Ja i moja ciotkaObudziłem się jak zwykle w sobotę około dziesiątej rano. Rodzice mieli wyjechać na zakupy a ja musiałem czekać na moją ciotkę, która m...
7 downloads
48 Views
30KB Size
Ja i moja ciotka Obudziłem się jak zwykle w sobotę około dziesiątej rano. Rodzice mieli wyjechać na zakupy a ja musiałem czekać na moją ciotkę, która miała wpaść do nas i czekać na autobus – jak to w sobotę. Wstałem i wyszedłem do łazienki aby wziąć prysznic. Następnie jak zwykle włączyłem komputer i siedziałem na necie. Po dwóch godzinach przyszła ciotka, musiała zostać dłużej bo uciekł jej autobus. Generalnie nie przeszkadzało mi to zająłem się komputerem a ona oglądała telewizję. Co jakiś czas przychodziła do mnie i o coś się pytała więc powiedziałem, że zdrzemnę się trochę bo jestem zmęczony... może nie będzie ciągle właziła do mojego pokoju. Włączyłem gierkę wyciszyłem głos i gram sobie w najlepsze aż tu... Usłyszałem jakieś dziwne odgłosy więc po cichu wyszedłem z mojego pokoju do pokoju rodziców. To co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Moja całkiem niezła ciotka Joanna onanizowała się na kanapie. Najpierw masowała swoją gęsto owłosioną cipkę cicho pojękując. Coraz szybciej pocierała swoje krocze stękając i ruszając biodrami. Jej gęste soki spływały na podłogę a ona przygryzała wargi i zawzięcie masował swoją szparkę. Mój kutas stanął na baczność. Już sięgałem po niego gdy ciotka wsadziła sobie dwa palce głęboko do pochwy coraz głośniej pojękując. Niezwykle mnie to podnieciło więc zacząłem masturbować się w przedpokoju przyglądając się jak Asia zabawia się na kanopie moich rodziców. Jej ręka coraz szybciej poruszała się w głębi jej szparki. Mój kutas zaczął wariować. Spuściłem się jak nigdy w życiu i poszedłem do swojego pokoju. Byłem zszokowany ale niezwykle podniecony. Przyjechali rodzice a Asia pojechała do siebie udając, że nic się nie działo. Wpadłem na genialny plan. Chciałem sobie pożartować z ciotki, a okazja nadarzyła się dwa dni później. Nie poszedłem do szkoły a rodzice pojechali do pracy. Asia miała podlać kwiaty w domu i zebrać owoce z działki przed domem. Przyjechał około dziewiątej rano usiadła ze mną przy stole w salonie i przyłączyła się do śniadania. Zapytałem czy nie wie co to za jęki zbudziły mnie w sobotni poranek dwa dni temu. Zaczerwieniała się i zapytała. - Jeżeli chcesz mi coś powiedzieć to zrób to, a nie robisz sobie żarty? - Nie no wiesz ciociu ja tylko chciałem zapytać czy... - nie zdążyłem dokończyć. Ponieważ ciotka rozchyliła nogi i pokazała mi swoją czarną owłosioną cipkę. Szybko spojrzałem na nią i od razu poczułem, że mój penis twardnieje. - Wiesz myślę, że ty dobrze wiesz co cię zbudziło i jeżeli twoi rodzice o niczym się nie dowiedzą to mogłabym ci pokazać coś ciekawego. - Ok. Proszę bardzo - powiedziałem Szybko się rozebraliśmy i zaczęliśmy się całować. Nagle ona uklęknęła i wzięła mojego penisa do buzi. Przez chwilę pomyślałem, że to coś złego ale w końcu miałem 19 lat i nie przeleciałem jeszcze żadnej panienki więc moje obawy szybko się rozwiały. Kiedy smakowała mojego członka obficie zalewałem ją swoimi sokami lecz do wytrysku było jeszcze troszkę czasu. Ciocia wyjęła mojego kutasa z buzi i powiedziała, że dzisiaj nie może się pieprzyć bo ma płodne dnia a ja pewnie nie mam prezerwatywy. Postanowiła więc dokładnie wylizać mojego członka. I muszę przyznać, że robiła to zawodowo. Powoli oblizała moje soki i zaczęła szybko pocierać go z góry na dół. Robiła to długo i wspaniale. Nie chciałem je uprzedzać, że zaraz wystrzelę i chyba o to chodziło. Z głośnym jękiem spuściłem się jej na twarz. Zlizała całą spermę i położyła się na kanapie. Zaczęła pocierać swoją cipkę lepką od soków a mój penis sterczał jak maszt. Postanowiłem jej pomóc i uklęknąłem pomiędzy jej szeroko rozstawionymi nogami. Ona oparła się na rękach i z podnieceniem patrzyła co robię. Lizałem ją długo i wytrwale, wkładałem palce głęboko w tą owłosioną cipkę. Moja ciotka jęczała i z przyśpieszonym oddechem mówiła – szybciej, szybciej. Szybko osiągnęła szczyt i upadła z głośnym westchnięciem na plecy. To najlepszy dzień w moim życiu. Już nie powiem nie lubię poniedziałku...