KURWY?! – wrzeszczy Nat. Podskakuję w łóżku w pozycję Kung Fu przygotowana na skopanie czyjegoś tyłka. Moja głowa pulsuje, a oczy pieką od płaczu. Widzę zarys sylwetki na krawędzi łóżka. Rzucam się na plecy osobnika w duszącym uścisku. Moje ręce się trzęsą, ale to lepsze niż siedzenie i czekanie na śmierć. Jak Niedźwiedź. – Zadzwoń na gliny! – krzyczę. Natalie zapala światło w sypialni i obie zamieramy. Twarz Nika jest czerwona, a na jego czole wychodzą żyły. A najgorsze jest to, że ma na sobie tylko bieliznę. 316
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Szybko poluzowuję uścisk, ale owijam nogi wokół jego talii i ściskam jego ramiona. – Skarbie! Co ty tu robisz? – piszczę. Nadal połączony ze mną próbuje złapać oddech. – Ja – dyszenie – przyszedłem zobaczyć – dyszenie – czy wszystko okej. Patrzę na zegar cyfrowy przy łóżku, który pokazuje 1:46. Nadal jestem w szoku. – O 1:46 rano? – pytam z niedowierzaniem. Wstaje i odpowiada bez tchu: – Taaa. Nie sądziłem, że to się tak skończy. – Eee, nie. Nie, Nik. Nie myślałeś – podkreśla stanowczo Nat. – Włamałeś się do mieszkania kilka godzin po kimś, kto włamał się i zabił Niedźwiedzia! Nie najlepsza rzecz do zrobienia. Nik kiwa głową i patrzy przepraszająco. – Przepraszam. Nie mogłem zasnąć, wiedząc, że Tina była zdenerwowana. Więc zamiast leżeć całą noc przyszedłem, a Ghost miał klucz dorobiony dla mnie, swoją drogą, i dał mi hasła bezpieczeństwa. To ma sens. Ghost włamał się do naszego mieszkania w zeszłym tygodniu. Dlaczego nie miałby dać zapasowych kluczy i haseł bezpieczeństwa społeczeństwu? Całuję szyję Nika i szepczę: – Dziękuję za myślenie o mnie. Chodźmy do łóżka. Nik przytakuje i patrzy na Nat, jakby oczekiwał, że wyjdzie. Ona potrząsa głową i mówi: – O nie. Musiałeś postradać rozum, jeśli myślisz, że zasnę po tym sama. 317
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wskakuję na środek łóżka, moja najlepsza przyjaciółka wspina się na jedną stronę, a mój chłopak na drugą. Wiecie co? Życie mimo wszystko nie jest takie złe. Myślę o tym, co się właśnie stało i wybucham śmiechem. Następnie łóżko się trzęsie, gdy Nat i Nik śmieją się ze mną. Nie sądzę, abyśmy pospali dzisiaj dużo.
318
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 21 Nieprzyzwoita przerwa na lunch.
Wstaję trochę przed budzikiem. Czuję, że się duszę. Patrzę w lewo i widzę, że Nat trzyma rękę na moim brzuchu, a obie nogi splątała z moimi. Czekaj. Jedna, dwie, trzy, cztery, pięć, sześć nóg. Patrzę w prawo i Nik leży na brzuchu z zakopaną w poduszce twarzą, a jego nogi też są splątane z moimi. Jesteśmy gigantycznym preclem. Najpierw próbuję obudzić Nika. Zatykam mu nos, ale to powoduje tylko, że rozchyla wargi i oddycha ciężej przez usta. Nie mogę powstrzymać histerycznego śmiechu, którym wybucham. Jestem taka zmęczona. Boli mnie głowa i oczy. Niedźwiedź odszedł, ale wiem, że jest z moją mamą i Mią. I miałam najbardziej niewygodne spanie. Ale przynajmniej byłam otoczona dwojgiem najważniejszych ludzi w moim życiu. I sposób, w jaki śpi Nik jest przezabawny. Czuję pustkę, jak i absolutne podekscytowanie. Nat i Nik budzą się przez mój wariacki śmiech i prychanie. Podnoszą głowy i patrzą na mnie, jakbym postradała rozum. I szczerze mówiąc myślę, że może tak jest. Nik przeprasza, żeby wziąć prysznic i zmienić ubrania. Spędzamy ranek szykując się do pracy. Pytam Nika, czy ma swój samochód, ale wyjaśnia, że przyjechał taksówką, bo jego auto robi zbyt duży hałas i nie chciał obudzić Ceecee. Kiedy jesteśmy gotowi, idziemy do mojego samochodu. Po tym jak walczę z moją dziecinką pięć minut, prosząc, żeby się dla mnie otworzyła, 319
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
możemy się do niej wcisnąć. Nat wspina się do tyłu, więc Nik może zająć przednie siedzenie. Próbuję odpalić. Nic. Nat już się śmieje. Przechodzimy przez to każdego poranka. Mówi Nikowi, że mam swój własny wygłupiający się samochód. Patrzę na nią wilkiem, kiedy kładę stopę na kolanie Nika i kopię drzwi pasażera, podczas przekręcania zapłonu. Odpala. Działa za każdym razem. Nik wygląda jakby nie był pewien czy śmiać się czy wynosić się z samochodu. Jesteśmy w drodze do pracy, gdy Nat mówi: – Nik, włącz radio. On potrząsa głową i odpowiada cynicznie: – Chciałbym, ale jestem przerażony, że dach może odlecieć. Nat i ja wybuchamy śmiechem. Śmiejemy się tak mocno, że obie pociągamy nosem w tym samym czasie. Gdy docieramy do pracy nasze nastroje są pogodniejsze. Nat całuje Nika w policzek, zanim rusza, żeby otworzyć sklep. Nik zostaje ze mną w tyle i owija ramiona wokół moich pleców. – Przykro mi, że wczorajszy dzień było dla ciebie zły, kochanie – mówi. – Spędziłem wieczność, poprawiając to dla ciebie. Co? Jestem zdezorientowana.
320
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Co masz na myśli, skarbie? – pytam. – Omarr. Jest moim problemem, nie twoim. Naprawię to. Obiecuję. Szczurowaty drań! Nik obwinia siebie za wczoraj. Wiem, że śmierć Niedźwiedzia jest sprawką Omarra. Nikt nie musi mi tego mówić. Ale nadal nikt nie powiedział mi tego i szczerze mówiąc to jest okej. Czasami lepiej nie wiedzieć niektórych rzeczy. Odsuwam się trochę i chwytam jego twarz w dłonie. – To nie jest twoja wina, skarbie – zapewniam. – Nie myśl tak nawet przez sekundę. Omarr zabił Niedźwiedzia. Nie ty. Jest psychopatą.Znowu to nie twoja wina. Może spędzić życie, obwiniając cię za sposób w jaki zmarł jego brat, ale to tylko robi z niego słabego człowieka. Nie. Twoja. Wina. Jasne? Widzę błysk emocji na jego twarzy. Przykłada usta do moich i szepcze: – Boże, kocham cię. – Potem całuje mnie głęboko. Obejmuję jego szyję ramionami i staję na palcach. Przerywam pocałunek i zakopuję twarz w jego szyi. Wdycham go. Tak długo jak mam Nika, nic nigdy nie wydaje się tak złe. – Sprawiasz, że życie jest lepsze – szepczę. Jego ciało sztywnieje na chwilę, zanim mnie ściska. Odwracam się i odchodzę bez oglądania się. Czas do pracy.
***
Sprawiasz, że życie jest lepsze. 321
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wow. Jeśli byłby komplement pokonujący wszystkie komplementy to byłby ten. Zakradnięcie się do mieszkania Tiny ostatniej nocy było głupim pomysłem. Nie przemyślałem tego. Ale spędziłem większość nocy wiercąc się. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Wciąż zastanawiam się, czy wszystko z nią okej. Czy czuła się niekomfortowo, śpiąc tam, po tym co się stało? Podjąłem szybką decyzję, żeby zadzwonić po taksówkę. Użyłem mojego zapasowego klucza i wpisałem kod bezpieczeństwa. Wszystko się zepsuło, kiedy pocałowałem czoło Nat myśląc, że była Tiną. Rozpętało się piekło. Nat zaczęła krzyczeć. Tina podskoczyła na łóżku, jakby była Brucem Lee, a potem rzuciła się na moje plecy i zaczęła mnie dusić. Taaa, niedobrze. Dzięki Bogu Nat zapaliła światło, inaczej mógłbym stracić przytomność. Mogłem poczuć drżenie Tiny przy mnie, ale trzymała mnie w ciasnym uścisku. Adrenalina dodaje ludziom siłę, o której nawet nie wiedzą. Dziwię się, że tego ranka nie jestem purpurowy. Potem Nat odmówiła wyjścia i mieliśmy jakieś dziwne piżama party w łóżku Tiny, które na szczęście jest królewskich rozmiarów. Gdy zasypiałem, Tina wybuchnęła śmiechem. Nie mogłem nic na to poradzić, ale też się śmiałem. Potem dołączyła Nat. Cała sprawa była całkiem zabawna. Dziwne nocowanie na bok, cieszę się, że tej nocy byłem blisko Tiny. Jeśli mam być całkowicie szczery, cieszę się, że Nat też tam była. Bo jeśli byłbym Tiną, mającą w łóżku dwójkę ludzi, których kocham, zła noc byłaby dużo lepsza. Postanowiłem nie robić nic głupiego w sprawie Omarra. Zabicie go spowodowałoby kilka pytań od Szóstek i jestem pewny, że Tina by się
322
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
dowiedziała. Nie chcę, żeby kiedykolwiek czuła się przy mnie, jakby była w niebezpieczeństwie. Jestem jej obrońcą. Muszę ustawić spotkanie z Wujkiem Jermem i dogadać właściwy sposób. Ale przysięgam na Boga, jeśli ten dupek zbliży się znowu do mojej dziewczyny, nie wiem, czy będę w stanie się kontrolować. Myślę, że będę musiał porozmawiać z Tiną o jej desperackich metodach obrony. I ten cholerny samochód. Pewnego dnia zacznie otwierać drzwi, a one odpadną. Uśmiecham się na błazenadę tego ranka, ale szybko trzeźwieję. Czas ustawić spotkanie.
***
Sklep jest nadal zatłoczony potencjalnymi nabywczyniami marynarek. Wiele z nich widzi cenę i powoli się odwraca. Nie mogę powiedzieć, że winię je o to, cena jest wysoka. Mimi i Lola są dzisiaj w sklepie, bo Nat poprosiła o wolny poranek, aby zrobić badania. Zapytałam, czy wszystko okej. Odpowiedziała, że według niej tak, ale nie zaszkodzi sprawdzić. Co natychmiast zaaprobowałam. Nie eksperymentuj ze swoim zdrowiem. Wychodzę z zaplecza i znajduję Mimi przy ladzie z wyglądającą na zirytowaną Diablicą Sissy. Syn Big Maca! Jak tylko pomyślałam, że mam dobry poranek. Podchodzę i pytam: 323
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jakiś problem, Meems? Mimi nie odrywa oczu od Sissy, ale odpowiada: – W porządku szefowo. Sissy chce kupić marynarkę. Podałam cenę i ześwirowała. O biada jej! Ta kobieta staje się permanentnym wrzodem na moim tyłku. Odwracam się do Sissy i mówię: – Przepraszam, Sissy. Marynarki są drogie, ale są jakie są. Bierz albo wyjdź. Nie przynoś dramatów do sklepu. Sissy zarzuca swoje platynowoblond włosy na jedno ramię i odpowiada: – Dobra. Dwieście pięćdziesiąt dolarów za marynarkę, musiałam oszaleć. Nieważnie. Spakuj. Cholercia! Mimi zaczyna zawijać jej zakup, kiedy sobie coś przypominam i mówię: – Sissy, nie ma absolutnie żadnych zwrotów. Przynieś ją z powrotem, a nie będzie jak ostatnim razem. Nie będę miła. Sisy patrzy na mnie. Biorę to jako zgodę i odwracam się. Jestem w połowie drogi, kiedy słyszę, jak Sissy krzyczy: – Jak to zrobiłaś? Co? Odwracam się i robię kilka kroków w stronę lady. Pytam: – Jak co zrobiłam? Wydaje zirytowany dźwięk. Mówi powoli: – Nik. Pracowałam nad nim przez miesiące. Jak go zdobyłaś? Jesteś w ciąży czy coś? 324
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mam nerwa na tę kobietę! Postanawiam być nieco okrutna. Co nigdy nie jest miłe, ale ta kobieta sugeruje, że jedyny sposób, żebym mogła mieć Nika jest zajście z nim w ciążę. Mówię cierpko: – Nie, Sissy. Nie jestem tobą. I nie jest zaskoczeniem, że Nik to lubi.– Pochylam się bliżej i szepczę: – Nik mnie kocha, Sissy. Powiedział mi, że jestem jego. Widzę, że na jej twarzy miga ból i bez czekania na odpowiedź odwracam się do magazynu. Nie lubię tego robić. Czasami chciałabym, żeby moje usta miały przycisk spacji.
***
Nat wraca do sklepu jakoś po 15:00. Nie zatrzymuje się, żeby spojrzeć na kogokolwiek, po prostu idzie przez sklep i ignoruje nasze pozdrowienia wykrzykiwane do niej. To dziwne. Nat jest towarzyską osobą. Nawet w najgorzy dzień jest co najmniej średnio społeczna. Decyduję się to zbadać. Idę na zaplecze i jak tylko mam zapukać, słyszę stłumiony płacz, dochodzący zza zamkniętych drzwi. Serce ściska mi się boleśnie. O Boże. Co jeśli wizyta u lekarza poszła źle? Co jeśli jest naprawdę chora? Czy nawet umierająca? 325
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Moja twarz blednie i zaczynam się pocić. Nie ma do diabła mowy, żebym straciła Nat bez walki. Wtargam do szatni i zamykam za sobą drzwi. Znajduje się plecami do mnie i nieco się uspokoiła, ale mogę usłyszeć jej pociągnięcia nosem. Nat rzadko płacze. Nie jest beksą jak ja. Podchodzę do niej i obejmuję ją. Kładzie głowę na moim ramieniu i wybucha niekontrolowanym łkaniem. Oczywiście to znaczy, że płaczę cicho razem z nią. – Nie mogę… nie mogę ich mieć – bełkocze, wciąż szlochając. – Myślałam, że byłam, ale potem nie byłam i teraz nie mogę ich mieć. Eeee, co…? Trzymam ją i mruczę do niej, dopóki się nie uspokaja i próbuję rozszyfrować to, co właśnie powiedziała. – Co się stało, skarbie? – pytam cicho. Prostuje się nieco i odpowiada: – Myślałam, że byłam w ciąży. Ghost byłby ojcem. Zamieram. O ja pierdziu! Nat w ciąży to byłoby niesamowite! Ona absolutnie uwielbia dzieci. Wiem, że chce mieć ich sporo. – Cóż, skarbie, to nie powód do zdenerwowania – pocieszam. – To jest… – Nie – przerywa mi. – Nie będzie w porządku. Byłabym szczęśliwa. Ale lekarz zrobił USG. Nie jestem w ciąży. Ale znalazł ponad osiemdziesiąt torbieli na jajnikach, Tina. Mam PCOS19. 19
Zespół policystycznych jajników tzw. wielotorbielowość jajników. Pęcherzyki nie dojrzewają na tyle, żeby pękać, dlatego nie ma owulacji.
326
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Przykładam dłoń do piersi. Nie jest w ciąży. Znaleźli coś. Stara się być silna, ale jej wargi drżą. – Lekarz powiedział, że jest wysokie prawdopodobieństwa, iż nie będę mogła mieć dzieci. Nigdy. – Patrzy na mnie przeszklonymi oczami. – Nigdy nie będę mieć dzieci, Tina. I to jest tak bardzo do bani. Osiemdziesiąt jebanych torbieli. Dlatego nie dostałam miesiączki. O Boże. Czasami jesteś totalnie do dupy. Płaczę razem z nią. Przyciągam ją do siebie. – Och, skarbie. Są opcje dla ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci. Sprawdzimy wszystko, co możemy. Zadzwonimy do specjalistów i lekarzy. Porozmawiamy online z innymi osobami z PCOS. Rozgryziemy to! Obiecuję. Kiwa głową. Po minucie sapię lekko i się uśmiecham. – Będę miała dziecko dla ciebie – stwierdzam. Jej ciało sztywnieje i podnosi głowę. Jej piękna twarz jest zniekształcona smutkiem, a to mi się nie podoba. – Zrobisz to dla mnie? – odszeptuje. Kiwam głową. – Tak. Absolutnie. Bez wątpliwości. Nie sądzę, żebym zrobiła to dla kogoś innego, ale jesteś moją siostrą. Więc tak. Ponownie wybucha łzami i płaczemy razem. Opłakuję jej stratę, celebrując naszą przyjaźń. Razem jak zawsze. A masz, PCOS. Nie możesz wygrać.
***
327
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kończę jakąś papierkową robotę, kiedy słyszę znajomy stukot w korytarzu. Uśmiecham się. Moje kochanie wpadło z wizytą. Podchodzę do drzwi biura i jak tylko tam docieram, widzę jej uśmiechniętą twarz. Uśmiechając się szeroko podchodzę bliżej, łapię jej biodra i całuję jej szyję. Składam powolne, zmysłowe pocałunki na jej szyi, a ona wzdycha. Przesuwa dłonie na moje ramiona i je ściskają. – Kochanie, potrzebujesz czegoś? – pytam, nadal zajmując się jej szyją. Nieruchomieje na chwilę i odpowiada: – Wiesz, niespodziewanie, nie mogę sobie przypomnieć. Chichoczę i ściskam jej biodra. Popycha mnie lekko, aż jesteśmy w moim biurze. – Potrzebuję cię – szepcze. Podnoszę głowę i migam w nią dołkiem. – Masz mnie, kochanie. Jesteś moim sercem. Tina przybiera ckliwą minę i kładzie dłoń na swojej piersi. Potrząsa głową i się prostuje. Podchodzi do mnie bliżej i mówi powoli: – Nie, kochanie. Potrzebuję cię. Teraz. Cóż, cholernie gorące! Moje kochanie mnie potrzebuje! Podoba mi się to. Idzie do tyłu, zamyka drzwi biura i blokuje je, całą drogę uśmiechając się zmysłowo.
328
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Już jestem twardszy niż skała. Kilka razy uprawialiśmy seks i zawsze było zajebiście, ale nigdy nie przyszła do mnie na numerek w południe. Naprawdę to lubię. Podchodzi do mnie i rozpina mój pasek oraz zamek, więc jestem otwarty i nagi. Cofa się o kilka kroków, podnosi spódniczkę i powoli opuszcza majtki. Potem podchodzi do mojego biurka, kładzie na nim dłonie, odwraca do mnie twarz i lekko potrząsa swoim idealnym tyłkiem. Ja pierdolę! Chichocze, gdy do niej biegnę. Podnoszę spódnicę i klękam za nią. Nieśpiesznie całuję jej idealną pupę. Ściskam i lekko uderzam w jej pośladki. Różowieją. Ładne. Wstaję, a ona odwraca się do mnie. Składa mokre, seksowne pocałunki na mojej szyi i delikatnie ssie moje pulsujące miejsce. Odczuwam to niesamowicie. Mój kutas podskakuje. Opuszcza głowę, aż zrównuje się z moim kroczem. Chwyta moją twardą długość, głaszcze ją w górę i w dół, zanim bierze mnie w usta. Pracuje nade mną tak dobrze. Moje oczy przewracają się na tył głowy i jęczę. To jest Seksowna Tina. Kocham wszystko w mojej Tinie, ale naprawdę lubię Seksowną Tinę. Bierze mnie głęboko w usta, a jej policzki się zasysają. Robi to wielokrotnie. Kurwa, zaraz dojdę. Och nie, nie dojdziesz! Łapię ją pod pachami i podnoszę. Sapie, kiedy ją odwracam i pcham z małą ilością siły na biurko. Na szczęście Tina nosi szpilki, w przeciwnym razie to nigdy by nie zadziałało. Podnoszę jej spódnicę, trochę zginam kolana, chwytam fiuta i delikatnie pcham, aż znajduję wejście. Ostrożnie poruszam w górę i dół moim 329
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
kutasem po jej szczelinie, rozsmarowując jej pobudzenie. Gdy Tina dyszy wiem, że nadszedł czas. Powoli wjeżdżam główką fiuta w jej cipkę. Tak zajebiście ciasna! Można by pomyśleć, że to tego przywykłem. Nie, nie można przywyknąć do perfekcji. Moje kochanie jest perfekcyjne. Wciskam się centymetr po centymetrze. Trzymam biodra Tiny i przyciągam ją do tyłu tak, że dociska się do mojego krocza. Nie ma lepszego uczucia niż to. Żadnego. Nieruchomieję na chwilę zanim wycofuję się lekko i pcham w nią. Mocno. Jęczy i nie mogę powstrzymać się przed chwyceniem jej bioder, i pieprzeniem mocno. Walę w nią. Patrzę w dół i widzę jej różowy tyłeczek, który trzęsie się z każdym pchnięciem. O rany. Tak dobrze. – Lubisz to, kochanie? – pytam. – Ochhhhh – dyszy. – Tak, Niki, uwielbiam to. Szybciej, kochanie, jestem blisko. Uwielbiam, kiedy nazywa mnie Niki. Pcham w nią mocniej i szybciej. Czuję, że zaciska się wokół mnie. Gdy dochodzi, czuję ją jak niebo. Czuję własne uwolnienie. Tina wciska we mnie swój tyłeczek. Jęczy cicho i czuję, jak dochodzi wokół mojego napęczniałego fiuta. Niebo. I to jest to. Chwytam jej biodra i przyciągam ją do siebie. Jęczę, gdy szarpie mną własne uwolnienie i wypełniam ją nasieniem. Tina kładzie głowę na biurku, a ja zostaję w niej. Oboje cicho dyszymy i czuję, że jej ciało drży. Patrzę na jej odwróconą bokiem twarz i widzę, że się śmieje.
330
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– To był mój pierwszy numerek w południe – stwierdza. Chichoczę, gdy powoli z niej wychodzę. – Podoba mi się bycie twoim pierwszym w czymkolwiek. Jak było, kochanie? – dopytuję. Słyszę jak wzdycha i szepcze nadal pochylona nad biurkiem: – Najlepiej. Wszystko z tobą jest najlepsze. Czyszczę siebie, zanim przynoszę jakieś chusteczki i wycieram ją. Podnoszę jej majtki i wkładam do mojej kieszeni. Postanawiam, że to czas, żeby poruszyć sprawę, której obawiałem się przez krótką chwilę. Podciągam Tinę do pionu i trzymam ją ciasno. Owija ramiona wokół mojej talii, wzdycha i opiera głowę na mojej piersi. Uśmiecham się. Właśnie to jest miłość. Proste przyjemności i to wszystko. Chrząkam. – Tina, kochanie, powinienem być przygotowany na dziecko? Tina z wiotkiej zmienia się w tak sztywną, że myślę iż mogłaby wystartować jak rakieta. – Nie, Nik – wyjaśnia cicho. – Mam spiralę w macicy i będzie działać przez kolejne dwa lata. Ale skoro jesteśmy przy temacie, kiedy badałeś się ostatnio? Dobre pytanie. – Po tym jak ostatni raz spałem z Sissy. Jestem czysty jak łza, kochanie – odpowiadam szczerze. Uśmiecham się na widok jej zmartwionej twarzy. – Nigdy nie uprawiałem seksu bez prezerwatywy, kochanie. Jesteś pierwsza. – Naprawdę? – szepcze z szeroko otwartymi oczami. – Najprawdziwsza prawda – potwierdzam. 331
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecha się do mnie. Prawie ją całuję, kiedy szarpie się do tyłu i mówi: – Też jestem czysta swoją drogą! Badałam się po… po nim. I jestem czyściutka. I nie. Żadnych dzieci. Ostatnie stwierdzenie zabrzmiało zbyt ostro jak na mój gust. Przytulam ją mocno i pocieram jej plecy. – Ale pewnego dnia chcesz dzieci, prawda? Odsuwa się ode mnie. Jej twarz robi się pusta i mam przeczucie, że nie spodoba mi się odpowiedź. Potrząsa głową, przełyka ciężko i mówi powoli: – Nie, Nik. Postanowiłam nie mieć dzieci. I nie, nie zmienię zdania w tej sprawie. To nie była łatwo podjęta decyzja. Uwierz mi – kończy szeptem. Cóż, cholera. Chcę dzieci. Myślałem, że Tina będzie jedyną, która mi je da. To jest dla mnie cios w brzuch. Byłem podekscytowany perspektywą posiadania dzieci i chciałem być tatą pięknych dzieci Tiny. To wszystko jest częścią moich fantazji. Tina jest moją żoną i mieszkamy razem w ładnym domu z trójką dzieci i psem. Psem był właściwie Niedźwiedź, ale teraz to nie wchodzi w grę. Jestem oszołomiony i oniemiały. Nie wiem, co powiedzieć. Jestem teraz tak rozczarowany. Oczywiście nie ukrywam dobrze mojego rozczarowania. Łapię błyszczące spojrzenie Tiny, gdy mówi: – Rozumiem, jeśli to zmienia dla ciebie sprawy. Naprawdę rozumiem. Po prostu pomyśl o tym i daj mi znać, czy to nadal jest związek, którego chcesz być częścią. Bo nie będę miała dzieci. Czy adoptowała. Ja… po prostu nie mogę. Brzmi na torturowaną. Odwraca się i wychodzi z biura. Nie podążam za nią. To naprawdę zmienia sprawy. 332
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Potrzebuję czasu do namysłu.
333
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 22 Fort Knox.
Tina była w mojej głowie całą cholerną noc. Nie rozmawialiśmy, odkąd jawnie odmówiła mi posiadania dzieci. Myślę i przekładam papiery na biurku. Mam trzydzieści pięć lat. Zdecydowanie nie jestem coraz młodszy i spędziłem większość mojego dorosłego życia wierząc, że pewnego dnia będę miał dzieci. Chciałem dzieci. Potem Huragan Tina wdarł się w moje życie i serce. Byłem pewny, że jest idealna. Teraz, nie jest już całkiem idealna. Ale czy to znaczy, że jest dla ciebie mniej idealna? Pomyślmy o tym. Nie ma mowy, żebym sprzedał Białego Królika co oznacza, że wszystkie moje weekendy mogą być wymagające i gorączkowe. W każdym razie nie mógłbym spędzać weekendowych nocy z moją rodziną. Chciałbym, żeby Tina była ze mną w klubie i nie mogłaby tego robić, jeśli byłaby w ciąży lub w domu z naszymi dziećmi. Również ona ma Safirę. Jak byłaby w stanie pracować z dzieckiem, którym musiałaby się opiekować? Byłoby niesprawiedliwe, jakby miała opiekować się naszymi dziećmi całe dnie, a potem być wyczerpana w nocy, kiedy będę miał klubowe sprawy do późnych godzin wieczornych. Właściwie wychowywałaby samotnie dziecko. Jakiego ojca to by ze mnie robiło? Kocham Tinę.
334
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
I to jest warte wszystkiego, prawda? Czasami miłość nie wystarcza. Dochodzę do wniosku, że może dzieci nie były w moich kartach. I jestem zaskoczony, jak się z tym czuję. Jest mi z tym okej. Nie podoba mi się ten pomysł, ale nigdy nie przestałem myśleć o tym jaki wpływ na mój styl życia może mieć dziecko. Kocham klub. To jest duża część mnie. Nie chcę z tego rezygnować. Więc może…? Uśmiecham się do siebie, podnoszę portfel i udaję się do drzwi.
***
Rawr Raaawr – Cholera kochanie, to nieprzyjemny hałas. Zamieram. Moje oczy się rozszerzają, gdy powoli się odwracam w stronę drzwi. Stoi tam uśmiechnięty Nik z dołeczkiem. Ach, okej… Trochę tu świrowałam. Myślałam, że skończyliśmy. Nie wiem, co się teraz dzieje, ale on się uśmiecha. Przełykam ciężko i wzruszam ramionami. – Ciągle o tym zapominam – wyjaśniam cicho. – Po prostu potrzebuję nowych baterii i kogoś do ich wymienienia.
335
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podchodzi do mnie i kładzie dłonie na moich biodrach. Pochyla twarz, aż jego usta są na moich i mówi przy nich: – Wezmę kogoś od siebie, żeby to naprawił, kochanie. Moje serce pomija bicie. Jestem ogłuszona. Po chwili pozwalania mojemu mózgowi się jąkać, pytam cicho: – Czy to znaczy…? Lekko całuje moje usta i odpowiada: – Tak, kochanie. Żadnych dzieci. Ze mną okej. Na brodę Zeusa! Ulga przepływa przez moje żyły i znajome ciepło rozprzestrzenia się wewnątrz mojego brzucha. Obejmuję jego szyję ramionami i trzymam go mocno. Robię ten straszliwy śmiech przez łzy i nawet nie obchodzi mnie, jak głupio wyglądam. Całuję mocno jego wargi i szepczę: – O mój Boże! – Płacz-Śmiech – Myślałam, że cię straciłam. – PocałunekCzkawka-Śmiech – Ostatnia noc była najgorszą w historii. – Pociągniecie nosemPocałunek – Jesteś pewien? – Prychnięcie-Pocałunek Śmieje się i podnosi mnie do góry. Nie mam wyboru, więc owijam nogi wokół jego talii. Trzyma jednym przedramieniem mój tyłek, a drugim moje plecy. Odpowiada spokojnie: – Nie ma bez ciebie życia, kochanie. Tym dla mnie jesteś. Wybucham łzami, a on mnie kołysze. Owijam się wokół niego mocno, jakby miał zniknąć. Nie obchodzi mnie, kto nas obserwuje.
336
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat, Lola i Mimi wszystkie się szczerzą, robią juhu i śmieją się. Słyszę, jak Nat wykrzykuje: – Zabierz ją stąd, ty przebiegły draniu. Unoszę głowę, a on mówi z uśmiechem: – Masz gluty, kochanie. Wybucham śmiechem i wycieram nos w rękaw. Teraz to moje najmniejsze zmartwienie. Mam Nika! Nik jest moim mężczyzną! Znowu… Zamierzam zrobić wszystko, żeby go zatrzymać. Kocham go tak bardzo. Opierając czoło o jego szepczę: – Kocham cię tak mocno, Niki. Jego twarz łagodnieje i odpowiada: – Kocham cię mocniej, maleńka Tina. Chwalmy niebiosa, dzięki Ci Boże.
***
Po pójściu do Safiry i pogodzeniu się z moją dziewczyną, poszliśmy na lunch. Tina siedziała na moich kolanach. Cóż, siedziała tak wciśnięta we mnie, że praktycznie była mną. Zjedliśmy sushi, skradaliśmy pocałunki i trzymaliśmy się jedno drugiego. Po prostu docenialiśmy siebie po naszym prawie zerwaniu. Kiedy wyszliśmy pozostaliśmy zawinięci wokół siebie, aż dotarliśmy do Safiry. Całowałem Tinę długo i powoli. 337
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nigdy więcej. Nie wiem, jak mam być bez niej. Co najważniejsze nigdy więcej nie chcę być ponownie bez niej. Sprawdzam mój zegarek. 14:11. Czas na spotkanie.
***
Dochodzi 14:30 i przybywam do magazynu Szóstek lepiej znanego jako fabryka. Fabryka jest dobrze znana wśród gangów Nowego Jorku. Jest mocno strzeżona w dzień i w nocy, jednak wszystko co utrzymuje ją w bezpieczeństwie to system alarmowy. Wiem to, bo Marcus został zabity próbując zdobyć papiery z tymi informacjami z gabinetu mojego ojca. Tata nigdy nie przekazał tych informacji Chaosowi i nie jestem pewien dlaczego. To ułatwiłoby zorganizowanie obławy i kradzieży ukrytych tak narkotyków. Jednak jeśli Chaos zrobiłby to, rozpoczęłaby się wojna miedzy Chaosem i Szóstkami. Zgaduję, że to dlatego mój tata nigdy nie przekazał tych informacji. Tata nigdy nie był skory do walki. Nie jestem na tyle głupi, żeby przyjść samotnie zobaczyć Wujka Jerma. Biorę ze sobą Ghosta, ludzie na ogół boją się go z dobrego powodu. Ghost nie zawaha się strzelić ci w twarz, jeśli myśli, że jego życiu zagraża niebezpieczeństwo. Dawno temu odszedł chłopak, który bez słowa przyjmował manto. Idziemy do biura magazynu i zostajemy przeszukiwani. To nie jest nic niezwykłego. Przemycenie broni na spotkanie byłoby brakiem szacunku. 338
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Usuwamy naszą broń, ale wiem, że Ghost nigdy nie poszedłby kompletnie nieuzbrojony. Jesteśmy eskortowani do biura Wujka Jerma przez ulicznego zakapiora, lepiej znanego jako żołnierza. Wcześniej byłem tu tylko raz jako nastolatek, ale pamiętam to dobrze. Byłem wtedy przerażony. Myślałem, że w tym magazynie zaczerpnę ostatni oddech. Drzwi się otwierają i Wujek Jerm stoi przed swoim biurkiem z uśmiechem i rozłożonymi ramionami. Sprawa z Wujkiem Jermem jest taka, że musisz go kochać. Jest uroczy. Nigdy bez uśmiechu czy dobrego słowa. Chciałbym powiedzieć, że nie został stworzony do tej roboty, ale wiem o niektórych rzeczach, które zrobił. Rzeczach z koszmarów. Zrobi wszystko, aby chronić swoich chłopców. Podchodzę do niskiego, sześćdziesięcioletniego Afroamerykanina, który zawsze nosi garnitur i krawat, przytulam go i klepię po plecach. Ghost nie przytula. Po prostu stoi w rogu i obserwuje. Wujek Jerm odsuwa się ode mnie i mówi: – Coś takiego. Wygląda na to, że mały chłopiec wyrósł na wielkiego mężczyznę. Chichoczę. Kiedy ostatni raz się spotkaliśmy nie byłem zbyt wysoki. Byłem tylko dzieciakiem. Jestem zaskoczony, że pamięta. Mówię z uśmiechem: – Wujku Jerm. Wyglądasz dobrze. Głszcze się po brzuchu i odpowiada: – Stara żona się czepia. Cholesterol to i cholesterol tamto. Nie pozwala mi nic jeść. Myśli, że będę miał atak serca czy inne gówno. 339
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Pokazuje, żebym usiadł, co robię. Potem zajmuje swoje miejsce za biurkiem. Jest bardzo podobne do mojego. Klaszcze w dłonie i mówi: – Sądzę, że mamy mały problem. Przytakuję i odpowiadam: – Tak, proszę pana. Myślę, że mamy. Twój chłopak Omarr włamał się do mieszkania mojej dziewczyny i zajął się jej kotem. Uciął mu głowę i powiesił na tarasie jak ozdobę świąteczną. Na szczęście sąsiadka znalazła go przed Tiną. Wujek Jerm marszy twarz z dezaprobatą. Mruczy: – Nie podoba mi się to. Omarr… Cóż, nie był taki sam od śmierci Marcusa. – Prostuje się i ujawnia: – Zawsze nienawidził mnie za brak odwetu. Nie powiedziano mi o rzeczach, które zrobił. Ale słyszałem o twojej Tinie. Chaos wydaje się naprawdę zadowolony, że znalazłeś sobie dziewczynę. Mówią, że jest naprawę piękna. Jestem szczęśliwy z twojego powodu, synu. Zdobyłeś coś dobrego, trzymaj się tego obiema rękoma, słyszysz? Widzicie, co mam na myśli? Sympatyczny. Przytakuję, a on ciągnie: – Omarr był ekstremalnie lekceważący. Nie zmienia się. Nie odpowiada już przede mną. – Odchyla się do tyłu i mówi z westchnieniem: – Łajdak odszedł, chłopcze. O kurwa. Tego się bałem. Omarr nie podlega już Wujkowi Jermowi, co oznacza, że odpowiada tylko przed sobą. Czyli Omarr ustala własne zasady. Jeśli Wujek Jerm dostanie dowody, że Omarr rekrutuje za jego plecami, wujek Jerm nie będzie miał wyboru i go zabije, co mogłoby być dla mnie dobre. – Rozumiem – wypowiadam niepewnie.
340
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Tak – potakuje Wujek Jerm. – Wiem, że na mnie liczyłeś, synu. Nie mogę za wiele z nim teraz zrobić, ale mam chłopców trzymających oko. Nie widzieli go od dni. Jeśli mógłbym to kontrolować, zrobiłbym to. Terroryzowanie niewinnej dziewczyny nie jest sposobem Szóstek. Słyszałem, że jej pragnie. Lepiej zabezpiecz się na twój koniec. Jeśli jej chce, weźmie. Zajmij się tym teraz, słyszysz? I tak po prostu, zostajemy odprawieni. Nie załatwiliśmy nic, ale przynajmniej zdobyliśmy jakieś informacje. Wygląda na to, że następnym krokiem jest ochrona.
***
Jest około 16:00, kiedy słyszę, że okropny dzwonek się wyłącza. Jestem nieco zaskoczona, kiedy widzę Ghosta przechadzającego się z trzema innymi mężczyznami. Ghost nawet nie patrzy na nas dziewczyny, gdy wchodzi i wychodzi z pomieszczeń dając mężczyznom instrukcje. Jeden z nich ma notes oraz długopis i pisze jak szalony, kiwając cały czas głową. Drugi robi pomiary. A inny prawie popycha mnie pod ladę. Cóż, przeeeepraszam, Niegrzeczny McNiegrzecznyDupku. Ghost wreszcie zauważa, że żyję i podchodzi. – Zwiększamy twoje bezpieczeństwo, T, biorąc pod uwagę, że masz… – mówi stanowczo, rozglądając się po Safirze – żadną. Naprawimy też ten cholerny dzwonek. Jupiii dla dzwonka. Nie jestem pewna, co z resztą. – Czy jest powód, dla którego potrzebuję ochrony w sklepie, w którym od dwóch lat nie miałam problemów? – pytam ostrożnie. 341
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Krzywi się na mnie i odpowiada: – Masz problem, rozwiąż go z Nikiem. Tylko wykonujemy polecenia, T. No do cholery! Rozglądam się wokół. Zauważam mężczyznę, wiercącego otwory w ścianach i kurzącego na ubrania. Aaaaaaaaa! Biegnę do ubrań i wyszarpuję je z wieszaków. Otrzepuję je najlepiej, jak mogę, ale jestem pewna, że potrzebują czyszczenia z parą wodną. Krzywię się jak Ghost i ruszam w stronę komputera. Loguję się do komunikatora.
TheTomicBomb: NikDik, masz coś do wyjaśnienia!
Natychmiast dostaję odpowiedź.
Nik123: Okej, kochanie. Później.
O nie, nie zrobił tego!
TheTomicBomb: Czy możesz mi wyjaśnić, dlaczego 3 mężczyzn i Ghost rujnują moje ubrania?! Nik123: Będę tam za dwie.
342
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dwie minuty później Nik wkracza do sklepu i zaczyna wyszczekiwać polecenia. „Nie kładź tego tutaj” „Te ubrania są bardzo drogie, uważaj” „Napraw ten cholerny dzwonek, zanim zrobisz cokolwiek innego, to pilne”. Mój wybawca. Moja twarz mięknie. Podchodzę do Nika od tyłu, przytulam go i przyciskam usta na środku jego pleców. – Dziękuję, skarbie – wypowiadam stłumionym głosem. Głaszcze moje ręce owinięte mocno wokół jego talii. – Zawsze, kochanie – odpowiada i wyszczekuje kolejne polecenie: – Nie umieszczaj tam kamery. Musi też łapać na zewnątrz. Kamera? – Nik, dlaczego potrzebuję kamer? – dopytuję cicho. – Umieść tam przycisk alarmowy przed kamerą – rozkazuje ponownie. Przycisk alarmowy? Co, na Dickensa? Zwariuję! – Nik, przerażasz mnie – szepczę. Odwraca się w moich ramionach, więc przytulam go teraz od przodu. Całuje mnie w czoło i wyjaśnia cicho: – To wszystko tylko środki ostrożności, Tina. Nie sądzę, żebyś była w niebezpieczeństwie, ale warto podjąć wszelkie środki. Chcesz, żeby twoje dziewczyny były bezpieczne, prawda? Cios poniżej pasa, co mam na to powiedzieć? Nie?! – Tak – stwierdzam ponuro. Uśmiecha się. – Dobrze. CCTV idzie prosto do naszego pokoju ochrony, który mogą monitorować Ghost lub Trick. Przycisk bezpieczeństwa sprawi, że nasz pokój 343
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
zeświruje. Jak tylko to się stanie będziemy tu w pół minuty. Szczelniej niż w Fort Knox, kochanie. Musze przyznać, że to brzmi dobrze. To sprawia, że czuję się bezpieczniej. Ale czego powinnam się bać? – Ile to wszystko będzie kosztować, Nik? – pytam ostrożnie. – Wygląda na strasznie drogie. Twarz Nika poważnieje. – Nie zapłacisz ani centa, kochanie. Nawet nie próbuj się ze mną kłócić. Nie potrzebowałabyś żadnego z tych gówien, gdyby nie ja. Dbam o to co moje. Serce mi się ściska. To trochę słodkie. Ale musiało kosztować tysiące dolarów. Nie podoba mi się to. Próbuję się kłócić. – Ale… Nik mi przerywa głębokim pocałunkiem, a moje zdradzieckie ciało natychmiast odpowiada. Nie targuj się wielkie skąpiradło. Odsuwa się lekko i mówi stanowczo: – Nie. Zgaduję, że to koniec tej dyskusji. Zainstalowanie kamer, przycisku bezpieczeństwa i nowego czujnika przy drzwiach zajmuje godzinę. Hurra! Nasz dzwonek rzeczywiście znowu robi Ding Dong. Muszę upiec ciasto, aby uczcić tę wyjątkową okazję!
344
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Całuję Nika, Ghosta klepię w policzek i dziękuję pozostałym mężczyznom. Wszyscy wychodzą, a ja się osuwam. Nawet nic nie robiłam, a jestem wyczerpana. Hmmm. Zastanawiam się co by się stało, jeśli w tej chwili wcisnęłabym przycisk alarmowy? Rozglądam się wkoło. Kiedy jestem pewna, że nikt mnie nie może zobaczyć zaglądam pod ladę. Moje palce drżą. Wiecie, podobno ciekawość to pierwszy stopień do piekła 20? Jestem pewna, że to o mnie. Przesuwam palce z lady w dół i gdy tylko dotykam przycisku… Podskakuję w górę, gdy dzwoni telefon. Moja ręka uderza w klatkę piersiową, oddycham ciężko, a moje nogi drżą. Wydaje się, że też jestem płochliwa jak kot. Odbieram i zanim mówię halo słyszę: – Nawet o tym nie myśl. To Ghost! Wstaję, marszczę brwi i kładę rękę na biodrze. – Nie zamierzałam go nacisnąć! – kłamię. – Acha. – mówi i brzmi na rozbawionego. Potem się rozłącza. Wydaję zirytowany dźwięk i gapię się na telefon. Głupi mężczyzna rozłączył się ze mną! Patrząc w górę, wykrzywiam się do kamery. 20
Dosłownie tłumaczone: ciekawość zabiła kota. U nas nie ma takiego powiedzenia, ale piszę to, bo dalej jest do tego kota odniesienie.
345
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kamera porusza się w lewo a potem w prawo. Wygląda jakby kręciła głową na nie! Bezczelność! Przyznaj, że zostałaś złapana. Taaa. Całkowicie przyłapana.
***
Następny ranek spędzam na nauczeniu Nat i Loli, jak korzystać z nowego sprzętu bezpieczeństwa. Widzę palec Nat drgający przy przycisku alarmowym. – Nie robiłabym tego, gdybym była tobą. Ghost skopie ci dupę – ostrzegam z uśmiechem. Jej twarz opada, a usta się dąsają. Chichoczę na jej uroczość. To dlatego jesteśmy przyjaciółkami. Resztę poranka spędzam na odkurzaniu wokół wywierconych otworów i rozwieszam ubrania, które wczoraj się zakurzyły. Kiedy jestem pewna, że rzeczy są jak nowe umieszczam je ponownie na wieszakach. Lola i ja gawędzimy. Pytam ją o Tricka i co nowego. – Nie jestem pewna, o co chodzi z Trickiem – wyjaśnia. – Jak tylko myślę, że zrobi ruch, zatrzymuje się. I jestem tam, wiesz? Chcę, żeby to się stało. Ale coś każe mu się cofać. Nie jestem pewna, co więcej mogę zrobić. Odwracam się zamyślona. Nik powiedział mi, że on wycofuje się z powodu swojej mamy. Nie rozwinął tego, ale jestem pewna, że ma coś wspólnego z nią. Może jest chora? Nie chcę gdybać, żeby Lola nie świrowała, więc czochram jej piękne brązowe włosy.
346
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Bądź cierpliwa, skarbie. Trick nie jest psem na baby. Musi być jakiś powód. Kiwa głową i odpowiada kwaśno: – Mam nadzieję, że jest warty czekania. – Patrzy na mnie i natychmiast łagodnieje. – Bo będę, wiesz? Będę czekać. – Opuszcza głowę i kiwa, jakby chciała uspokoić sama siebie. – Dla Tricka, będę czekać. Ściskam jej ramię i wracam za ladę. Jak tylko tam docieram widzę starszego mężczyznę po drugiej stronie drogi. Chwyta się za klatkę piersiową i wachluje swoim melonikiem. Jasna cholera! On zemdleje! Biegnę do pokoju załogi, biorę butelkę wody z lodówki i łapię mój zapas cukierków z lady, zanim wypadam przez drzwi. Biegnę przez ulicę używając rąk, żeby pokazać samochodom, że próbuję komuś pomóc. Na szczęście auta się zatrzymują. Docieram do niskiego Afroamerykanina, jak tylko upada. Owijam wokół niego ramiona i powoli sadzam go przy Białym Króliku. – Wszystko w porządku? – pytam szybko. Otwieram wodę i wręczam mu ją. Bierze ją ode mnie drżącymi rękoma, pije niewiele i odpowiada bez tchu: – Och, dziękuję, dziecko. Wydaje się, że słońce mi dzisiaj przygrzało. Moje serce spowalnia tempo i opadam obok staruszka. Otwieram zapas malinowych naboi i wyciągam je do niego. Podnosi brwi, ale bierze jedną i wrzuca do ust. Z cukierkiem po jednej stronie ust mówi: – Te są moje ulubione. 347
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Lekko pcham go w ramię i odpowiadam nieco podekscytowana: – Moje też! Tworzenie więzi ze starszym człowiekiem za pomocą cukierków jest miłe. Nie osądzajcie mnie. Śmieje się i szybko formuje swój głos w naganę: – Nie powinnaś pędzić tu, dziecko. Najlepiej nie rób tego znowu. Przytakuję i odpowiadam: – Przepraszam, obiecuję, że nie będę, ale jak widzę kogoś upadającego jak pan, prawdopodobnie powinnam. Wyciągam do niego rękę i mówię: – Jestem Tina. Z jakiegoś powodu jego twarz przez chwilę wygląda na zaskoczoną. Szybko to ukrywa, chwyta moją dłoń i odpowiada: – Jermaine. Potrząsamy swoimi dłońmi i uśmiechamy się do siebie. Tworząc więź przy cukierkach i wodzie na brudnym chodniku. Oto jak dobrze rozpoczynać przyjaźnie. Mam właśnie poprosić Jermaine, żeby przyszedł do sklepu na kawę, kiedy słyszę: – Wujek Jerm? Max stoi i gapi się na nas szeroko otwartymi oczami. O cholibka. Ten słodki staruszek jest wielkim, złym Wujkiem Jermem z Szóstek? Jak to możliwe? Moja twarz musi pokazywać nieskrywany szok, bo kiedy Wujek Jerm patrzy na mnie ponownie chichocze.
348
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podnosi wzrok na Maxa i odpowiada: – Po prostu przyszedłem zobaczyć mojego chłopca Nika. Czułem się nieco zamroczony, kiedy ta tutaj Superwoman przyleciała i mnie uratowała. – Bierze moją dłoń w swoje dwie. – Wiesz, kiedy ludzie powiedzieli mi, że kobieta Nika była inna, nie zrozumiałem tego. Pomyślałem, że kobieta jest kobietą. – Całuje jedną z moich dłoni i kontynuuje cicho: – Teraz to rozumiem. Jesteś wyjątkowym typem kobiety, panienko Tino. Cieszę się, że mogłem cię poznać. To był zaszczyt i moja przyjemność. Pamiętaj o tym. Gardło mi się zaciska. To jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie ktoś do mnie kiedykolwiek powiedział. Nie wiem, jak odpowiedzieć. Po prostu otwieram i zamykam usta jak ryba wyciągnięta z wody. Wujek Jerm uśmiecha się do mnie i wyciąga ręce do Maxa, mówiąc: – Pomóż staruszkowi, synu. Max pomaga Wujkowi Jermowi wstać i trzyma go za ramię jedną ręką. Potem wyciąga drugie ramię do mnie i z jego pomocą podciągam się do góry. Otrzepuję się i jąkam: – C–cóż, lepiej wrócę do pracy. Całuję Maxa w jeden policzek, a potem to samo robię Wujkowi Jermowi. Wiem, kim on jest, ale czuję, że mamy połączenie po dzisiejszym wypadku. Jestem taka szczęśliwa, kiedy chwyta moją dłoń z uśmiechem i całuje. Potem wracam do sklepu, zostawiając, uśmiechającego się i potrząsającego głową, Maxa.
349
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 23 Atak Diablicy.
Pokerowa noc zmieniła się w noc gier planszowych. Okazuje się, że faceci stracili zbyt dużo kasy przez Ghosta, który miał najwyższego pokera. Max, Ghost i Lola siedzą przy stole pytając innych, czy chcą grać. Widzę, że Nat podnosi dłoń i podchodzi do stołu. O nie. Nawet nie staram się ukryć zmartwienia. Podchodzę do Maxa i pytam cicho: – Jesteś pewien, że chcesz z nią grać? Wygląda na zdezorientowanego. – Jasne, T. Jesteśmy małymi graczami. Unoszę brwi i odpowiadam, przeciągając: – Oooookej. – Potem pochylam się bliżej i szepczę: – Nie mów, że nie ostrzegałam. Wracam do mojej sofy z Uno. Meems nienawidzi w to ze mną grać. Ale to jest zawsze dobry sport i odrobina świetnej konkurencji, bo nie poddaje się łatwo, kiedy kopię jej tyłek. Nik, Trick i Mimi gromadzą się wokół mnie, gdy rozdaję. Wszyscy bierzemy nasze karty i gramy. Nik próbuje mnie przytulić, ale wiem, że stara się zajrzeć w moje karty. Nie pozwalam mu na to i nawet nie myślę o tym, jak poważnie muszę wyglądać, bo podnosi na mnie brwi oraz dłonie w geście poddania i wycofuje się.
350
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Gramy trzy rundy. Wygrywam pierwsze dwie i jestem szczęśliwa, kiedy Meems wygrywa kolejną. Wskakuję na nią i mówię: – Chcesz kawałek mnie? Jestem jeszcze szczęśliwsza, kiedy wybucha śmiechem. Meems wydaje się ostatnio szczęśliwsza. Gdy zeskakuję z niej, słyszę, że Nat mówi głośno: – Ta gra jest do dupy. O cholera! Ghost uśmiecha się do niej i odpowiada: – Nie. Ty jesteś do dupy. Dlaczego, och dlaczego Ghost? Nie drażnij byka! Nat wstaje i pochyla się ku niemu nad stołem. Widzę, że drga jej oko. To nie może być dobre. Szepcze z niesamowitym spokojem: – Ach tak? Ghost nawet nie patrzy na nią, kiedy odpowiada stanowczo: – Taaa. Nat podnosi planszę i rzuca przez pokój. Uderza w ścianę, a pionki latają wszędzie. Potem wstaje i idzie spokojne do sofy, na którą opada. – Jestem znudzona – stwierdza. Uśmiecham się i patrzę na zszokowanego Maxa, chichoczącego Ghosta i wkurzoną Lolę. – A nie mówiłam – przypominam słodko. Max przytakuje. 351
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Gra skończona.
***
– Tatusiu? Patrzę na monitor, ale widzę, że Tina już idzie do kuchni po szklankę wody dla Ceecee. Uśmiechając się do siebie myślę o tym, jak idealną mamą by była. Potem nagle marszczę brwi. Ponieważ nigdy nie doświadczymy tego razem. Max obserwuje Tinę z małym uśmiechem. Byłaby idealnym wzorem dla Ceecee. Jest odnoszącą sukcesy właścicielką firmy z dobrymi manierami, która kocha gotować i angażować Ceecee w codzienne sprawy. Jej rada dla Maxa odnośnie pozwolenia Ceecee na bycie niezależną naprawdę dała efekty. Sama przygotowuje się do szkoły, robi śniadanie i jest generalnie szczęśliwsza. Maxowi ciężko było odpuścić. Był tak przyzwyczajony do robienia wszystkiego za Ceecee. Część z tego miała miejsce, bo lubi być jej potrzebny. Myślę, że martwi się, że zabrakłoby dla niego miejsca w życiu Ceecee, jeśli nie mógłby nic dla niej zrobić. Tina znika w korytarzu i wszyscy wznawiamy grę. Mija pół godziny i Tina nie wraca. Czas Sherlocka Holmesa. Skradam się korytarzem i znajduję Maxa podsłuchującego Tinę i Ceecee. Wygląda, jakby miał wybuchnąć śmiechem. Dotykam jego ramienia. Odwraca się i trzyma palec przy ustach. Najpierw słyszę Tinę. – Sprawa z makijażem polega na tym, że mniej znaczy więcej. Nałożysz tonę makijażu i będziesz wyglądać jak klaun!
352
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ceecee nie odzywa się przez dłuższą chwilę, po czym odpowiada: – Ale ja lubię klauny. – Taaa, ja też. – Głos Tiny brzmi na tęskny. Potem z podnieceniem proponuje: – Ooch! Następnym razem pójdziemy do cyrku, gdy będzie w mieście! – Praktycznie mogę usłyszeć, jak podskakuje. To mój głupol21. Ceecee odszeptuje w odpowiedzi. – Jesteś najfajniejsza. Tina odpowiada rzeczowo: – Nieee. Ty jesteś najfajniejsza. Najbardziej cool, kochanie. Ceecee brzmi na pełną podziwu, kiedy pyta: – Naprawdę? – O tak! Myślisz, że przyszłam tutaj zobaczyć twojego wujka albo tatę? Nieeee. Przychodzę tutaj, żeby zobaczyć twoją piękną buźkę, aniołku. Żadna z nich przez chwilę nic nie mówi, a chwilę później Ceecee szepcze: – Kocham cię, Tina. Tina odpowiada zdławionym głosem: – Kocham cię bardziej, kochanie. Odwracam się w bok i patrzę na Maxa. Wygląda, jakby cierpiał. Jego oczy świecą i przełyka ciężko. Odwraca się i skrada z powrotem w dół korytarza bez słowa.
21
Ktoś napisał w komentarzach, że nie podoba mu się nazywanie Tiny „głupolem”. Nik używa słówka goof dosłownie głupek, dureń, bęcwał, ale pochodzi ono od Goofy`ego tego z Myszki Miki i ma bardzo pozytywny wydźwięk, taki radosny głupek, więc nasze pl tłumaczenie jest niefortunne, słowo nie ma dobrego odpowiednika, dlatego zmieniłam na wg mnie pozytywnego głupola, bo u nas używane jest w pozytywnym sensie.
353
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Cóż, cholera.
***
Ceecee wreszcie zasypia i na palcach idę z powrotem do innych. Widzę, że przerwali granie i każdy zajął swoje zwykłe miejsce na sofie, oglądając kolejny film Willa Farrella. Wszyscy poza Maxem. Patrzę na Nika i rzucam mu pytające spojrzenie. Kiwa głową w kierunku tarasu. Wychodzę na taras i zastaję go ze spuszczonymi obiema rękoma i głową między ramionami. – Skarbie, chcesz mi powiedzieć, co cię trapi? – pytam cicho, dotykając jego ramienia. – Nie – odpowiada krótko i stanowczo. Lekko czochram jego włosy dłonią. – Okej, skarbie. Ale jestem tutaj, jeśli potrzebowałbyś mnie. Jestem w połowie drogi do drzwi, kiedy słyszę jego smutny głos. – Nie masz pojęcia, kochanie. Wracam i dotykam jego ramienia. – Więc pozwól mi zrozumieć. Max przełyka ciężko i wyjaśnia cicho: – Nie masz pojęcia, jak to jest kochać kogoś tak bardzo, całym pieprzonym sercem, ale ona wygląda dokładnie jak ktoś kogo nienawidzisz. Za
354
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
każdym razem, gdy na nią patrzę widzę twarz osoby, która umieściła ją na tym pieprzonym wózku, to okrutne uczucie. Smutek zżera to co zostało z mojego serca. Wow. To jest więcej niż Max kiedykolwiek mówił mi o Ceecee i jej wypadku. Nik opowiedział mi tę historię, więc znam wszystkie fakty i nie byłam całkowicie nieświadoma w sprawie mamy Ceecee. Czuję się zaszczycona, że Max dopuścił mnie do siebie. Mia wyglądała dokładnie tak jak Jace i każdego dnia przypominała mi o uczuciu złamanego serca. Ale potem Mia uśmiechała się lub chichotała i to przypominało mi, że Jace był wielkim głupkiem, który to odrzucił. Owijając ramiona wokół jego talii ściskam go i przykładam czoło do jego pleców.Zostajemy tak dłuższy czas, zanim odsuwam się i daję mu trochę czasu dla siebie. Gdy docieram do drzwi, odwracam się w stronę załamanego przyjaciela i modlę się, żeby pewnego dnia znalazł ponownie miłość.
***
Nadchodzi sobotnia noc i my wszystkie dziewczyny wyrywamy się do klubu. Potrzebujemy drinków i śmiechu. Otaczają nas ludzie, którzy próbują nas upokorzyć i Mimi powiedziała mi, że jeśli w tym tygodniu będę miała z kimkolwiek jakieś problemy, mam pokazać mu fakola i powiedzieć kilka naprawdę nieprzyjemnych słów, które sprawiły, że zachichotałam i się zarumieniłam. Wszystkie jesteśmy ubrane w nasze zwykłe stroje i udajemy się do Białego Królika lub Krainy Czarów, jak lubimy go nazywać. 355
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Oczekiwanie doprowadza nas do szału. Jak tylko opuszczamy taksówkę, dopadamy B-Rocka piszcząc i podskakując wkoło jak głupki. On chichocze, nadstawia policzek, przyjmuje nasze pocałunki i wpuszcza nas. Dzisiejsza noc jest bombowa! Wchodzimy po schodach do strefy VIP, gdzie wita nas z uśmiechem Azjatycka Alicja i eskortuje do naszego stolika. Siedzą tam już Trick oraz Max rozmawiając i śmiejąc się. Jak tylko nas zauważają obaj wstają, żeby nas przywitać i uściskać. Pytam, gdzie jest Nik. Max wzrusza ramionami i wyjaśnia, że został wezwany do swojego biura w związku z nagłym wypadkiem. Hmmm. To do bani. Może powinnam tam iść i sprawić, że jego nagły wypadek będzie zabawniejszy. Uśmiecham się do siebie i postanawiam to zrobić. Ale najpierw potrzebuję drinka.
***
Zastanawiam się, dlaczego, kurwa, stoję w swoim biurze z Sissy, kiedy powinienem być poza nim i czekać, aż Tina dotrze do klubu. To nie był nagły wypadek, który miałem na myśli, kiedy zostałem wezwany do biura. Sissy jest ubrana w białą obcisłą sukienkę do połowy uda. To cud, że zakrywa jej cipkę i nagle zastanawiam się, co kiedykolwiek w niej widziałem. Była łatwa.
356
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
O tak. Otóż to. Siedzę w moim fotelu, a Sissy siedzi bardzo blisko mnie na krawędzi biurka. Pytam: – Co mogę dla ciebie zrobić, Sissy? Wiesz, to zabawne, ale myślałem, że miałaś zakaz wejścia do klubu. Rzuca mi cierpkie spojrzenie i odpowiada: – Nie bądź podły, Nik. – Uśmiecha się, co kiedyś uznawałem za seksowne, i mówi: – Chciałam zobaczyć, jak się masz. To jest, kurwa, nagły wypadek? Przesuwam się, żeby wstać, ale mnie zatrzymuje, kładąc stopę na moim udzie. Przysuwa się bliżej, a ja mróżę oczy. Ona coś knuje. Błyskawicznie szybko zsuwa się z biurka na moje kolana, obniża twarz do mojej i mnie całuje. Niemiłym pocałunkiem. Jest niechlujny, wpycha język mi do ust. Czuję obrzydzenie. Unosi koszulę z moich spodni. Wstaję, a ona opada na kolanach na podłogę. Jestem wściekły. – Miałem jedną pieprzoną zasadę, Sissy – prycham. – Nigdy mnie nie całuj. Moje pocałunki są dla specjalnych ludzi. Nie dla ludzi, których używam do pieprzenia. Rozpinam pasek i zamek, żeby schować koszulę w spodnie, kiedy otwierają się drzwi biura. Odwracam się, żeby zobaczyć, kto to jest. O kurwa!
357
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Otwieram drzwi biura Nika i zamieram. Nik stoi z rozpiętym rozporkiem. Sissy znajduje się na kolanach przed nim, ociera kąciki ust i próbuje poprawić szminkę, która znajduje się na ustach Nika. Kiedy mnie zauważa, uśmiecha się. Wokół mojego serca owija się pięść i zaciska się mocno. Walczę, żeby wciąż oddychać. Blokuję kolana, żeby powstrzymać je od drżenia. Niedobrze mi. Strach przepływa przez moje ciało. Moje ciało jest złamane. Obrzydzenie wydrapuje mi oczy i błaga mnie, żebym odwróciła wzrok. I to robię. Używam dłoni, żeby zakryć widok, bo nie oszukujmy się, nie chcę widzieć uśmieszku Sissy po obciąganiu, które dała Nikowi. – Przepraszam. Nie chciałam przeszkodzić – To wychodzi zachrypnięte, a moje usta nagle są suche. Jak żałosna jestem? Wchodzę do biura mojego chłopaka i przyłapuję go na zdradzie z Diablicą, a potem przepraszam. Odwracam się i odchodzę z roztrzaskanym sercem. Słyszę, jak ktoś wykrzykuje moje imię, ale to brzmi z oddali.
***
Jak to się, kurwa, stało?
358
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wkładam koszulę w spodnie i zasuwam rozporek. Patrzę w dół na Sissy, a wściekłość ściska mi wnętrzności. Głupia suka się uśmiecha. Może właśnie straciłem miłość mojego życia, a ona ze mnie drwi. Moja krew wrze. Zabij ją. Bez kontroli. Przykładam rękę do jej gardła, podnoszę ją do góry i ściskam mocno. Dławi się i uderza w moją dłoń. – Dostałaś, co chciałaś, ty chora, pokręcona pizdo? – pytam cichym, ale śmiertelnie poważnym głosem. JejOtwiera szeroko oczy i łapie powietrze. Wbija paznokcie w moją rękę. Nie obchodzi mnie to. Straciłem kontrolę, może nawet rozum. Przy pomocy ręki na gardle Sissy prowadzę ją tyłem do ściany. Jej usta robią się niebieskie, a powieki opadają. Jak przez mgłę słyszę: – Co jest, kurwa? – Potem owijają mnie ramiona odciągając mnie. Max odwraca moją głowę twarzą do siebie. Mówi coś, ale go nie słyszę. Ghost, Trick i Max wszyscy mnie trzymają, wykrzykując coś do mnie. Widzę, jak ich usta się poruszają, ale nie ma dźwięku. Sissy ześlizguje się w dół po ścianie trzymając się za szyję i gwałtownie łapiąc powietrze. Moje oczy wędrują do drzwi i widzę Mimi, Nat oraz Lolę, gapiące się z szeroko otwartymi oczami i ustami na Sissy. Lekceważę trzymających mnie chłopaków i podchodzę do Nat. Ona jest moją jedyną nadzieją. 359
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podnosząc ręce i łapię ją za twarz. Wygląda na zmartwioną. – Przysięgam na życie Tiny, że nic się nie stało – mówię stanowczo. Stanowczo trzymam jej twarz, ale jej oczy wędrują do Sissy. Patrzy na nią dłuższy czas i szepcze: – Wierzę ci. Przyciągam ją do siebie i całuję w czoło. Przesuwa swoje dłonie na moje, które trzymają jej twarz. Opieram brodę o jej czoło. – Gdzie ona jest? – szepczę. Nat wzrusza ramionami. Ta noc nie mogła pójść gorzej.
***
Potykam się przez klub. Na szczęście, zabrałam torebkę przed wyjściem. Moja komórka wygrywa dzwonek Nika - Beyonce „Halo”. Nie ma mowy, żebym odebrała. B-Rock wygląda na zaniepokojonego, ale nie zatrzymuje mnie, pozwalając mi pokonać całą drogę. Gdy przechodzę przez ulicę słyszę, jak Beyonce śpiewa pierwszą zwrotkę. Pamiętasz te mury, które zbudowałam? Kochanie, teraz one się walą. I nawet nie stawiały żadnego oporu, Nawet nie wydały żadnego dźwięku.
360
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Spierdalaj, Beyonce. Nie ma czegoś takiego jak anioły. Nikt nie nosi aureoli. A jeśli tak, to tylko w celu ukrycia spiczastych rogów, które ma na szczycie głowy. Powiedziałam Nikowi, że nie ufam swoim instynktom, jeśli chodzi o mężczyzn i wygląda na to, że miałam rację. Kobiety mówią to cały czas. Nie widziałam nawet, że to nadchodzi. Myślałam, że byliśmy szczęśliwi. Łzawy szloch wydobywa się z mojego gardła, gdy otwieram drzwi Safiry. To zaczyna potok łez. Płaczę tak mocno, że nie mogę złapać pełnego oddechu. Minutę zajmuje mi dostanie się do drzwi. Kiedy jestem w środku, zablokowuję je za sobą. Wyłączam alarm, światła zostawiam zgaszone i potykam się. Znajduję się na kolanach po środku mojego sklepu, którego nie chcę być już dłużej właścicielką, jeśli to oznacza, że każdego dnia będę musiała widywać Nika. Nadal szlocham, moje oczy się zamazują i nic nie widzę, ale czołgam się w stronę magazynu. Złamane serce i smutek przepływają przez moje bezwładne ciało. Kolana mnie bolą. Sapię huff i puff. Pieprz się, ataku paniki! Nie mogę oddychać. Myślę, że zemdleję. I to robię.
***
Minęła godziną i nadal nie mogę znaleźć Tiny. 361
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jestem chory z obawy. Szukaliśmy wszędzie. Gdzie ona może być? Ogarnia mnie strach. Co jeśli coś jej się stało? Nat powiedziała, że nie odpowie na moje telefony, więc przestałem próbować. Nat wciąż dzwoni, ale bez odpowiedzi. Patrząc na jej twarz, mogę powiedzieć, że to nie jest dobry znak. Wykopałem Sissy i powiedziałem jej, że jeśli kiedykolwiek spróbuje wnieść przeciw mnie oskarżenie, ogłoszę, że jest uzależniona od koki. Tatuś wyparłby się jej, gdyby to wyszło. Głupia suka powiedziała mi o wszystkim. Wszyscy tłoczą się w moim biurze i wyglądają na tak samo wkurwionych jak ja. Co może się stać, jeśli wkrótce nie znajdziemy Tiny? Nat sapie i klepie się dłonią w głowę. Wie coś. Biegnę do niej i biorę jej dłonie w swoje. – Safira – szepcze. Mój pieprzony Boże. Jak głupi jestem? Nie czekam na nikogo. Wybiegam z klubu, przez ulicę i, na szczęście, docieram na drugą stronę bez szwanku. Próbuję z drzwiami, ale są zamknięte. Zaglądam do środka, ale jest ciemno. Nic nie wskazuje, żeby miała tam być. Mój telefon dzwoni i odbieram. Słyszę, jak Ghost mówi spokojnie: – Jest tam, człowieku. Upadła. Wchodź tam. Upuszczam telefon i używam łokcia, aby spróbować wybić grube szkło na drzwiach. Ani drgnie.
362
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Próbuję ponownie i jeszcze raz, aż mój łokieć pulsuje z bólu i krwawi, ale szyba nie pęka. Ryczę z bólu i przesuwam się do okna, cofam się o kilka kroków, a potem biegnę i rzucam się na nie ramieniem. Pęka. Jestem pokryty szkłem i czuję krew kapiącą do oka, ale nie obchodzi mnie to. Przechodzę między manekinami na zaplecze. I oto jest. Pędzę do niej i podnoszę jej bezwładne ciało. Zimne. Krew kapie z mojego czoła i oka na jej policzek. Otwieram sklep, wołam taksówkę i zabieram ją do domu.
***
Moje powieki trzepoczą. Są tak ciężkie, że nie mogę ich unieść. Próbuję jeszcze raz i po kilku próbach udaje mi się lekko je zmrużyć. Zza mnie dochodzi słabe światło i próbuję podnieść bezwładne ciało do pozycji siedzącej. Jak tylko się poddaję i kładę, wyłania się ramię, które mi pomaga. Głowa pulsuje mi tak, że czuję, jak krew przepływa przez mój mózg. Patrzę w lewo i widzę zaniepokojoną Nat, siedzącą obok mnie na łóżku. Rozglądam się po pokoju i blednę. To pokój Nika. Co robię w pokoju Nika? 363
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Co ja tu robię? – szepczę. Nat obejmuje mnie ramieniem i wyjaśnia: – Wiem, że jesteś zdenerwowana, T., ale to wszystko było jednym wielkim nieporozumieniem. Otwieram oczy szeroko z niedowierzania. Jęczę i przykładam drżącą rękę do pulsującego czoła. – Nie widziałaś tego, co my, kochanie – ciągnie. – Oparł Sissy o ścianę i wyduszał z niej życie. Czy brzmi jak mężczyzna, który ma szczęśliwy romans? Co zrobił?! To brzmi niewiarygodnie, ale pozostaję spokojna. Nat kontynuuje: – Kiedy natknęliśmy się na tę scenę i przy okazji to była scena zaplanowana przez Sissy, Nik był zdruzgotany. On myśli, że cię stracił, Tina. Jest bałaganem. Jestem w stanie wojny sama ze sobą. Chcę w to wierzyć. Moje serce mówi tak, a głowa sprzeciwia się z wielkim nie. Nat ściska moje ramię i stwierdza z przekonaniem: – Tina, kiedy spojrzał mi w oczy i powiedział, że nic się nie wydarzyło, uwierzyłam mu. On cię kocha. I nawet jej nie lubi. Widziałam jego oczy, były czyste i uczciwe. I oto jest. Nat nigdy mnie nie okłamała. Jeśli wierzy Nikowi, ma ku temu powody. Po chwili ciszy pytam cicho: – Możesz zawołać dla mnie Nika, proszę? Uśmiecha się do mnie. 364
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Oczywiście, beba. – Uśmiecham się delikatnie. Mama mówiła na mnie cały czas beba. To znaczy dziecko/kochanie po chorwacku. Wychodzi z pokoju, a ja nagle jestem nerwowa i spocona. Co jeśli Nik nie chce mnie już, bo uwierzyłam, że zrobił mi coś takiego? Drzwi się otwierają, odwracam się i widzę Nika, stojącego z wahaniem w drzwiach. Tak bardzo staram się być silna, ale rozpadam się. Ukrywam twarz w dłoniach i wybucham szarpiącym sercem, niekontrolowanym szlochem. Czuję, że łóżko się zapada i po chwili znajduję się na kolanach Nika. Tuli mnie jak rodzic dziecko. – Wszystko w porządku, kochanie. Teraz jest okej – pociesza. Całuje mnie w głowę i buja, aż się uspokajam. Szlocham i jąkam się. – P-prze-przepraszam. Sassy jest s-s-suką – kończę zwodząc. Czuję, jak Nik trzęsie się ze śmiechu. – Taaa, kochanie. Jest. Wielką – zgadza się. Chwilę pozostajemy cicho i trzymamy się wzajemnie. Nik przerywa ciszę. – Nigdy, przenigdy nie skrzywdziłbym cię w ten sposób, Tina. Jeśli kiedykolwiek pomyślałbym, że cię zdradzę, zerwałbym z tobą. Ale nie chcę cię zdradzić. – Głaszcze moje włosy i kontynuuje: – Jesteś moim życiem. Nic nie jest dla mnie ważniejsze niż ty. Ale byłem tam i wiem, co pomyślałaś, gdy to zobaczyłaś. I to wyglądało bardzo źle. Jestem pewien, że gdybym zastał ciebie i innego mężczyznę w takiej samej pozycji prawdopodobnie zabiłbym faceta. Och, dzięki Bogu! On rozumie! Wyciera mi oczy i podnosi moją twarz, żebym na niego spojrzała. Kiedy przeszukuje moje oczy, sapię. 365
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– JESTEŚ RANNY! – krzyczę. Jego brew z blizną jest spuchnięta i zszyta. Ma małe rozcięcie na czole i zabandażowany łokieć. Wzdryga się. – Taaa. Jeśli o to chodzi zadzwoniłem do faceta, który naprawi twoje okno sklepowe. Tak jakby przez nie wbiegłem. Mój brzuch się rozgrzewa, a serce się ściska. – Wbiegłeś przez szklaną ścianę, aby dostać się do mnie? – szepczę. Wygląda na nieszczęśliwego, gdy przytakuje. – Myślałem, że byłaś ranna, kochanie. Jeśli bym musiał, wędrowałbym przez ognie piekielne, żeby cię uratować. Pochylam się do przodu, podtrzymuję jego szczękę palcami i delikatnie całuję w wargi. Usta mi drżą, gdy szepczę: – Tak bardzo cię kocham, Nik. Czułam się taka zraniona. Myślałam, że już mnie nie chcesz. Przyciąga mnie blisko i całuje głęboko. Odsuwa się i odpowiada: – Wiem, kochanie. Tak mi przykro, że byłaś zraniona. Kocham cię. – Muska moje usta, a potem kontynuuje: – Całą istotą miłości jest zaufanie komuś całym sercem i modlenie się, aby go nie złamał. Chodzi o wiarę w siebie nawzajem. Oddałem ci moje serce, kiedy powiedziałem ci, że cię kocham, co znaczy, że dałem ci nade mną władzę. Chowam twarz w jego szyi i wdycham go. Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Myślę, że mam taką samą władzę nad Nikiem, jaką on ma nade mną. Miłość jest przerażająca. Jest darem jednej osoby dla drugiej. Miłość wiąże ze sobą ludzi bez względu na to, jak inni mogą być.
366
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Czy to jest przerażające? Do diabła tak! Ale jeśli nie będziemy nigdy robić przerażających rzeczy, będziemy mieli strasznie nudne życie. Skorzystaj z okazji. Ale mogę zostać zraniona. Tak, możesz. Ale może nie zostaniesz. Taaa. Może nie.
367
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 24 Tajemnicze życie Tiny.
Minęło trochę ponad tydzień, odkąd Sissy pogrywała sobie z Nikiem. Wczoraj był poniedziałek i czułam się trochę chora. Ale zaciągnęłam tyłek do pracy, jak większość ludzi. Marudziłam przez pół dnia i pociąganiu nosem przed Meems i Nat, które wysłały mnie do biura Nika z notką. Szczerze mówiąc, czułam się, jakbym została wysłana do gabinetu dyrektora. Kiedy dotarłam do biura Nika, zobaczyłam, że posmutniał na widok mojego oczywistego stanu. Doczłapałam się do niego i wręczyłam mu notkę. Zmróżył oczy, ale wziął ją ode mnie i przeczytał w milczeniu. Odłożył kartkę i wybuchnął śmiechem. Oparłam się o biurko i przeczytałam:
Zapłacę ci sto dolarów, jeśli zatrzymasz ją na resztę dnia. Kocham ją na zabój, ale jest totalnie do bani, kiedy choruje. Uwielbiam Nat x
Nigdy! Udawałam zranioną. Ale moja przyjaciółka się nie myliła. Jestem do bani, kiedy choruję. Robię się rozdrażniona jak pięciolatka. Nik złapał mnie w niedźwiedzi uścisk. Był taki ciepły. Moje pociągnięcia nosem były stłumione i napewno go osmarkałam. – Nie ściskaj mnie, kochanie, będziesz chory – powiedziałam nosowym głosem. 368
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Potarł moje plecy. To miłe uczucie. – Nie martw się o mnie, kochanie. – odpowiedział. pocałował mnie w nos. – Nigdy nie choruję.
Odsunął się i
To prowadzi nas do dzisiaj. Nie jestem już chora, w rzeczywistości czuję się świetnie. Zgaduję, że to był tylko dwudziestoczterogodzinny wirus. Ciepłe uściski Nika i gorąca herbata, którą mi wczoraj serwował, zadziałały. Wcześniej dzisiejszego ranka odebrałam MMSa. Był od Maxa i temat brzmiał: Oko za oko. To zdjęcie. Nika. Zdjęcie zostało zrobione o cal od jego śpiącej twarzy. Usta ma szeroko otwarte, bo chusteczki zatykają jego dziurki od nosa. Końce chusteczek falują wokół jego ust. Krople potu spływają po jego czole. Taaa. Pan Nigdy-Nie-Choruję… jest chory. Moje ciało trzęsie się z cichego śmiechu i zapisuję obrazek do imienia Nika w swoim telefonie, więc kiedykolwiek będzie dzwonił to się pokaże. Pukam lekko w drzwi sypialni Nat i mówię jej, że dzisiaj będę doglądać Nika. Ona przytakuje i zostawiam klucze na jej stoliku nocnym. Potem dzwonię do Maxa i mówię mu, że dzisiaj jest odpowiedzialny za Białego Królika. – Tak, proszę pani – odpowiada z uśmiechem. Pakuję torbę i dzwonię po taksówkę. Czas zaopiekować się moim mężczyzną.
369
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
W drodze do Nika proszę taksówkarza, żeby zatrzymał się w kilku miejscach. Najpierw robię przystanek w aptece i biorę syrop na kaszel oraz aspirynę. Potem jest supermarket, gdzie kupuję napoje energetyczne, rumianek, miód, makaron i warzywa. Mój ostatni przystanek to rzeźnik. Pytam go o tuszę z kurczaka, skrzydła z indyka i wołowinę. Dziwne połączenie, wiem. Max powiedział, że zostawi dla mnie otwartą bramę, więc kiedy dojeżdżam do domu, wchodzę prosto przez nią. Podrzucam wszystko do kuchni, biorę napój energetyczny i idę do pokoju Nika. Otwierając powoli drzwi, zaglądam do środka. Podnosi głowę i jęczy: – Jesteś najgorszą dziewczyną na świecie. Nie jesteśmy już przyjaciółmi. Chichoczę i podchodzę, żeby usiąść obok niego na łóżku. Naprawdę wygląda źle, biedactwo. Używając dłoni do zmierzenia temperatury na jego czole, stwierdzam: – Dzielenie się jest troszczeniem się, skarbie. Zamyka oczy, rozkoszując się moją chłodną dłonią, spoczywającą na jego policzku i czole. – Haha – mówi. – Jesteś taka zabawna, sprawiłaś mi ból. Głupolu. Myślałam, że ja byłam okropna, kiedy chorowałam. Nik jest jeszcze gorszy ode mnie i bardziej sfochowany. Ale jest uroczo sfochowany. Biedactwo. Ściągam z niego kołdrę i okrywam go prześcieradłem, a potem wracam do kuchni po aspirynę, syrop na kaszel oraz kolejny napój i zabieram je do mojego pacjenta.
370
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Każę mu wziąć aspirynę, której naprawdę nie chce, o czym daje mi znać długim i głębokim westchnieniem. Uśmiechając się, wycieram mu twarz ręcznikiem i przebiegam palcami po jego rozczochranych włosach. – To miłe uczucie, kochanie – szepcze. A potem zasypia, chrapiąc. Wow. Jest bardziej chory niż ja wczoraj. Ale powiedział, że nigdy nie choruje, więc może te lata bez choroby to zintensyfikowały. Dom potrzebuje trochę sprzątania, więc resztę ranka przeznaczam na to i na sprawdzanie co u Nika. Upewniam się, że bierze aspirynę oraz syrop na kaszel co trzy godziny i ocieram jego twarz oraz ramiona zimną wodą. Wczesnym popołudniem przygotowuję zupę. Na szczęście znajduję garnek do zup. Jestem pewna, że robi je mama Nika, bo nie wyobrażam sobie chłopaków gotujących zupę. Wrzucam mięso i warzywa, zalewam zimną wodą i włączam grzanie na najwyższy poziom. Czekam, aż się zagotuje, potem co dziesięć minut odszumowuję górę. Po godzinie na wysokim ogniu zupa wygląda tak, jak chciałam i ją wyłączam. Przecedzam ją do innego garnka, odrywam tłuszcz z indyka, mięso siekam na małe kawałki i wrzucam do bulionu. Biorę dwie ugotowane marchewki, rozgniatam je widelcem i dodaję. Wracam do bulionu i ponownie zagotowuję. Dodaję wody, trochę koncentratu pomidorowego i doprawiam do smaku, potem rozrywam makaron i wrzucam. Dochodzi w dziesięć minut. I voila! Lekarstwo na każdą chorobę… według przepisu mojej mamy. Ramiona zaciskają się wokół mojej talii i piszczę. Czuję, jak Nik chichocze z boku mojej szyi. – Za każdym. Pieprzonym. Razem! – wydzieram się. Mężczyzna jest pełen wdzięku jak pantera, nawet kiedy jest chory jak pies! Cieszę się, że odzyskał trochę kolorów. Jego czoło też jest chłodniejsze. 371
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Hurra! – Czujesz się trochę lepiej? – pytam cicho. Przytakuje i zagląda do garnka. Głaszcze się po brzuchu. – Dobrze pachnie. Jestem trochę głodny. Jupi! Jego apatyt też powraca. To musiał być dwudziestoczterogodzinny wirus tak jak u mnie. Mówię, aby usiadł na sofie, a ja przyniosę mu zupę. Siada i nalewam dwie miski. Całe to dbanie o niego sprawiło, że zgłodniałam. Najostrożniej jak mogę, zanoszę obie miseczki do niego, siadam i jemy. Reakcja Nika na moją zupę jest zabawna. Wydaje takie dźwięki, jak wtedy gdy lubi to, co je. Wszystko co słyszę to jęki aprobaty i mmmm. Uśmiecham się do swojej miski. Nie ma pojęcia, jak jest uroczy. Nagle się prostuję. Powiedz mu. Waham się. Walczę twardo, ale to wygrywa i wypalam: – Więc… miałam córkę. Ciało Nika sztywnieje obok mnie. Unikając jego spojrzenia bawię się zupą i kontynuuję cicho: – Ona... ona miałaby pięć lat. Miała na imię Mia. I była piękna, Nik. – Gardło ściska mi się ze wzruszenia. Szepczę: – Tak cholernie piękna, Nik.
372
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Pokochałbyś ją. – Moje oczy zachodzą mgłą, a nos mrowi. Mam problem z kontrolowaniem emocji, ale staram się. Dlaczego pomyślałam, że to był dobry pomysł? Miska od zupy stuka, kiedy odkłada ją na stół. Odstawia też moją zupę, zanim przygarnia mnie i tuli. – Co się stało Mii, kochanie? – pyta cicho z ustami ptrzy moim czole. Przez sekundę staram się zapanować nad bólem, który osadza się w moim splocie słonecznym, chrząkam i odpowiadam: – Mama zabrała ją na poranny spacer. Robiły tak codziennie. Mama miała Mię w wózku i przechodziła przez przejście dla pieszych, gdy uderzył w nie samochód. – Migają przeze mnie wspomnienia straszliwego wypadku. Łzy wypełniają moje oczy i szepczę ochryple: – Mama musiała zauważyć to w ostatniej sekundzie, bo rzuciła swoje ciało przed wózek. Ale to nie zrobiło różnicy, bo dzieciak, który w nie uderzył był w szoku i nie zahamował od razu. Przez jakiś czas były ciągnięte. Pisał smsa i jechał. Nawet nie patrzył na drogę, Nik. – Uwalnia mi się szloch i skrzeczę: – Mimo że w mamę uderzył pierwszy, żyła przez trzy dni, zanim się poddała. Moje dzieciątko zmarło na miejscu. Okazało się, że również miała hemofilię. Odziedziczyła to po mnie. I się wykrwawiła. W pieprzonym wózku, Nik. Moje dziecko wyszło na poranny spacer i zmarło. Jedyną rzeczą chroniącą mnie od popadnięcia w szaleństwo jest wiedza, że moja mama jest gdzieś w chmurach i bawi się w chowanego z Mią. Wózek dostał się pod jego przedni zderzak. Musiałam zamknąć jej trumnę. – Załamuję się z powodu tych rozdzierających wspomnień. Kołyszę się i chrypię: – Prawa strona jej pięknej twarzy zniknęła, Nik. Jej trumna była różowa i taka malutka. Nikt nie powinien musieć robić tak małych trumien. Jace nawet nie pojawił się na jej pogrzebie. Przez miesiące miałam koszmary o ostatnich chwilach Mii. O czym myślała? Czy rozumiała co się stało? Jak długo przed śmiercią doświadczała przerażającego bólu? Czasami paraliżuje mnie lęk. Potem przychodzą ataki paniki. Był krótki czas, kiedy myślałam, że muszę kontrolować własny smutek. 373
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Każdej nocy przez miesiące szłam spać i budziłam się słysząc płacz Mii. Desperacko szarpałam swoje uszy i ciągnęłam za włosy prosząc oraz błagając o przerwanie go. To wszystko było w mojej głowie, ale odczuwałam to jako takie realne. Nic nie działało. – Jace był tatą Mii? Przytakuję. Oddycham głęboko i odpowiadam drżąco: – Taaa, Jace był tatą Mii. Byłam młoda, kiedy poznaliśmy się na studiach. Byliśmy razem przez dwa idealne lata. Był moim pierwszym i myślałam, że któregoś dnia się pobierzemy. Widziałam go, jako idealnego dla mnie. Wygłupialiśmy się wkoło, cieszyliśmy swoim towarzystwem i wspieraliśmy nawzajem. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i powiedziałam Jace`owi, odpowiedział, że potrzebował czasu do pomyślenia o tym. Poprosił o trochę przestrzeni. To powinna być moja pierwsza wskazówka. Więc dałam mu trzy dni. Kiedy poszłam do jego mieszkania… to zostało zniszczone. – Ciało Nika napina się mocno, ale ja kontynuuję: – Żaden obraz nie został na ścianie. To był ktoś, kto codziennie mi mówił, że mnie kochał. A ja mu wierzyłam. Zadzwoniłam do jego matki próbując go znaleźć. Nie wiedziała, gdzie był. Rodzice Jace`a widzieli Mię kilka razy w roku i bardzo ją kochali. Jace stracił kontakt ze swoją rodziną, ale nadal angażowałam ich w życie Mii. Byli w każde Święta i urodziny. Jace był, po prostu… odszedł. Nik milczy. Martwię się, że to jest dla niego zbyt dużo. Ale jeśli jesteśmy poważnie zaangażowani, nie chcę żadnych sekretów między nami. Nadszedł czas. – To dlatego nie chcesz więcej dzieci – podsumowuje Nik. To jest stwierdzenie. Szepczę, przytakując: – Nie mogę przez to przechodzić, Nik. Nigdy więcej. Moje serce zostało złamane w taki sposób, że kawałki nie pasują do siebie. – Desperacko pragnę, by zrozumiał. Nik całuje mnie w czoło.
374
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Tak bardzo mi przykro, kochanie. Nikt nie powinien nigdy doświadczyć tego, co ty. Nie tylko straty dziecka, ale też mamy. To... nie mogę... nawet nie jestem w stanie zacząć sobie wyobrażać, przez co przeszłaś, kochanie. Ciężar, który na mnie spoczywał został zastąpiony lżejszą mieszanką emocji. Ulga. Strach. Miłość. Nie chcę litości. Litość Nika rozerwałby mnie na strzępy. – Nie lituj się nade mną – błagam, podnosząc na niego wzrok. Powoli kręci głową i wyjaśnia: – Nie lituję się, kochanie. Ale kurwa mać, czuję teraz tak wielki smutek. I miłość. I podziw. – Wkłada luźny kosmyk włosów za moje ucho i ciągnie: – Nie wiem, jak przez to przeszłaś. Ale szanuję cię tak cholernie mocno w tej chwili. Ta sprawa z dzieckiem ma dla mnie też sens. Nie wiem, jak miałbym sobie poradzić, jeśli straciłbym Ceecee po jej wypadku. Tak mi przykro, że straciłaś swoją małą dziewczynką, kochanie. Kocham cię, Tina. Jego pocałunek napełnia mnie nadzieją. Nawet nie zdawałam sobie z sprawy, że tego potrzebuję. Tak bardzo kocham Nika. Mała, uszkodzona część mojego serca naprawia się.
***
Po spowiedzi przed Nikiem spędziłam tam noc. Ceecee i Max wrócili do domu na kolację i byłam zaskoczona, że oboje wydawali się szczęśliwi z powodu zupy. Zazwyczaj ludzie nie uważają tego za wystarczające.
375
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Dostajemy zupę jedynie, kiedy jesteśmy chorzy, więc praktycznie nigdy – wyjaśnił Max. Po tym jak zjedli, przeprosiliśmy z Nikiem i poszliśmy do łóżka. Całą noc trzymaliśmy się nawzajem mocno, całowaliśmy się i przytulaliśmy. Było idealnie. Tylko tego potrzebowałam. Tego ranka oboje wróciliśmy do pracy. Nat otworzyła sklep, który świeci pustkami. – Powiedziałam Nikowi o Mii – wyznaję. Nieruchomieje i wzdycha. – Nie! Naprawdę? – Taaa, nadszedł czas – przyznaję. Przytula mnie z delikatnym uśmiechem. – Jestem z ciebie taka dumna. Mia nie jest brudnym sekretem, skarbie, jest pięknym wspomnieniem. Tak, jest. Ding Dong. Uwielbiam nowy dzwonek! – Przepraszam, zaraz wrócę. Wyswobadzamy się z uścisku. Widzimy Ghosta, który stoi w drzwiach i patrzy na nas zmieszany. – To był tylko uścisk, Ghost. Nie robiłyśmy tego! – mówię, uśmiechając się do niego. Przestępuje z nogi na nogę, a następnie patrzy na mnie z wahaniem. Wręcza mi małe pudełeczko. Podnoszę na niego wzrok i pytam: – Czy to od Nika? Ghost potrząsa głową i wyrzuca z siebie: 376
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie wiem... po prostu pomyślałem... to wydawało się dla ciebie ważne i ja... kurwa, możesz po prostu otworzyć? Ghost coś mi przyniósł? Czy świat oszalał?! Cofam się kilka kroków do lady i umieszczam na niej pudełko. Ostrożnie je otwieram i sapię. Zakrywam dłońmi otwarte usta, a łzy spływają w dół mojej twarzy. Ghost blednie. – O kurwa, Tina – mówi szybko. – Przepraszam. Myślałam, że to może ci się spodobać. Wyrzucę to. Nik urwie mi jaja. Sięga po pudełko, a ja krzyczę: – Nie! – Wycieram łzy z moich policzków i szepczę ochryple: – Uwielbiam to. Dziękuję. – Podchodzę do niego i obejmuję go mocno w pasie. Czuję, że zaciska wokół mnie ramiona. Ghost mnie przytula. Teraz mogę spokojnie umrzeć. Uśmiechając się uwalniam go z moich szponów i wracam do pudełka. Wyjmuję małą ceramiczną urnę i umieszczam ją na ladzie. Przebiegam palcami po wygrawerowanej tabliczce. Niedźwiedź. Mój ulubiony mały facecik jest z powrotem ze swoją mamą. Nagle czuję się lżejsza. Nie zauważyłam za sobą Ghosta, dopóki się nie odezwał: – Był dobrym kotem, hmm? – Był kotem mojej córeczki – wyznaję. – Był wszystkim, co mi po niej zostało. Następuję długa cisza, a potem czuję, że ściska moje ramię. Ding Dong. Nie muszę się oglądać, by wiedzieć, że wyszedł. Nat wślizguje się obok mnie, obejmuje mnie w pasie i obie okazujemy cichy szacunek Niedźwiedziowi. 377
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Po chwili pytam Nat: – Nadal myślisz, że Ghost nie ma serca? – Już niczego nie jestem pewna – odpowiada cicho. Uśmiecham się, całuję swoje palce i przykładam je do urny. Kocham cię, Niedźwiedź.
***
Ghost wpada jak burza do pokoju konferencyjnego, a drzwi za nim trzaskają. Max, Trick i ja już tam jesteśmy, patrzymy na niego jakby postradał rozum. I to co mówi po tym potwierdza to. – Tina miała pieprzone dziecko?! – krzyczy. O cholera. Wstaję i wypalam pierwszą rzecz, która przychodzi mi na myśl: – Jak się dowiedziałeś? Ghost chodzi i jąka w odpowiedzi: – Po prostu mi powiedziała! Ja-ja tylko chciałem dać jej kota. A wtedy BAM! Wspomina o córce. Ja tylko... tylko przyniosłem jej kota, na litość boską! – Brzmi histerycznie. Nigdy nie widziałem, żeby Ghost w ten sposób postradał rozum. On nic nie czuje. Myślę, że to dlatego. Zastanawiam się nad tym, co powiedział i jestem zdezorientowany. – Kupiłeś Tinie nowego kota? – pytam ostrożnie.
378
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie, skremowałem jej kota – wyjaśnia natychmiast. – Wziąłem go do niej rano, a ona postradała zmysły. Płacz i te gówna. Dlaczego one zawsze płaczą?! Max i Trick gapią się na mnie z otwartymi ustami. Wiem, że mam coś do wyjaśnienia. To mnie martwi, bo Tina nie dała mi pozwolenia na rozmawianie o tym z moimi chłopakami. Ale potem powiedziała Ghostowi. Chociaż to może ze względu na fakt, że była przytłoczona tym, co dla niej zrobił. Ja jestem przytłoczony tym, co on dla niej zrobił. Myślę, że on też po tym wszystkim. Wskazuję na Ghosta. – Siadaj. Odpręż się, zanim dostaniesz ataku serca, durniu. – Siada, a ja zaczynam: –Tina powiedziała mi wczoraj, że miała dziecko. Zaszła w ciążę na studiach ze swoim chłopakiem, a dupek zostawił ją i zniknął bez śladu. Mia miała dwa latka, gdy zmarła. Mama Tiny wzięła dziecko na spacer, zostały potrącone przez samochód i przeciągnięte na przejściu dla pieszych. Mama Tiny rzuciła się przed wózek, ale obie zmarły. Więc tak, Tina miała córkę o imieniu Mia. Tina straciła swoją mamę i córkę w tym samym wypadku. To dlatego przyjechała do Nowego Jorku. Koniec historii. Następuje długa, napięta cisza. Wszyscy wyglądają na zatopionych w myślach. Po chwili Max pyta cicho: – Jak ona to robi? Odwracam się do brata. Wygląda na zasmuconego. Ta rozmowa musiała przywołać wspomnienia z wypadku Ceecee. – Co robi, bracie? – pytam cicho. Odwraca na mnie swoje smutne spojrzenie. – Żyje – wyjaśnia. Potrząsam głową i wzruszam ramionami. Nie wiem.
379
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 25 Dla większego dobra.
Pierwszą rzeczą, która budzi mnie tego ranka jest mój pikający telefon. Nie mogę uwierzyć własnym oczom, kiedy znajduję smsa od Omarra. To wiadomość z prośbą o spotkanie. Czy ten facet postradał popieprzony rozum? Zabił mojego kota! Nik i chłopaki ostatnio dużo rozmawiają o Omarrze i Szóstkach, co oznacza, że byłam ostatnio pilnowana. Wiem, że wujek Jerm martwi się o Omarra i teraz klasyfikuje go jako nieobliczalnego, cokolwiek to oznacza. Nik martwi się o mnie, bo Omarr jest psychopatą. Dowiedziałam się, że Nik wydał ponad dziesięć tysięcy dolarów na samą ochronę Safiry. Nawet nie chcę myśleć, ile poszło na ochronę mieszkania. Nik wspomniał również Maxowi pewnej nocy, że wujek Jerm musi udowodnić Omarrowi, że ten działa za jego plecami, zanim go ukarze. Myślę, że mogę z tym pomóc. Ale potrzebuję dodatkowej pary rąk. Dzwonię po Nat. Kiedy pojawia się w drzwiach, siedzę po turecku na środku łóżka i używam mojego najbardziej profesjonalnego głosu: – Proszę zająć miejsce, panno Kovac. Mruży oczy, ale znam Nat, jest zaintrygowana. Siada na brzegu łóżka i kiwa głową, abym kontynuowała. Podaję jej swój telefon. Gdy czyta smsa, wyjaśniam: – Więc Nik i wujek Jerm mają wielki problem z Omarrem. Zapytasz, co możemy zrobić, aby pomóc? Cóż, mam plan. Ale mogę to zrobić tylko, jeśli ty też w to wchodzisz. Nie mogę tego zrobić sama, kochanie.
380
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jaki jest plan? – pyta, kiwając głową. Wzdrygam się i wyjaśniam. – Jesteś szalona – stwierdza z szeroko otwartymi oczami. – Ale kocham to. Wchodzę. Piszczę i podskakuję na łóżku. Nat wybucha śmiechem i oddaje mi telefon, natychmiast piszę do Omarra, że chcę spotkać się wieczorem w moim mieszkaniu. Boże, mam nadzieję, że to wypali.
***
Dzisiaj spotkaliśmy się z Nikiem jak zwykle na lunchu. Wciąż obserwował mnie zmrużonymi oczami. Wiedział, że coś jest na rzeczy. Byłam nieco zbyt płochliwa oraz niespokojna i nieważne, jak mocno się starałam rozluźnić ciało, byłam sztywna jak kij od miotły. Gdy wracaliśmy do Safiry, Nik zapytał: – Wszystko w porządku, kochanie? Nie ufałam sobie, więc zamiast odpowiedzieć, kiwnięciem głowy i uśmiechnęłam się. Wszystko będzie w porządku, Nik. Zapamiętajcie moje słowa.
***
381
potwierdziłam
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Właśnie weszłyśmy z Nat przez drzwi. Jest 18:00 i mam pół godziny na przygotowanie się do spotkania z Omarrem. Wskakuję pod prysznic, ale nie śpiewam dzisiaj „Praca od 9 do 17”. To moja piosenka na szczęśliwy dzień, a dzisiaj może nie być taki szczęśliwy. Muszę skupić się na grze. Po wyjściu spod prysznica znajduję ubrania, które Nat położyła na moim łóżku. O Boże. Fuj! Są bardziej kuse niż te, które posiadam. To czarna sukienka do połowy uda, którą włożyłabym jedynie z rajstopami pod spodem i para białych szpilek. Nat wpada do mojego pokoju z garścią kosmetyków do makijażu i włosów. Tapiruje mi włosy, a potem aplikuje o wiele więcej makijażu niż kiedykolwiek miałam. Psika mnie perfumami właśnie wtedy, gdy rozbrzmiewa dzwonek. – Spokojnie – mówi, trzymając mnie za ramiona. – Będę w pokoju obok. Wiesz, co robić. Przechodziłyśmy przez to sto razy. Kiwam głową. To był mój pomysł. Mój zajebiście głupi pomysł! CO JA, DO CHOLERY, SOBIE MYŚLAŁAM?! Teraz już za późno, otwórz te cholerne drzwi. Zamykam oczy i oddycham głęboko. Liczę. Raz-dwa-trzy-cztery i otwieram drzwi. Omarr opiera się o framugę, wyglądając tak cholernie wspaniale. Szkoda, że jest popaprany. Przybieram swój najlepszy gorący uśmiech, zmysłowy głos i mówię powoli: – Wow. Wyglądasz przystojniaku.
wystarczająco dobrze, żeby cię schrupać,
Omarra wytrzeszcza oczy i rozchyla delikatnie usta. O tak. Mam cię. Haczyk, linka i ciężarek.
382
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Chrząka i pyta: – Mogę wejść? Wciąż się uśmiechając, robię krok w bok na tyle mały, że gdy wchodzi, ociera się o mnie ciałem. Przesuwam się przed niego i kładę dłoń na jego klacie. – Musimy porozmawiać. Na osobności – szepczę mu do ucha tak blisko, że ustami muskam płatek. Wygląda na oszołomionego, ale powoli przytakuje, jakby był w transie. Puszczam oczko i kiwam głową w stronę korytarza. – Nat, będę w swoim pokoju z towarzystwem – krzyczę, gdy docieramy do mojego pokoju. Mija kilka sekund i Nat odpowiada stłumionym głosem: – Okej. Nie przeszkadzać. Łapię.– Idealnie. Jest w tym dobra. Wchodzimy do mojego pokoju i pokazuję mu, aby zajął miejsce na łóżku. Jak już mam zamiar usiąść, prostuję się dramatycznie i mówię: – Potrzebujemy napojów. Zaraz wracam. Biegnę z powrotem do kuchni, łapię telefon i wybieram numer Nat. Odbiera i szepcze: – Zaczynamy. Bierz go, kochanie. Wracam do pokoju z dwoma piwami i telefonem. Jak tylko wchodzę, patrzę w dół na telefon, przewracam oczami i mruczę: – Sorry. Muszę go mieć blisko na wypadek, gdyby dzwonił Nik. Włożyłam zbyt wiele wysiłku w zdobycie tego mężczyzny, żeby teraz go stracić. – Kładę telefon na łóżku od strony szafki ekranem w dół i siadam blisko Omarra. – Co to znaczy, że włożyłaś zbyt wiele wysiłku w zdobycie tego mężczyzny, żeby teraz go stracić? – pyta Omarr ze zmarszczonymi brwiami. 383
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Cóż, Nik ma pieniądze – odpowiadam najpoważniej, jak potrafię. – I to dużo. Nie jestem teraz w dobrym miejscu i potrzebuję kasy. – Wzruszam ramionami i przewracam oczami. – Nik mnie kocha, O. Da mi wszystko, czego chcę. Muszę tylko trochę więcej się z nim bzykać. – Nik ma pieniądze. I to dużo – powtarza Omarr z szeroko otwartymi oczami. Kiwam głową i uśmiecham się, myśląc: łapiesz przynętę. Omarr odwzajemnia uśmiech, bierze piwo, stuka w moje i wznosi toast: – Za manipulujące suki! O mój Boże, to działa! Odpieram ochotę na zwymiotowanie i oświadczam: – Rozpieprzasz moje sprawy, Omarr. Nie może tak być, kochanie. Jeśli mnie chcesz, musisz poczekać na swoją kolej. Rozumiesz mnie? Omarr przytakuje uroczyście i mówi: – To do bani. Przepraszam, kochanie. Wiem, że zrobiłem ci jakieś pojebane rzeczy, ale pragnę cię. Nie tylko z powodu Nika. Po prostu cię pragnę. – Odwraca się, żeby spojrzeć na moją twarz i mówi: – Nie wiem, czy mogę na ciebie czekać, mami. Pragnę cię teraz. – Pochyla się do przodu, a ja po prostu wiem, że próbuje mnie pocałować. W ostatniej sekundzie odwracam głowę i całuje w policzek. Rozczarowane przecina jego rysy, więc szybko potrząsam głową. – Skarbie, to nie jest moja pierwsza taka praca – kłamię. – Nie mogę mieć żadnego rozproszenia. To mi się już wcześniej zdarzyło i straciłam dużo. Nie pozwolę, żeby tak się stało ponownie. – Kładę dłoń na jego piersi i bawię się kołnierzykiem. – A teraz dasz spokój Nikowi, prawda? Omarr nie wygląda na szczęśliwego, ale kiwa głową. Hurra!
384
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Przesuwam dłoń na jego szczękę i składam pocałunek na policzku. – Dziękuję, skarbie. Nie pożałujesz tego – szepczę. Kiedy się odsuwam, widzę, że ma zamknięte oczy. – Pytałaś go o Marcusa? – pyta, otwierając je szybko. Kiwam głową i robię podkówkę. – Tak, pytałam. Tak mi przykro, kochanie. Nie wiedziałam, że Nik zabił twojego brata. To ciężka sprawa do przejścia. Nie mogę uwierzyć, że twój wujek nie odegrał się na Niku. Jest takby tak po prostu uciekł od morderstwa. Co z tym? – Brzmię na naprawdę zaciekawioną. Mam nadzieję, że otworzy się bardziej. Oczy Omarra twardnieją, gdy odpowiada: – Wujek Jerm nie lubi wojen. Nik był częścią Chaosu, a Marcus został zabity w domu członka Chaosu, więc oni myślą, że dostał to, na co zasłużył. – Patrzy mi w oczy z prawdziwym bólem. Przykro mi z powodu tego złamanego mężczyzny. Dodaje: – Rozumiem, że Nik był dzieciakiem, ale na ulicy panuje zasada oko za oko. Chcę uczynić jego życie tak nieszczęśliwym, jak moje było. Poza tym nie martwię się zbytnio o wujka Jerma… może go nie być niedługo w pobliżu. Moje wnętrzności opadają. Bingo! Opieram głowę na jego ramieniu i pocieram jego kolano. – Dlaczego? Jest chory? – pytam głosem słodkiej idiotki. Śmieje się i całuje mnie we włosy. Mentalna notka: prysznic po wyjściu Omarra. – Nie, kochanie. Nie jesteś jedyną, która ma pracę – chwali się. Głaszcze mnie po ramieniu i szepcze głośno: – Do końca roku będę miał własną armię. Wujek Jerm jest celem buntu. Jeśli nie uklęknie przede mną, będzie martwy. 385
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Sapię i krzyczę szeptem: – Mógłbyś zabić własnego wuja?! Zaskakuje mnie, gdy przyciąga moją twarz i całuje. Zmuszam się do uspokojenia i oddychania. Przerywa pocałunek i chichocze. – Jesteś zbyt słodka. Od dnia, w którym się spotkaliśmy, wiedziałem, że jesteś dla mnie tą jedyną, kochanie. – Puszcza moją zaczerwienioną twarz i wyjaśnia: – I tak, zabiję swojego wujka. W mgnieniu oka. Nik nadal żyje. Powinienem pozwolić umieścić w nim kulkę. O Wow. Poziom psycho tego kolesia jest wyższy niż kiedykolwiek widziałam. Opowiada o śmierci, jakby to było nic. Tylko praca. Przełykam ciężko i szepczę: – Dlaczego zabiłeś mojego kota, O? Ma na tyle przyzwoitości, że wygląda na zawstydzonego. – Przepraszam, Tina. Po prostu chciałem cię skrzywdzić, bo mnie zraniłaś. Podnoszę wzrok i kłamię: – Ale moje zranienie cię było tylko grą! Nik nic dla mnie nie znaczy. Tylko płaci rachunki. – Poszło szybko – zapewnia, kiwając głową. – Ścięcie jest bardzo bezbolesnym sposobem umierania. Moja twarz blednie, oddech zamiera i jest mi niedobrze. O drogi panie. Pozbawił mojego kota głowy?! Chyba zwymiotuję. Zamiast tego wstaję i mówię: – Cóż, teraz skoro wyjaśniliśmy sprawy i zawiesiliśmy broń, mogę to wybaczyć. – Po moim trupie. Odbiera aluzje i też wstaje. Zbliża się do mnie i mruczy:
386
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Może powinniśmy przypieczętować tę umowę pocałunkiem. – Prześledza mój obojczyk dłonią, na co drżę z obrzydzenia. Omarr odbiera mój dreszcz jako coś innego i się uśmiecha. Oświadczam: – Jasne, oboje wiemy, z czym mamy do czynienia. Kontynuuję pracę nad Nikiem i kiedy spłacę wszystko, jestem twoja. – Kiwa głową, a ja ciągnę: – Ale musisz się wycofać. Nie mogę być rozpraszana. Chcesz, żeby Nik cierpiał i ja go skrzywdzę, kochanie. Dla ciebie zrobię wszystko. – Robię krok w jego stronę i całuję go z zamkniętymi ustami, ale entuzjastycznie. Po policzeniu w myślach do piętnastu, cofam się i wymuszam uśmiech. Omarr rozpromienia się i nagle nie czuję się źle, robiąc to. Facet potrzebuje pomocy, a jego wujek jest jedynym, który może to zrobić. Robię to, co konieczne. Dla większego dobra. Chwytam dłoń Omarra i wychodzę z nim przez drzwi. Waha się, gdy je otwieram, potem pochyla się i całuje mnie w policzek. – Kocham cię, mami – szepcze z ustami nadal przy mnie. Następnie wychodzi. Jak tylko zamykam drzwi, ściska mnie w brzuchu i przsuwam drżące ręce w górę policzka do moich włosów. Ostatecznie będzie warto. Skopuję szpilki i biegnę do pokoju Nat. Gdy wchodzę, ona rozpromienia się. – Jestem z ciebie taka dumna! Zrobiłaś to! – Ma otwartego laptopa i przenosi nagranie na USB. Dlaczego czuję się tak okropnie, jeśli to jest taka dobra rzecz? Mam złe przeczucie.
387
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nat wypala dwie płyty. Jedną dla mnie, żebym dała Nikowi, drugą dla wujka Jerma na jutrzejszy ranek, a USB zostawia jako zabezpieczenie. – Mam nadzieję, że to zadziała – szepczę, ściskając ją. – Musi. – Odwzajemnia uścisk. Boże dopomóż mi, jeśli nie.
***
Głowa mi pulsuje z powodu braku snu. Lęk nie pozwala mi zasnąć całą noc, więc postanawiam wstać wcześniej niż zwykle. Biorę prysznic i ubieram się. Wujek Jerm nie spodziewa się mnie, więc mam nadzieję, że nie odmówi zobaczenia się ze mną. Dostaję się do mojego auta i jadę. Ostatniej nocy podczas rozmowy telefonicznej starałam się od niechcenia wypytać Nika, gdzie pracuje Wujek Jerm. Próbował być wymijający, kiedy powiedział, że w dokach. Więc to tam jadę. Z pewnością ktoś wskaże mi właściwy kierunek, kiedy tam dotrę. Dojeżdżam do doków i bramy są zamknięte. Co, do diaska? Sprawdzam godzinę na telefonie, jest po siódmej. Wzdycham i parkuję samochód. Podchodzę do wielkiej bramy, przyciskam do niej czoło i wdycham świeże słone powietrze. – W czym mogę pomóc? – mówi głęboki i donośny głos. Otwieram oczy, odskakuję w tył i piszczę dobre pięć sekund. Mężczyzna po drugiej stronie jest wielkim Afroamerykaninem i krzywi się na mnie. Jego spojrzenie mówi mi brzydkie słowa.
388
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Biorę się w garść przez sekundę, oddycham głęboko i przykładam dłoń do piersi. Kiedy się uspokajam, zbliżam się do ogrodzenia i pytam: – Jak mogę dostać się do Wujka Jerma? Twarz mężczyzny twardnieje, gdy odpowiada chłodno: – Jeśli nie wiesz, jak się do niego dostać, nie powinno cię tu być, malutka. Lęk i desperacja ściskają moje gardło. – To nagły wypadek – skrzeczę. – Nie spałam całą noc z powodu tego dziwaka Omarra. Muszę zobaczyć się z Jermaine. – Zamykam oczy i błagam szeptem: – Proszę. To ważne. Oczy nadal mam zamknięte, ale słyszę, że wielki mężczyzna wzdycha. – Jak masz na imię? – pyta. Otwieram zamglone oczy. – Tina. Jermaine mnie zna. Mężczyzna otwiera szeroko oczy. – Tina? – Kiwam głową, a on ciągnie: – Jak kobieta Leokova? – Przytakuję. On gwiżdże długo i nisko, a potem mówi: – Powiedział, że masz jaja, ale nie miałem pojęcia, że będziesz na tyle głupia, żeby tu przyjść. Nie będzie z tego zadowolony, ale jeśli cię tu zostawię, skopie mi dupę. – Mierzy mnie z góry na dół, a potem kiwa głową w stronę bocznej bramy i wzdycha: – Chodź, mała. Wielki mężczyzna prowadzi mnie do pierwszego magazynu, a następnie do biura. – Wujek Jerm będzie wkrótce. Rozgość się – mówi. Otwiera drzwi biura Wujka Jerma, wchodzę, a on zamyka je za mną. Wyciągam CD z torebki i siadam na sofie. Opieram głowę na ramieniu kanapy i wzdycham. Dam tylko na chwilę oczom odpocząć. 389
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Mrugam oczami i widzę Wujka Jerma. Siedzi za swoim biurkiem i pochyla się z ręką na oczach. CD, które mu przyniosłam, zniknęło. Wzdrygam się, a Wujek Jerm podnosi wzrok. Nie wygląda na szczęśliwego. Nie tak jak myślałam, że będzie szczęśliwy z mojej wizyty. Jego siostrzeniec chce go zabić, na miłość boską! Zaczynam mówić, ale Wujek Jerm przerywa mi stanowczo: – Cholernie głupia kobieto! Cóż, to nie jest całkiem to, czego oczekiwałam. – Zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa na jakie się naraziłaś? – kontynuuje. – Nik będzie wściekły. Ja jestem wściekły. Ze wszystkich rzeczy, które mogłaś zrobić, ta była najgłupsza. To wtedy wybucham płaczem. – On chce cię zabić, Jermaine – wykrztuszam, a moje ciało sie trzęsie. – On chce skrzywdzić Nika. Ja-ja-ja nie wiedziałam, co innego zrobić. Słyszałam, jak Nik powiedział, iż potrzebujesz dowodów na to, że Omarr działa za twoimi plecami, a teraz je masz. Więc zrób coś! – Trzęsę się i szepczę: – Proszę, zrób coś. Nie mogę stracić Nika. – Ukrywam twarz w dłoniach i płaczę. Wujek Jerm odciąga moje dłonie od twarzy i klęka przede mną. Ociera mi łzy z policzków i zapewnia: – Omarr nie jest już problemem, dziecko. – Moje ciało opada z ulgą.– Jakieś dziesięć minut temu, wyznaczył cenę za swoją głowę. O nie! – A-a-ale myślałam, że mu pomożesz! – jąkam. Blednę i szepczę głośno: – Nie chcę, żeby umarł, Jermaine.
390
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Powoli kręci głową i wyjaśnia miękko: – Tina, Omarr nie jest w porządku. Pomyśl o tym w ten sposób, ty i Nik albo on. I ostrzegam, on po ciebie przyjdzie. On się o tym dowiedział, dziewczynko. Wiem, że miałaś dobre intencje, ale to było szalone. Szalone jak kaftan bezpieczeństwa, zamknięty pokój, postradany rozum. Rozumiesz? Gdybym bardziej zbladła, byłabym chyba przeźroczysta. Co ja narobiłam? Wujek Jerm uśmiecha się. – Ale na Boga masz jaja. – Potem trzeźwieje i mówi: – Musimy powiedzieć o tym Nikowi. Przytakuję. To powinno być zabawne.
***
CD Wujka Jerma, przesłane ekspresem do Białego Królika, odtwarza się na moim komputerze. Siedzę przy biurku i słucham. Moje wnętrzności opadają. Nie jestem pewien, co słyszę. – Jasne, oboje wiemy, z czym mamy do czynienia. Kontynuuję pracę nad Nikiem i kiedy spłacę wszystko, jestem twoja. Ale musisz się wycofać. Nie mogę być rozpraszana. Chcesz, żeby Nik cierpiał i ja go skrzywdzę, kochanie. Dla ciebie zrobię wszystko. – Żadnej pomyłki. To moja dziewczyna. Nie może być. Nie. Nie. 391
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Kurwa nie. To nie może być prawda.
392
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 26 Największe nieporozumienie 2013.
Wujek Jerm nie pozwolił mi opuścić magazynu nazywanego fabryką, dopóki nie wypiłam z nim kawy i nie zjadłam śniadania. Cieszę się, że mnie przekonał. Prawdopodobnie zemdlałabym w połowie drogi do Białego Królika. Przed wyjściem Wujek Jerm przyciągnął mnie do ciepłego uścisku i powiedział: – Uratowałaś mi życie, Tina, co znaczy, że mam u ciebie dług. Duży. Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebowała od tego staruszka, po prostu zadzwoń. – Daje mi wizytówkę, którą wsuwam do torebki. Co prowadzi nas do teraz. Stoję przed Białym Królikiem. Serce mi wali, a żołądek się zaciska. Mam zamiar powiedzieć wszystko Nikowi. A to mu się nie spodoba. Moje dotychczasowe doświadczenia mówią mi, że powinnam być z nim szczera, ale jestem przerażona tym, jaka może być jego reakcja. Zamykam oczy i oddycham głęboko. Nik zrozumie. Musi. Biorę się w garść najlepiej jak mogę i idę do biura Nika. Zanim tam wchodzę, zostaję przywitana przez Maxa, który wygląda na rozgorączkowanego. Wyrzuca ręce w górę i mówi: – Nie idź tam, Tina. Wbijam stopy w podłogę przed nim i reaguję natychmiast. – Tym razem nie próbuj mnie powstrzymać, Max. Muszę zobaczyć się z Nikiem właśnie teraz. Nie obchodzi mnie, czy jest zajęty i się ukrywa. To jest priorytet. To ważne. – I wchodzę do biura Nika.
393
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik siedzi za biurkiem i wpatruje się w przestrzeń. Podchodzę, a on wstaje. W połowie drogi uśmiecham się i mówię: – Hej, skarbie. – Nik mnie kocha, O – mówi z lodowatym wzrokiem. – Da mi wszystko, czego zechcę. Muszę tylko trochę więcej się z nim bzykać. Moja twarz blednie, a serce zamiera. Już słyszał nagranie. Co oznacza, że Wujek Jerm je wysłał. – Ja… – zaczynam. Ale Nik mi przerywa: – Przestań. – Wygląda na zranionego. Nigdy nie chciałam go zranić. Myślałam, że zrozumie, dlaczego myślałam, iż muszę to zrobić. – Nigdy nie pomyślałbym, że będę jednym z tych frajerów. Myślałem, że zrobiłem wszystko, żeby uchronić się przed kobietami takimi jak ty – kontynuuje cicho, a wokół mojego serca zaciska się pięść. – Ale ty… Ty naprawdę się tam dotarłaś. Do mojej rodziny i przyjaciół też. Poleciałaś na pieniądze. – Śmieje się kwaśno. – Kurwa, kto wysyła cukierki facetowi?! Ja. Moje serce jest złamane. Nik myśli, że z nim pogrywałam. – Proszę, Nik. Pozwól mi… – próbuję wyjaśnić. – Nie – przerywa stanowczo. Moja twarz płonie i zaczynam płakać. Hiperwentyluję, zakrywam policzki dłońmi i krzyczę: – Pozwól mi wyjaśnić! – Potrząsa głową, a ja skrzeczę zdesperowana: – To tylko nieporozumienie, kochanie. Twarz Nika jest jak ze stali, gdy szepcze ze złością: – Nie mów żadnego pieprzonego słowa. – Patrzy w dół, kiedy mówi: – Byłaś moim światem. Moim wszystkim. Naprawdę zrobiłaś ze mnie durnia. To 394
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
wszystko było dla ciebie tylko grą. Pracą. Nigdy nie pomyślałbym, że skończę z taką kobietą jak ty. Kochałem cię. Zawsze sądziłem, że nie zasłużyłem na ciebie. Ale teraz, kiedy znam prawdziwą ciebie, nie chcę cię. Kolejna lekcja zaliczona. Szlochając, podchodzę do niego i wyduszam: – Kocham cię, Nik. Nie patrzy na mnie, kiedy odpowiada zimno: – Taa cóż, ja cię nie kocham. Serce mi pęka. Czuję ekstremalne zawroty głowy. Co ja zrobiłam? Nik mnie wymija i trąca moje ciało ramieniem. W tym osłabionym stanie czuję to bardziej jak pchnięcie. Potykam się w tył i łapię równowagę, ale upadam. Moje plecy, ramię i głowa uderzają w róg biurka. Mocno. Siedzę na podłodze. – Ała. Zanim oreintuję się, co się dzieje, wchodzi Max. Zauważa mnie na podłodze i widzi twardą twarz Nika. Podbiega do brata, strzela mu w twarz prawym sierpowym i krzyczy: – Co jest z tobą, kurwa, nie tak? Kontroluj się, Nik. Wykorzystuję tę okazję na wyniesienie się stąd. Max kontynuuje krzyczenie w twarz Nika. Czołgam się kilka kroków, wstaję niepewnie i łapię oddech. Wtedy odchodzę.
***
395
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Max krzyczy mi prosto w twarz, ale nie mogę zrozumieć żadnej rzeczy z tego, co mówi. Krew huczy mi w uszach. Gniew i ból złamanego serca pozostawiają mnie wycieńczonego. Nie chciałem zakochać się w Tinie. To była moja wina, ale chciałbym, żeby to się nie stało. Mój biurowy telefon dzwoni i przerywam Maxowi, odbierając: – Halo? – Dostałeś płytę, synu? – pyta Wujek Jerm. – Taa, Jerm. Dzięki za informację – odpowiadam. – Ta twoja dziewczyna albo życzy sobie śmierci, albo kocha cię cholernie mocno. Nawet nie zawahała się przed Omarrem. Chwila, co? Ogarnia mnie zdezorientowanie. – Sorry, co? – pytam. Wujek Jerm waha się: – Widziałeś swoją dziewczynę dzisiaj rano? – Tak – odpowiadam chłodno. Milczy przez chwilę, a potem wzdycha: – Proszę powiedz mi, że wysłuchałeś to dziecko. Nie słuchałem. – Co tam było do słuchania, Jerm? – stwierdzam cierpko. – Pogrywała ze mną. Koniec historii. Wujek Jerm traci chłodny spokój i wyrzuca:
396
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Cóż, twoja dziewczyna przyszła do mnie dziś rano z dowodem, że mój bratanek planuje bunt. Grała przed Omarrem i postawiła się na celowniku psychopaty dla mężczyzny, którego kocha oraz żeby uratować życie starego handlarza narkotyków, którego ledwo zna. Więc powiedziałbym, że było dużo do wysłuchania, synu. Strach sprawia, że mój żołądek opada. Nie. To nie może być prawda. – Wyjaśnij – nalegam. – Właśnie to zrobiłem – odpowiada spokojnie Wujek Jerm, a potem się rozłącza. Zjada mnie niepokój. Moje doświadczenia z pazernymi na pieniądze kobietami były śmiesznie duże. Kobiety zawsze szukają sponsora. Tina ani razu nie prosiła mnie o nic. Nie dawałem jej wyboru, gdy wręczałem prezenty, czy robiłem coś dla niej. Nie jej wina. Chciałem to zrobić jako jej chłopak i opiekun. Nigdy nie czułem od Tiny tych wibracji naciągaczki. Powinienem słuchać swojego głosu wewnętrznego. Popełniłem straszny błąd. Muszę znaleźć Tinę. W głębi serca wiedziałem, że coś było nie w porządku. Powiedziałeś, że jej nie kochasz. Kładę rękę na biurku, aby się podtrzymać i czuję coś mokrego. Patrzę w dół. Na rogu biurka jest mała kałuża krwi, zmieszana z niewielką ilością włosów. Włosów Tiny. Krew zlewa się z mahoniem i ciężko ją zauważyć. KURWA! O Boże. Ona ma hemofilię. Jej krew dobrze nie krzepnie. Mogła stracić za dużo krwi. Może nawet nie wie, że krwawi. Jest mi niedobrze. Co ja narobiłem?
397
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podrywam telefon z biurka i dzwonię do Tiny. Jej telefon przechodzi bezpośrednio do poczty głosowej. Nie zostawiam wiadomości. Zamiast tego wybiegam z biura prosto do Safiry. Nat stoi przy ladzie i wita mnie z uśmiechem. Oczywiście nie wie o nieporozumieniu z Tiną, inaczej urwałaby mi jaja. – Hej Nik, musiałeś się z nią minąć – mówi. – Uderzyła głową w drzwiczki samochodu i rozcięła sobie łeb, więc wysłałam ją do domu. – Patrzy w lewo, potem w prawo, podchodzi bliżej i szepcze: – Niesamowita była z Omarrem, nie?! Nie sądziłam, że ma to w sobie. I proszę! Ma ciężkie czasy z pieniędzmi! Ha! Tina jest pieprzoną milionerką! Blednę i szepczę głośno: – Co? Twarz Nat poważnieje. – Nie powiedziała ci jeszcze? – pyta i wzdycha. – Polisa na życie jej mamy była ogromna. Mia też miała polisę, ale to wszystko poszło na otwarcie Safiry. Wszystkie pieniądze po mamie Tina umieściła na oprocentowanym koncie. Na pięć lat, teraz ma około trzech milonów. Trochę ciężko jest uzyskać dostęp, ale z moim podpisem i jej taty, może wybrać to wszystko nawet dzisiaj, jeśli zechce. Świetnie. Po prostu świetnie. Oskarżyłem swoją dziewczynę o bycie naciągaczką, a ma więcej pieniędzy niż ja! Przypominam sobie, dlaczego tutaj jestem. – Powiedziałaś, że była ranna. Jak źle jest? – pytam. Macha dłonią, przewraca oczami i stwierdza: – To było tylko rozcięcie. Ale Tina krwawiła, więc to zawsze wygląda gorzej niż jest w rzeczywistości. Oczyściłam to. Jest w porządku i już nie krwawi. Dzięki Bogu. Teraz muszę iść do mieszkania i na kolanach błagać o wybaczenie. 398
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Czy są jakieś cukierki, które lubi Tina? – podpytuję. Nat patrzy na mnie w stylu: Jak możesz o to pytać. I rozumiem to. To jest Tina. Uwielbia cukierki. Przewracam oczami i próbuję ponownie: – Jakie są ulubione cukierki Tiny? Pisze mi cztery różne nazwy i idę do sklepu ze słodyczami. Mam nadzieję, że to zadziała.
***
Wyciągam z samochodu swoje przepraszające dupsko z torbą pełną cukierków. Gdy podchodzę do mieszkania Tiny, myślę o wejściu. Powinienem zapukać? Czy użyć klucza? Myślę, że wykorzystanie klucza będzie lepszą opcją. O ile ją znam, może udawać, że nie ma jej w domu. Ale widzę, że jej auta tu nie ma. Używając zapasowego klucza, wchodzę do mieszkania i pierwszą rzeczą, którą zauważam, jest odręczna notatka na stole. Podchodzę bliżej. Jest zaadresowana do Nat. Siadam i czytam.
Hej skarbie, przepraszam, że nie pogadałam z tobą o tym wcześniej, ale czułam się trochę zraniona. Nie sądzę, żebym mogła o tym mówić bez wylania rzeki łez. Nik i ja zerwaliśmy. Sprawa Omarra zadziałała, ale wszystko spieprzyłam. To było wielkie nieporozumienie i potrzebuję trochę przestrzeni. Wyjeżdżam na kilka dni 399
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
odpocząć i zrelaksować się. Będę miała telefon, ale wyłączony, więc zostaw wiadomość, jeśli mnie potrzebujesz. Nie chciałabym powierzyć sklepu nikomu poza tobą. Znasz mnie, będzie w porządku. Po prostu potrzebuję trochę czasu w samotności. Pogadamy o tym, kiedy wrócę. Kocham cię. Jesteś najlepszą siostrą na świecie.
Moje serce opada. Przepędziłem jedyną kobietę, którą chciałem ochronić od zranienia i tego bólu. Czuję się jak największy dupek na świecie. Właściwie jestem największym dupkiem na świecie. Kiedy wydarzył się biurowy koszmar z Sissy, Tina mnie wysłuchała(z pomocą Nat) i uwierzyła mi. A ja nawet nie pozwoliłem jej dojść do słowa. Wiedziałem, że coś było nie tak, ale pozwoliłem mojej dumie stanąć na drodze. W mojej głowie nagle pojawia się pomysł. Otwieram klapkę komórki i wybieram numer mojego człowieka. – Muszę kogoś znaleźć. Na wczoraj – wyjaśniam, gdy odbiera. – Potrzebuję numer komórki – odpowiada. Podaję mu i mówię, że jej telefon będzie przez większość czasu wyłączony, więc musi sprawdzać regularnie. Szybko dodaję, że zostanie dobrze opłacony za czas, który poświęci na to zadanie. Akceptuje warunki i mówi, że zadzwoni tak szybko, jak tylko na coś trafi. Kończę połączenie i modlę się do Boga, żeby Tina była bezpieczna. Jeśli coś jej się stanie, nie będę w stanie sobie wybaczyć.
***
Dwa dni później…
400
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mój umysł koncentruje się tylko na jednej rzeczy. Na Tinie. Niemożliwość zobaczenia na własne oczy, czy wszystko z nią okej, doprowadza mnie do szaleństwa. Jestem niespokojny i sfochowany na każdego, kto się o mnie troszczy. Jedną z najgorszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiałem robić, była konieczność przyznania dziewczynom, co zrobiłem. Powiedzenie, że Nat była zła, to niedopowiedzenie. Uderzyła mnie w nos i złamała go. Przyjąłem to bez słowa, bo wiem, że zasłużyłem. Więc mam czarne sińce pod oczami i fioletowy nos. Kto wiedział, że Nat ma taki mocny prawy sierpowy? Jak tylko to zrobiłem, postanowiłem powiedzieć chłopakom. Przyznanie się do pomyłki, jest czymś, co sprawia, że czujesz się bezwartościowy. Przyznanie się do pomyłki w ważnej sprawie nawet gorsze. Ze swoim nowo-złamanym nosem zwołałem spotkanie w sali konferencyjnej. Kiedy chłopaki usiedli, wyjaśniłem, co się stało. Max zareagował jako pierwszy. Wstał z krzesła i bez słowa wyszedł z sali konferencyjnej. A to boli bardziej niż słowa. Ghost z wykrzywionymi ustami zapytał, co się stało z moim nosem. Kretyn już wiedział, bo w Safirze mają CCTV. – Twoja dziewczyna powinna zostać bokserem – stwierdziłem. Ostatni był Trick. Wyraz jego twarzy był czystym rozczarowaniem. Rozczarowaniem mną. Nie podoba mi się to. Trick zawsze był moim kolegą, nawet w najgorszych czasach. To jest pierwsza rzecz, która stanęła na drodze naszej przyjaźni. Tutaj nie kryje moich pleców. Nikt tutaj nie kryje moich pleców. Spierdoliłem. Napiera na mnie ściana z trzech mężczyzn i trzech kobiet, grożących rzuceniem się na mnie w każdej chwili. To nigdy nie jest dobre uczucie. A to, że są moją rodziną i przyjaciółmi, czyni uczucie jeszcze gorszym. 401
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Co prowadzi nas do dzisiaj. Minęły dwa dni i nie mam wieści czy nowych informacji od mojego człowieka. Zadzwonił, żeby powiedzieć, iż jej telefon jest nadal wyłączony, ale stale trzyma na niego oko. To nie sprawia, że czuję się choć trochę lepiej. Z każdym dniem bez Tiny, niepokój i obawa zabierają to, co zostało z moich zdrowych zmysłów. Dni mijają powoli, a noce nie są ani trochę lepsze. Nie mogę spać nie wiedząc, gdzie śpi Tina. Nat powiedziała, że nie była w stanie się z nią skontaktować, ale Tina wysłała dwa razy SMS-a, aby zapewnić, że jest okej. Nie kupuję tego. Jeśli byłoby okej, już by wróciła. Frustracja na moją własną głupotę jest dobrym sposobem, żeby opisać, jak się aktualnie czuję. To wszystko moja wina. Jak już zamierzam walić głową w stół, mój telefon dzwoni. Podskakuję i prawie go upuszczam. Żongluję nim kilka sekund, zanim przykładam do ucha i mówię nieco za głośno: – Tak? – Mamy ją. – To mój człowiek… i wie, gdzie jest Tina! Dam temu człowiekowi premię. Chcę teraz wycałować jego stopy. Ulżyło mi. Podaje mi szczegóły i chichoczę. Oczywiście Tina zatrzymała się w hotelu oddalonym o trzy minuty od własnego mieszkania. Dziękuję mu z obietnicą szybkiego przelewu i kończymy. Decyduję się wziąć prysznic i zmienić ubrania, zanim ją zobaczę. Muszę się też ogolić. Nie, nie gól się! Ona lubi zarost. Taaa, moje kochanie lubi zarost.
402
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nie powinienem jej teraz tak nazywać. Oczywiście, chyba że ponownie jest gotowa być moim kochaniem. Nie mógłbym jej za to winić, jeśli nie jest. To, co zrobiłem, było prawie niewybaczalne. Dlaczego nadal siedzisz przy biurku? Boże, jestem takim durniem. Kilka dni czekałem na tę informację, a teraz jestem niezdecydowany, jak ją wykorzystać. Ruszam się, zanim moje ciało próbuje się oprzeć. Mijam pokój „do wyluzowania” i słyszę, jak Max krzyczy: – Gdzie idziesz? – Odebrać cenny ładunek – odkrzykuję.
***
Zaskakująco łatwo było dostać zapasowy klucz do pokoju Tiny. I to kosztowało mnie tylko sto dolców. Okej, więc rzuciłem jakąś historię o zakradnięciu się, żeby zaskoczyć moją dziewczynę, która myśli, że przyjadę następnej nocy. Dziewczyna w recepcji oczywiście była romantyczką i poszła na to. Mentalna notatka: nigdy nie korzystać z tego hotelu. Dziewczyna w recepcji nie może wiedzieć, czy nie jestem niebezpieczny. Na litość boską, mógłbym nawet być Omarrem. Więc oto stoję przed pokojem Tiny z torbą pełną cukierków. Sprawdzam zegarek. Jest 23:49. Jestem pewien, że będzie spała. Lub przynajmniej mam nadzieję, że będzie. Taki był mój plan. Wkraść się, gdy Tina śpi. Będzie mniejsza szansa, że walnie mnie w twarz, kiedy będzie zaspana. Chwila… 403
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Czy nie użyła na mnie tego Bruce`a Lee i przydusiła, kiedy była zaspana? Świetnie. Po prostu świetnie. Zapomniałem o tym. Potrząsam głową i wsuwam kartę. Zapala się zielone światełko i delikatnie otwieram drzwi, uważając, żeby nie wydały dźwięku. Ostrożnie wchodzę do środka i widzę Tinę w łóżku. Śpi na brzuchu, czego nigdy nie robi. Zawsze zwija się na boku. Wygląda, jakby była naga pod prześcieradłem, które zakrywa jej tyłek. Podchodzę bliżej, a to co widzę, sprawia, że chce mi się krzyczeć i w coś uderzyć. Plecy i ramię Tiny pokrywają fioletowe siniaki. Dlatego śpi na brzuchu. Cierpi. Zraniłem ją. Nie zasługuję na Tinę. Ale chcę jej. Aby jej nie obudzić, ostrożnie siadam na brzegu łóżka i opieram łokcie na kolanach. Przebiegam dłońmi po włosach. Może Tinie będzie lepiej beze mnie.
***
Jak tylko go czuję, budzę się. Wiem, że to Nik i niezależnie od tego, co się stało wcześniej, nie boję się go. Nik nie chciał, żebym się potknęła. A dokładnie to się stało. Potknęłam się. Nadal jestem zraniona, fizycznie i psychicznie. To dlatego decyduję się na tchórzliwe rozwiązanie i udaję, że śpię. Przypominam sobie, żeby oddychać, więc robię to głęboko i wcale nie reaguję. Czuję dłoń, którą delikatnie pociera moje posiniaczone ramię, i drżę.
404
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dzięki, zdradzieckie ciało! Czuję, że przesuwa prześcieradło z tyłka i okrywa mi plecy oraz ramię. Nie rozumiem tego, ale nawet leciutki nacisk prześcieradła boli. Pilnuję się, aby nie drgnąć. – Przepraszam, kochanie – szeocze chrapliwie. Prawie zapominam, żeby oddychać. Mała cząstka mnie kara siebie za udawanie spania, ale inna część desperacko chce usłyszeć, co mówi do mnie rzekomo śpiącej. – Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. Wróć do mnie, kochanie. Resztę życia poświęcę na wynagradzanie ci tego. Moje serce pomija bicie. Nik chce mnie z powrotem. Musi wiedzieć, co się naprawdę stało. To świetnie! Nie rób tego. Nie oddawaj ponownie swojego serca. To za bardzo boli. Cierpię. Nie wiem, czy mogę to udźwignąć jeszcze raz. Po Jace`u było ciężko, ale teraz myślałam, że umrę z powodu złamanego serca. Muszę o tym pomyśleć. Czuję jego oddech przy uchu. Całuje bok mojej szyi tak delikatnie, że mogłam go sobie wyobrazić. – Kocham cię, Tina – szepcze. Odsuwa się i przez kilka minut robi jakieś dziwne hałasy. Następnie drzwi się otwierają, potem zamykają, a on odchodzi. Siadam i widzę coś, czego wcześniej nie było na biurku w rogu. Potrzebuję trochę światła, więc zapalam lampkę i przysuwam obolałe ciało do biurka.
405
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
To co widzę sprawia, że się uśmiecham. Pierwszym prawdziwym uśmiechem od kilku dni. Oczywiście, rozmawiał z Nat o moich preferencjach cukierkowych. Na malinowych pociskach napisane jest „Przepraszam”. Na zielonych jabłkowych żelkach „Tęsknię za tobą”. Na wiśniowych żelkach „Kocham cię”. Moje serce pomija bicie przy ostatniej linijce. Na żelkach misiach jest „Wyjdź za mnie”. Czy Nik właśnie oświadczył mi się używając cukierków? Tak, mózgu. Tak, zrobił to.
406
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 27 Ojciec jej dziecka.
Minął tydzień od zniknięcia Tiny i nie miałem od niej wieści. Wysłałem Ghosta na przeszpiegi, ale mówi, że nie było jej w sklepie. Powiedziałbym, że prawdopodobnie nadal jest zbyt obolała. Wciąż nie mogę uwierzyć, że oświadczyłem się jej, wykorzystując żelkowe misie. Jesteś takim palantem. Cisza, mózgu. Ale tu jest haczyk, jeśli chciałaby za mnie wyjść, już by się zgodziła. Odchylam się w krześle, kładę stopy na biurku, a przedramieniem zakrywam oczy. Chyba mam depresję. Pamiętam podobne uczucie po śmierci taty. Nic mnie nie cieszy. Nawet Ceecee, która jest bardzo zdezorientowana z powodu nagłej zmiany mojego samopoczucia. Przynajmniej Max znowu się do mnie odzywa. – Tina wróciła. Głos sprawia, że szarpię się w krześle i czuję, jakbym spadał w tył. Znim się orientuję, znajduję się na podłodze, a Ghost pochyla się nade mną, chichocząc. – Sorry, brachu – mówi. – Nie brzmisz, jakby było ci przykro, dupku. – Tina właśnie przyszła. Więc sugeruję, żebyś zebrał dupę w troki i poszedł z nią pogadać. – Wyciąga rękę, którą przyjmuję, a on pomaga mi wstać. Klepie mnie po ramieniu w braterskim geście i wychodzi. 407
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zanim mogę zmienić zdanie, znajduję się za drzwiami.
***
Ukrywanie się w magazynie nie było tym, co planowałam, kiedy dzisiaj zdecydowałam się wrócić do pracy. Ale oto siedzę na podłodze, opierając się plecami oraz głową o biurko i zakrywając oczy rękoma. Zbyt szybko. Słyszę, że drzwi się otwierają i zamykają. – Nie powinnam była dzisiaj przychodzić, Nat – mruczę. – Myślę, że jutro spróbuję znowu. Jakieś ręce łapią mnie pod pachami i podnoszą tak, że siedzę na biurku. Otwieram oczy i widzę piękną, ale lekko poobijaną twarz Nika. Jego nos jest przekrzywiony. To wygląda jak ręczna robota Nat. Serce mi się ściska, a oczy zachodzą mgłą. Boże, tęskniłam za nim. Bursztynowe oczy przeszukują moją twarz. Przesuwa rękę na mój kark i ściska. Brzmi cierpiąco, gdy mówi: – Nie zniosę tego dłużej. Minął tydzień, Tina. Długi, dręczący tydzień. Zrób coś! Krzyc, albo mnie walnij, na litość boską. Tylko nie zamykaj się przede mną, kochanie. Wiem, że spieprzyłem naprawdę kurewsko. Powiedz, co mogę zrobić, żeby to naprawić. – Przyciska czoło do mojego i szepcze ochryple: – Proszę, pozwól mi to naprawić. Tak bardzo chcę go pocałować, ale powstrzymuję się. Zamiast tego chwytam go drżącymi dłońmi za policzki i szepczę:
408
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie wiem, czy to może zostać naprawione, Nik. Nie możesz skleić załamanego serca. – Odchylam się w tył i obserwuję załamanie, które zmienia jego przystojną twarz. Dotykam brwi z blizną i ciągnę: – Moje serce zostało złamane, zanim cię poznałam, Nik. Nie przez to wszystko się stało. I nie, nie wyjdę za ciebie z jakiegoś pokręconego obowiązku, który czujesz po tym, co się wydarzyło. Wygląda na tak załamanego, jak ja się czuję, kiedy mówi: – Jesteś moją dziewczyną na zawsze. Jeśli mnie zostawisz, zawsze będziesz tą jedyną, która uciekła. Nigdy już nie znajdę tego, co mam z tobą. Kocham cię. Proszę powiedz mi, że nadal coś do mnie czujesz. – Patrzy mi w oczy i błaga: – Proszę, kochanie, proszę. Błagam cię. Powiedz mi, że to nie koniec. To jest najpiękniejsza i najbardziej łamiąca serce rzecz, jaką ktokolwiek mi powiedział. Łamie mi serce, bo nie wiem, czy jest coś, co mogę jeszcze zrobić. – Nie da się odkochać w jeden dzień, Nik – wyjaśniam cicho. – Oczywiście, że cię kocham. Jesteś dla mnie całym światem. Ale czasami miłość nie wystarcza. Idziesz dla mnie na zbyt wiele kompromisów. Chcesz dzieci, a ja nie będę ich mieć. – Oddycham drżąco i kontynuuję: – Nie masz pojęcia, jak uszkodzona jestem. Nie zadowalaj się uszkodzonym towarem. Zasługujesz na najlepsze rzeczy. A to nie ja. Nawet nie jestem temu bliska, skarbie – kończę szeptem. Nagle czuję się, jakbym płakała. Boże, weź się w garść, kobieto! Nik potrząsa głową i odpowiada stanowczo: – To nieprawda. Jesteś więcej warta niż setka innych kobiet. Oddałabyś własną koszulę komuś, kto jej potrzebuje. Nigdy nie poznałem kobiety tak szczerej i bezinteresownej jak ty. Nie dbam już o dzieci. Tak długo jak mam ciebie, nie potrzebuję niczego. – Chwyta moją twarz w dłonie i mówi: – Jesteś tym. Jedyną. Początkiem. Końcem. Jesteś moim końcem historii. Mdleję. A niech to, Nik, walczysz nieczysto. 409
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Nik jest zbyt słodki. Ale nie daję się. – Potrzebuję czasu – odpowiadam drżąco. – Okej, kochanie – szepcze, kiwając głową. Przyciąga moją twarz i całuje delikatnie. Jak tylko jego usta dotykają moich, wzdycham. Przesuwa się, żeby stanąć między moimi kolanami, a ja chwytam klapy jego jedwabnej marynarki. Próbuję przyciągnąć go bliżej, niemożliwie blisko. W tej chwili są tylko Nik i Tina. Żadnych problemów. Jedynie miłość. Jestem taka zakochana w Niku. Skubie moją dolną wargę, a ja sapię. Językiem dotyka mojego, na co jęczę lekko w jego usta. Tracę opanowanie. Pocałunki Nika są boskie. Nagle się cofa. – Dam ci czas, kochanie. Ale wyświadcz mi przysługę, dobrze? – Kiwam głową, a on podkreśla: – Pamiętaj, jak się czujesz, kiedy mnie całujesz. Bo nie ma wątpliwości, co powinnaś zrobić, jeśli jest to choć mała część tego, co ja czuję, kiedy cię całuję. Odwraca się, wychodzi z magazynu i zamyka za sobą drzwi. Dotykam opuszkami jeszcze mokrych warg. Nik jest na nich wyryty. Przez kilka ostatnich dni myślałam długo i mocno. Bardzo starałam się pozwolić Nikowi odejść, ale to okazuje się trudne. Tragedia sprawia, że doceniasz każde małe szczęście, którego doświadczasz. W ciągu ostatnich pięciu lat, najszczęśliwsza czułam się z Nikiem. Zatracam się w myślach i zsuwam się z biurka. Chcę iść do domu. Więc pakuję swoje rzeczy, zostawiam klucze Nat i łapię taksówkę do swojego mieszkania. 410
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
***
Jak tylko docieram do domu, wracam do łóżka. Emocje są takie wyczerpujące. Gdy ponownie otwieram oczy, jest ciemno. Jezuniu! Jak długo spałam? Patrzę na zegarek przy łóżku, który wskazuje 19:12. Jasna ciasna! Spałam osiem godzin! Po prostu świetnie. Teraz nie zmrużę oka w nocy. Nat ma dzisiaj randkę. Od wieków nie była na żadnej i jestem z jej powodu szczęśliwa. Była zbyt zajęta upewnianiem się, że ze mną wszystko okej. Nadszedł czas, żeby Nat miała coś dobrego w życiu. Mam właśnie wstać z łóżka i wziąć prysznic, kiedy ktoś zaczyna walić w drzwi jak wariat. Naciągam kołdrę pod brodę i otwieram szeroko oczy. A jeśli to złodziej? Tak, słoneczko. Bo złodziej puka przed wejściem. Odsuwam kołdrę i zakradam się do korytarza. Wtedy słyszę: – TIIIINNNNA! Otwórz drzwi! Natychmiast! O Boże! Ten głos z akcentem, domagający się otwarcia drzwi, należy do mojego taty! Na mojej twarzy pojawia się wielki uśmiech i chichoczę, kiedy otwieram drzwi. – Gdzie jest ten pieprzony drań?! – krzyczy od razu. 411
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ookej. Tata wygląda trochę nieswojo. Włosy ma poczochrane, oczy przekrwione i aż bije od niego wściekłość. – Który pieprzony drań, Tata22? – pytam ze zmarszczonymi brwiami. Wpycha się do mieszkania i robi przedstawienie, rozglądając się wokół. Podnosi poduszki z sofy, zerka w głąb korytarza, sprawdza pod stołem w jadalni i posuwa się tak daleko, że zagląda, czy ktoś ukrywa się w szafkach kuchennych. Stoi w kuchni i odwraca się do mnie. – Pieprzony drań. Nie ma go tutaj? Pieprzony drań. To może być tylko… – Nie ma tu Jace`a, Ta – odpowiadam cicho. – Widziałam go lata temu. Przed urodzinami Mii. – Dzwonił – wyjaśnia z błyszczącymi oczami. – Dzwonił do mnie i ciebie szukał. Pytał, gdzie mieszkasz, Valentina. Nie powiedziałem mu, ale on próbuje cię znaleźć. Co? Nie ma mowy. – Tata, musiałeś się pomylić. Nie ma go tutaj, więc… – mówię, potrząsając głową. Nawet nie zauważyłam, że zostawiłam otwarte drzwi, dopóki nie słyszę: – Wszystko w porządku, kochanie? Obracam się i widzę Nika, który wypala dziurę w głowie mojego ojca. Trzyma pudełko z pizzą i jest ubrany w dres oraz t-shirt. Wzdycham. Wygląda niesamowicie. 22
Normalnie byłoby tato, ale Tina mówi do ojca po chorwacku „Tata” lub „Ta” i tak zostawiam ;) Pisałam się na ang a dialogi z tatą są po chorwacku.
412
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Odwracam się znowu i widzę, że tata wypala dziurę w Niku. Zabawne, jak opiekuńczo zachowuje się wobec mnie Nik. Okej, więc ojciec trzyma ręce na biodrach i przybiera groźne spojrzenie, ale jeśli miałby być psem, byłby Chihuahua. Ujada głośno i nie gryzie. – Co ty tu robisz? – dopytuję cicho Nika. Nik kontynuuje gapienie się na tatę i odpowiada: – Nat pomyślała, że możesz potrzebować dzisiaj jakiegoś towarzystwa, więc poprosiła mnie o przyjście. Ten mały wąż! Tata się rozluźnia. Podchodzi do Nika z wyciągniętą ręką i mówi: – Nat powiedziała ci, żebyś zaopiekował się moją Tiną? Natalia jest dla mnie jak własna córka. Jeśli cię lubi, ja też cię lubię. Przewracam oczami. – Nik. Tata. Tata. Nik – przedstawiam ich sobie. Tata potrząsa dłonią Nika i pyta: – Masz nazwisko? Nik kiwa głową. – Nikolai Leokov. – Ach, Ruski! – Uśmiecha się. Potem patrzy na mnie i dodaje: – To nie jest Chorwat, ale jest okej. – Potem pochyla się do przodu, jakby Nika tu nie było i szepcze głośno: – Ale Ruski są komunistami, Tina. O Boże, Tato! Nie przegapiam faktu, że ojciec mnie zawstydza. Na szczęście słyszę, że Nik chichocze i pyta: – Jest jakiś problem? Gdy przyszedłem wyglądałaś na zaniepokojoną. Ale to tata odpowiada z mocnym akcentem: 413
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Wielki problem, Niki. Taki wielki problem. Mężczyzna próbuje zobaczyć Tinę, ona nie chce go wiedzieć. Dzwonił do mnie dzisiaj. Nik marszczy brwi. – Jaki mężczyzna? O cholera! –Tata, nie! – zaczynam. Ale jest za późno, bo tata wyrzuca: – Pieprzony drań, Jess! – Nie umie wypowiedzieć prawidłowo Jace. Nik odwraca się do mnie. – Jace? Jak ten Jace? – O cholera! Zwykle nie klnę, ale to jest ten O kurwa moment! Nik wygląda, jakby był gotowy kogoś zabić, a dokładnie Jace`a. Wydaje się, że tacie to się podoba, bo uśmiecha się jak wariat. Mam właśnie odpowiedzieć, kiedy ktoś wchodzi. Sztywnieję. Jace Weathers zagląda do otwartego mieszkania i też zamiera. – Jace, co ty tu robisz? – wyduszam. Nik robi krok do przodu i staje obok mnie. Jace rozgląda się od Nika, przeze mnie, do taty. – Cześć – pozdrawia. – Minęło sporo czasu, Tina. Co ty nie powiesz?! Jace wciąż wygląda dobrze, trochę bardziej dojrzale, ale nadal jest wysoki i przystojny. Patrzy na ojca. – Marko – wita się. Potem patrzy na Nika i wyciąga rękę. – Jestem Jace.
414
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
O nie. Nie chcę, żeby Nik został aresztowany za napaść, więc szybko chwytam i ściskam jego dłoń. – Wiem, kim jesteś – odzywa się Nik. – Tylko nie wiem, kim myślisz, że jesteś, przychodząc tu dzisiaj. Odskakuję na bok ze strachu, kiedy Jace zostaje popchnięty od tyłu. Wpada do mieszkania, a za nim stoi wściekła Nat. – WYNOŚ SIĘ, SKURWIELU, NIE JESTEŚ TU MILE WIDZIANY! Wchodzi, a za nią Mimi, Lola, Trick, Ghost i Max. – Co tu wszyscy robicie? – pytam. Nat patrzy na mnie i wyjaśnia: – Twój tata do mnie zadzwonił. Opuściłam kolację i wezwałam ich dla wsparcia. Tata podbiega do Nat, całuje ją w policzek i obejmuje ramiona. Tata kocha Nat. Zawsze kochał. Mają podobne impulsywne osobowości i to ich łączy. – Opuściłaś dla mnie swoją randkę? – pytam ze smutną miną. – Skarbie nie powinnaś była tego robić. Uśmiecha się i klepie mnie po dłoni. – Nie martw się, przełożyłam. Jace stoi, poprawiając swoją kurtkę. Patrzy na Nika i oznajmia głośno: – Jestem ojcem dziecka Tiny. Oto kim jestem. Następuje długa cisza. Nat reaguje jako pierwsza. Robi krok do przodu i szepcze: – Śmiesz się tak nazywać? Ogarnia mnie wściekłość. Patrzę na Jace`a i pytam powoli:
415
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Czy wiesz w ogóle, kiedy były urodziny Mii? – Jace spuszcza wzrok na swoje buty. Kontynuuję cicho: – Albo znasz pierwsze słowo, jakie powiedziała? – Wściekłość wzrasta i drę się na niego: – Kiedy wyszedł jej pierwszy ząb, Jace? – Zamykam oczy i oddycham głęboko, zanim mówię cicho i spokojnie: – Byłeś jedynie dawcą spermy. Mia nie ma ojca. – Wybucham płaczem. – Potrzebowałam cię tak bardzo, kiedy zmarła. Tata miał załamanie, opłakując mamę. Kiedy potrzebował mnie najbardziej, nie mogłam być tam dla niego, bo organizowałam pogrzeb Mii, jak również mamy. A ty nawet nie przyszedłeś na jej pogrzeb. – Kiwam głową i oznajmiam: – Dwadzieścia pięć pieprzonych wiadomości Jace. To tyle zostawiłam. Nie wiem, gdzie bym była, gdyby nie tata i Nat. Teraz wszystko ze mną w porządku, ale nie dzięki tobie. Max wygląda na zdegustowanego, kiedy pyta: – Nie poszedłeś na pogrzeb własnej córki? Jakim człowiekiem jesteś? Ghost wygląda na wściekłego, gdy robi krok do przodu. – Musisz teraz, kurwa, wyjść. – Zapomnij, że kiedykolwiek znałeś Tinę – warczy Trick. Nagle zostaję otoczona ciepłem i miłością przyjaciół. I to jest miłe. Nik nie odzywa się przez chwilę, a potem wypala: – Pieniądze. – Jace unika mojego wzroku, gdy Nik oznajmia: – Potrzebuje pieniędzy, Tina. Dlatego tutaj jest. Otwieram usta. Nie mogę w to uwierzyć. Jednak Jace nie zaprzecza. Nik staje twarzą w twarz z Jacem i mówi przerażająco spokojnie: – Przysięgam, że jeśli kiedykolwiek zbliżysz się do niej znowu, wypatroszę cię i użyję twoich jelit do udekorowania mojej choinki. Dla Tiny jesteś nikim. Po prostu kimś, kogo kiedyś znała. – Tina ma tutaj coś dobrego. Nawet już o tobie nie myśli – wyjaśnia Lola, która trzyma Tricka za rękę. 416
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Mimi robi krok do przodu i oświadcza: – Gdybym była tobą, spadałabym. Ci faceci byli członkami gangu. Nie naciskałabym na nich. Oczy Jace`a otwierają się szeroko, a twarz blednie. Tata właśnie uśmiecha się mocniej. Jace chrząka. – Dobrze wyglądasz – mówi, a potem odwraca się na pięcie i wychodzi. Wybucha chaos, gdy wszyscy mówią jednocześnie. Z każdej strony padają pytania i wypełnia mnie niepokój. Cofam się i krzyczę: – Czy wszyscy mogą się zamknąć? Tata sapie. – Valentina, nie bądź tak niegrzeczna dla przyjaciół! Kiwam głową na zgodę i próbuję jeszcze raz: – Proszę, czy wszyscy mogą się zamknąć? – Tata kiwa głową, a ja kontynuuję: – Wiem, że macie pytania, ale nie jestem w nastroju na odpowiadanie. Więc, proszę, wybaczcie, ale teraz chcę jedynie pójść do łóżka. Całuję ojca w policzek i pytam: – Potrzebujesz miejsca do zatrzymania się, czy wracasz do domu? – Wracam do domu. Patrz – odpowiada. Wskazuje na moich przyjaciół i szepcze: – Nie potrzebujesz mnie. – Zawsze będę cię potrzebować, Ta. Zawsze – mówię, ściskając jego dłoń. Idę do swojego pokoju, zostawiając wszystkich. Dziesięć minut leżę na łóżku, gdy nagle drzwi otwierają się z trzaskiem. Nat, Meems oraz Lola przyniosły pizzę Nika i siadają na moim łóżku. 417
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Chłopaki wyszli, ale musiałaś postradać rozum, jeśli myślisz, że my też wyjdziemy, laleczko – ostrzega Mimi. – Czy dzisiaj jest noc w stylu „Odlotowego duetu”? – pyta Nat. – Czy może bardziej noc w stylu „Wujaszka Bucka”? – Myślałam, że bardziej noc „Szaleństwa młodości”… – odpowiada Lola. – Wszystkie się mylicie – przerywam im. – To noc w stylu „Zoolandera”. Wszystkie się śmieją i klaszczą. Cieszę się, że nie wyszły. Spędzamy noc na jedzeniu pizzy i oglądaniu „Zoolandera”, komentując film oraz śmiejąc się. Takie przyjaźnie są trudne do zdobycia. Wierzę, że jeśli możesz liczyć na prawdziwych przyjaciół, jesteś pobłogosławiony. Wolałabym trzech prawdziwych przyjaciół niż setkę znajomych. Mimi i Lola wychodzą po filmie. Znowu leżę w łóżku i myślę o dzisiejszym wieczorze. Byłam tak zaniepokojona zobaczeniem Jace`a, ale teraz mogę zastanawiać się jedynie, kim on naprawdę jest? Gdy prawie zasypiam, telefon wibruje na szafce nocnej. Czytam smsa i chichoczę. Nik: Wolałbym dzisiaj być w twoim łóżku, ale nie chcę kolejnego zakręconego nocowania z Nat. Ja: Haha… Cieszę się, że byłeś dzisiaj tutaj. Nik: Ja też, kochanie. Chciałbym powiedzieć ci, że cię kocham, ale próbuję dać ci czas… Ja: Kocham cię, Nik. Dobranoc. Nik: Kocham cię bardziej, Tina. Słodkich snów. Uśmiecham się i odkładam telefon na szafkę. Nie zaprzeczam. Kocham Nika.
418
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zobaczenie Jace`a przywołało stare wspomnienia, ale odczuwałam je jakoś inaczej. To nie jest tak duży ból jak kiedyś. Tylko łagodne użądlenie. Jesteś uzdrowiona. Prawdopodobieństwo odnalezienia prawdziwej miłości jest małe. Kim jestem, by zaprzeczać temu, że ją znalazłam? Jutro jest nowy dzień.
***
Budzę się zadowolona. Szykuję się do pracy i jestem bardzo podekscytowana, że zobaczę dzisiaj Nika. Mama nauczyła mnie, żeby umieszczać przeszłość tam, gdzie jej miejsce i ruszać dalej. Widzicie, kiedy tata pierwszy raz spotkał mamę, byli po prostu dziećmi. Tata był małym dupkiem i przezywał mamę od tłuściochów. Taaa. Zawsze czarujący. Więc tata spotkał mamę po raz drugi później w życiu i został powalony, ponieważ była przepiękna. Pokazał jej się, jako zagubiony szczeniaczek, błagając o randkę. Mama odmówiła. Łaził za nią wszędzie, dopóki nie powiedziała tak. Rozbił obóz przed jej praca i odprowadzał do samochodu, kiedy wychodziła. Pokazywał się z parasolem, kiedy padało i zostawiał słodkie notki na oknie jej auta. Nazywam to stalkingiem. Tata nazywa to romantyzmem. Puentą tej historii jest to, że mama mogła nigdy nie zakochać się w tacie, jeśli nie ruszyłaby dalej mimo zranienia, które spowodował, gdy była młodą dziewczyną. Więc dokładnie to robię. Ruszam dalej.
419
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jadę do pracy z zamiarem udania się prosto do Nika. Parkuję auto i wysiadam. Jestem zaskoczona, kiedy chwytają mnie jakieś ręce. Ktoś silny trzyma jedną dłoń na moich ustach i podnosi mnie ramieniem w pasie. Krzyczę w jego dłoń, ale to brzmi na ciche i przytłumione. Jestem ciągnięta na tył vana i gubię buta. Mężczyzna nadal mnie trzyma, gdy piszczę i drapię go po rękach. Nie mogę go zobaczyć, ale jest wysoki. Zarzucam głowę w tył i trafiam go w podbródek. – KURWA! – krzyczy. Znam ten głos. Zakrywa mi usta tkaniną. Hufam oraz pufam z wysiłku i nagle robi mi się słabo. Taka zmęczona. Czuję się śpiąca. Wszystko ciemnieje.
420
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 28 Początek końca.
Od dawna poranek nie był tak świetny. Czekam, aż Tina dotrze do pracy, abym mógł ją odwiedzić i pościskać się trochę. Ostatniej nocy napisała, że mnie kocha i muszę powiedzieć, że to była pierwsza dobrze przespana noc od nieporozumienia z Omarrem. Jestem zdumiony, że dupkowaty były chłopak miał czelność pokazać się w jej mieszkaniu. Najpierw nie byłem pewny, dlaczego tam się znalazł, ale zbladł, jak tylko wspomniałem o pieniądzach. Głupi dupek. Kiedy wstaję i idę korytarzem do pokoju ochrony, Nat wpada z butem w dłoni. Wygląda na wstrząśniętą. Oczy ma czerwone i spuchnięte. Zauważa mnie i biegnie z płaczem korytarzem. Przyciągam ją w uścisk i pytam: – Hej tam. Co się stało, kochanie? – Tina była naprawdę s-spóźniona do pracy, więc po-poszłam ssprawdzić jej samochód – jąka w odpowiedzi. – Auto t-tam stało i było otwarte, Nik. Jej but leżał na ziemi, a t-torebka nadal leżała w samochodzie. Ona zniknęła, Nik. Ściska mnie w żołądku. Nie. Boże, nie. – Jej telefon? – pytam. – Nadal w torbie – wyjaśnia. – To wygląda, jakby walczyła, Nik. Na ziemi było trochę krwi, a jej but leżał na drodze. Nie sądzę, że to była krew Tiny, bo to tylko kilka kropli, a jej byłoby więcej. Widziałam jej krwawienia z najmniejszego cięcia. Leci z niej jak z kranu. 421
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Dwie możliwości. Dupek Jace porwał ją, aby dostać pieniądze lub ma ją Omarr. Naprawdę mam nadzieję, że to Jace. Nie sądzę, żeby ją skrzywdził, nie wygląda na ten typ. Jednak Omarr mógłby czerpać chorą satysfakcję z torturowania Tiny. – Potrzebuję numeru komórki Jace`a – mówię. Nat przeszukuje telefon Tiny i podaje mi go. Mam nadzieję, że nie zmienił numeru. Dzwonię od niej. Jestem zaskoczony, kiedy Jace odbiera: – Tina? – Jeśli Tina jest z tobą, lepiej mi powiedz, ty kupo gówna – warczę. – Nie ma jej ze mną, przysięgam. Jestem z powrotem w Cali – wyjaśnia natychmiast. Rozłączam się. Kiedy to słyszę, rozpoznaję strach. Nie wie, gdzie jest Tina. Patrzę na Nat i potrząsam głową. Jedyną opcją jest Omarr. Jeśli ten skurwiel skrzywdzi Tinę w jakikolwiek sposób, zabiję go. I Wujek Jerm teraz nic z tym nie zrobi, skoro wyznaczył cenę za głowę swojego bratanka. Zabieram Nat do pokoju konferencyjnego i zwołuję chłopaków. Max, Trick oraz Ghost pojawiają się w drzwiach, uśmiechając się i żartując, dopóki nie widzą Nat. Robią poważne miny. Wiedzą, że coś się dzieje. – Tego ranka Omarr porwał Tinę – oznajmiam. Żaden z nich nic nie mówi, więc kontynuuję: – Potrzebujemy planu. Jestem pewny, że wiem, gdzie ją zabierze, ale nie zrobi tego do późnego wieczora. Dzięki mojemu ojcu mam informacje na temat tego miejsca. Kto w to wchodzi? Wszyscy faceci kiwają głowami i zabieramy się do pracy.
*** 422
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zapada noc i jesteśmy gotowi do akcji. Jeśli dobrze znam styl Omarra, powiedziałbym, że lubi dramaty. Najprawdopodobniej postawi na show. Ghost skontaktował się z Wujkiem Jermem, wyjaśnił sytuację i poprosił go o zmniejszenie ochrony na noc. Ponieważ Tina uratowała mu życie, poszedł dalej i zaoferował wszelką pomoc. Pokonujemy drogę do fabryki Dziewczynom zabroniliśmy przyjeżdżać.
w
oddzielnych
samochodach.
Nie były z tego zadowolone, ale nie ma mowy, abym naraził je na niebezpieczeństwo. Wystarczające złe jest to, że muszę mieszać w to wszystko chłopaków. Oni orzynajmniej wiedzą, w co się pakują. Parkuję tuż przed magazynem. Chłopaki okrążają go od tyłu. Wysiadam z auta i idę w stronę fabryki. W środku biorę głęboki wdech i otwieram drzwi łączące ją z biurem. Jak tylko drzwi się otwierają, Omarr celuje we mnie broną. Stoi za Tiną, która jest przywiązana do krzesła. Patrzę jej w oczy i widzę jasny jak słońce strach. Nie martw się, kochanie. Omarr się uśmiecha, robi krok w moją stronę i zapowiada teatralnie: – Najważniejszy człowiek! Zajmij miejsce, Nik. Czekaliśmy na ciebie. Prawda, kochanie? Tina wzrusza ramionami i robi zmieszaną minę. To jest realne. Widzicie? Omarr jest powalony. – Gdzie mnie chcesz? – pytam, podchodząc. Omarr wskazuje na krzesło obok Tiny. 423
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Spróbuj jakiegokolwiek śmiesznego numeru, a zabiję cię i sprawię, że ona będzie oglądała twoją śmierć. Siadam na krześle, a on przykleja mnie mocno taśmą. Patrzy na mnie przez chwilę, zanim odwraca się do Tiny i mówi: – Okej, kochanie. Masz coś do wytłumaczenia. Jak Wujek Jerm zdobył naszą rozmowę? – N-Nik założył podsłuch w moim pokoju, kochanie – jąka się ona, kłamiąc. – Nie miałam pojęcia, że mi nie ufa. Tak mi przykro. Wysłał taśmę do Wujka Jerma. Przyjechałam tu, jak tylko się dowiedziałam i powiedziałam mu, że to sfałszowane. Uwierzył mi, kochanie. Dobra dziewczynka. Graj dalej. Omarr patrzy na nią z sympatią i wzdycha. – Wiedziałem. Wiedziałem, że nie wydałabyś mnie. – Głaszcze ją czule po twarzy. – Kochasz mnie. Nie zrobiłabyś mi tego. I kolejny lot nad kukułczym gniazdem23. Chrząkam i strzelam twardym spojrzeniem w stronę Tiny. – Ty polująca na pieniądze dziwko – kłamię. – Wiedziałem, że nie mogę ci zaufać. Myślisz, że to był jedyny podsłuch? Miałem je wszędzie. Jedynym powodem, dla którego trzymałem cię blisko, było to, że lubię, w jaki sposób ssiesz mojego fiuta. Tina krzywi się do mnie i syczy: – Omarr, uwolnij mnie z tego krzesła, albo pomóż mi, bo jak nie to… zostawię cię. – Nie! Nigdy mnie nie opuścisz! – krzyczy Omarr z szeroko otwartymi oczami.
23
Hehe Nik mnie rozbawił tym tekstem, kto oglądał film ten wie ;) Kukułcze gniazdo to szpital psychiatryczny
424
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Tina stawia na swoją najlepszą sukę i ripostuje: – Odwiąż mnie z tego pieprzonego krzesła, Omarr! – Okej, Jezu, Tina. Nie bądź taką suką – wzdycha ze zmarszczonymi brwiami. Przecina taśmę z jej nadgarstków i pomaga wstać. Jak tylko Tina się podnosi, uderza go. Mocno. – Za co to, kurwa, było, Tina?! – wypala on. Ona mruga przez chwilę, potem znowu daje mu w twarz i krzyczy: – Trzymałeś mnie przywiązaną do krzesła cały pieprzony dzień! Nie tak traktuje się kogoś, kogo się kocha, O. Tak taktujesz kogoś, kogo nie lubisz. A teraz, kochasz mnie? – Wygląda na ustawionego do pionu i kiwa głową. Ona mówi spokojnie: – Dobrze. Nigdy więcej tego nie rób. Nie zrobisz, kochanie? – On potrząsa głową, a ona ciągnie: – Dobrze. Kocham cię. Ale poważnie spieprzyłeś. Sprawię, że zrobisz to lepiej, słyszysz? – Potakuje i uśmiecha się do niej z czystym uwielbieniem. Nigdy nie widziałem, żeby Omarr pozwał kobiecie podnieść na siebie rękę bez konsekwencji zniknięcia i zmienienia się w składowisko odpadów kilka tygodni później. Naprawdę myśli, że Tina go kocha. Albo kocha myśl o niej. Tina staje za Omarrem i obejmuje go w pasie. Wow, to boli bardziej niż powinno. Wiem, że to tylko gra. Staje na palcach i szepcze głośno: – Patrz na jego minę, kochanie. Nie ma znaczenia, że mówi inaczej, ale to go boli. On mnie kochał, O. Obiecałam, że go zranimy, prawda? – Porusza do mnie ustami Przepraszam. Omarr chichocze i pociera ramię Tiny. – Taaa, mam twoją dziewczynę – przechwala się. – Jak to jest stracić kogoś, kogo kochasz, Nik? Ona cię nie chce. 425
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Omarr, jak długo to potrwa? – skomle Tina. – Chcę iść do domu. Śmierdzę i naprawdę bardzo potrzebuję prysznica. – Dąsa się. – Nawet mnie dzisiaj nie nakarmiłeś. Jestem taka głodna, kochanie. Omarr klepie się w głowę i zasysa powietrze przez zęby. Wygląda, jakby miał wyrzuty sumienia. – Cholera, przepraszam, kochanie. Tak się w to wciągnąłem, że nie zapytałem, czy jesteś głodna. Każę jednemu z chłopaków przynieść ci coś natychmiast – deklaruje. Gdybym nie był w tej sytuacji, wybuchnąłbym śmiechem. Tina Omarra jest zupełnym przeciwieństwem mojej Tiny. Nie podoba mi się ta Tina, ale Omarr wydaje się nią zachwycony. Odwraca się w jej ramionach i ją podnosi. Ona piszczy i wymusza chichot. – Omarr, opuść mnie! Robi to, ale najpierw ją całuje. Omarr zamyka oczy i składa głęboki pocałunek na jej ustach. Tina otwiera szeroko oczy i patrzy na mnie. Nie mogę ukryć obrzydzenia. Jej spojrzenie jest przepraszające, a ja kiwam głową. Wiem, że nie chce tu być tak jak i ja. Rób, co masz robić, kochanie. On przerywa pocałunek, a ona przykleja wielki, fałszywy uśmiech do twarzy. Omarr wygląda na takiego szczęśliwego. Prawie mi przykro z jego powodu. Prawie. Tina podchodzi do mnie i fałszywie się przechwala: – Założę się, że chcesz mnie teraz, co? Ale zgadnij co, Niki? Nigdy nie będziesz mnie miał. Nigdy więcej. Pochylam się trochę do niej i szepczę:
426
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Kiedy się stąd wydostaniemy, zamierzam poprosić cię o rękę. – Jej oszołomiona twarz nieruchomieje, a ja ciągnę: – A ty powiesz tak. Omarr wychodzi do pokoju obok, a Tina rzuca się do przodu. – Przepraszam, skarbie! Nie wiedziałam, co innego robić! – szepcze. – Świetnie ci idzie, kochanie – uspokajam. – Zajmuj go. Kocham cię tak bardzo. Chłopaki są z tyłu, to wkrótce się skończy. Obiecuję. Gdy Omarr otwiera drzwi, Tina pędzi z powrotem na swoje miejsce. Przynosi jej torby z jedzeniem. Ona je otwiera i wykrzywia twarz. – Czuję oliwki, kochanie. Nie jem oliwek. Nigdy. To jedyna prawdziwa rzecz, jaką powiedziała dzisiejszej nocy. Podczas każdego lunchu zamieniam swoje pomidory na jej oliwki. Uwielbiam, że to robimy. To nasza rzecz. Omarr otwiera torbę i wzdycha. – Przepraszam, kochanie. Muszę wysłać ich po coś innego. Żadnych oliwek. Uśmiecha się do niego. – Dziękuję ci, kochanie. Naprawdę jestem głodna. Jak tylko kieruje się do drzwi, ona chwyta nożyczki z biurka, podbiega do mnie i przecina taśmę pod moimi nadgarstkami tak, że wyglądają, jakby nadal były przywiązane do krzesła. Wkłada nożyczki do tylnej kieszeni moich spodni i biegnie z powrotem do biurka. Boże, kocham tę kobietę. Omarr wraca do pokoju i wręcza Tinie kolejną torbę z Fast Foods. – Żadnych oliwek, kochanie – obiecuje. Ona przykleja uśmiechdo twarzy i całuje go w policzek. – Dziękuję, kochanie. 427
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Omarr podchodzi do mojego krzesła, wyciąga broń ze spodni i celuje w moją klatkę piersiową. – Omarr, nie! – piszczy Tina. Ten marszczy brwi i patrzy prosto na nią. – Kochanie, nie będę w stanie jeść, jeśli teraz to zrobisz – wyjaśnia natychmiast. – M-Możesz poczekać, aż skończę, proszę? – Brzmi na nieco zbyt rozdrażnioną i wiem, że Omarr to wyczuwa. Ale potakuje i przesuwa się, żeby z nią usiąść. Ona podnosi posiłek i wiem, że nie chce jeść, ale dobrze jej wychodzi udawanie, że się tym cieszy. Nawet oferuje kawałki jedzenia Omarrowi, który je jej z ręki jak zwierzątko. Ona głaszcze go po głowie, jakby był małym dzieckiem. Ten koleś jest poważnym przypadkiem popieprzenia. Jak tylko Tina kończy połowę posiłku, odpycha go na bok. Omarr wyciąga dłoń, a ona ją chwyta. Prowadzi ją w moją stronę, ale zatrzymuje się w połowie drogi. – Kochanie, zostań tutaj. Nie chcesz mieć na sobie jego krwi – stwierdza. Potem podchodzi do mnie i celuje bronią w moją pierś. Kładzie palec na spuście i syczy: – To dla Marcusa. – Jak tylko ma to zrobić, dwa małe ramiona obejmują jego szyję, a dwie nogi talię. Tina dusi Omarra. Niech to szlag, Tina! Omarr stara się z nią walczyć, ale jej głowa znajduje się dokładnie za jego, więc nawet nie może uderzyć jej kolbą pistoletu. Kręci się, jakby próbował ją strząsnąć. Widzę, że otwiera szeroko oczy i upada ciężko na plecy, miażdżąc moją dziewczynę. Tina sapie. Jest zdyszana i nie może zaczerpnąć pełnego oddechu. Wystarczy. Nie mogę czekać na chłopaków. Muszę zacząć działać.
428
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Podnoszę się z krzesła. Biorę nożyczki i wbijam je w plecy Omarra. Odwraca się, wyje z bólu, podnosi broń i strzela do Tiny. Wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Ciało Tiny szarpie się do tyłu i czuję, jak jej krew rozpryskuje się po całej mojej twarzy. Jej twarz pokazuje mieszankę bólu i szoku. W ciągu sekundy leży nieprzytomna w kałuży krwi. Tina jest hemofilikiem. Wykrwawi się. Kopię Omarra w górną część pleców. Znowu wyje, obraca się na plecy, celuje i ponownie strzela. Czuję, jak uderza mnie pocisk, ale chcę jego śmierci tak bardzo, że nawet nie rejestruję bólu. Czysta adrenalina krąży w moich żyłach. Wizja zaczyna zanikać i walczę mocno, by utrzymać otwarte oczy. Potykam się do przodu, wyciągam broń z jego trzęsących się dłoni i strzelam mu w czoło. Obserwuję, jak z oczu Omarra znika światło. Czuję moment intensywnej satysfakcji, a potem przerażającą pustkę. Człapię do przodu i upadam w wielkiej kałuży krwi tuż obok ciała Tiny. Tak bardzo przepraszam, T. Oddałbym za ciebie życie. Widzę ciemność i cienie nad naszymi ciałami. Nad nami są dłonie. Gdy leżę obok Tiny, chwytam jej bezwładną dłoń i myślę, że jeśli to tak umrę, przynajmniej miałem w rękach kogoś, kogo kochałem. Moja wizja zanika do czerni.
***
Budzę się nagle. Nic nie widzę! I jestem głucha! 429
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Wyciągając w górę słabe ramiona, szukam po omacku i ściągam to, co zakrywa moje oczy. Przyglądam się temu. Opaska na oko? Co ja jestem? Pieprzony pirat?! Próbuję przełknąć, ale coś blokuje mi gardło. Zaczynam panikować. Nie mogę oddychać. Przeraźliwy pisk kłuje moje uszy, zaczynam się trząść i cicho szlochać. – Spokojnie, moja droga, spokojnie. Wszystko w porządku, dziewczyno. Jesteś po prostu zdezorientowana. Otwórz dla mnie oczy, skarbie. Nieco się uspokajam na dźwięk miłego głosu. Otwieram oczy i chwilę zajmuje mi złapanie ostrości. Przy szpitalnym łóżku widzę starszą, okrągłą pielęgniarkę. – Długo czekałam, aż pokażesz te piękne oczy – mówi z uśmiechem. Jestem taka zdezorientowana. Jak się tu znalazłam? Co się stało? Pokazuję, że się dławię, a pielęgniarka chichocze. – Tak, masz rurkę w gardle. Mogę ją teraz wyciągnąć, ale będziesz czuła ból, więc spróbuj się nie odzywać. Wychodzi z sali i wraca po kilku minutach z inną starszą kobietą, która uśmiecha się szeroko i mówi: – Valentino, moja droga, napędziłaś nam stracha. Był czas, że myśleliśmy, iż nie przetrwasz tego. Straciłaś dużo krwi. Zrobiliśmy cztery transfuzje. Jak się czujesz? Ech, mam rurkę w gardle, pani doktor, i nie znam języka migowego. Ponownie pokazuję, że się dławię, a lekarka dotyka swojego czoła, chichocząc. 430
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Może wyciągniemy rurkę, a potem mi odpowiesz? – Kiwam głową, a ona się uśmiecha. Pielęgniarka i lekarka pracują razem, a ja się krztuszę, kiedy rurka zostaje wyciągnięta z mojego gardła. Oddycham głęboko, mimo że to boli. – Jak się czujesz? – pyta lekarka. – Zmęczona. Obolała. Zdezorientowana – szepczę. Wow, ale boli. Przykładam dłoń do gardła. Lekarka patrzy na mnie z sympatią. – Będzie trochę bolało, skarbie. Postrzał nigdy nie jest łatwy do odratowania. O mój Boże, zostałam postrzelona. Wracają wspomnienia. Omarr mnie porywa. Nik przychodzi po mnie. Zostaję postrzelona. To wszystko, co pamiętam. – Nik – szepczę. Lekarka się uśmiecha delikatnie. – Może powinnaś poczekać, aż dotrą tu twoi przyjaciele. Zadzwoniłam do Natalii Kovac, jak tylko mi powiedziano, że się obudziłaś. Potakuję, ale nie mogę nic poradzić na niepokój, który dręczy mnie od środka. Nie chciała rozmawiać ze mną o Niku. Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Przez chwilę zostaję sama ze swoimi myślami. Jak tylko czuję spokój, drzwi otwierają się nagle. Stoi w nich Nat, a kiedy widzi moją uśmiechnięta twarz, opada na kolana w drzwiach i szlocha mocno.
431
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Boli mnie oglądanie cierpienia przyjaciółki. Nie mogę powstrzymać łez, które spływają mi po policzkach. Ghost pojawia się za nią i ją podnosi. Umieszcza ją na łóżku obok mnie, a ja przytulam ją słabo. Płacze na moim ramieniu. Podnoszę wzrok na Ghosta. Uśmiecha się i zakłada mi włosy za ucho. Nat się prostuje i mówi: – Nigdy, przenigdy nie waż mi się zrobić tego ponownie! Albo obiję ci pupcię tak mocno, że obudzisz się w następnym tygodniu! Chichoczę, ale nie wydaję żadnego dźwięku. Usta mam popękane, ale nie obchodzi mnie to. – Nik – szepczę. Nat patrzy na mnie i mówi: – Możemy odwiedzać cię dwójkami w tym samym czasie i inni chcą cię zobaczyć, więc wrócę po wszystkich. Kiwam głową. Ghost i Nat opuszczają pokój, gdy wchodzą Lola i Trick. Lola chwyta mnie za dłoń po jednej stronie łóżka, a Trick za drugą po przeciwnej stronie. Lola stara się być dzielna, ale łzy spływają w dół do jej ust z wymuszonym uśmiechem. Trick całuje mnie w czoło. Gdy wychodzą, pojawiają się Max i Mimi. Max się uśmiecha, a jego spojrzenie jest jasne. Siada na łóżku i ściska mnie delikatnie. – Nigdy nie zapomnę, że przyjęłaś kulkę za Nika – mówi. – Nie obchodzi mnie, że nie mamy tej samej krwi, jesteś członkiem mojej rodziny. – Uśmiecham się, ale łzy spływają mi po twarzy. Dochodzę do jednego wniosku, że Nik odszedł. To dlatego nikt nie rozmawia ze mną o nim. Jestem całkowicie zdruzgotana, ale nie będę wylewać łez, dopóki nie zostanę sama. Chcę opłakiwać Nika na osobności i będę miała na to czas
432
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
później. Nie chcę zawieść przyjaciół, którzy są tak szczęśliwi, że ze mną wszystko okej. Mimi uśmiecha się szeroko i oskarża: – Nigdy nie powiedziałaś mi, że przyjaźnie się z totalną twardzielką, która wskakuje na plecy złych facetów z bronią. – Też nie wiedziałam. Totalna twardzielka – odszeptuję. – Zajebiście – stwierdza z uśmiechem. Max obejmuje mnie i przyjmuję ciepło, które oferuje. Po kilku minutach oboje mnie całują i wychodzą. Jestem wyczerpana po zobaczeniu się ze wszystkimi. Zamykam oczy i zatracam się w komforcie ciemności. Słyszę szuranie w drzwiach i otwieram oczy. Pochłaniam Nika. Uśmiecham się i mam nadzieję, że ten sen jest dobry. Ma na sobie dres, koszulkę i adidasy. W lewej ręce trzyma laskę i kuleje do mnie. Marszczę brwi. To nie jest dobry sen. Nik nigdy nie doznał kontuzji w moich snach. Uśmiecha się szeroko i całuje mnie czoło. – Miałaś słodkie sny, kochanie? Zwracam zmęczone, półprzymknięte oczy na jego bursztynowe i błagam zachrypniętym szeptem: – Nie budź mnie.
***
Moje powieki trzepoczą i wciskam się głębiej w ciepło przy moim boku. 433
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Coś zaciska się wokół mojej talii. Otwieram oczy i odchylam się do tyłu. Nik jest w szpitalu, w łóżku ze mną. Ma na sobie dres i koszulkę. O Boże. Nie śniłam. Nik żyje! Uśmiecha się, a jego oczy przeszukują moją twarz, gdy szepcze: – Hej, kochanie. Uśmiecham się, ale po moich policzkach spływa niekończący się strumień łez. Poruszam ustami na hej. – Cóż, to dowodzi… – mówi, ocierając moje łzy. Marszczę brwi i wzruszam ramionami. Kontynuuje: – Że nic nas nie rozdzieli. I musimy się pobrać. Jutro. Cicho chichoczę i poruszam ustami na tak. A po chwili pytam bezgłośnie co się stało? Prostuje się i wyjaśnia: – Myślałem, że umarłaś, kochanie, kiedy Omarr cię postrzelił. Nigdy w życiu nie czułem się w ten sposób jak tamtej nocy. – Światło w jego oczach przygasa i nie koncentruje się na niczym konkretnym w pokoju, gdy szepcze: – Tak dużo krwi. Byłem pewny, że nic nie zostało w twoim ciele. Głupia hemofilia! – Potem postrzelił mnie w udo. To nie wyglądało źle, ale trafił w tętnicę, więc krwawiłem tak mocno jak ty. I pomyślałem sobie, że jak długo będę z tobą na śmierć i życie, będzie wszystko w porządku. Zabiłem Omarra, kochanie. Moją ostatnią myślą, zanim zemdlałem, było to, że nie dałem rady cię uratować. I że to do dupy. Wygląda tak boleśnie. – Kocham cię… i pobierzemy się – szepczę. Uśmiecha się. – Obiecujesz?
434
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Cicho chichoczę i podnoszę mały palec. Robi to samo i łączymy je ze sobą. Pochylam się do przodu i składam na jego ustach delikatny pocałunek. Chichoczemy i obejmujemy się nawzajem. Moje powieki są ciężkie i zapadam w głęboki oraz spokojny sen.
435
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Rozdział 29 Uczyńmy to oficjalnym.
Miesiąc później… Wyczerpuje mnie myślenie o minionym miesiącu. Okazało się, że byłam w szpitalu trzy tygodnie, zanim obudziłam się z głębokiej śpiączki. Zostałam postrzelona tuż pod prawym obojczykiem. Pocisk wszedł prosto i wyszedł, na szczęście omijając wszystkie ważne narządy. Nik był tam ze mną każdego dnia, pozostawiając Maxa w Białym Króliku. Tato przyjechał, kiedy zostałam postrzelona, ale Nik odesłał go do Cali z obietnicą, że zadzwoni, jeśli cokolwiek się zmieni. Dzień po tym, jak się obudziłam, tata tam był. Straszył mnie, aby mi się polepszyło, czym doprowadzał mnie do śmiechu. Tata staje się jeszcze bardziej gwałtowny, kiedy czuje się zraniony. Kolejny tydzień spędziłam w szpitalu, a przed opuszczeniem go poprosiłam o zobaczenie się z lekarką na osobności. Po spędzeniu miesiąca w szpitalu, po otarciu się o śmierć, najpierw zadajesz sobie pytanie, jak przeżyć swoje życie. Po drugie rozważasz wprowadzenie zmian. I wreszcie postanawiasz żyć pełnią życia. To jest powód mojego prywatnego spotkania z lekarką. Gail, starsza pani doktor, wchodzi do mojego pokoju i zamyka drzwi. Zadaję pytanie, a ona uśmiecha się szeroko. – Oczywiście! Możemy zrobić to dzisiaj. To zajmie tylko minutkę. Zapytam tylko jeszcze raz. Jesteś pewna? Przytakuję i w ciągu kilku minut to zostaje zrobione. Jestem sama sobą bardzo zaskoczona i nie mogę przestać uśmiechać się szeroko, co rozciąga moją twarz.
436
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Minione tygodnie składały się z Nika i fizjoterapii dwa razy na dobę. Motywujemy siebie, jak tylko możemy, ale niektóre dni są trudniejsze niż inne. Oboje wyzdrowieliśmy prawie całkowicie, ale powiedziano nam, że takie rany zawsze zostają w umyśle i prawdopodobnie będziemy odczuwać bóle fantomowe. Kiedy byłam w szpitalu, wujek Jerm współpracował z policją, aby oczyścić Nika z zarzutów, które mogły mu grozić za zabicie Omarra. Wszystkie zostały wycofane ze względu na samoobronę. Tydzień po tym, jak zostałam wypisana ze szpitala, Nik urządził dla mnie powitalną imprezę w swoim domu. Byli tam wszyscy, na których nam zależy: mój tata, dziewczyny, chłopaki, mama i siostry Nika, Molly, Ceecee oraz Wujek Jerm. W połowie wspaniałego wieczoru Max oraz Trick podnieśli mnie i posadzili na kuchennym blacie. Wszyscy odwrócili się, by obserwować mnie z rozbawionymi spojrzeniami. Więc oczywiście zmróżyłam oczy w Nie-LubięNiespodzianek sposób. Nik podszedł i powiedział, aby wszyscy słyszeli: – Myślę, że tradycją jest uklęknięcie, ale nie mogę z powodu kontuzji, więc poprosiłem chłopaków, aby posadzili cię dla mnie na blacie. – Wyjął z jeansów małe skórzane pudełko na pierścionek. Sapnęłam głośno i nakryłam usta dłońmi. Uśmiechnął się. – Tino, najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłaś było namówienie mnie na Friend-zone. – Na to wszyscy wybuchnęli śmiechem, nawet ja. Kontynuował: – I nigdy nie myślałem, że będę tak wdzięczny za te odrażające cukierkowe usta. Tak wiele rzeczy zostało na nas rzuconych, ale zawsze wypływaliśmy na powierzchnię. Nawet śmierć nie mogła nas rozdzielić. Chcę cię mieć przy swoim boku na zawsze, kochanie. Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? Wciąż trzymając dłonie na ustach, krzyknęłam: – Oooo tak!
437
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zaśmiał się i otworzył pudełko. Złoty pierścionek jest piękny i elegancki. Jest gustowny i dokładnie taki, jaki wybrałabym dla siebie. Ma trzy ładne diamenty na szycie. Uwielbiam go. – Kocham go – wyskrzeczałam. – Nie tak bardzo jak ja kocham ciebie, Tina – odparł Nik. Przytrzymał moją twarz i pocałował głęboko oraz słodko. Wszyscy wiwatowali, a Nik ogłosił, że przeprowadzę się do niego najszybciej, jak to możliwe. Nat udawała zranienie, ale uśmiechała się jak wariatka. Co doprowadza nas do dzisiaj. Wprowadzam się do Nika, Maxa i Ceecee. Nik pomaga mi pakować pudła i przenosić je do mojego nowego miejsca. Byłam nieco zaniepokojona zostawieniem Nat samej, ale zapewniła mnie, że to jest całkowicie w porządku. Zostanie w mieszkaniu, aż skończy się umowa najmu w ciągu miesiąca, a potem znajdzie dla siebie mieszkanie z jedną sypialnią bliżej pracy. Jestem szczęściarą, mając taką przyjaciółkę jak ona. Przerywam na chwilę pakowanie. Opieram się o blat kuchenny, żeby sięgnąć po szklanki, a wtedy ramiona otaczają moją talię, sprawiając, że podskakuję. Odwracam się i krzyczę: – Za każdym pieprzonym razem! Nik chichocze i kręci głową. Robimy to praktycznie każdego dnia. Delikatnie odpycha moje włosy i przyciska twarz do mojego karku. – Nie mogę się doczekać wieczora – szepcze. Mój żołądek się zaciska i rumienię się. Też nie mogę się doczekać. Nasza pierwsza noc wspólnego mieszkania. Ekscytujące!
438
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Ja też – odszeptuję. – A może mam coś specjalnego na dzisiaj. Coś, co kupiłam w bardzo eleganckim sklepie z bielizną. Zaciska ramię wokół mojej talii i przyciąga moje plecy do twardego ciała. Szczypie mnie w ucho, warczy lekko i ostrzega: – Nie kuś mnie, kochanie. Możemy nie wytrzymać do wieczora, a mamy jeszcze dużo pakowania. Wzdycham i pytam cicho: – Chcesz szybki numerek teraz, zanim będziemy mieli więcej czasu? Wiesz, żeby zmniejszyć napięcie? Od naszego doświadczenia bliskiej śmierci jesteśmy sobą nieustannie nienasyceni. Znajdujemy jakikolwiek pretekst na bycie blisko i intymnie. Okej, więc robimy to jak króliki. I to jest takie dobre! Nik zamiera przy moich plecach, a ja się uśmiecham. Podnosi mnie, a ja chichoczę. Wpada do mojego pokoju, kopniakiem zamyka drzwi i rozładowujemy napięcie.
***
Oficjalnie przeprowadziłam się do Nika! Godzinę temu rozpakowaliśmy ostatnie pudło i to było dobre uczucie! Najszczęśliwsze jakie czułam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jeśli zapytalibyście mnie dwa miesiące temu, gdzie się znajdę i co będę robić za dwa miesiące, odpowiedź byłaby taka sama jak wcześniej: zarządzać Safirą, mieszkać z Nat i spotykać się z moimi świetnymi przyjaciółmi oraz niesamowitym chłopakiem.
439
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Ta noc jest dla mnie wyjątkowa. Mimo że zamówiliśmy chińszczyznę i wylegujemy się w dresach, oglądając TV, jest niesamowicie. Proszę Nika, żeby dał mi pół godziny, zanim przyjdzie do łóżka. Uśmiecha się i całuje mnie delikatnie. Pędzę pod prysznic, układam włosy i robię makijaż. Ubieram fantastyczną nową bieliznę i lekko perfumuję nadgarstki. Zanim się orientuję, Nik krzyczy z sypialni: – Mam nadzieję, że jesteś gotowa, albo tam wchodzę. Dotykam blizny, która jest przebarwieniem na bladej skórze pod moim obojczykiem i mówię: – Prawie gotowa, skarbie. Po prostu tam idź i to zrób. Tak. Jak oderwanie plastra. Szybko i bezboleśnie. Wykorzystuję powolne techniki oddychania, których uczono mnie w szpitalu i spływa na mnie spokój. Uśmiecham się do siebie i otwieram drzwi. Wchodzę do sypialni ubrana jedynie w nową seksowną bieliznę. Stanik jest koronkowy, a majtki z kremowoczarnej koronki są głęboko wycięte i eksponują połowę tyłka. Nik siedzi na łóżku z naciągniętym na brzuchu prześcieradłem. Oczy ma zamknięte, a ręce założone nad głową. Chrząkam, a on otwiera oczy. – Jasna cholera, Tina. Przez ciebie będę miał zawał. Chichoczę i przysuwam się do jego boku na łóżku. Jak tylko jestem wystarczająco blisko, przyciąga mnie, więc znajduję się między jego kolanami. Siada prosto i obejmuje mnie muskularnymi ramionami. Jednym mój tyłek, drugim ramiona. Przyciąga mnie blisko i całuje delikatnie.
440
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Nie mogę uwierzyć, że mam cię w moim łóżku każdej nocy. Jestem najszczęśliwszym żyjącym sukinsynem – mruczy. Pocałunki stają się naglące i odchylam się do tyłu, przez co marszczy czoło. – Jest coś, co muszę z tobą przedyskutować – oznajmniam szybko z uśmiechem. Patrzy na mnie z niedowierzaniem. – Teraz?! Nic nie mogę na to poradzić, ale śmieję się z jego przybitej miny. Wygładzam bruzdy na jego czole i uśmiecham się. – Tak. Teraz, kochanie. Odchyla się do tyłu i wzdycha. – Okej, skarbie. Co jest? – Nadal chcesz dzieci, Nik? – wypalam. – Powiedziałem ci, że to już nie ma dla mnie znacze… – zaczyna ze zmarszczonymi brwiami. – Jestem w ciąży – przerywam mu. Zamiera i mruga przez chwilę, a w moim wnętrzu rośnie obawa. – Bez jaj? – szepcze po chwili. Opuszczam twarz i odszeptuję: – Bez jaj. Zanim mogę zareagować, Nik przerzuca mnie na plecy, więc leżę na łóżku, a on góruje nad moim ciałem. Wwierca oczy w mój brzuch. Wygląda na oszołomionego. Nie winię go. Nigdy mu nie powiedziałam, że wyciągnęłam spiralę. 441
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Jego milczenie napełnia mnie strachem. – Jeśli nie chcesz tego… – wyrzucam. Nik przerywa mi z: – Żartujesz sobie ze mnie? – Uśmiecha się szeroko, szturcha mój brzuch i mówi: – Tu rośnie nasze dziecko. Zrobiliśmy tę małą fasolkę. I powstała z miłości, kochanie. To błogosławieństwo. Zostaliśmy pobłogosławieni. Mgła zamazuje mój wzrok i też się uśmiecham. – Taaa, kochanie. Zostaliśmy pobłogosławieni. Jeszcze jest wcześnie, więc nie możemy nikomu powiedzieć, ale nasze dziecko rośnie każdego dnia. Pochyla się ku mojej twarzy i przebiega nosem po moim. Całuje mnie delikatnie. – Mam nadzieję, że ona jest taka jak jej mama. Chichoczę i mruczę: – Mam nadzieję, że on jest taki jak jego tata. Otwiera szeroko oczy i siada na łóżku. Przebiega dłonią po włosach i odpowiada: – Tata. Będę tatą. – Podskakuje na łóżku w stylu Toma Cruise i szepcze głośno: – Będę tatą! Wybucham śmiechem, a on wskakuje na mnie i mnie łaskocze. – Ty mała żmijo! Kiedy przestałaś się zabezpieczać? – oskarża. – W dniu wyjścia ze szpitala! Proszę, Nik, przestań! Posikam się! – prycham między atakami śmiechu. Przerywa łaskotanie i całuje mnie ogniście. Obejmuję go za szyję, a on mówi przy moich ustach: – Mam nadzieję, że jesteś w nastroju na dobre pieprzenie, kochanie, bo teraz czuje się jurny i męski!
442
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Oboje chichoczemy z jego głupiutkiego podekscytowania. Pocałunki są coraz bardziej naglące. – Mocno i szybko czy powoli i słodko? – pyta, opuszczając mi majtki. – Mocno i szybko – odpowiadam bez tchu. Odsuwa się nieco z uśmiechem. – Boże, kocham cię. Nik przesuwa się między moimi nogami, układa przy moim wejściu i powoli pcha, aż jesteśmy krocze przy kroczu. Przytrzymuję go mocno za szyję i błagam: – Ruszaj się, kochanie. Wycofuje się i wbija mocno. Fajerwerki eksplodują mi przed oczami. Mam motylki w brzuchu. Nic się do tego nie równa. Nik wypełnia brakujący kawałek mojego serca. Przesuwa dłonie pod mój tyłek, chwyta mnie i podnosi nieco. Mała zmiana robi fantastyczną rzecz. Jesteśmy ułożeni idealnie, a Nik wsuwa się we mnie, kręcąc biodrami z każdym pchnięciem. Jest idealnie. Czuję, że moje tętno przyśpiesza, a cipka się zaciska. Nik sięga w dół i ściąga mój stanik. Obie piersi zostają uwolnione. Bierze sztywną brodawkę do ust i ssie mocno. I to jest to. Odlatuję. Jęczę długo i zaciskam się wokół jego długości. Rozkosz.
443
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Puszcza mój sutek z cmoknięciem. Zamyka oczy w błogości. Całuje mnie głęboko, trzyma mocno i posuwa raz, dwa, trzy razy, zanim jęczy głęboko w moje usta, obejmując mnie mocniej i nadal uwalniając się we mnie. Zostajemy tak długi czas, łapiąc oddechy i pławiąc się w blasku naszej miłości. Zaczynam zasypiać. Nik jest wciąż we mnie, gdy obraca nas na bok i szepcze: – Będziesz mamą, kochanie. Uśmiecham się z zamkniętymi oczami. – Zamierzam być najlepszą mamą na świecie. Słyszę jego rozbawianie, gdy odpowiada: – Nawet jeśli chciałabyś być złą mamą, nie mogłabyś. To nie leży w twojej naturze, kochanie. Otwieram oczy i napotykam jego spojrzenie. – Myślisz, że Mia miałaby coś przeciwko? – pytam. Nik potrząsa głową i uśmiecha się smutno. – Niemożliwe. Nie sądzisz, że byłaby podekscytowana byciem starszą siostrą? Byłaby w siódmym niebie, kochanie. A my upewnimy się, że nasza mała fasolka będzie wiedziała wszystko o swojej siostrze Mii, która obserwuje ją z nieba. Mia zostanie aniołem stróżem dla swoich braci i sióstr. Otwieram szeroko oczy. – Będziemy mieć ich więcej? Nik przewraca oczami i oświadcza: – Oczywiście! Przynajmniej jeszcze jedno. Mrugam, a potem pytam: – Mogę najpierw mieć to pierwsze, zanim dodamy jakieś do listy? 444
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Uśmiecha się i odpowiada z sarkazmem: – Nie wiem. Pomyślałem, że moglibyśmy mieć dwoje na raz. To zaoszczędzi czas. Chichoczę i drapię go po karku. – Będziesz jednym z tych irytujących tatusiów, prawda? – droczę się. – Takim, który mówi wszystkim, o ile lepsze są jego dzieci od innych. Nik się śmieje i przyznaje: – Taaa, prawdopodobnie będę. Rozmawiamy o naszej nowej rodzinie do późnej nocy. Nik jest przeszczęśliwy, tak jak i ja. Będziemy mieli dziecko.
***
Każdej niedzieli, odkąd wróciłam do domu ze szpitala, Nik organizuje obiad dla naszych przyjaciół i rodziny. Tata wyjechał kilka tygodni po moim wybudzeniu, ale rozmamy prawie codziennie. Lubi Nika i jest zadowolony, że znalazłam kogoś do kochania. Powiedziałam tacie, że jestem w ciąży, a on się popłakał, co oznaczało, że ja też płakałam. Skończyło się na tym, że oboje szlochaliśmy i nie mogliśmy mówić, więc po prostu przytulaliśmy się nawzajem i porozmawialiśmy dopiero później tego dnia. Tata jest podekscytowany, że ponownie zostanie dziadkiem. Powiedział, abym nie kupowała łóżeczka, bo zaprojektujemy jakieś razem, a on zrobi je ręcznie, skoro jest stolarzem. To świetny prezent, który, mam nadzieję, stanie się pamiątką rodzinną. 445
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Więc jest niedziela. Wszyszcy przyszli tutaj na obiad i rozmawiamy na zewnątrz. Ceecee jest, jak zwykle, przyklejona do mojego biodra i kocham to. Bawię się jej włosami, przytulam ją i całuję. Niedługo będzie miała biegającego wkoło, małego kuzyna i wiem, że będzie dobrym wzorem do naśladowania. Nik informuje, że jedzenie jest gotowe i wszyscy siadamy na zewnątrz przy nowym stole, na który nalegałam. Jak zawsze siadamy z Nikiem obok siebie, dzięki czemu nasze wymiany jedzenia są łatwiejsze. Każdy sam sięga po jedzenie. Nik nakłada na mój talerz trzy razy więcej, niż jadam. Jest zbyt szaleńczo opiekuńczy w stosunku do mojej ciąży. Zaczynam zabierać rzeczy ze swojego talerza i umieszczać je na jego. Usuwam oliwki, fetę i bekon z mojej sałatki. On oddaje mi pomidory. Nie zauważyłam, że Nat nas obserwuje. Mróży oczy i proponuje mi trochę wina, na co grzecznie odmawiam. Nat sapie i wstaje tak szybko, że jej krzesło upada. Uśmiecha się, wskazuje na mnie i piszczy: – Jesteś w ciąży! Wszyscy przestają jeść i patrzą na mnie ze zszokowanymi i zaskoczonymi minami. Moja twarz robi się czerwona, szyja mnie swędzi i próbuję zaprzeczyć. – Co? Oszalałaś! Wszyscy oszaleliście, jeśli myślicie, że jestem w ciąży, prawda Nik? Nik kiwa głową i rozgląda się po stole. Przybiera poważną minę i stwierdza: – Jest w ciąży. Stół wybucha okrzykami radości. Wszyscy wstają i nas ściskają. Nat jednocześnie śmieje się i płacze, gdy pyta: 446
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Naprawdę myślałaś, że mogłabyś coś takiego przede mną ukryć? Mówię głośno, żeby każdy mógł usłyszeć: – Jest tak wcześnie, kochani. Nie jestem jeszcze w drugim trymestrze. Chciałam poczekać co najmniej do dwanastego tygodnia. Ale tak, w moim brzuchu rośnie nasza mała fasolka. Mama Nika, Cecilia, płacze, ale uśmiecha się szeroko. Podchodzę i przytulam ją. – Uratowałaś go – stwierdza. – Mojego Nikiego. Uratowałaś go od samotnego życia. Zawsze martwiłam się, że nigdy nie będzie żył pełnią życia, a nie robił tego, dopóki nie spotkał ciebie. Zawsze będę miała u ciebie dług. Łzy spływają mi po twarzy. – Możesz mi się odpłacić będąc opiekunką co jakiś czas – droczę się. Śmieje się. – Oczywiście, chciałabym, nawet jeśli nie będziesz mnie potrzebowała. Siostry Nika przytulają mnie i całują, wszystkie są zachwycone. To sprawia, że jestem szczęśliwa. Max, Ghost i Trick po kolei mnie przytulają. – Więc jesteście gotowi, żeby ponownie zostać wujkami? – pytam. Max się uśmiecha i energicznie kiwa głową. Ghost też się uśmiecha, ale ma szeroko otwarte oczy i wygląda na nieco przestraszonego, a Trick krzyczy: – Do diabła, tak! Wszystkie dziewczyny wskakują na mnie. Łapią mnie w grupowy uścisk, a ja się wygaduję: – Jestem właścicielem Safiry! Nat się uśmiecha, a Mimi i Lola patrzą na siebie i wybuchają śmiechem. 447
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Właściwie płaczą ze śmiechu! – Co jest takie zabawne? – pytam z dłonią na biodrze. Mimi mówi między atakami śmiechu: – Och, pobłogosław ją. Myślała, że nie wiemy. CO?! Lola chichocze i wyjaśnia: – Kochanie, wiemy od prawie dwóch lat. Nasze wypłaty przychodzą z konta Safiry, gdzie jesteś wymieniona jako właściciel! Nie wiedziałam! – Nie wiedziałam o tym – szepczę. Wszystkie wybuchamy śmiechem, ocieram łzy radości i mruczę: – Chciałam wam powiedzieć od jakiegoś czasu, ale myślałam, że możecie traktować mnie inaczej, jeśli się dowiecie. Mimi się prostuje i kręci głową. – Zawsze będziesz moim wybawcą, laleczko. Bez względu na wszystko. – Tak, T. Dałaś nam szansę. Zawsze będziesz naszą przyjaciółką. – Lola uśmiecha się szeroko. – Skarbie, zawsze będziesz nas miała. – Nat obejmuje mnie w pasie. – I swoją drogą, nie umiesz nas okłamywać. – Wszystkie chichoczemy. Przepraszam i idę do kuchni po szklankę wody. Pociągam nosem, wyglądając przez okno na podwórko, gdzie wszyscy moi przyjaciele i rodzina Nika gawędzą ze sobą, śmieją się i wygłupiają. To jest to, czego zawsze pragnęłam. Nie dostałam tego za pierwszym razem, ale jestem zwolenniczką drugiej szansy.
448
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Patrzę w dół na swój brzuch, przykładam do niego dłoń i się uśmiecham. Otrzymanie drugiej szansy jest darem. Zamierzam ją dobrze wykorzystać.
449
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Epilog Oto dziecko.
Siedem i pół miesiąca później…
– NIK, TY GŁUPI SUKINSYNU! NIENAWIDZĘ CIĘ! – drze się Tina. W panice patrzę na lekarkę i wykrzykuję: – Dajcie jej jakieś leki! Dajcie jej jakieś leki! – Tina, dobrze ci idzie, ale jest za późno na leki – wyjaśnia Tinie uśmiechnięta Gail. – Twoje dziecko prawie tu jest i chce się spotkać ze swoją mamusią. Więc jak powiem, przyj. Tina ściska moją dłoń, odrzuca głowę do tyłu i jęczy przeciągle. Jest zaczerwieniona, spocona, jej włosy są bałaganem, ale na Boga, wygląda pięknie. Jest żołnierzem. Gail podnosi wzrok na Tinę i mówi: – Teraz, Tina. Przyj mocno, skarbie. Tina mocno ściska moją dłoń i wydaje długi jęk. Gail krzyczy juhuu i oznajmia: – Wyszła główka. Jeszcze jedno pchnięcie i będziecie mieć dziecko! Tina prze z całej siły, a potem… płacz. O Boże. To przepiękny dźwięk. Gail się uśmiecha i wyciąga w moją stronę parę nożyczek chirurgicznych. Trzyma pępowinę, a ja ją przecinam. To trudne, jakby była z gumy! Bierze nasze dziecko do kącika, wyciera je, waży i przynosi do nas. Wręcza dziecko Tinie, przystawia małe usteczka do jej piersi i ogłasza: 450
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Gratulacje dla was. Macie zdrową, małą dziewczynkę. Patrzę w dół na swoją żonę oraz córeczkę i mocno staram się wziąć w garść. Tina patrzy na mnie z zakłopotaniem i wyjaśnia: – Nie mogę zostać pociągnięta do odpowiedzialności za to, co mówiłam w czasie porodu, Nik. Nie wspomnimy nigdy więcej o moim prostackim słownictwie. Amen. Chichoczę i dotykam małej twarzyczki córki. Wydaje cichy dźwięk, kręci się i kontynuuje ssanie. Jest taka malutka. Malusieńka. Jest moja. Zrobię dla niej wszystko. Boże, dopiero się urodziła, a już owinęła mnie sobie wokół palca. Pytam swoją piękną żonę: – Jak nazwiemy naszą małą księżniczkę? Tina podnosi na mnie wzrok i szepcze: – Podoba mi się Tatiana. Uśmiecham się szeroko i odszeptuję: – Uwielbiam to. Tina patrzy na naszą córkę i pyta cicho: – Tatiana, chcesz poznać swoją rodzinkę? – Tatiana skomle cicho i się krzywi. –Wezmę to za tak. Wychodzę na korytarz i wołam naszych przyjaciół. Nat, Mimi i Lola otwarcie płaczą. Max, Trick i Ghost przełykają ciężko i patrzą na naszą córkę z zachwytem. 451
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
– Jak ma na imię? – skrzeczy Nat. – Tatiana – odpowiadam. – Pięknie – szepcze Mimi. Wszyscy się uśmiechają i przytakują w zgodzie. Chłopaki próbują wyjść. Coś w widoku karmiących piersią kobiet, z którymi nie jesteśmy po ślubie, sprawia, że czujemy się niekomfortowo. – Chłopaki? – woła Tina. – Można zatrzymać was na minutkę? Chcę was wszystkich o coś zapytać. Chłopaki wracają do grupy, a Tina podnosi na mnie wzrok i się uśmiecha. To jest znak. Pytam ich wszystkich: – Jak się czujecie z tym, żeby być rodzicami chrzestnymi Tatiany? Cała szóstka gapi się na mnie z otwartymi ustami. – Wszyscy? – szepcze Lola. Tina potakuje i się uśmiecha. – Nie mogliśmy się zdecydować na dwójkę z was. Poza tym, to nie byłoby w porządku. Kochamy was wszystkich, nie tylko dwoje. Bylibyśmy zaszczyceni, jeśli zgodzilibyście się. Prostuję się i pytam chłopaków: – Jakieś zastrzeżenia? Wszyscy uśmiechają się szeroko i potrząsają głowami. Patrzę na dziewczyny i pytam: – Zastrzeżenia, drogie panie? Mimi chrząka i szepcze: – Jesteście pewni, że chcecie mnie jako chrzestną? – Spuszcza wzrok i kontynuuje: – Nie jestem materiałem na rodzica chrzestnego.
452
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Zaczynam mówić, ale Tina mi przerywa. – To nieprawda – zapewnia. – Kiedy Tatiana będzie potrzebować pomocy z łobuzami, będziesz tam. – Tina rozgląda się po pokoju i ciągnie: – Kiedy będzie potrzebowała kogoś, kto ją rozśmieszy, Trick powie jej okropny żart. Kiedy będzie chciała usłyszeć historię miłosną, będzie miała Lolę, która ją przeczyta po dwunastym roku życia. Kiedy ktoś spojrzy na nią w niewłaściwy sposób, będzie miała Ghosta, który stanie w jej obronie. Kiedy będzie starsza i będzie potrzebować pomocy w modzie i makijażu, Nat pomoże jej wyglądać elegancko. Kiedy będzie miała zły dzień i potrzebę wyładowania się, będzie miała wujka Maxa, który przeprowadzi z nią podtrzymującą na duchu rozmowę. A kiedy będzie czuła, że zbliża się koniec świata z powodu jakiejś nastoletniej tragedii, będzie miała Ceecee, która przypomni, że złe rzeczy staną się lepsze. Więc widzisz, Tatiana ma najlepszą rodzinę, jaką ktokolwiek mógł sobie wymarzyć. Wszyscy możemy być odmieńcami, ale pasujemy do siebie idealnie. Mimi uśmiecha się, chrząka i mówi cicho: – Okej, ale nie mów, że cię nie ostrzegałam. Wszyscy się śmiejemy, a reszta żegna się z Tatianą, która przestała jeść i postanowiła zasnąć. Biorę ją od Tiny i umieszczam w jej małym kąciku. Siadam na łóżku obok Tiny i ją obejmuję. – Jak się czujesz, kochanie? Bawi się palcami mojej drugiej ręki i uśmiecha się delikatnie. – Jestem obtarta, skarbie. Ale bardzo, bardzo szczęśliwa. Najlepszy dzień wszech czasów. – Unosi twarz do mojej, a ja całuję ją delikatnie. – Kocham cię, Tina. Jesteś dla mnie wszystkim – szepczę przy jej ustach. Czuję jej uśmiech przy wargach, gdy mówi: – Kocham cię bardziej. – A potem pyta: – Możesz dać mi trochę wody, skarbie? Jestem spragniona. Wstaję, żeby przynieść jej wodę. Wracam do pokoju z uśmiechem. 453
“Friend-Zoned” Belle Aurora
Tłumaczenie: Schilbergus Beta: Kika
Moje dwie piękne dziewczyny śpią spokojnie. Poświęcam chwilę, żeby zastanowić się nad tym, jak się czuję. Jestem zdenerwowany jak diabli byciem tatą. Jestem podekscytowany obserwowaniem, jak Tatiana będzie rosnąć. I jestem szczęśliwszy, niż kiedykolwiek byłem w życiu. Patrzę na śpiącą w łóżku kobietę. Silną, słodką kobietę o złotym sercu, która przypadkowo wysłała mi pewnego dnia cukierki. Moja żona i matka mojego dziecka. Miłość mojego życia. Ciepło rozprzestrzenia się wewnątrz mnie. Zdaję sobie sprawę, że wreszcie jestem spokojny. Uśmiecham się. Warto było czekać.
KONIEC
454