Maja Langsdorff Kochanka Motywy i konsekwencje Maja Langsdorff Kochanka M o ty w y i k o n s e k w e n c je Z n i e m i e c k i e g o p r z e ł o ż y ...
10 downloads
20 Views
7MB Size
Maja Langsdorff
Kochanka M otyw y i konsekw encje
Maja Langsdorff
Kochanka M o ty w y i k o n s e k w e n c je Z niem ieckiego przełożyła
M aria
Przybyłow ska
D
DIOGENES
T y tu ł oryginału D i e G e l i e b t e . W a s es h e iB t, die A n d e r e zu sein Projekt okładki i s tron ty tu ło w y c h A dam
A rtur
Pawłowski
R edakcja M aria
Radzim ińska
R edakcja Lidia
C o p y rig h t©
techniczna Lam parska
1996 D e u t s c h e r T a s c h e n b u c h V e r l a g G m b H
© C o p y r i g h t fo r t h e P o l i s h e d i t i o n b y B e r t e l s m a n n M e d i a S p . z o . o . , W arszaw a
1998
© C o p y r i g h t fo r th e P o l i s h t r a n s l a t i o n by M a r i a P r z y b y ł o w s k a ,
B e r t e l s m a n n M e d i a S p . z o .o . dla k lu b u „ Ś w i a t K s i ą ż k i " , W arszaw a
1998
S kład „ K o lo n el" D ruk i opraw a w G G P ISBN
8 3 -7 1 2 9 - 7 1 5 -3 N r 1924
1998
SPIS T R E Ś C I
P R Z E D M O W A .............................................................................................13
I. N I E L U B I A N A : „ T A T R Z E C I A " N A M A R G I N E S I E S P O Ł E C Z E Ń S T W A ..............................................................................15 W p r o w a d z e n i e . ........................................................................................... 15 P ro b l em z p r z e s z ł o ś c i ą .......................................................................... 19 „ Ta trzecia" w h i s t o r i i ......................................................................... 23 Pr obl em nie tylko m a r g i n a l n y .......................................................... 27 Rozwód - t em a t drażliwy?........................................................................29
II. K O C H A N A :
M ĘŻCZY ŹN II MIŁOŚĆ
.......................
35
Mężczyźni z p r z e s z ł o ś c i ą ...................................................................... 39 Iskierka n a d z i e i ........................................................................................ 43 Wyjątek od r e g u ł y .................................................................................. 45 Z a k o c h a n i e - miłość - zależność.........................................................47 Jak tak mo ż n a , kobieto?.......................................................................... 52 Motyw: miłość.............................................................................................57 Różowe o k u l a r y ...................................................................................... 60
III. L U B I A NA : „ T A T R Z E C I A " W S P O Ł E C Z E Ń S T W I E
63
D w a ś w i a t y ...............................................................................................64 Ma r zeni a o wolności i p r z y g o d z i e ................................................... 68 5
K o c h a n k a po c z t e r d z i e s t c e . ................................................................. 71 K o c h a n k a t y p o w a ............................................................................. .73 „ T a t r zecia" i jej z a w ó d ......................................................................74 Bajka o kari erze przez ł ó ż k o ................................................................... 76 P o ł o w i c z n a e m a n c y p a n t k a ................................................................. 80 To j uż kiedyś b y ło ..................................................................................... 81 Po t ę g a p r z e z n a c z e n i a .............................................................................84 „ T a tr zecia" i jej dzieciństwo............................................................... 86 F a s a d a o c h r o n n a .................................................................................... 89
IV. Z A K O C H A N A :
„TA T R Z E C I A " N A U B O C Z U
.
93
Prawdziwa k obi et a n a kilka g o d z i n . ................................................93 Ta j e mn i c a j a k o t ar cza o c h r o n n a ................................................... 96 Wieczne c z e k a n i e . .................................................................................... 99 Z a s z n u r o w a n e u s t a ............................................................................... 104 N i e s k o ń c z o n e r o z d a r c i e . .....................................................................107 Co d ł ugo t r w a ....................................................................................... 110 Kiedy wiara zastępuje wiedzę............................................................... 112
V. K O C H A J Ą C A : „ TA T R Z E C I A " I S F E R A I N T Y M N A ........................................................................ 115 „ W t y m j es t jeszcze c o ś " .......................................................................115 Pierwszy r a z .............................................................................................. 117 Mi ł ość i seks.............................................................................................. 120 N a bazie „za uf a n i a" ................................................................................ 121 L u k r o w a n a p r z y j a ź ń .............................................................................125
VI. N I E K O C H A N A : „ T A T R Z E C I A " U W I K Ł A N A W S P R Z E C Z N O Ś C I .............................................................................. 129 Od m a r z e ń do z a l e ż n o ś c i .................................................................... 129 Ko r z e n i e z a l e ż n o ś c i ...............................................................................132 Czy chcesz być ze mn ą ? Tak, a l e . ............................................... 136 Wiel ki l ę k ................................................................................................. 142
6
Być „t ą trzecią": pr zeznaczeni e?......................................................... 145 Czy ma ł ż eń s t wo we troje mo ż e się udać?.......................................148 Kiedy n a m i ę t n o ś ć rodzi cierpienie.....................................................151 Rozst ani e b o l i ......................................................................................... 158 R ozs t ani e — z a ch ę t a do p r z e m y ś l e ń .......................................... 162 D r ogi wyc h o d z e n i a z z a l e ż n o ś c i .....................................................165 Co pozostaje................................................................................................172
VII. G O D N A M I Ł O Ś C I : „ T A T R Z E C I A " W L U S T R Z E S W O I C H D Z I E J Ó W ..........................................................................173 Hist orie, kt ór e n a p i s a ł o życie............................................................ 173 Uwagi końc owe ...........................................................................................199 Gdzi e szukać rady i p o m o c y .......................................................... 204
Dla Jurgena, w którym się zakochałam, Elke, jego żony, Waltera, który umiał słuchać, Topsi, która dodawała mi odwagi, Rainera, którego kocham z całego serca, i dla niezliczonych kobiet, które obdarzyły mnie zaufaniem i opowiedziały o swoim życiu.
O KSIĄŻCE
O d k ą d istnieje m a ł ż e ń s t w o , istni eją t a k ż e o n e : „ t e t r z e c i e " , czyli k o c h a n k i . J a k o k r ó l e w s k i e m e t r e s y w y w i e r a ł y n i e m a ł y w p ł y w n a r z ą d z ą c y c h , ale c z as y m a r k i z y P o m p a d o u r — k o c h a n k i K ró la Słońce Lud w ik a X IV — da w n o j u ż m i n ę ł y . Dzi si aj k o c h a n k i n o w o c z e s n y c h „ k r ó l e w i ą t e k " s t a n o w i ą żer d l a p r a s y b u l w a r o w e j , a z w y k ł y o b y w a t e l j e s t z a d o w o l o n y , kiedy po tr a fi je u kry ć p rz e d św iatem; niczego nie z m i e n i ł a t u a n i r e w o l u c j a s e k s u a l n a , a n i r u c h y f e m i n i s t y c z n e . K o c h a n k a p o z o s t a j e „ k o b i e t ą w c i e n i u " , a jej g ł ó w j i y r n z a j ę c i e m j e s t c z e k a n i e : n a t e l ef o n , n a s p o t k a n i e . . . P o c z ą t k o w e „sz c z ę ś c i e b ez n i e w o l i " b a r d z o s z y b k o z a m i e n i a się w z a k l ę t y k r ą g z a l e ż n o ś c i i izolacji. C o t o z a k o b i e t y , k t ó r e z w ł a s n e j wol i z o s t a j ą k o c h a n k a m i ż o n a t y c h m ę ż cz yz n? D l a c z e g o n i e w y ł a m u j ą się ze z w i ą z k u , k t ó r y daje i m więcej c i e r p i e n i a niż m i ł o ś c i ? M a j a L a n g s d o r f f r o z m a w i a ł a z k i l k o m a s e t k a m i k o c h a n e k ze w s z y s t k i c h g r u p w i e k o w y c h i s t w i e r d z i ł a , że są o n e n o w o c z e s n y m i , i n t e l i g e n t nym i, a m b i t n y m i k o b i e t a m i , o d n o s z ą c y m i sukcesy z a w o dowe. Ł ącz y je j e d n o : są tylko p o ł o w i c z n i e w y e m a n c y p o wane...
Z siatką na mot yle polujesz na słonie. Chwyt asz iluzje, które m oż na na dm uc ha ć niczym b a l o n y z D i s n e y l an d u n a p o n u r y c h przedmieściach. Pozwalasz, by p ę k a ł a ich cienka p o w ł o k i plastikowe powietr ze n a p e ł n i a ł o twoje p ł u c a , o s z a ł a m i a ł o cię - na chwilę aż staniesz się z n o w u mo t y l e m, n o c n ą ć m ą bez skrzydeł. Polujesz na słonie \_z siatką n a motyle.
PRZEDMOW A
N ie n a p i s a ł a m tej książki z p o t r z e b y zemsty. N i e m i a ł a m też z a m i a r u usprawiedliwiać ani p o p i e r a ć mi ł o ś c i p o z a ma ł ż e ń s k i ej . M o i m celem nie by ło również zba na l i z owani e d r a m a t u osób uwik ł a n y c h w t ak ą mi łość. C h c i a ł a m , żeby z mojej książki ja s n o wy n i k a ł o , że nie każdy mę ż c z y z n a to lubieżny satyr i nie k a ż d a ż o n a jest l a me n t u j ąc ą d o m o w ą tyr anką, a k o c h a n k a - p e ł n y m poświę cenia i n i ew i n n y m a n i o ł e m . T a książka m a raczej zachęci ć do bardziej rzeczowej i obiektywniejszej dyskusji na t e n n a ł a d o w a n y e mo c j a m i t e m a t , a w s p ó ł czesne k o c h a n k i uwol ni ć o d p o k u t u j ąc y c h p r z e s ąd ó w i n i e p o c h l e b n y c h opinii. K r ó t k o mówi ąc, t a książka m a przybliżyć zjawisko „k o b i et y w ci eni u" - cierpiącej k o c h a n k i - i sytuację życiową kobi e t y kochającej bez perspektyw. S t a r a ł a m się przeds t awi ć jej c o d z i e n ność: konflikty w e wnęt r z n e , lęki, u czuci owe rozdar cie, a także naświetlić psychol ogiczne t ł o jej sytuacji. C h c i a ł a m , aby z mojej książki j a s n o wyn i k a ł o , że k o c h a n k a nie tylko cierpi i tęskni, ale odnos i także pewne korzyści: n i e d o z w o l o n a mi ł o ś ć do ż o n a t e g o mężczyzny pozwal a z a c h o w a ć z ł u d z e n i a . Tyl ko j e d n a n a dziesięć p o t a j e mn y c h p a r staje n a ś l u b n y m kobier cu. Co pozostaje i n n y m k o c h a n k o m ? Cóż, m i a ł y swój sen o prawdziwej mi łości. N i e u t o nęł y wraz z p a r t n e r e m w bagnie przyzwyczajenia. Ma r z e n i a , kt ór e się nie spełniają, są niezniszczalne.
I.
NIELUBIANA: „Ta trzecia" na marginesie społeczeństwa
W PRO W A D ZEN IE Wb i j a k l i n m i ę d z y m a ł ż o n k ó w . N i e z m ą c o n e szczęście m a ł ż e ń s k i e s t a wi a p o d z n a k i e m z a p y t a n i a i w k o ń c u z a b i e r a oj ca n i e w i n n y m d z i a t k o m . „ T a t r z e c i a " d a r z y u c z u ciem n ie d o z w o lo n y obiekt: k o c h a m ężczyznę ż o n a te g o . T o , c o nie m o ż e by ć p r a w n i e u z n a n e , z o s t aj e więc p o t ę p i o n e . O n a , t a femme fatale, t a e g o i s t k a , k o b i e t a be z s k r u p u ł ó w wydaj e się o s o b ą p o z b a w i o n ą s u m i e n i a . J e s t p o t w o r e m , k tó r y bez z a h a m o w a ń lekceważy p ra w a m o ralne i obyczajowe. N a s z e s p o ł e c z e ń s t w o w p ra w d z i e w re szcie t o l e r u j e wszel ki e zwi ą z k i d w o j g a l ud z i , ale j e d n o c z e śni e u w a ż a , że s z c z ę ś l i wa m i ł o ś ć j e s t m o ż l i w a j e d y n i e w z w i ą z k a c h m o n o g a m i c z n y c h , najl epiej ze z ł o t ą o b r ą c z k ą n a p alc u. K o c h a n k a jest o d b i e r a n a z a r ó w n o przez m ę ż c z yz n , j a k i k o b i e t y j a k o p o w a ż n e z a g r o ż e n i e d la t a k i c h z w i ą z k ów . P a n ie u b o k u ż o n a t y c h m ęż czy zn są k o b i e t a m i drugi ego g a t u n k u . Z b y t ł a t w o się z a p o m i n a , że o n e s ą r ó w n i e ż l u d ź mi . U o s o b i e n i e g r z e c h u , u o s o b i e n i e z d r o ż n o ś c i nie m o ż e się b r o n i ć . K o c h a n k a w y b r a ł a swój los d o b r o w o l n i e , n i e r z a d k o z u p e ł n i e ś w i a d o m i e . S a m a j e s t s obi e w i n n a , t a k się o niej m ó w i ; o niej , tej c h o d z ą c e j p o k u s i e , k t ó r a r z u c a się n a szyję ż o n a t e m u m ę ż c z y ź n i e , z a w r a c a m u w g ł o w i e i o d biera ro zum . J e d n a k czy r zeczywi ś ci e o d p o w i a d a o n a p o w s z e c h n e m u o b r a z o w i „tej t r z e c i e j "? Oc z ywi ści e t o , co r o b i p o t a j e m n a k o c h a n k a , n a r u s z a zasady m o r a l n e , jest skiero wa ne przeciw ko s o l i d a r n o ś c i k o b i e c e j i g o d z i b e z p o ś r e d n i o w o s t oj ę
15
n a s z e g o s p o ł e c z e ń s t w a - w r o d z i n ę . Ale czy k o b i e t y k o c h a j ą c e ż o n a t y c h m ę ż c z y z n s ą r z e cz ywi ś c i e p o t w o r a m i , t a k ch ę tn i e p o t ę p i a n y m i przez m o r a l n y c h bli źni ch (wszystkich szczęśliwie z a m ę ż n y c h / ż o n a t y c h ) ? C z y w r o g o ś ć w o b e c k o c h a n e k j e s t r zeczywi ś c i e u z a s a d n i o n a ? „ Z a k a z a n e j m i ł o ś c i " m u s i p r z e c i e ż „ c h c i e ć d w o j e n a r a z " ! W o b e c t e g o czy „ t a t r z e c i a " r zeczywi ś ci e w d z i e r a się p o m i ę d z y z d r o w e , h a r m o n i j n e m a ł ż e ń s t w a ? Czy p o d s t a w a m i p ra w d zi w ie stabil nych związków m oże cokolwiek wstrząsnąć? A m oże m o j e / t w o j e m a ł ż e ń s t w o istnieje t y l k o d l a t e g o , że o b o j e nie c h c e m y d o s t r z e g a ć rys n a j e g o f u n d a m e n c i e ? W n a s z y c h c z a s a c h żyje się c o r a z szybciej, g r o m a d z i d o b r a i j u ż się p r a w i e nie r o z m a w i a , m a ł o k t o p o t r a f i d y s k u t o w a ć , a j e s z c z e m n i e j o s ó b czuje t a k ą p o t r z e b ę i o c h o t ę . W e p o c e szybkiej k o m u n i k a c j i i m e d i ó w l u d z i e o d w c z e s n e g o d z i e c i ń s t w a u c z ą się w y g o d n i c t w a i b i e r n o ś c i - w y s t a r c z y n a c i s n ą ć g u z i k a l b o k l awi s z , a b y z a p e w n i ć s obi e rozrywkę, prz yjem ność i k o n t a k t y . N i e ma sporów , dys kusji, k o n s t r u k t y w n e j w y m i a n y p o g l ą d ó w , t a k k o n i e c z n y c h mi ęd zy p a r t n e r a m i . R ó w n ie ż w zakresie s t o s u n k ó w m ię d z y l u d z k i c h l u dz i e uwi erzyl i w p r z e s ł a n i e s p o ł e c z e ń s t w a sytości: w s z y s t k o d a się z r o b i ć ; t o , c o nie f u n k c j o n u j e , j e s t z e p s u t e , zos t aj e p o p r o s t u w y m i e n i o n e i w y r z u c o n e . T a m e n t a l n o ś ć za st ęp c ze g o z a s p o k a j a n i a p o t r z e b wywołuje reakcje dw oj a ki e g o r o d z a j u : u c i e k a ć , gdy p o j a w i a j ą się p r o b l e m y , i p o s z u k a ć s obi e c z e g o ś z a s t ę p c z e g o , byle u n i k n ą ć k ł o p o t l i w y c h r o z m ó w i nie d o c ie k a ć p rz y c z y n konfl ikt ów, na p r z y k ł a d w p a r t n e r s t w i e . To takie łatwe : sc ho w ać głow ę w piasek, nie u j a w n i a ć k o n f l i k t ó w w m a ł ż e ń s t w i e i p a r t n e r s t w i e , z a m i a s t t e g o „ k o n s u m o w a ć " i n n y c h l u d z i , k i e d y n a d a r z y się oka z j a . T o c i e ka we , że w ł a ś n i e w o s t a t n i c h l a t a c h z n o w u z a z n a c z a się d ą ż e n i e do m i e s z c z a ń s k i c h i d e a ł ó w ; m ł o d e p a r y wcześniej i częściej się p o b i e r a j ą , m ł o d e k o b i e t y m a r z ą z n o w u o szczęś ciu m a c i e r z y ń s t w a ( a jeśli t e g o nie r o b i ą , t o j u ż o d p o w i e d n i p a r a g r a f j e do t e g o s k ł o n i ) . C z a s y b u n t u p r z e c i w k o m i e s z czańskim w arto śc io m ostatecznie minęły. Dzieci rodziców z p o k o l e n i a '68 p r z y s t o s o w u j ą się d o i s t n i e j ą c y c h w a r u n k ów , a c z ę ś c i o w o są do t e g o z m u s z a n e - k t ó ż w k o ń c u c h c e
16
być out, to n i e w y g o d n e i m ę c z ą c e . Ale u c i e c z k a w m i e s z c z a ń s k o ś ć , n a d z i e j a n a c i e p ł e g n i a z d k o , n a wy s p ę sz c zę ś li wości w t y c h n i e s p o k o j n y c h c z a s a c h nie z a ws z e się u r z e c z yw i s t ni a . W s k a z u j ą n a t o nie t y l k o w y s o k i e w s k a ź n i k i r o z w o d ó w , ale t a k ż e l i cz n e z wi ą z k i n i e f o r m a l n e . O c z e k i w a n i a i rzeczywistość w m a ł ż e ń s t w i e al bo p a r t n e r stwie c z ę st o b a r d z o o d siebie od b i e g a j ą. Wi e l e p a r p o p e ł n i a k a r d y n a l n y b ł ą d , o c z e k u j ą c o d p a r t n e r a z a s p o k o j e n i a wszyst kich p o t r z e b . M o ż e to je dynie p ro w a d z i ć do n i e p o r o z u m i e ń i r o z c z a r o w a ń . N i k t nie j e s t w s t a n i e d a ć w s z y s t k i e g o d r u g i e m u c z ł o w i e k o w i , n a w e t jeśli b a r d z o go k o c h a . J e d n ą z n a j w a ż n i e j s z y c h p r z e s ł a n e k w a r t o ś c i o w e g o m a ł ż e ń s t w a czy p a r t n e rs tw a jest s a m o d z i e l n o ś ć o b u p a r t n e r ó w . L ud zie m u s z ą ł ą c z y ć się w p a r y nie ze s t r a c h u p r z e d s a m o t n o ś c i ą , lecz d l a t e g o , że r a z e m , c h o ć k a ż d e z o s o b n a , b ę d ą m o g l i r o z wi j a ć swoją o s o b o w o ś ć . P r a g n i e n i e z a s p o k o j e n i a ws z y s t ki c h p o t r z e b z w ł a s n y m p a r t n e r e m p r o w a d z i n i e u c h r o n n i e do konfliktów. C o s p r a w i a , że o n i o n a są m a ł ż e ń s t w e m , a k a ż d e o t w a r cie c h o d z i w ł a s n y m i d r o g a m i ? Na j c z ę ś c i e j p r z y c z y n a j e s t t a k a , że nie c h c ą się n a w z a j e m z r a n i ć a l b o w r ę c z s t r a c i ć . T r w a j ą w t a k i m z w i ą z k u z w y g o d n i c t w a : o wiele ł a t wi ej s k a r ż y ć się n a swój los niż p r ó b o w a ć c o ś z r o z u m i e ć . L u d z i t r z y m a p r z y sobi e t a k ż e z a z d r o ś ć . P r a g n i e n i e w y ł ą c z n o ś c i w związku m o n o g a m i c z n y m , r o m a n t y c z n o - i d e a l i s t y c z n e wy o b r a ż e n i a o m i ł o ś c i r o z c i ą g a j ą się n a wiele d z i e d z i n życia, nie t y l k o n a sferę s e k s u a l n ą , ale t o w ł a ś n i e n a t y m tle najczęściej d o c h o d z i d o z a d r a ż n i e ń i w y b u c h ó w z a z d r o ś c i . W p ó ź n y c h l a t a c h sześćdziesiątych z a c z ę t o p r o p a g o w a ć m a ł ż e ń s t w o o t w a r t e j a k o p r z e c i w i e ń s t w o t r a d y c y j n e g o zwi ą z ku. M a ł ż e ń s k a p a r a a m e r y k a ń s k i c h a n t r o p o l o g ó w , N e n a i G e o r g e 0 ' N e i l l , n a w o ł y w a ł a d o t e g o , a b y z w o l n i ć się w z a j e m n i e z o b o w i ą z k u seksualnej w ier noś ci i po zw o lić p a r t n e r o wi n a zwi ą z k i p o b o c z n e . O k a z a ł o się, że t a f o r m a p o ż y c i a j e s t d l a w i ę k s z o ś c i m a ł ż e ń s t w nie d o p r z y j ęc i a . G ó r ę w z i ą ł in s ty n k t p o s i a d a n i a i p o czu ci e wzajemnej prz y n a le ż n o ś c i. O d k ą d l u d z i e p o s t a n o w i l i żyć w z w i ą z k a c h m o n o g a m i c z n y c h , st ale d o c h o d z i d o t e g o , c o w nasz ej k u l t u r z e o k r e ś l a się j a k o „zdrada" S k o k i w b o k " b y wa j ą u s p r a w i e d l i w i a n e , z d a r z a j ą się p r z e c i e ż n a w e t ( a l b o w ł a ś n i e )
17
w naj l epszej r o d z i n i e , ale k i e d y s p r a w a z a c z y n a w y k r a c z a ć p o z a granice przygody i kiełkuje n ie d o z w o lo n a m iłość, w ów c za s na scenę w k ra c za ją mo raliśc i. S ą t o l u dz i e p r z e p e ł n i e n i ż ą d z ą sensacji, k t ó r z y r e g u l a r n i e p r z e s i a d u j ą p r z e d t e l e w i z o r a m i i p r z y g l ą d a j ą się, j a k o d z i e r a się z p r y w a t n o ś c i n i e s z c z ę s n e ofi ary l i c z n y c h show, i na ży wo r o z t r z ą s a p r z e d p u b l i c z n o ś c i ą i c h życie. W ś r ó d t e l e w i d z ó w w ł a ś n i e te p r o g r a m y z a j m u j ą p i e r ws z e miejsce. Ale m i m o ich p o w i e r z c h o w n o ś c i t el ewi zja i i n n e ś r o d k i p r z e k a z u r z u c i ł y w o s t a t n i c h l a t a c h nieco świat ła na p r o b l e m „ k o b ie t y w cie n i u " i p r z y c z y n i ł y się d o p e w n e g o r o z l u ź n i e n i a s c h e m a t y c z nych sądów o „ ta k i c h " k obietach. N i e k t ó r y m k o c h a n k o m d o d a ł o to odwagi do otw artego p r z y z n a n i a się do swoj ego s t a t u s u i p o k a z a n i a p u b l i c z n i e , że „ t a t r z e c i a " j e s t z u p e ł n i e i n n a niż o p i n i a o niej i s c h e m a t y prezentow ane w tanich kom ediach i płytkich sztukach te lewi zyj nych: k o c h a n k a j e s t t a m p r z e w a ż n i e s e k r e t a r k ą j a k ż e h o n o r o w e g o szefa, u t r z y m y w a n y m p r z e z n i e g o g ł u p i u t k i m , r o z a m o r o w a n y m dziewczęciem, o b w ie s z o n y m b ł y s k o t k a m i , o c z e k u j ą c y m n a swego l u b e g o w e l e g a n c k i m a p a r t a m e n c i e a l b o willi n a d m o r z e m . Rzeczywistość wygląda j e d n a k z u p e ł n i e inaczej, p r z e w a ż n i e nie t a k s ł o d k o j a k n a f i l m i e . T r z y d z i e s t o l e t n i a M a r t a S. u w a ż a , że o s i e m d z i e s i ą t p r o c e n t k o b i e t m a z a s o b ą z w i ą z e k z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą . L i c z b a t a m o ż e być n i e c o z a w y ż o n a , m i m o t o j e d n a k „ k o b i e t y w c i e n i u " nie s ą z j a w i s k i e m o d o s o b n i o n y m . C z ę s t o s ą t o o s o b y b a r d z o n i e s zc z ę śl i we , c i e r pią ce z p o w o d u o k o li cz n oś ci to w a r z y s z ą c y c h ich u c zu ci u, j a k H a n n a , k t ó r a m a j ą c 22 l a t a z o s t a ł a k o c h a n k ą ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y i p o z o s t a ł a n i ą p r z e z 16 lat: M yślę, że te kołtuny, które z oburzeniem pytają, ja k kobieta m a czelność w dzierać się w cudze małżeństwo, nie m ają pojęcia o tym, na ja k ie duchowe cierpienia narażona je s t kochanka żonatego mężczyzny - to praw dziw a ofiara na rzecz m iłości. Ta m iłość istnieje tylko dzięki j e j poświęceniu i rezyg nacji z wielu rzeczy. Często byłam tą sytuacją udręczona. M ój przyjaciel stale p o d k re śla ł dzielącą nas przepaść, ale nawet nie p ró b o w a ł tego zm ienić - do dzisiaj nie rozumiem dlaczego.
18
Los k o c h a n k i jest wszystkim, tylko nie przyj emn ośc ią. C h o c i a ż b y z t e g o p o w o d u , że j e s t z m u s z o n a p r o w a d z i ć p o d w ó j n e życie. W p r a c y p e w n a siebie, s a m o d z i e l n a , w d o m u k w i a t z a k w i t a j ą c y n o c ą i a n i o ł , g o t ó w p o ś w i ę c i ć wiele dla z a c h o w a n i a z ł u d z e ń . J e ż e li m i ł o ś ć m o ż e b y ć b ł ę d e m , t o t a k o b i e t a p o p e ł n i a n ie w y ba cz al ny b ł ą d , gdyż n a o g ó ł to o n a w łaś ni e p o n o s i wszyst kie k o n s e k w e n c j e i n t y m n e g o z w i ą z k u z ż o n a t y m m ę ż czyz ną .
PROBLEM Z PRZESZŁOŚCIĄ Ż y j ą c y p r z e s z ł o d w a t ys i ą ce l a t t e m u r z y m s k i k o m e d i o p i s a r z T e r e n c j u s z j e s t a u t o r e m n a s t ę p u j ą c e j myśli: Duo cum faciunt idem, non est idem: „ K i e d y d w o j e c z y n i to s a m o , to nie j e s t t o s a m o " . T e s ł o w a s ą do dziś a k t u a l n e . I c h p r a w d z i w o ś ć staje się s z c z e gó l ni e w y r a ź n a , k i e d y p o r ó w n a m y p o z yc j ę i s t a t u s społeczny daw nych i współczesnych ko ch an ek . Powieściową f as cynacj ę n i e z w y k ł o ś c i ą z a s t ą p i ł o t r z e ź w e , p e ł n e d y s t a n s u t r a k to w a n ie p r o b l e m u „ sk o k u w b o k ". „ T a trz ec ia" również w epoce pow szechnego oświecenia d o starcza bogatego m a t e r i a ł u d o r o z m ó w i staje się ź r ó d ł e m k o n f l i k t ó w . Z w ł a s z c z a w t e d y , k i e dy „ p o z a m a ł ż e ń s k i e s t o s u n k i s e k s u a l n e " d o t ą d w i e r n e g o m a ł ż o n k a s ą c z y m ś więcej niż t y l k o p r z y g o d ą . M i m o sw o b o d y seksualnej i z m i a n w r o z u m i e n i u p a r t n e r st wa w „ n o w o c z e s n y c h " m a ł ż e ń s t w a c h n a t u r a l n a g r a n i c a t o l e r a n c j i zos t aj e p r z e k r o c z o n a , gdy p a d a s ł o w o „ m i ł o ś ć " . Zgodnie z konw encjonalnym ideałem m ałżeństw a m o n o g a m i c z n e g o , w y m a g a j ą c e g o w i e r n o ś c i c i e l esnej , w n a s z y m kręgu k u ltu ro w y m na d ro dze s t o s u n k o m p o z a m a ł ż e ń s k i m w y k r a c z a j ą c y m p o z a seks stają c i a s n o t a p o g l ą d ó w , z a b o r c zoś ć i t r a k t o w a n i e p a r t n e r a j a k swoją w ł a s n o ś ć o r a z z a z d r o ś ć i s t r a c h . I s t n i e j ą n i e l i c z n e wyj ąt ki w p o s t a c i „ o t w a r t y c h " m a ł ż e ń s t w , k t ó r e p o z w a l a j ą s ą d z i ć , że i n n a filozofia życi a i m i ł o ś c i m o g ą b y ć g o d n e c z ł o w i e k a , jeśli nie g o d n i e j szą a l t e r n a t y w ą w o b e c t r a d y c y j n y c h z w i ą z k ó w . „ N i e w i e r ny" mąż z p o k o le n ia dzieci-kwiatów napisał:
19
M ają c dwadzieścia lat, wierzysz w m iłość absolutną, później wierzą w nią ju ż tylko nieliczni. M ożesz być bardzo mocno związany z ja k ą ś kobietą, a m im o to zawsze p o zo stają ja k ie ś puste pola. M ożesz zapom nieć o ich istnieniu albo zapełn ić je . Ciekawość erotyczna odgrywa p rzy tym najm niejszą rolę, dużo ważniejsze je s t zafascynowanie dru gim człowiekiem , je g o intelektem , odmiennym sposobem życia. D o tego, ja k o najpiękniejszy dodatek, może dojść zmysłowość. N ie je s t to zdrada, p o d warunkiem jedn akże, że mężczyzna i kobieta postępują zgodnie ze sw ym i p o glądam i, konsekwentnie i ze zrodzonym podczas wielu la t spokojem. M oże być wówczas bardzo pięknie, kiedy żadne z nich nie m a uczucia, że istnienie tego drugiego (trzeciego) czegoś go pozbawia. Pierwotny zw iązek żyw i się uzyskaną podczas wspólnie przeżytych la t głębią, wtórne zw iązki doświadczają szczęścia ze szczególnego obcowania ze sobą: zw iązek życiowy i powinowactwo z wyboru nie muszą wcho dzić sobie w drogę, je ś li każda z zainteresowanych osób wie, co należy tylko do niej, poniew aż n ik t inny tego nie żąda. T eg o rodza ju „ d o j r z a ł o ś ć " jest o g r o m n i e rz a dk a. P r z e w a ż nie w y s t a r c z y n i e j as n e p o d e j r z e n i e , i n s t y n k t o w n e p r z e c z u c i e , że j e s t „ c o ś j e s z c z e " , a b y n a p o z ó r h a r m o n i j n e , d o b r z e f u n k c j o n u j ą c e m a ł ż e ń s t w o w p ę d z i ć w p o w a ż n y kryzys . Z r e g u ł y „ t a t r z e c i a " u k a z u j e się d o p i e r o w t e d y n a h o r y z o n c i e , k i e d y m ą ż j e s t o d d a w n a u w i k ł a n y w g ę s t ą sieć zobowiązań rodzinnych, zawodowych i społecznych. Tam , g d z i e r o z w ó d j e s t n a r az i e a l b o w o g ó l e w y k l u c z o n y , m a ł ż o n k o w i p o z o s t a j ą p o z o r n i e t y l k o d w a wyjścia: z r e z y g n o w a ć z k o c h a n k i a l b o - co b a r d z i e j p r a w d o p o d o b n e - u k r y wać j ą p r z e d o t o c z e n i e m , a zw ła sz cz a żoną . K t ó ż m i a ł b y m u za złe, przy pow szechnie p a nu jąc ych z a sa d a c h m o r a l n y c h , że w y b r a ł n a j p r o s t s z ą d r o g ę ? J e g o k o c h a n k a z p e w n o ś c i ą n i e , n a w e t j eśli w s k r y t o ś c i d u c h a ni e p r a g n i e n i c z e g o i n n e g o j a k o t w a r t o ś c i , j a s n o ś c i i u c z c i w o ś c i . „ T a t r z e c i a " m a p r z e c i w s ob i e m o r a l n o ś ć , etykę i p r a w o , często n a w e t p rz y j a c ió ł k i i k r e w n y c h . N ie w o l n o jej s t r a c i ć swojej a t u t o w e j k a r t y , a m i a n o w i c i e c a ł
20
k o w it e g o z r o z u m i e n i a dla z a g m a t w a n e j sytuacji ż o n a t e g o k o c h a n k a . G d y ż w p a r a d o k s a ln y sposób ty po w a k o c h a n k a nas zych czasów jest w pra wd zi e o so b ą z d e c y d o w a n ą , atr akc yj n ą i s p r a w i a j ą c ą w r a ż e n i e p e w n e j siebie, ale jeśli z a j r z y m y za tę fas adę, z o b a c z y m y , że żyje o n a w d w ó c h ś w i a t a c h : w p r a c y p r o m i e n n a , i n t e li g e n tn a , s y m p a t y c z n a - w życiu p r y w a t n y m p o t u l n a , często z r o z p a c z o n a , „ k o b i e t a w cie niu" . We wszystkich e p o k a c h i k r ę g a c h k u l t u r o w y c h o m o n o gam ic zn ie z o r i e n t o w a n y c h s p o ł e c z e ń s t w a c h istniały kobiety, k t ó r e o t w a r c i e l u b sk r y ci e l e k c e w a ż y ł y p i s a n e l u b n i e p i s a n e z a s a d y m o r a l n o ś c i i p r z y z w o i t o ś c i , e t y k i i religii, a b y z d o b y ć p r z y c h y l n o ś ć ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y . S wo j ą rol ę g r a ł y n i e k i e d y p o t a j e m n i e , n i e k i e d y za ś o t w a r c i e i p r o w o k a c y j n i e . U p a d e k m o n a r c h i i i ary stok racji, rozwój r u c h ó w k o b i e cych i e m a n c y p a c j i o ra z s w o b o d a w życiu c o d z i e n n y m ws z y s t ki e te o k o l i c z n o ś c i m i a ł y w p ł y w n a los „ k o n k u b i n " o d d z i a ł y w a ł y n a ś w i a d o m o ś ć s p o ł e c z n ą i o d b i j a ł y się n a o g ó l n y m n a s t a w i e n i u d o „tej t r z e c i e j " . Jeśli p o m i n ą ć s ł u ż ą c e wy korzystywane j a k o k o c h a n k i , to pozycja k o c h a n e k w p r z e s z ł oś c i n i e b y ł a g o r s z a n i ż w n o w o c z e s n y m s p o ł e c z e ń s t w i e . C h a r a k t e r y s t y c z n e j e s t t a k ż e t o , że p o t a j e m n e k o c h a n k i same przyjmują z m i e s z a n y m i u c z u c i a m i to określenie. W o l ą b y ć n a z y w a n e „ p r z y j a c i ó ł k a m i " a l b o „ p a r t n e r k a m i " , nie ro m a n ty c z n y m i, wyidealizow anym i „ u k o c h a n y m i " , a już n a p e w n o nie „ m e t r e s a m i " . T a k i e o k r e ś l e n i e j e s zc z e b a r d z i e j o b n i ż a ł o b y i ch w a r t o ś ć . N a z w y , k t ó r e i n n i n a d a j ą „ t y m t r z e c i m " , nie są i m o b o j ę t n e . T e n , k t o z e c h c e d o w i e d z i e ć się c z e g o ś więcej o s ł y n n y c h i d a w n o z a p o m n i a n y c h k o c h a n k a c h , s z y b k o s t wi e r d z i , że z m i e n i ł y się nie t y l k o n a z w y , n a d a w a n e p r z e z w s p ó ł c z e s n y c h k o n k u b i n o m . „ T a t r z e c i a " - przez d ł u g i czas n a z y w a n a „ k u r t y z a n ą " al b o „ m e t r e s ą " - b y ł a zawsze t r o c h ę i n n ą kobietą. S p ołeczeń stw o o b se rw o w a ło ją z mieszanym i u c z u ciami; w zależności od d u c h a czasu i p łc i o b s e r w a t o r a w a h a n o się m i ę d z y z a z d r o ś c i ą a p o g a r d ą , p o d z i w e m a o d r z u c e n i e m . N i e i n a c z e j niż w o b e c n y c h c z a s a c h p o s t ę p o w a nie nie p a s u j ą c e d o s c h e m a t ó w i n o r m b u d z i ł o c i e k a w o ś ć , p o d s y c a ł o e m o c j e i p r o w o k o w a ł o p l o t k i . T a k t eż p o z o s t a ł o d o dzi siej szego d n i a : k i e d y l u d z i e z r y w a j ą z k o n w e n a n s a m i ,
21
k i e d y ś w i a d o m i e a l b o n i e c h c ą c y r y z y k u j ą swoj ą o p i n i ę , w z b u d z a ją z a i n t e r e s o w a n i e i usk rz ydlają fantazję z a r ó w n o p r z e c i ę t n y c h obywateli, j a k i tw ó rc ó w . K o c h a n k a o d g r y w a ł a w d z i e j a c h d z i e s i ą t k i ról . B y w a ł a ty t u ło w ą b o h a t e r k ą d r a m a t ó w , o b ie k tem męskiego p o żą d a n ia i kobiecego ob urzen ia. Bywała tajem niczą postacią, o t o c z o n ą n i m b e m fascynacji; k ob iet ą, o której względy o t w a r c i e się s t a r a n o a l b o o t w a r c i e n i ą p o g a r d z a n o , u p r z y w il ej owan ą albo zaledwie t o l e r o w a n ą . N ie z a l e ż n ie od tego, j a k w y g l ą d a ł los k u r t y z a n y , m e t r e s y , k o c h a n k i , j a k o „ i n n a " k o b i e t a nie b y ł a o b o j ę t n a d r o b n o m i e s z c z a ń s k i e m u ś r o d o w i s ku. B ł ę d e m b y ł o b y j e d n a k ż e w s a d z a n i e w s z y s t k i c h k o c h a n e k do j e d n e g o w o r k a i t r a k t o w a n i e ich j a k o szczegól n e g o t y p u k o b i e t y . W c i ą g u t y s i ą c l e c i k o c h a n k a m i a ł a wiele r ó ż n y c h t w a r z y , ale z a w s z e jej p o z y c j a j a k o k o b i e t y i c z ł o w i e k a m i a ł a ści sł y z w i ą z e k ze s p o ł e c z n ą w a r t o ś c i ą r o d z i n y i b y ła u z a le ż n io n a od a k tu a l n e g o id ea łu m a ł ż e ń s t w a oraz o d s t o s u n k ó w o b y c z a j o w y c h i re l i g i j n y c h p a n u j ą c y c h w d a nej e p o c e . C z a s e m b y ł a s ł u ż ą c ą l u b p r a c z k ą i w t e d y s t a ł a na sa m y m dole d ra b in y społecznej, ja k o m etre sa w p ły w o w y c h m ę ż c z y z n - n a s am e j g ó r z e . W p r z e c i w i e ń s t w i e do d o k ł a d n i e o k r e ś l o n e j r ol i ż o n y , j a k o p a n i d o m u i m a t k i , s y t u a c j a k o c h a n e k n i g d y nie b y ł a z u p e ł n i e j a s n a . W k o ń c u d w udzie stego stulecia „te tr zecie " s t a n o w i ą t a b u , o k t ó r y m ws z y s c y w i e d z ą , ale g ł o ś n o się o n i c h nie mówi. Są czymś w rodzaju uciążliwych chwastów, które p a n o s z ą się z b e z w s t y d n ą n a t u r a l n o ś c i ą w ś r ó d s z l a c h e t n y c h roślin u p r a w n y c h . J a k ż e i n n e b y ł y s t o s u n k i w s t a r o ż y t n y m Rzymie! W ó w c z a s p o w a ż a n i m ęż c zy źn i - w ś r ó d n i c h pisarze i p o e c i - n i e cof al i się p r z e d p u b l i c z n y m p o k a z y w a n i e m się ze s w o i m i m e t r e s a m i . N i e r z a d k o ś l u b n a ż o n a b y w a ł a w sy t u a c j i m n i e j k o r z y s t n e j n i ż k o c h a n k a . W j e d n y m ze ź r ó d e ł p r z y t a c z a się g o r z k i e sk a r gi m ł o d e j k o b i e t y , k t ó r a n a r z e k a , że m ą ż j ą z a n i e d b u j e i c h ę t n i e j p r z e b y w a ze s wo j ą k u r t y z a n ą 1. Oj c i e c z g a n i ł j ą z a t o , że szpi eguj e s woj e g o m ę ż a :
1 P a u l W e r n e r : Leben und Liebe im alten Rom (Życie i m iłość w staro żytnym Rzym ie), P r o d u c t i o n s L i b e r S. A ., F r i b o u r g 197 7.
22
„ O n m a rację; a z a k a r ę p o w i n i e n t a m t ą j e s z c z e więcej k o c h a ć ! " . Ż o n a b e z p o s a g u ż y ł a w u p o k a r z a j ą c e j n i e wo l i . Z a z d r a d ę m a ł ż e ń s k ą b y ł a k a r a n a ś m i e r c i ą, a jej sza t y m ą ż d a r o w a ł swojej k o c h a n c e . W X V I I i X V I I I w i e k u m e t r e s y nie b y ł y „ k o b i e t a m i w c i e n i u " , lecz u k a z y w a ł y się p u b l i c z n i e , w p e ł n y m świetle. Maitresse en titre b y ł a u z n a n ą , c z ę s t o w p ł y w o w ą k o c h a n k ą k si ąż ą t . W e p o c e K r ó l a S ł o ń c e , L u d w i k a X I V ( 1 6 3 8 - 1 7 1 5 ) , u t r z y m y w a n i e j e d n ej lub kilku m e t r e s n a l e ż a ł o do d o b r e g o t o n u . K o b i e t y te n i e b y ł y b y n a j m n i e j b e z m y ś l n y m i l a l u n i a m i do łó ż k a ; ich w ł a d z a d o r ó w n y w a ł a w ł a d z y k ró l o w y c h . T a k b y ł o w p r z y p a d k u m a r k i z y de M o n t e s p a n , z k t ó r ą L u d wik X I V m i a ł , ni m n i e j , n i więcej , o ś m i o r o dzieci. Czasy świetności m i n ę ły . Ó w cze sn e m e t re s y z m i e n i a ł y bi eg h i s t o r i i . Dzi si ej sz e k o c h a n k i m a j ą swój u d z i a ł w h i s t o rii, tyle że d o t y c z y t o l o s ó w p o j e d y n c z y c h l u d z i . N a p r z e s t r z e n i dz i e j ów „ t a t r z e c i a " z a j m o w a ł a t a k ą p o z y cję s p o ł e c z n ą , n a j a k ą z e z w a l a ł d u c h c z a su . A n k e H u p e r p r z e ś l e d z i ł a ż y ci o r y s y s ł a w n y c h k o c h a n e k i p o n i ż e j p r z e d s t a w i a swoje s p o s t r z e ż e n i a o t y m , j a k się i m w t e d y ż y ł o .
„TA T R Z E C IA " W H IS T O R II Idąc tr o p e m p o p rzed n ic zek „tych trzecich" w m i n io n y c h s t u l e c i a c h , o d k r y w a m y wiele z a s k a k u j ą c y c h rzeczy. R o l a k o c h a n k i ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y z m i e n i a ł a się w c i ą g u w i e ków. Aż do o k o ł o X V I I I wieku w a r u n k i życia z a r ó w n o społecznego, jak i politycznego były o d m i e n n e . Inne p a n o w a ł y t eż o b y c z a j e , ale n i e z a l e ż n i e o d w s z y s t k i c h p r z e m i a n zwi ą z ki p o z a m a ł ż e ń s k i e i s t n i a ł y z a ws z e , o d k ą d istnieje m a ł ż e ń s t w o i nie m o ż n a i c h r o z p a t r y w a ć o d d z i e l n i e . T a k więc hi s to ri a m a ł ż e ń s t w a jest j e d n o c z e ś n i e hi s to ri ą s t o s u n k ó w pozamałżeńskich. P r z e d w p r o w a d z e n i e m chrześcij aństw a najbardziej r o z p o w sze ch n io n ą form ą m a łż e ń stw a b yło - p o d o b n ie jak dzisiaj p o z a o b s z a r e m c h r z e ś c i j a ń sk i e j et y k i - w i e l o ż e ń s t w o ( p o l i g a m i a ) . M ę ż c z y z n a m ó g ł o d d a l i ć o d siebie ż o n ę i p o j ą ć i n n ą ko bie tę za ż o n ę . Zw ią zki p o l i a n d r y c z n e (wie lo mę st wo )
23
b y ł y r z a d k o ś c i ą . A więc t o j e d y n i e m ę ż c z y ź n i e w o l n o b y ł o m i e ć s t o s u n k i z więcej n i ż j e d n ą k o b i e t ą . N a u k o w c y p r z y p u s z c z a j ą , że p r z y c z y n ą tej n i e r ó w n o ś c i b y ł o t o , iż d z i ę k i s t r u k t u r o m p o l i g i n i c z n y m r o d z i ł o się więcej d zi ec i . K i e d y w d a n y m państwie m a la ł przyrost na turaln y, jak np. w Sparcie, w T r z e c i e j R z es z y , z a s t a n a w i a n o się, c z y n i e z a l e g a l i z o w a ć w ieloże ństw a. I n n e w y t ł u m a c z e n i e : m ę ż c z y z n a tylko w ó w c z a s u w a ż a się z a o jc a s w o i c h d z i e c i, k i e d y m o ż e p o l egać n a s e k s u a l n e j w i e r n o ś c i ż o n y . M a ł ż e ń s t w a i r o m a n s e szlachty m iały często tło politycz n e . W k u l t u r z e s t a r o ż y t n e j b y ł o p r z y j ę t e , że m ę ż c z y z n a m a jed n ą żonę i całą chm arę kochanek. Niejedna metresa m iała n i e k i e d y w i ęk s z y w p ł y w n a p a n u j ą c e g o n i ż s a m a k r ó l o w a . Piękne b r a n k i były chętnie p rz y jm o w a n y m p o d a r u n k i e m , mniej urodziw e stanow iły ł u p wojenny. A b strahu jąc od u c z u ć i p o l i t y k i , i m więcej k o b i e t n a k r ó l e w s k i m d w o r z e , t y m więcej d z ie c i - w a ż n y c z y n n i k w c z a s a c h , g d y w s k a ź n i k u m i e r a l n o ś c i n i e m o w l ą t b y ł wysoki. W Iliadzie i Odysei H o m e r a m o ż n a z n a l e ź ć p o t w i e r d z e n i e nie ró w n eg o stanow iska oraz t r a k t o w a n i a mężczyzn i kobiet w s t a ro ż y tn e j Grecji. K i e d y król w r a c a ł z wyp rawy, trwają cej n i e r a z d z i e s i ą t k i lat, b y w a ł o , że z b r a n k a m i n a p o k ł a d z i e , nie zawsze o c z e k i w a ł o go ser d ec zn e p o w i t a n i e . G d y A g a m e m n o n z a w i n ą ł p o w o j n i e t r o j a ń sk i e j d o m a c i e r z y s t e g o p o r t u , j e g o los, a t y m s a m y m l o s t r o j a ń s k i c h b r a n e k , b y ł j u ż p r z y p i e c z ę t o w a n y . K l i t a j m e s t r a z w i ą z a ł a się t y m c z a s e m z E g i s t e m i n i e c h c i a ł a z n a ć m ę ż a . O d y s e u s z m i a ł więcej szczęścia. W i e r n o ś ć j e g o ż o n y P e n e l o p y s t a ł a się p r z y s ł o w i o wa. R z a d k o się j e d n a k w s p o m i n a , że p o p o w r o c i e O d y s e u s z k a z a ł w y m o r d o w a ć nie t y l k o z a l o t n i k ó w , ale t a k ż e wsz yst ki e dziewki sł u ż e b n e , k tó r e nie d o c h o w a ł y m u wierności. R ó w n i e ż ze S t a r e g o T e s t a m e n t u m o ż n a się d o w i e d z i e ć wiele c i e k a w y c h r zeczy. N a p r z y k ł a d k r ó l D a w i d m i a ł j u ż k i l ka ż o n i k i l k o r o dzieci, g d y p e w n e g o d n i a z o b a c z y ł B a t s e b ę , ż o n ę swego d w o r z a n i n a , i z a k o c h a ł się w niej. A b y j ą z d o b y ć , m u s i a ł n a j p i e r w z g ł a d z i ć jej m ę ż a . W h i s t o r i i n o w o ż y t n e j d w o r y kr ó l ews k i e roj ą się o d k o c h a n e k . P o w s z e c h n i e z n a n e są m e t re s y k r ó l ó w fra n cu sk ic h czy u k o c h a n a os t a tn i e g o cesarza Austrii F r a n c i s z k a Józefa a k t o r k a K a t h a r i n a Schratt.
24
O s o b y p u b l i c z n e są n a ś w i e c z n i k u i o i c h ż y c i u w i a d o m o więcej n i ż o ż y c i u „ s z a r y c h o b y w a t e l i " , m i m o t o wy d a j e się, że s t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e i s t n i a ł y w k a ż d e j warstwie s po łe czn ej. T r w a ł e i n t y m n e przyjaźnie ż o n a t y c h mężczyzn i s a m o t n y c h kob iet w niższych sferach były c h y b a j e d n a k r aczej r z a d k i e . S za r y c z ł o w i e k z l u d u nie m i a ł p i e n i ę d z y , ż e by u t r z y m y w a ć więcej niż j e d n ą k o b i e t ę , bo przecież kiedyś k o b ie t y na o g ó ł nie p r a c o w a ł y . N ie w o l n o t eż z a p o m i n a ć , że wiele k o b i e t u m i e r a ł o w p o ł o g u i m a ł ż e ń s t w a si ł ą r z e c z y t r w a ł y o wiele k r ó c e j niż dzisiaj. P o n a d t o te s z la c h e tn ie u r o d z o n e b y ły pil nie st rz e ż o n e p r z e z m ę ż c z y z n z r o d z i n y . W p r a w d z i e z d r a d a m ę ż a nie b y ł a u z n a w a n a z a p o w ó d d o r o z w o d u , ale jeśli z a d a w a ł się z kobietą zam ężną, wówczas obojgu groziły p ow a żne san kcje. R ó w n i e n i e s t o s o w n e b y ł o u w i e d z e n i e p a n n y n a wy d a n i u . Jeśli d o p u ś c i ł a się s t o s u n k u p r z e d m a ł ż e ń s k i e g o , jej wartość na ry nku m a t r y m o n i a l n y m gw ałtow nie spad ała, a h o n o r ro d z i n y b y ł z a g r o ż o n y . Sankcje w o b e c u p a d ł e j d z i e w c z y n y i jej k o c h a n k a b y ł y r ó ż n e ; z a p e w n e i s t n i a ł y w t y m w z gl ędzi e wszel ki e m o ż l i w e k a r y . K o b i e t a s z l a c h e t nie u r o d z o n a nie m i a ł a w s p r a w a c h s e k s u nic d o p o w i e d z e n i a . N a w e t jeśli s t o s u n e k z m ę ż c z y z n ą o d b y ł się w b r e w jej woli, m u s i a ł a p o n o s i ć j e g o k o n s e k w e n c j e . D z i e w i c t w o s t a n o w i ł o w i e l k ą w a r t o ś ć , t a k że n a w e t j e d n o r a z o w y k o n t a k t z m ę ż c z y z n ą m ó g ł zaciążyć na c a ł y m życiu p a n n y . D e c y d u j ą c ą r ol ę o d g r y w a ł o r ó w n i e ż s t a n o w i s k o m ę ż c z y z ny i p o z y c j a s p o ł e c z n a k o b i e t y . D l a k o b i e t n i s k i e g o s t a n u r z e cz y wi s t o ś ć w y g l ą d a ł a d o ś ć p o n u r o . C a ł a s ł u ż b a n a l e ż a ł a z re g u ły do p a ń s t w a , dla k t ó r y c h p r a c o w a ł a . L u d z i e ci nie mi e l i ż a d n y c h p r a w a n i w ł a s n y c h p i e n i ę d z y . C a ł k o w i t a z a l e ż n o ś ć o d p a n a o b e j m o w a ł a r ó w n i e ż sferę seksualną. Z e ś r e d n i o w i e c z n y c h b a l l a d r y c e r s k i c h m o ż n a się s p o r o dowiedzieć o p o z a m a łż e ń s k i c h s to s u n k a c h mężczyzn z dzie w k a m i s ł u ż e b n y m i . R y c e r z e u c i e k a j ą się d o m a ł y c h p o d s t ę p ó w , aby s k ł o n i ć d z i e w c z y n ę d o u l e g ł o ś c i , a z d r a d z a n e ż o n y , a b y t o u d a r e m n i ć . N i e z a l e ż n i e o d t e g o , czy d z i e w c z y n a b y ł a s z a n t a ż o w a n a i g w a ł c o n a p r z e z swego p a n a , czy t eż z a c h o d z i ł a w ci ążę i p a n i w y p ę d z a ł a j ą z d o m u , z a wsze
25
o b r a c a ł o się t o n a jej n i e k o r z y ś ć . K o b i e t y z n a j n i ż s z y c h w a r s t w nie b y ł y w s t a n i e z a p e w n i ć s o b i e u t r z y m a n i a . N i e kiedy k o c h a n e k s t a n o w i ł dla k o b ie t y z agr oż en ie, a w in n y m w y p a d k u o d d a w a n i e się m i ł o s t k o m b y ł o j e d y n ą s z a n s ą p r z e ż y ci a czy w r ę c z s p o ł e c z n e g o a w a n s u . P o p u l a r n e w ś r e d n i o wieczu określenie „ s z a n o w n a k u r w a " , sto so w an e wobec n i e z a m ę ż n e j k o b i e t y m a j ąc e j k o c h a n k a , d o b i t n i e ś w i a d c z y 0 p o z y cj i o w y c h k o b i e t . W starożytnej Grecji o p iew an o hetery, oświecone, kul t u r a l n e k o b i e t y , o d d a j ą c e się z c a ł y m p o ś w i ę c e n i e m e r o t y c z n e m u rzem iosłu. U trz y m y w a ły one k o n ta k t y z filozofami 1 p o l i t y k a m i , w o l n o i m b y ł o b r a ć u d z i a ł w i m p r e z a c h , do k t ó r y c h nie d o p u s z c z a n o i n n y c h k o b i e t . We W ł o s z e c h e p o k i r e n e s a n s u , c z e r p i ą c e g o obficie ze s t a r o ż y t n o ś c i , k u r t y z a n o m p o w o d z i ł o się b a r d z o d o b r z e . Te p r z e w a ż n i e n i e z a l e ż n e i w y k s z t a ł c o n e k o b i e t y nie p o c h o d z i ł y z n a j l e p s z y c h r o d z i n , ale r o z l u ź n i e n i e o b y c z a j ó w w t a m t y c h c z a s a c h s p r a w i a ł o , że były pow sze chn ie szano wa ne . W k o ń c u XVI wieku p o d w p ł y w e m p a p i e ż a P i u s a V d o s z ł o we W ł o s z e c h d o s p o ł e c z n e g o potępienia kurtyzan. W c z a s a c h n o w o ż y t n y c h z m i e n i ł y się rel acje w z w i ą z k a c h p o z a m a ł ż e ń s k i c h . Przyczyny tych z m i a n były ro z m a ite . W p ó ź n y m ś r e d n i o w i e c z u rel igi a c h r z e ś c i j a ń s k a w y m a g a ł a od m a ł ż o n k ó w ab so l u tn ej wiern oś ci, a z przysięgi z w a l n i a ł a jedynie śmierć. Rewolucja fran cuska zwiększyła w ładzę i w pł y w y m i es zc za ń s tw a, a rozwój p r z e m y s ł u w X I X wieku p o c iąg n ą ł za sobą pracę z a w o d o w ą kobiet i d o p r o w a d z ił d o z m i a n y i c h t r a d y c y j n e j r ol i j a k o p a ń d o m u . K o b i e t y z a c z ę ł y w a l c z y ć o p o p r a w ę s we g o s t a t u s u p r a w n e g o , e k o n o m i c z n e g o i sp o ł e c z n e g o . P o c z y n a ją c od X V I I I wieku, c o r a z częściej z d a r z a ł y się m a ł ż e ń s t w a z m i ł o ś c i . P r z e z c a ł e s t ul e c i a fi l ozofowi e i ojcowie K o ś c i o ł a n a u c z a l i , że c e l e m m a ł ż e ń s t w a j e s t p r o k r e a c j a , a śl ub z o b o w i ą z y w a ł d o w i e r n o ś c i aż p o g r ó b . Z d r a d a b y ł a n i e d o p u s z c z a l n a , p o n i e w a ż z a g r a ż a ł a tr w a ł o ś c i instytucji m a ł ż e ń s t w a . D o p i e r o r o m a n t y c y z a cz ę l i się d o m a g a ć p r a w a d o m i ł o ś c i . Z o p u b l i k o w a n y c h l i st ów p r z y j a c i ó ł e k z n a n y c h p i s a r z y , m i ę d z y inn ym i L o u A n d re a s-S a lo m e , F a n n y Lewald, C a ro lin e von G i i n d e r o d e , d o w i a d u j e m y się, j a k te k o b i e t y p o t r a f i ł y k o
26
c h a ć i j a k b y ł y k o c h a n e . In secret we m et - in silence I grieve ( „ s p o t y k a l i ś m y się p o t a j e m n i e - p ł a k a ł e m w c i c h o ś c i " ) , t e n f r a g m e n t wiersza angielskiego r o m a n t y k a lo r d a B y r o n a w z r u s z a d o dziś.
PROBLEM N IE TYLKO M A R G IN A L N Y W y n i k i b a d a ń s t a t y s t y c z n y c h nie o b r a z u j ą w p r a w d z i e rzeczywistych r o z m i a r ó w p r o b l e m u , j a k i m są tr ó jk ą t y m i ł o s n e , p o k a z u j ą j e d n a k skal ę t e g o z j a wi s k a . K i e d y m ę ż c z y z n a , n i b y z a d o w o l o n y ze swego m a ł ż e ń s t w a , k o c h a j ą c y ż o n ę i dz i e c i , c o r a z częściej u c i e k a w ś wi a t m a r z e ń , k t ó r e g o cz ę ś c i ą s k ł a d o w ą j e s t k o c h a n k a , n i e j e s t t o p r z y p a d e k o d o s o b n i o n y , ale z n a k n a s z y c h c z a s ó w . J e s t t o t a k ż e c h ę ć w y s w o b o d z e n i a się z c i a s n e g o g o r s e t u p o w s z e dniości. Seks o d g r y w a n i e w ą t p l i w i e r o l ę i s t o t n e g o , ale nie j e d y nego czynnika. Ani p rzy kazanie „ N ie c u d z o ł ó ż " , ani p rzy sięga w i e r n o ś c i w k o śc i e l e nie z a p o b i e g a j ą s k o k o m w b o k . D l a f a c h o w c ó w , t a k i c h j a k E r n e s t B o r n e m a n n , nie u l e g a w ą t p l i wo ś c i , że „ s e k s u a l n a m o n o g a m i a , p r z y n a j m n i e j w s e n sie o g ó l n y m , j e s t n i e n o r m a l n a " . P r z y g o d ę e r o t y c z n ą , s k o rzysta nie z okazji s t a ł a p a r t n e r k a p o t r a f i jeszcze wybaczyć. Jeśli j e d n a k „ t a t r z e c i a " j e s t k o c h a n k ą w p i e r w o t n y m z n a c z e n i u t e g o s ł o w a , s y t u a c j a staje się g r o ź n a . „ W m i ł o ś c i - pi s ze E r i c h F r o m m - nie c h o d z i o z a s p o k o j e n i e s e k s u a l n e , lecz o szczęście, a n a w e t s t o s o w a n i e t a k z w a n y c h t e c h n i k s e k s u a l n y c h j e s t r e z u l t a t e m m i ł o ś c i " 2. Jeśli t a k n a t o s p o j r z e ć , z r o z u m i a ł e s t a n i e się, d l a c z e g o s t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e , m i m o p o w s z e c h n o ś c i t e g o zjawiska, są drażliwym t e m a t e m również dla o ś w ie con yc h ludzi na szy ch c z a s ó w . W s z a k j e s z c z e n i e d a w n o p a n o w a ł y w t y m wz g l ę d z i e s ur ow e obyczaje i p r a w a m o r a l n e . N a z a g r o ż e n i e s t w a r z a n e przez „te trzecie" nasze s w o b o d n e i u ś w i a d o m i o n e s p o ł ec ze ń s t w o reaguj e t y p o w o . O t y m się p o p r o s t u nie m ó w i - p r z y n a j m n i e j p u b l i c z n i e . A w y p i e r a n a ze ś w i a d o m o ś c i r z e c z y w i s t o ś ć
2 Erich
From m :
O sztuce m iłości.
27
w y g l ą d a w l i c z b a c h t a k : jeśli w i e r z y ć d a n y m p u b l i k o w a n y m przez prasę bulw arową, w N ie m c z e c h o k o ło p ó ł t o r a miliona ko b ie t jest k o c h a n k a m i ż o n a t y c h mężcz yzn. M o ż n a by r ó w n ie ż p o w i e d z i e ć , że p ó ł t o r a m i l i o n a m ę ż c z y z n j e s t n o t o r y c z n y m i c u d z o ł o ż n i k a m i a l b o że p ó ł t o r a m i l i o n a ż o n j e s t r e g ul ar nie z d r a d z a n y c h przez swoich mężów . P o w y ż s z y p r z y k ł a d i l us t r u j e szer sze z a g a d n i e n i e . „ P r o b l em k o c h a n k i " d o ty c zy w k a ż d y m w y p a d k u co najmniej t r z e c h o s ó b , jeśli nie liczyć d z i e c i , w j a k i ś s p o s ó b z a wsz e p o s z k o d o w a n y c h . A z a t e m p r o b l e m t e n , s p y c h a n y w sz a r ą strefę p o d ś w i a d o m o ś c i , d o t y k a ł b y c z t e r e c h i p ó ł m i l i o n a o s ó b . O c z y wi śc i e t y l k o t e o r e t y c z n i e , gd y ż ż o n a z r e g u ł y o s t a t n i a d o w i a d u j e się o k o c h a n c e m ę ż a . I n n a r z e c z , że i t a k m a n aj części ej u z a s a d n i o n e w ą t p l i w o ś c i c o d o w i e r ności m a ł ż o n k a i p o d s k ó r n ie wyczuwa nadciągające nie bezpieczeństw o. S k ra jn y m p rz e c i w i e ń st w e m Ir la n d ii - kraju u l t r a k a t o l i c k i e g o, z z a k a z e m r o z w o d ó w z a p i s a n y m w k o n s t y t u c j i - są N i e m c y , gdzi e d o c h o d z i d o p o n a d 150 tys i ęcy r o z w o d ó w r o c z n i e . C i e k a w e , że n a j m n i e j r o z b i t y c h m a ł ż e ń s t w j e s t w śr ed ni ch i m a ł y c h g m i n a c h D ol n ej Saksonii, w W i r t e m b e r gii i Hesj i o r a z n a o b s z a r z e m i ę d z y R e n e m a M e n e m . Ś r e d n i o co t r z y i p ó ł m i n u t y u d z i e l a się w N i e m c z e c h r o z w o d u . W sześ ci u w y p a d k a c h n a dz i e s i ę ć o r o z w ó d w n o s i k o b i e t a . P o n a d j e d n a t r z e c i a m a ł ż e ń s t w r o z p a d a się, a więc o b e c n i e na trzy z a w a r t e m a ł ż e ń s t w a p r z y p a d a j e d e n r o z w ó d . P i e r w s z e o z n a k i k r y z y s u p o j a w i a j ą się najczęściej w d r u g i m r o k u m a ł ż e ń s t w a . W i e l k a fala r o z w o d ó w n a s t ę p u j e w t r z e c i m i c z w a r t y m r o k u i w ó w c z a s sześć p a r n a st o r oz s t a j e się o s t a t e c z n i e . J e d n a t r z e c i a m a ł ż e ń s t w r o z c h o d z i się w f e r a l n y m s i ó d m y m r o k u p o ż y c i a , szerzej - m i ę d z y p i ą t y m a d z i e w i ą t y m r o k i e m o d d a t y ś l ub u . J e d n a p i ą t a m a ł ż e ń s t w r o z w o d z i się p o 1 0- 14 l a t a c h . P o d w u d z i e s t u p i ę c i u l a t a c h p o ż y c i a l i cz b a r o z w o d ó w z n o w u w z r a s t a . D z i e ci s ą j u ż w t e d y n a o g ó ł o d c h o w a n e i p r z y c h o d z i czas n a d r u g ą m ł o d o ś ć . D o k ł a d n i e j s z a a n a l i z a w s k a z u j e j e d n a k , że d o b r o dz i e c i nie m a d l a r o z w o d z ą c y c h się r o d z i c ó w wi el k i e go z n a c z e n i a . W r o k u 1957 d z i e c i s t r a c i ł y j e d n o z r o dziców „ t y l k o " w pięćdziesięciu sied mi u ro z w ie d z i o n y c h
28
m a ł ż e ń s t w a c h n a s t o, n a t o m i a s t p r a w i e c z t e r d z i e ś c i l a t p ó ź n i e j - j u ż w s i e d e m d z i e s i ę c i u d z i e wi ę c i u . W o k o ło trzech piątych wszystkich rozw iedzionych m a ł ż e ń s t w „ s i e r o t ą r o z w o d o w ą " z ost aj e j e d n o d z i e c k o , w j e d n e j tr zeci ej - dw o j e dzi ec i . Z ty ch d a n y c h m o ż n a by wyciągnąć w nios ek doty czą cy wpływu k o c h a n e k na mieszczańskie m a łż e ń stw o . Poniew aż j e d n a k p r o b l e m w i n y n i e o d g r y w a j u ż rol i p r a w n e j i ż a d e n sąd nie w n i k a w o s o b i s t e m o t y w y r o z s t a n i a , m o ż n a j e d y n i e s p e k u l o w a ć , c o n a t e n t e m a t m a j ą d o p o w i e d z e n i a „ te t r z e c i e " . N i e c h a j więc o n e s a m e d o j d ą d o g ł o s u .
ROZWÓD
- TEMAT
DRAŻLIW Y?
Wypowiedzi k o c h a n e k na te m a t rozw o du p a r t n e r a różnią się z a s a d n i c z o . Z g r u b s z a p o s t a w ę t y c h „ u w o d z i c i e l e k be z s u m i e n i a " m o ż n a określić j a k o bardziej t o l e r a n c y j n o - k o m p e n s a c y j n ą niż ż ą d a j ą c o - a k t y w n ą . K o c h a n k i n a o g ó ł n i e s k a r ż ą się n a swój los, m i m o że n i e j e d n o k r o t n i e s p o d z i e w a ł y się więcej , niż o t r z y m a ł y , a r ol a , j a k ą p r z y s z ł o i m g r a ć , d y s k r e d y t u j e j e we w ł a s ny ch o c za c h. B y ło b y wielk im u p r o s z c z e n i e m , gdyby w in ą z a ws z ys t ki e r o z w o d y o b a r c z a ć k o c h a n k i . T a k i e u o g ó l n i e n i e nie o d p o w i a d a ł o b y r z e c z y w i s t o ś c i , p o d o b n i e j a k o b w in ia n i e w y łą cz n i e m ę ż c z y z n o s k ł o n n o ś ć do r o m a n sów i t r a k t o w a n i e z d r a d z a n y c h ż o n j a k o p o c z c i w y c h k u r domowych. K o c h a n k i n a o g ó ł n i e p o s u w a j ą się d o s z a n t a ż u , gd yż z n a n a jest im „ z asa d a b u m e r a n g u " . N ie wymuszają zate m r o z w o d ó w , a b s t r a h u j ą c j u ż o d t e g o , że n i e k i e d y w c a l e i m n a t y m nie zależy. R o z w ó d j e s t z r e s z t ą t e m a t e m d r a ż l i w y m i k o c h a n k o w ie rz a d k o o ty m rozmawiają. N a pytanie: „Czy p a n i pr zyj aci el m ó w i c z a s e m / c z ę s t o o r o z w o d z i e l u b r o z w a ż a odej ś ci e o d swojej ż o n y ? " p a d a j ą b a r d z o r ó ż n e o d p o w i e d z i . O d ż a r l i we g o : „ N i e , n i g d y ! " d o c i c h e g o „ T a k " , w k t ó r y m p o b r z m i e w a nadzieja. Często wypowiedź k o c h a n k i , p o d o b n i e j a k stawianie w ł a s n y c h i n t e r e s ó w n a o s t a t n i m mi e j s c u , o d z w i e r c i e d l a jej s t a n
29
d u c h a - wyczek iwanie z a m i a s t z m i a n , a k c e p t o w a n i e tego, c z e g o n i e m o ż n a z m i e n i ć , i p ł a w i e n i e się w m a l u t k i m szc z ę ś ciu, j a k i e w tej s yt ua c j i j e s t m o ż l i w e . K o c h a n k o w i e w przeważającej mi erze o b o k ślubnej ż o n y m a j ą j e s z c z e dzi eci , t o t e ż a l t r u i s t y c z n a p o s t a w a d w u d z i e s t o t r z y l e t n i e j s t u d e n t k i C a r o l i M. nie j e s t n i c z y m w y j ą t k o w y m . C a r o l a , j a k s a m a t w i e r dz i , „ b e z n a d z i e j n i e z a k o c h a n a " w sta rsz ym o trzynaście lat d o c en ci e ge rm an is ty ki , tak m ó w i po pierws zyc h d w ó c h l a t a c h bu rz li w eg o związku: D awniej sam często m ów ił o rozwodzie, dopóki mu nie uświadom iłam, że wtedy straciłby również mnie. N ie chcę być winna temu, że jeg o dzieci m ia łyb y się chować bez ojca. T r u d n a d o z r o z u m i e n i a , ale d o ś ć t y p o w a j e s t w y p o w i e d ź trzydziestoletniej w yc ho w aw cz yn i M a r l e n y F. po c z t e r n a s t o miesięcznym rom ansie z trzydziestodwuletnim nauczycielem: R ozw ód nie wchodzi w grę. On m a pięcioletniego syna i choćby z tego względu nie m am p ra w a wywierać na niego nacisku. T o l e r a n c j a , p o c z u c i e o d p o w i e d z i a l n o ś c i i z r o z u m i e n i e - te c e c h y r z a d k o p rz y p i s u j e się k o c h a n k o m , ale o k a z u j e się, że o n e t a k i e w ł a ś n i e są, i t o n i e z a l e ż n i e o d w i e k u , p o z i o m u w y k s z t a ł c e n i a i w a r u n k ó w życia. Ws z y s t k i e w y k a z u j ą o g r o m ne z r o z u m i e n i e d l a s k o m p l i k o w a n e j sytuacji życiowej k o c h a n e g o m ę ż c z y z n y , o ce n i a j ą j e g o p o s t ę p o w a n i e w s p o s ó b o b i e k t ywny, w m i a r ę mo żl i wo śc i b e z e moc j i . C o c i e k a we, wszystkie u ż y w a j ą n i e m a l t y c h s a m y c h s ł ó w w l i st a c h i r o z m o w a c h . G i z e l a K., t r z y d z i e s t o d z i e w i ę c i o l e t n i a l o g o p e d a , p r z e z p r a w i e d w a d z i e ś c i a l a t b y ł a k o c h a n k ą s t a r s z e g o o d niej o c z t e r y l a t a gr a f i ka , H o r s t a M. : Często m ów ił o rozwodzie, tylko dzieci m ia ły najpierw podrosnąć. S ta ra ł się o mnie szczególnie wtedy, kiedy chcia ła m go opuścić. P róbow ał m nie zatrzym ywać obietnicami, w które chyba wierzył. Z a r ó w n o feministkom, jak i niefeministycznie n a staw io
30
nym k o b ie to m t r u d n o będzie zrozum ieć p ostę po w a nie d w u d z i e s t o c z t e r o l e t n i e j i n f o r m a t y c z k i ze ś r e d n i m w y k s z t a ł c e n i e m , R u t h P. O d d w u d z i e s t e g o r o k u ż yci a k o c h a o n a n a u c z y c i e l a sz k o ł y specjalnej. D l a R u t h nie ule ga w ą t pl i woś c i , że o j e d e n a ś c i e l a t s t a r s z y o d niej ojciec r o d z i n y na pewno: ...rozw iódłby się natychm iast ze swoją żoną, ale nie dla mnie, lecz z powodu jeszcze innej kobiety. D la niej wziąłby rozwód choćby dziś - gdyby nie to, że ona też je s t m ężatką! Stare schem aty p rzybrały jedynie nowocześniejszą formę. „M iło ść b iu r o w a " między p r z e ł o ż o n y m a p o t u l n ą sekretar k ą t o j u ż p r z e s z ł o ś ć . N o w o c z e s n a k o c h a n k a n i e r ez y g n u j e z w ła s n y c h ambicji z a w o d o w y c h i bezwzględnie wy k o rz y s tuj e n i e g r o ź n y o b i e k t , j a k i m j e s t ż o n a t y m ę ż c z y z n a . R u t h P. n a l e ż y d o t y c h k o b i e t , k t ó r e n i e p a s u j ą a n i d o j e d n e g o , a n i d o d r u g i e g o s c h e m a t u . R o z w ó d j e s t d l a niej j a k n a j b ar d z i e j t e m a t e m r o z w a ż a ń , gdyż t e o r e t y c z n i e b y ł a b y s k ł o n n a z w i ą z ać się z k o c h a n k i e m n a s t a ł e . Jeśli j e d n a k n a p o c z ą t k u związku żywiła jakieś z ł u d z e n i a , to po p e w n y m czasi e p r z y s z ł o o t r z e ź w i e n i e : Zawsze w iedziałam , że się dla mnie nie rozwiedzie, mimo to nie traciłam nadziei. Dopiero jeg o wyznanie, że zakoch ał się w zam ężnej koleżance z pracy, odebrało m i wiarę we wspólną przyszłość. C h ciał ze m ną zerwać, bo uważał, że to nie f a ir wobec mnie. Dosłownie pow iedział, że je g o m iłość do tej drugiej kobiety je s t równie beznadziejna j a k moja m iłość do niego. Poczułam się głęboko zraniona, ale nie przestałam go kochać. Dlatego zaproponowałam, żeby nasz związek trw a ł nadal, ta k ja k dotychczas. D la mnie nic się nie zm ieniło. Próbuję wykorzystać krótkie chwile, kiedy jesteśm y razem , najlepiej, j a k tylko się da. Cóż m i innego pozostało? I n n y p r z y p a d e k : b o h a t e r a m i są c z te rd z ie s to je d n o l e tn i e k o n o m is ta na kierowniczym stanowisku, H e llm u th N ., i j e g o t r z y d z i e s t o s z e ś c i o l e t n i a p r z y j a c i ó ł k a J a n i n a S., k t ó r a
31
o d swego r o z w o d u p r z e d t r z y n a s t u l a t y p r a c u j e j a k o k i e r o w n i c z k a s k l e p u. S w e g o k o c h a n k a p o z n a ł a t r z y l a t a t e m u , k i e d y w ł a ś n i e r o z s t a ł się z ż o n ą . M i m o t o J a n i n a j e s t p r z y gnębiona i rozgoryczona: D la m nie ten rozwód nic nie znaczy, poniew aż jestem przekonana, że nie była to jego inicjatywa, tylko jego żony. Czuję się wykorzystywana. Uważam, że m ężczyźni wyżej cenią i bardziej szanują kobietę poślubioną niż k o chankę. Ja jestem towarem drugiego gatunku, szacunek m i się nie należy. P rzez niego utraciłam poczucie własnej wartości. N a początku było cudownie. M ów ił, że dzięki mnie zno wu chce mu się żyć, oddychać, kochać, śm iać się, p ła k a ć i szaleć. W ostatecznym rozrachunku okazało się, że nasz związek b y ł dla niego m niej w art niż całkow icie rozchwiane małżeństwo. To bolesne doświadczenie wpędziło m nie w d e presję, tak że w końcu wylądowałam u psychiatry. N a l e ż y z a z n a c z y ć , że J a n i n a S. u c i e s z y ł a się, k i e d y z a s z ł a w ciążę z H e l l m u t h e m , ale n a j e g o p r o ś b ę d o k o n a ł a a b o r c j i . B a r d z o d o b r z e z r o z u m i a ł a , że „ s a m a j e s t p o p i o ł e m , z k t ó r e go nie z r o d z i się f e n i ks " . T e n o b r a z w ł a s n e j o s o b y j e s t z p e w n o ś c i ą m o c n o p r z e r y s o w a n y , ale n i e i s t o t n e , czy g r a t u rol ę w s p ó ł c z u c i e d l a s a me j siebie i u t r a t a p o c z u c i a r z e c zywi s t oś ci . W a ż n a j e s t n o w a ś w i a d o m o ś ć , k t ó r a j u ż się z a c z y n a z a z n a c z a ć . J a n i n a wc i ą ż n a n o w o s t a w i a sobi e p y ta n ie „ d la c z e g o " : dlacz ego o n mi to robi, dl acz ego ja mu n a t o p o z w a l a m . W p r a w d z i e j e s z c z e m a w ą t p l i w o ś c i i nie m o ż e się z d o b y ć n a o s t a t e c z n e p r z e k r e ś l e n i e t e g o z w i ą z k u , ale j u ż o t y m myśli . I nie m a z n a c z e n i a , czy k o c h a n e k j u ż się r o z w i ó d ł , czy j e s zc z e ni e. I s t o t a p r o b l e m u p o l e g a n a u z a l e ż n i e n i u się o d n i e g o i i d e a l i z o w a n i u z w i ą z k u . P r o w a d z i t o do u t r a t y p o c z u c i a r z e c z y w i s t o ś c i i n i s z c z e n i a o s o b o w o ści. G d y flirt p r z e r a d z a się w „ w i e l k ą m i ł o ś ć " , p o c z ą t k o w o m n i e j l u b b a r d z i e j k o c h a j ą c a p a r t n e r k a w i k ł a się w m i a r ę u pły w u czasu w d u c h o w ą zależność, k tó r a n ie u c h r o n n ie p r z e m i e n i a się w ślepe p o d p o r z ą d k o w a n i e . Z a l e ż n o ś ć p s y c hicz na jest w spólną cechą wszystkich k o c h a n e k . Po dczas
32
gd y z a l e ż n o ś ć m e t r e s w u b i e g ł y c h w i e k a c h b y ł a g ł ó w n i e n a tu r y m aterialnej, n o w o c z e sn a „ta trzecia" jest uzależ n i o n a p rzede wszystkim e m o c jo n a ln ie . W n io s e k z tego t a k i , że t o m ę ż c z y ź n i w j a k i ś n a r k o t y c z n y s p o s ó b w p ł y w a ją na now oczesne kobiety, r o z m ił o w a n e w wolności. M u s i m y więc w z i ą ć p o d l u p ę w s p ó ł c z e s n y c h k o c h a n k ó w , a b y lepiej z r o z u m i e ć „ t e t r z e c i e " . C o t o z a m ę ż c z y ź n i , k t ó r z y c a ł y m i l a t a m i w i o d ą p o d w ó j n e życie? P o d r y w a c z e ? P o z b a w i e n i s k r u p u ł ó w machol A m o ż e z u p e ł n i e „ n o r m a l n i " f aceci , p o d o b n i d o p o c z c i w e g o s ą s i a d a z n a p r z e c i w k a ? K o c h a n k i t w i e r d z ą , że o n i s ą z u p e ł n i e i n n i n i ż „ z w y k l i " mężczyźni.
II. KOCHANA: Mężczyźni i miłość czasem p a t r z ę na ciebie w ła s n y m i o c z a mi a potem czuję nó ż w sercu kt ór e mi mówi nie p a t r z n a niego t a ki mi o c z a mi oc z a mi dla męża ojca kolegi szefa sportowca przyjaciela ze st udiów biznesmena dla tego i tego
Christel Becker-Kolle
M ę ż c z y ź n i , k t ó r y m p r z y p a d ł o w u d z i a l e w ą t p l i w e szc z ę ś cie p o s i a d a n i a w i e r n e j k o c h a n k i , s ą w s z y s t k i m , t y l k o nie t y p e m p o s p o l i t y m . „ T e t r z e c i e " nie l e c ą n a p i e n i ą d z e i p o z y cję k o c h a n k a , lecz p o d ś w i a d o m i e w y b i e r a j ą t a k i c h m ę ż c z y z n , k t ó r z y s t a n o w i ą d la n i c h w z ó r . I n a t y m p o l e g a i s t o t a p r o b l e m u : „ t e t r z e c i e " z n a l a z ł y się w t aki ej s y t u a c j i w łaśn ie z p o w o d u swoich wysokich, często nie realistycznych o c z e k i w a ń w o b e c p a r t n e r a . C h c ą by ć „ k o c h a n e , a d o r o w a n e , a prz y t y m w o l n e " - jest to sp r z e c z n o ść , której w życiu na
35
o g ó ł p o g o d z i ć się n i e d a . T r u d n o w i n n y s p o s ó b w y t ł u m a czyć, d l a c z e g o i n t e l i g e n t n a , n a p o z ó r p e w n a siebie k o b i e t a ś w i a d o m i e g o d z i się n a rol ę „ tej t r z e c i e j " . N i e k t ó r e z n i c h p r z y z n a j ą b e z o g r ó d e k , że b a r d z i e j niż seks p o c i ą g a je w p a r t n e r a c h i nt e l i ge n c ja , s t a t u s s p o ł e c z n y i d o b r e m a n i e r y . C z t e r y poniższe wy powiedzi są odzwier ci edle ni em ta k i ch oczekiwań. D wudziestoczteroletnia programistka: Ważny je s t dla mnie poziom umysłowy. Robotnik nie m ia ł b y u m nie szans. C z terd z iesto cztero letn ia nauczycielka: „N orm alnego" mężczyznę pokochałabym tylko wówczas, gdyby p och odził z tej sam ej warstwy społecznej co j a i gdyby odpow iadał m i intelektualnie. T r z y d z iesto s ześcio letn ia specjalistka do spraw m o d y : M usiałby reprezentować duchową dojrzałość; poza tym lubię ładne dłonie, nie m ógłby więc być mechanikiem sam o chodowym. Trzydziestopięcioletnia urzędniczka: Powinien być szczupły, m ieć zainteresowania artystyczne, znacznie odbiegać o d przeciętności. P o n i e w a ż „ t a t r z e c i a " nie s z u k a p a r t n e r a z a w s z e l k ą c e n ę , m o ż e b yć w y b r e d n a . Z r e g u ł y p r a c u j e z a w o d o w o , dzięki c z e m u m a z a p e w n i o n e b e z p i e c z e ń s t w o socjalne o ra z n i e z a l e ż n o ś ć f i n a n s o w ą i m a t e r i a l n e z a l e t y m a ł ż e ń s t w a nie s ą d l a niej p o c i ą g a j ą c e . M o ż e s o b i e p o z w o l i ć n a b e z k o m p r o m i s o w o ś ć . D a j e jej t o s w o b o d ę d o k ł a d n e g o p e n e t r o w a nia ry nku m ężczyzn i odsiewania nieinteresujących p rz e d st awi ci el i m o c n e j p ł c i . T a k się s k ł a d a , że n a sicie p o z o s t a j ą sami uprzywilejowani z a w o d o w o i społecznie. W N ie m c z e c h w ś r ó d 2 0 —4 5 - l a t k ó w j e s t p o n a d 2 m i l i o n y więcej w o l n y c h m ę ż c z y z n niż k o b i e t , j e s t więc w c z y m w y b i e r a ć . Al e ci, d l a k t ó r y c h z a b r a k ł o ż o n y , n a j w y r a ź n i e j nie o d p o w i a d a j ą w y m a g a n i o m „ t y c h t r z e c i c h " , o d s t ra s z a j ą k o b i e t y dą ż ą c e do sam o re al iz ac ji i ce nią ce sobie n ie za le żn oś ć . N i e p o w i n n o z a s k a k i w a ć s t w i e r d z e n i e , że k o c h a n k i m a j ą przede wszystkim mężczyźni na wysokich, p o w a ż n y c h sta n o w i s k a c h . N i e n a l e ż y j e d n a k s ą d z i ć , że k o c h a n k o w i e p r z e wyższają swoje p r z y j a c i ó ł k i p o z i o m e m i n t e l e k t u a l n y m i s p o ł e c z n y m . „ T e tr z e c i e " są j a k najbar dzi ej g o d n e swoich „su -
36
p e r m e n ó w " . J e d n a z p ró b losowych u k a z a ł a następujący o b r a z : n a p o c z ą t k u listy c u d z o ł o ż n i k ó w z n a j d u j ą się h u m a n i ści. C o t r z e c i z n i c h j e s t l e k a r z e m , p s y c h o l o g i e m , n a u c z y c i e l e m a l b o p r a c o w n i k i e m s o c j a l n y m . N i e p o w i n n o t o d z i wi ć, p o n i e w a ż l udzi e t y c h profesji m a j ą r o z l eg ł e z a w o d o w e k o n t a k ty i ł a t w o im u tr z y m y w a ć i n t y m n y związek w tajemnicy. J e d n a czw a rta z d ra d z a j ą c y c h m ę ż ó w pracuj e w dziedzinie n a u k p r z y r o d n i c z y c h lub h u m a n i s t y c z n y c h , jest p r a c o w n i k a m i u m y s ł o w y m i albo art y sta m i; są w śród nic h m.in. fizycy, g e r m a n i ś c i , graficy, d z i e n n i k a r z e , t e o l o d z y . R ó w n i e ż o n i z racji s we go z a w o d u s t y k a j ą się z w i e l o m a l u d ź m i . K o l e j n e 25 p r o c e n t p r a c u j e w g o s p o d a r c e i p r z e m y ś l e ; są w śr ó d nic h m e n e d ż e r o w i e , d o r a d c y e k o n o m i c z n i i finansowi oraz pryw atni przedsiębiorcy. M n i e j więcej co d z i e s i ą t y z a j m u j e d o b r z e p ł a t n e s t a n o w i s ko w h a n d l u i g a s t r o n o m i i . P o z o s t a ł e 4 p r o c e n t s t a n o w i ą urzędnicy, technicy i p ra c o w n ic y b ra n ż y usługowej. M ę ż c z y ź n i żyjący z p r a c y r ą k , w y k o n u j ą c y r a cz e j p r a k t y c z n e niż u m y s ł o w e z a d a n i a , s ą w m n i e j s z o ś c i . Ci , k t ó r z y uciekają od m ał że ń sk i ej c o d z i e n n o ś c i w r a m i o n a atrakcyjnej i inteligentnej kob ie ty, są często p rz y s to jn y m i o s o b n i k a m i , praw dziw ymi u lu b ie ń c a m i p a ń , a przynajmniej tak twierdzą ich k o c h a n k i . N i e istni eje w p r a w d z i e t y p c u d z o ł o ż n i k a , ale t a k i m ę ż cz yzn a m a o k re ś lo n e cechy. N a p r z y k ł a d nie w ierni mę żo wie sprawiaiaiiaiswoim o to c ze n iu wrażenie osób odpow iedzial• ąych, ś w i a t o w y c h , s p r a w n y c h , p e w n y c h s i eb ie, i n t e l i g e n t• Jiych. e n e r g i c z n y c h , a m b i t n y c h , d y n a m i c z n y c h i z d e c y d o w a n k z r o i e j r z a i a c v c h d o ce l u . Tylko n i e w i e l u z n i c h j e s t potu ln y m i d o m a t o r a m i z z a h a m o w a n ia m i. Przeważnie do.szli dix czfiffoś w ż y ciu. T r z y s p o ś r ó d c z t e r e c h k o c h a n e k opi s uj e swego p a r t n e r a j a k o , k z ł o w i e k a s u k c e s u " . W i ę k szość z n i c h z r o b i ł a k a r i e r ę w s w o i m z a w o d z i e , z w ł a s z c z a że b y ł o n a t o d o ś ć c z a s u , p r z e c i ę t n y wi e k k o c h a n k ó w w y n os i b o w i e m o k o ł o 3.7Jat. W p r a c y , z racji s w o i c h p r z y m i o tów, zajmują s t a n o w i s k a kie ro wn ic ze . P o d w ł a d n i czują w o b ec n i c h r e s p e k t , c e n i ą ich i szanuj ą. W s p ó ł c z e s n y k o c h a n e k , m i m o swego z a a n g a ż o w a n i a w p r a c ę z a w o d o w ą , sz cz e l ni e w y p e ł n i o n e g o d n i a , znajduje czas na p o t a j e m n e sch ad zk i.
37
D z i e c i w i e d z ą , że t a t u ś c i ę ż k o p r a c u j e , a ż o n a j u ż d a w n o p r z e s t a ł a cz e k a ć n a m ę ż a z kolacją. P a n d o m u r z a d k o w nim przebywa. N i e w i e r n i m a ł ż o n k o w i e s p r a w d z a j ą się n a w i e l u p o l a c h . T o w a r z y s k o są p o ż ą d a n y m i p a r t n e r a m i w r o z m o w i e , w p r a cy c i es zą się p o w a ż a n i e m i a u t o r y t e t e m . Części e j n i ż t y p r o z t a r g n i o n e g o p r o f e s o r a występuje typ s t u p r o c e n t o w e g o m ę ż c z y z n y , w s z e c h s t r o n n i e u z d o l n i o n e g o , st ale w r u c h u , st ale a k t y w n e g o . . . Jeśli w i e rz yć k o c h a n k o m , t o a b s t r a h u j ą c od d r o b n y c h , wręcz m iłych słabości, jest on ideałem : łączy w so b i e n i e m a l w s z y s t ki e m ę s k i e z a l e t y i w z u p e ł n o ś c i o d p o w i a d a ich w y o b r a ż e n i o m o p r a w d z i w y m mę żc zyź nie . Jest n i e t y l k o p e ł n y m f an t az j i c z ł o w i e k i e m s u k c e s u i c z u ł y m k o c h a n k i e m , ale t a k ż e „ p r a w d z i w y m m ę ż c z y z n ą " i w r a ż l i wy m c z ł o w i e k i e m . P o ż ą d a n a m i e s z a n k a ! N i e z a l e ż n ie od w y k o n y w a n e g o z a w o d u większość n ie w ie r n y c h m ę ż ó w m a dw a oblicza. W p r a c y są pr os to li n ij n i i otwarci, w d o m u n a to m ia s t nie zde cy do w a ni i niechętnie p o d e j m u j ą ryzyko zw ią za ne z r o z w o d e m . Większ ość k o c h a n e k nie wi er zy, że kryje się z a t y m w y g o d n i c t w o i e g o i zm. D l a n i c h j e s t o n n i e t y l k o z m y s ł o w y m k o c h a n k i e m , p o w i e r n i k i e m i k u m p l e m , ale t a k ż e p r z y j a c i e l e m . N i e j e d e n traktuje k o c h a n k ę z ojcowską pobłażliw ością, jak niesforne dziecko. I n n y m razem to o n a p ozw a la skłonić głowę na swojej p i e r s i n i e r o z u m i a n e m u , w y k o r z y s t y w a n e m u , w p ę d z o n e m u przez nią w konflikty w ew nętrzne mężczyźnie, ż e b y p r z y niej o d p r ę ż y ł się i o d p o c z ą ł . J e g o o g r o m n e z a ufan ie n a p e ł n i a j ą szczęściem. W tej syt uacji n i e t r u d n o m u by ć c z u ł y m , p e ł n y m z r o z u m i e n i a p a r t n e r e m , z w ł a s z c z a że o n a n i g d y nie r o b i m u w y r z u t ó w a n i scen. W d o m u t y r a n , u p r z y j a c i ó ł k i w s p a n i a ł y „ n o w o c z e s n y m ę ż c z y z n a " . C z y d l a t e g o , że m a n i e c z y s t e s u m i e n i e ? K o c h a n e k r o z p i e s z c z a j ą , ze z r o z u m i e n i e m w y s ł u c h u j e i d e l i k a t n i e się z n i ą o b c h o d z i , o t w i e r a się p r z e d n i ą - d q g ó k i _ o n a A ni e s p r a w i a k ł o p o t ó w W i ę k s z o ś ć k o c h a n k ó w " i k o c h a n e k p ły w a n a różowej c h m u r c e w z a je m n e g o uwielbienia. C h o ć b y „ t e t r z e c i e " nie w i e m j a k t e m u z a p r z e c z a ł y , t o u o b i e k t y w n y c h o b s e r w a t o r ó w p o w s t a j e p o d e j r z e n i e , że dzisiejsi k o c h a n k o w i e , p o d o b n i e j a k w p r z e s z ł o ś c i , s ą bon
38
vivantami i l e k k o d u c h a m i , w y k o r z y s t u j ą c y m i n a i w n e , z a k o c h a n e stworzenia. Tego rodzaju oszustw o wywołuje, o dziwo, najostrzejszą krytykę u s a m y c h m ę ż c z y z n , w r a ż l i wy ch n a o p i n i ę k o b i e t . T r z y d z i e s t o p i ę c i o l e t n i a r t y s t a , żyj ący w o t w a r t y m m a ł ż e ń s t w i e ze swoj ą r ó w n o l a t k ą , m ó wi t a k: D la takich mężczyzn je s t to p o d każdym względem wy godne, gdyż p le ć brzydka rzadko bywa na tyle wrażliwa, by rozum ieć albo wręcz odczuwać ból zadawany kobiecie, chociaż cierpienie p raw ie zawsze towarzyszy m iłości. U n i k a n i e k o n f l i k t ó w , z g o d n i e z z a s a d ą „żyj i p o z w ó l żyć i n n y m " , jest c e c h ą większości n ie w i e r n y c h m ę ż ó w . G d y p oj a w i a j ą się p r o b l e m y , w s p ó ł c z e s n y k o c h a n e k u d a je , że i ch ni e d o s t r z e g a . „ M a m (ja, m ę ż c z y z n a ) p r z e c i e ż t y l k o j e d n o życie i c h c ę (ja, m ę ż c z y z n a ) p r z e ż y ć je j a k n a j p r z y j e m n i e j " . W ięk sz ość k o c h a n k ó w , w e d ł u g słów k o c h a n e k , to ludzie z z a p a ł e m u ż y w a j ą c y życi a , p r z e j a w i a j ą c y „ n a m i ę t n o ś ć do n a m i ę tn o ś c i" . Są w śród nich zapaleni k u c h a rze i sm akosze, k t ó r z y oczywi ści e nie g a r d z ą t a k ż e i n n y m i z i e m s k i m i r o z k o s z a m i . Być m o ż e w t e n s p o s ó b k o m p e n s u j ą c i ę ż a r o d p o w i e d z i a l n o ś c i i r o z ł a d o w u j ą f r us t r ac j e . P r z y c z y n y u c i e c z k i o d c o d z i e n n o ś c i s ą n a o g ó ł dwie: z m ę c z e n i e m a ł ż e ń s t w e m ( p r z e syt, b r a k z a i n t e r e s o w a n i a , n u d a , z n i e c h ę c e n i e , lęk p r z e d k o n f l i k t a m i ) i p o t r z e b a u t w i e r d z e n i a się w swojej m ę s k o ś c i .
M Ę Ż C Z Y Ź N I Z PR ZESZŁO ŚC IĄ Z w i ą z k i p o z a m a ł ż e ń s k i e z d a r z a j ą się nie t y l k o w n a j l e p szej r o d z i n i e , ale i w k a ż d y m w i e k u - z a r ó w n o w m ł o d o ś c i , j a k i g r u b o p o p i ę ć d z i e s i ą t c e . Jeśli z a d a ć s o b i e t r u d u s z e r e g o w an ia w ed łu g wieku ż o n a t y c h m ężc zyzn zw iąz an ych u c z u c i o w o z i n n ą k o b i e t ą , t o w y k r y s t a l i z u j ą się t r z y g ł ó w n e grupy: - m ę ż c z y ź n i s t o s u n k o w o m ł o d z i ( o d 20 d o 26 l a t ) , - o d 35 d o 40 lat , - m ę ż c z y ź n i p o d p i ę ć d z i e s i ą t k ę i st arsi . Najliczniejsza jest g r u p a 3 5 - 4 0 - la tk ó w , w ty m z w ła sz cz a
39
36- i 3 7 - l a t k ó w . O b s e r w a c j a t a n a b i e r a z n a c z e n i a , k i e d y wiek m a ł ż o n k ó w p o r ó w n a m y z p r z e c i ę t n y m s t a ż e m m a ł ż e ń s k i m do m o m e n t u n a w i ą z a n i a pr ze z m ężc z y z n ę r o m a n su. W t y m c zasi e w y s t ę p u j ą t r z y m o m e n t y k r y z y s o w e . Z a i n t e r e s o w a n i e i n n ą k o b i e t ą p o j a w i a się: -
o k o ł o trzeciego ro k u m a łż e ń stw a , p o 5-8 l a t a c h (naj części ej w s z ó s t y m r o k u ) , p o 12- 1 5 l a t a c h o d z a w a r c i a m a ł ż e ń s t w a (naj części ej w czternastym roku). P o w y ż s z e s t w i e r d z e n i a p o k r y w a j ą się z d a n y m i s t a t y s t y c z n y m i n a t e m a t l i cz b y r o z w o d ó w . K r y t y c z n y m o m e n t , p o k t ó r y m n a s t ę p u j e p i e r w s z a fala r o z w o d ó w , p r z y p a d a n a trzeci-p iąty rok m a łż e ń stw a . J e d n a piąta związków pozam a ł ż e ń s k i c h z a w i ą z u j e się, g d y m a ł ż o n e k j e s t ż o n a t y o d d w ó c h d o p i ę c i u lat , a na j c z ęśc i e j w t r z e c i m r o k u m a ł ż e ń st wa. „ W i n o w a j c a m i " s ą m ę ż c z y ź n i ze w z g l ę d n i e m ł o d e j g r u p y wiekowej. Co trzecie ro z w i e d z i o n e m a ł ż e ń s t w o r o z p a d ł o się o k o ł o „ f e r a l n e g o s i ó d m e g o r o k u " . P o ł o w a w s z y s t k i c h r o m a n s ó w z a c z y n a się m i ę d z y p i ą t y m a d z i e s i ą t y m r o k i e m m a ł ż e ń s t w a , z tego j e d n a trz ec ia o k o ł o szóstego lub s i ó d m e g o r o k u . Z a t e n z k o l e i k r y z y s o d p o w i e d z i a l n i są m ę ż c z y ź n i w w i e k u 3 5 - 4 0 lat . W r e s z c i e n i e p r o p o r c j o n a l n i e wiele m a ł ż e ń s t w r o z p a d a się p o o k o ł o 14-18 l a t a c h , k i e d y dzieci za c z y n a j ą wyfruwać z d o m u . M ę ż c z y ź n i m a ją w ó w c z a s l a t n i e s p e ł n a c z t e r d z i e ś c i l u b c z t e r d z i e ś c i k il ka . Bl i sk o j e d n a t r z e c i a z w i ą z k ó w p o z a m a ł ż e ń s k i c h r o z p o c z y n a się między d w unastym a piętnastym rokiem trwania m a łż e ń st wa, w i ę k s z o ś ć z n i c h - p o o k o ł o c z t e r n a s t u l a t a c h . R z u c a się w o c z y j e s z c z e j e d n a z b i e ż n o ś ć ze s t a t y s t y k a m i ro zw od ó w . W tak zw anych starych m a ł ż e ń s t w a c h krzywa r o z w o d ó w g w a ł t o w n i e w s p i n a się w g ó r ę o k o ł o d w u d z i e s tego piątego ro k u trw an ia stałego związku i w o sta tn ic h d z i e s i ę c i o l e c i a c h ciągle r o ś n i e . R ó w n o l e g l e d o t e g o n i e w i e l k a , ale w c a l e n i e z n i k o m a część k o c h a n e k p o d a j e , że g d y się p o z n a l i , p a r t n e r b y ł ż o n a t y o d d w u d z i e s t u p i ę c i u l u b t r z y d z i e s t u lat . K i e d y „ s t a r e m a ł ż e ń s t w a " z a c z y n a j ą się chwiać, mężczyźni mają o k o ł o pięćdziesiątki. Z p o w y ż s z y c h d a n y c h m o ż n a b y w y w n i o s k o w a ć , że w sy tuacji kryzysowej m ę ż c z y ź n i wybierają najłatwiejszą d ro gę
40
i szukają u k o j e n i a w r a m i o n a c h k o c h a n k i . W s p ó ł c z e ś n i k o c h a n k o w i e o c z e k u j ą o d „tej t r z e c i e j " , że d a i m t o , c z e g o nie d o s t a w a l i w m a ł ż e ń s t w i e . N i e k t ó r z y m ę ż o w i e k o ń c z ą p i ę k n y r o m a n s i w r a c a j ą s k r u s z e n i d o swej p o ł o w i c y , i n n i zaś l a t a m i w i o d ą p o d w ó j n e życie. P r z e d r o z s t a n i e m się z ż o n ą nie p o w s t r z y m u j e i c h j e d n a k s t r a c h p r z e d a w a n t u r a m i czy lenistwo i w ygodnictw o. Bierność w ty m w y p a d k u świadczy 0 p o czu ciu odpow ied zialn ości oraz p o w a ż n y m tr a k t o w a n i u z o b o w iązań m o r a l n y c h i finansowych wobec rodziny. M ę ż c z y z n a żyj ący z d w i e m a k o b i e t a m i n a r a z j e s t t y m f a k t e m fi zyczni e i p s y c h i c z n i e o b c i ą ż o n y . J e d y n y b e z t r o s k i c zas w j e g o ż yc i u t o o k r e s „ b u r z y i n a p o r u " w m ł o d o ś c i . P ó ź n i e j c i ę ż k o p r a c o w a ł , ż e b y się c z e g o ś d o r o b i ć , a n a g r o d ą z a t r u d n e l a t a j e s t j e g o dzisiej sza p o z y c j a z a w o d o w a . O ż e n i ł się z a w c z e ś n i e i n i e z u p e ł n i e d o b r o w o l n i e . P r z e w a ż a j ą c a w i ę k s z o ś ć m ę ż c z y z n , m a j ą c y c h dzisiaj m ł o d s z ą o d siebie k o c h a n k ę , w y w o d z i się z p o k o l e n i a , d l a k t ó r e g o w s p ó l n e życie b e z ś w i a d e c t w a ś l u b u , czyli „ n a k o c i ą ł a p ę " , n a l e ż a ł o s t a r a n n i e u k r y w a ć , a p a n n a z d z i e c k i e m b y ł a u w a ż a n a ni e l edwi e z a p r o s t y t u t k ę . T o t e ż k i e d y „ p r z y d a r z y ł o się n i e s z c z ę ś c i e " i d z i e c k o b y ł o w d r o d z e , c z u ł się z o b o w i ą z a n y p o ś l u b i ć swoją p a r t n e r k ę . P r a w d o p o d o b n i e p o ś l u b i ł b y j ą r ó w n i e ż w t e d y , g d y b y n i e b y ł a w ciąży. S z c z e g ó l n i e r o z w o d n i c y z g r u p y wi e kowe j o d 35 do 40 lat u wa ż a j ą , że byli n i e d o j r z a l i 1 b a r d z o s p r a g n i e n i życ i a , g d y i c h m ł o d z i e ń c z a ż ą d z a p r z y g ó d z o s t a ł a n a g l e z a h a m o w a n a p r z e z z w i ą z e k n a c a ł e życie. M a ł ż e ń s t w o b y ł o d la m ł o d e g o m ę ż c z y z n y c z y m ś w r o d z a j u p ę t - p o c z ą t k o w o z r e s z t ą nie p o z b a w i o n y c h u r o k u . J e s z c z e w c zo r a j k a w a l e r , z d n i a n a d z i e ń m u s i a ł się p r z e s t a w i ć i g r a ć o d p o w i e d z i a l n ą rol ę m ę ż a i ż ywi c i e l a r o d z i n y . O z n a c z a ł o t o r e z y g n a c j ę z wi el u rzeczy: nie b y ł o j u ż s z a l o n y c h n o c y , w e e k endy, zam iast z k o c h a n k ą , spędzane z teściami i krew ny m i żony. O b o w i ą z k i wzywały, m a r z e n i a t r z e b a b y ł o o d ł o ż y ć do l a m u s a . M o ż n a s ob i e w y o b r a z i ć , że t a k d r a s t y c z n a z m i a n a u n i e j e d n e g o ż o n k o s i a w y w o ł a ł a ś r e d n i c h r o z m i a r ó w szok: t e n , k t o w m ł o d o ś c i się n i e w y s z u m i a ł , z d o ś w i a d c z e n i a wie, że t a b o m b a n a j p ó ź n i e j w midlife crisis w y b u c h n i e . K a ż d y z t y c h m ę ż c z y z n m a w e d ł u g s t a t y s t y k 1,25 d z i e c i . T y l k o 21 p r o c e n t n i e m a p o t o m s t w a ; 46 p r o c e n t m a j e d n o
41
d z i e c k o , 27 p r o c e n t d wo j e i 6 p r o c e n t - t r o j e . M a ł ż o n k o w i e p e w n i e b y się r o zw i e d l i , ale nie o j c o wi e , g d y ż n o w o c z e s n y „ w i a r o ł o m c a " k o c h a swoje d z i e c i p o n a d w s z y s t k o , a p r z y n a j m n i e j t a k m ó w i swojej p r z y j a c i ó ł c e . O c z y w i ś c i e k o c h a t eż ż o n ę , ale „ z u p e ł n i e i n a c z e j niż c i e b i e - o n a j e s t m a t k ą m o i c h dzieci". N i e j e d n a k o c h a n k a o d b ie r a tę so lid a rn o ś ć o j ca z d z i e ć m i i z „ m a t k ą j e g o d z i e c i " j a k o b a r d z o d w u znaczną. Uczuciowy i odpowiedzialny mężczyzna p rz e m a wi a d o jej se r c a , ale r o z s ą d e k , p r z e d k t ó r y m się b r o n i , s z e p c ze jej j e d n a k , że d zi e c i t o t y l k o w y m ó w k a i a r g u m e n t p r z e c i w k o niej i p r z e c i w r o z w o d o w i . W związku z „ tą trzecią" m ę ż c z y z n a m o że z n o w u marz yć. Z n a j d u j e u niej n i e t y l k o z r o z u m i e n i e d l a s w o i c h p r o b l e m ó w m a ł ż e ń s k i c h i z a w o d o w y c h . M ł o d a k o c h a n k a f as c y n u j e go z t e g o p o w o d u , że p r z e d n i ą j e s z c z e w s z y s t k o st oi o t w o r e m . N i e p o z b a w i ł a się s w o i c h ż y c i o w y c h s z a n s , n i e k r ę p u j ą j ą ż a d n e ł a ń c u c h y . M o ż e , j a k są dz i k o c h a n e k , żyć t a k , j a k o n t e g o z a w s z e p r a g n ą ł : w o l n a , b e z t r o s k a , bez o b o w i ą z k ó w r o d z i n n y c h . Z k o c h a n k ą n i e w i e r n y m ą ż m o ż e p o c z u ć się w ol ny i z a k o c h a n y po uszy j a k gimnazjalista. D l a niej o n , k t ó r e g o b ł y s z c z ą c a f a s a d a d a w n o s k r u s z a ł a i o d p a d ł a w m a łż e ń s k ie j c o d z ie n n o ś c i, jest wielkim c z ło w ie k i e m . M o ż e j ą f o r m o w a ć , c z u ć się jej i n t e l e k t u a l n y m i d u c h o w y m m e c e n a s e m , d o j r z a ł y m m e n t o r e m . I m w i ę k s za j es t r ó ż n i c a w i e k u m i ę d z y p a r t n e r a m i , t y m p r ęd z e j spojrzy n a n i ą j a k n a swoje wi el ki e o d k r y c i e , z j e d n e j s t r o n y d u m n y ze swoj ego m ą d r e g o m a l e ń s t w a , z drugi ej - t r o c h ę j e d n a k z a z d r o s n y o jej niezależność. S a m o d z ie ln o ś ć życiowa k o c h a n k i i m p o n u je mu ( k t ó ż m i a ł b y się o n i ą t r o s z c z y ć j a k n i e o n a s a m a ? ) . K r ó t k o m ó w i ą c : o n a j es t z u p e ł n i e i n n a niż k o b i e t a , k t ó r ą p o ś l u b i ł . Ale czy t o t a k i e d z i w n e ? W j a k i s p o s ó b k o b i e t a , k t ó r a m u s i się t r o s z c z y ć o m ę ż a , d z i e c k o / d z i e c i i d o m , m a się w t y m s a m y m s t o p n i u r o z wi j ać , c o p a n i e n k a b e z o b o w i ą z k ó w ? D o n i e d a w n a dzi ew czę ta w y c h o w y w a n o p r z e d e wszyst ki m na p o s ł u s z n e ż o n y i n i e s a m o d z i e l n e istoty zależ ne od m ę ż ó w . Wi e l e o s z u k i w a n y c h p o t e m ż o n w n i o s ł o w p o s a g u t a k i t r a d y c y j n y m o d e l m y ś l e n i a i jeśli n a w e t p r z e d ś l u b e m m o c n o stały na w łasnych nog ach , to wkrótce p o d p o r z ą d k o w a ł y się m ę ż o w i i u z a l e ż n i ł y o d n i e g o . Wi e l e m ł o d y c h
42
k o b i e t z l a t a m i t ę pi e j e w m a ł ż e ń s t w i e , n i e r o z wi j a się u m y s ł o w o i z a w ę ż a swoje h o r y z o n t y d o „ k o b i e c y c h " d z i e d z i n : w y c h o w a n i a dzi eci , k u c h n i , p r a c d o m o w y c h , r o b i e n i a n a d r u t a c h , p i e l ę g n o w a n i a o g r o d u , z a k u p ó w . N i e dzi wi fakt , że p o z a c z t e r e m a ś c i a n a m i s wo j e g o d o m u , g d z i e f u n k c j o n u j ą ja k o k o m p e t e n t n e p anie d o m u , sprawiają wrażenie b e z r a d n y c h i n i e s a m o d z i e l n y c h istot. W ię k s zo ść z d r a d z a n y c h ż o n nie p r a c u j e z a w o d o w o . T e n a t o m i a s t , k t ó r e w y k o n u j ą j a k i ś zawód, z a c h o w a ły sam o dzielno ść albo ją na n o w o zdobyły. W t y m s a m y m czasi e w s p ó ł m a ł ż o n e k r o b i ł k a r i e r ę z a w o d o w ą i w t e n s p o s ó b p a r t n e r z y , żyjący we w ł a s n y c h ś w i a t a c h , o d d a l i l i się o d siebie. T a k c zy i na c z ej k o c h a n k a jest czy mś n o w y m , o ż y w c z y m , lśni ż y w y m i b a r w a m i . W o c z a c h „ s t a r e go m a ł ż o n k a " j e s t b a r d z o s e k s o w n a , p e w n a siebie, m a ł o s k o m p l i k o w a n a , m ar zy ci elsk a. I często b a r d z o naiw na.. .
ISK IER K A N A D Z IE I W i ę k s z o ś ć m a n a d z i e j ę , że z w i ą z e k z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą z a k o ń c z y się m a ł ż e ń s t w e m . W m n i e j s z o ś c i s ą t e , k t ó r y m c h o d z i j e d y n i e o seks. Na j c z ę ś c i e j z w i ą z e k t a k i m a c h a r a k t e r bardz ie j e m o c j o n a l n y niż ero t y c zn y . W ó w c z a s j e d n a k p o t a j e m n e s c h a d z k i „tej t r z e c i e j " nie z a d o w a l a j ą . I m silniejsza jest p o t r z e b a ja s n o ś c i, p e w n o ś c i n a p rz y s z ło ś ć , ty m n i e z n o ś n i e j s z y wyda j e się s t a n z a w i e s z e n i a , o d b i e r a j ą c y c h ę ć do w i ą z a n i a p r z y s z ł o ś c i z p a r t n e r e m . N a w e t jeśli k o c h a n k a u w a ż a t e n z w i ą z e k z a „ s t a d i u m p r z e j ś c i o w e " , t o i t a k nie un ikn ie ro z w a ż a ń n a d w ła sn ą przyszłością. R ó w n i e ż wtedy, kiedy k o c h a n e k n icz eg o nie obiecuje, a m o ż e w ł a ś n i e w t e d y , z m i ł o ś c i „tej t r z e c i e j " r o d z ą się n a d z i e j e , d o k t ó r y c h n i e m a p r a w a , i k t ó r e z c z a s e m stają się ź r ó d ł e m c i e r p i e n i a . P o b o ż n e ż y c z e n i a , że w s z y s t k o się j a k o ś s a m o u ł o ż y , że o k o l i c z n o ś c i z m i e n i ą się n a lepsze, ś w i a d c z ą o jej wielki ej n a i w n o ś c i . P o g r z e b a n i e n a d z i e i n a leży d o n a j c i ę ż s z y c h c h wi l w życi u. N a w e t j e ś l i k o c h a n k a z c z a s e m z n a j d z i e się p o c i e m n e j s t r o n i e u l i c y i n i c z e g o n i e b ę d z i e s obi e ży c z y ć b a r d z i e j niż w y j a ś n i e n i a syt uacji , n i e o d w a ż y _ j i e , j a p y t a ć u k o c h a n e g o , j a k i e m a w o b e c niej
43
z a m i a r y ; c h o ć jej w ł a s n a p r z y s z ł o ś ć j e s t n i e j a s n a , o d d a j e się b i e r n e m u oczekiwaniu. R o s y j s ki e p r z y s ł o w i e m ó w i : „ N a d z i e j a j e s t j a k l i n a , n a k t ó r e j t a ń c z ą g ł u p c y " . G o e t h e n a t o m i a s t p o w i e d z i a ł : AN a dzi ej a j e s t d r u g ą n a t u r ą l u d z i n i e s z c z ę ś l i w y c h " . A m e r y k a ń ski k r y t y k H e n r y L o u i s M e n c k e n ( 1 8 8 0 - 1 9 5 6 ) t w i e r d z i ł : „ N a d z i e j a jest wi arą w n i e m o ż l i w o ś ć " , a nie m ie c ki filozof F r i e d r ic h W ilh elm N ie tz s c h e zdefiniow ał nadzieję ja k o „o wiele w i ę k s z ą s t y m u l a c j ę niż j a k i e k o l w i e k s zc z ę ś c i e " . M a ł o p r a w d o p o d o b n e , że s t o s u n e k m i ę d z y ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą a k o c h a n k ą k i e d y ś s a m się s k o ń c z y . G d y tyl ko o c z a r o w a n i e s ł a b n ie , o n a z a c z y n a usilnie zabie gać o u t r z y m a n i e z w i ą z k u . W o l i żyć z ł u d z e n i a m i . N i e c h c e p r z y j ąć do w i a d o m o ś c i , że „ o n " się jej w y m y k a - b y ł b y to k o n i e c jej n a d z i e i . D o n a j d r a m a t y c z n i e j s z y c h d o ś w i a d c z e ń d la n i e z m o r d o w a n i e wi e r z ą c e j k o c h a n k i n a l e ż y m o m e n t , k i e d y w k o ń c u m u s i s t wi e r d z i ć , że „ o n " się n i ą p o s ł u ż y ł , ż e by u r a t o w a ć swoje m a ł ż e ń s t w o . N a p e w i e n c z a s u l e g ł c z a r o w i n o we j m i ł o ś c i , ale p r z y ł a p a n y p r z e z ż o n ę w y z n a ł jej c a ł ą p r a w d ę . R a z e m w y p r a l i b r u d y , s k r u s z o n y m ą ż p o w r ó c i ł d o d o m u . A n g a ż u j e się j a k b y n a n o w o , a b y u z y skać c a ł k o w i t e ro zg rz es z en ie i p r z y w r ó c i ć zg od ę . T a k i p r z e b i e g w y p a d k ó w m o ż e nie j e s t t y p o w y , ale n a p e w n o się z d a r z a . Szczęśl iwe są te k o c h a n k i , k t ó r e , k ie r uj ą c się m a k s y m ą N i e t z s c h e g o , ni e m a j ą s k r u p u ł ó w i b u d u j ą n a swojej n a d z i e i p r z y s z ł o ś ć . T a k i e p o d e j ś c i e , m a j ą c e n a wz g l ę d z i e j e d y n i e w ł a s n y i n t e r e s i o b r o n ę swojej p o z y cj i , j e s t najcz ęściej f i l o zofi ą ż y c i o w ą „ t y c h t r z e c i c h " . Mniej egocentryczny w a ria n t miłości p o z a m a łż e ń s k i e j, d u c h o w o - e m o c j o n a l n y i ci e l es n y u d z i a ł „tej t r z e c i e j " w o t w a rty m m a łżeń stw ie , tylko w wyjątkowych w y p a d k a c h o d p o w i a d a n a t u r z e k o c h a n e k . „ M a m n i e s t e t y silny p o c i ą g do m o n o g a m i i " - w y z n a j e z d u ż ą d o z ą a u t o i r o n i i j e d n a z n i c h . O t w a r t e m a ł ż e ń s t w o nie daje „tej t r z e c i e j " ż a d n y c h perspektyw . Życie z dn ia na dzień, nie pew no ść j u t r a o d b ie r a jej s p o k ó j i r o d z i c i e r p i e n i e . N a d z i e j a stale jej t o w a r z y s z y w b e z s e n s o w n e j wa l c e o n i e o s i ą g a l n y cel. N i e k i e d y n a d z i e j e k o c h a n e k s p e ł n i a j ą się i p e w n e g o p i ę k
44
n e g o d n i a p o d jej d r z w i a m i staje „ o n " z w a l i z k ą w r ę k u . Ale p r z e w a ż n i e go ś c i k r ó t k o , b o p r z y j a c i ó ł k a p o w s z e d n i e j e ró w nie szybko ja k ś l u b n a p o ł o w i c a . W ciągu kilku ty g o d n i m a ł ż o n e k jest z p o w r o t e m w d o m u . W m i e s z k a n i u k o c h a n k i c z u ł się o b c o , nie p o t r a f i ł się p r z e s t a w i ć , z ż e r a ł y go w y r z u t y s u m i e n i a , więc u c i e k ł z n o w e g o g n i a z d a i w r ó c i ł n a s t a r e śmi e c i . T a k się dzieje w w i ę k s z o ś c i w y p a d k ó w , ale c z a s e m m a r z e n i a stają się r z e c z y w i s t o ś c i ą i n a s t ę p u j ą d n i p e ł n e szczęścia. N a s t ę p n y r o z d z i a ł j e s t p o ś w i ę c o n y t a k i m w ł a ś n i e wyj ąt ko w ym sytuacjom p o tw ierd zającym regułę...
W YJĄTEK
OD
REGUŁY
W i e l e k o c h a n e k p o d p i s a ł o b y się p o d l i s t e m p r z e d s t a w i o ny m poniżej, bo historia o p is an a przez jego au to r k ę m o g ł a b y b yć i c h h i s t o r i ą , a myśli , n a s t r o j e , z a s t r z e ż e n i a i k o n flikty w e w n ę t r z n e n a r r a t o r k i s ą n i e o b c e i c h w ł a s n y m d o św iadczeniom. Po n ie m o r a l n y m p o c z ą t k u następuje m o r a l ny m i e s z c z a ń s k i happy end. S a m o życie pisze n a j b a r d z i e j n i e p r a w d o p o d o b n e h i s t o r i e . A u t e n t y c z n o ś c i rel acji nie d a się sprawdzić, p on iew aż a u t o r k a w o la ła po z o sta ć a n o n im o w a . S t e m p e l p o c z t o w y n a k o p e r c i e w s k a z u j e , że p o c h o d z i o n a z m i a s t e c z k a w S zwab i i . P l a s t y c z n e p r z e d s t a w i e n i e p r z e ż y ć p r z e m a w i a z a t y m , że n i e j e s t t o p r o d u k t f a n t a zj i , lecz historia prawdziwa: Pochodzę z bardzo konserwatywnej rodziny i sam a też jestem bardzo konserwatywna. Uważam, że małżeństwo je s t rzeczą świętą, a kiedy dziecko je s t ju ż na świecie, najważniejsze je s t jeg o dobro. N a wstępie zapytałam , czy je st żonaty. Odpowiedź brzmiała ,,tak". ,,Szkoda" - p o myślałam. Rozmawialiśmy o różnych sprawach. „M usiałem się oże nić, bo dziecko było w drodze" - pow iedział. „Aha- p o m yś lałam. - Mówisz tak, bo chcesz mnie zaciągnąć do łó żk a ". Potem opowiadałam mu o sobie, przedstaw iłam swój konserwatywny stosunek do m ałżeństwa, rodziny, dzieci.
45
S łu ch a ł mnie uważnie. Pożegnaliśmy się p o d drzwiami mojego mieszkania. Czy może do mnie zadzwonić? Po zwoliłam . D zw onił każdego wieczora. Czasem tylko p o to, żeby m i powiedzieć ,,dobry wieczór", czasem rozm awialiśm y,tak długo, że m dlała m i ręka o d trzymania słuchawki. Od czasu do czasu spotykaliśmy się w ja k im ś lokalu, piliśm y piw o, gadaliśm y i gadali. Trwało to dwa miesiące. Rozu mieliśm y się dobrze, uważaliśmy się nawzajem za a tra k cyjnych, ale m iędzy nam i stało jeg o małżeństwo. On zn a ł moje poglądy i nie pró b o w a ł się do mnie zbliżyć. Aż do pewnego momentu. P o d drzwiami mojego mieszkania za częliśmy się całować i zaprosiłam go do środka. To była moja najpiękniejsza noc m iłosna. Zostałam kochanką żo natego mężczyzny. O dtąd zaczęło się moje cierpienie. Już nie potrafiłam bez niego żyć, a trwanie w takiej sytuacji było dla mnie nie do pom yślenia. Co robić? Im dłużej się znaliśmy, tym jaśn iej widziałam beznadziejność ca łe j sprawy. K iedy b y ł ze mną, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. K iedy odchodził, dręczyły mnie myśli samobójcze. N ie daw ałam poznać niczego p o sobie. N ie chciałam go popychać do rozwodu; dość ju ż nagrzeszyłam. Co wieczór prosiłam Boga o przebaczenie. Nasza m iłość b yła tak namiętna, że zapom niałam o N im . M ój kochanek sta l się moim bogiem. I wtedy postanowiłam o niego w al czyć. Chciałam go m ieć p rzy sobie na zawsze. M im o to nie nalegałam na rozwód, nie przystaw iałam mu pistoletu do skroni. Walkę prow adziłam „kobiecym i środkami". W sześć miesięcy p o naszej pierw szej nocy m iłosnej pow iedział: „W niosłem pozew o rozwód". N ie skom entowałam tego. Ale nie pozbyłam się swoich lęków. A je śli się pogodzą? Po dalszych sześciu miesiącach orzeczono rozwód. Z do mu za b ra ł tylko swoje garnitury i koszule, p ła c ił na j e j utrzymanie, dopóki nie znalazła sobie pracy. N a syna p ła c i do dzisiaj. P o jego rozwodzie o d razu zam ieszkaliśmy r a zem . Po pięciu latach pobraliśm y się. Do tej p o ry jesteśm y małżeństwem, i to szczęśliwym.
46
Nie wiem, czy dałabym radę przeżyć to wszystko jeszcze raz; to rozdarcie między wyrzutami sumienia a lękiem, że go stracę. Tę zazdrość, kiedy byl z żoną... W je g o najbliż szych w idziałam jed yn ie ryw ali i bardzo z tego powodu cierpiałam. Wprawdzie nie nalegałam na rozwód, ale później doszłam do wniosku, że nie robiłam tego tylko dla spokoju własnego sumienia. Poza tym ca łe moje zachowanie, zabiegi o niego - wszystko to przyczyn iło się do tego, że zdecydow ał się na rozwód. Pośrednio byłam więc winna rozpadu je g o m a ł żeństwa. ,, Wcześniej czy późn iej i ta k bym się ro zw ió d ł" - utrzy muje dziś m ój mąż. Koszty związane z rozwodem, a p rzed e wszystkim a li menty, b yły dużym obciążeniem dla naszej nowo założonej rodziny, ale jestem szczęśliwa i niczego nie żałuję. M im o to każdej kobiecie odradzałabym taki związek, bo happy end zdarza się rzadko, a jeśli nawet... to czy warto? R z e c z y w i ś c i e , e k s - k o c h a n k a , d z i ś s z c z ę ś l i wa ż o n a , m a r a cję. Happy end d l a z w i ą z k u p o z a m a ł ż e ń s k i e g o j e s t r z a d k i m w yj ą t k i em. Z r e g u ł y z a k a z a n a m i ł o ś ć p r z e c h o d z i r ó ż n e s t a d i a rozwoju, by zastygnąć w l o d o w a t o - g o r ą c y m tr w a n iu . T r u d n o j e d n a k o m o d e lo w y w zorzec takiego związku, p o n ie w a ż na jego przebieg wpływają r o z m a it e czynniki. W p r a w d z ie sy tu a cja w y j ś c i o w a k o c h a n k ó w j e s t o d m i e n n a , a m i m o t o n i e m a l we w s z y s t k i c h z w i ą z k a c h , k t ó r e ł ą c z y g ł ę b o k i e u c z u c i e , d a się w y r ó ż n i ć t r z y t y p o w e fazy. D z i ę k i t e m u m o ż n a n a s z k i c o w a ć naj cz ęści ej w y s t ę p u j ą c y p r z e b i e g p o t a j e m n e j m i ł o ś c i .
Z A K O C H A N IE - M IŁO ŚĆ - Z A L E ŻN O ŚĆ M i ł o ś ć p o z a m a ł ż e ń s k a r o d z i się z w y c z a j n i e , j a k k a ż d a i n n a . N i e m a w t y m ż a d n e j se nsacji. U c z u c i a s ą t a k i e s a m e . I s t ni ej e j e d n a k w i e l k a n i e d o g o d n o ś ć . N i e j e s t n i ą b y n a j m n i e j o b r ą c z k a , k t ó r ą o n n o s i n a p a l c u , lecz w y n i k a j ą c e z t e g o k o n s e k w e n c j e : szczęś c i e j e s t o d p o c z ą t k u z a m ą c o n e , k o c h a n k o w i e m u s z ą o p i e r a ć się w z b i e r a j ą c y m e m o c j o m i n i e
47
m o g ą o d d a ć i m się z u p e ł n i e s p o n t a n i c z n i e i b e z t r o s k o . „ N o r m a l n e " z a k o c h a n e pary na p o c z ą t k u przeżywają siód me niebo i euforię, później p rz y c h o d z i c odz ie n no ść, a wraz z nią rozsądek i o p a m i ę ta n i e . U p a r n ie fo rm a ln y c h miłość ł ą c z y w s ob i e e u f o r i ę i r o z s ą d e k , k a r m i się i l u z o r y c z n ą n a d z i e j ą n a l eps ze j u t r o . W o b u w y p a d k a c h j e s t t o j e d n a k m i ł o ś ć . N i g d y nie p r z e b i e g a o n a t a k s a m o w p o s z c z e g ó l n y c h związkach, m o ż n a je d n a k z aob se rw o w ać pew ne p o d o b i e ń st wa. P a r y te p o d l e g a j ą p e w n e g o r o d z a j u p r a w i d ł o w o ś c i o m , d z i ę k i c z e m u daje się je s c h a r a k t e r y z o w a ć i s k l a s y f i k o wa ć . Z perspektyw y przeżyć k o c h a n k ó w wyróżnić m o ż n a trzy sp e c y f i c zn e fazy i c h z n a j o m o ś c i . S ą t o : - z a k o c h a n i e = euforia, - m i ł o ś ć = iluzja, - za le ż n o ść = stagnacja. N i e j e s t oczywiście t a k , że k a ż d y z wi ą z e k p r z e b y w a tę s a m ą d r o g ę . P o s z c z e g ó l n e fazy m o g ą p r z e c h o d z i ć j e d n a w d r u g ą , p r z e p l a t a ć się i p o w t a r z a ć n i c z y m w z a k l ę t y m k rę g u . O z n a c z a t o , że jeśli n a w e t k o c h a n k a z d o ł a ł a się w y z wo l i ć z z a l e ż n o ś c i o d p a r t n e r a , t o w y s t a r c z y j a k i ś j e d e n d r o b n y gest z j e g o s t r o ny , a b y n a n o w o wz ni e c i ć i s kierkę n a d z i e i i w p r o w a d z i ć j ą w s t a n eufor ii. J e d y n e , z c z e g o z a k o c h a n a k o b i e t a nie p o t r a f i się wyzwol ić w ż a d ne j fazie z w i ą z k u , j e s t z a l e ż n o ś ć e m o c j o n a l na od p a r t n e r a . A kiedy po l a t a c h ów p o z a m a ł ż e ń s k i u k ł a d r o z p a d n i e się i m i ł o ś ć roz wi e j e się j a k d y m , e k s - k o c h a n k a d ł u g o j e s z c z e n o s i w s e r c u p a m i ę ć o nie s p e ł n i o n e j m i ł o ś c i . P o n i e w a ż o k o l i c z n o ś c i , w k t ó r y c h r o z w i j a się m i ł o ś ć p o z a m a ł ż e ń s k a , s ą m a ł o r e a l n e , t e g o r o d z a j u z w i ą z e k si ł ą r z e c z y m u s i o p i e r a ć się n a iluzji. K o c h a n k i s ą więc j a k b y s k a z a n e n a b o l e s n e p r z e ż y c i a . N i e u s t a n n i e m y ś l ą o swojej t r u d n e j syt ua c j i , k a ż d a d e c y z j a w y d a j e się z r o d z o n a z k o n i e c z n o ś c i i p o z o s t a w i a j ą c a u c z u c i e , że m o ż e le ps z e b y ł o b y j a k i e ś i n n e r o z w i ą z a n i e . K a ż d y k i e d y ś z n a l a z ł się w k ł o p o t l i wy m p o ł o ż e n i u , g d y m u s i a ł się o p o w i e d z i e ć z a c z y m ś a l b o p r z e c i w c z e m u ś . N i e w a ż n e , c zy p o d j ą ł de cyz j ę t r a f n ą czy b ł ę d n ą , u z y s k a ł w k o ń c u p e w n o ś ć . A t e g o w ł a ś n i e nie o s i ąg a k o c h a n k a , g d y ż nie u m i e w y r w a ć się z d e p r y m u j ą c e j fazy z a l e ż n o ś c i i wr e s z c i e p o g r z e b a ć z w i ą z a n e z „ n i m " n a d z i e j e . F a k t , że p o t a j e m n a m i ł o ś ć m a ni e wi e l e w s p ó l n e g o z r z e
48
czywist ością, czyni j ą n i e m a l d o s k o n a ł ą . P o c z u c i e w s p a n i a ł e j h a r m o n i i , i d e a l ne j z g o d y i w z a j e m n e g o w z b o g a c a n i a się s p r a w i a , że ws z ys t ki e p o p r z e d n i e w y d a j ą się j e d y n i e n ę d z n ą n a m i a s t k ą t e g o, co t e r a z p r z e ż y w a . W b r e w w s z e l k i m nie sprzyjającym o k o l i c z n o ś c i o m t o w a r z y s z ą c y m m i ło ś c i p o z a m a ł ż e ń s k i e j „ t a t r z e c i a " nie p o d e j m u j e ż a d n e j decyzji, d o p ó k i istnieje i s k i e r k a n a d z i e i . N a p y t a n i e : „ C z y m a j ą c dzisiejsze d o ś w i a d c z e n i e , p o s t ę p o w a ł a b y P a n i p o d o b n i e i z n o w u z w i ą z a ł a się z t a k i m p a r t n e r e m ? " m n ó s tw o kobiet k ochają cych w przeszłości ż o n a t e g o m ę żc zy zn ę o d p o w i a d a w ty m s a m y m d u c h u co trzydziestosześcioletnia Jadwiga F.: Gdyby chodziło o niego, to tak, trzy razy tak! A łe jeszcze raz być tą trzecią? Przechodzić te wszystkie m ęki? Nigdy więcej! W c i e n i u swego u k o c h a n e g o „ t a t r z e c i a " staje się b i e r n a i całkowicie mu p o d p o r z ą d k o w a n a . D o k ł a d n i e o d w ro tnie z a c h o w u j e się n a p ł a s z c z y ź n i e z a w o d o w o - o f i c j a l n e j . W życi u p u b l i c z n y m j e s t p o s t r z e g a n a j a k o o s o b a p e w n a siebie i o d n o s z ą c a sukcesy. W t y c h d w ó c h ś w i a t a c h g r a j a k b y z u p e ł n i e i n n ą rol ę. T a d w o i s t o ś ć d o ś w i a d c z e ń p r o w a d z i d o p s y c h i c z nego rozdarcia. P o n i ż s z y opi s faz r o z w o j u z w i ą z k u i l u s t ru j e j e g o t y p o w y przebieg. 1. Z a k o c h a n i e Sta n „ z d ro w y ", w k t ó r y m przeważają uc z u c ia pozytywne: - i n t e n s y w n e p o c z u c i e szczęścia, w e w n ę t r z n e j siły, u f n o ś c i , - p o z y t y w n e w y o b r a ż e n i a , r o z k o s z n e o d d a w a n i e się u c z u ciu tę s k no ty , - nie w zruszona wiara w „ n ie g o " i ró w n o w ag a psychiczna, - te n d e n c je egoistyczne i p o d ś w i a d o m e lub celowe u k i e r u n k o w a n i e się n a w ł a s n y „ z y sk " . P a r t n e r k a ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y czuje się silna. J e s t b a r d z o z a k o c h a n a i n i e myś l i o p r z y s z ł o ś c i . A l b o j e s t a b s o l u t n i e p e w n a , że z d o ł a go p r z e c i ą g n ą ć n a swoją s t r o n ę , a l b o nie p r z y wi ą z u j e do t e g o wagi . Jeśli p o j a w i a j ą się n i e d o b r e u c z u cia, s k u t e c z n i e s p y c h a je w p o d ś w i a d o m o ś ć . N a c h o d z i j ą
49
refleksja, że t e r a z m o g ł a b y j e s z c z e b e z s z k o d y d l a siebie w y c o f a ć się, ale n i e z r y w a z n a j o m o ś c i . P r z y c z y n y m o g ą by ć b a r d z o prozaicznej natury: on jest d o b r y m rzem ieślnikiem i p o m a g a jej p r z y u r z ą d z a n i u m i e s z k a n i a ; n i e k o r z y s t a z u s ł u g w a r s z t a t u s a m o c h o d o w e g o , b o o n d o b r z e z n a się n a a u t a c h ; w s u w a jej k i l k a g r o s z y d o k ie s z e n i , k i e d y s t y p e n d i u m n i e w y s t a r c z a . K o c h a n k a o d n o s i więc k o r z y ś c i z j e g o m i ł o ś c i czy t o n a t u r y e m o c j o n a l n e j , s e k s u a l n e j , c zy t e ż p r a k t y c z n e j , n i e c z uj ą c się z o b o w i ą z a n a w o b e c n i e g o . S k o r o o n tego c hc e , dl ac z eg o nie m i a ł a b y sk or zys tać ? 2., M i ł o ś ć S t a d i u m , k t ó r e z a c z y n a się od: f a s c y na c j i , p o t ę g o w a n i a u c z u c i a , u w i e l b i e n i a , w i a r y w „wielką m iło ś ć " , - z a b i e g a n i a o p a r t n e r a , i d e a l i z o w a n i a go, - r e z y g na c j i z w ł a s n y c h p o t r z e b n a r z e c z p a r t n e r a i p o t a jem nej miłości poprzez • pierwsze wą tpl iwo śc i co do je g o p o w a ż n e g o s t o s u n k u do ni ej , k i e ł k u j ą c e u c z u c i e n i e s p r a w i e d l i w o ś c i , c i e r p i e n i e z p o w o d u w y k lu czen ia z jego świata i p r o w a d z i do: • w y r z u t ó w s u m i e n i a , z a z d r o ś c i , n i e z a d o w o l e n i a z siebie, n a p i ę ć , f r us t r ac j i , z a c h w i a n i a z a u f a n i a , k o n t r o l o w a n i a partnera, -
•
l ę k u p r z e d „ o b u d z e n i e m się d o złej r z e c z y w i s t o ś c i " , n e g o w a n i a jej i z a s t ę p o w a n i a n a dz i e j ą . K i e d y z a k o c h a n i e p r z e r a d z a się w m i ł o ś ć , u k o c h a n k i sto p n io w o zan ik a zdrow y egoizm i zd olność do krytycznej o c e n y s yt uacj i . Ś l e p n i e n a w a d y p a r t n e r a i g ł u c h n i e n a s ł o w a , k t ó r e m o g ł y b y z n i s z c z y ć jej iluzje. R o b i , a p r z y n a j mniej z r o b i ł a b y dla tego m ę ż c z y z n y wszystko. M a nieczyste s u m i e n i e w o b e c j e g o ż o n y , ale s p y c h a t o u c z u c i e d o p o d ś w i a d o m o ś c i . J e s t t a k z a k o c h a n a , że z a p o m i n a o s obi e, czuje się n i e s k o ń c z e n i e si l n a i w z b o g a c o n a d z i ę k i o b e c n o ś c i i i s t n i e n i u k o c h a n k a . W s z y s t k i e jej my ś l i k r ą ż ą w o k ó ł t e g o j e d n e g o m ę ż c z y z n y i im dłuże j ta sytuacja trwa , t y m bardziej b o l i c z e k a n i e n a n i e g o . C i e r p i , g d y o n o d niej o d c h o d z i d o swoj e go d r u g i e g o ś w i a t a , d l a niej n i e d o s t ę p n e g o . P o g r ą ż a
50
się w p o n u r y c h r o z m y ś l a n i a c h , t r a c i r a d o ś ć ż y c i a i s t o p n i o w o i z o l uj e się o d o t o c z e n i a , b y z a w s z e b y ć n a j e g o z a w o ł a n i e . O n w p r a w d z i e m ó w i , że j ą k o c h a , ale n i e p o d e j m u j e ż a d n y c h k r o k ó w . S p o k o j n i e w r a c a d o swojej ż o n y i r o d z i n y , a o n a nie r o b i m u z t eg o p o w o d u w y m ó w e k . Z a k o c h u j e się i j a k m ę c z e n n i c a , z p o g o d n y m u ś m i e c h e m z n o s i c i e r p i e n i e . W j e g o o b e c n o ś c i t ł u m i c o r a z silniejsze u c z u c i e z a z d r o ś c i , ale o d c z a s u d o c z a s u p o d g l ą d a go z u k r y cia. N i e p e w n o ś ć i c ią g ł e c z e k a n i e c z y n i ą z niej o s o b ę c a ł kowicie zal e ż n ą od k o c h a n k a . 3. Z a l e ż n o ś ć W tej fazie p r z e w a ż a j ą u c z u c i a n e g a t y w n e : e u f o r i a p r z e c h o d z i w d ep r e s j ę , a m i ł o ś ć w n i e n a w i ś ć : - p r z y g n ę b i e n i e , agresja, w ś c i e k ł o ś ć , b e z s i l n o ś ć , - z a ś l e p i e n i e , c z e p i a n i e się o s t a t n i e j i s k i e r k i n a d z i e i , m i ł o ś ć p e ł n a nienawiści, - początkow o nieśmiałe, p o te m pow ażne próby uniezależ n i e n i a się, u c z u c i o w e g o z d y s t a n s o w a n i a o d p a r t n e r a i u ł o ż e n i a sobi e ży c i a b e z n i e g o , co d o t ą d b y ł o d l a niej n i e wyobrażalne, - wywieranie psychicznego nacisku albo o tw arty szantaż ( „ p o w i e m twojej ż o n i e " , „jeśli w c i ą g u t r z e c h mi e s i ę c y ni c się n i e z m i e n i , r o z s t a n i e m y si ę"), p r z e k u p s t w o ( „s fi n a n s u j ę t wój r o z w ó d " , „ b ę d ę d o b r ą m a t k ą d l a t w o i c h d z i e c i " ) , p r ó b y u z a l e ż n i e n i a go o d siebie e m o c j o n a l n i e i seksualnie, p r o w o k a c y j n e z a c h o w a n i e (flirtowanie na jego oczach, sp o tk a n ia z in nym i m ężczyznam i, bieganie po k n a j p a c h , u d z i a ł w w i e c z o r k a c h dla s a m o t n y c h itp.), -
z a s t ę p c z e s p o s o b y z n a j d o w a n i a z a d o w o l e n i a , myś l i sa mobójcze, ch o ro b y p s y ch o s o m a ty cz n e, zależność e m o cjonalna. O sob a k ochająca łatw o p o p a d a w zależność psychiczną i e m o c j o n a l n ą od p a r t n e r a . „ T a t r z e c ia " u ś w i a d a m i a to so b i e z wykl e w t e d y , gdy j e s t j u ż z a p ó ź n o . I m b a r d z i e j o n i e g o z a b i e g a , t y m m n i e j d o s t a j e w z a m i a n . T o , że k o chająca wolność, do n ied a w n a sam odzielna kobieta zmienia się w p o t u l n ą , z a l e ż n ą i s t o t ę , b y n a j m n i e j n i e c z y n i jej b a r dziej i n t e r e s u j ą c ą d l a p a r t n e r a , a wr ę c z p r z e c i w n i e : jej m i ł o ś ć z a c z y n a m u ci ążyć, w o b e c t e g o u c i e k a p r z e d ni ą, t a k j a k k ie d y ś o d ż o n y . Z w i ą z e k j e s t n a g r a n i c y r o z p a d u , a w i n ę
51
z a t o b i e r z e n a siebie „ t a t r z e c i a " . U w a ż a , że t o o n a z a w i o d ł a i, r o z p a c z l i w i e p r a g n ą c z a t r z y m a ć k o c h a n k a p r z y s o b i e, p o d e j m u j e d z i a ł a n i a , k t ó r e j ą we w ł a s n y c h o c z a c h o ś m i e szają. T r a c i r e s z t k i g o d n o ś c i , ale m e c h a n i z m u z a l e ż n i e n i a w p ę d z a j ą w ów z a k l ę t y k r ą g i s p r a w i a , że t r a c i . o b i e k t y w i z m , z d o l n o ś ć d o o c e n y syt ua c j i . N i e m o ż e się n i k o g o p o r a d z i ć , b o z w i ą z e k j e s t u t r z y m y w a n y w ścisłej t a j e m n i c y . Z p o c z u c i e m , że p r ó b y w y ł a m a n i a się s ą s k a z a n e n a n i e p o w o d z e n i e i ze s t r a c h u p r z e d s a m o t n o ś c i ą , t r w a j a k s p a r a l i ż o w a n a w b i e r n y m w y c z e k i w a n i u i ci er pi . Kres tym w e w n ę trz n y m z m a g a n i o m p o ło ż y ł o b y zerwanie z k o c h a n k i e m , ale u z a l e ż n i e n i e o d n i e g o j e s t j u ż t a k silne, że o n a nie w y o b r a ż a so b i e ż y c i a b e z n i e g o . T a k - w o g r o m n y m u p r o s z c z e n i u - wyglądają po sz c z e g ó l n e fazy z w i ą z k ó w p o z a m a ł ż e ń s k i c h . N a p r z e b i e g r o m a n s u m a w p ł y w ś r o d o w i s k o , w k t ó r y m k o c h a n k o w i e żyją, w a r u n ki m a t e r i a l n e i w i e k p a r t n e r ó w , w c z e ś n i e j sz e d o ś w i a d c z e n i a , k o n s t r u k c j a p s y c h i c z n a i t p. D l a t e g o p r z e d s t a w i o n y wyżej s c h e m a t jest j e d n y m z mo ż liw y ch w a r i a n t ó w prz eb ie gu związ k u p o z a m a ł ż e ń s k i e g o . W ż a d n y m w y p a d k u nie d a się t e g o z j aw i s ka u o g ó l n i ć . N i e m a d w ó c h t a k s a m o p r z e b i e g a j ą c y c h r o m a n s ó w , t a k j a k nie m a dwojga t a k i c h s a m y c h ludzi. M o ż n a j e d y n i e m ó w i ć o p o d o b n y c h r e a k c j a c h , ale n i e k o n i e c z nie w p r z e d s t a w i o n e j k o l e j n o ś c i . N i e k i e d y p o s z c z e g ó l n e fazy p r z e n i k a j ą się, a b y w a i t a k , że w o g ó l e n i e w y s t ę p u j ą . J e d n e k o c h a n k i nigdy nie d o z n a j ą k t ó r e g o ś z n y c h s t a n ó w , d r u g i e w p e ł n i z i d e n t y f i k u j ą się z w i o n y m s c h e m a t e m . N i e k a ż d y związek k o ń c z y no śc i ą , j e d n a k p r a w d o p o d o b i e ń s t w o w y s t ą p i e n i a nego z n ie w o le n ia jest duże.
opisywa przedsta się z a l e ż psychicz
K i e d y i n t e l i g e n t n a , z a k o c h a n a k o b i e t a u w i k ł a się w m i ł o ś ć p e ł n ą c i e r p i e n i a , k t o ś p o s t r o n n y m o ż e się t y l k o z d z i w i ć i zapytać: JAK TAK M O Ż N A ,
K OBIETO?
K i e d y znajdziesz się n a u s t a c h sąsiadów, nie zost awi ą n a tobi e suchej nitki.
(Brigitte 52
Bohnhorst)
„ T a t r z e c i a " nie m o ż e od swoich bliskich o cz ek iw ać z r o zumienia. D w udziestosiedm ioletnia pielęgniarka R u th N. s k a r ż y się: Ojciec pow iedział, że straciłam rozum. Siostry uśm ie chały się z politowaniem, a jed n a z nich do tej p o ry boi się o swojego m ęża - chyba m yśli, że je stem „notoryczną podrywaczką". Moja najlepsza przyjaciółka patrzyła tylko na mnie ze współczuciem i odrobiną zdziwienia. M atka mojego poprzedniego chłopaka nazw ała m nie p rze z telefon „podłą gówniarą". Uważała, że przypraw iłam j e j synowi rogi. K oleżanki z p ra cy, sąsiadki reagow ały w sposób dla mnie obraźliwy, je ś li w ogóle poru szały ten tem at w m ojej obecności. Przeważnie je d n a k n ik t nic nie m ówił, a moja rodzina czekała, aż „odchoruję tę odrę" i opamiętam się. W s w o i c h z ł y c h d o ś w i a d c z e n i a c h R u t h nie j e s t b y n a j m n i e j o d o s o b n i o n a , wręcz p r z e c iw n ie . P o d o b n y los p r z y p a d ł w u d z i a l e t r z y d z i e s t o c z t e r o l e t n i e j n a u c z y c i e l c e A n n i e M. M oim największym problem em je s t to, że u nikogo nie znajduję zrozumienia dla m ojej sytuacji. P róbow ałam p o rozmawiać o tym z siostrą i przyjaciółkami, ale one miały m i tylko jedn o do powiedzenia: „Tak nie można, on musi się na coś zdecydować. Sam a je ste ś sobie winna!" A zd ra dzaną żonę wszyscy pocieszają i współczują je j. P r o b l e m „ m ę ż cz y z n a i one dwie" jest r o z u m ia n y j e d n o z n a c z n i e : „ o n o s z u k u j e swoją k o b i e t ę " . P y t a n i e t y l k o k t ó r ą . A m o ż e o b i e ? W k a ż d y m r az i e A n n a M. n i e czuje się, p o d o b n i e j a k wiele „ t y c h t r z e c i c h " , w y k o r z y s t y w a n a p r z e z swoj ego ż o n a t e g o k o c h a n k a . M ó w i o t y m z u p e ł n i e o t w a r c i e : „ C i e r p i ę j e d n a k z p o w o d u s t a t u s u »tej t r z e c i e j « " . O k o ł o 30 p r o c e n t k o c h a n e k z a z d r o ś c i „of i c j a l ne j ż o n i e " t e g o , że „ i c h " m ę ż c z y z n a s p ę d z a z n i ą więcej c z a s u . S z c z e g ó l n i e u p o k a rz a j ą c a bywa sytuacja - i to z a r ó w n o dla żony, jak i d l a k o c h a n k i - k i e d y o b i e w i e d z ą o s o b i e. Z d a r z a się to d o ś ć c z ę s t o . O k o ł o 25 p r o c e n t z d r a d z a n y c h ż o n wie a l b o p o d e j r z e w a , że m ą ż m a r o m a n s .
53
D la obserw atorów z zewnątrz, którzy podejmują p ow aż ne p r ó b y t r z e ź we j i p o z b a w i o n e j p r z e s ą d ó w a n a l i z y s y t ua c j i ż yci owej „ t y c h t r z e c i c h " , z a c h o w a n i e k o c h a n e k m a c e c h y s c h i z o f r e n i c z n e . N i k t nie z m u s z a n o w o c z e s n e j , p e w n e j siebie k o b i e t y , a b y z a d a w a l a się z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą . R o b i t o a b s o l u t n i e d o b r o w o l n i e , t o t e ż g d y t a j e m n i c a się w y d a i ws zys cy się d o w i e d z ą , że r o z b i ł a m a ł ż e ń s t w o , m u s i się liczyć z n i e p r z y j e m n y m i k o n s e k w e n c j a m i . Jeśli n i e s p o t k a się z o t w a r t ą w r o g o ś c i ą , t o n a p e w n o z b r a k i e m s z a c u n k u , złośliwymi u w a g a m i p o d swoim adresem , krzywymi sp o j r z e n i a m i , a g d y ż o n a k o c h a n k a o d z n a c z a się k r e w k i m t e m p e r a m e n t e m , m o ż e d oj ś ć n a w e t d o r ę k o c z y n ó w . O g r o m n ą r ol ę o d g r y w a o c z y w i ś c i e a t r a k c y j n o ś ć „tej t r z e c i ej ". G d y j e s t p r z y s t o j n a i i n t e l i g e n t n a , p o s ą d z a się j ą o skłonności masochistyczne, skoro p rz e d k ła d a „rozkosz c i e r p i e n i a " n a d u p o r z ą d k o w a n e c h o ć s a m o t n e życi e . N i e k t ó r e k o b i e t y jej z a z d r o s z c z ą , b o s a m e też c h c i a ł y b y , ale b o j ą się z n a l e ź ć w s y t ua c j i „tej t r z e c i e j " , w o b e c t e g o p r z y p i s u j ą jej w ł a s n e c e c h y : s ł a b o ś ć c h a r a k t e r u , w y b u j a ł y p o p ę d seksualny i n ie z r ó w n o w a ż e n ie . W ocz ach opinii publicznej t a k a k o b i e t a b y w a t eż o k r e ś l a n a m i a n e m „ p i e r ws z e j n a i w n e j " . Z t a k i m p r z e ś w i a d c z e n i e m o s t r o k o l i d u j e p o g l ą d , że jest to k o b i e t a l e k k o d u c h , p o s z u k u j ą c a p r z y g ó d i ro zk o s zy życi a . W y k o r z y s t a ć j e g o p r z y j e m n e s t r o n y , nie p o n o s z ą c z a n i c o d p o w i e d z i a l n o ś c i - c o ś t a k i e g o k o ł a c z e się w g ł o w a c h p o c z c i w y c h mie sz czan. J a s n e , ż o n a do r o b o t y , a k o c h a n k a do zabawy... N i e z a l e ż n i e o d pozycji , j a k ą z a j m u j ą o b s e r w a t o r z y , wszys c y o n i z a d a j ą s ob i e p y t a n i e : j a k o n a m o g ł a się t a k z a p l ą t a ć ? D l a c z e g o d o p u ś c i ł a d o t e g o , że s p r a w y z a s z ł y t a k d a l e k o ? J a k m o ż n a t a k żyć? C o j ą d o t e g o p o p c h n ę ł o ? C o o n a so b i e w ł a ś c i w i e myś l i ? P y t a n i a te z ł o s z c z ą f e m i n i s t k i , z a j m u j ą p s y c h o l o g ó w i d u s z p a s te r z y , d r ę c z ą m a ł ż o n k i , spływają z warg m o ralistów . Jak tak m o ż n a ... P o t ę p i a n i e c u d z o ł o ż n i c często w y n ik a z n i e z r o z u m i e n i a . Z a s t a n a w i a j ą c e , a j e d n o c z e ś n i e z a s k a k u j ą c e j e s t t o , że w ł a ś n i e ci, k t ó r y m n a j ł a t w i e j p r z y s z ł o b y o d s ą d z a ć t a k i e k o b i e t y o d czci i w i a r y , z a j m u j ą l i b e r a l n e s t a n o w i s k o . N i e j e d n e m u św ie ckiem u m orali ście p o w i n i e n dać do m yś le nia sp osób,
54
w j a k i p o d c h o d z ą do t e g o p r o b l e m u d u s z p a s t e r z e K o ś c i o ł a ewangelickiego i katolickiego. Ewangelicki p a s t o r J o h a n n e s K u h n , były katolicki d u c h o w n y H e r m a n n Benz oraz k at o l ic ki k s i ą d z i z a r a z e m t e r a p e u t a W o l f g a n g B i r k s ą a u t o r a m i p o s ła n ia do wszystkich „ u p a d ł y c h " kobiet. Okazują w nim z r o z u m i e n i e d l a k o c h a n k i j a k o c z ł o w i e k a i a n a l i z u j ą tę k o n f l i k t o w ą s y t u a c ję z p u n k t u w i d z e n i a w i e r z ą c e g o c h r z e ś cijanina: P o pierwsze, wystrzegamy się grożenia palcem . Wszyscy jesteśm y ludźm i i n ik t z nas nie wie, w ja k ie j sytuacji może sam się znaleźć, bez udziału swojej woli. N ie wierzymy także, że problem można rozwiązać za pom ocą zakazów. Chcemy zrozumieć człowieka, który zn a la zł się w ta k iej sytuacji. K ażdy zw iązek m a własną historię i muszą wystąpić ja k ie ś szczególne przyczyny, że mężczyzna ucieka o d żony - może małżeństwo przeżyw a kryzys? Różnie też to wygląda od stro ny sam otnej kobiety. Czy ta k i zw iązek daje j e j szczęście, czy staje się ciężarem ? Czy chce się z niego wyzwolić, czy też je s t zdecydowana nie rezygnować z tej m iłości? Traktujem y więc daną osobę j a k zabłąkan ą owieczkę, którą chcemy zrozumieć i w m iarę możności pom óc. A p o drugie: ja k o wierzący chrześcijanie ,,w służbie słowa", uważamy, że nie wolno ła m a ć przykazan ia ,,N ie cudzołóż". Sądzim y jed n a k , że nie zostało nam ono dane p o to, by zabraniać praw dziw ej radości i spełnienia w m iłości. Wręcz przeciwnie: Bóg, ustanawiając przykazania, nie p ra g n ą ł n i czego innego, j a k tylko ochronić człowieka p rz e d złem , dać mu radość spełnienia, spokój i szczęście. Ale sprawy nie załatw i się, stawiając to przykazanie p r z e d oczam i tego, kto p o p a d ł z nim w konflikt. Chodzi raczej o to, by uzmysłowić sens i cel tego przykazania, polegający p rzed e wszystkim na myśleniu również o „poszkodowanych" - o żonie i dzieciach. Łatw o powiedzieć: „N asza m iłość nie robi nikom u krzywdy" (m oże nawet wręcz przeciwnie!). Z p ra k ty k i duszpasterskiej wiemy jed n a k , że w większości wypadków rodzina cierpi dotkliwie; również wtedy, kiedy żona „nic nie w ie" albo „jeszcze niczego nie zauważyła". Kochankowie
muszą
żyć
w
kłam stw ie,
a
to
nie pozostaje
55
bez wpływu na ich duchową, m entalną i emocjonalną postawę. Jako duszpasterze, chcemy być pa rtn era m i w rozmowie, ale nie obojętnymi, lecz zaangażowanym i w sprawy ludzi. P ra g niem y pom óc osobom zagubionym, rozpoznać różne aspekty ich sytuacji i niczego nie tuszować. Tylko w ten sposób m o żem y wskazać właściwą drogę zabłąkanym ludziom. W większości wypadków rozstanie bywa bolesne, a kiedy m iłość nie je s t jedyn ie fajerw erkiem , lecz uczuciem głębokim i mocnym - wręcz niemożliwe. Jako duszpasterze, nikogo nie p o tępiam y ani nie wykluczam y z naszej chrześcijańskiej wspól noty. „K to z was je s t bez grzechu, niech pierw szy rzuci w nią kamieniem". Te słowa Jezusa, wypowiedziane do tych, którzy zam ierzali ukamienować cudzołożnicę, dotyczą każdego z nas. C złowiek je s t zabaw ką w rękach losu, ale to nie znaczy, że nie odpowie za swoje czyny. B óg zna wszystkie nasze grzechy i sprawiedliwie j e osądzi. M y tym czasem spróbujmy zrozum ieć naszych bliźnich i wybaczyć im w im ię m iłości Chrystusa. Inacz ej niż w k r a j a c h is lamu, w n a s z y m k rę g u k u l t u r o wym k o b ie t o m pozostającym w związkach p o z a m a łż e ń s k i c h ni e g r o z i u k a m i e n o w a n i e . R e s t r y k c j e , j a k i e d o t y k a j ą „ t e t r z e c i e " , są p r z e w a ż n i e su b t el n i ej s z e j n a t u r y . I n t r y g i i o t w a r t e r e p r e s j e s ą r z a d k i e , ale j e d n a k w y st ę p u j ą. G i z e l i K. w y m ó w i o n o m i e s z k a n i e „ze w z glę du n a s ąs ia d ów ". G i z e la p o g o d z i ł a się z t ą d y s k r y m i n a c j ą . W ł a ś c i c i e l m i e s z k a n i a , p r o s t y , „ s z a r y c z ł o w i e k " , p o k t ó r y m „ t r z e ź w o p a t r z ą c , nie m o ż n a się s p o d z i e w a ć n i c z e g o d o b r e g o " , n a z w a ł j ą „ d z i w k ą " . Ale G i z e l a m i e s z k a w d u ż y m m i e ś c i e i jej s ąs i e d zi są l u d ź m i n a p o z i o m i e . D l a c z e g o n i k t n i e s t a n ą ł w jej o b r o n i e ? O t w a r t e p o z o s t a j e wc i ą ż p y t a n i e o m o t y w y . C o p r z e s z k a d z a G i s e l i i t y l u i n n y m k o b i e t o m u w o l n i ć się ze z ł o t e j klatki? O n e sa m e nie p o t r a f i ą te go w y t ł u m a c z y ć w sp o s ó b racjonalny. D a r e m n e p ró b y znale zienia odpo w iedzi ko ń c z ą się u c i e c z k ą o d r z e c z y wi s t o ś c i . T o , z c z y m n i e m o g ą sobi e p o r a d z i ć , zostaje z e p c h n i ę t e do p o d ś w i a d o m o ś c i ; szukają p o c i e s z e n i a w n i e r e a l n y m świeci e. O k o b i e c i e „ n u m e r 1" p r a w i e n i c n i e w i e d z ą , ale o d c z e g o j e s t w y o b r a ź n i a . W m a wi aj ą wi ęc s ob i e , że „ j e g o " ż o n a j e s t k o b i e t ą s e k s u a l n i e nieatrakcyjną, bierną, n u d n ą cierpiętnicą, b e z r a d n ą d ro b -
56
n o m i e s z c z a n k ą , w p r a w d z i e p r a c o w i t ą i k o c h a j ą c ą dzieci, ale t o z a m a ł o , ż e b y t r a k t o w a ć j ą p o w a ż n i e . N a w e t jeśli j e s t nauczycielką, politykiem, o r d y n a t o r e m w szpitalu - dla k o c h a n k i p o z o s t a n i e s z a r ą mys zą . T y l k o w r z a d k i c h w y p a d k a c h „ t e t r z e c i e " w y o b r a ż a j ą s obi e p r z y j a ź ń z „ j e g o " ż o n ą .
MOTYW:
M IŁO ŚĆ
R ó w n o u p r a w n i e n i e n a p a p i e r z e i r ó w n o ś ć r z e c z y w i s t a to d w i e r ó ż n e s pr awy . T r a d y c j a p a t r i a r c h a l i s t y c z n a o d b i ł a s w o je p ię tn o na „ ty p o w o m ę s k im " sposobie myślenia. „ M ię d z y n a m i m ę ż c z y z n a m i " s t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e s ą c o najwyżej w y s tę p k i e m d ż e n t e l m e n a , nie kied y n a w e t b o h a t e r s k i m czy n e m . J e d y n i e w skrajnie k o n s e r w a t y w n y c h , d r o b n o m i e s z c z a ń s k i c h k r ę g a c h p o t ę p i a się j e. D l a k o b i e t y , k t ó r a się od w aży na odbicie m ę ż a żonie, w n aszym m o n o g a m i c z n y m s p o ł e c z e ń s t w i e nie m a u s p r a w i e d l i w i e n i a . P u b l i c z n e p r z y z n a n i e się do z w i ą z k u p o z a m a ł ż e ń s k i e g o j e s t n a d a l b a r d z o r y z y k o w n e . M i ł o ś ć się w t y m w y p a d k u nie liczy i n i e j e s t a r g u m e n t e m p rzem aw iającym na korzyść k o c h a n k i. S p o łe c z e ń stwo po tr afi w ybaczyć se ksualn ą przy g o d ę. P o d r y w a c z e i d o n ż u a n i t w i e r d z ą , oc z y wi ś c i e, że „ o b r ą c z k a n a p a l c u nie je st p r z e s z k o d ą " . J e s te ś m y w y lu z o w a n i, żyjemy i k o c h a m y s w o b o d n i e . W w i e c z o r n y m p r o g r a m i e telewizyjnym p o w i e dziel i, że A I D S ni e j e s t g r o ź n y , jeśli u ż y w a się k o n d o m ó w . B ą d ź m y n o w o c z e ś n i , w k o ń c u nie ż y j e my w ś r e d n i o w i e c z u . M i ł o ś ć p l a t o n i c z n a istni eje t y l k o w s i e l a n k o w y m świecie p o w i e ś c i C o u r t h s - M a h l e r o w e j . D z iś , w d o b i e l o t ó w n a K s i ę ż yc, s ł o w o „ m i ł o ś ć " k o j a r z y się z s e n t y m e n t a l i z m e m i n a d m i e rn ą uczuciowością, nie stosow ną p o ś r ó d k o m p u t e r ó w i u r z ą d z e ń e l e k t r o n i c z n y c h . C z ł o w i e k n a u c z y ł się p a n o w a ć n a d swoimi z m y s ł a m i ( c h o ć b y za p o m o c ą ś r o d k ó w far m a k o lo g iczn y ch ). U k ry w a uczucia p o d m a s k ą obojętności. W i e l e się m ó w i o m i ł o ś c i . I m i ł o ś ć się r o b i - p e r f e k c y j n i e , j a k w t y c h d z i e d z i n a c h życ i a , g d z i e r o z u m d o m i n u j e n a d u c z u c i e m . M i ł o ś ć j a k o sp o r t w y czy no wy , n a w id e o i lśnią cych zdjęciach, m i ło ś ć z r e d u k o w a n a do p r a k t y k se k s ua ln y ch od p r z o d u i od ty łu , n a d i p o d , w windzie, w w a n n ie , p o d
57
m o s te m . M iłość p o z b a w io n a intym ności, wystaw iona na w i d o k p u b l i c z n y , p o d g l ą d a n a p r z e z set ki p a r o c z u , z o s t a ł a zbrukana. S t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e u k ł a d a j ą się b a r d z o r ó ż n i e , w zależności od tego, jak ie są p o t r z e b y k o c h a n k ó w . W n ie k tó r y c h w y p a d k a c h miło ść p o j m o w a n a j a k o h a r m o n i a dusz o d g r y w a r ol ę d r u g o r z ę d n ą , a g ł ó w n y m c e l e m z w i ą z k u j e s t seks, p r z y g o d a , e k s c y t u j ą c e p r z e ż y c i e . F u n k c j o n o w a n i e k o b i e t y w rol i „ d r u g i e j ż o n y " z a l e ży więc w d u ż y m s t o p n i u od m o ty w ó w i okoliczności, które skłoniły ją do związania się z ż o n a t y m c z ł o w i e k i e m . W p r z e c i wi e ń s t wi e do flirtu, a więc z w i ą z k u p r z e d e wszyst kim o c h a ra k t e rz e seksualnym, g or ąc a miłość między ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą a j e g o p r z y j a c i ó ł k ą m a n i e c o i n n y p r z e b i e g niż w ó w c z a s , g d y z a k o c h u j ą się w sobi e o s o b y w o l n e , k t ó r e w n a t u r a l n y sp o s ó b p r z e c h o d z ą kolejne e ta p y zn a jo m o śc i. N a t o m i a s t dla „ k o b i e t w cie n i u " m iło ś ć o z n a c z a wieczne c z e k a n i e, p r z y s t o s o w a n i e się d o j e g o r o z k ł a d u d n i a , rezygnacj ę z w ł a s n y c h d ą ż e ń , p o d p o r z ą d k o w a n i e o k r e ś l o n y m p r z e z niego r e g u ł o m . „ T a t r z e c i a" r o b i t o w s z y s t ko d l a n i e g o , a w z a m i a n m o ż e liczyć n a k r ó t k i e i u k r a d k o w e s p o t k a n i e . O n d o niej nie na l e ż y, n a t o m i a s t o n a n a l e ż y d o ń c i a ł e m i d us z ą . N i e j e s t t o u k ł a d p a r t n e r s k i , w k t ó r y m oboje dają i b i o r ą po r ó w n o . W t a k i m z w i ą z k u o n a j e s t z a ws z e s t r o n ą p o s z k o d o w a n ą . C z y z d o ł a się w p o r ę w y c o f a ć , czy t eż u c z y n i k o c h a n k a o ś r o d k i e m swego świ a t a, j e d y n ą t r e ś c i ą ż yc i a , z a l e ż y o d „ k a p i t a ł u startow e go " początkującej k o c h a n k i. K a p i t a ł ten s t a n o w i jej o s o b i s t e i s z e r o k o p o j ę t e d o ś w i a d c z e n i e , p o ch od zenie społeczne i w y konyw any zawód, wychowanie w r o d z i n i e i p r e d y s p o z y c j e p s y c h i c z n e . C z y n n i k i te k s z t a ł t u j ą p o d o b n e „ c h a r a k t e r y " k o c h a n e k i s p r a wi aj ą, że ich życie p r z e b i e g a w e d ł u g o k r e ś l o n e g o s c h e m a t u . N a p r z y k ł a d w s y t u a c j i „ t ej t r z e c i e j " m o ż e się z n a l e ź ć r o z w i e d z i o n a k o b i e t a , k t ó r a ś w i a d o m i e r z u c a się n a szyję c u d z e m u m ę ż owi , i m ł o d a d z i e w c z y n a , k t ó r a swoją p i e r w s z ą m i ł o ś ć ofiarow ała ż o n a t e m u mężczyźnie. R o z w ó d k a d a w n o p o z b y ł a się iluzji, c h c e się t y l k o z a b a w i ć , wyżyć s e k s u a l n i e , bez z a h a m o w a ń , r o z t e re k i wątpliwości. W tego r od za ju p o z a m a ł ż e ń s k i e j m iło ści oboje są r ó w n o r z ę d n y m i p a r t n e r a
58
mi. K o b i e t a jest w te d y g ó r ą i d o m i n u j e n a d „ b i e d n y m g ł u p c e m z ż o n ą - k u lą u no g i" . C z a s e m w w y n i k u takiej luźnej u m o w y , polegającej n a w z a j e m n y m z a s p o k a j a n i u , r o z wi j a się c o ś wi ęcej , r o d z i się s y m p a t i a i więź p s y c h i c z n a , ale z d a r z a się t o r z a d k o . Inaczej przebiega zn ajo m o ść p r o w a d z ą c a do związku p o z a m a ł ż e ń s k i e g o , k t ó r a z a c z ę ł a się n i e o c z e k i w a n i e , j a k b y w b łysku p io r u n a . N a g ł a i n ie p r z e c z u w a n a intensywność d o z n a ń p o r a z i ł a oboje. M i ł o ś ć od pierws zeg o wejrzenia jest d l a t a k i c h p a r , a s z c z e g ó l ni e d l a k o c h a n k ó w in spe, r a d o ś c i ą , ale t a k ż e ź r ó d ł e m c i e r p i e n i a . K o c h a ć - t o z n a c z y b y ć g o t o w y m d o p o n o s z e n i a w s z e l k i c h ofi ar. W o d n i e s i e n i u d o n i e l e g a l n y c h z w i ą z k ó w p o w i e d z e n i e t o s p r a w d z a się p r a w i e z a ws z e , c h o c i a ż g o t o w o ś ć d o p o ś w i ę c e ń nie j e s t t a k a s a m a u obojga p a rtn e ró w . W e d ł u g realistycznej i ra cj o na ln ej o c e n y b a d a c z y tego p r o b l e m u większość zw iązk ów p o z a m a ł ż e ń s k i c h bazuje na g o t o w o ś c i k o b i e t y d o p o n o s z e n i a ofi ar. N a jej b a r k a c h w s p i e r a się f u n d a m e n t z w i ą z k u . W pi e r ws z e j c hwi l i j e s t t a k o c z a r o w a n a , ta k b a r d z o p ra g n i e ulżyć c i e m i ę ż o n e m u k o c h a n k o w i , że nie w i d z i t e g o , j a k n i e r ó w n o s ą r o z ł o ż o n e ci ę ż ar y . K i e d y z a k o c h a n i e p r z e r a d z a się w m i ł o ś ć , t y m b a r d z i e j nie w a l c z y o r ó w n e p r a w a . M ó w i się, że m i ł o ś ć - n i e s t a wi a p y t a ń , ale d o c z a s u . J a k d ł u g o „ t a t r z e c i a " p o t r a f i w milczeniu trwać w ta k im niesprawiedliw ym u k ładz ie, z a l e ż y o d jej t e m p e r a m e n t u , w r a ż l i w o ś c i i m e n t a l n o ś c i . N i e p e w n o ś ć i ob aw y , g ł ę b o k o sk ry wa ne, bywają c a ł y m i l a t a m i s p y c h a n e w g łą b p o d ś w i a d o m o ś c i lub i g n o r o w a n e . W k o ń c u j e d n a k z a w s z e o b j a w i a się b o l e s n a r z e c z y w i s t o ś ć i p o d ś w i a d o m o ś ć w y s t a w i a swój r a c h u n e k . W a l u t ą j e s t za p ra w io n e goryczą poczucie niesprawiedliwości. Kiedy z n i k a euf or ia pier wszego z a k o c h a n i a , na niebie pojawiają się c i e m n e c h m u r y . D l a „tej t r z e c i e j " c e n ą , j a k ą m u s i z a p ł a c i ć z a k r a d z i o n e szczęście, j e s t d u c h o w e r o z d a r c i e . R z a d ko c z a s p r a c u j e n a jej k o r z y ś ć . S a m o życie wc z e śn i e j czy p ó ź n i e j z m u s i nieszczęśl iwie z a k o c h a n ą d o s p o j r z e n i a w o c z y p r a w d z i e : m i ł o ś ć n i e daje jej ż a d n e g o p r a w a d o ż o n a t e g o mężczyzny. K o b i e t y n a o g ó ł nie w y o b r a ż a j ą s ob i e w s p ó l n e g o ż y c i a
59
b e z ś w i a d e c t w a ś l u b u , ale n i e k a ż d a k o c h a n k a c h c i a ł a b y zaj ąć mi ej s ce ż o n y u k o c h a n e g o m ę ż c z y z n y . O w s z e m , k o cha j ą , ale ni e c h c ą się w i ą z a ć . W w a l c e „ t y c h t r z e c i c h " 0 ż o n a t e g o m ę ż c z y z n ę ni ek i ed y od gry wa ją rolę tak ie c z y n ni ki , j a k : a m b i c j a , c h ę ć z d o b y w a n i a , p r ó b a sił. N i e r z a d k o g r a rol ę r ó w n i e ż p o d ś w i a d o m a f a s c y n a c j a t y m , c o z a b r o nione. P o n a d t o „m ęż c zy zn a w w ięzach" niemal idealnie o d p o w i a d a p o t r z e b o m k o b i e t , k t ó r e t w i e r d z ą (czy s z c z e r ze?) , że p r z e d k ł a d a j ą w o l n o ś ć i m i e z a l e ż n o ś ć n a d w ł a s n ą r o d z i n ę . Ż o n a t y k o c h a n e k n i e j e s t n i e b e z p i e c z n y , b o nie z a g ra ż a ich wolności. T a k ie r o z u m o w a n i e t ł u m a c z y ł o b y n i e m a l m a g i c z n ą siłę p r z y c i ą g a n i a , j a k ą d l a c o r a z większej l i czb y „ n o w o c z e s n y c h k o b i e t " m a j ą ż o n a c i m ę ż c z y ź n i . W b r e w p o w s z e c h n e m u d ą ż e n i u do e m a n c y p a c ji i j a k b y na p r z e k ó r z a s a d o m nowej feministycznej ś w iad o m o ści j e d y n i e części k o b i e t u d a ł o się o d c i ą ć o d t r a d y c y j n i e p o j m o w a n e j r ol i ż o n y , m a t k i , g o s p o d y n i d o m o w e j . „ T e t r z e c i e " t w i e r d z ą , że z m u s i ł a j e d o t e g o z a k a z a n a m i ł o ś ć , 1 d a j ą do z r o z u m i e n i a , że c z u j ą się b e z s i l n e w o b e c t a k g ł ę b o k i e g o u c z u c i a . N i e j e d n a p r z e c z u w a j e d n a k , że u ż y w a słow a „ m i ł o ś ć " j a k o p a r a w a n u dla s t r a c h u p rz e d u t r a t ą p a r t n e r a , d l a n i e z d o l n o ś c i d o d z i a ł a n i a , d l a iluzji i n i e k o n s ekwencj i . N i e k a ż d a c h c e t o s ob i e u ś w i a d o m i ć , i n i e b e z p o w o d u . Z a k a z a n a miłość kwitnie w sztucznych w a r u n k a c h n i c z y m w o ra n ż er ii : o d i z o l o w a n a od rzeczywistości, u tr z y m y w a n a w tajemnicy, s p e ł n ia n a u k r a d k i e m , w p o ś p i e c h u . M a l e ń k i p ł o m y k r o z j a r z a się, w y b u c h a g w a ł t o w n y m p ł o m i e n i e m i z n o w u p r z y g a s a , aż d o n a s t ę p n e g o s p o tkania.
RÓŻOWE
OKULARY
L u dz ie z a k o c h a n i po uszy nie p o t r a f i ą być o bi ek ty wn i. Zjawisko różo w ych ok u laró w trafnie i ironicznie za ra z e m o p i s a ł G e o r g e B e r n a r d Shaw: „ M i ł o ś ć po le g a n a w y r ó ż nianiu jednej osoby spośród in n y ch " . D ośw iadczenie p o k a zuje, że n i e t y l k o p r z e c i w i e ń s t w a się p r z y ci ąg a j ą . Z o b s e r wacji i s t u d i ó w n a d p o s z c z e g ó l n y m i p r z y p a d k a m i p s y c h o
60
l o g o w i e wy c i ą g a j ą w r ę c z p r z e c i w n y w n i o s e k . T w i e r d z ą o n i , że p a r t n e r ó w p r z y c i ą g a d o siebie r aczej w z a j e m n e p o d o b i e ń s t w o niż o d w r o t n i e . W t ł u m i e n i e z n a j o m y c h o s ó b w z r o k k o b i e t y z a t r z y m a się n a m ę ż c z y ź n i e r ó w n i e p r z y s t o j n y m , n o w o c z e s n y m albo n u d n y m , nijakim lub p o c z c i w y m j a k o n a s a m a . T e o r i a t a p o t w i e r d z a , że o s o b y , k t ó r e p r a g n ą s t a bil nych związków, p o d ś w i a d o m i e szukają r ó w n o r z ę d n e g o p a r t n e r a . J u ż C y c e r o n g ł o s i ł , że p o d o b n e c i ą ż y k u p o d o b n e m u . Teoretycznie każdy mężczyzna i każda kobieta z n a j d u j e i d e a ł : t e g o j e d y n e g o i n a c a ł y m świecie n a j w s p a n i a l s zego c z ł o w i e k a . Z a k o c h a n y p a t r z y n a świ a t p r z e z r ó ż o w e o k u l a r y i widzi tylk o to , co chce z o b ac zy ć. T a k i e i d e a l i z o w a n i e w i z e r u n k u p a r t n e r a kryje w sobi e pew n e niebezp iecz eńs two, obejmujące rów nież te pow sz e ch n ie u z n a n e związki. Z a u r o c z e n i e mija, z o c z u s p a d a j ą ł u s k i i n a s t ę puje s m u t n e p r z e b u d z e n i e . O k a z u j e się w t e d y , że p a r t n e r wca l e nie j e s t t a k i m i d e a ł e m ! P o r a n n y z ł y h u m o r i n i e w i n n e p r z y z w y c z a j e n i a stają się u c i ą ż l i w y m i , b a , n i e z n o ś n y m i w a d a m i . D o t a k i c h s t w i e r d z e ń d o c h o d z ą p r z e w a ż n i e ci, k t ó r z y d z i e l ą s t ó ł i ło ż e i r a z e m spe łniaj ą o b ow iązk i. N i e d o ty c z y to zw iązków p o z a m a ł ż e ń s k i c h . D l a k o c h a n k ó w k a ż d e s p o t k a n i e jest j a k ś w i ą t e c z n y o b i a d : n i e c z a s p o t e m u a n i o d p o w i e d n i a c h wi l a , ż e b y z g ł ę b i a ć o s o b o w o ś ć i p r a w d z i w y c h a r a k t e r k o c h a n k a l ub k o c h a n k i . W ł a ś n i e w t a k i c h z wi ązk ach idealizowanie p a r t n e r a j es t s zczegól ni e n i e b e z p i e c z n e . S k u t k i m i ł o s n e g o o s z o ł o m i e n i a d l a n i e w i e r n e g o m a ł ż o n k a i j e g o r o d z i n y s ą o c z y wi s t e , ale k o c h a n k a t a k ż e w k r a c z a n a n i e b e z p i e c z n ą d r o g ę . N a swego u k o c h a n e g o z a w s z e s p o g l ą d a p r z e z r ó ż o w e o k u l a r y , b o też i o n p o k a z u j e jej się t y l k o o d swojej n a j l ep sze j s t r o n y . I n a c z e j niż w „ n o r m a l n y c h " z w i ą z k a c h , i n t e n s y w n o ś ć uczuć łączących ż o n a te g o mężczyznę i jego k o c h a n k ę latam i u t r z y m u j e się n a t y m s a m y m p o z i o m i e . M i ł o ś ć b e z p e w n o ś c i nie z n a b o w i e m p r z y z w y c z a j e n i a . C z a r z a k o c h a n i a m o ż e trwać dłużej i niekiedy p rze ch o d zi w (trwały) stan zaślepie ni a. R z e c z y n e g a t y w n e się o d s i e w a , n i e w y g o d n e i n f o r m a c j e i g n o r u j e . T o , c o nie p a s u j e d o o g ó l n e g o o b r a z u , z os t aj e zepchnięte w podśw iadom ość. Partnerzy, którzy kochają się w t e n s p o s ó b , t k a j ą r a z e m s z c z e l n y k o k o n o c h r o n n y , p r z e z k t ó r y n i c , c o m o g ł o b y z a k ł ó c i ć idyllę, d o n i c h nie
61
do c ie r a . T e g o ro d z a j u związki nie ma ją w sobie nic z c o d z ie n n o ś c i. K a ż d y d zień s p ę d z o n y r a z e m jest j a k niedziela. K o c h a n e k m a c e c h y z u p e ł n i e nie z n a n e ś l u b n e j m a ł ż o n c e . Jeśli „ t ę t r z e c i ą " s p o t k a w ą t p l i w e szczęście i z d o ł a p r z y w i ą za ć go do si ebie n a s t a ł e , m o ż e się o k a z a ć , że z a k o c h a ł a się w z u p e ł n i e k i m ś i n n y m . M ę ż c z y z n a , o p u s z c z a j ą c swoją ż o n ę , p r z y n o s i ze s o b ą n i e t y l k o s z c z o t e c z k ę d o z ę b ó w , w a l i z k ę i w o r e k p r o b l e m ó w , lecz t a k ż e swoją c o d z i e n n ą tw ar z. Z pracy w raca na ogół zm ęc zo n y , sfrustrowany, w zły m h u m o r z e i z d e n e r w o w a n y - t a k i m k o c h a n k a go p r a w d o p o d o b n i e n i g d y n i e w i d z i a ł a . Z t r ó j k ą t a z r o b i ł się z w i ą z e k dwojga i c a ły u r o k pryska. N i e m a ju ż o d s k o c z n i od c o d z i e n n o ś c i i m ę ż c z y z n a z n a j d u j e się w s y t u ac j i , o d k t ó r e j u c i e k a ł , tyl e że m i ej s c e ż o n y z a j m u j e i n n a k o b i e t a . W t y c h n o w y c h ok o liczn ościach m o że on zarea go w ać w dwojaki sposób: 1. a l b o w r a c a d o g n i a z d a , k t ó r e o p u ś c i ł , p o n i e w a ż t a m ws zystko jest z n a j o m e i p ro s ts ze , bez n i e d o g o d n o ś c i m oralnych i materialnych, 2. a l b o p o p e w n y m c za s i e u l e g a u r o k o w i n a s t ę p n e j „tej trzeciej". Często „ta trzecia" z a k o c h a n a b y ła w fantom ie, z b u d o w a n y m z jej f a n t a z ji i ż y c z e ń ; w m ó w i ł a s o b i e, że p a r t n e r j e s t i d e a ł e m , i w i d z i a ł a w n i m t y l k o t o , c o o d p o w i a d a ł o jej w yobrażeniom i oczekiwaniom. Z d r a d z a n e ż o n y i k o c h a n k i r z a d k o m a j ą o c h o t ę się s p o t k a ć i p o r o z m a w i a ć o w s p ó l n y m m ę ż c z y ź n i e . Ale k i e d y j u ż d o s p o t k a n i a d o j d z i e , o k a z u j e się, że r o z m a w i a j ą o d w ó c h r ó ż n y c h l u d z i a c h . Ów m ę ż c z y z n a o d w ó c h o b l i c z a c h z a c h o w y w a ł się z u p e ł n i e i n a c z e j w o b e c n o ś c i k o c h a n k i , a b y ł s o b ą , g d y w r a c a ł do ż o ny . W świecie, k t ó r y st wor zyl i r a z e m z k o c h a n k ą , st ale ś w i e c i ł o s ł o ń c e , t o t e ż m ó g ł jej p o w t a r z a ć z a c h w y c o n y : „ Z t o b ą w s z y st k o j e s t i n n e - p r z y t o b i e czuję się o d m i e n i o n y " . G d y w ro zm ow ie kobiety z kob ietą p o d w ó jn o ść mężczyzny w y c h o d z i n a j a w , z d u m i e n i e o b y d w u nie m a g r a n i c . „ M ę ż c z y z n a , k t ó r e g o k o c h a s z , nie m o ż e b y ć m o i m m ę ż e m " - dzi wi się j e d n a . „ W c a l e go t a k i m n i e z n a ł a m " - o d p o w i a d a d r u g a .
L U B IA N A „T a trzecia" w społeczeństwie
zasiać n aszą m a ł ą wol ność mi ed z y d w i e ma g r a n i c a m i b r a ć z i a r n o z naszego raju
(Brigitte
Bohnhorst)
czyj świat? jego świat jest i n n y m świ at em n a d g o d z i n y w b i ur ze budowa domu ubezpi e cze n i e n a życie wi e t r zn a o s p a dzieci brat z Hamburga mój świat jest i n n y m świ at em uczel nia praktyki t r amwaj e p r zyj aci ół k a z b ul i mi ą kiedy jego świat staje się m o i m świat em? t ylko m a ł a czą st ka jest n a s z y m świ at em maleńka r z a d ka zaskakuj ąca bez w y m a g a ń wciąż n ow a i pi ękna.
(Christel
Becker-Kolle)
twoja decyzja o w y t r w a n i u prz y m o r a l n y c h o b o wi ą z k a c h w y p ę d z a m n i e z raju
63
moj a i twoja i n t y mn o ś ć w y p o ż y c z o n a n a godziny pozost aje mi rzeczywistość w której ma r zę o n o w y m edenie gdzie o p r ó c z mn i e i ciebie znaleźliby miejsce także inni
(Michaela van de Schans)
DWA
ŚW IATY
M a r z e n i a , iluzje i f a n t a z j e p i e n i ą się n i c z y m c h w a s t y . N a o g ó ł ni el ega lny związek jest u t r z y m y w a n y w ta je mn ic y. K o c h a n k o w i e s t w a r z a j ą so b i e w ł a s n ą r z e c z y w i s t o ś ć , o p a r t ą n a m a r z e n i a c h i z ł u d z e n i a c h , i o d g r a d z a j ą się o d ś w i a t a realnego. O b o j e , c u d z y m ą ż i j e g o p r z y j a c i ó ł k a , żyją n a p o z ó r t a k j a k d o t y c h c z a s . K a ż d e z n i c h m a swój w ł a s n y świat , w k t ó r y m f u n k c j o n u j e , j a k g d y b y n i g d y n i c. T a m , g d z i e o b a te ś wi a t y się p r z e c i n a j ą , p o w s t a j e w y s p a s z c zę ś c i a - i c h w s p ó l na, u k ry w a n a p rze d o to c z e n ie m tajemnica. „ T a trzecia" i jej pr z y j ac i e l żyją więc n a t r z e c h p ł a s z c z y z n a c h : - w jej o f i c j a l n y m świecie, - w j e g o o f i c j a l n y m świeci e i - we w s p ó l n y m raju. T a m a ł a o a z a m a swoj ą c e n ę . O b o j e , a wi ę c nie t y l k o z d r a d z a j ą c y m ą ż , lecz t a k ż e j e g o u k o c h a n a , s ą z m u s z e n i d o p r o w a d z e n i a p o d w ó j n e g o życi a . O b a b a r d z o r ó ż n e ś wi a t y s t yka j ą się ze s ob ą , a z a r a z e m o d d z i e l a j e o d siebie n i e p r z e k racza ln a granica. I m b a r d z i e j „ t a t r z e c i a " u p i e r a się p r z y ż y c i u z n i m , t y m d r a m a t y c z n i e j s z y c h s k u t k ó w n a l e ż y się s p o d z i e w a ć . Jeśli o n a z d e c y d u j e się n a p o d w ó j n e życie , m u s i się liczyć z k o niecznością drastycznych zm ian. N a t o m i a s t dla zdradzające go m ę ż a p o t a j e m n e d r u g i e życie w p r o w a d z a ni e wi e l e k o m plikacji. M u s i w p r a w d z i e u c i e k a ć się d o w y b i e g ó w i k ł a m s t w ( n a d g o d z i n y , p o d r ó ż e s ł u ż b o w e , k o n f e r e n c j e ) , ale t r u d o p ł a ci się sowicie: w y st a r c z y , że k i w n i e p a l c e m , a o n a pr z y b i eg a !
64
P r z y j a c i ó ł k a n i g d y n i e wie, k i e d y o n b ę d z i e m i a ł d l a niej czas, więc p r z e o r g a n i z o w u j e swoje życie, t a k ż e b y być w d y s p ozycj i , k i e d y j e m u p r z y j d z i e o c h o t a s p o t k a ć się z nią. Wy co fu j e się z ży c i a t o w a r z y s k i e g o i c z e k a n a n i e g o , s p ę d za j ą c c z a s s a m o t n i e . T a k i e p o s t ę p o w a n i e ni es i e ze s o b ą o k r e ś l o n e skutki. K ie d y związek z ż o n a t y m prz yjacielem się r o z p a d n i e , jej s y t u a c j a staje się nie d o p o z a z d r o s z c z e n i a . Z w y k l e o n w r a c a s k r u s z o n y n a ł o n o r o d z i n y , a jeśli j e s t t o n i e m o ż l i w e , i t a k s p a d a j a k k o t n a c z t e r y ł a p y . O n a zaś z o s t aj e s a m a i w d o d a t k u n i e m a się k o m u p o ż a l i ć , b o u t r z y m y w a ł a swój z w i ą z e k w t a j e m n i c y p r z e d m a t k ą , si os tr ą, p r z y j a c i ó ł k ą . Z o s t a w i o n a s a m a so b i e , m o ż e się z e ś l i z n ą ć w b e z d e n n ą o t c h ł a ń rozpaczy. I s t o t n i e , najczęściej z w i ą z e k „tej t r z e c i e j " z ż o n a t y m c z ł o w i e k i e m p r z y n o s i jej s p o r o f r u st r ac j i , c i e r p i e n i a , t r o s k , l ę k u i n a k o n i e c p o c z u c i a be z s i l n e j n i e n a w i ś c i . E m a n c y p a c j a e m a n c y p a c j ą , a k o c h a n k a t r a c i w r a z z u k o c h a n y m wc a l e ni e t a k r z a d k o l e p s z ą p o ł o w ę s we g o ż y c i a . W y m y ś l o n y świ at p r z y p o m i n a ł raj n a z i e m i : t a m m o g ł a c z u ć się b e z p i e c z n i e i śni ć swój s e n o s zczęś ci u. I m s m u t n i e j s z e i n i e z a d o w a l a j ą c e w y d a się jej życie b e z „ n i e g o " , t y m szybciej z a c z n i e s z u k a ć u c i e c z k i w ś wi a t f a n t a z j i . T a m b ę d z i e m o g ł a m a r z y ć b e z p r z e s z k ó d . Ale g d y wybije g o d z i n a p r a w d y , w ó w c z a s z a w a l i się jej c a ł y świat . P o z o s t a n i e p u s t k a i r o z p a c z . T y l k o b a r d z o g ł ę b o k o w ś r o d k u o d c z u j e ul g ę , że t e r a z m a p r z y n a j m n i e j j a s n o ś ć syt uacj i . N i m się „ t a t r z e c i a " s p o s t r z e ż e , w co się w p l ą t a ł a , szybciej n i ż s a m a u w a ż a ł a b y t o z a m o ż l i w e , u z a l e ż n i a się o d k o c h a n k a d o t e g o s t o p n i a , że j e s t n a k a ż d e j e g o z a w o ł a n i e . P o c z ą t k o w o , c h o ć w s z y s t k o się w niej b u r z y , w y k a z u j e p e ł n e z r o z u m i e n i e d l a z a g o n i o n e g o p a n a s wego s e r c a , a p ó ź n i e j p o z o s t a j e jej j u ż t y l k o c i ą g ł a w ę d r ó w k a m i ę d z y ś w i a t e m f ant azji a r z ec z ywi s t o ś c i ą. Przez ca łe stulecia u c z o n o k o b ie t y p o s ł u s z e ń s t w a . S p o s ó b w yc how yw ania dziecka zależał od jego płci. Od dziewczy n ek , k t ó r e dzisiaj m a j ą p o t r z y d z i e ś c i - c z t e r d z i e ś c i l u b więcej lat , ni e w y m a g a n o s a m o d z i e l n e g o m y ś l e n i a , n i e u c z o n o , j a k d b a ć o w ł a s n e i n t e r e s y . P o d c z a s g d y i ch b r a c i a bawi l i się s w o b o d n i e , o n e - dzisiejsze „ k o b i e t y w c i e n i u " - s p a c e r o w a ł y p o p a r k u , c z y s t o u b r a n e , ze w s t ą ż k ą we w ł o s a c h , z a
65
r ę k ę z m a m u s i ą . S ł a b a k o b i e t k a żyje n a d a l we w s p ó ł c z e s nej k o b i e c i e : t o k o b i e t y a n g a ż u j ą się s p o ł e c z n i e n a rzecz jeszcze sł a b sz y c h od nich. K o b i e t y p iastują s t a n o w i s k a h o n o r o w e , p o d c z a s gdy m ęż c z y ź n i d o b r z e p ł a t n e . N i b y o b o w ią z uj ą te sa m e tabele p ł a c , tylk o żeby d o s t a ć to sa m o u p o s a ż e n i e co m ę ż c z y z n a , k o b i e t a m u s i by ć o d n i e g o o wiele l ep s z a . S a m e k o b i e t y a k c e p t u j ą t e n s t a n r z ec z y , to z n a c z y p o d p o r z ą d k o w u j ą się z r e z y g n a c j ą s w o j e m u l o s o wi, z a d o w o l o n e , że w o g ó l e m a j ą p r a c ę . I r o n i c z n i e b r z m i ą z a t e m wy po wi e dz i p s y c h o l o g ó w (mężc zyz n!), gdy w za c h o w a n i u „tej t r z e c i e j " d o s z u k u j ą się „ k o b i e c e g o m a s o c h i z m u " , a więc u p o d o b a n i a k o b i e t d o c i e r p i e n i a . N a w e t jeśli t a k i e t e n d e n c j e r z e cz y wi ś c i e w y st ę p u j ą, k o b i e t a - c i e ń m u s i się i m p o d p o r z ą d k o w a ć . P o s t a w a u l e g ł o ś c i , p r z e k o n a n i e , że t a k p o p r o s t u j e s t , s k ł a n i a k o b i e t y d o b i e r n o ś c i , o d c z a s u do c z a s u j e d n a k się b u n t u j ą i czują, że s ą t r a k to w a n e niesprawiedliwie. P o d o b n i e j a k w i ę k s z o ś ć k o b i e t w t aki ej syt uacji , d w u d z i e s t o t r z y l e t n i a C a r o l a M. b y ł a p r z e k o n a n a , że n a d wszyst k i m p a n u j e . Ż y c i e w c i e n i u p r z y j a c i e l a, d o c e n t a , s p r a w i a ł o jej w p r a w d z i e p e w n e t r u d n o ś c i , ale nie m y ś l a ł a o p rz y s z ł o ś c i . P a t r z ą c w s t e c z , C a r o l a t a k p r z e d s t a w i a swoje f r us t r ac j e z tego okresu: Wszystko było takie trudne. Babcia i ojciec ostrzegali mnie, że on nie rozstanie się ze swoją żoną, żeby b yć ze mną. Przyzwyczaiłam się, że do mężczyzny, w którym jestem zakochana, mogę dzwonić tylko o określonych p o rach, spędzać z nim tylko tyle czasu, ile on może m i p o święcić, godzić się z tym . K iedy w lecie w yjechał na sześć tygodni na urlop, p o stanowiłam to wykorzystać i zdystansować się o d niego wewnętrznie, aby później łatw iej m i było z nim zerwać. M yślałam , że dam radę zakończyć nasz związek. Ale gdy tylko wrócił, wszystko było ja k dawniej. Jakbyśmy się w ogóle nie rozstawali. N a d a l spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu, od czasu do czasu dzwoniliśmy do siebie. Czas p ły n ą ł i coraz jaśn iej uświadam iałam sobie, ja k m ało je s t dla mnie miejsca w jego
66
życiu. N a kilka godzin wchodziliśmy w pozorny świat, w którym zachowywaliśmy się tak, jakbyśm y naprawdę należeli do siebie, ale w tym samym momencie, w którym opuszczał moje mieszkanie, opuszczał także nasz świat i w racał do swojego. A w jeg o świecie - z żoną, dziećmi, pra cą zawodową, przyjaciółm i - nie było miejsca dla mnie. N aw et w myślach nie za b iera ł mnie tam ze sobą. W cale za mną nie tęsknił, bo m ia ł wiele innych atrakcji, a do kocha nia swoje dzieci. N atom iast wszystkie moje uczucia i myśli należały do niego i bardzo boleśnie odczuwałam to, że mogę go widywać albo porozm aw iać z nim tylko o „usta lonych p o ra ch ", a nie wtedy, kiedy m am na to ochotę. K o b i e t y w c i e n i u m u s z ą się p o g o d z i ć z t y m , że s ą w y k l u c z o n e ze ś w i a t a u k o c h a n e g o m ę ż c z y z n y . T e g o , że t a k grzec znie na w szy stko przystają., nie r o z u m i e j ą n a w e t o n e s a m e . P o d o b n i e j a k C a r o l a M. o d c z u w a t r z y d z i e s t o l e t n i a w y c h o w a w c z y n i M a r l e n a F., k o c h a n k a b a r d z o wziętego p e d a g o g a . S k a r ż y się: M c m i nie wolno. N ie mogę do niego dzwonić ani pisać listów. Mogę tylko czekać, aż sam się zgłosi. On wprawdzie to robi, i to często. Ale nie mogę p o prostu zadzwonić i powiedzieć: 'C hciałabym , żebyśmy zrobili to czy tamto". Albo p o prostu tylko pogadać. Jest m i bardzo ciężko. Pozostają marzenia. One są p o prostu częścią mojego życia. W yobrażam sobie różne rzeczy, wspólną przyszłość. A to je s t frustrujące. Wiem, że nie m a nadziei na to, byśmy mogli być razem. Żadnych perspektyw. I wtedy nie mam ju ż ochoty marzyć. Aby to wytrzymać, p o prostu wyłączam myślenie. Dobrze wiem, że nie na długo. Ale na razie zupełnie dobrze to znoszę i chcę się cieszyć, dopóki potrafię. N a sz św iat to żyć i kochać bez wymagań, bez planów na przyszłość. Taki stan nie będzie trw a ł wiecznie, ale p ó k i jestem zakochana, potrafię przejść n ad tym do porządku. Związek bez wymagań -~ dwoje ludzi spotyka się i idzie kaw ałek razem . Jak długo? N ie ważę się na żadne progno zy. Spycham wszystko w podświadom ość i żyję uczuciami...
67
W t e n s p o s ó b o d b y w a się t o u w i ę k sz o ś c i „ t y c h t r z e c i c h " : w j e d n y m świecie żyją r o z u m n i e , d z i a ł a j ą l o g i c z n i e , w s p o sób p r z e m y ś l a n y ; w d r u g i m - d o m i n u j e serce, u c z u c i e . Świ a t r o z u m u jest ró w n o c z e ś n i e oficjalnym św ia tem k o c h a n k i . W t y m świecie żyje b ez swoj ego p r z y j a c i e l a . K i e d y z a m y k a j ą się z a n i m d r z w i , t e n świ a t d o s i ę g a j ą t a k n a g l e , że c z a s e m czuje się z u p e ł n i e o s z o ł o m i o n a . Ś w i a t r o z u m u j e s t r ó w n i e ż ś w i a t e m , z k t ó r e g o „ t a t r z e c i a " c o r a z b a r d z i e j się w y c o f u j e n a korzy ść św iata u c z u ć . Świat m a r z e ń jest piękniejszy od t e g o r e a l n e g o , b o w n i m żyje u b o k u s we g o u k o c h a n e g o . W i e d z ą o t y m t y l k o jej n a j b a r d z i e j z a u f a n i , n i e k o n i e c z n i e m a t k a czy n a j l e p s z a p r z y j a c i ó ł k a . M a r z e n i a z w i ą z a n e z ż o n a t y m k o c h a n k i e m i m i ł o ś ć d o n i e g o - t y l k o t o daje jej siłę d o p r o w a d z e n i a p o d w ó j n e g o ż y c i a . L ic z y się t y l k o o n i ist nieje r e a l n i e n a w e t w ó w c z a s , g d y j e s t o d niej d a l e k o . W m y ś l a c h t o w a r z y s z y jej n a k a ż d y m k r o k u . S y n o n i m a m i tych d w ó c h światów m o g ły b y być takie po jęcia j a k „ u p ó r " i „ p o ś w i ę c e n i e " , tak j a k je r o z u m i a ł n i e m i e c k i p i s a r z J o h a n n P a u l F r i e d r i c h R i c h t e r , czyli J e a n P a u l ( 1 7 6 3 - 1 8 2 5 ) , w y r a ż a j ą c się z p o g a r d ą o p ł c i p i ę k n e j : „ O k o b i e t a c h m o ż n a p o w i e d z i e ć , że s ą u p a r t e i g o t o w e d o p o ś w i ę c e ń , ale n a p e w n o n i e t o , że s ą r o z s ą d n e . S t r a c ą g ł o w ę d l a m ę ż c z y z n y , ale nie p o z w o l ą o b c i ą ć sobi e w ł o s ó w " . U p ó r , m o ż n a b y go ta kż e n a z w a ć s a m o ś w i a d o m o ś c i ą , wy k a z u j e „ t a t r z e c i a " w r e a l n y m świeci e r o z u m u . N a t o m i a s t k o c h a ć z n a c z y d l a niej p o ś w i ę c a ć się. O c z y wi śc i e i s t n i e j ą wyj ąt ki o d tej r e g u ł y , ale d o t y c z y t o k o c h a n e k p o c z t e r dziestce. W ię k s zo ść „ g ł o w ę " ( w ol no ś ć) straci z ra do śc ią, byl e z o s t a ł y „ w ł o s y " (iluzje).
M A R ZEN IA O W OLNOŚCI I P R Z Y G O D Z IE „Być p r a w d z i w ą k ob iet ą, a m i m o to w o l n ą " - do tego właściwie dąży, j a k j u ż m ów il iś m y, k a ż d a „ t a tr ze ci a " . P o d w ó j n e życie n i e d o t y c z y wi ęc j e d y n i e c o d z i e n n o ś c i . R o z d a r t a na dwoje jest ta kż e p s y c h i k a i d u sz a kob iet y. N i e u s t a n n i e m i o t a się m i ę d z y t y m , c o p o d p o w i a d a jej u c z u c i e , a ty m , czego ż ą d a św ia d o m o ść .
68
C h o c i a ż nie m a d w ó c h t a k i c h s a m y c h p r z y p a d k ó w , k r y s t a l i zu j e się w s z e l a k o p o d z i a ł „ n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k " n a d wi e g r u p y : d o pi e r ws z e j n a l e ż ą „ s a m o t n e z w y b o r u " - sam odzielne, dość m ł o d e , a m b i tn e , bezdzietne. D rugą, dość d użą grupę stanowią kobiety po czterdziestce - z doświadczeniem m ałżeńskim i rodzinnym . O c zy wi ś c ie p o ś r ó d „ t y c h t r z e c i c h " w y s t ę p u j ą r ó w n i e ż wielokrotnie o m aw iane przypadki „zaniedbyw anych żon", s z c z eg ó l n i e ż ą d n e s e k s u p a n i e n k i , o r a z p a n i e , k t ó r e p r z e c h o d z ą p r z e z ł ó ż k o szefa, a b y z r e a l i z o w a ć swoje a m b i t n e p l a n y z a w o d o w e . W s p o m i n a m y o t y m n a m a r g i n e s i e , nie j e s t t o b o w i e m n o w e z j a w i s k o a n i t eż k o b i e t y te nie u o s a biają t y p u n o w o c z e s n e j k o c h a n k i . Inaczej sprawa wygląda u tak zw an yc h p ó ź n y c h e m a n c y p a n t e k , t w o r z ą c y c h m o ż e nie r e p r e z e n t a t y w n ą , ale l i c z n ą grupę „tych trzecich". Po latach p o d p o r z ą d k o w a n i a ro d zi n i e , s ł u ż e n i a j ej, z a n i e d b y w a n i a w ł a s n e j o s o b y p r a g n ą w y r w a ć się z m a ł ż e ń s k i e g o w i ę z i e n i a . D e c y d u j ą c y z w r o t w i c h życiu n a st ę p u je w ów cz a s, gdy dzieci doras tają . E k s - m a ł ż o n k i i o d d a n e m a t k i z a c z y n a j ą c e n i ć swoją w o l n o ś ć i z a n i c w świecie n i e c h c ą jej z n o w u s t r a c i ć . N o w e m a ł ż e ń s t w o nie w c h o d z i w r a c h u b ę , n a t o m i a s t nie o d r z u c a j ą zw iąz ku „ n a dłuższej smyczy". Ż o n a t y m ę ż c z y z n a jest i d e a l n y m r o z w i ą z a n i e m dla tych, k t ó r e się s p a r z y ł y . M a j ą w t e n s p o s ó b z a p e w n i o n ą z d r o w ą m i e s z a n k ę d y s t a n s u i b l i sk o ś c i . Z t r u d e m u z y s k a n a a u t o n o m i a nie jest z a g r o ż o n a , a k o b i e t y te zna jdu ją p o t w i e r d z e n i e d la swojej a t r a k c y j n o ś c i . T e n w ł a ś n i e a s p e k t m a u t e g o t y p u k o c h a n e k wi el ki e z n a c z e n i e . D o j r z a ł e p a n i e , u p r o g u k l i m a k t e r i u m , ś w i a d o m e , że z racji w i e k u n i e s t a n o w i ą p o w a ż n e j k o n k u r e n c j i , n a u c z y ł y się o g r a n i c z a ć swoje w y m a g a n i a . N i e m a j ą j u ż c z a s u , a b y p o z w o l i ć so b i e n a m a r n o w a n i e t e r a ź n i e j s z o ś c i n a r z e cz m a r z e ń . S ą r e a l i s t k a m i . K i e d y a n a l i z u j ą swoje życie, o d k r y w a j ą z a n i e d b a n i a i n i e d o statki, które chcą teraz odrobić. S w o b o d a ru c h ó w znaczy d l a n i c h więcej niż c i e p ł o d o m o w e g o o g n i s k a . P o s p ę d z e n i u p o ł o w y ży c i a w w i ę z a c h p r a g n ą n a d r o b i ć w s z y s t k o , co się d a , i cieszyć się t y m , c z e g o d o t ą d m i a ł y z a m a ł o .
69
P o d ś w i a d o m y lęk p r z e d s t a r z e n i e m się i u t r a t ą a t r a k c y j n o ś c i nie r z u c a j e d n a k „ n o w y c h e m a n c y p a n t e k " w r a m i o n a s a m o t n y c h w d o w c ó w . N i e n a r a ż ą swojej n o w o z d o b y tej w o l n o ś c i d l a s e k s u i s a m o p o t w i e r d z e n i a . K o c h a n k ą z o s t a j ą z u p e ł n i e ś w i a d o m i e . O w s z e m , n i e r a z j e m a r t w i , że s ą t y l k o „ n u m e r e m d w a " . Ale t a j e d n a k r o p l a g o r y c z y nie psuje s ł o d k i e g o s m a k u w o ln o śc i. Filozo fia ż y cio w a ty ch kobiet jest o p a r t a na z d ro w y m rozsądku. N ie mają z ł u dzeń co do c h a r a k t e r u związku, od k o c h a n k a oczekują niewiele, w o b e c tego nie p rzeżyw ają g o r z k i c h r o z c z a r o w a ń . N i e c i e r p i ą z p o w o d u s t a t u s u „ t ej t r z e c i e j " , lecz s t oją m o c n o o b i e m a n o g a m i n a g r u n c i e f a k t ó w , j a k n p . c z t e r d z i e s t o t r z y l e t n i a A n i t a E. P o p r z e s z ł o d w u d z i e s t u la t a c h m a ł ż e ń s t w a o d eszła od męża , o t w o r z y ł a bu ti k i n a w iązała stosunek z ż o n a ty m , o dwa lata m ł o d s z y m m ęż czyzną. M ó w i : Uważam, że my, czterdziestolatki, m am y ju ż św iado mość, że nie możemy wymagać o d życia za wiele. Odpada też motywacja do małżeństwa - dzieci albo zabezpieczenie finansowe - u k ła d partn erski bez zobowiązań, to je s t to. Dużą rolę odgrywa także seks - może to lek przeciwko starości, a może wstęp do klim akterium ? Osiągnęliśmy z moim partnerem wielką seksualną harmonię, ja k ie j nigdy j a ani on nie znaliśmy. Nasze pożycie je s t p ełn e, czułości i sięga ekstazy. M oże w ten sposób wynagradzamy sobie to, że w gruncie rzeczy nie m am y siebie tylko dla siebie. Czasem żałuję, że nie jestem sam a: prosto z domu rodzin nego w małżeństwo, z małżeństwa w związek z moim obec nym partnerem . M oja siostra natom iast m ia ła p rze d ślu bem, m iędzy dwoma małżeństwami i p o rozwodzie okresy samotności. Żyje ,,a la carte", ja k to nazywa. Wyszukuje sobie mężczyzn, którzy j ą podniecają, i nie wiąże się z nim i na dłużej.
70
K O C H A N K A PO C Z T E R D Z I E S T C E K o biety z do św iad cz en iem życiowym i m a ł ż e ń s k i m same d e c y d u j ą się n a r o m a n s i t o o n e w y b i e r a j ą s o b i e p a r t n e r a , n i e k o n i e c z n i e p o l u j ą c n a n i e g o w s p o s ó b b e z w z g l ę d n y , lecz d a j ą c m u d e l i k a t n i e d o z r o z u m i e n i a , że j e s t p o c i ą g a j ą c y . „ T e t r z e c i e " p o c z t e r d z i e s t c e s ą t e m a t e m s a m y m w so b i e i nie m i e s z c z ą się w o m a w i a n y c h s c h e m a t a c h . I c h los j e s t b ez p o r ó w n a n i a s zczęś l i wszy niż l o s k o b i e t s a m o t n y c h , u w i k ł a n y c h w związek p o z a m a ł ż e ń s k i . O b ser w uj ąc d o jr z a łe k o b i e t y w roli k o c h a n k i , m o ż n a się d o p a t r z y ć p e w n y c h prawidłowości. P o c h o d z ą przeważnie z ko nserw atyw nych mieszczańskich rodzin i otrzym ały odpow iednie wychowanie, przygotow u j ą c e j e d o rol i ż o n y i m a t k i . W c z e ś n i e w y s z ł y z a m ą ż i u r o d z i ł y d zi ec i . N i e k t ó r e z n i c h , m i m o d o m o w y c h i r o d z i n n y c h obow iązków , p o z o s t a ły przy w y u c z o n y m zawodzie, inne - i te s t a n o w i ą w i ę k s z o ś ć - p r z y j ę ł y n a siebie rol ę w y ł ą c z n i e g o s p o d y n i d o m o w e j . G d y o d c h o w a j ą ju ż dzieci, w ich życiu n a s t ę p u j e w i e l k a z m i a n a . W o b l i c z u z b l i ż a j ą c e g o się k l i m a k t e r i u m , z m ę c z e n i a m a ł ż e ń s t w e m i w p o c z u c i u , że „ t o nie m o ż e być t y l k o t y l e " , wiele z n i c h z r y w a wi ę z y m a ł ż e ń s k i e i u s a m o d z i e l n i a się, a b y wr e s z c i e m ó c m y ś l e ć t y l k o o so b i e i cieszyć się ż y c i e m . N i e t r u d n o s o b i e w y o b r a z i ć , że te k o b i e t y , m a j ą c e u c z u c i e , iż l a t a m i c a ł ą swoją e n e r g i ę p o ś w i ę cały rodzinie, ognisku d o m o w e m u , odczuw ają p o trze b ę p o w e t o w a n i a sobi e s t r a c o n e g o c z a su . Z o d d a n i e m p e ł n i ł y funkcję ż o n y i m a t k i , a ich w ł a s n e p o t r z e b y , ży cze ni a i amb ic je s c h o d z i ł y na dalszy p la n , bo b r a k o w a ł o j u ż n a t o c z a s u i sił. T e r a z m a j ą c z t e r d z i e ś c i lat, p o to m stw o wyfrunęło z gniazda i została pustka, którą m u szą czymś wypełnić. Jeśli n aj s i l ni ej s zym e l e m e n t e m w i ą ż ą c y m m a ł ż o n k ó w b y ł y dz i e c i, w ó w c z a s , j a k p o k a z u j e d o ś w i a d c z e n i e , m a ł ż e ń s t w o c z ę s t o się w t y m m o m e n c i e r o z p a d a . P r z y c z y n ą j e s t nie n a j m ł o d s z a , ale p r z e c i e ż nie s t a r a j e s z c z e ż o n a . S p o ł e c z e ń s t wo wyżej c e n i m ł o d z i e ń c z ą ś wi eżoś ć i n i e s k a z i t e l n e p i ę k n o niż d o j r z a ł o ś ć p s y c h i c z n ą , t o t e ż k o b i e t y , k t ó r e l ep s z ą p o ł o w ę ż y c i a m a j ą z a so b ą , p r z e ż y w a j ą kryzys . W w y n i k u z m i a n
71
h o r m o n a l n y c h i c h c i a ł o z m i e n i a się n a n i e k o r z y ś ć , d o t y c h cz aso w e z a d a n i a i i s to t n e treści życia o d p a d a j ą , a nie o t w i e r a j ą się n o w e p e r s p e k t y w y , s t r a c h p r z e d s t a r o ś c i ą nie jest już a b stra k c y jn y m pojęciem. K o b ie ty o d c h o d z ą c e w o k r e s i e midlife crisis o d m ę ż a , c z ę s t o a l e r g i c z n i e r e a g u j ą n a myś l , że n o w y z w i ą z e k m ó g ł b y je w j a k i k o l w i e k s p o s ó b o g r a n i c z a ć . P r z y s t ę p n e st ają się wi ę c d la m ę ż c z y z n , k t ó r z y pozostawiając im o d z y sk an ą wolność, rów nocześnie o b d a r o w u j ą j e swoj ą u w a g ą , m i ł o ś c i ą i t o w a r z y s t w e m . O c z y w i ś cie k o b i e t o m p o c z t e r d z i e s t c e n i e j e s t ł a t w o z n a l e ź ć i d e a l ne g o p a r t n e r a i do tego w o d p o w i e d n i m wieku. O s o b n i k i b e z o b r ą c z k i n a p a l c u s ą r z a d k o ś c i ą , a ci, k t ó r z y m o g l i b y w c h o d z i ć w grę, c z ę s t o m y ś l ą w s p o s ó b k o n w e n c j o n a l n y i nie p o t r a f i ą p o z o s t a w i ć d oj r za łe j ko bie ci e d o s t a t e c z n i e d u ż o s w o b o d y d la jej w ł a s n e g o r o z w o j u . A więc jeśli k o b i e t y p o c z t e r d z i e s t c e ni e c h c ą w p a ś ć z d e s z c z u p o d r y n n ę , w r ę c z i d e a l n y m dla n ic h p a r t n e r e m jest m ę ż c z y z n a ż o n a ty . W n i e u d a n y m m a ł ż e ń s t w i e k o b i e t a c z u ł a się nies z c zę śl i wa , w y k o r z y s t y w a n a , z r o z u m i a ł e więc, że p r a g n i e się j e s z c z e raz z a k o c h a ć i s p e ł n i ć j a k o k o c h a n k a , zyskać p o t w i e r d z e n i e własnej w artości i sympatię mężczyzny. P ó ź n e e m a n c y p a n t ki, i n a c z e j n i ż m ł o d s z e k o c h a n k i , p r z y w i ą z u j ą w i e l k ą w a g ę d o t e g o, a b y i c h p r a w a b y ł y s z a n o w a n e , a a m b i c j e z a s p o k aj a ne . I c h związek z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą jest p r z e w a ż n i e t aje m n icą poliszynela, a k c e p t o w a n y w kręgu przyjaciół i z n a j o m y c h . D o j r z a ł e k o c h a n k i i m p o n u j ą swoją d e c y z j ą nawet b a rd z o moralistycznie n a sta w io n e m u otoczeniu, a niekied y są wręcz p o d z i w i a n e za n i e k o n w e n c j o n a l n y s p o s ó b życia. W t y m w y p a d k u m o ż n a m ó w i ć r aczej o z a z d r o ś c i n i ż o p o t ę p i e n i u ś r o d o w i s k a , w k t ó r y m te k o b i e t y żyją. P a n i e p o c z t e r d z i e s t c e t r z e ź w o o c e n i a j ą swój z w i ą z e k z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą i n i e p o z w a l a j ą z e p c h n ą ć się d o rol i cze ka j ąc e j w u k r y c i u n a s we g o p a n a k o c h a n k i . O n m a j ą p o p r o s t u z a s p o k o i ć s e k s u a l n i e i u c z y n i ć szczęśliwą. O b c e im są cie rpie nia m ł o d y c h k o c h a n e k , k t ó r y m taki związek p r z y n o s i więcej b ó l u n i ż r a d o ś c i . W pr ze ci w ie ńs tw ie do m ł o d y c h k o c h a n e k , starsze p a n i e n i e k o n c e n t r u j ą c a ł e j swojej u w a g i n a ż o n a t y m m ę ż c z y ź n i e , lecz, m o ż n a t a k rzec, w z b o g a c a j ą n i m w ł a s n e życie. N i e k t ó r e
72
b y ł y b y n a w e t s k ł o n n e z w i ą z a ć się, g d y b y r o z w i ó d ł się z ż o ną, i n n e - p r z e d e w s z y s t k i m te c z y n n e z a w o d o w o - k a t e g o r y c z n i e t o o d r z u c a j ą . N a d z i e j e i t ę s k n e m a r z e n i a n i e leżą w n a t u r z e t y c h g ł o d n y c h ż y ci a k o b i e t . Żyj ą t u i t e r a z ; p i e l ęg n u j ą swoją p s y c h i k ę i swoje c i a ł o . R e p r e z e n t u j ą t y p k o b i e t ruchliwych, p r z e d k ła d a ją towarzystw o i rozrywki n a d a m b it ni e j s z ą l e k t u r ę czy d u m a n i a w s a m o t n o ś c i . W z m o ż o n a p o t r z e b a o d r o b i e n i a wielu rzeczy i n o w o o d k r y t a r a d o s n a s w o b o d a idą rę k a w rękę z p e w n e g o ro d z a j u pły tk ośc ią . Z a i n t e r e s o w a n i a c z t e r d z i e s t o l a t e k s ą r aczej s z e r o k i e niż g ł ę b o k i e . W y d aj e się, że s t r a c h t y c h k o b i e t p r z e d p o n o w n y m o graniczeniem jest ( n a d ) k o m p e n s o w a n y przez hiperaktywn o ś ć i w i d o c z n ą r a d o ś ć życia. „ T e t r z e c i e " p o c z t e r d z i e s t c e nie mają z a m i a r u re z y g n o w a ć z w ł a s n y c h p l a n ó w , s a m o r e alizacji i p r z y j e m n y c h s t r o n życia; nie m a j ą z a m i a r u ci e r p i e ć i nie p o z w a l a j ą się r a n i ć . R o z w i n ę ł y w s obi e z d r o w y e g o i z m , k t ó r y p o z w a l a i m cieszyć się r o l ą k o c h a n k i , a nie c i e r p i e ć z tego p o w o d u .
KOCHANKA
TYPOWA
O s zczęś ci u d z i e l e n i a z „ n i m " r ó w n i e ż c o d z i e n n o ś c i t y p o we k o c h a n k i m o g ą t y l k o p o m a r z y ć i b a r d z i e j z k o n i e c z n o ś c i niż z w y b o r u p o g o d z i ł y się z r o l ą d r u g o p l a n o w ą . T y l k o n i e k t ó r e z n i c h u w a ż a j ą , p o d o b n i e j a k c z t e r d z i e s t o l a t k i , że z n a l a z ł y się p o s ł o n e c z n e j s t r o n i e ulicy. T y p o w a k o c h a n k a l a t o s i e m d z i e s i ą t y c h i d z i e w i ę ć d z i e s i ą t y c h s t a ł a się „ k o b i e t ą w c i e n i u " ś w i a d o m i e , z w ł a s n e g o w y b o r u , gdyż p a r t n e r zaraz na p o c z ą tk u r o m a n s u w yłożył karty na stół. D o p rze s z ł oś c i z d a j ą się n a l e ż e ć czasy, k i e d y m ę ż c z y z n a z d e j m o w a ł o b r ą c z k ę z p a l c a i c h o w a ł j ą d o k i e s z e n i . Aż 90 p r o c e n t „ t y c h t r z e c i c h " z n a ł o s y t ua c j ę r o d z i n n ą k o c h a n k a . A więc o k a z u j e się, że u c z c i w o ś ć nie c h r o n i p r z e d i l u z j a mi . W r ę c z przeciwnie: w o c z a c h k obi et y ja s n e p o s ta w i e n ie sprawy dz ia ł a na korzyść niew ierne go m a ł ż o n k a . „Nowoczesna" k o c h a n k a jest kobietą inteligentną i p r z e d s i ę b i o r c z ą . C h a r a k t e r y s t y c z n e , że n i e wi e l e k o b i e t z k r ę g ó w „ s p o ł e c z n i e s ł a b s z y c h " staje się k o c h a n k a m i .
73
P r a w d o p o d o b n i e w y n i k a t o z t r a d y c y j n e g o m o d e l u wy c h o w a n i a , w k t ó r y m życie n a k o c i ą ł a p ę s p o t y k a się z d e z a p r o b a t ą , a o b c i ą ż e n i e o b o w i ą z k a m i j e s t t a k d u ż e , że te k o b i e t y po p r o s t u nie m a j ą cz asu a ni okazji po t e m u , b y z o s t a ć czyjąś k o c h a n k ą . O c z y w i ś c i e i w tej w a r s t w i e s p o ł e c z n e j z d a r z a j ą się s t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e . T e z a , że r o m a n s r z a d k o r o z g r y w a się n a p o z i o m i e i n t e l e k t u a l n o d u c h o w y m i najcz ęściej m a n a c el u j e d y n i e z a s p o k o j e n i e p o ż ą d a n i a , nie znajduje p o t w i e r d z e n i a . N a t o m i a s t k o b i e t y z w y ż s z y m w y k s z t a ł c e n i e m w y d a j ą się s z c z e g ó l n i e p r e d e s t y n o w a n e d o rol i k o c h a n e k . N a s u w a się w i ę c p r z y p u s z c z e n i e , że p r o b l e m t e n d o t y c z y j e d y n i e p a ń p o c h o d z ą c y c h z warstw ś r e d n ic h i wyższych, w wiek u od d w u d z i e s t u t r z e c h d o t r z y d z i e s t u o ś m i u l at , r z a d z i e j d u ż o m ł o d s z y c h i nieco starszych. Przeciętnie „ta trzecia" ma o k o ł o trzydziestki. Wszystkie są sa m o tn e , przy czym sto s u n e k p a n i e n d o r o z w ó d e k w y n o s i 5:1. W s z y s t k i e m a j ą z a w ó d i d o s k o n a l e zarabiają. T y l k o n ie l ic z n y m p o w o d z i się ś r e d n i o . W s p ó ł c z e s n e j k o c h a n c e b a r d z o z a l e ż y n a p r a c y zawodowej.
„TA T R Z E C IA " I JEJ ZA W Ó D W pr zec iw ie ńst wi e do swych ni ez l ic zo n y ch , mniej lub bardziej leg e n d a rn y c h p o p rz e d n ic z e k , w sp ółcz esna k o c h a n k a nie j e s t u t r z y m y w a n a p r z e z m ę ż c z y z n ę . S a m a z a r a b i a n a swoje b u ł e c z k i . P r a c a z a w o d o w a o d g r y w a w jej ż y c i u o g r o m n ą rol ę. N a p y t a n i e : „ C o d l a p a n i o z n a c z a p r a c a z a w o d o wa?" padają przew ażnie p o d o b n e odpow iedzi, n ie je d n o k r o t n i e w t o n i e n i e m a l e u f o r y c z n y m . J e d y n i e k o b i e t y wy k o n u j ą c e z a w o d y t e c h n i c z n e i e k o n o m i s t k i c z u j ą się z n u d z o n e i t r a k t u j ą swoją p r a c ę j a k o „ z ł o k o n i e c z n e " a l b o o d s k o c z n i ę o d n i e z a d o w a l a j ą c e g o ży c i a p r y w a t n e g o . O g r o m n a większość „ t y c h t r z e c i c h " przypisuje p r a c y z a w o d o w e j s z c z eg ó l n e z n a c z e n i e . Wi e l e n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k s t wi er d z a , że u p r a w i a n y z a w ó d s p r a w i a i m p r a w d z i w ą sat ysfakcj ę, a b y w a i t a k , że s t a n o w i t r e ś ć życia. „T e t r z e c ie " są w p r a c y b a r d z o 74
odpowiedzialne, zaan-
g a z o w a n e i a m b i t n e . N i e m a w t y m n i c d z i w n e g o , gd y ż w sw oim zajęciu w id zą o b o k „interes ującej m o żl iw ośc i z a p e w n i e n i a s obi e n i e z a l e ż n o ś c i f i n a n s o w e j " r ó w n i e ż „ p o c i ą gające i u r o z m a i c o n e z a d a n i e " . W i ę k s z o ś ć o k r e ś l a p r a c ę zaw odow ą jak o „pole, na którym mogę zdobyć uznanie i p o t w i e r d z i ć swoje k w a l i f i k a c j e " . W s p ó ł c z e s n e k o c h a n k i , p o d o b n i e j a k m ę ż a t k i w ich wieku, u z n a j ą p r a c ę z a w o d o w ą z a „ j e d y n ą s z a ns ę s a m o r e a l i z a c j i " , a n a w e t z a „ t r e ś ć życi a , z której nie c h c i a ł a b y m zr e z y g n o w a ć za ż a d n ą c e n ę " . D z ię k i p ra c y zaw o d o w ej m o g ą - ja k sam e m ó w i ą - być niez ależne , d o ś w i a d c z a ć p o c z u c i a w ł a s n e j w a r t o ś c i i p r z e ż y w a ć sukcesy. J a k w i d a ć , w ż y c i u z a w o d o w y m „ t a t r z e c i a " czuje się s p e ł n i o n a , d o c e n i o n a , s z a n o w a n a , w a ż n a . O gó ln ie b io r ą c , wy s oki e w y m a g a n i a s t a n o w i ą d l a niej w y z w a n i e , k t ó r y m o n a z a ws z e s t a r a się s p r o s t a ć i t o jej się u d a j e . A w t e d y j e s t o s o b ą z a d o w o l o n ą , szczęśliwą, j a k t o się p i ę k n i e m ó w i - „zrealizowaną". Tylko w pojedynczych p rzy p ad k ach by waj ą s f r u s t r o w a n e . C h a r a k t e r y s t y c z n e j e s t , że w i ę k s z a c zęść k o b i e t b e z w y k s z t a ł c e n i a a k a d e m i c k i e g o z d o b y ł a o d p o w i e d z i a l n ą pozycję, d o k s z t a ł c a j ą c się. „ T e t r z e c i e " , j a k się wy da j e , s ą k o b i e t a m i a m b i t n y m i , ale n i e m a j ą s i l n y c h ł o k c i r a d y k a l n y c h f e m i n i s tek. „ K o b i e t y w c i e n i u " najcz ęściej w y k o n u j ą z a w o d y s p o łeczne i artystyczne, h u m a n i s t y c z n e i pedagogiczne. P o k o n u j ą k o l e j n e s zczeb l e k a r i e r y z g o d n i e z p l a n e m i nie z a grażają i n t e r e s o m swych k olegów po fach u. M o ż e d la t ego , że w t y p o w o k o b i e c y c h z a w o d a c h , j a k i e „ t e t r z e c i e " z wy k l e wykonują, mężczyzn jest m a ł o . W swym ś r o d o w i s k u z a w o d o w y m n o w o c z e s n a k o c h a n k a s t a n o w i o ś r o d e k z a i n t e r e s o w a n i a , gd y ż z racji z a j m o w a n e g o s t a n o w i s k a m u s i się k o n t a k t o w a ć z w i e l o m a o s o b a m i . J e s t w śród nich liczna g ru p a nauczycielek, pielęgniarek, w y c h o w a wc z y ń , n a u c z y c i e l e k t a ń c a , t r e n e r e k , r e h a b i l i t a n t e k . M ł o d sze z n i c h s t u d i u j ą - p r z e w a ż n i e j ę z y k i o b c e a l b o p e d a g o gikę. N a j o d w a ż n i e j s z e w y k o n u j ą w o l n e z a w o d y i s ą p i s a r kami, dziennikarkam i, p sychoterapeutkam i, psychologami z p ry w a tn ą p raktyką, r e d a k t o r k a m i w wydawnictw ie albo f o t o g r a f a m i . B a r d z o r z a d k o k o c h a n k i osiągają sukcesy w z a w o d a c h t e c h n i c z n y c h i e k o n o m i c z n y c h . Z d a r z a się
75
w p r a w d z i e , że n a e k s p o n o w a n y c h k i e r o w n i c z y c h s t a n o w i s k a c h w a d m i n i s t r a c j i i h a n d l u p r a c u j ą k o b i e t y , ale są to n i e l i cz n e p r z y p a d k i . „ T e t r z e c i e " c h c ą się w p r a c y w y r ó ż n i a ć , n i e n a d e p t u j ą c j e d n a k ż e m ę ż c z y z n o m n a odcisk. P r a g n ą w ol no śc i w t r a d y cyjnie p o j ę t y c h r a m a c h . K o c h a n k a k o ń c a X X w i e k u j e s t „ p o ł o w i c z n ą e m a n c y p a n t k ą " , c z e g o w y r a ź n i e d o w o d z i jej w ykształcenie i pozycja zaw odow a.
BAJKA O K A R IE R Z E
PRZEZ ŁÓŻKO
R z u c a j ą c e się w o c z y p r a w i d ł o w o ś c i , z w i ą z a n e z p r o b l e m a t y k ą z a w o d o w ą „ t y c h t r z e c i c h " , skł ani aj ą do wyciąg n i ę c i a o k r e ś l o n y c h w n i o s k ó w . N a s u w a j ą się d wi e p r z e c i w s t a w n e t ez y w y j a ś n i aj ą c e l i cz n e p o d o b i e ń s t w a : a n a l i t y c z n a i teza z dzied z iny teorii z a c h o w a ń . Pierwsza teza wywod zi się z i d e o l o g i i f e m i n i s t y c z n e j i p o s ł u g u j e się e l e m e n t a m i p s y c h o l o g i i g ł ę b i j a k o m e t o d ą w y j a ś n i a n i a zjawisk. D r u g a z nich b a d a ła tw o ro z p o z n a w a ln e wzorce z a c h o w a ń w edług s praw dzonej m e t o d y jajka i kury. Najważniejsze p y ta n ie b r z m i : c o b y ł o p i e r ws z e : k u r a ( = s t a t u s k o c h a n k i ) czy jajko ( = p r a c a z a w o d o w a ) ? I n t e r p r e t a c j a s k ł a n ia k u o d p o w i e d z i , że j a j k o ( = z a w ó d ) . A więc k o n k l u z j a b r z m i a ł a by m n i e j więcej t a k : w p e w n y c h z a w o d a c h o r o z b u d o w a n y c h k o n t a k t a c h m i ę d z y l u d z k i c h ł a t wi e j p oj a w i a j ą się m o ż l i wości n a w i ą z a n i a s t o s u n k u p o z a m a ł ż e ń s k i e g o . Jeśli k o b i e t a d z i ę k i z w i ą z k o w i ze s w o i m p r z e ł o ż o n y m o b i e c u j e s obi e p o z y t y w n e efe kt y d l a w ł a s n e j k a r i e r y z a w o d o w e j , nie b ę d z i e się d ł u g o c e r t o w a ć . T e z a t a p o p i e r a p a t r i a r c h a l n o -butne przesądy. R o m a n s m i ęd zy siostrą p r z e ł o ż o n ą a le k a r z e m n a c z e l n y m , d z i e w c z y n ą d o d zi e c i a z a m o ż n y m p a n e m d o m u , m a ł ą m a s z y n i s t k ą a p r e z e s e m k o n c e r n u w ż y c i u z d a r z a się r z a d ko. S te r e o ty p te n występuje je d y n i e w k ic z o w a t y c h p o w ie ś ciach, p ły tk ic h filmach i tan ich dow cipach. P r a w d a j e s t t a k a , że n a p ł a s z c z y ź n i e z a w o d o w e j k o b i e ty są n a d a l d y s k r y m i n o w a n e . W i d a ć to ju ż prz y p r ó b i e z d o b y c i a mi e j s c a p r a c y . W N i e m c z e c h d wi e s p o ś r ó d t r z e c h
76
c h ę t n y c h do n a u k i d z i e w c z y n n i g d y n i e p o j a w i ą się w s t a t y s ty kach b e z r o b o t n y c h , poniew aż z o s t a n ą w yelim ino w ane już na etapie sz u k a n ia możliw ości n a u k i zaw o du . G d y je d n a k m i m o to z d o b ę d ą u p ra g n i o n e w ykształcenie, t r u d no m ó w ić o r ó w n o ś c i szans. B e z r o b o t n y c h w y k s z t a ł c o n y c h k o b i e t j e s t więcej n i ż b e z r o b o t n y c h w y k s z t a ł c o n y c h m ę ż c z y z n , p r z y j a k i c h k o l w i e k z m i a n a c h , t o o cz y wi ś ci e o n e p i e r ws z e t r a c ą mi ej s c e p r a c y . B a d a c z e r y n k u p r a c y s t w i e r dzają, że i m d ł u ż e j t r w a w y s o k i e b e z r o b o c i e , t y m w i ę k sza j e s t k o n k u r e n c j a m i ę d z y k o b i e t a m i a m ę ż c z y z n a m i 3. S t a w i a j ą c s p r a w ę j a s n o , k o n s e k w e n c j ą t e g o t r e n d u j e s t t o , że k o b i e t y m u s z ą b yć le ps z e o d m ę ż c z y z n - lepiej w yk ształco ne i bardziej z a a n g a ż o w a n e - żeby u tr z y m a ć swoją p oz y c j ę . F a k t e m j e s t t a k ż e , że r ó w n i e ż dzisiaj n a k i e r o w n i c z y c h s t a n o w i s k a c h p r a c u j e o wiele więcej m ę ż c z y z n niż k o b i e t . Większość k ierow nik ów i m e n e d ż e ró w to mężczyźni. N a p r z y k ł a d s t a n o w i s k o d y r e k t o r a , k i e r o w n i k a u r z ę d u czy f a b ryki z a j m u j ą p r a w i e w y ł ą c z n i e p a n o w i e : n a c z t e r e c h m ę ż czyzn p r z y p a d a j e d n a k o b ie t a . P o d o b n i e jest w o d n ie s ie n i u d o k i e r o w n i k ó w d z i a ł ó w 4. P i ę k n i e b r z m i ą c e h a s ł a n i e p o w i n n y n i k o g o m y l i ć, jeśli c h o d z i o r ó w n o ś ć s z a n s . O w s z e m , dzisiejsze k o b i e t y c h ę t n i e j r o b i ą k a r i e r ę z a w o d o w ą niż ścielą ł ó ż k a 5. Ale d r o g a d o s a m o d z i e l n o ś c i a l b o s t a n o w i s k a k i e r o w n i c z e g o p r z y p o m i n a b i e g z p r z e s z k o d a m i . W tej ost re j w a l c e ł ó ż k o szefa m o ż e st ać się p i e r w s z y m s z c z e b l e m do kariery. Z e s t a t y s t y k w y n i k a , że o s t a t n i o s z a n s e k o b i e t n a z a t r u d nienie rosną. Jed no cześn ie je d n a k p r o c e n t b e z r o b o t n y c h k o b i e t w s t o s u n k u do b e z r o b o t n y c h m ę ż c z y z n ( s z c z e gó l n i e we w s c h o d n i c h l a n d a c h ) j e s t w y ż s z y i s p a d a w o l n i e j (w l a n d a c h z a c h o d n i c h : 8 , 6 % m ę ż c z y ź n i i 9 , 0 % k o b i e t y ;
3 P o r . „ d r u c k u nd p a p i e r ” , z e s z y t 1 6 /8 6 , r o c z n i k 124. 4 P o r . F a c h s e r i e 1, R e i h e 4 . 1 . 2 . : Beruf, Ausbildung u n d Arbeitsbedin gungen der Erwerbstätigen (Praca zawodowa, wykształcenie i warunki pracy osób zawodowo czynnych). S t a n na ro k 1 9 9 1 , S t a t i s t i s c h e s B u n d e s a m t , W i e s b a d e n 199 4. 5 S lo g a n kam p an ii w k o ń c u la t 8 0.
reklam ow ej
czasopism a
d la
kobiet
„ F re u n d in ”
77
w l a n d a c h w s c h o d n i c h : 8 , 9% m ę ż c z y ź n i i aż 1 9 , 5 % k o b i e t y ; d a n e z p a ź d z i e r n i k a 1994). Z g o d n i e z t e o r i ą p r a w d o p o d o b i e ń s t w a częściej d o c h o d z i z a t e m d o n a w i ą z y w a n i a s t o s u n k ó w m i ę d z y p r z e ł o ż o n y m a p o d w ł a d n ą niż o d w r o t n i e 6. D y s k r y m i n a c j a k o b ie t w miejscu p rac y, p o c z y n a j ą c od o j c ow s k i e g o p o k l e p y w a n i a p o t y ł e c z k u , a k o ń c z ą c n a m o l e s t o w a n i u se k s u al n y m , występuje rów nie ż w e p oc e e m a n c y pacj i i j e s t n a p o r z ą d k u d z i e n n y m . T a m , g d zi e w y s t ę p u j ą z a l e ż n o ś c i f o r m a l n e , z a w s z e z n a j d ą się p a n o w i e , k t ó r z y s p r ó b u j ą t o w y k o r z y s t a ć . Z d a r z a j ą się też p a n i e c h ę t n e do bliskiej w s p ó ł p r a c y z p r z e ł o ż o n y m - nie z m i ł o ś c i , lecz z m o t y w ó w e g o i s t y c z n y c h - ale j a k się t a k i r o m a n s b i u r o w y k o ń c z y , p o t r a f i s obi e d o s k o n a l e w y o b r a z i ć k a ż d a k o b i e t a , k t ó r a m i a ł a szefa m ę ż c z y z n ę . N i e m a d a r m o bywa l i w świecie p a n o w i e o st r z e g a j ą się n a w z a j e m : „ N i e p o d r y w a j w p r a c y ! " , „ Ś c i a n y m a j ą uszy, a s t a r e p a n n y t y l k o czyhaj ą, ż e b y c z ł o w i e k a u s i d l i ć " . Jeśli r o m a n s się w y d a , „ w y b r a n k a " nie m o ż e n a n i c liczyć. Z p o k o j u szefa p ow i e j e n a n i ą c h ł o d e m , a ze s t r o n y o d p a l o n y c h k o l e ż a n e k o r a z m o r a l i s t ó w i m o r a listek n a p e w n o s p o t k a się z n i e c h ę c i ą . J e s z c z e g o r s z e k o n s e k w e n c j e niż i n t r y g i k o l e g ó w z p r a c y c z e k aj ą p r a c o w n i c ę - k o c h a n k ę , jeśli r o m a n s z a k o ń c z y się k ł ó t n i ą . B a r d z o p r a w d o p o d o b n e , że z o s t a n i e p r z e s u n i ę t a n a i n n e s t a n o w i s k o , nie o b e j d z i e się p r z y t y m b e z p r z y k r o ś c i , m o ż e n a w e t d o s t a ć w y m ó w i e n i e . C z y s t o t e o r e t y c z n i e istnieje oczywi ści e m o ż l i w o ś ć w y c i ą g n i ę c i a z t e g o u k ł a d u w s z e l k i c h korzyści z a w o d o w y c h . J e d n a k w y e m a n c y p o w a n e , m ą d r e kobiety o a m b itn y c h p la n a c h z aw od ow y ch b a rd z o d o k ł a d nie r o z w a ż ą ws z ys t ki e z a i p r z e c i w , z a n i m r o z p o c z n ą t a k i s p a c e r p o linie. Inter es uj ąc e w ty m k o n te k ś cie są b a d a n i a a m erykańskiej s oc j ol og E d n y S a l a m o n 7. U d o w o d n i ł a o n a , że r ó w n i e ż dzisiaj, w b r e w t e m u , co t w i e r d z ą f e m i n i s t k i i e m a n c y p a n t k i ,
6 Anke nr 5/86.
H iiper:
Die andere Frau (Inna kobieta),
„P sy chologie
H e u te",
7 E d n a S a l a m o n : The K ept Women — Mistresses in the '80s. O rb is , L o n d o n 1984. P o r . t a k ż e Im Verborgenen ( W ukryciu), „ D e r S p i e g e l " , n r 34/84.
78
i s t ni ej ą u t r z y m a n k i . W s p i e r a j e m a t e r i a l n i e c u d z y m ą ż , a o n e w c a l e się t e g o nie w s t y d z ą . N i e p r z y p o m i n a j ą n o w o c z es n e j , s a m o d z i e l n e j „tej t r z e c i e j " , żyją t a k j a k d a w n e m e t r e s y , ale dzi ś t o w a r z y s z ą m e n e d ż e r o m , p o l i t y k o m . Z t y p o w y m i k o c h a n k a m i m a j ą t y l k o tyle w s p ó l n e g o , że t e ż pozostają w ukryciu. C h o c i a ż te „ k o b i e t y w c i e n i u " , p r z e w a ż n i e o wiele m ł o d sze niż i c h p a n o w i e , nie u w a ż a j ą się z a p ó ź n o b u r ż u a z y j n e k op ie Loli M o n t e z al bo p a n i D u b a r r y , to j e d n a k ciągną p o w a ż n e zyski z z a m o ż n o ś c i i r a n g i s w o i c h k o c h a n k ó w , m e c e n a s ó w , p r z e ł o ż o n y c h . Prz yw iąz uj ą d u ż ą wagę do lu k sus u i p o z w a l a j ą się r o z p i e s z c z a ć f i n a n s o w o i s e k s u a l n i e . K i e d y j u ż r az się u m o c n i ą , ś w i e t n i e się b a w i ą . N i e s ą j u ż w ó w c z a s „ k o b i e t a m i w c i e n i u " , n o c n y m i ć m a m i , lecz p i ę k nymi motylami. N o w o c z e s n a „ta trzecia" przeżywa miłość b iurow ą w d u ż o b a r d z i e j p r o z a i c z n e j s c e n e r i i . Jeśli w i ą ż ą się z ż o n a tymi kolegam i z pracy, to jest to p o d względem z a w o d o w y m u k ł a d p a r t n e r s k i . K o c h a n k ó w nie zbliż yła okazja, lecz w s p ó l n e z a i n t e r e s o w a n i a i a m b i t n e p l a n y . Z a c z y n a j ą się s p o t y k a ć p o p r a c y , ż e b y k o n t y n u o w a ć r o z m o w y z z a b i u r k a , i p o w o l i z m i e n i a się i c h w z a j e m n e n a s t a w i e n i e do siebie. Z w i ą z k i p o z a m a ł ż e ń s k i e s p o t y k a się najcz ęściej w ś r ó d nauczycieli i osób z a t r u d n i o n y c h w d zied z in a ch socjalnych a l b o s ł u ż b i e z d r o w i a . M o g ł o b y t o w s k a z y w a ć n a t o , że c z a s e m - nie zawsze - ciasne b i u r o lub m a ł e p r z e d s i ę b i o r s t w o s t a n o w i u t r u d n i e n i e w n a w i ą z a n i u bliższej z n a j o m o ś c i . Określając to d o b i t n i e , k o b ie t y i m ę żc z y ź n i d e p c z ą sobie po p i ę t a c h , a p r a c u j ą c y t a m ludzie nie spuszczają w z r o k u z zainteresowanej sobą pary, k o n tro lu ją c ją niejako. N a t o m ia st p e d a g o d z y i p r a c o w n i c y klinik m e d y c z n y c h ma ją p o d t y m w z g l ę d e m o wiele k o r z y s t n i e j s z ą s y t u a cj ę . S t o s u n e k m i ę d z y bliskością a d y s t a n s e m jest wy waż o n y . M o g ł o b y to tł u m a c z y ć , dlaczego w łaśnie w tych d zied z in ach z a w o d o w y c h r o d z ą się z w i ą z k i d a l e k o w y k r a c z a j ą c e p o z a z w y k ł e koleżeństw o. W ty m kręgu osób ja k o g łó w n y m o ty w niele galnego związku występują „ p o w ią z a n ia m iędzyludzkie". A z a t e m d r o g ę d o n i e l e g a l n e g o z w i ą z k u o t w i e r a nie d ą ż e n i e
79
d o k o r z y ś c i , lecz u c z u c i e r o d z ą c e się n a g r u n c i e o w o c n e j w spółpracy. Wi ęc ej w s p ó l n y c h c e c h n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k w d z i e dzinie z a w o d o w e j w y d o b y w a n a j a w teza f em inis tycz na. Za jej p o m o c ą nie tyle a n a l i zu j e się z a c h o w a n i a , ile s z u k a k o r z e ni „ z ł a " . D o k ł a d n i e j s z a a n a l i z a c a ł e g o ż yc i a , z w ł a s z c z a z a w o d o w e g o , w y k a z u j e , że n o w o c z e s n a „ t a t r z e c i a " żyje p r z e z c a ł y c z a s ( ni e t y l k o j a k o k o c h a n k a ) w p o d w ó j n y m świecie.
PO ŁO W IC ZN A EM A N CY PA N TK A J a k a jest w s p ó ł c z e s n a k o c h a n k a ? W z o r c e z a c h o w a ń ty c h kobiet sprawiają wrażenie sprzecznych. Wyjaśnienie przy nosi te o r ia o p a r t a na d w ó c h i s to t n y c h obserw ac ja ch : -
z racj i u r o d z e n i a , w y k s z t a ł c e n i a i s t a t u s u s p o ł e c z n e g o „ t a t r z e c i a " t k w i s w y mi k o r z e n i a m i w w a r s t w i e wyższej a l b o wyższej ś r e d n i e j ; - swój z a w ó d w y b r a ł a ś w i a d o m i e , k i e r u j ą c się w ł a s n y m i s k ł o n n o ś c i a m i i z a i n t e r e s o w a n i a m i , l u b t e ż z d o b y ł a go p o p rze z d o k s z ta łc a n ie , urzeczywistniając w ten sposób swoje a sp i r a c j e . N i k t jej d o t a k i e g o w y b o r u n i e z m u s z a ł , a p o w o d e m nie b y ł y t r u d n o ś c i m a t e r i a l n e . W p o n a d 80 p r o c e n t a c h n o w o c z e s n e k o c h a n k i w y b r a ł y s obi e t a k ą d z i e d z i n ę , k t ó r a w y m a g a s p e c y f i c z n y c h c e c h i u m i e ję t n o ś c i . Najczęściej polega ją o n e na ty m , co z tr ady c y jn i e -k o n se rw a t y w n e g o p u n k t u w id z en ia najbardziej o d p o w i a d a n a t u r z e kobiety: leczenie, n a u c z a n i e , p o m a g a n i e innym . W s p ó ł c z e s n e k o c h a n k i u r o d z i ł y się w l a t a c h p i ę ć d z i e s i ą t y c h . I c h m a t k i b y ł y j e s z c z e w y c h o w y w a n e t r a d y c y j n i e , ale g d y w y c h o d z i ł y z a m ą ż i r o d z i ł y dzi ec i , w a r u n k i j u ż się zaczęły zm ieniać. Z d o b y w a ł y nowe pole d z iałan ia, wyzwa l a ł y się z c i a s n e g o g o r s e t u k l a s y c z n e j r ol i k o b i e t y , r ó w n i e ż tej z g o d n e j z h i t l e r o w s k i m i i d e a ł a m i . Dzi s i ej s z e „ t e t r z e c i e " w z r a s t a ł y w ś r ó d b a r d z i e j ś w i a d o m y c h k o b i e t , ale w w i ę k szości o d e b r a ł y j e s z c z e t r a d y c y j n e w y c h o w a n i e . Szczególnie d ziew cz ęt a z e p o k i c u d u g o s p o d a r c z e g o , u r o d z o n e m n i e j więcej w l a t a c h 1 9 5 2 - 1 9 5 8 , n o s i ł y e l e g a n c k i e
80
s u k i e n k i , w y s z y w a ł y w s z k o l e ł a d n e s e r we t k i i u w a ż a ł y r o d z i c ó w z a i s t ot y n e u t r a l n e p ł c i o w o . R ó w n o c z e ś n i e k o b i e t y s t a w a ł y się c o r a z w a r t o ś c i o w s z y m i c z ł o n k a m i s p o ł e c z e ń s t wa, n a j p i e r w n a p a p i e r z e , p o t e m w p r a k t y c e . T y p o w e „ t e t r z e c i e " s ą więc n a tle swej e p o k i p o ł o w i c z n y m i e m a n c y p a n t k a m i : w ś r o d k u ciągle j e s zc z e s ł a b a k o b i e t k a , ale n a z e w n ą t r z j u ż p r z e j a w i a j ą c a b u n t i ż ą d a j ą c a r z e cz y w i s t e g o r ó w n o u p r a w n i e n i a . P o ł o w i c z n a e m a n c y p a n t k a żyje w c i ą g ł y m k o n f l i kc i e z w ł a s n ą p o d ś w i a d o m o ś c i ą , o c z y wi ś c i e n a j częściej nie z d a j ą c sobi e z t e g o s p r a w y . R o z u m k a ż e jej nie słuchać kobiecego „ in s ty n k t u " (narzuco nej przez w y c h o w a n i e p o s t a w y , w y r a ż a j ą c e j się w p o d p o r z ą d k o w a n i u , d o s t o s o w a n i u do w y m a g a ń wszystkich w o k ó ł , u n i k a n i a k o n fl ikt ów, o k a z y w a n i a p r z y c h y l n o ś c i m ę ż c z y z n o m ) . N a l e ż y d o p o k o l e n i a t y c h k o b i e t , k t ó r e nie są j e s z c z e w p e ł n i ś wi a d o m e swych uczu ć. Now oczesne k o ch an k i postępują niekonsekwentnie: p r a cują, ale w z a w o d z i e t y p o w o k o b i e c y m . N a t u r a l n i e d ą ż ą do k a r i e r y i w y r a ż a j ą c h ę ć z d o b y c i a d o b r e g o s t a n o w i s k a , ale p o s ł u g u j ą się raczej ł a g o d n y m i m e t o d a m i niż ł o k c i a m i . Cz y z p o w o d u b r a k u z a u f a n i a d o siebie, czy t e ż w m ó w i o n e j i m b e z r a d n o ś c i wiele n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k n i e ś w i a d o m i e n a r z u c a s obi e p e w n e o g r a n i c z e n i a i r o z w i j a t y l k o w o k r e ś l o n y m zakresie.
TO JU Ż K IE D Y Ś
BYŁO
Teorię połow icznej emancypacji m o ż n a p o d b u d o w a ć p r z y k ł a d a m i z n a j n o w s z e j h i s t o r i i . L o s k o b i e t , k t ó r e dzisiaj są w wieku e m e r y t a l n y m , wykazuje m i a n o w i c i e p o d o b i e ń st wo d o l o s ó w w s p ó ł c z e s n y c h „ t y c h t r z e c i c h " . I c h r o z d a r cie m i ę d z y u c z u c i e m a r o z u m e m , k o b i e t k ą a e m a n c y p a n t k ą w n a j m n i e j s z y m s t o p n i u nie u s t ę p u j e r o z t e r k o m n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k . P a t r z ą c z pozycji f e m i n i s t y c z n o - a n t r o p o l o g i c z n y c h , p r z y c z y n y t e g o z j a wi s k a są o c z y wi s t e . J u ż ki l ka p o k o l e ń w s t e c z k o b i e t y p r ó b o w a ł y się b u n t o w a ć i nie g od z i ć n a t r a d y c y j n y p o d z i a ł ról . D l a c z e g o z a t e m n i e k t ó r e z ni c h nie m i a ł y b y p o p a d a ć w takie sam e konflikty
81
u c z u c i o w e i ś w i a d o m o ś c i o w e j a k p ó ź n i e j i c h s i os t r y ? L o s o wo w y b r a n e b i o g r a f i e d z i s i e j sz y c h i ó w c z e s n y c h „ t y c h t r z e c i c h " w y k a z u j ą wiele p o d o b i e ń s t w . T a k j a k t e w s p ó ł c z e s n e , k o c h a n k i generacji naszych (pra)bab ek, u r o d z o n e w la tach 1 9 0 0 - 1 9 2 5, w y c h o w y w a ł y się w fazie p r z e j śc i owe j . W y m i e ń m y k i l k a w a ż n y c h d a t 8: 1900: w c h o d z i w życie K s i ę g a P r a w O b y w a t e l s k i c h . N i e znosi o n a praw nej dyskryminacji kobiet (chodzi o m a ł ż e ń skie p r a w o m a j ą t k o w e , s t a t u s n i e ś l u b n y c h dzi ec i , r o z w o d y ) . K o b i e t y reagują n a to żywo, w wielu m i e js c o w o ś c i a c h p o wstają o ś r o d k i p ra w n e j o c h r o n y k o b i e t z a m ę ż n y c h . 1902: p o w s t a j e S t o w a r z y s z e n i e n a R z e c z P r a w a W y b o r czego K o b ie t. 1918: k o b i e t y o t r z y m u j ą p r a w o w y b o r c z e . 1925: k o b i e t y o b c i n a j ą w a r k o c z e i c z e s z ą się „ n a c h ł o p czycę". K o b i e t y s t a n o w i ą j u ż 36 p r o c e n t o s ó b c z y n n y c h z a wodowo. C e c y l i a W . , u r o d z o n a w r o k u 1908, t y m s a m y m c o f r a n c u s k a p i s a r k a i b o j o w n i c z k a o p r a w a k o b i e t S i m o n e de B e au vo ir , jest j e d n ą z t a k i c h p o ł o w i c z n y c h e m a n c y p a n t e k . Dzi s i aj g r u b o p o o s i e m d z i e s i ą t c e , w m ł o d o ś c i b y ł a k o b i e t ą w y z w o l o n ą . Z a f a s a d ą o s o b y p e w n e j siebie i z a a n g a ż o w a n e j d z i e n n i k a r k i k r y ł a się j e d n a k t y p o w a „ k o b i e t a w c i e n i u " . M a j ą c 25 lat , z w i ą z a ł a się z ż o n a t y m , o p i ę t n a ś c i e l a t o d niej s t a r s z y m k o l e g ą . P o t a j e m n ą m i ł o ś ć w c z a s a c h T r z e c i e j R z e s z y t r u d n o p o r ó w n y w a ć z m i ł o ś c i ą k o c h a n k ó w w dzisiej szych c za sa c h . O k o l i c z n o ś c i z e w n ę t r z n e by ły z g o ł a o d m i e n n e , lecz u c z u c i a t a k i e s a m e j a k dziś. N i e j e d n a ze w s p ó ł c z e s n y c h „ k o b i e t w c i e n i u " p o d p i s a ł a b y się p o d t y m , c o z a n o t o w a ł a C e c y l i a W. w s w o i c h w s p o m n i e n i a c h : M ój przyjaciel byl redaktorem. Najpierw mieszkaliśmy p rze z dwadzieścia la t w tym sam ym dużym mieście, potem piętnaście la t w kurorcie średniej wielkości. N a co dzień nigdy nie byliśm y razem . Oczywiście było m i nieraz smutno,
8 Inform acje d o ty c z ą s p o łe c z e ń s tw a n iem ieckiego. P o r. D e u t s c h e n ” , D o r t m u n d 19 8 3 , s. 691 i 8 3 9 .
82
,,C h ro n ik der
ale „kobietą w cieniu" właściwie nie byłam : wspólne w ie czory, spotkania... Ta miłość była nagrodą za całe moje życie! A rgum ent wysuwany p rze z niego, że nie może zła m a ć przyrzeczenia m ałżeńskiego, b y ł dla mnie niepodważalny. Akceptowałam go. Trudno m i było jed n a k pogodzić się z tym, że jego poprzednia przyjaciółka była Żydówką i gdy by się z nią ożenił, może zd o ła łb y j ą uratować. W 1942 roku byłam w sąsiednim pokoju, kiedy zabierało ją gestapo. Z ostatnich piętnastu lat, do 1970 roku, kiedy um arł, m am wiele jeg o listó w, z których dziś jeszcze często czerpię silę. I zawsze będę p a m ięta ć słowa, które ten mężczyzna w ostatnich m iesiącach swego życia często pow tarzał: ,,Ź łe się wobec ciebie za ch o w a łem ". A le sądzę, że wspólne życie nie zachowałoby tego blasku, który opromienia wszystko do dziś. M ałżeństwo byłoby bardzo trudne. C e c y l i a W. p r z e z t r z y d z i e ś c i p ię ć l a t p r o w a d z i ł a p o d w ó j n e życie: n o w o c z e s n a k o b i e t a , d z i e n n i k a r k a z a j m u j ą c a się d z i a łem mody, a zarazem rom antyczna kochanka, o wymaga n i a c h n a tyle s k r o m n y c h , b y z tej n i e wi el k i e j ilości c i e p ł a , o f i a r o w y w a n e g o jej p o t a j e m n i e , c z e r p a ć aż d o p ó ź n e j s t a r o ści. E m o c j o n a l n i e C e c y l i a W. n i g d y n i e u w o l n i ł a się o d tej p o s t a w y i t y l k o d z i ę k i t e m u z a c h o w a ł a , j a k s a m a pi s ze , iluzję wielkiej m i ł o ś c i . R ó w n i e ż b i o g r a f i a p e d a g o g M a r l e n y B. ś w i a d c z y o w a l ce, j a k ą t o c z y ł y k o b i e t y w y w o d z ą c e się z p i e r ws ze j fali e m a n c y p a c ji ; w e w n ę t rz n e j walce m i ę d z y u c z u c i e m a femi n i s t y c z n ą s a m o ś w i a d o m o ś c i ą . M a r l e n a B. m a t e r a z p o n a d o s i e m d z i e s i ą t lat. D o dzisiaj m ó w i o „ n i e n a s y c o n y m p r a g n i e n i u w y d o b y c i a się z c i a s n o t y i j e d n o s t r o n n o ś c i " . Z r o z u m i a ł e , że o d z n i e n a w i d z o n e j p r a c y d o m o w e j w o l a ł a p r a cę z a w o d o w ą . C i e k a w e z p u n k t u w i d z e n i a p s y c h o l o g i c z n e g o j e s t t o , że z d e c y d o w a ł a się n a d z i a ł a l n o ś ć p e d a g o g i c z n ą . P r a c a z d z i e ć m i w y z w o l i ł a ją: ze „ s ł a b e j k o b i e t k i " s t a ł a się e m a n c y p a n t k ą . N a r e s z c i e m o g ł a się r e a l i z o w a ć , doświadczyć sam oakceptacji i rów nocześnie obcow ać z d z i e ć m i , nie b ę d ą c m a t k ą a n i ż o n ą . M a r l e n a B. d o b i e g a ł a c z t e r d z i e s t k i , k i e d y z a c z ą ł się jej związek z m ło d s z y m , ż o n a t y m n a u k o w c e m . W pierwszych
83
l a t a c h p o t a j e m n a m i ł o ś ć o d p o w i a d a ł a świ eż o w y z w o l o n e j e m a n c y p a n t c e , ale w „ f e r a l n y m s i ó d m y m r o k u " z a c z ę ł o się c o ś p s u ć , i p o t r z e c h n a s t ę p n y c h l a t a c h r o z s t a l i się. O b y ł o się bez d r a m a t y c z n y c h s c e n i w y ja ś n i eń . P a t r z ą c ws t e c z , M a r l e n a B. k o n s t a t u j e : „ W ł a ś c i w i e b y ł o t o d la m n i e w y z w o l e n i e " . Bez g o r y c z y w s p o m i n a o k r e s , k i e d y b y ł a „ t ą t r z e c i ą " , i p o t r a f i w y c i ą g n ą ć z tej e p o k i więcej p o z y t y w n y c h w n i o s k ó w niż t y l k o t e n , że k o c h a ł a . M ó w i , że p r z e s z ł a wtedy przyspieszony „proces dojrzew ania", d o s t a ła „ tw a r dą, ale s k u t e c z n ą s z k o ł ę " . P r a w i e c a ł e życie u p ł y n ę ł o M a r l eni e B. n a s t a r a n i a c h o u w o l n i e n i e się o d k o b i e c e g o „ i n s t y n k t u " , w p o j o n e g o jej p r z e z w y c h o w a n i e . W t y m , co m ó w i w wiele l a t p o z a k o ń c z e n i u tej h i s t o r i i , p o b r z m i e w a j ą j e s z c z e e c h a tej w a l k i o e m a n c y p a c j ę : N auczyłam się - i uczę się n a d a l - żyć w poczuciu osobistej wolności, odpowiedzialności i decydowania o so bie, a także przemyślanego działania. Gdyby w moim życiu znowu p o ja w ił się ja k iś mężczyzna, nie wiem, co bym zro biła, ale jestem pewna, że nic takiego, za co przyszłoby m i zapłacić swoją wolnością. M usiałby to być związek oparty na zupełnie innych zasadach. Ponieważ je d n a k większość mężczyzn, zw łaszcza starszych, wbrew wszelkiemu gadaniu nadal je s t m ęskim i szowinistami, dlatego nam, kobietom, nie je s t łatw o znaleźć „tego właściwego". Chyba będzie ta k jeszcze p rze z ja k iś czas.
PO T Ę G A PR Z EZ N A C Z EN IA N i e j e s t e m żabą, I jeśli nawet rzucisz mn i e tysiąc razy o ścianę, nie zmienię się w księżniczkę! W r ó ć m y do t y p o w y c h k o c h a n e k na sz yc h czasów, do owych kobiet o dw ó ch tw arzach, ro zd a r ty c h między rozu
84
m e m a u c z u c i e m . J a k p o d k r e ś l a j ą , n i e z n a l a z ł y się w syt uacj i k o c h a n k i r o z m y ś l n i e . C h a r a k t e r y s t y c z n e j e s t t o , że ś w i a d o mie lub n ie ś w i a d o m i e , w m n i e js z y m lub wię ksz ym s t o p n i u u w a ż a j ą się z a ofi ary. P a t r z ą c z s u b i e k t y w n e j p e r s p e k t y w y ty ch k o b ie t o ra z u w z gl ę dn ia ją c ich p o ł o w i c z n e w y e m a n c y p o w a n i e , nie m o ż n a i m o d m ó w i ć racji. N o w o c z e s n a k o b i e ta w życiu z a w o d o w y m jest a k t y w n a i a m b i t n a , n a t o m i a s t w r ol i „tej t r z e c i e j " b i e r n a i c i e r p i ą c a . I l u s t r a c j ą t a k i ej p o s t a w y n i e c h b ę d z i e k r ó t k i , ale j a k ż e i n t e r e s u j ą c y f r a g m e n t li st u t y p o w e j p o ł o w i c z n e j e m a n c y p a n t k i : Jestem je d n ą z tych kobiet, które kochają żonatego mężczyznę; dwie moje przyjaciółki są również w takiej sytuacji. Wszystkie trzy nigdy nie podpierałyśm y ściany na zabawie ani nie byłyśm y bezwzględnymi uwodzicielkami. Z ostałyśm y kochankam i na skutek splotu różnych okolicz ności. W g rę wchodziły również am bicje. W a r t o z w r ó c i ć u w a g ę n a k o ń c o w y f r a g m e n t listu: „ z o s t a ł y ś m y k o c h a n k a m i . . . " . T o s f o r m u ł o w a n i e nie z a k ł a d a a k t y w n o ś c i , ale „ a m b i c j e " j ą sygnal i zuj ą. G d z i e ś p o m i ę d z y , w o k r e ś l e n i u „ r ó ż n e o k o l i c z n o ś c i " , m i e s z c z ą się „ p r z e ż y c i a " , k o j a r z ą c e się z c i ę ż k i m ( n e g a t y w n y m i b i e r n y m ) d o ś w i a d c z e n i e m . D o b ó r s ł ó w nie j e s t p r z y p a d k o w y i ś w i a d c z y o w e w nę trz n ej walce i c ie r p ie n i u d o b r o w o l n e j / n i e d o b r o w o l n e j k o c h a n k i . P o d d a n i e się l o s o w i r z a d k o b y w a r o z u m i a n e przez in n e kobiet y. Z a r ó w n o z d ra d z a n e żony, jak i w y e m a n c y p o w a n e s a m o t ne k o b i e t y o b u r z a j ą się n a d z i w n ą n i e k o n s e k w e n c j ę i d w o i stość „ k o b i e t w c i e n i u " . Ś w i a d c z y o t y m o d z e w , z j a k i m się s p o t k a ł a r t y k u ł n a t e m a t „tej t r z e c i e j " o p u b l i k o w a n y w j e d n y m z n i e m i e c k i c h c z a s o p i s m p s y c h o l o g i c z n y c h 9. D o r e d a k c j i n a p ł y n ę ł o m n ó s t w o l i s t ów o d „ n o r m a l n y c h " k o bi et . N a p i e r w s z y p l a n wybija się w z b u r z e n i e i n i e z r o z u m i e nie p o s t ę p o w a n i a „ k o b i e t w c i e n i u " :
s „P sy ch o lo g ie H e u te " ,
kobieta),
„Psychologie
nr 7/8 6 ,
H eu te",
nr
i A n k e H iip e r:
D ie andere Frau {Inna
5 /8 6 .
85
K obiety w ydają się rzeczywiście najnędzniejszym i stwo rzeniam i na tej ziemi. Ofiary i jeszcze ra z ofiary. K obiety są zawsze ( ...) istotam i pokrzywdzonym i, je ś li spojrzeć na to historycznie, społecznie, literacko, a nawet statystycznie. ,,Jestem kochanką żonatego mężczyzny". A może b y ta k odwrócić kwestię i powiedzieć: „ M ój kochanek je s t żona ty" (...). One zachowują się, jakby na coś czekały, są bierne, gotowe cierpieć, byle ten zly, niedobry mężczyzna b y ł zadowolony. Czego właściwie chcecie, wiecznie n arze kające siostrzyczki? Czy w ogóle wiecie, czego chcecie? Jeśli nie, to przestań cie obwiniać za swój los mężczyzn. A je śli tak, to w czym problem ? T a k i e p y t a n i a ł a t wi ej p o s t a w i ć n i ż n a nie o d p o w i e d z i e ć . W g r u n c i e r z e c zy „ t a t r z e c i a " d o s k o n a l e wie, c z e g o c h c e , ale w jej s p ecyf i czn e j sy t ua c j i s a m a w i e d z a n i e w y s t a r c z a . M i ę d z y jej u c z u c i a m i i p r a g n i e n i a m i a r z e c z y w i s t o ś c i ą z n a j d uj e się t r u d n a d o p r z e b y c i a p r z e p a ś ć .
„TA T R Z E C IA " I JEJ D Z I E C IŃ S T W O Jeśli d z i e c k o w z r a s t a w n i e z d r o w y m k l i m a c i e r o d z i n n ym , m o że to w przyszłości mieć k a ta s tro f a ln e skutki i p r o w a d z i ć do t r u d n o ś c i w n a w i ą z y w a n i u k o n t a k t ó w , a nawet zaburzeń em ocjonalnych. Konflikty między ro d z i c a m i , n a d o p i e k u ń c z o ś ć l u b b r a k r o d z i ci e l s k i e j t r o s k i zawsze p o z o s t a w i a j ą ślady na p sy chi ce dziec ka. O o s o b o wości i c h a r a k t e r z e c z ł o w i e k a d e c yd uj ą nie tylk o ce chy dziedziczne. M ają na to wpływ między inn ym i d o św ia d czenia wyniesione z dzieciństwa. C z y i stni eje c o ś t a k i e g o j a k „ t y p o w y d o m r o d z i n n y " ? C z y dzisiejszej k o c h a n c e ś p i e w a n o j u ż w k o ł y s c e , że z n a j d z i e się w t a k i m p o ł o ż e n i u ? J a k ą r o l ę w jej ż y c i u o d e g r a ł y d o świadczenia z wczesnego dzieciństwa? Jeśli p r z y j r z y m y się d o m o m r o d z i n n y m dzi s i ej szych „ t y c h t r z e c i c h " , t o p r ę d k o s k o n s t a t u j e m y , że n o w o c z e s n e k o c h a n ki b y n a j m n i e j nie p o c h o d z ą z r o z b i t y c h r o d z i n , ale s t o s u n k i p a n u ją c e w rodzinie by ły często p r o b l e m a t y c z n e . T e o r e t y c z
86
n i e m o g ł o b y t o m i e ć w p ł y w n a i c h d o r o s ł e życie i w y w o ł y wać skutki, tak ie ja k n p. : dziw ne z a c h o w a n i a , ko nfl ikt y ról , p r o b l e m y w n a w i ą z y w a n i u k o n t a k t ó w . Jeśli c h o d z i o te o s t a t n i e , „ t e t r z e c i e " z g o d n i e t w i e r d z ą , że n i e m a j ą z t y m k ł o p o t u i k o n t a k t y n a w i ą z u j ą ł a t w o , c h o ć n i e ze w s z y st k i mi , co w y n ik a z w y s o k ic h w y m a g a ń w o b e c ludzi. „ T a t r z e c i a " nie z w i ą ż e się z p i e r w s z y m l e p s z y m , b o j e s t z n a t u r y wy b r e d n a . Jej w y n i o s ł o ś ć w s t o s u n k u d o m ę ż c z y z n j e s t p r z e z otoczenie i n t e r p r e t o w a n a ja k o „ z a b u rz e n ie " . N i e d a się z a p r z e c z y ć , że ż o n a t y k o c h a n e k j e s t p r z e w a ż n i e s t a r s z y o d swojej p r z y j a c i ó ł k i . S t a t y s t y c z n i e b i o r ą c , w m o m e n c i e s p o t k a n i a swe go p ó ź n i e j s z e g o k o c h a n k a „ t e t r z e c i e " m a j ą p r z e c i ę t n i e 27 lat , i c h p a r t n e r z y n a t o m i a s t d o b i e g a j ą c z t e r d z i e s t k i . N i e s ą r z a d k o ś c i ą r ó ż n i c e w i e k u 15-20 lat , c h o c i a ż p r z e c i ę t n i e w y n o s i o n a „ t y l k o " 12 lat. M i m o t o b a r d z o ni e wi e l e k o b i e t w i e r z y w t o , że m a k o m p l e k s ojca: z a p r z e c z a t e m u d z i e w i ę ć n a d z i es i ęć k o b i e t . W i ę k s z o ś ć k o c h a n e k nie s z u k a w i ę c w p a r t n e r z e o j c a, a w k a ż d y m r a z i e nie c z y n i t e g o ś w i a d o m i e , lecz s z u k a d o j r z a ł e g o m ę ż c z y z n y . P r z y b l i ż s z y m p r z y j r z e n i u się d z i e c i ń s t w u t a k i c h k o b i e t o k a z u j e się, że w 80 p r o c e n t a c h p r z y p a d k ó w r o d z i n a b y ł a p e ł n a . T y l k o co p i ą t e j k o c h a n k i r o d z i c e się r o z w i e d l i a l b o z i n n y c h w z g l ę d ó w w y c h o w y w a ł a się b e z oj ca. T o , że „ te trzecie" p o c h o d z ą przew ażnie z ro d zin na oko trw ałych, nic j e s z c z e nie m ó w i o k l i m a c i e r o d z i n n e g o d o m u . A w ł a ś n i e o d t e g o p u n k t u m o ż n a w y z n a c z a ć c e c h y ł ą c z ą c e w s z y s t ki e k o c h a n k i . B a r d z o c z ę s t o z a p i ę k n ą f a s a d ą r o z g r y w a ł y się k o nf l i k t y . P r a w i e z a w s z e w y s t ę p o w a ł y o t w a r t e a l b o u k r y w an e n ap ię c ia m i ę d z y r o d z ic a m i. R z a d k o kiedy „te trzecie", o p o w i a d a j ą c o d z i e c i ń s t w i e i m ł o d o ś c i , t w i e r d z ą , że r o d z i c e żyli ze s o b ą w h a r m o n i i i z g o d z i e . O wiele częściej m a t k a i ojciec żyli o b o k siebie i k a ż d e z n i c h w y p e ł n i a ł o swoją ściśle o k r e ś l o n ą rol ę. T y l k o w n i e w i e l u p r z y p a d k a c h d zi s i ej sze k o c h a n k i p r z y p o m i n a j ą s o b i e, że r o d z i c e o d n o s i l i się do siebie cz u l e i s e r d e c z n i e . Części e j z a m y k a l i się p r z e d s o b ą , p r z y j m o w a l i p o s t a w ę o b r o n n ą , s p o d z i e w a j ą c się w k a ż d e j chwi l i a t a k u w s p ó ł m a ł ż o n k a . N a t e m a t p o d z i a ł u r ól w d o m u i c e c h o s o b o w o ś c i r o d z i ców k o c h a n k i ma ją p o d o b n e z d a n i e . N a p o d s t a w i e ich
87
op is u j e d n o z r o d z i c ó w (albo oboje) spra wia w r a ż e n i e lek ko b ą d ź m o c n o n e u r o t y c z n e g o . R z u c a j ą się w o c z y d w a t y p o w e w z o r c e m a ł ż e ń s t w , k t ó r y c h w s p ó l n ą c e c h ą j e s t t o , iż j e d n o z rodziców m i a ło ab so lu tny autorytet. Większość k o c h a n e k , k t ó r e w y r o s ł y p o d o p i e k ą o b o j g a r o d z i c ó w , p o c h o d z i ze związków typu „słab a kobietka/silny m ę żc z yzn a" albo „ d o m i n u j ą c a k o b i e t a / ł a g o d n y m ę ż c z y z n a " . Ojcowie stwarzali w o b e c dz i e c i d y s t a n s , byli s u r o w i i n i e p r z y s t ę p n i , m a t k i zaś p e łn e poświęcenia. Rzadziej na odw rót: d o m in u ją c e , w ł a d cze i c h ł o d n e m a t k i , a o j c o w i e ł a g o d n i , k o l e ż e ń s c y , se r deczni. J e d n y m z interesujących p o d o b ie ń s tw m iędzy k o c h a n k a m i j e s t fakt , że m i a ł y o n e d o j e d n e g o z r o d z i c ó w ( r z a d z ie j d o o b o j g a ) s t o s u n e k p e ł e n r e ze r wy . C z ę s t o d z i e w c z y n k i p r a g n ę ł y większej b l i s k o ś c i i l e p s z e g o k o n t a k t u z o j c e m . W i ą ż e się t o p r a w d o p o d o b n i e z t y m , że u k ł a d t y p u „ sła b a k obietka/silny m ę ż c z y z n a " był powszechniejszy. M i m o że ó w c z e s n e dzi eci p o z o r n i e w z r a s t a ł y p o d d o b r ą o p i e k ą , to j e d n a k p ra w ie zawsze cie rp ia ły z p o w o d u deficytów u c z u c i o w y c h i b r a k u b l i s k o śc i z j e d n y m z r o d z i c ó w . N i e r z a d k o „te tr z e c ie " w s p o m i n a j ą ojca j a k o a u t o r y t a t y w n ą p o s t a ć , b u d z ą c ą lęk. R o d z i c , k t ó r y p r o m i e n i o w a ł c i e p ł e m , b y ł b a r d z o przez dzieci k o c h a n y i do k o ń c a jego ż y ci a u t r z y m y w a ł y z n i m bli ski e k o n t a k t y , c z u j ą c w z a j e m n ą si l ną więź. Co trzecia k o c h a n k a w zrastała ja k o jedynaczka, po zo stałe m i a ł y p r z e w a ż n i e j e d n o lub dwoje r o d z e ń s t w a , c z a s e m takż e t r oj e . S p o r a d y c z n i e „ t e t r z e c i e " p o c h o d z ą z r o d z i n w i e l o d z i e t n y c h . F r a p u j ą c a j e s t o b s e r w a c j a , że w p r a w d z i e t y l k o o k o ł o 30 p r o c e n t d z i s i e j szyc h k o c h a n e k b y ł o j e d y n a c z k a m i , t o d r u g i e t yl e c z u ł o się n i m i w d z i e c i ń s t w i e . P o w o d e m b y ł a zbyt d u ż a ró żnica wieku p o m i ę d z y ro dzeń stw em . „ T a tr ze cia" b y ła albo ro zpieszczan ym pisklątkiem, albo „starą m a l e ń k ą " , o d p o w i e d z i a l n ą za m ł o d s z e dzieci i z m u s z o n ą o d g ry w a ć rolę zastępczej m a t k i . W i ę k s z o ś ć „ t y c h t r z e c i c h " t w i e r d z i , że w ł a ś c i w i e m i a ł y szczęśli we d z i e c i ń s t w o . W s p r z e c z n o ś c i z t y m s t o i f a k t , że z p e r s p e k t y w y c z a s u o k r e ś l a j ą swój d o m r o d z i n n y j a k o ci a s n y , m i e s z c z a ń s k o - k o n s e r w a t y w n y i s u r o w y . R o d z i c e p o b r a l i się z r o z s ą d k u i u c z u c i e m i ł o ś c i n i e b y ł o i m z n a n e .
88
D w i e t r z e c i e d zi s i ej s zy c h k o c h a n e k p o d a j e , że seks w i c h rodzinie był t e m a t e m tabu. N a p o d s t a w i e t y c h i n f o r m a c j i nie d a się w p r a w d z i e p r z e d st awi ć t y p o w e g o o b r a z u d z i e c i ń s t w a „ t y c h t r z e c i c h " , ale j e d n o j e s t p e w n e : w i ę k sz o ś ć k o c h a n e k nie d o ś w i a d c z y ł a pr a w d z iw e g o p a r t n e r s t w a w rod zi n ie an i h a r m o n i j n e g o ży cia r o d z i n n e g o . R o d z i c e nie da l i i m w t y m w z g l ę d z i e p r z y k ł a d u . W r ę c z p r z e c i w n i e . N i e m o ż n a w p r a w d z i e m ó w i ć , że ten „po sag " wyniesiony z pełn eg o p ro b le m ó w d o m u r o d z in n e g o z a d e c y d o w a ł o i c h losie. Z p e w n o ś c i ą j e d n a k a t m o s f e r a w ro d z i n ie i u w a r u n k o w a n i a s p o ł e c z n e w większości wy p a d k ó w p r z y c z y n i ł y się d o t e g o , że z t y c h d z i e w c z ą t w y rosły p o tu ln e kobiety, o b a rc z o n e niskim poczuc iem w ła s nej w a r t o ś c i . W t e n s p o s ó b r o d z i n a j e s t p o ś r e d n i o o d p o w i e d z i a l n a z a t o , że p ó ź n i e j s z e k o c h a n k i p o m y l i ł y się w w y borze partnera. Jako dorosłe być może odrzuciły konw enanse, mieszczańską m oralność i oczekiwania rodzi c ó w, ale nie do k o ń c a .
FASADA O C H R O N N A
„ T e t r z e c i e " r o b i ą w r a ż e n i e s i l n y c h k o b i e t , ale w g r u n c i e rz e c z y s ą n i e p e w n e siebie. „ K o b i e t y w c i e n i u " nie t y l k o żyją w d w ó c h ś w i a t a c h - t y m o f i c j a l n y m i t y m u k r y w a n y m p r z e d o t o c z e n i e m - lecz r ó w n i e ż m a j ą d w i e t w a r z e . W i ę k s z o ś ć k o c h a n e k p r z y z n a j e , że t u s z u j e l u b k o m p e n s u j e te swoje c e c h y , k t ó r e u w a ż a j ą z a s ł a b e , k o b i e c e i n i e d z i siejsze. U d a j ą więc p e w n o ś ć siebie, n i e k i e d y p o s u n i ę t ą do arogancji. K a ż d e s p o ł e c z e ń s t w o m a swoje i d e a ł y i w a r t o ś c i . D o p r z e c i w s t a w i e n i a się i m i w y s t ę p o w a n i a w rol i „ d z i w a k a " k o n i e c z n a j e s t si lna o s o b o w o ś ć i m o c n y c h a r a k t e r . Ż y j e m y w czasach, w k tó ry c h d om inuje k o n s u m p c ja i pragnienie su k ce s u . Ale z t e g o k o n s u m p c y j n e g o s p o ł e c z e ń s t w a s u k c e s u c o r a z więcej l u d z i z a c z y n a się w y ł a m y w a ć . N i e t y l k o m a r z y c i e l o m życie i p r z e ż y w a n i e wy d a j e się wa ż ni e j s z e o d g ro m ad ze n ia dóbr. S am o św iado m o ść i rozum ienie w łasnych
89
p o t r z e b p o m a g a j ą i m nie d b a ć o n a r z u c o n e r e g u ł y . Z p r z e k o n a n i e m w z b r a n i a j ą się p r z e d u d z i a ł e m w w y ś c ig u d o p r o f i t ó w i s u k c e s ó w - nie p r z y s t o s o w u j ą się. L u d z i e p e w n i siebie n i ew i e l e s ob i e r o b i ą z t e g o , co i n n i o n i c h myś l ą. „ T a t r z e c i a " nie p o s t ę p u je z g o d n ie z n o r m a m i s p o ł e c z n y m i , ale ni e c z y n i t e g o o t w a r c i e , lecz swoje d r u g i e życie s t a r a n n i e u k r y w a . W p r a w d z i e m i n ę ł y czasy, k i e d y k o b i e t a d o p i e r o d z i ę k i m ę ż c z y ź n i e s t a w a ł a się w p e ł n i c z ł o w i e k i e m , a tym sam y m p e łn o w a rt o ś c i o w y m cz ło n k ie m społeczeństwa. K o b i e t y s a m o t n e o d d a w n a j u ż nie s ą p e j o r a t y w n i e o k r e ś l a n e j a k o t e, k t ó r e „ d o s t a ł y k o s z a " a l b o „ s t a r e p a n n y " . Ale w s p o ł e c z e ń s t w i e s u k c e s u s a m o t n e k o b i e t y m u s z ą się sp ra w dz ić z a w o d o w o . S k o r o ju ż k o n i e c z n i e c h c ą być takie s a m o d z i e l n e i o b y w a ć się b e z m ę ż c z y z n y u b o k u , n i e c h u d o w o d n i ą , że st ać j e n a t o . I n t r a t n y z a w ó d s t a n o w i d l a n o w o c z e s n e j k o c h a n k i n i e t y l k o alibi. C i e k a w a p r a c a daje jej p e w n o ś ć siebie, c z y n i m a t e r i a l n i e n i e z a l e ż n ą , j e s t ź r ó d ł e m z a d o w o l e n i a i sat ysfakcj i. C z a s e m n a c h o d z ą j ą w ą t p l i w o ś c i , czy n a p r a w d ę t a k i m w s t r ę t e m n a p a w a j ą c i a s n e m i e s z c z a ń skie życie m i ę d z y k u c h n i ą a p r a l k ą , p i e l u c h a m i a s w e t e r k a m i z k a s z m i r u , ale p r ę d k o się i c h w y z b y w a i d o g ł o s u d o c h o d z i t k w i ą c a w niej e m a n c y p a n t k a , r e a l i z u j ą c a się p o p r z e z p r a c ę z a w o d o w ą . P o c z u c i e wła sne j w a r t o ś c i w z ra st a (lub maleje) w zale żn oś ci od s t o p n i a ak ceptacji i u z n a n i a (albo krytyki i odrzucenia) otoczenia. T y po w e „te trzecie" są k o b ie ta m i b a r d z o uczuciowym i, ł a t w o j e z r a n i ć . Z b y t c z ę s t o p r z y s t o s o w u j ą się d o s y t u a cj i , są s k ł o n n e do k o m p r o m i s u , zawsze u p rz e j m e , w d zięczn e i życzl i we, ale w i ch w n ę t r z u b u n t u j e się e m a n c y p a n t k a . T r z y d z i e s t o l e t n i a n a u c z y c i e l k a w c ią ż n a n o w o z ł o ś c i się z p o w o d u swojej u d a w a n e j t o l e r a n c j i i c i ą g ł e g o l i c z e n i a się z i n n y m i , z a c o „ m a o c h o t ę się p r z e k l i n a ć " . N i e k a ż d a k o c h a n k a jest u c ie l e ś n i e n ie m pra w dz iw e j t o l e r a n c ji . S p o r o z n i c h b u d u j e w o k ó ł siebie m u r z u d a w a nej p e w n o ś c i siebie i p o z o r ó w . N i e p r a w d z i w e „ j a " z a p e w n i a i m o c h r o n ę i daje p o c z u c i e b e z p i e c z e ń s t w a . T y l k o w o b e c z a u f a n y c h o s ó b p o z w a l a j ą so b i e n a s z c z e r o ś ć . W i ę k szość t y c h k o b i e t j e s t p e w n a , że n i k t i c h gr y n i e p r z e j r z y .
90
G izela K., o tym mówi:
trzydziestodziew ięcioletnia
logopeda,
tak
N a ludziach, którzy mnie m ało znają, robię wrażenie aroganckiej, pew nej siebie, chłodnej i ambitnej. Przyjaciele znają mnie raczej ja k o osobę niezdecydowaną i lękliwą. Obcy m ają przeważnie do czynienia z fasadą. Trzymam ich na dystans, poniew aż potrzebuję tego do obrony. N ie sądzę jedn ak, że ta k naprawdę jestem arogancka. I n n y m p r z y k ł a d e m t a k i e j z a b a w y w c h o w a n e g o j e s t t r zy d z i e s t o s z e ś c i o l e t n i a k i e r o w n i c z k a s k l e p u J a n i n a S.: Jestem chyba powszechnie uważana za kobietę, która wszystko potrafi i której się wszystko udaje. N ik t nie wie i n ik t chyba nawet tego nie podejrzew a, że m oja pewność siebie je s t udawana. D ręczą mnie wątpliwości co do własnej wartości i bardzo potrzebuję pom ocy. „ T a trzecia" jest osobow ością p e ł n ą sprzeczności. N a swym o t o c z e n i u ro b i w r a ż e n ie o so b y z r ó w n o w a ż o n e j i p o z y t y w n i e n a s t a w i o n e j d o ś w i a t a. N i e l i c z n e s ł a b o s t k i d o d a j ą jej j e d y n i e u r o k u . T a k siebie w i d z i 80 p r o c e n t s p o ś r ó d n i c h . P r a w i e ż a d n a n i e u w a ż a , że s p r a w i a w r a ż e n i e n i e ś m i a ł e j . Większość jest „ ła t w a w k o n t a k t a c h " i ma poczucie h u m o r u , c h o c i a ż c o d r u g a n a wsz e l k i w y p a d e k d o d a j e , że j e s t p rzy t y m n a t u r a l n a , powściągliwa, u c z u c i o w a i wrażliwa. W s p ó l n ą cechą niem al wszystkich „ty ch trz ecich " jest a m bicj a. U w a ż a j ą , że w i e d z ą , c z e go c h c ą , i p e w n i e z d ą ż a j ą do c el u. D r o g a , k t ó r ą idą, j e s t p r o s t a , a w s z e l k i e p r z e s z k o d y n a niej d zi el ni e p o k o n u j ą , p e w n e s w o i c h k o m p e t e n c j i . S z c z e gólnie m ł o d s z e k o c h a n k i m a ją s k ł o n n o ś ć do t r a k t o w a n i a swoj ego w y m y ś l o n e g o w i z e r u n k u j a k o p r a w d z i w e g o o b r a z u swojej o s o b y. W b a r d z o r z a d k i c h w y p a d k a c h silnie e m o cjonalne „te trzecie" są zdolne do tak c h ło d n e j analizy r z e cz y w i s t o ś c i j a k t r z y d z i e s t o c z t e r o l e t n i a p r a c o w n i c a u n i w e r s y t e c k a G r a ż y n a S. Jej a u t o p o r t r e t s p r a w i a w r a ż e n i e nieco sarkastycznego:
91
M o i znajom i to głównie koledzy z p ra cy: zwyczajni ludzie, norm alni aż do m dłości. M oje stosunki z nim i są uprzejme, ale powierzchowne. Z pewnością robię wrażenie ambitnej, hiperaktywnej, interesującej, niekiedy zagubionej i p rze p ra cowanej, zawsze w dobrym humorze, uprzejmej, wesołej, p e w nej siebie. Chociaż o d czasu do czasu daję do zrozumienia, że wiem, co to depresja, n ik t nie podejm uje tego tematu. Jestem sam a, bo ta k chcę. O d nikogo nie oczekuję pom ocy ani zrozumienia. Boję się, że gdybym okazała bezradność, spotkałabym się z niedowierzaniem, a może i złośliwym i uwagami. N ie chcę się nikom u narzucać, nie chcę fałszywego współczucia. M am zawsze uśmiech na twarzy, a pryw atne p ie k ło je s t wyłącznie m oją sprawą. Opowiadam o tym w for m ie łatw o strawnej i p iękn ie ugarnirowanej. Całkow icie się otworzyć potrafię tylko wobec ludzi, co do których jestem pew na, że nie wykorzystają moich zwierzeń do swoich celów. Takie są reguły. N auczyłam się pokryw ać swój strach wobec ludzi śm iałym , ale uprzejmym zachowaniem. N a z a k o ń c z e n i e zacytujmy jeszcze d w u d z ie sto o śm io le tn i ą n a u c z y c i e l k ę t a ń c a , k t ó r a t a k p r z e d s t a w i a s wo j ą sy t u a c j ę : „ Z a w ó d j e s t s c e n ą , n a k t ó r e j r o z g r y w a się m o j e życie. W p r a c y j e s t e m u r o c z a , z a a n g a ż o w a n a , a k t y w n a " . N a t o m i a s t jej życie p r y w a t n e , j a k w i e l u „ t y c h t r z e c i c h " , f oc z y się „ w c z t e r e c h ś c i a n a c h p o k o j u . B y w a m w t e d y w przerażająco s m y Ju y m _ n a s tro ju J. Budują m u r o b r o n n y ze s t r a c h u p r z e d k r y t y k ą p r z y j a c i ó ł , k o l e g ó w , s ą s i a d ó w , kre w n y c h ; p rz e d u t r a t ą p o r o z u m i e n i a , ta k w a ż n e g o dla za b u rz o n e g o p o cz u c ia własnej wartości. Same pozbawiają się s w o b o d y i żyj ą j a k b y w b r e w s o b i e . W o l ą n i e r y z y k o wa ć . Z a c h o w u j ą o s t r o ż n o ś ć z a r ó w n o w p r a c y z a w o d o w e j , j a k i w o b e c ż o n a t e g o k o c h a n k a . W y d a j e się, że w t y p o w e j k o c h a n c e w a l c z ą ze s o b ą d w i e k o b i e t y - i ż a d n a z n i c h nie m a sz ansy n a zw ycięstw o.
IV. ZA K O C H A N A : „Ta trzecia" na uboczu W r ozpaczy s z u k a m recepty aby uzależnić cię od siebie ale wobec t woi c h wysokich w y m a g a ń p r ó ż n e są moje wysiłki z r e zy g no wa ł a m wobec twego ni e z de c ydowani a nie m a m j u ż o c h o t y got ować dla ciebie w m o i m n i e z a sp o k o j o n y m sercu zakaz wjazdu! o d ni e da wna miejsce w m o i m sercu jest zarez e r wowa ne dla mni e i dla m o i c h p o t r z e b t er az sobie na to p o z wa l a m a m i m o to h a r m o n i a mi ędzy n a m i - dlaczego? wiesz przecież... chęt ni e rozpieszcza się smakoszy. (Michaela van de Schans)
PR A W D ZIW A K OBIETA NA KILKA G O D Z I N S y t u a c j a , w k t ó r e j żyje „ t a t r z e c i a " , n o s i w p e w n y m sensie c e c h y s c h i z o f r e n i c z n e . K i e d y w p l ą t u j e się w z w i ą z e k u c z u c i o w y z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą , g r o z i jej n i e u s t a n n e p r z e żywanie skrajnych uczuć. Z a k o c h a n a k o b ieta traci głowę i w c h o d z i w o s t r y k o n f l i k t s a m a ze s obą. P r z e d ś w i a t e m m u s i u d a wa ć ^ , że w jej ż y c i u n i c się nie z m i e n i ł o . A to w y m a g a siły. Ź r ó d ł e m siły j e s t d l a niej - o p a r a d o k s i e ! - t a
93
s a m a o s o b a , k t ó r a z a b i e r a jej e n e r g i ę : ż o n a t y p a r t n e r . T y l ko p r z y n i m m o ż e z d j ą ć m a s k ę i o d p o c z ą ć , cieszyć się t y m , co j e s t , nie z a s t a n a w i a ć się, n i e m y ś l e ć o p r z y s z ł o ś c i . Z t y c h chwi l c z e r p i e siłę d o ż y c i a m i ę d z y s p o t k a n i a m i . C z t e r d z i e s t o t r z y l e t n i a L i z a B., w ł a ś c i c i e l k a s a l o n u k o s m e t y c z n e g o , m ó w i p o s i e d m i u l a t a c h z w i ą z k u ze z n a c z n i e s t a r s z y m o d niej m ę ż c z y z n ą : M ó j zaw ód wymaga ode mnie sam odzielności i zaan gażowania, ale sprawia mi to praw dziw ą przyjem ność. Przyjaciele i koledzy znają m oją sytuację osobistą i widzą, ja k m i je s t ciężko. Dziwią się, że ta k dobrze daję sobie radę. N ik t nie przypuszcza, że to m ój żonaty kochanek daje mi tyle siły. T e n i e l i cz n e g o d z i n y , k i e d y k o c h a n k a nie m u s i m a r z y ć o s w o i m p a r t n e r z e , nie m u s i z a n i m t ę s k n i ć , b o t r z y m a go w r a m i o n a c h , są d ro g o o k u p i o n e i b a r d z o ce nne. G d y „ o n " j e s t p r z y niej , czuje się w n a j w y ż s z y m s t o p n i u szc z ę ś liwa, w t e d y g r o m a d z i e n e r g i ę , ł a d u j e b a t e r i e d u c h o w e . J es t t o j e d n a k m ą ż i nn e j k o b i e t y i z t e g o p u n k t u w i d z e n i a n i e d o zwolony stosunek m iłosny między ż o n a ty m m ężczyzną a je go p r z y j a c i ó ł k ą nie m o ż e b y ć m o r a l n y . M a ł ż o n e k p r z y s i ę g a ł w i e r n o ś ć swojej śl u b n e j ż o n i e . P r z y j a c i ó ł k a nie m a p r a w a do jego miłości. U c z u c i a , j a k i e ż y wi ą d o siebie ż o n a t y m ę ż c z y z n a i k o c h a n k a , nie r o z g r y w a j ą się n a m o r a l n i e n i e n a g a n n y m tle. N i e m o ż n a więc m ó w i ć o b r a n i u i d a w a n i u . R a c z e j o z a b ie r a n iu . Ofiarą jest ż o n a , k t ó r ą m ą ż oszukuje. Sp rawcą, a j e d n o c z e ś n i e ofiarą i „ o b i e k t e m " , jest c u d z o ł o ż n y m a ł żonek. „ T a tr z e c ia " - również ofiarą i „ o b i e k t e m " , a z a r a z e m s p r a w c z y n i ą , b o p o s ł u g u j e się m ę ż c z y z n ą - o b i e k t e m do ł a d o w a n i a s we go p s y c h i c z n e g o a k u m u l a t o r a . C z a s u m a n a t o ni ewi el e. N a o g ó ł w y s t a r c z a go t y l k o n a szybki p o s i ł e k p r z y st ole i „ d e s e r " w ł ó ż k u . Świ a t , k t ó r y d l a „tej t r z e c i e j " j e s t w s z y s t k i m , s t a n o w i j e d y n i e z n i k o m ą część r z e c z y w i s t o ści - p r z e c i ę t n i e o k o ł o 7 g o d z i n w t y g o d n i u , w r o k u z a l e d wi e 15 d n i . W p o z o s t a ł e 350 d n i k o c h a n k a żyje w s p o m n i e n i a m i . P r z e k l i n a t ę m i ł o ś ć i nie m o ż e się o d niej wy z wo l i ć . T e t a k
94
rzadkie s p o t k a n i a z n im są p u n k t a m i szczytowymi, r z u c a j ą c y m i ś w i a t ł o i c i e ń n a jej życie. U k r a d z i o n y c za s m u s i więc być c e l e b r o w a n y . M i ł o ś ć m i ę d z y ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą i j e g o k o c h a n k ą nie zdąży z b la k n ą ć i spo wsz ed nie ć. T ele f on od niego, d z w o n e k d o d r z w i t o d l a niej p r a w d z i w e w i t a m i n y p o b u d z a j ą c e . N i e z a ws z e „ t a t r z e c i a " w ł a ś n i e z a n i m t ę s k n i . Ale jeśli n a w e t p o „ o s t a t n i m r a z i e " p o w s t a ł y w jej u m y ś l e j a k i e ś w ą t p l i w o ści, z r o d z i ł y się u c z u c i a w ś c i e k ł o ś c i , n i e n a w i ś c i , p r z y g n ę b i e n i a i f r ustr acji , p r z e z c h w i l ę n a w e t z a p r a g n ę ł a się o d n i e g o o s t a t e c z n i e u w o l n i ć , t o w y s t a r c z y , że o n się d o niej zbliży, a m i ę k n i e jej serce. O d m o m e n t u , k i e d y k o c h a n e k z a p o w i e swoje p r z y b y c i e , b a r o m e t r jej n a s t r o j u idzie w g ó r ę . P u l s bije j a k s z a l o n y, ser c e ł o m o c z e , w z r a s t a c i ś n i e n i e . R a d o s n e p od niecen ie to stan dobrze zn an y wszystkim z a k o c h a n y m . G d y „ o n " p r z y b y w a , d l a „tej t r z e c i e j " o t w i e r a j ą się d r z w i do świata m a r z e ń . T r z y d z i e s t o p i ę c i o l e t n i a H e i d i T. r ó w n i e ż n a l e ż y d o k l u b u n i e l e g a l n y c h k o c h a n e k . T r u d n o t o p o niej p o z n a ć . P ra cu je j a k o d y p l o m o w a n a e k o n o m i s t k a , u w a ż a n a jest za r e z o l u tn ą , żywą i w y so k o w y kw al ifi ko w an ą osobę, p ot ra fi się p r z e b i ć i d o k ł a d n i e wie, c z e g o c h c e . Jeśli w o c z a c h k o l e g ó w c zegoś jej b r a k u j e , t o k o b i e c o ś c i . Ty l e ofi cjal ny w i z e r u n e k . Z a t ą f a s a d ą u k r y w a się i n n a H e i d i . „ P r z y Georgu staję się p r a w d z i w ą s a m i c z k ą " - dzi wi się s a m a H e i d i . Jej o b e c n y p r z y j ac i e l j e s t ż o n a t y , p o d o b n i e j a k j e g o dw óch p o p rz e d n ik ó w . Przy b o k u ż o n a te g o k o c h a n k a H e i di j e s t z u p e ł n i e i n n ą k o b i e t ą : d la n i e g o l u b i b y ć s a m i c z k ą . Z a p o m in a o zasadach, m ocnych postanowieniach, e m a n cypacj i . K o c h a n e k p o t r a f i t e ż z a w ł a d n ą ć w s z y s t k i m i m y ś l a m i „tej t r z e c i e j " . Zofia H. m a trzydzieści pięć lat i jest z n a n ą p r o d u c e n t k ą f i l m o w ą . U c z u c i e d o ż o n a t e g o k o c h a n k a z a b i e r a jej s p o k ó j . On mnie paraliżuje. Co z tego, że jestem w sam ym środku roboty, realizuję ja k iś nowy wspaniały pom ysł. K iedy zadzwoni telefon, zapom inam o wszystkim. W łaś ciwie niczego nie chce, ta k tylko dzwoni... lecz jeg o glos wzywa pom ocy, je s t na granicy załam ania. N ie zadaję
95
zbędnych p yta ń i biorę go symbolicznie w ram iona, g ła sz czę, uspokajam. M oje sprawy zawodowe znowu schodzą na dalszy plan. „ T e t r z e c i e " z a c h o w u j ą się j a k w s z y s t ki e z a k o c h a n e k o bi et y. K i e d y o n m a przyj ść, w c h o d z ą p o d p r y s z n i c , u k ł a d a j ą w ł o s y , r o b i ą m a k i j a ż , l a k i e r u j ą p a z n o k c i e , p r z e k o p u j ą szafę w p o s z u k i w a n i u n a j s z y k o w n i e j s z e j k i e c k i , aż u z n a j ą się za p ię k n e i seksowne. W k ł a d a j ą fartuszek, gotują jego u l u b i o n ą p o t r a w ę , z a p a l a j ą świece n a u r o c z y ś c i e n a k r y t y m s t o l e , w ł ą c z a j ą p ł y t ę z n a j b a r d z i e j s e n t y m e n t a l n y m s z l a g i e r e m i... czekaj ą. Z a b i j a j ą czas, w y my śl a j ą c sobi e j a k i e ś zajęcie, k t ó r e wzbudzi jego z ain tereso w an ie albo które on pochw ali. Z a l e ż n i e o d g u s t u m ę ż c z y z n y st ają się p o d e j r z a n ą / e m r a e fatale a l b o p o t u l n ą s ł u ż e b n i c ą m i ł o ś c i . U w i e l b i a j ą go a l b o z d o b y wa j ą s w o i m i n t e l e k t e m . U b i e g a n i e się o n i e g o , s t a r a n i e się, b y m u się p o d o b a ć , o d g a d y w a n i e j e g o ż y c z e ń , p o t r z e b i p r a g n ie ń sp r aw i a im o g r o m n ą p r z y j e m n o ś ć . Są dla niego o p a r ci em i p o w i e r n i c z k ą je g o k ł o p o t ó w . T a k j a k Zofia. D l a swego k o c h a n k a , 15 l a t o d niej s t a r s z e g o r e ż y s e r a , jest: Duchową powierniczką, źródłem inspiracji, siostrzanym rum akiem bojowym. K obietą godną podziwu, kochanką. Czegoś takiego dotąd nie doświadczyłem . Wciąż na nowo i ciągle jeszcze fascynującą kochanką. J a k a ż k o b i e t a n i e p o c z u ł a b y się p o c h l e b i o n a ?
T A J E M N IC A JAKO T A R C Z A O C H R O N N A Z w i ą z e k z ż o n a t y m k o c h a n k i e m s t a n o w i d l a „tej t r z e c i e j " ź r ó d ł o siły, ale j e s t t o si ł a d r o g o o k u p i o n a . S t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e m u s z ą być u t r z y m y w a n e w głę bokiej ta j e m n i c y przed znajom ymi, głównie przed z d r a d z a n ą żoną. Większość z n i c h p r z e c z u w a w p r a w d z i e i n s t y n k t o w n i e , że w ż y c i u m ę ż a p o j a w i ł a się i n n a k o b i e t a , ale t y l k o b a r d z o ni e wi e l e wie t o n a p e w n o . M ę ż o w i e zaś, n a w e t ci, k t ó r z y p o t r a f i ą się w c z u ć w s y t ua c j ę swojej ż o n y i w i e d z ą , co o n a p r z e ż y w a ,
96
zdecyd ow an ie odrzucają jasne postawienie sprawy w d o m u , n a w e t jeśli k o c h a n k a b a r d z o n a t o n a l e g a . Z w i ą z e k z k o b i e t ą , d l a k t ó r e j p o r z u c i l i u c z u c i o w o swoj ą m a ł ż o n k ę , s t a n o w i d l a n i c h d o s t a t e c z n i e silny st res. Jeśli w ch wi l i s ł a b o ś c i o d k r y l i b y się p r z e d ż o n ą , a l b o z o s t a l i d o t e g o z m u s z e n i , z r e g u ł y n i e m o g ą o c z e k i w a ć z r o z u m i e n i a . K o b i e t y są s k ł o n n e do m a s o c h i z m u i p o t r a f i ą się p o ś w i ę c a ć , ale w t a kiej s yt uacj i „ w y c h o d z ą z s i eb i e " , j a k t o o k r e ś l i ł a j e d n a z k o c h a n e k . I rzeczywiście, o c z e k i w a n i e od z d r a d z a n e j ż o ny, że o k a ż e z r o z u m i e n i e , b y ł o b y c h y b a ze s t r o n y m ę ż a naiwnością. W r z e c z y w i s t o ś c i n a l e ż y się s p o d z i e w a ć r a c z ej c z e g o ś p r z e c i w n e g o . W ś c i e k ł o ś ć i o b u r z e n i e ż o n y w y r a ż a się w b e z k o m p r o m i s o w y m ż ą d a n i u : „ O n a albo ja!". K o c h a n k i , p o i n f o r m o w a n e o reakcji żo ny , z g o d n ie określają j ą m i a n e m „ h i s t e r y c z n e j " . A b y b y ć fair, n a l e ż a ł o b y r a c z e j z a p y t a ć , czy nie j e s t t o z a c h o w a n i e t y p o w e w syt uacj i z a g r o ż e n i a : z p u n k t u w i d z e n i a ż o n y k o c h a n k a s t a n o w i z a g r o ż e n i e d l a niej s a me j i d l a r o d z i n y . „ T a t r z e c i a " m ó w i o z d r a d z a n e j ż o n i e : „ h i s t e r y c z k a " . J a k k o l w i e k n a to p a t r z e ć , oboje: z a r ó w n o m ą ż , j a k i k o c h a n k a , o b a w i a j ą się r e a k c j i ż o n y . J e s t to zro zum iałe, jak pokazują dwa jaskrawe przykłady. Oto ż o n a c z t e r d z i e s t o o ś m i o l e t n i e g o k s i ę g a r z a J ó z e f a W. d o w i e d z i a ł a się, że m a o n r o m a n s z M a r i ą B., t r z y d z i e s t o s i e d m i o l e t n i ą n a u c z y c i e l k ą . M a r i a B. t a k o p i s a ł a r e a k c j ę z d r a d z a n e j ż o n y n a wieść o k o c h a n c e m ę ż a : Zachowywała się histerycznie i w końcu zapadła na silną nerwicę lękową. Spotykaliśm y się w największej ta jem nicy, bo za każdym razem , kiedy jego żona podejrze wała, że się widzieliśmy, wściekle wrzeszczała. Kontrolo w ała go, od czasu do czasu do mnie dzwoniła; m iałam w tym okresie wiele „anonimowych" telefonów. „K a ra ła" m ęża za każde spotkanie ze mną. W końcu odniosła zw y cięstwo. On p ró b o w a ł zerwać ze mną, bo nie chciał, żeby się m iędzy nam i popsuło na skutek działań je g o żony. D oszło do tego, że przestaliśm y sobie ufać, raniliśm y się nawzajem i nasza m iłość nie p rzetrw a ła tego kryzysu.
97
P r z e r a ż a j ą c e j e s t t o , c o p r o d u c e n t k a f i l m o w a Z o f i a H. o p o w i a d a o ż o n i e s we g o p r z y j a c i e l a . K i e d y p o w i e d z i a ł jej o istnieniu k o c h a n k i i p a d ł o słowo „ ro z w ó d " , ż o n a „ z ro b iła m u scenę z a z d r o ś c i " i w y r z u c i ł a z d o m u . Cóż, m ój mężczyzna p o c zu ł się p rzyp a rty do muru: nie ch ciał mnie zostawić, ale nie ch cia ł też stracić dzieci. Jego żona trzym ała wszystkie atuty w ręku i nie cofała się p rze d wykorzystaniem dzieci do rozgrywek. G dy jego m atka dowiedziała się o mnie, podcięła sobie żyły (została w ostat niej chwili uratowana). W szpitalu p rzysią g ł je j, że nie zhańbi rodziny, biorąc rozwód... D o sta ł kompletnego fio ła , nie dało się z nim rozmawiać. O b ie k ty w n ie b i o r ą c , rea kc ja ż o n nie p o w i n n a n ik o g o d zi wi ć. P ł a c z i a w a n t u r y nie u m i l a j ą ż y c i a c u d z o ł o ż n e m u m a ł ż o n k o w i . A p o n i e w a ż k a ż d y wo l i żyć w s p o k o j u , t o t e ż p r z e c i ę t n y k o c h a n e k , p ó k i się d a , n i e w t a j e m n i c z a ż o n y w swoje g r zes zki . M o ż n a t o n a z w a ć w y g o d n i c t w e m , ale j e s t t eż t y p o w e d l a mę s k i e j w r a ż l i w o ś c i : c z e go o c z y n i e wi d z ą , t e g o s e r c u n i e żal. C i „ w r a ż l i w i m ę ż c z y ź n i " s t a r a j ą się r ó w n i e ż n i e r a n i ć k o c h a n k i , d a j ą c jej d o z r o z u m i e n i a , że jest rośliną rozk wita jącą noc ą, p o d z i w i a n ą prz ez nielicznych. C h o d z ą z n i ą do k i n a , d o r e s t a u r a c j i , n a p ł y w a l n i ę , c z a s e m n a w e t z a b i e r a j ą w k r ó t k ą p o d r ó ż , ale w i ę k s z o ś ć c z a s u s p ę d z aj ą w m i e s z k a n i u p r z y j a c i ó ł k i . P o j a w i a j ą się p u b l i c z n i e r a z e m t y l k o t a m , g d z i e m o g ą b y ć p e w n i , że n i k t i c h nie r o z p o z n a . P r z y p o m i n a to p rz e s u n ię c ie złotej klat ki w inne mi ej s ce, r ó w n i e ż o k r y t e t a j e m n i c ą . N i e m o ż e t o p o z b a w i ć k o c h a n k i u c z u c i a , że j e s t „ t ą t r z e c i ą " , k t ó r a m u s i p o z o s t a ć w cieniu. M o ż n a się w t y m m i e j s c u s p r z e c z a ć , c zy p o d w ó j n e życie m a s a m e w a d y . K t ó ż nie z n a u r o k u „ s ł o d k i e j t a j e m n i c y " ? M i ło czasem p ow o dzić za nos k o c h a n y c h bliźnich i ud a w a ć p r z e d k o l e g a m i z b i u r a , że n i c n a s n i e ł ą c z y z p r z y s t o j n y m p a n e m k i e r o w n i k i e m . A ch , j a k ż e p o d n i e c a j ą c e są chwile, ki edy on w c h o d z i do p o k o j u , a k o l e ż a n k a p rz y są s ie d n im b i u r k u n i e m a p o j ę c i a , że j e s t e ś m y w sobi e ś m i e r t e l n i e z a kochani.. .
98
T a j e m n i c a m a u r o k , ale t y l k o w t e d y , k i e d y u k r y w a p r z y j e m n ą n i e s p o d z i a n k ę , a g d y b o m b a p ę k n i e , wszyscy p o c z u j ą się mi l e z a s k o c z e n i . J e d n a k ż e u k r y w a n i e c z eg o ś z k o n i e c z n o ści p r ę d k o t r a c i p o w a b i staje się n u ż ą c y m o b o w i ą z k i e m . Z w i ą z e k o p a r t y n a k ł a m s t w i e d y s k r y m i n u j e k o c h a n k ę w jej w ł a s n y c h o c z a c h , o d m i e n i a jej życie w n i e k o r z y s t n y s p o s ó b i daje n i ewi el e r a d o ś c i . K o b i e t a , w o l n y c z ł o w i e k , m u s i się w p a s o w a ć , j a k e l e m e n t u k ł a d a n k i , w c u d z e życie, m u s i by ć w ob ec mę żc zy zn y uległ a, c ał ko w ic ie p o d je go w p ł y w e m i od n i e go z a l e ż n a . A t o o z n a c z a c z e k a n i e , c z e k a n i e , c z e k a n i e . . .
W IE C Z N E C ZEK A N IE Ty przyszedłeś przyszedłeś b o masz czas dla mni e ja cze ka m cze k a m n a ciebie cze k a m n a ciebie aż będziesz m i a ł czas dla mni e ale czy przyjdziesz kiedy j a będę m i a ł a czas dla ciebie?
(Brigitte
Bohnhorst)
A n o n i m o w o ś ć w i el k i ch m i a s t spr zyja z a b r o n i o n e j m i ł o ś c i . L u d z i e żyją o b o k siebie i ł a t w o z a c h o w a ć i n c o g n i t o . M i m o t o p o k a z y w a n i e się z k o c h a n k ą p u b l i c z n i e j e s t d o ś ć ryzy k o w n e . „ T a t r z e c i a " p o w i n n a to r o z u m i e ć . W głębi serca czuje j e d n a k ś m i e s z n o ś ć t a k i c h w y s t ę p ó w : t a j e m n i c a t o t a j e m n i c a i ni e p o m o ż e ż a d e n k a m u f l a ż . N a w e t jeśli s p o t k a n i a nie o d b y w a j ą się w p o n u r y c h s p e l u n k a c h a n i w i n t y m n y c h l o ż a c h , k o c h a n k o m i t a k g r o z i izol a c j a .
99
K a ż d a k o c h a n k a m o g ł a b y n a p i s a ć c a ł e t o m y o t y m , ile czasu spędza „w postawie na b a c z n o ść " . S tu d e n t k a G e r d a M. p o r ó w n u j e się z „ z a h i p n o t y z o w a n y m z a j ą c e m w n o rze " , kie dy c ze k a n a swego k o c h a n k a . A B e a t a F. , d w u d z i e s t o d w u l e t n i a w o l o n t a r i u s z k a , t a k o p i s a ł a swój z w i ą z e k z ż o n a t y m i n ż y n i e r e m , p r a w i e d w a r a z y o d niej s t a r s z y m : Kocham go i dlatego czekam . M am zawsze czas, kiedy on chce się ze mną zobaczyć. Zabieram telefon p o d p ry sz nic, kiedy wynoszę śm ieci albo biegnę do p ra lk i, bo boję się, że nie usłyszę dzwonka. Po p ra c y j a k szalona gnam do domu i siedzę j a k kura na grzędzie obok telefonu. O d rzucam wszystkie zaproszenia, każdego, kto zadzwoni, załatw iam w p a rę sekund, żeby nie blokować linii. Ale telefon nie dzwoni. C ałym i dniam i to sam o. K ręcę się p o domu do wieczora, jestem przygnębiona, zła , wściekła. Do diabła! Dlaczego zawsze j a czekam , dlaczego nie mogę zadzwonić do niego, naw et do p ra cy. N ie potrafię zm ienić głosu, p odaję więc fałszyw e nazwisko, ale najgłupszej se k retarce przyjdzie w końcu do głowy, że dzwoni ciągle ta sam a osoba. Zostaje m i więc czekanie. Jutro on wyjeżdża z rodziną. Już liczę dni do je g o powrotu, chociaż jeszcze nie wyjechał. A kiedy w środę wreszcie wróci, będę znowu siedzieć p rz e z ca ły wieczór p rz y telefonie i błagać aparat, żeby zadzwonił. Jestem taka bezsilna, taka bierna. Ale spędziliśm y ze sobą cudowne chwile - więc czekam . A kiedy telefon wreszcie zadzwoni, szaleję ze szczęścia. Czy to je s t m iłość? On mówi, że powinnam o nim zapomnieć. Ale j a nie potrafię. Taka ze mnie głupia gęś. On je s t całym moim życiem. A j a dla niego? M ó j Boże, nie jestem naw et je d n ą czwartą jeg o świata. N a pierwszym miejscu są dzieci, na drugim żona, potem p ra ca , p a rtia , ogród... a gdzieś tam, na szarym końcu dopiero j a - to przecież obłęd!
C z e k a n i e - n a t e l e fo n , n a k a r t k ę z u r l o p u , n a n a s t ę p n e s p o t k a n i e , n a l eps z e c z a s y , m o ż e n a w s p ó l n ą p r z y s z ł o ś ć z n i m . T a k w y g l ą d a życie „ tej t r z e c i e j " . C a ł k o w i t a b i e r n o ś ć . N i c nie m o ż n a z r o b i ć . Z b y t d u ż e j e s t r y z y k o , że j a k i k o l w i e k r u c h z jej s t r o n y s p o w o d u j e k ł o p o t y . Z a d z w o n i ć d o n i e g o ?
100
Lepiej nie. N i e w i a d o m o , k t o p o d n i e s i e s ł u c h a w k ę . N a p i s a ć ? N a m i ł o ś ć b o s k ą ! T y l k o nie z o s t a w i a ć ś l a d ó w . P o p r o s i ć go, ż e by z j a w i a ł się r e g u l a r n i e j ? N i g d y w życi u. W y s t a r c z y , że ż o n a o g r a n i c z a m u s w o b o d ę r u c h ó w , t a k że czuje się j a k p t a k z p o d c i ę t y m i s k r z y d ła m i . O n a , „ t a tr z e c i a " jest z u p e ł nie i n n a - w s z y s t k o r o z u m i e i ( p r a w i e ) n i c z e g o nie ż ą d a . K o c h a go, wi ęc ni e b ę d z i e się c z e p i a ć j e g o r a m i e n i a j a k r z e p p si eg o o g o n a . W y r o z u m i a ł a „ t a t r z e c i a " , p a r a f r a z u j ą c K a s t n e r a , p o d s u m o w u j e i r o n i c z n i e : „ S z c z ę ś c i e nie j e s t s u c h ą k i e ł b a s ą , z k t ó r e j k a ż d y m o ż e s obi e o d k r o i ć k a w a ł e k . S z c z ę ścia d o s t ę p u j ą t y l k o n i e l i c z n i " . L o s w s p ó ł c z e s n e j k o c h a n k i n i e j e s t l ekki ; jej życie to ci ą g ł e c z e k a n i e . N i e k i e d y ż o n a wie o k o c h a n c e i - n i e w a ż n e z j a k i c h p o w o d ó w - toleruje to , zgrzytając z ę b a m i. Zwykle j e d n a k m a ł ż o n e k jest z m u s z o n y w y ko ny w a ć s k o m p l i k o w a n e piruety , aby znaleźć o d r o b i n ę czasu na p o z a m a ł ż e ń s k i e spotkania. „ T e t r z e c i e " m u s z ą m i e ć silne n e r w y i c a ł e t o n y c i e r p liwości, żeby się n a swego u k o c h a n e g o d o c z e k a ć . W z g l ę d n i e szczęśliwe są t e , k t ó r e w i e d z ą d o k ł a d n i e , k i e d y m o g ą liczyć n a o d w i e d z i n y . Ż o n a myśli, że o n w i e c z o r y s p ę d z a w k r ę g i e lni , n a c o t y g o d n i o w y m z e b r a n i u z w i ą z k o w y m , w k l u b i e . M i ł o ś ć w o k r e ś l o n y c h d n i a c h i g o d z i n a c h jest perwersyjna, ale n i e t a k f r u s t r u j ą c a j a k w i e c z n e c z e k a n i e . I n n a p a r a ka l o s z y , czy k o c h a n k a j e s t z a d o w o l o n a z t e g o , że m u s i prowadzić kalendarz spotkań m iłosnych. D w udziestoczte roletnia F ran ciszk a H., in form atyk z w ykształcenia, przy z w y c z a i ł a się do o d w i e d z i n k o c h a n k a w s t a ł y c h t e r m i n a c h : Widujemy się ra z w tygodniu. Początkowo nie m ogłam się doczekać tego dnia. M ia ła m nadzieję, że chociaż za dzwoni albo złoży m i króciutką wizytę. C zekałam na p r ó ż no. Teraz wiem, na czym stoję, i mogę sobie lepiej w ypeł niać wolny czas. P rzyzw yczaiłam się do tego stanu i jestem zadowolona, że nasze spotkania nie są przypadkowe. O dpa da czekanie na dźwięk dzwonka u drzwi, nasłuchiwanie kroków na schodach. Czasam i wpada do mnie niespodzie wanie i wtedy bardzo się cieszę, ale nie oczekuję tych dodatkowych odwiedzin.
101
Możliwość sensownego sp ęd zan ia w olnego czasu c h ro n i p r z e d g ł ę b o k i m u z a l e ż n i e n i e m od p a r t n e r a . W ą t p l i w e jest j e d n a k , czy s a m o t n e p a r a d o w a n i e p o m i e ś c i e , c h o d z e n i e w p o j e d y n k ę do l o k a l u , k i n a i p a r k u s p r a w i a „ t y m t r z e c i m " przyjemność. K a ż d y , k t o b y ł n i e s zc z ę ś l i wi e z a k o c h a n y , k o g o t ę s k n o t a z a p a r t n e r e m n i e z o s t a ł a z a s p o k o j o n a , wie, że w t a k i c h c h w i l a c h s a m o t n o ś ć staje się s z c z e g ó l n i e d o j m u j ą c a . C z ł o w i e k czuje się s a m j a k p a l e c n a c a ł y m b o ż y m świeci e. U c z u cie z u p e ł n e g o o p u s z c z e n i a p o g ł ę b i a w i d o k c i a s n o p r z y t u l o n y c h , g r u c h a j ą c y c h p a r . N a j w i d o c z n i e j ws z y s c y d o ś w i a d czaj ą s zczęś ci a, t y l k o nie o n a . W ż y c i u k o c h a n k i s ą to n a j s m u t n i e j s z e ch wi l e . L u d z k o ś ć , p o ł ą c z o n a w p a r y , r z u c a się w wi r r o z r y w e k . O n a s p ę d z a d ł u g i e s o b o t y w m i e ś c i e i m o ż e t y l k o p o m a r z y ć o w e e k e n d z i e n a d j e z i o r e m w lecie, a z i m ą o w y p a d z ie na n a r t y w Alpy, o w i e c z o r n y c h k o n c e r t a c h . W Boże N a r o d z e n i e , W i e l k a n o c , Z i e l o n e Świątki i w s zel ki e i n n e ś w i ę t a t ę s k n i z a s w o i m u k o c h a n y m . K o c h a , jest k o c h a n a , a m i m o to s a m o tn a . W łaścicielka salonu k o s m e t y c z n e g o L i z a B. t a k o p i s uj e swój s t a n d u c h a : Jestem głodn a je g o czułości, szukam jeg o przyjazn ej dłoni, chciałabym go m ieć.przy sobie na zawsze - legalnie. Tęsknię i czekam . Potem wielkie szczęście, gdy go widzę, i tak na przem ian. Stres k o c h a n e k , k t ó r y c h przyjaciel m i e s z k a i p r a c u j e w odległej miejscowości, jest s t o s u n k o w o mniejszy. S p o t k a n i a nie m o g ą być i m p r o w i z o w a n e , w szystko t r z e b a z a ara n ż o w a ć i z góry z a p la n o w a ć . S tan biernego wyczekiwa n i a i życie w ci ągł ej n i e p e w n o ś c i j e s t więc „ tej t r z e c i e j " nie znany. M o ż e sw ob odn ie d y s p o n o w a ć swoim czasem, toteż czuje się w o l n a i n i e z a l e ż n a . B r a k u j e jej oc z ywi ś c i e b l i s k o ś c i u k o c h a n e g o m ę ż c z y z n y i m o ż l i w o ś c i k o n t a k t o w a n i a się z n i m b e z p r z e s z k ó d . Ale, j a k m ó w i d o ś w i a d c z e n i e , t a k a k o c h a n k a czuje się w m n i e j s z y m s t o p n i u „ k o b i e t ą w c i e n i u " . J e s t , j a k s a m a są dz i , w o l n a i n ie z a le ż n a , a m i m o to p o ż ą d a n a i k o c h a n a . R z e czywiści e, m o ż e się u w a ż a ć z a o s o b ę u p r z y w i l e j o w a n ą , b o
102
z w i ą ze k z u k o c h a n y m daje jej n i e m a l s a m ą r a d o ś ć . S i e l a n k ę m ą c ą n i e k i e d y w y r z u t y s u m i e n i a , ale z a t o o d p a d a w i e c z n e czekanie. N ie musi rezygnować z w łasneg o kręgu zn a jo m ych, tak jak k o c h a n k a mieszkająca w pobliżu u k o c h a n e go, i n i e żyje w c i ą g ł y m s t a n i e p o d w y ż s z o n e j g o t o w o ś c i . N a b ł ę k i t n y m n i e b i e p o j a w i a j ą się c z a r n e c h m u r y w m o m e n c i e , g d y o n z a m y k a z a s o b ą d rz w i . W ó w c z a s jej się z d aj e , że s p a d a w e m o c j o n a l n ą prz e p a ś ć : „ Z a k a ż d y m r a z e m jest t a k , j a k b y w y d z i e r a ł m i ser ce i z a b i e r a ł je ze s o b ą " . K r w a w i ą c a r a n a z c z a s e m się z a b l i ź n i . U c z u c i e w e w n ę t r z nej p u s t k i p r z e c h o d z i w d e p r e s j ę , u s t ę p u j e , i „ t a t r z e c i a " o t r z ą s a się z r o z p a c z y . Z n o w u j e s t t a k a s a m a j a k p r z e d t e m . Aż d o n a s t ę p n e g o r a z u . Jej s t a n p s y c h i c z n y m o ż n a o k r e ś l i ć psy cho log iczny m t e r m i n e m „ t ę s k n o t a po zy ty w n a ". Z tęsk n o t ą ł ą c z ą się f a n t a z j e , m a r z e n i a . C z a s o c z e k i w a n i a j e s t t y m p r z y j e mn i e j s z y , i m b a r d z i e j z b l i ż a się t e r m i n s p o t k a n i a i i m b li żs z a j e s t p e r s p e k t y w a s p e ł n i e n i a m a r z e ń . W p o r ó w n a n i u z k o c h a n k a m i m i e s z k a j ą c y m i w p o b l i ż u u k o c h a n e g o jej sy tu acj a jest n i e m a l k o m f o r t o w a . Wie, j a k d ł u g o będzie czekać n a m o m e n t , g d y o n s t a n i e p o d jej d r z w i a m i , i wie t a k ż e , że d o s t a t e c z n i e w c z e ś n i e się o t y m d o w i e . T a p e w n o ś ć c z y n i tęsk no tę znośną, czasem nawet przy jem n ą i stymulującą. S p o t k a n i a s ą r z a d s z e , ale z a t o d ł u ż s z e . A b s t r a h u j ą c o d b ó l u r o z s t a n i a , k o c h a n k o w i e n i e l i c zą n e r w o w o g o d z i n , n i e s p o g l ą d a j ą co c h w i l a n a z e g a r e k . N o c j e s t d ł u g a . C z a s biegnie je d n a k n ieu b ła g a n ie i n a d c h o d z i chwila rozstania. On w k ła d a buty, p o p r a w ia k o łn ierzy k koszuli i krawat. O n a z d e j m u j e w ł o s z j e g o m a r y n a r k i . P a t r z ą s obi e g ł ę b o k o w ocz y, p r z y t u l a j ą się m o c n o d o siebie. O n s z e p c ze : „ K o c h a n i e , w i e r z m i , k o c h a m cię. B ą d ź g r z e c z n a , s k a r b i e . P r z y k r o mi , ale m u s z ę j u ż iść...". O n a myśli: „ M u s z ę by ć d z i e l n a , u d a w a ć w e s o ł ą ; a c h , ż e b y j u ż w y s z e d ł " . Bó l r o z s t a n i a . I w r e szcie j e s t z n o w u w o l n a , m o ż e r o b i ć , c o c h c e . M u s i s o b i e t y l k o b a r d z o p i l n i e w m a w i a ć , że jej z t y m d o b r z e . O n nie z a b i e r a jej c a ł e g o życi a . N i e , m o ż e z a m k n ą ć d r z w i i z n o w u b yć w o l n y m c z ł o w i e k i e m . C z y ż b y ?
Ale
...Jest szczęśliwa, bo czas je s t torturą.
wie, że on dobrze się u n iej czuje. Upływa nieubłaganie. Im bardziej
103
zbliża się chwila rozstania, tym głośn iej napomina. On ju ż chwyta płaszcz, ona stara się uśmiechem p o k ryć rozczaro wanie. Jej życiową rolą je s t rola klowna. Ostatni uścisk, p ragn ie się w niego wtopić, ale on się wyswobadza z j e j objęć i ju ż zbiega p o schodach. K iedy zam yka za nim drzwi, cala radość rozpada się ja k dom ek z kart. N a wierzchu nie leży as kierowy, tylko dam a p ik . Ona je s t i będzie tą trzecią. (B rigitte Bohnhorst w ,,zeitweise heiter")
ZASZNUROW ANE
USTA
T a k j a k d l a o r g a n i z m u c z ł o w i e k a w a ż n y j e s t sen, o d d y c h a n i e , j e d z e n i e i p i ci e , t a k d l a ży c i a w e w n ę t r z n e g o - d l a p o m y ś l n o ś c i d u c h a - p o t r z e b n e j e s t m . i n . t o , c o o k r e ś l a się t e r m i n a m i reflexion: p r o m i e n i o w a n i e , z a g ł ę b i a n i e się w r o z m y ś l a n i a c h i feedback: s p r z ę ż e n i e z w r o t n e , r e a k c j a n a wy d a r z e n i a - wyjaśniającymi st an e m o c j o n a l n y i psy chi cz ny „tej t r z e c i e j " . W e w n ę t r z n y n a k a z m i l c z e n i a o swojej syt uacji życiowej , lęki i iluzje n i e r z a d k o p r z e k s z t a ł c a j ą się w s y n d r o m złotej klatki. M i ł o ś ć do ż o n a t e g o mę żc z yz n y b a r d z o często p o w o d u j e w y c o f a n i e się k o c h a n k i z jej s p o ł e c z n e g o k r ę g u . Dz i e j e się t o n i e p o s t r z e ż e n i e i t y l k o b a r d z o n i e l i c z n y m „ t y m t r z e c i m " p r z y c h o d z i d o s t a t e c z n i e w c z e ś n i e d o g ł o w y , że k o c h a ją c , ryzykują z u b o ż e n i e k o n t a k t ó w z i n n y m i lu d ź m i i s k a z u j ą się n a i zol ację. Aby z a c h o w a ć r ó w n o w a g ę d u c h a , c złow ie k p o tr z e b u je k o n t a k t ó w i w y m i a n y my ś l i n a r ó ż n y c h p ł a s z c z y z n a c h c o d z i e n n e g o życi a , i t o nie t y l k o w s p o s ó b s p o r a d y c z n y . P o ż ywi e ni e j e s t p a l i w e m d l a c i a ł a , e c h o d r u g i e g o c z ł o w i e k a - p o ż y w i e n i e m d l a d u sz y. Z w y k ł a r o z m o w a , w y m i a n y myśli, c z a s e m z a ż a r t a dys k u s j a , j a k r ó w n i e ż m o ż l i w o ś ć p r z y j m o w a n ia i d a w a n i a rad - wszystko to p o sz e rz a h o r y z o n t y i j e s t n i e z b ę d n e d l a z d r o w i a p s y c h i c z n e g o j e d n o s t k i . Jeśli c z ł o w i e k żyje w izolacji, nie p o t r a f i a l b o nie m a o k a z j i do n a w i ą z y w a n i a k o n t a k t ó w z o t o c z e n i e m , j e g o świ a t p r z e ż y ć k u r c z y się, a o n s a m k o n c e n t r u j e n a w ł a s n e j o s o b i e . K i e d y b r a k u j e d o s t a t e c z n i e m o c n y c h p o w i ą z a ń ze ś wi a
104
t e m z e w n ę t r z n y m , c z ł o w i e k z a m y k a się w sobi e i b u d u j e f ał szywy o b r a z s a m e g o siebie. I m m n i e j p u n k t ó w s t y c z n y c h z bliź nim i, t y m większa k o n c e n t r a c j a na własn ej osobie. P r z e s t r z e n n a i m e n t a l n o - p s y c h i c z n a i z o l a c j a p o w o d u j e , że s a m o t n i k staje się e g o c e n t r y k i e m . N i e w y s t a r c z ą k o n t a k t y z a w o d o w e , ze swej n a t u r y p o w i e r z c h o w n e , n i e z o b o w i ą z u j ą c e . Z k o l e ż a n k ą z p r a c y nie r o z w i ą z u j e się k o n f l i k t ó w o s o b i s t y c h . W o d r ó ż n i e n i u o d e g o i z m u , o z n a c z a j ą c e g o sam o l u b s t w o , e g o c e n t r y k j e s t s k i e r o w a n y n a siebie, ws z y s t ki e w y d a r z e n i a p o s t r z e g a i i n t e r p r e t u j e z w ł a s n e g o p u n k t u wi d z e n i a . W y n i k a z t e g o , że e g o c e n t r y k t o nie t o s a m o co egoi s t a . O s o b y , k t ó r e t a k u w a ż a j ą , p r ó b u j ą k o m p e n s o w a ć swoją „ w a d ę " p r z e z a l t r u i z m i f a t a l n i e n a t y m w y c h o d z ą . Z a w s z e l k ą c e n ę s t a r a j ą się u d o w o d n i ć , że n i e m y ś l ą o w ł a s n y c h p o t r z e b a c h i są g o to w e do najwyższych pośw ięce ń. S y t u ac j a , w k t ó r e j żyje „ t a t r z e c i a " , w z m a g a b e z w ą t p i e n i a s k ł o n n o ś c i e g o c e n t r y c z n e . K o c h a n k a z n a j d u j e się w sc h i z o fr e n i c z n y m p o ł o ż e n i u : nie m o ż e o tw ar ci e o p o w i a dać o swoim związku z ż o n a t y m mężczyzną, a tym sam ym jej n a ł a d o w a n e e m o c j a m i , o ż y w i o n e życie w e w n ę t r z n e nie z n a j d u j e ujścia. N a t u r a l n a p o t r z e b a z w i e r z a n i a się j e s t z a h a m o w a n a przez k o n i e c z n o ś ć z a c h o w a n i a tajemnicy. O tylu rzeczach k o c h a n k a chętnie p o m ó w i ł a b y otwarcie. M ęczą ją p y t a n i a , k t ó r y c h nie m a od w ag i n i k o m u p os ta w ić . D r ę c z ą i j e d n o c z e ś n i e usz c z ę ś l i wi aj ą u c z u c i a , j a k i e w jej m n i e m a n i u nie p r z y s t o j ą k o bi e c i e . S k r y w a n e lęki i w ą t p l i w o ś c i o b c i ą ż a j ą jej s y s t e m n e r w o w y . W i e l k i e o b c i ą ż e n i e e m o c j o n a l n e j e s t z u p e ł n i e z r o z u m i a ł e , p o d o b n i e j a k z r o z u m i a ł a j e s t jej w i e lk a p o t r z e b a w y p o w i e d z e n i a się n a t e m a t u c z u ć , j a k i e n i ą t a r gają. Z w i ę k s z o n a p o t r z e b a z w i e r z e ń u „ t y c h t r z e c i c h " m a swoje k o r z e n i e z p e w n o ś c i ą w i c h o s o b i s t e j izolacji. R o z m o w y t a k i e nie m a j ą nic w s p ó l n e g o z p l o t k a r s t w e m . P o t w i e r d z a t o c z t e r d z i e s t o t r z y l e t n i a L i z a B.: Świetnie rozumiem potrzebę zwierzeń ,,tych trzecich"; j a k długo można sam otnie dźwigać swoją tajemnicę. K iedy się ju ż p rzed kim ś otworzy, zwierzenia tryskają z niej niczym fontanna. Gdybym j a p rzez całe lata nie w yłado wywała się w pisaniu, gdybym nie m ia ła możliwości wypo-
105
wiedzenia mojego oszałam iającego szczęścia, bezdennej rozpaczy wobec m ojej p rzyja ció łk i opow iedziała swoją historię pierw szej lepszej
ale także - chybabym osobie.
„ T a tr z e c i a " jest z n a t u r y rzeczy o g r o m n i e n i e p e w n a sa me j siebie, swoj ego z w i ą z k u i p a r t n e r a , s z a r p a n a s p r z e c z n y m i u c z u c i a m i . W a h a się m i ę d z y m i ł o ś c i ą i n i e n a w i ś c i ą , nadzieją i rozpaczą, euforią i przygnębieniem , tęs k n o tą i agresją. R a z s k a c z e ze sz c zę ś ci a d o g óry, t o z n ó w u m i e r a z rozpaczy. P rzy m u s milczenia o tak intensyw nych n a s t r o ja c h i u c zu cia ch k o c h a n k i odczuwają często tak, „jakby m i a ł y z a s z n u r o w a n e u s t a " . W y d a j e i m się, j a k b y d u s i ł y się swoimi u czuciam i. T ak b a rd z o po trzebują p o m o c y , kogoś, k t o by w y s ł u c h a ł i c h z w i e r z e ń i w y k a z a ł z r o z u m i e n i e . Ale n a w e t w ó w c z a s , gd y t a k a o s o b a się z n a j d z i e , „ t a t r z e c i a " i t a k mi l czy. S t r a c h p r z e d r e a k c j ą k r e w n y c h czy z n a j o m y c h m a t k i , s i os t r y l u b p r z y j a c i ó ł k i , z a h a m o w a n i a i w s t y d p r z e s z k a d z a j ą p r z y z n a ć się d o s w o i c h p r o b l e m ó w i s z u k a ć p o mocy. W p o w szech n y m b ow iem p r z e k o n a n i u p o p e ł n i a o n a z ł o i m u s i z a t o o d p o k u t o w a ć , a p o n a d t o k t o c z y n i z ł o , nie m a p r a w a do z r o z u m i e n i a . „ T a tr z e c ia " u w a ż a n a jest za w i n n ą i d l a t e g o wo l i t r z y m a ć b u z i ę n a k ł ó d k ę . W i ę k s z o ś ć k o c h a n e k z n a l a z ł a wi ę c a l t e r n a t y w n e s p o s o b y w y p o w i e d z e n i a s w o i c h e mo c j i : w t a ń c u - swoistej m o w i e ciał a, tw ó rc zo ści artystycznej, p o p r z e z tw o rz e n ie o b ra z ó w , w n a j s z e r s z y m sensie t e g o s ł o w a . N a j c z ę ś c i e j j e d n a k p r z e l ewaj ą swoje u c z u c i a i my ś l i n a p a p i e r . P i s z ą listy, k t ó r y c h n i g d y nie wysyłaj ą, k r ó t k i e u t w o r y p r o z ą , wiersze, p r o w a d z ą d z i e n n i k . P i s a n i e j e s t d l a t y c h k o b i e t j a k katharsis. O p i s a n i e s w o i c h p r o b l e m ó w i k o n f l i k t ó w b e z obcej p o m o c y m a m o c o c zy s z c z a j ąc ą . C i c h y , p o z b a w i o n y r y z y k a m o n o l o g m o ż e się p r z y c z y n i ć do r o z w i k ł a n i a s p l ą t a n y c h myś l i i d o j a s n o ś c i m y ś l e n i a . U j ę c i e myś l i i u c z u ć w s ł o w a nie j e s t r z e c z ą ł a t w ą . J e d n a k p r z e k a z a n i e swoich o d c z u ć i p rz e m y ś le ń c h o ć b y kartce p a p ie r u p o m a g a znosić cierpienie i stwarza u c z u c io wy d y s t a n s w o b e c siebie. W p r a w d z i e w t e n s p o s ó b nie r o z w i ą z u j e się ż a d n y c h p r o b l e m ó w , ale „ p i s a ć t o t r o c h ę t a k , j a k b y d o k o n y w a ć b i l a n s u " - m ó w i C a r o l a M. i d o d a j e : „ Wi e l e r z e c z y staje się j a ś n i e j s z e " . K a r t k i z z a p i s k a m i m o g ą
106
p e ł n i ć f unkcj ę t e r a p e u t y c z n ą - w g or s ze d n i p o p r a w i a j ą n a s t r ó j , n a t o m i a s t l e k t u r a b a r d z i e j p r z y g n ę b i a j ą c y c h f r a g m e n t ó w m o ż e b yć c u d o w n y m ś r o d k i e m p r z e c i w k o b u j a n i u w o b ł o k a c h . Zofia H. jest j e d n ą z „ t y c h tr z e c ic h " , k tó r e m o g ą to poświadczyć: Dopiero wtedy, kiedy czyta się własną z brutalną uczciwością, zauważa się, o świadomie zapom niało, a ile upiększyło.
historię, napisaną ilu rzeczach się
P i s a n i e m o ż e s t ać się n a w y k i e m i wiele k o c h a n e k pisze p a m i ę t n i k i . W p r a w d z i e pis ani e jest r o z w i ą z a n i e m z a s t ę p c z y m i nie d o r ó w n u j e r o z m o w i e , ale s k o r o t y l k o w t e n s p o s ó b m o ż n a u z e w n ę t r z n i ć swoje u c z u c i a . . . T o , c o się p r z e ż y ł o i c z e go się d o ś w i a d c z y ł o , p r z e l a n e n a p a p i e r , staje się ś w i a d e c t w e m r o z t e r e k d u c h o w y c h k o c h a n k i . P a m i ę t n i k jest św ia d k i e m n i e p r z e k u p n y m i w rezul tac ie często z a s k a kuje s a m ą a u t o r k ę . L i z a B., p r z e j r z a w s z y swoje z a p i s k i , z d u m i a ł a się: Trzeba m ieć dystans do siebie, aby móc m yśleć jasno, realistycznie i obiektywnie. Bardzo interesujące okazało się przeglądanie moich pamiętników. Podczas czytania odkryw ałam na nowo tam tą radość, byłam zafascynowana tym i wszystkimi szaleństwami, do których je s t się zdolnym w początkach m iłości, ale również własnym procesem doj rzewania, widocznym w zapiskach. N ie wszystko spośród tego, co napisałam p rze d sześciu czy siedmiu ła ty, dziś potrafię zrozumieć.
N IE SK O Ń C Z O N ER O ZD A R C IE M o w a j e s t s r e b r e m , p i s a n i e w s y t u a cj i „tej t r z e c i e j " z ł o t e m , b o p r z y n o s i ul gę w c i e r p i e n i u . W c i ą g u t r z e c h l a t związku z ż o n a t y m elektron ik iem trzydziestosześcioletnia Sylwia B. w y p e ł n i ł a set ki s t r o n p a m i ę t n i k a s ł o w a m i ś w i a d c z ą c y m i o „ m o r z u szczęścia i r o z p a c z y " . P o n i ż s z e f r a g m e n t y u k a z u j ą jej w z l o t y i u p a d k i :
107
21
listopada 1984 Wczoraj czułam się nieskończenie zagubiona, zwekslowana na boczny tor. Znowu b yłeś nieosiągalny. D roga do ciebie wybrukowana wątpliwościami, lękiem , nieufnością. D zisiaj - dzięki twoim czułym słowom p rz e z telefon znowu widzę św iatełko w tunelu, ale j a k do niego dotrzeć — nie wiem.
7 m aja 1985 Ponieśliśmy klęskę, j a i ty. Wszystko, co było m iędzy nami, zniszczone - zgasła ostatnia iskierka nadziei. Tę m iłość można znieść tylko z zam kniętym i oczami, z wyłączonym rozumem. N ie znalazłam jeszcze tego wyłącznika. Muszę o tobie zapom nieć i wyrwać tę m iłość z serca, ale czy potem warto będzie żyć? 11 m aja 1985 Jakimże jestem tchórzem! Jakie to łatw e - wtulić się w twoje ram iona, m ieć nadzieję i zaufanie do ciebie! Muszę tylko chcieć, tylko do tego dopuścić. Tak, chcę tego, m ój kochany, m ój cudowny!
uwierzyć,
15 m aja 1985 Wczoraj wieczorem byłam zrozpaczona, p rzep ełn ia ła mnie zazdrość i nieufność. N ienaw idziłam ciebie i twojego życia, w którym ja , p la m a na twoim honorze, nie m am udziału. D ziś twoje czułe słow a sprawiły, że znowu urosły m i skrzydła. W zleciałam na nich wysoko w górę. K ied yś spad nę. M oże ju ż ju tro ? E u g e n i a M a r l i t t czy J a d w i g a C o u r t h s - M a h l e r o w a nie n a p i s a ł y b y d r a m a t y c z n i e j s zy c h s ł ó w. Ale o w e p a t e t y c z n e z d a n i a nie p o w s t a ł y p r z y b i e d e r m e i e r o w s k i m s e k r e t a r z y k u , żeby w z ru sz y ć do łe z s e n t y m e n t a l n y c h c z y te ln ik ó w . B r z m i ą w p raw dz ie efektownie i książkowo, opisują j e d n a k uczucia
108
p r a w d z i w e - n i e w y m y ś l o n e . Sylwia B., p i s z ą c p a m i ę t n i k , z w i e r z a ł a się ze s w o i c h n a j s k r y t s z y c h u c z u ć p o d w p ł y w e m chwi l i - szc z e r z e , u c z c i w i e i b e z o s ł o n e k . W t e n s p o s ó b , b y t a k r ze c , z a z a m k n i ę t ą k u r t y n ą , b e z u d z i a ł u p u b l i c z n o ś c i , d a w a ła u p u st swoim em ocjom . U c z u c i o w o ś ć i m e n t a l n o ś ć k o c h a n k i st o j ą w j a s k r a w e j s p r z e c z n o ś c i z r o l ą p e w n e j siebie, s p o k o j n i e d ą ż ą c e j d o c el u o s o b y , j a k ą j e s t Syl wi a B. w o f i c j a l n y m c o d z i e n n y m ż y ci u , i może o n a stanowić sztan darow y p rz y k ła d kobiety o dw ó ch tw arzach. N a poziom ie uczuć staro m o d n ie kobieca - łatwo ją zranić, niepew na, b e z r a d n a i bierna. Od strony r o z u m o wej - n o w o c z e s n a , o t w a r t a , w y e m a n c y p o w a n a . N a p o d s t a w i e l e k t u r y p a m i ę t n i k a t r u d n o u w i e r z y ć , że Sylwia B. z a l i c z a się d o n i ewi el ki ej g r u p y „ t y c h t r z e c i c h " , k tóre z robiły karierę w typ ow o m ęsk im zawodzie. D o s z ła o n a m ian o w icie do stano w iska m e n e d ż e r a w k o n c e r n i e s a m o c h o d o w y m . N a l e ż a ł o b y p r z y p u s z c z a ć , że k o b i e t a , k t ó ra z r o b i ł a t a k ą ka ri e rę , p o tr a f i rz e c z o w o myśleć, trz eź w o a n a l i z o w a ć , r o z p o z n a w a ć i o s i ą g a ć cele. I rz e c z y wi ś c i e t a k j es t , a m i m o t o w ż y c i u p r y w a t n y m p o n i o s ł a k l ęs kę . N o t a t k i Sylwii p l a s t y c z n i e u k a z u j ą o w o r o z d a r c i e , n a k t ó r e t a k c z ę s t o s k a r ż ą się k o c h a n k i . K a ż d y r o z s ą d n y , racjonalnie myślący człowiek zerw ałby ta k ą zn ajom ość, k t ó r a m a tyle n e g a t y w n y c h a s p e k t ó w - o d w i e c z n e g o c z e k a n i a p o c z y n a j ą c i n a z u p e ł n e j i zol acji k o ń c z ą c . N i e p o j ę t e w y d a j e się, d l a c z e g o „ k o b i e t a w c i e n i u " j e s t g o t o w a z a o d r o b i n ę m i ł o ś c i p o ś w i ę c i ć t a k wi el e, c o p r z e s z k a d z a jej w w y r w a n i u się z w i ę z i e n i a , j a k i m j e s t d l a niej z w i ą z e k z ż o n a t y m mężczyzną. D ł u g a j e s t l i st a p o w o d ó w , k t ó r e „ t e t r z e c i e " p o d a j ą j a k o p r z y c z y n y t r w a n i a w t a k i m u k ł a d z i e . N a p i e r w s z y m mi e j s c u s t oi z a w s z e s ł o w o „ m i ł o ś ć " , p o t e m p o z y t y w n y w p ł y w k o c h a n k a n a ich rozwój osobisty, w ia ra w lepszą p rzy sz ło ść, s t r a c h p r z e d c a ł k o w i t ą s a m o t n o ś c i ą . K i e d y się p r z y j r z eć t y m a r g u m e n t o m , w y d aj ą się co n a j m n i e j w ą t p l i w e . P o d c z a s a n a lizy b io g r a f i i n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k n a s u w a się p o d e j r z e ni e , że n i e t o j e s t m i ł o ś ć , lecz z a l e ż n o ś ć . N i e w i a r a w p r z y s z ł o ś ć , lecz iluzje, i n i e n a d z i e j a , lecz s t r a c h p r z e d s a m o t n o ś cią t r z y m a j ą „t e tr z e c i e " p rz y męż c z yź n ie .
109
CO D Ł U G O
TRWA.
...wcale n i e m u s i się d o b r z e s k o ń c z y ć . Z a d z i w i a j ą c e , j a k d ł u g o k o c h a n k a p o t r a f i z a d o w a l a ć się s t a t u s e m p o z b a w i o nej p r a w p a r t n e r k i d r u g i ej k a t e g o r i i . I s t n i e j ą z w i ą z k i t r w a j ą c e 10—15 i więcej lat. P e w n a k o b i e t a , dziś s i e d e m d z i e s i ę c i o o ś m i o l e t n i a , p r a w i e p r z e z c z t e r d z i e ś c i l a t ż y ł a ze s w y m ż o n a t y m p a r t n e r e m - aż d o j e g o ś m i e r c i . N i e d a się j e d n o z n a c z n i e o d p o w i e d z i e ć n a p y t a n i e , j a k d ł u g o f u n k c j o n u j ą z w i ą z k i p o z a m a ł ż e ń s k i e , ale p r z e c i ę t n i e p i ę ć lat. C o t r z e c i a k o c h a n k a n i g d y nie p r ó b o w a ł a z e r w a ć ze s w y m p r z y j a c i e l e m . D w i e t r z e c i e n a t o m i a s t n i e w i d z ą i n n e g o wyjścia i w y t r w a l e , lecz b e z s k u t e c z n i e , s t a r a j ą się z a k o ń c z y ć nie le ga ln y związek. P r z e w a ż n i e pierwsza p r ó b a j e s t p o d e j m o w a n a p r z e d u p ł y w e m r o k u i p r a w i e n i g d y nie k o ń c z y się p o w o d z e n i e m . Jeśli z w i ą z e k t r w a d ł u ż e j n i ż r o k , „ t e t r z e c i e " p o d e j m u j ą c o r a z c z ę s t sz e w y s i ł ki w y w i k ł a n i a się z n i e d o b r e g o u k ł a d u ; t y l k o co d z i e s i ą t a nie j e s t „ r e c y dywistką". Staty stycz nie p r z y p a d a j e d n a p r ó b a z e r w a n ia n a rok. S z a n se z e r w a n i a z w i ą z k u nie r o s n ą b y n a j m n i e j w r a z z licz b ą p o d e j m o w a n y c h p r ó b . W p r a w d z i e 25 p r o c e n t o m k o c h a n e k u d a j e się z e r w a ć p r z y d r u g i e j - t r z e c i e j p r ó b i e , ale b a d a n i a st at ys t yc zn e sygnalizują s m u t n ą p r a w i d ł o w o ś ć : im dłużej tr w a związek, t y m t r u d n i e j k o c h a n c e odejść. W a n k i e t a c h c z y t a się, że „ b a r d z o c z ę s t o " l u b „ n i e z l i c z o n e r a z y " p r ó b o w a ł y go z a k o ń c z y ć . N a s u w a się p o d e j r z e n i e , że te ko b ie ty ś w ia d o m ie lub n ie ś w i a d o m i e niezbyt p o w a ż n i e d ą ż y ł y d o z e r w a n i a . M o ż e s t a ł y się j u ż t a k z a l e ż n e o d t e g o , co n a z y w a j ą „ m i ł o ś c i ą " , że p o p a d ł y w s w o is t y n a ł ó g . Jeśli tak jest, to p r ó b y r o z s t a n i a są p rz ed s ię w zi ęc i em b e z n a d z i e j n y m , g d y ż z a l e ż n o ś ć o d „ n i e g o " j e s t z b y t silna. „ N o t o r y c z n i e z r y w a j ą c e " b a r d z o p r ę d k o ż a ł u j ą swe go k r o k u . Ból i s t r a c h z r e g u ł y n a p o w r ó t r z u c a j ą je w r a m i o n a k o c h a n k a , a k a ż d e p o g o d z e n i e się w z m a c n i a u c z u c i e p r z y należności. G d y k o c h a n k a p o s t a n a w i a ze rw ać związek z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą , o n n a t y c h m i a s t z a c z y n a się n i ą b a r d z i e j i n t e r e s o w a ć . O c z y wi ś c i e a k c e p t u j e de c yzj ę p r z y j a c i ó ł k i - c ó ż
110
m u i n n e g o p o z o s t a j e - i c z ę s t o n a w e t p o d k r e ś l a , że nie c h c e jej r z u c a ć k ł ó d p o d n o g i , b o p r z e c i e ż nie m a d o t e g o p r a w a . T a k ie z a c h o w a n i e zjednuje p a r t n e r k ę i z n ó w uczu cie bierze górę n a d r o z u m e m . W sp o s ó b p a r a d o k s a l n y decyzja o r o z s t a n i u wi ą ż e r o z p a d a j ą c y się z wi ą z e k. A b s t r a h u j ą c o d t e g o , że p a r t n e r z y c z ę s t o nie s ą w s t a n i e m y ś l e ć o swojej m i ł o ś c i r o z s ą d n i e , t o o d p r a w a d a n a m ę ż c z yź n i e p r z e z p a r t n e r k ę r a n i j e g o m i ł o ś ć w ł a s n ą i m o b i l i zuje do w i ę k s z y c h z a b i e g ó w o jej w z g l ę d y - czy t o z p r a w dzi wej m i ł o ś c i , czy ze s t r a c h u p r z e d u t r a t ą p a r t n e r k i , z u r a ż o n e j d u m y czy t e ż pasji z d o b y w a n i a . O d r z u c o n y m ę ż c z y z n a staje się t y m b a r d z i e j m i ł y , prz y j ac i e l sk i i o k a zuj ą c y swe z a i n t e r e s o w a n i e . W r a z z k o c h a n k ą s t r a c i ł b y k a w a ł e k szczęś l i wego świ a t a, z a m k n ę ł y b y się p r z e d n i m b r a m y m a ł e g o raju, w k t ó r y m s p e ł n i a ł y się j e g o sk r y t e p r a g n i e n i a , nadzi ej e, m a r z e n i a . Z w yk l e nie m u si d ł u g o zabie gać o p r z y c h y l n o ś ć p a r t n e r k i , aby z a p o b i e c o s t a t e c z n e m u rozstaniu. K a ż d a r e a k cj a u k o c h a n e g o j e s t d l a u z a l e ż n i o n e j k o c h a n k i d o b r a , aby w y c o f a ć się z p o w z i ę t e g o p o s t a n o w i e n i a . W y s t arczy, że k o c h a n e k p o s m u t n i a ł i o k a z a ł z r o z u m i e n i e , a o n a n a t y c h m i a s t s ł a b n i e w z a p ę d a c h . Wy c o fu j e się j e d n a k r ó w ni eż w ó w c z a s , g dy o n j e s t o p a n o w a n y , z a c h o w u j e się t r z e ź w o , r z e c z o w o , b a , wy d a j e się z a d o w o l o n y ; w t e d y o n a o d bi e r a to j a k o wyzwanie. Ż o n a t y m ę ż c z y z n a praw ie nigdy ni e d ą ż y d o z e r w a n i a z w i ą z k u . D l a n i e g o u k ł a d t a k i m a z r e g u ł y więcej z a l e t niż w a d . M o ż e się n a p e w i e n c z as o d s u n ą ć i p r ó b o w a ć p r z e c z e k a ć z ł y o k r e s . Jeśli „ t a t r z e c i a " ni e z d o ł a się w ó w c z a s o d n i e g o o d e r w a ć , w s z y s t k o p o z o stanie po s tare m u. W o b e c em o cjo n aln eg o ro zdarcia niepewne p ró b y zerwa ni a związk u p o d e j m o w a n e przez k o c h a n k i mają logiczne u zasadnienie. T rudniej podjąć po w aż ne d zia ła n ia i p o g rz e b a ć m a r z e n i a niż p o d d a w a ć się n a d z i e j o m i i l u z j o m . „ T e t r z e c i e " z a c h o w u j ą się n i e r a c j o n a l n i e : są g ł u c h e n a g ł o s r o z s ą d k u , ł a t w o d a j ą się u s p o k o i ć i p o c i e s z y ć . P o d o b n i e b y ł o z G a b r i e l ą W . , t r z y d z i e s t o l e t n i ą p i e l ę g n i a r k ą . Jej związek z c z te rd z ie s to s ie d m io le tn im g a s t r o n o m e m trwa c z t e r y lat a:
111
Jestem szczęśliwa i cieszę się, g d y on przychodzi, ale potem ogarnia m nie śm iertelny sm utek i przygnębienie. Najgorszy nastrój mam p rze d okresem. M yślę wtedy, że dłu żej tego nie wytrzymam. Tracę wiarę w niego, w siebie, w nas, w naszą wspólną przyszłość. Czuję się sam otna, bezradna i opuszczona j a k dziecko. On pociesza mnie, mówi, że wszystko będzie dobrze, że nie powinnam tyle rozmyślać. I że mnie kocha... Wszystko to bardzo dużo m nie kosztuje i nie wiem, j a k długo wytrwam. On mówi, że nie powinnam się ta k z a dręczać. G dy bierze mnie czule w ram iona, nastrój o d razu m i się popraw ia i uspokajam się. I ta k o d kilku lat: raz w górę, ra z w dół, ra z sm utek, ra z radość.
K IE D Y W IARA Z A S T Ę P U JE W IE D Z Ę Wi a r a odkrywa świat, Wi e dz a p o zo s t awi a p yt a ni a otwart e. T r a g e d i ą k o c h a n e k j e s t t o , że jeśli w p o r ę n i e z e s k o c z ą z tej k a r u z e l i , n i e u c h r o n n i e z a c z n ą się k r ę c i ć w k ó ł k o . Z a a n g a ż o w a n ie u c z u c i o w e m ę ż c z y z n w związek p o z a m a ł ż e ń s k i w y g l ą d a n i e c o i na c z ej . „ T a t r z e c i a " żyje z wy k l e w p r z e k o n a n i u , że jej u c z u c i a s ą o d w z a j e m n i o n e . N a p y t a n i e : „ C z y p a n i są dz i , że p a r t n e r t r a k t u j e p a n i ą p o w a ż n i e ? " , z a wsz e p a d a o d p o w i e d ź : „ T a k ! " . Za tym słowem, w y pow iedzianym z m o c ą i o p a t r z o n y m w y k r z y k n i k i e m , kryje się u f n o ś ć . W i a r a „tej t r z e c i e j " w k o c h a n k a jest n ie z ło m n a . Wyjątek s t a n o w i ą k o c h a n k i po czterdziestce. D l a ni c h r o z k o s z c i e l e s n a j e s t w a ż n i e j s z a niż s a m z w i ą z e k i nie m a ł ż e ń s t w o i m w g ł o w i e , t o t e ż nie p r z y p i s u j ą p a r t n e r o w i p o ważnych zamiarów. K a ż d a k o c h a n k a m u s i się liczyć z t y m , że m ę ż c z y z n a , k t ó r y b e z s k r u p u ł ó w o s z u k u j e swoją ż o n ę , u niej s z u k a w y ł ą c z n i e z a s p o k o j e n i a z m y s ł ó w . P r z y w y k ł a d o myś l i , że j e s t d l a s wego p a r t n e r a t y l k o „ w z b o g a c e n i e m " , d o p e ł n i e n i e m jego legalnego związku. T a k i e p r z e k o n a n i e z a p o b i e g a
112
w y rz u to m sumienia. „ T a trzecia" argum entuje: „Przecież ni e o d b i e r a m n i c z e g o j e g o ż o n i e , t y l k o daję m u c oś, c z e g o b r a k w d o m u " . W s z y s tk im z a i n t e r e s o w a n y m t a k a sytuacja m o ż e wyjść t y l k o n a d o b r e . . . N i e b y ł o b y fair, g d y b y ś m y z d r a d z a j ą c y m m ę ż o m p r z y p i sywali w y ł ą c z n i e n i e u c z c i w e m o t y w y . G ł ę b s z y z w i ą z e k p o z a m a ł ż e ń s k i r ó w n i e ż m ę ż c z y z n ę s t a wi a w t r u d n e j syt uacji . K o c h a n k a wie, z k i m się z a d a j e , gd y ż p a r t n e r p o w i e d z i a ł jej o t w a r c i e , że j e s t ż o n a t y . P o d s t a r z a ł y k o c h a n e k nie j e s t t eg o t y p u m ę ż c z y z n ą , k t ó r y stale p o d k r e ś l a , j a k k r u c h e j e s t j e g o m a ł ż e ń s t w o i j a k b a r d z o czuje się nie r o z u m i a n y . R ó ż n i go t o o d n o w o c z e s n y c h n a s t ę p c ó w C a s a n o v y , k tó r z y „s k o k w b o k " tr a k tu j ą wy c z y n o w o . T e g o r o d z a j u k o c h a n e k m a zwyczaj p o d n o s i ć swoje z n a c z e n i e j a k o z d o b y w c a i d o n ż u a n , a o b n i ż a ć w a r tość oszukiwanej p a r t n e r k i . W „wyższych sferach", w śró d arystokracji pieniądza, atrakcyjna k o c h a n k a p ełn i p o d o b n ą f unkcj ę j a k l u k s u s o w y w ó z czy b u n g a l o w n a L a z u r o w y m W y b r z e ż u . W t y m sensie j e s t o n a s y m b o l e m s t a t u s u m ę ż czyzny i d o w o d e m je go pot en cj i. N i e jest k o b i e t ą k o c h a n ą , lecz j e d y n i e s e k s u a l n i e p o c i ą g a j ą c ą , jej u r o d a p o c h l e b i a p r ó ż n o ś c i m ę ż c z y z n y i p o z w a l a m u jaśniej błyszczeć. O p a l o n y d ż e n t e l m e n o si wy c h s k r o n i a c h i m ł o d a k o b i e t a : a c h , cóż to za m ę żc zy z n a ! S c h e m a t t e n ni e p a su j e d o o b r a z u p a r t n e r a przez now oczesne k o c h a n k i. Przy n ie d o s ta tk u j e g o t e m a t i b r a k u z a u f a n i a s k ł a n i a j ą się d o w ł a s n e j p r a w d y , z n a d z i e j ą , że n i e o d b i e g a o n a rz e c z y wi s t o ś c i .
kreślonego wiedzy na budow ania z b y tn i o od
K o c h a n k a n i g d y n i e m a p e w n o ś c i , że j e s t k o c h a n a . A b s t r a h u j ą c o d k i l k u c h l u b n y c h w y j ą t k ó w, w i ę k s z o ś ć „ t y c h t r z e c i c h " m o ż e m ó w i ć j e d y n i e o swojej w ł a s n e j m i ł o ś c i - n i e p o w t a r z a l n e j , wy j ą t k o we j , j e d y n e j . N a w e t k o b i e t y s p r a wi aj ąc e w r a ż e n i e r z e c z o w y c h i n i e z a l e ż n y c h m a j ą t r u d n o ś c i z z a c h o w a n i e m c h ł o d n e g o r o z s ą d k u i z u p ł y w e m lat z a czynają je dręczyć wątpliwości. T rw ają j e d n a k solidarni e prz y sw oim p a r t n e r z e n a w e t wtedy, gdy w ątpliwoś ci w p o wa g ę j e g o z a m i a r ó w o k a z u j ą się u z a s a d n i o n e i u k o c h a n y n i e u k r y w a , że nie m a z a m i a r u r o z w i e ś ć się z ż o n ą . U t r a t a
113
w ia ry w m ę ż c z y z n ę swego życia b y ł a b y o s o b i s tą klęską k o c h a n k i : m u s i a ł a b y się p r z y z n a ć p r z e d s o b ą i i n n y m i , że p o p e ł n i ł a o m y ł k ę . K a ż d a w i e r z y a l b o s o b i e w m a w i a , że z n a l a z ł a wielką m i ł o ś ć . T o , co k o b i e t y piszą o swo ich u k o c h a n y c h , p r z y p o m i n a naiw ną, wręcz k iczow atą powieść. D w u d z i e s t o t r z y l e t n i a E w a M . t a k pi s z e o s w o i m k o c h a n k u równolatku: N igdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyła m . Pierwszy ra z bez zastrzeżeń mogę powiedzieć: „ K och am ". On od czuwa to tak sam o. B rzm i to może nazbyt entuzjastycznie, zw ykłe jestem bardziej powściągliwa i nie używam takich słów. D ługo szukałam i w końcu znalazłam m oje drugie ja , część m nie sam ej! K o b i e t a t r z y d z i e s t o t r z y l e t n i a p o w i n n a b yć n i e c o d o j r z a l sza, ale t a r g a j ą n i ą p o d o b n e r o z t e r k i j a k c a ł k i e m m ł o d ą dziewczyną: M oże rzeczywiście pom iędzy dwojgiem ludzi istnieje coś takiego, że p o p ro stu należą do siebie, i nieważne j a k często się widują i ile kilom etrów ich dzieli. N ie rozumiem, co się ze mną dzieje. Wiem, że powinnam się brzydzić tym mężczyzną, może naw et go nienawidzić, ale nie potrafię.
V. KOCHAJĄCA: „Ta trzecia” i sfera intymna
„W TY M JEST J E S Z C Z E C O Ś " K o c h a n k i m u s z ą się li czyć z d o c i n k a m i , i n t r y g a m i i r e p r e s j a m i ; c z ę s t o ze w z g l ę d u n a ż o n a t e g o p a r t n e r a b y w a j ą z m u s z o n e d o c a ł k o w i t e j z m i a n y s wo j e g o życ i a . W s z y s t k i e te c z y n n i k i w s k a z u j ą , że m i ł o ś ć d l a „ t y c h t r z e c i c h " nie ł ą c z y się j e d y n i e z e r o t y z m e m . W i ę k s z o ś ć w z r u s z a z n i e chę c ią r a m i o n a m i n a dźwięk s ł o w a „ k o c h a n k a " . U w a ż a j ą się z a p r z y j a c i ó ł k ę i p a r t n e r k ę ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y , we w s z y s t k i c h s y t u a c j a c h ż y c i o w y c h , n i e t y l k o tej ł ó ż k o w e j . P r z y j a c i ó ł k a t o c o ś więcej niż c z ę s t o z m i e n i a n y o b i e k t p o ż ą d a n ia seksualnego. P r a w d z iw e p a r t n e r s t w o o z n a c z a h a r m o n i ę c ia ł a i duszy, o p a r t ą n a bliskiej p r z y j a ź n i , w z b o g a c o n ą p o ż ą d a n i e m s e k s u a l n y m . K o c h a n k a nie j e s t o p ę t a n a s e k s e m , ale t e ż nie j e s t i s t o t ą a s e k s u a l n ą . J a k k a ż d a k o b i e t a , m a se r c e , r o z u m i c i a ł o . T o p r a w d a , że o k o ł o t r z e c h c z w a r t y c h k o c h a n k ó w z b l i ż y ł w y j ą t k o w o si l ny w z a j e m n y p o c i ą g s e k s u a l n y . T a sfera jest dla większości k o c h a n e k w a ż n ą częścią życia, z której n i e c h c i a ł y b y r e z y g n o w a ć . S e k s u a l n o ś ć nie j e s t j e d n a k w ich z w i ą z k u c e l e m s a m y m w s o b i e, lecz s k ł a d n i k i e m m i ł o ś c i . C o d l a n i c h z n a c z y t o p o j ę c i e, wyj aśni aj ą, o d p o w i a d a j ą c n a p y t a n i e : „ J a k w a ż n y d l a p a n i j e s t seks ?": - „S eks jest dla m n i e w a ż n y tylko wtedy, gdy m i ę d z y m n ą a p a r t n e r e m i stni eje p o r o z u m i e n i e d u c h o w e " . - „ S e k s j e s t p i ę k n y , ale n i e n a j w a ż n i e j s z y " . - „ S a m seks n i c nie z n a c z y . M u s i m u t o w a r z y s z y ć p o c z u c i e z j e d n o c z e n i a , s t o p i e n i a się w j e d n o z p a r t n e r e m , w z a j e m n e j p r z y n a l e ż n o ś c i d o s i e bi e " .
115
- „S eks jest w a ż n ą częścią h a r m o n i j n e g o po życ ia . Daje szczęście i r a d o ś ć . W i e m , że m ó j k o c h a n e k d o p i e r o ze m n ą p r z e ż y ł p r a w d z i w e s p e ł n i e n i e , z j e d n o c z e n i e c i e l es n e i d u chowe". - „Seks z u k o c h a n y m m ężczy zną p o p ra w ia mi s a m o poczucie". - „ J e s z c z e n i g d y nie b y ł o t a k p i ę k n i e j a k z m o i m p a r t n e r e m ; w tej d z i e d z i n i e t e ż j e s t e m u z a l e ż n i o n a o d n i e g o . Seks j e s t d l a m n i e w a ż n y . Ale tylko seks n i e z a d o w a l a m nie". - „ Se ks jest s k ł a d n i k i e m naszej miłoś ci; nigdy jeszcze a n i o n , a n i j a c z e g o ś t a k i e g o n i e p r z e ż y w a l i ś m y , m i m o że nie j e s t e ś m y j u ż m ł o d z i . K i e d y j e d n o z n a s j e s t p r z y g n ę b i o n e i s m u t n e , id zi em y do ł ó ż k a , bo w te d y szczególnie p o t r z e bujem y bliskości". - „ S e k s daje m i r a d o ś ć życia . L u b i ę seks, k i e d y czuję, że m ęż c zy źn ie b a r d z o n a m n i e zależy". W y p o w i e d z i t e nie w y m a g a j ą k o m e n t a r z a , ale n a l e ż y z a u w a ż y ć d w i e r zeczy. P o p i e r ws z e , c z t e r d z i e s t o l a t k i z n o w u ni e m i e s z c z ą się w g r u p i e t y p o w y c h k o c h a n e k . C z y t o z l ęk u p r z e d s t a r o ś c i ą , czy z c h ę c i n a d r o b i e n i a z a l e g ł o ś c i , a m o ż e na sk utek z ły ch d o ś w ia d c z e ń , od p a r t n e r a oczekują p rz e d e wszystkim zaspo ko jenia seksualnego. J e d n a z k o c h a n e k z tej g r u p y pisze: Seks je s t dla m nie bardzo ważny. To je s t podstawa. Jeśli coś się w tej dziedzinie nie klei, p o prostu zrywam. M ęż czyzna, który nie je s t w stanie sprostać moim oczekiwa niom, przestaje dla mnie istnieć. P o d r u g i e , d o s p o t k a n i a z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą k o b i e t y te t r a k t o w a ł y seks j a k c i ę ż k i o b o w i ą z e k a l b o w o g ó l e nie u p r a w i a ł y m i ł o ś c i . C z t e r d z i e s t o t r z y l e t n i a d zi ś J u l i a G . b y ł a w ł a ś n i e r o k p o r o z w o d z i e , k i e d y m a j ą c 36 l a t z a k o c h a ł a się w znacznie starszym, ż o n a t y m mężczyźnie. W moim m ałżeństwie seks się nie liczył. Zanim spot kałam mojego partnera, nie uświadamiałam sobie, że mam ciało, które służy także do czegoś innego niż tylko do
116
funkcjonowania. Doświadczenia, które innym kobietom przypadają w udziale w wieku 18-20 lat, czekały mnie w polow ie trzydziestki, u szczytu moich możliwości. Św ia dome, intensywne i dojrzale przeżyw anie tej nowej seksual ności było dla mnie niczym piorun z jasnego nieba. N ie jestem urodzoną kochanką ani wyrafinowaną uwodzicielką. Ale po śró d tej bliskości i ciepła, w owym poczuciu p rzyn a leżności seks zy s k a ł dla m nie zupełnie nową, inną wartość. N igdy przedtem nie uświadam iałam sobie, że erotyczne przyciąganie może być ta k silne. D otychczas uważałam się za kobietę zimną, teraz odkryłam, że drzemie we mnie wulkan.
PIER W SZY
RAZ
E ro ty z m - miłość zm ysło w a i zjednoczenie ciał - odgrywa w a ż n ą rol ę w k a ż d y m z w i ą z k u . „ T a t r z e c i a " z w l e k a n i e k i e d y z nawiązaniem intym nego stosunku z żo natym mężczyzną albo na p o czątek p r o p o n u j e przyjaźń p lato n iczn ą. N ie d o wodz i to jeszcze b r a k u z a i n t e r e s o w a n i a seksem ani z a b u r z e ń w tej sferze życi a. K o b i e t a o d m a w i a w s p ó ł ż y c i a , c h o ć b a r d z o t e g o p r a g n i e . O b r o n a j e s t r ac z e j a k t e m r o z s ą d k u . Z d a j e so b i e b o w i e m s p r a w ę z si ły swojej m i ł o ś c i d o n i e g o i ukrywa to uczucie p o d m ask ą o p a n o w a n i a . N ie chce spa l i ć w s z y s t k i c h m o s t ó w z a so b ą , o d d a j ą c się p a r t n e r o w i . Z a tym, trzeba to powiedzieć, rz a d k o s p o ty k a n y m z a c h o w a n i e m kryje się p o d ś w i a d o m y lęk, że z a t r a c i się w b e z n a d z i e j n e j m i ł o ś c i . N a d u c z u c i e m d o m i n u j e więc r o z s ą d e k , nie m aj ąc y nic w s p ó l n e g o z m o r a l n o ś c i ą . Z o p o w i a d a ń n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k w y n ik a niezbicie, że i ch p a r t n e r j e s t w s p a n i a ł y m , c z u ł y m k o c h a n k i e m , a do tego ma rz a d k o s p o ty k a n ą u m ężczyzn i wysoko c e n io n ą p r z e z k o b i e t y z a l e t ę : u m i e c z e k a ć . P o d c z a s u b i e g a n i a się o w z a j e m n o ś ć n i e spi eszy się i n i c z y m r o m a n t y c z n y k o c h a n e k o b d a r z a swą w y b r a n k ę w z g l ę d a m i . J e s t p e ł e n f a n t az j i , z a n i m j e s z c ze z n a j d ą się w ł ó ż k u . W n i o s e k z t e g o p ł y n i e t a k i , że u w o d z i c i e l n o we j g e n e r a c j i m o ż e się p o c h w a l i ć d o b ry m i m a n i e r a m i. K ryty czne spojrzenie z b o k u na jego
117
s yt uacj ę ż y c i o w ą r z u c a c i e ń n a l e g e n d ę o j e g o u d u c h o w i e n i u . T y po w y n ow o cz esn y k o c h a n e k jest o d p o w ie d z ia ln y m m ę ż c z y z n ą w sile w i e k u - b y n a j m n i e j nie p o d r y w a c z e m . T a k w y n i k a ze z g o d n y c h w y p o w i e d z i „ t y c h t r z e c i c h " . M a z a p e w n i o n ą p oz y c j ę s p o ł e c z n ą i m a t e r i a l n ą , j e s t więc d o b r z e u r z ą d z o n y . W k s i ę d z e s we g o ż y c i a z a k o ń c z y ł j u ż r o z d z i a ł p o d ty t u ł e m „ M i ł o ś ć " , z a n im n atrafił na „nią". Ż o n a t e g o m ę ż c z y z n ę u b i e g a j ą c e g o się o w z a j e m n o ś ć k o b ie t y, r ó ż n i o d n i e s p o k o j n y c h k a w a l e r ó w p e w n a d o j r z a ł o ś ć życiowa, d o ś w i a d c z e n i e n a t u r y ro d z i n n e j i egzystencjalnej. Z d r a d z a n y c h ż o n nie p o c i e s z y z a p e w n e s t w i e r d z e n i e s e k s u o l o g a : „ W c i ą g u d ł u g i c h l a t m a ł ż e ń s t w a seks z w ł a s n ą ż o n ą st ra ci ł dla ty ch m ężc z y z n p o w a b i szukają p o d n i e c a jących przeżyć eroty czny ch u k o c h a n k i " ; „P rz ew aż nie m ę ż c z y ź ni ci nie o c z e k u j ą o d k o c h a n k i m i ł o ś c i , lecz s e k s u " 10. O d s t r o n y „tej t r z e c i e j " w y g l ą d a t o z u p e ł n i e i n a c z e j . W e d ł u g niej j e g o życie t o c z y się n a d a l u s t a l o n y m t o r e m . Z a f a s cyno w anie okazyw ane m u przez kobietę m a dla niego duży u r o k , ale s t a b i l n a s y t u a c j a ż y c i o w a s p r a w i a , że n i c p r ó c z c i e k a w o ś c i i p o ż ą d a n i a go n i e p o p ę d z a . C z a s p r a c u j e d l a ni e g o. P r z y s z ł y k o c h a n e k o k a z u j e swej w y b r a n c e n i e m a l a n i e l s k ą c i e r p l i wo ś ć w s p r a w a c h seksu. C i e r p l i w o ś ć t a p r a w i e z a ws z e się o p ł a c a ; z r o z u m i e n i e i w y c z u c i e z j e d n u j e k o b i e t ę . P o k o leni e e m a n c y p a n t e k k o ń c a d w u d z i e s t e g o w i e k u r e a g u j e a l e r g i c z n i e n a m ę s k i c h s z o w i n i s t ó w i macho, k t ó r z y , j a k i r o n i zow ał M arce l P ro u st, „w idzą w k o b ie t a c h jedynie in s tru m e n t y z a w s z e t a k i e j s a me j p r z y j e m n o ś c i " . F a k t y p r z e c z ą o b i e g o w e m u p o g l ą d o w i , że m i ł o ś ć p o z a m a ł ż e ń s k a z a c z y n a się o d g o r ą c e j n o c y w ł ó ż k u . P r z e ś w i a d c z e n i e t o b i e r z e się raczej z m y ś l e n i a ż y c z e n i o w e g o o d p a l o n y c h k o c h a s i ó w . N i e j e s t t eż o cz y w i ś c i e t a k , że w ł a ś n i e k o c h a n k i s ą o r ę d o w n i c z k a m i c zys t oś ci o b y c z a j ó w . J a k p r ę d k o p a r a l ą d u j e w ł ó ż k u, n i e z a l e ż y o d l e g a l n o ś c i l u b n i e l e g a l n o ś c i z w i ą z k u , lecz od t e m p e r a m e n t u i g o to w o ś c i o b o jg a p a r t n e r ó w . Zw ią zk i
10 D i e t e r A b h o l t e c ytuje d r a W e r n e r a H a b e r m e h l a w „ Q u i c k ” n r 3 4 / 8 5 , ser ia: Ich Hebe einen verheirateten M ann (Kocham żonatego mężczyznę), s. 66.
118
p o z a m a l ż e ń s k i e nie r ó ż n i ą się p o d t y m w z g l ę d e m o d z w i ą z kó w „ n o r m a l n y c h " , w k t ó r y c h z a s p o k a j a n i e p o t r z e b sek s u a l n y c h nie j e s t m o r a l n i e n a g a n n e . Z d a r z a j ą się t a k ż e i n n e p o c z ą t k i: c z as em m i ł o ś ć prz e bi e ga burzliwie, c z as em r o z wija się p o w o l u t k u , ale w ó w c z a s . . . K i l k a p r z y k ł a d ó w wy st a r c zy , że b y z o b a c z y ć , j a k w p r a k t y c e w y g l ą d a t e n „ p i e r w szy r a z " : -
„ S p ę d z a l i ś m y ze s o b ą c a ł e n o c e , ale »nic się nie d z i a ł o « . Przez p ó ł r o k u d o c h o d z i ł o je d y n ie do pieszczot. Oboje z a d e c y d o w a l i ś m y , że m u s i n a m t o w y s t a r c z y ć . K i e d y ś j e d n a k s t a ł o się i n a c z e j . . . " .
-
„ Z n a l i ś m y się p r z e l o t n i e , g d y z a p y t a ł m n i e , czy m o ż e się z a b r a ć m o i m s a m o c h o d e m n a n a r t y . J u ż p o d c z a s p o d r ó ż y m i ł o n a m się g a w ę d z i ł o . W c i ą g u c z t e r e c h d n i , k tó r e spędziliśmy r a z e m w g ó r a c h , przeżyliśmy c u d o w n e c h wi l e . W z a j e m n e p i e s z c z o t y w y n i k ł y n a t u r a l n i e , s a m e z siebie. N i e m o g ł o b y ć i na c z e j - p r z e s p a l i ś m y się ze sobą. S a m a się sobi e d zi wi ę, s k ą d się we m n i e w z i ę ł o tyle s p o n t a n i c z n e j c z u ł o ś c i w o b e c t e g o m ę ż c z y zny".
-
„ Z n a l i ś m y się o d r o k u i ś w i e t ni e n a m się r o z m a w i a ł o . W m o j e u r o d z i n y z a p r o p o n o w a ł , że o d w i e z i e m n i e d o d o m u . W s z e d ł w ted y do m n i e n a górę; spędziliśmy m i ły w i e c zó r , ale n i e s p a l i ś m y ze sobą. D o p i e r o w p i ęć t y g o d n i p ó ź n i e j , p o f a n t a s t y c z n e j kol a c j i , p r z e s p a l i ś m y się p i e r w szy raz. B y ł o w s p a n i a l e . Z a s k o c z y ł o m n i e t o , że t e n t w a r d y c z ł o w i e k i n t e r e s u m o ż e b y ć t a k i m p e ł n y m f ant az j i kochankiem ".
-
„ B y ł m o i m p i e r w s z y m p a r t n e r e m i o k r o p n i e się b a ł a m t e g o » p i e r ws z e go r a z u « . O n p r z y g o t o w y w a ł m n i e d o t e g o p o w o l i i o s t r o ż n i e , nie spi e sz ył się. Z d a r z y ł o się t o d o p i e r o po up ływ ie t r z e c h miesięcy".
-
„ O d r a z u m i się s p o d o b a ł : w y s o k i , s z p a k o w a t y , t y p ojca. Pierwszego w ieczo ra poszliśmy do ł ó ż k a i b y ł o c u d o w n ie . M u s z ę p o w i e d z i e ć , że j e s t e m b i s e k s u a l n a . S t o s u n e k z k o b i e t ą j e s t i n n y , c i e k a w y i p o d n i e c a j ą c y , ale nie z a s p o k a j a m n i e t a k j a k seks z m ę ż c z y z n ą . K i e d y j e s t e m z k o b i e t ą , tęsknię do mojego k o c h a n k a " .
-
„ P r z y j a ź n i l i ś m y się o d lat.
On d o p y t y w a ł
się o m o i c h
119
mężczyzn i studia, a sam o p o w i a d a ł o swoim dziecku i p r a c y . Aż do l a t a z e s z ł e g o r o k u ! B a w i l i ś m y się r a z e m n a f es t yni e. T e g o w i e c z o r a z a k o c h a ł a m się w n i m i w y d a w a ł o m i się t o n a t u r a l n e i o c z y w i s t e . O d p i e r ws z ej c hwi l i p a n o w a ł a m ię d z y n a m i o t w a r t o ś ć i z aż y ło ść , jakiej nigdy p r z e d t e m nie z a z n a ł a m . T o w s p a n i a ł e u c z u c i e , k ie d y m o ż n a się p r z e d k i m ś o t w o r z y ć i n i e b a ć się z r a n i e n i a . R o z m a w i a l i ś m y d o s ł o w n i e o wszystkim. W trzy d n i po fes t yni e p r z e s p a l i ś m y się ze s o b ą p i e r w s z y r a z b e z s e k u n dy z a s t a n o w i e n i a - b y ł o p o p r o s t u z n a k o m i c i e . A n i p r z e z c hwi l ę nie c z u ł a m się z a w s t y d z o n a czy z a ż e n o w a n a " . - „ P o c z ą t k o w o m a ł o się n i m i n t e r e s o w a ł a m . Al e o n nie u s t ę p o w a ł . P o t r a f i ł b yć b a r d z o u r o c z y i z a b a w n y . D a w a ł m i p o c z u c i e , że j e s t e m d l a n i e g o k i m ś n a j w a ż n i e j s z y m . P o k i l k u m i e s i ą c a c h n a l e g a ń r z e c z y wi ś c i e o s i ą g n ą ł t o , co c h c i a ł : b y ł a m w n i m z a k o c h a n a , a w s z y s t k o i n n e s t a ł o się n a t u r a l n ą konsekw encją tego faktu".
M IŁ O Ś Ć I SEKS N i e w a ż n e , czy ż o n a t y m ę ż c z y z n a o s i ą g n i e swój cel p o p i ę c i u g o d z i n a c h czy d o p i e r o p o p ó ł r o k u - ze w s z y s t k i c h relacji „ t y c h t r z e c i c h " w y n i k a aż n a d t o j a s n o : n a p o c z ą t k u , n ie r z a d k o również w dalszym przebiegu intymnej z n a j o m o ści, t a k i e c z y n n i k i , j a k b l i s k o ś ć , w z a j e m n e z r o z u m i e n i e , otwartość, poczucie bezpieczeństwa i przynależności o d g r y wa j ą i s t o t n ą r ol ę. Z relacji k o c h a n e k w y n i k a , że w w i ę k szoś ci p r z y p a d k ó w p o d s t a w ą i c h z w i ą z k u z ż o n a t y m p a r t n e re m jest pewien rodzaj p o k rew ie ń stw a d u ch o w eg o . M o że to częścio wo t ł u m a c z y ć , dlacz ego są o n e takie tr w a ł e , m i m o iż p i s m a i l u s t r o w a n e u s p o k a j a j ą swoje z a m ę ż n e c z y t e l n i c z k i , że d ł u g o l e t n i e z w i ą z k i p o z a m a ł ż e ń s k i e s t a n o w i ą wyjątek. W i ę k s z o ś ć n o w o c z e s n y c h k o c h a n e k l u b i seks ze s w o i m p a r t n e r e m . N i e s ą j e d n a k s e k s u a l n i e b i e r n e , lecz r ó w n i e ż sa m e przeżywają sp ełnienie. G d y b y im c h o d z i ł o tylko o r o z kosz i z a s p o k o j e n ie p o p ę d u , p r a w d o p o d o b n i e b a r d z o p r ę d k o r o z s t a ł y b y się ze s w y m ż o n a t y m p r z y j a c i e l e m . T o w ł a ś n i e j e s t i ch p r o b l e m , że c zuj ą się z w i ą z a n e z p a r t n e r e m m o c n y m i w i ę z a m i u c z u c i o w y m i . Z w ł a s z c z a k o b i e t y n i e p e w n e siebie
120
c e n i ą s obi e d u c h o w y z w i ą z e k z p a r t n e r e m . K o c h a n e k wi d z i w swej p a r t n e r c e nie t y l k o k o b i e t ę , ale i i n t e r e s u j ą c e g o c z ł o w i e k a . O n a zaś p r z y n i m czuje się d o w a r t o ś c i o w a n a i z a p o m i n a o swoich k om ple ksach . Z d j ę c i e t a b u z t e m a t u sek s u i z w i ą z a n a z t y m s w o b o d a s e k s u a ln a z r o d z i ł o n ow e p r o b l e m y . Kiedy ś k o bi e ty nie m ó w i ł y o swojej n i e c h ę c i d o s e k s u - b y ł y p o p r o s t u p o s ł u s z n e m ę ż c z y ź n i e . Dzi si ej sz e d ą ż e n i e d o p e r f e k c j i nie o m i n ę ł o t a k ż e sfery i n t y m n e j . W s p ó ł c z e s n e ż o n y i k o c h a n k i stają się a k t o r k a m i w ł ó ż k u , graj ą nie swoją, ale w y u c z o n ą rol ę , ż e b y p a r t n e r ni e n a z w a ł jej o z i ę b ł ą . W c a l e nie t a k m a ł o kobiet, zwłaszcza m ężatek, odbiera współżycie seksualne j a k o u ci ą ż l i w y o b o w i ą z e k ; z m y s ł o w o ś ć i e r o t y k a t o d o z n a n i a z u p e ł n i e i m nie z n a n e . „ W z o r o w a " h a r m o n i a c i e l e s n a , o k t ó r e j m ó w i wiele k o c h a n e k , ale b y n a j m n i e j nie ws z y s t ki e , nie j e s t p r z y p a d kiem. To właśnie uczucie wszechobejmującej in tym ności s p r a w i a , że w s p ó ł ż y c i e s e k s u a l n e j e s t t a k i e n a t u r a l n e i z a d o w a l a j ą c e o b i e s t r o n y . N i e w a ż n e , czy k o c h a n k a u l e g a j e d y n i e z ł u d z e n i u , czy t eż j e d n o ś ć d u s z , u m y s ł ó w i c i a ł o d p o w i a d a r z e c z yw i s t o ś c i . Z p u n k t u w i d z e n i a „ t y c h t r z e c i c h " h a r m o n i a s e k s u a l n a j e s t n a s t ę p s t w e m , a nie ź r ó d ł e m p o c z u c i a silnej p r z y n a l e ż n o ś c i p a r t n e r ó w . W i ę k s z o ś ć k o c h a n e k ta k to o d c z u w a , to t e ż reagują alergicznie n a o d m i e n n e są d y n a t e m a t rol i s e k s u a l n o ś c i w z w i ą z k a c h p o zamałżeńskich.
NA
BAZIE
„ZA U FA N IA "
ni eświ adomi e r z u c i ł a m h a s ł o od ciebie nie n a d e s z ł a s p o n t a n i c z n a o d p o wi e d ź szmer t wo i ch ważki ch słów m i m o m o i c h uszu przynos i j a k echo wi a d o mo ś ć ile o b ł u d y kryje się w twojej „ M I Ł O Ś C I "
(Brigitte
Bohnhorst) 121
C h a rak te ry sty c zn e, a zara zem zastanawiające jest to, jak c z ę s t o „ t e t r z e c i e " p o s ł u g u j ą się o b r a z o w y m i n i e c o s t a r o m o d n y m w y r a ż e n i e m : m ó w i ą , że d z i ę k i m i ł o ś c i „ r o s n ą i m s k r z y d ł a " , że d z i ę k i t e m u u c z u c i u st ają się si lne, d a j ą sobi e lepiej r a d ę z a r ó w n o w ż y c i u c o d z i e n n y m , j a k i - co n a l e ż y s z c ze g ól n i e p o d k r e ś l i ć - w p r a c y z a w o d o w e j . M i m o w s z y s t k ich w y rze cze ń związek z ż o n a t y m p a r t n e r e m wywiera d e c y d u ją c y w p ł y w n a r o z w ó j i c h o s o b o w o ś c i . Z a p r a c o w a n e m u m ę ż c z y ź n i e a m b i c j e k o c h a n k i s ą b a r d z o n a rę k ę ; z a j ę t a p l a n a m i z a w o d o w y m i , r o b i e n i e m k a r i e r y - n i e w a ż n e , czy t y l k o d l a t e g o , by m u z a i m p o n o w a ć - j e s t z a j ę t a i nie c z e k a . O d c i ą ż a go t o p s y c h i c z n i e i p r z e s ł a n i a fakt, j a k w r z e c z y w i s t o ś c i m a ł o m a d l a niej c z a s u . W i ę k s z o ś ć t y p o w y c h „ t y c h t r z e c i c h " czuje się o g r a n i c z a n a p r z e z swój z w i ą z e k n a p ł a s z c z y ź n i e p r y w a t n e j . N i e m a n a t o m i a s t t a k i c h , k t ó r e b y nie p o d k r e ś l a ł y , że w s z y s t k o , co o s i ą g n ę ł y w p r a c y z a w o d o w e j , a t a k ż e swój w ł a s n y r o z w ó j i dojrzałość psychiczną, zawdzięczają k o c h a n k o w i i z a c h ę t o m z j e g o s t r o n y . N i e r z a d k o wc ze ś n i e j s z e , p r z e w a ż n i e n e gatywne przeżycia uczyniły k o c h a n k ę tak p o d a t n ą na uroki ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y . W k o ń c u t o o n - wreszci e! - d a l jej p o c z u c i e , że j e s t c z ł o w i e k i e m , a nie t y l k o c i a ł e m , s ł u ż ą c y m d o z a s p o k o j e n i a mę s ki e j c h u c i . „ T e t r z e c i e " czuj ą się bli ski e s w o i m p a r t n e r o m we wsz yst k i c h d z i e d z i n a c h , p r z y n i m z o s t a j ą , j a k s ądzą, w y s ł u c h a n e jako ró w nopraw ny i rów norzędny partner. Przyczyną uza l e ż n i e n i a k o c h a n k i o d p a r t n e r a nie j e s t więc g o r ą c a n a m i ę t n o ś ć , lecz w d u ż e j m i e r z e s p r a w i a t o d u c h o w o - i n t e l e k t u a l n a z a ż y ł o ś ć . Ale t o nie n a d z w y c z a j n a w r a ż l i w o ś ć k a ż e ż o n a t e m u m ę ż c z y ź n i e w c z u w a ć się w p o ł o ż e n i e k o c h a n k i . J a s n e j es t , że p ł a c i jej d u c h o w ą m o n e t ą , p o n i e w a ż n i e m o ż e z a p r o p o n o w a ć k o r z y ś c i m a t e r i a l n y c h a n i ż a d n y c h i n n y c h , nie m ó w i ą c j u ż o p o ś w i ę c e n i u jej więcej swe go c za s u . Istnieją dw a p rz e ci w s ta w n e typy mę żc zyz n: typ „milc zka " , k t ó r y nie o b ci ąż a k o c h a n k i swoimi p r o b l e m a m i d o m ow y m i, i typ ok reślany ja k o „ d u s z a - c z ło w ie k " . T en z k o l e i co m a w s e r c u , t o i n a j ę z y k u . W d o m u , n a co dzień, jest albo k o c h a j ą c y m ojcem, albo w y b itn y m m ę s k im
122
s z o w i n i s t ą , a l b o m r u k i e m , ale u p r z y j a c i ó ł k i z a c h o w u j e się z u p e ł n i e inaczej. N a jw y ra ź n ie j w ła śn i e ż o n a c i m ę żc z y ź n i - czy t o t y p m i l c z k a , c zy g a d u ł y - m o g ą z a o f e r o w a ć swej k o c h a n c e t o , co m a j ą n a j l e p s z e g o : w r a ż l i w o ś ć i więź d u chową. C h o c i a ż nie m o ż n a te go u o g ó l n i a ć , to j e d n a k c zęs to „ t e t r z e c i e " , o c e n i a j ą c s we g o p a r t n e r a , i d e a l i z u j ą go. W y o b r a ż a j ą so b i e a l b o w m a w i a j ą , że m a o n l e p s z y c h a r a k t e r i więcej z a l e t n i ż w r z e c z y w i s t o ś c i . Z tej s u b i e k t y w n o -idealistycznej p e r s p e k t y w y wszystko w y glą da b a r d z o p i ę knie. A ty m c zasem niektórzy żon aci mężczyźni wykorzy s t uj ą swoj ą p a r t n e r k ę j a k o swe go r o d z a j u „ k o s z n a d u c h o w e ś m i e c i " , a o n a czuje się w r ę c z z a s z c z y c o n a j e g o „ z a u f a n i e m " i t y m b a r d z i e j p r z y w i ą z u j e się d o n i e g o , b o taki jest uciem iężony, niedo cen iany . Z d a r z a j ą się z g r z y t y i n i e p r z y j e m n e c h w i l e , z w ł a s z c z a w t e d y , g d y „ t a t r z e c i a " o d w a ż y się p o r u s z y ć śliski t e m a t r o z w o d u . Ale jeśli si edzi c i c h o , p o c z u c i a „ n i e s k o ń c z o n e j h a r m o n i i " n i c nie m ą c i . N i e w i e l e k o b i e t zd a j e so b i e s p r a w ę z t e g o , w co się w p l ą t a ł y - liczy się t y l k o m i ł o ś ć , d o p ó k i t r w a . Ż a d n a n i e c h c e p r z y j ą ć d o w i a d o m o ś c i , że o w a „ n i e s k o ń c z o n a h a r m o n i a " o p i e r a się n a nieskończonym d o s t o s o w a n i u z i ch s t r o n y . P o ś r ó d b u r z y u c z u ć , p o ś r ó d e m o cjonalnego ro z d a rc ia przeczucie praw dziw ego c h a r a k t e r u „ n i e s k o ń c z o n e j h a r m o n i i " b y w a p r z e s ł o n i ę t e p r z e z lęki i n a dzieje. K iedy miłość kwitnie, k o c h a n c e brakuje o biektyw izm u - nie m o ż e a l b o ni e c h c e u w i e r z y ć , że jej „ w i e l k a m i ł o ś ć " jest być m o ż e ty lko z a m k i e m z b u d o w a n y m n a pia sku. A w ż yc i u w y g l ą d a t o t a k , że z a l e d w i e j e d e n ż o n a t y m ę ż c z y z n a n a d z i e s i ę c i u z o s t a w i a swo j ą r o d z i n ę n a r z e c z k o c h a n k i . B ą d ź co b ą d ź , j e s t t o 10 p r o c e n t . D l a „ k o b i e t w c i e n i u " z a c h ę c a j ą c a p e r s p e k t y w a , ale p r z y g r u n t o w n i e j s z e j a n a l i z i e l i czby te n a b i e r a j ą n i e c o i n n e g o z a b a r w i e n i a . W w i ę k s z oś c i b o w i e m p r z y p a d k ó w ż o n a c i m ę ż c z y ź n i p o r z u c a j ą swoje ż o n y i d z i e c i n a k r ó t k o i z w y k l e p o d w ó c h - t r z e c h miesiącach wracają skruszeni na ł o n o rodziny. Świadczy to , po pierwsze, o silnym z a k o r z e n i e n i u m ę ż c z y z n y w jego
123
l e g a l n y m świeci e. P o d r u g i e , d o w o d z i w i e l k i e g o z a ś l e p i e n i a k o c h a n k ó w , k t ó r z y - z b r a k u k o n i e c z n e g o d y s t a n s u - nie p otrafią ocenić praw dziw ości swoich uczuć albo uciekają w ś wi a t iluzji. Jeśli j e d n a k p o t a j e m n e j m i ł o ś c i nie w i e ń c z y wi el ki e s p e ł n i e n i e , w k r ó t c e n a s t ę p u j e o t r z e ź w i e n i e . G d y n a d c h o d z i c z as p r z e m y ś l e ń , w n i o s k i n a s u w a j ą się s a m e . I t a k , t r z y d z i e s t o d w u l e t n i a K l a r a P. p o s z e ś c i o l e t n i m e p i z o d z i e z k o c h a n k i e m s k a r ż y się g o r z k o : F acet nawiązuje stosunek, żeby m ieć przyjem ność, z a wsze je s t ta k samo. „P roblem y m am w domu - mówi wielmożny pan - u ciebie chcę się od p rężyć”. Z a r z u t y m o ż e i s ł u s z n e , ale K l a r a i wiele i n n y c h k o c h a n e k z a p o m i n a , że z n a l a z ł a się w tej s y t u a c j i d o b r o w o l n i e . Ż o n a c i m ę ż c z y ź n i n a o g ó ł nie u k r y w a j ą swojej s y t u a c j i r o d z i n n e j a n i nie o b i e c u j ą o d r a z u r o z w o d u . W r ę c z p r z e c i w n i e . Z e s z l a c h e t n y c h p o b u d e k a l b o ż e b y m i e ć p o t e m ali bi p r ó b u j ą studzić z a p a ł y kobiety. I jeszcze o j e d n y m w a ż n y m as pek cie c h ę tn ie z a p o m i n a j ą o s z u k a n e i z d r a d z o n e e k s - k o c h a n k i . N i e t y l k o c z y s t a, p r a w dziwa, n i e s a m o l u b n a m i ło ś ć łąc zy p a r t n e r ó w . K a ż d e z nic h k i e r uj e się w y b i t n i e e g o i s t y c z n y m i m o t y w a m i i o b o j e o d n o szą k o r z y ś c i z t e g o z w i ą z k u . Ż y c i e w o d i z o l o w a n y m p o z o r n y m świeci e m a wiele z a l e t . W r a j u s t w o r z o n y m n a c z a s k r a d z i o n y c h godzin m o ż n a z a p o m n i e ć o opinii publicznej, u w o l n i ć się o d n o r m , k o n w e n a n s ó w , ról , nie m y ś l e ć o z o b o w i ą z a n i a c h i s w o b o d n i e o d d a w a ć się s w o i m f a n t a z j o m . Z a k o c h a n i m o g ą c z u ć się w o l n i , g d y s ą t y l k o we d w o j e . D l a niego o z n a c z a to z a s p o k o j e n i e u c z u ć , k t ó r y c h nie z a z n a ł w m a ł ż e ń s t w i e , i n a p a r ę g o d z i n z a t r a c e n i a się w m i ł o ś c i . D l a niej z a ś c h w i l e s p ę d z o n e z u k o c h a n y m p o z w a l a j ą p o c z u ć się w p e ł n i k o b i e t ą , i t o k o b i e t ą w l u k s u s o w e j syt uacj i . K r ó t k o m ó w i ą c : nie c i ą ż ą n a niej o b o w i ą z k i p a n i d o m u , n a k t ó r e s k ł a d a się m n ó s t w o c o d z i e n n y c h u c i ą ż l i w y c h d r o b i a z gów.
124
LUKROWANA
PRZYJAŹŃ
Rozmawiamy o samochodach k a r m i e n i u psa strzyżeniu w ł o s ó w swetrze w e ł n i a n y m o p ł a t a c h za semestr ś wi a t ł a c h na skr zyżowani u chorobach antykach w a kacj ach s m a k u kawy same b a n a ł y z a n u r z o n e w ci cho m r u c z ą c ą me l odi ę pewności że t er az żyję
(Christel
Becker-Kolle)
P a t r z ą c z b o k u , w a r u n k i , w j a k i c h r o z g r y w a się p o t a j e m n a m i ł o ś ć , m o g ą się w y d a w a ć b a r d z o n i e d o g o d n e . K o c h a n k o w i e n i e m o g ą liczyć n a a k c e p t a c j ę o t o c z e n i a , r a c z e j n a n i e c h ę ć i n i e z r o z u m i e n i e , i c h z w i ą z e k p r z y b i e r a więc c h a r a k t e r t a j n e g o s p r z y s i ę ż e n i a , a o n i s a m i c z u j ą się j a k s p i s k o w c y i r o z m a w i a j ą t y l k o „ o s p r a w i e " . J e s t n i ą o c zy wi ś c i e n i e b i a ń ska, w y j ą t k o w a m i ł o ś ć , k t ó r a i c h p o ł ą c z y ł a . P r z y c h o d z ą d o siebie z d w ó c h r ó ż n y c h ś w i a t ó w , nie z n a n y c h s o b i e. G d y są t y l k o we d w o j e , żyją w s w y m m a ł y m świecie, w y j ę t y m z r a m r z e cz y wi s t o ś c i . S z t u c z n y k l i m a t t a j e m n i c y , iluzja w s z e c h o g a r n i a j ą c e j h a r m o n i i i u r o k z a k a z a n e g o o w o c u ba rw ią związek k o c h a n k ó w n a r ó ż o w o . „ L u k r o w a n a p r z y j a ź ń " , nie o b c i ą ż o n a z e w n ę t r z n y m i p r z y m u s a m i , nie zn a ją c a ż a d n y c h t a b u se k s u a ln y c h i d w o j e l u d z i m o ż e o b c o w a ć ze s o b ą s w o b o d n i e i b e z h a m u l c ó w. S i ł a c ię ż k o ś c i n i e istnieje, t a k j a k g d y b y t o b y ł k o s m o s , i o b o j e u n o s z ą się w b a l o n i e i r r a c j o n a l i z m u . N i e k i e d y t e n f u n d a m e n t z a u f a n i a , n a k t ó r y m o p i e r a się związek, p r z y p o m i n a ró w n ię p o c h y ł ą . P r o b l e m y ż y w ot ni e o b c h o d z ą c e „ t ę t r z e c i ą " s ą p r z e m i l c z a n e . N i e r o z m a w i a się o „ ro z s ta n i u z ro d z in ą ", „ ro z w o d z ie " , „wspólnej p rz y s z ło ści ", b o p o r u s z e n i e k t ó r e g o ś z t y c h t e m a t ó w m o g ł o b y st ać
125
się p u n k t e m z a p a l n y m i ź r ó d ł e m k o n f l i k t ó w . Ale i n t e l i g e n t na „ t a t r z e c i a " p o t r ą c a d e li k a tn i e tę s t ru n ę, nie n a t r ę t n i e i w s t a r a n n i e w y w a ż o n y c h p r o p o r c j a c h . M i m o c a ł e j tej o s t r o ż n o ś c i w c ześ ni ej czy p ó ź n i e j o d k r y w a , że n a n i e wi el e się t o zdaj e . O n p o p r o s t u si edzi n a d ł u ż s z y m r a m i e n i u dź wi g n i . Jeśli p a r t n e r k a z n o w u r o b i się „ m a r u d n a " , o ś w i a d cza: „ P o s z u k a j s obi e m ę ż c z y z n y , k t ó r y b ę d z i e m i a ł więcej c z a s u d l a c i e b i e " . M ó w i t a k w p r z e k o n a n i u , że o n a raczej p o z w o l i się n a d a l u p o k a r z a ć , n i ż w y k o r z y s t a j e g o „ r a d ę " . Wszystkie strzały, k t ó r e w ypu szczają „te trz ec ie " , kierują się p r z e c i w k o n i m s a m y m , g d y ż z a p ę d z o n y w m a t n i ę m ę ż c z y z n a p o p r o s t u zwija żagl e. W p r z e c i w i e ń s t w i e d o śl u b n e j m a ł ż o n k i , „ t a tr z e c i a " nie m a w o b e c niego ż a d n y c h praw. Jej m o c n ą s t r o n ą j e s t m a g i a e m p a t i i . „ O n " p o t r z e b u j e w o l ności i z k o c h a n k ą ma to poczucie. Prawdziw y p a ra d o k s : „ t a t r z e c i a " , a b y p r z y w i ą z a ć k o c h a n k a d o siebie, daje m u w o l n o ś ć . I n s t y n k t o w n i e czuje, że o n w y s o k o s obi e c e n i jej m i ł o ś ć , p o ś w i ę c e n i e i b r a k w y m a g a ń , ale s t r a c h p r z e d o p u s z c z e n i e m i s a m o t n o ś c i ą j e s t silniejszy. T y m b a r d z i e j w t e d y , k i e d y n i e j e s t p e w n a j e g o u c z u ć . G d y ż , j a k pi s z e t r z y d z i e s t o o ś m i o l e t n i a m a s a ż y s t k a J u t t a P. : ...cudowne uczucie nieodtrącenia je s t silniejsze niż łość i frustracja. To ta k ja k z lekarstwem - pom aga, godzim y się z jeg o skutkam i ubocznymi.
wściek a więc
P o n i e w a ż d o m a g a n i e się t e g o , co jej p r a w n i e n i e p r z y sł uguj e , n a n i c się n i e zd a j e , „tej t r z e c i e j " n i e p o z o s t a j e nic i n n e g o j a k się z t y m p o g o d z i ć i o d s u n ą ć w ł a s n e p o t r z e b y i p r a g n i e n i a na dru gi pl a n. K a ż d a b r o ń , k t ó r ą zastosuje p r z e c i w k o n i e m u , j ą s a m ą r a n i n a j b a r d z i e j . Jeśli m u o d m a w i a s we go c i a ł a , p o z o s t a j e n i e z a s p o k o j o n a . Jeśli n i e o d b i e r a t e l e f o n ó w , siedzi s a m a w p u s t y m d o m u . Jeśli g r o z i m u , że p o w i e o w s z y s t k i m ż o n i e , p r z e g r y w a . J a k w y n i k a z a n k ie t p r z e p r o w a d z o n y c h w ś r ó d „ ty c h tr z e c ic h " , tylko w j e d n y m w y p a d k u n a dz i e s i ęć k o c h a n k a t r i u m f u j e i staje się ż o n ą s we go k o c h a n k a . Być m o ż e i jej p r z y j dz i e g r a ć rol ę zdradzanej m ałżonki. Rzeczywistość
126
wciąż u d o w a d n i a
kochankom,
że więzy
m i ło ś ci są k r u c h e , zbyt k r u c h e w p o r ó w n a n i u z w ię zam i r o d z i n n y m i . W s p ó l n i e prz eży te chwile, c o d z i e n n e r a d o ś c i i sm u tki łączą ludzi niew idzialnym spoiwem. K o c h a n k o w i e nie m a j ą m o ż l i w o ś c i r a z e m p r z e ż y w a ć i d o ś w i a d c z a ć t e g o , c o się s k ł a d a n a z w y c z a j n e życie. N i e i s t n i ej ą i d e a l n i p a r t n e r z y , ale i s t ni ej ą i d e a l n e w a r u n k i d l a s t a b i l n e g o i w z b o g a cającego p a r t n e r s t w a między m ężczy zną a kobietą. Z d ro w y z w i ą z e k d w o j g a l u d z i o p i e r a się n a p i ę c i u n a j w a ż n i e j s z y c h fi l a r a c h: f - b l i s k oś c i p s y c h i c z n e j i g ł ę b o k i m u c z u c i u ( m i ł o ś ć ) , / - porozum ieniu, / - szacunku wobec p a rtnera, wzajem nym u z u p ełn ian iu się i p r z y c z y n i a n i u d o r o z w o j u w s p ó ł m a ł ż o n k a , - o d p o w i e d z i a l n o ś c i i dyscyplinie w e w n ę t r z n e j obojga, - w s p ó ln o c i e c o d z i e n n e g o życia i p rz e ż y w a n ia . „ W i e l k a m i ł o ś ć " p o z a m a ł ż e ń s k a nie s p e ł n i a ż a d n e g o z tych w a ru n k ó w . W związku k o c h a n k ó w brakuje bo w iem wspólnego dośw iadczania codzienności. K i e d y d w o j e l u d z i s p o t y k a się t y l k o w c z t e r e c h ś c i a n a c h p o k o j u , n i e b o r y k a się z p r o b l e m a m i c o d z i e n n o ś c i i nie p o d l e g a jej w p ł y w o m , i c h u c z u c i e z o s t a j e p o d d a n e p r ó b i e t r w a ł o ś c i . M i ł o ś ć p o z a m a ł ż e ń s k a n i e s p r z y m i e r z a się z r z e c zywi s t oś ci ą . B r a k u j e o ż y w c z e g o p o w i e w u ze ś w i a t a z e w n ę t r z n e g o . C a ł e p ł a s z c z y z n y p o z o s t a j ą nie z a p e ł n i o n e , są wy ł ą c z a n e l u b t a b u . S k u t e k j e s t t e g o t a k i , że s t a g n a c j i u l e g a z a r ó w n o rozwój o s o b n i c z y p a r t n e r ó w , j a k i rozwój s am eg o p a r t n e r s t w a . T a k i związek jest m a r t w y , z a m k n i ę t y n a rz e c z yw i s t o ś ć z e w n ę t r z n ą , w a ż n e s ą w n i m t y l k o te p r o b l e m y , k tóre d otyczą wyizolow anego, m a ł e g o światka obojga p a r t nerów. Jeś l i z a w a l i się j e d e n z p i ę c i u f i l a r ó w, n a k t ó r y c h w s p i e r a się f u n d a m e n t d o b r e g o m a ł ż e ń s t w a , z wy k l e p r o w a d z i t o d o t e g o , że m ą ż s z u k a r e k o m p e n s a t y u i n n e j k o b i e t y . W s z y s t k o j e d n o , czy t o b ę d z i e p o t r z e b a w y m i a n y my ś l i , s p e ł n i e n i a s e k s u a l n e g o , czy d u c h o w e g o p o r o z u m i e n i a , k o c h a n k a s p r o sta o c z e k i w a n i o m z a w ie d z i o n e g o m ęż a. A spekt ten z o stał sfo rm u ło w a n y przez czterdziestotrzylet nią k o b ie tę , od sie d m iu lat z w ią z a n ą z ż o n a t y m m ę ż c zyz ną, w liście do r e d a k c j i p e w n e g o c z a s o p i s m a :
127
„Zaniepokojonym m ałżonkom chciałabym powiedzieć, że mogą być spokojne. Z dradzający m ąż niczego im ani rodzinie nie odbiera, bo tego w je g o domu nie m a. K ochan ka p e łn i funkcję wzbogacającą, poniew aż wypełnia okreś loną lukę i może dać mężczyźnie to, czego brakuje mu w małżeństwie (nie tylko seksu!)"11.
1 W y ją te k z listu c z y t e l n i k a nt. Geliebte kontra żona) w „ B i ld & F u n k " n r 4 4 , 1 0 /8 5 .
contra
Ehefrau
(Kochanka
VI.
NIEKOCHANA: „Ta trzecia" uwikłana w sprzeczności
szeroki pła s z cz meg o c i e p ł a o t u l a cię - g o t ó w cię c h r o n i ć podaj ę ci go z mi łością tylko - nie pozwól mi z a m a r z n ą ć
(Brigitte
Bohnhorst)
OD M A R Z E Ń DO Z A LEŻN O ŚC I N ie z a d o w o l o n y i n ieza sp o k o jo n y m a ł ż o n e k szuka kogoś, k t o w y p e ł n i tę l u k ę i u z u p e ł n i b r a k i w y s t ę p u j ą c e w j e g o m a ł ż e ń s t w i e . N i e i n a c z ej p o s t ę p u j e z a w i e d z i o n a k o b i e t a . K i e d y p o z n a ł a s w o j e g o k o c h a n k a , z n a j d o w a ł a się p r z e w a ż ni e w s t a n i e d u c h o w e g o k r y z y s u , c z u ł a się e m o c j o n a l n i e n i e z a s p o k o j o n a , z a n i e d b y w a n a , nie r o z u m i a n a i r o z c z a r o w a n a z w i ą z k i e m z p a n e m X czy Y. H i s t o r i a c z t e r d z i e s t o p i ę c i o l e t n i e j R ó ż y J., o d t r z e c h l a t r o z w i e d z i o n e j , n i e j e s t w y j ą t k i e m o d tej r e g u ł y . P a n i t a ż y ł a w p r z e k o n a n i u , że j e s t n i c z y m - i j a k o c z ł o w i e k i j a k o k o b i e t a - aż n i e c o m ł o d s z y , ż o n a t y m ę ż c z y z n a p r z e k o n a ł ją, że j e s t i n a c z e j . Kiedy go poznałam, przechodziłam głęboki kryzys. 2 1 la t m ałżeństw a nie da się ta k p o prostu wyrzucić za burtę - to połow a mojego życia. B yło m i okropnie źłe. Uważałam, że moje małżeństwo rozpadło się z m ojej winy, bo nie byłam prawdziwą kobietą. Broniłam się przed sek sem , byłam zimna, niezdolna do orgazmu. Jestem pewna, że z lęku p rz e d fizycznym zbliżeniem zachorowałam na raka narządów kobiecych. R a k byl czym ś w rodzaju uspra wiedliwienia: teraz ju ż naprawdę nie mogę! Wiele osób
129
z pewnością nie p otrafi sobie tego wyobrazić, co wtedy czułam. Jako kobieta zawiodłam na ca łe j linii. A potem p rzyszed ł on i okazało się, że wcale nie jestem oziębła, nieudolna, niekobieca. Spraw iła to świadomość, że istnieje ktoś, kto mnie akceptuje wraz ze wszystkimi m oim i wada mi. Teraz wiem, że seks może być niewyobrażalnie p iękn y...
T r z y d z i e s t o c z t e r o l e t n i a Eliza M . nie jest „ t y p o w ą " k o c h a n k ą . K i e d y s p o t k a ł a swo j e g o ż o n a t e g o p r z y j ac i e l a, m a ł ż e ń s t w o jes z cze t r w a ł o . Ale d o ś w i a d c z e n i a Elizy p o k r y w a ją się c a ł k o w i c i e z d o ś w i a d c z e n i a m i n i e z a m ę ż n y c h k o b i e t k o chających ż o n a ty c h mężczyzn. ... Wkrótce zauważyliśmy, że obojgu nam brakowało tego samego w małżeństwie. M ieliśm y identyczne problem y. Rozmawialiśmy ze sobą bez końca i rozumieliśmy się do skonale. B yło to dla nas zupełnie nowe doświadczenie, że ktoś słucha i traktuje poważnie. Czułam się zupełnie od mieniona. S tałam się ważna dla jak ieg o ś mężczyzny ja k o osoba. O dkryłam ponownie uroki seksu i doznawałam uczuć, jakich ju ż o d dziesięciu la t nie przeżyw ałam . R ó w n i e ż trze ci p r z y k ł a d p o k a z u j e , j a k życiow e kryzysy i d o z n a n e krzywdy uwrażliwiają kobiety na m ężczyzn, k t ó rzy p o t r a f i ą d a ć c i e p ł o , p o c z u c i e b l i s k o śc i i s p r a w i ć , że r a n y j u ż t a k n i e b o l ą . Pi s z e s t u d e n t k a C a r o l a M. : M ając piętnaście lat, zaczęłam p isać pam iętnik, co b a r dzo się nie podobało m ojej matce: nie powinnam m ieć p rze d nią tajemnic. R ok później przestałam rozmawiać z domownikami i zaczęłam myśleć o samobójstwie. C ier p ia ła m na paniczne łęk i. Właśnie skończyłam osiemnaście lat, kiedy p o ra z pierwszy przespałam się z mężczyzną. B yło to tak okropne, że p o prostu nie m ogłam pojąć, co inni widzą w tym pięknego. Wkrótce potem poznałam żonatego mężczyznę, mojego późniejszego partnera. Wie działam , w co się wdaję, kiedy zapytał, czy nie w yjechała bym z nim na p a rę dni. Jasne, wylądujemy w łóżku. Jeśli
130
seks wyda m i się znowu ta k i ohydny, to chyba z niego w ogóle zrezygnuję, m yślałam . Ale dni spędzone z tym mężczyzną tak mnie uszczęśliwiły j a k nic dotąd. Po raz pierwszy w życiu poczułam się kobietą, traktow ał mnie ja k pełnowartościowego człowieka i d a l wiele ciepła i spokoju. D zięki niemu od tam tej p o ry nie m am zahamowań w dzie dzinie seksualnej. B a r d z o często „ t a tr z e c ia " znajduje w ż o n a t y m przyja ci el u w d z i ę c z n e g o s ł u c h a c z a ; k o g o ś , k t o daje jej c z u ł o ś ć , u c z u c i e , że j e s t k o c h a n a i p o ż ą d a n a , g ł a s z c z e , b y t a k r z ec , jej c i a ł o i d u s z ę , a l b o p o p r o s t u z a s p o k a j a s e k s u a l n i e . T r z e ź w o p a t r z ą c , p o d s t a w ą wi ę k s z o ś c i z w i ą z k ó w p o z a m a ł ż e ń s k i c h j es t t y l ko w i a r a w p r a w d z i w ą m i ł o ś ć , a nie rzeczywis t a p r a w d z i w a m i ł o ś ć . Z w i ą z k i t a k i e , s z c z e g ó l ni e w p o c z ą t k o w y m okr es i e, m a j ą n a c e l u w y r ó w n a n i e j a k i c h ś n i e d o s t a t k ó w . N a l e ż y j e d n a k z a u w a ż y ć , że k o r z y ś c i o s i ą g a n e w t a k i c h z wi ą z k a c h nie z o s t a ł y z a p l a n o w a n e . P a r t n e r z y p o d ś w i a d o m i e szu ka l i k o g o ś b l i s k i e g o. P r z y z a p o z n a n i u się z s u b i e k t y w n y m i r e l a c j a m i k o c h a n e k o d n o s i się w r a ż e n i e , że n a p r o g u ś w i a d o mości dwa czynniki m i a ły magnetyzujące znaczenie: uczucie przynależności, wynikające z p o d o b ie ń s tw między obojgiem p a r t n e r ó w , i tak ie sa m e p r o b l e m y n a t u r y psychofizycznej. N a p o c z ą t k u stosunek między d a w a n ie m a b r a n i e m bywa w w i ę k s z o ś c i w y p a d k ó w w y w a ż o n y , n i e k i e d y wi ę k s z e k o r z y ści o d n o s i k o c h a n k a . P ó ź n i e j s y t u a c j a p a r t n e r ó w s t o p n i o w o się r ó ż n i c u j e . „ O n a " z a t r a c a się w m i ł o ś c i i c h c i a ł a b y „ z l a ć się z n i m w j e d n o " . W t e n s p o s ó b s za l a p r z e c h y l a się n a jej nie ko rz yś ć. „ O n " b o w i e m nie m o ż e do ta k i e g o z e s p o l e n ia d o p u ś c i ć ze w z g l ę d u n a swoje m a ł ż e ń s t w o i p r a w d o p o d o b n i e wcale tego nie p r a g n i e . O g r a n i c z e n i a i o d p o w i e d z i a l n o ś ć ma ju ż przecież w m a ł ż e ń s t w i e . U w z g lę dn ia ją c to wszystko, ja s n e staje się, że k o c h a n e k - b ez złej wo l i a l b o w s p o s ó b p o m ę s k u o c z y w i s t y - staje się z c z a s e m p a n e m i w ł a d c ą w z w i ą z k u . Im dłużej trwa p o t a j e m n a m iłość, tym bardziej „ta trz e c i a " u z a l e ż n i a się o d p a r t n e r a , a w s a m y m z w i ą z k u z a czynają z a c h o d z i ć zjawiska o d w r o t n e od o c z e k i w a n y c h : b ra k rów n ow ag i zam iast wyważenia, j e d n o s t r o n n o ś ć za m i a s t u z u p e ł n i a n i a się, s t a g n a c j a z a m i a s t r o z w o j u .
131
R ó ż a J. j e s t j e d n ą z n i e z l i c z o n y c h k o b i e t , k t ó r e „ t a s p r a w a " p r z e r o s ł a . N i e u c h r o n n i e - m o ż n a b y r ó w n i e ż rzec: o d p o w i e d n i o do s y t u ac j i - u z a l e ż n i ł a się e m o c j o n a l n i e o d żo n a te g o p a r t n e r a . Interesujące jest to, co R ó ż a o p o w ia d a o swojej syt ua c j i wyjściowej: Po rozwodzie panicznie b ałam się nowego związku. M usiałam więc trafić na kogoś, p rzy kim granice byłyby z góry określone. N ie szukałam znajomości z mężczyzną, nie, z całą pewnością nie. N ie byłam gotowa zaangażować się, w ogóle nie byłam jeszcze zdolna do wiązania się z kim kolwiek. Ale jeg o emocjonalne ciepło p o prostu mnie pokonało.
K O R Z EN IE Z A L E ŻN O ŚC I Większość k o c h a n e k p o z n a ł a ż o n a te g o p a r t n e r a w kry t y c z n y m o k r e s i e s we g o ż y c i a , ale n i e t o j e u z a l e ż n i ł o o d n i e g o . M i a ł o n a t o w p ł y w wiele c z y n n i k ó w . I n f o r m a c j a „ m a s z się u z a l e ż n i ć " n i e j e s t z a w a r t a w c h r o m o s o m a c h c z ł o w i e k a . S k ł o n n o ś ć t a nie j e s t wi ę c d z i e d z i c z n a , lecz w y u c z o n a . N o w o c z e s n e e m a n c y p a n t k i n i e p a s u j ą do s c h em a ty c zn eg o o b ra z u kobiety ja k o kruchej, p o t r z e b u j ące j o p a r c i a , szukaj ąc e j o p i e k i , ale e m o c j o n a l n e d z i e d z i c t w o i c h m a t e k i b a b e k w c i ą ż w n i c h tkwi. K o b i e t y r z eczywi ś c i e b a r d z i e j p o t r z e b u j ą o p a r c i a i o p i e k i n i ż m ę ż c z y ź n i . N i e w y n i k a t o j e d n a k ż e z i c h n a t u r y , lecz z o s t a ł o i m w m ó w i o n e . W ą t p i e n i e we w ł a s n e m o ż l i w o ś c i , k o m p e t e n c j e , z d o l n o ś c i i o s o b i s t ą siłę w b i t o i m p o p r o s t u do głowy. W iz e ru n e k własnej osoby oraz ich późniejsza zależność w i ą ż ą się ściśle z w y c h o w a n i e m , k t ó r e , o z g r o z o , n i e z m i e n i ł o się p o d w p ł y w e m r u c h ó w f e m i n i s t y c z n y c h . „ W p r o c e s i e w y c h o w a n i a d z i e w c z ą t w c ią ż j e s z c z e z a n i e d b u j e się k s z t a ł t o w a n i e ich o so b o w o ś c i w taki sp o s ó b , aby b y ł y ps y chi czn ie s a m o d z i e l n e i p o t r a f i ł y o s ob i e d e c y d o w a ć , a b y z d z i e w c z y n k i w y r o s ł a k o b i e t a , k t ó r a w ż y c i u z n a j d z i e swoje mi ejsce p o d s ł o ń c e m " - pi s z e C o l e t t e D o w l i n g w k s i ą ż c e o tzw.
132
k o m p l e k s i e K o p c i u s z k a 12. R e p r e z e n t u j e o n a t e z ę , że „ g ł ę b o k o z a k o r z e n i o n e p r a g n i e n ie w s p ie r a n ia przez i n n y c h jest naj s i l ni e j sz y m e l e m e n t e m u c i s k a j ą c y m dzisiejsze k o b i e t y " 13. K o p c i u s z e k jest p o s t a c i ą sym boliczną, u c i s k a n ą dziewczyną, w y k o n u j ą c ą w d o m u m a c o c h y b r u d n e p r a c e , k t ó r a dzięki c u d o w n e m u p r z y p a d k o w i osiąga życiowe p o w o d z e n i e . O w a b a ś n i o w a p o s t a ć p o j a w i a się p o r a z p i e r w s z y w r o k u 1634 w u t w o r z e „ P e n t a m e r o n e " w ł o s k i e g o p i s a r z a G i a m b a t t i s t y Ba s i l eg o . W e f r a n c u s k i e j wersj i tej b a ś n i C h a r l e s a P e r r a u l t a n a z y w a się Cendrillon ( a n g . Cinderelld), w b a ś n i a c h G r i m m a z a ś Aschenputtel ( p o p o l s k u : K o p c i u s z e k ) . C o l e t t e D o w l i n g r e p r e z e n t u j e p o g l ą d , że r ó w n i e ż w d z i s i e j szych c z a s a c h k o b i e t y n ic z y m K o p c i u s z e k czekają na wy d a r z e n i e , k t ó r e z g r u n t u o d m i e n i i c h życie. „ T e t r z e c i e " są wi ęc t a k i m i K o p c i u s z k a m i , k t ó r e w c i ą ż czekaj ą: n a t e l e f o n , na niego, na cud... M o ż e , s a m e o t y m nie w i e d z ą c , z a w s z e n a n i e g o c z e k a ł y . I w r es z c i e p r z y s z e d ł , c ó ż z t e g o , że a k u r a t ż o n a t y , i p o k a z a ł i m, że s ą k i m ś . U d o w o d n i ł , że m o g ą b y ć k o b i e t ą , a j e d n o cześnie z a c h o w a ć a u t o n o m i ę . P o n i e w a ż j e d n a k wielu „ t y m t r z e c i m " u cz uc ie a u t o n o m i i n i g d y n ie b y ł o n a p r a w d ę b l i sk i e , m u s i a ł y p o d ś w i a d o m i e wciąż n a n o w o w y p r a s z a ć t e n d o w ó d o d u k o c h a n e g o . W p o ł ą c z e n i u z i l uzją „ p r a w d z i w e j m i ł o ś c i " , ze s t r a c h e m przed zagarnięciem i ob aw ą przed opuszczeniem , to c h o r o b liwe p r a g n i e n i e p r z y c h y l n o ś c i , o c h r o n y i p o t w i e r d z e n i a w ł a s nej w a r t o ś c i u j a w n i ł o się. T e n d e n c j i tej sprzyjają c z y n n i k i psychiczne i okoliczności zewnętrzne. „ Z a l e ż n o ś ć w z m a c n i a s a m a siebie - i w k o ńcu kobieta p o p a d a w stan l e n i a " 14. P s y c h o l o g o w i e t w i e r d z ą , że b o k o w sobi e s k ł o n n o ś ć d o z a l e ż n o ś c i wyniesione z wczesnego dzieciństwa.
pisze C o l e t t e D o w l i n g prawdziwego zniew o k a ż d y z nas nosi g ł ę i jest to do św ia d cze n ie K o rz e n ie zależności
12 C o l e t t e D o w l i n g : D er Cinderella-Komplex. D ie heimliche Angst der Frauen vor der Unabhangigkeit. (Kom pleks Kopciuszka. Potajem ny strach kobiet p rzed niezależnością). F r a n k f u r t / M a i n 1 9 8 3 , wyd. 17, 19 94, s. 100. 13 C. D o w l i n g : D er Cinderella-Komplex, s. 3 1 . 14 C. D o w l i n g : D er Cinderella-Komplex, s. 153.
133
sięgają w i ę c s t r e f n i e d o s t ę p n y c h ś w i a d o m o ś c i . N i e m o w l ę i m a ł e d z ie c k o d o ś w i a d c z a ł o intuicyjnie tego , c z y m jest zależność. Z ależno ść i strach były ty m sam ym: niem owlę m u s i a ł o b y ć k a r m i o n e p r z e z m a t k ę , b y ł o z d a n e n a nią. Jeśli m a t k a się o d n i e g o o d w r a c a ł a , b y ł o z u p e ł n i e b e z r a d n e . Sprzęż en ie : b e z p i e c z e ń s t w o - z a l e ż n o ś ć - s t r a c h nal eż y do najbardziej p ie r w o tn y c h d ośw iad czeń każdego człowieka. D l a t e g o też d ą ż e n i a o ś w i e c o n e g o , w y e m a n c y p o w a n e g o s p o ł e c z e ń s t w a w y d a j ą się s t a ć w s p r z e c z n o ś c i z p i e r w o t n y mi p o tr z e b a m i jednostki. N iem ow lę instynktownie czuło, że o p u s z c z e n i e go p r z e z m a t k ę o z n a c z a n i e b e z p i e c z e ń s t w o , i b a ł o się t a ki e j syt uacj i . D o r o s ł y ciągle m u s i w a l c z y ć ze swoim „ i n s t y n k t e m " , p rze ciw ko w y s s a n e m u z m le k ie m m a t k i d ą ż e n i u d o z a p e w n i e n i a s ob i e b e z p i e c z e ń s t w a d z i ę k i komuś. N a d m ie r n a koncentracja ko ch an k i na żo n a ty m partnerze ł ą c z y się p r z e w a ż n i e z p r a g n i e n i e m s y m b i o z y z n i m . P s y c h o logowie głębi t ł u m a c z ą to p r a g n i e n i e j a k o g ł ę b o k o u k r y t ą p o t r z e b ę p o n o w n e g o z ł ą c z e n i a się z m a t k ą . L u d z i e s a m i się o s z u k u j ą , u w a ż a j ą c , że t o w ł a ś n i e j e s t m i ł o ś ć . S ą d z ą , że k o c h a j ą c k o g o ś , p o z b ę d ą się d r ę c z ą c e g o l ę k u p r z e d s a m o t n o śc i ą . W swojej k s i ąż c e o k o m p l e k s i e K o p c i u s z k a C o l e t t e D o w l i ng cy t u j e a m e r y k a ń s k ą p s y c h o t e r a p e u t k ę A l e x a n d r ę Sym o n d s , k t ó r a j e s t p r z e k o n a n a , że k o b i e t y s u k c e s u r ó w n i e ż m a j ą s k ł o n n o ś c i d o „ p o d p o r z ą d k o w a n i a się i n n y m , u z a l e ż n i a n i a się o d n i c h i p o ś w i ę c a n i a swojej e n e r g i i n a s z u k a n i e m ę ż c z y z n y , k t ó r y o c h r o n i ł b y j e p r z e d t y m , c o w y d a j e i m się t r u d n e i w r o g i e " 15. M a l i c h ł o p c y n a t o m i a s t są z a c h ę c a n i do p o d e j m o w a n i a r y z y k a . P o d d a j e się i c h p r ó b o m o d w a g i i w y t r z y m a ł o ś c i , p rz y g o t o w u j ą c w te n sp o s ó b do niezależności. D o ś w i a d c z a ją o c z y w i ś c i e p r z y t y m n i e p o w o d z e ń , ale o d n o s z ą r ó w n i e ż s ukc e s y, co w z m a c n i a i c h z a u f a n i e d o s a m y c h siebie. W w y c h o w a n i u c h ł o p c ó w k ł a d z i e się n a c i s k n a t o , a b y b r a l i się z ż y c i e m z a b a r y , ni e h a m u j e się s a m o d z i e l n o ś c i i n i e w y m u s z a uległości. Od czasu do czasu m o g ą spok ojni e s t a n ą ć
15 C.
134
D o w lin g :
D er
C in derella-K om plex,
s.
30.
o k o n i e m i u p r z e ć się p r z y c z y m ś a l b o z r o b i ć coś, c z e g o rodzice im zabraniają, a wówczas oczy niejednego tatusia r o z j a ś n i a j ą się: j e s t d u m n y i p o c i c h u c i es zy się z t e g o , że s yn m a si l ną i n d y w i d u a l n o ś ć . G d y b y t a k p o s t ą p i ł a d z i e w c z y n k a , p o w i e d z i a n o by, że jest n i e p o s ł u s z n a i ni eg rz e cz n a. C h ł o p c u nie zależy tak b a r d z o na a kceptacji osób w a ż n y c h w jego życiu jak d z i e w c z y n c e . U c z y się z a c h o w a ń w s y t u a c j a c h k o n f l i k t o w y c h i p o d e j m u j e r y z y k o d o c h o d z e n i a w ł a s n y c h racji, a o t o c z e n i e go w t y m u t w i e r d z a . I n a c z e j n i ż u d z i e w c z ą t , u w i ę k s z o ś c i c h ł o p c ó w w c z e ś n i e k r y s t a l i z u j e się p o c z u c i e n i e z a l e ż n o ś c i . Z a n i m s k o ń c z ą sześć lat , „ s t o p n i o w o w y z w a l a j ą się z p o t r z e b y a k c e p t a c j i o s ó b d o r o s ł y c h i n i e d b a j ą o t o , co o n i c h p o m y ś l ą , b o w y s t a r c z a i m p o z y t y w n e n a s t a w i e n i e d o s a m e g o s i e b i e " 16. W d o r o s ł y m ż y c i u w y r a ż a się t o c h o c i a ż b y w t y m , że w p r z e c i w i e ń s t w i e do k o b i e t n i e p r z y k ł a d a j ą t a k wielkiej wag i d o swe go w y g l ą d u . S ą w o b e c siebie m n i e j k r y t y c z n i , b a r d z i e j z a d o w o l e n i z siebie i n i e u z a l e ż n i a j ą się t a k o d o p i n i i o t o c z e n i a . P o n i e w a ż m a j ą d o b r e m n i e m a n i e o s o b i e, n i e j e d n o k r o t n i e u d a j e i m się p r z e d s t a w i a ć swoje o c z y w i s t e w a d y j a k o „c e c h y c h a r a k t e r u " . „ M ę ż c z y z n a bez b r z u c h a to k a l e k a " - k o b i e t a o z a o k r ą g l o n y c h b i o d r a c h n a t y c h m i a s t się o d chudza. M ę ż c z y ź n i e p o t r z e b a b a r d z o n i e w i e l e, a b y b y ł z a d o w o l o n y z siebie. K o b i e t y za ś w d ą ż e n i u d o p e r f ek c j i c a ł e życie p r a c u j ą n a d s obą , ciągle n i e z a d o w o l o n e i n i e p e w n e ef e k t u. Ja k w z a k lę ty m krę gu , z al e żn oś ć jest r a t u n k i e m dla n i e p e w n y c h , ale u z a l e ż n i e n i e o d k o g o ś o d b i e r a p e w n o ś ć siebie. A n i e p e w n o ś ć n ie p r z y p a d k i e m j e s t p r o b l e m e m k o b i e t . C h ł o p c y - od cza su do czasu niegrzeczni, w przeci wieństwie do u k ł a d n y c h dziewczynek - od wczesnego dzieciństwa u c z ą się r a d z i ć s o b i e ze s w o i m i u c z u c i a m i , a więc s a m o dzielności w dziedzinie em ocjonalnej. D r a m a t e m w i e l u p o k o l e ń k o b i e t j e s t t o , że o d m a ł e g o u c z o n o je d o ś w i a d c z a n i a z a d o w o l e n i a w sp o s ó b p o ś r e d n i: b a r d z i e j niż s a m s u k c e s cieszy j e o t r z y m a n a p o c h w a ł a .
16 C .
D ow lin g:
D er
C in derella-K om plex,
s.
104.
135
Z a d o w a l a j ą j e nie w ł a s n e u m i e j ę t n o ś c i , lecz t o , że s p r o s t a ł y o c z e k i w a n i o m . W a ż n i e j s z a niż w ł a s n e z a d o w o l e n i e j e s t r e a k cja o t o c z e n i a . T ł u m a c z y to, dlaczego „grzeczne dziewczynki" j a k o d o rosłe k o b ie t y - ś w ia d om ie lub p o d ś w i a d o m i e - n a d a l tęs kni ą za e m o c j o n a ln y m bezpieczeństw em , które m ó g ł b y im z a p e w n i ć n a p r z y k ł a d m ę ż c z y z n a (czy t o r o b i , t o i n n a s p r a w a ) . Wyjaśnia to również, dlaczego „te trzecie" tak często k a p i tulują i uciekają w zależność, a także to, dlaczego dążenie do samorealizacji a u to m a ty c z n i e p ro w ad zi kobietę do zależ n oś c i od drugiej osoby. W o b y d w u p r z y p a d k a c h m a m y do c z y n i e n i a ze s t r a c h e m : t y m p i e r w o t n y m , n a b y t y m w p r o c e s i e w y c h o w a n i a , o r a z w y w o ł a n y m p r z e z syt ua c j ę . W y c h o w a n i e o s i ą g n ę ł o sukces. P o d ś w i a d o m o ś ć os tr ze ga k o b i e t ę p r z e d n i e z a l e ż n o ś c i ą , p o n i e w a ż o z n a c z a o n a , że u k o c h a n y o d e j d z i e , o d w r ó c i się o d niej , a w t e d y o n a s t r a c i poczucie własnej wartości, k tóre ż o n a ty m ężc zyz na w nią t c h n ą ł . „ T e t r z e c i e " n i e n a r a ż ą się n a t a k i e n i e b e z p i e c z e ń s t wo i p o z o s t a n ą r a c z e j , b i e r n i e c i e r p i ą c , w c i e n i u m ę ż c z y z ny, st ając się s y m b o l e m p r a w d z i w e g o K o p c i u s z k a . I t a k j a k w b a j c e , d z i e wi ę ć n a d z i e s i ę ć k o b i e t c z e k a n a p r ó ż n o , aż „ k s i ą ż ę " j e w y z wo l i o d e g z y s t en c j i K o p c i u s z k a , t o z n a c z y o d e j d z i e o d swojej r o d z i n y . W i ę k s z o ś ć „ t y c h t r z e c i c h " m a n a swoje b i e r n e w y c z e k i w a n i e d o s k o n a ł e alibi: c h c ą b yć i p o z o s t a ć n i e z a l e ż n e ; i w t y m w ł a ś n i e m o m e n c i e c a ł a s p r a w a n a b i e r a c e c h s c h i z o f r e n i c z n y c h , g dy z a l e ż n o ś ć j e s t u s p r a w i e d l i w i a n a w a l k ą o n i e z a l e ż n o ś ć . R o d z i się p y ta n i e , j a k o n e to godzą: związek z p a r t n e r e m i z a c h o w a n i e w olności. Czy n o w o c z e s n a k o c h a n k a w ogóle b y ła z d o l n a do z w i ą z a n i a się z k i m k o l w i e k ? C z y n a p r a w d ę c h c e dziel ić życie z m ę ż c z y z n ą , c z y t y l k o k o r z y s t a ć z j a s n y c h s t r o n partnerstwa?
C Z Y C H C E S Z BYĆ ZE M N Ą ? TA K , ALE... W j a k nie w ie lki m s t o p n i u st e re o ty p y są z g o d n e z rzeczy w i s t oś c i ą , w i d a ć n a p r z y k ł a d z i e w s p ó ł c z e s n y c h k o c h a n e k . S po łeczeństw o opatruje kobiety, któ re mają odwagę k o c h a ć
136
ż o n a t e g o m ę ż c z y z n ę , et y k i et k ą „ e g z o t y c z n e wyjątki", m i m o że p o t r z e b y i ż y c z e n i a „ t y c h t r z e c i c h " s ą t a k i e s a m e j a k prag n ie n ia wszystkich kobiet. E gzo ty czny jest tylko sam o b ra z k o c h a n e k , funk c jo nu ją cy w p o w s z e c h n e j opinii. P r z y to czy m y tu trzy p rzy kła dy , p otw ierdzające to twierdzenie: 1. „ T a t r z e c i a " j a k o b e z w o l n y o b i e k t : M ężczyźni potrzebują kochanki do łóżka nie je s t p rzez to zagrożone 17.
ich
małżeństwo
W spos obie m yś le n ia wielu m ę ż c z y z n k o c h a n k i to k o b i e t y z a ws z e g o t o w e s ł u ż y ć s w o i m c i a ł e m m ę ż c z y ź n i e . 2. „ T a t r z e c i a " j a k o a m a z o n k a b e z s k r u p u ł ó w : K obiety sam otne są czym ś w rodzaju swobodnie porusza jących się jon ów o niszczycielskiej sile przyciągania, p rze d którym i powinny się strzec wszystkie cząsteczki18. Z p u n k t u w i d z e n i a k o b i e t y , k t ó r a u w a ż a , że jej m a ł ż e ń s t wo j e s t z a g r o ż o n e , i z p e r s p e k t y w y k o n s e r w a t y w n o - m i e s z c z a ń s k i c h p a r m a ł ż e ń s k i c h k o c h a n k a w y d a j e się n i e b e z p i e c z n ą osob ą, g o t o w ą bez s k r u p u ł ó w ro zb ić z d r o w ą r o d z i n ę. J e s t u w o d z i c i e l s k ą , n i e o d p o w i e d z i a l n ą E wą , k t ó r a g r z e szy z r a d o ś c i ą , n i e o k a z u j ą c s k r u c h y . O c z y wi ś c i e n i e c h c e się w i ą z a ć , ale b e z w z g l ę d n i e w y k o r z y s t u j e m ę s k ą s ł a b o ś ć . 3. „ T a t r z e c i a " j a k o e m a n c y p a n t k a p o ż e r a j ą c a m ę s k i e serca: Wyemancypowane kobiety nie widzą w m ałżeńskiej ob rączce symbolu statusu społecznego. Sam e m ają m ało czasu i wolą kilka intensywnych godzin p o p ra cy niż codzienną ciężką harówkę p rzy kuchni19.
17 D i e t e r A b h o l t e w: Ich Hebe einen verheirateten M ann (Kocham żona tego mężczyznę), „ Q u i c k " , n r 3 4 / 8 5 , s. 66. 18 A n k e H u p e r : D ie andere Frau (Inna kobieta), „ P s y c h o l o g i e H e u t e " , nr 5/86. 19 Sag m ir, wo die M anner sind (Powiedz m i, gdzie są ci mężczyźni), „ S t e r n " , nr 4 1 / 8 1 , s. 278.
137
T e n f e m i n i s t y c z n o - r e w o l u c y j n y o b r a z „tej t r z e c i e j " p r z e d s t a wi a j ą j a k o k o b i e t ę a k t y w n ą z a w o d o w o , d l a k t ó r e j świ at m ę ż c z y z n j e s t j a k z a w s z e o t w a r t y s k l ep s a m o o b s ł u g o w y - z a c h o d z i k ied y ch ce i bierz e z p ó ł k i to , co c hc e . T e n r o d z a j k o c h a n e k m a w s o b i e c o ś z r o b i ą c y c h k a r i e r ę w y z y s ki w a c z e k . A m e r y k a ń s k a p isarka i e k s - k o c h a n k a , a później ślubna m a ł ż o n k a , Melis sa S a n d s, o d k r y ł a i o p i s a ł a n o w y typ a m e r y k a ń s k i e j k o c h a n k i w swojej k s i ą ż c e The Making o f the American Mistress (1981) . W N i e m c z e c h jej o d p o w i e d n i kiem jest r o z w ó d k a po czterdziestce. S a m a przejmuje ini cj a t ywę i z a s p o k a j a swój p o p ę d s e k s u a l n y z m ę ż c z y z n ą z w ł a s n e g o w y b o r u . Jej d e w i z a b r z m i : „ M ę ż c z y z n a t a k , m a ł ż e ń s t w o nie!" J e d n a k ż a d e n z t y c h s c h e m a t ó w nie o d p o w i a d a p r a w d z i e . T y p o w a „ t a t r z e c i a " nie w i d z i si ebie a n i j a k o n a i w n e g o , niewinnego a n io ła , ani ja k o opętanej seksem e m a n c y p a n tk i, a n i t eż w s p ó ł c z e s n e j K a l i p s o , k t ó r a p r z y j m u j e ż o n a t e g o m ę ż c z y z n ę - r o z b i t k a n a p o k ł a d i w b r e w j e g o wo l i t r z y m a go w s w o i c h s z p o n a c h . K o c h a n k i n i e są w y j ą t k i e m i w n i c h również p rag nienie sam odzielności i sa m o s ta n o w ie n i a d rze mie p o s p o ł u z t ę s k n o t ą do c ie p ł a i s p e ł n i e n i a j a k o kobiety. B u n t u j ą się p r z e c i w k o s z t y w n y m n o r m o m s p o ł e c z n y m i k o n w e n a n s o m , ale t o n i e z m i e n i a f a k t u , że s ą g o t o w e w k a ż d e j chwi l i z w i ą z a ć się z j a k i m ś m ę ż c z y z n ą i w s k r y t o ś c i d u c h a m a r z ą o d r o b n o m i e s z c z a ń s k i m szcz ę ś c i u: o r o d z i n i e , dzieciach, p a rt n e rz e , który by je ro z u m ia ł. Jeśli się u w z g l ę d n i s p o s ó b w y c h o w a n i a d z i e w c z ą t , k t ó r y c z y ni z n i c h b e z w o l n e i s t o t y , p r z e s t a j e d zi wi ć , że 60 p r o c e n t k o b i e t w y s z ł o z a m ą ż , a b y z a p e w n i ć sobi e p o c z u c i e b e z pie cz eń st w a. K o b ie ty , w y c h o w a n e przez r o d z i c ó w do t r a dycyj nej rol i, w e p o c e e m a n c y p a c j i s ą n i e m a l s k a z a n e n a nie r o z w i ą z y w a l n y konflikt. C o le t te D o w l i n g k o n s t a tu j e : „ E m o c j o n a l n i e p r a g n ą luksusu bezpieczeństw a, chcą, by się o ni e t r o s z c z o n o , ale są d o s t a t e c z n i e i n t e l i g e n t n e , b y w i e d z i e ć , że z a p ł a c ą z a t o w y s o k ą c e n ę " 20: z w i ą z a n e z p a r t
20 C.
138
D ow ling:
D er
C inderella-Kom plex,
s.
150/151.
n e r e m , p r z e s t a j ą b yć s a m o d z i e l n e i m a j ą o g r a n i c z o n ą m o ż li woś ć s a m o r e a l i z a c j i . I s t n i e j e wiele d o w o d ó w n a t o , że dzisiejsze k o c h a n k i z a p r z e c z a j ą , iż n i e c h c ą w y c h o d z i ć z a m ą ż , r o d z i ć dzi ec i . P r z y c z y n y taki ej p o s t a w y s ą r o z m a i t e , ale jeśli c z y t a ć m i ę d z y w i e r s z a m i , t o j e d n o s t a n i e się j a s n e : g ł ę b o k a t ę s k n o t a z a po cz u c iem bezpieczeństwa je d n o c z y kobiety zam ężn e i k o c h a n k i . P i e r w s z e zy s k u j ą t o w r a ż e n i e p o z a ł o ż e n i u o b r ą c z k i n a p a l e c , te d r u g i e , g d y z n a j d ą swe go „ k s i ę c i a z b a j k i " żonatego partnera. Ale j a k t o n a p r a w d ę w y g l ą d a c h ę ć z w i ą z a n i a się „ t y c h t r z e c i c h " ? C z y t y l k o w t e d y s ą g o t o w e się z w i ą z a ć , gdy u k ł a d p o z o s t a j e n i e z o b o w i ą z u j ą c y ? C z y i s t o t n i e w y s t a r c z a i m tyle c i e p ł a i bl i skości , ile d o s t a n ą o d p a r t n e r a p r z e z k i l k a g o d z i n r a z w t y g o d n i u ? N i e n a l e ż y o c z e k i w a ć i n n e j o d p o w i e d z i niż „o c z yw i ś c i e n i e " . W p r a w d z i e b a r d z o c h c ą by ć w o l n e , w p r a w d zi e b y wa j ą z a d o w o l o n e , k i e d y m o g ą z a m k n ą ć z a „ n i m " dr z wi , ale... T y l k o z n i k o m a część k o b i e t k o c h a j ą c y c h ż o n a t y c h m ę ż c z y z n t w i e r d z i , że a b s o l u t n i e nie c h c i a ł a b y się związać na stałe. P rz ew ażają ca większość p r z e d k ł a d a n a d s t a t u s „tej t r z e c i e j " s o l i d n e p a r t n e r s t w o z k o c h a n y m m ę ż c z y z n ą . W y r a ż o n e w l i c z b a c h w y g l ą d a t o t a k : 80 p r o c e n t „ t y c h t r z e c i c h " n a p y t a n i e : „ C z y c h c i a ł a b y P a n i żyć r a z e m ze s w o i m p a r t n e r e m ? " o d p o w i a d a b e z w a h a n i a : „ T a k " . N i e k t ó r e a n k ie t o w a n e k o c h a n k i dodają: „ T a k , n a t y c h m i a s t ! " i „ T o j e s t m o j e wi e l ki e m a r z e n i e / M o j a s k r y t a n a d z i e j a / T o b y ł b y szczyt m o i c h m a r z e ń " a l b o „ P r z y n a j m n i e j c h c ia ła b y m sp r ó b o w a ć ". I n n e dostrzegają przeszkody: - „ T a k , ale n i e liczę n a t o , b o o n j e s t b a r d z o o d p o w i e d z i a l n y i nie o p u ś c i swojej r o d z i n y " . - „ T a k , ale o n p r z e c i e ż n i e z r o b i t e g o s w o i m d z i e c i o m " . - „ T a k , ale t o n i e o d e m n i e z a l e ż y " . K o c h a n k i c h ę t n e d o z w i ą z a n i a się ze s w y m p a r t n e r e m d o d a j ą : „ R a z e m żyć - t a k , r a z e m m i e s z k a ć - ni e , c h y b a że nadal będę niezależna". K o c h a n k i poniżej trzydziestki o d p o w iad ają przeważnie na to pyta nie tw ie rd ząc o , bez ż a d n y c h „ale ". K o b ie ty r o z w ie d z i o n e i taki e, k t ó r y c h związek z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą t r w a j u ż d ł u ż s z y c z as , b a r d z o c z ę s t o s k ł a n i a j ą się d o
139
o d p o w i e d z i : „ I t a k , i n i e " . M a j ą o n e j u ż p e w i e n e t a p za sobą; p i e r w s z a e u f o r i a m i n ę ł a , z a u f a n i e z o s t a ł o c z ę ś c i o w o p o d k o p a n e , g o to w o ś ć do po św ię c e ń m a p e w n e gr ani ce. Odpowiadają one na przykład: - „ P o c z ą t k o w o t a k ; dzisiaj j u ż nie j e s t e m t e g o t a k a p e wna" . - „ P r z e d l a t y t ak! T e r a z ? S a m a n i e w i e m . Z a wiele p r z e z niego p r z e ż y ł a m " . - „ N a p o c z ą t k u n a p e w n o . D z i s i aj j u ż w ż a d n y m w y p a d ku . Ale j e ś l i b y m i z a p r o p o n o w a ł , czy w y t r w a ł a b y m p r z y swoim p o stan ow ien iu ???". B ardzo zd e c y d o w a n e „ n ie " w odniesieniu do wspólnego ży c i a s ł y c h a ć t y l k o z s z e r e g ó w c z t e r d z i e s t o k i l k u l a t e k i k o b i e t 3 5 A1 0 - l e t n i c h , ale s ą t o wyj ąt ki . Jeśli j e p o m i n ą ć , t o o k a ż e się, że w i ę k s z o ś ć k o c h a n e k m a j e d n a k d o ś ć p o z y t y w n e n a s t a w i e n i e do m a ł ż e ń s t w a i r o dz i n y. Co c z w a r t a nie wy k lu cza m a ł ż e ń s t w a , n i e k t ó r e m ają wręcz nadzieję na śl u b n ą obrączk ę - pew neg o pięknego dnia... T y l k o c o p i ą t a nie c h c e z a ł o ż y ć w ł a s n e j r o d z i n y . D w i e t r z e c i e a n k i e t o w a n y c h c h ę t n i e m i a ł o b y d z i e c k o ze s w o i m p a r t n e r e m . Nieliczne zrealizow ały to pragnienie, inne p rz e r w a ł y ci ą ż ę , p o n i e w a ż p a r t n e r b y ł t e m u p r z e c i w n y a l b o nie c h c i a ł y , ż e b y d z i e c k o w y c h o w y w a ł o się b e z ojca. O d p o w i e d z i s ą t a k z r ó ż n i c o w a n e , że ż a d n e u o g ó l n i e n i e n i e j e s t m o ż l i w e - nie m a j a k i e g o ś j e d n e g o t y p u k o c h a n e k . M o ż n a się j e d y n i e p o k u s i ć o z n a l e z i e n i e p o d o b i e ń s t wa m i ę d z y n i m i : z a s a d n i c z o k o c h a n k a n i e m a n i c p r z e c i w k o t e m u , b y z w i ą z a ć się n a s t a ł e z m ę ż c z y z n ą . M o g ł a b y s o bi e n a w e t p o d p e w n y m i w a r u n k a m i w y o b r a z i ć , że z a ł o ż y z p a r t n e r e m n o w ą r o d z i n ę a l b o b ę d z i e m i a ł a z n i m d z i e c k o . Z d u m i e w a j ą c e j e s t t o , że w d o ś ć l i c z n y c h p r z y p a d k a c h p r a g n i e n i e s t a ł o ś c i z r o d z i ł o się d o p i e r o d z i ę ki t e m u z w i ą z k o w i . P o p ó ł t o r a r o c z n y m z w i ą z k u z ż o n a tym mężczyzną pew na trzydziestoletnia kobieta doszła do wniosku: Bardzo chcę się związać na sta łe z moim partnerem , m ieć własną rodzinę i ewentualnie dzieci. Przedtem wcale tego tak nie pragnęłam .
140
I n n a trzydziestolatka, której trz y lat a, n a p i s a ł a w ankiecie: Wciąż za nim najbardziej pragnie
związek
trwa już
ponad
tęsknię. Zachowuję się ja k dziecko, które właśnie tej zabawki, której nie może mieć.
„ T ę s k n o t a " t o najczęściej u ż y w a n e s ł o w o w u s t a c h z a w iedzionych rozw ódek. T ęsknią za „ z d ro w y m p a r t n e r stwem, o d p o r n y m na konflikty" albo za „ z d ro w ą rodziną". M ó w i d w u d z i e s t o o ś m i o l e t n i a p i e l ę g n i a r k a E w a H.: Czasam i myślę, że nie potrafię żyć sam otnie, i wtedy bardzo, ale to bardzo chcę się z k im ś związać, ale p o trzebuję też dość dużo czasu dla siebie sam ej. Pragnę je d n a k założyć własną rodzinę i wziąć na siebie odpowiedzialność za dzieci, aby moje życie nabrało ja k ie g o ś sensu. Te w a h a n ia i rozterki odzwierciedlają w ew n ętrz ne ro z darcie po łow iczn ie w y e m a n c y p o w a n y c h kobiet. P s y c h o a n a lityczka K a r e n H o r n e y , z n a n a p rz e d s ta w ic i e lk a nowej psy c h o a n a l i z y i p r z e c i w n i c z k a freudowskiej teorii z a z d r o ś c i o penisa, już przed przeszło p ó łw iecz em w y rażała pogląd, k t ó r y d o dziś p o w i n i e n d a w a ć d o m y ś l e n i a n i e j e d n e j „tej t r z e c i e j " . B y ł a p r z e k o n a n a o t y m , że w i e l u k o b i e t o m p r a g nienie „ k o c h a n i a mężczyzny i bycia k oc han ą... z o s t a ło z a szczepione w dzieciństwie, a p o t e m sztucznie p o dsycane. N i e są o n e z d o l n e do z a ł o ż e n i a d o b r y c h i t r w a ł y c h związ k ó w z m ę ż c z y z n a m i : m a j ą z a h a m o w a n i a , w y n i k a j ą c e z lękl i woś ci i n i e w i a r y w siebie. T e k t ó r e u w a ż a j ą , że s ą b r z y d k i e , w y k o r z y s t u j ą swoje z d o l n o ś c i i n t e l e k t u a l n e i z a w s z e l k ą c e n ę p r a g n ą o s i ą g n ą ć ż y c i o w y s u k c e s " 21. Powyższe ro zw ażan ia m o ż n a sform ułow ać k ró t k o i d o b it ni e : w s p ó ł c z e s n e k o c h a n k i c h c ą się w i ą z a ć , ale n i e c h c ą z o s t a ć z w i ą z a n e . W k ł a d a j ą wiele e n e r g i i i a m b i c j i w t o , a b y z w i ą z a ć ze s o b ą j u ż z w i ą z a n e g o m ę ż c z y z n ę , a więc u z a l e ż n i ć go o d siebie, ale w p a d a j ą w p a n i k ę , k i e d y c h c e j e ze s o b ą
21 1934.
K aren
H orney:
C y ta t za C.
Overvaluation o f Love.
D o w lin g :
„P sy ch o an aly tic
D er Cinderełla-Komplex, s .
Q u arterly ” ,
525.
141
związać m ę ż c z y z n a wolny. N a ty m p o le g a c a ły p r o b l e m . Z a k ł a d a j ą c , że t e z a t a j e s t s ł u s z n a , r ó w n i e ż i d l a tej w e w n ę tr z n e j s p r ze cz n o śc i nie z n a jd z ie m y z a d o w a l a j ą c e g o wy t ł u m a c z e n i a . Wie o ty m c z t e r d z ie s to je d n o l e tn i a n a uc zy c ie lk a A d e l a S.: N iejednokrotnie m iałam okazję wyjść za mąż, ale nie odważyłam się powiedzieć „tak". Bałam się, że małżeństwo ograniczy mnie p o d każdym względem. D zisiaj trochę m i smutno, że nie m am rodziny. N ie p e w n a swoich uczuć była również trzydziestodziewięc i o l e t n i a G i z e l a K. i z a w a h a ł a się p r z e d p ó j ś c i e m d o u r z ę d u s t a n u cywilnego. W s p o m i n a : Kiedyś chciałam mieć rodzinę, ale natychmiast zrywałam znajomość z mężczyzną, który ch ciał mnie poślubić. Potem poznaw ałam przeważnie żonatych mężczyzn i nie było tego problem u. N igdy nie chciałam żyć sam otnie i mimo wszyst ko pragnęłam m ieć rodzinę - prawdziwy paradoks! A m b iw a le n t n a tę s k n o ta za przy należn ością i niezależ n o ś c i ą p r z e m a w i a b a r d z o w y r a ź n i e ze s ł ó w d w u d z i e s t o c z t e roletniej kr eś larki In g e b o r g N . Jest o n a ju ż czw ar ty rok związana z ż o n a ty m pedagogiem: Teoretycznie chciałabym ale bardzo się tego boję.
wyjść
za
m ąż
i m ieć
rodzinę,
W i ę k s z o ś ć „ t y c h t r z e c i c h " p r z y z n a j e , że c h c i a ł a b y się z w i ą z a ć , „ a l e ni e z a w s z e l k ą c e n ę " . C z y o n e s ą w o g ó l e do tego zdolne?
W IELK I
LĘK
„ T e t r z e c i e " c h c ą się wi ęc z w i ą z a ć , ale o b a w i a j ą się s k u t k ó w tego k r o k u i ś w i a d o m i e lub n i e ś w i a d o m i e ro b i ą jak ie ś u n i k i . T e n , k t o c h c e się u c h r o n i ć p r z e d u ś w i a d o m i o n y m
142
z a g r o ż e n i e m , w ł ą c z a w t o swo j ą wo l ę . K t o n a t o m i a s t b r o n i się n i e ś w i a d o m i e , j e s t n i e z d o l n y d o w ł ą c z e n i a swojej woli, bo nie u ś w i a d a m i a sobie p rz y c z y n y lęku. W ię k s zo ść k o c h a n e k wie, c z e g o się o b a w i a . Jeśli r o z p a t r u j e się k o n f l i k t o w ą sytuację „ t y c h t r z e c i c h " z pozycji f e m in i s ty c z n y c h i tylko n a p o d s t a w i e i ch z a c h o w a n i a , n i e u w z g l ę d n i a j ą c p s y c h i c z n e j m o t y w a c j i t y c h k o b i e t , w s p ó ł c z e s n a k o c h a n k a m o ż e się wydać s m u t n ą neurotyczką. N e u r o z y są z p s y c h o a n a l i t y c z n e g o p u n k t u w id zenia z a b u r z e n i a m i o s o b o w o ś c i , u k t ó r y c h p o d ł o ż a leży lęk i n i e p o k ó j. N i e k t ó r e z ty c h lęków, na k tó r e cier pią n e u r o t y c y , s ą z n a n e r ó w n i e ż „ t y m t r z e c i m " , j a k n p . s t r a c h p r z e d r ez y g nacją z bierności i p o k ie r o w a n ie swoim życiem, w p ro w a d ze n ie m jak ich ś zm ian. Przyczyny takiego sta n u należy s z u k a ć we w c z e s n y m d z i e c i ń s t w i e t y c h k o b i e t - dzisiejsze k o c h a n k i z o s t a ł y s t a r a n n i e w y c h o w a n e do życia w cieniu m ę ż c z y z n y . T y m c z a s e m t ł u m y p s y c h o l o g ó w w m a w i a j ą i m, że „ n i e s ą z d o l n e d o z w i ą z a n i a się", p o n i e w a ż n i e p o t r a f i ą a l b o nie c h c ą n a w i ą z a ć „ n o r m a l n e g o " s t o s u n k u - i p r z y s t o s o w a n e „ t e t r z e c i e " w i e r z ą im! Z d o l n o ś c i r o z w i j a się w p r o c e s i e u c z e n i a się. „ Z d o l n o ś ć " w i ąż e się ściśle z g o t o w o ś c i ą i wol ą. W o d n i e s i e n i u d o o b c o w a n i a ze s o b ą o b u p ł c i w y d a j e się w ą t p l i w e , czy z d o l n o ś ć d o w i ą z a n i a się j e s t jakością, do której kobiety p o w in n y dążyć. G d y ż jak im i c e c h a m i o d z n a c z a się c z ł o w i e k z d o l n y d o z w i ą z a n i a się i k o m u służy tak a zd olność? Jeśli k o b i e c a z d o l n o ś ć d o w i ą z a n i a się o z n a c z a p o d p o r z ą d k o w a n i e się m ę ż c z y ź n i e , r e z y g n a c j ę z r o z w o j u o s o b o w o ści i z a n i e d b y w a n i e w ł a s n e g o ż y c i a d l a d o b r a m ę ż a i r o d z i ny, t o „ t e t r z e c i e " s ą r z e c z y w i ś c i e n i e z d o l n e d o w i ą z a n i a się - i b a r d z o d o b rz e . G d y ż te n rodzaj zd o ln o ś c i do w ią zania się j e s t nie t y l k o w r o g i k o b i e t o m , ale t e ż w n a j w y ż s z y m s t o p n i u a n a c h r o n i c z n y : n a w e t dla największego mę s kiego szowinisty b y ł o b y to na d łu ż s z ą m e tę g łu p i e i n u d n e . Z w i ą z a n i e się z k i m ś o z n a c z a g o t o w o ś ć d o k o m p r o m i s ó w . Z jednej strony w ym agania now oczesnych kobiet w stosun k u do p a r t n e r a w z r o s ł y w p o r ó w n a n i u z c z a s a m i p r z e d e m a n c y p a c y j n y m i , a z drugiej - większość m ę ż c z y z n w y k a zuje wc i ą ż j e s z c z e z a m a ł o e l a s t y c z n o ś c i w s p r a w a c h p a r t n e r
143
stwa i p o d z i a ł u o b o w i ą z k ó w d o m o w y c h . S tr a c h „ ty c h t r z e c i c h " p r z e d w i ą z a n i e m się m a k o n k r e t n e p o d s t a w y . N a u k o wcy z u n i w e r s y te tu w O l d e n b u r g u a n k ie t o w a li pary , k tó r e z a w a r ł y z w i ą z e k m a ł ż e ń s k i w l a t a c h 1950, 1970 i 1980, n a t e m a t p a r t n e r s k i e g o a s p e k t u ich związku. Chcieli m.i n. zb a d a ć , jak w prak ty ce wygląda p o m o c mężczyzn w gos p o d a r s t w i e d o m o w y m . W n i o s k i p o t w i e r d z a j ą z a r z u t y w i el u k o b i e t : s t a t y s t y c z n y m a ł ż o n e k n a d a l w y k r ę c a się o d p r a c y w d o m u , nie za leż nie od wieku. Co p r a w d a m ł o d s i mę żo w ie c o r a z częściej s t a r a j ą się w y r ę c z a ć swoje ż o n y w z a j ę c i a c h d o m o w y c h , ale i t a k w i ę k s z o ś ć p r a c n a d a l w y k o n u j ą k o bi et y:
Przygotowanie śniadania G o to w an ie obiadu Zmywanie Pranie
1 9 5 0 22 8 2 , 9 % 23 98,9% 75,3% 98,6%
1970 77,4% 80,0% 62,9% 95,8%
1980 74,4% 75,3% 53,9% 92,0%
P o ł o w a k o b i e t czuje się p o k r z y w d z o n a w s t o s u n k u do mężczyzn. D a n e statystyczne to potwierdzają: ro b o tn ic e z a r a b i a j ą 29 p r o c e n t a l b o 27 p r o c e n t ( d a w n e / n o w e k raj e z w i ą z k o w e ) m n i e j n i ż r o b o t n i c y , u r z ę d n i c z k i 33 p r o c e n t a l b o 25 p r o c e n t m n i e j n i ż i c h k o l e d z y 24. K o b i e t y s t a n o w i ą 51,5 p r o c e n t l u d n o ś c i , ale t y l k o 4 p r o c e n t z a j m u j e s t a n o w i s k a k i e r o w n i c z e . Jeśli u w z g l ę d n i się t e d a n e , t o r o s n ą c y s c e p t y c y z m k o b i e t , b a , n a w e t lęk p r z e d w i ą z a n i e m się staje się z r o z u m i a ł y . R y z y k o u t r a t y m o z o l n i e z d o b y t y c h p r z e s t r z e n i j e s t d l a n i c h z b y t wielki e. „ T e t r z e c i e " u w a ż a j ą się z a w y e m a n c y p o w a n e , ale m a j ą w y ra ź n e i w id o c z n e t r u d n o ś c i z u ż y w a n i e m tego t e r m i n u . B a r d z o i m z a l e ż y n a o d g r a n i c z e n i u się o d r a d y k a l n e g o f e m i n i z m u ; d y s t a n s u j ą się o d i c h z d a n i e m „ w o j o w n i c z y c h " r u c h ó w k o b i e c y c h . E m a n c y p a c j ę p o j m u j ą r a c ze j j a k o r ó w n o u p r a w n i e n i e w s t o s u n k u do m ęż c zy z n.
22 D a t a z a w a r c i a m a ł ż e ń s t w a . 23 P r o c e n t m a ł ż e ń s t w . 24 P o d s t a w a : d a n e z a lipiec 1994 wg S t a t i s t i s c h e s B u n d e s a m t W i e s b a d e n .
144
T a k j a k d o u z a l e ż n i e n i a się o d p a r t n e r a p o p y c h a s t r a c h przed sam o tno ścią, tak p o tr z e b a z a c h o w a n ia a u t o n o m i i d o w o d z i l ę k u p r z e d z b y t d u ż ą b l i sk o ś c i ą. I m b a r d z i e j c z ł o w i e k się o t w i e r a , t y m ł a t w i e j go z r a n i ć . „ T e t r z e c i e " nie są w i ę c t a k n a p r a w d ę a n i gotowe d o z w i ą z a n i a się, a n i niezdol ne do z w i ą z k u , ale m a j ą swoje p o w o d y , a b y lękać się z wi ą zania. L ę k t e n w y r a ż a się w s p o s ó b e k s t r e m a l n y : c h ę ć z w i ą z a n i a się - p o w o d o w a n a l ę k i e m p r z e d s a m o t n o ś c i ą - j e s t b l o k o w a n a p r z e z s k r a j n y lęk p r z e d b l i sk o ś c i ą. T a e m o c j o n a l n a s p r z e c z n o ś ć t ł u m a c z y , d l a c z e g o n i e k t ó r e k o b i e t y b o j ą się trw ałeg o związku z mężczyzną. W N i e m c z e c h co t r z e c i z w i ą z e k m a ł ż e ń s k i o k a z u j e się n i e t r w a ł y i jest to ju ż zjawisko s p o ł e c z n e , a nie ty lk o p r o b l e m j e d n o s t k o w y . W s p ó ł ż y c i e p a r t n e r s k i e , o b o j ę t n e c z y ze ś w i a d e c t w e m ś l ub u , czy b e z n i e g o , p r z e b i e g a b e z p r o b l e mów , d o p ó k i przeważają korzyści i przyjemności. N a t o m i a s t ja k i e k o l w i e k k ł o p o t y są dla wielu zw ią z k ó w j a k d y n am it. W in n e są t e m u egoizm i sam o lu b stw o oraz strach p r z e d s a m o t n o ś c i ą : t a k a m i ł o ś ć nie jest n i c z y m i n n y m j a k egoisme a deux. E g o i z m we dw o j e n i e p r o w a d z i d o n i c z e g o d o b r e g o , a i n t e r e s o w n a m i ło ś ć nie ust rz eż e od s a m o t n o ś c i . To wielka s z t u k a żyć szczęśliwie we d w o j e , s z a n o w a ć p r a w o p a r t n e r a do o d r ę b n o ś c i , w n i c z y m go nie o g r a n i c z a ć , a j e d n o c z e ś n i e d a w a ć p o c z u c i e bl i skości . T r z e b a u m i e ć d y s k u t o w a ć , s pi er a ć się fair, u ż y w a j ą c r a c j o n a l n y c h a r g u m e n t ó w . Al e j e s t to t r u d n e dla ludzi n a s t a w i o n y c h do życia k o n s u m p c y jn i e . P r z e w a ż a p o s t a w a coś za coś i k a ż d y ch ce być z a s p o k o j o n y pi e r ws z y. N i e m a j u ż p r a w i e t a k i c h l u d z i , k t ó r z y z a s t a r o d a w n e „ B ó g z a p ł a ć " r u s z y l i b y c h o ć b y p a l c e m - m ó w i się, że t y l k o ś m i e r ć j e s t z a d a r m o , i h a n d l u j e się n a w e t u c z u c i a m i .
BYĆ „T Ą T R Z E C I Ą " : P R Z E Z N A C Z E N I E ? Pe wn e g o r a n k a z e b r a ł a m włosy czarne, cienkie - jego włosy -
145
poj e dync zo j e d e n p o dr u g i m z umywalki . Wyszł y m u przy czesaniu, wyrzucił je niedbal e, a on e się przykleiły - j a k j a do niego. W zastraszającym tem pie stosunki m iędzyludzkie przy b r a ł y w n a s z y m k o n s u m p c y j n y m świecie i n t e r e s o w y c h a r a k t e r . E r i c h F r o m m pi s z e w n a w i ą z a n i u d o s t w o r z o n e j p r z e z A l d o u s a H u x l e y a w k s i ą ż c e Nowy, wspaniały świat p o n u r e j wizji p ł y t k i e g o s p o ł e c z e ń s t w a k o n s u m p c j i : „ A u t o m a t y nie p o t r a f i ą k o c h a ć , w y k o r z y s t u j ą się t y l k o n a w z a j e m i m a j ą n a d z i e j ę n a u b i c i e p r z y z w o i t e g o i n t e r e s u " 2s. „ T e t r z e c i e " i n t u i c y j n i e p r z e c z u w a j ą , c o i m g r o z i w r a z i e z w i ą z a n i a się z m ę ż c z y z n ą , i p o d ś w i a d o m i e b r o n i ą się p r z e d t y m . N i e j e s t t o więc „ n i e z d o l n o ś ć d o w i ą z a n i a si ę", lecz n a t u r a l n a p o t r z e b a o c h r o n y w ł a s n e j t o ż s a m o ś c i . M u s z ą się b r o n i ć , p o n i e w a ż nie p o t r a f i ą p r z e c i w s t a w i ć się w p r o s t p r z e w a d z e . K o n f l i k t w e w n ę t r z n y : b yć a l b o n i e b yć k o b i e t ą - z a c h o w a ć w o l n o ś ć b ą d ź j ą stracić - p r z e s z k a d z a e m o c j o n a l n i e n i e p e w n e j p o ł o w i c z n e j e m a n c y p a n t c e wejść b e z z a s t r z e ż e ń w bliską z a ż y ł o ś ć z mę żc zy z ną . Ś w i a d o m i e albo i n s t y n k t o w n i e d z i e l n i e b r o n i się p r z e d z a l o t n i k a m i , a t r a c i k o n t r o l ę n a d sobą w b ezpie czny m u kład zie: przy b o k u ż o n a te g o m ę ż c z y z n y . Jej c z u j n o ś ć s ł a b n i e , z a t r a c a się i w p a d a z j e d n e j s k r a j n o ś c i w d r u g ą : z „ n i e z d o l n o ś c i do z w i ą z a n i a si ę" w n i e wolniczą zależność. K ie d y taki e k o b ie t y kolejny raz wybierają „ni e t e g o " m ę ż c z y z n ę , t o w e d ł u g p s y c h o l o g ó w kryje się z a t y m ich p o d ś w i a d o m a p o t r z e b a s a b o t o w a n i a w ł a s n y c h związków: t e k o b i e t y t y l k o d l a t e g o nie z n a j d u j ą w ł a ś c i w e g o p a r t n e r a , że w c al e go nie szukaj ą! A m e r y k a ń s k a p a r a p s y c h o l o g ó w , Y e h u d i N i r i B o n n ie Maslin, p r ó b o w a ł a odkryć, dlaczego o kreślone typy kobiet mają p e c h a w miłości. O drzucają oni
25 E r i c h F r o m m :
146
O sztuce m iłości, W a r s z a w a
19 7 4.
t e o r i ę , że w i n n e są o k o l i c z n o ś c i z e w n ę t r z n e : n i e m ę ż c z y ź n i , n i e los, n i e w a r u n k i s ą w i n n e t e m u , że k o b i e t a st ale się myl i . K o r z e n i e z ł a t k w i ą i ch z d a n i e m w y ł ą c z n i e we w c z e s n y m d z i e c i ń s t wi e t y c h k o b i e t , n i e z a l e ż n i e o d p o s z c z e g ó l n y c h w a r i a n t ó w t e g o p r o b l e m u 26. Kilka p rzy k ład ó w : -
S a m a r y t a n k a m i a ł a z a o jc a s ł a b e u s z a . D l a t e g o czuje się p o w o ł a n a do p o m a g a n i a n ie u d a c z n ik o m . - K siężniczka b y ła ulu bien icą tatusia. K a ż d y inny m ę ż c z y z n a j e s t d l a niej z b y t b a n a l n y . - P a s i e r b i c a zawsze b y ł a na d r u g i m p la n i e i j a k o o s o b a d o r o s ł a t a k ż e z a d o w a l a się d r u g i m m i e j s c e m . Z m i e n i a m ę ż c z y z n z a m i a s t z m i e n i ć swo j ą s y t ua c j ę . P s y c h o l o g o w i e o d d a w n a p r ó b u j ą wyjaśnić zjawisko „w iecznych tych trzecich". B łę dn e k o ło między św iadom ym i w y m a g a n ia m i a n ie u ś w ia d a m ia n y m i p o tr z e b a m i , wskutek c z e g o k o b i e t y te n i e u c h r o n n i e w p a d a j ą w r a m i o n a c u d z y c h m ę ż ó w , t ł u m a c z ą o n i j a k o g ł ę b o k o u t a j o n y p r z y m u s czy t eż g ł ę b o k ą w e w n ę t r z n ą p o t r z e b ę d z i e l e n i a m ę ż c z y z n y z i n ną. T e k o b i e t y n i g d y nie n a u c z y ł y się i nn e j rol i niż roli ry w a l k i , k t ó r ą b y ł y o d w c z e s n e g o d z i e c i ń s t w a w s t o s u n k u d o w ł a s n e j m a t k i , w a l c z ą c o p r z y c h y l n o ś ć oj ca. D l a t y c h , k t ó r z y cz y t a li b i o g r a f i ę „ t y c h t r z e c i c h " i z w r ó c i l i u w a g ę n a i ch d z i e c i ń s t w o , ws z e l k i k o m e n t a r z j e s t z b y t e c z n y ( p o r . „ T A T R Z E C I A " I J E J D Z I E C I Ń S T W O ) . N a w e t jeśli t a t e o r i a j e s t b l i s k a p r a w d y , t o k a ż d a k o c h a n k a z a p e w n i , że o n a n i g d y nie c h c i a ł a się dziel ić u k o c h a n y m m ę ż c z y z n ą z inną. T y m c z a s e m j u ż w 1928 r o k u wi el ki p s y c h o a n a l i t y k C a r l G u s t a w J u n g t w i e r d z i ł , że p e w n a g r u p a k o b i e t m a t a k ą s k ł o n n o ś ć , i d o w o d z i ł , że t r ó j k ą t y m a ł ż e ń s k i e istnieją, p o nieważ: W Europie je s t o kilka tysięcy kobiet więcej niż m ęż czyzn. K ażda z nich pragnie być szczęśliwa, ale ja k m a to osiągnąć, skoro nie dla wszystkich wystarcza mężczyzn.
26 Y e h u d i
N ir,
B o n n ie
T he D ial P ress, N ew Y ork
M aslin :
Loving m en —fo r all the right reasons.
1983.
147
Kobiety niezamężne m ogłyby p o prostu zająć miejsce p r a wowitych m ałżonek, ale to nie rozwiązuje problem u. R oz wody powodują jedyn ie przegrupowanie - zamężne tracą mężczyznę, a zyskują go te dotychczas wolne. Bilansu to nie zmienia. Dlatego dzisiejsza kobieta musi się pogodzić z tym, że będzie dzielić mężczyznę z inną21. S t a n o w i s k o t a k i e j e s t z a r ó w n o w t e d y , j a k i dziś n i e m o ż li we d o p o g o d z e n i a z c h r z e ś c i j a ń s k ą e t y k ą s p o ł e c z n ą - i B o gu d z i ę ki , p o m y ś l i n i e j e d e n i n i e j e d n a . P o z a t y m ś w i a d c z y o n o o o g r o m n e j p o g a r d z i e dla k o b ie t, gdyż stawia k o b ie t ę przed alternatywą: tolerancja albo u t r a t a miłości, a z m ęż c z y z n y c z y ni d o z o r c ę h a r e m u .
CZY M A Ł Ż E Ń ST W O
WE TRO JE
MOŻE
SIĘ U D A Ć ?
P rzy to czy m y tu kilka k ró tk ic h fra g m en tó w z o d p o w ie dzi n a t o p y t a n i e , k t ó r e c z a s o p i s m o „ Q u i c k " j u ż w r o k u 1977 ( p o p i e r w s z y c h p r ó b a c h r e w o l u c j i s e k s u a l n e j ) s k i e r o w a ł o do „ n o r m a l n y c h " o b y w a t e l i i k t ó r e d o dzisiaj s ą n a czasi e. K o l e k c j o n e r d z i e ł szt uki : Sądzę, że oszukujemy się, kiedy sądzimy, że „małżeństwo we tro je" to jedyn ie m a teria ł na film . Ja, m ając 4 5 lat, nieraz oglądałem się za inną kobietą i grzeszyłem przynajm niej w myślach. G ospodyni domowa: M ałżeństwo we troje to interesujący tem at, dopóki nie dotyczy nas bezpośrednio. Zwykle... w takim trójkącie p o ja wia się konkurencja i to nie może skończyć się dobrze. Graficzka: Umowa w sprawach m iłości czasem je s t jedyn ym wyjściem. Zwłaszcza kiedy są dzieci. Po kryzysie wybraliśmy takie rozwiązanie zam iast rozwodu. Przedsiębiorca: Jeśli traktow ałbym
kobietę ja k
lodówkę,
27 C y t a t y za: „ Q u i c k ” n r 1 3 /7 7 ( 1 7 . 0 3 .1 9 7 7 ) .
148
to
chętnie m iałbym
dwie. A le j a chciałbym ż y ć z m oją żoną j a k z człow iekiem , a nie z rzeczą. „ K o b i e t y w cieni u" re p r e z e n tu ją mniej liberalne stan ow is k o . C z t e r d z i e s t o l e t n i a M o n i k a J. j e s t j u ż p o r a z d r u g i „ t ą tr zecią". Pierwszy związek z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą z a k o ń c z y ł się p o p i ę c i u l a t a c h , M o n i k a m i a ł a w t e d y 23 l a t a . Dzisi aj st oi z n ó w n a r o z d r o ż u , m i a n o w i c i e t u ż p r z e d o s t a t e c z n y m z e r w a n i e m ze s w o i m d r u g i m ż o n a t y m p a r t n e r e m :
S traciłam wszelkie złu d zen ia , sta ła m się dojrzalsza i w i dzę sprawy realnie - nie będę j u ż zabaw ką dla m ężczyzny, m am inne oczekiw ania i życie w trójkącie nie w chodzi dla m nie w rachubę. M a łżeń stw a w jego obecnej postaci rów n ie ż nie mogę zaakceptow ać. M am w łasne wyobrażenia, j a k pow inno w yglądać życie z drugim człow iekiem , nie potrzebuję żad n ych zasad. M ój żo n a ty p a rtn er twierdzi, że nie m ia ła b ym żad n ych trosk, gdybym się z nim zw ią za ła . M ówi, że jestem zaham ow ana, je śli nie mogę iść do łó żk a z dwojgiem ludzi! N ie rozum ie, że kobiety także czasem m ówią „nie". P ow innam się w edług niego zastanow ić i dać się przekonać, skoro on ta k za m ną szaleje! N ie znoszę typów w rodzaju m acho, nie życzę sobie stosunków se k sualnych z nim i, bo oni nie są zdolni do daw ania kobiecie oparcia w codziennym życiu, tylko zaspokajają swoje egois tyczne potrzeby. Mężczyźni, którzy, mając stałą przyjaciółkę, praktykują coś w r o d z a j u „ p o t a j e m n e j b i g a m i i " , z a j m u j ą w y r a ź n i e o d m i e n n e s t a n o w i s k o w o d n i e s i e n i u do p r o b l e m u tr ój ką ta . T r z y d z i e s t o p i ę c i o l e t n i d z i e n n i k a r z H e i n z W . , ojciec j e d n e g o d z i e c k a , żyje ze swoj ą ż o n ą r ó w i e ś n i c z k ą w „ o t w a r t y m m a ł ż e ń s t w i e " i twierdzi:
Jestem przekonany, że żaden czło w iek nie m oże być dla drugiego człow ieka w szystkim i dać m u wszystko. C hodzi o to, żeb y od różnych ludzi zebrać p e łn ą m iarkę. I n n e g o bilansu d o k o n u je pewien czterdziestodwulatek:
149
W trakcie kilku stałych związków (w tym dwóch m a ł żeństw ) m iałem zawsze kochankę na boku i mogę zapewnić, że również dla mężczyzny stwarza to pow ażne sytuacje konfliktowe. D oszło do tego, że moje nerwy ju ż nie wy trzymywały, wpadłem w depresję i zacząłem pić. S e k s u o l o d z y s ą p r z e k o n a n i , że m o n o g a m i c z n e m a ł ż e ń st wo n i e o d p o w i a d a n a t u r z e m ę ż c z y z n y . D u ż o rz a d z i ej s t a w ia n e jest p y t a n i e , czy o d p o w i a d a o n o n a t u r z e kobi et y. I n n e s t r u k t u r y s p o ł e c z n e , in n e w p ły w y e k o n o m i c z n e , świa t o p o g l ą d o w e i k u l t u r o w e w y k s z ta ł c ił y in n e p o staci związ ków m a łż e ń s k ic h , które w d a n y c h kręg ach k u ltu ro w y c h f u n k c j o n u j ą c z ę s t o lepiej niż n a s z e u ś w i ę c o n e m o n o g a m i c z ne m a ł ż e ń s t w o . K o c h a n k a , z w i ą z a n a j e d n o c z e ś n i e z d w o m a żonatym i mężczyznami, komentuje: B yłam i jestem zgodna z moim mężczyzną nr 1, że tylko od nas samych zależy, czy poligam ia m ogłaby być upra wiana w naszym kraju. W innych kulturach taka form a współżycia zdaje egzamin. Zwi ązk i m i ę d z y m ę ż c z y z n a m i i k o b i e t a m i ma ją dziesiątki p o s t a c i . P r z e z d ł u g i c za s e t n o g r a f o w i e sądzili,4e m a ł ż e ń s t w o m o n o g a m i c z n e z a c z ę ł o się o d p r o m i s k u i z m u 28. N o w o c z e ś n i etnologowie zaprzeczają tem u. U n iek tó ry ch lu dów pier w o t n y c h i s t n i a ł i i stni eje p r o m i s k u i z m , ale t y l k o o k r e s o w o i w r a m a c h ściśle o k r e ś l o n y c h o b y c z a j o w o . W b r e w p o p u l a r n ym są d o m w łaśnie u lu dów „ niecyw ilizow anych" obow ią zuje m a ł ż e ń s t w o m o n o g a m i c z n e . F o r m y w s p ó l n e g o ż y c i a nie s ą więc o k r e ś l a n e p r z e z e r o t y k ę , lecz p r z e z i n n e w y m o g i , np. e k o n o m i c z n e . U ludów, u k tó r y c h przew aża m o n o g a m i a , w p rz y p a d k u n p . b e z p ł o d n o ś c i k o b i e t y , s ą t o l e r o w a n e z wi ą z k i p o l i g a m i c z ne. P o l i a n d r i a ( w i e l o m ę s t w o ) , f o r m a m a ł ż e ń s t w a s p o t y k a n a j e s z c z e dzisiaj w T y b e c i e , Azji, A r a b i i i n a Syberi i , b i e r z e
28 P r o m i s k u i z m — b r a k re g ui w s p ó ł ż y c i a s e k s u a l n e g o i m a ł ż e ń s k i e g o c h a r a k t e r y z u j ą c y ( w e d ł u g z a r z u c o n e j dziś h i p o t e z y z X I X w.) n a j w c z e ś nie js ze s t a d i u m r o z w o j u r o d z i n y ( p r z y p . re d.) .
150
się p r z e w a ż n i e z m a ł e j l i c z b y k o b i e t . W I n d i a c h nie j e s t r z a d k o ś c i ą , że c z t e r e c h - s z e ś c i u b r a c i p o ś l u b i a j e d n ą k o b i e t ę . Poliginia (wielożeństwo) wynika przew ażnie z troski o k o bietę: gdy u m i e r a m ę ż c z y z n a , w d o w a po n i m zostaje żoną , c z a s e m k o l e j n ą, j e g o b r a t a . P o ł u d n i o w o a u s t r a l i j s k i e p l e m i ę Dieri do p u sz cza m a ł ż e ń s t w o między ro dzeń stw em . W s z y s t k o w s k az u j e n a t o , że m a ł ż e ń s t w o m o n o g a m i c z n e n i e j e s t u k o r o n o w a n i e m w y s o k o r o z w i n i ę t e j cywilizacji. O d k ą d J u n g kruszył kopie o zalegalizowanie m a ł ż e ń s t w a we t r o j e , wiele się z m i e n i ł o . L i c z e b n ą p r z e w a g ę k o b i e t n a d m ę ż c z y z n a m i o d n o t o w u j e się j e d y n i e w s t a r s z y c h r o c z n i k a c h . W y n i k a t o z wi ększej u m i e r a l n o ś c i m ę ż c z y z n w w i e k u p ow y ż e j 55 lat , g r u p y p o r ó w n y w a l n i e m a ł o l i c z e b n e j , p o n i e w a ż w i el u m ę ż c z y z n ze s t a r s z y c h r o c z n i k ó w z g i n ę ł o p o d c z a s o s t a t n i e j w o j n y . W g r u p a c h w i e k o w y c h m i ę d z y 20 a 55 l a t j e s t z n a c z n i e więcej m ę ż c z y z n n i ż k o b i e t i t e n d e n c j a t a b ę d z i e r o s n ą ć , p o n i e w a ż r o d z i się więcej c h ł o p c ó w niż dziewczynek. C z y ż b y k a r t a m i a ł a się o d w r ó c i ć i w r o k u 2000 k o b i e t y b ę d ą m o g ł y p r z e b i e r a ć w k o c h a n k a c h ? N a d c h o d z ą złe czasy d la m ę ż c z y z n ? N a t o w y g l ą d a . N i e c h się n a u k o w c y m a r t w i ą o t o , j a k p a n o w i e b ę d ą so b i e r a d z i ć z z a s p o k a j a n i e m m ę s kiego p o p ę d u , i o skutki, ja k i e z tego m o g ą w y n i k n ą ć .
K IED Y N A M IĘ T N O Ś Ć R O D ZI C IE R P IE N IE J u ż p r z e s z ł o d w a t ys i ą c e l a t t e m u g r e c k i f i l o z o f P l a t o n z w r a c a ł uwagę: „...Istnieją i lekarze ci a ł a , i le k ar ze duszy, ta k ja k b y m o ż n a b y ł o oddzielić duszę od c i a ł a - o ty m w ł a ś n i e z d a j ą się z a p o m i n a ć g r e c c y l e k a r z e ; nie w i d z ą c z ł o w ie k a j a k o ca ło ś c i i dl a t e g o są bezsilni w o b e c t a k wielu c h o r ó b " . A więc nie o d dzisiaj w i a d o m o , że c i e r p i e n i a fi zyczne m o g ą m i e ć t ł o p s y c h i c z n e . K i e d y c h o r a d u s z a p o w o d u j e d o l e g l i wo śc i c i a ł a , m ó w i m y o c h o r o b a c h p s y c h o somatycznych. D l a „tej t r z e c i e j " - „ k o b i e t y w c i e n i u " - m i ł o ś ć n i e r z a d k o staje się n a m i ę t n o ś c i ą , k t ó r a p o w o d u j e c i e r p i e n i e . W r a ż l i w o ś ć t a ki ej k o b i e t y i c i ą g ł e o b c i ą ż e n i e p s y c h i c z n e
151
s p o w o d o w a n e t ę s k n o t ą , nie s p e ł n i o n y m i o c z e k i w a n i a m i , z ł u d n ą nad zie ją or az nienawiścią, są n ie m a l ide a ln ą p o ż y w k ą d la c h o r ó b . W m i t o l o g i i grecki ej T a n t a l , syn Z e u s a , p r ó b o w a ł o szukać b o g ó w i z o s t a ł z esłan y do p o d z i e m n e g o ś w i a t a, gdzi e m u s i a ł c i e r p i e ć g ł ó d i p r a g n i e n i e . S t a ł w w o d zi e, z a n u r z o n y p o szyję, ale g d y się n a c h y l a ł , a b y się n a p i ć , w o d a o p a d a ł a . G d y si ęg a ł p o o w o c e z wi e sz a j ąc e się n a d je go głową, gałęzie u l a t y w a ł y w górę. „ T a tr ze ci a" c i e r p i m ę k i T a n t a l a , b o m a swoje szczęście p r z e d o c z a m i , a n i e m o ż e go s chwy c i ć. W praw dzie człowiek m oże p a n o w a ć n a d swoimi u c z u c i a m i , ale z e p c h n i ę t e w p o d ś w i a d o m o ś ć , is t ni ej ą n a d a l . J e d n ą z w i e l u o z n a k t e g o s ą sny - p o s ł a ń c y p o d ś w i a d o mo ści. T o , co śn i ła c z te r d z i e s t o t r z y l e t n i a „ t a tr z e c ia " , ś w i a d cz y o g ł ę b o k o u k r y t y m s t r a c h u i p o c z u c i u be z s i l ności: Śnił mi się mój partner. Widziałam go bardzo wyraź nie, j a k b iegł p o drugiej stronie ulicy, zaniedbany i brud ny, w za krótkich spodniach. P rzypom inał włóczęgę. B y ła m przerażona i zdum iona je g o wyglądem, w olałam go, ale nie mogłam przekrzyczeć ulicznego hałasu. Z atrzym ał się wprawdzie, rozejrzał, ale nie zauw ażył mnie. M oja rozpacz w tym śnie b yła przeogromna; chciałam mu p o móc i nie m ogłam się ruszyć, nie mogliśmy do siebie dotrzeć. Tego rodzaju sny są u m nie ,,n a porządku noc nym". T en , k to spycha uczucia i przeżycia w głębiny p o d ś w i a d o m o ś c i , n i e p o w i n i e n się d z i w i ć , że go fi z ycz ni e osłabiają. K o n fl i k ty w e w n ę t r z n e należy rozwiązywać, bo w p r z e c i w n y m r az i e d z i a ł a j ą w y n i s z c z a j ą c o n a p s y c h i k ę cz ło w ie k a, gdyż d ł u g o t ł u m i o n e u c z u c i a wra caj ą w p o s t a c i choroby. Z a b u rz e n ia prz e m ia n y materii, ch o ro b y p rz ew o d u p o k a r m o w e g o i n e r e k , a s t m a , aler gie, b ó l e p l e c ó w , g ł o w y i se r c a m o g ą m i e ć p r z y c z y n y p s y c h i c z n e . B a r d z o z n a m i e n n e jest, że ż o n y o s z u k i w a n e p r z e z m ę ż a r e a g u j ą n e r w i c ą ser c a . T o ser ce, k t ó r e w m o m e n c i e z a w i e r a n i a m a ł ż e ń s t w a b i ł o d l a
152
m ę ż a , w y p a d ł o z r y t m u . N i e r o z w i ą z y w a n e k o n f l i k t y , nie w y r a ż o n e u c z u c i a m o g ą być p r z y c z y n ą r o z m a i t y c h d ole g l i woś ci i z a b u r z e ń . P s y c h o z y i n e u r o z y s t w i e r d z o n o u l u dzi, k t ó r z y st ale żyją n a e m o c j o n a l n e j h u ś t a w c e i s a m i nie w i e d z ą , czy p r a g n ą b l i sk o śc i , czy d y s t a n s u . T a k i e s t a n y d u cha - doskonale znane „tym trzecim" - mogą p ro w a d zi ć m . i n . do s c h i z o f r e n i i i d e pr e s j i , b o t e ż s y t u a c j a , w j a kiej te k o b i e t y żyją, j e s t ze swej n a t u r y s c h i z o f r e n i c z n a ; g r a n i c z y ł o b y t o z c u d e m , g d y b y się t o n i e o d b i j a ł o n a i c h psychice. R z e c z y w i ś c i e , w ś r ó d „ k o b i e t w c i e n i u " j e s t wiele t a k i c h , k t ó r y m d ł u g o t r w a ł y związek p o z a m a ł ż e ń s k i nie służy. „Te t r z e c i e " u s k a r ż a j ą się n aj cz ęści ej n a c h r o n i c z n e z a p a l e n i e ś l u z ó w k i ż o ł ą d k a (gastritis), b ó l e s t a w ó w , d o l e g l i wo śc i d r ó g ż ó ł c i o w y c h , b r a k ł a k n i e n i a j a k r ó w n i e ż al e r gi e i a s t m ę . W s z y s t k i e te c h o r o b y ś w i a d c z ą o ż y c i u w d u ż y m n a p i ę c i u . C z ę s t o w y s t ę p u j e t eż s k ł o n n o ś ć d o p o p a d a n i a w n a ł ó g , z w łaszcza w a l k o h o l i z m i l e k o m a n i ę . N i e r z a d k i e są st any depresyjne. N i e d a się o c e n i ć s p u s t o s z e ń , j a k i e w p s y c h i c e „tej tr ze c ie j" czyni związek p o z a m a ł ż e ń s k i . K a ż d y p r z y p a d e k j e s t i n n y : n i e k t ó r e k o c h a n k i c z u j ą się r z e c zy wi ś c i e „ k o b i e t a m i w c i e n i u " . I n n e sądzą, p r z y n a j m n i e j c h w ilam i, że z n a l a z ł y się p o s ł o n e c z n e j s t r o n i e ży c i a . J e s z c z e i n n e p r ó b u j ą w y ż y wa ć się w p r a c y z a w o d o w e j i n i e d a j ą się w m a n e w r o w a ć w r o l ę b i e r n e j , c i e r p i ą c e j k o b i e t y , z a ws z e gotowej na z a w o ła n i e k o c h a n k a . S a m o d z i e ln o ś ć z a w o d o w a d o w o d z i i c h d o j r z a ł o ś c i e m o c j o n a l n e j : g d y st ają się b a r d z i e j p e w n e siebie, z a c z y n a j ą się t a k ż e u n i e z a l e ż n i a ć od p a r t n e r a . Z r ó w n o w a ż o n e psychicznie, p o tr a fią d o s t r z e c i d o c e n i ć d o b r e s t r o n y s we g o z w i ą z k u . G d y n a u c z ą się cieszyć „ s z c z ę ś c i e m n a g o d z i n y " , j u ż nie c i e r p i ą z p o w o d u r o z s t a ń , l ecz z k o r z y ś c i ą d l a si ebie w y k o r z y s t u j ą w o l n y czas. W gors zej s yt uacj i s ą t a k i e k o b i e t y , k t ó r e z p o w o d u k o c h a n k a wy c o f u j ą się c o r a z b a r d z i e j z ż y c i a t o w a r z y s k i e g o , a b y m i e ć st ale c za s d l a „ n i e g o " . S t o p n i o w o t r a c ą k o n t a k t ze ś w i a t e m z e w n ę t r z n y m i s a m o t n i e cze ka j ą . Bez w ą t p i e n i a i c h z d r o w i e p s y c h i c z n e j e s t o wiele b a r d z i e j z a g r o ż o n e niż
153
n a p r z y k ł a d zd ro w ie mniej z a a n g a ż o w a n y c h e m o c j o n a l n i e k obiet po czterdziestce. Z w y k l e j e d n a k „ t e t r z e c i e " n i g d y nie m a j ą w e w n ę t r z n e g o s p o k o j u , g d y ż l a t a m i żyją w u c z u c i o w y m c h a o s i e — o d u n i e s i e n i a i na d z ie i do lęk ó w i wą tpliwości. B u r z a z m i e n nych uczuć p o w o d u je ekstrem a lne o bciążenia psychiczne. P r a w d o p o d o b i e ń s t w o o d n ie s ie n i a p s y c h i c z n y c h szkód jest u n i c h z n a c z n i e wyż sz e niż n a p r z y k ł a d u k o b i e t s a m o t n y c h z w y b o r u czy u p a r ż y j ą c yc h w u s t a b i l i z o w a n y c h z w i ą z k a c h . W y n i k a z t e g o w n i o s e k , że s t a n p s y c h i c z n y k o c h a n k i nie p o w o d u j e w p r a w d z i e p o w s t a w a n i a c h o r ó b n a t u r y fizycznej czy d u c h o w e j , ale p r z y c z y n i a się d o i c h p o w s t a w a n i a . „ T e t r z e c i e " żyją w w a r u n k a c h s p r z y j a j ą c y c h c h o r o b o m . T o , że m i ł o ś ć m o ż e d o p r o w a d z i ć do p o w s t a n i a jakiejś n i e d o m o g i fizycznej l u b p s y c h i c z n e j , w i e d z ą a u t o r k i p o n i ż s z y c h w y p o w i edzi . W e r o n i k a Z. j e s t s a m o d z i e l n y m p r a c o w n i k i e m w b r a n ż y tekstylnej, tu ż po czterdziestce. Od si ed m i u lat jest z w i ą z a n a z ż o n a ty m d o r a d c ą p o d a tk o w y m . Beznadziejna miłość sto p n i o w o z ż e r a jej d u s z ę . O t o k i l k a w y j ą t k ó w z d z i e n n i k a Weroniki: 5 lipca 1980 Jestem ta k uwikłana, że nie potrafię się rozeznać we w łas nych uczuciach... Powinnam sk a k a ć do góry ze szczęścia, a jestem bezgranicznie smutna i przygnębiona. L ęk m nie nie opuszcza. N ienawidzę się za te nastroje... 1 7 lipca 1981 Wczoraj wieczorem na kursie nie m ogłam się m nie p o prostu. Po pow rocie do domu o w pół otworzyłam butelkę szampana. Po czwartym częłam płakać i przez całą noc nie mogłam spać. żołądka, w gardle rośnie mi wielka kula. Jak to
skupić. M dli do dwunastej kieliszku za Mam kurcze się skończy?
15 grudnia 1981 Ten zw iązek wpędza m nie p o prostu w rozstrój nerwowy. Coraz częściej m am uczucie, że nie może ta k dłużej być, że to przekracza moje siły.
154
1 7 października
1982
...podczas gdy H . grzeje się w domowym czam się w bezdenną rozpacz... 2 0 grudnia
ciepełku, j a
sta
1983
N ie m ogę się ju ż w ogóle odnaleźć, tonę w wewnętrznym chaosie. M oja równowaga wewnętrzna zniknęła całkow icie, a ta k bardzo j e j teraz potrzebuję. 15 sierpnia 1985 M oja rozpacz; m oje lęki; ten kom pletny b ra k sensu i o k ropne noce nie dają się opisać. B ez niego nie mogę żyć. Z nim też nie. M yślę o samobójstwie. Chcę to wszystko rzucić, nie mogę ju ż dłużej, to błędne k o ło ... B ezsenn ość to jeszcze najmniejsze zło. Z asta n a w ia ją c e j e s t , j a k wi el e „ t y c h t r z e c i c h " d r ę c z o n y c h j e s t d e p r e s j a m i i myślami samobójczymi, p o d o b n ie jak dwudziestotrzyletnia A n d r e a F . , k t ó r a z n a j d u j ą c się w g ł ę b o k i m k r y z y s i e e m o c j o n a l n y m , pi s z e z r o z p a c z o n a : N ie mogę istnieć bez niego. Czuję, że m nie ten związek wyniszcza. Chcę umrzeć. Czasem, kiedy jed ziem y m oto cyklem , wyobrażam sobie, że zdarza się w ypadek i oboje giniem y. Ciężko m i na duszy... Ledwie mogę pisać, n a ły k a ła m się p a stylek waleriany i nie tylko. N ie chcę, żeby ból w m oim sercu doprow adził m nie do zupełnego obłędu. Znowu żrę j a k opętana. Jestem zupełnie wykończona. Wy jech a ć? Tak. Tak m nie m dli. Ale nie mogę zwymiotować, szkoda tabletek. W yjechać... M uszę stą d zniknąć... „ T e t r z e c i e " st ale s ą „ p o d p r ą d e m " . T o wi e l ki e o b c i ą ż e nie. W y s t a r c z y d r o b i a z g , a b y się z a ł a m a ł y . O t o c z e n i e nie m o ż e się n a d z i w i ć , d l a c z e g o , n i s t ą d , n i z o w ą d , t a k a m i ł a p a n i j a k R ó ż a W. p o p a d a w depre s j ę : N ie dostałam ataku szału, tylko m ia ła m dreszcze, gorącz k ę i nie m ogłam mówić. Ani słowa, żadnych artyku łow a nych dźwięków.
155
P otrzebow ałam sześciu tygodni, zdania i grzecznie staw iać nogę za
aby znowu fo rm u ło w a ć nogą.
T a k g w a ł t o w n e r e a k c j e s ą w p r a w d z i e n i e t y p o w e , ale z d a rzaj ą się r ó w n i e ż u z d r a d z a n y c h ż o n . W s yt uacj i o t w a r t e g o k o n f l i k t u w i ę k s z o ś ć k o c h a n e k nie u z e w n ę t r z n i a swej n i e n a w i ś c i , g n i e w u , w ś c i e k ł o ś c i , agresji. N i e o k a z u j ą t y c h u c z u ć , b o nie o d p o w i a d a t o n a t u r z e p o t u l nych, dobrze w y c h o w a n y ch kobiet. C a ł y ten e m o c jo n aln y i m p e t k ie r uj ą w n i s z c z ą c y s p o s ó b p r z e c i w k o s obi e . Częściej niż z n a d u ż y w a n i e m leków albo a l k o h o l u „te tr z ec ie " maj ą p r o b l e m y z ł a k n i e n i e m . I nic d z i w n e g o . Ż o ł ą d e k m a n a j k r ó t s z e p o ł ą c z e n i e z d us z ą . J e d n e t r a c ą a p e t y t , i n n e z a czynają „żreć ja k s m o k " . D lacz eg o? Pierwsze d o ś w i a d c z e n i a życiowe c z ło w ie k a są zw iąz ane z p rzyjm ow aniem p o k a r m u . M a t k a k a rm ią c a niem owlę gł a s z c z e j e , tul i, p r z e m a w i a cz ul e d o n i e g o . D z i e c k o p o d c z a s k a r m i e n i a z a s p o k a j a g ł ó d f i z y c z n y i g ł ó d s e r c a 29. S k o j a r z e n i e m i ł o ś ć - j e d z e n i e u t r w a l a się w p o d ś w i a d o m o ści i w s y t u a c j a c h k r y z y s o w y c h u w i el u d o r o s ł y c h u z e w n ę t r z n i a się w p o s t a c i k ł o p o t ó w ż o ł ą d k o w y c h . N i e t y l k o m o r d e r c z y a p e t y t , ale t a k ż e b r a k ł a k n i e n i a m o ż e być s y m p t o m e m k ł o p o t ó w s e r c o w y c h . K i e d y n i e m o w l ę nie c h c i a ł o jeść k a sz k i , z a t r o s k a n a m a m a t y m b a r d z i e j się n i m z a j m o w a ł a - p i e r w o t n a i n f o r m a c j a b r z m i więc t a k : m o ż e o n się m n ą z a i n t e r e s u j e , k i e d y z o b a c z y , że nic nie j e m ; m i ł o ś ć m o ż n a w y m u s i ć . O b j a d a n i e się j e s t n a r k o t y k i e m p o t u l n y c h . K o c h a n k i s ą p o t u l n e . W y p o w i e d ź n i e j e d n e j „tej t r z e c i e j " m o ż n a p o t r a k t o w a ć d o s ł o w n i e , k i e d y m ó w i : „ P o ż e r a m ws z y s t k o , co n a p o t k a m n a moj e j d r o d z e , t a k j e s t e m go g ł o d n a , aż m n i e m d l i " . Nieszczęśliwa m i ł o ś ć m o ż e s p o w o d o w a ć dolegliwości ż o ł ą d k o w e , ale n a p e w n o nie j ą n a l e ż y w i n i ć z a t a k p o w a ż n e z a b u r z e n i a j a k a n o r e k s j a , b u l i m i a czy c h o r o b l i w e o b j a d a n i e się. T y l k o k o b i e t y o o d p o w i e d n i c h p r e d y s p o z y c j a c h p s y c h i c z n y c h z a c z n ą się o b j a d a ć , p o p a d n ą w r o z m a i t e n a ł o g i
19 P o r . (Potajemny
156
M aja nałóg
L a n g s d o r f f : D ie heim liche Sucht, unheim lich zu essen. nieumiarkowanego jedzenia), F ran k fu rt/M ain 1995.
- a l k o h o l , n a r k o t y k i , p a p i e r o s y it d. - g d y w i c h ż y c i u z a j d ą niekorzystne zmiany. P y t a n i e , czy t o k o c h a n k i s ą s z c z e g ó l ni e p o d a t n e n a d o l e g l i woś ci p s y c h o s o m a t y c z n e , cz y t eż o s o b y c i e r p i ą c e n a t a k i e n i e d o m o g i s ą p r e d y s p o n o w a n e d o p e ł n i e n i a r ól d r u g o p l a n o w y c h , p o z o s t a n i e n a r az i e b e z o d p o w i e d z i . P o n i e w a ż c o dz iesiąta k o b i e t a w N i e m c z e c h je albo za d u ż o , albo za m a ł o , j e s t p r a w d o p o d o b n e , że i „ t e t r z e c i e " c i e r p i ą n a t a k i e z a b u r z e n i a . P r z y p u s z c z a się, że s p e c y f i c z n a s y t u a c j a ż y c i o w a tych kobiet w p o łą c z e n iu z wczesnodziecięcymi d o św ia d c z e n i a m i s z c z eg ó l n i e j e d o t e g o p r e d e s t y n u j e . A n n a B., l a t 26, g r a f i c z k a : K iedy on wychodzi i zostaję sam a, czuję m dłości. Rzucam się na jedzenie, żrę, aż robi m i się niedobrze, a potem rzygam nad klozetem. K a t a r z y n a B., lat 35, u r z ę d n i c z k a : Zawsze miałam problemy z nadwagą. Od kiedy poznałam mojego partn era, znowu muszę ostro walczyć z tuszą. P rzy tyłam JO kilo. E w a M . , l a t 30, p i e l ę g n i a r k a : M yślę, że w jedzeniu szukam pociechy. K iedy on wychodzi, napycham się, ile wlezie, i otępiała idę spać. Następnego dnia robię głodówkę. G r e t a V., l a t 34, n a u c z y c i e l k a : Szukałam ju ż pociechy w jedzeniu, ale teraz bliższe m i je s t raczej zjawisko przeciwne: moje ciało odmawia przyjm owania pożywienia. P iję tylko wodę i herbatę. K o b i e t y u s k a r ż a j ą c e się n a d o l e g l i w o ś c i p s y c h o s o m a t y c z ne - a n i e j e s t i c h m a ł o - t k w i ą o d k i l k u d o b r y c h l a t w n i e f o r m a l n y m związku. Sta ty stycz nie b io r ą c , tylk o j e d n a n a dziesięć k o c h a n e k nie c z e k a d a r e m n i e . P y t a n i e , cz y w a r t o t a k n a r a ż a ć swoje z d r o w i e ? W i ę k s z o ś ć k o c h a n e k p o t r a f i z r a c j o n a l i z o w a ć swój s t o s u n e k d o ż o n a t e g o p a r t n e r a , z n a w s zel ki e z a g r o ż e n i a w y n i k a j ą c e z u w i k ł a n i a się w t a k i z wi ą zek, a n a w e t s a m e c i e r p i e n i a - w s z y s t k o t o n i e p o m a g a „ t y m t r z e c i m " w p o d j ę c i u decyzj i o r o z w i ą z a n i u n i e k o r z y s t nego dla nich u k ła d u . O w s z e m , o d c z a s u d o c z a s u p r ó b u j ą u w o l n i ć się o d „ n i e g o " , w y z n a c z a j ą s ob i e t e r m i n y i p o d e j m u j ą s ł u s z n e
157
p o s t a n o w i e n i a . N i e k t ó r e p r ó b u j ą o d e r w a ć się o d „ n i e g o " przy p o m o c y p lato n icz n y ch albo n ieplaton iczny ch „ k o c h a n k ó w n r 2". P r z e w a ż n i e j e d n a k k a ż d y i n n y m ę ż c z y z n a n i e m a szans w p o r ó w n a n i u z t y m j e d y n y m . Z a l e ż n o ś ć jest potęg ą. Ale n i e t y l k o o n a p r z e s z k a d z a w r o z w i ą z a n i u p r o b l e m u .
R O Z S T A N IE BOLI K o c h a n k a w i e r z y w p r a w d z i w ą m i ł o ś ć , więc c h ę t n i e się p o ś w i ę c a i m i n i m a l i z u j e swoje p o t r z e b y . J e g o p o t r z e b y są z a r a z e m jej p o t r z e b a m i - w s z a k o n a i o n t o j e d n o . Cz u j e się wr e sz c i e d o w a r t o ś c i o w a n a , s k o r o t a k i m ę ż c z y z n a j a k „ o n " j ą k o c h a . Z a t r a c a się w tej m i ł o ś c i d o t e g o s t o p n i a , że n i e m ó w i j u ż „ j a " , lecz , , m y " . W tej fazie z w i ą z k u „ t a t r z e c i a " i d e n t y f i k u j e się z p a r t n e r e m , u z a l e ż n i a o d n i e g o i żyje n i e j a k o p o p r z e z n i e g o . O n j e s t jej „ d r u g i m j a " . U t r a t a w ł a s n e j t o ż s a m o ś c i u d a r e m n i a ws z e l k i e p r ó b y w y w i k ł a n i a się z tej syt uacji . T r z e b a w y r a ź n i e p o w i e d z i e ć , że n i e i stni eje j e d n a p r z y c z y n a , lecz c a ł y s p l o t ś w i a d o m y c h , n i e ś w i a d o m y c h , r a cjonalnych i emocjonalnych motywów, które utrudniają k o c h a n c e rozstanie z ż o n a t y m p a r t n e r e m . Najsilniejszym z n i c h j e s t s t r a c h . D o p ó k i istni eje i s k i e r k a n a d z i e i , k o c h a n ki w i e r z ą w s wo j ą w i e l k ą m i ł o ś ć i c z e p i a j ą się jej k u r c z o w o . Ale w i e r z ą c w m o t y w m i ł o ś c i , u l e g a j ą p s y c h o l o g i c z n e m u z ł u d z e n i u : t o nie j e s t m i ł o ś ć , lecz p o d ś w i a d o m y , g ł ę b o k o z a k o r z e n i o n y lęk. „ T e t r z e c i e " w p r o s t p a r a l i ż u j e s t r a c h p r z e d u t r a t ą p a r t n e r a . Jeśli o n c h c e się z n i ą r o z s t a ć , co z d a r z a się r z a d k o , o n a re a g u j e p r z e w a ż n i e p a n i k ą . D w u d z i e s t o o ś m i o l e t n i a p i e l ę g n i a r k a t a k p r z e d s t a w i a swoj ą r e akcję: ...Spotykaliśm y się coraz rzadziej, a gdy pewnego dnia zapytałam go o naszą przyszłość, odpowiedział, że nigdy nie opuści żony. Po tym wyznaniu najpierw p oczu łam ulgę, a potem wpadłam w głęboką depresję, która objawiała się nadużywaniem leków i alkoholu. N achodziły m nie również m yśli samobójcze. Jemu nic o tym nie m ówiłam , bo bałam
158
się, że stracę go p rze z swoją „histerię"... O d jak ieg oś czasu czuję, że on coraz bardziej m i się wymyka. Teraz jestem wdzięczna, kiedy mogę go zobaczyć ra z na kilka tygodni. Jednak boję się rozstrzygającej rozmowy, bo d rę czy mnie lęk p rz e d rozstaniem. K o c h a n k i w i e d z ą , j a k s m a k u j e p o r z u c e n i e . T o p r a w d a , że k a ż d e o d w i e d z i n y k o c h a n k a k o ń c z ą się d l a „ tej t r z e c i e j " gorzkim, b o lesny m rozstan iem , p o że gn anie jest już z a p l a n o w a n e p r z y p o w i t a n i u , ale nie c z uj ą się p r z e z t o z a h a r t o w a n e , w r ę c z p r z e c i w n i e . N i e n a w i d z ą tej c hwi l i , k i e d y o n z b i e r a się do wyjścia, a o n e czują ssanie w ż o ł ą d k u , d ł a w i e n i e w g a r d l e. K o c h a n k i s ą m i s t r z y n i a m i w s z t uc e u d a w a n i a i u k r y w a n i a w ł a s n y c h p r a g n i e ń . Nale gaj ą, by ju ż w r a c a ł do d o m u , żeby nie m i a ł k ł o p o t ó w , u ł a t w i a j ą m u ro z s ta n ie , p os y ła ją c sz t u cz ny u śm ie c h . U c z u c i a b ól u, wściekłości, żalu i s t r a c h u p o ł y k a j ą r a z e m ze s ł o d y c z a m i , a l k o h o l e m i b a r b i t u r a n a m i . W c i ą ż to samo: przychodzi ten dzień - przybywa k o c h a n e k - p r z y c h o dzi n o c - ( n i e ) w i e r n y m ą ż o d c h o d z i . K o b i e t a , k t ó r a o d d z i e s i ę c i u l a t żyje w c i e n i u ż o n a t e g o m ę ż c z y z n y , o p o w i a d a : M om ent rozstania i późn iej ta straszna samotność je s t j a k upadek do głęb o k iej studni - uczucie przypom inające bóle fantom ow e (bo ta k nagle zn ikn ął) p o amputowanej części ciała. Kiedy on wychodzi, mam takie same objawy ja k kobiety p o rozwodzie, tylko że one przeżyw ają to raz, a j a za każdym razem o d nowa. Ogarnia mnie uczucie zagubienia, wściekłości, tęsknoty, smutku, poczucia winy i zawiedzenia zarazem. „ T e t r z e c i e " żyją w c i ą g ł y m p r z e c z u c i u r o z s t a n i a . Bo j ą się p r z y s z ł o ś c i i l ę k a j ą o p u s z c z e n i a . W a ż n e j e s t o d r ó ż n i e n i e s t r a c h u o d l ęku, p o n i e w a ż p o j ę c i a te n i e s ą j e d n o z n a c z n e . L ę k j e s t c z y m ś nie n a z w a n y m , n i e o k r e ś l o n y m , o b i e k t y w n i e b e z p o d s t a w n y m , „...uniem ożliwiającym d o św ia d c z a n ia t e r a ź n i e j s z o ś c i " - pi s z e R a i n e r T a e n i w swojej k s i ą ż c e 30.
30 R a i n e r T a e n i :
D as Angst-Tabu u n d die Befreiung.
R e i n b e k bei H a m
b u r g 1 9 8 3 , s. 1 5 1 .
159
S t r a c h n a t o m i a s t m a swoje u z a s a d n i e n i e w p r z e ż y c i a c h . „ T a t r z e c i a " wie, j a k b o l i r o z s t a n i e , j a k n i e z n o ś n a j e s t s a m o t n o ś ć , k i e d y się k o c h a . N a d m i e r n a k o n c e n t r a c j a n a n i e o s i ą g a l n y m m ę ż c z y ź n i e k a ż e jej w ą t p i ć , czy p o t r a f i żyć bez n i e g o, d l a t e g o o b a w i a się u t r a t y p a r t n e r a . I n s t y n k t o w n i e a l b o ś w i a d o m i e żyje z g o d n i e z z a s a d ą : lepiej m a ł o (i i n t e n s ywni e) niż ni c ; lepiej żyć w c i e n i u niż w e g e t o w a ć . D o s t r a c h u p r z y ł ą c z a się b r a k a k t y w n o ś c i . W y w a l c z e n i e j a k i ej ś decyzji j e s t n i e t y l k o n i e w y g o d n e , ale w y w o ł u j e d o d a t k o w e lęki. Jeśli k o c h a n k a s p o w o d u j e z e r w a n i e , p o g r z e b i e t a k ż e w s z e l k ą n a d z i e j ę . J a k a ś c z ą s t k a jej s a m e j u m r z e . Z a i n w e s t o w a ł a w t e n z w i ą z e k t a k wiele. O c z e k i w a ł a c z e g o i n n e g o , ale z a d o w o l i ł a się n a m i a s t k ą i s z u k a ł a u s p r a w i e d l i wi eń d l a t e g o s t a n u r zeczy a l b o i g n o r o w a ł a swoje o d c z u c i a . W t e n s p o s ó b s t r a c i ł a p o c z u c i e rz e c z y wi s t o ś c i . I m b a r d z i e j z a t r a c i ł a się w i l uz j a c h , t y m t r u d n i e j p r z y c h o d z i jej r o z e z n a n i e , c o j e s t p r a w d ą , a c o p o b o ż n y m ży c z e n i e m . P o s t a w i ł a w s z y s t k o n a j e d n ą k a r t ę . Jeśli b y ł a t o k a r t a f ał s zywa, t o c a ł y jej w y s i ł e k o k a ż e się d a r e m n y . Jeśli się p o d d a , w p i e r w s z y m m o m e n c i e p o c z u j e się w o l n a i j a k z b u d z o n a z k o s z m a r u . Ale s t o p n i o w o r o ś n i e w niej p r z e k o n a n i e , że s r o m o t n i e p r z e g r a ł a , b o w r a z z ż o n a t y m p a r t n e r e m s t ra ci ł a resztkę p o c z u c i a własne j w artoś ci. Czy st ar czy jej e n e r g i i, by się p o d n i e ś ć ? R o z s t a n i e z m ę ż c z y z n ą s w o i c h m a r z e ń (r a c z ej k o s z m a r n y c h s n ó w) o z n a c z a s m u t e k i żal. N i k t n a s nie n a u c z y ł r a d z i ć s obi e z t a k i m i u c z u c i a m i . W naszej k u l t u r z e w s z y s t ko , co z ł e , s p y c h a się j a k najszybciej i j a k n a j d o k ł a d n i e j w p o d ś w i a d o m o ś ć . S ł a b o ś c i u k r y w a się p r z e d ś w i a t e m . O k a z y w a n i e e m o cji b u d z i z d z i w i e n i e w s p o ł e c z e ń s t w i e s u k c e s u - t r z e b a się n a t y c h m i a s t o p a n o w a ć . W s t y d z i m y się ł e z i nie p o z w a l a m y s obi e n a r o z p a c z . Ale r o z s t a n i e n a l e ż y o p ł a k a ć , m i m o że s ł a b o ś ć nie p a su j e d o ś w i a t o p o g l ą d u c z ł o w i e k a Z a c h o d u . P o r a d z e n i e so b i e z r o z s t a n i e m j e s t t r u d n y m z a d a n i e m e m o cjonalnym. „ T a trzecia", już i tak p rzeciążo na emocjonalnie, m u s i d o p u ś c i ć d o siebie u c z u c i a w ś c i e k ł o ś c i , b ó l u , n i e n a w i ś c i i b e z si l no śc i . P o n a d t o m u s i n a n o w o u k s z t a ł t o w a ć swoje życie, c z a s e m w r ę c z n a n o w o z a c z ą ć a k t y w n i e u c z e s t n i c z y ć w życi u , n i e m y ś l ą c o „ n i m " , n i e ż a ł u j ą c , że go n i e m a .
160
T a n o w a w o l n o ś ć b u d z i s t r a c h . K o c h a n k a czuje się z a g u b i o n a , b o nie m a j u ż ż a d n y c h p u n k t ó w s t a ł y c h , w e d ł u g k t ó r y c h d o t ą d p o s t ę p o w a ł a . O s a m o t n i o n a „ t a t r z e c i a " czuje się p o z a t y m b e z w a r t o ś c i o w a , o g r a b i o n a , o s z u k a n a . N a dziej a, k t ó r ą t a k u p a r c i e ż y w i ł a , a k t ó r a się nie s p e ł n i a , nie daje się t a k ł a t w o p o g r z e b a ć . P o j a w i a j ą się w ą t p l i w o ś c i . M o ż e p o w i n n a b y ł a j e s z c z e t r o c h ę p o c z e k a ć , k t o wie... K o c h a n k a p r z e k s z t a ł c a f r u s t r ac j ę w iluzje, agres j a p r z e c h o d z i w depres j e, c i e r p i e n i e - w c h r o n i c z n y s m u t e k . P o d o b ni e j a k m a ł ż o n k o w i e p r z e d r o z w o d e m , o b a w i a się u t r a t y włas nej t o ż s a m o ś c i , a t y m s a m y m twarzy. B a r d z o często p r z y c z y n ą t r w a ł o ś c i z w i ą z k ó w p o z a m a ł ż e ń s k i c h j e s t nie m i ł o ś ć , lecz n i e ś w i a d o m e , ale s k u t e c z n e s a m o o s z u k i w a n i e się. N a d z i e j a t o czy z ł u d z e n i e - w j a k i s p o s ó b c i e r p i ą c a k o c h a n k a m a t o o d r ó ż n i ć ? N i e j e s t p e w n a , wi ę c c z e p i a się nadziei. W zależności od usp osobienia, m e n ta ln o ś c i i a m bicji „ t a t r z e c i a " a l b o c i e r p i z p o w o d u swe go s t a t u s u i d r ę c z ą j ą w ą t p l i w o ś c i , a l b o b ez w y r z u t ó w s u m i e n i a cieszy się miłością, p o z b a w i o n ą ob o w ią zk ów , o dp o w ie d z ia ln o śc i i p e r spektyw. N i e ws z ys t ki e k o b i e t y z w i ą z a n e z ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą cier pią i wątpią. Te j e d n a k , k t ó r y m m i ło ś ć p r z y n i o s ł a cier p i e n i e , t r a c ą r a d o ś ć życia . I c h e g z y s t e n c j a s p r o w a d z a się z c z a s e m do b e z s e n s o w n e j w e g e t a c j i ; o d s p o t k a n i a d o s p o t k a n i a z k o c h a n k i e m . C i e r p i ą c e k o c h a n k i m u s z ą się u a k t y w n i ć . Jeśli nie c h c ą s t r a c i ć c a ł y c h l a t życia , istnieje t yl ko j e d n o roz w ią za n ie : m u s z ą p o k o n a ć w ł a s n ą b ie r n o ś ć . Jest k i l k a m o ż l i w o ś c i , ż e b y s p r a w d z i ć , czy nie u l e g a się z ł u d z e n i o m i n i e p r o w a d z i s a m o o s z u k a ń c z e j gry. I s t n i e j ą t e ż s p o soby w y c h o d z e n i a z zależności. W wi el u w y p a d k a c h j e d y n ą i o s t a t e c z n ą d r o g ą wyjścia dla k o c h a n k i jest ro z s t a n i e z p a r t n e r e m . N i e m a gotowej recepty, jak to zrobić. R o z w a ż a n i a psychologa H e in e r a K rabbego, w spółpracow nika p o ra d n i rodzinnej w M unsterze, p r z y t o c z o n e w n a s t ę p n y m rozdziale, m o g ą dać k o b i e t o m w tej s y t uacj i k i l k a p o m o c n y c h w s k a z ó w e k i s t a n o wić z a c h ę t ę d o p r z e m y ś l e ń .
161
RO ZSTA N IE Z A C H ĘT A DO P R Z E M Y Ś L E Ń
N ie ma recepty na bezbole sne rozstanie z p a r t n e r e m . T r z e b a so b i e n a j p i e r w w s z y s t k o p r z e m y ś l e ć , p o s t a w i ć wiele p y t a ń i z a s t a n o w i ć n a d w ł a s n y m u d z i a ł e m w kryz ys i e, ż e b y z n a l e ź ć n a j w ł a ś c i w s z ą o d p o w i e d ź n a p y t a n i e o sens i s t n i e n i a z w i ą z k u , a p o t e m w y z n a c z y ć n o w e cele ż y c i o we . O d d a w a n i e się b e z p ł o d n y m r o z w a ż a n i o m i w a h a n i e się p o m i ę d z y c h ę c i ą z e r w a n ia a chę cią p o z o s t a n i a bywa paraliżu ją ce . Wydaje się, że ż a d n a d e c yz j a nie j e s t d o b r a . W i e l e o s ó b c z e k a n a ruch partnera. W ł a ś n i e w tej fazie m o ż n a się p o k u s i ć o z n a l e z i e n i e o d p o w i e d z i n a p y t a n i e o w ł a s n y u d z i a ł w k r y z ys i e z w i ą z k u . W t y m celu tr z e b a sięgnąć w o d le g ł ą p r z e s z ło ś ć , gdyż dla o b e c n e g o s t a n u zw iązk u d e cy du ją ce z n a c z e n i e m i a ł ju ż wy b ó r p a r t n e r a i zw iązane z nim p rag nie nia, oczekiwania, t ę s k n o t y , n a d z i e j e , ale t a k ż e t o , c o o d p o c z ą t k u p r z e s z k a dzało, było niedobre. P o d sta w o w a sprawa to zro zum ienie istoty konfliktu. M o że z w i ą ze k z p a r t n e r e m b y ł u c i e c z k ą o d n i e r o z w i ą z y w a l n y c h k o n f l ik t ó w w d o m u r o d z i n n y m ? M o ż e są to te sa m e p r o b l e m y , p r z e d k t ó r y m i n i e u d a ł o się u c i e c ? W a r t o się n a d t y m z a s t a n o w i ć . O b r a z m o ż e s t a n i e się j a ś n i e j s z y p o u d z i e l e n i u z g o d n y c h z p r a w d ą odpo w ied zi na poniższe pytania. Czy dec yz j a z w i ą z a n i a się z p a r t n e r e m b y ł a p o d y k t o w a n a p r ó b ą : -
rozlu źnienia związku z d o m e m r o d z i n n y m ; rozw iązania konfliktu władzy, d o m in ac ji k tóregoś z r o dziców i n ad m ie rn e j k o n tro li w d o m u r o d z i n n y m ; w y z w o l e n i a się o d s z t y w n y c h r a m i s p o s o b ó w z a c h o w a ń we w ł a s n e j r o d z i n i e ; z a s p o k o j e n i a p o c z u c i a b e z p i e c z e ń s t w a , bliskości i w s p ó l noty; w y z w o l e n i a się o d n a r z u c o n e j rol i, p r z y p i s a n i a d o c z e goś ; rozwiązania konfliktów seksualnych występujących w d o mu rodzinnym. P u n k t e m z a p a l n y m w y w o ł u j ą c y m n i e s n a s k i i k ł ó t n i e są
162
te sa m e sprawy, kt ó r e n i e ś w i a d o m y niczego p a r t n e r m i a ł p o m ó c r o z w i ą z a ć . W g l ą d w t e nie r o z w i ą z a n e d o t ą d p r o b lem y m o ż e po zw o lić k o c h a n c e tr zeź wo spojrzeć na w ła s n e życie, a p o t e m n a e f e k t y w n e d z i a ł a n i e , z m i e r z a j ą c e d o p r z e z w y c i ę ż e n i a k r y z y s u i p o d j ę c i a t r a f n y c h decyzji. W r a z z decyzj ą o r o z s t a n i u z a c z y n a się n a t y c h m i a s t u c z u c i o w e p r z e t r a w i a n i e t e g o f a k t u . M u s i u p ł y n ą ć t r o c h ę c z a su , żeby zde fi nio wa ć n a n o w o u c z u c i a do b y łe g o p a r t n e r a , na n o w o o kr e ś l i ć s a m ą siebie. R ó w n o c z e ś n i e p r ó b u j e się z e p c h n ą ć z ł e w s p o m n i e n i a w p o d ś w i a d o m o ś ć , z a p r z e c z y ć , że m i a ł o się w t y m w ł a s n y u d z i a ł . W s z y s t k o t o t r z e b a p r z e m y ś leć, nie d a się n i c z e g o o m i n ą ć . C z ę ś c i ą t e g o s t a n u d u c h a j es t g ł ę b o k i żal z p o w o d u n i e u d a n e g o z w i ą z k u , żal z a o p u s z c z o n y m lub o p u s z c z a j ą c y m p a r t n e r e m . A b y r zeczywi ś ci e m ó c p r z e ż y w a ć s m u t e k i żal, p o g o d z i ć się ze s t r a t ą , n i e z b ę d n a j e s t g o t o w o ś ć d o z a a k c e p t o w a n i a z a k o ń c z e n i a związk u i zw ią z a n e g o z t y m fa k t e m żalu. K o n i e c z n i e t r z e b a się liczyć z t y m , że t o b ę d z i e b o l a ł o . S m u t e k i żal r ó ż n i ą się s t o p n i e m n a s i l e n i a , w z a l e ż n o ś c i o d fazy d ośw iad czan ia tych uczuć. W pi er ws zej fazie n i e p r z y j m u j e się k a t a s t r o f y d o w i a d o m o ś c i . R e a g u j e się z e s z t y w n i e n i e m , m a r t w o t ą , n i e czuje się ni c . A b y n i e d a ć się s m u t k o w i , u c i e k a się w p r a c ę l u b g ł ę b o k ą depr es j ę. P r z y j e m n i e m i e ć w t e d y o p a r c i e w b l i sk i ch , ale t o n i e z n a c z y , że j e s t się o s o b ą p r z e z n i c h u b e z w ł a s n o w o l n i o n ą i c a ł k o w i c i e p o d p o r z ą d k o w a n ą . W d r ugi e j fazie e m o c j e w y b u c h a j ą silniej: w ś c i e k ł o ś ć , s t r a c h , n i e p o k ó j , u c z u cie k o ń c a ś w i a t a, w i n a . Z m i e n n e u c z u c i a s ą t y p o w e d l a k o g o ś , k t o p r z e ż y w a s m u t e k . K o ń c z y się b o w i e m p e w i e n e t a p w życi u, a co b ę d z i e dalej - nie w i a d o m o . T r u d n o wyjść z ż a ł o b n e g o n a s t r o j u i nie p o p a ś ć w c h r o n i c z n y s m u t e k . G n i e w n a p a r t n e r a z o s t aj e . S ta l e o b e c n e p o c z u c i e w i n y p o g ł ę b i a się. P o r z u c o n a k o c h a n k a r o z d r a p u j e r a n y , ż a ł u j e , że c ze g o ś nie z r o b i ł a , n i e w y j a ś n i ł a w t e d y , k i e d y b y ł n a t o czas. P o w i n n a t o z siebie w y r z u c i ć i o p o w i e d zi e ć z a p r z y j a ź n i o n e j o s o b i e o d r ę c z ą c y c h j ą u c z u c i a c h . P o t r z e b a r o z m a w i a n i a o w s z y s t k i m , c o wi ą ż e się z b y ł y m p a r t n e r e m , o życiu bez niego, jest c h a r a k t e r y s t y c z n a dla trzeciej fazy p r z e ż y w a n i a o s t a t e c z n e g o r o z s t a n i a . N i e p o w i n n o
163
się z m u s z a ć o p u s z c z o n e j k o b i e t y d o z a p r z e s t a n i a „ b e z s e n s o w n y c h " r o z w a ż a ń ani do z a a k c e p t o w a n i a straty. W o s t a t n i e j fazie p r z e ż y w a n i a r o z s t a n i a p o r z u c o n a o s o b a d o c h o d z i do r ó w n o w a g i p s y c h i c z n e j . P o g o d z i ł a się z u t r a t ą p a r t n e r a , c h o c ia ż o n i m nie z a p o m n i a ł a . W y m a z a ł a n a t o miast z pam ięci złe w sp o m n ie n ia i doświadczenia. Jest już w s t a n i e p o m y ś l e ć k o n s t r u k t y w n i e o s w o i m życi u, w y z n a czyć sobi e n o w y cel, o d n o w i ć z e r w a n e k o n t a k t y i n a w i ą z a ć nowe znajomości. R ozstan ie z p a r t n e r e m jest b ole sny m d ośw iadczeniem życ iow ym. P o m o c n e są ró ż n e g o ro d z a j u strategie: m o ż n a z a s t a n a w i a ć się, n a c z y m p o l e g a p r a w d z i w e p a r t n e r s t w o , a b y w p r z y s z ł y m z w i ą z k u nie p o p e ł n i ć t y c h s a m y c h b ł ę d ó w . W a r t o s k o r z y s t a ć z m o ż l i w o ś c i p o r o z m a w i a n i a o t y m ze s p e c j a l i s t a mi w p o r a d n i . P o m o g ą o n i z a i n t e r e s o w a n e j o s o b i e wyjść ze s t r e s u i p o s z u k a ć n o w y c h d r ó g . Po tych ogólnych ro z w aża n ia ch na te m a t rozstań chcem y n a z a k o ń c z e n i e p r z e k a z a ć k i l k a u w a g d o t y c z ą c y c h s z c z e g ól nej s yt uacj i k o c h a n k i z p u n k t u w i d z e n i a m ę ż c z y z n y . Z a r ó w n o m a ł ż e ń s t w o , j a k i s t o s u n k i p o z a m a ł ż e ń s k i e są s t a r e j a k świat . T o p i e r ws z e j e s t p u b l i c z n e , ofi cjal ne, te d r u g i e są p o t a j e m n e i z a b r o n i o n e . O b i e te f o r m y trwaj ą, b a , w y d aj ą się w s p i e r a ć w z a j e m n i e . G d y b y nie k o c h a n k a , p u s t k a w m a ł ż e ń s t w i e b y ł a b y d l a m ę ż c z y z n y t r u d n a do z n i e s i e n i a . Z j e g o p u n k t u w i d z e n i a lepi ej, ż e b y ż o n a nie w i e d z i a ł a o i s t n i e n i u k o c h a n k i . O b i e s ą m u w j a k i m ś sensie bl i ski e i ż a d n e j nie c h c e p r z y s p o r z y ć c i e r p i e n i a . Co t r z y m a k o c h a n k ę przy p a r t n e r z e ? Świąteczny nastrój s p o t k a ń : g o d z in y n a s y c o n e czułością, inspirujące ro z m o w y , o d e r w a n i e się o d c o d z i e n n o ś c i . Ż o n a t y p a r t n e r j e s t i d e a l n y m r o z w i ą z a n i e m d l a k o b i e t y p o s z u k u j ą c e j b l i sk o ś c i , ale b e z zo b o w iąz ań i konsekwencji. D l a wi el u k o b i e t p r z e ś w i a d c z e n i e , że „ z a k o n t r a k t o w a n y " t o w a r z y s z ż y c i a b ę d z i e j e o g r a n i c z a ł , j e s t g o r s z e niż s a m o t n o ś ć . Ale nie d a się t a k ł a t w o p o s t a w i ć z n a k u r ó w n o ś c i m i ę d z y sytuacją k o b ie t y z amę żn ej i k o c h a n k i . P o n i ż a j ą c a z a b a w a w c h o w a n e g o , u c z u c i e , że m ę ż c z y z n a w y k o r z y s t u j e i ż o n ę , i k o c h a n k ę (bo w o b y d w u z w ią z k a c h u n i k a konflik tów) or az t ę s k n o t a za bliskością - to c ie m n e s tr o n y t a k i c h
164
z w i ąz k ó w . K o c h a n k a d o ś w i a d c z a z a r ó w n o j a s n e j , j a k i c i e m nej s t r o n y tej syt uacji . Żyje w d w ó c h ś w i a t a c h : w j e d n y m j e s t a k t y w n ą , p e w n ą siebie k o b i e t ą , w d r u g i m g r a rol ę b i e r n e j , ci er pl i wi e cz e k a j ąc e j k o c h a n k i . W ł a ś n i e t a a m b i w a l e nc j a, k t ó r a c z ę s t o j e s t p o w t ó r z e n i e m r o d z i c i e l s k i e g o n a k a z u ł ą c z e n i a s p r z e c z n o ś c i ze s obą , c z y n i „ t ę t r z e c i ą " n i e z d o l n ą do d z i a ł a n i a . W i e l u s p o ś r ó d n i c h t r u d n o ś ć s p r a w i a d o m a g a n i e się s w o i c h p r a w w p a r t n e r s t w i e . K o b i e t y te czekaj ą, p o n o s z ą ofi ary i m a j ą n a d zi e j ę . A b y w i e d z i e ć , c z e g o c h c ą - r o z s t a n i a , p a r t n e r s t w a czy t e ż p r z e k s z t a ł c e n i a z w i ą z k u m i ł o s n e g o w z w i ą z e k przyj aciel ski - m u s z ą st ać się a k t y w n e i d o k ł a d n i e p o z n a ć swoje p r a g n i e n i a , n a w e t z a c e n ę u t r a t y u k o c h a n e j osoby.
D R O G I W Y C H O D ZEN IA Z ZALEŻNOŚCI N i e za ws z e o s t a t e c z n e r o z s t a n i e z k o c h a n k i e m o z n a c z a k o n ie c cierpień. Pie rw sz ym celem dla k o c h a n k i p o w i n n o b y ć n a u c z e n i e się ż y c i a n a w ł a s n ą o d p o w i e d z i a l n o ś ć . O z n a c z a to p rz e d e w szystkim rezygnację z bie rn oś ci , z cze k a n i a , z p o s t a w y c i e r p i ę t n i c z e j . K o n i e c z n e j es t , b y „ t a t r z e c ia " p r z e b y ł a kolejne e ta p y p r o c e s u u ś w i a d a m i a n i a sobi e w ł a s n e j syt uacji . M u s i p r z y t y m p o k o n a ć t r z y p r z e szkody: -
b ez ż a d n e g o „ a l e " p r z y z n a ć p r z e d s o b ą , że p o p a d ł a w stan zależności; - p o d o k o n a n i u t e g o o d k r y c i a p o w i n n a się z a s t a n o w i ć , j a k z m i e n i ć t e n f r u s t r u j ą c y s t a n r z e cz y ; - i p r z y s t ą p i ć do d z i a ł a n i a . P ro ces p r z e c h o d z e n i a od zależności do z a d o w o l e n i a z siebie w y m a g a c z a s u . W a ż n e j e s t , ż e b y w y n i s z c z o n a c i e r p i e n i e m k o b i e t a b y ł a t o l e r a n c y j n a w o b e c siebie s a me j . N i e p o w i n n a w y m a g a ć o d siebie z a wiele i m u s i m i e ć tyle s a m o c i e r p l i wo ś c i d o siebie, ile m i a ł a p r z e d t e m d l a p a rtnera. K o c h a n k a , k tó r a przez całe lata biernie czekała, ni e m o ż e z d n i a n a d z i e ń p r z e w r ó c i ć swoj ego ż y c i a do g ór y n o g a m i , nie p o p a d a j ą c p r z y t y m w n o w e k o n f l i k t y.
165
Większości cierpiących k o c h a n e k uw olnienie z zależności nie u d a j e się p r z e d e w s z y s t k i m z d w ó c h p o w o d ó w : 1. N i e są a l b o jeszcze n i e są g o t o w e d o r e z y g n a c j i z n a d z i e i i d o r a c j o n a l n e j o c e n y swojej t r u d n e j syt uacji . 2. S t a w i a j ą s ob i e cele p r z e k r a c z a j ą c e i c h m o ż l i w o ś c i e m o cjonalne. Jeśli c h c ą z r o b i ć n a j p i e r w t r z e c i k r o k , a d o p i e r o p o t e m p i e r ws z y , m u s z ą się p o t k n ą ć . T e n , k t o w y z n a c z a s o b i e n i e r e a l i s t y c z n e cele, t r a c i t y l k o e n e r g i ę i p o z b a w i a się s z a n s y o s i ą g n i ę c i a c z e g o k o l w i e k . Jeśli „ t a t r z e c i a " p o w a ż n i e p r ó buj e wyjść ze swojej z a w i k ł a n e j syt uacj i , to d z i a ł a n i e w a f e k cie r aczej jej ni e p o m o ż e . G w a ł t o w n a r e a k c j a , n a p r z y k ł a d w t a j e m n i c z e n i e j e g o ż o n y , z a k o ń c z y b y ć m o ż e z w i ą z e k , ale nie p o ł o ż y k r e s u jej w ł a s n y m p r o b l e m o m p s y c h i c z n y m - k o biety kochającej ż o n a te g o mężczyznę i w związku z tym wiecznie n a d r u g i m pla n ie . P o s t ę p o w a n i e z g o d n e z d e wi zą : „ L e p i e j o k r o p n y k o n i e c ni ż o k r o p n o ś c i b e z k o ń c a " j e s t b e z w ą t p i e n i a e f e k t o w n e , ale nie s t w a r z a d o b r e j p ł a s z c z y z n y d l a p r o c e s u r o z w i ą z y w a n i a k o n f l i k t ó w , g d y ż p o c h o p n e g o d z i a ł a n i a z r e g u ł y się żału je. P o „c zyn ie w afekcie" n a s t ę p u je ciężki d u c h o w y szok. D l a t e g o n i e z w y k l e w a ż n e j e s t , a b y k o c h a n k a , k t ó r a nie c hc e s p o w o d o w a ć d o d a t k o w y c h - i z b ę d n y c h - d u cho w ych o b rażeń , p o w i n n a św iadom ie i ostrożnie roze j r z e ć się w p o s z u k i w a n i u d r ó g w y p r o w a d z a j ą c y c h j ą z uczuciowego labiryntu, zam ia st w stanie e m o cjo n a ln eg o zagubienia dokonyw ać nieprzemyślanych dram atycznych czynów. Z ależn ość od ż o n a te g o p a r t n e r a jest p o w a ż n y m p r o b l e m e m p s y c h i c z n y m , k t ó r y n i e r z a d k o m a swoje k o r z e n i e we w c z e s n o d z i e c i ę c y c h d o ś w i a d c z e n i a c h . K o c h a n k i n a o g ó ł nie m a j ą k o m p l e k s o w e j w i e d z y o p s y c h o l o g i c z n y c h p r z y c z y n a c h p o p a d a n i a w z a l e ż n o ś ć o d d r u g i ej o s o b y , t o t e ż w wi ę ks z oś c i w y p a d k ó w nie u d a j e i m się o d p o w i e d n i o w c z e ś nie r o z p o z n a ć swojej s y t u a cj i a n i p o t e m w y r w a ć z z a k l ę t e g o k r ę g u . „ T e t r z e c i e " , k t ó r e u ś w i a d o m i ł y s o b i e s woj ą z a l e ż ność i p o p ro s iły o fachową p o m o c psychologa, m ów ią o p o z y t y w n y c h s k u t k a c h t e g o p o s u n i ę c i a : wc z e ś n i e j cz y p ó ź n i e j rzeczywi ści e u d a j e i m się wy z wo l i ć o d u z a l e ż n i e n i a , n a k r e ś l i ć
166
i n n e k o r z y s t n e d l a siebie r a m y z w i ą z k u a l b o z e r w a ć z p a r t nerem. C o r a z więcej o s ó b d o c e n i a d o b r o c z y n n e s k u t k i r ó ż n o rak ich form terapii grupowej, indywidualnej p s y c h o a n a lizy, p s y c h o d r a m y , o d g r y w a n i a ról , i s e m i n a r i ó w p o ś w i ę conych sam o p o z n a n iu . Trzydziestoletnia pielęgniarka A n na G. mówi: Świetnie m i to robi; radzę każdej kobiecie związanej z żonatym mężczyzną, żeby przeszła taką terapię. N awet je ś li nie przyn osi rozwiązania, pom aga radzić sobie w tru d nej sytuacji. Być m o ż e z a l e c a n i e p s y c h o t e r a p i i k o b i e t o m k o c h a j ą c y m ż o n a t y c h m ę ż c z y z n s p r a w i a d z i w n e w r a ż e n i e , ale i c h d u c h o w e r o z d a r c ie i a m b i w a l e n t n e u c z u c i a są d o s t a t e c z n y m w sk a z a n ie m do terapii. Z ależność n iek tó ry ch k o c h a n e k ż o n a te g o p a r t n e r a nosi przynajmniej niekiedy cechy p ra w dziwego n ało g u . Czy k o b ieta jest u z a le ż n io n a od jedzenia, o d a l k o h o l u , czy t eż o d m ę ż c z y z n y , t o w sferze p s y c h i c z n e j ni e m a w g r u n c i e r z e c z y z n a c z e n i a . K i e d y z n a j d u j e się p o d d z i a ł a n i e m „ m ę s k i e g o n a r k o t y k u " , j e s t w e u f o r i i . K i e d y jej go b r a k u j e , o b s e r w u j e się t y p o w e o b j a w y g ł o d u n a r k o t y c z n e g o - d e p r e s j ę , agresję, a p a t i ę , z a b u r z e n i a s n u . J a k k a ż d y n a r k o m a n , p r ó b u j e w y r w a ć się z z a k l ę t e g o k r ę g u z a l e ż n o ś c i , lecz n a ł ó g j e s t silniejszy. T y l k o n i e l i c z n y m u d a j e się wyjść o w ł a s n y c h s i ł a c h z u z a l e ż n i e n i a . Jeśli „ t a t r z e c i a " z j a k i c h ś p o w o d ó w o b a w i a się p o d j ę c i a ze w s z e c h m i a r w s k a z a n y c h k r o k ó w , t a k i c h j a k rozpoczęcie psychoterapii albo terapii grupowej p o d k ie r u n k i e m p s y c h o l o g a , p o z o s t a j e jej oc z y wi ś c i e m o ż l i w o ś ć s a m o dzielnego przezwyciężenia kryzysu psychicznego. J e d n a k jeśli p r o b l e m a t y k a t a nie z o s t a n i e p r z e p r a c o w a n a p s y c h o l o g i c z n i e , istni eje n i e b e z p i e c z e ń s t w o , że n a s t ę p s t w a t a k i c h u r a z ó w , j a k b ól p o r o z s t a n i u i p o c z u c i e , że się z a w i o d ł o , b ę d ą się c i ą g n ę ł y l a t a m i i u n i e m o ż l i w i ą k a ż d y n a s t ę p n y z w i ą z e k a l b o s p r a w i ą , że n e g a t y w n e d o ś w i a d c z e n i a p o w t ó r z ą się w k o l e j n y c h z w i ą z k a c h . S a m o p o m o c jako
„pierwsza
pomoc"
jest
lepsza
niż 167
b i e r n o ś ć . M a o n a sens w ó w c z a s , g d y j e s t r o z u m i a n a j a k o pierwszy k r o k ku z m i a n o m . Decyzja, by dłużej nie cierpieć i z r o b i ć coś d l a siebie, s t a n o w i o b i e c u j ą c y p o c z ą t e k . P o d c zas t e r a p i i d o k o n u j e się w p a c j e n t c e p r z e m i a n a : b i e r n o ś ć zostaje z a s t ą p i o n a wo lą s a m o d z i e l n e g o d o k o n a n i a z m i a n . P a c j e n t k a m u s i s a m a p r z e a n a l i z o w a ć i n a z w a ć swoje u c z u cia w o b e c p a r t n e r a . W pro c es ie z d o b y w a n i a ś w ia d o m o ś c i i s t o t n e s ą t r z y fazy: -
u w r a ż l i w i a n i e = p r o c e s wyj aśni aj ący; aktywizacja = p r o c e s p l a n o w a n i a ; now a orientacja = proces p rzepracow yw ania. M a j ą one na celu z a p o c z ą t k o w a n i e „ p r o c e s u o d p ę p n i a nia". 1. U w r a ż l i w i a n i e Celem tej fa z y je s t uczciwe postawienie sprawy wobec sam ej siebie i realistyczne spojrzenie na sytuację. Z a n i m „ta trzecia" będzie m o g ł a zacząć p la n o w a ć jakieś a k t y w n e p o s u n i ę c i a , m u s i so b i e u ś w i a d o m i ć , c z e g o w ł a ś ciwie c h c e . D l a t e g o k o n i e c z n e j es t , a b y z r o b i ł a b i l a n s : j a k i e są p o z y ty w n e , a jak ie neg a ty w n e s t r o n y związku? Co p r z e w a ż a ? C h o d z i o t o , b y u ś w i a d o m i ł a s o b i e, j a k i e m a r z e c z y wiści e u c z u c i a i p o t r z e b y , j a k i e u c z u c i a w y p i e r a ze ś w i a d o m o ś c i , z j a k i c h p o w o d ó w c i e r p i i co jej p r z e s z k a d z a . N a d r o d z e d o s a m o p o z n a n i a p o m o c ą m o g ą s ł u ż y ć listy l u b p a m i ę t n i k . F a z a ta w y m a g a in tele ktual nej analizy p r z e s z ł o ści: c z e g o o c z e k i w a ł a m ? J a k so b i e w y o b r a ż a ł a m swoje życie? J a k i o n o b y ł o p r z e d t e m ? C o się z m i e n i ł o / J a k j a się zmieniłam? 2. A k ty w iz a c ja W tej fa z ie p o winno nastąpić rozprawienie się z aktualną sytuacją. „ T a t r z e c i a " m u s i dojść p r a w d y o u c z u c i a c h k o c h a n k a w o b e c niej, t y m b a r d z i e j jeśli w ą t p i w u c z c i w o ś ć j e g o i n t e n cji. P o w i n n a n a u c z y ć się s ł u c h a ć i n a c z e j i z p o z o r n i e b a n a l n y c h w yp ow ie d zi w ył u sk i w ać te treści, k t ó r y c h d o t y c h c z a s - d l a o c h r o n y s a m e j siebie - n i e c h c i a ł a sł yszeć. S ł u c h a n i e z a s z y f r o w a n y c h i n f o r m a c j i i r o z u m i e n i e aluzji m o ż e s p r a
168
w i a ć b ó l , z w ł a s z c z a g d y w y p o w i e d z i k o c h a n k a d a j ą się t a k interpretować: D aj m i czas = N i e j e s t e m p e w i e n siebie ( c i ebi e ) . Nie mogę ci nic obiecać = S a m a j e s t e ś so b i e w i n n a , s k o r o n a c o ś liczysz. Moja żona wie o nas = J e s t e m g o t ó w d a ć się s z a n t a ż o w a ć . Mam zobowiązania = B ę d z i e s z m u s i a ł a p o z o s t a ć n a d r u gim pla ni e. Zrozum mnie = N i e st awi aj ż a d n y c h ż ą d a ń . Jeszcze nigdy nie p rzeżyłem czegoś takiego j a k z tobą = Sytuacja jest o k ro p n i e zaw ikła na, jeste m bezradny. Pamiętaj, że cię kocham = J e s t e ś d la m n i e n a j w a ż n i e j s z a , ale m u s i s z się z a d o w o l i ć d r u g i m m i e j s c e m . Poszukaj sobie innych przyjaciół = N i e o g r a n i c z a j m n i e swoj ą m i ł o ś c i ą . M am wobec ciebie nieczyste sumienie = P o w i e d z m i , że n i e c h c e s z n i c z e g o i n n e g o ; t r a k t u j m n i e l e k k o , ale n i e o p u s z czaj m n i e ! N a co by to się zdało, gdybym pow iedział m ojej żonie prawdę? = C h c ę m i e ć s p o k ó j , nie z a m i e r z a m r y z y k o w a ć . Moja żona mnie nie rozumie = W d o m u n i e w s z y s t k o mi w olno. M am żonę i dzieci, nie mogę się rozwieść = M o j e b e z p i e c z e ń s t w o jest dla m n i e ważniejsze niż p r z y g o d a . Kocham moją żonę, je s t m atką moich dzieci = Istnieją w i ę z y silniejsze niż u c z u c i a . Zapomnij o mnie! = D a j mi w s z y s t k o i n i e ż ą d a j n i c z e g o d l a siebie. N a j g o r z e j p r z y s ł u ż y się s o b i e k o c h a n k a g ł u c h a n a o t w a r t e aluzj e p a r t n e r a a l b o z g o ł a w p l a t a j ą c a w j e g o w y p o w i e d z i t r e ś c i o d p o w i a d a j ą c e jej n a d z i e i , lecz b y n a j m n i e j ni e p r a w d z i e . Ale n a u c z y ć się c z y t a ć m i ę d z y w i e r s z a m i t o z a m a ł o . K o c h a n k i , k t ó r e z r o z u m i a ł y , że s ą o s z u k i w a n e , ni e p o w i n n y d ł u ż e j t ł u m i ć s w o i c h u c z u ć , o d s u w a ć w ł a s n y c h p o t r z e b n a dalszy p l a n al bo je b a g a t e l i z o w a ć . O z n a c z a t o , ż e z a m i a s t c z e k a ć n a sz c z ę ś l i wy p r z y p a d e k , m u s z ą w z i ą ć w ł a s n y los we w ł a s n e r ę c e i z a c z ą ć u k ł a d a ć sobi e życie b e z t e g o p a n a . Z a p o c z ą t k o w a ć t ę d r o g ę p o w i n n a
169
r o z m o w a z n i m , a najl epiej s k o n t a k t o w a ć się z n e u t r a l n ą , b l i s k ą s obi e o s o b ą , k t ó r a m a p e w i e n d y s t a n s d o s pr awy , i o t w o r z y ć się p r z e d nią. A t o o z n a c z a , że t r z e b a u m i e ć przyjąć kry ty cz n e uwa gi p o d swoim a d r e s e m , z r e z yg n o w a ć z p o s t a w y o b r o n n e j i nie s o l i d a r y z o w a ć się z ż o n a t y m p a r tn e r e m . A k t u a l n y m z a d a n i e m jest słu c h a ć - ro z u m ie ć - m y ś l e ć - m ó w i ć - d y s k u t o w a ć . F a z ę tę p o w i n n a z a k o ń czyć j a s n a d e cyzj a, z k t ó r ą „ t a t r z e c i a " b ę d z i e m o g ł a żyć, a więc n a p r z y k ł a d : -
Rozstanie. W t y m w y p a d k u „ t a t r z e c i a " m u s i się ś w i a d o m i e z d e c y dować na „em o c jo n a ln y rozw ó d " i przeżywanie sm utku. - U ltim atum . „ T a t r z e c i a " z a d a j e s obi e p y t a n i e , j a k d ł u g o j e s z c z e z d o ł a ak cep to w ać status „kobiety w cieniu", i ro zm aw ia o tym z p a r t n e r e m . Z j e g o reakcj i p o w i n n y w y n i k n ą ć w s k a z ó w k i d l a niej ( n a d z i e j a / z e r w a n i e ) . -
N o w a def i ni cj a z w i ą z k u . Z w i ą z e k zost aj e u t r z y m a n y , ale relacje m i ę d z y p a r t n e r a m i z m i e n i a j ą się n a k o r z y ś ć k o c h a n k i : w i ę k s z a o t w a r t o ś ć , wi ęks ze r ó w n o u p r a w n i e n i e . - W s z y s t k o z o s t aj e p o s t a r e m u . „ T a t r z e c i a " g o d z i się z i s t n i e j ą c ą s yt ua cj ą, ś w i a d o m i e d e c y d u j e się n a d a l s z ą b i e r n o ś ć i n i c się nie z m i e n i a : n a d a l c i e r pi z p o w o d u r o z s t a ń i c z e k a . 3. N o w a o r i e n t a c j a : Jeśli wykrystalizow ał się cel możliwy do realizacji, trzeba się na niego nastawić i próbow ać wprowadzić go w życie. Jeśli „ t a t r z e c i a " z d e c y d o w a ł a się n a r o z s t a n i e , o z n a c z a t o , że p o w i n n a d o p u ś c i ć d o siebie u c z u c i e w ś c i e k ł o ś c i i s m u t k u z p o w o d u n i e u d a n e g o z w i ą z k u i w ż a d n y m razi e nie r z u c a ć się n a o ś l e p w r a m i o n a i n n e g o m ę ż c z y z n y . S k o ń c z y ł a się n i e p e w n o ś ć i w i e c z n e c z e k a n i e n a u k o c h a n e g o , ale z a m i a s t p o c z u c i a wielkiej ulgi p o j a w i a j ą się w ą t p l i w o ś c i , lęki, pustka. A b y n i e w p a ś ć w e m o c j o n a l n y d o ł e k i z a p o b i e c depres j i , k o n i e c z n a j e s t n o w a o r i e n t a c j a . R o z c z u l a n i e się n a d s o b ą w c z te re c h śc i a n a c h i k o n c e n t r a c j a na włas nej osobie zwięk
170
szają c i e r p i e n i e , c z y n i ą c je n i e z n o ś n y m . W ł a ś n i e w tej fazie w a ż n e jest w y c h o d z e n i e do ludzi i p o s z u k i w a n i e inte res uj ą c e go s p o s o b u s p ę d z a n i a c z a s u . T r z e b a z m i e n i ć k o n c e p c j ę w ł a s n e j o s o b y i i n a c z ej z o r g a n i z o w a ć so b i e życie. Z w r ó c e n i e się k u w ł a s n y m z a i n t e r e s o w a n i o m o r a z n a w i ą z a n i e k o n t a k tów tow arzyskich jest b a r d z o ważne. T w órcze w ykorzysta ni e w o l n e g o c z a s u , z a a n g a ż o w a n i e się w s p r a w y s p o ł e c z n e lub polityczne zapobiegnie s m u t n y m m yślom , p o m o ż e z n a l eźć n o w y c h p r z y j a c i ó ł i wyjść z izolacji. T e n t r z y f a z o w y p r o g r a m s a m o p o m o c y w y m a g a siły wol i i w ytrwałości. W w y p a d k u r o z p a d u m a ł ż e ń s t w a p o tr z e b a o d d w ó c h d o t r z e c h lat , z a n i m o b o j e p r z e p r a c u j ą r o z s t a n i e e m o c j o n a l n i e i b ę d ą w s t a n i e wejść w n o w e z wi ą z k i . T y l e c z a s u w y m a g a u p o r a n i e się z d r ę c z ą c y m p y t a n i e m , czy decyzja o r o z s t a n i u b y ł a sł u szn a. D w o j e ludzi p r z e c h o d z i p r ó b ę w y t r z y m a ł o ś c i p s y c h i c z n e j , p r ó b u j ą c p o r a d z i ć sobi e z p o c z u c i e m kl ęs ki ż y c i o w e j . C z y m o ż e się t o u d a ć b ez p o m o c y z z e w n ą tr z , zależy od k o n k r e t n e g o p r z y p a d k u ; zawsze w a r t o zn ale źć ja k ie ś p s y c h o l o g ic z n e w sp arcie, na p r z y k ł a d wziąć u d z i a ł w s e m i n a r i u m dla r o z w o d n i k ó w albo w terapii grupowej dla osób s a m o tn y c h i rozw iedzionych. P o d d a w a n i e się c i e r p i e n i u j e s t p o c i ą g a j ą c e d l a o s ó b b i e r n y c h - n a le ż y to sobie w y ra ź n ie po w ie dz ie ć. C ie rp i e n ie ma p e w i e n p o w a b , j a k k a ż d e g ł ę b o k i e u c z u c i e . P o z a t y m ł a t wi ej i w y g o d n i e j g r a ć r o l ę o f i ar y l o s u , z w a l i ć w i n ę n a k o z ł a ofi a rn e go . Istnieją w p r a w d z i e bardziej p o z y t y w n e d o z n a n i a ni ż c i e r p i e n i e , ale p r o ś c i e j c i e r p i e ć n i ż d z i a ł a ć i p o n o s i ć ryzyko. K o b i e t o m w y c h o w a n y m do n ie s a m o d z ie ln o śc i s z c z e g ó l ni e t r u d n o p r z y c h o d z i r o z w i j a n i e w ł a s n e j i ni cjat ywy, g d y ż b i e r n o ś ć m a swoje z a l e t y - nie p o d e j m u j e się t r u d n y c h decyzj i i nie p o n o s i k o n s e k w e n c j i . Jeśli k o c h a n k a p o s t a n o w i n a n o w o u ł o ż y ć s o b i e życie , w g ru n c i e rzeczy jest bez z n a c z e n i a , ja k i e d z i a ł a n i a p o d e j m i e ; w a ż n e , że w o g ó l e c o k o l w i e k r o b i . D o ś w i a d c z e n i e uc z y, że r a z r o z p o c z ę t y p r o c e s r o z w o j u w i e d z i e z wy k l e nie k u m ę ż c z y ź n i e , lecz k u s o b i e. T o d o b r y z n a k : k o n i e c p o d p o r z ą d k o w a n i a , p o cząte k prawdziwej em anc ypacji. K o b i e ty, k t ó r e „z m i ł o ś c i " n i e d ą ż ą d o s a m o p o t w i e r d z e n i a , b ę d ą wiecznie wyzyskiwane.
171
CO
POZOSTAJE
Co poz ost aje, kiedy p ę k a b a ń k a m y d l a n a z łu d z e ń ? N i e wiele. W s p o m n i e n i a , o d r o b i n a g o r y c z y , p r z e c z u c i e , ż e być m o ż e w s z y s t k o u ł o ż y ł o b y się i n a c z e j , g d y b y . . . C o p o z o s t a ł o ? Z a p i s k i w d z i e n n i k u o w i e l k i m szc z ę ś c i u i w ie lkim c ie r p ie n i u , stos nie w y s ł a n y c h listów, s e n t y m e n t a l n e wiersze. N i e , nie m yślą o zem ście , nic ze g o nie żałują. C i e r p i a ł y ? O w s z e m , ale. . . k o c h a ł y ! C z a s le c z y r a n y i w s z y s t ko o p r o m i e n i a b l a s k i e m . Ż a d n a k o b i e t a n i e k o c h a ł a t a k ja k „ta trzecia"... Ten czas, naznaczony czekaniem z bijącym sercem, wspaniałe wspólne przeżycia i oczywiście intensywne uczu cie m iłości, jakiego ju ż nigdy potem nie doznałam , p ozo stanie w m ojej pam ięci ja k o najpiękniejszy okres życia... G o e t h e p o w ie dz ia ł: „ M i ł o ś ć jest czymś id ea l n y m , m a ł ż e ń s t w o - r e a l n y m ; nie m o ż n a b e z k a r n i e my l i ć i d e a ł u z r e a l n o ś c i ą " . N a d z i e j e k o c h a n e k p o z o s t a ł y nie s p e ł n i o n e . P o d ł u g i m s m u t k u p r z e b u d z i ł y się d o n o w e g o życi a. W s p o m i n a j ą t e n o k r e s j a k o b o l e s n ą , lecz p i ę k n ą i w z b o g a c a j ą c ą l e kc j ę. C o p o z o s t a j e ? R ó ż o w e w s p o m n i e n i a i... w ł a s n a siła: K iedy ogarniają mnie sentymentalne wspomnienia, wsia dam do samochodu, puszczam taśmę z przebojam i, których słuchaliśm y razem , i przejeżdżam kolo jeg o domu. Widzę jego sam ochód - a więc m ój ukochany żyje. To m i teraz zupełnie wystarcza. Wspaniałe, że n ik t nie może m i odebrać tych cudownych wspomnień. Ogarnia mnie tęsknota i m e lancholia. Sm utek też, ale jestem pewna, że nigdy więcej nie wpadnę w czarną studnię praw dziwej depresji. M iałam swój sen o wielkiej m iłości. N igdy się nie urzeczywistnił pozostał niezniszczalny.
VII.
GODNA MIŁOŚCI: „Ta trzecia” w lustrze swoich dziejów
H IS T O R IE , K T Ó R E N A PISA ŁO ŻYCIE Całościowe zanalizowanie problem atyki „tych trzecich" j e s t w j e d n e j ks i ą ż c e n i e m o ż l i w e . K a ż d a z t y c h k o b i e t m o g ł a b y s a m a n a p i s a ć k s i ą ż k ę n a t e m a t swe go ż y c i a j a k o k o c h a n k i . D o p u ś ć m y j e wi ę c d o g ł o s u , n i e c h s a m e o p o w i e d z ą swoj ą h i s t o r i ę . Z a k a ż d y m o p o w i a d a n i e m kryje się a u t e n t y c z n y los, t y l k o n a z w i s k a i n i e k t ó r e fakt y, p o z w a l a j ą c e ziden ty fiko wać d a n ą osobę, z o s t a ły z m i e n io n e . Ż a d n a z tych b i o g r a f i i ni e j e s t i d e n t y c z n a z i n n ą , a m i m o t o w k a ż d e j z nich m o ż n a zauważyć pewne podobieństw a. Niew ażne, czy w ż o n a t y m m ę ż c z y ź n i e z a k o c h u j e się k o b i e t a w o l n a , r o z w i e d z i o n a czy t eż n i es z c z ęś l i wi e z a m ę ż n a . W s z y s t k i e c z u ł y się e m o c j o n a l n i e o p u s z c z o n e , g d y s p o t k a ł y swoje „ p rz e z n a c z e n ie " . O p o w i a d a o tym jedenaście kobiet, które k o c h a ł y lub k o c h a j ą ż o n a t e g o m ę ż c z y z n ę , j e d n a z d r a d z a n a ż o n a i j e d e n m ę ż c z y z n a k o c h a j ą c y g o r ą c o d wi e k o b i e t y .
PRÓBA
SIŁ
M a r i a P. , l a t 27, s a m o t n a , p i e l ę g n i a r k a n a o d d z i a l e p e d i a t r y c z n y m , o d d w ó c h l a t z w i ą z a n a z F r i e d e r e m N . , t r zy d z i e s t o d w u l e t n i m l e k a r z e m , ż o n a t y m , d w o j e dzi ec i . Frieder je s t pierwszym żonatym mężczyzną, z którym się blisko związałam. Kiedy się poznaliśmy, żyłam sama od dzie więciu lat; bardzo wcześnie opuściłam dom rodzinny. W ciągu tych dziewięciu la t stopniowo i p o wielu trudach oraz niepo-
173
wodzeniach określiłam swój światopogląd, i sądziłam , że najlep szym sposobem na życie je s t p ra c a zawodowa. N ie było o d tego żadnych odstępstw. Uważałam się za niezależną, sam odzielną i wolną kobietę i nie plan ow ałam bliższego związku z m ężczyz ną. Wszelkie p ró b y podporządkowania m nie odpierałam ener gicznie i konsekwentnie. M ia ła m duży k rąg p rzyja ció ł, bardzo się udzielałam w życiu towarzyskim , pielęgnow ałam swoje zainteresowania. I wreszcie, w wieku 2 5 lat, czułam się na tyle silna, żeby zrezygnować ze swojego zawodu i p ójść inną drogą. Friedera pozn ałam w czasie szkolenia. Uważałam, że je s t bardzo atrakcyjnym mężczyzną, toteż nie przypuszczałam , iż m ógłby się m ną zainteresować. M oże dlatego odw ażyłam się zadzwonić do niego do domu. N ic nie w iedziałam o je g o życiu pryw atnym . Już pierw szy wieczór w restauracji uprzytom nił m i trzy rzeczy: m oją ogromną niepewność wobec niego (która nie zniknęła do dziś), m oją niezdolność do otwartego wyra żania swojego zdania wobec niego i niesamowite napięcie m iędzy nami. Drugiego wieczoru opow iedział o swoim m a ł żeństwie. Jego żona leżała właśnie w szpitalu, wydając swoje pierw sze dziecko na świat. M im o to poszliśm y razem do łóżka. Chociaż w iedziałam ta k dużo, nie p o tra fiła m się ju ż *wycofać. D zisiaj ten zw iązek oznacza dla mnie: - życie w ukryciu, bez wspólnych p rzyja ció ł, w ciągłym strachu p rz e d zdem askowaniem ; - osobną codzienność; - znoszenie jeg o zazdrości, chęci posiadania; - brak możliwości dotarcia do niego, kiedy go rzeczywiście potrzebuję; - niemożność zaplanowania czegokolwiek; - zacieranie śladów, na p r z y k ła d usuwanie moich długich włosów z jeg o swetra; - bardzo ograniczoną możliwość działania; - uczucie, że w sum ie tracę, że je ste m wykorzystywana; - wściekłość, kiedy z je g o powodu zaniedbuję przyja ció ł, poniew aż jestem zależna o d je g o wolnego czasu, a te zm agania kosztują m nie tak dużo sił, że niewiele ju ż ich pozostaje na inne zajęcia; waż
174
wrażenie, że wszystkie m oje i tak zwycięży „sytuacja";
w ysiłki są
darem ne, p o n ie
- on twierdzi, że j a m am lepiej, bo jestem wolna. Czterokrotnie usiłowałam zakończyć nasz związek. Co się wtedy działo! Jak w kinie! Wyprawialiśmy straszne rzeczy - rzucaliśmy w siebie talerzam i, a potem p ła k a liśm y, roz mawialiśm y całe noce p rze z telefon... K ażda wielka kłótn ia kończyła się w łóżku. On je s t pierwszym mężczyzną, z którym seks sprawia m i ogromną przyjem ność, tylko on p o tr a fił mnie tak oczarować. P o dwóch latach nadal byłam p o d urokiem tego wytrwałego mężczyzny o silnej woli, nie udało m i się jasn o zobaczyć, czym je s t dla mnie nasz związek, wręcz przeciwnie. Dlaczego kobieta, która czuje się zniewolona i uciemiężona, pozostaje p rzy żonatym mężczyźnie, choć m ogłaby go opuścić? Piękne chwile spędzone razem wynagradzają wszystko.
C IR C U L U S VITIOSUS
M a g d a l e n a M . , l at 44, n i e z a m ę ż n a n a u c z y c i e l k a , b y ł a p r z e z d w a n a ś c i e l a t z w i ą z a n a z J o a c h i m e m L., ż o n a t y m b i o l o g i e m z j e d n y m d z i e c k i e m ; r ó ż n i c a w i e k u d z i e w i ę ć lat. W 1974 pozn ałam z ogłoszenia „atrakcyjnego pana po czterdziestce". O d tego czasu doświadczam skrajnych uczuć: jedn ego dnia wszystko wydaje się w porządku , a nazajutrz pragnę o nim zapomnieć. Jest to dziwny związek. D la mnie oznacza głównie czekanie, oczywiście na próżno. Siedzę więc w swojej twierdzy i czekam , aż on zadzwoni i umówi się ze mną. Jestem zaprogramowana na bierność. N iewiele z tego mam: kilka szczęśliwych chwil i samotność. Jakoś ciągle wydaje się, że coś się nie zgadza, nasze potrzeby okazują się skrajnie różne. W pierwszym okresie naszej znajomości wszystko rze, aż lekko szpakowaty pa n z wdziękiem oznajm ił, na wyścigi konne". Czyżby ja k iś krótkotrw ały „Rozmowy wyjaśniające" nie przynoszą żadnej krótkie intermezzo - radość - p o w ró t - do czego?
szlo dob że „idzie rom ansik? poprawy:
Zawsze te sam e słowa: za dużo ode mnie wymagasz, chcesz mnie związać, odchodzę. Taka szarpanina trw ała łatam i. Potem , w 1977 roku, p rzerw ałam ciążę. Ostateczny koniec 175
- tak m yślałam - nastąpił, kiedy on ożenił się z inną dla pieniędzy. P o p ó ł roku absolutnego m ilczenia w rócił i j a go p rzyjęła m , mimo twardego postanowienia, że tego nie uczynię. N a głupotę nie wynaleziono jeszcze lekarstwa. B łędne koło się zam yka. Z ostałam więc żoną numer dwa. M a to tę zaletę, że dostaje się swój p rzy d zia ł czułości gratis, bez żadnych zobowiązań. Ale soboty i niedziele są długie i trudne do zniesienia. On całym i m iesiącam i zajęty p ra c ą i obowiązkam i dom o wymi - twierdzi, że je s t niezastąpiony. Teraz je d n a k przechodzę ozdrowieńczy proces. M ówię so bie: c a r p e d i e m , nie m arnuj życia, które nie je s t przecież usłane różam i. Jako sam otna pracująca kobieta powinnaś być bardziej elastyczna. Tylko jed n o mnie martwi: mam niestety skłonności do monogamii. N iewybaczalna skaza cha rakteru, częściej spotykana u kobiet niż u mężczyzn, stą d ,,m ocna"płeć. Dzielnie to zwalczam, ale niestety z niewielkim skutkiem . Wszystkich nowych znajomych porównuję z nim i po krótkim czasie zrywam znajomość. Cóż, nic na świecie nie je s t doskonale, nawet życie w pojedynkę.
ULTIM ATUM
H e n r y k a L., l a t 35, n i e z a m ę ż n a , p r a c o w n i c a k a d r , o d o s i e m n a s t u miesięcy w związku z Ju liuszem F., trzydziestodziewięcioletnim kreślarzem, ż o n a ty m , j e d n o dziecko. Poznaliśm y się w szkole wieczorowej. O d początku wiedzia ła m , że je s t żonaty i m a córkę, a jeg o małżeństwo nie je s t udane. Tylko dlatego nie wniósł jeszcze o rozwód, bo za c zą ł się uczyć w wieczorówce i niepotrzebne mu dodatkowe stresy. N ajpierw skończy szkołę, potem się rozwiedzie. Ale nie z d a ł egzaminu końcowego, ta k że nie może jeszcze ,,odfajkować" tego punktu. Po usilnych naleganiach z m ojej strony, które kosztowały m nie wiele energii, szuka w tej chwili mieszkania dla siebie. Umówiliśmy się, że najpierw zam ieszka sam z córką. do
M ó j partn er bardzo się boi ostatecznego czego się zresztą nie przyznaje. Ciągle
176
rozstania z widzi ja k ie -
żoną, trud-
ności i przeszkody, często urojone. M yślę, że przyzw yczaił się do niezbyt szczęśliwego, ale znośnego życia bez większych wstrząsów i nie m a motywacji do opuszczenia „gniazda".Ale chciałby uchodzić za mężczyznę dotrzymującego słowa, poza tym przykro mu, że j a ta k cierpię, chciałby to zmienić. Powiedziałam sobie, że je śli on się za p ó l roku, w drugą rocznicę naszego poznania, nie wyprowadzi o d żony - zerwę tę znajomość. On wie o tym, ale nie zna dokładnej daty. Używam tego nieokreślonego terminu ja k o środka nacisku, poza tym pocieszam się, że je s t ja k ie ś wyjście z tej sytuacji, kiedy ogarnia mnie rozpacz. M arzę o tym, żebyśmy pewnego dnia zaczęli wspólne życie, zam ieszkali razem i żebym go m ogła częściej widywać. On je s t bardzo zajętym człowiekiem , prawdopodobnie i dla mnie będzie m ia ł m ało czasu. Ale to m i nie przeszkadza, ponieważ j a także chętnie spotykam się z przyjaciółkam i i m am swój własny świat. Już teraz m am wrażenie, że wystarcza m i to, co m am , bo nasze spotkania są bardzo gorące. W iem, że jesteśm y sobie bliscy. Przeszkadza m i niepewność ju tra i niekorzystny dla mnie układ: zawsze na niego czekam i nie mogę odwiedzić go w domu. Chętnie spędzałabym z nim więcej czasu niż teraz. O biecał m i ju ż wspólny urlop. D otąd trzykrotnie spędziliśm y razem noc.
NIENAW IŚĆ
U r s z u l a R., l a t 47, n i e z a m ę ż n a , n a u c z y c i e l k a z a w o d u , p rz ez szesnaście lat b y ł a z w i ą z a n a z ż o n a t y m e k o n o m i s t ą R o l a n d e m M., j e d n o dz iecko. Dziewięć lat t e m u R o l a n d zmarł. K iedy myślę o Rolandzie, budzi się we mnie mnóstwo wspo mnień. Największym szczęściem w życiu je s t m iłość do drugie go człowieka. W ciągu szesnastu la t trwania naszego związku przeżyłam nie tylko szczęśliwe chwile. Tych złych było dużo więcej. Walczyłam o naszą m iłość, ale w końcu przegrałam . R oland p rzyszed ł do m ojej firm y ja k o nowy szef; zostałam jego sekretarką. K iedy się zobaczyliśmy, p rzeleciała między nam i iskra. Wcześniej m iałam kilka krótkotrwałych romansów,
177
ale to R oland nauczył mnie życia i m iłości - byl tym p ra w dziwym pierwszym mężczyzną w moim życiu. Z apraszał mnie do restauracji, chodziliśmy na spacery, towarzyszyłam mu w podróżach służbowych. Ale nie chciałam sprawiać Rolandowi kłopotu w firm ie i wkrótce zwolniłam się z p ra cy. Początkowo byłam zrozpaczona. Jeszcze więcej pracow ałam , kończyłam rozmaite kursy. Wtedy m ieszkałam z rodzicami, więc musieliś m y spotykać się w hotelu. To było okropne: czułam na sobie dwuznaczne spojrzenia recepcjonisty i obsługi hotelowej, byłam upokorzona. Ale w ramionach Rolanda zapom inałam o wszys tkim ; b y ł cudownym kochankiem. P ragnęłam , żeby zo sta ł ze mną przez ca łą noc, żeby jego czułości nigdy się nie skończyły. Ale jeszcze p rzed północą pow iedział: „M uszę wracać do domu, czekają na mnie". Tej nocy znienawidziłam jego żonę. W cztery lata od naszego pierwszego spotkania pow iedzia ła m Rolandowi, że oczekuję dziecka. Zobaczyłam strach w jego oczach: ,,A m oja kariera, moja rodzina, w domu mnie zabiją". Znajom a d a ła m i adres lekarza i dziecko nie przyszło na świat. R oland często za b iera ł mnie w podróże służbowe, w kraju i za granicę. Często przedłużaliśm y pobyt, to b y ł nasz urlop. B yłam szczęśliwa, kiedy rankiem budziłam się obok niego, ale szczęście trwało krótko. W niedziele i święta byłam sama. Boże N arodzenie obchodziliśmy zawsze tydzień wcześniej, często R oland w padał jeszcze raz, rano w Wigilię. K iedy ode mnie wychodził, nienawidziłam jego żony. N asz zw iązek trw a ł siedem lat, gdy m ój p a rtn er dostał zawału na konferencji. Jego współpacjent n apisał do mnie ze szpitala, opowiedział mi, co się stało. Zadzwoniłam tam. L ekarz pow iedział: „D zięki Bogu, ktoś się o niego wreszcie zatroszczył". W słuchawce usłyszałam g łos Rolanda: „ M yszeńko, czy to ty?". „M yszeńka" to było pieszczotliwe imię jego żony. Wydawało m i się, że czuję, j a k mu smutno, że nikt z jego rodziny nie zadzwonił. Wtedy także nienawidziłam jego żony. W rok później, p o załam aniu nerwowym, rzuciłam się w wir pracy. Zaczęłam studia nauczycielskie, a p o skończeniu ich podjęłam p ra cę w szkole. R oland pow iedział: „Cieszę się, teraz nie muszę się o ciebie martwić". Widywaliśmy się kilka
178
razy w tygodniu. K iedy nie m ó g ł się ze mną spotkać, roz paczałam . Coraz częściej sk a rży ł się na to, że nie może ju ż w ytrzymać ze swoją rodziną, ale nie d ą żył do rozstania. A ja nienawidziłam jeg o żony. D ziewięć la t temu w Boże Narodzenie R oland u m a rł na drugi zawal. N ie da się tego opisać, co wtedy przeżyw ałam . Pozostały m i tylko wspomnienia. Po śm ierci mojego partnera nie zw iązałam się ju ż z żadnym mężczyzną. Jakaś część mnie um arła razem z nim. K iedyś może będę m usiała odpowiedzieć za swoje czyny, wtedy powiem , że niczego nie żałuję.
LISTY
P a u l a S., l a t 28, n i e z a m ę ż n a , p e d a g o g s p e c j a l n y , o d r o k u w związku z trzydziestosześcioletnim A le k s a n d re m Z . , ż o n a t y m lekarzem sp o rtow y m , je d n o dziecko. N apisałam do Aleksandra tylko kilka listów, bo wkrótce zrozum iałam , że nie skruszę jego rezerwy wobec mnie. Próby wymuszenia na nim zajęcia jak ieg o ś stanowiska nie daw ały rezultatu. K iedy teraz czytam te listy, widzę, że sam a stwa rzałam problem y. C hciałam nakłonić go do czegoś, do czego on wcale nie m ia l ochoty. Pierwszy list napisałam na krótko przedtem , zanim Aleksander zm ien ił pracę. 15
grudnia K ochany Aleksandrze znowu nie zdołałam Ci powiedzieć tego, co leży m i na sercu. P rzykro mi, że ostatnio pokazyw ałam C i m oją nie szczęśliwą twarz. Podziwiam Twoją cierpliwość. Dziękuję Ci za zrozumienie, kiedy j a k dziecko szukałam pociechy w Twoich ramionach i znajdowałam ją . Dlaczego nie mogę ju ż być taka szczęśliwa i beztroska ja k na początku naszej przyjaźni? M yślę, że dlatego, iż okoliczności naszego związku są dla mnie coraz jaśniejsze i cierpię z tego powodu. Świadomość ta je s t powodem m ojej depresji. Czuję się bardzo samotna. N ic m i się nie chce. Jesteś
w
tym
szczęśliwym
położeniu,
że
Twoje
życie
179
idzie utartym torem, j a pojaw iam się epizodycznie. P rzy stosowałeś się, w przeciwieństwie do mnie. Wiem, że „na szego" probłem u nie da się rozwiązać z dnia na dzień. Proszę Cię, daj m i trochę czasu, abym m ogła lepiej zro zum ieć sa m ą siebie, i nie wątp w moje uczucie do Ciebie, nawet je ś li czasem wygląda tak, ja k b y m chciała Cię ode pchnąć, ale je s t to tylko gest obronny. Twoja Paula D r u g i l i st j e s t r e a k c j ą n a o ś w i a d c z e n i e A l e k s a n d r a , ż e n i e m o ż e o p u ś c i ć swojej ż o n y : 7
lutego Kochany Aleksandrze Twoja opowieść w niedzielę w nocy, j a k wyobrażasz sobie sw oją przyszłość, d a ła m i wiele do myślenia. Jeśli myślisz, że kiedyś będziesz m ó g ł zm ienić swoje życie, sam się oszukujesz. P rzed laty p oślu biłeś Evi, poniew aż zaszła w ciążę. Po namyśle doszedłeś do przekonania, że musisz, powinieneś, chcesz i potrafisz ponieść konsekwencje. N ic się nie zm ieniło. N a d a l uważasz, że je ste ś odpowiedzialny za n ią i za dziecko. Co stało się z Twoimi zasadam i? Z d ra d ziłeś Evi i sądzisz, że kiedyś to naprawisz, je ś li będziesz j e j wierny. P rzekonałeś się, że nie umiesz żyć zdradzając. Będziesz m u siał gdzieś odreagować sw oją frustrację, czy to w p ra cy, czy w knajpie z kolegam i p rzy szklance p iw a, czy u innej kobiety. Evi, ta oszukiwana, m a zapewne nadzieję, że k ied yś Cię odzyska. Szkoda m i je j. Jej sytuacja nie zm ieni się, je ś li teraz zdecydujesz się być j e j wierny. Ona p rzecież nie wie, że tego chcesz. Evi żyje nadzieją, że nie je s te ś związany z żadn ą inną kobietą, a je ś li nawet, to ta k dobrze będziesz to ukryw ał, że nikt, a zwłaszcza ona, nie dowie się o tym. Twoja wierność m iałaby następstwa jed yn ie dla Ciebie sam ego, a m iano wicie takie, że m ógłbyś sobie znowu spojrzeć w oczy w lus trze. P rzykro mi, że się ta k męczysz, szukasz ja k ieg oś rozwiązania, wpadasz z je d n e j skrajności w drugą. N ie da się zaprzeczyć, że chodzi tu także o m oje interesy. Ale nie
180
chcę dalej o tym mówić, żeby nie stwarzać barier. Poza tym wiesz, co do Ciebie czuję.
m iędzy Twoja
nami Paula
T r z e c i list m ó w i s a m z a s i e b i e : 26
lutego Kochany Aleksandrze ...W ygląda na to, że całkiem dobrze Ci się żyje beze mnie. Ale j a Ciebie potrzebuję! Wiem, że przem aw ia przeze mnie egoizm, ale to praw da. Bardzo m i Ciebie brakuje, chciałabym Cię ja k najszybciej zobaczyć, porozm awiać z Tobą i wziąć Cię w ram iona... Twoja Paula Obecnie wszystko ju ż się skończyło. On nie ch ciał rozstać się z żoną, m ówił, że je s t zadowolony ze swojej sytuacji. Ja chyba p ełn iła m funkcję katalizatora. Ponieważ on nie p rz e ja w ia ochoty na wspólną przyszłość ze mną, moje próby odzyskania go byłyby skazane na niepowodzenie. N ie straci ła m jed n a k nadziei, że zestarzejemy się razem.
HUŚTAWKA
L i n d a K., l a t 34, r o z w i e d z i o n a , p e d a g o g s p o ł e c z n y , o d c z t e r e c h lat z w ią z a n a z t r z y d z i e s t o c z t e r o l e t n i m ż o n a t y m p r a c o w n i k i e m s p o ł e c z n y m G u n t e r e m H . , d w o j e dzieci. Zaczęło się całkiem niewinnie pewnego majowego dnia cztery ła ta temu. Właściwie znaliśmy się o d ośmiu lat. M ieliś m y ten sam krąg znajomych i wiele czasu spędzaliśmy razem. N igdy specjalnie nie zw racałam na niego uwagi. W ydawał m i się arogancki i niesympatyczny. Potem pojechaliśm y z grupą znajomych na wycieczkę, zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że oboje m am y identyczne problem y w małżeństwie. Wresz cie ktoś mnie rozum iał. W moim małżeństwie ju ż od p ó łto ra roku działy się straszne rzeczy. Bardzo cierpiałam z powodu tej sytuacji, chudłam ze zmartwienia. Próbowałabym znałeźć
181
ja k ie ś inne rozwiązanie, ale m ój m ąż na każdą propozycję m ów ił „ n ie ". Po trzech miesiącach wyprowadziłam się z do mu. Gunter b y ł wtedy dla mnie cennym oparciem, wciąż jeszcze ja k o „dobry przyjaciel". W pewnym momencie nasze wzajemne uczucia przerosły nas. Dobrze wiedzieliśmy, że to nie je s t w porządku. N asz zw iązek coraz bardziej się rozwijał. W pierwszym roku naszego partnerstwa byłam jeszcze bardzo zaabsorbowana rozstaniem z mężem. Rozmowy z Gunterem bardzo m i wtedy pom ogły przeżyć to wszystko. P isałam p a m iętnik i przelew ałam na p a p ier swoje udręki. N iekiedy do chodziliśmy do wniosku, że powinniśmy zakończyć nasz zw ią zek. Próbowaliśmy wielokrotnie, nie udawało się. N ie p o trafiliśm y zrezygnować z siebie i wciąż do siebie wracaliśmy. W p ó łto ra roku p o tym, j a k się to zaczęło między nami, Gunter p o raz pierwszy odszedł z domu. Po dwóch tygodniach nie w ytrzym ał i w rócił do żony, a m y m ieliśm y się ju ż nie spotykać! K ażde m iało rozpocząć nowe życie. On w m ałżeń stwie, j a sam a. P rzez sześć tygodni wszystko szło dobrze - to znaczy źłe. Ciężko się rozchorowałam. N ie potrafiłam żyć bez niego! Lepsze szczęście liczone na godziny niż wcale. W tym okresie byłam wściekła na jeg o żonę. M ia ła takiego mężczyznę i nie doceniała go. D a w a ł j e j oparcie i bezpieczeń stwo, ale dla niej najważniejsza b yła sielanka rodzinna: On wcale nie byl dla niej ważny. Bolało mnie to. Spotykaliśmy się potajem nie, cieszyliśmy się sobą, a potem przeżywaliśmy wielką frustrację. Zaczęłam inaczej układać swoje drugie życie, ta k żeby stale nie czekać. P rzez pierwsze trzy lata niedziele i święta były dla mnie męczarnią. Z czasem wpadłam w inny rytm i nauczyłam się żyć w tej sytuacji. Cieszę się, że jestem kochana, choć nie m am mojego mężczyzny wyłącznie dla siebie. N asz związek p rzeszed ł wiele burz, a mimo to przetrwaliśm y. N igdy nie stawiałam mojego partn era pod ścianą, bo wiem, j a k to jest. „Wszystko albo nic" - to nie je s t m oja dewiza. N ie interesują mnie inni mężczyźni. Po prostu kocham Guntera. Cieszę się każdym dniem, nawet wtedy, kiedy go nie m a p rzy mnie. Wystarcza m i świadomość, że „on" istnieje. N ie mam złudzeń i niczego nie oczekuję, i dobrze m i z tym.
182
ZAM IANA
RÓL
E lw ira M . , lat 3 7, r o z w i e d z i o n a a s y s t e n t k a m e d y c z n a , obecnie gospodyni d o m o w a i m atka, k o c h an k a/żo n a/ek s- m a ł ż o n k a c z t e r d z i e s t o s i e d m i o l e t n i e g o i n t e r n i s t y I g n a c e g o B. M ojego partn era poznałam w 1973 roku. B y ł wtedy żonaty z okulistką i m ia ł dwoje m ałych dzieci. Po krótkotrw ałym romansie z jed n ą z moich koleżanek za czą ł się zalecać do mnie. Początkowo nie byłam nim zainteresowana, bo zaprzą tało mnie narzeczeństwo, które właśnie się rozpadało. On b y ł jed n a k wytrwały i w końcu zakochałam się w nim. M ieszk a ł wtedy albo u swojej rodziny, albo we własnej kawalerce. Wkrótce zorientowałam się, że mnie zdradza: fizycznie z p rz y godnymi znajomymi, a emocjonalnie ze swoją rodziną. Cho ciaż ciągle m ów ił o rozwodzie i ch ciał m ieć ze mną dzieci, przez całe lata nic się nie działo. A właściwie wiele się działo: p o początkowej zabawie w chowanego zam ieszkaliśmy razem. To było w roku 1979, a w 1981 m ój partn er otrzym ał rozwód. L ata p rzed rozwodem b yły straszliwą huśtawką. Ciągle b yły ja k ie ś problem y, stale m ia ł ja k ie ś kochanki na boku. K iedy dostał rozwód, m iałam nadzieję, że wszystko się zmieni, ale nic się nie zm ieniło. M ój p a rtn er rom ansow ał ja k dawniej, b y ł kapryśny, a j a pokornie znosiłam jego humory. W 1983 roku naw iązał bliski stosunek z pew ną kobietą. Straszliwie cierpiałam i byłam bliska samobójstwa. Ale p o nieważ go kochałam , wszystko mu wybaczałam , nawet to, że dwa razy zm usił mnie do przerw ania ciąży. Latem 1983 roku postanowiłam : albo się ostatecznie roz stajem y, albo bierzemy ślub i zm ieniam y nasze życie. M ój partn er m ial mieszane uczucia, ale koniec końców w grudniu 1983 roku pobraliśm y się. Już p o kilku tygodniach odświeżył ja k ą ś dawną znajomość. D otknęło mnie to do żywego. Teraz j a byłam zdradzaną żoną, a tam ta kochanką. K iedy dowie działam się, że jestem w ciąży, on b y ł właśnie u swojej p rz y ja c ió łk i we Włoszech. Po powrocie m ój m ąż w yprowadził się z naszego wspólnego mieszkania, ale codziennie mnie od w iedzał i ch ciał znowu być ze mną. Tuż p rzed Bożym
Narodzeniem
1984
roku
widzieliśmy się 183
p o raz ostatni. Niczego nie przeczuwając, pocałow ałam go na pożegnanie. W kilka dni później dostałam o d niego list p ełen nienawiści i oskarżeń. N a początku 1985 roku przyszło na świat nasze dziecko, córka, której on nigdy nie widział. Jesienią wystąpiłam o rozwód i o d czerwca 1986 roku jestem sam a. M oje życie p łyn ie spokojniej, inaczej niż wtedy, gdy byłam związana z moim partnerem /m ężem . Chociaż ta k wiele razy mnie zranił, do dzisiaj czasem z tęsknotą wspominam okres z nim spędzony.
PRZECIĄGANIE
LINY
K a r o l i n a St., l a t 29, s e k r e t a r k a , p r z e z c z t e r y l a t a z w i ą z a n a z ż o n a t y m , s t a r s z y m o d niej o 19 l a t b e z d z i e t n y m n a u c z y c i e l e m K a r o l e m W . ; z w i ą z e k z a k o ń c z y ł się z p o w o d u śmierci K a r o la . Znaliśmy się ju ż wtedy, gdy j a m iałam dwanaście lat. B yl wówczas moim nauczycielem. T ak się zdarzyło, że p o dwunas tu latach spotkaliśmy się na wakacjach ja k o opiekunowie grupy m łodzieży szkolnej. Patrzyliśm y sobie głęboko w oczy i prow adzili niewinne rozmowy. Wkrótce spostrzegłam, że coś wisi w powietrzu, ale nie w ażyłam się myśleć o tym, takie m i się to wydawało okropne. K tórejś nocy on w ylądow ał w moim pokoju. M iałam obiekcje z powodu jego żony, na co on odpo wiedział, że nie muszę robić niczego, czego sam a nie chcę. M oje uczucia okazały się silniejsze niż rozsądek i oddalam mu > się. B y ł niezwykle czułym kochankiem. Potem pow iedział, że ju ż od dłuższego czasu czu ł do mnie silny pociąg. Wkrótce p o powrocie z wakacji rozstałam się z moim dotychczasowym partnerem . K a ro l za czą ł napom ykać o roz wodzie. Powiedział, że ju ż o d dłuższego czasu nosi się z tą myślą. Przyszłość widziałam w różowych barwach. Rozwód w ydaw ał się rzeczą prostą, bo nie m ieli dzieci. Oboje p ra c o wali na pełnych etatach, a wspólny dom można sprzedać. Przyszłość m ia ła pokazać, j a k bardzo się m yliłam . W ciągu następnych dwu i p ó ł la t utrzymywaliśmy nasz zw iązek w tajemnicy. P rosił, żebym d a ła mu czas. P o p ó łto ra roku przestałam wierzyć, że sprawy przybiorą korzystny dla mnie obrót, i spróbowałam się z nim rozstać. P róba ta się nie 184
pow iodła. W ystarczył rozpaczliwy list, abym do niego wróciła. W ynajął sobie mieszkanie, w którym je d n a k nigdy nie zam iesz k a ł, bo przeszkodziła mu w tym p ró b a sam obójcza żony. W rok później znowu chciałam odejść, ale odstąpiłam o d tego zam iaru, gdy p ow iedzia ł żonie p raw dę o nas. Sądziłam , że osiągnęłam cel i byłam głęboko rozczarowana, kiedy ona m imo wszystko nie chciała ustąpić i wszelkimi środkam i w alczyła o utrzymanie małżeństwa. Po p ó ł roku wreszcie zrezygnowała i wyprowadziła się ze wspólnego domu. Ale walka jeszcze się nie skończyła. B yły długie rozmowy p rze z telefon, listy z pogróżkam i albo prośbam i. Powodowany p o czuciem winy, ustępował j e j w wielu sprawach. Ja tymczasem doszłam do granicy ludzkiej wytrzymałości. Tyle wtedy przeżyłam , że potrafię zrozumieć każdego czło wieka. Sam a zachowywałam się w tym okresie w sposób dla mnie niezrozum iały. B y ły mom enty, kiedy wściekłość, gniew i wewnętrzny niepokój p o prostu mnie rozsadzały, ale były także okresy absolutnego szczęścia, ja k ieg o nigdy przedtem ani potem nie zaznałam . Z K arolem stanowiliśmy jedność. D a w a ł m i tyle czułości. Tylko p rzy nim zapom inałam o całym świecie. Nasze stosunki seksualne b yły cudownie p ięk n e i do końca równie podniecające j a k na początku. Ten p ro b lem a tyczny związek dość poważnie nadw erężył moje zdrowie. Z d a rzało się, że koiłam zszarpane nerwy alkoholem i środkam i uspokajającym i. Wskutek stałego zdenerwowania niepokojąco wzrosło m i ciśnienie i lekarz za le c ił leki i leżenie w łóżku. M ia ła m również nerwicowe kłopoty z pęcherzem . M ó j p a rtn er zupełnie nagle i niespodziewanie u m a rł na zaw ał. Właśnie m in ą ł nakazany p rze z są d rok ro złą k i z żoną i m ógłby wnieść o rozwód. N a krótko p rz e d śm iercią spraw ił m i niespodziankę. Wraz z zaprzyjaźnioną rodziną k u p ił duży stary dom i ch ciał go przebudować dla nas...
PRÓBY ODEJŚCIA
Z o f i a L., l a t 30, n i e z a m ę ż n a p i e l ę g n i a r k a , o d t r z e c h l at w związku z c z te rd ziesto sied m io letn im ż o n a t y m r e s ta u ra t o r e m M i c h a ł e m D., j e d n o dziecko.
185
M oja siostra ciągle m ów iła o ja k im ś M ichale, aż pewnego dnia przedstaw iła m i go. O d razu m i się spodobał i zakochaliś m y się w sobie szaleńczo. P racow ałam wtedy w pobliżu jego domu. W każdą sobotę gnałam do niego. Wówczas nie byłam jeszcze tak z nim związana, traktow ałam naszą znajomość lekko. W końcu zostałam gosposią u nich. N aw et polu biłam jego żonę. Sypiałam w pokoju gościnnym, a on, p o zam knięciu restauracji, kiedy jeg o żona ju ż spała, przych odził do mnie. Początkowo niczym się nie przejm ow ałam . W dzień p o m a g a ła m j e j w domu, sprzątałam , prasow ałam ... Owszem, m iałam wyrzuty sumienia. Wszyscy chyba wiedzieli, że m am z nim romans, ona też się czegoś dom yślała, ale dla świętego spokoju wolała schować głowę w piasek. Sytuacja sta ła się trudna do zniesienia. M ia ła m coraz bardziej nieczyste sumienie i nie potrafiłam spojrzeć j e j w oczy. Poprosiłam M ich ała, żeby wreszcie pow iedział żonie praw dę. N ie m u sia ł - sam a do tego doszła. Siedzieliśm y wtedy p rzy stole, ona ryczała j a k bóbr, j a nie wiedziałam gdzie podziać oczy, a on p ró b o w a ł zapanować n a d wszystkim. Ona pow iedziała, szlochając, że go kocha, ale skoro on kocha mnie, to niech ze m n ą odejdzie, ta k j a k stoi. On nie ch ciał tego zrobić, ale musieliśm y poszukać innego miejsca, gdzie moglibyśmy się spotykać. M ieliśm y szczęście, udało się. G dy przych odził do mnie, robiłam kawę i oglądaliśmy razem telewizję. B yło nam ze sobą bardzo dobrze. Ale p o roku ogarnął mnie niepokój. Zrozum iałam , że je ś li teraz nie zdołam z nim zerwać, to koniec ze mną. P rzed miesiącem wyprowadziłam się do innego miasta. Teraz wiem — i jestem tego coraz bardziej pew na - że dobrze zrobiłam . Rozsądek mówi m i, że muszę żyć własnym życiem, a nie tylko siedzieć w domu i czekać na niego, starzejąc się powoli. B yl bardzo smutny, kiedy wyjeżdżałam , a j a strasznie p ła k a ła m . Teraz zarzuca mi, że przeze mnie nie możem y ju ż się ta k często widywać. Ale mnie je s t to obojętne. K iedy ostatnio byłam u niego, pow iedziałam , że więcej nie przyjadę, bo to nie m a sensu. N aw et nie mogę do niego zadzwonić, bo m i zabronił, twierdząc, że żona m ogłaby podnieść słuchawkę. N ie rozumiem tego. P rzecież ona wie o nas, p o co ta tajem niczość? Ż eby on m ia ł w domu spokój? Ona mnie nienawidzi
186
ja k zarazy, chociaż powtarzam sobie, że nic j e j nie zrobiłam . Przecież nie zabrałam j e j męża. Wczoraj poszłam do ośrodka terapeutycznego dla kobiet. D oradzili m i terapię indywidualną. Zgodziłam się, bo ju ż od dawna m iałam na to ochotę. N ie potrafię odejść o d niego, bo wydaje m i się, że św iat się zawali, a j a razem z nim. M am nadzieję, że terapia m i pomoże.
SP O JR Z E N IE WSTECZ
Z o f i a B., l a t 79, n i e z a m ę ż n a , r e d a k t o r , z w i ą z a ł a się p r z e d 55 l a t y z r o l n i k i e m H e n r y k i e m T . , w ó w c z a s t r z y d z i e s t o j e d n o l e t n i m ż o n a t y m m ę ż c z y z n ą z d w ó j k ą d zi ec i . Z w i ą z e k t r w a ł 3 l a t a , k o n t a k t istni eje d o dziś, p o t e m Z o f i a j e s z c z e d w u k ro tn ie m ia ła ro m a n s z ż o n aty m i mężczyznami. Należę do pokolenia kobiet, które w momencie wybuchu wojny m ia ły 16 lat. Jeśli zaraz p o zakończeniu działań nie złapało się męża, pozostawali tylko żonaci mężczyźni. M oja wielka m iłość przyszła, gdy m iałam 2 4 lata. Oczywiście byl żonaty, m ia ł ju ż dwoje dzieci, ale tego młodszego jeszcze nie widział. W ciągu czterech wojennych la t spędził z żoną może trzy tygodnie. Ona b yła wtedy za granicą. Żadnych zarzutów wobec niej, no i oczywiście zobowiązania wobec dzieci. M u siałam to zaakceptować. Nieprzyzwoitością z m ojej strony byłoby zabrać dzieciom ojca. M oje dziecko nie mogło przyjść na świat, bo on pow iedział: „Kocham cię. Gdyby nasze dziec ko się urodziło, musiałbym się rozwieść". M yślałam wówczas, że kiedyś będę m ia ła dzieci, ale nigdy nie wyszłam za mąż. P rzyjechała jeg o żona, zam ieszkali razem , urodziło się jeszcze dwoje dzieci. Sytuacja sta ła się dla mnie jasna. Rozstaliśmy się. O d czasu do czasu dochodzą mnie ja k ie ś wieści. Wiem, że rodzina się utrzym ała, że dzieci dobrze radzą sobie w życiu. A więc m oja decyzja była słuszna i dziś oboje możemy o sobie myśleć z m iłością i szacunkiem. Zdobyłam zawód, który sprawia m i wiele radości. Kto wie, ja k by się potoczyło moje zawodowe życie, gdybym wyszła za m ąż? 187
Później przeżyłam jeszcze dwa udane zw iązki z żonatym i mężczyznami, które trw ały p o wiele lat. Ludzie mojego p o kolenia uważają małżeństwo za świętość. N ie próbow ałam na siłę oderw ać mężczyzny o d je g o rodziny, poniew aż w iedzia ła m , że je s t to tabu, obszar, którego nie wolno m i naruszyć. N ie zazdroszczę m oim żonatym kochankom . Z każdym z nich łą c zy ły m nie ekstatyczne uczucia i obudzona na nowo radość życia. M ałżeństwo powszednieje, zaczyna ciążyć, a obietnice i nadzieje okazują się niemożliwe do spełnienia. Związek dwojga ludzi m usi być oparty na porozum ieniu. D om , żona, dzieci, wspólne życie - są dla mężczyzny bazą i oparciem. N ie rezygnuje się z tego ta k p o prostu. Jeśli pozw oli sobie na rom ans, chodzi z nieczystym sumieniem, bo oszukuje także kochankę, dając j e j nadzieję, choć w g łę b i serca wie, że j e j nie spełni. D zieci, zobowiązania wobec żony, może także przyjaźń i szacunek dla n iej i właśnie ta wspólna baza - tego się ta k łatw o nie odrzuca. S iła przyzw yczajenia bywa p rzez ,,te trzecie" nie doceniana. Wspólne życie i nam iętność wy p ran a z codzienności to są przecież dwie różne rzeczy. D la m nie też było jasn e, że ta k łatw o nie rezygnuje się ze wspólnoty m ałżeńskiej trw ającej dziesięć, piętn aście i więcej lat. K ied y jed en je d y n y ra z poprosiłam o ja k najszybsze spotkanie, usłyszałam : „Czy j a ci coś obiecywałem?". N igdy więcej czegoś takiego nie zrobiłam . M oże dlatego te m oje zw iązki trw ały tak długo. N ie było to łatw e, nie m óc nigdy zadzwonić i poprosić o pom oc, spędzać razem tylko dw a-trzy dni w miesiącu. Zdum iewające, że zawsze n atykałam się na mężczyzn, którzy byli lojalni wobec swoich m ałżonek, nie w ypłakiw ali m i się na ram ieniu z pow odu niezrozumienia i ta k dalej. R ozm aw iałam kied yś z je d n ą z moich p rzyja ció łek o tym, że żony są w lepszej sytuacji niż kochanki, gd yż mężczyzna rzadko rezygnuje ze swojego m ałżeństwa na rzecz związku na boku. G dyby żony b yły m ądre, p o prostu odczekałyby, gdyż zw iązek m ałżeń ski okazuje się silniejszy niż związek z ,,tą trzecią". Wiele lat później owa p rzyja ció łk a wyznała m i, że ta roz mowa bardzo j e j wówczas pom ogła. W łaśnie wtedy odkryła, że w j e j m ałżeństw ie je s t ,,ta trzecia". D zięk i naszej rozmowie
188
popatrzyła inaczej na swoje małżeństwo i zobaczyła iskierkę nadziei dla siebie, mim o że coś bardzo dla niej ważnego uległo zniszczeniu. K ochała swojego męża. „Ale wiesz - p o w iedziała -jestem znowu wolna!". M ia ła na m yśli „wolność wewnętrzną", gdyż nadal są małżeństwem; tam ta historia się skończyła, a oni są razem i wspierają się w starości, ta k ja k to sobie kiedyś obiecali. A ile kobiet je s t dzisiaj samotnych, bo ich mężowie zam ienili j e na m łodsze.
ZACHODNI
WIATR
G a b r i e l a N . , l a t 50, r o z w i e d z i o n a , o d c z t e r e c h l a t w z w i ą z k u z p i ę ć d z i e s i ę c i o s i e d m i o l e t n i m W a l t e r e m B. , d e l e g o w a n y m d o p r a c y n a t e r e n i e był ej N R D . Latem 1990 roku poznałam Waltera. P rzyjech ał do Lipska z zachodniej części N iem iec. N igdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania, w sklepie, gdzie pracow ałam o d zjed noczenia N iem iec. O d pierwszej chwili poczułam p ociąg do niego. P rzyjrza ł m i się bardzo uważnie i p o p a trzył prosto w oczy. Jego zachowanie i wdzięk bardzo mnie ujęły. O d początku byłam nim zafascynowana. O d czasu do czasu m iałam z nim do czynienia służbowo i tak poznaliśm y się bliżej. W iedziałam z jeg o opowiadań, że je s t żonaty. M im o to nie byłam w stanie zapanować n ad swoimi uczuciami i wycofać się. N asz związek trw a ł cztery lata. Walter b y ł dobrym p a rtn e rem do rozmów. M ogłam z nim rozmawiać o uczuciach, o p sy chologii, także o polityce i zjednoczeniu N iem iec, o kościele, m uzyce... właściwie o wszystkim. L u b ił m i wyjaśniać rozmaite problem y, a j a chłonęłam każde jego słowo, bo ponadto b y ł bardzo m ądry i doświadczony życiowo. N ie wywyższał się, nie traktow ał mnie lekceważąco, lecz często podkreślał, że jestem „m ałą m ądrą osóbką". Dobrze m i to robiło. Dopiero z Walterem odkryłam piękno m iłości fizycznej. N ie potrafię wyjaśnić, j a k to się stało, że przeżyłam tyle lat i niczego takiego nie zaznałam . N igdy dotąd nie byłam taka szczęśliwa i zawsze będę p a m ięta ła ten czas.
189
Walter w spierał mnie radą w trudnych chwilach. K ied y na p rzy k ła d moje miejsce p ra cy było zagrożone, u tw ierdzał mnie w postanowieniu, żeby pow tórzyć kurs maszynopisania i n a uczyć się pracow ać na klawiaturze komputerowej. N ie jestem pew na, czy wiedział, co do niego czułam ijeszcze czuję. Żaden mężczyzna w moim życiu nie zn aczył tyle co on. Trwało to pew ien czas, zanim go naprawdę pozn ałam i zro zum iałam , że za jeg o pewnością siebie kryje się duża wraż liwość. Czas szybko p ły n ą ł, gdy spędzaliśmy go we dwoje. M iałam dla niego wiele szacunku, podziw iałam jeg o pracow itość i z a angażowanie. B y ł dla mnie, i właściwie n a d a l je st, k im ś szcze gólnym. B yi wrażliwy, podobnie j a k ja . N iekiedy raniliśm y się nieświadomie, bo nie znaliśm y nawzajem swojej p rzeszło ści. D la mnie było ważne, że mogę z nim rozm awiać o wszyst kim . Również pa trzą c z dzisiejszego punktu widzenia, ten związek d a ł m i bardzo wiele i jestem pewna, że je m u też. Zazdrościłam jeg o żonie; ja k ie to szczęście być żoną ta kiego cudownego mężczyzny. N ie m iałam wyrzutów sumienia. Oczywiście nie lubiłam je g o żony, chociaż j e j nie znałam . W iedziałam, że m a sztuczne paznokcie i lubi się modnie ubierać. Bardzo się ode mnie różniła p o d tym względem. On nie m ów ił o niej źle, co bardzo m i się podobało. Jego żona była daleko, j a byłam jeg o „wschodnią żoną". Rozpieszczałam go, przyrządzałam różne sm akołyki. Zawsze zadowolony z moich wysiłków, rzadko sta w ia ł ja k ie ś wymagania. N ie byłam do tego przyzwyczajona. M ia ła m uczucie, że mnie chroni. Zawsze m ogłam zasięgnąć u niego rady. To również było dla mnie nowe. We wcześniejszych związkach z m ęż czyznami zawsze byłam stroną dającą. Oczywiste było, że pracuję na całym etacie, troszczę się o dom i dziecko. Jeśli trzeba było odnowić m ieszkanie, to j a szukałam odpowiedniej tapety; wzywałam rzemieślników, kiedy zepsuł się zam ek... B yłam dwa razy zam ężna. K iedy m iałam siedemnaście ła t, poznałam na lekcjach tańca mojego pierwszego męża. Ja byłam sprzedawczynią, on studentem. B y ł moim p ie rw szym mężczyzną. G dy zaszłam w ciążę, wzięliśmy ślub. To nie były dla mnie dobre czasy. Ciasne mieszkanie, b rak p ie niędzy. P racow ałam na pełn ym etacie ja k o sprzedawczyni
190
i wieczorem byłam skonana; dom, p ra ca , dziecko - trudno wszystkiemu p odołać. M ą ż nie m ia ł dla mnie zrozumienia. M nożyły się kłótnie, p o ja w iły się problem y seksualne. Z d e cydow ałam się na rozwód. Potem za czą ł się dla mnie ciężki, ale i p ięk n y okres. Skoń czyłam zaocznie studia, traktow ałam swój nowy zaw ód ja k hobby. Po studiach szybko awansowałam i p ięła m się w górę. P o d wpływem rodziny zaw arłam drugie małżeństwo. M ia ła m „uporządkować" swoje życie. S tało się odwrotnie. Tylko m aterialnie i finansowo wszystko było w porządku. W roku 1984 moje drugie małżeństwo zostało rozwiązane. Z ostałam sam a w moim m ałym m ieszkanku z wielkiej p ły ty i poczułam się tak szczęśliwa j a k nigdy dotąd. Ale która kobieta nie pragn ie oparcia. K iedy w lipcu 1990 roku poznałam Waltera, o d razu wiedziałam , że p rz y nim będę się czuła bezpiecznie. On we m nie kochał, ta k sądzę, przebojowość. M oże także wzruszała go m oja skromność. G dy m ów ił o swojej żonie, sp raw iał m i przykrość. Oczywiście nie m ó g ł wiedzieć, że mnie rani, bo w ogóle niewiele o mnie wiedział. D otąd spędzałam wolny czas najczęściej sam otnie. D la Waltera zm ieniłam zupełnie swoje życie. W tygodniu istnia ła m tylko dla niego. To, czy dzwonił, czy nie, w pływało na m ój nastrój. Szczęście i rozczarowanie - te dwa uczucia graniczyły blisko ze sobą. G dy zostaw ał na noc, często nie spałam , tylko p a trzyła m na niego i delikatnie g ła sk a ła m p o głowie. N igdy też nie zapomnę wspólnych śniadań. Tym bardziej było m i przykro, kiedy w racałam z p ra c y i okazywało się, że go nie m a - p o je c h a ł do swojej żony, do domu. Z ostała tylko sterta brudnych naczyń. N ie byłam w stanie niczym się zająć. M ieszkanie było puste bez niego, wydawałam się sobie taka opuszczona, byłam M iska łez. W takie wieczory szukałam kontaktu z in nym i ludźmi, żeby móc się wygadać... Ale z kim m ogłabym naprawdę porozm aw iać o swoich problem ach? N ie zw ierzałam się nikomu, bo nie m ogłam oczekiwać zrozumienia. C hciałam sobie oszczędzić uwag w rodzaju: ,,N o , przecież nie m usiałaś się wiązać z żonatym mężczyzną, p o co ci to było". W niedziele
i święta
organizowałam
sobie
tyle p ra cy,
żeby
191
nie m ieć czasu na rozmyślania. P am iętam , k ied yś w sylwestra postanowiłam odnowić pokój, i kiedy ludzie życzyli sobie szczęśliwego Nowego Roku, j a właśnie wieszałam obrazy. W soboty i niedziele nie wychodziłam z domu, żeby nie n a tknąć się na spacerujące pa ry, bo ich widok sp ra w ia ł m i ból. Sprzątałam mieszkanie, przygotowywałam się do nowego tygodnia, a kiedy on zatelefonował, byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jakże chętnie zadzwoniłabym do niego i złożyła mu życzenia urodzinowe, ale nie m ogłam , p rzez wzgląd na niego. Czy on wiedział, j a k czasem było m i ciężko? Sądzę, że tak. Jemu też nie było lekko żyć z p o czuciem winy. Często zadaw ałam sobie pytanie, dlaczego czepiam się właśnie tego mężczyzny, chociaż wiem, że to beznadziejne: je s t żonaty i nigdy się nie rozwiedzie. D oszłam do wniosku, że rozwód nic by m i nie d a ł - co by było, gdyby on potem żałow ał? N ie m ogłabym tego znieść. L epiej zostawić wszystko tak, j a k je st; wiem, że nie m am szans. Tak, to były czasy i piękn e, i trudne zarazem . Postanowi łam , że je ś li będę bardziej nieszczęśliwa niż szczęśliwa, ro z stanę się z nim. Ale ja k że trudno p o d ją ć taką decyzję! C ie szyłam się każd ą godziną, każdym dniem,każdym miesiącem, p ó k i nasz związek jeszcze trwał. To on ze m n ą zerw ał, bez zapowiedzi, p o prostu więcej nie zadzwonił. Bardzo mnie to dotknęło, bardziej niż gdyby m i pow iedział wprost, że z nam i koniec. M oże b a ł się takiej rozmowy, może nie ch cia ł sprawiać m i bólu, a może z zu p ełn ie innego pow odu... może, może. N ie mogę ani się n i czego dowiedzieć, ani sprowokować rozmowy, tylko czekać. Taka bezczynność nie odpowiada m ojej mentalności, ale nie pozostaje m i nic innego, bo muszę m ieć wzgląd na niego. Gdzie w takim związku zaczynają się względy dla drugiej osoby, a gdzie kończą? M yślałam , że zawsze b ę dziemy razem . Cóż, skończyło się. Czuję się wykorzystana i rozczarowana. Tylko kobieta p otrafi mnie zrozumieć. Rozczarowanie kład zie się cieniem na dobrych wspomnie niach.
192
WYRZUTY
SUM IENIA
J u r g e n K., l a t 52, d o r a d c a r e k l a m o w y , ż o n a t y z G u s t e l , lat 48, g o s p o d y n i ą d o m o w ą ; k o c h a n e k c z t e r d z i e s t o p i ę c i o l e t niej r o z w ó d k i H e i k e B. M oją Gustel poznałem 3 4 lata temu. B yła wtedy słodką, czternastoletnią dziewczynką z dwoma grubym i, długim i w ar koczami. Urzekło mnie j e j aksamitne spojrzenie, oczarował niski głos i od razu się w niej zakochałem ; odtąd nigdy się nie rozstawaliśmy. M ałżeństwem jesteśm y o d 2 5 lat. Gustel je s t cudowną, serdeczną, m acierzyńską kobietą, radosną ja k samo słońce. Wszystko w niej je s t okrągłe, m iękkie i zm ys łowe. N aw et je śli sprawia czasem wrażenie ciężkiej i niezdar nej, j e j piękno i urok okrywają wszelkie niedostatki. K iedy byłem w depresji, podtrzym yw ała mnie na duchu. N asz sto sunek je s t głęboki i czuły, każdego ranka zakochuję się w niej na nowo i nie mogę sobie wyobrazić życia bez niej. Jej św ia topogląd je s t mieszaniną naiwnej prostoty i bystrej orientacji w rzeczywistości. P rzy żadnym człowieku, włącznie z moją m atką, nie czułem się nigdy ta k szczęśliwy i bezpieczny. S iła Gustel polega raczej na wytrwałości niż na działaniu. Jej erotyzm m a charakter leniwego, zmysłowego zadowolenia p o wybuchu szczytowania. W łóżku je s t raczej bierna. M am y dwoje dorosłych dzieci. Gustel je s t bardzo z nim i związana, traktuje je z m iłością i zrozumieniem, a one bardzo j ą kochają. Wszystko, co je s t we mnie godne m iłości, Gustel „w ydobyła ze mnie m iłością" (Erich Fromm). M ój związek z H eike byłby nie do pom yślenia bez Gustel i je j miłości. H eike je s t najlepszą p rzyjaciółką G ustel..Poznały się na placu zabaw, gdzie pilnow ały swoich bawiących się dzieci. P rzed pięciu ła ty H eike rozwiodła się. B yła w bardzo złe j form ie psychicznej i fizycznej: zaniedbana i zrozpaczona. C ałym i nocami rozmawialiśmy z nią, dodając j e j otuchy, podbudowując ją ; kobiety zaprzyjaźniły się. Intymność n a szych rozmów bardzo zbliżyła H eike i mnie. Cztery lata temu zaczęliśmy się regularnie spotykać. H e ik e je st całkowitym przeciwieństwem Gustel: bardzo szczu p ła , niższa ode mnie, drobna i kapryśna. W przeciwieństwie do
193
Gustel, która skończyła tylko szkolę podstawową, H eike je s t wykształcona i pochodzi z zamożnej rodziny. Właśnie to nas zbliżyło do siebie, że m am y podobną bazę kulturową. H eike m a dobry gust i ubiera się tak, aby podkreślić swoją osobowość. N ie je s t ładna w konwencjonalnym znaczeniu tego słowa, a je j wychudzone ciało nosi wyraźne ślady czterech porodów, ale fascynuje mnie swoim pulsującym erotycznym prom ieniowa niem: kiedy się spotykamy, przeskakuje m iedzy nam i iskra. N asza m iłość je s t wyrafinowana i zmysłowa, bo oboje uwielbiamy nieskończenie długie i rozkoszne pieszczoty, p rze rywane równie długim i ambitnym i rozmowami. H eike ogromnie potrzebuje czułości i życzliwego zaintere sowania; daliśm y sobie wzajemnie tyle, ile tylko zdołaliśm y. H eike je s t też dobrym kumplem: zawsze gotowa do pom ocy, koleżeńska, skromna, prostolinijna, wesoła, p e łn a tem pera mentu, wysportowana i żądna przygód, ale także podstępna, nerwowa i histeryczna. Światopogląd H eike zo sta ł ukształtowany p rzez dom ro dzinny. A b y ł to dom mieszczański, w którym w ypadało albo nie wypadało czegoś robić. O d początku naszej znajomości pom agałem H eike zrzucić krępujące więzy i odkryć własną osobowość. Z jed n ej strony H eike stale się buntuje przeciwko ciasnocie poglądów swojej sfery, z drugiej je d n a k chwyta się ich, gdy pojaw ią się wątpliwości, na p rzy k ła d w wychowaniu dzieci. Emocjonalnie je s t bardzo niepewna siebie. N asza bliskość b yła początkowo dla H eike czym ś n iesły chanym: żonaty kochanek i, szczyt wszystkiego, m ąż najlep szej przyjaciółki. Ale to j ą również pociągało i podniecało, że łam ie reguły wyniesione z domu rodzinnego. Poza tym dzięki naszemu związkowi zyskała pewność siebie, sta ła się zupełnie inną kobietą. Widać to p o j e j wyglądzie zewnętrznym i w k a ż dym geście. Jest coraz bardziej pociągająca. N ic dziwnego, że podziwiają j ą i pożądają j e j mężczyźni; pochlebia j e j to i um ac nia poczucie własnej wartości. N ie do uniknięcia było, że w śród podziwiających j ą mężczyzn zn a la zł się pewien a tra k cyjny pan, który ta k j ą zafascynował, że tylko z wielkim trudem zdołałem j ą powstrzym ać od ucieczki do niego. N a początku naszego związku przyrzekliśm y sobie wzajem nie, że każde z nas będzie m iało margines wolności. Nasza
194
m iłość b yła prosta i piękna, aż nagle przestraszyliśm y się emocjonalnego dylematu, wobec którego niespodziewanie sta nęliśmy. Zareagowałem groźbą, że odejdę. Ona b yła p rze ra żona, że j e j ,,sk o k w bok" ta k głęboko mnie zra n ił i poważnie zagroził naszej m iłości. Oboje nie wiedzieliśmy, że ta k bardzo jesteśm y ze sobą związani. N ie obyło się bez łez, bezsennych nocy... Te bolesne przeżycia jeszcze bardziej zbliżyły nas do siebie. Obecnie odczuwamy znowu przypływ m iłości i nam ięt ności. H eike dręczą wyrzuty sumienia wobec Gustel, która o n i czym nie wie. W moim odczuciu moje małżeństwo zyskało, odkąd jestem z H eike, i uważam, że nie okradam Gustel. Jeśli m oją żonę kocham ja k ziemię i słońce, to H eike kocham ja k ogień. Bardzo m i jed n a k ciąży ta sytuacja. K łam ię, oszu kuję, a to mnie wyniszcza psychicznie. H eike je s t szczęśliwa, dopóki jesteśm y razem, a potem cierpi z powodu rozstania. Im bardziej j ą kocham, tym bar dziej rozumiem nierówność i niesprawiedliwość naszej sytuacji. Ja m am właściwie wszystko: m iłość dwóch kobiet i szczęście domowe w zdrowej rodzinie. H eike natom iast m a tylko część tego wszystkiego. Cierpię z powodu tej gorzkiej praw dy. Jest to m ój wielki konflikt sumienia: je śli naprawdę pragnę szczęścia H eike, nie powinienem stawać j e j na drodze, gdyby chciała ode mnie odejść i związać się z wolnym mężczyzną. Boję się przyszłości.
ZM IANA
PERSPEKTYWY
H a n n a H . , l a t 31, o b e c n i e g o s p o d y n i d o m o w a , z a m ę ż n a , t r o j e dzi eci , o d c z t e r e c h l a t z d r a d z a n a p r z e z m ę ż a , t r zy d z i e s todziewięcioletniego pielęgniarza, z trzydziestosześcioletnią Alfredą F., z a t r u d n i o n ą u męża. M am dzisiaj trzydzieści jeden la t i p o czterech latach życia w trójkącie rozstałam się z mężem 28 grudnia 1994 roku. N ie m ogłam ju ż tego dłużej znieść, j a k nieludzko obchodził się ze swoją rodziną i j a k się głupio usprawiedliwiał, że nie nadaje się na męża i ojca. 195
Właściwie nie m ia ł powodu do niezadowolenia. Z a ło ży ł pryw atną firmę, dobrze zarabiał, ta k że p o dwóch latach mogliśmy zbudować sobie dom, p rzy czym nie m u siał rezyg nować ze swojego hobby: drogich m otocykli i samochodów. Ja troszczyłam się o dom i trójkę dzieci. M ój m ąż nigdy się n ad tym nie zastanawiał, j a k daw ałam sobie radę. N ie m ia ł pojęcia, j a k absorbujące są dzieci. Trzeba być dzień i noc na każde zawołanie. Jego późniejsza p rze d narodzinami osobiście w roku czwarte urodziny i panie.
kochanka została naszego syna w 1989, kiedy m ąż zaskoczyłam go w
zatrudniona u nas jeszcze roku 1988. Poznałam ją obchodził swoje trzydzieste biurze p rzy torcie i szam
N a początku 1989 roku m ąż pow iedział, że chciałby skoń czyć kurs dla bioenergoterapeutów, który m ia ł się zacząć we wrześniu. O tym , że jeg o pracownica również brała udział w tym kursie, dowiedziałam się dopiero wtedy, kiedy zaczęli się razem uc~yć. Twierdził, że uczą się w biurze, ale to nie b yła praw da. K iedy do mnie zadzwonił i zapytał, czy właśnie do niej dzwoniłam, stało się jasne, że uczą się w prywatnym mieszkaniu. To, że m ąż m a romans, uświadom iłam sobie dopiero wtedy, gdy przypadkowo odkryłam prezerw atyw y w kieszeni jego m arynarki. Po urodzeniu trzeciego dziecka wysterylizowałam się na życzenie męża i dlatego 20.10.1990 roku wszystko się wydało. Z ażądałam o d męża wyjaśnień. Początkowo p ró b o w a ł się wykręcać, twierdząc, że k u p ił prezerwatywy dla kolegi, ale w końcu pow iedział m i praw dę. M yślałam , że to ja k a ś przelotna znajomość i uwierzyłam w jeg o zapewnienie, że nigdy nas nie opuści dla innej kobiety. W kwietniu następnego roku w rozmowie telefonicznej Alfreda F. pow iedziała, że m ój m ąż obieca ł je j, że wkrótce się ze mną rozstanie. Po wielogodzinnej dyskusji m ąż oświad czył, że je s t gotów się wyprowadzić, ale nie za b iera ł się do pakow ania rzeczy. Wobec tego wyciągnęłam pudla na jego książki i wtedy nieoczekiwanie m ąż za czą ł mnie bić, ja k b y p o stra d a ł rozum. Sytuacja sta ła się dla mnie nieznośna i w końcu m aja 1991 roku zażądałam rozmowy we trójkę w biurze. Alfreda F.
196
nalegała, abym podpisała oświadczenie, że w razie rozwodu zrezygnuję z dzieci. Z apytałam męża, czy chce dzieci,na co odpowiedziała ona. Z adałam pytanie, czy on naprawdę chce się do niej przenieść; znowu odpowiedziała Alfreda F. W koń cu to ona zażądała natychmiastowego rozstania i rozwodu. M ój m ąż potw ierdził to, ani razu sam nie wypowiadając swojego zdania. Do czerwca 1991 roku trzykrotnie odw iedził dzieci. Już za pierwszym razem p ró b o w a ł się ze mną pogodzić. Po trzeciej wizycie u dzieci - został. O d tej p o ry taka sytuacja pow tórzyła się trzykrotnie, j a k w złym śnie. W polowie listopada 1994 roku obiecał, że tym razem ju ż zostanie z nami. Alfreda F. zerw ała z nim, gdy j e j p o wiedział, że się nie rozwiedzie. Przesłuchałam taśmę z au tomatycznej sekretarki w biurze i dowiedziałam się, że w B o że N arodzenie m ąż p o d ło ży ł j e j p rezen t p o d choinkę. Tak więc zabawa rozpoczęła się o d nowa. W końcu grudnia 1994 roku rozstaliśmy się p o ra z szósty. Wreszcie uświadom iłam sobie, że tylko j a sam a mogę p rz e rwać ten zaklęty krąg. M ó j m ąż nie je s t w stanie podjąć decyzji i usprawiedliwia się tym, że Alfreda F. nie m a poza nim nikogo. Ja powinnam to zrozumieć, że ona nie m a dzieci, je s t samotna i, m ając 3 6 lat, nie je s t ju ż najmłodsza. Jeśli wiedząc to, co wiem dzisiaj, mogłabym odwrócić czas, p o drugim rozstaniu nie doszłoby do pogodzenia.. Ktoś, kto uważa uczucia i potrzeby ,,te j trzeciej" za ważniejsze od uczuć i potrzeb własnej rodziny i nie zastanawia się n ad tym, ja k ie skutki emocjonalne może m ieć jeg o zachowanie dla dzieci, nie powinien otrzymać drugiej szansy. W końcu to jego rodzina musi zapłacić rachunek, który on zaciągnął. M ąż sądzi, że zn alazł kobietę doskonałą, je s t niać wszystkie j e j żądania. D o rodziny zwraca gdy ona przytłacza go swoją m iłością i zabiera Ale zaraz do niej wraca, gdy tylko przyrzeknie
gotów sp e ł się wówczas, mu wolność. poprawę.
UWAGI KOŃCOWE
W tej k s i ą ż c e z a w a r ł a m c a ł ą m o j ą w i ed z ę n a t e m a t s y t u acji życi owej k o c h a n e k . Z d o b y ł a m j ą p o d c z a s n i e z l i c z o n y c h r o z m ó w o s o b i s ty c h i t e l e fo n i c z n y c h o raz w y n i o s ł a m z lek t u r y l i st ów. W y n i k i m o i c h b a d a ń nie p o k r y w a j ą się z w y n ik a m i b a d a ń zag ran iczn y ch socjologów-kobiet, które z a j m o w a ł y się w swojej o j c z y ź n i e p s y c h i k ą i ż y c i e m c o d z i e n n y m k o c h a n e k . P r z y c z y n ą j e s t t o , że w k a ż d y m k r a j u j e s t in n a ku ltu ra, obowiązują nieco o d m i e n n e p ra w a socjolo giczne i h is to r y c z n e , k tó r e w decyd ujący sp o s ó b wpływają n a o b r a z „tej t r z e c i e j " . Z j e d n e j s t r o n y o b s e r w u j e m y więc p o d o b i e ń s t w a , z d r ug i ej z a ś p o w a ż n e r ó ż n i c e m i ę d z y k o c h a n k a m i w N i e m c z e c h i w i n n y c h krajach. P r ó b o w a ł a m n a k r e ś l i ć o b r a z t y p o we j n i e m i e c k i e j k o c h a n ki. C h ę t n i e s p o r t r e t o w a ł a b y m r ó w n i e ż jej m ę s k i o d p o w i e d ni k, n i e u d a ł o m i się j e d n a k z n a l e ź ć d o s t a t e c z n e j l i czby r o z m ó w c ó w . M o ż n a się z a s t a n a w i a ć n a d p r z y c z y n ą t e g o , że ł a t w o b y ł o z n a l e ź ć c h ę t n e d o r o z m o w y k o b i e t y , a s p o ś r ó d m ę ż c z y z n n a a p e l o d p o w i e d z i e l i t y l k o dwaj k o c h a n k o w i e . O d w a g a , s z c z e r o ś ć i g o t o w o ś ć d o r o z m o w y m a j ą z wy k l e c o ś w s p ó l n e g o z c i e r p i e n i e m . T e n , k t o nie c i e r p i z p o w o d u d a n e j syt uacj i , nie c h c e r o z m a w i a ć . W y c h o d z ą c z t e g o z a ł o ż e n i a , m o ż n a w y c i ą g n ą ć r o z m a i t e w n i o s k i . M ę ż c z y ź n i nie a n g a ż u j ą się, jeśli, p a t r z ą c o b i e k t y w n i e , z w i ą z e k n i e m a p e rs p e k ty w ; nie p o z w a la j ą sobie n a zbyt g łę b o k i e z a a n g a ż o w a n i e u c z u c i o w e ; p o t r a f i ą cieszyć się t y m , co j es t , i nie t ę s k n i ą z a i n n y m s t a n e m r z eczy; ł a t wi ej niż k o b i e t y r a d z ą sobi e z r o z c z a r o w a n i a m i , f r u s t r ac j ą i z r a n i o n y m i u c z u c i a m i .
199
L
P r z y p o w s t a w a n i u t r ó j k ą t ó w o d g r y w a p e w n ą rol ę o k a z j a . Ż o n a c i p a r t n e r z y k o c h a n e k m a j ą wiele k o n t a k t ó w z a w o d o w y c h , p o z n a j ą n o w y c h ludzi i m o g ą n i e p o s trz e ż e n ie r o z b u d o w y w a ć te k o n t a k t y . I c h ż e ń s k i o d p o w i e d n i k - z a m ę ż n a k o b i e t a , p r a c u j ą c a w z a w o d z i e , k t ó r y s t w a r z a jej p o d o b n i e „ k o r z y s t n e o k a z j e " , j e s t p r z y p u s z c z a l n i e z n a c z n i e rz a d z i ej spotykany. B a r d z i e j p r a w d o p o d o b n e w y d a j e m i się j e d n a k i n n e w y t ł u m a c z e n i e : m ę ż c z y ź n i z n a c z n i e r z a d z i e j d e c y d u j ą się n a związki, k t ó r e w y m a g a ją od n i c h p o d p o r z ą d k o w a n i a . N i e o d p o w i a d a im rola d r u g o p l a n o w a , chcą d o m i n o w a ć . T a k a jest m ęska m e n t a ln o ś ć wyniesiona z d o m u , wynikająca z tr a dycji i p a t r i a r c h a l i s t y c z n e g o w i z e r u n k u m ę ż c z y z n y . T ł u m a c z y ł o b y t o p o p i e r ws z e , d l a c z e g o w o l n i m ę ż c z y ź n i o wiele r z a dz i e j st ają się e m o c j o n a l n i e z a l e ż n i o d z a m ę ż n e j k o b i e t y niż o d w r o t n i e , a p o d r u g i e , d l a c z e g o p r z y z n a n i e się d o t e g o , że j e s t się „ t y m t r z e c i m " , p r z y c h o d z i m ę ż c z y z n o m o wiele t r u d n i e j niż k o b i e t o m . W i e l u m ę ż c z y z n nie p o t r a f i p r z y z n a ć się n a w e t p r z e d s o b ą do w ł a s n y c h u c z u ć . K a w a l e r w r ol i k o c h a n k a b e z w ątpienia poznaje również ciem ne stro ny trójkąta. R z a d k o je d n a k mówi o swoich d o z n a n i a c h otwarcie. Większości m ę ż c z y z n z w i e l k i m t r u d e m p r z y c h o d z i o t w i e r a n i e się i o p o w ia d a n i e o swoich sł a b o ś c ia c h , k ł o p o t a c h i w ątp li woś ci ach . R o z w i ą z u j ą swoj e k o n f l i k t y w e w n ę t r z n e w s a m o t n o ś c i , o p a n c e r z a j ą się z l ę k u p r z e d z r a n i e n i e m i b r o n i ą się p r z e d z b y t i n t e n s y w n y m u c z u c i e m . K o c h a n e k j es t , z g o d n i e z k o n w e n c j o n a l n y m p o d z i a ł e m ról , c z y m ś n i e m ę s k i m . S ą „ p r a w d z i w i " m ę ż c z y ź n i i s ą ż i g o l ac y . Ale m ę ż c z y z n a z a l e ż n y o d kobiety d u c h o w o albo w inny sposób? Takie psychiczne za w i k ł a n i a z a s t r z e ż o n e są dla kobiet... K o n w e n c j o n a l n i e r o z u m u j ą c , k o b i e t y są „ s ł a b ą " płcią. P r e d e s t y n u j e j e t o d o r ol i k o c h a n k i , g d y ż n a u c z o n e s ą uległości, ofiarności i cierpienia. P o z a ty m kobiety skłaniają się d o d e f i n i o w a n i a siebie p o p r z e z m ę ż c z y z n ę . C h o ć b r z m i t o t r y w i a l n i e , t o j e d n a k i dzisiaj , w b r e w w s z e l k i m u s i ł o w a n i o m e m a n c y p a c y j n y m , t k w i w t y m z i a r n k o p r a w d y : jeśli k o b i e t a k o c h a , t o c a ł y m s e r c e m ; m ę ż c z y z n a nie z a t r a c a się w miłości tak ja k jego p a r t n e r k a . M ęski ideał: twardy,
200
silny, p r z e b o j o w y , n i e c z u ł y , d o m i n u j ą c y - te c e c h y są n a j lepszą o c h r o n ą . J e d n a k s z t y wn e s c h e m a t y p o w o l i się r o z p a d a j ą , z m i e n i a się t eż o b r a z m ę ż c z y z n y . M o ż e k i e d y ś p r o b l e m „ c i e r p i ą c e j k o c h a n k i " nie bę dzie t y p o w y m p r o b l e m e m k o b i e c y m . W świetle m o i c h b a d a ń j e s t e ś m y j e d n a k j e s z c z e o d t e g o b a r d z o daleko. D a n e s t a t y s t y c z n e z a w a r t e w tej k s i ą ż ce o p i e r a j ą się n a ocenie kilkuset o p ra c o w a n y c h przeze mnie ankiet, które chętnie w yp ełniały zain teresow an e kobiety. K o n t a k t z tymi k o b i e t a m i z d o b y ł a m p o p r z e z og ło s z en ia w prasie codzie nn ej i c z a s o p i s m a c h k o b i e c y c h oraz w prasie bu lw ar ow ej . P o d c z a s p i er ws zej d u ż e j akcji w z a c h o d n i c h l a n d a c h n a j więcej o d p o w i e d z i o t r z y m a ł a m n a o g ł o s z e n i a w „ B r i g i t t e " i „ D i e Z e i t " . Bez e c h a p o z o s t a ł o o g ł o s z e n i e w f e m i n i s t y c z n y m c z a s o p i ś m i e „ E m m a " . J e d e n j e d y n y list o t r z y m a ł a m po zamieszczeniu ogłoszenia w „ A b e n d ze itu n g M u n c h e n " i z a l e d w i e d w i e k o b i e t y o d p o w i e d z i a ł y n a a p e l we „ F r a u i m S p i e ge l " . D u ż a l i c z b a l i st ów p o z w o l i ł a m i w p r a w d z i e n a s p o r z ą d z e n i e s t a t y s t y k i , ale p r z y tej m e t o d z i e n i e d a się c a ł k o w i c i e w y k l u c z y ć b ł ę d ó w . M o j e b a d a n i a nie obj ę ł y: -
k o b i e t , k t ó r e nie c z y t a j ą g a z e t / c z a s o p i s m , k o b i e t , k t ó r e nie c z y t a j ą o g ł o s z e ń , k o b i e t , k t ó r e nie c h c i a ł y o d p o w i e d z i e ć n a o g ł o s z e n i e . R e a k c j e n a m o j ą k a m p a n i ę o g ł o s z e n i o w ą d a ł y m i wiele do m y ś l e n i a i p o z w o l i ł y w y c i ą g n ą ć w n i o s k i . P o t w i e r d z i ł o się m o j e p o d e j r z e n i e , że p r o b l e m „ c i e r p i ą c y c h k o c h a n e k " : - jest niestety czymś c o d z i e n n y m ; - występuje w o k r e ś l o n y c h z a w o d a c h i w a r s t w a c h s p o ł e c z nych; - m a swoje k o r z e n i e we w c z e s n y m d z i e c i ń s t w i e k o c h a n k i i w a r u n k a c h s p o ł e c z n y c h , w k t ó r y c h o n a żyje; - jest związany z p ro b l e m a t y k ą emancypacji. D la nowoczesnej k o c h a n k i, k tó r ą u w a ż a m za typową, w y b r a ł a m określenie „ p o ło w ic z n ie w y e m a n c y p o w a n a " . W i e l o k r o t n i e s t w i e r d z i ł a m , że i n t e r e s u j ą c e m n i e k o b i e t y sprawiają w ra żenie w y e m a n c y p o w a n y c h , ps ychi cznie są j e d n a k n ad al niedojrzałe. Konflikt między r o z u m e m a u c z u ci ow o śc i ą w p ę d z a te p r z e w a ż n i e in t e l i g e n t n e , wrażliwe
201
i kochające w olność kobiety w r a m i o n a ż o n a ty c h m ę ż c z yz n , o d k t ó r y c h wc z e ś n i e j c zy p ó ź n i e j u z a l e ż n i a j ą się d u c h o w o . A m biw alenc ja uczuć pow o du je cierpienia; d o tą d n i e z a l e ż n e k o b i e t y st ają się e m o c j o n a l n i e z a l e ż n y m i k o chankam i. Jeśli m o j e p r z e s ł a n i e tr afi d o p r z e k o n a n i a w s p ó ł c z e s n y m k o c h a n k o m , t o j e s t p r o m y k n a d z i e i , że n o w y m p o k o l e n i o m k o b i e t u d a się p r z y s w o i ć s o b i e z a s a d y w e w n ę t r z n e j e m a n c y p a c j i i w p r z y s z ł o ś c i nie b ę d z i e c i e r p i ą c y c h k o c h a n e k . W spó lne u siłow ania em ancypacyjne kobiet i mężczyzn m o g ł y b y r ó w n i e ż z ł a g o d z i ć s y t u a cj ę . P r z y p u s z c z a m , że d o p i e r o w p o k o l e n i u m ę ż c z y z n u r o d z o n y c h p r z e z dzisiejsze „ t e t r z e c i e " z n a j d ą się t a c y , k t ó r z y p o z w o l ą s w o i m p a r t n e r k o m b yć k o b i e t ą i z a c h o w a ć w o l n o ś ć . Jak m ężczyźni m o g ą zrozu m ieć kobiety, skoro one same n i e w i e d z ą , c ze g o c h c ą ? M o ż e b y i n a c z e j t r a k t o w a l i d a m y swojego serca, g d yb y o n e p o t r a f i ł y się określić. P o t r z e b n y j e s t n o w y r o d z a j p a r t n e r s t w a - i więcej t o l e r a n c j i w o b e c i n n y c h f o r m w sp ó łż y c i a m ę ż c z y z n y z ko bie tą , w z b o g a c a ją c y c h obie s t r o n y i szczęśliwych. N a j p i e r w t r z e b a j e d n a k z e r w a ć z n i e r e a listycznymi n o r m a m i , nieżyciowymi w y m a g a n i a m i m o r a l n o - e t y c z n y m i i p r z e k o n a n i e m , że szczęście m o ż n a o s i ą g n ą ć t y l ko d z i ęki m o n o g a m i i . M n i e j z a k ł a m a n i a , więcej o d w a g i i o t w a r tości oraz n ie k o n w e n c jo n a ln y c h form związków, a niejedno m a ł ż e ń s t w o wyjdzie z p r ó b y z w y c i ę s k o . T r ó j k ą t y m a ł ż e ń s k i e s t wa r z aj ą i b ę d ą z a ws z e s t w a r z a ł y p r o b l e m y - w t r a d y c y j n y m m o d e l u m a ł ż e ń s t w a nie m a id e a l n e g o r o z w ią z a n i a . K a ż d y - m ę ż c z y z n a i k o b i e t a - m u s i żyć w z g o d z i e z w ł a s n y m sumieniem. M aja
Langsdorff
N i c z y m ogniwa ł a ń c u c h a j e d n o łączy się z drugi m. K o ch a s z mn i e t a k j a k j a jego. O n t r wa przy mni e niczym j a przy tobie. Czuję t o , co o n czuje, t a k j a k ty czujesz t o , co ja. N i c z y m ogniwa ł a ń c u c h a splatają się nasze uczucia. Brakuje tylko j e d n e g o : Spójnika. Emocj e dotykaj ą się p r z e l ot ni e i znikają. T o stan nie do zniesienia. N i e m o ż n a nosić ł a ń c u s z k a , kt ór y się nie zamy k a .
G D Z IE SZUKAĆ RADY I POMOCY
S t a t y s t y c y t w i e r d z ą , że: . . . o k o ł o 50 p r o c e n t m ę ż c z y z n i k o b i e t m a r a z w ż y c i u stosunek pozam ałżeński; . .. ty l ko j e d n e j s p o ś r ó d d z i e s i ę c i u k o c h a n e k p r z y p a d a w u d z i a l e w ą t p l i w e szczęście a w a n s o w a n i a z „tej t r z e c i e j " d o „tej j e d y n e j " . F a k t e m j e s t , że: ... w t r ó j k ą c i e m a ł ż e ń s k i m nie istni eje i d e a l n e r o z w i ą z a n i e z a d o w a l a j ą c e w s z ys t k i e s t r o n y , d o p ó k i z a i n t e r e s o w a n e o s o b y t r wa j ą p r z y iluzji m o n o g a m i i i n i e p o t r a f i ą r a d z i ć s obi e z t a k i m i u c z u c i a m i , j a k z a z d r o ś ć , lęk p r z e d u t r a t ą p a r t n e r a i zaborczość; ... w t r ó j k ą c i e ż o n a - m ą ż - k o c h a n k a c i e r p i ą wszyscy, ale c i e r p i e n i a k o c h a n k i , s k a z a n e j n a b i e r n o ś ć , s ą s z c z e g ó l ni e dotkliwe; . . . k ł a m s t w a ni e s ą ż a d n y m r o z w i ą z a n i e m , j e d y n i e p r z e d ł u ż a j ą n i e z n o ś n y s t a n rzeczy. P o s z u k i w a n i e n o w y c h dróg... ...jest l eps ze niż p o d d a n i e się l o s o w i i o c z e k i w a n i e n a szczęśli wy p r z y p a d e k . K t o n i e c h c e d ł u ż e j c i e r p i e ć , m u s i z a c z ą ć d z i a ł a ć . N i e m a ż a d n e j g w a r a n c j i , że j a k a k o l w i e k decyzj a b ę d z i e s ł u s z n a , ale w a r t o sobi e p o m ó c w w y d o s t a n i u się z l a b i r y n t u u c z u c i o w e g o . Co pom aga? - C z y ta n i e , pisanie, m ó w ie n i e , d y s k u t o w a n i e o swoich p r o blemach; 204
-
r o z m o w y z p r z y j a c ió ł m i i bliskimi o s o b a m i ; w y m i a n a p o g l ą d ó w z k o b i e t a m i w p o d o b n e j syt uacji ; o t w a r t a r o z m o w a z p a r t n e r e m i/albo jego żoną; p o ra d y psychologa; uczestnictwo w grupach sam opom ocow ych; t e r a p i a g r u p o w a lub in d y w id u a l n a .
P i er ws zy k r o k m u s i k o c h a n k a z r o b i ć s a m a i p r z e d e wszyst kim do brow olnie; przy n astę p n y c h m oże szukać p o m o c y u i n n y c h l udz i ; f a c h o w c ó w i l a i k ó w. P o w i n n a j e d n a k s a m o d z i e l n i e pr zej ść swoją d r o g ę . Jeżel i b ę d z i e t y l k o s p y c h a ć swoje p r o b l e m y n a i n n y c h , nie p o m o ż e jej t o n a d ł u ż s z ą m e t ę w o p a n o w a n i u syt uacji .
W o p r a c o w a n i u tej k s i ą ż k i p o m o g l i : a u to rzy arty k u łó w fachowych: A nk e Hiiper, nauczycielka i pisarka, K arlsruhe, R e i n e r K r a b b e , p s y c h o l o g d y p l o m o w a n y ds. k r y z y s ó w r o dzinnych, M unster; a u t o r k i wi er s zy i e p i g r a m ó w : Christel Becker-Kolle, psycholog d y p lo m o w an y , B onn, B r i gi t t e B o h n h o r s t , a u t o r k a k s i ą ż ek d l a dzieci, W o r p s w e d e , M i c h a e l a v a n de S c h a n s , n a u c z y c i e l k a i p i s a r k a , H a n o w e r . P o z o s t a ł e wi ers ze s ą a u t o r s t w a M a i L a n g s d o r f f ; ...duchow ni swoim e k u m e n i c z n y m stanowiskiem: H e r m a n n B e n z , d o 1988 k s i ą d z k a t o l i c k i w p a r a f i i S t u t t g a r t - M ó h r i n g e n , p ó ź n i e j p r a c u j ą c y w stacji mi syj nej T a u n g w B o p h u t h a s w a n a ( Af r y k a P ł d . ) , W o l f g a n g Birk, k s i ą d z k a t o l i c k i i t e r a p e u t a , S t u t t g a r t , J o h a n n e s K u h n , p i s a r z i e w a n g e l i c k i p a s t o r t el ewi zyj ny w stanie s p o c z y n k u , Leinfelden; . . . sw o i m o s o b i s t y m d o ś w i a d c z e n i e m : dwanaście „ k o c h a n e k " , je d e n „ k o c h a n e k " i j e d n a z d r a d z a n a ż o n a o r a z l i cz n e k o b i e t y k o c h a j ą c e ż o n a t y c h m ę ż c z y z n .
205
W i e r s z e i e p i g r a m y w tej k s i ą ż c e W r a m a c h m o i c h b a d a ń do t e m a t u „ k o c h a n k a " p o z n a ł a m d wi e p i s a r k i i j e d n ą p i s z ą c ą p a n i ą p s y c h o l o g , k t ó r e u b i e r a ł y swoje u c z u c i a , myśli i k o n f l i k t y w s ł o w a , raz z a u t o ironią, in n y m r a z e m p o e t y c k o , c za se m krytycznie. Z g o d z ił y się n a z a m i e s z c z e n i e s w o i c h wi e r s z y i e p i g r a m ó w w moj ej ks i ąż c e . D z i ę k u j ę n i ni e j s z y m: B r i gi t t e B o h n h o r s t , u r o d z o n e j w B r e m e r h a v e n ; o b e c n i e m i e s z k a n c e wsi d l a a r t y s t ó w W o r p s w e d e . O d r o k u 1985 p u b l i k u j e li rykę, k r ó t k i e u t w o r y p r o z ą , o p o w i a d a n i a k r y m i n a l n e , r e p o r t a ż e p o d r ó ż n i c z e , wi e r s z e w st ylu s t a r o j a p o ń skim. Jest w s p ó ł a u t o r k ą p o c z t ó w e k arty sty cz ny ch , k a t a l o g ó w m u z e a l n y c h , k s i ą ż e k o s z t u c e i in. P r o w a d z i o d c z y t y , w a r s z t a t y pi s a r s ki e, p r o g r a m y m u z y c z n o - l i t e r a c k i e , wy s t a wy f o t o g r a f i c z n e , s e m i n a r i a d la k o b i e t ( l i ryka, f o t o g r a f i k a ) . Publikuje w N ie m c z e c h i Ja po nii, w spółpracuje z radiem i r e d a k c j a m i c za so p is m . U t w o r y Brigitte B o h n h o r s t z o s t a ły z a m i e s z c z o n e w p o n a d 40 a n t o l o g i a c h . J e s t l a u r e a t k ą sześciu n a g r ó d i k il ku w y r ó ż n i e ń . C z ł o n e k Z w i ą z k u Pi s a rz y. M i c h a e l i v a n de S c h a n s , u r o d z o n e j w 1957 r o k u w D u i s b u r g u . O d r o k u 1980 p r a c u j e j a k o n a u c z y c i e l k a g i m n a z j a l n a . Z a j m o w a ł a się m a l a r s t w e m i t a ń c e m k l a s y c z n y m . Pisze o d r o k u 1985. M i e s z k a z m ę ż e m i d w o j g i e m dzieci w H a n o w e r z e . P r o w a d z i o d c z y t y i z a m i e s z c z a swoje p u b l i k a c j e w czasopismach. C h r i s t e l B e c k e r - K o l l e , u r o d z o n e j w 1952 r o k u w M a g d e b u r g u . Z w y k s z ta ł c e n ia jest e k o n o m i s t k ą or az p s y c h o l o giem. P r a c o w a ł a w pr zem yśl e i p o r a d n i psychologicznej. O b e c n i e p r a c u j e j a k o k i e r o w n i c z k a d z i a ł u ds. r o z w o ju o s o bow ości i d o k s z t a ł c a n i a przy H i g h - T e c h - U n t e r n e h m e n w B o n n . M a n a s w o i m k o n c i e l i cz n e p u b l i k a c j e . O d r o k u 1976 pisze i p u b l i k u j e wiersze.
O AUTORCE
M aja Langsdorff, u r o d z o n a w roku 1956, p r a c u j e w S t u t t g a r c i e j a k o d z i e n n i k a r k a i f o t o r e p o r t e r k a , specj al i z u j ą c a się w t e m a t a c h k o b i e c y c h . W y k ł a d a r ó w n i e ż n a k u r s a c h d o k s z t a ł c a j ą c y c h dla d o r o s ł y c h i p r o w a d z i b iu r o j e d n e g o ze z w i ą z k ó w p i s ar z y . I n n e ksi ążki: Die heimliche Sucht, unheimlich zu essen {N ałóg nieum iarkowanego je d z e n ia) 1 9 9 5 , K lein er Eingriff— groses Traum a? Schwangers chaftskonflikte, Abtreibung und die seelischen Folgen {M a ły zabieg — wielkie przeżycie? K onflikty związane z ciążą, przeryw anie ciąży i jeg o sku tki psychiczne), 1996.
Ona jest inna, nie może zdradzić się ze swoją miłością, wolno jej tylko czekać - niezależna i zależna jednocześnie. Jest kochanką żonatego mężczyzny. Autorka przytacza wypowiedzi ponad setki kobiet w różnym wieku i opowiada o tym jak ten pozornie wolny układ staje się splotem szczęścia i udręki.