Spis treści Wstęp 1. Pojęcie zdrowia psychicznego i seksualnego Robert Kowalczyk, Wojciech Merk, Tomasz M. Krystyan, Zbigniew Lew-Starowicz 1.1. Defin...
200 downloads
85 Views
3MB Size
Spis treści
Wstęp 1. Pojęcie zdrowia psychicznego i seksualnego Robert Kowalczyk, Wojciech Merk, Tomasz M. Krystyan, Zbigniew Lew-Starowicz 1.1. Definicja zdrowia psychicznego 1.2. Zmiana definicji zdrowia psychicznego 1.3. Podejścia teoretyczne do zdrowia psychicznego 1.4. Pojęcie zaburzenia i choroby psychicznej, zmiany w klasyfikacjach 1.5. Definicja i koncepcja normy w seksuologii 1.5.1. Deklaracja Praw Seksualnych 1999 1.5.2. Deklaracja Praw Seksualnych 2014 1.6. Podejście do zdrowia seksualnego w różnych kulturach 1.6.1. Seksualność w kulturze arabskiej 1.6.2. Zdrowie seksualne w kulturze chińskiej 1.6.3. Seksualność w chrześcijaństwie 1.7. Dyskryminacja, stygmatyzacja i ich związki ze zdrowiem psychicznym 2. Fenomen orientacji seksualnej i jego korelaty – (Dez) orientacje seksualne Maria M. Pawłowska 2.1. Wprowadzenie 2.2. Orientacja seksualna 2.2.1. „Naturalność orientacji seksualnej” 2.2.2. Składowe orientacji seksualnej 2.2.3. Kontekst społeczno-kulturowy 2.2.4. Badania seksualności 2.2.5. Doświadczenie osobnicze 2.3. Podsumowanie 3.
Historia poglądów na temat patologizacji orientacji homoseksualnej i biseksualnej Remigiusz Jarosław Tritt, Bogusław Bałuka 3.1. Wprowadzenie 3.2. Podejście do osób nieheteroseksualnych na przestrzeni wieków 3.3. Ewolucja terminu homoseksualność w dziewiętnastowiecznym dyskursie medycznym 3.4. Równouprawnienie osób homoseksualnych w ujęciu Karla Heinricha Ulrichsa 3.5. Homoseksualność człowieka w poglądach Richarda von Krafft-Ebinga 3.6. Rozważanie empiryczne Havelocka Ellisa nad homoseksualizmem 3.7. Magnus Hirschfeld i jego walka o prawa i godność osób homoseksualnych 3.8. Nowe oblicze ludzkiej seksualności w ujęciu Alfreda Kinseya 3.9. Evelyn Hooker – pionierskie badania nad osobami homoseksualnymi, prowadzone poza oddziałami klinicznymi oraz zakładami karnymi 3.10. Homoseksualizm w klasyfikacji DSM 3.11. Prześladowanie osób homoseksualnych w III Rzeszy Niemieckiej – podłoże ideologiczne represji 3.12. Obozy koncentracyjne miejscem eksterminacji homoseksualistów 3.13. Penalizacja kontaktów homoseksualnych i biseksualnych oraz dalekosiężne konsekwencje 3.14. Zakończenie 4. Zaburzenia psychiczne u osób biseksualnych i homoseksualnych w kontekście stresu mniejszościowego Grzegorz Iniewicz 4.1. Badania nad zdrowiem psychicznym osób biseksualnych i homoseksualnych 4.2. W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń psychicznych 4.3. Od nerwicy wojennej do stresu mniejszościowego 4.4. Model stresu mniejszościowego Ilana Meyera 4.5. Zakończenie 5. Psychoterapia lesbijek, gejów i osób biseksualnych Katarzyna Bojarska 5.1. Terapie osób LGB podporządkowane normatywowi reprodukcyjności 5.2. Współczesne standardy pracy pomocowej z osobami LGB
5.2.1. Kompetencje terapeutów 5.2.2. Powody poszukiwania przez osoby LGB pomocy terapeutycznej 5.2.3. Specyficzne trudności doświadczane przez osoby LGB 5.3. Dobre i złe praktyki 5.4. Podsumowanie Rekomendacje dla polskich towarzystw naukowych w sprawie postępowania oraz pomocy terapeutycznej osobom homo- i biseksualnym 6. Samobójstwa w populacjach LGB – ujęcie interdyscyplinarne Bogusław Bałuka, Remigiusz Jarosław Tritt 6.1. Zachowania suicydalne 6.2. Motywy samobójstw 6.3. Statystyki samobójstw 6.4. Okres adolescencji przez pryzmat zachowań suicydalnych osób LGB 6.5. Używanie środków psychoaktywnych i homofobia w grupie osób LGB 6.6. Samobójstwa osób LGB 6.7. Zakończenie 7. Aspekty bio-psycho-geriatryczne w populacji LGB Bogusław Bałuka, Remigiusz Jarosław Tritt 7.1. Wprowadzenie 7.2. Etapy starości z perspektywy WHO 7.3. Specyfika wieku senioralnego osób LGB 7.4. Działania na rzecz starzejącego się społeczeństwa 7.5. Społeczność LGB w obliczu starzenia się i starości 7.6. Seniorzy LGB w Europie i na świecie 7.7. Obawy i lęki w populacji LGB 7.8. Biologiczne i kulturowe zmiany starzejącej się populacji 7.9. Zakończenie 8. Zdrowie seksualne gejów, lesbijek i osób biseksualnych Robert Kowalczyk, Wojciech Merk 8.1. Zachowania seksualne osób LGB – różnice i podobieństwa w stosunku do osób heteroseksualnych
8.2. Zaburzenia seksualne u osób LGB 8.2.1. Etiologia 8.2.2. Różnice w podejmowaniu terapii zaburzeń seksualnych osób LGB 8.2.3. Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych w populacji LGB 8.2.4. Szczególny problem – zaburzenia seksualne osób seropozytywnych 8.2.5. Na pograniczu normy – szczególne problemy seksualne osób LGB 8.2.6. Ryzykowne zachowania seksualne 8.3. Zachowania kobiet z grupy LB 8.4. Podsumowanie 9. Promocja zdrowia psychicznego i edukacja seksualna w grupie osób nieheteroseksualnych Remigiusz Jarosław Tritt, Agata Loewe, Bogusław Bałuka, Tomasz M. Krystyan 9.1. Rola i znaczenie zdrowia psychicznego dla osób LGB 9.2. Przeciwdziałanie dyskryminacji i stygmatyzacji osób LGB w kontekście szeroko pojętego zdrowia 9.3. Promocja zdrowia u osób LGB 9.4. Edukacja seksualna w grupie osób LGB 9.5. Różne oblicza edukacji seksualnej w XX wieku 9.6. Tematyka homoseksualizmu w publikacjach seksuologicznych i pedagogicznych w XX i XXI wieku 10. Nierówne traktowanie osób LGB w opiece zdrowotnej Anna Mazurczak, Marcin Rodzinka 10.1. Wprowadzenie 10.2. Perspektywa pacjentów i pacjentek LGB 10.3. Skala zjawiska 10.4. Stosunek osób LGB do mówienia o swojej orientacji seksualnej w trakcie udzielania im świadczeń medycznych 10.5. Doświadczenia związane z ujawnieniem orientacji seksualnej 10.6. Pobyt w szpitalu 10.7. Kontakty z osobą bliską oraz uzyskanie informacji o stanie zdrowia 10.8. Perspektywa lekarzy 10.9. Prawo do ochrony zdrowia jako prawo człowieka
10.10. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – poniżające traktowanie, odmowa leczenia 10.11. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – naruszenie tajemnicy lekarskiej 10.12. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – osoby bliskie
Wstęp W wielu krajach na świecie, na fali rosnącego dynamicznie od lat zainteresowania tematem zdrowia psychicznego i seksualnego osób nieheteroseksualnych, wydawanych jest coraz więcej interdyscyplinarnych publikacji naukowych poświęconych temu zagadnieniu. W Polsce brakowało jednak tego typu rzetelnych jakościowo opracowań, podpartych merytoryczną wiedzą oraz doświadczeniem uznanych krajowych ekspertów, zaś sam temat spychany był na odległy margines. Poza oczywistym walorem poznawczym publikacje te mają nieocenioną wartość dydaktyczną i bardzo często są szeroko wykorzystywane w wielu programach edukacyjnych oraz w standardach postępowania z osobami należącymi do mniejszości seksualnych: lesbijkami, gejami i osobami biseksualnymi (LGB). Standardy takich oddziaływań zostały opracowane między innymi przez Amerykańskie Towarzystwo Lekarskie, obejmując lekarzy różnych specjalności, i opierają się na następujących zasadach: » nieosądzające postrzeganie orientacji nieheteroseksualnej przez lekarzy zwiększa ich zdolność świadczenia optymalnej opieki nad pacjentami w zdrowiu i chorobie, » współpraca lekarzy ze społecznością LGB i pacjentami z tej grupy może prowadzić do postępu w zaspokajaniu potrzeb zdrowotnych tej szczególnej części populacji, » towarzystwa lekarskie powinny edukować lekarzy w zakresie obecnego stanu wiedzy na temat osób LGB i konieczności przeprowadzania przez nich adekwatnego wywiadu seksuologicznego, wyczulonego na rozpoznawanie fizykalnych i psychologicznych zapotrzebowań pacjentów, » nie należy stosować terapii bazujących na błędnym założeniu, że homoseksualność i biseksualność są zaburzeniami psychicznymi, a pacjent powinien zmieniać w takim przypadku orientację seksualną, » wyniki badań upowszechniane przez towarzystwa lekarskie powinny zwiększać kompetencje lekarzy w zakresie problemów zdrowotnych osób LGB. Można mieć nadzieję, że pierwsza tak obszerna i kompleksowa monografia opublikowana w Polsce, a poświęcona zdrowiu osób należących do mniejszości seksualnych, będzie miała istotny wpływ na opracowanie i doskonalenie standardów postępowania z pacjentami LGB przez lekarzy i psychoterapeutów, a także na programy studiów w uczelniach medycznych, psychologicznych, pedagogicznych czy nauk społecznych. Materiały, składające się na niniejszą pozycję, zostały zebrane i szczegółowo opracowane przez grono zasłużonych klinicystów praktyków: lekarzy i psychologów, biologów, specjalistów zdrowia publicznego oraz prawniczkę, znanych w kraju i na świecie ze względu na działalność naukową oraz zgłębianie tematyki
seksuologicznej. Monografia ta tym szerzej otwiera możliwości wywarcia gruntownego wpływu w skali społecznej, wspomagając znacząco zarówno proces uświadamiania pracowników służby medycznej oraz pomocy społecznej w zakresie zdrowia seksualnego i psychicznego osób należących do mniejszości seksualnych, jak również przezwyciężania niewiedzy czy dezorientacji w tym obszarze, zwalczania ewentualnych uprzedzeń, niwelowania barier społecznych oraz instytucjonalnych, a także przeciwdziałania nietolerancji w stosunku do osób LGB. Ponadto publikacja umożliwi wielu czytelnikom kontakt z fachowym i recenzowanym naukowo piśmiennictwem zagranicznym, ujmującym szeroki zakres zjawiska zdrowia psychicznego oraz seksualnego osób nieheteronormatywnych, które w kraju miało dotąd ograniczony zasięg i było znane raczej wąskim kręgom specjalistów. Z tego też powodu autorzy tekstów zawartych w niniejszej monografii reprezentują różne podejścia i rozmaite dyscypliny naukowe; opisują prezentowane przez siebie zagadnienia z różnych perspektyw oraz z wykorzystaniem wielu nurtów badawczych, powołując się przy tym na swoje doświadczenie zawodowe, systematyzując zagadnienia teoretyczne czy dokonując przeglądu najnowszych trendów w obszarze badań nad seksualnością. Rozdział pierwszy, autorstwa Roberta Kowalczyka, Wojciecha Merka, Tomasza Krystyana i Zbigniewa Lwa-Starowicza, pozwala czytelnikowi na zapoznanie się z wielością teorii tłumaczących zjawisko zdrowia psychicznego oraz seksualnego jako takich, ale również ze szczególnym uwzględnieniem populacji mniejszościowych. Stanowi tym samym przejrzyste, a zarazem bazowe wprowadzenie do zrozumienia zjawiska zdrowia seksualnego w populacji gejów, lesbijek i osób biseksualnych. Tekst autorstwa Marii Pawłowskiej opisuje z kolei fenomen orientacji seksualnej, jej składowe i korelaty biopsychiczne, obejmujący całość zagadnienia kontekst społecznokulturowy, a także wynikające z owej złożoności ograniczenia pojęciowe. Kompleksowo zebrana i nierzadko dramatyczna historia kształtowania się poglądów na temat patologizacji orientacji homo- i biseksualnej została szeroko omówiona w rozdziale Remigiusza Jarosława Tritta i Bogusława Bałuki. Autorzy ci przybliżają powstanie i ewolucję współczesnych terminów „homo-”, „hetero-” i „biseksualność”, konfrontując je z tłem historycznym. Szczególną uwagę zwracają przy tym na zjawisko marginalizacji społecznej oraz dyskryminacji odmienności seksualnej, które w czasie rządów nazistów oraz NSDAP w hitlerowskiej III Rzeszy doprowadziły do masowej eksterminacji społeczności LGB. Grzegorz Iniewicz przybliża w sposób wyjątkowo absorbujący problematykę zaburzeń psychicznych u osób homo- i biseksualnych, szczególnie zaś w kontekście tzw. stresu mniejszościowego.
Katarzyna Bojarska, powołując się z kronikarską pieczołowitością na liczne opracowania naukowe, omawia praktyczną stronę zagadnień poradnictwa oraz psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych. Trudne, a jednocześnie niezwykle rzadko poruszane tematy samobójstw osób napiętnowanych ostracyzmem społecznym, a także aspekty psychogeriatryczne w omawianej grupie LGB podjęli Remigiusz Jarosław Tritt i Bogusław Bałuka. Autorzy położyli szczególny nacisk na zgłębianie problemów osób podwójnie wykluczonych z życia publicznego – zarówno ze względu na inną orientację seksualną, jak i podeszły wiek. Problematykę zdrowia seksualnego, z wykorzystaniem analiz statystyk, dostępnych wyników badań oraz kształtujących się prawidłowości, przybliżają – nie tracąc przy tym na klarowności tekstu – Robert Kowalczyk i Wojciech Merk. Wnioski płynące z niniejszego przeglądu są nierzadko zaskakujące, rzucając nowe światło na realia życia osób LGB, czym zdecydowanie ułatwiają specjalistom trafniejsze formułowanie diagnozy problemu. Edukacja seksualna i promocja zdrowia seksualnego to temat rozdziału Remigiusza Jarosława Tritta, Agaty Loewe, Bogusława Bałuki oraz Tomasza Krystyana, w którym zebrano wytyczne organizacji zajmujących się na co dzień pomocą osobom nieheteronormatywnym, a także przedstawiono najczęstsze trudności, z jakimi styka się to środowisko. Zamykający monografię rozdział Anny Mazurczak i Marcina Rodzinki odnosi się do problematyki nierównego traktowania gejów, lesbijek oraz osób biseksualnych w placówkach opieki zdrowotnej; znalazły się w nim powołania na konkretne akty prawne i ustalenia komisji międzynarodowych. Stanowi on zatem nie tylko obszerne źródło informacji, ale również swoisty poradnik dla osób bezpośrednio doznających wykluczenia, naruszeń praw pacjenta czy braku zrozumienia ze strony pracowników opieki zdrowotnej. Redaktorzy Redaktorzy opracowania wyrażają gorące podziękowania wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania tej książki. Szczególne wyrazy wdzięczności należą się Tomaszowi M. Krystyanowi i Pawłowi Żółcińskiemu.
1 Pojęcie zdrowia psychicznego i seksualnego Robert Kowalczyk Wojciech Merk Tomasz M. Krystyan Zbigniew Lew-Starowicz
Podstawowa definicja zdrowia psychicznego oznacza wszystko to, co nie jest chorobą, a zarazem stan będący szczególnym przejawem wysokiego oraz dobrego samopoczucia… mającego swe odbicia choćby w lepszym, racjonalnie i niepatologicznie wysokim nastroju, swoistym komforcie psychicznym, realnie efektywnym poziomie sprawności czy też właśnie w nieobserwowaniu u siebie jawnych stanów zakłócających typowe funkcjonowanie…
1.1. Definicja zdrowia psychicznego
O ile stosunkowo coraz łatwiej jest nam nakreślić rodzaj zaburzeń w danym obszarze bio-psycho-społecznego funkcjonowania człowieka, a wraz z biegiem lat i ciągłym rozwojem dyscypliny naukowej, jaką jest psychologia, wzrasta wykrywalność oraz trafność diagnozy nozologicznej, o tyle wciąż bezskutecznie przychodzi nam mierzyć się z dość niewygodnym problemem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: co właściwie oznacza lub czym jest owo zdrowie psychiczne? Stosowane przy takich okazjach kryteria sprawności, właściwości czy funkcjonalności psychologicznego stanu rzeczy są niejednokrotnie tak silnie rozmyte na kontinuum dyspozycyjnym (oraz indywidualnych oczekiwań), a przy tym na ogół zależą od subiektywnych preferencji jednostki, jak rozumieć ową pełnię stanu; zaistniałego kontekstu sytuacyjnego i wynikających z niego potrzeb bądź też z przyjętych umów społecznych, iż próbując ująć złożone zjawisko funkcjonalnej, a zarazem aksjologicznej komplementarności najprościej jest odnosić się do stwierdzenia bardziej przystępnego braku występowania własności niepożądanych. Podstawowa definicja zdrowia psychicznego, ogólnie rzecz biorąc, jest taka, iż oznacza ono wszystko to, co nie jest chorobą, a zarazem stan będący szczególnym przejawem wysokiego oraz dobrego samopoczucia (mającego swe odbicia choćby w lepszym, racjonalnie i niepatologicznie wysokim nastroju, swoistym komforcie psychicznym, realnie efektywnym poziomie sprawności czy też właśnie w nieobserwowaniu u siebie jawnych stanów zakłócających typowe funkcjonowanie). Termin zdrowie psychiczne odnosi się niniejszym do dobrego samopoczucia zarówno psychicznego, jak i emocjonalnego. Zgodnie jednak ze stanowiskiem WHO (World Health Organization), trudno o jedną, oficjalną definicję zdrowia psychicznego. Wspomniane powyżej różnice kulturowe oraz często rywalizujące ze sobą poglądy, odmienne stanowiska czy wzajemnie sprzeczne teorie wpływają relatywistycznie na pojęcie normy i zdrowia, jak również bezpośrednio na wynikający z tego koncept: co mieści się w granicach zaburzenia psychicznego, a co nie. Owe normy wyznaczane są przez warunki geograficzne, środowiskowe, przyzwyczajenia kulturowe oraz inne tym podobne kategorie zróżnicowania osobniczego i społecznego. Przykładowo: jednym z czynników, które można by uznać za przejaw prawidłowego funkcjonowania jest adekwatnie wysoka samoocena oraz idąca z nią w parze dbałość o swoją osobę, wizerunek, a co z tego wynika o własny wygląd – ważny element atrakcyjności seksualnej. Odmienne są jednak kryteria postrzegania dbałości wystarczającej i odróżniania jej od nadmiernej, a jeszcze inne kryteria odnoszą się do pojęć piękna i brzydoty. W jednych regionach świata za przejaw atrakcyjności uznawane mogą być drobne, boleśnie krępowane stopy; czernione zęby lub bujnie owłosione ramiona i krzaczaste brwi, w innych zaś są to wymyślne ozdoby czy rytualne skaryfikacje. Te same zaś wzorce urody, modele
zachowań czy nawet określone typy fizjonomiczne (skrajne wychudzenie organizmu, wyraźna otyłość, muskularna postura itp.) w innych regionach kuli ziemskiej mogą być z pełną mocą i oczywistością uznane za przejaw niesmacznego zaniedbania bądź ekspresji psychopatologicznej (np. autoagresji, jak wspomniane skaryfikacje – głębokie rany cięte, pozostawiające na skórze zgrubiałe blizny; spiralne obręcze wydłużające szyję, tatuaże wykonywane na twarzy, rozciąganie otworów w płatkach uszu masywnymi glinianymi obciążnikami czy stosowanie popiołu, ochry i olejków roślinnych do nacierania ciała w ramach praktyk higienicznych – zamiast wody oraz mydła). Definiowanie zdrowia psychicznego można rozpatrywać z trzech różnych perspektyw: »
z perspektywy medycznej – gdzie zdrowie psychiczne oznacza homeostazę organizmu, tj. brak widocznych objawów psychopatologicznych,
» z perspektywy psychologicznej, w której się kładzie duży nacisk na samorealizację, twórczą aktywność jednostki, zdolność do osiągania przez nią celów oraz zachowane poczucie własnej wartości, » z perspektywy socjologicznej, podkreślającej zdolność jednostki, rozumianej jako atomistyczna składowa społeczeństwa, do przystosowania się do bieżąco obowiązujących norm kulturowych i wymogów środowiska (własność adaptacyjna), a także do aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym oraz funkcjonowania w rolach społecznych. Według Dąbrowskiego (1985) zdrowie psychiczne to zdolność do rozwoju w kierunku wszechstronnego rozumienia, przeżywania, odkrywania czy tworzenia coraz wyższej hierarchii rzeczywistości i wartości, aż do konkretnego ideału indywidualnego i społecznego. Światowa Organizacja Zdrowia definiuje zdrowie psychiczne jako: „nie tylko brak choroby psychicznej”, ale także „stan dobrego samopoczucia, w którym jednostka realizuje swoje zdolności, potrafi radzić sobie z normalnymi stresami życia, może pracować wydajnie i owocnie, oraz jest w stanie ofiarować coś swojej społeczności” (Murray i Lopez, 1996). Ryff i Singer sugerują z kolei, że zdrowie psychiczne nie jest koncepcją medyczną skorelowaną z brakiem czy też nieobecnością choroby, ale raczej terminem filozoficznym, wymagającym wyjaśnienia pojęcia „dobre życie” – gdzie oznaczałoby to taki byt, w którym jednostka ma poczucie celu, przeznaczenia, jest zaangażowana w jakościowe relacje z innymi i ma poczucie własnej wartości (Ryff i Singer, 1998). Postulowana koncepcja jest dość zgodna z wizją pozytywnego zdrowia psychicznego przedstawionego przez WHO, jednak nie do końca oddaje ona rzeczywistość. Wszak ludzie nie żyją w izolacji, tylko odczuwają wpływ środowiska społecznego i fizycznego, sami na nie oddziałując. Każdy ma także własną interpretację tego, co oznacza owo „dobre życie”. Definicja WHO odnosi się ponadto do: „zdolności jednostki i grup do wzajemnego współdziałania ze środowiskiem w sposób, który
powoduje subiektywny dobrostan, optymalny rozwój oraz użycie poznawczych, afektywnych i relacyjnych zdolności, osiągnięcie indywidualnych oraz wspólnych celów zgodnie z prawem”, jak również do „(…) rozpoznania, iż zdrowie psychiczne i fizyczne nie istnieją osobno – psychiczne, fizyczne i społeczne funkcjonowanie są współzależne” (WHO, 2004). Jakość życia i zdrowie psychiczne osoby pozostaje pod wpływem idiosynkratycznych czynników i doświadczeń, a także związków rodzinnych, okoliczności oraz szerzej rozumianej społeczności, w której żyją (WHO, 2004). Dodatkowo, każda kultura w swoisty sposób wpływa na rozumienie przez jednostkę zagadnień zdrowia psychicznego sensu stricto oraz na regulację postaw wobec tychże zagadnień. Samo podejście i rozumienie zdrowia psychicznego charakterystyczne dla danej specyfiki kulturowej może nie być dostatecznie pomocne, jeśli zakłada ono występowanie homogeniczności wewnątrz owej kultury i ignoruje różnice indywidualne (WHO, 2004).
1.2. Zmiana definicji zdrowia psychicznego Rozwój medycyny, który nastąpił w XIX i XX wieku, nie tylko przyczynił się do znacznej poprawy jakości życia i postępu w zakresie lecznictwa, ale również otworzył drogę do stawiania pytań o nowe definicje zdrowia oraz choroby. Niezbędne stało się utworzenie coraz bardziej precyzyjnych pojęć, które lepiej odpowiadałyby na dynamicznie postępującą zmianę oceny perspektyw otaczającej rzeczywistości. Tym bowiem, co wpływa na wszelkie relacje semantyczno-leksykalne jest właśnie fluentna przestrzeń pojęciowa, determinowana przez dziejowy kontekst kulturowy. To między innymi dlatego zastępowanie starych pojęć, wychodzących już z użycia, nowymi zawsze początkowo rodzi pytania o ich potencjalny relatywizm kulturowy czy aspirowaną trafność znaczeniową. Nowe definicje zdrowia psychicznego i nieodłącznych przy tym zaburzeń oraz choroby psychicznej muszą być modyfikowane w taki sposób, aby wpasowywały się dobrze w bieżący kontekst kulturowy danej społeczności, gdzie mają być użyte. Bircher proponuje w tym celu własną definicję, a mianowicie: zdrowie rozumiane jako dynamiczny stan dobrostanu charakteryzowany przez psychiczny, fizyczny i społeczny potencjał jednostki, który spełnia wymagania życia współmiernie do jej wieku, kultury oraz osobistej odpowiedzialności. Jeśli potencjał ten nie jest wystarczający do spełniania powyższych wymagań, stan taki określa się jako chorobę. Jednocześnie stan ten obejmuje takie pojęcia, jak choroba, chorobowość, zły stan zdrowia czy dolegliwości (Bircher, 2005). Definicja zdrowia psychicznego wielokrotnie zmieniała się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Szczególnie zauważalna jest jednak zmiana podejścia z tego koncentrującego się na diagnozie, czyli „braku choroby psychicznej”, na model, w którym podkreśla się wartość pozytywnego funkcjonowania psychicznego. Obecnie
przez dobrostan rozumie się stopień, w jakim dana jednostka czuje się dobrze z samą sobą, podczas gdy termin choroba psychiczna oznacza obecność patologii. W 1948 roku Światowa Organizacja Zdrowia zdefiniowała zdrowie jako „pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny, a nie wyłącznie brak choroby lub niedomagania” (WHO, 1948). W ostatnich latach definicja ta została dodatkowo uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego”; podkreślono również znaczenie wymiaru duchowego (WHO, 2011). Prawie 30 lat temu zaproponowano też, aby „dobrostan” lub „dobre samopoczucie” i „choroba” nie stanowiły dwóch granicznych biegunów tego samego kontinuum, lecz dwie niezależne ciągłości (Manderscheid, 2006). W tym modelu dobrostan rozumiany jest w konsekwencji bardziej jako stopień, w jakim dana jednostka czuje się komfortowo i pozytywnie względem samej siebie, przy czym obejmuje on zarówno zdolność do radzenia sobie z jej własnymi uczuciami, jak również z powiązanymi z nimi zachowaniami, włączając w to równocześnie realistyczną ocenę własnych ograniczeń, rozwój autonomii czy zdolność do efektywnego radzenia sobie ze stresem (Manderscheid, 2006). Stojąc wobec nich równolegle, „chorowanie” bądź też „niedomaganie” oznaczałoby zatem obecność choroby lub jej brak, nie zaś spolaryzowane rozumienie swoistego „antyzdrowia”. Podobnie jak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat definicja zdrowia psychicznego ulegała zmianom, tak i współcześnie rozumiana choroba psychiczna odnosi się do takiego stanu, który wpływa zarówno na poznanie, emocje i zachowanie, np. schizofrenia, depresja czy autyzm. Zwraca się przy tym również uwagę na fakt, że obecnie funkcjonujące koncepcje zdrowia psychicznego zawierają znacznie więcej informacji niż dawniej, co można rozumieć jako stopniowe przechodzenie pomiędzy modelem skoncentrowanym na diagnozie a bardziej holistycznym podejściem do zdrowia człowieka. Powoduje to równocześnie zmianę orientacji ze stygmatyzującego działania, jakie wywierało samo, piętnujące los człowieka, rozpoznanie choroby psychicznej, na postawę podkreślającą, że zdrowie psychiczne jest ważną i integralną częścią ogólnego stanu zdrowia jednostki, na który to należy kłaść większy nacisk podczas relacji lekarza z pacjentem. Jeszcze w latach 60. i 70. XX wieku rozpoznanie choroby psychicznej traktowano jedynie w kategoriach diagnozy medycznej, co prowadziło w krótkim czasie do naznaczenia i wykluczenia społecznego pacjentów. Duża zmiana nastąpiła jednak w latach 80. i 90. XX wieku, w których zwrócono uwagę na sytuację, że instytucje odpowiedzialne za leczenie specjalistyczne niezaspokajały nawet podstawowych potrzeb ludzi z rozpoznaniem choroby psychicznej. Był to również okres wyjątkowo natężonego „uwalniania” pacjentów ze szpitali psychiatrycznych. Problemem nadal jednak pozostawało to, że zwalniani pacjenci często nie odnajdywali się wtórnie wśród społeczeństwa, nie zapewniano im także dalszej odpowiedniej psychiatrycznej opieki ambulatoryjnej. Po raz kolejny zwrócono uwagę na fakt, że sama diagnoza, oparta na
kryteriach medycznych, nie jest wystarczająca dla zrozumienia ich sytuacji oraz indywidualnych trudności. W celu lepszego opisania stanu pacjentów dodano zatem kolejne koncepcje: „czasu trwania/okresu” dysfunkcjonalności psychicznej oraz pojęcia „niepełnosprawności” – będącej nowym terminem oznaczającym ograniczenie w osobistej aktywności, odcinając się niejako od silniej naznaczającego i nierzadko pochopnie stosowanego terminu „choroba”. „Czas trwania” miał tym sposobem ujmować pewien okres „niepełnosprawności” i dotyczył okresu minimum jednego roku. Taka zaś definicja, przy spełnieniu wysokiego stopnia niepełnosprawności oraz dowiedzionej przewlekłości jej występowania, określała jednostki jako „poważnie i trwale chore psychicznie” (Grob, 1995). W późniejszym czasie dalsze próby redefiniowania choroby psychicznej zmierzały raczej w kierunku rozszerzenia określenia jej na pozostałe populacje chorych psychicznie, u których stwierdzano łagodniejszy stopień niepełnosprawności, co wymagało następnie ponownego usunięcia z definicji wymiaru czasu. Dzisiaj to człowiek stoi w centrum rozważań o zdrowiu i chorobie psychicznej, podkreśla się jego siłę, umniejsza jego słabości; celami leczenia są wyzdrowienie oraz pełne uczestnictwo w życiu społecznym, nawet jeśli nadal występują przetrwałe objawy czy pewien stopień niepełnosprawności. Jak już przedstawiono, obowiązujące definicje zdrowia psychicznego postrzegają zdrowie i chorobę głównie jako dwa oddzielne wymiary, a linią je łączącą jest proces zdrowienia, w którym wykorzystuje się siłę zdrowia w celu kompensowania słabości wynikających z choroby. W modelu takim podkreśla się również dualizm życia człowieka, w którym wymiar duchowy i biologiczny przeplatają się, są od siebie zależne i ekwiwalentne. Równocześnie jednym z najważniejszych celów obecnie prowadzonych prac badawczych jest poszukiwanie dowodów potwierdzających słuszność założeń „pozytywnego funkcjonowania psychicznego” (Diener, 1999). W ostatnich latach „dobrostan psychiczny” badano z użyciem takich wskaźników jakościowych, jak: satysfakcja życiowa, cele, rozwój osobisty, a także samoakceptacja i pozytywne związki międzyludzkie (Keyes, Shmotkin i Ryff, 2002). Z cytowanego badania wynika, że nieobecność czy też brak choroby psychicznej nie gwarantuje wcale obecności „dobrostanu psychicznego” czy „dobrego samopoczucia psychicznego”. Inne badania wskazują z kolei na ideę sprzężonego wpływu „pozytywnego zdrowia psychicznego” na zdrowie somatyczne. W jednym z badań wykazano na przykład, że wysoki poziom tzw. pozytywnego afektu, mierzonego takimi warunkami, jak: szczęście, radość, entuzjazm i zadowolenie, są związane z niższą śmiertelnością, zwiększeniem się długości życia oraz zmniejszeniem objawów choroby i bólu (Pressman i Cohen, 2005). Dobrostan psychiczny łączono kolejno z funkcjonowaniem mózgu oraz asymetryczną aktywacją kory przedczołowej (Urry i in., 2004), a także z mniejszą aktywacją ciała migdałowatego w odpowiedzi na negatywne bodźce, czemu w konsekwencji towarzyszy większa aktywność brzuszno-środkowej kory przedczołowej (van Reekum i wsp., 2007).
1.3. Podejścia teoretyczne do zdrowia psychicznego Badania epidemiologiczne ostatnich lat koncentrowały się głównie na zagadnieniu i klasyfikacji nozologicznej odnośnie do tego, kto jest zdrowy psychicznie, a kto nie. Między innymi to właśnie dzięki temu trendowi rozumienie choroby psychicznej zostało względnie dobrze doprecyzowane, mając relatywnie niewiele ograniczeń. O ile jednak pod pojęciem choroby, zaburzeń czy też dysfunkcji kryją się na ogół, w znacznym uproszczeniu (!), pewne odstępstwa od typowej ekspresji postaw, cech czy własności w obrębie danej populacji, o tyle za niemożliwe należy uznać zastosowanie podobnej log iki per analogiam do zdrowia psychicznego. To bowiem, w znacznie mniej oczywistym, a zarazem mniej uniwersalnym stopniu odnosi się do jakości funkcjonowania człowieka (jak czyni to chociażby koncepcja choroby, podkreślająca obecność niepożądanych zjawisk, obarczających jednostkę i utrudniających jej egzystencję), zaś w większej mierze jego konceptualizacja zależy od preferencji, oczekiwań bądź aspiracji jednostki i społeczeństwa, osadzonych w danym aksjonormatywnym kontekście kulturowym. Stan ten obarczony jest też swoistymi dla danego kręgu kulturowego umowami i ustaleniami, mniej lub bardziej motywowanymi interesem ogółu, a kształtującymi się nieustannie w toku relatywistycznego konsensusu społecznego i w związku z dynamiką zmian obyczajowych czy historycznych. Wielką ostrożność należy także zachowywać przy operowaniu określeniami takimi, jak „przeciętnie” lub „średnio” w odniesieniu do natężenia danych aspektów zdrowia psychicznego, jak i jego samego. Ich znaczenie często jest bowiem domniemane na podstawie pewnego, trudnego do jednoznacznego zweryfikowania i ustalenia, markera statystycznego – częściej mogącego oddawać raczej naturę bieżącej tendencji (lub też wyobrażeń takowej) aniżeli ścisłe, możliwe do zoperacjonalizowania kryteria formalne – których, jak już opisano wcześniej, nie udało się ustalić. Podobne enigmatyczne wybiegi opisowe bardziej utrudniają rzetelny ogląd sytuacji rzeczywistej, niż czynią ją przystępniejszą. Co więcej, brak precyzji, towarzyszący określeniom przeciętnego lub średniego natężenia w kontekście zdrowia, stawia pod znakiem zapytania fakt, czy zdrowie jest w takim przypadku stanem znajdującym się na jednym z przeciwległych krańców kontinuum „zdrowie–choroba”, czy też raczej oddaje stan możliwy do określenia jako wystarczający lub zadowalająco wysoki, pośrodku autonomicznej krzywej odzwierciedlającej zdrowie psychiczne. Odróżnić należy również „stan” (będący wypadkową szeregu oddziaływań i zależny na przykład od sytuacji) od „cechy” (stanowiącej konkretny wymiar właściwości czy też dyspozycji, jaką przybiera dana zmienna). Jeśli pojęcie zdrowia psychicznego rzeczywiście zależy od uwarunkowań kulturowych danej społeczności i zakładając, że jest ono pewnym „dobrem” w sensie jakości, to czy
dotyczy ono bardziej dobra jednostki czy też dobra społeczeństwa, w którym ta jednostka żyje? Innymi słowy: czy koncepcja zdrowia psychicznego opisuje jakość konstruktywnego, satysfakcjonującego oraz spełnionego funkcjonowania samej jednostki w ujęciu jej własnej korzyści, czy też raczej oddaje społeczno-kulturowy mechanizm – realizowany m.in. za sprawą swoistego rodzaju ramy kategorycznej, „silnie obwarowanej” sankcjami społecznymi oraz konformistyczną presją oczekiwań – który reguluje stosunki międzyludzkie, ich zachowania, postawy i korzystną dla ogółu produktywność poszczególnych jednostek, spełniających określone, przewidywalne, pragmatyczne wytyczne kolektywnej przydatności? Vaillant, próbując odpowiedzieć na te pytania, przedstawił siedem modeli teoretycznych zdrowia psychicznego (Vaillant, 2012). Zdrowie psychiczne jako „ponad norma” reprezentowana wynikiem GAF powyżej 80 punktów W roku 1958 Jahoda przedstawiła raport dla American Joint Commision on Mental Illnes and Health, w którym stwierdzała, że zdrowie psychiczne zawiera w sobie autonomię (identyfikacja siebie oraz bycie w kontakcie ze swoimi uczuciami), inwestowanie w życie (m.in. orientowanie się w kierunku przyszłości), efektywne rozwiązywanie problemów (akuratna percepcja rzeczywistości, odporność na stres, radzenie sobie w środowisku), zdolność do miłości, pracy i zabawy (Jahoda, 1958). Badaniem mającym duży wpływ na postrzeganie zdrowia psychicznego był projekt kierowany przez Luborsky’ego (The Menninger Psychotherapy Project). Psycholog ten stworzył skalę zdrowia-choroby (The Health-Sickness Rating Scale) z punktacją od 0 do 100 (Luborsky, 1962), opartą na ocenie zachowania respondentów. Uzyskiwanie przez badanych wyników powyżej 80 punktów oraz więcej na powyższej skali odzwierciedlało pozytywne zdrowie psychiczne, natomiast wynik 95–100 punktów – „idealny stan kompletnej, całościowej integracji, odporności w chwili stresu, szczęścia oraz efektywności socjalnej”. W późniejszych badaniach międzynarodowych różni autorzy potwierdzili trafność i użyteczność skali Luborsky’ego jako swego rodzaju „międzynarodowego termometru zdrowia psychicznego” (Armelius, Gerin i Luborsky, 1991). Zdrowie psychiczne jako obecność licznych ludzkich atutów, zdolności Różnica w poglądach dotyczących istoty zdrowia psychicznego pomiędzy psychologami a psychiatrami doprowadziła do powstania modelu, który stał się zaczątkiem ruchu „pozytywnej psychologii” (Seligman i Csikszentmihalyi, 2000). Elementem kluczowym w tym podejściu było postrzeganie zdrowia przez psychologię jako pewnej ciągłości, zaprzeczając tym samym medycznemu dualizmowi: choroba vs. brak choroby. Psycholodzy Peterson oraz Seligman zidentyfikowali na tej podstawie cztery komponenty pozytywnego zdrowia psychicznego: talenty, możliwości, atuty i wyniki. Talenty to, według autorów, cechy wrodzone i genetyczne, w mniejszym stopniu zależne od człowieka, jego starań czy treningu (Peterson i Seligman, 2004). Jako atuty
przyjmowali oni cechy charakteru, tj.: życzliwość, przebaczenie, ciekawość, uczciwość, odzwierciedlające aspekty zdrowia psychicznego oraz podlegające zmianie. Możliwości to sprzyjające warunki społeczne (np. zasoby rodzinne, dobra edukacja). Natomiast wyniki to według nich zmienne zależne, mogące być użyte do przedstawienia dowodów, iż działania podejmowane przez lekarzy w celu wzmocnienia atutów są skuteczne (np. poprawa stosunków społecznych czy subiektywnego dobrego samopoczucia). Pytanie, które ze wskazanych w powyższej koncepcji atutów są związane ze zdrowiem psychicznym, pozostaje nadal otwarte. Zdrowie psychiczne jako dojrzałość W modelu tym zakłada się rozwój zdrowia psychicznego wraz z wiekiem, zatem im większa dojrzałość człowieka, tym lepsze jego zdrowie psychiczne. Jedną z lepszych definicji zdrowia psychicznego odzwierciedla przedstawiona przez Menningera definicja dojrzałości (Menninger, 1967), rozumianej przez niego jako: zdolność do miłości, brak stereotypowych wzorców rozwiązywania problemów, realistyczna akceptacja przeznaczenia nałożona przez czas i miejsce danej jednostki na świecie, adekwatne oczekiwania oraz cel dla samego siebie, a także zdolność do nadziei. W tym modelu dojrzałość nie tylko stoi w opozycji do narcyzmu, ale jest też niemal zgodna z innymi modelami zdrowia psychicznego. Zdrowie psychiczne jako pozytywne emocje Założenia tego modelu opierają się na neurobiologicznych wyznacznikach pozytywnych emocji. Badania przeprowadzone za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) lokują ludzkie doświadczenia przyjemności w obszarach układu limbicznego (wchodzących w skład tzw. dopaminergicznego „ośrodka nagrody”). Struktury tego układu są ściśle zintegrowane i służą szukaniu oraz rozpoznawaniu wszystkiego, co mieści się w pojęciu „miłość ssaków” oraz ludzkiej duchowości. Badania m.in. Allmana i Rizzalotti zidentyfikowały limbiczne komórki wrzecionowate i neurony lustrzane, które stanowią fundament prospołecznej natury ludzkiej mentalności (Allman, Watson i Tetreault, 2005; Rizzalotti, 2005). Neurony lustrzane, zlokalizowane w wyspie i przednim zakręcie obręczy, wydają się być mediatorami empatii, postawy altruistycznej, doświadczania „odczuwania” uczuć czy innych emocji. W badaniach funkcjonalnego rezonansu magnetycznego są one bardzo aktywne u ludzi odznaczających się szczególnie wysokim wskaźnikiem empatii w społecznej świadomości, co też potwierdzono odpowiednimi narzędziami kwestionariuszowymi (Kaplan i Iacoboni, 2006). Siedem pozytywnych emocji (takich jak: miłość, nadzieja, radość, przebaczenie, współodczuwanie, wiara i wdzięczność) zawierają najważniejsze pozytywne oraz „moralne” emocje występujące w niniejszym modelu. Zdrowie psychiczne jako inteligencja emocjonalna Zdaniem innych badaczy, wysoka inteligencja społeczno-emocjonalna odzwierciedla ponadprzeciętne zdrowie psychiczne, podobnie jak wysoki iloraz inteligencji (IQ).
Społeczna i emocjonalna inteligencja może być zaś definiowana przez kryteria: dokładnej percepcji oraz monitorowania własnych emocji; modyfikowania nowych emocji, tak by były one wyrażone w sposób właściwy (adekwatny do sytuacji); dokładnego rozpoznania i odpowiedzi na emocje innych osób; umiejętności w negocjowaniu bliskości związków z innymi oraz zdolności do ogniskowania emocji (motywacji) w kierunku pożądanego celu. Badanie neuroobrazowe (fMRI) oraz eksperymenty neurofizjologiczne ostatnich lat pozwalają na lepsze rozumienie związku pomiędzy inteligencją emocjonalną a zdrowiem psychicznym (odnoszącego się do integracji kory przedczołowej z układem limbicznym) (Etkin, Egner i Peraza, 2006; Westen, Blagou i Harenski, 2006). Zdrowie psychiczne jako subiektywne poczucie dobrostanu P r z e z dobrostan najczęściej rozumie się subiektywnie postrzegane przez osobę poczucie jej własnego szczęścia, pomyślności, a także zadowolenie ze stanu i jakości życia. Niekiedy utożsamiany jest on również, po prostu, ze szczęściem jednostki. Dobrostan ma swoje odwzorowanie w trzech warstwowych sferach funkcjonowania człowieka, mianowicie: w doświadczanej woli życia (na podstawowym poziomie energetycznym), która to objawia się w pozytywnym nastawieniu do celów, chęci ich realizacji i percepcji ich jako niosących pewien sens z perspektywy jednostki – a tym samym wartych realizacji. Dobrostan odczuwany na poziomie ogólnego zadowolenia i satysfakcji psychicznej cechuje się świadomą pozytywną oceną przez osobę jej własnego życia, co rzutuje na postrzeganie przez nią odczuć i sądów dotyczących swojego szczęścia. Wreszcie, dobrostan przejawiający się w najbardziej zmiennym i podlegającym dynamicznej relacji z czynnikami zewnętrznymi zadowoleniu z poszczególnych dziedzin życia to chociażby satysfakcja wynikająca z życia rodzinnego, zawodowego, towarzyskiego, stanu zdrowia czy warunków ekonomicznych lub mieszkaniowych (Czapiński, 1992). Zdrowie psychiczne jako „sprężystość” W tym modelu zdrowie psychiczne charakteryzowane jest przez „dojrzałe mechanizmy obronne”, które nie mogą jednak powstać przez prosty akt świadomego działania, a tym samym nie można sprawować nad nimi kontroli ani rozmyślnie dążyć do ich realizacji, modyfikacji czy też udoskonalania. Są one wartościami (cnotami), podobnie jak niedojrzałe mechanizmy uznawane są za „grzechy”.
1.4. Pojęcie zaburzenia i choroby psychicznej, zmiany w klasyfikacjach Należy powtórzyć, że to, co jest normą, a co patologią w odniesieniu do zdrowia
psychicznego nie tylko zmienia się na przestrzeni lat – co niejako odzwierciedla stan wiedzy w określonym czasie na temat funkcjonowania życia psychicznego człowieka, przyjętych norm kulturowych lub panujących w danej epoce obyczajów – jak i, co równie ważne, w zależności od stosunku państwa wobec społeczeństwa i samych pacjentów z rozpoznaniem choroby psychicznej. Obecnie, wraz ze wzrostem wiedzy na temat funkcjonowania mózgu, pochodzenia niektórych zaburzeń, ale również narastających wyzwań, przed którymi staje współczesny człowiek, można zauważyć wprowadzenie pewnego dualizmu w nazewnictwie psychiatrycznym, podlegającym jednak ciągłym zmianom i dyskusjom obecnego stanu. Z jednej strony współczesne klasyfikacje diagnostyczne, zarówno DSM-5 (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders), jak i dane zawarte w rozdziale (litera F) dotyczącym zaburzeń psychicznych w ICD-10 (International Classification of Diseases) podlegają okresowym rewizjom; co pewien czas wznowiona zostaje także dyskusja nad wprowadzeniem nowych rozpoznań lub usunięciem niektórych dotychczas istniejących. Z drugiej jednak strony, uwzględniając fakt, że w społeczeństwie rozpoznanie choroby czy zaburzenia psychicznego nadal spotyka się ze społecznym etykietowaniem czy ostracyzmem, niepozbawione zasadności stają się głosy mówiące o patologizacji czy nadawaniu znaczenia medycznego normalnym ludzkim zachowaniom lub emocjom. Jednocześnie trwająca dyskusja uwidacznia problem postawienia wyraźnej granicy pomiędzy patologią a zdrowiem, która w wielu przypadkach jest nieostra, nie do końca jasna, często nad wyraz płynna czy uwarunkowana wieloczynnikowo – zmieniając się wraz z rozwojem społeczeństwa. Światowa Organizacja Zdrowia uznaje, że słowo „zaburzenia” jest używane w celu uniknięcia powiązań ze słowem „choroba” – przez zapobieganie stygmatyzacji czy niepodkreślanie nacisku na model medyczny. Brytyjskie Towarzystwo Medyczne (British Medical Association, BMA) stoi z kolei na stanowisku, że określenie „problemy zdrowia psychicznego” używane jest w celu objęcia szerszego spektrum stanów psychicznych, począwszy od zaburzeń możliwych do diagnozy, takich jak zaburzenia lękowe czy depresyjne, do zachowania typu acting out. Rozróżnia ono jednak osobno zaburzenia i choroby psychiczne, przy czym te ostatnie oznaczałyby, według tego towarzystwa, ciężkie zaburzenia psychiczne, takie jak depresja endogenna czy psychozy (BMA, 2007). Niejednokrotnie podkreślano też, że to, co nazywane jest „chorobą psychiczną”, chorobą nie jest, gdyż nie można zaadaptować czystego biologicznego modelu, stosowanego z powodzeniem w innych dziedzinach medycyny, w której choroba ma określoną etiologię, przebieg dający się przewidzieć oraz rokowanie. Przełomem w tej dziedzinie stały się badania Freuda, który jako jeden z pierwszych ukazał dynamikę procesów psychicznych. Stało się to również podstawą powstających w późniejszym okresie ruchów antypsychiatrii, negujących ideę choroby psychicznej (jako konceptu wymyślonego sztucznie przez środowisko lekarzy), a także naukowego uzasadnienia poszczególnych rozpoznań diagnostycznych, równocześnie podkreślając negatywne
skutki i stygmatyzację, jakiej poddawana jest osoba, u której chorobę psychiczną stwierdzono. Naturalne z pobudek klinicznych dążenie do nazywania, uściślania i klasyfikowania jednostek nozologicznych, stosowane powszechnie w medycynie, przyczyniło się do powstania dwóch odrębnych klasyfikacji diagnostycznych – amerykańskiej DSM (obecnie 5 rewizji) oraz ICD-10 opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), działającą w ramach struktur departamentowych ONZ. Obydwie te klasyfikacje, choć nie są ze sobą zbieżne, dążą do pewnego ujednolicenia kryteriów diagnostycznych. W Klasyfikacji zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania ICD-10 przedstawiono omawiany wcześniej problem w taki sposób, że: „termin zaburzenia jest używany w całej klasyfikacji w celu uniknięcia poważniejszych wątpliwości dotyczących terminu choroba (disease or illness), poza tym, jak czytamy dalej: „zaburzenie nie jest terminem ścisłym, a używa się go tu w celu wskazania na istnienie układu klinicznie stwierdzalnych objawów czy zachowań połączonych w większości przypadków z cierpieniem (distress) i zaburzeniem funkcjonowania indywidualnego (personal)” (ICD-10, 2000). Autorzy tej klasyfikacji dodają równocześnie komentarz odnośnie do tego, że „sama dewiacja społeczna lub społeczny konflikt bez zaburzeń indywidualnego funkcjonowania nie powinny być, w myśl przyjętych tu definicji, zaliczane do zaburzeń psychicznych” (ICD-10, 2000). Leksykon psychiatrii (Pużyński, 2004) podaje natomiast, iż zaburzenia psychiczne oznaczają „ogół zaburzeń czynności psychicznych i zachowania, które są przedmiotem zainteresowania (diagnostyka, leczenie, profilaktyka, badania etiologii i patogenezy) psychiatrii klinicznej. Zaburzenia psychiczne można podzielić tradycyjnie na zaburzenia psychotyczne, czyli psychozy, tzn. takie stany chorobowe, w których występują urojenia, omamy, zaburzenia świadomości, duże zaburzenia emocji i nastroju, łączące się z zaburzeniami myślenia i aktywności złożonej, oraz zaburzenia niepsychotyczne obejmujące: nerwice i inne zaburzenia typu nerwicowego (…). Podział ten nie jest ścisły, w przebiegu bowiem niektórych zaburzeń niepsychotycznych, np. zespołów organicznych lub uzależnień, mogą pojawić się objawy psychotyczne (np. zaburzenia świadomości). Włączanie niektórych zaburzeń osobowości i dewiacji seksualnych do grupy zaburzeń psychicznych jest sporne, część z nich stanowi w istocie wariant normy”. Obecnie istnieje również tendencja do całkowitego zastępowania węższego pojęcia „choroba psychiczna” terminem „zaburzenia psychiczne”, które jest mniej stygmatyzujące i ma szersze znaczenie. W niektórych jednak pracach naukowych nadal zaobserwować można skłonność do wymiennego stosowania obu tych pojęć. Jednym z aktualnych i frapujących problemów jest odpowiedź na pytanie: Czy mamy do czynienia z normalnymi reakcjami, czy z zaburzeniami zdrowia psychicznego? Niepokój związany z faktem „wyolbrzymianych” danych dotyczących rozpowszechnienia chorób i zaburzeń psychicznych czy też „nadrozpoznań” w psychiatrii często wyraża się w twierdzeniu, że współczesne klasyfikacje diagnostyczne, zarówno klasyfikacja
Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) DSM-5, jak i Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10, spowodowały narastającą „medykalizację” i nadawanie patologicznego znaczenia ludzkim doświadczeniom czy emocjom mieszczącym się w spektrum zachowań typowych dla populacji. Prezentowane stanowisko niekiedy odzwierciedla się m.in. w fakcie występowania pandemii rozpoznawania epizodu tzw. dużej depresji oraz narastającego z biegiem lat nadmiernego rozpowszechnienia stosowania leków przeciwdepresyjnych, co świadczy raczej o nadawaniu nieprawidłowego znaczenia klinicznego powszechnemu uczuciu smutku niż o nagłym przyroście przypadków ogólnoświatowej niestabilności emocjonalnej u ludzi (Horwitz i Wakefield, 2007). Wakefield wysunął nawet hipotezę, że normalne reakcje na stresujące okoliczności czy problemy życiowe mogą być wiarygodnie oddzielane od chorób czy zaburzeń psychicznych przez utożsamianie „choroby psychicznej” ze „szkodliwą dysfunkcją” (Wakefield, 1997; Wakefield, 2007), definiowaną jako negatywnie oceniane rezultaty powodowane brakiem niektórych wewnętrznych mechanizmów, wykorzystujących jedną z funkcji, dla których została zaprojektowana przez naturalną biologiczną selekcję. Zwolennicy koncepcji „szkodliwej dysfunkcji” argumentują, że normalne, oczekiwane czy proporcjonalne odpowiedzi na działające stresory nie są chorobą czy zaburzeniem psychicznym dopóty, dopóki nie osiągają takiej intensywności, która powodowałaby zaniechanie/niepowodzenie planowanej funkcji procesu psychologicznego. To znaczy, dopóki nie osiągnęłaby takiego natężenia, w zakresie którego niemożliwe byłoby zapanowanie nad daną reakcją lub podjęcie danego działania. Głównym zarzutem i ograniczeniem dotyczącym tej hipotezy jest istnienie trudności w ustalaniu związku przyczynowego i oceny „proporcjonalności odpowiedzi” – szczególnie w odniesieniu do różnic kulturowych oraz określania ewolucyjnej funkcji procesu psychicznego. Obecnie nadal trwają dyskusje i spory dotyczące wyznaczania jasnych granic pomiędzy zdrowiem psychicznym, zaburzeniem a chorobą, co można zaobserwować chociażby w dyskusji nad usunięciem niektórych rozpoznań czy stanów z obowiązujących klasyfikacji diagnostycznych, jak np. żałoba. Jednocześnie rozważa się celowość rozpoznawania „zaburzeń adaptacyjnych”, opartego jedynie na zauważalnych zmianach behawioralnych. Panuje również pogląd, jakoby zarówno zdrowie psychiczne, jak i choroba psychiczna znajdowały się na tym samym kontinuum z niewyraźnymi granicami (Kendell i Jablensky, 2003; Jablensky, 2005; Pierre, 2008) Jednak fakt, że granice te nie są ściśle wykazane, nie oznacza braku choroby psychicznej, lecz jedynie stan, w którym wyznaczano je arbitralnie – na potrzeby procesu diagnozy. W przypadku braku kryteriów diagnostycznych zawartych w klasyfikacjach definiowanie, co jest chorobą psychiczną, typowo opiera się na opinii o znaczeniu i użyteczności klinicznej (First i wsp., 2004). Prawdopodobnie większe skupienie się na aspekcie zdrowia psychicznego, w miejsce usilnego szukania symptomów zaburzenia czy choroby psychicznej, mogłoby pozwolić na uniknięcie stawiania przedwczesnej diagnozy psychiatrycznej na każdym dostępnym etapie relacji pomiędzy lekarzem a osobą szukającą pomocy. Tym sposobem zjawisko stygmatyzacji
(także w wykonaniu psychopatologicznej autoidentyfikacji przez samego klienta) uległoby potencjalnemu zredukowaniu, zaś ryzyko związane z niepotrzebnie wdrażanym leczeniem (a co za tym idzie także koszty, obustronne nakłady czasowe oraz przezywany stres psychologiczny) – możliwemu zmniejszeniu.
1.5. Definicja i koncepcja normy w seksuologii Określenie, które zachowania mieszczą się w granicach normy, a które uznawane są formalnie za patologiczne w seksuologii, jest częstokroć zadaniem bardzo trudnym. Seksuologia skupia wiele dziedzin nauki: medycynę, psychologię, pedagogikę, prawo i etykę. Wyznaczenie jednej uniwersalnej normy wiąże się z uznaniem praw, jakimi każda z tych dyscyplin się kieruje (Bojarska i Kowalczyk, 2005; Kowalczyk i Bojarska, 2010). Imieliński twierdzi wręcz, że stworzenie jednolitego kryterium w seksuologii jest niemożliwe, ponieważ to, co w danej nauce uznawane jest za normę, nie zawsze pokrywa się z wyznacznikiem normy dla innej dyscypliny (Imieliński, 1990), zaś wyłączenie z seksuologii składowych pozostających w konflikcie byłoby działaniem wysoce kontrowersyjnym. Przykładem mogą być kontakty seksualne z dziećmi. W naukach medycznych osoba, która preferuje, wyłącznie lub prawie wyłącznie, kontakty seksualne z osobami przed okresem pokwitania lub na początku tego okresu, określana jest mianem pedofila (rozpoznanie z kręgu parafilii). W prawie polskim karalność obcowania płciowego z małoletnim poniżej 15. roku życia lub dopuszczenia się względem niego czynności seksualnej określona jest w art. 200 § 1 Kodeksu karnego. Jak wynika z powyższego przepisu, wiek bezwzględnej ochrony został wyznaczony arbitralne do 15. roku życia. Analizując przykład normy medycznej i normy prawnej względem podejścia do kontaktów seksualnych z dziećmi, widać już pewne ograniczenia. Paradoksalnie pedofilem może być na przykład osoba, która ma kontakty seksualne z osobami powyżej 16. roku życia (czyli tymi w późniejszym okresie pokwitania), a już niekoniecznie ta, która ma kontakt z dzieckiem poniżej 15. roku. W tym wypadku wiele bowiem zależy tu od aspektu popędowego, którym kieruje się dorosły – tzn. natężenia preferencji tego typu kontaktów). Można zatem wnioskować, że norma seksualna w dużej mierze ma charakter bardziej społeczny. Określone praktyki seksualne, np. zachowania homoseksualne, w jednej kulturze są uznane za dopuszczalne i normalne, w innej zaś uznaje się je za przejaw patologii, grzechu czy dewiacji. Analizując daną ekspresję seksualną, należy koniecznie uwzględnić czas i miejsce, w jakim się ona zdarzyła. Wynika z tego, że tworzenie uniwersalnych norm dotyczących seksualności jest na ogół nieużyteczne (Bojarska i Kowalczyk, 2005; Kowalczyk i Bojarska, 2010).
Narzędziem diagnostycznym, które pozwala na rozpoznanie psychopatologii w wymiarze bezwzględnym, jest Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10). Wielość problemów natury seksualnej utrudnia jednak, a często wręcz uniemożliwia postawienie jednoznacznej diagnozy. Użyteczne stają się wówczas bardziej względne, opisowe formy kryteriów. Dane zachowanie wymaga interwencji terapeutycznej, jeżeli wykracza poza przynajmniej jedno z poniższych kryteriów: normy fizjologicznej, normy psychologicznej i/lub normy zachowania. Za obszar normy fizjologicznej uznaje się zaś: prawidłową budowę narządów płciowych (biorących udział w akcie seksualnym); u mężczyzn – zdolność do uzyskiwania skutecznej erekcji, ejakulacji i orgazmu; u kobiet – zdolność do uzyskiwania gotowości seksualnej, lubrykacji i orgazmu. O normie psychologicznej mówi się wówczas, gdy zachowana jest: zdolność do pożądania seksualnego; zdolność do odczuwania podniecenia seksualnego; zdolność do odczuwania spełnienia i satysfakcji po kontakcie seksualnym; zdolność do miłości erotycznej, czy też zdolność psychiczna oraz potrzeba podejmowania interakcji seksualnej. Do normy zachowania zalicza się te zachowania seksualne, interakcje (z drugą osobą, osobami), które: występują pomiędzy dorosłymi, akceptującymi dany kontakt seksualny i jego formy, które są motywowane potrzebą seksualną, nie prowadzą do zagrażającego życiu uszkodzenia ciała ani nie naruszają praw innych ludzi (por. World Association for Sexology 1999). Należy przy tym pamiętać, że ocena, czy jakieś zachowanie seksualne jest „lepsze” od innego będzie zawsze sądem moralnym, a nie stwierdzeniem naukowym (Haeberle, 2004). Dlatego podkreśla się konieczność powstrzymania się lekarzy i terapeutów od przykładania własnej moralności do oceny sytuacji pacjentów oraz zobowiązuje się ich do możliwie najbardziej obiektywnego i opartego na danych naukowych traktowania poszczególnych przypadków. Biorąc pod uwagę takie założenie, nie można mówić o zachowaniach normalnych czy naturalnych, są tylko granice wolności i stopnia jej zewnętrznego ograniczania; jest granica tolerancji i jej braku (Imieliński, 1990). Seksuolog nie może, działając w służbie własnej czy dominującej moralności, ograniczać swobody seksualnej pacjenta w zakresie, w którym nie narusza ona praw innych osób (Bojarska i Kowalczyk, 2005; Kowalczyk i Bojarska, 2010). W rozstrzygnięciu, czy dane zachowanie wymaga fachowej interwencji oraz jaki jej rodzaj będzie najbardziej wskazany, może pomóc odwołanie się do tak zwanej Deklaracji Praw Seksualnych, wydanej w 1997 roku przez Światowe Stowarzyszenie Zdrowia Seksualnego (World Association for Sexual Health, WAS), a w 2002 roku przyjęte w skróconej formie przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
1.5.1. Deklaracja Praw Seksualnych 1999 Seksualność jest integralną częścią osobowości każdej istoty ludzkiej. Jej pełny rozwój
zależy od zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak potrzeba kontaktu, intymności, wyrażania uczuć, przyjemności, czułości i miłości. Seksualność jest budowana w toku interakcji pomiędzy osobą a strukturami społecznymi. Pełny rozwój seksualności jest niezbędny do indywidualnego, międzyludzkiego i społecznego zdrowia. Prawa seksualne stanowią uniwersalne prawa człowieka, bazujące na niezbywalnej wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich. Ponieważ zdrowie jest fundamentalnym prawem człowieka, tak samo podstawowym prawem jest jego zdrowie seksualne. W celu zapewnienia zdrowego rozwoju seksualnego jednostek ludzkich i społeczeństw wszystkie społeczeństwa muszą uznać, krzewić, szanować i bronić wymienionych poniżej praw wszystkimi środkami. Zdrowie seksualne wynika ze środowiska, które uznaje, respektuje i realizuje owe prawa seksualne. I. Prawo do wolności seksualnej. Wolność seksualna obejmuje indywidualną możliwość wyrażania pełni potencjału seksualnego. Jednakże wyklucza to wszelkie formy seksualnego przymusu, wyzysku i nadużycia w jakimkolwiek czasie i sytuacji życiowej. II. Prawo do seksualnej niezależności, integralności i bezpieczeństwa ciała seksualnego. Prawo to zawiera możliwość podejmowania niezależnych decyzji dotyczących własnego życia seksualnego, zgodnych z własną moralnością i etyką społeczną. Obejmuje ono również sprawowanie kontroli nad własnym ciałem oraz czerpanie z niego zadowolenia, a także wolność od tortur, okaleczania i jakiejkolwiek przemocy. III. Prawo do prywatności seksualnej. Obejmuje ono prawo do indywidualnych decyzji i zachowań w sferze intymnej w stopniu, w jakim nie naruszają one seksualnych praw innych osób. IV. Prawo do seksualnej równości. Odwołuje się ono do wolności od wszelkich form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku, rasy, klasy społecznej, religii lub fizycznej albo emocjonalnej niepełnosprawności. V. Prawo do seksualnej przyjemności. Przyjemność seksualna, włączając w to zachowania autoerotyczne, jest źródłem fizycznego, psychologicznego, intelektualnego i duchowego zdrowia. VI. Prawo do emocjonalnego wyrażania seksualności. Ekspresja seksualności obejmuje więcej niż przyjemność erotyczną lub zachowania seksualne. Ludzie mają prawo do wyrażania swojej seksualności przez komunikowanie się, dotyk, wyrażanie uczuć i miłość. VII. Prawo do swobodnego nawiązywania związków seksualnych. Oznacza ono możliwość zawarcia związku małżeńskiego lub niezawierania go, prawo do rozwodu
i ustanawiania innych rodzajów odpowiedzialnych związków seksualnych. VIII. Prawo do podejmowania wolnych i odpowiedzialnych wyborów co do własnej rozrodczości. Obejmuje prawo do decydowania o posiadaniu lub nieposiadaniu potomstwa, o jego liczbie, różnicy wieku pomiędzy dziećmi oraz prawo do pełnego dostępu do środków regulacji płodności. IX. Prawo do opierania wiedzy o seksualności na badaniach naukowych. Prawo to oznacza, że informacje o seksualności powinny być generowane na podstawie nieskrępowanych, a przy tym etycznych badań naukowych i rozpowszechniane w odpowiedni sposób na wszystkich poziomach społecznych. X. Prawo do wszechstronnej edukacji seksualnej. Edukacja seksualna jest procesem trwającym przez całe życie i powinny być do niej włączone wszystkie instytucje społeczne. XI. Prawo do seksualnej opieki zdrowotnej. Seksualna opieka zdrowotna powinna być dostępna w celu profilaktyki i interwencji w przypadku wszelkich seksualnych niepokojów, problemów i zaburzeń seksualnych. Prawa seksualne są fundamentalnymi i uniwersalnymi prawami człowieka. Powyższe prawa zostały przyjęte w Hongkongu w czasie 14. Światowego Kongresu Seksuologicznego (26 sierpnia 1999 roku). W najnowszej, zmodyfikowanej w 2014 roku, Powszechnej Deklaracji Praw Seksualnych, zaproponowanej przez Światowe Towarzystwo Seksuologiczne, zostały podtrzymane i rozwinięte postulaty z poprzedniej wersji. Zawiera ona wyszczególnienie praw, które dotyczą sfery ludzkiej seksualności, a które wynikają z międzynarodowych traktatów konstytuujących prawa człowieka. Przyjęcie deklaracji przez międzynarodową społeczność seksuologiczną zobowiązuje badaczy ludzkiej seksualności i seksuologów praktyków do dbania o jej przestrzeganie. Najnowsza Deklaracja nie została przyjęta przed ukazaniem się niniejszej publikacji jako oficjalny dokument WHO.
1.5.2. Deklaracja Praw Seksualnych 2014 Światowe Stowarzyszenie Zdrowia Seksualnego (WAS), uznając prawa seksualne za niezbędne do osiągnięcia najlepszego możliwego stanu zdrowia seksualnego, niniejszym: OŚWIADCZA,
że podstawę dla praw seksualnych stanowią uniwersalne prawa człowieka
oraz że prawa seksualne uznawane są obecnie w międzynarodowych i lokalnych dokumentach dotyczących praw człowieka, respektowane przez konstytucje oraz prawa, normy i zasady praw człowieka, jak też w świetle wiedzy naukowej o seksualności i zdrowiu seksualnym człowieka. POTWIERDZA,
że seksualność jest kluczowym aspektem życia człowieka przez całą długość jego trwania, a w jej skład wchodzą płeć, role i tożsamości płciowe oraz genderowe (związane z płcią społeczno-kulturową), orientacja seksualna, erotyzm, przyjemność, intymność oraz reprodukcja. Seksualność jest odczuwana i wyrażana w postaci myśli, fantazji, pragnień, przekonań, postaw, wartości, zachowań, praktyk, ról oraz relacji i związków. Seksualność może obejmować wszystkie elementy wymienione powyżej, jednak nie wszystkie jej wymiary muszą być odczuwane lub wyrażane. Seksualność człowieka pozostaje pod wpływem złożonego oddziaływania czynników biologicznych, psychologicznych, społecznych, ekonomicznych, politycznych, kulturowych, prawnych, historycznych, religijnych oraz duchowych. UZNAJE,
że seksualność stanowi źródło przyjemności i dobrostanu, jak też przyczynia się do osiągnięcia ogólnego spełnienia i satysfakcji. POTWIERDZA,
że zdrowie seksualne to dobrostan fizyczny, emocjonalny, psychiczny i społeczny związany z seksualnością, czyli więcej niż stan braku choroby, dysfunkcji lub ułomności. Zachowanie zdrowia seksualnego wymaga pozytywnego i pełnego poszanowania stosunku do seksualności i relacji seksualnych, jak również do samej możliwości przeżywania przyjemnych i bezpiecznych doświadczeń seksualnych, wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy. POTWIERDZA,
że niemożliwe jest zdefiniowanie, zrozumienie i realizacja zdrowia seksualnego bez szeroko zakrojonego pojmowania seksualności. POTWIERDZA,
że do osiągnięcia i utrzymania zdrowia seksualnego niezbędne jest poszanowanie, ochrona i możliwość korzystania z praw seksualnych człowieka. UZNAJE,
że prawa seksualne mają swoje źródło w niezbywalnej wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich, jak też wiążą się z zobowiązaniem do zapewnienia im ochrony i nietykalności. OŚWIADCZA,
że idee równości i niedyskryminowania stanowią podstawę wszelkich działań związanych z ochroną i promowaniem praw człowieka, obejmując jednocześnie zakaz różnicowania, wykluczania i ograniczania ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne i wszelkie inne poglądy, narodowość i pochodzenie społeczne, stan majątkowy, urodzenie, stan i status człowieka, w tym niepełnosprawność, wiek, stan cywilny i sytuację rodzinną, orientację seksualną oraz tożsamość płciową i płeć społeczno-kulturową (gender), stan zdrowia, miejsce zamieszkania, sytuację ekonomiczną oraz społeczną.
UZNAJE,
że orientacja seksualna, tożsamość płciowa i genderowa (społeczno-kulturowa), wszelkie wyrazy tej tożsamości oraz różnorodność fizyczna i cielesna wymagają ochrony w zakresie praw człowieka. UZNAJE,
że wszelkie formy przemocy, napastowania, nękania i molestowania, dyskryminacji, wykluczenia i stygmatyzacji stanowią naruszenie praw człowieka, mając wpływ na dobrostan jednostki, rodziny i społeczności. PODKREŚLA,
że konieczność poszanowania, ochrony i możliwość korzystania z praw człowieka odnoszą się także do wszelkich praw i wolności seksualnych. PODKREŚLA,
że prawa seksualne obejmują ochroną prawo każdego człowieka do korzystania ze swojej seksualności i jej wyrażania oraz do zachowania zdrowia seksualnego z należytym poszanowaniem praw innych.
Prawa seksualne to prawa człowieka dotyczące seksualności człowieka: I. Prawo do równości i niedyskryminacji Każdy człowiek ma prawo do korzystania ze wszystkich praw seksualnych wymienionych w niniejszej Deklaracji, bez różnicowania ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne i wszelkie inne poglądy, kraj pochodzenia i pochodzenie społeczne, miejsce zamieszkania, stan majątkowy, urodzenie, niepełnosprawność, wiek, narodowość, stan cywilny i sytuację rodzinną, orientację seksualną, tożsamość płciową i genderową (społeczno-kulturową) i jej wyraz, stan zdrowia, sytuację ekonomiczną, sytuację społeczną oraz stan lub status danej osoby. II. Prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa, które nie może być przedmiotem samowolnych gróźb, którego nie można arbitralnie ograniczać lub odbierać ze względu na seksualność lub z powodów z nią związanych, w tym ze względu na orientację seksualną, konsensualne (opierające się na zgodzie partnera) zachowania i praktyki seksualne, tożsamość płciową i genderową (społecznokulturową) i jej wyraz, jak też ze względu na świadczenie usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz ze względu na dostęp do nich. III. Prawo do niezależności, autonomii i nietykalności cielesnej Każdy człowiek ma prawo do kontroli oraz do podejmowania decyzji związanych ze swoją seksualnością oraz ze swoim ciałem w sposób wolny, w tym do dokonywania wyboru zachowań, praktyk, partnerów, relacji i stosunków seksualnych przy jednoczesnym poszanowaniu praw drugiego człowieka. Wolne i świadome
(dokonywane po uzyskaniu wszelkich niezbędnych informacji) podejmowanie decyzji wymaga wyrażenia wolnej i świadomej (jw.) zgody przed rozpoczęciem wszelkich działań w zakresie seksualności lub działań z nią związanych, takich jak testy, interwencje, terapia i leczenie, operacje i zabiegi chirurgiczne oraz przeprowadzanie badań naukowych i innych. IV. Prawo do wolności od tortur, okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania i karania Każdy człowiek ma prawo do wolności od tortur, okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania oraz karania ze względu na swoją seksualność oraz z powodów z nią związanych, w tym do wolności od szkodliwych praktyk wynikających z tradycji, stosowania wymuszonej sterylizacji, antykoncepcji i aborcji oraz do wolności od innych przejawów torturowania, okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania, które mają miejsce ze względu na płeć biologiczną lub społecznokulturową człowieka, orientację seksualną, tożsamość płciową i genderową (społecznokulturową) i jej wyraz, jak też ze względu na różnorodność fizyczną i cielesną człowieka. V. Prawo do wolności od wszelkich form przemocy i przymusu Każdy człowiek ma prawo do wolności od wszelkich form przemocy oraz przymusu w zakresie seksualności, w tym do wolności od gwałtu, niegodziwego traktowania w celach seksualnych, molestowania, nękania i napastowania seksualnego, zastraszania, wykorzystywania i niewolnictwa seksualnego, handlu ludźmi prowadzonego w celu wykorzystywania seksualnego, sprawdzania dziewictwa, jak też do wolności od przemocy popełnionej ze względu na realne lub wyobrażone praktyki seksualne, orientację seksualną, tożsamość płciową i genderową (społecznokulturową) i jej wyraz, jak też ze względu na różnorodność cielesną człowieka. VI. Prawo do prywatności Każdy człowiek ma prawo do prywatności w zakresie seksualności, życia seksualnego, wyborów dotyczących własnego ciała oraz do konsensualnych (opartych na zgodzie partnerów) relacji i praktyk seksualnych bez arbitralnych zakłóceń i naruszeń prywatności, w tym prawo do kontroli nad ujawnianiem informacji osobistych z zakresu seksualności osobom trzecim. VII. Prawo do najlepszego możliwego do osiągnięcia stanu zdrowia, w tym zdrowia seksualnego, wraz z możliwością przeżywania przyjemnych, satysfakcjonujących i bezpiecznych doświadczeń seksualnych Każdy człowiek ma prawo do najlepszego możliwego do osiągnięcia stanu zdrowia i dobrostanu w zakresie seksualności, w tym do możliwości przeżywania przyjemnych, satysfakcjonujących i bezpiecznych doświadczeń seksualnych. W tym celu niezbędna jest dostępność, łatwość dostępu, dopuszczalność (akceptowalność) i właściwa jakość świadczeń i usług zdrowotnych oraz dostęp do odpowiednich warunków
determinujących zdrowie, w tym zdrowie seksualne, a także do odpowiednich warunków mających na nie wpływ. VIII. Prawo do korzystania z dobrodziejstw postępu naukowego i jego zastosowań Każdy człowiek ma prawo do korzystania z dobrodziejstw postępu naukowego i jego zastosowań w zakresie seksualności i zdrowia seksualnego. IX. Prawo do informacji Każdy człowiek ma prawo do dostępu do pochodzących z różnych źródeł, zgodnych z naukowym stanem wiedzy i zrozumiałych informacji w zakresie seksualności, zdrowia seksualnego oraz praw seksualnych. Niniejsze informacje nie mogą podlegać arbitralnej cenzurze, nie mogą być wstrzymywane lub ukrywane, ani też być przedmiotem celowej niepoprawnej interpretacji. X. Prawo do nauki oraz prawo do kompletnej i wyczerpującej edukacji w zakresie seksualności Każdy człowiek ma prawo do nauki oraz do kompletnej i wyczerpującej edukacji w zakresie seksualności. Kompletna i wyczerpująca edukacja w zakresie seksualności musi być dostosowana do wieku uczącego się, zgodna z naukowym stanem wiedzy oraz kompetencją kulturową uczącego się oraz opracowana w oparciu o prawa człowieka, równość płciową (także w zakresie płci społeczno-kulturowej), jak też pozytywne nastawienie do seksualności i przyjemności. XI. Prawo do zawierania małżeństw, życia w małżeństwie i rozwiązywania małżeństw, związków partnerskich oraz zbliżonych rodzajów relacji i związków opierających się na poszanowaniu równości oraz na pełnej i niewymuszonej zgodzie partnera Każdy człowiek ma prawo wyboru w zakresie zawarcia lub niezawarcia związku takiego, jak: związek małżeński, partnerski lub inny zbliżony rodzaj związków i relacji, wejścia w taki związek zgodnie ze swoją wolną wolą, przy jednoczesnym pełnym i niewymuszonym wyrażeniu zgody na zawarcie takiego związku. Każdy człowiek ma prawo równe prawu innych osób do zawarcia wskazanego powyżej związku, życia w takim związku oraz do jego rozwiązania, bez bycia poddanym jakiemukolwiek rodzajowi dyskryminacji lub wykluczenia. Niniejsze prawo obejmuje także równe prawa do świadczeń społecznych oraz innych świadczeń bez względu na formę i rodzaj związku lub relacji. XII. Prawo do podejmowania decyzji o posiadaniu lub nieposiadaniu dzieci, o ich liczbie oraz odstępach czasowych między dziećmi oraz prawo do informacji i środków niezbędnych do podejmowania tych decyzji Każdy człowiek ma prawo do podejmowania decyzji o nieposiadaniu lub posiadaniu
dzieci, o ich liczbie oraz odstępach czasowych między kolejnymi dziećmi. Korzystanie z niniejszego prawa wymaga dostępu do odpowiednich warunków determinujących zdrowie i dobrostan oraz do odpowiednich warunków mających na nie wpływ, w tym do świadczeń i usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego w zakresie ciąży, antykoncepcji, płodności, przerwania i zakończenia ciąży oraz adopcji. XIII. Prawo do wolności myśli, opinii oraz wyrażania ich Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli i opinii w zakresie seksualności oraz do ich wyrażania, jak też do wyrażania własnej seksualności za pomocą takich środków, jak wygląd, komunikacja i zachowanie, przy jednoczesnym poszanowaniu praw innych osób. XIV. Prawo do wolnego stowarzyszania się i pokojowych zgromadzeń Każdy człowiek ma prawo do pokojowego tworzenia organizacji, stowarzyszania się, zgromadzeń, demonstrowania, rzecznictwa oraz promowania w sposób pokojowy kwestii z zakresu seksualności, zdrowia seksualnego oraz praw seksualnych. XV. Prawo do udziału w życiu publicznym i politycznym Każdy człowiek ma prawo do życia w środowisku, które pozwala na aktywny, wolny oraz znaczący udział w życiu publicznym oraz na działanie w zakresie obywatelskich, ekonomicznych, społecznych, kulturowych i kulturalnych, politycznych oraz wszelkich innych aspektów życia człowieka na poziomie lokalnym, narodowym, regionalnym oraz międzynarodowym, ze szczególnym uwzględnieniem prawa do udziału w rozwijaniu i wdrażaniu polityk społecznych, mających kluczowy wpływ na życie człowieka, w tym w zakresie seksualności oraz zdrowia seksualnego. XVI. Prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków naprawczych oraz odszkodowawczych Każdy człowiek ma prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków naprawczych oraz odszkodowawczych w zakresie naruszenia lub pogwałcenia praw seksualnych. Niniejsze prawo wymaga stosowania skutecznych, właściwych, dostępnych oraz stosownych środków edukacyjnych, legislacyjnych, sądowych oraz wszelkich innych. Środki naprawcze obejmują środki odszkodowawcze oraz zadośćuczynienia, w tym przywrócenie stanu poprzedniego, odszkodowanie (rekompensatę), rehabilitację, zadośćuczynienie oraz gwarancję, że dane działania nie będą miały miejsca ponownie.[1]
1.6. Podejście do zdrowia seksualnego w różnych kulturach
Jednym z najbardziej globalnych metaczynników wpływających na zróżnicowanie społeczno-kulturowe na świecie jest systemowa wspólnota przekonań, idei, wartości oraz wynikających z nich obyczajów i sankcji (np. pod postacią praw). Wpływ ten, konsolidujący ludzi o różnych statusach materialnych czy korzeniach etnicznych, stanowi w pewnym sensie spoiwo kulturowe na tyle fundamentalne, że w skutkach silniejsze od sumarycznego wyniku zróżnicowań fizjonomicznych, płciowych, demograficznych bądź ekonomicznych. Systemy te, łączące podobny dla danego obszaru (np. sąsiedztwa kilku państw i/lub narodów) dorobek filozoficzny, naukowy, wzajemnie interferującą sztukę i literaturę, zbieżnie uwikłaną historię, politykę czy relatywnie podobne wzorce zachowań, ujmujące coś więcej aniżeli lokalny pejzaż kulturowy, określa się mianem kręgów cywilizacyjnych (lub kręgów kulturowych). Huntington wyróżnił na tej podstawie dziewięć głównych kręgów kulturowych, do których zaliczył: » krąg zachodni (Kanada i USA, Europa Zachodnia i Centralno-Wschodnia, Wielka Brytania, Skandynawia, a także Australia, Nowa Zelandia oraz znaczna część Oceanii); » krąg prawosławny (Europa Wschodnia, Grecja i Eurazja – w szczególności Rosja i kraje byłego ZSRR); » krąg latynoamerykański (Meksyk i kontynent południowoamerykański); » krąg islamski (Afryka Północna, kraje arabskie oraz azjatyckie, tj. Malezja, Indonezja czy Filipiny); » krąg afrykański (Afryka Południowa i Madagaskar); » krąg hinduistyczny (Indie oraz Nepal); » krąg buddyjski (Mongolia, Tybet, a także kraje leżące na południu Azji kontynentalnej); » krąg chiński (Chiny, Hongkong, Makau i Tajwan oraz Wietnam, Półwysep Koreański czy Singapur); » krąg japoński, najmniejszy spośród kręgów kulturowych (Huntington, 1993). Kontekstem o wysokim stopniu reprezentatywności dla danego kręgu kulturowego, a zarazem będącym nie tyle prostą składową owego systemu czy wypadkową poszczególnych jego elementów, lecz pojemnym, ściśle z nim sprzężonym oraz wzajemnie i emergentnie go zasilającym gruntem ideowym, jest system wierzeń religijnych. Co więcej, charakter owego związku jest na tyle silny, a przez to praktycznie niemożliwy do ostrego rozdzielenia, iż nierzadko pojęcia kręgu cywilizacyjnego oraz domeny religijnej są ze sobą utożsamiane (np. pod postacią określenia „cywilizacja chrześcijańska” lub przeciwstawianej jej, a jednocześnie upraszczanej do postaci dualizmu moralnego, „cywilizacji śmierci” – jako reprezentacji tego, co jest ideowo sprzeczne z dogmatami wiary chrześcijańskiej). System ten, abstrahując w danej chwili od konkretnej wiary, z istoty swej jest podłożem niemal równie uniwersalnym jak krąg kulturowy; odpowiada na fundamentalne potrzeby ludzi, monopolizując całościowy
wymiar bio-psycho-społecznego funkcjonowania człowieka – m.in. zarówno sferę duchową, moralną, aksjologiczną, obyczajową, ustawodawczą, jak i wykonawczą, dyktując metodologię w kwestii sposobów interpretacji rzeczywistości (rywalizując chociażby z językiem naukowym czy filozofią). Oddziałuje na rozrywkę, kulturę czy sztukę, a nawet wpływa na porządek dnia oraz styl żywienia swoich wyznawców. Nic więc dziwnego, że religia w sposób mniej lub bardziej bezpośredni wpływa również na sferę biologiczną i psychiczną człowieka, zawiera własne stanowisko dotyczące pojęcia normy, definicji zdrowia, koncepcji wartości oraz tego, co jest słuszne, a co potępiane i tabu. Dysponując przy tym określonym wachlarzem sankcji (od społecznych po sakralne, a nawet cywilno-prawne) oraz swoistą macierzą ideową − służącą transmisji kodów kulturowych − zwaną tradycją, konsekwentnie te założenia rozlicza.
1.6.1. Seksualność w kulturze arabskiej Kultura arabska, obejmująca w głównej mierze najważniejsze nurty ortodoksyjne islamu (jak sunnizm, szyizm oraz charydżyzm), opiera się silnie w kwestii postawy wobec seksualności na trzech zasadniczych fundamentach (Lew-Starowicz, 1990), wywodzących się ze światopoglądu religijnego, do których to dogmatów należą: ▼ Postawa wobec seksualności samego Mahometa Dla wyznawców islamu życie i wypowiedzi świętego proroka oraz założyciela kalifatu arabsko-muzułmańskiego, zawierające się w hadisach (tradycyjnych przekazach dotyczących wypowiedzi i sposobów postępowania Mahometa w różnych sytuacjach życiowych) oraz Koranie, mają duże znaczenie w kreowaniu postaw wobec seksualności. Zgodnie z przekazami, Mahomet miał pozytywne nastawienie do seksu, akceptował stosunek przerywany (coitus interruptus); sam utrzymywał relacje małżeńskie zarówno o charakterze monogamicznym (ze starszą od siebie Khadijah – aż do jej śmierci), jak i z wieloma kobietami jednocześnie (również ze znacznie młodszymi od siebie) w ramach związku poligamicznego – w sumie miał ich trzynaście; pochodzących z różnych plemion, wyznań oraz rodów, przy czym dwa małżeństwa nie zostały zwieńczone podjęciem współżycia. Przypisuje się mu między innymi poetyckie stwierdzenie, że: „akt seksualny koi duszę, wzmacnia wolę, rozjaśnia umysł, oddala choroby, zapobiega obłędowi, krzepi ciało”. ▼ Dogmaty zawarte w Koranie – świętej księdze islamu Z lektury Koranu (podstawy prawodawstwa i obyczajowości) wynika, że zachęca on do aktywności seksualnej („nie wzbraniajcie sobie przyjemności, które Allach uznał za godziwe”), i który traktuje seks jako dobro oraz wartość. Co więcej, w muzułmańskiej wizji raju seks również ma duże znaczenie, stanowiąc przedmiot jednej z nagród
gorliwego wyznawcy („Będą tam hurysy[2] o wielkich oczach, podobne do perły ukrytej – w nagrodę za to, co czynili” [Koran 56:22–24], których to liczbę określa się zwyczajowo, według tradycji islamskiej za jednym z hadisów, na 72 żony). Koran, podobnie jak wszystkie tzw. wyznania abrahamowe (judaizm, chrześcijaństwo i islam), bardzo negatywnie odnosi się do homoseksualizmu (rozumianego współcześnie jako orientacja seksualna), homoseksualistów oraz do incydentalnych aktów płciowych zachodzących pomiędzy mężczyznami. ▼ Teologia islamska W odróżnieniu od innych największych religii monoteistycznych, w dziełach teologów i komentatorów islamskich dominuje pozytywna postawa wobec seksu, traktowanie aktu seksualnego jako cnoty, a także mówienie wprost i ciepło na jego temat. Duchowni zalecają między innymi grę wstępną przed podjęciem się właściwego zbliżenia płciowego i staranie o doprowadzenie kobiety do orgazmu, akceptując przy tym wiele zróżnicowanych technik oraz pozycji seksualnych – również przy użyciu rąk. Sferą nietykalną (tabu), a zarazem obiektem negatywnego ustosunkowania jest tu jednak seks analny (bez względu na płeć i orientację seksualną partnerów). Warto pamiętać, że to właśnie dzięki postawie znawców teologii, wraz z postępującym na Bliskim Wschodzie rozwojem medycyny, zostały zaakceptowane i wprowadzone w obieg nowoczesne leki pomocne w terapii zaburzeń erekcji. Seksuologia w krajach islamu nastawiona jest głównie na upowszechnianie wiedzy o przyczynach i objawach zaburzeń seksualnych, a także na ich leczenie. Natomiast pojęcie zdrowia seksualnego sprowadza się w tym kręgu kulturowym do sprawności seksualnej, umożliwiającej partnerom udane życie seksualne, utożsamiane między innymi z zachowaną zdolnością do prokreacji, czyli spełniania obowiązków małżeńskich. Takie stanowisko wynika bezpośrednio z faktu, że aktywność seksualna dozwolona jest wyłącznie w małżeństwie i stanowi głównie funkcję społeczną, a nie indywidualną – przez co rozumie się, że życie seksualne musi być zgodne z nakazami moralno-obyczajowymi religii i ograniczać się do takich aspektów seksualności, które są przez islam akceptowane. Przyjmuje się także, iż udane życie seksualne małżonków, dzięki odczuwaniu przez nich rozkoszy płciowej, ma skłaniać wiernych do refleksji nad tym, że rozkosz ta jest jedynie przedsmakiem raju: doskonałego i wiecznego uniesienia (nie tylko w rozumieniu duchowym, lecz całkiem dosłownym), do którego – niejako poprzez ziemską zachętę – warto dążyć za życia, zarówno myślą, jak i postępowaniem (The PanArab for Sexual Medicine, 1998).
1.6.2. Zdrowie seksualne w kulturze chińskiej Pojęcie zdrowia seksualnego w kulturze chińskiej również opiera się na pewnych
założeniach fundamentalnych, czerpiących między innymi z takich starożytnych tradycji filozoficzno-religijnych, jak taoizm, konfucjanizm oraz buddyzm (Lew-Starowicz i Pomykało, 2011), obejmując chiński krąg cywilizacyjny oraz częściowo kraje hinduistyczne. W pewnym zakresie wpływy chińskie odcisnęły swe piętno także na kulturze japońskiej oraz na tradycyjnej japońskiej religii shinto–. Owymi naczelnymi paradygmatami w tym ujęciu są kolejno: » Teoria dwóch pierwiastków – yin i yang. Koncepcja ta, mając oddawać istotę dualizmu i równowagi panującej w przyrodzie, wyjaśnia złożoność oraz bogactwo świata, a także aspektów obejmujących ludzki świat płci. Yin to według założeń teorii pierwiastek żeński, kojarzony z ciemnością, wilgocią i zimnem, jak również z pasywnością (biernością) przypisywaną kobietom. Yang to z kolei pierwiastek męski, kojarzony z suchością, światłem, ciepłem oraz aktywnością. Równowaga między tymi dwoma pierwiastkami ma charakter dynamiczny i nieustannie się zmienia, obejmując cały wszechświat, przyrodę oraz ciało człowieka, zaś jej symbolem jest słynne koło Taijitu (dobrze reprezentujące ową fluentną dychotomię). W Księdze Przemian (Yìjīng), datowanej na okres pomiędzy X a IV wiekiem p.n.e., stosunek płciowy kobiety i mężczyzny określany jest właśnie jako wymiana pierwiastków yin i yang. W grobowcu z epoki Han, zbudowanym w 168 roku p.n.e., odkryto najwcześniejsze znane teksty poświęcone seksuologii. W manuskrypcie pod tytułem Dziesięć pytań (Shiwen) znajdują się między innymi rady dotyczące wzmacniania tych pierwiastków oraz sprawności seksualnej poprzez dietę pobudzającą yin, rozmyślne powstrzymywanie wytrysku czy też specjalne ćwiczenia oddechowe (Qigong), służące wzmacnianiu nasienia. Inną z zalecanych technik seksualnych jest także uspokajanie emocji i koncentracja przed kontaktem płciowym. Stosowanie się do tych porad oraz samo podejmowanie życia płciowego ma bezpośrednio skutkować przedłużeniem życia. » Stwierdzenie, że nasienie jest „życiodajnym eliksirem”, który należy oszczędzać. Zgodnie z tym założeniem trwonienie nasienia prowadzi do chorób i skrócenia życia. Teksty na ten temat powstały już w I wieku n.e. (Kronika dynastii Han, rozdz. Yiwen zhi). Następstwem tego stwierdzenia było zaś zalecanie częstych kontaktów seksualnych z osiąganiem orgazmu przez mężczyznę, lecz bez wytrysku nasienia. Tao Hongjing, w dziele napisanym w VI wieku naszej ery, zaleca mężczyznom wytryski najwyżej do dwóch razy w miesiącu, co pomoże im osiągnąć wiek nawet 120 lat! » Teoria siedmiu szkód i ośmiu korzyści. Została opracowana w dziele pod tytułem Najwyższe dao świata, powstałym w bliżej nieokreślonym czasie przed naszą erą. Wspomnianymi korzyściami (rozumianymi bardziej jako cnoty i wskazania), wspomagającymi życie seksualne, są tutaj m.in. kontrolowanie wytrysków nasienia, rozwijanie wiedzy o życiu seksualnym, wybieranie odpowiedniego czasu dla aktywności seksualnej, właściwa dieta, magazynowanie nasienia czy zapobieganie zaburzeniom erekcji. Do szkód (czy też przeciwwskazań) zaliczano natomiast:
chorobę i ból występujące w trakcie stosunku, pocenie się w trakcie jego przebiegu, zbyt częste uprawianie seksu, uleganie namiętności, pośpiech w trakcie współżycia oraz zmuszanie kobiety do seksu. » Cele aktywności seksualnej: prokreacja, przyjemność i zdrowie. Udanemu życiu seksualnemu, w zgodzie z tym założeniem, sprzyjają takie elementy, jak równouprawnienie w sferze seksu, staranne przygotowywanie się do odbycia stosunku, przedłużanie czasu trwania stosunku i wzmacnianie doznań z niego płynących, czułość okazywana kochankowi lub kochance po stosunku, wymiana „soków” pomiędzy partnerami, a także sztuka umiejętnego oddychania w trakcie zbliżenia płciowego. Oprócz tego w kulturze chińskiej można wyodrębnić też trzy główne światopoglądy, które reprezentują zasadniczo odmienne postawy wobec seksu, a zatem i wobec zdrowia seksualnego (Lew-Starowicz, 1987). Taoizm (rozprzestrzeniony głównie w populacji chińskiej w Azji PołudniowoWschodniej) jest jedną z najpozytywniej nastawionych do sfery seksu religii (filozofii) świata. Na podstawie powyżej wymienionych fundamentów propaguje on równowagę pomiędzy yin i yang, przedłużaną sztukę miłosną (zgodnie z ideą „tysięcy miłosnych pchnięć”), orgazm bez wytrysku, przekazywanie sobie przez partnerów „energii seksualnej” (mającej znaczenie prozdrowotne w kontaktach seksualnych, zaś pobieranej z ust, piersi i narządów płciowych partnera). Taoizm stworzył również piękną terminologię anatomii i fizjologii seksualnej w oparciu o opisy zaczerpnięte ze świata przyrody (np. mały strumyk, dno doliny). W licznych traktatach sztuki miłosnej i edukacji seksualnej kultywowanych przez drogę Tao, stulecia przed powstaniem medycyny seksualnej na Zachodzie, znajdują się między innymi metody przeciwdziałania zaburzeniom erekcji (tj. seks oralny, idea „miękkiego wejścia” czy zaciskanie nasady członka przez partnerkę) oraz wytryskom przedwczesnym (tj. zmienne tempo i głębokość ruchów frykcyjnych lub kontrolowanie oddechu) (LewStarowicz, 1990). Konfucjanizm (dominujący w Chinach kontynentalnych) reprezentuje dystans wobec seksu, wprowadza tabu nagości, krzewi antyfeminizm, zasadę separacji płci, panowania nad emocjami (a zatem również nad pożądaniem) i podporządkowania jednostki rodzinie – tej zaś państwu. Władze Chin kontynentalnych narzucają obywatelom wiek zawierania małżeństw, antykoncepcję, limity odnośnie do możliwości posiadania dzieci (współcześnie Komunistyczna Partia Chin zniosła tzw. politykę jednego dziecka i, w celu zapobieżenia przewidywanemu wyhamowaniu demograficznemu, komitet przywódczy partii zezwolił, aby od 1 stycznia 2016 r. Chińczycy mogli starać się maksymalnie już o dwójkę dzieci; Burkitt, 2015a; 2015b), ponadto są negatywnie nastawione wobec seksu przedmałżeńskiego, zjawiska pornografii i prostytucji, a także nowoczesnej edukacji seksualnej.
Buddyzm, jako trzeci światopogląd dominujący w kulturze chińskiej, głosi w zakresie seksualności i zdrowia seksualnego zasadę umiaru (wypośrodkowaną pomiędzy liberalizmem taoistycznym a konserwatyzmem konfucjańskim), dystansu oraz wyzwolenia się od żądz i niesprawiania swoim postępowaniem cierpienia innym istotom żyjącym. W ostatnich latach w Chinach ujawnia się rosnące zainteresowanie zdrowiem seksualnym, szczególnie kobiet (Tsung-Yi, 1995). W 2007 roku naukowcy z Hongkongu opublikowali raport poświęcony obrazowi seksualności kobiet w Chinach po 1980 roku (Bhugra i Bhui, 2007). Wydzielili w nim cztery etapy zainteresowań tą problematyką: » etap I – do 1980 roku (obejmujący okres rewolucji kulturalnej), w którym nie było publikacji i badań na ten temat, » etap II – gdy kobieta przedstawiana była w publikacjach jako uosobienie emocjonalności i niewinności, » etap III – uwzględniający rozwój seksuologii społecznej, w którym to kobieta jest przedstawiana jako źródło problemów i przestępstw, » etap IV – na jaki przypadają modne badania nad seksualnością kobiet, w których są one przedstawiane w formie zróżnicowanej zarówno jako ofiary molestowania, walczące feministki, jednostki aseksualne, jak i wyemancypowane seksualnie lub używające seksu do zdobycia partnera. W dużym uproszczeniu model zdrowia seksualnego w kulturze chińskiej obejmuje takie elementy, jak harmonia z naturą, zasada równowagi między pierwiastkiem yin i yang, sztuka panowania nad emocjami, zasada dobrego krążenia energii, jak również traktowanie nasienia jako źródła życiodajnej energii, wpływającej korzystnie na stan zdrowia oraz na zachowanie długowieczności organizmu. Podejmowane działania prozdrowotne − skupione na sferze seksualnej − obejmują zalecenia odnośnie do: profilaktyki, praktykowania aktywności ruchowej, dbania o właściwe odżywianie się i poszukiwania mądrości, którym to wskazaniom towarzyszy nadrzędna idea prymatu społeczeństwa nad prawami jednostki. Badania epidemiologiczne przeprowadzone w Chinach przez naukowców ujawniają, że odsetek zaburzeń seksualnych w populacji oraz ich typ jest podobny jak w innych krajach Azji. Podobne są również czynniki ryzyka, np. zaburzeń erekcji (zalicza się do nich palenie papierosów, nadwagę, nadciśnienie czy cukrzycę). Z kolei badania poświęcone leczeniu zaburzeń seksualnych wskazują, że szczególnie popularne w Chinach są dwie szkoły terapeutyczne. Jedna obejmuje stosowanie nowoczesnych leków (np. inhibitorów 5-PDE), natomiast druga − metod tradycyjnej medycyny chińskiej (np. afrodyzjaków, akupunktury, akupresury i masażu). Naukowcy chińscy na międzynarodowych kongresach seksuologicznych prezentują wyniki badań stwierdzające zbliżoną skuteczność obu wymienionych szkół leczenia.
Specyfika pojęcia zdrowia seksualnego w kulturze chińskiej wiąże się również z występowaniem w populacji Chińczyków zaburzeń seksualnych uwarunkowanych ściśle kulturowo. Najlepszym tego przykładem jest zespół koro (z języka malajskiego), dosłownie: „głowa żółwia”, czyli zespół panicznego lęku powstającego w wyniku nieuzasadnionego przekonania, że członek jest „wciągany” w głąb brzucha. Ponieważ zaś narządy płciowe i nasienie są postrzegane w tej kulturze jako uosobienie życia, syndrom zanikającego penisa rodzi w konsekwencji silny lęk przed śmiercią. Zaburzenie to niekiedy przyjmuje charakter epidemii, tak jak to miało miejsce w 1967 roku w Singapurze, tuż po ukazaniu się w lokalnej gazecie artykułu informującego, iż chorobę tę wywołuje prawdopodobnie mięso świń z nielegalnego uboju. W rezultacie tego zdarzenia następnego dnia do szpitali zgłosiło się z objawami zespołu koro 536 mężczyzn i 15 kobiet. W leczeniu tego zespołu część chorych ucieka się do własnych, chałupniczych metod (jak np. podwieszanie do członka ciężarków, przytrzymywanie prącia pałeczkami z bambusa lub, najbardziej drastyczne, dokonywanie głębokich samookaleczeń w celu dotarcia do ukrytej w brzuchu części członka – zapewne z zamiarem rozpaczliwego wydobycia go stamtąd). Wielu Chińczyków korzysta także z metod tradycyjnej chińskiej medycyny (np. zmieniając dietę w celu osłabienia pierwiastka żeńskiego – yin i wzmocnienia pierwiastka męskiego – yang) lub z nowoczesnej medycyny (np. iniekcja glukonianiu wapnia), leków przeciwlękowych i usług psychoterapeutycznych.
1.6.3. Seksualność w chrześcijaństwie W przypadku chrześcijaństwa sprawa jest o tyle bardziej skomplikowana, że obejmuje ono dwa wielkie kręgi kulturowe – zachodni (tzn. północnoamerykański, australijski i zachodnioeuropejski) oraz prawosławny (rosyjski, wschodnioeuropejski i grecki), a także, z racji schizmy w kościele (zachodni obrządek rzymskokatolicki oraz wschodni obrządek greckokatolicki) i liczne ruchy reformatorskie w ramach samej wspólnoty katolickiej, dzieli się zarówno na wyznania – w różnym stopniu – bardziej pragmatyczne oraz bardziej liberalne od rdzennego nurtu (i będące kolejnymi odłamami protestantyzmu, tj. anglikanizm, luteranizm, ewangelicyzm, baptyzm, metodyzm itp.), jak i wyznania tradycyjnie będące bardziej ortodoksyjnymi odmianami tej religii (tj. katolicyzm i prawosławie). Pomimo jednak wewnętrznych podziałów w chrześcijaństwie jako takim można zauważyć dwa wiodące nurty postaw wobec ludzkiego ciała, seksualności oraz poglądów na temat zróżnicowania płciowego (Lew-Starowicz, 1990): ■ Życzliwość wobec życia intymnego i cielesności. Stosowne zapisy znajdują się już w Starym Testamencie, a w większym stopniu także w Nowym Testamencie –
a konkretniej w Ewangeliach (czyli opisach życia i nauk Chrystusa). Nakreślono w nich zupełnie nową, jak na owe czasy, koncepcję związku małżeńskiego – opartą m.in. na wszechstronnej więzi etyczno-psychologiczno-biologicznej. Ujawniono przy tym, dość niezwykłą wśród ówczesnych, postawę szacunku wobec kobiet, które były według Biblii pierwszymi świadkami zmartwychwstania i uważnymi słuchaczkami nauk Chrystusa (np. Samarytanka przy studni). Akceptująca postawa Chrystusa wobec Marii Magdaleny – nierządnicy – jest wręcz rewolucyjna, zaś szczególna pozycja jego matki – Marii – już na początku rozwoju chrześcijaństwa powodowała wzrost znaczenia roli kobiety. Nurt owej życzliwości spotykamy później w nauczaniu i działalności wielu autorytetów religijnych oraz świętych (m.in. Klemensa z Aleksandrii, Jana Chryzostoma, Alberta Wielkiego, Franciszka Salezego). Początkowo stanowisko to było jednak raczej marginalne, pozostające na uboczu, dopiero II Sobór Watykański i nauki papieży Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła II oraz rozwój tzw. teologii ciała przezwyciężyły wpływy manicheizmu w Kościele katolickim i silniej ugruntowały tę postawę. ■ Rygoryzm oraz kierunek antyfeministyczny. Drugi nurt, również obecny w chrześcijaństwie, ujawnia natomiast ambiwalencję lub wręcz ukrytą niechęć wobec ciała, seksualności oraz płci innej niż męska. Jego geneza sięga swymi korzeniami aż do nauk św. Pawła i dominuje we wczesnym chrześcijaństwie. Stan ten wynika z wpływów gnostycznych, różnych kierunków antycznej filozofii greckiej oraz z koncepcji dualizmu zaczerpniętej z kultury orientalnej. W zasadzie nurt ten był najważniejszą tendencją jeszcze do czasów II Soboru Watykańskiego, czyli aż do XX wieku. Najogólniej postawy chrześcijaństwa wobec kwestii płciowości oraz seksu można sprowadzić do kilku uniwersalnych norm i wartości, stanowiących fundamentalne założenia tego podejścia. Zalicza się do nich takie stanowiska, jak: » wysoka ranga dziewictwa, cnoty czystości i ascezy seksualnej (jako form odrzucenia zwodniczych pokus cielesnych); » wysoki status małżeństwa, podniesionego do rangi sakramentu (jednak, w zgodzie z lekturą Biblii, niemuszącego oznaczać wcale związku dobrowolnego ani przypieczętowania relacji pomiędzy osobami o równym statusie cywilnym – czyli mogącego być zawartym np. pomiędzy panem a niewolnicą lub żołnierzem oraz kobietą pojmaną w trakcie walk); » zakaz masturbacji (wywodzący się z biblijnej przypowieści o Onanie, który unikając wypełnienia tradycyjnego zwyczaju lewiratu – tzn. przedłużania rodu z poślubioną wdową po zmarłym mężu, zaś w przypadku Onana, po własnym bracie – uprawiał z nią jedynie stosunek przerywany, unikając tym samym zapłodnienia, za co został ukarany przez Boga śmiercią); » zakaz współżycia przed- i pozamałżeńskiego (traktowanego jako grzech ciężki oraz czyn wykraczający poza święty sakrament małżeński);
» odrzucenie homoseksualizmu oraz czynów homoseksualnych między mężczyznami (rozumianych jako grzech ciężki), a także „innych” dewiacji seksualnych; » zakaz przerywania ciąży (traktowany jako grzech ciężki); » równość osobowa kobiety i mężczyzny; » współżycie seksualne tylko w małżeństwie (jako świętym sakramencie), którego celem jest przede wszystkim prokreacja; miłość między małżonkami i wzajemne zaspokajanie swych potrzeb seksualnych (stanowiące podstawę „powinności małżeńskich”). Za podstawowe źródło postaw chrześcijaństwa wobec ciała, płci, seksu, małżeństwa i rodziny uważana jest Biblia (tj. Stary Testament i Nowy Testament). W odróżnieniu od ksiąg określających dogmaty wiary w innych wyznaniach, Biblia dostarcza także wielu materiałów poświęconych konkretnie opisowi miłości, piękna, przyjaźni czy niepożądanego zjawiska uwodzicielstwa. Znajdują się w niej również opisy stworzenia człowieka (przekładające się na zalecenie związku monogamicznego), dzieje jego upadku (dowodzące grzesznej oraz skorej do ulegania pokusom natury ludzkiej, wykorzystywane również niejednokrotnie przeciwko kobietom), nauczania dotyczące sfery seksualnej i płciowości, przykładowe zalecenia, nakazy oraz zakazy, jak również dzieje małżeństw różnych postaci biblijnych. Najwięcej materiału o seksualności i relacjach między kobietą a mężczyzną dostarczają tzw. Księgi Mądrościowe, Ewangelie i Listy św. Pawła Apostoła. Teksty biblijne ujawniają również dość ambiwalentną postawę wobec samych kobiet. Przykładowo: w Starym Testamencie z jednej strony ceni się ich powab, wdzięk oraz urodę, z drugiej jednak – zaleca się kobietom skromność w ubiorze i przestrzega jednocześnie mężczyzn przed uleganiem pokusie, wynikającej z atrakcyjności kobiecej cielesności. Kobiecie przypisuje się również wiele wad, takich jak skłonność do kłótni, odczuwania złości i gniewu, chytre usposobienie, zamiłowanie do plotek, namiętność. To kobieta doprowadziła do grzechu pierworodnego i jest przyczyną zła na Ziemi. Za cnoty, które zaleca się kobietom, uchodzą skromność, prostota, wstrzemięźliwość, pobożność i podporządkowanie się mężczyźnie. W Starym Testamencie opisane są przykłady zarówno pozytywnych postaci kobiecych (Judyta, Sara, Estera, Rebeka), jak i negatywnych (Dalila, Jezabel, nierządnice, swarliwe i złe żony). Samego Chrystusa, jak już wspomniano, cechuje życzliwa postawa wobec kobiet: chętnie je odwiedza, bezinteresownie przyjaźni się z nimi, wręcz je kocha, wybaczając im grzechy, lecząc ich dzieci lub pocieszając. Można nawet powiedzieć, że traktuje je równorzędnie z mężczyznami, wykładając im swoje najważniejsze nauki oraz czyniąc z nich pierwsze świadkinie zmartwychwstania. Samo małżeństwo, zgodnie z tekstami biblijnymi, stanowi błogosławieństwo jako boskie z pochodzenia. Jest ono nierozerwalnym sakramentem (w przeciwieństwie do islamu), ważniejszym nawet niż pokrewieństwo z własnymi rodzicami, w którym powinno się cenić obustronną wierność międzypartnerską (pod postacią związku monogamicznego). Celem małżeństwa jest prokreacja oraz wzajemna miłość i dawanie
sobie radości (choćby z faktu samego w nim trwania). Tym sposobem małżonkowie tworzą zespoloną jedność i wspólnotę duchową, dlatego też powinni się dozgonnie kochać („na śmierć i życie”, „w zdrowiu czy chorobie”), wzajemnie sobie pomagać oraz tworzyć więź seksualną – jednakże więź wolną od egoizmu, ponieważ nie można rozporządzać własnym ciałem, jako że należy ono do osoby współmałżonka. Biblia wielokrotnie podkreśla zalety małżeństwa i płynącą z niego radość. Zaleca odpowiednie postępowanie dla żon i mężów, męża wskazując na osobę dominującą w takim związku (stąd między innymi utrwaliło się określenie „głowy rodziny”).
1.7. Dyskryminacja, stygmatyzacja i ich związki ze zdrowiem psychicznym Jedną z cech literatury dotyczącej związków pomiędzy dyskryminacją a kondycją psychiczną, czy to jednostek, czy też grup populacyjnych, jest niejednoznaczność terminologiczna oraz niezgodność autorów co do samej definicji „dyskryminacji” (Paradies, 2006). W różnych pracach stosuje się zamiennie terminy „uprzedzenie” i „dyskryminacja”, podczas gdy jednocześnie pytania badawcze odnoszą się wyłącznie do zjawiska dyskryminacji. Jedną z pierwszych definicji „uprzedzenia” przedstawił Allport w swojej pracy The nature of prejudice, opublikowanej w 1954 roku. Autor ten definiuje uprzedzenie jako „antypatię opartą na błędnej i sztywnej generalizacji, która może być wyrażana lub odczuwana, skierowana wobec grupy jako całości albo w stosunku do indywidualnych osób, spowodowana ich przynależnością do danej grupy” (Allport, 1979). Dovidio i współpracownicy określają zaś uprzedzenie jako „postawę na poziomie jednostki (subiektywnie negatywną lub pozytywną) wobec grup i ich członków, która stwarza i podtrzymuje hierarchiczny status zależności pomiędzy grupami” (Dovidio i wsp., 2010). Dalej także jako: „zestaw cech postrzeganych w celu odzwierciedlenia istoty grupy, przekonania o charakterystyce i cechach grupy oraz jej członków, które kształtują sposób myślenia ludzi o grupie i ich odpowiedź na nią” (Dovidio i wsp., 2010). Natom ias t dyskryminacja rozumiana jest przez tego autora jako stronnicze zachowanie, które nie tylko zawiera w sobie działanie zmierzające do krzywdzenia i działania na niekorzyść innej grupy, ale również niesprawiedliwie faworyzuje grupę oprawcy (Dovidio i wsp., 2010). Zatem można dyskryminację rozumieć również jako niesprawiedliwe traktowanie, motywowane cechami indentyfikacyjnymi lub faktem, że jednostka należy do specyficznej grupy. Początkowe badania epidemiologiczne, badające wpływ zjawiska dyskryminacji na kondycję zdrowotną i zachowanie, dotyczyły głównie populacji Afroamerykanów w różnym kontekście społecznym w Stanach Zjednoczonych. Szczególną uwagę poświęcały jednak wpływowi dyskryminacji na
zdrowie psychiczne oraz spożywanie (nadużywanie) alkoholu i wyrobów tytoniowych (Williams i Mohammed, 2009). W ostatnim czasie nastąpiło także zwiększenie zainteresowania, a tym samym prowadzonych badań, obejmujących inne populacje, w tym imigrantów w niektórych krajach europejskich (Pascoe i Smart-Richman, 2009; Williams i Mohammed, 2009). Wraz ze wzrostem liczby doniesień naukowych rozpoczęto rozszerzanie pola zainteresowań o różne inne typy dyskryminacji, nie tylko oparte na czynniku rasy oraz pochodzenia etnicznego. Dotyczyło to zachowań dyskryminacyjnych, m.in. wobec osób chorych psychicznie (w szczególności z rozpoznaniem schizofrenii) czy alternatywnych opcji seksualnych (głównie osób o innej orientacji seksualnej, takiej jak homoi biseksualna). Pascoe i Smart-Richman przedstawili koncepcyjny model tłumaczący związek pomiędzy dyskryminacją a efektami zdrowotnymi. Według wspomnianych autorów doświadczenie dyskryminacji może wpływać na zdrowie poprzez trzy główne mechanizmy. Jeden z nich to bezpośredni skutek psychologiczny, prowadzący do wystąpienia takich niekorzystnych zjawisk, jak stany depresyjne, zaburzenia lękowe czy zmniejszenie subiektywnego poczucia dobrostanu. Co warte jest podkreślenia: niekorzystny stan zdrowia psychicznego wpływa w sposób negatywny także na zdrowie somatyczne. Patologiczny wpływ dyskryminacji może być rozpatrywany również poprzez zmiany psychofizjologiczne, jakie wywołuje, włączając w to negatywne stany emocjonalne, podwyższenie wartości ciśnienia tętniczego oraz zwiększenie akcji serca, wzmożoną produkcję hormonów wydzielanych w odpowiedzi na sytuacje stresowe (m.in. kortyzolu). Trzecim mechanizmem jest sposób, w jaki doświadczenie dyskryminacji, rozpatrywanej jako stan permanentnego stresu, wpływa na wybór przez jednostkę zachowań, które w jednoznacznie negatywny sposób oddziałują na jej stan zdrowia lub redukcję konstruktywnych postaw prozdrowotnych (Pascoe i SmartRichman, 2009). Biorąc pod uwagę przewlekłość narażenia na postawy dyskryminacyjne, które często są permanentne lub powtarzające się, może to prowadzić do fizycznego przeciążenia organizmu. Wspomniane już preferowanie takich zachowań, które negatywnie wpływają na ogólny stan zdrowia jednostki, można traktować jako strategię zdecydowanie niekonstruktywnego radzenia sobie z tym zjawiskiem (Williams i Mohammed, 2009). Istnieją dowody, płynące z badań naukowych, dotyczące dodatniej korelacji pomiędzy doświadczaniem dyskryminacji a nadmiernym spożywaniem alkoholu, paleniem tytoniu czy nadużywaniem substancji psychoaktywnych (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Przemawiają one za normotymiczną hipotezą prób redukowania przez badanych lęku oraz negatywnego napięcia emocjonalnego, związanego z dyskryminacją lub jej oczekiwaniem ze strony innych, za pomocą środków uzależniających. W literaturze przedmiotu zwraca się uwagę na fakt, że związek pomiędzy doświadczaniem dyskryminacji a negatywnym wpływem na zdrowie psychiczne może
być modyfikowany również przez inne, bardziej konstruktywne czynniki. Zalicza się do nich m.in. wsparcie społeczne lub rodzinne, osobiste strategie radzenia sobie ze stresem czy identyfikację z grupą innych wykluczonych (Pascoe i Smart-Richman, 2009; Williams i Mohammed, 2009). Przykładowo dostępność oraz pomoc ze strony przyjaciół czy członków rodziny, którym można powiedzieć o doświadczanej dyskryminacji, może odbudować pewność siebie jednostki i tym samym chronić ją przed negatywnymi skutkami psychicznymi, odbijającymi się między innymi na sferze afektywnej (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Podobnie wykazano, że strategie radzenia sobie ze stresem polegające na konfrontacji ze sprawcą czy aktywnym poszukiwaniu wsparcia społecznego, mogą minimalizować destrukcyjny wpływ dyskryminacji na zdrowie psychiczne (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Jednocześnie zwraca się uwagę, że strategie te są pomocne i efektywne jedynie w przypadku mniej intensywnych wydarzeń (Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman, 2009). Wspomniana przez badaczy silna identyfikacja czy też powiązanie z grupą może z jednej strony, przez wzmacniający skutek wzajemnej solidaryzacji, zmniejszyć w pewnym stopniu negatywne oddziaływanie piętna dyskryminacji na obraz siebie jako jednostki, z drugiej jednak może prowadzić także do swoistej pozycji „oczekiwania” postaw dyskryminacyjnych, w ramach przyjęcia postawy defensywnej, antycypującej już na wyrost potencjalne zagrożenie, prowadząc tym samym do zwiększonej wrażliwości czy nadmiernego dostrzegania i zgłaszania podobnych doświadczeń (Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman, 2009). Badania opisujące związki i wpływ dyskryminacji na zdrowie jednostki koncentrują się głównie na jej wpływie na zdrowie psychiczne, włączając w to takie efekty, jak lęk, stres psychiczny, schizofrenia, uzależnienia, obniżenie wydajności funkcji poznawczych, jak również dotyczących innych chorób psychicznych bądź zaburzeń zachowania (Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman, 2009). Większość z dostępnych badań wskazuje na silną zależność pomiędzy tymi dwoma zjawiskami (Williams i Williams-Morris, 2000; Williams, Neighbors i Jackson, 2003; Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman, 2009; Williams i Mohammed, 2009). Opisywany związek dyskryminacji i wpływu na zdrowie psychiczne przedstawiany jest jako skorelowany z wymienionymi negatywnymi efektami zdrowotnymi i nie podlega modulacji z wykorzystaniem takich zmiennych, jak płeć, przynależność etniczna czy rasowa (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Jednocześnie zwrócono uwagę na fakt, że powiązanie ze sobą tych dwóch zjawisk jest bardziej złożone i dwukierunkowe, aniżeli wynikałoby to z prostego przełożenia analitycznego z użyciem konwencjonalnej metody. Negatywne efekty dotyczące zdrowia (zwiększone spożywanie alkoholu, tytoniu, nadużywanie substancji psychoaktywnych, ale również, w szerszym kontekście, odrzucanie postaw prozdrowotnych) konsekwentnie i bezpośrednio wynikają z doświadczenia dyskryminacji, szczególnie silnie zaznaczony wpływ obserwowany jest w populacji kobiet (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Przy omawianiu wyników powyżej cytowanych
badań należy jednak zwrócić uwagę, że metodologicznie opierały się one na samoopisowych pytaniach kwestionariuszowych dotyczących doświadczania przez osoby badane niesprawiedliwego traktowania na różnych poziomach oraz w różnych domenach życiowych. Założenia teoretyczne, na których konstruowano użyte kwestionariusze, opierają się zaś na konsekwencjach neuropsychoendokrynologicznych źródeł stresu i strategiach radzenia sobie z nim. Można zatem stwierdzić, iż zostały stworzone nie tylko po to, aby badać samo zjawisko dyskryminacji, czyli specyficznej formy stresu, ale również powiązane konstrukty, takie jak behawioralne czy emocjonalne strategie radzenia sobie z tym doświadczeniem. Drugim ograniczeniem przytaczanych badań jest fakt, że osoby badane, które wypełniały kwestionariusze stanowiące podstawę uzyskanych wyników, traktowano jako zdolne do rozszyfrowania wielopłaszczyznowej natury dyskryminacji. Instrumenty badawcze ignorowały w ten sposób możliwość współistnienia różnych typów dyskryminacji: rasowej (etnicznej), ze względu na płeć bądź na przynależność klasową. Inna trudność w jednoznacznym interpretowaniu i porównywaniu badań różnych autorów wynika też z faktu, że pojęcia dyskryminacji, uprzedzenia czy stereotypizowania są przez nich często pojmowane w dość odmienny sposób. Część autorów dodatkowo stosuje te terminy zamiennie. Nierozerwalnie ze zdrowiem psychicznym powiązane jest także samo zjawisko stygmatyzacji, które wciąż zdaje się być problemem ogólnoświatowym (Sartorius, 2002). Stygmatyzacja może być mianowicie rozpoznawana jako konstrukt socjalny, zaś naznaczanie jednych ludzi, by wyróżniali się na tle innych członków społeczności, ma swoją długą historię. Już w starożytnej Grecji członkowie „splamionych” grup, jak np. niewolnicy czy zdrajcy, byli oznaczani znakiem (tzw. stygmatem) (Hinshaw, 2005). Koncept ten stosowano następnie w różnych okolicznościach, włączając w to nie tylko nawiązanie do działalności kryminalnej czy czynu postrzeganego jako potencjalne zagrożenie epidemiczne, ale również odnośnie do chorych psychicznie (Link i Phelan, 2001). Stygmatyzację można zatem definiować jako pozycję jednostki, która jest zdyskwalifikowana i odseparowana od przywileju pełnej społecznej akceptacji. Ponadto stygmatyzacja postrzegana jest jako sankcjonujący wynik procesu etykietowania, który uwidacznia różnice, nazywa je podrzędnymi, następnie: „obwinia tych, którzy są inni, za ich odmienność i prowadzi do powstania zepsutej tożsamości”. Stygmatyzacja istnieje, kiedy elementy etykietowania, stereotypii, separacji, umniejszania statusu i dyskryminacji występują razem w silnej relacji, kiedy zezwala się tym procesom na zaistnienie w szeregach społecznych (Link i Phelan, 2001). Cztery możliwe wyjaśnienia zjawiska stygmatyzacji osób z zaburzeniami czy chorobami psychicznymi zidentyfikowane w badaniach to: » postrzeganie odmienności jako niebezpieczeństwa (ludzie chorzy, za sprawą niewystarczającej wiedzy na temat ich stanu, pojmowani mogą być jako niebezpieczni, gwałtowni i nieprzewidywalni);
» przypisywanie odpowiedzialności (bazujące na istnieniu ukrytych przekonań dotyczących tego, że chorzy psychicznie sami wybierają sposób, w jaki się zachowują, i tylko samych siebie muszą winić za swoją sytuację, w przypadku zaś wyrządzania ewentualnych szkód czy powodowania strachu u społeczności sami ponoszą winę za taki przejaw, bulwersującego „ludzi normalnych”, lekkomyślnego kaprysu); »
panujące przekonanie, że choroba psychiczna jest przewlekła, ze złym rokowaniem (przez co chorzy powodują u innych ludzi zakłopotanie, ich obecność wiąże się z negatywnymi emocjami, dyskomfortem spowodowanym bezsilnością lub nieumiejętnością zachowania się w ich obecności, przypominają jednocześnie o kruchości ludzkiego życia i zdrowia, a zatem dla własnego dobrego samopoczucia należy ich unikać);
»
dostrzegalne przez otoczenie zachwianie reguł normalnych interakcji społecznych, opartych na konwencjonalnych zasadach społecznych (chorzy psychicznie są bowiem trudni w komunikowaniu się, to zaś powoduje niemożliwe do przewidzenia trudności w stosunkach społecznych oraz ogranicza możliwość wzajemnego zrozumienia swoich potrzeb) (Haywood i Bright, 1997).
Podsumowując: stygmatyzacja chorych psychicznie rozumiana jest jako bycie wobec nich uprzedzonym, co jest szkodliwe dla każdego aspektu ich leczenia, na każdym szczeblu opieki zdrowotnej oraz deprecjonujące ich rolę jako nierozłącznej części społeczeństwa (Hinshaw, 2005). Zachowania dyskryminujące pojawiać się mogą zarówno pod postacią wrogości bądź unikania; działają poprzez związki personalne lub społeczne; przenikają do domu, miejsca pracy, lokalnej społeczności, systemów ochrony zdrowia czy opieki społecznej, co powoduje u dyskryminowanych narastające uczucie wstydu, osłabienia osobistego i społecznego, utrwalenie izolacji, a w konsekwencji niechęć wobec służby ochrony zdrowia (Link i Phelan, 2001; Hinshaw, 2005).
Piśmiennictwo Allman, J.M., Watson, K.K. & Tetreault, N.A. (2005). Intuition and autism: A possible role for Von Economo neurons. Trends in Cognitive Science, 9, 367–373. Allport, G.W. (1979). The Nature of Prejudice. Cambridge: Perseus Books. Armelius, B.A., Gerin, P., & Luborsky, L. (1991). Clinician’s judgment of mental health: An international validation of HSRS. Psychotherapy Research, 1, 31–38. Bhugra, D. & Bhui, K. (2007). Textbook of Cultural Psychiatry. Cambridge University Press. Bircher, J. (2005). Towards a dynamic definition of health and disease. Medicine, Health Care and Philosophy, 8, 335–341. BMA – British Medical Association (2006). Child and Adolescent Mental Health: A guide for health care defining mental health and mental illness professionals. Pozyskano z: www.bma.org.uk/ap.nsf/AttachmentsByTitle/PDFChildAdolescentMentalHealth/$FILE [dostęp: 5.08.2007]. Bojarska, K. i Kowalczyk, R. (2005). Kryteria konieczności interwencji seksuologicznej. W: Skrzypulec, V. (red.). Wstęp do seksuologii, 31–35. Katowice: Wydawnictwo Kwieciński. Burkitt, L. (2015a, 30 października). China abandons ‘One-Child Policy’. The Wall Street Journal. Pozyskano z: http://www.wsj.com/articles/china-abandons-one-child-policy1446116462 [dostęp 8.11.2015]. Burkitt, L. (2015b, 27 grudnia). China delivers on ‘Two-Child Birth Policy’. The Wall Street Journal. Pozyskano z: http://www.wsj.com/articles/china-delivers-on-two-child-birthpolicy-1451215976 [dostęp 27.12.2015]. Czapiński, J. (1992). Psychologia szczęścia. Przegląd badań i zarys teorii cebulowej. Poznań: Wydawnictwo Akademos. Dąbrowski, K. (1985). Zdrowie psychiczne. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Diener, E., Suh, E. M., Lucas, R. E., & Smith, H. L. (1999). Subjective well-being: Three decades of progress. Psychological Bulletin, 125(2), 276–302. Dovidio, J. F., Gaertner, S. L., & Kawakami, K. (2010). Racism. In: Dovidio, J. F., Hewstone, M., Glick, P., & Esses, V. M. (eds.), Handbook of prejudice, stereotyping, and discrimination, 312–327. London: Sage. Etkin, A., Egner, T., & Peraza, D. M. (2006). Resolving emotional conflict: A role for the rostral anterior cingulated cortex in modulating activity in the amygdala. Neuron, 51, 871–882. First, M. B., Pincus, H. A., Levine, J. B., Williams, J. B., Ustun, B., & Peele, R. (2004). Clinical utility as a criterion for revising psychiatric diagnoses. American Journal of Psychiatry, 161(6), 946–954. Grob, G. N. (1995). The Mad Among Us: A history of the care of America’s mentally ill. New York: Simon and Shuster. Haeberle, E. J. (2004). Sexual dysfunctions and their treatment. Magnus Hirschfeld Archive for Sexology. Pozyskano z: http://www.sexology.cjb.net/ Haywood, P., & Bright, J. A. (1997). Stigma and mental illness: A review and critique.
Journal of Mental Health, 6(4), 345–354. Hinshaw, S. P. (2005). The stigmatization of mental illness in children and parents: Developmental issues, family concerns and research needs. Journal of Child Psychology and Psychiatry, 46(7), 714–734. Herrman, H. (2001). The need for mental health promotion. Australian and New Zealand Journal of Psychiatry, 35, 709–715. Hodgson, R., Abbasi, T., & Clarkson, J. (1996). Effective mental health promotion: A literature review. Health Education Journal, 55, 55–74. Horwitz, A. V., & Wakefield, J. C. (2007). The Loss of Sadness: How psychiatry transformed normal sorrow into depressive disorder. Oxford: Oxford University Press (Google books). Huntington, S. P. (1993). The clash of civilizations? Foreign Affairs, 72(3), 22–49. ICD-10 – Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania (2010). Opisy kliniczne i wskazówki diagnostyczne. Kraków–Warszawa: Wydawnictwo Vesalius i IPN. Imieliński, K. (1990). Seksiatria. Tom 1. Warszawa: PWN. Jablensky, A. (2005). Boundaries of mental disorders. Current Opinion in Psychiatry, 18, 653–658. Jahoda, M. (1958). Current Concepts of Positive Mental Health. New York: Basic Books. Kaplan, J. T., & Iacoboni, M. (2006). Getting a grip on the other’s mind: Mirror neurons, intention, understanding and cognitive empathy. Social Neuroscience, 1, 175–183. Kendell, R., & Jablensky, A. (2003). Distinguishing between the validity and utility of psychiatric diagnoses. American Journal of Psychiatry, 160(1), 4–12. Keyes, C. L. M., Shmotkin, D., & Ryff, C. D. (2002). Optimizing well-being: The empirical encounter of two traditions. Journal of Personality and Social Psychology, 82(6), 1007– 1022. Kowalczyk, R. i Bojarska, K. (2010). Kryteria zasadności interwencji seksuologicznej. W: Lew-Starowicz, Z. i Skrzypulec, V. (red.), 62–67. Podstawy seksuologii. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Link, B. G., & Phelan, J. C. (2001). Conceptualising stigma. Annual Review of Sociology, 27, 363–385. Lew-Starowicz, Z. (1987). Seks w kulturach świata. Wrocław: Wydawnictwo Ossolineum. Lew-Starowicz, Z. (1990). Seks w religiach świata. Warszawa: Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych. Lew-Starowicz, Z. i Pomykało, W. (red. nauk.) (2011). Encyklopedia chińskiej wiedzy o seksie i seksuologii. Warszawa: Fundacja Innowacja (polski wydawca). Luborsky, L. (1962). Clinicians’ judgment of mental health: A proposed scale. Archives of General Psychiatry, 7, 407–417. Manderscheid, R. W. (2006). Saving lives and restoring hope. Journal of Behavioral Health, 26(9), 58–59. Menninger, W. C. (1967). A psychiatrist for a troubled world: Selected papers of William C. Menninger, M.D. New York: Viking Press. Mrazek, P. J., & Haggerty, R. J. (1994). New directions in definitions. In: Mrazek, P. J. & Haggerty, R. J. (eds.). Reducing Risks for Mental Disorders: Frontiers for Preventive
Intervention Research. Washington DC: Institute of Medicine, National Academy Press, 19–29. Murray, C. J. L., & Lopez, A. D. (1996). The global burden of diseases: A comprehensive assessment of mortality and disability from diseases, injuries and risk factors in 1990 and projected to 2020. Boston: Harvard School of Public Health, WHO and World Bank. Paradies, Y. (2006). A systematic review of empirical research on self-reported racism and health. International Journal of Epidemiology, 35, 888–901. Pascoe, E. A., & Smart-Richman, L. (2009). Perceived discrimination and health: A metaanalytic review. Psychological Bulletin, 135, 531–554. Peterson, C., & Seligman, M. E. P. (2004). Character Strengths and Virtues. New York: Oxford University Press. Pierre, J. M. (2008). Deconstructing schizophrenia for DSM-5: Challenges for clinical and research agendas. Clinical Schizophrenia & Related Psychoses, 2, 166–174. Pressman, S. D., & Cohen, S. (2005). Does positive affect influence health? Psychological Bulletin, 131(6), 925–971. Pużyński, S. (red.) (1993). Leksykon psychiatrii. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich. Rizzolatti, G. (2005). The mirror neuron system and its function in humans. Journal of Anatomy and Embryology, 210, 419–421. Ryff, C. D., Singer, B. (1998). The contours of positive human health. Psychological Inquiry, 9(1), 1–28. Sartorius, N. (2002). Iatrogenic stigma of mental illness. British Medical Journal, 324, 1470–1471. Sartorius, N. (1998). Universal strategies for the prevention of mental illness and the promotion of mental health. In: Jenkins, R. & Ustün, T. B. (eds.). Preventing mental illness: Mental health promotion in primary care. Chichester: John Wiley and Sons, 61– 67. Secker, J. (1998). Current conceptualizations of mental health and mental health promotion. Health Education Research, 13, 57–66. Seligman, M. E. P., & Csikszentmihalyi, M. (2000). Positive psychology. American Psychologist, 55, 5–14. The PanArab for Sexual Medicine (1998). Materiał z konferencji w Kairze. Tsung-Yi, L. (1995). Chinese Societes and Mental Health. Hong Kong: Oxford University Press. Urry, H. L., Nitschke, J. B., Dolski, I., Jackson, D. C., Dalton, K. M., Mueller, C. J., et al. (2004). Making a life worth living: Neural correlates of well-being. Psychological Science, 15(6), 367–372. Vaillant, G. (2012). Positive mental health: Is there a cross-cultural definition? World Psychiatry, 11, 93–99. van Reekum, C. M., Urry, H. L., Johnstone, T., Thurow, M. E., Frye, C. J., Jackson, C. A., et al. (2007). Individual differences in amygdala and ventromedial prefrontal cortex activity are associated with evaluation speed and psychological well-being. Journal of Cognitive
Neuroscience, 19(2), 237–248. Wakefield, J. C. (1997). Diagnosing DSM-IV – Part I: DSM-IV and the concept of disorder. Behaviour Research and Therapy, 35(7), 633–649. Wakefield, J. C. (2007). The concept of mental disorder: Diagnostic implications of the harmful dysfunction analysis. World Psychiatry, 6(3), 149–156. Westen, D., Blagou, P. S., & Harenski, K. (2006). Neural bases of motivated reasoning: An fMRI study of emotional constraints on partisan political judgments in the 2004 U.S. Presidential Election. Journal of Cognitive Neuroscience, 18, 1947–1958. WAS – World Association for Sexual Health (2014). Declaration of Sexual Rights Pozyskano z: http://www.worldsexology.org/resources/declaration-of-sexual-rights/ WHO – World Health Organization (2011). Commission on social determinants of health – Final report. Pozyskano z: http://www.who.int/social_determinants/thecommission/finalreport/en/index.html WHO – World Health Organization (1986). Ottawa charter for health promotion. Geneva. WHO – World Health Organization (1948). Preamble to the constitution of the World Health Organization as adopted by the International Health Conference. New York, 19– 22 (June, 1946); signed on 22 July 1946 by the representatives of 61 States (Official Records of the World Health Organization, 2, 10) and entered into force on 7 April 1948. WHO – World Health Organization (2004). Promoting mental health: Concepts, emerging evidence, practice: Summary report. Geneva. Williams, D. R., & Mohammed, S. A. (2009). Discrimination and racial disparities in health: Evidence and needed research. Journal of Behavioral Medicine, 32, 20–47. Williams, D. R., Neighbors, H. W., & Jackson, J. S. (2003). Racial/ethnic discrimination and health: Findings from community studies. American Journal of Public Health, 93, 200– 208. Williams, D. R., & Williams-Morris, R. (2000). Racism and mental health: The African American experience. Ethnicity & Health, 5, 243–268. World Association for Sexology General Assembly (1999). Universal Declaration of Sexual Rights, Hong Kong, 26.08.1999.
Przypisy [1] Tłumaczenie: Michalina Skibicka. Korekta i weryfikacja: dr Agata Loewe. Niniejszy dokument jest oficjalnym tłumaczeniem Deklaracji Praw Seksualnych Człowieka. W celach prawnych oraz w celach szczegółowych zalecane jest zapoznanie się z tekstem oryginalnym w języku angielskim, który stanowi tekst nadrzędny względem niniejszego dokumentu. Tekst oryginalny dostępny jest pod adresem: http://www.worldsexology.org/resources/declaration-of-sexual-rights/ [2] Dziewice (arab.).
2 Fenomen orientacji seksualnej i jego korelaty – (Dez) orientacje seksualne Maria M. Pawłowska
Gore Vidal, popularny amerykański pisarz, został kiedyś spytany, czy miałby ambicję zostać pierwszym gejowskim prezydentem Stanów Zjednoczonych (Teeman, 2014). Vidal, który już wcześniej stwierdził, że nie ma homoseksualistów, tylko akty homoseksualne (Vidal, 1993), odpowiedział, że nie wierzy w tak jednoznaczne określenia jak „gej” – i że gdyby miał zamieszkać w Białym Domu, postarałby się o żonę i trójkę dzieci. Vidal, ikona ruchu gejowskiego w Stanach Zjednoczonych, był ponad pięćdziesiąt lat w związku z jednym mężczyzną, ale myśląc w kontekście kariery politycznej, widział siebie w heteronormatywnym układzie. * * * M. ma wykształcenie wyższe i jest pracownicą międzynarodowej korporacji w dużym polskim mieście. Dłuższe związki miała wyłącznie z kobietami, kontakt seksualny z mężczyzną przydarzył się jej tylko raz. Niemniej nie chce się określać jako lesbijka ani tym bardziej jako homoseksualna kobieta. Próbowała również, nieskutecznie, zrobić coming out przed rodzicami, ale ci nie są w stanie zaakceptować jej długoletniego związku z partnerką.
2.1. Wprowadzenie
Powyższe przykłady mogą być postrzegane bardziej jako opowieści o tożsamości (Szamalek, 2014) niż o orientacji płciowej sensu stricto, ale doskonale ilustrują pewien problem. To, że osoba ma kontakty seksualne głównie z jedną płcią, nie oznacza, że nie mogłaby podjąć kontaktów seksualnych z drugą płcią, ani też nie stanowi wyznacznika samookreślenia orientacji seksualnej. Nie bez powodu przestano kierować akcje informacyjne o HIV/AIDS do gejów, a zaczęto zwracać się do „mężczyzn mających seks z mężczyznami”. Okazało się bowiem, że wielu zakażonych mężczyzn ma żony, absolutnie nie identyfikuje się jako geje i tylko „od czasu do czasu” miewa stosunki seksualne z przedstawicielami swojej płci (Purcell i wsp., 2012). Te i wiele innych przykładów skłaniają do zastanowienia się nad takimi kwestiami, jak pytania o to: czym właściwie jest orientacja seksualna; jakie ta definicja znajduje oparcie w empirii i biologii; jaki jest wpływ kontekstu społeczno-kulturowego i wreszcie: jakie znaczenie ma doświadczenie osobnicze.
2.2. Orientacja seksualna Orientację seksualną tradycyjnie definiuje się jako trwały, emocjonalny, romantyczny i seksualny pociąg do osób określonej płci. Zazwyczaj różnicuje się przy tym trzy orientacje seksualne: homoseksualną, heteroseksualną i biseksualną (Guidelines, 2011). Dodatkowo, od czasów badań Alfreda Kinseya, funkcjonuje koncepcja, że orientacja seksualna nie jest trychotomią, lecz rozciąga się na kontinuum – od wyłącznej heteroseksualności do wyłącznej homoseksualności (Kinsey i wsp., 1953). Jednakże zarówno z definicją, jak i z wizją Kinseya są pewne problemy. O ile bowiem w analizie psychologiczno-seksuologicznej często postrzega się seksualność po prostu jako biologiczną cechę osobniczą, o tyle de facto nie istnieje ona w oderwaniu od czynników społeczno-kulturowych. Warto też zwrócić uwagę, że idea kontinuum pod znakiem zapytania stawia użyteczność określeń „homoseksualność” i „heteroseksualność” dla określenia większości populacji.
2.2.1. „Naturalność orientacji seksualnej”
Osoby niezajmujące się zawodowo opisem seksualności człowieka często zapominają, że heteroseksualność także stanowi orientację płciową. Owa nieścisłość w postrzeganiu seksualnej rzeczywistości zdarza się zaś zarówno osobom o homofobicznych poglądach, które zarzucają „afiszowanie się orientacją seksualną” mężczyznom trzymającym się za ręce (choć jest wysoce prawdopodobne, że nigdy nie kierowałyby podobnych oskarżeń pod adresem par różnopłciowych, zaangażowanych w ekwiwalentne okazywanie sobie uczuć), jak i osobom, które ubolewają nad tym, że w związku ze społecznym przyzwoleniem na obecność postaw homofobicznych „otwartość w sprawie orientacji seksualnej” może być źródłem problemów. Podobne trudności, a także sam przedmiot debaty, związany z publiczną akceptacją życia seksualnego innych ludzi (!), praktycznie nigdy nie dotykają osób wprost i oficjalnie przyznających się do związku z partnerem/partnerką płci odmiennej. Niewidzialność heteroseksualności jest zatem jednym z najsilniejszych fundamentów „heteronormatywy”, w której heteroseksualna oczywistość jest niedostrzegalna. Jedną z podstaw takiego myślenia stanowi przeświadczenie o „naturalności” orientacji heteroseksualnej w przeciwieństwie do homo- i biseksualnej. Samo już pojęcie naturalności jest jednak dość problematyczne. Czyż bowiem fakt, że zachowania homoseksualne występują od zawsze u stałego odsetka populacji ludzkiej (Homo sapiens sapiens), będących niezaprzeczalnym elementem natury, nie stanowi wystarczającej przesłanki do spełnienia warunku naturalności? Mimo że zachowania homoseksualne zaobserwowano u prawie 1500 gatunków (Roughgarden, 2009), warto zauważyć, iż pisanie poezji, budowanie latających maszyn, przeprowadzanie operacji neurochirurgicznych czy homofobię zaobserwowano tylko u jednego gatunku, mimo to w publicznym dyskursie nie pojawiają się żadne głosy o „nienaturalności” tych postaw i zachowań. Argument o „naturalności” często odnosi się do niemożności poczęcia potomstwa w wyniku stosunku seksualnego (Ratzinger, Amato, 2003). W rzeczywistości tu także widać pewną niekonsekwencję. Większość penetracyjnych, waginalnych stosunków heteroseksualnych na ogół również nie kończy się zapłodnieniem, w wyniku stosowania środków antykoncepcyjnych (Wilcox, Dunson, Weinberg, Trussell, Baird, 2001), nie wspominając już o popularnych technikach seksualnych niemających bezpośrednio na celu prokreacji (np. seks oralny, heteroseksualny stosunek analny, pieszczoty dłońmi itp.). Ponadto pozostawanie w związku homoseksualnym nie oznacza wcale niemożności poczęcia potomstwa (Perrin, Cohen, Caren, 2013). Co więcej, rzeczony argument „nienaturalności” nie jest podnoszony w przypadku bezpłodnych par różnopłciowych. Wbrew niewypowiedzianym, ale ewidentnie funkcjonującym przeświadczeniom nieheteroseksualność nie jest równoznaczna ze sterylnością i analogicznie – heteroseksualność nie jest równoznaczna z możliwością rozmnożenia się. Bywa też, że przytacza się argument, iż homoseksualność została „wygłosowana” z listy chorób, choć nie było na to dowodów naukowych (Drescher, 2012). Ale jednocześnie nie mówi się o tym, że nigdy nie było również żadnych
naukowych przesłanek przemawiających za wpisaniem homoseksualności na ową listę. Jeszcze do niedawna zachowania inne niż heteroseksualne postrzegano, także wśród biologów, jako odstępstwo od seksualnej normy (Herrn, 1995; Terry, 2000). Ostatnia dekada badań nad tym tematem pokazuje jednak, że jeżeli „odstępstw” jest tak wiele i mają one tak rozliczne funkcje społeczne, to nie powinno się określać ich mianem odstępstwa, ale raczej naturalnego zróżnicowania (Bailey, Zuk, 2009; MacFarlane, Blomberg, Vasey, 2010; Maklakov, Bonduriansky, 2009; Zietsch i wsp., 2008; Zuk, Bailey, 2008). Obecnie staje się coraz bardziej jasne, że zróżnicowanie zachowań seksualnych, tak jak i wielu innych cech osobniczych, ma charakter adaptacyjny. Długotrwała niewidzialność tego zagadnienia, a także projektowanie ludzkich uprzedzeń na badania zoologiczne wskazują niestety, że nauka nie zawsze jest tak obiektywnym narzędziem, za jakie uchodzi (Hegarty, 2003; Henderson, 2000).
2.2.2. Składowe orientacji seksualnej Problematyczność pojęcia orientacji seksualnej zauważono dawno temu. Już kontinuum Kinseya pokazywało, że seksualność nie stanowi jedynie określonej kategorii, w którą każde z nas się wpisuje (lub z którą próbuje się identyfikować) (Kinsey, Pomeroy, Martin i Gebhard, 1953; Kinsey i wsp., 1948). Co więcej, okazało się także, iż wcale nie jest jednoznaczne, na jakiej podstawie można by określić orientację seksualną. Stosunków penetracyjnych? Innych czynności seksualnych? Fantazji seksualnych? (Klein, Sepekoff i Wolf, 1985; Sell, 1997). Dochodzą do tego jeszcze kwestie tożsamości, co w konsekwencji tworzy skomplikowaną macierz kryteriów, alternatyw i potencjalnych możliwości wyboru (Amestoy, 2001; Sell, 2007). Jako przykład owej wysoce niejednoznacznej sytuacji może służyć rozpatrywanie kwestii, czy kobieta, która miewa (z określoną częstotliwością i natężeniem) fantazje o stosunkach seksualnych z przedstawicielkami własnej płci, jest biseksualna, jeśli tylko raz całowała się z dziewczyną, a związki tworzy wyłącznie z mężczyznami? A co, gdyby ta sama kobieta realizowała od czasu do czasu te fantazje, ale nadal wiązała się tylko z mężczyznami? Jak często musi dochodzić do owych fantazji, jak bardzo muszą one być zaawansowane lub silniej wiązać się z przeżywanymi wówczas emocjami; w końcu, czy wystarczy sama ich obecność, a może dopiero fizyczny akt ich realizacji – na domiar, jak często powtarzany, w jakich relacjach, o jakim charakterze i w jakich proporcjach względem innych aktywności seksualnych – aby możliwe było rzetelne określenie czyjejś orientacji seksualnej? Tego typu pytania pokazują, jak problematyczne są kategorie sztywno określające orientację seksualną (Vrangalova i Savin-Williams, 2012). Nie ma bowiem równania, do jakiego można by podstawić liczbę fantazji, aktów seksualnych i związków, które określiłoby orientację seksualną danej osoby. Najbliższa temu modelowi jest tzw. Klein
sexual orientation grid (tabela orientacji seksualnych Kleina) (tab. 2.1) (Klein i in., 1985; Klein, 1993; Sell, 1997), która poza wymienionymi powyżej zachowaniami i fantazjami uwzględnia również kwestię samookreślenia. Tabela 2.1. Tabela orientacji seksualnych Kleina Przeszłość (do około roku temu)
Teraźniejszość (ostatni rok)
Idealny stan rzeczy (jaki chciał(a)byś osiągnąć)
A Pociąg seksualny B Zachowania seksualne C Fantazje seksualne D Preferencje uczuciowe E
Preferencje społeczne
F
Preferencje dotyczące „stylu życia”
G Samoidentyfikacja
Wolne pola tabeli należy uzupełnić wartościami od 1 do 7 według następującego wzoru: » dla wierszy od A do E: 1 – tylko płeć przeciwna, 2 – głównie płeć przeciwna, 3 – płeć przeciwna nieco bardziej od własnej, 4 – obie płcie, 5 – własna płeć nieco bardziej od przeciwnej, 6 – głównie własna płeć, 7 – tylko własna płeć; » dla wierszy F i G: 1 – tylko heteroseksualny(a), 2 – głównie heteroseksualny(a), 3 – nieco bardziej heteroseksualny(a) niż homoseksualny (a), 4 – po równo hetero- i homoseksualny(a), 5 – nieco bardziej homoseksualny(a), 6 – głównie homoseksualny(a), 7 – tylko homoseksualny(a). Wydawałoby się, że narzędzie równie skomplikowane jak tabela Kleina, która uwzględnia siedem różnych aspektów seksualności w trzech różnych wymiarach
czasowych, jest wystarczająco zniuansowane. Jednakże nawet przy jego użyciu występują liczne problemy związane z określeniem osobniczych preferencji, pozostających w oderwaniu od społecznej rzeczywistości.
2.2.3. Kontekst społeczno-kulturowy Tradycyjnie ujmowanie kontekstu społeczno-kulturowego nie mieści się w głównym nurcie analizy seksuologicznej (Stacey i Biblarz, 2001), lecz rozważania o orientacji seksualnej, pomijające ten aspekt, prezentują jedynie niekompletny obraz. Wydaje się, że jedną z konsekwencji tego pominięcia są obecne rozważania o zasadniczych różnicach między seksualnością kobiet i mężczyzn (Chivers i Bailey, 2005; Chivers, Rieger, Latty i Bailey, 2004; Diamond, 2012). Kobieca seksualność jest coraz częściej opisywana jako diametralnie różna od męskiej – bardziej płynna i zmienna (Bailey, 2009). Kobiety są uważane za bardziej otwarte na związki z obiema płciami (Thompson i Morgan, 2008), podczas gdy mężczyźni są w większości heteroseksualni, w mniejszości homoseksualni i tylko niewielu z nich przejawia „płynne” bądź „biseksualne” skłonności (Kinnish, Strassberg i Turner, 2005). Badania opisujące to zjawisko są przeprowadzane niemalże wyłącznie na młodych kobietach i mężczyznach z Europy i Ameryki Północnej, a wysuwane wnioski są ekstrapolowane na całą populację ludzką i uogólniane jako zasadnicze różnice, prawdopodobnie mające swoje podstawy w biologii. Klasycznym przykładem pokazującym, jak ważna jest rola kultury w kształtowaniu się zachowań seksualnych, jest starożytna Grecja. Zarówno kultura materialna, jak i źródła pisane pokazują, że struktura społeczna niektórych polis, na przykład Aten, w dużej części oparta była na relacjach (również seksualnych) między młodymi i starszymi mężczyznami. Możliwe, iż gdyby nie aspekt seksualny, współcześnie określono by te relacje terminem „mentoring”. Większość tych mężczyzn miała żony, a ci, którzy po osiągnięciu dojrzałości zgadzali się na penetrację analną przez dojrzałych (wyznacznik to np. posiadanie brody) mężczyzn również padali ofiarą swoistej odmiany homofobii. Wyznacznikiem pozycji i „orientacji seksualnej” była rola w trakcie stosunku, a nie płeć osoby, z którą się ten stosunek odbywało. Młodym chłopcom przypadała ta sama, niejako „podrzędna” rola, co kobietom – osoby penetrowanej (Dover, 1978). W oderwaniu od kontekstu społeczno-kulturowego i opierając się jedynie na seksuologicznych modelach, trzeba by postrzegać antycznych Greków sprzed ponad dwóch tysięcy lat jako zasadniczo odmienny „typ” mężczyzn w związku z ich „niemalże kobieco” płynną seksualnością. Dziś niemożliwe jest stwierdzenie, jak identyfikowali się ci mężczyźni, ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa potwierdzić, że znaczna część obywateli mieszkających w hellenistycznych miastach i nienależących do najniższych klas socjoekonomicznych, miało w ciągu swojego życia dobrowolne
stosunki seksualne z innymi przedstawicielami własnej płci. Ówczesny aspekt społeczno-kulturowy znacznie jednak utrudnia adekwatne przypisanie takiej postawie jakichkolwiek współczesnych określeń. Ponownie wysuwa się zatem, uprzednio akcentowaną, trudność ze sformułowaniem oceny. Czy bowiem, jeśli panującą wtedy normą społeczną dla młodszych mężczyzn, cechujących się pewnym pochodzeniem, były stosunki ze starszymi mężczyznami, to istnieją obiektywne podstawy, aby wypowiadać się w kwestii aspektu pociągu seksualnego w ujęciu towarzyszącego temu tła kulturowego? Jak zaś prezentowała się sytuacja w przypadku starszych mężczyzn, co nimi kierowało, jak uzasadniali oraz deklarowali swój stosunek do podobnych relacji seksualnych? Aby jednak dostrzec wpływ czynników kulturowych, przez które od zawsze postrzegano i definiowano seksualność, nie trzeba wcale przenosić się o tysiące lat wstecz. W pierwszej klasyfikacji Diagnostic Statistic Manual (DSM) poza homoseksualnością wśród zaburzeń psychicznych wymieniano również masturbację (Diagnostic and statistical manual of mental disorders, DSM-I 1952). W aktualnym wydaniu DSM wciąż znajduje się autogynofilia (fantazje obejmujące wyobrażanie sobie, że jest się kobietą), transwestytyzm (celowe upodabnianie się ubiorem do osób płci przeciwnej) i transwestytyzm fetyszystyczny (uzyskiwanie satysfakcji seksualnej z faktu przebierania się w ubrania typowe dla płci przeciwnej, w przeważającej większości występujące u mężczyzn) (Melosik, 2010; Platek, 2012). Warto bowiem zauważyć, że kobiety chodzące w ubraniach swoich partnerów nie tylko nie są diagnozowane i łączone z żadnymi chorobami, ale wręcz jest to powszechnie akceptowany, „wygodny” i często „szarmancki” wybór (Płatek, 2012). Obecność takich „zaburzeń” dużo więcej mówi o stereotypowym myśleniu i uprzedzeniach lekarzy tworzących klasyfikację DSM niż o rzeczywistych zaburzeniach seksualnych, będących źródłem silnego osobistego dyskomfortu bądź cierpienia. Innym źródłem wiedzy o silnej społecznej potrzebie regulacji seksualności jest prawo. Co ciekawe, do pierwszej połowy XX wieku Polska miała w tej dziedzinie dość chlubną historię, depenalizując stosunki homoseksualne między mężczyznami relatywnie wcześnie, bo już w 1932 roku (stosunki homoseksualne między kobietami nigdy bowiem nie były w Polsce nielegalne) i w tym samym roku penalizując gwałt małżeński (Płatek, 2009). W Wielkiej Brytanii stosunki homoseksualne między mężczyznami powyżej 21. roku życia zostały zdepenalizowane dopiero w 1967 roku, zaś w pełni – w roku 1980. Podobnie jak w Polsce, kontakty seksualne między kobietami nie były bowiem penalizowane. W 1921 roku brytyjscy parlamentarzyści uznali mianowicie, że jeśli nie będą na ten temat debatować i stanowić prawa, to kobietom nigdy podobne czyny nie przyjdą samoistnie do głowy (Haste, 2002). W Stanach Zjednoczonych stosunki między Amerykanami rasy czarnej i białej zostały w pełni zalegalizowane dopiero w 1967 r. Podobnych przykładów z legislacyjnej historii można by przytaczać wiele. Warto też zaznaczyć, iż pomimo tego, że dziś homoseksualność nie jest karalna w żadnym kraju Unii Europejskiej ani w Ameryce Północnej, to w skali całego globu
osoby nieheteroseksualne nadal mają podstawy, aby obawiać się o swoje życie i zdrowie, pozostając w związku z osobą tej samej płci (nawet wówczas, gdy istnieje jedynie podejrzenie takiej woli). W Europie i Stanach Zjednoczonych za stosunki homoseksualne nie grozi już więzienie, co wcale nie oznacza, iż otwartość w kwestii własnych nieheteronormatywnych preferencji seksualnych jest społecznie akceptowana, zaś jej wyrażanie nie spotyka się z wrogością i jest bezpieczne. Wyraźnie widać to w Polsce. Powszechnie nadużywane wyrażenie „afiszowanie się swoją orientacją” samo w sobie stanowi wskaźnik społecznego poziomu homofobii. Szczególnie jaskrawa jest wrogość wobec mężczyzn nieheteroseksualnych. Kontakty seksualne między dwiema kobietami, choć też potępiane, są jednocześnie elementem niemal każdego mainstreamowego filmu pornograficznego, w którym występuje więcej niż jedna aktorka. Wspomniane wykorzystywanie motywu quasi-lesbijskiego nie świadczy jednak wcale o automatycznie większej akceptacji dla zachowań homoseksualnych wśród kobiet. Najczęściej stanowi ono bowiem jedynie doraźne spełnienie fantazji heteroseksualnych mężczyzn. Lesbijki znacznie częściej bywają też erotyzowane, choć w publicznej debacie (i dawniej w ustawodawstwie!) pozostają niewidoczne, geje za to – w naszym kręgu kulturowym – padają ofiarą przemocy zarówno fizycznej, jak i werbalnej (Parrott, Gallagher, 2008; Parrott, Peterson, Vincent, Bakeman, 2008; Parrott, Peterson, 2008). Niemniej w niektórych rejonach świata (np. w Afryce) także homoseksualnym kobietom grożą napaści na tle orientacji seksualnej – na przykład tzw. gwałty korekcyjne, dokonywane zbiorowo w celu „naprawienia niewłaściwej” orientacji seksualnej kobiet pozostających w związku z innymi kobietami (Thoreson, 2008). Również one nie są wolne od fizycznej i werbalnej przemocy, jednakże w dyskursie publicznym nie padają ofiarą ataków światopoglądowych z aż takim natężeniem, z jakim spotykają się zazwyczaj geje. Dwie kobiety w związku stanowią bowiem mniejsze zagrożenie dla patriarchalnej struktury społecznej niż dwóch mężczyzn. Przykładem na to jest funkcjonujący w Stanach Zjednoczonych termin „lesbian-untilgraduation” (LUG), oznaczający lesbijkę do czasu ukończenia studiów. Wspomniane określenie zakłada, że młode kobiety „eksperymentują” na studiach ze swoją płciowością i nie jest to w rażący sposób niestosowne. Co więcej, jest to nawet pobudzające czy „seksowne” (Hinrichs, Rosenberg, 2002; Nelson, Krieger, 1997). Kobiece zachowania seksualne traktowane są tym samym jako epizodyczne i przejściowe wybryki młodości, uwarunkowane raczej samą naturą żeńskiego, niewinnego oraz fluentnego erotyzmu, aniżeli jako przejaw wektora preferencji seksualnej, wyrażanej już w okresie młodzieńczym. W tych samych college’ach, w których dziewczyny mogą otwarcie całować się z innymi dziewczynami, a potem mieć partnerów bez żadnych społecznych konsekwencji o podłożu homofobicznym, podejrzenie o homoseksualność u mężczyzn może się wiązać ze społecznym ostracyzmem (Hinrichs, Rosenberg, 2002; Nelson, Krieger, 1997). Społeczna penalizacja
za męskie stosunki homoseksualne była i jest większa oraz powszechniejsza niż za kontakty między samymi kobietami. Przyzwolenie społeczne na kobiece „eksperymentowanie” jest odwrotnie proporcjonalne do przyzwolenia na ekwiwalentne postawy wśród mężczyzn. Mężczyzna, który odbył choćby jeden stosunek z innym mężczyzną, będzie już postrzegany jako gej, kobieta zaś w analogicznej sytuacji często nie „zasłuży” nawet na określenie „biseksualna”. W związku z opisanymi powyżej uwarunkowaniami społeczno-kulturowymi wydaje się, że postrzeganie ludzkiej ekspresji seksualnej jako produktu tylko i wyłącznie „orientacji seksualnej” stanowi znaczące uproszczenie i spłycenie problemu.
2.2.4. Badania seksualności Badanie ludzkiej seksualności opiera się na trzech ważnych pytaniach: co? jak? na kim? Odpowiedź na pierwsze pytanie – co właściwie badamy? – zależy w dużym stopniu od tego, w jaki sposób zdefiniujemy orientację seksualną. To, jakie definicje przyjmujemy, wpływa zaś na to, jaką wagę przywiązujemy do konkretnych zachowań seksualnych czy fantazji (Jordan-Young, 2010). Drugie pytanie: jak badamy – dotyczy kwestii metodologicznych i odnosi się do tego, czy stosowane są ankiety, obserwacje lub badania, np. fallopletyzmograficzne (mierzące na podstawie stopnia ukrwienia członka natężenie pobudzenia seksualnego u mężczyzn doświadczających ekspozycji materiałów o treści seksualnej, np. filmów lub zdjęć pornograficznych). Każda z tych metod ma swoje ograniczenia, szczególnie w badaniu tak intymnej kwestii jak seksualność (Dindia, Allen, 1992; Kissinger i wsp., 1999; Niemi, 1993). Pozostaje także kwestia doboru próbki badawczej – jej rozmiaru oraz charakterystyki demograficznej (wiek, płeć i miejsce zamieszkania, wykształcenie, status socjoekonomiczny, pochodzenie etniczne itp.). Badania statystyczne pokazują, że przebadanie zbyt małej liczby uczestników znacznie zwiększa ryzyko błędnego zinterpretowania osobniczego zróżnicowania jako cechy populacyjnej. Im zaś mniej przebadanych uczestników (tzn. im mniejsza jest próba), tym głośniejszy „statystyczny szum”. Jest to szczególny problem w badaniach na ludziach – Homo sapiens sapiens to właściwie jedyny gatunek, w którego przypadku dopuszczalne jest badanie bardzo małej liczby bardzo niereprezentatywnych osobników i wysnuwanie na tej podstawie wniosków dotyczących całej populacji (Jordan-Young, 2010); (Button i wsp., 2013). Obecnie najlepiej przebadaną pod względem psychologicznym (w tym także seksuologicznym) populacją są mieszkańcy
Ameryki Północnej. Istnieje jednak coraz więcej dowodów przeczących założeniu, że ludzki sposób myślenia i reagowania jest uniwersalny (Henrich, Heine, Norenzayan, 2010; Karasik, Adolph, Tamis-Lemonda, Bornstein, 2010). Dobrym przykładem na opisywane powyżej problemy są badania mające na celu analizę różnic płciowych w genitalnych reakcjach na stymulanty erotyczne (Chivers, Bailey, 2005). W ramach eksperymentu badano osoby heteroseksualne (w tym przypadku zdefiniowane według kryterium samookreślenia się na podstawie kwestionariusza jako 0 lub 1 na skali Kinseya) – 20 kobiet i 20 mężczyzn. Ogłoszenie o eksperymencie umieszczono w, jak to określono, „alternatywnym” czasopiśmie. W ramach badania pokazywano ochotnikom i ochotniczkom materiały pornograficzne, jednocześnie mierząc obwód ich penisa/pulsację waginy. Następnie na podstawie wyników u 18 kobiet i 18 mężczyzn wywnioskowano (wyników 4 badanych nie uwzględniono), że u heteroseksualnych kobiet można zaobserwować fizjologiczne oznaki podniecenia, gdy oglądają zróżnicowaną pornografię, zaś heteroseksualni mężczyźni podniecają się bardziej na widok stosunku heteroseksualnego bądź homoseksualnego seksu kobiet. Z tych danych wyciągnięto wniosek, że czynniki wywołujące podniecenie genitalne u kobiet są mniej jednoznacznie określone niż te, które wywołują podniecenie u mężczyzn. Z badania wyciągnięto więc wnioski o zasadniczych różnicach płciowych w przeżywaniu seksualności u gatunku liczącego obecnie ponad 7 miliardów osobników na podstawie przebadania 36 bliżej nieokreślonych ochotników i ochotniczek z dużego miasta na wschodnim wybrzeżu USA. Co więcej, badanie, które w zamyśle miało oceniać seksualność osób samookreślających się jako heteroseksualne, w rzeczywistości sprawdzało raczej reakcje seksualne w warunkach stresowych (bowiem tak właśnie można określić sytuację, w której w małym pomieszczeniu ogląda się pornografię, wiedząc, że jest się przedmiotem obserwacji i mając przyrządy badawcze podłączone do genitaliów). W późniejszych badaniach, koncentrujących się na jednej płci, powielane były podobne błędy. Na przykład Cerny i Janssen (2011) skupiają się na wzorcach podniecenia seksualnego u mężczyzn. Należy przy tym zaznaczyć, że populacja badawcza była rekrutowana z kampusu uniwersyteckiego i obejmowała 13 mężczyzn biseksualnych, 19 homoseksualnych i 27 heteroseksualnych, a podstawę określenia orientacji seksualnej stanowiła samoidentyfikacja. W trakcie badania autorzy pokazywali ochotnikom krótkie klipy z filmów pornograficznych z udziałem kobiet i mężczyzn oraz samych kobiet, aby zbadać następnie reakcje genitalne i subiektywne odczucia uczestników. Na podstawie wyników autorzy wywnioskowali, że większe podniecenie biseksualnych mężczyzn filmami z udziałem kobiet i mężczyzn świadczy o ich „wyjątkowym” wzorcu podniecenia seksualnego. Nie sposób tutaj raz jeszcze nie podkreślić, iż wniosek ten, o zasięgu ogólnopopulacyjnym, wysnuto po 12-minutowej obserwacji 13 mężczyzn z bardzo jednolitej i niereprezentatywnej populacji (tj. członków społeczności uniwersyteckiej).
Dużo większą i bardziej reprezentatywną próbę mają badania populacyjne, jednak zazwyczaj nie sposób w nich niuansować kwestię orientacji seksualnej. Badania te zazwyczaj opierają się na ankietach (Savin-Williams i wsp., 2012; Vranglova, SavinWilliams, 2012), w których pytanie o orientację seksualną jest jednym z wielu i zazwyczaj nie jest ono dostatecznie rozwinięte, a jedynie dające kilka podstawowych możliwości samookreślenia. Projekty te umożliwiają szerszy wgląd w kwestie np. zdrowia psychicznego i fizycznego, ale nie stanowią rzetelnego narzędzia, które pozwoliłoby na precyzyjną analizę zachowań seksualnych czy szczegółów osobniczej determinacji orientacji seksualnej. Wykorzystywanie tego typu badań do wnioskowania o modelach zachowań czy np. kwestii biomedycznych z pewnością ma większe uzasadnienie statystyczne. Lecz warto wziąć pod uwagę, że wiąże się również z tym, iż zanikają w nich detale odnoszące się do samej orientacji badanych oraz specyfiki ich zachowań seksualnych. Ważnym tematem jest również orientacja seksualna jako podstawa do wprowadzania podziałów w ramach badań fizjologicznych/neurologicznych. W badaniach nad mózgiem (brain studies) orientacja seksualna jest często wprowadzanym elementem, który ma uwydatnić różnicę między kobiecymi i męskimi mózgami lub mózgami osób hetero- i homoseksualnych. W tego typu badaniach najczęściej postulowanym założeniem wyjściowym jest przekonanie o tym, że testosteron wpływa „maskulinizująco” na mózg ludzki, jednakże z rozmaitym skutkiem w zależności od płci biologicznej (tzn. „powodując” homoseksualność u kobiet i heteroseksualność u mężczyzn). Założeniem implicite jest, że hormon ten nie wpływa na samą orientację, lecz determinuje płeć, wobec której będzie następnie kierowany pociąg seksualny. To założenie i jego problematyczność jest jednak poruszane w publikacjach od stosunkowo niedawna (Lalumiere i wsp., 2000), a badania te w powyższym paradygmacie trwają już od kilku dekad z założeniem, że testosteron (i w mniejszym stopniu estrogen) „determinują” orientację seksualną. Stąd też coraz częściej wykorzystuje się określenia oparte na kierunku pociągu seksualnego (androfilia i gynofilia) (Bailey, 2003), a nie określenia orientacji psychoseksualnej (tj. homo-, hetero- i biseksualność). Należy jednak zauważyć, że te pojęcia właściwie wykluczają osoby biseksualne i przenoszą środek ciężkości odczuwanej seksualności niejako „na zewnątrz”. Podmiotem przestaje być już dana osoba, ważniejsze staje się natomiast jednoznaczne określenie płci osób, wobec których czuje ona pociąg. Na koniec warto podkreslić, że wiele badaczek i badaczy zauważa bardzo jasno problem z (samo)określeniem orientacji seksualnej jako podstawę kategoryzacji uczestników/uczestniczek badań. Niemniej problematyczność ta nie stanowi zazwyczaj tematu dyskusji, a tym samym pozostaje „zakopana” w mniej przejrzystej metodologii. Na przykład w swoich dużych badaniach Blanchard i Lippa (2007) odrzucili prawie 1/3 wszystkich uczestników, którzy się zgłosili i samookreślili jako homoseksualni, ponieważ ich odpowiedzi w kwestionariuszu były „niespójne”. Stawia to poważne pytania, co właściwie jest wyznacznikiem seksualności w tym lub innych badaniach,
jeżeli tak kluczowy czynnik, jakim jest samoidentyfikacja, nie pasuje u wielu osób do kryteriów wyznaczonych przez środowiska uczonych. Opisane trudności nie oznaczają, że seksualności nie należy badać – wręcz przeciwnie. Ważna jest przy tym jednak wysoka świadomość zróżnicowania problematyki badawczej, a także niemożności bezpośredniego kontrolowania przez badaczy wielu czynników. Dodatkowo, badania niekoniecznie pomagają w odpowiedzi na pytanie, czym jest orientacja seksualna, albowiem często ich podstawowym założeniem jest konkretna orientacja seksualna uczestników.
2.2.5. Doświadczenie osobnicze Rozważania teoretyczne z zakresu historyczno-polityczno-społeczno-metodologicznego nie zmieniają faktu, że przynajmniej w chwili obecnej (w Europie i Ameryce Północnej) większość ludzi przeżywa swoje życie, tworząc związki tylko z płcią odmienną i mając niewiele, jeśli w ogóle, kontaktów seksualnych z własną płcią. Niemniej, ciekawe jest pytanie: co jeśli Kinsey i Klein mają rację i zdecydowana większość ludzi faktycznie jest, przynajmniej do pewnego stopnia, biseksualna? Niestety nauka w dużo większym stopniu zajmuje się tłumaczeniem występowania zachowań homoseksualnych, zamiast zastanawiać się, czemu relatywnie niewiele osób jest biseksualnych (Norton, 1997). Wytłumaczenie niekoniecznie leży w gestii nauk biomedycznych, ale właśnie społecznych. To bowiem silny społeczny nacisk na dopasowanie się ludzi do większości z ich otoczenia może być tu kluczowy (Bond, Smith, 1996). Co więcej, nacisk na przystawanie do normy może występować również w kręgach nieheteronormatywnych. Także w środowiskach homoseksualnych zdarza się, że wyrażenie pociągu do płci przeciwnej skutkuje wykluczeniem. Doświadczenie osobnicze stanowi esencję seksuologicznych badań, ale nie jest kształtowane tylko i wyłącznie przez jednostkę. Nie znaczy to oczywiście, że należy pomijać znaczenie osobniczych doświadczeń. Jednak w przypadku badań nad seksualnością stan faktyczny niekoniecznie odzwierciedla rzeczywiste pragnienia, a tym bardziej stan deklarowany nie musi odzwierciedlać rzeczywistości.
2.3. Podsumowanie
Orientacja seksualna to od strony teoretycznej koncepcja dość problematyczna, ale równocześnie bardzo przydatna w praktyce. Zdecydowana większość osób wykazuje zachowania homoseksualne bądź heteroseksualne, niewielka mniejszość współżyje jednocześnie z osobami różnych płci. W konsekwencji nawet osoby identyfikujące się świadomie jako biseksualne są w danym momencie (zazwyczaj funkcjonalnie) heteroseksualne bądź homoseksualne. Nawet jeżeli te określenia nie oddają pełnego bogactwa fantazji czy zachowań seksualnych, to są użyteczne. Kobieta, która identyfikuje się jako heteroseksualna, pomimo licznych niezrealizowanych fantazji homoseksualnych, de facto współżyje tylko z mężczyznami, co z medycznego i życiowego punktu widzenia jest istotne. O ile więc określenie jej jako heteroseksualnej nie oddaje w pełni złożoności jej seksualności, to jest poprawnym określeniem obserwowanego stanu faktycznego. Reasumując: termin „orientacja seksualna” jest raczej prostym narzędziem codziennego użytku aniżeli sposobem na precyzyjne opisanie rzeczywistości bądź metodą jej zgłębienia.
Piśmiennictwo Amestoy, M. M. (2001). Research on sexual orientation labels’: Relationship to behaviors and desires. Journal of Bisexuality, 1(4), 91–113. Bailey, J. M. (2003). Biological perspectives on sexual orientation. In: L. D. Garnets & D. C. Kimmel (eds.), Psychological Perspectives On Lesbian, Gay, and Bisexualexperiences (2nd ed.), 50–85. New York: Columbia University Press. Bailey, N. W., & Zuk, M. (2009). Same-sex sexual behavior and evolution. Trends in Ecology & Evolution, 24(8), 439–446. Blanchard, R., & Lippa, R. A. (2007). Birth order, sibling sex ratio, handedness, and sexual orientation of male and female participants in a BBC Internet research project. Archives of Sexual Behavior, 36, 163–176. Bond, R., & Smith, P. B. (1996). Culture and conformity: A meta-analysis of studies using Asch’s (1952b, 1956) line judgment task. Psychological Bulletin, 119(1), 111. Button, K. S., Ioannidis, J. P. A., Mokrysz, C., Nosek, B. A., Flint, J., Robinson, E. S. J., & Munafò, M. R. (2013). Power failure: Why small sample size undermines the reliability of neuroscience. Nature Reviews. Neuroscience, 14(5), 365–376. Chivers, M. L., & Bailey, J. M. (2005). A sex difference in features that elicit genital response. Biological Psychology, 70(2), 115–120. Chivers, M. L., Rieger, G., Latty, E., & Bailey, J. M. (2004). A sex difference in the specificity of sexual arousal. Psychological Science, 15(11), 736–744. Diamond, L. M. (2012). The desire disorder in research on sexual orientation in women: Contributions of dynamical systems theory. Archives of Sexual Behavior, 41(1), 73–83. Dindia, K., & Allen, M. (1992). Sex differences in self-disclosure: A meta-analysis. In: Psychological Bulletin, 112, 106. American Psychological Association. doi:10.1037/0033-2909.112.1.106 Dover, K. (1978). Homosexuality in Ancient Greece. Harvard University Press. Drescher, J. (2012). The removal of homosexuality from the DSM: Its impact on today’s marriage equality debate. Journal of Gay & Lesbian Mental Health, 16(2), 124–135. DSM-I – Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders. (1952). Ferfecki, W. (2013). Rewolucja seksualna w szkołach dla pielęgniarek. Rzeczpospolita. Pozyskano z: http://www.rp.pl/artykul/18,984497-Rewolucja-seksualna-w-szkolachdla-pielegniarek.html [Dostęp 16.06.2014] Gazeta Wyborcza (2014, 4 stycznia). Policja złapała mężczyzn, którzy na śmierć pobili studenta. Czy wiedzieli, że był gejem? Pozyskano z: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15250969,Policja_zlapala_mezczyz [Dostęp 16.06.2014] Gonsiorek, J. C. (1988). Mental health issues of gay and lesbian adolescents. Journal of Adolescent Health Care: Official Publication of the Society for Adolescent Medicine, 9(2), 114–122. Guidelines, A. (2011). The Guidelines for Psychological Practice with Lesbian, Gay, and Bisexual Clients. Pozyskano z: http://www.apa.org/pi/lgbt/resources/sexualitydefinitions.pdf
Haste, C. (2002). Rules of Desire: Sex in Britain: World War 1 to the Present. Vintage. Hegarty, P. (2003). Homosexual signs and heterosexual silences: Rorschach research on male homosexuality from 1921 to 1969. Journal of the History of Sexuality, 12(3), 400– 423. Henderson, M. H. (2000). Acquiring and demonstrating attitudes in medical education: Attitudes to homosexuality as a case study. Medical Teacher, 22(6), 585–591. Henrich, J., Heine, S. J., & Norenzayan, A. (2010). The weirdest people in the world? The Behavioral and Brain Sciences, 33(2–3), 61–83, discussion, 83–135. Herrn, R. (1995). On the history of biological theories of homosexuality. Journal of Homosexuality, 28(1–2), 31–56. Hinrichs, D. W., & Rosenberg, P. J. (2002). Attitudes toward gay, lesbian, and bisexual persons among heterosexual liberal arts college students. Journal of Homosexuality, 43(1), 61–84. Jordan-Young, R. M. (2010). Brainstrom. The flaws in the science of sex differences. Harvard University Press. Karasik, L. B., Adolph, K. E., Tamis-Lemonda, C. S., & Bornstein, M. H. (2010). WEIRD walking: Cross-cultural research on motor development. The Behavioral and Brain Sciences, 33(2–3), 95–96. Kinnish, K. K., Strassberg, D. S., & Turner, C. W. (2005). Sex differences in the flexibility of sexual orientation: A multidimensional retrospective assessment. Archives of Sexual Behavior, 34(2), 173–183. Kinsey, A. C., Pomeroy, W. R., & Martin, C. E. (1948). Sexual Behavior in the Human Male, 93. Philadelphia: W. B. Saunders, Bloomington, IN: Indiana U. Press. Kinsey, A., C., Pomeroy, W. R., Martin, C. E., & Gebhard, P. E. (1953). Sexual Behavior in the Human Female. Philadelphia: W. B. Saunders, Bloomington, IN: Indiana U. Press. Kissinger, P., Rice, J., Farley, T., Trim, S., Jewitt, K., Margavio, V. & Martin, D. H. (1999). Application of computer-assisted interviews to sexual behavior research. American Journal of Epidemiology, 149(10), 950–954. Klein, F, Sepekoff, B., & Wolf, T. J. (1985). Sexual orientation: A multi-variable dynamic process. Journal of Homosexuality, 11(1–2), 35–49. Klein, Fritz. (1993). The Bisexual Option. Routledge. Lalumiere, M. L., Blanchard, R., & Zucker, K. J. (2000). Sexual orientation and handedness in men and women: A meta-analysis. Psychological Bulletin, 126, 575–592. MacFarlane, G. R., Blomberg, S. P., & Vasey, P. L. (2010). Homosexual behaviour in birds: Frequency of expression is related to parental care disparity between the sexes. Animal Behaviour, 80(3), 375–390. Maklakov, A. A., & Bonduriansky, R. (2009). Sex differences in survival costs of homosexual and heterosexual interactions: Evidence from a fly and a beetle. Animal Behaviour, 77(6), 1375–1379. Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.). (2013). Sytuacja społeczna osób LGBT, Raport za lata 2010 i 2011. Melosik, Z. (2010). Tożsamość, ciało i władza w kulturze instant. Impuls. Kraków. Michael, B. J. (2009). What is sexual orientation and do women have one? W:
Contemporary Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual Identities, 43–63. Springer New York. Nelson, E. S., & Krieger, S. L. (1997). Changes in attitudes toward homosexuality in college students. Journal of Homosexuality, 33(2), 63–81. Newcomb, M. E., & Mustanski, B. (2010). Internalized homophobia and internalizing mental health problems: A meta-analytic review. Clinical Psychology Review, 30(8), 1019–1029. Niemi, I. (1993). Systematic error in behavioural measurement: Comparing results from interview and time budget studies. Social Indicators Research, 30(2–3), 229–244. Norton, R. (1997). The myth of the modern homosexual: Queer history and the search for cultural unity. London: Cassel. Parrott, D. J., & Gallagher, K. E. (2008). What accounts for heterosexual women’s negative emotional responses to lesbians?: Examination of traditional gender role beliefs and sexual prejudice. Sex Roles, 59(3–4), 229–239. Parrott, D. J., & Peterson, J. L. (2008). What motivates hate crimes based on sexual orientation? Mediating effects of anger on antigay aggression. Aggressive Behavior, 34(3), 306–318. Parrott, D. J., Peterson, J. L., Vincent, W., & Bakeman, R. (2008). Correlates of anger in response to gay men: Effects of male gender role beliefs, sexual prejudice, and masculine gender role stress. Psychology of Men & Masculinity, 9(3), 167. Perrin, A. J., Cohen, P. N., & Caren, N. (2013). Are children of parents who had same-sex relationships disadvantaged? A scientific evaluation of the no-differences hypothesis. Journal of Gay & Lesbian Mental Health, 17(3), 327–336. Platek, M. (2012). Appearance of prevention – child sexual abuse in Polish Criminal law. In: Critical Perspectives: Criminology and Social Justice 2012 conference proceedings. Płatek, M. (2009). Sytuacja osób homoseksualnych w prawie karnym. W: M. W. R. Wieruszewski (red.), Orientacja seksualna i tożsamość płciowa, 49–81. Warszawa: Instytut Wydawniczy EuroPrawo. Purcell, D. W., Johnson, C. H., Lansky, A., Prejean, J., Stein, R., Denning, P., Crepaz, N. (2012). Estimating the population size of men who have sex with men in the United States to obtain HIV and syphilis rates. The Open AIDS Journal, 6, 98–107. Ratzinger, J., & Amato, A. (2003). Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi. Kongregacja Nauki Wiary: Wydawnictwo Pallotinum. Rimer, S. (1993, 5 czerwca). Campus lesbians step into unfamiliar light. The New York Times. Pozyskano z: http://www.nytimes.com/1993/06/05/us/campus-lesbians-stepinto-unfamiliar-ight.html?src=pm&pagewanted=1 [Dostęp 15.07.2014]. Roughgarden, J. (2009). Evolution’s rainbow: Diversity, gender, and sexuality in nature and people. University of California Press. Sell, R. L. (1997). Defining and measuring sexual orientation: a review. Archives of Sexual Behavior, 26(6), 643–658. Sell, R. L. (2007). Defining and measuring sexual orientation for research. In: The Health of Sexual Minorities, 355–374. Springer US. Sohn, A. (2003, 10 lutego). Bi for now. New York Magazine. Pozyskano z:
http://nymag.com/nymetro/nightlife/sex/columns/nakedcity/n_8301/ [Dostęp 15.07.2014]. Stacey, J., & Biblarz, T. J. (2001). (How) Does the sexual orientation of parents matter? American Sociological Review, 66(2), 159–183. Szamalek, J. (2014). Greeks and the peoples of the Black Sea region. Beyond ethnicity and identity: An archeology of commonalities. Dialogues d’Historie Ancienne, Suppl. 10, 53– 80. Teeman, T. (2014). Why Gore Vidal refused to identify as gay from. Pozyskano z: http://www.out.com/entertainment/art-books/2014/01/07/why-gore-vidal-refusedidentify-gay [Dostęp 9/06/2014]. Terry, J. (2000). “Unnatural Acts” in nature: The scientific fascination with queer animals. GLQ: A Journal of Lesbian and Gay Studies, 6(2), 151–193. Thompson, E. M., & Morgan, E. M. (2008). “Mostly straight” young women: Variations in sexual behavior and identity development. W: Developmental Psychology, 44, 15. American Psychological Association. doi:10.1037/0012-1649.44.1.15 Thoreson, R. R. (2008). Somewhere Over the Rainbow Nation: Gay, lesbian and bisexual activism in South Africa. Journal of Southern African Studies, 34(3), 679–697. Vidal, G. (1993). United States: Essays 1952–1992, 550. New York: Random House. Vrangalova, Z., & Savin-Williams, R. C. (2012). Mostly heterosexual and mostly gay/lesbian: Evidence for new sexual orientation identities. Archives of Sexual Behavior, 41(1), 85– 101. Wilcox, A. J., Dunson, D. B., Weinberg, C. R., Trussell, J., & Baird, D. D. (2001). Likelihood of conception with a single act of intercourse: Providing benchmark rates for assessment of post-coital contraceptives. Contraception, 63(4), 211–215. Williamson, I. R. (2000). Internalized homophobia and health issues affecting lesbians and gay men. Health Education Research, 15(1), 97–107. Zietsch, B. P., Morley, K. I., Shekar, S. N., Verweij, K. J. H., Keller, M. C., Macgregor, S., Martin, N. G. (2008). Genetic factors predisposing to homosexuality may increase mating success in heterosexuals. Evolution and Human Behavior: Official Journal of the Human Behavior and Evolution Society, 29(6), 424–433. Zuk, M., & Bailey, N. W. (2008). Birds gone wild: Same-sex parenting in albatross. Trends in Ecology & Evolution, 23(12), 658–660.
3 Historia poglądów na temat patologizacji orientacji homoseksualnej i biseksualnej Remigiusz Jarosław Tritt Bogusław Bałuka
W każdym społeczeństwie są ludzie, którzy odkrywają w sobie zdolność do kochania osób tej samej płci i pragną wzbogacić siebie oraz świat. Tam gdzie zwyczajowo tacy ludzie są prześladowani lub poniżani, afirmacja tego uczucia wymaga rozwijania tożsamości potrzebnej w walce o przeżycie…
3.1. Wprowadzenie
Człowiek jest istotą seksualną od życia płodowego do późnej starości i, w sposób niezależny od jego woli, w obszarze limbicznym mózgowia kształtują się centra seksualne odpowiedzialne za potrzebę seksualną, poziom reaktywności seksualnej oraz jedną z trzech równorzędnych orientacji seksualnych: hetero-, homo- czy biseksualną (Tritt, 2007). Należy wyraźnie zaakcentować, że współczesne badania naukowe podkreślają biologiczne podstawy kształtowania się orientacji homoseksualnej (genetyczne, neurologiczne, endokrynologiczne czy biochemiczne), odwołując się do prac wielu autorów, m.in. Hamera, Le Vaya czy Hooker (Tritt, 2002). Powszechność występowania homoseksualności i biseksualności została potwierdzona wieloma badaniami również u innych gatunków zwierząt (Begemihla, 1999; Tritt, 2005). Więzi psychoseksualne istniejące między ludźmi mają fundamentalne znaczenie dla całokształtu i rozwoju człowieka, jego egzystencji, stylu życia, sprzyjają też nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych. Wybór obiektu miłości oraz realizowania potrzeby seksualnej jest indywidualną kwestią każdego człowieka, choć w wielu społecznościach osoby nieheteroseksualne nie tylko noszą piętno odmiennych, ale doznawały i wciąż doznają ucisku, cierpień, prześladowań, a w wielu przypadkach poddawane są dyskryminacji, stygmatyzacji i ostracyzmowi społecznemu (Tritt, 2003). Na przestrzeni wieków dominująca kultura heteronormatywna starała się wykluczyć osoby nieheteroseksualne z dyskursu społecznego. Clark (1987) podkreśla, że „w każdym społeczeństwie są ludzie, którzy odkrywają w sobie zdolność do kochania osób tej samej płci i pragną wzbogacić siebie oraz świat. Tam gdzie zwyczajowo tacy ludzie są prześladowani lub poniżani, afirmacja tego uczucia wymaga rozwijania tożsamości potrzebnej w walce o przeżycie”. Eichberg (1995) podaje, że „uczucie pociągu seksualnego do osoby tej samej płci jest dla osoby homoseksualnej tak samo naturalne, jak dla osoby heteroseksualnej pożądanie płci przeciwnej”. Blum (1997) w publikacji Mózg i płeć akcentuje, że „aspektem orientacji seksualnej jest sam fakt, że każdy z nas ją posiada. Niezależnie od tego, czy nasz kompas wskazuje tradycyjnie północ, czy odchyla się na południe, kieruje nim elementarna siła przyciągania. Na wszystkich działa ludzki magnetyzm tej czy innej polarności”. Najpełniej aspekt orientacji homoseksualnej wyraża Michel Foucault (2000), który twierdzi, że „homoseksualizm okazał się jedną z postaci seksualności z chwilą, gdy z zakresu praktyk sodomicznych przeniesiono go na swego rodzaju androginię duszy. Sodomita był odszczepieńcem, homoseksualista jest gatunkiem”.
3.2. Podejście do osób nieheteroseksualnych na przestrzeni
wieków Indywidualny stosunek do osób nieheteroseksualnych kształtuje się przeważnie na gruncie wartości kulturowych większych grup społecznych, mając swoje korzenie we fluktuacjach etnicznych, tradycji, religii i klasowości danego społeczeństwa. Starożytne cywilizacje, takie jak Egipt, Grecja, Mezopotamia, Chiny czy Japonia, akceptowały osoby homoseksualne, czego dowodem są źródła historyczne, na przykład papirus egipski, sporządzony w Egipcie w 2500 r. p.n.e. (Farlough, 1993), czy dzieła Safony lub Platona, m.in. Uczta, w którym autor podkreśla, że: „Największym dobrem, jakie może spotkać człowieka, jest wspaniały miłośnik i oblubieniec. Bo tylko miłość może zapewnić na całe życie właściwy ster, jakiego nie dadzą krewni, majątek i zaszczyty” (Wytwicki, 1975). Potępienie zachowań homoseksualnych po raz pierwszy spotkano wśród ludów hebrajskich, zaś pełen rozkwit tego typu postaw nastąpił w czasach późnorzymskich, by następnie przechodzić do judaizmu oraz chrześcijaństwa. Jako pierwszy oficjalnie zwalczał akty homoseksualne święty Paweł, w ślad za nim znaczna część teologów i ojców Kościoła podejmowała prześladowania, a także dotkliwego w skutkach napiętnowania osób o innej orientacji seksualnej niż hetero. Z kolei wprowadzenie przez cesarza Justyniana w 533 roku zakazu kontaktów homoseksualnych pod groźbą kary śmierci sprawiło, iż te stały się przestępstwem na wiele stuleci. Represyjność wobec osób homoseksualnych narastała w okresie średniowiecza, co miało związek z dziejami krucjat czy inkwizycją – reprezentowaną głównie przez jezuitów i dominikanów. Przykładowo: w 1260 roku wprowadzono specjalny edykt orleański, na mocy którego stosowano tortury oraz pozbawiano homoseksualnych mężczyzn dłoni, jąder i penisa (Tritt, 2003). Homofobiczne nastroje hierarchów Kościoła eskalowały następnie aż do poglądu Petrusa Canisiusa, który uznał kontakty homoseksualne za peccata in coelum clamatina (tzn. grzech krzyczący o pomstę do nieba). Dokonując przeglądu rodzaju i natężenia sankcji stosowanych wobec mniejszości seksualnych, zaobserwować można, iż od czasu pierwszych synodów w III–IV wieku osobom homoseksualnym „jedynie” odmawiano praw oraz ekskomunikowano je z Kościoła katolickiego (co, oprócz ograniczenia im możliwości zaspokajania swoich potrzeb duchowych, wiązało się również z wykluczeniem i stygmatyzacją społeczną). Od VII wieku zaczęto stosować różnego rodzaju kary cielesne oraz wygnanie, zaś od XI wieku, w ramach przybierających na sile prześladowań, wprowadzono także karanie osób homoseksualnych śmiercią (najczęściej poprzez palenie ich na stosie) na mocy synodu w Nablus (rok 1120). Zasada ta obowiązywała do XVIII wieku, tj. do kiedy obowiązywał tak zwany Kodeks Wizygocki (Krukow, 2010). Od XIII wieku doszło do kolejnego zaostrzenia prawodawstwa, kiedy to święty Albert Wielki uznał akty homoseksualne za największy z grzechów, a dla świętego Tomasza zajmował on drugie miejsce tuż po zoofilii (Lew-Starowicz Z., Lew-Starowicz M., 1999). Kary w postaci spalenia na stosie, zakopania żywcem, rozcięcia piłą, rozerwania ciała na części, powieszenia, okaleczenia czy banicji stosowane były przez następne stulecia; relikty tej
kryminalizacji nadal istnieją w wielu krajach. Lekarze w XIX w. wyrażali pogląd, że jest to najgorsze ze zboczeń, zwyrodnienie wymagające leczenia w szpitalach psychiatrycznych, wrodzona degeneracja, a życie w miastach miało narzucać wielkie napięcie i sprzyjać temu „zwyrodnieniu” (Lew-Starowicz Z., Lew-Starowicz M., 2005). Powyższa koncepcja zaowocuje w okresie Republiki Weimarskiej zwiększeniem ciężaru gatunkowego karygodnego postępowania homoseksualistów, którym naziści wmawiali, że zachowują swoją „perwersję dla siebie” oraz tezami wysuwanymi przez psychiatrów: Emila Kraepelina i Karla Bonhoeffera, którzy uznali, że skłonność mężczyzny do osobników tej samej płci należy tłumaczyć faktem, iż w młodości był on wykorzystany seksualnie przez starszego mężczyznę. Naziści przyjęli teorię Kraepelina i Bonhoeffera jako naukową podstawę „teorii zarazy”. Zdaniem nazistowskich decydentów homoseksualiści, uwodząc innych mężczyzn, przenosili na całe „ciało narodu zarazę” homoseksualizmu, a szczególnie często ofiarą „perwersyjnej choroby” padają młodzi ludzie, których orientacja jest jeszcze słaba (Sparting, 1997). Nie bez znaczenia pozostawał również wpływ koncepcji wielu psychiatrów, którzy sprawili, że homoseksualność, nie wydostawszy się jeszcze z Kodeksu karnego, stała się obiektem zainteresowań medycyny jako choroba.
3.3. Ewolucja terminu homoseksualność w dziewiętnastowiecznym dyskursie medycznym Podejmując złożoną problematykę początków kształtowania się medycznej kategorii homoseksualności, wcześniej należy zróżnicować homoseksualne zachowania obecne w różnych kulturach, analizując podejście (Dover, 2004, Fijałkowski, 2007) do orientacji homoseksualnej, rozumianej jako właściwość osoby, rodzaj wewnętrznej dyspozycji i ukierunkowania pociągu psychoseksualnego na przedstawicieli tej samej płci (Weeks, 1989). Współczesna kategoria homoseksualności liczy niespełna 150 lat, a historyczne przekazy wskazują na jej związki z dyskursem prawno-medycznym, obecnym jeszcze w XIX wieku (Mijas, 2012, za: Weeks, 1989). Pojęcia „homoseksualizm”, które zostało następnie wykorzystane w rozważaniach naukowych, użył po raz pierwszy dziennikarz Karl Maria Kartbeny w roku 1869. Termin ten w krótkim czasie nabrał naukowej mocy i znaczenia w kręgu naukowców, zaś gdy Richard von Krafft-Ebbing zaimplementował go w swojej publikacji Psychopatia sexualis (pol. „Psychopatia seksualna”, 1876) na stałe wszedł on do literatury. Od 1880 roku pojęcie homoseksualizm stało się obecne zarówno w języku naukowym, jak i potocznym (Krzemiński, 2010). Foucault (2000) podkreśla, że dzięki wprowadzeniu pojęcia homoseksualność można było opisywać „nowy gatunek” osób, zastępując określenie mężczyzny sodomity i grzesznika – określeniem sprawcy społecznie potępianego i prawnie ściganego występku. Pojęcie
„sodomii” wiąże się z moralnością judeochrześcijańską, stanowiącą podstawy obyczajowości państw zachodnich do czasów oświecenia, wielkiej rewolucji francuskiej i reform napoleońskich (Haeberle, 1998). Znaczeniowo „sodomia” odnosiła się między innymi do: stosunków seksualnych pomiędzy mężczyznami, niereprodukcyjnych – tzn. służących jedynie przyjemności – aktów heteroseksualnych oraz do kontaktów zoofilnych (Weeks, 1989). Homoseksualista w XIX wieku nie był jednak wyłącznie sprawcą niedozwolonych czynów i praktyk, ale zyskał sobie również swoistą osobowość – posiadał on własną przeszłość, historię oraz określone problemy w dzieciństwie, tłumaczące wespół jego zachowanie. Wyróżniał go także charakter, sposób życia czy morfologia – wraz z niewłaściwą anatomią i zagadkową fizjologią (Foucault, 2000). Według niektórych autorów wyodrębnienie się kategorii homoseksualności było wynikiem szerszych procesów i przemian, jakim podlegały społeczeństwa zachodnie (Chauncey, 1989). Greenberg (1990) wskazuje na rolę kapitalizmu oraz nowoczesnej nauki w kształtowaniu się postaw wobec homoseksualności, natomiast Weeks (1989) podkreśla, że źródła tożsamości homoseksualnej zależały od roli społecznej i kulturowej, ewolucji rodziny, a także od postępującej kapitalizacji Europy w XIX wieku. Warto podkreślić, że na przełomie XVIII i XIX wieku w rozwijających się miastach Europy, w związku z rosnącą urbanizacją, zaczęły powstawać pierwsze społeczności homoseksualnych mężczyzn, poszukujących ze sobą kontaktu i charakteryzujących się cross-dressingiem (tzn. ubieraniem się w odzież płci przeciwnej), np. Molly Houses (Mijas, 2012, za: Weeks, 1989 i Bullough, 1994). Od końca XIX wieku w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz USA narastały stygmatyzacja wobec homoseksualistów i różne formy ich ostracyzmowania. Stopniowo zaczęło się jednak pojawiać także zapotrzebowanie na rzetelną ekspertyzę medyczną przypadków homoseksualizmu, traktowanego jako perwersji seksualnej. Zapotrzebowanie to dotyczyło zwłaszcza sądów (Greenberg, 1990; Bullough, 1994). Eksperci z zakresu medycyny sądowej – m.in. Auguste Ambroise Tardieu czy Ludwig Casper – rozważali wówczas zasadność karania osób homoseksualnych oraz identyfikowania ich na podstawie charakterystyk fenotypowych (Weeks, 1989). W XIX wieku wielu lekarzy wciąż wypowiadało pogląd, że homoseksualizm jest „najgorszym ze zboczeń”, „wrodzoną degeneracją”, a życie w miastach miało narzucać wielkie napięcia i sprzyjać temuż „zwyrodnieniu” (Lew-Starowicz Z., Lew-Starowicz M., 1999). Pewna część specjalistów nawiązywała jednak, w ramach kontrstanowiska, do poglądów Arystotelesa, podkreślając, że homoseksualizm jest własnością wrodzoną. Przykładowo: jednym z nich był Klaudiusz Michea, który w 1850 roku w Paryżu pisał, iż „grecka miłość” ma tło biologiczne, podobnie twierdził Ludwik Villerme. Obok sodomii funkcjonowały jeszcze inne pojęcia określające niepożądane kulturowo kontakty seksualne między mężczyznami, takie jak pederastia czy „urning,” oznaczające homoseksualnego mężczyznę, który ma cechy fizyczne swojej płci, ale jego popęd seksualny nie odpowiada narządom płciowym (Lew-Starowicz, Z. i Lew-Starowicz, M., 1999).
3.4. Równouprawnienie osób homoseksualnych w ujęciu Karla Heinricha Ulrichsa Za pioniera ruchu dążącego do równouprawnienia osób homoseksualnych należy uznać niemieckiego prawnika Karla Heinricha Ulrichsa (1825–1895), który słusznie podejrzewał, że rosnące w siłę konserwatywne Prusy zagrożą dotychczasowej swobodzie obyczajowej w tej sferze życia. Początkowo, z obawy przed reakcją środowiska, Ulrichs publikował swoje teksty pod pseudonimem Numa Numantius, wydając w sumie pięć broszur, w których interdyscyplinarnie omawiał teorię miłości męsko-męskiej, nawiązując przy tym do mitologii antycznej, literatury, historii, a nawet fizjologii. Sam jako „miłośnik mężczyzn” wielokrotnie przywoływał własne doświadczenia, podkreślając wrodzony charakter homoseksualności, zaś poprzez analogiczne odnoszenie do heteroseksualności, czynił starania o wyłączenie homoerotyzmu z prawnej definicji sodomii i przeniesienie miłości między dwoma dorosłymi mężczyznami w obszar zainteresowań naukowych. Według Ulrichsa mężczyźni kochający innych mężczyzn mieli tworzyć odrębny gatunek, tzw. trzecią płeć. Zgodnie z ówczesną definicją tego autora, urning nie jest mężczyzną, ale raczej rodzajem żeńskiej istoty w obszarze uczuć pociągu miłosnego, naturalnego temperamentu oraz talentów (Ulrichs, 1864/1994). Z powstaniem pojęcia homoseksualizm wiążą się pewne kontrowersje – według Ulrichsa, Kertebeny stworzył odrębny termin na określenie zjawiska uranizmu z zazdrości o popularność jego poglądów (Mijas, 2012, za: Bauer, 2009). Magnus Hirschfeld wskazuje raczej na niechęć Kertebeny do terminologii Ulrichsa, podkreślając zaistniały opór środowiska naukowego oraz językoznawców. Zdaniem Hirschfelda, na skutek przemieszania pojęć pochodzących z dwóch różnych języków, w słowie „homoseksualizm” zamiast greckiego homoio wiele osób dopatrywało się łacińskiego słowa homo – oznaczającego człowieka. Stopniowo pojawiały się więc alternatywne propozycje nazewnicze, takie jak np. „isogeniczność” – wyrosłe w środowisku wyedukowanych niemieckich gejów; „homogeniczność” – Edwarda Carpentera, „similiseksualność” – Xaviera Mayne, a także „uniseksualność” – Raffalovicha i Pratoriusa, „pariseksualność” – Roberta Hessena czy „homoioseksualność” – zachowująca poprawną terminologię grecką (Mijas, 2012). Według Foucaulta, autorem pierwszego naukowego opisu homoseksualności i niefortunnego terminu „inwersja seksualna” stał się Carl Westphal – niemiecki neurolog i psychiatra, który – zdaniem Focaulta – połączył dogłębną analizę naukową z dozą sympatii wobec swoich podopiecznych. Uchwycił przy tym „prawdziwą naturę” opisywanego zjawiska, oscylującego pomiędzy szaleństwem a przestępstwem (Ellis, 1897/1901). W 1869 roku Carl Westphal opublikował pierwszy artykuł, który według Elissa zapoczątkuje falę zainteresowania medycyny zjawiskiem tzw. inwersji seksualnej, wiążącej się z obiecującą wówczas koncepcją „nabytej degeneracji”. Pojęcie to zaczęło
funkcjonować w drugiej połowie XIX wieku, jednak z końcem wieku zostało wyparte przez inspirowaną ewolucjonizmem Darwina biogenetyczną koncepcję pierwotnej biseksualności, która stała się podstawą rozwoju wielkich teorii seksuologicznych przełomu XIX i XX wieku (Mijas, 2012, za: Angelides, 2001).
3.5. Homoseksualność człowieka w poglądach Richarda von Krafft-Ebinga Richard von Krafft-Ebing (1840–1902) podzielał, zwłaszcza początkowo, poglądy, iż inwersja seksualna jest funkcjonującym objawem degeneracji i może pojawić się spontanicznie w toku rozwoju seksualnego, bez uprzedniego wystąpienia wyraźnych zewnętrznych przyczyn, czyli jest przypadłością wrodzoną. W swoich dalszych naukowych rozważaniach autor podkreśla jednak istnienie również drugiej formy seksualnej inwersji – o charakterze nabytym i wykształcającej się na skutek masturbacji, homoseksualnego uwiedzenia, impotencji, abstynencji seksualnej, niewłaściwej edukacji seksualnej, a nawet hipochondrii czy, w przypadku kobiet, lęku przed ciążą. Dalsze badania skłoniły tego badacza do uwzględnienia w swoich tekstach, inspirowanego ewolucjonizmem, modelu wyjaśnienia zaburzeń seksualnych, odwołującego się do koncepcji pierwotnego biseksualizmu w opracowaniach etiologii homoseksualizmu (Mijas, 2012, za: Angelides, 2011). Krafft-Ebing, opierając się na poglądach Jamesa Kiernana, George’a Franka, a także Juliena Chevaliera, doszedł do przekonania, że monoseksualizm, czyli posiadanie wyłącznie cech charakterystycznych dla jednej płci, rozwija się na gruncie pierwotnej biseksualności, zaś u podłoża inwersji seksualnej znajduje się wrodzona słabość mózgowych ośrodków psychoseksualnych. Charakteryzując fenomen wrodzonej inwersji seksualnej, Krafft-Ebing wskazywał na jej stopniowalność i wyróżniał: psychiczny hermafrodytyzm, homoseksualizm zwany uranizmem, zniewieściałość oraz androgynię (Krafft-Ebing, 1986/1922). W odróżnieniu od swoich przeciwników, autor ten dystansował się od poglądów, zgodnie z którymi ww. tendencje miałyby wynikać ze złączenia kobiecej duszy z męskim ciałem (czy odwrotnie) – twierdząc, że u ich podłoża znajdują się zaburzenia w obszarze centralnego aparatu seksualnego, w wyniku którego kobiece ośrodki psychoseksualne wykształcają się w męskim mózgu i takimż ciele. Charakteryzując z kolei wrodzone typy instynktu seksualnego, Krafft-Ebing – inaczej niż chociażby Westphal – twierdził, że opisane przez niego osoby były szczęśliwe ze swoją kondycją psychoseksualną, a jedyny powód do zmartwień stanowił dla nich społeczny oraz prawny stosunek do nieakceptowanej homoseksualności. Niestety, sam z siebie nie podzielał optymizmu towarzyszącego studiowaniu tzw. inwertów, co więcej – zastanawiał się nad charakterem neuropatycznym czy psychopatycznym ich „przypadłości”, doszukując się w nich rozmaitych cech patologicznych. Warto podkreślić, że według Krafft-Ebinga
inwersja seksualna przyjmowała analogiczne statystyki wśród kobiet i była tak samo rozpowszechniona (Mijas, 2012). Z poglądami tego lekarza oraz seksuologa wchodził w polemikę Albert Moll, który w 1891 roku opublikował dzieło Die Konträre Sexualempfindung („Odmienne uczucia seksualne”). Pomimo iż początkowo akceptował on w nim teorię degeneracji Krafft-Ebinga, jako wyjaśniającą przyczyny homoseksualizmu, to dowodził przy tym, że nie w każdym przypadku można doszukać się obecności neurotycznego rysu degeneracyjnego w rodzinie pacjenta, i klasyfikację wprowadzoną przez swego znamienitego poprzednika akceptował jedynie do etapu różnicowania owej inwersji pomiędzy homoseksualizmem oraz psychicznym hermafrodytyzmem. Ponadto Moll podawał w wątpliwość nabyty charakter homoseksualizmu. Z biegiem czasu rozpowszechnienie w obrębie dyskursu medycznego etiopatogenetycznych założeń wobec homoseksualności zaczęło wzbudzać coraz to większą krytykę różnych naukowców niezajmujących się profesjonalnie tematem. Na uwagę zasługuje postać Edwarda Carpentera, który w opublikowanym w 1894 roku pamflecie zatytułowanym Homogenic love and it place in a free society dowiódł, że prawa rządzące homoseksualną miłością są takie same jak te rządzące miłością heteroseksualną, ponadto homoseksualna miłość między mężczyznami ma charakter duchowego i emocjonalnego braterstwa oraz liczne wartości społeczne. Według Neila Millera, Carpenter jako pierwszy podjął próbę przeniesienia homoseksualności z dyskursu medycznego na duchowy, odwołując się do głębokiej poezji Walta Whitmana. Carpenter popularyzował teorię Ulrichsa, podkreślając, że osoby homoseksualne jednoczą w sobie cechy męskie i żeńskie, przyczyniając się do lepszego rozumienia między płciami, a będąc myślicielami, odkrywcami, nauczycielami, wielkimi muzykami czy lekarzami odgrywają unikatową rolę w rozwoju ludzkości (Mijas, 2012 za: Miller, 1995).
3.6. Rozważanie empiryczne Havelocka Ellisa nad homoseksualizmem W 1896 roku Havelock Ellis (1859–1939) opublikował Studies in the Psychology of Sex („Badania nad psychologią seksu”), a rok później kolejne swoje dzieło Sexual inversion („Inwersja seksualna”), w którym, obok rozważań teoretycznych, przedstawił także studium empiryczne tzw. odmieńców seksualnych. Według Ellisa homoseksualizm był równocześnie wrodzoną predyspozycją biologiczną i kondycją ukształtowaną w trakcie życia. Ellis jako pierwszy wyróżnił też osoby o homo-, bi- czy heteroseksualnym pociągu płciowym i zaznaczał, że zarówno osoby heteroseksualne doświadczają
niejednoznacznych odczuć w stosunku do przedstawicieli tej samej płci, jak i osoby homoseksualne podejmują zachowana seksualne, a nawet związki intymne z osobami płci przeciwnej. Innym zasadniczym aspektem badań Ellisa było wyraźne interpretowanie homoseksualizmu wyłącznie w kategoriach preferencji obiektu seksualnego. Autor ten podkreślał ponadto, iż homoseksualni mężczyźni zwykle funkcjonują, wyglądają i zachowują się w sposób bardzo męski, choć czasami zdarzają się od tego odstępstwa, jak np. zamiłowanie do zielonego koloru, sztuk pięknych czy poezji (Mijas, 2012).
3.7. Magnus Hirschfeld i jego walka o prawa i godność osób homoseksualnych Jednym z największych prekursorów badań nad homoseksualnością był Magnus Hirschfeld (1868–1935), który na podstawie swoich badań doszedł do wniosku, że powszechne we współczesnych mu czasach, i odbywające się w majestacie prawa, prześladowanie osób homoseksualnych jest niesprawiedliwe, nieracjonalne oraz zwyczajnie nieludzkie. Starając się przeciwdziałać tego typu zachowaniom, podejmował on nawet walkę z tymi paragrafami ówczesnego niemieckiego kodeksu karnego, które były skierowane przeciw osobom homoseksualnym (Westheimer, 1997). Skazanie w maju 1895 roku Oskara Wilda na karę więzienia i przymusowej pracy oraz samobójcza śmierć jednego z pacjentów tak silnie wstrząsnęły Hirschfeldem, że postanowił zmierzyć się z tym problemem zarówno w wymiarze naukowym, jak i politycznym. W 1896 roku wydał swoją pierwszą publikację poświęconą homoseksualności: Sappho und Sokrates oder wie erklärt sich die Liebe der Männer und Frauen zu Personen des eigenen Geschlechts („Safona i Sokrates, albo jak wyjaśnia się miłość mężczyzn i kobiet do osób własnej płci”), będącą połączeniem naukowej rozprawy seksuologicznej i politycznego manifestu nawołującego do społecznego wyzwolenia gejów (Hirschfeld, 1896). W swojej publikacji zawarł fragmenty listu samobójcy, piszącego o ciążącym na osobach homoseksualnych przekleństwie natury i przekleństwie prawa, a także fragmenty wypowiedzi Oskara Wilda, rejestrowane na londyńskim procesie, który dowodził przed sądem, że „miłość łącząca mężczyzn jest piękna, doskonała i twórcza, stanowi najdoskonalszą postać uczucia”. Hirschfeld przywołał myśli takich filozofów jak Fryderyk Nietzsche – argumentujący, że to, co jest naturalne, nie może być wszak niemoralne, czy Artura Schopenhauera, według którego „pederastia” wypływa w jakiś sposób z ludzkiej natury. W końcu badacz ten doszedł do wniosku, że nieznana nam siła twórcza sprawia najwyraźniej, że z początkowo dwupłciowego płodu ludzkiego rozwija się w toku życia prenatalnego pociąg seksualny do mężczyzn, kobiet lub do obu płci. Homoseksualizm nie może być więc chorobą, lecz rodzajem wrodzonej ułomności i można go rozumieć jako przekleństwo natury,
podobnie jak inne zjawiska hamujące ewolucję (Fijałkowski, 2003). W 1897 roku Hirschfeld wraz z Edwardem Obergiem, Maksem Sporhem oraz Franciszkiem von Bülowem powołał do życia Wissenschaftich-Humanitäre Komitee, czyli Komitet Naukowo-Humanitarny, którego głównym celem stała się walka o zniesienie paragrafu 175 (tzw. klauzuli homoseksualistów) niemieckiego kodeksu karnego, w myśl którego karano pozbawieniem wolności osoby dopuszczające się stosunków homoseksualnych. Petycja w tej sprawie, podpisana przez około dwieście osób, trafiła do niemieckiego parlamentu już pod koniec 1897 roku, lecz wzbudziła tam jedynie gwałtowny sprzeciw posłów i w rezultacie nie przyniosła żadnych efektów (Herzer, 2001). Tak negatywne nastawienie XIX-wiecznych ustawodawców niemieckich do osób homoseksualnych wynikało z wielu czynników, a jednym z nich były głęboko zakorzenione myśli socjaldemokratyczne, głoszone chociażby przez Fryderyka Engelsa (1884) w pracy Der Unsprung der Faimilie, des Privateigenthums und des Staats („Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa”), w której to autor jawnie wspomina o „obrzydliwej miłości żywionej do chłopców” (utożsamiając tym samym relacje zachodzące między dwoma dorosłymi mężczyznami z parafilnym ukierunkowaniem przez osoby o skłonnościach pedofilskich popędu seksualnego na nieświadome kontekstu erotycznego dzieci). Z kolei w innym swoim dziele Anty Dühring (1884) Engels wspomina, iż: „dwaj ludzie – nawet jako tacy mogą być nierówni przede wszystkim pod względem płci i ten prosty fakt prowadzi nas od razu do tego, że najprostszymi elementami społeczeństwa nie są dwaj mężczyźni, lecz samiec i samica, którzy zakładają rodzinę, najprostszą pierwotną formę uspołecznienia dla celów produkcji” (Hoffman, za: Engels, 1949). Również inni teoretycy marksizmu odnosili się negatywnie do homoseksualizmu, np. August Bebel (1879) w pracy Die Frau und der Sozialismus („Kobieta i socjalizm”) podkreśla nienaturalność męskiej miłości do chłopców i mężczyzn. Podobny pogląd wyraża także Karol Kautsky (1880) w książce Der Einfluss der Volksvermehrung auf den Fortchritt der Gesellschaft („Wpływ wzrostu ludzkości na postęp społeczny”), zaliczając zachowania homoseksualne do najbardziej sprzecznych z naturą, rujnujących duszę i ciało stosunków płciowych. W 1899 roku Hirschfeld rozpoczął wydawanie periodyku Jahrbuch für sexuelle Zwischenstufen unter besonderen Berückichtigung der Homosexualität („Rocznik poświęcony seksualnym stopniom pośrednim, ze szczególnym uwzględnieniem homoseksualizmu”), na którego łamach w ciągu następnych lat zarówno on sam, jak i uczeni skupieni wokół niego publikowali wyniki swych badań prowadzonych nad osobami homoseksualnymi. Chcąc zdobyć informacje co do skali i powszechności występowania zjawiska homoseksualizmu, Hirschfeld opracował w roku 1903 ankietę na temat życia seksualnego, którą wysłał do 3000 studentów Technicznej Szkoły Wyższej w Charlottenburgu oraz do 5700 pracowników berlińskiego przemysłu metalowego. Na pytania zawarte w ankietach odpowiedziała połowa ankietowanych, z których 1,5% zadeklarowało się jako osoby homoseksualne, a 4,3–6,0% jako biseksualne (Fijałkowski, 2003). Ostatecznie konserwatywna prasa niemiecka określiła badania Hirschfelda jako „uwodzenie, demoralizowanie i znieważanie młodzieży akademickiej” (Boczowski, 2003). Pastor Wilhelm Philipps uznał nawet ten projekt za „zamach na studencką
cześć”, inspirowani zaś przezeń studenci oskarżyli badacza przed sądem o upowszechnianie niemoralnych pism i 7 maja 1904 roku Hirschfeld został skazany przez Sąd Krajowy w Berlinie na karę pieniężną w wysokości 200 marek (Fijałkowski, 2003) lub 10 dni pozbawienia wolności (Boczowski, 2003). Obok Hirschfelda na początku XX wieku wielu naukowców i lekarzy podejmowało się „leczenia” homoseksualizmu. Do stosowanych metod należały terapia hipnotyczna Alberta Molla, ogłoszona w 1900 roku, czy terapia psychoanalityczna (z 1908 roku) Izydora Sadojera – współpracownika Zygmunta Freuda, dające możliwość „przekształcenia” osoby homoseksualnej w heteroseksualną. W 1917 roku Eugeniusz Steinachz opublikował propozycję kolejnej metody, polegającej tym razem na wycięciu jąder pacjenta i implantacji mu jąder innego, heteroseksualnego mężczyzny. Można się jedynie domyślać, jak ogromne musiały być cierpienie i strach pacjentów godzących się na ryzyko chirurgicznego „przekształcenia” ich w osobę heteroseksualną; jak silne było ich pragnienie bycia „normalnym” w świecie, w którym homoseksualność uważano za grzech oraz haniebny występek, sprzeczny z porządkiem moralnym, a same stosunki homoseksualne były w świetle prawa karalne. Myślą przewodnią Hirschfelda było to, że orientacja seksualna jest cechą wrodzoną, podobnie jak inne cechy płciowe. Oczywiście nie była to nowa teza, wcześniej została ona bowiem wprowadzona do naukowych rozważań przez francuskiego lekarza Claude’a Françoisa Michea (Fijałkowski, 2003). W roku 1912 Magnus Hirschfeld w pracy Naturgesetze der Liebe („Naturalne prawa miłości”) wysunął przypuszczenie, że dwupłciowość, płeć męska i żeńska oraz liczne stopnie pośrednie są wynikiem działania hormonów, które nazwał andrin i gynecin. W pracy tej przedstawił homoseksualnych mężczyzn i kobiety jako zjawisko biologiczne i jednocześnie społeczne. W gruncie rzeczy wszyscy ludzie byli jednak dla tego naukowca seksualnymi „stopniami pośrednimi”, w jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny sposób złożonymi z części męskich i żeńskich. Hirschfeld uważał, że psychiczne cierpienia czy urazy, jakich doznają osoby homoseksualne, są efektem ich fałszywej oceny przez otoczenie. Aby zapobiec cierpieniom wywołanym przez błędne dostosowanie do otoczenia, Hirschfeld opracował terapię adaptacyjną, mającą na celu przedstawienie pacjentowi właściwej oceny jego życia seksualnego, możliwości i ryzyko aktywności seksualnej oraz obchodzenia się ze swą homoseksualnością w otoczeniu, które było dla niego wrogie i potępiające (Fijałkowski, 2003). Przy udziale Hirschfelda w 1919 roku nakręcono dwa filmy Die Prostitution („Prostytucja”) oraz Anders als die Anders („Inaczej od innych”). Drugi z filmów poświęcony był problemowi homoseksualności, jednakże oba zostały zakazane tuż po ich premierze. W lipcu 1919 roku badacz otworzył Institut für Sexualwissenschaft (Instytut Seksuologiczny), którego naczelnym celem było badanie życia płciowego i miłosnego ludzi oraz innych istot żywych. Pierwszym wielkim osiągnięciem Instytutu okazało się zorganizowanie w 1921 roku, a więc już w dwa lata po jego założeniu, I Międzynarodowej Konferencji Poświęconej Reformie Seksualnej na Podstawie Seksuologicznej (I Internationale Tagung für Sexualreform auf
sexualwissenschaftlicher Grundlage). W przedmowie otwierającej konferencję Magnus Hirschfeld stwierdził, że należy zakończyć tradycyjną dominację teologów w ocenie seksualności i zanegował konieczność udziału wychowania religijnego w przyszłej pedagogice seksualnej. Połączenie problematyki seksuologicznej ze społeczną, zarówno w programie Konferencji, jak i w działalności całego Instytutu, dało przeciwnikom ze środowiska lekarskiego dobry pretekst do podjęcia ostrzejszej walki z Hirschfeldem. Zwalczano go wszelkimi możliwymi metodami, stosując donosy, zarzucając mu homoseksualizm, uwodzenie młodocianych i działalność stręczycielską. W październiku 1929 roku parlamentarna komisja prawa karnego zajęła się reformą przepisów prawa odnoszących się do homoseksualizmu w Niemczech. Ostatecznie uchwałą sejmu zniesiono karalność stosunków homoseksualnych, lecz jednocześnie wprowadzono zmiany zupełnie sprzeczne z duchem petycji Hirschfelda. Wprowadzono mianowicie karę więzienia za „ciężki nierząd między mężczyznami oraz stosunki homoseksualne z osobami poniżej 21. roku życia”. Pojęcie „nierządu” rozszerzano na niekaralne dotąd praktyki, takie jak wzajemna masturbacja i namiętne pocałunki. Powyższe zmiany weszły w życie w 1935 roku, a faszystowskie władze zamieniły karę pięciu lat więzienia na dziesięć lat ciężkiego więzienia. Warto również wspomnieć, że w 1930 roku w Wiedniu odbył się Światowy Kongres Reformy Seksualnej, podczas którego rozważano między innymi wiele wątków dotyczących homoseksualności. O kongresie, na który przybyło około dwóch tysięcy uczestników, wspomina w Wiadomościach Literackich (nr 28 z 1931 roku) Tadeusz-Boy Żeleński, pisząc, iż: „reprezentowane były tam wszystkie kraje, od Islandii po Japonię (…). Nie było tam – rzecz charakterystyczna – tylko Polski (…). Pojęcia, o które gdzie indziej toczą się walki od dziesiątków lat, u nas ledwo zaczynają świtać”. W trakcie tego kongresu zwolennik psychoanalizy Wilhelm Reich przedstawił tezę, że jego zdaniem współczesna reforma seksualna w kapitalizmie jest jedynie iluzją (Fijałkowski, 2003). Poglądy Recha podzielił duński seksuolog Jonatan Hoegh Leunbach, który ponadto uważał, że homoseksualizm jest produktem seksualnego ucisku przez patriarchalną rodzinę i społeczeństwo klasowe i w przyszłym społeczeństwie socjalistycznym zostanie zlikwidowany dzięki profilaktyce. Tuż po zakończeniu kongresu Hirschfeld rozpoczyna naukową podróż po świecie, od Nowego Yorku, przez San Francisco, Japonię, Chiny, Indonezję, Indie, Filipiny, Egipt, po Palestynę, w czasie której wygłasza seksuologiczne odczyty i poznaje zachowania seksualne ludzi z różnych zakątków świata. Swoje wnioski spisuje w książce Die Weltreise eines Sexualforschers (pol. Podróż seksuologa dookoła świata). Podróż ta miała mieć przede wszystkim charakter naukowy, ale niebawem okazała się ucieczką z kraju, który w nadchodzących latach został opanowany przez faszystów. Po powrocie z podróży Hirschfeld przybywa w 1932 roku do Szwajcarii, gdzie otrzymuje od swoich współpracowników z Instytutu wiadomość, że placówka była kilkakrotnie przeszukiwana przez funkcjonariuszy policji oraz nachodzona przez bojówki S.A. – Oddziały Szturmowe. 6 maja 1933 roku Instytut został splądrowany przez te bojówki, a 10 maja 1933 roku wszystkie materiały, wraz z zasobami wielu innych berlińskich
bibliotek, zostały spalone na Placu Hegla (Dubler, 1971). Pod koniec 1934 roku Magnus Hirschfeld wraz ze swoimi przyjaciółmi: Karolem Giese i Tao Li przeniósł się do Nicei. W styczniu 1935 roku spisał testament, w którym spadkobiercami uczynił Karola Giese i Tao Li, zaznaczając, że mają oni przeznaczyć całe dziedzictwo na kontynuowanie jego pracy seksuologicznej. Aktywność Hirschfelda powoli słabła, co było przejawem trawiących go chorób, głównie przebytej w Indiach malarii, oraz duchowego załamania. Magnus Hirschfeld umiera 14 maja 1935 roku, dokładnie w dniu swoich sześćdziesiątych siódmych urodzin (Fijałkowski P., 2003). Tadeusz-Boy Żeleński w swoim felietonie (tom 2) – Walka o reformę seksualną (1959) podkreśla, że „Magnus Hirschfeld rozpoczął swą działalność u schyłku XIX wieku, gdy najważniejszymi zagadnieniami nurtującymi seksuologów było ustalenie normy w zachowaniach seksualnych, uważanej przez nich za naturalną, oraz ustalenie podłoża i zwalczanie budzącej grozę różnorodności przejawów życia seksualnego odbiegającego od normy. Tymczasem Hirschfeld zdobył się na krok w przeciwnym kierunku. Najważniejszym problemem było dla niego to, czy strach przed bogactwem ludzkiej seksualności i dążenie do jej unormowania są uzasadnione, czy nieszczęście i cierpienie seksualnych odmieńców wynikają z ich seksualności, czy też raczej są efektem presji panującego systemu moralnego”. Hirschfeld, podobnie jak większość współczesnych mu seksuologów, nie mógł się ostatecznie zdecydować, czy homoseksualizm jest „przekleństwem natury”, czy też „miłością jak każda inna”. Pragnienie wielu osób homoseksualnych, aby być traktowanymi jak osoby heteroseksualne, uważał zaś za jak najbardziej uprawnione i mające swoje uzasadnienie. Te wahania ograniczały jego zapatrywania na problem przyznania równych praw i szans życiowych osobom wszystkich orientacji, a sytuacja polityczna w Niemczech czyniła jego walkę o emancypację mniejszości seksualnych zupełnie nierealną. Analizując działania naukowe podejmowane przez Hirschfelda, warto przytoczyć myśl zaprezentowaną przez M. Herzera (2002): „To, co udało się Hirschfeldowi za pomocą jego koncepcji biologicznej, wykazać równy status moralny homoseksualizmu i heteroseksualizmu, musiało pozostać całkowicie nie do przyjęcia dla analityków obstających przy medycznej i jednocześnie moralnej hierarchii seksualności, i uważających heteroseksualną monogamię za najwyższą wartość duchowego zdrowia”.
3.8. Nowe oblicze ludzkiej seksualności w ujęciu Alfreda
Kinseya Większość naukowców – seksuologów, terapeutów specjalizujących się w leczeniu problemów seksualnych oraz osób zajmujących się wychowaniem seksualnym – jest zdania, że podwaliny pod nowoczesną wiedzę o seksualności człowieka i jego zachowań seksualnych położył Alfred Kinsey (1894–1956). W 1920 roku rozpoczął on pracę jako asystent nauczający biologii na Uniwersytecie Indiana w USA. Świat naukowy szybko uznał jego wyższość w zakresie wiedzy na temat pszczół z rodziny Cynipidae (galasówek), a w roku 1937, już jako naukowiec o nieposzlakowanej reputacji, został poproszony o opracowanie oraz przeprowadzenie na swojej uczelni kursu wiedzy o małżeństwie i życiu seksualnym. W trakcie przygotowań do tego zadania zorientował się, że dorobek naukowy z zakresu wiedzy o seksualności człowieka był skąpy i nie dość ugruntowany, a wiele z powszechnie uznawanych prawd opierało się na przestarzałych poglądach, które dawno utraciły wiarygodność. Wkrótce więc zaczął prowadzić wśród swoich studentów własne badania ankietowe, w celu zgromadzenia bardziej autentycznych danych dotyczących zachowań seksualnych, stopniowo rozszerzając je na przedstawicieli reszty społeczeństwa. W 1947 roku został powołany przez Kinseya i jego współpracowników Institute for Sex Research (Instytut Badań Seksu) (Westheimer, 1997). Kinsey wraz ze współpracownikami przez dziesięć lat przebadali ponad jedenaście tysięcy osób w zakresie seksualności, zaś badania kwestionariuszowe, które prowadzili, zawierały przeszło 500 pytań (Lew-Starowicz, 2001). Zespoły badawcze Kinseya przemierzały Amerykę wzdłuż i wszerz, przeprowadzając rozmowy z urzędnikami, włóczęgami, młodzieńcami, starcami, nauczycielami, policjantami, gejami, lesbijkami, osobami biseksualnymi. Naukowcy docierali do urzędów, szkół, fabryk, domów publicznych, gejowskich barów, a nawet do zakładów karnych, badając jeden z najbardziej wstydliwych obszarów amerykańskiej cielesności. Sam Kinsey, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru, zwykł przy tym mawiać, że: „Istnieją tylko trzy zboczenia: abstynencja, celibat i zbyt późne małżeństwo. Wszystko inne jest normalne”. W 1948/1953 roku wyraźny rezonans społeczny wywołały dwa największe dzieła tego autora – Sexual Behaviour in the Human Male („Zachowania seksualne mężczyzn”) oraz Sexual Behaviour in the Human Female („Zachowania seksualne kobiet”). Do pierwszego z nich wykorzystano dane pochodzące z wywiadów z 5300 mężczyznami, a do drugiego z 5940 kobietami (Westheimer, 1997). Obie prace poruszają problematykę orientacji seksualnej i dokumentują jej rozpowszechnienie według siedmiostopniowej skali – odtąd zwanej często w żargonie seksuologicznym „Skalą Kinseya” (Haeberle, 1983; Werner, 1987) (tab. 3.1). Tabela 3.1. Skala rozpowszechnienia homoseksualności według Kinseya (częściowo zmieniona przez autorów) Nr 0
Opis Wyłącznie heteroseksualizm
1
Głównie heteroseksualizm, jedynie z przypadkowym homoseksualizmem
2
Głównie heteroseksualizm, ale więcej niż z przypadkowym homoseksualizmem
3
W równym stopniu heteroseksualizm i homoseksualizm
4
Głównie homoseksualizm, ale więcej niż z przypadkowym heteroseksualizmem
5
Głównie homoseksualizm, jedynie z przypadkowym heteroseksualizmem
6
Wyłącznie homoseksualizm
Wielu naukowców próbowało podać w wątpliwość wyniki jego badań, podnosząc chociażby argument kwestionowanego doboru próby badawczej, specyficznych kryteriów włączenia badanych do określonych kategorii społeczno-demograficznych oraz metodologii wykorzystywanej przez badacza, ale nikomu nie udało się ich jednoznacznie zdyskredytować. Tak zwany Raport Kinseya do dziś stanowi fundament wiedzy na temat ludzkiej orientacji seksualnej, a zwłaszcza homoseksualności. Alfred Kinsey za swoje badania, publikacje oraz wkład poczyniony w rozwój seksuologii zwalczany był do końca życia, wyniki jego raportu ujawniły bowiem, że istnieją znaczne rozbieżności pomiędzy normami moralnymi, które były deklarowane przez uczestników jego badań, a tymi faktycznie realizowanymi w praktyce. Co więcej, wykazał on również, że nie tylko owi „odszczepieńcy”, lecz większość ludzi łamie je stale lub okazjonalnie (Lew-Starowicz, 2001).
3.9. Evelyn Hooker – pionierskie badania nad osobami homoseksualnymi, prowadzone poza oddziałami klinicznymi oraz zakładami karnymi W swojej pracy The Adjustment of the Male Overt Homosexual („Regulacja w sprawie jawnego męskiego homoseksualizmu”) z 1957 roku Evelyn Hooker (1907–1996) autorka wskazywała na brak związku pomiędzy homoseksualizmem a psychopatologią. To między innymi jej badanie przyczyniło się do faktu usunięcia homoseksualizmu z klasyfikacji DSM-III przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA)[1]. W 1939 roku Hooker rozpoczęła pracę na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Na uczelni zaprzyjaźniła się z jednym ze swoich studentów, Samem Fromem, który był osobą homoseksualną. From wprowadził ją w świat lokalnej subkultury gejowskiej i zainspirował do podjęcia badań naukowych nad osobami homoseksualnymi. W 1953 roku wystąpiła do amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego o grant na badanie nad homoseksualizmem. W ramach tego projektu zrekrutowała 30 homoseksualnych i 30 heteroseksualnych mężczyzn. Obie grupy zostały dopasowane pod względem wieku, ilorazu inteligencji i wykształcenia. Żaden z badanych mężczyzn nie był wcześniej pacjentem psychiatrycznym, co stanowiło pierwsze tego typu w historii badanie osób LGB. Kandydatów do badania rekrutowano przez dwie
organizacje zrzeszające homoseksualistów z Kalifornii. Autorka przyznała, że próba badawcza nie jest losowa, a uzyskanie takiej byłoby niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe, z uwagi na relatywnie niewielką populację oraz poziom utajenia orientacji homoseksualnej w społeczeństwie. Obie grupy mężczyzn poddała następnie trzem testom projekcyjnym: MAPS, TAT i testowi Rorschacha, zaś uzyskane wyniki przekazała niezależnym ekspertom do oceny. Ci, na podstawie wyników testu Rorschacha, nie potrafili odróżnić osób homoseksualnych od osób heteroseksualnych ze skutecznością spełniającą wymóg istotności statystycznej. Doprowadziło to do tego, że Hooker wstępnie zasugerowała brak różnic pod względem psychicznym między próbą homoi heteroseksualną, a wyniki swojego badania zaprezentowała w 1956 roku w Chicago – na dorocznym zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (Milar, 2011). Rok później jej badanie ukazało się na łamach czasopisma psychoterapeutycznego Journal of Projective Techniques (Hooker, 1957), a jako że w okresie tym większość psychologów uważała test projekcyjny Rorschacha za omal doskonały wyznacznik zdrowia psychicznego, zaprezentowane rezultaty spotykały się z dużym zainteresowaniem środowiska uczonych. W 1967 roku Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego powołał ją na przewodniczącą Zespołu Zadaniowego ds. Homoseksualizmu, a dwa lata później zespół ten opracował raport, którego jedną z rekomendacji była dekryminalizacja homoseksualności. W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, m.in. pod wpływem badań, których prekursorką była Hooker, zdecydowało się na depatologizację homoseksualności (Cochran i Mays, 2013).
3.10. Homoseksualizm w klasyfikacji DSM W 1952 roku „homoseksualizm” został sklasyfikowany jako dewiacja seksualna i umieszczony wśród socjopatycznych zaburzeń osobowości w pierwszym wydaniu Diagnostycznego i Statystycznego Podręcznika Zaburzeń Psychicznych (DSM-I), opracowanego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. W grupie dewiacji seksualnych znalazły się również: transwestytyzm, pedofilia, fetyszyzm oraz sadyzm. W podręczniku zaznaczono, że osoby, u których zdiagnozowano socjopatyczne zaburzenie osobowości: „są przede wszystkim chore pod względem społecznym i dostosowania się do dominującego środowiska kulturowego, a nie tylko z punktu widzenia osobistego dyskomfortu i relacji z innymi osobami” (APA, 1952). W 1963 roku konsensus wśród psychiatrów w sprawie patologizacji homoseksualizmu został podkreślony w napisanym przez Karla Menningera wstępie do amerykańskiego wydania Raportu Wolfendena. Menninger zgodził się z głównym wnioskiem płynącym z raportu, iż dobrowolne stosunki homoseksualne pomiędzy dorosłymi osobami nie powinny być traktowane jak przestępstwo, ale zignorował już wniosek mówiący o tym, że homoseksualizm nie jest chorobą psychiczną, stwierdzając, że ten „stanowi dowód niedojrzałości seksualnej i zahamowania lub regresji rozwoju psychicznego. Bez
względu na to, co opinia publiczna mówi na temat homoseksualizmu, psychiatrzy nie mają wątpliwości co do nienormalności takiego zachowania” (Bem, 2000). W opublikowanej w 1968 roku klasyfikacji DSM-II homoseksualizm nadal widniał w grupie dewiacji seksualnych w kategorii zaburzeń osobowości i innych określonych zaburzeń niepsychotycznych (APA, 1968). Psychiatrzy tacy, jak Irving Bieber i Charles Socarides w końcu lat 60. XX wieku byli jednymi z wiodących i stanowczych zwolenników patologizacji homoseksualizmu. W 1968 roku gejowscy aktywiści pojawili się na konwencie Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego, gdzie Socarides dawał swój wykład. Żądali dopuszczenia przeciwników patologizacji homoseksualizmu do dyskusji na przyszłych konwentach, a także domagali się swojego udziału w tych dyskusjach oraz przeprowadzenia obiektywnych i neutralnych światopoglądowo badań nad homoseksualnością (Bayer, 1987). Niedługo po ukazaniu się drugiego wydania klasyfikacji DSM psychoanaliza zaczęła tracić na popularności wśród członków Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Wtedy też zaczęła rosnąć w siłę grupa młodych psychiatrów, nazywanych obiegowo „Młodymi Turkami”, których irytowała słaba systematyka oraz brak jednoznacznych zasad i zwartych kryteriów diagnostycznych w psychoanalitycznej odmianie psychiatrii (De Block, 2013). W grudniu 1973 roku Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego zagłosował za usunięciem homoseksualizmu z DSM i zastąpieniem go terminem „zaburzenie orientacji seksualnej”. W kwietniu 1974 roku decyzję Zarządu w specjalnie zorganizowanym referendum poparło 58% głosujących członków Towarzystwa (Minton, 2002). Decyzję tę poprzedziły naciski ze strony gejowskich aktywistów oraz debaty, które przetoczyły się przez samo Towarzystwo, organizacje homoseksualne i media. Głównym czynnikiem, który zapoczątkował ruch w kierunku depatologizacji homoseksualizmu przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, z pewnością było zaangażowanie aktywistów gejowskich, biorących stronę części społeczeństwa, której głos był dotąd pomijany (Schacht, 1985). Nie bez znaczenia były również badania naukowe spoza kręgu psychiatrii, opinie niektórych lekarzy kwestionujące tradycyjne podejście do osób homoseksualnych, rosnący w siłę ruch antypsychiatrii oraz wpływ młodszego pokolenia lekarzy. Ronald Bayer opisał kulisy wykreślenia homoseksualizmu z podręcznika DSM w swojej książce Homosexuality and American Psychiatry: The Politics of Diagnosis („Homoseksualność i amerykańska psychiatria: Polityka diagnozy”), w której podsumował, że decyzja Zarządu APA nie była „wnioskiem opartym na chęci przybliżenia prawdy naukowej, podyktowanej przez rozum, ale działaniem wymaganym przez ideologiczny nastrój tamtych lat” (Bayer, 1987). Według historyka medycyny Roya Portera, usunięcie homoseksualizmu z klasyfikacji zaburzeń psychicznych stało się legendarnym wydarzeniem (Porter, 1997). Do dzisiaj zdarzenia, które wpłynęły na sytuację osób LGBTQ, podyktowane sytuacją polityczną w tamtym okresie, a zapoczątkowane w USA wraz z rewolucją obyczajową rozgorzałą w latach 60. XX wieku, bywają postrzegane przez przeciwników równouprawnienia osób homoseksualnych jako wyłączny skutek nieobyczajnego przewrotu, agresji przypisywanej nad wyraz często środowiskom
nieheteronormatywnym oraz działań lobbingowych (jako takich utożsamianych, szczególnie w Polsce, ze zjawiskiem o jednoznacznie pejoratywnej konotacji), zakrawających niekiedy na terroryzm światopoglądowy. W rozważaniach takich zwykle umyka jednak fakt pokoleniowej desperacji osób wypychanych, wbrew własnej woli, poza nawias społeczny, napiętnowanych, prześladowanych i stygmatyzowanych. Dostrzeżenie przez czołowych działaczy ruchów LGBT, formujących się stopniowo od lat 60. XX wieku, okazji do włączenia się w strumień postępujących dynamicznie zmian obyczajowych należy raczej postrzegać jako spiętrzony latami bezsilności i frustracji wyłom sprzyjający rozwojowi dyskursu publicznego. Fakt zaś samych działań nie różni się niczym od walki toczonej przez inne grupy społeczne, organizacje religijne, środowiska ideologiczne, ruchy światopoglądowe czy nawet frakcje polityczne o reprezentację w owym dyskursie i dążenie do realizacji swoich interesów – w tym zaś przypadku, w sytuacji osób LGBT, realizowanych pod sztandarem obrony dyskryminowanych obywateli. * * *
3.11. Prześladowanie osób homoseksualnych w III Rzeszy Niemieckiej – podłoże ideologiczne represji Skrajne postacie prześladowania osób homoseksualnych przypadają na okres istnienia III Rzeszy Niemieckiej, datowany na lata 1933–1945 (od dojścia Hitlera do władzy aż po kres drugiej wojny światowej w Europie). Jeszcze w okresie Republiki Weimarskiej (lata 1919–1933) wiele osób nieheteroseksualnych dokonało coming outu, walcząc przeciwko dyskryminacji, szykanom oraz kryminalizowaniu stosunków seksualnych na podstawie wspomnianego już § 175 kk. Na ich nieszczęście ten fakt sprawił, że to właśnie oni stali się pierwszymi ofiarami narodowo-socjalistycznej „polityki czystości” nazistów pod rządami NSDAP. W 1928 roku partia nazistowska, zgodnie z orzeczeniem narodowego NSDAP, przedstawiła swoją pozycję w kwestii homoseksualizmu niezwykle precyzyjnie: „Każdy, kto zmierza do seksu męsko-męskiego lub żeńsko-żeńskiego jest naszym wrogiem. (…). Odrzucamy zatem wszelką dewiację seksualną, szczególnie między mężczyzną a mężczyzną, gdyż obrabuje nas ona z ostatniej możliwości uwolnienia naszego ludu z niewolniczych kajdan, w których teraz jest zmuszony się trudzić” (Grau, 1993). Osoby homoseksualne (za jakie uważano wyłącznie mężczyzn), a także m.in. transwestyci, prostytutki, feministki czy inne kobiety wykazujące postawy aspołeczne (jak nazywano wówczas lesbijki ze względu na ich niechęć do zawierania małżeństw heteroseksualnych) były uznawane przez organy państwowe za bezpośrednie zagrożenie – nie tylko demograficzne, mogące wpłynąć na przyrost naturalny narodu
w okresie planowanych działań militarnych, ale także pośrednio za groźne dla planów ekspansji III Rzeszy na wschód i tak zwanej koncepcji sztandarowej Lebensraum (niem. przestrzeń życiowa), sprowadzającej się do chęci zasiedlania przez ludność niemiecką podbitych przez armię terenów państw okupowanych (de la Motte-Sherman, 2005). Według Brandta, natychmiast po przejęciu władzy rząd kanclerza Adolfa Hitlera zaczął tłumienie ruchu homoseksualnego, zaś akcje policyjne służyły zachowaniu czystości i miały zostać przyjęte w interesie dbania o reputację całego ruchu (Brandt, 1933). Za kulminacyjną datę dotyczącą prześladowań osób homoseksualnych uznaje się 30 czerwca 1934 roku. Wydarzenie związane z tym dniem określane jest niekiedy jako „pucz Rohma”, który stanowił wstęp do późniejszej eksterminacji osób homoseksualnych w obozach koncentracyjnych. Prześladowanie obywateli niemieckich, wyłamujących się z surowych ram normatywnych, było prowadzone w bardzo różnorodny sposób i zwykle przyświecało mu wiele rozmaitych powodów. Jednym z nich było również dokonanie „czystek” w szeregach samego NSDAP. Głównym jednak powodem, a jednocześnie motywem przewodnim polityki Hitlera wobec osób LGB, było twierdzenie, że ludzie niestosujący się do standardów obowiązujących w III Rzeszy popełniają wykroczenie przeciwko całemu narodowi i państwu niemieckiemu, czym dopuszczają się niejako zdrady stanu – ponieważ nie płodzą ani nie rodzą dzieci na poczet armii (Krukow, 2010). Konsekwentne prześladowanie osób homoseksualnych w narodowym socjalizmie było niezbędne do utrzymania dobrych nastrojów społecznych jako współczesny wariant starożytnej zas ady panem et circenses („chleba i igrzysk”) (Janowski, 2004; Jellonnek, 1990). Konieczność wyeliminowania osób homoseksualnych ze społeczeństwa nazistowska propaganda uzasadniała twierdzeniem, że ich „niemoralne i perwersyjne życie płciowe” pozbawia wspólnotę narodową siły rozrodczej – a to z kolei sprowadzało się do wniosku, iż: „w każdym homoseksualiście naród niemiecki traci ojca” (Grau, 1993). W narodowosocjalistycznym państwie homoseksualizm jest nie tylko „chorobą”, ale stanowi elementarne wykroczenie przeciwko rasowemu prawu życia, mierzącego siłę narodu liczbą rodzących się dzieci (Oxenius, 1991).Gestapo i policja, powołując się na powyżej zaprezentowaną teorię uwiedzenia, mając aprobatę ówczesnych psychiatrów, obarcza homoseksualistów pełną odpowiedzialnością za własną seksualność. Każdy homoseksualista ma swobodę wyboru: może opowiedzieć się za egzystencją swojego homoseksualizmu albo za „nawróceniem płciowym”. Według nazistów, homoseksualiści bez żadnych zahamowań ulegają swym „perwersyjnym popędom”. Odrzucają normy społeczne i nie chcą włączyć się do narodowosocjalistycznego społeczeństwa, opartego na zasadzie efektywności (Maiwald, 2003). Himmler podkreślił: „Założywszy, że jest około 2 milionów homoseksualistów, to jest 7–8% mężczyzn w Niemczech, oznacza to, że jeśli sprawy pozostaną w obecnym stanie, nasz lud (Volk) zniszczeje z powodu tej plagi (Grau, 1993). Agresja wobec osób nieheteronormatywnych zaczęła eskalować jeszcze mocniej z chwilą, kiedy homoseksualizm przestał być przestępstwem, a stał się aktem wrogości wobec państwa. Jak podkreśla Spartig w swojej publikacji poświęconej prześladowaniu homoseksualistów na podstawie § 175 kk: „Przez uwodzenie nastolatków
i rozpowszechnianie wśród młodzieży swego zboczenia niczym zarazy, homoseksualiści pozbawiają siły rozrodczej przyszłe pokolenia narodu. Narodowosocjalistyczne państwo uważa, że to pederaści są odpowiedzialni za osłabienie i upadek narodu. Są więc wrogami państwa. Homoseksualizm to, zdaniem nazistów, szczególna perwersja, która obok ucieczki z kraju, samobójstwa i spadku liczby rodzących się dzieci uchodzi za symptom umierających narodów” (Spartig, 1997). Już w 1934 roku wszystkim jednostkom policji nakazano sporządzenie list homoseksualistów w swoich regionach i wysłanie ich do Berlina. Prześladowanie było kontynuowane ostrymi falami pod koniec 1934 roku i na początku 1935 w Berlinie, w 1936 – w Hamburgu, a następnie w 1938 – w Kolonii. Podstawą do dalszych represji wobec osób homoseksualnych był edykt zmian w kodeksie kryminalnym Rzeszy, wprowadzony 28 czerwca 1935 roku, głoszący, że: „W przyszłości nie tylko czynności podobne do stosunku seksualnego będą oceniane jako nienaturalny akt seksualny (nieprzyzwoitość) pomiędzy mężczyznami, ale także masturbacja w obecności innego mężczyzny, jak i posiadanie intencji seksualnych”. Jako wykroczenie kryminalne zostało później określone samo pożądliwe patrzenie na innego mężczyznę (de la MotteSherman, 2005). Osobom homoseksualnym stopniowo odbierano wolność, poczynając od zakazu sprzedaży literatury homoerotycznej, przez poddawanie ideowym szykanom – nazywając ich „antyspołecznymi pasożytami” i wrogami państwa, aż po aresztowania oraz w konsekwencji wysyłanie ich do obozów koncentracyjnych. Warto zauważyć, że gestapo miało pozwolenie na aresztowania osób homoseksualnych bez dowodów na złamanie przez nie paragrafu 175 kk w ramach „aresztu ochronnego” (Schutzhaft) na czas nieokreślony. Machina propagandowa działała z coraz większą precyzją, a tym samym nasilał się terror, jak również wzrastały intensywność i okrucieństwo prześladowań. Od roku 1940 osoby LGBT zaczęły być zaś, całkiem oficjalnie oraz zgodnie z obowiązującym prawem, internowane w obozach koncentracyjnych (Gurntke, Muller, 1993). W narodowosocjalistycznym systemie wartości nabiera donosiciel, wydający współobywatela-homoseksualistę nazistowskiej machinie zagłady, spełniając swój obowiązek wobec wspólnoty narodowej i Führera. Państwo ułatwia donosicielom ukrywanie osobistych motywów pod płaszczem obywatelskiego obowiązku (Muller, 1991).
3.12. Obozy koncentracyjne miejscem eksterminacji homoseksualistów Do wyroku skazującego na karę więzienia lub internowania dochodziło nierzadko poprzez zatrzymanie prewencyjne przez gestapo, a od 1940 roku większość skazanych
homoseksualistów po odbyciu kary w zwykłym więzieniu trafiło „prewencyjnie” do obozów koncentracyjnych (Muller, 1991). Tam też osoby homoseksualne trafiały z powodu denuncjacji, czego podłożem było publiczne oświadczenie Himmlera, że: „osoby homoseksualne nie zasługują na współczucie, a jako wrogowie państwa są godni pożałowania, tak samo jak urodzeni przestępcy” (Das Schwarze Korps, 4 marca 1937 roku, za: Remin, 2012). Osobiste zeznania więźniów ocalałych z obozów koncentracyjnych potwierdzają, że skazani z paragrafu 175 często, a właściwie zawsze, byli traktowani dużo gorzej nie tylko przez strażników, ale również przez innych współwięźniów (§ 175, 2000). 8 sierpnia 1941 roku Hitler zabiera głos w sprawie „zarazy homoseksualizmu” i żądania ścigania i bezwzględnej surowości, zwłaszcza w szeregach Hitlerjugend, Wehrmachtu, NSDAP i SS. Himmler zarządził, na mocy tajnego rozkazu, że wszystkich mężczyzn, którzy mieli więcej niż jednego partnera seksualnego płci męskiej, należy internować w obozach koncentracyjnych bezpośrednio po odbyciu przez nich kary więzienia. W wielu przypadkach dochodziło do natychmiastowego zakatowania na śmierć homoseksualnych mężczyzn zaraz po przyjeździe do obozu, np. w KZ Sachsenhausen (Sparting, 1997). Według wielu różnych autorów (Lautmann, 1980; Tritt, 2008) śmiertelność wśród homoseksualnych mężczyzn w obozach koncentracyjnych była najwyższa w porównaniu z innymi grupami więźniów. Za pomocą odpowiednio dobranych środków kierownictwo obozów dbało, aby jak najmniej homoseksualistów pozostało przy życiu. Adnotacja „R.u.” (Ruckkehr unerwunscht) – powrót niewskazany w aktach więźniów sprawił, że dla obozowych tyranów byli oni idealnymi kandydatami do kampanii karnych. Szanse na przeżycie przy osuszaniu mokradeł, bagien, pracach w kamieniołomach, fabrykach chemicznych były niewielkie (Maiwald, Mischler, 2003). Liczba homoseksualistów wśród więźniów przywiezionych do niektórych obozów zagłady była wyższa od przeciętnej, na przykład: w Brandenburg nad Hawelą, Hadmar, Netzweiler, Gross-Rosen czy Mauthausen (Sparting, 1997). W obozach koncentracyjnych osoby homoseksualne stanowiły odrębną kategorię więźniów oraz znajdowały się na samym dole więźniarskiej drabiny społecznej, ustępując miejsca jedynie Żydom-recydywistom, przez co spotykały się z potępianiem przez innych współwięźniów (najprawdopodobniej mogących w ten sposób odreagować własny stres wynikający ze zniewolenia i doznawanych upokorzeń, a być może licząc nawet na okazję do przypodobania się zarządcom obozów) i poddawane były szykanom (Neander, 2003). Należy zwrócić uwagę na fakt, że różowy trójkąt wyróżniający homoseksualistów miał większe rozmiary niż trójkąty innych więźniów (Maiwald, 2003). Innym rodzajem stosowanych metod upokorzenia było depilowanie owłosienia łonowego u mężczyzn noszących różowe trójkąty (Giles, 2009). W efekcie osoby te były stygmatyzowane i nie mogły korzystać nawet z iluzorycznej formy ochrony, jaką zapewniała jednostce grupa jako całość. Również solidarność między więźniami skazanymi z mocy paragrafu 175 była niewielka z obawy, iż pomagając sobie nawzajem mogli się spotkać z kolejnym zarzutem homoseksualizmu, a tym samym
narażać się na dalsze szykany ze strony personelu obozowego (Gurntke i Muller, 1993). Więźniowie homoseksualni poddawani byli okrutnym eksperymentom pseudomedycznym, podczas których obozowi lekarze często nie odróżniali sterylizacji od kastracji i praktykowali na więźniach nacinanie im jąder lub usuwanie penisa – jako formy „odcięcia od ciała rzekomego korzenia zła” (Jellonnek, 1990). Konsekwencją nacięcia lub usunięcia jąder było zmniejszenie się owłosienia na torsie, zarostu na twarzy, drastyczne starzenie się skóry, ginekomastia (powiększenie okolicy piersiowej), utrata masy mięśniowej, podatność na osteoporozę, zwapnienie tętnic. Oprócz powyższych objawów najgorszym stanem była „duchowa egzekucja”: dręczące poczucie niższości oraz prześladujące myśli samobójcze (Jellonnek, 1990,141–145). Piekło więźniów z różowym trójkątem w obozach koncentracyjnych przedstawia wielu byłych więzionych. W lipcu 2010 roku wysoki stopień okrucieństwa wobec mężczyzn homoseksualnych potwierdził jeden z byłych więźniów obozu Dachau, 104-letni ks. Kazimierz Herud, podkreślając, że wymyślność tortur praktykowana na tej grupie więźniów była najokrutniejsza, np. zanurzanie we wrzątku, rozszarpywanie przez szkolone psy, wykańczanie wręcz „niewolniczą” pracą przy całkowitym braku wsparcia ze strony innych współwięźniów (Tritt, 2010). Uwzględniając ogromną liczbę więźniów obozów koncentracyjnych w zachowanych aktach prowadzonych przez hitlerowców, osoby homoseksualne, skazane na mocy paragrafu 175, odgrywają, wydawać by się mogło, marginalną rolę. Należy jednak pamiętać o kilku istotnych aspektach: populacyjnych, jakościowych, archiwalnych. Po pierwsze, osoby homoseksualne, według różnych badań seksuologicznych, stanowią około 10% populacji ludzkiej. Po drugie, z racji represji wielu z nich ukrywało swoją orientację seksualną. Po trzecie, dane dotyczące osób więzionych na mocy paragrafu 175 są fragmentaryczne i nie pokrywają się ze stanem faktycznym. Po czwarte, wielu więźniów o orientacji homoseksualnej zsyłano do obozów z innych powodów, czego dowodem było noszenie trójkątów o innych barwach, na przykład czerwonych lub zielonych. Po piąte, trzeba odróżniać zachowania homoseksualne wynikające z izolacji płciowej od faktycznej orientacji homoseksualnej (Tritt, 2009). Żyjący do dziś więźniowie noszący różowe trójkąty, choć zostało ich już niewielu, nadal żyją w samotności ze swymi traumatycznymi przeżyciami. Dopiero po 40 latach po wyzwoleniu więźniów z obozów koncentracyjnych prezydent Niemiec Richard von Weizsäcker wymienił wśród ofiar nazistowskiego reżimu także osoby zsyłane do obozów z powodu orientacji seksualnej. Kończąc bolesne rozważania dotyczące prześladowań osób nieheteroseksualnych, a zwłaszcza homoseksualnych mężczyzn, warto wspomnieć słowa Tadeusza Boya-Żeleńskiego, zawarte w zbiorze felietonów pt. Reflektorem w mrok (1932): „nigdy zaiste żadna mniejszość nie była tak uciskana”. Pisząc te słowa, autor nie wiedział jeszcze, że najjaskrawszy przejaw tego ucisku miał dopiero nadejść, a był nim masowy mord i eksterminacja osób homo- i biseksualnych, a zwłaszcza homoseksualnych mężczyzn w obozach koncentracyjnych III Rzeszy (Tritt,
2003). Negatywna postawa wobec osób homoseksualnych, szczególnie gejów, doprowadziła do penalizacji kontaktów homoseksualnych. Jeszcze bardziej wstrząsający jest fakt, że wielu spośród tych ludzi, nawet już po wyzwoleniu obozów przez wojska alianckie, wciąż musiało odsiadywać swoje wyroki w zwykłych więzieniach, ponieważ niemiecki paragraf 175 obowiązywał aż do 1969 roku, a osoby skazane na jego podstawie podlegały bezwzględnej karze pozbawienia wolności. Niewielu z byłych więźniów z różowym trójkątem powróciło po wojnie do swoich rodzin i najbliższych, zaś w odróżnieniu od żydowskich ofiar nazistów, które zostały po drugiej wojnie światowej zrehabilitowane i obdarzone współczuciem całego świata jako ofiary holocaustu, osoby homoseksualne – wciąż stygmatyzowane – bały się nawet mówić o swoich doświadczeniach (Śmietana, 2005). * * *
3.13. Penalizacja kontaktów homoseksualnych i biseksualnych oraz dalekosiężne konsekwencje Najstarszy zachowany zapis zawierający akty penalizujące kontakty między mężczyznami pochodzi z kodeksu Asyrii z 1075 roku p.n.e.; przewidywano w nim za ten rodzaj występku kastrację. Karanie homoseksualizmu miało korzenie w wyznawanych religiach, które potępiały i często nadal potępiają kontakty seksualne nieprowadzące do prokreacji, zwłaszcza seks oralny czy analny (Namangale, 2011). W krajach Zachodu karalność kontaktów homoseksualnych była konsekwencją wizji świata podyktowanej przez religie abrahamiczne (tzn. judaizm, chrześcijaństwo oraz islam). Biblia w Księdze Kapłańskiej (Kpł 18:22 i Kpł 20:13), według najczęściej przyjmowanej interpretacji, potępia kontakty homoseksualne, twierdząc, że mężczyźni dopuszczający się takich czynów powinni być skazani na śmierć. Według świętego Augustyna najpoważniejszym grzechem jest „grzech przeciw naturze”, za jaki uznaje się praktyki seksualne niedopuszczające do zapłodnienia kobiety, a więc: masturbację, stosunek przerywany, seks homoseksualny i heteroseksualny uprawiany jedynie dla przyjemności. Wymienione powyżej zachowania seksualne określano jako sodomię, za którą chrześcijański cesarz Teodozjusz I Wielki wprowadził w 390 roku karę śmierci przez spalenie na stosie. Począwszy od XVIII wieku rozpoczął się proces znoszenia karalności kontaktów homoseksualnych, zwłaszcza w krajach Zachodu. Pierwszym krajem na świecie, który zdepenalizował akty homoseksualne była Francja, i miało to miejsce już w 1791 roku. Współcześnie prawo przewidujące sankcje karne za homoseksualizm występuje w ponad 80 ze 195 krajów na świecie – głównie w krajach muzułmańskich, Afryki, Azji, Oceanii i Ameryki Środkowej. Najwyższym wymiarem stosowanej kary jest wyrok śmierci zapisany w systemach prawnych oraz niestety praktykowany w takich
krajach, jak Afganistan, Arabia Saudyjska, Czeczenia, Jemen, Mauretania, Pakistan, Sudan, Somalia, Zjednoczone Emiraty Arabskie (z wyjątkiem emiratu Dubaj, gdzie za stosunek homoseksualny grozi 10 lat więzienia) oraz Nigeria (12 północnych stanów) (ILGA, 2013). Amnesty International oraz wiele organizacji broniących praw człowieka notują tortury, okrutne i nieludzkie traktowanie, zgwałcenia, przymusowe konwersyjne terapie czy ataki na obrońców praw człowieka należących do mniejszości seksualnych (ILGA, 2013). Należy podkreślić, że istnieje wiele krajów, w których kontakty homoseksualne między mężczyznami karane są więzieniem do 10 lat (np. Jamajka, Dominikana, Grenada, Liban, Syria, Katar, Kuwejt i inne); od 12 do 20 lat (np. Sri Lanka, Malezja, Barbuda, Kenia, Zambia, Nigeria, Wyspy Salomona, Papua-Nowa Gwinea i inne) czy nawet dożywociem (Singapur, Birma, Bangladesz, Malediwy, Bhutan, Uganda, Tanzania, Gujana, Barbados). Każdego roku na całym świecie osoby homoseksualne, szczególnie geje, są mordowani z pobudek homofobicznych (Warner i Krasicki, 2001). W totalitaryzmie stalinowskim osoby homoseksualne były prześladowane, ponieważ popełniały zbrodnię nie tylko przeciwko naturze, ale także, i nade wszystko, przeciwko społeczeństwu. Od 1933 roku według artykułu 121.1 kodeku karnego za mużelożstwo, czyli stosunek seksualny między mężczyznami, groziło do 5 lat więzienia i ciężkich robót w łagrach (dla porównania: lesbijki zamykano w szpitalach psychiatrycznych). Piewcą stalinowskiego obrzydzenia wobec homoseksualizmu był pisarz i publicysta Maksym Gorki, który w artykule z 23 maja 1934 roku, opublikowanym w gazetach Prawda i Izwiestia, porównuje homoseksualizm do faszyzmu oraz wprost formułuje swoje stanowisko: „Wyeliminujcie homoseksualizm, a sprawicie, że homoseksualizm zniknie”. Z kolei według socjologa Igora Kona osoby homoseksualne w ZSRR traktowane były jako upadłe. W Polsce kara za homoseksualizm została zniesiona w 1932 roku, mimo tego faktu w latach 1985–1987 roku przeprowadzono słynną akcję „Hiacynt”, w której Milicja Obywatelska aresztowała osoby „podejrzane” o homoseksualność i przymuszała je do wypełnienia tzw. Karty homoseksualisty (zarejestrowano wówczas 11 000 akt osobowych). Na podstawie zebranej wiedzy władza mogła później szantażować dane osoby i nakłaniać je do współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Jak podaje Paweł Kurpios (2003) – odbywało się to w atmosferze zastraszania z grożeniem dokonania ujawnienia orientacji osoby aresztowanej w rodzinie, szkole i miejscu pracy. „Komunizm i postkomunizm w Polsce połączył szowinizm i nacjonalizm, w którym nie człowiek, lecz naród jest podmiotem. Naród ten ma się rozmnażać. Z nadrzędności reprodukcji wynika natomiast nakaz heteroseksualizacji i polonizacji. Postulat unarodowienia i więzi rasowej, wysunięty przez Romana Dmowskiego, upodmiotawia gejów oraz wymaga postawienia heteroseksualizmu jako wartości najwyższej” (Leszkowicz i Kitliński, 2005).
3.14.
Zakończenie Od lat 60. XX wieku powstawały pierwsze ruchy społeczne walczące o prawa osób nieheteroseksualnych. Miejscem coming outu dla osób ze środowiska LGB – tym samym zaś możliwością do upodmiotawienia przez nich swojej tożsamości, było istnienie Stonewall Inn – gejowskiego lokalu w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village. 27 czerwca 1969 roku doszło w nim do zamieszek spowodowanych „prewencyjnym” działaniem policji oraz próbą aresztowania klientów. Działania takie w owym czasie nie należały do rzadkości, jednak to, co czyni wydarzenia w Stonewall wyjątkowymi, to fakt, że po raz pierwszy w historii geje i lesbijki w sposób otwarty stawili opór władzy. Stonewall stało się odtąd symbolem – umowną datą „pojawienia się” gejów i lesbijek w dyskursie publicznym (Weinberg i Wiliams, 1974). George Weinberg podkreśla, że wydarzenia z 1969 roku dały początek współczesnemu ruchowi wyzwolenia (Gay Liberation Movement). Ruch ten, głosząc hasła „Gay is Good” („Gejowskie znaczy dobre”) oraz „Out of the Closets and into the Streets!” („Z ukrycia w szafie na ulicę!” – oryg. „The City and the Pillar”), odrzucił dehumanizującą, kryminalną i kliniczną etykietę „homoseksualisty”, a zastąpił ją obrazem kobiet lesbijek i mężczyzn gejów akceptujących swoją nieheteronormatywną orientację jako jeden z przejawów ludzkiej różnorodności, którzy domagają się dla siebie godnego miejsca w społeczeństwie (Weiberg, 1991). Jako że ucisk mniejszości homoseksualnej ma wiele aspektów, stopniowo zaczynają być podejmowane wysiłki zastępowania obrosłej mitami etykiety „homoseksualisty” obrazem rzeczywistego człowieka – „ludzkiego sensualisty” (Krzemiński, 2005). Warto wspomnieć, że jedne z pierwszych prób opisu naturalności związków homoseksualnych oraz przeanalizowania środowiska homoseksualistów zostały podjęte już w 1948 i 1965 roku przez Gore Vidala w publikacji Nie oglądaj się w stronę Sodomy (Vidal, 1990). Lata 70. XX wieku stopniowo przemieniają homoseksualizm z dewiacji w inność psychoseksualną. Jest to związane szczególnie z rokiem 1973, kiedy decyzją Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) homoseksualizm zostaje skreślony z rejestru chorób. 17 maja 1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dokonuje skreślenia homoseksualizmu z listy chorób i zaburzeń. W związku z tym istotnym wydarzeniem dzień 17 maja został ustanowiony Międzynarodowym Dniem Walki z Homofobią.
Piśmiennictwo Angelidas, S. (2001). A History of Bisexuality. University of Chicago Press. APA – American Psychiatric Association (1952). Diagnostic and Statistical Manual – Mental Disorder (DSM-I). Washington: APA. APA – American Psychiatric Association (1968). Diagnostic and Statistical Manual – Mental Disorder (DSM-II). Washington: APA. Award for distinguished contribution to psychology in the public interest: Evelyn Hooker. (1992, April). American Psychologist, 47(4), 501–503. Bayer, R. (1987). Homosexuality and American Psychiatry – The Politics of Diagnosis. Princeton University Press. Begemihl, B. (1999). Biological Exuberance. Animal homosexuality and natural diversity. New York: St. Martin’s Press, 1–751. Bem, S. (2000). Męskość-kobiecość – O różnicach wynikających z płci. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Blum, D. (1997). Mózg i płeć. O biologicznych różnicach między kobietami a mężczyznami. Warszawa: Wydawnictwo Prószyński i S-ka. Boczowski, K. (2003). Homoseksualizm. Kraków: Wydawnictwo Inter Esse. Brandt, A. (1993), 1933: Letter. November 1933. In: Grau, G. (ed.). Homosexualitat in er NS-Zeit. Franfurt/M: Fischer. Bullough, V. L. (1994). Science in the Bedroom: A History of Sex Sesearch. New York: Basic Book. Chauncey, G. (1989). From sexual inversion to homosexuality: The changing medical conceptualization of female “Deviance”. In: Peiss, K., & Simmons, Ch. (eds.). Passion & Power. Sexuality in History. Philadelphia. Clark, D. H. (1987). Loving Some one Gay. Berlin. Cochran, S. D., & Mays, V. M. (2013). Sexual Orientation and Mental Health. In: Patterson, Ch. J., & D’Augelli, A. R. (eds.). Handbook of Psychology and Sexual Orientation. Oxford University Press. De Block, A., & Adriaens, P. (2013). Pathologizing Sexual Deviance: A History. Journal of Sex Research, 50(3–4), 276–298. De la Motte-Sherman, C. (2005). Prześladowanie gejów w latach 1933–1945 w Niemczech. W: Slany, K., Kowalska, B. i Śmietana, M. (red.). Homoseksualizm – Perspektywa interdyscyplinarna, 186–192. Kraków: Zakład Wydawniczy NOMOS. Eichberg, R. (1995). Ujawnij się. Prawda lesbijek i gejów. Warszawa: Agencja Wydawnicza J. Satorski & Co. Ellis, H. H. (1897/1901). Studies in the Psychology of Sex – Vol. 2. “Sexual inversion”. Philadelphia: Davis Company. Epstein, R. i Friedman, J. (2000). Paragraf 175. [wideo], Niemcy. Farlough, S. (1993). Opowieści o znanych i nieznanych homoseksualistach. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie Dialog. Fijałkowski, P. (2003). Magnus Hirschfeld i wyzwolenie „trzeciej płci”, Forum Klubowe. Dwumiesięcznik Klubów Dyskusyjnych Lewicy, 6.
Foucault, M. (2000). Historia seksualności. Warszawa: Wydawnictwo Czytelnik. Giles, G. J. (2009). Dlaczego kłopotać się o homoseksualistów? Homofobia i polityka seksualna w nazistowskich Niemczech. Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Grau, G. (ed.) (1993). Homosexualitat in er NS-Zeit, 125; 242. Franfurt/M: Fischer. Greenberg, D. F. (1990). The construction of Homosexuality. The University of Chicago Press. Gurntke, R., & Muller, J. (1991). “Ihr babt nur das, was ihr verdent”, Homosexuelle in Arbeits und Konzentrationslagern, 124; 188. In: Limpricht, C., Muller, J., & Oxenius, N. (eds.), Verführte Männer – Das Leben der Kölner Homosexuellen im Dritten Reich. Köln. Haeberle, J. E. (1983). Die Seksualitat des Menschen, Handbook und atlas. Berlin. Haeberle, J. E. (1988). Bisexuality: History and dimensions of a modern scientific problem. In: Diamond, M. Bisexuality – The ideology and practice of sexual contact with both men and women. New York: Continuum. Herzer, M. (2001). Magnus Hirschfeld. Leben und Werk lines judischen, schwulen und sozialistischer Sexuologen. Hamburg. Himmler, H. (1974), Gebeie Reden 1939–1945 und andere Ansprachen, 94. Frankfurt/M: Smith, Petersom. Hooker, E. (1957). The Adjustment of the Male Overt Homosexual. Journal of Projective Techniques, 21(1), 18–31. ILGA – International Lesbian Gay Bisexual Trans and Intersex Association (2013). StateSponsored Homophobia. A world survey of laws: Criminalisation, protection and recognition of same-sex love – 8th Edition. www.ILGA.org. Pozyskano z: http://old.ilga.org/Statehomophobia/ILGA_State_Sponsored_Homophobia_2013.pdf Janowski, P. i in. (2004). Powszechny słownik łacińsko-polski. Warszawa: Wydawnictwo Literat. Jellonnek, B. (1990). Homosexuelle unter dem Hakenkreuz. Die Verfolgung von Homosexuellen im Dritten Reich. Paderborn, 99, 141–145. Krafft-Ebing. R. (1986/1922). Psychopathia Sexualis with especial reference to Antipatic Sexual Instinct. New York: Rebman Company. Krukow, P. (2006). Krótka historia homocaustu. Racjonalista – Ośrodek RacjonalistycznoSceptyczny im. De Voltaire’a. Pozyskano z: http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,2739 Krzemiński, I. (2010). Społeczna historia homoseksualności. Ruch wyzwolenia (szkic problematyki). W: Kochanowski, J., Abramowicz, M. i Biedroń, R. Queers studies. Warszawa: Wydawnictwo Kampania Przeciw Homofobii. Kumaniecki, K. (1988). Słownik łacińsko-polski, 227; 535. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Kurpios, P. (2003). Poszukiwani, poszukiwane. Geje i lesbijki a rzeczywistość PRL. www.dk.uni.wroc.pl. Pozyskano z: http://web.archive.org/web/20120103223357/http://www.dk.uni.wroc.pl/texty/prl_02.p Lautmann, R. (1980). Das Leben homosexueller Manner unter Nationalsozialismus. In: Beck, J. (ed.), Terror und Hoffnung in Deutschland 1933–1945. Leben in Faschismus, 366–390. Reinbek. Leszkowicz, P. i Kitliński, T. (2005). Miłość i demokracja – Rozważania o kwestii homoseksualnej w Polsce, 93–94. Kraków: Wydawnictwo Ureus.
Lew-Starowicz, Z. (2001). Encyklopedia erotyki. Warszawa: Wydawnictwo Muza. Lew-Starowicz, Z. i Lew-Starowicz, M. (1999). Homoseksualizm. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Maiwald, S. i Mischler, G. (2003). Seksualność w cieniu swastyki. Warszawa: Wydawnictwo Trio. Meisinger, J. (1993). Bekämpfung der Abtreibung und Homosexualität als politsche Aufgabe. Referat wygłoszony podczas konferencji roboczej kierowników i referentów wydziałów sanitarnych, 5–6. kwietnia 1937 roku w Berlinie. In: Grau. G. (ed.). Homosexualitat in er NS-Zeit, 149. Franfurt/M: Fischer. Mijas, M. (2012). Sodomici, inwerci, urningowie. Homoseksualność w dziewiętnastowiecznym dyskursie medycznym. W: Iniewicz, G. Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław: Wydawnictwo Continuo. Milar, K. S. (2011). The Myth Buster. Monitor on Psychology, 42(2), 24. Miller, N. (1995). Out of the Past. Gay and lesbian history from 1869 to the present, New York: Vintage Books. Minton, H. (2002). Departing from Deviance: A History of Homosexual Rights and Emancipatory Science in America. University of Chicago Press. Mizera, E. (2010). Słownik angielsko-polski, polsko-angielski, 393; 406; 561. Warszawa: Wydawnictwo Oficyna Wydawnicza Delta. Muller, J. (1991). Die alltagliche Angst. Denunziation als Instrument zur Ausschaltung Miblebiger, 97. In: Limpricht, C., Muller, J., & Oxenius, N. (eds.). Verführte Männer – Das Leben der Kölner Homosexuellen im Dritten Reich. Köln. Neander, J. (2003). Homoseksualiści – odrębna kategoria więźniów. Pro Memoriał, 19. Nemangale, F. (2005, 28 stycznia). Legalize homosexuality says human rights body. Daily News (Malawi). Oxenius, N. (1991). Zucht und Unzucht Homosexuelle und die NS-Bevolkerungsideologie. In: Limpricht, C., et al. (eds.). “Verfuhrte” Manner. Das Leben der Kolner Homosexullen im Dritten Reich, 48. Köln. Platon (1975/2004). Uczta (tłum. Władysław Witwicki). Warszawa: Wydawnictwo PWN. Porter, R. (1997). Bringing order to mental disorders. Nature, 389, 805–806. Reisman, J., & Eichel, E. (2002). Kinsey – Seks i oszustwo. Warszawa: Wydawnictwo Antyk. Remin, K. (red.) (2012). Różowe trójkąty. Zbrodnie nazistów na osobach homoseksualnych w kontekście edukacji antydyskryminacyjnej. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Pozyskano z: http://www.kph.org.pl/publikacje/rozowe_trojkaty.pdf Schacht, T. E. (1985). DSM-III and the politics of truth. The American Psychologist, 40(5), 513–526. Spartig, F. (1997). “Wegen Vergehen nach § 175…”. Die Verfolgung der Düsseldorfer Homosexuellen während des Nationalsozialismus. Düsseldorf: Grupello Verlag. Sypniewski, Z. i Warkocki, B. (2004). Homofobia po polsku. Warszawa: Wydawnictwo SIC. Śmietana, M. (2005). Prześladowanie gejów w latach 1933–1945 w Niemczech. W: Slany, K., Kowalska, B. i Śmietana, M. (red.). Homoseksualizm – Perspektywa interdyscyplinarna. Kraków: Wydawnictwo Nomos. Tritt, R. J. (1999). Biologiczne podstawy kształtujące orientację homoseksualną w populacji
Homo sapiens i wybranych populacjach zwierzęcych – Wykład wprowadzający w sesji poświęconej MSM. Warszawa: 9th Internacional Conference ‘Person Living with HIV/AIDS in Family and Society’. Tritt, R. J. (2002). Postawy wybranych przedstawicieli grup zawodowych wobec homoseksualizmu – Praca specjalizacyjna z seksuologii. Poznań: Podyplomowe Studium Seksuologii Społecznej, UAM. Tritt, R. J. (2002). Różnorodność czynników kształtujących homoseksualizm w funkcjonalnych i progresywnych społecznościach ludzkich oraz w populacjach zwierzęcych. Poznań: Wydawnictwo Akademia Medyczna im. Karola Marcinkowskiego. Tritt, R. J. (2003). Analiza postaw przedstawicieli grup zawodowych wobec homoseksualizmu. Pielęgniarstwo Polskie, 1(15), 66–72. Tritt, R. J. (2007). Różnorodność ludzkiej seksualności w kontekście Deklaracji Praw Seksualnych Człowieka. W: Homines Hominibus. Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu. Człowiek, edukacja, kultura fizyczna, zdrowie. Tom 1(3), 47–50. Poznań: Wydawnictwo Naukowe WSPiA. Tritt, R. J. (2008), Prześladowania osób homoseksualnych w obozach koncentracyjnych – Badania własne. Manuskrypt. Tritt, R. J. (2009). Gorzki róż Homocaustu cz. 1 – Badania własne prowadzone w obozie KL Stutthof na więźniach homoseksualnych. Manuskrypt. Tritt, R. J. (2010). Wprowadzenie w tematykę LGBT: Aparat pojęciowy, wybrane fakty historyczne i ewolucja myślenia w dobie HIV/AIDS – nadzieje i wyzwania. Annales Academiae Medicae Stetinensis, 56, 126–130. Ulrichs, K. H. (1995). Social and legal studies on man manly love. In: Ulrichs, K. H. The riddle of man manly love. The pioneering work on male homosexuality. New York: Prometheus Book. Vidal, G. (1990). Nie oglądaj się w stronę Sodomy (tłum. Andrzej Selarowicz). Warszawa: Dom Księgarski i Wydawniczy Fundacji Polonia. Weeks, J. (1989). Movements of affirmation: Sexual meaning and homosexual identites. In: Peiss, K., & Simmons, Ch. (eds.). Passion & Power. Sexuality in History. Philadelphia. Weinberg, G. (1991). Ludzie zorientowani homoseksualnie w społeczeństwie. Poznań: Wydawnictwo Softpress. Werner, R. (1987). Homosexualitat. Berlin. Westheimer, R. (1997). Encyklopedia seksu. Kraków: Wydawnictwo Da Capo.
Przypisy [1] American Psychologist, 47(4), 501–503.
4 Zaburzenia psychiczne u osób biseksualnych i homoseksualnych w kontekście stresu mniejszościowego Grzegorz Iniewicz
Nie sama nieheteroseksualna orientacja jest źródłową przyczyną problemów psychicznych, lecz raczej przynależność do dyskryminowanej mniejszości seksualnej, ze wszystkimi… negatywnymi i problematycznymi konsekwencjami…
Amerykański
psychiatra, jeden z czołowych rzeczników i demedykalizacji homoseksualności, Judd Marmor pisał:
depatologizacji
Podstawową kwestią (…) nie jest potwierdzenie, że część czy też większość homoseksualistów jest neurotyczna. W społeczeństwie takim jak nasze, gdzie homoseksualiści są powszechnie traktowani z lekceważeniem lub pogardą – nie mówiąc już o wrogości – byłoby doprawdy zadziwiające, gdyby znaczna ich część nie cierpiała z powodu zaburzeń obrazu siebie czy poczucia braku szczęścia, związanego ze społecznym naznaczeniem (…). Jeśli więc pojawi się u nich neurotyzm, to zupełnie nieuzasadnione i nieadekwatne jest traktowanie go jako właściwości homoseksualności (za: Meyer, 2003b). Czy zatem występowanie zaburzeń psychicznych u osób biseksualnych i homoseksualnych należałoby traktować jako swego rodzaju normę? Być może, ale pod warunkiem, że mówimy o osobach, które funkcjonują we wrogim czy stygmatyzującym społeczeństwie. Kwestia, którą poruszył Marmor, wydaje się dość istotna w kontekście ogólnego funkcjonowania osób biseksualnych i homoseksualnych. Jednak aby to dobrze zrozumieć, trzeba przyjrzeć się kilku kwestiom. Po pierwsze, musimy krytycznie spojrzeć na badania dotyczące problemów psychicznych u osób biseksualnych i homoseksualnych, przeprowadzone na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Po drugie, ich wyniki, które wskazują na podwyższone wskaźniki występowania problemów psychicznych, musimy poddać analizie i zastanowić się, w jaki sposób je wyjaśnić. Idąc za sugestią Marmora, być może cenne będzie uwzględnienie kontekstu, w jakim te osoby żyją. Niniejszy sposób myślenia prowadzi nas do problematyki stresu, a konkretnie: stresu mniejszościowego, który dotyczy właśnie osób należących do różnych grup mniejszościowych. Na koniec przyjrzymy się również użyteczności postrzegania problemów psychicznych osób biseksualnych i homoseksualnych z perspektywy ich sytuacji społecznej. Powyższe uwagi stanowią zarys problematyki, której poświęcony jest ten rozdział.
4.1. Badania nad zdrowiem psychicznym osób biseksualnych i homoseksualnych Analizując badania dotyczące zdrowia psychicznego osób biseksualnych i homoseksualnych na przestrzeni kilku ostatnich dekad, można zauważyć, że chociaż wskaźniki występowania problemów psychicznych są u tych osób wyższe niż w populacji ogólnej, to na przestrzeni lat ich odsetek stopniowo się zmniejsza. Nadmiernie optymistyczne byłoby jednak sądzenie, iż związane jest to z rzeczywistym obniżaniem się wskaźników zaburzeń psychicznych wśród osób
nieheteronormatywnych, chociaż w pewnym, ograniczonym zakresie taka hipoteza znajduje częściowo uzasadnienie. Począwszy od lat 70. XX wieku, kiedy to homoseksualizm został usunięty z klasyfikacji zaburzeń psychicznych, sytuacja osób biseksualnych i homoseksualnych w wielu krajach wyraźnie się poprawiła. Dzięki temu nie muszą one dłużej ukrywać swojej orientacji (choćby za sprawą wprowadzenia odpowiednich aktów prawnych, chroniących je przed stygmatyzacją czy przemocą motywowaną nietolerancją), a także mogą formalizować swoje relacje z osobami tej samej płci. Dokładniejsza analiza badań, o których wspomniano, pokazuje jednak, że decydujące znaczenie dla uzyskiwanych przez badaczy wyników miał dobór grupy (Cochran, Mays, 2009; Grabski, Iniewicz, Mijas, 2012). Tak zwana pierwsza fala badań miała miejsce, gdy homoseksualizm wciąż pozostawał na liście zaburzeń psychicznych, a osobami badanymi byli geje i lesbijki korzystający ze służby zdrowia – zwłaszcza zaś z placówek leczenia psychiatrycznego. Tym samym nie dziwi zatem, że badania te pokazały, iż prawie 100% osób homoseksualnych miało jakieś problemy psychiczne. Co jednak ciekawe, badania te wciąż są cytowane, zwłaszcza w kontekście podkreślania aberracyjnego charakteru homoseksualizmu. Od lat 70. XX wieku zaczęła się druga fala badań. Był to okres, kiedy dało się zaobserwować stopniowy proces depatologizacji homoseksualizmu. Osób do badań wciąż jednak poszukiwano w bardzo specyficznych i niereprezentatywnych dla przekroju całej społeczności LGB miejscach, takich jak puby dla gejów i lesbijek, sauny czy imprezy polityczne. Pomimo faktu, iż do próby badanych zaliczano coraz szerszy i bardziej zróżnicowany krąg osób, co więcej – wykraczający już poza populację kliniczną, to w dalszym ciągu pozostaje kwestią otwartą, na ile wyniki tych badań można uogólniać na całą populację. Powyższe badania zazwyczaj wiązały się także z jeszcze dwoma, dość poważnymi, uchybieniami metodologicznymi. Po pierwsze, brakowało w nich grup kontrolnych, po drugie zaś – uwzględniane wskaźniki problemów psychicznych często miały podłoże natury behawioralnej (jak np. nadmierne spożywanie alkoholu). Łatwo jest się domyślić, że w miejscach przeprowadzania badań znacznie bardziej prawdopodobne było znajdowanie się osób, u których tego typu zachowania okazywały się częstsze. W porównaniu jednak z rezultatami uzyskiwanymi w toku badań pierwszej fali wskaźniki problemów psychicznych były tutaj niższe. Badania tzw. trzeciej fali trwają mniej więcej od końca lat 90. XX wieku. Podstawową cechą wspomnianego nurtu metodologicznego jest znacznie bardziej adekwatny, w stosunku do populacji, dobór reprezentatywnej grupy badanej. Są to też często badania populacyjne, obejmujące kilkadziesiąt tysięcy osób, analizowane pod kątem orientacji seksualnej. Ważną cechą badań trzeciej fali jest też fakt, że badani pozyskiwani są różnymi metodami (np. metodą „kuli śnieżnej”, poprzez fora internetowe lub ulotki pozostawiane w miejscach spotkań osób biseksualnych i homoseksualnych). Ponownie, za sprawą postępującej rzetelności doboru próby, w porównaniu z wynikami poprzednich badań uzyskiwane wskaźniki zaburzeń
psychicznych są relatywnie coraz niższe w obrębie badanych grup LGB, jednak nadal istotnie wyróżniają się one na tle populacji ogólnej. Przykład badania populacyjnego stanowi badanie National Epidemiologic Survey on Alcohol and Related Conditions, znane pod akronimem NESARC. Było to badanie prowadzone w USA, w którym wzięło udział prawie 35 tysięcy osób powyżej 20. roku życia. W trakcie badania podjęto się porównań między osobami homoseksualnymi, biseksualnymi i heteroseksualnymi, a co szczególnie ważne – dokonano tego na podstawie analizy różnych wymiarów orientacji seksualnej: samoidentyfikacji, zachowania seksualnego i pociągu seksualnego. Kwestia ta jest o tyle istotna, że większość dotychczasowych badań opierała się głównie na określaniu orientacji seksualnej uczestników z wykorzystaniem wąskiego aspektu behawioralnego (Bostwick, Boyd, Hughes, McCabe, 2010). Na podstawie uzyskanych wyników został obliczony iloraz szans OR[1]. I tak: dla kobiet (odpowiednio homoseksualnych i biseksualnych) w przypadku zaburzeń nastroju wyniósł on: 1,5 (Homo) i 2,6 (Bi), a zaburzeń lękowych: 1,6 (Homo) i 2,1 (Bi) – w stosunku do kobiet heteroseksualnych (1,0). Z kolei dla mężczyzn (odpowiednio homoseksualnych i biseksualnych) ten sam parametr OR w przypadku zaburzeń nastroju wyniósł: 2,4 (Homo) i 2,1 (Bi), a zaburzeń lękowych zaś: 2,7 (Homo) i 2,7 (Bi) – w stosunku do mężczyzn heteroseksualnych (1,0). Iloraz szans obliczał również Meyer (2003b). Dokonał tego jednak na podstawie metaanalizy badań populacyjnych. Opisywane wskaźniki (łącznie dla osób homoseksualnych i biseksualnych) w zakresie wszystkich badanych zaburzeń wyniosły: 2,41, natomiast w przypadku wybranych zmiennych – dla zaburzeń nastroju: 1,99; dla zaburzeń lękowych: 1,87 oraz dla zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych: 2,05. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie te badania pokazują, iż rozpowszechnienie problemów psychicznych w grupie osób biseksualnych i homoseksualnych w porównaniu z osobami heteroseksualnymi jest wyższe. Uzyskane wyniki mają charakter korelacyjny, co oznacza, iż nie jest prawdą, jakoby sama orientacja seksualna miała się przyczyniać do ich powstawania. Przedstawiciele Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego już w 1975 roku wyraźnie stwierdzili, że homoseksualizm per se nie przyczynia się do powstawania zaburzeń czy nieprawidłowego funkcjonowania[2] (American Psychological Association, 1975; Graham, Rawlings, Halperns, Hermes, 1984; Sansone, Wiederman, 2000). Był to niezwykle ważny głos w procesie depatologizacji homoseksualizmu i walki ze stygmatyzacją osób nieheteroseksualnych ze względu na ich orientację. Można jednak znaleźć i takich autorów, którzy wprost uważają, że wyniki te uprawniają i wystarczają do traktowania homoseksualizmu jako zaburzenia. Postulują oni mianowicie, że zaburzenia psychiczne są bezpośrednią konsekwencją
nieheteroseksualnej orientacji. Być może poglądy te należałoby traktować bardziej jako swoistą schedę po czasach, gdy homoseksualizm był umieszczony w klasyfikacjach psychiatrycznych. Co ciekawe, a o czym wspomniano już w jednym z wcześniejszych rozdziałów, dyskusje z tym związane zazwyczaj koncentrują się wokół kwestii, czy istniały obiektywne i rzetelne naukowe podstawy, aby usunąć homoseksualizm z klasyfikacji zaburzeń psychicznych, dość często zapominając przy tym o wątpliwości być może bardziej fundamentalnej, to znaczy – jakie były w ogóle podstawy, żeby go tam pierwotnie umieszczać? Jak się bowiem okazuje, nie były to przyczyny ani natury medycznej, ani psychologicznej (por. Bomba, 2012). Wracając natomiast do kwestii, czy homoseksualizm jest zaburzeniem, w związku z obserwacją, iż u osób homoseksualnych stwierdzamy relatywnie częściej wyższe wskaźniki dotyczące problemów psychicznych, warto wspomnieć Meyera (2003b), który zwrócił uwagę na wadliwą logikę takiego wnioskowania. Według niego pytanie to zostało pochopnie zoperacjonalizowane w oparciu o korelację (niewskazującą wszak na kierunek wpływu jednej zmiennej na drugą, a jedynie ich wzajemne i emergentne sprzężenie) odnośnie do występowania zaburzeń psychicznych u osób homoseksualnych i doniesień o ich częstszym występowaniu w tej grupie względem populacji generalnej. Tym samym już w punkcie wyjścia pomija się zarówno właściwe rozumienie pojęcia współoddziaływania czynników, jak i kontekst społeczny, w jakim na co dzień funkcjonują osoby nieheteronormatywne. Pytanie dotyczące tego, czy homoseksualizm powinien być traktowany jako zaburzenie psychiczne, jest jednak zagadnieniem z nurtu opierającym się na klasyfikacji nozologicznej, a w takim wypadku należne jest odniesienie się do tego, jakie wskaźniki diagnostyczne uznamy za przejawy zaburzeń psychicznych. Odwołując się do postmodernistycznego rozumienia wiedzy naukowej, Meyer zwraca uwagę, że dyskusja nad systemami klasyfikacyjnymi odnosi się w głównej mierze do społecznej konstrukcji choroby psychicznej, co oznacza konieczność dochodzenia do konsensusu zarówno w społeczeństwie, jak i wśród naukowców odnośnie do tego, jakie zachowania, procesy poznawcze, emocje czy ukierunkowania motywacyjne uważamy za wykraczające poza przyjętą definicję normy. Zatem odpowiedź na zasadnicze pytanie będzie zależna od swego rodzaju ugody naukowo-społecznej, która wynika m.in. ze zmian obyczajowych i światopoglądowych, zachodzących dynamicznie w społeczeństwie (por. Gergen, 2001). Konkludując swoje rozważania, Meyer stwierdza, że w celu rzetelnego opisu stanu rzeczywistości powinno się oddzielić od siebie obserwowalny fakt konkretnego rozpowszechnienia zaburzeń i trudności psychicznych u osób biseksualnych oraz homoseksualnych od partykularnej skłonności do kategorycznego traktowania homoseksualizmu jako zaburzenia. W takim kontekście orientację biseksualną i homoseksualną należałoby uważać raczej za wymagający dalszych badań czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych, a nie ich bezpośrednią przyczynę.
4.2. W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń psychicznych Jeśli przyjmiemy, że homoseksualizm nie jest przyczyną zaburzeń psychicznych per se, a jedynie czynnikiem ryzyka, mogącym zwiększać prawdopodobieństwo ich wystąpienia, to konieczne jest rozważenie możliwych mechanizmów towarzyszących powstawaniu tych zaburzeń. Co za tym idzie, pojawia się pytanie: jaki rodzaj zagrożeń – czynników, uwarunkowań bądź zależności – niesie ze sobą nieheteroseksualna orientacja, a co może przyczyniać się do powstawania owych problemów? Wydawać by się mogło, iż odpowiedź na to pytanie dotyczyć będzie specyficznej sytuacji kulturowej, w jakiej żyją geje i lesbijki, zaś przede wszystkim – doświadczanej przemocy, stygmatyzacji czy odrzucenia. Pomimo wspominanej we wstępie liberalizacji światopoglądowej oraz stopniowego dostosowywania regulacji prawnych do nowej sytuacji społecznej, doświadczanie przez osoby nieheteroseksualne przemocy z powodu ich orientacji seksualnej wciąż jest zjawiskiem bardzo rozpowszechnionym (Iniewicz, Grabski, Mijas, 2012). Poniżej prezentowane będą jedynie badania polskie, poświęcone problematyce przemocy wobec osób biseksualnych i homoseksualnych (Abramowicz, 2007; 2012; Krzemiński, 2009). Badane zachowania o charakterze przemocowym, wymierzone w osoby należące do mniejszości seksualnych, podzielone zostały na przemoc fizyczną (m.in. składały się na nią takie zachowania, jak potrącanie, uderzanie, szarpanie, kopanie, pobicie czy przemoc seksualna) oraz przemoc psychiczną (m.in. zaczepki słowne, obrażanie, poniżanie, ośmieszanie, rozpowszechnianie negatywnych opinii bądź stosowanie gróźb). Co ważne, w badaniach uwzględniono tylko przemoc związaną z orientacją seksualną i doświadczoną w ciągu jednego roku, a nie w ciągu całego życia. Pierwsze badania Abramowicz pochodzą z 2007 roku i zostały przeprowadzone na grupie 1002 osób nieheteroseksualnych oraz powtórzone 5 lat później na grupie 11 144 osób. Przemocy psychicznej doświadczyło odpowiednio 51 i 44% respondowanych, a fizycznej – 18 i 12%. Można tu wprawdzie zauważyć pewien spadek na przestrzeni poszczególnych edycji badania, lecz nie wydaje się on szczególnie znaczący. Podobne wyniki uzyskał Krzemiński na grupie 409 osób, spośród których 47% doświadczyło przemocy psychicznej, zaś 11% – fizycznej. Abramowicz (2012) opisała też różnice między badaną grupą kobiet i mężczyzn. Według niej kobiety częściej doznawały przemocy o charakterze seksualnym, przemoc ta częściej miała miejsce w sferze prywatnej, natomiast sprawcami przeważnie byli rodzice albo przyjaciel. W porównaniu z kobietami mężczyźni częściej byli narażeni na przemoc fizyczną, do której zaliczało się: potrącanie, uderzanie, szarpanie, pobicie czy kopanie. Przytaczane powyżej wyniki badań wskazują, że zjawisko przemocy doznawanej ze względu na orientację seksualną jest w Polsce szeroko rozpowszechnione. Za wysoce prawdopodobną należy zatem uznać hipotezę, iż wspomniane zachowania nie pozostają bez wpływu na funkcjonowanie osób należących do mniejszości seksualnych
(np. w wymiarze doświadczanych zaburzeń nastroju lub zaburzeń lękowych), stanowiąc istotny czynnik zwiększonej ekspresji behawioralnych objawów psychopatologicznych w tej grupie. Przemoc może być dokonywana w różny sposób, może być ona wyrazista, dosadna i szokująca, ale także bardzo subtelna, niemal niewidoczna dla postronnego obserwatora. W przypadku tej ostatniej warto nawiązać do pojęcia zaproponowanego w latach 70. XX wieku przez Pierce’a w odniesieniu do sytuacji, których doświadczają żyjący w Stanach Zjednoczonych Afroamerykanie, a mianowicie: „mikroagresji”. Termin ten, od chwili jego wprowadzenia, dość szybko został spopularyzowany i zaczęto go stosować w kontekście różnych marginalizowanych grup mniejszościowych. Zachowania mikroagresywne w stosunku do osób biseksualnych i homoseksualnych są zazwyczaj wynikiem heteronormatywnych bądź heteroseksistowskich postaw występujących w społeczeństwie. Przenikają one do codziennego doświadczenia, a zwłaszcza do języka. Przykładem może być używanie określenia „pedał/pedalskie” (faggot) w znaczeniu czegoś będącego innym, nienormalnym, głupim, dziwacznym lub też odbiegającym od pewnych wzorców (Burn, 2000; Burn, Kadlec, Rexer, 2005). Mikroagresję, ze względu na sposób występowania, podzielono na trzy podstawowe formy: mikronapaści, mikrozniewagi i mikrounieważnienia (por. Iniewicz, 2015). Wiele badań pokazuje, jak poważne dla zdrowia konsekwencje może nieść ze sobą doświadczanie takich mikroagresywnych zachowań (Moleiro, Delgado, Pinto, 2013; Shelton, Delgado-Romero, 2011; Sue, Capodilupo, Torino, Bucceri, Holder, Nadal, Esquilin, 2007). Warto zwrócić uwagę, iż mikroagresję możemy też rozpoznawać w zachowaniach osób profesjonalnie zajmujących się pomocą czy leczeniem. Zwłaszcza mikrozniewagi – gdy w wypowiedziach profesjonalistów będą pojawiały się elementy niewrażliwości na czyjąś tożsamość płciową i orientację seksualną, czy też mikrounieważnienia – gdy profesjonalista będzie wykluczał czyjeś przeżycia, odczucia lub potrzeby. Powyższe formy mikroagresji mogą być trudne do rozpoznania, gdyż często pozostają one na poziomie nieświadomym (por. Moleiro, Delgado, Pinto, 2013). Jedną z konsekwencji doświadczania przemocy jest kształtowanie się zjawiska wiktymizacji, które nierzadko prowadzi do pojawienia się symptomów charakterystycznych dla zaburzeń postresowych, takich jak zaburzenia snu, koszmary senne, bóle głowy, labilność nastroju, chroniczne poczucie zmęczenia, biegunki, nadpobudliwość, nadużywanie substancji psychoaktywnych czy trudności w relacjach z ludźmi. Z objawami tymi wiążą się najczęściej różne mechanizmy (Garnets, Herek, Levy, 2003). Po pierwsze, doświadczenie przez ofiarę przemocy burzy jej poczucie bezpieczeństwa, przez co świat zaczyna wydawać jej się bardziej zagrażający i nieprzewidywalny. Po drugie, doświadczenie przemocy burzy u ofiary także obraz świata uporządkowanego i mającego pewien sens. Po trzecie zaś, ofiara konfrontuje się z poczuciem własnej wartości, które może ulegać dewaluacji zarówno w relacji ze
sprawcą, jak i z osobą pomagającą jej w radzeniu sobie z doświadczeniem przemocy. Inną konsekwencją doświadczania przemocy, zwłaszcza jeśli jest ono długotrwałe, będzie ciągły, antycypacyjny lęk związany z możliwością powtórzenia się takiej sytuacji. Oznacza to życie w chronicznym napięciu emocjonalnym, które powoduje między innymi niewspółmierne wyczulenie na bodźce oraz sytuacje społeczne mogące wiązać się z ryzykiem zaistnienia przemocowych zachowań ze strony innych. To napięcie emocjonalne może się utrzymywać nawet w relacjach z osobami, które są pozytywnie nastawione do osób biseksualnych i homoseksualnych, jak również w relacjach terapeutycznych, utrudniając tym samym możliwość uzyskania skutecznej pomocy. Obawa przed doświadczeniem przemocy lub odrzuceniem będzie także skutkowała podwyższoną tendencją do ukrywania swojej faktycznej orientacji. Ten swoisty kamuflaż ochronny ma jednak paradoksalny wydźwięk. Z jednej bowiem strony można potraktować ową strategię jako naturalny, reaktywny mechanizm obronny, chroniący daną jednostkę przed przemocą bądź stygmatyzacją, lecz z drugiej ona sama może być powodem licznych emocjonalnych napięć, lęku i stresu (D’Augelli, Grossman, 2001; Meyer, 2003b). W niektórych koncepcjach rozwoju homoseksualnej tożsamości ujawnienie orientacji było uważane za ważny krok, świadczący o samoakceptacji. Jednak późniejsze badania nad ujawnianiem się otoczeniu (coming out) potwierdzały wprawdzie tezę, że generalnie jest ono działaniem prozdrowotnym, jednak w niektórych wypadkach strategia ukrywania swojej orientacji jest znacznie lepsza, bowiem wiąże się z mniejszym obciążeniem jednostki, która w mniejszym stopniu ponosi negatywne skutki swojego „wyjścia z ukrycia”. Dotyczy to na przykład nastolatków funkcjonujących w środowisku szkolnym. Jak wykazano, zarówno przebieg, jak i sama decyzja o ujawnieniu swojej orientacji seksualnej jest procesem dość skomplikowanym i bywa, iż jedynie częściowe jej ujawnienie (np. w ścisłym, zaufanym gronie znajomych lub rodziny, albo też ograniczone do absolutnie ogólnikowych informacji na swój temat) stanowi decyzję mniej kosztowną, a przez to bardziej bezpieczną i opłacalną w dłuższej perspektywie czasu (Cass, 1979; Długołęcka, 2012; Mayfield, 2001; Mijas, Iniewicz, Grabski, 2012; Rust, 2003a). Zatajanie orientacji seksualnej może się zdarzać również w kontaktach z pracownikami służby zdrowia. Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii w latach 90. XX wieku wykazały, że 78% osób biseksualnych i homoseksualnych nie ujawnia swojej orientacji. W innych badaniach wskaźnik ten wyniósł 84%. Przyczyn takiego stanu może być oczywiście kilka – m.in. chodzi o lęk o własne bezpieczeństwo; o obawę, że nieheteroseksualna orientacja zostanie spatologizowana (i włączona do stawianej diagnozy lub wręcz postrzeżona jako źródło zgłaszanego problemu); o obawę odnośnie do uszanowania przez specjalistów tajemnicy lekarskiej i ochrony tej informacji przed osobami trzecimi czy też o nieuwzględnienie kwestii orientacji (McFarlance, 1998). Obawy te mają niestety swoje uzasadnienie. W polskich badaniach Abramowicz (2012a) można znaleźć następujący przykład opisany przez jednego z pacjentów:
Taka jedna lekarka (chorób wewnętrznych) twierdziła, że moją największą chorobą jest homoseksualizm i że należy go leczyć. Oprócz tego nie chciała jeden raz przyjąć pieniędzy ode mnie, kiedy przyszedłem na wizytę wraz z moim partnerem, ponieważ on chciał zapłacić – zasugerowała wówczas, że mój partner to mój sponsor i że ona tak „zarobionych” pieniędzy nie przyjmie…(Abramowicz, 2012, s. 58). Aby zrozumieć genezę opisywanych powyżej relacji między populacją, jaką tworzą osoby biseksualne i homoseksualne, a resztą społeczeństwa, konieczne jest uwzględnienie kontekstu społeczno-kulturowego. Kluczowe jest w tym momencie zatrzymanie się na dwóch zjawiskach – heteroseksizmie i homofobii (lub też bifobii)[3]. Pojęcie heteroseksizmu pojawiło się w kontekście ruchów wyzwolenia kobiet (do którego odnosiło się pojęcie seksizmu) oraz osób należących do różnych ras (do których odnosiło się pojęcie rasizmu) i miało podkreślać podobieństwo opresji doznawanej również przez osoby nieheteroseksualne (Ritter, Turndrup, 2002). Heteroseksizm można zdefiniować jako system ideologiczny, który stygmatyzuje nieheteroseksualne zachowania, relacje czy społeczności, równocześnie stawiając wyżej, jako bardziej wartościowe, to, co jest związane z heteroseksualnością (Herek, 1990). Ta specyficzna kulturowa ideologia składa się z trzech elementów (McGeorge, Carlson, 2009). Pierwszy to heteronormatywne założenia. Odnosi się on do nieświadomych przekonań wzmacniających heteroseksualność i powodujących niedostrzeganie sytuacji osób o odmiennej orientacji seksualnej. Przykładem może być psychoterapeuta, który zakładając heteroseksualność pacjenta nie będzie pytał o jego orientację, jednak podobnemu efektowi ulega najprawdopodobniej większość ludzi w społeczeństwie – przyjmując, iż zachowanie częstsze, bardziej dostrzegalne, jest zjawiskiem występującym zawsze lub prawie zawsze, czemu towarzyszy faworyzowanie strategii generalizujących m.in. heteronormatywny obraz społeczny. Drugi element to instytucjonalny heteroseksizm, odnoszący się do polityki społecznej i działań różnych instytucji państwowych, które promują heteroseksualny styl życia. Brak legalizacji związków partnerskich jest tutaj dobrym przykładem marginalizowania zarówno potrzeb osób pozostających w związkach jednopłciowych, jak i osób heteroseksualnych poszukujących innych sformalizowanych dróg uczestnictwa w związku intymnym z drugim człowiekiem niż droga kościelna bądź cywilno-prawna. Trzeci zaś element to heteroseksualne przywileje, dzięki którym osoby heteroseksualne będą miały większe poczucie własnej wartości, wynikające z samego faktu bycia osobą heteroseksualną. Pojęcie homofobii zaczęło funkcjonować już w latach 60. XX wieku. Pojawiło się ono, kiedy homoseksualizm znajdował się jeszcze w amerykańskiej klasyfikacji psychiatrycznej DSM. Nie należy się więc dziwić, iż określenie to odnosiło się na początku do irracjonalnego lęku związanego z możliwym bliskim kontaktem z osobą homoseksualną, podobnie jak z osobą chorą psychicznie (Herek, 1984; Smith, Oades,
McCarthy, 2012; Weinberg, 1972). Jednak od samego początku, co zauważył już Weinberg (1972), wynikające z tego lęku oczernianie osób homoseksualnych było wyrazem raczej społecznej niż indywidualnej patologii. Z czasem w definicjach homofobii zaczęły pojawiać się i inne elementy. Były to na przykład odczucia wstrętu czy złości, ale też wynikające z nich zachowania takie, jak dyskryminacja czy przemoc (Hudson, Ricketts, 1980; Sears, Williams, 1997). Jedną z najpełniejszych definicji homofobii zaproponował Herek (2004), ujmując ją jako indywidualne przekonania i zachowania, które wynikają z osobistej ideologii, mogące się kształtować pod wpływem lęku, ale także związane z brakiem wiedzy dotyczącej funkcjonowania osób homoseksualnych. Konsekwencją tej ideologii mogą być różne niekonstruktywne zachowania wymierzone przeciwko osobom homoseksualnym – od uprzedzeń, przez dyskryminację, aż po akty otwartej przemocy. Przy pisaniu o przyczynach zaburzeń psychicznych u osób LGB odwołanie do zjawisk heteroseksizmu i homofobii pojawia się nieprzypadkowo. Pierwsze z nich dobrze oddaje społeczny kontekst życia osób nieheteroseksualnych, którego konsekwencją jest niedostrzeganie ich samych, a tym bardziej ich potrzeb i specyficznej sytuacji – co z pewnością może stanowić czynnik ryzyka pojawienia się zaburzeń psychicznych. Z kolei jeśli chodzi o homofobię (i bifobię), to warto zwrócić uwagę na pewną jej formę. Wyróżnia się bowiem tzw. homofobię zewnętrzną i wewnętrzną. Pierwsza – zewnętrzna – dotyczy sytuacji, gdy uprzedzenia i wrogość przejawiane są względem osób homoseksualnych i biseksualnych, druga natomiast – wewnętrzna – związana jest z odczuwaniem wstydu, awersji czy nawet złości w stosunku do własnej osoby, w reakcji na własną homoseksualną bądź biseksualną orientację. To ostatnie zjawisko jest dobrze znane także pod synonimicznym pojęciem zinternalizowanej homofobii (Herek, 2004; Herek, Cogan, Gillis, Glunt, 1997; Meyer, Dean, 1998; Rust, 2003a). Tak więc zinternalizowana homofobia odnosi się do uwewnętrznionych przez osoby biseksualne i homoseksualne (a więc te, którym pozornie takie postawy powinny być raczej obce) negatywnych postaw społecznych wobec homo- czy biseksualności (zinternalizowana bifobia). Uwewnętrzniony może tu zostać na przykład nieadekwatny obraz gejowskiej bądź lesbijskiej seksualności jako dewiacyjnej. Proces ten, podobnie jak większość składowych procesu socjalizacji, ma swój początek stosunkowo wcześnie. Osoba nastoletnia, która stopniowo odkrywa swoje biseksualne lub homoseksualne odczucia, równocześnie konfrontuje się z negatywnym nastawieniem części otoczenia do osób środowiska, z którym dopiero co zaczynała się identyfikować. Odczucia te mogą się następnie stać fragmentem jej tożsamości, co więcej takim fragmentem, który trudno będzie jej później zaakceptować (Długołęcka, 2012; Garnets, Herek, Levy, 2003; Gonsiorek, 1995; Iniewicz, 2012; Malyon, 1982). Na poważne konsekwencje zinternalizowanej homofobii dla zdrowia psychicznego osób biseksualnych i homoseksualnych wskazują badania prowadzone już od lat 70. XX wieku. Na ich podstawie można podzielić konsekwencje zinternalizowanej homofobii
dla funkcjonowania osób biseksualnych czy homoseksualnych na trzy obszary. Pierwszy obszar to typowe problemy psychiczne, takie jak zaniżone poczucie własnej wartości, poczucie winy oraz wstydu, depresja, stany lękowe, tendencje autodestrukcyjne i samobójcze czy uzależnienia (Adams, McCreanor, Braun, 2007; Frost, Meyer, 2009; Grossman, D’Augelli, O’Connell, 2003; Williamson, 2000). Drugi obszar to problemy somatyczne, związane z fizykalną recepcją objawów niepożądanych, a nawet przykładami zaburzeń seksualnych (Frost, Lehavot, Meyer, 2013; Grossman, D’Augelli, O’Connell, 2003; Thoits, 2010). Obszar trzeci oznacza problemy doświadczane w relacjach z innymi ludźmi, również w sferze intymnej (Frost, Meyer, 2009; Gaines, Henderson, Kim, Gilstrap, Risbult, Hardin, Gaertner, 2005; Mohr, Fassinger, 2003; 2006). Podsumowując: można stwierdzić, że zinternalizowanie negatywnych przekonań dotyczących biseksualności i homoseksualności przez osoby biseksualne i homoseksualne może stanowić poważny czynnik ryzyka pojawienia się u nich zaburzeń psychicznych. Przekonania te stają się bowiem ważną składową tożsamości tej osoby, obniżając jej poczucie wartości, kompetencji w radzeniu sobie z bieżącymi problemami czy utrudniając zawiązywanie i podtrzymywanie bliskich relacji interpersonalnych. Dopiero przy uwzględnieniu szerszego obrazu opisywanej tematyki, osadzonego w kontekście społeczno-kulturowym, staje się jasne, że to nie sama nieheteroseksualna orientacja jest źródłową przyczyną problemów psychicznych, lecz raczej przynależność do dyskryminowanej mniejszości seksualnej, ze wszystkimi tego, omówionymi powyżej, negatywnymi i problematycznymi konsekwencjami. Stworzenie solidnych ram teoretycznych dla omawianych zagadnień wymaga jeszcze odniesienia się do ogólnej koncepcji stresu, a następnie, już bardziej szczegółowo, do koncepcji stresu mniejszościowego.
4.3. Od nerwicy wojennej do stresu mniejszościowego Badania nad stresem trwają od prawie 100 lat. Na początku stres był rozumiany jako reakcja fizjologiczna (Selye, 1963) lub neurologiczna, jak to miało miejsce w przypadku „nerwicy wojennej” diagnozowanej podczas drugiej wojny światowej (Grinker i Spiegel, 1945). Później zaczęto go opisywać z perspektywy psychologicznej reakcji na sytuacje niekoniecznie związane z negatywnymi doświadczeniami, ale które były nowe i w związku z tym wymagały od jednostki uruchomienia mechanizmów adaptacyjnych. Równocześnie rozpoczęły się badania nad procesami poznawczymi, stawiające sobie za cel wyjaśnienie, dlaczego niektóre osoby lepiej, a inne gorzej radzą sobie w stresujących sytuacjach (Lazarus, 1966; Lazarus, Folkman, 1984). W takim ujęciu
doświadczanie stresu nie zależy tylko od samego bodźca, ale też od tego, w jaki sposób jest on interpretowany przez człowieka i jakie człowiek podejmuje w związku z tym działania. Cały czas zmieniał się przy tym sposób, w jaki stres był definiowany. Nie wchodząc w problemy definicyjne (por. Łosiak, 2007; 2008), przyjmuje się za Lazarusem, że stres to rodzaj relacji między człowiekiem a otoczeniem, która jest przez niego oceniana jako nadwerężająca lub przekraczająca jego możliwości i tym samym zagrażająca jego dobru (Lazarus, Folkman, 1984; Lazarusa, 1993). Dalsze badania nad stresem sprawiły, że rozszerzyła się perspektywa patrzenia także na jego przyczyny (Kaplan, 1996). Stres zaczął być bowiem rozumiany jako konsekwencja zjawisk psychospołecznych, które mogą mieć realny wpływ na jednostkę, ale też mających dla niej znaczenie symboliczne. W wyniku takiego podejścia etiologicznego pojawił się więc termin „stres społeczny”, u którego podłoża legło założenie, że źródłem stresu może być społeczna sytuacja człowieka, doprowadzająca do psychicznych lub fizycznych zaburzeń. Zaczęto przy tym zwracać uwagę na grupy osób, które mogły być z jakiegoś powodu w szczególny sposób narażone na naznaczenie, a przez to relatywnie częściej doświadczać dyskomfortu psychicznego. Tym sposobem wyodrębniono grupy, które można było ogólnie nazwać mniejszościowymi, a wyróżnione na podstawie takich czynników, jak sytuacja socjoekonomiczna, miejsce pochodzenia, rasa, płeć bądź jakiś aspekt seksualności (np. orientacja, tożsamość). Doświadczanie przez osoby należące do tych grup skutków uprzedzeń, dyskryminacji, a w krańcowych sytuacjach nawet sytuacji przemocowych, może powodować w życiu jednostki takie zmiany i konieczność dostosowywania się do nich, iż nie ulega wątpliwości, że mogą czy nawet powinny być one traktowane jako źródła poważnego rozregulowania organizmu – a w konsekwencji także silnego stresu. Teoria stresu społecznego opiera się na czterech przesłankach (Schwartz, Meyer, 2010). Po pierwsze, może ona służyć do wyjaśnienia mechanizmów powstawania problemów psychicznych. Badając zatem różne grupy, możemy porównywać oddziaływania czynników społecznych na nie. Po drugie, możemy opisywać przeciętny efekt oddziaływania na grupę również w sytuacji, gdy stres ten nie oddziałuje na konkretną jednostkę. Po trzecie, teoria stresu społecznego odnosi się ogólnie do problemów zdrowia psychicznego, a nie do poszczególnych zaburzeń. I po czwarte, teoria stresu społecznego bierze pod uwagę różnorodność grup, których on dotyczy, nie koncentrując się na żadnej określonej. W kontekście opisywanego powyżej stresu społecznego „stres mniejszościowy” będzie się natomiast odnosił do specyficznego doświadczenia osób należących do grupy mniejszościowej. Brooks (1981) definiowała go jako stres związany z niższym statusem społecznym. Składać się na niego miały codzienne problemy związane z dyskryminacją lub brakiem ekwiwalentnych możliwości i szans, jakie dotyczą członków grupy większościowej. Zakłada się przy tym, że przynależność do grupy mniejszościowej zwiększa ryzyko pojawienia się różnych dysfunkcji, chociaż sama
przynależność oczywiście nie determinuje, w sposób absolutny, ich pojawienia się. Konsekwencją przynależności do mniejszości może być też bowiem możliwość otrzymania wsparcia, przełamanie izolacji czy doświadczenie poczucia bycia zrozumianym. Pojęcie stresu mniejszościowego bazuje także na różnych teoretycznych koncepcjach, przede wszystkim z obszaru psychologii i socjologii (Brooks, 1981; Meyer, 2003a, 2003b). Nawiązuje ono między innymi do konfliktu występującego pomiędzy mniejszościowym systemem wartości, podzielanym przez osoby należące do stygmatyzowanej grupy, i większościowym, charakterystycznym dla większej części danego społeczeństwa. Konflikty z tym związane stanowią niejako centralny element wspominanego wcześniej stresu społecznego (por. Lazarus, Folkman, 1984). Z perspektywy teorii nawiązujących do interakcjonizmu symbolicznego i porównań społecznych zwraca się uwagę na nadawanie znaczeń ludzkim doświadczeniom w kontekście społecznym (Rosenberg, 1979; Stryker, Statham, 1985). W związku z tym przynależność do grupy negatywnie postrzeganej przez dane społeczeństwo niesie też prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka negatywnego postrzegania siebie. Można zatem przyjąć, że relacje społeczne będą odgrywały kluczową rolę w powstawaniu stresu (Schur, 1971). Pomocne w zrozumieniu czynników doprowadzających do stresu mniejszościowego jest też odwołanie się do samego mechanizmu stygmatyzacji. Uruchomiony może on zostać w stosunku do osoby lub osób, które będą przejawiały cechę pozostającą w sprzeczności z dominującą normą lub normami w danym społeczeństwie. Przykładowo: byłyby to cecha fizyczna albo specyficzne zachowanie lub też jego brak. Wokół osób odstających od przyjętej konwencji społeczno-obyczajowej dość szybko narastają zaś nieprawdziwe przekonania i podlegające utarciu etykiety, które przekształcają się następnie w uprzedzenia, obniżając równocześnie status takiej osoby. Stygmatyzowana jednostka zostaje w toku tego procesu przypisana do pewnej sztywnej kategorii i zaczyna być postrzegana przez społeczeństwo wyłącznie poprzez jej pryzmat. Reakcje obronne i irracjonalne zachowania, które u takiej osoby mogą się pojawić, paradoksalnie tylko wzmacniają przekonanie, że słusznie została ona zaklasyfikowana do danej kategorii „odmieńców”. Mechanizm stygmatyzacji z punktu widzenia większości w danym społeczeństwie jest bardzo pomocny, gdyż buduje poczucie więzi między członkami wspólnoty (Durkheim, 1982), a dzięki procesowi kategoryzowania przedstawiciele danej społeczności wiedzą, czego mogą oczekiwać od siebie nawzajem (Goffman, 1959; 1963). Stres mniejszościowy można zatem opisać jako dodatkowe, oprócz powszechnie występującego w społeczeństwie, obciążenie stresorami, które dotyka osoby należące do stygmatyzowanych grup mniejszościowych. Skutkuje on chronicznym napięciem emocjonalnym jako konsekwencją doświadczania dyskryminacji i wykluczenia społecznego. Przyjmując za Meyerem (2003b), charakteryzuje się on ponadto trzema
cechami. Przede wszystkim jest „unikatowy”, co oznacza, że dotyczy osób należących do grupy mniejszościowej. Cechuje go również „chroniczność” jako efekt względnej stałości struktur społecznych, biorących udział w podtrzymywaniu przekonań dotyczących stygmatyzowanej grupy. Ma on także „społeczne uwarunkowania”, co oznacza, że jest związany raczej z procesami, instytucjami i strukturami społecznymi, istniejącymi poza samą jednostką, niż z indywidualnymi doświadczeniami. Stres mniejszościowy odnosi się jednak nie tylko do środowisk osób o odmiennych preferencjach seksualnych, ale również do tych, które w jakimś sensie walczą o swoją niezależność czy akceptację na tle przeważającej masy społecznej. Przykładem mogą być grupy wyodrębnione na podstawie kryterium etnicznego i rasowego, ze względu na płeć, problem z otyłością, zakażeniem HIV czy obecnością choroby nowotworowej (Meyer, 2003b; Pearlin, 1999; Fife, Wright, 2000). W badaniach empirycznych stres mniejszościowy operacjonalizowany jest na różne sposoby. Jednym z nich jest, przykładowo, ocena narracji własnego życia, dokonywana przez sędziów kompetentnych. Częściej jednak używa się do tego celu metod kwestionariuszowych. W badaniach nad stresem mniejszościowym u osób biseksualnych i homoseksualnych początkowo wykorzystywano zaadaptowane narzędzia, stosowane pierwotnie do pomiaru doświadczeń o charakterze rasistowskim (Fingerhut, Peplau, Gable, 2010; Landrine, Klonoff, 1996), a później narzędzia używane do pomiaru stopnia stygmatyzacji pacjentów psychiatrycznych (Link, 1987). W końcu zaczęły też powstawać narzędzia specyficznie związane z orientacją seksualną (Herek, 1994). Jednym z najczęściej stosowanych wskaźników stresu mniejszościowego jest, wspominana powyżej, zinternalizowana homofobia (Meyer, 1995; Meyer, Dean, 1998). Spotykane jest także zastosowanie takich zmiennych, jak seksizm, heteroseksizm (Szymanski, 2006; Waldo, 1999) czy ukrywanie się (Meyer, Rossano, Ellis, Bradford, 2002). Niekiedy pomocne okazują się również wskaźniki behawioralne stresu, którymi mogą być zachowania szkodliwe dla zdrowia, takie jak ilość spożywanego alkoholu czy wypalanych papierosów (Allison, 1998; Lehavot, Simoni, 2011; Selvidge, Matthews, Bridges, 2008).
4.4. Model stresu mniejszościowego Ilana Meyera W kontekście powyższych mechanizmów, które najczęściej przyczyniają się do powstawania stresu mniejszościowego, należy także wspomnieć o modelu zaproponowanym przez Meyera. Praca nad nim została rozpoczęta jeszcze w latach 90. XX wieku i wciąż jest kontynuowana. Jego mocną stronę stanowi uwzględnienie różnych mechanizmów wpływających na doświadczany stres (Frost, Meyer, 2009; 2012; Kertzner, Meyer, Frost, Stirratt, 2009; Meyer, 1995; 2003a; 2003b; Meyer, Dean, 1998).
Autor ten na początku zaproponował trzy procesy, które, według niego, wchodziły w skład stresu mniejszościowego – „zewnętrzne stresujące wydarzenia”, „oczekiwanie takich wydarzeń” oraz „internalizowanie negatywnych społecznych przekonań”. Później został dodany jeszcze jeden proces, a mianowicie „ukrywanie swojej orientacji”. Badania pokazały, iż czynnik ten ma istotny wpływ na psychologiczne funkcjonowanie osób należących do mniejszości seksualnych, a także na procesy psychoneuroimmunologiczne, prowadzające do występowania zaburzeń somatycznych (Cole, Kemeny, Taylor, Shelley, Visscher, 1996; Cole, 2006; Frost, Lehavot, Meyer, 2013). W ostatnich latach do modelu zostały dołączone kolejne aspekty, takie jak „przynależność” do społeczności osób biseksualnych i homoseksualnych oraz „identyfikowanie”[4] się z nią (Frost, Meyer, 2009; 2012; Kertzner, Meyer, Frost, Stirratt, 2009). Meyer, próbując jakoś uporządkować owe mechanizmy, umieścił je na kontinuum – począwszy od zewnętrznych (dystalnych), do wewnętrznych (proksymalnych). Pierwsze odnoszą się do warunków życia w kontekście społecznym, a także do struktur społecznych; są obiektywne i stosunkowo łatwo mierzalne (jak uprzedzenia czy dyskryminacja). Drugie związane są bardziej z subiektywnymi doświadczeniami i można przyjąć, że stanowią one wewnętrzne stany umysłu, od których zależy, czy doznawanie dyskryminacji przerodzi się w poczucie bycia dyskryminowanym (jako jednostka), czy zostanie potraktowane mniej personalnie, jako poczucie przynależności do dyskryminowanej mniejszości (jako grupa), czy też nie dojdzie wcale do wypracowania się mechanizmów identyfikacyjnych. Dość wyraźnie widać tutaj nawiązanie do koncepcji stresu Lazarusa i Folkman (1984), gdzie społeczne struktury są czynnikami dystalnymi, wpływającymi na człowieka w sposób, który uzależniony jest od jego strategii poznawczo-emocjonalnych. Meyer umieszcza stres mniejszościowy w szerszej perspektywie ogólnych warunków środowiskowych. Przede wszystkim zwraca jednak uwagę na status socjoekonomiczny jednostki, dający jej (lub utrudniający) możliwość skorzystania z różnego rodzaju wsparcia w sytuacji obciążenia psychicznego. Innym elementem, ważnym w kontekście środowiskowym, jest „status mniejszościowy” – tzn. bycie gejem lub lesbijką. Z kolei takie aspekty stresu mniejszościowego, jak „zinternalizowana homofobia”, „oczekiwanie odrzucenia” czy „ukrywanie się”, ze względu na to, że biorą udział w sposobie percepcji siebie, zostały opisane jako proksymalne – czyli te bardziej wewnętrzne. Poszczególne stresory w omawianym modelu mają potencjał, aby wzajemnie na siebie wpływać bądź też oddziaływać niezależnie względem pozostałych. Przykładowo: doświadczenie przemocy motywowanej nietolerancją wobec preferencji seksualnych może prowokować oczekiwanie (antycypowanie) kolejnych tego typu wydarzeń. Status mniejszościowy może więc prowadzić do identyfikowania się z daną grupą mniejszościową, a to z kolei może powodować doświadczanie stresu związanego z przeżywaniem siebie jako osoby dyskryminowanej.
Jednym z elementów w modelu Meyera jest tzw. charakterystyka tożsamości mniejszościowej. W jej skład wchodzi: „ważność w definiowaniu siebie”, „wartościowanie i integracja” z innymi aspektami swojej tożsamości. Tak ujęta tożsamość mniejszościowa może mieć istotne znaczenie dla funkcjonowania człowieka. Stresory związane z przynależnością do grupy mniejszościowej będą miały większy wpływ na zdrowie, jeśli mniejszościowa identyfikacja będzie podstawową tożsamością osoby biseksualnej lub homoseksualnej. Identyfikacja mniejszościowa może być też źródłem siły – jeśli osoba ma możliwość skorzystania z własnych mechanizmów radzenia sobie i/lub ze wsparcia ze strony innych członków grupy mniejszościowej. Jak wspomniano na początku, model Meyera jest wciąż rozwijany. Jednym z później dodanych elementów jest identyfikacja ze społecznością mniejszościową, która stanowi zarówno ważny czynnik kształtujący poczucie własnej tożsamości, jak i czynnik umożliwiający otrzymanie wsparcia ze strony innych osób należących do danej, wykluczanej społeczności. W ten sposób identyfikacja (lub też poczucie przynależności, których bardziej wnikliwego rozróżnienia zaniechano, mając na względzie uproszczenie poniższej analizy) staje się elementem buforującym w przypadku doświadczenia stresujących wydarzeń. Równocześnie jednak identyfikacja ze społecznością mniejszościową może być czynnikiem konfliktorodnym – a mianowicie identyfikacja może wzmagać ryzyko ujawnienia orientacji nieheteroseksualnej i tym samym zwiększyć prawdopodobieństwo doznania przemocy na tle dyskryminacyjnym. Identyfikacja nierzadko stanowi także zarzewie konfliktu wewnętrznego między potrzebą przynależności do społeczności mniejszościowej a potrzebą odseparowania się od niej (np. ze względu na chęć zachowania anonimowości i własne bezpieczeństwo). Można zatem przyjąć, że identyfikowanie się ze społecznością mniejszościową będzie czynnikiem modulującym wpływ poszczególnych stresorów. Identyfikacja może zmniejszać tym samym nasilenie poszczególnych elementów stresu mniejszościowego, poprawiając poziom indywidualnego funkcjonowania bądź polepszając dobrostan psychiczny jednostki, jak również nasilając prawdopodobieństwo wystąpienia różnych konfliktów, chociażby poprzez zwiększenie ryzyka ujawnienia własnej orientacji seksualnej i doznania przykrego w skutkach napiętnowania (ostracyzmu społecznego), wykluczenia czy nawet przemocy. Krytyka modelu stresu mniejszościowego Meyera dotyczy przede wszystkim doboru grupy kontrolnej w badaniach, mającej – w założeniach – weryfikować formułowane tezy. Według niektórych autorów, w przypadku badań biseksualnych i homoseksualnych mężczyzn grupą porównawczą powinny być heteroseksualne kobiety, nie zaś heteroseksualni mężczyźni. Jak bowiem wskazują badania: w obszarach takich, jak obraz siebie, sposób zachowania, kształtowanie się kariery zawodowej czy sposoby spędzania czasu wolnego, istnieje więcej podobieństw pomiędzy nieheteroseksualnymi mężczyznami i heteroseksualnymi kobietami niż między niehetero- i heteroseksualnymi mężczyznami. Podobieństwa te ujawniają się także
w badaniach nad wskaźnikami depresji w obrębie analizowanych grup (Bailey, 2009; Savin-Williams, Cohen, Joyner, Rieger, 2010). Omówiona właśnie kwestia związana jest z szerszym problemem metodologicznym, a mianowicie dotyczącym grup porównawczych przy badaniu społeczności mniejszościowych, zwłaszcza związanych z orientacją seksualną. Nie ma bowiem zgody co do tego, czy mniejszości seksualne powinny być porównywane z innymi mniejszościami, np. rasowymi, etnicznymi, językowymi czy religijnymi. Nietrudno bowiem zignorować fakt, iż podobne porównania wiążą się z szeregiem poważnych ograniczeń, wynikających przede wszystkim ze specyfiki środowiska nieheteroseksualnego w porównaniu z innymi grupami mniejszościowymi. Nadrzędną różnicą jest bowiem to, że w grupie osób o odmiennej orientacji seksualnej wsparcie ze strony rodziny jest relatywnie słabym czynnikiem chroniącym jednostkę w porównaniu np. z rodzinami emigrantów, gdzie członkowie rodzin (czy też poszczególne rodziny w tej grupie) pozostają często w bliskich, wspierających się relacjach krewniaczych. Osoby homoseksualne zazwyczaj nie mają więc nawet we własnej rodzinie podobnie naturalnego środowiska wsparcia, chroniącego je przed skutkami uprzedzeń czy przemocą. Co więcej, ze względu na wiele skomplikowanych uwarunkowań (m.in. pozostawanie pod silnym wpływem oczekiwań społecznych; fundamentalny nacisk na rolę prokreacyjną, jaką spełnia rodzina – i którą to członkowie wspólnoty generacyjnej mogą obarczać własne dzieci – czy też poczucie wstydu przynoszonego całemu rodowi), rodziny same często bywają silnym źródłem konfliktów, nacisków czy szczególnie dotkliwego napiętnowania. Pozostaje również aspekt dotyczący tego, że orientacja seksualna jest stosunkowo łatwa do ukrycia w porównaniu np. z sytuacją osób, które wyróżniają się odmiennym względem populacji generalnej kolorem skóry czy językiem. Sprawia to, że decyzja o ujawnieniu swoich preferencji (a nierzadko również przyjętego sposobu życia) staje się jednym z głównych powodów doświadczanych dylematów moralnych bądź osobistych, związanych z wewnętrznym przeżywaniem znaczenia oraz akceptacji własnej tożsamości i orientacji seksualnej. Pomimo wykazanych różnic z pewnością warto jednak prowadzić i takie badania, dla których przedmiotem analizy byłyby korelacje wyników pomiędzy grupami osób należących do różnych mniejszości. Część mechanizmów, które ich dotyczą, pozostaje wszak wspólna. Jak pisał Meyer (2003b; Schwartz, Meyer, 2010): badając osoby z grup mniejszościowych warto zarówno porównywać je między sobą, jak też ze społecznością większościową, podobnie jak cenne mogą być również badania nad wewnątrzgrupowymi procesami społeczności mniejszościowych. Próbą weryfikacji zmodyfikowanego modelu stresu mniejszościowego Meyera były badania własne (por. Iniewicz, 2015). Na ich podstawie wykazano interesującą zależność w grupie homoseksualnych mężczyzn. Wspominane powyżej oczekiwanie odrzucenia okazało się istotnym czynnikiem wpływającym na pojawienie się u respondentów lęku i depresji. Dodatkowo okazało się także, iż zinternalizowana
homofobia zaczyna wpływać na doświadczany przez badanych mężczyzn lęk i depresję wraz z początkiem ich przynależności do społeczności mniejszościowej. Tym samym obydwa czynniki – zarówno oczekiwanie odrzucenia, jak i zinternalizowana homofobia – rzeczywiście mogą mieć istotne znaczenie dla pojawienia się stresu u homoseksualnych mężczyzn. Także w grupie homoseksualnych kobiet okazało się, że oczekiwanie odrzucenia i zinternalizowana homofobia mają istotne znaczenie dla pojawienia się u nich lęku i depresji.
4.5. Zakończenie Wskaźniki rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych (np. nastroju czy lękowych) w populacji osób biseksualnych i homoseksualnych pozostają na relatywnie wyższym poziomie w porównaniu z osobami heteroseksualnymi – nawet pomimo stosowania różnych metod doboru próby badawczej. Wprawdzie nowsze badania pokazują, że poziom ten nie jest aż tak wysoki, jak przypuszczano jeszcze 30–40 lat temu, jednak częstość występowania problemów natury psychicznej wyraźniej zaznacza się właśnie u osób LGB. Na obserwowane niższe wskazanie zaburzeń psychicznych u mniejszości seksualnych nie wpływa jednak rzeczywista poprawa kondycji psychofizycznej ani poprawa jakości życia osób stygmatyzowanych. Efektowi temu przypisywana jest raczej zmiana w metodologii badań, a szczególnie – bardziej rzetelne i przemyślane podejście do kwestii pozyskiwania potencjalnych uczestników projektów badawczych, co z kolei przekłada się na możliwość uogólniania uzyskiwanych wyników na całą populację. Nie można jednak wykluczyć również tego, iż za obserwowane zmniejszanie się wskaźników zaburzeń psychicznych u osób biseksualnych i homoseksualnych odpowiadają także inne czynniki. Proces społecznej akceptacji osób nieheteroseksualnych wykazuje trend pozytywny na korzyść mniejszości seksualnych, chociaż jego tempo nie jest zapewne takie, jakiego duża grupa osób by sobie życzyła. Jest to o tyle istotne, że, jak wskazują badania, w przypadku mechanizmów zaburzeń psychicznych czy – szerzej – problemów emocjonalnych u osób homo- i biseksualnych – kontekst społeczny, w jakim one funkcjonują ma szczególne znaczenie. Przyjmując dobrze udokumentowaną tezę Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (American Psychological Association, APA), że homoseksualizm sam z siebie nie powoduje zaburzeń psychicznych, należy zwrócić uwagę na społeczno-kulturowe czynniki mogące wywoływać lub podtrzymywać mechanizmy odpowiedzialne za większe ryzyko pojawiania się problemów psychicznych u osób LGB. Teorie dotyczące stresu, a także czynników go wywołujących wydają się mieć tutaj szerokie zastosowanie. Sytuację osób biseksualnych i homoseksualnych można mianowicie opisać jako życie w permanentnym stresie. Równocześnie trzeba jednak przyznać, iż
obszar ten wciąż wymaga prowadzenia dalszych badań, zwłaszcza z uwzględnieniem rozróżnień względem korelacji samej orientacji seksualnej i płci z zaburzeniami psychicznymi. Jak się bowiem wydaje, sytuacja osób homoseksualnych będzie się dość znacznie różnić od sytuacji osób biseksualnych, podobnie jak różna może być sytuacja kobiet w porównaniu z sytuacją mężczyzn.
Piśmiennictwo Abramowicz, M. (2007). Sytuacja społeczna osób biseksualnych i homoseksualnych w Polsce. Raport za lata 2005 i 2006. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii i Lambda Warszawa. Abramowicz, M. (2012). Sytuacja społeczna osób LGB. Analiza danych z badania ankietowego. W: Makuchowska M. i Pawlęga M. (red.). Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010 i 2011, 11–106. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii i Lambda Warszawa. Adams, J., McCreanor, T., & Braun, V. (2007). Alcohol and gay men: Consumption, promotion and policy responses. In: Clark, V., & Peel, E. (eds.). Out in Psychology. Lesbian, gay, bisexual, trans, queer perspectives, 369–390. Chichester: John Wiley & Sons Ltd. Allison, K. W. (1998). Stress in oppressed categories. In: Swim, J. K., & Stangor, C. (eds.). Prejudice: The target’s perspective, 145–170. San Diego, CA: Academic Press. APA – American Psychological Association (1975). Policy statement on discrimination against homosexuals. American Psychologist, 30, 633. Bailey, J. M. (2009). What is sexual orientation and do women have one? In: Hope, D. A. (ed.). Nebraska symposium on motivation. Contemporary perspectives on lesbian, gay, and bisexual identities, 43–63). New York: Springer. Bomba, J. (2012). Homoseksualizm czy homoseksualność? W: Iniewicz, G., Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB, 17–35. Wrocław: Wydawnictwo Continuo. Bostwick, W. B., Boyd, C. J., Hughes, T. L., McCabe, S. E. (2010). Dimensions of sexual orientation and the prevalence of mood and anxiety disorders in the United States. American Journal of Public Health, 100, 468–475. Brooks, V. R. (1981). Minority Stress and Lesbian Women. Lexington, MA: Lexington Books, DC. Heath and Co. Burn, S. M. (2000). Heterosexuals’ use of “fag” and “queer” to deride one another: A contributor to heterosexism and stigma. Journal of Homosexuality, 40, 1–11. Burn, S. M., Kadlec, K., Rexer, R. (2005). Effects of subtle heterosexism on gays, lesbians, bisexuals. Journal of Homosexuality, 2, 23–38. Cass, V. C. (1979). Homosexual identity formation: A theoretical model. Journal of Homosexuality, 4, 219–235. Cochran, S. D., & Mays, V. M. (2009). Estimating prevalence of mental and substance-using disorders among lesbians and gay men from existing national health data. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S. (eds.). Sexual Orientation and Mental Health. Examining identity and development in lesbian, gay, and bisexual people, 143–165. Washington, DC: American Psychological Association. Cole, S. W. (2006). Social threat, personal identity, and physical health in closeted gay men. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S. (eds.). Sexual Orientation and Mental Health: Examining identity and development in lesbian, gay, and bisexual people. Contemporary perspectives on lesbian, gay, and bisexual psychology, 245–267. Washington, DC, US:
American Psychological Association. Cole, S. W., Kemeny, M. E., Taylor, S. E., Shelley, E., Visscher, B. R. (1996). Elevated physical health risk among gay men who conceal their homosexual identity. Health Psychology, 4, 243–251. D’Augelli, A. R., & Grossman, A. H. (2001). Disclosure of sexual orientation, victimization, and mental health among lesbian, gay, and bisexual older adults. Journal of Interpersonal Violence, 16, 1008–1027. Długołęcka, A. (2012). Coming out i konstruowanie tożsamości LGB. W: Iniewicz, G., Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB, 176–198. Wrocław: Wydawnictwo Continuo. Durkheim, E. (1982). The Rules of Sociological Method. New York: The Free Press. Fife, B. L., & Wright, E. R. (2000). The dimensionality of stigma: A comparison of its impact on the self of persons with HIV/AIDS and cancer. Journal of Health and Social Behavior, 41, 50–67. Fingerhuta, A. W., Peplaub, L. A., & Gablec. S. L. (2010). Identity, minority stress and psychological well-being among gay men and lesbians. Psychology & Sexuality, 2, 101– 114. Frost, D. M., Lehavot, K., Meyer, I. H. (2013). Minority stress and physical health among sexual minority individuals. Journal of Behavioral Medicine. doi: 10.1007/s10865-0139523-8. Frost, D. M., Meyer, I. (2009). Internalized homophobia and relationship quality among lesbians, gay men, and bisexuals. Journal of Counseling Psychology, 1, 97–109. Frost, D. M., Meyer, I. (2012). Measuring community connectedness among diverse sexual minority populations. Journal of Sex Research, 1, 36–49. Gaines, S. O. Jr., Henderson, M. C., Kim, M., Gilstrap, S. Y. J., Risbult, C. E., Hardin, D. P., & Gaertner, L. (2005). Cultural value orientations, internalized homophobia, and accommodation in romantic relationships. Journal of Homosexuality, 50, 97–117. Garnets, L. D., Herek, G. M., Levy, B. (2003). Violence and victimization of lesbians and gay men: Mental health consequences. In: Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual experiences, 188–206. New York: Columbia University Press. Gergen, K. J. (2001). Psychological science in a postmodern context. American Psychologist, 56, 803–813. Goffman, E. (1959). Presentation of Self in Everyday Life. New York: Doubleday/Anchor Books. Goffman, E. (1963). Stigma: Notes on the Management of Spoiled Identity. New York: Englewood Cliffs. Gonsiorek, J. C. (1995). Gay male identities: Concepts and issues. In: D’Augelli, A. R., & Patterson, Ch. J. (eds.), Lesbian, Gay, And Bisexual Identities Over The Lifespan. Psychological Perspectives, 24–47. New York, Oxford: Oxford University Press. Grabski, B., Iniewicz, G. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – Przegląd badań i prezentacja zjawiska. Psychiatria Polska, 4, 639–647.
Graham, D. L. R., Rawlings, E. I., Halpern, H. S., & Hermes, J. (1984). Therapists` need for training in counseling lesbians and gay men. Professional Psychology: Research and Practice, 4, 482–496. Grinker, R. R., & Spiegel, J. P. (1945). War Neuroses. Philadelphia: Blakiston. Grossman, A. H., D’Augelli, A. R., & O’Connell, T. S. (2003). Being lesbian, gay, bisexual, and sixty or older in North America. In: Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual Experiences, 629-645. New York: Columbia University Press. Herek, G. M. (1984). Beyond “homophobia”: A social psychological perspective on attitudes toward lesbians and gay men. Journal of Homosexuality, 10, 1–21. Herek, G. M. (1990). The context of anti-gay violence: notes on cultural and psychological heterosexism. Journal of Interpersonal Violence, 5, 316–333. Herek, G. M. (1994). Assessing heterosexuals’ attitudes towards lesbians and gay men. A review of empirical research with the ATLG scale. In: Green, B., & Herek, G. M. (eds.). Lesbian and Gay Psychology. Theory, research, and clinical application, 206–228. Thousand Oaks, California: Sage Publication, Inc. Herek, G. M. (2004). Beyond “homophobia”: Thinking about sexual prejudice and stigma in the twenty-first century. Sexuality Research and Social Policy: Journal of NSRC, 1(2), 6– 24. Herek, G. M., Cogan, J. C., Gillis, J. R., & Glunt, E. K. (1997). Correlates of internalizes homophobia in a community sample of lesbians and gay men. Journal of Gay and Lesbian Medical Association, 2, 17–25. Hudson, W., & Ricketts, W. A. (1980). A strategy for measurement of homophobia. Journal of Homosexuality, 5, 357–371. Iniewicz, G. (2012). Osoby LGB w biegu życia. W: Iniewicz, G., Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB, 139–152. Wrocław: Wydawnictwo Continuo. Iniewicz, G. (2015). Stres mniejszościowy u osób biseksualnych i homoseksualnych. W poszukiwaniu czynników ryzyka i czynników chroniących. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Iniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego. Psychiatria Polska, 4, 649–663. Kaplan, R. (1996). The small experiment: Achieving more with less. In: Nasar, J. L., & Brown, B. B. (eds.). Public and Private Places, 170–174. Edmond: Environmental Design Research Association. Kertzner, R. M., Meyer, I. H., Frost, D. M., & Stirratt, M. J. (2009). Social and psychological well-being in lesbians, gay men, and bisexuals: The effects of race, gender, age, and sexual identity. American Journal of Orthopsychiatry, 79, 500–510. Landrine, H., Klonoff, E. A. (1996). The schedule of racist events: A measure of racial discrimination and a study of its negative physical and mental health consequences. Journal of Black Psychology, 22, 144–168. Lazarus, R. S. (1966). Psychological Stress and the Coping Process. New York: McGraw-Hill. Lazarus, R. S. (1993). From psychological stress to the emotions: A history of changing outlooks. Annual Review of Psychology, 44, 1–21.
Lazarus, R. S., & Folkman, S. (1984). Stress, Appraisal and Coping. New York: Springer. Lehavot, K., Simoni, J. M. (2011). The impact of minority stress on mental health and substance use among sexual minority women. Journal of Counseling and Clinical Psychology, 2, 159–170. Link, B. G. (1987). Understanding labeling effects in the area of mental disorders: An assessment of the effects of expectations of rejection. American Sociological Review, 52, 96–112. Łosiak, W. (2007). Natura stresu. Spojrzenie z perspektywy ewolucyjnej. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Łosiak, W. (2008). Psychologia stresu. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne. Malyon, A. K. (1982). Psychotherapeutic implications of internalized homophobia in gay men. Journal of Homosexuality, 7, 59–69. Mayfield, W. (2001). The development of an internalized homonegativity inventory for gay men. Journal of Homosexuality, 41, 53–76. McFarlane, L. (1998). Diagnosis: Homophobic. The experiences of lesbians, gay men and bisexuals in mental health services. London: PACE. McGeorge, Ch., & Carlson, T. S. (2009). Deconstructing heterosexism: Becoming an LGB affirmative heterosexual couple and family therapist. Journal of Marital and Family Therapy, 1, 14–26. Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men. Journal of Health and Social Behavior, 36, 38–56. Meyer, I. H. (2003a). Minority stress and mental health in gay men. In: Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual Experiences, 699–731. New York: Columbia University Press. Meyer, I. H. (2003b). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian, gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research evidence. Psychological Bulletin, 5, 674–697. Meyer, I. H., & Dean, L. (1998). Internalized homophobia, intimacy, and sexual behavior among gay and bisexual men. In: Herek, G. M. (ed.). Stigma and Sexual Orientation: Understanding prejudice against lesbians, gay men, and bisexuals, 160–186. Thousand Oaks, CA: Sage. Meyer, I. H., Rossano, L., Ellis, J. M., & Bradford, J. (2002). A brief telephone interview to identify lesbian and bisexual women in random digit dialing sampling. Journal of Sex Research, 39, 139–144. Mijas, M., Iniewicz, G. i Grabski, B. (2012). Stadialne modele formowania się tożsamości homoseksualnej. Implikacje dla praktyki terapeutycznej. Psychiatria Polska, 5, 815–828. Mohr, J. J., & Fassinger, R. E. (2003). Self-acceptance and self-disclosure of sexual orientation in lesbian, gay, and bisexual adults: An attachment perspective. Journal of Counseling Psychology, 4, 482–495. Mohr, J. J., & Fassinger, R. E. (2006). Sexual orientation identity and romantic relationship quality in same-sex couples. Personality and Social Psychology Bulletin, 32, 1085–1099. Moleiro, C., Delgado, A., & Pinto, N. (2013). Sexual orientation microaggressions in the
clinical setting: The experience of lesbian, gay and bisexual clients in Portugal. Wystąpienie na: 1st International Conference of LGBT Psychology and Related Fields, Lizbona, Portugalia, 20–22 czerwca 2013. Pearlin, L. I. (1999). The stress process revisited: Reflections on concepts and their interrelationships. In: Aneshensel, C. S., & Phelan, J. C. (eds). Handbook of the Sociology of Mental Health, 395–415. New York: Kluwer Academic/Plenum. Ritter, K. Y., & Turndrup, A. I. (2002). Handbook of Affirmative Osychotherapy with Lesbians and Gay Men. New York: Guilford Press. Rosenberg, M. (1979). Conceiving the Self. New York: Basic Books. Rust, P. C. (2003). Finding a sexual identity and community: Therapeutic implications and cultural assumptions in scientific models of coming out. In: Garnets, L. D. & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian, Gay and Bisexual Experiences, 227– 269. New York: Columbia University Press. Sansone, R. A., & Wiederman, M. W. (2000). Sexuality training for psychiatry residents: A national survey of training directors. Journal of Sex & Marital Therapy, 26, 249–256. Savin-Williams, R. C., Cohen, K. M., Joyner, K., & Rieger, G. (2010). Depressive symptoms among same-sex oriented young men: Importance of reference group (Letter to Editor). Archived of Sexual Behavior, 6, 1213–1215. Schur, E. (1971). Labeling Dewiant Behawior: Its sociological implications. New York: Harper & Row. Schwartz, S., & Meyer, I. (2010). Mental health disparities research: The impact of within and between group analyses on tests of social stress hypotheses. Social Science & Medicine, 70, 1111–1118. Sears, J. T., & Williams, W. L. (1997). Overcoming Heterosexism and Homophobia: Strategies that work. New York: Columbia University Press. Selvidge, M. M. D., Matthews, C. R., & Bridges, S. K. (2008). The relationship of minority stress and flexible coping to psychological well being in lesbian and bisexual women. Journal of Homosexuality, 3, 450–470. Selye, H. (1963). Stres życia. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich. Shelton, K., Delgado-Romero, E. A. (2011). Sexual orientation microaggressions: The experience of lesbian, gay, bisexual, and queer clients in psychotherapy. Journal of Counselling Psychology, 2, 210–221. Smith, L. O., Oades, L. G., & McCarthy, G. (2012). Homophobia to heterosexism: Constructs in need of re-visitation. Gay and Lesbian Issues and Psychology Review, 8, 34–44. Stryker, S., & Statham, A. (1985). Symbolic interaction and role theory. In: Lindzey, G. & Aronson, E. (eds.). Handbook of Social Psychology. New York: Random House. Sue, D. W., Capodilupo, Ch. M., Torino, G. C., Bucceri, J. M., Holder, A. M. B., Nadal, K. L., & Esquilin, M. (2007). Racial microaggressions in everyday life: Implications for clinical practice. American Psychologist, 4, 271–286. Szymanski, D. M. (2006). Does internalized heterosexism moderate the link between heterosexist events and lesbians’ psychological distress? Sex Roles, 54, 227–234. Thoits, P. A. (2010). Stress and health: Major findings and policyimplications. Journal of
Health and Social Behavior, 51, 41–53. Waldo, C. R. (1999). Working in a majority context: A structural model of heterosexism as minority stress in the workplace. Journal of Counseling Psychology, 46, 218–232. Weinberg, G. H. (1972). Society and the Healthy Homosexual. New York, NY: St. Martin’s Press.
Przypisy [1] Iloraz szans (OR; odds ratio) określa stosunek szansy wystąpienia jakiejś zmiennej, w tym wypadku zaburzenia psychicznego, w danej grupie do szansy wystąpienia tej zmiennej w innej grupie – tutaj w populacji ogólnej. [2] “The American Psychological Association supports the action taken on December 15, 1973, by the American Psychiatric Association, removing homosexuality from that Association’s official list of mental disorders. The American Psychological Association therefore adopts the following resolution: Homosexuality per se implies no impairment in judgment, stability, reliability, or general social and vocational capabilities; Further, the American Psychological Association urges all mental health professionals to take the lead in removing the stigma of mental illness that has long been associated with homosexual orientations” (American Psychological Association, 1975). [3] Zjawiska heteroseksizmu i homofobii, podobnie jak ich wzajemne relacje, omówione są bardziej szczegółowo w innej publikacji (Iniewicz, 2015). [4] Różnica pomiędzy przynależnością do społeczności mniejszościowej a identyfikowaniem się z nią nie jest do końca klarowna. Można przyjąć, że przynależność będzie odnosiła się bardziej do aspektów behawioralnych – nawiązania relacji z osobami należącymi do społeczności mniejszościowej, aktywnego działania w jej ramach czy zaspokojenia swoich emocjonalnych potrzeb. Z kolei identyfikacja odnosi się raczej do utożsamiania się ze społecznością mniejszościową, co będzie istotnie wpływało na kształtowanie się własnej tożsamości, m.in. biseksualnej lub homoseksualnej.
5 Psychoterapia lesbijek, gejów i osób biseksualnych Katarzyna Bojarska
Świadczenie skutecznej i etycznej pomocy na rzecz osób LGB, zgodnej ze standardami postulowanymi przez współczesne organizacje naukowe oraz zawodowe, wymaga od terapeutów nie tylko określonego podejścia i kompetencji ogólnoterapeutycznych, lecz również specjalistycznego przygotowania merytorycznego…
Wyobrażenia o celach psychoterapii osób pochodzących z określonych populacji zależą od prądów dominujących w systemie odbieranego przez klinicystów kształcenia, a te z kolei od czynników społeczno-kulturowych, które ów system ukształtowały. Osoby homoseksualne i biseksualne stały się obiektem zainteresowania medycyny (psychiatrii) oraz kiełkującej psychologii i seksuologii w II połowie XIX wieku (więcej piszą o tym np. Fone, 2000; Foucault, 1995; Rothblum, 2014; Silverstein, 1991). Między innymi za sprawą Karla Westphala (1869), który jako pierwszy opisał homoseksualność w kategoriach medycznych, narodził się wówczas medyczny (patologiczny) model homoseksualności. Zawłaszczenie tematu homoseksualności przez medycynę stanowiło jeden z przejawów szerszego zjawiska: „medykalizacji grzechu” (za: Haeberle, 2001), charakterystycznego dla epoki. Polegało ono na tym, że potępiane moralnie przejawy seksualności, postrzegane dotąd na gruncie religijnym jako grzeszne (głównie pozareprodukcyjne rodzaje aktywności seksualnej), zostały przez przedstawicieli medycyny uznane za medyczną patologię (za: Haeberle, 2001). Za wyznacznik normy medycznej arbitralnie uznano postulat (małżeńskiej) reprodukcyjności. Tylko taka aktywność seksualna, która miała szansę doprowadzić do zapłodnienia, została przez lekarzy uznana za „zdrową”. Innymi słowy, medycyna bezkrytycznie przejęła od tradycyjnej religijnej moralności założenie, że cel reprodukcyjny to jedyne uprawnione uzasadnienie dla podejmowania „zdrowej” aktywności seksualnej. Tym też sposobem aktywność pozareprodukcyjna została uznana za aktywność „niezdrową”, „nieprawidłową”, „zaburzoną”, „dewiacyjną”, „patologiczną” czy „perwersyjną”. Dziewiętnastowieczni pionierzy psychiatrii i seksuologii wzrastali w duchu wspomnianego normatywu. Nie zastanawiając się nad względnością historyczną i kulturową seksualnych norm obyczajowych; nie biorąc pod uwagę, że aktywność seksualna regularnie bywa przez ludzi podejmowana z motywacji pozareprodukcyjnych, uznali, że systematyczne wykraczanie poza tradycyjne moralne postulaty seksualne musi stanowić przejaw zaburzenia. Homoseksualność tym samym podzieliła losy masturbacji, uznanej za zaburzenie już w XVIII wieku (zob. Tissot, 1764; Doussin-Dubreuil, 2011), a także innych niewykazujących znamion zaburzeń przejawów ekspresji seksualnej – w tym również niektórych konsensualnych aktów heteroseksualnych (zob. np. Eskridge, 2008). Ówcześni uczeni nie zastanawiali się nad tym, czy patologizacja nieszkodliwych i, nierzadko, powszechnych zachowań seksualnych na pewno wyrosła na racjonalnych podstawach, dostatecznie uzasadniających postulat ich bezwzględnego zwalczania. Tego typu refleksja została uprawomocniona wiele dekad później – zwiastując odejście od sztywnego medycznego modelu homoseksualności. Dopiero szersze uwzględnienie roli czynników społeczno-kulturowych pozwoliło na konstatację, że potępienie przez medycynę zachowań seksualnych niemotywowanych reprodukcyjnie miało swoje
źródło nie tyle w „obiektywnych” przesłankach zdrowotnych, ile w normach obyczajowych arbitralnie przyjętych kilka tysięcy lat wcześniej oraz przekazywanych z pokolenia na pokolenie w toku transmisji społecznej. Medyczny model homoseksualności, również za sprawą tego kanału, rozpowszechnił się w piśmiennictwie medycznym m.in. za sprawą Westphala (1869), Krafft-Ebinga (1886) i Freuda (np. 1962; zob. też Rothblum, 2014), silnie ukierunkowując rozumowanie lekarzy publikujących w drugiej połowie XIX wieku oraz w pierwszej połowie XX wieku, i wyznaczając początkowy sposób myślenia o celach terapii osób LGB. Innymi słowy: publikacje jednych uczonych stawały się materiałami źródłowymi dla kolejnych autorów, a te – dla kolejnych, i systematycznie wyznaczały sposoby kształcenia klinicystów-praktyków, nadając istotnie kierunek ich sposobom myślenia. Medyczny model przeniknął również do świadomości społecznej, w której szeroko się rozprzestrzenił i siłą bezwładności funkcjonuje w niej do dziś, równolegle do nowszych, niepatologizujących modeli. Teorie patologizujące, choć oficjalnie straciły rację bytu wraz z depatologizacją homoseksualności, wciąż mają swoich zwolenników – głównie w środowiskach potępiających homoseksualność na gruncie moralnym, wśród osób, które nie kształciły się na temat aktualnych prądów akademickich, lub też tych, które kształciły się jeszcze w okresie obowiązywania modelu medycznego. Teorie te traktują homoseksualność, samą w sobie, jako nieprawidłowość. Innymi słowy, nieheteronormatywna tożsamość seksualna jest przez nie uznawana za patologię niezależnie od tego, czy dana osoba LGB sama czuje się chora, czy też nie. Wspomniane teorie w różnych czynnikach upatrują przy tym „etiologii” homoseksualności, a rokowania, perspektywy i proponowane sposoby „leczenia” określają stosownie do domniemanych „przyczyn”. Odchodzenie przez medycynę oraz psychologię od patologicznego modelu homoseksualności w II połowie XX wieku (w 1973 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, w 1975 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne i w 1990 roku przez Światową Organizację Zdrowia, WHO) (Spitzer, 1973; Conger, 1975; WHO, 2011; zob. też Silverstein, 1991) wymagało przełamania dotychczasowego sposobu myślenia, a także porzucenia przez specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego niekwestionowanych wcześniej, zakorzenionych w kulturze i odgórnie przyjmowanych osądów. Proces podważania dotychczasowych założeń utorował drogę bardziej rygorystycznej metodologii badań, których pionierką była Evelyn Hooker (1957), a długofalowo – doprowadził do pojawienia się zupełnie nowych wyobrażeń o celach terapii osób LGB. Przedmiotem niniejszego rozdziału jest zaprezentowanie podstawowych informacji na temat psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych. Celem terapii prowadzonych zgodnie z najwcześniejszym chronologicznie podejściem terapeutycznym, opartym na modelu medycznym, było „wyleczenie”
klientów/pacjentów z homoseksualności lub biseksualności, czyli uczynienie ich osobami heteroseksualnymi. Podejścia chronologicznie młodsze, rozwijające się w głównej mierze po odstąpieniu od modelu medycznego, postulują pomaganie klientom w osiągnięciu dobrostanu psychicznego niezależnie od kierunku potrzeb seksualnych lub romantycznych.
5.1. Terapie osób LGB podporządkowane normatywowi reprodukcyjności Terapie naprawcze (reparatywne) osób LGB, zwane również konwersyjnymi (reparative lub conversion therapies) znacznie straciły na popularności po odstąpieniu przez medycynę i psychologię od medycznego modelu homoseksualności. Nie oznacza to, że przestały być stosowane (por. Rothblum, 2014). Do dziś mają one zwolenników wśród terapeutów traktujących homoseksualność jako nieprawidłowość – bądź to ze względów światopoglądowych, bądź to ze względu na ich nieaktualny stan wiedzy. Prowadzeniu tego typu terapii sprzyja utrzymywanie się w dziesiątej rewizji Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) kategorii „orientacji seksualnej niezgodnej z ego (egodystonicznej)”, oznaczonej kodem F66.1 (WHO, 2007), do nieposługiwania się którą Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wzywało specjalistów już w 1988 roku (Fox, 1988). Zgodnie ze sposobem myślenia terapeutów proponujących interwencje „naprawcze”, jeżeli osoba LGB odczuwa cierpienie lub doświadcza trudności mających związek z jej tożsamością homoseksualną lub biseksualną, to jedynym sposobem uzyskania przez nią dobrostanu psychicznego jest doprowadzenie do zastąpienia jej „nieprawidłowej” preferencji heteroseksualnością (por. Brown, 2001; Rothblum, 2014). Innymi słowy, źródeł cierpienia psychicznego pacjentów LGB upatruje się w homoseksualności samej w sobie, a nie w uwarunkowanych kulturowo, negatywnych postawach społecznych (takich jak homofobia, heteroseksizm itp.), uwewnętrznianych przez osoby LGB (tzw. uwewnętrzniona homofobia) (Meyer i Dean, 1998; Shidlo, 1994) lub prowadzących do rozwinięcia się objawów stresu mniejszościowego (Meyer, 1995). Celem terapii naprawczych jest zatem terapeutyczna pomoc w uzyskaniu przez osoby LGB trwałej zmiany kierunku potrzeb seksualnych i/lub romantycznych na heteroseksualne. Bardziej konserwatywny nurt terapeutyczny dopuszcza również możliwość „leczenia z homoseksualizmu” osób niedomagających się „zmiany orientacji seksualnej”, w tym akceptujących własną homo- lub biseksualność i niemających poczucia choroby, np. terapię naprawczą nastolatków wymuszoną przez rodziców (zob. np. Gomstyn, 2012; Livio, 2013; Mulvihill, 2013). W około stuletnim okresie obowiązywania modelu medycznego podejmowano liczne
próby opracowania terapii, której efektem byłaby trwała reorientacja na pożądaną i zalecaną heteroseksualność. Na przestrzeni czasu proponowano m.in. rozwiązania psychoanalityczne (np. odkrycie „uwarunkowań wczesnodziecięcych” i odblokowanie „zahamowanego rozwoju”), behawioralne (np. treningi awersyjne), hormonalne, chirurgiczne, korzystające z terapii elektrowstrząsami, metody wzorowane na stosowanym przez ruch anonimowych alkoholików programie 12 kroków, metody eklektyczne czy różnego rodzaju programy terapeutyczne. Na temat zastrzeżeń metodologicznych i etycznych wobec tych terapii, a także ich (nie)skuteczności, pisali między innymi Weinberg (1991), Davison (1991), Gonsiorek (1991), Haldeman (1991, 1999), Silverstein (1991), Drescher (1998), Pietrzyk (1999) oraz Bieschke, McClanahan, Tozer i Grzegorek (2014). Po nagłośnieniu kompromitujących doniesień na temat nieskuteczności tego typu terapii (więcej pisze o nich Pietrzyk, 1999), a także po pojawieniu się głosów o ich potencjalnej szkodliwości, w 2000 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wydało oficjalne stanowisko na temat terapii naprawczych (2000). Wezwało w nim etycznych specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego do powstrzymania się od ich prowadzenia. W dokumencie tym można między innymi przeczytać: „(…) Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego wykreślił homoseksualność z DSM w 1973 roku po przeglądzie dowodów wykazujących, że nie jest to zaburzenie psychiczne (…). W 1997 roku APA wydało dokument pt. Fact Sheet on Homosexual and Bisexual Issues, w którym stwierdza, że nie ma naukowych dowodów na skuteczność terapii naprawczej jako sposobu na zmianę orientacji seksualnej (…). Potencjalne zagrożenia ze strony terapii naprawczej są ogromne, w tym depresja, lęk i zachowania autodestruktywne, podzielanie przez terapeutę społecznych uprzedzeń wobec homoseksualności może bowiem wzmacniać samonienawiść i tak już doświadczaną przez pacjenta (…). Wobec tego Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne sprzeciwia się jakiemukolwiek leczeniu psychiatrycznemu, takiemu jak »terapia naprawcza« czy »terapia konwersyjna«, które oparte jest na założeniu, że homoseksualność sama w sobie jest zaburzeniem psychicznym lub na z góry przyjętym założeniu, że pacjent powinien zmienić swoją orientację homoseksualną (…). Definiowanie homoseksualności jako choroby stanowiło w przeszłości podporę dla społecznego i moralnego potępienia związków jednopłciowych (…). Zakwestionowano trafność, skuteczność oraz etyczność klinicznych prób zmiany orientacji seksualnej (…). Do dziś nie ma wyników badań spełniających rygorystyczne wymogi naukowości, weryfikujących faktyczną skuteczność bądź szkodliwość terapii naprawczych. Dane na temat kryteriów selekcyjnych, zagrożeń czy korzyści z leczenia oraz jego długoterminowych efektów są skąpe. Piśmiennictwo obejmuje anegdotyczne doniesienia na temat osób twierdzących, że zmieniły swoją orientację seksualną; osób, które twierdzą, że leczenie wyrządziło im szkodę oraz osób, które najpierw twierdziły, że się zmieniły, a później odwołały swoje słowa (…). Chociaż danych na temat pacjentów, którzy zostali poddani takiemu leczeniu, jest mało, to możliwe jest poddanie naukowej ocenie teorii, które racjonalizują prowadzenie terapii
naprawczych i konwersyjnych. Po pierwsze, pozostają one w sprzeczności z naukowym stanowiskiem APA, które od 1973 roku podtrzymuje, że homoseksualność sama w sobie nie jest zaburzeniem psychicznym. Teorie bliskie terapeutom naprawczym uznają homoseksualność bądź za zahamowanie rozwoju, bądź za ciężką formę psychopatologii, albo też za kombinację obu tych czynników (…). Psychoterapeutyczne drogi leczenia naprawczego są oparte na teoriach rozwojowych o wątpliwej wartości naukowej. Co więcej, anegdotyczne doniesienia o »wyleczeniach« występują równolegle z anegdotycznymi doniesieniami o psychologicznej krzywdzie. W ciągu ostatnich 40 lat terapeuci naprawczy nie dostarczyli żadnych spełniających standardy naukowości wyników badań, które udowodniłyby ich twierdzenia o »wyleczeniach«. Dopóki takie badania nie są dostępne, APA zaleca wszystkim etycznym praktykom, aby wstrzymali się od prób zmieniania orientacji seksualnej pacjentów w myśl medycznej zasady: po pierwsze – nie szkodzić (…). Piśmiennictwo na temat terapii naprawczych podpiera się teoriami, na podstawie których trudno sformułować naukowe kryteria doboru opartego na nich sposobu leczenia. Nie tylko ignoruje rolę społecznej stygmatyzacji w motywowaniu wysiłków pacjentów, aby wyleczyć się z homoseksualności, lecz wręcz aktywnie piętnuje homoseksualność. Publikacje propagujące terapie naprawcze mają tendencję do przeceniania osiągnięć terapeutycznych, a lekceważenia przy tym wszelkich potencjalnych zagrożeń, jakie ta terapia niesie dla pacjentów (…)” (przekład własny). W roku 2007, na konferencji osób „ocalałych z ruchu byłych gejów i byłych lesbijek” (exgay survivors), publicznie przemówiło troje założycieli i/lub byłych liderów duszpasterstw dla „byłych osób homoseksualnych” („eksgejów” i „ekslesbijek”), czyli organizacji prowadzących terapie naprawcze. Najbardziej znaną spośród nich był Exodus International. Przełomowy w tej sprawie głos zabrali Darlene Bogle, Michael Bussee oraz Jeremy Marks, którzy przeprosili za swoje wcześniejsze działania. We wspólnym liście (Bogle, Bussee i Marks, 2007) piszą oni: „Jako byli liderzy duszpasterstw »byłych gejów« i »byłych lesbijek« pragniemy przeprosić te osoby oraz rodziny, które uwierzyły w nasze przesłanie, że w byciu osobą homoseksualną, biseksualną lub transpłciową jest coś bezsprzecznie złego. Niektóre osoby, które usłyszały nasze przesłanie, czuły się zmuszone, aby starać się zmienić integralną część samych siebie, wyrządzając w ten sposób krzywdę sobie i swoim rodzinom. Mimo że działaliśmy w dobrej wierze, wielokrotnie byliśmy świadkami izolacji, wstydu, strachu i utraty wiary, które były konsekwencją naszego przesłania. Przepraszamy za nasz udział w głoszeniu nieprawdy, które czyniliśmy w imieniu Exodusu i innych organizacji. Wzywamy innych liderów oraz liderki ruchu »byłych osób homoseksualnych«, aby dołączyli się do procesu zdrowienia i pojednania przez podpisanie się pod niniejszymi przeprosinami. Zachęcamy obecnych liderów programów dla »byłych osób homoseksualnych«, żeby zdobyli się na odwagę i ocenili rezultaty prowadzonych przez siebie programów. Prosimy
również, aby wzięli pod uwagę długoterminowe konsekwencje ich posłannictwa” (przekład własny). W indywidualnych listach Michaela Bussee można także przeczytać: „(…) Trzydzieści lat temu pomogłem stworzyć organizację Exodus International. Dziś jestem tutaj, aby za to przeprosić. (…) Dorastałem, nienawidząc moich homoseksualnych odczuć. (…) Pragnąłem się ich pozbyć. (…) Rozpaczliwie pragnąłem być heteroseksualny. (…) Zdecydowałem się (…) znaleźć drogę wyjścia z homoseksualizmu. (…) Wówczas, w 1974 roku, (…) rozpocząłem pracę jako jeden z wolontariuszy w roli doradcy telefonicznego. (…) Powiedziałem kierownikowi telefonu zaufania, że jestem »homoseksualnym chrześcijaninem«. Odpowiedział, że coś takiego nie istnieje. (…) Że jeżeli jestem prawdziwym chrześcijaninem, to w oczach Boga nie jestem już homoseksualny. Miałem potrzebę, by wierzyć, że jestem już heteroseksualny – tak to nazwać i tak o sobie mówić. Bóg miał zrobić za mnie resztę – uczynić cud. (…) Jeżeli tylko będę miał dostatecznie dużo wiary, (…) Bóg uwolni mnie od mojego brzemienia. (…) Szczerze wierzyłem, że tak właśnie się stanie. W tamtych czasach nie było posługi duszpasterskiej dla osób homoseksualnych, więc wspólnie z moim przyjacielem (…) postanowiliśmy ją stworzyć. W 1975 roku utworzyliśmy EXIT, skrót od EX-gay Intervention Team (‚Drużyna Interwencyjna Byłych Gejów’) (…). Zaczęliśmy prowadzić indywidualne sesje terapeutyczne, cotygodniowe grupy wsparcia, studia biblijne i spotkania modlitewne. Mimo że nie mieliśmy żadnego profesjonalnego przygotowania oraz że raptem od kilku miesięcy nazywaliśmy siebie „byłymi gejami”, nagle zostaliśmy uznani za »ekspertów«. Duszpasterze i terapeuci zaczęli kierować do nas klientów. Napisaliśmy broszury pt.‚Jak pomóc homoseksualiście?’, po czym głosiliśmy nasze »świadectwa przemiany« na konferencjach przykościelnych, w radiu i w telewizyjnych talk-shows. (…) Dowiedzieliśmy się także, że inni – tak jak my – zakładali »duszpasterstwa przemiany« (…). W 1976 roku (…) odbyła się pierwsza w historii konferencja »byłych gejów«, zorganizowana przez EXIT. Przegłosowano na niej utworzenie luźnej koalicji duszpasterstw. Nazwaliśmy ją Exodus (…). Muszę tu zaznaczyć, że niektórzy uczestnicy studiów biblijnych i grup wsparcia rzeczywiście doświadczyli pewnej przemiany (…). Mianowicie doświadczyli miłości Boga oraz akceptującej społeczności innych, którzy rozumieli ich walkę. (…) Niemniej, żadna z setek osób, które korzystały z naszej pomocy, nie stała się heteroseksualna.
Zamiast tego wielu naszych klientów zaczęło doświadczać załamań emocjonalnych, pogrążając się coraz bardziej w otchłani poczucia winy, lęku i nienawiści do samych siebie. Dlaczego nie ulegali »przemianie«? Odpowiedzi liderów kościoła tylko pogłębiały ból: »Być może nie jesteś prawdziwym chrześcijaninem«, »Nie masz w sobie dostatecznie silnej wiary«, »Nie modlisz się dostatecznie żarliwie«, »Zbyt rzadko czytasz Biblię«, »Może jesteś opętany przez demona«. Przesłanie zawsze brzmiało: »Dajesz z siebie zbyt mało. Niedostatecznie się starasz. Niedostatecznie silnie zawierzyłeś Bogu«. Niektórzy po prostu się wykruszyli i nigdy więcej o nich nie słyszeliśmy. Myślę, że oni właśnie byli prawdziwymi szczęściarzami. Inni pogrążali się w autodestrukcji. Jeden młody chłopak upił się, po czym celowo rozbił się samochodem o drzewo. Inny, który też był liderem ruchu »byłych gejów« opuścił Exodus i zaczął chodzić do barów dla heteroseksualnych mężczyzn, szukając tam zaczepki oraz prowokując pobicie (…) – aby odkupić w ten sposób swój grzech. Jeden (…) pociął swoje narządy płciowe żyletką, a następnie oblał rany wybielaczem w ramach kary za to, że po miesiącach wstrzemięźliwości »doznał upodlenia«. Pośród tego wszystkiego moja własna wiara w Exodus zaczęła się rozpadać. Nikt tak naprawdę nie stawał się »byłym gejem«. Kogo chcieliśmy oszukać? (…) Byliśmy po prostu »chrześcijanami o homoseksualnych tendencjach, którzy pragnęli nie mieć tych skłonności«. Nazywając się »byłymi gejami« okłamywaliśmy samych siebie i innych. Krzywdziliśmy ludzi. W 1979 roku wraz z drugim założycielem Exodusu, Garym Cooperem, postanowiliśmy opuścić Exodus – i nasze żony. Przez lata obaj wierzyliśmy, że uczestnictwo w Exodusie uczyni nas heteroseksualnymi. Zamiast tego (…), zakochaliśmy się w sobie! W 1991 roku publicznie ujawniliśmy się jako para i przemówiliśmy przeciwko Exodusowi (…). Od tego czasu pozostaję jednym z najbardziej zagorzałych krytyków Exodusu – i nie dlatego, że chcę odbierać ludziom nadzieję. Wręcz przeciwnie. Pragnę pokazać, że Bóg kocha każdą osobę, oraz że miłość Boga i jego przebaczenie rzeczywiście odmienia życie. Z całą pewnością zmienił moje. Tyle tylko, że nie uczynił mnie heteroseksualnym. (…) Grupy takie jak Exodus przestaną istnieć, kiedy ludzie przestaną czuć, że muszą wyrzekać się tego, kim są; że muszą próbować stać się kimś, kim nie są. (…) A tych, których mogłem skrzywdzić z powodu mojego zaangażowania w Exodus, pragnę szczerze przeprosić” (Bussee, 2007). Inny z działaczy, Jeremy Marks, pisze: „(…) Powinienem (…) wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i prosić o przebaczenie wszystkie osoby, które – tak jak ja – są homoseksualne, biseksualne lub transpłciowe, za mój udział w byciu sprzymierzeńcem religijnej prawicy. Mimo że (…) nie postrzegaliśmy
tego w ten sposób, nasze zaangażowanie polegało na zbudowaniu i podtrzymywaniu opresyjnej antyhomoseksualnej oraz (…) antychrześcijańskiej wizji homoseksualności, (…) sprzecznej z przesłaniem Ewangelii. Nie może być dla tego usprawiedliwienia. (…) Moja historia rozpoczyna się w momencie odkrycia własnej homoseksualności w połowie lat 60. XX wieku. (…) Czułem wtedy ogromny dyskomfort z powodu homoseksualnych odczuć (…). Znalazłem (…) schronienie w Kościele, który życzliwie przygarnął skruszonego grzesznika, lecz jednocześnie oznaczało to, że musiałem odtąd zwalczyć wszelkie homoseksualne tendencje. (…) Wielu liderów Kościoła poświęciło wiele godzin (…), aby czynić wobec mnie posługę duszpasterską, modląc się o moje zbawienie i o uzdrowienie z homoseksualizmu. (…) Nie było ani jednej chwili, w której przyszłoby nam do głowy, że w naszym tradycyjnym postrzeganiu homoseksualności mogło być coś niewłaściwego. W 1986 roku zostałem członkiem duszpasterstwa »byłych gejów« w Wielkiej Brytanii. (…) Organizację Courage UK założyłem zaś na początku roku 1988. (…) Wdrożyliśmy wtedy program Franka (Worthena) pt. ‚Kroki ku wyjściu z homoseksualizmu’ (Steps Out of Homosexuality), prowadząc go do końca 1994 roku, kiedy to musieliśmy zamknąć nasze ośrodki mieszkalne ze względu na niedobór funduszy (…). To (…) pozwoliło na (…) podsumowanie długoterminowych rezultatów naszego duszpasterstwa. Nadal prowadziliśmy cotygodniowe grupy wsparcia, lecz (…) zdałem sobie sprawę, że żadna z osób, która przeszła nasz program, nie doświadczyła jakiejkolwiek zmiany w zakresie własnej seksualności. W rzeczy samej, głębokie poczucie upływu bezowocnych lat życia, poświęconych na pracę i modlitwę o zmianę, doprowadziło u większości z nich do głębokiej depresji, cynizmu, a w niektórych przypadkach – nawet do zamachów samobójczych, a u wielu również do całkowitej utraty wiary chrześcijańskiej. Maleńka garstka takich jak ja zawarła heteroseksualne małżeństwa, lecz nie miało to nic wspólnego z uzdrowieniem czy jakąkolwiek realną zmianą orientacji. Dokonaliśmy tego wyboru, ponieważ w kręgach ewangelickich mieliśmy tylko dwie opcje: zawrzeć heteroseksualne małżeństwo (…) lub nie wiązać się z nikim do końca życia. Związki jednopłciowe nigdy nie wchodziły w rachubę (…). Jedyną wielką korzyścią z naszych programów i spotkań grup wsparcia (…) było to, że dostarczyły one sposobności dla lesbijek i gejów do spotkania innych chrześcijan w warunkach, w których mogli być całkowicie otwarci i szczerzy w kwestii wszelkich spraw, którym stawiali czoło (…). Powstało w ten sposób wiele bliskich przyjaźni, które przetrwały ponad 20 lat, niektórzy znaleźli nawet w grupie partnerów. To, oczywiście, oficjalnie nie było dozwolone, lecz nie mogłem ich za to potępić. Nie miałem im do zaoferowania żadnej lepszej alternatywy, tym bardziej w obliczu całkowitej porażki w kwestii spowodowania przemiany, której wszyscy tak oczekiwaliśmy. Aż do drugiej połowy lat 90. XX wieku (…) staraliśmy się znaleźć drogę wyjścia z homoseksualizmu. (…) Zgodnie z naszym rozumieniem Biblii, wydawało się to obietnicą
Boga dla tych wszystkich, którzy prawdziwie Go szukali. W tym czasie zostałem Przewodniczącym Exodus International Europe. Czułem się jednak coraz bardziej nieszczęśliwy z powodu tego, co postrzegałem jako nieszczerość pokrewnych duszpasterstw Exodusu: nikt bowiem nie wydawał się skłonny do tego, aby przyjrzeć się kwestii naszej porażki w kwestii spełnienia obietnicy uzdrowienia, w którą twierdziliśmy, że wierzymy. (…) W końcu (…) poczułem, że powinniśmy przynajmniej uszanować tych ludzi, którzy utworzyli monogamiczne związki jednopłciowe, nawet jeśli nie mogliśmy się z tym zgodzić w kwestiach doktrynalnych. To spowodowało konflikt pomiędzy mną a innymi liderami Exodusu (…), musiałem opuścić organizację (…). (…) Wtedy odkryłem grupę Evangelicals Concerned (…), której członkowie (…) uznawali możliwość jednoczesnego bycia gejem i chrześcijaninem (…). Spotkałem również wiele gejów czy lesbijek w długoterminowych monogamicznych związkach partnerskich. (…) Dzięki nim zobaczyłem, że jest to nie tylko możliwe, lecz również w pełni stosowne dla homoseksualnych chrześcijan. (…) Od tego czasu w Courage UK zaczęliśmy działać jako afirmujące homoseksualność duszpasterstwo chrześcijańskie. (…) Stałem się pariasem wśród kościołów ewangelickich (…). Ale (…) nie żałuję tego kroku. Nie mógłbym powrócić do emocjonalnie oraz duchowo zajadłego stylu duszpasterstwa, które okazało się mylne i na dłuższą metę całkowicie niszczycielskie (…). Wzywam liderów Exodusu, aby pamiętali, że rozpoczynaliśmy jako pionierzy, lecz zgubiliśmy drogę, gdy znaleźliśmy pewną dozę akceptacji i wsparcia ze strony głównych kościołów. Zamiast słuchać doświadczeń tych, którym zaoferowaliśmy naszą pomoc, odmówiliśmy sobie zmierzenia się ze szczerym oraz potrzebnym samokrytycyzmem i w ten sposób zaniedbaliśmy sprawę długoterminowej oceny efektów naszych działań (…). Ulegliśmy oraz poszukiwaliśmy akceptacji innych chrześcijańskich liderów, którzy naprawdę nie mieli pojęcia, co to znaczy być jednocześnie osobą homoseksualną i chrześcijaninem. Pragnę teraz wystawić na próbę, a zarazem zachęcić wszystkich tak zwanych chrześcijańskich »byłych gejów«, którzy przewodzą duszpasterstwom Exodusu – a którzy w swoich sercach bardzo dobrze czują, że to, o czym mówię, jest prawdą – do tego, abyście zmienili zdanie (…). Bądźmy uczciwi w przyznaniu, że Bóg wezwał nas do miłowania się nawzajem, co dla niektórych z nas może oznaczać, że tym, kogo wybierzemy jako naszego życiowego partnera, może być osoba tej samej płci. Na (…) konferencji Exodusu (…) w 2000 roku spostrzegłem banery z napisem: »Wolność od homoseksualizmu w Jezusie Chrystusie«. Zasmuciło mnie to, ponieważ w ciągu 12 lat uczestnictwa w konferencjach Exodusu ani razu nie widziałem na to żadnego prawdziwego dowodu. Znam ludzi, którzy – tak jak ja – zawarli heteroseksualne małżeństwa, jednak to nie o to chodzi” (Marks, 2007) (przekład własny). Natomiast Darlene Bogle, oznajmiła z kolei:
„(…) Kierowałam Paraklete Ministries, duszpasterstwem rekomendowanym przez Exodus (…), które prowadziło modlitwę, studia biblijne i indywidualne poradnictwo. (…) Podróżowałam po całym kraju, przemawiając i pojawiając się w wielu lokalnych oraz krajowych programach telewizyjnych (…). Prowadziłam warsztaty na corocznych konferencjach Exodusu na temat procesu stawania się »zbawionym od homoseksualizmu« (…). Jestem autorką dwóch książek: ‚Długa droga do miłości’ oraz ‚Obcy na chrześcijańskiej ziemi’. Moje przesłanie było jasne: Bycie osobą homoseksualną jest wyborem i można, a wręcz należy to zmienić, aby móc być chrześcijaninem. Szczerze wierzyłam w przesłanie, które głosiłam. (…) Przez ponad dziesięć lat moja rola w Exodusie (…), w połączeniu z publicznymi wystąpieniami i promowaniem książek, przyczyniły się do tego, że nie miałam prywatnego życia. Gdzieś po drodze, będąc tak skupiona na pomaganiu innym w ich wewnętrznych konfliktach, straciłam zdolność odczuwania czegokolwiek na temat własnego życia. Myślałam, że ów brak emocji był dowodem na to, iż rzeczywiście byłam »ekslesbijką«, i to mimo tego, że nigdy nie pragnęłam związku z mężczyzną, a jednocześnie utrzymywałam wszystkie jednopłciowe przyjaźnie na dystans. (…) W roku 1990 (…) miałam doświadczenie, które odmieniło moją teologię, życie i moje przesłanie! Właśnie rozpoczęłam mój warsztat na temat »uzdrawiania udręczonego ducha«, kiedy weszła pewna kobieta i usiadła w pierwszym rzędzie. Miała długie, kręcone czarne włosy oraz zaraźliwy uśmiech. Jej oczy spotkały się z moimi i, chociaż według książek nie istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, moje serce miało na ten temat inne zdanie (…). (…) Mój umysł wirował od myśli i emocji, o których sądziłam, że już dawno zanikły na zawsze. Wyobraźcie sobie mój szok oraz przerażenie w chwili, w której zdałam sobie sprawę, że to, o czym nauczałam, było kłamstwem! (…) Modliłyśmy się i czytałyśmy Biblię z intencją znalezienia definicji miłości, a nie grzechu. Każdy ustęp, który czytałyśmy, wspierał tę miłość (…). Po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, jak restrykcyjne i ograniczające stało się moje przesłanie łaski. (…) Wydalono mnie z duszpasterstwa Exodusu! (…) Przejrzałam na oczy! (…) Uważałam siebie za »byłą lesbijkę«, ponieważ zaprzestałam aktywności seksualnej i poświęciłam swój czas, promując »przemianę« u innych. Gdy te »przemiany« nie następowały, moi podopieczni pytali, jak dużo czasu upłynie, zanim dojdzie do przemiany w zakresie odczuwanych przez nich pragnień. Wówczas kłamałam i zachęcałam ich do bezustannej modlitwy oraz do lektury Biblii. Kiedy pytali o to, jak długo trwało to w moim przypadku, unikałam odpowiedzi (…). Przepraszam wszystkie osoby i rodziny, które uwierzyły w moje przesłanie, że warunkiem uzyskania akceptacji Boga była »przemiana«. W ostatnich latach obserwowałam niszczycielskie rezultaty potępienia, wstydu i warunkowej miłości. Przepraszam za mój udział w przedstawianiu
Boga jako kogoś, kogo miłość jest warunkowa, oraz proszę o wybaczenie za mówienie nieprawdy w imię Exodusu. Moje serce cierpi na wieść o wielu przypadkach autoagresji i samobójstw mężczyzn czy kobiet, którzy nie mogli zmienić swojej orientacji, niezależnie od tego, co Exodus lub inne duszpasterstwa starały się im przekazać. Jedna z uczestniczek naszych warsztatów popadła w taką depresję z powodu niemożności doznania »przemiany«, że skok z mostu był dla niej lepszym wyjściem (…). Mój dzisiejszy apel jest po to, aby istniejące duszpasterstwa wysłuchały go (…) i zaprzestały zatruwać ludzi przesłaniem, które niszczy całe rodziny oraz osoby homoseksualne. Stańcie w obronie prawdy, lecz nie tej wątpliwej, głoszącej przymus »przemiany« jako warunku boskiej akceptacji (…). Jeżeli są jeszcze jacyś byli liderzy ruchu »eksgejów«, którzy zrozumieli i przyjęli bożą łaskę, jako osoby homoseksualne lub biseksualne, zachęcam ich do wystąpienia i dołączenia do procesu uzdrawiania oraz pojednania. To jest właśnie powód, dla którego występuję i biorę odpowiedzialność za moje byłe przesłanie (…)” (Bogle, 2007) (przekład własny). W czerwcu 2013 roku organizacja Exodus International opublikowała przeprosiny za swoją działalność i ogłosiła swoje rozwiązanie (Chambers, 2013; Exodus International, 2013). Jej przewodniczący, Alan Chambers, napisał wówczas (Chambers, 2013): „Nie zawsze byłem liderem Exodusu, lecz jestem nim obecnie i ktoś musi wreszcie poczuć się do tego, aby przyznać się do cierpienia wyrządzonego innym ludziom. Czynię to z lękiem, lecz dobrowolnie. Dziwne jest być zarazem kimś pokrzywdzonym przez podejście Kościoła do społeczności LGBT oraz kimś, kto sam musi przeprosić za bycie częścią tegoż samego systemu ignorancji, który podtrzymywał wyrządzanie owej krzywdy. Dzisiaj czuję się tak, jak gdybym właśnie obudził się, uświadomiwszy sobie, jak bolesne jest bycie grzesznikiem w rękach rozgniewanego Kościoła. Dziwne jest też bycie wyrzutkiem zarazem dla znacznej części społeczności homoseksualnej, jak i dla społeczności chrześcijańskiej. (…) Oto rozszerzona wersja moich przeprosin (…) wobec ludzi ze społeczności LGBTQ, którzy zostali pokrzywdzeni przez Kościół, przez Exodus International i przeze mnie (…): (…) Ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym, w jaki sposób przeprosić ludzi skrzywdzonych przez Exodus International bądź to przez osobiste doświadczenie, bądź przez jego przesłanie. Słyszałem wiele opowieści z pierwszej ręki od ludzi nazywanych »ocalałymi z ruchu byłych osób homoseksualnych«. Historii ludzi, który zwrócili się po pomoc do duszpasterstw lub duszpasterzy działających w ramach Exodusu, a z ich
strony doświadczyli jeszcze większego urazu. (…) Nieczęsto mogli doczekać się ode mnie przeprosin czy publicznego potraktowania ich poważnie. I oto stoję teraz w obliczu urazów, które sam powodowałem. Przez kilka lat dla wygody ignorowałem własny, utrzymujący się pociąg wobec osób tej samej płci (…). Wywoływał on u mnie potworne uczucie wstydu i ukrywałem go w nadziei, że zniknie. Kiedy patrzę w przeszłość, wydaje mi się dziwne, że myślałem, iż mogę coś zrobić, aby go powstrzymać (…). Za nic w świecie nie skrzywdziłbym nikogo intencjonalnie. Jednak okazało się, że skrzywdziłem tak wiele osób przez nieprzyjmowanie do wiadomości bólu wyrządzonego przez niektórych w ramach Exodusu International oraz przez niepodzielenie się całą prawdą o sobie samym. Moje dobre intencje niewiele znaczą i nie umniejszają bólu i krzywdy wyrządzonych innym w czasie, gdy to ja stałem na warcie. (…) Rozumiem, dlaczego nie cieszę się zaufaniem i dlaczego Exodus jest tak znienawidzony. Wiedzcie, że jest mi głęboko przykro. Przepraszam za ból oraz za krzywdę, której doświadczyło wielu z Was. Przepraszam za lata spędzone przez niektórych z Was na zmaganiu się ze wstydem i poczuciem winy, które odczuwaliście, gdy Wasz pociąg nie ulegał zmianie. Przepraszam, że propagowaliśmy wysiłki ukierunkowane na zmianę orientacji seksualnej oraz naprawcze teorie na temat orientacji seksualnej, które stygmatyzowały rodziców. Przepraszam, że zdarzało się, iż nie sprzeciwiałem się ludziom będącym oficjalnie po tej samej stronie co ja, kiedy nazywali Was »sodomitami« lub jeszcze gorzej. Przepraszam, że – znając tak dobrze wielu z Was – nie ogłaszałem publicznie, że osoby homoseksualne, które znam, są w każdym calu tak samo zdolne do bycia wspaniałymi rodzicami jak ludzie heteroseksualni, których znam. Przepraszam za to, że gdy celebrowałem przyjęcie przez Was Chrystusa i zawierzenie mu swojej seksualności, to tak naprawdę bezdusznie świętowałem zakończenie przez Was związków, których zerwanie łamało Wasze serca. Przepraszam, że dawałem do zrozumienia, że Wy i Wasze rodziny są gorsze ode mnie i od mojej (heteroseksualnej – przyp. Katarzyna Bojarska) rodziny. Bardziej niż wszystkiego innego żałuję, że tyle osób uznało religijne odtrącenie przez chrześcijan za odtrącenie przez Boga. Głęboko żałuję, iż wiele osób odeszło od swojej wiary, a niektórzy nawet wybrali odebranie sobie życia. (…) Nigdy nie byliście dla mnie wrogami. Żałuję więc, że ja byłem wrogiem dla Was. Mam nadzieję, że zmiany w moim własnym życiu, jak również te, które ogłosimy dziś odnośnie do Exodusu International, przyniosą pojednanie i pokażą, iż mówię poważnie zarówno o tym, że żałuję, jak i o przyjaznych intencjach (…)” (przekład własny). W 2013 roku w Polsce ukazały się Rekomendacje dla polskich towarzystw naukowych
w sprawie postępowania oraz pomocy terapeutycznej osobom homo- i biseksualnym (Pietras, Tritt, Kowalczyk, Loewe, Lew-Starowicz, Izdebski, Kochanowski, Bąk, Bojarska, Depko, Długołęcka, Holka-Pokorska, Iniewicz, 2013), które zostały przyjęte przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne oraz przez Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej. W dokumencie tym czytamy: „W zgodzie ze stanowiskiem i rekomendacjami międzynarodowych towarzystw naukowych i terapeutycznych, dotyczącymi pomocy psychoterapeutycznej dla osób LGB (lesbijek, gejów i osób biseksualnych), stwierdzamy, że w świetle aktualnego stanu wiedzy naukowej postulat korygowania kierunku psychoseksualnych potrzeb osób homoseksualnych i biseksualnych jest w równym stopniu pozbawiony empirycznych i teoretycznych podstaw, co postulat korygowania kierunku psychoseksualnych potrzeb osób heteroseksualnych. Kierowanie się w pracy pomocowej założeniem typowym dla tzw. terapii naprawczych (zwanych też »oddziaływaniami reparatywnymi« lub »konwersyjnymi«), zgodnie z którym homoseksualne lub biseksualne potrzeby klientów/ek lub pacjentów/-ek same w sobie miałyby być nieprawidłowością i wymagają wyeliminowania jako warunku osiągnięcia zdrowia psychicznego i fizycznego, uznajemy za oparte na nieprzychylnym osądzie moralnym oraz za niezgodne z etyką zawodową profesjonalistów zajmujących się pomocą osobom homoseksualnym i biseksualnym. Stanowi to bowiem – w świetle dotychczasowych wyników badań, a także doniesień organizacji, które do niedawna same zajmowały się prowadzeniem tego typu oddziaływań »naprawczych« – działanie na szkodę klientów/-ek lub pacjentów/-ek. Terapeuci, psychologowie, lekarze oraz pozostali specjaliści pracujący lub pragnący kompetentnie pracować pomocowo z osobami LGB powinni zdobywać specjalistyczną wiedzę i umiejętności poprzez ustawiczne angażowanie się w proces (samo)kształcenia w zakresie tematyki LGB. Programy wyższych studiów medycznych i psychologicznych, a także większości szkół terapeutycznych nie uwzględniają bowiem, jak dotąd, w dostatecznym zakresie aktualnych treści specyficznie poświęconych problematyce LGB. Przyswojenie tych treści merytorycznych jest warunkiem koniecznym do świadczenia profesjonalnej pomocy na rzecz tej części populacji”.
5.2. Współczesne standardy pracy pomocowej z osobami LGB Terapia afirmatywna, afirmatywna psychoterapia osób LGB lub też terapia LGBafirmatywna (affirmative psychotherapy; LGB-affirmative psychotherapy) jest to alternatywa dla chronologicznie wcześniejszych terapii naprawczych, która zaczęła się upowszechniać z początkiem lat 70. XX wieku (Rothblum, 2014). Czasownik „to affirm” można z języka angielskiego przełożyć na polski jako: „uznawać za fakt”, „zatwierdzać”, „przyjmować do wiadomości”, „potwierdzać” lub „uprawomocniać”, i jest to termin
bliski znaczeniowo polskojęzycznym określeniom: „dopuszczać” czy „honorować”. Podstawowym założeniem terapii LGB-afirmatywnej jest traktowanie homo- lub biseksualności klientów jako przejawów ekspresji seksualnej równoprawnych częściej spotykanej heteroseksualności i równie dopuszczalnych jak ona. Takie samo podejście do terapii osób heteroseksualnych zawsze było traktowane jako oczywiste. Przyjęcie do wiadomości informacji o heteroseksualności klienta czy klientki nigdy w kulturze zachodniej nie było postrzegane ani jako przejaw szczególnej „otwartości”, ani też wspaniałomyślności terapeuty – podejście afirmatywne miało tu charakter domyślny. Analogiczne spojrzenie na seksualność klientów LGB wymagało przełomu w myśleniu – zaś jego przyjęcie stanowiło prawdziwą rewolucję. Celem terapii afirmatywnej jest pomoc klientom w radzeniu sobie z trudnościami lub odczuwanym cierpieniem niezależnie od tego, czy są one związane, czy też nie, z tożsamością seksualną. Innymi słowy, to nie wyleczenie klientów z homoseksualności stanowi miarę sukcesu terapeutycznego, lecz uzyskanie przez nich poprawy stanu psychicznego.
5.2.1. Kompetencje terapeutów Świadczenie skutecznej i etycznej pomocy na rzecz osób LGB, zgodnej ze standardami postulowanymi przez współczesne organizacje naukowe oraz zawodowe (chociażby wspomniane już American Psychiatric Association, 2000), wymaga od terapeutów nie tylko określonego podejścia i kompetencji ogólnoterapeutycznych, lecz również specjalistycznego przygotowania merytorycznego. Życzliwe nastawienie wobec klientek oraz klientów homoseksualnych i biseksualnych – tak samo jak wobec klientów heteroseksualnych – to warunek konieczny, lecz niewystarczający do prowadzenia profesjonalnej pracy pomocowej. Samo życzliwe nastawienie, niepoparte specjalistyczną wiedzą – zwłaszcza jeżeli terapeuta jest osobą heteroseksualną, nieznającą dobrze realiów życia osób LGB – może przekładać się na przyjęcie perspektywy „ślepej na orientację seksualną” (sexual orientation blind perspective), czyli nieuwzględniającej kulturowego i psychologicznego kontekstu, w którym należy rozpatrywać trudności doświadczane przez klientów LGB (por. American Psychological Association, 2011). W takiej sytuacji klienci mogą dystansować się od terapeutów lub też podejmowane interwencje pomocowe mogą okazać się nie tylko nieskuteczne, lecz wręcz jatrogennie szkodliwe. Kompetencje ogólnoterapeutyczne, zdobywane – w zależności od orientacji terapeutycznej – w ramach szkół psychoterapii i/lub samokształcenia to ważna metawiedza na temat technik i metod pracy służących pomaganiu. Jednak ani szkoły
terapeutyczne, ani wyższe studia psychologiczne czy medyczne, ani wreszcie podyplomowe studia seksuologiczne w większości nie przygotowują (w momencie powstawania niniejszej książki), w stopniu wystarczającym, do specjalistycznej pracy pomocowej z populacją osób LGB. Programy kształcenia w ramach tych kierunków i specjalizacji są bowiem heterocentryczne – domyślnie opierają się na społecznokulturowym oraz psychologicznym kontekście, w którym funkcjonują ludzie heteroseksualni, uwzględniając zasadniczo tylko te znaczenia czy konsekwencje, jakie ten kontekst niesie właśnie dla nich. Problem ten dotyczy nie tylko realiów polskich. W kontekście amerykańskim dostrzega go również Phillips (2001). Jeżeli w ramach programów kształcenia poruszane są treści LGB, to zwykle w wymiarze marginalnym, kilkugodzinnym, niewystarczającym do świadczenia kompetentnej pomocy. Zdobycie podstaw specjalistycznej wiedzy w dziedzinie LGB, ze względu na jej obszerny zakres i nieintuicyjność, wymaga bowiem co najmniej kilkudziesięciu godzin kształcenia, w tym lektury kilku aktualnych publikacji, a zdobycie wiedzy zaawansowanej – nawet kilkuset godzin kształcenia. Jednak ograniczone treści programowe, realizowane czasem w ramach wspomnianych studiów czy też szkół terapeutycznych, nie zawsze odzwierciedlają aktualny stan piśmiennictwa – w zależności od tego, z jakich źródeł wykładowcy czerpią swoją wiedzę, czy jest to dla nich główna dziedzina ich specjalizacji, czy też wykładają te treści jedynie „z doskoku”, oraz jak często aktualizują treści programowe z wykorzystaniem wciąż zwiększającej się literatury przedmiotowej. Można powiedzieć, że specjalistyczna wiedza potrzebna do kompetentnego i skutecznego pomagania osobom LGB obejmuje dwa poziomy. Pierwszy poziom to wiedza o wspólnych wielu ludziom LGB realiach życia. Tego typu wiedza jest domyślnie niedostępna dla osób heteroseksualnych, żyjących w izolacji od świata LGB, które muszą ją zdobywać dopiero w ramach zamierzonego kształcenia. Terapeuci homoseksualni i biseksualni mogą ją za to częściowo czerpać z własnych doświadczeń oraz z relacji osób LGB, z którymi się przyjaźnią – zakres tej wiedzy zależy wówczas od wielu czynników indywidualnych i okoliczności losowych, kształtujących doświadczenie życiowe terapeuty jako osoby LGB. Drugi poziom, kluczowy, to rozumienie kontekstu kulturowego – mechanizmów społeczno-kulturowych, psychologicznych oraz ich wzajemnych powiązań, wyznaczających wspólnotę doświadczeń wielu osób LGB, a także wiedza o znaczeniach i konsekwencjach tych wspólnych realiów dla stanu psychicznego homoi biseksualnych klientów czy klientek. Dopiero wiedza „drugiego poziomu” stwarza warunki dla uświadomienia sobie przez terapeutów własnych (często bezwiednie przyjmowanych) heteronormatywnych, potencjalnie zwodniczych założeń oraz skali własnych uprzedzeń, przyswojonych niechybnie (niezależnie od orientacji seksualnej) w toku heteronormatywnej socjalizacji (por. Morrow, 2014; Reynolds i Hanjorgiris, 2014). To z kolei umożliwia podejście do pracy pomocowej ze zwiększonym
wyczuleniem na uleganie własnym automatyzmom myślowym i afektywnym tam, gdzie mogą one zaszkodzić powodzeniu terapii (o roli automatyzmów w uprzedzeniach i możliwościach ich kontrolowania pisze więcej Devine, 1989). Innymi słowy, wiedza drugiego poziomu jest terapeutom niezbędna do dogłębnego rozumienia realiów życia klientów LGB oraz uwarunkowań doświadczanych przez nich trudności czy stanów psychicznych, a to z kolei stwarza fundamenty dla prawidłowego diagnozowania i planowania interwencji pomocowych. Wiedza ta jest również niezbędna do świadomego pomagania, popartego rozumieniem przez terapeutów własnych myśli i odczuć pojawiających się w pracy z klientami LGB oraz umiejętnością ich kontrolowania. Zdobycie wiedzy drugiego poziomu wymaga specjalistycznego kształcenia niezależnie od tożsamości seksualnej terapeutów. Istnieje asymetria kulturowa dotycząca rozeznania terapeutów w realiach życia osób heteroseksualnych oraz LGB. Wiedza zarówno heteroseksualnych, jak i nieheteroseksualnych terapeutów o realiach życia osób heteroseksualnych wynika z samego faktu socjalizacji w heteronormatywnym społeczeństwie. Z kolei głębsza znajomość mechanizmów warunkujących stan psychiczny tychże osób zyskiwana jest w ramach zwykłych (heteronormatywnych z założenia) programów profesjonalnego kształcenia. Tymczasem ani klasyczna socjalizacja, ani domyślnie realizowane programy kształcenia nie przygotowują terapeutów do dostatecznie kompetentnego pomagania ludziom LGB, i to niezależnie od tożsamości (orientacji) seksualnej terapeutów. Można wręcz powiedzieć, iż prowadzenie skutecznej, a przy tym etycznej terapii osób LGB wymaga wiedzy oraz umiejętności specjalnych, których nie da się zastąpić działaniami intuicyjnymi. Indywidualne doświadczenia terapeutów nie mają przy tym rozstrzygającego znaczenia o tyle bowiem, że własna tożsamość LGB sama w sobie nie gwarantuje wszak automatycznie wglądu w specyfikę złożonych mechanizmów oddziałujących na psychikę ludzi LGB. Wgląd ten utrudnia bowiem socjalizacja nastawiona na problemy heteroseksualne. Czytelnicy zainteresowani podstawowymi standardami pracy pomocowej z osobami LGB zapewne z zainteresowaniem sięgną do opracowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne w 2000 roku i co pewien czas aktualizowanych „Wytycznych dla praktyki psychologicznej z homoseksualnymi i biseksualnymi klientami i klientkami” („Guidelines for psychological practice with lesbian, gay, and bisexual clients”) (American Psychological Association, 2011), dostępnych na stronie internetowej organizacji. W 2014 roku, nakładem Kampanii Przeciw Homofobii, ukazał się też polskojęzyczny przekład znakomitej książki pod redakcją Pereza, DeBorda i Bieschke, wydanej oryginalnie przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne w 2001 roku, pt. Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.
5.2.2. Powody poszukiwania przez osoby LGB pomocy terapeutycznej Powody skłaniające osoby LGB do poszukiwania pomocy psychologicznej lub też psychoterapeutycznej mogą być specyficzne (tzn. charakterystyczne) dla osób z populacji LGB bądź też niespecyficzne (występujące porównywalnie często niezależnie od tożsamości seksualnej klientów). Specjalistyczna wiedza terapeuty w dziedzinie LGB oraz afirmatywne podejście są istotne zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku. Praca pomocowa, aby była efektywna, musi uwzględniać społeczno-kulturowy i psychologiczny kontekst, w którym funkcjonują osoby LGB. W przypadku, gdy klient lub klientka zgłasza trudności specyficzne dla osób z tej populacji, terapeuci zaznajomieni z tą problematyką z większym prawdopodobieństwem dokonają właściwej diagnozy oraz podejmą adekwatną interwencję – wiedząc, o co należy pytać i nie poruszając się po omacku. Kiedy klientka lub klient zgłasza trudności niespecyficzne, to z pewnością doceni otwartą atmosferę, w której nie czuje lęku i wewnętrznej presji na przemilczanie ważnych aspektów własnego życia i może w pełni swobodnie mówić o własnej homo- lub biseksualności, o swoich związkach, relacjach z rodziną, o swoich dzieciach, planach życiowych, ich uwarunkowaniach itp. Orientacja terapeuty w temacie jest wyraźnie dostrzegalna i przejawia się w operowaniu odpowiednim (nieheterocentrycznym) językiem, w niezadawaniu pytań świadczących o niewiedzy, w znajomości i rozumieniu kodów kulturowych, do których może odwoływać się wspólnie z klientami, a także w nieprzykładaniu do doświadczeń klientów heteronormatywnej miary. Brak tejże świadomości może utrudniać nawiązanie szczerej i otwartej, a w konsekwencji – efektywnej relacji pomocowej z klientami LGB.
5.2.3. Specyficzne trudności doświadczane przez osoby LGB Najczęstsze specyficzne trudności, zgłaszane jako powód podjęcia terapii lub też ujawniane już w trakcie pracy w gabinecie terapeutycznym, dotyczą obszarów (które nie są rozłączne, lecz nakładają się na siebie) związanych: z własną tożsamością, z coming outem, z relacjami intymnymi uczuciowymi i seksualnymi), z rodziną pochodzenia, z rodzicielstwem oraz ze sferą kontaktów z heteronormatywnym otoczeniem społecznym (w tym: w pracy, w szkole, na studiach). Z braku miejsca poszczególne grupy trudności zostaną w niniejszym rozdziale naświetlone jedynie
w zarysie. Trudności związane z własną tożsamością Mogą one dotyczyć samookreślenia się m.in. w kategoriach tożsamości (orientacji) seksualnej lub płciowej (poczucia płci), bądź też uwewnętrznionej homofobii. Tożsamość seksualna (sexual identity) to termin, który w nowszych publikacjach zastępuje starsze pojęcie orientacji seksualnej (sexual orientation). Odnosi się on do sposobu, w jaki poszczególne osoby postrzegają i definiują własną seksualność. Pojęcie tożsamości akcentuje jej subiektywny charakter, potencjalnie dynamiczny i podlegający ewolucji w ciągu życia pod wpływem różnych czynników – zewnętrznych czy wewnętrznych, biologicznych, społecznych czy psychologicznych, doświadczeń indywidualnych, jak również czynników mikro- i makrokulturowych. Określając własną tożsamość, dana osoba może wybierać spośród zestawu kulturowo predefiniowanych (w danym miejscu i czasie) kategorii tożsamości seksualnej (w kulturze zachodniej są n i m i heteroseksualność, biseksualność lub homoseksualność) (por. Bojarska, 2008a), o ile uzna, że któraś spośród nich dobrze ją opisuje. Może też definiować własną seksualność na swój własny, niepowtarzalny sposób lub też odrzucić myśl o konieczności nadania jej jakiejkolwiek nazwy (zob. Bojarska, 2008a). Część osób może odczuwać, pochodzącą z zewnątrz lub uwewnętrznioną, presję na utrzymanie raz zdefiniowanej tożsamości i/lub potwierdzanie jej własnym postępowaniem do końca życia. Inne osoby mogą znaleźć się w sytuacjach życiowych motywujących je do przemyślenia lub przedefiniowania dotychczasowego sposobu określania siebie (np. lesbijka zakochuje się w mężczyźnie, mężczyzna odczuwający dotąd pociąg heteroseksualny w pewnym momencie swojego życia zaczyna doświadczać seksualnych fascynacji mężczyznami). Coraz więcej autorów odchodzi od posługiwania się pojęciem orientacji seksualnej (zob. np. Broido, 2001; Perez, DeBord i Bieschke, 2001), ponieważ utrwalone w piśmiennictwie oraz w świadomości społecznej rozumienie jej jest sztywne znaczeniowo, a jednocześnie nieprzystające do doświadczenia części ludzi. Rozumowanie w kategoriach orientacji seksualnej zakłada bowiem jej ponadhistoryczną i geograficzną uniwersalność, stabilność i niezmienność w ciągu całego życia; istnienie jakiegoś jednoznacznego, „obiektywnego”, namacalnego wręcz, możliwego do ustalenia elementu, łączącego wszystkich ludzi określających własną seksualność tym samym mianem (heteroseksualność, biseksualność lub homoseksualność) i różniącego między sobą wszystkich tych, którzy nadają własnej seksualności różne nazwy (por. Broido, 2014). Opiera się ono również na nieznajdującym potwierdzenia w rzeczywistości założeniu, jakoby płeć była zjawiskiem jednoznacznie rozłącznym i dychotomicznym (zob. np. Bojarska, 2008b; Lev, 2004; Zucker, 1999), a przez to nie nadaje się do zastosowania wobec osób interseksualnych ani transpłciowych (które wszak nawiązują relacje seksualne i uczuciowe). To z kolei kłóci się z leżącym u podstaw rozumowania o orientacji seksualnej założeniem, że każdą osobę na świecie da się raz na zawsze jednoznacznie przyporządkować do jednej z predefiniowanych kategorii orientacji
seksualnych. W rzeczywistości, nadając nazwy własnej seksualności, różni ludzie kierują się różnymi kryteriami. Założenie, że dwie osoby, opisujące siebie tym samym określeniem (np. jako heteroseksualne), są pod względem seksualności „takie same” lub że dwie osoby nadające sobie różną nazwę rzeczywiście seksualnie istotnie różnią się od siebie, może okazać się złudne. Każda z nich przy definiowaniu siebie może bowiem brać pod uwagę zupełnie różne czynniki. Pojęcia tożsamości seksualnej nie należy mylić z węższym znaczeniowo pojęciem tożsamości płciowej, odnoszącym się do subiektywnego poczucia płci. Kiedy do gabinetu zgłasza się osoba mająca trudności z samookreśleniem własnej tożsamości seksualnej, najczęściej dotyczy to sytuacji, w których jej dotychczasowa heteroseksualna tożsamość zaczęła budzić u niej poważne wątpliwości z powodu uświadomienia sobie pragnień ukierunkowanych na osoby tej samej płci. Trudności z samookreśleniem się doświadczają również osoby, których pragnienia ukierunkowane są równolegle na kobiety i mężczyzn. Biseksualna tożsamość bywa trudna do przyjęcia, jeżeli dana osoba uwewnętrzniła kulturowy imperatyw „jednoznacznego” określenia się. Czasem też osoby o ugruntowanej już tożsamości homoseksualnej niespodziewanie dla siebie doświadczają fascynacji heteroseksualnych, co rodzi poważny kryzys tożsamości. Wreszcie, zdarza się, że osoba zgłaszająca się po pomoc odczuwa wątpliwości, czy bardziej stosowne dla niej będzie określenie się mianem osoby LGB czy może raczej osoby transpłciowej? W takich sytuacjach ważne jest, żeby terapeuci pamiętali, aby powstrzymać się przed pokusą „zdiagnozowania” i określenia „prawdziwej” orientacji seksualnej czy też tożsamości płciowej klientów. Taki zabieg zawsze ma bowiem charakter arbitralny i jest potencjalnie szkodliwy, gdyż zawęża opcje dostępne dla klientów i może utrudnić proces rozwoju ich tożsamości. Nie należy również wywierać presji, aby klientka lub klient zamknęli się w jednej z predefiniowanych kulturowo „szufladek tożsamościowych” ani też, by to zaszufladkowanie nastąpiło „raz na zawsze”. Klienci mają prawo do dowolności w zakresie określania nazwą własnej seksualności, mają też prawo do odmowy nazywania jej w ogóle, a także do trwającego dowolnie długo eksperymentowania z „przymierzaniem na siebie” różnych tożsamości. Otoczenie społeczne wywiera już dostatecznie silną presję na „jednoznaczność” i często samo arbitralnie nadaje ludziom etykietki, nie licząc się z ich zdaniem. Nie ma powodów, aby taką samą presję odtwarzać w gabinecie. Homofobia jest postawą, uprzedzeniem wobec osób homoseksualnych i biseksualnych (por. Herek, 1997, 2004; zob. też Aronson, Wilson i Akert, 1997; Jarymowicz, 2001). Jest to wyuczone w toku transmisji społecznej (niezależnie od tożsamości seksualnej), arbitralnie przyjmowane, nieuzasadnione, względnie trwałe i w znikomym stopniu podatne na samoistną korektę, nieprzychylne nastawienie emocjonalne wobec homoseksualności oraz osób postrzeganych jako LGB. Istotę homofobii – niezależnie od tego, czy jest ona przejawiana przez osobę
heteroseksualną, czy LGB – stanowi reagowanie powziętymi z góry nieprzychylnymi odczuciami na temat homoseksualności, a w konsekwencji – również względem ludzi LGB (np. nienawiścią, odrazą, pogardą, lękiem, wrogością, dystansem emocjonalnym). Procesy poznawcze (a więc postrzeganie osób LGB, interpretowanie ich działań) pozostają na usługach afektu (emocji) i są przezeń sterowane. Mają one też w tendencyjny, daleki od obiektywności sposób dostarczyć danej osobie subiektywnego przekonania, że przyjmowane z góry negatywne nastawienia wobec osób LGB są w pełni uzasadnione, zdrowe, normalne. Wspomniane procesy afektywne i poznawcze przebiegają w sposób automatyczny, poza świadomą kontrolą (zob. Devine, 1989). Przyswoiwszy homofobiczne nastawienia, często nie zdajemy sobie sprawy z ich obecności, nasilenia, nieracjonalności lub skali wpływu na nasze emocje i myślenie, ponieważ ich istotą są bezwiednie przebiegające procesy umysłowe, mające za wszelką cenę utrzymać w mocy nasze subiektywne przeświadczenie, że żywiona przez nas niechęć ma w pełni racjonalne podstawy. Uwewnętrzniona czy też zinternalizowana homofobia (internalized homophobia) to homofobia przejawiana przez same osoby LGB (por. np. Shidlo, 1994). Nabywana w toku socjalizacji, w ramach transmisji społecznej, jest to dokładnie ta sama homofobia, która nabywana jest i przejawiana przez większość osób w społeczeństwie. Jej destruktywność dla psychiki staje się wyraźna dopiero wtedy, kiedy zostaje skierowana przeciwko samej lub samemu sobie przez osobę, która – wskutek okoliczności życiowych – kwestionuje własną domyślną heteroseksualną tożsamość i/lub odkrywa u siebie nieheteroseksualność. Dopiero wówczas uwidacznia się jej siła rażenia, która może przyjmować formę głębokiej nienawiści do własnej osoby, pogardy wobec siebie, spadku poczucia własnej wartości, zmniejszenia pewności siebie lub obniżenia samooceny. Prowadzić może także do pojawienia się uczuć, myśli lub zachowań o charakterze obronnym lub autodestruktywnym (w różnych wzajemnych proporcjach – w zależności od okoliczności). Uwewnętrzniona homofobia godzi w poczucie własnej wartości i szacunku do siebie, które stoją na straży dobrostanu psychicznego. Ponieważ uwewnętrzniona homofobia jest taką samą homofobią, jaką nabywają również osoby heteroseksualne, to poza przejawami specyficznymi dla osób LGB, wynikającymi ze skierowania jej przeciwko samym sobie, pod względem pozostałych przejawów i mechanizmów może ona przyjmować formy analogiczne jak w przypadku homofobii osób heteroseksualnych (tzn. negatywne postawy, podporządkowanie procesów poznawczych afektowi, skierowanie negatywnych nastawień i przekonań przeciwko osobom nieheteronormatywnym). W zależności od nasilenia uwewnętrznionej homofobii osoby LGB mogą kierować jej ostrze przeciwko samym sobie lub przeciwko innym osobom LGB bądź ich podgrupom (np. powtarzając na ich temat obiegowe, niesłuszne, stereotypowe opinie). Homofobia skierowana przeciwko samej lub samemu sobie powoduje cierpienie psychiczne, jak
również może wywoływać depresję, nienawiść do siebie i tendencje autodestruktywne (w tym: próby i zamachy samobójcze) lub stan podobny do żałoby. Osoby z silną uwewnętrznioną homofobią mogą zgłaszać się do terapeutów z nadzieją na „wyleczenie z homoseksualizmu” lub też zgłaszać tendencje samobójcze. Uwewnętrzniona homofobia u osób wyznania chrześcijańskiego często ma związek z głęboko zakorzenionymi przekonaniami religijnymi. Może to rodzić poważny konflikt wewnętrzny pomiędzy tożsamością seksualną a tożsamością religijną, przejawiający się silnym poczuciem grzechu, winy, wstydu, bezwartościowości oraz przekonaniem o wiecznym potępieniu, piekle i bożej niełasce. Trudności związane z coming outem Coming out (niekiedy nazywany również „wyjściem z szafy”) to inaczej ujawnianie własnej tożsamości seksualnej przed wybranymi osobami lub też całym otoczeniem. W przypadku osób LGB, których tożsamość seksualna jest w kulturze zachodniej społecznie stygmatyzowana, coming out może pociągać za sobą dalekosiężne konsekwencje. Z jednej strony potrzeba ujawnienia się wynika najczęściej z psychicznego obciążenia życiem w tajemnicy, bezustannymi niedopowiedzeniami, półprawdami i kłamstwami związanymi z ukrywaniem prawdy o własnej tożsamości. Z drugiej – decyzja o ujawnieniu się jest dla wielu osób LGB trudna, ponieważ często wiąże się z lękiem przed odtrąceniem przez osoby znaczące oraz, szerzej, przez otoczenie społeczne, co wiąże się z kolei z lękiem przed doświadczeniem agresji, przemocy, dyskryminacji i cierpienia. Decyzja taka bywa obciążająca psychicznie również z powodu niepewności, czy i w jaki sposób – w zależności od przewidywanych scenariuszy – rozmawiać z innymi o własnej tożsamości (np. w pracy) lub jak reagować na nieprzychylny odzew ze strony otoczenia. Innymi słowy, decyzja o tym, czy i w jaki sposób dokonać ujawnienia się jest zazwyczaj trudna, ponieważ któregokolwiek wyboru się dokona, trzeba liczyć się z ponoszeniem obciążających konsekwencji. Trudności dotyczące relacji intymnych Dużą trudność, specyficzną dla osób będących w związkach jednopłciowych i poważne zagrożenie dla trwałości związku, stanowi sytuacja, w której każde z partnerów lub partnerek pozostaje na różnym etapie rozwoju tożsamości LGB i/lub ujawnienia się. U osoby, która przeszła swój własny coming out, napięcie rodzą naciski partnerki lub partnera na trzymanie związku w tajemnicy, na nieokazywanie sobie uczuć w miejscach publicznych itp. U osoby LGB ukrywającej własną tożsamość fakt, że tożsamość partnerki lub partnera jest jawna, a także wizja ujawnienia związku przed niepowołanymi osobami (np. własną rodziną), rodzi poczucie zagrożenia. Inne często spotykane trudności dotyczą rozbieżności pomiędzy wizją partnerów lub partnerek w zakresie związku i panującego w nim podziału ról. O ile socjalizacja w heteronormatywnym społeczeństwie dostarcza domyślnego modelu związku heteroseksualnego (z dominującą rolą przewodnią i ekonomiczną mężczyzny oraz
pasywno-wspierającą kobiety, zajmującej się raczej tzw. ogniskiem domowym), który poszczególne pary mogą, lecz nie muszą, samodzielnie renegocjować, o tyle brakuje takiego kulturowego modelu dla par jednopłciowych (więcej na ten temat piszą m.in. Chernin i Johnson, 2003; Ossana, 2014). W myśl tego dylematu partnerki lub partnerzy stoją przed zadaniem określenia istotnych aspektów związku, dotyczących wspólnego lub oddzielnego zamieszkania, wspólnoty albo rozdzielności majątkowej, wyłączności seksualnej lub przyzwolenia na kontakty seksualne poza związkiem, podziału ról w związku, w tym ról seksualnych (np. wybór pomiędzy przydzielonym na stałe podziałem na rolę aktywną i pasywną w seksie – zarówno wśród gejów, jak i lesbijek – a zmiennością ról). Dosyć często z psychologami poruszany bywa również temat zdrady, wybaczenia, poczucia zagrożenia, rozterek na temat wyłączności seksualnej lub przyzwolenia na relacje niemonogamiczne (tzw. konsensualna niemonogamiczność), co na ogół dotyczy sytuacji, w których każde z partnerek lub partnerów ma wobec tej kwestii różne postawy. Interesujący wywód na temat powiązania trudności partnerskich w związkach jednopłciowych z tradycyjną socjalizacją płciową czytelnicy znajdą u Ossany (2014). Zdarza się, że osoby LGB czują się odpowiedzialne za społeczną stereotypizację całej populacji LGB i doświadczają lęku przed potwierdzeniem przez siebie stereotypu (tzw. zagrożenie stereotypem, zob. Steele, 1997). Na przykład kiedy związek zmierza ku rozpadowi, partnerzy lub partnerki mogą czuć się zobowiązani do trwania w niesatysfakcjonującej relacji, ponieważ nie chcą przyczynić się do potwierdzenia stereotypu o nietrwałości związków jednopłciowych bądź też o niestałości uczuciowej osób biseksualnych. Dylematy związane z zagrożeniem stereotypem zgłaszają też czasem osoby LGB będące singlami lub singielkami, które podejmują kontakty seksualne z przygodnymi partnerkami lub partnerami. Miewają one wątpliwości, czy mają prawo prowadzić życie seksualne społecznie postrzegane jako „nieustabilizowane” i czasem sygnalizują niepewność, czy nie świadczy to o ich niepełnowartościowości. Specyficzną trudnością zgłaszaną przez osoby biseksualne poszukujące partnerki lub partnera, lub też pozostające w związku z osobą heteroseksualną albo homoseksualną, jest kwestia braku zaufania ze strony partnerki lub partnera, którzy uwewnętrznili stereotypowe opinie o niestałości uczuciowej osób biseksualnych, i lęk przed odtrąceniem. Niektóre osoby biseksualne mogą decydować się w takiej sytuacji na ukrywanie swojej biseksualność przed (potencjalnymi) partnerami lub partnerkami i – w zależności od charakteru związku, w jakim pozostają lub jakiego poszukują – przedstawiać siebie jako osobę homoseksualną lub heteroseksualną. Do gabinetów zgłaszają się również osoby homoseksualne pozostające w heteroseksualnych związkach małżeńskich, zawartych niegdyś pod uwewnętrznioną presją na dążenie do modelu heteronormatywnego. Najczęściej dzieje się tak po nawiązaniu przez nie równoległego poważnego związku uczuciowego z osobą tej samej
płci, kiedy to ważna staje się kwestia dalszego scenariusza na życie lub pojawia się wewnętrzny konflikt pomiędzy zobowiązaniami wobec heteroseksualnego partnera lub partnerki i ewentualnych dzieci a perspektywą stworzenia satysfakcjonującego związku z nową osobą. Czasem też heteroseksualni mąż czy żona dowiadują się o homoseksualnych romansach lub kontaktach seksualnych swojej partnerki lub partnera, co powoduje dramatyczny kryzys w życiu obojga lub w życiu całej rodziny. Trudności związane z rodziną pochodzenia Dotyczą w głównej mierze trudnych relacji z rodzicami, związanych bądź to z ukrywaniem przed nimi przez klienta lub klientkę własnej tożsamości seksualnej, bądź to z atmosferą panującą w rodzinie po coming oucie. Klienci odczuwają na przykład lęk przed odtrąceniem przez rodziców oraz jego konsekwencjami, lub też doświadczają trwających już bolesnych skutków odtrącenia emocjonalnego ze strony najbliższych. Nierzadko z tego też powodu powstrzymują się przed ujawnieniem się, kierowani poczuciem odpowiedzialności za to, że ich wyznanie może doprowadzić do pogorszenia się stanu zdrowia lub wręcz do śmierci rodziców. Bywa również, że klientka lub klient czują się rozdarci pomiędzy zobowiązaniami wobec swoich partnerów i własnych rodziców. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ci nie akceptują jednopłciowego związku własnego dziecka, jednocześnie zaś domagają się od syna czy córki spędzania z nimi dużej ilości czasu bez obecności ich wybranków. Często relacje z rodzicami pozostają trudne przez lata, a nawet dekady. Trudności związane z rodzicielstwem Atmosfera społeczna panująca wokół kwestii rodzicielstwa osób LGB jest napięta. Jej uwewnętrznienie prowadzi często do poczucia olbrzymiej odpowiedzialności i lęku u osób LGB wychowujących dzieci – samotnie lub w związkach jednopłciowych. Wśród zgłaszanych trudności i obaw najczęściej pojawiają się tematy: coming outu przed własnymi dziećmi pochodzącymi z uprzednich związków heteroseksualnych, poczucia zagrożenia odebraniem dziecka przez drugie z (biologicznych) rodziców lub też zagrożenia pogorszeniem się relacji z dzieckiem za sprawą byłych heteroseksualnych partnerów. Osoby LGB wychowujące dzieci stają również przed dylematami dotyczącymi zdefiniowania roli tego z partnerów lub partnerek, które nie jest biologicznym rodzicem dziecka. Uwewnętrznienie obiegowych i nieweryfikowanych zazwyczaj przed opinią publiczną tez o rzekomych zagrożeniach, jakie rodzicielstwo osób LGB miałoby stanowić dla prawidłowego społeczno-emocjonalnego rozwoju dzieci, także u samych rodziców wywołuje lęki związane z socjalizacją płciową dzieci, a czasem także z ich przyszłą tożsamością seksualną (zob. zagrożenie stereotypem). Co więcej, zgłaszają oni również troskę o zapewnienie swoim podopiecznym regularnych kontaktów z dorosłymi osobami różnej płci, aby zapewnić im kontakt z odmiennymi modelami ról płciowych.
Rodzice LGB troszczą się ponadto o bezpieczeństwo oraz dobrostan psychiczny własnych dzieci i nierzadko proszą o wsparcie w przeprowadzeniu z nimi rozmów na temat własnej tożsamości seksualnej lub homofobii, a także o pomoc w przygotowaniu ich do radzenia sobie z ewentualną nieprzychylnością otoczenia. Trudności doświadczane w sferze kontaktów z heteronormatywnym otoczeniem społecznym Stres mniejszościowy to pojęcie wprowadzone przez Meyera (1995). Opisuje ono chronicznie wzmożone obciążenie psychiczne osób należących do populacji społecznie stygmatyzowanych, nakładające się na pozostałe, zwyczajne – silniejsze lub słabsze – stresy dnia codziennego. Istotą stresu mniejszościowego jest wzmożone, w porównaniu z osobami nienależącymi do grup stygmatyzowanych, wydatkowanie zasobów emocjonalnych, związane z wyczuleniem lub z koniecznością reagowania na nagłe zetknięcie się z uprzedzeniami, nieprzychylnością bądź z atakiem ze strony osób z grup uprzywilejowanych. Takie sytuacje wymagają bowiem błyskawicznego podejmowania decyzji i działania. Stres mniejszościowy przekłada się niniejszym na szybsze wyczerpywanie się zasobów psychicznych w porównaniu z osobami nieobciążonymi tym stresem i w tym sensie może prowadzić do nadwątlenia wytrzymałości psychicznej, dobrostanu emocjonalnego czy zdrowia psychicznego osób nim dotkniętych. Jest on zapewne jednym z czynników przyczyniających się do wykazywanego w badaniach, częstszego poszukiwania pomocy psychoterapeutycznej przez osoby LGB w porównaniu z osobami heteroseksualnymi (za: Dworkin, 2014; Rothblum, 2014). Stresu mniejszościowego doświadczają zarówno osoby, które nie przeszły własnego coming outu, jak i te, które ujawniają własną tożsamość. O ile jednak osoby pozostające w ukryciu mogą odczuwać obciążenie psychiczne perspektywą niezamierzonego wyjścia na jaw ich homo- lub biseksualności, o tyle zarówno one, jak i osoby jawnie zadeklarowane jako LGB mogą obawiać się ataku werbalnego lub fizycznego na tle uprzedzeń bądź też czuć się emocjonalnie zagrożone homofobicznymi wypowiedziami heteroseksualnych osób z ich otoczenia – nawet jeśli nie są one adresowane bezpośrednio do nich, lecz stanowią wyrażanie generalnych opinii pod adresem osób z mniejszości seksualnych/płciowych. Osoby LGB, które nie przeszły własnego procesu ujawnienia się, często zgłaszają terapeutom duże obciążenie psychiczne związane z ich codziennym kontaktem z osobami heteroseksualnymi w pracy lub w szkole. Odczuwają przy tym silny stres w trakcie prowadzonych wśród współpracowników lub kolegów rozmów towarzyskich na temat życia prywatnego, związków, rodziny i planów życiowych. Nie wiedzą, jak się odnaleźć, kiedy heteroseksualne osoby z otoczenia wygłaszają pogardliwe opinie na temat osób homo- lub biseksualnych oraz gdy w poniżający sposób żartują sobie z cudzej nieheteronormatywności. Bywa również, iż klienci lub klientki oznajmiają, że w pracy mają status „odludka”, gdyż zachowują milczenie na temat swojego życia
prywatnego, podczas gdy osoby heteroseksualne szeroko (w sposób często nieświadomy bardzo nachalnie i afiszująco) dyskutują o własnych związkach oraz rodzinach. Klienci LGB zgłaszają ponadto obawy, że ujawnienie własnej tożsamości seksualnej w pracy może doprowadzić do ich gorszego traktowania, napiętnowania lub wręcz skutkować utratą zatrudnienia. Ucząca się młodzież homoseksualna często opowiada o swojej samotności w klasie lub o byciu ofiarą nękania przez rówieśników czy też o braku oparcia w nauczycielach. Depresja, próby samobójcze, leczenie psychiatryczne, trudności z nauką, powtarzanie klas, wymuszona zmiana szkół – te kwestie związane z nieprzychylnymi postawami ze strony otoczenia społecznego regularnie pojawiają się w narracjach młodych osób nieheteronormatywnych.
5.3. Dobre i złe praktyki Praca pomocowa w nurcie afirmatywnym może być prowadzona zarówno przez terapeutów specjalizujących się w terapii osób z populacji LGB, jak i przez osoby pracujące głównie z klientami heteroseksualnymi. Ponieważ nie sposób rozpoznać po wyglądzie, a często także po pierwszych słowach klienta lub klientki, z czym dana osoba przychodzi do gabinetu ani tym bardziej, jaka jest jej tożsamość seksualna, można wprowadzić kilka dobrych praktyk zwiększających prawdopodobieństwo nawiązania pozytywnej relacji pomocowej z osobami LGB. Z braku miejsca ograniczymy się jedynie do wymienienia kilku przykładów takich praktyk oraz kilku przykładów negatywnych, których powinno się wystrzegać w pracy terapeutycznej. Spośród dobrych praktyk warto wymienić wykształcenie u siebie przez terapeutów stałego nawyku posługiwania się w gabinecie językiem nieheteronormatywnym, co jest kluczowe już podczas pierwszego kontaktu z klientami, jak również w trakcie późniejszego prowadzenia diagnozy. Chodzi tutaj na przykład o posługiwanie się sformułowaniami niesugerującymi, jako czegoś oczywistego, odmienności płci partnerki lub partnera osoby, z którą przeprowadzamy diagnozę. Zamiast powiedzieć: „Mówi pani, że zgłasza się pani z powodu trudności w związku. Czy pani partner również je dostrzega?”, można wypowiedź sformułować następująco: „Mówi pani, że zgłasza się pani z powodu trudności w związku. Czy pani partner lub partnerka również je dostrzega?” lub: „Czy osoba, z którą pani jest związana, również je dostrzega?”. Własna praktyka autorki wskazuje na to, że zarówno osoby LGB, jak i heteroseksualne dobrze reagują na tak sformułowane zapytanie i zwykle po prostu rzeczowo uściślają płeć osoby, z którą pozostają w relacji. Wprowadzenie bardziej uniwersalnego języka
warto potraktować jako element szerszego zabiegu – odrzucenia heteronormatywnych i heterocentrycznych założeń na temat osób pojawiających się w gabinecie. Terapeuci, nawet dowiedziawszy się już o tożsamości LGB danej klientki lub klienta, powinni pamiętać o tym, iż nie ma rzeczy oczywistych, a pozory często mylą! Innymi słowy, z samej tylko informacji o tożsamości seksualnej klientów LGB nie wynika automatycznie żadna dodatkowa „oczywista” wiedza. Nie możemy tym samym jedynie na tej podstawie przyjmować pochopnych założeń, np. na temat związków klientek lub klientów oraz relacji w nich panujących, ich stanu cywilnego (np. bycia poza związkiem małżeńskim lub partnerskim z racji bycia osobą LGB), statusu rodzinnego (np. nieposiadania dzieci – własnych, przysposobionych czy adoptowanych), życia seksualnego (np. występujących w nim zaburzeń), tożsamości religijnej (np. innej niż katolicka lub też jej braku czy negacji), nastawienia wobec innych osób LGB (np. domyślnie akceptującego oraz ogólnie przychylnego), kontaktów ze społecznością LGB (np. aktywnego w niej uczestnictwa i wiążącej się z tym znajomości lub chociaż orientacji wobec kodów kulturowych czy wydarzeń i słownictwa „branżowego”) czy też światopoglądu politycznego (np. domniemanego jako liberalny, nowoczesny bądź lewicowy). Innymi słowy, pomocne w pracy jest wystrzeganie się zarówno umocowanych kulturowo założeń heteronormatywnych, jak i krążących na temat osób LGB koncepcji homonormatywnych. Ważnym elementem pracy pomocowej z osobami o innej tożsamości seksualnej, o którym była już wcześniej mowa, jest poparta wiedzą szczera refleksja nad własnymi uprzedzeniami i zakorzenionymi stereotypami oraz czujność, aby podczas pracy nie ulegać pochopnie automatycznym skojarzeniom i reakcjom emocjonalnym, które podsuwa nam umysł wskutek uwewnętrznienia heteronormatywnych założeń. Taki zabieg ułatwi nam stosowanie w pracy jeszcze jednej dobrej praktyki. Tak jak z osobami z dowolnej populacji, tak i w pracy z klientami LGB ważna dla nawiązania pozytywnej relacji terapeutycznej jest poparta wiedzą swoboda terapeuty w prowadzeniu z klientami rozmów na temat specyficznych dla nich doświadczeń, w tym również na temat życia seksualnego. Dobra znajomość przez terapeutę kwestii bliskich ludziom LGB, a także jej lub jego otwartość na rozmowę o sprawach trudnych i intymnych sprzyja powstaniu relacji opartej na zaufaniu oraz śmielszemu poruszaniu przez klientów tematów dla nich ważnych, lecz być może krępujących. Do niekorzystnych praktyk, których wypada się wystrzegać, należą wspomniane już arbitralne przyporządkowywanie klientów lub klientek do predefiniowanych kulturowo „szufladek tożsamościowych” (nawet na wyraźną prośbę klienta) oraz dawanie klientom do zrozumienia, że muszą określić własną tożsamość seksualną raz na zawsze. Tego typu działania mogą przedwcześnie zamykać proces rozwoju tożsamości seksualnej osób, które zgłaszają się po pomoc. Niekorzystną praktyką, nawet jeżeli motywowaną dobrymi intencjami, jest „łatanie” przez terapeutów braku specjalistycznej wiedzy „zdroworozsądkowymi” przebłyskami
intuicji, opartymi na potocznych opiniach na temat ludzi LGB i na naiwnych wyjaśnieniach ich doświadczeń. Skutkuje to podejściem „ślepym na orientację seksualną”, o którym już była mowa, a które może przynieść klientom jedynie szkody.
5.4. Podsumowanie Osoby LGB, ze względu na podleganie zewnętrznej i uwewnętrznionej opresji, relatywnie częściej niż heteroseksualne odczuwają potrzebę uzyskania specjalistycznego wsparcia. Świadczenie kompetentnej psychoterapeutycznej pomocy osobom LGB wymaga, poza kompetencjami ogólnoterapeutycznymi, specjalistycznej wiedzy, której zdobycie wiąże się z koniecznością podjęcia zamierzonych wysiłków. Ewentualna homo- lub biseksualna tożsamość (orientacja) seksualna terapeuty, choć może wiązać się z dobrą znajomością realiów życia codziennego osób LGB, nie implikuje automatycznie dostatecznego wglądu w mechanizmy kształtujące codzienne doświadczenie i stan psychicznych klientów oraz klientek LGB. Innymi słowy, kompetentne pomaganie klientom LGB wymaga od terapeutów specjalistycznego kształcenia niezależnie od ich własnej tożsamości seksualnej. Znajomość realiów życia codziennego osób LGB i rozumienie ich społeczno-kulturowego oraz psychologicznego kontekstu czy uwarunkowań pozwala na prawidłowe przeprowadzenie diagnozy, zastosowanie adekwatnych interwencji pomocowych, skuteczniejsze wystrzeganie się przez terapeutów niekorzystnego wpływu na relacje z klientami uwewnętrznionych heteronormatywnych założeń oraz heteroseksistowskich postaw (czym zwiększa efektywność ich pracy), a także na unikanie złych praktyk wynikających z niewiedzy. Terapia osób LGB to bardzo szeroki temat, którego nie sposób wyczerpać w pojedynczym rozdziale. Z oczywistych powodów nie poruszono w nim wielu ważnych aspektów pomagania osobom LGB, a większość zagadnień naświetlonych zostało jedynie hasłowo. Intencją autorki było jedynie zarysowanie podstaw tej złożonej, lecz fascynującej problematyki oraz zachęcenie przez to zainteresowanych tematem czytelniczek i czytelników do podjęcia samodzielnego poszukiwania źródeł dalszego (samo)kształcenia.
Piśmiennictwo American Psychiatric Association (2000). Therapies focused on attempts to change sexual orientation (reparative or conversion therapies). Position statement. Approved by the Board of Trustees, March 2000. Approved by the Assembly, May 2000. American Psychiatric Association. Pozyskano z: http://psych.org/Departments/EDU/Library/APAOfficialDocumentsandRelated/Positio American Psychological Association (2011). Guidelines for psychological practice with lesbian, gay, and bisexual clients. American Psychological Association. Pozyskano z: http://www.apa.org/pi/lgbt/resources/guidelines.aspx Aronson, E., Wilson, T. D. i Akert, R. M. (1997). Uprzedzenia: Przyczyny i lekarstwa. W: Psychologia społeczna: Serce i umysł, 536–587. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka. Bieschke, K. J., McClanahan, M., Tozer, E., Grzegorek, J. L. i Park, J. (2014). Metodyczne badania nad terapią osób homoseksualnych i biseksualnych: Przeszłość, teraźniejszość i perspektywy na przyszłość. W: Perez, R. M., DeBord, K. A., Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 309– 335. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Bogle, D. (2007, 27 czerwca). Darlene Bogle ex-gay leader apology. Beyond Ex-Gay. Pozyskano z: http://www.beyondexgay.com/article/bogleapology [dostęp 25.06.2013]. Bogle, D., Bussee, M., & Marks, J. (2007, 27 czerwca). Exodus leader apology. Beyond ExGay. Pozyskano z: http://www.beyondexgay.com/article/apology [dostęp 25.06.2013]. Bojarska, K. (2008a). Krytyka pojęcia orientacji seksualnej w świetle społecznego konstrukcjonizmu i teorii queer. W: Jodko, A. (red.). Tabu seksuologii: Wątpliwości, trudne tematy, dylematy w seksuologii i edukacji seksualnej, 11–31. Warszawa: Wydawnictwo Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej „Academica”. Bojarska, K. (2008b). Social construction of sex and gender dichotomy. W: Chybicka, A., & Kaźmierczak, M. (eds.). Appreciating diversity. Gender and cultural issues, 55–76. Kraków: Impuls. Broido, E. M. (2001). Constructing identity: The nature and meaning of lesbian, gay and bisexual identities. W: Perez, R. M., Debord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of counseling and psychotherapy with lesbian, gay, and bisexual clients, 13–33. Washington, DC: American Psychological Association. Broido, E. M. (2014). Konstruowanie tożsamości: Natura i znaczenie tożsamości homoseksualnych i biseksualnych. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 25–46. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii. Brown, L. S. (2001). Foreword. In: Perez, R. M., Debord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of counseling and psychotherapy with lesbian, gay, and bisexual clients, XI– XIII. Washington, DC: American Psychological Association. Bussee, M. (2007, 27 czerwca). Michael Bussee ex-gay leader apology. Beyond Ex-Gay. Pozyskano z: http://www.beyondexgay.com/article/busseeapology [dostęp 25.06.2013].
Chambers, A. (2013, 19 czerwca). I Am Sorry. Exodus International. Pozyskano z: http://exodusinternational.org/2013/06/i-am-sorry/ [dostęp 25.06.2013]. Chernin, J. N., & Johnson, M. R. (2003). Affirmative psychotherapy and counseling for lesbians and gay men. Thousand Oaks, CA: Sage Publications, Inc. Conger, J. J. (1975). Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the Year 1974: Minutes of the Annual Meeting of the Council of Representatives. American Psychologist, 30(6), 620–651. Davison, G. C. (1991). Constructionism and morality in therapy for homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.). Homosexuality: Research implications for public policy, 137–148. Newbury Park, CA: Sage Publications. Devine, P. G. (1989). Stereotypes and prejudice: Their automatic and controlled components. Journal of Personality and Social Psychology, 56, 5–18. Doussin-Dubreuil, J.-L. (2011). Niebezpieczeństwa onanizmu. Gdańsk: Wydawnictwo Słowo/Obraz/Terytoria. Drescher, J. (1998). I’m your handyman: A history of reparative therapies. Journal of Homosexuality, 36(1), 19–42. Dworkin, S. H. (2014). Terapia indywidualna osób LGB. W: Perez, R. M., Debord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 165–189. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii. Eskridge, J., & William N. (2008). Dishonorable passions: Sodomy laws in America, 1861– 2003. New York: Viking. Exodus International (2013, 19 czerwca). Exodus International to shut down. Exodus International. Pozyskano z: http://exodusinternational.org/2013/06/exodusinternational-to-shut-down/ [dostęp 25.06.2013]. Fone, B. R. S. (2000). Homophobia: A history. New York: Metropolitan Books. Foucault, M. (1995). Historia seksualności. Warszawa: Wydawnictwo Czytelnik. Fox, R. E. (1988). APA Policy Statement: Use of diagnoses ‘Homosexuality’ & ‘Ego-dystonic homosexuality’. Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1987: Minutes of the Annual meeting of the Council of Representatives. American Psychologist, 43, 508–531. Freud, S. (1962). Three Essays on the Theory of Sexuality. London: Hogarth Press. Gomstyn, A. (2012, 1 października). California bans gay conversion therapy for minors. ABC News. Pozyskano z: http://abcnews.go.com/blogs/health/2012/10/01/californiabans-gay-conversion-therapy-for-minors/ [dostęp 25.06.2013]. Gonsiorek, J. C. (1991). The empirical basis for the demise of the illness model of homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.). Homosexuality: Research implications for public policy, 115–136. Newbury Park, CA: Sage Publications. Haeberle, E. J. (2001). The 19th century. Chronology of sex research. History of Sexology. Magnus Hirschfeld Archive for Sexology. Humboldt-Universität zu Berlin. Pozyskano z : http://www2.hu-berlin.de/sexology/GESUND/ARCHIV/CHR05.HTM [dostęp 15.11.2010]. Haldeman, D. C. (1991). Sexual orientation conversion therapy for gay men and lesbians: A scientific examination. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.). Homosexuality:
Research implications for public policy, 149–160. Newbury Park, CA: Sage Publications. Haldeman, D. C. (1999). The pseudo-science of sexual orientation conversion therapy. Angles. The Policy Journal of the Institute for Gay and Lesbian Strategic Studies, 4(1), 1–4. Herek, G. M. (1997, 2009). Definitions: ‘Sexual prejudice’, ‘Homophobia’, and ‘Heterosexism’. Pozyskano z: http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/html/prej_defn.html [dostęp 16.11.2010]. Herek, G. M. (2004). Beyond „homophobia”: Thinking about sexual prejudice and stigma in the twenty-first century. Sexuality Research & Social Policy: A Journal of the NSRC, 1(2), 6–24. Hooker, E. (1957). The adjustment of the male overt homosexual. Journal of Projective Techniques, 21, 18–31. Jarymowicz, M. (2001). W poszukiwaniu przesłanek sztywności stereotypów. W: Kofta, M. i Jasińska-Kania, A. (red.). Stereotypy i uprzedzenia. Uwarunkowania psychologiczne i kulturowe, 26–43. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Lev, A. I. (2004). Transgender Emergence: Therapeutic guidelines for working with gendervariant people and their families. New York: Haworth Clinical Practice Press. Livio, S. K. (2013, 13 czerwca). Gay-to-straight conversion therapy ban OK’d by N.J. Assembly panel. NJ.com. Pozyskano z: http://www.nj.com/politics/index.ssf/2013/06/straight-togay_conversion_therapy_okd_by_nj_assembly_panel.html [dostęp 25.06.2013]. Marks, J. (2007, 27 czerwca). Jeremy Marks ex-gay leader apology. Beyond Ex-Gay. Pozyskano z: http://www.beyondexgay.com/article/jeremyapology [dostęp 25.06.2013]. Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men. Journal of Health & Social Behavior, 36(1), 38–56. Meyer, I. H., & Dean, L. (1998). Internalized homophobia, intimacy and sexual behavior among gay and bisexual men. In: Herek, G. M. (ed.). Stigma and Sexual Orientation: Understanding prejudice against lesbians, gay men and bisexuals, 160–186. Thousand Oaks, CA: Sage Publications. Morrow, S. L. (2014). Po pierwsze – nie szkodzić: Wyzwania terapeutyczne w psychoterapii lesbijek, gejów i osób biseksualnych. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 145–164. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii. Mulvihill, G. (2013, 20 marca). Ban on a „gay conversion” therapy advances in N.J. Philly.com. Pozyskano z: http://articles.philly.com/2013-0320/news/37846910_1_conversion-therapy-gay-men-young-gays [dostęp 25.06.2013]. Ossana, S. M. (2014). Poradnictwo partnerskie. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 277–304. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Perez, R. M., DeBord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.) (2001). Handbook of Counseling and Psychotherapy with Lesbian, Gay, and Bisexual Clients. Washington, DC: American Psychological Association.
Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.) (2014). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Phillips, J. C. (2001). Training issues and considerations. W: Perez, R. M., DeBord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of Counseling and Psychotherapy with Lesbian, Gay, and Bisexual Clients, 337–359. Washington, DC: American Psychological Association. Pietras, T., Tritt, R. J., Kowalczyk, R., Loewe, A., Lew-Starowicz, Z., Izdebski, Z., Kochanowski, J., Bąk, D., Bojarska, K., Depko, A., Długołęcka, A., Holka-Pokorska, J. i Iniewicz, G. (2013). Rekomendacje dla polskich towarzystw naukowych w sprawie postępowania oraz pomocy terapeutycznej osobom homo- i biseksualnym. Seksuologia po Dyplomie, 9(4), 18–20. Pietrzyk, M. E. 1999, 30 listopada). The ex files: Not your usual gays. Independent Gay Forum. Pobrano z: http://igfculturewatch.com/1999/11/30/the-ex-files-not-yourusual-gays/ [dostęp 15.11.2010]. Reynolds, A. L. i Hanjorgiris, W. F. (2014). Coming out: Rozwój homoseksualnej i biseksualnej tożsamości. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 47–67. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Rothblum, E. (2014). „Gdzieś w Des Moines lub w San Antonio”: Podejścia do zdrowia psychicznego osób homoseksualnych i biseksualnych na przestrzeni dziejów. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 69–94. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii. Shidlo, A. (1994). Internalized homophobia. Conceptual and empirical issues in measurement. In: Greene, B., & Herek, G. M. (eds.). Lesbian and Gay Psychology: Theory, research, and clinical applications, 176–205. Thousand Oaks, CA: Sage Publications. Silverstein, C. (1991). Psychological and medical treatments of homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.). Homosexuality: Research implications for public policy, 101–114. Newbury Park, CA: Sage Publications. Spitzer, R. L. (1973). A proposal about homosexuality and the APA nomenclature: Homosexuality as one form of sexual behavior and sexual orientation disturbance as a psychiatric disorder. American Journal of Psychiatry, 130(11), 1214–1216. Steele, C. M. (1997). A threat in the air: How stereotypes shape intellectual identity and performance. American Psychologist, 52(6), 613–629. Tissot, S. A. D. (1764). L’onanisme. Dissertation sur les maladies produites par la masturbation. Lausanne: Marc Chapuis et Compagnie. von Krafft-Ebing, R. (1886). Psychopathia Sexualis. Stuttgart: Enke. Weinberg, G. H. (1991). Ludzie zorientowani homoseksualnie w społeczeństwie. Poznań: Wydawnictwo Softpress. Westphal, C. F. O. (1869). Die Konträre Sexualempfindung: Symptom eines neuropathologischen (psychopathischen) Zustandes. Archiv für Psychiatrie und Nervenkrankheiten, 2, 73–108. WHO – World Health Organization (2007). Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja
Chorób i Problemów Zdrowotnych. Rewizja dziesiąta. Rozdział V. Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w ICD-10. Badawcze kryteria diagnostyczne. Kraków-Warszawa: Uniwersyteckie Wydawnictwo Medyczne „Vesalius”. WHO – World Health Organization (2011). Stop discrimination against homosexual men and women. Pozyskano z: http://www.euro.who.int/en/what-we-do/healthtopics/communicable-diseases/hivaids/news/news/2011/5/stop-discriminationagainst-homosexual-men-and-women [dostęp 24.06.2013]. Zucker, K. J. (1999). Intersexuality and gender identity differentiation. Annual Review of Sex Research, 10, 1–69.
Przypisy [1] Zob. World Health Organization (1993). [2] Zob. American Psychiatric Association (2000): Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne sprzeciwia się każdemu rodzajowi leczenia, takiemu jak terapia naprawcza lub konwersyjna, które opiera się na założeniu, że homoseksualność sama w sobie stanowi zaburzenie psychiczne, lub na założeniu, że pacjent/ka powinien/na zmienić swoją homoseksualną orientację seksualną [tłum. Katarzyna Bojarska]; American Psychoanalytic Association (2012): Technika psychoanalityczna nie obejmuje zamierzonych starań, aby „przekonwertować”, „naprawić”, zmienić lub dokonać przesunięcia czyjejś orientacji seksualnej, tożsamości płciowej ani płciowej ekspresji. Tego typu ukierunkowane wysiłki są sprzeczne z fundamentalną zasadą leczenia psychoanalitycznego i często skutkują znacznym psychologicznym cierpieniem przez to, że wzmacniają uwewnętrznione postawy o niszczycielskim charakterze [tłum. Katarzyna Bojarska]; por. American Psychological Association (2008): Wszystkie większe organizacje koncentrujące swoją działalność wokół zdrowia psychicznego oficjalnie wyraziły zaniepokojenie terapiami nawołującymi do modyfikacji orientacji seksualnej. Nie opublikowano jak dotąd spełniających naukowe standardy badań dowodzących skutecznosci lub bezpieczeństwa terapii ukierunkowanej na zmianę orientacji seksualnej (zwanej czasem terapią „naprawczą” lub „konwersyjną”). Co więcej – wydaje się, że promowanie terapii, których celem jest [taka] zmiana, wzmacnia stereotypy i przyczynia się do utrzymywania się wokół homoseksualnych i biseksualnych kobiet i mężczyzn negatywnej atmosfery [tłum. Katarzyna Bojarska]. [3] Używanie terminu „terapia” na określenie oddziaływań mających na celu zmianę orientacji homo/biseksualnej na heteroseksualną („konwersyjnych”) nie znajduje merytorycznego uzasadnienia. Terapia oznacza „leczenie”, to zaś powinno mieć swój przedmiot. Osoby podejmujące się zmiany czyjejś orientacji seksualnej przedmiotem swoich oddziaływań czynią orientację homoi biseksualną, traktując je jak zaburzenia. Tymczasem żadna z orientacji seksualnych nie stanowi zaburzenia, choroby psychicznej ani objawów tego typu stanów – stąd nie może być przedmiotem leczenia. W związku z tym oddziaływania ukierunkowane na zmianę orientacji seksualnej nie spełniają kryteriów uzasadniających nazywanie ich „terapią”. [4] Por. Kodeks etyczno-zawodowy psychologa (2005). [5] Zob. American Psychiatric Association (2000), Bogle, Bussee i Marks (2007), Bogle (2007), Bussee (2007), Chambers (2013), Exodus International (2013) i Marks (2007). [6] Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne od 1975 roku apeluje do wszystkich specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego o aktywne działania na rzecz usuwania piętna choroby psychicznej kojarzonego z homoseksualnością (zob. Conger, 1975): Homoseksualność sama w sobie nie osłabia zdolności do dokonywania osądu, zrównoważenia, sumienności ani ogólnych umiejętności społecznych czy możliwości zawodowych. Ponadto Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wzywa wszystkich specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego, aby dawali przykład swoimi działaniami na rzecz eliminowania piętna choroby psychicznej od dawna
kojarzonego z orientacjami homoseksualnymi [tłum. Katarzyna Bojarska].
6 Samobójstwa w populacjach LGB – ujęcie interdyscyplinarne Bogusław Bałuka Remigiusz Jarosław Tritt
W odniesieniu do społeczności LGB, ze względu na jej marginalizację oraz wykluczenie, śmierć społeczna jest postrzegana w sposób mniej lub bardziej dotkliwy i wiąże się niekiedy z ciągłymi zmianami oraz przebudową relacji międzyludzkich; dotyczy także zmian w obrębie wartościowania…
W historii ludzkości zdarzały się przypadki samobójstw wymuszonych naciskiem społecznym. Najwcześniejsze źródła dotyczące samobójstw traktują je w kategoriach aksjologicznych; później problem ten podjęły również psychiatria, psychologia i socjologia. W związku z postępem badań naukowych należy zauważyć, że zmieniło się spojrzenie nie tylko na problem samobójstw, ale także na samych samobójców. W obecnych czasach nie karze się osób próbujących targnąć się na własne życie, co miało miejsce jeszcze w początkach XX wieku (Ilinicka i Cichla, 2009). Definiując przedmiot rozważań u podstaw, należy zauważyć, że samobójstwa, bez względu na motywację działania, wiążą się z podjęciem czynności prowadzących do własnej śmierci, która w tych szczególnych okolicznościach postrzegana jest jako najlepsze dobro, dające kres cierpieniom – zarówno w sferze somatycznej, jak i psychicznej. Odnosząc się zatem do kwestii związanych z tanatologią, należy przyjąć fakt obiektywny dotyczący śmierci, że jest ona pewnym kresem życia każdej jednostki, niezależnie od tego, czy pojawi się wcześniej czy później lub powoli czy gwałtownie. Śmierć jest wszechobecna i dotyka w równym stopniu wszystkie organizmy żywe na każdym etapie ich rozwoju. Idąc dalej, dotyczy całych organizmów, jak i pojedynczych komórek, ginących w sposób regulowany genetyczne w procesie apoptozy lub na skutek uszkodzeń czynnikami pochodzenia egzogennego. Można zatem wyciągnąć wniosek, że śmierć jest postrzegana w aspekcie kontinuum, a pojęcia życie i śmierć należałoby traktować jako względne (Person, 1993). Poglądy filozoficzno-etyczne różnych myślicieli na temat samobójstw i śmierci zmieniały się na przestrzeni dziejów, bywały też wyrażane w działaniach i pragnieniach ludzkich. Warto przywołać poglądy choćby Schopenhauera, postrzegającego samobójstwo jako fenomen mocnej afirmacji woli. Zdaniem tego filozofa: „samobójca pragnie życia, niezadowolony jest tylko z jego warunków, jakie przypadły mu w udziale. Dlatego nie wyrzeka się bynajmniej woli życia, lecz samego życia, niszcząc pojedyncze zjawisko. Pragnie życia, pragnie istnienia i afirmacji ciała bez przeszkód, ale splot okoliczności na to nie pozwala i stąd wynika dla niego wielkie cierpienie” (Marx, 2003). Uważając świat za piekło, a ludzi za udręczone dusze i diabły, Schopenhauer dowodził, że świat jest nie tylko pozbawiony sensu i pełen chaosu, ale także zdominowany przez przymus oraz cierpienie, co sprawia że jest również zły. Przyczyn samobójstw, zdaniem tego filozofa, należy upatrywać w psychice człowieka. Z kolei z poglądów Nietzschego wynika, że pogardę innych znieść trudniej aniżeli pogardę własną dla samego siebie (Marx, 2003). Czas życia, mierzony dowolnymi sposobami, określają czynniki zarówno endogenne, jak i egzogenne. Można pokusić się o stwierdzenie, że człowiek sam wpływa w znacznej mierze na jakość i długość swojego życia, przede wszystkim poprzez jego styl oraz dokonywanie określonych wyborów. Niepodważalny pozostaje jednak fakt, że długość życia ludzkiego określiła biologia, a żyjąc bardziej lub mniej intensywnie człowiek nieustannie umiera (Barnard, 1980).
W wielu przypadkach śmierć zdaje się być niepożądana na każdym etapie ludzkiego życia, niekiedy jednak jest lekiem na ból oraz cierpienie natury fizycznej bądź psychicznej. Śmierć staje się zatem tym, czego nie potrafi dokonać medycyna w obliczu największego kryzysu ludzkiej egzystencji. Warty podkreślenia jest fakt, że niemowlęta, dzieci oraz ludzie dotknięci zaburzeniami psychicznymi różnej natury nie boją się śmierci w takim samym stopniu jak większość dojrzałego i zdrowego społeczeństwa (Marx, 2003). Ze śmiercią człowiek styka się stale w ciągu całego swojego życia. Dzieje się tak chociażby poprzez literaturę, media lub za sprawą bezpośrednich przekazów środowiskowych. Na różnych etapach ludzkiego trwania bardziej lub mniej świadome podejście do zagadnienia śmierci i umierania może wpływać na styl życia, na poczucie zagrożenia i lęku, powodować określone stany emocjonalne o różnym zabarwieniu. Przeżywanie ciągłego poczucia zagrożenia czy napięcia psychicznego samo w sobie może stać się przyczyną samobójstwa („śmierci gwałtownej”). Person (1993) w swojej publikacji Śmierć i umieranie opisuje trzy wyszczególnione przez siebie rodzaje śmierci: tanatomimezę (gr. tanatomimesis – naśladowanie śmierci), śmierć fenomenologiczną i śmierć społeczną. Nie jest to, rzecz jasna, jedyny podział – w wielu publikacjach można znaleźć również inne określenia, powstałe chociażby w wyniku podziału dokonanego z medycznego punktu widzenia, takie jak: śmierć kliniczna, biologiczna czy osobnicza. Śmierć społeczna dotyka człowieka w sytuacjach na różnych etapach jego życia i może być powodowana rozlicznymi czynnikami – wpływającymi przede wszystkim na jego wykluczenie z aktywności zawodowej, społecznej czy środowiska, w którym to człowiek funkcjonował i osiągał pewne sukcesy. W odniesieniu do społeczności LGB, ze względu na jej marginalizację oraz wykluczenie, śmierć społeczna jest postrzegana w sposób mniej lub bardziej dotkliwy i wiąże się niekiedy z ciągłymi zmianami oraz przebudową relacji międzyludzkich; dotyczy także zmian w obrębie wartościowania. Śmierć gwałtowna (por. tanatomimeza) zadana samemu sobie może prawdopodobnie świadczyć o najwyższym stopniu wolności, przejawiającej się dokonaniem wyboru między życiem a śmiercią. Wyboru dokonywanego w sytuacjach subiektywnej oceny wartości i sensu własnego życia, niekiedy pod presją nacisków społecznych, a w innych przypadkach na skutek nieradzenia sobie z problemami osobistymi, braku oczekiwanego wsparcia społecznego lub nieuświadomionej patologii. Decydując się na zamach samobójczy, zdarza się, że człowiek nie patrzy przez pryzmat przeżytych lat, które same w sobie stanowiłyby o zamiarze, ale kieruje się rozumem i przemyśleniami, dokonując przewartościowań (Marx, 2003).
6.1.
Zachowania suicydalne Do wielu motywów decydujących o samobójstwie zalicza się czynniki obniżające jakość życia zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym, a także niemoc wobec określonych sytuacji czy silne oddziaływanie presji społecznej. Myśli samobójcze pojawiają się szczególnie w sytuacjach określanych jako „sytuacje bez wyjścia” – tzn. braku miłości, samotności oraz izolacji społecznej rozumianej jako zepchnięcie danej osoby na margines. Śmierć w tych sytuacjach postrzegana jest jako ukojenie, kres cierpień, aspiracji, dążeń i nadziei (Jarosz, 1997; Joiner i Rudd, 2000). Przy rozważaniu kwestii dotyczącej samobójstw w odniesieniu do osób z grupy LGB może się zdawać, że definicja samobójstwa zaproponowana przez Brunona Hołysta (1983) w sposób interesujący nawiązuje do aspektu czasowego poprzedzającego kres istnienia. Zdaniem Hołysta, samobójstwo nie jest tylko zdarzeniem tragicznego samounicestwienia się, ale także, trwającym niekiedy latami, ciągiem wzajemnie ze sobą powiązanych myśli i czynów. W dalszej konsekwencji rozważań warto zatem odnieść się do terminu zachowania suicydalnego, będącego reakcją na wyzwolenie w człowieku określonych działań, gdy w jego świadomości pojawia się samobójstwo jako cel zamierzony. Pragnienie targnięcia się na własne życie jest aktywatorem pierwszych prób samobójczych, nazywanych powszechnie samobójstwem usiłowanym – w odróżnieniu od samobójstwa dokonanego (Jarosz, 2004). Człowieka mającego myśli samobójcze lub podejmującego działania autodestrukcyjne w historii swojego życia charakteryzuje swego rodzaju osobowość suicydalna (Hołyst, 1983). Z badań Stengela wynika istnienie ambiwalencji celów wobec chęci życia i pragnienia śmierci, a zatem zawieszenia pomiędzy bytem i niebytem. Taki stan może wskazywać na rozchwianą, a zarazem inercyjną świadomość, co przeczyłoby wyraźnemu pragnieniu śmierci, świadomie lub podświadomie przypisując swojemu działaniu prawdopodobieństwo śmiertelnego skutku. Takie podejście daje podstawę do sądzenia, iż zamiaru samobójstwa nie można traktować jako cechy konstytutywnej. Z wyników badań można wysnuć wniosek, że samobójcy rzadko przewidują absolutną nieuchronność śmierci. W większości przypadków jest to jedynie przewidywanie możliwości zgonu. Jak podaje Hołyst, za zamach samobójczy można uznać tylko rozmyślny akt samouszkodzenia, który w założeniach przed popełnieniem wyklucza w świadomości sprawcy pewność przeżycia (Hołyst, 1983). Chaos emocjonalny, powodowany brakiem możliwości realizowania własnych potrzeb i nieakceptacją społeczną, oraz wiele barier uniemożliwiających normalne funkcjonowanie mogą wpływać na rezygnację z własnych potrzeb i aspiracji w społeczeństwie niezapewniającym wsparcia dla rozwoju. Taki stan rzeczy u ludzi o niskim poziomie instynktu samozachowawczego i podatnych na stany depresyjne –
ponadto bez stosownego wsparcia – może prowadzić do określonych działań o charakterze prób samobójczych lub udanych zamachów dokonanych na własne życie. Zachowania suicydalne, zarówno w grupie LGB, jak i w środowisku osób heteroseksualnych, mogą przejawiać się w dwojaki sposób. W pierwszym etapie pod postacią myśli samobójczych, które same w sobie nie stanowią istoty popełnienia czynu – raczej nie wiążą się też z planowaniem zamachu samobójczego i nie wykazują powinowactwa z decyzją odnośnie do umierania. W dalszej konsekwencji, gdy sytuacja trwa nadal, tendencje samobójcze zaczynają zawierać zamiar i planowanie samobójstwa. Te oznaczają już potencjalne zagrożenie życia, zaś niewielka granica, dzieląca życie od śmierci, stanowi zwykle barierę przezwyciężenia lęku, niepewności oraz podjęcia ostatecznej decyzji dokonania owego czynu.
6.2. Motywy samobójstw Wśród różnorodnych stanów, które mogą prowadzić do zachowań suicydalnych, już w latach 60. XX wieku Shneidman (1967) wymienił dziesięć, które w różnej konfiguracji zdają się być wspólnymi dla wszystkich potencjalnych samobójców: » chęć uwolnienia się od bólu, » występowanie bólu psychicznego trudnego do zniesienia, » frustracja, » stan emocjonalny związany z beznadziejnością i bezradnością, » ambiwalencja, » zwężone pole widzenia, » ucieczka, » komunikowanie zamiaru samobójstwa, » zgodność samobójstwa z zaradnością w trudnościach, » chęć znalezienia rozwiązania problemu. Prób samobójczych i dokonanych samobójstw nie należy w każdym przypadku utożsamiać jednoznacznie z taką samą postawą czy intencją. Próby samobójcze mogą wiązać się z niedostrzegalnym wołaniem o pomoc i dramatycznymi chęciami nawiązania kontaktu ze środowiskiem. W tym kontekście należy je zatem traktować raczej w kategoriach działań instrumentalnych, mających na celu przezwyciężenie
obojętności otoczenia (Jarosz, 1987). Zaplanowane i najczęściej radykalnie popełnione samobójstwa dotyczą raczej ludzi dojrzałych, w wieku późnej dorosłości i seniorów, którzy są pewni swojej decyzji oraz często nie znaleźli innego wyjścia z sytuacji, zaś perspektywa przeżytych doświadczeń skłania ich ku ostatecznej desperacji. Próby samobójcze najczęściej są domeną dzieci i młodzieży, dla których bieżące trudności życiowe okazują się przekraczać zasoby (emocjonalne, psychiczne, społeczne, ekonomiczne), jakimi dysponują. W takim wypadku podejmowane kroki częściej są aktem impulsywnym, nieprzewidującym szerokich konsekwencji czynu, będącym ekstremalnym przejawem szukania pomocy i próbą zwrócenia uwagi na swoje problemy. W wielu przypadkach motywy samobójstw pozostają nieznane. Zdaje się jednak, że samobójstwo jest jedną z możliwych dróg zmiany sytuacji postrzeganej jako ta bez wyjścia albo jest efektem udręczenia fizycznego i/lub psychicznego. Z badań wynika, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa lub dokonania próby samobójczej w sytuacjach wyobcowania ze środowiska rodzinnego (czyli utraty oparcia w podstawowym, pierwotnym kontekście funkcjonowania społecznego), poczucia niespełnienia oczekiwań rodziców oraz swojej nieprzydatności (jakkolwiek subiektywnie rozumianej), a także dychotomii poczucia własnego ego. Przyczyną takich działań może być również piętno „innego” (Winiarska i Klaus, 2011; Hołyst, 1989, 1991). Śmierć samobójcza zawsze ma określony wymiar społeczny i stanowi wskaźnik społecznego nieprzystosowania, jak również izolacji (Jarosz, 1997). Tym samym w wielu przypadkach targnięcie się na własne życie jest przejawem wyobcowania jednostki na jednej z płaszczyzn społecznego funkcjonowania. Należy jednak podkreślić, że o problemie nie stanowią wyłącznie uwarunkowania czy konfiguracje socjologiczne. Na destrukcyjne decyzje może mieć bowiem wpływ wiele innych czynników – często wydających się prozaicznymi, możliwymi jakoś do rozwiązania lub wręcz niezrozumiałymi przez osoby, które nie znalazły się w sytuacji doprowadzenia do ostateczności, skrajnego przeciążenia problemem lub będące w zupełnie innym położeniu bio-psycho-socjo-ekonomicznym.
6.3. Statystyki samobójstw Światowa Organizacja Zdrowia donosi, że samobójstwo popełnia każdego roku około miliona ludzi. Nie ulega wątpliwości, że w tej grupie samobójców pewien odsetek to również osoby LGB. Największy wskaźnik zamachów na własne życie odnotowuje się w Rosji i na Litwie, najmniej zaś w krajach Ameryki Południowej. Z danych WHO wynika, że nawet 5% ludzi podjęło próbę samobójczą przynajmniej raz w ciągu życia, zaś liczba samobójców gwałtownie rośnie. Dane te znajdują odzwierciedlenie nie tylko w danych
publikowanych corocznie przez Komendę Główną Policji w Polsce, ale także w danych organizacji światowych monitorujących ten problem. Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej zajmują na liście potwierdzonych samobójstw środkowe miejsca, przy czym w danych z raportów WHO brakuje oficjalnych informacji na temat samobójstw ze znacznej części krajów Afryki i Azji. Bardzo niepokojący jest również fakt, że samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonów osób w wieku od 15 do 19 lat. Jak wynika z zaprezentowanych danych dotyczących samobójstw, na przestrzeni ostatnich lat widać wyraźną tendencję wzrostową w tym przedziale wiekowym (tab. 6.1–6.3). Tabela 6.1. Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2012) Wiek
Liczba zamachów
W tym zakończone zgonem
9 lat i mniej
0
0
10–14
30
12
15–19
343
165
20–24
525
288
25–29
562
314
30–34
525
337
35–39
459
316
40–44
455
333
45–49
508
375
50–54
636
510
55–59
612
518
60–64
443
379
65–69
213
192
70–74
137
126
75–79
130
120
80–84
93
87
85 i więcej
79
73
wiek nieustalony
41
32
Tabela 6.2. Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2013) Wiek
Liczba zamachów
9 lat i mniej
0
10–14
42
15–19
423
20–24
664
25–29
737
30–34
756
35–39
740
40–44
644
45–49
625
50–54
775
55–59
892
60–64
623
65–69
337
70–74
223
75–79
168
80–84
134
85 i więcej
133
wiek nieustalony
663
Tabela 6.3. Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2014) Wiek
Liczba zamachów
9 lat i mniej
2
10–14
71
15–19
526
20–24
1015
25–29
960
30–34
1005
35–39
934
40–44
864
45–49
735
50–54
890
55–59
930
60–64
762
65–69
443
70–74
225
75–79
203
80–84
162
85 i więcej
113
wiek nieustalony
367
Każdego roku na świecie samobójstwa dokonane rozpoznaje się u 100 tysięcy nastolatków. Wśród dorosłych samobójstwa najczęściej dotyczą osób powyżej 75. roku życia, przy czym mężczyźni dokonują zamachu na własne życie trzykrotnie częściej niż
kobiety. Kobiety natomiast podejmują trzykrotnie więcej nieudanych prób samobójczych. Biorąc pod uwagę ogólną liczbę osób dokonujących samobójstwa oraz przybliżony rozkład szacunkowy homoseksualizmu w populacji, należy pamiętać, że wśród ofiar znajdują się także osoby LGB. Z opublikowanych wyników badań nad problemami psychicznymi młodych gejów i lesbijek wynika, że amerykańskie nastolatki odkrywające swoją homoseksualną orientację są dwukrotnie bardziej zagrożone samobójstwem w stosunku do grupy heteroseksualnej. Jak podają statystyki, myśli samobójcze miewa 15% amerykańskich młodych gejów. Dla porównania: w grupie heteroseksualnych młodych mężczyzn liczba ta wynosi 7%. Z opracowań podawanych przez Organizację Gay, Lesbian and Straight Education Network wynika, że zaledwie około 18% uczniów potwierdziło realizowanie w szkołach programów pomocowych, które mają na celu wsparcie i rozwiązywanie problemów prześladowanych gejów (Garofalo i wsp., 1999). W Polsce osoby LGB, zdaniem przede wszystkim aktywistów gejowskich, podejmują próby samobójcze między innymi z powodu prześladowczej homofobii, bifobii czy na skutek stanów depresyjnych, pojawiających się przy braku akceptacji rodzinnej i społecznej. Informacje tego rodzaju można znaleźć w artykułach oraz publikacjach poświęconych tematyce osób LGB, a także na stronach internetowych. Należy również podkreślić, że w polskiej literaturze wciąż odczuwa się niedostatek wyników badań i publikowanych na ten temat jednoznacznych danych. Opierając się na rezultatach ankiety przeprowadzonej na 11 tysiącach osób LGBT przez Kampanię Przeciw Homofobii (KPH), Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundację Trans-Fuzja wynika, że 63% młodzieży homoseksualnej w Polsce myślało o samobójstwie. Ten sam problem w grupie heteroseksualnej dotyczył 12%. Młodzież homoseksualna doświadczała aktów przemocy psychicznej i fizycznej. Poczucie osamotnienia, doznawanej wrogości, nieprzychylności władz czy opinii społecznej lub też lęk przed brakiem akceptacji są z kolei powodem niezgłaszenia takich aktów przemocy organom ścigania (Makuchowska, 2011; Makuchowska i Pawlęga, 2012). Badania prowadzone przez naukowców oraz organizacje LGB na świecie wskazują dobitnie na wyraźnie większą skłonność osób homoseksualnych do popełniania samobójstw, jednak wątpliwe, czy sama homofobia jest jedynym i fundamentalnym czynnikiem warunkującym tego rodzaju zachowania. Większy odsetek samobójstw popełnianych wśród osób o orientacji homoseksualnej obserwuje się także w krajach o wyższym poziomie tolerancji i akceptacji społecznej (m.in. takich jak Szwecja, Dania czy Holandia). Przykładowo: opublikowane dane z roku 2009 na temat samobójstw wśród osób homoseksualnych, zamieszkujących w Danii i pozostających w legalnych związkach partnerskich, wskazują, że popełniają oni samobójstwa osiem razy częściej w stosunku do mężczyzn pozostających w związkach heteroseksualnych (Mathy i wsp., 2009). Garofalo wraz ze współpracownikami (1999), na podstawie przeprowadzonych badań, potwierdził podejmowanie prób samobójczych wśród gejów, lesbijek i osób biseksualnych ponad trzykrotnie częściej (3,410) niż wśród ich heteroseksualnych kolegów i koleżanek. Wyniki ogólnoamerykańskiej sondy Health and Nutrition Examination Survey z roku 2000, opublikowane w American Journal of Public Health, także wskazują na zdecydowanie częstsze podejmowanie prób samobójczych przez
mężczyzn z doświadczeniami homoseksualnymi, którzy w porównaniu z mężczyznami heteroseksualnymi są pięć razy bardziej narażeni na akty samobójcze (Cochran i Mays, 2000). W roku 2002 przez American Journal of Public Health zostały również opublikowane wyniki badań przeprowadzonych na próbie około 3000 mężczyzn homoseksualnych i biseksualnych, wyłonionych z ogólnej populacji Amerykanów, które udowodniły, że osoby homoseksualne popełniają samobójstwa trzykrotnie częściej od przedstawicieli orientacji heteroseksualnej. Wyniki te wskazywały także na znaczny procent mężczyzn podejmujących wielokrotnie próby samobójcze. Na uwagę zasługuje również fakt, że przeważająca część mężczyzn podejmowała próby samobójcze przed 25. rokiem życia (Paul i wsp., 2002). Z analiz prowadzonych w Stanach Zjednoczonych wynika ponadto, że o samobójstwie myśli 15% młodych gejów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w grupie mężczyzn heteroseksualnych. Badania te przeprowadzono w wybranych losowo grupach na populacji 12 tysięcy nastolatków, wśród których ujawniono 7% chłopców i 5% dziewcząt o orientacji homoseksualnej. Saghir i Robins (1978) oraz Bell i Weinberg (1981), prowadząc swoje analizy w czasach, kiedy akceptacja i tolerancja związków homoseksualnych były jeszcze na bardzo niskim poziomie, wykazali niezależnie, że przyczyną podejmowania prób samobójczych w owych czasach był przede wszystkim rozpad związku, a nie brak zewnętrznej akceptacji. Herrell (1999), na podstawie podobnych wyników, zaliczył osoby homoseksualne i biseksualne do grupy o podwyższonym ryzyku zapadalności na depresję, zaburzenia zachowania, uogólnione zburzenia lękowe, o skłonności do uzależnień, myśli i prób samobójczych. Zauważono także znacznie wyższą skłonność do podejmowania aktów samobójczych u bliźniąt o orientacji homoseksualnej. Wskaźnik ten oceniono na 6,5 razy wyższy w stosunku do bliźniąt heteroseksualnych. Zdaniem Stephena Russella (2001) z University of California w USA, każdego roku dochodzi do 1500–5000 samobójstw wśród homo- i biseksualnej młodzieży. Dane te potwierdzają, że nastolatki próbują popełnić samobójstwo średnio co 35 minut, a co 6 godzin taka próba kończy się powodzeniem. Zjawisko to można tłumaczyć tym, iż fazę dojrzewania w ontogenezie postnatalnej człowieka charakteryzują: wzmożona dynamika procesów fizjologicznych oraz wiele istotnych zmian w zakresie anatomicznym, a także zmiany związane z nastrojem, koncentracją uwagi, podwyższonym poziomem agresji, drażliwością, niecierpliwością i wzmożonym buntem. Wraz z przemianami natury biologicznej, fizjologicznej oraz psychologicznej nie sposób nie dostrzec pojawiających się zmian w zachowaniu, sposobie myślenia, a także odczuwania. W tym okresie znalezienie własnego ego może wiązać się z wieloma trudnościami, szczególnie w sytuacjach niejednoznacznie ukierunkowanego popędu seksualnego. Owa ambiwalencja często staje się powodem wzbierającej frustracji, znacznego niepokoju, zaś w skrajnych przypadkach nawet depresji, co ostatecznie może prowadzić do myśli samobójczych, prób lub skutecznych aktów samobójczych (Fergusson, 1999).
6.4. Okres adolescencji przez pryzmat zachowań suicydalnych osób LGB Zgłębiając temat rozwoju, jako procesu ze szczególnym uwzględnieniem zmian dynamiki jego przebiegu, warto zauważyć, że okres adolescencji charakteryzuje się niebywałą labilnością nastrojów, skokiem pokwitaniowym i „burzą” hormonów, co w zasadniczym stopniu przekłada się na zmianę postrzegania obrazu samego siebie oraz na funkcjonowanie w społeczeństwie (Strelau, 2013). Warto zwrócić uwagę na koncepcje ujmujące rozwój psychologiczny i psychoseksualny człowieka, prezentowane w bogatej literaturze, między innymi przez Freuda (1990), Levinsona (1959) czy Eriksona (1997). W charakteryzowanych etapach przebiegu tego rozwoju na wzgląd zasługują opisy kształtowania się seksualności i orientacji seksualnej w odniesieniu do linearnego przebiegu życia człowieka jako jednostki oraz wobec pełnionych przez niego ról społecznych. Ogniskując szczególnie uwagę na kształtowaniu się orientacji nieheteroseksualnej, wynikającej z uwarunkowań genetycznych, fizjologicznych, anatomicznych i psychospołecznych, nie sposób nie zauważyć, że modeluje się ona pod wpływem wielu czynników niezależnie od woli człowieka (Dulko, 2006). Jednym z tych czynników jest niewątpliwie specyficzny kontekst społeczno-kulturowy, który, zdaniem niektórych badaczy, może mieć wpływ na pojawienie się tak zwanego stresu mniejszościowego. W rozwoju psychoseksualnym u osób LGB na samym początku pojawia się identyfikacja z większością, traktowaną jako wzorzec normy, a dopiero potem porzucenie pierwotnej tożsamości i identyfikacja z mniejszością. Na tym etapie dość często brakuje wsparcia w środowisku rodzinnym, co w znacznym stopniu utrudnia radzenie sobie z doświadczaną agresją oraz stygmatyzacją społeczną. Dalszą konsekwencją może okazać się poczucie wyobcowania i przewlekły stres obniżający stopień radzenia sobie z sytuacjami losowymi. Powstaje stan chronicznego napięcia psychicznego (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). W miarę rozwoju badań nad seksualnością człowieka jednoznaczne zdefiniowanie orientacji seksualnej w niektórych przypadkach sprawiło pewne problemy, dlatego też, zależnie od przyjętych kryteriów, powstało kilka definicji. Za podstawę ich tworzenia przyjęto takie kryteria, jak fantazje erotyczne, atrakcyjność partnera seksualnego, samoidentyfikacja oraz zachowania seksualne. Utożsamianie się z własną orientacją seksualną przypada w znacznym stopniu na okres adolescencji i wczesnej dorosłości, a zatem na okres przyśpieszonego rozwoju biologicznego, istotnych zmian fizjologicznych, psychospołecznych, jak również wzrastających wymagań społecznych. Wszystkie te czynniki stanowią natomiast dość istotne obciążenie dla wchodzącego w dorosłość człowieka, znacznej roli nabiera zatem oddziaływanie rodziców negujących lub wspierających rozwój psychoseksualnej orientacji swojego potomstwa, najczęściej w aspekcie preferencji określonego modelu seksualności. Adolescent pozostaje w kręgu przenikania się presji otoczenia, niepewności, wymagań i oczekiwań
społecznych, pewnej dozy lęku i niepokoju oraz siły oddziaływania czynników biologicznych wpływających na rosnące potrzeby natury seksualnej. Labilność emocjonalna, powodowana czynnikami fizjologicznymi oraz środowiskowymi, oddziałuje na przebieg akceptacji lub negacji własnej seksualności i związanych z nią preferencji seksualnych. Niewątpliwie jest to proces stopniowy, wymagający czasu, a przede wszystkim wsparcia oraz akceptacji – szczególnie wśród najbliższego otoczenia. Zamiast tego obserwujemy, jak przy rozmaitych okazjach społecznych osoby nieheteroseksualne przedstawiane bywają w sposób niebudzący pozytywnych emocji, a niekiedy są wręcz ośmieszane lub stanowią obiekt żartów czy drwin. Poprzez tego rodzaju oddziaływania u wielu gejów, lesbijek i osób biseksualnych pojawia się stan ciągłego napięcia oraz zagrożenia – z obecnym komponentem lęku, co nie pozostaje obojętne dla ich zdrowia fizycznego i psychicznego (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). Społeczne przejawy braku akceptacji – zaś idąc dalej, w wielu przypadkach wręcz jawnego braku tolerancji wobec osób o innej orientacji seksualnej – sprzyjają tworzeniu się chociażby mentalnych enklaw samoakceptacji jako naturalnych zjawisk przeciwdziałania ostracyzmowi. Środowiska tego rodzaju, które stwarzają warunki oderwania się od skutków otaczającego braku szacunku, w pewnym sensie mogą wpływać na potwierdzenie wartości i zwiększenie samooceny u młodego geja, lesbijki czy osoby biseksualnej. W szerszym rozumieniu uprawnionym byłoby nawet przyjąć, iż owe grupy odniesienia zapobiegają frustracjom młodych nieheteroseksualnych osób prowadzącym do depresji, zaś w niektórych przypadkach do poważnych zaburzeń psychicznych. Zdaniem Weinberga i Williamsa (1994), największy stopień akceptacji własnej orientacji wykazują osoby homoseksualne z dużym powodzeniem oraz tworzące stałe związki z jednym partnerem. Można zatem wnioskować, że brak akceptacji, wsparcia i samotność stanowią istotne czynniki wpływające na aprobatę lub negację własnej orientacji seksualnej oraz przejawów seksualności. Zauważa się też, że w grupie mężczyzn homoseksualnych szczególnej presji podlegają mężczyźni wyraźnie sfeminizowani, o wyraźnych cechach żeńskich (ryc. 6.1). W opinii Weinberga i Williamsa (1994), osoby homoseksualne, mogące wyrażać swoje uczucia w miejscach publicznych w sposób podobny do zachowań par heteroseksualnych i nie narażając się przy tym na społeczne potępienie lub zaczepki, rzadziej cierpią na depresję oraz nie żyją z poczuciem pokrzywdzenia, samotności, winy czy lęku. Ma to istotne znaczenie dla jakości życia i zdrowia psychicznego, wpływa także pozytywnie na samoocenę oraz na nawiązywanie satysfakcjonujących relacji społecznych.
uznawania praw mniejszości seksualnych, głęboko zakorzenione stereotypy i przekonania, często pozbawione naukowych podstaw oraz racjonalizmu, wywierają nadal znaczący wpływ na kształtowanie się dyskryminujących postaw wobec osób LGB i w dalszej konsekwencji są podstawą budowania negatywnych relacji społecznych (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Pośród wielu aspektów i poglądów snutych na podstawie badań naukowych nie bez znaczenia dla skłonności suicydalnych pozostają: samotność, wyobcowanie, poczucie wstydu, narażenie na długotrwałe działanie stresu, upokorzenia, styl życia, rygoryzm moralny, światopogląd czy przekonania religijne. Z wielu opracowań naukowych wynika ponadto, że w otoczeniu nieakceptującym homoseksualności oswojenie się z orientacją homoseksualną może być traumatyczne i powodować wewnętrzne konflikty. Sytuacje przerastające możliwości adaptacyjne adolescentów – zwłaszcza zaś dotyczące ujawnienia własnej orientacji homo- lub biseksualnej, a przy tym wobec braku wsparcia ze strony najbliższego otoczenia – mogą być przyczyną stanów depresyjnych, co istotnie zwiększa ryzyko podejmowania prób samobójczych (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). Wychowywanie się w środowisku homofobicznym, szowinistycznym czy seksistowskim, gdzie od wczesnych lat młody człowiek styka się z oficjalnym i społecznie akceptowanym ośmieszaniem oraz negacją wszystkiego, co ma związek z nieheteronormatywnością, nie sprzyja naturalnie ujawnianiu swojej orientacji seksualnej. W takiej sytuacji człowiek pozostaje sam ze swoim „problemem”. Dojrzewanie zdaje się być wówczas okresem szczególnie trudnym dla adolescenta, bardziej nawet niż zwykle, co potęguje jedynie sytuację nieakceptowania swojej homoseksualnej lub biseksualnej orientacji. W tym też okresie umiejętne, przemyślane i profesjonalne okazywanie wsparcia, a także umożliwienie młodym osobom rozwiania wszelkich wątpliwości co do swojej tożsamości, odczuwanych potrzeb lub oceny prawdziwości cudzych uprzedzeń lub stereotypów może zapobiec działaniom autodestrukcyjnym. Zdaniem Franksa z organizacji Pace, co czwarty gej poszukujący pomocy ma za sobą próbę samobójczą, natomiast zagadnienie zdrowia psychicznego osób nieheteroseksualnych jest niedoceniane i marginalizowane. Pomimo wielu kampanii, także tych o skali międzynarodowej, oraz wdrażania nowych i coraz to różnych form edukacji, zmiany percepcji społecznej homoseksualizmu, a także w zakresie organizowania grup pomocy i wsparcia oraz programów szkolnych mających na celu zwiększanie świadomości i tolerancji oraz akceptacji, wciąż ocenia się jako zbyt powolne i niewystarczające. Między innymi dlatego wśród osób nieheteroseksualnych nadal obserwuje się brak zaufania do otoczenia, poczucie osamotnienia, niedostatek pewności siebie, ukrywanie swojej orientacji seksualnej, tłumienie potrzeb i popędów (Franks, 2011). Powołując się na wyniki brytyjskiej sondy przeprowadzonej na wszystkich poziomach
kształcenia przez Association of Teachers and Lecturers, wynika, że brytyjscy uczniowie już od wczesnych lat interpretują słowo gej jako „beznadziejny”. Warto przy tym zauważyć, iż jest to już interpretacja dzieci. Zanim więc same zaczną one utożsamiać się ze swoją orientacją seksualną, już wzrastają w przekonaniu że gej jest zły, beznadziejny i głupi. Niewątpliwym szokiem może się zatem okazać odkrycie „takiego” geja w samym sobie. Wyniki badań pokazują, że homofobiczne, heteroseksistowskie i homoszowinistyczne przekleństwa asymilowane są na każdym etapie rozwoju i poziomie kształcenia. Wśród najczęściej używanych przekleństw na pierwszym miejscu jest słowo „gay” i dalej „poof”, „batty boy”, „queer”, „lazzi”, „homo”, „faggot” czy „sissy”. Z badań wynika ponadto, iż brytyjskie dzieci używają słowa „gay” w sposób obraźliwy i z dość mocno pejoratywnym zabarwieniem (Association of Teachers and Lecturers). Podobne zjawisko ma miejsce także w Polsce, łącznie z negatywnym wpływem na wskaźnik samobójstw wśród młodzieży LGB. Niestety, nie tylko przemoc nacechowana homofobiczną agresją i nienawiścią może mieć istotny wpływ na podejmowane decyzje i działania autodestrukcyjne. Również przemoc ze strony najbliższych wpływa negatywnie na stan psychiczny osób homoi biseksualnych. Biorąc pod uwagę akty przemocy w rodzinie, badaniom poddano 633 homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn, wśród których połowa przyznała się, że po ukończeniu 16. roku życia była ofiarą przemocy ze strony partnera lub członka najbliższej rodziny. Według opublikowanego w 2007 roku w Journal of Urban Health badania wynika, że 32% osób homoseksualnych było molestowanych przynajmniej raz w życiu (Szumiło, 2011).
6.5. Używanie środków psychoaktywnych i homofobia w grupie osób LGB Dwuletnie badania na populacji 4000 respondentów wykazały w 2012 roku, że osoby homoseksualne zażywają narkotyki siedem razy częściej niż pozostałe. Analizy wyników ujawniły, że zarówno wśród osób homo- , jak i biseksualnych częściej obserwuje się skłonność do zażywania narkotyków i środków psychoaktywnych (44% gejów i osób biseksualnych w porównaniu z całą populacją, spośród której narkotyzowało się 11%). Dane z raportu opublikowanego przez University of Central Lancashire oraz Fundację Gejów i Lesbijek potwierdzają, że populacja osób homoseksualnych i biseksualnych częściej używa środków narkotycznych. W tabeli 6.4 przedstawiono najczęściej preferowane i psychoaktywne, stosowane przez osoby nieheteroseksualne. Tabela 6.4.
środki
narkotyczne
Preferencje wyboru środków odurzających w badanej populacji osób homoi biseksualnych Nazwa narkotyku lub innego środka psychoaktywnego
Liczba zażywających
Uwagi
Konopie indyjskie
21%
Kokaina
10%
Amfetamina i inne
4%
„Poppers” (azotan amylu, azotan butylu)
25%
Co 4. gej
„Extasy” (MDMA)
9%
Nieomal trzy razy częściej
Etamina
4%
Cztery razy częściej
Metodron
7%
Siedem razy częściej
GHB (kwas γ-hydroksymasłowy)
2%
Krystaliczna metamfetamina
1%
Źródło: University of Central Lancashire oraz Fundacja Gejów i Lesbijek
Co wyjątkowo groźne, u osób zażywających amfetaminę w stanie głębokiej depresji mogą występować próby samobójcze, zaś sięganie po środki psychoaktywne nierzadko wiąże się z podejmowaniem ryzykownych zachowań seksualnych, które obciążone są potencjalnym zakażeniem chorobami bakteryjnymi czy wirusowymi. Z innych badań wynika, że młodzież o orientacji homoseksualnej w większym stopniu narażona jest na alkoholizm i narkomanię, co zapewne jest związane z nieradzeniem sobie z przeciwnościami losu (The Miracle, 2011). Z wielu badań przeprowadzonych w Polsce i na świecie wynika, że młodzież ze środowisk LGB jest częściej narażona na problemy w szkole zarówno ze strony rówieśników, jak i nauczycieli. Natomiast nieprzygotowanie pedagogów do radzenia sobie z tego rodzaju sytuacjami nie pozwala na skuteczne działania i pomoc. Owe problemy dotyczą także funkcjonowania środowisk młodzieżowych oraz form nękania czy stosowania przemocy, co jest zasadniczym powodem niechęci części młodzieży do kontynuowania nauki (przerywanie szkoły), co z kolei powoduje wiele dalszych konsekwencji – tj. popadanie w konflikty z otoczeniem (niekiedy i z prawem), pojawianie się dolegliwości natury somatycznej i psychicznej, występowanie tendencji do samookaleczeń, myśli i prób samobójczych. W tabeli 6.5 zaprezentowano częstość podejmowania prób samobójczych w ciągu całego życia w populacji kobiet i mężczyzn o orientacji heteroseksualnej i homoseksualnej. Tabela 6.5. Próby samobójcze dokonywane w ciągu całego życia Próby samobójcze dokonane w ciągu całego życia Metaanaliza wielu badań Płeć badanych Mężczyźni i kobiety
Liczba prób samobójczych (Osoby homoseksualne)
Liczba prób samobójczych (Osoby heteroseksualne)
564/4845
1652/33243
Mężczyźni
391/4145
1127/30129
Kobiety
319/1883
575/6226
Źródło: Forest plots for lifetime and 12 month prevalence of suicide attempts. Pozyskano z: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2533652/figure/F2/ King, M., Semlyen, J., Tai, S. S., Killaspy, H., Osborn, D., Popelyuk, D., & Nazareth, I. (2008). A systematic review of mental disorder, suicide, and deliberate self harm in lesbian, gay and bisexual people. BMC Psychiatry. 8, 70.
W odniesieniu do podziału samobójstw według koncepcji Emila Durkheima samobójstwa LGB można zakwalifikować do egoistycznych, altruistycznych, anomicznych i fatalistycznych. Narastające problemy dezintegracyjne wiążą się z osłabieniem więzi rodzinnych, sąsiedzkich oraz środowiskowych, co w istocie prowadzi do izolacji i osamotnienia (Jarosz, 2004). Co ciekawe, obserwowalna jest prawidłowość, że im wyższy stopień rozwoju cywilizacyjnego danego państwa, tym wyższy odnotowuje się na jego obszarze wskaźnik samobójstw. Przyczynę wzrastającej liczby samobójstw w ubiegłym wieku Durkheim upatrywał w zmniejszaniu się subiektywnego poczucia szczęścia, co wpływało na osłabienie motywacji do dalszego życia – w skali indywidualnej oraz w skali zbiorowości (Marx, 2003). W kontekście rozważanej problematyki nie należy zapominać także o sytuacjach mogących mieć wpływ na zagrożenie samobójstwem, zaś związanych z długotrwałym poczuciem winy. Na popełnienie samobójstwa istotny wpływ może mieć wiele czynników związanych z funkcjonowaniem społecznym w środowisku wykazującym dezaprobatę wobec odmienności, agresję, brak wyrozumiałości i tolerancji, skostniałym w swoich poglądach lub fanatycznym. Z tego zakresu do najbardziej istotnych zaliczyć można również patologie rodzinne, a także utratę lub pierwotny brak związków interpersonalnych o dużym zabarwieniu emocjonalnym – między innymi zawód miłosny, rozczarowanie, osamotnienie i odrzucenie (Obuchowski, 1983). Na uwagę zasługują także takie aspekty, jak brak zadań życiowych, niedobory finansowe, a przede wszystkim utrata pracy w przypadkach LGB, powodowana niekiedy uprzedzeniami (Kępiński, 1974). Dane statystyczne odnoszące się do samobójstw zarówno w Polsce, jak i na świecie pozwalają wnioskować o istocie i powadze problemu. W tabelach 6.6 i 6.7 przedstawiono dane dotyczące samobójstw w Polsce. Tabela 6.6. Liczba samobójstw w Polsce. Dane z podziałem na płeć Samobójstwa w Polsce Rok
Mężczyźni
Kobiety
Ogółem
2014
5237
928
6165
2013
5196
904
6101
2012
3569
508
4177
2011
3294
545
3839
2010
3517
570
4087
2009
3739
645
4384
2008
3333
631
3964
2007
2924
606
3530
2006
3444
646
4090
2005
3885
736
4621
2004
4104
789
4893
2003
3890
744
4634
2002
4215
885
5100
2001
4184
767
4971
2000
4090
857
4947
1999
3967
728
4695
1998
4591
911
5502
1997
4622
992
5614
1996
4392
942
5334
1995
4465
1020
5485
Źródło: Dane Komendy Głównej Policji (http://bip.kgp.policja.gov.pl/)
Tabela 6.7. Sposoby śmierci samobójczej w Polsce Rodzaj śmierci (na 5625 prób samobójczych) Przyczyna zgonu
Liczba osób
Wskaźnik %
Zatrucie gazem
43
0,76
Zażycie trucizny
22
0,39
Zażycie środków nasennych
188
3,34
Uszkodzenie układu krwionośnego
108
1,92
Inne samookaleczenia
136
2,41
Rzucenie się z wysokości
400
7,11
Utopienie
97
1,72
Powieszenie
4221
75,04
Rzucenie się pod pojazd
128
2,27
Zastrzelenie się
52
0,92
Porażenie prądem elektrycznym
7
0,12
Zadanie ran kłutych na szczycie głowy z przebiciem pokrywy czaszki
1
0,01
Źródło: Dane Komendy Głównej Policji (http://bip.kgp.policja.gov.pl/)
6.6. Samobójstwa osób LGB
W wielu krajach bycie nadal członkiem społeczności LGB oznacza narażenie na różnorodne stresory mające istotne znaczenie dla życia człowieka i podejmowanych przez niego działań. Z wielu badań wynika, że istniejące wśród ludzi różnice wynikają z biologii, ukształtowania psychiki, a także są warunkowane społecznie i kulturowo. To zróżnicowanie może przejawiać się w wielu aspektach, mających wpływ zarówno na rozwój pozytywny, jak i na działania autodestrukcyjne, a w skrajnych sytuacjach na podejmowanie prób samobójczych. Owo zróżnicowanie ma swój wydźwięk także w strukturze charakteru, uwarunkowaniach fizjologicznych (np. temperamencie), zachowaniach, rolach społecznych i oczekiwaniach kulturowych. Samo społeczeństwo również w podobnej mierze wykazuje wielopłaszczyznową różnorodność pod względem nie tylko grup społecznych, ale także, ze względu na uwarunkowania genetyczne, pojedynczych osobników. Ta heterogeniczność populacyjna, warunkująca jakość i rozwój w społeczeństwie ludzkim, zdaje się niekiedy być traktowana w sposób wybiórczy, przypominający działania oparte na eugenice. Nieuniknione różnice związane także z szeroko rozumianym postępem ewolucyjnym pozwalają natomiast zrozumieć zarówno wieloaspektowość samego życia, jak i motywy podejmowanych działań, także tych, które leżą u podłoża świadomego zamachu na własne życie. Zarówno z badań na populacji generalnej, jak i w społecznościach LGB wynika, że mężczyźni częściej popełniają samobójstwa, skutecznie wybierając metody bardziej agresywne. Kobiety wybierają natomiast metody mniej „bolesne” i przejawiają większą pomysłowość w wyborze środka do celu (Brockington, 2001). Sytuacja ta ma miejsce także w większości społeczeństw na świecie. Kobiety homoseksualne i biseksualne doświadczają większego, względem kobiet heteroseksualnych, obciążenia psychicznego z uwagi na poziom społecznej opresji, która uderza mocniej w osoby LGB. Opresja ta wyrażana jest bardziej lub mniej jawną homofobią lub bifobią. Osoby należące do mniejszości seksualnych, poddane ciągłemu szykanowaniu, są bardziej narażone na zaburzenia psychiczne, a także na stany depresyjne i podejmowanie prób samobójczych. Można zatem przypuszczać, że oddziaływania większości heteroseksualnej stanowią zasadniczą przyczynę powodującą występowanie tych zaburzeń w grupie LGB. Silniejsze obciążenie psychiczne i napór oddziaływań środowiskowych może zaś stanowić podstawę generowania problemów psychicznych w tej zbiorowości. Co więcej, osoby biseksualne dotknięte są dodatkowymi skutkami nieprzychylności, pozostając dyskryminowane zarówno przez heteroseksualną większość (jako nieheteroseksualne), jak i marginalizowane przez społeczność gejów i lesbijek, przypisującą im status „niezdecydowanych”, „niedojrzałych do postrzegania siebie jako osoby homoseksualne”, „niezdolnych do trwałych związków” lub „oportunistycznie chroniących się przed społeczną dyskryminacją za heteroseksualnym określaniem swoich popędów i zachowań seksualnych” (Bojarska, 2011). Wyjątkową grupą potencjalnych samobójców są osoby obciążone dodatkowo stanami depresyjnymi. Przyjmuje się, że poziom depresji wśród osób o orientacji homoseksualnej jest
podobny do heteroseksualistów z wyjątkiem okresu dorastania i wczesnej młodości. Zjawisko to zapewne warunkowane jest stresem związanym z uświadomieniem sobie własnej orientacji i lękiem związanym z jej ujawnieniem (Hooker, 1957; O’Hanlan i wsp., 1991; Bradfort, Ryan i Rothblum, 1994; Cochran i wsp., 2003; King, Semlyen i wsp., 2008; Stukan, 2010). Źródła zawierające statystyki zgonów samobójczych wśród gejów podają dość zróżnicowane dane. Z niektórych wynika bowiem, że samobójstwa u gejów zdarzają się kilka razy (2–3) częściej niż w populacji mężczyzn heteroseksualnych. Dane te wymagają jednak potwierdzenia, zaś samo zjawisko samobójstw wśród przedstawicieli LGB – dokładniejszych badań (Downs, 2013). Jednym z istotnych powodów aktów autodestrukcji, a ostatecznie prób samobójczych w grupie ludzi LGB, pomimo pojawiającej się różnorodnej argumentacji, zdaje się być presja środowiskowa przejawiająca się pod postacią różnorodnych form agresji, wyzwalając u człowieka poczucie lęku, wstydu, samotności czy wyobcowania. Akty autodestrukcji nie wynikają zatem z natury samej orientacji seksualnej, ale raczej z egzogennych i opresyjnych czynników środowiskowych. Analizy wskazują, że poszukiwanie pomocy medycznej przez osoby LGB natrafia jednak na poważne przejawy stygmatyzacji (Wilton, 2000). Popęd seksualny jest czynnikiem nierozerwalnie związanym z rozwojem człowieka, trudno jest się dziwić, że należący do mniejszości zupełnie inaczej niż osoby o orientacji heteroseksualnej wchodzą w świat fascynacji erotycznej. Istotne jednak jest, aby początek życia seksualnego wiązał się z dowolnym świadomym wyborem, a nie wynikał jedynie z poszukiwania zrozumienia czy akceptacji dla rodzącego się uczucia, fascynacji erotyką i miłości. Niemniej, przypadkowe relacje seksualne mogą okazać się dość frustrujące, zaś pogłębiając stany wyobcowania, mają prawo wpędzić każdego człowieka w ślepy zaułek depresji i skrajnych rozwiązań. Eksperci wymieniają kilka powodów popadania w depresję wśród homoseksualnej oraz biseksualnej młodzieży. Jeffrey S. Akman (z America’s National Lesbian and Gay Health Association) uważa, że na większą częstotliwość występowania depresji mają wpływ czynniki związane z coming outem oraz wszechobecną homofobią. Problem zaczyna się już wtedy, gdy nastolatkowie kumulują w sobie swoje lęki i obawy związane z odkrywaniem własnej seksualności i nierzadko nieakceptowanych przez środowisko popędów. Lyn Lewington twierdzi z kolei, że brak wsparcia, grup pomocowych oraz osoby, z którą można by porozmawiać o swoich problemach, jest jednym z głównych powodów popełniania samobójstw przez homoseksualną młodzież. Aby temu zapobiec, ważne jest wdrażanie stosownej edukacji na różnych etapach rozwoju człowieka (zwłaszcza należącego do grup mniejszościowych) i budowanie świadomości istnienia ludzi gotowych do wysłuchania ich problemów oraz udzielenia im profesjonalnej pomocy. Zarówno w środowiskach szkolnych, pedagogicznych, jak i ośrodkach specjalistycznych powinny zostać opracowane formy działań oraz pomocy na rzecz osób szczególnie nieradzących sobie z odkrywaniem swojej „inności”. Specjaliści pozbawieni uprzedzeń powinni stanowić grupę wsparcia i pomocy na każdym etapie, a także umiejętnie rozpoznawać niepokojące sygnały wysyłane przez osoby popadające w stany depresyjne (Wolpert, 2001; Carr, 2004).
Samobójstwo w przypadku choroby depresyjnej stanowi rozwiązanie problemów wynikających z narastającej frustracji, lęku, pesymizmu, negatywnej oceny swojej przyszłości i poczucia beznadziejności. W wielu sytuacjach obecnemu przygnębieniu towarzyszy także przypisywanie sobie winy, głębokie przekonanie o beznadziejności swojej sytuacji „bez wyjścia”, a przede wszystkim przeświadczenie o braku możliwości uzyskania pomocy. Rezultaty badań wskazują, że zdecydowana większość chorych na depresję przejawia niechęć do życia. Zdaniem Ringela, u części chorych leczonych z powodu depresji utrzymuje się przewlekły zespół presuicydalny, obejmujący zmniejszenie liczby funkcji psychicznych, z zawężeniem ich do ciągłego przeżywania poczucia lęku, niepokoju, zagrożenia, jak również do permanentnego utrzymywania się przekonania o własnej mniejszej wartości, z poczuciem niewydolności, prowadzącym do utrwalania postawy rezygnacyjnej czy wycofywania się (Carr, 2008). Stan błędnego koła skłania do kierowania powstającej agresji przeciwko sobie i pojawianiu się działań autodestrukcyjnych. Działania tego rodzaju stanowią ucieczkę przed rzeczywistością i wynikającymi z funkcjonowania w niej trudnościami w świat marzeń, rozmyślań o śmierci oraz samobójstwie (Pużyński, 1996). Z rozważań nad problemem samobójstw związanych z depresją wynika, że wysokie wskaźniki działań samodestrukcyjnych na początku choroby i w czasie jej remisji należy powiązać z grupą czynników środowiskowych, warunkujących relacje chorego z otoczeniem. Zdecydowanie częściej podejmują próby samobójcze osoby samotne, wykazujące niedostosowanie do warunków zewnętrznych, nieutrzymujące bliskich, satysfakcjonujących kontaktów z innymi lub pozostające w konflikcie formalnym. Częstym zjawiskiem są poważne konflikty i sytuacje kryzysowe w rodzinie. Szczególnie istotne stresory dla chorych na depresję stanowią również straty bliskich osób lub długotrwałe rozłąki. Ponadto zagrożenie bytu materialnego także może wskazywać na zwiększenie ryzyka samobójczego u osób ze skłonnościami depresyjnymi (Pilecka, 1995). Bez względu na orientację seksualną człowieka okres dorastania to czas ogromnej koncentracji wielu emocji, uczuciowego niepokoju oraz znacznych wahań nastroju. W tym okresie istnieje również niebywale mocno rozwinięta wrażliwość na zranienie. Dorastanie, a w związku z nim podejmowanie nowych ról społecznych, powoduje niekiedy poczucie utraty kontroli nad własnym życiem. Oczekiwania najbliższych czy otoczenia wyzwalają poczucie ciągłej presji i dysonansu w stosunku do własnych pragnień oraz możliwości ich spełniania. Pojawiające się myśli samobójcze, planowanie samobójstwa dają złudne poczucie panowania nad własnym losem. Zbyt dużym uproszczeniem byłoby sądzić, że samobójstwa w grupie LGB wynikają tylko z braku akceptacji i nieradzenia sobie ze swoją „innością”. Do przyczyn targnięcia się na swoje życie należą bowiem sytuacje związane z zawodem miłosnym, stratą ukochanej osoby, niespełnieniem oczekiwań i ambicji rodziców, a także problemami szkolnymi lub zawodowymi (Pilecka, 2004).
Młody wiek to także okres fascynacji erotyką i seksem, to czas nawiązywania relacji uczuciowych, które mają znaczący wpływ na dalszą aktywność psychiczną jednostki. Pojawiające się niepowodzenia w miłości niechcianej i/lub nieakceptowanej oraz skłonność do wyolbrzymiania przeżyć miłosnych może odgrywać zatem znaczącą rolę w procesie decyzji odnośnie do dokonania próby samobójczej (Grzywak-Kaczyńska, 1975). Nagłe poszukiwanie pomocy u osób bliskich, w instytucjach wsparcia lub u lekarza oraz izolowanie się od otoczenia są również dość symptomatyczne dla zamiarów o charakterze autodestrukcyjnym. Poza wszelką wątpliwością pozostaje fakt, że są to najczęściej ludzie pozostający w trudnej sytuacji, niekiedy skonfliktowani zarówno z samymi sobą, jak i z otoczeniem. Zatem czynnikiem determinującym działania presuicydalne jest zaburzona orientacja w sobie i w otoczeniu, a także stan zachwiania emocjonalnego w odniesieniu do możliwej zdolności samokontroli oraz panowania nad swoimi emocjami. Brak wsparcia i możliwości radzenia sobie z problemami oraz pokonywania trudności życiowych prowadzi z kolei do zakłóceń aktywności kontrolnej i afektywnej. W dalszej konsekwencji pojawiają się zaś stany lękowe, zmienność nastroju czy nadpobudliwość emocjonalna, będące wyrazem niskiego poziomu odporności na sytuacje stresowe. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że okres dorastania wiąże się z przyspieszeniem rozwoju psychoseksualnego, poszukiwaniem celów życiowych i sensu życia. W dość trudnym okresie adolescencji osoby LGB mają problemy z określeniem własnej tożsamości, gubiąc się w różnych, często przeciwstawnych wyobrażeniach na temat orientacji seksualnej czy własnej osoby, wskutek czego popadają w marazm. Zawirowania wokół własnej osobowości powodują zaś ciągłe eksperymentowanie i ponawianie prób poszukiwań optymalnych dróg. Taki stan rzeczy utrudnia efektywne planowanie przyszłości, wyzwalając niekiedy poczucie beznadziejności oraz rezygnacji z dalszego życia. Biorąc pod uwagę starzenie się społeczeństw, w wieku geriatrycznym i u schyłku życia pojawia się dodatkowo skumulowany problem samotności i podwójnej stygmatyzacji z powodu orientacji seksualnej oraz podeszłego wieku, co niekiedy wiąże się także z brakiem wsparcia czy popadaniem w stany depresyjne. Zjawisko to przybiera na sile szczególnie w grupie LGB. Biorąc pod uwagę biologiczne czynniki związane ze starzeniem się i starością oraz nakładający się nań stan większej chorowalności, towarzyszącej człowiekowi w tym okresie życia, śmierć zdaje się jawić jako rozwiązanie problemów. Być może dlatego samobójstwa w tej grupie wiekowej są stosunkowo często skuteczne i dokładniej zaplanowane.
6.7. Zakończenie Same ośrodki profilaktyki samobójstw, telefony zaufania i inne zinstytucjonalizowane formy pomocy okazują się niewystarczające w odniesieniu do przedstawicieli LGB. Dużą rolę w działalności zapobiegawczej powinno się przypisać prawidłowej i rzetelnej edukacji pozbawionej wpływów ideologicznych i uprzedzeń, wyrosłych na gruncie nierzetelnej wiedzy oraz błędnych przekonań podsycanych agresją czy konfliktem politycznym. Zdaniem Hołysta (1997) zamachom samobójczym można zapobiegać poprzez: » edukację społeczną, wpływającą na stworzenie postaw akceptujących życie każdego człowieka, » edukację, która wspomoże rozwiązywanie problemów życiowych na różnych szczeblach rozwoju człowieka, » skierowanie działań do osób szczególnie zagrożonych potencjalnym samobójstwem, » wzmacnianie wpływów instytucjonalnych i pozainstytucjonalnych w zintegrowanych działań,
sferze
» wzmocnienie działań postsuicydalnych (tzn. po nieudanej próbie samobójczej). W interwencji kryzysowej pożądane są działania zespołowe i interdyscyplinarne, podczas których zwraca się szczególną uwagę na zbudowanie mostu zaufania pomiędzy specjalistą a interwentem, trening umiejętności słuchania i rozumienia problemów osoby pozostającej w kryzysie, obiektywne ocenianie rzeczywistości, poważne traktowanie każdego problemu oraz podejście indywidualne do każdej osoby. Zapobieganie samobójstwom nie zawsze zależy od fachowych kwalifikacji osób profesjonalnie zajmujących się tą dziedziną, ale w niektórych przypadkach od zwykłego zrozumienia i okazania wsparcia suicydentowi. W sytuacjach wzmożonej desperacji oraz kryzysu samobójczego poszukuje się pomocy przede wszystkim drugiego człowieka, niekoniecznie zaś specjalisty. Role opiekuńcze w znacznej mierze zostały przekierowane na państwo i społeczeństwo, które niekoniecznie spełniają te funkcje w sposób odpowiedzialny oraz kompetentny, szczególnie w odniesieniu do osób LGB. Brak oparcia w rodzinie przy nieukształtowanej postawie moralnej i osobowości może wiązać się z poszukiwaniami wartości w grupie rówieśniczej lub u osób dojrzałych. Z kolei permanentny brak poczucia bezpieczeństwa, uznania, szacunku czy miłości prowadzi do odnajdywania środowisk permisywnych, nie zawsze spełniających oczekiwania, co niechybnie powoduje nakręcanie się spirali rosnącego niezadowolenia i groźne zatracanie poczucia sensu życia. Nawiązanie kontaktów ze środowiskiem dorosłych osób LGB może niekiedy okazać się dość
traumatycznym przeżyciem w zderzeniu idealizowanych oczekiwań i surowej rzeczywistości. Ogół problemów dotyczących samobójstw przeanalizowano w szerokim kontekście, patrząc przez pryzmat całego społeczeństwa, którego członkami są osoby nieheteroseksualne. Przedstawiciele społeczności LGB wychowują się w społeczeństwie heteronormatywnym, podlegając jego wpływom, naciskom oraz powszechnie przyjętym normom określanym przez większość. Z różnorodnych doniesień i badań wynika jednak, że populacja LGB stanowi grupę ludzi, która pozostaje pod większą presją społecznego nacisku oraz przejawów różnorodnych form dyskryminacji – zarówno tej bardziej skrytej, jak i tej bardziej jawnej, co w ostateczności może decydować o znacznie większych skłonnościach suicydalnych w tej populacji.
Piśmiennictwo Bailey, J. M. (1999). Homosexuality and mental illness. Archives of General Psychiatry, 56(10), 883–884. Barnard, Ch. (1980). Godne życie, godna śmierć. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Bell, A. P., & Weinberg, M. S. (1978). Homosexualities. A Study of Diversity Among Men and Women. New York: Simon and Schuster. Bojarska, K. (2011). Zdrowie psychiczne lesbijek i kobiet biseksualnych. Gdańsk: Kampania Przeciw Homofobii. Bradford, J., Ryan, C., & Rothblum, E. D. (1994). National Lesbian Health Care Survey: implications for mental health care. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 62(2), 228–242. Brockington, I. (2001). Suicide in women. Clinical Psychopharmacology, 16(Suppl 2), S7– 19. Carr, A. (2004). Depresja i próby samobójcze młodzieży: Sposoby przeciwdziałania i reagowania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Cochran S. D., & Mays, V. M. (2000). Lifetime prevalence of suicide symptoms and affective disorders among men reporting same-sex partners: Results from Nhanes III. American Journal of Public Health, 90(4), 573–578. Cochran, S., et al. (2003). Prevalence of mental disorders, psychological distress, and mental health services use among lesbian, gay, and bisexual adults in the United States. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 71(1), 53–61. Downs, A. (2012). The Velvet Rage: Overcoming the pain of growing up gay in a straight man’s world. Da Capo Lifelong Books. Dulko, S. (2006). Saga o płci. Rocznik Lubuski, 32(2), 89. Erikson, E. H. (1997). Dzieciństwo i społeczeństwo. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis. Fergusson, D. M., et al. (1999). Is sexual orientation related to mental health problems and suicidality in young people? Archives of General Psychiatry, 56(10), 876–880. Florkowski, A., Zboralski, K. i Gałecki, P. (2006). Zachowania agresywne i suicydalne w przebiegu zaburzeń depresyjnych i lękowych. Suicydologia, 2(1), 64–68. Franks, T. (2011). Sexual Orientation and Mental Health: Understanding the relevance of sexual orientation in the planning and delivery of care. Central and North West London: NHS Foundation Trust. Freud, Z. (1990). Moje życie i psychoanaliza. Warszawa: Wydawnictwo Recto. Garofalo, R., Cameron, R. W., Wolf, M. S., Wissow, L. S., Woods, E. R., & Goodman, E. (1999). Sexual orientation and risk of suicide attempts among a representative sample of youth. Archives of Pediatric and Adolescent Medicine, 153(5), 487–493. Greszta, E. (2006). Depresja w wieku dorastania: Zachowania rodziców jako czynnik ochronny lub czynnik ryzyka depresji u dorastających dzieci. Warszawa: Wydawnictwo Academica. Grzywa, A., Kucmin, A. i Kucmin, T. (2010). Samobójstwa – Epidemiologia, czynniki, motywy i zapobieganie. Część II. Polski Merkuriusz Lekarski, XXVIII(164), 174–176. Hatzenbuehler, M. L. (2009). How does sexual minority stigma ‘get under the skin’?
A psychological mediation framework. Psychological Bulletin, 135(5), 707–730. Herrell, R., et al. (1999). Sexual orientation and suicidality: A co-twin study in adult men. Archives of General Psychiatry, 56(10), 867–874. Hołyst, B. (1983). Samobójstwo – przypadek czy konieczność. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Hołyst, B. (red.) (1989). Samobójstwa nieletnich i młodocianych. Rozmiary, uwarunkowania, profilaktyka. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Hołyst, B. (1991). Samobójstwo, ucieczka od życia. Warszawa: Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej. Hołyst, B. (1997). Na granicy życia i śmierci. Warszawa: Agencja Wydawnicza Clinderella Books. Hołyst, B. (2002). Suicydologia. Warszawa: Wydawnictwo LexisNexis. Hooker, E. (1957). The adjustment of the male overt homosexual. Journal of Projective Techniques, 21(1), 18–31. Iiniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego. Psychiatria Polska, XLVI(4), 637–647. Ilnicka, R. M. i Cichla, J. (red.) (2009). Wybrane aspekty przemocy. Diagnoza i profilaktyka. Toruń: Wydawnictwo Edukacyjne AKAPIT. Jarosz, M. (1987). Dezorganizacja w rodzinie i społeczeństwie. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Jarosz, M. (1997). Samobójstwa. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Jarosz, M. (2000). Samobójstwa. Ucieczka przegranych. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Joiner, T., & Rudd, M. D. (2000). Suicide Science. Expanding Boundaries. Kluwer Academic Publishers. Kępiński, A. (1974). Melancholia. Warszawa: Wydawnictwo PWN. KGP – Komenda Główna Policji. Przyczyny samobójstw według publikowanych danych. Adres: http://bip.kgp.policja.gov.pl/ King, M., Semlyen, J., Tai, S. S., Killaspy, H., Osborn, D., Popelyuk, D., & Nazareth, I. (2008). A systematic review of mental disorder, suicide, and deliberate self harm in lesbian, gay and bisexual people. BMC Psychiatry, 8(7), 80. Levinson, D. J. (1959). Role, Personality and Social Structure in the Organizational Setting. In: Journal of Abnormal and Social Psychology. Lewis, W. (2001). Depresja – złośliwy smutek: Jak rozpoznawać i leczyć. Warszawa: Wydawnictwo Muza. Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.) (2012). Sytuacja społeczna osób LGBT – Raport za lata 2010 i 2011. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Marx, J. (2003). Idea samobójstwa w filozofii. Od antyku do współczesności. Warszawa: Wydawnictwo PWN, Mathy, R. M., Cochran, S. D., Olsen, J., & Mays, V. M. (2009). The association between relationship markers of sexual orientation and suicide: Denmark, 1990–2001. Social Psychiatry and Psychiatric Epidemiology, 46(2), 111–117. Neumann, B. i Dietrich, D. (2007). Depresja nie jest przeznaczeniem: Najlepsze sposoby terapii i metody leczenia, skuteczna pomoc dla osób dotkniętych depresją i ich rodzin.
Kraków: Wydawnictwo WAM. O’Hanlan, K. A., et al. (1991). Homophobia as a Health Hazard, Report of the President of the Gay and Lesbian Medical Association. McGann Women’s Health Lecture Series. Obuchowski, K. (1983). Psychologia dążeń ludzkich. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Paul, J. P., et al. (2002). Suicide attempts among gay and bisexual men: Lifetime prevalence and antecedents. American Journal of Public Health, 92(8), 1338–1345. Person, L. (red.) (1973). Śmierć i umieranie. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Pilecka, B. (2004). Kryzys psychologiczny. Wybrane zagadnienia. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.Ilnicka, R. M. i Cichla, J. (red.) (2009). Wybrane aspekty przemocy. Diagnoza i profilaktyka. Toruń: Wydawnictwo Edukacyjne AKAPIT. Pilecka, B. (2005). Osobowościowe korelaty prób samobójczych u młodzieży. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pużyński, S. (1996). Depresje i zaburzenia afektywne. Warszawa: PZWL. Radziwiłłowicz, W., Szadziewska, B. i Sulska, S. (2006). Depresja młodzieży w kontekście funkcjonowania rodziny. W: Radziwiłłowicz, W. i Sumiła, A. (red.). Psychopatologia okresu dorastania: Wybrane zagadnienia. Kraków: Wydawnictwo Impuls. Rivers, I. (2001). The bullying of sexual minorities at school: Its nature and long-term correlates. Educational and Child Psychology, 18(1), 32–46. Rivers, I. (2004). Recollections of bullying at school and their long-term implications for lesbians, gay men, and bisexuals. Crisis, 25(4), 169–175. Russel, S. T., & Joyner, K. (2001). Adolescent sexual orientation and suicide risk: Evidence from a national study. American Journal of Public Health, 91(8), 1276–1281. Saghir, M. T., & Robins, E. (1973). Male and Female Homosexuality. A Comprehensive Investigation. Baltimore Maryland: Williams and Wilkins. Shiedman, E. S. (1967). The Cry for Help. New York: McGraw-Hill Inc. Strelau, J. (red.) (2013). Psychologia. Podręcznik akademicki. Tom 2; Tom 3. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Stukan, J. (2010). Toksyczna psychologia i psychiatria. Depresja a samobójstwo. Kraków: Wydawnictwo Prometeusz. Tamsin, W. (2000). Sexualities In Health and Social Care: A Textbook. Philadelphia: Open University Press. The Miracle (2011). Sine nomie. Samobójstwo przez nienawiść. Warner, J., McKeown, E., Griffin, M., Johnson, K., Ramsay, A., Cort, C., & King, M. (2004). Rates and predictors of mental illness in gay men, lesbians and bisexual men and women: Results from a survey based in England and Wales. The British Journal of Psychiatry, 185, 479–485. Weinberg, M. S., & Williams, C. J. (1974). Male Homosexuales. London: Oxford University Press. Winiarska, A. i Klaus, W. (2011). Dyskryminacja i nierówne traktowanie jako zjawisko społeczno-kulturowe. Studia BAS, 2(26), 9–40.
7 Aspekty bio-psycho-geriatryczne w populacji LGB Bogusław Bałuka Remigiusz Jarosław Tritt
Starzejąca się społeczność LGB, będąca częścią ogólnej populacji, na skutek pogarszających się warunków materialnych oraz pozostająca pod wpływem oddziaływania przewlekłego stresu mniejszościowego, narażona jest na podwójną stygmatyzację z powodu orientacji seksualnej i wieku…
7.1. Wprowadzenie
Przyśpieszone
tempo rozwoju naukowego w różnych dziedzinach, a szczególnie w biologii, genetyce i medycynie, zdecydowanie wpłynęło na wydłużanie się życia ludzkiego. Istotne znaczenie miały również badania i działania na rzecz poprawy warunków życia oraz zdrowia z zakresu higieny oraz poprawa warunków i jakości życia. Zjawisko to zdecydowanie przybrało na sile pod koniec XX wieku i niemal od razu spowodowało wiele wyzwań w związku z szybko wzrastającą liczbą ludzi w podeszłym wieku. Wraz z pojawieniem się spadku wskaźnika umieralności w starszych grupach wiekowych rozpoczął się kolejny etap tak zwanego podwójnego starzenia ludności, objawiającego się między innymi wzrostem populacji seniorów i większym udziałem siedemdziesięciolatków, osób osiemdziesięcioletnich i starszych. Według doniesień WHO, w latach 2000–2050 odsetek światowej populacji ludzi powyżej 60. roku życia podwoi się z około 11% do 22%. W tym samym okresie liczba osób w wieku 60 lat i powyżej wzrośnie z 605 mln do 2 mld. Z publikowanych danych wynika, że w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej liczba osób powyżej 65. roku życia przekroczyła już 39 milionów. Z tych samych oszacowań wynika, że liczba osób starszych, identyfikujących się jako LGB, oscyluje w granicach 1,5 mln. Jak oceniają demografowie, uwzględniając pokolenie wyżu demograficznego, przyrost populacji starzejącej się zdecydowanie wzrośnie z dotychczasowych 12,8% do 19% już około 2030 roku (Monitor on Psychology, 2011). Należy zdać sobie sprawę z faktu, że osoby te będą wymagały w znacznej większości specjalistycznej opieki zarówno w obszarze medycznym, rehabilitacyjnym, jak i socjalnym. Opieki na odpowiednim poziomie, z uwzględnieniem potrzeb zarówno podstawowych, jak i związanych z rozwojem intelektualnym. W krajach Europy Zachodniej i USA dostrzega się problem potrzeby wsparcia starzejącej się grupy osób LGB. W polskich realiach także zaczyna się zauważać problemy ze świadczeniem zobowiązań wobec coraz bardziej starzejącego się społeczeństwa, jako grupy ludzi wymagających szczególnej troski i dużego zaangażowania specjalistów z różnych obszarów pomocowych. Uwzględniając specyfikę wieku senioralnego, działania w tym zakresie wydają się jednak nazbyt opieszałe i niewystarczające. Dostrzegalny jest również fakt dotkliwego braku szpitalnych oddziałów geriatrycznych, domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, ośrodków wsparcia czy fachowców wyszkolonych w zakresie geriatrii, gerontologii, gerontopedagogiki czy opiekunów profesjonalnie przygotowanych do pracy z osobami starszymi.
7.2.
Etapy starości z perspektywy WHO W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele prób definiowania i określenia wiekowego w odniesieniu do takich pojęć, jak „starość” i „starzenie się”. Do tej pory oba pojęcia nastręczają wielu trudności definicyjnych, zarówno z punktu widzenia nauk biologicznych, jak i społecznych. Starość najczęściej interpretowana jest jako zjawiskookres życia i ma wymiar statyczny, określający dany punkt wiekowy, w którym się znalazło, natomiast starzenie się jest procesem rozwojowym i wykazuje charakter dynamiczny. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) za początek starości uznaje 60. rok życia i wyróżnia w nim trzy kluczowe etapy: » wiek podeszły (tzw. wczesna starość) od 60. do 75. rż., » wiek starczy (tzw. późna starość) od 75. do 90. rż., » wiek sędziwy (tzw. długowieczność) od 90. rż. Starość jest okresem dość trudnym dla każdego człowieka w większości społeczeństw i należy się do niej przygotować, a przede wszystkim zaakceptować ją, podobnie jak każdy okres rozwojowy swojego życia (Woynarowska i wsp., 2010).
7.3. Specyfika wieku senioralnego osób LGB Starość w mentalności społeczeństwa, szczególnie polskiego, najczęściej postrzegana jest jako okres życia wiążący się z niedołężnością i chorobami. Natomiast z wielu badań wynika, że kondycja polskich seniorów nie odbiega znacząco od kondycji ich rówieśników w krajach Europy Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych. Należy przy tym pamiętać, że w zdecydowanej większości ludzie starzy, mimo niewielkich kłopotów ze zdrowiem fizycznym, funkcjonują normalnie, wymagają jednak zaspokajania potrzeb nie tylko natury biologicznej i medycznej, ale także społecznego zaangażowania – szczególnie w okresie emerytalnym. W polskich realiach brak możliwości zaspokajania nierzadko podstawowych potrzeb wiąże się bezpośrednio z niewystarczającymi zasobami finansowymi. Starzejąca się społeczność LGB, będąca częścią ogólnej populacji, na skutek pogarszających się warunków materialnych oraz przewlekłego stresu mniejszościowego, narażona jest na podwójną stygmatyzację z powodu orientacji seksualnej i wieku. Może tym samym cierpieć w jeszcze większym stopniu z powodu
zaniedbania, protekcjonalnego nastawienia otoczenia czy gorszego traktowania, co z kolei sprawia, że trzeba ze szczególnym zainteresowaniem zauważyć rosnącą potrzebę wsparcia psychologicznego tej grupy społecznej. Różnice pokoleniowe oraz słabo rozwinięta pomoc prawna, uwzględniająca swoiste potrzeby osób LGB, mogą być przyczyną mniejszej otwartości w zakresie dochodzenia swoich praw, a także izolacji społecznej, która ma już wszak miejsce wśród typowych seniorów, a co dopiero osób poddawanych natężonej presji stresu. Niepełnosprawność pojmowana w sposób bardzo szeroki w tej grupie społecznej może stanowić dodatkowy komponent działający na niekorzyść osoby, ze względu na przejawy dyskryminacji z powodu jej niepełnosprawności (Monitor on Psychology, 2014). Sytuacja starzejącej się populacji LGB warunkowana jest, podobnie jak w pozostałej części populacji, statusem materialnym oraz wsparciem ze strony najbliższych, a także możliwością zawierania trwałych związków homoseksualnych. Z badań prowadzonych przez Ester Rothblum z Uniwersytetu Stanowego w San Diego w USA wynika, że związki homoseksualne są bardziej narażone na rozpad. Średnia rozstań par gejowskich, które pozostawały w związku nieformalnym w ciągu trzech lat, wynosiła 9,3%. Z analiz tych jednak wynika, że pary gejowskie pozostające w zarejestrowanym związku rozpadały się rzadziej – bo tylko w 3,8%. Zdaniem autorki, rzadsze rozstawanie się par heteroseksualnych może wynikać między innymi z presji społecznej, którą są obciążone, szczególnie w sytuacji posiadania dzieci. Natomiast w przypadku związków homoseksualnych wciąż zauważa się większy brak akceptacji ze strony rodziny oraz znaczny wpływ stygmatyzacji społecznej nieakceptującej związków jednopłciowych, a zatem prawdopodobnie brak wsparcia rodziny oraz presja społeczna w znacznym stopniu decydują o nietrwałości tych związków, nie zaś – jak by się mogło zdawać – brak poczucia szczęścia i miłości (Rothblum, 2004).
7.4. Działania na rzecz starzejącego się społeczeństwa Ze strony państwa działania na rzecz starzejącego się społeczeństwa wyrażone są między innymi przystąpieniem do dwóch unijnych programów „Phare 2002” – wzmacnianie polityki antydyskryminacyjnej i „Wspólnotowego Programu Działań na rzecz zwalczania dyskryminacji” (Community Action Programme to combat discrimination) 2001–2006. Drugi z nich miał na celu wspieranie wdrażanych w krajach UE dyrektyw antydyskryminacyjnych. Głównymi celami programu było wspieranie inicjatyw zwalczających przejawy bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji ze względu na wiek, rasę, pochodzenie etniczne, wyznawaną religię, przekonania, niepełnosprawność oraz orientację seksualną. Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu wdrożyło projekt pod tytułem „Wdrożenie wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego w Polsce” (Sozański, 2010). Staraniem Pełnomocnika Rządu
znowelizowano także Kodeks pracy, dodając do niego rozdział dotyczący równego traktowania w zatrudnieniu. Przepisy wprowadzają zakaz wszelkiej bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji, między innymi ze względu na wiek, płeć, wyznanie, religię, narodowość, pochodzenie etniczne, niepełnosprawność, orientację seksualną. Sprawy dotyczące dyskryminacji rozpatrywane są przez sądy pracy zgodnie z zapisami w Kodeksie postępowania cywilnego. Zgodnie zaś z Kodeksem pracy nie można wiązać zatrudnienia z wiekiem osoby chcącej podjąć pracę. Wyjątek może zaistnieć w sytuacji, jeśli wymaga tego specyfika pracy i określone są granice wiekowe. Rozwój gerontologii i gerontologii klinicznej przyczyniły się do postępu działań na rzecz poprawy jakości życia seniorów, starając się zminimalizować niedogodności tego okresu egzystencji. Największymi jednak problemami społecznymi seniorów w dobie przemian modelowych rodziny są dyskryminacja i samotność, przejawiające się m.in. wyraźnym pogorszeniem u nich samopoczucia, strachem oraz poważniejszymi stanami depresyjnymi – szczególnie mocno obserwowalnymi w przypadku starzejącej się populacji LGB. Priorytetem działań w środowiskach seniorów, niezależnie od ich orientacji seksualnej, są wszelkie poczynania mające na celu zminimalizowanie negatywnych wpływów procesów starzenia się na organizm człowieka, a zarazem ograniczanie występowania różnorodnej niepełnosprawności. Ryzyko tej zaś rośnie wraz z wiekiem, gdyż jest ona wypadkową procesów biologicznego starzenia się i chorób. Wzrost zainteresowania starzeniem się, jako zjawiskiem obejmującym aspekty biopsychospołeczne, wynika z dynamicznego starzenia się populacji ludzkich nieomal na całym świecie. Odwołując się do skali demograficznej opracowanej przez ONZ, społeczeństwo osiągające 7% populacji w wieku co najmniej 65 lat można już określić jako stare. Polska uzyskała ten poziom w roku 1968. Obecnie obserwuje się szybkie tempo starzenia się społeczeństwa z tendencją do dalszego wydłużania okresu życia. W tej sytuacji odnotowuje się wzrost liczebności najstarszych grup wiekowych, co określono jako „podwójne starzenie się” (Wieczorkowska-Tobis, Kostka i Borowicz, 2011). Z badań polskich gerontologów wynika, że ponad 1/3 osób powyżej 75. roku życia wykazuje poważne niedomagania, uniemożliwiające im samodzielne wychodzenie z domu oraz wykonywanie bardziej złożonych prac domowych i zabiegów higienicznych. Pomimo ugruntowanego przekonania, że opiekę nad seniorami powinna sprawować rodzina, coraz częściej bliscy nie są jednak w stanie realizować tego obowiązku. Taki stan rzeczy wymusza prawne i obyczajowe zapewnienie właściwej instytucjonalnej opieki geriatrycznej. Należy przy tym z całą mocą podkreślić, że opieki geriatrycznej nie powinno się sprowadzać tylko do aspektów medycznych, ale należy wziąć także pod uwagę warunki ekonomiczno-socjalne i subiektywne potrzeby seniorów (Grodzicki,
Kocemba i Skalska, 2007). Taki stan rzeczy wskazuje na pilną potrzebę opracowania strategii wspierającej sprawność funkcjonalną i zdrowy styl życia seniorów, zapewniając im tym samym dłuższą samodzielność i niezależność od opiekunów.
7.5. Społeczność LGB w obliczu starzenia się i starości W środowiskach LGB temat starzenia się i starości poruszany jest szczególnie niechętnie. Pytania o wiek pozostają bez odpowiedzi lub odpowiedź brzmi dość enigmatycznie, pojawia się zjawisko wewnętrznego oszukiwania i zakłamania. Ogólnie pojęty szacunek i tolerancja pozostają pod wielkim znakiem zapytania w sytuacji wzajemnego poniżania, deprecjonowania oraz wykluczenia starszych gejów (Boguszewicz, 2006). U osób LGB starzenie się kojarzy się zdecydowanie niekorzystnie i napawa szczególnym lękiem przed przemijaniem. Nie sposób jednak nie dostrzec pozytywnych aspektów tego okresu życia. Niewielu jest gejów, którzy wypracowali strategie i mechanizmy obronne, pozwalające im na skuteczną adaptację w zmieniającym się okresie ich życia. Przewartościowanie dotychczasowego stylu życia i nierzadko brak stabilizacji partnerskiej zmusza ich do różnorodnych rozwiązań, mających na celu zachowanie dotychczasowych nawyków. Z badań wynika, że geje około 45. roku życia, niekiedy później, jeśli sami nie wycofują się z życia towarzyskiego, to przez młodszą generację często zaczynają być postrzegani przez pryzmat uzyskania od nich korzyści, zarówno w sferze materialnej, jak i emocjonalnej. W najgorszym zaś wypadku zostają zupełnie wykluczeni z obszaru zainteresowań towarzyskich (Boguszewicz, 2006). Najłatwiejszym sposobem poszukiwania partnera w tej sytuacji pozostaje zatem wykorzystywanie portali społecznościowych i serwisów randkowych. W przypadku starszych homoseksualnych mężczyzn (wśród których jest to zjawiskiem obserwowalnie częstszym) pojawia się również pokusa oferowania związku sponsorowanego młodszym mężczyznom. Przy braku wyników badań trudno na obecnym etapie wiedzy jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jaki efekt mają te poszukiwania oraz w jak dużym (o ile w ogóle) stopniu spełniają one faktyczne potrzeby i oczekiwania osób LGB. Człowiek, będąc istotą społeczną, w sytuacji osamotnienia podejmuje określone próby wprowadzania zmian w dotychczasowym życiu, które mają na celu nawiązywanie nowych kontaktów lub odizolowanie się; nierzadko podejmuje też działania destrukcyjne, radykalnie zmieniające jego dotychczasowe życie (Stefańska-Klar, 2002). Tak nagła zmiana trybu życia, konfrontacja z przytłaczającą rzeczywistością i upływem czasu, modyfikacja dawnych przyzwyczajeń, a przy tym doznawanie ewidentnego wykluczenia, nie pozostają obojętne dla samopoczucia psychicznego czy fizycznego (GLMA, 2001; Meyer, 2003). W takich sytuacjach u osób wykazujących szczególne nieprzystosowanie pojawiają się stany depresyjne z powodu osamotnienia, utraty
sensu życia oraz pogarszającej się samooceny. Poczucie beznadziejności najczęściej zostaje spotęgowane przez problemy natury osobistej, a niekiedy i utratę pracy lub bliskich. Niedostosowanie się do sytuacji, objawiające się depresją oraz przygnębieniem, podsyca zaś poczucie pogardy dla samego siebie, prowadząc nawet do pojawienia się myśli i tendencji samobójczych (Meyer, 2003; Beisert, 2011). Środowiska LGB, nie tylko w Polsce, ale także na świecie, są one mocno zróżnicowane z punktu widzenia przeżywania napotkanych trudności i podejmowanych strategii dostosowywania się do starości – szczególnie w odniesieniu do indywidualnych historii życia każdego człowieka i niesionego bagażu doświadczeń życiowych. Akceptacja rzeczywistości, udane życie, rozwój zainteresowań i posiadanie pasji oraz możliwość dalszego rozwijania swoich zainteresowań pozwala wielu osobom należącym do mniejszości seksualnych poprawnie dostosować się do zaistniałej sytuacji, w pewnym sensie amortyzując negatywne skutki podeszłego wieku i pozwalając nadal czerpać radość z życia, nawet jeśli stali się mniej atrakcyjni fizycznie czy seksualnie (Rembowski, 1982).
7.6. Seniorzy LGB w Europie i na świecie Rozważając zagadnienia dotyczące seniorów, należy uwzględnić ponadto istotne czynniki kulturowo-społeczno-ekonomiczne, podstawy opieki socjalnej oraz medycznej, a także profilaktykę rozumianą w szerokim aspekcie potrzeb i możliwości ich zaspokajania przez państwo, jak również przez samych zainteresowanych. Opieka nad seniorami oraz możliwości zaspokajania potrzeb starzejącej się populacji są dość zróżnicowane w krajach Europy oraz w pozostałej części świata. Wyniki badań nad jakością życia starzejącej się populacji LGB szczególnie w Europie Zachodniej i USA okazują się stosunkowo rozbieżne. Pojawiają się na przykład doniesienia, że starość osób z populacji LGB jest samotna i pozbawiona radości życia. W Wielkiej Brytanii np. osoby LGB częściej starzeją się samotnie. Badania przeszło milionowej brytyjskiej populacji osób nieheteroseksualnych powyżej 55. roku życia wykazały, że aż 41% z nich żyje samotnie (w tym 40% gejów i mężczyzn biseksualnych po 55. roku życia). Dla porównania: odsetek samotnie żyjących heteroseksualnych mężczyzn wynosi tylko 15% (Murray, 2012). Niewielki odsetek badanej populacji LGB (8%) w starszym wieku wciąż utrzymuje kontakty ze swoją rodziną, nawiązując relacje kilka razy w tygodniu. Dla porównania: takie relacje utrzymuje już 21% populacji heteroseksualnej. Co ciekawe, około 15% osób ze społeczności LGB powyżej 70. roku życia nadal pracuje zawodowo. W przypadku osób o orientacji heteroseksualnej w tym samym wieku jest to zaś tylko 6% (Kostka
i Koziarska-Rosciszewska, 2009). Można przypuszczać, że większość osób LGB nie rezygnuje z zatrudnienia z przynajmniej dwóch powodów: po pierwsze boją się samotności, a środowisko pracy pozwala im na utrzymywanie kontaktów międzyludzkich, po drugie zaś obawiają się znacznego obniżenia statusu materialnego w obliczu braku pomocy ze strony własnych dzieci i wsparcia materialnego, jakie w większości przypadków uzyskuje heteroseksualna większość. Wyraźnie większą aktywność zawodową osób nieheteroseksualnych można zatem postrzegać bardziej w kategoriach przeciwdziałania skutkom starzenia się, podtrzymywanego w kontekście realnego zapotrzebowania niż hobby. Niepokojącym zjawiskiem jest sięganie po środki psychoaktywne i nadużywanie alkoholu w populacji LGB powyżej 55. roku życia. Badania ujawniły, że jest to aż 9% tych osób, co uprawniałoby do postawienia hipotezy, że osoby te częściej skłonne są do stanów depresyjnych, którym potrzebują przeciwdziałać za sprawą różnych używek. Analogicznie w tym samym wieku odsetek osób heteroseksualnych sięgających po środki psychoaktywne wynosi 2%. Z badań szacunkowych wynika, że w Kalifornii liczba seniorów gejów i lesbijek na przestrzeni 20 najbliższych lat powinna się podwoić. Już teraz zaś samotnie zamieszkuje tam około 50% gejów i lesbijek w przedziale wiekowym 50–70 lat. Brak pomocy ze strony rodzin oraz przyjaciół także jest powodem gorszego radzenia sobie z występującymi chorobami związanymi z wiekiem, między innymi cukrzycą, nadciśnieniem, różnego rodzaju niepełnosprawnościami, a także chorobą Alzheimera czy Parkinsona (Kostka i Koziarska-Rosciszewska, 2009). Badania Center for Health Policy Research przy University of California w Los Angeles wykazały, że osoby LGB są bardziej podatne na choroby przewlekłe. Odnotowano, że wśród seniorów gejów i osób biseksualnych objawy stresu rozpoznaje się około 1,5 raza częściej, a wśród lesbijek oraz biseksualistek około 1,4 razy w porównaniu z populacją heteroseksualną w tym samym wieku (Sharaiatmadart, 2012). Szereg doniesień czy artykułów publikowanych w prasie i na stronach internetowych wskazuje, poza wszelkim sceptycyzmem, że współcześnie społeczność LGB starzeje się samotnie bez podstawowego wsparcia ze strony rodzin, które najczęściej odrzucają krewnych z powodu orientacji seksualnej. Większym optymizmem napawa za to fakt, że pokolenie osób LGB, które będą starzeć się w społeczeństwie postemancypacyjnym może w mniejszym stopniu doświadczać tych niekorzystnych zjawisk. Z wyników badań wynika, że rodzące się lęki i depresje u osób ze społeczności LGB, jeszcze przed wkroczeniem przez nie w wiek podeszły, mają swoje uzasadnione przesłanki. Respondenci zdają sobie bowiem sprawę z potrzeby opieki na starość, która w ich przypadku może okazać się nieosiągalna w stopniu gwarantującym godną i komfortową egzystencję. Chociażby z tego powodu 72% badanych przejawia tego rodzaju lęk. Podobne obawy, także na wysokim, choć relatywnie mniejszym poziomie, żywi 62% badanych należących do populacji heteroseksualnej (Wiliams, 2012).
W obliczu zmian demograficznych społeczeństw zapotrzebowanie na szeroko rozumianą opiekę rośnie we wszystkich starzejących się populacjach. Kraje wysoko rozwinięte i rozwijające się stają przed nowymi problemami dotyczącymi długowieczności, wymagającej dość indywidualnego postrzegania kryteriów starości i bardzo podeszłego wieku.
7.7. Obawy i lęki w populacji LGB W sytuacjach koniecznej instytucjonalnej opieki całodobowej pojawia się kolejny problem – a mianowicie ukrywania orientacji seksualnej w ośrodkach opiekuńczych, co wiąże się z możliwym dalszym pogłębianiem się stanów depresyjnych lub, w innych przypadkach, z narażeniem się na stygmatyzację przy ponownym coming oucie (Taylor, 2012). Choroby przewlekłe powodują rozdzielenie dotychczasowych partnerów lub partnerek oraz skazanie ich na ukrywanie swojej orientacji seksualnej. Potencjalny coming out wobec personelu domów seniorów może skutkować wykluczeniem ze strony pracowników, zaniedbywaniem w opiece pielęgnacyjnej oraz gorszym traktowaniem czy też niedopuszczaniem do nich partnerów seksualnych (Tritt, 2014). Biorąc pod uwagę fakt, że depresje dość często występują w każdej starzejącej się populacji, zarysowuje się poważny problem potęgowania czynników ujawniających tego rodzaju stany u obecnych seniorów LGB. Z doniesień Queer Blog Italia wynika, że ponad 55% Włochów należących do mniejszości seksualnych obawia się wieku senioralnego, a 38% z nich jest przekonana, że ich starość będzie gorsza od starości obecnie żyjących. Ponad połowa zdradza się też z przeświadczeniem, że starość osób LGB jest zdecydowanie bardziej traumatycznym okresem życia niż wśród heteroseksualistów. Z podanych informacji wynika, że lęki przedstawicieli LGB przed starością nie dotyczą tylko Włochów, ale ujawniają się także w wielu innych krajach. Wychodząc naprzeciw starzejącej się populacji nieheteroseksualnej, w 2008 roku w Berlinie utworzono pierwszy dom spokojnej starości dla osób homoseksualnych. Zdaniem Roberta-Jay Grena, dyrektora Rockway Institute – ogólnoamerykańskiego centrum badań nad społecznością LGB – homoseksualni seniorzy za młodu tworzą aktywne społeczności, przezwyciężające problemy dyskryminacji oraz odrzucenia zarówno społecznego, jak i przez najbliższych. Wyniki badań zostały opublikowane w kwartalniku Journal of Gay & Lesbian Social Services. W opinii autorów puste i samotne życie gejów w obecnych czasach to stereotyp. Zanim jednak uzna się pochopnie taką sytuację za normę, warto poczekać na badania nad jakością życia społeczności LGB w krajach Europy Wschodniej i Azji.
W społecznościach LGB dostrzega się swoistą „kulturę troski”. Faktem jest, że dla wielu osób homoseksualnych – szczególnie zaś młodych – społeczności LGB nadal pozostają domem i rodziną. Zmiany zachodzące w Europie i na świecie, a także bardzo powoli w Polsce, zdają się w pewnym sensie rozwiązywać problem samotności w grupie LGB, o czym mówi raport pt. Rodziny z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych, który został opracowany przez Joannę Mizielińską, Martę Abramowicz i Agatę Stasińską. W Polsce żyją ponad dwa miliony osób nieheteroseksualnych, a mniej więcej połowa z nich tworzy związki intymne (Stasińska, Mizielińska i Abramowicz, 2014). W gremiach naukowych zajmujących się problematyką LGB można niekiedy usłyszeć głosy potwierdzające dokonywanie się zmian na gruncie polskim. Biorąc jednak pod uwagę tempo tych zmian oraz dość znaczny opór w zakresie forsowania określonych przepisów, trudno oczekiwać ich szybkiej legalizacji i wdrożenia w życie. Zdaje się, że związki partnerskie to rzeczywistość w obecnej chwili dość odległa dla osób LGB w Polsce – pomimo dużych nacisków środowiskowych i zainteresowania tym tematem określonych grup społecznych. Trudno przewidzieć reakcję społeczną na zawieranie związków partnerskich w populacji starzejących się i starych przedstawicieli środowiska LGB, skoro tak wiele emocji budzą związki starzejących się osób heteroseksualnych. Należy wszak zaznaczyć, że społeczeństwa, w których były prowadzone badania dotyczące związków partnerskich, wzrastały w innych kulturach wyznających często inne wartości i przekonania, co niewątpliwie rzutuje na odczucia i postrzeganie przez nie świata. Na gruncie polskim społeczność LGB nadal budzi wiele kontrowersji, szczególnie w mniejszych aglomeracjach i na wsiach, aczkolwiek warto podkreślić, że pewne przemiany w zakresie postrzegania i tolerancji (obiektywnej czy tej wymuszonej) zaistniały. Zauważa się także zróżnicowanie w postrzeganiu międzypokoleniowym społeczności nieheteronormatywnej. Nie wolno jednak zapominać, że obecne polskie pokolenie seniorów LGB wzrastało, dojrzewało i żyło nierzadko z głębokim poczuciem choroby, wykluczenia społecznego czy oddziaływań homofobicznych, poddając się często nieskutecznym terapiom. Długotrwałe oddziaływanie stresu, lęku i frustracji zapewne nie pozostało obojętne dla zdrowia seniorów LGB (Hertman, 2007). Zmniejszenie poczucia osamotnienia wśród starszych osób z mniejszości seksualnych powinno koncentrować się na stopniowym obniżeniu negatywnego stosunku do nieheteronormatywności oraz usprawnianiu działalności społecznej na rzecz osób starszych. W polskim społeczeństwie dość mocno zakorzeniony jest stereotyp człowieka starego, postrzeganego jako zniedołężniałego, schorowanego, dotkniętego demencją, nieatrakcyjnego i aseksualnego, którego aktywność płciowa wiąże się z tabu. Co więcej, starość w populacji heteroseksualnej określona jest w sposób bardziej liberalny i mówi się o niej o wiele później, uwzględniając zarówno wiek biologiczny, jak i kalendarzowy (Susułowska, 1986; Mackie, i wsp., 1999; Schneider, 1999).
Starzejącym się osobom LGB nie jest łatwo odnaleźć się w świecie o dość radykalnych wymaganiach zalecających ustępowanie miejsca młodym. Jest to trudne zwłaszcza przy wyjątkowo dobrym samopoczuciu fizycznym i psychicznym oraz często z zachowanymi wysokim libido oraz możliwościami seksualnymi. Nietrudno zatem zauważyć, że wywołuje to silny rozdźwięk i frustrację ze względu na funkcjonowanie w otoczeniu coraz bardziej nastawionym na atrakcyjnych i młodych partnerów, i stawia te osoby w sytuacji wyraźnie bardziej obciążającej wykluczeniem (Kochanowski, 2012).
7.8. Biologiczne i kulturowe zmiany starzejącej się populacji Z fizjologicznego punktu widzenia przyjmuje się, że po 20.–25. roku życia organizm człowieka wchodzi w etap postępujących zmian o charakterze inwolucyjnym. Każde upływające dziesięciolecie wiąże się z kolejnym zmniejszeniem się wydolności organizmu, powodowanym zmianami strukturalnymi i metabolicznymi. Zmiany te uwarunkowane są genetycznie, fizjologicznie, a także zależą od prowadzonego stylu życia i oddziaływania czynników środowiskowych. Czynniki te zaś odgrywają, wraz ze stylem życia, najistotniejszą rolę dla przebiegu procesów fizjologicznego lub patologicznego starzenia. Czterdziesty rok życia postrzegany jest umownie jako okres kryzysowy, a zarazem początek kolejnego etapu w życiu. Trzeba też zasygnalizować, że w społecznościach LGB dość trudno jednoznacznie opisać stadia rozwoju bio-psycho-społecznego w odniesieniu do rozwoju przebiegającego w środowiskach heteroseksualnych. Rozwój LGB, biorąc pod uwagę wiele indywidualnych historii, można uznać za mniej uporządkowany niż w przypadku populacji heteroseksualnej (Raport of the National Transgender Discrimination, 2012). Kulturowe przemiany w wielu krajach, także i w Polsce, doprowadziły do znacznego osłabienia pozycji seniorów zarówno w zmieniającym się modelu rodziny, jak i w społeczeństwie. Senior w rodzinie nie kojarzy się już z mądrością i doświadczeniem, a raczej jest marginalizowany (Oleś, 2000). Późna dorosłość i wczesna starość skłaniają do wielu refleksji oraz bilansowania swojego życia. Okres średniej dorosłości, pozostający pomiędzy młodą dorosłością a późną dorosłością, dla osób populacji LGB jest czasem dość trudnym – zwłaszcza dla ludzi pozostających w samotności. Pojawia się problem nie-młodego i nie-starego, ale we własnej ocenie nieatrakcyjnego. Komunikacja międzypokoleniowa także ma różny wymiar: od nawiązania kontaktów towarzyskich, seksualnych do rodzącej się potrzeby pozostawienia po sobie śladu zaszczepionego we wzrastających pokoleniach. W najtrudniejszej sytuacji z tego punktu widzenia pozostają geje – w znacznej mierze z uwagi na ograniczone możliwości rodzicielstwa. Oni też, szczególnie w starszym wieku, angażują się w edukację, pracę
w organizacjach społecznych, doradztwo, wolontariat itp. (Cohler, Hostetler i Boxer, 1998). Zdaniem McAdamsa, geje i lesbijki, starzejąc się, pozostają dość mocno – chociażby z racji swojej dojrzałości oraz przebytych negatywnych doświadczeń – zaangażowani w troskę o dobro innych. Z wielu obserwacji starzejących się osób LGB w Polsce i na świecie wynika, że adaptacja do tego okresu życia przebiega w sposób dość mocno zróżnicowany, z większą lub mniejszą akceptacją zachodzących zmian natury fizjologicznej i społecznej, związaną chociażby z umiejętnością przełamywania zakorzenionych stereotypów (Beisert, 2011; Biegańska, 2014). Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych pod koniec XX wieku za przyczynę dokonujących się zmian w społeczeństwie, związanych z walką o prawa dla mniejszości seksualnych, wskazały szczególne przejawy troski gejów o przyszłe pokolenia, aby te uniknęły cierpienia z powodu swojej orientacji seksualnej, których sami niegdyś zaznali. W USA na fali tego ruchu zwiększył się udział osób o innej orientacji seksualnej w dyskursie społecznym (Americans Pick Civil Unions Over Gay Marriage, 2014). W tym czasie pojawił się także dostrzegany problem starzenia się gejów, lesbijek i osób biseksualnych. Zagadnieniem tym zajmowali się między innymi tacy badacze, jak Barret, Wierzalis, Rankin i Pope (2007). Zwrócili oni uwagę na podwójną stygmatyzację, związaną z samym starzeniem się i orientacją seksualną. Poruszyli również zagadnienia dotyczące fizjologicznych i patologicznych procesów starzenia się oraz dokonali próby opiniowania ich, patrząc przez pryzmat samooceny, intymności, relacji partnerskich, trwałości oraz nawiązywania nowych relacji. W swoich pracach autorzy zwrócili uwagę na znaczenie comming outu w aspekcie odkrywania własnej tożsamości – w odniesieniu do samego siebie i w znaczeniu społecznym. Zwrócili też uwagę na sens i wartość tego zjawiska w stosunku do zdrowia psychicznego oraz samopoczucia osób wyzwalających się z piętna dyskryminacji, wpędzającej we frustracje, depresje i będącej powodem autoagresji, a nawet prowadzącej do myśli oraz prób samobójczych. Przyznanie się do swojej orientacji seksualnej, nawet po wielu latach dojrzewania do takiej decyzji, dawało badanym poczucie dobrostanu i decydowało w znacznej mierze o ich zdrowiu (przede wszystkim psychicznym). W gestii zainteresowań szeroko zakrojonych badań, prowadzonych przez Barreta i współpracowników w latach 1978–1991, znajdowały się zagadnienia dotyczące między innymi dyskryminacji i stałości związków. Wyniki tych badań przeczyły powszechnym opiniom, jakoby osoby nieheteroseksualne były bardziej rozwiązłe. Udowodniono na przykład, że przedstawiciele mniejszości seksualnych zdolni są do pozostawania w długoterminowej przyjaźni lub w związkach uczuciowych, podobnych w swojej dynamice do relacji małżeństw osób heteroseksualnych. W świetle przepisów prawnych funkcjonowali jako osoby sobie obce, co wiązało się z wieloma konsekwencjami w sytuacjach chociażby wsparcia i opieki, lub innych, równie ważnych dla ludzi niebędących obojętnymi sobie. Raporty pokazały ponadto, że około 60% gejów pozostaje w stałych długotrwałych związkach, często mocno spojonych jednoczącymi doświadczeniami wspólnych zmagań i walki z przejawami agresji, heteroseksizmu i homofobii. Dyskryminowani i wykluczeni jako
członkowie społeczeństwa, jak wszyscy inni ludzie, poszukują bowiem powodów do dumy i akceptacji (Pope i wsp., 2007). W polskiej literaturze coraz więcej miejsca poświęca się aspektom związanym ze starzeniem się społeczeństwa, a prawie w ogóle populacji LGB i tożsamemu zjawisku, dotyczącemu w podobnym stopniu także jej członków. Ponadto daje się zauważyć, że doniesienia w artykułach dotyczą raczej społeczeństw krajów Europy Zachodniej lub Stanów Zjednoczonych, przy ogólnym braku literatury ze wschodu Europy. Biorąc pod uwagę złożoność biografii wielu członków społeczności LGB, trajektorie ich rozwoju życiowego, co oczywiste, są bardzo różnorodne. Z ogólnych obserwacji tej populacji wynika na przykład, iż większość osób należących do mniejszości seksualnych w Polsce, godząc się z upływającym czasem, nie próbuje w jakiś szczególny sposób przeciwdziałać procesom starzenia się. Jednocześnie wyrażają oni opinię, że pozostając poza stałymi związkami, z upływem czasu zapewne będzie im coraz trudniej znaleźć partnera, ze względu na spadającą atrakcyjność fizyczną i powolne niedołężnienie. Niebędący w związkach wyrażają przy tym pragnienie nawiązania trwałych relacji. Dość istotnym zagadnieniem w starzejących się populacjach LGB jest ich stan zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Doświadczenia ze służbą zdrowia w licznych przypadkach wskazują na brak wyrozumiałości oraz niedostatki edukacyjne personelu medycznego. Sytuacja ta jest tym dotkliwsza, jeśli dotyczy zakażonych HIV/AIDS. Mając na uwadze fakt, że osoby zakażone tym wirusem dzięki postępowi działań medycznych żyją coraz dłużej, a tym samym zdają się być potrójnie stygmatyzowane z powodu orientacji seksualnej, zakażenia i wieku. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) opublikowało w styczniu 2015 roku raport na temat kontaktów osób LGB ze służbą zdrowia. Zdaniem Biura Rzecznika zebrane ankiety potwierdzają tę tezę, choć badacze nie przedstawiają twardych danych, tłumacząc to „trudnością w ustaleniu reprezentatywnej próby”. Według autorów raportu, pacjenci LGB często doświadczali automatycznego wiązania ich orientacji z zakażeniem m.in. HIV czy HPV. W innych zaś przypadkach po ujawnieniu swojej orientacji seksualnej bywali nawet wypraszani z gabinetu. Oceniając populacje ludzkie w różnych krajach i na różnych kontynentach, nie sposób nie zauważyć wpływu czynników związanych ze stylem życia na procesy generowania chorób i tempa starzenia się. Jednakże proces starzenia się, jak i sama starość, nie zawsze oznacza pogorszenie się jakości życia. Z wieloletnich badań prowadzonych w Stanach Zjednoczonych na Uniwersytecie Stanowym w Kalifornii pod kierunkiem Susan Turk Charles wynika, że trzydziestolatkowie nie rezygnują z pełni życia, a dobiegając pięćdziesiątki nie popadają tak często w depresję, w wielu przypadkach – wraz z upływem czasu – wykazując nawet lepszy nastrój, w przeciwieństwie do młodych chłopców, którzy charakteryzują się labilnością nastrojów czy większymi skłonnościami do stanów depresyjnych, ukazując poczucie osamotnienia i pokrzywdzenia. Każda osoba LGB odznacza się indywidualną historią związaną
z upływającym czasem, co niepodważalnie wpływa także na jakość jej życia. Wybierając strategie przetrwania, każdy na swój sposób kreuje swoją przyszłość, wywierając wpływ na los w jesieni życia. Przykładowo: można skutecznie ukrywać swoją orientację seksualną, permanentnie oszukując otoczenie, i zarazem wchodzić w fałszywe relacje oraz związki. Takie życie niechybnie prowadzi jednak do wielu sytuacji konfliktowych, zarówno w relacjach międzyludzkich, jak i z samym sobą. Sytuacja zaś, w której wszyscy wszystko wiedzą, tylko nikt o tym nie mówi, zdaje się być bardziej komfortowa i korzystniej wpływa na samopoczucie oraz zdrowie psychiczne jednostki. Coming out, choć pozwala na ujawnienie swojej tożsamości, nie zawsze jednak stanowi pełne rozwiązanie problemu. W niektórych przypadkach jest wręcz przyczyną jego powstania i/lub zaostrzenia już istniejącego problemu, stając się powodem wykluczenia; w najgorszych wypadkach prowadzi nawet do depresji i prób samobójczych. Ujawnienie się z jednej strony dychotomicznie obnaża własne ego zgodne z odczuwaną naturą, z drugiej zaś wymaga odporności psychicznej oraz zdolności do radzenia sobie z możliwą agresją heteronormatywnej społeczności (Onichimowska, 2012). Enigmatyczne spojrzenie na mnożące się problemy, związane ze starzejącymi się społecznościami, nie rozwiązuje wielu istotnych spraw bezpośrednio połączonych z podeszłym wiekiem, a tylko oddala kwestie, którym wcześniej czy później będzie trzeba zaradzić. Na funkcjonowanie osób starszych oraz opiekę nad nimi należy spojrzeć przez pryzmat działań społecznych, zdrowia i szeroko rozumianych potrzeb związanych z wiekiem. Nie do podważenia jest też fakt, że w ciągu całego życia osoby LGB doświadczają nieporównywalnie większego obciążenia psychicznego niż osoby heteroseksualne, co określa się mianem stresu mniejszościowego (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). Owo obciążenie, będące źródłem przewlekłego stresu lub frustracji, w ewidentny sposób wpływa negatywnie na stan zdrowia psychofizycznego. Obniżenie zdolności organizmu do reagowania na stres środowiskowy pojawia się nader często wraz z upływem czasu i ma związek z zachodzącymi mechanizmami inwolucyjnymi, skorelowanymi z przebiegiem procesu starzenia się. Spowodowane natomiast nieodwracalnymi uszkodzeniami na poziomie komórkowym, wraz z zawężeniem marginesu możliwości kompensacyjnych, stanowi krytyczny problem dla zdrowia oraz wydajności organizmu. Pojawiające się zaburzenia dynamicznej homeostazy organizmu zwiększają także ryzyko zapadania na choroby psychiczne i somatyczne. Na obecnym etapie rozwoju technologii (i stan ten prawdopodobnie nieprędko się zmieni) starzenia nie da się uniknąć. Można za to wpływać, poprzez styl życia, na opóźnianie pogłębiania się nieuchronnych procesów inwolucyjnych. Te rozumie się najczęściej jako proces fizjologiczny, jednokierunkowy, ciągły, powszechny i nieodwracalny, który prowadzi do zmian narządowych oraz obniżenia odporności. Jest to zarazem ostatni etap ontogenezy postnatalnej, prowadzący niestety do śmierci. W procesie starzenia się dochodzi do zmian zarówno ilościowych, jak i jakościowych w zakresie funkcjonowania komórek, tkanek, narządów i układów. Do takich zmian zaliczyć można utratę masy mięśniowo-kostnej, zaniki wielu komórek funkcjonalnie
czynnych wciąż jeszcze narządów i zastępowanie ich tkanką łączną. Pogorszeniu ulegają także funkcje narządów zmysłu i wydłuża się czas reakcji, powodowany spadkiem średniej szybkości przewodzenia elektrycznego w komórkach. Obniżeniu ulegają ponadto parametry wydolnościowe i biochemiczne całego organizmu. Rezultatem procesów starzenia się oraz osłabienia możliwości adaptacyjnych w sytuacjach stresowych jest tak zwany efekt domina. Przejawia się on kaskadą zmian powstałych na skutek niewydolności chociażby jednego narządu. Charakterystyczne zjawiska biopsychiczne związane z przebiegiem starzenia się to przede wszystkim zmniejszenie elastyczności struktur poznawczych i możliwości adaptacyjnych, a także zdolności kontaktowania się z otoczeniem, wraz z pojawiającym się wzrostem odczuwania izolacji społecznej oraz nawarstwianiem się kryzysów psychicznych. Uczucie osamotnienia osoby starszej, nawet przy braku realnych wykładników samotności, sprzyja występowaniu depresji (Stuart-Hamilton, 2006; WieczorkowskaTobis i Borowicz, 2011; Kurowska, Kajut, 2011; Steuden, 2012). Depresje, obok często występujących zespołów otępiennych, uważane są za najczęstsze zaburzenia wieku senioralnego. Powszechność ich występowania wiąże się z sytuacją społeczno-psychologiczną, zmianami natury fizjologicznej oraz stanem zdrowia. Zdaniem części badaczy, największe znaczenie w etiopatogenezie depresji wieku senioralnego mają „straty”. Inni sądzą, że w przyczynach depresji starczej należy uwzględniać równoczesne występowanie wielu niekorzystnych zjawisk. Istnieją również takie poglądy, które wskazują na predysponujący czynnik, jakim jest osobowość. Literatura przedmiotu, odnosząc się do depresji wieku geriatrycznego, bierze ponadto pod uwagę poczucie beznadziejności wynikającej z ujemnego bilansu życiowego czy nieuniknionych strat (Bąk, Dyląg, Glando, Szawdyn i Żoga, 2004).
7.9. Zakończenie Społeczność seniorów, z uwagi na zindywidualizowany przebieg procesów starzenia się, stanowi grupę mocno heterogeniczną, w której wiodącą rolę odgrywa czynnik psychospołeczny. Czynnik ten ma niepomierne znaczenie nie tylko w kwestii stanów samopoczucia, ale również dla występowania i dalszego przebiegu chorób, co z kolei w populacji geriatrycznej stanowi ważny, jeśli nie najważniejszy, element utraty samodzielności. Pozostając uzależnionym od osób trzecich, tracą oni możliwość decydowania o sobie i pełnej kontroli własnych zachowań. W bardziej skrajnych sytuacjach wymagają też zinstytucjonalizowanej opieki całodobowej (Grodzicki, Kocemba i Skalska, 2007). Problematyka zdrowotna oraz egzystencjalna seniorów wymaga od specjalistów zajmujących się tym zagadnieniem holistycznego rozumienia specyfiki i przebiegu chorób wieku geriatrycznego, a także szerokiego spojrzenia, uwzględniającego kontekst życiowy osób starszych. Obejmuje ona ponadto rozległy
obszar oddziaływań w zakresie sięgającym od prewencji do medycyny paliatywnej, co wymaga zaangażowania interdyscyplinarnych zespołów terapeutycznych. Bioróżnorodność to nie tylko wielogatunkowość w przyrodzie, to także różnice w obrębie populacji tworzącej gatunek. Owo zróżnicowanie stanowi o atrakcyjności osobników określonego gatunku oraz ciągłości gatunkowej. Nie wchodząc głęboko w szczegóły natury genetycznej, fizjologicznej, anatomicznej czy biochemicznej, można powiedzieć, że ludzie są różni i fakt ten wynika z fundamentalnych podstaw ich istnienia, czyli z biologii. Pomiędzy ludźmi można dostrzec wiele odmienności fenotypowych, behawioralnych oraz tych natury psychologicznej (warunkujących chociażby różnice indywidualne). Ludzie inaczej radzą sobie ze stresem, wykazują odmienne nastawienie do życia (jedni są optymistami, inni z kolei pesymistami), mają różne temperamenty (introwertyczne lub ekstrawertyczne), dzielą ich upodobania, gust estetyczny czy preferencje seksualne. To wszystko, zamknięte w kleszczach oddziaływań środowiskowych, kształtuje osobowość człowieka i wpływa na jego interakcje społeczne (Głębocka, Karolczak, Klepacka-Gryz, Oniszczenko, Samson i Zielińska, 2004). Osobowość człowieka starzejącego się może dodatkowo podlegać zmianom wpływającym na pogorszenie się jego funkcjonowania społecznego. Te poglądy częściowo wyrażają koncepcję Eriksona (1959), którego zdaniem ludzie mający bardziej zintegrowane ego łatwiej czerpią satysfakcję z upływającego życia, natomiast ci skłonni rozważać raczej popełnione wcześniej błędy bardziej podatni są na przygnębienie czy stany subdepresyjne (Kasprzak i Ciałkowska-Kuźmińska, 2012). Z innych badań wynika, że cechy osobowości w wieku podeszłym nie podlegają istotnym zmianom, wykazując dość dużą stabilność. Można jednak sądzić, że ewentualne pogorszenie się funkcjonowania seniorów ma związek z typem osobowości, a nie z konkretnymi zmianami w jej strukturze (Sobów, 2010). Odwołując się do teorii zegara społecznego należy przypuszczać, że najtrudniejsze dla seniora są wydarzenia nieoczekiwane, do których często można zaliczyć śmierć partnera. W efekcie tych nagłych wydarzeń człowiek stary może doświadczać nasilonego poczucia osamotnienia w swojej nieszczęśliwej sytuacji, unikać kontaktów z otoczeniem, tracić powoli łączność ze światem zewnętrznym, a w konsekwencji doznawać również spadków nastroju, efektów zaniżonej samooceny czy wręcz depresji. W przypadku chroniczności takich stanów porywa się niekiedy nawet na najgorsze, desperackie kroki – łącznie z zamachem na własne życie lub zdrowie. Teoria niezaangażowania podkreśla nakierowanie na swój wewnętrzny świat, umożliwiając tym sposobem utrzymanie satysfakcjonującego poziomu własnego życia przy ograniczeniu kontaktów społecznych, które stają się mniej satysfakcjonujące, a niekiedy nawet obciążające (Cumning, Henry i Growing, 1961). W przedstawionej przez Neugartena oraz Gutmanna (1987) teorii ciągłości na uwagę
zasługuje opis skłonności seniorów do zachowywania się zgodnie z wyuczonymi w młodości wzorcami, które powodują lepszą adaptację do zmieniającego się środowiska i możliwości (Neugarten i Gutmann, 1987; Birren, Schaie i Handbook, 2001). Przejście na emeryturę, związane z zaniechaniem aktywności zawodowej, może przejawiać się z kolei obniżeniem statusu społecznego i prestiżu, a także okazać się końcem realizacji własnych aspiracji czy marzeń. Zdarzenie to ma najczęściej związek bezpośrednio z obniżeniem się statusu ekonomicznego i/lub wyczerpaniem zasobów materialno-finansowych, co w zasadniczy sposób wpływa na pogorszenie poziomu życia i możliwości zaspokajania własnych potrzeb. W następstwie wycofania się z życia społecznego i zawodowego dochodzi zaś do spłycenia się dotychczasowych relacji międzyludzkich oraz do utraty osób dających wsparcie emocjonalne i towarzyskie. W dalszej konsekwencji rodzi się również poczucie przynależności do klasy społecznej, z którą nikt się nie liczy (Grodzicki, Kocemba, Skalska, 2007), co może potęgować poczucie bezsilności, frustrację, a z czasem także agresję. Najbardziej negatywne postrzeganie starzenia się nie zmieni planu rozwoju osobniczego realizowanego pod kontrolą genomu. Należy zatem dążyć do przeciwdziałania negatywnym konsekwencjom starzenia na wszystkich płaszczyznach, mając jednak na uwadze, iż ich całkowite zatrzymanie jest absolutnie niemożliwe. Odnosząc się do teorii pełnego sukcesu – Healthy aging lub Succcessful fulfilling third age – najważniejsze jest, aby traktować te działania priorytetowo. Wiele badań nad jakością życia seniorów potwierdza istotne znaczenie więzi społecznych oraz udzielanego im adekwatnego wsparcia środowiskowego, służących podtrzymywaniu lepszego samopoczucia fizycznego i psychicznego. Bezsprzecznie do uwarunkowań negatywnie wpływających na stan zdrowia oraz jakość życia seniorów należy zagrożenie ich utraty, obniżenia się standardów życia, a także niski poziom opieki medycznej i świadczeń opiekuńczych (Brzezińska i Hermanowski, 2005). Zachowania seniorów mogą okazać się sprzeczne z oczekiwaniami środowiska i być przyczyną akceptacji lub dezaprobaty społecznej, prowadząc w niektórych przypadkach do narastających sytuacji konfliktowych, a w pewnych sytuacjach – do izolacji. Zdaniem Rileya, proces starzenia się w sferze społecznej zmienia się równolegle ze zmianami społecznymi (Smrokowska-Reichmann, 2013). Wraz z postępami medycyny i rozwojem nauk biologicznych, poprawy warunków życia i higieny oraz zmianami stylu życia, przeciętna długość ludzkiego życia znacznie wzrosła na przestrzeni ostatnich stuleci. Poszukiwania sposobów na zachowanie zdrowia, urody oraz długowieczności, przy zaangażowaniu naukowców z wielu dziedzin nauki, wciąż trwają, przynosząc od czasu do czasu nowe odkrycia. Nadrzędnym celem działań gerontologów pozostaje jednak zapobieganie „niepomyślnemu starzeniu się”. Nierzadko można realizować efektywną prewencję gerontologiczną, nie zapominając o wczesnym jej wdrożeniu i kontynuowaniu przez całe dorosłe życie, ukierunkowując
działania na trzy płaszczyzny: biologiczną, psychologiczną i socjalno-ekonomiczną. W obecnych czasach prewencja korekcyjna, z dużym potencjałem skuteczności, nie tylko maskuje efekty starzenia się, ale usprawnia również pod względem czynnościowym, przynosząc ludziom starszym wymierne korzyści funkcjonalne, zdrowotne i psychologiczne (Synak, 2002). Ani w literaturze polskiej, ani w światowej nie ma zbyt wielu informacji na temat jakości życia starzejących się populacji LGB w różnych krajach i na różnych kontynentach. „Pomyślne starzenie się” wiąże się z utrzymaniem sprawności fizycznej, funkcji poznawczych oraz aktywności w obszarze kontaktów społecznych i towarzyskich. Czynniki te w istotny sposób wpływają na lepszą jakość życia seniorów, stanowią one ponadto nadrzędny cel promocji zdrowia oraz rozwijania aktywności prozdrowotnej ludzi starszych. Programy aktywizujące powinny uwzględniać ogół seniorów, zarówno zdrowych, jak i przewlekle chorych, a także wymagających szczególnego postępowania czy opieki specjalistycznej. Obszar działań profilaktycznych powinien zaś uwzględniać profilaktykę pierwotną, wtórną, trzeciorzędową, jak również prewencję powikłań jatrogennych (Grodzicki, Kocemba i Skalska, 2007). Dla prawidłowego funkcjonowania osób starszych fundamentalnego znaczenia nabiera możliwość realizowania własnych potrzeb w sposób otwarty i bezkolizyjny z presją środowiskową. Do najważniejszych potrzeb seniorów należałoby zaliczyć potrzebę autonomii i bezpieczeństwa, integracji, użyteczności, uznania oraz satysfakcji życiowej, szczególnie powiązanych z afirmacją zmian związanych ze starością i umiejętnością adaptacji (Bromley i Sokołowska, 1969; Halicka i Halicki, 2010). Starzenie się jest procesem długotrwałym, szczególnie w czasach gdy średnia wieku zdecydowanie wzrosła. Problem ten dotyczy całej populacji ludzkiej, której częścią są przecież osoby LGB. Na proces starzenia się wpływa wiele czynników, które w różny sposób oddziałują indywidualnie na każdego człowieka. Trudno jednoznacznie odnieść się do starzenia którejkolwiek z grup społecznych. Uogólniając: chociaż o starzeniu się populacji możemy mówić, że jest to zjawisko powszechne, to przebiega w sposób dość zróżnicowany. Na ten stan rzeczy mają wpływ wielokrotnie akcentowane czynniki natury biologicznej oraz społecznej, a także relacje rodzinne czy partnerskie. Każda biografia jest inna, tak jak każdy człowiek jest inny. Nie ulega jednak wątpliwości, że starzenie się członków społeczności LGB jest w wielu przypadkach bardziej dotkliwe. Należy dążyć do polepszenia jakości życia oraz szukać sposobów zapewnienia im godnej i spokojnej starości.
Piśmiennictwo Americans Pick Civil Unions Over Gay Marriage. Pozyskano z: http://www.huffingtonpost.com/2012/11/06/gay-marriage-results_n_2074188.html Bąk, K., Dyląg, A., Glanda, D., Szawdyn, M. i Żoga, J. (2004). Człowiek i plagi umysłu. Bielsko-Biała: Wydawnictwo PPU „PARK”. Beisert, M. (2011). Seksualność w cyklu życia człowieka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Biegańska, M. (2011). Generatywność gejów, którzy ukończyli 40 rok życia – amerykańska inspiracja dla polskich badań. Ogrody Nauk i Sztuk, 1, 173–182. Birren, J. E., & Schaie, K. W. (2001). Handbook of the Psychology of Aging. London: Academic Press. Boguszewicz, J. (2006). Generacja 40+ czyli geje starzeją się szybciej. Pozyskano z: http://homiki.pl/index.php/2006/10/generacja-40-czyli-geje-starzej-si-szybciej Bromley, D. B. i Sokołowska, M. (red.) (1969). Psychologia starzenia się. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Brzezińska, A. I. i Hermanowski, Sz. (2005). Czynniki wpływające na poczucie jakości życia w okresie późnej starości. W: Brzezińska, A. I. (red.). Psychologiczne portrety człowieka. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Cohler, B., Hostetler, A. J., & Boxer, A. M. (1998). Generativity, social context, and lived experience: Narratives of gay men in middlea dulthood. In: Mc Adams, D. P., & de St. Aubin, E. (eds.). Generativity and adult development: How and why we care for the next generation. Washington. Cumning, E. H., & Henry, W. E. (1961). Growing old. The process of disengagement. New York: Basic Books. Gay and Lesbian Medical Association and LGBT health experts. (2001). Healthy People 2010 Companion Document for Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgender (LGBT) Health. San Francisco, CA: Gay and Lesbian Medical Association. Głębocka, A., Karolczak, A., Klepacka-Gryz, E., Oniszczenko, W., Samson, A. i Zielińska, K. (2004). Człowiek przed lustrem. Bielsko-Biała: Wydawnictwo PPU „PARK”. Grodzicki T., Kocemba J. i Skalska, A. (red.) (2007). Geriatria z elementami gerontologii ogólnej. Gdańsk: Wydawnictwo Via Medica. Halicka, M. i Halicki, J. (red.) (2010). Przemoc wobec ludzi starych. Białystok: Wydawnictwo Temida 2. Hartman, M. (2007, grudzień). Związki partnerskie jeszcze w tej kadencji Sejmu? Pozyskano z: http://www.pardon.pl/artykul/3431/ Ininiewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego. Psychiatria Polska, XLVI(4), 637–647. Grant, J. M., Mottet, J. A., & Tanis, J. (2012). Injustice at Every Turn: A Report of the National Transgender Discrimination Survey. Pozyskano z: http://www.thetaskforce.org/downloads/reports/reports/ntds_full.pdf Kasprzak, M. i Ciałkowska-Kuźmińska, M. (2012). Zaburzenia osobowości w wieku podeszłym – tendencje we współczesnych badaniach. Psychogeriatria Polska, 9(3), 107–
114. Kochanowski, J. (2012, styczeń). To nie jest raj dla starych gejów. Pozyskano z: http://queer.pl/artykul/187065/to-nie-jest-raj-dla-starych-gejow Kostka, T. i Koziarska-Rościszewska, M. (2009). Choroby wieku podeszłego. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Kurowska, K. i Kajut, A. (2011). Samoocena jakości życia osób starszych na przykładzie pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej (DPS). Psychogeriatria Polska, 8(2), 55–62. Mackie, D. M., Hamilton, D. L, Susskin, J. i Rosselli, R. (1999). Społeczno-psychologiczne podstawy powstawania stereotypów. W: Macrae, C. N., Stangor, Ch. i Hewstone, M. (red.). Stereotypy i uprzedzenia. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Meyer, I. H. (2003). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian, gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research evidence. Psychological Bulletin, 129(5), 674–697. Murray, J. (2012, lipiec). Gay young people still face bullying at school. The Guardian. Pozyskano z: http://www.theguardian.com/education/2012/jul/02/homophobicbullying-in-schools Neugarten, B. L., & Gutmann, D. L. (1987). Age sex roles in personality in middle age: A TAT study. In personality in middle age and later life. New York: Springer Publishing Company. Oleś, P. (2000). Psychologia przełomu połowy życia. Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Onichimowska, A. (2012). Koniec gry. Kraków: Wydawnictwo Znak. Pope, M., Wierzalis, E. A., Barret, B., & Rankin, M. (2007). Sexual and intimacy issues for aging gay men. Adultspan Journal, 6(2), 68–82. Rembowski, J. (1982). Psychologia starzenia się człowieka: wybrane zagadnienia. Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Rothblum, E., Balsam, K. F., & Mickey, R. M. (2004). Brothers and sisters of lesbians, gay and bisexuals as a demographic comparison group. The Journal of Applied Behavioral Science, 40(3), 283–301. Schneider, D. J. (1999). Współczesne badania nad stereotypami: niedokończone zadanie. W: Macrae, C. N., Stangor, Ch. i Hewstone, M. (red.). Stereotypy i uprzedzenia. Gdańsk: Gdańskie Wydawnisctwo Psychologiczne. Sharaiatmadari, D. (2012, kwiecień). Anti-gay bus took theircure from Stonewall’s misguided campaign. The Guardian. Pozyskano z: http://www.theguardian.com/commentisfree/2012/apr/13/anti-gay-christianadverstising Smrokowska-Reichmann, A. (2013). „Toksyczny senior” w perspektywie praktyki opiekuńczej. Toruń: Stowarzyszenie na Rzecz Opieki Długoterminowej i Pomocy Społecznej „Dom Pod Słońcem”. Sobów, T. (2010). Praktyczna psychogeriatria: rozpoznawanie i postępowanie w zaburzeniach psychicznych u chorych w wieku podeszłym. Wrocław: Wydawnictwo „Continuo”. Sozański, J. (2010). Prawa człowieka w Unii Europejskiej. Warszawa-Poznań:
Wydawnictwo Prawnicze Iris Sp. z o.o. (polski wydawca). Stefańska-Klar, R. (2002). Z psychologii samotności. Psychologia i Rzeczywistość, 2. Steuden, S. (2012). Psychologia starzenia się i starości. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Stuart-Hamilton, I. (2006). Psychologia starzenia się. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka. Susułowska, M. (1986). Psychologiczne problemy człowieka starego. W: Encyklopedia seniora, Warszawa: Wiedza Powszechna. Synak, B. (red.) (2002). Polska starość. Gdański: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Taylor, J. (2012, kwiecień). Why the NHS should improve care for gay and bisexual men. The Guardian Professional. Pozyskano z: http://www.theguardian.com/healthcarenetwork/2012/apr/26/nhs-care-gay-men-stonewall Tritt, R. J. (2014). Specyficzne potrzeby zdrowotne osób nieheteroseksualnych. W: Loewe, A. i Rodzinka, M. (red.). Zjawisko dyskryminacji pacjentów LGBT – analiza i dyskusja. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Wieczorkowska-Tobis, K., Kostka, T. i Borowicz, A. M. (red.) (2011). Fizjoterapia w geriatrii. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Wiliams, R. (2012, kwiecień). NHS is failing gay and bisexual men major survey reveals. The Guardian. Pozyskano z: http://www.theguardian.com/society/2012/apr/24/stonewall-health-service-neglectsgay-men Woynarowska, B., Kowalewska, A., Izdebski, Z. i Komosińska, K. (2010). Biomedyczne podstawy kształcenia i wychowania. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
8 Zdrowie seksualne gejów, lesbijek i osób biseksualnych Robert Kowalczyk Wojciech Merk
Zdrowie seksualne wymaga pozytywnego i pełnego szacunku podejścia do seksualności i relacji seksualnych, a także do możliwości czerpania przyjemności oraz bezpiecznych doświadczeń seksualnych, wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy. Aby zdrowie seksualne było utrzymywane, prawa seksualne wszystkich osób powinny być respektowane, chronione i egzekwowane…
8.1. Zachowania seksualne osób LGB – różnice i podobieństwa w stosunku do osób heteroseksualnych
Zachowania seksualne należą do czynników
odróżniających osoby LGB od osób heteroseksualnych. Istnieją jednak pewne podobieństwa między mężczyznami homoi heteroseksualnymi. Przykładowo, w jednej z prac zwrócono uwagę na związek między ekspresją uczuciową i przejmowaniem inicjatywy kontaktu seksualnego zarówno w parach homo-, jak i heteroseksualnych. Wśród par gejów osoba bardziej ekspresyjna uczuciowo częściej przejmowała rolę inicjatora kontaktu. Podobną korelację znaleziono w parach heteroseksualnych, niezależnie od płci osoby emocjonalnie ekspresyjnej. Ponadto, zarówno w parach homo-, jak i heteroseksualnych, osoba bardziej dominująca w związku częściej odmawiała kontaktu seksualnego. Zdaniem autorów, równowaga pomiędzy inicjowaniem a odmową stosunku związana była z poczuciem udanego życia seksualnego (Blumstein, Schwartz, 1983). Różnice zaznaczają się na poziomie psychicznym i zachowań pomiędzy orientacjami seksualnymi, nie wiadomo jednak, na ile wyniki badań przeprowadzonych na nielicznej grupie można utożsamiać z zachowaniami całej populacji. Prace sugerują, że w parach homoseksualnych większy nacisk kładzie się na czas, jaki poświęca się drugiej osobie; większą wagę przywiązuje się do odczuwania przyjemności przez drugą osobę, mniejszą natomiast do jednoczasowego przeżywania orgazmu. Mniejszy nacisk kładzie się również na pospieszne dążenie do osiągnięcia satysfakcji płciowej (Masters, Johnson, 1979). Z fizjologicznego punktu widzenia akt seksualny pomiędzy dwojgiem mężczyzn jest prawie identyczny ze współżyciem pomiędzy mężczyzną i kobietą (Sandfort, de Keizer, 2001). P e w ne role czy pozycje seksualne mają określoną symbolikę i wydźwięk, co w populacji osób LGB może stwarzać dodatkowe wyzwania. Podczas gdy w związkach heteroseksualnych role najczęściej określane są przez płeć, w związkach gejów i lesbijek ich odgrywanie często pozostaje wynikiem negocjacji. Fakt, że dwie osoby tej samej płci podejmują kontakty seksualne, wpływa na interakcję między nimi, a różnice w pełnieniu określonej roli seksualnej implikuje konsekwencje, ponieważ, na przykładzie seksu analnego, odbieranie jest w warstwie symbolicznej jako dominacja i poddanie się (Sandfort, de Keizer, 2001). Takie zachowania (tzn. samookreślenie: przyjmowanie roli aktywnej vs. bycie pasywnym w kontakcie seksualnym) mogą mieć istotne znaczenie w chwili zawiązywania związku i tworzenia bardziej trwałych więzi. We wcześniejszych badaniach wskazywano na istnienie większego przyzwolenia wśród gejów na podejmowanie kontaktów seksualnych bez silnego zaangażowania uczuciowego, bardziej otwartą postawę wobec seksu poza związkiem, opartą na opinii mniejszego znaczenia monogamii, oraz posiadanie większej liczby partnerów seksualnych niż w związkach heteroseksualnych czy związkach lesbijek (Blumstein,
Schwartz, 1983). W innych natomiast, odwołujących się do okresu 12-miesięcznego, przeszło 60% badanych z grupy MSM (Mężczyzn mających Seks z Mężczyznami) odbywało stosunki seksualne tylko ze stałym partnerem (Izdebski, 2012). Autorzy wskazują na różnice między osobami LGB i heteroseksualnymi w odniesieniu do motywacji podejmowania kontaktów seksualnych. Wyniki ich badań sugerowały, iż mężczyźni homoseksualni oceniali kwestie bliskości emocjonalnej oraz zaspokajanie partnera jako mniej istotne w procesie motywacji. Nasuwa się pytanie, czy wnioski płynące z powyższych obserwacji nie byłyby inne w państwach, w których tradycja związków osób tej samej płci jest dłuższa. W grupie mężczyzn heteroseksualnych jako główny powód niechęci do podejmowania kontaktu seksualnego podawano lęk przed ciążą partnerki czy konieczność stosowania antykoncepcji (prezerwatywa), zaś w grupie gejów silniej oddziaływał lęk przed HIV/AIDS. Zarówno jednak mężczyźni homo-, jak i heteroseksualni wskazywali kwestię „podboju” i łagodzenie napięcia seksualnego jako znaczącą motywację do podejmowania stosunków seksualnych w porównaniu z kobietami homo- i heteroseksualnymih (Leigh, 1989). Laumann i Gagon (1994) podawali, iż średnia liczba partnerów seksualnych od 18. rż. mężczyzn homoseksualnych wynosiła 42,8 w porównaniu z liczbą 16,5 partnerek mężczyzn heteroseksualnych. W badaniu przeprowadzonym na populacji holenderskich gejów wykazano, że osoby pozostające w trwałych związkach emocjonalnych częściej podejmowały kontakty seksualne z inną osobą: 24,4% osób homoseksualnych w ciągu ostatniego półrocza w porównaniu z 4,9% mężczyzn heteroseksualnych (Sandfort, 1996). Mężczyźni heteroseksualni byli częściej zaangażowani w trwałe związki, których średni czas trwania wynosił 9,7 lat vs. 7,8 lat w związkach mężczyzn homoseksualnych (Sandfort, 1996). Różnice mogą wynikać z istnienia pewnego heteronormatywnego scenariusza przekazywanego dzieciom przez rodziców, dzięki któremu poznawane są różne role (seksualne czy w związku), jakie odgrywa określona płeć. Taki schemat, oparty na wyraźnym podziale ról ze względu na płeć, nie funkcjonuje w związku osób homoseksualnych. Uwypukla on rolę mężczyzny jako inicjatora kontaktów seksualnych, tym samym tworzącego symbol męskości, może zatem prowadzić do powstawania konfliktów w związku dwóch mężczyzn (Blumstein, Schwartz, 1983). Odmienny stosunek społeczeństwa do związków heteroi homoseksualnych rzutuje na seksualność tych ostatnich. Zmaganie się z postawą odrzucenia, zwłaszcza przez najbliższe środowisko, w procesie ujawniania swojej orientacji, brak społecznego i instytucjonalnego wsparcia czy stres mniejszościowy wpływają na seksualność gejów oraz zdolności do tworzenia trwałych więzi. Badania sugerują, iż w miarę upływu czasu sposób, w jaki geje przeżywają swoją seksualność zmienia się w zależności od wielu czynników, m.in. wzrostu akceptacji dla istnienia odmiennych orientacji seksualnych, zmiany podejścia do tradycyjnych ról płciowych bądź rozwiązań prawnych stosowanych w niektórych państwach.
8.2. Zaburzenia seksualne u osób LGB 8.2.1. Etiologia W 2002 roku Światowa Organizacja Zdrowia opracowała roboczą definicję zdrowia seksualnego, ujmując je jako „stan fizycznego, emocjonalnego, psychicznego i społecznego dobrego samopoczucia związanego z seksualnością. Nie jest to tylko brak choroby, dysfunkcji czy niemocy. Zdrowie seksualne wymaga pozytywnego i pełnego szacunku podejścia do seksualności i relacji seksualnych, a także do możliwości czerpania przyjemności oraz bezpiecznych doświadczeń seksualnych, wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy. Aby zdrowie seksualne było utrzymywane, prawa seksualne wszystkich osób powinny być respektowane, chronione i egzekwowane” (WHO, 2006). Zdrowie seksualne obejmuje adekwatną ochronę przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową oraz nieobecność dysfunkcji seksualnych i przemocy na tle seksualnym. Co więcej, zawiera w sobie możliwość przeżywania i doświadczania przyjemności płynącej z kontaktów seksualnych. Liczni autorzy podkreślają brak różnic w zasadniczym wymiarze procesu diagnozowania zaburzeń oraz terapii osób nieheteroseksualnych w stosunku do terapii osób heteroseksualnych. Ważne jest, aby w procesie terapii pacjentów LGB uwzględniać specyficznie czynniki wpływające na rodzaj zgłaszanych przez nich dysfunkcji seksualnych. Do wspomnianych powyżej należą m.in. czynniki ogólne, takie jak homofobia, język używany w trakcie terapii, role seksualne lub czynniki związane z osobą terapeuty – jego osobista postawa, dotychczasowe doświadczenie, poglądy religijne oraz kontekst kulturowy. Wśród pozostałych czynników, które zależą od pacjenta, wymienia się m.in. rolę, jaką odgrywa on w związku, tożsamość seksualną, zdrowie seksualne, współistniejące nadużywanie substancji psychoaktywnych, etap coming outu oraz staż związku (Bhugra, Wright, 2004). Wśród czynników etiologicznych mogących odpowiadać za występowanie zaburzeń seksualnych w populacji gejów wymienia się także (Coleman, Rosser, 1996): » Czynniki fizjologiczne, rozumiane jako szeroko pojęte zaburzenia układu krążenia i układu nerwowego, mogące prowadzić m.in. do zaburzeń erekcji, jak i współistniejące choroby czy przyjmowane leki. Wśród tych uwarunkowań wymienia się również nadużywanie alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych. »
Czynniki natury psychicznej, mogące odpowiadać za powstawanie i podtrzymywanie istniejących dysfunkcji seksualnych. W populacji LGB duże znaczenie ma rozwój tożsamości nieheteroseksualnej. Zaburzone funkcjonowanie
seksualne może negatywnie wpływać na jej rozwój. Specyfika par, w których np. tolerowane są pozazwiązkowe kontakty seksualne, stwarza nowe wyzwania dla terapii w kwestii zazdrości, zaborczości, rywalizacji, poczucia winy czy zagrożenia zdrowia. »
Czynniki socjologiczne, takie jak homofobia, restrykcje religijne, nietolerancja społeczeństwa czy środowiska rodzinnego, mogą wpływać na rozwój tożsamości oraz proces coming outu.
Za główne czynniki etiologiczne występowania zaburzeń seksualnych wśród lesbijek postrzega się brak intymności oraz nierównowagę rozkładu sił w związku. Badania dowodzą relatywnie mniejszego odsetka występowania zaburzeń seksualnych w populacji lesbijek (Cabaj, Stein, 1996). Herbert (1996) podkreśla, iż zaburzenia pożądania mogą wynikać m.in. z braku proporcjonalnego rozkładu sił w związkach, poczucia winy czy braku (lub niedostatecznej ilości) romantycznych bodźców. Prace dotyczące zdrowia seksualnego osób LGB w początkowej fazie skupiały się przede wszystkim na stopniu rozpowszechnienia infekcji przenoszonych drogą płciową, w tym HIV, jak i problemów seksualnych związanych z tymi stanami. Inne wskazywały, że osoby LGB częściej padają ofiarami przemocy na tle seksualnym (Coxell, 1999; Henderson, 2009; Saewyc, 2006) oraz częściej zgłaszają występowanie zaburzeń seksualnych (Bancroft, 2005; Laumann, 1999) w porównaniu z osobami heteroseksualnymi. Być może istnieją dwie główne przyczyny, które mogą tłumaczyć różnice w zdrowiu seksualnym omawianych grup. Pewną rolę odgrywają czynniki socjodemograficzne. Jak zauważa Sandfort (1997), zebranie reprezentatywnej grupy osób LGB jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Również stopień wykształcenia, miejsce zamieszkania czy religijność mogą różnić osoby LGB i heteroseksualne (Horowitz, 2001; Kuyper, 2009). Płeć oraz wiek związane są z odczuwaniem i doświadczaniem dysfunkcji seksualnych (Bancroft, 2005; Dunn, 2002; West, 2004). Obydwie wymienione zmienne korelują również z doświadczaniem przemocy na tle seksualnym. Niektóre z czynników różniących wymienione grupy podsumowuje tzw. model stresu mniejszościowego (Meyer, 1995; 2003), który tłumaczy, iż osoby odmiennej niż heteroseksualna orientacji mogą być narażone na długotrwałe poczucie stresu wynikające z przynależności do grupy mniejszościowej. Meyer rozróżnia cztery główne elementy stresu mniejszościowego: odczuwanie uprzedzenia, oczekiwanie odrzucenia czy dyskryminacji, ukrywanie swojej orientacji oraz zinternalizowaną homofobię. Liczni autorzy wskazywali wpływ stresu mniejszościowego na zdrowie seksualne. Wyższy poziom zinternalizowanej homofobii wiązał się z częstszym przeżywaniem dysfunkcji seksualnych (Dew, 2005; Meyer, 1995; Szymanski, 2008), obniżonej satysfakcji ze związku oraz zaburzonego obrazu własnego ciała. Dodatkowo związany był ze statusem ofiary przemocy domowej lub seksualnej (Balsam, 2005; Kelley, 2008). Należy zaznaczyć, iż w wymienionych badaniach różnice częstości występowania dysfunkcji
obserwowano wówczas, gdy omawiano każdą z nich osobno. Jeśli zaburzenia występowały, mieściły się w kategorii „okazjonalnie doświadczanych”, a nie „doświadczanych przez większość czasu”. Diagnostyczne kryteria dysfunkcji seksualnych DSM 4 (DMS 4, APA) zakładają, że zaburzenie musi być „uporczywe i nawracające” oraz powodować „wyraźne cierpienie i trudności w funkcjonowaniu interpersonalnym”. Kryterium „cierpienia” nie uwzględniano w cytowanych powyżej badaniach Bancrofta i Laumanna. Jednym z ograniczeń większości wspomnianych badań jest przyjęta strategia porównań poprzecznych (cross-sectional design). Jeśli możliwe jest ustalenie pewnych związków między poszczególnymi aspektami, nie jest możliwe określenie jego kierunku. Przykładowo, zinternalizowana homofobia może prowadzić do zmniejszenia satysfakcji seksualnej, ale związek ten można tłumaczyć również w inny sposób – mniejsza satysfakcja seksualna prowadzi do zwiększenia poziomu zinternalizowanej homofobii.
8.2.2. Różnice w podejmowaniu terapii zaburzeń seksualnych osób LGB Proces terapii zaburzeń seksualnych osób LGB nie różni się w zasadniczym zarysie od terapii osób heteroseksualnych. Dużą rolę odgrywa osoba terapeuty. Bhugra i Wright (2004) zwracają uwagę na obecność pod maską zaburzenia seksualnego innych kompulsywnych zachowań seksualnych. W terapii przestrzegają przed używaniem języka zarezerwowanego dla terapii osób/par heteroseksualnych, sugerując również unikanie porównań z heteronormatywną większością. W chwili rozpoczynania terapii zalecają określenie tożsamości płciowej osoby oraz jej orientacji seksualnej, w trakcie trwania terapii przyjmowanie postawy neutralnej, sygnalizowanie rozumienia problemu czy stosowanie języka, który jest w powszechnym użyciu w środowisku pacjenta. Do rozważenia pozostaje diagnostyka różnicowa zaburzeń, z którymi zgłasza się pacjent. Ze wspomnianych należy szczególnie uwzględnić problemy w związku, objawiające się jako problemy seksualne jednostki, brak intymności, poczucie nudy w związku, rozbieżność pożądania u obu partnerów, problemy zdrowotne, nadużywanie alkoholu lub narkotyków, bądź unikanie kontaktów seksualnych ze względu na niechęć do partnera (Bhugra, Wright, 2004). Wśród gejów często występuje chęć tworzenia i podtrzymywania związków, w których zachowania seksualne oraz zaangażowanie emocjonalne idą w parze. Zdarza się również sytuacja, w której obydwa rodzaje intymności są przez partnerów rozróżniane, łącznie z akceptowaniem intymności seksualnej poza związkiem. Pary preferujące wspomniany styl bycia razem mogą bardzo dobrze funkcjonować, nie upatrując źródła swoich problemów seksualnych w tym wymiarze. Dysfunkcje seksualne nie muszą zatem wynikać z tej czy innej konfiguracji w obrębie związku, tylko – jak zauważają autorzy badania –
z trudności w wyrażaniu oraz negocjowaniu przejść pomiędzy różnymi stanowiskami, różnicy w potrzebach i oczekiwaniach lub z sytuacji, gdy zmiana jest sygnałem innego, rzeczywistego problemu (Bhugra, Wright, 2004). W etiologii oraz terapii zaburzeń seksualnych osób/par homoseksualnych wskazuje się także na inne aspekty. Wśród osób homoseksualnych nierzadko powstaje sytuacja, w której rolę biologicznej rodziny bądź najbliższych jej członków przejmuje krąg bliskich, wieloletnich przyjaciół, mających silny wpływ na utrzymywanie lub na rozpad związku. Brak wsparcia ze strony bliskich i napiętnowanie społeczne wpływają tym samym na rozwój, ale również na utrzymywanie się zaburzeń seksualnych. Ponadto stereotypowy obraz mężczyzny oraz kobiety w społeczeństwie, a także ról społecznych, jakie pełnią, może u osób homoseksualnych powodować stan przewlekłego stresu wynikającego z niemożności spełniania oczekiwań czy dopasowania się do nich (Bhugra, Wright, 2004).
8.2.3. Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych w populacji LGB Pytania dotyczące poszczególnych faz cyklu reakcji seksualnej były podstawą dla klinicznej diagnozy dysfunkcji seksualnych wg DSM 4 i zostały użyte w ramach National Health and Social Life Survey (NHSLS) (Laumann, 1994). Mao i wsp. (2009) oceniali częstość występowania zaburzeń seksualnych w grupie MSM w Australii, używając siedmiu pozycji z NHSLS. W okresie co najmniej jednego miesiąca w roku poprzedzającym badanie 74% respondentów potwierdzało obecność objawów dysfunkcji seksualnej. W badaniu obejmującym grupę 7001 mężczyzn podejmujących jednopłciową aktywność seksualną w ciągu minionego roku badani wypełniali kwestionariusze umieszczone na stronach internetowych bezpośrednio kierowanych do osób homoseksualnych (tj. witryny informacyjne i czaty). Głównymi ocenianymi parametrami były: niskie pożądanie seksualne, zaburzenia erekcji, niezdolność do osiągnięcia orgazmu, lęk przed stosunkiem, przedwczesny wytrysk, ból w trakcie stosunku oraz stosunki, które nie przynosiły przyjemności w ciągu minionego roku. Odsetek mężczyzn zgłaszających występowanie w ciągu ostatniego roku objawów jednej lub większej liczby dysfunkcji seksualnych wynosił 79%. Najczęściej zgłaszano obniżone libido, zaburzenia erekcji oraz lęk przed stosunkiem. Mężczyźni zgłaszający występowanie dysfunkcji byli młodsi, nie pozostawali w związku, częściej odznaczali się słabym zdrowiem fizycznym i psychicznym oraz częściej diagnozowano u nich chorobę przenoszoną drogą płciową w poprzedzającym roku (Hirshfield, 2009). Trudność w określeniu dokładnej skali rozpowszechnienia zaburzeń seksualnych w grupie osób nieheteroseksualnych wynika z kilku czynników. Jeden z nich stanowi
odmienna definicja dysfunkcji seksualnej, stosowana przez poszczególnych autorów posługujących się różnymi metodami badawczymi. Przeprowadzane przez nich badania dotyczą często wyselekcjonowanych grup osób, co uniemożliwia ich bezpośrednie przełożenie na populację ogólną. Lau, Kim i Tsui (2006) opisywali grupę osób homoseksualnych, w której 49,1% mężczyzn oraz 75,6% kobiet zgłaszało istnienie co najmniej jednej dysfunkcji, z czego 36% mężczyzn oraz 65% kobiet oceniało je jako znacznie wpływające na jakość ich życia. Rozpowszechnienie dysfunkcji seksualnych wahało się od 8% (ból w trakcie stosunku) do 21,8% (przedwczesny orgazm) w populacji mężczyzn, oraz od 16,9% (lęk przed stosunkiem) do 39,3% (brak reakcji genitalnej, zaburzenia lubrykacji) u kobiet, które zgłaszały ponadto większe niezadowolenie ze swojego życia seksualnego oraz opisywały subiektywnie większy negatywny wpływ istniejących dysfunkcji na jego jakość. Pomiędzy mężczyznami homo- i heteroseksualnymi istniały różnice w rodzaju zgłaszanego problemu: geje częściej skarżyli się na obniżenie libido, mniej natomiast na występowanie przedwczesnego wytrysku. Lesbijki w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi znacznie częściej zgłaszały problemy wynikające z niedostatecznej lubrykacji. W stosunku do mężczyzn homoseksualnych częściej zgłaszały brak orgazmu oraz odczuwanie bólu w czasie stosunku seksualnego. Stres psychiczny, wywołany istnieniem dysfunkcji, wiązał się z występowaniem zaburzeń erekcji u homoseksualnych mężczyzn, u lesbijek z brakiem odpowiedzi genitalnej oraz czerpania przyjemności z kontaktów seksualnych. Autorzy wskazują, iż częstość występowania dysfunkcji seksualnych wśród mężczyzn homoseksualnych nie różniła się od populacji mężczyzn heteroseksualnych i wynosiła 49,1%. Natomiast wśród lesbijek, w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi, była wyższa i wynosiła odpowiednio 75,6 i 61%. Należy podkreślić, że badania te dotyczą populacji o zupełnie odmiennej kulturze niż zachodnia. W kolejnym badaniu autorów, obejmującym populację 324 homoseksualnych mężczyzn, 42,5% z badanych zgłaszało występowanie co najmniej jednej dysfunkcji seksualnej przez okres co najmniej 3 miesięcy w ciągu ostatniego roku. Wśród zaburzeń dotyczących życia seksualnego najczęściej wymieniano: lęk (18,7%), ból w czasie stosunku (13,8%), brak satysfakcji seksualnej (13,8%), przedwczesną ejakulację (10,4%), obniżenie libido (8,3%), zaburzenia erekcji (6,3%) oraz brak orgazmu (5,6%). Czynniki, jakie łączono z występowaniem zaburzeń seksualnych to m.in. liczba ryzykownych zachowań seksualnych, seks analny bez zabezpieczenia, doświadczenie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, brak akceptacji własnej orientacji, poczucie wstydu lub niepokój związany z istnieniem odmiennej orientacji, jak i brak społecznego wsparcia, co można kwalifikować jako objawy stresu mniejszościowego (Lau, Kim, Tsui, 2008) (tab. 8.1). Tabela 8.1. Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych wg Lau, Kim, Tsui (2006, 2008) w populacji
azjatyckiej Mężczyźni homoseksualni (Lau, 2006)
Mężczyźni heteroseksualni (Lau, 2006)
Mężczyźni homoseksualni (Lau, 2008)
Obecność przynajmniej jednego zaburzenia seksualnego (%)
49,1
57,7
42,5
Zaburzenia erekcji (%)
9,4
10,3
6,3
Przedwczesny wytrysk (%)
21,8
36,8
10,4
Najczęściej zgłaszanym w grupie gejów zaburzeniem były zaburzenia erekcji, podczas gdy w grupie mężczyzn heteroseksualnych był nim przedwczesny wytrysk. Rodzaj dysfunkcji korelował z rodzajem relacji. Problemy z przedwczesnym wytryskiem częściej dotykały heteroseksualnych mężczyzn, którzy żyli w monogamicznych związkach. Takich zależności nie znaleziono u mężczyzn homoseksualnych. Zmiennymi silnie powiązanymi z występowaniem zaburzeń erekcji zarówno wśród gejów, jak i mężczyzn heteroseksualnych były wiek oraz wynik w podskali SIS1 (skłonność do seksualnego hamowania – hamowanie z powodu groźby niespełnienia). Homoseksualni mężczyźni uzyskiwali wyższy wynik w podskali SIS1 – niezależnie od tego, czy zgłaszali zaburzenia erekcji, czy też nie, co było zgodne z występowaniem u nich większej obawy przed „seksualną porażką”. Autorzy sugerują, iż w życiu seksualnym mężczyzn homoseksualnych większe znaczenie ma sprawność seksualna (erekcja), podczas gdy u mężczyzn heteroseksualnych kontrola nad ejakulacją (Bancroft, 2011). Definicja zaburzeń ejakulacji w klasyfikacji DSM 4-TR spotkała się z szeroką krytyką ekspertów oraz autorów prac, którzy opisują je w sposób odmienny, często niespójny. W żadnej z obecnie stosowanych definicji nie wzięto pod uwagę możliwości istnienia związku pomiędzy orientacją seksualną a zaburzeniami ejakulacji. Międzynarodowe Towarzystwo Medycyny Seksualnej (International Society for Sexual Medicine, ISSM) w 2008 roku zdefiniowało przedwczesny wytrysk jako stan, który musi występować „zawsze lub prawie zawsze przed lub w ciągu minuty od penetracji waginalnej” (McMahon, 2008). Definicja ta zupełnie pomija aktywność homoseksualną. Warto zaznaczyć, że większość badań dotycząca przedwczesnego wytrysku prowadzona była w grupie osób heteroseksualnych (mierzono czas latencji penetracji waginalnej), co w oczywisty sposób wykluczało jakąkolwiek aktywność homoseksualną. Jak zauważyli Sandfort i de Keizer (2001), nie można mówić o problemach seksualnych osób LGB, używając terminologii przeznaczonej dla osób heteroseksualnych. Wyniki dotychczas przeprowadzonych badań pozostają niespójne. Laumann i wsp. (1999) wskazywali na częstsze zgłaszanie przez gejów przedwczesnego wytrysku w porównaniu z mężczyznami heteroseksualnymi. Badanie Bancrofta (2005) nie potwierdziło powyższych obserwacji. W jednej z prac analizowano możliwy związek między orientacją seksualną mężczyzn a występowaniem u nich zaburzeń ejakulacji (przedwczesny wytrysk/opóźniony wytrysk), porównując w tym celu populację
mężczyzn wyłącznie heteroseksualnych z tymi, którzy podejmowali wcześniej również kontakty o charakterze seksualnym z innymi mężczyznami. Dane uzyskano z kwestionariuszy wypełnionych przez 3103 mieszkańców Finlandii; 265 mężczyzn (8,5%) potwierdzało kontakty seksualne z innymi mężczyznami w przeszłości. W wynikach badania autorzy sugerowali związek orientacji z większą częstością opóźnionego wytrysku u mężczyzn homoseksualnych, jednakże związek ten zanikł w chwili, gdy uwzględniono częstość i rodzaj aktywności seksualnej. Potwierdzono wcześniejsze doniesienia (Bancroft, 2005), iż posiadanie stałego partnera wiązało się z niewielkim wzrostem występowania zaburzeń ejakulacji (Jern, 2010).
8.2.4. Szczególny problem – zaburzenia seksualne osób seropozytywnych Związek między istniejącą infekcją HIV a występowaniem u danej osoby dysfunkcji seksualnych został dobrze udokumentowany (Catalan, Burgess, Klimes, 1995). Brown i Pace (1995) we wczesnym okresie badań tego obszaru oceniali częstość zaburzeń seksualnych w populacji osób homoseksualnych seropozytywnych na poziomie 13%, podczas gdy u mężczyzn seronegatywnych wynosiła ona około 20%. Catalan i wsp. (1992) odnotowali znacznie większy odsetek dysfunkcji, sięgający nawet 50%, w populacji mężczyzn z pełnoobjawową infekcją HIV. W etiologii zaburzeń wskazywano na czynniki zarówno fizjologiczne, jak i psychiczne. Reakcja jednostki na wiadomość o infekcji stanowi duże obciążenie i jest uważana za jeden z głównych czynników odpowiedzialnych za występowanie dysfunkcji. Jako możliwe czynniki etiologiczne wymienia się ponadto (Catalan, Meadows, 2000): istniejące przed zakażeniem problemy seksualne, zaburzenia regulacji hormonów płciowych, neuropatię układu autonomicznego, spowodowaną pierwotnie infekcją HIV lub stosowanym leczeniem, oraz inne przyczyny jatrogenne. Początkowe badania nie uwzględniały jednak wprowadzenia do leczenia terapii HAART, w której standardem jest stosowanie co najmniej trzech leków przeciwretrowirusowych w kombinacjach zalecanych przez światowych ekspertów, a mającej na celu długofalowe zahamowanie replikacji wirusa HIV. Autorzy przytaczanego badania wskazują na pojawienie się nowych metod leczenia zaburzeń seksualnych, w szczególności zaburzeń erekcji, co stanowi wyzwanie natury medycznej odnośnie do wskazań do stosowania leków, bezpieczeństwa ich włączania oraz dawkowania. W badaniu Catalan i Meadows (n = 34) najczęściej zgłaszaną dysfunkcją seksualną były zaburzenia erekcji, występujące u 32 uczestników badania (94%). Obniżenie libido występowało u 15 badanych (44%), a opóźnienie orgazmu u 4 kolejnych (12%). Analiza przyczyn występowania omawianych zaburzeń wskazywała na tło psychologiczne u 15 badanych (44%), u 7 (22%) przyczyna była pierwotnie fizyczna, a mieszaną etiologię stwierdzono u 12 z nich
(34%). Za tłem psychologicznym przemawiały: występowanie zaburzeń erekcji w przypadku kontaktów seksualnych z niektórymi bądź wszystkimi partnerami, czego nie obserwowano w momencie masturbacji, oraz lęk przed zarażeniem HIV partnera seksualnego. Somatyczną etiologię zaburzeń rozpoznawano w chwili, gdy zaburzenia erekcji nie były związane z sytuacją czy osobą partnera, nie występowały również spontaniczne erekcje nocne czy poranne, nie stwierdzano neuropatii powiązanej z HIV, miernie nasilonej cukrzycy czy hipogonadyzmu. Gdy występowały obydwa czynniki, u z n a w a n o etiologię za mieszaną. Grupa nieprzyjmująca leczenia antyretrowirusowego leczona była psychiatrycznie i wykazywała tendencję do występowania zaburzeń na tle psychogennym. W leczeniu zaburzeń seksualnych stosowano metody psychologiczne (terapia poznawczo-behawioralna), leczenie biologiczne (alprostadil w formie iniekcji do ciał jamistych prącia lub sildenafil), jak również kombinacje obydwu wspomnianych metod. U 16 uczestników (76%) uzyskano pełną remisję zaburzeń seksualnych, 3 z nich zgłaszało poprawę, natomiast u 2 nie uzyskano wyleczenia. Metody biologiczne leczenia okazały się skuteczne, niezależnie od tego, czy były stosowane w kombinacji z interwencją psychologiczną. Zaburzenia seksualne w tej populacji chorych występowały niezależnie od stosowanego leczenia antyretrowirusowego (łącznie ze stosowaniem inhibitorów proteazy) (Catalan, Meadows, 2000). Należy podkreślić małą liczebność badanej populacji oraz nieuwzględnienie innych stanów chorobowych, niezwiązanych z HIV, mogących wpływać na występowanie zaburzeń. W innej pracy dotyczącej seropozytywnych mężczyzn homoseksualnych (n = 78) 69% zgłaszało występowanie jednej lub kilku dysfunkcji seksualnych. Zaburzenia erekcji dotyczyły 38% mężczyzn, odsetek wzrastał do 51%, gdy wzięto pod uwagę zaburzenia erekcji członka w chwili nakładania prezerwatywy. Ponadto 41% badanych skarżyło się na obniżenie libido, a 24% z nich doświadczało dodatkowo opóźnienia ejakulacji. Obecność zaburzeń erekcji nie zmniejszała częstości stosunków analnych, badani zgłaszający zaburzenia erekcji w chwili nakładania prezerwatywy skłonni byli przyjmować rolę pasywną (62% badanych). We wspomnianej grupie częściej obserwowano zachowania ryzykowne, takie jak chęć „zatracenia się” w seksie, „zrzucanie” odpowiedzialności za posiadanie prezerwatywy na aktywnego partnera seksualnego czy też poczucie, że seks z użyciem prezerwatywy zmniejsza odczuwanie przyjemności. Innym czynnikiem powiązywanym z występowaniem zaburzeń seksualnych w tej populacji był niski poziom limfocytów T (< 200). Natomiast najczęściej postulowaną przyczyną występowania zaburzeń seksualnych były czynniki natury psychicznej, niezależnie od powiązania z istniejącą infekcją HIV czy terapią skojarzoną. W kolejnej pracy, obejmującej populację 542 osób, z czego 40% było seropozytywnych, głównym zaburzeniem seksualnym zgłaszanym przez badanych, trwającym przez co najmniej miesiąc w ciągu ostatniego roku, były zaburzenia erekcji oraz obniżenie libido. Częstość zgłaszanych dysfunkcji była większa w grupie mężczyzn seropozytywnych.
Określano również czynniki mogące odpowiadać za występowanie zaburzeń: socjodemograficzne (niski poziom edukacji, niski dochód, praca w niepełnym wymiarze godzin, brak wsparcia ze strony innych osób), ogólny stan zdrowia (słaby ogólny stan zdrowia, niska jakość życia, infekcja HIV) oraz czynniki natury psychicznej (zaburzenia nastroju, w tym szczególnie depresja oraz zaburzenia lękowe). Wśród pozostałych wymieniano nadmierne spożycie alkoholu i/lub innych substancji psychoaktywnych, dożylne iniekcje narkotyków, seks analny bez zabezpieczenia czy stosowanie niektórych leków mogących wpływać na funkcjonowanie seksualne (leki przeciwdepresyjne, leki przeciwwirusowe). Mężczyźni zgłaszający występowanie więcej niż jednej dysfunkcji chorowali jednocześnie z powodu dużej depresji. Spośród 93 mężczyzn z dysfunkcją seksualną oraz zaburzeniem depresyjnym 51,6% było seropozytywnych. Do czynników odpowiedzialnych za występowanie w populacji osób seronegatywnych licznych zaburzeń seksualnych zaliczano ogólny zły stan zdrowia oraz izolację, natomiast w grupie seropozytywnych homoseksualnych mężczyzn przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych, podejmowanie zachowań seksualnych o wysokim stopniu ryzyka oraz trudności wynikające ze stresu codziennego życia. Shindel i wsp. (2011) przeprowadzili badanie na grupie MSM z zastosowaniem kwestionariusza internetowego, który rozesłano za pośrednictwem organizacji i sieci społecznościowych. Zbierano informacje dotyczące danych etnodemograficznych, stanu zdrowia (w tym status HIV, stadium choroby, innych chorób) oraz zachowań seksualnych. Mężczyźni zostali podzieleni na kategorie: HIV-negatywni, HIVpozytywni/AIDS-negatywni oraz HIV-pozytywni/AIDS pozytywni. Do oceny występowania dysfunkcji seksualnych użyto zmodyfikowanej skali International Index of Erectile Function, przystosowanej do użycia w grupie mężczyzn homoseksualnych oraz Premature Ejaculation Diagnostic Tool. Badaniem objęto 1361 mężczyzn, z czego 236 było seropozytywnych. W wynikach badania odnotowano częstsze na poziomie trendu występowanie zaburzeń seksualnych u mężczyzn HIV-dodatnich w wieku 40–59 lat w porównaniu z, odpowiadającymi im wiekowo, mężczyznami HIV-ujemnymi (p = 0,02). Infekcja HIV bez współwystępującego AIDS nie wiązała się z większym ryzykiem występowania zaburzeń seksualnych (Shindel, 2011). Obecne badania upatrują źródło dysfunkcji seksualnych gejów w następujących czynnikach etiologicznych: socjologicznych (starszy wiek, stygmatyzacja, stres), fizycznych (brak pełni zdrowia, co koreluje z infekcją HIV czy istnieniem innej przewlekłej choroby), psychologicznych (zaburzenia depresyjne, lękowe, doświadczanie homofobii) czy też behawioralnych, takich jak podejmowanie ryzykownych zachowań, nadmierne spożywanie alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych. Niestety brakuje wiarygodnych doniesień na temat zaburzeń seksualnych w grupie kobiet nieheteroseksualnych żyjących z HIV.
8.2.5. Na pograniczu normy – szczególne problemy seksualne osób LGB Kompulsywne zachowania seksualne, określane również mianem seksoholizmu, uzależnienia od seksu czy impulsywności seksualnej (Barth, Kinder, 1987), definiowane są jako „uporczywie powtarzające się, niechciane impulsy wykonywania specyficznych czynności, często w rutynowy lub zrytualizowany sposób” (Kalichman, Rompa, 1995). Istnieje podział opisywanych zachowań na parafilne i nieparafilne. Do pierwszej kategorii autorzy zaliczają takie zachowania, jak ekshibicjonizm czy voyeryzm. Natomiast wśród nieparafilnych Kafka (2004) wymienia m.in. kompulsywną masturbację, nadmierne używanie pornografii, kontakty seksualne z wieloma nieznanymi partnerami, nadmierne używanie internetu do celów związanych z seksem oraz nieproporcjonalnie długi czas spędzany na myśleniu o seksie czy obsesyjnym myśleniu o jednej, konkretnej osobie. Tego typu zachowania obecne są zarówno w grupie osób hetero-, jak i nieheteroseksualnych. W badaniach (Black, Kehrberg, Flumerfelt, Schlosser, 1997; Carnes, 1991; Kafka, 1997) często wiązano występowanie kompulsji seksualnych z niskim poczuciem własnej wartości, samotnością, problemami z intymnością, fobią społeczną, poczuciem winy czy problemami z kontrolą impulsów. Muench i Parsons (2004) przedstawili konsekwencje uzależnienia od seksu: poczucie napięcia i stresu, problemy w kontaktach interpersonalnych, problemy finansowe związane z nadużywaniem pornografii i internetu czy niewywiązywanie się z obowiązków zawodowych. Częstość występowania uzależnienia od seksu w populacji amerykańskiej szacowana jest na 3– 6% (Black, 2000; Coleman, 1992). Istnieje potencjalne powiązanie między kompulsywnymi zachowaniami seksualnymi a używaniem/nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Wśród osób LGB odnotowywano wyższe wskaźniki spożywania alkoholu czy narkotyków (Bux, 1996). Podobnie Koch (2000) podaje większe spożywanie substancji psychoaktywnych wśród lesbijek i kobiet biseksualnych w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi. Dotyczyło to jednak grupy respondentek w młodym wieku, o wysokim poziomie wykształcenia i dobrym statusie ekonomicznym, co zdecydowanie wpłynęło na obserwowane wyniki. Nanin i Parsons (2006) wskazują na istnienie cichego fenomenu określanego mianem „party’n’play”, co tłumaczy się jako spożywanie substancji psychoaktywnych w połączeniu z aktywnością seksualną. Kompulsywna seksualność może wykazywać na związek z takimi zachowaniami seksualnymi, jak np. BD (bondage & discipline), SM (sadomasochizm) czy ekshibicjonizm. Nanin i wsp. (2006) wprowadzili termin „wyspecjalizowane zachowania seksualne” („specialized sexual behaviors” – SSB), by podkreślić ich bezpieczną naturę, jeśli nie wiążą się z praktykowaniem kontaktów waginalnych czy analnych bez zabezpieczenia. Spośród wszystkich SSB najwięcej doniesień poświęconych jest BD i SM. Jedna z prac (Kelly, Bimbi, Nanin, Izienicki, Parsons, 2009), określająca częstość
występowania kompulsywnych zachowań seksualnych w populacji LGB, obejmowała grupę 1543 osób. W przytaczanym badaniu wykorzystano skalę The Kalichman Sexual Compulsivity Scale – KSCS, a osoby, które uzyskały wynik równy 24 bądź większy uznawano za „kompulsywne seksualnie”. W grupie mężczyzn homo- i biseksualnych odnotowano statystycznie istotne wyższe wartości w skali KSCS w porównaniu z kobietami homo- i biseksualnymi. U mężczyzn (41%) i kobiet (37,6%) odnotowano wysokie wartości spożycia alkoholu przed kontaktami seksualnymi, dodatkowo mężczyźni częściej używali narkotyków przed stosunkiem (33,8% vs. 16,8%). W odniesieniu do SSB kobiety częściej niż mężczyźni angażowały się w BD (16,3% vs. 11,4%), rzadziej w ekshibicjonizm (7,3% vs. 18,7%). Stwierdzono również, że osoby, które klasyfikowano jako kompulsywne seksualnie angażowały się częściej w wiele analizowanych zachowań seksualnych. Wśród kobiet kompulsywnych seksualnie znacznie częściej odnotowywano zaangażowanie w jakiekolwiek SSB w porównaniu z kobietami bez tych zaburzeń (45,7% vs. 21,6%). Nie wykazano statystycznie istotnych różnić w zakresie używania alkoholu czy narkotyków przed kontaktami seksualnymi między grupą kobiet z kompulsywnymi zaburzeniami seksualnymi i bez tych zaburzeń. Odmiennie kształtowała się sytuacja mężczyzn homo- i biseksualnych, wśród których obecność kompulsywnych zachowań seksualnych częściej łączono ze spożywaniem alkoholu i narkotyków w momencie poprzedzającym kontakt seksualny. W podsumowaniu autorzy badania podkreślają szczególnie niepokojący w odniesieniu do populacji męskiej model kompulsywnego angażowania się w kontakt seksualny o podwyższonym ryzyku zdrowotnym pod wpływem substancji psychoaktywnych, co może zaciemniać obraz rzeczywistości i wpływać na obniżenie odczuwania rzeczywistego ryzyka. Podczas analizy wyników stwierdzono również, że mężczyźni „kompulsywni seksualnie” większą uwagę poświęcali spożywaniu alkoholu czy narkotyków, zaniedbując praktyki SSB, w porównaniu z kobietami przypisującymi minimalne znaczenie używkom (tab. 8.2). Dane pochodziły z kwestionariuszy wypełnianych samodzielnie, w trakcie trwania dwóch dużych imprez ulicznych społeczności LGBT w Nowym Jorku. Oparte są zatem na wybranej grupie osób homoi biseksualnych, które aktywnie uczestniczą w życiu i imprezach społeczności LGBT, zupełnie pomijając te, które słabo identyfikują się ze środowiskiem i nie uczestniczą aktywnie w lokalnych wydarzeniach. Nieprzekonujące są również argumenty autorów o wypełnianiu przez uczestników ankiet w zacisznych, odosobnionych miejscach. Analizę wyników przeprowadzono również na względnie małej liczbie zbadanych kobiet. Powyższe stanowi o ograniczeniach badania i ostrożności przy kategorycznej interpretacji wyników. Tabela 8.2. Rozpowszechnienie kompulsywnych zachowań seksualnych wśród osób LGB (Kelly, Bimbi, Nanin, Izienicki, Parsons, 2009) Kompulsywne zachowania seksualne Mężczyźni
Kobiety
(geje, biseksualni)
(lesbijki, biseksualne)
Wskaźnik spożycia alkoholu przed stosunkiem seksualnym (%)
41,0
37,6
Spożywanie narkotyków przed stosunkiem seksualnym (%)
33,8
16,8
Zachowania typu BD (%)
11,4
16,3
Zachowania ekshibicjonistyczne (%)
18,7
7,3
Dokładny związek między występowaniem kompulsywnych zachowań seksualnych w populacji mężczyzn homoseksualnych a zwiększonym ryzykiem infekcji HIV nie jest poznany. Bancroft i wsp. (2003) sugerują, iż w stanie silnego podniecenia seksualnego zdolność podejmowania racjonalnych decyzji jest znacznie ograniczona, co zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia ryzykownych zachowań seksualnych. Podobnie Nanin i Parsons (2006) wskazują na zagrożenie wynikające z podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych przez mężczyzn homo- i biseksualnych w związku z przyjmowaniem szczególnie tzw. narkotyków klubowych (ketaminy, metamfetaminy, kokainy, GHB – kwas gamma-hydroksymasłowy). W badaniu przeprowadzonym na grupie 180 gejów i mężczyzn biseksualnych, wykazujących kompulsywne zachowania seksualne, jednym z głównych czynników podejmowania takich zachowań było spożywanie narkotyków, w szczególności metamfetaminy (Parsons, Bimbi, 2007). W pracy przeprowadzonej na grupie 1214 gejów i mężczyzn biseksualnych z wykorzystaniem skali KSCS stwierdzono, iż mężczyźni seropozytywni częściej zgłaszali zachowania o charakterze ryzykownym i uzyskiwali statystycznie istotnie wyższe wyniki w skali KSCS aniżeli mężczyźni bez tej charakterystyki. Faktem jest wykorzystanie do analizy danych uzyskanych z kwestionariuszy do samodzielnego wypełniania przez uczestników ulicznej imprezy jednego konkretnego środowiska LGBT w Nowym Jorku. Tym samym pominięto osoby niebiorące czynnego udziału w wydarzeniu, wyniki nie są reprezentatywne dla całego środowiska. Oprócz tego zwraca uwagę fakt istnienia innych czynników, które mogły wpływać na wyniki badania, w tym osobowość badanych określana jako „sensation seeking” (poszukująca wrażeń) czy „risk–taking” (podejmująca ryzyko).
8.2.6. Ryzykowne zachowania seksualne Z badania przeprowadzonego przez Ramirez-Valles i wsp. w populacji homoi biseksualnych Latynosów zamieszkujących San Francisco i Chicago wynika, iż wiek, stopień edukacji oraz używanie nielegalnych substancji psychoaktywnych wiązano z praktykowaniem seksu analnego bez zabezpieczenia. Starsi mężczyźni byli mniej skłonni do podejmowania takich zachowań. Autorzy badania sugerują, iż młodsi mężczyźni, bardziej aktywni seksualnie są mniej zaabsorbowani konsekwencjami, jakie niesie ze sobą infekcja HIV. Badani o wyższym stopniu wykształcenia częściej
podejmowali ryzykowne zachowania seksualne (w tym seks analny bez zabezpieczenia). Zależność tą tłumaczono większą dostępnością grona potencjalnych partnerów dla lepiej wykształconych Latynosów oraz obrazem własnym badanych. Wykształcenie, dając subiektywne poczucie większej wartości, oraz fakt doboru partnerów seksualnych (wykształconych przedstawicieli klasy średniej), których nie ocenia się jako potencjalnie zakażonych HIV, sprawiają, iż mężczyźni ci nie widzą siebie w grupie ryzyka. Ograniczenia wspomnianej pracy to brak walidacji danych uzyskanych za pomocą kwestionariuszy (w tym status osoby zakażonej HIV) oraz zawężenie do dwóch dużych miejskich ośrodków, bez uwzględniania zachowań seksualnych w innych społecznościach. Badacze węgierscy (Csepe, Amirkhanian, Kelly, McAuliffe, Mocsonoki, 2002) zwrócili uwagę na możliwą zależność między podejmowaniem ryzykownych zachowań seksualnych a wiedzą na temat chorób przenoszonych drogą płciową. Wśród 469 uczestników badania 75% określało swoją orientację jako homo-, 24% jako bi- oraz 1% jako heteroseksualną. Mimo iż średnia częstość kontaktów analnych bez zabezpieczenia była stosunkowo niska, aż 50% badanych deklarowało co najmniej jednokrotny seks bez zabezpieczenia w ciągu ostatnich 3 miesięcy, z czego 25% mężczyzn z więcej niż jednym partnerem seksualnym. Odsetek kontaktów waginalnych z użyciem prezerwatywy w grupie mężczyzn biseksualnych był niski i wynosił 23%. Po porównaniu grup mężczyzn niepodejmujących ryzykownych zachowań seksualnych w ciągu ostatnich 3 miesięcy z grupą praktykujących takie kontakty oceniono, iż ci ostatni posiadali relatywnie mniejszą wiedzę na temat zachowań związanych z dużym ryzykiem infekcji HIV, mniejszą motywację do zmiany swoich zachowań, wykazywali również negatywną postawę wobec używania prezerwatyw oraz stosowania zasad tzw. bezpiecznego seksu. Ponadto posiadali większą liczbę partnerów seksualnych, zarówno w czasie ostatnich 3 miesięcy, jak i całego życia. W badaniu zachowania określane mianem wysokiego ryzyka można było przewidzieć wśród osób, które nie miały prezerwatywy w sytuacjach konieczności jej użycia, wykazywały niską motywację do redukcji ryzykownych zachowań seksualnych, cechowały się negatywną postawą wobec tzw. bezpiecznego seksu, pozostawały w stałych związkach oraz deklarowały orientację biseksualną. Wśród badanych osób pokutowały mity dotyczące profilaktyki HIV/AIDS: 52% osób nie wiedziało o nieprawidłowości używania lubrykantów produkowanych na bazie oleju/wazeliny z prezerwatywą, 37% podawało, iż dokładne mycie stref intymnych zmniejsza ryzyko transmisji HIV, 23% wierzyło, iż można rozpoznać osobę zarażoną na podstawie jej wyglądu, a 31% twierdziło, że możliwe jest odstąpienie od praktyki bezpiecznego seksu i zaufanie osobie, która sama deklaruje, iż jest seronegatywna.
8.3. Zachowania kobiet z grupy LB
Literatura podejmująca tematykę zachowań seksualnych osób LGB dotyczy w przeważającej części mężczyzn. Istnieją nieliczne doniesienia opisujące zachowania kobiet homo- i biseksualnych. Większość badań koncentruje się na problematyce zahamowania popędu płciowego, częstości kontaktów seksualnych czy satysfakcji seksualnej (Coleman 1983; Bridges 2007). Dodatkowym ograniczeniem jest tendencja do zbyt konkretnego i prostego definiowania orientacji seksualnej badanych kobiet: samo zaistnienie aktywności seksualnej pomiędzy kobietami jest traktowane jako wyznacznik ich orientacji. Autorzy często nie uwzględniają szerokiego wachlarza zachowań seksualnych i wielowymiarowości pojęcia „nieheteroseksualny”. Obecnie prowadzone prace opisują zmniejszoną aktywność seksualną w parach jednopłciowych w porównaniu z parami dwupłciowymi, jednocześnie zaznaczając, iż wspomnianego zjawiska nie należy rozumieć jako dysfunkcji seksualnej (Bryant, 1994; Lever, 1995; Hall, 1984). Wyniki The Adult Couple Study wskazują na podobny odsetek kobiet, zarówno homo-, jak i heteroseksualnych, będących w stałych związkach uczuciowych, które czerpią satysfakcję z życia seksualnego (Blumstein, 1983). Dotychczasowe nieliczne prace porównujące funkcjonowanie seksualne kobiet homo- i heteroseksualnych, oprócz obniżonego libido, nie wykazują częstszego występowania dysfunkcji seksualnych w populacji kobiet nieheteroseksualnych. Laumann i Matthews nie wskazywali na istnienie zwiększonego ryzyka występowania zaburzeń seksualnych w parach lesbijek w porównaniu z kobietami pozostającymi w związkach heteroseksualnych (Laumann, 1999; Matthews, 2006). Nichols i wsp. podają mniejszy odsetek dysfunkcji, w tym zaburzeń orgazmu, lubrykacji, dyspaurenii i poczucia winy wynikającego z aktywności seksualnej, w grupie lesbijek w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi (Nichols, 2004; 2007). Podobne wyniki uzyskał Breyer (2010), który stwierdził, iż ryzyko wystąpienia jakiejkolwiek dysfunkcji seksualnej jest większe w grupie kobiet hetero- (51%) i biseksualnych (45%) niż u kobiet, które identyfikują się jako lesbijki (29%). Istnieje pogląd, zgodnie z którym obserwowane większe rozpowszechnienie dysfunkcji w grupie kobiet należy tłumaczyć brakiem uwzględnienia jednego z najważniejszych kryteriów zawartych w DSM 4, brzmiącego: „powodują wyraźny niepokój oraz trudności w funkcjonowaniu interpersonalnym”. Kryterium to stanowi niejako granicę pomiędzy dysfunkcją a wariantem normy funkcjonowania (Graham, 2010). Podobnie różnice mogą nie wynikać bezpośrednio z orientacji badanych kobiet, ale z podejmowanych aktywności seksualnych. Kobiety heteroseksualne mogą teoretycznie częściej podejmować kontakty waginalne w porównaniu z lesbijkami. W jednej z prac uwzględniono fakt, iż kobiety, które same identyfikują się jako heteroseksualne, mogły angażować się w co najmniej jeden kontakt seksualny z kobietą. Stąd posłużono się konstruktem „kobiety nieheteroseksualne”. We wspomnianym badaniu, obejmującym populację blisko 6000 kobiet w wieku 18–49 lat, użyto skali Female Sexual Function Inventory oraz skróconej wersji Female Sexual Distress Scale. Częstość oraz rodzaj podejmowanych aktywności seksualnych oceniano, używając zmodyfikowanej skali Derogalis Sexual Function Inventory. Jedno z pytań dotyczyło kontaktów czy też doświadczeń seksualnych z osobą tej samej płci w ciągu całego życia. Wśród badanych kobiet 814 (13,6%), z czego
większość stanowiły osoby młode, potwierdziło kontakt seksualny z inną kobietą. 78,7% kobiet heteroseksualnych oraz 80,3% kobiet nieheteroseksualnych było w czasie trwania badania w stałych związkach. Kobiety nieheteroseksualne podawały większą liczbę partnerów seksualnych w ciągu ostatniego roku oraz w okresie 5 lat poprzedzających badanie, a także krótszy okres trwania związków w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi. Częstość aktywności seksualnych (całowanie, fantazjowanie, masturbacja, seks oralny, seks analny) była większa u kobiet nieheteroseksualnych (p < 0,001), z wyjątkiem seksu waginalnego (p < 0,01). Kobiety te zgłaszały również znacząco częściej problemy z osiąganiem satysfakcji seksualnej (p < 0,001). Zaburzenia seksualne były częściej zgłaszane i obecne u kobiet, które jednocześnie deklarowały doświadczenia jednopłciowe (23%) w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi (19%). Mniejsza satysfakcja seksualna kobiet nieheteroseksualnych nie wydaje się wykazywać związku z częstością podejmowanej aktywności seksualnej, ale zależy od innych czynników: satysfakcji czerpanej ze związku, miłości czy zobowiązania (Sprecher, 2002). Częstsze zgłaszanie obecności zaburzeń seksualnych w omawianej grupie kobiet może wynikać ze zwiększonego poczucia dyskomfortu spowodowanego ich zaistnieniem. Autorzy przypuszczają, iż kobiety nieheteroseksualne mogą przypisywać większe znaczenie życiu seksualnemu, umieszczając je w bardziej centralnym miejscu, co silniej wpływa na jakość ich życia w ogóle. Również inne czynniki mogą doprowadzać do poczucia dyskomfortu, w tym poziom lęku czy stresu, większego u kobiet LB. Pytanie dotyczące jednopłciowych kontaktów seksualnych podejmowanych w okresie całego życia doprowadza do sytuacji umieszczenia w tej samej grupie badawczej kobiet o różnym, czasem dość znacznie, poziomie aktywności seksualnej. Kobiety te będą różniły się cechami osobniczymi oraz otwartością na nowe doświadczenia. Stanowi to ograniczenie wspomnianej pracy, nakazujące ostrożność przy próbie interpretacji i przełożenia wyników uzyskanych w grupie kobiet nieheteroseksualnych na grupę wyłącznie homoseksualną. Znaczącym ograniczeniem jest również pominięcie kondycji fizycznej i psychicznej badanych kobiet, które w sposób dynamiczny mogą wpływać na życie seksualne (Burri, 2011). W innym badaniu, przeprowadzonym na grupie 350 kobiet, identyfikujących siebie jako lesbijki (średni wiek 35,5 ± 11,4 lat) dane uzyskano z anonimowo wypełnianych kwestionariuszy umieszczonych na stronach internetowych, w bezpośredni sposób związanych z życiem i działalnością lesbijek. W analizie wyników uwzględniono wiek, objawy psychologiczne (lęk, depresja, wrogość) oraz charakterystykę związków uczuciowych (status „wolna” vs. „związana”, satysfakcja z aktualnego związku, czas jego trwania). Zaobserwowano, iż starszy wiek badanych kobiet związany był z obniżeniem pożądania seksualnego, większymi zaburzeniami lubrykacji w trakcie stosunku oraz niższym ogólnym funkcjonowaniem seksualnym. Objawy psychologiczne związane były z obniżonym poziomem pobudzenia, zaburzeniami lubrykacji, przyjemności seksualnej (w tym orgazmu), satysfakcji oraz ogólnego poziomu funkcjonowania seksualnego. Natomiast czerpanie satysfakcji ze związku korelowało z wyższym poziomem
pobudzenia seksualnego, większą przyjemnością i lepszym funkcjonowaniem seksualnym. W modelach wielowymiarowych objawy psychologiczne i charakterystyka związków były konsekwentnie związane z aspektami funkcjonowania seksualnego (Tracy, 2007). Omawiając przytaczane badanie, nie można pominąć kontekstu społecznego oraz emocjonalnego, w którym doznania fizyczne są inicjowane, kultywowane oraz doświadczane. Rozumienie pojęcia „funkcjonowania seksualnego” oraz jego definiowanie mogą się różnić. Ważne są pozostałe czynniki wpływające na życie seksualne lesbijek: role płciowe, proces socjalizacji, stygmatyzacja związana z byciem częścią nieakceptowanej społecznie mniejszości. W badaniu brano pod uwagę tylko wybrane czynniki, nie odniesiono się również do zdrowia fizycznego kobiet. Wiadomo, iż okres menopauzy w znaczący sposób zmienia zachowania seksualne. Generalizowanie wyników nie jest możliwe nie tylko ze względu na małą liczebność badanej populacji, ale również na małe zróżnicowanie grupy: większość badanych była dobrze wykształconymi przedstawicielkami klasy średniej, co wyklucza tym samym kobiety o innych parametrach socjodemograficznych. W badaniu użyto kwestionariuszy zamieszczanych na stronach internetowych, co jest „postępem” w porównaniu z historycznymi metodami rekrutowania osób w pubach i dyskotekach przeznaczonych dla społeczności LGB, gejowskich paradach ulicznych czy organizacjach. Mimo to istnieje ryzyko wykluczenia kobiet, które nie korzystają z dedykowanych stron internetowych lub też nie są na tyle zaznajomione z obsługą komputera czy internetu, by swobodnie brać udział w badaniach. Nie ma również informacji dotyczących dynamiki zmian w funkcjonowaniu seksualnym kobiet (Tracy, 2007). Malterud i wsp. opisują trudności przy próbach podjęcia badań epidemiologicznych grup mniejszościowych na przykładzie lesbijek. Zwracają uwagę na trudności w doborze reprezentatywnej grupy badawczej, co potwierdza się w licznych pracach, w których grupa „lesbijek” wydaje się być definiowana dowolnie i różni się u poszczególnych autorów. Dodatkowo zachowań seksualnych nie należy utożsamiać automatycznie z orientacją seksualną (Bailey, 2003; Marrazzo, 2004). Kobiety, które podejmowały w swoim życiu aktywność seksualną z innymi kobietami, niekoniecznie będą określały się jako lesbijki i odwrotnie – wiele kobiet, które obecnie określają się jako lesbijki, miało w swoim życiu epizody kontaktów seksualnych z mężczyznami (Fethers, 2000; Bailey, 2003). Nie do końca zatem wiadomo przedstawicielki jakiej grupy powinny brać udział w badaniu, a następnie której grupy dotyczą wyniki. Kobiety o orientacji nieheteroseksualnej mogą z powodu stygmatyzacji czy poczucia lęku nie ujawniać swojej orientacji, co skutkuje odmową udziału w badaniach lub zatajeniem orientacji w pytaniach, które bezpośrednio jej dotyczą, np. w ankietach czy badaniach przeprowadzanych telefonicznie. Interpretując wyniki badań dotyczących grup mniejszościowych, należy mieć na uwadze pewną niechęć czy obawę osób LGB przed ujawnianiem swojej orientacji seksualnej. Inny problem stanowi reprezentatywność badanych grup i możliwość
przekładania wyników na większą populację. Podkreśla się kontekst kulturowy przy interpretacji wyników prac: zachowanie seksualne będące normą w Stanach Zjednoczonych niekoniecznie znajdzie odzwierciedlenie w Skandynawii. Istotną rolę odgrywa również liczebność badanej populacji, liczebność społeczeństwa jako ogółu i procentowy udział w nim osób LGB, także dostęp do opieki medycznej oraz reakcje społeczne na obecność osób o odmiennej orientacji niż heteroseksualna. Nawet jeśli badanie zostanie dobrze zaprojektowane i przeprowadzone, wówczas, ze względu na małą liczebność badanej grupy w stosunku do ogółu społeczeństwa, powstaje pytanie, czy znamienność statystyczna ma przełożenie na znaczenie kliniczne danego problemu. Pozostaje również dysproporcja pomiędzy osobami LGB, badanymi jako jednolita grupa, na tle większej populacji poddanej analizie. Dodatkowo istotne jest, czy w badaniu korzystano z kwestionariuszy umieszczonych na stronach internetowych, czy dane pozyskano drogą bezpośredniego zbierania informacji przez ankieterów, np. w trakcie dużych, zorganizowanych imprez. Powstaje ryzyko dostrzegania jedynie określonej grupy osób, z zupełnym pominięciem zachowań przedstawicieli LGB nieuczestniczących w wydarzeniach oraz nieangażujących się pośrednio czy bezpośrednio w życie tzw. społeczności. Istotne jest, czy do opracowywania wyników użyto subpopulacji pochodzącej z dużego badania populacyjnego, w którym zaledwie jedno z wielu pytań dotyczyło samej orientacji seksualnej. Jest to o tyle ważne, iż pytania w kwestionariuszach badawczych kierowanych do przedstawicieli LGB mogą się zasadniczo różnić od tych, które stawiane są w badaniach populacyjnych (Malterud, 2009).
8.4. Podsumowanie Mimo większej liczby badań, którymi obecnie dysponujemy, problem rozpowszechnienia i etiologii zaburzeń seksualnych w populacji osób LGB nadal pozostaje mało rozpoznany. Próba całościowego opisu zaburzeń seksualnych jest w tej grupie trudna. Wciąż brakuje dużych, dobrze zaprojektowanych badań populacyjnych mogących objąć liczną i zróżnicowaną grupę. W dostępnych pracach zwraca uwagę fakt tendencyjnego doboru osób (np. w badaniach uczestniczą zarówno osoby LGB, jak i heteroseksualne, w tym o różnym statusie zakażenia HIV), które rekrutowane są w miejscach przebywania „swoistej” grupy ludzi (parady uliczne, duże imprezy LGB). Przypomina to próbę oceny częstości zażywania nielegalnych substancji psychoaktywnych przez młodzież włączaną do badania w trakcie trwania dużych imprez techno. Podobnie większe prawdopodobieństwo zgłaszania zaburzeń seksualnych istnieje w poradniach, w których osoby badane szukały profesjonalnej pomocy. Problem stanowią również użyte narzędzia badawcze. Za uzasadnioną można uznać wątpliwość, czy kwestionariusze używane do oceny satysfakcji seksualnej, występowania możliwych zaburzeń seksualnych wśród osób heteroseksualnych
można w prosty sposób wykorzystać w badaniu grup LGB. Niektórzy badacze negują możliwość wykorzystania wyników opartych na tradycyjnym modelu funkcjonowania par heteroseksualnych: mężczyzna (dominacja), kobieta (uległość), który nie funkcjonuje w parach męsko-męskich czy kobieco-kobiecych. Wiele prac podejmuje tematykę bezpiecznych/niebezpiecznych zachowań seksualnych wśród osób LGB, w tym problem jednoczasowego używania substancji psychoaktywnych. Nasuwa się wątpliwość, czy w dobie wzrastającej świadomości problemu HIV/AIDS, a także korzystnych zmian postaw wobec bezpiecznego seksu zjawisku temu powinna być nadawana taka ranga jak w okresie wstępnego rozpoznawania choroby. Stereotypowa opinia o centralnej pozycji aktywności seksualnej w populacji LGB może prowadzić do fałszywego przekonania, iż bycie gejem/lesbijką/osobą biseksualną jest równoznaczne ze stałą gotowością do współżycia. Taka postawa może niejednokrotnie skutkować nie tylko mniejszą częstością zgłaszania zaburzeń sfery seksualnej, ale również niechęcią do szukania profesjonalnej pomocy czy nawet oporem przed zmianą zachowań seksualnych. Potrzebne są wyniki dalszych badań uwzględniających nie tylko epidemiologię, ale również swoiste czynniki wpływające na zachowania seksualne osób LGB, różniące je od osób heteroseksualnych. Do czynników takich należą m.in. zróżnicowanie spojrzenia na własną seksualność, nieco odmienny proces socjalizacji, samoakceptacji, odmienna definicja roli męskości i żeńskości, specyficzna „gra ról”. W niektórych ujęciach teoretycznych (psychologicznych, socjologicznych) bycie gejem jest niesłusznie uznawane jako zaprzeczenie typowo męskiej roli. Uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy dysfunkcje seksualne lub inne problemy pojedynczych osób można w prosty sposób przełożyć na reprezentatywną grupę i tym samym stworzyć uniwersalne algorytmy leczenia, jest trudne.
Piśmiennictwo APA – American Psychiatric Association (2000). Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, Text Revision. Washington, DC: American Psychiatric Association. Bailey, J. V., Farquhar, C., Owen, C., & Whittaker, D. (2003). Sexual behavior of lesbians and bisexual women. Sexually Transmitted Infections, 79(2), 147–150. Balsam, K. F, & Szymanski, D. M. (2005). Relationship quality and domestic violence in women’s same-sex-relationships: The role of minority stress. Psychology of Women Quarterly, 29, 258–269. Bancroft, J., Carnes, L., Janssen, E., Goodrich, D., Long, J. S. (2005). Erectile and ejaculatory problems in gay and heterosexual men. Archives of Sexual Behavior, 34(3), 285–297. Bancroft, J., Janssen, E., Strong, D., Carnes, L., Vukadinović, Z., & Long, J. (2003). Sexual risk-taking in gay men: The relevance of sexual arousability, mood, and sensation seeking. Archives of Sexual Behavior, 32, 555–572. Barth, R. J., & Kinder, B. N. (1987). The mislabeling of sexual impulsivity. Journal of Sex and Marital Therapy, 13, 15–22. Benotsch, E. G., Kalichman, S. C., & Kelly, J. A. (1999). Sexual compulsivity and substance use in HIV-seropositive men who have sex with men: Prevalence and predictors of highrisk behaviors. Addictive Behaviors, 24, 857–868. Bhugra, D., & Wright, B. (2004). Sexual dysfunction in lesbians, gay men and bisexuals. Psychiatry, 3(2), 30–32. Black, D. W. (2000). The epidemiology and phenomenology of compulsive sexual behavior. CNS Spectrum, 5, 26–35. Black, D. W., Kehrberg, L. L. D., Flumerfelt, D. L., & Schlosser, S. S. (1997). Characteristics of 36 subjects reporting compulsive sexual behavior. American Journal of Psychiatry, 154, 243–249. Blumstein, P., & Schwartz, P. (1983). American Couples. New York: William Morrow and Company. Boyle, M. (1993). Sexual dysfunction or heterosexual dysfunction? Feminism Psychology, 3(1), 73–88. Breyer, B. N., Smith, J. F., Eisenberg, M. L., Ando, K. A., Rowen, T. S., & Shindel, A. W. (2010). The impact of sexual orientation on sexuality and sexual practices in North American medical students. Journal of Sexual Medicine, 7, 2391–2400. Bridges, S. K., & Horne, S. G. (2007). Sexual satisfaction and desire discrepancy in same sex women’s relationships. Journal of Sex & Marital Therapy, 33, 41–53. Brown, G., & Pace, J. (1989). Reduced sexual activity in HIV infected homosexual men. Journal of the American Medical Association, 261, 2503. Bryant, A. S., & Demian, N. (1994). Relationship characteristics of American gay and lesbian couples: Findings from a national survey. Journal of Gay & Lesbian Social Services, 1, 101–117. Burri, A., Rahman, Q., Santtila, P., Jern, P., Spector, T., & Sandnabba, K. (2011). The relationship between same-sex sexual experience, sexual distress and female sexual
dysfunction. Journal of Sexual Medicine, 9(1), 198–206. Bux, D. A. (1996). The epidemiology of problem drinking in gay men and lesbians: A critical review. Clinical Psychology Review, 16(4), 277–298. Cabaj, R. P., & Stein, T. S. (1996). Textbook of Homosexuality and Mental Health. Washington, DC: APA Press. Catalan, J., Burgess, A., & Klimes, I. (1995). Psychological Medicine of HIV Infection. Oxford: Oxford University Press. Catalan, J., Klimes, I., Day, A., Garrod, A., Bond, A., & Gallwey, J. (1992). The psychosocial impact of HIV infection in gay men-controlled investigation and factors associated with psychiatric morbidity. British Journal of Psychiatry, 161, 774–778. Catalan, J., & Meadows, J. (2000). Sexual dysfunction in gay and bisexual men with HIV infection: Evaluation, treatment and implications. AIDS Care, 12(3). Carnes, P. (1991). Don’t Call It Love: Recovery from sexual addiction. New York: Bantam. Coleman, E. M. (1992). Is your patient suffering from compulsive sexual behavior? Psychiatric Annals, 22, 320–325. Coleman, E. M., Hoon, P. W., & Hoon, E. F. (1983). Arousability and sexual satisfaction in lesbian and heterosexual women. Journal of Sex Research, 19, 58–73. Coleman, E. M., & Rosser, B. R. S. (1996). Gay and bisexual male sexuality. W: Cabaj, R. P., & Stein, T. S. (eds.). Textbook of Homosexuality and Mental Health. Washington, DC: APA Press. Coxell, A., King, M., Mezey, G., & Gordon, D. (1999). Lifetime prevalence, characteristics, and associated problems of non-consensual sex in men: Cross sectional survey. British Medical Journal, 318, 846–850. Csepe, P., Amirkhanian, Y., Kelly, J., McAuliffe, T., & Mocsonoki, L. (2002). HIV risk behaviour among gay and bisexual men in Budapest, Hungary. International Journal of STD & AIDS, 13, 199–200. Dew, B. J., & Chaney, M. P. (2005). The relationship among sexual compulsivity, internalized homophobia, and HIV at-risk sexual behavior in gay and bisexual male users of Internet chat rooms. Sexual Addiction & Compulsivity, 12, 259–273. Dunn, K. M., Jordan, K., Croft, P. R., & Assendelft, W. J. J. (2002). Systematic review of sexual problems: Epidemiology and methodology. Journal of Sex and Marital Therapy, 28, 399–422. Fethers, K., Marks, C., Mindel, A., & Estcourt, C. S. (2000). Sexually transmitted infections and risk behaviors in women who have sex with women. Sexually Transmitted Infections, 76(5), 345–349. Graham, C. A. (2010). The DSM diagnostic criteria for female sexual arousal disorder. Archives of Sexual Behavior, 39, 240–255. Grov, C., Parsons, J. T., & Bimbi, D. S. (2010). Sexual Compulsivity and Sexual Risk in Gay and Bisexual Men. Archives of Sexual Behavior, 39(4), 940–949. Hall, M. (1984). Lesbians, limerance, and long-term relationships. In: Loulan, J., (ed.). Lesbian Sex, 141–150. New York: Spinsters Ink. Henderson, A. W., Lehavot, K., & Simoni, J. M. (2009). Ecological models of sexual satisfaction among lesbian, bisexual and heterosexual women. Archives of Sexual
Behavior, 38, 50–65. Herbert, S. E. (1996). Lesbian sexuality. W: Cabaj, R. P., & Stein, T. S. (eds.). Textbook of Homosexuality and Mental Health. Washington, DC: APA Press. Hirshfield, S., Chiasson, M. A., Wagmiller, R. L., Remien, R. H., Humberstone, M., Scheinmann, R., & Grov, C. (2010). Sexual dysfunction in an internet sample of U.S. men who have sex with men. Journal of Sexual Medicine, 7, 3104–3114. Horowitz, S. M., Weis, D. L., & Laflin, M. T. (2001). Differences between sexual orientation behavior groups and social background, quality of life, and health behaviors. Journal of Sex Research, 38, 205–218. Izdebski, Z. (2012). Seksualność Polaków na początku XXI wieku. Studium badawcze. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jern, P., Santtila, P., Johansson, A., Alanko, K., Salo, B., & Sandnabba, N. K. (2010). Is there an association between same-sex sexual experience and ejaculatory dysfunction? Journal of Sex & Marital Therapy, 36(4), 303-312. Kafka, M. P. (1994). Paraphilia-related disorders – Common, neglected, and misunderstood. Harvard Review of Psychiatry, 2, 39–40. Kafka, M. P. (1997). Hypersexual desire in males: An operational definition and clinical implications for males with paraphilias and paraphilia-related disorders. Archives of Sexual Behavior, 26, 505–526. Kelley, T. M., & Robertson, R. A. (2008). Relational aggression and victimization in gay male relationships: The role of internalized homophobia. Aggressive Behavior, 34, 475–485. Kelly, B. C., Bimbi, D. S., Nanin, J. E., Izienicki, H., & Parsons, J. T. (2009). Sexual compulsivity and sexual behaviors among gay and bisexual men and lesbian and bisexual women. Journal of Sex Research, 46(4), 301–308. Koh, A. S. (2000). Use of preventive health measures by lesbian, bisexual, and heterosexual women: Questionnaire survey. Western Journal of Medicine, 172, 379–384. Kuyper, L., & Vanwesenbeeck, I. (2009). High levels of same-sex experiences in the Netherlands: Prevalence of same-sex experiences in historical and international perspective. Journal of Homosexuality, 56, 993–1010. Lau, J. T. F., Kim, J. H., & Tsui, H. Y. (2006). Prevalence and factors of sexual dysfunction in Chinese males and females having sex with the same-sex partner in Hong Kong – A population based study. International Journal of Impotence Research, 18(2), 130– 140. Lau, J. T. F., Kim, J. H., & Tsui, H. Y. (2008). Prevalence and socio-cultural predictors of sexual dysfunction among Chinese men who have sex with men in Hong Kong. Journal of Sexual Medicine, 5(2), 2766–2779. Laumann, E. O., Gagnon, J. H., Michael, R. T., & Michaels, S. (1994). The Social Organization of Sexuality: Sexual Practices in the United States. Chicago: University of Chicago Press. Laumann, E. O., Paik, A., & Rosen, R. C. (1999). Sexual dysfunction in the United States. Prevalence and predictors. Journal of the American Medical Association, 281, 537–544. Leigh, B. C. (1989). Reasons for having and avoiding sex: Gender, sexual orientation, and relationships to sexual behavior. Journal of Sex Research, 26, 199–209.
Lever, L. (1995). The 1995 Advocate survey of sexuality and relationships: The women. Advocate, 22–30. Malterud, K., Bjorkman, M., Flatval, M., Ohnstad, A., Thesen, J., & Rortveit, G. (2009). Epidemiological research on marginalized groups implies major validity challenges: Lesbian health as an example. Journal of Clinical Epidemiology, 62(7), 8. Mao, L., Newman, C. E., Kidd, M. R., Saltman, D. C., Rogers, G. D., & Kippax, S. C. (2009). Self-reported sexual difficulties and association their with depression and factors other among gay men attending high HIV-Caseload general practices in Australia. Journal of Sexual Medicine, 6, 1378–1385. Marrazzo, J. M., & Stine, K. (2004). Reproductive health history of lesbians: Implications for care. American Journal of Obstetrics & Gynecology, 190(5), 1298–1304. Masters, W. H., & Johnson, V. E. (1979). Homosexuality in Perspective. Boston: Little, Brown. Matthews, A. K., Hughes, T. L., & Tartaro, J. (2006). Sexual behavior and sexual dysfunction in a community sample of lesbian and heterosexual women. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S. (eds.). Sexual Orientation and Mental Health: Examining identity and development in lesbian, gay, and bisexual people, 185–205. Washington, DC: American Psychological Association. McMahon, C. G., Althof, S. E., Waldinger, M. D., Porst, H., Dean, J., Sharlip, I. D., et al. (2008).An evidence-based definition of lifelong premature ejaculation: Report of the International Society for Sexual Medicine (ISSM) ad hoc committee for the definition of premature ejaculation. Journal of Sexual Medicine, 5, 1590–1606. Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men. Journal of Health and Social Behavior, 36, 38–56. Meyer, I. H. (2003). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian, gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research evidence. Psychological Bulletin, 129, 674–697. Muench, F., & Parsons, J. T. (2004). Sexual compulsivity and HIV: Identification and treatement. Focus: A Guide to AIDS Research and Counseling, 19, 1–3. Nanin, J. E., Bimbi, D. S., & Parsons, J. T. (2006). Prevalence and psychosocial correlates of specialized sexual behavior (SSB) and ‘extreme’ sexual behaviors among gay and bisexual men. Archives of Sexual Behavior, 39(4), 940–949. Nanin, J. E., & Parsons, J. (2006). Club drug use and risky sex among gay and bisexual men in New York City. Journal of Gay and Lesbian Psychotherapy, 10, 111–122. Nichols. M. (2004). Lesbian sexuality/female sexuality: Rethinking ‘lesbian bed death’. Journal of Sexual and Relationship Therapy, 19, 363–371. Nichols, M., & Shernoff, M. (2007). Therapy with sexual minorities. In: Leiblum, S. R. (ed.). Principles and Practice of Sex Therapy, 379–415. New York: Guilford. Parsons, J. T., & Bimbi, D. S. (2007). Intentional unprotected anal intercourse among sex who have sex with men: Barebacking – From behavior to identity. AIDS and Behavior, 11, 277–287. Ramirez-Valles, J., Garcia, D., Campbell, R., Diaz, R., & Heckathorn, D. (2008). HIV infection, sexual risk behavior, and substance use among latino gay and bisexual men
and transgender persons. American Journal of Public Health, 98(6), 1036–1042. Saewyc, E. M., Skay, C. L., Pettingell, S. L., Reis, E. A., Bearinger, L., & Resnick, M. (2006). Hazards of stigma: The sexual and physical abuse of gay, lesbian, and bisexual adolescents in the United States and Canada. Child Welfare, 85, 196–213. Sandfort, Th. G. M. (1997). Sampling male homosexuality. In: Bancroft, J. (ed.). Researching Sexual Behavior: Methodological issues, 261–275. Bloomington, Indiana: Indiana University Press. Sandfort, Th. G. M., & de Keizer, M. (2001). Sexual problems in gay men: An overview of empirical research. Annual Review of Sex Research, 12, 93–120. Shindel, A. W., Horberg, M. A., Smith, J. F., & Breyer, B. N. (2011). Sexual dysfunction, HIV, and AIDS in men who have sex with men. AIDS Patient Care STDS, 25(6), 341–349. Sprecher, S. (2002). Sexual satisfaction in premarital relationships: Associations with satisfaction, love, commitment, and stability. Journal of Sex Research, 39, 190–196. Szymanski, D. M., Kashubeck-West, S., & Meyer, J. (2008). Internalized heterosexism: Measurement, psychological correlates, and research directions. The Counseling Psychologist, 36, 525–574. Tracy, J. K., & Junginger, J. (2007). Correlates of lesbian sexual functioning. Journal of Women’s Health, 16(4), 499–509. West, S. L., Vinikoor, L. C., & Zolnoun, D. (2004). A systematic review of the literature on female sexual dysfunction prevalence and predictors. Annual Review of Sex Research, 15, 40–72. Whittier, D. K., St. Lawrence, J. S., & Seeley, S. (2005). Sexual risk behavior of men who have sex with men: Comparison of behavior at home and at a gay resort. Archives of Sexual Behavior, 34, 95–102. WHO – World Health Organization (2006). Defining sexual health. Report of a technical consultation on sexual health, 28–31 January 2002, Geneva.
9 Promocja zdrowia psychicznego i edukacja seksualna w grupie osób nieheteroseksualnych Remigiusz Jarosław Tritt Agata Loewe Bogusław Bałuka Tomasz M. Krystyan
Celem promocji zdrowia u osób LGB jest ułatwienie im dostępu do wiedzy na temat zdrowia i postaw prozdrowotnych, ale również do niedyskryminujących usług czy świadczeń medycznych oraz psychologicznych, których zamierzeniem jest: poprawa zdrowia fizycznego i dobrostanu psychicznego, wzrost poczucia bezpieczeństwa, a także rozwój profilaktyki w obrębie całego środowiska osób nieheteronormatywnych…
9.1. Rola i znaczenie zdrowia psychicznego dla osób LGB
Zdrowie psychiczne stanowi integralną część zdrowia i dobrego samopoczucia, co znajduje odzwierciedlenie w definicji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), podającej, iż „zdrowie to stan pełnego fizycznego, psychicznego i społecznego samopoczucia, a nie tylko brak choroby lub kalectwa” (WHO, 2003). Promocja zdrowia psychicznego jest wielowymiarowym i multidyscyplinarnym sposobem podnoszenia poziomu wiedzy i umiejętności, zarówno wśród pacjentów, jak i samych specjalistów oraz pracowników opieki medycznej. Obejmuje ona takie obszary, jak zdrowie i choroba, funkcjonowanie organizmu, radzenie sobie w sytuacjach trudnych, zdobywanie umiejętności związanych z korzystaniem z systemów opieki zdrowotnej oraz zwiększenie poziomu świadomości na temat czynników wpływających na zdrowie. Zakłada również pozytywną wizję zdrowia (w przeciwieństwie do ujęcia psychiatrycznego, postrzegającego zdrowie jako stan wykazujący się brakiem obecności czynników patologicznych), a zdrowie interpretuje jako źródło życia i satysfakcji. Uznanie równorzędności wszystkich przedstawicieli gatunku ludzkiego, uwzględnianie ich indywidualnych potrzeb, pełne szacunku respektowanie godności oraz adresowanie adekwatnych strategii prozdrowotnych do danych grup społecznych i poszczególnych jednostek to standardowo rekomendowana dobra praktyka w większości krajów zachodnioeuropejskich. Współcześnie wysoce cenione jest również zwracanie uwagi na różnorodność wyrażania własnej orientacji seksualnej, preferencji oraz tożsamości płciowej, a także umożliwianie realizowania się w atmosferze wolnej od ocen, przemocy czy publicznej dyskryminacji (tj. ostracyzmu, stygmatyzowania). Pojęcia „promocja zdrowia” po raz pierwszy użył Henry Siegerist w roku 1945, wymieniając ją jako jeden z czterech głównych filarów medycyny – tuż obok zapobiegania chorobom, leczenia chorób i rehabilitacji (Karski, 1999). Utożsamiał on wówczas promocję zdrowia z wieloma działaniami prowadzącymi do zapewnienia odpowiednich warunków życia, pracy, kształcenia, kultury fizycznej oraz wypoczynku i rekreacji. Współcześnie rozumiana promocja zdrowia jest procesem umożliwiającym ogólne zwiększanie kontroli nad poczuciem zdrowia i jego poprawą u pacjentów. Aby osiągnąć stan pełnej sprawności fizycznej, psychicznej i społecznej, osoby indywidualne lub grupy muszą być w stanie identyfikować i realizować aspiracje prozdrowotne adekwatne do potrzeb, a także radzić sobie ze zmieniającym się środowiskiem. W związku z tym zdrowie rozumiane jest jako potencjał w codziennym życiu, a nie cel sam w sobie. Sama ochrona zdrowia nie jest bowiem w stanie zapewnić dostępu do tych wszystkich elementów: dopiero skoordynowane działania wszystkich zainteresowanych (tj. agend rządowych, organizacji pozarządowych, niezależnych
organizacji pożytku publicznego oraz mediów) mogą przyczynić się do efektywnego zwiększenia dobrostanu społeczeństwa. W XXI wieku należy ponadto brać pod uwagę problematykę uprzednio pomijaną, a mianowicie dotyczącą populacji osób LGB, jak również szeroko rozumiany aspekt promocji zdrowia łatwo dostępnej, stosownej do potrzeb, zgodnej z wytycznymi i standardami największych światowych ośrodków medycznych zajmujących się zdrowiem. Celem promocji zdrowia u osób LGB jest ułatwienie im dostępu do wiedzy na temat zdrowia i postaw prozdrowotnych, ale również do niedyskryminujących usług czy świadczeń medycznych oraz psychologicznych, których zamierzeniem jest: poprawa zdrowia fizycznego i dobrostanu psychicznego, wzrost poczucia bezpieczeństwa, a także rozwój profilaktyki w obrębie całego środowiska osób nieheteronormatywnych. Niestety, pomimo iż do populacji LGB należą przedstawiciele wszystkich ras, narodowości, religii czy klas społecznych, to w większości sondaży krajowych nie padają pytania dotyczące orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Z powyższego wynika natomiast trudność dokładnego oszacowania, kto populację LGB reprezentuje oraz jakie są jej specyficzne potrzeby związane ze zdrowiem, przez co duża część oddziaływań prozdrowotnych ma w przypadku tej grupy charakter kontrresponsywny w stosunku do wtórnych skutków jej problemów. Badania sugerują natomiast, że osoby LGB, częściej niż populację ogólną, dotykają problemy związane ze społeczną stygmatyzacją, dyskryminacją oraz utrudnionym dostępem do podstawowych świadczeń medycznych i psychologicznych. Wykluczenie osób LGB ma z kolei wpływ na poziom zaburzeń psychicznych, używanie środków psychoaktywnych czy w końcu na zwiększoną liczbę prób samobójczych oraz samobójstw. Doświadczanie przemocy i wiktymizacji również jest bardzo częste w przypadku osób LGB. Według danych opublikowanych w 2013 roku w raporcie podsumowującym sytuację osób LGBT w Europie (EU LGBT Survey), przygotowanym przez European Union Agency for Fundamental Rights (FRA), w punkcie 1.3.2. znajduje się rekomendacja dotycząca: „Zapewnienia najwyższych standardów zdrowotnych dla osób LGBT”. W punkcie 2.3.2. czytamy natomiast: „Jeden na 10 badanych, którzy korzystali z dostępnych świadczeń opieki zdrowotnej w roku poprzedzającym badanie, stwierdził, że czuł się osobiście dyskryminowany przez pracowników opieki zdrowotnej w ciągu ostatniego roku. Poziom stwierdzonej dyskryminacji był dwukrotnie wyższy wśród respondentów transpłciowych” (FRA, 2013). Dodatkowo dane te należy odczytywać ze świadomością ogólnie niskiego poziomu zaufania wobec personelu medycznego, wskazywanego przez respondentów i respondentki. Według opinii agencji, zachęcając państwa członkowskie do współpracy w dziedzinie zdrowia publicznego, w obliczu nieskuteczności dotychczasowych działań prewencyjnych, Unia Europejska powinna położyć znacznie większy nacisk na usunięcie dalszych ewentualnych praktyk
dyskryminacyjnych. Tym samym państwa członkowskie UE powinny również zapewnić odpowiednią ofertę szkoleń dotyczących zwiększania świadomości i kwalifikacji w kontekście potrzeb zdrowotnych osób LGBT, w celu wyeliminowania dostrzeganych przez członków społeczności uprzedzeń, poprawy świadczenia usług dla tej populacji, a także budowania zaufania w relacji z instytucjami opieki zdrowotnej. Powyższe działania powinny obejmować szczególne starania na rzecz poprawy dostępu do opieki zdrowotnej, usług okołozdrowotnych i dostosowanej polityki świadczenia wysokiej jakości usług opieki zdrowotnej, niezależnie od orientacji seksualnej i tożsamości płciowej pacjentów. W swoich krajowych planach zdrowotnych państwa członkowskie UE powinny zaś uwzględniać część dotyczącą polityki zdrowotnej, obejmując działaniami osoby LGB, realizując badania potrzeb tej populacji, szkolenia, a także programy nauczania dla specjalistów okołozdrowotnych (FRA, 2013).
9.2. Przeciwdziałanie dyskryminacji i stygmatyzacji osób LGB w kontekście szeroko pojętego zdrowia W raporcie Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010 i 2011 Kampanii Przeciw Homofobii (KPH) przeczytać można, że osoby nieheteroseksualne w dużo większym stopniu niż Polacy z Diagnozy społecznej reagują na trudne sytuacje w życiu, sięgając po alkohol (różnica 10 pkt proc.), odwracając uwagę od problemu (różnica 25 pkt proc.) lub wręcz poddając się (różnica 10 pkt proc.). Osoby biseksualne i homoseksualne zaś częściej niż osoby heteroseksualne w sytuacji trudności życiowych stosują mniej efektywne strategie radzenia sobie z problemami i częściej doświadczają poczucia bezradności, wiążącego się z przekonaniem o braku możliwości wpłynięcia na zmianę swojej sytuacji. Owa bezradność w większości wypadków prowadzi natomiast do chronicznego stresu i depresji. Ponadto, jak informuje raport o niewidzialności osób LGBT w polityce zdrowotnej, w treściach kształcenia w ramach studiów medycznych nacisk kładziony na rozumienie sytuacji pacjenta lub pacjentki LGB jest niewystarczający w stosunku do wiedzy ogólnej o funkcjonowaniu organizmu, wykonywaniu zabiegów i chorobach, co ukazuje pacjenta (nie tylko nieheteroseksualnego) od strony bezosobowej – „przypadku” klinicznego. Kształcenie w obrębie zdrowia (zwłaszcza psychicznego) osób LGB nie wchodzi w zakres kanoniczny kierunków medycznych, co podczas kontaktów z pacjentami może znajdować swoje odzwierciedlenie w niekonstruktywnych, choć często nieuświadomionych, postawach personelu medycznego (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Pracownicy opieki zdrowotnej nie są wyczuleni na wrażliwe kwestie związane z rozległym „tłem psychospołecznym” nieheteronormatywnej orientacji seksualnej pacjentów (m.in. doznawanego przez nich niepokoju, lęku, wstydu i niepewności odnośnie do cudzej reakcji na wieść o ich orientacji; zgeneralizowanego poczucia
doświadczanego już wcześniej odosobnienia, niezrozumienia bądź napiętnowania ze względu na swoją odmienność, jak również podejrzliwości wobec obcych ludzi). Nie zdają sobie także sprawy, jak wszelkie przejawy wartościowania ich sposobu życia, represywnych prób moralizmu, protekcjonalności (zdarzającej się niekiedy lekarzom w stosunku do ogółu pacjentów), pochopnej kategoryzacji czy odtrącenia (nawet jeżeli tylko pozornego bądź domniemanego), jak również niedostatecznie obecnej empatii czy wręcz „mikroagresji” (por. rozdz. 4) mogą być negatywnie odbierane przez wyjątkowo czułe na tym punkcie osoby LGB. Zamiast pomagać pacjentom, mogą stanowić źródło ich urazów, awersji do pracowników medycznych, rzadszego korzystania z opieki zdrowotnej i dyskomfortu. Zjawisko to dodatkowo może potęgować niechęć do ujawniania swej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej z obawy przed antycypowanym doznawaniem negatywnych emocji, skomplikowaniem relacji pacjent–lekarz, a nawet powodować podejrzenia wystąpienia trudności z otrzymaniem fachowej pomocy w związku z czyjąś nieprzychylną, oceniającą reakcją lub ofensywnym i konfrontacyjnym nastawieniem (Ranji i wsp., 2014). O ile stosunek lekarzy do pacjentów stanowi osobny przedmiot kontrowersji czy analiz badawczych i wpisuje się raczej w bardziej ogólny problem wrażliwości personelu medycznego oraz funkcjonowania opieki zdrowotnej, o tyle należy w tym miejscu zwrócić uwagę na aspekt bardziej specyficzny – typowy dla środowisk wykluczonych. Lekarze często bowiem zapominają, iż jako osoby kształcone do niesienia pomocy, mające autorytet ze względu na swoją pozycję społeczną i zawodową, a także pośredniczące między pacjentem a efemerycznym, nieomal okrytym tajemnicą, stanem, jakim jest zdrowie, oraz najwyżej cenionymi wartościami: życiem i jego jakością – reprezentują zawód obdarzony szczególnym wysokim zaufaniem. Choćby z tego powodu personel medyczny na ogół obdarza się szacunkiem, z nieobecną w innych kontekstach społecznych pokorą poddaje się mniej lub bardziej intymnej ocenie własnego stanu zdrowia oraz poradnictwu opartemu na doświadczeniu i rzetelnych kompetencjach, licząc na uzyskanie skutecznej pomocy. Dla osób ze środowisk mniejszościowych (w tym seksualnych) lekarz, personel okołomedyczny, seksuolog specjalista czy psycholog nierzadko nie stanowią jedynie autorytetów naukowych, swoiście personifikowanej enklawy opiekuńczości oraz źródła nadziei na poprawę dobrostanu. Dla osób przyzwyczajonych do notorycznego wykluczenia z grona społecznego pracownicy służby zdrowia reprezentują wręcz stosunek państwa do jednostki, wyrażając jego politykę równościową i prospołeczną w praktyce. To do nich, jak do nikogo innego, zwykli jesteśmy bowiem zwracać się w kwestiach najbardziej nawet żenujących, kłopotliwych i groźnych. Tym większe jest zatem poczucie zdrady, bezsilności, porzucenia, niezrozumienia oraz braku perspektyw na uzyskanie pomocy (a szerzej, także na znalezienie sobie miejsca w społeczności), gdy zawodzi ten właśnie ostatni „bastion”, związany z ochroną i poprawą warunków życia. Same zaś służby medyczne niechybnie mogą zostać wpisane w dobrze już znany krąg populistycznych ustawodawców, surowych i jednocześnie zobojętniałych urzędników czy oskarżających publicystów, co pociągnie za sobą katastrofalne skutki zarówno
w wymiarze jednostkowym, jak i makrospołecznym. Niestety, obecnie w Polsce bardzo niewielu specjalistów zajmuje się zdrowiem psychicznym osób LGB. Brak kursów kierunkowych z zagadnień specyfiki dotykającej mniejszości seksualne powoduje, iż rzetelną wiedzę można zdobywać praktycznie jedynie poza granicami Polski. Na kierunkach psychologicznych pojawiają się fakultety oraz ledwie kilkugodzinne wykłady, zdecydowanie niewystarczające do wykonywania pracy zgodnie ze standardami zachodnioeuropejskimi (Makuchowska i Pawlęga, 2012). W 2010 roku w Stanach Zjednoczonych ukazał się raport Healthy People 2010, który jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na konieczność przedsięwzięcia działań na rzecz szeroko pojmowanego zdrowia w populacji LGBT. W raporcie tym promowane jest podejście, zgodnie z którym dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej i usług z nią powiązanych jest ważny w celu wyeliminowania nierówności społecznych oraz zwiększenia jakości i długości życia w zdrowiu wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych. Raport skupia się także na usuwaniu barier i zwiększeniu dostępu do odpowiednich usług w opiece zdrowotnej dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Istotną barierą w dostępie do opieki w przypadku potrzebujących osób LGB jest jednak brak łączników między tą mniejszością a instytucjami i usługami okołozdrowotnymi. Dodatkowo brak kompetencji personelu, dyskryminacja osób różnych orientacji seksualnych czy tożsamości płciowych, które również spotyka się w systemie opieki zdrowotnej, a także brak działań skierowanych na usuwanie tych barier mogą doprowadzić do opóźnień w poszukiwaniu przez te osoby opieki lub unikania profilaktyki oraz leczenia. Światowe organizacje i osoby planujące programy zdrowotne przyznają, że nie wszystkie grupy społeczne mają równy dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej (Healthy People 2020). Od czasu, kiedy zaczęto dostrzegać wartość i przyszłość kierunków promocji zdrowia, ani razu nie pojawiła się wzmianka bezpośrednio wskazująca na potrzebę promocji zdrowia w populacji osób LGB. Wielokrotnie natomiast pojawiały się i pojawiają wytyczne dotyczące dbania o godność, szacunek i poszanowanie ludzi, niełamania praw człowieka, tworzenia antydyskryminacyjnych praw równego dostępu do służby zdrowia i usług okołozdrowotnych, co – w pewnym ironicznym wymiarze – kreśli rozdźwięk z sytuacją rzeczywistą. Prawa człowieka są uniwersalne. Oznacza to nie tylko, że obowiązują wszędzie, lecz także wobec każdego człowieka. Dodawanie, iż obowiązują „niezależnie od orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”, mogłoby zatem wydawać się zbyteczne. W praktyce okazuje się jednak konieczne, gdyż osoby homoseksualne czy biseksualne ciągle jeszcze narażone są na dyskryminację, nienawiść i prześladowania (Remin, 2009). W 2013 roku WHO ogłosiła Plan działań na rzecz zdrowia psychicznego: 2013–2020. Dokument określa cztery główne cele: wzmocnienie skutecznego przywództwa i zarządzania dla zdrowia psychicznego; zapewnienie kompleksowego, zintegrowanego
oraz elastycznego podejścia do zdrowia psychicznego i opieki społecznej w placówkach społeczności lokalnych; wdrażanie strategii promocji oraz profilaktyki zdrowia psychicznego, a także wzmocnienie systemów informacyjnych, dowodów i badań zdrowia psychicznego. Plan wyznacza nowe kierunki działań profilaktycznowspierających, w tym centralnej roli świadczeń opieki opartej na wspólnocie, oraz kładzie większy nacisk na uniwersalne respektowanie praw człowieka. Podkreśla on także wzmocnienie pozycji osób niepełnosprawnych umysłowo czy potrzebę stworzenia silnego społeczeństwa obywatelskiego, promocji zdrowia oraz stosowania działań zapobiegawczych. W dokumencie zaproponowane zostały wskaźniki i cele, takie jak zwiększenie do 2020 roku o 20% liczby usług skierowanych do osób z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi oraz zmniejszenie wśród nich o 10% liczby samobójstw. We wspomnianej dokumentacji planu WHO (punkt 71) zamieszczono ponadto wskazania i rekomendacje dotyczące realizowania praw antydyskryminacyjnych oraz prowadzenia kampanii informacyjnych, a także dochodzenia roszczeń pacjentów w sprawach zaznanej stygmatyzacji społecznej czy naruszenia praw człowieka z zaburzeniami umysłowymi. W wytycznych WHO znajdują się również konkretne odniesienia do lesbijek, gejów i osób biseksualnych (w rozdziale: „Przegląd sytuacji globalnej: zdrowie psychiczne i zaburzenia – uwarunkowania i konsekwencje”; w części: „Proponowane działania dla państw członkowskich w zakresie prewencji samobójstw”; w sekcji: „Akcje/opcje dla realizacji celów: realizacja strategii promocji i profilaktyki zdrowia psychicznego w odniesieniu do prewencji samobójstw”). W obliczu pewnej wieloznaczności terminologicznej wyróżnić można takie pojęcia, jak: » Promocja zdrowia, będąca procesem umożliwiającym celowe zwiększenie kontroli nad własnym zdrowiem oraz jego poprawę. » Edukacja zdrowotna, określana jako proces, dzięki któremu ludzie uczą się dbać o zdrowie (a tym samym dobrobyt) własne i społeczności, w jakiej żyją. » Profilaktyka, będąca ogółem działań wyprzedzających, podejmowanych przez lekarzy, psychologów, pedagogów oraz innych specjalistów w celu zapobiegania stanom zagrożenia zdrowotnego, kulturalnego, moralnego i społecznego jednostki. Co więcej, większość programów zagranicznych (np. Fenway Health) wskazuje priorytetowe obszary, na które specjaliści oraz specjalistki, zajmujący się zdrowiem publicznym w grupie osób LGB, powinni ukierunkowywać swoje działania. Są to między innymi takie zagadnienia, jak: » promocja zdrowia psychiczngo (zwłaszcza w zakresie zaburzeń afektywnych, zaburzeń lękowych oraz myśli samobójczych, na które to problemy osoby LGB są szczególnie mocno narażone z uwagi na doświadczaną presję społeczną i kontekst dyskryminacyjny);
» promocja zdrowego odżywiania (z uwagi na możliwość występowania zaburzeń w tym obszarze, zwłaszcza zaś wśród kobiet); » promocja aktywnego trybu życia (mająca przeciwdziałać ewentualnej izolacji społecznej oraz rezygnacji z podejmowania prozdrowotnych aktywności społecznych); » prewencja spożywania alkoholu, palenia papierosów oraz używania innych środków psychoaktywnych (również ze względu na zwiększone prawdopodobieństwo podejmowania przez osoby należące do mniejszości seksualnych niekonstruktywnych strategii radzenia sobie ze stresem – poprzez preferencję zachowań ryzykownych, autodestrukcyjnych oraz przyjmowanie środków mających właściwości normotymizujące nastrój); » prewencja chorób nowotworowych (m.in. raka odbytu – zwłaszcza u mężczyzn, ze względu na częstsze podejmowanie tego typu aktywności płciowej wśród mężczyzn mających kontakty z innymi mężczyznami, a tym samym z racji zwiększonego prawdopodobieństwa podejmowania, nadal częstych w pewnym gronie osób, ryzykownych zachowań seksualnych, tj. stosunku bez zabezpieczeń); » prewencja chorób chronicznych (np. zaburzenia nastroju, chorób somatycznych); » prewencja przemocy (zwłaszcza w zakresie przestępstwa z nienawiści, przemocy domowej, a także przemocy seksualnej); » zagadnienia obejmujące proces starzenia się osób LGB (które dotyczą zarówno naturalnego dla każdego człowieka zjawiska lęku egzystencjalnego oraz przechodzenia przez kolejne fazy rozwoju osobowości, jak i rzadziej omawianych problemów wspólnej opieki nad sobą przez partnerów lub partnerki w podeszłym wieku); znacznie częstszą wśród par LGB kwestię braku własnego potomstwa, współuczestniczącego zwykle we wspieraniu starzejących się rodziców; strat emocjonalnych poniesionych przez pokolenia silniej dotknięte w przeszłości epidemią HIV/AIDS, aż po zagadnienia cywilno-prawne, spadkowe oraz nawiązujące pośrednio do lokalnych regulacji w obszarze formalizacji związków partnerskich). Wśród rekomendowanych przez organizację Fenway Health działań znalazły się natomiast: » kampanie społeczne, » drukowane oraz elektroniczne materiały informacyjne, » praca terenowa w środowiskach lokalnych, » praca grupowa (obejmująca m.in. warsztaty, szkolenia, treningi, seminaria czy konferencje), » obecność na internetowych portalach poświęconych mniejszościom seksualnym oraz w infrastrukturze branżowej,
» ułatwianie zainteresowanym dostępu do zdobywania rzetelnych informacji na temat ogólnodostępnych usług medycznych i prozdrowotnych, » propagowanie korzystnych zmian w postawach jednostek oraz na rzecz całego systemu, » treningi oraz szkolenia dla usługodawców, » widoczność tematyki promocji zdrowia podczas wydarzeń lokalnych, regionalnych i narodowych, » wyspecjalizowane rady konsultacyjno-naukowe przy grupach i organizacjach LGBT. W kontakcie indywidualnym z pacjentem od specjalistów wymagane jest zachowanie: szacunku zarówno z poszanowaniem godności osobistej pacjenta, jak i grupowej (np. danej mniejszości społecznej czy strony interesu), zainteresowanie sprawami pacjenta oraz postawa empatyczna. Istotne jest także uwzględnianie w relacji tego, że zdrowie oraz dostęp do usług medycznych czy psychologicznych warunkowane są pewnymi naturalnymi różnicami międzyludzkimi, m.in.: statusem socjoekonomicznym pacjentów, miejscem ich zamieszkania, osobniczą podatnością na stres, innymi różnicującymi zmiennymi indywidualnymi, doświadczeniami pacjentów z przeszłości (np. doznanym wykluczeniem i dyskryminacją, ale też otrzymanym wsparciem społecznym), rodzajem wykonywanej pracy i wykształcenia, odżywianiem oraz wykazywanymi uzależnieniami. Praca skoncentrowana na kliencie/pacjencie zakłada, że osoby LGB mają takie same problemy zdrowotne jak populacja ogólna, w przypadku tej grupy dochodzą jednak dodatkowe czynniki ryzyka (Ranji i wsp., 2014). Przykładem takich czynników mogą być specyficzne potrzeby oraz doświadczenia uzależnione od danej orientacji seksualnej (lub tożsamości płciowej), a obejmujące sferę fizyczną, psychiczną i społeczną – w ramach preferencji seksualnych, zachowań, jak i historii indywidualnej pacjenta. Owe czynniki wymieniono w tabeli 9.1. Tabela 9.1. Wiodące potrzeby i problemy najczęściej doświadczane przez osoby LGB Lesbijki
Geje
Biseksualni
1. Nowotwór piersi
Ujawnienie swojej orientacji
Ujawnienie swojej orientacji
2. Depresja/zaburzenia lękowe
Bezpieczny seks, HIV/AIDS
Bezpieczny seks, HIV/AIDS
3. Choroby naczyniowo-sercowe
Zapalenie wątroby/diagnoza
Zapalenie wątroby/diagnoza
4. Nowotwory ginekologiczne: rak macicy, rak jajnika itp.
Ogólny stan zdrowia/zaburzenia odżywiania/otyłość
Ogólny stan zdrowia/zaburzenia odżywiania/otyłość
5. Ogólny stan zdrowia/otyłość
Spożycie substancji/alkohol
Spożycie substancji/alkohol
6. Palenie tytoniu
Depresja/zaburzenia lękowe
Depresja/zaburzenia lękowe
7. Spożycie alkoholu
STD*
STD*
8. Spożycie substancji psychoaktywnych
Nowotwory: prostaty, jąder oraz
Nowotwory: prostaty, jąder, piersi, szyjki
okrężnicy
macicy, okrężnicy
9. Przemoc w związku
Palenie tytoniu
Palenie tytoniu
10. Zdrowie seksualne/STD*
Wirus brodawczaka (HPV)
Wirus brodawczaka (HPV)
* Choroby/infekcje przenoszone drogą płciową. Źródło: http://glma.org/ (sexual transmitted diseases/infections).
Należy jednak pamiętać, aby człowieka traktować holistycznie, a nie jako statystyczny zbiór czynników ryzyka czy symptomów. Warto także powtórzyć, że o ile problemy życia codziennego u osób LGB są takie same jak w populacji ogólnej, o tyle czasami mogą one być bardziej natężone. Na obserwację tę składać się mogą między innymi problem ujawnienia się (coming out) jako osoba LGB, trudności lub niemożność zawarcia formalnego związku partnerskiego bądź małżeństwa, brak dostępu do możliwości adopcji; rodzicielstwo i rodzina; dojrzewanie bez obecnych w kulturze homonormatywnych przykładów oraz autorytetów, z którymi osoba LGB mogłaby się utożsamiać i uczyć się od nich, jak unikać problemów bądź jak radzić sobie z problemami związanymi z dyskryminacją oraz potrzebami specyficznymi dla tej populacji; starzenie się; dyskryminacja w szkołach, miejscach pracy i w miejscu zamieszkania. Zdrowie psychiczne, fizyczne, seksualne i reprodukcyjne są ściśle ze sobą związane. Przenikają się i wzajemnie na siebie wpływają, a narażenie na szkody jednego elementu zdrowia wpływa na funkcjonowanie całego systemu. Jedynie przy skierowaniu uwagi na jak największą liczbę możliwych przyczyn zaburzeń, problemów i trudności, istnieje szansa na udzielenie możliwie jak najbardziej kompleksowej pomocy, a czasem nawet na uratowanie komuś życia i zapobieżenie przyszłym komplikacjom egzystencjalnym. Eliminowanie dysproporcji w jakości i dostępie do usług okołozdrowotnych dla osób LGB, a także wzmocnienie wysiłków na rzecz poprawy zdrowia przedstawicieli mniejszości seksualnych są absolutnie niezbędne do zapewnienia im szansy na prowadzenie długiego, zdrowego oraz bardziej satysfakcjonującego (szczęśliwszego?) życia. Na poprawę obecnie niekorzystnej sytuacji i zwielokrotnienie korzyści płynących z rozwiązywania problemów zdrowotnych składają się przede wszystkim: redukcja transmisji oraz postępowania chorób zakaźnych przenoszonych drogą płciową; dbałość o psychiczne i fizyczne samopoczucie; obniżenie kosztów korzystania z opieki zdrowotnej, a także uzyskanie oraz podtrzymywanie zadowalającego stanu zdrowia pacjentów.
9.3. Promocja zdrowia u osób LGB Chcąc wpłynąć na poprawę sytuacji zdrowotnej wśród osób nieheteronormatywnych,
kluczowe jest skupienie podstawowych działań w obrębie prewencji zakażeń oraz leczenia chorób przenoszonych drogą płciową (zwłaszcza: HIV, HPV, HBV i HCV); wdrożenia w szkołach i nadzoru polityki przeciw przemocy motywowanej nietolerancją na tle orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Ważne jest również zapewnienie skutecznych programów i usług prewencji autoagresji, samobójstw oraz bezdomności wśród osób młodych szczególnie mocno (z powodu okresu rozwojowego, charakteryzującego się większą orientacją na grupę i środowiska rówieśnicze) doświadczających negatywnych skutków braku akceptacji oraz wykluczenia społecznego. Po stronie kadry nauczycielskiej i specjalistów opieki okołozdrowotnej celem jest natomiast prowadzenie szkoleń edukacyjnych z zakresu wyczulenia na temat stygmatyzacji osób ze środowisk mniejszościowych, umiejętności przeprowadzania wywiadów medycznych oraz psychologicznych w celu ewaluacji i/lub diagnozy problemu z odpowiednim wyczuciem, empatią i poszanowaniem innych niż heteroseksualna orientacji seksualnych, uwzględniając: nieoceniający ton, uważność, aktywne słuchanie oraz wstrzymanie się od wyrażania własnych przekonań, które mogłyby odstraszyć pacjentów lub klientów od dalszego korzystania z pomocy i opieki okołozdrowotnej. Studentom medycyny należy zaś zapewnić dostęp do rzetelnej, pozbawionej przekłamań światopoglądowych wiedzy na temat pacjentów LGB (jak również innych mniejszości „queer” – to znaczy odmiennych od standardów nieheteronormatywnych – np. osób transseksualnych, fluentnych płciowo, interseksualnych). Zrozumienie liberalno-demokratycznego kontekstu społecznego, a także międzynarodowej polityki prozdrowotnej (zwłaszcza zaś zachodnioeuropejskiej i północnoamerykańskiej), w których to zaczęto zwracać szczególną uwagę na potrzebę uwzględniania specyfiki zdrowia osób LGB, wymaga wcześniej zrozumienia kilkusetletniej historii ucisku i swoistej „tradycji dyskryminacyjnej” wobec osób o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej lub odmiennej potrzebie ekspresji identyfikacji płciowej. Swoiste przyzwolenie na wykluczanie takich ludzi z pełnoprawnego uczestnictwa w życiu lokalnej społeczności obejmuje zaś m.in. dyskryminację w dostępie do ubezpieczeń zdrowotnych, zatrudnienia, mieszkalnictwa, małżeństwa, adopcji oraz świadczeń emerytalnych. Wciąż dostrzegalny jest również brak adekwatnych przepisów lub metod ich egzekwowania w fundamentalnym zakresie ochrony przed przemocą w szkołach i programów socjalnych skierowanych bezpośrednio do młodzieży, dorosłych oraz starszych osób LGB. W dodatku w instytucjach medycznych i pomocowych nadal panuje niedobór pracowników służby zdrowia, którzy posiadaliby wiedzę i odpowiednie kompetencje w zakresie specyfiki życia osób LGB, co już u podłoża komplikuje sprawę profilaktyki oraz promocji zdrowia skierowanych do tego grona. Na poziomie infrastrukturalnym brakuje także sprzyjającego środowiska fizycznego,
które w znacznym stopniu mogłoby przyczynić się do poprawy jakości zdrowia grup marginalizowanych. Jako przykład można wskazać brak rozwiązań w obszarze bezpiecznych szkół i dzielnic w miejscach zamieszkania; niezapewnienie swobodnego dostępu do obiektów rekreacyjnych i kulturalnych, do bezpiecznych miejsc spotkań oraz usług zdrowotnych. Sytuację tę, przynajmniej w wymiarze służby zdrowia, z pewnością polepszyłoby kładzenie nacisku na inicjowanie, promowanie, a także skuteczne komunikowanie postaw integracyjnych oraz równościowych w miejscach pracy dla personelu służby medycznej. Wspierając zaś i zachęcając pracowników LGB do większej widoczności, działając na rzecz kierunku zapewnienia personelowi zajmującemu się osobami LGB takich samych warunków zatrudnienia jak wszystkim innym pracownikom – bez względu na ich płeć czy też wiek – wdrażając kompleksowe strategie, zapobiegające dyskryminowaniu osób należących do mniejszości seksualnych oraz ich rodzin, w zakresie świadczenia usług, jak również dbając o stosowanie odpowiedniego, inkluzywnego języka w stosunku do pacjentów LGB i ich rodzin, można poprawić relacje lekarz–pacjent oraz klimat zawodowy ułatwiający pracę z osobami nieheteronormatywnymi. W następnej kolejności należy także usprawnić dostępne procedury rozpatrywania skarg ze strony pacjentów LGB, opracowywać i wdrażać zmiany istniejących już procedur naboru i ewaluacji pracowników, jak również informować na wstępie pacjentów o zagwarantowaniu im poufności ich danych osobowych – zwłaszcza informacji o orientacji seksualnej czy kwestiach tożsamości płciowej. Prowadząc zaś badania kliniczne w celach naukowych, należy bezwzględnie uprzedzać osoby LGB o zamiarze gromadzenia tychże danych, precyzując, iż zawierają one kluczowe dla projektu odniesienia do ich danych wrażliwych. Te jednak nie będą ujawniane w stopniu umożliwiającym imienną identyfikację poszczególnej osoby. Warto także poinformować pacjenta o okolicznościach, w których dane mogą być wykorzystywane, a także jak, kiedy oraz komu będą udostępnione (np. zespołowi badawczemu na potrzeby realizowanego projektu naukowego). Kontekst relacji z pacjentem wymaga również odpowiedniego, gwarantującego bezpieczeństwo i poufnego traktowania osób nastoletnich. Wszyscy małoletni klienci powinni być informowani o swoich prawach, ewentualności powiadamiania opiekunów prawnych i możliwych konsekwencjach (zdrowotnych czy społecznych) podejmowanych usług. Co więcej, najczęstszymi barierami utrudniającymi osobom LGB korzystanie z usług okołozdrowotnych są: brak ubezpieczenia zdrowotnego lub ubezpieczanie niewystarczające do pokrycia kosztów leczenia; zbyt niskie dochody lub też mieszkanie w odizolowanych obszarach, gdzie nie ma dostępu do opieki zdrowotnej. Do najpoważniejszych przyczyn trudności w dotarciu do populacji należą jej niejawność, wynikająca z doświadczania stygmatyzacji i wykluczenia, oraz napotykanie barier kulturowych (np. niechęć społeczności lokalnej wobec osób reprezentujących odmienność w danym obszarze – a zatem i wobec badaczy oraz specjalistów, którzy się tą tematyką zajmują – czy przeszkody instytucjonalne). Zdolność pracowników służby
zdrowia do świadczenia niezbędnych i odpowiednich usług osobom należącym do mniejszości zależy w dużej mierze od wiedzy na temat stanu zdrowia danej zbiorowości. Pozyskanie tych informacji nie zawsze jest jednak możliwe i łatwe. Badania w dziedzinie promocji zdrowia, dotyczące problemów osób LGB, także wiążą się z licznymi wyzwaniami i obostrzeniami. Przykładowo: częstymi błędami metodologicznymi badaczy są: operowanie na zbyt małych populacjach, zbyt ogólne lub niewłaściwe podejście do problematyki badawczej, niepokrywającej się szczegółowo ze specyfiką środowiska LGB; analizowanie prób niereprezentatywnych (np. badanie spożycia alkoholu wśród bywalców barów lub badania na obecność HIV wśród osób osadzonych w zakładach karnych bądź odbywających leczenie w klinikach zakażeń) czy też brak inkluzywnych pytań, skierowanych bezpośrednio do osób należących do mniejszości. Nieuwzględnienie w badaniach swoistej perspektywy, jaką prezentują środowiska LGB, pomijanie w wywiadach socjologicznych i treściach narzędzi kwestii samookreślania orientacji seksualnej lub podawanie tych informacji zbyt ogólnikowo, a także nadmierne patologizowanie populacji LGB (np. ujmując przede wszystkim problemy, zaburzenia i trudności, które dotykają tę społeczność, przypisując im więcej negatywnych zjawisk niż tych świadczących o radzeniu sobie z przeciwnościami lub uwzględniających rzeczowy, neutralny opis) może stanowić źródło potencjalnych przekłamań. Co więcej, projekty poświęcane badaniu relatywnie słabiej opisanych lesbijek lub niemal zupełnie nieobecnych osób biseksualnych i/lub transpłciowych (w porównaniu ze zdecydowanie najmocniej wybijającą się populacją gejów) należą do rzadkości, często też brakuje funduszy na ich przeprowadzanie, co można tłumaczyć wciąż jeszcze niewielkim zapotrzebowaniem na badanie tych grup, będącym konsekwencją ich mniejszej medialności. Dziedzina promocji zdrowia LGB jest aktywnie rozwijającym się obszarem. Wciąż brakuje wystarczającej literatury monograficznej, w której kwestie pomocy (zarówno medycznej, jak i psychologicznej) byłyby szczegółowo opisane. Teksty pomijają osoby LGB, traktują je marginalnie lub nadużywają kontekstu patologicznego. Zamieszczone w programie rekomendacje mogłyby posłużyć jako wytyczne dla osób, które w przyszłości będą rozwijać te zagadnienia, a także dla tych pragnących aktywnie pracować z pacjentami/klientami nieheteronormatywnymi (GLMA, 2001).
9.4. Edukacja seksualna w grupie osób LGB Współcześni naukowcy, reprezentujący różne dyscypliny medycyny i specjalności nauk społecznych, określili ponad trzysta definicji zdrowia, lecz mimo takiej ich różnorodności koncentrują się na klasycznej definicji wprowadzonej przez WHO w 1946 roku. Zdrowie ujmowane jako stan pozytywny powinno być rozpatrywane holistycznie,
z uwzględnieniem różnorodnych wymiarów, akcentowaniem szeroko rozumianego dobrostanu określanego jako well-being (Woynarowska, 2010). Jednym z podstawowych warunków rzeczonego dobrostanu jest odpowiedni poziom edukacji (w tym seksualnej), która warunkuje pozytywne kreowanie postaw wobec szeroko rozumianej seksualności człowieka. Seksualność człowieka jest zaś integralną częścią osobowości każdej istoty ludzkiej, a jej pełen rozwój zależy od zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak pragnienie obcowania, intymności, ekspresji uczuć, czułości i miłości (WHO, 2006). W 2002 roku została opracowana Deklaracja Praw Seksualnych Człowieka (Declaration of Sexual Rights), obejmująca uniwersalne prawa człowieka, oparte na niezbywalnej wolności, godności i równości. Jedno z praw zakłada wyczerpującą edukację seksualną, która powinna być procesem trwającym od momentu narodzin przez całe życie, z zaangażowaniem wszystkich instytucji społecznych (WHO).
9.5. Różne oblicza edukacji seksualnej w XX wieku Na przestrzeni lat w Polsce podejmowano, w różnym stopniu, próby wprowadzania do edukacji treści dotyczących seksualności człowieka. Próby te na ogół skupione były głównie wokół tematyki heteronormatywności, pomijając „prawo do seksualności” osób homo- czy biseksualnych i traktując wręcz pozostałe orientacje seksualne w kategoriach patologii, grzechu, aberracji i występku. Wybrane treści seksuologiczne były przekazywane najczęściej w obrębie pedagogiki seksualnej i dotyczyły wychowania seksualnego oraz uświadomienia seksualnego, czyli edukacji seksualnej (LewStarowicz, Długołęcka, 2006). Autorzy publikacji Rozwój erotyczny przez uświadomienie seksualne rozumieją dostarczenie pewnego zasobu wiedzy, która jest niezbędna do prawidłowego zachowania człowieka. Powyższa wiedza nawiązuje zaś do anatomii i fizjologii człowieka, psychologii, seksuologii, psychiatrii, ginekologii oraz szeroko rozumianych nauk społecznych. Poprzez „wychowanie” Irena Obuchowska i Andrzej Jaczewski (1982) rozumieją wpajanie norm etycznych, kształtowanie postaw oraz umiejętność wartościowania zachowań innych ludzi. Termin „wychowanie seksualne” pojawił się w latach 40. XX wieku w szkołach brytyjskich i szwedzkich. Jak podaje Chomczyńska-Miliszkiewicz (2002), większość krajów europejskich szybko wypracowała formalne ramy szkolnej edukacji seksualnej. Początki dyskusji na ten temat zauważalne były już w latach 50. XX wieku, w momencie pojawienia się empirycznych badań nad wychowawczymi aspektami funkcjonowania
seksualnego. Ich uwieńczeniem była publikacja Malewskiej (1972) Kulturowe i psychospołeczne determinanty wychowania seksualnego. Pierwszy zarys koncepcji programowej w Polsce opracował prof. Andrzej Jaczewski w 1961 roku przy wsparciu działalności Towarzystwa Świadomego Macierzyństwa. Pierwszy projekt wychowania seksualnego pojawił się w polskiej szkole w 1968 roku i był realizowany w ramach lekcji wychowawczych, biologii oraz języka polskiego. Treści merytoryczne oscylowały wokół anatomiczno-fizjologicznych podstaw seksualności człowieka, rodzicielstwa, małżeństwa czy przyjaźni. Od roku 1973 wprowadzono nieobligatoryjnie przedmiot „przysposobienie do życia w rodzinie socjalistycznej”, koncentrujący się na świadomym macierzyństwie i ojcostwie, antykoncepcji, a także fazach życia rodzinnego. Przedmiot ten został wycofany w 1981 roku, a treści miały być realizowane na lekcjach wychowawczych. Kolejne zmiany polityczne i światopoglądowe oraz modyfikacja ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z dnia 07.01.1997 r.) wymusiły na Ministerstwie Edukacji Narodowej wprowadzenie od roku 1997 przedmiotu „wiedza o życiu seksualnym człowieka”. Po roku modyfikacji uległa nazwa przedmiotu na „wychowanie do życia w rodzinie”, a przedmiot ten do dziś jest realizowany w wymiarze 14 godzin w roku szkolnym – począwszy od piątej klasy szkoły podstawowej, przez gimnazjum, aż po szkoły ponadgimnazjalne. W praktyce, jak wynika z badań różnych autorów, nie wszystkie szkoły wywiązują się jednak z realizacji owych zajęć (Wojnarowska, Szymańska, Mazur, 1999).
9.6. Tematyka homoseksualizmu w publikacjach seksuologicznych i pedagogicznych w XX i XXI wieku Tematyka homo- i biseksualności pojawiła się wcześnie w publikacjach z zakresu wychowania seksualnego. Na przykład Bibby wymienia homoseksualizm (rozumiany w kategoriach zboczenia) jako jeden z ważnych problemów seksualnych w szkole i podkreśla konieczność roztropnego postępowania wychowawcy w przypadku stwierdzenia „skłonności” homoseksualnych u swoich wychowanków, odcinając się przy tym od moralnego potępienia owego zjawiska. Autor tej publikacji omawia homoseksualizm związany z okresem przejściowym; homoseksualizm środowiskowy („zastępczy”), dotyczący zakładów karnych i internatów, oraz platoniczne związki homoseksualne w szkołach żeńskich (Bibby, 1962). Polskie publikacje wydawane w latach 70. XX wieku klasyfikowały homoseksualizm
w kategorii dewiacji i wielokrotnie podkreślały jego pejoratywne znaczenie, opisując go jako zboczenie lub umieszczając w rozdziałach poświęconych chorobom przenoszonym drogą płciową. Ilustrują to poniższe cytaty: „Homoseksualizm jest najbardziej rozpowszechnionym zboczeniem płciowym. Większość naukowców uważa, że jest to zboczenie nabyte o charakterze nerwicowym” (Jaczewski, 1986). „Zdarzają się wypadki zboczonych skłonności płciowych. Są nimi m.in. homoseksualizm i ekshibicjonizm. Kontaktów seksualnych należy unikać. Mogą doprowadzić do niekorzystnych i uciążliwych w przyszłości nawyków. Nie należy takich praktyk podejmować, a podjęte należy bezwzględnie zwalczać. Należy strzec się homoseksualnego uwiedzenia przez starszych. Takim mniej więcej trybem powinno być prowadzone uświadomienie i wychowanie seksualne” (Godlewski, 1975). Mikołaj Kozakiewicz (1979) w publikacji z zakresu wychowania seksualnego podkreśla, że homoseksualizm jest jednym z zagadnień, które pozostaje przemilczane w ramach edukacji seksualnej w krajach europejskich. Autor definiuje homoseksualizm jako „pociąg seksualny lub aktywność seksualną wobec osobników tej samej płci”. Ponadto autor, będąc socjologiem, wymienia homoseksualizm przejściowy (pubertalny) oraz omawia dylematy związane z ujawnieniem skłonności homoseksualnych przez dziecko (Flatow, 2008). Na pozytywną uwagę zasługuje zalecenie Kozakiewicza skierowane do rodziców w związku z ujawnieniem orientacji homoseksualnej dziecka (w domyśle chłopca): „W każdej sytuacji rodzice nie powinni potępiać, oskarżać syna o rozpustę, chorobę psychiczną itd., gdyż homoseksualizm sam w sobie nie jest chorobą psychiczną, choć nieraz stowarzysza się z zaburzeniami emocjonalnymi”. W innym zaś miejscu autor zaleca opiekunom takiego wychowanka: „Rodzice powinni otoczyć syna serdecznością i zrozumieniem dla jego problemów” (Kozakiewicz, 1979). Z kolei w innej publikacji Wstęp do dorosłości Andrzej Jaczewski (1989) w rozdziale pod tytułem „Skłonności homoseksualne” wyklucza homoseksualizm z obszaru patologii, porusza genezę orientacji homoseksualnej oraz zagadnienia poradnictwa seksuologicznego: „Jeśli bowiem są ludzie, którzy rodzą się homoseksualistami i nic nie jest w stanie ich zmienić, trzeba przyjąć, że muszą być oni akceptowani przez społeczeństwo. Nie należy ich uważać za chorych i próbować ich leczyć czy zmieniać, ponieważ byłoby to bezskuteczne, trzeba zostawić ich w spokoju. Po pojawieniu się pierwszych publikacji pozytywnie odnoszących się do orientacji homoseksualnej w 1981 roku w podręczniku do przedmiotu „przystosowanie do życia w rodzinie” autorzy klasyfikują już homoseksualizm jako nietypowe zachowanie seksualne, sugerując tolerancję w ocenie. Na uwagę zasługuje poniższy fragment:
„(…) pomoc ludziom o skłonnościach homoseksualnych polega raczej na umożliwieniu im adaptacji społecznej po to, aby jak każdy człowiek mogli realizować się w innych pozaseksualnych wymiarach życia niezależnie od prywatnych, bądź co bądź, upodobań w dziedzinie seksualnej” (Sokoluk, Andziak, Trawińska, 1987). Pomimo istotnych punktów zwrotnych, takich jak usunięcie w 1973 roku, decyzją Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA), homoseksualizmu z rejestru chorób psychicznych czy wyeliminowanie go 17 maja 1990 roku z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń Psychicznych (ICD) przez WHO, nadal w polskiej edukacji tematyka LGB jest traktowana marginalnie, często w kategoriach pejoratywnych, lub podlega zniekształceniu. Analizując obowiązującą podstawę programową kształcenia ogólnego (Dz.U nr 14, poz. 129) na poziomie gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym, można, co prawda, zaobserwować istnienie treści poświęconych osobom LGB, jednak pojęcie homoseksualności jest zestawiane z pojęciami takimi, jak lęk, trudności, możliwości pomocy, działania naprawcze, działania pomocowe. Powyższa negatywna konstelacja pojęciowa po raz kolejny rzuca nieprzychylne światło na osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Dyskryminujące godność osób nieheteroseksualnych treści prezentowała też, swego czasu, Teresa Król – była pzredstawicielka Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dokonywała tego w artykule „Jak stwierdzić, czy człowiek jest homoseksualny?”, polecanym dla młodzieży. Przytaczając za autorką: „Wspieranie homoseksualizmu stało się charakterystyczną cechą postępowej wizji człowieczeństwa. Moda na homoseksualizm to swoista propaganda. Przypięcie młodemu człowiekowi etykiety o jego „odmienności” zwalnia go niejako z wysiłku nadążenia za heteroseksualnym światem. Jednakże ta etykieta przybiera formę tragicznego poczucia niższości, kompleksów i pozostawania na uboczu społeczeństwa. Zainteresowanie tą samą płcią to wciąż jeszcze kwestia niedojrzałości, gdy natura heteroseksualna na razie się nie obudziła” (Tritt, 2006). Niestety powyższe przykłady obrazują, że treści merytoryczne z zakresu edukacji seksualnej, a zwłaszcza problematyki osób LGB, wciąż bywają nasycone homofobią. Bardzo pomocna okazuje się publikacja Szkoła milczenia, w której specjaliści z zakresu seksuologii i pedagogiki seksualnej zaprezentowali liczne przykłady nietolerancji oraz stygmatyzacji w odniesieniu do problematyki LGB, występujące w treściach szkolnych podręczników do biologii, wiedzy o społeczeństwie czy wychowania do życia w rodzinie (Lew-Starowicz, Kochanowski, Kowalczyk, Wąż, 2013). O potrzebie szkolnej edukacji młodzieży w kontekście homoerotyzmu po raz pierwszy w tak otwarty sposób wypowiada się Jerzy Krzyspień z Uniwersytetu Jagiellońskiego podczas wykładu wygłoszonego na Międzynarodowej Konferencji „Młodzież a AIDS”:
„Celem edukacji szkolnej jest ukazanie pragnień i zachowań homoerotycznych jako normalnego zjawiska w wachlarzu ludzkiej różnorodności, którego przejawy pod względem etycznym mogą być oceniane jako dobre lub złe, tak samo, jak w przypadku relacji heteroerotycznych. Dla młodych ludzi uświadamiających sobie własną orientację homoseksualną ważna jest wiedza ułatwiająca rozwijanie pozytywnej gejowskiej lub lesbijskiej tożsamości. Dzięki takiej wiedzy i tożsamości homoseksualność przeżywać można z zachowaniem szacunku dla siebie oraz partnera bądź partnerki, a podejmując przemyślane decyzje, można lepiej troszczyć się o zdrowie i życie. Wiedza o seksualnej różnorodności człowieka potrzebna jest wszystkim członkom społeczeństwa (Krzyspień, 1999). W swoich wystąpieniach naukowych na rzetelną edukację seksualną w szkołach, zwłaszcza w odniesieniu do problematyki mniejszości seksualnych, zwraca uwagę Magdalena Środa: „(…) rzetelna informacja na temat homo- i biseksualizmu jest potrzebna nie tylko samym gejom, lesbijkom, osobom biseksualnym, ale wszystkim – po to, żeby usunąć z naszej przestrzeni społecznej homofobię, nienawiść wobec osób homo- i biseksualnych, albo zwykłą nietolerancję. Z tego powodu szkoła powinna uczyć, że homoseksualizm i biseksualizm to prawidłowe orientacje seksualne, ale także o tym, że emocjonalne relacje miedzy osobami tej samej płci są tak samo godne szacunku, jak te pomiędzy osobnikami heteroseksualnymi” (Środa, 2003). Na zmianę postaw w kierunku otwartych i tolerancyjnych mogłaby mieć wpływ szkoła, ale długo jeszcze nie będzie to polska szkoła. Marta Abramowicz (2011) w publikacji Wielka nieobecna, po przeanalizowaniu szkolnej podstawy programowej i podręczników do języka polskiego, wychowania do życia w rodzinie, a także wiedzy o społeczeństwie, stwierdza istnienie wielu stereotypów i postaw dyskryminujących w odniesieniu do osób LGB. Orientacje nieheteroseksualne przedstawiane są w tych pozycjach jako zaburzenie lub bywają zupełnie pomijane. Nauczyciele napotykają natomiast wiele trudności, począwszy od braku wiedzy i kompetencji, do lęku o dostęp do rzetelnych materiałów dydaktycznych (Abramowicz, 2011). Innym przykładem ukazującym postawy oraz potrzeby kadry szkolnej i młodzieży wobec homofobii w szkole jest publikacja Lekcja równości. Zaprezentowane tam raporty z badań wskazują na fakt, że w polskich szkołach zagadnienia związane z orientacją seksualną są nieobecne lub podejmowane w sposób niekompetentny i nieadekwatny do potrzeb młodzieży. Pomiędzy kadrą nauczycielską a nieheteroseksualnymi uczniami i uczennicami wciąż nie ma porozumienia i zaufania, pozwalającego szkole stać się miejscem bezpiecznym i akceptującym różnorodność (Świerszcz, 2012). Według międzynarodowych rekomendacji treści dotyczące seksualności osób LGB powinny być obecne w programach edukacji seksualnej, a publikacje będące podstawą nauczania przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie” muszą dążyć do ochrony zdrowia seksualnego i przeciwdziałać wszelkim formom dyskryminacji, izolacji oraz segregacji mniejszości seksualnych nie tylko na płaszczyźnie edukacyjnej, ale w każdej
dziedzinie życia człowieka.
Piśmiennictwo Abramowicz, M. (2011). Wielka nieobecna – O edukacji antydyskryminacyjnej w systemie edukacji formalnej w Polsce. Warszawa: Wydawnictwo TEA. Bibby, C. (1962). Wychowanie seksualne. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Biedroń, R. (2007). Tęczowy elementarz czyli prawie wszystko co chcielibyście wiedzieć o gejach i lesbijkach. Warszawa: Wydawnictwo AdPublic. Chomczyńska-Miliszkiewicz, M. (2002). Edukacja seksualna w społeczeństwie współczesnym. Konteksty pedagogiczne i psychospołeczne. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Fenway Health: Your Care, Your Community. Adres: http://fenwayhealth.org/ Flatow E. (2008). Problematyka homoseksualizmu w wybranych podręcznikach i publikacjach z zakresu edukacji seksualnej. Przegląd Terapeutyczny, 5/2008. FRA – European Union Agency for Fundamental Rights. (2013). EU LGBT survey. European Union lesbian, gay, bisexual and transgender survey – Results at a glance. Luxembourg: Publications Office of the European Union. doi: 10.2811/37741 GLMA – Gay and Lesbian Medical Association. (2001). Healthy People 2010: Companion Document for Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgender (LGBT) Health. Pozyskano z: http://glma.org/_data/n_0001/resources/live/HealthyCompanionDoc3.pdf Godlewski, J. (1975). Życie płciowe człowieka. Warszawa: PZWL. Gorgoł, T. (1974). Homoseksualizm a opinia. Życie Literackie, 17(18). Healthy People 2020. Adres: http://www.healthypeople.gov/ Jaczewski, A. (1986). O chłopcach dla chłopców. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Jaczewski, A. (1989). Wstęp do dorosłości. Warszawa: Wydawnictwo WSIP. Karski, J. (red.) (1999). Promocja zdrowia. Warszawa: Ignis. Kołodziejski, A. (1987). Różowy trójkąt. Warszawa: Polska Akademia Nauk. Kozakiewicz, M. (1979). Zaproszenie do rozmowy. Warszawa: Instytut Wydawniczy CRZZ. Król, T. (2003). Jak stwierdzić czy człowiek jest seksualny? Tygodnik Młodzieży Katolickiej „Droga”, 19. Krzyspień, J. (1999). Potrzeba szkolnej edukacji młodzieży w zakresie HIV/AIDS – artykuł pokonferencyjny. Warszawa. Lew-Starowicz, Z. i Długołęcka, A. (2006). Edukacja seksualna. Warszawa: Wydawnictwo Świat Książki. Lew-Starowicz, Z., Kochanowski, J., Kowalczyk, R. i Wąż, K. (2013). Szkoła milczenia – rapot. Toruń: Stowarzyszenie „Pracownia Różnorodności”. Lew-Starowicz, Z. i Szczerba, K. (1995). Nowoczesne wychowanie seksualne. Warszawa: Polska Oficyna Wydawnicza BGW. Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.) (2012). Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010 i 2011. Warszawa: Kampanii Przeciw Homofobii. Malewska, H. (1972). Kulturowe i psychospołeczne determinanty wychowania seksualnego. Warszawa: Wydawnictwo PWN. Meissner, K. (1999). Płciowość człowieka w kontekście wychowania osoby ludzkiej. Poznań:
Wydawnictwo Fundacja „Głos dla Życia”. Obuchowska, I. i Jaczewski, A. (1982). Rozwój erotyczny. Warszawa: Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne. Pietkiewicz, B. (1981, luty). Gorzki fiolet. Polityka, 8/1981. Pulikowski, J. (1997). Warto żyć zgodnie z naturą. Wrocław: Oficyna Współczesna. Ranji, U., Beamesderfer, A., Kates, J. i Salganicoff, A. (2014). Health and Access to Care and Coverage for Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgender Individuals in the U.S. The Henry J. Kaiser Family Foundation. Pozyskano z: http://files.kff.org/attachment/issuebrief-health-and-access-to-care-and-coverage-for-lesbian-gay-bisexual-andtransgender-individuals-in-the-u-s Remin, K. (red.) (2009). Zasady Yogyakarty. Zasady stosowania międzynarodowego prawa praw człowieka w stosunku do orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Pozyskano z: http://www.kph.org.pl/publikacje/b-y_zasady.pdf Ryś, M. (1997). Ku dojrzałości osobowej w małżeństwie. Warszawa: Wydawnictwo CMPPP MEN. Sokoluk, W., Andziak, D. i Trawińska, M. (1987). Przysposobienie do życia w rodzinie. Warszawa: Wydawnictwo WSiP. Środa, M. (2003). O wzajemnym zaufaniu. 10th International Conference Person LIVING with HIV in family and society – Facing the reality. Warszawa. Świerszcz, J. (2012). Lekcja równości. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Tritt, R. J. (2004, 28 kwietnia). Brak akceptacji – Czy Deklaracja Praw Seksualnych znana jest Polakom? W: Głos kadry naukowej. Gazeta Poznańska. Tritt, R. J. (2006). Postawy dorosłych wobec homoseksualizmu i ocena poziomu wiedzy na temat chorób przenoszonych drogą płciową – rozprawa doktorska. Poznań: Akademia Medyczna im. Karola Marcinkowskiego. Tritt, R. J. (2007). Różnorodność ludzkiej seksualności w kontekście Deklaracji Praw Seksualnych – zeszyty naukowe. Poznań: Wydawnictwo WSPiA. Tritt, R. J. (2010). Wprowadzenie w tematykę LGBT: Aparat pojęciowy, wybrane fakty historyczne i ewolucja myślenia w dobie HIV/AIDS – Nadzieje i wyzwania. Annales Academia Medicae Stetinensis, 56(3), 126–130. WHO – World Health Organization. (2003). WHO definition of Health. Pozyskano z: http://www.who.int/about/definition/en/print.html WHO – World Health Organization (2006). Defining sexual health: Report of a technical consultation on sexual health, 28–31 January 2002, Geneva. Woynarowska, B., Kowalewska, A., Izdebski, Z. i Komosińska, I. (2010). Biomedyczne podstawy kształcenia i wychowania. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
10 Nierówne traktowanie osób LGB w opiece zdrowotnej Anna Mazurczak Marcin Rodzinka
Działania edukacyjne, polegające na uświadamianiu pacjentów oraz ich partnerów o prawach, które im konstytucyjnie przysługują i regulowanych zarówno traktatami międzynarodowymi, jak również ustawodawstwem krajowym, mogłyby i zapewne w znaczącym stopniu wpłynęłyby na poprawę jakości wykonywania świadczeń medycznych…
10.1. Wprowadzenie
Nierówność w dostępie do opieki zdrowotnej jest zjawiskiem dość dobrze zbadanym w perspektywie międzynarodowej. Przykładami krajów, które szczególnie uważnie przyglądają się dyskryminacji pacjentów nieheteroseksualnych są Stany Zjednoczone, zaś w Europie: Wielka Brytania. Amerykański Institute of Medicine powołał nawet Komitet na Rzecz Zdrowia Osób LGBT (Committee on Lesbian, Bisexual, Gay, and Transgender Health Issues and Research Gaps and Opportunities), który w roku 2011 wydał dokument, szczegółowo omawiający specyficzne potrzeby zdrowotne osób LGBT (zob. Graham, 2011). W badaniach populacyjnych, które poprzedziły wydanie raportu, udowodniono istnienie barier w dostępie do świadczeń zdrowotnych, które w głównej mierze spowodowane są zjawiskiem dyskryminacji i nierównego traktowania (zob. The Health of Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgendered People, 2011). Kolejnym organem zajmującym się kwestią nierównego traktowania w ochronie zdrowia jest Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne, które w swoich strukturach powołało Komitet Doradczy na Rzecz LGBT (informacje na ten temat zamieszczone są na oficjalnej stronie internetowej AMA – American Medical Association). Największe na świecie badanie populacyjne, koncentrujące się na potrzebach zdrowotnych mężczyzn homo- oraz biseksualnych, zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii w 2011 roku przez organizację Stonewall oraz grupę badawczą SIGMA z londyńskiej School of Hygiene and Tropical Medicine (zob. Guasp, 2012). Raport przygotowany na podstawie analizy wyników grupy 6861 osób obrazuje sytuację dostępności opieki zdrowotnej dla osób GB (gejów oraz mężczyzn biseksualnych) w Wielkiej Brytanii. Z badań tych wynika między innymi, że aż 30% badanych twierdzi, iż spotkało się z dyskryminacją ze strony personelu medycznego (zob. Guasp, 2012). Raport opisuje również szczegółowo specyficzne potrzeby zdrowotne szerokiej populacji osób LGBT. Na istnienie zjawiska dyskryminacji i nierównego traktowania pacjentów nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej zwraca także uwagę Światowa Organizacja Zdrowia (zob. WHO, 2013).
10.2. Perspektywa pacjentów i pacjentek LGB Jak już wspomniano, na istnienie zjawiska dyskryminacji pacjentów LGB wskazuje wiele badań oraz raportów organizacji międzynarodowych. Dyskryminacja rozumiana jest
jako ograniczenie wybranej grupie dostępu do środków lub możliwości czerpania korzyści z dóbr materialnych i niematerialnych, które dla ogółu populacji pozostają dostępne. Natomiast zdania, że spotykają się z nią osoby homoseksualne, było aż 59% polskiego społeczeństwa (por. GUS, 2011). W kontekście polskim zagadnienie nierównego traktowania w opiece zdrowotnej badane jest od niedawna. Danymi pozwalającymi na analizę i opis zjawiska, z uwzględnieniem perspektywy pacjentów i pacjentek, są te, które opublikowała Kampania Przeciw Homofobii, Lambda Warszawa oraz Fundacja Trans-Fuzja w 2012 roku (Makuchowska i Pawlęga, 2012), a także zawarte w raportach Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk (Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014), jak również informacje z biuletynu wydawanego przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) (Trociuk, 2014) z 2014 roku. Istotnym ograniczeniem polskich badań wciąż jest jednak brak najnowszych danych ilościowych, które mogłyby zaprezentować rzeczywistą skalę zjawiska. Badania ilościowe i jakościowe Kampanii Przeciw Homofobii, Lambdy Warszawa oraz Fundacji Trans-Fuzja (Makuchowska i Pawlęga, 2012), czyli największych polskich organizacji pozarządowych, działających na rzecz osób nieheteroseksualnych i transpłciowych, prezentują dane już nieco nieaktualne, bo z lat 2010–2011. Pozostałe badania pozwalają na dogłębną i szczegółową analizę zjawiska z uwzględnieniem perspektywy pacjentów LGB, ze względu na rozbudowany komponent jakościowy. Informacje, które płyną łącznie z tych opracowań, dość dokładnie obrazują zjawisko nierównego traktowania oraz złą sytuację pacjentów LGB. Ujawnienie swojej orientacji biseksualnej lub homoseksualnej podczas kontaktów z personelem medycznym często staje się niewygodną koniecznością dla pacjentów nieheteroseksualnych. Powody informowania o orientacji są bardzo zróżnicowane. Często wynikają one bezpośrednio z procesu leczenia lub udzielanych świadczeń zdrowotnych, kiedy osoby LGB pytane są wprost o to, jakiej są orientacji seksualnej. Zdarza się jednak i tak, że osoby nieheteroseksualne maja indywidualną, wewnętrzną motywację do tego, aby ujawnić się przed personelem medycznym. Może to wynikać między innymi z przekonania o istotności tej cechy dla zdrowia ich samych, chęci wyeliminowania jakichkolwiek niedomówień w kontakcie z lekarzem lub z indywidualnych strategii emancypacyjnych, przyjmowanych na co dzień przez osoby LGB (Laboratorium Badań Społecznych na zlecenie Biura Rzecznika Praw Obywatelskich; Trociuk, 2014). Kolejnym przykładem możliwości ujawnienia orientacji pacjentów i pacjentek w kontekście opieki zdrowotnej jest moment odwiedzin przez osoby bliskie (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Szczególną sytuacją, na którą w przywołanych badaniach często wskazują osoby LGB, jest okres hospitalizacji powypadkowej partnera lub partnerki. Chodzi tutaj mianowicie o proces przyjęć do szpitala pacjentów nieprzytomnych, o których stanie zdrowia informowane chcą być osoby bliskie. Ujawnienie orientacji seksualnej pacjentów i pacjentek zachodzi wówczas niezależnie od nich samych, a potencjalne nierówne traktowanie może w efekcie dotyczyć zarówno osoby hospitalizowanej, jak i towarzyszących im
partnera/partnerki. Zjawiskiem, na które w polskich warunkach zwróciła uwagę Mizielińska (Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014) są rodzicielstwo osób nieheteroseksualnych oraz ich trudne, niekiedy wręcz bardzo przykre doświadczenia wynikające z kontaktów z systemem opieki zdrowotnej. W tym przypadku nierówne traktowanie nie dotyczy bezpośrednio pacjentów, którymi najczęściej są dzieci, ale rodziców jednopłciowych, uczestniczących w procesie leczenia małoletnich.
10.3. Skala zjawiska Jak wynika z raportu Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010–2011, ponad 11% respondentów i respondentek spotkało się z gorszym traktowaniem podczas korzystania ze świadczeń medycznych (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Podkreślenia wymaga również fakt, że jedynie 19,6% osób, które wzięły udział w badaniu (n = 2147) ujawniło swoją orientację seksualną personelowi medycznemu. W tym raporcie nie ma jednak danych na temat powodów i motywacji informowania personelu, aczkolwiek sam fakt istnienia tak niskiego odsetka osób, o których orientacji seksualnej pracownicy służby zdrowia wiedzieli, pokazuje, że pacjenci i pacjentki prawdopodobnie nie czują się na tyle komfortowo w gabinetach lekarskich, aby móc w sposób swobodny ujawnić swoją orientację bez obawy o ewentualny negatywny wpływ na proces ich leczenia (zdecydowana większość, bo aż 80% respondowanych osób, odczuwało taką obawę). W badaniu Równe traktowanie w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej (Trociuk, 2014) 38% osób LGB deklarowało, że w kontakcie z personelem medycznym spotkały ich drwiny, śmiech, a nawet szyderstwa. Już na podstawie tych danych możemy wnioskować, że znacząca skala zjawiska nierównego traktowania pacjentów LGB stanowi dotkliwy problem dla tej grupy świadczeniobiorców polskiego systemu ochrony zdrowia.
10.4. Stosunek osób LGB do mówienia o swojej orientacji seksualnej w trakcie udzielania im świadczeń medycznych Większość osób LGB uczestniczących w badaniu Równe traktowanie w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej (Trociuk, 2014) wskazywała na brak potrzeby informowania o swojej orientacji seksualnej w trakcie leczenia, jeśli nie jest to związane ze zdrowiem lub nie stanowi przyczyny złego stanu zdrowia:
Myślę, że nie. Nie ma to żadnego znaczenia, nie jest przyczyną żadnej choroby, a na pewno już nie grypy, czyli u takiego lekarza internisty w żaden sposób nie pomoże to w rozpoznaniu choroby. (…) Jeżeli by to miało pomóc w czymś, to tak. Jeżeli by zapytał i miałoby to faktycznie w czymś pomóc, nie byłoby to tylko ze względu na jego ciekawość, to myślę, że tak. Myślę, że tak, nie byłoby jakiegoś większego problemu. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)[1] Taka postawa nie jest niczym szczególnym i charakterystycznym dla sektora medycznego. W życiu codziennym, w miejscach publicznych czy w pracy, osoby LGB niechętnie mówią o swojej orientacji. Z Sytuacji społecznej osób LGB wiemy, że jedynie 18% osób badanych ujawnia swoją orientację w miejscach publicznych (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Podobnie jest w miejscu pracy, gdzie przeważająca większość respondentów ukrywa informacje o sobie przed współpracownikami oraz kierownictwem. Sam moment ujawniania tego intymnego szczegółu z życia związany jest z odczuwaniem wzmożonego stresu oraz napięcia (Egel-Bernatowicz, 2005). Jednak nie tylko sam coming out związany jest z takimi emocjami. Analogicznie cały okres ukrywania swojej orientacji wiąże się z napięciem i obciążeniem psychicznym, a także z obawą przed negatywnymi konsekwencjami i nieprzychylną reakcją otoczenia (zob. Iniewicz, 2012). Decyzja o nieujawnianiu swojej orientacji seksualnej przed personelem medycznym spowodowana jest najczęściej tym samych mechanizmem. Na poczucie większej pewności osób LGB w relacjach ze środowiskiem opieki zdrowotnej nie wpływa nawet fakt, że wizyty lekarskie odbywają się najczęściej w atmosferze intymności oraz powinny mieć charakter partnerski. Powyższy kontekst nie gwarantuje najwidoczniej odpowiednich warunków polskim pacjentom LGB, ci bowiem, mimo wszystko, nie decydują się na ujawnienie. Pacjenci biorący udział w badaniu najczęściej stali na stanowisku, że orientacja seksualna nie ma znaczenia w procesie leczenia i nie powinno się o niej mówić, ponieważ osoby heteroseksualne nie informują o swojej orientacji, a także nie są o nią pytane: Ja myślę, że to nie ma znaczenia, bo przecież kiedy osoba heteroseksualna idzie do lekarza, to nie zaznacza „ja jestem heteroseksualna”, to dlaczego osoba homoseksualna ma zaznaczać? (gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców) Na uwagę zasługuje nie tyle sam fakt, co szczególnie częste wskazywanie, iż osoby heteroseksualne nie są pytane o ich orientację. Z analizy wypowiedzi respondentów i respondentek wynika, że pytania kierowane do heteroseksualnych świadczeniobiorców usług medycznych, a dotyczące ich partnerów oraz partnerek życiowych, nie były przez nich traktowane jako pytania o orientację seksualną. Przyczyną tego zjawiska może być, opisywane już we wcześniejszych rozdziałach, negatywne prewencyjno-antycypacyjne uwrażliwienie osób LGB na zainteresowanie otoczenia ich sferą intymną, wiązane z przewidywaniem złego odbioru ich tożsamości/orientacji seksualnej. Ponadto osoby LGB, które sądziły, że informowanie
o orientacji seksualnej nie jest niezbędne w trakcie wizyt lekarskich, wskazywały jednocześnie na potencjalne znaczenie orientacji seksualnej w kontekście chorób układu rozrodczego oraz przenoszonych drogą płciową: Może to jest to, co ja już mówiłam. Że lesbijki chodzą bardzo rzadko do ginekologa. To może by też w jakiś sposób to pomogło chociaż. Że w jakichś relacjach z lekarzami. Że jeżeli ktoś by przychodził z jakąś ważną sprawą, no to pomoże to, jak gdyby, jakiejś takiej świadomości. Nie wiem, ja sama, jakby dla mnie zaczyna to być problemem. Sama zaczynam jakby edukować moje koleżanki. Słuchajcie, chodźcie do ginekologa, bo rak piersi, bo to, bo tamto. I może właśnie taki lekarz w kontakcie z taką kobietą, jakby był jakiś w miarę tolerancyjny, to zacząłby rozmawiać. A Pani jest lesbijką, i tak dalej, to może zacząłby prowadzić jakąś edukację zdrowotną z tą kobietą. Właśnie, że no widzi Pani, że pomimo to, że Pani nie ma potrzeby antykoncepcji, to trzeba się badać. Jakby, żeby je edukować. I bardziej uświadamiać. Tylko, że też zależy od tego, żeby lekarz był tolerancyjny i był taki otwarty. Żeby, jakby wykazał się, znaczy zdobył zaufanie tej kobiety. Żeby ona rzeczywiście zaczęła go słuchać. Bo jeżeli on jej wyskoczy z jakimiś dziwnymi (niezrozumiałe), to ona mu powie, wal się i do niego więcej nie pójdzie. Po prostu. Więc może to jest problem, że trochę uważam, że środowisko trochę zaniedbuje te badania. (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)
No… No to jest taka głupia sprawa trochę, ale jakieś dwa lata temu partner miał jakieś tam zmiany skórne na tyłku i poszedł z tym do lekarza, no i właśnie wtedy padło to pytanie, zapytał się lekarz, z kim pan jest, z kim pan uprawia seks i tak dalej. No i to była chyba taka jedyna sytuacja, z którą ja się kiedykolwiek zetknąłem, kiedy ten temat wydawał mi się uzasadniony, bo to jakoś tam mu było łatwiej z diagnozą.” (mężczyzna biseksualny, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)
Kolejnymi obszarami, które zostały zidentyfikowane przez badane osoby jako takie, w których mówienie o swojej orientacji seksualnej ma znaczenie, są leczenie psychiatryczne, wizyty u psychologa oraz wszelkiego rodzaju terapie: Spodziewam się, że w przypadku lekarzy lub schorzeń typu psychiatrycznego, psychologicznego i neurologicznego to prawie na pewno może mieć znaczenie. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)
Często, jak wynika z analizy przeprowadzonych wywiadów, dochodzi do ujawnienia orientacji seksualnej wbrew woli lub bez inicjatywy pacjentów i pacjentek. Powodów wystąpienia takiej sytuacji również jest kilka. Przede wszystkim może być to zbytnia, w opinii pacjentów i pacjentek, dociekliwość lekarza. Osoby LGB często ponadto czują, że pytania o orientację seksualną są zadawane wyłącznie z ciekawości i nie mają jednocześnie żadnego związku z procesem leczenia. Kilka badanych osób przyznało, że po swoim coming oucie z rozmowy o leczeniu przeszły w odpowiadanie na pytania związane z ich życiem osobistym, a po pewnym czasie ujawnienie orientacji seksualnej traktowane było jako przekroczenie granic przez lekarza.
Wydaje mi się, że wynika to też z tego, że ginekolodzy w pewnym wieku zaczynają pytać, czy planujesz dziecko. Czyli wtedy trzeba odpowiedzieć nie, ja jestem lesbijką (…). (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)
Jak wynika z doświadczeń badanych, innymi sytuacjami, w których, wbrew intencji pacjentów, dochodzi do ujawnienia szczegółów tej sfery ich życia, jest rejestracja i sprawy administracyjne związane z uzupełnianiem i upoważnianiem do wglądu oraz odbioru dokumentacji medycznej, a także do informowania innych o stanie ich zdrowia. W pierwszym przypadku kłopotliwa jest dociekliwość personelu administracyjnego. Choć nie wymagają tego standardowe formularze, personel często pyta o relację, jaka łączy pacjenta lub pacjentkę z upoważnianą osobą. Do ujawnienia wrażliwych danych przed personelem dochodzi także w sytuacji udzielania świadczeń w towarzystwie osoby bliskiej. Dla osób LGB, biorących udział w badaniu, zupełnie tak samo jak dla wszystkich innych pacjentów obecność osoby bliskiej jest niezwykle ważna podczas wizyt lekarskich. Jednak z obawy o wymuszony coming out, często decydują się one na unikanie wspólnych wizyt w przychodniach lub na przedstawianie swojego partnera/partnerki jako brata lub siostry. Oczywiście nie można powiedzieć, że wszyscy pacjenci oraz pacjentki LGB mają taki sam stosunek do mówienia o swojej orientacji seksualnej personelowi medycznemu. Są wśród nich również tacy, którzy bez obaw uznają, że powiedzieliby lekarzowi o tym, że są nieheteroseksualni, gdyby padło takie pytanie. Inni z kolei robią to z własnej inicjatywy. Przeważającą opinią pozostaje jednak ta, iż kwestie indywidualnych preferencji seksualnych nie powinny być w ogóle tematem rozmów w standardowych gabinetach lekarskich. Osobiste doświadczenia badanych sugerują jednoznacznie, że żywiony przez nich strach i obawy są uzasadnione. Prawdopodobnie jednak problem ten nie istniałby, gdyby lekarze podchodzili do tego tematu wyłącznie profesjonalnie, nie zdradzając swoich osobistych opinii i uprzedzeń: Bo jak ja byłam u ginekologa i mówiłam, że chcę wyciągnąć spiralkę, to oczywiście był tak zainteresowany, że przez godzinę w ogóle go nie interesowało badanie mnie, tylko jak to jest z kobietą. (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców) Obawiam się przede wszystkim negatywnej reakcji, dlatego że, no, jeśli nie znam tego człowieka, nie chcę mieć przez to jakichkolwiek problemów, czy przez całą wizytę wysłuchiwać głupich docinków lub ryzykować tego, że ten człowiek mógłby mi w jakiś sposób nie pomóc. (lesbijka, miasto powyżej 200 tys. mieszkańców)
10.5. Doświadczenia związane z ujawnieniem orientacji seksualnej
Jak już wspomniano, do ujawnienia orientacji seksualnej pacjentów i pacjentek, najczęściej innej niż heteroseksualna, dochodzi w bardzo różnych okolicznościach. Często są to sytuacje, w których do wyjścia tej informacji na jaw dochodzi w sposób niezamierzony. Zdarzają się jednak również sytuacje, kiedy to osoby LGB z własnej inicjatywy chcą poinformować o swojej orientacji lekarza, gdyż są przekonane o tym, że to informacja istotna dla procesu leczenia. Kluczowym zagadnieniem dla zrozumienia istoty problemu, jakim niewątpliwie jest nierówne traktowanie pacjentów i pacjentek LGB w ochronie zdrowia, pozostają jednak nie same okoliczności, w jakich dochodzi do takiej konfrontacji, a zachowanie personelu medycznego poprzedzone zróżnicowanymi reakcjami. Jak wskazują raporty z badań (Trociuk, 2014), wśród najczęściej spotykanych negatywnych reakcji, z jakimi osoby LGB spotkały się podczas swoich kontaktów z personelem medycznym, znajdowały się: Zaskoczenie, wypieranie, niedowierzanie A ja bym powiedziała, bo jakoś cały czas moja ginekolożka naciskała na to, że powinnam mieć dziecko (…) i mówię, że mam partnerkę…, a to jest ginekolożka, która odbierała mój poród i zna moją matkę świetnie, więc wie bardzo dobrze (…), kim ja jestem. I na następnej wizycie ona kompletnie zignorowała tę informację tak, jakbym nic nie mówiła o jakiejś partnerce. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Odmowa leczenia Podczas wizyty u stomatologa lekarz zapytał o orientację i powiedział: Pedałów nie leczę, proszę wyjść. (mężczyzna, 25 lat) (…) wielokrotnie, będąc w jakimś gabinecie, niestety, pytano, czy jestem żonaty, odpowiadam: Nie. Raz mi się zdarzyło, że lekarz zobaczył właśnie obrączkę no i się zapytał: Co to, jakiś znak, jakiś kompromis, ja mówię: Nie, jestem gejem po prostu i nie ma legalizacji małżeństw w Polsce, na co reakcja była dość dziwna, nie wiem? (…) Lekarz powiedział, że musimy przełożyć tę wizytę, ja powiedziałem: Czemu tak się dzieje, tak, no, on mówi, że nie ma czasu, a ja mówię: Wie pan, panie doktorze, przecież zostałem umówiony z panem na godzinę, wszystko było w porządku do czasu, kiedy powiedziałem, że mam partnera, że jestem gejem i że ta obrączka nie jest symbolem małżeństwa, tak, takiego normalnego, normalnego, mam na myśl heteroseksualnego, takie, które jest legalne w Polsce, tak, więc nie chciał dalej komentować tej sytuacji, po czym odprowadził mnie do drzwi, wręcz otworzył drzwi i kazał wyjść, tak. W sumie nie zastanawiałem się wtedy… (…) poczułem się źle, na pewno niekomfortowo, to raz, że spotykałem się wielokrotnie z różnymi takimi sytuacjami, no, ale nie u lekarza. Lekarz ma ratować życie, tak, a nie patrzyć, na to, kim, dana osoba jest, tak?” (gej, miasto poniżej 500 tys. mieszkańców) Pani doktor nie chciała mnie zbadać – twierdząc, że osoby mojego pokroju mają swoje szpitale i lekarzy. (mężczyzna, 29 lat)
Nadmierna dociekliwość Przy oddaniu krwi lekarz, na wiadomość, że jestem lesbijką, zaczął zadawać pytania dotyczące mojego życia osobistego – dlaczego nie jestem w ciąży, czy na pewno nie spałam z mężczyzną i dlaczego tego nie chcę. (kobieta, 29 lat) Poniżające traktowanie Wiem, że jeden mój znajomy miał taką sytuację, tylko nie pamiętam, u jakiego specjalisty, ale wszedł do gabinetu, on go zobaczył i pod nosem powiedział: o, będzie fajnie, jaka ciota (śmiech), tak że niby nie słyszał, ale to było słychać. (gej, miasto poniżej 500 tys. mieszkańców)
Mój problem dotyczył zapalenia dróg moczowych. Lekarz zapytał się mnie, czy mam dziewczynę i jak często współżyję. Gdy odpowiedziałem, że dziewczyny nie mam, za to mam chłopaka, odparł: No to już wszystko wiemy. Może za dużo ładujesz w rury wydechowe kolegów? Nadmieniam, że nie przechodziliśmy na „ty”, jestem mężczyzną około trzydziestoletnim, do tej informacji lekarz zwracał się do mnie na „pan”. (gej, miasto 50–99 tys. mieszkańców)
Podkrwawiałem z odbytu. Proktolog poinformował mnie, że: „odbyt jest od wydalania, nie ruchania” (mimo że podkreślałem brak kontaktów seksualnych w ostatnim czasie) i dał mi wykład o „uszkodzeniach mechanicznych spowodowanych seksem analnym”. Nie przebadał odpowiednio. Poszedłem do innego lekarza, stwierdził u mnie zapalenie jelit. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)
Nieposzanowanie deklaracji upoważniającej osoby bliskie pacjentów/tek LGB (…) oczywiście myśleliśmy o tym. To wzbudza pewien niepokój. Bo niezależnie od tego, co lekarze deklarują, najwyraźniej zdarzają się z tym problemy. Teoretycznie tak, to znaczy wpisuję imię i nazwisko osoby, która powinna być informowana. W praktyce (…). Lekarz powinien to honorować, jak widać lekarze miewają z tym problem. A nie ma żadnego sposobu, żeby lekarza zmusić do odpowiedniego zachowania. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)
Założenie, że pacjenci (szczególnie mężczyźni) są zakażeni wirusem HIV To ten szpital, jak się dowiedzieli właśnie, natychmiast mieliśmy robione badania na choroby zakaźne, na nosicielstwo jakieś tam, gdzie, jak były już wyniki, no to: „a macie szczęście, że nie jesteście chorzy.” (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Utożsamianie homoseksualizmu z pedofilią Pani doktor zapytała mnie, czy jestem pedofilem. Automatycznie założyła, że homoseksualizm jest związany z pedofilią. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Protekcjonalne traktowanie
Jestem dużą dziewczyną i od tak zwanego zawsze wiedziałam o tym, że mi się należy komfort. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś mnie, lekarz, lekarka, potraktowali nieprofesjonalnie. Ale oczywiście, że to mi się zdarzało. Byłam młodą osobą. Mam takie piersi, które muszę regularnie badać. Trudno jest mi się samej badać, bo one mają taką budowę, to wymaga wielkiego doświadczenia, żeby można było je zbadać, czy one są w porządku, czy nie. Więc muszę sobie regularnie robić USG, miałam już raz mammografię, jak skończyłam 35 lat. Bo moja doktor uznała, że to już jest ten moment. Ale od pierwszego kontaktu to był po prostu dramat. Dramat. Komentarze, że jak urodzisz dziecko, to się wszystko zmieni, bo ono ci wszystko wyssie. To potem, jak urodzisz? Potem było, że jak urodzisz, albo już mi mówili per Pani, to że już jest ten wiek. To karmienie piersią, to było po prostu idealnie. I do tej pory to pamiętam. Spotkałam jakiegoś barana z Uniwersytetu Warszawskiego, ostatni raz, kiedy zdecydowałam się pójść do faceta. Nie wiem, dlaczego do niego poszłam, już nie pamiętam. Ja nawet nie pamiętam, a on skomentował, że gdzieś indziej miałam zabieg, chyba to się nazywa elektrokoagulacja, i on powiedział, może nie posunął się do tego, żeby mnie wyzwać od idiotek, ale jasno mi dał do zrozumienia, że taką jestem. „Zobaczysz, zobaczysz, jak będziesz cierpiała, jak będziesz dziecko rodzić, że ci się nic nie rozciągnie i wtedy podziękujesz tej pani doktor”. A ja… Jak jesteś u lekarza to trochę jest taka sytuacja, że jeszcze masz kłopot, problem, jesteś zestresowana, obawiasz się, dzieje się coś, czego nie rozumiesz i ten lekarz to jest taka osoba, w której pokładam pewną nadzieją, że postawi diagnozę i mnie wyleczy. A to? (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Brak poszanowania intymności i prawa do tajemnicy W pracy zostałem narażony na tak zwaną ekspozycję zawodową, która skutkuje wizytą u specjalisty chorób zakaźnych. Podczas rutynowych badań zapytałem, czy można dodatkowe badania zrobić – odpowiedź była jedna: „A co, pedał jesteś?” (…). Niestety lekarz nie zachował do końca tajemnicy i bardzo dużo osób się o tym zdarzeniu dowiedziało. (gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców) Analiza dostępnej literatury pozwala wyciągnąć wniosek, że najbardziej problematycznym obszarem, w którym obserwuje się nierówne traktowanie, jest leczenie specjalistyczne oraz związane z pobytem pacjentów i pacjentek w szpitalu (zob. Trociuk, 2014). Wizyty u lekarzy pierwszego kontaktu (podstawowej opieki zdrowotnej, POZ) oraz internistów są oceniane dobrze przez większość badanych. Tutaj, co prawda, także widoczne są negatywne zachowania z zakresu nierównego traktowania, jednak przez ankietowanych nie są oceniane jako istotne z punktu widzenia jakości świadczeń oraz zapewnienia komfortu badanym. O swojej orientacji osoby LGB częściej mówiły w trakcie wizyt u lekarzy specjalizujących się w chorobach układu płciowego oraz chorób zakaźnych. Z relacji badanych wynika natomiast, że nader często wiązało się to z ich dyskomfortem oraz obawą o wpływ na proces leczenia. W skali międzynarodowej, choć głównie z perspektywy Stanów Zjednoczonych (m.in. ze
względu na prężnie działające tam organizacje na rzecz osób LGBT), dużo mówi się o zapewnianiu osobom korzystającym z usług opieki zdrowotnej przyjaznego środowiska, sprzyjającego ujawnianiu przez nich nieheteronormatywnej orientacji seksualnej. Przez przyjazne środowisko rozumie się natomiast taką przestrzeń, która pacjentom i pacjentkom daje poczucie bezpieczeństwa oraz minimalizuje ich stres i obawy związane z potencjalną dyskryminacją ze strony personelu (zob. Wytyczne w zakresie opieki nad osobami LGBT, GLMA; Zapewnienie przyjaznego środowiska dla osób LGBT, National LGBT Health Education Center, The Fenway Institute). Składowymi mającymi wpływ na zapewnienie przyjaznego otoczenia są m.in. neutralny język, którym należy się posługiwać w trakcie wizyty; zapewnienie o dochowaniu tajemnicy oraz lista tematów, które należy poruszyć w wywiadzie z osobą LGBT. Na gruncie polskim, co wynika z analizy raportów, czynnikami, które ułatwiają pacjentom i pacjentkom LGB ujawnienie swojej orientacji przed personelem medycznym są długość relacji z lekarzem oraz jej charakter. Choć opisane zostały przypadki, w których długość relacji nie miała znaczenia dla zachowania personelu, jest to najczęściej przywoływana zależność korelująca z poczuciem pewności u osób LGB. To znaczy u mnie też wie ginekolożka, ale to po prostu dlatego, że jest od lat ta sama i ginekolog-endokrynolog. I to jest właśnie pierwsza kobieta z klasą. Osobiście nie mam jej nic do zarzucenia, nigdy. (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)
10.6. Pobyt w szpitalu Pobyt w szpitalu wywołuje u pacjentów przeważnie negatywne uczucia i emocje. W omawianym kontekście osób LGB może dodatkowo powodować stres oraz napięcie, którego nie odczuwają zazwyczaj osoby heteroseksualne (zob. Doyle, 2012). Spowodowane jest to między innymi występowaniem stresu mniejszościowego, który w odniesieniu do mniejszości seksualnych ma duże znaczenie (zob. Iniewicz, 2012). Opierając się na koncepcji Ilana Meyera, stres mniejszościowy można określić jako chroniczne napięcie, które pojawia się u osób narażonych na dyskryminację ze względu na przynależność do grup mniejszościowych, u których obserwowane są dodatkowe stresory w stosunku do tych występujących w populacji ogólnej (Meyer, 2003). Sam pobyt w szpitalu, który został opisany przez badaczy jako instytucja totalna (Goffman, 2011), która charakteryzuje się osobliwością norm oraz wprowadzeniem granicy pomiędzy jej środowiskiem wewnętrznym oraz zewnętrznym, stanowi dla pacjentów ciężar psychiczny. W przypadku osób LGB możemy więc mówić o połączeniu tych dwóch czynników, które w populacji ogólnej nie zachodzi. Objawia się to dyskomfortem, o którym opowiadali badani/e (Trociuk, 2014). Podczas pobytu w szpitalu, na co uwagę zwraca analiza wypowiedzi z badań
jakościowych, pacjenci i pacjentki nie byli skłonni do wyrażania aktywnego sprzeciwu w stosunku do negatywnych zachowań personelu. Od tej reguły zdarzały się oczywiście pewne wyjątki, jednak klimat miejsca, w którym osoby LGB się znalazły, sprawiał, że kontestowanie zastanego porządku rzeczy nie należało do częstych reakcji pacjentów. (…) dali mi kartkę do podpisania, kogo zawiadomić w razie tam powikłań. Ja mówię, że moją partnerkę. „A, w biznesie?” A ja: „Nie, w miłości”. (śmiech) A one myślały, że ja sobie żartuję cały czas. A ja mówię: „Nie, że ja mówię bardzo poważnie. Że mam związek taki i taki, i że chciałabym, żeby ona o wszystkim wiedziała”. (śmiech) To, po prostu, nie mogłam znieść ich wzroku i mówię: „O nie, ja się wypisuję stąd”. (śmiech) No nie wiem, taki… Dziwna atmosfera się wtedy wywiązała. Jeszcze jak ja wzięłam to na żarty sobie i mówię do nich, że: „no ale co to ma do rzeczy, nie?” No, to tak nic mi nie odpowiedzieli, ale tam mi jakaś pielęgniarka powiedziała: „Nie, tylko rodzina może o Pani się dowiedzieć”. A z tego, co wiem, to chyba może każdy się dowiedzieć, jeżeli ja na to wyrażę zgodę. (lesbijka, miasto 100–200 tys. mieszkańców) Na podstawie kolejnych relacji badanych osób LGB można wysnuć wniosek, że negatywne zachowanie personelu w stosunku do tej grupy pacjentów wynika z braku wiedzy i doświadczenia w pracy ze środowiskami LGB. W wywiadach pogłębionych pojawiały się nawet wzmianki o tym, że personel medyczny czuł się zagubiony w kontaktach z pacjentami. Ponadto często charakteryzowała go nieporadność w swoich zachowaniach, której powodem prawdopodobnie była niewiedza. Personel sporadycznie starał się też unikać tematu orientacji seksualnej, używać mniej konkretnej, wymijającej terminologii w stosunku do określenia statusu partnerów i partnerek osób LGB. Jak relacjonują zaś sami respondenci, odczuwali oni często nadmierną opiekę ze strony personelu – a szczególnie lekarzy i lekarek.
10.7. Kontakty z osobą bliską oraz uzyskanie informacji o stanie zdrowia Obszarem, który oceniany jest przez przedstawicieli mniejszości seksualnych jako najbardziej newralgiczny, jest uzyskiwanie przez partnerów i partnerki informacji o stanie zdrowia oraz upoważnianie do uzyskania wglądu w dokumentację medyczną. Przede wszystkim zaś problem stanowi egzekwowanie tego prawa (Trociuk, 2014). W ocenie osób LGB, nierówne traktowanie w tym zakresie przekłada się wymiernie również na trudne życiowe sytuacje, tj. znalezienie się partnera/partnerki w sytuacji pogorszenia lub zagrożenia zdrowia i życia. Obserwuje się brak empatii, z którą, w ocenie respondentów, zwykle nie ma problemów w przypadku par heteroseksualnych. Bliscy partnerzy i partnerki odmiennej płci są traktowani jako naturalne osoby bliskie oraz działające w interesie pacjentów. Osoby LGB zwracają też
uwagę na to, że takiego naturalnego traktowania doświadczają bardzo rzadko. Brak empatii może zaś wywoływać dodatkowy stres oraz napięcie, zarówno dla pacjentów, jak i ich partnerów. Standardową procedurą, z którą spotyka się każda osoba korzystająca ze świadczeń zdrowotnych, jest możliwość upoważnienia dowolnej osoby do wglądu w dokumentację medyczną pacjenta. Powszechną praktyką, z którą spotykały się osoby LGB, było wspomniane powyżej dociekanie, jaka relacja łączy upoważnianą osobę z pacjentem, jeśli w dokumentacji pojawiało się inne nazwisko. Pacjenci i pacjentki LGB byli też informowani o tym, że możliwe jest upoważnienie wyłącznie osoby bliskiej – rozumianej jako rodzina. Tak, dokładnie. Dokładnie, nawet wiesz, z pewnej kultury i taktu nie powinno, ja zawsze podaję tak: partnera i ojca, i to są dwie, i zawsze tak samo pada, zawsze pada, dlaczego nie jest jedna osoba, dlaczego jest (imię partnera) i kim jest (imię partnera), a kim jest (imię ojca), czyli mój ojciec. Ja mówię, to jest ojciec, a to jest mój przyjaciel i często zdarza mi się zapytanie: „czyli ojciec i przyjaciel, to mógłby być ojciec i przyjaciółka”, albo automatycznie jest zapytanie: „pan jest gejem?”. (gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców) To jest najczęstsze, niestety i kiedyś zdarzyło nam się, mojego przyjaciela partner wylądował w szpitalu i trzeba było podjąć decyzję, bo nie był zdolny do tej decyzji, prawda, a rodziców już nie miał, niestety, ani jakiejś najbliższej rodziny, bo był jedynakiem. Natomiast jakaś tam dalsza rodzina, z którą nie utrzymywał w ogóle kontaktu, ona miała podejmować decyzje, bo jego partner nie mógł. Tak, więc to też jest takie, co w ogóle nie mieści się w głowie i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, gdyby kiedykolwiek u mnie miała w związku powstać. No i co, jak się okazało, on nie miał nic do gadania, został odsunięty na dalszy plan, tak, a rodzina miała decydować o jego życiu i następnych tak naprawdę godzinach, czy ma być operacja, czy może być, czy nie może być, natomiast partner, który żył z nim na co dzień i wiedział, czego ta osoba chce, tak naprawdę na daną chwilę, i wiedział od niej, co zrobić, żeby było tej osobie jak najlepiej, tak, no to nie mógł w żaden sposób, za to wziąć odpowiedzialności, tak. Tylko osoba, która z nim żadnego kontaktu od lat nie miała, tak? (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Odmówiono mi możliwości wpisania do dokumentacji jako osoby upoważnionej mojej partnerki, pielęgniarka wypełniająca dokumentację upierała się, że nie może być nikt inny poza rodzicem, mimo mojego wieku. Po dłuższej dyskusji (…) wpisała. (kobieta, 26 lat) Podczas przyjęcia na ostry dyżur moja partnerka podała mnie jako osobę, która powinna zostać powiadomiona w razie nagłego wypadku. Pytanie rejestratorki o to, kim jestem dla chorej, było dość krępujące. Jako osoba formalnie obca obawiałam się również rozmów z lekarzami – bałam się, że mogą traktować moją partnerkę inaczej ze względu na jej orientację. (cytat za: Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014). Nierówne traktowanie pacjentów LGB przejawia się także w odmawianiu udzielenia im
informacji o stanie zdrowia pacjenta jako osobie bliskiej lub upoważnionej do otrzymania tego rodzaju informacji. Poza przypadkami, które opisują odmowę, częste są także przykłady utrudniania zasięgania informacji lub odwiedzin chorych. Personel medyczny oraz lekarz prowadzący odmówił możliwości odwiedzin mojej partnerce, podczas gdy inni pacjenci mogli przyjmować wszystkich, łącznie ze znajomymi z pracy i daleką rodziną. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców) Podobnie jak pacjenci, którzy zazwyczaj nie stawiają oporu wobec negatywnych i dyskryminujących zachowań personelu, tak też bliscy osób LGB zwykle nie sprzeciwiają się odmowie lub utrudnieniom, które napotykają na swojej drodze w szpitalach. Naturalnie można znaleźć odstępstwa od tej prawidłowości, jednak taka postawa jest dużo rzadsza (Traciuk, 2014). Przyjmowaną strategią w takich sytuacjach jest bowiem podawanie się za członków rodziny, rozumianej jako osoby ze sobą spokrewnione lub spowinowacone. U mnie na przykład nie chcieli, musiałam dzwonić po brata partnerki, żeby przyjechał. No bo ona nikogo nie ma. Nawet mamy. I tak naprawdę, gdyby ten brat, gdyby go nie było, toby mi nie udzielili informacji. (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców) Na podstawie tych relacji można stwierdzić, że sytuacjami szczególnie stresującymi dla osób LGB są nagłe wypadki, w których zadbanie o formalne upoważnienia oraz zgodę pacjenta na informowanie i odwiedziny przez osobę bliską jest niemożliwe. Dodatkowym czynnikiem, który utrudnia kontakt z bliskim znajdującym się w szpitalu, są często trudne relacje rodzinne. Według Sytuacji społecznej osób LGB jedynie 58,7% matek oraz 52,2% ojców akceptuje nieheteroseksualną orientację swoich dzieci, bez względu na to, w jakim są one wieku. W badaniach pojawiły się nawet wzmianki o braku pośredniczenia ze strony rodziny w przekazywaniu informacji o stanie zdrowia partnera pozostającego w szpitalu. Często partner lub partnerka pacjenta nie ma więc żadnej formalnej możliwości zasięgnięcia informacji o stanie jego zdrowia (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Mojej koleżanki dziewczyna uległa wypadkowi samochodowemu i koleżanka została poinformowana przez jej mamę, natychmiast pojechała do szpitala i tych rodziców już w tym momencie tam nie było, gdzieś wyszli, nie pamiętam, jak to dokładnie się rozegrało, że ich nie było tam na miejscu, poprosiła dyżurującą pielęgniarkę o rozmowę z lekarzem, który, no, jak usłyszał, kim jest dla tej poszkodowanej, po prostu powiedział, że informacji udziela się tylko rodzinie. I jeżeli ma ochotę, to może się skontaktować z rodziną, jeżeli rodzina wyrazi zgodę, to może rodzina jej udzielić jakichkolwiek informacji i że nie zostanie wpuszczona do pacjentki. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)
Na szczęście zdarza się też, że rodzina jednego z partnerów akceptuje związki oraz decyzje życiowe swoich bliskich. Przykładem takiego zachowania oraz wsparcia
udzielonego partnerce pacjentki jest opis następującej sytuacji: Moja dziewczyna miała wypadek, została potrącona autem, gdy jechała rowerem. (…) Gdyby nie to, że jej mama mnie całkowicie akceptuje jako jej dziewczynę, nie miałabym prawa dowiadywać się o stanie zdrowia mojej partnerki. Ani odwiedzin w szpitalu do momentu odzyskania przytomności. (cytat za: Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014)
10.8. Perspektywa lekarzy Wielu lekarzy biorących udział w badaniu prezentowało bardzo profesjonalną postawę wobec problemów pacjentów nieheteroseksualnych i narażenia ich na nierówne traktowanie. Mówili również o potrzebie zwiększenia wiedzy na temat pozostałych orientacji seksualnych. Myślę, że można by było, chociaż jest to praca z dużą grupą osób, więcej pracy i troski włożyć w to, żeby przygotować nas bardziej profesjonalnie i oswoić nas z faktem, iż nasza orientacja seksualna, która nie jest heteroseksualną, jest po prostu faktycznym stanem rzeczy i jest normalna – nie przypadłością, nie chorobą, tylko naszym sposobem na życie, tacy po prostu się urodziliśmy bądź tacy jesteśmy, taką decyzję podjęliśmy i należy to uszanować. (urolog, Warszawa) Teraz my jesteśmy bardziej otwarci. Wykładowcy są dużo młodsi. Społeczeństwo jest zupełnie inne, więc też ta nasza świadomość i ten sposób rozmawiania z pacjentem i z innym lekarzem, i studentem są zupełnie inne, bo dla nas teraz to wszystko jest normalne, prawda, a wiadomo, że kilkadziesiąt lat temu tak nie było. (dermatolog, Łódź) Wśród badanych lekarzy zdarzali się oczywiście i tacy, nieheteroseksualną nadal traktują jako zaburzenie lub chorobę.
którzy
orientację
Jesteśmy osobnikami konkretnej płci. Utarło się i przyjęło w społeczeństwie, że jesteśmy zainteresowani płcią przeciwną jako tą, która nas podnieca. Do której mamy chęć zbliżać się fizycznie, emocjonalnie i psychicznie. Zaburzenia emocjonalne i chęć zbliżania się do tej samej płci należałoby już nazwać zaburzeniem seksualnym. Może jest to taka prosta, chłopska, definicja, może fizycznie, naukowo jest to inaczej opisane, ale tak na prosty język to jest to. Także i strefa fizyczna i psychiczna kontaktów. (ginekolog, średnie miasto) Równemu traktowaniu pacjentów nieheteroseksualnych nie sprzyjają niestety rozpowszechnione wśród lekarzy stereotypy dotyczące gejów i lesbijek, które powodują w konsekwencji, że lekarze biorący udział w projekcie badawczym przypisywali orientację nieheteroseksualną jedynie na podstawie wyglądu czy zachowania.
Różni są. Różni. Czasem to jest tak – wydaje mi się, że ten, ale jakieś „pierścionki”, jakaś bielizna przy tej, to ich to zdradza. Nie no, normalny by se tego nie założył. (internista, średnie miasto)
(…) że więcej trochę mówią, że są bardziej rozmowni, tacy wygadani bardziej niż, powiedzmy, normalny człowiek heteroseksualny. (…) To właśnie, tak jak mówię, że zdarzają się właśnie tacy przynajmniej podejrzani o to. I tak, żeby oni się tam jedni od drugich różnili czymś, no poza, mówię, intonacją głosu, takim trochę fircykowatym zachowaniem, no to tak specjalnie niczym się nie różnią. (urolog, średnie miasto) Do rozpowszechnionych wśród lekarzy stereotypów można zaliczyć również ten związany z dużą liczbą partnerów seksualnych osób LGB (dotyczy to zwłaszcza stereotypów na temat homoseksualnych mężczyzn) i prowadzonym przez nich bardzo aktywnym życiem seksualnym. Tylko nieliczni lekarze mówili o konkretnych dolegliwościach w kontekście ryzykownych zachowań seksualnych, które podejmują osoby różnych preferencji seksualnych, zamiast przypisywać danej orientacji określone strategie zachowań. Ja nie pytam się o jego orientację seksualną wprost, tylko pytam się, czy były określone zachowania seksualne i jakie, bo to jest mi potrzebne do ustalenia, jaki był początek tych schorzeń. (proktolog, średniej wielkości miasto) Na marginesie warto zwrócić uwagę na niektóre wypowiedzi lekarzy, odnoszące się do pacjentów transpłciowych, a przytaczane w odpowiedzi na pytanie o ich doświadczenia z pacjentami nieheteroseksualnymi, co może wzbudzać pewną obawę, że utożsamiają oni transpłciowość z orientacją homoseksualną. Poza tym pacjentem, który, mówię, kiedyś leżał tutaj u nas, to on sobie i perukę zakładał, i malował się, no taki był otwarty. I mówił zresztą o tym, że nie chce być mężczyzną, chce być kobietą i prostatę trzeba… i tak dalej. (urolog, średnie miasto) Wreszcie, odnosząc się do jednego z najczęściej zgłaszanych przez pacjentów LGB problemów, dotyczącego możliwości uzyskania informacji o stanie zdrowia partnera lub partnerki tej samej płci, należy zwrócić uwagę na to, czy lekarze zdają sobie sprawę, że kluczowe dla ich bezpieczeństwa oraz komfortu psychicznego jest wydanie upoważnienia do otrzymywania informacji o stanie zdrowia dokonanego przez pacjenta. Ja uważam, że jeżeli osoba chora nie ma nic przeciwko temu, żeby informować osobę niezwiązaną więzami krwi, to ja nie widzę powodu, dlaczego miałbym tego nie zrobić. Uważam, że ma do tego prawo i myślę, że to jest dobre. Wszystko zależy od pacjenta. Jeżeli pacjent ma życzenie, żeby osoba bliska emocjonalnie wiedziała o jego stanie zdrowia, to uważam, że jest to w porządku. (specjalista chorób zakaźnych, Warszawa)
Wydaje się jednak, że w zależności od praktyki przyjętej w konkretnym szpitalu lekarze niekiedy wymagają pisemnego upoważnienia do otrzymywania informacji o stanie zdrowia, mimo że wystarczające jest upoważnienie złożone w jakiejkolwiek formie (również ustnej). Znaczy, zawsze w dokumentacji medycznej prosimy, żeby pacjent zaznaczył osobę, która jest upoważniona do otrzymywania informacji na temat jego stanu zdrowia. Zdarzają się pacjenci, którzy wpisują tam swoich konkubentów, przyjaciół, partnerów. I tylko w sytuacjach, kiedy jest to wyraźnie, jasno określone w dokumentacji, że dana osoba jest upoważniona do otrzymywania takich informacji, ja takich informacji udzielam. (internista, Warszawa)
Partner lub partnerka tej samej płci nie jest jednak traktowany przez uczestniczących w badaniu lekarzy jako „najbliższa rodzina”, a więc jako osoba upoważniona do otrzymywania informacji o stanie zdrowia pacjenta w sytuacji, kiedy ten jest nieprzytomny i nie zdążył wskazać konkretnej osoby – zwłaszcza partnera czy partnerki tej samej płci. Gorzej z tym, jak pacjent jest na przykład nieprzytomny i nie wiadomo kogo informować. To wtedy pod względem prawa powinniśmy poinformować najbliższą rodzinę, a nie partnera. (dermatolog, Łódź) Sprawdzam, czy pacjent wpisał tę osobę na listę uprawnionych do uzyskania informacji, jeśli tak, to informuję, niezależnie od orientacji. Jeśli pacjent nie zdąży wpisać, informuję tylko rodzinę. (proktolog, Łódź)
10.9. Prawo do ochrony zdrowia jako prawo człowieka Opisane przypadki dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w sytuacjach świadczenia opieki zdrowotnej stanowią naruszenie praw człowieka pacjentów nieheteroseksualnych – tzn. ich godności, prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, a wreszcie także prawa do ochrony zdrowia. Stygmatyzacja, krytyka, dowcipkowanie czy poniżające traktowanie, na które narażeni są pacjenci oraz pacjentki LGB w związku ze swoją faktyczną czy też domniemaną przez lekarzy orientacją seksualną, może prowadzić do unikania wizyt u lekarza czy też odkładania decyzji o podjęciu leczenia, co z kolei skutkuje niezapewnieniem przez służbę zdrowia najwyższego osiągalnego stanu zdrowia i tym samym naruszeniem praw człowieka. Do zapewnienia prawa do ochrony zdrowia, bez względu na płeć, rasę, wyznanie czy orientację seksualną, zobowiązuje Polskę wiele aktów prawa międzynarodowego. I tak n p . : prawo do ochrony zdrowia obejmuje prawo każdego do korzystania
z najwyższego osiągalnego poziomu ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego zgodnie z art. 12 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, które to prawo, zgodnie z art. 2 Paktu, powinno być zagwarantowane „bez żadnej dyskryminacji ze względu na rasę, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne lub inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, sytuację majątkową, urodzenie lub jakiekolwiek inne okoliczności”. Wśród „innych okoliczności” Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych wymienia również orientację seksualną (Komentarz Generalny nr 14 do art. 12 Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, pkt 18). Prawo do zdrowia z art. 12 Paktu obejmuje zatem zapewnienie dostępu do usług opieki zdrowotnej na niedyskryminujących zasadach, zwłaszcza dla grup szczególnie marginalizowanych i narażonych na dyskryminację (pkt 43a komentarza). Zgodnie z art. 35 Karty Praw Podstawowych, każdy człowiek ma prawo dostępu do profilaktycznej opieki zdrowotnej, jak również prawo do korzystania z leczenia na warunkach ustanowionych w ustawodawstwach i praktykach krajowych. Art. 21 Karty stanowi natomiast, że zakazana jest wszelka dyskryminacja, w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne albo wszelkie inne poglądy, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Na mocy art. 11 Europejskiej Karty Społecznej[2], państwa strony zobowiązane są do zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do ochrony zdrowia. Prawa człowieka, związane z prawem do ochrony zdrowia, gwarantowane są także przez Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności – tj. prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego z art. 8 Konwencji; prawo do życia z art. 2; zakaz poniżającego traktowania z art. 3, czy wreszcie zakaz dyskryminacji wynikającej z takich powodów, jak płeć, rasa, kolor skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie bądź z jakichkolwiek innych przyczyn z art. 14 Konwencji. „Inne przyczyny”, ze względu na które dyskryminacja jest zakazana, to również orientacja seksualna (np. § 92 w wyroku ETPCz z dnia 2 marca 2010 r. w sprawie Kozak przeciwko Polsce, skarga nr 13102/02) i tożsamość płciowa (np. § 30 w wyroku ETPCz z dnia 30 listopada 2010 r. w sprawie P. i V. przeciwko Hiszpanii, skarga nr 35159/09), co ugruntowane zostało już w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Niewątpliwie dyskryminacja ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową, w tym w obszarze opieki zdrowotnej, jest zakazana przez wiążące Polskę akty prawa międzynarodowego. Na szczególną uwagę zasługuje jeden z najistotniejszych międzynarodowych dokumentów, rekonstruujących obowiązujący standard ochrony praw osób transpłciowych i nieheteroseksualnych, powstały z inicjatywy międzynarodowych
organizacji pozarządowych – Międzynarodowej Komisji Prawników oraz International Service for Human Rights – czyli Zasady Yogyakarty. Zasady Yogyakarty przyjęto w dniach 6–9 listopada 2006 r. i mają one charakter wykładni stosownych przepisów prawa międzynarodowego odnośnie do praw człowieka, opartej na tekstach przepisów z uwzględnieniem prac przygotowawczych, ale i na ich interpretacji dokonanej przez organy traktatowe, takie jak Komitet Praw Człowieka (KPC) czy Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz). Zasady powstały w odpowiedzi na brak właściwej reakcji państw na zjawisko dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej, mimo że mechanizmy kontrolne, funkcjonujące w systemie Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) oraz Rady Europy (RE), dotyczące przestrzegania stosownych traktatów, w sposób jednoznaczny potwierdziły obowiązek państw do zagwarantowania skutecznej ochrony osobom transpłciowym i nieheteroseksualnym (Wieruszewski i Wyrzykowski, 2009, s. 10–12). Na treść Zasad Yogyakarty składają się wstęp, 29 zasad szczegółowych i dodatkowych rekomendacji. Zasada 17. odnosi się do prawa do najwyższego osiągalnego standardu ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego, bez dyskryminacji ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową, zaś zdrowie seksualne i reprodukcyjne stanowią fundamentalny aspekt tego prawa. W związku z tym państwa powinny m.in. a) zapewnić dostęp do placówek, środków oraz usług opieki zdrowotnej, również w odniesieniu do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, jak również do własnej dokumentacji medycznej, bez dyskryminacji ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową; b) rozwijać i wdrażać programy dotyczące dyskryminacji, uprzedzeń i innych czynników społecznych, które szkodzą zdrowiu osób ze względu na ich orientację seksualną lub tożsamość płciową; c) zagwarantować, aby wszelkie programy i usługi edukacyjne, profilaktyczne, opieki zdrowotnej i leczenia w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego szanowały różnorodność orientacji seksualnych i tożsamości płciowych, oraz by były równie dostępne dla wszystkich osób, bez dyskryminacji; d) przyjąć politykę oraz programy edukacyjne i szkoleniowe niezbędne do umożliwienia osobom pracującym w sektorze opieki zdrowotnej zapewnienia najwyższego osiągalnego standardu opieki zdrowotnej wszystkim osobom, z pełnym poszanowaniem orientacji seksualnej i tożsamości płciowej każdej osoby. Wreszcie wspomnieć należy o dostrzeżeniu problemu dostępu do opieki zdrowotnej pacjentów nieheteroseksualnych również na poziomie soft law – rezolucji Parlamentu Europejskiego (PE) z dnia 4 lutego 2014 r. „w sprawie unijnego planu przeciwdziałania homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”, oraz zaleceniu Komitetu Ministrów Rady Europy CM/Rec(2010)5 z dnia 31 marca 2010 r. „w sprawie środków zwalczania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową”.
10.10. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – poniżające traktowanie, odmowa leczenia Niestosowne komentarze czy obraźliwe i poniżające określenia wobec osób homoseksualnych niewątpliwie stanowią naruszenie prawa pacjenta do poszanowania intymności i godności wyrażonego w art. 20 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta. Obowiązek postępowania w sposób zapewniający poszanowanie intymności i godności pacjenta spoczywa na osobach wykonujących zawód medyczny (art. 22 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta; art. 36 ust. 1 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty). Naruszające godność, negatywne reakcje personelu medycznego na informację o nieheteroseksualnej orientacji seksualnej pacjenta mogą prowadzić do zniechęcenia go do podejmowania leczenia w przyszłości z obawy przed dyskryminacją. Przy założeniu, że osoby nieheteroseksualne mają specyficzne potrzeby zdrowotne (jak zakładają wspomniane międzynarodowe zalecenia dotyczące prawa do zdrowia), istotne jest stworzenie atmosfery, w której nie będą obawiały się mówienia o swojej orientacji seksualnej w gabinecie lekarskim. Unikanie kontaktu ze służbą zdrowia prowadzi natomiast do niezapewnienia osobom LGB prawa do korzystania z najwyższego osiągalnego poziomu ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego, gwarantowanego również na poziomie krajowym. Niezależnie od wspomnianych powyżej regulacji na poziomie międzynarodowym, prawo każdego do ochrony zdrowia i prawo dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanej ze środków publicznych na poziomie krajowym, gwarantuje art. 68 Konstytucji RP. Zgodnie natomiast z art. 32 ust. 2 Konstytucji, nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny – a więc również z powodu orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Wreszcie, zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w obszarze opieki zdrowotnej należy uwzględniać, stosując Ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 r. (Dz.U. z 2012 r., poz. 159, z późn. zm.; dalej: Ustawa o prawach pacjenta). Odnosząc się do opisanych powyżej przypadków dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w obszarze opieki zdrowotnej, trzeba na wstępie zaznaczyć, że każdy jej przykład stanowi naruszenie praw pacjenta i szerzej – praw człowieka (obejmujących oczywiście również osoby nieheteroseksualne). Nierówne traktowanie, jak już wielokrotnie podkreślano, prowadzi do unikania kontaktu z systemem opieki zdrowotnej, a to z kolei skutkuje niższym standardem opieki zdrowotnej i naruszeniem praw pacjenta do prawa do świadczeń zdrowotnych, odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej (art. 6 Ustawy o prawach pacjenta). Obowiązek wykonywania zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób,
zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością, nakłada na lekarzy art. 4 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 grudnia 1996 r. (Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634, z późn. zm.). Opisane powyżej przypadki odmowy leczenia pacjentów nieheteroseksualnych stanowią jawne naruszenie prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych. Ponadto identyfikowanie orientacji nieheteroseksualnej jako choroby czy utożsamianie jej z pedofilią jest rażąco niezgodne ze stanem aktualnej wiedzy medycznej, psychologicznej oraz seksuologicznej. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już w 1992 roku wykreśliła bowiem homoseksualizm z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń (ICD-10). Natomiast Rada Europy zobowiązała państwa do przyjęcia odpowiednich środków w celu zapobieżenia klasyfikowaniu homoseksualizmu jako choroby, zgodnie ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia. Na założeniu, że orientacja seksualna nie jest sama w sobie chorobą i nie może być poddawana leczeniu, opiece zdrowotnej, a także, iż nie może być jako taka powstrzymywana, opierają się również Zasady Yogyakarty (Zasada 18).
10.11. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – naruszenie tajemnicy lekarskiej Opisane powyżej przypadki naruszenia prawa pacjenta do tajemnicy informacji z nim związanych i ujawnienia informacji o orientacji seksualnej stanowią naruszenie prawa do prywatności, wyrażonego w art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 7 Karty Praw Podstawowych i art. 47 Konstytucji RP. Znaczenie ochrony danych medycznych pacjenta – w tym informacji o jego orientacji seksualnej – podkreśla w swoim orzecznictwie Europejski Trybunał Praw Człowieka. Dane medyczne pacjenta są sprawą poufną, zaś każdorazowe ich ujawnienie wymaga świadomej i wyraźnej zgody (§ 45 wyroku ETPCz z dnia 6 czerwca 2013 r. w sprawie Avilkina i inni przeciwko Rosji, skarga nr 1585/09). Zachowanie w tajemnicy danych medycznych jest ważną zasadą systemów prawnych, nie tylko ze względu na szacunek dla prywatności pacjenta, ale również na podtrzymanie zaufania do lekarzy i całej służby zdrowia, umożliwiające jej sprawne funkcjonowanie. Bez takiej ochrony osoby potrzebujące opieki zdrowotnej mogą powstrzymywać się od ujawniania informacji o charakterze osobistym i intymnym, które mogą się okazać konieczne do otrzymania przez nie odpowiedniego leczenia, a nawet powstrzymywać się od zwracania się o pomoc, narażając swoje zdrowie, a w przypadku chorób zakaźnych – zdrowie całej społeczności (§ 95 wyroku ETPCz z dnia 25 lutego 1997 r. w sprawie Z. przeciwko Finlandii, skarga nr 22009/93). Wreszcie, prawo pacjenta do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące
zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego, zagwarantowane jest przez art. 13 Ustawy o prawach pacjenta. Informacje na temat orientacji seksualnej pacjenta należą do najbardziej intymnej sfery jego życia prywatnego (§ 52 wyroku ETPCz z dnia 22 października 1981 r. w sprawie Dudgeon przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 7525/76). Tym bardziej ich ujawnienie czy opisana powyżej nadmierna dociekliwość, stanowią szczególnie dotkliwe naruszenie prawa do prywatności, zwłaszcza w sytuacji, gdy pacjent o swojej orientacji seksualnej nie powiedział nawet najbliższym osobom.
10.12. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – osoby bliskie Prawo do obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczenia medycznego, dostęp do informacji o stanie zdrowia pacjenta i jego dokumentacji medycznej – wszystkie prawa pacjenta, z których korzystać mogą jego osoby bliskie, opierają się na definicjach zamieszczonych w Ustawie o prawach pacjenta. Zgodnie z art. 3 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta, osoba bliska to: małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciel ustawowy, osoba pozostająca we wspólnym pożyciu lub osoba wskazana przez pacjenta. Dziś nie ulega już wątpliwości, że osoba pozostająca we wspólnym pożyciu to także partner tej samej płci. Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku w sprawie Kozak przeciwko Polsce za „faktyczne wspólne pożycie małżeńskie” uznał związek partnerów tej samej płci (wyrok ETPCz z dnia 2 marca 2010 r. w sprawie Kozak przeciwko Polsce, skarga nr 13102/02). Za osoby pozostające we wspólnym pożyciu uznał partnerów tej samej płci również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 listopada 2012 roku. Oba orzeczenia dotyczyły, co prawda, możliwości wstąpienia w stosunek najmu przez partnera tej samej płci po śmierci najemcy, niewątpliwie jednak wnioski płynące z tych orzeczeń należy odnieść do każdej innej dziedziny prawa – w szczególności zaś do przepisów odnoszących się do opieki zdrowotnej. Pacjent może tym samym upoważnić dowolną osobę do informacji o swoim stanie zdrowia, do dostępu do dokumentacji medycznej i obecności przy udzielaniu mu świadczeń zdrowotnych (art. 9 ust. 3 Ustawy o prawach pacjenta). Gdy pacjent jest przytomny i zdolny do wyrażenia zgody, sytuacja jest jasna – lekarz nie może udzielić informacji o stanie zdrowia czy udostępnić dokumentacji medycznej nikomu, nawet osobie bliskiej pacjenta (w rozumieniu Ustawy o prawach pacjenta) w przypadku braku udzielenia takiej zgody, chyba że pacjent ją wyraźnie do tego upoważnił. Nie jest również wymagana forma pisemna upoważnienia. Jeżeli natomiast pacjent jest nieprzytomny bądź niezdolny do zrozumienia znaczenia informacji, zgodnie z art. 31
ust. 6 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, lekarz udziela informacji osobie bliskiej w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 2 Ustawy o prawach pacjenta. Nie jest przy tym konieczne wcześniejsze upoważnienie osoby bliskiej (w tym partnera tej samej płci) do otrzymywania informacji o stanie zdrowia przez pacjenta. Takiej interpretacji sprzyja również art. 16 ust. 2 Kodeksu Etyki Lekarskiej, zgodnie z którym lekarz, w przypadku chorego nieprzytomnego, może dla jego dobra udzielić niezbędnych informacji osobie, co do której jest przekonany, że działa ona w interesie chorego. Odmowa obecności partnera tej samej płci przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych czy ograniczenie możliwości odwiedzenia pacjenta w szpitalu stanowi zatem niewątpliwie naruszenie prawa pacjenta do intymności i godności oraz prawa pacjenta do życia prywatnego i rodzinnego. Działania edukacyjne, polegające na uświadamianiu pacjentów (nie tylko tych LGB) oraz ich partnerów o prawach gwarantowanych zarówno traktatami międzynarodowymi, jak również ustawodawstwem krajowym, mogłoby i zapewne w znaczącym stopniu wpłynęłoby na poprawę jakości wykonywania świadczeń medycznych. Innym skutkiem byłoby także niwelowanie, przynajmniej pewnej części, kontrowersyjnych – a zatem w swej konsekwencji niejednokrotnie przykrych, dyskomfortowych, bolesnych lub wręcz niesprawiedliwych dla pacjenta – sytuacji zachodzących pomiędzy świadczeniobiorcą usług udzielanych w ramach instytucji opieki zdrowotnej a personelem je wykonującym, zaś o których to sytuacjach mowa była w tym oraz częściowo także w poprzednich rozdziałach niniejszej książki.
Piśmiennictwo Doyle, M. D., & Molix, L. (2012). Perceived discrimination and well-being in gay man: The protective role of behavioural identification. Psychology and Sexuality, 5(2), 117–130. Egel-Bernatowicz, A. i Kamińska, A. (2005). Coming-out. Ujawnienie orientacji seksualnej zaproszeniem do dialogu. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Anka Zet Studio. GLMA – Gay and Lesbian Medical Association (2006). Guidelines for care of Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender Patients. Pozyskano z: http://www.glma.org/_data/n_0001/resources/live/GLMA guidelines 2006 FINAL.pdf Goffman, E. (2011). Instytucje totalne. O pacjentach szpitali psychiatrycznych i mieszkańcach innych instytucji totalnych. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Graham, R. (red.) (2011). The Health of Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgendered People. Building a Foundation for Better Understanding. Washington: National Academy of Science. Guasp, A. (2012). Gay and Bisexual Men’s Health Survey. London: Stonewall and Sigma Research, London School of Hygiene and Tropical Medicine. Pozyskano z: http://www.stonewall.org.uk/what_we_do/research_and_policy/health_and_healthcar GUS – Główny Urząd Statystyczny (2011). Jakość życia i spójność społeczna. Materiały prasowe pobrane z: http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/wz_jakosc_zycia_i_spojnosc_spoleczna_2011.pdf Iniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego. Psychiatria Polska, XLVI(4), 49–663. Kochanowski, J. (2013). Równe traktowanie w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej – Raport końcowy. Warszawa: Laboratorium Badań Społecznych. Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (2012). Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010–2011. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii, Lambda Warszawa i Fundacja Trans-Fuzja. Meyer, I. H. (2003). Minority Stress and Mental Health in Gay Men. In: Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual Experiences. New York: Columbia University Press. Mizielińska, J., Abramowicz, M. i Stasińska, A. (2014). Rodziny z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych. Warszawa: Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk. National LGBT Health Education Center, The Fenway Institute (2015). Providing Welcoming Services and Care for LGBT People: A learning guide for health care staff. Pozyskano z: http://www.lgbthealtheducation.org/wp-content/uploads/LearningGuide.pdf Trociuk, S. (red.) (2014). Równe traktowanie pacjentów – Osoby nieheteroseksualne w opiece zdrowotnej. Analiza i zalecenia. Biuletyn Rzecznika Praw Obywatelskich nr 7. Warszawa: Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
WHO – World Health Organization (2013). Improving the Health and Well-being of Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender Persons. Pozyskano z: http://www.ghwatch.org/sites/www.ghwatch.org/files/B133-6_LGBT.pdf. Wieruszewski, R. i Wyrzykowski, M. (red.) (2009). Ochrona praw człowieka mniejszości seksualnych i osób transseksualnych – Zasady Yogyakarty. W: Wieruszewski, R. i Wyrzykowski, M. (red.). Orientacja seksualna i tożsamość płciowa. Aspekty prawne i społeczne. Warszawa: Instytut Wydawniczy EuroPrawo.
Przypisy [1] Cytaty pochodzą ze zbiorowego raportu końcowego: Równe traktowanie w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej , Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010–2011 oraz z Rodziny z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych. [2] Europejska Karta Społeczna została ratyfikowana przez Polskę w dniu 25 czerwca 1997 r. W wersji z dnia 18 października 1961 r. ustanawia ona zakaz dyskryminacji w korzystaniu z praw społecznych jedynie ze względu na rasę, kolor, płeć, religię, poglądy polityczne, pochodzenie narodowe lub społeczne. Zakaz dyskryminacji w korzystaniu z praw ustanowionych kartą z takich powodów, jak rasa, kolor skóry, płeć, język, wyznanie, przekonania polityczne lub przekonania innego rodzaju, pochodzenie narodowe lub pochodzenie społeczne, stan zdrowia, przynależność do mniejszości narodowej, urodzenie lub jakikolwiek inny czynnik – a więc również orientacja seksualna – ustanawia zrewidowana Europejska Karta Społeczna z dnia 3 maja 1996 r. Polska, w dniu 25 października 2005 r., podpisała jedynie zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną, natomiast jej nie ratyfikowała.