Strona | 1 Strona | 2 Lisa Schroeder Daleko od Ciebie (Far From You) tłumaczenie: MoreThanBooks Strona | 3 Tytuł oryginału: Far From You Copyright © 2...
17 downloads
24 Views
1MB Size
Strona | 1
Lisa Schroeder
Daleko od Ciebie (Far From You)
tłumaczenie: MoreThanBooks
Strona | 2
Tytuł oryginału: Far From You
Copyright © 2009 Lisa Schroeder
SIMON PULSE An imprint of Simon & Schuster Children’s Publishing Division 1230 Avenue of the Americas, New York, NY 10020 ISBN-13: 978-1-4169-8988-2 ISBN-10: 1-4169-8988-9
Wydanie I
Nieoficjalne tłumaczenie
Strona | 3
Dla mojej mamy, z miłością
Kiedy inne dzieciaki jechały do Disneylandu, ty zabierałaś mnie do domu Babci i do biblioteki.
Byłam naprawdę szczęśliwą małą dziewczynką.
Dziękuję ci.
Strona | 4
Spis treści dzień czwarty delikatnie prószący śnieg
część 1: wszystko zawsze się zmienia oto i ona po prostu oddychaj krótka wersja nasz czas jest teraz spokój, którego potrzebuję ja i Bóg pustki w sercu co zrobić? dobrze rzeczy niemal idealny dzień najlepsze och, jak delikatnie wcześniej, później i gdzieś pomiędzy dłuższa wersja Zagubiona Bez Ciebie prezent miłości mogłoby tak być? pikantnie nie sumuje się muszę iść do szkoły? czy wyglądam, jakby mi zależało? dzięki ci Boże za Johnny’ego Strona | 5
co teraz? nie ma za co hau gdzie jest moja dobra wróżka? zaufaj mi to jest na testach? tak czy nie? robiąc się chamska z nim na końcu języka coraz bardziej osobiście nie solowa artystka nie głodna głupiec odpowiedź trzymaj się mocno co to ma znaczyć? zagubiona muszę uwierzyć próbując zrozumieć nie pasuje złamana wyobraź sobie opuszczona rzeczywiście zaplątana w sieci ahoj, kolego matczyna miłość miłośniczką wiadomości to ja nie jestem jeden dziwny zwrot akcji Strona | 6
dusząc się w ciszy mile od siebie nienawidzę kręgli byob radio mózgowe ciasteczkowy potwór doskonałość jesieni szczęśliwa liczba siedem powinni być uznani nieobecność sprawia, że serce staje się bardziej zdesperowane pogodzenie się jest trudne zamiast mnie, zabierzcie zlewozmywak lepiej spakujmy płytę CD Goo Goo Dolls do widzenia, mój Płonący Chłopcze rozjemca to moje nowe drugie imię dwa słowa: Świąteczna Gospoda trzymaj tak dalej niesprawiedliwe szczęśliwego święta dziękczynienia tęskniąc za tobą chodźmy śpiochy obudzona to się nie może dziać dzień pierwszy ogrzane w noc dobrze i źle Strona | 7
to nie Hollywood od przestraszonej do przerażonej dzień drugi wczesne Wesołych Świąt hokus-pokus poddając się sromotnie pierwszy poznając ciebie kumbaya odpowiedzi śniąc topniejące serca mam nadzieję, że on wie dzień trzeci z dala od naszych zimnych rąk odeszła śnieżny anioł przyjacielem alicja w zimowej krainie czarów coraz gorzej wyhoduj skrzydła, malutka czasem modlitwy skutkują uwierz wciąż oddycham światło sama co to było?
Strona | 8
część 2: będziemy latać z aniołami dzień czwarty, ciąg dalszy naprawdę pusta jesteś tutaj, Boże? śniadaniowy schowek samochodowy staczając się umowa stoi umowy miały być niedotrzymane zapalone w oczach obserwatora co takiego jest w imieniu zagubiona przez numery jestem… dzień piąty wiadomość ostatnia próba w końcu wyżej, wyżej i dalej unosząc się trzymając się rozdarta
część 3: rodzina trzyma nas ciepło zaginiona, ale nie zapomniana dziecino, och dziecino chciałabym co powiedziałeś? Strona | 9
zamówienie, proszę topniejąc odpowiedź na modlitwy zmieszana czas zacząć zaszywać najlepszy lek czyste niebo helikopterowy pies odkrycia wpadając do króliczej nory
podziękowania o autorce książki Lisy
Strona | 10
dzień czwarty Jesteśmy sami tylko z zimnem i z ciemnością, dotrzymującą nam towarzystwa.
Znam je teraz tak dobrze, są jak starzy przyjaciele.
Znajomi.
Starzy przyjaciele, którzy zostali za długo i muszą odejść.
Chciałabym, aby anioł mógł zostać.
Strona | 11
Przez sekundę czuję ciepło. Czuję bezpieczeństwo. Czuję miłość, kiedy szepcze moje imię „Alice” i unosi się nade mną, zanim znika.
Czy ja śniłam? Marzyłam? Wyobrażałam sobie?
Taka głodna. Taka zmęczona.
Zimno.
Wyglądam za okno i, mimo że jest ciemno, księżyc oświetla scenę, jakby odległą, Strona | 12
zalaną światłem powieszonym na niebie.
Tyle bieli. Wszędzie.
Wróć, Aniele.
Pozwól nam odlecieć daleko stąd.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 13
delikatnie prószący śnieg Wspomnienia opadają jak płatki śniegu na moje sny.
Ja i mama, kawałek sztuki, obietnica, uścisk.
Ja i tata, tysiące łez, bukiet kwiatów, strata.
Ja i Blaze, jesienny dzień, spacer, pocałunek.
Ja i Claire, falująca kurtka, Strona | 14
piosenka, walka.
Płatki śniegu obracające się i upadające, każdy inny, a jednak taki sam.
Płatki śniegu mojego życia.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 15
część 1 wszystko zawsze się zmienia
Strona | 16
oto i ona Stłumione głosy za moimi drzwiami tego październikowego ranka obudziły mnie i zabrały ze spokojnego miejsca do tego jednego, którego nienawidziłam.
Kiedy jeden z nich wchodzi do mojego pokoju, światło z przedpokoju ląduje na moich zamkniętych powiekach, ponaglając je, aby się otworzyły, jak dłoń napierająca na gałkę w drzwiach. „Już czas” powiedział tata.
Nie otworzyłam oczu. Nie poruszyłam się. Nic nie powiedziałam. Strona | 17
„Ali, obudziłaś się?”
Burknęłam lekko.
To wydarzenie nie było warte marnowania oddechu.
„Zawołamy Cię później, Kiedy ona już tu będzie.”
Przerwa.
„Kocham Cię” powiedział szybko i cicho.
To trochę smutne, kiedy musisz zastanowić się, zanim to powiesz.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 18
po prostu oddychaj Zegar pokazywał 04:13.
Mój pies, Cobain, spał w nogach mojego łóżka.
Zmieniłam kierunek i okręciłam się wokół jego ciepłego ciała, czując rytm jego oddechu.
Potargałam jego złote futro, a bicie mojego serca z ł a g o d n i a ł o.
On oddychał. Ja oddychałam.
Niedługo moje oddechy były wolne i spokojne w synchronizacji z jego.
Strona | 19
Cobain, mój zbiornik tlenowy.
On oddychał. Ja oddychałam.
Drzwi garażowe otwarły się z łoskotem, poniżej mnie.
Odeszli.
Odeszli, dopóki nie wrócą z nią.
Wówczas przyjdzie moja kolej.
On oddychał. Ja oddychałam.
Znali jej imię. Ale nie chcieli mi powiedzieć. To będzie niespodzianka, powiedziała Victoria. Jakby niespodzianka miała być czymś dobrym.
Moja macocha, Strona | 20
Victoria.
Przypominała mi kameleona w jej denerwującym zwyczaju podnoszenia języka, tylko trochę, i dotykania górnej wargi, kiedy się koncentrowała.
Kameleon. Przez jedną minutę słodka jak czekolada. W następnej kwaśna jak stary bankier.
Dawno temu on i ja byliśmy blisko. Tata.
Razem gotowaliśmy, razem oglądaliśmy basketball i razem robiliśmy niemądre kawały, odkąd reklama była jego pracą.
Strona | 21
Rzeczy się zmieniły. Victoria się wprowadziła. On się zmienił.
Tak jakby próbował
ruszyć dalej, na zielone pastwiska, ale traktor w stodole, kiedyś uwielbiany, teraz stał się utrapieniem i ciągle łączył go z bolesną przeszłością.
Przyciskam bliżej Cobaina.
On oddychał. Ja oddychałam.
Mogłam zobaczyć tatę, trzymającego swoją nową córeczkę.
Uśmiechającego się. Szczęśliwego. Całkowicie zakochanego. Strona | 22
On odetchnie. Ona odetchnie.
Wówczas przyjdzie moja kolej.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 23
krótka wersja Mama ma raka. Rak jest do bani. Umarła. Tata ponownie się ożenił. Koniec.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 24
nasz czas jest teraz Po chwili wstałam, umyłam się i włożyłam swoje ulubione dżinsy, białą koszulkę, czarną kurtkę i bojowe buty.
Chwyciłam swój obity, obdarty pokrowiec na gitarę i skierowałam się na zewnątrz.
Światło słoneczne przedzierało się przez drzewo na przednim polu, oświetlając żółte liście tworząc piękne złote rzeźby, które poruszały się magicznie, kiedy owiewał je wiatr.
Niesamowite.
Kocham jesień. Strona | 25
Jesień w Seattle. Sezon ciepłych kolorów.
Myślałam nad zadzwonieniem do Blaze'a, żeby zobaczyć, czy mogę namówić go do pójścia, ale lubił kościoły tak bardzo, jak królowa lubi wulgaryzmy.
To jedyna rzecz pomiędzy nami, która wydaje się być jak mała drzazga w stopie.
Bolesna i denerwująca, ale trudna do usunięcia.
Blaze i ja spotkaliśmy się na koncercie zeszłej wiosny.
Nasze oczy spotkały się kiedy Mudhoney1 1
Mudhoney – amerykański zespół rockowy grający muzykę grunge, który powstał w 1988 roku w Seattle.
Strona | 26
wszedł na scenę i to było jak rakieta startująca w niebo.
Czułam ciepło, a moje ciało trzęsło się i toczyło poza moją kontrolą, pchając mnie do niego, kiedy muzyka przechodziła przez nasze ciała.
Nie znałam jego imienia. On nie znał mojego. A jednak było, jakbyśmy znali siebie nawzajem od zawsze.
Moja najlepsza przyjaciółka, Claire, była ze mną i ciągle próbowała mnie odciągnąć, jakby bała się Strona | 27
o moje życie. Niemądra dziewczyna.
Nie ma się czego obawiać. Jeśli już, to on rozpalił ogień we mnie, sprawiając, że chciałam ponownie żyć.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 28
spokój, którego potrzebuję Zatrzymuje się moim starym Nova2, a Claire wsiadła, mając na sobie długą, falującą, fioletową kurtkę i lśniącą, gładką, czarną bluzkę.
Sama szyje wszystkie swoje ubrania.
Moda to jej pasja.
Myślę, że powinna być piosenkarką.
Jest głosem muzyki, którą tworzymy w kościele. Jak gorące kakao i miękki koc, znoszone kapcie 2
Chevrolet Nova – samochód osobowy produkowany w Stanach Zjednoczonych w latach 1962-1979 przez firmę Chevrolet.
Strona | 29
ogrzewające cię, od góry do dołu.
Cierpkie i słodkie wszystko w jednym czasie.
Zwykle jej zazdrościłam, ale zdecydowałam, żeby być tylko wdzięczną za robienie niesamowitej muzyki razem.
Moja muzyka była pełna, dzięki Claire.
Wsiadła i włożyła płytę CD do mojego odbiornika.
„Włącz i posłuchaj”
Kościół, do którego jechałyśmy, Centrum Życia Duchowego, robił płyty CD z kazaniami Strona | 30
i muzyką. Po tym, jak się wycofałam, spojrzałam na Claire, ale mój uśmiech nie chciał wyjść i grać.
„Co jest?” zapytała.
Zna mnie, jak narkoman zna swoją najlepszą żyłę.
„Poszli do szpitala. Dzisiejszego wczesnego ranka.”
Kiwnęła głową w pokazaniu że rozumie. Pojechałam w ciszy.
To wszystko, dopóki nie sięgnęła i popchnęła CD do odtwarzacza, który Blaze zainstalował na moje urodziny.
Słuchałyśmy jak śpiewała Strona | 31
słowa:
Ból w sercu. Grasz rolę człowieka w potrzebie. Prosisz i błagasz. Zmywasz. Zmywasz. Daj mi spokój. Spokój którego potrzebuję.
Ja napisałam tę piosenkę.
Zabawne, jak czas upływa, rzeczy się zmieniają, a mimo to niektóre rzeczy zostają dokładnie takie same.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 32
ja i Bóg To nie tak że jestem super- religijna, czy coś.
Tak naprawdę to Centrum Życia Duchowego nie było o religii.
W innym przypadku nazywałoby się Centrum Życia Religijnego.
Jest różnica.
Lubię to, ponieważ nie ma tu żadnego pieprzenia.
Pozwalają mi być tym, kim jestem i rozumieją, że to wszystko po to, aby zostać połączonym ze źródłem. Strona | 33
Jeździłam tam tak długo, odkąd pamiętam.
To był kościół mojej mamy. Grała tam na gitarze i śpiewała.
Tato bardzo rzadko z nią chodził. Ale zabierała mnie i siadałam na widowni zahipnotyzowana jej głosem.
Magicznie.
Ona jest powodem, dla którego jestem zakochana w muzyce.
To jeden z wielu podarunków, które mi dała.
Prawdopodobnie pomogła mi oddać moją miłość też Strona | 34
dla Boga, nawet, jeśli czasem się na Niego wściekałam.
Niemal tak jak na tatę. Często się na niego wściekałam. Ale nadal, nic nie mogłam na to poradzić, że jego również kochałam.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 35
pustki w sercu Po kościele wyszłyśmy na pączki i kawę.
Claire kochała czekoladowo-kokosowe. Lubiła je maczać w swojej kawie, a wtedy płatki kokosu wypływały na wierzch, jak sople lodu podskakujące w mętnej wodzie.
Lubiłam dziury z pączków, małe odrzuty, które nie były tak ponętne, ale po prostu słodkie.
„Dzisiaj rano szyłam koszulkę do kręgli dla mojego taty” powiedziała mi Claire. Strona | 36
„Koszulkę kręglarską?”
Kiwnęła. „Dołączył do drużyny. Chcieli fajne koszulki. Powiedziałam, że zrobię mu jedną. Jeśli im się spodoba, zrobię je dla całej drużyny.”
„Claire Koszulka kręglarska? Co następne? Kamizelka wędkarska?”
Sięgnęła i wzięła jeden z moich sproszkowanych cukrem pączków z dziury.
„Zamknij się. Jest spoko. Przysięgam. Pokażę Ci.”
Claire nie włożyła całej dziury do ust.
Ugryzła kawałek i jej usta Strona | 37
zrobiły się białe, jakby całowała bałwana, a on oddał pocałunek.
Wyobraziłam sobie tę dziewczynę z białymi ustami, szyjącą koszulkę kręglarską, i to mnie rozbawiło.
Wzięła kolejną dziurę i musnęła nią moje policzki.
Zapiszczałam i zaczęłam robić to samo, kiedy zadzwonił mój telefon.
Zamarłyśmy z dziurami w powietrzu.
Dzwonił. I dzwonił.
„Może to Blaze” powiedziała.
Spojrzałam na numer. Strona | 38
Pokręciłam głową. Wepchnęłam pączka do ust.
Telefon ciągle dzwonił. Claire posłała mi spojrzenie.
„Jem” wymamrotałam.
Nareszcie dzwonienie ustało i zauważyłam, że moje serce było ciężkie, jakby pączek utknął właśnie tam.
Dziura w moim sercu.
No.
Tak właśnie było.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 39
co zrobić? Kiedy jechałam do domu Claire, ona gadała, starając się, aby mój mózg myślał o innych rzeczach.
To nie działało.
„Chcesz wejść?” zapytała, kiedy wjechałam na podjazd. Pokręciłam głową.
„No dalej. Nie chcesz zobaczyć koszulki do kręgli?”
Uśmiechnęłam się.
„Przepraszam, Claire.” powiedziałam. „Wybaczysz mi?”
Sięgnęła do mnie i przytuliła. Podobała mi się jej odpowiedź.
„Idź zobaczyć Blaze'a.” powiedziała. „Nie idź do domu żeby tylko tam siedzieć.” Strona | 40
Jest mądra ta dziewczyna.
„I sprawdź swoje wiadomości” powiedziała.
Okay. Może za mądra.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 41
dobrze rzeczy Mama Blaze'a, Ginger, wpuściła mnie i wskazała na garaż, co znaczyło, że tam właśnie był.
Nie lubiła mnie.
Blaze powtarza mi, że tylko to sobie wyobrażam. Ja twierdzę, że mam rację.
Kiedy dowiedziałam się, że jest tatuażystką, chciałam żeby zrobiła mi jeden. Zrobiła Blaze'owi siedem.
Chciałam małe serce na mojej klatce piersiowej jak Janis Joplin3 zwykła mieć.
Tata nigdy by się nie dowiedział. Ale nadal, nie chciała tego zrobić. Używała mojego wieku jako wymówki.
3
Janis Joplin – amerykańska piosenkarka rockowa, soulowa i bluesowa, autorka tekstów, najczęściej wiązana z szeroko pojętym stylem psychodelicznego rocka (hipisowski rock) i blues rocka.
Strona | 42
Wszystko jedno. Nie rozmawiała ze mną. Nigdy nie mówiła „Hej, Ali. Co u ciebie?” Albo „Ali, chcesz zostać dzisiaj na kolację?” Albo „Ali, słyszałam, że będziesz siostrą.”
Nic. Jak dzisiaj. Bez rozmowy. Tylko wskazywanie.
Blaze uderzał w swoje bębny, muzyka ze stereo buchała tak głośno, że zastanawiałam się, czy może usłyszeć swoją własną grę.
Stanęłam tam, a on był nieświadomy niczego poza muzyką. Kochałam patrzeć jak gra.
Mięśnie naprężone. Strona | 43
Pasja wzrastała. Złość oczyszczała. Taki. Silny.
Kiedy piosenka się skończyła, podeszłam do niego i od tyłu owinęłam swoje ramiona wokół jego pokrytej tatuażami klatki piersiowej, pochylając się i całując jego szyję.
Ujął moją dłoń i z setką pocałunków wędrował swoimi ustami w górę mojego ramienia.
„Niespodzianka.” wyszeptałam mu do ucha.
Wstał, odwrócił się i wtedy świat zniknął, jakbym była zgniatana i prostowana w świecie Strona | 44
Blaze'a.
Mięśnie naprężone. Namiętność wzrastała. Złość wzrastała.
Taki. Niesamowity.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 45
niemal idealny dzień Mam moją gitarę
Graliśmy. Całowaliśmy się. Tańczyliśmy. Całowaliśmy się. Rozmawialiśmy. Całowaliśmy się. Śpiewaliśmy. Całowaliśmy się.
Niemal zapomniałam o wszystkim innym.
Niemal.
Strona | 46
najlepsze Nareszcie mu powiedziałam.
„Myślę, że już dzisiaj jestem siostrą.”
„Myślisz?”
„Tata dzwonił. Nie odebrałam.”
Spojrzał na mnie tego jego czekoladowo brązowymi oczami i to jest, jakby jego miłość promieniowała przeze mnie tak mocno, że zaczęłam się pocić.
„Chcesz żebym wysłuchał wiadomości za ciebie?” zapytał.
To właśnie dlatego mam więcej miłości Strona | 47
niż moje serce może pomieścić dla Blaze'a.
On jest lepszy od ciepłych jesiennych kolorów, lepszy od pięknej muzyki, lepszy od pączków i kawy.
I w tym momencie, nie mogłam wymyślić żadnej innej rzeczy lepszej od Blaze'a.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 48
och, jak delikatnie Poszliśmy do jego pokoju. Wysłuchał wiadomości.
Kiedy skończył, pocałował mnie delikatnie, z wielką czułością, która prawie przywołała łzy.
Potem owinął swoje silne ramiona wokół mnie i wyszeptał do mojego ucha: „Ma na imię Ivy. I ma najlepszą starszą siostrę na świecie.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 49
wcześniej, później i gdzieś pomiędzy Blaze i jego mama wychodzili na kolację ze starszym bratem Blaze’a i jego żoną.
Też chciałam iść. Ale Ginger mnie nie zaprosiła.
Ciężko było mi wyjść, ponieważ wiedziałam, że mnie trochę czasu, zanim znowu zobaczę Blaze’a.
Nie chodziliśmy do tej samej szkoły i byłam tak zazdrosna o te dziewczyny, które całowały swoich chłopaków przed każdą lekcją. Szczęściary.
Więc po tym jak się pożegnaliśmy, skierowałam się do domu, myśląc o tym, że będę tylko ja i Cobain
Strona | 50
jedząca mac’n’cheese4.
Ale tata tam był.
Wyglądał szczęśliwiej niż kiedykolwiek.
„Pomyślałem, że może mogłabyś pojechać do szpitala.” powiedział. „Możemy wszyscy razem spędzić wieczór” „Mogłabyś zobaczyć swoją siostrzyczkę. Jest słodka, Ali.”
Świetnie.
Dzieciak nie miał jeszcze dnia, a jedna wielka, szczęśliwa rodzina i takie rzeczy już się zaczęły.
„Mam pracę domową, tato, nie mogę.”
Próbował mnie przekonać, że mogę to przełożyć, albo wziąć ze sobą, 4
Macaroni and cheese (mac and cheese; z ang. "makaron z serem") – potrawa popularna w krajach anglosaskich, w szczególności w Stanach Zjednoczonych, w postaci makaronu zapiekanego z sosem serowym.
Strona | 51
albo zrobić rano przed szkołą, ale grałam zaangażowanego ucznia i w końcu odpuścił. „Chcesz coś zjeść?” zapytał. i nagle było jak wcześniej. Zanim ona przyszła. „No. Jestem głodna.”
Widziałam nas przy ladzie, robiących kolację razem.
Zagotowaliśmy kluski i przygotowaliśmy sos dodając troszeczkę tego i wiele tamtego.
A potem usiedliśmy przy stole razem.
Tylko ja Strona | 52
i on.
Myślałam, że może zapyta o szkołę. Może zapyta o moją muzykę. Może zapyta o Blaze’a.
Sięgnął po swój portfel. „Dlaczego nie zamówisz sobie pizzy? Muszę wrócić do szpitala.”
Podał mi dwudziestkę. „Jutro wrócimy do domu.”
I wtedy odszedł, zabierając głód, który może miałam ze sobą.
tłumaczenie: DziejeSie korekta: NiSiAm
Strona | 53
dłuższa wersja Kiedy przyszłam do domu ze szkoły tego dnia, tak dawno temu, mama powiedziała mi, żebym usiadła i dała mi trochę mleka i ciasteczek.
Była poranną przedszkolanką i zawsze tam była, kiedy wracałam do domu.
Ale była również artystką i w ciągu popołudnia zwykle była w swoim studio, malując.
Tego czasu była zajęta malowaniem obrazu dla właścicieli hoteliku Bed & Breakfast5, którzy chcieli 5
Bed and breakfast (ang. „łóżko i śniadanie”), B&B – rodzaj zakwaterowania turystycznego w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz innych krajach anglosaskich. Nazwa przypomina znaczeniem polskie powiedzenie „wikt i opierunek”.
Strona | 54
pokój „Alicji w Krainie Czarów”. Mama kochała ten projekt, ponieważ „Alicja w Krainie Czarów” cały czas było jej ulubioną książką.
Nawet nazwała mnie po Alicji.
Snickerdoodles6, świeżo z piekarnika, były ciepłe i przyjemne, tak jak miłość matki.
Usiadła i patrzyła jak jem kiedy bełkotałam o tych rzeczach i tamtych.
Kiedy zobaczyłam pojedynczą,
6
Snickerdoodles to rodzaj ciasteczek, które są robione z masła lub oleju, cukru i mąki. Gotowe ciasteczko dodatkowo jest obtaczane w cukrze cynamonowym.
Strona | 55
samotną łzę, uciekającą, zanim mogła sięgnąć i ją złapać. Przestałam mówić nagle świadoma jak ciasteczka były zrobione łagodząc wybuch czegokolwiek, co miało nastąpić. Nie pamiętam wiele z tego po tym jak powiedziała słowa: „Rak trzustki”, ale wiem, że powtarzała jak każde inne zdanie zwalczę go, zwalczę go, zwalczę go.
Miała operację przeszła przez chemioterapię Strona | 56
i piła zielony sok codziennie i ona po prostu stawała się coraz bardziej chora.
Wiem, że walczyła. Walczyła ciężko. Ale nie wygrała.
Rak wygrał.
Ale on nie tylko wygrał, on przede wszystkim cholernie wydarł z niej życie.
Cholernie wydarł z nas wszystkich.
tłumaczenie: DziejeSie korekta: NiSiAm
Strona | 57
Zagubiona Bez Ciebie piosenka autorstwa Alice Anderson
To nie powinno tak się wydarzyć. Powinnaś tu być każdego dnia, codziennie. Jak liście na drzewie, jak gwiazdy i księżyc, mogą zniknąć, ale wkrótce wrócą.
Dlaczego musiałaś mnie zostawić? Dlaczego musiałaś umrzeć? Bez ciebie jestem zagubiona jak słońce bez nieba. Zagubiona bez ciebie, Nie chcę się żegnać.
Ludzie dookoła mnie, oni po prostu nie rozumieją. Myślą, że czas pomoże, jakby to była pomocna dłoń. Czas rani, Strona | 58
ponieważ wspomnienia blakną. Chcę widzieć twoją twarz i jak twoje miłe włosy siwieją.
Dlaczego musiałaś mnie zostawić? Dlaczego musiałaś umrzeć? Bez ciebie jestem zagubiona jak słońce bez nieba. Zagubiona bez ciebie, Nie chcę się żegnać. Nie chcę się żegnać.
Nie zmuszaj mnie abym mówiła
Żegnaj.
tłumaczenie: DziejeSie korekta: NiSiAm
Strona | 59
prezent miłości Przez chwilę grałam swoją muzykę, a kiedy przestałam, usiadłam na łóżku i wsiąknęłam w ciszę, zdając sobie sprawę, że wkrótce dom będzie wypełniony hałasem dziecka.
Wstałam i przeszłam do przedpokoju.
Zamknęłam oczy i niemal mogłam zobaczyć mamę, wychodzącą z sypialni, żeby dać mi uścisk na dobranoc.
Każdej nocy, tak długo, odkąd pamiętałam, ściskała mnie, szeptała mi do ucha Strona | 60
„Słodkich snów, kochanie”.
To przypomniało mi…
Odwróciłam się i wróciłam do mojego pokoju.
Schowany w mojej szafie był sekret pod spodniami. które były zbyt krótkie i swetrem. który był zbyt ciasny.
Obraz. który dała mi dwa tygodnie przed tym. jak nas opuściła.
Nie powiedziałam nikomu.
Był cały mój. Jej finałowy prezent dla mnie.
Wyciągnęłam go, Strona | 61
i to było jakby dzień. w którym mi to dała. powtarzał się.
Na obrazie niebo było czarne ze świecącymi gwiazdami i błyszczącym księżycem, a na dole stał dom z dziewczyną, jej podbródek leżał w dłoniach, patrzyła przez okno, na niebo.
A jeśli przyjrzałeś się bliżej, gwiazdy nakreślały formę anioła.
Słowa w rogu na obrazie mówiły Znajdź prezent w małych rzeczach. I pamiętaj, Alice, zawsze jestem z tobą. tłumaczenie: DziejeSie korekta: NiSiAm
Strona | 62
mogłoby tak być? Zmienili jej pracownię w pokój dziecięcy.
Nie powiedzieli mi o tym.
Oni to po prostu zrobili.
Wzięłabym tamten pokój na pierwszym piętrze.
Pokój. który tak bardzo przypominał Mamę.
Ale nie zapytali mnie.
Nie rozmawiałam z nimi przez całe dnie. odkąd się dowiedziałam.
Pamiętam wejście, Strona | 63
zobaczenie kołyski, przewijaka dla niemowląt i różowo-niebieskiej dziecięcej kołderki zlewającej się ze ścianą.
To wszystko wyglądało tak inaczej.
Z wyjątkiem bluszczu.
Mama namalowała delikatny bluszcz dookoła ścian, tuż przy suficie.
Wtedy to do mnie dotarło.
Czy to stąd wziął się pomysł na jej imię?7
Serio?
tłumaczenie: Szarotka_ 7
Ivy (ang.) – bluszcz. To także kobiece imię.
Strona | 64
pikantnie Kiedy wróciłam do domu ze szkoły w poniedziałek, nikt nie wydawał się dostrzec, kiedy weszłam przez drzwi.
Poszłam do kuchni i wzięłam sobie dietetycznego Dr Peppera8 i trochę chipsów i salsy9, mając nadzieję podkręcić mój nastrój.
Płacz noworodka przyszedł spiralą w dół schodów.
Sprawdziłam etykietę na słoiku.
Ekstra ostre. 8
Dr Pepper – amerykański napój bezalkoholowy o barwie karmelowej, sprzedawany w USA od 1885 r. przez Cadbury Schweppes Americas Beverages. Zaliczany do napojów "typu cola", choć producent nie podkreśla tego faktu w promocji napoju. 9
Salsa – potrawa kuchni meksykańskiej. Rodzaj zimnego, często pikantnego sosu ze zmiksowanych lub drobno pociętych warzyw lub owoców z przyprawami.
Strona | 65
Dobrze. Potrzebowałam wszystkiego co ostre, jakie mogłam dostać.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 66
nie sumuje się Ostatecznie zeszli na dół i mnie znaleźli.
Victoria trzymała małą różową kluchę w jej ramionach.
„Chcesz ją potrzymać?” zapytał mnie Tata.
„Zbiera mi się przeziębienie. Lepiej nie.”
Wstałam, włożyłam naczynia do zlewu, i zaczęłam iść do swojego pokoju.
„To twoja siostra, Ali” powiedziała Victoria.
To było stwierdzenie, które miało pstryknąć przełącznik wewnątrz mnie, Strona | 67
więc nagle masa siostrzanej miłości miała przyjść, lśniąc na wskroś?
Odwróciłam się „Ona nie jest moją siostrą. Ona jest moją przyrodnią siostrą. Jest różnica.”
„Ali… ”
Ale nie pozwoliłam mu dokończyć. Wyszłam.
Ponieważ ostatnim razem sprawdzałam moją książkę do matematyki, pół nie jest równe całości.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 68
muszę iść do szkoły? Następnego ranka byłam leniwa zmęczona i powolna.
Dziecko płakało przez całą noc.
Rozważałam pozostanie w domu, aż zdałam sobie sprawę, że w domu było dziecko.
W szkole nie było dziecka.
Więc poszłam.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 69
czy wyglądam, jakby mi zależało? Nawet w szkole nie mogłam uciec od dziecka.
Na lunchu Claire mnie męczyła.
Czy jest urocza? Do kogo jest podobna? Czy ma włosy?
W końcu powiedziałam, „Clarie, po prostu przestań, okay. Nie wiem, ponieważ mnie to nie obchodzi. ”
„Przepraszam.” wymamrotała.
„Porozmawiajmy o czymś innym.”
Powiedziała mi o najnowszych projektach, nad którymi pracowała i pokazała mi niektóre szkice. Strona | 70
Kto by pomyslał, że mogłam być tak zainteresowana modą?
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 71
dzięki Ci. Boże, za Johnny’ego Kiedy wróciłam do domu tego dnia ze szkoły, Victoria była na kanapie, płacząc głośniej niż cholerne dziecko.
Żałosne.
Szukałam w domu Taty, ale zaginął, lub ukrył się, lub cokolwiek.
Sądzę, że jeśli myślała, że mam zamiar dać jej prezent w postaci współczucia to jest zdrowo stuknięta. „Ali?’’ załkała.
Zdałam sobie sprawę, że nie powinnam przychodzić Strona | 72
do domu.
Powinnam przejechać przez miasto, by zobaczyć Blaze’a.
Może powinnam po prostu pojeździć po mieście.
‘’Ali”, krzyknęła, ‘’proszę!”
Wróciłam do salonu, a ona wrzasnęła nad dzieckiem: ‘’Proszę. Weź ją. Tylko na kilka minut? Potrzebuję przerwy. Muszę siku.”
‘’Połóż ją w jej kołysce. Może będzie spać.”
‘’Nie będzie. Jest głodna.” Strona | 73
‘’Więc daj jej butelkę.”
Durny osioł.
Wstała. „Karmię ja piersią. Nie mogę dać jej butelki. Tylko muszę poczekać aż moje mleko wróci.”
‘Świetnie”, odpowiedziałam.
Tak jak zawodnik w futbolu, Victoria wyminęła dziecko, spiesząc się, kiedy wychodziła. Wyobrażałam ją sobie wykonującą ‘’przyłożeniowy taniec” w korytarzu.
Chodziłam po salonie z wyjącym dzieckiem ponownie w moich ramionach.
‘’Witamy na świecie, dziewczynko. Czyż nie jest tu słonecznie i różowo? Tak, wiem. To ssie. Przyzwyczaj się do tego.” Strona | 74
Obróciłam się do stereo i włączyłam je.
Zaczęło się „Slide”10 od Goo Goo Dolls11.
Przyjęłam radę Johnny’ego Rzeznika12 i sunęłam po parkiecie w dużych krokach, tak jakbym jeździła na nartach.
Śpiewałam i ślizgałam się. Śpiewałam i ślizgałam. Śpiewałam i ślizgałam.
Johnny jest najlepszym facetem na całym świecie, ponieważ nie minęło dużo czasu jak zasnęła
10
Slide (ang.) – ślizgać się
11
Goo Goo Dolls - alternatywny zespół rockowy założony w 1986 roku w Buffalo.
12
John "Johnny" Rzeznik – amerykański autor tekstów, gitarzysta, wokalista i producent muzyczny polskiego pochodzenia. Najbardziej znany jako lider alternatywnego zespołu Goo Goo Dolls, którego jest założycielem, i z którym wydał dziewięć studyjnych albumów.
Strona | 75
dokładnie tak jak powinno dziecko.
tłumaczenie: Szarotka_
Strona | 76
co teraz? Usiadłam, gdy zaczęła się następna piosenka, ponieważ moje nogi były wykończone ruchem na dzisiaj.
Zaczęłam przesuwać ją z mojego ramienia, ponieważ miałam pracę do zrobienia, ale nie zrobiłam tego.
Spała.
Nawet ja wiem, że nie przesuwa się śpiącego dziecka. Przynajmniej to było lepsze wytłumaczenie niż że pies zjadł moją pracę domową.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 77
nie ma za co Victoria przyszła później i przyciszyła radio. Spojrzała na mnie ze swoim podwiniętym językiem, skrzyżowanymi ramionami, i jej zwężonymi i twardymi oczami, jakby została skradziona jej torebka przez przerażającego kolesia na ulicy.
“Co zrobiłaś?” zapytała.
“Ślizgałam się i śpiewałam.”
“Daj mi ją.”
“Jesteś pewna?” zapytałam.
Sięgnęła w dół i podniosła ją jak małego kociaka.
Była szczęściarą. Kociak dalej spał. Strona | 78
Wstałam i udałam się do mojego pokoju.
Żadnego “Dzięki, Ali.” Żadnego “Dobra robota, Ali.” Żadnego “Jestem ci raz winna, Ali.”
Niczego.
Nawet gdy mojego taty nie było w pobliżu, to była jakby czuła się zagrożona przeze mnie, czy coś.
Chciałam na nią krzyczeć, To nie jest konkurs! Ale może to jest dokładnie czym to było.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 79
hau Victoria nie poprosiła mnie, żebym wzięła dziecko przez resztę tygodnia.
Mama Kociaka najwyraźniej robiła ze mnie dużego, złego psa.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 80
gdzie jest moja dobra wróżka? Stos zadań domowych urósł większy i większy w ciągu następnych kilku tygodni.
Byłam rozkojarzona. Nie mogłam się skoncentrować.
Ivy to i Ivy tamto, i pomóż zrobić obiad, i zrób pranie, i czy mogłabyś pójść do sklepu.
Niewiarygodne.
W końcu, w sobotę, zamknęłam się w swoim pokoju i próbowałam poskromić dwa wypracowania, pracę semestralną, i gazylion stron z geometrii.
Strona | 81
To znaczy, dopóki książę z bajki nie przyszedł mi na ratunek.
Zamieniłam szmaty kopciuszka na moje szczęśliwe dżinsy. Żadnych szklanych pantofelków, niestety.
Kiedy zeszłam na dół, Blaze trzymał Ivy i rozmawiał, śmiejąc się z Victorią.
“Wiedziałaś, że Vic była w zespole?” zapytał.
Pokręciłam głową.
“Nazywali się The Lipstick Lunatics13. Czyż to nie jest świetna nazwa?”
Chciałam powiedzieć, cóż, część z wariatem brzmi nieźle. Ale się powstrzymałam. “Myślałam, że ci mówiłam,” powiedziała, jakbyśmy była od zawsze najlepszymi przyjaciółkami. 13
Lipstick (ang.) – szminka. Lunatic (ang.) – wariat, szaleniec.
Strona | 82
“Na czym grałaś?” zapytałam. “Na keyboardzie. Bardzo słabo, mogłabym dodać.”
“Hej, Ali,” Blaze powiedział, “może moglibyście zagrać—”
Nie pozwoliłam mu skończyć. “Oddaj dziecko i chodź na górę.”
Mój ton powiedział mu, że nie żartowałam.
“Zostaw drzwi otwarte,” zawołała za nami.
Zła macocha zaiste.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 83
zaufaj mi Myślałam, że gdy tata pozna Blaze'a, będzie się martwił.
Że zobaczy przydługie włosy i tatuaże, i pomyśli, że jest on jednym złym kolesiem.
Ale wszystkim, co tata do niego powiedział było: “Ufam ci z Ali. Złam to zaufanie, i już nigdy jej nie zobaczysz.”
I to było to.
Tata powiedział mi później, że mama rozmawiał z nim dużo na temat wychowywania córki.
Powiedział Strona | 84
że mu powiedziała, iż powstrzymywanie by mnie zabiło.
Moja mama znała mnie tak dobrze.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 85
to jest na testach? Nie wiem, kiedy Blaze robi swoje zadanie domowe.
On nigdy nie mówi o szkole. W ogóle.
Kiedy mówię o uczelniach i do których aplikować, odkąd zostało tylko kilka lat, nigdy się nie przyłącza.
Raz zapytałam go, co by chciał robić.
Powiedział, “Jasne i proste. Gwiazda rocka, kochanie.”
Kiedy zapytałam księcia z bajki, czy mógłby mi pomóc z geometrią, nie zdziwiło mnie gdy powiedział, Strona | 86
“Matma naprawdę nie jest moją rzeczą.”
“Co jest twoją rzeczą?” Zapytałam.
Wtedy przyciągnął mnie do siebie, skubnął moje ucho, i powiedział, “Ty.”
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 87
tak czy nie? Blaze pracuje w sklepie z używanymi płytami.
Najwyraźniej wcześniej tego dnia przyszedł facet, który miał idealny egzemplarz angielskiego koncertowego wydania „Magical Mystery” Beatlesów.
Dali mu za to dwadzieścia dolców, i koleś był podekscytowany.
Jest wart przynajmniej sto.
Blaze kocha, gdy ludzie są głupi. Powiedziałam mu, że powinien się wprowadzić do mojego domu. “Przy okazji,” powiedział mi, Strona | 88
“mam wolny piątek.”
“Masz?” pisnęłam. “Możemy gdzieś wyjść?”
“Nie mógłbym myśleć o nikim innym, z kim chciałbym spędzić swoje siedemnaste urodziny,” powiedział.
“Twoje urodziny! Cholera, kompletnie zapomniałam. Musze sprawić ci jakiś prezent.”
“Jest tylko jedna rzecz jakiej chcę,” powiedział niskim, ochrypłym głosem zanim mnie pocałował.
“Blaze…”
“Nic nie mów. Po prostu o tym pomyśl, okay? Kocham cię. Ty kochasz mnie. Po prostu o tym pomyśl.”
Westchnęłam. “Okay.”
Po prostu o tym pomyśl. Strona | 89
Co oznacza, pomyśl o tym, i powiedz tak.
Prawda?
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 90
robiąc się chamska z nim Poniedziałek w szkole. Mówiłam Claire o wizycie Blaze’a. "Związał się z Victorią".
„Cóż, wydaje się w porządku, Ali Może musisz po prostu poznać ją lepiej.”
Poważnie?
„Claire, nie wiesz jak to jest. Jaka ona jest, Myślę, że mnie nienawidzi”.
Zaczęła odpowiadać, ale zmieniła zdanie.
Wręczyła mi kawałek swojej chamskości.
„Wybaczysz moją chamskość?” zapytała.
Zachichotałam. Claire jest lepsza niż Połaskocz Mnie Elmo Strona | 91
w ten sposób.
„Więc” powiedziałam jej. „Blaze chce… no wiesz. Na jego urodziny.”
Skinęła głową. Nie musiała nic mówić. Wiem, gdzie stała z tematem.
Abstynencja.
Tak, ona twierdzi, że lepiej jest czekać, czekać, a potem czekać jeszcze więcej.
Mimo to, zastanawiałam się, skąd wiadomo, gdzie naprawdę stoisz, dopóki nie masz kogoś, w kim jesteś szalenie zakochana? Strona | 92
Tak naprawdę nie miała tego jeszcze.
„Więc, czy dostanie to, czego chce?” zapytała.
Wzruszyłam ramionami. „Nadal nad tym myślę.”
Znowu kiwnęła. Wzięła kolejny kawałek chamskości. Wtedy wskazała na mnie pozostałością patyka. „Nie jest chamski co do tego, prawda?”
Znowu się zaśmiałam i pokręciłam głową.
Podniosłam swojego batonika. „Jest słodki, Claire. Wiesz o tym.”
Wtedy zrobiła się poważna.
„Ali, wiem że musi ci być ciężko, Jeśli chcesz pogadać z moją mamą...”
„Nie. Wszystko w porządku. Sama wszystko rozwiążę.”
Strona | 93
Lubiłam jej mamę, ale nie potrafiłam sobie wyobrazić, rozmowy z nią o TYM.
Ale prawdopodobnie, pomyślałam, że jedyną gorszą rzeczą od rozmowy z jej mamą o tym, byłaby rozmowa z moim tatą o tym.
A ona byłaby dokładnie o TYM.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 94
na końcu języka W środę w nocy Victoria wyszła na chwilę z jakimiś znajomymi, zostawiając naszą trójkę samą.
Rozmyślałam o mojej Mamie i o jej pierwszym razie, i z kim on był, i jak to było.
Spotkała tatę w college’u.
Czy on był pierwszym? Jeśli nie, czy wiedział kto był? Czy mi kiedykolwiek powie?
Kiedy nakarmił Ivy, zaczęłam go pytać. Kiedy kąpał Ivy, Strona | 95
zaczęłam go pytać.
Kiedy ubierał Ivy, zaczęłam go pytać.
Kiedy mnie zauważył, kręcącą się wokół, zapytał: „Chcesz ją ukołysać?”
Myślał że chcę spędzić z nią czas.
Nie chciałam spędzać czasu z nim.
Nie ukołysałam jej. I nie zapytałam go.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 96
coraz bardziej osobiście Praca domowa została przejęta i zniszczona jako nagroda Claire i ja zrobiłyśmy plany, żeby wyjść razem.
W czwartek po szkole, poszłam do jej domu, z gitarą w ręce, myśląc, że poćwiczymy naszą muzykę.
Piwnica należała do Claire.
Jeden róg miał stół, maszynę do szycia i manekina.
Inny róg, miał pianino i kanapę, gdzie usiadłyśmy Strona | 97
i grałyśmy muzykę.
Brzdąkałam na gitarze, pokazując jej nad czym ćwiczyłam.
Pokręciła głową.
„Co?” zapytałam. „Co jest nie tak?”
Spojrzała na mnie. Jej oczy były jak bloki lodowe. Zimne i twarde.
„ Ciągle piszesz te same smutne rzeczy, Ali” Wzruszyłam ramionami.” I co?”
„Mama mówi że ludzie w kościele gadają.”
„Gadają?”
„Chcą wyświęcać Boga. Chcą go kochać i mu dziękować. Chcą czegoś innego. I szczerze mówiąc, ja również.”
Strona | 98
„Co ty mówisz?”
„To za smutne. Piszesz te smutne badziewia już wystarczająco długo. Czas ruszyć dalej.”
Czułam się jakby moja najlepsza przyjaciółka właśnie zepchnęła mnie ze s c h o d ó w.
„Smutne badziewie? To właśnie myślisz o mojej muzyce?”
„ No weź, wiesz że nie o to mi chodziło. Ale musimy zrobić sobie przerwę. Już im to powiedziałam w kościele. Gotowe.”
Wtedy wstała, Strona | 99
i podeszła do pianina. Jej palce tańczyły nad klawiszami, jasne i lekkie, jakby nic nigdy nie było nie tak.
Pomyślałam o mojej mamie. Jak mogłam przestać grać? To była jedyna rzecz, która się nie zmieniła. Jedyna rzecz, przy której czułam się z nią nie ważne co.
„Znajdą kogoś innego kto będzie grać” kontynuowała. „Przez jakiś czas.”
„Claire, co do diabła?”
Wzruszyła ramionami. „I tak byłam za bardzo skupiona na projektowaniu swoich ubrań.”
Byłam tak wkurzona, że prawie rzuciłam swoją kochaną gitarą Strona | 100
przez pokój, rozwalając manekina na kawałeczki.
Ale nie zrobiłam tego. Po prostu ją gniotłam, patrząc na dziewczynę, którą myślałam że znam.
Kiedy powiedziała: „Musisz wpuścić do siebie Boga, Ali.” czułam się jakby tarła papierem ściernym w górę i w dół po mojej skórze. „Co to ma znaczyć?” zapytałam.
„No weź. Przecież wiesz. Napisz o czymś innym. Napisz o dobrych rzeczach!”
Strona | 101
Tak jakby smutek mógł być wyrzucony jak mały kamień w rwącą wodę, i szybko zapomniany.
Nic nie mogłam poradzić na to, że mama była w mojej muzyce. Ona przywiodła mnie tutaj w pierwszej kolejności.
Ścisnęłam kostki lekko wokół szyjki gitary.
Ścisnęłam tak mocno, że struny wbiły się w moje dłonie.
Nie było nic, co mogłabym powiedzieć, ponieważ prawdopodobnie nigdy by nie zrozumiała.
Strona | 102
Więc po prostu wyszłam.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 103
nie solowa artystka Kiedy wróciłam do domu, zadzwoniłam do Blazea i rozmawialiśmy.
Cóż, ja mówiłam, wrzeszczałam i krzyczałam. On słuchał.
Kiedy w końcu zamknęłam się na minutę, powiedział „Możesz grać dla mnie muzykę kiedy tylko chcesz. Nie potrzebujesz tego kościoła mieszającego ci w myślach, poza tym.”
„Blaze, proszę, nie.”
„Co? To prawda. Przysięgam, to miejsce jest jak kult.”
I wtedy był jak cholerna drzazga, zagłębiająca się dalej, raniąca bardziej i bardziej.
Strona | 104
Nauczyłam się, że najlepszym sposobem jest zmienienie tematu.
„Wiem że nadal mogę grać muzykę.” powiedziałam. „To po prostu nie to samo bez Claire. Ale jak możemy w ogóle znowu grać? Nazwała moją muzykę badziewiem.”
„Przykro mi, kochanie. Jestem pewien że przejdzie przez to i znowu będziecie mogły tworzyć razem piosenki.”
Blaze miał rację na temat wielu spraw.
Ale byłam prawie pewna, że nigdy nie będzie miał racji, co do tego.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 105
nie głodna Piątek w szkole był dziwny.
Dziwny jak zmielone ziemniaki bez sosu albo hot dog bez musztardy.
Nie było tak, jak powinno być.
Nie mogłam zrozumieć. czy Claire i ja walczyłyśmy. albo czy było w porządku. albo co?
Poszłam do biblioteki w porze lunchu i pracowałam nad naukowym projektem, kiedy miałam nadzieję, Strona | 106
że nie będę bez sosu na długo.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 107
głupiec Kiedy tata przyszedł do domu po pracy, krzyczał na mnie. ponieważ zapomniałam odebrać jego suchego prania w drodze powrotnej ze szkoły.
Jego zielone oczy, z dużymi, ciemnymi cieniami pod nimi. skrzywiły się na mnie. kiedy mówił mi jak bardzo rodzina potrzebowała być drużyną.
„Tato” krzyczałam. ”Nie zrobiłam tego specjalnie!”
Wtedy wbiegłam na schody wyszykować się na swoją randkę, myśląc jaką zgniłą kanapą był mój Strona | 108
ojciec.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 109
odpowiedź Tej nocy Blaze odebrał mnie. wyglądając, jakby wyszedł właśnie z magazynu Rolling Stone.
Gorąco.
„Blaze” powiedział tata, podchodząc za mną do drzwi, „możesz przyjść do mnie na kilka minut?”
„Nie może” powiedziałam. „Mamy, uh, rezerwację. Pa”
Wyszłam z domu na ganek i zatrzasnęłam drzwi za nami, zanim mieli szansę powiedzieć coś jeszcze.
„Śpieszysz się?” zapytał. „I czy powinienem brać to za dobry sygnał?” Strona | 110
Uśmiechnęłam się. „Spieszę się, żeby już stąd wyjść, to wszystko”.
Przyciągnął mnie bliżej, ściskając mnie i całując, i szeptając: „Również jestem podekscytowany byciem z tobą. Tak bardzo cię kocham, Ali.”
I w tym momencie wiedziałam całkowicie i pełnie, że nikt nie rozumiał mnie, albo kochał mnie bardziej niż Blaze, usłyszałam swój cichy szept tak.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 111
trzymaj się mocno Włoskie jedzenie było ulubionym Blazea.
Pamiętam tę noc tak jasno: mogłam poczuć zapach oregano i czosnku, i usłyszeć hałasy rozmów niosące się przez restaurację.
Rozmawialiśmy i się śmialiśmy, nad talerzami makaronowych anielskich włosów, polanymi pikantnym sosem marinara, i świeżym parmezanem posypanym na wierzchu.
Blaze owinął makaron wokół swojego talerza i pomyślałam, że te kluski są jak ja, owinięta wokół małego palca Blazea.
Dzieliliśmy miskę z lodami spumoni, jeden kęs dla niego, Strona | 112
jeden kęs dla mnie, i tak dalej, aż mała srebrna miska stała pusta miedzy nami.
Kiedy wyciągnęłam prezent z kieszeni płaszcza, uśmiechnął się jak pięcioletni dzieciak na Boże Narodzenie.
„Wszystkiego najlepszego”
Blaze marzył o dniu, w którym odjedzie na zachód słońca na Harleyu, więc przetrząsnęłam wszystko, żeby znaleźć specjalny breloczek Harleya Davidsona na eBayu.
Odwracał to Strona | 113
wciąż dookoła, w swoich dłoniach zauważając jego piękno, i słowa, które wyryłam na jego tyle.
Kolejny rok za nami. Gotowi, do biegu, start. Proszę, zabierz mnie ze sobą. Kocham, Ali.
Wtedy ręce Blazea sięgnęły przez stół i otuliły moją twarz.
„Oczywiście że możesz jechać ze mną” powiedział.
Obraz jego i mnie na Harleyu, odjeżdżających daleko, daleko, wystrzelił w mojej głowie.
I miałam nadzieję że kupię mu Strona | 114
motocykl, żeby pojechać z breloczkiem.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 115
co to ma znaczyć? Z wesołymi sercami i napchanymi brzuchami wyszliśmy z restauracji i szliśmy przez mżystą noc.
Kiedy zbliżyliśmy się do auta, Blaze przyciągnął mnie do siebie, i pocałował moją szyję, posyłając mrowienie w górę
i
w dół i w boki przez moje ciało.
„Mam dla nas pokój” powiedział do mnie. „W holetu MaQueen. Możemy zostać tam kilka godzin, a potem zabiorę cię do domu.”
Strona | 116
Znowu pocałowałam jego smaczne wargi i próbowałam wyobrazić siebie zawiniętą w pościel z chłopakiem, którego kochałam, w starym i urokliwym hotelu MarQueen.
„To słodkie” powiedziałam.
„Twój pierwszy raz powinien być słodki.” powiedział. Kiedy otworzył moje drzwi, „jak świeżo upieczone ciasteczka. Albo lody supmoni. Chcę, żeby to było niezwykłe, Al.”
I kiedy to powiedział, z jakiegoś powodu, pomyślałam o mojej mamie, i ciasteczkach, które mi robiła w ten nieszczęśliwy dzień.
Nagle, nie ważne jak dużo miałam miłości w moim sercu dla Blazea, czułam się Strona | 117
pusta.
Tak pusta, jak talerz z lodami, który właśnie pozostawiliśmy za nami.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 118
zagubiona Powinnam czuć się dobrze. Szczęśliwie. Podekscytowanie.
Chciałabym czuć się dobrze. Szczęśliwie. Podekscytowanie.
Ale kiedy szliśmy do hotelowego lobby i widziałam szczęśliwą rodzinę – mamę, tatę i dwie córki – czułam się wystraszona. Smutna. Zdezorientowana.
Widziałam, jak dziewczyny brały swojego ojca za ręce, ciągnęły go, jak prosiły, by Strona | 119
zabrał je do Space Needle.
On śmiał się, kiedy wziął je na ręce, obiecując podjąć decyzję rano.
Myślę o Blaze’ie, trzymającym mnie i dotykającym mnie, i mówiącym, że wszystko mogłoby być lepsze.
Ostatecznie, świat poza Hotelem MarQueen mógłby całkowicie zniknąć podczas, gdy my sami zgubilibyśmy siebie nawzajem.
Ale kiedy rozejrzałam się po ślicznym lobby, wiedziałam, ze musielibyśmy z powrotem to zakończyć, Strona | 120
by wymeldować się i skierować do domu.
Wtedy mnie to trafiło. Bez względu na to, co zmieniło się między mną a Blazem w pokoju hotelowym, wszystko inne zostanie dokładnie takie samo.
tłumaczenie: Szarotka_
Strona | 121
muszę uwierzyć Kiedy powiedziałam mu, że nie jestem gotowa, i że możliwe jest, że robię to wszystko ze złych powodów, powiedział mi, że rozumie to. Powiedział mi, że muszę być pewna na 100 procent. Powiedział mi, że poczeka aż będę pewna na 100 procent.
„Naprawdę nie masz nic przeciwko?” zapytałam go. Kiedy usiadł w samochodzie przed powrotem do domu.
Wzruszył ramionami, „Kocham cię. Więc nie mam nic przeciwko. Tak długo jak będziesz podejmować decyzję. Nie twój tata. Nie twoi przyjaciele. I najbardziej ze wszystkiego, nie twój kaznodziejski grzesznik w kościele.”
„No weź. Nawet tak nie jest w moim kościele. Jak możesz tak mówić jeśli nie wiesz? Nigdy przenigdy w nim nie byłeś.”
Strona | 122
„Wiem, że nie potrzebuję Boga, Ali. I nie potrzebuję bandy ludzi mówiących mi że potrzebuję Boga.”
„Sprawiasz, że Bóg wydaje się złym gościem. Nie jest zły.”
Blaze westchnął kiedy ruszył samochodem. „Zawieźmy cię do domu.”
Kiedy jechaliśmy w ciszy, panika wybuchła w mojej klatce piersiowej, dopóki prawie nie mogłam oddychać.
Najpierw Claire. Potem Tata. Teraz Blaze.
Sięgnęłam i chwyciłam jego dłoń, wkładając w swoje nagle szybko bijące serce. „Proszę, powiedz mi że z nami wszystko w porządku.” wyszeptałam.
Zjechał samochodem na bok drogi Strona | 123
sięgnął do mnie i pocałował... długim wolnym, mokrym, pięknym pocałunkiem.
„Jest lepiej niż w porządku.” powiedział. „Wierzysz mi?”
I oczywiście wierzyłam. Ponieważ inny wybór był prawie nie do pomyślenia.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 124
próbując zrozumieć Tata Blaze'a był złym, złym bydlęciem, człowiekiem.
Blaze nie mówił mi za dużo.
Ale wystarczająco, żebym wiedziała, ze był raniony regularnymi zasadami i miał kilka blizn, żeby pokazać to, jednak bardziej wewnątrz niż na zewnątrz.
Pomyślałam, że obwinia Boga, ponieważ ciężko jest obwiniać tego, Strona | 125
który naprawdę na to zasługuje.
W co wierzyłam to to, że życie jest muzyką i fantastycznymi opadającymi liśćmi. ale jest również rakiem i wojnami.
Takie po prostu jest.
Może Bóg mógł zrobić to lepiej.
Ale, cholera, my też.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 126
nie pasuję Następnego ranka, kiedy tylko się obudziłam, zadzwoniłam do Blaze’a, żeby powiedzieć mu jak bardzo
go kocham i go doceniam. Powiedziałam mu, że większość chłopaków nie byłoby takich wyrozumiałych jak on.
Powiedział, że to dlatego że większość chłopaków jest dupkami i że zaklina siebie, że nigdy nie będzie jak oni.
Po tym jak się rozłączyliśmy, znalazłam tatę na kanapie trzymającego Ivy. Strona | 127
Tylko on i ona.
Oglądałam ich zza rogu.
Całował jej główkę. Bawił się z jej stópkami. Podnosił ją do góry i trzymał mocno naprzeciwko siebie.
Część mnie chciała desperacko dołączyć do nich, kiedy inna część mnie, chciała się odwrócić i biec, i nigdy nie wrócić.
Kiedy byłam mała, uwielbiałam układać puzzle.
Były to puzzle ABC, Strona | 128
w które grałam cały czas.
Zawsze miałam M i N pomieszane.
Próbowałam i próbowałam, i próbowałam włożyć M tam gdzie pasowało N.
Wpychałam to w ten sposób i w tamten sposób, dopóki w końcu nie poddawałam się i odchodziłam.
Właśnie wtedy, w tym momencie, patrząc na nich razem, czułam się jakby M próbowało się wpasować w miejsce dla N.
Strona | 129
I po raz kolejny, odeszłam.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 130
złamana Byłam w kuchni, robiąc sobie płatki, kiedy weszła Victoria.
Trzymała małą plisowaną żółtą sukienkę.
„Czy to nie jest słodkie, Ali? Zamierzamy ubrać ją i iść do sklepu.”
Słuchałam ich chichoczących i piszczących, kiedy ubierali Ivy w jej pierwszą wycieczkę do sklepu spożywczego.
Ktoś mógłby pomyśleć, że lecą do Irlandii, żeby spotkać Bono.
Kiedy wyszli, czułam się taka samotna, Strona | 131
i wszystkim, co chciałam, to porozmawiać z moją najlepszą przyjaciółką o wszystkim, co się stało.
Miałam czelność zadzwonić, ale jej komórka przeszła od razu do poczty głosowej.
Kiedy zadzwoniłam do jej domu, jej mama powiedziała, że jej tam nie ma.
Sposób w jaki to powiedziała, utwierdził mnie, że nie była to prawda.
Złość i smutek, i zranienie przyszły jak pocisk, kiedy rzuciłam moim telefonem Strona | 132
poprzez pokój, gdzie uderzył w ścianę z głośnym BANG.
Kawałeczki na podłodze.
Jak stosownie.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 133
wyobraź sobie Ale co jeśli jej matka nie kłamała? Może Claire zamierzała przyjść i się ze mną zobaczyć. Może bym wyszła na zewnątrz, by ją powitać. Może mogłybyśmy wyjść na kawę i pączki. Najlepsze przyjaciółki, jak wcześniej, tworzące muzykę, nie wojnę. I wtedy sobie przypomniałam, że wolała robić koszulki kręglarskie niż tworzyć muzykę ze mną.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 134
opuszczona Podjazd został tak pusty, jak moje serce się czuło.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 135
rzeczywiście zaplątana w sieci Miałam nagłą chęć, by zobaczyć zdjęcia mojej rodziny razem.
Szczęśliwa rodzina, jaką znałam i wiedziałam, że byliśmy lata temu.
Szukałam wszędzie albumów ze zdjęciami.
W szafach, w szafkach, w szufladach.
Im dłużej szukałam, tym bardziej fanatyczna się stawałam.
Kiedy myślałam, że nie ma już żadnego miejsca, by, szukać, pomyślałam o Strona | 136
strychu.
Weszłam i pociągnęłam za linkę, rozświetlając krokwie i pajęczyny.
Już w kącie, częściowo pokryte starym prześcieradłem poplamionym farbą, były jej rzeczy. Jak smutno, że jej najbardziej ukochane własności utknęły w rogu z pająkami, jakby były straszne i niechciane.
Cóż, ja kocham pająki, dziękuję bardzo.
Odrzuciłam do tyłu prześcieradło, przeciągnęłam ręką po biurku, i pociągnęłam za górny uchwyt szuflady.
Zamknięta. Strona | 137
Szuflada po szufladzie się otworzyły.
Albumy ze zdjęciami były w dolnej szufladzie.
Po wyciągnięciu albumów, coś błyszczącego przykuło moje oko.
Mały srebrny kluczyk do górnej szuflady, ostrożnie pozostawiony na przechowanie. Ostrożnie pozostawiony tam dla mnie.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 138
ahoj, kolego Czułam się jak pirat odkrywający sekret zakopanego skarbu. Lepsze niż diamenty lub złote monety, lub srebrne bibeloty, znalazłam szkice.
Szkice mojej matki. Moje szkice.
Moje.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 139
matczyna miłość W swoim pokoju delikatnie je rozwinęłam.
Moja ręka, och-tak-delikatnie, przesunęła się po każdym, jak wyobrażałam sobie tam jej rękę, tworząc obrazy trzymane w jej głowie i jej sercu.
I rzeczywiście, pierwszym szkicem było wielkie serce, z kobietą trzymającą dziecko narysowane wewnątrz serca.
Strona | 140
Drugi szkic przedstawiał młodą dziewczynę, siedzącą na krześle, czytającą książkę.
Trzeci szkic był tym, który doprowadził łzy do moich oczu.
Szkic mojej twarzy i jej twarzy obok siebie.
Razem.
Nie byłam pewna, co one wszystkie dokładnie znaczyły, ale to co czułam i wiedziałam z moim całym jestestwem, było to, że ona kochała być moją matką.
Strona | 141
I nawet jeśli jej już nie ma, ta wiedza może ze mną zostać na zawsze.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 142
miłośniczką wiadomości, to ja nie jestem Nie zauważyłam, jak szybko czas mijał.
Nieoczekiwanie Victoria tutaj była, stojąc obok mojego łóżka, patrząc na szkice, nie chciałam nikogo, by zobaczył.
“Nie pukasz?” zapytałam.
“Przepraszam. Wow. Czy to—”
Jednym szybkim zamachem, zwinęłam je, więc były bezpieczne w moich ramionach. Bezpieczne od niej.
“To nic. Strona | 143
Tylko projekt nad którym pracuję. Do szkoły.”
“Ach. Okay.”
Wszedł tata. „Wszystko w porządku?”
“Tak,” powiedziała. “Przyszłam tylko powiedzieć Ali wiadomość.”
Nie lubię wiadomości. Nie jestem „wiadomościową” osobą.
Wiadomości rzadko są dobre.
Kiedy oglądasz wiadomości?
Kiedy coś strasznego się dzieje, jak tornado albo zamieć albo atak terrorystyczny. Strona | 144
Zazwyczaj coś złego co sprawia że chcesz włączyć wiadomości.
Powiedziała mi, “Zdecydowaliśmy że jedziemy na wycieczkę. Zobaczyć moich rodziców, w Chico14. Podczas przerwy na Święto Dziękczynienia.”
“‘My' jako ‘wy troje,’ prawda?” Tata powiedział, “Nie, Ali. My wszyscy. Jesteśmy rodziną.”
Ta. Wiedziałam. Coś złego. Bardzo, bardzo złego.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
14
Zdrobnienie od Chicago
Strona | 145
jeden dziwny zwrot akcji Zaczęłam pisać e-mail do Claire na dziesięć różnych sposobów i żaden nie wydawał się prawidłowy.
Jeśli powiedziałabym, “Przepraszam,” Brzmiałoby to jakbym mówiła, że muszę zmienić to kim jestem jako osoba i jako tekściarka, i ja w to nie wierzyłam.
Jeśli powiedziałabym, “Chodźmy do kościoła i powiedzmy im, że dalej chcemy grać,” Narażając się na wielką kłótnię jeszcze raz.
To było, jakbym odwróciła stronę Strona | 146
w książce, którą pokochałam od początku, i nagle okazało się że to powieść grozy.
Chciałam trzasnąć książką zamykając ją i uciec.
Z wyjątkiem, że pokochałam głównej bohaterki przyjaciółkę tak bardzo, oczywiście nie mogłam tego naprawdę zrobić.
Musiałam kontynuować czytanie i dowiedzieć co się dalej działo. Po prostu musiałam.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 147
dusząc się w ciszy Pominęłam kościół niedzielnego ranka, ponieważ nie chciałam je tam zobaczyć bez pierwszego wyjaśnienia wszystkiego.
Zostałam w domu, pisząc piosenkę, chcąc by pojawiła się z każdą następną notatką.
Szczęśliwa rodzinka na dole zachowywała się jakby byli tylko oni, tak jak powinno być.
Pominęłam posiłki, i oni nawet nie zauważyli.
Strona | 148
Niedzielnej nocy wyjrzałam przez okno, ale deszcz utopił gwiazdy.
Mój anioł nie był w zasięgu wzroku.
Skuliłam się z moim pojemnikiem na tlen i próbowałam dalej o d d y c h a ć.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 149
mile od siebie Dni mijały wolno i boleśnie.
Z każdym dniem odległość pomiędzy mną i Claire rósł o mile.
To było jak...
Poniedziałek w San Diego
Wtorek w Phoenix
Środa w Baton Rouge
Czwartek w Strona | 150
Atlancie
Piątek w Orlando
Człowieku, było samotnie w Disneylandzie bez nikogo.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 151
nienawidzę kręgli. W piątek, podczas, gdy ja byłam w Orlando, siedząc samotnie na lunchu, czytając książkę, Claire siedziała z popularnymi dzieciakami. Ale to nie jest najgorsze. Siedziała z popularnymi dzieciakami, mając na sobie kręglarską koszulkę.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 152
byob15 W niedzielny poranek tata wziął łyk ze szklanki w lodówce. “To mleko śmiesznie smakuje,” powiedział. Odwróciłam się i spojrzałam, by zobaczyć, którą szklankę trzymał. “To mleko z piersi, tato.” “Czemu nie jest w butelce?” zapytał. Ponieważ najwyraźniej, jej biust jest znacznie większy niż jej mózg.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
15
Skrót od „bring your own bottle”, „bring your own beer”, itp. (ang.) – tłumaczone jako przynieś swoje własne piwo / butelkę
Strona | 153
radio mózgowe Tęskniłam za Blazem, jak pszczoła uwięziona w domu tęskniła za kwiatami.
Utknął w pracy, ponieważ dwoje ludzi było chorych.
W sobotę po południu przejechałam przez miasto, żeby przywieść mu lunch.
Brązowa torba wypełniona kanapką z indykiem, jabłkiem, i czekoladowymi ciastkami, zrobiona ze szczyptą miłości i talerzem czułości, wrzucona przeze mnie. Strona | 154
Victoria próbowała przekonać mnie, żeby zrobić płatki owsiane i rodzynki, ponieważ były to ulubione taty.
Chciałam powiedzieć, Zrób je sama, ty próżniaku.
Zamiast tego, powiedziałam: „Czekolada bije rodzynki pod każdym względem.”
Kiedy przyszłam do sklepu, zobaczyłam go tam, za szybą za ladą, za tym jego pięknym uśmiechem, rozmawiającym z dwoma dziewczynami.
Weszłam do środka i powiedziałam: „Blaze?” z ogniem w głosie od płomieni, które miałam w sercu.
Strona | 155
„Hej, piękna” powiedział.
Dziewczyny gapiły się, kiedy podeszłam, pochyliłam się i dałam mu miły, długi pocałunek prosto przed nimi.
„Przyniosłam ci lunch. Głodny?”
Kiwnął głową i oblizał swoje kuszące usta.
Dziewczyny załapały wskazówkę i przeszły na palcach obok mnie, jakby jakikolwiek dźwięk nagły ruch, mógł sprawić, że bym się zachwiała. Strona | 156
Kolejny chłopak, przyszedł się zarejestrować, wtedy Blaze pomachał do mnie, żebym za nim poszła.
Kiedy szedł, czułam ich wokół siebie. Eliv, Fleetwood Mac, Van Morrison, AC/DC, the Eagles, Red Hot Chili Peppers16.
Jeśli muzyka jest historią naszych żyć, jaką piosenkę śpiewali dla mnie?
Dwie piosenki, które wskoczyły do mojej głowy jako pierwsze to „Burning Love” i „Love Will Keep Us Alive.” Wtedy przypomniałam sobie, 16
Nazwy zespołów.
Strona | 157
że niedługo będziemy wyjeżdżać do Kalifornii.
„Highway to Hell”17 zaczęło grać głośno i czysto w mojej głowie.
tłumaczenie: DziejeSie
17
Highway to hell (ang.) – autostrada do piekła.
Strona | 158
ciasteczkowy potwór Pożarł swój lunch, a potem pożarł moją szyję, moje uszy, moje usta, liżąc, gryząc, całując, za zamkniętymi drzwiami biura.
„Te ciasteczka były takie dobre.” wyszeptał.
I sposób w jaki na mnie spojrzał, z miłością i żądzą, i tęsknotą... Powiedziałam mu z uśmiechem: „Nie sądzę że będę jeszcze robiła dla ciebie ciasteczka”.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 159
doskonałość jesieni Na zewnątrz, powietrze było zimne, i świeże, w taki sposób, że chciałeś prześcieradła, w którym było ciepło.
Poszliśmy do parku i przebiegliśmy przez liście, podnosząc je, i rzucając w siebie nawzajem, jakby były śnieżnymi kulkami.
Zamiast głośnych plasków, mieliśmy ciche powiewy szkarłatu i bursztynu. Przyciągnął mnie do siebie, obracając dookoła, i upadliśmy na łóżko z listowia jak dla króla.
Chciałam zatrzymać ten moment Strona | 160
w moich myślach na zawsze, ponieważ nie było nic lepszego poza powiewem w moim sercu.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 161
szczęśliwa liczba siedem Kiedy trzymał mnie blisko, bez oddechu, z liśćmi przyczepionymi do naszych kurtek, wyszeptałam: „Jadę do Kalifornii za dwa dni”.
Odszeptał: „A za siedem dni wrócisz z powrotem do domu. Do mnie. I może będąc daleko będziesz pragnęła mnie tak samo, jak ja pragnę ciebie”.
Zaśmiałam się, ponieważ on był takim chłopakiem, i nie mogłam go winić za próbowanie.
„Tak” powiedziałam mu. „Za siedem dni wrócę.” „Więc policz do siedmiu zamiast dwóch” powiedział. „Poza tym siedem jest lepsze”.
A potem przystąpił do dania mi siedem Strona | 162
niesamowitych pocałunków, tylko po to, aby to udowodnić.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 163
powinni być uznani Kiedy przyjechałam do domu, pomyślałam o jeździe w naszym starym Isuzu Trooperem18 całą drogę, z całą trójką.
Później, spytałam taty, czy myślał, że to było trochę szalone zabierać noworodka na tak długą przejażdżkę samochodem.
„Dlaczego? Prześpi niemal całą drogę. Zatrzymamy się co kilka godzin, żeby Vic mogła ją przebrać. Z postojami, to będzie jakieś dwunastogodzinna podróż. Będzie dobrze. Jej rodzice naprawdę chcą zobaczyć swoją wnuczkę.”
„Jasne. Więc dlaczego muszę jechać?”
„Ciebie też chcą zobaczyć, Ali.”
18
Isuzu Trooper – samochód terenowy produkowany przez firmę Isuzu w latach 1983–2002.
Strona | 164
Ta cała sprawa nie była trochę szalona.
Była całkowicie nienormalna.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 165
nieobecność sprawia, że serce staje się bardziej zdesperowane W niedzielę rano, ubrałam się i poszłam do kościoła.
W drodze tam, modliłam się za mnóstwo rzeczy.
Modliłam się, żebym mogła porozmawiać z Claire.
Modliłam się, żeby wysłuchała.
Modliłam się, żeby chciała ze mną rozmawiać.
Modliłam się, żebyśmy najpierw powiedziały „Przepraszam”.
Modliłam się za odległość między nami, żeby mogła zniknąć tak szybko jak zdążymy się przytulić, ponieważ naprawdę byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami na zawsze.
Modliłam się i modliłam i modliłam.
Strona | 166
Ale kiedy tam dotarłam, Claire nigdzie nie było.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 167
pogodzenie się jest trudne Tak więc, nie było nic do zrobienia, oprócz pójścia do jej domu po kościele i sprawić żeby ze mną porozmawiała, tak, że mogłybyśmy zakończyć tą śmieszną walkę albo cokolwiek to było między nami.
Ale w drodze zrozumiałam, że jeśli chciała mnie zobaczyć porozmawiać ze mną, byłaby w kościele tak jak ja.
Mam na myśli to była nasza rzecz... pójście tam razem.
Czy nie poczyniłaby jakiegoś wysiłku, Strona | 168
jeśli pogodzenie się byłoby ważne dla niej?
Jechałam wolniej i wolnej próbując zdecydować, czy powinnam iść, czy nie.
Byłam zmieszana.
Wtedy zadzwonił tata. Poprosił mnie, abym zatrzymała się w sklepie i wzięła przekąski i inne niezbędne rzeczy na podróż.
To wszystko trwało tyle, że pomogło mi się zdecydować.
Jeśli chciała mnie zobaczyć, wiedziała gdzie mnie znaleźć.
Przynajmniej do następnego dnia kiedy będę Strona | 169
w drodze donikąd.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 170
zamiast mnie, zabierzcie zlewozmywak Odkryłam, że jeśli jedziemy na podróż z dzieckiem, cały odwrócony dom musi jechać z nami.
Ale wtedy zrozumiałam, że jeśli nadal będziemy to pakować może nie będzie już wolnego miejsca dla mnie!
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 171
lepiej spakujmy płytę CD the Goo Goo Dolls Było miejsce.
Zaraz obok siedzenia.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 172
do widzenia, mój Płonący Chłopcze19 W niedzielny wieczór Blaze przyszedł do mnie po pracy, żeby zobaczyć mnie, zanim wyjedziemy jasno i wcześnie w poniedziałkowy ranek.
Kiedy szliśmy prosto chodnikiem, spakowani ramię w ramię, powiedziałam mu o Claire i zapytałam go, żeby sprawdził ją dla mnie.
Powiedział mi, że za bardzo się martwiłam i prawdopodobnie robiłam więcej szumu
19
Gra słów. Imię Blaze’a może być przetłumaczone jako wybuch albo wielki pożar.
Strona | 173
niż powinnam.
Zatrzymał się, odwrócił i pocałował.
Gęsia skórka wyrosła w górę i w dół na moim ciele.
„Tak bardzo będę za tobą tęsknił” wyszeptał. Kiedy schował twarz w mojej szyi.
Spojrzałam na księżyc, srebrny kawałek wiszący tam, jak jasny ornament, na drzewku świątecznym.
„Ja też” odszeptałam. „Nie chce jechać”
„Kto wie” powiedział, owijając moje włosy wokół swojego palca, „może będziesz się dobrze bawić. Strona | 174
Vic wydaje się całkiem miła.”
To było takie zabawne, że nic nie mogłam poradzić na to, że przechyliłam swoją głowę do tyłu i zaśmiałam się głośno.
„Jesteś szalona” powiedział przyciągając mnie do siebie i całując mnie ponownie.
Szalona z miłości to wszystko.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 175
rozjemca to moje nowe drugie imię Wyjechaliśmy, zanim słońce zdołało wyjrzeć nad horyzontem, ukryte.
Marzyłam o tym, żebym mogła zostać w swoim łóżku spokojnym i ciepłym.
Po tym jak zostawiliśmy Cobaina, w schronisku, wypiliśmy kawę i zjedliśmy pączki.
Wtedy spróbowałam ponownie zasnąć. Stało się oczywiste dość szybko, że dziecko NIE zamierzało iść spać Strona | 176
przez większość drogi.
Włożyłam swoje słuchawki i włączyłam muzykę.
Kilka razy Victoria poprosiła mnie, żebym spróbowała zrobić coś, żeby Ivy przestała płakać.
Niechętnie, dałam jej mój mały palec do ssania.
Ale kiedy moje ramię się zmęczyło i zabrałam go, znowu zaczęła płakać.
Victoria i tata spojrzeli na mnie, jakbym powinna trzymać mój mały palec w jej ustach Strona | 177
na zawsze.
Pogłośniłam muzykę, kładąc moją głowę na oknie, i udając że śpię, jak powinno dziecko i niegrzeczny nastolatek robił.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 178
dwa słowa: Świąteczna Gospoda Wyobraźcie sobie pudełko zapałek ze złamaną zapałka, dzielące go na małe pokoje i macie całkiem niezły widok na ich dom.
Po pocałunkach i przytulaniach, które pachniały jak czosnek i wino, mama Victorii, Linda, powiedziała „Pokażę ci twój pokój.”
Pokój. Pojedynczy. Jeden pokój, dla dwóch dorosłych jednego dziecka i przeklinającego -pod -nosem nastolatka.
„Nie masz nic przeciwko podłodze, prawda, Ali?” zapytała mnie Victoria. Jakbym miała wybór. Strona | 179
Śpiwór magicznie pojawił się z kupy rzeczy, które wzięliśmy ze sobą.
Wiedzieli.
Mogli zrobić gdzieś rezerwacje a wybrali to.
Wtedy zaczęłam się zastanawiać, kim są ci ludzie, i co do diabła ja z nimi robiłam?
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 180
trzymaj tak dalej Kiedy dziecko nie płakało, tata chrapał.
Wzięłam swój śpiwór i przeniosłam się na kanapę.
Około 5 rano, odkryłam że, Ted i Linda są typem ludzi którzy lubią, przywitać słońce kubkiem herbaty.
Tak wiele do spania w ciągu przerwy.
Kiedy usiadłam i zastanawiałam się nad powrotem do domu autostopem, Linda zapytała mnie, czy chcę śmietankę lub cukier
Strona | 181
z moją kawą.
„Tylko śmietanka” powiedziałam.
I wtedy wizja wskoczyła do mojego mózgu, jej szukającej szklanki w lodówce i wlewającej ją do mojego kubka.
Nie mogłam nic poradzić na to, że podskoczyłam żeby sprawdzić.
Trzymała karton śmietanki i wlała trochę w mój wielki, dymiący kubek.
To była najprawdopodobniej jedna z najlepszych kaw, jakie kiedykolwiek piłam. Zdecydowałam, że jeśli ona tylko nadal będzie robiła kawę, może Strona | 182
tylko może jakoś przeżyje.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 183
niesprawiedliwe Przez dwa dni i dwie noce zostaliśmy w maluśko- małym domu, grając w karty i oglądając filmy.
Moja gitara była w samochodzie, ponieważ domagałam się wniesienia jej do środka, ale byłam zbyt nieśmiała, żeby grać przed nimi wszystkimi.
Więc nie było nic innego do robienia.
Nigdy nigdy nigdy nigdy przenigdy nie byłam tak całkowicie Strona | 184
znudzona.
Nawet tata zaczął wyglądać, jakby był uwieziony na wieczność w tym domku.
Pewnie właśnie dlatego nie kłócił się wcale, kiedy jego szef zadzwonił do niego i powiedział mu, że musi polecieć do Nowego Jorku w noc Święta Dziękczynienia i spotkać się z prawnikiem w piątek rano.
„Mogę z tobą jechać?” zapytałam. „Zawsze chciałam zobaczyć Nowy Jork.”
Pokręcił głową i powiedział mi, że muszę zostać z Victorią i Ivy, ponieważ może potrzebować pomocy w drodze do domu. Strona | 185
Cudownie.
„Czy wiedziałeś że to może się stać, tato?” Zapytałam.
„Tak. Mam na myśli, w mojej pracy, to jest zawsze możliwe.”
To nagle nabrało super sensu, dlaczego kazali mi jechać ze sobą.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 186
szczęśliwego święta dziękczynienia Przez sugestię Lindy, zebraliśmy się przy stole i mówiliśmy za co jesteśmy wdzięczni.
Linda powiedziała o rodzinie. Ted powiedział o piłce nożnej. Tata powiedział o zdrowiu. Victoria powiedziała o Ivy.
Oczy zwróciły się na mnie. Niektóre były ciekawe, niektóre pełne nadziei, i czułam się, jakby niektóre były potępiające.
Którekolwiek były wszystkie były na mnie. I wtedy powiedziałam słowo „Blaze.” cztery oczy wyglądały na zmieszane a drugie cztery na zakłopotane.
„Mój chłopak” wymamrotałam i przynajmniej zmieszanie Strona | 187
zmalało.
Pokiwali i uśmiechnęli się, wtedy Ted podskoczył i powiedział „Okay, potnijmy ptaka, dobrze?”
Więc pożarliśmy indyka, napchaliśmy się nadzieniem i skończyliśmy na słodkim dodatku ze świeżym ciastem dyniowym.
Po kolacji, Linda przyniosła prezenty opakowane w papier podarunkowy ze Świętymi Mikołajami, bałwanem i aniołami.
Zastanawiałam się, czy jej kalendarz jest na złym miesiącu.
Powiedziała nam, żebyśmy zabrali to do domu i wsadzili pod choinkę Strona | 188
dopóki nie zobaczymy ich na Gwiazdkę.
Jechali do Północnej Karoliny, żeby odwiedzić brata Victorii, i przybraną siostrę.
Tata włożył podarunkowe pudełka do bagażnika Troopera zanim wyjechał na lotnisko.
Pożegnaliśmy się szybko, kiedy Victoria i dziecko ociągały się przed wyjściem na dwór, kiedy Ted czekał w samochodzie, żeby zawieźć tatę na lotnisko.
Kiedy Victoria weszła do środka, zauważyłam na jej twarzy łzy zanim wróciła do swojego pokoju.
Linda powiedziała „Chodź, Ali. Zagrajmy w remi.”
Strona | 189
Ludzie. Tata był takim szczęściarzem.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 190
tęskniąc za tobą W czwartek w nocy Victoria pozwoliła mi pożyczyć swój telefon, więc mogłam zadzwonić do Blaze’a, dopóki nie odzyskałam jeszcze zamiany na swojego starego.
Powiedział mi, jak bardzo za mną tęskni i to że właśnie pracował, poza Świętem Dziękczynienia, odkąd sklep był zamknięty na przerwę.
Powiedział mi, jak spał aż do południa, obudził się, oglądał mecz całe południe, potem zjadł obiad z rodziną.
Brzmiało świetnie Strona | 191
jak dla mnie.
Zapytałam go o Claire i powiedział, że rozmawiali i że powie mi więcej, kiedy wrócę do domu.
„Powiedz mi teraz. Proszę?”
„Och, Ali, nie wiem. Była dziwna. Powiedziałem jej, żeby przestała. Mieliśmy coś jakby walkę, tak szczerze.”
Czułam jak mój żołądek zakręca się na te słowa.
„Kiedy już wrócisz, sama to rozpracujesz.” powiedział.
„Powiedz mi ponownie, jak bardzo za mną tęsknisz.” Powiedziałam, chcąc aby trzymał mnie dopóki nie wrócę do domu.
Powiedział. „Jak drzewa tęsknią za liśćmi i stoi odsłonięte i gołe Strona | 192
w śmiertelnej zimie.”
Wielkie. Westchnienie.
„Musimy razem napisać piosenkę” powiedziałam. „Jesteś taki dobry ze słowami.”
„Jasne.” powiedział. „Ale tylko jeśli zrobimy ją gorącą i seksowną.”
Zaśmiałam się. „Jesteś taki uporczywy.”
„To jedne z moich najlepszych zdolności.” powiedział.
„Więc idź użyć tego na Claire. I powiedz jej żeby znowu była moją przyjaciółką.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 193
chodźmy Było zdecydowane w piątek wieczór nad kanapkami z indykiem i kluskową zupą z indyka, że jedziemy do domu w sobotę rano.
Chociaż nie było jeszcze do końca zimy, prognoza pogody mówiła, że Matka Natura planowała spektakularną zapowiedź.
Więc Victoria chciała wyjechać zanim uderzy.
Oczywiście, nie było żadnego argumentowania z mojej strony.
Kiedy obudziłam się o 5 rano, piątego dnia z rzędu, byłam tak zmęczona, że cała kawa Strona | 194
świata nie mogła mi pomóc.
Zaczęłam grzebać w lekach, kiedy woda w prysznicu się nagrzewała.
Tylenol PM20 wyleciał na mnie i zdecydowałam, że to było świetne rozwiązanie na spokojny powrót do domu.
Wzięłam dwie, wtedy puściłam wodę prysznica oblewała mnie, kiedy myślałam o Blazie i Cobainie i Claire, i jak Dorothy miała rację. 20
Lek zwalczający alergie, przeziębienia, kaszel i grypę.
Strona | 195
Nie było takiego spokoju jak w domu.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 196
śpiochy Kiedy usiadłyśmy już w samochodzie, i na drodze Ivy zasnęła, byś może świadomość jak bardzo obie tego chciałyśmy po prostu to sprawiło.
I ja byłam prosto za nią, gotowa do marzenia o byciu bezpieczna w ramionach Blazea raz jeszcze.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 197
obudzona Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam, zanim otworzyłam swoje oczy, było to, że mój pęcherz był taki, jakby zaraz miał wybuchnąć.
Drugą rzeczą, którą zauważyłam, zanim otworzyłam swoje oczy była Victoria, która przeklinała, włączając silnik.
Trzecią rzeczą, którą zauważyłam zanim otworzyłam swoje oczy, było to, że nie poruszałyśmy się. Moje oczy od razu się otworzyły.
Za oknem, Strona | 198
było tak dziwnie, że zamrugałam i zamrugałam.
Nie wyglądało to prawdziwie.
Jak w domu, kiedy wyłączałam światła w swoim pokoju i wszystko, co widziałam to ciemność.
To był śnieg padający tak mocno, że wszystko co mogłam zobaczyć to sama biel.
Biel.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 199
to się nie może dziać Tak jakby dzieląc panikę, którą czułam, Ivy zaczęła płakać.
Bez namysłu, wsadziłam swój mały palec w jej usta.
„Victorio, proszę, powiedz mi, że śnię.”
I wtedy Victoria zaczęła płakać.
Nie minęło dużo czasu zanim zaczęłam krzyczeć „Przestań! Boże, wcale nie pomagasz.”
Obróciła się, przygryzając wargę, pociągając nosem i kiwając.
Wtedy sięgnęła do tyłu Strona | 200
odpinając Ivy, z jej siedzenia przyciągając ją bliżej, jak mała dziewczynka szukająca swojej lalki dla pocieczenia.
Victoria zaczęła mówić szybciej niż biło moje serce.
Coś o tej zniszczonej autostradzie blisko granicy Oregonu, więc zakręciła biorąc boczne drogi, którymi jechała z Tatą zeszłego lata.
Bełkotała o śniegu, padającego mocniej i mocniej zatrzymując się, żeby nakarmić Ivy, następnie kontynuując, jadąc wijącą się boczną drogą przez mile, próbując znaleźć drogę.
Strona | 201
„A teraz” powiedziała, w końcu zwalniając słowa „zdajemy się być…” „Zablokowane” Powiedziałam, kiedy zawahała się w słowach. „Więc zadzwoń do kogoś.” Wskazała swoim różowym telefonem na mnie. „Jest martwy. Używałaś go poprzedniej nocy, a ja zapomniałam swojej ładowarki.” Pokręciłam głową, próbując przyswoić te nowe kawałki informacji, ale tak bardzo musiałam siku, że nie mogłam nawet myśleć. „Która jest godzina?” zapytałam. „Trzecia.”
Cholera. Zgaduję, że byłam padnięta. „Dlaczego mnie nie obudziłaś?” zapytałam. „Jakbyś mogła pomóc.” powiedziała tonem który totalnie mnie zirytował. Złapałam swój płaszcz Strona | 202
z tyłu i włożyłam na siebie. „Gdzie idziesz?” zapytała. „Do łazienki.” wymamrotałam. Kiedy wyskoczyłam z samochodu, zimno uderzyło mnie w twarz, kiedy śnieg pożarł moje ubrane w kozaki stopy, i to było jakbym znalazła się twarzą w twarz z dziwacznym zamrożonym potworem.
Potworem, który miałam nadzieję, może się nami znudzić i może bardzo szybko nas wypuścić.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 203
dzień pierwszy Próbowałam wypchnąć samochód, kiedy Victoria była za kółkiem.
Bez powodzenia.
Próbowała wypchnąć samochód kiedy ja byłam za kółkiem.
Bez powodzenia.
Znowu i znowu próbowałyśmy.
Bez powodzenia. Bez powodzenia. Bez powodzenia.
Tata zawsze mówił, że ludzie w Seattle, którzy mieli wymyślne SUVy z czterokołowym napędem byli paranoikami, ponieważ to był tylko śnieg Strona | 204
jak tylko raz w roku.
Cóż, chciałabym żebyśmy byli trochę bardziej paranoiczni, wybierając się na milionowo milową wycieczkę z dzieckiem.
Bez napędu czterokołowego, wydostanie nas zdawało się niemożliwe.
Ivy zawodziła swoim płaczem odzwierciedlając to, co czułyśmy.
Opadłyśmy do auta, próbując rozpuścić sople lodu na naszych rękach, które kiedyś były palcami.
Nie były dopóki Strona | 205
ciepłe łzy popłynęły po mojej zmarzniętej twarzy, wtedy zdałam sobie sprawę, że Ivy nie była jedyną, która płakała.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 206
ogrzane Smutek szybko przerodził się w czerwoną, gorącą złość, pomimo przenikliwego zimna wokół nas.
Starałam się ją zatrzymać, ale to było jak próbowanie zatrzymać małą petardę w kartonowym pudełku.
„Jak do diabła się to stało?” krzyknęłam. „Nie ogarniam tego! Jedną minutę jedziemy przez cholerną autostradę. A w następnej jesteśmy pośrodku niczego, utknięte w zamieci śnieżnej. Jesteś naprawdę tak cholernie głupia?”
Strona | 207
Skwierczenie. Skwar. Gorąco.
„Okej, natychmiast przestań!” odkrzyknęła. „Burza przyszła znikąd. Wszystkie drogi zaczęły wyglądać tak samo. To nie moja wina, Alice. Nie moja!”
„Co do.... Więc kogo to do diabła wina? Moja? Czy to moja pieprzona wina?”
Cisza.
Zaśmiałam się. „Zamierzasz na mnie zwalić winę, prawda? Założę się, że już teraz wymyślasz co powiesz tacie, żeby odwrócić go ode mnie jeszcze bardziej. Cóż, co ty na to? Czemu po prostu nie wyrzucisz mnie na ten mróz żebym umarła? Strona | 208
Wtedy mogłabyś mieć swoją słodką małą rodzinę beze mnie.
Albo wiem, ułatwię ci to! Po prostu pójdę.”
Płonąca. Gotująca się. Gorąca.
Zaczęłam sięgać do tyłu po moją gitarę, ponieważ gdziekolwiek nie szłam, brałam ją, ale Victoria złapała moje ramię i posadziła mnie z powrotem na moim siedzeniu. Mocno.
„Posłuchaj mnie, Ali.” zasyczała. „Niczego nie wymyślam. A ty nigdzie nie idziesz. Zostajesz tutaj, i będziemy to rozgryzać. Razem. I chcę, żebyś coś wiedziała. Strona | 209
Tylko dlatego, że ty mnie nienawidzisz, nie znaczy to że ja nienawidzę ciebie. Próbuję jak najlepiej...”
„Co? Jak najlepiej? Daj spokój, nie próbowałaś jak najlepiej zrobić cokolwiek. Przez większość czasu ignorujesz mnie. Jak to jest próbowaniem?”
Piekąca. Gotująca się. Gorąca.
„Nie ignoruję cię! Zostawiam cię samą, ponieważ stawiasz jasno to, czego chcesz. Tęsknisz za mamą. Rozumiem to. Ale nie rób ze mnie jakiejś strasznej osoby. Ponieważ nią nie jestem.”
Wzięła głęboki oddech a jej oczy zamknęły się, kiedy zwinęła język tak jak widziałam wiele razy wcześniej. Strona | 210
Zamrugała i ponownie zamrugała. Ale to nie pomogło. Łzy zaczęły spływać.
„Oczywiście, że to moja wina, jesteśmy w cholernym bałaganie.” zapłakała. „Czy to właśnie potrzebowałaś usłyszeć? Chciałaś usłyszeć jak źle się czuję, wiedząc że zrobiłam to tobie? Ivy? Nam wszystkim?”
Wytarła swoją twarz wierzchem dłoni a następnie wskazała na mnie.
„Właśnie teraz, jesteśmy ty i ja. Musimy pracować razem, czy ci się to podoba czy nie. I niezależnie od tego jak się czujesz w stosunku do mnie, zrobię wszystko co mogę żeby zabrać cię do domu.”
Pomimo całej wymiany zdań, Ivy została przyklejona do jej klatki piersiowej, Strona | 211
jak poduszka po strasznym koszmarze.
Kiedy się przyciszyło, patrzyłam jak Victoria delikatnie i z miłością tracąc jej przyczepność, podnosi dziecko do góry, i delikatnie całuje jej malusieńką twarz.
Oparłam się o fotel, zamykając oczy, i przykładając swój ciepły policzek do szkła.
Mroźny. Zamrożony. Zimny.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 212
w noc Ciemność zastąpiła biel.
Cisza zastąpiła krzyki.
Strach zastąpił gniew.
Przez chwilę miałyśmy włączony samochód, a potem go wyłączyłyśmy, żeby oszczędzać gaz, jaki miałyśmy tak, żebyśmy mogły się wydostać kiedy to tylko będzie możliwe.
Victoria i ja na zmiany trzymałyśmy Ivy, w ciszy się wymieniając, Strona | 213
napięcie w samochodzie gęstniało bardziej od śniegu na zewnątrz.
Ona pierwsza przemówiła ledwo szepcząc.
„Przepraszam, Alice. Będzie w porządku. Obiecuję ci. Będzie.”
Już zaczynałam się kłócić, ale zanim to zrobiłam pomyślałam o Claire i jak przeprosiny jednej z nas mogłyby zatrzymać wyrwę zanim zmieni się w kanion.
To nie był czas, aby odwracać się tyłem.
Strona | 214
Wyciągnęłam torbę chipsów i otworzyłam je.
„Obiad?” zapytałam.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 215
dobrze i źle Był mały pojemnik we wzorki i dwie dziecięce butelki, które Victoria wzięła ze sobą w wypadku, jakbyśmy miały nakarmić Ivy i nie miały się gdzie zatrzymać.
Dobrze.
Były trzy butelki wody i jedna puszka Dietetycznego Doktora Peppera, którą kupiłam w sklepie, zanim wyjechałyśmy.
Całkiem dobrze.
Był jeden śpiwór i dwóch i pół ludzi.
Całkiem niedobrze.
Były dwie małe paczki chipsów i jeden batonik Strona | 216
dla dwóch głodnych osób.
Źle.
Obie miałyśmy po paczce chipsów i gryzie batona na obiad wraz z kilkoma łykami wody.
„Ktoś nas znajdzie.” powiedziała mi, kiedy wślizgnęłam się do śpiwora żeby wziąć pierwszą zmianę w spaniu.
Mój brzuch zaburczał w odpowiedzi. „Jestem pewna jak cholera.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 217
to nie Hollywood Nie myślałam, że będzie kiedykolwiek noc dłuższa od tamtej pierwszej nocy w całym moim życiu.
Miałyśmy zmiany w zwijaniu się na tylnym siedzeniu w śpiwór chociaż można to było równie dobrze nazwać przerzucaną i odwracaną torbą, ponieważ nie sądziłam, aby jedna z nas faktycznie w nim spała.
Ivy spała w zrywach pod warstwami ubrania i trzema kocami, w które była owinięta. Strona | 218
Włączyłyśmy samochód przez noc i włączyłyśmy ciepło.
Kiedy tam leżałam, marząc o domu, pomyślałam o filmie „Bałwan”, gdzie bałwan wziął małego chłopca i rozpłynął się w powietrzu.
Szkoda, że w prawdziwym życiu nigdy nie jest jak w filmie.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 219
od przestraszonej do przerażonej Kiedy opadła ciemność i szarawe światło oświetliło niebo, zobaczyłyśmy jak potwór wyrasta do gigantycznych rozmiarów ponad nocą.
Nie tylko nas nie pościł, ale kompletnie i totalnie nas ogarnął.
Byłyśmy bezlitośnie zamknięte w śnieżnym brzuchu bestii.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 220
dzień drugi Zarządziłyśmy, żeby wyjść na zewnątrz do drzewa, które stało się łazienką Matki Natury, ale śnieg był teraz do naszych kolan.
Kiedy śnieg ponownie zaczął padać, mój brzuch zacisnął się w odpowiedzi wiedząc, że śnieg może tylko zacząć padać mocniej i mocniej.
„Musimy coś zrobić.” zapłakałam. Po śniadaniu złożonym z dietetycznego Dr Peppera i lunchu złożonego z kilku chipsów. „Nie możemy tu po prostu siedzieć i czekać. Nie możemy zrobić ogniska czy coś? Tak, że samolot nas zobaczy?” Strona | 221
„Masz zapałki?” zapytała.
„Nie, ale...”
„Ale co? Musimy po prostu czekać. Przyjdą nas szukać, jeśli się dzisiaj nie pokażemy. Zrobią to. I nas znajdą.”
„Czy nie ma tu gdzieś zapalniczki samochodowej? Sprawdź schowek.”
Kiedy szukała, wskoczyłam na tył samochodu przerzucając rzeczy, szukając zdesperowana, żeby znaleźć coś, co mogłybyśmy użyć.
I właśnie wtedy zobaczyłam jasno owinięte prezenty świąteczne.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 222
wczesne Wesołych Świąt Nie znalazła zapalniczki.
Rozpakowałam duży prezent Ivy z dużą ilością kolorowego papieru który mógłby być najbardziej pomocny.
Ostrożnie trzymałam starając się utrzymać całe jak to tylko możliwe, żeby machać w powietrzu jak duża flagą.
Był to stary stołeczek z kilkoma imionami tu i tam oczywiście używany z miłością.
Victoria sięgnęła i przejechała po nim ręką jak po ukochanym zwierzęciu.
Strona | 223
„Stołek, który dała mi moja babcia.” powiedziała. „Trzymali go przez cały ten czas.”
Obraz małej dziewczynki nazwanej Ivy stojącej na stołku, żeby umyć swoje dłonie przeszedł przez mój umysł.
Przed tym momentem, nie wyobrażałam jej sobie jako kogokolwiek poza małym denerwującym bąblem.
Ale w tym momencie zobaczyłam to, czego nie byłam w stanie wcześniej i to było wspaniałe i smutne jednocześnie.
Następnie otworzyłam prezent dla taty. Butelka jego ulubionej Strona | 224
brandy.
Victoria otworzyła butelkę i pociągnęła łyk. Podała mi ją. Powąchałam i zapach przesłał dreszcze przez moje ciało.
Zakręciłam korek, Decydując, że zachowam ją na bardziej zdesperowane chwile.
Kiedy sięgnęłam po mój prezent zatrzymałam się zanim go otworzyłam, mając nadzieję, że będzie to coś naprawdę użytecznego w nadchodzących godzinach.
Westchnęłam, kiedy zobaczyłam zabytkową książkę ze znoszoną okładką i zagiętymi rogami oraz stęchłym zapachem. Strona | 225
Ostrożnie otworzyłam pierwszą stronę.
1887.
Niesamowite.
Moja własna zabytkowa edycja „Przygód Alicji w Krainie Czarów”.
Naprawdę niezwykłe, chociaż nie za bardzo pomocne dopóki nie mogłyśmy się wślizgnąć w króliczą norę i znaleźć drogę do domu.
Zdałam sobie sprawę, że Victoria musiała powiedzieć swojej matce, że moi rodzice nazwali mnie po Alicji.
Zostałam wyrwana z mojego transu z Krainy Czarów kiedy Victoria zapytała: „Mogę sama otworzyć swój?” Strona | 226
Podałam jej małe pudełko, które nie będzie za bardzo użyteczne, jeśli chodziło o papier podarunkowy.
W środku leżał złoty zamek z małym zdjęciem z Ivy. Włożyła go a następnie dała mały buziak.
„Na szczęście.” wyszeptała.
Jeśli to tylko byłoby takie proste.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 227
hokus- pokus Jak trzyletnie głupki założyłyśmy skarpetki na nasze ręce i ubrałyśmy nasze głowy, ponieważ nie wiedziałyśmy, że będziemy potrzebować rękawiczki i czapki w Kalifornii.
Wtedy wyszłyśmy na dwór i machałyśmy naszym czerwonym i zielonym papierem przez białe zimne powietrze z nadzieją, że ktoś będzie przelatywał i nas zobaczy.
Drzewa stały nad nami ich gałęzie były jak baldachim, który powstrzymywał nas od widzenia nieba.
Strona | 228
Kiedy machałam papierem przez tą całą biel, pomyślałam o mamie, wirującej farbą poprzez białe płótno, zmieniając nicość w coś magicznego.
I miałam nadzieję, że niektóre z tych magicznych kolorów przyjdą do nas.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 229
poddając się sromotnie Nie minęło długo, zanim nasze chipsy i pełne życia papierowe flagi zamieniły się w przemoczone śmieci, jak tulipany w kwiecistym łóżku rozpadały się przez niespodziewane gradobicie.
Rzuciłyśmy papier na ziemię z rezygnacją.
Zdjęłam białe nakrycie z mojej głowy, kiedy wróciłyśmy z powrotem do samochodu.
Owinęłam go na moich palcach jakby machając innym rodzajem flagi.
Strona | 230
Rodzajem który mówił
Poddajemy się.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 231
pierwszy Kiedy siedziałyśmy tam próbując ponownie się ogrzać, Vic zapytała mnie jak mój telefon się zepsuł.
Tak więc powiedziałam jej całą brzydką historię o mnie i Claire.
Słuchała, zadając właściwe pytania we właściwych momentach jak dobry prawnik w pokoju przesłuchań.
I jeszcze nie czułam się, jakby mnie oceniała.
Zamiast tego, co czułam, Strona | 232
było to, że starała się mnie zrozumieć.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 233
poznając ciebie Zaraz po kursie złożonym z kilku godzin, nauczyłam się, że ulubioną potrawą Vic są klopsy z rozgniecionymi ziemniakami. Ale nigdy tego nie robiła, ponieważ tata powiedział jej że nie cierpię klopsów.
Dowiedziałam się, że jej ulubionym filmem jest „Bezsenność w Seattle” z Tomem Hanksem, którego nigdy nie widziałam. Powiedziała mi, że razem obejrzymy, kiedy wrócimy do domu.
Dowiedziałam się, że zaczęła tęsknić za czynną pracą i miała nadzieję do niej wrócić w czasie kiedy Ivy skończy cztery miesiące.
Strona | 234
Dowiedziałam się jeszcze kilka innych rzeczy, ale przede wszystkim dowiedziałam się, że całkiem łatwo jest z nią rozmawiać.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 235
kumbaya21 Vic sięgnęła i wzięła moją gitarę. „Twój tata ci ją kupił?” Pokręciłam głową. „Była mojej mamy.” Podała mi ją. „Dlaczego nie zagrasz czegoś?” Wydałam kilka akordów, a następnie dostroiłam do piosenki, którą zrobiłam z tatą o tanim winie które lubił. “Jeśli utknąłeś i nie masz szczęścia, a nie widzisz żadnej ciężarówki w zasięgu wzroku, i ogarnęło cię przerażenie, bo jesteś łatwym celem,
21
Kumbaya (z kreolskiego „Przybądź tutaj”) – piosenka śpiewana przy ognisku.
Strona | 236
pij Three Buck Chucka22 przez całą noc!” Zaśmiała się. „Mogłabym iść teraz po tą butelkę.” Byłam cicho przez minutę. „Zastanawiam się, co robi tata.” powiedziałam delikatnie. Sięgnęła po mnie i dotknęła moje ramię. „Wszystko, co może, aby nas znaleźć.” Skinęłam głową. Miała rację. Musiała mieć. „Okay, teraz zaśpiewamy trochę piosenek ogniskowych” powiedziała.
I tak, bez żadnego ognia, poza tym, o którym śniłyśmy, grałam 22
Wino za 3 dolary.
Strona | 237
i śpiewałyśmy.
tłumaczenie: DziejeSie i Thebesciaczuczek (piosenka o „Three Buck Chucku”)
Strona | 238
odpowiedzi Po dwóch dniach małego jedzenia, dużej ilości stresu, mleko Victorii zaczęło się zmniejszać.
Ivy nie lubiła za bardzo zimnego mleka.
To sprawiło, że Vic zaczęła martwić się coraz bardziej niż wcześniej.
Kiedy przyszła ciemność, trzymałam dziecko, kiedy Victoria próbowała zasnąć. Zauważyłam malusieńkie paluszki Ivy.
Strona | 239
Małe cienkie sopelki, które próbowałam ogrzać w moich dłoniach.
Pamiętam dzień, w którym Claire ciągle zadawała wszystkie te pytania o niej.
Pomyślałam, że jeśli teraz mogłabym odpowiedzieć, powiedziałabym jej:
Tak, jest słodka.
Wygląda jak mój tata, z jego spłaszczonym nosem i piegami na policzkach. Ma dużo ciemnych włosków.
I Claire, chociaż mnie nie spytałaś. Udało mi się nauczyć, Strona | 240
że kocham trzymać ją w moich ramionach. Nawet jeśli modliłam się jak teraz Proszę, niech będzie bezpieczna. Proszę, niech będzie bezpieczna. Proszę, niech będzie bezpieczna...
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 241
śniąc Dryfowałam tam i z powrotem podczas snu, śniąc o pączkach z kokosem i ciepłej, delikatnej kawie.
Śniłam o muzyce w kościele, z głosem, który napełniał mnie radością, miłością, i nadzieją.
Śniłam o ciepłych pocałunkach, pochodzących od przystojnego chłopaka z płonącym ogniem ode mnie w jego sercu.
Kiedy się obudziłam, ciepło znikło szybciej niż bańka, która została
Strona | 242
przebita.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 243
topniejące serca Zegar na desce rozdzielczej wskazywał 5:07, gdy był już czas na kolejną porcję ciepła.
Pomyślałam o budzeniu się na kanapie o piątej rano w domu z zapałek, i co bym nie dała, by zaleźć się tam ponownie.
Vic i ja wymieniłyśmy kilka słów o tym jak bardzo się wyspałyśmy i nie wyspałyśmy, i żartując o śniadaniu.
Zamówiłam naleśniki z bekonem, gdy ona pomyślała, że hiszpański omlet brzmi dobrze. Strona | 244
Wtedy śmiertelna cisza w ciemności dopóki nie powiedziała, “Ali, chcę byś wiedziała, um— Ja naprawdę kocham twojego ojca. Bardzo.”
“Wiem.”
“I przepraszam jeśli cię skrzywdziłam. To wszystko jest dla mnie nowe. Tak jak i dla ciebie.”
Brzmiała szczerze.
“Z tego co mi mówił,” kontynuowała, “twoja mama była wielką kobietą.”
Przestała mówić. Wtedy powiedziała, “Brzmiała, jak ktoś, kogo bym polubiła.”
Ivy zaczęła się denerwować, więc Vic podniosła sweter i ją tam umieściła, skrycie mając nadzieję, Strona | 245
jestem pewna, że Ivy zaczynało być bardziej niż komfortowo.
“Była świetna,” wyszeptałam, gdy słuchaliśmy odgłosów ssania wydawanych przez Ivy.
“Pamiętasz te szkice?” kontynuowałam. “Na moim łóżku tego dnia? Były jej. Znalazłam je, zamknięte w biurku.”
“Naprawdę? Czemu zostały zamknięte?”
Myślałam o tym. O tym, co to oznaczało, i czemu ona mi ich nie dała, nawet jeśli nie zostały skończone.
Myślę, że to jest jak z moją muzyką.
“Czasami jest to zbyt osobiste,” powiedziałam do Vic. Myślę, że narysowała te szkice w czasie, gdy bardzo cierpiała. Strona | 246
Myśląc o opuszczeniu mnie i chcąc, na papierze, by nie musiała.
Trochę jak moje piosenki.
Ja pisząca je, myśląc o niej mnie pozostawiającą, i chcąc, przez muzykę, by nie musiała.
Może z wyjątkiem tego Claire, że miała rację.
Może pragnęłam zbyt długo.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 247
mam nadzieję, że on wie Jak śnieg wypełniał powietrze, Blaze wypełniał moje myśli.
Z każdym oddechem, moje serce bolało, by znów go zobaczyć, by znów go dotknąć, by znów go trzymać.
Co, jeśli już nigdy go nie zobaczę?
Czy wiedział, jak bardzo go kochałam?
Czy on naprawdę i rzeczywiście wiedział?
Victoria zauważyła, gdy ciche łzy się sączyły.
Strona | 248
“Ali?”
“Powinnam to zrobić.”
“Zrobić co?”
“Zarezerwował nam pokój w hotelu. Na jego urodziny. Ale nie mogłam tego zrobić.”
Odłożyła Ivy na jej miejsce, wtedy się odwróciła, więc siedziała naprzeciw mnie.
“Po prostu mam nadzieję że on wie jak bardzo go kocham,” oznajmiłam jej.
“Ali,” powiedziała, “nie robisz tego by dowieść swojej miłości. Mówiąc nie oznacza, że kochasz siebie i jego. Poza tym, on oczywiście za tobą szaleje Pozwolił ci zdecydować. I to nic nie zmieniło pomiędzy wami. Prawda?” Strona | 249
Pokiwałam głową.
“Sposób w jak na niego patrzysz?” powiedziała, oplatając swoje ramiona wokół mnie i przyciągając mnie do siebie. “On wie. Uwierz mi, On wie.”
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 250
dzień trzeci Śnieg robił się głębszy i głębszy.
Powietrze robiło się zimniejsze i zimniejsze.
Nasze duchy robiły się niższe i n i ż s z e.
Strona | 251
“Muszę iść po pomoc,” powiedziała Victoria, patrząc przez okno na rozległy widok bieli.
“Nie uda ci się. Jest zbyt zimno.”
Spojrzała na mnie. “Muszę spróbować. Jeśli nie, żadnemu z nas się nie uda.”
Zaproponowałam że pójdę, więc to byłabym ja czyniąc ofiarę zamiast jej.
Ale pokręciła głową. “Nie. Ja nas w to wpakowałam. Ja nas stąd wyciągnę.” “Victoria, jesteś matką Ivy. Ona cie potrzebuje. Potrzebuje twojego mleka. Ja muszę iść. Nie spieraj się. Ja idę.”
Strona | 252
Zaczęłam nakładać ciuchy, gdy chwyciła mnie za ramię.
Nidy nie widziałam jej tak surowej.
“Ali, nie zostało mi zbyt wiele mleka. I poza tym, i nie ma znaczenia. Ja tutaj jestem dorosłą. Nie mogę cię tam wysłać. Nie mogę. To muszę być ja.”
Spojrzałam na nią, na Ivy, i wtedy na potwora na zewnątrz.
Czułam się, jakby moje wnętrzności zostały wyrwane z mojej klatki piersiowej.
“Nie idź,” zapłakałam. “Po prostu tu zostań. Strona | 253
Oni nas najdą, tak jak mówiłaś. Zrobią to. Musimy zostać razem.”
Znowu pokręciła głową. “Jeśli nie znaleźli nas do tego czasu, oznacza to że trudno nas znaleźć. Idę. I ty zostaniesz by zaopiekować się Ivy. Możesz to zrobić.”
Dobra rzecz, pewność siebie, to było jej drugim imieniem, ponieważ to na pewno nie było moim.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 254
z dala od naszych zimnych rąk Nakładałyśmy warstwę na warstwę ciuchów na niej, wraz z moimi butami.
Miałam nadzieję, że te buty będą tak dobre dla niej, jak były dla mnie.
Przyniosła jej ciężki płaszcz, za który byłyśmy wdzięczne.
Przeszukałam samochód, czy było coś innego, co by podczas wyprawy.
Pobożne życzenie.
Strona | 255
Czemu tata nie założył awaryjnego zestawu ratunkowego w samochodzie?
Jak mogliśmy podróżować tą całą drogę nie posiadając takiego czegoś?
Szukałam dalej, i gdy moja ręka dotknęła czegoś twardego i zimnego, pod tylnym siedzeniem, wyciągnęłam to.
Latarka.
Nie było to wiele. Ale było to już coś.
“Jesteś pewna że tego nie chcesz?” zapytała mnie Vic. “Możesz być przerażona sama.”
Pokręciłam głową i położyłam to w jej dłoni, moja owinięta w jej Strona | 256
tylko przez chwilę.
Zmusiłam ją do zjedzenia reszty chipsów zanim odeszła, i wypiła dużo wody dodatkowo trochę brandy. Rozmawiałyśmy o Ivy
i utrzymaniu jej nakarmionej i ciepłej i te inne rzeczy, które dziecko potrzebuje.
Spojrzała na mnie, jej język się podwinął, widziałam strach w jej oczach.
Ale widziałam tam też determinację.
I gdy spojrzała na jej malutkie dziecko, nie widziałam już kameleona powijającego język. widziałam Strona | 257
jedną rzeczy i tylko jedną.
Życzliwa, kochająca matka.
Pomyślałam o mojej mamie i jak ciężko walczyła z miłością w jej sercu do nas.
Może nie jest to o determinacji albo miłości albo jak mocno możesz walczyć.
Może jest to o przeznaczeniu i tym co miało być.
Strona | 258
I tak, gdy naprawdę nie wiedziałam co powiedzieć, powiedziałam jej, “Powodzenia,” gdy uścisnęła mnie na pożegnanie.
Ponieważ prawdopodobnie to było to, czego najbardziej potrzebowała w tym momencie.
“Jeśli mi się nie uda—”
“Nie mów tak,” powiedziałam jej. “Znajdziesz pomoc i wyciągniesz nas stąd.”
Wtedy przyszło mi do głowy, że prawdopodobnie potrzebowała czegoś innego w tej chwili. “Tata byłby z siebie dumny, Vic. Kocha cię. Naprawdę.”
Pokiwała głową.
“Wróć do nas,” rzekłam. Strona | 259
Ja naprawdę, naprawdę tego chciałam.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 260
odeszła Patrzyłam jak idzie do czasu, gdy jej sylwetka nie została pochłonięta przez las i wtedy było po raz kolejny nic do oglądania tylko biel.
Słowa i melodia wpadły mi do głowy— piosenka prosząca się o napisanie.
Złapałam gitarę i zaśpiewałam ją Ivy, która patrzyła i słuchała, jakby bardzo jej się spodobała.
“Odchodząc z miłością w twoim sercu, mając nadzieję że chłód nas nie rozdzieli.
“Odtwarzać wspomnienia jak piosenki w mojej głowie. Strona | 261
Rzeczami które dzieliśmy i słowami które powiedzieliśmy.
Nie odpływaj. Chcę byś została. Nie odpływaj. Naprawdę powinnaś zostać. Nie odpływaj. Proszę... wróć i zostań.”
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 262
śnieżny anioł przyjacielem Mleko w proszku, woda, i jedzenie nie były jedynymi rzeczami, jakimi byłyśmy oszczędne.
Traktowałyśmy pieluchy jak cenny towar, sprawiając, że Ivy nosiła je najdłużej jak to było możliwe.
Gdy wychodziłyśmy do naszego udawanego wychodka na śniegu, zabierałyśmy zużyte pieluchy razem z nami.
Ivy zapadła w sen, więc wykorzystałam okazję by zebrać się i iść do naszego specjalnego drzewa, z pieluchą w ręku.
Strona | 263
Chmury powyżej oczyściły widoczność i śnieg przestał padać przez chwilę.
Zużyłam tylko sekundę, by podziwiać czyste piękno dookoła mnie.
Czułam się smutna, że nie mogłam cieszyć się budując bałwana lub robić śnieżnego anioła.
I wtedy pomyślałam, Czemu nie mogę?
Upadłam na ziemię w świeży puch, moje ręce i nogi ślizgały się tam i z powrotem.
Strona | 264
Kiedy wstałam, spojrzałam na anioła, białego i delikatnego, jak koronka.
Nasz Anioł stróż.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 265
alicja w zimowej krainie czarów Popołudniu, gdy Ivy zaczęła być drażliwa, nakarmiłam ją mlekiem w proszku i nie było nic innego co mogłabym zrobić, Wyciągnęłam antyczną książkę i zaczęłam czytać.
Mój głos lub historia, lub cokolwiek uspokoiło ją, i tak trwałyśmy.
Czytałam o Alicji u p a d a j ą c Strona | 266
e j w dół króliczej nory i malejąca i rosnąca i znowu malejąca.
Alicja była sama na dole tego dołu.
Chciała podążać za królikiem tak bardzo, ale niebyła w stanie.
Jestem pewna, że dokładnie wiedziałam jak się czuła.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 267
coraz gorzej Zbyt spragniona, wypiłam ostatnie krople pozostałej wody.
Moja ręka stała się łopatą, gdy zgarniałam śnieg do jednej z butelek Ivy.
Wydawało się to nieco Ironiczne, że to co mogłoby nas zabić, mogłoby teraz utrzymać nas przy życiu.
Z wyjątkiem, że szybko odkryłam, że nie będzie ciepła jeśli samochód nie zapali.
I bez ciepła, nie będzie Strona | 268
wody.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 269
wyhoduj skrzydła, malutka Z każdą godziną było coraz zimniej.
Czułam to, gdy wyszłam do toalety.
Próbowałam sporadycznie w godzinach wieczornych uruchomić samochód.
Nawet jeśli jeszcze mamy trochę gazu, to po prostu nie zadziała.
Przerażająco zbyt zimno.
Ivy zapadła w Strona | 270
głęboki sen.
Położyłam ją w śpiworze i jako o gąsienicy, przytuloną w jej kokonie.
Obserwowałam ją, a wtedy zamknęłam oczy i zobaczyłam małą dziewczynkę, jej brązowe włosy trzepotały na wietrze, żółte słońce całowało jej twarz, gdy biegała dookoła naszego podwórka.
Śpij, malutka, śpij.
Urośnij silna, i wyhoduj skrzydła.
Strona | 271
Świat czeka na ciebie.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 272
czasem modlitwy skutkują Jak stary mężczyzna budzący się z długiej drzemki, silnik odpalił i zakaszlał, i wreszcie zapalił.
Jak stara kobieta przychodząca z burzy, odetchnęłam z ulgą.
Po tym jak stopiłam śnieg, wzięłam kilka łyków wody a następnie zrobiłam Ivy butelkę.
Nigdy nie byłam tak wdzięczna by zobaczyć butelkę całkowicie opróżnioną.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 273
uwierz Pomoc nie przyszła jak miałam nadzieję.
Ciemność nas otoczyła, i bez Victorii do rozmowy, cisza była niemal obłędem.
Pomyślałam o niej, samotnie idącej w ciemności, i chciałam krzyczeć z całego tego strachu, złości, i smutku jaki czułam.
Zaczęłam sobie wyobrażać najgorsze, ale wtedy wyobraziłam sobie inny obraz.
Strona | 274
Wyglądał coś jak to:
Użyje latarki i znajdzie schronienie, gdzie będzie mogła przespać noc.
Będzie myśleć o nas, i to utrzyma ją silną.
Będzie tęsknić za uczuciem dziecka w jej ramionach, i to ją skłoni.
Znajdzie jutro pomoc, i to sprawi że znajdziemy się w domu.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 275
wciąż oddycham W środku nocy zaciekłe zimno nas wzięło, ściskając nas tak mocno, zadrżałam z bólu.
Auto znowu było martwe.
Jak przytulałam się z Ivy w śpiworze, próbując ją rozgrzać, pomyślałam i Cobainie, moim zbiorniku z tlenem.
Boże, tęsknie za nim. Tęsknię za jego ciepłym, jedwabistym futrem, jego śmierdzących psich pocałunkach, ale najbardziej, za sposobem w jaki mnie uspokajał.
Strona | 276
Próbowałam udawać, że był tutaj z nami.
Oddychałam. Ona oddychała. Oddychałam. Ona oddychała.
Moja ręka gładziła jej małą głowę pełną ciemnych włosów.
Wypuściła duże westchnienie, I, mimo że nie mogłam jej zobaczyć w ciemności nocy, wiedziałam że była spokojna.
I z tym uświadomieniem nadeszło kolejne.
To już nie było o mnie.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 277
światło Dryfując pomiędzy snem a jawą, usłyszałam delikatny głos, szepczący moje imię.
Usiadłam, zaskoczona usłyszeniem czegokolwiek poza dziecięcymi odgłosami Ivy.
Delikatne, jaskrawe światło pojawiło się na zewnątrz.
Zmrużyłam oczy, próbując zobaczyć kto lub co to było…
Czy to była wracająca Victoria ?
Nie mogłam określić, ale światło Strona | 278
przypłynęło bliżej mnie, dosłownie pływając przez nocne powietrze.
Intensywne uczucie komfortu i ciepła mnie zalało, jakby sam Bóg do nas dołączył.
Pragnęłam być bliżej.
Ale gdy sięgnęłam na dół, by otworzyć drzwi, światło zniknęło, zostawiając nas w zimnej, samotnej ciemności jeszcze raz.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 279
sama Nie. Victoria!
Nie opuszczaj mnie.
O Boże, nie.
Tylko ja pozostałam Ivy?
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 280
co to było? Anioł. Przyszedł, by nas sprawdzić. Przyszedł, by sprawdzić jej dziecko.
To wszystko ma sens.
Nie spałam ostatniej nocy, tylko z moją pamięcią dotrzymującą mi towarzystwa, czekając na jej powrót.
Nigdy nie wróciła.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 281
część 2 będziemy latać z aniołami
Strona | 282
dzień czwarty, ciąg dalszy Jak gwiazda polarna zawsze obecna na niebie, żal świecił jasno w mojej duszy.
Ten żal, w połączeniu z ostatnimi wydarzeniami, sprawił że płakałam i płakałam do czasu, gdy zabrakło łez.
Gdy spojrzałam w tył na ostatnie tygodnie, chciałabym móc zmienić tak wiele rzeczy.
Ale nie mogę. Przeszłości nie ma.
Niepewność jutra wisi w powietrzu, teraz bardziej widoczne niż zimno Strona | 283
Trzymałam Ivy blisko, myśląc o jej matce, czekając, by uwierzyć, że poprzednia noc się nie wydarzyła, i to, że ona dalej tam jest, żywa i zdrowa.
Ale wiem, że to się stało, tak pewnie jak wiem, że jest tylko jedna rzecz, którą możemy teraz zrobić.
Wyszeptałam do ucha Ivy, “Weźmiemy jedną minutę w czasie. To wszystko, co możemy zrobić. Zatrzymać się na jedną minutę w czasie.”
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 284
naprawdę pusta Raz pościłam w kościele przez dwadzieścia cztery godziny, by zebrać pieniądze na lokalnej spiżarni żywności.
Chcieli, byśmy wiedzieli jakie to uczucie mieć w sobie ten ból i nie mieć możliwości by to zatrzymać.
Oczywiście, to było niedorzeczne, ponieważ my to zatrzymaliśmy po upłynięciu dwudziestu czterech godzin, gdy mieliśmy ogromną ucztę pizzy.
Ale teraz naprawdę wiem, jakie to uczucie. I to jest do bani. Bardzo.
Pomyślałam o Vic, która tam była, Strona | 285
bulgoczący żołądek, gdy szła samotnie w lodowatym powietrzu.
I wiedziałam, że nie mam się na co skarżyć.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 286
jesteś tutaj, Boże? Szczęśliwie byłam w stanie zapalić ponownie samochód.
Zdecydowałam, że nie mogę wyłączyć go nigdy więcej.
Musi pracować aż do ostatniej kropli paliwa aż do końca.
Proszę, niech ktoś nas dzisiaj znajdzie. Zanim będzie za późno.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 287
śniadaniowy schowek samochodowy Zdesperowana, aby znaleźć coś jeszcze do jedzenia, opróżniłam schowek samochodowy, mając nadzieję, że jakieś jedzenie magicznie się tam pojawi.
Sterta papierków potwierdziła moją teorię, że tata miał poważne uzależnienie od Jamba Juice23.
Znalazłam dwa opakowania ketchupu i starą, zielony cukierek Life Savers24.
Nie była to kawa i pączek, ale wzięłam je.
Po tym jak wyssałam ketchup z paczuszek, sięgnęłam po swój 23
Amerykańska firma produkująca smoothie (zmiksowany i schłodzony napój bezalkoholowy na bazie owoców).
24
„Life-saver” (ang.) – wybawienie (np. z kłopotów), ale także ratownik.
Strona | 288
smaczny deser tylko po to, aby u p u ś c i ć cukierek między siedzenia w środek konsoli.
Wpychałam rękę głębiej i głębiej zapominając o bólu.
Chciałam się śmiać na ironię, czując się, jakby moje życie zależało od cukierka nazwanego Life Savers.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 289
staczając się Nie mogłam go sięgnąć nie ważne jak mocno próbowałam i przyszły łzy, ponieważ chciałam cukierka tak cholernie bardzo.
Fala emocji rosła większa i większa stając się tsunami kiedy pchałam siedzenie moim nadgarstkiem znowu i znowu znowu i znowu znowu mocniej i mocniej mocniej i mocniej Strona | 290
mocniej,
aż nie rozbolała mnie ręka i KRZYYYYKNĘŁAAAAMMM z bólu w momencie, kiedy wszystkie przerażające bolesne momenty wylądowały właśnie na tym.
Kiedy mój krzyk przeszedł bardziej w skomlenie, usłyszałam ryk Ivy i spojrzałam do tyłu, aby zobaczyć ją jej jasną czerwoną twarz i całe jej ciało trzęsące się.
I nagle to było za wiele i zastanawiałam się czy nie powinnyśmy po prostu ODEJŚĆ.
Strona | 291
Może mogłybyśmy znaleźć pomoc. Może powinnyśmy zrobić to. Może to jedyna szansa jaką miałyśmy.
Zgarnęłam ją do góry i posadziłam na przednim siedzeniu kołysząc ją w tył i przód tył i przód tył i przód jednocześnie mówiąc:
„Powinnyśmy iść, dziecko? Powinnyśmy? Czy będzie z nami w porządku? Będzie? Nie wiem co mam robić. Co powinnam zrobić? Zostać tutaj i umrzeć? Wyjść stąd i umrzeć? Co? CO POWINNAM ZROBIĆ?”
Ciężar wszystkiego był taki wielki, że nie byłam w stanie unosić nas dalej. Strona | 292
Zwinęłyśmy się w ciasnym miejscu na przednim siedzeniu obie z nas, płaczące, trzęsące się, ze złamanymi sercami nie mogąc tego znieść, gotowe na uwolnienie od tego wszystkiego na dobre.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 293
umowa stoi W kulce zwiniętej trzymanej mocno, czując się smutno, mocno się modląc, czując się szalenie, robiąc plany, czując się źle, sięgając głęboko, pod siedzenia próbując, jeden ostatni raz.
Jeśli go dosięgnę, zostaniemy.
Jeśli nie, pójdziemy.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 294
umowy miały być niedotrzymane Moja dłoń dotknęła czegoś. Czegoś większego od cukierka Life Savers.
Czegoś lepszego od cukierka Life Savers.
Prawdziwego ratownika.
Samochodową zapalniczkę.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 295
zapalone Użyłam mojej skarpetowej rękawiczki, aby wydrążyć miejsce w śniegu.
Kiedy pomarańczowe światło dotknęło papierowego papierka, stworzyło migoczący płomień z liżącymi językami po bokach, jakby z wahaniem, ale nadal, poruszały się aż w końcu płomienie znacznie wzrosły.
Powoli, dodałam więcej papieru igły sosnowe, i papier do owijania prezentów. Dymiło, paliło się aż w końcu rozpaliło.
Strona | 296
Ogień.
Szybko zebrałam patyki i polałam je brandy.
Płomienie skwierczały i rosły ciągle większe.
Więcej patyków. Więcej brandy.
Przeszukałam samochód po palące się rzeczy.
Moje oczy wylądowały na książce i pomyślałam, że to musi być coś większego.
Był tam stołek pełen pamięci i snów, gotowy do stworzenia ich jeszcze więcej w nadchodzącym Strona | 297
roku.
Sięgnęłam po niego, wahanie kłębiło się po moje końcówki palców.
Jak mogłam zamienić te sny w popiół?
I do tego czy miałam jakiś inny wybór?
Dziecko bez stołka było o wiele lepsze niż stołek bez dziecka.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 298
w oczach obserwatora Pomarańczowe i czerwone płomienie tańczyły twarzą w twarz, sprawiając, że chciałam tańczyć i tak właśnie zrobiłam.
Obracałam się zakręcałam skakałam krzycząc kiedy to robiłam „Weź to, ty dziwaczny zamarznięty potworze!”
Po raz pierwszy kontrolowałam potwora bardziej niż on kontrolował mnie.
Szukałam czegoś, co mogłoby stworzyć wiele dymu.
Dymu który mógłby dosięgnąć nieba i powiadomić ludzi Strona | 299
gdzie jesteśmy.
Odnalazłam mała kupkę zużytych pieluch pod pniem drzewa.
Pod wielkimi gałęziami jodły były całkowicie suche.
Jedną po drugiej zostały wrzucone w trzaskające płomienie.
Ciemny szary dym uniósł się do nieba.
Brzydki dla wielu.
Tak bardzo piękny Strona | 300
dla mnie.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 301
co takiego jest w imieniu Patrzyłam jak pali się ogień ze środka auta, a mój ciepły oddech tworzył mgiełkę na oknie.
Napisałam moje imię opuszkami palców jak robiłam kiedy byłam mała.
ALICE
Wtedy właśnie zauważyłam słowo „ice”25 w moim imieniu.
Cóż za ironia.
tłumaczenie: DziejeSie
25
Ice (ang.) – lód.
Strona | 302
zagubiona Kiedy płonął ogień, Alicja, Gąsienica i Biały Królik dotrzymywali nam towarzystwa.
Moja mama powiedziała mi raz jej ulubioną część książki, ale nie mogłam sobie przypomnieć która to była.
Przewracałam strony, patrząc, szukając kawałka mojej mamy w historii.
Uczucie beznadziejności.
Gdy oglądałam słońce Strona | 303
wymykające się na noc, a płomienie ognia gasły, beznadzieja jest uczuciem bardziej i bardziej mi bliskim.
Sięgnęłam po moją gitarę.
Moje niezmienne towarzystwo w czasie smutku i samotności.
Jak myślałam o Victorii, moim tacie i Blaze'u, beznadzieja jest tak silna, że mogę jej spróbować.
Moje palce brzdękały, i zanuciłam melodię. Strona | 304
Nie ma żadnych słów na to co czuję w środku. Dym i muzyka wypełniły powietrze.
Nie ma wyboru.
Rano będą jednością, wstając razem, by stworzyć piękną melodię nazwaną Nadzieja.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 305
przez numery VICTORIA:
jedna butelka wody
cztery warstwy czuchów
dwadzieścia zamrożonych palców
czterdzieści–osiem godzin zamarzniętego piekła
MY:
jeden płonący ogień
dwa ciepłe ciała w śpiworze
sześć butelek sztucznego mleka
czternaście stron „Alicji w Krainie Czarów”
Liczby nie kłamią. Powinna zostać z nami. Popełniliśmy błąd.
Strona | 306
Błąd za który wszyscy zapłacimy
więcej niż milion razy.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 307
jestem…. Zmęczona z zimna.
Zmęczona z głodu.
Zmęczona od śmiertelnej ciszy.
Jestem tak bardzo zmęczona.
Chcę odpocząć.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 308
dzień piąty Kiedy się obudziłam wczesnym rankiem, słońce było ledwo widoczne i ciemność ledwo zniknęła, wychodzę na zewnątrz i patrzę na anioła, którego zrobiłam.
Zniknęła, oczywiście, zakryta przez świeży, nowy śnieg.
Robię nowego.
Kiedy kończę, nie podnoszę się.
Zostaję tam i śnię o locie Strona | 309
do miejsca gdzie anioły żyją długo i szczęśliwie.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 310
wiadomość A wtedy prawdziwy anioł ponownie mnie odwiedził, jej światło rozświetliło świat dookoła mnie.
Próbowałam zobaczyć jej twarz, ale wydawała się być bez twarzy.
Ciepło mnie ogarnęło i uspokoiło, jak ciepła kąpiel z bąbelkami w zimną zimową noc.
Wyszeptała moje imię.
“Alice.”
Nie mogłam sprawić by moje usta powiedziały jej imię.
“Nie poddawaj się,” powiedziała tak cicho, że ledwo mogłam ją usłyszeć. Strona | 311
“Pomoc nadchodzi.”
Wtedy, tak szybko jak się pojawiła, ponownie zniknęła.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 312
ostatnia próba Po zobaczeniu anioła ponownie, przypływ energii mnie napawał.
Płacz Ivy jeszcze raz mnie wyciągnął, by zmierzyć się z rzeczywistością.
Rozpaliłam kolejny płomień, wrzuciłam tam część mojego serca, gdy rozwaliłam gitarę o drzewo i ją tam umieściłam.
Zrozpaczona.
Pomarańczowy płomień strzelił i urósł, jasno płonąc.
Czuję obecność Blaze'a Strona | 313
w ogniu, i to daje mi siłę.
Myślę o tym, gdy kiedyś Vic i ja śpiewałyśmy ogniskowe piosenki.
Chciałabym żeby tutaj była, by móc teraz ze mną.
Jak ogień płonął tak drewno obracało się w popiół, śmierć wypełniła mój umysł i przyrzekłam sobie że nie będzie więcej
Gdy ogień jest jest duży i silny, umieściłam tam karimaty, by zrobić więcej ciemnego dymu.
To działa.
Uklękłam przed ogniem, myśląc o Victorii Strona | 314
i o wszystkim, co musiała znosić, i nienawidząc się że jej nie zatrzymałam.
Gdy gaz w aucie się skończył chwilę później, nakarmiłam Ivy ostatnim mlekiem w proszku. I wtedy nas rozebrałam więc mogłam jej dać ciepło mojego ciała w śpiworze.
Gdy ją trzymałam i spojrzałam na jej małe oczy jej mały nos jej małe usta i jej małe palce u rąk i stóp Przypomniałam sobie słowa mojej mamy.
Znajdź dary w małych rzeczach I pamiętaj, jestem zawsze z tobą. Strona | 315
Nie widziałam daru.
Tak jak nie widziałam anioła zrobionego z gwiazd wtedy na obrazie Nie widziałam daru w Ivy.
Ale widziałam teraz
I chciałam się cieszyć darem przez lata i lata, które nadejdą.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 316
w końcu Ivy i ja spałyśmy, głęboko w środku śpiwora, gdy coś usłyszałam.
Czy to anioł? Czy wróciła?
Jak poranek tygodnie temu, Nie otworzyłam moich oczu. Nie poruszyłam się. Nic nie powiedziałam.
Każda część mnie zdawała się być zamarznięta. “Ali, kochanie, jesteśmy tutaj. Trzymaj się, kochanie. Tylko się trzymaj.”
Strona | 317
Tata?
Czy ja śnię?
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 318
wyżej, wyżej i dalej Jest wiele głosów. Jest uczucie latania. Moje ciało zostało zapakowane, upchane, ogrzane i drżące.
Jestem ja myśląca - udało mi się. Zrobiłam to.
Jestem też ja zastanawiająca się, Czy jestem jedyna?
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 319
unosząc się Ciepła poduszka trzymała moją głowę.
Ciepła dłoń trzymała moją.
Ciepły głos mówił do mnie.
Unosiłam się w cieple.
Jakbym unosiła się na ciepłej, delikatnej chmurze.
Podoba mi się tutaj. Bezpiecznie. Delikatnie. Ciepło.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 320
trzymając się Odwiedziła mnie. Potarła moje plecy. Pocałowała mój policzek.
Mój anioł.
Jest widoczna jak niebo w zimowy dzień, gdy burza przeszła i jedyne co zostało to błękit.
“Udało im się?” zapytałam.
“Alice, musisz wracać.”
“Proszę powiedz mi. Muszę wiedzieć.”
Przyciągnęła mnie o siebie, trzymając mnie, potargała moje włosy, jak robiłam to z Ivy.
Strona | 321
“Byłaś taka dzielna,” wyszeptała.
Łzy płynęły znikąd i zewsząd.
Moje serce płakało najgłośniej.
Nie chcę się zmierzyć z prawdą . Nie chcę wracać.
Nie chcę opuszczać anioła mojej matki.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 322
rozdarta “Tęsknię za tobą,” płakałam. “tak bardzo za tobą tęsknię.”
Trzymała mnie jak kiedyś przed pójściem spać.
Słowa z jej obrazów śpiewały w mojej głowie.
Jestem zawsze z tobą
Ale sprawiło to że byłam zła, ponieważ to nie jest to do końca prawdą.
Uścisnęłam ją, chcąc tego na zawsze, bojąc się tego co się stanie kiedy puszczę.
Wreszcie Strona | 323
pociągnęła, ale zacieśniłam jej rękę mocniej w mojej.
“Nie chcę iść,” powiedziałam jej.
Chwyciła moją brodę jej drugą ręką, i jej delikatne oczy objęły moje.
“Nie należysz tutaj, kochanie.”
“Ale mamo, tracę cię. Coraz trudniej i trudniej cię znaleźć.”
Pocałowała mnie w czoło. “Kochanie, nieważne gdzie jesteś, jestem z tobą. Gdy wiatr dotyka twego policzka, to ja. Gdy gwiazdy lśnią i błyszczą, to ja. Gdy tulipany rozkwitają na wiosnę, to ja.” Małe rzeczy.
Jest tutaj, w małych rzeczach. Strona | 324
Głosy z daleko mą trzęsły.
Tata wołał moje imię.
Uścisnęła moją dłoń i powiedziała, “Czas wracać. Ale będę z tobą.” “Mamo, jaka jest twoja ulubiona część Alicji w Krainie Czarów? Nie pamiętam, ale muszę wiedzieć.”
“To popularna zwrotka Alicji. O wracaniu do tego co było wczoraj. Znajdziesz to. Kiedy dotrzesz do domu.” Dom.
Gdzie należę. Z tatą. Z Blazem. Z Claire. Z Ivy (Mam nadzieję). Dom.
Strona | 325
I wtedy znowu się unosiłam.
Spadając i unosząc się przez niebo wypełniona miłością.
Tak wiele miłości. Wszędzie.
Wylądowałam delikatnie koło taty, gdzie szeptał do mojego ucha, “Nie opuszczaj mnie, Ali. Proszę. Nie mogę ciebie też stracić.”
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 326
część 3 rodzina trzyma nas ciepło
Strona | 327
zaginiona, ale nie zapomniana Światło się utrzymywało, ale wtedy zaczęło zanikać.
Jaśniej i jaśnie, delikatniej i delikatnie, do czasu gdy zniknęło kompletnie.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 328
dziecino, och dziecino Moje oczy otwierając się zatrzepotały i napotkały jego.
Łzy radości popłynęły. “Ali,” wyszeptał.
“Czy ona—?” zacharczałam.
“Co, kochanie? Czego potrzebujesz?”
“Ivy,” powiedziałam.
Pocałunek na moim czole, jego zarost łaskotał moją skórę.
“Ma się dobrze,” powiedział, łzy dalej upadały Strona | 329
z jego twarzy na moją poduszkę. “Sprawiłaś że była bezpieczna. I jestem z ciebie dumny.”
Moje oczy się zamknęły, gdy próbowałam zatrzymać moje własne łzy w sobie.
Ale jest jeszcze jedno pytanie, które pozostało.
Zaczęłam mówić. Zaczęłam mówić inne imię, o którym myślę.
Ale nie mogę, ponieważ wiem, że jego łzy radości szybko zamienią się w łzy żalu.
I już widziałam wystarczająco tych w ciągu ostatnich Strona | 330
dziesięciu żyć.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 331
chciałabym Tata włożył słomkę w moje usta i się napiłam.
Zimna woda koiła moje gardło.
Ale nie ból który czułam.
Chciałabym nie mieć kłótni z Claire. Chciałabym nie mieć zepsutego telefonu. Chciałabym nie zasnąć podczas jazdy. Chciałabym znaleźć zapalniczkę wcześniej. Chciałabym ją przekonać by została. Chciałabym Chciałabym Chciałabym…
Pewnie zrobiła tysiąc bolesnych kroków dla dziecka, które nigdy nie pozna swojej matki. Strona | 332
Tysiąc bolesnych kroków dla mnie.
Chciała zrobić te kroki zamiast niej.
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 333
co powiedziałeś? Zamknęłam oczy, tym razem mocniej, jak tego poranka tak dawno temu, gdy jechali do szpitala.
Kto był tą osobą tak wkurzoną na tatę za ponowne zakochanie się?
Tata sięgnął ponad, mówiąc do mnie, “I Ali, Victoria—”
“Nie,” zapłakałam, mój głos zachrypnął.
Kolejny pocałunek w czoło, i wygładzenie moich włosów przez jego silną rękę. Strona | 334
“Kochanie,” wyszeptał, “z nią jest wszystko dobrze.”
Moje oczy wystrzeliły otwierając się, musiałam zobaczyć jego usta, mówiące słowa, które myślałam, że usłyszałam.
“Co? Co powiedziałeś?”
“Ona żyje. Znalazła pomoc. I pomogła nam cię znaleźć.”
Tym razem nie próbowałam zatrzymywać moich łez. Pozwalałam im u p a Strona | 335
d a ć jak
P
A
Ł
Ś
K
T
I
I
N
G
E
U
tłumaczenie: YeezyTaughtMe
Strona | 336
zamówienie, proszę Leczenie dożylne pompowało płyny przez moje żyły.
Im dłużej byłam obudzona, tym głodniejsza się stawałam.
Pielęgniarka zapytała mnie, abym wybrała coś z menu.
Zapytałam jej „Czy mogę to wszystko?”
Tata zaśmiał się na to i wtedy powiedział: „Zgaduję, że nic jej nie będzie.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 337
topniejąc Kiedy Blaze wszedł, całe zimno, które przypominało o roztapianiu, całkowicie zniknęło.
Nic nie wyglądało nigdy tak dobrze, tak perfekcyjnie, tak absolutnie gorąco.
Pielęgniarka sprawdzała moje organy wewnętrzne, więc czekał aż skończy.
Chciałam ją zapytać, czy moje bicie serca wzrosło na widok mojego chłopaka, ale nie zrobiłam tego. Strona | 338
I tak nie musiałam pytać. Wiedziałam, że tak. Tak na mnie działał. Zawsze tak na mnie działał.
Po tym jak wyszła, był tutaj na moim łóżku trzymając mnie i całując każdy cal mojej twarzy.
„Boże, Ali. Myślałem, że cię straciłem.”
„Ciiii” powiedziałam mu. „Nie mów. Jeszcze nie. Po prostu mnie trzymaj. Proszę. Po prostu mnie trzymaj.”
Tak więc zrobił.
Strona | 339
Ponieważ to było tym, za czym tęskniłam najbardziej.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 340
odpowiedź na modlitwy Po stosie uścisków powiedziałam mu o naszych dniach w samochodzie o chipsach i ketchupie, którymi się odżywiałyśmy i o śpiworze, który utrzymywał nas w cieple, i gitarze, którą spaliłam, która trzymała nas pełna nadziei, i historię o Alice, która dotrzymywała nam towarzystwa, i jak to wszystko i o wiele więcej trzymało nas przy życiu.
Dygotał czasami, jakby był z nami w samochodzie.
Dygotałam czasami, Strona | 341
ponieważ ciężko było ciągle to powtarzać.
Kiedy skończyłam, powiedział mi jak uformował drużynę poszukiwawczą i jak błagał, żeby iść i pomagać swoją mamę, która nie chciała go puścić, więc chodził dookoła, oszołomiony niezdolny do jedzenia, spania czy pracy.
Zamilkliśmy na minutę, mentalnie chodząc w butach drugiej osoby.
Pocałował mnie.
Długim, ciepłym delikatnym pocałunkiem, który przypomniał mi oglądanie różowego i pomarańczowego zachodu słońca Strona | 342
kiedy pojawiły się motyle.
Kiedy skończyliśmy wyciągnął krzyżyk.
„Ali, codziennie trzymałem to i modliłem się żebyś do mnie wróciła.”
„Naprawdę?”
Wzruszył ramionami „Do kogo jeszcze mógłbym się zwrócić?”
Uśmiechnęłam się i zapytałam go „Czy to oznacza, że pójdziesz ze mną do kościoła czasami?” Zaśmiał się i powiedział: „Wiesz co? Może pójdę.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 343
zmieszana Nie byłam gotowa na to, żeby Blaze wyszedł, ale powiedział, że musi zrobić coś dla swojej mamy.
Powiedziałam mu, żeby szybko wrócił.
Nie było go tylko przez minuty.
Zaśmiałam się. „Wiedziałam, że długo nie będziesz się oddalał.”
Uśmiechnął się. „Claire jest tutaj. Przyniosła ci pączki.”
Pomyślałam o niej stojącej tutaj z pączkiem w ręku.
Chciałam być szczęśliwa, Strona | 344
ale zamiast tego czułam jak moje serce upada jak stokrotka w nocy.
Nie chciała pogodzić się wcześniej.
Nie chciała o tym pogadać.
Nie chciała być moją przyjaciółką.
Zepsułam swój telefon przez nią. Telefon, który mógł uratować nas od wszystkiego, przez co przeszłyśmy.
Nie łapałam, dlaczego tutaj jest.
Myślała, że jestem martwa, więc teraz znowu mnie kochała? Strona | 345
„Nie jestem gotowa, aby ją zobaczyć.” powiedziałam do niego.
Ponieważ to była prawda. Nie byłam.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 346
czas zacząć zaszywać Małą chwilę później tata wszedł, trzymając Ivy.
Psiknęłam, kiedy ją zobaczyłam.
Umieścił ją w moich ramionach i nie mogłam uwierzyć jak dobrze i silnie i zdrowo wyglądała.
„Ali” powiedział. ”Musze powiedzieć ci, jak bardzo mi przykro.”
Moje oczy przeniosły się z dziecka na niego. Mogłam powiedzieć że było to dla niego ciężkie.
„Odpychałem cię.” kontynuował. Strona | 347
„Tak bardzo przypominałaś mi swoją mamę. Zgaduję, że to bolało.”
„Tak naprawdę też ci tego nie ułatwiałam. To nie tylko twoja wina.”
Ivy kopała nogami, machała ramionami i patrzyła na mnie tymi swoimi dużymi, pięknymi oczami.
Wdzięczność emanowała z moich porów.
Była tutaj. Była silna. Była zdrowa.
„To takie dziwne jak bardzo ją teraz kocham” powiedziałam. „Zgaduję, że czasami na dobre wychodzi bycie zagubionym. Po prostu mi przykro, że sprawił to głupi kryzys.”
„Nie sądzę że ważne jest jak serce się goi, Al. Tylko to, że to zrobiło, wiesz?”
Pomyślałam o Claire wracającej do domu, Strona | 348
eksperta od szycia jeśli chodzi o ubrania, ale niezdolna do zszycia swojego złamanego serca bez mojej pomocy.
Miała igłę ale to ja miałam nitkę.
„Mogę pożyczyć twój telefon, tato?”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 349
najlepszy lek Blaze i Claire weszli w tym samym czasie.
Claire nadal trzymała torebkę pączków.
I Blaze trzymał zupełnie nową supersłodką gitarę.
„Blaze! Naprawdę?”
Położył ją na moich kolanach i podarował pocałunek.
„Pomyślałem, że będziesz chciała zacząć pisać. I grać. Wiem, jak radzisz sobie ze sprawami.”
Spojrzałam na Claire „Przepraszam, Ali” powiedziała. „Możesz pisać jakiekolwiek piosenki zechcesz.” Strona | 350
Uśmiechnęłam się do niej. „Nie. Miałaś rację. Ludzie nie chcą czuć się smutno przez cały czas. Nauczyłam się, że jak cholera nie chcą.”
Podeszła do mnie i uściskała mnie, pocałowała moje policzki, i podała mi moje pączki.
„Tak bardzo za tobą tęskniłam” powiedziała ze łzami w oczach.
„Ja też.” powiedziałam jej. „I też przepraszam. Za wszystko.”
Znowu mnie uściskała, a kiedy wstała, powiedziała: „Więc dalej. Rozpakuj pączki! Umieram z głodu.”
Brzdęknęłam na mojej gitarze, Strona | 351
a następnie podałam ją do Blaze’a, więc mogłam zacząć jeść.
Pączki. Muzyka. Miłość.
Nie mogło być nic lepszego od tego.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 352
czyste niebo Ivy i ja zostałyśmy obie zwolnione.
Vic musiała zostać trochę dłużej, ponieważ straciła kilka palców u stóp i musiała zacząć rehabilitację.
Kiedy ją odwiedziłam, zanim poszłyśmy, trzymała swoje śpiące dziecko i zdjęcie ich dwóch tak jak to powinno być.
Poklepała koniec swojego łóżka i poprosiła mnie, żebym z nią usiadła.
„Nie wiem, jak ty to zrobiłaś.” powiedziałam jej.
Strona | 353
„ Ja również.” odparła. „Po prostu szłam i szłam nawet jeśli nie myślałam, że mogę pójść dalej. To cud że ekipa poszukiwawcza mnie znalazła. Myślę, że anioł mnie szukał.”
Kiedy to powiedziała, mogłam jedynie przytaknąć, ponieważ wiedziałam, że to prawda dla nas wszystkich.
Na zewnątrz okna było niebieskie niebo, światło słońca, i puszyste białe chmury.
W kilka minut znowu tam będę.
Czy kiedykolwiek pomyślę o świecie ponownie w ten sam sposób?
Czy kiedykolwiek Strona | 354
będę kwiczeć z radości ponownie na widok śniegu?
Jej głos mną wstrząsnął z moich myśli.
„Dziękuję ci, Ali. Za opiekowanie się nią.”
Sięgnęłam i chwyciłam małą dłoń Ivy.
Nie chciałam się martwić. Nie chciałam być smutna. Miałam tyle rzeczy z których mogłam się cieszyć.
Więc uśmiechnęłam się i powiedziałam „Następnym razem, kiedy będę opiekować się dzieckiem, mogę zamówić sobie pizzę?”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 355
helikopterowy pies Cobain był tutaj, kiedy otworzyłam drzwi i myślałam, że może wnieść siebie znad ziemi, jego ogon tak mocno machał.
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 356
odkrycia Był czas obiadu i tata zapytał mnie, czy chcę pomóc mu robić enchiladę26.
Widziałam puszkę sosu na ladzie kuchennej i przypomniałam sobie dzwonki, które robiliśmy razem.
Tak szybko jak zaczęłam śpiewać, dołączył się.
„Sweet Fiesta Verde Sauce Verde Sauce Verde Sauce Sweet Fiesta Verde Sauce Frankenstein's lip gloss!”27
Zaśmialiśmy się, kiedy dotarliśmy 26
Enchilada – tradycyjne danie meksykańskie. Nazwa enchilada pochodzi od czasownika enchilar znaczącego "dodać paprykę chili". 27
„Słodki sos fiesta verde, sos verde, sos verde, słodki sos fiesta verde, błyszczyk Frankensteina!”
Strona | 357
do ostatniej linijki, i powiedziałam mu, że enchilada brzmi świetnie.
Ale wtedy Ivy zapłakała i instynktownie sięgnęłam po nią i podniosłam, aby ją uspokoić.
Po kilku sekundach jej usta zwinęły się w duży uśmiech.
„Tato, uśmiecha się! Uśmiecha się do mnie!.”
Mówiłam dziecięcą mową do niej, a ona wciąż się uśmiechała.
„Ten uśmiech jest większy od uśmiechu kota z Cheshire28” powiedział tata.
I wtedy przypomniałam sobie.
28
Kot z Cheshire – postać z książki „Alicja w Krainie Czarów”, znany ze swojego wielkiego, postnego uśmiechu.
Strona | 358
„Czy samochód tu wrócił? Albo rzeczy z samochodu?”
Pokręcił głową. „Jeszcze nie. Dlaczego?”
Mój umysł myślał, próbując przypomnieć sobie, czy miałam inną kopię.
„Czy możesz sam zrobić obiad? Ivy i ja chcemy czegoś poszukać.”
„Oczywiście.” powiedział.
Kiedy znalazłam książkę w mojej biblioteczce, przekartkowałam strony zastanawiając się, jak kiedykolwiek dowiem się, która część była ulubioną mamy.
Coś o wczoraj. Strona | 359
Przewracając, przebiegając, przewracając. Przebiegając. I wtedy zaznaczenie w książce wpadło mi w oko.
Było podkreślone. Czy ona to zrobiła? Czy było to tutaj przez cały ten czas, i nigdy nie zauważyłam?
Przeczytałam podkreślone słowa na głos. „... nie ma sensu wracać do wczoraj, ponieważ wtedy byłam inną osobą.”
„Zgaduje że to znaczy że wszystko zawsze się zmienia.” powiedziałam do Ivy. „Nic nie jest takie samo.”
Zatrzymałam się i wzięłam kawałek papieru, a słowa przyszły do mnie szybciej niż moja dłoń mogła je spisać. Strona | 360
Zainspirowana.
Kiedy pisałam, było, jakby moja mama była obok mnie.
Ona rozumiała. Zawsze.
I nagle poczułam potrzebę, żeby pójść do mojej szafy, wziąć rysunek, który mi dała, i położyć go na moim biurku.
„Wiesz co?” powiedziałam do Ivy, kiedy myślałam o naszym czasie w śniegu. „Im więcej możesz się dzielić, tym mniej czujesz się zagubiona.”
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 361
wpadając do króliczej nory piosenka Alice Andreeson
Wszystko zawsze się zmienia. Nic nie jest takie samo. Wczoraj odeszło na zawsze, mam swoje wspomnienia i imię.
Ale jak Alicja, urosłam i skurczyłam się, tak, to prawda. To opadanie i przepływ życia, to królicza nora, do której wchodzimy.
Ale z aniołami to zrobimy. I z aniołami będziemy latać. Będziemy ciągle iść naprzód. Będziemy latać, tak, będziemy latać. Będziemy latać, tak, będziemy latać. Przyjaciele będą nas uszczęśliwiać. Rodzina będzie nas ocieplać. Będziemy tańczyć przez dobre chwile i trzymać mocno przez burzę.
Ponieważ z aniołami to zrobimy. I z aniołami będziemy latać. Strona | 362
Będziemy ciągle iść naprzód. Będziemy latać, tak, będziemy latać. Będziemy latać, tak, będziemy latać.
Kraina czarów jest teraz tutaj. Nie wiem co możemy zobaczyć. Wczoraj odeszło na zawsze. Ale moja przyszłość jest na mnie gotowa.
Co to będzie za przyszłość...
tłumaczenie: DziejeSie
Strona | 363
podziękowania Lindsey Leavitt i Lisie Madigan, dopełniacie mnie. Dziękuję wam za waszą mądrość i wgląd, chęć czytania wszystkich wiadomości e-mailowych. Sara Crowe, nadzwyczajnej agentce, milion razy dziękuję za wszystko, co robisz. Michael del Rosario i innym ludziom z Simon Pulse, doceniam wasz wysiłek i ciężką pracę bardziej niż umiem to powiedzieć. Scott, Sam i Grant, dzięki za niezachwiany entuzjazm. Jestem pewna, że kiedy Bóg rozdawał rodziny, zatrzymał najlepszą dla mnie. Kate, Deena, Emily i Tina, moi blogowi kumple z Author2Author, dzięki za pozwolenie dołączenia do was. Nauczyłam się tak wiele od was! Sally, jesteś i zawsze będziesz moją bohaterką szafy grającej, i po prostu chcę ci podziękować za bycie moim miłościwym, wspierającym przyjacielem. Dan, Dolores, i Margie, dziękuję za śmiech i podejmowanie się zabawiania. Do moich przyjaciół z LJ, dzięki za to, że byliście ze mną przy tym wszystkim. Jason Wade, nie znasz mnie i prawdopodobnie nigdy tego nie przeczytasz, ale po prostu muszę powiedzieć, że nie jestem pewna, czy mogłabym napisać tą książkę bez twojej muzyki w moich uszach. I w końcu, dziękuję TOBIE, wspaniały czytelniku. Dziękuję z dołu, z góry i z boków mojego całego wdzięcznego serca.
Strona | 364
o autorce
Lisa Schroeder jest autorką czterech powieści, pisanych wierszem: „To ja cię pokochałam, to ja cię zabiłam” i jej uzupełnienia „Chasing Brooklyn”, „Daleko od Ciebie” i finalistę Oregon Book Award, „The Day Before”. Jej najnowsza książka dla młodzieży, zatytułowana „Zakochując się w Tobie”, jest kombinacją prozy i poezji. Książki Lisy zostały przetłumaczone na kilkanaście języków i zostały włączone do spisu lektur. Lisa mieszka w Oregonie z swoim mężem i dwoma synami.
Strona | 365
książki Lisy
Poruszająca historia nastolatki, która przeżyła tragedię. Ava poznała chłopaka. Straciła chłopaka. Odzyskała chłopaka – w bardzo szczególny sposób. Jackson pojawił się przy niej jako duch. Po śmierci Jacksona Ava nie chce żyć. Jest przekonana, że to przez nią umarł. Pewnego dnia zaczyna słyszeć szepty i czuć zapachy. Czy Jackson naprawdę powrócił zza grobu, czy może straciła zmysły? Czy ma prawo dać szansę nowemu uczuciu? Czy powinna skorzystać z pomocy przyjaciółek i terapeuty? Bohaterka próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a jednocześnie wspomina cudowne chwile u boku ukochanego. Historia amerykańskiej 16-latki jest doskonałym połączeniem młodzieżowej historii miłosnej oraz uniwersalnej opowieści o bólu, stracie i żałobie. Strona | 366
Nieoficjalnie tłumaczenie dostępne na chomiku MoreThanBooks !
Rae zawsze marzyła o spotykaniu się z chłopakiem jak Nathan. Nie ma on nic wspólnego z jej obraźliwym ojczymem- innymi słowy, jest słodki. Ale im są bliżej, tym bardziej Nathan chce jej całego czasu, jej miłości, jej.... a ona chce coraz mniej dawać. Kiedy miłość Rae do Nathana zamienia się w strach, prosi przyjaciela Leo o wsparcie. Z Leo czuje się lżej, bardziej zadowolona. I zaborczy Nathan staje się zazdrosny. Wtedy tragedia zabiera Rae na OIOM. Teraz, unosząc się pomiędzy życiem a śmiercią, Rae musi znaleźć światło pośród ciemności... i siłę do walki o życie i miłość, na które zasługuje. Strona | 367