Liga Patologicznych Rodzin INDEKS 356441
http://www.faktyimity.pl
ISSN 1509-460X
Nr 2 (97) 11 17 stycznia 2002 r. Cena 2 z³ (w tym 7% VAT)
Ü Str. 6
Dzieciom z wrodzonymi wadami serca nie wolno rodziæ siê w Bydgoszczy. Malcom kategorycznie zabraniamy te¿ ulegaæ wypadkom w tym miecie, gdy¿ ostatnio z powodu braku pieniêdzy zlikwidowano tam Klinikê Chirurgii Dzieciêcej, ratuj¹c¹ zdrowie i ¿ycie najm³odszym. Natomiast wszyscy wierz¹cy, ¿e dzieci umieraj¹, bo Bóg tak chcia³, znajd¹ w miecie nad Brd¹ swoje miejsce. Tu bowiem z nadmiaru forsy powstaje gigantyczna bazylika pw. w. Wincentego a Paulo. wiêty twórca Caritasu zak³ada³, a nie likwidowa³ szpitale, wiêc teraz przewraca siê w grobie, patrz¹c na niedolê maluczkich. Ü Str. 8
100 000 PLN za nocleg Papy
Czytelniku! W bezsenne noce marzysz zapewne, aby choæ raz spêdziæ noc w najdro¿szym hotelu wiata: w jakim Ritzu, w jakiej Waldorff Astorii. Wcale jednak nie musisz tam jechaæ. Najdro¿szy na Ziemi hotel znajdziesz w Chojnicach. Wybudowano go oczywicie dla naszego papie¿a. A teraz... zamieniono na rupieciarniê. Ü Str. 7
Trudne pytania Rozpoczynamy druk poradnika dla m³odzie¿y znu¿onej lekcjami religii. Mo¿ecie teraz do woli pod³amywaæ waszych katechetów i stawiaæ ich do k¹ta... Ü Str. 13
2
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
KSI¥DZ NAWRÓCONY
KOMENTARZ NACZELNEGO
FA K T Y POLSKA Drugi najbardziej znany (ale z tej dobrej strony) polski ewangelik zawodzi ostatni¹ nadziejê rodaków. Adam Ma³ysz, który jeszcze przed miesi¹cem nie móg³ wyl¹dowaæ, przegra³ z Niemcami pod Bischofshofen. Dziêki temu gwiazda Bia³ego Ojca wieci jeszcze janiej!
WARSZAWA Rada Programowa Telewizji Polskiej nagrodzi³a katolicki program dla dzieci Ziarno za to, ¿e najlepiej realizuje misjê nadawcy publicznego. Zdaniem Rady program ten pokazuje dobro w sposób m¹dry i piêkny, choæ naszym zdaniem zwyczajnie podaje dzieciom do wierzenia katolickie prawdy wiary. Doprawdy, trudno wyjæ z podziwu nad absurdalnoci¹ takiej decyzji, w której pomylono nadawcê publicznego z katolickim, a korzystaj¹cym z telewizji pañstwowej. Kandydatem do tej nagrody by³ równie¿ ortodoksyjnie katolicki program Fronda. To mo¿e trzeba by³o od razu przyznaæ nagrodê episkopatowi?
LUBLIN Arcybiskup ¯yciñski, powo³a³ do ¿ycia Dzie³o Pomocy Rodzinom Bezrobotnym. Inicjatywa polega na tym, ¿e parafie bêd¹ kontaktowaæ ze sob¹ rodziny ubogie z rodzinami, które chc¹ im okazaæ pomoc. W zachêcaniu do dobroczynnoci nie by³oby oczywicie nic z³ego, gdyby nie fakt, ¿e hierarchia kocielna bez za¿enowania wyci¹ga od pañstwa corocznie ogromne sumy. Biedniej¹ce m.in. wskutek tego pañstwo nie mo¿e skutecznie pomóc potrzebuj¹cym. A teraz ¯yciñski, bêdzie pomaga³ ubogim pieniêdzmi zamo¿niejszych rodzin! Jak ¯yciñski z kolegami przyjd¹ do Millera po kasê z bud¿etu, niech ich te¿ odele do bogatszych, np. Niemców. KATOWICE Ubóstwo i udrêki ¿ycia nie przeszkadzaj¹ wiê-
toci. Wrêcz przeciwnie: s¹ wezwaniem do ca³kowitego zaufania Bogu i mê¿nego pokonywania trudnoci. Tak sobie kpi z ubogich wiernych arcybiskup Katowic, Damian Zimoñ. Wskazuje jako wzór wiêt¹ Rodzinê, która ¿y³a w ubóstwie, na marginesie ówczesnego ¿ycia gospodarczego i spo³ecznego. Sam arcybiskup, w³aciciel najwiêkszego pa³acu w Katolandzie (FiM nr 51-52), z jakiego powodu nie chce iæ w lady swego mistrza.
Teraz ju¿ wiemy, do czego zmierza³a polityka Buzkorz¹du wpêdzenie milionów ludzi w nêdzê s³u¿y³o ich uwiêceniu. CZÊSTOCHOWA W miniony wtorek przed s¹dem rejono-
wym odby³a siê kolejna rozprawa Ryszarda Matuszewskiego, przywódcy Bractwa Zakonnego Himawanti, oskar¿onego m.in. o zamiar... wysadzenia w powietrze Jasnej Góry. O sprawie pisalimy obszernie w FiM nr 10/2000. Rozprawa mia³a toczyæ siê z wy³¹czeniem jawnoci. Przeciwko takiej decyzji s¹du zaprotestowali licznie przybyli zwolennicy Matuszewskiego. Nie pomog³a interwencja wezwanej przez sêdzinê policji. Publicznoæ odmówi³a opuszczenia sali. W tej sytuacji proces przerwano. Termin kolejnej rozprawy nie jest znany.
Po Szwedach i komunistach przysz³a kolej na sekciarzy. Wróg nie pi...
EUROPA Mieszkañcy 13 (³¹cznie z Watykanem) krajów naszego kontynentu maj¹ ju¿ wspóln¹ walutê. Euforia udzieli³a siê tak¿e szefowi Watykanu, tysi¹ce jego podobizn na monetach euro emitowanych przez jego kraj kr¹¿¹ ju¿ po Europie.
Ach, gdyby mogli przewidzieæ to faryzeusze! Zapêdziliby Jezusa w kozi róg, pokazuj¹c mu bilon z nowym cesarzem. WATYKAN Oderwani od rzeczywistoci urzêdnicy kurialni prze-
kraczaj¹ wszelkie granice miesznoci. Szef Kongregacji ds. Kultu Bo¿ego i Dyscypliny (sic!) Sakramentów, kardyna³ Jorge Medina Esteves (z Opus Dei) owiadczy³, ¿e biskupi nie maj¹ prawa zmusiæ swoich ksiê¿y do dopuszczenia kobiet do pos³ugi ministranta, na co Watykan wyrazi³ zgodê w 1994 r. Niektórzy ksiê¿a tak widocznie s¹ przywi¹zani do ch³opców, ¿e nie mog¹ strawiæ widoku ministrantek przy o³tarzu. Esteves podkrela, ¿e ze szlachetnej s³u¿by liturgicznej ch³opców rodzi siê wiele powo³añ kap³añskich.
Kobiety te¿ powinny rodziæ powo³ania, i to fizycznie, ale niekoniecznie w wi¹tyniach.
NIEMCY S¹d Administracyjny w Monachium wyda³ bezprecedensowy wyrok zezwalaj¹cy na zdjêcie krzy¿a w jednej z bawarskich szkó³ publicznych. Bawaria jest najbardziej katolick¹ czêci¹ Niemiec i jednym z najbardziej konserwatywnych regionów Europy. S¹d uzna³ zasadnoæ skargi jednego z nauczycieli, cz³onka Zwi¹zku Wolnomylicieli. Uwa¿a on, ¿e krzy¿ wisz¹cy w klasie narusza jego prawa obywatelskie. Mimo histerycznej nagonki w³adz kocielnych i prawicowych polityków, s¹d podj¹³ odwa¿n¹ decyzjê o ochronie praw jednostki. W polskich szko³ach te¿ nie brakuje wolnomylicieli, ale ¿aden nie chce straciæ roboty...
ROSJA Z ostatnich, przeprowadzonych tu¿ przed prawos³awnym Bo¿ym Narodzeniem, sonda¿y wynika, ¿e a¿ 80 proc. mieszkañców tego kraju to osoby wierz¹ce. Ale tylko 4 proc. z nich uwa¿a za stosowne chodziæ regularnie na nabo¿eñstwa do miejsc kultu. Mimo powszechnie deklarowanej pobo¿noci, Rosjanie, w wiêkszoci prawos³awni, nie uwa¿aj¹ duchowoci za co istotnego. Najwa¿niejsze s¹ dla nich rodzina, zdrowie i pieni¹dze.
Niewielka iloæ praktykuj¹cych mo¿e mieæ inn¹ przyczynê prawos³awne nabo¿eñstwa trwaj¹ ok. 3 godzin...
Sprawdzian z Ewangelii
al mi Leszka bo ch³op ma ³eb na karku i chce dobrze. Dobrze te¿ zacz¹³, ale poznamy zw³aszcza jego po tym, jak skoñczy. Ci, którzy twierdz¹, ¿e Miller nie powinien porównywaæ obecnej sytuacji kraju ze stanem w 1989 roku, maj¹ racjê, a nawet siê myl¹. Zw³aszcza ci z tzw. obozu posierpniowego utrzymuj¹, jakoby to ówczesny rz¹d Mazowieckiego wyprowadzi³ kraj z otch³ani irracjonalnej komuny na kapitalistyczn¹ prost¹. Rz¹d Millera dzia³a wed³ug nich w o wiele lepszej, bo uzdrowionej rzeczywistoci gospodarki rynkowej. Rzeczywicie, nie ma co porównywaæ. Wówczas Polska by³a krajem rednio zamo¿nym, choæ zacofanym technologicznie i skrzywionym systemowo. Teraz, niby system jest ju¿ poprawny, ale za to kraj nie by³ tak biedny od czasu wczesnego Gomu³ki! Sytuacja jest wiêc znacznie gorsza. Trzynacie lat temu Polska mia³a do sprzedania i sprzedawa³a banki, koncesje i najbardziej dochodowe ga³êzie przemys³u. Polacy trzymali w skarpetach kilkanacie miliardów dolarów gromadzonych przez lata w obawie przed wymian¹ z³otego, dewaluacj¹ czy inflacj¹. By³o wiêc z czym zaczynaæ. By³o za co dokonywaæ ustrojowe przemiany, budowaæ i modernizowaæ sektor pañstwowy, tworzyæ prywatny. Tê dziejow¹ szansê zaprzepaci³y kolejne plany Balcerowicza, a w szczególnoci studzenie przez niego gospodarki, która w³anie siê rozgrzewa³a. Wojny na górze, z braku innych umiejêtnoci rozniecane przez prezydenta Wa³êsê, destabilizowa³y pañstwo. Ludzie zaczêli siê zniechêcaæ, i to by³ pocz¹tek równi pochy³ej. Teraz jestemy na jej dolnej krawêdzi, a pod nami zieje ogromna dziura bud¿etowa, której nie wype³ni¹ ju¿ ani dolary z prywatyzacji, ani tym bardziej zaskórniaki Polaków, bo ich nie ma. Dotacje z Unii Europejskiej mo¿e i pozwol¹ wybudowaæ parê oczyszczalni i autostrad, ale nie postawi¹ na nogi niedoinwestowanej, zapónionej technologicznie gospodarki. ak¿e ³atwo jest w takiej sytuacji wieszaæ psy na tym, który rz¹dzi, zapominaj¹c o tych, którzy do tego wszystkiego doprowadzili. Pozycja krytykanta jest zawsze najwygodniejsza, ale w przypadku, kiedy pierwszy od lat kompetentny rz¹d walczy rozpaczliwie o jak siê wyrazi³ Jerzy Urban posprz¹tanie kupy po Buzku takie krytykanctwo (nie myliæ z konstruktywn¹ krytyk¹) mo¿e pog³êbiæ zniechêcenie narodu, podczas gdy w³anie potrzebna jest ogólnonarodowa konsolidacja. Tylko ci, którzy swoj¹ wiar¹ przenosz¹ góry, maj¹ prawo tego samego oczekiwaæ po premierze Millerze, i to zaledwie parê miesiêcy po objêciu przez niego urzêdowania. Niestety, od pocz¹tku padziernika kilkanacie procent Polaków wycofa³o swoje poparcie dla poczynañ rz¹du. Choæ nale¿a³o siê tego spodziewaæ, to jednak spróbujmy wyobraziæ sobie, co by by³o, gdyby wybory wygra³a i rz¹d utworzy³a AWS do spó³ki z UW. Argentyna ma trochê wiêcej ziemi do sprzedania ni¿ Polska, choæ mo¿e Niemcy lepiej by zap³acili... Kolejne miesi¹ce (bo ju¿ nie lata) sprawowania w³adzy przez solidaruchów znalaz³yby niew¹tpliwie swój fina³ przed obrazem jasnogórskim, gdzie ci¹gle umiechniêty Buzek z Marianem, le¿¹c krzy¿em, dokonywaliby nastêpnego aktu zawierzenia i czekali na cud. Oczywicie, o totaln¹ zapaæ obwiniono by ¯ydów, masonów i postkomuchów, na czele z opozycyjn¹ SLD. Ksiê¿a z ambon nawijaliby swoim wiernym o karze za grzechy pornografii, aborcji i eutanazji, za miejsca w kolejnym parlamencie podzieli³yby pomiêdzy siebie Samoobrona i Rydzyk. Póniej ratowa³by nas ju¿ tylko koniec wiata. ie zgadzam siê z Jerzym Urbanem, który twierdzi, ¿e Miller nie powinien przemawiaæ do narodu, t³umacz¹c, w jak ciê¿kim po³o¿eniu znalaz³ siê kraj po (nie)rz¹dach Buzka. Trzeba mówiæ
¯ Millera,
J
N
o koniecznoci wyrzeczeñ, o trudnej, ale niezbêdnej i jedynie s³usznej drodze, pozytywnym koñcu. W parze z t³umaczeniem musz¹ iæ jednak bardziej stanowcze rz¹dy. Miller zdoby³ w³adzê, poniewa¿ by³ postrzegany jako silny cz³owiek, ¿elazny kanclerz. Polacy ci¹gle tej si³y od niego oczekuj¹! Nie czas jeszcze na radosny tryumf demokracji, w to mog¹ siê bawiæ panowie z Unii Europejskiej. Polsce potrzeba m¹drego, twardego premiera wodza, na miarê Pi³sudskiego, socjalisty i antykleryka³a zreszt¹. Trzeba te¿ owemu wodzowi daæ wiêcej w³adzy, ni¿ ma dotychczas. Obecny rz¹d, aby móg³ sprawnie rz¹dziæ, musi mieæ wolne rêce, wi¹zane teraz i przytrzymywane przez Radê Polityki Pieniê¿nej, NIK, samorz¹dy i inne okopane mateczniki poprzedniej ekipy. Tylko taki rz¹d i taki premier ma szansê przeskoczyæ dziurê i odbiæ Polskê od dna. Tylko pod takim silnym wodzem mo¿emy zwyciê¿yæ. Naród musi siê wokó³ niego skonsolidowaæ, co wymiernie przyspieszy wyjcie na prost¹. ie stanie siê to jednak, dopóki bêdziemy widzieli przyk³ady jawnej niesprawiedliwoci spo³ecznej, bezkarnoæ aferzystów i z³odziei bezsilnoæ w³asnego pañstwa. Najwy¿szy czas z³o¿yæ na o³tarzu og³upianego, manipulowanego, chorego polskiego narodu ofiarê z jego najwiêkszego paso¿yta Kocio³a rzymskokatolickiego. Sam chêtnie rozda³bym po³owê swojego maj¹tku ubogim, gdyby to samo musieli uczyniæ biskupi, mieszkaj¹cy w przepychu pa³aców, op³ywaj¹cy w ogromne, niezas³u¿one bogactwa. Có¿ by siê sta³o, gdyby te bogactwa przeznaczyæ na mizerny fundusz opieki spo³ecznej, a na plebaniach i w wi¹tyniach dokarmiaæ biedaków i bezdomnych, gin¹cych teraz na mrozie? STA£ABY SIÊ EWANGELIA, któr¹ g³osz¹, lecz nie wype³niaj¹ rzymscy faryzeusze. Przecie¿ maj¹tki kocielne, ³¹cznie ze wi¹tyniami, nie nale¿¹ do Watykañczyków, lecz do Polaków, bo to oni przez wieki na nie ³o¿yli i je pomna¿ali. Oto w czasie, gdy wszyscy zaciskaj¹ pasa, kilka milionów ludzi nie ma co w³o¿yæ do garnka, a dzieci mdlej¹ z g³odu w szko³ach buduje siê podniebne bazyliki kapi¹ce od z³ota, kler za ¿yje ponad stan, ciesz¹c siê nadzwyczajnymi przywilejami. To siê musi skoñczyæ, i to natychmiast!!! iem, co to jest polityka i konwenanse. Zdajê sobie sprawê, ¿e w Polsce ¿yj¹ nie tylko antykleryka³owie. Mogê przeboleæ, i¿ póki co polski premier Katolandu odwiedza papie¿a Polaka. Choæ zapraszanie Dostojnego Gocia na koszt piszcz¹cego z biedy narodu, w czasie najwiêkszego od lat kryzysu, zdecydowanie nie by³o konieczne. Uk³adanie siê z Kocio³em, wiara w lojalnoæ i poleganie na sile oddzia³ywania papie¿y zgubi³o w historii ju¿ ca³e zastêpy cesarzy, królów i innych mê¿ów stanu. Teraz Miller chce reklamowaæ Polakom Uniê Europejsk¹, zaprzêgaj¹c do tego katolick¹ propagandê na czele z jej szefem. Papie¿, owszem ,przyjedzie i zareklamuje, jeli bêdzie to w interesie jego firmy. Koció³ bowiem jeszcze nic nikomu nie da³ za darmo. Warto ¿eby co niektórzy to sobie uwiadomili i policzyli czy gra jest warta wieczki, a nie jest. e¿eli premier Miller, którego dot¹d ceni³em i podziwia³em, nie podejmie dzia³añ w kierunku ograniczenia wp³ywów i przywilejów kleru nie mo¿e liczyæ na poparcie moje i milionów ludzi myl¹cych podobnie. Pozostanie mu tylko czekanie na katolicki cud, a wiemy ju¿, jak to siê koñczy. JONASZ
N
W
J
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
D
worzec £ód Kaliska. Wieczór. Na zewn¹trz - 15oC. Wewn¹trz niemal upa³, bo + 5oC. Podró¿uj¹cy czekaj¹ na poci¹gi, patrz¹ na rozk³ady jazdy, kupuj¹ bilety, jedz¹ kanapki, pij¹ kawê, bacznie zerkaj¹c na swoje baga¿e. Ale s¹ tu te¿ inni. Tacy, co to nie dbaj¹ ani o baga¿, ani o bilet. Nie ciskaj¹ w rêku szczêliwego kamyka, bo nie maj¹ ju¿ nadziei. Przyszli na dworzec, ¿eby siê ogrzaæ. I dziêki temu prze¿yæ jeszcze jeden dzieñ. Jest ich tu kilkunastu, niektórzy siedz¹ na ³awkach, inni szukaj¹ cieplejszych miejsc. Podchodzê do mê¿czyzn, którzy stoj¹ pod cian¹ i grzej¹ siê przy kaloryferach. Przedstawiam siê. Cholernie dzi zimno. Jak sobie radzicie? Jak? Nijak. Sporo osób zmar³o ju¿ tej zimy i ci¹gle umieraj¹ kolejni. Wczoraj przyszed³ czas na nich, a dzi mo¿e na kogo z nas. To chyba najgorszy dworzec w Polsce. Prawie wcale nie grzej¹. Pewnie po to, aby wykurzyæ st¹d bezdomnych... Wyganiaj¹ was st¹d? Teraz ju¿ mniej. Kiedy przepêdzali nas sokici. Policja na szczêcie siê nie wtr¹ca. Mo¿e maj¹ wiêcej serca? Od jak dawna jestecie bezdomni? Od czterech, piêciu lat. Mnie ¿ona wyrzuci³a z mieszkania, kolega nie mia³ na czynsz, wiêc wiadomo... ulica. Nikt z nas nie jest bezdomny, bo tak chcia³. Tak wysz³o. Wszyscy z koniecznoci, z zrz¹dzenia parszywego losu. Teraz £ód Kaliska jest naszym domem. Co jecie? Chodzicie do jakich darmowych jad³odajni?
O
d pocz¹tku padziernika w kraju zamarz³o ju¿ ponad 250 osób. Tymczasem poprzedniej zimy tylko 112. Z pewnoci¹ w chwili gdy czytasz ten tekst, kto gdzie w Polsce umiera z zimna. A dzieje siê tak w katolickim kraju, gdzie religia panuj¹ca oficjalnie nakazuje pomagaæ bliniemu... Kalendarzowa zima rozpoczê³a siê ledwie trzy tygodnie temu. Zosta³o jeszcze ok. 70 dni, podczas których zapewne nieraz dowiemy siê o kolejnych ofiarach mrozu. cigamy rekord wiata! S¹dzê, ¿e tej zimy bêdziemy liczyæ ofiary zamarzniêcia w tysi¹cach! przewiduje Marek Kotañski i dodaje, ¿e wiadczy to o ca³kowitej degrengoladzie i beznadziejnoci. Za³o¿yciel Monaru i Markotu jest przera¿ony dotychczasowym, miertelnym ¿niwem mrozów. Ale czy wszystkiemu winna jest wy³¹cznie z³a aura? Za du¿o jest u nas pijañstwa! To problem Polski. Ponad dwiecie zmar³ych osób to prawdziwa tragedia ocenia szef jednego z lokalnych kó³ Towarzystwa im. Brata Alberta. A my nie wszystkim bezdomnym
ZAMIAST SPOWIEDZI
3
lepy tor Na tej stronie FiM pojawiaj¹ siê zawsze wywiady z wa¿nymi ludmi. Nie inaczej jest i dzi. Nasz dziennikarz rozmawia³ z osobami obecnie najwa¿niejszymi, na które powinna byæ teraz zwrócona uwaga wszystkich zw³aszcza decydentów. A nie jest! Rozmawia³ z marzn¹cymi z zimna bezdomnymi. Na obiady robimy zrzutki. Ka¿dy co dok³ada. Jeden wiêcej, inny mniej. Ile kto mo¿e. Poza tym chodzimy na obiady we wtorki, czwartki i soboty do zielonowi¹tkowców. A dlaczego nie pójdziecie przenocowaæ gdzie do schroniska, np. do Brata Alberta? (machniêcie rêk¹) By³em tam kilka dni. Przyjmuj¹ ka¿dego, ale ja tam ju¿ wiêcej nie pójdê. Dlaczego? Wie Pan... Nie zosta³o nam ju¿ nic. Nic... poza wolnoci¹, a tam jest prawie jak w wiêzieniu. ¯eby wyjæ, trzeba uzyskaæ zgodê i zapisaæ siê w zeszycie. Podaæ godzinê powrotu. Tak jakbymy byli dzieæmi. Jednak utrzymujecie siê g³ównie z ¿ebrania? My? Sk¹d?! Dobrzy ludzie sami tu przychodz¹. Przed wiêtami dawali nam paczki, du¿o fajnego jedzenia. Zima to jest tragedia, najgorsza pora roku. Gdyby nie ci ludzie, trudno by³oby prze¿yæ.
Jacy to s¹ ludzie? Dobrze ubrani, bogaci? Co Pan! To s¹ zwyk³e ludziska, kobiety i mê¿czyni; niewiele chyba bogatsi od nas. Takich, co to je¿d¿¹ brykami i pachn¹ fio³kami, tutaj siê nie spotyka wcale. Interesów pilnuj¹. A Koció³ wam choæ trochê pomaga? Koció³? Koció³ jest bogaty, ale jeszcze nikt od nich siê nie pojawi³. Widocznie jest tu za zimno, a wielu z nas nie pachnie zbyt ³adnie i nic nie dajemy na tacê. Wiêc co... ¿yjecie z dnia na dzieñ? No tak... Co zrobiæ... Co robiæ? Tyle jest organizacji i fundacji, które powo³ane s¹ po to, aby wam pomagaæ... Panie, k..., to wszystko jest dla picu i dla prasy. Pan za rozmowê z nami dostanie kasê, a my jak zwykle gówno. Co robilicie w poprzednim ¿yciu?
Nasi zziêbniêci rozmówcy Ja pracowa³em 35 lat. By³em kierownikiem sk³adnicy maszyn i narzêdzi rolniczych. Ja by³em nauczycielem w podstawówce. A ja kierowc¹. Jedzi³em po Polsce i ca³ej Europie. Pozwalniali ludzi. Ustrój siê zmieni³... pech ¿yciowy... Jak nikt wiecie, co to jest bezdomnoæ. Macie pomys³, jak jej zaradziæ? Kiedy nawet o tym rozmawialimy. By³ pomys³, ¿eby za³o¿yæ zwi¹zek bezdomnych. To by³by du¿y zwi¹zek, jest nas podobno kilkaset tysiêcy, ale... Ale co? (milczenie, wzruszenie ramion) A mo¿e wyjciem dla bezdomnych by³oby wziêcie w posiadanie, za zgod¹ miejskich w³adz, jakiego pustostanu, wyremontowanie go w³asnymi si³ami, no i wspólne mieszkanie u siebie, w jaki godniejszych warunkach?
Polska bije rekord Europy! mo¿emy pomóc, bo wielu z nich w te najciê¿sze mrozy
gdzie siê poukrywa³o Proszê, proszê... poukrywali siê przed Bratem Albertem mo¿e maj¹ jakie powody?
To wynik beztroski i znieczulicy w³adz samorz¹dowych, które nie potrafi¹ zorganizowaæ w³aciwej pomocy dla bezdomnych
komentuje sytuacjê Kotañski. Apelowa³em od kilku miesiêcy o pomoc, ale moje wo³ania okaza³y siê pobo¿nymi ¿yczeniami. A ja nie domagam siê pieniêdzy. Proszê tylko lokalne w³adze o wolne budynki do zagospodarowania na noclegownie. Ile takich budynków oddaje siê lekk¹ rêk¹ parafiom i zakonom? Czy w tej sytuacji rz¹d nie powinien przedsiêwzi¹æ jakich nadzwyczajnych, radykalnych rodków? Zapytalimy o to w Ministerstwie Pracy i Polityki Spo³ecznej: Krótko przed wiêtami rz¹d przeznaczy³ dodatkowy milion z³otych na pomoc bezdomnym odpowiada Dariusz Marsza³ek z biura prasowego MPiPS. Wczeniej w tym roku przeznaczylimy na ten cel 5 milionów. Czêæ pieniêdzy przesz³a przez urzêdy wojewódzkie, które podpisuj¹ umowy z w³adzami samorz¹dowymi. Czêæ za trafi³a bezporednio do organizacji pozarz¹dowych pomagaj¹cych bezdomnym mówi Marsza³ek, dodaj¹c, ¿e czêæ osób umiera pod wp³ywem alkoholu.
Rzeczywicie, krajowe statystyki policyjne potwierdzaj¹, ¿e po³owa ofiar mrozów wczeniej pi³a. A jednak ju¿ Hipokrates twierdzi³, ¿e szaleñca nale¿y ratowaæ wbrew jego woli, wiêc nawet w przypadku zamarzaj¹cych na ulicach, ³awkach czy w rowach alkoholików okrucieñstwem by³oby stwierdzenie:
umarli na w³asne ¿yczenie. Tym ludziom te¿ nale¿a³o pomóc. Z zimna umieraj¹ g³ównie bezdomni. Nikt nie wie dok³adnie, ilu ich
Mo¿e to i wyjcie... Ale... wie pan, brak przywództwa, inicjatywy, perspektyw. Tu ka¿dy myli o sobie i o tym, by prze¿yæ kolejny dzieñ, kolejn¹ noc. To ju¿ i tak jest du¿o. Jednak szkoda, ¿e choæ nie próbujecie zmieniæ swojego ¿ycia. No to niech pan spêdzi tu z nami noc albo lepiej dwie. Zobaczymy, czy bêdzie pan myla³ o czym innym ni¿ o zimnie i o g³odzie, i o choæ jednym papierosie... Boles³aw, Micha³, Zdzis³aw zostaj¹ na dworcu £ód Kaliska, a ja odchodzê, zostawiaj¹c im parê groszy. Bêdzie na kilka talerzy zupy, na gor¹c¹ herbatê albo inn¹ rozgrzewkê... Poci¹g pospieszny do Zagórza odjedzie z peronu pierwszego... zapowiada przez megafon dworcowa spikerka. Nie dla nich... GRZEGORZ KONIECZNY Fot. Ryszard Poradowski wegetuje w granicach III Najjaniejszej Rzeczpospolitej. Organizacje pozarz¹dowe szacuj¹, ¿e jest ich ponad 400 tys. Wyobra sobie, Czytelniku, miasto wielkoci Gdañska bez domów, mieszkañ, hoteli, schronisk, a tylko z tu³aj¹cymi siê po ulicach ludmi...! Ci, którzy zamarzaj¹, rekrutuj¹ siê jednak nie tylko sporód ogromnej rzeszy bezdomnych. Coraz czêciej zdarza siê, ¿e z zimna umieraj¹ w ³ó¿kach, w swoich domach ludzie starsi, biedni i opuszczeni, których zwyczajnie nie staæ na opa³. Umieraj¹, bo wstydz¹ siê zwróciæ do kogokolwiek o pomoc, a ich losem nie zainteresuje siê nikt, nawet ich w³asni s¹siedzi, parafianie, duszpasterze.... GREG Fot. R.P.
Sir Churchill rzek³ by³ kiedy: Demokracja to prawo do zdychania na mietniku. Brutaln¹ prawdê tych s³ów potwierdza ponad 250 ofiar mrozu w Polsce. Choæ z roku na rok powiêksza siê u nas obszar ubóstwa i nêdzy, to jak kraj d³ugi i szeroki rosn¹ wszêdzie nowe wi¹tynie i wielkie plebanie. Gdy rz¹d, dla umycia r¹k, sypnie na pomoc trochê kasy, ca³y ciê¿ar walki z bezdomnoci¹ bior¹ na siebie organizacje pozarz¹dowe, jak Towarzystwo im. Brata Alberta (którego schroniska w ca³ym kraju s¹ ju¿ przepe³nione) czy Markot. Bezdomnych i ludzi potrzebuj¹cych pomocy wci¹¿ jednak przybywa. Przybywa te¿, a przynajmniej nadal nie brakuje w kraju, powo³añ kap³añskich czym Koció³ w Polsce zawsze siê szczyci³. Liczba ofiar zamarzniêtych ludzi zmusza do refleksji: czy aby nie za ma³o mamy w kraju powo³añ na miarê legendarnego brata Alberta? Bezdomni? G³odni i zamarzaj¹cy? Ten problem nie spêdza chyba snu z powiek ogromnej wiêkszoci ksiê¿y, którzy z pe³nymi ¿o³¹dkami zasypiaj¹ w ciepe³ku swoich dobrze ogrzanych plebanii. G.K.
4
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
Z NOTATNIKA HERETYKA
P
rzedwieczny otworzy³ oczy i ziewn¹³, po czym rozejrza³ siê uwa¿nie dooko³a: Gdzie mi siê znów zapodzia³e, Archaniele Gabryjelu? Chod tu natychmiast i opowiadaj. D³ugo spa³em? Nie bardzo, Panie. Ale¿ mi siê koszmary ni³y. Niech to Lucyfer winie. ni³o mi siê, ¿e na tej trzeciej planecie od S³oñca, no, jak jej tam... Na Ziemi, Wszechmocny... O w³anie! Na Ziemi. W tym miesznym kraiku... no... W Polsce? W³anie, w Polsce, do w³adzy dosz³a prawica, a konkretnie Solidarnoæ potwornoæ. Zawsze masz prorocze sny, Krynico M¹droci. Niestety, dosz³a... Matko wiêta mojego syna! To ile ja spa³em? Ponad cztery lata... Opowiadaj, Gabrysiu. Solidarnoæ dosz³a i co? No i premierem zosta³ Buzek. Bu... co? Pierwsze s³yszê... To taki nieznany facecik ze l¹ska. Na sto³ek wepchn¹³ go Krzaklewski, a póniej zrobi³ z niego marionetkê.
G£ASKANIE JE¯A
Genezis od nowa Krzaklewski powiadasz... No, tego to akurat znam, psia jucha wredna. Przewidujê katastrofê. I jak zwykle siê nie mylisz, Panie. Sodoma i Gomora wygl¹da³y lepiej po Twoim gniewie, ni¿ teraz prezentuje siê ten kraik nad Wis³¹. Ponad trzy miliony ludzi wegetuje bez Twojego chleba powszedniego. Dziura bud¿etowa jest wiêksza ni¿ czeluæ Morza Czerwonego, gdy rozst¹pi³e je przed uciekaj¹cymi z niewoli ¯ydami. Bezdomni zamarzaj¹ na ulicach, likwiduje siê szpitale, szko³y i ogranicza pomoc spo³eczn¹. Do tego muszê dodaæ kilka lokalnych potopów i masz ju¿, Panie, mniej wiêcej obraz ca³oci. £obuzie, dlaczego mnie nie obudzi³e?! Ju¿ w³anie mia³em to uczyniæ, ale w ostatniej chwili wybory szczêliwie wygra³a lewica.
Euro z³otopolskie Przyznaæ siê wstyd nigdy nie uczestniczy³em w³asnymi funduszami w jakimkolwiek przedsiêwziêciu charytatywnym, jeli nie braæ pod uwagê przymusowej hojnoci na rzecz ofiar w Korei lub budowê Domu Partii w czasach PRL. I nagle opró¿ni³em do czysta kiesê, ¿eby zanieæ wszystkie swoje zasoby dewizowe do specjalnej puszki w holu NBP, zbieraj¹cej dary na rzecz Wielkiej Orkiestry wi¹tecznej Pomocy. W tym akcie ofiarnym wiêcej jest jednak z³oliwoci starego zgreda nili charytatywnoci obywatelskiej. Jerzy Owsiak, biznesmen pracuj¹cy w mi³osierdziu tak, jak inni robi¹ w nafcie, w samochodach lub w finansach, wyrobi³ sobie u Balcerowicza specjalne warunki wymiany, które sprawi¹, ¿e wszystkie pozyskane przez niego dary w zachodnich walutach, które z dniem 1 stycznia zast¹pione bêd¹ przez euro, zamiast straciæ na wartoci piêædziesi¹t procent, przekazywane bêd¹ do Orkiestry w kwotach nie uszczuplonych. Wsypa³em do puszki pó³ kilograma niemieckich monet i chyba kilogram monet francuskich. wiadomoæ, ¿e ani jeden centym z tej kwoty nie zasili zasobów NBP, sprawi³a mi dzik¹, patriotyczn¹ radoæ. Jak to powiedzia³ Dariusz Rosati, niegdysiejszy minister spraw zagranicznych z ramienia SdRP, horrendalnie wysokie pensje cz³onków Rady Polityki Pieniê¿nej nie uszczuplaj¹ bud¿etu Rzeczypospolitej, poniewa¿ wyp³acane s¹ z sum zarobionych przez NBP! Rozumiem, dlaczego Rosati z materialistycznego pojmowania dziejów gwa³townie przeszed³ na
wiatopogl¹d idealistyczny, ale czemu w Radzie Polityki Pieniê¿nej zasiada kto, kto nie rozumie marksistowskiego wyk³adu o pieni¹dzu? Jak mawia³ porucznik Dub z Dzielnego wojaka Szwejka, te¿ wyznawca idealistycznego wiatopogl¹du w ekonomii Samochody wojskowe nie powinny zatrzymywaæ siê na postojach, albowiem na postojach marnuje siê pañstwowa benzyna. Balcerowicz i koledzy, p³atnicy najwy¿szych w RP podatków, na wprowadzeniu podatku liniowego zarobiliby po kilkaset tysiêcy rocznie! Teraz dopiero wiadomo, dlaczego Balcerowiczowi op³aca³o siê wieczycie pogr¹¿yæ Uniê Wolnoci w zamian za chwilowe podtrzymanie bud¿etu premiera Buzka... Niewpuszczanie Balcerowicza i cz³onków jego Rady na posiedzenia Rady Ministrów to rozwi¹zanie poprawiaj¹ce samopoczucie rz¹du i obywateli, lecz mniej ni¿ po³owiczne. Nale¿y natychmiast, jeszcze przed przyjêciem Polski do Unii Europejskiej, przyst¹piæ do unii monetarnej z Zachodem. Problem Balcerowicza i jego radnych mo¿na bowiem rozwi¹zaæ jedynie przez likwidacjê polskiej waluty narodowej. Euro usunê³oby najwiêksz¹ przeszkodê na drodze eksportu polskich produktów, jak¹ stanowi sztucznie podtrzymywany mocny z³oty. To rozkosz odebraæ mo¿liwoæ uprawiania polityki pieniê¿nej naszym piraniom finansjery. A za sam pomys³ podatku liniowego niechaj S¹d Kapturowy ska¿e Balcerowicza et consortes na do¿ywotni¹ rentê w wysokoci redniej emerytury krajowej. JAKUB KOPEÆ
Jednak czy ona co z tym ba³aganem zrobi... trudno powiedzieæ. No to bierz, Gabrysiu, kajecik i notuj mi tu: trzy razy dziennie chcê mieæ raport na stole, przygotuj na jutro komputerow¹ symulacjê mo¿liwych wydarzeñ i popro do mnie Ducha wiêtego. Znów trzeba kilka osób owieciæ. Za godzinê chcê te¿ widzieæ wiêtego Antoniego od spraw beznadziejnych. Antek ju¿ próbowa³, Panie, a teraz siedzi i p³acze. Wci¹¿ powtarza, ¿e on jest tylko zwyk³ym wiêtym, a nie Dawidem Copperfieldem. Doæ tego nastroju katastrofizmu. Wystarczy, ¿e tylko na chwilê siê zdrzemnê, a wy, barany... to znaczy chcia³em powiedzieæ owieczki, ju¿ nie wiecie, co robiæ. Dobra..., a teraz powiedz, co tam porabia Koció³, ten, co to twierdzi, ¿e jest mój. Zapewne pomaga biednym, bezdomnym, chorym? Koció³ g³ównie buduje kocio³y. Coraz wiêksze, coraz brzydsze i coraz dro¿sze. Ostatnio rozpocz¹³ budowê giganta wi¹tyni Twojej Opatrznoci. A co ich, do Belzebuba, obchodzi moja opatrznoæ? Ju¿ raz za³atwi³em takich, co to budowali
Dewocji, Wszechmocny. No wiêc ten Baliw owiadczy³ niedawno, ¿e takie wielkie wi¹tynie buduje siê dlatego, i¿ Ty pragniesz siê z ludmi spotykaæ godnie. Nie wierzê w³asnym uszom. Wiêc ten Rycerz Grobu Bo¿ego (nawiasem: sprawd przy okazji, dlaczego CO TAM NA ZIEMI? facet pochowa³ mnie CO TAM W POLSCE? ju¿ za ¿ycia) omiela siê mówiæ w moim imieniu i wie, w jaki sposób i gdzie chcê spotykaæ siê z wiernymi? Owszem, Panie. No to zobaczymy... Poka¿ mi jego zdjêcie. Jak sobie przypominam, przewiduj¹c przysz³oæ, kaza³em go jak króla Midasa naznaczyæ olimi uszami. (po chwili...) Co to jest? To maj¹ byæ uszy wiêtej, arcybiskup metropolita os³a? Kto mia³ a¿ tak omieszyæ bowarszawski, kustosz relikwii w. skie stworzenie biednego osio³ka. Wojciecha, Baliw Wielkiego Krzy- Widzê, ¿e muszê wzi¹æ sprawy ¿a Honoru i Dewocji, Wielki Prze- w swoje rêce. Wo³aæ mi tu zaraz naor Zwierzchnictwa Polskiego Za- czelnego hydraulika nieba. Zrobimy konu Rycerskiego Grobu Bo¿ego im znów niewielki potop. w Jerozolimie, adwokat Roty I zgin¹ niewinni... Rzymskiej, doktor obojga praw, Co to, to nie. Tym razem bêhonorowy obywatel Inowroc³awia, dzie to potopik wybiórczy. I jesz¯nina, Miechowa, Dar³owa... mam cze jedno: powsta³ jak kaza³em wymieniaæ dalej? tygodnik Fakty i Mity? Jeli chcesz dostaæ w ³eb...? Tak jak sobie ¿yczy³e! I co ten jak mu tam Baliw Wiel No, chocia¿ tyle... kiego Krzy¿a Dewotek? MAREK SZENBORN wie¿ê Babel. Kto za tym wszystkim stoi i kto za to wszystko zap³aci? Zap³ac¹ biedni ludzie, jak zwykle, a stoi za tym jego eminencja Józef prymas Glemp, przewodnicz¹cy Konferencji Episkopatu Polski, legatus natus Stolicy
Z kruchty za kratki K
si¹dz Wojciech C. z Gdyni trafi wkrótce za kratki. Za molestowanie seksualne i rozpijanie nastolatków S¹d Okrêgowy w Gdañsku skaza³ go na trzy i pó³ roku pozbawienia wolnoci. Nietypowe (choæ ostatnio u pracowników Kocio³a coraz powszechniejsze) sk³onnoci seksualne wikarego Wojciecha C. wysz³y na jaw w lipcu 2000 roku. Wtedy w³anie matka 12-letniego ch³opca poinformowa³a policjantów o bulwersuj¹cym zdarzeniu. Którego dnia jej syn poczêstowany zosta³ przez ksiêdza alkoholem, a potem napalony wikary obmacywa³ jego genitalia. W organizmie dziecka stwierdzono 1,04 prom. alkoholu! Jak siê okaza³o, nie by³ to jedyny tego typu przypadek podobnym eksperymentom ksi¹dz podda³ jeszcze jednego dzieciaka. Po tych zdarzeniach pedofil w sutannie trafi³ za kratki na trzy miesi¹ce. Jednak dziêki osobistemu porêczeniu arcybiskupa Tadeusza Goc³owskiego odzyska³ wolnoæ. Jedynym wówczas efektem ujawnienia seksualnych sk³onnoci sutannowego by³o odsuniêcie go od codziennego wype³niania obowi¹zków kap³añskich. Katolickie media p³aka³y nad szykanowanym kap³anem, mêczennikiem, zak³adaj¹c a priori, ¿e z racji tego, kim jest, musi byæ niewinny.
Postêpowanie przed wymiarem sprawiedliwoci toczy³o siê jednak nadal. W kwietniu ubieg³ego roku S¹d Rejonowy w Gdyni skaza³ ksiêdza na trzy i pó³ roku pozbawienia wolnoci. Wed³ug ksiêdza Wojciecha C., by³a to kara zbyt surowa, dlatego odwo³a³ siê do s¹du wy¿szej instancji. S¹d Okrêgowy w Gdañsku zdecydowa³ jednak o utrzymaniu pierwotnego wyroku w ca³oci. Jak stwierdzi³a rzeczniczka prasowa gdañskiej Temidy, Hanna Langa-Bieszki: Orzeczenie to sta³o siê ju¿ prawomocne i skazany przyst¹pi wkrótce do odbywania kary. Nie jest to jedyny w ostatnim czasie tego typu przypadek. Na naszych ³amach pisalimy niedawno m.in. o ks. Mariuszu D. z Pe³czyc (FiM nr 48/2001), którego s¹d w Choszcznie, a nastêpnie w Gorzowie Wielkopolskim, skaza³ na pó³tora roku pozbawienia wolnoci w zawieszeniu na trzy lata. Tak ³agodny wyrok wiadczy o tym, ¿e niektóre s¹dy w RParafialnej traktuj¹ funkcjonariuszy Kk niczym wiête krowy. W przypadku wikarego z Gdyni, Temida, na szczêcie, nie chcia³a byæ lepa... (RP)
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
NA KLÊCZKACH budowa³o siê w Polsce mieszkania komunalne... (A.K.)
JANIE PAWLE II, ODPUÆ NAM... I BIEDNEJ POLSCE
Premier lennego wobec Watykanu pañstwa, Leszek Miller, bi³ uk³ony Jego wi¹tobliwoci J.P.II. Wspólnie z rodzin¹ (nawet wnuczk¹!), do g³êbi wzruszony i uduchowiony Leszek podarowa³ Papie obraz przedstawiaj¹cy ³ódzk¹ ulicê Piotrkowsk¹, a dok³adnie ten jej fragment, gdzie mieci siê... redakcja FiM. Ten gruby nietakt premiera odebrano w Watykanie zapewne jako szczyt bezczelnoci. W rozmowie z premierem, papie¿ wyrazi³ ¿ywe zainteresowanie sytuacj¹ w Polsce brzmi oficjalny komunikat rz¹du Najjaniejszej. Cieszy nas bardzo, ¿e owo zainteresowanie jest ¿ywe. Co wiêcej, w imieniu prezydenta ¿ywe zainteresowanie zosta³o zaproszone do odwiedzenia umi³owanej Ojczyzny w tym jeszcze roku. Ka¿da kolejna wizyta cesarza Watykanu kosztuje nasz kraj dziesi¹tki milionów z³otych i parali¿ co najmniej po³owiczny. Nie b¹dmy jednak ma³ostkowi: PKB ronie a¿ mi³o, praca szuka ludzi, bud¿et od nadmiaru forsy nie mo¿e siê domkn¹æ, a szczêliwi i syci rodacy ju¿ zakupuj¹ bia³o-¿ó³te chor¹giewki do machania. A nam, nie wiedzieæ czemu, przypomnia³ siê taki stary dowcip: W odwiedziny do bardzo, ale to naprawdê bardzo biednego ¯yda przyszed³ rabin. Mosiek wyci¹gn¹³ ze spi¿arni wszystko, co mia³, aby ugociæ dostojnego przybysza. Rebe zjad³, otar³ usta i poszed³ sobie. Nastêpnego dnia sytuacja siê powtórzy³a. Znów wizyta i znowu Mosiek czêstuje rabina ostatnimi ju¿ kêsami ze spi¿arni. Nadszed³ dzieñ trzeci i gdy rebe ponownie stan¹³ w drzwiach, biedny ¯yd powiedzia³: Opowiem ci, rebe, tak¹ historiê... Ale mo¿e w trakcie opowiadania co bymy przek¹sili nie dawa³ za wygran¹ goæ. Nie! Najpierw pos³uchaj... By³ raz rebe. No i co dalej? niecierpliwi³ siê przybysz. To ju¿ koniec. By³ RAZ!, rebe... Ledwie skoñczy³em pisaæ te s³owa, a ju¿ Miller spotka³ siê z Glempem. Rozmawiali o Komisji mieszanej czyli o rozdawaniu K.k.
POMOC DLA SWOICH
kolejnych w³oci w zamian za ciszê wokó³ Unii Europejskiej. Handel kwitnie ca³¹ gêb¹. (MarS)
OPATRZNOÆ GLEMPA Mimo powszechnej krytyki spo³ecznej gubernator Glemp uparcie forsuje projekt realizacji wi¹tyni Opatrznoci Bo¿ej w Warszawie. 06.01. wybra³ ostatecznie projekt wi¹tyni, która zostanie wybudowana na rzucie stylizowanego krzy¿a greckiego i bêdzie mia³a 1500 miejsc siedz¹cych. Ten pomnik Glempowego panowania i arogancji ma na pocz¹tek kosztowaæ 200 mln z³otych. Jak mylicie, kto w kraju pogr¹¿onym w kryzysie zap³aci za tê klerykaln¹ ekstrawagancjê? (A.C.)
BECZU£KA DLA BISKUPA
mianowany konfrater w piusce przypomnia³, i¿ ka¿dy ksi¹dz zobowi¹zany jest do picia i s³awienia wina. Co prawda, czasami trafi siê jaki koniaczek francuski czy mniej wykwintny winiak, jednak krew Pana ma zawsze pierwszeñstwo przed wszystkimi innymi trunkami. Mo¿emy przypuszczaæ, i¿ reklamowanie wybornego napitku nie by³o bezinteresowne. Biskupi coraz czêciej wchodz¹ w reklamê, a do tego znajduj¹ jeszcze alibi. (R.P.)
KOCIELNI NIE GÊSI... Obowi¹zuj¹ca w Najjaniejszej ustawa o ochronie jêzyka polskiego sprawiaæ mia³a, ¿e z mowy i pimiennictwa znikaæ bêd¹ obco brzmi¹ce zapo¿yczenia, które razi³y sztucznoci¹ i... Hollywoodem. Proces ten postêpuje ró¿nie. Zdarzaj¹ siê tak¿e doæ oporne i, jak siê wydaje, beznadziejne przypadki. Prym w tym wzglêdzie wiod¹ seminaria duchowne, które sk¹din¹d w Katolandzie maj¹ status uczelni wy¿szych. I tak w placówkach tych istniej¹ stanowiska, których nazwa przeciêtnie wykszta³conemu Polakowi nic nie powie. W swoistej grypserze spotykamy np. infirmiarza, portatora, sacelana i barbariusza. Jeli nie zna siê ³aciny, jakiekolwiek skojarzenia s¹ tu raczej ma³o prawdopodobne. Co ciekawe, w zale¿noci od seminarium i jego wewnêtrznych zwyczajów, znaczenie wymienionych funkcji mo¿e siê ró¿niæ, i to nawet znacznie. Tylko czekaæ a¿ ksiêdza zast¹pi sacermen, mszê wiêt¹ amentime, a zamiast kocio³a pojawi siê cashhouse. (P.P.)
KOCIÓ£ W PÓ£ ROKU
Biskup senior diecezji koszaliñsko-ko³obrzeskiej, Ignacy Je¿ (na zdjêciu), jest gor¹cym mi³onikiem markowych, francuskich win. Niedawno, w towarzystwie ordynatora oddzia³u urologii koszaliñskiego szpitala i dziekana jednego z wydzia³ów tamtejszej politechniki, lubowa³ nawet nieæ chwa³ê wina, piæ je zamiast innych trunków. A dzia³o siê to wszystko podczas oficja³ki po³¹czonej z przyjêciem nowych cz³onków do Konfraterni wiêtego Wincentego przy Sk³adzie Wina Zielony M³yn, po³¹czonej oczywicie z degustacj¹ szlachetnego chateau-meillant blanc, moulin de gassac alicante, saumur czy les calliers du prieure. Przy okazji nowo
W icie zawrotnym tempie, bo w nieca³e pó³ roku, w Borzechowie (woj. lubelskie) zbudowano koció³ pw. Matki Bo¿ej Czêstochowskiej. Do historii przejdzie jako pierwsza wi¹tynia wzniesiona w nowym tysi¹cleciu w ca³ej archidiecezji lubelskiej!!! Nie by³o to wcale takie ³atwe, gdy¿ Belzebub (?) nag³ym atakiem zimy pokrzy¿owa³ nieco plany budowniczym. Aby jednak nikt nie zdo³a³ ukraæ borzechowskiemu kocio³owi zaszczytnego miana, zdesperowany inicjator przedsiêwziêcia, ks. Jan Kie³basa, by³ zmuszony oddaæ wiernym koció³ w stanie surowym. I chocia¿ rzeczonemu przybytkowi brakuje jeszcze kopu³y, pod któr¹ maj¹ zawisn¹æ trzy dzwony o bardzo oryginalnych nazwach: Maryja, Jan Pawe³ II i Stefan kardyna³ Wyszyñski proboszcz Jan Kie³basa jest szczêliwy. W nowym przybytku wigilijn¹ pasterkê odprawi³ sam arcybiskup Józef ¯yciñski. Gdyby jeszcze w takim tempie
O tym, ¿e w Polsce trzeba byæ katolikiem, przekona³ siê bolenie pan Gustaw M. Jak donosi Gazeta Ostrowiecka, bezbo¿nik ów zosta³ pozbawiony darów, jakie nap³ynê³y od warmiñskiej Caritas na tereny dotkniête lipcow¹ powodzi¹. Miejscowy proboszcz wyjania, ¿e pan Gustaw otrzyma³ jednorazow¹ pomoc zaraz po powodzi, ale póniej nie skontaktowa³ siê z parafi¹ i nie zadeklarowa³ chêci przyst¹pienia do niej. Dlatego te¿ s³usznie zdaniem plebana przy kolejnym rozdziale darów zosta³ pominiêty. Na dodatek nie s¹ znane w parafii jego dane personalne ani miejsce zamieszkania. Akurat! Nie wierzymy w to, ¿e czyjekolwiek dane, a nawet pogl¹dy w tym kraju nie s¹ skrupulatnie odnotowane i nie le¿¹ sobie w szafach u ksiê¿y proboszczów. Jeli w tym przypadku rzeczywicie tak jest, to spraw¹ powinien siê zainteresowaæ sam biskup diecezjalny! Poniewa¿ pan M. jest inwalid¹ i nie mo¿e zatroszczyæ siê sam o siebie, zgadujemy, ¿e wkrótce w Górach wiêtokrzyskich nast¹pi kolejny przypadek cudu nawrócenia na wiarê prawdziw¹. Zupe³nie dobrowolny oczywicie. (A.C.)
KSIʯE PORTFELE Sta³a siê rzecz nies³ychana gorbaczowowska g³asnost po prawie dwóch dekadach dotar³a tak¿e do niektórych zak¹tków Kocio³a katolickiego! Politykê jawnoci postanowi³ uprawiaæ Episkopat W³och. Z okazji Dnia na rzecz utrzymania duchowieñstwa(sic!) og³osi³, jak przedstawiaj¹ siê oficjalne dochody wielebnych. I tak: wie¿o wywiêcony wikary otrzymuje równowartoæ 2800 z³, biskup z d³ugim sta¿em 4200 z³, a proboszcz po trzydziestu latach harówki 3200 z³. Jak na w³oskie warunki nie s¹ to liczby powalaj¹ce i mia³y one raczej wzbudziæ litoæ spo³eczeñstwa nad niedol¹ rzeszy 38 tysiêcy duchownych w tym kraju. My dziwimy siê niezaradnoci w³oskich ksiê¿y. Polscy wspó³bracia powinni zorganizowaæ dla W³ochów szkolenia, wszak nasi wietnie sobie radz¹ w kraju znacznie biedniejszym ni¿ Italia. (A.C.)
CZYTAJCIE BIBLIÊ! Z takim apelem do swoich diecezjan zwróci³ siê nowy radomski biskup Stefan Siczek. Stwierdzi³ on, ¿e rodzina jest domowym kocio³em, szczególnym rodowiskiem wiary, w którym S³owo Bo¿e winno rozbrzmiewaæ i wsi¹kaæ w dusze ludzkie. Jakkolwiek po wiekach zakazów i dyskryminacji Biblii (za jej czytanie w czasach kontrreformacji Koció³ skazywa³ na mieræ) tego typu zachêty mog¹ dziwiæ, my jestemy z nich bardzo
5
zadowoleni. Rosn¹ce w XX wieku czytelnictwo Biblii doprowadzi³o do powolnego rozwodnienia katolicyzmu i do masowych nawróceñ na chrzecijañstwo ewangeliczne. W samej tylko Ameryce £aciñskiej ¿yje dzi kilkadziesi¹t milionów by³ych katolików! Utrata wiernych prowadzi za do os³abienia wp³ywów Kocio³a i powiêkszania siê obszarów wolnoci. Tak trzymaæ, biskupie Stefanie! (A.C.)
CORAZ JANIEJ
Wed³ug danych opublikowanych przez jasnogórskich paulinów, miliony pielgrzymów nadal nap³ywaj¹ do sanktuarium. W ubieg³ym roku mia³o je odwiedziæ 3,5 mln wiernych. W pielgrzymkach ogólnopolskich wziê³o udzia³ 1,2 mln p¹tników. Z zagranicy przyjecha³o prawie 100 tys. wiernych, wiêcej ni¿ w roku ubieg³ym. W oficjalnym komunikacie nie ma jednak istotnej informacji zainteresowanie obrazem oraz p³atnymi us³ugami paulinów stale s³abnie. Zamawia siê coraz mniej mszy. Coraz bardziej chude s¹ tzw. bran¿owe pielgrzymki np. rolników, s³u¿by zdrowia, leników. W ci¹gu kilku lat frekwencja na nich spad³a rednio o po³owê. Trzewiejemy? (A.C.)
ZEZWALACZ
By³y rektor KUL, znany krzykacz antyaborcyjny, a obecnie biskup p³ocki, Stanis³aw Wielgus (na zdjêciu), postanowi³ zatroszczyæ siê o to, co graj¹ w kocio³ach jego diecezji. Otó¿ wed³ug jego rozporz¹dzenia wolno w nich organizowaæ koncerty wy³¹cznie muzyki sakralnej i religijnej. Ma³o tego, na ka¿dy taki koncert trzeba mieæ jego osobiste zezwolenie. Muzycy maj¹ byæ w³aciwie ubrani i, podobnie jak widzowie, musz¹ zachowywaæ siê godnie. Artyci nie powinni wystêpowaæ w prezbiterium, za o³tarz i ambonê powinni traktowaæ z najwiêksz¹ czci¹. Czy w tym wydawaniu licencji przez biskupa chodzi tylko o porz¹dek, czy mo¿e jest to pomylane jako dodatkowe ród³o dochodów, czyli kupczenie wi¹tyni¹? Sprawdzimy... (A.C.)
6
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
Liga Patologicznych Rodzin Liga Polskich Rodzin to wiête przymierze. Ludzie bez zmazy i skazy. Tak przynajmniej us³yszeæ mo¿na w Radiu Maryja. Prokuratorzy bezbo¿nicy jedni s¹ jednak ca³kiem odmiennego zdania. Dochodzenie w sprawie pana pos³a trwa, nie podjêlimy jeszcze decyzji co do postawienia zarzutów. Nie wykluczamy, ¿e stanie siê to w najbli¿szej przysz³oci powiedzia³ FiM rzecznik prokuratury w Ostrowie Wlkp., Janusz Walczak. Wbrew pozorom, nie chodzi tu o walcz¹cych z komornikami parlamentarzystów Samoobrony. Organy cigania w ca³ym kraju tropi¹ lewe interesy, w które zamieszani s¹ pos³owie Rydzykowej Ligi Polskich Rodzin. A jest co tropiæ! Byæ mo¿e wkrótce klub LPR zostanie znacznie odchudzony. Zbieranina, która dosta³a siê do Sejmu z porêki pseudomaryjnego radia, zaskoczy³a nawet swych liderów. Jedno odczytanie nazwiska na wiêtej antenie czyni³o z jakiej zgorzknia³ej dewotki czo³ow¹ dzia³aczkê polityczn¹ regionu. W efekcie, w klubie LPR znalaz³a siê np. by³a wyk³adowczyni marksizmu-leninizmu i kapitalistyczny milioner, a tak¿e ludzie, którzy nawzajem wyzywaj¹ siê od ¯ydów, masonów i agentów. Jednak to nie ten przesz³o 30-osobowy aktyw okaza³ siê prawdziw¹ zmor¹ Ligi. G³ównym problemem ugrupowania stali siê jego przywódcy i sponsorzy, z których czêæ albo ju¿ przenios³a siê za kratki, albo uczyni to w najbli¿szym czasie.
Jak w banku! Prokuratura rozwa¿a wyst¹pienie o uchylenie immunitetów trzem pos³om Ligi Polskich Rodzin dowiedzielimy siê nieoficjalnie. UOP zatrzyma³ te¿ czterech bliskich wspó³pracowników parlamentarzystów. Prezes Ligi Marek Kotlinowski, wiceprzewodnicz¹cy klubu parlamentarnego Roman Giertych i za³o¿yciel ugrupowania Witold Hatka s¹ wspó³odpowiedzialni za szereg dzia³añ na szkodê Wielkopolskiego Banku Rolnego w Kaliszu i jego udzia³owców.
Wskutek umów zawieranych przy udziale polityków Ligi, z kont WBR wyp³ynê³o co najmniej 3 mln z³ bezporednio do spó³ek zwi¹zanych z LPR i wspieraj¹cych jej kampaniê wyborcz¹. Bank, o kapitale w³asnym wynosz¹cym 19 mln z³, zosta³ doprowadzony na skraj upad³oci, za straty powsta³e w wyniku dzia³añ ligowców wynios³y ³¹cznie ok. 33 mln z³otych.
W¹tpliwoci organów nadzoru bankowego podzieli³a prokuratura, która wdro¿y³a ledztwo. W wyniku przeprowadzonego dochodzenia Urz¹d Ochrony Pañstwa zatrzyma³ by³ych prezesów WBR Lecha M. i Leszka Sz. wraz z dwójk¹ wspó³pracowników. Jak nas poinformowa³ rzecznik Prokuratury Okrêgowej w Ostrowie Wielkopolskim, niewykluczone s¹ dalsze zatrzymania, a w sprawie pojawi³y siê nowe w¹tki. Bada je prokuratura w Krakowie. Chodzi o ustalenie przep³ywu wy³udzonych z banku pieniêdzy. Z WBR trafi³y one do kolejnych spó³ek, w których zatrudnienie znajdowali dzia³acze Ligi HATROLU, ROLHATU i POLSKICH FINANSÓW. Co najmniej czêæ ze zdefraudowanej kwoty 3 mln z³ trafi³a do firm prowadz¹cych dzia³alnoæ wydawnicz¹, np. ECOPROGRES. Z pieniêdzy tych utrzymywany by³ m.in. organ Ligi tygodnik Myl Polska. Ci sami ludzie planuj¹ w tej chwili uruchomienie kolejnego pisma, zwi¹zanego tak¿e z Radiem Maryja, pod nazw¹ Nasz Tygodnik. Prokuratura nie podjê³a jeszcze ostatecznej decyzji co do wyst¹pienia o uchylenie immunitetów Hatce, Kotlinowskiemu i Giertychowi. Temu pierwszemu zarzuca siê m.in., i¿ jako cz³onek rady nadzorczej WBR, dzia³aj¹c na podstawie pe³nomocnictw otrzymanych od Leszka Sz., doprowadzi³ do nieuzasadnionego wyprowadzenia z WBR kwoty 2 540 000 z³. Z kolei pose³ i jednoczenie radca Kotlinowski podpisa³ opiniê prawn¹, która umo¿liwi³a tê operacjê. Pose³ Giertych jako sekretarz rady nadzorczej WBR i HATROLU kilkakrotnie reprezentowa³ w³adze obu firm w szczególnie kontrowersyjnych dzia³aniach finansowych.
Na rympa³ do Sejmu Nie wyczerpuje to wszystkich k³opotów prawnych polityków Ligi. 15 padziernika S¹d Okrêgowy w Warszawie podj¹³ decyzjê o wznowieniu postêpowania rejestrowego LPR. Jest to nastêpstwo skargi z³o¿onej przez cz³onków ostatnich w³adz naczelnych Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego.
Wed³ug nich, Liga nie zosta³a zarejestrowana jako partia w sposób wa¿ny. Wpisano j¹ do ewidencji ugrupowañ na podstawie sfa³szowanych dokumentów, w miejsce rozwi¹zanego dwa lata wczeniej SND. S¹d przed wiêtami wyda³ decyzjê o wznowieniu postêpowania rejestrowego Ligi, przychylaj¹c siê do wniosku SND (o ca³ej sprawie pisalimy w FiM nr 31/2001) Oznacza to, ¿e politycy LPR w tym grupa jej parlamentarzystów dokonali zwyczajnego oszustwa, za sama Liga znalaz³a siê w Sejmie nielegalnie. Uznanie tego faktu przez s¹d mog³oby mieæ trudne do ocenienia nastêpstwa z punktu widzenia funkcjonowania demokracji i systemu parlamentarnego w Polsce!!! Zarzut dokonania fa³szerstwa obci¹¿a³by m.in. Kotlinowskiego
ligowcy przepisali swoje podpisy od kumpli z PWN. Dziêki temu reprezentantem narodu zosta³ Józef Skowyra ekszetchaenowiec i by³y dyrektor oddzia³u ZUS w Pile dzi pilny uczeñ Giertycha i innych.
Zió³ko od Macierewicza Najpierw krakowska, a obecnie katowicka prokuratura bada z kolei aktywnoæ gospodarcz¹ pos³a Roberta Luni, skarbnika Antoniego Macierewicza. Jako wiceprezes HERBAPOLU LUBLIN, wespó³ z innymi cz³onkami zarz¹du spó³ki, mo¿e on odpowiadaæ za szereg niekorzystnych decyzji handlowych firmy w roku 1998, m.in. nieuzasadniony zakup ziela dziurawca, który do dzi zalega w magazynie w iloci ok. 170 t w konsekwen-
tak¿e do ligowych gazetek G³osu Macierewicza, a tak¿e do znanego pogromcy Ruskich ekspos³a Edmunda Krassowskiego. Z czasem Lunia pok³óci³ siê z reszt¹ cz³onków zarz¹du HERBAPOLU, którzy mniej przewiduj¹co (?) wybrali dzia³alnoæ w RS AWS. W ten sposób nie znajduj¹ siê teraz w Sejmie, za to za rz¹dów Buzka zd¹¿yli gwizdn¹æ z pañstwowej kasy kwotê 30 milionów z³!! Byæ mo¿e z Luni¹ po³¹czy ich dopiero sala s¹dowa, gdy¿ prokuratura, która prowadzi kilkanacie spraw dotycz¹cych HERBAPOLU zajmuje siê dzia³alnoci¹ ca³ej trójki jego prezesów, tj. Józefa Godlewskiego (prawicowego radnego Lublina), Teresy Dziedzic i w³anie Luni. Ju¿ wczeniej kilkumilionowej wartoci maj¹tkiem tego ostatniego interesowali siê komornicy i organa skarbowe, zabezpieczaj¹c m.in. nale¿noci na rzecz macierzystej spó³ki.
Lalki w mebelkach
oraz bia³ostockiego pos³a LPR Andrzeja Fedorowicza, którego z kolei inni koledzy z listy oskar¿aj¹ o zdefraudowanie pieniêdzy ze sk³adek kandydatów. Zamiast na wspóln¹ kampaniê decyzj¹ Fedorowicza zosta³y podobno przeznaczone na druk jego osobistych materia³ów wyborczych. Fajna ta Rydzykowa Liga no nie?
Kumple Tejkowskiego Fa³szowanie dokumentów jest zreszt¹ chyba sportem klubowym LPR. Prokuratura w Pile sprawdza, w jaki sposób na listach wyborczych Ligi znalaz³y siê te same podpisy, co na formularzach przedstawianych przez faszyzuj¹c¹ Polsk¹ Wspólnotê Narodow¹ Benka Tejkowskiego. Dzielni tropiciele ¯ydów i masonów sk³adaj¹ na siebie wzajemnie doniesienia, jednak zdaniem organów cigania to w³anie
cji nara¿aj¹c HERBAPOL na coraz bardziej absurdaln¹ promocjê cholernego dziurawca (np. zakup tysiêcy chiñskich kubków), nie mówi¹c ju¿ o fatalnych b³êdach w polityce eksportowej firmy. Zarzuty te potwierdzaj¹ wyniki wewnêtrznych kontroli w firmie. Co wiêcej stwierdzono ju¿ post factum, i¿ podaj¹cy siê za in¿yniera, a pozbawiony wy¿szego wykszta³cenia Lunia pieniêdzmi przedsiêbiorstwa (a cilej jego pracowniczych udzia³owców) hojnie wspiera³ swoich partyjnych kolegów z Ruchu Katolicko-Narodowego Macierewicza i innych AWS-owców. S³ynny Piotr Naimski, doradca premiera Buzka, a za czasów Olszewskiego szef UOP-u, dorobi³ sobie w HERBAPOLU 63 150 z³, dzia³aj¹c za porednictwem spó³ki AMARNT oraz Agencji Prasowo-Dokumentacyjnej GLOB. Z kolei fundusze reklamowe HERBAPOLU p³ynê³y
Prokuratura przypiê³a siê tak¿e do zamojskiego Funduszu wiêtego Jerzego, za³o¿onego przez senatora Ligi, prof. Adama Bielê, wczeniej pos³a AWS. Nie jest to fascynacja czysto platoniczna, o czym wiadcz¹ ostatnie zatrzymania. Urz¹d Ochrony Pañstwa zapuszkowa³ wspó³pracowników pana profesora. Ich zadaniem by³o pomóc Funduszowi uw³aszczyæ siê na maj¹tku Zamojskich Fabryk Mebli. Wychowankowie KUL-owskiej Szko³y Biznesu prezesi Zbigniew J. i Stanis³aw K. pomagali wyprowadziæ z firmy co najmniej 400 000 z³otych; po³owy tego ju¿ im siê nie uda³o z braku czasu zdefraudowaæ. Narazili te¿ spó³kê na wielomilionowe straty, zawieraj¹c niekorzystne umowy handlowe. Wszystko po to, by nowymi w³acicielami ZFM sta³y siê: Fundusz wiêtego Jerzego kierowany przez dzia³acza Ligi, Marka Suszka, oraz za³o¿ona przez liderów lokalnej Solidarnoci spó³ka MEBLARZ. Nienasycony w swej chciwoci i ambicjach Tadeusz Rydzyk znalaz³ sobie godnych uczniów i pomocników. Ciekawe, ile milionów, sporód skradzionych przez ligowców, trafi³o na konta Radia M.? Byæ mo¿e dowiemy siê o tym ju¿ wkrótce, za panowie pos³owie LPR ju¿ siê mog¹ przestawiaæ ze zwrotów Wysoki Sejmie na: Wysoki S¹dzie... RYSZARD JASIÑSKI
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r. Gdzie wybudowano najdro¿szy hotel na wiecie? Na Riwierze, a mo¿e na Costa Brava lub w Miami? Nic podobnego! Najdro¿szy relatywnie hotel wybudowano w Chojnicach. Dla kogo? No, jak mylicie...? Chojnice to klasyczny dowód na to, ¿e tam, gdzie s¹ najsilniejsze struktury Kocio³a i najbogatsi obywatele Watykanu, tam te¿ obywatele III RP klepi¹ najwiêksz¹ biedê. Oprócz blisko 30-proc. bezrobocia, miasto wyró¿nia siê wród innych grodów nadzwyczajn¹ liczb¹ kocio³ów. Nieca³e 50 tys. mieszkañców mo¿e uczêszczaæ do 7 okaza³ych wi¹tyñ, a w budowie s¹ jeszcze dwie nastêpne! Jak ³atwo wyliczyæ, jedno miejsce praktyk religijnych przypada na ok. 7 tys. mieszkañców, a ju¿ nied³ugo liczba ta spadnie do ok. 5 tys. Ma³o które miasto mo¿e poszczyciæ siê tak imponuj¹cym ukrzy¿owaniem.
Na chwa³ê Pana Nied³ugo Chojnicom przybêdzie nowa wi¹tynia. koció³ MB Fatimskiej. Wielkim budowniczym jest m³ody, ale bardzo prê¿ny proboszcz Wies³aw Madzi¹g. Jest to cz³ek znany (nie tylko w Chojnicach) z dobrego gustu i smaku. U¿ywa do podró¿y porz¹dnych rodków lokomocji (czytaj: zachodnich, nowych gablot), podczas
N
POLSKA PARAFIALNA
7
Hotel na godziny tych¿e woja¿y lubi towarzystwo bardzo piêknych pañ, a gdy siê zmêczy prac¹ lub podró¿owaniem, to gasi pragnienie wyszukanymi trunkami. Ten¿e ksi¹dz koneser wzi¹³ siê wiêc z rozmachem do budowy wi¹tyni na chwa³ê Pana, jak mówi¹ parafianie. Jako ulubieniec swojego szefa, biskupa pelpliñskiego Jana dwojga imion Bernarda Szlagi, uzyska³ pe³n¹ aprobatê dla swoich poczynañ, a tempo budowy wiadczy o jego wielkich mo¿liwociach. S³u¿alcze, jak zwykle dla Kk, w³adze wieckie szybciutko wybudowa³y cud-drogi dojazdowe do watykañskiej ambasady, wyposa¿aj¹c je w latarnie, zwane urzêdniczo punktami wietlnymi (mo¿na to uznaæ za jeden z nielicznych pomys³ów urzêdników na zwalczanie bezrobocia wród miejscowych kobiet...). Równie ³adnego owietlenia nie zauwa¿y³em w newralgicznych punktach miasta. Oprócz hangaru, zwanego tutaj kaplic¹,wybudowano te¿ okaza³¹ i nader odwa¿n¹ w swym projekcie plebaniê.
Si³ownia i basen Maj¹c okazjê lustracji obiektu potwierdzam, ¿e jest on niezwykle skromny jak na potrzeby mieszkaj¹cych tam trzech starych kawalerów. Kilkupoziomowe apartamenty, piêknie wyposa¿one
amawiali j¹ do oddania domu do celów publicznych. Odda³a! Poprosi³a w zamian o jak¿e niewiele. Obiecali, ¿e dadz¹! Czytelnicy FiM ju¿ siê pewnie domylaj¹, co dosta³a pani Anna od kleru... Na stronie 155 ksi¹¿ki telefonicznej województwa gdañskiego z 1998 roku mo¿na znaleæ adres i numer telefonu Misyjnego Orodka Wczasowego w Jastrzêbiej Górze ko³o W³adys³awowa. Mieci siê on przy ulicy Klonowej 16. Zadzwoniæ tam mo¿na, wykrêcaj¹c nr 0 (prefix) 58 674 96 04. Ju¿ sama nazwa orodka budzi podejrzenia, gdy¿ wydawa³o siê nam zawsze, ¿e misje to nie wczasy, a odwrotnie zreszt¹ te¿ nie. Oprócz dziwnej nazwy ciekawa jest te¿ historia wejcia przez Kk. w posiadanie tej nieruchomoci. Jeszcze kilka lat temu by³a ona w³asnoci¹ pani Anny Skowroñskiej. Pani Anna odziedziczy³a j¹ po ojcu, który by³ jednym z pionierów kultywowania polskoci na tych terenach w latach 20. XX wieku. Wybudowa³ wówczas w Jastrzêbiej Górze dom letniskowy o powierzchni 250 m2, a jego piêkne po³o¿enie mo¿e wzbudziæ zachwyt ka¿dego wczasowicza. W okresie okupacji dom zaj¹³ niemiecki sztab wojskowy. Po wojnie przebrzyd³a w³adza ludowa znacjonalizowa³a obiekt, oddaj¹c go jednak w 1956 roku prawowitym w³acicielom. Od tej chwili s³u¿y³ jako miejsce letniego wypoczynku dla prawie ca³ej rodziny pani Anny, która w pewnym momencie swojego ¿ycia wybra³a emigracjê. Jest to osoba bardzo religijna, a duchowni stanowili dla niej
kuchnie, ³azienki, biura i gocinne pokoje to przany standard w tym sennym miecie. Z projektu budowy kocio³a wyczyta³em m.in., ¿e znajdzie siê tam równie¿ mieszkanie dla ksiêdza seniora (¿eby nie by³o w¹tpliwoci ksiêdzem tym bêdzie w przysz³oci obecny proboszcz),
Takie niedomyte grzeszniki, których Bóg s³usznie pokara³, zabieraj¹c im pracê mog³yby zaraziæ sumienia narodu!
Rupiecie po Papie
Budowa kompleksu parafialnego w Chojnicach hangar zwany kaplic¹ oraz plebania (u góry) si³ownia i... basen. Szczególnie basen jest wprost niezbêdny do tego, by zmêczeni ca³otygodniow¹ pos³ug¹ duchowni mogli oczyciæ swoje utrudzone i oplute podczas spowiedzi cia³a. K¹pieli dla parafian na razie nie przewidziano. S³usznie! Wszyscy wiedz¹, jakie siê teraz szerz¹ choróbska.
Spaceruj¹c po placu budowy, natkn¹³em siê na niezwyk³y obiekt, który obecnie s³u¿y jako magazyn i biuro budowy. Kiedy, dok³adnie 6 VI 1999 r., podczas pielgrzymki po swoich lennach, przebywa³ w owym domku duchowy przywódca katolików Karol Wojty³a, bardziej znany pod pseudonimem Jan
Dom publiczny wielki autorytet. Przebywaj¹c w rodowisku polonijnym, pani Anna mia³a czêste kontakty z ksiê¿mi, którzy przekonywali j¹ do
oddania siê bez reszty Matce Kocio³owi, z dobrami doczesnymi co oczywiste w³¹cznie. Nape³niona po brzegi duchowymi treciami i uwra¿liwiona na kocieln¹ biedê (o czym
j¹ od rana do wieczora zapewniano), pani Anna postanowi³a pozbyæ siê ojcowizny na rzecz ubogiego Kk. Sporz¹dzaj¹c akt notarialny, dokona³a w nim jednego zastrze¿enia. Wymarzy³a sobie mianowicie, aby niewielka czêæ domu s³u¿y³a jej do¿ywotnio jako miejsce wypoczynku. £udzi³a siê naiwnie, ¿e podczas
Pawe³ II. Miejsce jego odpoczynku posadowione by³o na pelpliñskim wzgórzu, które dla upamiêtnienia tego wiekopomnego wydarzenia nazwano imieniem JP II.
pobytu w kraju bêdzie mia³a gdzie spêdzaæ czas. Tymczasem, podczas nieobecnoci pani Anny, w domu wybuch³ po¿ar (okolicznoci do dzisiaj nie ustalono), podczas którego zgin¹³ cz³owiek. Gdy by³a w³acicielka przyby³a z powrotem do kraju
prze¿y³a ogromny szok. W miejscu, gdzie sta³ dom, znajdowa³a siê jedynie wielka dziura. Znikn¹³ obiekt i wszystko, co siê w nim znajdowa³o. Kocielni rozpoczêli na zgliszczach budowê nowego domu dziesiêæ razy wiêkszego! Odt¹d nazywaæ siê on bêdzie w³anie Misyjnym Domem Wczasowym (na zdjêciu). Budowê nadzorowa³ ksi¹dz Stanis³aw Dudek obywatel USA, który mia³ zostaæ dyrektorem orodka. Gdy budowa mia³a siê ku koñcowi, eks w³acicielka dowiedzia³a siê, ¿e... nie ma tu czego szukaæ! Wtedy w jej g³êbokiej wierze nast¹pi³o pierwsze zachwianie. Jak tak mo¿na?! dziwi³a siê ona, rodzina i znajomi. W orodku zadbano piêknie o wszystko i wszystkich z wyj¹tkiem ofiarodawczyni. Jest tam piêkny apartament dla biskupa, sypialnie (w tym tak¿e ma³¿eñskie), kapliczka itp. £¹cznie oko³o dwudziestu luksusowo wyposa¿onych apartamentów. Poniewa¿ nieu¿ywane pomieszczenia niszczej¹, wiêc
Domek replika kociewskiej chaty (zdjêcie na str. 1) by³ darem podatników Tczewa dla Papuñcia, a wraz ze swoim wyposa¿eniem (m.in. klimatyzacj¹) kosztowa³ ponad 100 tysiêcy polskich z³otówek najnowszych. miem twierdziæ, i¿ by³ to relatywnie najdro¿szy hotel w historii wiata tyle kasy za kilka godzin pobytu!!! Po wyjedzie Najwiêkszego z Polaków gawied rzuci³a siê na rzeczy... pardon... relikwie, których dotyka³o S³oñce Alp, za ów domek przypad³ w udziale ksiêdzu Wiesiowi. Podatnicy Tczewa sprezentowali mu wiêc za ciê¿kie pieni¹dze... magazyn, a de facto zwyk³¹ rupieciarniê. Zarz¹d Miasta Tczewa za tak¹ rozrzutnoæ powinien ju¿ dawno wylecieæ na zbity pysk, oddaj¹c przedtem wyrzucon¹ w b³oto kasê! Proboszcz z Chojnic planuje w nowym roku rozpoczêcie budowy kocielnego kompleksu rekreacyjno-duchowego i kociewska chata po wiêtym Papie s³u¿yæ mu bêdzie jako rupieciarnia... PIOTR ZELAZNY Fot. Autor
jak opwiada pewien nasz rozmówca ksi¹dz Stanis³aw korzysta³ z pomocy jednej z mieszkanek (lat ok. 20, nieprzeciêtna uroda), która w dzieñ i w nocy s³u¿y³a mu (tzn. Kocio³owi) swoj¹... hmm... pomoc¹. Cudnej urody dziewczyna by³a tak przepracowana, ¿e pewnego razu ksi¹dz musia³ j¹ zawieæ do lekarza, a ¿e by³ to akurat ginekolog, to ju¿...
czysty przypadek. Pani Anna wyst¹pi³a na drogê s¹dow¹, ¿¹daj¹c uniewa¿nienia darowizny. Jedyne, co dotychczas wywalczy³a, to zameldowanie i jeden pokoik. Pierwotnie by³y dwa, ale z czasem z jednego j¹ wyrzucono. Có¿, mo¿e akurat zjecha³o siê wiêcej biskupów. By³a w³acicielka walczy dalej z Kocio³em. Pani Anna nie chce mieæ ju¿ wiêcej do czynienia z ludmi Kk, a jedyne czego pragnie, to zwrotu swojej w³asnoci, gdy¿ czuje siê (ku zdziwieniu ksiêdza Stasia) oszukana. Podczas naszej wizyty dom wieci³ pustkami Po ks. Stanis³awie lad zagin¹³, gdy¿ jak twierdzili nasi rozmówcy ubieg³ego lata wynajmowa³ dom zwyk³ym miertelnikom, zapominaj¹c (przypadkowo) o nale¿nociach dla fiskusa z tego tytu³u p³yn¹cych. Jak opowiadano, by³ to wówczas Misyjny Dom Rozpusty. OLGA I PIOTR ZELAZNY Fot. Autorzy PS. Imiê i nazwisko bohaterki na jej probê zosta³y zmienione.
8
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
Dzieci na ofiarê
C
hore dzieci umieraæ bêd¹ znacznie czêciej, a zrozpaczonych rodziców pocieszy zapewne fakt, ¿e mszy za ich duszyczki wys³uchaj¹ w nowiutkiej wi¹tyni... za dodatkow¹ op³at¹ oczywicie. Wincenty a Paulo (15811660) zanim zosta³ wiêtym, by³ ksiêdzem, organizatorem dobroczynnego ruchu misyjnego Caritas, za³o¿ycielem zgromadzenia lazarystów i sióstr mi³osierdzia (szarytek). Lazaryci to twórcy pierwszych nowoczesnych szpitali, a co znaczy mi³osierdzie, wie chyba ka¿dy. Najlepiej jednak wie ksi¹dz Augustyn Konsek z Bydgoszczy. Do mi³osierdzia odwo³uje siê bowiem, rozsy³aj¹c takie oto apele: (...) Zwracam siê do Pañstwa z prob¹ o pomoc finansow¹ na ukoñczenie budowy Bazyliki w. Wincentego a Paulo (...) Pragniemy zakoñczeniem budowy Bazyliki uczciæ Rok Jubileuszowy Zgromadzenia Ksiê¿y Misjonarzy (...) Mam odwagê (...) uprzejmie prosiæ Pañstwa o pomoc finansow¹ (...). Aby zakoñczyæ w pe³ni to wielkie dzie³o potrzeba jeszcze 1 miliona 500 tysiêcy z³otych (...). Do liciku za³¹cza gotowy druk przekazu, aby wierni jak najszybciej mogli pozbyæ siê nadmiaru gotówki. Nikt nie uwielbia Boga bardziej ni¿ ten, kto ze szczególn¹ gorliwoci¹ oddaje siê s³u¿bie naszym braciom najbiedniejszym, chorym, cierpi¹cym... w. Wincenty a Paulo Mam odwagê pisze ksiê¿ulo i tu siê z nim zgadzamy. Rzeczywicie, masz odwagê, Cz³owiecze, ¿¹daæ od bydgoszczan, objêtych niemal 20-procentowym bezrobociem, takiej kasy dla uczczenia wiêtego szpitalnika, podczas gdy równolegle zamyka siê Klinikê Chirurgii Dzieciêcej placówkê znakomit¹! Klinika przyjmowa³a rocznie na ró¿ne, czêsto bardzo skomplikowane operacje oko³o 1800 ma³ych pacjentów (!); a na ten katolicki padó³ ³ez przychodzi³a w niej rocznie setka maluszków bardzo powa¿nie chorych, np. z wrodzonymi
wadami serca. Kadrze tej lecznicy uda³o siê zmniejszyæ miertelnoæ obarczonych chorobami noworodków do 10 proc., co jest wynikiem na skalê wiatow¹! Doæ powiedzieæ, ¿e w przypadkach tak powa¿nych schorzeñ u najm³odszych, miertelnoæ 15-procentowa ju¿ jest wynikiem dobrym. Niestety, to jest prawdziwa katastrofa dla ma³ych pacjentów, ich rodziców i wreszcie dla nas, personelu medycznego, pos³anego na zielon¹ trawkê powiedzia³ FiM prof. dr hab. Olgierd Sarrazin, kierownik Katedry Chirurgii i Kliniki Chirurgii Dzieciêcej. Ca³a historia z zamkniêciem kliniki jest niejasna lub wrêcz tajemnicza. Do tej pory nie otrzyma³em ¿adnego oficjalnego pisma informuj¹cego o zamkniêciu lecznicy. Zaiste dziwne, bo najpierw s³ysza³em w senacie Akademii Medycznej, ¿e na prowadzenie kliniki uczelnia nie ma ani grosza. Póniej dosta³em wspania³¹ informacjê, ¿e O poziomie spo³eczeñstwa decyduje to, jak patrzy ono na ludzi cierpi¹cych i jak¹ przyjmuje wobec nich postawê. Jan Pawe³ II
pieni¹dze w ostatniej chwili siê znalaz³y. Po kilku dniach znów w³adze uczelni pospieszy³y z informacj¹, ¿e rodki rzeczywicie nadesz³y, jednak posz³y na zapchanie innych ni¿ upadaj¹ca klinika dziur dodaje przybity prof. Sarrazin.
W Bydgoszczy ogromnym nak³adem finansowym buduje siê Bazylikê w. Wincentego a Paulo. Z braku o wiele mniejszych rodków, w tym samym czasie zamkniêta zostaje Klinika Chirurgii Dzieciêcej.
O wyjanienie tajemnicy zamkniêcia kliniki zwrócilimy siê do Ministerstwa Zdrowia. Rzecznikowi resortu, Renacie Furman, sprawa likwidacji bydgoskiej Kliniki Chirurgii Dzieciêcej jest znana: Ministerstwo na takie decyzje nie ma ¿adnego wp³ywu. Polskie prawo daje w tym wzglêdzie ca³kowit¹ swobodê i ostatecznoæ decyzji Akademii Medycznej, a dok³adniej jej rektorowi i senatowi. Oczywicie, jest to sytuacja chora i w przysz³oci ulegnie zmianie. Jednak rzecz ca³a wymaga czasu i likwidacji dziwacznych tworów o nazwie Kasa Chorych. Kasy za odejd¹ w niebyt 1 stycznia 2003 roku powiedzia³a FiM pani rzecznik. Doda³a ponadto, i¿ wed³ug jej wiedzy klinika zosta³a zlikwidowana, bo przynosi³a straty. Ocalone ¿ycie i zdrowie tysiêcy dzieci nie uznano widaæ za zysk. W 2000 roku zabrak³o jej na dzia³alnoæ 1 327 969 z³, za w roku 2001 1 229 584 z³. To nie s¹ du¿e pieni¹dze. Powiem wiêcej, to jest kwota niewielka w porównaniu z zad³u¿eniem innych polskich szpitali. Dla przyk³adu, Centrum Zdrowia Dziecka brakuje 40 mln z³, a jako nikt nie
myli o jego zamkniêciu. Ten argument na likwidacjê kliniki mnie osobicie nie przekonuje powiedzia³ FiM wiceminister finansów Wies³aw Ciesielski. Tymczasem bydgoskiej Kliniki Chirurgii Dzieciêcej ju¿ nie ma. Dzieci chore, po tragicznych wypadkach lub urazach, trzeba woziæ do oddalonego o 50 km Torunia. Czy jest tam doæ miejsca dla wszystkich maluchów, czy zawsze zd¹¿y siê na czas? Oczywicie nie! Tak jak w przypadku ma³ego dziecka przywiezionego do bydgoskiej kliniki z dwiema ra-
nami k³utymi serca. Ch³opczyka uratowano w ostatniej chwili. Dzi móg³by liczyæ tylko na mszê za swoj¹ duszê w piêknej bazylice. Patron bazyliki, w. Wincenty a Paulo, by³ dziwnym cz³owiekiem. Zak³ada³ szpitale i rozdawa³ pieni¹dze. Zupe³nie niepodobnie do zachowañ wspó³czesnego kleru. Historia mówi, ¿e razu pewnego jaki bogacz podarowa³ Wincentemu 15 tysiêcy lirów w z³ocie. Kwota na tamte czasy bajeczna (odpowiadaj¹ca 5 milionom PLN). Paulo nie pobieg³ budowaæ bazyliki, nie rozpocz¹³ budowy plebanii ani nawet kapliczki. Ca³¹ sumê przekaza³ szpitalowi bonifratrów, dla chorych i kalekich. Czy to co ksiêdzu mówi, czy co podpowiada? Przewielebny Augustynie Konsek, w. Wincenty a Paulo zapewne czerwieni siê ze wstydu, patrz¹c z góry na Bydgoszcz. Co nam siê wydaje po pilnej lekturze
¿ywota tego wiêtego ¿e stokroæ bardziej wola³by on zostaæ patronem dzieciêcego szpitala ni¿ jakiej kamiennej wi¹tyni ludzkiej pychy Troska o chorego nale¿y do podstawowych trosk Kocio³a. Inspiracja do opieki nad chorym i motywacja do zwi¹zanego z tym wysi³ku powinna pochodziæ od duchowieñstwa, które znaj¹c Ewangeliê ma przypominaæ s³owem i czynem obowi¹zek troski o chorego. Kard. Józef Glemp i chorych ambicji. Zw³aszcza ¿e ró¿nych wi¹tyñ jest ju¿ w Bydgoszczy ponad 50, a klinika tylko jedna. Pytamy po co obecny papie¿ Jan Pawe³ II ustanowi³ 13 maja 1992 roku wiatowy Dzieñ Chorego, ob-
chodzony co roku 11 lutego, gwoli ...uwra¿liwienia Ludu Bo¿ego na koniecznoæ zapewnienia lepszej opieki chorym.... Pytamy dalej po co prymas Glemp wyg³asza apele w stylu: ...g³osiæ Ewangeliê poprzez wiadectwo s³u¿by cierpi¹cym! Po co komu te puste, nic nie znacz¹ce gesty i s³owa?! A mo¿e warto by tak, dla odmiany, uratowaæ jakie dziecko?! Widaæ nie warto. Bo czy¿ godzi siê namawiaæ do sk³adania na ofiarn¹ tacê zdrowia i ¿ycia tysiêcy niewini¹tek, wbrew dziesiêciorgu Bo¿ym przykazaniom, zasadom g³oszonym przez najwy¿szych hierarchów Kocio³a i zwyczajnej ludzkiej uczciwoci? To nieprawda, ¿e Bóg tak chcia³. To tylko ba³wochwalcza pycha... ZBIGNIEW S. NOWAK MAREK SZENBORN Fot. archiwum
PS. Po kilkudniowych staraniach uda³o siê nam wreszcie dotrzeæ do autora decyzji o likwidacji kliniki, prorektora ds. klinicznych i kszta³cenia podyplomowego Akademii Medycznej w Bydgoszczy, prof. dra Zbigniewa Wolskiego. Wiedzia³ ju¿ od swoich wspó³pracowników, jakim pytaniem bêdziemy go nêkaæ: Ale¿, co znowu ¿achn¹³ siê. Lecznica wcale nie zosta³a zlikwidowana, tylko zawiesilimy jej dzia³alnoæ do chwili uzyskania rodków finansowych. A kiedy te rodki nadejd¹? indagowalimy. Tego nikt nie wie z rozbrajaj¹c¹ szczeroci¹ odpar³ Wolski. ZSN, MarS
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r. £odzian jest najwiêksz¹ trosk¹ zmieciæ wszystko na Piotrkowsk¹ pisa³ satyryk. Ulica ta jest osi¹ miasta i, jak w czasach Reymonta, przy niej koncentruje siê ¿ycie ponad 800-tysiêcznej £odzi. Kilkukilometrow¹ arteriê zamykaj¹ dwa place: Wolnoci i Niepodleg³oci. Ten ostatni jeszcze niedawno okupowa³y wycieczki z ca³ej Polski przyje¿d¿aj¹ce na zakupy do s³ynnego Uniwersalu. Zniszczy³y go jednak zachodnie hipermarkety, które za spraw¹ tutejszego samorz¹du wyros³y w £odzi jak grzyby po deszczu albo kocio³y po stanie wojennym.
Nieuleczalna choroba Na pocz¹tku lat 90. ubieg³ego wieku urzêdnicy Pana Boga z ³ódzkiej Kurii Archidiecezjalnej zachorowali na dzia³kê w tym kluczowym punkcie miasta, z przeznaczeniem pod kolejn¹ wi¹tyniê. Przykoció³kowe w³adze miasta nie odmówi³y (choæ w promieniu kilkuset metrów jest kilka kocio³ów!) i popieszy³y ze szczodrym podarkiem w postaci atrakcyjnej dzia³ki o powierzchni prawie 2600 mkw., wartoci 1,3 mln z³otych. Pieni¹dze te mog³yby zaspokoiæ potrzeby przynajmniej czêci bezrobotnych, których w £odzi jest prawie 60 tys. Mówiono o jakiej dzia³ce zamiennej, nale¿¹cej do archidiecezji, ale... 13 kwietnia 1994 r. rajcy przyklepali transakcjê. Jednak musia³o min¹æ ponad dwa lata, zanim powsta³ zapis o zamianie u notariusza. Dzia³kê nr 133/23 na
U
rzêdnicy kieruj¹cy warszawsk¹ dzielnic¹ Ochota zakochali siê w spó³ce z o.o. Welet. Mimo wielu interwencji w tym dzielnicowych radnych kilkakrotnie ³ami¹c prawo, przekazywali jej kolejne tereny w atrakcyjnym punkcie stolicy. I nadal maj¹ zamiar to robiæ. W imieniu Zarz¹du Dzielnicy Ochota nieruchomociami administruje Gminna Gospodarka Komunalna Ochota sp. z o.o. Nie jest ona ich w³acicielem ani dzier¿awc¹, nie mo¿e zatem podejmowaæ ¿adnych kroków prawnych wobec chêtnych do ich wynajêcia, dzier¿awy
czy kupna. Z trudnego do pojêcia powodu, GGKO z³ama³a prawo
w interesie Weletu. Zgodnie z zarz¹dzeniem prezydenta Warszawy, gminne lokale na biura czy sklepy mo¿na
POLSKA PARAFIALNA
9
Jak Zab³ocki na mydle Kto zap³aci?
metra. Zwa¿ywszy ogromne problemy komunikacyjne miasta inwestycja marzeñ. Jedn¹ z najwa¿niejszych stacji zaplanowano w³anie na placu Niepodleg³oci. Choæ budowê metra od³o¿yæ trzeba ad acta i nie wiadomo, czy
Dyrektor Wydzia³u Urbanistyki, Architektury i Budownictwa UM £odzi, W³odzimierz Kralkowski, mówi wprost: Plac Niepodleg³oci podlega szczególnej ochronie. Czy zbudowana ju¿ wi¹tynia bêdzie kolidowaæ z przysz³¹ lini¹ i stacj¹ metra? Zdaniem Kralkowskiego nie. Jednak jego opinia nie mo¿e byæ
w ogóle kiedy stanie siê ona realna, w planowaniu urbanistycznym nie mo¿na jej pomin¹æ. Zatem na placu nie wolno budowaæ wie¿owców czy innych obiektów. Powinno to dotyczyæ tak¿e wi¹tyni...
inna, wszak szeæ lat temu to w³anie Wydzia³ Urbanistyki zaopiniowa³ pozytywnie lokalizacjê kocio³a. Na nasze, zdrowe jeszcze oczy stacja metra mo¿e byæ co najwy¿ej podziemn¹ kaplic¹...
t¹ inaczej, wszak arcybiskup Zió³ek nie po to robi takie interesy, by zyska³a na tym jego ukochana £ód... PIOTR SAWICKI Fot. Autor
Samorz¹d £odzi odda³ archidiecezji kawa³ g³ównego placu miasta, na którym stan¹³ kolejny koció³. W zamian gmina mia³a otrzymaæ podobnej wielkoci dzia³kê, ale faktycznie zobaczy³a gest Kozakiewicza.
pl. Niepodleg³oci zamieniono na dzia³kê 2/3 przy ul. Broniewskiego 1a. Dyrektor Wydzia³u Gospodarowania Maj¹tkiem Urzêdu Miasta £odzi, Adam Komorowski, powiedzia³ nam: Jako kryterium zamiany przyjêto stosunek powierzchni 1:1 zamienianych gruntów, bez koniecznoci innych rozliczeñ i dop³at. Kuria da³a wiêc miastu podobnej wielkoci dzia³kê, ale po³o¿on¹ na peryferiach, o znacznie ni¿szej wartoci. Ma³o tego, dzia³kê przy Broniewskiego wykrojono tylko na papierze. Faktycznie do dzi jest ogrodzona i u¿ytkowana przez ³ódzki Koció³, który, jak wiadomo, Pan Bóg stworzy³ do brania, a nie dawania.
Metro pod kocio³em W dobrych dla £odzi latach 70. ubieg³ego stulecia na deskach projektantów powsta³a koncepcja
Ochota na przewa³ wynajmowaæ tylko w drodze publicznego konkursu. Dzielnica Ochota nale¿y do gminy Centrum. I tylko do niej. Koniec dyskusji. Jednak 25 marca 1999 roku GGK O zawar³a z Weletem umowê przedwstêpn¹ na wynajêcie wiaty magazynowej przy ul. W³odarzewskiej 29, na Ochocie. Na wynajem nie przeprowadzono przetargu... W umowie powierzchniê lokalu okrelono na 313 mkw., za w za-
³¹czniku zaznaczono, ¿e Welet bêdzie przerabia³ go na biuro, zgodnie z decyzj¹ budowlan¹ z... 17 czerwca 1999 r. Sk¹d GGKO wiedzia³a w marcu, kiedy spó³ka otrzyma zezwolenie na rozbudowê wiaty, które wydaje... Zarz¹d Dzielnicy? GGK O nie ma prawa podpisywaæ
podobnych umów, bo jest tylko administratorem nieruchomoci. Nic to jednak. Welet w lipcu tego¿ roku zwraca siê do Zarz¹du Dzielnicy z prob¹ o decyzjê budowlan¹, wedle której mo¿e sobie przerobiæ magazyn na biurowiec. W tym samym miesi¹cu decyzjê tak¹ podejmuje z-ca dyrektora ZD Witold Sielewicz. Sêk w tym, ¿e Sielewicz te¿ nie ma prawa podpisywaæ takich decyzji, bowiem w myl ustawy Prawo budowlane rozbudowywaæ lub budowaæ co nowego mo¿na tylko na terenie dzier¿awionym lub kupionym. Welet za dysponuje tylko umow¹ przedwstêpn¹, w dodatku wydan¹ niezgodnie z prawem. Welet w kilka miesiêcy zamienia wiatê w zgrabny budyneczek koloru zielonego i w padzierniku zwraca siê do GGK O z wnioskiem o podpisanie ju¿ w³aciwej umowy najmu. Kiedy w styczniu 2000 r. radca prawny (nazwisko znane redakcji) dosta³ projekt tej umowy do zaopiniowania, z³apa³ siê za g³owê i odmówi³ podpisania kwitka. GGK O stwierdzi³ nie ma przecie¿ tytu³u prawnego do lokalu. W zwi¹zku z czym spryciuchy z Ochoty zastosowa³y nastêpuj¹cy patent. Dokumentacja spó³ki Welet z GGK O powêdrowa³a do Zarz¹du Dzielnicy Ochota, czyli do
wspomnianego ju¿ dyr. Sielewicza. Ten za pchn¹³ j¹ do podleg³ego mu Wydzia³u Geodezji UD z poleceniem wydzier¿awienia Weletowi nieruchomoci na trzy lata. Przy okazji
Weletowi przyby³o, gdy¿ otrzyma³ ju¿ nie 313 mkw. terenu pod wiat¹, ale w sumie 1760 mkw. ziemi. Zalepiony mi³oci¹ do spó³ki Sielewicz napomkn¹³ w pimie, by czasem urzêdnicy nie zechcieli wynaj¹æ komu innych budynków (wraz z ziemi¹) przypisanych do adresu W³odarzewska 29, bowiem w przysz³oci dzier¿awiæ je bêdzie Welet. Rzecz niespotykana, zw³aszcza w wietle przytaczanego ju¿ rozporz¹dzenia prezydenta Warszawy. Sk¹d Sielewicz wie, ¿e przetarg na nastêpne metry kwadratowe wygra Welet? W umowie dzier¿awnej bardzo sprytnie skalkulowano stawki. W ci¹gu trzech lat Welet powinien zap³aciæ samorz¹dowi Ochoty ok. 500 tys. z³ (bez 22 proc. VAT). Ale od op³aty dzier¿awnej spó³ka odliczy sobie koszt przebudowy wiaty na biurowiec, w kwocie... oko³o 500 tys. z³. Wychodzi na to, ¿e Welet dosta³ za friko, na trzy lata, kawa³ ziemi w wietnym punkcie miasta. W tym momencie transakcji zaczêli
Jak nas ostatnio poinformowano w Urzêdzie Miasta £odzi, prawdopodobnie dzia³ka przy ul. Broniewskiego 1a, której gmina dot¹d nie przejê³a, choæ przecie¿ od formalnej zamiany minê³o ju¿ ponad piêæ lat, bêdzie UWAGA! zamieniona na inn¹. Jak znamy ¿ycie jeszcze mniej wart¹. Dla co bardziej wtajemniczonych w handlowe arkana Kocio³a katolickiego oznacza to, i¿ miasto wyjdzie na tym interesie jak Zab³ocki na mydle. Nie mo¿e byæ zresz-
siê przygl¹daæ dzielnicowi radni. I na co wpadli? Ano na to, ¿e nigdzie nie ma kwitów dokumentuj¹cych, i¿by Welet, od chwili podpisania umowy przedwstêpnej do momentu przejêcia w dzier¿awê terenu, wp³aca³ jakiekolwiek pieni¹dze z tytu³u najmu. A inne firmy p³ac¹. Kto zatem wzi¹³ pieni¹dze za kilka miesiêcy? W zwi¹zku z brzydkim zapachem sprawy, 10 radnych Ochoty skierowa³o interpelacjê do dyr. Zarz¹du Dzielnicy Andrzeja Borkowskiego, zwierzchnika Sielewicza. Jego odpowied to majstersztyk pustos³owia. Oto fragment: Op³aty wznoszone przez firmê »Welet«, tj. czynsz dzier¿awny stanowi dochód Gminy, natomiast wiadczenia zimna woda i cieki wnoszone s¹ do GGK »O«, a nastêpnie przekazywane do dostawców mediów. Czy kto co z tego rozumie? Zapytalimy Prokuraturê Rejonow¹ na Ochocie, czy widzi, co siê tam u niej dzieje. O ile wiem powiedzia³a z-ca prokuratora Maria Bia³obrzeska doniesienie w tej sprawie do naszej prokuratury nie wp³ynê³o. Szanowna prokuraturo, panie prezydencie Warszawy, radni Ochoty: pod waszym nosem urzêdnicy robi¹, co chc¹, w g³êbokim powa¿aniu maj¹c prawo. A wy picie? Leppera tam potrzebujecie, czy jak? JANUSZ WRUBEL Fot. Autor
10
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
ZE WIATA
Alimenty od papie¿a Z
adanie religii katolickiej to pomna¿anie pog³owia owieczek oraz pouczanie ich, czego robiæ nie wolno i co robiæ musz¹, jeli nie chc¹ skoñczyæ w objêciach upad³ego anio³a Lucyfera. Na licie czynów zakazanych bardzo wiele miejsca zajmuje seks. Jednym z ostatnich p³odów Watykanu na niwie zakazotwórczej jest z³ajanie ONZ za Poradnik polowy dla jego pracowników zajmuj¹cych siê uchodcami. Wydano go w 1999 r., a Stolica Apostolska z ripost¹ by³a gotowa 8 listopada 2001 r.; có¿, wiadomo, ¿e jej ¿arna nie miel¹ ekspresowo. Co siê kojarzy z okreleniem uchodca? Ha! Zale¿y od tego, komu siê kojarzy. Normalnemu cz³ekowi do g³owy przychodz¹ takie duperelne kwestie, jak: ubóstwo, brak stabilizacji, zagubienie, pogarda, osamotnienie, brak perspektyw i akceptacji, tu³aczka, niebezpieczeñstwa. W promieniu kilku kilometrów od Bazyliki w. Piotra wiedz¹ dok³adnie, ¿e to bzdura. Prawdziwym problemem uchodców jest ruja i poróbstwo, którym ulegaj¹ oni, redukuj¹c swe szanse na ujrzenie wiat³oci wiekuistej. Wród us³ug, które ONZ wiadczy na rzecz uchodców, informator wymienia te¿ kontrolê urodzin oraz aborcjê. Przeto nie dziwota, ¿e Watykan beszta ONZ za utylitaryzm
W
i maltuzjanizm. Bezbo¿ne te teorie przesi¹kaj¹ informator, wyklu³y siê i zakorzenione s¹ w moralno-intelektualnej konfuzji co do natury ludzkiej; stanowi¹ bezczeln¹ próbê promowania wolnoci indywidualnej. Straszne! Po imieniu i dotkliwie
purpuraci rugaj¹ antykoncepcjê w wypadkach nag³ych, czyli tzw. morning pill (pastylkê porann¹), za¿ywan¹ po upojnej... pardon... grzesznej nocy. Poddani papie¿a uto¿samiaj¹ pigu³kê z chemiczn¹ aborcj¹, umiercaj¹c¹ istotê ludzk¹ ukonstytuowan¹ w macicy w kilka godzin po ejakulacji nasienia. Empiryczn¹ obserwacjê, ¿e embrion w tym stadium to tylko grupka komórek dyrekcja kleru piêtnuje jako sofizmat pozbawiony podstaw biologicznych. Na ten sam wiêty tryzub nadziane zosta³y pastylki blokuj¹ce hormony, wstrzykiwane, jak: Depo-Provera, implanty (Norplant) i diabelskie spiralki domaciczne. Inne formy szatañskiego nasienia, które czyha na uchodców i mo¿e im byæ serwowane przez miêdzynarodowe organizacje w postaci wiedzy i rekomendacji, to sterylizacja oraz oddzielenie seksualizmu od prokreacji. Jak powszechnie wiadomo, biednego
itaj¹c w noc sylwestrow¹ 2000/2001 nowy rok, nowy wiek i nowe milenium, mielimy serca pe³ne nadziei na przysz³oæ mo¿e nie lepsz¹ ale spokojniejsz¹, bez wiêkszych wstrz¹sów. Niestety... Tego, co sta³o siê 11 wrzenia 2001 roku, nie mo¿na okreliæ innymi s³owami ni¿ za³amanie siê wszelkich moralnych norm ogólnoludzkich i swoistego kodeksu etycznego, który respektowany by³ nawet przez terrorystów starszej generacji. Pamiêtamy jeszcze zbrodnie Frakcji Czerwonej Armii w Niemczech, w³oskich Czerwonych Brygad czy japoñskich czerwonoarmistów z lat 70. i 80. XX w. Pamiêtamy zamachy bombowe IRA i ETA, czy monachijsk¹ akcjê Czarnego Wrzenia w czasie Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1974 r. Ale w tych przypadkach terror by³ skierowany przeciwko konkretnym osobom: szefom policji i s³u¿b specjalnych, wysokim wojskowym NATO (np. amerykañski genera³ Lee Dozier), przemys³owcom (Hans Martin Schleyer), mê¿om stanu (Aldo Moro; Mahatma, Indira i Rajiv Gandhi; Olof Palme), czy wreszcie papie¿owi Janowi Paw³owi II. Zamach nowojorski otwiera zupe³nie now¹ kartê w dziejach terroryzmu. 11 wrzenia 2001 r. wiat cofn¹³ siê do czasów krucjat i wojen religijnych na Bliskim Wschodzie, w których znacz¹c¹ rolê grali asasyni fanatyczni fedaini, zwani tak¿e haszwitami ¿o³nierze Starca z Gór, mieszkaj¹cego w niedostêpnej twierdzy Almhut na pograniczu Syrii i Iraku. Cz³owieka, a w³aciwie ca³ej dynastii w³adców arabskich, którzy przez dwa wieki kierowali polityk¹ za pomoc¹ no¿a, miecza,
uchodcê nic tak nie uszlachetnia, jak gromadka dzieci-uchodzi¹tek. W swym dokumencie Koció³ miesza z b³otem promowanie niekrytycznego podejcia do stosunków pozama³¿eñskich i homoseksualnych oraz
edukacjê seksualn¹, w ramach której ksiê¿a nie posiadaj¹ siê z oburzenia ch³opców i dziewczêta wprowadza siê w wiat indywidualistycznych i nieodpowiedzialnych przyjemnoci seksualnych, zwiêkszaj¹cych ryzyko zara¿enia HIV i AIDS. Ju¿ z tej próbki ³atwo wywnioskowaæ, ¿e ONZ jest pogrzebaczem szatana, o czym zreszt¹ od dawna doskonale wiedz¹ miliony pobo¿nych, patriotycznych konserwatystów w USA. Belzebubia sperma rozlewa siê szerzej. Oto Kongres USA myli, czyby nie zwiêkszyæ dotacji na rzecz United Nations Population Fund
ludobójczej agendy, która nie przeciwstawia siê programom przymusowej kontroli populacji w Chinach i nie ok³ada kl¹tw¹ dopuszczalnoci aborcji w przeludnionych krajach Trzeciego wiata. Konferencja Biskupów Katolickich USA usi³uje zawróciæ ze zgubnej drogi Kongres, uwiadamiaj¹c mu, ¿e USA i ka¿dy cywilizowany kraj powinien bezapelacyjnie potêpiæ
byæ podkrelone owiadcza Nieomylny ¿e dzieci powinny siê urodziæ, bo nie ponosz¹ odpowiedzialnoci za to, co siê sta³o, s¹ niewinne; przeto w ¿aden sposób nie mog¹ byæ uwa¿ane za agresorów. Zaleca zgwa³conym, ¿eby przekszta³ci³y akt przemocy w akt mi³oci i powitania. Ludzie! To przekracza Ewangeliê! Szkoda, ¿e wyrocznia ta nie obejmuje sióstr zakonnych, nak³anianych pok¹tnie przez swoich duchowych zwierzchników do cichej aborcji. Wojna z szatanem nie koñczy siê na jednej bitwie. W 1998 r. Watykan ramiê w ramiê z muzu³mañskimi braæmi fundamentalistami odniós³ b³yskotliwy sukces, odpieraj¹c próby Miêdzynarodowego S¹du Kryminalnego na rzecz uznania wymuszonych gwa³tami ci¹¿ za zbrodnie wojenne. Nie mija rok i Watykan znów rusza w bój: potêpia podawanie Albankom zgwa³conym w trakcie konfliktu boniackiego porannej pastylki.
UN Population Fund za wk³ad w ciê¿kie naruszenie praw ludzkich i politykê przymusowych skrobanek.
Wyrywaj¹c tysi¹ce zgwa³conych kobiet
Papie¿ dostrzega to od dawna nieugiêcie wojuj¹c o otwart¹ furtkê do raju dla wiernych, a i niewiernych te¿, bo nie wiedz¹, co czyni¹. W 1993 roku Jan Pawe³ II wystosowa³ list do kardyna³a Vinko Puljica z Sarajewa, w którym stanowczo odrzuci³ sugestiê, ¿e boniackie kobiety, masowo gwa³cone podczas wojny domowej, powinny mieæ prawo do aborcji. Z maksymaln¹ jednoci¹ musi
Co po bin Ladenie?
intrygi i trucizny. Bali siê ich od Egiptu po Indie, tak¿e Europejczycy. lad tego przetrwa³ do dzi w jêzykach europejskich, w których s³owo assas[s]in[o] oznacza morderca; w staropolszczynie s³owo asasyn oznacza³o skrytobójcê. W tej chwili zaczyna siê II wojna asasynów, która w ka¿dej chwili mo¿e siê przemieniæ w wojnê globaln¹ pomiêdzy chrzecijañstwem i islamem...
Prosto do raju Og³aszaj¹c krucjatê przeciwko terroryzmowi i w jej ramach operacjê wojskow¹ o kryptonimie Unlimited Justice, prezydent George Bush jr pope³ni³ chyba b³¹d. Prowadzenie ka¿dej wojny zak³ada, ¿e nale¿y umierciæ jak najwiêcej ¿o³nierzy nieprzyjaciela, a ci ostatni bêd¹ siê bali fizycznego koñca i dziêki temu przy przewadze w systemach uzbrojenia i logistyce bêdzie mo¿na tego nieprzyjaciela pokonaæ, licz¹c g³ównie na jego strach. Ta wojna jest inna, bo prowadzona przeciwko fanatykom, którzy bêd¹ siê bili do ostatniego, a mieræ dla nich jest tylko przejciem do mahometañskiego raju. Islamskim terrorystom nie mo¿na zagroziæ fizycznym unicestwieniem, bowiem oni nie boj¹ siê mierci, wierz¹c, ¿e pójd¹ wprost do raju... Mo¿na ich pokonaæ tylko w jeden sposób odcinaj¹c od ród³a pieniêdzy na ich dzia³alnoæ, co te¿ próbuje siê czyniæ. Nie dzia³ania militarne,
ale administracyjno-finansowe i prewencyjno-pocigowe powinny byæ g³ównymi rodkami prowadzenia tej wojny! A nade wszystko nale¿y likwidowaæ obszary potwornej, nieludzkiej biedy, która jest udzia³em zdecydowanej wiêkszoci obywateli naszej planety!!!
Kto winien? W przypadku ataku na Nowy Jork ewidentn¹ winê ponosz¹ amerykañskie s³u¿by specjalne, które zlekcewa¿y³y sygna³y o planowanym zamachu, nap³ywaj¹ce od s³u¿b specjalnych NATO, Izraela i innych krajów sprzymierzonych z USA. Odpuszczono ledztwo w sprawie zamachów na amerykañskie ambasady w kilku krajach afrykañskich i na niszczyciel zakotwiczony w jednym z jemeñskich portów, a nic tak nie rozzuchwala ludzi Wschodu, jak zlekcewa¿enie pope³nionego przez nich przestêpstwa. I wreszcie zlekcewa¿ono ostrze¿enia znanych osób, które jak Tom Clancy przewidzia³y mo¿liwoæ przenikniêcia terrorystów do USA i dokonania aktu zmasowanego terroru. W powieci Suma wszystkich strachów terroryci z Bliskiego Wschodu, przy pomocy zbuntowanego Indianina, podk³adaj¹ bombê wodorow¹ na stadionie Skydome w Denver. Enerdowski naukowiec zbudowa³ tê bombê z izraelskiej bomby atomowej,
ze szpon Mefistofelesa, zmuszaj¹c je do przekszta³cenia aktu przemocy w akt mi³oci, papie¿ nie zauwa¿y³, ¿e tym samym sta³ siê faktycznym sprawc¹ przyjcia na wiat tabunów uroczych niemowlaczków. Sprawcê takowego przyjê³o zwaæ siê ojcem. Jeli nie mo¿e siê ¿eniæ bo celibat, liczba przymusowo umatczonych niewiast oraz ich muzu³mañska wiara to wykluczaj¹ nie powinien przynajmniej zapominaæ o obowi¹zku alimentacyjnym. PIOTR ZAWODNY
radzieckich czêci i amerykañskiej elektroniki, w laboratorium w Syrii, na potrzeby palestyñskiego Hamasu. Straszliwa eksplozja zmiata z powierzchni ziemi pó³ miasta i omal nie staje siê przyczyn¹ wybuchu III wojny wiatowej... Powieæ Clancyego mo¿e okazaæ siê o tyle prawdopodobna, ¿e kolejny atak na Amerykê i kraje NATO mo¿e byæ atomowy Rosjanie (oficjalnie!) nie mog¹ siê doliczyæ ponad 100 walizkowych ³adunków atomowych o mocy do 20 kt TNT ka¿dy (20 kt TNT to mniej wiêcej tyle, ile Amerykanie zrzucili na Hiroszimê i Nagasaki...). Mog¹ one siê znajdowaæ w Afganistanie lub gdzie indziej na Bliskim Wschodzie. Mo¿e je mieæ Saddam Husajn! Pisze m.in. o tym Igor Witkowski, w Supertajnych broniach islamu. Spotkania wys³anników Saddama z sfrustrowanymi naukowcami z by³ego ZSRR i innych krajów socjalistycznych odbywa³y siê m.in. na terenie Polski w latach 198992... Zrujnowane budynki i prawie 5000 ludzi zabitych, rannych i poszkodowanych, miliony ludzi na ca³ym wiecie, którzy prze¿yli szok, kiedy okaza³o siê, ¿e Ameryka wcale nie jest nietykalna. Wreszcie wisz¹ce nad wiatem widmo konfrontacji prê¿nego fanatycznego islamu i ton¹cego w marazmie i zbytku europejskiego i amerykañskiego chrzecijañstwa, ubogiego Po³udnia i bogatej Pó³nocy, które mo¿e staæ siê koñcem wszelkiej cywilizacji na ziemi, zgodnie z tym, co w³o¿y³ w usta Conana Cymmeryjczyka Robert E. Howard: O ile barbarzyñstwo jest naturalnym stanem ludzkoci, to cywilizacja jest czym nienormalnym... I oby siê myli³. RYSZARD BARANOWICZ
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
S
ytuacjê skomplikowa³o jeszcze bardziej istnienie ¿ebraczego zakonu w. Franciszka uznanego w koñcu przez papiestwo, które uczyni³o s³awnego Biedaczynê swoj¹ broni¹ przeciw heretyckim ruchom biedoty. W miastach Nadrenii, Bawarii i wschodniej Francji w I po³. XIII w. zacz¹tkowali sw¹ dzia³alnoæ begardzi, organizacja ¿e-
Pobo¿ni biedacy cz³owieka jest ma³o istotna i godna pogardy, a liczy siê tylko ludzka duchowoæ. W roku 1311 duchowieñstwo zdecydowanie potêpi³o ruch begardów, nakazuj¹c mu powrót pod w³a-
W XIII wieku w Europie Zachodniej powsta³o wiele ruchów na rzecz ubóstwa ³¹czonego z ideami religijnymi, wywodz¹cymi siê z ewangelii oraz z zasad manichejskich przetworzonych przez bogomi³ów, katarów i innych heretyków. braków opieraj¹ca siê na rygorystycznym interpretowaniu ewangelii. Wiêkszoæ z nich praktykowa³a skrajn¹ ascezê, utrzymuj¹c siê z ja³mu¿ny. Ludzie ci i tak byli ubodzy, wiêc tylko dodali rodzaj religijnego uzasadnienia dla swojej sytuacji. Czêæ z nich g³osi³a dodatkowo zasady wolnego ducha, czyli antynomizm, odrzucaj¹cy wszelk¹ w³adzê i moralne regu³y narzucone przez Koció³; domagali siê te¿ jego reformy zgodnie z naukami Jezusa. Nauczali, ¿e cielesna strona
dzê Kocio³a, a opornych skazuj¹c na przeladowania. Wkrótce dosz³o do masowych zatrzymañ, tortur i palenia na stosie. Z kilku miast zostali wygnani, a w innych poddani publicznej egzekucji, aby wzbudziæ strach. Szczyt tych przeladowañ przypada na po³owê XIV wieku, co nie jest przypadkowe, jeli zwa¿yæ, ¿e akurat wtedy trwa³a gor¹ca dyskusja w ³onie zakonu franciszkanów, który przesta³ ju¿ byæ pierwotn¹ ¿ebracz¹ wspólnot¹ ubogich, a zacz¹³ obrastaæ w ziemskie bogactwa, tak kiedy potêpiane przez
Wie¿a Babel Wed³ug biblijnej opowieci, budowa wie¿y Babel by³a wyrazem pychy ludzi, chc¹cych dosiêgn¹æ nieba (Rdz. 11.4). Historia ta bez w¹tpienia nawi¹zuje do mezopotamskiego zigguratu, czyli budowli w kszta³cie piramidy ze schodkami (patrz rysunek), po których wchodzi³ kap³an podczas wiêta, aby na jego szczycie z³o¿yæ ofiarê bóstwom. Takie znaczenie piramidy-wie¿y zachowa³o siê w akadyjskim bab-ilu, które znaczy: brama Boga (por. pol. Babilon). Wed³ug Josepha Campbella budowa zigguratu nie mia³a na celu przera¿enia niebian. By³ to rodek, dziêki któremu bogowie nieba mogliby zejæ, aby odebraæ oznaki czci od swoich ziemskich niewolników. Budowa zigguratu nie by³a wiêc wynikiem pychy, lecz aktem czci i b³agania bogów o pomoc.
Zdaniem wybitnego archeologa i biblisty, A. Parrota, opowieæ o wie¿y Babel powsta³a w IX/VIII w. p.n.e. w Babilonie. Wskazuje na to opis krajobrazu (równina w kraju Synear, Rdz. 11.2). Odkrycia archeologiczne potwierdzi³y, ¿e wypalano tam ceg³y w ogniu i u¿ywano smo³y zamiast zaprawy. Ludzie,
CZARNE JEST CZARNE
którzy przybyli ze Wschodu (Rdz. 11.2), to prawdopodobnie Sumerowie, którzy dotarli do Mezopotamii z Iranu. Podczas wykopalisk w Mezopotamii znaleziono tabliczkê klinow¹ z XXII w. p.n.e (!) z tekstem przypominaj¹cym biblijn¹ opowieæ o wie¿y Babel. Mówi siê w nim o ceg³ach palonych, smole oraz o wierzcho³ku budowli, który Nabopolassar pragn¹³ uczyniæ podobnym do nieba, czyli tak wysokim, jak niebo. Treæ innej tabliczki ujawnia, ¿e babiloñski ziggurat-Babel mia³ siedem piêter i mierzy³ 90 metrów wysokoci. Najbardziej przekonuj¹ce wydaje siê byæ wyjanienie, ¿e Babel to po prostu Babilon. Nietrudno sobie wyobraziæ, jakie wra¿enie musia³o wywrzeæ to miasto wielu kultur i jêzyków na prymitywnych hebrajskich pasterzach, którzy przybyli do niego wprost z pustyni. Dziesi¹tki narzeczy, które s³yszeli na jego bazarach i ulicach musia³o w ich umys³ach stworzyæ wra¿enie potwornego chaosu, istnego pomieszania jêzyków. Nie znali tych jêzyków, a wczeniej w swej naiwnoci zak³adali, ¿e wszystkie ludy musz¹ mówiæ jednym jêzykiem ich w³asnym. JACEK SIERADZAN
w. Franciszka. Wewn¹trz zakonu powsta³a opozycja ¿¹daj¹ca przywrócenia zasad za³o¿yciela. Na pocz¹tku XV w. w Brukseli dzia³a³ Egidus Cantoris, znany te¿ jako Idzi piewak, który g³osi³ zasady bardzo podobne do idei begardów. Stworzy³ wspólnotê zwan¹ homines intelligentiae, akcentuj¹c¹ jak najg³êbsze mistyczne zjednoczenie z Bogiem i osi¹ganie w ten sposób stanu wewnêtrznej doskona³oci. Oczywicie, negowa³ jak¹kolwiek nauczycielsk¹ czy zbawcz¹ rolê duchowieñstwa, utrzymuj¹c, ¿e ka¿dy mo¿e samodzielnie dojæ do Boga. Prêdko spotka³ siê z ostrym potêpieniem ze strony Kk. Bractwo Guarduna z Aragonii powsta³o w roku 1417. Kierowa³o Pieter Bruegel siê zasad¹ powszechnej równoci w obrêbie wspólnoty, a wiat zewnêtrzny by³ dla nich wrogiem. Cz³onków obowi¹zywa³a swoista moralnoæ oparta na odpowiednio interpretowanych zasadach ewangelii, ale z ca³¹ pewnoci¹ ich wnioski nie odpowiada³yby ani autorom Nowego Testamentu, ani te¿ teologom Kocio³a katolickiego. Guarduna akceptowa³a bowiem kradzie¿e i zabójstwa, jeli dotyka³y one obcych,
a szczególnie przedstawicieli klas posiadaj¹cych. W istocie by³a to wiêc sekta rzezimieszków. O jej sile ideowej wiadczy jednak fakt, ¿e funkcjonowa³a a¿ do roku 1822. W roku 1476 wybuch³o pierwsze du¿e ch³opskie powstanie w Niemczech, w okolicach Niklashausen (wschodnia Frankonia), na terenach nale¿¹cych do biskupa
11
jego st³umieniu przenieli siê do Badenii i Szwabii. W roku 1502 ch³op Joss Fritz znowu chcia³ wznieciæ bunt, aby stworzyæ ewangeliczn¹ republikê równych sobie chrzecijan i znów zakoñczy³o siê to klêsk¹. Ostatni historyczny przejaw dzia³alnoci tej organizacji to nieudany spisek w celu opanowania zamku we Fryburgu w roku 1513 jego uczestnicy zbiegli do Szwajcarii. Potem wszystko utonê³o w szybko rozwijaj¹cych siê ruchach protestanckich. Z nurtem emancypacji ubogich wi¹¿e siê kilka innych ewangelicz-
¯ebracy, tempera na p³ótnie, Galeria Narodowa w Neapolu Würzburga. Buntowi przewodzi³ Hans Boheim g³osz¹cy równoæ wszystkich ludzi oraz koniecznoæ przywrócenia Chrystusowej mi³oci bliniego, zniesienia feudalizmu i uprzywilejowanej pozycji duchowieñstwa. Rebeliê oczywicie st³umiono, a winnych surowo ukarano. W Alzacji pojawi³ siê Zwi¹zek Trzewika (1493) o podobnej ideologii. Cz³onkowie Zwi¹zku podjêli próbê wzniecenia powstania, a po
no-ludowych organizacji pónego redniowiecza, jak choæby Ubogi Konrad z okolicy Wittenbergi (od 1503). Antyfeudalne powstanie wzniecone przez ten ruch w latach 15141517 sta³o siê jednym z wa¿nych czynników wzmagaj¹cych sprzeciw wobec papieskiego handlu odpustami, przyczyniaj¹c siê zarazem do wyst¹pienia Marcina Lutra w tej¿e Wittenberdze (1517). LESZEK ¯UK
Leksykon zabobonów polskich (23) SZATAN pewien facet, bez którego Biblia, chrzecijañstwo i Koció³ nie mia³yby racji bytu. Powszechnie panuje dziwne przekonanie, ¿e jego ¿yciow¹ pasj¹ jest szkodzenie ludziom, a zw³aszcza Polakom i katolikom (to samo). Najdziwniejsze jest przy tym, ¿e reklam¹ Szatana zajmuj¹ siê przede wszystkim jego najzagorzalsi wrogowie, ustawicznie g³osz¹cy jego imiê z ambon. Oni te¿ uparcie przekonuj¹ nas, ¿e Szatan jest jak najbardziej realn¹ osob¹, chocia¿ zarówno uczeni, jak i inni bezbo¿nicy coraz czêciej wk³adaj¹ go miêdzy bajki. Warto przy tym uwiadomiæ sobie, ¿e wrogowie Szatana id¹ tu rêka w rêkê z jego czcicielami, którzy te¿ wierz¹ w istnienie tej osoby. Czy¿by Koció³ podtrzymywa³ zabobon na u¿ytek satanistów?! SZKO£A jedna z najwa¿niejszych instytucji, o któr¹ trzeba
walczyæ, jak o niepodleg³oæ, bo od wykszta³cenia m³odzie¿y zale¿y przysz³oæ ojczyzny i wiêtej religii. Wed³ug rozpowszechnionych opinii, szko³a winna uczyæ, a nawet wychowywaæ, ale rzeczywistoæ jest nieco inna. Szko³a przede wszystkim pe³ni rolê przechowalni dla m³odzie¿y, która jeszcze nie mo¿e podj¹æ pracy, a nie bardzo wie, co ze sob¹ zrobiæ. Dla wiêkszoci tych m³odych ludzi takie abstrakcyjne przedmioty, jak geografia, biologia czy historia, s¹ po prostu zbêdne. Interesuje ich raczej p³eæ przeciwna, alkohol i pieni¹dze. Nie pomagaj¹ nawet heroiczne wysi³ki duszpasterzy i katechetów op³acanych z rz¹dowej kasy, jak w ka¿dym pañstwie wyznaniowym. Nie chcemy widzieæ, ¿e trzeba jak najszybciej i zdecydowanie niedemokratycznie oddzieliæ od siebie szkolne plewy, z których bêd¹ co najwy¿ej kibice pi³karscy demoluj¹cy stadiony oraz przysz³ych inteligentów, absolwentów wydzia³ów teologicznych.
WI¥TYNIA zwykle zwana po prostu kocio³em to przedsiêbiorstwo o charakterze komercyjnym czerpi¹ce zyski ze wiadczenia mitycznych us³ug polegaj¹cych na ubezpieczaniu od nieszczêliwych wypadków po mierci. WI¥TYNIA OPATRZNOCI BO¯EJ budynek bêd¹cy wyrazem wdziêcznoci narodu polskiego wobec si³ zawiatowych, którym zawdziêczamy miêdzy innymi konfederacjê barsk¹ (pierwszy rozbiór Polski), Konstytucjê 3 maja (drugi rozbiór), powstanie kociuszkowskie (trzeci), patriotyzm powstañ narodowych (utrata autonomii po powstaniu listopadowym, wywózki i zniszczenie gospodarki po powstaniu styczniowym), kampaniê wrzeniow¹ w 1939, Owiêcim, Katyñ, powstanie warszawskie, towarzysza Bieruta, pana Wa³êsê... Jest za co dziêkowaæ. Jak¿e wiêc ma³ostkowe s¹ twierdzenia tych, którzy wskazuj¹, ¿e Polacy ubo¿ej¹cy pod w³adz¹ postkomuszego sejmu nie maj¹ miliardów, na jakie wyceniono projekt katolicko-narodowej megabudowy. L.¯.
12
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
MITY KOCIO£A
Matka Boska vel Bozia Trudno wyobraziæ sobie wiêksz¹ sprzecznoæ ni¿ ta miêdzy faktyczn¹ matk¹ Jezusa a przedmiotem kultu w katolicyzmie (...) jest to monstrualna Hubertus Mynarek sprzecznoæ (...)
(dla podbudowania kas kocielnych). Ró¿ne kocio³y che³pi³y siê na przyk³ad, ¿e Najwiêtsza Panna z Chartres nie potrafi³a uleczyæ chorego ch³opca, a tymczasem ich Najwiêtsza Panna z Soissons czy z Rocamadour dokonywa³a podobnych cudów. Znana by³a tak¿e postaæ vindicta Mariae, jej kl¹twa nak³adana na niewiernych, którzy nie chcieli p³aciæ. Jêzyk takiego niegodziwca usycha³ tak d³ugo, a¿ delikwent poca³owa³ jej pantofelek z oddaniem. W XII wieku pisma w. Bernarda rozpowszechni³y kult maryjny. W XIII-wiecznej litanii loretañskiej nazywano J¹ Wie¿¹ z Koci S³oniowej, Z³otym Domem... Mia³a ju¿ wtedy 73 tytu³y! O ile¿ wiêcej ni¿ sam Bóg. Powiêcone Jej by³y dziesi¹tki redniowiecznych katedr, s³u¿¹ce za Pa³ace Królowej Niebios.
Biblia w ¯ADNYM wersecie nie wywy¿sza Marii ukazuje j¹ jedynie jako pokorn¹ kobietê, która zosta³a biologiczn¹ matk¹ Jezusa. Wzmianki o matce Jezusa, pojawiaj¹ siê 24 razy w ewangeliach i raz w Dziejach Apostolskich. Jej imienia nie wspomniano w ¯ADNYM licie apostolskim. Sam Jezus nie okazywa³ jakiego szczególnego szacunku Marii. Od V w. Koció³ katolicki rozwija³ i upiêksza³ naukê o Maryi, od XII w. jest ju¿ traktowana niemal¿e jak bogini, wsku-
potrzebowali funduszy na odbudowê katedry, wychodzili na kwestê z jej relikwiami. Szczególnie dobrze dzia³a³y pod tym wzglêdem pasma w³osów Panny Marii, które wyrwa³a sobie z g³owy w czasie straszliwych prze¿yæ na Kalwarii. w. Jan by³ przewiduj¹cy i zebra³ je
tek czego wielu katolików czci Mariê daleko ¿arliwiej ni¿ samego Boga. Zdarza³y siê i takie oto uniesienia myli teologicznej: W B³ogos³awionej Trójcy Duch wiêty pozostaje niep³odny w tym sensie, ¿e nie tworzy innej Osoby Boskiej; jednak¿e jest p³odny poprzez Mariê, któr¹ polubia próbowano j¹ jak widaæ na si³ê wcisn¹æ nawet do Trójcy wiêtej (Louis-Marie Grignon de Monfort, Traktat o Prawdziwym Nabo¿eñstwie do B³ogos³awionej Dziewicy). A oto jak o Maryi-Dziewicy i cudownym poczêciu pisa³ wróg chrzecijañstwa Celsus w II w. n.e.: Biedna wiejska dziewczyna, któr¹ s¹siedzi niezbyt szanowali. M¹¿ jej, z zawodu ciela, wypêdzi³ j¹, dowiód³szy jej cudzo³óstwa z ¿o³nierzem... Wypêdzona b³¹ka³a siê tu i ówdzie i we wstydzie porodzi³a tajemnie. Orygenes krytyk wypowiedzi Celsusa i apologeta chrzecijañstwa nie wytoczy³ kontrargumentów na obronê Maryi. Stwierdzi³ jedynie: Bóg, który ³¹czy cia³o z duchem, czy¿ pozwoli³by, aby Ten, co tak cudownych mia³ dokonaæ rzeczy, przyszed³ na wiat drog¹ niepraw¹ i zbrodnicz¹?.
W wielu absydach przedstawiona jest jako Królowa Matka, m³odsza od swego Syna, który koronuje J¹ w³asnymi rêkami. Jej wiecznie trwa³a m³odoæ to inny znak Jej stawania siê bogini¹ we wszystkim z wyj¹tkiem samego tytu³u bogini. Nadano Jej feudalny tytu³ Naszej Pani, ¿eñski odpowiednik Pana Naszego. O wiele wiêcej mod³ów zanoszono ku Niej ni¿ do Boga. Izyda grobowiec Setiego I, Egipt Inspirowa³a
Pierwowzór Maryi Izyda Ta egipska bogini, popularna w Rzymie do czasu mianowania na soborze efeskim Maryi Matk¹ Bosk¹, sama nosi³a te tytu³y; zwano j¹ równie¿ Bogurodzic¹ (deipera, theotokos). Od Izydy anektowa³a ponadto Maryja jej ozdobiony gwiazdami b³êkitny p³aszcz oraz inne atrybuty (pó³ksiê¿yc i gwiazda). Tak samo jak istnia³y niegdy czarne wizerunki Izydy, która na ogó³ mia³a jasn¹ karnacjê, tak te¿ zdarza³y siê i czarne obrazy Maryi (czarne Madonny jedn¹ z nich czci lud w Czêstochowie).
Dzieje kultu maryjnego Maria by³a wielkim, przynosz¹cym profity szczêciem redniowiecznego wiata. Gdy kanonicy
Z
apytajcie o to swego uczonego ksiêdza proboszcza najciekawsze (tj. najbardziej pokrêtne i niedorzeczne!) odpowiedzi oczywicie opublikujemy. Pytanie jest jak najbardziej powa¿ne no bo sk¹d Kain mia³by wzi¹æ ¿onê, mieæ z ni¹ potem dzieci co zapocz¹tkowa³oby istnienie ludzkoci skoro jedynymi ludmi na ziemi byli wówczas tylko: jego rajscy rodzice Adam i Ewa, on sam i brat jego, Abel, którego zreszt¹ dopiero co zabi³, o czym informuje nas Ksiêga Rodzaju. Bêdê tu³aczem i wêdrowcem na ziemi i ka¿dy, kto mnie spotka, zabije mnie mówi Kain w Genesis. Sk¹d mia³by wzi¹æ siê ów ka¿dy na pustej ziemi? Zwyk³e niedopatrzenie? Czy mo¿e jedna z pierwszych tajemnic wiary? A rzecz jest wa¿na, bowiem dotykamy tu pewnego istotnego problemu: czy ludzkoæ powsta³a z jednej pary ludzkiej (monogeneza), czy te¿ z wielu par (poligeneza)? Jeli z wielu par ludzkich (kwestia istnienia innych ludzi obok tzw. preadamitów), to mielibymy wówczas wyt³umaczenie owego biblijnego ka¿dy, kto mnie zabije...; jeli natomiast z jednej (musielibymy wówczas za³o¿yæ, ¿e Kain zwi¹za³ siê ze swoj¹... siostr¹, a córki Adam i Ewa przecie¿ nie mieli), to by³aby ludzkoæ owocem kazirodczego zwi¹zku! A skoro Koció³ stoi dogmatycznie na stanowisku monogenezy (Adam i Ewa), to niech¿e wiêc odpowie na proste pytanie: Sk¹d Kain wzi¹³ ¿onê? Ale to nie koniec problemów religijnych, bo oto mamy nastêpny problem: kwestiê dziedziczonego po pierwszych rodzicach tzw. grzechu pierworodnego. Jeli pochodzimy od pierwszej pary rodziców, to rzecz uk³ada siê w miarê logicznie; szkopu³ w tym, ¿e jeli jednak ludzkoæ pochodzi od wielu par, to zdecydowana
poetów takich jak Dante, artystów jak Leonardo, Rafael i El Greco. Królowie i niema³o duchownych zamawia³o u artystów portrety Madonny z Dzieci¹tkiem, do których pozowa³y ich s³odkie kochanki o czasem wojowniczych piersiach. (Peter de Rosa Mitologia chrzecijañstwa).
Kalendarium 431 na synodzie w Efezie tytu³ Xristo Tokos (Matka Chrystusa bez nimbu boskoci) zamieniono na Theo Tokos (Matka Boga). Na rzecz kultu maryjnego gorliwie dzia³a³ wówczas w. Cyryl Aleksandryjski, który roznieca³ ¿arliwoæ maryjn¹... ³apówkami w ten sposób sprawa Maryi przesz³a na synodzie. 582 cesarz Maurycy ustanawia wiêto Wniebowziêcia Maryi (na Zachodzie przyjê³o siê od 750 r.). 600 wprowadzono Godzinki do Matki Boskiej. 715 wprowadzono modlitwy do Marii Panny. 1854 dogmat o Niepokalanym Poczêciu Maryi Panny czyli pogl¹d, ¿e Maryi nie dotyczy³ nawet grzech pierworodny. Rozwój tej koncepcji Koció³ zawdziêcza zakonowi franciszkanów (zw³aszcza teologowi i filozofowi Dunsowi Szkotowi). Wczeniej najczêciej uznawano, ¿e grzechy Maryi zmy³y siê dziêki poczêciu Jezusa (podzielali ten pogl¹d m.in. Innocenty III i Innocenty V). Za¿artymi
przeciwnikami niepokalanego poczêcia Maryi byli dominikanie, którzy jeszcze d³ugo po tym, jak w Kociele przewa¿y³ pogl¹d franciszkanów, sprzeciwiali siê podobnym pomys³om. Do XVII wieku papie¿e dopuszczali jednak oba pogl¹dy, poniewa¿ m¹droæ odwieczna nie wyjani³a jeszcze tej tajemnicy Kocio³owi (Grzegorz XV). W 1661 r. papie¿ Aleksander VII zosta³ ju¿ owiecony odwieczn¹ m¹droci¹, gdy¿ zaleci³ oficjalnie obchodzenie wiêta Niepokalanego Poczêcia, gdy¿ takie jest przekonanie ludu(!). 1950 og³oszono, ¿e Maria Panna zosta³a Wniebowziêta. 1965 papie¿ Pawe³ VI og³osi³ Mariê Matk¹ Kocio³a. Jan Pawe³ II doprowadzi³ kult Maryi do granic absurdu i nazywany jest powszechnie maryjnym papie¿em. 24 marca 1984 r. klêcza³ przed figurk¹ Maryi. W obliczu milionów zawierzy³... ca³¹ planetê Niepokalanemu Sercu Maryi i podkreli³ jednoczenie, ¿e jej w³adza jest podobna do w³adzy papie¿a w tym, ¿e rozci¹ga siê do wszystkich krañców wszechwiata... Jak podsumowuje to H. Mynarek: Jedynie papie¿ móg³ zrobiæ co równie komicznego albo tak zdumiewaj¹co bezsensownego. MARIUSZ AGNOSIEWICZ www.klerokratia.pl
PYTANIE TYGODNIA
Sk¹d Kain wzi¹³ ¿onê? wiêkszoæ protoplastów ludzkoci w ¿adnym raju nie by³a i nie ma nic wspólnego z owym mitem o grzechu pierworodnym on jej po prostu w ogóle nie dotyczy (bo przecie¿ tylko Adam i Ewa byli w owym mitycznym raju i zgrzeszyli daj¹c pos³uch diab³u). I logicznie rzecz bior¹c, nie dotyczy³by zdecydowanej wiêkszoci ludzkoci nie tylko ów grzech, ale nawet konsekwentnie samo Odkupienie, czyli zbawiaj¹ca wierz¹cych krzy¿owa ofiara Chrystusa! Krew Chrystusa zosta³a zreszt¹ wylana za wielu jak czytamy w Ewangelii wg Marka 14:24 a wiêc, znów nie za wszystkich. Nastêpnym problemem bêdzie wiêc kwestia chrztu itd., itd. czyli wszystkie po kolei filary chrzecijañskiej dogmatyki. Nauki przyrodnicze wypowiadaj¹ siê zdecydowanie negatywnie o twierdzeniach teologii, o jej baniach mówi¹cych, ¿e Ewa zosta³a stworzona z ¿ebra Adama albo ¿e ludzkoæ pochodzi od jednej tylko pary itd. Nic to nowego Koció³ z kolei zawsze mia³ negatywne zdanie o nauce (tak jak dzi przyk³adowo ma
o genetyce, by nie wspomnieæ o kosmologii) z prostej przyczyny: nauka podwa¿a bowiem nieustannie jego prawdy podawane maluczkim do wierzenia (a nie do wiedzy!). Tylko w otoczeniu ciemnoty Koció³ mo¿e brylowaæ w sposób nieskrêpowany i z korzyci¹ dla siebie. Szukaj¹ guza ludzie myl¹cy? Nie lepiej to z³o¿yæ daninê ze swego rozumu i ¿yæ spokojnie? Jako ¿ywo, ¿e lepiej; namawia nas do tego w koñcu sama nieomylna encyklika papieska Humani generis tymi oto s³owy: Co siê za tyczy hipotezy poligenizmu synom Kocio³a nie przys³uguje swoboda dyskusji. Oczywicie, ¿e nie przys³uguje; gdyby przys³ugiwa³a, to nie byliby oni zapewne ju¿ dawno synami Kocio³a! Ale my nie chcemy wcale dyskutowaæ o bytach, które istniej¹ wy³¹cznie w g³owach teologów; my, którzy cieszymy siê ow¹ zakazan¹ synom Kocio³a swobod¹ dyskusji, chcemy tylko wiedzieæ, np. sk¹d Kain wzi¹³ ¿onê? Mo¿e dy¿urny intelektualista Kocio³a, ks. bp ¯yciñski, odpowie? EUGO
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
MITY KOCIO£A
NIEWYGODNE PYTANIA (1)
W³adza papie¿y Czy nudzi Ciê czasami katecheza? Czy katecheta jest zarozumia³y i nieuprzejmy? Nadszed³ czas zmiany. Temu s³u¿yæ ma w³anie nowy cykl pytañ niezrêcznych. Teraz to katecheta pójdzie do tablicy i bêdzie musia³ odpowiadaæ. Z katechety jedynie s³usznej wiary bêdzie musia³ przemieniæ siê w apologetê broni¹cego nader w¹tpliwych prawd wiary rzymskopapieskiej oraz ich (nie)zgodnoci z Bibli¹ i ludzk¹ logik¹. Dzieciak: Szanowny katecheto, co to jest tzw. prymat Piotrowy, czyli inaczej fundament papieskiej w³adzy, jej pochodzenie? Czy czasem nie jest ta w³adza, jak rzek³by Jezus, budowl¹ osadzon¹ na piasku? Katecheta: Jak¿e to, czy¿ nie znasz ewangelii? Pan Jezus ustanawia tam papie¿a, mówi¹c do wiêtego Piotra: Ty jeste Opok¹ i na tej opoce zbudujê Koció³ mój, a bramy piekielne nie przemog¹ go. D. Ale Jezus nie proklamowa³ dziedzicznoci urzêdu Piotra. Jezus nie odnosi³ tych s³ów do kogo innego poza samym Piotrem, nie ustanawia³ jego nastêpców! Poza tym ta niby opoka to w oryginalnym t³umaczeniu nie opoka, lecz kamieñ. Jezus zwraca siê za pomoc¹ tego wyra¿enia do wszystkich uczniów, natomiast w Nowym Testamencie wiele razy jest napisane, ¿e to
Jezus jest Opok¹. K. Ale¿ sk¹d! Czy¿ nie wiesz, ¿e wiêty Piotr by³ pierwszym biskupem Rzymu? A skoro papie¿e dzier¿¹ biskupstwo w Rzymie, to chyba zrozumia³e, ¿e s¹ nastêpcami wiêtego Piotra! D. Primo: nie ma ¿adnej pewnoci, czy Piotr by³ kiedykolwiek w Rzymie. Secundo: Jeli nawet, to nigdy nie by³ biskupem Rzymu. Potwierdzaj¹ to pisarze wczesnochrzecijañscy. Pierwszym biskupem Rzymu by³ wiêty Linus, pisze o tym m.in. Ireneusz (Przeciw herezjom III, 3), potwierdza to pierwszy historyk Kocio³a, Euzebiusz (KG III, 2; III, 21). Wiadomo równie¿, ¿e Linus by³ papie¿em w latach 5567, czyli jeszcze za ¿ycia Piotra. Jeli dla jakiego miasta mia³aby na podstawie tych s³ów z Ewangelii Mateusza przypaæ rola przewodnia w Kociele, to zapewne mo¿na by mówiæ o Antiochii, która by³a w pocz¹tkach chrzecijañstwa jego centrum, najwa¿niejszym orodkiem, którego Piotr by³ prawdopodobnie... pierwszym biskupem (jednak nie mia³ ¿adnego prymatu, podporz¹dkowywa³ siê Jakubowi Sprawiedliwemu w Jerozolimie (zob. Gal 2, 12). Tak, Piotr by³ pierwszym biskupem, ale nie Rzymu, lecz Antiochii. Tak przynajmniej dowiadujemy siê
Dzieciaki! Oto superokazja dla Was uczêszczaj¹cych na lekcje katechezy! Mo¿ecie pod³amywaæ Waszych ksiê¿y i katechetów, zadaj¹c im niewygodne pytania, które jako tzw. gotowce dla Was przygotowalimy. ¯yczymy dobrej zabawy, ale równie¿ dojrza³ych Redakcja i owocnych przemyleñ. z Historii Kocio³a Euzebiusza, gdzie biskupa Ignacego nazywa siê drugim nastêpc¹ Piotra na stolcu biskupim Kocio³a w Antiochii (III, 36). K. Znów b³¹dzisz ch³opcze, czy¿ nie czyta³e Ewangelii w. Jana Aposto³a, gdzie Jezus mówi do Piotra: Szymonie, synu Jana, czy mi³ujesz Mnie wiêcej ani¿eli ci? Odpowiedzia³ Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham. Rzek³ do niego:
Pa baranki moje. D. Nie wspomina³em o tym ustêpie, gdy¿ jest on równie¿ dopiskiem póniejszym do ewangelii. Mamy oto rozdzia³ 20 Ewangelii Jana, który koñczy siê epilogiem ca³ej ewangelii: I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej ksi¹¿ce, uczyni³ Jezus wobec uczniów. Te za zapisano, abycie wierzyli, ¿e Jezus jest Mesjaszem, Synem Bo¿ym, i abycie wierz¹c, mieli ¿ycie w Jego imiê. To jest logiczny koniec ca³ego tekstu. Jednak gdzie ko³o IV w. dopisano tam bez wiêkszego zwi¹zku z epilogiem rozdzia³u 20. ca³y nastêpny rozdzia³, który koñczy siê równie¿ podobnym epilogiem. Ta dopisana czêæ Ewangelii Jana zosta³a wprowadzona g³ównie po to, aby zrehabilitowaæ Piotra poprzez trzykrotne przyrzeczenie mi³oci (wczeniejsze trzykrotne wyparcie siê Jezusa). K. Baczniej wa¿ s³owa, synu. Ocierasz siê o granice odstêpstwa i herezji. D. Mamy wiêc dwie wzmianki, obie wygl¹daj¹ce na ra¿¹ce dodatki kocielnych kopistów. Co ciekawsze, autor Ewangelii Marka jest podawany przez Koció³ jako uczeñ w. Piotra, czyli po prostu nie móg³ pomin¹æ faktu przekazania najwy¿szej w³adzy apostolskiej swojemu nauczycielowi! Wiemy, ¿e Mateusz przy pisaniu swojej ewangelii korzysta³ z tekstu Marka. Tam znajduje siê ta scenka, w której wedle Ewangelii Mateusza Jezus mia³ wywy¿szyæ Piotra (rozdz. 8, w. 2733) i jest ona niemal¿e identyczna, poza jednym drobnym szczegó³em:
Jezus nie wywy¿sza Piotra. Na dodatek ta wstawka u Mateusza dopisana jest bardzo nieudolnie.
Nie zauwa¿ono, jaki nonsens powsta³ Jezus mia³ ustanowiæ Piotra opok¹ przysz³ego Kocio³a, a kilka wersów ni¿ej mówi doñ: Id ode mnie, szatanie! jeste mi zgorszeniem (w. 23). Poza tym w dopisanym fragmencie pojawia siê s³owo Koció³ w znaczeniu powszechny, co równie¿ dowodzi fa³szerstwa, gdy¿ w ¿adnej z pozosta³ych trzech ewangelii s³owo to nie wystêpuje. Najwyraniej musia³ dopisaæ to jaki nieudolny papieski kancelista. Pomocny w tym wzglêdzie jest fragment: Cokolwiek zwi¹¿esz
K. wiêty Jakub przewodniczy³ soborowi w Jerozolimie, gdy¿ by³ biskupem Jerozolimy. Natomiast w Nicei dominacja Rzymu jest wbrew sugestii bardzo widoczna. Tak wiêc zupe³ne pud³o! D. Nie wiem, jak mo¿e byæ bardzo widoczna dominacja Rzymu, skoro nawet papie¿a tam nie by³o. Zachód niemal w ogóle nie bra³ udzia³u w tym soborze, tak przecie¿ wa¿nym dla doktryny katolickiej. Jeli chodzi o sobór jerozolimski, to Jakub przewodniczy³ mu oczywicie z racji tego, ¿e by³ biskupem Jerozolimy, ale sobór nieprzypadkowo odby³ siê akurat tam. Odby³ siê w miejscu, gdzie rezydowa³ najwa¿niejszy zwierzchnik wczesnego chrzecijañstwa. Tego, ¿e
Jakub by³ kim wa¿niejszym ni¿ Piotr, dowodzi fragment z listu do Galatów, w którym wiêty Pawe³ pisze: ...otwarcie mu (Piotrowi) siê sprzeciwi³em, bo na to zas³u¿y³, a powodem by³o jego nieszczere postêpowanie. Chodzi³o o to, ¿e Piotr jada³ normalnie z poganami, lecz kiedy zjawiali siê wys³annicy Jakuba Jerozolimskiego, wówczas odcina³ siê od pogan, gdy¿ nie akceptowa³ tego
13
samego ewangelistê Mateusza, wówczas jak ksi¹dz wyt³umaczy to, ¿e Biblia w jednoznacznych s³owach zastrzega, ¿e nie ma innej opoki i ska³y poza Bogiem oraz Jezusem? Oto czytamy w licie do Koryntian: Wed³ug ³aski Bo¿ej, która mi jest dana, jako m¹dry budowniczy za³o¿y³em fundament, a inny na nim buduje. Ka¿dy za niechaj baczy, jak na nim buduje. Albowiem fundamentu innego nikt nie mo¿e za³o¿yæ oprócz tego, który jest za³o¿ony, a którym jest Jezus Chrystus. (1 Kor. 3:1011, BW). Dlaczegó¿ wiêc Koció³ buduje siê na fundamencie Piotrowym, a nie, jak zaleca Pawe³, na jedynym mo¿liwym Jezusie Chrystusie? Przeczy to równie¿ Staremu Testamentowi, gdzie powiedziano doæ wyranie: Bo któ¿ jest Bóg, oprócz Pana? A kto opok¹, oprócz Boga naszego? (Ps. 18:32, BG). Ale ma³o tego. Na kartach Ksiêgi Izajasza przemawia sam Bóg, pos³uchajmy go: Czy jest Bóg oprócz mnie? Nie, nie ma innej opoki, nie znam ¿adnej (Izaj. 44:8, BW). Czy mo¿emy, ksiê¿e katecheto, przyj¹æ tak¹ awanturnicz¹ hipotezê, ¿e w czasach Izajasza Bóg jeszcze nic nie wiedzia³, ¿e jego Syn jednorodny ustanowi jakow¹ inn¹ opokê? Wielki pisarz chrzecijañski Orygenes pisze, ¿e Piotr by³ opok¹, jednak gdzie indziej zaznacza:
Wszyscy s¹ Piotrem i ska³¹
n a ziemi, bêdzie zwi¹zane w niebie, a co rozwi¹¿esz na ziemi, bêdzie rozwi¹zane w niebie (Mt 16, 19). Te s³owa wygl¹daj¹ na przeróbkê innego fragmentu, w którym Jezus zwraca siê do szerszego grona swych uczniów: Wszystko, co zwi¹¿ecie na ziemi, bêdzie zwi¹zane w niebie, a co rozwi¹¿ecie na ziemi, bêdzie rozwi¹zane w niebie (Mt 18, 18). Jest takie dzie³o Tacjana Syryjczyja z oko³o 170 roku, pt. Diatessaron. Jest to wczesna kompilacja ewangelii kanonicznych. Znajduje siê tam ca³a Ewangelia Mateusza, lecz interesuj¹cy nas fragment teksu brzmi: B³ogos³awiony Kefasie i bramy Hadesu ciê nie zwyci꿹. Nie ma ¿adnego przekazania kluczy. Pojêcie Piotra-Opoki pojawia siê dopiero w III wieku! Soborowi w Jerozolimie, temu najwa¿niejszemu, bo jeszcze z aposto³ami, przewodniczy³ Jakub (Dz 15:730). Trzy wieki póniej, na soborze nicejskim, te¿ nie widaæ jeszcze dominacji biskupa rzymskiego. Nie uczyli tego ksiêdza w seminarium?!
Jakub (zob. Gal. 2, 1114). Có¿ za autorytet mia³ Piotr! To sam Jezus mia³ byæ opok¹ swojego Kocio³a. W Starym Testamencie tak¹ ska³¹ jest Bóg: Nikt tak wiêty jak Pan, prócz Ciebie nie ma nikogo, nikt tak¹ Ska³¹ jak Bóg nasz (1 Sdz 2, 2). Co ciekawsze, sam Piotr w Dziejach Apostolskich mówi, ¿e opok¹ jest Jezus: On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, buduj¹cych, On sta³ siê kamieniem wêgielnym (4, 11). K. No dobrze, masz racjê, ale we fragmencie Mt 16, 18 opok¹ nazwany jest Piotr, gdy¿ we fragmencie Mateusza Piotr (Petros) jest opok¹ (petra) na zasadzie gry s³ów. D. Jeli ksi¹dz siê upiera, ¿e jest to fragment pisany pod natchnieniem Ducha wiêtego przez
i na wszystkich zbudowany jest Koció³ Chrystusa (Komentarz do Ewangelii Mateusza). Zreszt¹ nikt inny nie s³ysza³ o Piotrze jako zwierzchniku Kocio³a. Np. Firmilian by³ wp³ywowym biskupem Cezarei w Kapadocji i nie zamierza³ poddawaæ siê biskupowi rzymskiemu. Firmilian utrzymuje, i¿ nie zna ¿adnego prymatu prawnego biskupa rzymskiego. Tertulian, po tym jak przeszed³ na chrzecijañstwo, rozszed³ siê jednak z katolicyzmem i papie¿ami, czyli biskupami rzymskimi ok. 207 roku przysta³ do montanistów. Napisa³ nawet dzie³ko atakuj¹ce papie¿a: Przeciw Kalikstowi, w którym odrzuca istnienie jakiego biskupa biskupów. wiêty Hieronim (ok. 348420) w licie do Jowiniana: Powiadasz, ¿e Koció³ opiera siê na Piotrze, chocia¿ tak samo wed³ug innego miejsca Pisma wiêtego, opiera siê na wszystkich aposto³ach. wiêty Ambro¿y (ok. 340397): To, co powiedziano do Piotra, powiedziano tak¿e do wszystkich innych aposto³ów. Cyryl Aleksandryjski (IV w.): Mniemam, ¿e ow¹ Opok¹ nie jest co innego, tylko wiara niewzruszona ucznia, na której budowa Kocio³a jest za³o¿ona i umocniona tak, ¿e nie mo¿e upaæ, ani te¿ bramy piekielne przemóc jej nie mog¹. Jak ojciec widzi: wiara w Boga i Jezusa jest opok¹. A ksi¹dz w co wierzy: w Boga czy w papie¿a? (Cdn.) MARIUSZ AGNOSIEWICZ www.klerokratia.pl
14
DAJ
WIADECTWO
W
kosmogonii pojawi³a siê nowa hipoteza, ca³kowicie odrzucaj¹ca do tej pory powszechnie uznawan¹ za niepodwa¿aln¹ teoriê Wielkiego Wybuchu. Zgodnie z t¹ ostatni¹ nasz wszechwiat powsta³ mniej wiêcej 15 miliardów lat temu z wybuchu, który rozprê¿a³ siê, przechodz¹c kolejne fazy, a¿ osi¹gn¹³ rozmiary wspó³czesne. Najs³abszym punktem tej koncepcji by³o to, ¿e kosmos ma wszêdzie te same w³aciwoci. W jaki sposób mog³o dojæ do tak doskona³ej równomiernoci rozprê¿aj¹cego siê we wszystkich kierunkach kosmosu? Teoria Big Bang nie mog³a tego wyjaniæ, poniewa¿ zak³ada³a, ¿e poszczególne czêci rozlatuj¹cego siê wczesnego kosmosu musia³y siê poruszaæ znacznie szybciej ni¿ wiat³o. W roku 1980 fizyk Alan Guth wykoncypowa³ hipotezê tzw. inflacyjn¹. Zak³ada³a ona, ¿e bardzo wczesny kosmos w ci¹gu niezmiernie krótkiego czasu (10 do minus 12 sekundy) rozprê¿y³ siê tak nagle i gwa³townie, ¿e spowodowa³o to doskona³¹ równomiernoæ jego poszczególnych czêci, jak¹ obserwujemy obecnie. Prawie wszyscy kosmologowie zgodzili siê z ow¹ teori¹
ypowiedzi czytelników pt. Energizer (FiM nr 46/2001) oraz Ad Energizer (FiM nr 49/2001) sk³oni³y mnie do refleksji i nastêpuj¹cych pytañ: 1. Poniewa¿ materia jest form¹ energii, to na pewno warto podkreliæ to, ¿e materia mog³a zaistnieæ z energii. Czy to nie oznacza w rezultacie, ¿e materia mog³a zaistnieæ w wyniku przekszta³cenia siê jakiej energii, której dysponentem by³ i jest Ten, który Jest? 2. Prawa materii odkrywane przez uczonych (i nazwane ich imieniem i nazwiskiem) s¹ niewidzialnymi, ale poznawalnymi dowodami na to, ¿e mo¿e istnieæ i funkcjonowaæ co niewidzialnego! Czy wiara w projektantaautora tych niewidzialnych praw, wiara w Kogo niewidzialnego jest nieuzasadniona i pozbawiona sensu? 3. Poniewa¿ o mo¿liwoci i potrzebie poznawania Stwórcy naucza³ Jezus Chrystus, dlaczego kap³ani nie zachêcaj¹ do poznawania Boga, sugeruj¹c, ¿e Bóg jest jak¹ wiêt¹ Tajemnic¹?
O
SWOJEJ
PRAWDZIE
Wielki plusk inflacyjn¹. Przez 20 lat upowszechnia³a siê i jako w³aciwie jedyna zosta³a uznana za prawdziw¹. I oto w tym roku
fizycy z uniwersytetów amerykañskich wyst¹pili z zupe³nie now¹ teori¹ powstania kosmosu, ca³kowicie zrywaj¹c¹ z koncepcj¹ Big Bangu. Now¹ teoriê okrela siê ju¿ jako ekpirotyczn¹. Tê nazwê ukuli niegdy greccy stoicy, a oznacza ona kosmos periodycznie poch³aniany przez ogieñ. Na pierwszy rzut oka nowa teoria wygl¹da zupe³nie surrealistycznie. Tworz¹ce siê zjawiska zachodz¹
Pytania i refleksje W
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
BEZ DOGMATÓW
Mylê, ¿e energia i materia to wartoci wiadcz¹ce o m¹droci Stwórcy. Energia i materia s¹ jak dwie strony tego samego medalu o nazwie m¹droæ Stwórcy. Bez tych dwóch wartoci nie by³oby ani wszechwiata, ani nas. Istnienie energii i materii umo¿liwia funkcjonowanie i poznawanie tego, co niewidzialne. Co ciekawe: cz³owiek bez energii (bez energii = bez ducha) jest bez ¿ycia, a cz³owiek bez ¿ycia jest martwy, tzn. wraca do prochu, bo bez energii nie ma ¿ycia, a jego cia³o traci na wartoci. ¯ycie to cudowna energia, a Dawc¹ wszelkiej ¿yciodajnej energii (¿ycia) jest Ten który Jest (hebr. IHWA). Przy okazji nadmieniê, ¿e nasz grzech pierworodny polega na sk³onnoci do ignorowania Stwórcy (Boga Ojca IHWA) oraz Jego S³owa. Poniewa¿ nikt z nas nie rodzi siê z potrzeb¹ respektowania Stwórcy i Jego S³owa, wiêc warto, korzystaj¹c z wolnej woli umys³u i sumienia, zastanowiæ siê nad skutkami tej sk³onnoci. Historia ludzkoci to gorzka lekcja ignorowania Boga Ojca IHWA i mocy Jego S³owa. W.P.
w 11 wymiarach, z których 6 mo¿na w³aciwie zignorowaæ, jako ¿e s¹ mikroskopijnie skrêcone. Nauka ta bierze swój po-
cz¹tek w zyskuj¹cej ju¿ obywatelstwo tzw. teorii strun. Nie mo¿na jej z grubsza przedstawiæ inaczej, jak w sposób nastêpuj¹cy: W przestrzeni 5-wymiarowej p³yn¹ ku sobie dwie doskonale p³askie, 4-wymiarowe membrany, mniej wiêcej tak, jak dwa przecierad³a równolegle zawieszone na dwóch linach. Jedna z owych membran odpowiada naszemu kosmosowi.
Drug¹ stanowi ukryty kosmos równoleg³y. Dziêki losowym fluktuacjom ów niewidzialny kompan spontanicznie wytwarza membranê, która kieruje siê ku naszemu kosmosowi. P³yn¹ca w ten sposób membrana ulega przypieszeniu i trafia w nasz kosmos, a energia kolizji staje siê energi¹ i materi¹ naszego wszechwiata. Poniewa¿ modelem s¹ równoleg³e p³askie membrany, powoli zbli¿aj¹ce siê ku sobie, pomarszczone tylko w skali kwantowej, rezultatem kolizji, któr¹ mo¿na te¿ nazwaæ Wielkim Pluskiem, jest natura naszego wszechwiata, wyzbyta tzw. wstawki inflacyjnej. Powstaj¹cy w nowej hipotezie obraz jest z jednej strony dziwaczny, ale z drugiej o tyle zaspokaja oczekiwania kosmogoników, ¿e czyni zbêdnym Big Bang, o którym nigdy nie by³o wiadomo, sk¹d siê w³aciwie wzi¹³. Innymi s³owy, zamiast Wielkiego Wybuchu rodzicem uniwersum okazaæ siê ma co w rodzaju wielkiego, p³askiego pluniêcia. Eksperymentalne sprawdzenie tego nowego okazu kosmogonicznych
narodzin mo¿e uzyskaæ nie bardzo oczekiwan¹ postaæ. Byæ mo¿e, powiadaj¹ twórcy owego ekpirotycznego wszechwiata, przypieszone rozszerzanie siê naszego uniwersum stanowi oznakê przybli¿ania siê ku niemu innej membrany kosmogonicznej, której zderzenie ze znanym nam i przez nas zamieszkanym wszechwiatem mia³oby koszmarne skutki. By³by to rodzaj koñca naszego kosmosu i dlatego w³anie twórcy owej teorii zapo¿yczyli nazwê ekpirotyczn¹ od greckich stoików. Muszê od siebie dodaæ, ¿e bêd¹c laikiem zawsze ¿ywi³em przekonanie o przejciowoci teorii Big Bang, poniewa¿ konieczn¹ jako wyjanienie wstawkê inflacyjn¹ uwa¿a³em za protezê, maj¹c¹ fizycznie uratowaæ teoriê Wielkiego Wybuchu. Takie podpórki zawsze wygl¹daj¹ na u³omne i zachêcaj¹ teoretyków do poszukiwania odmiennych rozwi¹zañ. Fizycy doæ ¿yczliwie przyjêli now¹ koncepcjê narodzin wszechwiata, przede wszystkim dlatego, ¿e likwiduje ona poprzednie niejasnoci i drêcz¹ce pytanie, sk¹d¿e w³aciwie mia³by siê wzi¹æ Wielki Wybuch, je¿eli absolutnie niczego nie by³o przed nim. Dlatego zdaje siê wol¹ od Big Bang Big Splash. STANIS£AW LEM (przedruk za tygodnikiem Przekrój)
POK£OSIE KONKURSU M£ODZI DO PIÓR
M³odzi gniewni O
przynale¿noci do wspólnoty chrzecijañskiej wiadcz¹ przyjête przez wyznawców Jezusa sakramenty. Jest ich siedem, i o ile sakramenty ma³¿eñstwa, namaszczenia chorych i kap³añstwa przyjmowane s¹ w pe³ni wiadomoci (nie s¹ nam narzucane), to przynajmniej o trzech pozosta³ych nie mo¿na tego powiedzieæ. Chrzest czy maj¹c niespe³na pó³ roku umiemy zrozumieæ, ¿e wstêpujemy do chrzecijañskiej rodziny? Bierzmowanie sakrament ten powinien siê kojarzyæ z drog¹ wyboru: czy chcê byæ chrzecijaninem, czy te¿ wyznawc¹ innej religii? Na katechezach nikt nie zadaje nam pytania: czy chcesz przyj¹æ dary Ducha w. i staæ siê chrzecijaninem? Eucharystia spo¿ycie cia³a Jezusa Chrystusa. Pierwszy raz ów sakrament przyjmujemy w dniu I Komunii. Jest to jeden z najwspanialszych dni m³odego cz³owieka, ale czy radoæ ta zwi¹zana jest z Kocio³em? Pierwszy w ¿yciu z³oty piercionek, rower górski, komputer to czynniki szczêcia 9-latka. M³ody wiek przyjmowania g³ównych sakramentów to przyczyna
du¿ej liczby pseudokatolików. Wiêkszoæ z nas jest katolikami d³ugo przed narodzinami, dlatego ¿e wiara jest tradycj¹ rodziny, w której przychodzimy na wiat. W ten sposób zostajemy poddanymi Watykanu w zupe³nie odwrotny sposób, ni¿ chrzecijaninem zostawa³o siê za czasów Jezusa. Zamiast uczyæ siê historii naszej wiary, my rodzimy siê katolikami, a dopiero póniej poznajemy religiê, której ju¿ jestemy wyznawcami. M³odzi znaj¹ pacierz, uczêszczaj¹ na lekcje religii, czasem przejd¹ do kocio³a. Ale dlaczego? Poniewa¿ tak sobie ¿ycz¹ rodzice. Poniewa¿ ksi¹dz na ka¿dej katechezie odpytuje z Ojcze nasz. Poniewa¿ coraz czêciej ksiê¿a stawiaj¹ oceny za uczestnictwo we mszy. Prawie ka¿dy cz³owiek u progu doros³oci na pytanie: Czy wierzysz w Boga? odpowiada: Tak! To jak w koñcu jest z t¹ wiar¹? Wierzymy, czy nie wierzymy? Faktem jest, ¿e m³odzie¿ nie zna swojej religii. Skoro rodzice wierz¹, to ja te¿. Rodzice ochrzcili, rodzice wyprawili komuniê, kazali przyj¹æ bierzmowanie. Ale nie
przenomy ca³ej winy na mamê i tatê! Wczesne przyjmowanie sakramentów, uczenie dzieci na religii o wszystkim, nie mówi¹c przy tym nic, to wszystko zabiegi naszych kochanych ksiê¿y. M³odzie¿ dostrzega, ¿e jedn¹ z g³ównych funkcji religii jest usypianie rozumu ludzkiego. St¹d bunty przeciwko Kocio³owi. Wynikiem kontestacji jest zalewanie ksiê¿y pytaniami na lekcjach religii, na które osoby duchowne nie potrafi¹ odpowiedzieæ. Niestety, czêæ m³odzie¿y daje siê ponieæ nurtowi nazywaj¹cemu siê Podziwiam ksiê¿y. M³odzi s¹ smacznym k¹skiem dla osób duchownych. To dla nich powsta³y przykocielne Oazy, gdzie lepi siê jak z gliny ich charaktery oraz przylepia siê plakietki: jestem materia³em na ksiêdza, siostrê zakonn¹ czy brata. Strach pomyleæ, co by by³o, gdyby ka¿dy m³ody cz³owiek wierzy³ w k³amstwa Kk i dawa³ z siebie zrobiæ osobê duchown¹... Miejmy nadziejê, ¿e ten koszmar nigdy siê nie zici! I tak jest ciê¿ko, a mog³oby byæ jeszcze gorzej! KATARZYNA, lat 18
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
LISTY To nie wina Jonasza Po lekturze listu Kazimiery z Poznania (FiM nr 50/2001) musia³am chwyciæ za pióro. Pani Kazimiero, oto moja riposta: 1. Swoj¹ obecn¹ schizmê Koció³ rzymskokat. zawdziêcza nie Jonaszowi, ale w³asnej ob³udzie i chciwoci. W Polsce i innych zacofanych pañstwach utrzymuje swoj¹ pozycjê g³ównie dziêki wypracowanej przez wieki umiejêtnoci manipulowania ludmi s³abymi psychicznie, zamkniêtymi w prymitywnych mylowych schematach. 2. Aby wydawaæ opinie o ludziach, którzy maj¹ odmienne pogl¹dy, najpierw trzeba zweryfikowaæ w³asne, by móc oddzieliæ ziarno od plew. Kk. ma z Bogiem tylko tyle wspólnego, ¿e sobie nim wyciera gêbê. 3. Zdjêcie Jonasza w gazecie jest faktycznie fatalne. Mia³am przyjemnoæ spotkaæ redaktora osobicie i porównaæ orygina³ z czarno-bia³¹ kopi¹ i, proszê mi wierzyæ, jest na kim oko zawiesiæ. 4. Fakt, ¿e nie jest Pani mieszkank¹ £odzi, jest bardzo pocieszaj¹cy, ale prawdziwym szczêciem dla Pani jest zaiste to, ¿e nie jest Pani mieszkank¹ mojego Sopotu. Bo gdyby siê kiedy nasze drogi spotka³y, ucieczka niewiele by Pani pomog³a. Bogumi³a B. z Sopotu
Czyje mity? Nie rozumiem tytu³u Mity i Fakty? Je¿eli co jest mitem, to co!? Je¿eli Bóg nie istnieje. Je¿eli Jezusa nie by³o, to napisz Pan to otwarcie, a na pewno nie staæ Pana na tak¹ decyzjê, bo doskonale orientuje siê Brat, ¿e Bóg istnieje, ¿e Jezus istnia³! By³y czytelnik Szanowny Panie! Myli Pan, niestety, mity kocielne, o których piszemy i które demaskujemy, z wiar¹ w Boga. Jeli dla Pana ksi¹dz i Koció³ s¹ bogami, to szczêæ Bo¿e. Jonasz
Bogowie na emeryturze W Polsce modlimy siê oko³o 1000 lat do Boga chrzecijañskiego. A co siê sta³o z bogami staro¿ytnego Egiptu Amonem, Izyd¹ itd? Chyba poszli na emeryturê, bo teraz jest tam Allach. A modlono siê do nich parê tysiêcy lat. Robert P.
LISTY DO CZYTELNIKÓW
Gdzie Pani by³a?
Za i przeciw
Chcia³am siê odnieæ do listu Straszny Jonasz p. Kazimiery z Poznania. Pani Kazimiero, gdzie Pani by³a, gdy Gomu³ka likwidowa³ w Polsce ciemnotê umys³ow¹ i wyci¹ga³ Polaków z analfabetyzmu, który by³ chorob¹ spo³eczeñstwa przedwojennego? To Koció³ niszczy³ i hamowa³ rozwój nauki i owiaty. Przez wieki Koció³ produkowa³ takich ludzi o zawê¿onych umys³ach. By³ wrogiem kszta³cenia ca³ego spo³eczeñstwa. Koció³ nie zaginie dziêki ludziom o takim poziomie intelektualnym. Dlatego i dzisiaj przypad³o Pani pasaæ g¹ski u plebana lub go obs³ugiwaæ. Halina Rybakowska z Gdyni
Jonaszu! Dla mnie jest wprost nie do wiary, ¿e gdy nadchodzi dzieñ kultu 25 grudnia zapomina Pan, kim jest! Nie wiem, wiadomie czy podwiadomie, zdobywa siê Pan na ba³wochwalczy kult, stosuj¹c te same slogany, ¿yczenia z okazji fa³szywego Bo¿ego Narodzenia! Kto, jak kto, ale Pan, znaj¹c Koció³ katolicki i jego historiê, jego ba³wochwalcze praktyki, zwyczaje mitologiczne, bierze Pan jak dawniej udzia³ w tym, co ustanowi³ odstêpczy Kk. W ¿adnym przek³adzie Biblii nie ma ustalonej daty urodzin Jezusa. Nikt do IV wieku nie praktykowa³ tego dzi-
Fakty i mity Witam serdecznie w Nowym Roku! Piszê do Was, bo poruszy³ mnie tekst zamieszczony na ³amach krakowskiego Dziennika Polskiego. Pisz¹ tam, ¿e arcybiskup ¯yciñski na mszy noworocznej w katedrze lubelskiej stwierdzi³, i¿ jest wiele faktów w historii Polski jeszcze nie odkrytych, które powinny ujrzeæ wiat³o dzienne! Zgadzam siê z tym panem w ca³ej rozci¹g³oci! Nie wiem tylko, czy mylimy o tych samych faktach! Panowie w sutannach maj¹ bardzo wybiórcze spojrzenie na historiê, nie widz¹ czego, co im nie le¿y. Przyk³adem niech bêdzie sprawa w. biskupa Stanis³awa, którego zdrada nie ulega w¹tpliwoci, a do dzisiaj w Warszawie bp Stanis³aw ma a¿ dwie ulice swojego imienia!!! Jest to znany historykom zdrajca Polski na rzecz Czechów i Niemców. Nastêpne przyk³ady wybiórczego patrzenia ksi¹¿¹t Kocio³a to postaæ kardyna³a Wyszyñskiego zajad³ego antysemity, ks. Kolbego wydawcy Rycerza Niepokalanej, ksenofobicznego pisemka przedwojennego. I wiele, wiele innych, np. inkwizycja. Á propos jak siê ma wiêta Kongregacja Wiary, czyli wczeniejsza inkwizycja, do s³ów papie¿a z orêdzia noworocznego o niedopuszczalnoci czynienia z³a i zadawania cierpienia w imiê wiary?! Czy¿by wiara katolicka by³a wy³¹czona z tej niedopuszczalnoci!? Tak wiêc w ocenianiu faktów historycznych czarne sukienki maj¹ bardzo, ale to bardzo specyficzne kryteria! Jeli biskup ¯yciñski chce odkrywaæ fakty z historii Polski, to pozwólmy mu na to! Tylko WSZYSTKIE!!! Wojciech Rogulski
wacznego kultu. Pan dobrze o tym wie, z pewnoci¹ czyta³ Pan w swoim TYGODNIKU ANTYKLERYKALNYM art. Bogdana Motyla pt. Bogów Narodzenie? A jednak! W³adys³aw Mazurkiewicz z Wroc³awia Szanowny Panie, bijê siê w piersi i przyznajê Panu racjê. Z drugiej strony jestem zwolennikiem rozdzielenia tradycji Kocio³a rzymskiego na szkodliw¹ i nieszkodliw¹. Ho³dujê ewentualnie tylko tej drugiej. I to tylko wówczas, jeli w przeciwnym razie móg³bym komu uchybiæ, np. zrobiæ przykroæ rodzicom, nie przyje¿d¿aj¹c na wigiliê, nie ³ami¹c siê z nimi op³atkiem itp. W koñcu te¿ wiêkszoæ zwyczajów wymylili sami ludzie, a nie kler czy papie¿. Jonasz
Do róde³! Przeszed³em przez kilka od³amów chrzecijañstwa (gdy¿ interesujê siê religioznawstwem), pocz¹wszy od katolicyzmu poprzez ugrupowania protestanckie i w drodze nabytych dowiadczeñ pozosta³em
przy oryginalnym tekcie biblijnym. Dlatego proponujê wszystkim, którzy przekszta³caj¹ tekst biblijny ku swej zgubie, aby tego zaprzestali i nie hañbili siê tym, co jest dzie³em doskona³ym i nie poprawiali samego Jahwe. Krzysztof z Warszawy
Godni Goebbelsa W jednym z dawniejszych numerów FiM, pod zdjêciem Wojty³y i Jana Paw³a I znalaz³em taki oto komentarz: Spojrzenie Wojty³y okaza³o siê zabójcze, w 33 dni po tym Jan Pawe³ I zmar³. Mylê, ¿e Kk dopuci³ siê i dopuszcza tylu przestêpstw i ³ajdactw, ¿e sugerowanie czytelnikom, jakoby Wojty³a zabi³ bazyliszkowym spojrzeniem papie¿a, jest po prostu g³upie. Wystarczy mi innych faktów na tyle, ¿e nie muszê dodatkowo wzbudzaæ w sobie niechêci do Kocio³a Wasz¹ sugesti¹, ¿e Wojty³a potrafi zabijaæ wzrokiem. Komentarz pod wspomnianym zdjêciem by³ godny Goebbelsa. W. Nowicki Drodzy Czytelnicy! Pokornie prosimy nie bierzcie sobie do serca tego, co piszemy z przymru¿eniem oka. Któ¿ uwierzy, ¿e kard. Wojty³a zabi³ wzrokiem swojego poprzednika! Pewna pani zadzwoni³a do nas, pytaj¹c, dlaczego nie by³o zapowiadanego jakoby przez nas koñca wiata. Powo³a³a siê na tekst na str. 14 z ewidentnie satyryczn¹ przedmow¹. W zwi¹zku z powy¿szym pytamy czy mamy byæ powa¿ni jak ksi¹dz przy o³tarzu?! Redakcja
Kwestia priorytetu
15
wynosi 45 mld z³, inni, ¿e 90 mld z³. A wiêc powinnimy wszyscy oszczêdzaæ. A jak jest z tym oszczêdzaniem naprawdê? Z mediów dowiadujê siê, ¿e papie¿ za¿yczy³ sobie choinki z polskich gór do swych prywatnych apartamentów. ¯yczenie skrupulatnie zosta³o spe³nione przez sutannowych samorz¹dowców. Choinkê dostarczono z Polski do Watykanu, nie licz¹c siê zupe³nie z kosztami tej operacji. Pytanie: jaka jest ró¿nica miêdzy drzewkiem alpejskim a wierkiem z Podhala? W kosztach na pewno olbrzymia. Ogl¹da³em niedawno w TV uroczystoæ wrêczenia papie¿owi doktoratu honoris causa. Z tej okazji do Rzymu przyjecha³o ponad 100 osób; a czy nie wystarczy³oby 10 osób? Koszty tej wycieczki na pewno zamykaj¹ siê w dziesi¹tkach tysiêcy z³otych. A¿ strach pomyleæ, co to bêdzie, gdy inne uczelnie w kraju zaczn¹ te tytu³y lawinowo przyznawaæ K. Wojtyle. Ostatnio Filharmonia Warszawska te¿ wybra³a siê do Watykanu z koncertem. Tak¿e inne zespo³y wokalne, muzyczne, filmowe, folklorystyczne je¿d¿¹ przed wiêtami do Rzymu. Wszystko to by³oby godne, gdyby te wyjazdy by³y finansowane ze sk³adek prywatnych wzglêdnie z pieniêdzy Episkopatu Polski. Tak, niestety, nie jest! Te wycieczki finansuje pañstwo z naszych podatków i dlatego brakuje funduszy dla chorych, biednych i bezdomnych, którzy z braku pomocy spo³ecznej l¹duj¹ na ulicy, gin¹c z mrozu i g³odu. Jestemy za biedni na robienie przyjemnoci dostojnikom watykañskim. Te pieni¹dze winny byæ przeznaczone dla biednych i bezdomnych, by uchroniæ ich od mrozu, g³odu i tragicznej mierci. ¯ycie ludzkie musi mieæ priorytet przed przyjemnociami dostojników kocielnych. Henryk B. ze Szczecina
W Polsce z zimna i wycieñczenia zginê³o ju¿ ponad 200 osób. Byli to ludzie bezdomni, g³odni, bez ¿adnych szans na lepsze ¿ycie czy namiastkê stabilizacji. Osoby te zmar³y tragicznie, bo zabrak³o dla nich miejsca w przytu³kach i noclegowniach, które chronicznie s¹ niedofinansowane. Taka jest polska rzeczywistoæ, odziedziczona po solidarnociowych rz¹dach Jerzego Buzka. Jedni mówi¹, ¿e dziura bud¿etowa
Czytelników, którzy mieli problemy z zakupem poprzedniego numeru, serdecznie przepraszamy. Zw³oka w dostarczeniu gazet jak nas poinformowali kolporterzy wynik³a z powodu nieprzejezdnych dróg. Brak aktualnego numeru w pi¹tek nie musi oznaczaæ, ¿e nie pojawi siê on w kolejne dni sprzeda¿y.
Us³ugi pogrzebowe pastorów protestanckich
wiecki mistrz ceremonii pogrzebowej
tel. (0-34) 35-33-061
tel. 0-601-942-662
BEZP£ATNIE
cena: 200 z³ brutto + koszty dojazdu.
TYGODNIK FAKTY i MITY Redaktor naczelny: Roman Kotliñski (Jonasz); Zastêpcy red. naczelnego: Zbigniew S. Nowak, Marek Szenborn; Sekretarz redakcji: Henryk Rozenkranc; Dzia³ reporta¿u: kierownik Ryszard Poradowski tel. (042) 630-72-33; Redaktorzy: Adam Cioch, Jakub Kopeæ, Jaros³aw Rudzki; Redaktor graficzny: Tomasz Kapuciñski; Dzia³ promocji i reklamy: Ewa Kotliñska tel./fax (0-42) 639-86-10; Dzia³ ³¹cznoci z czytelnikami: (0-42) 630-72-23; Adres redakcji: 90-103 £ód, ul. Piotrkowska 94; e-mail:
[email protected]; Wydawca: B£AJA News Sp. z o.o.; Sekretariat: tel./fax (0-42) 630-70-65; Prezes Zarz¹du: Roman Kotliñski; Druk: POLSKAPRESSE w £odzi. Redakcja nie zwraca materia³ów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do adiustacji i skracania tekstów. WARUNKI PRENUMERATY: 1. W Polsce przedp³aty przyjmuj¹: a) Urzêdy pocztowe i listonosze do 25 lutego na drugi kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ za jeden kwarta³; b) RUCH SA do 5 marca na drugi kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ kwartalnie. Wp³aty przyjmuj¹ jednostki kolporta¿owe RUCH SA w miejscu zamieszkania prenumeratora. 2. Prenumerata zagraniczna: Wp³aty przyjmuje jednostka RUCH SA Oddzia³ Krajowej Dystrybucji Prasy na konto w PEKAO SA IV O/Warszawa nr 12401053-40060347-2700-401112-005 lub w kasie Oddzia³u. Informacji o warunkach prenumeraty udziela ww. Oddzia³: 01-248 Warszawa, ul. Jana Kazimierza 31/33, tel.: 0 (prefiks) 22 532-87-31, 532-88-16, 532-88-19, 532-88-20; infolinia 0-800-1200-29. Ceny prenumeraty z wysy³k¹ za granicê w PLN dla wp³acaj¹cych w kraju: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 132,-/kwarta³; 227,-/pó³ roku; 378,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 149,-/kwarta³; 255,-/pó³ roku; 426,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 182,-/kwarta³ 313,-/pó³ roku 521,-/rok. W USD dla wp³acaj¹cych z zagranicy: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 88,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 99,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 121,-/rok. Prenumerata zagraniczna RUCH SA p³atna kart¹ p³atnicz¹ na www.ruch.pol.pl 3. Prenumerata w Niemczech: Verlag Hûbsch & CO., Dortmund, tel. 0-231-101948, fax 0-231-7213326. 4. Dystrybutorzy w USA: New York European Distribution Inc., tel. (718) 821 3290; Chicago J&B Distributing c.o., tel. (773) 736 6171; Lowell International c.o., tel. (847) 439 6300. 5. Dystrybutor w Kanadzie: Mississauga Vartex Distributing Inc., tel. (905) 624 4726. 6. Prenumerata redakcyjna: do 15 marca na drugi kwarta³ 2002 r. Cena 26 z³. Wp³aty dokonywaæ na konto: B£AJA NEWS 90103 £ód, ul. Piotrkowska 94, Bank BPH SA o/£ód 10601493330000199492
16
WIÊTUSZENIE
Urbi et orbi?
Czy to jaka nowa, oryginalna forma b³ogos³awieñstwa, gest po¿egnalny dla premiera Millera, czy mo¿e wyraz solidarnoci z pewnym znanym tyczkarzem?
HAS£O TYGODNIA Gdy jeste mocno przybity, czytaj koniecznie Fakty i Mity Jerzy Grzesik
Rys. Tomasz Kapuciñski
Nr 2 (97) 11 17 I 2002 r.
JAJA JAK BIRETY
CZARNO NA BIA£YM
Czyste sumienie
Redakcja nasza wesz³a w posiadanie prototypu nadzwyczajnego urz¹dzenia. Prawdopodobnie jest to czwarte, najwiêksze osi¹gniêcie ludzkoci po wynalezieniu ko³a, prochu i druku. Taki samochód na wodê albo przebój ostatnich miesiêcy, czyli Ginger wynaleziony przez Deana Kamena to technologiczne prymitywy przy naszej rewelacji! Nazywa siê ona Wycior do czyszczenia sumieñ. W krótkim wstêpie do szczegó³owej instrukcji obs³ugi czytamy m.in.: Sta³e siê w³anie posiadaczem jednego z najnowoczeniejszych urz¹dzeñ s³u¿¹cych do pielêgnacji Twojego Wspania³ego Ducha Katolickiego. Wycior jest szczytowym osi¹gniêciem techniki, a materia³y, z których zosta³ wykonany, s¹ najwy¿szej marki i w pe³ni zas³uguj¹ na miano technologii trzeciego tysi¹clecia. Np. drewno pochodzi z drabiny do nieba wynionej przez w. Stefana (Niesio³owskiego?) lub w wersji luksusowej z Drzewa Wiadomoci Dobrego i Z³ego. Jest jeszcze wersja dla koneserów zrobiona ze szcz¹tków zaginionej rzekomo Arki (na ¿yczenie klientów pochodzenia semickiego mo¿e to byæ Arka Przymierza). A oto krótka instrukcja obs³ugi Wycioru do czyszczenia sumieñ:
1. Wszystkie czynnoci wykonuj precyzyjnie i bardzo dok³adnie, poniewa¿ szczytowy poziom techniczny Twojego Wycioru bezwzglêdnie tego wymaga. 2. Delikatnie unie dekiel swojego sumienia (najlepiej za pomoc¹ d³uta i m³otka). 3. Popatrz i zap³acz nad strasznym jego stanem (sumienia oczywicie, a nie m³otka). 4. Czyæ Wyciorem sumienie a¿ do usuniêcia wszystkich grzechów, których jako Prawdziwy Katolik masz z pewnoci¹ niema³o. 5. W czasie czynnoci nr 2, 3 i 4 (najlepiej za pomoc¹ tzw. babki do klepania kos) klep pacierze. Pacierze starannie klepane poprawiaj¹ skutecznoæ dzia³ania urz¹dzenia. 6. W przypadku trudnoci z odgrzechowieniem sumienia polewaj je wod¹ wiêcon¹ i sprawd metod¹ brzytwy i w³osa, czy pacierze wyklepa³e starannie.
7. Do usuniêcia szczególnie opornych i zapieczonych ze staroci grzechów u¿ywaj zaostrzonego koñca Wycioru.
Tyle instrukcja, a my, na polecenie Redaktora Naczelnego FiM, Jonasza, przeprowadzilimy testy Wycioru na ochotnikach w redakcji. Niestety, z dwóch ochotników (w tej liczbie pisz¹cego te s³owa) jeden mia³ grzechy tak stare i zapieczone, ¿e do podniesienia dekla zabezpieczaj¹cego sumienie trzeba by³o u¿yæ materia³u wybuchowego semtex wyd³ubanego z buta rydzykowego taliba, a i to z mizernym skutkiem. Drugi natomiast ochotnik mia³ sumienie zadziwiaj¹co czyste. Po bli¿szym przyjrzeniu siê temu zadziwiaj¹cemu przypadkowi Szef doszed³ do wniosku, ¿e delikwent mia³ sumienie czyste bo ma³o u¿ywane... MarS