GRATIS
NATURALNA WITAMINA D3 2000 IU + K2 MK7 50 MCG krople VitaMedicus® Suplement diety Działanie preparatu zmniejsza ryzyko:
● chorób serca ● chorób układu krążenia ● chorób kości, zapewniając prawidłowe funkcjonowanie układu kostnego i regulując dystrybucję wapnia ● poprawia krzepliwość krwi, wzmacnia odporność
100%
NATUR PREPAALNY RAT
Naturalna Witamina D3 pozyskana jest z wosków wełny owczej pochodzącej z Nowej Zelandii i Australii K2 MK7 powstaje w sposób NATURALNY w toku opatentowanego procesu biofermentacji kultur bakterii Bacillus subtilis ssp natto Najbardziej przyswajalna forma w kroplach – OPAKOWANIE RODZINNE 210 porcji Rekomendowana dzienna porcja: jedno naciśnięcie dozownika
Naturalna Witamina D3 + K2 MK7 w oliwie z oliwek extra vergine to oliwa o najniższej kwasowości. Metoda produkcji oliwy extra vergine pozwala zachować najwięcej cennych w oliwie składników.
DANE KONTAKTOWE:
www.herbamedicus.com.pl tel. 883 366 804 Produkt dostępny w sklepie internetowym, oraz w najlepszych aptekach oraz sklepach zielarskich. Każdy zakup w sklepie internetowym promowany zawieszką - serduszkiem Made With Swarovski Elements by BeAdore GRATIS BE
Wyprodukowano w Polsce dla: HERBAMEDICUS Sp. z o.o., ul. Kazimierza Wielkiego 3, 95-080 Tuszyn
ADORE
CZY CHCESZ SOBIE POMÓC?
ZRÓB SOBIE
OKŁAD
ODETCHNIJ Z ULGĄ!
Kto z nas nie doświadczył płytkiego, urywanego oddechu i kaszlu towarzyszącego przeziębieniu czy grypie? Kto nie cierpiał czasem z powodu bólu mięśni i stawów, zwłaszcza przy nagłych zmianach pogody? Kto po większym posiłku – niekiedy nieco zakrapianym – nie odczuł choć raz zbytniego obciążenia wątroby? Gdyby tak można było znaleźć naturalne i sprawdzone rozwiązanie wszystkich tych problemów… Okazuje się, że… można!
PRECZ Z DOLEGLIWOŚCIAMI!
Płyn ziołowy do okładów, przygotowany na bazie oleju arganowego i ekstraktu ziołowego, wspomaga funkcjonowanie wątroby, nerek, trzustki i śledziony oraz łagodzi wszelkiego rodzaju bóle. Jest niezastąpiony w zabiegach oczyszczających organizm. Przy przeziębieniu i grypie wystarczy smarować nim klatkę piersiową lub nozdrza, aby oczyścić oskrzela i zatoki. Jego działanie odczuwa się niemal natychmiast: już sam intensywnie ziołowy zapach daje uczucie przyjemnego orzeźwienia i ułatwia oddychanie. A przyłożenie okładu pozwala pozbyć się toksyn z dróg oddechowych i ułatwia odkrztuszenie zalegającej w nich wydzieliny. Płyn stosowany regularnie nie tylko szybko przynosi ulgę w dolegliwościach, ale też wzmacnia naturalne siły obronne organizmu. Pozwala też, jeśli jest wcierany kilka razy dziennie w bolące miejsca, złagodzić bóle towarzyszące nadwyrężeniu stawów i mięśni czy stłuczeniom.
SIŁA DLA WĄTROBY – RELAKS DLA CIAŁA
Płyn ziołowy do okładów jest także niezawodnym pogromcą dolegliwości trawiennych. Stosowany zewnętrznie w postaci okładów reguluje zaburzenia przyswajania i wydalania, oczyszcza wątrobę i wspomaga jej funkcjonowanie, a przy okazji wzmacnia cały system immunologiczny i dodaje organizmowi energii. Wystarczy niewielką ilość płynu wetrzeć w okolice wątroby, a następnie nasmarowane miejsce ogrzać termoforem i przykryć kocem. To nie tylko środek wspomagający trawienie – to także środek kojący i odstresowujący. Po kilku seriach takich 20-minutowych zabiegów poczujemy przypływ energii i odzyskamy wewnętrzny spokój. Jak to możliwe? Wszystko dzięki odpowiednio dobranym naturalnym składnikom.
Kompozycja oleju arganowego z ekstraktami z rozmarynu, tymianku, lawendy, melisy, mięty pieprzowej, pokrzywy oraz olejku lawendowego, tworząca płyn do okładów, to najlepszy sprzymierzeniec w walce z dolegliwościami! Dlatego nie odkładaj kuracji na później. Płyn ziołowy do okładów stosowany zewnętrznie doskonale działa… ● na wątrobę - oczyszcza wątrobę, wspomaga jej funkcjonowanie, korzystnie wpływa na procesy przyswajania i wydalania oraz wzmacnia system immunologiczny; ● na nerki - wspomaga oczyszczanie nerek, odkwasza organizm, wspiera system odpornościowy, przywraca spokój wewnętrzny i dodaje energii; ● na oskrzela - rozrzedza zalegającą wydzielinę i ułatwia jej odkrztuszanie, wspomaga oczyszczanie dróg oddechowych z zanieczyszczeń i toksyn; ● na zatoki - przyspiesza oczyszczanie zatok, udrażnia górne drogi oddechowe. Jak wykonać okład na wątrobę, nerki, śledzionę lub trzustkę? Niewielką ilość Płynu ziołowego do okładów wetrzeć w skórę w okolicy wybranego organu. Nasmarowane miejsce okryć plastikową folią i cienką bawełnianą ściereczką. Na okład przyłożyć na 20 min ciepły termofor (w przypadku dzieci od 4. do 11. roku życia – na 10 min). Przykryć kocem. Po zakończonym zabiegu nie zmywać płynu ze skóry. Termoforu nie wolno zastępować elektryczną poduszką. Zabiegi należy przeprowadzać raz dziennie w następującym cyklu: 4 dni okładów i 2 dni przerwy. By kuracja była w pełni skuteczna, konieczne jest 5-krotne powtórzenie cyklu. Po pięciu cyklach robimy przynajmniej 2-tygodniową przerwę, zanim powtórzymy zabieg na tym samym organie lub przejdziemy do okładów na inne. Stosowanie okładów może czasami – szczególnie u dzieci – powodować wydalanie
z kałem pasożytów atakujących organy wewnętrzne. Jest to zupełnie normalne. Ciepłe okłady na oskrzela – postępować jak wyżej z tą różnicą, że płyn należy wetrzeć zarówno w górną część klatki piersiowej, jak i górną część pleców (na wysokości oskrzeli). Termofor przyłożyć wyłącznie na posmarowaną część pleców. Ciepłe okłady na zatoki – niewielką ilość płynu wetrzeć w okolice zatok szczękowych i/lub czołowych. Na posmarowane miejsca przyłożyć plastikowe woreczki z ciepłą wodą. Zabieg nie powinien trwać dłużej niż 10 min. Masaż mięśni i stawów – Płyn ziołowy do okładów znajduje również zastosowanie w leczeniu wszelkiego rodzaju bólów stawów i mięśni, także przy nadwyrężeniach i stłuczeniach. Łagodzi bóle reumatyczne i dolegliwości mięśniowo-stawowe. Wcierać kilka razy dziennie w bolące miejsca.
Zapraszam do obejrzenia na YouTube NTV wywiadu pt. „Oczyszczające kuracje – Liliann Elmborg”. Więcej informacji na stronie www.medi-lowery.com lub pod numerem telefonu: 506 807 654.
POZNAJ NASZE
INNE PUBLIKACJE!
PUJ U K E I N MNO! z E I C W es ie moż
wydan ne Każde tkować onli r a ! przek stronie o p a n stro
is! Przesyłka grat
I ZAMÓW JE SZYBKO I WYGODNIE
NA WWW.ULUBIONYKIOSK.PL
Od redakcji Magazyn
Antropocen kaput wszystkie nasze ziemskie zmory
popularyzuje wiedzę o osiągnięciach lekarzy i naukowców w dziedzinie medycyny holistycznej, łączącej dorobek medycyny konwencjonalnej (nazywanej często naukową) i medycyny alternatywnej, odwołującej się do terapii tradycyjnych. Artykuły w HOLISTIC HEALTH są opracowywane na podstawie publikacji w uznanych biuletynach naukowych lub prezentują bezpośrednio wiedzę ekspertów. Porady lekarzy holistycznych składają się na rubryki Komunikaty lekarzy holistycznych i Z praktyki lekarzy holistycznych. Rubryki Temat numeru i Raport są oparte na redakcyjnym przeglądzie publikacji w periodykach naukowych i specjalistycznych, a prezentowana w nich wiedza jest dokumentowana bibliograią źródłową. Rubryka Webinarium ma charakter specyicznej prezentacji tematów kontrowersyjnych, stanowiącej zbiór argumentów ZA i PRZECIW, bez rozstrzygania o słuszności poszczególnych tez i opinii. Rubryka Żyj holistycznie doradza jak żyć, by zdrowie służyło nam jak najdłużej. W artykułach licencyjnych bezcennych porad udzielają eksperci amerykańskiego czasopisma PALEO. Burzliwie rozwijający się na Zachodzie ruch paleo nawiązuje swą nazwą do diety i trybu życia naszych pradawnych przodków, ale w nieortodoksyjnej postaci zalecenia paleo idealnie mieszczą się w kategoriach reguł życia holistycznego.
Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje na zbliżający się koniec antropocenu – epoki zdominowanej działalnością człowieka. Pół wieku temu wisiała nad nami zmora zagłady ludzkości w wyniku wojny atomowej. Nadal wisi, ale na czoło zagrożeń dla życia ludzi wychodzą teraz inne zmory: CO2, smog, plastik. O globalnym ociepleniu napisano już wszystko. Oswoiliśmy się z myślą, że za kilkadziesiąt lat temperatura wzrośnie o 2°C i oceany zatopią trochę lądu. A co tam! Będzie trochę cieplej, to może nawet i lepiej. Mniej się mówi o zagrożeniach chorobowych. Tymczasem istnieją poważne obawy, że powrócą epidemie takich chorób jak polio czy ospa, z którymi ludzkość z niemałym trudem się uporała. Topniejące warstwy wiecznej zmarzliny odsłonią ciała zwierząt i ludzi, neandertalczyków, w których wirusy i bakterie nieznanych nam chorób, nazwanych już przez naukowców syndromem (apokalipsą) zombie, przetrwały dziesiątki tysięcy lat. Odnotowano niedawno przypadek pomoru reniferów wywołanego wirusem, który kilka tysiącleci przetrwał w lodzie. Wraz z ociepleniem choroby tropikalne – gorączka zika, malaria – dosięgną obecnej strefy klimatu umiarkowanego. W cieplejszym klimacie wspaniale rozwijają się choroby pochodzące od kleszczy, czego przedsmak mamy już dzisiaj. Wraz z globalnym ociepleniem rośnie liczba i siła huraganów i powodzi. Więcej powodzi to zwiększone niebezpieczeństwo epidemii cholery, rozprzestrzeniającej się wraz z zanieczyszczoną wodą. A smog? Oj, to temat dnia. Niemal każdego poranka z radia, telewizji lub aplikacji w smartfonie dowiadujemy się, żeby nie wychodzić z domu, bo zanieczyszczenie powietrza przekracza dopuszczalne dla zdrowia normy o ileś tam tysięcy procent. Wolne żarty! Jak można nie wychodzić z domu? A więc wychodzimy na spotkanie z niewidocznym zabójcą, który zbiera swoje żniwo. Co roku przez smog umiera w Polsce 45 tys. ludzi. To siedem razy więcej niż wynosi liczba śmiertelnych oiar wypadków drogowych. A plastik? Oceany są już jednym wielkim cmentarzyskiem plastiku. W niektórych Dania rybne do wyboru: miejscach woda jest mętna od drobin plastiku, ■ dziki tuńczyk naszpikowany plastikiem które są wchłaniane przez meduzy, a następnie przez ryby połykające meduzy i wodę. ■ łosoś hodowany na antybiotykach Lepiej o tym nie myśleć, jedząc smakowitego tuńczyka. Ostatnio modne zalecenia, żeby jeść ryby dzikie, czyli niepochodzące z hodowli, stawiają nas wobec dylematu: dżuma czy cholera. Ryby hodowlane są nafaszerowane antybiotykami, a oceaniczne – plastikiem. A propos antybiotyków – są one coraz mniej skuteczne w walce z mutującymi szczepami bakterii. Znikąd ratunku. Natura odrzuca aroganckie panowanie człowieka i zdaje się zwyciężać. Człowiek musi zginąć! Wydawca PS Oj, żebym nie wykrakał. Powtarzane uparcie w rzymskim senacie hasło, że Kartagina musi zginąć, po latach się ziściło.
Drogi Czytelniku! Mimo wszelkich starań przy opracowaniu materiałów do tego czasopisma, wydawca nie ponosi odpowiedzialności za negatywne skutki zastosowania zawartych w nim informacji lub porad, które z istoty rzeczy mogą być kontrowersyjne. Dlatego przed podjęciem jakichkolwiek działań terapeutycznych zawsze należy skonsultować się z lekarzem.
SuperPREZENT od
na 8 Marca www.molliepotrai.pl/8-marca
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 5
Spis treści
66 34
22
Spis treści TEMAT NUMERU
21
34 Kiedy liczenie owiec nie pomaga Czy to możliwe, że na bezsenność - zmorę większej części światowej populacji - cierpimy również na własne życzenie? A jeśli rzeczywiście tak jest, to co powinniśmy zrobić, by przespać w końcu całą noc?
8 LISTY CZYTELNIKÓW DO H TOP NEWS
2
12 Koniec ery antybiotyków
Kolistyna to antybiotyk ostatniej szansy, który był dotąd stosowany w leczeniu infekcji wywołanych przez bakterie oporne na działanie innych leków. W 2016 r. wszystko się jednak zmieniło – zdiagnozowano przypadek zakażenia bakterią, która nie ulękła się kolistyny. I co dalej?
Z OSTATNIEJ CHWILI
15 Chimery - przyszłość transplantologii Udało się! Eksperymentalne wszczepienie ludzkich komórek macierzystych w embriony świni zakończyło się sukcesem. To wielka szansa dla chorych i... naukowców
Te dni nie muszą być trudne
Zaskakujące wyniki badań podjętych przez naukowców w celu ustalenia, jakie metody w przypadku dolegliwości menstruacyjnych okażą się skuteczniejsze niż leki
WEBINARIUM
22 Mleko – pić czy nie? Mleczarnia nas przekarmia – w porównaniu z mlekiem ludzkim w mleku krowim jest 4 razy więcej wapnia. Ale są też w nim obecne obumarłe komórki z wymion krowy, leukocyty, a nawet wirusy. Z drugiej strony – proces pasteryzacji inaktywuje drobnoustroje… No więc pić mleko czy nie?
42 Suplementy diety Konfrontujemy modę na zażywanie cudownych, czy raczej cudownie reklamowanych, preparatów z realnymi pożytkami płynącymi z ich stosowania
66 Toksyczne związki w naszym życiu
EKSTRAKT Z BADAŃ
Badania na zwierzętach pokazują, jak niebezpieczne są dla nas substancje chemiczne, z którymi mamy do czynienia na co dzień – od rana do świtu, dosłownie bez przerwy. Jak żyć w takim środowisku i nie stracić zdrowia?
Trening ten polega na naprzemiennym wykonywaniu tych samych ćwiczeń z różnym natężeniem w określonym czasie. Uchodzi za najdoskonalszy sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów, ponieważ organizm spala tłuszcz jeszcze przez 36 godzin po zakończeniu ćwiczeń. Wyniki badań i zalecenia w liczbach
FAKTY I MITY
16 Trening interwałowy
KOMUNIKATY LEKARZY HOLISTYCZNYCH 20 Serce w promieniach słońca
Duńscy naukowcy wykazali, że witamina D chroni nie tylko kości, lecz również – w nieco przewrotny sposób – nasze serce
20
Tak to się robi w Indiach
Przesilenie wiosenne bywa źródłem zmęczenia i zniechęcenia. By przeciwstawić się tym przykrym objawom, trzeba zapanować nad energią kapha 6 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
48
Białko zwierzęce - za dużo go jemy czy za mało?
Spożywane w nadmiarze zakwasza organizm. Czy można bez straty dla zdrowia zastąpić je roślinnym?
Z PRAKTYKI LEKARZY HOLISTYCZNYCH
54
Nieudana para: astma i reluks u maluszka
Mama Kurta już kilka dni po jego przyjściu na świat zauważyła, że z synkiem dzieje się coś dziwnego. Z kącików ust nieustannie wypływał mu bowiem pokarm. Lekarze nie dostrzegli w tym nic nadzwyczajnego. Kilka miesięcy później niepokojących objawów było już więcej…
Spis treści
42 60
Akupunktura, lewatywy i dieta… na migrenę
Terapia Gersona uwolniła Ayanę od migren, na które cierpiała ponad 10 lat. Zastosowanie tej nowatorskiej metody, czerpiącej z mądrości tradycyjnej medycyny chińskiej i osiągnięć współczesnej dietetyki, przyniosło świetne rezultaty m.in. dzięki... lewatywom z kawy
NOTATNIK DOŚWIADCZONEJ ZIELARKI
78 Rzecz o alergii, czyli jak skutecznie odbudować odporność Okazuje się, że w leczeniu alergii niezwykle pomocne są zioła wzmacniające odporność. To ważne, ponieważ skutecznego lekarstwa, które nie wywoływałoby skutków ubocznych, jak dotąd nie wynaleziono. Jakie zioła stosować, by organizm sam sobie poradził z alergią?
TWOJE ZDROWIE W TWOICH RĘKACH 84
Czy cukrzyca przyciąga raka?
To prawda, że osoby z nieleczoną cukrzycą lub insulinoopornością mają stosunkowo małe szanse w konfrontacji z rakiem. Wystarczy jednak systematycznie kontrolować poziom cukru we krwi, by okiełznać głównego wroga: cukrzycę. I karta może się odwrócić…
MEDYCYNA TRADYCYJNA 90
Osłabienie wiosenne – co robić, by wiosna była odrodzeniem także naszych sił witalnych?
Zacznijmy od czegoś smacznego i pożywnego, czyli zupy mocy, która wywodzi się z tradycyjnej medycyny chińskiej
78
100 Tajemnica napoju jun Jest przysmakiem Chińczyków, wywodzi się z Tybetu i właśnie podbija Amerykę. Czy napój jun również nam przypadnie do gustu?
102 Człowiek na ziemi Czy wiesz, o co chodzi w uziemieniu? Znany jest ci pogląd, że Ziemia może nam oiarować elektrony niezbędne do zneutralizowania wolnych rodników? Jakkolwiek to zabrzmi – zdejmij buty, dla zdrowia
106 Dysbakterioza i probiotyki Problemy ze zdrowiem zaczynają się zwykle wtedy, gdy organizm zostaje pozbawiony mikrobów niezbędnych do jego prawidłowego funkcjonowania. Jak temu zapobiec?
PORADY TERAPEUTYCZNE 108
Naturalne metody łagodzenia objawów menopauzy
Dlaczego aktywność izyczna łagodzi skutki uderzeń gorąca? Czy akupunktura zmniejsza częstotliwość ich występowania? Jak zmienić nawyki żywieniowe, by menopauza stała się mniej dokuczliwa?
HYDE PARK – komentarze, opinie, kontrowersje 110
Świat bez busoli
Jak to możliwe, że zaczynamy współczuć producentom żywności, skoro mamy podstawy, by kwestionować ich uczciwość?
LEKSYKON HOLISTYCZNY OD A DO Z 111 Natura wznosząca i opadająca
ŻYJ HOLISTYCZNIE
Zgodnie z tradycyjną medycyną chińską każda pora roku ma ukierunkowaną energię, co wpływa na potrzeby naszego organizmu. Co zadowoli go wiosną?
innych średnio groźnych urazach
PIONIERZY MEDYCYNY HOLISTYCZNEJ
92 Powrót do zdrowia po wstrząśnieniu mózgu oraz Zapalenie kojarzy się nam zazwyczaj z obrzękami czy bólami stawów. Tymczasem stan zapalny może rozwinąć się także w mózgu, nawet po banalnych, wydawałoby się, urazach głowy. Jakie objawy powinny nas zaniepokoić?
96 Brakujące ogniwo zdrowia jelit Amerykanie mają gorzej, ponieważ do ich domów i mieszkań płynie woda dezynfekowana głównie chloraminą. Jednak dobrze nam znany chlor też nie jest bezpieczny dla zdrowia. Czy zainstalowanie odpowiedniego iltra będzie wystarczającą ochroną?
98
112
Naprawianie człowieka: Daniel David Palmer
Gdy po raz pierwszy udało mu się nastawić pacjentowi kręgosłup, sam był tym szczerze zdziwiony. Wystarczyło jednak kilka lat, by zyskał przydomek „ojca chiropraktyki”
MARKET HOLISTYCZNY
113 Wybór produktów, które warto przetestować
7 rodzajów głodu
Nie musimy jeść, by zaspokoić głód – przynajmniej tak twierdzi Jan Chozen Bays, lekarka ciesząca się w USA dużym autorytetem. Warto zainteresować się jej poglądami, jeśli chcemy wrócić do sylwetki sprzed zimy
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 7
Listy czytelników do H2 Niebezpieczna polifarmacja W ostatnim wydaniu „Holistic Health” bardzo mnie zainteresował temat numeru o suplementach. Czekam z niecierpliwością na zapowiedzianą drugą część w kolejnym numerze. Bardzo potrzebne było takie bezstronne omówienie pożytków i ewentualnych zagrożeń wynikających z nadużywania suplementów diety i wszelkich agresywnie reklamowanych „wyrobów medycznych”. Żyjemy w czasach iluzji, że na wszystkie problemy zdrowotne zawsze znajdą się odpowiednie pigułki. Najbardziej podatne na tę propagandę są osoby starsze. Moja teściowa, przyznaję – osoba schorowana, łyka codziennie prawie dziesięć różnych tabletek i kapsułek. Jedna połowa to lekarstwa na receptę, a drugą stanowią suplementy. O ile się orientuję, nie jest to wyjątek, ale raczej reguła. A. M. Poruszyła Pani problem dostrzegany na całym świecie i opisywany w biuletynach medycznych. Z powodu wąskich specjalizacji lekarskich pacjent, który cierpi na kilka schorzeń, otrzymuje recepty od różnych specjalistów, np. kardiologa, endokrynologa, gastrologa. W amerykańskich badaniach statystycznych wykazano, że 1/3 osób w grupie wiekowej od 62 do 85 lat przyjmuje jednocześnie ponad 5 lekarstw przepisanych przez różnych specjalistów, a ok. 2/3 stosuje regularnie po kilka suplementów diety, preparatów ziołowych i medykamentów dostępnych bez recepty. Na określenie tego zjawiska wprowadzono termin polifarmacja, zdefiniowany jako przyjmowanie w tym samym czasie ponad pięciu różnych lekarstw. Bywa to szczególnie niebezpieczne dla osób starszych, których osłabiony organizm jest wrażliwy na szkodliwe interakcje zachodzące między różnymi lekami. Na przykład połączenie lekarstw rozcieńczających krew z suplementem zawierającym kwas tłuszczowy omega-3 może spowodować krwotok. Dlatego należy dokładnie informować lekarzy o przyjmowanych równocześnie lekarstwach i suplementach.
Yes, we can Po lekturze wstępniaka w listopadowo-grudniowym numerze „Holistic Health” pomyślałem, że przesadnie straszycie apokalipsą, do której miałoby dojść wskutek rosnącego uodpornienia mikrobów na antybiotyki. Jednak Wasz tekst uwrażliwił mnie na tego typu doniesienia i dzisiaj muszę przyznać, że w mediach światowych w podobnie alarmistycznym tonie ostrzega się ludzkość przed katastrofą humanitarną. Zadziwiający jest brak konkretnych działań dla zapobieżenia tej katastrofie. Rozumiem, że do ludzi można tylko apelować, by kierowali się rozsądkiem i nie nadużywali antybiotyków. Wiadomo, że skuteczność apeli bywa różna, na ogół słaba. Pozostaje jednak duże pole do działania w hodowli zwierząt. Podobno zbliża się moment, gdy światowe
8 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Amerykańscy uczeni odkryli… Nie, nie zamierzam ironizować. Sprawa jest zbyt poważna. Na pożegnanie minionego roku w „New York Times” podsumowano zeszłoroczne doniesienia różnych zespołów naukowców na temat znaczenia ćwiczeń fizycznych. Wyszło im, że całkowity brak ćwiczeń zwiększa statystycznie o 42% ryzyko wcześniejszej śmierci, to mniej więcej o tyle samo co ryzyko skrócenia sobie życia przez palenie papierosów. Pragmatyczni Amerykanie policzyli też, że 30 min ćwiczeń dziennie (nawet spacer) zmniejsza wydatki na leczenie choroby wieńcowej o 2,5 tys. dolarów. Osoby ćwiczące nie dość, że żyją dłużej i mają więcej pieniędzy, to są też bardziej sprawne umysłowo. Okazuje się, że proteiny powstające w mięśniach w wyniku ćwiczeń oddziałują na komórki mózgu, zwiększając liczbę neuronów. Niestety, korzystny wpływ ćwiczeń na rozwój zdolności intelektualnych nie jest trwały. Wystarczy przerwać ćwiczenia na 10 dni, by pamięć i zdolności poznawcze wróciły do poprzedniego niższego poziomu. K. Sz.
zużycie antybiotyków w hodowli zwierząt będzie większe niż ich konsumpcja wśród ludzi. Jest przy tym istotne, że zwierzętom antybiotyki aplikuje się nie tyle do leczenia, ile profilaktycznie, dla podniesienia wydajności hodowli. Można więc konsumowanie antybiotyków przez zwierzęta wielokrotnie zmniejszyć. Dlaczego władze UE nic w tej sprawie nie robią? Skoro potrafią wyregulować nawet kształt ogórków czy kąt zagięcia bananów, to mogłyby też nakazać ograniczenie używania antybiotyków w hodowli zwierząt, czyli możemy w tej sprawie coś zrobić. Yes, we can. J. W. Najświeższe informacje na temat oporności mikrobów na antybiotyki przedstawiamy w tym numerze „Holistic Health” w rubryce „Top news”.
Listy czytelników do H2
Droga Redakcjo! Czy jest prawdą, że po zabiegu mastektomii z rekonstrukcją piersi przepada czucie dotyku do piersi? A.M. Niestety, tak jest - poza nielicznymi wyjątkami. Najwięcej informacji na ten temat można znaleźć w prasie amerykańskiej. Zabieg prewencyjny mastektomii, wykonany przez Angelinę Jolie dla uniknięcia wysoce prawdopodobnego zachorowania na raka, zainspirował wiele kobiet zagrożonych genetycznie do pójścia w jej ślady. Lekarze mają zwykle optymistyczną opowieść o rekonstrukcji, po której piersi będą rzekomo jak naturalne, a nawet jeszcze piękniejsze. Rzeczywiście zabieg rekonstrukcji, który można wykonać jednocześnie z mastektomią (tzw. jednoczasówka) przy bardzo delikatnym nacięciu,
Tajemnice DNA Poruszający news „Dziecko trojga rodziców” („Holistic Health” 1/2017) każe zastanowić się nad granicami ingerencji człowieka w „naturalne”DNA. Jeśli proces zapłodnienia i stworzenie nowego życia traktować jako projekt Boga, to DNA stanowi zapis tego projektu. Czy człowiek ma prawo ingerować w ten zapis, zmieniać dzieło Stwórcy? Nawet w przypadku negatywnej odpowiedzi na tak zadane pytanie należy wątpić, że eksperymenty genetyczne da się skutecznie zatrzymać zakazami. Podobnie jest z GMO. Jedni sprzeciwiają się gwałtownie, inni twierdzą, że natura w toku ewolucji cały czas Genetycznie Modyfikuje Organizmy. W tym również człowieka. Jaskrawym przykładem są publikowane w ostatnich latach rewelacje na temat krzyżowania się Homo sapiens z Neandertalczykiem. Ustalono już z całą pewnością, że te dwa gatunki Homo współżyły ze sobą i miały potomstwo. My, Europejczycy, jesteśmy rezultatem tych krzyżówek. Gdy 50 tys. lat temu Homo sapiens ruszył z Afryki na północ, to na terenach obecnej Europy i Azji spotkał Neandertalczyka. Kilkanaście tysięcy lat oba gatunki współżyły ze sobą aż do wyginięcia Neandertalczyków. Stąd w genotypie współczesnego Europejczyka ok. 1–5 proc. genów pochodzi od Neandertalczyka. Ma to podobno wpływ na zwiększenie krzepliwości krwi. Udary i zakrzepice spowodowane skrzepami krwi nie są znane plemionom afrykańskim, które nie wędrowały na północ i pozostały „czystym rasowo” Homo sapiens bez domieszki genów Neandertalczyka(…). K. Ż. Ten ciekawy list skróciliśmy, by nie podążać za Autorem po grząskim terenie spekulacji rasowych.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
daje wspaniałe efekty wizualne, ponieważ zostaje zachowana brodawka i skóra piersi, którą wypełnia się tłuszczem z tkanki brzusznej pacjentki. Jednak wiele pacjentek w USA zgłasza pretensje do lekarzy, że nie uprzedzili ich o ewentualnym braku czucia w piersi, która stała się odrętwiała. Nie ma mowy o wywołaniu dotykiem podniecenia, a niektóre pacjentki zgłaszają nawet, że dowiedziały się o tej komplikacji dopiero wtedy, gdy stanik otarł im skórę do krwi. Wprawdzie niektórzy lekarze podejmują się rekonstrukcji z połączeniem włókien nerwowych, jednak to również nie zapewnia czucia na takim poziomie jak przed mastektomią. W każdym razie nie należy zapominać, że celem mastektomii jest ratowanie zdrowia, a nawet życia pacjentki zagrożonej rakiem, a rekonstrukcji - zachowanie tak ważnego dla wielu pacjentek atrybutu kobiecości. Pacjentki mają tę świadomość, jednak nie akceptują braku rzetelnej informacji przed zabiegiem, że piersi po rekonstrukcji będą wprawdzie kształtne, ale niewrażliwe na dotyk.
Dziecko trojga rodziców Duże wrażenie zrobił na mnie artykuł o dziecku poczętym in vitro z jajeczka złożonego z jądra matki i mitochondriów od innej kobiety. To niesamowite. Z tekstu wynika, że poprzednie dzieci tego małżeństwa, poczęte w sposób naturalny, zmarły na chorobę dziedziczną o nazwie zespół Leigha. Trzymam kciuki, żeby narodzone teraz dziecko, które nie wykazuje na szczęście żadnych objawów tej choroby, dobrze się rozwijało. J.K. Maluch ma już 10 miesięcy i na razie rozwija się prawidłowo. Zespół Leigha jest przekazywany przez zmutowane DNA mitochondrialne matki, a więc dzięki pionierskiemu zabiegowi połączenia w jednym jajeczku jądra pobranego z komórki jajowej matki z mitochondriami pochodzącymi od zdrowej kobiety udało się „poprawić” naturę. Zapewne po jakimś czasie pojawią się doniesienia o stanie zdrowia i rozwoju pierwszego na świecie dziecka, które ma troje rodziców. Niezwłocznie będziemy o tym informować naszych Czytelników. Dodajmy, że klinika w Meksyku, w której wykonano ten zabieg, planuje w tym roku 20 takich urodzin „dzieci trojga rodziców”.
DRODZY CZYTELNICY! W odpowiedzi na docierające do redakcji pytania informujemy, że zamówienia archiwalnych numerów magazynu „Holistic Health” oraz zakupu jego prenumeraty można dokonać na stronie internetowej www.ulubionykiosk.pl
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 9
K U R K U M A Od lat zgłębiam wiedzę na temat medycyny naturalnej i poznaję kolejne zastosowania roślin. Ostatnio zastanawia mnie i jednocześnie martwi rosnąca farmakologizacja naturalnych substancji o działaniu prozdrowotnym. Wraz z rosnącą wiedzą na temat tradycyjnego ziołolecznictwa rośnie również tendencja do selektywnego wybierania określonych ziół i izolowania z nich substancji aktywnych. Tracimy przez to z oczu niezbędny element naturalnego leczenia, czyli harmonijne współoddziaływanie wieloskładnikowych ziołowych mieszanek, które od wieków były stosowane przez zielarzy. Dobrym przykładem może być kurkuma, której użyję tu jako dowodu na to, że wykorzystywanie tylko pojedynczych składników nie ma zbyt wiele wspólnego z siłą medycyny naturalnej. W kontekście kurkumy mówi się głównie o kurkuminie, której poświęcono już ponad 6 tysięcy publikacji naukowych. Czy jednak rzeczywiście powinniśmy stosować wysokie dawki czystej kurkuminy (tzw. kurkuminy 95%), czy może kurkuma zawiera dodatkowe składniki, które również mogą przynieść nam korzyści? 10 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
KURKUMA - ZŁOTA BOGINI Kurkuma (Curcuma longa) ma w indyjskiej medycynie ajurwedyjskiej długą tradycję sięgającą 4 tysięcy lat wstecz. Była bardzo ceniona, o czym może świadczyć łaciński termin, od którego pochodzi angielskie słowo turmeric (kurkuma), czyli terra merita - błogosławieństwo z ziemi. Obdarzona słodkim i gorzkim smakiem, a także właściwościami ściągającymi i zdolnością usuwania toksyn, kurkuma równoważy funkcje zdrowotne i wszystkie trzy dosha. Współczesna medycyna dodaje do tego różnorodną aktywność biologiczną, w tym działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne, przeciwwzrostowe odnośnie guzów, przeciwartretyczne, przeciwko zwyrodnieniom żył, antydepresyjne, przeciwstarzeniowe, przeciwcukrzycowe, przeciwmikrobowe, leczące rany, chroniące wątrobę i poprawiające pamięć. W Indiach ma ponad 45 nazw, w tym Haridra (żółta) i – moja ulubiona – Kanczani (złota bogini).
Przentacja Kurkuma zawiera ponad 200 składników, w tym olejki lotne (np. tumeron i zingiberon), cukry, białka i żywice, a intensywnie żółty kolor zawdzięcza pigmentom polifenolowym, zwanym też kurkuminoidami. Skoro kurkuma zawiera ponad 200 aktywnych składników, to możemy wnioskować, że obecnych w niej 199 pozostałych substancji również ma jakieś korzystne działanie. Przeprowadzone niedawno badania wykazały, że kurkuma pozbawiona kurkuminy (CFT) też jest aktywna biologicznie: działa m.in. przeciwzapalnie, przeciwcukrzycowo, zapobiega powstawaniu nowotworów. Wcześniejsze badania przeprowadzone przez zespół badawczy Aggarwala w 2013 roku potwierdziły przeciwrakowe i przeciwzapalne działanie CFT i poszczególnych składników kurkumy, takich jak turmeryna, rurmeron, elemen, furanodyn, kurdion, bizakuron, cyklokurkumin, celebin A i germakron. Warto wiedzieć, że w dostępnych na rynku rozpuszczalnych w wodzie ekstraktach kurkuminy rzadko można znaleźć pozostałe składniki kurkumy. Większość kurkuminy dostępnej w sklepach jest ekstrahowana za pomocą heksanu, octanu etylu, acetonu lub metanolu. Wszystkie one mają dyskusyjny wpływ na środowisko. Dodatkowo, ponieważ w trakcie ekstrakcji pozbawia się kurkumę pozostałych dobroczynnych substancji, które wpływają na przyswajalność kurkuminy, często konieczne jest dalsze przetwarzanie produktów z kurkuminą do postaci micelarnej lub formy
liposomów. Bardziej nowatorskie metody, takie jak Wholistic, to pełne spektrum roślinnych składników, które wraz z żywicami i olejkami eterycznymi zawierającymi aktywne substancje, np. turmeron, działają synergicznie i kompleksowo. Kurkuma zasługuje na swoją pozycję jednego z najważniejszych leczniczych ziół we współczesnym świecie. ■ Sebastian Pole – konsultant ajurwedy, współzałożyciel i główny zielarz w Pukka Herbs. Autor ksiązki „Ayurvedic Medicine, The Principles of Traditional Practice” (Elsevier 2006). BIBLIOGRAFIA 1. Aggarwal B.B, Ichikawa H., Garodia P., Weerasinghe P., Sethi G., Bhatt I.D., Pandey M.K., Shishodia S., Nair M.G. From traditional Ayurvedic medicine to modern medicine: identiication of therapeutic targets for suppression of inlammation and cancer. Expert Opin Ther Targets 2006;10(1):87-118. 2. Aggarwal B.B., Yuan W., Shiyou Li., Gupta S.C. Curcumin-free turmeric exhibits anti-inlammatory and anticancer activities: Identiication of novel components of turmeric. Mol. Nutr. Food Res. 2013;57:1529–1542. 3. Bar-Sela, G., Epelbaum, R. & Schafer, M. Curcumin as an Anti-Cancer Agent: Review of the Gap Between Basic and Clinical Applications. Curr. Med. Chem. 2010;17:190–197. 4. Gertsch J. Botanical Drugs, Synergy, and Network Pharmacology: Forth and Back to Intelligent Mixtures. Planta Med 2011;77:1086– 1098. 5. Gupta S.C., Kismali G., Aggarwal B.B. Curcumin, a component of turmeric: from farm to pharmacy. Biofactors 2013;39(1):2-13. 6. Gupta S.C., Sung B., Kim J.H., Prasad S., Li S., Aggarwal B.B. Multitargeting by turmeric, the golden spice: From kitchen to clinic. Mol. Nutr. Food Res. 2013;57:1510–1528. 7. Hutchins-Wolfbrandt, A & Mistry, A. Dietary Turmeric Potentially Reduces the Risk of Cancer. Asian Paciic J Cancer Prev, 12, 3169-3173 8. Morales-González JA, Madrigal-Santillán E, Morales-González Á, Bautista M, Gayosso-Islas E, Sánchez-Moreno C. What is Known Regarding the Participation of Factor Nrf-2 in Liver Regeneration? Cells 2015;4(2):169-77. REKLAMA
Top news
Koniec ery antybiotyków? Rok 2016 był ciosem dla świata medycyny. Antybiotyki ostatniej szansy okazały się nieskuteczne w walce z superbakterią. W odwiecznym wyścigu zbrojeń po raz pierwszy od odkrycia penicyliny na prowadzenie wysuwają się bakterie. TEKST JULIA CEMBER
W maju 2016 r. naukowcy z Walter Reed Army Institute of Research zidentyikowali pierwszy w USA przypadek zakażenia bakterią E. coli oporną na kolistynę – antybiotyk ostatniej szansy. Na szczęście bakteria okazała się podatna na terapię karbapenemami. W sierpniu tego samego roku w Stanach Zjednoczonych u 76-letniego pacjenta z zakażeniem dróg moczowych wykryto bakterię E. coli oporną zarówno na kolistynę, jak i karbapenemy, a także kilka innych antybiotyków1. Bakterie oporne na antybiotyki nie są problemem wyłącznie lekarzy amerykańskich. Również w polskich szpitalach trwa walka z małym, ale bardzo niebezpiecznym wrogiem 12 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
– gronkowcem złocistym2. Joanna Stefańska z Zakładu Mikrobiologii Farmaceutycznej uważa, że za taki stan rzeczy odpowiada nadużywanie antybiotyków b-laktamowych, które doprowadziło do rozwoju odporności niektórych szczepów gronkowca.
Antybiotyki – naturalne, ale niebezpieczne Antybiotyki to produkt metaboliczny niektórych mikroorganizmów, stanowiący naturalną broń przeciw innym organizmom jednokomórkowym. Najbardziej znanym przykładem są grzyby pleśniowe i wytwarzana przez nie penicylina, którą odkrył Alexander Fleming. Kiedy okazało się, że
antybiotyki niszczą bakterie, ale nie wyrządzają większej szkody organizmom wielokomórkowym, lekarze zaczęli je stosować na masową skalę. Prawdopodobnie wynikało to z przekonania, że lepiej zrzucić na wroga „bombę atomową” niż wdawać się w długotrwały pojedynek. Teraz jednak ci sami lekarze rezygnują z podawania antybiotyków, a nawet uczestniczą w kampaniach uświadamiających nam, jak brzemienna w skutkach może być nadmierna antybiotykoterapia. Jak antybiotyki oddziałują na organizm? Pierwszymi oiarami są nasze bakterie jelitowe. Antybiotyk nie wybiera, atakuje masowo. W konsekwencji wyjałowione jelita stają się nagrodą w konkursie „kto pierwszy, ten lepszy”. Szczepy, które rozmnożą się najszybciej, przejmą kontrolę nad biomem – i wcale nie muszą to być nasi sprzymierzeńcy. Dlatego tak ważne jest podczas antybiotykoterapii uzupełnianie bioty dobroczynnymi kulturami bakterii. Drudzy w kolejności jesteśmy my sami.
Top news Szybko okazało się, że antybiotyki nie są tak bezpieczne dla ludzi, jak sądzono. Środki bakteriobójcze mogą wywoływać szereg reakcji alergicznych, m.in. pokrzywkę, zaburzenia wzroku, a nawet wstrząs anailaktyczny3. Przerażające jest to, że reakcja alergiczna może nastąpić zarówno podczas pierwszego, jak i kolejnego kontaktu z antybiotykiem. Ponadto u niektórych pacjentów objawy występują dopiero po odstawieniu leków. Prawdą jest jednak, że odkąd stosujemy antybiotyki, zmniejszył się odsetek zgonów w wyniku infekcji.
Od antybiotyków do antybiotykooporności W naturze trwa wieczny wyścig zbrojeń. Organizmy konkurujące ze sobą bądź połączone łańcuchem pokarmowym prześcigają się w wynajdywaniu nowych metod obrony i ataku. Dlatego tylko kwestią czasu było to, kiedy bakterie uodpornią się na antybiotyki. Co zatem sprawia, że mikroby coraz częściej zwyciężają w pojedynku z medycyną? Za antybiotykooporność bakterii odpowiada gen MCR-1. Zapewnia on mikrobom skuteczną ochronę przed antybiotykami, a dzięki temu, że mogą one nawzajem go sobie przekazywać, dodatkowo przyczynia się do zwiększenia szeregów drobnoustrojów trudnych do powstrzymania. Co więcej, dla samych bakterii również nie istnieją już żadne granice – przemieszczają się w szybkim tempie nawet między kontynentami, co zresztą sami im ułatwiamy. – Antybiotykooporne bakterie to jedno z największych zagrożeń dla zdrowia ludzi na całym świecie – uważa dr Margaret Chan4, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). – Leczenie antybiotykami drugiego i trzeciego rzutu jest droższe i może wiązać się z powikłaniami wymagającymi hospitalizacji – dodaje. W jaki sposób w mikrobach rozwija się oporność na antybiotyki? Winna jest nadmierna eksploatacja tych leków. Chodzi nie tylko o zwalczanie infekcji u ludzi, ale również, i to w sensie niemal dosłownym, Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
o karmienie nimi zwierząt hodowlanych. Antybiotyki wykorzystuje się w leczeniu chorób układu oddechowego, racic i wymion bydła5. Są też stosowane na fermach drobiu. Hodowla ryb wcale nie prezentuje się lepiej. Jeszcze do niedawna w Norwegii podawano łososiom więcej antybiotyków niż jej mieszkańcom i zwierzętom lądowym razem wziętym (ok. 50 ton rocznie)6.
Apokalipsa antybiotyków Brytyjski rząd ogłosił w zeszłym roku, że jeśli proces nadmiernej antybiotykoterapii nie zostanie zahamowany, to do 2050 r. bakterie oporne na te leki będą zabijać ok. 10 mln ludzi rocznie – więcej niż nowotwory7. Obecnie największą oporność na antybiotyki wykazują bakterie Klebsiella pneumoniae (tzw. bakteria New Delhi), Escherichia coli (E. coli) oraz Staphylo-
Krew skprzyłoczy to oręż w walce z bakteriami
Jeśli nie antybiotyk, to co? Naukowcy wiążą nadzieje z nizyną wytwarzaną w procesie fermentacji przez bakterie kwasu mlekowego. Badania laboratoryjne udowodniły, że nizyna wykazuje właściwości bakteriobójcze wobec szczepów gronkowca złocistego, a także bakterii Streptococcus pneumoniae, Enterococci i Clostridium dificile9. Wydaje się, że sprzymierzeńcem w walce z antybiotykoopornymi bakteriami jest malina10. Kilka badań przeprowadzonych na jej różnych odmianach wykazało, że ma ona zdolność do eliminacji 15 szczepów bakterii11. Silne właściwości anty-
bakteryjne przypisuje się również pietruszce i oregano.
Tajemnica tkwi w fenolach, terpenoidach, olejkach eterycznych i innych roślinnych związkach chemicznych. Najsilniej spośród nich działają fenole – dzięki niskiemu (kwaśnemu) pH, które utrudnia bakteriom przywieranie do czegokolwiek, np. do błon śluzowych jelita czy ścianek pęcherza moczowego. Naukowcy zaczęli też zwracać uwagę na organizmy jednokomórkowe żyjące w warunkach ekstremalnych. Promieniowce (Actinobacteria) z pustyni Atakama (Chile)
produkują metabolity, które potencjalnie mogą się stać antybiotykami
skierowanymi przeciwko bakteriom Gram-dodatnim, Gram-ujemnym oraz grzybom12. Niewykluczone też, że medycyna jeszcze więcej uwagi poświęci skrzypłoczom. Krew tych skorupiaków bardzo szybko reaguje na obecność bakterii Gram-ujemnych (w tym E. coli), przyjmując konsystencję żelu, który je niszczy. Obecnie krew skrzypłoczy wykorzystuje się do sprawdzania sterylności narzędzi chirurgicznych, implantów i strzykawek13. Naukowcy pracują nad jej sztucznym odpowiednikiem. Zanim jednak te substancje traią na rynek farmaceutyczny, miną pewnie lata. Tymczasem dwie rośliny o udowodnionym działaniu antybakteryjnym, czosnek i cebulę, mamy na wyciągnięcie ręki. Allina, substancja czynna obecna w czosnku, dostępna jest w postaci bezwonnych kapsułek. Warto więc wprowadzić do swojej diety surowy czosnek i cebulę lub regularnie zażywać suplementy z alliną.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 13
Top news coccus aureus (gronkowiec złocisty). Coraz częściej docierają do nas doniesienia o zagrożeniach związanych z ich powszechną obecnością nawet w placówkach medycznych (w 2015 r. stwierdzono np. bakterię Klebsiella pneumoniae aż w 12 warszawskich szpitalach). Oznacza to, że wkraczamy w erę, kiedy zwykłe skaleczenie – o ile dojdzie do zakażenia gronkowcem – będzie wymagało hospitalizacji, ale sam pobyt w szpitalu również będzie ryzykowny. Co więcej, niektóre dziedziny medycyny, jak np. chirurgia czy transplantologia, mogą się wtedy w ogóle przestać rozwijać z powodu możliwych powikłań pooperacyjnych, np. w postaci ropnia mózgu. Temu scenariuszowi jesteśmy w stanie zapobiec. Najprostszy sposób to edukacja społeczeństwa w zakresie zasad higieny (chociażby dotyczącej prawidłowego mycia rąk, również przez pracowników opieki zdrowotnej!) oraz powszechny dostęp do czystej wody. Ponadto dobrą alternatywą jest leczenie infekcji za pomocą preparatów na bazie roślin o udowodnionym działaniu przeciwbakteryjnym (np. czosnku). Autorzy brytyjskiego raportu zalecają też, aby w leczeniu zwierząt zrezygnować z antybiotyków przepisywanych ludziom. Ale czy producenci leków zdecydują się na zabicie kury znoszącej złote jajka? ■
Chimery
– przyszłość transplantologii? W końcu stycznia br. pojawiły się dwie publikacje, które wstrząsnęły światem. Po raz pierwszy udało się wszczepić ludzkie komórki macierzyste w embriony świni. Otwiera to drogę do hodowli w ciele zwierzęcia ludzkich organów przeznaczonych do transplantacji. Organ wyhodowany z komórek macierzystych pobranych ze skóry pacjenta zapewne przyjmie się w organizmie jako „własny”. Pokonane zostaną zatem dwie zmory transplantologii: ograniczona dostępność organów i odrzucenie przeszczepów wskutek odpowiedzi immunologicznej organizmu biorcy. Im szybciej rozwija się nauka, tym bliżej jesteśmy przekroczenia bariery odgradzającej Homo sapiens od pozostałych gatunków zwierząt. Już w zeszłym roku opublikowaliśmy na łamach naszego czasopisma artykuł („Bogowie czy szatani?”) poświęcony temu tematowi, który – jak się okazuje – będzie wracał. Naukowcy twierdzą bowiem, że eksperymenty zmierzające do wyhodowania organów ludzkich w ciele zwierząt staną się wkrótce czymś zupełnie normalnym, nie budzącym kontrowersji.
BIBLIOGRAFIA
MYSZ, SZCZUR I CZŁOWIEK
1. http://www.cidrap.umn.edu/news-perspective/2016/08/ us-irst-e-coli-resistant-both-colistin-carbapenems 2. http://biuletynfarmacji.wum.edu.pl/0303Stefanska.html 3. https://www.drugs.com/cg/antibiotic-medicationallergy.html 4. http://www.who.int/dg/speeches/2016/antimicrobial -resistance-un/en/ 5. http://www.rynek-rolny.pl/artykul/choroby-bydla-mlecznego-objawy-zapobieganie-i-leczenie.html 6. http://wwf.panda.org/what_we_do/footprint/agriculture/ salmon/environmental_impacts/chemical_inputs/ 7. https://amr-review.org/sites/default/iles/AMR%20 Review%20Paper%20-%20Tackling%20a%20crisis%20 for%20the%20health%20and%20wealth%20of%20 nations_1.pdf 8. Crit Rev Food Sci Nutr. 1994;34(1):69-93. 9. J Appl Microbiol. 2016 Jun;120(6):1449-65. doi: 10.1111/ jam.13033. Epub 2016 Feb 12. 10. Food Funct. 2014 Oct;5(10):2536-41. doi: 10.1039/ c4fo00129j. Epub 2014 Aug 18. 11. https://www.researchgate.net/publication/309764933_ Antimicrobial_Efects_of_Rubus_idaeus_Origanum_vulgare_Petroselinum_crispum_Bacteria_Infecting_Urinary_Tract 12. Indian J Pharm Sci. 2011 Mar-Apr; 73(2): 223–228. 13. http://www.horseshoecrab.org/med/med.html
Na początku tego roku dwa zespoły badaczy opublikowały wyniki przeprowadzonych przez siebie eksperymentów1. W czasopiśmie „Nature” pojawił się artykuł napisany przez naukowców japońskich i ich kolegów z Uniwersytetu Stanforda, którzy wspólnie prowadzą badania pod kierownictwem Tomoyuki Yamaguchiego2. Z kolei zespół z amerykańskiego Instytutu Salk opublikował wyniki swojego badania w magazynie „Cell”3. Zespół Yamaguchiego postanowił wyhodować w ciele myszy trzustkę szczura. Eksperyment zakończył się sukcesem: w mniejszym organizmie rozwinął się organ większego gryzonia. Zwycięstwo było jednak tylko
14 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
połowiczne, ponieważ wyhodowany organ rozmiarami odpowiadał trzustce myszy, a znajdujące się w nim wysepki Langerhansa nie nadawały się do pobrania i wszczepienia choremu na cukrzycę szczurowi. Kiedy z kolei u szczura wyhodowano trzustkę z komórek myszy, to osiągnęła ona – co było do przewidzenia – rozmiary organu naturalnie występującego u szczura. Mimo to przeszczepiono ją myszy ze sztucznie wywołaną cukrzycą. Nowa trzustka skutecznie utrzymywała prawidłowy poziom glukozy we krwi przez 370 dni (nie licząc 5 dni po przeszczepie), i to bez stosowania leków immunosupresyjnych. To bardzo dobra wiadomość: organ został uznany przez biorcę za własny. Złe wiadomości są dwie. Po pierwsze, wielkość organu otrzymanego tą metodą nie zależy od dawcy komórek, ale od nosiciela – zwierzęcia wykorzystywanego do wyhodowania tkanek. Po drugie, myszy i szczury są ze sobą blisko spokrewnione. Czy próby z ludzki-
mi komórkami wszczepionymi w zwierzę także zakończą się sukcesem?
Drugie badanie, opublikowane w tych samym czasie co praca zespołu Yamaguchiego, również dotyczyło hodowania organów szczura w ciele myszy. Zespół prof. Izpisua Belmonte
Z statniej chwili z Instytutu Salk wszczepił komórki macierzyste szczurów w embriony myszy, u których dezaktywowano geny odpowiedzialne za powstanie trzustki. Embriony następnie zaimplantowano mysiej surogatce. Myszy rozwijały się prawidłowo, nie licząc tego, że posiadały szczurze trzustki. Zachęceni pierwszym sukcesem badacze powtórzyli eksperyment, tym razem skupiając się na sercu i oczach szczura. Ku ich zaskoczeniu z komórek macierzystych powstał również pęcherzyk żółciowy – organ występujący u myszy, ale nie u szczurów. Czy oznacza to, że gdyby wszczepiono ludzkie komórki macierzyste krowie, to oprócz planowanych organów udałoby się także wyhodować np. żwacz? Wiedząc już, że ludzkie organy wyhodowane w ciele myszy lub szczura byłyby zbyt małe, badacze wszczepili ludzkie komórki macierzyste w embriony świni. Eksperyment zakończył się sukcesem.
DLACZEGO NAUKOWCY TWORZĄ CHIMERY? Pierwsza odpowiedź, która się nasuwa, to hodowanie organów na przeszczepy. Ludzkie komórki macierzyste wprowadzone w zwierzęce embriony mogłyby rozwijać się w określone narządy i tkanki, wykorzystywane później w terapii osób po wypadkach lub amputacjach. Ale możemy przecież – co podkreślają sceptycy – pobierać organy ludzkie od zmarłych dawców! Są one gotowe do przeszczepu (nie trzeba czekać, aż rozwiną się i urosną) i mają odpowiednią wielkość (chociaż w przypadku głośnego niedawno przeszczepu ręki okazało się, że naczynia krwionośne dawcy były szersze niż biorcy). Niestety, jedynie hodowanie organów na ogromną skalę mogłoby nam zagwarantować, że potrzebny narząd będzie dostępny od zaraz. – Nadrzędny cel badań nad chimerami to znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy jesteśmy w stanie użyć komórek macierzystych i inżynierii genetycznej do uzyskania tkanek i organów obarczonych wadami, przeznaczonych do Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Hodowanie organów ludzkich w ciele zwierząt to szansa na uratowanie wielu chorych. Naukowcy konsekwentnie dążą do tego celu
kolejnych eksperymentów. Wierzymy, że dalsze prace doprowadzą nas do sukcesu – mówi Izpisua Belmonte. – Dzięki prowadzonym badaniom coraz lepiej rozumiemy ewolucję gatunków, embriogenezę człowieka i procesy związane z różnymi chorobami, które trudno poznać w inny sposób.
Tworzenie chimer znajduje zatem uzasadnienie jako metoda badań nad chorobami i reakcją ludzkiego organizmu na leki. Ale czy jest
etyczne? Takie hybrydy będą miały pewien procent ludzkich genów. To oczywiście ułatwia odczytywanie reakcji ludzkiego organizmu na terapię bądź rozwój choroby, jednak prowadzi też do zacierania biologicznej granicy między człowiekiem i zwierzęciem. Czy rozwój ludzkich neuronów i komórek krtani mógłby spowodować, że zwierzęta laboratoryjne zaczną mówić? Wiele osób na widok czworonogów ze schroniska odczuwa smutek i współczucie. A jakie uczucia towarzyszyłyby laborantom zabierającym na badanie nad postępami w leczeniu paraliżu świnię, która krzyczy, że nie chce, by jej łamano kręgosłup?
Gdzie przebiega granica, jeśli chodzi o łączenie komórek człowieka ze zwierzęcymi? Jak daleko możemy się posunąć? Człowiek jest istotą nadrzędną i jego zdrowie jest ważniejsze niż zdrowie innych gatunków ssaków. Ale czy cel zawsze uświęca środki? A może po prostu boimy się zmian? Jeszcze niedawno przeszczepy narządów od zmarłych dawców budziły niechęć opinii publicznej, ponieważ naruszały tabu śmierci (a także mogły wiązać się z zakażeniami). Dziś takie zabiegi są na porządku dziennym i nikogo już nie dziwi, że w czyimś ciele bije serce zmarłego. Czy będzie tak również w przypadku chimer? Być może słusznie zadajemy sobie pytanie o etyczność takich eksperymentów. Ale niewykluczone, że za dwieście lat nasi potomkowie będą się z nas śmiać, tak samo jak my teraz śmiejemy się z naszych przodków niedoceniających możliwości stwarzanych przez naukę. ■ BIBLIOGRAFIA 1. 1. International New York Times, January 28–29, 2017 2. 2. Nature (2017), doi: 10.1038/nature21070 3. 3. http://www.salk.edu/news-release/new-indings-highlight-promise-chimeric-organisms-science-medicine/
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 15
Ekstrakt
Trening interwałowy ri s t e n
M
an cin
e l l i, M S , D
Trzy minuty intensywnego treningu raz w tygodniu zwiększają przyswajanie tlenu przez komórki mięśni szkieletowych i poprawiają pracę układu krążenia
Dwie grupy: zdrowych mężczyzn oraz zdrowych kobiet, złożone z osób prowadzących siedzący tryb życia, z nadwagą (średnie BMI – 29,8), w wieku ok. 29 lat, ćwiczyły na rowerach stacjonarnych 3 razy w tygodniu, łącznie uczestnicząc w 18 treningach. Każdy trening trwał 10 min, z czego tylko jedną przeznaczano na 20-sekundowe pedałowanie z maksymalnym użyciem siły, po którym następowało 2-minutowe pedałowanie w tempie umiarkowanym. Jeden interwał (czas, w którym ćwiczenie wykonywane jest najpierw z wysoką, a następnie średnią intensywnością) trwał więc 2 min 20 s. Na 10 min treningu składała się odpowiednia liczba interwałów wraz z rozgrzewką i wyciszeniem kończącym zajęcia. Odbywały się one 3 razy w tygodniu (w sumie 30 min tygodniowo) przez 6 tygodni. Badacze dążyli do określenia minimalnego czasu, jaki powinien być przeznaczony na intensywne wykonywanie ćwiczeń, by przełożyło się to na wskaźniki oceny stanu zdrowia u osób prowadzących siedzący tryb życia. Podejrzewano, że wykonywanie interwałów wpłynie również na wskaźniki powiązane z chorobami przewlekłymi, takie jak przyswajanie tlenu przez mięśnie szkieletowe, ciśnienie tętnicze krwi i poziom glukozy we krwi.
12%
Po 6 tygodniach treningu pułap tlenowy uczestników (zdolność pochłaniania tlenu przez organizm) wzrósł o 12% w stosunku do poziomu podstawowego, a zdolność do maksymalnego wysiłku zwiększyła się o 14%. Co ważne, wzrosła też pojemność mitochondrialna, owocując większą zdolnością komórek mięśni do przyswajania tlenu.
14%
HIIT
80–100%
SIT
MAKSIMUM
Autorzy pracy uznali, że podjęta przez uczestników aktywność bardziej przypominała szybki trening interwałowy (SIT, sprint interval training) niż intensywny trening interwałowy (HIIT, high intensity interval training), ponieważ to właśnie SIT wykorzystuje serie ćwiczeń wymagających dużego nakładu siły, podczas gdy HIIT nie wymaga stuprocentowego wysiłku (80–100%).
Po 6 tygodniach ćwiczeń ciśnienie tętnicze skurczowe obniżyło się średnio o 6% u mężczyzn i 8% u kobiet. W żadnej grupie nie odnotowano różnicy w poziomie glukozy w osoczu po pobraniu krwi na czczo, jednak u mężczyzn obniżył się poziom glukozy w surowicy krwi i łatwiej można było go kontrolować. W obu grupach obniżył się poziom insuliny mierzony na czczo, a ponadto zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn wzrosła wrażliwość organizmu na jej działanie. Gillen JB, Percival ME, Skelly LE, Martin BJ, Tan RB, Tarnopolsky MA, et al. PLoS ONE. 9.11 (2014): e111489. doi: 10.1371/journal.pone.0111489
16 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Najważniejszy wniosek z tego badania: wystarczy krótki trening interwałowy obejmujący zaledwie 1 min intensywnych ćwiczeń podczas 10-minutowej sesji, aby pobudzić izjologiczną adaptację (przystosowanie organizmu do wewnętrznych i zewnętrznych warunków środowiskowych). Przełożyło się to na stan zdrowia osób z nadwagą. W szczególności „trening interwałowy typu SIT może podnieść maksymalną aktywność enzymu zwanego syntazą cytrynianową, który jest jednym z najlepszych wskaźników zawartości mitochondriów w mięśniach szkieletowych człowieka”.
Ekstrakt Dlaczego szybki trening interwałowy (SIT) nie jest odpowiednim rozwiązaniem dla większości osób prowadzących siedzący tryb życia
Brak czasu to najczęściej zgłaszana przeszkoda na drodze do aktywności izycznej, tak więc krótkie sesje treningu interwałowego mogłyby ten problem rozwiązać. Celem większości eksperymentów jest określenie minimalnego czasu wykonywania ćwiczeń koniecznych do poprawy wskaźników metabolizmu i pracy układu sercowo-naczyniowego. Na przykład szybki trening interwałowy (SIT), który składa się z krótkich, intensywnych serii ćwiczeń (ok. 2 min każda), wykonywanych podczas spokojnego treningu trwającego zaledwie kilka minut, wpływa korzystnie na zdrowie i ogólną kondycję organizmu. Autorzy badania prognozują, że szybki trening interwałowy mimo ewidentnych zalet, a zwłaszcza szansy, jaką daje w zakresie poprawy zdrowia, nie zainteresuje osób z nadwagą prowadzących siedzący tryb życia.
Za tą teorią pzemawia wiele okolizności
Brak motywacji i wiary we własne możliwości. Badanie behawioralne wykazało, że wysoki poziom motywacji i wiara we własne możliwości są niezbędne do przestrzegania programu aktywności izycznej. Osoby prowadzące siedzący tryb życia mają zwykle obawy, że nie podołają nawet krótkiemu treningowi o dużej intensywności. Takie podejście odbiera im chęć i motywację do wykonywania ćwiczeń.
Wciąż za mało czasu. Autorzy badania
Trening nie sprawia przyjemności. Poczucie satysfakcji to siła napędowa, która przyczynia się do sukcesów w dziedzinie sportu. A w tym przypadku radość i odczuwana przyjemność są odwrotnie proporcjonalne do wysiłku wkładanego w intensywny trening. Zalecanie forsownych ćwiczeń niezmotywowanym osobom może zniechęcić je do udziału w programie.
Brak przekonania o zdolności do przestrzegania zasad.
Szybki trening interwałowy to złożony program, który wymaga monitorowania czasu treningu, a także dokonywania pomiaru wysiłku za pomocą odpowiednich urządzeń. I choć ochotnicy biorący udział w badaniu nad efektywnością szybkiego treningu interwałowego, którego celem było zarówno wspomaganie motywacji do wysiłku, jak i zrealizowanie planu ćwiczeń, odnieśli ewidentne korzyści zdrowotne, to „jest mało prawdopodobne, aby osoby prowadzące siedzący tryb życia, w dodatku bez większego doświadczenia treningowego, były zdolne samodzielnie odnieść sukces w szybkim treningu interwałowym”. Nawet takie jego elementy jak rozgrzewka i wyciszenie organizmu wymagają odpowiedniej wiedzy.
zastanawiają się, czy szybki trening interwałowy pod względem efektywności wykorzystania czasu jest tak korzystny, jak to się przedstawia. Program, który zaleca cztery interwały złożone z intensywnych ćwiczeń przeplatanych 4,5-minutowymi przerwami równa się 20 min ćwiczeń; po doliczeniu czasu na rozgrzewkę i wyciszenie organizmu trzeba na trening przeznaczyć ok. 30 min. Naukowcy uważają, że te wymagania czasowe w połączeniu ze słabą motywacją do uznania treningu za ważny element dnia mogą zniechęcić osoby prowadzące siedzący tryb życia do wykonywania szybkiego treningu interwałowego.
„To mało prawdopodobne, aby soby prowadzące siedzący tryb życia, bz więkzego doświadzenia treningowego, były zdolne do odniesienia sukcesu w skomplikowanym treningu interwałowym” Autorzy proponują, aby przyszłe badania nad wykorzystaniem szybkiego treningu interwałowego do celów zdrowotnych wyszły poza ocenę czynników izycznych i poddały analizie również czynniki powiązane z motywacją i gotowością do zaakceptowania i stosowania szybkiego treningu interwałowego przez osoby prowadzące siedzący tryb życia.
Hardcastle SJ, Ray H, Beale L, Hagger MS. Frontiers in Psychology. 23 Dec 2014. http://dx.doi.org/10.3389/fpsyg.2014.01505
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 17
Ekstrakt
Czynniki wpływające na realizację programu długodystansowego marszu interwałowego przez osoby w średnim wieku i starsze
Autorzy ocenili, jakie korzyści zdrowotne wynikają z wdrożenia programu długodystansowego marszu interwałowego (IWT, long-term interval walking training). Około 700 mężczyzn i kobiet w wieku średnim i starszych (średnia 65 lat) uczestniczyło cztery razy w tygodniu przez 22 miesiące w treningu IWT. Sesje składały się przynajmniej z pięciu 3-minutowych interwałów podzielonych na marsz intensywny (co najmniej 70% VO2max, czyli maksymalnego minutowego poboru tlenu; szczytowej wydolności tlenowej) i powolny (40% szczytowej wydolności tlenowej). VO2 max oraz „wskaźnik chorób powiązanych ze stylem życia”, który mierzony jest poprzez określenie indeksu masy ciała (BMI), poziomu ciśnienia krwi, proilu lipidowego krwi (trójglicerydy, cholesterol LDL i HDL) oraz stężenia glukozy we krwi były sprawdzane co sześć miesięcy.
3 MIN
3 MIN
5+
4 RAZY
22
70% VO2
40% VO2
RUND
W TYGODNIU
MIESIĄCE
W ciągu dwóch lat badań zasady treningu były pzestzegane w mniej więcej 70 procentach PRZESTRZEGANIE ZASAD Warto zwrócić uwagę na to, że konsekwentne przestrzeganie przez uczestników zasad było powiązane z niższym początkowym wskaźnikiem BMI. Oznacza to, że osoby, które miały niższą wagę w momencie przystąpienia do programu, chętniej wykonywały ćwiczenia, dzięki czemu odnosiły większe korzyści zdrowotne. Nadwaga powoduje obniżenie zainteresowania aktywnością izyczną. Autorzy pracy twierdzą, że osoby otyłe lub z dużą nadwagą mogą nie odczuwać przyjemności z wykonywania intensywnych ćwiczeń, co przekłada się na mniejsze zaangażowanie.
MAKSYMALNA PRZYSWAJALNOŚĆ TLENU CHOROBY POWIĄZANE ZE STYLEM ŻYCIA W przypadku osób, które przestrzegały zasad treningu, odnotowano 13-procentowe obniżenie wskaźników chorób wynikających ze stylu życia oraz wzrost VO2 max o 12%. Mężczyźni w większym stopniu stosowali się do zaleceń programu niż kobiety.
Masuki S, Mori M, Tabara Y, Sakurai A, Hashimoto S, et al. Journal of Applied Physiology. 118.5 (2015): 595–603. doi: 10.1152/japplphysiol.00819.2014.
18 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Niższy wskaźnik BMI
WIĘKSZA AKTYWNOŚĆ
Co ważne, program marszu interwałowego był relatywnie prosty, a uczestnicy opanowali schemat i wykonywali go we własnym zakresie pod minimalnym nadzorem przez prawie 2 lata.
Ekstrakt Trening 10-20-30 obniża u biegaczy ciśnienie tętnicze krwi oraz wpływa na czynnik wzrostu śródbłonka naczyniowego VEGF (vascular endothelial growth factor), będącego m.in. wskaźnikiem ryzyka wystąpienia raka sutka
Badanie oceniło izjologiczne efekty i możliwości realizacji treningu interwałowego przeprowadzanego tak, aby był i intensywny, i przyjemny. Opracowanie programu, który zachęcałby do wykonywania ćwiczeń dzięki czerpaniu z nich większej przyjemności, było następstwem stwierdzenia, że mimo korzyści zdrowotnych wynikających z treningu interwałowego większość osób zraża się uciążliwymi regułami. Podczas treningu w systemie 10-20-30 ćwiczący powtarza ekstensywne interwały przez 30 s, średnie przez 20 s i intensywne przez 10 s. W tym badaniu program 10-20-30 opierał się na bieganiu. Ocenie poddano takie wskaźniki jak efektywność wykonywanych ćwiczeń, poziom ciśnienia krwi oraz powstawanie nowych naczyń krwionośnych w mięśniach szkieletowych. Sprawdzano również, w jakim stopniu trening może okazać się atrakcyjny dla społeczności biegaczy.
Po 8 tygodniach treningu u członków grupy 10-20-30 zmniejszył się obwód pasa i masa ciała, podczas gdy w grupie kontrolnej – jedynie masa ciała.
Ciśnienie skurczowe spadło jedynie w grupie 10-20-30, i to o 2 mm Hg. W żadnej z grup nie odnotowano natomiast zmian ciśnienia rozkurczowego i tętna spoczynkowego serca. Co ciekawe, u osób z nadciśnieniem tętniczym zaobserwowano większy spadek ciśnienia krwi niż u pozostałych uczestników badania (o 4,6 mm Hg – ciśnienie skurczowe, o 2,9 mm Hg – ciśnienie rozkurczowe).
10 SEKUND
20 SEKUND
30 SEKUND
90–100% możliwości organizmu
60% możliwości organizmu
30% możliwości organizmu
Ochotnikami było 160 biegaczy rekreacyjnych, którzy przed eksperymentem pokonywali średnio dystans 27 km tygodniowo, podzielony na trzy sesje treningowe.
Grupa kontrolna
Grupa badana
Grupa kontrolna odbywała sesje w stałym tempie i osiągnęła maksymalną wydolność serca na poziomie 75–85%
Ochotnicy z grupy badanej jedną sesję odbywali w stałym tempie, a pozostałe dwie przeznaczali na trening 10-20-30, przebiegając dystans o połowę krótszy niż badani z grupy kontrolnej
Schemat 10-20-30 obejmował: Trzy, cztery 5-minutowe okresy biegu – każda minuta dzieliła się na 30 sekund 30-procentowego wysiłku, 20 sekund 60-procentowego wysiłku i 10 sekund 90- lub 100-procentowego wysiłku. Po pięciu minutach treningu uczestnicy odpoczywali dwie minuty.
W grupie 10-20-30 stwierdzono mniejszą liczbę nowo powstających naczyń krwionośnych mięśni szkieletowych, podczas gdy w grupie kontrolnej wskaźnik ten nie uległ zmianie.
Pomimo znacznego wpływu na wiele wskaźników, w tym poziom ciśnienia krwi, nawet wyjątkowo intensywny trening nie przyczyniał się do powstania nowych naczyń włosowatych w mięśniach szkieletowych.
Rezultaty treningu w obu grupach, kontrolnej i badanej, oceniano na podstawie czasu, jaki był konieczny do ukończenia 5-kilometrowego biegu. W grupie 10-20-30 skrócił się on o 38 s, a w kontrolnej nie uległ zmianie.
Autorzy badania oceniają, że program 10-20-30 wzbudzi zainteresowanie biegaczy, ponieważ wywiera większy wpływ na wskaźniki zdrowia niż bieganie w równym tempie, jest stosunkowo łatwy i przyjemny, a w dodatku nie wymaga poświęcenia zbyt wiele czasu ani opieki instruktora.
Gliemann L, Gunnarsson TP, Hellsten Y, Bangsbo J. Scandinavian Journal of Medicine & Science in Sports. 25.5 (2015): e479–e489. doi: 10.1111/sms.12356.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 19
Komunikaty 2
H Serce w promieniach
słońcach
A jednak warto się opalać. Duńscy naukowcy wykazali, że słońce to panaceum na choroby serca. Wierzyli w to już starożytni Chińczycy, choć nieznany był im skwalen.
się robi w Indiach
Według tradycyjnej medycyny hinduskiej, czyli ajurwedy, objawy te wywołuje nadmiar energii kapha, jednej z trzech dosz walczących o pierwszeństwo w naszym organizmie. Jak rozwiązać ten problem?
Przede wszystkim – dieta
Dlaczego słońce?
20 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
H Tak to
Koniec zimy nie zawsze kojarzy się nam z wiosennym odrodzeniem. Nawet jeśli nie przybraliśmy na wadze, to i tak czujemy się teraz ociężali i zmęczeni.
W przeszłości zaobserwowano, że kiedy ludzie przenosili się z miejsc o ciepłym klimacie w rejony słabo nasłonecznione, z niskimi temperaturami, to zwiększała się wśród nich liczba przypadków choroby wieńcowej i zawałów. Na pewno zmiana sposobu odżywiania mogła odgrywać tu ważną rolę, jednak nie największą.
Wytłumaczenie jest zaskakująco proste: chodzi oczywiście o witaminę D, a dokładniej – proces jej powstawania. Jak wiadomo, jest ona wytwarzana w skórze pod wpływem słońca. Duńscy naukowcy potwierdzili, że wysoki poziom witaminy D3 w organizmie zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób kardiologicznych i nagłej śmierci1. Co istotne, do syntezy witaminy D potrzebny jest skwalen, węglowodór będący składnikiem płaszcza lipidowego naszej skóry. Niezależnie od tego, że ma on wiele cennych właściwości (np. wiąże wolne rodniki, czyli opóźnia procesy starzenia i zapobiega zaburzeniom pracy mitochondriów w komórkach wątroby, gdzie są spalane tłuszcze), jest również prekursorem metabolicznym cholesterolu, którego nadmiar nam szkodzi2.
2
W jednym z taoistycznych tekstów czytamy: Serce jest naszym małym, wewnętrznym słońcem, które dzięki swym ciepłym promieniom karmi i grzeje całe ciało; chroni je Słońce zewnętrzne
Wykorzystywanie cząsteczek skwalenu do produkcji w organizmie witaminy D wpływa więc regulująco na poziom cholesterolu we krwi, co chroni nasz układ sercowo-naczyniowy. A więc na plażę? Tak, ale nie traćmy rozsądku! ■ BIBLIOGRAFIA 1. Peter Brondum-Jacobsen,Marianne Benn,Gorm B. Jensen,Borge G. Nordestgaard. Arteriosclerosis, Thrombosis and Vascular Biology.November 2012 2. Altern. Med.Rev.,1999 Feb.,4 (1), 29–36
Należy do niej wprowadzić odpowiednie smaki (rasa), w których zawarte są właściwości pożywienia. Zgodnie z ajurwedą trzy z nich: pikantny, gorzki i cierpki, osłabiają doszę kapha, są więc zalecane przy wymienionych objawach. Jak w związku z tym ułożyć wiosenny jadłospis? Pikantne są zazwyczaj przyprawy i aromatyczne zioła; gorzki smak ma większość warzyw oraz kurkuma, orzechy i kozieradka, a cierpkim smakiem charakteryzują się niektóre rośliny strączkowe, brokuły, herbata i szpinak1. Wczesną wiosną warto unikać smaku słodkiego, kwaśnego i słonego, gdyż wspierają one energię kapha. Ale uwaga, ocena smaków wcale nie jest oczywista, np. słodki według ajurwedy jest nie tylko cukier w każdej postaci, lecz również ryż, ziemniaki i niektóre warzywa (dynia, cukinia). Kwaśny wyróżnia jogurt, pomidory, cytrusy i ananasy. Słony odpowiada naszemu
Komunikaty lekarzy holistycznych
H2 Te dni nie muszą
być trudne
Na łydce znajduje się punkt, którego uciskanie od setek lat uchodzi w tradycyjnej medycynie chińskiej za doskonałą metodę łagodzenia dolegliwości menstruacyjnych. Medycyna alternatywna coraz częściej spotyka się ze zrozumieniem i akceptacją świata nauki. Tajwańscy badacze przeanalizowali ostatnio na podstawie prowadzonych dotąd eksperymentów skuteczność akupunktury i akupresury punktu SP6 (sanyinjiao) w odniesieniu do kobiet. Co ustalili?
Zrobisz to sama
Nic dziwnego, że ajurweda zaleca jedzenie orzechów jako sposób na odzyskanie energii, skoro… są one energią niemal w czystej postaci (700 kcal/100 g). Pozytywne zmiany w organizmie gwarantuje spożywanie 30–40 g dziennie2
odczuwaniu tego smaku, jest więc łatwo rozpoznawalny. Dodatkowe zalecenie: ograniczyć spożycie tłuszczów i smażonych potraw.
Po drugie – aktywność Pod wpływem siły kapha popadamy w inercję, stajemy się bierni. Temu również należy się przeciwstawić. Zalecany jest ruch i aktywność izyczna – to pomoże nam odzyskać lekkość ciała i jasność umysłu. Trzeba też rozbudzić w sobie chęć wyjścia ze skorupy, otworzyć się na nowe wyzwania i dostrzec własne możliwości. ■ BIBLIOGRAFIA 1. https://www.banyanbotanicals.com/info/ayurvedic-living/ living-ayurveda/diet/kapha-pacifying-diet/ 1. http://bonavita.pl/orzechy-wloskie-wlasciwosci-wartosci-odzywcze-i-ciekawe-przepisy
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Wyniki badań naukowców z Tajwanu jednoznacznie wskazują, że akupresura punktu SP6 jest bardziej skuteczna niż akupunktura. Kobieta może więc sama zapanować nad dolegliwościami – gdy wystąpią, wystarczy uciskać SP6. Ustalono, że w ten sposób udaje się zmniejszyć zarówno bóle menstruacyjne, jak i powiązane z zespołem napięcia przedmiesiączkowego, a także – niepokój towarzyszący kobiecie w tych trudnych
Uciskanie punktu SP6 powoduje odblokowanie energii qi, której zastój – według medycyny chińskiej – wywołuje m.in. bóle menstruacyjne
Masaż na kobiece dolegliwości Shiatsu polega na uciskaniu różnych części ciała. Jego celem jest uwolnienie energii życiowej qi poprzez odblokowanie kanałów energetycznych (meridianów) przebiegających w naszym organizmie. Przywrócenie energetycznej równowagi nie tylko działa odprężająco, lecz również prowadzi do zmniejszenia dolegliwości. Shiatsu pomaga w leczeniu zespołu napięcia przedmiesiączkowego, ale jest również zalecany osobom z problemami gastrycznymi, niewydolnością układu oddechowego oraz cierpiącym na migreny.
dniach. Jeśli równocześnie zastosujemy ciepłe okłady na podbrzusze lub zrelaksujemy się przy dobrej muzyce, to leki na pewno nie będą potrzebne.
Jak znaleźć punkt SP6? Jest on położony na łydce w odległości czterech palców od kostki, po wewnętrznej stronie nogi. Dlaczego jest tak ważny? Przechodzą przez niego trzy meridiany, które zbiegają się ostatecznie w kobiecych narządach płciowych. Dlatego zatrzymanie w punkcie SP6 strumienia energii życiowej qi lub ograniczenie jej przepływu wywołuje dolegliwości powiązane cyklem miesiączkowym. Cyrkulację energii, zgodnie z wiedzą o kanałach energetycznych, można odblokować za pomocą akupunktury (technika lecznicza wykorzystująca igły) lub akupresury (uciskanie) punktu SP6. Skuteczny jest również masaż shiatsu. Jednak rezultaty badań niekwestionowanym liderem czynią akupresurę. ■ BIBLIOGRAFIA 1. www.hindawi.cm/journals/ecam/2013/493038
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 21
e i ri e e i ri t i ter et e e i ri c i ści i ter c i e c c i i e e i ri et teri c e ie t c e tii c c r t r e iś ie e e i ri ś i c c t ści i e r iś r e t i e r e c e r i r ce t i r eci r i i t ier e i 2 e c ie r ści ie r r tr i t re c e i r c e ie e t t ic e r ie i re e t ie tr er i re c c ec ie c i ie ii t e te t t ści
i
c ś r er e t -
MLEKO
Eliksir zdrowia czy trucizna w płynie? JUŻ OD NAJMŁODSZYCH LAT SŁYSZYMY, ŻE MLEKO JEST ZDROWE I ŻE MUSIMY JE PIĆ, ABY MIEĆ ŁADNE, ZDROWE ZĘBY I MOCNE KOŚCI. PRODUKTY MLECZNE SĄ OBECNE NA STOŁACH WIĘKSZOŚCI POLAKÓW; RAPORT CBOS1 PODAJE, ŻE TYLKO 3% MIESZKAŃCÓW NASZEGO KRAJU POMIJA MLEKO KROWIE I JEGO PRZETWORY W SWOJEJ DIECIE, 50% SPOŻYWA PRODUKTY MLECZNE PRZYNAJMNIEJ RAZ DZIENNIE, A KOLEJNE 37% - KILKA RAZY W TYGODNIU.
PRAWDA CZY MIT? ● ● ● ● ● ● ●
Obitość białka i wapnia w krowim mleku jest jego wadą, a nie zaletą. Wirusy obecne w mleku są groźne dla ludzi. Picie krowiego mleka prowadzi do osteoporozy. Dieta bogata w nabiał nie zakwasza organizmu. Mleko podnosi poziom hormonu odpowiedzialnego za wzrost komórek nowotworowych. Mleko krowie zawiera więcej wapnia niż ludzkie. Proces UHT niszczy obecne w mleku białka.
22 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
M
leko jest także uwzględniane przez dietetyków w różnych wersjach piramidy żywienia (zalecane spożycie od 2 do 4 porcji dziennie). Często jednak można się zetknąć z opinią, że owszem, krowie mleko jest dobre, ale tylko dla cieląt, a ludzie absolutnie nie powinni go spożywać, ponieważ powoduje cały sze reg problemów zdrowotnych. Sprawdziliśmy, jakie są argumenty obu stron tego sporu.
PRZEWAGA EWOLUCYJNA Mleko zwierzęce jest obecne w diecie człowieka od tysiącleci. Pojawiło się w niej wraz z udomowieniem bydła, owiec i kóz podczas rewolucji neolitycznej, która miała miejsce w róż nych punktach globu w różnym czasie: od 9000 7000 p.n.e. w południowo zachodniej części Azji do lat 3500 3000 p.n.e. w obu Amerykach. Naukowcy2 z University College London
-
Webinarium
Zapotrzebowanie na wapń jest również uzależnione od naszego wieku. Zgodnie z obowiązującymi zaleceniami dawka dla kobiet i mężczyzn w starszym wieku wynosi 1200 mg na dobę. Wysokie zapotrzebowanie dotyczy również młodzieży w wieku 11–17 lat (1000 mg) i kobiet w ciąży (1200 mg)
wyliczyli na podstawie danych genetycznych i archeolo gicznych, że picie mleka upowszechniło się pośród ludów europejskich ok. 7,5 tys. lat temu, najwcześniej w Europie Środkowej (częściowo na terenach obecnej Polski). Według zwolenników mleka udomowienie bydła dało nam dostęp do jednego z najbardziej odżywczych produktów spożywczych znanych ludzkości napój ten nie tylko dostar cza nam energii: szklanka mleka (2% tłuszczu) to 115 kcal, ale także białka, i to wysokiej jakości, jako że zawiera ono wszystkie niezbędne dla zdrowia i życia aminokwasy. Białko jest budulcem naszych komórek i tkanek; jest ono również konieczne do syntezy wielu produktów metabolicznych. Bez białka nasz organizm nie wyprodukuje neuroprzekaźników, hormonów tarczycy, hemu (grupy enzymów obecnych m.in. w hemoglobinie), DNA ani RNA. Ponadto mleko krowie jest także źródłem całego kompleksu cennych witamin, zwłaszcza rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak A, D, E i K. Witamina D jest niezbędna do budowa nia odporności i przyswajania wapnia (przeciwdziałanie krzy wicy), witaminy A i E regulują odporność i wzrost, warunkują rozwój komórek rozrodczych i wspomagają wzrok. Zawar tość tych witamin w mleku zależy od ilości obecnego w nim tłuszczu im więcej tłuszczu, tym więcej rozpuszczalnych witamin. Tłuste (3,2%) mleko jest dobrym źródłem witamin A i D, ale nie zapewnia dostatecznej ilości witamin E i K. Napój ten zawiera także witaminy rozpuszczalne w wodzie, takie jak witamina C, biotyna czy cały szereg witamin z grupy B to dzięki nim mleko chroni nas przed skutkami zanie
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
czyszczenia środowiska metalami ciężkimi, chemikaliami czy innymi toksynami3. Także zawartość tych witamin jest zróż nicowana. Mleko jest dobrym źródłem witaminy B1, B2 i B12, podczas gdy ilość zawartej w nim witaminy C, witaminy B3, B6, kwasu pantotenowego i kwasu foliowego nie jest wystar czająca w stosunku do potrzeb organizmu. Kolejną grupą substancji odżywczych występujących w mleku są minerały. Warunkują one działanie enzymów, budują kości, regulują gospodarkę wodną i rozprowadzanie tlenu w organi zmie. Najzagorzalsi zwolennicy mlweka twierdzą, że zawie ra ono wszystkie potrzebne nam minerały. Jak to wygląda naprawdę? Rzeczywiście są w nim obecne liczne minerały stanowi bardzo dobre źródło wapnia, magnezu, fosforu, potasu, selenu i cynku. Jednak zawartość miedzi, manganu, żelaza i sodu jest w mleku stosunkowo niska. Jako sztandarową substancję odżywczą obecną w mleku wy mienia się zwykle wapń. To za jego sprawą mleko jest tak ce nione przez lekarzy, zwłaszcza że występuje w nim w dobrze przyswajalnej postaci i w dużej ilości. Aby pozyskać taką ilość tego minerału, jaką dostarcza nam szklanka mleka, należałoby zjeść 12 porcji pełnoziarnistych produktów zbożowych, 10 filiżanek surowego szpinaku lub 6 porcji roślin strączkowych. Podsumowując, można powiedzieć, że napój ten to prawdziwa skarbnica substancji odżywczych. Aby zapewnić sobie niezbęd ną dawkę energii, białek, witamin i minerałów, nie musimy się gać po inne produkty wystarczy, że wypijemy szklankę mleka. Nie bez powodu opowieści z dawnych lat opisujące bogate kraje mówią o krainach „mlekiem i miodem płynących”. MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 23
Webinarium
MLECZARNIA NAS PRZEKARMIA! wapń fosfor
Mleko ludzkie mg/100 cal 45 18
Mleko krowie mg/100 cal 194 132
sód potas
23 72
80 246
Makroelement
Mleko krowie zawiera 4 razy więcej wapnia niż ludzkie
ZBĘDNY DOSTATEK
Pzeciw
Jednak przeciwnicy mleka kwestionują te walory. Twierdzą, że obfitość składników odżywczych, zwłaszcza wapnia i białka, jest... wadą mleka. Aby to uzasadnić, posiłkują się porównaniem wartości odżywczej mleka krowiego z mlekiem kobiecym, które jest niewąt pliwie idealnym produktem spożywczym dla niemowląt potwier dzają to wszyscy lekarze niezależnie od tego, jak oceniają wpływ mleka krowiego na nasze zdrowie w dalszym życiu. Okazuje się, że mleko krowie zawiera cztery razy więcej wapnia i sodu, osiem razy więcej fosforu i trzy razy więcej potasu. Zwolennicy diety bez mlecznej twierdzą przy tym, że normy dziennego spożycia wapnia są arbitralnie i niepotrzebnie podwyższane pod naciskiem lobby mleczarskiego. Powołują się oni na badania wskazujące, iż dla osób dorosłych wystarczające jest spożycie wapnia na poziomie 150 200 mg dziennie, podczas gdy WHO zaleca przyjmowanie 400 500 mg (w krajach ze zwiększoną liczbą złamań kości), a nowe normy po dawane przez polskie i zachodnie instytucje związane z żywieniem oscylują wokół 1000 1300 mg na dobę. Ponadto przeciwnicy mleka mówią, że zwiększone spożycie wapnia nie przełoży się na jego poziom w organizmie, ponie waż ściany jelit działają w sposób inteligentny w przypadku nadmiaru tego pierwiastka w diecie blokują jego przenikanie do krwiobiegu, a w sytuacji odwrotnej „wysysają” z pożywienia każdą, nawet najmniejszą, jego ilość. Dr John McDougall, znany amerykański internista, który od lat 70. propaguje dietę wegań ską jako panaceum na szereg dolegliwości, twierdzi, że nie został udokumentowany ani jeden przypadek choroby wywołanej dietą o zbyt małej zawartości wapnia. Jedyne minerały, których niedo bór czasem grozi ludziom, to jod, selen, ewentualnie cynk ale nigdy wapń. Jeśli rzeczywiście tak jest, zwiększanie jego spożycia poprzez picie mleka jest nam zupełnie niepotrzebne.
OD PRZYBYTKU... ŁAMIĄ SIĘ KOŚCI Inną substancją odżywczą występującą w mleku krowim w bardzo dużej ilości jest białko. Przedstawiciele przemy 24 HOLISTIC HEALTH | H2 | WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2016
słu mleczarskiego stoją na stanowisku, że to dzięki białku zawartemu w mleku nasze kości są mocniejsze i zdrowsze. Jeśli porównamy ilość białka w mleku krowim i ludzkim, to okaże się, że w tym pierwszym jest go 3 4 razy więcej.
Pzeciw
Według przeciwników mleka właśnie to stanowi największe zagrożenie dla naszego zdrowia. Twierdzą oni, że spożywanie białka zwierzęcego prowadzi do zakwaszenia organizmu. A skoro pH krwi powinno pozostawać na niezmienionym pozio mie (7,3 7,45), kwas należy neutralizować. Aby tego dokonać, organizm ludzki wykorzystuje najlepszą dostępną do tego celu substancję, czyli wapń, a łatwo dostępnym jego źródłem są... nasze kości! Według tej teorii picie mleka nie tylko nie wzmacnia układu kostnego, ale wręcz go niszczy i prowadzi do osteoporozy. Przeciwnicy mleka powołują się na badanie epidemiologiczne z końca XX w., wykazujące wzrost liczby złamań na 100 tys. mieszkańców wraz ze wzrostem spożycia białka zwierzęcego (różnym w różnych krajach). Na pierwszy rzut oka z wykresu wynika, że taki związek istnieje. Im państwo lepiej rozwinię te, im większe spożycie produktów wysokobiałkowych, tym więcej złamań.
Za
Należy jednak pamiętać, że badania epidemiologiczne mają pewną wadę zwykle biorą pod uwagę tylko jedną zmienną, ignorując pozostałe czynniki mogące wpływać na badaną cechę. I tak po bliższym przyjrzeniu się wykresowi możemy zauwa żyć, że największy odsetek złamań, wyższy niż np. w Stanach Zjednoczonych czy Nowej Zelandii, odnotowano w Norwegii, Szwecji i Danii, a więc w słabo nasłonecznionych krajach skan dynawskich, których mieszkańcy są narażeni na niedobory wi taminy D, jakże ważnej dla zdrowia kości! Obserwację tę zdaje się potwierdzać fakt, że najniższy odsetek złamań odnotowano w Afryce Południowej, Singapurze, Hongkongu i Papui Nowej Gwinei oraz Jugosławii regionach, gdzie rzeczywiście spo życie białka nie było zbyt wysokie, ale cieszących się dużym nasłonecznieniem. Co ciekawe, w słonecznej Hiszpanii, której
Webinarium mieszkańcy spożywali stosunkowo dużo białka (48 g/dzień), odsetek złamań był odrobinę mniejszy niż w Jugosławii, gdzie odnotowano niższe spożycie białka (34 g/dzień). Zmiennych wpływających na wyniki badań dotyczących stanu naszych kości może być o wiele więcej. Zaliczają się do nich wszelkie czynniki dietetyczne, aktywność fizyczna, średni wiek badanej populacji, a także inne, których nie potrafimy jeszcze zidenty fikować. Wiemy jednak, że same obserwacje epidemiologiczne w tym przypadku nie wystarczą.
Pzeciw
Zwolennicy teorii o szkodliwym wpływie białka na układ kostny przywołują także siedem badań naukowych przeprowadzonych z udziałem grupy kontrolnej. Były one rzekomo finansowane przez przemysł mleczarski, zainteresowany udowodnieniem pozytywnego wpływu mleka krowiego na układ kostny. Tym czasem sześć z nich nie spełniło tych oczekiwań nie wykazały żadnego związku między spożywaniem mleka a stanem kości. Co więcej, siódme ujawniło wpływ negatywny. Kobiety biorące udział w badaniu (w wieku pomenopauzalnym) wypijały po trzy szklanki chudego mleka dziennie. Wykazano, że w czasie trwania eksperymentu traciły więcej wapnia, niż przyjmowały, a od notowane ubytki masy kostnej były w ich przypadku dwa razy większe niż u kobiet w tym samym wieku, ale niepijących mleka. Ten efekt ma tłumaczyć wspomniana wyżej teoria, iż produkty pochodzenia zwierzęcego zakwaszają organizm, a przez to po wodują demineralizację kości.
Za
I wszystko byłoby jasne, gdyby teorii tej nie podważały… inne badania. Kanadyjscy uczeni4 w 2011 r. sprawdzili, czy rzeczywi ście mleko i jego pochodne wskutek wysokiej zawartości białka
i fosforanów powodują zakwaszenie organizmu i demineraliza cję kości. Ustalili oni, że: ● współczesna dieta bogata w nabiał nie zakwasza organizmu; ● kwaśny odczyn moczu nie świadczy o stanie chorobowym; ● dieta zasadowa wpływa na odczyn moczu, ale nie zmienia pH organizmu; ● fosforany w diecie nie mają negatywnego wpływu na meta bolizm wapnia. Kwaśne produkty przemiany materii nie są neutralizowane za po mocą wapnia, tylko zostają usunięte z organizmu wraz z moczem. A co najważniejsze, autorzy badania stwierdzają, że mleko w ogó le nie jest kwasotwórcze! Okazuje się, że choć ma ono odczyn lekko kwaśny, to w procesie przyswajania przez organizm daje odczyn zasadowy.
NIETOLERANCJA LAKTOZY
Pzeciw i Za
Dane genetyczne użyte do wspomnianego na wstępie badania z University College London dotyczyły genów warunkujących produkcję laktazy enzymu umożliwiającego trawienie laktozy (cukru obecnego w mleku). Wydzielanie tego enzymu zachodzi w organizmie niemowląt i małych dzieci, dopóki są karmione piersią, po czym w większości przypadków zanika (dotyczy to ok. 70% światowej populacji). Dlatego nie wszyscy dorośli są w stanie przyswajać laktozę. Jeśli mimo to spożywają mleko, to cukier ten, zamiast rozłożyć się na glukozę i galaktozę, fermen tuje pod wpływem bakterii w jelicie grubym. W wyniku tego procesu powstają kwasy i gazy podnoszące ciśnienie osmotyczne treści jelitowej i podrażniające błonę śluzową jelit5. Pojawiają się takie nieprzyjemne objawy jak wzdęcia, biegunki i bóle brzucha. Warto zauważyć, że częstotliwość występowania nietoleran
Enzym umożliwiający trawienie laktozy, cukru obecnego w mleku matki, jest wydzielany w organizmie niemowląt, dopóki są karmione piersią, po czym w większości przypadków zanika. Dlatego problem nietolerancji laktozy jest tak powszechny – szacuje się, że dotyczy 70% światowej populacji
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2016
| H2 | HOLISTIC HEALTH 25
Webinarium
WARTO ROZWAŻYĆ
Jeśli alergia lub nietolerancja laktozy nie wyklucza mleka z naszej diety, warto rozważyć wszystkie ZA i PRZECIW dotyczące jego spożycia. Żeby zyskać tyle wapnia, ile zawiera tylko jedna szklanka mleka, musielibyśmy zjeść:
6 porcji warzyw 12
porcji produktów pełnoziarnistych Dieta powinna być urozmaicona, jednak trudno zaprzeczyć, że najbogatszym źródłem wapnia jest mleko
cji laktozy jest uwarunkowana etnicznie. Problem ten dotyka jedynie 15% osób mających korzenie północnoeuropejskie (w tej grupie plasują się Polacy), ale już w odniesieniu do przedstawicieli rasy czarnej i Latynosów odsetek ten wynosi 80%, a jeszcze większy jest wśród Azjatów (aż 90%). Dla prze ciwników mleka tak duża liczba osób z nietolerancją laktozy jest argumentem za tezą, że picie mleka przez dorosłych jest nienaturalne. Zwolennicy białego napoju zauważają jednak, że ludzie już od tysięcy lat radzą sobie z tym problemem dzięki przetworom mlecznym, w których laktoza nie występuje podczas fermentacji cukier ten ulega rozkładowi na gluko zę i galaktozę. Pijąc jogurt, kefir, maślankę czy też używając kwaśnej śmietany, osoby z nietolerancją laktozy korzystają z substancji odżywczych zawartych w mleku bez narażania się na przykre efekty uboczne.
10 porcji
surowego szpinaku (czyli obumarłych komórek tkanki gruczołowej oraz leukocy tów, które podczas udoju przedostają się do mleka) na poziomie 400 tys./ml dla mleka klasy ekstra, 500 tys./ml dla mleka klasy I i 1mln/ml dla mleka klasy II. Liczba tych komórek zależy od różnych czynników, takich jak pasza, pora roku, stan fizjologicz ny krowy (np. ruja, ocielenie), ale przede wszystkim od stanu zdrowia krowy. Jak pisze M. Rozwadowska7: „Liczba komórek somatycznych w mleku jest bardzo czułym miernikiem zdro
HORMON WZROSTU
Pzeciw
Kolejna wątpliwość wyrażana przez lekarzy wegan odnosi się do ilości obecnych w krowim mleku leukocytów aż 343 tys. w jednym mililitrze. W najlepszym istniejącym pokarmie dla noworodków mleku matki także znajdziemy owe „straszne” leukocyty. Jeden mililitr dojrzałego pokarmu, wytwarzanego przez gruczoły mleczne od 15. dnia po porodzie, zawiera 100 tys. białych krwinek, a jeden mililitr siary wydzielanej zaraz po porodzie jako pierwszy pokarm dla noworodka6 5 razy tyle. Co więcej, badacze uznają ich występowanie za korzystne dla dziecka. Jak piszą specjaliści z Akademii Medycznej w Gdańsku: „Komórki znajdujące się w mleku kobiecym istotnie wzmagają jego właściwości immunoprotekcyjne”. Obowiązujące w Polsce normy dotyczące jakości skupowanego mleka krowiego dopuszczają obecność komórek somatycznych 26 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
PROSTA DROGA DO MLEKA Wapń, miedź, jod, żelazo, magnez, sód i inne składniki mineralne są obecne w glebie i stąd pobierają je rośliny, którymi z kolei odżywiają się zwierzęta, także krowy. Najwartościowsze mleko, ale też mięso, pochodzi od krów z wolnego wypasu
Webinarium wotności wymienia i jakości mleka”. Autorka informuje także, że zupełnie zdrowa krowa wytwarza mleko o zawartości 100 tys. komórek somatycznych na mililitr, a więc bardzo zbliżone pod tym względem do kobiecego.
Za
Wygląda na to, że leukocyty same w sobie nie stanowią zagro żenia dla zdrowia konsumentów. Ich znaczący nadmiar może jednak świadczyć o stanie zapalnym w organizmie krowy, niezależnie od jego umiejscowienia. Czasem stan ten występuje w wymieniu, a wtedy oprócz mleka może być wydzielana także ropa. Dr Michael Greger wylicza, że szklanka mleka (237 ml) produkowanego w Stanach Zjednoczonych zawiera nie więcej niż jedną kroplę ropy8. W skład tej wydzieliny wchodzą: wysięk, bakterie, szczątki obumarłej tkanki oraz leukocyty. Proces pasteryzacji unieczynnia bakterie, więc nie są groźne dla ludzi. Mimo to nikt nie chciałby pić ropy, nawet bezpiecznej dla zdro wia. Dlatego świadomi konsumenci powinni w każdy możliwy sposób wywierać nacisk na decydentów, by normy higieniczne i zdrowotne dotyczące bydła i produkcji mleka zostały zmie nione. Mleko od krów przechodzących chorobę wymienia nie powinno być w ogóle odstawiane do skupu. Stan zapalny wymion pojawia się u jednej na sześć krów w sta
NA CZYM POLEGA HOMOGENIZACJA? To mechaniczny proces zmieniający strukturę obecnych w mleku kuleczek tłuszczu. Większe kuleczki są rozdrabniane, a z mleka i tłuszczu powstaje jednorodna zawiesina, dzięki czemu tłuszcz nie gromadzi się na powierzchni w postaci śmietany. Lobby mleczarskie przekonuje, że homogenizacja ułatwia przyswajanie tłuszczu. Według przeciwników jej stosowania rozdrobnione cząsteczki tłuszczu nie ulegają strawieniu w układzie pokarmowym, tylko w niezmienionej postaci przedostają się bezpośrednio do krwi. To powoduje odkładanie się tłuszczu na ściankach naczyń krwionośnych, a w konsekwencji – miażdżycę. Mleko UHT jest zawsze homogenizowane.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
dach hodowli przemysłowej. Często jest następstwem inten sywnie prowadzonego udoju (dojenie przez 10 miesięcy w roku, nawet podczas ciąży do 7. miesiąca), stanowiącego obciążenie dla organizmu, a zwłaszcza wymion. Rozwiązaniem problemu byłaby z założenia mniej intensywna hodowla ekologiczna, zapewniająca krowom większy dobrostan. Oczywiście wiązałoby się to z o wiele wyższą ceną mleka.
(NIE)GROŹNE WIRUSY
Za i Pzeciw
Przeciwnicy mleka podnoszą kwestię zakażeń, które mogą wy woływać obecne w nim wirusy. Jednym z nich jest BIV (bovine immunodeficiency virus bydlęcy wirus niedoboru immunolo gicznego), określany mianem krowiego AIDS. Obecność tego pa togenu dotyczy dużego odsetka stad, zwłaszcza krów mlecznych (64% w Stanach Zjednoczonych). Wirus BIV rzeczywiście przypomina atakujący ludzi wirus HIV oba należą do tej samej grupy lentiwirusów i mają podobne mechanizmy funkcjonowania. Jednakże bydlę cy wirus niedoboru immunologicznego przez niektórych badaczy uważany jest za niepatogenny nie stwierdzono, by powodował jakiekolwiek poważne choroby u bydła9. Pozo stali podkreślają, że wywołuje on u krów objawy podobne do charakterystycznych dla AIDS, ale jednocześnie przyznają, że według obecnego stanu wiedzy nie przenosi się on na ludzi: „Na zakażenie BIV wrażliwe jest wyłącznie bydło […] do tychczas wyklucza się charakter zoonotyczny tego wirusa”10. Ponadto udowodniono, że pasteryzacja unieszkodliwia wirus BIV. Wygląda na to, że nie zagraża on ludziom, niemniej powi nien być obserwowany przez naukowców jak każdy patogen zdolny do mutacji. Drugim wirusem wskazywanym przez przeciwników mleka jest BLV (bovine leukemia virus wirus enzootycznej bia łaczki bydła), który atakuje bydło mleczne i mięsne. Więk szość zainfekowanych zwierząt pozostaje klinicznie zdrowa, ale 30% z nich zapada na przewlekłą limfocytozę (zwięk szona liczba krwinek białych), a u 10% rozwija się guzowata forma białaczki (u zakażonych osobników mogą powstawać złośliwe chłoniaki lub mięsaki limfatyczne). Wirus BLV traci aktywność w temperaturze 60 st. C lub wyższej, więc paste ryzacja mleka go unieczynnia. Do niedawna uważano, że nie przenosi się on na ludzi. Jednak lekarze weganie alarmują, że farmerzy hodujący mleczne bydło częściej zapadają na bia łaczkę niż ogół populacji. I rzeczywiście, w 2014 r. wykryto i oficjalnie potwierdzono obecność wirusa enzootycznej bia łaczki bydła u ludzi. Idąc tym tropem, w roku 2015 przepro wadzono badanie11, którym objęto 239 kobiet zarówno zdro wych, jak i z rakiem piersi. Naukowcy szukali u nich wirusa BLV. Okazało się, że wirus rzeczywiście występował w tkan kach 29% kobiet zdrowych i aż u 59% kobiet z rakiem piersi! Można by więc sądzić, że obecność tego wirusa stanowi większe ryzyko rozwoju raka piersi niż otyłość, spożywanie alkoholu czy stosowanie hormonalnej terapii zastępczej. Jed nak prowadząca badanie prof. Gertrude Beuhring zaznacza, że jego wynik nie dowodzi, iż BLV powoduje raka. Naukowcy MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 27
Webinarium
LEUKOCYTY W MLEKU
Dopuszczalna ilość: 750 tys. WBC/ml
nie analizowali źródeł zakażenia, ale prof. Beuhring wskazuje, że najprawdopodobniej wi rus pochodził z niepaste ryzowanego mleka, niedogo towanego mięsa lub przeniósł się z innego człowieka12. Wirus BLV rozpowszechnił się wśród amerykańskiego bydła w 2007 r. zaatakował aż 84% stad krów mlecznych. W Polsce znajduje się na liście chorób zakaźnych zwierząt podlegających obowiązkowi zwalczania13 i jest stopniowo eliminowany. Według danych Głównego Lekarza Wetery narii14 w grudniu 2015 r. bydło na zdecydowanej większości terytorium Polski było już od niego wolne. Występował jeszcze jedynie w województwie zachodniopomorskim, 12 powiatach województwa pomorskiego i 12 powiatach woje wództwa wielkopolskiego.
PASTEUR KONTRA PANDORA
Pzeciw
Przeciwnicy mleka porównują je do puszki Pandory, ponie waż poza wirusami zawiera również wiele innych, często bardzo groźnych, drobnoustrojów chorobotwórczych. Są wśród nich takie bakterie jak salmonella, gronkowce, liste
ria, szczepy Escherichia coli, łącznie ze śmiertelnym O1573, a także Mycobacterium avium subspecies paratuberculosis, która powoduje chorobę Leśniowskiego Crohna. Czy wiel biciele mleka mogą się bronić przed tymi niebezpiecznymi patogenami?
Za Tak, dzięki Ludwikowi Pasteurowi. To on wynalazł pastery zację, czyli proces inaktywacji drobnoustrojów wskutek pod grzewania mleka (a także innych produktów spożywczych) do odpowiednio wysokiej temperatury. Obecnie stosuje się dwie metody pasteryzacji: wysoką krótkotrwałą (HTST high temperature short time), polegającą na ogrzewaniu mleka w temperaturze 72 75 st. C przez 15 25 s, i wysoką momentalną (VHT very high temperature), kiedy to mleko ogrzewa się przez 2 25 s w temperaturze 80 90 st. C. Dzięki HTST ginie większość wegetatywnych form drobnoustro jów i inaktywuje się część enzymów, a VHT sprawia, że giną wszystkie wegetatywne formy mikroorganizmów (pozostają formy przetrwalnikowe) i inaktywuje się większość enzy mów. Wskutek VHT także część białek serwatkowych traci zdolność do rozpuszczania się. Inną formą konserwacji mleka jest stosowanie bardzo wysokiej temperatury UHT (ultra high temperature). Mleko podgrzewane jest aż do 135 150 st. C na 2 9 s, a następnie szybko się je schładza. Proces ten po zwala na taką redukcję wegetatywnych i przetrwalnikowych form drobnoustrojów, a także enzymów, że możliwe staje się przechowywanie mleka nawet przez kilka miesięcy. Niektó rzy dietetycy twierdzą, że białko w mleku UHT jest zdena turowane i odradzają jego spożycie (struktura przestrzenna białka ulega zniszczeniu pod wpływem temperatury). Inni jednak przekonują, że denaturacja nie powoduje zmniejszenia wartości odżywczych białka, a tylko rozluźnienie jego struk tury, dzięki czemu łatwiej się je trawi.
MLEKO SUROWE, PASTERYZOWANE CZY UHT?
Wiele osób zadaje sobie pytanie, jakie mleko jest najlepszy dla zdrowia: surowe, pasteryzowane czy UHT? To ostatnie ma chyba najmniej zalet – jedynym jego plusem jest możliwość długiego przechowywania, przy czym musimy pamiętać, że im jest ono starsze, tym mniej zawiera witamin. Mleko prosto od krowy ma niepowtarzalny smak, a jego wartości odżywcze nie zostały pomniejszone w procesie obróbki termicznej. Nie jest też homogenizowane. Niestety, pijąc je, musimy się liczyć z ryzykiem poważnych chorób. Aby ich uniknąć, dobrze jest poddać mleko obróbce cieplnej w domu, rezygnując z części walorów smakowych i wartości odżywczych.
28 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Webinarium
I CO Z TYM
WAPNIEM? To, ile wapnia potrzebujemy, zależy nie tylko od naszego stanu zdrowia, lecz również wieku i płci. Zalecenia instytucji zajmujących się problematyką zdrowia różnią się między sobą, i to bardzo. Ile wapnia przyjmujemy, a ile nam go potrzeba?
ZALECENIA Minimalne zapotrzebowanie na wapń wg badań
150–200 mg
Rekomendacja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)
400–500 mg
Spożycie zalecane przez Instytutu Żywności i Żywienia
1000–1200 mg
Zalecenia Narodowego Instytut Zdrowia USA
1000–1500 mg
ŚREDNIE SPOŻYCIE W krajach rozwijających się
300–500 mg
W USA
500–600 mg
Przeciętny Polak spożywa dziennie połowę dawki wapnia zalecanej przez Instytut Żywności i Żywienia, czyli 500–600 mg dziennie
Podczas obróbki cieplnej mleko traci niewielką część witamin
Wielbiciele mleka surowego twierdzą także, że wapń z mleka
wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, czyli głów
pasteryzowanego jest gorzej przyswajalny niż pochodzący
nie B12 i B1 (10% w trakcie pasteryzacji, 20% w procesie
z mleka prosto od krowy. Zwolennicy pasteryzacji są jednak
UHT). Spada także ilość witaminy C i kwasu foliowego (o 15%
innego zdania. Według Lamperta15 „organizm jest w stanie wy
w mleku pasteryzowanym i o 25% w mleku UHT). Wrażliwa
korzystać równie dobrze wapń zawarty czy to w mleku suro
na ciepło jest także witamina B2 (10 procentowa strata przy
wym, czy pasteryzowanym”. Potwierdza to badanie16 przepro
jakiejkolwiek obróbce termicznej). Co ciekawe, wskutek wy
wadzone w 1985 r. na szczurach, porównujące biodostępność
stawienia mleka na działanie światła ubywa jej znacznie wię
(przyswajalność) wapnia pochodzącego z różnych rodzajów
cej
mleka: surowego, pasteryzowanego i UHT. Nie stwierdzono
w ciągu dwóch godzin nawet 80%. Warto też wiedzieć,
że długie przechowywanie mleka, np. UHT, powoduje dalszy
żadnych różnic wynikających z obróbki cieplnej.
spadek ilości zawartych w nim witamin.
Przeciwnicy mleka zauważają, że pasteryzacja nie zawsze
Jednym ze sposobów konserwacji mleka jest mikrofiltracja.
przeprowadzana jest w sposób właściwy, a więc patogenne
Polega ona na usunięciu z mleka bakterii i ich zarodników
drobnoustroje nadal mogą zagrażać konsumentom. Rze
za pomocą membran ceramicznych. Następnie oczyszczo
czywiście, badanie17 z 1987 r. wykazało, że bakterie Listeria
ne z drobnoustrojów mleko poddawane jest pasteryzacji
monocytes potrafią przeżyć pasteryzację w temperaturze
w najniższej możliwej temperaturze, czyli 72 st. C, dzięki
71,7 st.C. Ponadto mleko nawet po pasteryzacji może ulec
czemu zachowuje walory smakowe i traci stosunkowo mało
zakażeniu jeszcze na terenie mleczarni, jak miało to miejsce
witamin. Skuteczność mikrofiltracji jest porównywalna
w stanie Illinois, gdzie w 1985 r. doszło do największej jak do
z efektywnością pasteryzacji, a w niektórych przypadkach
tąd w USA epidemii salmonellozy
nawet ją przewyższa.
ponad 160 tys. osób18.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
zachorowało tam wtedy
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 29
Webinarium
JAK PRZECHYTRZYĆ OSTEOPOROZĘ?
Unikaj składników diety, które zakwaszają organizm ŻYWNOŚĆ O CHARAKTERZE KWAŚNYM
Aby utrzymać w organizmie cenną równowagę kwasowo-zasadową, należy spożywać: 70–80% żywności o charakterze zasadowym 20–30% żywności o charakterze kwasowym
MLEKO JAKO PRZYCZYNA SCHORZEŃ NIEZAKAŹNYCH
Za i Pzeciw
PRODUKTY ZASADOWE
ukształtowała się na podstawie badań epidemiologicznych, których wartość naukowa jest niewystarczająca do wycią gania w pełni uprawnionych wniosków. Istnieją natomiast nowe metaanalizy prospektywnych badań kohortowych
Według niektórych lekarzy, np. Josepha Mercoli, który w USA
(polegających na obserwacji grupy osób wyodrębnionej przed
jest autorytetem w dziedzinie dietetyki, mleko oprócz bie
wystąpieniem u nich objawów chorobowych), które wyka
gunki, osteoporozy i nowotworów powoduje również takie
zują pozytywny wpływ mleka i jego pochodnych na układ
choroby jak cukrzyca typu I, bezpłodność, autyzm i alergia.
sercowo naczyniowy człowieka. Wyniki licznych badań
Przyczynia się też do chorób serca i stawów oraz nawracają
wskazują20, że spożycie produktów mlecznych obniża ryzyko
cych infekcji ucha u dzieci.
udaru mózgu o 9%, wapń pochodzący z nabiału obniża to ry
Jeśli chodzi o cukrzycę typu I, to przegląd19 badań klinicz
zyko o 31%, a spożycie sera wiąże się z niższym o 18% ryzy
nych potwierdził, że problem rzeczywiście istnieje, ale
kiem wystąpienia choroby wieńcowej i o 13%
dotyczy niemowląt. Jego autor wykazał mianowicie, że dzieci
innych badań świadczy o tym, że mleko i produkty mleczne
karmione piersią krócej niż 3 miesiące i mające styczność
wpływają ochronnie na układ krążenia mimo zawartych
z mlekiem krowim przed ukończeniem 4. miesiąca zapada
w nich tłuszczów nasyconych i że produkty wysokotłuszczo
ją na tę chorobę w późniejszym życiu 1,5 raza częściej. Jest
we mają tak samo dobroczynne działanie, jak te o obniżonej
to niewątpliwie argument za upowszechnianiem dłuższego
jego zawartości.
karmienia piersią, ale nie przeciwko piciu mleka przez dzieci
Jeśli chodzi o bezpłodność, to przeprowadzone dotąd bada
starsze czy dorosłych.
nia dają rozbieżne wyniki. Jedno z najnowszych21, opisane
Opinia o szkodliwym wpływie mleka na układ krążenia
w 2016 r., wykazuje, że wprawdzie zwiększone spożycie
30 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
udaru. Wiele
Webinarium produktów mlecznych powoduje obniżenie poziomu estra diolu (ważnego hormonu płciowego regulującego m.in. cykl menstruacyjny), jednak jedzenie jogurtu i śmietany zwiększa ryzyko sporadycznego braku owulacji. Z kolei wyniki pro spektywnego badania22 opublikowane w 2007 r. wskazują, że owszem, przyjmowanie więcej niż dwóch porcji niskotłusz czowych produktów mlecznych dziennie w porównaniu z ich spożywaniem rzadszym niż raz w tygodniu zwiększa ryzyko niepłodności aż o 85%, ale spożywanie więcej niż jednej porcji pełnotłustych produktów mlecznych dziennie (łącznie z lodami) w porównaniu z ich spożywaniem tylko raz w ty godniu obniża to ryzyko o 25%. John McDougall, wybitny amerykański specjalista i autor ksią żek poświęconych chorobom zwyrodnieniowym, przywołuje przypadek pacjentki z ciężką chorobą stawów. Gdy się do niego zgłosiła, miała już od dawna trudności z wykonywaniem podstawowych codziennych czynności, jednak udało mu się ją wyleczyć za pomocą diety wegańskiej oczywiście bezmlecz nej. Tymczasem rezultaty badania opublikowanego w cza sopiśmie „Arthritis & Rheumatism” w 1983 r. dowodzą, że osoby z reumatoidalnym zapaleniem stawów będące na diecie
bezmlecznej nie czują się lepiej niż chorzy spożywający na biał. Co więcej, według badania przedstawionego w 2014 r. w czasopiśmie „Arthritis Care & Research” kobiety pijące duże ilości mleka doświadczały spowolnienia postępu choroby zwyrodnieniowej stawów, a jeszcze inne badanie, opisane w „Annals of Rheumatic Diseases” wykazuje, że picie mleka jest skuteczne w profilaktyce dny moczanowej. Jak wyjaśnić te rozbieżności? Słowem kluczowym wydaje się tutaj alergia. Z jednego z badań wynika, że mniej więcej u 5% pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów przyczyną dolegliwości jest uczulenie na jakiś produkt spo żywczy23. Spośród 16 pacjentów, u których podejrzewano alergiczne podłoże choroby, wyłoniono po serii badań troje, u których to przypuszczenie się potwierdziło. Każda z tych osób była jednak uczulona na coś innego: jedna na mleko, druga na krewetki, a trzecia na azotany (obecne w żywności jako konserwanty). Alergiczne podłoże mają także nawracające infekcje ucha
W POLSCE OBOWIĄZUJE...
norma na mleko surowe do skupu (PN-A-86002), która określa pułap obecności w mleku tak komórek somatycznych, jak i drobnoustrojów chorobotwórczych:
KOMÓRKI SOMATYCZNE
Składają się na nie obumarłe naturalnie lub wskutek działania patogenów komórki wymienia krowy (w procesie usuwania traiają najpierw do mleka), a także obecne w nim leukocyty Mleko KLASY EKSTRA
do 400 000/ml
Mleko KLASY I
do 500 000/ml
Mleko KLASY II
do 1 000 000/ml
Zawartość komórek somatycznych w mleku wskazuje na stan zdrowia krowy. Mleko pochodzące od zdrowego zwierzęcia powinno zawierać maksymalnie 200 tys. komórek somatycznych w jednym mililitrze.
DROBNOUSTROJE
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Mleko KLASY EKSTRA
do 400 000/ml
Mleko KLASY I
do 500 000/ml
Mleko KLASY II
do 1 000 000/ml
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 31
Webinarium
CZYM ZASTĄPIĆ
MLEKO?
Podstawowym źródłem wapnia jest nabiał. Oto przykładowe ilości produktów spożywczych24, w których znajduje się 1000 mg wapnia: ●
3 opakowania jogurtu naturalnego (1 opakowanie = 150 g) ● 5 opakowań jogurtu owocowego (1 opakowanie = 150 g) ● 4 plastry żółtego tłustego sera (1 plaster = 30 g) ● 30 dag sardynek w oleju
Takiej samej ilość wapnia (1000 mg) dostarcza nam wypicie 3,5 szklanki mleka u dzieci. Być może w alergii należy także szukać potwierdzo nych badawczo powiązań pomiędzy autyzmem a spożyciem mleka te kwestie na pewno wymagają dalszych badań. Przeciwnicy mleka zauważają, że jest ono najpopularniejszym alergenem. Alergię na mleko ma 3 6% dzieci. To prawda, ale być może częste występowanie alergii na mleko świadczy nie tyle o jego szkodliwości, ile o powszechności jego spożycia, bo przecież uczulić się można jedynie na to, z czym mamy kontakt. Oczywiście w przypadku stwierdzenia alergii na mleko krowie należy go bezwzględnie unikać, podobnie jak przetworów mlecznych. Jeśli jednak zdrowa osoba miała by profilaktycznie wykluczyć ze swojej diety choćby tylko najczęściej alergizujące substancje, to musiałaby zrezygnować nie tylko z mleka, ale także z kurzych jaj, orzechów, skoru piaków, mięczaków, a nawet selera. Czy warto?
PIĆ CZY NIE PIĆ? Wiele kwestii, takich jak np. wpływ wirusów bydlęcych na ludzi, wymaga dalszych badań. Niewątpliwie też w produkcji i przetwórstwie mleka należy jeszcze bardziej rygorystycz nie podchodzić do przepisów sanitarnych. Czy powinniśmy w związku z tym zrezygnować z raczenia się tym odżywczym napojem? Cóż, niektóre nacje i społeczności przez wieki oby wały się praktycznie bez mleka, ciesząc się przy tym dobrym zdrowiem, jak np. Japończycy. Ale są też takie jak lud Hunza, które postępowały wprost przeciwnie, ograniczając przyj mowanie napojów do mleka, jogurtu czy wody. I nie poznały wielu chorób, takich jak np. rak, cukrzyca, otyłość i nadci śnienie. Którą więc drogę wybrać? Skoro natura wyposażyła większość z nas, Polaków, w zdolność 32 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
trawienia laktozy, to może jednak warto z tego korzystać i czer pać składniki odżywcze również z tak obfitego źródła jak mleko. Pamiętajmy jednak, że im bardziej zróżnicowana jest nasza dieta, tym większe korzyści odnosi nasz organizm. ■ BIBLIOGRAFIA 1. Komunikat z badań CBOS, sierpień 2014, Warszawa, Centrum Badania Opinii Społecznej. 2. Itan Y., Powell, A., Beaumont M.A., Burger J., Thomas M.G., Computational Biology, 5(8), article e1000491, 2009. 3. Hunek O., Journal of NutriLife, 2013, 11. 4. Fenton T.R., Lyon A.W., Journal of the American College of Nutrition, July 2011. 5. http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/nietolerancja-laktozy-przyczyny-objawy-i-leczenie_34421.html 6. Marek A., Szlagatys-Sidorkiewicz A., Liberek A., Góra-Gębka M., Sikorska-Wiśniewska G., Marek K., Raczkowska-Kozak J., Jankowska A., Bako W., Medycyna Wieku Rozwojowego, 2006, X, 2. 7. http://www.wodr.poznan.pl/baza-informacyjna/technologia/produkcja-zwierzca/przezuwacze/bydlo-mleczne/item/4805-mozliwosci-ograniczania-komorek-somatycznych-w-mleku 8. http://nutritionfacts.org/2011/09/08/how-much-pus-is-there-in-milk/ 9. Bhatia S., Patil S.S., Sood R., Bovine immunodeiciency virus: a lentiviral infection, Indian J Virol, 2013 Dec. 24(3): 332-341. 10. Gliński Z., Kostro K., Życie Weterynaryjne, 2016, 91(1): 26-30. 11. Beuhring G.C., Shen H.M., Jensen H.M., Jin D.L., Hudes M., Block G., PLoS One, 2015 Sep 2; 10(9). 12. http://www.medicalnewstoday.com/articles/299575.php 13. Ustawa z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, Dz.U. 2014 poz. 1539. 14. http://www.ppr.pl/rolnictwo/weterynaria/kolejne-regiony-polski-wolne-od-bialaczki-bydla-168807 15. Lampert L.M., Chapter in Modern Dairy Products: erd Ed. New York: Chemical Publ. 1975, p. 5. 16. Weeks C.E., King R.L., Journal of Food Science, 1985, Vol. 50(4):1101-1105. 17. Doyle M.P., Glass K.A., Beery J.T., Garcia G.A., Pollard D.J., Schultz R.D., Appl Environ Microbiol, 1987 Jul; 53(7):1433-1438. 18. Ryan C.A., Nickels M.K., Hargrett-Bean N.T. et al, JAMA.1987;258(22):3269-3274. doi:10.1001/ jama.1987.03400220069039 19. Gerstein H.C., Diabetes Care 1994 Jan; 17(1):13-19. 20. Alexander D.D. et al., Br J Nutr 2016;115:737-750. 21. Kim K., Wacławski-Wende J, Michels K.A., Plowden T.C., Chaljub E.N., Sjaarda L.A., Mumford S.L., J Nutr 2016; Nov 23, pii: jn241521. 22. Chavarro J.E., Rich-Edwards J.W., Rosner B., Willet W.C., Human Reproduction, doi:10.1093/humrep/ dem019 23. Panush R.S., J Rheumatol, 1990 Mar, 17(3):291-4. 24. http://dieta.mp.pl/zasady/73823,wapn
O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą
to lektura obowiązkowa dla osób dbających o swoje zdrowie
PAMIĘTAJ!
TYLKO MY OPISUJEMY TO, O CZYM LEKARZE CI NIE PO„IEDZĄ! Szukaj w salonach prasowych lub przejrzyj i zamów na www.UlubionyKiosk.pl (PRZESYŁKA GRATIS) Dla Prenumeratorów czasopism Wydawnictwa AVT 30% zniżki na www.UlubionyKiosk.pl
Temat numeru
Kiedy liczenie owiec ie ci t r e
i e TEKST
JULIA CEMBER
e
c
re ś ie
c e i c c i i ie te r i i e ś iet c e c ic e e i
Po przebudzeniu potrzebujemy kawy, żeby nawiązać kontakt z rzeczywistością. W pracy wypijemy jeszcze dwie. Po powrocie do domu odpoczniemy chwilę przed telewizorem albo komputerem i nawet nie zauważymy, kiedy nadejdzie pora, aby położyć się spać. Koszmarny rytuał zacznie się od nowa.
BEZSENNOŚĆ – CO TO TAKIEGO? Wszyscy wiemy, że sen nie tylko gwarantuje odpoczynek, lecz również przyspiesza powrót do zdrowia (łącznie z gojeniem ran), 34 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
i
r c i e e i t rt r e r c t e i ie ie ie i rt i e tec ie ce t c ie i c i i i re cie i
a utrzymująca się bezsenność jest tak samo szkodliwa jak brak pożywienia czy wody – prowadzi do śmierci. Jednak nie w pełni rozumiemy mechanizmy odpowiedzialne za relację sen – życie. Bezsenność – mówiąc najkrócej – to przewlekłe problemy ze snem: niemożność zaśnięcia, budzenie się w nocy, płytki sen. Pociąga ona za sobą kolejne zaburzenia, takie jak np. wzrost masy ciała1, rozdrażnienie i problemy z racjonalnym podejmowaniem decyzji, kłopoty z koordynacją ruchową, zasypianie w nieoczekiwanych momentach, np. za kierownicą, a w skraj-
Temat numeru e e
nych przypadkach – halucynacje i śmierć. I odwrotnie, wiele chorób objawia się problemami z zasypianiem. Ich źródłem mogą być np. bóle kręgosłupa, a także depresja (bywa zarówno przyczyną bezsenności, jak i jej wynikiem), astma i alergie dróg oddechowych (kłopoty z oddychaniem często utrudniają zasypianie), choroba Parkinsona (bezsenność pojawia się zwykle, zanim wystąpią objawy motoryczne)2, nadczynność tarczycy (jej symptomy to m.in. nadaktywność połączona z szybkim występowaniem zmęczenia, niska masa ciała i bezsenność), zespół niespokojnych nóg, zaburzenia pracy żołądka (np. reluks)3 czy bezdech senny. Powodują ją również niektóre leki. Bezsenność może też być wynikiem tak poważnych schorzeń, jak np. choroby prionowe4 (priony to obecne w organizmie niegroźne cząsteczki białkowe, które jednak wskutek określonych okoliczności stają się białkiem prionowym infekcyjnym). Na szczęście są to rzadkie przypadki. Z naukowego punktu widzenia za bezsenność odpowiadają zaburzenia wydzielania melatoniny – hormonu regulującego nasz rytm dobowy. Jest ona uwalniana z szyszynki – kiedy jest ciemno, organizm produkuje jej więcej. Tak więc praca w trybie zmianowym, radykalna zmiana strefy czasowej czy długie przesiadywanie przy sztucznym świetle może wpływać na ilość produkowanej melatoniny. Istotną rolę odgrywa też neuroprzekaźnik GABA. Jego aktywacja jest konieczna do rozpoczęcia procesu zasypiania. Problemy ze snem może także powodować zbyt wysoki poziom kwasu glutaminowego we krwi, odpowiedzialnego za aktywność organizmu5. Zaburzenia snu wpływają na niektóre cytokiny (białka wspomagające układ odpornościowy, np. poprzez wywoływanie gorączki), zwłaszcza na TNF (czynnik martwicy nowotworu – białko zwalczające komórki nowotworowe). Cytokiny odpowiadają także za uczucie zmęczenia, czyli informację dla organizmu, że pora odpocząć (zasnąć). Niedobór snu negatywnie wpływa na ich pracę.
ś
Starożytni Grecy czcili również Asklepiosa,
boga medycyny. Jego świątynie można opisać jako połączenie sanktuarium z sanatorium: chorzy przybywali do nich z najdalszych zakątków świata śródziemnomorskiego, aby poddać się zabiegom z pogranicza medycyny i religii. Kluczowa dla postawienia diagnozy była pierwsza noc spędzona w świątyni, podczas której pacjent pielgrzym miał doświadczać proroczego snu. Po przebudzeniu opowiadał go kapłanom, a oni poddawali sen analizie i na tej podstawie wybierali odpowiednią metodę leczenia. Według mitologii Asklepios był ojcem m.in. Higiei (gr. hygieia – zdrowie), od której imienia pochodzi słowo higiena, i Panakei – stąd słowo panaceum.
KIEDY MOŻEMY MÓWIĆ O NIEDOBORZE SNU? Okazuje się, że uznanie za normę 8 godz. snu nie ma naukowych podstaw. Owszem, wiele osób uważa, że to optymalna dawka wypoczynku, ale przecież są wśród nas i tacy, którzy spędzają w łóżku 9 godz., i tacy, którym wystarczy 7 godz. snu. Prawdopodobnie to właśnie 7 godz. jest tą magiczną granicą – krótszy sen może prowadzić do problemów ze zdrowiem. A zatem, jeśli sypiamy jedynie 6 godz. na dobę, to mamy już niedobory snu. Oczywiście mogą one wynikać ze stylu życia będącego świadomym wyborem czy koniecznością, ale nawet jeśli nie są związane z bezsennością, to wpływają na organizm destrukcyjnie. Niezależnie od przyczyn bezsenności, zwłaszcza jeżeli utrzymuje się ona dłużej niż kilka nocy z rzędu, powinniśmy odwiedzić lekarza, który pomoże nam odkryć przyczynę problemów ze snem. Zanim jednak udamy się do gabinetu, przyjrzyjmy się własnym nawykom i stylowi życia – najczęściej to one są źródłem naszych problemów.
Sen: magiczne liczby
Nasze potrzeby związane z długością snu zmieniają się wraz z wiekiem i mogą się różnić w przypadku konkretnych osób
Maluchy (1–2 lata) Przedszkolaki (3–5 lat) Uczniowie (6–13 lat) Nastolatki (14–17 lat) Młodzież (18–25 lat) Dorośli (26–64 lata) Osoby powyżej 65. lat
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
10-11 9-10 8-9 7-9 7
10-13
8-10 7-9
10-11
6
7-9
10
7-8
16-18
15-16
14
12
11
6 5-6
12-15
11-14
9-11
14-17
9 MARZEC-KWIECIEŃ 2017
18-19
SEN
11-13
DŁUGI
Niemowlęta (4–11 miesięcy)
Długość snu (liczba godzin)
ZBYT
Noworodki (0–3 miesiące)
Zalecany czas snu ZBYT KRÓTKI SEN
Akceptowalny czas snu
| H2 | HOLISTIC HEALTH 35
Temat numeru e e
ś
PO PIERWSZE – ZMIEŃ NAWYKI!
Mówi się, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Trudno się w związku z tym pozbyć złych nawyków, tymczasem mogą one wpływać na jakość snu: jedzenie w pośpiechu i/lub nocne podjadanie, otaczanie się elektroniką, a nawet brak ruchu – to wszystko
Bezcenna drzemka Czasem nadarza się okazja, aby „nadrobić” zaległy odpoczynek. To świetny i przyjemny sposób na regenerację organizmu, taka przerwa w pracy. Drzemki dzielą się na planowane (kiedy wiemy, że z jakiegoś powodu nie uda się nam poświęcić na sen zalecanych 7–8 godz.), okazjonalne (czasami musimy po prostu odpocząć) i nawykowe (np. leżakowanie w przedszkolu). Drzemka pozwala odzyskać jasność umysłu i kontrolę nad organizmem, a także pomaga obniżyć poziom stresu: ● 10 min drzemki poprawi koncentrację i skupienie na następne 4 godz.; ● 20 min drzemki pozytywnie wpłynie na pamięć i proces przywoływania wspomnień; ● 45 min drzemki uspokoi umysł, pozytywnie wpłynie na nasze emocje; ● 60–90 min drzemki poprawi pamięć i zdolność uczenia się; takiej przerwy potrzebujemy, kiedy pragniemy opanować nową umiejętność2 . Pamiętajmy jednak, aby unikać drzemki w godzinach wieczornych. Mózg zinterpretuje taki odpoczynek jako zachętę do pełnowymiarowego snu – po przebudzeniu będziemy mieć mętlik w głowie, nie mówiąc już o kłopotach z ponownym zaśnięciem. Nie należy też odsypiać zaległości w weekend. Okazuje się, że kilkunastogodzinny sen wywołuje takie same problemy zdrowotne jak praca w trybie zmianowym.
oddziałuje na organizm, wybijając go z prawidłowego rytmu. Co ciekawe, problem bezsenności częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn. Panie są o 40% bardziej narażone na wystąpienie zaburzeń snu, a także depresji i innych chorób z nimi powiązanych6. Niestety, bezsenność jest często bagatelizowana przez lekarzy – niewielu z nich zapyta nas o jakość snu (czasem robi to endokrynolog). Brakuje też badań poświęconych bezsenności kobiet. To zaskakujące, zwłaszcza że problemy ze snem powiązano już z zaburzeniami jajeczkowania7. Powróćmy jednak do złych nawyków – zdaje się, że jeśli chodzi o bezsenność, to sami nie jesteśmy bez winy, czego dowodzi nasz styl życia.
1.
2.
Kawa i herbata. Napoje zawierające kofeinę wpływają na nas pobudzająco. Pijemy je rano, aby szybciej przełączyć mózg na „wysokie obroty”. Kofeina blokuje łączenie się z receptorami w komórkach mózgowych adenozyny, związku chemicznego działającego jako neuroprzekaźnik hamujący, czyli wpływającego na nas wyciszająco. Dlatego wypicie kilku iliżanek mocnej kawy czy herbaty może utrudnić zasypianie – zwłaszcza że już jedna wystarczy, aby utrzymać organizm w stanie gotowości nawet przez 14 godz8. Wykazano, że wypicie zaledwie jednej kawy na sześć godzin przed planowanym odpoczynkiem może skrócić sen o całą godzinę. Ponadto nadmiar kofeiny wpływa na jakość snu. Osoby, które pragną dobrze sypiać, powinny także ograniczyć spożywanie napojów energetyzujących, ponieważ mogą one wywoływać senność w ciągu dnia, co w konsekwencji zakłóca rytm dobowy i prowadzi do trudności z odpoczynkiem nocnym. Jedzenie w pośpiechu i/lub złej jakości psiłki. Szybkie śniadanie (lub jego brak), lunch w pracy (np. z kateringu), obity obiad/kolacja w domu i jeszcze coś przed snem – to wszystko często prowadzi do choroby reluksowej żołądka, która pogarsza jakość snu. Nie koniec na tym. Zbyt krótki czas pomiędzy ostatnim posiłkiem a położeniem się do łóżka również może zaowocować bezsennością (organizm pozostaje pobudzony, ponieważ musi strawić pokarm) albo koszmarami sennymi. W dodatku jest to błędne koło, ponieważ problemy ze snem wpływają negatywnie na układu pokarmowy. A na marginesie – kolejny argument przeciwko zbyt późnym posiłkom stanowi to, że łatwo zmieniają się one w nadprogramowe kilogramy.
3.
Stres. Do problemów z zaśnięciem przyczynia się zarówno rozmyślanie w łóżku o kredycie czy reprymendzie od przełożonego, jak i nagromadzony w ciągu dnia stres. Istnieją badania wiążące poziom kortyzolu (hormonu stresu) z zaburzeniami snu, jednak nie uzyskano dotychczas jednoznacznego potwierdzenia tej zależności. Inne studia wykazały, że osoby cierpiące z powodu bezsenności mają problemy w relacjach interpersonalnych oraz gorzej radzą sobie ze stresem. Tak więc bezsenność i stres napędzają się nawzajem.
Wybudzenie z drzemki bywa czasem nieprzyjemne, ale jej przerwanie w odpowiednim momencie to jedyny sposób na to, by nie stała się przyczyną kłopotów z zaśnięciem w nocy
36 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
4.
Alkohol i nikotyna. Chociaż u wielu osób alkohol wywołuje uczucie senności, to jego dobroczynny wpływ na sen jest mitem: alkohol zaburza pracę mózgu podczas
Temat numeru e e
ś
Przemierzając fazy
Na sen składają się dwie główne fazy: ● Sen o wolnych ruchach gałek ocznych (skrót: NREM – non-rapid eye movement) ● Sen o szybkich ruchach gałek ocznych (skrót: REM – rapid eye movement) Ze względu na fale mózgowe sen podzielono na 4 stadia. Trzy wchodzą w skład fazy NREM, natomiast czwarta to faza REM. Typowy sen składa się z kilku cyklów. Od tego, ile czasu trwa każdy z nich, zależy jakość naszego snu.
* REM – 25% czasu przeznaczonego na sen. Po raz pierwszy pojawia się 90 min po zaśnięciu, a potem co 90 min. Im dłużej trwa odpoczynek, tym dłuższe są fazy REM.
* STADIUM 1 (NREM) – lekki sen. Przychodzi zaraz po zaśnięciu i tuż przed przebudzeniem, zwykle trwa ok. 7 min. W tym czasie zdarzają się mimowolne skurcze mięśni i ruchy całego ciała (zrywy miokloniczne).
* STADIUM 2 (NREM) – głęboki sen. Trwa ok. 25 min. Fale mózgowe
w tym czasie wyraźnie zwalniają, a na wykresach można zaobserwować obecność tzw. wrzecion snu (zwanych też falami sigma), które odpowiadają za procesy pamięciowe.
* STADIUM 3 (NREM ) – ostatnia, najgłębsza faza snu NREM, w której praca serca ulega zwolnieniu. Trwa około 40 min. Aktywność mózgu przełącza się na fale wolne. W tej fazie jesteśmy mniej wrażliwi na odgłosy otoczenia. Jeśli zostaniemy obudzeni podczas tego stadium, nasz mózg może potrzebować nawet godziny, aby w pełni odzyskać kontrolę nad sytuacją. późniejszych godzin snu, wywołuje koszmary oraz powoduje wybudzanie. Również nikotyna ma związek z bezsennością – jest stymulantem, a poczucie, że „dymek” przed snem nas zrelaksuje, bardziej wskazuje na zachowania nałogowe niż faktyczną potrzebę organizmu9.
5.
6.
Niebieskie światło. „Byłam zaskoczona, kiedy podczas oglądania mojego mieszkania przyjaciel zapytał, czy odwracam na noc zegarek elektroniczny wyświetlający godzinę na niebiesko. Faktycznie, mimo 9 godz. spędzanych w łóżku, źle sypiałam, a zasłanianie zegarka rozwiązało ten problem natychmiast”. Czy warto wierzyć takim opowieściom? Jak najbardziej. Niebieskie światło dociera do nas również z ekranu telewizora i komputera – w obu przypadkach emitowane fale o długości 408 nm stymulują aktywność mózgu, co utrudnia zasypianie i zakłóca prawidłowy rytm snu. Czy to nie dziwne, że tak pilnujemy, aby dzieci nie spędzały zbyt dużo czasu przed ekranem, a sami nie tylko pracujemy z komputerem, ale też chętnie używamy urządzeń elektronicznych podczas odpoczynku?
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
minuty
o tyle średnio wydłuża się czas snu u osób, które przez 7 kolejnych wieczorów piją przed pójściem do łóżka kwaśny sok wiśniowy
7.
Praca w trybie zmianowym orz radykalna zmiana strefy zasowej. Oczywiście nie wszyscy jesteśmy narażeni na oddziaływanie tych czynników, niemniej nie można bagatelizować ich wpływu na stan zdrowia. Mogą one bowiem powodować bezsenność, prowadzić do osteoporozy, chorób układu krążenia i raka piersi. Nie bez znaczenia jest fakt, że osoby pracujące na drugą i trzecią zmianę wiele godzin spędzają w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem.
8.
Hałas. Nie tylko osoby mieszkające blisko trakcji kolejowej czy lotniska miewają problemy ze snem wynikające z hałasu. Niecichnący nawet po zmroku zgiełk miasta również wpływa na nasz organizm. Osobom, które mają lekki sen, może przeszkadzać tupanie stóp dziecka sąsiadów, nie mówiąc już o włączonej pralce. Oczywiście nie możemy kontrolować wszystkiego, co dzieje się wokół nas – sąsiedzi na pewno przypięliby nam wtedy łatkę dziwaka i zrzędy – ale możemy nabyć zatyczki do uszu, które ułatwią nam zasypianie.
9.
Zwiezęta domowe. Każdy właściciel kota kilkakrotnie w nocy budzi się, ponieważ Mruczek postanowił np. zapolować na jego ucho. Ci z nas, którzy dzielą łóżko z psem, często zasypiają przy akompaniamencie jego chrapania, nie wspominając już o tzw. małpich skokach (miokloniach). Również zwierzęta trzymane w klatkach, o ile znajdują się w sypialni, mogą utrudniać spanie – świergot, piski czy odgłos gryzienia krat potrai spędzić sen z powiek nawet największemu śpiochowi.
Sztuzne oświetlenie. Wykazano, że u myszy poddanych długotrwałemu działaniu sztucznego światła doszło do poważnych zaburzeń rytmu dobowego, a w konsekwencji do osteoporozy, osłabienia mięśni i przedwczesnego procesu starzenia. Wszystkie parametry wróciły do normy, gdy zwierzęta odzyskały kontakt ze światłem słonecznym. Zwłaszcza w zimie zbyt wiele czasu spędzamy przy zapalonym świetle. W ten sposób wpływamy na obniżenie poziomu melatoniny, a więc nie pozwalamy organizmowi przejść w stan relaksu i odpoczynku. Sztuczne światło nie tylko zaburza rytm dobowy, lecz najprawdopodobniej sprzyja również rozwojowi chorób serca, cukrzycy typu 2, a nawet nowotworów10.
34
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 37
Temat numeru e e
ś
Spialnia to twój zyl WSTĘP WZBRONIONY ROZPRASZAJĄ SEN
Sprzęt elektroniczny
Papierosy
Pożywienie
Zwierzęta domowe
Internet
Alkohol
Bałagan w pokoju
Czerwone żarówki
Elektroniczny budzik
PRZYDATNE W SYPIALNI 10. Materac i pościel. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz – to przysłowie ma sens również wtedy, gdy jest interpretowane dosłownie. Zbyt twardy materac może powodować bóle kręgosłupa, zbyt miękki – uczucie zmęczenia i trudności ze wstawaniem. Tak samo jest z pościelą: niektórym z nas wystarcza jeden rodzaj kołdry na wszystkie pory roku, inni potrzebują oddzielnej na zimę i lato; jedni wyśpią się wyłącznie na proilowanej poduszce, drudzy zasną tylko na jaśku. Znaczenie ma także wysokość ramy łóżka: wyższa sprawi, że będziemy bardziej pobudzeni, a niższa – że po wejściu do łóżka od razu poczujemy się senni. Nie należy zatem ulegać modzie, tylko dobrze przemyśleć zakup łóżka, materaca i pościeli – w końcu w sypialni spędzamy prawie jedną trzecią naszego życia. 38 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Wygodne łóżko i materac
Kaloryfer z termostatem
Kwaśny sok wiśniowy
11. Nieregularny rytm dnia. Organizm funkcjonuje lepiej, gdy nasze życie jest uporządkowane; chaos prowadzi do problemów ze zdrowiem. Dotyczy to również snu. Tak jak przestrzegamy stałych pór posiłków, tak powinniśmy też zasypiać o tej samej godzinie. Skoro zwykle wstajemy np. o godz. 6.30 i rozpoczynamy pracę o 8.00, to dlaczego nie mielibyśmy na tej samej zasadzie przestrzegać godzin nocnego wypoczynku? Nie jest łatwo zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń, nawet jeśli są dla nas szkodliwe. W pewnym sensie codzienna rutyna ułatwia nam funkcjonowanie, ale odbywa się to kosztem myślenia – działamy na autopilocie. Warto rozważyć korzyści wynikające z porzucenia złych nawyków.
Temat numeru e e
PO DRUGIE – ZAPROWADŹ SWOJE PORZĄDKI W SYPIALNI!
Bardzo istotny jest dobór kolorów: zarówno ściany, jak i meble w sypialni powinny być stonowane, w odcieniach beżu, szarości lub pasteli. Barwy zbyt jaskrawe będą pobudzały mózg, a zbyt ciemne utrudnią poranne wstawanie. Warto o tym pamiętać również wtedy, gdy urządzamy pokój dla córeczki czy synka – na prawidłowy rozwój dziecka wpływa m.in. zdrowy sen. W sypialni nie powinno stać zbyt dużo mebli, a już na pewno nie jest to dobre miejsce do gromadzenia przedmiotów typu „przyda się”. Bałagan, ale też obecność dużej liczby sprzętów czy bibelotów, zajmuje mózg i utrudnia relaks. Co więcej, chomikowanie (chorobliwe zbieractwo) nie tylko wiąże się z bezsennością, lecz może też prowadzić do zaburzeń psychicznych11. Sypialnia to nie centrum rozrywkowo-restauracyjne. Łóżko nie służy do spożywania posiłków, oglądania telewizji (koniec z maratonami ilmowymi umilanymi miską popcornu) czy grania na laptopie lub smartfonie. Nawet czytanie przed snem powinno odbywać się w innym pokoju, np. w salonie. Sypialnia ma nam się kojarzyć tylko ze snem, by przekroczenie jej progu było dla organizmu wyraźnym sygnałem: odpoczywamy!
PRZYJACIEL, ALE NIE W ŁÓŻKU Zwierzęta domowe powinny mieć całkowity zakaz przebywania w łóżku. Nie chodzi tu tylko o utrudniające zasypianie „wicie gniazda”, lecz również o „prezent” w postaci pasażerów na gapę, takich jak np. roztocza, którzy mogą zagnieździć się w pościeli i wywołać u nas reakcję alergiczną. Dodatkowo zwierzęta stadne, do których zalicza się psy, odczytują zaproszenie do łóżka jako awans w hierarchii. Z czasem mogą rozwinąć się u nich zachowania agresywne, kiedy to opiekun musi „zasłużyć” na możliwość przespania się we własnej pościeli. Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie rygorystycznych zasad i konse-
67%
czasu przypadającego
na fazę marzeń sennych u mężczyzn wypełniają panowie; u kobiet na każdą płeć przypada po 50%
kwentne ich przestrzeganie. Pupil będzie próbował nakłonić nas do zmiany zdania, ale przyjęcie odpowiedniej postawy wobec jego oczekiwań powinno szybko przynieść rezultaty. Nie należy jednak zamykać na noc drzwi do sypialni – zwierzak zaniepokojony oddzieleniem od przewodnika stada zacznie piszczeć, szczekać, wyć czy drapać drzwi. A to na pewno nie ułatwi nam zaśnięcia. O wiele trudniej pozbyć się z łóżka kota, jednak i tutaj tresura zaowocuje w końcu przestrzeganiem przez pupila zasad.
TEMPERATURA I… TELEFON Wiele zależy od odpowiedniej temperatury w sypialni. Pamiętajmy o wietrzeniu jej wieczorem – dotlenienie to klucz do dobrego snu. Przykręćmy też ogrzewanie: wysoka temperatura utrudnia Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
ś
Przebudzona trzustka, wyspany pęcherzyk Według tradycyjnej medycyny chińskiej o różnych porach dnia energia życiowa qi aktywuje różne organy1: 23.00 – 01.00 – meridian pęcherzyka żółciowego 01.00 – 03.00 – meridian wątroby 03.00 – 05.00 – meridian płuc 05.00 – 07.00 – meridian jelita grubego 07.00 – 09.00 – meridian żołądka 09.00 – 11.00 – meridian śledziony 11.00 – 13.00 – meridian serca 13.00 – 15.00 – meridian jelita cienkiego 15.00 – 17.00 – meridian pęcherza moczowego 17.00 – 19.00 – meridian nerek 19.00 – 21.00 – meridian osierdzia 21.00 – 23.00 – meridian potrójnego ogrzewacza (m.in. regulacja autonomicznego układu nerwowego oraz serca i narządów jamy brzusznej, a także kontrola emocji i nastrojów)2 Warto sprawdzić, czy nasze nocne wybudzenia nie mają miejsca zawsze o tej samej porze – być może ich przyczyną jest zaburzona praca konkretnego organu. W takiej sytuacji najlepiej zgłosić się do praktyka medycyny holistycznej, który po przeprowadzeniu badania zleci odpowiednią terapię. BIBLIOGRAFIA 1. http://www.natural-health-zone.com/meridian-clock.html 2. http://www.releksoterapia.pl/index.php?chm=17
zasypianie, a suche powietrze źle wpływa na drogi oddechowe. W sypialni nie ma miejsca na telefon komórkowy. Nawet jeśli używamy go tylko jako budzika i zegarka, emitowane przez ekran światło zakłóca sen. Poza tym obecność telefonu przy łóżku może wprowadzać nerwową atmosferę: kiedy aparat dzwoni, zwykle odbieramy to jako sygnał do błyskawicznego oprzytomnienia, a to wywołuje niepotrzebny stres. Lepiej zastosować tradycyjny zegar ze wskazówkami. Co prawda jego tykanie może na początku utrudniać zasypianie, jednak miarowe, jednostajne dźwięki wprowadzają mózg w stan podobny do hipnozy. Ostatecznie zaopatrzmy się w zegar elektroniczny, najlepiej jednak, by nie emitował niebieskiego światła.
PO TRZECIE – WYPRÓBUJ SPRAWDZONE METODY!
Kiedy sypialnia stanie się już prawdziwą enklawą snu, a mimo to nasze problemy nie miną, powinniśmy wypróbować kilka sprawdzonych metod na poprawienie jego jakości. Aktywność izyczna. Dlaczego małe dzieci tak łatwo zasypiają? Ponieważ cały dzień upływa im na aktywności izycznej. Nie chodzi tylko o sport, dzieci po prostu lubią się ruszać, bawić, tańczyć. A my, dorośli, najchętniej odpoczywamy przed MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 39
Temat numeru e e
ś
Sen polifazowy
Ludzie wydają się ewenementem w królestwie zwierząt: rytm dobowy innych gatunków podzielony jest na cykle aktywności i odpoczynku trwające zwykle po kilka godzin. Dodatkowo u niektórych zwierząt w tym czasie, gdy jedna półkula mózgu odpoczywa, druga przejmuje kontrolę nad zmysłami. Dzięki temu zwierzęta są przytomne nawet w czasie snu (ważne np. dla ssaków morskich czy śpiących w locie jerzyków) i mogą reagować chociażby na ewentualne zagrożenia1. Inaczej rzecz się ma z ludźmi. Układając się do snu, angażujemy cały mózg, a nasz sen może trwać nieprzerwanie nawet całą noc. Taki odpoczynek nazywany jest snem monofazowym – w odróżnieniu do dwufazowego, popularnego np. wśród mieszkańców Hiszpanii. Praktykowana przez nich w godzinach popołudniowych sjesta to chwile wytchnienia pozwalające nie tylko przeczekać największy upał, lecz również zregenerować siły. Prowadzące koczowniczy tryb życia plemiona nomadów stosują z kolei technikę snu polifazowego – odpoczywają aż kilka razy na dobę. Stosunkowo popularny jest również plan wypoczynku znany jako schemat snu Ubermana2. Dzieli on odpoczynek na sześć faz po 20 minut, co cztery godziny każda. W sumie daje to dwie godziny snu na dobę. Amatorzy tej techniki uważają, że z czasem organizm przyzwyczaja się do zmiany dobowego rytmu i uczucie zmęczenia ustaje3, jednak nie ma dowodów na to, że – w odróżnieniu od drzemki – sen polifazowy dostarcza dużych korzyści4. Niemniej w przypadku osób pracujących w trybie zmianowym może on rozwiązać problem zmęczenia, wynikającego z zaburzenia naturalnego rytmu dnia.
Poobiednia sjesta w gorącym klimacie pomaga przetrwać największe upały, ale wpływa też na organizm regenerująco. Nic więc dziwnego, że na południu Europy spotkanie z przyjaciółmi często zaczyna się dopiero wtedy, gdy my kładziemy się już do łóżka
czy wyciszającej muzyki natury (szumu lasu, śpiewu humbaków). Nie ma nic gorszego niż zmuszanie się do snu. Nerwowe spoglądanie na zegarek jedynie podnosi poziom stresu. Wprowadźmy organizm w stan wyciszenia, a sen na pewno wkrótce się zjawi. Medytacja. Nieważne, czy przyjmie ona postać modlitwy, śpiewu mantr czy zadumy – medytacja uspokaja organizm i pomaga mu przestawić się z trybu aktywności na odpoczynek. To jest czas tylko dla nas: skupmy się na sobie „tu i teraz”, odsuńmy wszystkie troski i pozwólmy umysłowi odpocząć. I nie przejmujmy się, jeśli medytacja zmieni się w drzemkę – to najlepszy znak, że udało się nam zrelaksować. Melatonina. Często pod wpływem reklamy jakiegoś suplementu ułatwiającego zasypianie od razu biegniemy do apteki, tymczasem suplementacja nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli dostarczamy organizmowi zbyt dużo tego, co sam produkuje, jak np. obecnej w wielu „usypiaczach” melatoniny, to ogranicza on wtedy wydzielanie własne. Dlatego należy zasięgnąć rady lekarza czy farmaceuty, zanim zdecydujemy się na dokonanie zakupu. Jedynie osoby w starszym wieku mogą przyjmować melatoninę bez ograniczeń, ponieważ z czasem szyszynka produkuje jej coraz mniej. Kwasy omega-3. Z wyników badań przedstawionych w czasopiśmie „Journal of Sleep Research” wynika, że kwasy tłuszczowe omega-3 są pomocne w leczeniu zaburzeń snu u dzieci13. Udowodniono również ich przydatność w łagodzeniu objawów depresji u pielęgniarek14, bardzo często będącej wynikiem BIBLIOGRAFIA zawodowego stresu, który skutkuje bezsennością (potęgowaną 1. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4948738/ zaburzeniem rytmu dobowego w związku z nocnymi dyżurami). 2. https://www.izyka.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/17-Neuropsycho.htm 3. Sean O’Neill, Can I cheat by sleeping In bits? New Scientist, 28 May 2016 Opaska na oczy. Jeśli przeszkadza nam światło latarni lub przejeżdżających samochodów, wykorzystujmy opaskę na oczy. To proste rozwiązanie uchrokomputerem lub telewizorem. Może ni nas też przed pobudką, kiedy nasi pora zmienić ten nawyk? Umiarkowana bliscy będą poruszać się po domu przy gimnastyka czy spacer na świeżym pozapalonym świetle, np. w przedpokoju wietrzu dwie godziny przed planowanym czy łazience. Opaska na oczy sprzyja pójściem do łóżka sprawią, że będziemy wydzielaniu melatoniny, które zwiękspać jak dzieci. sza się w ciemności. Jedyny minus, czy Aromaterapia. Badanie przeprowadzoraczej minusik, tego rozwiązania polega mieszkańców USA nie rozstaje ne wśród studentek wykazało, że olejek na tym, że z powodu zasłoniętych oczu się z telefonem komórkowym lawendowy pomaga osobom cierpiącym zaraz po przebudzeniu trudno określić, nawet w sypialni i używa go, na bezsenność12. Zapach lawendy nie jaka jest pora dnia lub nocy. układając się do snu tylko ułatwia zasypianie, ale też poPozytywne wspomnienia. Zastąpprawia jakość snu i wydłuża go. Warto my litanię spraw, które nas stresują, więc tuż przed udaniem się na spoczynek wziąć krótką kąpiel pozytywnymi myślami. Zacznijmy przypominać sobie lub z domieszką olejku lawendowego. wyobrażać miłe miejsca, np. domek w sielskiej scenerii czy Dajmy sobie czas. Dobrze jest chodzić spać codziennie o tej ukwieconą łąkę zalaną słońcem. Rozmyślajmy też o ludziach, samej porze, ale co robić, kiedy leżymy w łóżku, a sen nie nadktórych lubimy. Wszystko to obniży poziom stresu i pomoże chodzi nawet po 20 min? Najlepiej wstać z łóżka i wyjść z synam zasnąć. pialni, a następnie oddać się lekturze książki, słuchaniu radia Skromna, lekka kolacja. Nie obciążajmy nadmiernie
39%
40 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
żołądka późną kolacją. Optymalna pora na ostatni posiłek to kilka godzin przed planowanym snem. Jeśli damy żołądkowi czas na strawienie jedzenia, to organizm odwdzięczy się nam spokojnym snem. Terapia. Bezsenność nigdy nie jest problemem samym w sobie, dlatego warto o niej porozmawiać z psychologiem. Terapia poznawczo-behawioralna pomoże ustalić przyczyny zaburzeń snu, i umożliwi wyeliminowanie związanych z nim złych nawyków. Dzięki poznaniu metod relaksacji dowiemy się, w jaki sposób skutecznie się odprężyć15. Witaminy i minerały. Niedobór witamin z grupy B prowadzi do ogólnego zmęczenia, stanów depresyjnych oraz problemów ze snem. Natomiast niski poziom magnezu odpowiada za nocne skurcze mięśni nóg, które niezwykle sen utrudniają. Nie udowodniono wprawdzie, że przyjmowanie witamin i minerałów ma znaczący wpływ na jakość snu, ale z całą pewnością przy niedoborach jakichkolwiek składników odżywczych warto sięgnąć po produkty bogate w witaminy i minerały lub rozważyć przyjmowanie suplementów. Zioła. Melisa, chmiel i kozłek lekarski minut potrzebujemy (waleriana) zmniejszają uczucie niepokona to, żeby zasnąć, ju, obniżają poziom stresu oraz wyciszają jeśli sypiamy za organizm. Z kolei szałwia i mięta pozymało; prawidłowy tywnie wpływają na pracę układu pokarczas zasypiania mowego i zmniejszają uczucie niepokoju to 10–15 min w stanach depresyjnych16,17.
5
A CO Z LEKAMI? Leki nasenne i przeciwdepresyjne sztucznie wprowadzają organizm w stan relaksacji, a w dodatku często działają otępiająco. Może się zdarzyć, że jeszcze kilka godzin po przebudzeniu nie będziemy mieli pełnej kontroli nad swoim umysłem18. Wiadomo również, że niektóre substancje wykorzystywane w leczeniu depresji i łagodzeniu stanów lękowych ułatwiają wprawdzie zasypianie, jednak czasem powodują efekty uboczne w postaci zespołu niespokojnych nóg, zaburzeń pracy wątroby lub zapalenia stawów19. Leki nasenne i przeciwdepresyjne uzależniają. Wywołują też wiele działań niepożądanych, a nawet mogą prowadzić do śmierci20. Mimo to w pewnych sytuacjach lekarz wystawi nam na nie receptę. Pamiętajmy wtedy o rygorystycznym przestrzeganiu zasad ich stosowania i powiadamiajmy lekarza o każdym symptomie wzbudzającym nasz niepokój. W żadnym wypadku nie należy na własną rękę rezygnować z leku lub zmieniać dawki. Organizm przyzwyczajony do środków nasennych będzie wykazywał objawy zespołu odstawienia. Dlatego odchodzenie od terapii powinno przebiegać w sposób płynny i pod kontrolą lekarza. W przypadku bezsenności możemy dziś mówić o epidemii, podobnie zresztą jak w odniesieniu do chorób, z którymi ona często występuje, czyli depresji, otyłości i cukrzycy typu 2. Zdarza się, że problemy ze snem utrzymują się nawet po wyeliminowaniu ich pierwotnej przyczyny. Dlatego najważniejsze jest nasze nastawienie do bezsenności. Jeżeli spróbujemy stawić jej czoło i będziemy przestrzegać kilku prostych – jak się okazuje – zasad, znów zaczniemy sypiać prawidłowo. ■ BIBLIOGRAFIA https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3632337/ https://sleepfoundation.org/sleep-topics/parkinsons-disease-and-sleep https://sleepfoundation.org/insomnia/content/what-causes-insomnia https://rarediseases.info.nih.gov/diseases/6429/fatal-familial-insomnia http://www.netdoktor.at/laborwerte/glutamat-gaba-3867520 New Scientist, 28 May 2016 http://natural-fertility-info.com/problems-sleeping-hormonal-balance.html 8. http://www.sleepeducation.org/news/2013/08/01/sleep-and-cafeine 9. http://www.sleephealthfoundation.org.au/fact-sheets-a-z/ 262-cafeine-food-alcohol-smoking-and-sleep.html 10. http://www.health.harvard.edu/staying-healthy/blue-light-has-a-dark-side
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
11. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25760757 12. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16520572 13. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4263155/ 14. https://trialsjournal.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13063015-0554-z 15. http://www.health.harvard.edu/staying-healthy/insomnia-restoring-restful-sleep 16. http://umm.edu/health/medical/altmed/herb/peppermint 17. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4003706/ 18. https://www.drugs.com/zolpidem.html 19. https://bazalekow.mp.pl/lek/38180,Miansec-tabletki-powlekane#info 20. http://www.nhs.uk/news/2012/02february/pages/sleeping-tablets-hypnotics-death-risk.aspx REKLAMA
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7.
Modne preparaty ec
c
Suplementy TEKST
ANNA I MIROSŁAW REDLICCY
r
i
r t c e
rt ś
r e e e t r i ce r ści i ce r i it i i i r e e e t r ec iście rte c i t c ie i i t ie r ec e r e r ce t c t r i t r i r e ie iec ści e i i iet r i i r c i t c i ec t r te ie tr e t ie r er c re r t e i r ś ie tet ieie e ie te te t i e ce r ś i r t ie e i r e t c t ic i i ie e c e i i i r c c e r
W poprzednim numerze przedstawiliśmy argumenty, które miały nam pomóc w podjęciu decyzji o rozpoczęciu lub zaniechaniu suplementacji powszechnie znanymi witaminami i mikroelementami. Przyjrzymy się więc teraz substancjom nieco bardziej wyrainowanym, których niedobory mogą mieć katastrofalne wprost skutki. Czy w związku z tym suplementacja nimi jest konieczna i zawsze wskazana? Egzempliikacją tego typu rozterek może być poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy przyjmowanie koenzymu Q10 ma jakikolwiek sens. Przypomnijmy, że jest on superważny: kontroluje na poziomie komórkowym procesy przetwarzania składników 42 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
odżywczych (białek, węglowodanów i tłuszczów) w energię, której nasz organizm potrzebuje w gargantuicznych ilościach do prawidłowego funkcjonowania, włączając w to procesy obronne i regeneracyjne. Te przemiany metaboliczne zachodzą w mitochondriach, strukturach obecnych w każdej komórce naszego organizmu. Można powiedzieć, że im więcej koenzymu Q10 występuje w mitochondriach, tym łatwiej generują one energię. Co więcej, wykazano badawczo, że bez Q10 komórki giną! Jeśli więc jesteśmy osłabieni, senni i ciągle zmęczeni, to może wypadałoby zainteresować się suplementacją? Skoro mechanizm przedstawia się tak prosto: jest Q10 – jest energia, nie ma Q10 – nie ma
Modne preparaty ec
energii, to suplementacja może nam tylko pomóc, prawda? Ale czy na pewno? Jak ona wpłynie na cały ustrój? Te wątpliwości są uzasadnione i – co równie ważne – dotyczą wszystkich suplementów diety. Najlepiej zacząć więc od solidnej porcji wiedzy.
KOENZYM Q10 (UBICHINON) Koenzym Q10 występuje we wszystkich komórkach ludzkiego organizmu, w największych ilościach w sercu, wątrobie, nerkach i trzustce. Jak wszystkie koenzymy (niebiałkowe składniki białek, np. enzymów) przyspiesza on enzymatyczne reakcje metaboliczne, w tym przypadku te, które prowadzą do wytwarzania energii, a ponadto jest silnym przeciwutleniaczem. Jego działanie na poziomie molekularnym polega na wspomaganiu transportu elektronów poprzez błonę energetycznych centrów komórki – mitochondriów. Koenzym Q 10 został wyizolowany w roku 1957, a dziś jest wytwarzany także syntetycznie w procesie fermentacji buraków i trzciny cukrowej ze specjalnymi szczepami drożdży, głównie przez irmy japońskie.
Zapotrzebowanie na koenzym Q10 jest zaspokajane w przeważającej części przez endogenną syntezę, jednak ta zdolność do wytwarzania Q10 przez organizm z wiekiem słabnie. Jego bogatym źródłem, z którego warto czerpać, są wątroba i tłuste ryby morskie. Nie ustalono, jakie jest dzienne zapotrzebowanie na ten związek, dlatego rekomendowane dawki (według różnych źródeł od 5 do 200 mg dla osoby dorosłej) należy traktować jedynie orientacyjnie. Nie musimy jednak obawiać się przedawkowania – przyjmowanie nawet 3000 mg dziennie nie wywołuje żadnych niepożądanych skutków ubocznych. Niedobory zdarzają się rzadko i powstają w przebiegu niektórych chorób neurodegeneracyjnych oraz w przypadku niewydolności nerek. Opisano też występującą niekiedy recesywną mutację genu COQ2, której skutkiem jest niemożność syntezy ubichinonu1. Stwierdzono również, że synteza może być obniżona u palaczy i u osób w podeszłym wieku. W przypadkach znacznego spadku stężenia ubichiononu w organizmie obserwuje się po-
Wybór nie zawsze jest zero-jedynkowy. Niektórych substancji produkowanych przez organizm, np. hormonu DHEA stymulującego układ immunologiczny, nie znajdziemy w produktach spożywczych w ilości, która pozwalałaby uzupełnić niedobory za pomocą diety. Wtedy konieczne jest przyjmowanie odpowiednich preparatów
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
c
stępujące osłabienie, drgawki, zaburzenia reakcji motorycznych i degradację siatkówki oka2. I choć do niedoborów dochodzi rzadko, to w Stanach Zjednoczonych wartość sprzedaży suplementów z koenzymem Q10 sięgnęła już miliarda dolarów. Od stwierdzenia, że koenzym Q10 odgrywa kluczową rolę w reakcjach prowadzących do wytwarzania energii, jest już blisko do zalecania jego suplementacji w przypadkach osłabienia i chronicznego zmęczenia. Badania laboratoryjne wykazały, że suplementacja koenzymem Q10 obecnym w olejach roślinnych i rybich może przedłużać życie myszom i szczurom3. Przedstawiany przez autorów tych prac mechanizm działania koenzymu sprowadza się do zmniejszania skutków stresu oksydacyjnego. A skoro oksydacyjny wpływ wolnych rodników na organizm leży u podłoża najrozmaitszych chorób, to może koenzym Q10 mógłby się stać skutecznym na nie panaceum? Sugerowano, że może tak być w przypadku niewydolności serca, nowotworów, cukrzycy, niepłodności u mężczyzn, osłabienia odporności i chorób autoimmunologicznych. Tymczasem udało się jedynie
stwierdzić, że suplementacja koenzymem Q10 zwiększa odporność u pacjentów z AIDS oraz u chorych poddawanych chemioterapii4. Wszelkie
inne nadzieje związane z suplementacją nie zostały potwierdzone, toteż w 2010 r. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA – European Food Safety Authority) uznał, że nie ma dostatecznych podstaw do jej zalecania.
KONKLUZJA. Sugerowane potencjalne korzyści z przyjmowania koenzymu Q10 nie zostały dotychczas jednoznacznie potwierdzone. Nie oznacza to jednak, że suplementacja koenzymem Q10, skoro jest potrzebny każdej komórce naszego ciała, jest zupełnie bezpodstawna. Jeśli zaistnieje taka konieczność, warto przyjmować np. preparaty z ubichinolem.
DHEA (ANDROSTENOLON) DHEA (dehydroepiandrosteron), potocznie nazywany androstenolonem, to hormon sterydowy, który występuje w dość wysokim stężeniu w surowicy krwi. Jego synteza
Odczuwane pozytywne skutki suplementacji są często efektem placebo MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 43
Modne preparaty ec
c
Co powinno się znaleźć w diecie, by dostarczała nam kwasów tłuszczowych omega-3, koniecznych do utrzymania w zdrowiu serca? Jak widać, ich źródłem są nie tylko ryby
odbywa się w korze nadnerczy, a także – w mniejszym stopniu – w innych narządach. Niezbędny jest do prawidłowego przebiegu syntezy estro- i androgenów, ale spełnia również inne biologiczne funkcje: działa przeciwzapalnie, stymuluje układ immunologiczny, przyczynia się w ogromnej mierze do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a także wzrostu i przebudowy kości. Nie dziwi więc, że prowadzono liczne badania kliniczne, które miały udowodnić terapeutyczne działanie tego hormonu w najrozmaitszych chorobach, od przewlekłych stanów zapalnych po zaburzenia psychiczne5. Stwierdzenie, że poziom
DHEA we krwi zmniejsza się wyraźnie już po trzydziestce, spowodowało doszukiwanie się w nim antidotum na procesy starzenia oraz wynikające z nich dolegliwości. DHEA to hormon endogenny, w całości syntetyzowany w organizmie z cholesterolu. Występuje wprawdzie w nasionach soi i innych roślin strączkowych, ale w tej postaci nie jest przez nas przyswajany, toteż w suplementacji wykorzystuje się jedynie produkt syntetyczny, przyjmowany doustnie lub nakładany na skórę. Zwolennicy jego stosowania zalecają dzienną dawkę w wysokości 50–200 mg. Wykazano jednak, że nawet dzienna dawka 1600 mg przyjmowana przez miesiąc nie wywołuje dających się zaobserwować objawów ubocznych. Mogą one wszakże wystąpić przy dłuższym zażywaniu suplementu bez konsultacji z lekarzem. U kobiet obserwuje się wtedy obniżenie głosu, zmniejszenie biustu, łojotok i wypadanie włosów, a u obu płci – obniżenie ciśnienia krwi, częstsze oddawanie moczu, zwiększoną potliwość, a nawet zaburzenia psychiczne. Przyjmowanie DHAE jest absolutnie niewskazane u chorych na nowotwory hormonozależne, takie jak rak piersi, jajnika czy prostaty6. Z tych właśnie względów preparaty zawierające DHEA w wielu krajach uznawane są za leki, a nie suplementy diety, czyli mogą być sprzedawane wyłącznie na receptę. 44 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Obiecujące doniesienia o terapeutycznym działaniu DHEA uzyskane w badaniach laboratoryjnych na zwierzętach nie znalazły jak dotąd dostatecznego potwierdzenia w solidnie przeprowadzonych badaniach klinicznych z udziałem dużych grup pacjentów. Nie udało się wykazać leczniczego czy zapobiegawczego działania w przypadkach nowotworów7, chorób sercowo-naczyniowych8 czy choroby Alzheimera9. Niewiele lepiej rysują się perspektywy wykorzystania DHEA w celu opóźnienia efektów starzenia się, zwłaszcza kosmetycznych. Pewne doniesienia wskazywały wprawdzie, że hormon stosowany miejscowo na skórę zmniejsza tempo powstawania zmarszczek u kobiet, niemniej jednak raport renomowanej amerykańskiej kliniki Mayo10 jest bezlitosny: „obserwowany efekt jest nieznaczny i nietrwały”. Według
tego raportu suplementacja hormonem DHEA w starszym wieku nie ma żadnego wpływu na masę mięśniową czy ogólną sprawność organizmu, nie zwiększa sprawności seksualnej ani nie poprawia pamięci; przeciwnie, pewne badania sugerują wręcz, że procesy kognitywne ulegają wówczas osłabieniu. Jedyny pozytywny skutek to nieznaczne zwiększenie gęstości kości. Zdaniem autorów stwierdzana przez niektórych pacjentów „ogólna poprawa jakości życia” jest jedynie trudnym do ścisłego zdeiniowania efektem placebo i równie dobrze, a z pewnością bezpieczniej i taniej, można ją osiągnąć dzięki zwiększonej aktywności izycznej.
KONKLUZJA. Niewiele wiadomo o mechanizmie działania DHEA i skutkach ubocznych długotrwałej suplementacji tym hormonem. Wprawdzie bywa on reklamowany jako cudowny środek na młodość, sprawność i urodę, jednak sprzeczne wyniki badań utrudniają ustalenie, czy suplementacja rzeczywiście przynosi pozytywne rezultaty. Podobnie jak w przypadku każdego hormonu, przedawkowanie DHEA może być niebezpieczne, dlatego należy go stosować wyłącznie pod kontrolą lekarza.
5-HTP (5-HYDROKSYTRYPTOFAN) 5-hydroksytryptofan jest endogennym (syntetyzowanym przez organizm) aminokwasem, prekursorem i mediatorem biochemicznych reakcji syntezy ważnego neuroprzekaźnika, czyli serotoniny, a także melatoniny. Ustalenie, że poziom synaptycznej serotoniny jest obniżony w wielu schorzeniach układu nerwowego oraz w chorobach psychicznych, spowodowało zalecanie suplementacji aminokwasem 5-HTP także w przypadku depresji oraz dla ogólnego zwiększenia energii życiowej. Teoretycznie im wyższy poziom tego
aminokwasu w organizmie, tym większa produkcja potrzebnej nam serotoniny. W praktyce tak jednak nie jest, bo wydajność reakcji ograniczana jest przez dostępność niesuplementowalnego enzymu, dekarboksylazy
Modne preparaty ec
AAAD. Przyjmowanie samej serotoniny jest nieefektywne, gdyż inaczej niż 5-HTP nie przechodzi ona przez barierę krew-mózg (naturalna ochrona utrudniająca przedostawanie się szkodliwych substancji z krwi do mózgu). Zwolennicy suplementacji polecają 5-HTP w dawce od 100 do 300 mg dziennie jako środek na depresję, który ponadto reguluje sen, zmniejsza apetyt i wzmacnia układ odpornościowy. Nie wiadomo, czy można go przedawkować, ale pewne jest, że nie powinien być stosowany łącznie z niektórymi lekami, zwłaszcza przeciwdepresyjnymi i przeciwmigrenowymi, a także ze związkami litu i preparatami stymulującymi produkcję serotoniny. Wiadomo także, że w skrajnych przypadkach – rzadko, ale jednak – suplementacja może doprowadzić do śmiertelnie groźnej choroby, zespołu eozynoilowo-mięśniobólowego (EMS). Badania, na które powołują się zwolennicy suplementacji, można znaleźć głównie na stronach internetowych, a nie w poważnych periodykach – są fragmentaryczne i opierają się na pojedynczych przypadkach klinicznych. Przeglądowy artykuł11 opublikowany w 2012 r. jest nad wyraz sceptyczny: nie wykazano skuteczności suplementacji 5-HTP, a w przypadkach depresji może ona niekiedy przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. W podsumowaniu autorzy stwierdzają: „Intuicja podpowiada, że suplementacja aminokwasem 5-HTP powinna być efektywna, jednak dotychczasowa praktyka wskazuje, że jej rezultaty nie różnią się od skuteczności placebo. Podawanie samego aminokwasu jest z pewnością niewystarczające; należy rozważyć jego stosowanie w połączeniu z innymi związkami”.
KONKLUZJA. Nie ma dostatecznych dowodów, że przyjmowanie 5-hydroksytryptofanu poprawia nastrój, wiele natomiast wskazuje na to, że może nam ono zaszkodzić.
MSM (METYLOSULFONYLOMETAN) To organiczny związek siarki występujący w wielu produktach spożywczych, zwłaszcza w mięsie, owocach i warzywach. Organizm ludzki wykorzystuje siarkę do syntezy białek, nie wiadomo jednak, ile dokładnie jej potrzebuje i w jakich okolicznościach suplementacja staje się konieczna – niektórzy lekarze jednak ją zalecają. Sam pomysł pochodzi od amerykańskiego biochemika Roberta Herschlera, który w latach osiemdziesiątych zeszłego wieku opatentował syntezę metylosulfonylometanu i produkcję suplementów. Zdaniem Herschlera i współpracującego z nim lekarza Stanleya Jacoba podawane doustnie preparaty zawierające MSM powinny być stosowane w wielu chorobach, począwszy od nowotworów poprzez zaburzenia żołądkowo-jelitowe, zapalenie stawów i obniżenie odporności aż po chrapanie. MSM zapewniać ma także doskonały stan skóry, paznokci i włosów12. Preparaty z metylosulfo-
nylometanem przyjmowane są dzisiaj przez miliony ludzi, ale nie wiadomo nawet, jaka dawka jest zalecana – według różnych rekomendacji waha się ona od 100 mg do 3 g dziennie, a dobroczynne skutki stosowania suplementacji mają wystąpić dopiero po dłuższym, Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
c
co najmniej miesięcznym, okresie przyjmowania. Jak dotąd żaden z postulowanych pożytków z suplementacji nie został dostatecznie potwierdzony, z jednym może wyjątkiem. Badania prowadzone w grupie ponad 50 pacjentów z zapaleniem stawów wskazują, że po 12 tygodniach przyjmowania preparatów z MSM w dawce 3 g dziennie dolegliwości bólowe zostały złagodzone. Sami autorzy podkreślają jednak13, że „to pilotażowe badanie nie wystarcza do stwierdzenia skuteczności i bezpieczeństwa długotrwałej suplementacji związkiem MSM w zapaleniu stawów”. Nieliczne badania wskazujące na jego przeciwnowotworowe działanie były zaś przeprowadzone na komórkach hodowanych in vitro lub na myszach. Ich wyniki są mało przekonujące, toteż wiedza o leczniczym działaniu metylosulfonylometanu pochodzi głównie z rozmaitych stron internetowych. Nawiasem mówiąc, amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA – Food and Drug Administration) kilkakrotnie już udzieliła właścicielom tych stron ostrzeżenia, aby nie umieszczali informacji, które nie są poparte solidnymi badaniami naukowymi. Podobne stanowisko zajął w 2010 r. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności.
KONKLUZJA. Chociaż suplementacja preparatami z MSM nie powinna nikomu zaszkodzić (nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych związanych z ich długotrwałym przyjmowaniem), to nie ma dowodów na to, że jest ona rzeczywiście potrzebna. Zapotrzebowanie na organiczne związki siarki może być w pełni pokryte zrównoważoną, bogatą w białko dietą.
GLUKOZAMINA Aminocukier glukozamina jest głównym prekursorem syntezy niektórych białek (proteoglikanów) i tłuszczów. W organizmie ludzkim występuje w największych ilościach w chrząstce i płynie stawowym. Glukozamina pochodząca z mu-
szli morskich małży i pancerzy skorupiaków jest składnikiem wielu preparatów polecanych na złagodzenie bólu stawów i dla zachowania ich sprawności. Stosowana jest zazwyczaj w postaci siarczku, często łącznie z MSM i chondroityną. Badania na zwierzętach wykazały, że zmniejsza ona objawy zapalne i spowalnia uszkodzenia chrząstki, ale wyniki badań klinicznych są mniej jednoznaczne. Stwierdzonemu u części pacjentów złagodzeniu objawów zapalenia stawów, zwłaszcza bólu, odpowiada niemal taka sama liczba przypadków, w których podawanie glukozaminy nie przyniosło żadnego skutku14. Glukozamina stosowana jest doustnie w dawkach od 0,5 do 1,5 g na dobę, ale bywa też wstrzykiwana przez lekarzy bezpośrednio do stawu. Zdarzają się przypadki uczulenia, nie należy także podawać glukozaminy przy stwierdzeniu nadciśnienia tętniczego lub cukrzycy. U innych pacjentów, nawet przy długotrwałym stosowaniu, ponad półrocznym, nie obserwowano istotnych objawów ubocznych. Jednak brytyjski Narodowy Instytut Zdrowia i Opieki Excellence (NICE – National Institute for Health and Care Excellence) odradza przyjmowanie glukoMARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 45
Modne preparaty ec
c
zaminy w przypadkach zapalenia stawów – zdaniem jego ekspertów nie ma dowodów na jej skuteczność. Co więcej,
Sąd Apelacyjny Zjednoczonego Królestwa odrzucił w zeszłym roku wniosek o uznanie preparatów glukozaminy i chondroityny za leki. KONKLUZJA. Choć dla większości osób suplementacja glukozaminą nie niesie żadnego niebezpieczeństwa, to nie dysponujemy dowodami, które potwierdzałyby jej skuteczność w łagodzeniu objawów zapalenia stawów i zużycia chrząstki stawowej.
OLEJ RYBI (KWASY OMEGA-3) Olej rybi to jeden z najczęściej stosowanych suplementów diety. W Stanach Zjednoczonych roczna wartość jego sprzedaży przekracza miliard dolarów, a na całym świecie – 30 mld (2016 r.). Pozyskuje się go z wątroby ryb. Jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, zbiorczo określanych kwasami tłuszczowymi omega-3. Niektóre z nich są syntetyzowane jedynie przez morskie glony stanowiące początek łańcucha pokarmowego, którego końcowym ogniwem są ryby drapieżne; inne występują w olejach roślinnych. Ssaki, w tym człowiek, nie są zdolne do syntezy kwasów tłuszczowych i muszą je w całości pozyskiwać z diety. Dla prawidłowego funkcjonowania
organizmu istotne są przede wszystkim dwa kwasy pochodzące z ryb: dekozaheksaenowy (DHA) i eikozapentaenowy (EPA) oraz kwas alfalinolenowy, z rodowodem roślinnym. Są one niezbędne na etapie rozwoju embrionalnego, a także do prawidłowego funkcjonowa-
SUPLEMENTY DIETY W POLSCE Rynek suplementów diety w Polsce rośnie dynamicznie w tempie ok. 8% rocznie. Szacuje się, że w tym roku Polacy wydadzą na suplementy ok. 4 mld zł, czyli na statystycznego obywatela przypadnie ponad 100 zł (ok. 6–7 opakowań). Zgodnie z obowiązującym w naszym kraju prawem unijnym każdy może wprowadzić suplement na rynek, jeśli tylko zadeklaruje jego skład organom sanitarnym w drodze tzw. notyikacji. Produkt może się znaleźć w handlu natychmiast po złożeniu powiadomienia. Władze sanitarne tylko wyrywkowo kontrolują skład suplementów, podczas gdy w obrocie jest kilkanaście tysięcy różnych preparatów. Ostatnio NIK wykonała analizy biochemiczne wybranych losowo próbek suplementów. Stwierdzono obecność niedozwolonych substancji psychoaktywnych, chorobotwórczych bakterii oraz niedobory żywych bakterii w preparatach probiotycznych. Dla własnego bezpieczeństwa warto pamiętać, że „wyroby medyczne” to nie lekarstwa – nie działają leczniczo i nie przechodzą procesu rejestracji, w tym testów wymaganych dla leków.
46 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
nia mózgu oraz układu nerwowego – tworzą m.in. błony komórkowe i wspomagają spermatogenezę. Łączne dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega-3 szacowane jest na 1–1,5 g. Suplementacja kwasami omega-3 znajdującymi się w olejach rybich stosowana jest przede wszystkim w proilaktyce chorób serca, ponieważ mechanizm ich działania polega głównie na obniżaniu poziomu trójglicerydów w surowicy krwi. Obserwacje kliniczne potwierdziły15, że dieta bogata w kwasy tłuszczowe zmniejsza ryzyko zawału serca nawet o ponad 20%. Krytycy suplementacji zwracają jednak uwagę na fakt, że nie wszystkie badania potwierdzają korzystne działanie kwasów omega-3 i że ten sam skutek daje regularne jedzenie tłustych ryb morskich. Wystarczy więc zmienić dietę – istotnie, od dawna wiadomo, że odżywiający się tłustymi rybami Eskimosi znacznie rzadziej od Europejczyków chorują na serce, a wśród Europejczyków najmniej zagrożeni są mieszkańcy basenu Morza Śródziemnego, gdzie dieta obituje w ryby i tłuszcze roślinne. Mimo tych zastrzeżeń su-
plementacja kwasami DHA i EPA uważana jest powszechnie za skuteczny sposób zmniejszenia ryzyka wystąpienia zawału16. Nie tak oczywisty jest wpływ kwasów omega-3 na pamięć i sprawność procesów kognitywnych. Choć zaobserwowano, że ich wysoki poziom w surowicy krwi koreluje z większą objętością mózgu, a zwłaszcza jego obszarów odpowiadających za pamięć, to wyniki badań klinicznych są rozbieżne, a same badania nie spełniają kryterium metaanalizy (zbyt małe grupy pacjentów objętych poszczególnymi badaniami). Wydaje się, że suplementacja kwasami tłuszczowymi omega-3 jest całkowicie bezpieczna – nie zaobserwowano niepożądanych skutków ubocznych po 3-letnim, a nawet dłuższym, okresie jej stosowania. Pewne wątpliwości budzi jedynie przyjmowanie suplementów przez osoby z wysokim poziomem „złego” cholesterolu (LDL), gdyż może to jeszcze bardziej go podnieść.
KONKLUZJA. Odpowiednią ilość kwasów tłuszczowych omega-3 zapewni dieta bogata m.in. w tłuste ryby morskie (makrela, śledź, halibut). Jeśli nie przepadasz za rybami, możesz wybrać inne produkty spożywcze albo stosować suplementację – bez obaw, nie zaszkodzi. ■ BIBLIOGRAFIA 1. 1. Duncan A. J. i wsp. Am. J. Hum.Genet. 2009,84 2. 2. Boitier, E. i wsp. J.Neurol.Sci. 1998, 156 3. 3. Ochoa, J.L. i wsp. J.Geront. 2007, 62A 4. 4. Ngondi, J.L. i wsp., AIDS Res.Therap. 2006,3 5. 5. Hinson, J.P. i wsp. Curr.Opin. Investig.Drugs, 2003,10 6. 6.http://www.mayoclinic.org/drugs-supplements/dhea/safety/hrb-2005917 7. 7. Ades,T.B. (red) American Cancer Society 2009 8. 8.Thijs, L. i wsp. Acta Cardiol. 2003, 58(5) 9. 9. Fuller, S.J. i wsp. JAD 2007, 12 10. 10. N.Engl.J. Med., 2006, 355 11. 11. Hintz, M. i wsp. Neuropsychiatr.Dis.Treat.,2012,8 12. 12. Jacob, Stanley (2003). MSM the Deinitive Guide: Nutritional Breakthrough for Arthritis, Allergies and More. Freedom Press 13. 13. Kim, L.S. i wsp., Osteoarthr. Cartil. 2006,14) 14. 14. Henrotin, Y. i wsp. Arthritis Res.Ther. 2012,14 15. 15. Kris-Etherton, P.M. i wsp. ATVA, 2003,23 16. 16. Marik, P.A. & Varon, J. Clinic.Cardiol.2009,32
Fakty i Mity
Białko zwierzęce – za dużo go jemy czy za mało?
Kontrowersja goni kontrowersję, a spadająca na nas każdego dnia lawina informacji sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co uznać za słuszne: dotychczas obowiązujące paradygmaty czy wyniki nowych badań, które sugerują zmianę sposobu myślenia o zdrowym odżywianiu? Mnożą się pytania. Czy wiadomo, jak białko zwierzęce wpływa na organizm? Wybrać kotlet schabowy czy sałatkę warzywną? TEKST BOŻENA BORZĘCKA
M
odele prawidłowego odżywiania zmieniają się tak często, że mamy prawo czuć się zagubieni. Ilość diet oferowanych przez osobistych trenerów i dietetyków jest wprost zatrważająca, a w dodatku zalecenia dietetyczne często pozostają ze sobą w sprzeczności. Najnowsza rewolucja dotyczy białka pochodzenia zwie-
48 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
rzęcego, które do tej pory spychane było na dalszy plan w piramidzie żywieniowej, podczas gdy węglowodany zajmowały w niej najbardziej reprezentacyjne miejsce. Dziś proteiny walczą z węglowodanami o palmę pierwszeństwa. Zresztą nie po raz pierwszy. Już w latach 70. ubiegłego wieku promowane były za sprawą przemysłu mięsnego takie diety jak Atkinsa, a dzisiaj swoją drugą młodość przeżywa
Fakty i Mity chociażby dieta paleo, nawiązująca do sposobu odżywiania się pierwotnych wspólnot zbieracko-łowieckich. Diety te nakazują zjadanie dużych, a nawet wielkich porcji mięsa, tłuszczu i nabiału, tymczasem zalecenia dotyczące dziennego spożycia białka w USA wynoszą zaledwie 56 g dla mężczyzn i 46 g dla kobiet1. Odpowiada to jednemu średniemu kotletowi dziennie w przypadku mężczyzn
i
i jedenemu big burgerowi w odniesieniu do kobiet. Jednak pozostałe posiłki również zawierają proteiny, i to w dużych ilościach. Wystarczy wymienić wszechobecny żółty ser, jajka, mleko i jogurty czy szeroko reklamowane batoniki proteinowe i szejki serwatkowe. Sumując białko ze wszystkich posiłków, otrzymujemy przynajmniej kilkukrotne przekroczenie normy, co dla wielu dietetyków jest alarmujące.
ier ce e e e ie r i
FAKT. Długotrwałe spożywanie produktów o działaniu kwasotwórczym, a do takich zaliczamy białko pochodzenia zwierzęcego, powoduje wyraźne uszkodzenia komórek organizmu1. W ich wyniku powstają w całym organizmie stany zapalne, które zmuszają ustrój do wiecznej walki z tymi chorobotwórczymi mikrocentrami. Stopniowo ulegają zaburzeniu kolejne funkcje organizmu, a to stwarza warunki do rozwoju drożdżaków Candida albicans, które z czasem wyrastają na największego negatywnego bohatera, przyczyniającego się nawet do powstawania raka (artykuł na ten temat zamieściliśmy w „Holistic Health” nr 2/2016, dostępnym na www. ulubionykiosk pl).
i r e
Środowisko kwaśne odbiera komórkom tlen, co powoduje ich masową i przedwczesną śmierć. Jeśli proces ten trwa latami, dochodzi m.in. do systematycznego uszkadzania nerek czy ścianek mięśnia sercowego, a u diabetyków – do powstawania ran cukrzycowych. Lekarze podkreślają jednak, że kwestia zakwaszenia organizmu jest mocno kontrowersyjna. Można powiedzieć, że z punktu widzenia biochemii nie ma czegoś takiego jak „przewlekłe zakwaszenie organizmu”. Odczyn pH w organizmie jest niemal stały, regulują go w sposób naturalny nerki i płuca. W medycynie konwencjonalnej kwasica jest stanem zagrożenia życia – pojawia się np. przy sepsie.
Nasze nastawienie zarówno do siebie, jak i do bliźniego może się radykalnie zmienić, gdy będziemy świadomi tego, jaką informację wprowadzamy do organizmu poprzez zjedzenie danego pokarmu i jak ta informacja może wpłynąć na otaczający nas świat8
i
e i
FAKT. Dzieje się tak, ponieważ w każdej, choćby nie wiadomo jak chudej porcji mięsa, znajduje się tłuszcz1. To on powoduje pobudzanie kubków smakowych i jest źródłem rozkoszy podniebienia. Tłuszcz rozpoczyZaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
na swoją misję już w ustach – zaledwie po kilku sekundach od zetknięcia się ze śliną generuje w mózgu bodźce przyjemności2. Są one ściśle związane z czynnościami koniecznymi do utrzymania nas przy życiu (jedzenie) i przedłużenia gatunku (seks). W dodatku mięso przyprawiamy najróżniejszymi mieszankami ziołowymi pobudzającymi kubki smakowe oraz solą, MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 49
Fakty i Mity która jeszcze bardziej niż tłuszcz prowokuje do sięgnięcia po kolejny kawałek kurczaka z rożna. Ostatnie badania wykazały, że receptory słonego smaku są rozłożone równomiernie na całej powierzchni języka, co dezaktualizuje wcześniej stworzone mapy smaku2. Można się spotkać z opiniami, że ta nowa „geografia” receptorów uzmysławia nam, iż sól jest niezbędna do życia. W każdym razie dwoje podróżników, tłuszcz i sól, przemieszcza się tymi samymi szlakami do mózgu, by go
i ci
t
te
t tr e
MIT. Owszem, białko jest podstawowym budulcem naszych tkanek i bez niego nie ma życia – nazwa proteina pochodzi od greckiego proteos, co znaczy „bardzo ważny”. Jednak niezależnie od tego, jak istotną rolę odgrywa ono w organizmie, zapotrzebowanie na nie jest stosunkowo niewielkie – na przykład dopuszczalna dzienna dawka dla dorosłego mężczyzny to ok. 1,5 g białka/kg masy ciała, czyli mężczyzna ważący 100 kg może zjadać 150 g białka na dobę. Taka ilość znajduje się np. w 1 kg mięsa. To za duża porcja jak na jeden obiad, ale bez obaw, jemy przecież nie tylko mięso.
Jedz. Nie za dużo. I w większości rośliny MICHAEL POLLAN („W OBRONIE JEDZENIA. MANIFEST WSZYSTKOŻERCÓW”)
50 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
poinformować, że właśnie w tej chwili odbywają się igrzyska, a mięso staje się odtąd nieusuwalną częścią tej zabawy. Proces powtarza się z każdym kolejnym mięsnym posiłkiem i powoduje uzależnienie, a w każdym razie silne przyzwyczajenie. Niezwykle ważnym czynnikiem uzależniającym, z czego zwykle nie zdajemy sobie sprawy, są potrawy kuchni polskiej, z założenia obfitujące w tłuszcz: schabowy w panierce czy żeberka w kapuście.
eś
ec
e
i ce
Natura ulokowała białko dosłownie w każdym produkcie nadającym się do spożycia. Dlatego nie zdając sobie z tego sprawy, często przyjmujemy nadmierne ilości białka i zasypujemy tym nadmiarem swój organizm. Jeśli ten stan utrzymuje się dłużej, pojawiają się problemy z wydolnością nerek, ulegają osłabieniu funkcje wątroby, a organizm jako całość ulega zakwaszeniu. Badania wykazują, że jesteśmy bardziej przystosowani do wchłaniania i wydalania białka roślinnego niż zwierzęcego1,3,4, więc solidny stek czy pół kurczaka z grilla daje naszemu układowi trawiennemu zadanie niezwykle trudne do wykonania.
Fakty i Mity
ie i
ce
e i r e ie c r t r ii ic r i r e e i FAKT. Tego rodzaju stwierdzenia wprawiają w osłupienie nie tylko zagorzałych zwolenników diet opartych na białku zwierzęcym, ale także wszystkich, którzy do tej pory uważali, że wystarczy ograniczyć spożycie węglowodanów, by cukrzyca i nadciśnienie zniknęły, a nowotwór nie pojawił się nigdy. Jednak wyniki bardzo szeroko zakrojonych badań nie pozostawiają złudzeń. W latach 70. ubiegłego wieku rozpoczęło się tzw. badanie chińskie, które zostało przeprowadzone na niespotykaną dotychczas skalę: objęło aż 880 mln ludzi z 2,4 tys. prowincji chińskich3. Podjęli się go naukowcy z dwóch uniwersytetów: Oksfordzkiego i Cornella we współpracy z Chińską Akademią Medycyny Prewencyjnej. Po 35 latach drobiazgowych analiz opublikowane wyniki zaskoczyły samych badaczy. Nadmierne spożycie mięsa powoduje nie tylko wzrost zachorowalności na nowotwory, ale także na nadciśnienie,
e
i ie r t i i
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
otyłość, cukrzycę typu 2 i choroby autoimmunologiczne. Dodajmy jednak, że niektóre badania prowadzone w ostatnich latach obalają mit o rakotwórczym wpływie mięsa na organizm.
r ie eś ie c r
MIT. Owszem, białko zwierzęce nie podnosi poziomu cukru, ale za to u większości osób dorosłych bardzo znacznie podnosi poziom IGF-1, czyli insulinopodobnego czynnika wzrostu. Hormon ten jest odpowiedzialny za procesy anaboliczne, czyli wzrostowe, co w prosty sposób przekłada się na zwiększenie masy ciała1,5. Niezwykle ważną informacją jest to, że IGF-1 przedłuża życie organizmu, ale tylko wtedy, gdy jego poziom jest niski. Wniosek nasuwa się sam – im więcej mięsa i nabiału, tym krótsze życie. Sporym zaskoczeniem dla mięsożerców może się okazać również to, że mięso drobiowe, które do tej pory uważano za najzdrowsze, jest najbardziej podejrzane o przyczynianie się do naszego tycia. To alarmująca informacja, ponieważ zagrożenie wynika z obecności w paszy hormonów wzrostu, które mają spowodować szybsze przybieranie drobiu na wadze, aby
ier e
e i ści i i ie e r i
-
już po 6 tygodniach chowu można było przeprowadzić ubój. Długotrwałe badania przeprowadzone w USA i w Szwecji dowodzą, że im mniej warzyw, a więcej mięsa, tym bardziej tyjemy1. Trwające 8 lat badania z udziałem prawie 2 tys. pracowników firmy Chicago Western Electric nie tylko udowodniły, że istnieje realny związek między tyciem a nadmiernym spożyciem mięsa, ale także niejako przy okazji potwierdziły, że białko roślinne pozwala zrzucić zbędne kilogramy. Co ciekawe, wspomniane już badanie chińskie sugeruje, że możemy uniknąć przybierania na wadze, jeśli ograniczymy uzyskiwanie z białka kalorii do 5–10% całodobowego zapotrzebowania na energię3. Warto też sobie uzmysłowić, że osoby, które z białka czerpią ponad 20% ogółu kalorii w ciągu dnia, szybko zaprzepaszczają wyniki nawet najbardziej restrykcyjnej diety odchudzającej i w krótkim czasie wracają do dawnej masy ciała.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 51
Fakty i Mity
Białko roślinne
jest smaczne i zdrowe (Orientacyjna zawartość białka w 100 g produktu)
BÓB RYŻ BRĄZOWY GROSZEK ZIELONY ŚWIEŻY I MROŻONY
JARMUŻ PIECZARKI FASOLA SZPARAGOWA
7%
2 % 20% 8%
MAK NIEBIESKI MIGDAŁY PESTKI SŁONECZNIKA SZAŁWIA HISZPAŃSKA (CHIA) PESTKI DYNI
3%
NATKA PIETRUSZKI BROKUŁY SZPINAK
4%
KAPUSTA WŁOSKA BRUKSELKA
KASZA JĘCZMIENNA KASZA MANNA
12%
KASZA GRYCZANA TOFU FASOLA CZERWONA
5%
MORELE SUSZONE RYŻ BIAŁY GROSZEK ZIELONY KONSERWOWY
23%70%
18%
ORZECHY WŁOSKIE KAKAO W PROSZKU SEZAM
PŁATKI JĘCZMIENNE KASZA JAGLANA
ORZECHY ARACHIDOWE GROCH SOCZEWICA CZERWONA, ZIELONA I CZARNA
25% 52 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
10%
MORSKIE WODOROSTY
FASOLA BIAŁA CIECIERZYCA ORZECHY PISTACJOWE
21%
Fakty i Mity
i
ier ce r c t i c r c t e i ic e c e r i MIT. Słonie, żyrafy, antylopy gnu, hipopotamy… Żadne z tych zwierząt nie jada mięsa, ale nie można powiedzieć, aby ci nasi bracia mniejsi z powodu niejedzenia mięsa byli od nas mniejsi, a tym bardziej słabsi! Białko, które występuje w prawie każdej roślinie na Ziemi, jest równie wartościowe jak zwierzęce, a niektóre badania udowadniają nawet, że jest zdecydowanie zdrowsze. Przydatność mięsa zwierząt hodowlanych, łącznie z rybami, była wielokrotnie podważana w związku ze sposobem ich karmienia. Sztuczne pasze zawierają najróżniejsze środki chemiczne, antybiotyki, wspomniany wcześniej hormon wzrostu i setki innych szkodliwych substancji, których wpływ na organizm nie został jeszcze dokładnie poznany, a jeśli nawet, to jest on wyłącznie negatywny. Wszystko kumuluje się w mięśniach oraz kościach – i nie znika po uboju3,6. Już sam ten fakt dla wielu osób może być wystarczającą motywacją do zaniechania jedzenia mięsa, tym bardziej że w procesie trawienia białka zwierzęcego powstają szkodliwe metabolity uszkadzające ścianki przewodu pokarmowego7. Trudno w takim razie mówić o naprawianiu i odbudowie! Procesy naprawcze w organizmie świetnie sobie radzą dzięki białku roślinnemu. Zwłaszcza zielone warzywa zawierają go wystarczająco dużo, by zaspokoić nasze dzienne zapotrzebowanie.
Stop! i re e
i
r
i
-
Jeśli chodzi o zawartość białka, to brokuły są również dobrym wyborem. Należy jednak pamiętać, co dotyczy wszystkich warzyw, że nie zawierają one niektórych aminokwasów. W związku z tym dietetycy doradzają, by w naszej diecie obecne były także produkty z pełnego ziarna, ryby, nabiał i mięso
i
Proteiny i węglowodany jako najważniejsze makroskładniki budzą najwięcej kontrowersji. Przestaliśmy traktować posiłki jako całość, a zaczęliśmy rozkładać je według zawartości protein, węglowodanów, witamin, soli i wszelkich mikroelementów. Obsesja zdrowego odżywiania pomału zabiera nam przyjemność delektowania się smakiem zarówno prostych, jak i skomplikowanych potraw, a w to miejsce każe nam analizować, co jest właśnie transportowane do naszych komórek poprzez skomplikowany system wchłaniania, ile to „coś” ma kalorii i ile miligramów waży. Wierzymy bardziej tabelkom i wyliczeniom niż własnej intuicji. Zapominamy, że każdy z nas jest inny, i to, co jest korzystne dla jednej osoby, dla innej może być szkodliwe. Każdy ma prawo do swojego poglądu, choćby najbardziej kontrowersyjnego, a odkrycie właściwej dla siebie drogi odżywiania i pozostania w zdrowiu pozwala na odrzucenie dotychczasowych nawyków bez poczucia jakiejkolwiek straty. ■ Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
r
i
ie BIBLIOGRAFIA 1. Garth Davis, Proteinaholic: How our obsession with Meat Is Killing Us And What We Can Do About It, 2015, ISBN 978-0-06-227931-6 2. Michael Moss,Sal, Sugar, Fat, How the Food Giants Hooked Us, 2013, ISBN 978- 1- 40000-6980-4 3. T. Colin Campbell, Ph. D and Thomas M.The China study.,Campbell II, 2004, ISBN 978-1932100-66-2 4. Wiliam Davis, Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health, 2011, ISBN 978-1-60961-154-5 5. Joel Fuhrman, The End of Diabetes, 2012, ISBN 978-0-06221997-8 6. T. Colin Campbell,Whole. Rethinking the Science of Nutrition, 2013, ISBN 978-1-937856-24-3 7. Gary Taubes, Good calories, Bad calories, 2008, ISBN 978-14000-3346-1 8. Fritz Albert Poop, Przekaz jedzenia, 2010, ISBN 978-83-923879-4-7
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 53
Z praktyki lekarzy holistycznych
54 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Z praktyki lekarzy holistycznych
Nieudana para astma + re Dzięki holistycznym metodom medycyny antropozoicznej, jeszcze do niedawna lekceważonej, niemieccy lekarze przywrócili zdrowie cierpiącemu dziecku.
J
estem pewna, że synek chorowałby nadal, gdyby lekarze nie zdecydowali się na wdrożenie nowego leczenia – wyznała mama chłopca, który od urodzenia do trzeciego roku życia cierpiał na astmę i reluks żołądkowo-przełykowy. – Nie, poprawa nie była natychmiastowa, ale po kilku miesiącach napady kaszlu stały się rzadsze i krótsze, w dodatku ustępują po podaniu zaleconego środka. Przeszliśmy gehennę, ale udało się!
Jak to się zaczęło? Kurt przyszedł na świat siłami natury po niczym niezakłóconej ciąży. Do piątego miesiąca był karmiony piersią, a od 6. tygodnia dodatkowo mlekiem w proszku dla dzieci. Został poddany wszystkim obowiązkowym szczepieniom, z wyjątkiem tego przeciwko rotawirusom. Rozwijał się prawidłowo: raczkować zaczął w połowie dziewiątego miesiąca, chodzić – w połowie piętnastego, a mówić – w wieku dwóch lat. W rodzinie nikt nie chorował na astmę ani alergię. Jedynie babcia cierpiała od dziecka na chorobę reluksową przełyku, polegającą na cofaniu się kwaśnej treści żołądkowej do przełyku (wraca także wytwarzany w żołądku kwas solny i enzymy trawienne, co powoduje pieczenie, czyli tzw. zgagę)1.
Nawet co czwarte dziecko leczone na astmę lub reluks żołądkowy może cierpieć jednocześnie na obie choroby Niepokój mamy wzbudziło to, że z kącików ust niemal nieustannie wypływał maluszkowi niestrawiony pokarm, co dostrzegła kilka dni po porodzie. Dwa miesiące później zorientowała się, że z tymi zaburzeniami jest powiązany niedający się ukoić płacz dziecka, które wcześniej było raczej pogodne. To wskazywało na kolkę niemowlęcą. Powtarzały się też napady kaszlu. Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 55
Z praktyki lekarzy holistycznych Aby Kurt mógł zasnąć, trzeba było podkładać mu pod główkę dwie poduszki.
A więc – do lekarza W tym okresie, czyli między drugim a piątym miesiącem życia, chłopiec był wielokrotnie badany. W czasie osłuchiwania kilka razy ujawniło się rzężenie. Zalecono więc inhalacje z użyciem
Godzina spędzona w grocie solnej odpowiada nawet kilkudniowemu pobytowi nad morzem
Medycyna antropozoiczna nie odżegnuje się od medycyny konwencjonalnej, a nawet ją podpatruje. Uzupełniające leczenie stosowanymi w niej metodami jest więc szansą na szybszy powrót do zdrowia bez narażania się na jakiekolwiek niebezpieczeństwo
leków zwierających takie substancje czynne jak salbutamol i ipratropium (bromek ipratropium), które miały pomóc w rozkurczeniu oskrzeli. Niepokojące było to, że kaszlowi dwukrotnie towarzyszyła gorączka, na szczęście bez przyspieszonego oddechu i szmerów w płucach. Niestety, podanie antybiotyków nic nie dało. W kolejnych dwóch napadach kaszlu zatkany był również nosek. Nie przyniosło skutku ani stosowanie przez miesiąc kuracji montelukastenem, aplikowanym wtedy, gdy leki wziewne zawodzą, ani systematyczne powtarzanie przez trzy miesiące inhalacji wykorzystujących proprionian lutikazonu. Z relacji mamy Kurta wynikało ponadto, że malcowi podczas jedzenia często zbierało się na wymioty, co przekładało się na zaburzenia snu. W związku z tym zadecydowano, chociaż rozwój 2-latka przebiegał prawidłowo i krzywa wzrostu oraz wagi były w normie, że dalsze leczenie powinno przebiegać w warunkach szpitalnych. Chłopiec traił do kliniki dziecięcej w Filderstadt.
56 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Trudna diagnoza Objawy wskazywały na reluks żołądkowo-przełykowy połączony z astmą. Związek pomiędzy tymi chorobami znany jest lekarzom od dawna, ale dopiero ostatnio udokumentowano współistnienie tych dwóch chorób u dzieci. Po przestudiowaniu publikacji zawierających wyniki badań przeprowadzonych wśród 6 tys. małych pacjentów, amerykańscy lekarze stwierdzili, że w 22% przypadków występowały obydwie choroby. Jednak przyczyny tego powiązania pozostają niewyjaśnione2. Konwencjonalna terapia polega na wziewnym podawaniu niskich dawek kortykosteroidów, beta-mimetyków (leków działających rozkurczowo na oskrzela) i doustnie inhibitorów pomby protonowej (PPI), czyli środków hamujących wydzielanie kwasu żołądkowego. Ale u Kurta takie leczenie, prowadzone od szóstego miesiąca życia, nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Gdy traił do kliniki w Filderstadt, napady kaszlu dręczyły go już codziennie, szczególnie po dużym wysiłku izycznym i w nocy. Połączone były często z cofaniem się treści pokarmowej z żołądka (regurgitacja). Badanie endoskopowe dróg oddechowych wykonane przez nos i usta (bronchoskopia) wykazało przewlekłe zapalenie oskrzeli. Z kolei po gastroskopii, umożliwiającej oględziny śluzówki żołądka, odźwiernika i dwunastnicy, zdiagnozowano przepuklinę rozworu przełykowego. Biopsja przełyku ujawniła stan zapalny błony śluzowej. Stwierdzono też wysokie stężenie kwasu w soku żołądkowym. Po gastroskopii i bronchoskopii chłopiec gorączkował. Podawano mu w związku z tym doustnie przez dwa tygodnie cefaklorem, a przełyk kurowano przez miesiąc lekiem Omeprazol. Jednak rezultaty nie były satysfakcjonujące. Zaczęto więc rozważać wykonanie zabiegu chirurgicznego – fundoplikacji żołądka, operacji polegającej na przyszyciu wokół dolnej części przełyku uwolnionego dna żołądka. Ta perspektywa przeraziła mamę chłopca. Gdy dodatkowo okazało się, że podczas radiologicznego badania górnego odcinka przewodu pokarmowego wykryto u Kurta niewielkie zgrubienie, zażądała konsultacji lekarskiej ze specjalistami zewnętrznymi. Zwrócono się do Helmuta Kiene i Gunver Kienle, lekarzy z Uniwersytetu Witten/Herdecke we Freiburgu, oraz Tido von Schoena-Angerera i Jana Vagedesa, dwóch specjalistów z Instytutu Medycyny Komplementarnej i Holistycznej z Filderstadt, znanych ze swej aktywności na polu medycyny antropozoicznej. To było dobre posunięcie. Medycyna konwencjonalna koncentruje się na zniszczeniu czynnika chorobotwórczego i zahamowaniu
Z praktyki lekarzy holistycznych procesu chorobowego. Terapia antropozoiczna jest natomiast ukierunkowana na przywrócenie organizmowi równowagi. Preparaty wykorzystywane w leczeniu antropozoicznym mają stymulować naturalne siły organizmu do walki z chorobą i zazwyczaj stanowią uzupełnienie leczenia konwencjonalnego. Zawierają minerały i substancje zarówno pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. Przygotowuje się je w sposób zbliżony do procedur w homeopatii3.
I udało się! Kontakt ze specjalistami medycyny antropozoicznej okazał się dla maluszka zbawienny, choć leczenie trwało kilka miesięcy. Oto lista preparatów zastosowanych w odpowiednich potencjach dziesiętnych. Wyjaśnijmy, że potencje dziesiętne (1:10) otrzymuje się przez dodanie 1 części pranalewki do 9 części rozcieńczalnika. Rozcieńczenie to dynamizuje się poprzez odpowiednie wstrząsanie i tak powstaje potencja D1, następnie 1 część tego rozcieńczenia dodaje się do 9 części rozcieńczalnika, wstrząsa się i tworzy się potencję D2, i tak powstają mikstury w kolejnych potencjach. Kurtowi zalecono trzy preparaty. 1. Pulvusstomachicus cum Belladonna (Weleda AG) – preparat, w którego skład wchodzą: ■
■
■
■
rumianek (Matricaria recutita) – w homeopatii stosowany jako środek przeciwbólowy, przeciwbiegunkowy i poprawiający nastrój. Wykorzystywany także w leczeniu nieżytów górnych dróg oddechowych, astmy i kataru siennego; pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladonna) – dzięki zawartości alkaloidów: atropiny, skopolaminy i hioscyjaminy wykorzystywany w leczeniu dolegliwości żołądkowo- jelitowych. Zmniejsza napięcie mięśni gładkich i aktywność wydzielniczą gruczołów trawiennych. Na układ oddechowy działa podobnie jak leki antycholinergiczne – rozszerza światło oskrzeli; bizmut – pierwiastek chemiczny (metal) stosowany w leczeniu chorób układu pokarmowego, stanów zapalnych błony śluzowej żołądka i jelit oraz w przypadku nudności i wymiotów. Zmniejsza wydzielanie kwasu żołądkowego; antymonit (siarczek antymonu) – wykorzystywany w leczeniu bólów brzucha, przeciwdziała też nudnościom, wymiotom i biegunkom, zwłaszcza na tle emocjonalnym. Stymuluje układ immunologiczny.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Mimo okultystycznych powiązań medycyna antropozoiczna jest dziś uznawana w ponad 80 krajach na świecie
Jak się zrodziła medycyna antropozoiczna? W latach 20. ubiegłego wieku austriacki lekarz Rudolf Steiner wraz z Itą Wegman, holenderskiego pochodzenia izjoterapeutką (później także doktor medycyny), otworzył w Arlesheim w Szwajcarii klinikę, w której pacjentów leczono nowymi metodami, wywodzącymi się z ilozoiczno-medycznej koncepcji Steinera – antropozoii. Przeplatały się w niej trzy wątki. Pierwszy, okultystyczny, wiązał się z wiedzą o wychodzących poza ludzkie poznanie zdolnościach człowieka i ich podporządkowaniu. Drugi, teozoiczny, dopuszczał możliwość uzyskania bezpośredniego kontaktu człowieka ze światem nadprzyrodzonym i poznanie jego tajemnic głównie przez mistyczne objawienie. Oba łączyły się z trzecim założeniem teorii Steinera, czyli holistycznym podejściem do terapii, na którą oprócz leczenia preparatami homeopatycznymi składały się masaże, ćwiczenia izyczne, zajęcia artystyczne i doradztwo psychologiczne5. Oponentów Steinera było wielu, a zadanie mieli ułatwione, gdyż jego koncepcje bywały w szczegółach szokująco nieprawdziwe. Twierdził na przykład, że krew własnymi siłami krąży w organizmie i wcale nie jest pompowana przez serce. Mimo krytyki medycyna antropozoiczna, której zasady zostały wyłożone w opublikowanej w 1925 r. książce pt. „Fundamentals of Therapy”, a następnie spopularyzowane przez autorów dzięki niezliczonym odczytom, zyskała grono zagorzałych zwolenników. Dzisiaj medycyna antropozoiczna jest praktykowana w ponad 80 krajach, uzyskała wstęp na wydziały uniwersyteckie, a w Niemczech od 1976 r. uznawana jest za szczególny system terapeutyczny (Besondere Therapierichtung). Działa też kilka międzynarodowych stowarzyszeń zajmujących się spuścizną Steinera i rozwojem jego koncepcji medycznych, jak np. amerykańskie Physician’s Association for Anthroposophic Medicine6.
Wszystkie składniki w potencji D3, to znaczy rozcieńczone tysiąckrotnie. 2. Tabacum (Weleda AG) – lek kompleksowy, w którego skład wchodzą: kulczyba wronie oko (Strychnos nux-vomica), przestęp (Bryonia cretica), chinowiec (Cinchona succirubra), sporysz (Secale cornutum) i tytoń (Nicotiana tabacum). Stosowany w leczeniu uzależnień od nikotyny, ale zalecany też w przypadku przewlekłego nieżytu oskrzeli; przygotowany w potencji D6, czyli rozcieńczony milion razy. MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 57
Z praktyki lekarzy holistycznych
50 minut w grocie solnej to czas dobrze wykorzystany
Powietrze w grocie solnej jest nasycone pierwiastkami i mikroelementami, a więc pobyt w niej ma walory lecznicze oraz jest doskonałą formą relaksu, zwłaszcza że otoczenie temu sprzyja. Grota to zwykle kameralne pomieszczenie, którego ściany wyłożone są blokami solnymi pochodzącymi z Morza Martwego, Czarnego i Bałtyckiego (stosuje się również sól kłodawską). Temperatura we wnętrzu przypomina letni dzień (nie przekracza 24 st. C), a wilgotność jest utrzymywana na poziomie 40–45%. Wystrój ogranicza się zwykle do wygodnych foteli, nie licząc wykonanych z soli lamp. Światło nadaje ścianom różne odcienie, od bieli począwszy. W jaki sposób biopierwiastki ulegają uwolnieniu do powietrza? Groty są wyposażone w systemy podgrzewania oraz nawiewu, polegającego na przedmuchiwaniu solnych bloków, dzięki czemu sól paruje, nasycając powietrze cennymi dla zdrowia składnikami: JOD reguluje funkcjonowanie tarczycy, której niedoczynność powoduje nadmierne tycie, a nadczynność – chorobliwą utratę wagi; MAGNEZ oddziałuje na układ sercowo-naczyniowy, chroni przed stresem, łagodzi bóle menstruacyjne; POTAS jest niezbędny do prawidłowej pracy serca, bierze udział w spalaniu białek i węglowodanów, reguluje poziom ciśnienia krwi; WAPŃ to główny składnik układu kostnego, niezbędny dla zdrowia kości, ale wspiera też pracę serca; BROM obniża ciśnienie krwi, reguluje prace układu nerwowego; ŻELAZO wpływa na odporność, wytwarza hemoglobinę, a przez to transportuje tlen, redukuje uczucie zmęczenia; SELEN hamuje procesy starzenia się skóry, zapobiega chorobom nowotworowym; SÓD podtrzymuje równowagę kwasowo-alkaliczną w organizmie, wzmacnia energię komórek; MIEDŹ oddziałuje na syntezę hemoglobiny, zapobiega osteoporozie, korzystnie wpływa na skórę (działa antygrzybiczo).
3. Meteoreisen/Phosphor/Quarz (Wala Heilmittel GbmH) – zawiera żelazo i fosfor. Zalecany w stanach wyczerpania i podczas rekonwalescencji. Wszystkie preparaty były początkowo stosowane jednocześnie z wcześniej przepisanymi lekami (z omeprazolem i kortykosteroidami), jednak po pewnym czasie zrezygnowano z tych ostatnich na prośbę mamy chłopca, która nie zaobserwowała pozytywnych skutków ich podawania.
Wizyty w grocie solnej Po wypisaniu Kurta z kliniki matka sama zdecydowała o uzupełnieniu terapii wizytami w grocie solnej, gdzie chodzili przeciętnie dwa razy w tygodniu. Zjonizowane, wolne od bakterii i zanieczyszczeń powietrze wewnątrz groty jest nasycone w wysokim stopniu mikroelementami i biopierwiastkami (w przypadku Kurta najważniejszy był chlor, sód i brom), dlatego nawet stosunkowo krótki seans (jednogodzinny) przynosi korzyści porównywalne z kilkudniowym pobytem nad morzem lub w sanatorium. Dobroczynny wpływ takiego uzupełniającego postępowania leczniczego w chorobach układu oddechowego, znanego pod nazwą haloterapii, został potwierdzony badawczo4.
Zadowalające rezultaty W trakcie leczenia antropozoicznego, które trwało 10 miesięcy, kaszel pojawiał się coraz rzadziej, i to wyłącznie po wysiłku. W tym czasie tylko raz powróciło nocne cofanie się treści pokarmowych, ale było wywołane infekcją górnych dróg oddechowych, a nie reluksem. Gdy Kurt skończył 4 lata, przebadano mu również gruntownie płuca. Nie stwierdzono żadnych anomalii. Wcześniejsze problemy ze zdrowiem były już wtedy tylko niemiłym wspomnieniem. Zdaniem specjalistów ten przypadek, wskazujący na wyraźną poprawę stanu pacjenta po uzupełniającym leczeniu preparatami i metodami stosowanymi w medycynie antropozoicznej, powinien skłonić do dalszych badań. Ale już teraz wiemy, że dzieciom ze stwierdzonym współwystępowaniem reluksu żołądkowo-przełykowego z astmą można pomóc. ■ BIBLIOGRAFIA 1. Tido von Schoen-Angerer, Rene Madeleyn, Helmut Kiene, Gunver S.Kienle, Jan Vagedes, www.gahmj.com/doi/full/10.7453/gahmj.2015.019 2. Thakkar, K. i wsp.,Pediatrics, 2010; 125(4) 3. http://www.remedyinder.net/uk/natural-remedies/anthroposophy.htm 4. Chervinskaya, A.V., Zilber N.A. J. Aerosol.Med.,1995; 8(3) 5. Kienle, G.S. i wsp. Forschende Komplementärmedizin, 2006; 13 (2) 6. http://www.paam.net/home.html
58 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Z praktyki lekarzy holistycznych
i iet
t r e t na migrenę
Ayanie od 10 lat dokuczały bardzo silne migreny, uniemożliwiające tej atrakcyjnej 32-latce normalne funkcjonowanie zarówno w domu, jak i w pracy. O jakimkolwiek wypoczynku w ogóle nie mogło być mowy. W końcu jednak uwolniła się od nich! Zawdzięcza to nowatorskiej kuracji łączącej akupunkturę z lewatywami i zmianą sposobu odżywiania1. Jak to możliwe, że skuteczny okazał się tak nietypowy zestaw terapeutyczny? 60 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Z praktyki lekarzy holistycznych
N
a pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że do szczęścia niczego jej nie brakuje. W rzeczywistości było inaczej, o czym doskonale wiedzieli jej najbliżsi, a także znajomi i współpracownicy. Od dziesięciu lat życie Ayany zatruwały migreny. Ataki pojawiały się regularnie co 7–10 dni, a były tak silne, że kobieta opisywała je jako najgorszy ból, jakiego kiedykolwiek doświadczyła. W 10-punktowej skali oceniała go na 10. Atakom ostrego bólu głowy, przeważnie prawostronnego, towarzyszył światłowstręt, zniekształcone widzenie z widoczną aurą, uczucie ciężkości, zawroty głowy, rozdrażnienie, nadwrażliwość na dźwięki, a czasem także mdłości i wymioty. Podczas migreny Ayana miała ochotę tylko na jedno – schować się w jakimś ciemnym, cichym pomieszczeniu i jakoś przetrwać atak. Po ośmiu latach bezskutecznego stosowania środków przeciwbólowych kobieta udała się w końcu do neurologa. Jednak ani rezonans magnetyczny, ani tomograia komputerowa nie wykazały żadnych nieprawidłowości. W dodatku Ayana nigdy nie przechodziła poważniejszych chorób, które mogłyby lekarzy naprowadzić na jakiś trop, nie była też nigdy operowana, nie przyjmowała żadnych leków ani suplementów diety. Choroby omijały też pozostałych członków rodziny. Przyczyna migreny pozostawała więc nieznana.
Migrena – objawy i leczenie Migrena jest chorobą przewlekłą, charakteryzującą się nawracającymi silnymi napadowymi bólami głowy. Ataki trwają od 4 do 72 godz., a przerwy między nimi – od kilku dni do kilku miesięcy. Napadom często towarzyszą mdłości i nadwrażliwość na światło. Ból głowy w migrenie jest najczęściej opisywany jako tętniący, narastający i jednostronny, a umiejscawia się w skroni lub – rzadziej – w potylicy2. Migreny są trzecią najczęściej występującą chorobą na świecie. Cierpi na nie aż miliard osób. W Stanach Zjednoczonych dotyka ona 12% populacji, włączając w to dzieci. Na dolegliwość tę uskarża się trzy razy więcej kobiet niż mężczyzn, a aż 80% przypadków migreny kwaliikuje się jako dziedziczne3. Neurolodzy podejrzewają, że przyczyną migreny mogą być zaburzenia równowagi chemicznej w centralnym układzie nerwowym, związane z nieprawidłową gospodarką serotoniną4. Wiemy również, że napady migreny bywają aktywowane przez rozmaite czynniki, które wcale nie wydają się oczywiste. Podłożem choroby mogą być reakcje alergiczne, bodźce działające na zmysły Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
(jasne światło, głośne dźwięki, zadymione pomieszczenia, zmiany temperatury, silne zapachy), czynniki psychiczne (stres, napięcie, przygnębienie, podniecenie) i izyczne (zmęczenie, intensywna gimnastyka), a także nieregularne pory snu, palenie nikotyny, nawet bierne, spadek poziomu cukru we krwi (pomijanie posiłków), odwodnienie, nadużywanie alkoholu, zmiany hormonalne (w trakcie cyklu menstruacyjnego, tabletki hormonalne, menopauza), zmiany pogody, napięciowe bóle głowy, spożycie produktów zawierających tyraminę (np. czerwone wino,
Migrena to jedna z trzech chorób najczęściej występujących na świecie dojrzewający ser, wędzona ryba), glutaminian sodu lub azotany (obecne m.in. w wędlinach jako konserwanty), liczne inne składniki diety (czekolada, awokado, orzechy, owoce cytrusowe, nabiał, a także produkty marynowane lub fermentowane) oraz niektóre leki. Jak widać, lista jest bardzo długa. W ustaleniu czynnika spustowego, czyli odpowiedzialnego za kolejny atak choroby, pomaga prowadzenie dziennika migren. Niestety, nawet wykrycie, co konkretnie wywołuje migrenę, nie gwarantuje sukcesu, ponieważ nie zawsze wyeliminowanie czynników ryzyka zapobiega atakom5. W medycynie konwencjonalnej leczenie migreny opiera się na trzech elementach. Pierwszy z nich to właśnie unikanie czynników spustowych, a drugi – przerywanie ataków migrenowych. Ważne, aby nie zwlekać z zażyciem leków, do których należą tryptany dostępne w postaci tabletek, zastrzyków i sprejów do nosa (przydają się zwłaszcza wtedy, gdy atakowi towarzyszą wymioty)6. Trzecim elementem leczenia migreny, zwłaszcza takiej, w której ataki są częste lub bardzo uciążliwe, jest stosowanie leków zapobiegawczych, takich jak betablokery, blokery kanału wapniowego, leki przeciwpadaczkowe, trójpierścieniowe leki antydepresyjne i leki z grupy antagonistów receptorów serotoninowych. Niestety, substancje te mogą dawać efekty uboczne: zaburzenia rytmu serca, bóle mięśniowe, kłopoty ze snem, dolegliwości ze strony układu pokarmowego, zwiększenie masy ciała, uszkodzenie wątroby, drżenie rąk7.
Igły lekiem na ból Jak widać, leczenie farmakologiczne nie zawsze jest skuteczne i nierzadko towarzyszą mu nieprzyjemne, a nawet groźne efekty uboczne. Alternatywą może być tradycyjna medycyna MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 61
Z praktyki lekarzy holistycznych
Wprawdzie migreny dotykają zaledwie 6% mężczyzn, jednak ich przebieg bywa nie mniej bolesny niż w przypadku kobiet. Częstotliwość ataków zmniejsza się wraz z wiekiem, co dotyczy obu płci
chińska, a konkretnie akupunktura. Przypomnijmy, że jest to metoda leczenia wywodząca się ze starożytnych Chin (łac. acus – igła, punctura – ukłucie). Niektórzy twierdzą, że kamienne igły i zaostrzone kości datowane na 6 tys. lat p.n.e. używane były właśnie do akupunktury. Trudno tego dowieść, ponieważ mogły one służyć także do innych celów, np. upuszczania krwi lub przebijania ropni. Pierwszym pewnym źródłem potwierdzającym stosowanie akupunktury jest „Kanon medycyny wewnętrznej”, uważany za jedno z najważniejszych dzieł taoizmu i czołowy traktat medycyny chińskiej (jego autorstwo przypisuje się Żółtemu Cesarzowi, Huang Di, który panował w trzecim tysiącleciu p.n.e.). Księga prezentuje koncepcję meridianów, czyli kanałów przepływu siły witalnej qi, która w tamtych czasach była już dobrze rozwinięta, chociaż precyzyjne określenie miejsca punktów akupunkturowych na ciele pojawiło się później8.
Akupunktura poszerza tętnicę skroniową, co łagodzi bóle migrenowe Celem tej metody leczenia jest odblokowanie meridianów i zapewnienie niezakłóconego przepływu energii qi, dzięki czemu pacjent odzyskuje cielesną i duchową równowagę. Aby to osiągnąć, w ściśle określone punkty ciała leżące na kanałach energetycznych wbija się cieniutkie igły, niewiele grubsze od włosa (współcześnie są to igły ze stali nierdzewnej; najbezpieczniejsze są igły jednorazowe, sterylizowane fabrycznie). Igły 62 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
te, odpowiednio skierowane przez akupunkturzystę, przesyłają qi w stronę danego organu lub odprowadzają z niego jej nadmiar. Światowa Organizacja Zdrowia w 2002 r. opublikowała raport z przeglądu klinicznych testów dotyczących skuteczności akupunktury. Zawierał on listę dolegliwości, w przypadku których udało się badawczo potwierdzić pozytywny wpływ tej metody na rezultaty terapii. Znalazł się na niej m.in. ból głowy. Raport przypomina także, że znieczulające działanie akupunktury zostało badawczo potwierdzone już wcześniej9. Ponadto badania przeprowadzone przy użyciu rezonansu magnetycznego, a także tomograii pozytronowej (technika obrazowania), pokazały, że akupunktura działa na struktury mózgu10. W przypadku pacjentów cierpiących na migrenę dochodzi dzięki akupunkturze do znacznego poszerzenia średnicy tętnicy skroniowej, co wpływa na mechanizm odczuwania bólu. Akupunktura oddziałuje też na wydzielanie takich substancji jak norepinefryna (neuroprzekaźnik), angiotensyna II (obkurcza błonę mięśniową naczyń krwionośnych), serotonina (hormon szczęścia), ekefalina (peptyd opioidowy działający jak neuroprzekaźnik) i beta-endorina (peptyd opioidowy). Badania potwierdzają, że akupunktura jest skuteczniejsza w leczeniu migreny od farmakoterapii i bez wątpienia wywołuje mniej efektów ubocznych11. Przykładem takiego badania może być porównanie akupunktury z topiramatem, lekiem przeciwdrgawkowym często stosowanym w proilaktyce migren atypowych, przeprowadzone w grupie 66 pacjentów12. Okazało się, że podawanie topiramatu skróciło czas trwania migreny z 20 dni do 12, a stosowanie akupunktury – do 10. Co więcej, topiramat wywołał efekty uboczne aż u 66% pacjentów, a akupunktura u zaledwie 6%.
Diagnoza według medycyny holistycznej Zdesperowana Ayana po 10 latach cierpień, nie uzyskawszy pomocy w ramach medycyny konwencjonalnej, zgłosiła się w końcu do lekarza medycyny holistycznej, który po przeprowadzeniu standardowego badania posłużył się w celach diagnostycznych metodami tradycyjnej medycyny chińskiej. Z wywiadu wynikało, że kobieta bardzo lubiła czekoladę, lody i smażone potrawy. Dokuczały jej zatkane zatoki i alergia. Co tydzień miała mdłości i wymiotowała, 1–2 razy w tygodniu cierpiała na zaparcia. Była zestresowana i odczuwała niepokój. Samo badanie zaś wykazało, że Ayana ma zimne dłonie oraz stopy i łatwo się poci. Ważnym wskaźnikiem diagnostycznym
Z praktyki lekarzy holistycznych w tradycyjnej medycynie chińskiej jest stan języka: był lekko czerwony, opuchnięty, o karbowanym brzegu i z cienkim żółtym nalotem. Żyły pod językiem lekarz ocenił jako ciemne i nabrzmiałe. Innym istotnym elementem badania jest określenie charakteru pulsu. U Ayany był on „śliski” (jeden z typów pulsu rozróżnianych w tradycyjnej medycynie chińskiej), przy czym w lewej ręce miał mocniejszą pozycję guan niż w prawej. Diagnoza postawiona przez lekarza medycyny holistycznej brzmiała następująco: ogień wątroby buchający do góry, czyli gan huo shang yan (połączony z nagromadzeniem wilgotnego śluzu). Jest to jednostka chorobowa wyróżniana w tradycyjnej medycynie chińskiej. U Ayany związanym z nią objawem była migrena z ostrym bólem i drażliwością, a także nieregularne miesiączkowanie, zaparcia i zaczerwienienie języka. O nagromadzeniu wilgotnego śluzu świadczyły zawroty głowy, uczucie ciężkości, mdłości i wymioty, śliski puls oraz opuchnięty język o karbowanych brzegach.
Leczenie Zaordynowana kuracja miała na celu zredukowanie ognia wątroby, wyeliminowanie wilgoci, usunięcie śluzu i powstrzymanie bólu. Jednym z trzech elementów wdrożonej terapii było sześć
cotygodniowych sesji akupunktury, do których wyznaczono następujące punkty: tai yang EX-HN5 (na ból z boku głowy), shuaigu GB-8 (na ból z boku głowy, wyeliminowanie wilgoci, usunięcie śluzu i zawroty głowy), fengchi GB-20 i touwek ST-8 (na poprawę krążenia qi i usunię-
Na migrenę cierpi trzy razy więcej kobiet niż mężczyzn cie wilgotnego śluzu z głowy, by uśmierzyć ból), san yin jiao SP-6 (na oczyszczenie ognia wątroby i regulację krążenia qi w wątrobie), yin ling quan SP-9 (na aktywację śledziony i wyeliminowanie wilgotnego śluzu) oraz xing jian LV-2 (na oczyszczenie ognia wątroby i uśmierzenie bólu głowy). W czasie każdej sesji wbitymi igłami manipulowano aż do momentu, gdy pacjentka poczuła tępe ciągnięcie w punkcie wbicia; odczucie to nosi nazwę deqi i jest niezbędne do uzyskania optymalnych rezultatów terapii. Dotychczas w diecie Ayany królowały potrawy smażone, tłuszcze i sód, dlatego drugim ważnym elementem leczenia było zalecenie, by pacjentka ograniczyła spożycie sodu do maksymalnie 3 g dziennie i zastąpiła tłuste smażone potrawy
Wrogiem migreny jest zdrowy styl życia, także odpowiednio skomponowana dieta. Zamiast ciężkostrawnych smażonych potraw warto włączyć do codziennego menu warzywa i owoce z ekologicznych upraw, świeże ryby i drób
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 63
Z praktyki lekarzy holistycznych
Na czym polega terapia Gersona To alternatywna metoda leczenia cywilizacyjnych chorób przewlekłych, głównie raka, ale także cukrzycy, nadciśnienia, chorób reumatycznych i chorób serca. Została stworzona przez Maxa Gersona (1891 – 1956), lekarza i naukowca, który stwierdził, że rak jest chorobą całego organizmu, a powoduje go zaburzenie równowagi sodowo-potasowej, toksemia organizmu i trwały niedobór substancji odżywczych. Terapia Gersona polega głównie na zdrowym odżywianiu, którego podstawę stanowią produkty ekologiczne, świeżo wyciskane soki z owoców i warzyw. Towarzyszy jej starannie dobrana suplementacja i lewatywy z kawy. Leczenie takie ma na celu odtrucie organizmu i odżywienie go, aby był w stanie uruchomić mechanizmy samoleczenia13.
owocami i warzywami z ekologicznych upraw, świeżymi rybami i drobiem. Trzeci element kuracji stanowiły lewatywy zawierające kawę i chińskie zioła. Według tradycyjnej medycyny chińskiej kawa dzięki zawartej w niej kofeinie wykazuje działanie rozgrzewające i osuszające. Natomiast przepisana pacjentce mieszanka ziół o nazwie zeng ye tang (skład: korzeń trędownika, rhemanii i konwalnika japońskiego) oddziałuje nawilżająco na jelita, zwiększa produkcję płynów w organizmie i przeciwdziała nadmiernemu wysuszeniu ich przez kawę. Lewatywy zastosowano w tej kuracji przede wszystkim dla oczyszczenia okrężnicy z toksycznego kału i bakterii. Zawarta w nich kofeina miała dodatkowo poszerzyć przewody pęcherzyka żółciowego i wątroby, by umożliwić w ten sposób swobodny przepływ żółci. Ten rodzaj lewatyw zwiększa o 600% skuteczność s-transferazy glutationowej, czyli enzymu usuwającego z krwiobiegu elektroile (wolne rodniki). Lewatywy rozszerzające naczynia krwionośne prawdopodobnie obniżają dolegliwości bólowe, a usunięcie toksyn sprawia, że w organizmie lepiej działają mechanizmy samouzdrawiania. Pomysł zastosowania lewatyw zaczerpnięto z terapii Gersona13. Zaplanowano je tak, by w pierwszym tygodniu pacjentka miała wykonaną jedną lewatywę, w drugim dwie, a w trzecim trzy; za każdym razem trwały one od 12 do 15 minut. 64 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Rezultaty Już po pierwszym tygodniu leczenia (sesja akupunktury, lewatywa i modyikacja diety) Ayana odczuła poprawę. Wprawdzie przez dwa dni dokuczał jej ból głowy i w ciągu tygodnia aż dwa razy zwymiotowała, jednak dolegliwości były mniejsze niż przy wcześniejszych migrenach – oceniła je na 5 w skali od 1 do 10. Po lewatywie poczuła się lepiej – zmniejszyło się wzdęcie brzucha wywołane nagromadzeniem gazów jelitowych. Po drugim tygodniu kuracji zatoki pacjentki były w mniejszym stopniu zatkane, a bóle głowy stały się łagodniejsze i krócej trwały. W trzecim tygodniu Ayana przez dwa dni cierpiała na zaparcia. Dolegliwości ustąpiły po trzeciej lewatywie. W tygodniu czwartym pacjentka deklarowała ogólną poprawę. Poczuła się tak dobrze i pewnie, że powróciła do diety opartej na smażonych potrawach. I natychmiast miała atak migreny połączonej z wymiotami. Ponownie zaczęła więc stosować się do zaleceń lekarza dotyczących odżywiania, dzięki czemu już w piątym tygodniu mogła zgłosić dalszą poprawę stanu zatok oraz zmniejszenie bólu głowy (ocena 3 na 10 pkt). Cała kuracja trwała sześć tygodni. Osiem miesięcy po jej zakończeniu Ayana miała wizytę kontrolną u lekarza. Stwierdziła, że akupunktura, zmiana diety i lewatywy odmieniły jej życie. Teraz nie tylko czuje się lepiej, ale pozbyła się też stresu powodowanego podświadomym oczekiwaniem na ból. Dzięki temu, że prowadzi dzienniczek żywieniowo-migrenowy, udało się jej ustalić, które produkty spożywcze wywołują ataki. Stara się ich unikać. Życie Ayany nabrało koloru. Pracuje i odpoczywa wolna od lęku, że lada moment dopadnie ją migrena. Można powiedzieć, że w leczeniu migreny połączenie tradycyjnej medycyny chińskiej z terapią Gersona przynosi trwałe rezultaty. ■ BIBLIOGRAFIA 1. 2. 3. 4. 5.
Payant M.J, Gobal Adv Health Med. 2014; 3 (1):71–74. http://www.abcmigrena.pl/przyczyny-i-objawy-migreny-1 https://migraineresearchfoundation.org/about-migraine/migraine-facts/ Hamel E., Cephalgia, 2007 Nov., 27 (11): 1293–300. http://www.medicalnewstoday.com/articles/148373.php#what_triggers_migraine_headaches 6. Bartleson J.D., Cutrer F.M., Minn Med. 2010; 93 (5): 36–41. 7. http://www.abcmigrena.pl/migrena-przewlekla 8. White A., Ernst E., Rheumatology, 2004, 43 (5): 662–663. 9. World Health Organization, „Acupuncture: review and analysis of reports on controlled clinical trials”, 2002, Geneva, World Health Organization. 10. Iseri S.O., Cabioglu T., Journal of the Australian Traditional-Medicine Society, 2012 Jun.;18 (2): 89–93. 11. Linde K., at al., Cochrane Database Syst. Rev. 2009 Jan, 21 (1): CD001218. 12. Yang C.P., at al., Cephalalgia. 2011; 31 (15): 1510–21. 13. Gerson C., Bishop B., „Healing the Gerson way: defeating cancer and other chronic diseases”. Carmel, CA: Totality Books, 2009.
Żyj holistycznie
Toksyczne związki w naszym życiu Wszyscy wiemy, że trzeba dbać o zdrowie. Gdy coś nam dolega, idziemy do lekarza, robimy badania, przyjmujemy leki. Unikamy produktów, które w naszym przekonaniu mogą nam szkodzić, staramy się prowadzić regularny tryb życia, korzystamy z uroków spa. Ale czy rzeczywiście warto się tak starać? Czy jesteśmy w stanie skutecznie zatroszczyć się o siebie, skoro żyjemy w świecie zdominowanym przez szkodliwe substancje chemiczne?
K
tóre z nich stanowią największe zagrożenie? Jak je rozpoznać? Czym się kierować, dokonując codziennych wyborów związanych z zakupem produktów żywnościowych, leków czy sprzętów domowych? Jak się poruszać w gąszczu śmiertelnie groźnych substancji, z których istnienia często nie zdajemy sobie nawet sprawy, choć nieustannie jesteśmy narażeni na ich toksyczne działanie, i to dosłownie: od rana do nocy.
66 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
TYPOWY PORANEK
TEKST
KATARZYNA TATARKIEWICZ
Rozpoczął się kolejny dzień tygodnia. Alicję jak zwykle obudziła spokojna muzyka dobiegająca z radia nastawionego zamiast alarmu. Wypoczęta i zrelaksowana przygotowywała sobie ulubione
Żyj holistycznie
śniadanie: mocno podpieczony tost z koniturą z róży, do tego szklanka świeżo wyciśniętego soku z sezonowych owoców i oczywiście kawa (koniecznie długo parzona, z włoskiego ekspresu, z mlekiem). Jak wskazują badania szwedzkich naukowców, poranna kawa i tost mogą... zabić. Nie chodzi tu jednak o wysokie dawki kofeiny, cholesterolu czy glutenu, tylko o akrylamid – związek chemiczny odpowiedzialny za występowanie raka u gryzoni, a obecny w wielu potrawach, które codziennie spożywamy. Do wytworzenia akrylamidu dochodzi pod wpływem wysokich temperatur (powyżej 250 st. C) podczas smażenia i pieczenia żywności pochodzenia roślinnego i bogatej w węglowodany, podczas reakcji prowadzących do brązowienia z udziałem cukrów i aminokwasu zwanego asparaginą. AkrylaZaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
mid bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie, co sprawia, że jest łatwo wchłaniany przez organizm z przewodu pokarmowego, skąd dociera do wszystkich tkanek1. Badania przeprowadzone przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) potwierdziły obecność akrylamidu w takich produktach jak frytki, płatki śniadaniowe, ciastka i pieczywo. Jednak najgroźniejsze dla zdrowia są smażone lub pieczone ziemniaki oraz zbyt długo parzona kawa. Na podstawie testów laboratoryjnych uznano akrylamid za substancję chemiczną przyczyniającą się do występowania zachorowań na raka. Niektóre z przeprowadzonych doświadczeń wykazały również inne zagrożenia. Ma on np. wpływ na układ nerwowy i rozrodczy gryzoni. Dwie instytucje: Norweski Instytut Zdrowia Publicznego oraz Uniwersytet w Sztokholmie, sugerują, że kobiety narażone podczas MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 67
Żyj holistycznie ciąży na kontakt z akrylamidem w dużych ilościach mogą wydać na świat potomstwo o mniejszej wadze urodzeniowej. Jednak EFSA przekonuje, że przeprowadzone badania wykazały negatywny wpływ tej substancji chemicznej na gryzonie, ale nie potwierdziły jednoznacznie jej wpływu na organizm ludzki. Niestety, nie unikniemy akrylamidu – większość z nas lubi potrawy bogate w skrobię. Jednak istnieją sposoby na zmniejszenie przyjmowanych przez nas ilości tego toksycznego związku. Jakie? Przypiekanie tostów na kolor złoty, a nie ciemnobrązowy. Picie espresso zamiast kawy parzonej po włosku, która zawiera podwójną ilość szkodliwej substancji. Generalnie EFSA zaleca unikanie „chrupania i przywierania” w przygotowywaniu produktów do spożycia. Okazuje się, że z jednej strony akrylamid jest substancją potencjalnie groźną dla naszego zdrowia i życia, ale z drugiej – nie istnieją badania potwierdzające jednoznacznie jego wpływ na wzrost ryzyka zachorowania na raka u ludzi.
GRUNT TO PORANNA HIGIENA
Po śniadaniu Alicja wzięła szybki prysznic z dodatkiem olejku. Lubiła, jak jej skóra była natłuszczona i jędrna. Do tego nawilżający balsam po kąpieli i dezodorant. Codzienna higiena zębów. Nie znosiła ludzi z nieświeżym oddechem, tak więc przestrzegała zarówno terminów wizyt kontrolnych u dentysty, jak i czyszczenia i płukania jamy ustnej w domu. Odpowiadało jej to poczucie zadbania o siebie. Jeszcze tylko kilka ruchów szczotką do włosów i Alicja była gotowa do wyjścia. W 2004 r. odkryto, że w wielu kosmetykach znajdują się konserwanty chemiczne zwane parabenami, które obciążono winą za wywoływanie raka sutka. Chodziło głównie o dezodoranty. Jednak nie zostało to jednoznacznie udowodnione naukowo. Niemniej specjaliści przeprowadzający badania nadal twierdzą, iż wieloletnie stosowanie antyperspirantów może doprowadzić do rozwoju raka wskutek gromadzenia się w organizmie konserwantów używanych właśnie do ich produkcji. Ponadto antyperspiranty mają w swoim składzie tzw. sole glinu, których zadaniem jest blokować ujścia gruczołów potowych, co chroni przed wydzielaniem nieprzyjemnego zapachu. Jednak w wysokich dawkach stają się one silną neurotoksyną uszkadzającą układ nerwowy. Negatywny wpływ parabenów na ludzki organizm nadal pozostaje nie do końca wyjaśniony. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oraz Komitet Naukowy Unii Europejskiej utrzymują, że parabeny mogą wprawdzie 68 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
zakłócać działanie układu hormonalnego, jednak w małych dawkach są bezpieczne. Mimo braku presji ze strony organów regulacyjnych, irmy kosmetyczne zrezygnowały z parabenów w swoich produktach oraz starają się maksymalnie obniżać poziom pozostałych substancji chemicznych. Inaczej rzecz się ma z triclosanem, składnikiem przeciwbakteryjnym, który dodawany jest m.in. do mydeł, past do zębów i płynów do płukania jamy ustnej. Jego negatywny wpływ na naszą odporność i reakcje na antybiotyki został przedstawiony w raporcie przygotowanym w 1998 r. Niecałe 20 lat później, w 2007 r., okazało się, że triclosan zmienia także gospodarkę hormonalną w organizmie szczurów – wpływa głównie na funkcje tarczycy. Jednak i tym razem nie ma pewności, że modele badawcze zwierząt przekładają się na reakcje organizmu ludzkiego. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) uważnie zbadała zakres działania triclosanu. Wykazano, że nie stanowi on zagrożenia dla mikroorganizmów żyjących w wodzie. Pojawiły się nawet opinie, że w ogóle nie wpływa on na efektywność mycia rąk. Stąd też najwięksi wytwórcy kosmetyków, w tym Johnson & Johnson oraz Procter & Gamble, zdecydowali się wyeliminować ten składnik ze swoich produktów. Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego i jego członkowie zapewniają, że produkty kosmetyczne wprowadzane legalnie do obrotu na rynku całej Unii Europejskiej, w tym Polsce, są bezpieczne. Produkty te nie zawierają substancji toksycznych, których obecność w kosmetykach mogłaby zagrażać zdrowiu lub bezpieczeństwu konsumentów. Każdy produkt kosmetyczny oraz wszystkie obecne w nim składniki przed wprowadzeniem do obrotu poddaje się szczegółowej ocenie toksykologicznej i dermatologicznej. Substancje, których bezpieczeństwo budzi wątpliwości, przechodzą na bieżąco dodatkowy sprawdzian toksykologiczny. Dokonuje go niezależny zespół doradczy Komisji Europejskiej złożony z toksykologów, alergologów, epidemiologów oraz ekspertów w dziedzinie oceny ryzyka3. W Europie wpływ triclosanu na naszą odporność na antybiotyki wciąż jest badany. Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) przyznaje, że jest to substancja niegroźna dla ludzi. Z drugiej jednak strony wciąż istnieje wiele niewiadomych. Należy więc przyjąć, że choć nie ma pewnych i bezspornych dowodów na to, iż triclosan niszczy ludzkie zdrowie, to jednak nie można tego wykluczyć, czyli trzeba zachować ostrożność i „sprawować nad nim ścisły nadzór, by nie znalazł się w organizmie w zbyt wysokiej dawce”.
NAJZDROWSZE JEST ŚWIEŻE JABŁKO
Przed wyjściem z domu Alicja wrzuciła do torebki jabłko. Będzie fantastyczną przegryzką na drugie śniadanie, zwłaszcza że zapowiadał się dzień przeładowany
Żyj holistycznie spotkaniami. Lepsze to niż na szybko zjedzona parówka w bułce czy baton. Przecież Anglicy wciąż powtarzają, że jedno jabłko schrupane w ciągu dnia na długo oszczędzi widoku lekarza. Rzeczywiście, z założenia owoce i warzywa są bardzo zdrowym uzupełnieniem naszej diety. Czy jednak na pewno? Robiąc zakupy w osiedlowym sklepie, na targu czy w markecie, wybieramy te najładniejsze, bez plamek i przebarwień, odrzucając wszystko, co wygląda na zepsute lub po prostu brzydkie. Okazuje się to jednak błędnym podejściem. Te najpiękniejsze owoce i warzywa powstają dzięki… pestycydom. Pestycydy są naturalnymi lub syntetycznymi substancjami, które służą do zwalczania szkodliwych i niepożądanych organizmów. Używa się ich powszechnie do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych i produktów żywnościowych, a także do niszczenia żywych organizmów uznanych za szkodliwe w budynkach gospodarczych, mieszkalnych, szpitalach i magazynach. Za pomocą pestycydów likwiduje się bakterie, grzyby, chwasty, wirusy i pleśnie. Zabija się owady, roztocza, larwy, ślimaki i gryzonie. Pestycydy hamują lub stymulują procesy życiowe roślin. Środki ochrony roślin należą również do grupy pestycydów. Związane z nimi niebezpieczeństwo polega na tym, że nie wyczuwamy ich smaku ani zapachu. Nie jesteśmy więc w stanie samodzielnie stwierdzić, gdzie są obecne, a gdzie ich nie ma. Co gorsza, używane są do ochrony praktycznie wszystkich upraw – drzew, krzewów, plantacji zboża czy warzyw. Ich zastosowanie doprowadziło do zwiększenia plonów i poprawy jakości zbiorów. Jednak używanie pestycydów zaowocowało również negatywnymi skutkami. Przede wszystkim giną pszczoły, gdyż neonikotynoidy (inaczej: pestycydy) zmniejszają ich odporność na choroby i pasożyty oraz powodują utratę orientacji, co sprawia, że pszczoły błądzą i nie traiają do ula. Przypomnijmy słowa Alberta Einsteina: „Jeśli zabraknie pszczół, ludzkość przetrwa cztery lata”. Pojawiły się też szkodniki odporne na działanie pestycydów, co wymusza zwiększanie ilości używanych środków, a więc środowisko naturalne, zarówno gleba, jak i wody powierzchniowe czy gruntowe, staje się coraz bardziej nimi skażone. Według Europejskiej Organizacji Dostawców Wody zanieczyszczenie pestycydami wody na obszarach nizinnych jest bardzo poważne. W dużej ich części przekracza wartość progową 0,1 mikrograma na 1 litr, co wiąże się z potrzebą uzdatniania wody do picia4. Przyjmowanie zwiększonych dawek pestycydów prowadzi do zwiększenia ryzyka wystąpienia nowotworów, zaburzeń hormonalnych, uszkodzeń układu nerwowego, cukrzycy i innych problemów zdrowotnych. W opracowaniu zamieszczonym na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie5 możemy przeczytać: „Dział Laboratoryjny WSSE w Krakowie bada rocznie w ramach urzędowej kontroli około 120 próbek żywności pochodzenia roślinnego (żyto, ryż, czarna poZaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
rzeczka, mandarynki, pieczarki, śliwki, sok pomarańczowy oraz napój z czarnej porzeczki). W okresie ostatnich kilku lat nie stwierdzono przekroczeń najwyższych dopuszczalnych pozostałości pestycydów w badanych próbkach”. Co wcale nie jest uspokajające. Oznacza bowiem, że wciąż jesteśmy narażeni na działanie pestycydów, które znajdują się w żywności i gromadzą się nieustannie w organizmie, by w pewnym momencie skumulować się do poziomu, który ujawnia się w postaci chorób. Jak uniknąć kontaktu z pestycydami? Przede wszystkim należy znaleźć zaufanego dostawcę warzyw i owoców, który uprawia je na małą skalę. Nie bójmy się nieregularnych kształtów. Oznaczają one, że warzywa i owoce zostały wyhodowane naturalnie. A jak się pozbyć pestycydów z produktów kupionych u niepewnego producenta? Przede wszystkim trzeba je dokładnie umyć pod bieżącą wodą, a przed spożyciem obrać i usunąć liście zewnętrzne. Jeśli jednak środki chemiczne wniknęły głęboko w roślinę, nie uda nam się, niestety, ich pozbyć. Pamiętajmy jednak o tym, aby spożywać jak najmniej przetworzonej żywności. A jeśli mamy ku temu warunki, sami hodujmy warzywa i owoce na własne potrzeby.
WYPOSAŻENIE WNĘTRZ TEŻ BYWA NIEBEZPIECZNE
Alicja szybko dotarła do biura. Bardzo lubiła swój gabinet, zwłaszcza że dostała specjalny budżet na jego odnowienie i zakup potrzebnego wyposażenia. Powstało miejsce pracy, gdzie mogła odciąć się od hałasu panującego w korytarzu. Komfort, jaki odczuwała, siedząc w swoim fotelu, pozwalał jej bez oznak zmęczenia spędzać długie godziny na lekturze dokumentów. Okazuje się, że ulubione biurko czy dywan również może stanowić dla nas śmiertelne zagrożenie, a w najlepszym wypadku – zrujnować nam zdrowie. Dlaczego? Meble i tkaniny bywają często pokrywane ognioodporną powłoką. Chemikalia wykorzystywane do tego celu są niezwykle groźne da zdrowia. Do niedawna grupa substancji zwanych polibromowanymi eterami difenylowymi (PBDEs) była stosowana w szerokiej gamie produktów od elektroniki do pościeli. Zarówno w USA, jak i w UE te substancje zostały jednak zakazane, ponieważ wpływały na obniżenie płodności i przyczyniały się do występowania zaburzeń w rozwoju dzieci. Mimo to w Ameryce Północnej od 1970 r. poziom stężenia PBDEs podwaja się MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 69
Żyj holistycznie co pięć lat. W tej sytuacji stężenie eterów w kurzu domowym jest relatywnie wysokie. Czy można się jakoś ustrzec przed chemikaliami znajdującymi się w meblach? Niestety, mają one to do siebie, że przenikają do pęcherzyków powietrza znajdujących się w poduszkach lub tapicerce. W dodatku sama pianka znajdująca się w obiciach może również zostać starta, a wtedy zamienia się w pył, który przedostaje się łatwo do powietrza. Inną substancją chemiczną budzącą spory niepokój naukowców jest tetrabromobisfenol A (TBBPA), którego obecność trudno stwierdzić, choć jest wykorzystywany na całym świecie. Badania przeprowadzone w ramach Amerykańskiego Narodowego Programu Toksykologicznego wykazały, że TBBPA powoduje raka u gryzoni. Istnieją również dowody na to, iż substancja ta zakłóca działanie układu hormonalnego, wpływając na funkcjonowanie tarczycy i sygnalizację estrogenu, co w konsekwencji może prowadzić do podwyższenia poziomu hormonów we krwi. Przytoczone wyniki badań nie spowodowały jednak zmiany dotychczasowej praktyki i TBBPA nadal jest często stosowany jako substytut zakazanego środka chemicznego deka-BDE, głównie w elektronice. Ten brak reakcji jest niewątpliwie spowodowany małą jeszcze wiedzą o nowych substancjach chemicznych, które sukcesywnie zastępują te zakazane. Z kolei środek TDCPP, stosowany jako dodatek do piżam dziecięcych, aby tkanina wolniej się paliła w razie pożaru, został w latach 70. ubiegłego wieku wycofany z rynku, gdy się okazało, że jest przyczyną występowania raka u zwierząt. Obecnie od 2004 r. nadal jest z powodzeniem wykorzystywany jako zamiennik środka chemicznego penta-BDE do produkcji mebli,
Wyeliminowanie z diety wszystkich szkodliwych produktów jest prawie niemożliwe, co gorsza, czasem świadomie dokonujemy niewłaściwych wyborów. Wszyscy wiemy, że dodawane do słodzonych napojów barwniki, konserwanty czy sztuczne substytuty cukru szkodzą, ale czy zmniejsza się przez to ich spożycie? 70 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
wyposażenia aut, namiotów, a nawet fotelików samochodowych dla dzieci. Wniosek płynący z powyższych informacji jest następujący: szkodliwe substancje, nad którymi przeprowadzono badania, są systematycznie wycofywane z użycia. Jednak ich zamienniki nie zawsze spełniają kryterium bezpieczeństwa, ponieważ nie zostały jeszcze dostatecznie przebadane. Niestety zdarza się również, że wyniki badań są po prostu lekceważone.
ZDROWY SPACER PO NIEZDROWĄ RYBKĘ Dwa spotkania z klientami zewnętrznymi, jedna narada wewnętrzna. Alicja czuje, że zbliża się pora obiadu. Postanawia wyskoczyć na 15 minut do ulubionego bistro. Często przyrządzają tam przepysznego łososia ze szpinakiem. Świetne źródło energii i cennych kwasów omega-3. Przy okazji zrobi sobie mały spacer na świeżym powietrzu, przewietrzy głowę. W ten sposób polepszy swoją koncentrację. Musi przecież jeszcze przejrzeć przygotowane wcześniej dokumenty.
Od 1970 r. ołów z rygorystyczną konsekwencją jest wycofywany z naszego życia. Dzięki temu, że na terenie Unii Europejskiej wprowadzono zakaz stosowania tego metalu, nie ma go już w benzynie, farbach czy rurach. Spaliny samochodowe przestały więc być problemem. Wyeliminowano go również z procesu produkcji sprzętu RTV, gdzie był powszechnie stosowany w stopach lutowniczych. Jednak nie oznacza to, że ołów już nam nie zagraża. Wcześniej wyprodukowany traił do gleby, a w dodatku – w co trudno uwierzyć – ołowiane pociski wykorzystywane przez myśliwych są nadal dozwolone i w skali roku tylko w polskich lasach pozostaje 400–600 ton tego metalu. W konsekwencji przenika on wciąż do produktów spożywczych, m.in. zbóż, warzyw i wody. Uniknięcie ołowiu jest niemożliwe. A ma on silny wpływ na nasze IQ. W 2010 r. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności obniżył dopuszczalny poziom ołowiu w ludzkim organizmie, gdyż uznano, że nawet niewielka ilość tego metalu we krwi stanowi dla człowieka zagrożenie. Na szkodliwe działanie ołowiu są szczególnie narażone dzieci i noworodki. Drugim wciąż istniejącym problemem jest rtęć. Najwięcej tego pierwiastka przyjmujemy wraz z mięsem drapieżnych ryb, w którym jego stężenie często przekracza normy. Jeśli dieta matki jest skażona rtęcią, to skutkuje to niebezpieczeństwem wystąpienia szkód rozwojowych u noworodków i małych dzieci (życie płodowe, karmienie piersią). Najnowsze badania wykazały, że poziom rtęci w wodach, szczególnie wokół Islandii oraz Antarktyki, został potrojony. Naukowcy sugerują, że skażone rtęcią w znacznym stopniu są również osady morskie.
Żyj holistycznie Stosunkowo dużym zagrożeniem dla zdrowia jest rtęć obecna w plombach amalgamatowych. Warto więc korzystać z kompozytów światłoutwardzalnych, które także w pewnym zakresie są refundowane przez NFZ.
TRUJĄCY PARAGON
Alicja szybko pokonała odległość z biura do bistro. Właśnie zajęła miejsce w kolejce, gdy zadzwonił jej smartfon. Okazało się, że musi wracać, gdyż klient przełożył spotkanie na wcześniejszą godzinę, co zmuszało ją do natychmiastowego zapoznania się z dokumentami. Zamówiła rybę na wynos. Zapakowano ją w estetyczny papier chroniący przed przeciekaniem. Wrzuciła paragon do portmonetki i pobiegła do biura. Trudno, zje w trakcie pracy. Plastyikator biosfenol A (BPA) to związek występujący w powłoce paragonów, opakowań żywności i tworzyw poliwęglanowych. Uszkadza on układ hormonalny ssaków. Ponadto, co zostało potwierdzone w ramach Amerykańskiego Programu Toksykologicznego, wpływa on na mózg oraz zachowanie małych dzieci. W 2011 r. zakazano w Europie używania go do wyrobu butelek dla niemowląt. Dodatkowo Komisja ds. Oceny Ryzyka Europejskiej Agencji Chemikaliów, która doradzała organom regulacyjnym UE, ogłosiła, że BPA ma bezpośredni szkodliwy wpływ na rozrodczość. Badania te wykazały jednak oddziaływanie biosfenolu A jedynie na zwierzęta. Nie udowodniono jego wpływu na organizm człowieka, ponieważ posiada on zdolność przekształcania BPA do postaci, która nie wykazuje aktywności endokrynologicznych. Jednak szczególną ostrożność powinny zachować kobiety w ciąży. Należy pamiętać, że biosfenol A może być tylko jednym z czynników wywołujących zaburzenia endokrynologiczne w naszym organizmie.
PLAMA WYWOŁUJĄCA CHOROBY
Udało się. Alicja szybko przejrzała czekające na nią dokumenty. Tym razem nie znalazła żadnych błędów. Mogła więc spokojnie zająć się przyniesioną rybą. Nie chciała jednak jeść przy biurku. Udała się do irmowej Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
kuchni. Wyjęła rybę na talerz, podgrzała ją i zaczęła jeść. Niestety, sięgając po szklankę z wodą, zawadziła o talerz i w jednej chwili jego zawartość znalazła się na stoliku. Całe szczęście, że obrus był wodoodporny – bez trudu usunęła z niego resztki jedzenia. Materiały odporne na tłuszcz i wodę, jak również nici dentystyczne i jednorazowe naczynia, zawdzięczamy stosowaniu perluorowanej chemii. Ułatwiła ona życie niejednej pani domu. Jednak badania wykazały, że śladowe ilości węgloluorów (PFC) mamy we krwi, czyli organizm ludzki je wchłania. Obecność dwóch z najpowszechniejszych w użyciu środków chemicznych z tej grupy (sulfonian perluorooktanu – PFOS oraz kwas perluorooctowy – PFOA) stwierdzono zarówno w środowisku naturalnym, jak i u ludzi. Z powodu budowy tych związków (długie wiązania molekularne oraz bardzo mocne związki węgla z luorem) trudno je rozbić i dlatego są obecne w środowisku przez wiele lat. Badania na zwierzętach jednoznacznie wskazują, że obie substancje wpływają na poziom hormonów w organizmie oraz sprzyjają występowaniu zachorowań na raka. Z kolei testy wykonane z udziałem ludzi ujawniły wpływ PFOS oraz PFOA na występowanie chorób tarczycy oraz podwyższanie poziomu cholesterolu. Trzecią substancją z tej grupy, niezwykle groźną, jest perluorobutanosulfonian (PFBS), którego poziom w naszym organizmie podwaja się co 6 lat. Uspokoić może jedynie fakt, że jego stężenie we krwi mimo to wciąż pozostaje relatywnie niskie. Co ciekawe, wydaje się, że organizm przekształca chemikalia luorowe w kwas perluorooctowy (PFOA), którego poziom trudno obniżyć. Jednym z głównych źródeł tych chemikaliów w naszym organizmie są najprawdopodobniej opakowania odporne na tłuszcz, używane do przechowywania żywności. Badania przeprowadzone na zwierzętach to potwierdziły. Ponadto testy krwi ujawniają szereg związków organicznych, z których prawie połowy nie potraimy zidentyikować. Dlaczego? Najwyraźniej na rynku pojawiają się nowe substancje chemiczne, nierozpoznane jeszcze przez badaczy.
CZY CZYSTOŚĆ RZECZYWIŚCIE JEST... CZYSTA
Alicja z przyjemnością otworzyła drzwi mieszkania. Lubiła do niego wracać po długim i pracowitym dniu. Zrzuciła pantole, zdjęła płaszcz. Nareszcie piątek. Pierwsze kroki skierowała do kuchni. Włączyła gaz, aby zagotować wodę na herbatę, po czym przebrała się w wygodny dres. Zamierzała posprzątać mieszkanie i uporządkoMARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 71
Żyj holistycznie wać szafy. Musi uporać się z tym jeszcze dzisiaj, ponieważ na sobotę zaprosiła koleżankę. Zagwizdał czajnik. Jak miło w ciszy delektować się ulubionym naparem… No, ale do roboty. Otworzyła szafki, wyjęła środki czystości, założyła gumowe rękawice i przystąpiła do dzieła. Jak wykazują liczne badania, sprzątanie może być szalenie niebezpieczne dla zdrowia z powodu środków, jakich w tym celu używamy. Detergenty zostały wynalezione, gdy przemysł petrochemiczny stanął przed problemem toksycznych odpadów, szczególnie propylenu. Naukowcy jednak odkryli, że łącząc propylen z benzenem, otrzymujemy kwas siarkowy. Po dodaniu wodorotlenku, neutralizującego kwas, powstaje sól sodowa, pod względem właściwości podobna do mydła. I tak zaczęto produkować powszechne dzisiaj detergenty: ● nadwęglany powodujące uczulenia, obecne w proszkach do prania białych tkanin;
Podstępna metylortęć Gdyby nie ta historia, sprawę udałoby się pewnie zatuszować. Ale Billy Gauthier, rdzenny mieszkaniec kanadyjskiej prowincji Labrador, po zjedzeniu porcji łososia rozpoczął 13 października ub.r. głodówkę. I tak powrócił na łamy tamtejszej prasy wstydliwy dla Kanadyjczyków temat zaniedbywania zdrowia i braku troski o życie ludności rdzennej, tym razem w powiązaniu z obecnością w środowisku naturalnym metylortęci. Wstydliwy, ponieważ wiąże się z niechlubną polityką rządu, który lekceważy tradycję i potrzeby Inuitów, wcześniej znanych jako Eskimosi, a także z pewna anegdotą. Podobno ojciec obecnego premiera Kanady, Pierre Trudeau, kończąc spotkanie ze słynnym aktorem Marlonem Brando, który w poczuciu misji przyjechał do Ottawy, by nagłośnić kwestię praw tubylców, przemówił tymi słowy: „Różni nas (Amerykanów i Kanadyjczyków) sposób, w jaki traktujemy autochtonów. Wy na nich polowaliście i ich mordowaliście, a my ich głodzimy na śmierć”. Ta skandaliczna wypowiedź zawiera w sobie tragiczną prawdę. Łowiectwo i rybactwo dla rdzennych Kanadyjczyków było zawsze podstawą egzystencji. Zanieczyszczone środowisko oznacza choroby i głód. Dlatego Inuita Billy Gauthier, gdy poznał wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda, postanowił zaprotestować. Wykazały one, że poziom metylortęci w wodach spiętrzanych przez zaporę Muscrat Falls na potrzeby działającej tam elektrociepłowni przekracza wszelkie normy. To oznacza, że wskutek skażenia środowiska większa część ludności prowincji Labrador ze względu na łowiecko-rybacki tryb życia jest narażona na poważne choroby nerek, wątroby i mózgu, do którego wraz z krwią ten związek również dociera. Zresztą toksyczność metylortęci odbija się na całym układzie
72 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
● chloroform powodujący bóle głowy, mdłości, zawroty, podrażnienia dróg oddechowych, uszkodzenia nerek, wątroby i serca; ● enzymy rozkładające zabrudzenia tłuszczowe, wywołujące alergie; ● podchloryn sodu obecny w środkach dezynfekujących i odkażających, związek silnie żrący, który w kontakcie z kwasami uwalnia chlor, podrażnia skórę i oczy; ● dodatki zapachowe pochodzenia syntetycznego, ropopochodne, przyczyniające się do powstawania chorób nowotworowych oraz uczuleń; ● gazy nazywane propelentami, używane do produkcji aerozoli; ● związki powierzchniowo czynne umożliwiające oddzielenie brudu od powierzchni, co ułatwia jego rozkład w wodzie; ● fosforany i inne substancje pomocnicze służące do wybielania, które osiadają na skórze, powodując uczulenia i alergie; ● rozpuszczalniki: octan benzylu, octan etylu, alkohol benzylowy, których opary podrażniają oczy i drogi oddechowe, powodują kaszel, przyczyniają się do występowania
nerwowym, powodując uszkodzenia komórek mózgowych. Zagrożone są zwłaszcza kobiety i dzieci. Metylortęć przenika nawet przez łożysko, stanowiąc zagrożenie dla płodu. Stwierdzono, że jest przyczyną umysłowego upośledzenia i zaburzeń funkcjonowania układu immunologicznego. Co gorsza, ten związek charakteryzuje nie tylko nieprawdopodobnie wysoka toksyczność, lecz również niezwykła łatwość wnikania do organizmu. Czy to problem wyłącznie kanadyjskich autochtonów? Wszędzie tam, gdzie buduje się tamy, w wodzie kumuluje się metylortęć zbierana z wierzchniej warstwy gruntu na terenach zalewowych. Dlatego ta warstwa powinna być najpierw usunięta, co ze względów oszczędnościowych niekoniecznie jest przestrzegane. W Polsce jeszcze nie tak dawno metylortęć była stosowana w PGR-ach, czyli Państwowych Gospodarstwach Rolnych, jako środek chwastobójczy. Obecnie używanie pestycydów zawierających związki rtęci zostało prawnie zabronione.
Żyj holistycznie raka, wywołują bóle głowy, uszkodzenie wątroby, nerek i układu nerwowego, wywołują mdłości oraz wymioty; ● stabilizatory EDTA wywołujące podrażnienia skóry i oczu oraz zwiększające prawdopodobieństwo zachorowania na raka.
Najważniejsze jest to, by nie mieszać ze sobą żadnych środków czystości, nawet jeśli są tego samego typu i mają podobne przeznaczenie. Łącznie mogą one stanowić duże zagrożenie dla naszego organizmu: Wybielacz chlorowy + amoniakowy (odór powoduje nudności, bóle głowy, wymioty, kaszel i pieczenie oczu)
Wybielacz chlorowy + kwas solny, siarkowy (to połączenie jest zagrożeniem dla oczu i skóry, wywołuje podrażnienia)
Wybielacz + ocet (powstają trujące formaldehydy podrażniające nos i gardło, wywołują m.in. astmę)
Niebezpieczne dla zdrowia mogą być nie tylko środki czystości, ale również preparaty, które mają z założenia chronić zawartość naszych szaf, czyli np. środki na mole. Zawierają one w swoim składzie natalen, kamforę oraz często 1,4-dichlorobenzen. Są bardzo lotne, i to właśnie ich opary stanowią poważne zagrożenie dla ludzkiego organizmu. Natalina w dużym stężeniu jest w stanie doprowadzić do rozpadu czerwonych krwinek, uszkodzenia wątroby i nerek. Nawet krótkotrwały kontakt z tymi trującymi substancjami może wywołać napad padaczkowy.
LEKI POWODUJĄCE CHOROBY
Alicja szybko uporała się z porządkami. Wszystko lśniło. Mogła teraz przygotować menu na obiad z koleżanką. Zrobiła listę produktów, po czym wzięła kąpiel i przygotowała sobie kolację. Jeszcze tylko codzienna porcja witamin, kilka stron książki i… bez trudu zasnęła. Substancje o nazwie talany często dodawane są nie tylko do tworzyw sztucznych, aby zwiększyć ich elastyczność, czy farb drukarskich, ale również występują w powłokach przyjmowanych przez nas leków w pastylkach. Jest to o tyle groźne, że potraią one zaburzyć działanie układu hormoZaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
nalnego. Ich oddziaływanie na nasze zdrowie, gdy występują w organizmie w niskich stężeniach, nie jest jeszcze do końca poznane. Wysokie dawki znacząco wpływają na obniżenie liczby plemników i przyczyniają się do powstawania anatomicznych deformacji noworodków. Należy jednak pamiętać, że nie do końca znamy wpływ talanów na ludzki organizm, gdyż większość danych pochodzi z badań przeprowadzonych na zwierzętach. Z drugiej jednak strony są one tak powszechne w naszym życiu, że trudno uniknąć związanego z nimi ryzyka.
ZAKUPY – PRZYJEMNOŚĆ CZY WYZWANIE
Następnego dnia rano Alicja obudziła się wypoczęta. Trochę męczył ją ból głowy, ale po wywietrzeniu mieszkania, zjedzeniu dużego śniadania i wypiciu kubka kawy na szczęście sam przeszedł. Ubrała się, schowała do torebki listę zakupów przygotowaną poprzedniego dnia i poszła do sklepu. Najlepszym sposobem na uniknięcie nadmiernej ilości chemii w żywności jest nie tylko znalezienie zaufanego sprzedawcy, ale również czytanie etykiet. Najczęściej zakupy robimy pod wpływem emocji: rozpoznajemy produkt, bo był reklamowany lub wcześniej ktoś nam go polecił. Dużą rolę odgrywają również nasze przyzwyczajenia żywieniowe, a także cena. Należy pamiętać, że nawet sposób ekspozycji danego produktu w sklepie może nas sprowokować do zakupu. Najważniejsze jest jednak uważne przeczytanie informacji na etykiecie. Tylko w ten sposób możemy zdecydować, czy chcemy, aby wybrany produkt znalazł się na naszym stole. Nie znajdziemy tam jednak informacji, czym były karmione krowy czy kury, od których dane przetwory z mięsa czy mleka pochodzą.
PODEJMOWANIE BADAŃ TO KONIECZNOŚĆ
Alicja żyje jak każdy z nas. Wypełnia codzienne obowiązki, dba o zdrowie swoje i najbliższych. Chodzi do pracy, robi zakupy, sprząta. I często nie zdaje sobie sprawy z tego, że zwykłe i proste czynności bywają niebezpieczne dla zdrowia, a czasem i życia. Biorąc jednak pod uwagę styl dzisiejszego życia oraz otaczające nas realia, nie powinniśmy lekceważyć wpływu na nasz organizm substancji, którymi producenci „ulepszają” produkty. Bez względu na to, czy w grę wchodzi żywność, meble czy pasta do zębów. Oczywiście większości z nich nie uda się nam wyeliminować
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 73
Żyj holistycznie z naszego życia. Nie dowiemy się również, w jakim stopniu tak naprawdę nam one szkodzą – większość badań nad toksycznością substancji chemicznych wykonywana jest na zwierzętach. Realnym zagrożeniem jest dla nas również to, że przemysł chemiczny za jeden ze swoich priorytetów uznał potrojenie produkcji do 2050 r., co wiąże się z jednoczesnym przeniesieniem jej z Ameryki Północnej i Europy do krajów Azji i Ameryki Południowej, w których zwykle nie ma przepisów prawnych satysfakcjonujących z punktu widzenia bezpieczeństwa. Możemy jednak odnotować również i sukcesy w walce ze szkodliwymi substancjami chemicznymi. Wiele krajów nie używa już azbestu czy tetraetyloołowiu, a Konwencja Sztokholmska wymienia 25 trucizn, które są zakazane lub wyłączone z użytkowania, w tym DDT, dioksyny i PCB. Tempo badań nad toksycznością używanych substancji na szczęście przyspiesza. Naukowcy zaplanowali działania mające na celu jak najszybsze przetestowanie znanych substancji chemicznych przy jak najniższych kosztach. W ramach programu Tox21 stworzonego w USA m.in. przez Narodowy Instytut Zdrowia i Agencję Ochrony Środowiska zostanie zbadanych 10 tys. różnych chemikaliów wpływających na zdrowie człowieka. W tym celu zostaną użyte testy przesiewowe o wysokiej przepustowości. Jest to możliwe dzięki rozwiązaniom przejętym bezpośrednio z robotyki, a mianowicie potężnym komputerom. Będą one komponować wzory i ścieżki działania, co uwidoczni, jak dana substancja chemiczna może zakłócić procesy zachodzące w ludzkich komórkach, oraz ułatwi ocenę, jak to wpływa na zdrowego człowieka. Badania te pokażą przy okazji również i inny aspekt oddziaływania chemii na organizm. Odpowiedzą na pytanie, jak dane związki współdziałają ze sobą w ludzkim ciele, czy zmieniają wtedy swój skład i w jakim zakresie oddziałują na zdrowie człowieka. Na podstawie konwencjonalnych testów naukowcy nie są w stanie ocenić np. wpływu na nasze zdrowie określonej substancji chemicznej z kosmetyków użytych do porannej toalety, która wchodzi w reakcje ze związkami wdychanymi przez nas ze spalin samochodowych. Nowoczesne rozwiązania z użyciem komputerów niewątpliwie to ułatwią.
JAK ZMNIEJSZYĆ ILOŚĆ TOKSYN W NASZYM ŻYCIU?
Istnieje kilka prostych zasad, których przyjęcie pozwoli nam w znacznym stopniu zminimalizować ilość chemii w naszym życiu. Po pierwsze, musimy sobie uzmysłowić, które substancje spośród występujących w naszym domu są dla nas szkodliwe. Następny krok to znalezienie nieszkodliwych zamienników i... regularne wietrzenie mieszkania bez względu na porę roku. ■ BIBLIOGRAFIA 1. 2. 3. 4.
Toxic Shockers, New Scientist, 29 November 2014 csglobe.com, onalubi.pl/zdrowie/10-najgorszych-irm-spozywczych/ thesmellofbeauty.com Wspólnotowa polityka w zakresie zrównoważonego wykorzystania pestycydów. Uzasadnienie strategii, Luksemburg:Urząd Oicjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, 2007 5. Co to są pestycydy? Opracowanie Beata Pazera, Ewelina Kmita, http://wsse.krakow.pl 6. greensign.pl
74 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Jak sobie radzić z substancjami chemicznymi na co dzień6
1. Lotne związki organiczne (VOC)
VOC (Volatile Organic Compounds) to grupa związków chemicznych, które łatwo parują w temperaturze pokojowej. W ich oparach znajdują się substancje szkodliwe, np. formaldehydy. Występują zazwyczaj w niskich stężeniach, jednak kumulują się w długim okresie i przyczyniają się do powstawania chorób. Przedostają się one do domu z różnych źródeł. Istnieje ponad 400 związków typu VOC, które zostały zidentyikowane w naszych domach. Ponad 200 z nich można znaleźć w dywanach. Stężenie VOC może być wyższe (od dwóch do pięciu razy) w powietrzu wewnątrz pomieszczeń niż na zewnątrz. Wynika to stąd, że związki te są obecne w wielu produktach gospodarstwa domowego. Zagrożenia, jakie ze sobą niosą: podrażnienie oczu i dróg oddechowych, bóle głowy, zawroty głowy, zaburzenia widzenia, zaburzenia pamięci. Przewlekłe oddziaływanie zwiększa ryzyko raka wątroby, nerek i uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Źródła zagrożenia: nowe dywany i meble, farby do wnętrz, płyty wiórowe, sklejka i prasowane wyroby z drewna, nowe tworzywa sztuczne, elektronika, dezodoranty, odświeżacze powietrza, szampony i kosmetyki, płyny czyszczące, lakiery, odzież czyszczona na sucho, środki odstraszające insekty, wyroby tytoniowe. Jak zminimalizować ich negatywne działanie? ● Unikaj produktów o wysokiej zawartości VOC – szukaj informacji na opakowaniu, „Low-VOC” i „Zero-VOC” (np. na puszkach farb); ● Kupuj wyroby z litego drewna, płyt pilśniowych lub sklejki zamiast prasowanych produktów z drewna;. ● Wprowadź w domu zakaz palenia; ● W umeblowaniu domu uwzględniaj także antyki; ● Przed wniesieniem do domu nowych mebli, dywanów, wykładzin i wszelkich urządzeń rozpakuj je i pozostaw na kilka dni np. w garażu. Podobnie postępuj przed wniesieniem do mieszkania artykułów z drewna prasowanego pokrytego lakierem i farbą; ● Koniecznie wietrz pomieszczenia. Nie zapominaj o tym również zimą.
2. Pestycydy
Pestycydy są powszechnie używane w rolnictwie. Z badań wynika, że 60% herbicydów, 90% fungicydów i 30% insektycydów to substancje rakotwórcze. Osadzają się one na roślinach, w wyniku czego 50–90% żywności zawiera ich pozostałości. Zagrożenia: podrażnienie oczu, nosa i gardła, uszkodzenie centralnego systemu nerwowego, nerwów i nerek, zwiększone ryzyko zachorowania na raka, chorobę Parkinsona, a także poronienia, wady wrodzone, blokowanie wchłaniania składników odżywczych. Źródła: jedzenie (niektóre owoce, warzywa, zboża i mięso produkowane przemysłowo), produkty do niszczenia szkodników domowych, niektóre chemiczne zabiegi pielęgnacji trawników, produkty chemiczne stosowane w ogrodach, parkach. Jak zminimalizować skutki? ● Wprowadź zasadę „w domu bez butów” – to najprostszy sposób, aby pozostawić pestycydy za progiem; ● Kupuj świeże organiczne warzywa i owoce od sprawdzonych dostawców. Jeżeli masz taką możliwość, uprawiaj własne; ● Unikaj produktów chemicznych do zwalczania insektów w domu.
Żyj holistycznie Można znaleźć bezpieczne ekologiczne alternatywy, np. już mała ilość ziemi okrzemkowej zniszczy różnego rodzaju owady, ale nie zaszkodzi ani dzieciom, ani zwierzętom domowym. Chemiczne środki powinny być stosowane tylko wtedy, gdy łagodniejsze nie poradzą sobie z problemem; ● Stosuj naturalne metody zwalczania szkodników roślin.
3. Pleśń i inne toksyny z grzybów (mikotoksyny)
To jedne z bardziej alergennych substancji – u jednej osoby na trzy to właśnie one wywołują reakcję alergiczną. Już niewielka ilość mikotoksyny może powodować szereg problemów zdrowotnych. Zagrożenia: nie ma zbyt wielu publikacji na ten temat ani jednoznacznego potwierdzenia oddziaływania mikotoksyn na zdrowie. Mogą mieć one różnorodne działanie toksyczne, od podrażnienia błony śluzowej przez zaburzenia w pracy układu odpornościowego do wywołania raka. Źródła: skażone budynki, wilgotne obszary o częstych zmianach temperatury, obecne w powietrzu cząstki z wentylacji lub klimatyzacji. Jak zminimalizować skutki? ● Czyść i wymieniaj iltry w urządzeniach służących do ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji tak często, jak zaleca producent; ● Usuń wszystkie źródła wody, gdzie może rozwijać się pleśń. Pamiętaj o konieczności dokładnego ich wysuszenia; ● Zachowaj w pomieszczeniach wilgotność względną poniżej 60%; ● Przechowuj przedmioty o dużej zawartości celulozy (gazety, płyty gipsowo-kartonowe, karton) w suchych pomieszczeniach.
4. Ftalany i PCV (polichlorek winylu)
PCV zawierają ftalany – związki chemiczne powszechnie stosowane w przemyśle. Substancje te są wykorzystywane przede wszystkim do wydłużenia życia zapachów (kosmetyki, odświeżacze, chemia gospodarcza), a także do zmiękczania plastikowych opakowań.
Zagrożenia: wpływają negatywnie na układ hormonalny. Badacze zwracają uwagę na ich wielką szkodliwość w odniesieniu do kobiet ciężarnych – wywierają negatywny wpływ na rozwój narządów wewnętrznych u dzieci. Już niskie dawki stanowią ryzyko dla zdrowia. Źródła: folia, plastikowe butelki, plastikowe pojemniki do przechowywania żywności. PCV obecne w niektórych produktach, takich jak podłogi winylowe, zasłony i obicia, zabawki dla dzieci, zasłony prysznicowe, materace dmuchane, kosmetyki i utrwalacze. Jak zminimalizować skutki? ● Sprawdzaj na etykietach, czy produkty dla dzieci są wolne od ftalanów; ● Przy zakupie wyrobów z tworzyw sztucznych dla domu zapytaj, czy zawierają PCV lub ftalany; ● Unikaj spożywania żywności przechowywanej w plastiku z PCV; ● Wybieraj produkty z kodem recyklingu # 3 lub V w miejsce wyrobów z PCV; ● Wybieraj zasłony, rolety i markizy, które nie zawierają PCV – najlepsze są naturalne włókna, takie jak bawełna, len, drewno, bambus, jedwab; ● Pamiętaj o systematycznym wietrzeniu pomieszczeń.
5. Dioksyny
To związki chemiczne powstałe w wyniku procesów spalania w piecach lub podczas komercyjnego spalania odpadów komunalnych, np. takich jak bielona masa celulozowa, papier, plastik oraz tłuszcze wytworzone komercyjnie. Zagrożenia: rak, zaburzenia rozwojowe i układu rozrodczego, trądzik chlorowy, wysypki skórne, przebarwienia skóry, łagodne uszkodzenie wątroby. Źródła: tłuszcze zwierzęce – ponad 95% ekspozycji na dioksyny ma związek z jedzeniem komercyjnych tłuszczów zwierzęcych, a 23% – ze spożyciem mleka i nabiału. Inne duże źródła narażenia to wołowina, ryby, wieprzowina, drób i jaja. Również dym papierosowy zawiera niewielką ilość dioksyn. Jak zminimalizować skutki? ● Zmniejsz spożycie mięsa i przetworów mlecznych; ● Unikaj spalania materiałów zawierających chlor, takich jak np. tworzywa sztuczne.
6. Metale ciężkie
Metale takie jak arsen, rtęć, ołów i kadm, które są powszechnie obecne w naszym życiu, gromadzą się w tkankach miękkich ciała.
Zanieczyszczenie środowiska naturalnego i nonszalancja sektora przemysłowego nie usprawiedliwia naszej… ignorancji. Wiedza, w jaki sposób chronić się przed zagrożeniami, to podstawa. Ale trzeba też wykazać się siłą (charakteru), żeby z niej zrobić użytek
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Zagrożenia: rak, zaburzenia neurologiczne, choroba Alzheimera, zawroty głowy, zmęczenie, nudności i wymioty, zmniejszenie produkcji czerwonych i białych komórek krwi, zaburzenia rytmu serca, uszkodzenia naczyń krwionośnych. Źródła: woda pitna, szczepionki, pestycydy, zakonserwowane drewno, antyperspiranty, materiały budowlane, farby ołowiowe. Jak zminimalizować skutki? ● Zainstaluj iltry do wody; ● Używaj zimnej wody do picia oraz do gotowania na herbatę lub kawę; ● Unikaj ryb zawierających rtęć, takich jak makrela, miecznik, rekin; ● Ogranicz spożycie tuńczyka, szczególnie steków i konserw z tuńczyka białego; ● Jeżeli twój dom został zbudowany przed 1978 r., sprawdź, czy zastosowana została farba ołowiowa; ● Unikaj kupowania produktów wykonanych z PFC, takich jak naczynia telonowe i scotchgard; ● Unikaj impregnowanego drewna na podłogach lub placach zabaw dla dzieci.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 75
Żyj holistycznie
Toksyczne składniki obecne w Aceton Heksachlorobenzen
Uszkadza układ nerwowy, nerki i wątrobę
Wykazuje działanie rakotwórcze
Glikol etylenowy
Śmiertelnie trujący, powoduje uszkodzenie nerek, mózgu i płuc
Kwas chlorowodorowy Anilina
Wykazuje działanie toksyczne na krew i układ nerwowy, jest rakotwórcza
Silnie żrący, powoduje uszkodzenie przewodu pokarmowego i szkliwa zębów
Dimetyloamina Octan amylu
Oddziałuje szkodliwie na układ nerwowy, nerki i wątrobę
Kwas fosforowy
Silnie żrący, powoduje uszkodzenie przewodu pokarmowego i szkliwa zębów
Działa drażniąco, uszkadza układ nerwowy i zagraża nerkom
Polichlorowane węglowodory
Wykazują działanie rakotwórcze
Nadtlenek wodoru Żrący, drażniący, działa toksycznie na krew
Alkohol propylowy
Uszkadza płuca i nerki, działa depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy
Czterochloroetylen
Uszkadza wątrobę, serce i układ nerwowy
P-nitroanilina Dichloroizocyjanurany i trichloroizocyjanurany
Oddziałuje toksycznie na krew i układ nerwowy, rakotwórcza
Wykazują działanie rakotwórcze
Nadchloran sodu
Żrący, drażniący, działa toksyczne na krew
76 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Kwas szczawiowy
Śmiertelnie trujący, wywołuje uszkodzenie nerek, mózgu i płuc
Żyj holistycznie
wyrobach chemii gospodarczej
1
Kwas octowy Wersenian sodu
Zaburza gospodarkę wapniem i krzepnięcie krwi, wywołuje tężyczkę
Nafta
Uszkadza układ nerwowy, nerki, wątrobę i płuca, jest rakotwórcza (węglowodory cykliczne)
Kwas nadchlorowy
Drażniący i żrący, wykazuje działanie toksyczne wobec krwi
Wielopierścieniowe węglowodory
Wykazują działanie rakotwórcze
Trichloroetylen
Oddziałuje szkodliwie na układ nerwowy, wątrobę i serce
Silnie żrący, powoduje uszkodzenie przewodu pokarmowego i szkliwa zębów
Octan etylu
Uszkadza układ nerwowy, nerki i wątrobę
Sole kwasu fosforowego
Drażniące, uszkadzają układ pokarmowy, zaburzają krzepnięcie krwi i gospodarkę wapniem
Benzyna
Drażniąca, uszkadza układ nerwowy, wątrobę i płuca; rakotwórcza
Wodorotlenek sodu
Silnie żrący, powoduje uszkodzenie przewodu pokarmowego i szkliwa zębów
Paraina
Nadboran sodu
Alkohol etylowy
Żrący, drażniący, działa toksycznie na krew
Wykazuje działanie rakotwórcze
Mało toksyczny, ale w nadmiernych ilościach prowadzi do uszkodzenia tkanek
Trietyloamina
Działa drażniąco, powoduje uszkodzenie nerek i układu nerwowego
Alkohol metylowy
Silna trucizna, zarówno picie, jak i wdychanie grozi śmiercią lub kalectwem, np. utratą wzroku
Wodorotlenek potasu
Silnie żrący, powoduje uszkodzenie przewodu pokarmowego
BIBLIOGRAFIA 1. Codzienne życie z chemią, M.M. Brzóska, 2005
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 77
Notatnik doświadzonej zielarki
o holistycznych terapiach ziołami
Rzecz o alergii, czyli jak skutecznie odbudować odporność
Choć alergia nie zbiera tak śmiertelnego żniwa jak kiedyś dżuma, to bywa do niej porównywana ze względu na skalę zagrożenia – nieleczona często prowadzi do poważnych powikłań ze strony układu oddechowego, pokarmowego czy nerwowego, które w zaawansowanych przypadkach kończą się nawet zgonem. TEKST KAROLINA SMODEREK
C
horzy często bagatelizują objawy alergii lub przypisują je np. sezonowemu przemęczeniu. Sprawę komplikuje także możliwość pomylenia alergii z nietolerancją lub pseudoalergią pokarmową. Podstawą różnicowania jest to, że tylko w alergii mamy do czynienia z immunologiczną odpowiedzią organizmu na spożywany pokarm lub inny alergen, a w dwóch pozostałych przypadkach – jedynie z nieprawidłowościami na poziomie enzymatycz-
78 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
nym (nietolerancja pokarmowa) oraz reakcją organizmu na środki chemiczne, sztuczne barwniki i konserwanty dodawane do pokarmów (pseudoalergia)1. Rozpoznanie objawów i postawienie prawidłowej diagnozy jest kluczowe dla wdrożenia skutecznej terapii, która przywróci zdrowie. Nieleczona alergia prowadzi do astmy oskrzelowej. Medycyna akademicka skupia się przede wszystkim na terapii kortykosteroidami, czyli sterydami o działaniu
Notatnik doświadzonej zielarki it c
przeciwzapalnym i przeciwobrzękowym, których skutki uboczne są dziś szeroko opisywane w literaturze medycznej (m.in. zaburzają one wchłanianie witaminy B6 i kwasu foliowego, a także metabolizm witaminy D, zwiększają wydalanie z organizmu potasu, wapnia oraz cynku)2. Ziołolecznictwo oferuje inne rozwiązanie: zamiast walczyć z alergią, lepiej podnieść siły witalne organizmu, czyli odbudować odporność. Wydaje się to niewykonalne? Spróbujmy. Oto kilka sprawdzonych sposobów.
Jeżówka purpurowa – skuteczna w każdej postaci
W procesie podnoszenia odporności ważną rolę odgrywa jeżówka purpurowa, znana jako echinacea (Echinacea oicinalis). Obecność surowca leczniczego stwierdza się zarówno w zielu, jak i korzeniu. Jeżówka dostępna jest w postaci suszu, kropli (wyciąg ze świeżych ziół standaryzowany alkoholem) i syropu, a także w formie ampułek do iniekcji, które zwykle można kupić w klinikach medycyny naturalnej (obecnie niedostępne w Polsce, ale korzystając z uprzejmości kliniki, udaje się je zamówić). Jeżówka purpurowa działa korzystnie przede wszystkim na układ immunologiczny, stymulując procesy regeneracyjne organizmu. Równie cenne są jej właściwości przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowe, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i przeciwbólowe. Wykazuje też słabe działanie rozkurczowe oraz napotne, a także pobudza wydzielanie soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego. Najczęściej wykorzystywany jest ekstrakt (wyciąg) z jeżówki. Stosując go, należy przestrzegać następującej reguły:
Przez 7 dni przyjmujemy codziennie 10 kropli ekstraktu z jeżówki rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody, a następnie robimy 21 dni przerwy. Cykl ten powtarzamy jeszcze dwukrotnie, co w sumie daje trzymiesięczną kurację. Zaleca się, aby rozpocząć ją w okresie letnim, w drugiej połowie lipca. Zastosowanie jeżówki w cyklu trzymiesięcznym od lipca do października wzmocni naszą odporność i uchroni przed wieloma infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi, jednak nie pomoże wyleczyć przeziębienia już istniejącego. Jeżówka purpurowa w pewnym sensie „zmusza” organizm do odpowiedzi immunologicznej, może więc w sporadycznych przypadkach wywoływać działania niepożądane, szczególnie u małych dzieci. W przypadku wystąpienia wysypki, świądu lub obrzęku twarzy należy niezwłocznie przerwać terapię. Przeciwwskazaniem do stosowania jeżówki purpurowej jest gruźlica, białaczka, stwardnienie rozsiane, ciężka niewydolność wątroby oraz zakażenie wirusem HIV. Kuracja jeżówką nie jest Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
c ter
i c
i
i
wskazana także dla kobiet w okresie ciąży i laktacji. Ze względu na właściwości silnie stymulujące układ immunologiczny nie należy jej stosować z lekami upośledzającymi czynności wątroby, takimi jak steroidy anaboliczne, ketokonazol, amiodaron, metotreksat, a także z lekami immunosupresyjnymi2 hamującymi reakcję odpornościową organizmu, co dotyczy np. osób po przeszczepach narządów.
Pokrzywa zwyczajna – najlepsza na świecie
Prostym i skutecznym sposobem podnoszenia odporności w przypadku alergii jest spożywanie na co dzień pokrzywy zwyczajnej (Urtica dioica). Choć mało osób zdaje sobie z tego sprawę, jest ona jedną z najbardziej wartościowych roślin leczniczych na świecie – można wykorzystywać ją w całości (korzeń, łodygę, liście i kwiaty). Liście pokrzywy zawierają takie mikroelementy jak wapń, magnez, fosfor, żelazo, potas, jod i krzem, stanowią ponadto źródło witaminy K, E i B1, a także odpowiedzialnej za dobry nastrój serotoniny. Pokrzywa jest ceniona za zdolności oczyszczające i krwiotwórcze. Dzięki wysokiej zawartości żelaza przywraca sprawność izyczną i umysłową, powoduje wzrost energii i sił witalnych, przeciwdziała anemii i awitaminozie. Polecana jest przy wszelkiego rodzaju problemach na tle krążeniowym. Usuwa zmęczenie i – co najważniejsze – pomaga w stanach wyczerpania organizmu, gdy borykamy się z alergią.
Pokrzywę można przyjmować przez cały rok (z wyjątkiem zimy), a w celu podniesienia odporności zalecam kurację intensywną. Przez cztery tygodnie należy spożywać przynajmniej dwie szklanki naparu z liści pokrzywy w ciągu dnia, przy czym pierwszą na czczo, mniej więcej 15 min przed posiłkiem. Wystarczy zalać 1 łyżeczkę suszonych ziół 250 ml wrzątku, co odpowiada 1 szklance naparu, i parzyć pod przykryciem ok. 5 min. Przestrzeganie krótkiego czasu zaparzania jest bardzo ważne, inaczej pokrzywa straci swoje właściwości. Zachęcam do spożywania naparu ze świeżej pokrzywy, którą zbiera się do czasu jej kwitnienia, czyli do początku maja. Wybornie pachnie i chroni przed przeziębieniami. Do naparu warto dodać sok malinowy domowej roboty – takie połączenie nie tylko wyśmienicie smakuje, lecz również przyspiesza efekt terapeutyczny. Uwaga! W pierwszych dniach kuracji herbatką z pokrzywy dochodzi czasami do pogorszenia samopoczucia, mogą też nasilić się problemy skórne (krostki, jęczmień, opryszczka itp.), ale mają one wyłącznie charakter przejściowy – są związane z procesem oczyszczania organizmu (w szczególności wątroby i nerek). MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 79
Notatnik doświadzonej zielarki it c
c ter
i c
i
i
Bluszczyk kurdybanek – również dla dzieci Godny polecenia przy ogólnym osłabieniu jest napój, który sporządzamy z 250 ml miodu oraz 50–60 ml soku z pokrzywy. Miód lekko podgrzewamy na wolnym ogniu, a gdy jest wystarczająco ciepły (nie gorący!), dodajemy do niego świeży sok z pokrzywy. Pijemy miksturę 3 razy dziennie po 35 ml, resztę przechowujemy w lodówce, a przed spożyciem lekko podgrzewamy.
Właściwości wzmacniające odporność ma również bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea Linne), zwany pospolicie kurdybankiem. Należy on do najstarszych roślin leczniczych występujących w Polsce. Można go spożywać w postaci herbatki, leczniczej nalewki lub wzmacniającego syropu dla dzieci. Regularne przyjmowanie kurdybanku chroni przed przeziębieniami, ponieważ wpływa on na podniesienie odporności, głównie przez usprawnienie pracy nerek i wątroby. Jest ponadto niezastąpiony w leczeniu chorób dróg oddechowych występujących na tle alergicznym. Kurdybanek wykazuje również działanie
Skąd się bierze alergia i co to właściwie jest? Alergię, czyli uczulenie, wywołuje zetknięcie z alergenem (antygenem), czyli obcą substancją powodującą patologiczną reakcję immunologiczną organizmu. Można powiedzieć, że alergia dowodzi nadwrażliwości organizmu na taki kontakt. Choroba przyjmuje różne postaci, wyróżnia się alergię pokarmową, wziewną, kontaktową czy polekową. Alergenem bywa nawet jad owadów1.
Co nas informuje o wystąpieniu alergii? Zwykle dają o tym znać takie objawy jak pokrzywka, duszności czy biegunka, ale najczęściej jest to łzawienie i katar sienny. Przy bardzo
silnej reakcji organizmu na alergen może dojść do wstrząsu anailaktycznego, którego skutki bywają tragiczne (zapaść lub w skrajnych przypadkach śmierć). Anailaksja ma charakter reakcji ogólnoustrojowej: równocześnie pojawia się swędząca wysypka, obrzęk górnych dróg oddechowych oraz znaczny spadek ciśnienia tętniczego krwi. Częstymi przyczynami wystąpienia wstrząsu anailaktycznego są ukąszenia owadów, alergeny w pożywieniu i leki2.
Czy alergia jest uwarunkowana genetycznie? Nie wszyscy wykazujemy identyczną skłonność do zapadania na alergię właśnie dlatego, że często ma ona podłoże genetyczne, zwykle dziedziczne. Ryzyko zachorowania jest większe w przypadku osób wywodzących się z rodzin, w których odnotowano jej przypadki. Jednak nie bez znaczenia są czynniki środowiskowe: zanieczyszczenie powietrza, nadużywanie środków chemicznych, dym papierosowy. Alergia bywa uwarunkowana przebytymi infekcjami, a nawet wzrastaniem w nazbyt sterylnych warunkach. Większość przypadków zachorowań stwierdza się obecnie w aglomeracjach miejskich, gdzie zanieczyszczenie środowiska jest nieporównywalnie większe niż na terenach wiejskich.
Jaki jest mechanizm powstawania alergii? Wskutek kontaktu z alergenem organizm wytwarza specyiczne przeciwciała, które podczas kolejnego kontaktu z tą samą uczulającą substancją prowadzą do powstania nadmiernej na nią reakcji, czyli stanu zapalnego. Rozwija się on w różnych narządach, np. na skórze, a jest wynikiem działania m.in. histaminy, tzw. mediatora stanu zapalnego, wytwarzanej przez komórki odpornościowe. Zbyt duże wydzielanie histaminy – wywołane silną reakcją alergiczną – powoduje obite wysięki surowicy krwi do tkanek oraz obrzęki. Wtedy pojawia się zaczerwienienie, lokalny lub ogólny stan zapalny3. Nieodzowna staje się konsultacja z lekarzem. Nieleczona alergia może prowadzić do powikłań zdrowotnych, dlatego tak ważne jest prawidłowe postawienie diagnozy. W tym celu wykorzystuje się m.in. testy alergiczne: skórne lub z krwi, a także coraz popularniejsze badanie biorezonansem magnetycznym (BRT)
80 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
BIBLIOGRAFIA 1. http://alergicy.eu/rodzaje-alergii.html 2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Anailaksja 3. https://www.pfm.pl/baza_chorob/alergia/histamina-i-alergia/68
Notatnik doświadzonej zielarki it c
rozszerzające oskrzela – ułatwia odkrztuszanie zalegającej wydzieliny.
Nalewkę z kurdybanku sporządza się następująco: 20 łyżek suszonych ziół (lub 2 garści świeżego ziela) wsypujemy do słoika i zalewamy 1/2 l wódki żytniówki, następnie słoik pozostawiamy na 10 dni w słonecznym miejscu, ale codziennie nim wstrząsamy. Zalecam stosowanie nalewki 3 razy dziennie po 1 łyżeczce. Aby uzyskać szybszy rezultat terapeutyczny w przypadku bardzo słabej odporności, można zwiększyć dawkę leczniczą do 1 łyżki nalewki rozpuszczonej w niewielkiej ilości ciepłej wody.
Czarnuszka siewna – skuteczność potwierdzona klinicznie
Nadzieję dla alergików stanowią coraz bardziej popularne również w Polsce nasiona czarnuszki siewnej (Nigella sativa), której skuteczność w przeciwdziałaniu alergii została potwierdzona klinicznie (badania prowadzone m.in. na Uniwersytecie Medycznym Jamshoro w Pakistanie; rezultaty terapeutyczne zostały potwierdzone przez o. Grzegorza Srokę na grupie pacjentów z Centrum Ziołolecznictwa)2,3. Czarnuszka jest dostępna również w postaci oleju. Wykazuje silne działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i przeciwalergiczne.
Wystarczy spożywać 500 mg oleju z czarnuszki (w kapsułkach) 3 razy dziennie, by efekty kuracji dały o sobie znać już po kilku tygodniach. Alergikom polecam także napar z czarnuszki, który przyrządza się z 1 łyżeczki rozdrobnionych w moździerzu nasion na szklankę mleka lub wody (można dosłodzić łyżeczką miodu). Czarnuszka ze względu na swoje walory smakowe może być również składnikiem potraw: sałatek, sosów czy pasty budwigowej (nazwa pochodzi od nazwiska dr Johanny Budwig, autorki diety polegającej na dostarczaniu organizmowi pokarmów bogatych m.in. w kwasy tłuszczowe omega-3, węglowodany złożone, błonnik i antyoksydanty. Jej najbardziej charakterystycznym elementem jest właśnie wspomniana pasta, stanowiąca połączenie chudego twarogu (z zawartością ok. 20% białka) z olejem lnianym. Zioła nie tylko ożywią smak potraw, ale również skutecznie podniosą odporność, i to w ciągu zaledwie kilku tygodni. Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
c ter
i c
i
i
Nagietek, czyli polski żeń-szeń
Naturalnym antybiotykiem, który bezwzględnie niszczy bakterie i wirusy, jest nagietek lekarski (Callendula oicinalis). Nazywany w środowisku zielarskim polskim żeń-szeniem, ma właściwości immunostymulujące, przeciwzapalne, przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Działa również odtruwająco, uspokajająco, słabo rozkurczowo i lekko napotnie.
Prócz naparu z nagietka (aby uzyskać efekt leczniczy, należy pić 2–3 szklanki dziennie) szczególnie polecam syrop z jego kwiatów, a dokładnie z płatków, które należy zasypać cukrem i ugniatać w słoiku drewnianą łyżką aż do uzyskania soku. Następnie słoik szczelnie zakręcamy i przez 3 tygodnie trzymamy w słonecznym miejscu. Soku nie odcedzamy – pije się go razem z kwiatami w ilości 5 łyżeczek dziennie. Nagietek można z powodzeniem łączyć z innymi ziołami rozgrzewającymi i oczyszczającymi krew, takimi jak ziele pokrzywy lub ziele majeranku.
Dzika róża – królowa odporności
Trudno w tym miejscu nie wspomnieć o królowej odporności. Dzika róża (Fructus rosae) zyskała ten tytuł zasłużenie, jako że jest skarbnicą wielu witamin z grupy B (B1, B2, B6 i PP), witamin A i E oraz tak cennych mikroelementów, jak sód, potas, wapń, fosfor, magnez i żelazo. Dzięki temu wykazuje działanie odżywcze i wzmacniające. Jednak najważniejszą zaletą dzikiej róży jest to, że stanowi ona w stu procentach przyswajalne źródło witaminy C (aż 1250 mg/100 g!)4. I właśnie dlatego wskazaniem do jej stosowania są wszelkie choroby alergiczne i osłabienie organizmu.
Dzika róża (owoc) w postaci herbatek lub soku jest środkiem całkowicie bezpiecznym, który można podawać z powodzeniem zarówno małym dzieciom, jak i kobietom w okresie ciąży i laktacji. Aby korzystać w pełni z cennych właściwości suszonych owoców, warto przed zaparzeniem na krótko włożyć je do piekarnika rozgrzanego do 150 st. C (mniej więcej na 15 min), a następnie rozetrzeć na drobny proszek w moździerzu.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 81
Notatnik doświadzonej zielarki it c
c ter
i c
i
i
Poważny problem współczesnej cywilizacji Według danych Światowej Organizacji Alergii (WAO) co roku z powodu astmy oskrzelowej umiera na świecie ok. 250 tys. osób. Informacje zawarte w raporcie skierowanym do Parlamentu Europejskiego są alarmujące. Wynika z nich, że na różnego rodzaju alergie cierpi co czwarty Europejczyk. W Polsce problem alergii również nie należy do marginalnych. Szacuje się, że dotyczy on ok. 30% społeczeństwa. Każdego roku na alergię zapadają coraz młodsze dzieci – nie tylko w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, ale również niemowlęcym. Oiarami tej choroby są także osoby dorosłe – u wielu z nich w historii rodzinnej nie odnotowuje się przypadków alergii, które wymagałyby np. regularnego przyjmowania leków. Zatem chorych przybywa, a lista nowych alergenów pozostaje otwarta.
Każdemu, nawet najmłodszym, zasmakuje też sok, który można bez problemu nabyć w sklepie zielarsko-medycznym. Osoby dorosłe powinny przyjmować proilaktycznie 15 ml tego soku na dobę; dzieciom w zależności od wieku podaje się od 5 do 10 ml.
Odporność – bezcenny prezent dla dziecka Warto podkreślić pewną prawidłowość. Coraz częstsze przypadki alergii, szczególnie wśród niemowląt i małych dzieci, sygnalizują nam coś bardzo ważnego. Zdrowie dziecka jest odzwierciedleniem kondycji zdrowotnej rodziców, a zwłaszcza matki z okresu ciąży. Osłabiony i wychłodzony ustrój nie może przekazać potomstwu życiodajnej energii. Bogatsi o tę wiedzę, stosujmy w diecie wartościowe produkty spożywcze, a także rozgrzewajmy organizm ziołowymi naparami (w szczególności nerki, 82 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
najważniejszy iltr organizmu). Zapobiegniemy w ten sposób alergiom u naszych pociech, a także odbudujemy nasze własne zdrowie. I tak np. herbatka z majeranku z dodatkiem łyżeczki miodu rozgrzeje organizm, dzięki czemu będzie on mógł prawidłowo wypełniać swoje funkcje. Jeśli jest bardzo mocno wychłodzony, co przejawia się w okresie jesiennym i wiosennym bolesnymi wypryskami na plecach (tzw. efekt przeziębienia krwi), to skuteczny okaże się wywar
z ziela majeranku, kwiatu nagietka i liścia babki lancetowatej, które mieszamy ze sobą
w równych proporcjach. Dwie łyżki mieszanki zalewamy następnie trzema szklankami wody i doprowadzamy do wrzenia. Po 15 min wywar przecedzamy – jest gotowy do spożycia. Ważne, aby przetrzymywać go w termosie, ponieważ powinien być pity kilka razy w ciągu dnia na ciepło. Rezultaty regularnego spożywania zadziwią nawet największych niedowiarków. ■ BIBLIOGRAFIA 1. 2. 3. 4.
Bożena Konopka, Pokonać alergię, Wyd. Rodzina, Skoczów 2014 Materiały szkoleniowe Instytutu Zielarstwa Polskiego www.bonimed.pl www.rozanski.li
MOC JEST W NAS
WZMACNIAJMY ENERGIĘ ŻYCIOWĄ ORGANIZMU I DBAJMY O JEJ NATURALNY PRZEPŁYW, A ZDROWIE, DOBRE SAMOPOCZUCIE I SIŁA DO DZIAŁANIA BĘDĄ Z NAMI. Człowiek jako forma skumulowanej energii jest częścią świata - większego pola energetycznego, gdzie wszystko jest ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływa. Stres, zmęczenie, słaba kondycja izyczna, a także zanieczyszczenia i otaczające nas pola elektromagnetyczne wpływają negatywnie na organizm. Uszkodzenie czakr (ośrodki energetyczne zarządzające energią w ciele) czy blokowanie meridianów (kanały energetyczne, którymi przepływa energia) może skutkować chorobami. Na szczęście zwiększony przepływ energii do ciała i przez nie znacznie wzmacnia inteligentny system samoleczenia i układ immunologiczny organizmu, dając mu tym samym przewagę w walce ze schorzeniami.
Tu o energię chodzi! Szukajmy miejsc o wysokiej energetyce, by wzmocnić organizm i siły życiowe. Polskim Centrum Biowitalności jest kompleks hotelowy Manor House SPA. Promieniowanie energetyczne dochodzi tu nawet do 30.000 j. w skali Bovisa (neutralny poziom biowitalności dla człowieka to ok. 6500 j. Bovisa). Już kilkudniowy pobyt w dawnej szlacheckiej posiadłości, dziś luksusowym hotelu dla dorosłych, przyjaznym weganom i alergikom, niesie nieocenione korzyści dla zdrowia. Mieści się tu najlepsze od lat holistyczne SPA w Polsce, gdzie na organizm patrzy się całościowo i stosuje wyłączenie naturalne terapie. Dzięki programowi odmładzającemu w unikatowej Akademii Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Holistycznej Alchemia Zdrowia® można pobudzić naturalne zdolności organizmu do autoregeneracji, oczyścić ciało i umysł, a także usprawnić przepływ energii w ciele oraz jej wymianę z otoczeniem.
Harmonia to klucz Równowaga między duszą, umysłem i ciałem daje poczucie bezpieczeństwa, spełnienia i zadowolenia. Samo przebywanie w Komnacie Biowitalności Manor House SPA, gdzie współdziałają: magneto-, termo-, myzyko-, lito- i jonoterapia, harmonijnie oddziałuje na uczestników terapii, wspomaga walkę z chorobami i dolegliwościami, wzmacnia i rewitalizuje organizm. Warto poddać się terapii biowitalnej - energetyzującej sesji na kamiennych matach przy muzyce harmonizującej czakry oraz rozprzestrzeniającej się wokół plazmie, która podwyższa energetykę i wzmacnia siły biowitalne organizmu. Dobrostan można także osiągnąć podczas koncertów na misy i gongi tybetańskie lub dzięki błogiemu relaksowi w Streie Harmonizowania Czakr w kompleksie Łaźni Rzymskich. Podczas odpoczynku na ciepłych kamiennych ławach otulają nas: muzyka solfeżowa o specjalnie dobranych częstotliwościach, mgiełka plazmowa oraz aroma- i koloroterapia. Dodajmy do tego siłę strukturalnej wody Grandera, która zachwyca nie tylko w bezchlorowym basenie, ale jest także obecna w menu restauracji jako baza zdrowych potraw i napojów oraz ożywiona woda do picia. Wymieńmy jeszcze atrakcyjny Pokojowy Program SPA oraz przepiękny, zabytkowy park, który kryje energetyczny Ogród Medytacji z Kamiennym Kręgiem Mocy, Piramidą Horusa, spiralą energetyczną i Ogrodem Zen. Manor House SPA to enklawa spokoju i dobrej energii, których tak bardzo potrzebujemy.
www.manorhouse.pl MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 83
Twoje zdrowie
t
ic r
c
Wyleczyć cukrzycę za pomocą własnego metabolizmu? Tak, to możliwe!
Czy cukrzyca przyciąga raka? „Następny etap – skuteczne lekarstwo – jest niemal pewny”. Te słowa wypowiedział w 1963 r. Kenneth Endicott, ówczesny kierownik NCI, amerykańskiej agencji rządowej ds. badań nad rakiem. Niestety do dzisiaj – choć od tamtego czasu minęło sporo lat – agencja NCI nie przedstawiła żadnego niezawodnego leku na tę chorobę. TEKST BOŻENA BORZĘCKA
J
ednak trudno byłoby te wszystkie lata uznać za stragłodówki wykorzystuje do nakarmienia komórek stare cone chociażby dlatego, że przyniosły zmianę naszego złogi i guzy, by po jakimś czasie sięgnąć nawet do włapodejścia do proilaktyki chorób nowotworowych. Czyż snych mięśni. Ten mechanizm przetrwania zapewnia nie jest tak, że w trosce o własne zdrowie coraz bardziej organizmowi dostęp do glukozy w okresach, gdy jest świadomie wybieramy np. produkty spożywcze? długotrwale pozbawiony dostaw węglowodanów. Niestety, Badania dotyczące przyczyn powstawania raka są prowasam w sobie jest zabójczy, ponieważ dostarcza pożywiedzone na wielką skalę. Naukowcy próbują m.in. ustalić zanie również spragnionym słodyczy komórkom rakowym. leżności zachodzące między rakiem a innymi chorobami, Pacjenci z nieleczoną cukrzycą lub insulinoopornością zwłaszcza cukrzycą typu 2. mają więc w starciu z rakiem Wynika to z bardzo prostej stosunkowo małe szanse na W proilaktyce i leczeniu raka przyczyny – cukrzyca dotyka zwycięstwo, ponieważ w ich tak wielkiej liczby ludzi na najważniejsza zasada to trzyma- organizmie całymi latami całym świecie, że znalezienie utrzymuje się wysoki poziom nie się koloru zielonego odpowiedzi na pytania dotyglukozy, przekraczający doczące jej współwystępowania puszczalne normy. z nowotworami złośliwymi wytyczy ścieżkę postępowania Komórki rakowe rozwijają się w ukryciu, a gdy wreszcie nie dla kilku czy kilkunastu, ale dla milionów zdesperodochodzi do zdiagnozowania choroby, to bardzo często wanych pacjentów. Tylko w ten sposób uda się ograniczyć jest już za późno na skuteczne leczenie. Okazuje się, ryzyko zaistnienia raka i cukrzycy równocześnie. że nieodpowiednia, rujnująca zdrowie dieta
Na początku była... glukoza Podstawowym paliwem dla naszego organizmu jest glukoza1,2, ale potraimy również wykorzystywać inne źródła energii, jakimi są proteiny czy tłuszcze. Dzieje się tak dlatego, że w procesie glukoneogenezy1 organizm jest w stanie przekształcić każdy posiłek bezwęglowodanowy w potrzebną mu do funkcjonowania glukozę, a podczas 84 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
prowadzi najpierw do rozwoju cukrzycy, a następnie powołuje do życia równie groźnego wroga – nowotwór. W latach 30. ubiegłego wieku powiało optymizmem, gdy Otto Warburg (laureat Nagrody Nobla w 1931 r.) stwierdził na podstawie swoich badań, że jedną z przyczyn niekontrolowanego rozrostu komórek rakowych jest proces fermentacji cukru, którym komórka zastępuje
Twoje zdrowie
prawidłowe oddychanie tlenowe3. Wniosek nasuwał się sam – wystarczy z diety wykluczyć wszystko, co zawiera cukier, by rak został opanowany. Wspomniany proces glukoneogenezy odbiera jednak tę nadzieję, ponieważ
organizm człowieka jest na glukozę niejako skazany i odżywia w związku z tym również swojego skrytobójcę. Jednak z całą pewnością drastyczne ograniczenie spożycia węglowodanów naturalnych (owoce, zboża), a przede wszystkim całkowite wykluczenie węglowodanów rainowanych (mąka, cukier) skutecznie ogranicza chorym komórkom dostęp do glukozy, a tym samym może spowalniać ekspansję raka. Nie Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
t
ic r
c
jest to jednak stuprocentowo skuteczne rozwiązanie. Chorzy na cukrzycę lub ze stanem przedcukrzycowym, czyli z insulinoopornością, oraz pacjenci z zespołem metabolicznym, miażdżycą i podniesionym poziomem trójglicerydów powinni sprawę poziomu cukru we krwi traktować priorytetowo. Indeks glikemiczny, określający wysokość wskaźnika IG w odniesieniu do poszczególnych produktów spożywczych, to w ich sytuacji podstawowy podręcznik. Konsekwencje nieustannie podwyższonego poziomu glukozy oraz insuliny we krwi są bowiem bardzo poważne, i to nie tylko w przypadku pacjentów z wymienionymi chorobami, ale dla każdego człowieka. NeuroMARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 85
Twoje zdrowie
t
ic r
c
Mniej cukru!
Warzywa można jeść w dużych ilościach, zwłaszcza te, które cechuje niska zawartość węglowodanów. Należą do nich: ■
brokuły, kalaior cukinia, seler naciowy ■ kapusta biała i czerwona ■ ogórek, pomidor ■ pieczarki, kabaczek ■ świeży koperek i pietruszka ■ szpinak, bakłażan, sałata ■
patia, niezliczone stany zapalne i zaburzenia widzenia to tylko niektóre zagrożenia, z jakimi należy się liczyć. Warto wiedzieć, że ostatnie badania nad chorobą Alzheimera sprawiły, iż zaczęto ją nazywać cukrzycą typu III3. Tak więc szalejąca glukoza to nie tylko nowotwory.
A jednak dieta ketonowa Niełatwo znaleźć odpowiedź na pytanie, czy osoby ze źle leczoną lub nierozpoznaną cukrzycą są skazane na rozwój nowotworu złośliwego. Trudno jednak zaprzeczyć, że wysoki poziom glukozy we krwi może do tego prowadzić. W dodatku zmiany nowotworowe powstają latami, nie wysyłając żadnych sygnałów ostrzegawczych. Ten sam mechanizm dotyczy wysokiego poziomu cukru we krwi, który – jeśli w długim czasie jest lekceważony – bezkarnie pustoszy organizm.
Światełkiem w tunelu może się okazać dieta ketonowa, w której węglowodany zastępuje się tłuszczami3,4. Co ciekawe, choć udowodniono, że
powstrzymuje ona rozwój guzów nowotworowych, to nie brakuje osób sceptycznie do niej nastawionych. Ma więc swoich wyznawców, ale też zagorzałych przeciwników. Łatwo to zresztą wyjaśnić. Już Otto Warburg sygnalizował, że wokół komórek rakowych powstaje silnie zakwaszone środowisko, które jest wynikiem zachodzących w komórkach procesów metabolicznych powiązanych z brakiem tlenu (glukoza nie jest spalana, zachodzi natomiast proces fermentacji). W ciężkich stanach chorobowych badanie moczu może wykazać nawet pH 4 lub pH 5, co oznacza skrajne wyczerpanie i zakwaszenie organizmu. Naukowiec podkreślał w związku z tym, że to rak zakwasza organizm3,4. W następstwie jego badań doszło do rozwoju 86 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
terapii powiązanych z dostarczaniem do organizmu dodatkowych ilości tlenu. Przeciwnicy diety ketonowej słusznie jednak zauważają, że zakwaszenie organizmu wskutek spożywania tłuszczów, np. dużych ilości mięsa, zwłaszcza czerwonego, również wspiera rozwój raka5. Obniżenie pH krwi sprawia bowiem, że nadmiar kwaśnych związków odkłada się w organizmie, co powoduje gęstnienie krwi i sklejanie się erytrocytów, które wtedy nie są w stanie przenieść do komórek odpowiedniej ilości tlenu. W silnie zakwaszonym środowisku zdrowe komórki obumierają lub się do niego adaptują, co jednak prowadzi do ich niekontrolowanego rozwoju, dającego początek procesom nowotworowym. Prawdą jest, że wyeliminowanie z diety węglowodanów zmusza organizm do pozyskiwania energii z tłuszczów, czy raczej powstających w procesie ich rozpadu ciał ketonowych o właściwościach zakwaszających. Prawdą jest również, że może to przyczyniać się do rozwoju raka. Jednak zwolennicy diety paleo czy Atkinsa nie dają za wygraną i twierdzą, że glukoza jest silniejszym wsparciem dla raka niż zakwaszenie organizmu.
Z menu osoby chorej na cukrzycę powinny zostać wyeliminowane wszystkie produkty o wysokim indeksie glikemicznym, gdyż dostarczają one zbyt wiele glukozy. Spożycie białka pochodzenia zwierzęcego powinno natomiast zostać ograniczone ze względu na jego działanie zakwaszające Koło się zamyka, a co gorsza – chory nadal nie wie, co dla niego jest lepsze. Podpowiedzią niech będzie ta oto informacja: diabetykom ze zdiagnozowanym rakiem poleca się dietę ketonową z minimalną obecnością węglowodanów, do 50 g dziennie, i to najlepiej pochodzących z zielonych warzyw, a nie owoców1,3,4. Ilość zalecanego białka zwierzęcego w diecie ketonowej wynosi 1,5–2 g na 1 kg masy ciała, czyli osoba ważąca np. 70 kg powinna zjadać w ciągu dnia ok. 140 g mięsa (70×2 = 140). Są to ilości przybliżone – każdy z nas wchodzi w stan ketozy we własnym tempie, dlatego szczegółowe ustalenia dotyczące diety ketonowej należy przygotować wraz z lekarzem. W diecie ketonowej kawa jest dopuszczalna, a nawet wskazana3. A więc kawa z masłem zamiast śniadania? Diabetyków cierpiących na raka, którzy stosują dietę ketonową, z pewnością ta wiadomość wprawi w zachwyt:
najnowsze badania rehabilitują kawę podawaną razem z masłem jako ładunek energii utrzymującej się przez kilka godzin3. Tym samym taka wzbogacona iliżanka działa jak ogranicznik spożycia kuszących przekąsek typu chipsy czy grzanki, co wyraźnie obniża poziom cukru we krwi, a u biorą-
Twoje zdrowie Ze względu na wyznawane poglądy dietę ketonową łatwiej zaakceptować mięsożercom oraz pacjentom, którzy dla osiągnięcia celów terapeutycznych gotowi są zjeść niemal wszystko
cych udział w eksperymencie przyczyniło się dodatkowo do redukcji masy ciała. Równie zaskakujący jest wynik badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Harvarda w 2014 r. w grupie 125 tys. mężczyzn i kobiet. Okazało się, że w przypadku osób, które ilość wypi-
janej w ciągu dnia kawy zwiększyły o jedną iliżankę, ryzyko wystąpienia cukrzycy zmniejszało się o 11% w ciągu 4 lat3. To bardzo poważny argument zarówno dla osób po prostu dbających o zdrowie, jak i dla walczących z cukrzycą. Pamiętajmy jednak, że dodatkowa kawa dla niektórych z nas może oznaczać jaśniejszy umysł przy niewielkim podniesieniu ciśnienia krwi, a dla innych – nadmierne pobudzenie i nadwrażliwość na bodźce. Równowaga jest kluczem! W przypadku diabetyków bardzo ważnym skutkiem drastycznego ograniczenia spożycia węglowodanów rainowanych jest stopniowe pozbywanie się stanów zapalnych. Wszystkie napoje w puszkach, ciastka z kremem, batoniki, białe pieczywo i alkohol wzmagają stany zapalne, które przyczyniają się do aktywowania komórek nowotworowych1,3,6,7. Warzywa i owoce wykazują natomiast działanie przeciwzapalne i stymulują naprawcze siły organizmu. Zaznaczyć przy tym należy, że tę stawkę zdecydowanie wygrywają warzywa, pozostawiając całą resztę produktów daleko w tyle.
t
ic r
c
Dla wegetarian i wegan bardziej odpowiednia będzie dieta warzywna i niskotłuszczowa – negatywne nastawienie do diety ketonowej może skutkować najróżniejszymi dolegliwościami. Psychika jest bardzo ważna!
PRZEPIS NA...
Zielony szejk przeciwzapalny ■
garść szpinaku pęczek koperku lub bazylii ■ ogórek ■ świeży imbir lub czosnek ■ inne ostre przyprawy (stosować z umiarem) ■ 1 szklanka wody niegazowanej ■
Wszystkie składniki zblendować i całość wypić zaraz po przyrządzeniu. Kompozycję koktajlu można zmieniać nawet codziennie – źródłem inspiracji na pewno będą tu sezonowe warzywa.
Warzywa są nie tylko pogromcami nowotworów, ale także obniżają ciśnienie tętnicze oraz poziom cukru i trójglicerydów we krwi. Ułatwiają stopniowy powrót do zdrowia i odstawienie leków. Słynna na całym świecie metoda Gersona, która cofa chorobę nowotworową nawet w bardzo rozwiniętych Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 87
Twoje zdrowie
t
ic r
c
stadiach, oparta jest właśnie na warzywach, a dopiero w dalszej kolejności na owocach8. Limfocyty rozpoczną skuteczną walkę ze stanami zapalnymi, jeśli oprócz zielonych warzyw dostarczymy organizmowi odpowiednie ilości kwasów tłuszczowych omega-3. Występują one m.in. w tłustych rybach, oleju lnianym i orzechach włoskich. Ostatnio wiele się mówi na temat niezwykle korzystnego wpływu sody oczyszczonej i soku z cytryny na organizm dotknięty rakiem. To prawda, że zarówno soda, jak i cytryna (pomimo kwaśnego smaku) wykazują ogólne, silne działanie alkalizujące, jednak nie przekłada się to na zdolność do niszczenia samych komórek nowotworowych.
Badania potwierdzają, że dopiero równoczesne stosowanie cytryny i sody ogranicza przerzuty nowotworowe. Wskazane jest w związku z tym długotrwałe przyjmowanie napoju alkalizującego. Niezwykle istotne jest zadbanie o własny metabolizm, który okaże się naszym wielkim sprzymierzeńcem, jeśli nauczymy się na niego wpływać chociażby przez dostarczanie do organizmu odpowiednich składników odżywczych. Zadaniem prawidłowej diety jest niedopuszczenie do powstania i rozwoju cukrzycy, a w dalszej
Jak przygotować alkalizujący napój z użyciem sody oczyszczonej i soku z cytryny? Do butelki z wodą niegazowaną (1,5 l) wlewamy świeżo wyciśnięty sok z cytryny i dodajemy łyżeczkę sody oczyszczonej. Napój pijemy w ciągu całego dnia, dzieląc go na porcje odpowiadające np. jednej szklance. WAŻNE! Osoby z dolegliwościami nerek lub nadciśnieniem tętniczym mogą po spożyciu sody oczyszczonej poczuć się gorzej. Dlatego warto przed kuracją sprawdzić, jaka ilość sody nie wywołuje u nas przykrych objawów. Testowanie zaczynamy od dawek minimalnych.
Zioła ratujące trzustkę, wątrobę i woreczek żółciowy
■ ostropest plamisty – zawiera sylimarynę, odtruwa wątrobę, łagodzi stany zapalne przewodu pokarmowego, reguluje poziom cukru we krwi. Najskuteczniej oddziałują zmielone surowe ziarna. Zwykle przyjmuje się łyżeczkę proszku trzy razy dziennie, popijając obicie wodą; ■ karczoch – zawiera cynarynę, która pobudza wydzielanie żółci, reguluje poziom cukru we krwi oraz działa osłonowo na przewód pokarmowy. Bardzo skuteczny w postaci kropli; ■ różeniec górski – zawiera rozawinę i salidrozyd, dzięki czemu wykazuje silne działanie regenerujące organizm, a także reguluje poziom cukru we krwi, poprawia koncentrację i odbudowuje siły witalne organizmu wyczerpanego chorobą. Najprościej stosować go w postaci tabletek lub herbatki9.
kolejności – do jej skorelowania z rakiem. Świadomość, że cukrzyca jest wprawdzie chorobą przewlekłą, ale w wielu wypadkach w pełni uleczalną, jest dla pacjenta zbawcza i sprawcza, bo daje motywację do wygrania nie tylko z cukrzycą, ale także z rakiem. Jak zawsze, tak i w tym przypadku można liczyć na wsparcie ze strony ziół. Umiejętnie dobrane wpłyną korzystnie na organy wewnętrzne, które odgrywają kluczową rolę w walce z cukrzycą, usprawnią metabolizm, a także uregulują poziom glukozy we krwi. ■ BIBLIOGRAFIA 1. Diabetes sin problemas, 2014, ISBN 978-0-9788437-6-2 2. El Poder del Metabolismo, 2015, ISBN 978-0-9788437-8-6 3. Sugar Crush, How to Reduce Inlamation, Stop Pain and Reverse the Path to Diabetes, Richard Jacoby, Raquel Baldelomar, 2015, ISBN 978-00-623-48820-3 4. Fat Chance, Beating the Odds Against Sugar, Processed Food, Obesity and Disease, Robert H. Lusting, 2012, ISBN 978-0-14-218043-3 5. Garth Davis, Proteinaholic: How our Obsession with Meat Is Killing Us, 2015, ISBN 978-0-06227931-6 6. Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health, Wiliam Davis, 2011, ISBN 978-1-60961-154-5 7. The End of Diabetes, Joel Fuhrman, 2012, ISBN 978-0-06-221997-8 8. Cud terapii Gersona, Charlotte Gerson,2014, ISBN 978-83-63965-69-3 9. 500 przypraw i roślin leczniczych, Elżbieta Pisulewska i in., 2015, ISBN 978-83-7845-996-5
88 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Medycyna tradycyjna
Bo en aB
or
Osłabienie wiosenne
– co robić, by wiosna była odrodzeniem także naszych sił witalnych?
W
iosna to nie tylko odrodzenie życia, początek nowego cyklu w przyrodzie i świeży powiew zmian. Dla wielu z nas kojarzy się ona z apatią, ospałością i niechęcią do wychodzenia z domu. Gdy doświadczamy groźnej mieszanki rozdrażnienia, frustracji, wyczerpania i śmiertelnego zmęczenia, to wtedy nawet długi sen nie przynosi nam ulgi. Nasz nastrój pogarsza również każde spojrzenie w lustro – skóra wysuszona, włosy bez połysku, oczy pozbawione radości. Dokucza nam chłód stóp i dłoni, których niczym nie udaje się rozgrzać. Oczywiście nie wszyscy odczuwamy wiosnę jako lawinę tak nieprzyjemnych dolegliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że zwłaszcza dla osób przepracowanych i niedosypiających symptomy wiosennego przełomu mogą być szczególnie niemiłe, a nawet niebezpieczne. Dzieje się tak dlatego, że okres zimna i zmniejszonej obecności promieni słonecznych u większości z nas daje objawy zastoju energii życiowej qi, który w największym stopniu i najszybciej pojawia się w wątrobie gan i w śledzionie pi, choć osoby bar-
90 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
ka z c
Cykl: Chińskie terapie na po(ski) ta(erzu 4
dziej podatne na przeziębienia i łatwiej wpadające w depresyjne nastroje mogą również mieć zastoje w nerkach shen i płucach fei1 2. Obrazując to najprościej, zastój qi skutkuje osłabieniem przepływu yang przede wszystkim w samej wątrobie, ale cierpią na tym także nerki, śledziona i płuca, co oznacza, że organizm zaczyna magazynować wilgoć, czyli śluz. Wszelkie typowe dla zimy i przełomu wiosennego dolegliwości, takie jak katar, zapalenie zatok czy górnych dróg oddechowych, silne bóle głowy i oczu, wynikają z nadmiernej obecności śluzu w najróżniejszych zakamarkach naszego ciała1,2. Brak aktywności izycznej, wysokokaloryczne „zimowe” jedzenie, dieta uboga w świeże warzywa i niedostatek owoców wzmagają objawy. Zima skłania nas do zajadania się potrawami zbyt tłustymi, które w swej obitości nadmiernie obciążają układ trawienny. Niektóre osoby dręczy niepohamowany apetyt na słodycze, których spożywanie przynosi wprawdzie chwilową ulgę w stresujących momentach, jednak w kilkumiesięcznej zimowej perspektywie wzmacnia wszystkie negatywne skutki wychładzania organizmu. Nasz talerz powinien więc stanowić taką kompozycję składników odżywczych, by bez względu na porę roku nie dokuczała nam ani senność, ani nadmierne gromadzenie się śluzu. Tradycyjna medycyna chińska podchodzi do leczenia wszelkich dolegliwości poprzez analizę stylu życia i żywienia, dlatego również uzupełnianie niedoborów yang najprościej zacząć od zastosowania właściwej diety, co wiąże się z koniecznością poznania zasad przyrządzania potraw. Wiosna powinna być dla nas synonimem ekspansji i radości z przeżywanej odnowy energetycznej. Kluczem do osiągnięcia takiego stanu jest pożywienie, które odgrywa wyjątkowo ważną rolę w likwidowaniu zimowych zastojów. Posiłki przygotowywane wiosenną porą powinny mieć naturę lekko ogrzewającą, o kierunku wznoszącym, ponieważ wspierają wtedy naturalny przepływ qi. Smak kwaśny wspomaga wznoszenie się yang wątroby, ale należy pamiętać, żeby nie wprowadzać go w nadmiarze (np. jedząc zbyt duże ilości kapusty kiszonej),
Medycyna tradycyjna gdyż wtedy zamiast wspierać swobodny przepływ qi zarówno wątroby, jak i śledziony oraz żołądka, blokuje go. Produkty należące do przemiany drzewa1 (kwaśne) wykorzystujemy wyłącznie jako uzupełnienie, a nie podstawę posiłków! Wiosna to okres, w którym posiłki powinniśmy komponować z wyjątkową ostrożnością, ponieważ łatwo naruszyć i tak już osłabione po zimie qi.
Oto przykładowa grupa produktów2,3, z których można przygotować posiłki o cechach właściwych dla wiosny: ■
czosnek, papryka ostra, imbir, pieprz cayenne, cynamon (dodajemy z umiarem), ■ szpinak i inne zielone warzywa liściaste, seler korzeniowy, marchew, por, cebula, różnego rodzaju kapusty (gotujemy, dusimy), ■ ryż, gryka, płatki owsiane, ziemniaki (gotujemy), ■ wołowina i drób (gotujemy).
Wiosną unikamy wszelkich produktów o naturze zimnej, do których zaliczamy: ■ ■ ■ ■ ■
wyroby mleczarskie, soki owocowe, zwłaszcza z bardzo słodkich owoców, pomarańcze, cytryny, słodkie wyroby piekarnicze, zimne napoje z puszki.
Po upływie ok. trzech, czterech tygodni od rozpoczęcia diety przywracającej swobodny przepływ qi w organizmie można wprowadzić do niej kiełki i surówki z młodych warzyw, które są przecież najcenniejszym akcentem wiosennego menu.
WIOSENNA ZUPA MOCY
2
Zgodnie z tradycyjną medycyną chińską energia posiłku zależy w dużym stopniu od tego, jak długo jest on gotowany. Zupę gotujemy w związku z tym na malutkim ogniu od 6 do 36 godz. Do garnka wrzucamy wybrane z przedstawionej listy warzywa i spory kawałek mięsa, najlepiej z kośćmi, doprowadzamy całość do wrzenia, a następnie trzymamy jak najdłużej na wolnym ogniu. Na przygotowanie tej zupy warto poświęcić nawet dzień wolny od pracy! Jeśli ktoś ma czas i chęć na poprawiające zdrowie i podnoszące poziom energii eksperymenty, może gotować taką zupę czy gulasz mięsno-warzywny przez cały weekend, dorzucając co kilka godzin nowe składniki i przyprawy. Opcjonalnie dodaje się również alkohol, który wspiera cyrkulację qi, rozprasza napięcie emocjonalne i przygnębienie. Jednak uwaga, spożywany osobno i w nadmiernej ilości zawsze ma naturę wychładzającą! Warto podkreślić, że wymienione potrawy można stosować o każdej porze roku, gdy tylko czujemy przepracowanie czy nadmierne wyczerpanie. Ułatwią nam one pokonanie stanów izycznego osłabienia organizmu oraz spadków nastroju. ■ Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
NA TYSIĄC PRZYPADŁOŚCI Korzeń żeń-szenia jest polecany w przypadku niezliczonych dolegliwości, ponieważ stymuluje układ nerwowy do pracy, wspomaga koncentrację oraz procesy regeneracyjne zachodzące w organizmie, a także korzystnie na nas wpływa podczas wysiłku intelektualnego. Te wszystkie właściwości kwaliikują go do stosowania w trakcie kuracji wiosennej3,4. W aptece czy sklepie zielarskim jest dostępny w postaci tabletek, ekstraktu i kapsułek. Żeń-szeń ze względu na właściwości stymulujące należy przyjmować zawsze rano lub do południa. Osoby chore na nadciśnienie tętnicze bądź cukrzycę powinny go unikać, chyba że próba sprawdzenia reakcji organizmu na minimalną dawkę zakończy się pomyślnie. Często zaznacza się, że żeń-szeń należy stosować raczej jesienią niż wiosną, ale osoby osłabione czy wycieńczone powinny przeprowadzić kurację niezależnie od pory roku. Stosowanie umiarkowanych dawek z kilkutygodniowymi przerwami zaleca się zwłaszcza wtedy, gdy organizm jest wyczerpany długotrwałymi chorobami, ale taka kuracja nikomu nie zaszkodzi, co więcej – poprawi stan energetyczny organizmu. Studenci, pracownicy naukowi, uczniowie, a także inne osoby, od których często wymaga się wzmożonego wysiłku intelektualnego, mogą pić nalewkę żeń-szeniową przez cały okres wytężonej pracy. Z pewnością odczują poprawę funkcjonowania systemu nerwowego, ponieważ lepsza koncentracja umożliwia szybsze zapamiętywanie. Z całą pewnością należy stosować wyłącznie wypróbowane przez siebie dawkowanie, aby nie doświadczać nadmiernego pobudzenia, które może utrudniać spokojny sen. Jeśli nawet zmniejszymy spożycie kawy i innych stymulantów, to korzyści płynące ze stosowania żeń-szenia nam to wynagrodzą – są wprost nieograniczone.
Szpinak, brokuły, jarmuż, natka pietruszki, pokrzywy, seler naciowy – te warzywa łączy zielony kolor, który zawdzięczają cennemu dla zdrowia chloroilowi. Tworzy on silne połączenia z toksycznymi substancjami, także rakotwórczymi, dzięki czemu mniejsza ilość szkodliwych związków dociera do tkanek organizmu. Chloroil ma działanie antyoksydacyjne, czyli chroni nas przed skutkami działania wolnych rodników uszkadzających komórki. W medycynie tradycyjnej uchodzi za składnik wspierający procesy odnowy organizmu, usprawniający pracę wątroby i łagodzący stany zapalne
BIBLIOGRAFIA 1. Jeremy Ross, Zang Fu; The Organs Systems of Traditional Chinese Medicine, 1985, ISBN 978-044-30348-24 2. Joerg Kastner, Chinese Nutriton Therapy, 2009, ISBN 978-3-13-130962-4 3. Jeremy Ross, 120 Herbs in Western Use, 2010, ISBN 9783927344921 4. 500 przypraw i roślin leczniczych, Elżbieta Pisulewska i in., 2015, ISBN 978-83-7845-996-5
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
O AUTORCE Dyplomowana bioenergoterapeutka, specjalistka leczenia chromoterapią (kolorami) oraz metodami Stibal i Choa Kok Sui. Z podróży po świecie wyniosła olbrzymie doświadczenie zawodowe. Jej zdaniem rozbudowane systemy naprawcze tradycyjnej medycyny chińskiej dają niewyczerpane możliwości pomocy pacjentom nawet w najbardziej skomplikowanych przypadkach.
| H2 | HOLISTIC HEALTH 91
Żyj
i t c ie
Powrót do zdrowia
m y M o ll, L ,D i l
H
PO WSTRZĄŚNIENI U MÓZGU oraz innych średnio groźnych urazach mózgu
K
ażdy z nas może doznać wstrząśnienia mózgu wskutek urazu głowy, a to oznacza, że... żyjemy z takim ryzykiem. Specjalizuję się w rehabilitacji po wstrząśnieniach, potocznie nazywanych wstrząsami, mogę więc powiedzieć, że dochodzi do nich niezależnie od naszego wieku i w przeróżnych sytuacjach: podczas zabawy na podwórku, w wyniku wypadku drogowego czy upadku, a także – przykry temat – wskutek wszelkich aktów przemocy, także domowej. Wielu weteranów wojennych cierpi z powodu powstrząśnieniowych objawów po przeżytym wybuchu pocisku lub w następstwie innych traumatycznych doznań z pola walki. Wstrząśnienie mózgu zwykło się również łączyć ze sportem (futbol, boks). Kontaktowe dyscypliny oczywiście niosą ze sobą podwyższone ryzyko, podobnie jak wiele innych form aktywności, ale negatywne skutki wstrząśnień można ograniczać, jeśli opiekę nad sportowcami sprawuje doświadczony neurolog. Wstrząśnienie mózgu wskutek urazu głowy łączy się z wystąpieniem zaburzeń w sferze izycznej, emocjonalnej i poznawczej. Może nawet prowadzić do rozwoju chorób neurodegradacyjnych. Dzięki 92 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
tomograii komputerowej mózgu lepiej rozumiemy patoizjologię tych urazów. Obecne standardy opieki medycznej nie zawsze zapewniają efektywne leczenie osobom, które nie wracają do zdrowia w ciągu 1–2 tygodni. Jeśli więc rozwinął się zespół powstrząśnieniowy, którego objawy utrzymują się przez kilka tygodni (bóle i zawroty głowy, problemy z pamięcią i koncentracją, chroniczne zmęczenie, wrażliwość na hałas), to warto poszukać dodatkowej pomocy. Na szczęście istnieją bezpieczne i naturalne terapie. Odpowiedni styl życia może tu również odegrać ważną rolę. Wstrząsy mózgu, które prowadzą do trzech lub większej liczby objawów trwających dłużej niż trzy tygodnie, można zaliczyć do poważnych powikłań urazów głowy. Udowodniono, że po jednokrotnym wstrząśnieniu zaledwie 10–15% osób doświadcza skutków długotrwałych (patrz: ramka obok). Trzeba jednak pamiętać, że z każdym wstrząsem może się wydłużać czas rekonwalescencji, a u osób, które przeszły przynajmniej trzy wstrząśnienia, zwiększa się ryzyko wystąpienia urazów w przyszłości. Dotyczy to np. personelu wojskowego narażonego na
Żyj wybuchy pocisków. Weterani wojenni, którzy tego doświadczyli, cierpią zwykle na zespół stresu pourazowego, dodatkowo utrudniający powrót do zdrowia. W ciągu dwóch tygodni od urazu głowy zmniejsza się przepływ krwi przez mózg, podczas gdy zapotrzebowanie na glukozę i energię wzrasta. Ta rozbieżność metaboliczna wprowadza organizm w stan podwyższonej wrażliwości na kolejne urazy. Dlatego nie od razu można powrócić do intensywnego trybu życia czy forsownych treningów – wiązałoby się to z prawdopodobieństwem doznania kolejnych urazów w niedługim czasie. Wiele badań wykazało bowiem, że nawet przy prawidłowych wynikach testów neuropsychologicznych rezonans magnetyczny i EEG ujawniają zaburzenia funkcji poznawczych, co oznacza, że mózg nie w pełni wyzdrowiał. W czasie ostrych faz kryzysu metabolicznego, czyli zwiększonego zapotrzebowania na cukier, dieta ketogeniczna (zaliczana do diet wysokotłuszczowych i niskowęglowodanowych) pomaga wrócić do zdrowia poprzez dostarczenie alternatywnego źródła energii, czyli ciał ketonowych (związków będących wynikiem metabolizowania tłuszczów). Przeprowadzony kilka razy w ciągu miesiąca 24-godzinny post naprzemienny (polega na stosowaniu jednodniowych przerw w przyjmowaniu pokarmu) ma również bardzo korzystny wpływ na pobudzenie procesów oczyszczania mózgu z toksyn i martwych komórek. Są one kluczowe dla zminimalizowania skutków przewlekłego stanu zapalnego, czyli reakcji immunologicznej będącej następstwem urazu.
i t c ie
Objawy powstrząśnieniowe
FIZYCZNE ból głowy/migrena nudności/wymioty zmęczenie
Zapalenie mózgu Zapalenie kojarzy się nam najczęściej z obrzękami czy bólami stawów. Tymczasem stan zapalny może dotyczyć także mózgu. Zapalenie mózgu (neurozapalenie) rozwija się w następstwie utrzymujących się skutków wstrząsu lub pod wpływem chorób neurodegeneracyjnych, jak np. choroba Alzheimera. Zapalenie pourazowe jest odpowiedzią wywołaną przez układ odpornościowy, obejmujący również mikroglej (komórki odpornościowe mózgu), i aktywowaną przez uraz głowy. Za podstawową funkcję mikrogleju uznaje się reagowanie na różnego rodzaju stres, uszkodzenia, stany zapalne. Ale komórki odpornościowe wydzielają zarówno czynniki wzrostowe, jak i zapalne. Ich niekontrolowane namnażanie może skutkować niszczeniem neuronów i bariery krew-mózg. Nadmierna aktywacja mikrogleju prowadzi do uwalniania toksycznych substancji, łącznie z prozapalnymi cytokinami i wolnymi rodnikami. Ten proces zachodzi zwykle w czasie pierwszych dwóch tygodni po wstrząśnieniu. W niektórych przypadkach reakcja zapalna nasila się, przechodzi w przewlekłą i zmienia się w stan patologiczny powiązany z degradacją neuronów, co może prowadzić do takich chorób jak encefalopatia bokserska, choroba Alzheimera i inne formy demencji, choroba Parkinsona oraz stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Minimalizowanie skutków stanów zapalnych w mózgu to nowy kierunek w badaniach. Kaskada zapalna stanowi misterną sieć i zagadkę, której nie rozwiąże magiczna pigułka od farmaceuty. Na przykład interleukina-6 to cytokina tak uwalniana przez mikroglej, że zależnie od okoliczności może mieć właściwości przeciw- lub prozapalne. Farmaceutyki na tyle silne, by kierowały się w stronę komponentów zapalnych i powiązanych z nimi przekaźników w mózgu, po prostu nie istnieją. Innym ważnym graczem jest bariera krew-mózg, czyli cienka membrana chroniąca galaretowatą strukturę mózgu, poprzez którą odbywa się wszelki ruch. Przy poważnych uszkodzeniach mózgu membrana stawia opór nacierającym siłom prozapalnym, a więc odpowiada również za ewentualne przepuszczenia prozapalnych cytokin. Nieszczelna bariera krew-mózg oznacza więc, że infekcja w organizmie może doprowadzić nawet do ostrego zapalenia mózgu.
problemy ze wzrokiem zaburzenia równowagi
Minimalizowanie
drżenie ciała
skutków stanów
dłuższy/krótszy sen niż zwykle
zapalnych
trudności z zasypianiem
w mózgu to ważny kierunek
nadwrażliwość na światło/hałas
w badaniach.
POZNAWCZE
Kaskada zapalna stanowi misterną sieć i zagadkę, któ-
zwolnione procesy myślowe zamglenie umysłu
rej nie rozwiąże magiczna pigułka od farmaceuty
zaburzenia koncentracji problemy z pamięcią krótkotrwałą problemy z przyswajaniem wiedzy problemy z ustalaniem priorytetów i planowaniem trudności w rozwiązywaniu problemów zaburzenia uwagi szybkie zmęczenie aktywnością umysłową
EMOCJONALNO-BEHAWIORALNE irytacja gniew
Przewlekły ból, chroniczny stres, zły sen, stany zapalne jelit, choroby autoimmunologiczne i dieta prozapalna karmią reakcję zapalną w mózgu, utrudniając powrót do zdrowia Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
smutek depresja płaczliwość impulsywność podenerwowanie/niepokój MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 93
Żyj
i t c ie
Dieta paleo na zdrowy mózg
Sen pomaga w odzyskaniu zdrowia
Osobom z zespołem powstrząśnieniowym (lub narażonym na częste urazy głowy), które pragną zmniejszyć ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, wiele korzyści może przynieść dieta paleo. Przechodząc na nią, automatycznie eliminujemy wiele produktów prozapalnych, które mogą prowadzić do zapalenia mózgu (zboża, przetworzona żywność, utlenione tłuszcze i oleje, syrop glukozowo-fruktozowy, cukry), a także ograniczamy wyniszczanie jelit przez herbicydy i pestycydy. Ze względu na właściwości prozapalne niewskazany jest również alkohol. Wiele osób, które doświadczyły wstrząśnienia mózgu, bardzo źle go toleruje. To jest dobry wskaźnik, mówiący nam, że w mózgu wciąż utrzymuje się na pewnym poziomie stan zapalny. Jeśli tak jest, to picie alkoholu go pogłębi.
Mózg, tak jak każdy narząd, musi czasem oczyścić się z metabolicznych śmieci. Po części dokonuje się to poprzez płyn mózgowo-rdzeniowy i wyspecjalizowany system limfatyczny, niedawno odkryty i nazwany układem glimfatycznym. Układ glimfatyczny działa jak osobista śmieciarka mózgu do usuwaniu gruzu, jakim są np. plaki, które odgrywają ważną rolę w patologii ciężkich urazów mózgu, encefalopatii bokserskiej oraz chorobie Alzheimera. Układ glimfatyczny jest najbardziej aktywny w czasie nocnego odpoczynku, co dostarcza kolejnego argumentu za tym, aby dla zdrowia mózgu i szybszej rekonwalescencji nabrać prawidłowych
Dieta bogata w odpowiednie tłuszcze dostarcza mózgowi budulca niezbędnego do utrzymania zdrowia. Olej kokosowy, awokado, tłuszcz z ryb, orzechy pekan czy włoskie, oliwki i masło od krów z wolnego wypasu – oto wspaniałe źródła zdrowych tłuszczów DHA, czyli nienasycony kwas tłuszczowy zaliczany do kwasów omega-3, obecny głównie w rybach, skorupiakach i algach, tłumi stany zapalne w mózgu. Dostarczenie odpowiedniej ilości DHA z samego jedzenia jest trudne, dlatego często zaleca się przyjmowanie suplementów, które go zawierają. Kurkuma i resweratrol (organiczny związek chemiczny obecny przede wszystkim w skórce winogron) również mają naturalne zdolności przeciwzapalne, które mogą mieć dobroczynny wpływ na zmniejszenie reakcji immunologicznej mózgu i podniesienie poziomu NTF, neurotroicznych czynników regulujących przeżycie, rozwój i funkcję tkanki nerwowej, a więc ważnych dla odbudowania komórek nerwowych. Cholina, której głównym źródłem są jaja, krewetki i przegrzebki (jadalny gatunek małża), to kolejny składnik odżywczy ważny dla zdrowia mózgu. Cholina dostarcza budulca dla acetylocholiny, neuroprzekaźnika odgrywającego kluczową rolę w procesie uczenia się i zapamiętywania. Za jego przebieg odpowiada hipokamp, położony w środkowej części płata skroniowego mózgu. Hipokamp jest szczególnie podatny na stany zapalne rozwijające się w wyniku urazów głowy. Wiele osób, w tym dzieci i młodzież, ma problemy z nauką i przyswajaniem nowych informacji lub doświadcza krótkotrwałych zaników pamięci. Może to być wynikiem wstrząśnienia mózgu. Produkcję acetylocholiny – poza spożywaniem posiłków bogatych w cholinę – wspiera suplementacja diety L-a-glicerylofosforylcholiną, zwyczajowo nazywaną a-GPC. Z kolei wroniec (Huperzia serrata) i brahmi (Bacopa monneri) to zioła, które zapobiegają spadkowi poziomu acetylocholiny w mózgu, wspierają krążenie mózgowe oraz wspomagają funkcje hipokampu. 94 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
przyzwyczajeń związanych ze snem. Wstrząśnienia i poważne urazy mózgu mogą wpływać na dobowy rytm wydzielania kortyzolu i melatoniny, co prowadzi do bezsenności i zakłóceń w zwyczajach sennych. W wyniku wstrząśnienia znacząco obniża się poziom magnezu. Jego specyiczna forma, czyli L-treonian magnezu, najefektywniej przekracza barierę krew – mózg, uzupełniając ten niedobór. Przyczynia się to do wspomagania odprężających właściwości snu, równowagi w aktywności neuroprzekaźników GABA i glutaminianu oraz zmniejszenia niepokoju, częstego objawu wstrząśnienia mózgu.
Cierpliwość jest kluczem Obecne standardy opieki nad osobami z zespołem powstrząśnieniowym to często ponury koktajl leków przeciwbólowych, antydepresantów i pigułek nasennych. Korzystne mogą się więc okazać terapie alternatywne, np. akupunktura, terapia czaszkowo-krzyżowa, a także neurologia funkcjonalna czy rehabilitacja zaburzeń równowagi. Ćwiczenia rozwijające funkcje poznawcze wzmacniają neuroplastyczność, czyli zdolność do tworzenia nowych połączeń nerwowych. Odpowiednia dieta i jej suplementacja kluczowymi składnikami odżywczymi również przyczynią się do dostarczenia mózgowi budulca potrzebnego do wyzdrowienia. Tak jak ciało nie jest oddzielone od mózgu, tak mózg nie jest odporny na to, co dzieje się z ciałem. Przewlekły ból i stres spowalniają tempo powrotu do zdrowia. Skorzystanie z pomocy praktyka medycyny holistycznej ułatwi uporządkowanie wszystkich elementów tej układanki, co może wpłynąć na wyniki leczenia. Jeśli chodzi o uzdrawianie mózgu, kluczem jest cierpliwość. Złamane kości mogą zrosnąć się w kilka tygodni; „upartemu” mózgowi powrót do zdrowia zajmuje zwykle miesiące lub lata, ale dzięki naszej pomocy ten okres może zostać wydatnie skrócony.
Kurkuma –twój sprzymierzeniec Ta powszechnie dostępna aromatyczna przyprawa dzięki obecnej w niej kurkuminie ma niezwykle cenne właściwości, które plasują ją na pierwszym miejscu wśród naturalnych środków przydatnych w leczeniu stanów zapalnych. Jest również zalecana w okresie rekonwalescencji po wstrząśnieniu mózgu. Kurkuma pobudza nadnercza do produkcji kortyzonu, hormonu uwalnianego w odpowiedzi na stres, także pourazowy. Co istotne, kortyzon hamuje
aktywność układu odpornościowego, a tym samym zmniejsza stan zapalny, ból i obrzęk w miejscu urazu, czyli wspomaga leczenie. Kurkuma oczyszcza ponadto organizm z nagromadzonych toksyn i skutecznie zwalcza wolne rodniki, wzmacniając równocześnie działanie enzymów antyoksydacyjnych. Wystarczy przyjmować ok. 3 g kurkumy dziennie. Najwygodniejsze jest oczywiście stosowanie suplementów diety zawierających kurkumę.
gla e
e
a co b, MS, D
WODA.
Brakujące ogniwo zdrowia jelit
Czy chlor i pozostałości po pestycydach obecne w wodzie zabijają biotę? Jednym z podstawowych zaleceń przy problemach z układem trawiennym, zwłaszcza w przypadku zaparć, jest picie dużej ilości wody. Co jednak, jeśli woda, z której korzystamy i która jest nam niezbędna do życia, szkodzi naszej mikrobiocie? Do miejskich wodociągów, aby odkazić wodę i zapobiec pojawieniu się chorobotwórczych drobnoustrojów, najczęściej dodaje się chlor lub chloroaminę. Na pierwszy rzut oka to dobre rozwiązanie. Ale zastanówmy się przez chwilę, co się kryje pod pojęciem środka dezynfekującego. Najogólniej mówiąc, jest to czynnik lub mieszanka czynników, której celem jest niszczenie bakterii. Chwileczkę! Czy w naszych jelitach nie mieszkają przypadkiem pożyteczne bakterie?
Jak woda oddziałuje na nasze zdrowie Wszyscy wiemy, że woda jest nam niezbędna do życia. Problem w tym, że ta, która płynie z kranu, może na nasze zdrowie oddziaływać niekorzystnie. Jeśli kranówka jest uzdatniana za pomocą chloru, to łączy się on z innymi obecnymi w niej substancjami, tworząc trihalogenometany (THM). W ten sposób powstaje np. chloroform, który przyczynia się do rozwoju raka. Obecność trihalogenometanów wiąże się również z dodawaniem do wody chloraminy, powszechnie stosowanej w USA. Badania wykazały zależność między spożywaniem chlorowanej wody i wdychaniem jej oparów a rozwojem poważnych chorób, takich jak astma czy nowotwory. Chlor powoduje również zaburzenia funkcji wątroby i zmiany w tętnicach, które mogą prowadzić do rozwoju chorób układu krążenia. Może nawet stanowić zagrożenie dla płodu. I nie chodzi tu wyłącznie o picie chlorowanej wody, ale też o branie prysznica i kąpieli, mycie naczyń, a nawet pływanie w basenie.
Chlor a zdrowe jelita Nie ma wątpliwości, że chlor, chloramina i inne środki dezynfekujące, które znajdują się w wodzie, przedostają się do układu trawiennego i wchodzą w bezpośredni kontakt z dobroczynnymi bakteriami w jelitach. Niestety, chociaż chlor od dawna jest wykorzystywany do dezynfekcji wody, nie przeprowadzono jeszcze badań nad jego wpływem na równowagę, różnorodność
96 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
i zdrowie bioty. Logika podpowiada, że powinniśmy być ostrożni i że istnieje potencjalne zagrożenie związane z chlorem. Tylko od nas zależy, czy zaczekamy na wyniki badań, które być może zostaną w przyszłości przeprowadzone, czy też będziemy przezorni i już teraz zaczniemy unikać wody, w której są obecne środki bakteriobójcze. Warto o tym pomyśleć zwłaszcza wtedy, gdy dokuczają nam jelita lub mamy osłabioną odporność, ewentualnie w naszej rodzinie były przypadki zachorowania na raka lub choroby autoimmunologiczne. Ostrożność powinny zachować również kobiety w ciąży. Nasze zdrowie w ogromnym stopniu zależy od jakości bioty.
Zacznijmy od prysznica Jeśli chcemy uniknąć kontaktu z chlorem i innymi zanieczyszczeniami chemicznymi związanymi np. ze stosowaniem w rolnictwie pestycydów, to kluczowy okaże się… prysznic. Otóż środki bakteriobójcze są obecne nie tylko w wodzie, lecz również w jej oparach. Z płuc przedostają się do krwi. Wchłanianie odbywa się też przez skórę. Jeśli więc nie używamy odpowiedniego iltra do wody, zagrożone jest nasze zdrowie. Warto pomyśleć o tym, by go zainstalować. W stacji uzdatniania wody można ustalić, czym kranówka jest dezynfekowana. Od tego będzie zależał wybór iltra. Chloru stosunkowo łatwo się pozbyć i większość dobrej jakości iltrów prysznicowych bez problemu tego dokona. Amerykanie są w gorszej sytuacji, ponieważ chloramina szkodzi płucom bardziej niż chlor, a w dodatku nie udaje się jej całkowicie wyeliminować, chyba że za pomocą przydomowej stacji uzdatniania wody. Znacznie tańszym rozwiązaniem, ale skutecznym, będzie zakup iltra wzbogacającego wodę w witaminę C, dzięki której usuwanie środków dezynfekujących staje się bardziej efektywne. Nawet wtedy, gdy korzystamy z iltra, powinniśmy unikać natrysków zbyt długich i gorących, ponieważ wiążą się z wydzielaniem dużej ilości pary, a skuteczność takiej ochrony nie jest stuprocentowa. Będzie to korzystne nie tylko dla bakterii jelitowych, lecz również dla naszego budżetu. Poza tym chłodna woda pozytywnie wpływa na metabolizm i układ odpornościowy. I nie zapominajmy o śpiewaniu pod prysznicem! To obniża poziom stresu i wspomaga proces oczyszczania organizmu z toksyn.
Żyj
i t c ie
Odbudowa zdrowej bioty
© CAN STOCK PHOTO INC. / LOSTBEAR
Jaką wodę najlepiej pić?
Co więc powinniśmy zrobić, jeśli w kranie mamy chlorowaną wodę? Już wiemy, że na pewno warto zainstalować iltr. Wybór nie jest łatwy – każde z tych urządzeń jest reklamowane jako najlepsze. Trzeba więc porównać właściwości iltrów, zanim zdecydujemy się na zakup. Niektóre z nich działają na zasadzie odwróconej osmozy, w innych wykorzystuje się np. aktywny węgiel czy medium iltracyjne KDF (redukuje zanieczyszczenie metalami ciężkimi, chlorem i siarkowodorem), a także wkłady ceramiczne lub jonowe. Każdy iltr wyróżnia coś pozytywnego, dlatego trzeba się kierować własnymi potrzebami. Większość urządzeń na pewno oczyści wodę z chloru, jednak niektóre zrobią to tylko częściowo, inne z kolei pozostawią w wodzie na przykład chloroform. Wybierzmy iltr, który usunie jak najwięcej chemikaliów i innych zanieczyszczeń, a jednocześnie nie nadwyręży domowego budżetu. Upewnijmy się również, czy oczyści wodę z luoru, jeśli jest on w niej obecny. Możemy też zaopatrywać się w wodę źródlaną, ale pojawi się wtedy problem plastikowych butelek i ich wpływu na środowisko, a także na nasze zdrowie. Związki chemiczne mogą bowiem przenikać z plastiku do wody, a wraz z nią do komórek ciała. W ten sposób dochodzi m.in. do zaburzenia gospodarki hormonalnej. Najlepszym rozwiązaniem będzie więc woda w szklanych butelkach, jeśli mamy do niej dostęp. O AUTORCE: Aglaee Jacob jest certyikowaną dietetyczką zajmującą się tematyką zdrowej żywności, zdrowia układu trawiennego, płodności, ciąży i noworodków. Jest autorką książki kucharskiej „Digestive Health with REAL Food”, współprowadzącą podkast „Real Food Mamas” oraz blog „RadicataNutrition.com”
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
W tym celu warto zastosować „wsparcie w trzech krokach”, które należy poprzedzić ograniczeniem kontaktu z wodą uzdatnianą środkami wyniszczającymi biotę.
Zacznijmy od probiotyków Istnieje wiele różnych suplementów probiotycznych, można też kupić żywność bogatą w probiotyki, jednak większość preparatów nie jest dokładnie tym, czego potrzebujemy. Niektóre z nich zawierają bardzo mało żywych kultur bakterii. Upewnijmy się w związku z tym, że wybraliśmy suplement wysokiej jakości, który zawiera przynajmniej 20 mld żywych bakterii odpowiedniego szczepu. Jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie jedzenie sfermentowanych produktów, które zapewnią nam terapeutyczne dawki różnorodnych bakterii, i to dobrej jakości. Kiszoną kapustę, kim-chi, sfermentowaną marchew, jogurt kokosowy, keir kokosowy i kombuczę łatwo przygotować w domu. Włączmy do każdego posiłku jeden sfermentowany produkt. Tego rodzaju żywność można też nabyć w sklepach ekologicznych, ale upewnijmy się najpierw, czy jest ona prawidłowo przygotowana (sfermentowana w tradycyjny sposób, a nie pasteryzowana!).
Nie lekceważmy prebiotyków Przyjmowanie probiotyków i jedzenie sfermentowanej żywności pomaga wzmocnić biotę, ale możemy ten proces jeszcze przyspieszyć przez włączenie do diety prebiotyków, czyli składników pożywienia nieulegających strawieniu, ale pobudzających wzrost lub aktywność korzystnych dla organizmu bakterii obecnych w jelicie grubym. Probiotyki i prebiotyki korelują ze sobą, co oznacza, że ich równoczesne przyjmowanie jest dla nas najkorzystniejsze. Gdybym jednak musiała dokonać wyboru, to w pierwszej kolejności zaleciłabym stosowanie prebiotyków, ponieważ są obecne w żywności, która jest jednocześnie odżywcza i naprawdę smaczna. Dobre rezultaty daje również dieta zawierająca FODMAP (fermentujące oligo-, di- i monosacharydy oraz poliole), a więc uwzględniająca m.in. szparagi, cebulę, czosnek, pory, karczochy, topinambur, brokuły, kalaiory, bataty i jabłka. Aby jednak uprościć nieco sprawę, po prostu jedzmy tyle warzyw i owoców, najlepiej każdego dnia innych, ile tylko możemy.
Pamiętajmy o odpoczynku i relaksie Wiem, wiem! To denerwujące, że stres i odpoczynek ciągle wypływają jako ważne czynniki oddziałujące na nasze zdrowie. No cóż, może się to nie podobać, ale nie uda się tego zmienić. Także w tym przypadku najważniejszy jest zdrowy styl życia. Wprowadzenie do codziennej diety wysokiej jakości żywności, podobnie jak stosowanie iltrów czy picie wody źródlanej, stanowi w sumie dużą zmianę, ale nie rozwiązuje problemu w stu procentach. Chodzi o to, abyśmy nie przeoczyli szkodliwego wpływu stresu na procesy trawienia, równowagę biomu i siłę jego oddziaływania. Tak więc zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby zminimalizować stres. Nauczmy się mówić „nie”. Wysypiajmy się i bawmy. Odłączajmy się od nowoczesnej technologii. Spotykajmy się z bliskimi nam osobami. Ruszajmy się. Ćwiczmy jogę. Odpoczywajmy przy kolorowankach dla dorosłych. Po porostu róbmy to, co jest dla nas najlepsze!
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 97
M ade
i t c ie lyn
M oo
n
D
rodzajów nami kieruje, głodu gdyCosięgamy po je-
oszłam do wniosku, że w czasach, kiedy programy telewizyjne w stylu „schudnij w 12 tygodni” pragną za wszelką cenę przykuć naszą uwagę, a gwiazdy Instagrama żonglują na naszych oczach „odchudzającymi” napojami i przekąskami, tylko osoby, które w kwestii żywienia polegają na sobie, są w stanie odżywiać się racjonalnie. Zwłaszcza że z końcem zimy odczuwamy zwykle presję, by powiedzieć sobie: „Teraz zrzucę nadprogramowe kilogramy”. Skąd się ona bierze? Wystarczy włączyć dowolną telewizję śniadaniową, by rozliczni trenerzy i guru zdrowia zaczęli nas mamić swoimi trikami i sposobami na szybkie schudnięcie. Ulegamy więc pokusie. I jak się to kończy? Cóż, niewiele osób dotrzymuje swoich postanowień w kwestiach żywieniowych. Zwykle dlatego, że brakuje nam silnej woli, by wytrwać na diecie, jeśli wiąże się ona ze zbyt dużymi wyrzeczeniami. Prawda jest zresztą taka, że diety są bez sensu. Wyrabiają w nas szkodliwy nawyk myślenia w kategoriach: wszystko albo nic. I sprawiają, że postrzegamy siebie jako dobrych, gdy się odchudzamy, albo złych, jeśli nie mieliśmy siły wytrwać na diecie.
Tej wiosny chcę zaprezentować wam nowy sposób podejścia do żywienia. Zamiast przechodzić na kolejną dietę, nauczmy się innego spojrzenia na jedzenie Jedzenie intuicyjne to ilozoia żywienia, według której każdy powinien podążać za prawdziwymi sygnałami oznaczającymi głód, czyli jeść wtedy, gdy organizm tego potrzebuje. Tak postępują dzieci. Tak robią zwierzęta. Dlaczego dorośli mają z tym problem? To trudne, ponieważ naszą uwagę nieustannie przyciągają czy to reklamy związane z odchudzaniem, czy to programy poświęcone itnessowi. Nic dziwnego, że mimowolnie uczestniczymy w tym szaleństwie. Ale czasem warto postawić weto. Jedzenie intuicyjne to świetne rozwiązanie dla każdego, kto chce nauczyć się rozpoznawać oznaki prawdziwego głodu. Jednak w tym felietonie nie chcę się skupiać na tym, kiedy powinniśmy jeść. Ważniejsze jest, dlaczego jemy. Głód to niejedyna przyczyna, dla której sięgamy po żywność. Czasami jemy pod wpływem emocji. Czasami dlatego, że brakuje nam energii. I choć od osób uprawiających itness można usłyszeć, że jedzenie z przyczyn emocjonalnych jest naganne, nie należy w to wierzyć. Czy jest coś złego na przykład w tym, że po ciężkim dniu chcemy siebie nagrodzić smakołykiem? W porządku, dlaczego nie? Najważniejsze, by mieć świadomość, dlaczego jemy. W tym zresztą cały problem. „Mindful Eating” dr Jan Chozen Bays, pediatry i nauczycielki buddyzmu zen, to książka, która pomaga wyrobić w sobie trwały nawyk spożywania posiłków bez pospiechu, a także uczy, jak stworzyć opartą na zaufaniu relację pomiędzy powodami, dla których jemy, a samym aktem jedzenia. Jedzenie może nam służyć na wiele sposobów, nie tylko przez dostarczanie energii. Jakże często w mediach społecznościowych traiamy na memy powiązane z itnessem, które głoszą: „nie nagradzaj się jedzeniem, nie jesteś psem” albo „posiłek ma dodawać sił, a nie leczyć bolączki”. Czasem jedzenie rzeczywiście jest terapią. Czasem jedzenie faktycznie jest nagrodą. Przyjmowanie pokarmów w celu innym niż pozyskanie energii nie jest winne światowej epidemii otyłości. Ale brak samoświadomości już tak. Techniki mindfulness (z ang. uważność) pomagają nam zrozumieć, dlaczego sięgamy po jedzenie. Łatwiej wtedy dokonać wyboru: kontynuujemy posiłek, ponieważ wydaje się nam, że odczuwamy głód, czy kończymy go, by poszukać prawdziwych przyczyn, które kazały nam zasiąść do stołu. 98 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
dzenie? Oto rodzaje głodu, które przybliża nam książka „Mindful Eating”
Głód nosa Czy zauważyliście, że potrawy smakują inaczej, kiedy zmysł powonienia jest nieaktywny? Wynika to stąd, że nasze odczuwanie smaku w dużym stopniu zależy od zapachu jedzenia. Możemy zaspokajać głód nosa, delektując się zapachem posiłku przed rozpoczęciem jedzenia. Poświęćmy chwilę na to, by wchłonąć wszystkie aromaty. Jak potrawa pachnie? Czy przywołuje jakieś wspomnienia?
Głód oczu Dlaczego zdjęcia potraw są tak popularne w mediach społecznościowych? Ponieważ ludzie uwielbiają oglądać piękne obrazki, a fotki jedzenia dostarczają zwykle miłych wrażeń wzrokowych. Nie tylko żołądek powinien być usatysfakcjonowany potrawą. Potrzebują tego również nasze oczy, ale nie musimy jeść, żeby je nasycić. Czasami wystarczy podziwianie zapierającego dech w piersiach widoku albo oglądanie dzieł sztuki czy pięknej architektury. Możemy zaspokoić głód oczu artystycznie przygotowaną, wykwintną potrawą.
THENOUNPROJECT.COM / YAZMIN ALANIS AND CREATIVE STALL
Żyj
Żyj
Głód komórkowy Czasem mamy ochotę na coś słonego. Czasem myślimy o słodyczach. Czasem chodzi za nami mięso. To są wskazówki, których udziela nam organizm, obwieszczając, że potrzebuję czegoś teraz! Reagowanie na takie sygnały uchodzi obecnie za karygodne, ponieważ uważa się powszechnie, że prowadzi do przejadania się lub sięgania po żywność przetworzoną. Jednak nie wszystkie tego typu zachcianki kończą się wzdęciami czy bólem żołądka! Nie ma nic złego w zaspokojeniu głodu komórkowego. Zjedzmy to, na co mamy ochotę, ale wybierzmy wysokiej jakości produkty, jak np. miód organiczny czy mięso od lokalnych dostawców. W kwestii głodu komórkowego kierujmy się rozsądkiem!
miał ochotę na porcję lodów za każdym razem, kiedy został w jakikolwiek sposób zraniony. Z czasem uświadomił sobie, że jest to powiązane z doświadczeniami z dzieciństwa: mama zawsze kupowała mu lody, kiedy doznawał kontuzji. Ale mama odeszła, a on za nią tęskni. Jedzenie to rodzaj komunikacji z sercem. Zaspokajamy głód serca, oiarowując mu to, czego potrzebuje. Czasem będzie to jedzenie, ale częściej – uścisk, wypłakanie się na ramieniu przyjaciela lub coś innego, co poprawi nam humor. Znajdźmy źródło emocji i skupmy się bezpośrednio na nim.
Głód umysłu
Głód ust Jak dobrze, że istnieje głód ust. Gdyby nie on, to ludzkość wyginęłaby już dawno temu. Nie bez powodu w ustach znajdują się kubki smakowe. To dzięki nim pojawia się ochota, by ponownie zjeść to, co polubiliśmy. Zaspokójmy głód ust celebrowaniem różnorodnych posiłków. Delektujmy się każdym smakiem i powiązanym z nim doznaniem, co przyniesie nam satysfakcje z kosztowania nieznanych dotąd potraw. Usta pragną przyjemności tak samo, jak serce, a więc obdarzmy je luksusem niezwykłych smaków. Na pewno po niesztampowym posiłku będziemy o wiele bardziej usatysfakcjonowani niż po zjedzeniu tego co zwykle.
Głód serca Czasem tęsknimy za jakimś smakiem nie dlatego, że potrzebuje go nasz organizm, ale z powodu wiążących się z nim wspomnień lub uczuć. Jeden z moich przyjaciół
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Ten rodzaj głodu jest mi szczególnie bliski i zgaduję, że wam też. Przy tak wielu reklamach wszelakich diet trudno oddzielić to, co naprawdę chcemy zjeść, od tego, co się nam sugeruje. Najlepszym sposobem na odcięcie się od tego szumu jest szczerość wobec własnych potrzeb i pragnień. Zaspokoimy głód umysłu poprzez wzmocnienie samoświadomości i wiedzę, czy chcemy coś zjeść dlatego,
i t c ie
że tego potrzebujemy, czy też dlatego, że mamy na to ochotę. Odpoczynek od środków masowego przekazu pomoże nam osiągnąć ten cel.
Głód żołądka Ostatnim rodzajem głodu jest aż za dobrze wszystkim znany głód żołądka. Można go opisać jako obniżony poziom energii, pustkę, napady wzmożonego apetytu, zamglony umysł i burczenie w brzuchu. Dr Jan Chozen Bays uważa, że czasem uczucie niepokoju przesyła nam błędny sygnał głodu, a my sięgamy po jedzenie, żeby się uspokoić. Niestety, to nie pomaga, ponieważ już po chwili denerwujemy się, że jemy, choć nie odczuwamy takiej potrzeby. Wpadamy w błędne koło. Najlepszym sposobem na zaspokojenie głodu żołądka jest odsuwanie posiłku do czasu, aż fałszywy głód minie. Jeśli tak się stanie, to zyskamy pewność, że wynikał on z nastroju. Intuicyjne zasady żywienia (np. przerwa w posiłku na sprawdzenie, czy tak naprawdę jeszcze musimy jeść), mogą pomóc nam zdecydować, czy nie nadeszła pora, aby odłożyć widelec.
Nie istnieje lepsza technika jedzenia niż wszechmocna kombinacja intuicji i rozsądku. Jak widać, wszystko, czego potrzebujemy, by jeść racjonalnie, możemy znaleźć w sobie. Nie musimy wydawać pieniędzy na wizytę u dietetyka, aby dowiedzieć się, w jaki sposób powinniśmy się odżywiać. Z pewnością nie mamy też obowiązku wprowadzania zmian żywieniowych z powodu mankamentów sylwetki. Posiadamy jednak zdolność do decydowania, czy zjemy coś, ponieważ odczuwamy głód, czy też zrezygnujemy z posiłku, gdyż jesteśmy syci. Ale czasami kontrolę nad nami przejmują emocje, które potraią igrać z apetytem. Mam nadzieję, że poznawszy siedem rodzajów głodu, lepiej zrozumiemy, czego nasz organizm naprawdę potrzebuje.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 99
Lis
i t c ie
a H e r n d o n,
M
S, FD
-,
Tajemnica napoju jun
WIĘKSZOŚĆ LUDZI NIGDY NIE SŁYSZAŁA O NAPOJU JUN, czyli sfermentowanej, musującej herbacie pochodzącej z Tybetu, nieco podobnej do napoju z kombuczy. I nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ dotychczas była znana głównie w Chinach. Być może teraz zyska szersze grono zwolenników. Wydaje mi się, że przypadnie do gustu każdemu amatorowi fermentowanej żywności. Między napojami z jun i kombuczy istnieje wiele podobieństw, ale mimo to nie są one w równym stopniu popularne. Przyczyna jest banalna. Napój z kombuczy, czyli symbiotycznej kolonii bakterii i specjalnej kultury drożdży (ang. Symbiotic Culture of Baceria and Yeast, SCOBY), nazywanej też grzybkiem herbacianym, udaje się przygotować bez trudu w domu, ponieważ grzybek ten jest stosunkowo łatwo dostępny. Jako bazę najczęściej wykorzystuje się czarną herbatę z dodatkiem cukru. Niestety, kultury jun nie wszędzie są osiągalne (sprawdzone źródło to serwis internetowy KombuchaKamp.com). Można jednak wykorzystać w procesie fermentacji kultury SCOBY. Ważne, by herbatę czarną zamienić wtedy na zieloną (najlepiej sprawdzą się dwa rodzaje: sencha i gunpowder), a cukier na miód. Otrzymamy dzięki temu pikantny napój musujący, delikatny i nie tak gorzki, jak kombucza, ale o podobnych właściwościach. Herbatka jun wspomaga układ trawienny i odpornościowy oraz pomaga oczyścić organizm z toksyn, a także poprawia nastrój. Co ważne, zawiera dobroczynne bakterie i drożdże, witaminy z grupy B i aminokwasy. Istotna jest również temperatura, w jakiej poddaje się fermentacji oba napoje. Jeśli chcemy przygotować napój jun, to kultury bakterii i drożdży powinny fermentować na naturalnym miodzie i zielonej herbacie w stosunkowo niskiej temperaturze. Przygotowanie napoju z kombuczy wymaga zaś czarnej herbaty, cukru i wyższej temperatury. Stężenie alkoholu w napoju jun (1–1,5%) jest większe niż w napoju z kombuczy (ok. 0,5%), a fermentację można zakończyć po upływie 3–5 dni, podczas gdy grzybek herbaciany potrzebuje co najmniej 7 dni (wiele osób warzy kombuczę nawet trzy tygodnie). 100 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
KTO JEST JUŻ GOTÓW, BY ROZPOCZĄĆ TĘ PRZYGODĘ? Tak więc napój jun składa się z czterech podstawowych składników: zielonej herbaty, startera, czyli zaczynu w postaci bakterii i drożdży (mogą być zebrane wraz z połową szklanki płynu z poprzedniej fermentacji), wody i surowego miodu. Wybór składników wysokiej jakości zaowocuje smacznym niskoprocentowym „szampanem” o właściwościach zdrowotnych.
WYBÓR SKŁADNIKÓW Zielona herbata Niemal każdy rodzaj zielonej herbaty (Camellia sinensis) dostarczy azotu i składników odżywczych potrzebnych do fermentacji kultur jun, ale najlepsza jest sencha i gunpowder. Proponuję użyć organicznej herbaty, która nie zawiera pestycydów. Jakość odgrywa ważną rolę – podobnie jak miód, herbata jest pożywką dla mikroorganizmów.
Woda Użyj iltrowanej wody wolnej od chloru i innych toksyn. Najlepsza będzie woda źródlana lub uzyskana wskutek odwróconej osmozy.
Surowy miód Fermentacja jun wymaga naturalnego miodu, gdyż pasteryzowany, mimo że na początku może sprawiać wrażenie dobrej pożywki, szybko doprowadzi do wyginięcia mikroorganizmów.
Kultury bakterii i drożdży Sprawdzonym źródłem kultur wykorzystywanych przy warzeniu napoju jun jest serwis internetowy KombuchaKamp.com. Można też uzyskać je od znajomej osoby, która systematycznie przygotowuje ten napój. Jednak przewiduję, że będzie to raczej trudne. Dlatego radzę wykorzystać jako zaczyn grzybek herbaciany, a w kolejnych fermentacjach – zebrany z wierzchu napoju płyn, który spełni funkcję zaczynu.
THENOUNPROJECT.COM/ EDWARD BOATMAN / ZLATKO NAJDENOVSKI / CREATIVE STALL / YU LUCK
Żyj
ZIOŁA OJCA GRZEGORZA
Podstawowy przepis na jun
Memobon
kapsułki doustne
Suplement diety
Przygotowanie ok. 2 l napoju
Spraw, aby twoja mama zawsze pamiętała, jak zrobić to pyszne ciasto
Zalecam fermentację w szklanym naczyniu, ale można też użyć dobrej jakości garnka ze stali nierdzewnej. Odradzam naczynia plastikowe. Innym dobrym rozwiązaniem są butle i słoje z zamknięciem typu lip-top (swing-top), czyli zawiasowym, jak w butelkach do oranżady. Hermetyczne naczynie najbardziej przyda się do drugiej fermentacji, nadającej napojowi ostrzejszy smak i dostarczającej mu więcej gazu. Okaże się również idealne do przechowywania gotowej „herbatki”. Jun powstaje w dwóch etapach. W pierwszej fazie procesu zostaje wytworzony napój pozbawiony już słodkiego smaku. Jeśli jednak chcemy, aby produkt końcowy był bardziej musujący, musimy go poddać drugiej fermentacji.
Pierwsza fermentacja (w temperaturze pokojowej) 2l 1/2 2–3 1/2
wody (iltrowanej lub źródlanej) szklanki surowego miodu torebki lub 1,5 łyżki liściastej zielonej herbaty szklanki startera (zaczynu) z poprzedniej fermentacji (lub kultury jun)
●
Wlej wodę do dużego naczynia.
●
Podgrzej ją do temperatury 75–80 st. C.
●
Dodaj miód i mieszaj tak długo, aż ulegnie całkowitemu rozpuszczeniu. Następnie zdejmij naczynie z ognia.
●
Wsyp zieloną herbatę na 3–5 min, po czym wyjmij ją z naczynia.
●
Poczekaj, aż napar ostygnie do temperatury pokojowej.
●
Przelej płyn do słoja, który posłuży do pierwszej fermentacji.
● ● ●
●
Dodaj starter i/lub grzybek jun (upewnij się, że napar nie jest zbyt gorący). Przykryj naczynie gazą, by ochronić jego zawartość przed owadami i zanieczyszczeniami. Odstaw je w zacienione miejsce. Po trzech dniach skosztuj napoju. Jeśli nie smakuje już jak słodka herbata, to jest gotowy. Tempo fermentacji zależy od temperatury w pomieszczeniu*. Zapach jun powinien być przyjemnie pikantny i lekko słodkawy. Delikatnie zbierz z powierzchni żywe kultury (ok. połowy szklanki napoju) i przenieś je do nowego słoja. Dzięki temu możliwe będzie warzenie kolejnego napoju.
Memobon spożywać 1 kapsułkę dziennie rano.
Tak przygotowany jun nadaje się już do picia, można go również przelać do butelek, zamknąć szczelnie i pozwolić, by fermentował przez 2–3 dni (druga fermentacja). Kolejne 1–3 dni fermentacji zaowocują „herbatką” bardziej musującą. Po tym czasie włóż butelki do lodówki, aby jun schłodzić, lub serwuj napój w temperaturze pokojowej.
Ze względu na zawartość liści miłorzębu japońskiego preparat polecany jest jako uzupełnienie codziennej diety w składniki wspomagające ukrwienie mózgu, pamięć, koncentrację oraz właściwe funkcjonowanie narządu słuchu i równowagi. Ze względu na zawartość korzenia żeń-szenia preparat wspomaga witalność, wydolność fizyczną i psychiczną. Zawarty w preparacie magnez przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
REKLAMA
*ZAPAMIĘTAJ: Ta część fermentacji zależy od temperatury, ilości dodanego grzybka jun bądź herbacianego oraz jego jakości. Im jest cieplej, tym szybciej ona przebiega, jednak najlepszy efekt uzyskuje się w temperaturze 20–25 st. C. U mnie jun powstaje w ciągu 6–8 dni, ponieważ w lecie utrzymuję w domu temperaturę poniżej 20 st. C, a w zimie o kilka stopni niższą.
Do nabycia: apteki i zielarnie w całym kraju lub sprzedaż wysyłkowa tel. 33 861 86 71, 33 861 86 21, 602 214 616
BONIMED Żywiec, ul. Stawowa 23, www.bonimed.pl
Człowiek na
Ziemi Jeden mały krok staje się milowym dla zdrowia! A zatem, mój entuzjasto paleo, mamy problem do omówienia. Założę się, że odkąd stałeś się „paleo”, rwiesz się do życia, jakie wiedli twoi jaskiniowi przodkowie. Odgryzasz mięso od kości, żywisz się warzywami. Robisz przysiady, podnosisz ciężary, kładziesz się wcześnie spać. Być może orientujesz się nawet, o co chodzi w uziemieniu, i próbowałeś już chodzić na bosaka, by nawiązać kontakt z Ziemią. Dobrze, ale kiedy ostatnio to robiłeś? Niestety, jest też bardzo prawdopodobne, że używasz komórki i innych urządzeń Wi-Fi, nie przejmując się tym, co pole elektromagnetyczne robi wtedy z twoim zdrowiem, nad którym tak ciężko pracujesz. Żyjemy w zamkniętych pomieszczeniach, często na wysokich piętrach, a kiedy już wychodzimy na zewnątrz, zakładamy buty na grubej podeszwie. Powiedz szczerze: jak dawno temu doświadczyłeś po raz ostatni bezpośredniego kontaktu z gruntem i czułeś go pod gołymi stopami? A pamiętasz jeszcze, jak przyjemnie jest poleżeć w jesiennych liściach? Nie dziw się więc, że dokuczają ci przewlekłe stany zapalne. Dochodzi do nich nie tylko wskutek stosowania konwencjonalnej diety. Jak się okazuje, inne czynniki również odgrywają tu pewną rolę. Zacznijmy od pytania, które wprawdzie brzmi tak naiwnie, jakby zostało postawione przez dziecko, ale kryje pewną głębię: o co w ogóle chodzi w tym „kontakcie z Ziemią”? A więc – po kolei. Ładunek powierzchni Ziemi jest ujemny, ponieważ w tym obszarze dominują elektrony, czyli cząstki naładowane ujemnie. Ludzie jako istoty elektryczne – bez impulsów nerwowych, czyli sygnałów elektrycznych, nasz układ nerwowy byłby bezużyteczny – są narażeni na działanie wolnych rodników. Wolny rodnik to nic innego, jak cząsteczka z niepełnym kompletem elektronów, która sieje spustoszenie wewnątrz organizmu, dopóki nie znajdzie brakującego elektronu pozwalającego jej uzyskać stabilność. Teoria głosi, że Ziemia może sprezentować brakujące elektrony
102 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
r ynn
ay
-
naszym wolnym rodnikom, co sprawi, że stracą one reaktywność, czyli zdolność do udziału w reakcjach chemicznych – w konsekwencji zapewni nam to zdrowie. Brzmi nieźle, prawda? W tym kontekście „uziemienie” należy rozumieć jako nawiązanie kontaktu człowieka z Ziemią za pomocą odkrytych części ciała, np. bosych stóp. Jego celem jest uzyskanie korzyści z neutralizacji wolnych rodników. To bardzo ważne. Wolne rodniki wywołują w organizmie stres oksydacyjny, który może prowadzić do stanów zapalnych. Wszyscy wiemy, że dają one początek wielu przewlekłym chorobom, z którymi niełatwo się mierzyć. Istnieje jednak kilka sprawdzonych sposobów, by temu zapobiec. Zalicza się do nich stosowanie odpowiedniej diety, obniżenie poziomu stresu oraz sen. Okazuje się, że uziemienie też jest pomocne. Bioizyk dr James Oschman w książce pt.„Energy Medicine: The Scientiic Basis” stwierdza: „W chwili, gdy stopa dotyka Ziemi, następują zmiany w izjologii człowieka. Rozpoczyna się proces normalizacyjny, czyli włącza się tryb przeciwzapalny. Stany zapalne nie stanowiłyby tak wielkiego problemu, gdyby częściej udawało się nam nawiązywać kontakt z Ziemią”. Uziemienie wpływa na krążenie krwi i dotlenienie tkanek, co prowadzi do poprawy zdrowia w wielu obszarach: komórki szybciej się regenerują, układ odpornościowy staje się silniejszy, czerwone krwinki w mniejszym stopniu ulegają zlepianiu, czyli krew się rozrzedza, co ogranicza ryzyko wystąpienia chorób serca i układu krążenia. Co ważne, układ współczulny i przywspółczulny odzyskują równowagę, ponieważ uziemienie redukuje dominację układu współczulnego. Wszystko to sprawia, że czujemy się zdrowsi i bardziej zrelaksowani. Teraz łatwiej rozumieć, o co chodzi, gdy mówimy o kontakcie z Ziemią, ale pewnie wciąż sobie myślisz: spędzam czas na łonie natury, tak jak moi jaskiniowi przodkowie – dlaczego mam jeszcze chodzić na bosaka? Odpowiedź, mój przyjacielu, to pola elektromagnetyczne, którymi jesteśmy otoczeni. W większości domów są one regularnie emitowane przez urządzenia Wi-Fi, elektronikę, a nawet gniazdka elektryczne. Epoka elektryczności rozpoczęła się niecałe 200 lat temu, a Wi-Fi weszło do powszechnego użytku dopiero w latach 90. ubiegłego wieku. Te wynalazki niewątpliwie ułatwiły nam życie, jednak nasuwa się pytanie, w jaki sposób wpływają one na naszą biochemię? W dokumencie „Bioinitiative Report” została poruszona m.in. kwestia wpływu pól elektormagnetycznych na rozwój stanów zapalnych i obniżenie zdolności DNA do samonaprawy, co skutkuje wystąpieniem licznych schorzeń. Dotyczy to zaburzeń neurologicznych (choroba Alzheimera i Parkinsona, autyzm, bezsenność, trudności w nauce i bóle głowy), nowotworów (łącznie z dziecięcą białaczką), alergii i chorób autoimmunologicznych. Nadmierny kontakt z falami elektromagnetycznymi prowadzi również do obniżenia odporności na stres i wystąpienia niekorzystnych zmian w spermie, a także wpływa negatywnie na mózg i mózgoczaszkę dziecka rozwijającego się w łonie matki. Przerażające, prawda? W dokumencie „Take Back Your Power” podkreśla się, że chociaż w literaturze są przedstawiane fatalne skutki oddziaływania na zdrowie promieniowania mikrofalowego już na poziomie 0,05–1,0 μW/cm², to w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie „limit bezpieczeństwa” wynosi 600–1000 μW/cm². Tak, to wartość 600 razy większa. Czy tylko mnie to zastanawia?
i t c ie
,
THENOUNPROJECT.COM BY CREATIVE STALL / MARKIEANN PACKER / BRIAN OPPENLANDER / ICONOCI / RÉMY MÉDARD / MISTER PIXEL / JON TRILLANA / MARTIN CHAPMAN FROMM
Żyj
Mam też dobre wieści: istnieje kilka sposobów, dzięki którym można ograniczyć ekspozycję na pola elektromagnetyczne. Oto propozycje: Używaj ZESTAWU SŁUCHAWKOWEGO/ TRYBU GŁOŚNOMÓWIĄCEGO, kiedy rozmawiasz przez telefon. PODŁĄCZ SIĘ: stosuj połączenie przewodowe, gdy korzystasz z komputera, internetu i telewizji. Jeśli używasz Wi-Fi, to pamiętaj, by wszystkie obsługiwane w ten sposób urządzenia odłączać na noc od sieci (może to zrobić za ciebie automatyczny timer). KORZYSTAJ Z TELEFONU STACJONARNEGO – nie tęsknisz czasem za okręcaniem sobie wokół palców kabla telefonicznego podczas rozmowy? UNIKAJ SPANIA BLISKO instalacji elektrycznych i elektronicznych zegarków z alarmem. ODSUŃ ŁÓŻKO na odległość ok. 2 m od gniazdka elektrycznego. ZREZYGNUJ w domu z „inteligentnych” liczników elektryczności. I wreszcie (myślisz, że zapomniałam?): WYJDŹ NA DWÓR I ZAKOSZTUJ KONTAKTU Z ZIEMIĄ! Jak więc można się uziemić? Najprostszy sposób to spacer po trawie, piasku, betonie lub błocie bez butów i skarpetek. Dodatkowe punkty za odwagę, jeśli stąpasz po mokrej nawierzchni, co zresztą poprawia przewodzenie prądu. Jednak zgadzam się, że stawianie wczesną wiosną bosych stóp na mokrym i chłodnym podłożu może nieco przerażać, więc warto pomyśleć o rozwiązaniu alternatywnym. Polecam urządzenia do uziemiania, takie jak maty, prześcieradła i opaski, które nosi się na ramionach czy nogach, nie wychodząc z domu. Działają one ochronnie dzięki temu, że podłącza się je specjalnym przewodem do uziemionego gniazdka w mieszkaniu lub pręta wetkniętego w ziemię na dworze. Łatwizna! Mimo tysięcy pozytywnych opinii wyrażanych przez osoby korzystające z mat uziemiających istnieją pewne wątpliwości związane z bezpieczeństwem ich stosowania w obecności nieuziemionych urządzeń elektrycznych, także w gospodarstwie domowym. Przeciwnicy stosowania mat twierdzą, że
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 103
Żyj
i t c ie
jeśli mamy w domu kilka urządzeń, które emitują pole elektromagnetyczne, to ta „brudna elektryczność” może wejść w reakcję ze ścieżką uziemienia w macie, co spotęguje oddziaływanie pola elektromagnetycznego, czyli efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Jeśli mimo wszystko chcielibyśmy używać maty czy innego urządzenia tego typu, to dobrym pomysłem będzie wcześniejsze uziemienie obecnych w domu urządzeń o dużej mocy, a także wyłączenie wszystkich bezpieczników. Istotne jest to, że w jednej kwestii wszyscy są zgodni: chodzenie na bosaka po ziemi jest dobre! Dobre jest również ograniczenie natężenia pola elektromagnetycznego w domu. Po rozważeniu argumentów obu stron zrobiłam to, co zrobiłaby na moim miejscu każda logicznie myśląca kobieta w epoce paleolitu: zalogowałam się na www.amazon.com i kupiłam matę. Chciałam sprawdzić, czy dzięki niej odczuję jakieś korzyści zdrowotne. Nie wprowadziłam żadnych innych zmian: Wi-Fi nadal było włączone, łóżko pozostało na swoim miejscu. Jedyną nowość stanowiła mała mata z przewodem podłączonym do przetestowanego i odpowiednio uziemionego gniazdka w moim pokoju, którą nakrywałam gołe stopy, gdy kładłam się spać. Przez pierwsze dni w zasadzie nie czułam się za dobrze: obolała, zmęczona, nie byłam w pełni sobą. Entuzjaści uziemiania zapewnili mnie jednak, że to normalne. Po trzech dniach zauważyłam, że bardzo szybko zasypiam i śpię głęboko, a po przebudzeniu czuję się rześko. Dla kogoś, kto cierpi z powodu okresów bezsenności, to wspaniała zmiana! Zauważyłam również, że zniknął dokuczliwy ból karku, którego doświadczałam od kilku tygodni. Przypadek? Nie jestem pewna. Ale skoro dostrzegłam korzyści już po kilku tygodniach, zamierzam używać maty nadal. Specjaliści od uziemienia twierdzą, że korzyści mogą pojawiać się powoli, ale będą wyraźne. Wnioski, mój jaskiniowy przyjacielu, są takie: niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na zakup maty, wychodź w ciepłe, słoneczne dni na dwór i korzystaj ze związanych z tym dobrodziejstw, a przede wszystkim – jak najczęściej spaceruj boso. Nasza matka Ziemia jest zawsze gotowa nas wspierać. Dlaczego nie mielibyśmy jej na to pozwolić?
Czy wiesz, że... Uziemienie za pomocą maty pomaga utrzymać kontrolę nad rytmem dnia i nocy, ponieważ wpływa na wydzielanie przez organizm kortyzolu i melatoniny – STANOWI TO SZYBKIE ROZWIĄZANIE PROBLEMÓW POWIĄZANYCH Z PRZEKRACZANIEM PODCZAS PODRÓŻY STREF CZASOWYCH. UZIEMIENIE JEST SPOSOBEM NA POPRAWIENIE STANU ZDROWIA W PRZYPADKU WIELU DOLEGLIWOŚCI związanych z menopauzą, zmęczeniem, astmą, reluksem, problemami skórnymi, wysokim poziomem cukru we krwi, nadciśnieniem i alergiami pokarmowymi, niepokojem i bólem. Oddziaływanie uziemienia w dużej mierze zależy od częstotliwości jego stosowania. IM CZĘŚCIEJ SIĘ UZIEMIAMY, TYM LEPIEJ SIĘ CZUJEMY! I na odwrót, jeśli zrezygnujemy, nasze dolegliwości powrócą. Używanie mat zaleca się SPORTOWCOM W OKRESIE REKONWALESCENCJI, gdyż przyspiesza to powrót do zdrowia. ZWIERZĘTA RÓWNIEŻ CZERPIĄ KORZYŚCI Z UZIEMIENIA. Nasze czworonogi często kopią dołki w piachu i kładą się w nich, kiedy są chore, co może wskazywać na dobroczynne działanie uziemienia.
O AUTORCE: Erynn Kay jest certyikowaną asystentką medyczną, pracuje w Denver’s Diet Doctor – placówce medycyny funkcjonalnej. Swoją misję postrzega jako doradzanie i leczenie pacjentów przebywających na diecie paleo. Artykuły zamieszcza na blogu DDD (DenversDietDoctor.com). Uwielbia gotować dla lokalnej grupy entuzjastów stylu paleo. 104 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
TYLKO dla Prenumeratorów miesięcznika O CZYM LEKARZE CI NIE POWIEDZĄ
prenumerata HOLISTIC HEALTH
Z
-PROCENTOWĄ ZNIŻKĄ czyli w cenie 36 zł za rok
Prenumerujesz miesięcznik „O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą”? Dopłać tylko 36 zł, a będziesz miał dwie prenumeraty: OCLCNP i „Holistic Health”. Wejdź na www.avt.pl/prenumerata i wybierz „Prenumeratę roczną ze zniżką 50% - tylko dla Prenumeratorów OCLCNP”. Możesz też po prostu przelać 36 zł na nasze konto (AVT-Korporacja Sp. z o.o., 03-197 Warszawa, ul. Leszczynowa 11, BGŻ BNP Paribas, 97 1600 1068 0003 0103 0305 5153) albo skontaktować się z nami mailowo lub telefonicznie. Jeszcze nie prenumerujesz OCLCNP? Zaprenumeruj oba czasopisma, a za „Holistic Health” zapłacisz tylko 36 zł! Interesuje Cię tylko „Holistic Health”? Wszystkie informacje nt. prenumeraty znajdziesz na stronie 114.
Masz pytania? Pisz (
[email protected]) lub dzwoń (22 257 84 22)
Żyj
i t c ie
DYSBAKTERIOZA I PROBIOTYKI ason
S
106 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
S
korzeń cykorii, topinambur, czosnek, cebula, szparagi, nasiona chia.
S,
• • • • • •
D ,
Aby mieć zdrowy, prawidłowo rozwijający się i zrównoważony biom, musimy upewnić się, że odpowiednio go żywimy. Drobnoustroje jelitowe, podobnie jak ludzie, wzrastają dzięki racjonalnemu odżywianiu, a giną wskutek kontaktu z truciznami i chemikaliami. Proces ich obumierania często inicjują oddziałujące na ustrój stresory, także w postaci źle dobranych składników odżywczych. Dlatego warto się zainteresować prebiotykami, czyli substancjami obecnymi w pożywieniu lub do niego wprowadzanymi właśnie po to, by można było stymulować rozwój prawidłowej lory bakteryjnej. Odnosi się to również do pewnych rodzajów błonnika, obecnego w pokarmie pochodzenia roślinnego. Źródłem wielu prebiotyków, łącznie z psylium (babka płesznik), inuliną, oligofruktozą i arabinogalaktanem są m.in.:
e r,
Prebiotyki
m
W
poprzednim artykule przedstawiłem złożony system biomu jelit, nazywany mikrobiotą. Składa się on z kilkuset gatunków bakterii, drożdży i innych drobnoustrojów pełniących istotną funkcję w procesie przyswajania składników odżywczych, a także budowaniu naszej odporności. Te mikroorganizmy nie tylko wpływają na przemiany metaboliczne, lecz również przyczyniają się do usuwania z organizmu szkodliwych substancji. Mikrobiota to ważny gracz naszego organizmu, powinniśmy więc dążyć do utrzymania go w dobrej kondycji. I tak się dzieje, o czym świadczy rosnąca sprzedaż probiotyków. Czy jednak na pewno wiemy, kiedy i jak z nich korzystać? Często nurtują nas pytania, na które chcielibyśmy znaleźć odpowiedź: Czy można zwiększyć ilość „dobrych” bakterii poprzez odpowiednią dietę? Czy przyjmowanie suplementów jest konieczne? Które będą najlepsze? W jakiej ilości trzeba je zażywać? Gdzie kupić probiotyki? A to dopiero początek listy!
re
Które probiotyki i w jakiej ilości powinniśmy przyjmować? Jak ocenić, które probiotyki są najlepsze? Na pierwszy rzut oka jest z nimi tak samo jak z dłońmi. Wszystkie mają po pięć palców, wszystkie mają paliczki i paznokcie – ale przecież każda jest inna! Czy wiecie, że istnieje ponad tysiąc różnych odmian probiotyków? Dlatego w pierwszej kolejności trzeba ustalić, jakie potrzeby organizmu chcemy dzięki nim zaspokoić. Najczęściej więc przed ułożeniem planu terapii kieruję pacjentów na badanie próbki kału, aby mieć lepsze pojęcie o unikalnych „odciskach palców”, czyli indywidualnym biomie każdego z nich. To ułatwia mi dobór probiotyków pod kątem indywidualnych potrzeb pacjentów, z uwzględnieniem oznak dysfunkcji jelit i historii chorób. Probiotyki mogą znacząco różnić się pod względem oddziaływania, skuteczności i bezpieczeństwa stosowania, tak więc jest ważne, aby znaleźć zaufane źródło ich pozyskiwania. Zwykle zalecam przyjmowanie od 5 do 60 mld żywych mikroorganizmów dziennie, ale niektórym pacjentom podniosłem dawkę do 300 mld – ze świetnym rezultatem. Nie zachęcam jednak do samodzielnego decydowania o wysokości dziennej dozy. Warto omówić ten temat z lekarzem, który dodatkowo wskaże efektywnie działające preparaty przetestowane przez niezależne laboratoria. Ważne jest znalezienie takiej mieszanki, która zawiera sprawdzone szczepy, gatunki i rodzaje (np. L. acidophilus Rosell-52, B. longum Rosell-175) z udowodnionym korzystnym wpływem na zdrowie, zweryikowanej testami klinicznymi.
Żyj Dwa główne rodzaje probiotyków, które proponuję najczęściej, zawierają bakterie Biidobacterium i Lactobacillus. Suplementacja nimi owocuje zwiększeniem różnorodności dobroczynnych bakterii jelitowych. To dobry początek drogi prowadzącej do odzyskania równowagi mikrobiomu, jako że oba rodzaje bakterii współdziałają ze sobą, a ta synergia prowadzi do zwiększenia różnorodności lory jelitowej. Rozróżniamy ok. tysiąca rodzajów probiotyków (nie wszystkie już poznaliśmy). Do najlepiej przebadanych pod kątem leczenia poszczególnych przypadłości zaliczają się:
Biidobacterium infantis Stwierdzone korzystne oddziaływanie w przypadku występowania gazów, wzdęć, niestrawności i innych objawów zespołu jelita drażliwego.
Biidobacterium longum Wysoka skuteczność w usuwaniu dyskomfortu żołądkowo-jelitowego wywołanego przez stres, a także w proilaktyce raka okrężnicy.
Lactobacillus acidophilus Pomoc w utrzymaniu szczelności ścian jelit oraz w przyswajaniu składników odżywczych; wspieranie funkcji układu trawiennego.
Lactobacillus rhamnosus Badawczo potwierdzone wspieranie reakcji immunologicznej w infekcjach wirusowych i bakteryjnych, a także w przypadku terapii zakażeń dróg moczowych – skuteczność porównywalna do działania antybiotyków. Bakterie te rozwijają się nawet w ekstremalnie kwaśnym środowisku.
Lactobacillus gasseri Przyspieszanie metabolizmu i pomoc w odchudzaniu poprzez tłumienie procesów zapalnych, stabilizowanie poziomu cukru we krwi i tłumienie ekspresji genów.
Lactobacillus sakei Efektywne leczenie i zapobieganie atopowemu zapaleniu skóry (AZS) u dzieci i niemowląt.
Saccharomyces boulardii Zaliczane do probiotyków, tak naprawdę są przyjaznymi drożdżakami, które pomagają zwalczyć chorobotwórcze drobnoustroje w jelitach (bakterie i kłopotliwe drożdżaki). Badania kliniczne potwierdziły ich efektywność w leczeniu wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, choroby Leśniowskiego-Crohna, zespołu jelita drażliwego oraz infekcji wywołanych przez wszelkie pasożyty.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
i t c ie
Sfermentowane jedzenie to kolejne źródło probiotyków – pomaga ono zasiedlić jelita pożądanymi mikroorganizmami, a jednocześnie odpowiednio zakwasza środowisko jelit, co korzystnie wpływa na obecne już tam pożyteczne drobnoustroje. Jednym z najlepszych sposobów na regularne włączanie sfermentowanej żywności do diety jest samodzielne robienie jogurtu, keiru, kim-chi i/lub kiszenie warzyw. To prosty sposób na pozyskanie żywego (czytaj: niepasteryzowanego) jedzenia. Kupowanie tego rodzaju produktów to również świetna opcja, jednak pod warunkiem, że nie zostały one w procesie produkcji pozbawione pożytecznych bakterii. Sfermentowane jedzenie dodajemy codziennie do 1–2 posiłków, w małych porcjach.
Prebiotyki to substancje obecne w pożywieniu lub do niego wprowadzane, by można było stymulować rozwój prawidłowej lory bakteryjnej Szczerze zachęcam do rozsmakowania się w sfermentowanej żywności i traktowania jej jako stałego elementu zdrowej i zbilansowanej diety. Nie zmienia to jednak faktu, że stosowanie suplementów zawierających tak prebiotyki, jak i probiotyki również pomaga utrzymać równowagę biomu, a także korzystnie oddziałuje na:
• • • • • •
układ odpornościowy, produkcję hormonów, szczelność jelit, reakcję na stres oksydacyjny, produkcję witamin (np. biotyny, witaminy K) ochronę przed skolonizowaniem jelit przez patogeny.
Podsumujmy. Dla zachowania zdrowia większość osób powinna systematycznie przyjmować w małych dawkach (5–15 mld żywych mikroorganizmów dziennie) suplementy probiotyczne. Druga ewentualność to dodatkowe włączenie do codziennej diety sfermentowanego jedzenia. Dostępne są dziesiątki, jeśli nie setki, probiotyków zawierających pożyteczne szczepy Biidobacterium i Lactobacillus – będą idealne na początek.
Probiotyki to wyselekcjonowane kultury bakteryjne lub drożdży przyjmowane doustnie w postaci suplementów Osobom ze szczególnymi potrzebami zalecam skonsultowanie się z lekarzem. Warto wtedy zapytać o możliwość wykonania badania próbki kału – to świetne narzędzie, które pozwala ocenić stan lory jelitowej, przydatne zwłaszcza w przypadku zaburzeń funkcjonowania układu trawiennego. Pamiętajmy też, że probiotyki sprzedawane jako suplementy diety nie wymagają zgody Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), więc najlepiej wybierać preparaty markowe, przetestowane pod kątem jakości przez niezależne laboratoria. Jeśli chcemy, by zachowały swoje właściwości i działały efektywnie, należy je przechowywać w lodówce. Odradzam kupowanie suplementów z krótkim terminem przydatności do spożycia.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 107
Porady terapeutyczne
Naturalne metody łagodzenia objawów
menopauzy
Przekwitanie to trudny okres: nie dość, że kobieta doświadcza huśtawek nastroju, dostrzega upływ czasu i niepokoi się nieregularnym cyklem oraz coraz większymi problemami z utrzymaniem wagi, to dodatkowo musi być przygotowana na nieprzyjemne, pojawiające się bez zapowiedzi uderzenia gorąca, które mogą doprowadzić nawet do utraty przytomności. TEKST JULIA CEMBER
Uderzenia gorąca wiążą się z niższym poziomem estrogenów w organizmie, dlatego w przypadku ich występowania endokrynolog najczęściej wystawia receptę na leki hormonalne, czyli proponuje hormonalną terapię zastępczą (HTZ). Lekarze chętnie też przepisują antydepresanty oraz sugerują zrzucenie nadprogramowych kilogramów. O ile jednak uprawianie sportu gwarantuje obniżenie wagi ciała przy zachowaniu zdrowia (nie mówimy tutaj o ekstremalnych dyscyplinach, takich jak bungee czy parkour, które kojarzą się z częstymi urazami), o tyle stosowanie farmaceutyków może wiązać się z wystąpieniem tzw. niepożądanej reakcji polekowej. Na szczęście najnowsze badania wykazują, że to nie leki, ale właśnie ćwiczenia izyczne przyczyniają się w największym stopniu do poskromienia objawów menopauzy1.
Umiarkowana aktywność izyczna osłabia uderzenia gorąca Uprawianie sportów wytrzymałościowych, np. biegów czy kolarstwa, sprawia, że organizm szybciej reaguje na podnoszącą się tempera108 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
turę ciała niż wtedy, gdy wysiłek izyczny jest podejmowany sporadycznie. Wiąże się to również z wcześniejszym wydzielaniem potu. Jak wiadomo, pocenie się to nic innego, jak reakcja organizmu na wzrastającą temperaturę – parująca z powierzchni skóry woda „zabiera” ze sobą część ciepła, co prowadzi do ochłodzenia ciała. Zdaniem naukowców aktywność izyczna łagodzi skutki uderzeń gorąca właśnie dlatego, że powoduje odpowiednio wczesną reakcję organizmu na podnoszącą się temperaturę ciała, co często w ogóle zapobiega ich wystąpieniu. Prowadzone pod tym kątem badania uwzględniały do tej pory jedynie krótkotrwały lub lekki wysiłek izyczny, np. marsz. Ich wyniki nie mogły więc być w pełni satysfakcjonujące. Dlatego ostatnio naukowcy zainteresowali się dyscyplinami bardziej wymagającymi, ale też bardziej obiecującymi w kontekście uderzeń gorąca, omdleń i związanej z nimi potliwości: joggingiem i jazdą na rowerze. Pierwszy eksperyment, który został opisany w czasopiśmie „Journal of Physiology”, prowadzono przez 16 tygodni z udziałem 21 kobiet
przechodzących menopauzę. Wykazano, że aktywność izyczna rzeczywiście zmniejsza odczuwane skutki uderzeń gorąca. Dodajmy, że wcześniej badane nie uprawiały żadnego sportu. Kobiety mogły same wybrać, do jakiej grupy chcą traić: aktywnej czy kontrolnej. Następnie u badanych z grupy aktywnej wywoływano sztucznie uderzenia gorąca. Służyły do tego celu specjalne kombinezony, które po włożeniu wypełniano wodą, powoli podgrzewaną do odpowiedniej temperatury. Po tym niełatwym doświadczeniu ochotniczki rozpoczynały trening izyczny.
Pod koniec eksperymentu kobiety, które zgodziły się na wzięcie udziału w treningach, o wiele lepiej znosiły sztucznie wywoływane uderzenia gorąca niż ochotniczki z grupy kontrolnej: szybciej następowało wydzielanie potu, czyli organizm ulegał pożądanemu wychłodzeniu niwelującemu skutki uderzeń – można powiedzieć, że w związku z tym rzadziej do nich w ogóle dochodziło, a fale gorąca były opisywane jako łagodniejsze w porównaniu z wcześniejszymi2. Zmniejszeniu uległa także częstotliwość omdleń. Naukowcy podejrzewają, że trening izycz-
Porady terapeutyczne ny zapobiega im, ponieważ przyspiesza wydzielanie potu, a także powoduje poszerzenie naczyń krwionośnych, co wspomaga przepływ krwi przez mózg. Podczas drugiego badania, opisanego na łamach czasopisma „Menopause”, grupę 21 kobiet najpierw poproszono o wypełnianie przez tydzień kwestionariusza dotyczącego natężenia i częstotliwości uderzeń gorąca, a następnie – podobnie jak w poprzednim eksperymencie – sztucznie je u uczestniczek wywoływano. Nie zmieniła się również zasada dotycząca podejmowania aktywności izycznej. Wyniki obserwacji porównano z rezultatami odnotowanymi w grupie kontrolnej3. Podobnie jak w przypadku pierwszego badania, kobiety uprawiające
sport wykazały większe zdolności adaptacyjne podczas uderzeń gorąca: temperatura ich ciał nie wzrastała tak bardzo jak przed rozpoczęciem eksperymentu, a same uderzenia były w związku z tym słabiej odczuwane. W przypadku obu badań zespołami naukowców kierowała prof. Helen Jones z Liverpool John Moores University (Wielka Brytania), badająca wpływ aktywności izycznej na zdrowie, jakość życia i zapobieganie chorobom. Chociaż w obu przypadkach były to studia pilotażowe na małej grupie ochotniczek, to ich wyniki są obiecujące i zachęcają do przeprowadzania kolejnych eksperymentów.
Alternatywne metody: akupunktura NInną metodą łagodzenia objawów menopauzy, której skuteczność właśnie zyskała naukowe potwierdzenie, jest akupunktura4. Jej dobroczynny wpływ na organizm coraz częściej staje się obiektem zainteresowania badaczy. I nic dziwnego, akupunktura w tradycyjnej medycynie chińskiej uchodzi za wybitnie efektywną metodę leczenia. Zespół naukowców z Wake Forest School of Medicine (Stany Zjednoczone) prześledził rolę akupunktury w zapobieganiu uderzeniom gorąca i nocnym potom u 209 kobiet w wieku 45–60 lat. Losowo podzielono je na dwie grupy tak, że połowa kobiet przez sześć miesięcy uczestniczyła w 20 sesjach akupunktury, po czym „odpoczywała” przez następne pół roku. W tym czasie poddawano identycznej terapii pozostałe panie. Tak więc eksperyment trwał rok. Pierwszym odnotowanym skutkiem, który się ujawnił po zakończeniu eksperymentu, była mniejsza częstotliwość występowania dokuczliwych objawów menopauzy. Wykazano ponad-
to, że akupunktura znacząco poprawia jakość snu, łagodzi stany niepokoju i zapobiega depresji.
W jakim celu ochotniczki podzielono na dwie grupy, skoro w obu przypadkach – choć nie w tym samym czasie – za-
Zmień nawyki żywieniowe Naukowcy od lat badają wpływ stylu życia, a zwłaszcza odżywiania, na odczuwane skutki menopauzy. W odniesieniu do uderzeń gorąca wykazano, że do diety warto wprowadzić produkty zawierające itoestrogeny, które osłabiają ataki, zmniejszają potliwość, a także wzmacniają kości. Jakie produkty spożywcze zawierają największe ilości tych związków? Co warto jeść? Listę otwiera soja wraz z produktami sojowymi, takimi jak mleczko i mąka sojowa oraz ser tofu. Łatwo polubić też desery sojowe i kiełki, które można dodawać do sałatek. W znacznie mniejszych ilościach itoestrogeny są obecne w liściach zielonej herbaty, siemieniu lnianym, fasoli, soczewicy, grochu, bobie, orzechach i produktach zbożowych.
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
stosowano akupunkturę, a w dodatku żadna z grup nie spełniała tak naprawdę wymogów grupy kontrolnej? Odpowiedź jest prosta: dzięki tak skonstruowanemu eksperymentowi naukowcy przekonali się, że akupunktura nie
tylko doraźnie łagodzi objawy menopauzy, ale też wpływa na organizm długofalowo
– jej efekty utrzymywały się nawet po upływie sześciu miesięcy od zaprzestania terapii i były porównywalne z wynikami kobiet, które właśnie ją zakończyły.
Łagodna menopauza? To takie proste! Menopauza to trudny, ale też wyjątkowy czas w życiu każdej kobiety. Organizm doświadcza przeróżnych zmian na wielu poziomach, także hormonalnym. Gonady zaprzestają produkcji estrogenów, co wywołuje kaskadę nieprzyjemnych symptomów. Aby je złagodzić, lekarze wypisują recepty na leki hormonalne, czyli dopuszczają się swoistego oszustwa, które ma przekonać organizm pacjentki, że nic się nie zmieniło. To działa nań dezorientująco: choć się starzeje, to jest zapewniany, że wciąż ma 20–30 lat. Może to prowadzić do wystąpienia chorób układu krążenia, układu pokarmowego, a nawet raka sutka, któremu HTZ powinna przecież z założenia zapobiegać. Na drugiej szali znajduje się zdrowy tryb życia i akupunktura. Regularnie podejmowana aktywność izyczna chroni przed rozwojem wielu chorób, pomaga utrzymać prawidłową masę ciała, poprawia nastrój i pozytywnie wpływa na więzi międzyludzkie. Akupunktury zachwalać nie potrzeba – jest stosowana od wieków jako skuteczne remedium na wiele dolegliwości. Mamy więc do wyboru albo medykamenty, abo nieinwazyjne metody łagodzenia objawów menopauzy – którą terapię wybieramy? ■
BIBLIOGRAFIA 1. Gretchen Reynolds, International New York Times, August 10, 2016 2. J Physiol. 2016 Feb 1;594(3):657-67. doi: 10.1113/JP271456. 3. Menopause. 2016 Jul;23(7):708-18. doi: 10.1097/ GME.0000000000000625. 4. Menopause. 2016 Jun;23(6):626-37. doi: 10.1097/ GME.0000000000000597.
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 109
Hyde Park komentarze, opinie, kontrowersje
Świat bez busoli Sól, jajka, mięso wołowe – dobre czy złe? Zdaje się, że opinia badaczy, która powinna być stabilna i wiążąca, zmienia się niczym w kalejdoskopie, wprowadzając zamęt zarówno wśród konsumentów, jak i producentów zdrowej żywności. Podobno kiedyś planeta Ziemia utraci pole magnetyczne. Kompasy i busole staną się bezużyteczne. Mamy przedsmak tego horroru w polityce. Nowy prezydent najpotężniejszego kraju codziennie zaskakuje nas kolejną decyzją, jakże sprzeczną z tym, do czego już się przyzwyczailiśmy. Nienaruszalne dotychczas sojusze stały się niepewne. To samo zjawisko braku busoli obserwujemy w zaleceniach dietetycznych. Przez dziesiątki lat uczeni żmudnie dochodzili do prawd, którymi oświecali nas, prostych zjadaczy chleba. No właśnie, broń Boże chleba, bo to tuczące! Żadnego cukru, tłuszczów nasyconych. Za tymi zakazami podążał przemysł spożywczy. A także my – robiąc wszystko, aby uchronić się przed chorobami cywilizacyjnymi. Niedawno w jednym z marketów znalazłam wagę kuchenną, która nie tylko podawała ciężar produktów, lecz również proporcje poszczególnych składników odżywczych. Wystarczyło zakodować wybrany produkt, a potem postawić go na wadze i wybrać odpowiednią opcję, aby dowiedzieć się, ile znajduje się w nim białka czy tłuszczów. Od razu przypomniał mi się artykuł, który czytałam w zeszłym roku w „International New York Times” (April 26, 2016). Autorka przybliżyła kontrowersyjny temat zdrowej żywności. Kontrowersyjny? Jak najbardziej! Tylko spójrzmy: jeszcze kilka lat temu jedzenie jajek miało podnosić poziom cholesterolu we krwi i przyczyniać się tym samym do rozwoju chorób układu krążenia. Teraz jajka to samo zdrowie – niedawno na łamach „Holistic Health” zaprezentowano badania wskazujące na dobroczynny wpływ diety bogatej w jajka. Oczywiście naukowcy 110 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
coraz dokładniej mierzą i sprawdzają właściwości poszczególnych substancji w produktach spożywczych oraz ich wpływ na nasz organizm, ale – powiedzmy sobie szczerze – zwykły śmiertelnik może zgłupieć, kiedy jednego dnia jest bombardowany informacjami o tym, że tłuszcz zwierzęcy jest szkodliwy, a następnego czyta w internecie, że jednak margaryna nie jest wcale lepsza. Jak żyć, chciałoby się zapytać. My, konsumenci, stajemy się coraz bardziej świadomi tego, czego oczekujemy od producentów żywności: czytamy ulotki, przeliczamy GDA i kalorie, wybieramy produkty bez glutaminianu monosodowego oraz unikamy syropu glukozowo-fruktozowego. Dociekamy, co, jak i skąd się wzięło w danym produkcie. Wobec dostawców mięsa jesteśmy bezwzględni: kura, krowa i łosoś muszą być szczęśliwe – zupełnie jak w serialu „Portlandia”, gdzie w jednym z odcinków kelnerka tak dużo wie o proponowanym gościom daniu, że nawet zna imię kury, z której zostało ono przygotowane. To oczywiście przerysowanie, ale pokazuje pewien rodzaj paranoi, w jaką popadają producenci żywności, którzy po prostu chcą sprzedać to, co mają nam do zaoferowania. Byle zadowolić konsumenta! A to niełatwe zadanie, ponieważ gruba kreska oddzielająca zdrową żywność od szkodliwej przesuwa się ostatnio coraz bliżej marginesu. Przez lata tłumaczono nam (za Amerykańskim Towarzystwem Chorób Serca), że tłuszcze nasycone są szkodliwe. Ale w ostatnich latach ba-
dacze doszli do wniosku, że może nie są one takie złe. Zachodzi tutaj niesamowite zjawisko: wykluczane dotąd składniki stają się pożądane, a te popularne muszą zniknąć z listy. Tak się dzieje z solą, której zużycie koncern Mars ograniczył aż o 20%, a teraz dowiadujemy się, że wcale nie jest taka szkodliwa, czy z glutaminianem sodu, uzyskiwanym m.in. z buraków cukrowych, który obecnie uchodzi za środek silnie uzależniający, a wcześniej był powszechnie stosowany jako dodatek smakowy. Paradoksalnie, zaczynam współczuć producentom żywności. Muszą kręcić się jak kurek na wietrze, aby nadążyć za kolejnymi ustaleniami naukowców i dynamicznie zmieniającymi się ostatnio gustami konsumentów. Ale skoro klient płaci, to wymaga, a producent zrobi wszystko, aby go zadowolić. Nawet przechrzci suszoną wołowinę na przekąskę proteinową i tym samym udowodni, jak bardzo dobro klienta leży mu na sercu. (cj) ■
Leksykon holistyzny od A do Z
#
N
NATURA WZNOSZĄCA I OPADAJĄCA
W tradycyjnej medycynie chińskiej pojęcie natury wznoszącej i opadającej jest kluczowe i wiąże się z teorią yin i yang. Przypomnijmy: energia qi podtrzymuje nasze funkcje życiowe, a aspekty yin i yang są uznawane za elementy jednej całości. Dla zrozumienia koncepcji yin i yang istotne jest przyjęcie założenia, które oddaje jej sens, że „wszystko znajduje się we wszystkim”. Każda pora roku i każdy pokarm mają ukierunkowaną energię, zgodnie z którą powinny podążać, by wypełniać swoje zadanie. Jeśli w przyrodzie następują zakłócenia, to dochodzi do nich również na poziomie organizmu człowieka1,2. Wszyscy jesteśmy w stanie zaobserwować, jaki wpływ mają na nas pory roku, przedłużające się upały lub ulewne deszcze, a także jak czujemy się po zjedzeniu danej potrawy, a zwłaszcza takiej, która niezbyt nam smakowała. Dlatego przygotowywanie posiłków zgodnie z zasadami pięciu przemian pozwala dostosować naturę produktów spożywczych zarówno do pór roku, jak i do stanu zdrowia. Wiedza dotycząca klasyikacji pożywienia jest więc niezbędna w terapiach prowadzących do usprawnienia przepływu energii qi w organizmie.
Największym beneicjentem takiego wyboru będzie wątroba i woreczek żółciowy, ponieważ uzyskają pomoc w trawieniu ciężkich potraw oraz w przyswajaniu minerałów2. Do przemiany drzewa zaliczamy kapustę kiszoną, świeże ogórki i pomidory, szczaw oraz mięso drobiowe. WAŻNE! Produkty z przemiany drzewa nie powinny być nadużywane, jeśli na dworze panuje chłód, a zwłaszcza gdy czujemy, że rozwija się przeziębienie. Wtedy smak kwaśny pogorszy nasz stan i utrudni leczenie1. CIEKAWE! Czynniki klimatyczne mają określony wpływ na system narządów zang fu. Na przykład płuca nie lubią zimna, serce gorąca, a wątroba jest wrażliwa na wiatr. Nerki cierpią, gdy jest zbyt sucho3. ■
Tradycyjna medycyna chińska klasyikuje pożywienie według kryterium: ■ natury termicznej, ■ smaku, ■ systemu narządów, ■ kierunku ruchu1. Dobrym przykładem ilustrującym nierozerwalny związek pór roku z pożywieniem jest wiosna. Kierunek energii wiosny ma naturę wznoszącą i na zewnątrz, a jej zadaniem jest danie życia wszystkiemu, co w poprzednich miesiącach pozostawało uśpione i spokojne. Qi wiosny przyczynia się do kiełkowania nasion oraz wzrostu roślin2. Gdy wiosna pojawia się nagle, bez łagodnego przejścia od zimy, lub gdy zbyt wysoka jak na tę porę roku temperatura powietrza utrzymuje się przez dłuższy czas, to qi wiosny może przejść w nadmiar, co jest dla nas szkodliwe (jak wszystko w nadmiarze). Dla równowagi należy wtedy spożywać produkty o smaku kwaśnym (przemiana drzewa), który ma kierunek opadający i do wewnątrz. Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Zgodnie z tradycyjną medycyną chińską każda pora roku ma ukierunkowaną energię, co przekłada się bezpośrednio na potrzeby naszego organizmu BIBLIOGRAFIA 1. Joerg Kastner, Chinese Nutriton Therapy, 2009, ISBN 978-3-13-130962-4 2. Pitchford Paul, Healing with Whole Foods. Asian Traditions and Modern Nutrition, 1993, ISBN 1-55643-471-5 3. The Yellow Emperor’s Classic of Medicine. A New Translation of the Neijing Suwen with Commentary. 1995, ISBN 978- 1-57062-080-5
MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 111
Pioniezy medycyny holistyznej Pionierzy to ci, którzy idą z przodu i przecierają drogę innym. Nietrudno ich poznać... po strzałach w plecach. Bo idą i głoszą idee obrazoburcze, wywołujące sprzeciw lub co najmniej kontrowersje. Niektórym się udaje. Ich idee potwierdza wreszcie nauka i zdobywają ogólne uznanie. Inni bywają wyśmiewani, a nawet karani. Czasami może i słusznie. Jedno jest pewne, to postaci nietuzinkowe. To pionierzy. I to właśnie im poświęcamy tę rubrykę - „na dobry koniec” lektury naszego magazynu.
Daniel David Palmer Naprawianie człowieka Nowoczesnej medycynie zaakceptowanie praktyk kręgarzy zajęło trochę czasu. Teraz, gdy chiropraktyka jest już uznaną metodą leczniczą, warto przypomnieć człowieka, któremu to zawdzięcza.
D
aniel David Palmer urodził się w 1845 r. w kanadyjskim mieście Port Perry. W wieku 20 lat przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Imał się różnych zajęć, był m.in. sprzedawcą w sklepie i pszczelarzem. Zainteresowały go modne w drugiej połowie XIX w. alternatywne metody leczenia, zwłaszcza tzw. uzdrawianie magnetyczne. Przez lata zajmował się tego typu leczeniem, łącząc to ze specyicznym spirytualizmem. Chiropraktykę odkrył nieco przypadkowo, w 50. roku życia. Określenie „chiropractic” zostało wymyślone przez jednego z pacjentów Palmera i można je przetłumaczyć jako „leczenie za pomocą rąk (łac. chiro / gr. kheir i practicos). Bardziej rozbudowana deinicja chiropraktyki mówi o terapii, która za pomocą specjalnych badań i technik manualnych jest w stanie diagnozować i leczyć zaburzenia związane z funkcjonowaniem kości, stawów, mięśni oraz więzadeł i ścięgien. Chiropraktyka jest uznaną metodą medycyny niekonwencjonalnej. Już we wczesnych pismach chińskich zostały opisane niektóre techniki manualnego leczenia dolegliwości kręgosłupa. Do XVII w. stanowiły one także w Europie integralną część ówczesnej medycyny, dopiero później straciły na znaczeniu i były wykorzystywane głównie przez uzdrawiaczy. Podręczniki niemieckie podają, że w Prusach Wschodnich kręgarza określano mianem Gliederzetzer, a w Anglii – Bonesetter. Bardzo często nieśli oni pomoc w przypadkach, wobec których lekarze byli bezradni. W Polsce zabiegi chiropraktyczne utożsamiane są niekiedy z kręgarstwem mającym swoje korzenie w medycynie ludowej. Pierwszymi kręgarzami byli u nas nastawiacze kości bez przygotowania medycznego, co oczywiście stanowiło zagrożenie dla pacjentów. Drzwi do oicjalnej medycyny uchylił chiropraktyce dopiero Daniel Palmer, choć nie bez trudności - był wielokrotnie oskarżany o to, że zajmuje się działalnością medyczną bez posiadania prawa do wykonywania zawodu lekarza. Co ciekawe, o wszystkim zadecydował przypadek. Podobno pewnego dnia 1895 r., w mieście Davenport, Palmer badał głuchego dozorcę Harveya Lillarda. Zauważył u niego
112 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
zgrubienie na szyi. Pacjent wyjawił, że utrata słuchu i pojawienie się zgrubienia zbiegły się w czasie. Zaintrygowany Palmer przeprowadził dokładne oględziny guza. Wyczuł palcami, iż jeden z kręgów szyi wysunął się z szeregu. Zaproponował w związku z tym, że spróbuje manualnie przywrócić go do pierwotnej pozycji. Gdy Palmerowi w końcu się to udało, Lillard odzyskał również słuch. Taki rezultat był zaskakujący nie tylko dla pacjenta, lecz również dla terapeuty. Można powiedzieć, że w ten sposób narodziła się współczesna chiropraktyka. Palmer w 1897 r. otworzył własną szkołę, gdzie prowadził zarówno zajęcia z teorii, jak i czysto praktyczne. Jego dzieło kontynuował syn Bartlett Joshua, który po jednym z procesów wytoczonych ojcu (i po jego krótkim pobycie w więzieniu) przejął prowadzenie szkoły, równocześnie otwierając nowe. Publikował też wyniki swoich badań. Palmerowi nie bardzo się to podobało, ponieważ rozwój chiropraktyki widział inaczej niż syn. Ostry konlikt między panami stał się niezaprzeczalnym faktem. Niejasne są okoliczności śmierci Palmera, który w 1913 r. został w Los Angeles potrącony przez samochód. Według niektórych relacji prowadził go jego syn. Sąd jednakże uwolnił Bartletta Joshuę od podejrzeń, a za oicjalną przyczynę śmierci uznano dur brzuszny. Chociaż świat nauki bardzo podejrzliwie przyglądał się aktywności chiropraktyków, to już na początku XX w. ta forma leczenia została oicjalnie uznana przez władze wielu amerykańskich stanów. Najbardziej przekonująca była efektywność nowej metody. Dziś kręgarstwo cieszy się na ogół zaufaniem. Jeśli terapia jest prowadzona przez osoby z odpowiednią wiedzą i przygotowaniem zawodowym, to przynosi pacjentom ulgę nawet w beznadziejnych przypadkach. Na koniec warto podkreślić, że metody chiropraktyczne służą nie tyle leczeniu, ile łagodzeniu zakłóceń w układzie nerwowym, co pozwala ludzkiemu ciału odzyskać naturalną funkcjonalność. Jest to swoista technika jego „naprawy”, która może pomóc w rozlicznych dolegliwościach. ■
FOT. WALT WHITMAN - PALMER COLLEGE OF CHIROPRACTIC
TEKST MIROSŁAW USIDUS
Market holistyczny
Energia dla serca Koenzym Q10 to niezbędny składnik zachodzących w komórkach procesów energetycznych, dzięki którym funkcjonuje organizm. Najważniejszą rolę odgrywa w nich ubichinol, czyli aktywna forma koenzymu Q10, najlepiej przyswajana przez organizm. Zawiera ją Ubichinol V100 irmy Kenay AG. Wystarczy podczas posiłku przyjmować jedną kapsułkę dziennie, by uzupełnić braki energetyczne, a przede wszystkim – ochronić serce, nasz najbardziej zapracowany organ. Suplementacja jest uzasadniona. Wprawdzie ta bezcenna substancja znajduje się we wszystkich naszych tkankach, jednak z wiekiem jej poziom ulega znacznemu obniżeniu. Cena: 175 zł za 60 kapsułek (100 mg)
Klucz do zdrowia i urody Łatwo się męczysz? Twoje włosy i skóra straciły dawny blask? Często dzieje się tak w przypadku nadmiernego zakwaszenia organizmu. Kwasy powstają w wyniku procesów metabolicznych wtedy, gdy źle się odżywiamy i żyjemy w stresie. Minerały alkalizujące zawarte w Alkaline Infusion mają działanie neutralizujące, przez co pomagają powrócić organizmowi do stanu naturalnej równowagi. Alkaline Infusion irmy Kiki Health to orzeźwiający smak cytrusów. Drobny proszek łatwo rozpuszcza się w wodzie, tworząc ożywczy napój pełen minerałów. Cena: 134 zł za 250 g www.biowitalni.pl
Panaceum w kapsułce Uwolnij się od cukru Czołowa brytyjska marka Viridian znana z etycznych suplementów diety (bez stearynianu magnezu) proponuje nowy rewolucyjny produkt Sugar Detox. Jak wiadomo, spożywanie cukru przyczynia się w znacznym stopniu do rozwoju poważnych chorób. Dotyczy to nie tylko osób, które ciągle podjadają słodycze, ale też miłośników słodkich napojów, soków owocowych, żywności przetworzonej, która zawiera w swoim składzie cukier, czy tzw. fast foodów. Sugar Detox pomaga pożegnać się z uzależnieniem od cukru i sprawia, że dzięki pobudzeniu kubków smakowych odkrywamy przyjemność delektowania się nowymi smakami. Więcej informacji i przepisy na zdrowe posiłki na stronie: uwolnijsieodcukru.biowitalni.pl
Zaprenumeruj na www.avt.pl/prenumerata
Najnowsze badania nad właściwościami kurkumy spowodowały, że została ona uznana za jedną z najskuteczniejszych roślin o działaniu antyoksydacyjnym, czyli chroniącym przed nowotworami. Ponadto potwierdzono, że wspomaga leczenie cukrzycy i obniża poziom trójglicerydów oraz cholesterolu HDL. Doceniono również jej hamujący wpływ na wydzielanie histaminy, która zaburza procesy trawienne, skurcze drzewa oskrzelowego i podnosi ciśnienie tętnicze krwi. Kurkuma BCM-95® (BioCurcumin®) irmy Kenay AG to w stu procentach naturalny ekstrakt z kurkumy o potwierdzonej badawczo skuteczności. Zawiera naturalne olejki eteryczne oraz rekordowe stężenie kurkuminoidów. Cechuje go wysoka biodostępność – jest łatwo przyswajany przez organizm. Zaleca się przyjmowanie 2 kapsułek dziennie. Cena: 75 zł za 60 kapsułek. www.kenayag.pl www.kurkuma-bcm95.pl MARZEC-KWIECIEŃ 2017
| H2 | HOLISTIC HEALTH 113
Redakcja
PRENUMERATA
Redaktor prowadząca Ewa Niezbecka-Piechal
[email protected] Asystentka wydawcy Anna Cember
[email protected] Konsultanci Dr n. med. Rafał Wilczyński Współpracownicy Katarzyna Bogiel, Bożena Borzęcka, Julia Cember, Aneta Mrazek-Paciorkowska, Anna Redlicka, Mirosław Redlicki, Krystyna Szulczyńska, Katarzyna Tatarkiewicz, Anna Katarzyna Tomkiel-Cope, Izabela Włodkowska Biuro marketingu i reklamy Dyrektor Iwona Fijewska
[email protected], tel. 22 257 84 93 Katarzyna Minda
[email protected], tel. 22 257 84 47 Ewa Owczarek
[email protected], tel. 22 257 84 20 Włodzimierz Łacisz
[email protected], tel. 22 257 84 94
Wolisz 1 czy 3 numery gratis? Roczna prenumerata dwumiesięcznika „Holistic Health” kosztuje 60 zł, co oznacza, że jedno z sześciu wydań Prenumerator otrzymuje gratis. Prenumerata dwuletnia kosztuje tylko 108 zł, czyli w tym przypadku. Prenumerator nie płaci za trzy numery!
Graika i DTP Michał Lis,
[email protected] Prenumerata
[email protected], tel. 22 257 84 22 Kolportaż Joanna Marcinkowska
[email protected], tel. 22 257 84 29 Marcin Brona
[email protected], tel. 22 257 84 24 Adres redakcji Holistic Health ul. Leszczynowa 11, 03-197 Warszawa tel. 22 257 84 99
wydawnictwo
Wydawca AVT-Korporacja Sp. z o.o. ul. Leszczynowa 11 03-197 Warszawa tel. 22 257 84 99 www.avt.pl
PRENUMERUJESZ miesięcznik „O czym Lekarze Ci Nie Powiedzą” Znaczy, że za „Holistic Health”
?
zapłacisz tylko PÓŁ CENY (patrz str. 105)
■
Some articles in this issue are published under license from Paleo Magazine LLC, a company incorporated and registered in the USA. All rights in the licensed material belong to Paleo Magazine LLC and may not be reproduced whether in whole or in part without its prior written consent. The name “Paleo Magazine” in Poland is the property of Paleo Magazine LLC. Odpowiedzialność za wszelkie treści reklamowe i wynikłe z nich ewentualne roszczenia ponosi reklamodawca. Materiały ilustracyjne zamieszczone w tym numerze pochodzą od autorów tekstów, a także z serwisu Fotolia.pl oraz od licencjodawcy magazynu . Mimo wszelkich starań przy opracowaniu materiałów do tego czasopisma, wydawca nie ponosi odpowiedzialności za negatywne skutki zastosowania zawartych w tym piśmie informacji lub porad. Przed podjęciem jakichkolwiek działań terapeutycznych zawsze należy skonsultować się z lekarzem.
Inne opcje to: e-prenumerata: rok w cenie 40,80 zł (15% zniżki), dwa lata 67,20 zł (30% zniżki) ■ stałe zlecenie bankowe (patrz www.avt.pl/szb) „teczka” w Ulubionym Kiosku (patrz www.ulubionykiosk.pl/teczka) ■
Dział Prenumeraty wydawnictwa AVT, 03-197 Warszawa, ul. Leszczynowa 11 tel.: 22-257-84-22, faks 22-257-84-00, e-mail:
[email protected]
Wydawnictwo AVT należy do Izby Wydawców Prasy Copyright: Wszelkie prawa zastrzeżone W zakresie licencyjnych materiałów z amerykańskiego magazynu właścicielem praw autorskich jest wydawca .
Zapraszamy na ● www.avt.pl/HH, gdzie można zapłacić kartą albo szybkim przelewem. Przyjmujemy też wpłaty ● na konto: AVT-Korporacja sp. z o.o., ul. Leszczynowa 11, 03-197 Warszawa BNP Paribas Bank Polska SA 97 1600 1068 0003 0103 0305 5153 oraz zamówienia ● mailowe i ● telefoniczne.
W następnym numerze
w kioskach od 28.04.2017 r.
TEMAT NUMERU Dlaczego i komu zagraża?
DEPRESJA Nietypowe terapie, skuteczne metody leczenia
WEBINARIUM Ten tajemniczy detoks Oczyszczać organizm z toksyn czy poradzi sobie sam?
RAPORT Wielka kariera superfoods Które z nich naprawdę warto jeść?
114 HOLISTIC HEALTH | H2 | MARZEC-KWIECIEŃ 2017
Przejrzyj na oczy! Nie tylko konwencjonalne sposoby na dobry wzrok
A ponadto: ●
itosterole kontra cholesterol ratunek dla suchej skóry ● ADHD pod kontrolą ● chudniemy na diecie paleo ● melatonina – tak czy nie? ●
Wykrywamy i usuwamy pasożyty, bakterie, wirusy, grzyby, metale ciężkie; oczyszczamy organizm z toksyn + ozonoterapia; leczymy choroby tarczycy, narządy wewnętrzne, stany zapalne, bóle kręgosłupa i stawów, schorzenia mózgowe; usuwamy torbiele, guzki; robimy analizę: narządów, tkanek, układów i pierwiastków w organizmie oraz przeprowadzamy wiele innych badań.
JAK ODZYSKAĆ ZDROWIE
NIE DAJ SIĘ PASOŻYTOM
ELEKTROSTYMULACJA METODĄ ZENNI to nie tylko terapia bólu - ta metoda usuwa przyczynę i uwalnia od bólu. Elektrostymulacja Metodą Zenni jest terapią bezpieczną dla pacjentów, a aparat który służy do jej wykonywania, posiada certyikat EU bezpieczeństwa urządzeń medycznych. Metoda Zenni polega na aktywowaniu systemu immunologicznego, czyli doprowadza do ustąpienia choroby poprzez likwidację jej przyczyny. Zastosowanie uznanych przez medycynę akademicką, precyzyjnie dobranych kombinacji prądów i ich natężenia sprawiło, że metoda ta okazała się bardzo skuteczna w likwidowaniu różnego typu zaburzeń, przyczyn i objawów chorób. Stymulując odpowiednio narządy, można usprawniać procesy elektrochemiczne zachodzące między mózgiem a gruczołami dokrewnymi, poprawiać przemianę materii oraz krążenie krwi i limfy, hamować procesy zapalne i zmniejszać obrzęki w tkankach. Dlatego elektrostymulacja wg Viktora Żenni poprawia i normalizuje wydzielanie hormonów przysadki, tarczycy, trzustki i gonad, moduluje funkcjonowanie układu odpornościowego i pobudza procesy regeneracji komórek. Elektrostymulacja ta wyróżnia się możliwością zastosowania w terapii chorób przewlekłych, chorób cywilizacyjnych, w proilaktyce zdrowotnej, w obszarach braku skuteczności leczenia farmakologicznego lub jako metoda wspomagająca. Ta nieinwazyjna i bezbolesna metoda skutecznie rozprawia się z guzkami i torbielami. Stopniowo zanikają uciążliwe objawy towarzyszące chorobom. Dzięki tym zabiegom można uniknąć operacji chirurgicznej, która nie jest obojętna dla zdrowia i może się wiązać z pewnymi powikłaniami.
Metoda Zenni okazuje się szczególnie skuteczna w leczeniu •TARCZYCA - NADCZYNNOŚĆ, NIEDOCZYNNOŚĆ, WOLE, TORBIELE, GUZKI, HASHIMOTO, BASEDOW, PLUMMER •ZAPALENIE TRZUSTKI, WĄTROBY, ŚLEDZIONY, ŻOŁĄDKA (REFLUKS, WRZODY) JELIT, PĘCHERZA I NEREK (NIEWYDOLNOŚĆ), PRZEROST PROSTATY •CHOROBY KOBIECE, BEZPŁODNOŚĆ, MIĘŚNIAKI, GUZKI, TORBIELE NA NARZĄDACH RODNYCH, NARZĄDACH WEWNĘTRZNYCH I PIERSIACH ORAZ NADŻERKI I ENDOMETRIOZA •ASTMA OSKRZELOWA, ALERGIA, OBTURACYJNA CHOROBA PŁUC, OCZYSZCZANIE •ZABURZENIA KRĄŻENIA, ŻYLAKI, ZAKRZEPICA, ZANIK MIĘŚNI, PÓŁPASIEC, JASKRA, NERW WZROKOWY, USZKODZENIA MIĘŚNI I ŚCIĘGIEN •DEPRESJA, NERWICA, LĘKI, MIGRENA, ZAPALENIE ZATOK, PO UDARACH •SM (STWARDNIENIE ROZSIANE) ORAZ PARKINSONIZM •BÓLE KRĘGOSŁUPA (ZWYRODNIENIA, UBYTKI, TORBIELE), NERWOBÓLE, ZAPALENIE STAWÓW, CHOROBY ZWYRODNIENIOWE ORAZ PO ZŁAMANIACH •ZWIĘKSZA SZANSE NA WYLECZENIE ZMIAN NOWOTWOROWYCH
VEGA-TEST wykrywa: pasożyty, wirusy, bakterie, grzyby, pleśnie, obleńce, tasiemce, przywry, pierwotniaki, metale ciężkie, toksyny polekowe i poszczepienne oraz wszelkie robactwo bytujące w naszym organizmie, które ma decydujący wpływ na jego funkcjonowanie. Wykonujemy badanie na obecność 350 pasożytów, a także metali ciężkich i związków chemicznych. GENERATOR PLAZMOWY RIFE’A (PLAZMOTERAPIA) ma 100% skuteczności w usuwaniu: robaków, wirusów, bakterii, grzybów, pleśni, obleńców, tasiemców, przywr, pierwotniaków, oraz w leczeniu narządowym. Umożliwia leczenie chorób nieuleczalnych, ciężkich do zdiagnozowania i opornych na leki. SENSITIV IMAGO I QUANTUM pozwala Przeprowadzić wczesną diagnostykę czynnościową różnych stanów przedpatologicznych, zaburzeń w narządach, układach, tkankach na różnych etapach rozwoju choroby, nawet gdy jej symptomy nie są widoczne lub ich brak. ● Wykryć ukryte ognisko infekcji i określić ich wpływ na system immunologiczny człowieka. ● Zbadać ogólny bilans energetyczny organizmu. ● Wykryć w organizmie obecność wszelkich patogenów takich jak wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty. ● Przeprowadzić analizę pierwiastkową 36 obszarów organizmu z dokładnością 92%, ustalić brakujące mikro - makroelementy oraz enzymy. ● Ocenić stan izyczny i psychiczny człowieka, np. stopień izycznego przemęczenia organizmu. ● W krótkim czasie przeprowadzić dokładną diagnostykę, a także zaplanować niezbędną terapię. Badamy 190 układów tkanek i narządów, w tym układ trawienny, oddechowy, moczowo-płciowy, endokrynny, nerwowy, krążenia, ruchu, krew i limfę, zmysły, chromosomy, morfologie-toksyny, metale ciężkie, alergeny, pasożyty. ●
SENSITIV IMAGO leczy za pomocą homeopatii elektronicznej wszystkie organy, narządy i tkanki. Usuwa toksyny, stany zapalne, pasożyty, dezaktywuje zakażenia, regeneruje narządy i tkanki stymulując ich odbudowę. ION DETOX+OZON - usuwa fosforany, azotany, amoniak, metale ciężkie, wspomaga pracę nerek, oczyszcza wątrobę, przywraca prawidłowy odczyn ph krwi, co ma istotne znaczenie przy usuwaniu zakwaszenia organizmu, pobudza komórki do wydalania toksyn i złogów, podnosi odporność organizmu, wspomaga leczenie wielu przewlekłych chorób, pomaga w leczeniu stanów zapalnych, zaburzeń przemiany materii i stanów zmęczenia, łagodzi dolegliwości bólowe w chorobach reumatycznych i altretyzmie, daje efekty kosmetyczne, skóra staję się delikatniejsza, aksamitna i jędrna, a przebarwienia znikają. Jest pomocna w trakcie stosowania diet odchudzających. ZABIEGI SĄ BEZBOLESNE I NIE MAJĄ SKUTKÓW UBOCZNYCH
Kielce, ul. Klonowa 55/16
●
Centrum Relax
●
www.somamed.pl
●
tel. 660 662 246
JEŚLI JESTEŚ OSOBĄ, KTÓRA WYKORZYSTAŁA JUŻ WSZYSTKIE MOŻLIWOŚCI LECZENIA, NIC NIE POMOGŁO, STRACIŁEŚ JUŻ NADZIEJĘ... A MOŻE NIC CI NIE DOLEGA, ALE CHCESZ SPRAWDZIĆ STAN ORGANIZMU, ZBADAĆ ORGANY I ZADBAĆ O SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ? TO PRZYJDŹ DO NAS. UL. KLONOWA 55. LOK 16. ZAPISY TELEFONICZNIE POD NUMEREM: 660 662 246.