Mechaniczny anio Cassandra Clare Diabelskie maszyny Ksi ga pierwsza Prze Anna Reszka Wydawnictwo MAG Warszawa 2010 Spis tre ci Spis tre ci...
9 downloads
21 Views
2MB Size
Mechaniczny anio Cassandra Clare Diabelskie maszyny Ksi ga pierwsza Prze
Anna Reszka
Wydawnictwo MAG Warszawa 2010
Spis tre ci Spis tre ci ...............................................................................................................................1 Prolog .....................................................................................................................................3 Rozdzia pierwszy: Mroczny Dom ..........................................................................................8 Rozdzia drugi: Piek o jest zimne.......................................................................................... 15 Rozdzia trzeci: Instytut ........................................................................................................ 25 Rozdzia czwarty: Jeste my cieniami .................................................................................... 36 Rozdzia pi ty: Kodeks Nocnych owców ...........................................................................46 Rozdzia szósty: Dziwna ziemia ........................................................................................... 60 Rozdzia siódmy: Mechaniczna dziewczyna .........................................................................73 Rozdzia ósmy: Camille ........................................................................................................ 82 Rozdzia dziewi ty: Enklawa ................................................................................................94 Rozdzia dziesi ty: Bladzi królowie i ksi ta .................................................................... 105 Rozdzia jedenasty: Niewiele jest anio ów .......................................................................... 117 Rozdzia dwunasty: Krew i woda........................................................................................ 129 Rozdzia trzynasty: Co mrocznego .................................................................................... 138 Rozdzia czternasty: Most Blackfriars ................................................................................. 145 Rozdzia pi tnasty: Zagraniczne b oto ................................................................................ 154 Rozdzia szesnasty: Czar wi cy ....................................................................................... 161 Rozdzia siedemnasty: Wezwa ciemno .......................................................................... 173 Rozdzia osiemnasty: Trzydzie ci srebrników ..................................................................... 185 Rozdzia dziewi tnasty: Boadycea ...................................................................................... 196 Rozdzia dwudziesty: Straszny cud ..................................................................................... 208 Epilog ................................................................................................................................. 217
Pie Tamizy Nuta soli wpada rzeka si podnosi, wezbran fal kolorze herbaty na spotkanie zieleni ynie. Nad jej brzegami tryby ko monstrualnych maszyn wi cz wiruj duch wnika ich ruby, szepcz tajemnice. Ka dy oty trybik ma by, ka de wielkie ko porusza par k, które zgarniaj wod rzeki, po eraj przetwarzaj par zmuszaj wielk maszyn do pracy si jej rozpadu. agodnie wzbiera fala, niszcz mechanizm. Sól, rdza szlam spowalniaj przek adnie. Na brzegach elazne zbiorniki uderzaj cumy uchym oskotem gigantycznego dzwonu, bna dzia a, które krzycz zykiem grzmotu, rzeka toczy si dole. Elka Cloke
Prolog
Londyn, kwiecie Demon eksplodowa fontann posoki wn trzno ci. William Herondale yskawicznie wyszarpn sztylet, ale by ju za pó no. cy kwas krwi demona zacz trawi ni ce ostrze. William zakl odrzuci bro wyl dowa brudnej ka zacz dymi jak zgaszona zapa ka. Sam demon oczywi cie znikn wróci do piekielnego wiata, którego przyby ale zostawi za sob ba agan. Jem! krzykn Will, odwracaj si Gdzie jeste Widzia to? Zabity jednym ciosem! Nie le, co? Nie us ysza adnej odpowiedzi. ca pewno ci jeszcze kilka minut wcze niej partner od polowania sta za nim na mokrej, kr tej ulicy strzeg jego pleców. Teraz Will by sam mroku. irytacj zmarszczy brwi. Co to za zabawa, skoro nie ma przed kim si popisa Will obejrza si za siebie. Ulica zw si troch dalej zmienia skie przej cie, które prowadzi do czarnych, wezbranych wód Tamizy. oddali majaczy las masztów, niczym bezlistny sad, ciemne zarysy przycumowanych statków. Ale po Jemie nie by nawet ladu. Mo wróci na lepiej wietlon Narrow Street? Will wzruszy ramionami skierowa si stron której przyszed Narrow Street przecina Limehouse, biegn mi dzy nabrze em rzeki st oczonymi ruderami, które ci gn si na zachód stron Whitechapel. Zgodnie nazw by ska, zabudowana magazynami krzywymi drewnianymi domami. Teraz wygl da na ca kiem opustosza Nawet pijacy, wracaj cy chwiejnym krokiem Grapes do domu, znale li sobie miejsca na nocleg. Will lubi Limehouse, zw aszcza uczucie, znajduje si na kra cu wiata, którego codziennie statki odp ywaj ku niewyobra alnie odleg ym portom. Nie szkodzi równie to, okolic upodobali sobie marynarze, zwi zku czym roi si tutaj od szulerni, palarni opium burdeli. atwo by zatraci si takim miejscu. Willa nie dra ni nawet zapach: dymu, brudu, ropy, smo egzotycznych przypraw, wymieszany rzeczn woni Tamizy. Rozgl daj si po pustej ulicy, kawem aszcza wytar twarzy piek posok Na materiale zosta zielone czarne plamy. Na wierzchu oni te mia paskudn ran Przyda by mu si Znak uzdrawiaj cy. Najlepiej zrobiony przez Charlotte, wyspecjalizowan rysowaniu iratze. Nagle mroku wy oni si jaka posta ruszy jego stron Po chwili okaza si jednak, to nie Jem, tylko Przyziemny, policjant he mie kszta cie dzwonu, ci kiej pelerynie, wyrazem konsternacji na twarzy. Gapi si na Willa, raczej przez niego. Cho Will by przyzwyczajony do takich reakcji, jak zawsze odniós dziwne wraenie. Raptem ogarn go ch eby wyrwa rewirowemu pa potem obserwowa jak biedak rozgl da si os upieniu. Jednak ju kilka razy zdarzy si Jem go zbeszta za takie upie zabawy cho Will nie do ko ca potrafi zrozumie obiekcje przyjaciela, wola go nie denerwowa Policjant wzruszy ramionami min Willa, kr ow mamrocz pod nosem, powinien zrezygnowa inu, je li nie chce mie omamów. Will odsun si eby go przepu ci zawo Jamesie Carstairs! Jem! Gdzie jeste ty nielojalny draniu? Tym razem dobieg go cicha odpowied Tutaj. Id za magicznym wiat em. Will ruszy stron osu, dochodz cego ciemnego przej cia mi dzy dwoma magazynami. mroku by widoczna aba po wiata, niczym skacz cy dny ognik.
Nie ysza mnie wcze niej? Shax my la dostanie mnie tymi swoimi cholernie wielkimi szczypcami, ale zap dzi em go zau ek... Tak, ysza em. odzieniec, który pojawi si wylotu uliczki, by wietle lampy bardzo blady... bledszy ni zwykle, czyli wyj tkowo blady. Nie mia nakrycia owy, przez co uwag natychmiast przyci ga jego osy dziwnym jasnosrebrnym kolorze, jak wie bitego szylinga. Drobna twarz by kanciasta tylko lekko sko ne oczy, równie srebrne, zdradza pochodzenie ch opaka. Na przodzie jego bia ej koszuli widnia ciemne plamy, onie by umazane na czerwono. Will zmartwia Krwawisz. Co si sta o? Jem niedbale machn To nie moja krew. Skin ow wskazuj za siebie. Jej. Will spojrza ciemnego zau ka. jego drugim ko cu dostrzeg le cy, skulony kszta t, zaledwie cie po ród mroku, ale kiedy wyt wzrok, dostrzeg zarys bia ej ki kosmyk jasnych osów. Martwa kobieta? zapyta Przyziemna? Dziewczyna. Nie wi cej jak czterna cie lat. Will zakl no siarczy cie. Jem czeka cierpliwie. Gdyby my trafili tutaj chwil wcze niej... powiedzia ko cu Will. Ten przekl ty demon... To dziwna sprawa przerwa mu Jem, marszcz brwi. Nie dz eby to by robota demona. Shaxy paso ytami. Ten powinien raczej zaci gn ofiar do swojego legowiska, eby jaja jej skórze, dopóki jeszcze a. Ale ta dziewczyna... zosta zabita no em. gni to wiele razy. nie dz eby sta si to tym miejscu. zaku jest za ma krwi. My zaatakowano gdzie indziej, potem ona dowlek si tutaj umar od ran. Will zacisn usta. Ale Shax... Mówi ci, wed ug mnie nie zrobi tego Shax. My polowa na ni jakiego powodu albo czyjego polecenia. Shaxy maj wietny ch przyzna Will. ysza em, czarownicy wykorzystuj je do tropienia zaginionych. ten zachowywa si jakby mia okre lony cel. Spojrza ponad ramieniem Jema na osn posta le zau ku. Nie znalaz broni? Znalaz em. Jem wyj kieszeni przedmiot owini ty bia ótno. To rodzaj mizerykordii albo no my liwskiego. Popatrz, jakie ma cienkie ostrze. Will wzi bro do ki. Ostrze rzeczywi cie by cienkie, koje zrobiono wypolerowanej ko ci; jedno drugie by poplamione zaschni krwi Will zmarszczy brwi potar no em szorstki materia kawa, ukaza si symbol wypalony na klindze: dwa po ykaj ce nawzajem swoje ogony tworz ce idealny kr g. Ouroboros stwierdzi Jem, pochylaj si nad no em. Podwójny. Jak my lisz, co to znaczy? Koniec wiata odpar Will, patrz na sztylet. ciku jego ust zata czy mieszek. pocz tek. Jem zmarszczy brwi. Rozumiem symbolik Wiliamie. Chodzi mi to, co wed ug ciebie oznacza obecno tego znaku na no u. Wiatr od rzeki zmierzwi osy Willa. Ch opak odgarn je oczu niecierpliwym gestem wróci do studiowania sztyletu.
To symbol alchemiczny, nie czarowników czy Podziemnych. Zwykle oznacza ludzi, upich Przyziemnych, którzy my zabawy magi to bilet do bogactwa awy. Takich, którzy zwykle ko cz jako stosik zakrwawionych szmat wewn trz pentagramu stwierdzi ponurym tonem Jem. takich, którzy lubi kr ci si po okolicach naszego miasta odwiedzanych przez Podziemnych. Wytar szy starannie chusteczk ostrze, Will schowa nó do kieszeni kurtki. My lisz, Charlotte pozwoli mi poprowadzi dochodzenie? Uwa asz, mo na ci zaufa Podziemnym wiecie? Szulernie, gniazda rozpusty, kobiety lekkich obyczajów... Will miechn si niczym Lucyfer tu przed upadkiem nieba. dzisz, jutro to za wcze nie, eby rozpocz poszukiwania? Jem westchn Rób, jak chcesz, Will. Zawsze tak post pujesz. Southampton, maj Jak si gn pami ci Tessa zawsze kocha mechanicznego anio a. Kiedy nale do jej matki; nosi go do mierci. Potem le szkatu ce na bi uteri jej brat Nathaniel wyj go pewnego dnia, eby sprawdzi czy nadal dzia a. Anio by wielko ci ma ego palca Tessy: mosi ny pos ek ze onymi br zowymi skrzyd ami nie wi kszymi od skrzyde ek wierszcza. Mia delikatn metalow twarz, zamkni te oczy kszta cie pó ksi yców ce skrzy owane przodu na mieczu. Cienki cuszek umo liwia noszenie go na szyi jak medalion. rodku musia znajdowa si werk, bo kiedy Tessa przystawia go do ucha, ysza szmer mechanizmu podobny do tykania zegarka. Nate krzykn ze zdumienia, po tylu latach urz dzenie nadal pracuje. Na pró no szuka jakiego pokr a, rubki czy innego sposobu nakr cania anio a. ko cu wzruszy ramionami odda anio siostrze. Od tamtej chwili Tessa nie zdejmowa go szyi. Nawet kiedy spa a, anio ek le na jej piersi. Jego równomierne tik–tak, tik–tak by niczym bicie drugiego serca. Teraz, kiedy Main lawirowa mi dzy innymi masywnymi parowcami, szukaj miejsca porcie, trzyma go palcach. Nate upar si eby przyjecha do Southampton zamiast do Liverpoolu, dok zawija wi kszo transatlantyków. Twierdzi jest to du przyjemniejsze miasto, wi Tess troch rozczarowa pierwszy obraz Anglii. By szaro ponuro. Deszcz bni iglice odleg ego ko cio a, czarny dym buchaj cy kominów statków zasnuwa ju tak owiane niebo. Na nabrze czeka um ludzi ciemnych ubraniach, parasolami kach. Tessa wyt wzrok, próbuj dojrze ród nich brata, ale mg wyziewy okaza si zbyt ste, eby mog odró ni szczegó y. Zadr a. Wiatr wiej cy od morza by przenikliwie ch odny. We wszystkich listach Nate pisa Londyn jest pi kny, codziennie wieci nim ce. Tessa pomy la nadziej stolicy pogoda oka si lepsza ni tutaj, bo nie mia adnych ciep ych ubra oprócz we nianego szala, który nale do ciotki Harriet, pary kawiczek. Sprzeda wi kszo rzeczy, eby zap aci za pogrzeb ciotki, by bowiem przekonana, brat kupi jej co trzeba, kiedy zamieszka nim Londynie. Nagle rozbrzmia okrzyk. Main czarnym ni cym od deszczu kad ubie zarzuci kotwic teraz mniejsze jednostki sun trudem po rozko ysanej szarej wodzie, eby przewie baga pasa erów na brzeg. Ludzie po piesznie schodzili ze statku, najwyra niej zdesperowani, eby poczu pod stopami sta d. Zupe nie inaczej ni wtedy,
gdy wyp ywali Nowego Jorku, pomy la Tessa. Niebo by kitne, gra orkiestra ta. Chyba tylko ona nie czu wtedy radosnego podniecenia bo jej nie mia kto po egna Kul si Tessa do czy do wysiadaj cego umu. Krople deszczu go ow szyj niczym lodowate szpileczki, onie lichych kawiczkach by lepkie wilgotne. Na nabrze zacz gor czkowo wypatrywa Nate'a. Przez ostatnie dwa tygodnie nikim nie rozmawia a. Na pok adzie Maina by zdana na asne towarzystwo. Ju nie mog si doczeka eby wreszcie zamieni kim owo. Niestety, po jej bracie nie by nawet ladu. Na kei le stosy baga y, najró niejsze pud skrzynie, nawet góry owoców warzyw mokn cych deszczu. Obok anie odbija od brzegu parowiec zmierzaj cy do Hawru. Przemoczeni marynarze uwijali si pokrzykuj do siebie po francusku. Tessa próbowa usun si na bok, ale omal nie rozdepta jej um pasa erów, biegn cych pod wiat dworca kolejowego. Nate'a nadal nie by nigdzie wida Panna Gray? us ysza gard owy os kogo kto mówi silnym akcentem. Przed Tess pojawi si czyzna by ros y, odziany obszerny czarny aszcz, na owie mia wysoki kapelusz, którego rondo gromadzi wod jak zbiornik na deszczówk Oczy mia mocno wy upiaste, niemal jak aby, jego skóra wygl da jak wie blizna. Tessa trudem zwalczy odruch, by si cofn Ten cz owiek zna jej nazwisko, wi musia zna równie Nate'a, prawda? Skin ow Tak. Przys mnie pani brat. Prosz pój ze mn Gdzie jest Nate? zapyta Tessa, ale czyzna ju ruszy przed siebie nierównym krokiem, jakby kula od jakiej starej rany. Po chwili wahania Tessa zebra spódnice po pieszy za nim. czyzna szed szybko, lawiruj ród umu. Ludzie rozst powali si na boki, narzekaj na jego maniery. Tessa musia prawie biec, eby za nim nad Raptem nieznajomy skr ci za stos pude zatrzyma si przed du ym, ni cym, czarnym powozem. Na boku wehiku widnia czarne litery, ale deszcz mg by za ste, by Tessa mog je odczyta Drzwi pojazdu otworzy si ze rodka wychyli ow kobieta. Wielki kapelusz piórami zas ania jej twarz. Panna Theresa Gray? Tessa skin ow Tymczasem czyzna wy upiastych oczach pomóg pasaerce wysi powozu. Za ni pojawi si druga kobieta. Obie natychmiast otworzy parasolki wbi wzrok Tess Stanowi dziwn par Jedna wysoka chuda, ko cistej, poci ej twarzy miabezbarwne osy zebrane kok, by odziana sukni jaskrawofioletowego jedwabiu. Druga kobieta niska pulchna, ma ych, boko osadzonych oczach mia du onie jasnoró owych kawiczkach, wygl daj ce jak kolorowe apy. Thereso Gray, mi pani wreszcie pozna odezwa si ni sza dwóch kobiet. Jestem pani Black, to moja siostra pani Dark. Pani brat przys nas, eby my towarzyszy pani do Londynu. Tessa, mokra, zzi bni ta skonsternowana, mocniej otuli si szalem. Nie rozumiem. Gdzie jest Nate? Dlaczego sam nie przyjecha Interesy zatrzyma go Londynie. Mortmain nie móg si bez niego obej Ale brat napisa do pani list. Pani Black poda jej zwitek papieru, mokry od deszczu.
Tessa wzi go do ki, rozwin przeczyta a. krótkim li ciku Nathaniel przeprasza nie przyjedzie do portu na spotkanie, ale zapewnia ze spokojnym sercem powierza opiece pani Black pani Dark. „Nazywam je Mrocznymi Siostrami, Tessie, oczywistych powodów, im najwyra niej! podoba si to okrelenie!". Wyja nia równie to jego gospodynie jednocze nie zaufane przyjació ki, na których mo ca kowicie polega Te owa przekona y. List pewno ci napisa Nate. Pozna charakter jego pisma, poza tym nikt inny nie nazywa jej Tessie. Prze kn lin wsun li cik do kawa odwróci si do sióstr. Dobrze powiedzia a, zwalczywszy uczucie rozczarowania. Nie mog si ju doczeka eby zobaczy brata. Wezwiemy tragarza po mój kufer? Nie trzeba, nie trzeba. Weso ton pani Dark przeczy jej ci gni tym rysom. Ju wys my go przodem. tak nie zmie ci by si powozie. Pstrykn palcami, kiedy na ten znak wy upiasty czyzna wskoczy na siedzenie wo nicy, po na ramieniu Tessy. Chod dziecko. Schowajmy si przed deszczem. Kiedy Tessa ruszy stron powozu, pop dzana ko cistym ciskiem pani Dark, mg si podnios a, ods aniaj oty malunek na drzwiach pojazdu. owa „Klub Pandemonium" wi si misternie wokó dwóch y, które po yka nawzajem swoje ogony, tworz kr g. Tessa zmarszczy brwi. Co to oznacza? Nie musi pani zaprz ta sobie tym owy odpar pani Black, która pierwsza wsiad do powozu rozpostar spódnice na jednym wygodnych siedze Wn trze pojazdu by bogato udekorowane, awki wy cie ane mi kkim fioletowym aksamitem, oknach zawieszono ote zas ony fr dzlami. Pani Dark pomog Tessie wsi po czym sama wgramoli si do rodka usiad obok niej. Pani Black zamkn drzwi za Tess odcinaj widok szarego nieba. Kiedy si miechn a, jej by zal ni mroku, jakby by metalu. Rozgo si Thereso. uga podró przed nami. Tessa po na mechanicznym anio ku zawieszonym szyi, czerpi otuch jego równomiernego tykania, gdy powóz szarpni ciem ruszy deszcz.
Rozdzia pierwszy: Mroczny Dom
„Za tym pado em gniewu ez Majaczy gro ny cie ". William Ernest Henley, Invictus
Sze
tygodni pó niej
Siostry chcia yby panienk widzie swoich komnatach, panno Gray. Tessa od ksi na nocn szafk spojrza na Mirand która stan drzwiach jej ma ego pokoju... jak codziennie tej porze, sam wiadomo ci Za chwiTessa poprosi eby zaczeka na korytarzu, ca wyjdzie pokoju. Dziesi minut pó niej wróci powie to samo. Je li Tessa nie pójdzie ni pos usznie po kilku nast pnych próbach, Miranda chwyci zwlecze po schodach kopi wrzeszcz do gor cego, cuchn cego pokoju, którym czekaj na ni Mroczne Siostry. Dzia si tak przez ca pierwszy tydzie który Tessa sp dzi Mrocznym Domu jak zacz go nazywa ko cu zrozumia a, krzyki wierzganie zdadz si na nic zwyk strat energii. Energii, któr lepiej oszcz dzi na inne rzeczy. Chwileczk Mirando powiedzia a. Pokojówka dygn niezdarnie, wysz sypialni zamkn za sob drzwi. Tessa wsta a, rozejrza si po pokoju, który od sze ciu tygodni jako jej wi zienie. By ma y, kwiecistymi tapetami na cianach, sk po umeblowany: drewniany stó nakryty bia ym koronkowym obrusem, skie mosi ne ko, pop kana umywalka porcelanowy dzbanek do ablucji. Na parapecie, na którym trzyma ksi ki, codziennie rano obi drewnie jedn kresk dla zaznaczenia mijaj cych dni. Podesz do lustra wisz cego na cianie. Przyg adzi osy. Mroczne Siostry, które rzeczywi cie chcia y, eby je tak nazywa nie lubi y, kiedy wygl da nieporz dnie, cho poza tym raczej nie mia zastrze do jej powierzchowno ci. Na szcz cie, pomyla Tessa, krzywi si na widok swojego odbicia. Blady owal twarzy ca kiem zdominowa puste szare oczy, wymizerowana, ci gni ta buzia bez kolorów, wyrazem rezygnacji braku nadziei. Mia na sobie niegustown czarn belfersk sukni któr zaraz po przybyciu tutaj da jej Siostry. Wbrew obietnicom walizka nie dotar na miejsce, tak teraz by to jej jedyne ubranie. Po piesznie odwróci wzrok od lustra. Nie zawsze ucieka przed swoim odbiciem. zgodnej opinii rodziny przystojny Nate jako jedyny odziedziczy ynn urod matki, ale Tessa by ca kiem zadowolona ze swoich prostych kasztanowych osów szarych oczu. Jane Eyre te mia kasztanowe osy, podobnie jak wiele innych bohaterek powie ci. Poza tym Tessa uwa a, nie jest le by wysok co prawda wy sz od wi kszo ci ch opców jej wieku, ale ciotka Harriet zawsze mówi a, dopóki ros kobieta dobrze si porusza, zawsze wygl da po królewsku. Uraz jednak Tessa wcale nie wygl da po królewsku. By mizerna, rozczochrana przypomina raczej wystraszonego stracha na wróble. Zastanawia si czy Nate by rozpozna gdyby dzisiaj zobaczy Na my serce skurczy si jej piersi. Nate. Dla niego lubi to wszystko, ale czasami tak bardzo za nim skni a, mia wra enie, po kn uczone szk o. Poza nim nie mia na wiecie nikogo. Nikogo nie obchodzi o, czy ona yje, czy umar a. Czasami ta straszna wiadomo grozi ca kowitym obezw adnieniem pogr eniem si bezdennej ciemno ci, której nie by oby powrotu. Czy ogóle istnia a, skoro nikt si ni nie interesowa
zamy lenia wyrwa randa.
szcz
zamka. Drzwi si otworzy y,
progu stan
Mi-
Czas, eby panienka ze mn posz oznajmi a. Pani Black pani Dark czekaj Tessa spojrza na ni odraz Nie potrafi odgadn ile Miranda ma lat. Dziewi tna cie? Dwadzie cia pi jej adkiego, okr ego oblicza trudno by odczyta wiek. Mia osy koloru wody rowie, mocno ci gni te do ty u, oczy wy upiaste jak wo nica Mrocznych Sióstr, nadaj ce jej twarzy wiecznie zdziwiony wyraz. Tessa przypuszcza a, ci dwoje spokrewnieni. Gdy schodzi na dó Miranda cz apa bez wdzi ku, nierównym krokiem Tessa dotkn cuszka, na którym wisia mechaniczny anio Sta si to jej nawykiem za ka dym razem, kiedy musia na spotkanie Mrocznymi Siostrami. Wisiorek jaki sposób dodawa jej otuchy. ciska go oni na kolejnych pi trach. Mrocznym Domu by kilka kondygnacji, ale Tessa widzia do tej pory tylko komnaty pani Black pani Dark, korytarze, schody swój pokoik. ko cu dotar do ciemnych piwnic. Na dole by wilgotno, ciany nieprzyjemnie klei si od pary, ale gospodyniom najwyra niej to nie przeszkadza o. Ich biuro znajdowa si za szerokimi podwójnymi drzwiami. ski korytarz biegn cy przeciwnym kierunku znika mroku. Tessa nie mia poj cia doprowadzi, ale widz ste cienie, by zadowolona, tego nie wie. Drzwi do biura Sióstr sta otworem. Miranda bez wahania wkroczy do rodka. Tessa powlek si za ni oci ganiem. Nienawidzi tego pokoju najbardziej ze wszystkich miejsc na wiecie. Po pierwsze, zawsze by tutaj gor co mokro jak na bagnach, nawet kiedy na zewn trz panowa szara deszczowa pogoda. ciany wr cz ocieka wilgoci wy cie ane krzes kanapy pokrywa warstwa ple ni. dodatku dziwnie tu pachnia o, jak na brzegu Hudsonu gor cy dzie wod mieciami szlamem. Siostry ju na ni czeka y, jak zawsze usadowione za ogromnym biurkiem stoj cym na podwy szeniu. jak zawsze, by ubrane jaskrawe kolory: pani Black sukni ywej ososiowej barwie, pani Dark pawi kit. Przy jasnych, weso ych satynach ich twarze wygl da jak przek ute szare balony. Mimo skwaru panuj cego pokoju obie jak zwykle nosi kawiczki. Zostaw nas teraz, Mirando, zamknij za sob drzwi rzuci pani Black, obracapulchnym palcem ci ki mosi ny globus stoj cy na biurku. Tessa wiele razy próbowa mu si przyjrze zarysy kontynentów wygl da dziwnie, podobnie jak obszar rodku Europy ale siostry nie pozwala si jej do niego zbli Miranda spe ni polecenie kamienn twarz Tessa próbowa si nie skrzywi kiedy drzwi si zamkn y, odcinaj nawet odrobin wie ego powiewu miejscu zupe nie pozbawionym powietrza. Pani Dark przekrzywi ow Podejd tutaj, Thereso. By agodniejsza, bardziej sk onna do pochlebstw perswazji ni siostra, która wola klapsy gro by wypowiadane sycz cym osem. we to. Trzyma co wyci gni tej ce. Tessa zobaczy wst zniszczony pasek róowego materia u, który móg do przewi zywania osów. Przywyk ju do tego, Mroczne Siostry daj jej ró ne rzeczy nale ce kiedy do innych ludzi: spinki do krawata, zegarki, bi uteri dzieci ce zabawki. Raz dosta sznurowad a, kiedy indziej pojedynczy kolczyk poplamiony krwi We to powtórzy pani Dark nut zniecierpliwienia osie. zmie si Tessa si gn po wst Spocz na jej oni lekka jak skrzyd my, Mroczne Siostry wpatrywa si ni beznami tnym wzrokiem. Tessie przypomnia si powieci, których bohaterowie stali przed dem, dr napi cia modl si duchu
werdykt, niewinni. Ona cz sto czu si tym pokoju tak, jakby sama by dzona, ale nawet nie wiedzia a, jak zbrodni jest oskar ona. Obróci wst ce, wspominaj pierwszy raz, kiedy to Mroczne Siostry wr czy jej cudzy przedmiot: damsk kawiczk zapinan na per owe guziki. Krzyczana ni eby si zmieni a, policzkowa potrz sa za ramiona, ona powtarza rosn histeri nie ma poj cia, czego od niej daj Nie aka a, cho mia na to ochot Nienawidzi aka zw aszcza przed lud mi, którym nie ufa a. ze wszystkich osób, którym ufa a, jedna nie a, druga by uwi ziona. Powiedzia jej to Mroczne Siostry. Oznajmi y, maj Nate'a, je li Tessa nie zrobi tego, co jej ka brat umrze. Na dowód pokaza jej pier cie który kiedy nale do ich ojca, teraz poplamiony krwi Nie pozwoli jej go dotkn ale ona pozna a, to pier cie brata. Potem robi wszystko, co jej kaza Mroczne Siostry. Pi wywary, które jej daway, nast pnie godzinami wykonywa cz ce wiczenia, zmuszaj si do my lenia taki sposób, jak one chcia y. Kaza jej sobie wyobrazi jest glin formowan na kole garncarskim, jej posta jest amorficzna podatna na zmiany. Mówi y, eby si ga przedmiotów, które jej dawa y, wyobra je sobie jako ywe istoty wydobywa nich dusz Trwa to tygodniami, kiedy pierwszy raz si Zmieni a, by to tak bolesne, zwymiotowa zemdla a. Kiedy si ockn a, le na jednej butwiej cych kanap pokoju Mrocznych Sióstr, mokrym cznikiem na twarzy. Pani Black pochyla si nad ni wyra nie rozpromieniona. Jej oddech by kwa ny jak ocet. Dobrze si dzisiaj spisa Thereso powiedzia a. Bardzo dobrze. Kiedy tamtego wieczoru Tessa wróci do swojego pokoju, na szafce przy ku czeka na ni prezenty: dwie nowe powie ci, Wielkie nadzieje tak! Ma kobietki. Mroczne Siostry najwyra niej zrozumia y, czytanie to jej pasja. Tessa przycisn ksi ki do piersi i, nareszcie sama, pozwoli sobie na acz. Potem Zmiana przychodzi jej atwiej. Tessa nie rozumia a, co ciwie si sta o, ale zapami ta seri kroków, których nauczy Mroczne Siostry tak jak lepiec zapami tuje liczb kroków od ka do drzwi pokoju. Nie wiedzia a, czym te dziwne, ciemne miejsca, do których wysy y, ale zna do nich drog Teraz si gn do tamtych wspomnie ciskaj oni poci ty skrawek ró owego materia u. Otworzy umys wpu ci do niego ciemno wi która czy tasiemk zamkni tym niej duchem upiornym echem cicielki wst ki rozwiniczym ot ni prowadz przez mrok. Pokój, którym si znajdowa a, nieznone gor co, ha liwy oddech rocznych Sióstr, wszystko to znika o, miar jak pod za nici miar jak wiat wokó niej stawa si coraz silniejsze, ona otula si nim jak kocem. Skóra zacz mrowi od tysi cy drobnych wstrz sów. To by najgorsze chwile. Wydawa si jej wtedy, umiera. Teraz by ju przyzwyczajona do tej udr ki znosi stoicko, cho od stóp do ów. Mechaniczny anio zawieszony na szyi yka szybciej, do rytmu jej galopuj cego serca. Uk ucia si nasila y. Tessa no wci gn powietrze... raptownie otworzy oczy. Przykre doznania znikn y. By po wszystkim. Tessa zamruga oszo omiona. pierwszej chwili po Zmianie zawsze mruga powiekami, jakby po pieli strz sa nich wod Spojrza na siebie. Jej nowe cia okaza si smuk e, niemal kruche, sukienka wisia na nim lu no, zbiera si na pod odze wokó stóp. Splecione przodu ce by blade chude, obgryzionymi paznokciami skórkami. Nieznajome obce onie.
Jak masz na imi zapyta pani Black. Sta teraz patrzy góry na Tess on cymi oczami. Sprawia wra enie wyg odnia ej. Tessa nie musia odpowiada Dziewczynka, której skórze teraz si znajdowa a, odpowiedzia za ni jak duchy przemawiaj ce za po rednictwem medium. Ale Tessa nie znosi takiego porównania. Zmiana by du bardziej intymna, wiele bardziej przera aj ca. Emma odpar cienkim osem Tessa. Panna Emma Bayliss, prosz pani. Kim jeste Emmo Bayliss? ust Tessy zacz si wylewa owa, przynosz ze sob silne obrazy. Urodzona Cheapside Emma by jednym sze ciorga dzieci. Jej ojciec nie matka sprzedawawod mi tow wózka na East Endzie. Emma jeszcze jako ma dziecko nauczy si szy eby zarabia na chleb. Noce sp dza przy ma ym stole kuchni, pracuj przy blasku wiecy. Czasami, kiedy ojówka si wypali nie by pieni dzy na nast pn dziewczynka wychodzi na ulic siada pod latarni gazow eby szy przy jej wietle... To robi na ulicy tej nocy, kiedy umar Emmo Bayliss? zapyta pani Dark. miecha si przesuwaj zykiem po dolnej wardze, jakby domy la si odpowiedzi. Tessa ujrza skie, mroczne ulice spowite stym oparem, srebrn ig migaj abym blasku latarni gazowej. Kroki st umione przez mg mroku wy aniaj si ce, chwytaj za ramiona, ci gn krzycz zau ek. Ig wypada k, podczas walki wst ka zsuwa si osów. Ochryp os krzyczy co gniewnie. ciemno ci yska srebrne ostrze no a, przecina jej skór Pokazuje si krew, ból jest jak ogie przera enie nieporównywalne niczym, co do tej pory zna a. Kopn trzymaj cego czyzn uda jej si wytr ci mu sztylet ki. apa bro pobieg przed siebie. Potyka si abn up ywu krwi, coraz szybszego. Upad zau ku, us ysza za sony syk. Zrozumia a, co po ni idzie, mia nadziej umrze, zanim to co do niej dotrze... Obraz roztrzaska si jak szk o. Tessa osun si krzykiem na kolana, podarta wst ka wypad jej ki. jej asnej oni. Emma znikn a, Tessa by znowu sama swoim umy le. daleka dobieg os pani Black: Thereso? Gdzie jest Emma? Nie yje wyszepta Tessa. Umar zau ku, wykrwawi si na mier Dobrze. Pani Dark odetchn satysfakcj Dobra robota, Thereso. Bardzo dobra. Tessa nie odpowiedzia a. Przód sukni mia poplamiony krwi ale nie czu bólu. Wiedzia a, to nie jej krew; co takiego wydarzy si nie po raz pierwszy. owie jej wirowa o. Zamkn oczy, nakazuj sobie nie zemdle Powinny my wcze niej do tego zmusi stwierdzi pani Black. Sprawa tej ma ej Bayliss od dawna mnie niepokoi a. Nie by am pewna, czy jest do tego gotowa odpar pani Dark. Pami tasz, co si sta Adams. Tessa od razu si zorientowa a, kim rozmawiaj Mroczne Siostry. Par tygodni wcze niej zmieni si kobiet która zgin od strza serce. Gdy krew wyla si na jej sukni natychmiast przemieni si powrotem, krzycz histerycznym przeraeniu, dopóki Siostry nie pokaza jej, nie jest ranna.
Od tamtej pory zrobi wielkie post py, nie uwa asz, siostro? zapyta pani Black. Zwa ywszy na to, od czego zaczyna my. Dziewczyna nawet nie wiedzia a, kim jest. Istotnie, by ca kowicie nieuformowan glin zgodzi si pani Dark. Naprawd dokona my cudu. Nie dz eby' Mistrz mia powody do niezadowolenia. Pani Black westchn cicho. Czy to znaczy... My lisz, ju czas? Ale tak, oczywi cie, moja droga siostro. Nasza Theresa jest gotowa. Czas, eby pozna swojego pana. osie pani Dark pobrzmiewa che pliwa nuta, tak nieprzyjemna, przedar si przez oszo omienie Tessy. kim one mówi y? jakim Mistrzu? Obserwowa spod przymkni tych powiek, jak pani Dark ci gnie za jedwabny sznurek dzwonka, eby wezwa Mirand Wygl da na to, dzisiejsza lekcja dobieg ko ca. Mo jutro powiedzia pani Black. Albo nawet dzisiaj wieczorem. Je li powiemy Mistrzowi, jest gotowa, nie wyobra am sobie, eby nie zwleka przybyciem. Pani Dark zachichota a, wychodz zza biurka. Rozumiem, palisz si do tego, by otrzyma zap at za nasz prac Amelio. Ale Theresa nie mo by tylko gotowa. Musi równie dobrze si prezentowa Zgadzasz si ze mn siostro? Pani Black mrukn co odpowiedzi, ale tym momencie otworzy si drzwi do pokoju wesz Miranda. Mia taki sam jak zwykle beznami tny wyraz twarzy. Widok zakrwawionej dziewczyny, skulonej na pod odze, nie zrobi na niej adnego wra enia. Pewnie widywa gorsze rzeczy tym pokoju, pomy la Tessa. Zaprowad Theres do pokoju, Mirando. osu pani Maik znikn ca podniecenie, wróci dawna szorstko rzeczy... wiesz, te, które ci pokaza my, pomó jej si nie ubra Rzeczy... które mi panie pokaza y? powtórzy po Miranda. Mroczne Siostry wymieni zdegustowane spojrzenia zbli si do Mirandy, zaaniaj przed wzrokiem Tessy. Tessa us ysza kilka wyszeptanych przez nie ów: „suknie", „garderoba" „zrób, co potrafisz, eby wygl da adnie". na koniec pad do okrutne stwierdzenie: Nie jestem pewna, czy Miranda jest do bystra, eby wype ni tego rodzaju niejasne polecenia, siostro. eby wygl da adnie". Ale co je obchodzi jej wygl d, skon> mog zmusi eby przybra dowoln posta Co znaczy jej prawdziwa powierzchowno dlaczego mia aby obchodzi Mistrza? Jednak zachowania Sióstr wynika o, jej prezent ja dzie dla niego wa na. Pani Black ruszy do drzwi, siostra jak zawsze pod za ni progu pani Dark si zatrzyma spojrza na Tess Pami taj, Thereso, ten dzie ... ta noc to ukoronowanie wszystkich naszych przygotowa Zebra spódnice ko cistymi kami. Nie zawied nas. Zatrzasn za sob drzwi. Tessa drgn a, Miranda jak zwykle sprawia wra enie ca kowicie nieporuszonej. Przez ca czas sp dzony Mrocznym Domu Tessa ani razu nie widzia a, eby cokolwiek wystraszy albo zaskoczy dziewczyn Chod my, panienko powiedzia ca. Musimy na gór Tessa wolno wign si pod ogi. owie jej wirowa o. ycie Mrocznym Domu by okropne, ale wiadomi sobie teraz niemal si do niego przyzwyczai a. Wiedzia a, czego oczekiwa ka dego dnia. Wiedzia a, Mroczne Siostry do czego
przygotowuj ale nie mia poj cia do czego. Wierzy mo naiwnie jej nie zabij Po co marnowa wiele tygodni szkolenia? jednak co zaniepokoi tonie pani Dark. Nast pi jaka zmiana. Mroczne Siostry osi gn to, co chcia y. teraz zamierza odebra „zap at ". Ale kto mia aci Chod panienko powtórzy Miranda. Musimy przygotowa si dla Mistrza. Mirando. Tessa mówi cicho, jak do nerwowego kota. Pokojówka jeszcze nigdy nie odpowiedzia na adne jej pytanie, ale to nie oznacza o, nie warto próbowa Kto to jest Mistrz? Zapad uga cisza. Miranda gapi si przed siebie. Jej ciastowata twarz pozostawa bez wyrazu. ko cu, ku zaskoczeniu Tessy, odpar a: Mistrz to wielki cz owiek. To dla panienki zaszczyt, wychodzi za niego za Wychodz za niego za Wstrz by tak silny, Tessa nagle wyra nie zobaczy ca pokój: Mirand zakrwawiony dywan, ci ki mosi ny globus na biurku, ustawiony pozycji, której zostawi go pani Black. Ja? Ale... Kto to jest? To wielki cz owiek powtórzy Miranda. To dzie zaszczyt. Przysun si do Tessy. teraz musi panienka ze mn Nie. Tessa zacz si cofa bole nie uderzy plecami biurko. Rozejrza si rozpacz Mog pobiec do drzwi, ale nie zdo aby wymin Mirandy. pokoju nie by innych wyj ani okien. Gdyby schowa si za biurkiem, ca po prostu wyci gn aby stamt zawlek do celi. Mirando, prosz Musi panienka teraz ze mn powtórzy Miranda, zbli aj si do niej. Tessa dostrzeg swoje odbicie jej renicach, poczu aby, gorzki zapach spalenizny, który przywar do ubra skóry pokojówki. Musi... Tessa chwyci za podstaw mosi nego globusa, unios go si któr siebie nie podejrzewa a, cisn nim ow Mirandy. Rozleg si nieprzyjemny odg os, jakby rozgnieciono nog szk o. Miranda zatoczy si do ty u... szybko odzyska równowag Tessa krzykn upu ci globus, wytrzeszczaj oczy. Ca lewa strona twarzy cej zapad si do rodka jak papierowa maska. Ko policzkowa by wgnieciona, usta zmia one by, ale nie pokaza si nawet kropla krwi. Musi panienka teraz ze mn powiedzia Miranda swoim zwyk ym monotonnym osem. Tessa rozdziawi usta. Musi panienka ... ze mmm... musiiiiiiii... musiiiii... iiii. os dr rwa si ko cu przeszed be kot. Miranda ruszy na ni chwiej si dygocz c. Tessa zacz si cofa od biurka, podczas gdy ranna dziewczyna coraz szybciej sz przez pokój, zataczaj si jak pijana, wreszcie wrzaskiem wpad na cian ... co najwyra niej zamroczy o. Run na pod og znieruchomia a. Tessa rzuci si do drzwi wypad pokoju. Przystan tylko na chwil eby si obejrze Wydawa si jej, cia Mirandy unosi si smu ka czarnego dymu, ale nie mia czasu si przygl da Pobieg korytarzem, zostawiaj za sob otwarte drzwi. Ruszy gór po schodach, omal nie potykaj si spódnice. pewnym momencie bole nie obi sobie kolano stopie Krzykn a, ale nie zwolni a. Dotar szy na pierwszy podest, pop dzi ugim kr tym korytarzem, który oddali gin cieniu. Po obu jego stronach ci gn si drzwi. Tessa zatrzyma si spróbowa otworzy jedne nich, ale okaza si zamkni te na klucz. Podobnie by kilkorgiem nast pnych. Ale przecie tym domu musia gdzie znajdowa si frontowe drzwi?
Na ko cu korytarza ujrza kolejne schody prowadz ce dó Gdy po nich zbieg a, trafi do holu wej ciowego. Kiedy musia wygl da imponuj co, teraz marmurowa pod oga by pop kana zaplamiona, wysokie okna po obu stronach zas oni te kotarami. Przez koronki wlewa si do rodka troch blasku, wietlaj cego ogromne podwoje. Serce Tessy podskoczy o. Si gn do ga ki, przekr ci i... drzwi stan otworem. Za nimi Tessa ujrza sk brukowan uliczk rz dami szeregowych domów po obu stronach. Zapach miasta by jak od tak dawna nie oddycha wie ym powietrzem. Nad Tessa st umi okrzyk na widok woskowatej twarzy, równie bia ej jak wtedy, kiedy pierwszy raz zobaczy porcie Southampton. Wy upiaste oczy by takie same jak Mirandy, by zal ni metalicznie, kiedy miechn si szeroko. Wo nica Mrocznych Sióstr. Tessa rzuci si do ucieczki. Niestety, za pó no. Nadchodzi zmrok, niebo zasnute pasmami mg robi si granatowe. oddali dobiega osy, krzyki bawi cych si dzieci, stuk ko skich podków, ale tutaj uliczka by opustosza a, nie licz czyzny, który opiera si latarni gazow czyta gazet jej wietle. Mimo wszystko to by jaki cz owiek. Tessa zbieg po stopniach, zbli si do nieznajomego chwyci go za kaw. Prosz pana... móg by mi pan pomóc... czyzna odwróci si zmierzy wzrokiem.
Rozdzia drugi: Piek
jest zimne
ycie si waha mi dzy dwoma wiaty: Gwiazda wieczorna, co si na dnia oni bek. Jak ma wiemy, czym przed laty Byli my, czym dzi !". Lord Byron, Don Juan (Prze Edward Por bowicz)
-
Ty upia dziewczyno! rzuci ciek ci pani Black, zaciskaj ta, którymi przywi za jej ce do ramy ka. Co zamierza zrobi Co sobie my la Dok chcia uciec? Tessa nie odpowiedzia a, tylko unios brod wbi wzrok cian Nie pozwoli, eby pani Black albo jej okropna siostra zobaczy y, jak bliska jest ez jak bardzo bol od sznura kostki nadgarstki. Zupe nie nie zdaje sobie sprawy, jaki zaszczyt spotka stwierdzi pani Dark, która sta przy drzwiach, jakby chcia mie pewno Tessa nie uwolni si wi zów nie ucieknie. przykro na to patrze Zrobi my wszystko, eby przygotowa dla Mistrza doda pani Black westchn ci ko. szkoda naszej pracy jej talentu. To ma a, podst pna uptaska. Istotnie zgodzi si siostra. Ale przecie wie, co stanie si jej bratem, je li znowu spróbuje nas nie pos ucha Tym razem by my sk onne do pob liwo ci, lecz nast pnym... Zasycza przez by, Tessie oski zje si karku. Nathaniel nie dzie mia tyle szcz cia. Tessa ju nie mog ej znie tych gró b. Wiedzia a, nie powinna si odzywa dawa im satysfakcji, ale nie zdo si powstrzyma Gdyby cie mi powiedzia y, kim jest Mistrz czego ode mnie chce... Chce si tob eni ty ma uptasko. Pani Black doko czy wi zanie cofn si eby oceni swoje dzie o. Chce da ci wszystko. Ale dlaczego? wyszepta Tessa. Dlaczego ja? powodu twojego talentu wyja ni pani Black. powodu tego, kim jeste co potrafisz. Do czego ci wyszkoli my. Powinna by nam wdzi czna. Ale mój brat. zy zapiek Tess oczach. Nie aka nie aka Nie aka Powiedzia cie mi, je li zrobi wszystko, co ka ecie, wypu cicie go... Kiedy wyjdziesz za Mistrza, on da ci wszystko, czego zapragniesz. Na przyk ad, twojego brata. osie pani Black nie by adnych emocji. Pani Dark zachichota a. Wiem, czym ona my li. Ona my li, gdyby mog dosta wszystko, czego zapragnie, kaza aby nas zabi Nie tra energii nawet na wyobra anie sobie takiej mo liwo ci. Pani Black poaska podbródek Tessy. Mamy umow Mistrzem. On nie mo ani nie chce zrobi nam krzywdy. Jest nam du winien za ciebie. Pochyli si ciszy os do szeptu. Chce ciebie zdrow nietkni Gdyby nie to, zbi yby my ci do krwi. Je li jeszcze raz mielisz si nas nie pos ucha zlekcewa jego yczenia ka ci wych osta zejdzie ci skóra. Zrozumia Tessa odwróci twarz do ciany. Pewnej nocy na Maine, kiedy mijali Now Funlandi Tessa nie mog zasn Wysz na pok ad, eby zaczerpn wie ego powietrza, zobaczy a, czarne morze jest pe ne bia ych ni cych gór lodowych, które, jak powiedzia jej jeden marynarzy, od ama si od pó nocnych lodowców powodu ocieplenia. Dryfowa wolno po ciemnej wodzie niczym wie zatopionego bia ego miasta. Tessa pomy la wtedy, nie tak wygl da prawdziwa samotno
Teraz wiedzia a, to by zaledwie przedsmak samotno ci. Kiedy Siostry wysz y, stwierdzi a, ju nie ma ochoty aka Pieczenie oczach ust pi miejsca poczuciu uchej rozpaczy. Pani Dark mia racj Gdyby Tessa mog je obie zabi zrobi aby to bez wahania. Na prób poci gn za sznurki, którymi przywi zano jej ce nogi do upów ka. ta nawet nie drgn y, tak by ciasne. Wpija si cia powodowa mrowienie oniach stopach, jakby dziesi tki szpilek. Tessa ocenia a, za kilka minut ca kiem zdr twieje. jednej strony chcia zaprzesta walki, le nieruchomo czeka przyjdzie po ni Mistrz. Pewnie nied ugo, bo niebo ju ciemnia za ma ym oknem. Mo on naprawchcia si ni eni Mo naprawd chcia da jej wszystko? Nagle us ysza owie os ciotki Harriet: „Zapami taj, Tesso, kiedy znajdziesz czyzn który dzie chcia ci po lubi poznasz, co to za cz owiek, nie po tym, co mówi, ale po tym, co robi". Ciotka Harriet oczywi cie mia racj czyzna, którego pragn aby po lubi nie dopu ci by do tego, eby traktowano jak wi nia niewolnic nie uwi zi by jej brata nie torturowa jej powodu jakiego talentu. To by parodia. Tylko niebiosa wiedzia y, co naprawd zrobi ni Mistrz, kiedy ju dostanie swoje ce. Pewnie wkrótce aowa aby, prze a. Bo e, jaki bezu yteczny by jej talent! Umiej tno zmieniania wygl du? Gdyby mia moc podpalania przedmiotów albo amania metalu, sprawiania, eby palców wyrasta jej no e! Czynienia siebie niewidzialn albo kurczenia si do wielko ci myszy... Nagle znieruchomia a, tak wyra nie us ysza tykanie mechanicznego anio na piersi. Przecie nie musia kurczy si do wielko ci myszy. Wystarczy zmniejszy si na tyle, eby ta na nadgarstkach sta si lu ne. Potrafi zmieni si kogo innego po raz drugi, nie dotykaj rzeczy nale cej do tej osoby. Siostry kaza jej zapami ta jak to si robi. Wreszcie by zadowolona, zmusi do nauki. Le na twardym materacu, przywo wspomnienia. Kuchnia, ulica, miganie ig y, blask latarni gazowej. Nakaza sobie Zmian Jak masz na imi Emma. Emma Bayliss... Transformacja przetoczy si przez ni jak poci g, niemal pozbawi tchu. Zacz si przekszta ca ko ci skóra. Tessa st umi okrzyk, wygi plecy uk... sta si Tessa przez chwil gapi si sufit, mrugaj c, potem zerkn na boki, na swoje ce, na taj je lin Zobaczy onie Emmy, chude kruche. Lina wisia lu no na drobnych nadgarstkach. Tessa triumfalnie uwolni ce usiad a, masuj czerwone pr gi na skórze. Kostki nadal mia zwi zane. Pochyli si zacz majstrowa przy tach. Okaza si pani Black potrafi wi za jak marynarz. Zanim lina opad a, palce Tessy by zakrwawione obola e. ko cu zerwa si ka. Cienkie delikatne osy Emmy wysun si ze spinek. Tessa niecierpliwym gestem odgarn je do ty uwolni si od dziewczynki. Po chwili poczu pod palcami swoje osy, ste, znajome dotyku. Zerkn wszy lustro po drugiej stronie pokoju, zobaczy a, znowu jest sob Ma Emma Bayliss znikn a. tym momencie us ysza za plecami ha as odwróci si po piesznie. Ga ka obraca si powrotem, jakby osoba stoj ca po drugiej stronie mia trudno ci otwarciem drzwi.
Pani Dark. Wróci a, eby wych osta do krwi. Wróci a, eby zabra do Mistrza. Tessa przebieg przez pokój, chwyci porcelanowy dzbanek toaletki podkrad si pod drzwi, mocno ciskaj naczynie zbiela ej ce. Ga ka obróci si do ko ca, drzwi si uchyli y. mroku Tessa dostrzeg jedynie cie kiedy kto wszed do pokoju. Skoczy do przodu, ca ej si zamachn si dzbankiem... Ciemna posta poruszy si szybko jak bicz, ale nie do szybko. Dzbanek trafi wyci gni wylecia oni lessy rozbi si na przeciwleg ej cianie. St uczona porcelana posypa si na pod og intruz wrzasn os by ski. Po okrzyku posypa si stek przekle stw. Tessa pop dzi do wyj cia... ale drzwi zatrzasn si jej przed nosem. Kiedy chwyci za ga ta nawet nie drgn a. Pokój zala jasne wiat o, jakby nagle wsta ce. Tessa odwróci si zamruga za zawionymi oczami... os upia a. Przed ni sta ch opiec, niewiele starszy od niej. Móg mie jakie siedemna cie, osiemna cie lat. By ubrany postrz pion czarn kurtk spodnie ci kie buciory. Nie nosi kamizelki, jego pier przecina grube skórzane pasy. Zatkni ta by za nie liczna bro sztylety, sk adane no e, przedmioty, które wygl da jak krótkie miecze lodu. prawej ce trzyma co co wygl da na kamie ten kamie jarzy si wype niaj pokój wiat em, które niemal lepi Tess Druga ka szczup a, ugich palcach krwawi miejscu, gdzie Tessa skaleczy dzbankiem. Ale nie powodu rany Tessa wytrzeszczy oczy. Ch opak mia najpi kniejsz twarz, jak kiedykolwiek widzia a. Kr cone czarne osy oczy jak niebieskie szk o. Wyra nie zarysowane ko ci policzkowe, pe ne usta ugie, ste rz sy. Nawet podbródek by doskona y. Ch opak przypomina fikcyjnych bohaterów, których nieraz sobie wyobra a. Tyle jej marzeniach kto taki nigdy nie przeklina ani nie wygra jej zakrwawion Intruz zauwa os upia spojrzenie Tessy zamilk na chwil Skaleczy mnie pani powiedzia ko cu. Mia przyjemny os. Brytyjski akcent. Ca kiem zwyczajny. krytycznym zainteresowaniem popatrzy na swoj To mo by miertelna rana. Tessa spojrza na niego wielkimi oczami. Pan jest Mistrzem? Ch opak obróci ciekaj ca po niej krew splami pod og No tak, du utrata krwi. mier mo nast pi ka dej chwili. Pan jest Mistrzem? Mistrzem? Ch opak wygl da na lekko zaskoczonego gwa towno ci jej tonu. Opanowa em yciu wiele umiej tno ci: nawigowanie po ulicach Londynu, mówienie po francusku bez akcentu, ta czenie kadryla, japo sk sztuk uk adania kwiatów, oszukiwanie grach, ukrywanie stanu odurzenia, zachwycanie odych kobiet swoimi wdzi kami... Tessa wytrzeszczy oczy. Mia coraz silniejsze wra enie, znalaz si dziwnym nie. Niestety, nikt nigdy nie zwraca si do mnie „mistrzu". Niestety... Jest pan teraz odurzony? Tessa zda pytanie ca powag ale chwili, kiedy wypowiedzia te owa, wiadomi sobie, musia zabrzmie bardzo niegrzecznie albo, co gorsza, kokieteryjnie. Nieznajomy zreszt zbyt pewnie sta na nogach jak na pijanego. Wystarczaj co du razy widzia Nate'a tym stanie, eby pozna ró nic Moten ch opak by tylko szalony.
Jaka bezpo rednia! Ale przypuszczam, wszystkie takie jeste cie, wy, Amerykanki, prawda? Ch opak wygl da na rozbawionego. Tak, zdradza pani akcent. Jak pani ma na imi Tessa popatrzy na niego niedowierzaniem. Jak mam na imi Nie zna go pani? Pan... wpada do mojego pokoju, straszy mnie na mier teraz pyta, jak mam na imi pan jak si nazywa, do licha? kim ogóle pan jest? Nazywam si Herondale odpar weso ch opak. William Herondale, ale wszyscy mówi mi Will. To naprawd jest pani pokój? Niezbyt adny, co? Podszed do okna, zatrzyma si spojrza na stosy ksi ek le ce na nocnej szafce, potem na samo ko. Wskaza na sznury. Cz sto pi pani przywi zana do ka? Tessa poczu a, twarz jej onie. By zdumiona, nawet tych okoliczno ciach potrafi czu si zak opotana. Powinna powiedzie mu prawd Czy to mo liwe, eby by Mistrzem? Przecie kto takim wygl dzie nie musia by porywa dziewczyn ani ich wi za eby je zmusi do lubu. Prosz Poda jej wiec cy kamie Tessa wzi go do ki, spodziewaj si sparzy jej palce, .ile okaza si zimny dotyku. chwili, gdy znalaz si jej oni, wiat przygas do migotliwej po wiaty. Tessa konsternacj spojrza na nieproszonego go cia, ale on podszed do okna wyjrza przez nie, jak gdyby nigdy nic. Szkoda, jeste my na trzecim pi trze. Ja móg bym skoczy ale pani prawdopodobnie by zgin a. Nie. Musimy zaryzykowa wyj normaln drog Wyj ... Co takiego? Tessa potrz sn ow niemal permanentnym stanie oszo omienia. Nie rozumiem. Jak mo pani nie rozumie Wskaza na ksi ki. Czyta pani powie ci. Przybyem tutaj, eby pani uratowa Nie wygl dam jak sir Galahad? Dramatycznym gestem uniós ramiona. „Moja si jest si dziesi ciu, bo moje serce jest czyste...". bi domu dobieg trza niecie drzwiami. Will wykrzykn owo, którego sir Galahad nigdy by nie wypowiedzia odskoczy od okna. Skrzywi si popatrzy na swoj skaleczon Musz pó niej si tym zaj Chod my... Spojrza na ni pytaj co. Panna Gray powiedzia Tessa abym osem. Panna Theresa Gray. Panna Gray powtórzy Herondale. takim razie chod my, panno Gray. Wymin ruszy do drzwi. Si gn do ga ki, przekr ci szarpn ... nic. Nie mo na otworzy tych drzwi od rodka poinformowa go Tessa. Will miechn si drapie nie. Naprawd Si gn do pasa zatkni tych za nim przedmiotów wybra co rodzaju ugiej, smuk ej witki, starannie obranej mniejszych ga zek wykonanej ze srebrzystobia ego materia u. Herondale przytkn jej koniec do drzwi zacz co na nich rysowa Na to, co robi nie by innego okre lenia. czubka gi tkiego cylindra spiral sp ywa grube czarne linie sykiem rozprzestrzenia si po drewnianej powierzchni jak kleks atramentu. Rysuje pan? zapyta Tessa. Naprawd nie rozumiem, jak to mo e... Rozleg si trzask, jakby szk o. Ga ka zacz si obraca coraz szybciej, ko cu drzwi otworzy si gwa townie. zawiasów uniós si dym.
Gotowe oznajmi Will, chowaj powrotem dziwny przedmiot. Skin na Tess Chod my. dziwo, Tessa si zawaha a. Spojrza przez rami na pokój, który by jej wi zieniem przez prawie dwa miesi ce. Moje ksi ki... Dam pani wi cej ksi ek. Will bezceremonialnie wypchn pokoju zamkn za ni drzwi, po czym chwyci dziewczyn za nadgarstek poci gn korytarzem. Za rogiem by si schody, którymi Tessa wiele razy schodzi Mirand Will zacz po nich zbiega wlok za sob aby blask wiec cego kamienia, który Tessa nadal trzyma lewej ce, ta czy po cianach na przemian cieniami. góry dobieg krzyk. ca pewno ci wyda go pani Dark. Odkryli, pani znikn stwierdzi Will. Gdy dotarli na pierwsze pó pi tro, Tessa zwolni a, ale Herondale szarpn za soNajwyra niej nie mia ochoty si zatrzymywa Nie wyjdziemy frontowymi drzwiami? zapyta Tessa. Nie mo emy. Budynek jest otoczony. Od frontu stoi rz powozów. Zdaje si nieoczekiwanie przyby em tu ekscytuj cej chwili. Ruszy dó po schodach. Tessa pod za nim. Wie pani, co zaplanowa na ten wieczór Mroczne Siostry? Tessa pokr ci ow Ale spodziewa si pani kogo zwanego Mistrzem? Znajdowali si teraz piwnicy. Otynkowane ciany ust pi miejsca wilgotnemu kamieniowi. Bez lampy Mirandy by tu do ciemno. Gor co uderzy nich jak fala. Na Anio a, tu jest jak dziewi tym kr gu piek a... Dziewi ty kr piek jest zimny poprawi go odruchowo Tessa. Will zerkn na ni ukosa. Co? Inferno. piekle panuje zimno. Jest skute lodem. Herondale gapi si na ni przez sz chwil ciki jego ust drga y. ko cu wyci gn Prosz mi odda magiczne wiat o. Widz jej min Will sykn ze zniecierpliwieniem. Kamie Niech pani da mi kamie chwili gdy Herondale'a zamkn si wokó czarodziejskiego przedmiotu, ten znowu zap on pe nym blaskiem, prze wiecaj cym mi dzy jego palcami. Po raz pierwszy Tessa zobaczy na grzbiecie ki Willa narysowany czarnym atramentem wzór postaci otwartego oka. Je li chodzi temperatur piek a, panno Gray, pozwol sobie udzieli pani pewnej rady powiedzia Przystojny ody cz owiek, który próbuje pani uratowa przed strasznym losem, nigdy si nie myli. Nawet kiedy mówi, niebo jest fioletowe zrobione je y. On naprawd jest szalony, pomy la Tessa, ale nie odezwa si owem. By zbyt zaniepokojona tym, jej wybawca ruszy stron szerokich podwójnych drzwi prowadz cych do komnat Mrocznych Sióstr. Nie! krzykn a, api go za rami ci gn do ty u. Nie dy. Tu nie ma wyjcia. Znowu mnie pani poprawia stwierdzi Will, ale odwróci si pomaszerowa drug stron ku ciemnemu korytarzowi, którego Tessa zawsze si ba a. Prze kn lin ruszy za nim. Korytarz zw si stopniowo, ciany napiera na nich obu stron. Panowa tutaj jeszcze wi kszy skwar. osy Tessy skr ca si loki, klei do skroni karku. Powietrze wydawa si tak ste, trudno by nim oddycha Przez chwil szli milczeniu, ko cu Tessa nie wytrzyma napi cia. Musia zada pytanie, cho spodziewa si przecz cej odpowiedzi. Panie Herondale, czy przys pana mój brat?
Troch si obawia a, us yszy jak zwariowan uwag ale Will tylko spojrza na ni ze zdziwieniem. Nigdy nie ysza em pani bracie odpar krótko. Tessa poczu sercu py ból rozczarowania, cho wiedzia a, nie móg przygo Nate. Inaczej Herondale zna by jej lini prawda? pani równie nie ysza em jeszcze dziesi minut temu. Od prawie dwóch miesi cy id tropem martwej dziewczynki, zosta zamordowana, wykrwawi si zau ku na mier Przed czym ucieka a. tym miejscu korytarz si rozwidla Po chwili wahania Will skr ci lewo. Obok niej le sztylet umazany jej krwi By na nim wyryty symbol: dwa po ykaj ce nawzajem swoje ogony. Tessa drgn a. Wykrwawi si na mier zau ku Obok niej le sztylet. pewno ci chodzi cia Emmy. Taki sam symbol widnieje na boku powozu Mrocznych Sióstr. Tak je nazywam, to znaczy pani Dark pani Black... Nie tylko pani tak je nazywa. Inni Podziemni równie Przekona em si tym, badaj symbol. Musia em pokaza nó dziesi tkach najbardziej ucz szczanych miejsc Podziemnego wiata, szukaj kogo kto by go rozpozna Zaoferowa em nagrod za informacj ko cu do moich uszu dotar przydomek Mroczne Siostry. Podziemny wiat? powtórzy Tessa. To miejsce Londynie? Niewa ne uci Will. nie chwal si swoimi umiej tno ciami detektywistycznymi wola bym, eby mi nie przerywano. Na czym sko czy em? Sztylet... Tessa urwa raptownie, bo korytarzu rozbrzmia os: wysoki, przymilny, znajomy. Panno Gray! os panny Dark unosi si mi dzy cianami jak snuj cy si dym. Panno Graaay! Gdzie jeste Tessa zamar a. O, Bo e, dogoni nas... Will chwyci za nadgarstek pop dzi przed siebie. Blask magicznego kamienia tworzy dzikie wzory ze wiat cienia na kamiennych murach, kiedy uciekali kr tym korytarzem. Pod oga opada dó kamienie pod nogami stawa si coraz bardziej liskie wilgotne, powietrze coraz gor tsze. Zupe nie, jakby my biegli przez samo piek o, pomy la Tessa, uchaj c, jak osy Mrocznych Sióstr odbijaj si echem od cian. Panno Graaaay! Nie pozwolimy ci uciec, przecie wiesz. Nie pozwolimy ci si ukry Znajdziemy ci dziecino. Wiesz, znajdziemy. Will Tessa pokonali zakr zatrzymali si raptownie. Korytarz ko czy si wysokimi metalowymi drzwiami. Herondale pu ci Tessy rzuci si na nie impetem. Gdy ust pi y, wpad do rodka, Tessa za nim. Natychmiast zamkn je za nimi. By tak ci kie, musia naprze na nie plecami. Jedyne wietlenie pomieszczeniu stanowi magiczny kamie Jego blask przygas ledwo arzy si mi dzy palcami Willa, ale wydobywa jego posta ciemno ci jak reflektor na scenie. Herondale trudem zasun rygiel pokryty rdz Stoj blisko, nadal oparta plecami drzwi, Tessa wyczuwa napi cie jego mi ni. Panno Gray? Pochyli si do niej. Wyra nie ysza jego galopuj ce serce... mo to by jej Mice? Dziwna bia po wiata rzucana przez kamie migota na jego ko ciach policzkowych, na cienkiej warstwie potu na obojczykach. Tam równie Tessa dostrzeg znaki, widoczne pod ko nierzem koszuli: czarne grube, jakby kto namalowa je atramentem na skórze. Gdzie my jeste my? wyszepta a. Czy tu jest bezpiecznie? Will nie odpowiedzia tylko si cofn uniós praw Kamie zap on mocniej, wietlaj ca pomieszczenie.
Znajdowali si czym rodzaju celi, tyle ogromnej, ca ej kamienia. Pod oga opada do du ego otworu odp ywowego. By tam tylko jedno okno, osadzone wysoko cianie, zakratowane, tylko jedne drzwi, te przez które weszli. Ale Tessa wstrzyma oddech innego powodu. To miejsce by rze ni Przez ca pomieszczenie bieg ugie drewniane sto y. Le na nich cia a... ludzkie cia a, nagie blade. Ka de mia na piersi naci cie kszta cie litery Y, owy zwiesza si blatów. osy kobiet omiata posadzk jak mioy. Na rodkowym stole le zakrwawione no cz ci jakiej maszynerii: miedziane tryby, mosi ne przek adnie oraz srebrne pi ostrych bach. Tessa przycisn do ust, umi okrzyk. Poczu smak krwi, kiedy przygrysobie palec. Will chyba tego nie zauwa Rozgl da si mamrota co pod nosem. Nagle rozleg si huk metalowe drzwi zatrz si jakby uderzy nie co ci kiego. Tessa opu ci krzykn a: Panie Herondale! Will odwróci si kiedy drzwi zadygota ponownie. drugiej strony dobieg os: Panno Gray! Prosz wyj natychmiast, nie zrobimy pani krzywdy! ami powiedzia szybko Tessa. Naprawd tak pani my li? Will schowa do kieszeni magiczny kamie wskoczy na rodkowy stó pe en zakrwawionych narz dzi. Schyli si po ci ki mosi ny tryb, zwa go oni ze st kni ciem cisn nim zakratowane okno. Szk si roztrzaska o, Will zawo Henry! Pomó prosz Henry! Kto to jest Henry? zapyta Tessa, ale tym momencie drzwi zadr po raz trzeci metalu pojawi si cienkie kni cie. By wida nie wytrzymaj ugo. Tessa pop dzi do sto niemal na lep chwyci metalow pi nierównych bach, tak jakich ywaj rze nicy do ci cia ko ci. ciskaj bro ce, odwróci si kiedy drzwi otworzy si gwa townie. progu stan Mroczne Siostry. Pani Dark, wysoka chuda jak szczapa jaskrawozielonej ni cej sukni, oraz pani Black, czerwon twarz oczami zmru onymi do szparek. Otacza je jasna aureola niebieskich iskier, niczym ma fajerwerki. Ich spojrzenia prze lizn si po Willu, który, nadal stoj na stole, wydoby zza pasa jedno lodowych ostrzy, spocz na Tessie. Usta pani Black czerwona szrama na bladej twarzy rozci gn si szerokim miechu. Ma panna Gray. Powinna by drzejsza. Mówi my ci, co si stanie, je li znowu uciekniesz... Wi zróbcie to! Wych oszczcie mnie do krwi. Zabijcie! Nic mnie to nie obchodzi! krzykn Tessa zadowoleniem stwierdzi a, Mroczne Siostry lekko zaskoczone jej wybuchem. Wcze niej by zbyt przera ona, eby podnie na nie glos. Nie pozwol eby cie odda mnie Mistrzowi! Raczej umr Jaki masz raptem ostry zyk, moja droga rzuci pani Black wolno zacz ci ga kawiczk prawej oni. Tessa po raz pierwszy zobaczy jej nag Skóra na niej by szara gruba jak onia, paznokcie przypomina ugie ciemne szpony, ostre jak no e. Pani Black spojrza na podopieczn miechem przyklejonym do twarzy. Mo e, gdyby my uci ci zyk, nauczy aby si przestrzega manier. Ruszy stron Tessy, ale tym momencie Will zeskoczy ze sto zast pi jej drog Malik powiedzia Bia lodowe ostrze jego broni rozb ys jak spadaj ca gwiazda.
Zejd mi drogi, wojowniku Nefilim za da pani Black. zabierz swój seraficki nó To nie jest twoja bitwa. Myli si pani. Will zmru oczy. ysza em pani ró ne rzeczy, milady. Szepcze si yniecie przez Podziemny wiat jak rzeka czarnej trucizny. Mówiono mi, pani siostra szczodrze acicie za cia martwych ludzi nie pytacie, jaki sposób umarli. Tyle ha asu paru Przyziemnych. Pani Dark zachichota przysun si do siostry, tak Will, ja niej broni znalaz si mi dzy nimi Tess Nie mamy nic do ciebie, Nocny owco, chyba sam zaczniesz spór. Naruszy nasze terytorium, czyni to, ama Przymierze. Mog yby my donie na ciebie Clave... Clave nie pochwala wkraczania na cudzy teren, ale jeszcze bardziej nie podoba im si ucinanie ów obdzieranie ludzi ze skóry odparowa Will. Dziwnie wtedy wygl daj Ludzi? prychn pani Dark. Mówimy Przyziemnych, oni nie obchodz was bardziej ni nas. Spojrza na Tess Powiedzia ci, kim naprawd jest? Nie cz owiekiem... Tak pani twierdzi wykrztusi dr cym osem Tessa. czy ona wyzna panu, kim jest? spyta pani Black. Wspomnia swoim talencie? tym, co potrafi? Gdybym mia zgadywa powiedzia bym, ma to co wspólnego Mistrzem rzek Will. Pani Dark zrobi podejrzliw min Wie pan Mistrzu? ypn na Tess A, rozumiem. Tylko to panu zdradzi a. Mistrz, mój aniele, jest bardziej niebezpieczny, ni potrafisz sobie wyobrazi ugo czeka na kogo ze zdolno ciami Tessy. Mo na nawet powiedzie to dzi ki niemu ona si urodzi a... Jej dalsze owa zag uszy pot ny huk. Ca wschodnia ciana pomieszczenia nagle zapad si do rodka. Jak starej obrazkowej Biblii Tessy, kiedy run mury Jerycha. jednej chwili ciana sta a, nast pnej znikn bez ladu. Zamiast niej zia czerni wielka prostok tna dziura, wype niona dusz cym py em. Pani Dark wyda cienki okrzyk chwyci spódnice ko cistymi palcami. Najwyra niej nie spodziewa si takiej katastrofy. Will chwyci Tess za przyci gn do siebie zas oni asnym cia em, kiedy posypa si na nich kamienie tynk. Gdy obj Tessa us ysza krzyk pani Black. Wykr ci si obj ciach Willa, eby zobaczy co si dzieje. Pani Dark dr cym palcem wskazywa czarn dziur cianie. Py zaczyna osiada tak ciemne postacie krocz ce ich stron przez pobojowisko przybra wyra niejsze kszta ty. Dwie ludzkie postacie dzier bro wiec niebieskobia ym blaskiem, tak sam jak Willa. Anio owie, pomy la Tessa. To wiat o, takie jasne... kim innym mogliby by Pani Black wrzasn rzuci si do ataku, wyci gaj przed siebie ce. Trysn nich iskry, niczym eksploduj ce fajerwerki. Tessa us ysza a, kto krzyczy, to bardzo ludzkim osem. Will pu ci odwróci si yskawicznie cisn on cym no em pani Black. Bro obracaj si poszybowa powietrzu wbi si jej pier Kobieta zatoczy si wyciem do ty run na jeden upiornych sto ów, ten zawali si pod jej ci arem. Will miechn si szeroko niezbyt przyjemnie, po czym znów si odwróci spojrza na Tess Przez chwil patrzyli na siebie milczeniu... potem otoczyli go towarzysze, dwaj czy ni dopasowanych ciemnych aszczach, ja niej broni
kach. Poruszali si tak szybko, oczach Tessy wygl dali niemal jak zamazane plamy. Cofn si pod przeciwleg cian eby uciec przed chaosem, który panowa na rodku pokoju, gdzie pani Dark, wykrzykuj obelgi, powstrzymywa przeciwników iskrami sypi cymi si jej niczym ognisty deszcz. Pani Black wi si na pod odze, jej cia otacza czarny dym, jakby on od rodka. Tessa ruszy stron otwartych drzwi... lecz silne ce chwyci od ty zatrzyma y. Dziewczyna wrzasn próbowa si wyrwa ale jej barki opasywa elazna obr cz. Przechyli ow wbi by ciskaj jej lewe rami Kto krzykpu ci raptownie. Tessa odwróci si zobaczy wysokiego czyzn st czupryn potarganych rudych osów. Nieznajomy patrzy na ni wyrzutem przyciska do piersi krwawi Will! zawo Will, dziewczyna mnie ugryz a! Naprawd Henry? Herondale, niczym duch, wy oni si chaosu dymu omieni jak zwykle rozbawion min Za nim drugi jego towarzyszy, muskularny ody czyzna kasztanowych osach, trzyma wyrywaj si pani Dark. Pani Black le nieruchomo na pod odze. Will uniós brew. Bardzo brzydko jest gry ludzi rzek karc cym tonem. Niegrzecznie. Nikt pani tego nigdy nie mówi Niegrzecznie jest równie znienacka ob apia damy, którym nie zosta si przedstawionym odparowa Tessa. Nikt panu tego nigdy nie mówi Henry pomacha osnym miechem krwawi Mia mi twarz. Tessa niemal poczu si winna, go ugryz a. Will! Uwa aj! krzykn czyzna kasztanowych osach. Herondale odwróci si chwili, której co pofrun powietrzu, omal nie trafi Henry'ego ow rozbi si cian za Tess By to du mosi ny tryb. Uderzy mur tak si utkn nim jak mi kkiej glinie. Tessa odwróci si ... zobaczy a, pani Black idzie ich stron oczami on cymi bia ej twarzy jak roz arzone gle. Wokó koje ci miecza stercz cego jej piersi ta czy zyki czarnego ognia. Cholera... Will si gn po kolejn bro zatkni za pas. My la em, zabilimy... Pani Black zaatakowa a, obna aj by. Will uskoczy jej drogi, ale Henry nie by tak szybki. Gdy kobieta go uderzy a, zatoczy si do ty u. Natychmiast wczepi si niego jak kleszcz powali go na ziemi warcz wbijaj pazury jego Miniona. Henry wrzasn Will uniós nó wykrzykn Uriel! Ostrze rozjarzy si jego oni niczym on ca pochodnia. Tessa przywar plecami do ciany, kiedy zamachn si no em. Pani Black rzuci si na niego wyci gni tymi szponami... Ostrze adko przeci jej szyj owa spad na kamienn posadzk potoczy si po niej, podskakuj c. Tymczasem Henry, ca umazany czarn krwi zrzuci siebie martwe cia o, krzycz odraz poderwa si na nogi. tym momencie powietrze rozdar straszliwy wrzask. Nieeee! Wyda go siebie pani Dark. czyzna kasztanowych osach pu ci naym okrzykiem, kiedy jej oczu strzeli niebieski ogie Wij si bólu, upad na bok, pani Dark ruszy stron Willa Tessy. Jej oczy on niczym czarne pochodnie. Sycza owa zyku, którego Tessa nigdy nie ysza a. Brzmia jak trzask o-
mieni. Kobieta unios cisn Tess czym co wygl da jak niebieski piorun. Will okrzykiem skoczy przed ni wyci gni broni yskawica odbi si od klingi uderzy jedn kamiennych cian, ta rozjarzy si dziwnym wiat em. Henry! rykn Will, nie odwracaj si Zabierz pann Gray bezpieczne miejsce... Kiedy Tessa poczu na ramieniu Henry'ego, pani Dark cisn ni kolejn zielononiebiesk yskawic Dlaczego ona próbuje mnie zabi pomy la ze zdziwieniem Tessa. Dlaczego nie Willa? Gdy Henry poci gn do siebie, ostrza Herondale'a buchn wi cej wiat a, które rozszczepi si na dziesi tki gorej cych odprysków. Tessa wpatrywa si nie przez chwil zauroczona ich niezwyk ym pi knem. Oprzytomnia a, ysz krzyk Henry'ego. Obro ca kaza jej pa na pod og ale niestety, by ju za pó no. Jedna on cych drzazg trafi rami ogromn si Impet wyrwa cisku Henry'ego rzuci do ty u, tak mocno uderzy ow cian Zanim wiat znikn do jej uszu dotar wysoki, skrzekliwy miech pani Dark.
Rozdzia trzeci: Instytut
„Z pozoru wietny, nowy, cy czami wiat, go cinnie rozwarte marzenia podwoje Ale naprawd troski, bóle, niepokoje". Matthew Arnold, Wybrze Dover (Prze Stanis aw Bara czak) We nie Tessa znowu le przywi zana do skiego mosi nego ka Mrocznym Domu. Pani Black pani Dark pochyla si nad ni dziewczyna ysza szcz kanie ugich drutów do we ny ostry, ny miech sióstr. Po chwili ich postacie si zmieni y, oczy zag bi si czaszki, osy zacz wypada na ustach pojawi si szwy. Tessa krzykn bezg nie, ale Siostry najwyra niej jej nie us ysza y. Potem znikn y, nad Tess pojawi si ciotka Harriet twarz on od goczki, jak czasie tamtej strasznej choroby, która zabi a. Patrz na ni wielkim smutkiem, powiedzia a: „Stara am si Próbowa am ci kocha Ale nie jest atwo pokocha dziecko, które nie jest cz owiekiem...". Nie jest cz owiekiem? rozleg si nieznajomy kobiecy os. Có je li nie cz owiekiem, Enochu, to kim ona jest? Ton sta si ostrzejszy. Co mam na my li? Wszyscy kim Ta dziewczyna nie mo by nikim... *** Tessa zbudzi si krzykiem, otworzy oczy zobaczy a, otacza sta ciemno Ogarni ta panik ysza zaledwie szmer osów. Usiad trudem, rozkopuj po ciel. Poczu a, koc jest gruby ci ki, nie cienki, rzadko tkany jak Mrocznym Domu. Tak jak we nie, le ku wielkim kamiennym pokoju, którym prawie nie by wiat a. ysza asny chrapliwy oddech krzyk, który wyrwa si jej gard a, kiedy odwróci ow ciemno ci przed ni wisia twarz koszmaru: wielka bia jak ksi yc. Wygolona czaszka ni niczym marmur. Zamiast oczu by niej same wg bienia... nie tak, jakby oczy zosta wy upane, tylko jakby ogóle nie wyros y. Wargi by zespolone czarnymi szwami, twarz pokryta czarnymi znakami takimi samymi jak na skórze Willa, tym te wygl da y, jakby wyci to je no em. Tessa krzykn ponownie tak mocno szarpn si do ty u, spad ka. Uderzy zimn kamienn posadzk Koszula nocna, któr mia na sobie, bia obca kto musia ni ubra podczas gdy ona by nieprzytomna podar si na bku, kiedy Tessa gramoli si na kolana. Panno Gray. Kto wypowiedzia jej nazwisko, ale ona, ogarni ta panik stwierdzi tylko, ów os jest jej nieznany. Mówi cym nie by potwór, który sta przy ku wpatrywa si ni beznami tn twarz poznaczon bliznami. Nie poruszy si kiedy wsta pod ogi, cho najwyra niej nie zamierza jej dopa zacz cofa si ostro nie, macaj za sob kami poszukiwaniu drzwi. pomieszczeniu panowa mrok. Tessa widzia tylko, pokój jest owalny, ciany pod oga kamienia. Sufit gin wysoko czarnych cieniach, wysokie okna by ukowate jak ko ciele. Przes cza si przez nie bardzo niewiele wiat a. Wygl da na to, na zewn trz jest noc. Thereso Gray... ko cu trafi na drzwi, wyczu metalow klamk Odwróci si ulg chwycipoci gn a. nic. jej gardle wezbra szloch.
Panno Gray! Nagle pokój zala wiat o, ostre, srebrnobia e, znajome. Panno Gray, przepraszam. Nie zamierzali my pani przestraszy os nale do kobiety, odej zatroskanej. Panno Gray, prosz Tessa odwróci si powoli przywar plecami do drzwi. Teraz wszystko ujrza wyra nie. Znajdowa si kamiennym pokoju, którego centralny punkt stanowi du baldachimem. Aksamitna narzuta by skot owana na pó ci gni ta materaca, kotary rozsuni te, na pod odze le elegancki dywan. Poza tym pomieszczenie by niemal puste. adnych obrazów ani zdj na cianach, adnych ozdób na meblach ciemnego drewna. Przy ku sta naprzeciwko siebie dwa krzes a, mi dzy nimi ma stolik do kawy. Chi ski parawan rozstawiony cie prawdopodobnie zas ania wann umywalk Obok ka sta wysoki czyzna szacie podobnej do mnisiej ugiej, szorstkiej tkaniny barwie pergaminu. Jej mankiety bek zdobi czerwonobr zowe runy. Nieznajomy trzyma ce srebrn lask anio em wyrze bionym na ga ce runami na ca ej ugo ci. Zsuni ty kaptur ods ania bia twarz lepca pokryt bliznami. Przy nim sta bardzo niska kobieta, niemal wzrostu dziecka, stych kasztanowych osach zwi zanych na karku, drobnej twarzy bystrych wietlistych ciemnych oczach jak ptaka. Nie by ciwie adna, ale jej spokój agodno podzia na Tess koj co, cho nie umia powiedzie dlaczego. Kobieta trzyma ce jarz cy si bia kamie Jego blask prze wieca mi dzy palcami, rozja niaj pokój. Thereso Gray przemówi kobieta jestem Charlotte Branwell, szefowa Londy skiego Instytutu, to Brat Enoch... Co to za potwór? wyszepta Tessa. Brat Enoch milcza Jego twarz pozostawa ca kowicie bez wyrazu. Wiem, na ziemi potwory ci gn Tessa. Nie wmówicie mi, jest inaczej. Sama je widzia am. Nie zamierzamy niczego pani wmawia zapewni pani Branwell. Gdyby wiat nie roi si od potworów, nie byliby potrzebni Nocni owcy. Nocny owca. Tak Mroczne Siostry nazwa Willa Herondale’a. Will. Ja by am... Willem piwnicach doda dr cym osem Tessa. Will powiedzia ... Urwa skarci si duchu. Nie powinna mówi nim, ywaj jego imienia. To sugerowa nieistniej za mi dzy nimi. Gdzie jest pan Herondale? Tutaj odpar spokojnie pani Branwell. Instytucie. Mnie te tutaj przyprowadzi zapyta szeptem Tessa. Pani Branwell skin ow Tak, ale nie powinna pani czu si zdradzona, panno Gray. Bardzo mocno uderzysi pani ow Will si pani martwi Brat Enoch, cho jego wygl mo przera jest zdolnym medykiem. Stwierdzi uraz jest lekki, ównie ucierpia pani na skutek szoku strachu. Prawd mówi c, by oby lepiej, gdyby pani usiad a. Stoj na bosaka drzwiach, mo si pani tylko przezi bi Chodzi to, nie mog st odej domy li si Tessa. Obliza suche wargi. Je li zechce pani odej pozwol na to, kiedy porozmawiamy uspokoi pani Branwell. Nefilim nie wi Podziemnych. Zabraniaj tego Porozumienia. Nie wiem, czym pani mówi. Pani Branwell zawaha si nast pnie odwróci do brata Enocha powiedzia co do niego ciszonym osem. Ku uldze Tessy czyzna nasun na twarz kaptur pergaminowej szaty. Jednak chwil pó niej ruszy jej stron Tessa po piesznie odsun si od drzwi, czyzna otworzy je zatrzyma si progu.
przemówi do Tessy. Cho owo „przemówi nie by ciwym okre leniem. jej owie rozbrzmia os mi kki jak futerko kota. „Jeste eidolonem, Thereso Gray. Zmiennokszta tn Ale rodzaju, który nie jest mi znany. Nie nosisz znaku demona". Zmiennokszta tn Ten cz owiek wiedzia kim ona jest. Tessa patrzy na niego bij cym sercem, kiedy wychodzi pokoju zamyka za sob drzwi. Czu a, gdyby do nich podbieg chwyci za klamk okaza yby si zamkni te, ale tak opu ci ju ch ucieczki. Kolana mia jak waty. Osun si na jedno du ych krzese stoj cych przy ku. co chodzi? zapyta pani Branwell, siadaj naprzeciwko Tessy. Jej suknia bytak lu na, trudno by stwierdzi czy nosi pod ni gorset. Ko ci nadgarstków mia drobne jak dziecka. Co pani powiedzia Brat Enoch? Tessa pokr ci ow splot onie na podo ku, eby pani Branwell nie zobaczya, jak mocno dr Kobieta zmierzy uwa nym spojrzeniem. Po pierwsze, prosz mi mówi Charlotte, panno Gray. Jak wszyscy Instytucie. Gdy odchyli si lekko ty na krze le, Tessa zaskoczeniem zobaczy a, ona te ma ciemne tatua e... Kobieta tatua ami! Znaki takie same jak Willa: na nadgarstkach pod ciasnymi mankietami sukni jeden kszta cie oka na wierzchu lewej oni. Po drugie, pozwól, powiem, co ju wiem na pani temat, Thereso. Jej ton by spokojny, ale spojrzenie, cho nadal agodne, przeszywa Tess na wskro Jest pani Amerykank Przyby pani tutaj Nowego Jorku, lad za bratem, który wys pani bilet na parowiec. Ma na imi Nathaniel. Tessa zamar a. Sk pani to wszystko wie? Wiem, Will znalaz pani domu Mrocznych Sióstr ci gn Charlotte. wiadczy pani, wkrótce przyjdzie po pani kto zwany Mistrzem, ale nie ma pani poj cia, kim on jest. walce Mrocznymi Siostrami straci pani przytomno zosta przyniesiona tutaj. owa pani Branwell by jak klucz otwieraj cy drzwi. Nagle Tessa wszystko sobie przypomnia jak bieg Willem Korytarzem; metalowe drzwi pokój pe en krwi; pani Black uci ow Willa rzucaj cego no em... Pani Black wyszepta a. Nie yje oznajmi Charlotte. ca pewno ci Oparli si Wygl da jak dziecko siedz ce na krze le rodziców. pani Dark? Znikn a. Przeszukali my ca dom jego okolice, ale jej nic znale li my. Ca dom? os Tessy dr lekko. nikogo nim nie by o? Nikogo ywego albo... martwego? Nie znale li my pani brata, panno Gray powiedzia Charlotte agodnym tonem. Ani domu, ani adnym okolicznych budynków. Szukali cie go? zdziwi si Tessa. Nie znale li my go powtórzy Charlotte. Ale znale li my pani listy. Moje listy? Listy, które pisa pani do brata, ale nigdy ich nie wys a. Le schowane pod pani materacem. Przeczytali cie je? Musieli my przeczyta odrzek Charlotte tym samym agodnym tonem. Przepraszam. Niecz sto do Instytutu trafia Podziemny albo kto kto nie jest Nocnym owc To dla nas zawsze powa ne zagro enie. Musieli my si upewni nie jest pani niebezpieczna.
Tessa odwróci ow bok. Nie podoba si jej wcale, ta obca kobieta przeczyta jej najskrytsze my li, marzenia obawy, które zapisywa a, nie dz c, kto je kiedykolwiek zobaczy. Poczu pieczenie oczach, ale odp dzi zy, ciek na siebie, na wszystko. Stara si pani nie rozp aka stwierdzi Charlotte. Mnie takich sytuacjach czasami pomaga spojrzenie prosto jasny blask. Niech pani spróbuje magicznym wiat em. Tessa przesun wzrok na kamie ce pani Branwell. Gdy na niego spojrza a, zaja nia jak wybuchaj ce ce. Wi uznali cie, nie stanowi zagro enia? spyta mimo ciskania gardle. Chyba tylko dla siebie odpar Charlotte. Taka moc jak pani, moc zmieniania kszta tu... Nic dziwnego, Mroczne Siostry chcia dosta pani swoje ce. Inni te próbowali. Na przyk ad wy? rzuci ch odnym tonem Tessa. Czy zamierzacie udawa wpu cili cie mnie do swojego cennego Instytutu lito ci? Wyraz twarzy Charlotty wiadczy tym, zrobi jej si przykro. Szybko znikn ale by tak prawdziwy, przekona Tess bardziej ni wszelkie zapewnienia. To nie lito tylko nasza praca. Nasze powo anie. Tessa spojrza na ni pustym wzrokiem. Mo dzie lepiej, je li pani wyja ni kim jeste my co robimy rzek Charlotte. Jeste cie Nefilim powiedzia Tessa. Tak Mroczne Siostry nazwa pana Herondale’a. Wskaza na czarne tatua na ce Charlotte. Pani te jest jedn nich, prawda? To dlatego nosicie te... znaki? Pani Branwell skin ow Nale do Nefilim, Nocnych owców. Stanowimy... ras ludzi szczególnych zdolno ciach. Jeste my silniejsi szybsi ni wi kszo zwyk ych miertelników. Potrafimy ukrywa si pod czarami. szczególnie zr czni jeste my zabijaniu demonów. Demonów? piek a? Istniej ró ne teorie co do pochodzenia demonów. Na pewno wiemy tylko to, ymi istotami. bardzo daleka przybywaj na ten wiat, eby sia zniszczenie. Spustoszy yby go doszcz tnie zabi jego mieszka ców, gdyby my temu nie zapobiegali. osie pani Branwell brzmia napi cie. Tak jak zadaniem policji jest chroni obywateli tego miasta przed sob nawzajem, tak nasza praca polega na bronieniu ich przed demonami innymi nadnaturalnymi niebezpiecze stwami. Kiedy pope niane zbrodnie, które wp ywaj na wiat Cieni, kiedy amane jest nasze prawo, musimy przeprowadzi ledztwo. Jeste my do tego zobowi zani, nawet je li us yszymy tylko pog oski amaniu Prawa Przymierza. Will opowiada pani dziewczynce zamordowanej zau ku. Znaleziono tylko to jedno cia o, ale by inne zagini cia, plotki przyziemnych ch opcach dziewcz tach znikaj cych biedniejszych ulic miasta. ywanie magii do zabijania ludzi jest wbrew Prawu dlatego podlega naszej jurysdykcji. Pan Herondale wydaje si bardzo ody jak na kogo rodzaju policjanta. Nocni owcy szybko dorastaj Will nie prowadzi ledztw sam. Charlotte nie wydawa si sk onna do rozwijana tematu. Ale to nie wszystko, co robimy. Strze emy równie Przymierza Porozumie od których zale pokój Podziemnym wiecie. Will te tego okre lenia. Podziemny wiat? Co to za miejsce? Podziemni to istoty... osoby, których pochodzenie jest cz ci nadnaturalne. Wampiry, wilko aki, faerie, czarownicy... oni wszyscy nale do Podziemnego wiata.
Tessa os upia a. Skrzaty wyst puj bajkach dla dzieci, wampiry tanich powie ciach grozy. Te stworzenia istniej naprawd Pani te jest Podziemn stwierdzi Charlotte. Brat Enoch to potwierdzi Tylko niewierny, jakiego gatunku. Rodzaj magii, któr pani uprawia, nie jest czym co potrafi by zrobi zwyk cz owiek. Ani nikt nas, Nocnych owców. Will dzi, najprawdopodobniej jest pani czarownic ja te tak uwa am, ale wszyscy czarownicy maj pewne cechy, które ich wyró niaj spo ród innych Podziemnych. Skrzyd a, kopyta, ona mi dzy palcami albo, jak przypadku pani Black, szpony. Ale pani wygl du jest cz owiekiem. pani listów jasno wynika, oboje pani rodzice byli lud mi. Tessa wytrzeszczy oczy. Dlaczego mieliby nie by lud mi? Zanim Charlotte zd odpowiedzie drzwi si otworzy do pokoju wesz smuk ciemnow osa dziewczyna bia ym czepku fartuchu, nios ca tac herbat Postawi na stoliku mi dzy nimi. Dzi kuj Sophie powiedzia Charlotte wyra ulg osie. To jest panna Gray. dzie dzi wieczorem naszym go ciem. Pokojówka odwróci si do Tessy dygn a. Prosz pani. Tessa nie zd si zdziwi powodu tego „prosz pani", bo tym momencie dziewczyna unios ow jej twarz sta si wyra nie widoczna. By aby bardzo adna yszcz ce orzechowe oczy, adka skóra, usta mi kkie, delikatnym kszta cie gdyby nie gruba, srebrzysta blizna, która przecina lewy policzek od cika ust do skroni, zniekszta caj rysy. Tessa próbowa ukry wstrz s, ale najwyra niej bez powodzenia, gdy oczy ki pociemnia y. Sophie, przynios ciemnoczerwon sukni tak jak ci prosi am? spyta pani Branwell. Mo esz wyczy ci przypi owa dla Theresy? Kiedy ca kiwn ow posz do garderoby, Charlotte wróci si do Tessy: Pozwoli am sobie wybra dla pani jedn ze starych sukien naszej Jessamine. Ubranie, które mia pani na sobie, jest kompletnie zniszczone. Dzi kuj odpar sztywno Tessa. Nienawidzi by wdzi czna. Siostry przez caczas twierdzi y, oddaj jej przys ug co si okaza o? Panno Gray. Charlotte spojrza na ni powag Nocni owcy Podziemni nie wrogami. Panuj ca mi dzy nami zgoda mo nie jest atwa, ale uwa am, Podziemnym mo na ufa od nich równie zale nasze ostateczne zwyci stwo walce królestwem demonów. Czy mog jako pani przekona nie zamierzamy pani wykorzysta Ja... Tessa wzi boki wdech. Kiedy Mroczne Siostry pierwszy raz powiedzia mi mojej mocy, uzna am, szalone. wiadczy am, co takiego nie istnieje. Pó niej wydawa mi si utkn am jakim koszmarze razem nimi. potem zjawi si pan Herondale ze wiec cym kamieniem zna magi Wtedy pomy la am, to jest kto kto mo mi pomóc. Spojrza na pani Branwell. Ale wy najwyra niej nie wiecie, dlaczego taka jestem ani nawet, kim jestem. skoro nawet wy... Rzeczywi cie nie jest atwo dowiedzie si jak ten wiat naprawd wygl da, zobaczy go prawdziwej postaci przyzna Charlotte. Wi kszo ludzi nigdy nie poznaje prawdy. Wi kszo nic potrafi aby jej znie Ale ja czyta am pani listy. Wiem, jest pani silna, panno Gray. Wytrzyma pani to, co zabi oby inn od dziewczyn Nie mia am wyboru. Zrobi am to dla brata. Inaczej by go zabili.
Niewiele osób by si na to zdoby stwierdzi pani Branwell. Ale ja wiem listów, pani nigdy nawet nie rozwa takiej mo liwo ci. Pochyli si Wywnioskowa am nich równie nie zna pani Londynie nikogo, oprócz brata nie ma pani adnej rodziny. Kiedy Tessa milcza a, Charlotte doda a: Ma pani jakie poj cie, gdzie mo by pani brat? dzi pani, nie yje? Tessa wci gn sykiem powietrze. Pani Branwell! wykrzykn nagan Sophie, podnosz wzrok znad sukni koloru wina, któr czy ci szczotk Tessa os upia a. ksi ek, które yciu przeczyta a, wynika jasno, nie jest to kraj, gdzie ba karci pracodawców. Tyle Charlotte wcale si nie rozgniewa a. Sophie to mój dobry anio powiedzia a. Prawd jest, czasami bywam zbyt bezpo rednia. dzi am, mo pani wie co co pomog oby nam ustali miejsce jego pobytu. Tessa pokr ci ow Mroczne Siostry powiedzia mi tylko, jest zamkni ty bezpiecznym miejscu. Przypuszczam, nadal tam przebywa, ale nie mam poj cia, jak go znale Mo zdo amy pani pomóc. Nie chc waszej aski ani nie oczekuj pozwolicie mi tutaj zosta wiadczyTessa, zdaj sobie spraw to amstwo. Mog znale sobie inne lokum. To nie by aby adna aska. Prawo zobowi zuje nas do pomagania Podziemnym. Zostawienie pani na pastw losu by oby niszczeniem Porozumie których bezwzgl dnie musimy przestrzega Wzrok Charlotte by spokojny. nie prosiliby cie nic zamian? osie Tessy brzmia gorycz. Nie wymagaliby cie, ebym si zmienia a? Je li nie dzie pani chcia swojej mocy, nie zmusimy pani do tego zapewni Charlotte. Cho uwa am, iv umiej tno jej ciwego wykorzystania moaby si pani przyda ... Nie! Tessa krzykn tak no, Sophie poskoczy upu ci szczotk Jak sobie pani yczy, panno Gray wiadczy Charlotte. Mog aby nam pani pomóc równie inny sposób. pewno ci wie pani du rzeczach, których nie by mowy listach. my zamian pomogliby my pani poszukiwaniach brata. Tessa unios ow Naprawd Ma pani moje owo. Charlotte wsta krzes a. adna nich nie tkn herbaty. Sophie, pomo esz pannie Gray si ubra przyprowadzi na kolacj Kolacj Po rewelacjach na temat Nefilim, Podziemnego wiata, wró ek, wampirów demonów zaproszenie do sto wydawa si niemal szokuj co zwyczajn rzecz Oczywi cie. Dochodzi siódma. Willa pani ju zna. Teraz pozna pani innych. Mo pani si przekona, mo na nam ufa Uk oniwszy si krótko, Charlotte wysz pokoju. Kiedy drzwi si za ni zamkn y, Tessa potrz sn ow Ciotka Harriet by adcza, ale porównaniu pani Branwell... Jest surowa, ale naprawd bardzo dobra odezwa si Sophie, ad na ku wyczyszczon sukni Nie znam nikogo lepszym sercu. Tessa dotkn czubkiem palca kawa ciemnoczerwonej satyny. Jeszcze nigdy nie mia na sobie równie adnej rzeczy. Suknia by pasie wzd brzegu ozdobiona wst czarnej mory.
Chce pani, ebym pomog jej si ubra do kolacji? zapyta Sophie. Tessa przypomnia sobie owa ciotki Harriet, cz owieka poznaje si nie po tym, co mówi nim jego przyjaciele, ale po tym, jak traktuje cych. Skoro pokojówka uwa a, Charlotte ma dobre serce, pewnie tak by o. Unios ow ci wdzi czna, Sophie. *** Do tej pory Tessie pomaga przy ubieraniu tylko ciotka. Suknia najwyra niej zosta uszyta dla drobniejszej dziewczyny, bo cho Tessa by szczup a, Sophie musia mocno zasznurowa jej gorset, eby na ni pasowa a. Robi to, cmoka cicho. Pani Branwell nie uznaje ciasnego sznurowania wyja ni a. Mówi, to powoduje bóle owy os abienie, Nocny owca nie mo sobie pozwoli na abo Ale panna Jessamine lubi dopasowane suknie. Có ja nie jestem Nocnym owc odpar Tessa, trudem api oddech. nie zgodzi si Sophie, sprawnie pos uguj si ma ym haczykiem do zapinania guzików. Gotowe. co pani tym dzi? Tessa spojrza na swoje odbicie lustrze os upia a. Suknia by wyra nie na ni za ciasna, skrojona tak, eby przylega do cia a. Za bardzo opina jej figur od skromnego biustu do bioder, tam cznia fa dy udrapowane ty u. Odwini te kawy by przy mankietach ozdobione koronkami. Tessa stwierdzi a, tym stroju wygl da... na starsz troch obc ale przynajmniej nie jak tragiczny strach na wróble, którego widywa lustrze Mrocznym Domu. je li po której Zmianie nie wróci am ca kowicie do swojej postaci? Je li to nie jest moja prawdziwa twarz? Omal nie zemdla na my l. Jest pani troch blada stwierdzi Sophie, taksuj wzrokiem jej odbicie lustrze. Ale przynajmniej nie uzna a, suknia jest zbyt obcis a. Mo pani uszczypn si policzki, eby odzyska kolory. Tak robi panna Jessamine. Tessa skorzysta tej rady, podzi kowa Sophie wysz sypialni na ugi kamienny korytarz. Charlotte, która tam na ni czeka a, szybkim krokiem ruszy przed siebie, Tessa pod za ni lekko utykaj c. Mimo niskich obcasów czarne jedwabne buciki nie okaza si askawe dla jej obola ych stóp. Instytut troch przypomina zamek: sufit gin mroku, na cianach wisia gobeliny. Albo przynajmniej tak Tessa wyobra sobie wn trze pa acu. Na arrasach powtarza si motywy gwiazd, mieczy oraz takie same wzory, jakie widzia na skórze Willa Charlotte. Najcz ciej jednak pojawia si na nich jeden obraz: anio wstaj cego jeziora, mieczem jednej oni kielichem drugiej. To by kiedy ko ció wyja ni Charlotte, odpowiadaj na niezadane pytanie Tessy. Sp on czasie wielkiego po aru Londynu. Potem my przej li my ten teren na ruinach starego ko cio zbudowali my Instytut. wi cona ziemia jest bardzo wa na dla naszej dzia alno ci. Ludzie nie uwa aj za dziwne, zbudowali cie sobie siedzib na miejscu spalonej wi tyni? zapyta Tessa, staraj si dotrzyma kroku gospodyni. Nie wiedz tym odpar Charlotte. Przyziemni, jak nazywamy zwyk ych ludzi, nie wiadomi naszej obecno ci. Dla nich to miejsce wygl da jak pusta parcela. Poza tym, Przyziemni nie interesuj si zbytnio tym, co ich bezpo rednio nie dotyczy. Po tych owach odsun si przepu ci drzwiach du ego, jasno wietlonego pokoju.
Tessa zamruga lepiona. Pokój by tak du y, mie ci si nim stó na dwadzie cia osób. Ogromny yrandol zalewa pomieszczenie tawym blaskiem. Nad kredensem zastawionym kosztown porcelan wisia lustro oconych ramach, biegn ce przez ca ugo jadalni. rodek sto zdobi niska szklana czara bia ymi kwiatami. Wszystko by gustowne bardzo zwyczajne. Nic tym pokoju nie zdradza o, kim mieszka cy domu. Cho ca stó by nakryty bia ym obrusem, tylko jeden jego koniec zajmowa zastawa dla pi ciu osób. Siedzieli przy nim Herondale jasnow osa dziewczyna mniej wi cej wieku Tessy, ni cej wydekoltowanej sukni. Ci dwoje starannie ignorowali si nawzajem. Kiedy Charlotte Tessa wesz do jadalni, Will wyra ulg podniós na nie wzrok. Will, pami tasz pann Gray? spyta pani Branwell. Moje wspomnienia bardzo ywe odpar Will. Ju nie liil.il na sobie dziwnego czarnego stroju, który nosi dzie wcze niej, tylko zwyk spodnie szar marynark czarnym aksamitnym ko nierzem, przy której jego oczy wydawa si jeszcze indziej niebieskie. miechn si szeroko, Tessa zarumieni si szybko uciek wzrokiem. Jessamine... Jessie, spójrz, to jest panna Theresa Gray. Panno Gray, oto panna Jessamine Lovelace. Mi mi pozna wymamrota dziewczyna. Tessa nie mog oderwa od niej oczu. Panna Lovelace by wyj tkowo adna. powie ciach takie osoby nazywano angielskimi ró ami: jasne osy srebrzystym po ysku, piwne oczy mleczna cera. Mia na sobie kitn sukni pier cionki na prawie wszystkich palcach. Nawet je li jej skór znaczy takie same tatua jak Willa pani Branwell, nie by ich wida Herondale zmierzy dziewczyn nienawistnym spojrzeniem zwróci si do Charlotte. Gdzie twój nawiedzony Charlotte usiad wskaza Tessie miejsce naprzeciwko siebie, obok Willa. Henry jest pracowni. Pos am po niego Thomasa. dzie za chwil Jem? Pani Branwell rzuci mu ostrzegawcze spojrzenie odpar krótko, Jem nie czuje si dobrze. Ma jeden tych swoich dni. On zawsze ma jeden tych swoich dni skomentowa niech ci panna Lovelace. Tessa ju mia zapyta kim jest Jem, kiedy do jadalni wesz Sophie, za ni pulchna kobieta rednim wieku, siwymi osami wymykaj cymi si koka. Obie zacz serwowa potrawy stoj ce na kredensie: pieczone prosi ziemniaki, pikantn zup wie rogaliki tym mietankowym mas em. Tessie nagle zakr ci si owie, gdy wiadomi sobie, jaka jest odna. apczywie ugryz rogalik, ale zmieszasi widz c, panna Lovelace na ni patrzy. Chyba nigdy wcze niej nie widzia am jedz cego czarownika stwierdzi wyniole dziewczyna. Pewnie nie musi pani nawet dba lini Mo pani magii, eby pozosta szczup Nie wiemy na pewno, czy ona jest czarownikiem, Jessie odezwa si Will. Panna Lovelace go zignorowa nachyli si do Tessy. To chyba okropne by takim ym? Boi si pani, pójdzie do piek a? Jaki jest diabe pani zdaniem? Tessa od widelec.
Chcia aby go pani pozna Mog go wezwa ka dej chwili, je li pani chce. Will parskn miechem, Jessamine zmru oczy. Nie ma potrzeby by nieuprzejmym... zacz a, ale urwa pó zdania, kiedy Charlotte wyprostowa si na krze le krzykn ze zdumieniem: Henry! ukowatych drzwiach jadalni sta znajomy, wysoki czyzna szop rudych osów orzechowymi oczami. Mia na sobie skórzany roboczy fartuch narzucony na koszul jaskraw kamizelk paski. Jego spodnie by ubrudzone czym co wygl da na py glowy. Ale nie tego powodu pani Branwell krzykn a. lewej ki jej unosi si smu ki czarnego dymu, ma omyki liza kaw powy ej okcia. Charlotte, kochanie powiedzia Henry do ony, która wpatrywa si niego przera eniem. Siedz ca obok niej Jessamine te mia wytrzeszczone oczy. Przepraszam za spó nienie. Wiesz, chyba uda mi si uruchomi Sensor... Henry, ty oniesz przerwa mu Will. Wiesz tym, prawda? O, tak entuzjazmem potwierdzi pan Branwell. omienie si ga teraz jego barku. Pracowa em jak op tany przez ca dzie Charlotte, ysza co powiedzia em Sensorze? jego ona odj od ust. Henry! wrzasn a. Twoje rami Pan Branwell spojrza na swoj os upia Cholera jasna! Tylko tyle zd wykrztusi bo Will, wykazuj si przytomno ci umys u, zerwa si krzes a, chwyci ze sto wazon chlusn jego zawarto ci na Henry'ego. omienie zgas cichym sykiem protestu. Branwell sta przemoczony progu, osmalonym kawem marynarki tuzinem mokrych bia ych kwiatów stóp. Po chwili miechn si szeroko poklepa nadpalony materia! wyrazem zadowolenia na twarzy. Wiecie, co to oznacza? Will odstawi wazon na stó si podpali nawet tego nie zauwa niepalna mikstura, któr opracowa em zesz ym tygodniu, dzia a! oznajmi dum Henry. Ten kaw musia on od dobrych dziesi ciu minut, nawet nie przepali si na wylot! Zerkn na swoje rami Mo powinienem podpali drugi, eby zobaczy jak ugo... Henry odezwa si jego ona, która ju zd otrz sn si szoku je li premedytacj si podpalisz, wyst pi rozwód. Siadaj jedz kolacj Ale najpierw przywitaj si naszym go ciem. Henry usiad pos usznie spojrza przez stó na Tess Zamruga zdziwiony. Znam pani stwierdzi To pani mnie ugryz a! Wygl da na uradowanego, jakby przywo mi wspomnienie. Charlotte pos owi zrozpaczone spojrzenie. Pyta pann Gray Klub Pandemonium? odezwa si Will. Klub Pandemonium. Znam nazw oznajmi Tessa. Widzia am na boku powozu pani Dark. To organizacja wyja ni Charlotte. Stara organizacja Przyziemnych, którzy interesuj si sztukami magicznymi. Na swoich spotkaniach próbuj rzuca czary, wzywa demony duchy. Westchn ci ko. Jessamine prychn a. Zupe nie ich nie rozumiem stwierdzi a. Bawi si rzucanie czarów, nosz szaty kapturami wzniecaj ma po ary. To mieszne.
O, robi du wi cej rzeczy rzek Will. Podziemnym wiecie pot niejsi, ni dzisz. Wiele bogatych wa nych osobisto ci przyziemnego spo ecze stwa to cz onkowie... Tym upsze jest to wszystko przerwa mu Jessamine, potrz saj ow Maj pieni dze adz Po co bawi si magi Dobre pytanie popar Charlotte. Przyziemni anga uj cy si sprawy, których nie maj poj cia, mog bardzo le sko czy Will wzruszy ramionami. Kiedy próbowa em wytropi ród symbolu wyrytego na no u, który znale li my Jemem zau ku, skierowano mnie ilu Klubu Pandemonium. Jego cz onkowie kolei skierowali mnie do Mrocznych Sióstr. To ich symbol, dwa e. Siostry nadzoruj sie tajnych domów gry odwiedzanych przez Podziemnych. Szulernie zwabia Przyziemnych, kiedy ci tracili pieni dze magicznych grach wpadali ugi, Mroczne Siostry wymusza ich zwrot zabójczych ratach. Will spojrza na Charlotte. Prowadz te inne, bardzo podejrzane interesy. Dom, którym przetrzymywa Tess to burdel Podziemnych obs uguj cy Przyziemnych nietypowych upodobaniach. Will, nie jestem pewna... zacz pani Branwell. Hmm mrukn Jessamine. Nic dziwnego, tak si pali eby tam pój Williamie. Je li chcia zirytowa Herondale'a, ta sztuka jej si nie udali Równie dobrze mog si nie odzywa bo Will ogóle nie zwróci na ni uwagi. Patrzy przez stó na Tess lekko unosz brwi. Obrazi em pani panno Gray? Przypuszczam, po tym, co pani widzia a, nie jest atwo pani wstrz sn Nie jestem obra ona, panie Herondale. Na przekór tym owom Tessa poczu a, jej twarz onie. Dobrze wychowane ode damy nie wiedzia y, co to jest burdel, pewno ci nie wymawia tego owa mieszanym towarzystwie. Morderstwo to jedna rzecz, ale co takiego... Ja... hm, nie rozumiem, jak to mo liwe powiedzia a, sil si na oboj tny ton. Nie widzia am, eby kto tam przychodzi Nikt równie tam nie mieszka oprócz cej wo nicy. Rzeczywi cie, dom by opuszczony przyzna Will. Najwyra niej postanowili zawiesi interes, mo po to, eby pani odizolowa Zerkn na Charlotte. My lisz, brat panny Gray ma sam zdolno Mo dlatego Mroczne Siostry go porwa y? Tessa ulg przyj zmian tematu. Mój brat nigdy nie wykazywa tego rodzaju uzdolnie ... ale drugiej strony, ja te nie, dopóki nie odnalaz mnie Mroczne Siostry. Jaki ma pani talent? zainteresowa si panna Lovelace. Charlotte nie chcia mi powiedzie Jessamine! skarci pani Branwell. Nie dz eby mia jakie szczególne zdolno ci ci gn dziewczyna. My po prostu jest zwyk oszustk która wie, je li jej uwierzymy, dziemy musieli traktowa dobrze ze wzgl du na Porozumienia. Tessa zacisn by wspomnia owa ciotki Harriet: „Nie tra opanowania nie si bratem tylko dlatego, on si tob dra ni". Ale teraz wszyscy na ni patrzyli: Henry zaciekawieniem orzechowych oczach, Charlotte spojrzeniem ostrym jak szk o, Jessamine ledwo skrywan pogard Will ch odnym rozbawieniem. je li oni naprawd my leli tak samo jak panna Lovelace... nawet Charlotte? Je li dzili, ebrze lito Ciotka Harriet nie tylko nie pochwala wybuchów gniewu, ale nigdy nie przyj aby ja mu ny.
To Will odezwa si pierwszy, patrz na ni uwag Mo pani zachowa to sekrecie powiedzia mi kko. Ale tajemnice bywaj du ym ci arem. Tessa unios ow Nie chc niczego ukrywa wiadczy a. By oby mi jednak atwiej pokaza co potrafi ni tym mówi Doskonale! ucieszy si Henry. Lubi pokazy. Je li czego pani potrzebuje, na przyk ad, lamp duchów albo... To nie jest seans, Henry powiedzia ze znu eniem Charlotte zwróci si do go cia. Nie musi pani tego robi je li pani nie chce, panno Gray. Tessa nie zareagowa na jej owa, tylko spojrza na Jessamine. ciwie... czego potrzebuj Poprosz jaki drobiazg nale cy do pani. Piercionek, chusteczk ... Panna Lovelace zmarszczy nos. Czy by pani specjalno ci by kradzie kieszonkowe? Will ypn na ni irytacj warkn Daj pier cionek pannie Gray, Jessie. Masz ich do Jessamine buntowniczo zadarbrod mo ty jej co daj. Nie, to musi by rzecz nale ca do pani wiadczy twardo Tessa. Ze wszystkich tu obecnych, pani jest najbardziej do mnie zbli ona postur Gdybym przemieni si Charlotte, ubranie po prostu by ze mnie spad o. Dobrze. Jessamine rozdra nieniem zdj ma ego palca pier cionek czerwonym kamieniem przesun go po stole stron Tessy. Lepiej, eby by warto. pewno ci dzie. Tessa po pier cionek na lewej oni, zacisn wokó niego palce zamkn oczy. Jak zwykle najpierw nic si nie dzia o, potem bi jej umys co rozb ys o, jakby zapali si wieca ciemnym pokoju. Po omacku ruszy stron blasku, tak jak nauczy Mroczne Siostry. Trudno by opanowa strach nie mia ale robi to ju tyle razy, wiedzia a, czego si spodziewa zbli anie si do wiat po ród ciemnoci, wra enie ciep a, jakby naci ga na siebie ci ki gruby koc, zakrywaj ka dy skrawek skóry. Pó niej jasno otacza zewsz d, ona znajdowa si cudzym ciele. cudzym umy le. umy le Jessamine. By zaledwie na jego skraju, jej my li lizga si po powierzchni my li Jessamine jak palce po powierzchni wody. Mimo to zapar jej dech. Przelotnie ujrza obraz cukierka czym ciemnym rodku, jakby robakiem jab ku. Poczu uraz gorzk nienawi gniew, straszliw gwa town sknot ... Otworzy oczy. Siedzia przy, stole ciskaj oni pier cionek Jessamine. Jak zwykle przy transformacjach skóra piek od ostrych uk dziesi tków szpilek. Czu ci ar innego cia a, muskanie delikatnych osów na ramionach zbyt ste, eby przytrzyma je spinka Tessy, opada na jej kark jasn kaskad Na Anio a! wyszepta Charlotte. Tessa rozejrza si wokó sto u. Wszyscy si ni wpatrywali. Charlotte Henry otwartymi ustami, Will oniemia y, ze szklank wody przytkni do warg. Jessamine... patrzy na ni przera eniem, jakby zobaczy asnego ducha. Tess ogarn poczucie winy. Ale tylko na chwil bo poblad Jessamine wolno odj od ust wykrzykn ze zgroz O, rany, mój nos jest ogromny! Dlaczego nikt mi tego nie powiedzia
Rozdzia czwarty: Jeste my cieniami „Prochem cieniem jeste my". Horacy, Pie ni
Gdy tylko Tessa wróci do swojej postaci, zosta zasypana pytaniami. Jak na ludzi, którzy yli wiecie magii, Nefilim zebrani wokó sto wydawali si zadziwiaj co poruszeni jej pokazem, co tylko utwierdzi Tess podejrzeniach, jej talent jest czym niezwyk ym. Nawet Charlotte, która nim ju wcze niej wiedzia a, wygl da na zafascynowan Wi musi pani trzyma ce przedmiot nale cy do osoby, któr si pani zmienia? spyta pani Branwell po raz drugi. Sophie druga kobieta, zapewne kucharka, zd zebra naczynia teraz serwowa ciasta herbat ale nikt obecnych nie tkn deserów. Nie mo pani po prostu patrze na kogo i... kontynuowa Charlotte. Ju to wyja nia am. Tess rozbola owa. Musz trzyma co co nale do danej osoby. Cokolwiek. os, rz Inaczej nic si nie stanie. My li pani, mog aby to by fiolka krwi? wtr ci Will tonem akademickiego zainteresowania. Prawdopodobnie... Nie wiem. Nigdy tego nie próbowa am. Tessa wypi yk herbaty, który ju zd ostygn twierdzi pani, Mroczne Siostry wiedzia pani talencie, jeszcze zanim pani si nim dowiedzia a? docieka Charlotte. Po zimnej herbacie zosta Tessie ustach gorzki posmak. Tak. nie dlatego mnie porwa y. Henry pokr ci ow Ale sk wiedzia y? Nie rozumiem. Nie mam poj cia odpar Tessa nie po raz pierwszy. Nigdy mi tego nie wyjani y, ale dok adnie wiedzia y, co potrafi robi jak maj mnie wyszkoli Codziennie sp dza ze mn wiele godzin... Prze kn lin gdy zaatakowa wspomnienia: ca dnie piwnicy Mrocznego Domu, gro by, Nate umrze, je li ona nie potrafi si zmienia agoni kiedy ko cu si tego nauczy a. pocz tku to bola wyszepta a. Jakby moje ko ci ka y, roztapia si ciele. Zmusza mnie do Zmiany dwa, trzy, dziesi razy ci gu dnia, ko cu traci am przytomno Nast pnego ranka zaczyna od nowa. By am zamkni ta swoim pokoju, wi nie mog am uciec... Zaczerpn tchu. Ostatniego dnia kaza mi przy– bra posta dziewczynki, która niedawno umar a. jej wspomnie wynika o, zosta gni ta sztyletem, co ciga zadzi lep uliczk ... Mo to ta dziewczyna, któr znale li my Jemem? Will wyprostowa si na krze le, jego oczy rozb ys y. Domy lili my si przed czym ucieka tamt noc. dz wys ali za Shaxa, eby sprowadzi powrotem, ale ja go zabi em. Pewnie si zastanawiali, co si nim sta o. Dziewczynka, któr si zmieni am, nazywa si Emma Bayliss wyszepta Tessa. Mia bardzo jasne osy, zwi zane lo owymi wst kami... by jeszcze dzieckiem. Will pokiwa ow jakby rozpoznawa opis. Pani Dark pani Black by ciekawe, co si ni sta o, dlatego kaza mi si ni zmieni Kiedy im powiedzia am, Emma nie yje, odnios am wra enie, poczu ulg Biedactwo rzek ze wspó czuciem Charlotte. Wi potrafi pani zmienia si martwych? Nie tylko ywych?
Tak. Ich osy odzywaj si mojej owie, kiedy si zmieniam. Ró nica polega na tym, wielu nich pami ta chwil swojej mierci. Brr. Jessamine zadr a. To makabryczne. Tessa spojrza na Willa. Pana Herondale'a, poprawi si duchu, cho trudno by jej my le nim taki sposób. Wydawa si jej, zna go od dawna. Znale li cie mnie, bo szukali cie Emmy Bayliss stwierdzi a. Ale ona by tylko martw dziewczynk martw ... Przyziemn Po co zadawali cie sobie tyle trudu, eby odkry co si ni sta o? Ciemnoniebieskie oczy Nocnego owcy na chwil spotka si jej oczami. Wyraz jego twarzy si zmieni By to tylko lekka zmiana, ale Tessa dostrzeg a, cho nie umia powiedzie co ona oznacza. Ja nie traci bym czasu na spraw ale Charlotte nalega a. Gdy Jem ja zinfiltrowali my Klub Pandemonium us yszeli my plotki innych morderstwach, zrozumielimy, chodzi co wi cej ni tylko mier tej dziewczynki. Niewa ne, czy lubimy Przyziemnych, nie mo emy pozwoli eby systematycznie ich zabijano. Po to nie jeste my. Charlotte pochyli si nad sto em. Mroczne Siostry nigdy nie wspomina y, jak zamierzaj wykorzysta pani zdolnoci? Mówi y, szykuj mnie dla Mistrza odpar Tessa. Po co? zapyta Will. eby pani zjad na kolacj Twierdzi y, chce mnie po lubi Po lubi prychn Jessamine, nie kryj pogardy. To niedorzeczne. Pewnie szykowali krwaw ofiar nie chcieli, eby pani wpad panik Nic mi tym nie wiadomo wiadczy Will. Przeszuka em kilka pokoi, zanim znalaz em Tess Pami tam, jeden by dziwo, przygotowany jak do ceremonii lubnej. Bia zas ony udrapowane wokó ogromnego a. Bia suknia garderobie. Mniej wi cej na wzrost panny Gray. Zmierzy Tess wzrokiem. Rytualne ma stwo, ciwie wykorzystane, mog oby da komu kontrol nad pani talentem, Tesso stwierdzi pani Branwell, zamy leniu bni palcami stó Je li chodzi „Mistrza", zajrza am do archiwów. Tego okre lenia cz sto ywano wobec owy sabatu czarownic albo grupy magików, rodzaju tych, za jakich uwa si Klub Pandemonium. Odnosz wra enie, Mistrz Klub Pandemonium ze sob ci le powi zani. ledzili my ich ju wcze niej nigdy nie uda si nam przy apa ich na nielegalnej dzia alno ci przypomnia Henry. Nie jest wbrew prawu by idiot Na szcz cie dla ciebie mrukn Jessamine. Pan Branwell zrobi ura on min ale nic nie powiedzia (Charlotte zmrozi dziewczyn wzrokiem. Henry ma racj stwierdzi Will. Jem ja przy apali my ich co najwy ej na piciu absyntu zmieszanego demonicznymi proszkami, tak dalej. Dopóki robi krzywd tylko sobie, raczej nie warto si spraw anga owa Ale gdyby posun li si do krzywdzenia innych... Znasz którego nich? spyta Henry. Przyziemnych nie odpar lekcewa co "Will. Nigdy nie by powodu, eby próbowa si tego dowiedzie kiedy wielu nich zjawia si na klubowych wieczorach zamaskowanych albo przebraniu. Rozpozna em natomiast paru Podziemnych: Magnusa Bane'a, lady Belcourt, Ragnora Fella, de Quinceya...
De Quinceya? powtórzy Charlotte, wyra nie zaniepokojona. Mam nadziej nie amie prawa. Wiesz, ile mieli my opotu ze znalezieniem wampira, który by poredniczy kontaktach Dzie mi Nocy. Kiedy go widzia em, by anio em zapewni miechem Will. Pos awszy mu twarde spojrzenie, Charlotte odwróci si do Tessy. Czy ca... Miranda mia podobne zdolno ci jak pani? co Emm Nie dz Gdyby tak by o, równie Mroczne Siostry by szkoli y, nieprawda Emma te niczego takiego nie pami ta a. nigdy nie wspomnia Klubie Pandemonium? swoich planach? Tessa si zastanowi a. czym rozmawia Mroczne Siostry, kiedy my la y, ona nie yszy? Nie dz eby kiedykolwiek wymieni nazw klubu, ale czasami mówi spotkaniach, których zamierza wzi udzia tym, inni cz onkowie zadowoleni, kiedy zobacz jak dobrze im ze mn idzie. Raz us ysza am nazwisko... Tessa zmarszczy brwi, wysilaj pami Ale pami tam tylko, brzmia jako obco... Pani Branwell pochyli si nad sto em. Mo pani spróbowa sobie przypomnie Charlotte nie mia adnych ych zamiarów, ale jej os przywo wspomnienie innych osów: ponaglaj cych eby si gn siebie, eby wykorzysta swoj moc. osów, który stawa si twarde zimne byle powodu. osów, które jej pochlebia y, grozi y, ama y. Tessa usiad prosto zapyta a: Po pierwsze, co moim bratem? Charlotte zamruga a. pani bratem? Obieca pani, je li udziel wam informacji na temat Mrocznych Sióstr, pomoecie mi znale brata. Powiedzia am wam, co wiem, nadal nie mam poj cia, gdzie jest Nate. Och. Charlotte odchyli si na oparcie krzes a. Jutro zaczniemy go szuka zapewni a. Zaczniemy od jego pracy, porozmawiamy pracodawc Mamy kontakty najró niejszych miejscach, panno Gray. Podziemni plotkuj tak samo jak Przyziemni. ko cu dotrzemy do osoby, która co wie pani bracie. *** Po kolacji Tessa po egna si ulg odrzuci propozycj Charlotte odprowadzenia jej do pokoju. Chcia wreszcie zosta Mina ze swoimi my lami. Ruszy korytarzem wietlonym przez pochodnie, wspominaj dzie którym zesz ze statku Southampton. Przyby do Anglii, nie znaj tu nikogo oprócz brata, rezultacie Mroczne Siostry zmusi eby im a. Teraz trafi na Nocnych owców, ale sk wiadomo, czy oni potraktuj lepiej? Zale im na informacjach, które mia a, skoro ju dowiedzieli si jej mocy, mo równie zechc wykorzysta lak jak pani Black pani Dark? Pogr ona my lach omal nie wpad na cian Zatrzyma si raptownie rozejrza a, marszcz brwi. Sz wiele ej ni wcze niej do jadalni razem Charlotte, ale jeszcze nie dotar do swojego pokoju. Prawd mówi c, nie by nawet pewna, czy jest we ciwej cz ci domu. Znajdowa si holu arrasami pochodniami na cianach, ale czy to by len sam hol? Niektóre korytarze by bardzo jasne, niektóre mroczne, pochodnie on zmiennym blaskiem. Czasami si rozjarza y, potem przygasa y, kiedy
je mija a, jakby reagowa na bodziec, którego ona nie dostrzega a. Tutaj akurat panowa pó mrok. Tessa ruszy ostro nie stron miejsca, gdzie korytarz si rozwidla Zgubi si pani? us ysza za sob os. Przeci gaj cy sylaby, arogancki, znajomy. Herondale. Tessa odwróci si zobaczy a, Will opiera si cian niedba ej pozie, ze skrzy owanymi przed sob stopami zdartych butach. ce trzyma ja niej cy kamie Kiedy na niego spojrza a, schowa go do kieszeni. wiat zgas o. Powinienem oprowadzi pani po Instytucie, panno Gray, je li si pani zgodzi zaproponowa Tessa zmru oczy. Oczywi cie, mo pani nadal drowa po nim sama ci gn Will. Powinienem jednak pani ostrzec, co najmniej trojga czworga drzwi Instytutu nie powinna pani otwiera Jedne, na przyk ad, prowadz do pokoju, którym trzymamy schwytane demoniczne dusze, one potrafi by do niemi e. Jest jeszcze zbrojownia. Niektóre rodzaje broni maj swój asny rozum ostre. mamy te pokój wychodz cy pustk dla zmylenia intruzów, ale znajduj si na szczycie ko cio a, nie chcia aby pani potkn si przypadkiem i... Nie wierz panu przerwa mu Tessa. Jest pan kiepskim amc panie Herondale. Mimo to... Przygryz warg Nie chc dzi Mo mi pan pokaza Instytut, je li mi pan obieca jedn rzecz: adnych sztuczek. Will obietnic ku zaskoczeniu Tessy dotrzyma owa. Poprowadzi ci giem identycznych korytarzy, informuj przy tym, ile pokoi jest Instytucie (wi cej ni mo na zliczy ), ilu Nocnych owców mo nim mieszka jednocze nie (setki), pokaza jej du sal balow której co roku wydawano wi teczne przyj cie dla Enklawy, czyli dla grupy Nocnych owców mieszkaj cych Londynie. (W Nowym Jorku, doda Will, Nefilim ywali okre lenia Konklawe. Ameryka scy Nocni owcy najwyra niej mieli asne ownictwo). Po sali balowej przysz kolej na kuchni gdzie Herondale przedstawi kobiet któr Tessa wcze niej widzia jadalni. Agatha siedzia przy du ym stole, co szy jednocze nie pali wielk fajk miechn si pob liwie, kiedy Will wzi talerza kilka jeszcze gor cych ciasteczek czekoladowych. Jednym pocz stowa Tess ale ona si wzdrygn a. O, nie. Nie znosz czekolady. Herondale wygl da na wstrz ni tego. Jak mo na nie znosi czekolady? On je wszystko, odk sko czy dwana cie lat odezwa si agodnym miechem Agatha. Pewnie tylko dzi ki treningom nie tyje. Rozbawiona my grubym Willu, Tessa pochwali ogromn kuchni której mo na by gotowa dla setek ludzi, pe przetworów, zup oikach przypraw. Na wolnym ogniu piek si na haku wielki kawa wo owiny. Dobre posuni cie tymi komplementami powiedzia Will, kiedy wyszli kuchni. Teraz Agatha na pewno pani polubi. Nie jest dobrze, kiedy Agatha kogo nie lubi. Wrzuca wtedy kamyki do owsianki. O, rany mrukn Tessa, ale nie zdo ukry miechu. Nast pnie udali si do pokoju muzycznego, którym sta harfy stary fortepian zbieraj cy kurz. Kilka stopni ni ej znajdowa si bawialni mi pomieszczenie cianach wy onych tapet jasny wzór li ci lilii zamiast nagiego kamienia. du ym kominku on ogie przed nim sta par wygodnych foteli. Gdy Will powiedzia przy wielkim drewnianym
biurku Charlotte zajmuje si sprawami Instytutu, Tessie przemkn przez my pytanie, co gdzie robi Henry Branwell. Dalej mie ci si zbrojownia, jak si okaza ciekawsza od muzeum. Na cianach, oprócz kolekcji przeró nych zbroi, od nagolenników po pe ne kolczugi, wisia setki maczug, siekier, sztyletów, mieczy no y, nawet kilka pistoletów. Za wysokim sto em siedzia ody, pot nie zbudowany czyzna ciemnobr zowych osach polerowa krótkie sztylety. miechn si szeroko, kiedy weszli. Dobry wieczór, panie Willu. Dobry wieczór, Thomasie. Poznaj pann Gray. Herondale wskaza na Tess By pan Mrocznym Domu! wykrzykn Tessa, przyjrzawszy si Thomasowi. Zjawi si pan razem panem Branwellem. My la am... jestem Nocnym owc Thomas miechn si szeroko. Mia mi twarz szop kr conych osów. Mimo odego wieku by bardzo wysoki muskularny, szerokie barki rozpycha kawy koszuli rozpi tej pod szyj Nie jestem nim, panienko. Tylko wyszkolono mnie jak Nocnego owc Will opar si cian Przysz ju zamówione mizerykordie, Thomasie? zapyta Natkn em si ostatnio na sporo Shaxów potrzebuj czego skiego do przebijanie pancerzy. Thomas zacz umaczy dostawa si opó nia powodu pogody Idrisie, ale uwag Tessy przyci gn co innego wysokie pude ko ze otego drewna, wypolerowanego do po ysku, wypalonym na froncie wzorem: em po ykaj cym asny ogon. Czy to nie jest symbol Mrocznych Sióstr? zapyta a. Co on tutaj robi? Niezupe nie odpar Will. To jest Pyxis. Demony nie maj dusz; ich wiadomo pochodzi od rodzaju energii, któr czasami mo na uchwyci przechowa do tego nie Pyxis, ten wzór to ouroboros, „po eracz ogona", staro ytny alchemiczny symbol, który oznacza ró ne wymiary, nasz wiat we wn trzu a, reszta istnienia na zewn trz. Wzruszy ramionami. Pierwszy raz widzia em, eby kto tak jak Siostry, wrysowa ouroborosa dwoma ami. O, nie! zaprotestowa kiedy Tessa si gn do pude ka. yskawicznie stan tu przed ni Pyxis nie wolno dotyka nikomu poza Nocnymi owcami, bo mog si zdarzy brzydkie rzeczy. teraz chod my. Zaj li my Thomasowi do czasu. Nie szkodzi zapewni Thomas, ale Will ju ruszy do wyj cia. drzwiach Tessa si obejrza a. Thomas wróci do polerowania broni, ale widz napi cie jego ramion, Tessa uzna a, chyba czuje si troch samotny. Nie wiedzia am, pozwalacie Przyziemnym walczy swojego boku zauwa ya, kiedy wyszli ze zbrojowni. Thomas jest cym czy... Mieszka Instytucie niemal przez ca swoje ycie odpar Will, prowadz kr tym korytarzem. rodziny, które maj Wzrok zawsze pe ni Nocnych owców. Rodzice Thomasa yli rodzicom Charlotte Instytucie, teraz Thomas Branwellom, jego dzieci ich dzieciom. Thomas robi wszystko: powozi, dba nasze konie, Baliosa Xantosa, bro Sophie Agatha zajmuj si reszt ale on im czasami pomaga. Podejrzewam, durzy si Sophie nie chce, eby za ci ko pracowa a. Tess ucieszy te owa. Czu si okropnie powodu swojej reakcji na widok blizny Sophie, wi nowina, dziewczyna ma adoratora do tego przystojnego nieco agodzi jej wyrzuty sumienia. Mo jest zakochany Agacie podsun a. Mam nadziej nie, bo ja zamierzam po lubi Agath Ma chyba tysi lat, ale robi niezrównan tarte. Uroda blaknie, gotowanie jest wieczne. Herondale zatrzyma
si przed du ymi, bowymi drzwiami grubych, mosi nych zawiasach oznajmi Jeste my na miejscu. Pokój, do którego weszli, by jeszcze wi kszy od sali balowej, któr Tessa niedawno widzia a. By ugi, prostok tnymi bowymi sto ami ustawionymi po rodku si gaj cymi przeciwleg ej ciany, na której widnia obraz anio a. Ka dy stó wietla szklana lampa migotliwym bia ym blasku. po owie wysoko ci pomieszczenia bieg wewn trzna galeria drewnian por cz Wchodzi si na ni po spiralnych schodach znajduj cych si po jej obu stronach. pewnych odst pach od siebie, niczym wartownicy, sta rz dy rega ów na ksi ki niszami we wszystkich tach. Na górze te znajdowa si pó ki. Ksi ki by ukryte za ekranami metalu kutego geometryczne ornamenty. Na ka dym widnia wzór postaci czterech C. Pod wielkimi witra owymi oknami sta zniszczone kamienne awki. Na jednym ze stojaków kto zostawi du tom, otwarty, zapraszaj cy do czytania. Tessa do niego podesz a, dz c, to ownik, ale zobaczy niezrozumia e, iluminowane pismo nieznane mapy. To Wielka Biblioteka oznajmi Will. Ka dy Instytut ma bibliotek ale ta jest najwi ksza ze wszystkich, ka dym razie na zachodzie. Opar si drzwi skrzy owa ce na piersi. Obieca em, dam pani wi cej ksi ek, tak czy nie? Tessa, kompletnie zaskoczona tym, Herondale pami ta obietnicy, dopiero po chwili odzyska os: Ale wszystkie ksi ki za kratami! To co rodzaju literackiego wi zienia! Will miechn si szeroko. Niektóre tych ksi ek gryz Lepiej by ostro nym. Zawsze trzeba by ostro nym ksi kami stwierdzi Tessa. tym, co nich jest, bo owa maj moc zmieniania ludzi. Nie jestem pewien, czy jaka ksi ka kiedykolwiek mnie zmieni powiedzia Will. Có jeden woluminów zawiera wskazówki, jak zmieni si stado owiec... Tylko abi na umy le nie chc si podda wp ywowi literatury skomentowa Tessa, zdecydowana przej kontrol nad rozmow Dlaczego kto chcia by by ca ym stadem owiec, to oczywi cie ca kiem inna kwestia doko czy Will. Ma pani ochot przeczyta któr tych pozycji, panno Gray? Prosz wymieni tytu ja spróbuj uwolni ksi wi zienia. My li pan, znajdzie si tutaj The Wide, Wide World? Albo Ma kobietki? Nigdy nich nie ysza em przyzna si Will. Nie mamy wielu powie ci. chc nie powie ci oznajmi Tessa. Albo poezji. Ksi ki do czytania, nie szukania porad, jak zmieni si inwentarz. Willowi rozb ys oczy. Chyba mo emy mie egzemplarz Alicji Krainie Czarów. Tessa zmarszczy nos. Dla dzieci? Nigdy tego nie lubi am. Za du nonsensów. Czasami jest du sensu nonsensie, je li zechce si go poszuka odpar Will. Jego oczy by bardzo niebieskie. Tymczasem Tessa wypatrzy znajomy tom na pó ce pobieg si nim przywita jak ze starym przyjacielem. Oliver Twist wykrzykn a. Macie inne powie ci Dickensa? Klasn onie. O, jest! Opowie dwóch miastach? Ta upotka? czy ni, którzy daj sobie uci ow mi ci? Niedorzeczne. Will odsun si od drzwi ruszy stron Tessy. Szerokim gestem wskaza na ogromn liczb otaczaj cych ich ksi ek. Tutaj pani znajdzie wszelkiego rodzaju porady, jak uci ow komu innemu, je li pani tego potrzebuje. To du bardziej yteczne.
Nie! zaprotestowa Tessa. To znaczy, nie potrzebuj nikomu ucina owy. Poza tym, czy jest sens posiada du ksi ek, których nikt nie chce czyta Naprawd nie macie tutaj adnych powie ci? Chyba Sekret lady Audrey, która wolnym czasie zabija demony. Will wspi si na jedn drabinek zdj tom pó ki. Znajd pani jeszcze co do czytania. Prosz apa Nie patrz c, rzuci ksi Tessa musia podbiec, eby uchroni przed upadkiem na pod og Du wolumin by oprawiony granatowy aksamit. Na ok adce widnia zawi symbol przypominaj cy tatua na skórze Willa. oczone srebrne litery osi y: Kodeks Nocnych owców. Tessa spojrza na Willa. Co to jest? Tytu chyba wszystko mówi stwierdzi Will. Uzna em, chcia aby pani lepiej pozna Nocnych owców, zwa ywszy na to, obecnie mieszka pani naszym sanctum sanctorum, si tak wyra tej ksi ki powinna si pani dowiedzie wielu rzeczy nas, naszej historii, nawet Podziemnych takich ja pani. Herondale spowa nia Prosz jednak uwa Ksi ga liczy sobie sze set lat jest jedynym egzemplarzem tego rodu. Zgubienie jej albo uszkodzenie prawo karze mierci Tessa odrzuci ksi jak oparzona. Chyba nie mówi pan powa nie. Istotnie. Will zeskoczy drabinki wyl dowa przed ni lekko. Wierzy pani we wszystko, co mówi To dlatego, ma ni twarz godn zaufania? Zamiast odpowiedzie Tessa ypn na niego spode ba pomaszerowa przez bibliotek do kamiennej awki stoj cej niszy okiennej. Opad na ni otworzy Kodeks zacz czyta Kiedy Will usiad obok niej, ca kowicie go zignorowa a, cho na sobie ci ar jego wzroku. Na pierwszej stronie ksi gi Nefilim zobaczy taki sam obraz jak na tapiseriach korytarzach: anio wstaj cy jeziora, mieczem jednej ce kielichem drugiej. Pod ilustracj widnia podpis: „Anio Razjel Dary Anio a". Oto jak wszystko si zacz powiedzia weso Will, jakby nie wiadomy tego, Tessa go ignoruje. Troch czaru wzywaj cego, troch anielskiej krwi ma pani recept na niezniszczalnych ludzkich wojowników. Nigdy nas pani nie zrozumie, odrzucaksi ale zawsze to jaki pocz tek. Trudno ich nazwa ludzkimi wojownikami, to raczej anio ciciele stwierdzi Tessa, przewracaj kartki. By tam niezliczone obrazy anio ów, które spada nieba, siej piórami jak gwiazda iskrami. jeszcze wi cej rysunków Razjela, trzymaj cego otwart ksi stronicach pokrytych uniami, które jarzy si jak ogie Wokó niego kl czeli ludzie ze Znakami na skórze. tak wizerunki czyzn takich jak ten nocnego koszmaru: bez oczu zaszytymi ustami. Obraz Nocnych owców on cymi mieczami. Tessa podniowzrok na Willa. Tym jeste cie, tak? Po cz ci anio ami? Will nie odpowiedzia Patrzy za okno, przez przezroczyst doln szybk Tessa pod za jego wzrokiem. Okno wychodzi na front Instytutu kolisty dziedziniec otoczony murami. Przez pr ty wysokiej elaznej bramy zwie czonej ukiem Tessa dostrzeg kawa ek ulicy, wietlonej przez ab latarni gazow Na uku kutego elaza by wyryte litery, ale ona widzia je od ty u. Zmru oczy, eby je odczyta Pufais et umbra sumus odezwa si Will. To strofa Horacego. „Prochem cieniem jeste my". Stosowne, nie dzi pani? Zabójcy demonów nie maj ugiego ycia.
Umieramy odo, pal nasze cia a, proch do prochu, dos ownym znaczeniu. Potem znikamy mrokach historii nawet lad nie pozostaje na stronicach przyziemnej ksi ki, eby przypomina wiatu, ogóle kiedy istnieli my. Tessa spojrza na Herondale'a. Mia min któr uzna za dziwn frapuj powierzchowne rozbawienie, jakby wszystko na wiecie by bardzo mieszne zarazem niesko czenie tragiczne. Zastanawia si przez chwil co go takim uczyni o, ró ni si od innych Nocnych owców, których do tej pory pozna a. Mo jego fascynacja mrocznymi stronami ycia wzi si od rodziców... ale jakich rodziców? Czy pan kiedykolwiek si martwi, to wszystko kiedy si tu zjawi? spyta cicho. Demony inne nieprzyjemno ci? próbowa dociec Will, ale Tessa nie by pewna, czy nie to mia na my li, czy chodzi jej wiata ogólno ci. Herondale dotkn ciany. Zaprawa spajaj ca te kamienie zosta wymieszana krwi Nocnych owców. Wszystkie belki wyciosane jarz biny. Ka dy gwó yty do ich po czenia zrobiono ze srebra, elaza al bo elektrum. Ca jest chroniona czarami. Frontowe drzwi mo otworzy tylko kto kto ma sobie krew Nocnego owcy. Inaczej pozostazamkni te na zawsze. To miejsce jest fortec wi c, nie, nie martwi si Ale po co mieszka fortecy? Widz zdziwione spojrzenie Herondale'a, Tessa doda a: Najwyra niej nie jest pan spokrewniony Charlotte Henrym, oni nie tacy starzy, eby mogli pana adoptowa zreszt nie wszystkie dzieci Nocnych owców tutaj mieszkaj bo wtedy by oby was wi cej ni tylko pan Jessamine... Jem przypomnia Will. Tak, ale rozumie pan, co mam na my li. Dlaczego nie mieszkacie ze swoimi rodzinami? Bo nie mamy nikogo. Rodzice Jessamine zgin li po arze, Jema... có Jem przyby tu daleka po tym, jak jego rodzice zostali zabici przez demony. Zgodnie prawem Przymierza, za sieroty po Nocnych owcach maj ce mniej ni osiemna cie lat jest odpowiedzialne Clave. Wi jeste cie rodzin dla siebie nawzajem. Je li woli pani uj to romantycznie, pewnie tak. Pod dachem Instytutu wszyscy jeste my bra mi siostrami. Pani tak e, panno Gray, aczkolwiek tymczasowo. takim razie chyba wola abym, eby zwraca si pan do mnie po imieniu, tak jak do panny Lovelace zaproponowa Tessa, czuj c, krew nap ywa jej do twarzy. Will spojrza na ni twardo, potem si miechn Jego niebieskie oczy zab ys y. Wi tak samo musi pani zwraca si do mnie, Tesso. Nigdy wcze niej nie zastanawia si nad swoim imieniem, ale kiedy Will je wymówi by tak, jakby us ysza je po raz pierwszy. Twarde T, pieszczota podwójnego S, koniec na bezdechu. Jej oddech te by krótki, kiedy powiedzia cicho: Will. Tak? jego oczach znowu pojawi si rozbawienie. Tessa wiadomi sobie konsternacj wcale nie chcia zadawa mu adnego pytania, tylko wypowiedzie na os jego imi Rzuci po piesznie: Jak uczycie si walki, rysowania magicznych symboli ca ej reszty? Will si miechn Mieli my nauczyciela, który trenowa nami sztuk walki, ale wyjecha do Idrisu teraz Charlotte szuka zast pcy, sama uczy nas historii zyków staro ytnych. Wi pani Branwell jest wasz guwernantk Przez twarz Willa przemkn wyraz weso ci.
Mo na tak powiedzie Ale na twoim miejscu nie nazywa bym jej guwernantk je li chcesz zachowa wszystkie cz onki. Trudno si tego domy li patrz na ni ale jest zr czna obchodzeniu si ró nego rodzaju broni ta nasza Charlotte. Tessa zamruga zdumiona. Chyba nie masz na my li... Charlotte nie walczy, prawda? Tak jak ty Henry. Oczywi cie, tak. Dlaczego mia aby nie walczy Bo jest kobiet odpar Tessa. Podobnie jak Boadycea. Kto? „I tak królowa Boadycea...". Will urwa widz min Tessy, miechn si szeroko. Gdyby by Angielk wiedzia aby Przypomnij mi, ebym znalaz ci ksi niej. ka dym razie Boadycea by pot królow wojowniczk Kiedy ko cu zosta pokonana, za trucizn eby nie pojmali jej .By dzielniejsza od wielu czyzn. Lubi my le Charlotte jest ulepiona tej samej gliny, cho troch mniejsza. Ale przecie nie mo by tym dobra. To znaczy, kobiety mc znaj tego rodzaju uczu Jakich uczu dzy krwi, na przyk ad powiedzia po chwili namys Tessa. Gwa towno ci. Uczu wojownika. Sam widzia em, jak wymachiwa pi przed Mrocznymi Siostrami zauwa Will. Je li dobrze sobie przypominam, sekret lady Audley polega na tym, by morderczyni Wi to czyta triumfalnie wykrzykn Tessa. Will wygl da na rozbawionego. Wol The Trail of the Serpent. Wi cej przygody, mniej domowych dramatów. Ale najlepszy jest Kamie ksi ycowy. Czyta Collinsa? Och, uwielbiam Collinsa! entuzjazmem potwierdzi Tessa. Armadald Kobieta bieli. miejesz si ze mnie? Nie ciebie. Will miechn si szeroko. Raczej twojego powodu. Nigdy nie widzia em, eby kto tak ekscytowa si ksi kami. Mo na by pomy le to diamenty. Przecie diamentami, nie uwa asz? Czy kochasz co równie mocno? Tylko nie mów „getry", „tenis ziemny" czy co równie upiego. Dobry Panie westchn Will udawanym przera eniem. Ona ju mnie zna. Ka dy ma co bez czego nie mo Tessa zamierza mówi lekkim tonem, ale na widok miny Willa zawiesi os. Herondale patrzy na ni nieruchomym wzrokiem. Jego oczy by tak samo granatowe jak aksamit, który by oprawiona ksi ka. Przesun wzrokiem po jej twarzy, szyi, talii, wróci do ust tam go zatrzyma Serce Tessy dudni o, jakby wbieg po schodach. Czu ciskanie piersi. Czego pragn a, ale nie wiedzia czego... Jest pó no stwierdzi nagle Will, odrywaj od niej spojrzenie. Powinienem zaprowadzi ci do twojego pokoju. Ja... zacz Tessa, ale nie mia powodu protestowa Rzeczywi cie zrobi si pó no. Za oknem by wida punkciki gwiazd. Wsta awki, przyciskaj ksi do piersi, wysz za Willem na korytarz. Jest kilka sztuczek, jak nauczy si drogi przez Instytut rzuci Herondale, nie patrz na ni Zachowywa si wobec niej inaczej ni jeszcze przed chwil jakby Tessa czym go urazi a. Ale czym? Sposobów rozpoznawania drzwi zakr tów...
Urwa pó zdania, Tessa zobaczy a, kto idzie korytarzem ich stron Sophie koszem praniem pod pach Na ich widok zatrzyma si czujnym wyrazem twarzy. Sophie! Rezerwa Willa zmieni si liwo Ju sko czy sprz ta mój pokój? Tak. Dziewczyna nie odwzajemni miechu. By bardzo brudny. Mam nadziej przysz ci powstrzyma si pan od rozw óczenia po domu szcz tków martwych demonów. Tessa os upia a. Jak ca mog tak mówi do entelmena, nawet odszego od niej? Herondale nie wygl da na oburzonego. Na tym polega twoja praca, Sophie powiedzia Pani Branwell pan Carstairs raczej nie maj opotów czyszczeniem butów ci gn Sophie, ypi ponuro to na Willa, to na Tess Móg by pan bra nich przyad. Mo zgodzi si Will. Ale tpi Sophie ypn na niego spode ba ruszy dalej sztywnymi krokiem. Tessa ze zdumieniem spojrza na Willa. Co to by o? Herondale leniwie wzruszy ramionami. Sophie udaje, mnie nie lubi. Nie lubi? Ona ci nienawidzi! innych okoliczno ciach mog aby zapyta czy Will Sophie ze sob zerwali, ale nikt nie rozstaje si ze tylko po prostu zwalnia. Czy co ... zasz mi dzy wami? Tesso, do tego uci Will. rzeczy, których nie jeste stanie zrozumie Tessa wr cz nienawidzi a, kiedy kto jej mówi rzeczy, których nie potrafi zrozumie Bo jest oda, bo jest dziewczyn ... tysi ca nieistotnych powodów. Buntowniczo unios podbródek. Na pewno nie zrozumiem, je li mi tego nie wyja nisz. ja wtedy powiem, weug mnie ona ci nienawidzi, bo zrobi jej co okropnego. Will spochmurnia Mo esz my le co chcesz. Nic mnie nie wiesz. Wiem, nie lubisz udziela prostych odpowiedzi na pytania. Wiem, masz okosiedemnastu lat. Wiem, lubisz Tennysona, bo cytowa go Mrocznym Domu. Wiem, jeste sierot tak jak ja... Nigdy nie mówi em, jestem sierot przerwa jej Will nieoczekiwan gwa towno ci nienawidz poezji. Jak wida nic mnie nie wiesz. Po czym odwróci si na pi cie odszed
Rozdzia pi ty: Kodeks Nocnych owców „Sny prawdziwe, dopóki trwaj Alfred, lord Tennyson
czy my nie yjemy
snach?".
Ca wieczno chodzi ponurym nastroju po identycznych korytarzach, zanim, szcz liwym trafem, pozna rozdarcie na jednej niezliczonych tapiserii zorientowa si jej sypialnia musi znajdowa si niedaleko. Po kilku próbach dach ko cu ulg zamkn za sob zaryglowa ciwe drzwi. Przebra si koszul nocn wsun pod ko dr otworzy Kodeks Nocnych owców. „Nigdy nas nie zrozumiesz po przeczytaniu ksi ki", uprzedzi Will, ale to nie by dla niej najwa niejsze. On nie wiedzia co znacz dla niej ksi ki. symbolami prawdy sensu, potwierdzeniem jej istnienia tego, na wiecie ludzie tacy jak ona. Trzymaj teraz kach ksi czu a, wszystko, co jej si przydarzy ci gu szeciu ostatnich tygodni, by prawdziwe. Kodeksu dowiedzia si wszyscy Nocni owcy pochodz od archanio Razjela, który da pierwszemu ich Szar Ksi zapisan „j zykiem nieba", czarnymi runami, takimi samymi jakie widniej na skórze wyszkolonych Nocnych owców. Tatua wykonywano narz dziem podobnym do rylca, zwanym stel Takim samym dziwnym przedmiotem Will rysowa wzór na drzwiach Mrocznego Domu. Znaki zapewnia Nefilim ró nego rodzaju ochron uzdrawia y, dawa nadludzk si szybko nocne widzenie, nawet pozwala im ukrywa si przed wzrokiem Przyziemnych dzi ki czarom. Nie by to jednak dar, którego ka dy móg korzysta Zrobienie Znaków na skórze Podziemnego albo Przyziemnego, wyj tkowo bolesne, sko czy oby si jego mierci albo ob dem. Pierwsi Nocni owcy dostali równie od Razjela pot ne magiczne przedmioty zwane Darami Anio ojczyzn czyli kawa ek ziemi wykrojony dawnego wi tego Imperium Rzymskiego chroniony czarami przed wtargni ciem intruzów. Ten kraj nazywa si Idris. Lampa zacz migota powieki Tessy opada coraz ni ej. „Podziemni", czyta a, „to nadprzyrodzone istoty, takie jak faerie, wilko aki, wampiry czarownicy. Wampiry wilko aki by lud mi zainfekowanymi demoniczn chorob faerie pó demonami, pó anio ami, dlatego cechowa je zarówno wielka uroda, jak natura, czarownicy byli potomstwem ludzi demonów". Nic dziwnego, Charlotte pyta a, czy oboje jej rodzice byli lud mi. To znaczy, nie mog by czarownikiem, pomy la Tessa, dzi ki Bogu. Spojrza na ilustracj przedstawiaj wysokiego, kud atego czyzn stoj cego porodku pentagramu narysowanego kred na kamiennej pod odze. Wygl da zupe nie normalnie, nie licz pionowych renic jak kota. Na ka dym pi ciu rogów gwiazdy on wiece. omienie czy si ze sob obraz si zamazywa ... Tessa zamkn oczy prawie natychmiast zacz ni We nie ta czy zadymionym korytarzu lustrami po obu stronach. Ka de lustro, które mija a, ukazywa inn jej twarz. ysza pi kn porywaj muzyk która dochodzi daleka, ale otacza zewsz d. Przed ni szed czyzna, ciwie ch opiec, smuk bez brody. Cho nie widzia jego twarzy, czu a, go zna. Móg by jej bratem, Willem albo kim zupe nie innym. Pod za nim, ale on oddala si korytarzem, jakby unosi go dym. Muzyka narasta a... Tessa obudzi si raptownie. Oddycha ci ko. Kiedy usiad a, ksi ka zsun si jej kolan. Sen si sko czy ale muzyka nadal wi cza przenikliwa, urzekaj ca. Tessa podesz do drzwi wyjrza a.
korytarzu muzyka rozbrzmiewa niej. Dochodzi pokoju znajduj cego si naprzeciwko. Drzwi by lekko uchylone, tony wylewa si przez szczelin jak woda przez sk szyjk wazonu. Jak we nie, Tessa przeci hol delikatnie po na drzwiach, one odchyli si pod jej dotykiem. Pokój by ciemny, wietlony tylko blaskiem ksi yca, podobny do jej sypialni: takie samo baldachimem, takie same ci kie ciemne meble. Zas ony by rozsuni te, przez wysokie okno wlewa si niczym deszcz igie ek bladosrebrne wiat o. kwadratowej plamie ksi ycowego blasku kto sta Ch opiec... zbyt szczup jak na doros ego czyzn Pod brod trzyma skrzypce zamkni tymi oczami wodzi smyczkiem po strunach, wydobywaj nich tony tak pi kne doskona e, Tessa jeszcze nigdy takich nie ysza a. Will? zapyta nie rozchylaj powiek ani nie przestaj gra Will, to ty? Tessa nie odpowiedzia a. Nie chcia zak óca muzyki, ale po chwili nieznajomy opu ci smyczek otworzy oczy. Zmarszczy brwi. Will... zacz na widok nieproszonego go cia ze zdumienia rozchyli usta. Nie by zirytowany, tylko zaciekawiony, cho Tessa wtargn do jego pokoju rodku nocy zaskoczy go graj cego na skrzypcach pi amie czy te stroju, który wzi za pi am Ch opiec mia na sobie lekkie lu ne spodnie koszul bez ko nierzyka, na to narzucony jedwabny czarny szlafrok. Rzeczywi cie by ody, pewnie tym samym wieku co Will, ale tak szczup y, wygl da jeszcze odziej. Spod ko nierza koszuli wysuwa si brzegi czarnych zawijasów, takich samych jak te, które Tessa wczeniej zauwa Willa Charlotte. Teraz ju wiedzia a, to Znaki. wiedzia a, nieznajomy jest Nefilim, potomkiem ludzi anio ów. Nic dziwnego, blasku ksi yca jego blada skóra ni jak magiczny kamie Willa. osy sko ne oczy te mia srebrne. Bardzo przepraszam powiedzia a, odchrz kn wszy. Jej os zabrzmia ostro dono nie ciszy panuj cej pokoju. Tessa mia ochot uciec. Ja... nie chcia am tak wchodzi bez zaproszenia... Mój pokój jest po drugiej stronie korytarza i... Wszystko porz dku. Ch opak opu ci skrzypce. Panna Gray, prawda? Zmiennokszta tna. Will troch mi pani opowiada O... kn Tessa. O? Ch opak uniós brwi. Nie wydaje si pani zbytnio zadowolona tego, wiem, kim pani jest. Chodzi to, chyba Will jest na mnie wyja ni Tessa. Wi cokolwiek panu opowiada ... Ch opak si roze mia Will jest na wszystkich powiedzia Nie pozwalam, eby to wp ywa na mój os d. Blask ksi yca odbi si od wypolerowanej powierzchni skrzypiec, kiedy ch opak po je na komodzie razem ze smyczkiem. Odwróci si do Tessy zobaczy na jego twarzy miech. Powinienem najpierw si przedstawi stwierdzi Jestem James Carstairs. Prosz mówi mi Jem, jak wszyscy. Och, wi ty jeste Jem. Nie by ci na kolacji. Charlotte mówi a, jeste chory. Ju lepiej si czujesz? Masz du pyta Mój brat zawsze powtarza, ciekawo to mój ówny grzech.
Je li chodzi grzechy, ten wcale nie jest najgorszy. Jem usiad na kufrze stoj cym nogach ka spojrza na ni powag zaciekawieniem. wi mia o. Pytaj mnie, co chcesz. tak nie mog spa Ka da rozrywka jest mile widziana. owie Tessy rozbrzmia os Willa: „Rodzice Jema zostali zabici przez demony". Ale przecie nie mog go to zapyta pomy la a. Will wspomnia pochodzisz bardzo daleka. Gdzie mieszka wcze niej? Szanghaju. Wiesz, gdzie to jest? Chinach odpar lekk uraz Tessa. Chyba wszyscy to wiedz Jem miechn si szeroko. By aby zdziwiona. Co robi Chinach? spyta Tessa ze szczerym zainteresowaniem. Nie potrafi wyobrazi sobie miejsca, którego przyjecha Jem. Kiedy my la Chinach, przychodzi jej do owy Marco Polo herbata. Mia wra enie, le bardzo, bardzo daleko, na kra cu wiata, na wschód od ca na zachód od ksi yca, jak powiedzia aby ciotka Harriet. My la am, nikt tam nie je dzi oprócz misjonarzy marynarzy. Nocni owcy mieszkaj na ca ym wiecie. Moja matka by Chink ojciec Brytyjczykiem. Poznali si Londynie przenie li do Szanghaju, kiedy zaproponowano mu prowadzenie tamtejszego Instytutu. Tessa si zdziwi a. Skoro matka Jema by Chink kim by on? Wiedzia a, Nowym Jorku chi scy emigranci. ównie pracowali pralniach albo sprzedawali cznie zwijane cygara ulicznych stoisk. Nigdy nie widzia adnego, który wygl da by jak Jem, tymi dziwnymi srebrnymi osami oczami. Mo dlatego, by Nocnym owc Ale nie mia poj cia, jak to zapyta eby nie okaza si niegrzeczn Na szcz cie Jem nie oczekiwa ona dzie kontynuowa rozmow Przepraszam, pytam, ale... twoi rodzice nie yj tak? zapyta Will ci powiedzia Nie musia My, sieroty, uczymy si rozpoznawa siebie nawzajem. Je li mog zapyta ... by ma a, kiedy to si sta o? Mia am trzy lata, kiedy zgin li wypadku powozu. Prawie ich nie pami tam. Tylko drobiazgi, na przyk ad: zapach dymu tytoniowego albo bladofioletow sukni matki. Wychowa mnie ciotka. mój brat Nathaniel. Ale ciotka... dziwo, cisn si jej gard o, umy le pojawi si ywy obraz cioci Harriet le cej na skim mosi nym ku, oczami yszcz cymi od gor czki. Pod koniec nie poznawa Tessy nazywa imieniem jej matki, Elizabeth. Kiedy umiera obecno ci ksi dza, Tessa trzyma za Pomy la wtedy, ju naprawd zosta ca kiem sama. Umar niedawno. Nieoczekiwanie dosta gor czki. Nigdy nie by zbyt silna. Przykro mi to ysze Jem mówi szczerze. To by straszne, bo mój brat wyjecha do Anglii miesi wcze niej. Przysy nam prezenty: herbat od Fortnuma Masona, czekolad Potem ciotka zachorowa umar a, ja pisa am do niego wiele razy. Niestety, moje listy wraca y. By am rozpaczy. ko cu przyszed bilet na parowiec linii North German Lloyd do Southampton list od Nate'a, wyjdzie po mnie do portu. Teraz nie dz eby to on napisa ten list... Tessa urwa a. Piek oczy. Przepraszam, ci nudz Nie musisz tego wszystkiego wys uchiwa Jakim cz owiekiem jest twój brat? Tessa spojrza na Jema lekkim zaskoczeniem. Inni pytali co zrobi znalaz si takiej sytuacji, czy ona wie, gdzie mog go przetrzymywa Mroczne Siostry, czy ma tak sam moc jak Tessa. Ale jeszcze nikt si nie zainteresowa jaki jest Nate.
Ciotka twierdzi a, jest marzycielem. Zawsze swoim wiecie. Nigdy nie obchodzi go, jak wygl da rzeczywisto my la tylko tym, co dzie kiedy gdy on ju dostanie wszystko, czego pragnie. Kiedy my dziemy mieli wszystko poprawi si Gra karty, chyba dlatego, nie potrafi sobie wyobrazi przegrywa... to nie mie ci si jego marzeniach. Marzenia potrafi by niebezpieczn rzecz Nie... nie. Tessa potrz sn ow Nie to mi chodzi o. By wspania ym bratem. On... Charlotte mia racj atwiej jest zwalczy zy, kiedy znajdzie si jaki obiekt, którym mo na utkwi wzrok. Spojrza na ce Jema. By smuk ugie. Na grzbietach mia taki sam wzór jak Willa: otwarte oko. Wskaza na nie. Co to oznacza? Jem nie zwróci uwagi na to, zmieni temat. To Znak. Wiesz, czym mówi Wyci gn do niej Ten oznacza Wzrok. Dzi ki niemu widzimy Podziemny wiat. Obróci podci gn kaw koszuli. Na wewn trznej stronie nadgarstka przedramienia bieg wi cej Znaków, bardzo czarnych na bia ej skórze. Przeplata si siatk jakby nich równie yn krew. Szybko nocne widzenie, anielska moc, szybkie zdrowienie przeczyta na os. Tak naprawd ich nazwy bardziej skomplikowane nie pochodz zyka angielskiego. Bol Boli, kiedy si je rysuje. Teraz ju nie. Jem opu ci kaw miechn si Tylko mi nie mów, ju zada wszystkie pytania. Och, mam ich wi cej, ni my lisz. Dlaczego nie mo esz spa Wyra nie go zaskoczy a. Po jego twarzy przemkn wyraz wahania. Dlaczego? Przecie zawsze móg sk ama albo zrobi unik, tak jak mia zwyczaju Will. Wyczuwajednak instynktownie, Jem nie potrafi ama Miewam sny. Mnie te si co przy ni powiedzia Tessa. Twoja muzyka. Jem miechn si szeroko. To by koszmar? Nie. Najpi kniejsza rzecz, jak ysza am, odk przyjecha am do tego okropnego miasta. Londyn wcale nie jest okropny zaprotestowa Jem. Po prostu trzeba go pozna Musisz pewnego dnia wyj ze mn do miasta. Poka ci okolice, które pi kne... które kocham. piewasz pochwa na cze naszego cudownego miasta? dobieg od drzwi kpi cy os. Tessa si obróci zobaczy Willa opartego framug wiat padaj ce korytarza tworzy wokó jego wilgotnych osów ot aureol bek czarnego aszcza czarne buty by pokryte otem; Will mia zaró owione policzki, jakby nie wróci dworu. Jak zwykle nie mia nakrycia owy. Dobrze ci tutaj traktujemy, prawda, James? tpi czy ja mia bym takie szcz cie Szanghaju. Jak tam nazywacie Brytoli? Yangguizi odpar Jem, najwyra niej niezaskoczony nag ym pojawieniem si Willa. Zagraniczne diab y. yszysz, Tesso? Jestem diab em. Ty te Will odsun si od drzwi wolnym krokiem wszed do pokoju. Usiad na brzegu ka, rozpi aszcz pelerynk bardzo elegancki, podszyty niebieskim jedwabiem. Masz mokre osy zauwa Jem. Gdzie by
Tu tam. Will miechn si szeroko. Mimo zwyk ego wdzi ku, jego sposobie poruszania si by co ... jeszcze ten rumieniec na policzkach, ysk oczach... Podchmielony? rzuci Jem. sympati Will niedbale machn Wcale nie. Jest pijany, pomy la Tessa. Wystarczaj co cz sto widywa brata pod wp ywem alkoholu, by rozpozna objawy. Dziwne, ale poczu lekkie rozczarowanie. Jem miechn si szeroko. Gdzie by „Niebieskim Smoku"? „Syrence"? „Diabelskiej Tawernie", je li ju musisz wiedzie Will westchn opar si jeden ze upów a. Mia em nie takie plany na dzisiejszy wieczór. Moim celem by upad kobiety upojenie. Niestety, kiedy pi em trzeciego drinka, rozkoszna dziecina sprzedaj ca kwiaty zacz mnie nagabywa daj dwa pensy za stokrotk Cena wyda mi si wygórowana, wi odmówi em, wtedy dziewczyna próbowa mnie obrabowa Ma dziewczynka ci obrabowa a? zdziwi si Tessa. ciwie nie ma dziewczynka, tylko karze sukni, ze sk onno ci do przemocy, znany jako Sze ciopalczasta Nigel. atwo pope ni skomentowa Jem. Przy apa em go chwili, kiedy wsuwa mi do kieszeni. Will ywo gestykulowa smuk ymi mi. Nie mog em oczywi cie na to pozwoli wi dosz do walki. Mia em przewag ale wtedy Nigel wskoczy na bar uderzy mnie ow butelk inu. A, to wyja nia, dlaczego masz mokre osy powiedzia Jem. To by uczciwa walka, ale ciciel „Diabelskiej" mia inny pogl na kwesti Wyrzuci mnie. Nie mog si tam pokaza przez dwa tygodnie. bardzo dobrze skwitowa bez wspó czucia Jem. Ciesz si to ta sama historia co zwykle. Przez chwil si martwi em, wróci do domu wcze niej, eby sprawdzi czy czuj si lepiej. Zdaje si doskonale sobie radzisz beze mnie. Widz ju pozna nasz zmiennokszta tn tajemnicz kobiet powiedzia Will, zerkaj na Tess Po raz pierwszy, odk stan drzwiach, zwróci uwag na jej obecno Cz sto pojawiasz si sypialni entelmena rodku nocy? Gdybym wiedzia walczy bym za arciej, eby Charlotte pozwoli ci zosta Nie rozumiem, co ci to obchodzi odparowa Tessa. Zw aszcza zostawi mnie na korytarzu, ebym sama znalaz drog do swojego pokoju. zamiast tego znalaz drog do pokoju Jema? To przez skrzypce wtr ci si Jem. Us ysza a, jak wicz Upiorne rz polenie, prawda? Will zwróci si do Tessy. Nie wiem, jakim cudem wszystkie koty okolicy nie uciekaj za ka dym razem, kiedy on gra. Ja uwa am, to by adne. Bo by popar Jem bez fa szywej skromno ci. Will wycelowa nich palec oskar ycielskim gestem. Zmawiacie si przeciwko mnie. Tak dzie od tej pory? Stan si pi tym ko em wozu? Dobry Bo e, musia zaprzyja ni si Jessamine. Jessamine ci nie znosi zauwa Jem. Wi Henrym. Henry ci podpali. Thomas nie rezygnowa Will.
Thomas... zacz Jem nagle zgi si wpó ataku kaszlu tak gwa townego, zsun si kufra na kolana. Tessa by zbyt wstrz ni ta, eby si ruszy Mog tylko patrze jak Will który najwyra niej yskawicznie otrze wia zerwa si ka ukl przy Jemie, ad mu na ramieniu. James powiedzia cicho. Gdzie to jest? Przyjaciel odp dzi go gestem ki. Spazmatyczne oddechy wstrz sa jego chud postaci Nie potrzebuj ... ju dobrze... Gdy znowu zakaszla na pod og chlusn krew. Will mocniej zacisn na ramieniu przyjaciela. Tessa zobaczy a, jego kostki zbiela y. Gdzie to jest? Gdzie to po Jem abo machn stron ka. Na... wysapa pó ce... nad kominkiem... pude ku... srebrnym... Przynios Will mówi agodnym tonem, jakiego Tessa dot niego nie yszaa. Zosta tutaj. Nigdzie si nie wybieram. Jem otar usta wierzchem oni. Otwarte oko zabarwi si na czerwono. Will wsta odwróci si i... znieruchomia na widok Tessy, jakby zapomnia jej obecno ci. Will szepn Tessa. Czy co ... Chod ze mn Wzi pod poprowadzi stron otwartych drzwi. Lekko wypchn na korytarz stan progu, zas aniaj pokój. Dobranoc, Tesso. Ale on kaszle krwi zaprotestowa cicho Tessa. Mo powinnam sprowadzi Charlotte... Nie. Will zerkn przez rami wróci do niej spojrzeniem. Tessa czu jego palce wpijaj ce si jej cia o. Stali dostatecznie blisko siebie, eby czu aromat nocnego powietrza na jego skórze, wo metalu, dymu mg y. Czego jej tych zapachach brakowa o, ale nie potrafi okre li czego. Will odezwa si ciszonym osem: On ma lekarstwo. Dam mu je. Nie ma potrzeby, eby Charlotte si tym dowiedzia a. Ale je li jest chory... Prosz Tesso. niebieskich oczach Willa pojawi si agalny wyraz. By oby lepiej, gdyby nic tym nie wspomnia a, Tessa stwierdzi a, nie potrafi odmówi Ja... dobrze. Dzi kuj Will pu ci jej rami dotkn policzka... tak lekko, równie dobrze mog to sobie tylko wyobrazi Zbyt zaskoczona, eby co powiedzie sta milczeniu, kiedy zamyka za sob drzwi. Us yszawszy szcz zamka, wiadomi sobie, co zaskoczy o, kiedy Will si ku niej nachyli Twierdzi pi przez ca noc na jego owie roztrzaskano butelk inu, ale ogóle nie by od niego czu alkoholu. *** Min du czasu, zanim Tessa zasn tej nocy. Le rozbudzona, otwartym Kodeksem przy boku, mechaniczny anio tyka na jej piersi, ona patrzy a, jak migotliwe wiat lampy kre li wzory na suficie. ***
Tessa patrzy na siebie lustrze wisz cym nad toaletk podczas gdy Sophie zapina guziki jej sukni. porannym wietle, które wlewa si przez wysokie okna, wygl da bardzo blado, pod oczami mia cienie. Nigdy nie nale do osób sp dzaj cych godziny przed lustrem. Co najwy ej krótkie zerkni cie, eby sprawdzi czy osy uczesane czy nie ma plam na ubraniu. Teraz nie mog oderwa wzroku od chudej, bladej twarzy, która falowa jak odbicie wodzie albo jak chwilach tu przed Zmian Przybiera tyle ró nych postaci, patrzy cudzymi oczami, nie mog mie pewno ci, czy to naprawd jej asna twarz, ta, któdosta przy narodzinach? Sk mog wiedzie po ka dym powrocie nie zachodzi niej jaka drobna zmiana, tak powoli przestawa by sob Czy ogóle mia znaczenie to, jak wygl da? Czy jej twarz by tylko mask nieistotn dla jej prawdziwego ja? Widzia lustrze równie odbicie Sophie, która sta taki sposób, by wida oszpecony policzek. Blizna wygl da jaszcze straszniej dziennym wietle. Zupe nie jakby patrzy si na adny obraz poci ty no em. Tess korci o, eby zapyta co si stao, ale mia tpliwo ci, czy mo to zrobi Jestem ci bardzo wdzi czna, pomagasz mi sukni powiedzia ko cu. Ciesz si mog panience os Sophie by beznami tny. Chcia am tylko spyta ... zacz Tessa zobaczy a, Sophie sztywnieje. My li, chodzi mi jej twarz. Zaskoczy mnie sposób, jaki rozmawia wczoraj na korytarzu panem Herondale'em... Sophie si za mia a, krótko, ale szczerze. Wolno mi mówi do pana Herondale’a, jak chc kiedy chc To jeden warunków mojej umowy prac Charlotte pozwala wam stawia asne warunki? Po prostu nie ma nikogo innego, kto móg by pracowa Instytucie wyja ni Sophie. Trzeba mie cho troch Wzroku. Agatha go ma Thomas te Pani Branwell zatrudni mnie od razu, jak si dowiedzia a, ja te go mam. Podobno ca wieki szuka pokojówki dla panny Jessamine. Ostrzeg mnie, pan Herondale mo by dla mnie niegrzeczny nazbyt poufa y. Powiedzia a, ja te mog by wobec niego niegrzeczna nikt nie dzie mia nic przeciwko temu. Kto powinien by dla niego niegrzeczny, skoro on wszystkich tak traktuje. Tak nie my la pani Branwell. Sophie wymieni Tess miech lustrze. Mimo blizny by urocza, kiedy si miecha a. Lubisz Charlotte, prawda? zapyta Tessa. Wydaje si bardzo mi a. Sophie wzruszy ramionami. poprzednim domu, którym am, pani Atkins, gospodyni, pilnowa ka dej wiecy ka dego kawa ka myd a. Musieli my je ca kiem zu zanim da nam nowe. Pani Branwell daje mi myd o, kiedy tylko chc Zabrzmia to jak najlepsze potwierdzenie dobrego charakteru Charlotte. Wida maj Instytucie du pieni dzy. Tessa pomy la imponuj cym umeblowaniu wielko ci samego domu. Mo e. Ale napracowa am si dosy nad sukniami pani Branwell, by wiedzie nie kupuje nowych. Tessa pomy la niebieskiej sukni, któr Jessamine mia na sobie poprzedniego wieczoru przy kolacji. panna Lovelace?
Ona ma asne pieni dze odpar niech ci Gotowe. Teraz mo na pani ogl da Tessa si miechn a. Dzi kuj Sophie.
ca odsun
si od Tessy.
*** Kiedy Tessa wesz do jadalni, wszyscy byli ju po owie niadania. Charlotte, prostej szarej sukni, smarowa tost emem, Henry siedzia ukryty za gazet Jessamine gracj jad owsiank Will apetytem zmiata talerza stos jajek bekonu, co by niezwyk jak na kogo kto podobno przez ca noc pi Mówili my pani odezwa si Jessamine, kiedy Tessa usiad a. Pchn jej stron srebrn tac Bekonu? Tessa wzi widelec niepokojem popatrzy po obecnych. mnie? Zastanawiali my si co tob zrobi Podziemni nie mog wiecznie mieszka Instytucie wyja ni Will. Ja zaproponowa em, eby ci sprzeda Cyganom Hampstead Heath. Przeniós wzrok na Charlotte. ysza em, kupuj kobiety jak konie. Will, przesta skarci go pani Branwell. To niedorzeczne. Herondale odchyli si na oparcie krzes a. Masz racj Nigdy by jej nie kupili. Jest zbyt chuda. Do tego uci Charlotte. Panna Gray zostaje. Chocia by tego powodu, jeste my trakcie ledztwa, które wymaga jej pomocy. Ju wys am wiadomo do Clave, zatrzymamy tutaj, dopóki nie wyja ni si sprawa Klubu Pandemonium jej brat nie zostanie odnaleziony. Tak, Henry? Oczywi cie mrukn pan Branwell, odk adaj gazet Kwestia Pandemonium to priorytet. Lepiej porozmawiajcie Benedictem Lightwoodem poradzi Will. Wiecie, jak on to przyjmie. Charlotte lekko zblad a. Will, chcia abym, eby dzisiaj ponownie wizyt domu Mrocznych Sióstr powiedzia a. Jest opuszczony, ale warto go jeszcze raz przeszuka We ze sob Jema... tym momencie rozbawienie znikn twarzy Willa. Czy on si czuje dostatecznie dobrze? Ca kiem dobrze. os nie nale do Charlotte, tylko do Jema, który wszed cicho do jadalni teraz sta przy kredensie koma skrzy owanymi na piersi. Nie by ju taki blady jak nocy, czerwona kamizelka, któr mia na sobie, dodawa lekkich kolorów jego policzkom. Jest gotowy czeka na ciebie. Powiniene najpierw zje niadanie stwierdzi Charlotte, podsuwaj mu koszyk grzankami. Och, Jem, to jest panna Gray... Ju si poznali my powiedzia miechem ch opak, siadaj przy stole. Tessa poczu a, si rumieni. Nie mog si powstrzyma od patrzenia na niego, kiedy smarowa chleb mas em. Trudno by sobie wyobrazi kto tak eteryczny mo je grzank Tak? zdziwi si pani Branwell. Zesz ej nocy spotka em pann Gray na korytarzu przedstawi em si Chyba troch przestraszy em. Jego srebrne oczy spotka si nad sto em oczami Tessy. yszcza nich iskierki weso ci. Charlotte wzruszy ramionami.
wietnie. Gray...
wi
chcia abym, eby poszed
Willem. Tymczasem pani, panno
Prosz mówi mi Tessa. Dobrze, Tesso powiedzia lekkim miechem pani Branwell. Henry ja oymy wizyt panu Axelowi Mortmainowi, pracodawcy twojego brata, eby wybada czy on albo jego pracownicy maj jakie informacje na temat miejsca pobytu Nathaniela. Dzi kuj Tessa by zaskoczona. Nocni owcy obiecali, poszukaj jej brata, rzeczywi cie zamierzali to zrobi ysza em Axelu Mortmainie odezwa si Jem. To taipan, jeden wa nych ludzi interesu Szanghaju. Jego firma ma biura przy Bundzie. Tak potwierdzi Charlotte. gazetach pisz zbi fortun na imporcie jedwabiu herbaty. Hm, raczej na opium. Jem mówi lekkim tonem, ale jego osie brzmia napi cie. Tak jak oni wszyscy. Kupuj opium Indiach, wysy aj je do Kantonu, wymieniaj na towary. On nie ama prawa, James. Charlotte pchn przez stó pras stron Jessamine. Jessie, tymczasem ty Tessa mog yby cie to przejrze zwróci uwag na wszystko, co mo mie zwi zek naszym ledztwem... Panna Lovelace odsun si od gazety, jakby to by Dama nie czyta gazet. Co najwy ej kronik towarzysk albo wiadomo ci teatralne, nie te brudy. Ty nie jeste dam Jessamine... zacz Charlotte. Gorzka prawda samego rana nie jest dobra na trawienie wtr ci si Will. Mia am na my li to, jeste przede wszystkim Nocnym owc dopiero potem dam wyja ni pani Branwell. Mów za siebie odparowa Jessamine, wstaj od sto u. Jej policzki przybra niepokoj co czerwon barw Nie spodziewa am si to zauwa ysz, ale jedyne, co ma do enia na grzbiet Tessa, to ta okropna czerwona suknia, która zreszt na ni nie pasuje. Na mnie te ona jest wy sza ode mnie. Nie mo Sophie... Sukni mo na zw zi ale powi kszenie jej dwa razy to zupe nie inna rzecz. Doprawdy, Charlotte. Jessamine prychn irytacj My powinna pozwoli mi zabra biedn Tess do miasta na zakupy. Inaczej przy pierwszym bszym oddechu suknia na niej knie. Will popatrzy na Tess zainteresowaniem. Chyba powinna teraz spróbowa eby zobaczy co si stanie. Och kn Tessa, mocno zak opotana. Dlaczego Jessamine nagle zrobi si dla niej taka mi a, skoro zaledwie dzie wcze niej potraktowa niech ci Nie, to naprawd nie jest konieczne... Jest twardo wiadczy Jessamine. Charlotte potrz sn ow Jessie, dopóki mieszkasz Instytucie, jeste jedn nas musisz... To wy si upieracie, eby przyjmowa Podziemnych, którzy maj opoty, karmi ich chroni przypomnia Jessamine. Jestem pewna, obejmuje to równie ich ubieranie. Moim wk adem dzie... zadbanie Tess Henry pochyli si nad sto em ku onie. Lepiej jej pozwól doradzi Pami tasz, jak ostatnim razem próbowa nauczy pos ugiwania si sztyletami, ona ich do poci cia ca ej bielizny? Potrzebowali my nowej po cieli wyja ni Jessamine bez cienia wstydu.
Dobrze warkn Charlotte. Szczerze mówi c, czasami doprowadzacie mnie do rozpaczy. co ja takiego zrobi em? obruszy si Jem. Dopiero co przyszed em. Charlotte ukry twarz oniach. Gdy Henry zacz klepa on po ramieniu wydawa koj ce pomruki, Will pochyli si do Jema, ca kowicie ignoruj Tess Idziemy? Musz najpierw sko czy herbat odpar Jem. Poza tym nie rozumiem, dlaczego tak ci si pieszy. Sam mówi to miejsce od wieków nie by wykorzystywane jako burdel. Chc wróci przed zmrokiem odpar Will. Niemal opiera si kolana Tessy, tak czu aby zapach skóry metalu, który chyba na sta przywar do jego cia osów. Mam dzi wieczorem Soho spotkanie kim atrakcyjnym. Mój Bo e! mrukn Tessa do ty jego owy. Jak tak dalej pójdzie, ko cu Sze ciopalczasty Nigel zacznie oczekiwa wiadczyn. Jem zakrztusi si herbat *** Dzie Jessamine okaza si tak okropny, jak Tessa si obawia a. Ruch uliczny by jeszcze gorszy ni zat oczonym Nowym Jorku. rodku dnia na Strandzie bi si warcz cy um, powozy toczy si obok wózków za adowanych owocami warzywami, kobiety szalach, ytkimi koszami pe nymi kwiatów, lawirowa ród pojazdów, próbuj zainteresowa swoim towarem ich pasa erów. Doro ki zatrzymywa si na rodku jezdni, eby wo nice mogli do siebie powrzeszcze jeszcze bardziej zwi kszy straszliwy harmider. Sprzedawcy lodów wo ali: „Tylko pens za kulk !", gazeciarze wykrzykiwali nag ówki, kto gra na katarynce. Tessa zastanawia si jakim cudem wszyscy ludzie, którzy pracuj mieszkaj Londynie, nie usi. pewnym momencie za oknem powozu pojawi si stara kobieta metalow klatk pe trzepocz cych kolorowych ptaków. Kiedy odwróci ow Tessa zobaczya, jej skóra jest zielona jak pióra papugi, oczy du czarne jak ptaka, jej owy zamiast osów stercz wielobarwne pióra. Tessa drgn a, Jessamine, pod ywszy za jej wzrokiem, zmarszczy brwi. Zaci gnij zas onki powiedzia a. Chroni przed kurzem. I, si gn wszy obok niej, sama to zrobi a. Drobne usta mia zaci ni te sk kresk Tessa na ni popatrzy a. Widzia ... Nie przerwa jej Jessamine, jej spojrzenie okre lane powie ciach jako „mordercze". Tessa po piesznie odwróci wzrok. Kiedy wreszcie dotar do modnego West Endu, sprawy przybra jeszcze gorszy obrót. Zostawiwszy Thomasa przy koniach, Jessamine zaci gn Tess do salonów krawieckich. Tam ogl da wzory wybiera naj adniejsz sprzedawczyni na modelk do przymierzania strojów. (Prawdziwa dama nie pozwala a, eby suknia, która mog by noszona przez obc osob dotkn jej skóry). ka dym sklepie podawa inne fa szywe nazwisko opowiada inn bajeczk Wszyscy ciciele byli zachwyceni jej wygl dem zamo no ci Obs ugiwali wielkim zapa em. Tessa, przewa nie ignorowana, sta boku miertelnie si nudzi a. jednym salonów, udaj od wdow Jessamine obejrza nawet czarn aobn sukni krepy koronki. Tessa musia przyzna kolor pasowa by do jej bladej cery.
Wygl da aby niej pani absolutnie pi knie pewno ci nie mia aby trudno ci ponownym korzystnym zam pój ciem. Krawiec mrugn konspiracyjnie. przy okazji, wie pani, jak si nazywa ten model? Pu apka ponownie zastawiona. Panna Lovelace zachichota a, krawiec miechn si znacz co, Tessa rozwa pomys czyby nie wybiec na ulic nie sko czy udr rzucaj si pod powóz. Jessamine zerkn na ni protekcjonalnym miechem, jakby wyczu jej rozdra nienie. Szukam równie kilku strojów dla mojej kuzynki Ameryki powiedzia a. Tamtejsze ubrania po prostu okropne. Dziewczyna jest wprawdzie pospolitej urody, ale pan na pewno co dla niej znajdzie. Krawiec zamruga jakby dopiero teraz zobaczy Tess mo liwe, tak by o. Chcia aby pani wybra wzór, prosz pani? Zamieszanie, które potem nast pi o, stanowi dla Tessy co rodzaju objawienia. Nowym Jorku ciotka kupowa jej gotowe ubrania, które trzeba by przerabia zawsze taniego materia odcieniach szarej zieleni albo granatu. Nikt jej nie nauczy tak jak teraz, pasuje do niej kolor niebieski, bo podkre la jej szaroniebieskie oczy. Albo powinna nosi ró owy, eby przyda kolorów policzkom. Kiedy brano niej miar tocz przy tym rozmow princeskach, gorsetach kim kto nazywa si Charles Worth, Tessa sta patrzy na swoj twarz lustrze lekk obaw jej rysy zaczn si zmienia Ale pozosta sob na koniec tych wszystkich nieprzyjemno ci mia zamówione cztery suknie, dostaw pod koniec tygodnia: jedn ró ow jedn jedn niebieskie bia paski ko cianymi guzikami jedn ze otego czarnego jedwabiu, ponadto dwa eleganckie akiety, tym jeden mankietami ozdobionymi tiulem wysadzanym koralikami. Przypuszczam, mo esz wygl da ca kiem adnie tym ostatnim stroju stwierdzi Jessamine, kiedy wsiada do powozu. Zdumiewaj ce, co mo zdzia moda. Tessa duchu policzy do dziesi ciu, zanim odpowiedzia a: Jestem ci bardzo wdzi czna za wszystko, Jessamine. Wracamy teraz do Instytutu? tym momencie dziewczyna spochmurnia a. Ona naprawd nienawidzi tamtego miejsca, pomy la Tessa, szczerze zaskoczona. Co takiego strasznego by Instytucie? Oczywi cie, sam powód jego istnienia wydawa si do dziwny, ale przecie panna Lovelace by Nocnym owc tak jak reszta jego mieszka ców. Jest taki adny dzie ty jeszcze nie widzia Londynu stwierdzi Jessamine. My spacer po Hyde Parku dobrze nam zrobi. potem mo emy pojecha do Guntera wys Thomasa po lody! Tessa wyjrza przez okno. Niebo by zamglone szare pasmami kitu miejscach, gdzie wiatr rozp dzi chmury. Nowym Jorku nikt nie uzna by takiego dnia za adny, ale wida Londyn mia standardy, je li chodzi pogod Poza tym, by co winna Jessamine, dziewczyna najwyra niej nie chcia jeszcze wraca do domu. Uwielbiam parki powiedzia Tessa. Jessamine prawie si miechn a. *** Nie powiedzia pannie Gray trybach zauwa Henry. Charlotte podnios wzrok znad notatek westchn a. Zawsze bola o, cho wiele razy prosi drugi powóz, Clave pozwala Instytutowi tylko na jeden. Na szcz cie ten by ca kiem porz dny miejska kareta Thomas doskonale sprawowa si jako wo nica. Niestety, kiedy Nocni owcy si rozdzielali, jak dzisiaj, Charlotte musia
po ycza pojazd od Benedicta Lightwooda, który nie nale do jej ulubie ców. dodatku po yczony powozik by ma niewygodny. Biedny Henry obija si ow niski dach. Nie. Biedna dziewczyna ju tak wydaje si zdezorientowana. Nie mog am jej powiedzie mechaniczne urz dzenia, które znale li my piwnicy, zosta wyprodukowane przez firm która zatrudnia jej brata. Ona si niego martwi. To mo nic nie znaczy kochanie uspokoi Henry. Mortmain and Company produkuje wi kszo mechanicznych narz dzi ywanych Anglii. Ten cz owiek jest prawdziwym geniuszem. Opatentowa ... Tak, tak. Charlotte trudem opanowa zniecierpliwienie. Chyba powinni my jej powiedzie Uzna am jednak, najlepiej dzie, je li najpierw porozmawiamy Mortmainem. Masz racj On mo nic nie wiedzie ale to by by naprawd dziwny zbieg okoliczno ci. takich wypadkach staj si czujna. Wróci do notatek. Axel Mortmain by jedynym (i prawdopodobnie nie lubnym) synem dr. Holligwortha Mortmaina, który zaczyna od stanowiska chirurga okr towego na statku handlowym kursuj cym do Chin, ko cu zosta bogatym prywatnym przedsi biorc handluj cym przyprawami, cukrem, jedwabiem, herbat cho biografii nie by takiej informacji, to Charlotte zgadza si tej kwestii Jemem opium. Kiedy dr Mortmain umar wkrótce po podpisaniu Traktatu Nanki skiego, jego syn Axel wieku zaledwie dwudziestu lat odziedziczy fortun ojca natychmiast zainwestowa zbudowanie floty statków szybszych zwinniejszych ni inne jednostki przemierzaj ce morza. ci gu dekady ody Mortmain podwoi nast pnie czterokrotnie powi kszy maj tek ojca. ostatnich latach wycofa si interesów Szanghaju przyjecha do Londynu, sprzeda statki handlowe, za uzyskane pieni dze kupi du spó która produkowaurz dzenia mechaniczne do zegarków, poczynaj od kieszonkowych, ko cz na szafkowych. By bardzo bogatym cz owiekiem. Powóz zajecha przed front jednego szeregowych bia ych domów wysokich oknach wychodz cych na plac. Henry wychyli si powozu odczyta numer na mosi nej tabliczce przytwierdzonej do bramy. To musi by tutaj. Si gn do drzwi. Henry. Charlotte po mu na ramieniu. Pami taj, czym rozmawialimy dzisiaj rano, dobrze? miechn si smutno. Zrobi wszystko, eby nie wprawi ci zak opotanie ani nie utrudni dochodzenia. Szczerze mówi c, czasami zastanawiam si dlaczego ogóle zabierasz mnie ze sob Wiesz, jestem pata achem, je li chodzi ludzi. Nie jeste pata achem, Henry powiedzia agodnie Charlotte. Mia ochot pog aska po twarzy, odgarn mu osy czo doda otuchy, ale si powstrzyma a. Przekona si wiele razy, nie nale narzuca si Henry'emu czu ciami, których on prawdopodobnie nie chce. Zostawiwszy powóz pod opiek wo nicy Lightwoodów, wspi li si po schodach zadzwonili do drzwi. Otworzy im lokaj granatowej liberii, ze srog min Dzie dobry rzuci szorstko. Mog zapyta co pa stwa sprowadza? Charlotte zerkn ukosa na Henry'ego, ale na jego twarzy malowa si nieobecny wyraz. Bóg wie, czym my la jej pewno ci trybach, przek adniach najró niejszych urz dzeniach, tylko nie obecnej sytuacji. Westchn wszy duchu, powiedziaa:
Jestem pani Gray, to mój Henry Gray. Szukamy naszego kuzyna Nathaniela Graya. Nie mamy od niego wiadomo ci od sze ciu tygodni. Ten ody cz owiek jest albo by jednym pracowników pana Mortmaina... Zdawa si jej, dostrzeg ysk niepokoju oczach lokaja, ale mo to by tylko wyobra nia. Pan Mortmain jest cicielem du ej spó ki wiadczy cy. Nie mo na oczekiwa dzie zna miejsca pobytu wszystkich, którzy dla niego pracuj To wykluczone. Mo powinni cie pa stwo zapyta na policji. Charlotte zmru oczy. Zanim opu cili Instytut, narysowa na przedramionach runy perswazji. Niestety, trafi na jednego nielicznych Przyziemnych, którzy byli ca kowicie odporni na ich wp yw. Zrobili my to, ale najwyra niej policja nie poczyni adnych post pów tej sprawie. To straszne, tak martwimy si Nate'a, rozumie pan. Gdyby my mogli zobaczy si panem Mortmainem... Odpr si kiedy lokaj powoli skin ow Sprawia wra enie niemal wystraszonego, jakby zaskoczy go asna ust pliwo Poinformuj pana Mortmaina pa stwa wizycie oznajmi Prosz zaczeka westybulu. Otworzy szeroko drzwi. Charlotte wesz do rodka, Henry za ni Cho lokaj nie zaproponowa jej, eby usiad brak uprzejmo ci przypisa oszo omieniu spowodowanemu przez runy perswazji wzi od niej etol oraz aszcz kapelusz od Henry'ego, po czym zostawi ich rozgl daj cych si ciekawo ci po holu. Pokój by wysoki, ale do skromnie urz dzony, bez spodziewanych sielskich pejza rodzinnych portretów. Zamiast tego sufitu zwisa ugie pasy jedwabiu namalowanymi na nich chi skimi literami. jednym rogu sta indyjski talerz kutego srebra, na cianach wisia atramentowe szkice ynnych obiektów. Charlotte rozpozna gór Kilimand aro, piramidy egipskie, Tad Mahal Agrze cz chi skiego Wielkiego Muru. Mortmain najwyra niej du podró owa by tego dumny. Charlotte spojrza na a, ale on patrzy stron schodów, znowu pogr ony swoich my lach. Zanim zd si odezwa wróci lokaj mi ym miechem na twarzy. Prosz za mn uga zaprowadzi ich na koniec korytarza, otworzy wypolerowane bowe drzwi zaprosi ich gestem do rodka. Znale li si okaza ym gabinecie du ymi oknami wychodz cymi na plac. Ciemnozielone kotary odsuni to, eby wpu ci do pokoju wiat o. Charlotte dostrzeg po yczony powozik czekaj cy przy kraw niku, konia bem zanurzonym torbie obrokiem, wo nic czytaj cego gazet na wysokim siedzisku. Zielone ga zie drzew, które po drugiej stronie ulicy tworzy szmaragdowy baldachim, porusza si ale rodku panowa cisza. Szyby umi wszelkie wi ki. pomieszczeniu by ycha tylko abe tykanie ciennego zegara wygrawerowanym otym napisem: Mortmain and Company. Meble by solidne, ciemnego drewna czarnymi ojami, na cianach wisia owy zwierz tygrysa, antylopy lamparta oraz zagraniczne pejza e. Po rodku stawielkie mahoniowe biurko, na którym le starannie one stosy papieru, przycini te ci kimi miedzianymi przek adniami. Do jednego rogu by przytwierdzony mosi ny globus legend „Kula ziemska Wylda wraz najnowszymi odkryciami". Kraje pod rz dami imperium brytyjskiego mia kolor ciemnoró owy. Ogl daj mapy Przyziemnych, Charlotte zawsze odnosi dziwne wra enie. Ich wiat wygl da troch inaczej ni ten, który ona zna a. Za biurkiem siedzia czyzna. Wsta na powitanie. By rednim wieku, niski energiczny, siwiej cych bokobrodach. Skór mia wysmagan wiatrem, jakby cz sto
przebywa na wie ym powietrzu, oczy jasnoszare, wyraz twarzy mi y. Mimo eleganckiego kosztownego ubrania atwo by wyobrazi go sobie na pok adzie statku, spogl daj cego bystrym wzrokiem dal. Dobry wieczór powiedzia Walker napomkn mi, szukacie pa stwo pana Nathaniela Graya. Tak odezwa si Henry ku zaskoczeniu Charlotte. Jej rzadko, je li ogóle, przejmowa inicjatyw rozmowie obcymi. Przysz jej do owy, jego zachowanie mo mie co wspólnego le cym na biurku skomplikowanym planem. Henry patrzy na niego jak na smakowity sek. Jeste my jego kuzynami. Jeste my wdzi czni, znalaz pan czas, eby nami porozmawia panie Mortmain wtr ci po piesznie Charlotte. Wiemy, Nathaniel by jednym pa skich pracowników, jednym dziesi tków pracowników... Setek poprawi pan Mortmain. Mówi przyjemnym barytonem, którym pobrzmiewa teraz nuta rozbawienia. To prawda, nie mog ich wszystkich mie na oku. Ale pana Graya pami tam. Cho musz wyzna nie przypominam sobie, eby kiedykolwiek wspomina kuzynach Nocnych owcach.
Rozdzia szósty Dziwna ziemia
„Nie wolno nam patrze na gobliny, Nie wolno nam kupowa ich owoców: Kto wie, jaka ziemia karmi Ich odne, spragnione korzenie?". Christina Rossetti, Targ goblinów Wiesz, nie dzi em, tak wygl da burdel. Stali przed wej ciem do Mrocznego Domu przy Whitechapel High Street. Dom wygl da na ciemniejszy bardziej zaniedbany ni ostatnio, jakby kto pokry go dodatkow warstw brudu. co ciwie sobie wyobra James? Królowe nocy machaj ce balkonów? Nagie pos gi holu? Chyba tak przyzna Jem. Spodziewa em si czego mniej obskurnego. Will pomy la to samo, kiedy by tutaj po raz pierwszy. Po wej ciu do Mrocznego Domu doznawa si przyt aczaj cego wra enia, nikt tego miejsca nigdy nie traktowa jak dom. Zaryglowane okna wygl da na brudne, zaci gni te zas ony nieprane od wieków. Will podwin kawy. Chyba dziemy musieli wywa drzwi... Albo nie powiedzia Jem, si gaj do ga ki. Drzwi si otworzy y, ukazuj prostok ciemno ci. Nie, to zwyk lenistwo skomentowa Will. Wyj wszy nó my liwski zza pasa, wszed ostro nie do rodka. Jem ruszy za nim, mocno ciskaj lask jadeitow ówk Mieli zwyczaj kolejno wchodzi jako pierwsi do niebezpiecznych miejsc, ale Jem zwykle wola stanowi tyln stra Will zawsze zapomina ogl da si za siebie. Drzwi zamkn si za nimi, wi ich pó mroku. Przedsionek wygl da prawie tak samo jak wtedy, gdy Will pierwszy raz go zobaczy te same kr te schody prowadz ce gór ta sama elegancka, cho pop kana marmurowa pod oga, to samo powietrze przesycone kurzem. Jem uniós magiczny kamie osz stado czarnych uków. Gdy czmychn ty, Will si skrzywi Mi miejsce, co? Miejmy nadziej zostawili po sobie co wi cej ni brud. Nowe adresy, kilka uci tych ko czyn, jedna albo dwie prostytutki... Tak, je li dziemy mieli szcz cie, apiemy syfilis. Albo demoniczn osp dopowiedzia Will, próbuj otworzy drzwi pod schodami. Uchyli si niezamkni te na klucz podobnie jak wej ciowe. Demoniczna ospa nie istnieje. O, ty, cz owieku ma ej wiary. Will znikn ciemno ci pod schodami. Razem starannie przeszukali piwnic pomieszczenia na parterze, ale znale li tylko kurz mieci. pokoju, którym Tessa Will walczyli Mrocznymi Siostrami, usuni to wszystko. Po ugim myszkowaniu Herondale odkry na cianie co co wygl da jak plama krwi, ale nie znale li jej ród a. Jem podsun to po prostu mo by farba. Opu ciwszy piwnic weszli na gór zobaczyli ugi, znany Willowi korytarz drzwiami po obu stronach. Niedawno nim bieg ci gn za sob Tess Zajrza teraz do pierwszego pokoju po prawej. To tam znalaz pann Gray. Nie pozosta nim aden lad po dziewczynie dzikim wzroku, która uderzy go wazonem. Sypialnia by pusta, meble zabrano do Cichego Miasta, eby dok adnie je przeszuka Cztery wg biania pododze wskazywa miejsce, gdzie kiedy sta ko.
Inne pomieszczenia wygl da podobnie. Will próbowa jednym otworzy okno, kiedy us ysza jak Jem go wo a. Przyjaciel znajdowa si na ko cu korytarza po lewej stronie. Will pop dzi tam zasta go stoj cego na rodku du ego kwadratowego pomieszczenia magicznym kamieniem ce. Nie by sam. Uchowa si tutaj jeden mebel, wy cie any fotel. Siedzia nim kobieta. By oda pewnie niewiele starsza od Jessamine taniej perkalowej sukni, mysimi osami zebranymi na karku. ce mia czerwone, oczy szeroko otwarte, wytrzeszczone. rany! wykrztusi Will zaskoczony. Czy ona... Nie yje potwierdzi Jem. Jeste pewien? Will nie móg oderwa wzroku od twarzy kobiety. By blada, ale nie trupi bladoci ce mia one na kolanach, palce lekko zgi te. Herondale zbli si po na jej ramieniu. Okaza si sztywne zimne. Có nie reaguje na moje awanse, wi musi by martwa stwierdzi udawan lekko ci Albo ma dobry gust troch rozs dku. Jem ukl spojrza gór na twarz kobiety. Jej oczy by jasnoniebieskie wy upiaste. Wpatrywa si dal, martwe, jak namalowane. Prosz pani. Si gn do jej nadgarstka, eby zbada puls. Drgn pod jego dotykiem wyda siebie cichy nieludzki k. Jem wsta po piesznie. Co, do... Kobieta unios ow Jej oczy nadal by martwe, niewidz ce, ale ust wydoby si metaliczny wi k. Strze cie si Jej wrzask odbi si echem pokoju. Will odskoczy krzykiem. os kobiety brzmia jak zgrzyt ocieraj cych si siebie trybów. Strze cie si Nefilim! Tak jak zabijacie innych, sami zostaniecie zabici. Wasz anio nie ochroni was przed tym, co nie zosta stworzone przez Boga ani diab a, przed armi niezrodzon nieba ani piek a. Strze cie si ki cz owieka. Strze cie si mechanicznego anio a. Strze cie si Jej os przeszed wysoki, zgrzytliwy krzyk. Kobieta zacz si miota fotelu przód ty jak marionetka poci gana za niewidoczne sznurki. Strze cie si strze cie, strze cie... Dobry Bo mrukn Jem. Strze cie si wrzasn kobieta po raz ostatni, przewróci si do przodu znieruchomia na pod odze, nagle milcz ca. Will gapi si na ni otwartymi ustami. Czy ona... zacz Tak powiedzia Jem. My tym razem naprawd nie yje. Ale Herondale pokr ci ow Wiesz, nie dz Wi co my lisz? Zamiast odpowiedzie Will ukl przy ciele. Przy dwa palce do policzka kobiety agodnie odwróci jej twarz ich stron Mia otwarte usta, prawe oko wpatrywa si sufit. Lewe wisia na zwoju miedzianego drutu stercz cego oczodo u. Ona nie jest ywa, ale nie martwa orzek Will. Mo by ... jak jedna tych zabawek Henry'ego. Kto móg zrobi Nie mam poj cia. Ale nazwa nas Nefilim. Wiedzia a, kim jeste my.
Nie dz eby wiedzia cokolwiek stwierdzi Will. My to maszyna, taka jak zegarek. zepsu si Wsta Tak czy inaczej, najlepiej zabierzmy do Instytutu. Henry pewno ci dzie chcia obejrze Jem nie odpowiedzia Patrzy na kobiet le na pod odze. Spod bka sukni wystawa brudne stopy. Usta by rozdziawione, tak widzia ysk metalu jej gardle, oko dynda upiornie na kawa ku miedzi. Na zewn trz Big Ben zacz wybija po udnie. *** parku Tessa nieco si odpr a. Nie by tak pe nym zieleni, spokojnym miejscu, odk przyjecha do Londynu. Prawie niech ci stwierdzi a, cieszy widok trawy drzew, cho uzna a, ten park nawet przybli eniu nie jest taki adny jak Central Park Nowym Jorku. Powietrze by tutaj mniej zamglone ni nad reszt miasta, niebo osi gn kolor niemal zbli ony do niebieskiego. Thomas czeka powozie, podczas gdy Tessa Jessamine wybra si na spacer. Kiedy sz szerok alej zwan Rotten Row, Jessamine przez ca czas papla a. Mimo niefortunnej nazwy by to miejsce, którym cz owiek móg si pokaza przy okazji obserwowa innych. rodkiem paradowali je cy, czy ni pi knych strojach, kobiety powiewaj cymi woalkami. Ich miech rozbrzmiewa letnim powietrzu. Po bokach przechadzali si piesi. Pod drzewami sta krzes awki, na których siedzia damy, kr nad owami kolorowymi parasolkami cz wod mi Obok nich entelmeni bokobrodami palili cygara, zapach tytoniu miesza si woni skoszonej trawy koni. Cho nikt si nie zatrzyma eby nimi porozmawia Jessamine chyba zna ich wszystkich. Wiedzia a, kto si eni kto szuka a, kto ma romans czyj on którym wszyscy wiedz Tessie troch kr ci si od tego owie, wi by zadowolona, kiedy ko cu zesz ównej alei na sz cie biegn przez park. Jessamine wzi Tess pod rami cisn jej Nawet nie wiesz, jaka to ulga nareszcie znale si towarzystwie innej dziewczyny powiedzia weso o. To znaczy, Charlotte jest porz dku, ale jest nudna zana. Pozostaje jeszcze Sophie. Jessamine prychn a. Sophie to ca. Zna am dziewczyny, które by za ych stosunkach ze swoimi paniami zaprotestowa Tessa. Nie by to do ko ca prawda. Osobi cie nie zna adnej takiej dziewczyny, tylko nich czyta a. ka dym razie powie ciach ówn funkcj pokojówek by wys uchiwanie pani zwierzaj cej si ze swojego tragicznego ycia mi osnego. Czasami milady przebiera si za eby unikn porwania przez otra. Tessa nie mog jednak sobie wyobrazi Sophie roli powierniczki Jessamine. Widzia jej twarz. Jest straszna przez to zgorzknia a. Pokojówka powinna by adna mówi po francusku, Sophie tego te nie potrafi. Zwróci am na to uwag Charlotte, kiedy sprowadzi dziewczyn do domu, ale nie chcia mnie ucha Nigdy mnie nie ucha. Nie rozumiem dlaczego powiedzia Tessa. Skr ci sk dró która wi si mi dzy drzewami. oddali po yskiwa rzeka, ga zie splata si górze, tworz baldachim, przes aniaj cy ce.
Ja te nie rozumiem! Jessamine unios twarz do ca, które przedziera si przez listowie. Charlotte nigdy nikogo nie ucha. Rz dzi biednym Henrym. Nie wiem, dlaczego on ogóle po lubi Mo dlatego, kocha Jessamine prychn a. Nikt tak nie uwa a. Henry chcia mie wst do Instytutu, eby móc robi piwnicy te swoje eksperymenty nie musie walczy Nie dz eby chcia eni si Charlotte czy ogóle jak kolwiek kobiet ale gdyby kto inny prowadzi Instytut, on wzi by lub tym kim Dziewczyna sapn a. jeszcze ch opcy, Will Jem. Jem jest do mi y, ale wiesz, jacy cudzoziemcy. Niegodni zaufania, zasady samolubni leniwi. On siedzi zawsze swoim pokoju, udaje chorego, odmawia pomocy innym. Jessamine dalej papla beztrosko, najwyra niej zapomniawszy, Herondale Carstairs tej chwili przeszukuj Mroczny Dom, podczas gdy ona spaceruje sobie po parku. Will jest zbyt skupiony na sobie mo na odnie wra enie, wychowali go dzicy. Nie ma szacunku dla nikogo niczego, nie wie, jak powinien zachowywa si entelmen. Pewnie dlatego, jest Walijczykiem. Walijczykiem? zdziwi si Tessa. ,A co tym ego?" chcia doda ale Jessamine le zrozumia jej pytanie dalej ci gn swój wywód. O, tak. Patrz na te czarne osy, nie mo na mie tpliwo ci. Jego matka by Walijk Ojciec zakocha si niej opu ci Nefilim. Mo ona rzuci na niego urok. Jessamine si roze mia a. Walii znaj star magi ró ne takie rzeczy, wiesz. Tessa nie wiedzia a. Co si sta rodzicami Willa? Nie yj Pewnie tak, bo inaczej chybaby go szukali? Jessamine zmarszczy czo o. Zreszt mniejsza to. Nie chc ju rozmawia Instytucie. Spojrza na Tess Pewnie si zastanawiasz, dlaczego jestem dla ciebie taka mi a. Eee... Rzeczywi cie, Tessa si dziwi a. powie ciach dziewcz ta, których rodzice kiedy mieli pieni dze, ale je stracili, cz sto przyjmowane przez szlachetnych, bogatych opiekunów, którzy zapewniaj im dobr edukacj (Nie, chodzi to, co by le jej edukacj Ciotka Harriet by równie wykszta cona jak ka da guwernantka). Oczywi cie Jessamine pod adnym wzgl dem nie przypomina wi tych starszych dam, które post powa ca kowicie bezinteresownie. Czyta latarnika? Oczywi cie, nie. Dziewcz ta nie powinny czyta powie ci. Jessamine mówi takim tonem, jakby recytowa zas yszan opini Tak czy inaczej, panno Gray, mam dla pani propozycj Tesso poprawi automatycznie. Oczywi cie, bo ju jeste my najlepszymi przyjació kami zgodzi si Jessamine wkrótce dziemy jeszcze lepszymi. Tessa popatrzy na ni konsternacj Co masz na my li? Jak zapewne powiedzia ci ten okropny Will, mój drogi papa mama nie yj Ale zostawili mi niewielki spadek. Pieni dze zosta one funduszu powierniczym otrzymam je dniu moich osiemnastych urodzin, co jest tylko kwesti paru miesi cy. Oczywi cie rozumiesz problem. Tessa, która nie rozumia problemu, kn a: Tak? Nie jestem Nocnym owc Tesso. Nigdy nie chcia am nim by Pogardzam wszystkim, co wi si Nefilim. Najbardziej ze wszystkiego pragn opu ci Instytut nigdy wi cej nie rozmawia osobami, które nim rezyduj
Ale my la am, twoi rodzice byli Nocnymi owcami... Nie trzeba by Nocnym owc je li si nie chce odburkn Jessamine. Moi rodzice nie chcieli. Opu cili Clave, kiedy byli odzi. Mama zawsze wyra si jasno, nie chce pobli mnie adnych Nocnych owców. Nie yczy sobie takiego ycia dla dziewczyny. Pragn dla mnie czego innego. Ze mia debiut, poznam królow znajd dobrego urodz odkie ma bobasy. Zwyczajne ycie. Wypowiada te owa uczuciem bliskim wielkiemu odowi. Teraz tym mie cie inne dziewcz ta moim wieku, nie tak adne jak ja, ta cz flirtuj miej si api ów. Bior lekcje francuskiego. ja ucz si okropnych demonicznych zyków. To niesprawiedliwe. Przecie mo esz wyj za Tessa by zdziwiona. Ka dy czyzna... Mog abym po lubi co najwy ej Nocnego owc Jessamine dwa ostatnie owa wymówi pogard jak Charlotte, ubiera si jak czyzna walczy jak czyzna. To okropne. Kobiety nie powinny si tak zachowywa tylko wdzi kiem rz dzi swoich uroczych domach. Dekorowa je dla ów, podnosi ich na duchu agodn anielsk obecno ci Panna Lovelace nie by ani agodna, ani anielska, ale Tessa nie wyrazi na os tej opinii. Nie rozumiem, jak... Jessamine gwa townie chwyci za rami Mog opu ci Instytut, Tesso, ale nie mog mieszka sama. To by oby niestosowne. Co innego, gdybym by wdow ale jestem tylko dziewczyn Tego si po prostu nie robi. Ale gdybym mia towarzyszk ... siostr ... Chcesz, ebym udawa twoj siostr wykrztusi Tessa. Dlaczego nie? powiedzia Jessamine, jakby to by najbardziej rozs dna propozycja na wiecie. Albo mog aby by moj kuzynk Ameryki. Tak, to dobry pomys Rozumiem, nie masz dok pój prawda? Jestem pewna, szybko apa yby my ów. Tessa, któr rozbola owa, marzy tym, eby Jessamine; przesta mówi apaniu ów", jakby chodzi szukanie kota, który uciek Mog abym przedstawi ci najlepszym kandydatom ci gn Jessamine. By yby bale, kolacje... Nagle urwa rozejrza si wyra nie zdezorientowana. Ale gdzie my ciwie jeste my? Tessa równie si rozejrza a. cie ka zmieni si ski ciemny dukt biegn cy mi dzy wysokimi, poskr canymi drzewami. Nie by wida nieba, nie dochodzi tutaj adne osy. Jessamine, id ca obok niej, zatrzyma si nagle. Jej twarz wykrzywi strach. Zab dzi my wyszepta a. Przecie mo emy znale drog powrotn prawda? Tessa obróci si szukaj prze witu mi dzy drzewami, smugi wiat onecznego. My przysz my stamd... Jessamine nagle apa za rami Jej palce by jak szpony. Na cie ce przed nimi wyros co albo raczej kto Posta by ma a, tak ma a, przez chwil Tessa my la a, ma przed sob dziecko. Ale kiedy ten kto wyszed na wietlony skrawek cie ki, zobaczy a, to czyzna zgarbiony starzec ubrany jak handlarz uliczny, achmanach zniszczonym kapeluszu zsuni tym na ty owy. Jego twarz by pomarszczona bia jak stare jab ko pokryte ple ni czarne oczy spogl da spomi dzy grubych fa dów skóry. miechn si szeroko, pokazuj by ostre jak ig y. adne dziewczynki.
Tessa zerkn na Jessamine. Jej towarzyszka sta sztywna, wytrzeszczonymi oczami. Jej usta stanowi bia kresk Powinny my wyszepta Tessa poci gn Nocn owczyni za rami Jessamine bezwolnie pozwoli si obróci kierunku, którego przysz y... czyzna raptem znowu pojawi si przed nimi na cie ce, zagradzaj im drog oddali Tessa widzia park, niczym polan zalan wiat em. Wygl da to tak, jakby le poza ich zasi giem. Zesz cie ze cie ki stwierdzi nieznajomy piewnym, rytmicznym osem. adne dziewcz ta, zesz cie ze cie ki. Wiecie, co si dzieje takimi dziewczynami. Zrobi krok do przodu. Jessamine, nadal sztywna, ciska parasolk niczym lin ratunkow Goblin powiedzia a. Kimkolwiek jeste nie chcemy adnych ótni faerie, ale je li nas tkniesz... Zesz cie ze cie ki za piewa ma cz owieczek, podchodz bli ej. Tessa zobaczy a, jego ni ce buty wcale nie butami, tylko raciczkami. upie Nefilim, eby przychodzi to miejsce bez Znaków. Ten teren jest starszy ni wszelkie Porozumienia. To dziwna ziemia. Je li spadnie na ni twoja anielska krew, wykie kuje niej ota winoro diamentami na czubkach. ja dam twojej krwi. Tessa poci gn Jessamine za rami Chod my... Cicho, Tesso! sykn Jessamine uwolniwszy wycelowa parasolk goblina. Wcale tego nie chcesz. Nie chcesz... Stwór skoczy Kiedy dzi ich stron jego usta si rozwar y, skóra pop ka a. Tessa zobaczy pod ni inn twarz: ami, gro Krzykn zatoczy si do ty u. Zahaczy butem korze drzewa. Kiedy run na ziemi Jessamine unios parasolk otworzy jak kwiat. Goblin zawy upad do ty potoczy si po cie ce, nadal wrzeszcz c. rany na policzku ciek krew, plami jego podart szar kurtk Ostrzega am ci powiedzia Jessamine. Oddycha ci ko, jakby przebieg przez ca park. Mówi am ci, eby zostawi! nas spokoju, ty paskudny karle... Gdy znowu uderzy napastnika, Tessa zobaczy a, brzegi parasolki jarz si dziwn otobia po wiat ostre jak brzytwy. Kwiecisty materia by obryzgany krwi Goblin wrzasn zas oni si koma. Wygl da teraz jak garbaty starzec cho Tessa wiedzia a, to iluzja, ogarn wspó czucie. Lito ci, panienko, mi osierdzia... Mi osierdzia? warkn Jessamine. Chcia wyhodowa kwiaty mojej krwi! Obrzydliwe stworzenie! Ponownie ci go parasolk jeszcze raz. Goblin miota si wrzaskiem. Tessa usiad a, strzepn ziemi osów chwiejnie wign si na nogi. Panna Lovelace krzycza a, wymachuj parasolk stwór le cy na ziemi podrygiwa po ka dym jej ciosie. Nienawidz ci wrzeszcza piskliwym osem Jessamine. Nienawidz wszystkich Podziemnych takich jak ty, obrzydliwych, wstr tnych... Jessamine! Tessa podbieg do niej, oplot koma przytrzyma jej ce. Gdy Jessamine si szarpn a, Tessa wiadomi sobie, nie da rady jej utrzyma Nocna owczyni by silna, mi nie pod delikatn kobiec skór mia twarde napi te jak postronki. Nagle osun si na Tess bezw adnie, opu ci ciskaj parasolOddycha spazmatycznie.
Nie! zacz zawodzi Nie. Ja nie chcia am. Nie zamierza am. Nie... Tessa spojrza na cie Cia goblina le bez ruchu ich stóp. Krew rozlewasi po ziemi stru kami, tworz cymi wzór, który przypomina ciemn winoro l. Ciekawe, co tu teraz wykie kuje, przemkn Tessie przez ow *** Jak mo na si by spodziewa to Charlotte pierwsza otrz sn si ze zdumienia. Panie Mortmain, nie jestem pewna, czy pan... Oczywi cie, nimi jeste cie. Psotny miech przeci szczup twarz gospodarza od ucha do ucha. Nocnymi owcami. Nefilim. Tak siebie nazywacie, prawda? karty ludzi anio ów. Dziwne, bo Nefilim Biblii byli strasznymi potworami. Wie pan, to niekoniecznie jest prawda. Branwellu odezwa si pedant. Chodzi kwesti umaczenia oryginalnego aramejskiego... Henry! rzuci ostrzegawczo Charlotte. Naprawd wi zicie dusze zabitych demonów gigantycznym krysztale? zapyta roziskrzonymi oczami Mortmain. Imponuj ce! Ma pan na my li Pyxis? Henry wygl da na skonsternowanego. To nie jest kryszta tylko drewniane pude ko, demony nie maj dusz, tylko energi ... Milcz, Henry sykn Charlotte. Prosz si nie trudzi powiedzia Mortmain weso ym tonem. Wiem was wszystko. Pani jest Charlotte Branwell, prawda? to pani Henry Branwell. Prowadzicie Londy ski Instytut miejscu, gdzie kiedy sta ko ció All Hallows the Less. Naprawd my leli cie, si nie zorientuj kim mam do czynienia? Zw aszcza po tym, jak próbowa pani zaczarowa mojego lokaja? On le znosi czary, dostaje od nich wysypki. Charlotte zmru oczy spyta a: Jak pan zdoby te informacje? Mortmain pochyli si onie piramidk Jestem studentem okultyzmu. Od czasu mojego pobytu Indiach, kiedy jako ody cz owiek po raz pierwszy dowiedzia em si królestwie cieni, jestem nim zafascynowany. Dla cz owieka mojej pozycji, wystarczaj cymi funduszami dostateczn iloci czasu, wiele drzwi jest otwartych. ksi ki, które mo na kupi informacje, za które mo na zap aci Wiedza was nie jest takim sekretem, jak wam si zdaje. Mo liwe, ale wie pan, to niebezpieczne powiedzia Henry, wyra nie nieszcz liwy. Zabijanie demonów to nie strzelanie do tygrysów. One te mog na pana polowa tak jak pan na nie. Mortmain si za mia Mój ch opcze, nie mam zamiaru tropi demonów ani nimi walczy go ymi kami. Oczywi cie, tego rodzaju informacje mog by niebezpieczne, je li zdob je lekkomy lni zapale cy, ale ja jestem ostro nym rozs dnym cz owiekiem. Chodzi mi tylko poszerzenie wiedzy wiecie nic wi cej. Rozejrza si po pokoju. Musz wyzna jeszcze nie mia em zaszczytu rozmawia Nefilim. literaturze cz sto si was wspomina, ale czyta czym naprawd tego do wiadczy to dwie ró ne rzeczy. Na pewno si pan ze mn zgodzi. Jest tyle rzeczy, których mogliby cie mnie nauczy ... Do tego! rzuci Charlotte lodowatym tonem. Gospodarz spojrza na ni zaskoczony. ucham? Poniewa tyle pan wie Nefilim, panie Mortmain, mog spyta czy pan wie, jakie jest nasze zadanie?
Niszczy demony odpar Mortmain, wyra nie zadowolony siebie. Chroni ludzko to znaczy Przyziemnych, jak nas nazywacie. Tak potwierdzi Charlotte. du czasu po wi camy na chronienie ludzi przed ich asn upot Widz nie jest pan wyj tkiem od tej zasady. Os upia Mortmain pow drowa wzrokiem ku Henrye’mu. Charlotte zna to spojrzenie. Wymieniali je mi dzy sob czy ni, oznacza ono: „Nie ma pan adzy nad swoj on sir?". Pan Branwell go nie odczyta bo akurat ogl da do góry nogami plany roz one na biurku nie po wi ca zbytniej uwagi rozmowie tocz cej si gabinecie. dzi pan, wiedza okultystyczna, któr pan zdoby czyni pana bardzo drym ci gn Charlotte ale widzia am yciu wielu martwych Przyziemnych, panie Mortmain. Nie potrafi zliczy ile razy badali my szcz tki ludzi, który uwa ali siebie za ekspertów od magicznych praktyk. Pami tam, jak kiedy wezwano mnie do domu pewnego adwokata. Cz owiek ten nale do jakiego upiego kr gu ludzi, którzy uwa ali siebie za magików. Sp dzali czas na strojeniu si szaty, piewaniu rysowaniu pentagramów na ziemi. Pewnego wieczoru adwokat uzna jego umiej tno ci wystarczaj ce, eby spróbowa wezwa demona. by y? Tak. Wezwa demona Maraksa, ten zabi adwokata ca jego rodzin Charlotte mówi rzeczowym tonem. Znale li my ich powozowni, bez ów, wisz cych nogami do góry. Najm odsze dzieci piek si na ro nie. Maraksa nigdy nie dopadli my. Mortmain zblad ale zachowa panowanie nad sob Zawsze tacy, którzy przeceniaj swoje mo liwo ci stwierdzi Ale ja... Pan nigdy nie by by taki upi doko czy za niego Charlotte. Tylko nie tym momencie wykazuje si pan upot Patrzy pan na Henry'ego na mnie zamiast si ba dobrze si pan bawi! Bajka a! Uderzy mocno oni biurko, gospodarz podskoczy Za nami stoi pot ga Clave wiadczy zimnym tonem. Naszym zadaniem jest chroni ludzi. Takich jak Nathaniel Gray. On znikn jego znikni cie wi si praktykami magicznymi. oto trafiamy na jego by ego pracodawc najwyra niej bieg ego kwestiach okultyzmu. Trudno uwierzy te fakty nie ze sob powi zane. Ja... Pan Gray znikn wykrztusi Mortmain. Tak. Przysz do nas jego siostra. Dwie czarownice ostrzeg Nathaniel jest powa nym niebezpiecze stwie. Podczas gdy pan wietnie si bawi, on by mo umiera. Clave nie patrzy askawie na tych, którzy przeszkadzaj mu wype nianiu obowi zków. Mortmain przeci gn oni po twarzy. Kiedy opu ci jego oblicze by szare. Oczywi cie powiem wam wszystko, co chcecie wiedzie Doskonale. Serce Charlotte bi szybko, ale os nie zdradza niepokoju. Zna em jego ojca. Ojca Nathaniela. Zatrudnia em go przez ponad dwadzie cia lat, kiedy Mortmain by przede wszystkim spó eglugow Mia em oddzia Hongkongu, Szanghaju, Tianjinie... Urwa kiedy Charlotte zab bni niecierpliwiej palcami po biurku. Richard Gray pracowa dla mnie tutaj*! Londynie. By kierownikiem biura, dobrym bystrym cz owiekiem. owa em, go trac kiedy przeniós si rodzin do Ameryki. Kiedy Nathaniel do mnie napisa kim jest, od! razu zaproponowa em mu prac Panie Mortmain. Ton Charlotte by stalowy. To nie jest... Ale tak zapewni gospodarz. Widzi pani, moja wiedza okultystyczna zawsze pomaga mi interesach. Kilka lat temu, na przyk ad, zbankrutowa znany bank Lombard Street, poci gaj za sob kilkadziesi du ych firm. Znajomo pewnym czarownikiem pomog mi unikn katastrofy. Zdo em wycofa fundusze, zanim bank
og osi upad To uratowa moj firm wzbudzi jednak podejrzenia Richarda. Przeprowadzi asne ledztwo przyszed do mnie ze swoj wiedz Klubie Pandemonium. Wi nale pan do tego klubu stwierdzi Charlotte. Oczywi cie. Zaproponowa em Richardowi cz onkostwo klubu, nawet zabra em go na jedno czy dwa spotkania, ale nie by zainteresowany. Wkrótce potem przeniós si rodzin do Ameryki. Mortmain rozpostar onie. Klub Pandemonium nie jest dla ka dego. Podró uj tak du o, ysza em historie podobnych organizacjach wielu miastach, grupach ludzi, którzy chc dzieli si swoj wiedz wiecie Cieni osi gni ciami, ale za cz onkostwo aci si wysok cen tajemnicy. aci si wiele wy sz cen To nie jest organizacja zaprotestowa Mortmain niemal uraz Dokona wielu powa nych wynalazków. Sam widzia em, jak pewien czarownik stworzy srebrny pier cie który, kiedy przekr ci si go na palcu, potrafi przenie ciciela do domu. Albo drzwi, przez które mo na by dotrze do dowolnego miejsca na wiecie. Widzia em ludzi ratowanych ostatniej chwili od mierci... Wiem, co potrafi magia, panie Mortmain. Charlotte zerkn na a, który uwa nie studiowa plan jakiego metalicznego urz dzenia wisz cy na cianie. Dr czy mnie pewna kwestia. Czarownice, które porwa pana Graya, jaki sposób powi zane klubem. Zawsze ysza am, jest to klub dla Przyziemnych. Sk zatem wzi li si nim Podziemni? Mortmain zmarszczy czo o. Podziemni? Ma pani na my li czarowników, wilko aki tym podobne nadnaturalne istoty? Istniej ró ne poziomy cz onkostwa, pani Branwell. Przyziemny taki jak ja mo zosta cz onkiem klubu, ale ci, którzy kieruj ca ym przedsi wzi ciem, Podziemnymi. Czarownicy, likantropy wampiry. Natomiast faerie nas unikaj Jak na ich gust jest tam zbyt wielu rekinów przemys u. One nienawidz takich rzeczy. Pokr ci ow Urocze istoty te faerie, ale obawiam si post dzie dla nich zgub Charlotte nie by zainteresowana przemy leniami Mortmaina na temat faerie. owie mia tlik. Niech zgadn powiedzia a. Wprowadzi pan Nathaniela Graya do klubu, tak jak wcze niej jego ojca. Mortmain, który ju zd odzyska cz swojej zwyk ej pewno ci siebie, teraz znowu straci Nathaniel pracowa moim biurze Londynie zaledwie od kilku dni, kiedy to zjawi si mnie pro dz us ysza klubie od swojego ojca zapragn dowiedzie si wi cej. Nie mog em odmówi Wprowadzi em go na spotkanie, bo my laem, na tym si sko czy. Tak si jednak nie sta o. Gospodarz pokr ci ow Nathaniela ci gn do klubu jak kaczk do wody. Kilka tygodni po tamtym pierwszym spotkaniu znikn ze swojego pensjonatu. Przys mi list, którym informowa rezygnuje posady mnie, poniewa zamierza pracowa dla innego cz onka Klubu Pandemonium, który najwyra niej by gotów zap aci Grayowi tyle, eby wystarczy mu na hazard. Mortmain westchn Nie musz mówi nie zostawi nowego adresu. to wszystko? osie Charlotte brzmia niedowierzanie. Nie próbowa go pan szuka Cz owiek mo wybiera sobie prac odpar Mortmain. Nie by powodu dzi e... nie widzia go pan od tamtej pory? Nie. Mówi em pani... Charlotte mu przerwa a:
Twierdzi pan, ci gn go do Klubu Pandemonium jak kaczk do wody, ale nie widzia go pan na adnym spotkaniu, odk rzuci prac pana? oczach Mortmaina pojawi si ysk paniki. Ja... ja nie by em od tamtej pory na ani jednym spotkaniu. Bardzo absorbowa mnie praca. Charlotte spojrza na niego twardo. Zawsze uwa a, jest dobrym dzi charakterów. Ju spotyka yciu takich ludzi jak Axel Mortmain. Bezpo rednich, genialnych, pewnych siebie ludzi, którzy byli przekonani, taki sam sukces jak interesach osi gn zajmuj si sztukami magicznymi. Znowu pomy la adwokacie, cianach domu Knightsbridge, pomalowanych na szkar atno krwi jego rodziny. Wyobrazi sobie jego przera enie ostatnich chwilach ycia. Zacz tek podobnego strachu dostrzeteraz oczach Axela Mortmaina, Nie jestem upia powiedzia a. Wiem, co pan przede mn ukrywa. Wyj torebki jeden trybów, które Will zabra domu Mrocznych Sióstr. Po go na biurku. To wygl da na produkt jednej pa skich fabryk, panie Mortmain. Gospodarz zerkn roztargnieniem na ma kawa ek metalu. Tak. To jeden moich trybów. co tego? Dwie czarownice zwane Mrocznymi Siostrami, cz onkinie Klubu Pandemonium, mordowa ludzi. ode dziewcz ta, prawie dzieci. Znale li my rzecz piwnicy ich domu. Nie mam nic wspólnego adnymi morderstwami! wykrzykn Mortmain. Ja nigdy... My la em... Zacz si poci Co pan my la zapyta cicho Charlotte. Mortmain wzi tryb dr ce palce. Nie potrafi pani sobie wyobrazi ... Zawiesi os. Kilka miesi cy temu przyszed do mnie jeden cz onków rady Klubu, stary bardzo wp ywowy Podziemny, poprosi ebym sprzeda mu tanio troch mechanicznych urz dze Trybów, krzywek tym podobnych. Nie pyta em, po co mu one. Dlaczego mia bym pyta Nie dostrzeg em niczego niezwyk ego tej pro bie. Czy przypadkiem nie by to ten sam cz owiek, którego zatrudni si Nathaniel po odej ciu od pana? Mortmain wypu ci palców trybik, kiedy ten potoczy si po biurku, zatrzyma go, ad na nim Cho nic nie odpowiedzia Charlotte stwierdzi po ysku jego oczach, jej domys by uszny Przeszed dreszcz triumfu. Jego nazwisko powiedzia krótko. Prosz mi zdradzi jego nazwisko. Mortmain wpatrywa si biurko. Kosztowa oby mnie to ycie. co yciem Nathaniela? zapyta Charlotte. Nie patrz jej oczy, Mortmain pokr ci ow Nie ma pani poj cia, jak pot ny jest ten cz owiek. Jaki niebezpieczny. Charlotte si wyprostowa a. Henry, podaj Wzywacza poprosi a. Branwell odwróci si od ciany popatrzy na ni oszo omiony. Ale kochanie... Podaj mi urz dzenie! warkn Charlotte. Nienawidzi krzycze na Henry'ego. By to jak kopanie szczeniaka. Niestety, czasami musia a. Kiedy pan Branwell podszed do ony wyj co kieszeni marynarki, wyraz konsternacji nadal go ci na jego twarzy. Charlotte wzi od niego metalowy owalny przedmiot szeregiem dziwnych pokr te przodu pomacha nim przed gospodarzem.
To jest Wzywacz oznajmi a. zwo ywaniu Clave. ci gu trzech minut Nefilim otocz pa ski dom, si wywlok pana tego gabinetu poddadz najwymy lniejszym torturom. Wie pan, co si dzieje cz owiekiem, kiedy demoniczna krew kapie mu do oczu? czyzna zblad ale nic nie powiedzia Prosz nie wystawia mnie na prób panie Mortmain. Urz dzenie oni Charlotte by liskie od potu, ale jej os pozosta spokojny. Nie chcia abym patrze jak pan umiera. Dobry Bo e, powiedz jej, cz owieku! wybuchn Henry. Po co to panu? Tylko pogarsza pan spraw Mortmain zakry twarz mi. Zawsze chcia spotka prawdziwych Nocnych owców, pomy la Charlotte, patrz na niego. wreszcie spotka De Quincey wykrztusi ko cu. Nie znam jego imienia. Po prostu de Quincey. Na Anio a! Charlotte wolno odetchn opu ci urz dzeniem. De Quincey? Niemo liwe... Wie pani, kto to jest? os Mortmaina brzmia ucho. No tak, przypuszczam, tak. Jest ow pot nego londy skiego klanu wampirów niech tnie wyja ni Charlotte. bardzo wp ywowym Podziemnym, sojusznikiem Clave. Nie mog sobie wyobrazi on... Jest szefem klubu powiedzia Mortmain. Wygl da na wyczerpanego. By szary na twarzy. Wszyscy przed nim odpowiadaj Szefem klubu? Ma jaki tytu Mortmain wygl da na lekko zaskoczonego tym pytaniem. Mistrz. Lekko dr oni Charlotte wsun urz dzenie do kawa. Dzi kuj panie Mortmain. By pan bardzo pomocny. Gospodarz spojrza na ni czym rodzaju rezygnacji zarazem urazy. De Quincey dowie si pani powiedzia em. Ka mnie zabi Clave na to nie pozwoli. Nie zdradzimy pana nazwiska. De Quincey nigdy si nie dowie, rozmawia pan nami. Zrobicie to? spyta cicho Mortmain. Dla kogo? Dla upiego Przyziemnego? Wi emy panem du nadzieje, panie Mortmain. Zdaje si zrozumia pan asn lekkomy lno Clave dzie pana obserwowa nie tylko po to, eby chroni ale mie pewno trzyma si pan dala od Klubu Pandemonium innych tego rodzaju organizacji. Ze wzgl du na pa skie dobro mam nadziej uzna pan nasze spotkanie za ostrze enie. Mortmain pokiwa ow Charlotte ruszy do drzwi, Henry za ni Ju mia je otworzy kiedy gospodarz powiedzia cicho: To by tylko tryby. zwyk przek adnie. Zupe nie nieszkodliwe. Ku zaskoczeniu Charlotte odpowiedzia mu Henry, nie odwracaj owy. Obiekty nieo ywione rzeczywi cie nieszkodliwe, panie Mortmain. Ale nie zawsze mo na to samo powiedzie ludziach, którzy ich ywaj Kiedy dwoje Nocnych owców wychodzi gabinetu, Mortmain milcza Chwil pó niej Branwellowie znale li si na placu odetchn li wie ym jak na londy skie standardy powietrzem. Mo by ste od dymu glowego kurzu, pomyla Charlotte, ale przynajmniej jest wolne od strachu desperacji, które wisia gabinecie Mortmaina. Wyj wszy urz dzenie kawa, poda je owi.
Chyba powinnam ci zapyta co to jest, Henry? powiedzia a, kiedy przyj je powa min Co nad czym ostatnio pracowa em odpar Branwell, czu ci patrz na swój wynalazek. Urz dzenie, które wyczuwa demoniczn energi Zamierza em nazwa je Sensorem. Jeszcze nie dzia a, ale kiedy zacznie... Na pewno dzie wspania e. Henry przeniós czu spojrzenie urz dzenia na on co zdarza si do rzadko. To by genialne posuni cie, Charlotte. Udawanie, mo esz wezwa Clave, eby zmusi tego cz owieka do mówienia! Ale sk wiedzia mam przy sobie Sensor? Najwa niejsze, go mia kochanie, prawda? odpar Charlotte. Jej zrobi zmieszan min Jeste równie przera aj ca jak cudowna, moja droga. Dzi kuj Henry. *** Jazda powrotna do Instytutu odbywa si ciszy. Jessamine wygl da przez okno na ha liwy ruch uliczny nie odzywa si Trzyma parasolk na kolanach, nie zwa aj na to, krew, która przywar do jej brzegów, plami taftowy akiet. Kiedy dotarli na dziedziniec ko cio a, pozwoli a, eby Thomas pomóg jej wysi powozu, nast pnie chwyci Tess za Zaskoczona tym gestem Tessa, tylko na ni popatrzy a. Palce Jessamine by lodowate. Chod rzuci niecierpliwie panna Lovelace poci gn do drzwi Instytutu. Tessa pozwoli si zaprowadzi po schodach na gór dalej ugim korytarzem, niemal identycznym jak ten przy jej pokoju. Jessamine otworzy jakie drzwi, wepchn przez nie Tess sama wesz do rodka. Chc ci co pokaza oznajmi a. Tessa si rozejrza a. Znajdowa si kolejnej du ej sypialni, których Instytucie najwyra niej nie brakowa o. jednak urz dzono wed ug gustu panny Lovelace. Powyej boazerii ciany wy ono tapet ró owego jedwabiu. Narzuta na ku mia kwiatowy wzór. Ca blat bia ej toaletki zajmowa kosztowne wygl du przedmioty: szkatu ka na bi uteri buteleczka wody kwiatowej, szczotka do osów srebrnej czce lusterko. adny pokój pochwali Tessa, niezbyt szczerze. wiele za ma stwierdzi Jessamine. Ale chod tutaj. Rzuci zakrwawion parasolk na ko pomaszerowa do ta przy oknie. Tessa pod za ni troch zdziwiona. rogu pokoju sta jedynie wysoki stolik, na nim dom dla lalek. Nie zwyczajny kartonu, dwupokojowy, taki jak ten, który Tessa mia dzieci stwie, tylko pi kna miniatura prawdziwej londy skiej rezydencji. Kiedy Jessamine go dotkn a, frontowe drzwi otworzy si na male kich zawiasach. Tessa wstrzyma oddech. rodku zobaczy pi kne male kie pokoiki urz dzone mebelkami odpowiedniej skali: od drewnianych krzese poduszkami po eliwny piec kuchni. By tam te ma porcelanowe laleczki prawdziwe olejne obrazy na cianach. To by mój dom. Jessamine ukl a, tak jej oczy znalaz si na wysoko ci domku. Skin na Tess eby zrobi to samo. Tessa zrobi to niezdarnie, staraj si nie ukl kn na spódnicach Jessamine.
Mia ten dom dla lalek, kiedy by ma a? zapyta Tessa. Nie, tak wygl da mój prawdziwy dom. Jessamine mówi irytacj Ojciec kaza go dla mnie zrobi kiedy mia am sze lat. By wzorowany na tym, którym mieszkali my, przy Curzon Street. Tak tapet mieli my jadalni... pokaza ... .i doadnie takie krzes sta gabinecie ojca. Widzisz? Wpatrywa si ni takim napi ciem, jakby oczekiwa a, Tessa zauwa co wi cej ni tylko bardzo drog zabawk której doros panna powinna dawno wyrosn Jest bardzo adny kn ko cu Tessa. Nie mia poj cia, czego spodziewa si Jessamine. Widzisz, tutaj salonie to mama powiedzia Jessamine, dotykaj ma ej laleczki siedz cej pluszowym fotelu. gabinecie tata czyta ksi Przesun oni po ma ej porcelanowej figurce. na górze pokoju dziecinnym le ko ysce ma Jessie. Spod ko derki lalce wystawa tylko owa. dziemy jedli kolacj jadalni, potem mama tata usi bawialni przy kominku. niektóre wieczory chodzili do teatru, na bal albo na proszon kolacj ciszy os, jakby recytowa dobrze zapami tan litani Pó niej mama poca uje tat na dobranoc pójd do swoich pokojów. Prze pi spokojnie ca noc. Nie dzie adnych wezwa od Clave, które wyci gn ich ek rodku nocy, eby walczyli po ciemku demonami. Nie dzie wnoszenia krwi do domu. Nikt nie straci ki ani oka po ataku wilko aka ani nie dzie musia pi wody wi conej po ataku wampira. Dobry Bo e, pomy la Tessa. Jessamine skrzywi si jakby potrafi czyta jej my lach. Kiedy nasz dom sp on nie mia am gdzie si podzia Wszyscy krewni mamy taty byli Nocnymi owcami nie rozmawiali nimi, odk moi rodzice zerwali Clave. parasolk zrobi mi Henry. Wiedzia Uwa am, jest ca kiem adna, dopóki mi nie powiedzia tkanina ma brzegi elektrum, ostre jak brzytwa. Od pocz tku by pomy lana jako bro Uratowa nas dzisiaj parku przypomnia Tessa. Gdyby nie zrobi tego, co zrobi ... Nie powinnam by tego robi Jessamine patrzy na dom dla lalek pustym wzrokiem. Nie chc takiego ycia, Tesso. Niewa ne, czego si ode mnie oczekuje. Nie chc tak Wol umrze Zaniepokojona Tessa ju mia jej powiedzie eby tak nie mówi a, kiedy drzwi sypialni si otworzy y. progu stan Sophie bia ym czepku skromnej, ciemnej sukni. Panno Tesso, pan Branwell chce pani widzie swoim gabinecie. Mówi, to wa ne. Tessa spojrza na Jessamine, ale twarzy dziewczyny znikn gniew. Znikn wszelkie emocje wróci zimna maska. Id skoro Henry ci wzywa powiedzia Jessamine. Zreszt ju jestem tob zm czona chyba zaczyna bole mnie owa. Sophie, wymasujesz mi pó niej skronie wod kolo sk Oczy cej spotka si przez pokój oczami Tessy. Malowa si nich lekkie rozbawienie. Jak sobie panienka yczy.
Rozdzia siódmy: Mechaniczna dziewczyna
„Stwórca, który nico ci wywiód ten wiat ca y, Przecz asne swoje twory rozbija kawa y? Je li si nie uda y, kogó za to wini Ale dlaczego niszczy, je li si uda y?". Omar Chajjam, Rubajaty (Prze Andrzej Gawro ski)
Na dworze si ciemni o. Kiedy pokojówka prowadzi Tess kolejnymi kamiennymi schodami, lampa rzuca na ciany dziwne ta cz ce cienie. Stopnie by stare, porodku wydeptane przez ca pokolenia st paj cych. pewnym momencie okienka, osadzone wysoko du ych odst pach murze grubo ciosanego kamienia, sko czy si co oznacza o, Sophie Tessa znajduj si pod ziemi Sophie odezwa si Tessa. Nerwy mia podra nione ciemno ci cisz Idziemy do ko cielnej krypty? ca zachichota a, blask lampy zamigota na cianach. To kiedy by krypta, zanim pan Branwell kaza przerobi na laboratorium. Od tamtej pory siedzi tu na dole, bawi si swoimi zabawkami eksperymentami, czym doprowadza pani Branwell do sza u. Co robi? Tessa potkn si na nierównym stopniu musia przytrzyma si muru. Ró ne rzeczy odpar pokojówka. Jej os odbija si echem od cian. Wymyla now bro sprz ochronny dla Nocnych owców. Kocha zegary, mechanizmy tego rodzaju rzeczy. Pani Branwell mówi, kocha by bardziej, gdyby tyka jak zegarek. Sophie si roze mia a. Zdaje si ich lubisz zauwa Tessa. To znaczy, pana pani Branwell. ca nie odpowiedzia a, jej wyprostowane plecy lekko zesztywnia y. ka dym razie bardziej ni Willa doda Tessa, nadziei dziewczyna si rozchmurzy. A, jego. osie Sophie by wyra nie ycha niech On jest... niedobry. Przypomina mi syna mojego ostatniego pracodawcy. Te by dumny jak pan Herondale. od dnia, kiedy si urodzi dostawa co chcia je li nie dostawa có ... Sophie odruchowo unios dotkn twarzy miejscu, gdzie przecina blizna. Wtedy co? Wtedy wpada sza to wszystko. Pokojówka na powrót zrobi si szorstka. Prze lamp do drugiej ki spojrza mrok pe en cieni. Prosz uwa panienko. Te schody potrafi by strasznie wilgotne liskie. Tessa przysun si bli ej ciany. Kamie by ch odny pod jej oni My lisz, to wszystko dlatego, Will jest Nocnym owi zapyta a. Oni uwa aj si za lepszych, prawda? Jessamine te ... Ale pan Carstairs nie jest taki jak inni. Pan pani Branwell te Zanim Tessa zd odpowiedzie dotar do stóp schodów. Zatrzyma si przed ci kimi bowymi drzwiami krat za któr by wida tylko cienie. Sophie pchn mocno dó szerok elazn sztab Za drzwiami ukaza si ogromne, jasno wietlone pomieszczenie. Tessa wesz do niego szeroko otwartymi oczami. Kiedy musia to by krypta ko cio a, który sta tym miejscu. Sklepienie gin ce wysoko ciemno ci podtrzymywa przysadziste kolumny. Posadzka by zrobiona wielkich kamiennych yt, pociemnia ych ze staro ci. Na niektórych wyryto jakie napisy. Tessa domy li si stoi na nagrobkach kociach tych, którzy zostali pochowani krypcie. Nie by tu okien, ale magiczne ka-
mienie umieszczone mosi nych uchwytach przymocowanych do kolumn rozsiewa jasne bia wiat o. rodek pomieszczenia zajmowa du drewniane sto y, na których le wszelkiego rodzaju cz ci mechanizmów: tryby, przek adnie ni cego mosi dzu elaza, zwoje drutu miedzianego, szklane zlewki ynami ró nych kolorach; niektórych wydobywa si smu ki dymu albo gorzki odór. Powietrze pachnia ostro metalicznie jak przed burz Jeden stó by ca zas any broni ostrzach ni cych magicznym wietle. Na drucianej ramie przy wielkim kamiennym stole, którego powierzchni zakrywa grube we niane koce, wisia niedoko czona zbroja cienkich metalowych usek. Za sto em sta Henry, obok niego Charlotte. Pan Branwell pokazywa jej co co trzyma ce: miedziane kó ko, mo trybik, mówi do niej ciszonym osem. Na ubranie mia narzucon lu brezentow koszul jak fartuch rybaka, brudn zaplamion Ale najbardziej uderzy Tess pewno siebie, jak przemawia do ony. Nie by nim nic ze zwyk ej nie mia ci. Jego orzechowe oczy, kiedy uniós wzrok spojrza na Tess by czyste spokojne. Panna Gray! wi Sophie przyprowadzi pani na dó Dobra dziewczyna. Tak, ona... zacz si ka Tessa. Obejrza si za siebie, ale Sophie ju nie byo. Musia bezszelestnie pój schodami na gór Tak. Powiedzia a, chce pan si ze mn zobaczy Istotnie. Przyda aby si nam pani pomoc pewnej kwestii. Mo pani podej tutaj na chwil Skin na ni Kiedy Tessa zbli si do sto u, zobaczy a, twarz Charlotte jest bia ci gni ta, oczy pochmurne. Pani Branwell spojrza na Tess przygryz warg przenios wzrok na stó na którym... stos koców si poruszy Tessa zamruga a. Czy by wyobra nia sp ata jej figla? Ale nie, znowu dostrzeg ruch, kiedy podesz bli ej, zobaczy a, na blacie le nie koce, tylko co wielko ci kszta tu ludzkiego cia a, przykryte materia em. Zatrzyma si pó kroku, kiedy Henry chwyci za róg achty odci gn Nagle zakr ci si jej owie, tak musia chwyci za brzegu sto u. Miranda. Martwa dziewczyna le na plecach, kami wyci gni tymi po bokach. Ciemnokasztanowe osy rozsypa si wokó ramion. Oczy, które tak niepokoi Tess niebieskie wy upiaste znikn y. bia ej twarzy zia puste czarne oczodo y. Tania suknia by rozci ta przodu, pier obna ona. Tessa skrzywi si uciek wzrokiem, ale zaraz spojrza znowu, niedowierzaniem. Nie zobaczy ladu krwi ani nagiego cia a, cho klatka piersiowa Mirandy zosta przeci ta rozchylona na boki. Pod groteskowym okaleczeniem ni ... metal? Tessa podesz jeszcze bli ej stan naprzeciwko Henry'ego. Zamiast krwi, rozerwanych mi ni ziej cych ran ujrza dwa aty bia ej skóry, pod nimi metalowy pancerz. Pier by zrobiona arkuszy blachy miedzianej, misternie po czonych przechodz cych ynnie brzuch Mirandy, czyli klatk miedzi gi tkiego mosi dzu. Na rodku tu owia brakowa kawa ka metalu mniej wi cej wielko ci oni. Pod spodem zia dziura. Tesso Charlotte mówi cichym, ale stanowczym osem. Will Jem znale li to... to cia domu, którym ci przetrzymywano. Dom by zupe nie pusty, nie licz tej istoty. Zostawiono sam pokoju. Tessa kiwn ow nie odrywaj zafascynowanego wzroku od cia a. To Miranda, pokojówka Mrocznych Sióstr.
Wiesz co niej? Kto to mo by Znasz jej przesz Nie. Ja my la am... to znaczy, ona prawie si nie odzywa a, wtedy tylko powtarza to, co mówi Siostry. Henry chwyci za doln warg Mirandy rozchyli jej usta. Ma szcz tkowy metalowy zyk, ale jej jama ustna nie zosta skonstruowana do mówienia ani do jedzenia. Nie ma prze yku zapewne dka. Usta ko cz si kawa kiem metalu zaraz za bami. Obróci dziewczyn na bok zmru oczy. Ale kim ona jest? spyta Tessa. Jakim gatunkiem Podziemnego czy demonem? Nie. Henry pu ci szcz Mirandy. ciwie ogóle nie jest yw istot tylko automatem. Mechanicznym stworzeniem, które wygl da porusza si jak cz owiek. Podobne zaprojektowa Leonardo da Vinci. Mo na je zobaczy na jego rysunkach. Mechanizm, który potrafi siada chodzi obraca ow On pierwszy twierdzi ludzie to tylko one maszyny, nasze wn trza to nic innego jak tryby, oki krzywki, tyle zrobione mi ni. Dlaczego wi nie zast pi ich miedzi elazem? Dlaczego nie zbudowa cz owieka? Ale to? Jaquet Maillardet nawet nie nili czym takim. Prawdziwy biomechaniczny automat, poruszaj cy si samodzielnie, obleczony ludzkie cia o. Oczy Branwella ja nia y. Jest pi kna. Henry odezwa si ci ni tym osem Charlotte. To cia o, które tak podziwiasz, sk pochodzi. Jej przesun wierzchem oni po czole. wiat jego oczach zgas o. Tak... tamte cia piwnicy. Cisi Bracia je zbadali. Wi kszo ci brakuje organów wewn trznych: serca, troby. Niektórym ko ci chrz stek, nawet osów. Narzuca si wniosek, Mroczne Siostry gromadzi je na cz ci, eby budowa nich swoje mechaniczne istoty. Takie jak Miranda. wo nica doda Tessa. My te by automatem. Ale dlaczego kto mia by robi takie rzeczy Jest co wi cej powiedzia Charlotte. Narz dzia znalezione piwnicy Mrocznych Sióstr zosta wyprodukowane przez Mortmain and Company. Firm której pracowa twój brat. Mortmain! Tessa oderwa wzrok od Mirandy. Spotka si nim pani? Co powiedzia Nathanielu? Charlotte zawaha si zerkn na a. Tessa zna to spojrzenie. nie takie wymieniali ludzie, gdy ze sob spiskowali. Albo Nathaniel ona, kiedy starali si zachowa sekret przed ciotk Harriet. Co przede mn ukrywacie stwierdzi oskar ycielskim tonem. Gdzie jest mój brat? Co Mortmain wie? Charlotte westchn a. Mortmain jest boko zaanga owany nielegalny okultyzm. Nale do Klubu Pandemonium, który prowadz Podziemni. Ale co to ma wspólnego moim bratem? Twój brat dowiedzia si klubie uleg fascynacji. Zatrudni si wampira de Quinceya. Bardzo wp ywowego Podziemnego. De Quincey jest szefem Klubu Pandemonium. Charlotte by wyra nie zdegustowana. Zdaje si tym zaj ciem wi si tytu Tessie nagle zakr ci si owie. Chwyci si brzegu sto u. Mistrz?
Charlotte spojrza na a, który akurat do klatki piersiowej automatu co niej wyci gn ludzkie serce, czerwone mi siste, ale twarde ni ce jak polakierowane. By oplecione miedzianymi srebrnymi drutami. Cho abo, nadal bi o. Chcia aby pani je potrzyma zapyta Branwell. Musi pani by ostro na. Te miedziane rurki przenosz olej inne palne yny. Jeszcze ich wszystkich dobrze nie pozna em. Tessa pokr ci ow Dobrze. Henry wygl da na rozczarowanego. Chcia bym, eby pani co obejrza a. Prosz tu spojrze ... Ostro nie obróci serce oniach pokaza znajduj si drugiej strony metalow ytk piecz ci du ym ma ym rodku. Znak de Quinceya powiedzia pos pn min Charlotte. Widzia am go na korespondencji od niego. Zawsze by sojusznikiem Clave, ka dym razie tak my la am. Uczestniczy podpisywaniu Porozumie Jest pot nym cz owiekiem. Ma adz nad wszystkimi Nocnymi Dzie mi zachodniej cz ci miasta. Mortmain twierdzi, de Quincey kupi od niego cz ci, chyba tak jest rzeczywi cie. Wygl da na to, nie by pani jedyn istot domu Mrocznych Sióstr szykowan dla Mistrza. Te mechaniczne stworzenia równie Je li ten wampir jest Mistrzem, to on kaza Mrocznym Siostrom mnie porwa to on zmusi Nate’a, eby napisa do mnie list stwierdzi Tessa. Musi wiedzie gdzie jest mój brat. Charlotte niemal si miechn a. Jeste zdeterminowana, co? Musz si dowiedzie czego chce ode mnie Mistrz. os Tessy by twardy. Dlaczego kaza mnie uwi zi szkoli sk d, licha, wiedzia mojej zdolno ci. Nie przepuszcz okazji do zemsty. Urywanie zaczerpn tchu. Mój brat jest wszystkim, co mam. Musz go odnale Znajdziemy go, Tesso zapewni powag Charlotte. Wszystko to: Mroczne Siostry, Nathaniel, twój dar zaanga owanie de Quinceya pasuje do siebie jak puzzle. Po prostu jeszcze nie znale li my brakuj cych kawa ków. Mam nadziej wkrótce je znajdziemy odezwa si Henry, patrz na automat. Po co wampirowi tylu pó mechanicznych ludzi? To wszystko nie ma sensu. Na razie nie zgodzi si Charlotte, unosz ow Ale go odkryjemy. Kiedy oznajmi a, pora na kolacj jej wiadczy jeszcze troch zostanie laboratorium, nied ugo przyjdzie na gór roztargnieniem machn im na po egnanie Charlotte tylko pokr ci ow Laboratorium Henry'ego... nigdy czego takiego nie widzia am powiedzia Tessa po owie schodów. Ju brakowa jej tchu, natomiast Charlotte wspina si równym tempem wcale nie wygl da na zm czon Tak rzuci lekkim smutkiem. Henry sp dza by tu ca noce dnie, gdybym mu pozwoli a. „Gdybym mu pozwoli a". Te owa zaskoczy Tess Czy to nie decydowa co wolno, co nie, jak powinien funkcjonowa dom? Obowi zkiem ony by po prostu spe nia jego yczenia, zapewnia mu spokój ucieczk od chaosu wiata. Spokojny azyl. Tyle Instytut raczej nie by takim miejscem jednocze nie ognisko domowe, internat posterunek. Je li kto nim dowodzi to pewno ci nie Henry. Charlotte zatrzyma si nagle cichym okrzykiem zdumienia. Jessamine! co chodzi? Tessa spojrza gór Na szczycie schodów, otwartych drzwiach sta panna Lovelace. Nadal mia na sobie dzienny strój, ale osy ju by one na wieczór
wymy lne loki, bez tpienia przez zawsze cierpliw Sophie. Dziewczyna wygl da jak gradowa chmura. Chodzi Willa powiedzia a. Zachowuje si jadalni ca kiem niedorzecznie. Charlotte zrobi zdziwion min czym si ró ni ta niedorzeczno od tej bibliotece, zbrojowni czy innym miejscu, gdzie zwykle jest niedorzeczny? Bo tam musimy odpar Jessamine, jakby to by oczywiste. Odwróci si na pi cie pomaszerowa korytarzem, zerkaj przez rami by si upewni Tessa Charlotte id za ni Tessa nie zdo powstrzyma miechu. troch jak wasze dzieci, prawda? Charlotte westchn a. Tak, tylko dzieci powinny mnie kocha Tessie nie przysz do owy adna odpowied *** Poniewa Charlotte oznajmi a, przed kolacj musi jeszcze co zrobi bawialni, Tessa posz do jadalni sama. Gdy tam dotar dumna siebie, si nie zgubi zobaczy a, Will stoi na jednym kredensów majstruje przy yrandolu. Jem siedzia na krze le przygl da mu si pow tpiewaniem. dziesz mia nauczk jak to urwiesz rzuci zrz dliwie uk oni si na widok Tessy. Dobry wieczór, panno Gray. Id za jej spojrzeniem, miechn si szeroko. Will nie usi uje naprawi yrandol. Tessa nie zauwa a, eby co by nie porz dku yrandolem, ale zanim zd ypowiedzie to na os, do jadalni wkroczy Jessamine spiorunowa Willa wzrokiem. Doprawdy! Nie mog poleci Thomasowi, eby to zrobi entelmen nie powinien... Masz krew na kawie, Jessie? spyta Will, zerkn wszy dó Twarz panny Lovelace st a. Dziewczyna bez owa okr ci si na pi cie pomaszerowa do drugiego ko ca sto u. Usiad na krze le kamiennym wzrokiem zacz patrze prosto przed sienie. Co si sta o, kiedy was nie by o? Jem wygl da na szczerze zatroskanego. Tessa dostrzeg a, na jego szyi ni co zielonego. Nie, nic takiego... zacz a. Dzia a! Henry triumfalnie wkroczy do jadalni, pokazuj co co wygl da na miedzian rurk czarnym przyciskiem boku. Na pewno nie wierzyli cie, mi si uda, co? Will porzuci swoje wysi ki zmierzy Henry’ego wzrokiem. Nie mamy poj cia, czym bredzisz wiadczy ko cu uda mi si uruchomi Fosfor. Pan Branwell z. dum zaprezentowa swój wynalazek. Dzia na zasadzie magicznego kamienia, ale jest pi razy silniejszy. Wystarczy wcisn guzik, zobaczycie wiat o, jakiego nigdy nie widzieli cie. pokoju zapad cisza. Wi to jest po prostu bardzo, bardzo jasny magiczny kamie spyta ko cu Will. nie odpar Henry, zadowolony siebie. Jest yteczny? zainteresowa si Jem. Magiczny kamie tylko do wietlania. Nie jest niebezpieczny...
Poczekaj, zobaczysz! przerwa mu Henry, unosz przedmiot. Patrzcie. Will ju mia zaprotestowa ale nie zd Branwell wcisn guzik, rozb ys lepiaj ce wiat o, rozleg si wist jadalnia pogr si ciemno ci. Tessa wyda okrzyk zaskoczenia, Jem za mia si cicho. Jestem lepy? ciemno ci rozleg si os Willa, zabarwiony irytacj Nie zadowolony, je li mnie lepi Henry. Nie, zdaje si Fosfor... Branwell by wyra nie zmartwiony. Chyba zgas wszystkie wiat pokoju. nie powinno tak si sta zapyta Jem, tonem agodnym jak zawsze. E... nie kn Henry. Will wymamrota co pod nosem. Tessa nie us ysza go dok adnie, ale wychwyci owa „Henry" „durny". Chwil pó niej rozleg si pot ny huk. Will! wykrzykn kto przera eniem. Pokój wype ni tak jasne wiat o, Tessa zacz mruga drzwiach sta Charlotte uniesion magiczn lamp ce. Will le na pod odze jej stóp po ród rozbitych naczy które spad kredensu. Co, licha... Próbowa em naprawi yrandol wyja ni rozdra nieniem Will, strzepuj okruchy porcelany koszuli. Thomas móg to zrobi ty zniszczy po ow zastawy. To przez twojego idiot Will spojrza na siebie. Chyba sobie co ama em. Boli jak diabli. Wydaje mi si jeste ca y. Charlotte by bezlitosna. Wstawaj. Dzisiaj dziemy jedli przy magicznym wietle. Jessamine, która przez ca ten czas siedzia przy stole, prychn a. To by pierwszy wi k, jaki siebie wyda a, odk Will zapyta krew na akiecie. Nienawidz magicznego wiat a. Cera wygl da nim na zielon Mimo tak niekorzystnego dzia ania, Tessa stwierdzi a, podoba si jej rozproszony bia blask, którym nawet groszek cebula wygl da romantycznie tajemniczo. Kroj rogalik ci kim srebrnym no em, pomy la ma ym nowojorskim mieszkanku, którym ona, jej brat ciotka jadali skromne posi ki przy zwyczajnym stole mi kkiego drewna, wietlonym przez kilka wiec. Ciotka Harriet zawsze dba to, eby wszystko by nienagannie czyste: od bia ych koronkowych zas on oknach po ni cy miedziany czajnik stoj cy na piecu. Zawsze powtarza a, im mniej si ma, tym bardziej trzeba to dba Tessa zastanawia si przez chwil czy Nocni owcy te kieruj si zasad Podczas kolacji Branwellowie opowiedzieli swojej wizycie Mortmaina. Jem Will uchali ich uwa nie, natomiast Jessamine gapi si ze znudzon min okno. Jema szczególnie zainteresowa opis domu Mortmaina, pami tkami ze wszystkich stron wiata. Mówi em wam, to taipan przypomnia Oni wszyscy uwa aj si za wa nych ludzi. Stoj cych ponad prawem. Tak przyzna Charlotte. Zachowywa si tak, jakby by przyzwyczajony, si go ucha. Tacy ludzie cz sto atwym celem dla tych, którzy chc wci gn ich wiat Cieni. Przyzwyczajeni do adzy, oczekuj bez trudu dostan jej jeszcze wi cej ma ym kosztem. Nie maj poj cia, jak wysoka jest cena za adz Podziemnym wiecie. tym momencie odwróci si surow min do Willa Jessamine, którzy najwyra niej co si ócili. co chodzi? Tessa skorzysta okazji, eby zagadn Jema, który siedzia po jej prawej stronie.
Szanghaj, to brzmi fascynuj co powiedzia cicho. Chcia abym tam pojecha Zawsze marzy am podró ach. Kiedy Jem miechn si do niej, znowu dostrzeg ysk na jego szyi. bliska zobaczy a, to wisiorek zielonego kamienia. podró ujesz stwierdzi Jem. Przecie tu jeste prawda? Wcze niej podró owa am tylko wiecie ksi ek. Wiem, to brzmi upio, ale... Nagle Jessamine rzuci widelec na stó za da a: Charlotte, powiedz Willowi, eby zostawi mnie spokoju. Winowajca rozpiera si na krze le. Jego niebieskie oczy yszcza y. Je li ona powie, dlaczego ma krew na ubraniu, zostawi spokoju. Niech zgadn Jessie. Wpad parku na jak biedn kobiet która mia nieszcz cie nosi sukni kolorze gryz cym si twoj wi poder jej gard swoj sprytn parasoleczk Mam racj Jeste mieszny warkn panna Lovelace, obna aj by. Racja popar Charlotte. Ja nosz niebieski kolor, on pasuje do wszystkiego wyja ni Jessamine. Naprawd powiniene to wiedzie Sam jeste pró ny, je li chodzi twoje stroje. Niebieski wcale nie pasuje do wszystkiego sprzeciwi si Will. Na przyk ad, nie pasuje do czerwonego. Mam kamizelk czerwone niebieskie paski wtr ci si Henry, si gaj po groszek. je li to nie jest dowód, te dwa kolory nigdy nie powinny by widziane razem, to nie wiem, co nim jest. Will! odezwa si ostro Charlotte. Nie mów tak do Henry'ego. On... Pan Branwell uniós ow znad sto u. Tak? Jego ona westchn a. Nak adasz groszek na talerz Jessamine, nie na swój. Uwa aj, kochanie. Kiedy Henry ze zdziwieniem spojrza dó drzwi si otworzy do pokoju wesz Sophie. ow mia spuszczon jej ciemne osy ni y. Kiedy nachyli si do Charlotte co do niej cicho powiedzia a, magiczne wiat sprawi o, blizna zal ni srebrno na jej twarzy. Na twarzy pani Branwell rozla si wyraz ulgi. Chwil pó niej Charlotte wsta po piesznie wysz jadalni, po drodze lekko dotykaj ramienia a. Br zowe oczy Jessamine si rozszerzy y. Dok ona idzie? Will spojrza na Sophie przesun po niej wzrokiem taki sposób, jakby adzi jej skór opuszkami palców. nie, dok posz Charlotte, moja droga Sophie? zapyta ca pos mu jadowite spojrzenie. Gdyby pani Branwell chcia a, eby pan wiedzia na pewno by panu powiedzia wiadczy wybieg jadalni za swoj pani Henry odstawi groszek miechn si mi o. No wi c, czym to mówili my? zapyta niczym odburkn Will. Chcemy wiedzie dok posz Charlotte. Co si sta o? Nie, to znaczy, nie dz ... Branwell rozejrza si po pokoju, kiedy zobaczy utkwione nim spojrzenie czterech par oczu, westchn Charlotte nie zawsze mi mó-
wi, co robi. Przecie wiecie. miechn si Po prawdzie, wcale si jej nie dziwi Nie mo na liczy na mój rozs dek. Tessa owa a, nie potrafi jako go pocieszy Co Henrym przypomina jej Nate'a, kiedy by odszy: troch niezdarny podatny na zranienie. zamy leniu dotkn anio zawieszonego na szyi, szukaj otuchy jego równomiernym tykaniu. Pan Branwell zatrzyma na niej spojrzenie. Ten mechanizm, który pani nosi na szyi... Móg bym go obejrze Tessa si zawaha a, ale potem skin ow To by przecie tylko Henry. Odpi klamerk zdj wisiorek poda go panu Branwellowi. Bardzo zmy lna rzecz stwierdzi Henry, obracaj anio ka kach. Sk pani go ma? Nale do mojej matki. wi to co rodzaju talizmanu. Henry podniós na ni wzrok. Mia aby pani co przeciwko temu, ebym go zbada laboratorium? Och... Tessa nie zdo ukry niepokoju. Je li dzie pan ostro ny. To wszystko, co zosta mi po matce. Gdyby si zepsu ... Henry go nie zepsuje uspokoi Jem. Naprawd jest dobry tego rodzaju sprawach. To prawda zgodzi si Henry, tak skromnie rzeczowo, jego stwierdzeniu nie by krzty przechwa ki. Zwróc go pani nienaruszonym stanie. Có ... Tessa nadal si waha a. Nie rozumiem, co tyle ha asu odezwa si Jessamine, która wygl da na znudzon rozmow Przecie nie ma nim diamentów. Dla niektórych warto sentymentalna jest wa niejsza ni diamenty dobieg ich os od drzwi. progu sta Charlotte. Wygl da na zmartwion Kto chcia by tob porozmawia Tesso. Ze mn zdziwi si Tessa na chwil zapomnia mechanicznym aniele. Kto to jest? spyta Will. Musisz trzyma nas niepewno ci? Charlotte westchn a. Lady Belcourt. Czeka na dole, Sanktuarium. Teraz? Will zmarszczy brwi. Co si sta o? Skontaktowa am si ni wcze niej wyja ni Charlotte. sprawie de Quinceya. Tu przed kolacj Pomy la am, dzie mia jakie informacje, ma, ale nalega, eby najpierw zobaczy si Tess Zdaje si mimo naszych rodków ostro no ci plotki niej dotar do Podziemnego wiata lady Belcourt jest ni zainteresowana. Tessa od brz kiem widelec. Zainteresowana czym? Rozejrza si wokó sto zobaczy a, teraz oczy wszystkich skierowane na ni Kto to jest lady Belcourt? Gdy nikt nie odpowiedzia odwróci si do Jema. To Nocna owczyni? Wampirzyca odpar Jem. Nasza informatorka. Dba to, eby my byli na bieco tym, co si dzieje spo eczno ci Nocnych Dzieci. Nie musisz ni rozmawia je li nie chcesz, Tesso powiedzia Charlotte. Mog odprawi Nie. Tessa odsun talerz. Je li jest dobrze poinformowana, mo wie co Nathanielu. Nie mog ryzykowa zmarnuj szans Pójd do niej. Nie chcesz nawet wiedzie czego od ciebie chce? zapyta Will. Tessa zmierzy go wzrokiem. magicznym wietle jego skóra by bledsza, oczy intensywnie niebieskie, koloru wód pó nocnego Atlantyku, gdzie lód dryfowa po
granatowej powierzchni morza niczym nieg przyklejaj cy si do ciemnych szyb okiennych. Nigdy nie spotka am innego Podziemnego oprócz Mrocznych Sióstr. Jestem ciekawa. Tesso... zacz Jem, ale ona ju wsta od sto u. Nie ogl daj si na nikogo, wysz szybko jadalni za Charlotte.
Rozdzia ósmy: Camille
„Blade bezimienne ja owych anach zbó Gn si ku ziemi, senne, Ca noc, póki zórz Nie wzejdzie wit, jak oków Rozkuty, mgie ob oków Oswobodzony, mroków Przyby zast dusz". Algernon Charles Swinburne, Ogród Persefony (Prze Stanis aw Bara czak) Tessa by dopiero po owie korytarza, kiedy Will Jem podeszli do niej obu stron. Chyba nie my la nie pójdziemy za tob zapyta Will, unosz Magiczne wiat rozb ys mi dzy jego palcami wietli korytarz jak dzie Charlotte, id ca przed nimi, odwróci si zmarszczy brwi, ale nic nie powiedzia a. Wiem, nie potrafisz zostawi nikogo spokoju odparowa Tessa, patrz prosto przed siebie. Ale Jemie mia am lepsze zdanie. Gdzie Will, tam ja wiadczy pogodnie James. Poza tym, jestem równie ciekawski jak on. To raczej nie powód, eby si chwali skomentowa Tessa zaraz spyta niepokojem: Dok idziemy? le skr cili my? Za nimi hol ton mroku, przed nimi nie si sko czy Cierpliwo to cnota, panno Gray powiedzia Herondale. Dotarli do ugiego korytarza, który stromo opada dó Tutaj nie by na cianach tapiserii ani pochodni. Tessa zrozumia a, dlaczego Will wzi ze sob magiczny kamie Idziemy do naszego Sanktuarium wyja ni Charlotte. Najbezpieczniejszego pomieszczenia Instytucie. Gdyby ca budynek si zawali albo spali ono pozosta oby nietkni te. To równie miejsce, gdzie spotykamy si tymi, którzy jakich powodów nie mog wej na po wi con ziemi przekl tymi. wampirami. Bycie wampirem to kl twa? zapyta Tessa. Charlotte pokr ci ow Nie. Uwa amy, to co rodzaju demonicznej przypad ci. Wi kszo chorób, na które zapadaj demony, nie przenosi si na ludzkie istoty, ale czasami to si zdarza, zwykle wyniku ugryzienia albo zadrapania. Wampiryzm, likantropia... Demoniczna ospa doda Will. Will, nie ma czego takiego jak demoniczna ospa, dobrze tym wiesz skarci go Charlotte. Na czym to ja sko czy am? bycie wampirem to nie jest kl twa, tylko choroba przypomnia Tessa. Ale wampiry nie mog wchodzi na po wi con ziemi tak? Czy to oznacza, przekl te? To zale y, co si wierzy odpar Jem. czy ogóle wierzy si pot pienie. Ale przecie wy polujecie na demony. Musicie wierzy pot pienie! Ja wierz dobro powiedzia Jem. to, dusza jest wieczna. Ale nie wierz piek o, wid y, on smo wieczn Nie wierz mo na gro zmusi ludzi do dobrego. Tessa spojrza na Willa. ty co wierzysz? Puhis et umbra sumus odpar Herondale, nie patrz na ni Wierz jestemy prochem cieniem. Co oprócz nich istnieje? cokolwiek wierzysz, prosz nie daj do zrozumienia lady Belcourt, uwa asz za przekl ostrzeg Charlotte. Zatrzyma si przed wysokimi, elaznymi drzwiami wyrytym na nich dziwnym symbolem, który wygl da jak dwie litery zwrócone do siebie brzuszkami. Powiod spojrzeniem po trójce podopiecznych. Lady Belcourt sa-
ma zaproponowa nam pomoc, wi nie ma sensu jej obra To dotyczy zw aszcza ciebie, Will. Je li nie zdob dziesz si na uprzejmo wyrzuc ci Sanktuarium. Jem, mam nadziej jak zwykle dziesz czaruj cy. Tesso... Pani Branwell spojrza na ni powag Postaraj si nie okazywa strachu. Wyj kieszeni sukni klucz ówk kszta cie anio a. Kiedy Charlotte przekr ci klucz zamku, rozpostarte skrzyd anio zal ni y. Drzwi si otworzy y. Znajduj ce si za nimi pomieszczenie wygl da jak skarbiec. Nie mia okien ani drugiego wej cia. Sufit gin mroku, podtrzymywany przez ogromne kamienne filary, wietlone rz dem kandelabrów. Na kolumnach by wyryte runy, uk adaj ce si skomplikowane wzory, które dra ni oko. Na cianach wisia ogromne tapiserie, wszystkie ozdobione pojedynczym znakiem. Wielkie lustro oconej ramie dwukrotnie powi ksza krypt Na rodku wznosi si masywna kamienna fontanna okr ej podstawie. oczu anio ze onymi skrzyd ami wyp ywa rzeki ez pluskiem wpada do basenu. Obok fontanny, mi dzy dwoma filarami, sta krzes wy cie ane czarnym aksamitem. Kobieta, która siedzia na najwy szym nich, by smuk wytworna. Jej kapelusz zsuni ty na przód owy zdobi du czarne pióro. Suknia ciemnoczerwonego aksamitu, podkre laj cego lodowato bia skór mia dopasowany stanik, ale wydatna pier kobiety nie unosi si ani nie opada wraz oddechem. Jej szyj opasywa niczym blizna sznur rubinów. Twarz okala ste jasnoblond osy skr cone loki opadaj ce na kark. Jasnozielone oczy yszcza jak kocie. Tessa wstrzyma oddech. wi Podziemni mog by pi kni. Zga wiat o, Will poleci Charlotte ruszy na powitanie go cia. Dzi kuj pani na nas czeka a, baronowo. Mam nadziej Sanktuarium by dostatecznie wygodne jak na pani gust? Jak zwykle, Charlotte odpar znudzonym osem kobieta. Pozwoli pani, przedstawi jej pann Theres Gray. Charlotte wskaza na Tess która, nie wiedz c, co zrobi uk oni si grzecznie, próbuj sobie przypomnie jak nale si zwraca do baronowej. Obok niej stoi pan James Carstairs, jeden naszych odych Nocnych owców, przy nim... Spojrzenie zielonych oczu lady Belcourt ju spoczywa na Willu. William Herondale powiedzia baronowa miechem. Jej by wygl da zupe nie normalnie; adnych ostrych ów. Przyszed mnie powita Znacie si Charlotte by zdumiona. William wygra ode mnie dwadzie cia funtów faraona wyja ni lady Belcourt, patrz na niego sposób, od którego Tess przeszed dreszcz. Kilka tygodni temu domu gry dla Podziemnych, prowadzonym przez Klub Pandemonium. Tak? Pani Branwell spojrza na Willa. Herondale wzruszy ramionami. Prowadzi em ledztwo. Udawa em upiego Przyziemnego, który zjawi si tam, eby spróbowa hazardu wyja ni Wzbudzi bym podejrzenia, gdybym odmówi gry na pieni dze. Charlotte zacisn by. takim razie pieni dze, które wygra dowodem. Powiniene odda je Clave. Wyda em je na in. Will! Ch opak ponownie wzruszy ramionami. Gry hazardowe to uci liwe zadanie.
Zdaje si atwo sobie nim radzisz skomentowa Jem rozbawieniem srebrnych oczach. Charlotte wyrzuci gór ce. Pó niej si tob rozmówi Williamie zapowiedzia a. Lady Belcourt, mam rozumie pani równie jest cz onkiem Klubu Pandemonium? Baronowa zrobi przera on min Oczywi cie, nie. By am tamtej nocy domu gry, poniewa mój przyjaciel czarownik mia nadziej wygra karty troch atwych pieni dzy. Klub jest otwarty dla wi kszo ci Podziemnych. Jego cz onkowie lubi kiedy pojawiaj si tam tacy jak my. Nasza obecno robi wra enie na Przyziemnych otwiera ich portfele. Wiem, ten interes prowadz Podziemni, ale ja nigdy si do nich nie przy czy am. By aby to dla mnie deklasacja. De Quincey jest cz onkiem klubu powiedzia Charlotte yskiem oczach. Podobno nawet jego przewodnicz cym. Wiedzia pani tym? Lady Belcourt, na której ta informacja najwyra niej nie zrobi wra enia, pokr ci ow De Quincey ja byli my przed laty blisko ze sob ale ju nie jeste my. Oznajmiam mu wprost, klub mnie nie interesuje. Mo liwe, jest jego przewodnicz cym. To mieszna organizacja, je li pyta mnie pani zdanie, ale bez tpienia bardzo lukratywna. Pochyli si sk adaj na kolanach onie kawiczkach. By co fascynuj cego jej ruchach, nawet najdrobniejszych. Mia sobie dziwny, koci wdzi k. Przede wszystkim musi pani zrozumie de Quincey jest najbardziej niebezpiecznym wampirem Londynie. Dotar na szczyt najpot niejszego klanu mie cie. Podlega mu ka de londy skie Dziecko Nocy. Lady Belcourt zacisn szkar atne wargi. Po drugie, on jest stary, nawet jak na wampira. Wi kszo ycia prze przed Porozumieniami dlatego ich nienawidzi. Nie znosi podporz dkowania rygorom Prawa. przede wszystkim nienawidzi Nefilim. Tessa zauwa a, Jem nachyla si szepcze co do przyjaciela. Will skrzywi cik ust powiedzia Doprawdy, jak mo na nas nienawidzi skoro jeste my tacy czaruj cy? Na pewno wiecie, wi kszo Podziemnych was nie kocha. Ale my leli my, de Quincey jest naszym sojusznikiem. Charlotte opar szczuonie por cz jednego krzese Zawsze wspó pracowa Clave. To pozory. Wspó praca wami le jego interesie, wi wspó pracuje. Ale by by szcz liwy, widz c, jak wszyscy toniecie morzu. Charlotte zblad a, ale szybko si opanowa a. nic pani nie wie jego kontaktach dwiema kobietami znanymi jako Mroczne Siostry? jego zainteresowaniu automatami... mechanicznymi istotami? Mroczne Siostry, brr! Lady Belcourt zadr a. Bardzo brzydkie, nieprzyjemne stworzenia. Czarownice, zdaje si Zawsze ich unika am. By znane tego, zaspokajapotrzeby cz onków klubu specyficznych zainteresowaniach. Opium, prostytutki Podziemnego wiata, tego rodzaju rzeczy. automaty? Baronowa machn delikatn wyra aj znudzenie. Je li de Quincey przejawia fascynacj cz ciami zegarków, to ja nic tym nie wiem. Prawd mówi c, kiedy pierwszy raz skontaktowa si pani ze mn sprawie de Quinceya, Charlotte, nie mia am zamiaru ogóle udziela pani adnych informacji. Jedna rzecz to podzieli si paroma sekretami Podziemnych Clave, natomiast zdradzi najpot niejszego wampira Londynie to zupe nie co innego. Tak by o, dopóki nie us y-
sza am waszej ma ej zmiennokszta tnej. Popatrzy na Tess Czerwone wargi rozchyli si miechu. Widz rodzinne podobie stwo. Tessa wytrzeszczy oczy. Podobie stwo do kogo? Jak to, oczywi cie do Nathaniela. Pani brata. Tessa poczu si tak, jakby wlano jej za ko nierz lodowat wod Widzia pani mojego brata? Lady Belcourt miechn si jak osoba, która wie, trzyma wszystkich obecnych gar ci. Widywa am go na przyj ciach de Quinceya. Cz sto bra nich udzia By wyra nie zafascynowany de Quinceyem jego towarzystwem. Mi ch opiec, ten pani brat. Troch pechowy. Ale yje? spyta Tessa. Widzia go pani ywego? Jakie dwa tygodnie temu, tak. Lady Belcourt machn Jej kawiczki by szkar atne, onie wygl da jak unurzane we krwi. wracaj do naszej sprawy, prosz mi powiedzie Charlotte, wiedzia pani, de Quincey urz dza przyj cia swoim domu przy Carleton Square? Pani Branwell zabra onie oparcia krzes a. ysza am. Niestety, chyba zapomnia nas zaprosi wtr ci Will. Albo mo nasze zaproszenia le gdzie na poczcie. Na tych przyj ciach ci gn lady Belcourt torturowani zabijani ludzie. dz ich cia wrzucane do Tamizy. Wiedzieli cie tym? Nawet Will wygl da na zaskoczonego. Przecie mordowania ludzi zabrania Dzieciom Nocy Prawo– zacz Charlotte. De Quincey gardzi Prawem. Robi to, eby dra ni si Nefilim. dlatego, lubi zabija wargi Charlotte by bezkrwiste. Od jak dawna to si dzieje, Camille? wi tak ma na imi pomy la Tessa. Camille. Imi francuskie brzmienia. Mo st jej akcent. Co najmniej od roku, mo ej. Ton wampirzycy by ch odny, oboj tny. mówi nam to pani dopiero teraz, bo... Charlotte sprawia wra enie obruszonej. Kar za wyjawienie sekretów Pana Londynu jest mier odpar Camille, jej zielone oczy pociemnia y. Wam te nie wysz oby na dobre, gdybym wam powiedzia a. De Quincey jest jednym waszych sojuszników. Nie macie powodu ani pretekstu, eby wpada do jego domu, jakby by zwyk ym przest pc Zw aszcza bez dowodów winy. Zgodnie nowymi Porozumieniami, wampira trzeba przy apa na krzywdzeniu cz owieka, zanim Nefilim mogli przyst pi do dzia ania, prawda? Tak przyzna niech tnie Charlotte. Ale gdyby my mogli wzi udzia jednym tych przyj ... Lady Belcourt za mia si krótko. De Quincey nigdy by na to nie pozwoli Na widok Nocnego owcy zamkn by dom na cztery spusty. Nigdy by was nie wpu ci Ale pani mog aby nam pomóc stwierdzi Charlotte. Mog aby pani zabra tam ze sob jedno nas... Pióro na kapeluszu zadr o, kiedy wampirzyca gwa townie pokr ci ow ryzykowa ycie? Przecie pani nie yje, prawda? zauwa Will.
Ceni swoj egzystencj tak samo jak ty, Nocny owco wiadczy lady Belcourt, mru oczy. Dobrze by cie zrobili, przyswajaj lekcj Nie zaszkodzi oby, gdyby Nefilim przestali my le ci, którzy yj inaczej ni oni, wcale nie yj tym momencie po raz pierwszy od przybycia do Sanktuarium odezwa si Jem. Lady Belcourt, je li wolno mi zapyta czego ciwie pani chce od panny Gray? Camille spojrza na Tess Jej zielone oczy ni jak klejnoty. Potrafi pani zmieni si ka osob tak? Przej wszystko: jej wygl d, os zachowanie? Tak ysza am. Tak odpar wahaniem Tessa. To znaczy, tak mi mówiono. Ja nie wiem, czy moja transformacja jest doskona a. Camille zmierzy wzrokiem. Musia aby by idealna. Gdyby mia pani zmieni si we mnie... pani wykrztusi Charlotte. Lady Belcourt, nie rozumiem... ja rozumiem! wykrzykn Will. Gdyby Tessa przybra posta lady Belcourt, mog aby wej na jedno przyj de Quinceya by wiadkiem amania Prawa. Wtedy Clave mog oby zaatakowa nie naruszaj Porozumie Ma strateg ciebie. Camille si miechn a, obna aj bia by. by aby to wietna okazja, eby przeszuka rezydencj de Quinceya doda Jem. Dowiedzie si czego wi cej jego zainteresowaniu automatami. Je li on rzeczywi cie morduje Przyziemnych, nie ma powodu dzi jego jedynym celem jest zwyk zabawa. Pos Charlotte znacz ce spojrzenie, Tessa zrozumia a, chodzi mu cia znalezione piwnicach Mrocznego Domu. Musieliby my wymy li sposób, jak da znak Clave przyj cia de Quinceya. Niebieskie oczy Willa si jarzy y. Mo Henry wpadnie na jaki pomys Bardzo przydayby si plany domu... Will zaprotestowa Tessa. Ja nie... Oczywi cie, nie posz aby tam sama, tylko ze mn przerwa jej Will niecierpliwym tonem. Nie pozwoli bym, eby co ci si sta o. Nie, Will zaprotestowa Charlotte. Ty Tessa sami domu pe nym wampirów? Zabraniam. Wi kim po lesz, je li nie ze mn zapyta Will. Wiesz, potrafi ochroni ... Ja mog abym pój Albo Henry... Camille, która obserwowa ich mieszanin znudzenia rozbawienia na twarzy, powiedzia a: ja zgadzam si Willem. Jedynymi osobami wpuszczanymi na przyj cia bliscy przyjaciele de Quinceya, wampiry ich ludzcy niewolnicy. De Quincey ju pozna Willa jako Przyziemnego zafascynowanego okultyzmem. Nie dzie zaskoczony, kiedy si dowie, awansowa na niewolnika wampira. Niewolnik wampira. Tessa czyta nich Kodeksie, Przyziemnych, którzy przysi gali wampirowi. Zapewniali mu towarzystwo pokarm, zamian otrzymywali od czasu do czasu ma transfuzje jego krwi, która wi za ich panem po mierci umo liwiaj zostanie wampirem. Ale Will ma dopiero siedemna cie lat przypomnia Charlotte. Wi kszo niewolników jest odych zaoponowa Will. Wtedy przyjemniej si na nich patrzy jest mniejsze zagro enie, ich krew dzie ska ona chorob No yj troch ej, cho niewiele. Herondale wygl da na zadowolonego siebie. Ma kto Enklawy móg by przekonuj co odegra rol przystojnego odego ugi wampira...
Bo reszta nas jest szkaradna, tak? zapyta Jem, wyra nie rozbawiony. Na przyk ad ja? Nie. Dobrze wiesz, dlaczego to nie mo esz by ty. Will powiedzia to bez nacisku. Przyjaciel patrzy na niego przez chwil nast pnie wzruszy ramionami odwróci wzrok. Nie jestem pewna. osie pani Branwell brzmia niepewno Kiedy ma si odby nast pne przyj cie, Camille? sobotni noc. Charlotte wzi boki wdech. musia porozmawia Enklaw zanim wyra zgod Panna Gray te dzie musia si zgodzi Wszyscy spojrzeli na Tess ona nerwowo obliza wargi. Czy pani zdaniem istnieje szansa, mój brat mo tam by obecny? spyta a, zwracaj si do lady Belcourt. Niczego nie mog obieca ale to ca kiem prawdopodobne. Nathaniel Gray cz sto bywa na przyj ciach de Quinceya. Jest tam bardzo lubiany. Tessa poczu ch ód. Czy on... jest jednym ludzkich niewolników? Nie odpar Camille po chwili wahania. amie, pomy la Tessa. Zrobi si jej abo. Zrobi to oznajmi a. Ale dam obietnicy, je li Nate dzie na przyj ciu, zabierzmy go stamt d. Chc mie pewno nie chodzi tylko przy apanie de Quinceya na gor cym uczynku. Musimy równie uratowa Nathaniela. Oczywi cie zapewni Charlotte. Tyle to dzie bardzo niebezpieczne, Tesso... Czy kiedykolwiek zmieni si Podziemnego? zapyta Will. Wiesz ogóle, czy to jest mo liwe? Tessa pokr ci ow Nigdy czego takiego nie robi am... ale mog spróbowa Odwróci si do lady Belcourt. Mog abym co od pani dosta Pier cionek, chusteczk ... Camille si gn kami za ow odgarn ci kie sploty srebrzystych osów opadaj cych na kark odpi naszyjnik. Zawiesi go na smuk ym palcu wyci gn przed siebie. Prosz Jem si gn po naszyjnik przekaza go Tessie. Wisiorek rubinem wielko ci kurzego jaja okaza si ci ki zimny dotyku, jakby le na niegu. Gdy Tessa zamkn na nim odnios wra enie, trzyma sopel lodu. Odetchn boko zamkn oczy. Tym razem transformacja przebiega inaczej, jako dziwnie. Szybko otoczy sta ciemno blask, który zobaczy oddali, by zimn srebrn po wiat Ch ód, jaki od niej yn parzy Tessa przyci gn to piek ce, lodowate wiat ku sobie zacz przeciska si do jego dra. Otoczy migocz ce bia ciany... Poczu ostry ból piersi przez chwil wszystko widzia na czerwono, intensywnym szkar atnym kolorze krwi. Wpad panik próbowa si wydosta otworzypowieki... Znajdowa si Sanktuarium, obecni przewiercali wzrokiem. Camille miecha si lekko. Pozostali wygl dali na zaskoczonych, nawet wstrz ni tych, jak wtedy, gdy zmieni si Jessamine.
Ale co by nie porz dku. Gdzie niej zia wielka pustka. Nic nie bola o, ale mia uczucie, czego jej brakuje. Zacz si awi Ogarni ta panicznym kiem, opad na fotel przycisn ce do piersi. Ca dr a. Tesso? Jem kucn uj jej Zobaczy siebie lustrze wisz cym na przeciwleg ej cianie. Albo raczej lady Belcourt, na on na jej odbicie, jak zawsze, gdy widzia swoje zmienione ja. Rozpuszczone osy Camille opada ni kaskad na bia ramiona, stanik zbyt ciasnej sukni opina cia taki sposób, Tessa by si zarumieni a... gdyby mog a. Przypomnia sobie rosn cym strachem, wampiry nie oddychaj ich ach nie ynie krew, nie jest im gor co ani zimno, nie maj serc bij cych piersi. To st si bra dziwne uczucie pustki. Jej serce by nieruchome, jak martwe. dr eniem zaczerpn tchu. Gdy poczu ból, wiadomi sobie, cho mo oddycha jej nowe cia tego nie chce ani nie potrzebuje. O, Bo powiedzia szeptem do Jema. Moje serce nie bije. Czuj si jakbym umar a. Jem pog aska po ce koj cym gestem. Wyraz jego srebrzystych oczu nie zmieni si wraz jej transformacj Ch opak patrzy na ni tak, jakby nadal by Tess Gray. yjesz zapewni osem tak cichym, tylko ona mog go us ysze innej skórze, ale jeste Tess yjesz. Wiesz, sk to wiem? Pokr ci ow Bo powiedzia owo „Bóg", aden wampir nie jest stanie go wymówi cisn jej Masz swoj dusz Tessa zamkn oczy przez chwil siedzia bez ruchu, koncentruj si na cieple jego oni dotykaj cej jej lodowatej skóry. Powoli dr enie, które wstrz sa jej cia em, zacz ust powa ko cu otworzy oczy pos Jemowi aby miech. Tesso odezwa si pani Branwell. Czy ty... Wszystko porz dku? Tessa oderwa wzrok od Jema przenios go na Charlotte. Nocna owczyni patrzy na ni niepokojem. Stoj cy obok niej Will mia nieodgadniony wyraz twarzy. dzie pani musia troch po wiczy sposób poruszania si je li chce pani przekona de Quinceya, jest mn stwierdzi lady Belcourt. Ja nigdy tak si nie garbi na krze le. Przekrzywi ow Ale ogólnie to imponuj ce przedstawienie. Kto dobrze pani wyszkoli Tessa pomy la Mrocznych Siostrach. Dobrze wyszkoli y? Odda jej przys ubudz pion niej moc, cho ona nienawidzi ich obu swojego daru? Mo byoby lepiej, gdyby nigdy si nie dowiedzia a, jest inna? Powoli zrzuci siebie skór Camille. Poczu si tak, jakby wstawa zimnej wody. Kiedy od stóp do ów przebieg lodowaty dreszcz, zacisn na oni Jema. Co podskoczy jej piersi. Serce zatrzepota jak oszo omiony ptak, który wlecia przez okno do pokoju zbiera si y, eby si wzbi powietrze. Potem znowu zacz bi Tessa unios ce do piersi, chc poczu jego rytm. Powietrze wype ni jej uca. Spojrza lustro. Znowu by sob Tess Gray, nie pi kn wampirzyc Ogarwielka ulga. Mój naszyjnik powiedzia ch odno lady Belcourt, wyci gaj szczup Podaj Jemowi rubinowy wisiorek, Tessa zobaczy owa wyryte na srebrnej obczce: Amor verus moritur namulam. Nie wiadomo dlaczego spojrza przez pokój na Willa stwierdzi a, on te na ni patrzy. Oboje po piesznie odwrócili wzrok. Lady Belcourt odezwa si Herondale. Poniewa adne nas nie by domu de Quinceya, czy mog aby pani dostarczy nam jego plan albo rysunek?
Dam wam co lepszego. ne’a.
Lady Belcourt zapi
wisiorek na szyi.
Magnusa Ba-
Czarownika? Charlotte unios brwi. nie. Magnus zna ten dom równie dobrze jak ja, bo jest cz sto zapraszany na przyj cia de Quinceya. Ale, podobnie jak] ja, nie bra udzia tych, na których pope niano morderstwa. To szlachetne jego strony mrukn Will. Spotka si tam wami oprowadzi was po domu. Nikt nie dzie zaskoczony, kiedy zobaczy nas razem. Magnus jest moim kochankiem. Tessa lekko rozchyli usta. takich rzeczach damy nie rozmawia towarzystwie. Ale mo wampirów by inaczej? Wszyscy inni wygl dali na równie skonsternowanych jak ona, wyj tkiem Willa, który jak zwykle sprawia wra enie kogo kto stara si nie roze mia Jakie to mi kn ko cu Charlotte. Istotnie. Camille wsta a. Mo kto mnie odprowadzi? Robi si pó no, ja jeszcze nic nie jad am. Charlotte, która trosk patrzy na Tess powiedzia a: Will, Jem, pójdziecie lady Belcourt? Dwaj Nocni owcy stan li po bokach Camille jak nierze ruszyli razem ni do drzwi Sanktuarium. progu wampirzyca zatrzyma si obejrza przez rami Jasne loki musn jej policzki. By taka pi kna, Tessa poczu uk ucie zazdro ci, która na chwil przewa nad instynktown niech ci Je li uda ci si ta sztuka, ma zmiennokszta tna, to niewa ne, czy znajdziesz brata czy nie, obiecuj tego nie po ujesz zapowiedzia lady Belcourt. Tessa zmarszczy brwi, ale Camille porusza si tak szybko, znikn mi dzy jednym jej oddechem drugim. Co ona mia na my li, mówi c, tego nie po uj spyta Tessa, zwracaj si do Charlotte. Pani Branwell pokr ci ow Nie wiem. Westchn a. Chcia abym my le chodzi jej to, wiadomo dobrego uczynku dzie dla ciebie pocieszeniem, ale to Camille, wi c... Wszystkie wampiry takie zimne? Wiele nich yje ju bardzo ugo odpowiedzia dyplomatycznie Charlotte. Na wiele rzeczy patrz inaczej ni my. Tessa dotkn bol cych skroni. Istotnie. Spo ród wszystkiego, co Willa niepokoi wampirach bezszelestny sposób poruszania si niski, nieludzki tembr osu najbardziej dra ni go zapach. Albo raczej brak zapachu. Wszyscy ludzie czym pachnieli potem, myd em, perfumami natomiast wampiry nie wydziela adnej woni, zupe nie jak woskowe manekiny. Id cy przed nim Jem przytrzyma ostatnie drzwi prowadz ce Sanktuarium do foyer. Wszystkie te miejsca zosta zdekonsekrowane, eby mog nich korzysta wampiry tym podobne istoty, ale Camille nie mog wej dalej do Instytutu. Eskortowanie jej na zewn trz by czym wi cej ni kurtuazj Nocni owcy pilnowali, eby lady Belcourt przypadkiem nie wesz na po wi con ziemi mog oby si to bowiem okaza niebezpieczne dla wszystkich zainteresowanych. Camille wymin Jema, patrz na niego twardo. Will pod za ni zatrzymuj si tylko na chwil eby szepn do przyjaciela: Ona niczym nie pachnie. Jem zrobi przestraszon min
cha Lady Belcourt, która czeka przy nast pnych drzwiach, odwróci ow miechn si do nich. ysz wszystko, co mówicie powiedzia a. To prawda, wampiry nie maj zapachu. Dzi ki temu lepszymi drapie nikami. dzi ki wietnemu uchowi doda Jem. Znajdowali si teraz ma ym kwadratowym przedsionku. Camille trzyma na ga ce frontowych drzwi, ale nie by wida po niej popiechu. Spójrzcie na siebie: jeden czarny, drugi srebrny. Ty móg by by wampirem zwróci si do Jema twoj blado ci wygl dem. ty... przenios wzrok na Willa nie dz by kto de Quinceya mia tpliwo ci, czy naprawd jeste ludzkim niewolnikiem. Jem popatrzy na wampirzyc wzrokiem, który zdaniem Willa móg by przeci szk o. Dlaczego pani to robi, lady Belcourt? Pani plan, de Quincey ca reszta... dlaczego? Camille si miechn a. By pi kna, Will musia to przyzna drugiej strony, wiele wampirów wyró nia si urod ale zawsze kojarzy mu si ona ci tymi kwiatami licznymi, ale martwymi. Bo wiadomo tego, co on robi, ci mi na sumieniu odpar lady Belcourt. Jem pokr ci ow Nie dz Mo nale pani do osób, które po wi ci yby si na tarzu zasad, ale raczej to tpi Wi kszo nas robi ró ne rzeczy powodów czysto osobistych. mi ci albo nienawi ci. Albo dla zemsty doda Will. Ostatecznie, od roku wiedzia pani, co si dzieje, przysz pani do nas dopiero teraz. To powodu panny Gray. Tak, ale nie tylko, prawda? naciska Jem. Tessa to okazja do enia wizyty, ale pani motyw jest inny. Przekrzywi ow Dlaczego pani tak bardzo nienawidzi de Quinceya? Nie dz eby to by twoja sprawa, srebrzysty wojowniku odpar Camille rozchyli czerwone wargi, pokazuj y. Will wiedzia wampiry mog to robi na zawo anie, ale mimo wszystko poczu lekki niepokój. Dlaczego ogóle interesuj was moje pobudki? Bo nie znaj ich, nie mo emy pani zaufa odpowiedzia za Jema Will. Mo wysy nas pani prosto pu apk cho Charlotte nie potrafi aby to uwierzy Wys was pu apk Camille mówi drwi cym tonem. ci gn na siebie gniew Clave? Co za pomys Lady Belcourt, nie wiem, co Charlotte pani obieca a, ale je li pani chce od nas pomocy, odpowie pani na nasze pytanie wiadczy Jem. Dobrze. Widz nie dziesz usatysfakcjonowany, dopóki nie uzyskasz wyjanienia. Ty, Nocny owco, masz racj Skinieniem owy wskaza na Willa. Zdaje si du wiesz mi ci zem cie jak na takiego odego cz owieka. Musimy kiedy tym porozmawia miech nie obj jej oczu. Mia am kiedy kochanka, likantropa. Nocnym Dzieciom nie wolno zadawa si Dzie mi Ksi yca. Byli my ostro ni, ale de Quincey nas nakry zamordowa go taki sposób, jaki zabije jakiego biednego Przyziemnego na swoim nast pnym przyj ciu. Jej oczy jarzy si niczym zielone lam-
py. Kocha am go, de Quincey go zabi cz im tego nigdy. Zabij ich wszystkich.
inni mojego rodzaju mu pomogli. Nie wyba***
„Zawarcie Porozumie obowi zuj cych od dziesi ciu lat, by historyczn chwil zarówno dla Nefilim, jak dla Podziemnych. Te dwie grupy, zamiast si zwalcza zjednoczy si przeciwko wspólnemu wrogowi: demonom. podpisaniu Porozumie wzi udzia Idrisie pi dziesi osób: dziesi cioro Nocnych Dzieci, dziesi cioro Dzieci Lilith, znanych jako czarownicy; dziesi cioro faerie, dziesi cioro Dzieci Ksi yca dziesi cioro potomków Razjela...". Tessa ockn si ysz pukanie. Najwyra niej przysn a, palcem zak adaj miejsce Kodeksie Nocnych owców. Od ksi ale ledwo zd usi naci gn na siebie ko dr drzwi si otworzy y. Do rodka wesz Charlotte, nios lamp Tessa poczu lekkie uk ucie rozczarowania. ciwie kogo si spodziewa a? Mimo pó nej pory pani Branwell by ubrana jak do wyj cia. Min mia bardzo powa pod oczami widnia cienie. Nie pisz jeszcze? Tessa unios ksi Studiuj Charlotte nic nie odpowiedzia a, tylko przeci pokój usiad nogach ka. Wyci gn Co zal ni jej oni. Anio ek Tessy. Zostawi to Henry'emu. Tessa od Kodeks wzi od niej wisiorek. Prze cuszek przez ow i, kiedy znajomy ci ar spocz zag bieniu jej szyi, poczu spokój. Dokona jakiego odkrycia? zapyta a. Nie jestem pewna. Powiedzia rodku znalaz ca pok ady rdzy, wi to cud, mechanizm ogóle dzia Henry go wyczy ci ale chyba niewiele si zmieni o. Tyka teraz bardziej regularnie? Mo e. Tessie wystarcza o, ma powrotem anio ka, pami tk po matce yciu Nowym Jorku. Charlotte ce na kolanach. Thereso, jest co czego ci nie powiedzia am zacz powag Serce Tessy zacz bi szybciej. Co takiego? Mortmain... Pani Branwell si zawaha a. Kiedy powiedzia am, Mortmain wprowadzi twojego brata do Klubu Pandemonium, to by prawda, ale nie ca a. Nathaniel ju wcze niej wiedzia wiecie Cieni. Zdaje si us ysza nim od waszego ojca. Zdumiona Tessa milcza a. Ile mia lat, kiedy umarli twoi rodzice? zapyta Charlotte. To by wypadek odpar Tessa, troch oszo omiona. Ja mia am trzy lata, Nate sze Charlotte zmarszczy brwi. Troch za ma na wys uchiwanie ojcowskich wyzna ale... pewnie to mo liwe. Nie. Nie rozumie pani. Odebra am najzwyczajniejsze wiecie wychowanie. Ciotka Harriet by najbardziej praktyczn kobiet na wiecie. Musia aby co wiedzie prawda? By odsz siostr mojej matki. Moi rodzice zabrali ze sob kiedy przyjechali Londynu do Ameryki.
Ludzie strzeg swoich tajemnic, Tesso, czasami nawet przed tymi, których kochaj Charlotte przesun palcami po ok adce Kodeksu po wyt oczonej piecz ci. Musisz przyzna to ma sens. Sens? To nie ma adnego sensu! Tesso... Charlotte westchn a. Nie wiemy, sk masz ten swój dar. Ale je li jedno twoich rodziców by jaki sposób zwi zane magicznym wiatem, to czy nie tutaj nale oby szuka przyczyn? Je li twój ojciec by cz onkiem Klubu Pandemonium, czy nie od niego de Quincey móg si tobie dowiedzie Pewnie tak przyzna niech tnie Tessa. Ja tylko... Kiedy przyjecha am do Londynu, mocno wierzy am, wszystko, co mnie spotyka, to sen. Ze moje wcze niejsze ycie by prawdziwe, to jest jaki koszmar. My la am, je li znajd Nate’a, wróc do dawnych czasów. Podnios wzrok na Charlotte. Ale teraz si zastanawiam, czy moje poprzednie ycie nie by snem, to wszystko teraz rzeczywisto ci Je li moi rodzice wiedzieli Klubie Pandemonium, je li nale eli do wiata Cieni, nie mam dok wróci Charlotte popatrzy na ni Czy kiedykolwiek zastanawia si dlaczego Sophie ma blizn na twarzy? Zaskoczona Tessa zdo jedynie wyj ka Ja... ja zastanawia am si ale... nie chcia am pyta nie powinna os Charlotte by ch odny twardy. Kiedy pierwszy raz zobaczy am Sophie, kuli si bramie, brudna, zakrwawion szmat przyci ni do policzka. Zobaczy mnie, kiedy przechodzi am, mimo chroni mnie czar. tym zwróci na siebie moj uwag Mia Wzrok, podobnie jak Thomas Agatha. Zaproponowa am jej pieni dze, ale nie chcia ich przyj Nak oni am wi c, eby posz ze mn do herbaciarni, wtedy ona opowiedzia mi, co si jej przytrafi o. By pokojówk pewnym domu St. John’s Wood. ce podaj ce do sto oczywi cie wybierane ze wzgl du na wygl d, Sophie by pi kna, co okaza si dla niej zarówno wielkim atutem, jak nieszcz ciem. Jak mo na si by spodziewa syn jej pa stwa postanowi uwie Sophie odtr ca go wiele razy, ko cu on ciek ci wzi nó poci jej twarz, eby ju nikt wi cej jej nie zechcia Straszne wyszepta Tessa. Sophie posz do swojej pani, ale ch opak wiadczy to ona próbowa go uwie wtedy chwyci nó eby obroni swoj cnot Oczywi cie, pa stwo wyrzucili dziewczyn na ulic Kiedy znalaz am, jej policzek by paskudnie zainfekowany. Przyprowadzi am tutaj kaza am Cichym Braciom si ni zaj ale cho wyleczyli infekcj nie zdo ali usun blizny. Tessa odruchowo unios do twarzy. Biedna Sophie. Charlotte przekrzywi ow spojrza na ni Mia tak siln osobowo czasami zapomina si jaka jest drobna krucha. Sophie ma dar ci gn pani Branwell. Wzrok. Widz to, czego inni nie widz swoim dawnym yciu cz sto zastanawia si czy nie jest szalona. Teraz wie, nie jest szalona,! tylko wyj tkowa. By aby tylko pokojówk straci posad pal tym, jak zblak aby jej uroda. Tutaj jest cenionym domownikiem, utalentowan dziewczyn która ma wiele do zaoferowania. Charlotte si pochyli a. Patrzysz wstecz na swoje ycie, Tesso, wydaje ci si ono bezpieczne porównaniu obecnym. Ale ty twoja ciotka bycie bardzo biedne, je li si nie myl Gdyby nie przyjecha do Londynu, gdzie by si podzia po jej mierci? Co by robi a? Trafi aby zap akana do zau ka jak nasza Sophie? Charlotte pokr ci ow Masz nieocenion moc. Nie musisz nikogo nic prosi Nie musisz na nikim polega Jeste wolna ta wolno jest darem.
Trudno my le czym jako darze, kiedy si by jego powodu wi zionym dr czonym stwierdzi Tessa. Charlotte potrz sn ow Sophie powiedzia mi kiedy jest zadowolona, ma blizn bo je li teraz kto pokocha, dzie to szczere uczucie, nie zauroczenie adn twarz Ty jeste prawdziwa, Tesso, tym swoim darem. Kto teraz obdarzy ci mi ci pokocha ci tak jaka jeste naprawd Tessa wzi do ki Kodeks przycisn go do piersi. Wi mówi pani, mam racj to jest prawdziwe ycie, wcze niejsze by snem. Tak. Charlotte agodnie poklepa po ramieniu, Tessa omal nie podskoczy a. Ju od dawna nikt nie dotyka jej po macierzy sku. Pomy la ciotce Harriet zabola serce. pora si obudzi
Rozdzia dziewi ty: Enklawa „
wyschn bie wszystkich mórz, do dna, ce stopi az; ci kocha mi a, do dnia Gdy biec przestanie czas". Robert Burns, Och, moja mi jest jak ró
(Prze
Stanis aw Bara czak)
Spróbuj jeszcze raz zaproponowa Will. Po prostu przejd jednego ko ca pokoju do drugiego, my powiemy ci, czy wygl dasz wiarygodnie. Tessa westchn a. owa bola a, oczy piek y. Uczenie si jak udawa wampira, by wyczerpuj ce. Dwa dni, które min od wizyty lady Belcourt, Tessa niemal ca ci po wi ci na próby przekonuj cej transformacji wampirzyc Niestety, bez wielkiego sukcesu. Nadal odnosi wra enie, jakby lizga si po powierzchni umys Camille, niezdolna si gn b, odczyta jej my li czy zrozumie osobowo dlatego nie wiedzia a, jak ma chodzi jak rozmawia jaki wyraz twarzy przybra kiedy na przyj ciu de Quinceya spotka wampiry, które lady Belcourt na pewno bardzo dobrze zna które ona równie powinna zna Od obiadu wiczy bibliotece posuwisty chód Camille jej sposób mówienia. Do piersi mia przypi broszk klejnotem, któr przyniós jej jeden ludzkich niewolników lady Belcourt, pomarszczony cz owieczek imieniu Archer. kufrze znajdowa si równie suknia na przyj cie de Quinceya, ale by zbyt ci ka strojna jak na por dnia. Tessa wi swoj now bia oniebiesk sukni kr puj co ciasn biu cie zbyt lu pasie, kiedy zmienia si Camille. Jem Will roz yli si obozem przy jednym ugich bibliotecznych sto ów, pod pretekstem, jej pomaga doradza rzeczywisto ci, eby drwi mia si jej zak opotania. Robisz za du kroki stwierdzi Will. Zaj ty czyszczeniem jab ka przód koszuli, najwyra niej nie zauwa Tessa piorunuje go wzrokiem. Camille chodzi delikatnie jak faun po lesie, nie jak kaczka. Nie chodz jak kaczka. Lubi kaczki wtr ci dyplomatycznie Jem. Zw aszcza te Hyde Parku. Zerkukosa na przyjaciela. Obaj siedzieli na brzegu wysokiego sto u, nogami zwieszonymi nad pod og Pami tasz, jak próbowa kiedy mnie namówi ebym rzuci im pieróg nadziewany mi sem, bo chcia sprawdzi czy uda si wyhodowa ras kaczek kanibali? zjad go przypomnia Will. Krwio ercze ma bestie. Nigdy nie ufaj kaczkom. Do tego! krzykn Tessa. Je li nie zamierzacie mi pomóc, mo ecie równie dobrze wyj Nie pozwoli am wam tu zosta po to, eby wys uchiwa waszych pogaw dek drobiu. Niecierpliwo nie przystoi damie rzuci Will miechn si do niej szeroko znad jab ka. Mo natura Camille zaczyna bra gór nad twoj Mówi weso ym tonem. To dziwne, pomy la Tessa. Zaledwie kilka dni temu warkn na ni kiedy napomkn jego rodzicach, pó niej aga eby zachowa tajemnicy atak kaszlu Jema. Jego twarz wtedy on a, teraz droczy si ni jakby by odsz siostr przyjaciela, któr zna lubi, ale wobec której nie ywi adnych bszych uczu
Tessa przygryz warg ... skrzywi si czuj ostry ból. ami Camille sterowa instynkt, którego nie potrafi zrozumie Wysuwa si bez ostrze enia bez udzia jej woli, tak dowiadywa si nich, kiedy raptem przecina jej delikatn skór Poczu krew ustach swoj asn on gor Przycisn palce do warg. Kiedy je opuci a, widnia na nich czerwone plamki. Zostaw to poradzi Will, odk adaj jab ko wstaj ze sto u. Zobaczysz, samo szybko si zagoi. Tessa dotkn zykiem lewego a. Teraz by zupe nie normalny. Nie rozumiem, dlaczego si wysuwaj odu stwierdzi Jem. Pomy la krwi? Nie. zjedzeniu mnie? spyta Will. Nie! Nikt by ci nie wini powiedzia Jem. On bywa irytuj cy. Tessa westchn a. Zupe nie nie rozumiem Camille. Nie potrafi ni by Jem popatrzy na ni uwa nie. Mo esz si gn do jej my li? Tak jak do my li tych, których si zmienia Jeszcze nie. Próbowa am, ale widz tylko przeb yski, obrazy. Jej umys najwyra niej chroni jaka bariera. Có miejmy nadziej przedrzesz si przez ni do jutra skwitowa Herondale. Bo inaczej abo oceniam nasze szanse. Will! burkn na niego Jem. Nie mów tak. Masz racj Nie powinienem lekcewa asnych umiej tno ci. Je li Tessa zawiedzie, na pewno dam rad wywalczy drog do wolno ci przez um lini cych si wampirów. Jem zignorowa uwag przyjaciela. Cz sto tak robi jak zauwa Tessa. Mo potrafisz odczytywa jedynie my li zmar ych, Tesso? Mo wi kszo przedmiotów, które dawa ci Mroczne Siostry, nale do zamordowanych ludzi? Nie. Dotkn am my li Jessamine, kiedy si ni zmieni am, wi na szcz cie nie to chodzi. Inaczej to by by upiorny dar. Jem patrzy na ni zamy leniu srebrnymi oczami. Intensywno jego spojrzenia wprawi zak opotanie. Jak wyra nie odczytujesz my li zmar ych? spyta ko cu. Na przyk ad, je li dam ci rzecz, która kiedy nale do mojego ojca, dziesz wiedzia a, co my la kiedy umiera Teraz kolei Will si obruszy James, nie dz .... Urwa kiedy drzwi si otworzy do biblioteki wesz Charlotte. Nie by sama. Pod za ni co najmniej dwana cie osób, których Tessa nigdy wcze niej nie widzia a. Enklawa wyszepta Will skin na nich oboje, eby schowali si za jeden trzymetrowych rega ów na ksi ki. ukrycia obserwowali, jak pokój zape nia si Nocnymi owcami, wi kszo ci czyznami. By tam tylko dwie kobiety. Tessa nie mog oderwa od nich wzroku. Pami ta a, co Will mówi Boadycei. Te kobiety równie mog by wojownikami. Wy sza nich, wzrostu czyzny, królewskiej postawie, wygl da na sze dziesi kilka lat. Pudrowobia osy mia splecione warkocz upi ty ty owy. Druga by odsza, ciemnych osach, kocich oczach zamkni tej twarzy. czy ni stanowili bardziej urozmaicon grup Najstarszy by wysokim czyzn ubranym na szaro. osy skór te mia szare, twarz ko cist zapadni tych po-
liczkach, cienki nos ostry podbródek. cikach zaczerwienionych oczu rysowa si wyra ne zmarszczki. Obok niego sta najm odszy grupy, ch opiec niewiele starszy od Jema czy Willa. By przystojny na swój sposób, ostrych, ale regularnych rysach czujnym wyrazie twarzy. Jem sykn zaskoczenia niech ci. Gabriel Lightwood mrukn do przyjaciela. Co on tutaj robi? My la em, jest szkole Idrisie. Will nie odpowiedzia Wpatrywa si ciemnow osego ch opca, unosz brwi. Na jego wargach igra aby miech. Tylko nie wdaj si nim bójk Will ostrzeg go po piesznie Jem. Nie tutaj. Tylko to ci prosz Nie prosisz zbyt wiele? rzuci Herondale, nie patrz na Jema. Wychyli si zza rega obserwowa jak Charlotte prowadzi go ci do du ego sto wskazuje im krzea. Frederick Ashdown Michael Penhallow, tutaj, prosz Lilian Highsmith, mog aby usi przy mapie... gdzie jest Henry? zapyta szorstk uprzejmo ci siwow osy czyzna. Powinienem tutaj by jako jeden szefów Instytutu. Pani Branwell zawaha si amek sekundy, nim przywo miech na twarz. Ju tu idzie, panie Lightwood powiedzia a. Tessa wiadomi sobie dwie sprawy. Po pierwsze, siwow osy najprawdopodobniej by ojcem Gabriela, po drugie, Charlotte ama a. Lepiej, eby tak by skwitowa Lightwood. Zebranie Enklawy bez szefa Instytutu... to wbrew regulaminowi. Nagle si odwróci zmru oczy. Cho Will uskoczy za szaf by ju za pó no. Kto tam jest? Wyjd poka si Will zerkn na Jema. Przyjaciel wzruszy ramionami wyszepta Nie ma sensu si ukrywa bo tak nas st wyci gn nie dzisz? Mów za siebie sykn Tessa. Nie chc eby Charlotte by na mnie a, skoro nie powinno nas tu by Nie denerwuj si powiedzia Will. Przecie nie mia poj cia spotkaniu Enklawy, Charlotte doskonale zdaje sobie tego spraw Ona zawsze dobrze wie, kogo obwinie. miechn si szeroko. Ale lepiej wró do swojej postaci. Nie ma potrzeby jeszcze bardziej szokowa starszyzny. Och! Tessa niemal zapomnia a, nadal jest przemieniona Camille. Po piesznie dokona transformacji zanim wszyscy troje wyszli zza rega u, by na powrót sob Will. Charlotte westchn pokr ci ow na widok ich trojga. Mówi am wam, czwartej zaczyna si tu spotkanie Enklawy. Mówi rzuci Will. Musia em zapomnie To straszne. Spojrza bok miechn si szeroko. Witaj, Gabrielu. ody Lightwood spiorunowa go wzrokiem. Mia bardzo jasne zielone oczy; zacisn usta. William odezwa si ko cu pewnym wysi kiem skierowa spojrzenie na Jema. James. Nie jeste cie troch za odzi, eby zakrada si na spotkania Enklawy? ty? odparowa Jem. Sko czy em osiemna cie lat czerwcu oznajmi Gabriel, odchylaj si na oparcie, tak przednie nogi krzes oderwa si od pod ogi. Mam wszelkie prawo bra udzia dzia aniach Enklawy.
Fascynuj ce odezwa si bia ow osa kobieta królewskim wygl dzie. wi to ona, Lottie? Czarownica, której nam opowiada Pytanie by skierowane do Charlotte, ale wzrok kobiety spoczywa na Tessie. Wcale na ni nie wygl da. Podobnie jak Magnus Bane, kiedy go pierwszy raz zobaczy em wtr ci pan Lightwood, kieruj zaciekawiony wzrok na Tess Prosz nam pokaza co pani umie. Nie jestem czarownic zaprotestowa Tessa. Có pewno ci kim jeste dziewczyno stwierdzi kobieta. Je li nie czarownic to kim? Niewa ne. Charlotte si wyprostowa a. Panna Gray ju udowodni swoj wiarygodno przede mn panem Branwellem. Na razie to musi wystarczy ... przynajmniej dopóki Enklawa nie podejmie decyzji, yczy sobie wykorzysta jej talenty. Oczywi cie, tak wtr ci si Will. Nie ma szans na przeprowadzenie naszego planu bez niej... Przednie nogi krzes Gabriela opad trzaskiem na kamienn posadzk Pani Branwell, czy William nie jest za ody, eby bra udzia zebraniach Enklawy? spyta ciek ci Charlotte przenios wzrok jego zaczerwienionej twarzy na beznami tne oblicze Willa westchn a. Jest przyzna a. Will, Jem, poczekajcie, prosz razem Tess na korytarzu. Herondale'owi st twarz, ale przyjaciel pos mu ostrzegawcze spojrzenie. Gabriel Lightwood popatrzy na nich triumfuj co. Odprowadz was oznajmi podrywaj si krzes a. Wyszed na korytarz catrójk Ty! rzuci do Willa, ciszaj os tak, eby obecni bibliotece go nie us yszeli. Przynosisz ha imieniu Nocnych owców. Will opar si cian zmierzy go ch odnymi spojrzeniem. Nie wiedzia em, jest jeszcze co ha bi po tym, jak twój ojciec... By bym ci wdzi czny, gdyby nie mówi mojej rodzinie warkn Gabriel, zamykaj za sob drzwi biblioteki. Jaka szkoda, perspektywa twojej wdzi czno ci nie jest dla mnie kusz ca odparowa Will. Gabriel wbi niego wzrok jego zielone oczy jarzy si ciek ci osy mia lekko potargane. tym momencie przypomina kogo Tessie, ale nie potrafi powiedzie kogo. Co? Will ma na my li, nie obchodz go twoje podzi kowania wyja ni Jem. Policzki Lightwooda zrobi si szkar atne. Gdyby nie by nieletni, Herondale, wyzwa bym ci na pojedynek. Tylko ty ja, do mierci. Posieka bym ci na krwawe kawa ki... Przesta Gabrielu przerwa mu Jem, zanim przyjaciel zd odpowiedzie Wyzywanie Willa na pojedynek by oby tym samym co karanie psa po tym, jak si go zbiza to, ci ugryz Wiesz, jaki on jest. Wielkie dzi ki, James rzuci Herondale, nie odrywaj wzroku od Gabriela. Doceniam pochwa mojego charakteru. Jem wzruszy ramionami. Taka jest prawda. Gabriel pos mu ponure spojrzenie. Trzymaj si od nas dala, Carstairs. Ta sprawa ciebie nie dotyczy. Jem przysun si do drzwi do Willa, który sta bez ruchu, mierz si wzrokiem Gabrielem.
Je li dotyczy Willa, dotyczy równie mnie wiadczy Jem. ody Lightwood potrz sn ow Jeste ca kiem dobrym Nocnym owc James powiedzia entelmenem. Masz swoj ... abo ale nikt ci za to nie wini. Ale ten... mie skrzywi usta wskaza palcem na Willa poci gnie ci na dno. Znajd kogo innego na swojego parabatai. Nikt si nie spodziewa, William Herondale do yje dziewi tnastu lat. Zreszt nikt nie dzie go owa ... Tego by ju za wiele dla Tessy. Niewiele my c, wykrzykn oburzeniem: có to za owa! Gabriel, któremu przerwano tyrad by tak wstrz ni ty, jakby jedna tapiserii nagle zacz mówi ucham? ysza mnie pan. Chodzi mówienie komu nikt go nie dzie owa po mierci! To niewybaczalne! Chwyci Willa za kaw. Chod my. Ten... osobnik nie jest wart tego, eby traci na niego czas. Herondale wygl da na mocno rozbawionego. To prawda. Pani... pani... Gabriel zacz si ka patrz na Tess dziwnym przestrachem. Nie ma pani najmniejszego poj cia rzeczach, które on robi ... nic mnie to nie obchodzi. Wszyscy jeste cie Nefilim, prawda? Tak czy nie? Powinni cie by po tej samej stronie. Tessa przeszy Gabriela wzrokiem. My jest pan winien Willowi przeprosiny. Pr dzej wyrw sobie wn trzno ci zawi je na supe nil] przeprosz takiego robaka wiadczy Lightwood. No, no wtr ci Jem agodnym tonem. Chyba nie mówisz powa nie, oczywi cie nie Willu, tylko tych wn trzno ciach. To brzmi okropnie. Mówi powa nie wiadczy Gabriel, zapalaj si do tematu. Wola bym zosta wrzucony do kadzi jadem Malphasa rozpu ci si powoli, zostan tylko ko ci. Naprawd powiedzia Will. Tak si sk ada, znam pewnego cz owieka, który mo sprzeda kad ... tym momencie drzwi biblioteki si otworzy progu stan pan Lightwood. Gabrielu, zamierzasz wzi udzia zebraniu Enklawy, twoim pierwszym, ci przypomn czy wolisz pobawi si na korytarzu reszt dzieci? spyta lodowatym tonem. Nikt nie wygl da na zadowolonego tych ów, zw aszcza Gabriel. Ch opak przekn lin kiwn ow pos gro ne spojrzenie Willowi, wszed za ojcem do biblioteki zatrzasn za sob drzwi. Có mrukn Jem, kiedy zostali sami. By tak le, jak tl spodziewa em. Widzisz go po raz pierwszy od zesz orocznego wi tecznego przyj cia? Tak odpar Will. My lisz, powinienem by mu powiedzie za nim skniem? Nie. On zawsze jest taki okropny? spyta Tessa. Powinna zobaczy jego starszego brata odpar Jem. Nienawidzi Willa jeszcze bardziej ni Gabriel, ile to mo liwe. Przy nim Gabriel wydaje si odszy od piernika. Will tylko miechn si szeroko, po czym ruszy przed siebie korytarzem, pogwizduj c. Po chwili wahania Jem pod za nim, skin wszy wpierw na Tess Dlaczego Gabriel Lightwood ci nienawidzi, Will? zapyla a, kiedy go dogonili. Co mu zrobi
Nic mu nie zrobi em odpar Herondale. Chodzi to, zrobi em jego siostrze. Tessa zerkn bok na Jema, on wzruszy ramionami. Tam, gdzie pojawia si nasz Will, zaraz tuzin rozgniewanych dziewczyn twierdzi, nastawa na ich cnot To prawda? docieka Tessa, staraj si dotrzyma kroku ch opcom. Nie mog szybciej ci kich spódnicach, które pl ta si jej wokó kostek. Przed dwoma dniami przys ano zamówione stroje Bond Street, tak dopiero przyzwyczaja si do ich noszenia. Pami ta lekkie suknie, których jako ma dziewczynka mog podbiec do brata, kopn go gole uciec przed zemst Zastanawia si przez chwil co by si sta o, gdyby spróbowa tego samego Willem. tpi a, czy wysz oby jej to na dobre, cho sam pomys nawet si jej spodoba Nastawa na jej cnot Masz du pyta stwierdzi Will, skr caj ostro lewo, ku skim schodom prowadz cym gór Tak przyzna Tessa. Obcasy jej butów stuka no kamienne stopnie, kiedy za nim ruszy a. Co to jest parabatai. co mia na my li, mówi c, ojciec Gabriela jest ha dla Nocnych owców? Parabatai to po grecku znaczy nierz po czony par wo nic rydwanu" odpar Jem ale kiedy tak mówi Nefilim, maj na my li dobrany zespó wojowników ony dwóch czyzn, którzy przysi gaj strzec nawzajem swoich pleców. czyzn? powtórzy Tessa. Nie mo by zespo ów onych kobiet albo kobiety czyzny? Mówi zdaje si kobiety nie maj sobie dzy krwi przypomnia Will, nie odwracaj si Je li chodzi jej ojca Gabriela, ma tak reputacj lubi demony Podziemnych bardziej, ni powinien. By bym zaskoczony, gdyby po niektórych nocnych wizytach pewnych domach Shadwell starszemu Lightwoodowi nie zosta pami tka postaci demonicznej ospy. Demonicznej ospy? Tessa by jednocze nie przera ona zafascynowana. On zmy la po piesznie uspokoi Jem. Doprawdy, Will. Ile razy musimy ci powtarza nie istnieje co takiego jak demoniczna ospa? Herondale zatrzyma si przed skimi drzwiami na zakr cie klatki schodowej. My tu powinien by magazyn mrukn pokr ci ga niestety, bezskutecznie. Wtedy wyj kieszeni stel narysowa czarny Znak na drzwiach. Gdy si otworzy y, ze rodka buchn kurz. Jem Tessa weszli za nim do ma ego pomieszczenia, którego jedyne wietlenie pochodzi ukowatego okna osadzonego wysoko murze. Wlewaj ce si przez nie wodniste wiat pada na liczne kufry pud a. Móg by to by sk adzik dowolnym domu, gdyby nie zgromadzone tach stosy czego co wygl da na star bro ci kie zardzewia elastwo szerokich ostrzach naje one kolcami metalowe pa ki cuchami. Will chwyci jedn ze skrzy przesun bok, oczyszczaj rodek pod ogi. gór wzbi si jeszcze wi cej kurzu. Jem zakaszla pos przyjacielowi spojrzenie pe ne wyrzutu. Mo na by pomy le przyprowadzi nas tutaj, eby zamordowa gdyby nie to, najlepszym razie twoje motywy by yby bardzo niejasne stwierdzi Zaczekaj wysapa Will. Musz przesun jeszcze jeden kufer. Tessa zerkn na Jema.
Co Gabriel mia na my li, mówi twojej abo ci? zapyta ciszonym osem, eby Will jej nie us ysza Srebrne oczy Jema rozszerzy si odrobin Moje abe zdrowie odpar krótko. ama Mia takie samo spojrzenie jak Nate podobnych sytuacjach: zbyt czyste niewinne, eby mo na mu uwierzy Ale zanim zd powiedzie co wi cej, Will si wyprostowa oznajmi Gotowe. Siadajcie. Usiad na zakurzonej, brudnej pod odze. Jem usadowi si obok niego, natomiast Tessa waha si przez chwil Will, który trzyma ce stel spojrza na ni krzywym miechem. Nie do czysz do nas, Tesso? Zapewne nie chcesz pobrudzi pi knej sukni, któr kupi ci Jessamine. To by prawda. Tessie nie miecha si perspektywa zniszczenia naj adniejszej rzeczy, jak yciu mia a. Ale jeszcze gorszy okaza si drwi cy ton Willa, wi zacisn by usiad naprzeciwko Nocnych owców, tak razem utworzyli trójk t. Will przytkn stel do pod ogi zacz ni porusza Na deskach pojawi si grube czarne linie. Zafascynowana Tessa obserwowa proces rysowania, który nie wygl da tak, jakby czubka narz dzia sp ywa atrament, tylko jakby te wzory zawsze tam by y, Will jedynie je ods ania Jeszcze nie doko czy swojej pracy, kiedy Jem wyda okrzyk. Najwyra niej rozpozna Znak, który kre li przyjaciel. Co ty... zacz ale Will uciszy go gestem wolnej ki. Je li si pomyl spadniemy na sam dó ostrzeg Jem przewróci oczami, ale Will ju uniós stel znad gotowego dzie a. Tessa krzykn cicho, kiedy wypaczone deski mi dzy nimi zacz falowa ... nast pnie zrobi si przezroczyste jak szyba. Pochyli si ca kiem zapominaj sukni, spojrza narysowane okno. Spogl daj dó wiadomi sobie, widzi bibliotek du okr stó siedz przy nim Enklaw Charlotte mi dzy Benedictem Lightwoodem eleganck kobiesiwych osach. Pani Branwell atwo by rozpozna po schludnym koku kasztanowych osów szybkich ruchach ma ych k, kiedy mówi a. Dlaczego tutaj, nie zbrojowni? spyta cicho Jem. Przecie to obok biblioteki. Bo st równie dobrze ycha odpar Will. Poza tym, kto powiedzia które nich po owie narady nie postanowi wizyty zbrojowni, eby zobaczy co tam mamy? Wcze niej ju si to zdarza o. Tessa, nadal patrz dó stwierdzi a, istotnie yszy osy. czy oni mog nas us ysze zaniepokoi si nagle. Will pokr ci ow Czar dzia tylko jedn stron Zmarszczy brwi pochyli si do okna. czym rozmawiaj Wszyscy troje umilkli. ciszy, która zapad magazynie, do ich uszu wyra nie dotar os Benedicta Lightwooda: Nic tym nie wiem, Charlotte. Ca ten plan wydaje si bardzo ryzykowny. Ale nie mo emy dopu ci do tego, eby Quincey dalej dzia tak jak do tej pory sprzeciwi si pani Branwell. To najwa niejszy londy ski wampir. Nocne Dzieci widz nim przywódc Je li pozwolimy, eby nadal ama Prawo, jak wiadomo przeka emy ten sposób Podziemnemu wiatu? Nefilim zaniedbali si swoich obowi zkach?
zatem wierzysz owa lady Belcourt, de Quincey stary sojusznik Clave, morduje Przyziemnych swoim asnym domu? Nie wiem, dlaczego jeste zaskoczony, Benedikcie. osie Charlotte pobrzmiewa irytacja. Sugerujesz, eby my zlekcewa yli doniesienie lady Belcourt, cho przesz ci jej informacje zawsze by wiarygodne? Chcesz, eby krew wszystkich, których od tej pory zabije de Quincey, splami nasze ce? nie zwa aj na to, Prawo zobowi zuje nas do sprawdzania wszystkich zg osze amaniu Przymierza odezwa si smuk ciemnow osy czyzna siedz cy drugim ko cu sto u. Wiesz tym równie dobrze jak my, Benedikcie. Po prostu jeste uparty. Twarz Lightwooda pociemnia a. Dzi kuj Michaelu powiedzia pani Branwell. Jestem ci wdzi czna. Wysoka kobieta za mia si cicho przemówi a: Nie taka dramatyczna, Charlotte. Musisz przyzna ca ta sprawa jest dziwaczna. Zmiennokszta tna dziewczyna, która mo by czarownic albo nie, burdele pe ne martwych cia informator, który przysi ga, sprzeda de Quinceyowi jakie cz ci... co najwyra niej uwa asz za bardzo mocny dowód, ale odmawiasz podania nam jego nazwiska. Przyrzek am, nie zdradz nikomu jego to samo ci. On boi si de Quinceya. To Nocny owca? zapyta Lightwood. Bo je li nie, to nie jest godny zaufania. Doprawdy, Benedikcie, twoje pogl dy przestarza stwierdzi kobieta kocich oczach. Rozmawiaj tob mo na by dzi nigdy nie by Porozumie Lilian ma racj popar Michael. Jeste mieszny, Benedikcie. Szukanie ca kowicie wiarygodnego informatora jest jak szukanie cnotliwej kochanki. Gdyby by cnotliwe, by yby raczej ma yteczne. Informator jedynie dostarcza informacje, naszym zadaniem jest zweryfikowanie ich, co nie proponuje Charlotte. To bardzo dziwne, pomy la Tessa, ci eleganccy doro li zwracaj si do siebie tak poufale, po imieniu. Ale najwyra niej takie zwyczaje panowa ród Nocnych owców. Ja po prostu bardzo bym nie chcia eby si Enklawy zosta le yte wiadczy Lightwood jedwabistym tonem. Je li, na przyk ad, jaki wampir ywi by uraz wobec przywódcy klanu chcia odsun go od adzy, jaki by by lepszy sposób ni nak onienie Clave, eby wykona za niego brudn robot Do diab a! sykn Will, wymieniaj spojrzenie przyjacielem. Sk on tym wie? Jem tylko potrz sn ow czym? spyta cicho Tessa, ale jej szept zosta zag uszony wymian zda dobiegaj do u. Camille nigdy by tego nie zrobi a! zaprotestowa Charlotte. Nie jest upia. Wie, jaka kara grozi za ok amywanie Clave! Benedict ma racj stwierdzi siwow osa kobieta. By oby lepiej, gdyby jaki Nocny owca by wiadkiem, jak de Quincey amie Prawo... Ale przecie nie to chodzi naszym planie przypomnia pani Branwell nut zdenerwowania osie. przy apanie de Quinceya na amaniu Prawa, ciociu Callido. Tessa zrobi zaskoczon min Tak, to ciotka Charlotte powiedzia Jem. Jej brat, ojciec Charlotte, prowadzi kiedy Instytut, wi ona lubi mówi ludziom, co maj robi Ale sama oczywi cie post puje jak chce. O, tak potwierdzi Will. Wiesz, kiedy mi propozycj
Nie wygl da na to, eby Jem mu uwierzy Naprawd upiera si Will. Zachowa si skandalicznie, ale móg bym si nawet zgodzi gdyby tak bardzo mnie nie przestraszy a. Jem tylko pokr ci ow wróci do obserwowania narady odbywaj cej si bibliotece. Jest równie kwestia piecz ci de Quinceya, któr znale li my ciele mechanicznej dziewczyny mówi Charlotte. Po prostu mamy zbyt wiele dowodów, eby nie przeprowadzi ledztwa. Zgadzam si powiedzia Lilian. Mnie na przyk ad niepokoi sprawa tych automatów. Produkowanie mechanicznych cych to jedno, ale co dzie, je li on stworzy mechaniczn armi To czysta spekulacja, Lilian stwierdzi Michael. Kobieta zby go machni ciem ki. Automat nie jest serafem ani demonem, nie jest dzieckiem Boga ani diab a. By by wi odporny na nasz bro Uwa am, wymy lasz problem, który nie istnieje wiadczy Benedict Lightwood. Automaty znane od lat. Przyziemni si nimi fascynuj ale te mechaniczne istoty nie stanowi dla nas zagro enia. Do tej pory nie tworzono ich przy yciu magii zauwa Charlotte. której by my wiedzieli. Lightwood wygl da na zniecierpliwionego. Pani Branwell wyprostowa plecy. Tylko Tessa jej dwaj towarzysze widzieli góry, ce trzyma ciasno splecione na kolanach. Najwyra niej obawiasz si Benedikcie, niesprawiedliwie ukarzemy de Quinceya za zbrodnie, których nie pope ni tym samym narazimy na szwank stosunki mi dzy Nocnymi Dzie mi Nefilim. Mam racj Benedict Lightwood skin ow Ale jedyne, czego wymaga od nas plan Willa, to obserwowanie de Quinceya. Je li nie przy apiemy go na amaniu Prawa, nie rozpoczniemy adnych dzia przeciwko niemu nasze stosunki pozostan niezagro one. przeciwnym razie nie mo emy pozwoli na naruszanie Przymierza... cho by by nam wygodnie to ignorowa Zgadzam si Charlotte. Ku zaskoczeniu Tessy po raz pierwszy zabra os Gabriel Lightwood. Uwa am, to dobry plan. jednym wyj tkiem. Wys aniem Willa Herondale ze zmiennokszta tn On jest za ody, eby bra udzia tej naradzie, wi jak mo na mu powierzy tak trudn misj Ty fa szywy gnojku! warkn Will, pochylaj si jakby chcia si gn przez magiczne okno udusi Gabriela. Kiedy go dopadn samego... Ja powinienem zamiast niego mówi dalej ody Lightwood. Lepiej potrafi ochroni ... zamiast tylko pilnowa siebie. Powieszenie to dla niego zbyt agodna kara stwierdzi Jem tak min jakby stara si nie roze mia Tessa zna Willa mu ufa przypomnia Charlotte. Tego bym nie powiedzia mrukn Tessa. Poza tym ci gn pani Branwell to Will wymy li ten plan. To on rozpozna de Quinceya Klubu Pandemonium. On wie, czego szuka domu de Quinceya, eby powi za go mechanicznymi istotami zamordowanymi Przyziemnymi. Will jest doskona ym ledczym, Gabrielu, dobrym Nocnym owc Musisz mu to odda Lightwood odchyli si na oparcie krzes skrzy owa ce na piersi. Nie musz niczego mu oddawa
Zatem Will twoja czarownica pójd na przyj cie de Quinceya, kiedy zauwa co sprzecznego Prawem, dadz znak reszcie, tak? spyta Lilian. jaki sposób? Za pomoc wynalazku Henry'ego odpar Charlotte. Jej os lekko, bardzo lekko, dr kiedy to mówi a. Fosfor wy le ysk jaskrawego magicznego wiat a, rozwietlaj na chwil wszystkie okna domu de Quinceya. To dzie sygna O, dobry Panie! kn Michael. Tylko nie znowu jeden wynalazków Henry’ego. Na pocz tku by pewne komplikacje Fosforem, ale Henry zademonstrowa mi go zesz ej nocy powiedzia Charlotte. Dzia doskonale. Michael prychn Pami tasz, jak ostatnim razem twój zaproponowa nam ycie jednego ze swoich urz dze Potem wszyscy przez wiele dni czy cili my sprz rybich wn trznoci. Bo nie nale ywa go pobli wody... zacz Charlotte nadal lekko dr cym osem, ale pozostali zag uszyli, wspominaj ywieniem nieudane wynalazki Henry’ego ich fatalne skutki. Pani Branwell umilk a. Biedna Charlotte, pomy la Tessa. Niezwykle wa ny by dla niej asny autorytet jego zachowanie wiele kosztowa o. Dranie mrukn cicho Will. Nie powinni tak przy niej gada Tessa spojrza na niego zdumiona. Nocny owca obserwowa napi ciu scen rozgrywaj si na dole. Pi ci mia zaci ni te po bokach. Lubi Charlotte. Tess zaskoczy asna rado kiedy sobie to wiadomi a. Mo jednak Will mia jakie ludzkie uczucia? Zreszt czy naprawd to obchodzi? Po piesznie przenios wzrok na Jema. On te wydawa si skonsternowany. Przygryza warg Gdzie jest Henry? Nie powinien ju dawno przyj Jakby odpowiedzi, drzwi magazynu otworzy si hukiem. Wszyscy troje odwrócili si zobaczyli, progu stoi pan Branwell rozwianymi osami dzikim wzrokiem. Trzyma co ce: miedzian rurk czarnym guzikiem boku, ty sam przez któr Will omal nie ama sobie ki, spadaj kredensu jadalni. Teraz Herondale spojrza na ni obaw Zabieraj st to przekl te urz dzenie. Henry, czerwony na twarzy spocony, popatrzy na nich konsternacj Do diab a! wykrztusi Szuka em biblioteki. Enklawa... Ma tam narad doko czy Jem. Tak, wiemy. To pi tro ni ej, Henry. Trzecie drzwi po prawej. Lepiej ju id Charlotte na ciebie czeka. Wiem kn Branwell. Cholera, cholera, cholera! Próbowa em naprawi Fosfor, to wszystko. Charlotte ci potrzebuje przypomnia mu Jem. Racja. Henry ju mia odwróci si na pi cie, ale raptem znieruchomia progu zmierzy ich wzrokiem. Po jego piegowatej twarzy przemkn wyraz zdziwienia, jakby Branwell dopiero teraz zacz si zastanawia dlaczego Will, Tessa Jem siedz kr gu nieu ywanym magazynie. co wy tutaj robicie, tak przy okazji? Will przekrzywi ow odpar miechem: Gramy szarady. takim razie dobrze skwitowa Henry jak burza wypad na korytarz. Drzwi zatrzasn si za nim hukiem. Szarady prychn odraz Jem zaraz nachyli si do magicznego okna, bo dodobieg os Callidy.
Kiedy wreszcie przyznasz, Charlotte, Henry nie ma nic wspólnego prowadzeniem Instytutu ty wszystko robisz sama? No, mo pomoc Jamesa Carstairsa Willa Herondale'a, ale oni maj po siedemna cie lat. Na ile mog by przydatni? Pani Branwell odmrukn co niewyra nie. To za wiele obowi zków jak na jedn osob zw aszcza twoim wieku wtr ci Benedict. Masz dopiero dwadzie cia trzy lata. Gdyby chcia a... Dwadzie cia trzy! Tessa by zdumiona. My la a, Charlotte jest du starsza, pewnie dlatego, tak sprawnie zdecydowanie dzia a. Konsul Wayland powierzy prowadzenie Instytutem mnie mojemu owi pi lat temu przypomnia ostrym tonem Charlotte, ko cu odzyskawszy os. Je li nie podoba wam si ten wybór, powinni cie jemu przedstawi swoje tpliwo ci. Tymczasem ja kierowa Instytutem, jak uznam za stosowne. Co oznacza, mam nadziej plany takie jak ten, który proponujesz, nadal podlegaj osowaniu? spyta Benedict. mo sprawujesz rz dy absolutne? Nie mieszny, Lightwood, oczywi cie, to podlega osowaniu zgasi go Michael, uprzedzaj Charlotte. Ci, którzy za tym, eby zaj si de Quinceyem, niech powiedz „tak". Ku zaskoczeniu Tessy bibliotece rozleg si zgodny chór osów wyra aj cych aprobat dz po wcze niejszej dyskusji, nale oczekiwa co najmniej jeden Nocnych owców sprzeciwi si planowanej akcji. Jem dostrzeg jej zdziwione spojrzenie, miechn si powiedzia Oni tak zawsze. Lubi walczy adz ale takiej sprawie nikt nie zag osuje przeciwko, bo zosta by uznany za tchórza. Dobrze, zatem jutro rzek Benedict. Wszyscy golowi? Czy... Drzwi biblioteki otworzy si hukiem do rodka wpad pan Branwell. ile to mo liwe, mia jeszcze bardziej rozwichrzone osy jeszcze dziksze spojrzenie. Jestem! wykrzykn Nie za pó no? Charlotte zakry twarz mi. Henry, jak mi ci widzie rzuci cierpko Benedict Lightwood. Twoja ona wspomnia nam twoim najnowszym wynalazku. Fosforze, tak? Tak! Branwell dum zaprezentowa urz dzenie. Oto on. mog was zapewni dzia a, jak nale y. Chcecie zobaczy Nie ma potrzeby robi teraz pokazu zacz po piesznie Benedict, ale by ju za pó no. Henry wcisn guzik. Nast pi jasny rozb ysk, wiat bibliotece zgas y. Zamiast okna pod odze Tessa mia teraz przed sob czarny kwadrat. do dobieg zbiorowe ne westchnienie, po nim wrzask. Co roztrzaska si kamienn posadzk Ponad harmider wybi si siarczyste przekle stwa Benedicta Lightwooda. Will miechn si szeroko. Oczywi cie, troch szkoda Henry’ego, ale zabawa niez a, nie uwa acie? Tessa nie mog si nim nie zgodzi obu kwestiach.
Rozdzia dziesi ty: Bladzi królowie ksi „ miertelnie bladzi, we nie wo ali adcy, Ksi John Keats, La Belle Dame Sans Merci (Prze
ta
ta Rycerze". Stanis aw Bara czak)
Kiedy powóz turkotem jecha Strandem, Will odsun aksamitn zas onk wpuszczaj ty blask latarni gazowych do ciemnego wn trza. Wygl da na to, dzi nocy mo pada stwierdzi Tessa pod za jego wzrokiem. Niebo za oknem by stalowoszare, zachmurzone. Jak zwykle Londynie, pomy la a. czy ni kapeluszach ugich aszczach pieszyli chodnikami, skuleni przed silnym wiatrem, nios cym ze sob py glowy, odór ko skiego nawozu wszelkiego rodzaju mieci oraz ab wo rzeki. Ko ció na samym rodku ulicy? spyta zdziwiona. St. Mary le Strand odpar Will. Ma ug histori ale nie zamierzam jej teraz opowiada ucha ogóle tego, co do ciebie mówi em? Tak, dopóki nie wspomnia deszczu. Kogo obchodzi deszcz? Jeste my drodze na przyj cie wampirów, nie mam poj cia, jak si tam zachowa ty na razie niewiele mi pomog cik ust Willa lekko si uniós Po prostu ostro na. Kiedy ju dotrzemy na miejsce, nie mo esz prosi mnie pomoc czy instrukcje. Pami taj, jestem tylko twoim ludzkim niewolnikiem. Trzymasz mnie przy sobie wy cznie po to, eby mie krew, kiedy jej zapragniesz. Wi nie dziesz si dzisiaj odzywa za da Tessa. ogóle. Chyba mi pozwolisz doda Will. Zdaje si ten wieczór dzie bardziej udany, ni dzi am. Will zachowywa si tak, jakby jej nie us ysza Praw mocowa na lewym nadgarstku metalowy mankiet do noszenia no a. Patrzy przy tym za okno, jakby widzia tam co co dla niej by niewidoczne. Mo esz uwa wampiry za zdzicza monstra, ale tutejsze nie takie. okrutne, ale cywilizowane. Ostre no porównaniu pym mieczem ludzko ci. Linia jego szcz ki rysowa si wyra nie przy mionym wietle. dziesz musia si postara I, na lito bosk lepiej nic nie mów. Wampiry maj zawi niejasne wymagania etykiety. Powa na towarzyska gafa mo oznacza natychmiastow mier Tessa zacisn zimne onie na kolanach. Czu ch ód skóry Camille nawet przez kawiczki. artujesz? Tak jak wtedy bibliotece? Nie. Ton jego osu by nieobecny. Will, przera asz mnie wyrwa si Tessie teraz napi ciu czeka na drwi uwag Nocny owca oderwa wzrok od okna spojrza na ni jakby co przysz mu do owy. Tess, wiesz, nie musisz tego robi je li nie chcesz powiedzia Jeszcze nikt nie nazywa jej „Tess". Tylko czasami brat mówi do niej „Tessie". Odetchn boko. co? Zawrócimy powóz pojedziemy do domu? Will uj jej onie, tak ma e, prawie znikn jego czarnych kawiczkach. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego wyrecytowa Tessa miechn si abo.
Trzej muszkieterowie? Wytrzyma jej wzrok. Jego niebieskie oczy by bardzo ciemne. Jeszcze nigdy takich nie widzia a. Mia kolor nieba tu przed noc Ocienia je ugie rz sy. Czasami, kiedy musz zrobi co na co nie mam ochoty, udaj posta ksi ki wyzna atwiej mi wtedy podejmowa decyzje. Naprawd kogo udajesz? D’Artagnana? „To, co czyni teraz, jest tyle, tyle pi kniejsze od tego, co czyni em dotychczas" zacytowa Will. „A tam, dok id znajd spokój wiele wi kszy, ni kiedykolwiek dozna em". Sydney Carton? Przecie mówi nie znosisz Opowie ci dwóch miastach? Niezupe nie. Ale Sydney Carton by pijakiem. nie. Wiedzia jest bezwarto ciowy, ale, chocia próbowa utopi swoj dusz jaka jego cz by zdolna do wielkich czynów. Will ciszy os. Co powiedzia do Lucie Manette? chocia jest aby, nadal mo on Tessa, która czyta Opowie dwóch miastach wi cej razy, ni potrafi zliczy wyrecytowa cicho: ,A jednak by em na tyle aby jestem na tyle aby, by pragn aby pani dowiedzia si jak adz ma pani nade mn garstki popio u, któr jestem, zmieniam si omie ". Zawaha si Ale to dlatego, kocha Tak. Kocha na tyle mocno, by wiedzie dzie jej lepiej bez niego. ar jego oni pali przez kawiczki. Wcze niej, kiedy szli przez dziedziniec Instytutu do powozu, zimny wiatr zmierzwi jego atramentowoczarne osy. Wygl da przez to odziej bardziej bezbronnie. Jego oczy by otwarte jak drzwi. patrzy na ni taki sposób... Nie dzi a, Will potrafi albo chce tak na kogo patrze Gdyby mog si zarumieni by aby teraz czerwona jak piwonia. zaraz po owa a, tym pomy la a. Bo ta my nieuchronnie doprowadzi do nast pnej, do nieprzyjemnej. Patrzy na ni czy na Camille, która rzeczywi cie by wyj tkowo pi kna? Czy dlatego zmieni si wyraz jego twarzy? Dostrzega Tess pod przebraniem czy widzia tylko jej pow ok Cofn si zabra ce, cho trzyma je mocno. Tesso... zacz ale nagle powóz zatrzyma si szarpni ciem, zako ysa si aksamitne zas ony. siedzenia wo nicy dobieg okrzyk Thomasa: Jeste my na miejscu! Will wzi boki wdech, otworzy drzwi zeskoczy na chodnik. Nast pnie odwróci si poda jej Wysiadaj powozu, Tessa schyli ow eby nie zgnie ró na kapeluszu Camille. Cho oboje nosili kawiczki, niemal czu pulsowanie krwi pod jego skór mimo podwójnej warstwy tkaniny, która ich oddziela a. Will mia rumie ce na policzkach, ona zastanawia si czy to od ch odnego wiatru, czy innego powodu. Stali przed wysokim bia ym domem bia ymi kolumnami przy wej ciu. obu stron otacza go podobne budynki. Na szczycie bia ych schodów znajdowa si podwójne drzwi pomalowane na czarno. By szeroko otwarte. wn trza czy si migotliwy blask wiec. Tessa odwróci si do Willa. Za nim na siedzeniu wo nicy zobaczy Thomasa twarz zas oni czapk kieszeni jego kamizelki wystawa kawa ek srebrnej koje ci pistoletu.
Gdzie tyle owy Tessa us ysza miech lady Belcourt. zorientowa si nie wiadomo jaki sposób, wampirzyc rozbawi jej podziw dla Willa. Nareszcie, pomyla Tessa, czuj ulg mimo irytacji. Ju zacz si obawia wewn trzny os Camille nigdy do niej nie dotrze. Odsun si od Willa unios ow Wynios poza nie by dla niej naturalna, ale dla Camille owszem. Nie zwracaj si do mnie po imieniu, tylko tak, jak powinien niewolnik za da a, wydymaj usta. teraz chod my. adczym skinieniem owy wskaza na schody i, nie ogl daj si ruszy po nich gór Na szczycie schodów czeka na ni elegancko ubrany lokaj. Ja nie Pani powiedzia cicho, kiedy si uk oni Tessa zobaczy dwa uk ucia po ach na jego szyi, tu nad ko nierzem. Obejrza si na Willa ju mia go przedstawi lokajowi, kiedy os Camille szepjej owie: „Nie przedstawiamy sobie nawzajem naszych ludzkich pupilów. To bezimienna asno chyba postanowimy nada im imiona". rany, pomy la Tessa. Zniesmaczona, nawet nie patrzy a, dok prowadzi lokaj, dopóki nie znale li si du ym pokoju marmurowej posadzce. Tam uga uk oni si ponownie odszed Will stan jej boku przez chwil oboje patrzyli na sal Pomieszczenie rozja nia tylko blask wiec. Grube bia e, on dziesi tkach otych kandelabrów rozmieszczonych po ca ej sali, szkar atne, trzymane przez bia ce marmuru wystaj ce ze cian, ocieka czerwonym woskiem wygl da jak kwiaty ró ród wiec kr wampiry twarzach bia ych jak chmury. Ich ruchy by wdzi czne, ynne dziwne. Tess uderzy ich podobie stwo do Camille: porcelanowa skóra, oczy kolorze klejnotów, blade policzki mu ni te ró em. Niektóre mia wi cej ludzkich cech, sporo by ubranych zgodnie mod obowi zuj dawnych czasach: bryczesy fulary, krynoliny albo suknie trenami, koronkowe mankiety aboty. Tessa gor czkowo przesuwa wzrokiem po sali, szukaj znajomej jasnow osej postaci, ale nigdzie nie dostrzeg Nathaniela. Zamiast niego trafi spojrzeniem na wysok chud jak szkielet kobiet wielkiej peruce, upudrowanej zgodnie mod sprzed stu lat. Nieznajoma mia surow straszn twarz, jeszcze bielsz ni puder pokrywaj cy jej osy. To lady Delilah, szepn jej owie os Camille. Lady Delilah trzyma za jak drobn osóbk Dziecko, tym miejscu? zdziwi si Tessa, ale kiedy towarzysz kobiety si odwróci zobaczy a, to te wampir, zapadni tych ciemnych oczach, które okr ej dzieci cej twarzy wygl da niczym jamy. miechn si do Tessy, obna aj y. Musimy poszuka Magnusa Bane'a szepn Will. On nami pokieruje tym zamieszaniu. Poka ci go, kiedy go zobacz Tessa ju mia powiedzie Camille te rozpozna Magnusa, ale tym momencie zauwa smuk ego czyzn szop jasnych osów, czarnym fraku. Jej serce podskoczy o... ale kiedy ten cz owiek si odwróci prze gorzkie rozczarowanie. To nie by Nathaniel, tylko wampir bladej, ko cistej twarzy. Jego osy by ociste jak Nate'a, lecz blasku wiec niemal bezbarwne. Mrugn do Tessy ruszy jej stron przepychaj si przez um, który sk ada si nie samych wampirów, ale równie ich ludzkich niewolników. Ci ostatni nosili tace pustymi kieliszkami srebrnymi, skimi narz dziami ostrych czubkach, podobnymi do tych, których szewcy ywaj do robienia dziurek skórze. Jeden ze ug, blady ch opiec szarej marynarce, zatrzyma si przy kobiecie bia ej peruce. Gdy wampirzyca adczo pstrykn palcami, niewolnik pos usznie od-
wróci ow bok. Lady Delilah ko cistymi palcami wzi tacy cienkie narz dzie przeci gn jego ostrym ko cem po szyi ch opca tu pod szcz Szk zabrz cza na tacy, kiedy ka ugi zadr a, ale on nie upu ci jej nawet wtedy, gdy wampirzyca przycisn kieliszek do naci cia skim strumyczkiem zacz do niego sp ywa krew. Tessie dek wywróci si obrzydzenia... odu, silniejszego od pragnienia. nie tak, mimo odna by Camille, nie ona. Patrzy zafascynowana, jak kobieta unosi kieliszek do ust, podczas gdy ch opiec sta obok niej szar twarz dr cy. To jest przypomnienie, pomy la a, by mo konieczne, wampiry wprawdzie lubi ludzi, ale mimo wszystko potworami. Chcia si gn po Willa, ale wiadomi sobie por baronowa nigdy nie wzi aby za ludzkiego niewolnika. Wyprostowa plecy pstrykn na niego palcami. Nocny owca spojrza na ni zaskoczony, ale zbli si wyra nie walcz ze sob trudem kryj irytacj Nie odchod nigdzie, Williamie za da a. Nie chc eby si zgubi umie. Will zacisn by. Zaczynam odnosi dziwne wra enie, podoba ci si ta ca sytuacja rzuci szeptem. Nie ma tym nic dziwnego. mielona Tessa zachichota a, zas aniaj usta koronkowym wachlarzem. Po prostu grzeczny. Tak trudno ich wyszkoli prawda? czyzna bezbarwnych osach wy oni si umu sk oni przed ni ow To znaczy, ludzkich niewolników doda mylnie interpretuj jej zaskoczon min Ale kiedy ju si ich porz dnie wyszkoli, tak umieraj Delikatne istoty, ci ludzie. yj krótko jak motyle. miechn si pokazuj by. Jego skóra mia niebieskawy odcie lodu. osy, prawie bia e, proste ugie do ramion, muska ko nierz eleganckiego fraka. Kamizelka by szarego jedwabiu, ozdobiona zawi ymi srebrnymi symbolami. czyzna wygl da jak rosyjski ksi powie ci. Mi pani widzie lady Belcourt powiedzia wyra nym akcentem, ale nie francuskim, tylko raczej owia skim. ,Alexei de Quincey", rozbrzmia os Camille. owie Tessy nagle pojawi si obrazy, jakby odkr cono fontann tryskaj wizjami zamiast wod Zobaczy siebie ta cz de Quinceyem, swoje onie na jego ramionach. Sta nad czarnym strumieniem pod pó nocnym bia ym niebem patrzy a, jak on si po ywia, schylony nad le na trawie blad postaci Siedzia bez ruchu przy ugim stole razem innymi wampirami, de Quincey, zajmuj cy miejsce jego szczycie, wrzeszcza na ni nagle tak mocno uderzy pi ci marmurowy stó pop ka blat. Krzycza co wilko aku zwi zku, którego ona ugo dzie owa Potem aka a, sama ciemnym pokoju, de Quincey przyszed ukl obok jej krzes wzi za eby pocieszy cho to on by przyczyn jej bólu. Wampiry potrafi aka zdziwi si Tessa. Ale przecie znaj si od dawna, Alexei de Quincey Camille Belcourt. Kiedy byli przyjació mi, on uwa a, nadal nimi Pana równie mi widzie Alexei odrzek a, podaj mu Sta nieruchomo, kiedy ca owa zimnymi wargami. De Quincey przesun wzrok Tessy na Willa. Obliza wargi. Widz masz coraz lepszy gust. Ten jest ca kiem milutki. Wyci gn blad przesun palcem po policzku Willa. Jaka cera! te oczy. Dzi kuj powiedzia Tessa taki sposób, jakby us ysza komplement za to, doskonale wybra tapet
Patrzy niepokojem, jak de Quincey przysuwa si do Willa, coraz bledszego bardziej zdenerwowanego. Wygl da jakby trudem panowa nad sob podczas gdy wszystkie nerwy nim krzycza y: „Wróg! Wróg!". De Quincey przesun opuszek palca ze szcz ki Willa na jego szyj do miejsca, gdzie tu przy obojczyku bi puls. miechn si obna aj bia y, ostre jak ig y. Jego powieki opad ci ko. Nie mia aby nic przeciwko temu, Camille, gdybym troch ... zacz ochryp ym osem. tym momencie Tessa zobaczy de Quinceya przód jego koszuli szkar atny od krwi. cia wisz ce na drzewie przy brzegu ciemnego strumienia, ow do do u, tak blade palce dotyka czarnej wody... yskawicznym ruchem chwyci nadgarstek de Quinceya. Nie, mój drogi powiedzia przymilnym tonem. Tak bym chcia jeszcze troch zatrzyma go dla siebie. Wiesz, jak szybko czasami przechodzi ci apetyt. Spu ci wzrok. De Quincey za mia si uwolni jej cisku. Dla ciebie, Camille, po wicz wstrzemi liwo Mimo uwodzicielskiej pozy Tessa dostrzeg jego oczach przelotny ysk gniewu. Ze wzgl du na nasz ug znajomo Dzi kuj Alexei. Zastanawia si kochanie, nad moj propozycj cz onkostwa Klubie Pandemonium? spyta Wiem, Przyziemni ci nudz ale jedynie ród em pieni dzy, niczym wi cej. Jeste my bliscy... bardzo ekscytuj cych odkry adzy przekraczaj cej twoje naj mielsze marzenia, Camille. Tessa czeka a, ale wewn trzny os milcza Dlaczego? Opanowa panik uda si jej miechn Moje marzenia ju mielsze ni sobie wyobra asz powiedzia nadziej de Quincey uzna chrypk jej osie za wynik rozbawienia, nie strachu. Will pos jej zdziwione spojrzenie, ale szybko si opanowa uciek wzrokiem. De Quincey si miechn Jego oczy yszcza y. Prosz ci tylko, eby rozwa moj propozycj Camille. teraz musz zaj si innymi go mi. Mam nadziej zobaczymy si na przedstawieniu? Oszo omiona Tessa skin ow Oczywi cie. De Quincey uk oni si odwróci znikn umie. Tessa wypu ci powietrze uc. Nie wiedzia nawet, wstrzymuje oddech. Nie powiedzia cicho Will jej boku. Wampiry nie musz oddycha pami taj. Mój Bo e, Will. Tessa wiadomi sobie, dr y. Omal ci nie ugryz Oczy Nocnego owcy pociemnia gniewu. Pr dzej bym go zabi Wtedy oboje byliby cie martwi us yszeli za plecami czyj os. Tessa obejrza si zobaczy wysokiego czyzn który pojawi si obok nich bezszelestnie jak dym. Mia na sobie wyszukan brokatow marynark rodem ubieg ego stulecia, bogactwem bia ych koronek przy ko nierzu mankietach, do kompletu spodnie do kolan wysokie buty klamerkami. Jego osy by jak czarny jedwab niebieskawym po yskiem mia br zowa skór rysy podobne do Jema, wiadcz ce domieszce obcej krwi. jednym uchu pyszni si srebrne kó ko diamentowym wisiorkiem wielko ci palca, iskrz cym si blasku wiec. ówka srebrnej laski równie by
wysadzana diamentami. Nieznajomy ca niemal ni jak magiczny kamie Tessa wytrzeszczy oczy. Jeszcze nigdy nie widzia cz owieka ubranego tak ekstrawagancko. To jest Magnus powiedzia cicho Will, wyra ulg osie. Magnus Bane. Moja droga Camille. Magnus pochyli si nad jej oni musn wargami kawiczk Tak dawno si nie widzieli my. chwili, gdy jej dotkn zala wspomnienia Camille: Magnusa, który tuli ca owa dotyka za y, intymny sposób. Tessa gwa townie zabra Teraz askawie si pojawi pomy la uraz Rozumiem mrukn Magnus, prostuj si Tessa niemal os upia a, kiedy uniós wzrok. Jego oczy by otozielone pionowymi renicami jak kota. Iskrzy si weso ci Inaczej ni Willa, oczach którego czai si cie smutku, nawet kiedy on sam wydawa si rozbawiony. Magnus spojrza drugi koniec sali skinieniem owy da Tessie znak, eby nim posz a. Tam jest prywatny pokój, którym mo emy porozmawia Tessa pod oszo omieniu za czarownikiem, Willem boku. Czy by bia twarze wampirów obraca si za ni kiedy je mija a? Rudow osa kobieta szykownej niebieskiej sukni spiorunowa wzrokiem. os Camille szepn jej owie, kobieta jest zazdrosna de Quinceya. Tessa odetchn ulg kiedy wreszcie dotarli do drzwi, tak sprytnie osadzonych cianie wy onej boazeri prawie nie by ich wida Bane wyj klucz otworzy je cicho. Biblioteka, do której weszli, wygl da na rzadko ywan Rega ksi kami ustawione wzd cian pokrywa warstwa kurzu, podobnie jak aksamitne zas ony oknach. Kiedy drzwi zamkn si za nimi, pomieszczeniu zrobi si ciemno. Zanim Tessa zd co powiedzie Magnus pstrykn palcami dwóch kominkach znajducych si przeciwleg ych ko cach pokoju strzeli omienie. Ogie by niebieski wydziela silny zapach palonych kadzide ek. Och! Tessa nie zdo powstrzyma cichego okrzyku zaskoczenia. Bane usiad szerokim miechem na wielkim marmurowym stole zajmuj cym rodek biblioteki, nast pnie wyci gn si na nim na boku opar ow na ce. Nigdy wcze niej nie widzia jak czarownik robi sztuki magiczne? Will westchn teatralnie. Prosz powstrzymaj si od kpin, Magnusie. Camille chyba ci powiedzia a, ona bardzo ma wie wiecie Cieni. Istotnie przyzna Bane bez cienia skruchy. Ale trudno to uwierzy zwa ywszy na jej dar. Jego wzrok spocz na Tessie. Widzia em twoj twarz, kiedy poca owaem ci Od razu wiedzia kim jestem, prawda? Wiesz to, co wie Camille. czarownicy demony, potrafi cy si zmienia przybiera dowolny kszta t. Ale nigdy nie ysza em kim kto umie robi to, co ty. Nie mo na stwierdzi na pewno, jestem czarownic odezwa si Tessa. Charlotte twierdzi, nie jestem naznaczona jak ka dy czarownik. Ale jeste czarownic Uwierz mi. Tylko dlatego, nie masz uszu nietoperza... Magnus zobaczy Tessa marszczy brwi. ty nie chcesz by czarownic prawda? Nie podoba ci si ta my l. Nigdy nie przysz mi do owy... zacz cicho Tessa jestem kim innym ni cz owiekiem. Biedactwo. osie Bane'a zabrzmia nuta wspó czucia. Teraz, kiedy znasz prawd dawne czasy nie wróc Zostaw spokoju, Magnusie. Ton Willa by ostry. Musz przeszuka pokój. Je li nie chcesz mi pomóc, przynajmniej postaraj si nie dr czy Tessy.
Podszed do du ego bowego biurka stoj cego rogu biblioteki zacz grzeba papierach. Magnus zerkn na Tess mrugn do niej rzuci konspiracyjnym szeptem: My jest zazdrosny. Tessa tylko pokr ci ow podesz do najbli szego rega u. Na jego rodku, jak na wystawie, sta otwarta ksi ka. Jej kartki by zape nione misternym pismem ilustracjami, które ni tak, jakby namalowano je otem na pergaminie. Tessa wykrzykze zdumieniem: To Biblia! Co tym dziwnego? spyta Magnus. My la am, wampiry nie mog dotyka wi tych rzeczy. To zale od wampira. Od tego, jak ugo yje, jaka by jego wiara. De Quincey zbiera stare Biblie. Mówi, trudno znale drug ksi której by oby tyle krwi. Tessa zerkn stron zamkni tych drzwi. Dobiega zza nich aby szmer osów. Nie sprowokujemy komentarzy, ukrywaj si tutaj? spyta a. Widzia am, jak inni go cie... wampiry patrzy na nas, kiedy tu wchodzili my. Gapi si na Willa. Cho Magnus nie mia ów, jego miech by pod pewnymi wzgl dami równie niepokoj cy jak wampira. Herondale zwraca na siebie uwag Tessa zerkn na Willa, który mi kawiczkach przewraca papiery le ce na biurku. Ty za to zupe nie nie rzucasz si oczy odci si Nocny owca. Bane go zignorowa Will nie zachowuje si jak inni ludzcy niewolnicy. Na przyk ad, nie wpatruje si swoj pani ze lep adoracj Bo odstr cza mnie ten jej koszmarny kapelusz powiedzia Will. Ludzcy niewolnicy nigdy nie czuj obrzydzenia wyja ni Magnus. Adoruj swoich panów, niezale nie od ich wygl du stroju. Oczywi cie, go cie gapili si równie dlatego, wiedz moim zwi zku Camille zastanawiaj si co robimy bibliotece... sami. Poruszy brwiami, patrz na Tess ona pomy la niedawnych wizjach. De Quincey powiedzia Camille po uje swojego zwi zku wilko akiem. Zabrzmia to tak, jakby pope ni wielk zbrodni Magnus, który teraz le na plecach obraca lask nad ow wzruszy ramionami. jego oczach tak mog by Wampiry wilko aki gardz sob nawzajem. Twierdz dwie rasy demonów, które ich sp odzi y, toczy ze sob krwaw wojn ale moim zdaniem chodzi po prostu to, jedni drudzy drapie nikami, drapie niki nienawidz kiedy narusza si ich terytorium. Co prawda, wampiry nie przepadaj za faerie albo za moim gatunkiem, ale de Quincey raczej mnie lubi. Uwa a, jeste my przyjació mi. Prawd mówi c, podejrzewam, chcia by by kim wi cej ni przyjacielem. Magnus miechn si szeroko, ku zmieszaniu Tessy. Ale ja nim gardz cho on tym nie wie. Wi dlaczego ogóle sp dzasz nim czas? zapyta Will, który tymczasem przeszed do wysokiego sekretarzyka stoj cego mi dzy oknami teraz bada jego zawarto Dlaczego przychodzisz do jego domu? Polityka– odpar Magnus, wzruszaj ramionami. On jest ow klanu. Gdyby Camille nie przychodzi na jego przyj cia, zosta oby to uznane za obraz je li chodzi mnie, puszczenie jej samej by oby... lekkomy lne. De Quincey jest niebezpieczny, równie dla swoich. Zw aszcza dla tych, którzy przesz ci mu si narazili.
Zatem powiniene ... zacz Will, urwa nagle po chwili oznajmi zmienionym osem: Co mam. Mo powiniene na to spojrze Magnusie. Podszed do sto po na nim co co wygl da jak ugi zwój papieru. Na biurku nie by niczego ciekawego, ale to znalaz em ukryte fa szywej szufladzie sekretarzyka. Co tym mylisz? Tessa stan obok Willa spojrza na rysunek ludzkiego szkieletu zbudowanego oków, trybów yt kutego metalu. Czaszka mia szcz na zawiasach, puste oczodo zamiast oczu usta ko cz ce si tu za bami. Klatka piersiowa wygl da jak Mirandy. Ca lewy brzeg kartki zajmowa notatki zyku, którego Tessa nie umia odszyfrowa Litery by jej zupe nie nieznane. Plany automatu stwierdzi Magnus, przekrzywiaj ow Sztucznego cz owieka. Ludzi zawsze fascynowa takie istoty. Pewnie dlatego, humanoidalne, nie umieraj nie mo na ich zrani Czyta Ksi wiedzy pomys owych mechanicznych urz dzeniach Nigdy nawet niej nie ysza em odpar Will spojrza na Tess To nie jest równie twój ulubiony gatunek literacki, jak dz Tessa pokr ci ow Napisa arabski uczony dwa wieki przed Leonardem da Vinci powiedzia Magnus. Wyja nia niej, jak zbudowa maszyny, które na ladowa zachowania ludzi. Có nie ma tych planach nic niepokoj cego, ale martwi mnie to. Bane przesuugim palcem po notatkach znajduj cych si po lewej stronie kartki. Will pochyli si nad sto em. Jego kaw musn Tessy. nie to chcia em ci zapyta To czar? Magnus pokiwa ow Czar wi cy, który przekazuje demoniczn energi do przedmiotu martwego ten sposób go ywia. Widzia em ju dzia anie tego czaru. Przed Porozumieniami wampiry lubi zabawia si tworzeniem ma ych diabelskich urz dze takich jak pozytywki, które gra tylko nocy, mechaniczne konie, które mog je dzi tylko po zachodzie ca, tego rodzaju upoty. Bane postuka zamy leniu palcem ówk laski. Jednym ównych problemów przy konstruowaniu przekonuj cych automatów by oczywi cie ich wygl d. aden materia nie przypomina do udzenia ludzkiego cia a. Ale gdyby go ... to znaczy, ludzkiego cia a? podsun Tessa. Magnus si zawaha Wtedy konstruktor staje przed kolejnym, oczywistym wyzwaniem. Konserwuj cia o, niszczy si jego wygl d. Trzeba by magii. potem znowu, eby po czy demoniczn energi mechanicznym cia em. jaki by by rezultat? zapyta napi ciem osie Will. Budowano automaty, które potrafi pisa poezje, malowa pejza e... ale tylko takie, do których tworzenia je zaprojektowano. Brakuje im inwencji twórczej wyobra ni. Co prawda, ywiony przez demoniczn energi mechanizm mia by troch woli zdolno ci my lenia, ale, poniewa ka dy uwi ziony duch jest niewolnikiem, nieunikniony sposób by by ca kowicie pos uszny temu, kto rzuci na niego czar wi cy. Mechaniczna armia powiedzia Will nut cierpkiego humoru osie. Nie zrodzona ani nieba, ani piek a. Nie posuwa bym si tak daleko rzek Magnus. Demoniczn energi nie atwo jest okie zna Trzeba wezwa demony, potem zwi za je czarem, wiesz, jaki to trudny proces. Uzyskanie wystarczaj cej ilo ci energii, eby stworzy armi by oby prawie niemo liwe wyj tkowo ryzykowne. Nawet dla takiego perfidnego otra jak de Quincey. Rozumiem. Will zwin rysunek wsun go do kieszeni marynarki. Jestem ci bardzo wdzi czny za pomoc, Magnusie. Bane zrobi lekko zdziwion min ale odpowiedzia kurtuazj
Oczywi cie. Domy lam si nie by oby ci przykro, gdyby de Quincey znikn inny wampir zaj jego miejsce powiedzia Will. Zaobserwowa eby ama Prawo? Raz. Zaproszono mnie na przedstawienie teatralne... Magnus spos pnia co by niego niezwyk e. Poka wam. Odwróci si podszed do pó ki, która wcze niej zainteresowa Tess Skin na nich, eby si do niego zbli yli, po czym pstrykn palcami. Kiedy posypa si niebieskie iskry, ilustrowana Biblia przesun si bok, ods aniaj ma dziurk wyci drewnianych plecach rega u. Gdy zaskoczona Tessa przysun oko do otworu, zobaczyelegancki pokój muzyczny. Przynajmniej tak uzna pierwszej chwili: rz dy krzese zwróconych pomieszczenia tworzy co rodzaju sali teatralnej. wietla liczne kandelabry. Przeciwleg cian zas ania czerwone satynowe zas ony, przed nimi sta pojedyncze krzes wysokim drewnianym oparciem. Przymocowane do jego por czy stalowe kajdanki ni blasku wiec jak skorupy owadów. Na drewnie tu ówdzie widnia brunatne plamki. Nogi by przybite do podogi. To tutaj odbywaj si ich ma e... przedstawienia powiedzia Magnus nut odrazy osie. Przyprowadzaj cz owieka unieruchamiaj go na krze le. Potem kolejno wysysaj niego krew, um to obserwuje bije brawo. bawi si bólem przyziemnych? spyta oburzeniem niesmakiem Will. Ich strachem? Nie wszystkie Nocne Dzieci takie zapewni cicho Magnus. Te najgorsze. ofiary? dr Will. Gdzie je znajduj To ównie przest pcy odpar Bane pijacy, narkomani, dziwki. Zapomniani straceni. Tacy, za którymi nikt nie dzie skni Spojrza oczy Nocnemu owcy. Podasz mi szczegó swojego planu? Wkroczymy, kiedy zobaczymy, jest amane Prawo powiedzia Will. chwili gdy wampir spróbuje skrzywdzi cz owieka, dam znak Enklawie. Wtedy zaatakuj jak wejd zainteresowa si Magnus. Nie martw si to. Will nie straci rezonu. Twoim zadaniem jest bezpiecznie wydosta st Tess Thomas czeka na zewn trz powozie. Wsi cie do niego, on zawiezie was do Instytutu. Zdaje si pilnowanie dziewczyny umiarkowanych rozmiarów jest marnowaniem moich talentów stwierdzi Magnus. pewno ci mogliby cie wykorzysta mnie... To sprawa Nocnych owców przerwa mu Will. My tworzymy Prawo my pilnujemy przestrzegania go. Pomoc, której nam do tej pory udzieli by nieoceniona, ale nie wymagamy od ciebie wi cej. Magnus spojrza na Tess ponad ramieniem Herondale'a. Jego spojrzenie by kpiarskie. Dumna izolacja Nefilim skomentowa Wykorzystuj ci wtedy, gdy jeste im potrzebny, ale nie stanie dzieli si zwyci stwem Podziemnym. Mnie te odsy asz, zanim rozpocz si walka? spyta Tessa, zwracaj si do Willa. Musz odpar dzie lepiej dla Camille, je li nikt nie zobaczy, wspó dzia Nocnymi owcami.
To nonsens stwierdzi Tessa. De Quincey si domy li, to ja... ona sprowadzi was tutaj. sk ama na twój temat. Czy Camille si udzi, reszta klanu si nie dowie, to ona jest zdrajczyni Gdzie bi jej owy rozbrzmia cichy miech. Lady Belcourt nie sprawia wra enia przestraszonej. Will Magnus wymienili spojrzenia. Ona si nie spodziewa, eby cho jeden obecnych tu wampirów prze noc potem oskar powiedzia Magnus. Martwi nie maj osu doda cicho Will. Migotliwe wiat malowa jego twarz zmieniaj ce si wzory: czarne ote. Linia szcz ki by mocno zarysowana. Nocny owca zajrza otwór. Patrzcie. Wszyscy troje st oczyli si przy wizjerze zobaczyli, drugim ko cu pokoju muzycznego otwieraj si drzwi du ego salonu wietlonego wiecami zaczynaj wchodzi wampiry zajmowa miejsca przed scen Ju czas szepn Magnus zamkn otwór. *** Pokój muzyczny by prawie pe ny. Tessa, stoj obok Magnusa, patrzy a, jak Will kroczy przez um, szukaj trzech miejsc obok siebie. ow trzyma pochylon wzrok mia utkwiony pod odze, ale mimo to... Nadal na niego patrz szepn Tessa do Bane'a. Oczywi cie, tak. Oczy czarownika odbija wiat jak kocie, kiedy wodzi nimi po pokoju. Spójrz na niego. Twarz ego anio oczy jak nocne niebo piekle. Jest bardzo adny, wampiry to lubi Szczerze mówi c, jego uroda mnie te nie przeszkadza. Magnus miechn si szeroko. Czarne osy niebieskie oczy to moje ulubione po czenie. Tessa odruchowo si gn do jasnych loków Camille. Bane wzruszy ramionami. Nikt nie jest doskona y. Tessa nie musia odpowiada bo Will znalaz trzy krzes stoj ce obok siebie przyzywa ich teraz oni kawiczce. Id do niego Magnusem, stara si nie zwraca uwagi na sposób, jaki na Nocnego owc patrz wampiry. To prawda, by pi kny, ale przecie dla nich stanowi tylko po ywienie. Usiad mi dzy Magnusem Willem. Jej taftowe spódnice szele ci jak li cie na silnym wietrze. salonie by zimno inaczej ni pomieszczeniu pe nym ludzkich istot, które oddawa yby ciep swoich cia Kiedy Will si gn do kieszeni kamizelki, Tessa zauwa si skórk na jego ce. Ciekawe, czy ludzkim towarzyszom wampirów zawsze jest zimno? Nagle przez sal przebieg szepty. Tessa oderwa wzrok od Willa spojrza pokoju. Nie dociera tam blask kandelabrów, tak nawet ona, mimo oczu wampira, nie mog dostrzec, co si porusza cieniu, dopóki na scen nie wyszed de Quincey. Widownia umilk a. De Quincey miechn si szeroko, pokazuj y. Jego twarz si zmieni a. Wygl da dziko gro nie, jak wilk. Przez pokój przebieg szmer aprobaty. taki sposób ludzka widownia mog aby okaza aktorowi podziw za szczególnie udany wyst p. Dobry wieczór przemówi gospodarz wieczoru. Witajcie, przyjaciele. Nasi nowi go cie... miechn si do Tessy, która by zbyt zdenerwowana, eby robi co innego ni tylko patrze bez owa ...s dumnymi synami córkami Nocnych Dzieci. Nie chylimy karków przed opresyjnym jarzmem zwanym Prawem. Nie odpowiadamy przed Nefilim. Ani nie porzucimy naszych pradawnych zwyczajów na ich yczenie.
Trudno by nie zauwa jaki wp yw na Willa ma przemowa de Quinceya. Nocny owca by napi ty jak struna, ce trzyma zaci ni te na kolanach, nabrzmia mu na szyi. Mamy wi nia ci gn de Quincey. Jego zbrodni jest zdrada Nocnych Dzieci. Przesun wzrokiem po widowni. jaka jest kara za tak zdrad mier wykrzykn kto Delilah. Pochyla si na krze le, ze straszliwym wyrazem podniecenia na twarzy. Inne wampiry podj okrzyk. mier mier pó mroku na skraju sceny pojawi si wi cej cieni. Dwa wampiry trzyma mi dzy sob szarpi cego si cz owieka. Jego twarz zas ania czarny kaptur. Tessa widzia tylko, jest smuk y, zapewne ody... brudny. Jego pi kne ubranie by podarte achmanione. Nagie stopy zostawia krwawe lady na deskach, kiedy czy ni wlekli go stron krzes a. gard Tessy wyrwa si st umiony okrzyk wspó czucia. Wyczu a, mi nie Willa si napinaj Wi zie nadal rzuca si abo, jak insekt na ko cu szpilki, kiedy wampiry przypina jego nadgarstki kostki do krzes a. De Quincey znowu si wyszczerzy spogl daj na um. mia wysuni te. Tessa wyczuwa niepokój wampirów... silniejszy od niego ód. Zebrani ju nie przypominali dobrze wychowanej widowni teatrze, tylko lwy, które poczu zdobycz. Siedzieli na brzegach krzese on cymi oczami pó otwartymi ustami. Kiedy mo esz wezwa Enklaw szepn nagl co Tessa do Willa. Kiedy poka si krew. os Willa zdradza napi cie. Musimy zobaczy Will... Cicho sykn ciskaj jej palce. Tessa niech tnie skierowa uwag na scen na której de Quincey zbli si do wi nia zakutego kajdanki. Zatrzyma si przy krze le wyci gn Jego chude, blade palce dotkn ramienia czyzny lekko jak odnó paj ka. Jeniec szarpn si rozpaczliwym przera eniu, kiedy wampira zsun si na jego szyj De Quincey przy do niej dwa bia palce, jak lekarz mierz cy puls pacjenta. De Quincey nosi na palcu srebrny pier cie który jednym miejscu by ostry jak ig a. Wampir zacisn pi ysn srebro, wi zie krzykn Po raz pierwszy wyda siebie os. By nim co znajomego. Na szyi je ca pojawi si cienka czerwona linia, jak tla drutu. Krew pociek we wg bienie obojczyka. Wi zie zacz si miota walczy kiedy de Quincey, twarz zastyg wyg odnia mask si gn dwoma palcami do szkar atnej cieczy, po czym uniós je do ust. Zebrani syczeli czeli, trudem pozostaj na miejscach. Tessa zerkn na kobiet kapeluszu bia ym piórem. Jej usta by otwarte, broda mokra od liny. Will, prosz szepn Tessa. Nocny owca spojrza na Bane'a. Magnus, zabierz st d. Tessie wszystko si burzy na my l, zostaje odes ana jak dziecko. Nic mi nie dzie... Ju to omówili my. os Willa by cichy, ale jego oczy on y. Id bo nie wezw Enklawy. Id albo ten cz owiek umrze. Chod Magnus wzi za okie poci gn gór Tessa niech tnie pozwoli czarownikowi wign si krzes poprowadzi do drzwi. Rozejrza si niepokojem, by sprawdzi czy kto zauwa ich ucieczk ale nikt na nich nie patrzy Uwaga
wszystkich by skierowana na de Quinceya wi nia. Wampiry wstawa y, sycza y, pokrzykiwa y, wydawa nieludzkie wi ki. ród szalej cej widowni Will siedzia nieruchomo, czujny jak pies my liwski, gotowy do spuszczenia ze smyczy. pewnym momencie wsun do kieszeni kamizelki lew wyj niej co miedzianego. Fosfor. Magnus otworzy drzwi. Po piesz si Tessa zawaha si obejrza na scen De Quincey sta teraz za wi niem. Jego rozci gni te miechu usta by umazane krwi Wyci gn do kaptura je ca. Will wsta krzes a, uniós Fosfor. Magnus zakl poci gn Tess za rami ona zrobi krok do wyj cia nagle zamar a, kiedy de Quincey szarpni ciem zdj wi niowi kaptur. Twarz skaza ca by posiniaczona od bicia, jedno oko czarne spuchni te, blond osy sklejone krwi potem. Ale Tessa tak pozna aby go wsz dzie. Teraz zrozumia a, dlaczego okrzyk bólu wyda jej si znajomy. To by Nathaniel.
Rozdzia jedenasty: Niewiele jest anio ów „Lecz jeste my lud mi; natury abi, upadamy nieraz; Niewielka liczba anio ów na ziemi". Szekspir, Henryk VIII (Prze Leon Ulrich)
Tessa krzykn a. Nie by to krzyk cz owieka, tylko wampira. Ledwo rozpozna wi k, który wydoby si jej asnego gard a. Zabrzmia jak brz uczonego szk a. Dopiero pó niej wiadomi sobie, wywrzaskuje owa. Ale nie imi brata, jak mo na by dzi Will! Will, teraz! Zrób to teraz! Przez sal przebieg ny pomruk. Dziesi tki bia ych twarzy obróci si nagle jej stron gdy rozpaczliwy krzyk przebi si nawet przez ich dz krwi. De Quincey sta bez ruchu na scenie. Nawet Nathaniel patrzy na ni oszo omiony zdezorientowany, jakby si zastanawia czy to, co widzi, nie jest przed miertnym majaczeniem. Will si zawaha palcem na guziku urz dzenia. Jego oczy napotka wzrok Tessy. Spojrzenie trwa tylko amek sekundy, ale de Quincey je zauwa wyraz jego twarzy si zmieni Ch opak! zawo wskazuj na Willa. Powstrzyma go! Herondale oderwa wzrok od Tessy. Wampiry ju ruszy jego stron Ich oczy jarzy si ciek ci odem. Will spojrza na de Quinceya, który podszed do brzegu sceny patrzy na niego furi Na twarzy Nocnego owcy nie by strachu, zaskoczenia ani wahania. Nie jestem adnym ch opcem, tylko Nefilim wiadczy nacisn guzik. Tessa przygotowa si na rozb ysk bia ego wiat a, ale jedynie us ysza ny wist. omienie wiec strzeli pod sufit, buchn iskry zacz spada na pod og na zas ony, na suknie kobiet. Nagle pomieszczenie wype ni sk biony czarny dym krzyki, nieludzkie przera liwe. Tessa ju nie widzia Willa. Zrobi krok do przodu, ale Magnus, którym niemal zapomnia a, chwyci mocno za nadgarstek. Nie, panno Gray. Kiedy próbowa wyszarpn czarownik podniós os: Tesso! Jeste teraz wampirem! Je li zajmiesz si ogniem, sp oniesz jak chrust... Jakby dla zilustrowania tych ów, zab kana iskra wyl dowa na bia ych osach lady Delilah. Peruka buchn ogniem. Kobieta próbowa krzykiem zerwa owy, ale kiedy dotkn omieni, jej ce te si zapali y, jakby by papieru. Po chwili obie on jak pochodnie. Wampirzyca rzuci si wyciem do drzwi, ale ogie by od niej szybszy. miejscu, gdzie sta lady Delilah, Tessa zobaczy ognisko, jego rodku sylwetk miotaj cej si wrzeszcz cej istoty. Widzisz, co mam na my li?! rykn jej Magnus do ucha, eby przekrzycze wycie wampirów, które miota si po pokoju, uciekaj przed omieniami. Prosz mnie pu ci wrzasn Tessa. Tam jest mój brat! Mój brat! De Quincey rzuci si bowisko. Nathaniel zosta sam na scenie, przykuty kajdankami do krzes a, najwyra niej nieprzytomny. Magnus wytrzeszczy oczy. Korzystaj jego os upienia, Tessa uwolni pobieg stron sceny. pomieszczeniu panowa chaos. Wampiry biega we wszystkie strony, cz dzi do drzwi. Te, które dotar pobli wyj cia, przepycha si do niego, inne zmieni kurs pop yn fal ku drzwiom balkonowym wychodz cym na ogród.
Tessa skr ci gwa townie, eby omin przewrócone krzes o, omal nie run jak uga na rudow os wampirzyc niebieskiej sukni, która wcze niej ypa na ni gro nie. Teraz by przera ona. Skoczy stron Tessy, ale si potkn a. Kiedy otworzy usta do krzyku, chlusn nich krew. Jej twarz si pomarszczy a, skóra obróci proch osypa czaszki. Czerwone osy skr ci si poszarza y. Potem zacz si topi ramiona. Kobieta osun si na pod og ostatnim rozpaczliwym wrzaskiem zmieni kupk zw glonych ko ci na pustej satynowej sukni. Tess zemdli o. Oderwa wzrok od szcz tków zobaczy Willa. Sta tu przed ni ciska ce ugi, srebrny nó zakrwawionym ostrzu. Twarz Nocnego owcy te by umazana krwi oczy dzikie. Co tutaj robisz, do diab a?! wrzasn Jeste niewiarygodnie upia... Tessa us ysza dziwny odg os wcze niej ni on cienki, kliwy wi k, jakby wydawa go popsuta maszyneria. Na Willa dzi jasnow osy ch opiec szarej marynarce, piskliwe zawodzenie wydobywa si jego gard a. Ludzki niewolnik lady Delilah mia twarz usmarowan krwi zami. Niós oderwan nog krzes a, poszarpan jednego ko ca naje on ostrymi drzazgami. Will, uwa aj! krzykn Tessa. Nocny owca zareagowa yskawicznie. Jego ruch by zamazan plam nó yskiem srebra mroku wype nionym dymem. Chwil pó niej napastnik le na pod odze, jego piersi stercza ostrze. Wokó niego zbiera si krew, ciejsza ciemniejsza od wampirycznej. Will patrzy na niego popielaty na twarzy. My la em... Zabi by ci powiedzia Tessa. Milcz! warkn Herondale potrz sn ow jakby ucieka od jej osu albo od widoku ch opca. Niewolnik lady Delilah wygl da bardzo odo, jego wykrzywiona twarz agodnia po mierci. Kaza em ci st ... Tam jest mój brat przerwa mu Tessa, wskazuj pokoju. Nathaniel nadal by przykuty kajdankami do krzes nieprzytomny. Gdyby nie krew ciekn ca rany na szyi, mo na by pomy le nie yje. Nathaniel. Oczy Willa rozszerzy si ze zdumienia. Ale jak... Nie doko czy pytania, bo tym momencie rozleg si brz uczonego szk a. Okno balkonowe wpad do rodka, sal nagle wype nili Nocni owcy ciemnych strojach bojowych. dzili przed sob grup wrzeszcz cych, obdartych wampirów, które zd uciec do ogrodu. Kolejni Nefilim wlewali si przez drzwi, pop dzaj drug czered wampirów, jak psy pasterskie zaganiaj ce owce do zagrody. De Quincey szed chwiejnie na czele umu. Jego blada twarz by umazana czarn sadz by obna one. Tessa dostrzeg ród Nefilim Henry ego, którego omiennorude osy daleka rzuca si oczy. Charlotte te tam by a, ubrana po sku, jak kobieta na rysunku Kodeksie. Mimo drobnej postury wygl da na zdeterminowan niebezpieczn Jem ciemnym stroju wydawa si jeszcze bardziej blady. Czarne Znaki odznacza si na jego skórze jak atrament na papierze. gromadzie wojowników Tessa rozpozna jeszcze Gabriela Lightwooda, jego ojca Benedicta smuk czarnow os pani Highsmith. Za nimi kroczy Magnus, kiedy gestykulowa jego sypa si niebieskie iskry. Will odetchn rumie ce wróci mu na twarz. Nie by em pewien, czy przyjd po tej pora ce Fosforem powiedzia cicho. Oderwa wzrok od swoich przyjació spojrza na Tess Id zajmij si bratem. Unikniesz najgorszego. Mam nadziej
Odwróci si ruszy do towarzyszy, nie ogl daj si na ni Tymczasem Nefilim otoczyli kr giem Podziemnych, którzy nie zostali zabici przez ogie albo przez Willa. De Quincey górowa wzrostem nad grup blad twarz mia wykrzywion ciek ci, koszul poplamion krwi niekoniecznie jego asn Wampiry oczy si za nim jak dzieci za rodzicem. Wygl da gro nie zarazem nie. Prawo nas chroni! rykn de Quincey gdy Benedict Lightwood ruszy ku niemu, trzymaj prawej ce nó czarnymi runami na ni cym ostrzu. Poddajemy si wam. Prawo... ama Prawo dlatego ochrona ci nie obejmuje! zagrzmia Nocny owca. Wyrok brzmi: mier Jeden Przyziemny, który równie ama Prawo Przymierza... zacz de Quincey, rzucaj spojrzenie na Nathaniela. Ono nie dotyczy Przyziemnych. Nie oczekuje si od nich, przestrzega praw wiata, którym nic nie wiedz Jest bezwarto ciowy stwierdzi de Quincey. Nawet nie wiecie, jak ma jest wart. Naprawd chcecie zerwa nasz sojusz powodu dznego Przyziemnego? To co wi cej ni tylko jeden Przyziemny! krzykn pani Branwell, wyjmuj kieszeni kurtki papier, który Will zabra biblioteki. (Tessa nie widzia a, eby Herondale podawa go Charlotte, ale najwyra niej musia to zrobi ). co tymi czarami? My laich nie odkryjemy? Czarna magia jest surowo zakazana przez Przymierze! Na twarzy de Quinceya odmalowa si cie zaskoczenia. Gdzie to znale li cie? To bez znaczenia. Charlotte zacisn usta sk kresk Cokolwiek wam si wydaje... zacz de Quincey. Wiemy wystarczaj co du o! osie Charlotte brzmia gniew. Wiemy, nas nienawidzisz nami pogardzasz! Wiemy, twoja wspó praca nami by oszustwem! czy to raptem jest wbrew Prawu nie lubi Nocnych owców? rzuci de Quincey, ale ju bez nuty szyderstwa osie. Sprawia wra enie znu onego udr czonego. Nie igraj nami! warkn Benedict. Po tym, co dla was zrobili my, po tym, jak przekuli my Porozumienia na Prawo... Dlaczego? Starali my si uczyni was równymi sobie... De Quincey wykrzywi twarz. Równymi? Nie macie poj cia, co znaczy to owo. Nie potraficie nawet na chwil wyzby si przekonania swojej wrodzonej wy szo ci, eby chocia zastanowi si nad jego sensem. Gdzie nasze miejsca Radzie? Gdzie nasza ambasada Idrisie? To jest... niedorzeczne rzuci Charlotte, ale wyra nie zblad a. Benedict pos jej niecierpliwe spojrzenie. nieistotne. Nic nie usprawiedliwia twojego post powania, de Quincey. Zasiadanami Radzie, udaj c, jeste zainteresowany pokojem, za naszymi plecami ama Prawo drwi naszej adzy. Poddaj si odpowiedz na nasze pytania, to mo pozwolimy twojemu klanowi przetrwa Inaczej nie dzie lito ci. Gdyby my potrzebowali jeszcze innego dowodu, Nefilim nigdy nie zamierzali dotrzyma swoich obietnic, oto go mamy przemówi inny wampir, jeden tych, którzy przywi zywali Nathaniela do krzes a, du omiennow osy czyzna gniewnej twarzy. Odwa cie si nas zaatakowa Nocni owcy, dziecie odpowiedzialni za wybuch wojny! Benedict tylko si miechn Wi niech si zacznie wojna powiedzia cisn no em de Quinceya.
Bro mign powietrzu wbi si po koje pier rudow osego, który zaoni przywódc klanu asnym cia em. cia czyzny eksplodowa fontanna krwi, jego towarzysze wrzasn li. De Quincey ruszy wyciem na Lightwooda. Pozosta wampiry najwyra niej ockn si ze stuporu szybko pod jego lady. pokoju zapanowa wrzawa chaos. Nag zamieszanie obudzi równie Tess Chwyci za spódnice, pobieg na sceopad na kolana obok krzes a. Nathaniel mia ow zwieszon na bok, oczy zamkni te. rany na szyi ciek skim strumyczkiem krew. Tessa chwyci brata za kaw. Nate wyszepta a. Nate, to ja. Nathaniel tylko kn odpowiedzi. Tessa przygryz warg zacz si mocowa kajdankami. By twardego elaza, przybite rz dami gwo dzi do mocnych opar krzes a, najwyra niej zaprojektowane tak, eby wytrzyma si wampira. Palce Tessy zacz krwawi one nawet nie drgn y. Gdyby tak mia przy sobie jeden no Willa. Spojrza na pokój, nadal ciemny od dymu. mroku zobaczy jasne yski bia ych sztyletów, którymi pos ugiwali si Nocni owcy. Ju wiedzia a, to serafickie no e, które zaczyna wieci po nadaniu im imion anio ów przez Nefilim. Ich ostrza sp ywa rubinow krwi wampirów. Tessa wiadomi sobie zaskoczeniem bo wampiry pocz tkowo przera tutaj wyra nie absze. Cho Nocne Dzieci by bezwzgl dne szybkie, Nocni owcy dorównywali im szybko ci po swojej stronie mieli bro wyszkolenie. Kolejne wampiry pada pod ciosami serafickich no y. Krew yn strumieniami po pod odze, wsi ka perskie dywany. jednym miejscu dym si rozwia Tessa dostrzeg pani Branwell, która przeci gn ostrzem po szyi krzepkiego przeciwnika szarej marynarce. Krew trysn na cian wampir osun si warcz c, na kolana, Nocna owczyni dobi go pchni ciem pier Za Charlotte co si poruszy o. To by Will, za nim wampir dzikich oczach, ze srebrnym pistoletem ce. Wycelowa niego Nocnego owc strzeli Herondale uskoczy bok po lizn si na zakrwawionej pod odze. Przetoczy si po niej, wsta yskawicznie wskoczy na wy cie ane krzes o. Uchyli si przed nast pnym strza em ku zdumieniu Tessy zacz lekko biec po oparciach foteli. Zeskoczy ostatniego odwróci si stron wampira, który teraz znajdowa si po drugiej stronie pokoju. jego ce ysn krótki nó cho Tessa nie widzia a, eby go wyci ga Rzuci nim, przeciwnik si uchyli ale nie do szybko. Ostrze wbi si jego rami Wampir zawy bólu si gn po nó wtedy nie wiadomo sk wyrós przed nim czarny cie powietrzu co mign o, trysn krew Podziemny rozpad si proch. Tessa zobaczy Jema jego uniesion lask ówk kszta cie smoka. Nocny owca miecha si ale nie do niej. Kopn srebrny pistolet, le cy ród szcz tków wampira, ten przesun si po pod odze zatrzyma stóp Willa. Herondale skin ow przyjacielowi, podniós bro wsun za pasek. Will! krzykn Tessa, ale nie by pewna, czy us ysza bitewnej wrzawie. Will... Nagle co apa za ty sukni, szarpn do ty u, nast pnie cisn przez pokój. By tak, jakby dosta si szpony ogromnego ptaka. Tessa run wrzaskiem na pod og zacz po niej sun Uderzy stert krzese te przewróci si og uszacym rumorem. Tessa wygramoli si spo ród nich okrzykiem bólu spojrza gó-
Nad ni sta de Quincey. Oczy mia dzikie, czerwone. Bia osy opada mu str kach na twarz, koszula by rozci ta przodu przesi kni ta krwi Musia zosta ranny, ale niezbyt powa nie, bo skaleczenie ju zd si zagoi jego skóra wygl da teraz na nietkni Suka! warkn amliwa, zdradziecka suka. Przyprowadzi tutaj tego ch opaka. Nefilim. Tessa zacz si cofa trafi plecami mur przewróconych krzese Przyj em ci powrotem do klanu po twoim niesmacznym... interludium likantropem. Toleruj tego twojego miesznego czarownika. oto jak mi odp acasz. Odp acasz nam. Wyci gn do niej ce pobrudzone czarnym popio em. Widzisz? To prochy naszych. Martwych wampirów. ty zdradzi ich dla Nefilim. Wyplu to owo jak trucizn Co wezbra gardle Tessy. miech. Nie jej, tylko Camille. Niesmaczne interludium? Tessa nie zdo powstrzyma tych ów. By tak, jakby nie mia kontroli nad tym, co mówi. Kocha am go tak, jak ty nigdy mnie nie kocha jak nigdy nie kocha nikogo. zabi go tylko po to, eby pokaza klanowi, na co si sta Chc eby wiedzia jak to jest utraci wszystko co dla ciebie wa ne. Chc eby wiedzia jak to jest, kiedy onie twój dom, klan obraca si popió twoje osne ycie si ko czy. ja to wszystko sprawi am. os Camille umilk równie szybko, jak rozbrzmia Tessa czu si wyczerpana wstrz ni ta, ale to nie powstrzyma jej od wci ni cia si mi dzy rozbite krzes a. Musia tam by co czego mog aby jako bro De Quincey wpatrywa si ni oniemia y. Prawdopodobnie jeszcze nikt tak do niego nie mówi pewno ci nie inny wampir. Mo ci nie doceni em odezwa si ko cu. Mo mnie zniszczysz. Ruszy do niej wyci gni tymi kami. Ale zabior ci ze sob ... Palce Tessy zacisn si wokó nogi krzes a. Nawet tym nie my c, unios je ca ej si opu ci na plecy de Quinceya. Poczu rado kiedy wrzasn zatoczy si do ty u. wign si na nogi, kiedy wampir stan prosto, zamachn si na niego ponownie. Tym razem poszarpany fragment zniszczonej por czy trafi go twarz zostawi na niej ugie czerwone rozci cie. Rana prawie natychmiast si zamkn a, De Quincey obna by cichym warkni ciu skoczy jak spr yna. Nie by lepszego okre lenia na to, co zrobi Powali Tess na ziemi wyl dowa na niej wytr ci jej krzes ki. Nast pnie rzuci si do jej gard wysuni tymi ami, ona rozora mu paznokciami policzek, zacz go bi kopa Kropla jego krwi, która kapn na jej skór pali jak kwas. Tessa krzykn uderzy go mocniej, ale on tylko si roze mia Jego renice znikn czerni oczu, tak wygl da teraz nieludzko, niczym monstrualny Chwyci za nadgarstki przycisn je mocno do pod ogi. Camille powiedzia ochryp ym osem, pochylaj si nad ni Nie ruszaj si ma Camille. Za chwil dzie po wszystkim... Odchyli ow do ty jak atakuj ca kobra. Przera ona Tessa spróbowa uwolni przygwo one nogi, eby kopn go jak najmocniej... De Quincey wrzasn zacz si miota Tessa zobaczy we osach wampira która szarpni ciem odci gn jego ow do ty wign go pod ogi. by ca pokryta czarnymi Znakami. De Quincey zosta postawiony na nogi. Przyciska ce do owy wy Will odepchn go od siebie pogard Ju si nie miecha ale jego oczy yszcza y, Tessa zrozumia a, dlaczego Magnus orzek maj kolor nieba piekle.
Nefilim. De Quincey zachwia si wyprostowa splun pod nogi Herondale'a. ciek pies. Lubi psy stwierdzi Will. To wi cej ni mog powiedzie twoim rodzaju. Wyj pistolet zza pasa wycelowa go przeciwnika. Jeste cie diabelskim pomiotem. Nie zas ugujecie na to, eby dzieli nami ten wiat, jednak lito ci pozwolili my wam wy rzucili cie nam ten dar twarz. Jakby my potrzebowali waszej lito ci warkn de Quincey. Jakby my byli gorsi od was. Wy, Nefilim, my licie, jeste cie... Urwa raptownie. By umazany krwi ale wygl da na to, ci cie na jego policzku ju si zagoi o. Kim? Will odbezpieczy pistolet. Szcz kni cie by yszalne nawet po ród bitewnej wrzawy. Powiedz to. Oczy wampira on y. Co? Bóg. Zamierza powiedzie my, Nefilim, bawimy si Boga, prawda? Tylko nawet nie jeste stanie wymówi tego owa. Mo esz drwi Biblii, ile chcesz, ale nie potrafisz tego wykrztusi Jego palec zbiela na spu cie. Mów, pozwol ci Wampir obna by. Nie mo esz mnie zabi upi ludzk zabaweczk Je li kula przejdzie przez serce, umrzesz odpar Will. Jego ka nawet nie drgn a. Tessa sta jak wmurowana obserwowa rozgrywaj si przed ni scen Chcia si wycofa podej do Nathaniela, ale ba si poruszy De Quincey uniós ow otworzy usta, ale kiedy spróbowa sformu owa owo, na wymówienie którego nie pozwala mu mózg, wydoby si nich tylko cichy charkot. Wampir zakrztusi si przytkn do gard a. Will si roze mia ... De Quincey zawy skoczy na Nocnego owc twarz wykrzywion mask ciek ci bólu. Porusza si tak szybko, wygl da jak zamazana plama. tym samym momencie wystrzeli pistolet, trysn krew. Will run na pod og jak ugi, bro wypad mu ki. Wampir przygniót Nocnego owc swoim cia em. Tessa rzuci si po pistolet chwyci go pod ogi, kiedy si odwróci a, zobaczy a, de Quincey obj przedramieniem szyj Willa zacz go dusi Unios bro dr ale nie mia poj cia, jak zastrzeli wampira, nie rani Willa. Do twarzy Herondale'a nap yn krew. De Quincey warkn co wzmocni cisk... Nocny owca pochyli ow ugryz napastnika przedrami De Quincey wrzasn gwa townie zabra Will rzuci si bok przetoczy po pod odze. Nast pnie wign si na kolana splun krwi na scen Kiedy uniós ow na brodzie mia rozmazan krew. Jego by równie by czerwone, kiedy miechn si szeroko zapyta patrz na de Quinceya: jak ci si to podoba, wampirze? Zamierza ugry tego Przyziemnego. Teraz ju wiesz, jak to jest? De Quincey, te na kolanach, przeniós wzrok Nocnego owcy na brzydk czerwon dziur przedramieniu. Rana ju zaczyna si zasklepia ale ciemna krew jeszcze niej yn cienk stru Zginiesz za to, Nefilim wiadczy Will roz ce i, nadal kl cz c, wyszczerzy si demonicznie. Krew kapa mu ust, ledwo przypomina cz owieka. Chod spróbuj.
licha!
De Quincey zebra si do skoku... Tessa strzeli a. Silny odrzut sprawi zabola ale wampir upad na bok. jego ramienia ciek krew. Nie trafi go serce! Do
De Quincey zacz si gramoli rykiem na nogi. Tessa unios znowu poci za spust. ysz ciche klikni cie, zrozumia a, bro jest nienabita. Wampir si za mia Trzyma si za rami cho rana ju nie krwawi a. Wróc po ciebie, Camille zapowiedzia wtedy po ujesz, si urodzi Tessa poczu ch ód dku, nie tylko swój strach, ale równie Camille. De Quincey po raz ostatni obna by, odwróci si niewiarygodn szybko ci pop dzi przez pokój prosto wysokie okno. Roztrzaskana szyba wylecia na zewn trz deszczu od amków ponios go ze sob niczym szklana fala. Przywódca wampirów znikn po ród nocy. Will zakl Nie mo emy go zgubi ... Ju mia rzuci si po cig za uciekinierem, kiedy Tessa wrzasn a. Tu za ni wyrós jak duch obszarpany wampir chwyci za ramiona. Próbowa si uwolni ale trzyma mocno szepta jej do ucha straszne owa jest zdrajczyni Nocnych Dzieci on zaraz rozpruje bami. Tessa! krzykn Will, ona nie by pewna, czy jest rozgniewany, czy przera ony. Si gn po ni bro zatkni za pas zamkn na koje ci serafickiego no chwili, gdy wampir obróci Tess do siebie. Zobaczy jego szydercz bia twarz, wysuni te ociekaj ce krwi ... Napastnik eksplodowa fontannie krwi rozpad si proch, poczynaj od twarzy k. Tessa przez chwil widzia sczernia szkielet, potem on równie si rozsypa tak na pod odze zosta tylko sterta ubra ni cy srebrny nó Tessa podnios wzrok. Kilka stóp dalej sta Jem. By bardzo blady. lewej ce trzyma nó praw mia pust Jego policzek przecina ugie naci cie, ale poza tym wydawa si nietkni ty. osy oczy ja nia srebrzy cie blasku dogasaj cych omieni. My to by ostatni stwierdzi Zaskoczona Tessa rozejrza si po pokoju, którym jeszcze przed chwil panowa chaos. Nocni owcy chodzili po pobojowisku, inni siedzieli na krzes ach, opatrywani przez uzdrowicieli ze stelami, ale nie widzia ani jednego wampira. Dym te si rozwia cho bia popió ze spalonych zas on nadal wirowa powietrzu jak niespodziewany nieg. Will, brod nadal umazan krwi spojrza na Jema, unosz brwi. adny rzut pochwali Przyjaciel pokr ci ow Ugryz de Quinceya. Jeste upcem. Wiesz, co to znaczy ugry wampira. Nie mia em wyj cia odpar Herondale. Dusi mnie. Wiem powiedzia Jem. Ale doprawdy, Will, znowu? gn
*** To ko cu Henry uwolni Graya krzes tortur, po prostu rozbijaj je azem miecza, kajdanki pu ci y. Nathaniel osun si kiem na pod og Tessa wzi go ramiona, pani Branwell przynios mokre ótno, eby wytrze mu twarz. Nakry go oddartym kawa kiem zas ony pobieg do Benedicta Lightwooda. Wda si nim ywion rozmow podczas której na zmian wskazywa na rodze stwo Grayów albo
dramatycznie wymachiwa kami. Tessa, mocno oszo omiona wyczerpana, zastanawia si co, licha, wyprawia Charlotte. Zreszt nie mia to znaczenia. Wszystko wydawa si snem. Tessa siedzia na pod odze Nathanielem, wokó niej Nocni owcy rysowali po sobie nawzajem stelami. Obra enia znika yskawicznie, gdy tylko uzdrawiaj ce runy pojawia si na ich skórze. pewnym momencie Jem, krzywi si rozpi koszul pokaza ugie ci cie na bladym ramieniu. Odwróci wzrok zacisn usta, kiedy Will ostro nie zaczai: kre li Znak poni ej rany. Dopiero kiedy Will podszed do niej niespiesznie, Tessa wiadomi sobie, jak bardzo jest zm czona. Widz ju wróci do swojej postaci powiedzia Trzyma ce wilgotny cznik niedbale wyciera zaschni krew twarzy szyi. Tessa spojrza na siebie. To by prawda. pewnym momencie porzuci Camille sta si na powrót sob Musia rzeczywi cie by oszo omiona, skoro nie zauwa a, znowu bije jej serce. Dudni klatce piersiowej jak werbel. Nie wiedzia em, umiesz strzela pistoletu rzuci Will. Nie umiem odpar Tessa. Ale my Camille tak. To by ... odruch. Przygryz warg .– Zreszt to nieistotne, skoro bro nie wypali a. Rzadko ich ywamy. Rycie runów metalu utrudnia zap on prochu. Nikt nie wie dlaczego. Henry oczywi cie próbowa rozwi za ten problem, jednak bez powodzenia. Wampiry umieraj je li strzeli si im serce, ale je li chybisz, atakuj ci jeszcze bardziej zaciekle. Bro runami dzia du lepiej. Nawet je li nie trafisz serce, cho my zwykle trafiamy, ostrze pokryte Znakami obezw adnia je na sz chwil Tessa popatrzy na niego spokojnym wzrokiem. To trudne? Will odrzuci na bok cznik, ca szkar atny od krwi. Co? Zabijanie wampirów. Mo nie lud mi, ale wygl daj jak ludzie. Czuj jak ludzie. Krzycz krwawi Nie jest trudno je mordowa Will zacisn by. Nie odpar po chwili. gdyby naprawd co nich wiedzia a... Camille czuje. Kocha nienawidzi. nadal yje. Wszyscy maj wybór, Tesso. Tamtych wampirów nie by oby tu dzisiaj, gdyby dokona ciwego wyboru. Zerkn na Nathaniela, le cego bezw adnie na jej kolanach. Ani, jak dz nie by oby tutaj twojego brata. Nie wiem dlaczego de Quincey chcia go zabi powiedzia cicho Tessa. Nie wiem, co Nate zrobi wzbudzi taki gniew wampirach. Tesso! To by Charlotte. dzi ich stron jak strza a. Nadal wydawa si krucha nieszkodliwa, mimo stroju bojowego czarnych Znaków wij cych si na jej skórze jak e. Dostali my pozwolenie, eby zabra twojego brata do Instytutu oznajmia, wskazuj na Nathaniela. Wampiry mog poda mu narkotyk. pewno ci zosta ugryziony kto wie, co jeszcze? Mo si zmieni niewolnika albo co gorszego, je li temu nie zapobiegniemy. tpi czy przyziemnym szpitalu byliby stanie mu pomóc. nas przynajmniej obejrz biedaka Cisi Bracia. Biedaka? powtórzy Will do niegrzecznym tonem. Sam si to wpakowa tak czy nie? Nikt nie kaza mu ucieka zadawa si band Podziemnych. Doprawdy, Will. Charlotte obrzuci go ch odnym spojrzeniem. Nie mo esz okaza troch empatii?
Dobry Bo mrukn Herondale, przenosz wzrok Charlotte na Nathaniela powrotem. Czy jest co co bardziej og upia kobiety ni widok rannego odego czyzny? Tessa zmru oczy. Mo star by reszt krwi twarzy zamiast wygadywa takie rzeczy. Will wyrzuci ce powietrze odmaszerowa sztywnym krokiem. Charlotte spojrza na Tess ciku jej ust ta czy pó miech. Musz przyzna podoba mi si jak radzisz sobie Willem. Tessa potrz sn ow Nikt nie radzi sobie Willem. *** Szybko postanowiono, Tessa Nathaniel pojad du ym powozem Branwellami, Will Jem mniejszym, po yczonym od ciotki Charlotte, Thomasem jako wo nic Lightwoodowie reszta Enklawy mieli zosta przeszuka dom de Quinceya oraz usun do rana wszelkie lady walki. Will te chcia wzi udzia poszukiwaniach, ale Charlotte okaza si nieugi ta. Herondale po kn krew wampira, wi musia jak najszybciej wróci do Instytutu, eby rozpocz stosown kuracj Jednak Thomas nie chcia wpu ci go do powozu, bo ch opak by ca umazany krwi Wo nica oznajmi zaraz wróci, ruszy na poszukiwanie wilgotnej szmaty. Will opar si bok pojazdu obserwowa krz tanin Nocnych owców, którzy ratowali dokumenty meble dogasaj cego po aru. Wróciwszy namydlon cierk wo nica poda Willowi sam kolei opar si pojazd, ten si zako ysa pod jego sporym ci arem. Charlotte zawsze zach ca Thomasa, eby razem Jemem Willem bra udzia treningach, wi miar up ywu lat chuchrowatego dziecka wyrós na czyzn tak muskularnego, krawcy za amywali ce nad jego wymiarami. Will by lepszym wojownikiem mia to we krwi ale Thomas imponowa postur Czasami Will wspomina jak Thomas pierwszy raz zjawi si Instytucie. Nale do rodziny, która Nefilim od lat, ale urodzi si taki aby, nie spodziewano si by prze Wys ano go do Instytutu, kiedy sko czy dwana cie lat, ale wygl da wtedy na dziesi Will mia si Charlotte, chce go zatrudni ale duchu mia nadziej ch opak zostanie, on dzie mia domu rówie nika. zostali kim rodzaju przyjació Nocny owca cy, pojawi si Jem Will niemal ca kiem zapomnia koledze. Thomas nigdy nie mia mu tego za e, traktowa go zawsze tak sam yczliwoci jak wszystkich innych. Zawsze si zbiegaj eby zobaczy co si dzieje, na razie nie pokaza si nikt siedztwa stwierdzi teraz, rozgl daj si po ulicy. Dzia aj tutaj silne czary powiedzia Will, wycieraj twarz szyj Przypuszczam, na tej ulicy wszyscy poza Przyziemnymi wiedz lepiej pilnowa asnego nosa, kiedy spraw anga uj si Nocni owcy. Tak, jeste cie bardzo gro ni, to prawda potwierdzi Thomas takim tonem, Will zacz podejrzewa go kpiny. Jutro dziesz mia siniaki, je li nie narysujesz iratze. Mo chc mie podbite oczy opar rozdra nieniem Will. Nie pomy la tym?
Thomas tylko miechn si szeroko wskoczy na siedzenie wo nicy, Nocny owca wróci do zmywania krwi wampira oni ramion. Zadanie by na tyle absorbuj ce, niemal zignorowa Gabriela Lightwooda, kiedy ten wy oni si cienia podszed do niego wolnym krokiem, miechem wy szo ci przyklejonym do twarzy. wietna robota, Herondale rzuci Podpalenie domu. Dobrze, byli my pod eby po tobie posprz ta bo inaczej ca plan razem resztkami twojej reputacji poszed by dymem. Sugerujesz, resztki mojej reputacji pozosta nietkni te? zapyta Will udawanym przera eniem. Najwyra niej co le zrobi em. Albo nie zrobi em czego ego, tak te mo by Zab bni pi ci bok powozu. Thomas! Musimy natychmiast rusza do najbli szego burdelu! Szukam skandalu podejrzanego towarzystwa. Thomas prychn wymamrota co pod nosem, ale Herondale go zignorowa Gabriel spos pnia Jest co czego nie stroisz sobie artów? Nic nie przychodzi mi do owy odpar Will. Wiesz, kiedy my la em, mogliby my zosta przyjació mi powiedzia Lightwood. ja kiedy my la em, jestem fretk ale okaza si tylko zamroczenie opium odparowa Will. Wiedzia ono nie tak dzia a? Bo ja nie. Na twoim miejscu zastanowi bym si czy arty na temat opium mieszne albo stosowne, zwa ywszy na... sytuacj twojego przyjaciela Carstairsa. Will znieruchomia ale zapyta niezmienionym tonem: Masz na my li jego abo Gabriel zamruga Co? Tak to okre li Instytucie. „S abo ". Will odrzuci zakrwawion szmat jeszcze si zastanawiasz, dlaczego nie jeste my przyjació mi. Po prostu si zastanawia em, czy kiedykolwiek masz dosy rzek Gabriel wi ksz pow ci gliwo ci Dosy czego? Zachowywania si taki sposób. Will skrzy owa ce na piersi. jego oczach pojawi si niebezpieczny ysk. Ja nigdy nie mam do Tak si sk ada, nie to powiedzia twoja siostra, kiedy... Drzwi powozu si otworzy y. Ze rodka wystrzeli ka, chwyci Willa za ty koszuli wci gn go do rodka. Thomas wyprostowa si na ko le jak struna chwyci wodze. Pojazd potoczy si turkotem noc, osamotniony Gabriel odprowadzi go ciek ym wzrokiem. *** Co sobie my la Jem pchn Willa na siedzenie naprzeciwko siebie pokr ci ow Jego srebrne oczy ni pó mroku. ka spoczywa lekko na owie smoka wie cz cej lask która kiedy nale do jego ojca zosta wykonana Pekinie przez cz owieka wytwarzaj cego bro dla Nocnych owców. Dra ni si taki sposób Gabrielem Lightwoodem... Dlaczego to robisz? Jaki tym jest sens? ysza co powiedzia tobie... Nie obchodzi mnie, co on mnie mówi. Wszyscy tak my On po prostu ma odwag eby powiedzie to na os. Jem pochyli si opar brod na oni. Wiesz,
nie mog normalnie funkcjonowa kiedy ty tracisz instynkt samozachowawczy. ko cu musisz si nauczy radzi sobie beze mnie. Will jak zawsze zlekcewa wyrzuty przyjaciela. Gabriel Lightwood nie stanowi wielkiego zagro enia. Wi nim zapomnij. Jest jaki szczególny powód, dla którego wci gryziesz wampiry? Will dotkn zaschni tej krwi na nadgarstkach miechn si lekko. Bo si tego nie spodziewaj Oczywi cie, nie. Wiedz co si nami dzieje, kiedy spróbujemy ich krwi. Pewnie oczekuj po tobie wi cej rozs dku. to oczekiwanie nigdy nie wychodzi im na dobre, nie dzisz? Tobie równie Jem spojrza na przyjaciela. Tylko on jeden nigdy nie traci przy nim opanowania. Cokolwiek Will zrobi jego najbardziej skrajn reakcj by agodna irytacja. Co ciwie si tam sta o? Czekali my na sygna ... Cholerny Fosfor Henry'ego nie zadzia Zamiast spowodowa ysk wiat a, podpali zas ony. Jem si zakrztusi Will spiorunowa go wzrokiem. Naprawd my la nie wkroczymy, kiedy ca dom stan omieniach? zapyta James rozs dnie. Równie dobrze mogli ci piec na ro nie. Tessa, ta upia istota, mia wyj Magnusem, ale nie chcia a... Jej brat by przykuty kajdankami do krzes przypomnia Jem. Nie jestem pewien, czy ja bym wyszed takiej sytuacji. Widz nie chcesz mnie zrozumie Je li chodzi ci to, pokoju by adna dziewczyna, to ci rozprasza o, bardzo dobrze ci zrozumia em. dzisz, jest adna? Will by zaskoczony. Przyjaciel rzadko wyra opinie tego rodzaju sprawach. Tak. Ty te tak my lisz. Ja nie zwróci em na to uwagi, naprawd Ale ja zwróci em uwag ty zwróci uwag Jem si miecha Mimo trudów bitwy wygl da dzisiaj zdrowo. Mia rumie ce na policzkach, oczy by ciemnosrebrne. Bywa o, kiedy jego stan si pogarsza nawet nich odp ywa kolor, tak robi si niemal bia czarn kropk renicy po rodku niczym plama sadzy na niegu. Will przytrzymywa Jema, kiedy ten miota si krzycza obcym zyku, jego oczy wywraca si czaszki. Za ka dym razem, kiedy tak si dzia o, Will my la tym razem przyjaciel naprawd umrze. Czasami si zastanawia co wtedy zrobi, ale nie potrafi sobie tego wyobrazi tak jak nie potrafi spojrze wstecz przypomnie sobie, jak wygl da jego ycie, zanim przyszed do Instytutu. Nie móg za ugo rozmy la jednym ani drugim. Ale by te chwile takie jak ta kiedy patrzy na Jema nie widzia adnych oznak choroby zastanawia si jak to by by o, gdyby przyjaciel nie umiera Tych my li te nie potrafi znie Mia sobie straszne, czarne miejsce nie stamt pochodzi pos pny os, który móg uciszy tylko gniewem, ryzykiem bólem. Will. os Jema wdar si jego nieprzyjemne rozmy lania. ysza cho jedno owo tego, co mówi em przez ostatnie pi minut? Niezupe nie. Nie musimy rozmawia Tessie, je li nie chcesz.
Nie chodzi Tess To by prawda. Nie my la pannie Gray. By naprawd dobry niemy leniu niej; wystarczy do tego jedynie determinacja praktyka. Jeden wampirów mia ludzkiego niewolnika, który si na mnie rzuci Zabi em go bez chwili wahania. By tylko upim ch opakiem, ja go zabi em. By niewolnikiem powiedzia Jem. Pr dzej czy pó niej zmieni by si wampira. By tylko ch opcem powtórzy Will odwróci si do okna, cho móg zobaczy jedynie odbicie asnej twarzy szybie. Zamierzam si upi kiedy dojedziemy do domu. Chyba musia Nie zaprotestowa Jem. Dobrze wiesz, co si stanie, kiedy wrócimy do domu. Mia racj Will spochmurnia *** pierwszym powozie Tessa siedzia na wy cie anej awce naprzeciwko Branwellów ,którzy rozmawiali ciszonymi osami nocnych wydarzeniach. Sens ich ów ledwo do niej dociera Zgin tylko dwóch Nocnych owców, ale ucieczka de Quinceya by pora Charlotte obawia si reakcji Enklawy. próbowa uspokoi ale pani Branwell wydawa si niepocieszona. Tessa martwi aby si jej powodu, gdyby miaenergi eby ogóle co czu Brat le na siedzeniu ow na jej kolanach. Pochyli si nad nim pog aska jego zmierzwione osy oni kawiczce. Nate powiedzia cicho. Ju dobrze. Wszystko porz dku. Rz sy Nathaniela zatrzepota y, oczy si otworzy y. Brat uniós paznokcie mia po amane, stawy spuchni te wykr cone chwyci jej splót palce jej palcami. Nie odchod wychrypia jego powieki znowu opad y. Najwyra niej traci odzyskiwa wiadomo ile ogóle bywa przytomny. Tessie, zosta Nikt inny tak jej nie nazywa Tessa zamkn oczy, walcz ze zami. Nie chcia a, eby jakikolwiek Nocny owca zobaczy ona acze.
Rozdzia dwunasty: Krew woda
„U bram ogrodu, blada, wie cu nasennych zió Stoi ta, co przyk ada Ch odne d onie do czó Od ust mi ci odsze Jej usta kto dotrze Tu, ten si jej nie oprze, Gdy smak ten dzie czu ". Algernon Charles Swinburne, Ogród Persefony (Prze Stanis aw Bara czak) Kiedy dotarli do Instytutu, Sophie Agatha czeka y, stoj lampami otwartych drzwiach. Gdy Tessa wysiada pojazdu, potkn si ze zm czenia. By zaskoczona wdzi czna kiedy Sophie podesz a, eby pomóc jej wej po schodach. Charlotte Henry na pó wnie li Nathaniela. Chwil pó niej powóz Willem Jemem wjecha turkotem przez bram ch odnym nocnym powietrzu rozbrzmia powitalny okrzyk Thomasa. Jessamine nie by nigdzie wida co wcale nie zaskoczy Tessy. Umie cili Nathaniela pokoju podobnym do jej sypialni takie same ci kie meble ciemnego drewna, wielkie szafa. Charlotte Agatha po Nate'a do ka, Tessa opad na stoj ce przy nim krzes o, rozgor czkowana ze zmartwienia wyczerpania. Otacza ciche osy, stosowne pokoju chorego. ysza a, jak Charlotte mówi co Cichych Braciach, Henry ognistych pos cach czy listach. pewnym momencie zjawi si Sophie namówi Tess do wypicia czego gor cego odkogorzkiego, co sprawi o, jej powoli wp yn energia. Wkrótce mog usi si rozejrze Ze zdziwieniem stwierdzi a, oprócz niej brata pomieszczeniu nie ma nikogo. Wszyscy sobie poszli. Spojrza na Nathaniela. Le nieruchomo jak trup, posiniaczon twarz zmierzwionymi osami rozrzuconymi na poduszce. Tessa przypomnia sobie bólem, jak zawsze pi knie by ubrany, jak starannie wyszczotkowane one zawsze mia osy, nieskazitelne buty mankiety. Ten ch opak zupe nie nie przypomina jasnow osego odzie ca, który porywa siostr do ta ca wirowa ni po pokoju, nuc pod nosem czystej rado ci ycia. Pochyli si eby dok adniej przyjrze si jego twarzy, tem oka dostrzeg ruch. Odwróci ow zobaczy swoje odbicie lustrze wisz cym na przeciwleg ej cianie. sukni Camille sprawia wra enie dziecka, które dla zabawy przebra si za doros ego. By zbyt drobnej budowy jak na wyrafinowany styl lady Belcourt. Wygl da jak dziecko... upie dziecko. Nic dziwnego, Will... Tessie? os Nathaniela, aby dr cy, wyrwa rozmy la Tessie, nie opuszczaj mnie. Chyba jestem chory. Nate. Si gn po jego cisn oniach. Wszystko dzie dobrze. Pos ali po doktorów... Kto? jego gard wydoby si cienki okrzyk. Gdzie jeste my? Nie znam tego miejsca. To jest Instytut. dziesz tutaj bezpieczny. Nathaniel zamruga Pod oczami mia ciemne kr gi, niemal czarne, na wargach co co wygl da na zaschni krew. Jego wzrok by rozbiegany. Nocni owcy. Wyszepta to owo na wydechu. Nie dzi em, naprawd istniej Mistrz... Tessa drgn mówi oni Prawem. Mówi nale si ich ba Ale tym wiecie nie istnieje prawo. Nie ma kary, tylko zabijanie. Podniós os. Tessie, przepraszam... za wszystko... Mistrz? powtórzy Tessa. Masz na my de Quinceya? Nathaniel wyda zd awiony wi k, patrz poza ni wyrazem potwornego strachu na twarzy. Pu ci jego odwróci si eby zobaczy co go tak wystraszy o.
Do pokoju niemal bezszelestnie wesz pani Branwell. Nadal mia na sobie skie ubranie, ale na wierzch zarzuci staromodny ugi aszcz podwójn klamr przy szyi. Wygl da na bardzo ma mi dzy innymi dlatego, za ni sta brat Enoch, rzucaj du cie na pod og Mia na sobie sam co wcze niej szat kolorze pergaminu, ale teraz jego laska by czarna, jej ówka wyrze biona kszta ciemnych skrzyde Kaptur mia podniesiony, twarz ukryt jego cieniu. Tesso, pami tasz Brata Enocha odezwa si Charlotte. Jest tutaj, eby pomóc Nathanielowi. Nate chwyci Tess za nadgarstek ze zwierz cym wyciem przera enia, ona spojrza na niego os upia a. Co si sta o? De Quincey mi nich opowiada wykrztusi Nathaniel. Gregori, Cisi Bracia. Potrafi zabi cz owieka my Zadr doda szeptem: Tesso, popatrz na jego twarz. Podczas ich krótkiej rozmowy brat Enoch odrzuci kaptur. jego oczodo ach odbija si magiczne wiat blask podkre la czerwie szwów na ustach. Charlotte zrobi krok do przodu. Gdyby brat Enoch móg zbada pana Graya... Nie! krzykn Tessa. Zerwa si krzes stan mi dzy nim dwójk intruzów. Nie dotykajcie go. Charlotte zatrzyma si ze zmartwion min Cisi Bracia naszymi najlepszymi uzdrowicielami. Bez brata Enocha Nathaniel... Urwa a. Có niewiele mo emy dla niego zrobi Panno Gray. Min chwila, zanim Tessa sobie wiadomi a, jej nazwisko nie zosta wypowiedziane, tylko rozbrzmia echem jej owie. Ta my by obca, nieprzyjazna... inna. os brata Enocha. Tak samo przemówi do niej pierwszego dnia Instytucie, kiedy wychodzi jej pokoju. Interesuj ce, panno Gary, jest pani Podziemn pani brat nie. Jak to mo liwe. Tessa znieruchomia a. Pan... mo pan to stwierdzi tylko patrz na niego? Tessie! Nathaniel wign si opar poduszki. Twarz mia rozpalon Co ty wyprawiasz? Rozmawiasz Gregori? On jest niebezpieczny! Wszystko porz dku, Nate zapewni go Tessa, nie odrywaj wzroku od brata Enocha. Powinna by przestraszona, ale tak naprawd czu tylko lekki zawód. Ma pan na my li to, nie ma niczego niezwyk ego Nathanielu? spyta cicho. Niczego nadprzyrodzonego? Nic zupe nie odpar Cichy Brat. Tessa nie zdawa sobie sprawy, jak bardzo pragn a, eby brat okaza si taki jak ona. powodu rozczarowania do jej osu wkrad si ostre tony. Skoro pan tak du wie, mo mi pan powie, kim ja jestem? Czarownic Nie znam odpowiedzi na to pytanie. pani rzeczy, które wskazuj na pochodzenie od Dzieci Lilith, ale nie ma na pani znaku demona. Ja te to zauwa am odezwa si Charlotte, co oznacza o, ona te yszy os brata Enocha. Pomy la am sobie, panna Gray chyba nie jest czarownic Niektórzy ludzie rodz si pewn moc na przyk ad, ze Wzrokiem. Albo mo mie sobie krew faerie... Nie jest cz owiekiem. Jest czym innym. Przestudiuj kwesti Mo znajd archiwach jakie wskazówki. Cho by bezoki, mo na by odnie wra enie, brat Enoch przygl da si twarzy Tessy. Wyczuwam pani moc, której nie maj inni czarownicy.
Moc Zmiany. Nie. Nie to mia em na my li. Wi co? zdziwi si Tessa. Co mog abym... Urwa raptownie, ysz za soszamotanin Odwróci si zobaczy a, Nathaniel uwolni si od koców do po owy zsun si ka, jakby próbowa wsta Twarz mia spocon miertelnie blad Ogarn wyrzuty sumienia. Zaaferowana tym, co mówi brat Enoch, zapomnia asnym bracie. Podbieg teraz do niego pomoc Charlotte go powrotem na poduszkach. Naci gn na niego koce. Wydawa si Nathaniel jest du gorszym stanie ni jeszcze chwil wcze niej. Kiedy Tessa go przykrywa a, chwyci za Mia dziki wzrok. On wie? zapyta Wie, gdzie jestem? Kogo masz na my li? De Quinceya? Tessie. cisn mocniej jej nadgarstek, przyci gn do siebie wyszepta jej do ucha: Wybacz mi. Mówi dziesz ich królow Twierdzi zamierzaj mnie zabi Nie chc umiera Tessie. Nie chc umiera Oczywi cie, nie powiedzia Tessa koj cym tonem, ale Nate chyba jej nie ysza Jego oczy nagle zrobi si bia e. Trzymaj to dala ode mnie! zawy Trzymaj dala ode mnie! Odepchn zacz miota ow po poduszce. Dobry Bo e, nie pozwólcie temu mnie dotkn Przera ona Tessa zabra odwróci si ale zamiast Charlotte obok ka sta brat Enoch. Jego bezoka twarz by nieruchoma. Musi mi pani pomóc przy bracie. Inaczej on umrze. czym on bredzi? spyta rozpacz Tessa. Co mu jest? Wampiry da mu narkotyk, eby go uspokoi podczas gdy one pi jego krew. Je li siego nie wyleczy, narkotyk doprowadzi go do szale stwa, potem zabije. Ju zaczynaj si halucynacje. To nie moja wina! zacz wrzeszcze Nathaniel. Nie mia em wyboru! To nie moja wina! Odwróci twarz do Tessy, ona przera eniem zobaczy a, jego oczy zrobi si teraz czarne, jak insekta. Krzykn cicho cofn si krok. Pomó cie mu. Prosz mu pomóc. Chwyci brata Enocha za kaw natychmiast tego po owa a. Jego rami by twarde jak marmur zimne dotyku. Gwa townie zabra ale Cichy Brat chyba nic nie zauwa Min po palce na czole chorego. Nathaniel opad na poduszki, jego oczy si zamkn y. Musi pani wyj Brat Enoch mówi nie odwracaj owy od ka. Pani obecno tylko opó nia jego wyzdrowienie. Ale Nate prosi mnie, ebym zosta a... Id os, który rozbrzmia owie Tessy, by lodowaty. Spojrza na brata. Le nieruchomo, jego twarz si rozlu ni a. Tessa odwróci si do pani Branwell, eby zaprotestowa Charlotte jednak odpowiedzia na jej niem pro lekko kr ow Jej oczy by pe ne wspó czucia, ale nieust pliwe. Obiecuj ci powiadomi gdy tylko stan twojego brata si zmieni powiedziaa. Tessa przenios wzrok na Enocha. Cichy Brat otworzy sakiewk wisz boku, zacz wyjmowa niej ró ne przedmioty powoli, metodycznie ustawia je na szafce obok ka: szklane fiolki proszkami ynami, ki suszonych ro lin, laski czarnej substancji przypominaj cej mi kki giel. Je li co si stanie Nate'owi, nigdy panu tego nie wybacz zapowiedzia a. Nigdy.
Równie dobrze mog aby mówi do pos gu. Brat Enoch nie zareagowa nawet gestem.
Tessa wybieg
pokoju. ***
Po pó mroku panuj cym sypialni chorego blask kinkietów wietlaj cych korytarz zak oczy. Opar si cian przy drzwiach, walcz ze zami. Ju po raz drugi tego wieczoru omal si nie rozp aka by na siebie tego powodu. Zacisn praw pi uderzy ni mocno cian Ból skuteczne przedzi zy rozja ni jej owie. Chyba zabola o. Tessa si odwróci zobaczy Jema, który nadszed korytarzem cicho jak kot. Zd si przebra Mia teraz na sobie lu ne czarne spodnie zwi zane pasie bia koszul zaledwie kilka odcieni ja niejsz ni jego skóra. Jasne osy by wilgotne splosi pier cionki na skroniach karku. Tak. Tessa przytuli do piersi. Twój brat wyzdrowieje? zapyta Jem. Nie wiem. Jest niego jeden tych... mnichów. Brat Enoch. Carstairs popatrzy na ni ze wspó czuciem. Wiem, jak wygl daj Cisi Bracia, ale naprawd bardzo dobrymi lekarzami. Przywi zuj wielk wag do sztuki medycznej. yj ugo du wiedz Chyba nie warto ugo, je li si tak wygl da. cik ust Jema drgn To chyba zale od tego, po co si yje. Spojrza na ni uwa niej. Patrzy tak, jakby potrafi przejrze na wylot. Ale nic, co zobaczy drugim cz owieku lub us ysza nie mog go zdenerwowa zasmuci albo rozczarowa pomyla Tessa. Wiesz, co powiedzia brat Enoch? spyta a. Nate nie jest taki jak ja. jest pe ni cz owiekiem. Nie ma adnych szczególnych mocy. to ci zirytowa o? Nie wiem. jednej strony nie yczy abym jemu czy komukolwiek swojego daru. drugiej jednak, skoro nie jest taki jak ja, to oznacza, nie ca kiem jest moim bratem, wi czyj ja jestem córk Nie powinna si rym zadr cza pewno ci by oby cudownie, gdyby my wszyscy dok adnie wiedzieli, kim jeste my. Jednak ta wiedza nie pochodzi zewn trz, tylko wewn trz. „Poznaj siebie", mówi wyrocznia. Jem miechn si szeroko. Wybacz, si wym drzam, ale ja tylko mówi to, czego si nauczy em asnego do wiadczenia. Ja nie znam siebie. Tessa pokr ci ow Przykro mi. Po tym, jak walczy de Quinceya, pewnie my lisz, jestem strasznym tchórzem. acz mój brat nie jest potworem, sama nie mam odwagi nim by Nie jeste potworem zaprotestowa Jem. Ani tchórzem. Przeciwnie, by em pod wra eniem, kiedy strzeli do de Quinceya. pewno ci by go zabi a, gdyby pistolecie by wi cej kul. Tak, my tak. Chcia am pozabija ich wszystkich. nie to prosi nas Camille. „Zabijcie ich wszystkich". Mo odbiera jej emocje? Tyle Camille nie mia powodu troszczy si Nate'a ani to, co si nim stanie, nie wtedy poczu am najwi ksz dz mordu. Kiedy go zobaczy am wia-
domi am sobie, zamierzali... Urywanie zaczerpn tchu. Nie mam poj cia, ile tym wszystkim by Camille, ile mnie. nie wiem nawet, czy dobrze jest ywi takie uczucia... Masz na my li to, dziewczyna nie powinna mie takich uczu zapyta Jem. Ktokolwiek. Nie wiem. Mo chodzi mi dziewczyn Wydawa si Jem patrzy poza ni jakby próbowa dojrze co co znajduje si na zewn trz Instytutu. Kimkolwiek jeste czyzn czy kobiet osob siln czy ab zdrow czy cho... wszystkie te rzeczy licz si mniej ni to, co masz sercu. Je li masz dusz wojownika, jeste wojownikiem. Te inne rzeczy to szk o, które otacza lamp ty jeste wiaem rodku. miechn si lekkim zak opotaniem. nie to wierz Zanim Tessa zd odpowiedzie drzwi si otworzy sypialni wysz Charlotte. Na pytaj ce spojrzenie Tessy odpowiedzia znu onym skinieniem owy. Brat Enoch bardzo pomóg twojemu bratu, ale zosta jeszcze du do zrobienia. Dopiero rano dziemy wiedzieli wi cej. Proponuj eby posz spa Tesso. Nie pomo esz Nathanielowi, doprowadzaj si do stanu wyczerpania. Du ym wysi kiem woli Tessa zmusi si do tego, eby skin ow nie zarzucaj Charlotte gradem pyta na które tak nie dosta aby odpowiedzi. Jem. Pani Branwell przenios wzrok na Nocnego owc Mog tob chwil porozmawia Odprowadzisz mnie do biblioteki? Oczywi cie. Jem miechn si do Tessy uk oni zatem do jutra. Gdy tylko znikn li za rogiem, Tessa si gn do klamki, ale okaza si drzwi sypialni Nate'a zamkni te na klucz. westchnieniem ruszy korytarzem. Mo Charlotte ma racj Mo powinna troch si przespa po owie drogi us ysza jaki ha as. Trzasn drzwi holu nagle pojawi si Sophie eliwnymi wiadrami obu kach. Wygl da na ciek Jego Wysoko jest dzisiaj wyj tkowo dobrym humorze oznajmi na jej widok. Rzuci kub em moj ow Kto? spyta Tessa po chwili zrozumia a. Och, masz na my li Willa. Wszystko nim porz dku? Na tyle porz dku, eby rzuca wiadrami odpar ze ci Sophie. brzydko mnie wyzywa Nawet nie wiem, co to znaczy. My to by francusku. Zacisn wargi. Lepiej pobiegn po pani Branwell. Mo ona go zmusi, eby za lekarstwo, bo ja nie potrafi Lekarstwo? Musi to wypi Sophie pokaza jej kube ek. Jego zawarto wygl da na zwywod Musi. Bo inaczej wol nie mówi co si stanie. Ja go zmusz wiadczy Tessa pod wp ywem szalonego impulsu. Gdzie on jest? Na górze. Na poddaszu. Ale nie robi abym tego na miejscu panienki. takim stanie on potrafi by bardzo nieprzyjemny. Niewa ne powiedzia Tessa si gn po wiadro. Sophie odda je ulg kiem. Wype niony po brzegi wod kube okaza si zaskakuj co ci ki. Will Herondale musi si nauczy za ywa lekarstwo jak czyzna doda Tessa otworzy drzwi prowadz ce na poddasze. Mina Sophie wyra nie mówi a, panna Gray postrada rozum. Za drzwiami znajdowa si skie schody biegn ce gór Id po nich, Tessa trzyma wiaderko przed sob by pe ne, woda wychlapywa si niego na jej sukni Zanim dotar na szczyt, dysza mia si skórk
Na górze nie by kolejnych drzwi. Schody ko czy si ogromnym pomieszczeniu bez mebli, dachu tak spadzistym, odnosi si wra enie, sufit znajduje si bardzo nisko. Tu nad ow Tessy przez ca jego ugo bieg krokwie. Bardzo nisko na cianach, równych odst pach, znajdowa si kwadratowe okna, przez które wpada blade, szarawe wiat poranka. Pod oga by zrobiona nagich wypolerowanych desek. Jeszcze sze schody prowadzi do zamkni tej klapy suficie. Na rodku poddasza le Will, na plecach, bosy. Otacza go ca bateria wiaderek, deski wokó niego by mokre. Woda yn po nich stru kami zbiera si nierówno ciach pod ogi. Jej cz by zabarwiona na ró owo. Will zas ania oczy ramieniem. Nie le nieruchomo, tylko wierci si niespokojnie, jakby go co bola o. Kiedy Tessa si zbli a, cichym osem powiedzia co co zabrzmiajak: „Cecily". Tak, wymówi imi Cecily. kim rozmawiasz? zapyta a. Wróci Sophie? burkn Will, nie unosz owy. Mówi em ci, je li przyniesiesz mi jeszcze jeden tych cholernych kube ków... To ja, Tessa. Przez chwil Will milcza si nie porusza nie licz opadania unoszenia si klatki piersiowej przy oddechu. Mia na sobie ciemne spodnie bia koszul mokre tak jak pod oga wokó niego. Przemoczona tkanina oblepia cia o, czarne osy klei si do owy jak mokre ótno. Musia marzn Przys ali ci spyta ko cu. Tak powiedzia Tessa, cho to niezupe nie by prawda. Will rozchyli powieki odwróci ow jej stron Nawet pó mroku Tessa dostrzeg intensywny kolor jego oczu. Dobrze, wi zostaw wod id Tessa spojrza na kube ek. jakiego powodu jej ce nie chcia pu ci metalowej czki. Co to jest? Co ciwie ci przynios am? Nie powiedzieli ci? zdziwi si Will. To woda wiecom Wypala trucizn która jest we mnie. Tessa zamruga a. Masz na my li... Wci zapominam, nic nie wiesz stwierdzi Will. Pami tasz, jak ugryz em de Quinceya? Po kn em troch jego krwi. Niewiele, ale nie trzeba jej du o. Do czego? eby zmieni si wampira. Tessa omal nie upu ci kube ka. Zmieniasz si wampira? Will opar si na okciu wyszczerzy by. Nie bój si Trzeba dni, eby dokona si transformacja, tak musia bym najpierw umrze Ta odrobina krwi sprawia, nieodparcie ci gnie mnie do wampirów, nadziei uczyni mnie jednym nich. Tak jak ich ludzkich niewolników. woda wi cona... Przeciwdzia skutkom po kni cia krwi. Musz wci pi robi mi si od niej niedobrze. Wymiotuj krwi Dobry Bo e. Tessa podsun mu wiaderko. Chyba lepiej ci je dam. Chyba tak. Will usiad wzi od niej kube ek. ypn niech ci na zawarto po czym podniós go do ust. Po kilku ykach skrzywi si reszt wody wyla sobie na ow Puste wiaderko cisn na bok. Pomaga? zapyta Tessa, szczerze zaciekawiona. Polewanie si wod
Will wyda siebie zduszony wi podobny do miechu. Te twoje pytania... Potrz sn ow kropelki wody spad jego osów na ubranie Tessy. Mokra bia koszula Nocnego owcy zrobi si przezroczysta, tak wyra nie rysowa si pod ni twarde mi nie, ko ci obojczyka, Znaki jak czarne omienie. Tessa prze kn lin Od krwi wampira mam gor czk piecze mnie skóra. Nie mog si och odzi Ale tak, woda pomaga. Tessa tylko mu si przygl da a. Kiedy wszed do jej pokoju Mrocznym Domu, pomy la a, jest najpi kniejszym ch opcem, jakiego yciu widzia a, ale teraz wiadomi sobie, jeszcze nigdy na adnego ch opca nie patrzy taki sposób. Od samego patrzenia dostawa rumie ców czu ucisk piersi. najbardziej ze wszystkiego pragn go dotkn sprawdzi czy jego ramiona tak twarde, jak na to wygl daj czy zgrubia onie szorstkie, mokre osy mi kkie. Chcia przy policzek do jego policzka, poczu jak jego rz sy muskaj jej skór Takie ugie rz sy... Will. asny os zabrzmia cienko uszach Tessy. Chc ci zapyta ... Podniós na ni wzrok. Jego rz sy pozlepia si od wody. co? Zachowujesz si jakby na niczym ci nie zale wyrzuci siebie jednym tchem. Mia wra enie, jakby si wspi na wzgórze, teraz zbiega niego po drugiej stronie nie mog si zatrzyma Ale wszystkim na czym zale y, prawda? Tak? mrukn Will. Kiedy nie odpowiedzia a, podpar si ty kami. Podejd usi przy mnie, Tesso. Pos ucha go, cho pod oga by zimna mokra. Skromnie zebra wokó siebie spódnice, tak wystawa spod nich tylko czubki butów. Spojrza na Willa. Ich twarze znajdowa si blisko siebie. szarym wietle profil Nocnego owcy by ostro zarysowany, tylko usta mia odrobin mi kko ci. Nigdy si nie miejesz stwierdzi a. Zachowujesz si jakby wszystko ci bawio, ale nigdy si nie miejesz. Czasami tylko si miechasz, kiedy dzisz, nikt nie patrzy. Will milcza przez chwil Ty doprowadzasz mnie do miechu powiedzia ko cu niech tnie. Od chwili, kiedy uderzy mnie butelk To by dzbanek poprawi go odruchowo. Jego usta wykrzywi si cikach. Nie wspominaj tym, zawsze mnie poprawiasz zabawn min pami tam, jak krzycza na Gabriela Lightwooda. nawet to, jak rozmawia de Quinceyem. Sprawiasz, e... Urwa patrz na ni ona zastanawia si czy wida po niej, jak si czuje. jest oszo omiona brak jej tchu. Poka mi onie poprosi nagle. Poda mu ce, ale sama nie mog oderwa wzroku od jego twarzy. Nadal masz krew na kawiczkach zauwa Tessa spojrza dó na skórzane bia kawiczki Camille, których jeszcze nie zd zdj Rzeczywi cie by poplamione krwi brudne postrz pione na palcach od mocowania si kajdankami Nathaniela. Och kn a. Chcia zabra ce, ale Will pu ci tylko jej lew Praw nadal lekko trzyma nadgarstek dziewczyny. Na prawym palcu wskazuj cym nosi ci ki srebrny pier cie wygrawerowanym delikatnym wzorem ptaków locie. ow mia pochylon wilgotne osy opada mu na czo o, tak nie widzia jego twarzy. Przesun opuszkami po
jej kawiczce. Cztery per owe guziki rozpi si jego kciuk dotkn skóry nadgarstka, gdzie pulsowa niebieskie y. Tessa omal nie wyskoczy ze skóry. Will! ucham, Tesso. Nadal aska wewn trzn stron nadgarstka, jego dotyk powodowa rozkoszne doznania. Kiedy si odezwa a, dr jej os. Ja... chc ci zrozumie Spojrza na ni spod rz s. Czy to naprawd konieczne? Nie wiem. Nie jestem pewna, czy ogóle kto ci rozumie, mo oprócz Jema. Jem mnie nie rozumie, tylko kocha... jak brat powiedzia Will. To nie to samo. Nie chcesz, eby ci rozumia Dobry Bo e, nie. Dlaczego mia by zna powody mojego zachowania? Mo po prostu chcia by wiedzie istnieje taki powód podsun Tessa. czy to ma znaczenie? spyta cicho Will szybkim ruchem zsun kawiczk jej oni. Ch odne powietrze by szokiem dla nagiej skóry palców. Po ciele Tessy przebieg dreszcz, jakby nagle stan bez ubrania na mrozie. Czy powody maj znaczenie, kiedy tak nic nie mo na zmieni Tessa przez chwil zastanawia si nad odpowiedzi ale adna nie przysz jej do owy. Zreszt dr zbyt mocno, eby mówi Zimno ci? Will splót palce jej palcami przytuli jej do swojego rozpalonego policzka. Tess. os mia zachrypni ty. Tessa pochyli si ku niemu jak drzewo ga ziach ci kich od niegu. Czu wielk sknot Mia wra enie, jej wn trzu zieje straszliwa pustka. Widzia najdrobniejsze szczegó y: abe niebieskie nienie pod na wpó zamkni tymi powiekami Willa, cie zarostu na szcz ce, drobne bia blizny na ramionach szyi... przede wszystkim jego usta, ich pó ksi ycowy kszta t, niewielkie wg bienie dolnej wardze. Kiedy si nachyli musn nimi jej wargi, obj go, jakby si ba uton Przez chwil ich usta przywiera do siebie. Woln Will wplót jej osy. Tessa no wci gn powietrze, kiedy obj Zamiot spódnicami pod og gdy przyci gn mocno do siebie. Po lekko onie na jego karku. Skóra Willa parzy a. Przez cienki mokry materia koszuli Tessa czu mi nie ramion, twarde adkie. Jego palce odnalaz klamerk do osów poci gn y. osy rozsypa si po ramionach, spinka brz kiem upad na pod og Tessa wyda cichy okrzyk zaskoczenia, ustami przy jego ustach. Nagle, bez ostrze enia, Will odepchn od siebie tak mocno, omal nie przewróci si do ty u. Niezdarnie opar si kami pod og za sob Siedzia osami otaczaj cymi jak kurtyna patrzy na niego ze zdumieniem. Will kl cza jego pier unosi si opada szybko jak po ugim biegu. By blady, nie licz dwóch czerwonych plam na policzkach. Bo e! wyszepta Co to by o? Tessa poczu a, jej twarz robi si szkar atna. Czy to nie Will powinien wiedzie co si sta o, czy to nie ona powinna go odepchn Nie mog ce mia zaci ni te pi ci po bokach. Wida by o, dr Tesso, lepiej dzie, jak ju pójdziesz. Mam owie mia zam t. Czu si jakby raptem wyrzucono ciep ego, bezpiecznego miejsca zimn pust ciemno Ja... nie powinnam by taka mia a, przepraszam... Po jego twarzy przemkn wyraz bólu.
Bo e, Tesso. Zdawa si trudem wydobywa siebie owa. Prosz Po prostu id Nie mo esz tu zosta To niemo liwe. Will, prosz ... Nie. Oderwa od niej wzrok wbi go pod og Jutro powiem ci wszystko, co chcesz wiedzie Wszystko. teraz zostaw mnie samego. os mu si rwa Tesso, agam. Rozumiesz? agam ci Wyjd prosz Dobrze powiedzia Tessa. Ze zdumieniem bólem zobaczy a, napi cie znika jego ramion. Czy jej obecno by tak straszn rzecz odej cie tak wielk ulg Wsta pod ogi. Sukni mia mokr zimn ci Omal nie po lizn si na mokrych deskach. Will nie poruszy si ani nie uniós wzroku, tylko kl cza wpatrywa si pod og kiedy Tessa, nie ogl daj si sz przez pokój do schodów. *** Jaki czas pó niej le ku swoim pokoju wietlonym blad po wiat londy skiego wschodu ca, zbyt wyczerpana, eby zdj ubranie, nawet, eby zasn To by dzie nowych prze Pierwszy raz swojej mocy zgodnie asn wol dobrze si czu si tego powodu. Po raz pierwszy strzela pistoletu. po raz pierwszy si ca owa a, czym marzy przez lata. Przekr ci si na bok ukry twarz poduszce. Przez tyle lat wyobra sobie chwil Zastanawia si czy on dzie przystojny, czy dzie kocha czy dzie dla niej dobry. Nie przypuszcza a, poca unek oka si taki krótki, rozpaczliwy dziki. Ani dzie smakowa wod wi con wi con wod krwi
Rozdzia trzynasty: Co mrocznego
„Czasami mniej jeste my nieszcz liwi, kiedy kochana osoba nas oszukuje, ni kiedy nam otworzy oczy". Francois La Rochefoucauld, Maksymy Tessa obudzi si chwili, gdy pokojówka zapali lamp przy jej ku. kiem zakry oczy. No, panienko odezwa si Sophie ze zwyk energi Wzi panienka przespa ca dzie Ju po ósmej wieczorem pani Branwell kaza mi panienk obudzi Po ósmej? Wieczorem? Tessa odrzuci koce ze zdziwieniem stwierdzi a, nadal ma na sobie sukni Camille, to nie do brudn to jeszcze teraz pomi Musia pa na ko ubraniu. Wspomnienia poprzedniej nocy zala jej umys bia twarze wampirów, omienie li ce zas ony, roze miany Magnus Bane, de Quincey, Nathaniel, Will. O, Bo e, pomy la a. Will. Odepchn od siebie my usiad a. niepokojem spojrza na Sophie. Mój brat. Czy on... Pokojówka miechn si niepewnie. Nie jest gorzej ani lepiej. Widz min Tessy, doda a: Gor ca piel jedzenie, oto czego panienka potrzebuje. Bratu si nie poprawi od tego, panienka dzie odowa zarasta brudem. Tessa spojrza na siebie. Suknia Camille by ca kowicie zniszczona: podarta, umazana sadz poplamiona krwi wielu miejscach. Jedwabne po czochy by strz pach, stopy brudne, ce równie stanie osów wola nie my le Chyba masz racj przyzna a. cie pokoju, ukryta za japo skim parawanem, sta owalna wanna na apach. Gor ca woda, któr nape ni Sophie, ju zaczyna stygn Tessa wesz za parawan, rozebra si zanurzy pieli. Woda si gn jej do ramion. Przez chwil Tessa siedzia bez ruchu, pozwalaj c, eby ciep dotar do jej zmarzni tych ko ci. Powoli zacz si odpr zamkn oczy... Zala wspomnienia. Will na poddaszu. Sposób, jaki dotyka jej ki. jaki ca owa potem odepchn Zanurzy si pod wod jakby tam mog si ukry przed upokarzaj cym prze yciem. Nie podzia o. Utoni cie nic ci nie pomo e, zbeszta siebie surowo. Natomiast utopienie Willa... Usiad si gn po lawendowe myd le ce na brzegu wanny. Wyszorowa cia osy, woda zrobi si czarna od sadzy. Mo nie da si szorowaniem pozby niechcianych my li, ale co szkodzi spróbowa Sophie ju czeka na ni kanapkami herbat ale najpierw pomog jej ubra si sukni ozdobion czarn koronk Tessa nie przepada za wymy lnymi strojami, ale Jessamine bardzo spodoba si sklepie ten wzór. „Ja nie mog nosi tego koloru, ale ty pasuje do kasztanowych osów jak twoje", powiedzia a. Dotyk szczotki na osach dzia koj co. Przypomina jej czasy, gdy by ma dziewczynk ciotka Harriet czesa a. Kiedy Sophie si odezwa a, Tessa lekko drgn a, jak wyrwana letargu. Uda si panience wczoraj zmusi pana Herondale'a, eby za lekarstwo? Och, ja... Tessa próbowa si opanowa ale szkar at ju wype na jej szyj twarz. Nie chcia ale ko cu go przekona am.
Rozumiem. Wyraz twarzy pokojówki si nie zmieni ale rytmiczne poci gni cia szczotki sta si szybsze. Wiem, to nie moja sprawa, ale... Sophie, mo esz naprawd mówi mi wszystko, co chcesz. Chodzi to, e... pan Will nie jest kim na kim powinno panience zale wyrzuci siebie ca jednym tchem. Nie mo na mu ufa ani na nim polega On... on nie jest taki, jak panienka my li. Tessa splot onie na kolanach. Mia mgliste wra enie nierealno ci. Czy by sprawy rzeczywi cie zasz tak daleko, trzeba by ostrzega przed Willem? Ale dobrze, mog kim nim porozmawia Czu si troch tak, jakby po ugim odowaniu dosta jedzenie. Nie wiem, co nim dz Sophie. Potrafi zmieni si jednej chwili, jak wiatr, ja nie wiem dlaczego ani co si sta o... Nic si nie sta o. On po prostu nie troszczy si nikogo oprócz siebie. Troszczy si Jema stwierdzi cicho Tessa. Szczotka znieruchomia a. Sophie najwyra niej chcia co powiedzie ale zmilczaa? Po chwili szczotka znowu zacz si porusza To za ma mrukn ca. Masz na my li to, nie powinnam traci owy dla ch opca, który nigdy mnie nie pokocha... Nie! zaprotestowa Sophie. gorsze rzeczy. Mo na kocha kogo bez wzajemno ci, dopóki jest wart uczucia. Dopóki zas uguje na mi Zaskoczona pasj jej osie Tessa odwróci si eby na ni spojrze Sophie, kochasz kogo Thomasa? Pokojówka zrobi zdumion min Thomasa? Sk panience przyszed do owy taki pomys Bo dz on ci kocha odpar Tessa. Widzia am, jak na ciebie patrzy, kiedy jeste pokoju. My la am, e... Zawiesi os, widz os upienie Sophie. Thomas? Nie, to niemo liwe. On na pewno tak mnie nie my li. Tessa nic nie powiedzia a. Najwyra niej Sophie nie odwzajemnia uczu które, by mo e, ywi do niej Thomas. Pozostawa wi tylko... Will? Kiedy zale ci na Willu? Zwa ywszy na to, jak William Herondale traktowa dziewcz ta, które mu si podoba y, jej gorycz niech by yby ca kiem zrozumia e. Will? Sophie wygl da na przera on zapomnia ciwym tytu owaniu Nocnego owcy. Pyta mnie panienka, czy kiedy go kocha am? Có my la am... to znaczy, on jest strasznie przystojny. Tessa stwierdzi a, zabrzmia to do abo. Sam wygl nie wystarczy, eby kogo pokocha Mój ostatni pracodawca... przy tych owach Sophie na chwil zapomnia starannej wymowie cz sto je dzi na safari do Afryki Indii. Strzela tam do tygrysów innych zwierz t. Opowiada mi, jadowitego mo na pozna po tym, ma adne, wyra ne wzory na skórze. Im jest adniejszy, tym bardziej niebezpieczny. Taki te jest panicz Will. Pod pi kn twarz ca reszt kryje si zepsute wn trze. Sophie, nie wiem... Jest nim co mrocznego doda pokojówka. On co ukrywa. Ma jaki sekret tych, co to eraj cz owieka od rodka. Od szczotk na toaletk ka jej dr aa.– Niech panienka zapami ta moje owa.
*** Kiedy Tessa zosta sama, wzi szafki przy ku mechanicznego anio ka za ogo na szyj Gdy zawis na jej dekolcie, od razu si uspokoi a. Brakowa jej go, kiedy by przebrana za Camille. Jego obecno dodawa otuchy. Cho to upie, Tessa pomy la a, je li odwiedzi nim Nathaniela, on te mo poczuje si lepiej. Dotyka go, zamykaj za sob drzwi sypialni id korytarzem. Zapuka cicho do drzwi brata. Gdy nie us ysza odpowiedzi, chwyci za ga pokoju panowa pó mrok, zas ony by zaci gni te. Tessa zobaczy a, Nate pi oparty plecami stos poduszek. Jedn zarzuci na czo o, policzki mia rozpalone od gor czki. Ale nie by sam. fotelu przy ku siedzia panna Lovelace otwart ksi na kolanach. Na zdziwione spojrzenie Tessy odpowiedzia ch odnym, spokojnym wzrokiem. Ja... zacz Tessa. Co tutaj robisz? Pomy la am, troch poczytam twojemu bratu odpar Jessamine. Wszyscy spali przez pó dnia strasznie go zaniedbali. Tylko Sophie do niego zajrza a, na ni nie mo na liczy je li chodzi porz dn konwersacj Nate nie potrzebuje konwersacji. Jest nieprzytomny. Nie mo esz by tego pewna wiadczy Jessamine. ysza am, ludzie ysz co si do nich mówi, nawet je li nie ca kiem przytomni. Albo nawet kiedy martwi. On nie jest martwy. Oczywi cie, nie. Jessamine popatrzy na pi cego. Jest zbyt przystojny, eby umrze Ma on Tesso? mo Nowym Jorku czeka na niego jaka dziewczyna? Na Nate'a? Tessa wytrzeszczy oczy. Wokó jej brata zawsze kr ci si jakie kobiety, ale on by niesta jak motyl fruwaj cy kwiatka na kwiatek. Naprawd teraz nie pora, eby... On wyzdrowieje powiedzia przekonaniem Jessamine. wtedy si dowie, to ja go piel gnowa am. czy ni zawsze zakochuj si kobiecie, która dba nich czasie choroby. Widz przera one spojrzenie Tessy, spochmurnia a. co chodzi? Nie jestem do dobra dla twojego cennego braciszka? On nie ma pieni dzy, Jessie... Ja mam pieni dze dla nas obojga. Po prostu potrzebuj kogo kto mnie st zabierze. Ju ci to mówi am. Pyta mnie, czy ja bym tego nie zrobi a. Czy to nie ci przeszkadza? zapyta Jessamine. Doprawdy, Tesso, jako szwagierki nadal mo emy by najlepszymi przyjació kami, ale tego rodzaju sprawach czyzna zawsze jest lepszy od kobiety, nie uwa asz? Tessie nie przysz do owy adna odpowied Jessamine wzruszy ramionami. tak przy okazji, Charlotte chce ci widzie Mia am ci przekaza czeka bawialni. Nie musisz si martwi Nathaniela. Co kwadrans mierz mu temperatur ana czo zimne kompresy. Tessa nie wiedzia a, czy ma jej wierzy ale poniewa Jessamine najwyra niej nie zamierza zrezygnowa czuwania przy ku Nathaniela, odwróci si ci kim westchnieniem wysz pokoju. Drzwi bawialni by lekko uchylone. Ze rodka dobiega osy. Tessa ju mia zapuka kiedy nagle us ysza swoje imi Zamar uniesion
To nie londy ski szpital mówi podniesionym osem Will. Brata Tessy nie powinno tu by Nie jest Podziemnym, tylko upim Przyziemnym, który wpl ta si co czym nie umia sobie poradzi ... Przyziemni lekarze nie potrafi go wyleczy odpar Charlotte. rozs dny, Will. On ju wie Podziemnym wiecie. Spokojny os nale do Jema. Mo nawet mie wa ne informacje, których my nie mamy. Mortmain twierdzi, Nathaniel pracowa dla de Quinceya. Mo co wiedzie jego planach, automatach, ca ej tej historii Mistrzem. Przecie de Quincey chcia go zabi Mo dlatego, Nathaniel za du wie. pokoju zapad uga cisza. Mo emy wezwa Cichych Braci odezwa si ko cu Will. Oni przeszukaj jego umys Nie musimy czeka si obudzi. Wiesz, to delikatny proces, je li chodzi Przyziemnych zaprotestowa Charlotte. Brat Enoch stwierdzi gor czka spowodowa halucynacje pana Graya. Nie da si okre li co jego umy le jest prawd co gor czkowym majaczeniem. ka dym razie, bez uszkodzenia mózgu, by mo trwa ego. tpi eby jeszcze bardziej mo na go uszkodzi tonie Willa brzmia pogarda. dek Tessy skurczy si gniewu. Nic nie wiesz tym cz owieku powiedzia ch odniejszym tonem Jem. Nie mam poj cia, co ci wp dza ten nastrój, Will, ale takie zachowanie nie przynosi ci zaszczytu. ja wiem wiadczy Charlotte. Tak? mrukn Will. Poprzednia noc wytr ci ci równowagi tak jak mnie. Mieli my tylko dwie ofiary miertelne, to prawda, ale ucieczka de Quinceya nie wp yn dobrze na nasze morale. To by mój plan. Ja go narzuci am Enklawie teraz wszyscy mnie wini za wszystko, co posz le. Nie wspominaj tym, lady Belcourt musia si ukry poniewa nie mamy poj cia, gdzie jest de Quincey, który pewnie ju wyznaczy cen za jej ow oczywi cie Magnus Bane jest na nas ciek y, Camille znikn a. Tak wi nasz najlepszy informator nasz najlepszy czarownik na razie dla nas straceni. Ale powstrzymali my de Quinceya przed zabiciem brata Tessy kto wie ilu jeszcze Przyziemnych zauwa Jem. To powinno co znaczy Benedict Lightwood nie chcia pocz tku uwierzy zdrad de Quinceya. Teraz widzi, mia racj i! Co tylko jeszcze bardziej go rozgniewa skwitowa Charlotte. Mo przyzna Will. mo liwe, gdyby nie nalega na wykorzystanie jednego niedorzecznych wynalazków Henry'ego, nie prowadziliby my teraz tej rozmowy. Mów co chcesz, ale powodem, dla którego wszystko posz le zesz ej nocy, jest to, nie zadzia Fosfor. Wszystko, co wymy li Henry, nie dzia a. Gdyby po prostu przyzna a, twój jest bezu ytecznym upcem, by oby lepiej dla nas wszystkich. Will! sykn Jem. Nie, James. os pani Branwell dr Henry jest dobrym, mi ym cz owiekiem kocha ci Williamie. Nie ckliwa, Charlotte rzuci kpi cym tonem Herondale. On ci zna od dziecka. Troszczy si ciebie, jakby by jego odszym bratem. Ja te zawsze ci kocha am, Will... To prawda, ale wola bym, eby nie kocha a. Charlotte wyda zduszony k. Wiem, nie mówisz tego powa nie.
Zawsze mówi powa nie odpar Will. Zw aszcza kiedy radz eby ju teraz przeszuka umys Nathaniela, nie pó niej, je li jeste zbyt sentymentalna, eby to zrobi ... Tego by ju za wiele dla Tessy. Gwa townie otworzy drzwi wmaszerowa do pokoju. Bawialni rozja nia hucz cy ogie poniewa nik wiat pochmurnego zmierzchu jedynie zabarwia szyby na ciemnoszaro. Charlotte siedzia za du ym biurkiem, Jem na krze le obok niej, natomiast Will sta oparty kominek. By czerwony gniewu, jego oczy on y, ko nierzyk koszuli mia przekrzywiony. Gdy zobaczy Tess na jego twarzy odmalowa si czyste zdumienie. Wszelka nadzieja, mo magiczny sposób zapomnia co si wydarzy na poddaszu, prys jak ba ka mydlana, kiedy zarumieni si na jej widok, jego niebieskie oczy pociemnia y. Szybko odwróci wzrok, jakby nie móg znie jej spojrzenia. Pods uchiwa rzuci drwi co. teraz zamierzasz podzieli si ze mn swoj opini na temat twojego drogocennego brata? Przynajmniej mam jak opini przeciwie stwie do Nathaniela, który twoim zdaniem nie grzeszy rozumem odparowa Tessa zwróci si do Charlotte. Nie pozwol eby brat Enoch grzeba umy le mojego brata. Nate jest bardzo chory, wi to pewnie by go zabi o. Charlotte potrz sn ow Wygl da na wyczerpan twarz mia szar oczy podkr one. Ciekawe, czy ogóle spa tej nocy. Oczywi cie najpierw pozwolimy mu wyzdrowie zapewni a. je li dzie chory przez wiele tygodni? zapyta Will. Albo miesi cy? Mo emy nie mie tyle czasu. Dlaczego? warkn Tessa. Co jest takiego pilnego, eby ryzykowa ycie mojego brata? Oczy Willa by jak okruchy niebieskiego szk a. Od pocz tku zale ci jedynie na znalezieniu brata. Teraz go znalaz dobrze. Ale to nigdy nie by naszym celem. Chyba rozumiesz, zwykle nie zadajemy sobie tyle trudu powodu jednego Przyziemnego niezbyt czystym sumieniu. Will na swój ma uprzejmy sposób próbuje powiedzie ... Jem westchnieniem machn De Quincey podobno ufa twojemu bratu, teraz znikn my nie mamy poj cia, gdzie si ukrywa. Notatki, które znale li my jego biurze, wskazuj weug niego, pr dzej czy pó niej wybuchnie mi dzy Podziemnymi Nocnymi owcami wojna du rol odegraj niej mechaniczne istoty, nad którymi pracowa Rozumiesz zatem, dlaczego musimy si dowiedzie gdzie on jest, do tego potrzebujemy twojego brata. To nie moja walka wiadczy Tessa. Nie jestem Nocnym owc Nie my l, tym nie wiemy wtr ci Will. Milcz, Williamie rzuci surowym tonem Charlotte przenios spojrzenie na Tess Jej piwne oczy mia agalny wyraz. Ufamy ci, Tesso, ty te musisz nam zaufa Nie ufam. Tessa poczu na sobie spojrzenie Willa nagle ogarn cieJak on mie by na ni y? Co takiego zrobi a? Pozwoli mu jedynie, eby pocaowa on zachowywa si tak, jakby jej niedawny udzia walce dzielno raptem przesta mie znaczenie. Podobnie jak Mroczne Siostry, chcieli cie mnie wykorzysta kiedy przysz lady Belcourt, od razu skorzystali cie okazji. Niewa ne, jak bardzo to by niebezpieczne! To wasz wiat, wasze Prawo, wasze Porozumienia, wy macie nim rz dzi To nie moja wina, kiepsko wykonujecie swoje obowi zki!
Tessa zobaczy a, pani Branwell blednie odchyla si na oparcie krzes a. Poczu sercu silne uk ucie alu. To nie Charlotte chcia zrani Nie mog si jednak powstrzyma owa same wyp ywa jej ust. Wci mówicie Podziemnych tym, jak oni was nienawidz Ale to wszystko tylko puste owa. je li chodzi Przyziemnych, to czy kiedy przysz wam do owy, mo by cie lepiej ich chronili, gdyby cie nie pogardzali nimi tak bardzo? Spojrza na Willa. By blady, oczy mu on y. Wygl da ... sama nie wiedzia a, jak opisa wyraz jego twarzy. Wstrz ni ty, ale nie jej przemow Prawdziwy strach kry si nim biej. Tesso... zacz Charlotte, ale ona ju ruszy do drzwi. progu obejrza si zobaczy a, wszyscy na ni patrz Trzymajcie si dala od mojego brata rzuci przez rami nie id cie za mn *** Gniew sprawia satysfakcj dopóki si mu poddajemy, pomy la Tessa. Wykrzyczenie swojej ci, zabraknie ów, przynosi ulg Oczywi cie, potem by mniej przyjemnie. Kiedy ju oznajmi wszystkim, ich nienawidzi, za da a, eby zostawili spokoju, dok ciwie mia pój Gdyby wróci do swojej sypialni, równa oby si to przyznaniu, po prostu musia na kim wy adowa kiepski humor. Nie mog równie zanie ego nastroju do pokoju chorego, snucie si po korytarzach Instytutu oznacza o, tak naburmuszon zobaczy Sophie albo Agatha. ko cu dotar skimi, kr tymi schodami do foyer wietlonego przez magiczne kamienie wysz na szerokie frontowe stopnie ko cio a. Usiad na najwy szym obj si koma, dr na nadspodziewanie zimnym wietrze. Musia pada ci gu dnia, bo schody by mokre, czarne kamienie dziedzi ca ni jak lustro. Ksi yc przewieca pomi dzy dz cymi chmurami; wielka elazna brama po yskiwa jego kapry nym blasku. „Prochem cieniem jeste my". Wiem, czym my lisz. os, który dobieg od drzwi, by tak cichy, mo na by go wzi za szelest wiatru ród listowia. Tessa si odwróci a. Na progu sta Jem. bia ym magicznym wietle padaj cym od ty jego osy ni jak metal, ale twarz by ukryta cieniu. prawej ce trzyma lask oczy rze bionego smoka jarzy si obserwuj Tess Nie dz powiedzia a. My lisz sobie: „Je li wilgo ch ód nazywaj latem, to jak musi wygl da zima?". By aby zdziwiona. Zima wygl da mniej wi cej tak samo. Jem podszed do niej usiad na stopniu, nie za blisko. Naprawd adna jest wiosna. Tak? kn Tessa bez zbytniego zainteresowania. ciwie jest mglista mokra. Jem zerkn na ni ukosa. Mówi eby zostawi ci spokoju, ale uzna em, te owa odnosi si do Willa. Tak. Tessa odwzajemni spojrzenie. Nie powinnam by tak krzycze Mia racj My, Nocni owcy, od tak dawna izolujemy si od innych, cz sto zapominamy spojrze na sytuacj czyjego punktu widzenia. Obchodzi nas tylko to, czy co jest dobre, czy dla Nefilim. Czasami zapominamy spyta czy to jest dobre, czy dla wiata. Nie chcia am zrani Charlotte. Jest bardzo dra liwa, je li chodzi sposób prowadzenia przez ni Instytutu. Jako kobieta musi walczy eby jej wys uchano, nawet wtedy jej polecenia kwestiono-
wane. ysza Benedicta Lightwooda na spotkaniu Enklawy. Charlotte uwa a, nie ma prawa pope ni du. my? Albo ktokolwiek was? Wszystko jest dla was kwesti ycia mierci. Tessa odetchn mglistym powietrzem. Smakowa miastem: metalem, popio em, ko mi rzek Czasami wydaje mi si tego wszystkiego nie znios Lepiej, ebym nigdy si nie dowiedzia a, kim jestem. Wola abym, eby Nate zosta domu eby nic si nie wydarzy o! Czasami nasze ycie zmienia si tak szybko, za zmian nie nad aj umys serca powiedzia Jem. kiedy sknimy za tym, co by o, nie wtedy czujemy najwi kszy ból. Mog ci jednak zapewni bo wiem to do wiadczenia, przyzwyczaisz si do nowego ycia nie dziesz potrafi sobie przypomnie jak wygl da stare. Twierdzisz, przyzwyczaj si do tego, jestem czarownic czy nie wiadomo kim? Zawsze by tym, kim jeste teraz. Musisz jedynie oswoi si ze wiadomo ci jeste kim jeste Tessa wzi boki wdech wolno wypu ci powietrze. Tam, salonie, nie mówi am tego wszystkiego powa nie. Wcale nie uwa am, Nefilim tacy okropni. Wiem, nie mia tego na my li. Inaczej nie by oby ci tutaj, tylko siedzia aby przy ku brata strzeg go przed naszymi niecnymi zamiarami. Will te nie mówi powa nie stwierdzi po chwili Tessa. Nie skrzywdzi by Nate'a. Masz racj Jem spojrza stron bramy. Ale jestem zaskoczony, to wiesz. Ja potrzebowa em lat, eby zrozumie Willa. eby wiedzie kiedy mówi powa nie, kiedy nie. Wi nigdy si na niego nie gniewasz? Jem za mia si no. Tego bym nie powiedzia Czasami mam ochot go udusi Jak, licha, si powstrzymujesz? Id do mojego ulubionego miejsca Londynie, stoj patrz na wod rozmy lam ci ci ycia, tym, jak toczy si rzeka, niepomna na nasze ma troski. Tessa ucha go zafascynowana. To dzia a? Niezupe nie, ale potem sobie my gdybym naprawd chcia móg bym go zabi we nie, wtedy czuj si lepiej. Tessa zachichota a. Gdzie jest to twoje ulubione miejsce? Jem zastanawia si przez chwil po czym wsta ze stopnia wyci gn do niej Chod poka ci. To daleko? Nie. Zaledwie pó godziny spaceru. miechn si Ma uroczy miech, pomyla Tessa... zara liwy. po raz pierwszy od wieków ona te miechn si odpowiedzi. Uj Jema, ciep zaskakuj co siln Stoj na schodach, obejrza si na Instytut po krótkim wahaniu pozwoli si zaprowadzi do elaznej bramy dalej nocne miasto.
Rozdzia czternasty: Most Blackfriars „Dwadzie cia mostów od Tower do Kew Chcia Rudyard Kipling, The River's Tale
wiedzie to, co rzeka wie".
Wychodz przez bram Instytutu, Tessa poczu si jak pi ca Królewna, która opuszcza zamek otoczony cierniow stwin Od Instytutu stoj cego po rodku placu ulice bieg we wszystkich ównych kierunkach, prowadz skie, kamienne labirynty. Jem poprowadzi skim przej ciem mi dzy budynkami, nadal kurtuazyjnie trzymaj na jej okciu. Niebo górze by stalowe, ziemia nadal wilgotna po deszczu, ciany domów które jakby napiera na siebie po– kryte plamami wilgoci czarnego osadu. Jem przez ca drog podtrzymywa rozmow na zwyczajne tematy. Opowiada jej swoich pierwszych wra eniach po przyje dzie do Londynu. Wszystko wydawa mu si wtedy jednolicie szare, nawet ludzie! Nie potrafi uwierzy jednym miejscu motyle pada to nieprzerwanie. Wilgo przenika do jego ko ci my la ko cu pokryje si mchem jak drzewo. Przyzwyczaj si do deszczu poradzi kiedy wyszli skiego pasa na szeroFleet Street. Nawet je li czasami czujesz, mo na by ci wykr ci jak szmatk Tessa jeszcze mia pami ci chaos panuj cy za dnia, tak ucieszy si widz c, ile spokojniej jest tu wieczorem. Zamiast umów tylko nieliczni przechodnie kroczyli chodnikiem ze spuszczonymi owami, trzymaj si ciemniejszych miejsc. Nadal je dzipowozy, trafiali si pojedynczy je cy, ale aden chyba ich nie zauwa Czar? Nie spyta to Jema, tylko przyjemno ci go ucha a. Dowiedzia si od niego, jest to najstarsza cz miasta, nie tutaj narodzi si Londyn. Sklepy stoj ce wzd ulicy by zamkni te, aluzje opuszczone, ale ka dej powierzchni krzycza og oszenia reklamy: od myd Pearsa toniku do lamp parafinowych po wyk ady spirytyzmie. Id c, Tessa widzia mi dzy budynkami iglice Instytutu zastanawia si czy jeszcze kto mo je zobaczy Pami ta kobiet zielonej skórze, piórami. Czy Instytut rzeczywicie by ukryty najbardziej widocznym miejscu? Ciekawo ko cu zwyci a. Tessa zapyta Jema. Poka ci co powiedzia Zatrzymaj si tutaj. Wzi pod okie obróci tak, stan twarz do ulicy. Wyci gn Co tam widzisz? Tessa zmru oczy popatrzy na drug stron ulicy. Znajdowali si blisko skrzy owania Fleet Street Chancery Lane. Wydawa si tym miejscu nie ma nic godnego uwagi. Front banku. teraz pozwól swojemu umys owi zej utartych cie ek rzek Jem tym samym cichym osem. Spójrz na co innego, ale nie wprost, tylko tak, jak patrzy aby na kota, eby go nie sp oszy Zerknij jeszcze raz na bank, tem oka. teraz popatrz bezpo rednio bardzo szybko! Tessa spe ni polecenie... wytrzeszczy oczy. Bank znikn Na jego miejscu sta tawerna cianach muru pruskiego, wielkimi oknami szybach kszta cie rombów. wiat jarz ce si rodku barwi je na czerwonawo. Podobny kolor mia blask, który wylewa si na chodnik przez otwarte frontowe drzwi. Za szybami, ród dymu, porusza si czarne cienie. Nie znajome, ludzkie postacie, tylko bardzo wysokie chude, dziwnie wyd one albo ze zbyt wieloma ko czynami. Wybuchy miechu miesza si wysokimi tonami pi knej muzyki, zniewalaj cej uwodzicielskiej. Nad drzwiami wisia szyld cz owiekiem ci gn cym za nos rogatego demona. Napis pod rysunkiem osi „Diabelska Tawerna".
To tutaj Will by przedwczoraj. Tessa spojrza na Jema. Wpatrywa si gospod trzymaj na jej ramieniu. Czerwone wiat odbija si jego srebrnych oczach jak zachód ca na wodzie. To jego ulubione miejsce? zapyta a. Jem drgn jakby si obudzi Popatrzy na ni si roze mia O, Panie, nie. Po prostu chcia em, eby to zobaczy a. tym momencie tawerny wyszed czyzna ugiej czarnej pelerynie eleganckim kapeluszu mory. Kiedy spojrza gór ulicy, Tessa zobaczy a, jego skóra ma atramentow barw osy broda bia jak nieg. Nieznajomy ruszy na wschód stron Strandu, Tessa ze zdziwieniem stwierdzi a, wcale nie ci ga na siebie zaciekawionych spojrze Przechodnie go nie dostrzegali, jakby by duchem. Prawd mówi c, wszyscy Przyziemni, którzy mijali Diabelsk Tawern zachowywali si lak, jakby jej nie widzieli, nawet kiedy wytoczy si niej kilka paj kowatych, trajkocz cych istot omal nie wpad na zm czonego cz owieka, który pcha pusty wózek. czyzna zatrzyma si na chwil rozejrza zdziwiony, po czym wzruszy ramionami poszed dalej. By tu kiedy zupe nie zwyczajna karczma powiedzia Jem. miar jak zacz odwiedza coraz wi cej Podziemnych, Nefilim zaniepokoi to mieszanie si wiata Cieni ze wiatem Przyziemnych. Dlatego otoczyli czarem, eby ludzie uznali, gospoda zosta zburzona, jej miejsce postawiono bank. Teraz do Diabelskiej Tawerny przychodz prawie wy cznie Podziemni. Jem spojrza na ksi yc zmarszczy brwi. Robi si pó no. Lepiej ju chod my. Zerkn wszy jeszcze raz na Diabelsk Tawern Tessa ruszy za nim. Po drodze Jem nadal mówi pokazywa jej ciekawe rzeczy: Tempie Church, którym teraz mie cisi dy, kiedy templariusze pokrzepiali pielgrzymów zmierzaj cych do Ziemi wi tej. Rycerze byli przyjació mi Nefilim. Przyziemnymi, ale wiedzieli wiecie Cieni. Niektórzy uwa aj doda Jem, kiedy wyszli sieci ulic na most Blackfriars Cisi Bracia to dawni Black Friars, cho nikt nie potrafi tego udowodni Tessa zacz si zastanawia dlaczego Jem tak lubi to miejsce. Niski granitowy most licznymi ukami, spinaj cy brzegi Tamizy, mia ciemnoczerwone, poz acane balustrady, ni ce ksi ycowej po wiacie. By by adny, gdyby nie most kolejowy, bieg po jego wschodniej stronie, brzydka elazna konstrukcja znikaj ca ciemno ciach na przeciwleg ym brzegu rzeki. Wiem, czym my lisz powiedzia znowu Jem. Most kolejowy jest okropny. Ale to oznacza, ludzie rzadko tutaj przychodz eby podziwia widok. Lubi samotno tylko spójrz na rzek tak cich blasku ksi yca. Gdy dotarli do rodka mostu, Tessa opar si granitow balustrad spojrza dó Tamiza by czarna, po obu jej stronach rozci ga si Londyn, wielka kopu katedry w. Paw majaczy oddali niczym bia duch, wszystko spowija mg a, która ad si welonem na mie cie, agodz jego surowe zarysy. Od wody bi zapach soli rozk adu, mieszaj si woni mg y. Jednak londy skiej rzece by co dostojnego, jakby jej nurt niós ze sob brzemi przesz ci. „S odka Tamiza, ynie cicho, póki nie sko cz swojej pie ni" wyrecytowa Tessa. Normalnie nigdy nie deklamowa poezji, ale czu a, Jem nie dzie jej ocenia niezale nie od tego, co ona zrobi. ysza em ju wcze niej strof powiedzia tylko. Will recytowa Co to jest?
Prothalamion. sze.
Tessa zmarszczy
brwi.
Nie
dzi am,
Will zna jakie wier-
On bardzo du czyta ma doskona pami Zapami tuje mnóstwo rzeczy. Oprócz zwyk ego stwierdzenia faktu osie Jema by co co przydawa wagi jego owom. Lubisz Willa, prawda? zapyta Tessa. Kocham go jak brata odpar rzeczowym tonem Jem. To wida stwierdzi Tessa. Wszystkich innych traktuje okropnie, ale dla ciebie jest dobry. Bo ci kocha. Czym sobie zas na specjalne wzgl dy? Jem opar si bokiem balustrad Patrzy na Tess ale spojrzenie mia nieobecne. zamy leniu stuka palcami jadeitowy czubek laski. Korzystaj jego wyra nego roztargnienia, Tessa przyjrza mu si uwa nie, podziwiaj blasku ksi yca troch dziwn urod Jema. By ca biel szaro ci srebrem, nie taki jak Will jego wyrazistymi kolorami: niebieskim, czarnym otym. Nie wiem, naprawd powiedzia ko cu. Mo uzna jeste my tacy sami, bo obaj nie mamy rodziców. Tak zawsze my la em... Ja te jestem sierot przypomnia Tessa. Jessamine. Will wcale nie uwa a, jest taki jak my. Istotnie przyzna Jem. Mia czujne oczy, jakby nie wszystko mówi Nie rozumiem go poskar si Tessa. jednej chwili potrafi by mi y, nast pnej okropny. Nie mog si zdecydowa czy jest dobry, czy okrutny, kochaj cy czy nienawistny... czy to ma znaczenie? Musisz koniecznie doj do jakiego wniosku? Przedwczoraj, gdy Will przyszed do twojego pokoju, powiedzia pi przez ca noc, ale pó niej, kiedy ty... natychmiast wytrze wia Widywa am mojego brata pijanego. Wiem, ten stan nie mija jednej chwili. Nawet kiedy moja ciotka chlusta Nate'owi twarz kube kiem wody, to nic nie dawa o. Will nie cuchn alkoholem ani nie wygl da na chorego nast pnego ranka. Ale dlaczego mia by ama jest pijany, skoro nie by Oto wielka tajemnica Williama Herondale'a skwitowa Jem. Sam si nad tym zastanawia em. Jak mo na pi tyle, ile on twierdzi, pije, prze nie mówi tym, eby walczy tak jak on. Dlatego pewnej nocy go ledzi em. ledzi go? Jem miechn si krzywo. Tak. Oznajmi ma co do za atwienia, wyszed Instytutu, ja ruszy em za nim. Gdybym wiedzia czego si spodziewa bym mocniejsze buty. Przez ca noc chodzi po mie cie, od w. Paw do Spitafields Market Whitechapel High Street. Dotar do rzeki przez jaki czas óczy si po porcie. Nie zatrzyma si ani razu, eby porozmawia cho jedn osob To by jak ledzenie ducha. Nast pnego ranka mia gotow niegrzeczn bajeczk swoich przygodach, ja nie przypar em go do muru. Skoro mnie ok amuje, musi mie jaki powód. Ok amuje ci jednak mu ufasz? Tak. Ufam mu. Ale... amie konsekwentnie. Zawsze wymy la historyjk która przedstawia go jak najgorszym wietle. Opowiada ci, co si sta jego rodzicami? zapyta Tessa. Prawd czy amstwa? ciwie niewiele odpar po szej chwili Jem. Wiem, jego ojciec opu ci Nefilim, zanim Will si urodzi Zakocha si Przyziemnej, kiedy Rada nie chcia
uczyni niej Nocnego owcy, opu ci Clave przeniós si dziewczyn do odleg ej cz ci Walii, gdzie dzili, mieli spokój. Clave by ciek e. Matka Willa by Przyziemn To znaczy, on jest tylko po owie Nocnym owc Krew Nefilim jest dominuj ca wyja ni Jem. Dlatego opuszczaj cych Clave obowi zuj trzy zasady. Po pierwsze, musz zerwa kontakty ze wszystkimi Nocnymi owcami, których znaj nawet asn rodzin Nie mog nigdy wi cej nimi rozmawia Po drugie, nie wolno im zwraca si do Clave pomoc, niewa ne, jak wielkie jest zagroenie. po trzecie... Co po trzecie? Nawet je li ty opu cisz Clave, twoje dzieci nale do Nefilim doko czy Jem. Po plecach Tessy przebieg lekki dreszcz. Jem wpatrywa si rzek jakby móg zobaczy Willa na jej posrebrzonej powierzchni. Co sze lat do czasu, kiedy dziecko sko czy osiemna cie, zjawia si przedstawiciel Clave pyta je, czy chce opu ci rodzin do czy do Nefilim. Nie wyobra am sobie, eby ktokolwiek si zgodzi powiedzia wstrz ni ta Tessa. Chyba kto taki nigdy wi cej nie móg by kontaktowa si rodzin tak? Jem skin ow Will si zgodzi Mimo to do czy do Nocnych owców? Odmówi Dwa razy odmawia pewnego dnia, kiedy mia dwana cie lat albo co ko tego, rozleg si pukanie do drzwi Instytutu. Otworzy je Charlotte. Mia wtedy jakie osiemna cie lat. Na stopniach sta Will. Podobno ca by pokryty kurzem brudem, jakby spa rowach. wiadczy „Jestem Nocnym owc Jednym was. Musicie mnie przyj Nie mam dok pój ". Tak powiedzia zdziwi si Tessa. Nie mam dok pój ”? Jem si zawaha Wszystko to us ysza em od Charlotte. Od Willa ani owa. Ale ona twierdzi, tak nie powiedzia Nie rozumiem. Jego rodzice nie yj prawda? Bo inaczej chyba przyszliby go szuka Przyszli powiedzia cicho Jem. Charlotte mi mówi a, kilka tygodni po Willu pojawili si jego rodzice. Zapukali do drzwi Instytutu zacz li go wo Charlotte posz zapyta Willa, czy chce si nimi zobaczy on wpe pod ko za– kry uszy kami. Nie chcia wyj za adne skarby. Nie chcia nimi zobaczy Charlotte chyba ko cu zesz na dó odprawi ich albo sami odeszli, nie jestem pewien... Odprawi ich? Przecie Instytucie by ich dziecko. Mieli prawo... Nie mieli prawa. Jem mówi agodnym tonem, ale jego osie pobrzmiewa obcy ton, odleg jak ksi yc. Will postanowi przy czy si do Nocnych owców. Gdy ju dokona wyboru, rodzice stracili do niego wszelkie prawa. Obowi zkiem Clave by ich odprawi nigdy nie pyta go, dlaczego? Sam by mi powiedzia gdyby chcia odpar Jem. Pyta dlaczego mnie traktuje lepiej ni innych ludzi. dz nie dlatego, nigdy nie zadawa em mu pyta miechn si krzywo. Zimne powietrze wych osta mu twarz, tak jego policzki si zaró owi y, oczy yszcza y. ce jego Tess opiera si balustrad blisko siebie. Przez krótk niezr czn chwil Tessa my la a, mo Jem po na jej oni, ale on skierowa wzrok dal zmarszczy brwi. Troch za pó no na spacer, nie uwa asz?
Id
za jego spojrzeniem, Tessa dostrzeg dwie postacie id ce mostem ich stroczyzna mia na owie pil niowy kapelusz robotnika by ubrany ciemny we niany aszcz, kobieta trzyma na jego ramieniu przysuwa ku niemu twarz. Pewnie to samo my nas powiedzia Tessa spojrza Jemowi oczy. Ty te zjawi si Instytucie, bo nie mia dok pój Dlaczego nie zosta Szanghaju? Moi rodzice prowadzili tam Instytut, ale zostali zabici przez demona Yanluo. os Jema by bardzo spokojny. Po ich mierci wszyscy uznali, najbezpieczniejsz rzecz dla mnie dzie opuszczenie kraju, na wypadek gdyby demon jego kohorty chcieli mnie równie dopa Ale dlaczego Anglia? Mój ojciec by Brytyjczykiem. Mówi em po angielsku. Taki wybór wydawa si rozs dny. Mówi niezmienionym tonem, ale Tessa wyczu a, co ukrywa. dzi em, tutaj poczuj si bardziej jak domu, bo Idrisie ani ja, ani moi rodzice nigdy nie byli my. Para spaceruj ca drugim ko cu mostu zatrzyma si przy balustradzie. czyzna pokazywa co na mo cie kolejowym, kobieta kiwa ow co? Poczu si jak domu? Niezupe nie odpar Jem. Od razu po przyje dzie wiadomi em sobie, mój ojciec nigdy nie my la sobie jako Brytyjczyku, ka dym razie, nie tak jak Anglik. Prawdziwy Anglik jest przede wszystkim Brytyjczykiem, po drugie entelmenem. Dopiero na trzecim miejscu stawia swoj pozycj lekarza, dziego czy ciciela ziemskiego. Nocnych owców wygl da to inaczej. Po pierwsze najwa niejsze, czujemy si Nefilim, dopiero na drugim miejscu jest kraj, którym si urodzili my albo wychowali my. je li chodzi trzecie, to nie ma trzeciego. Zawsze jeste my Nocnymi owcami. Kiedy inny Nefilim na mnie patrzy, widzi tylko Nocnego owc Nie tak jak Przyziemni, którzy widz ch opca, nie ca kiem cudzoziemca, ale nie jednego nich. Miesza ca powiedzia Tessa. Jak ja. Ale ty wiesz, jeste cz owiekiem. Rysy Jema agodnia y. Tak jak ty. Pod wszystkim wzgl dami, które si licz Tess poczu pieczenie pod powiekami. Spojrza gór zobaczy a, ksi yc schowa si za chmur przydaj jej per owego blasku. Chyba powinni my wraca stwierdzi Jem. si nas martwi Poda jej rami ... zamar Spaceruj ca para nagle wyros tu przed nimi, odcinaim drog Musieli bardzo szybko, eby tak krótkim czasie pokona prawie ca ugo mostu, ale teraz stali dziwnie nieruchomo, trzymaj si pod Twarz kobiety by ukryta cieniu prostego czepka, czyzny pod rondem kapelusza. Jem zacisn na ramieniu Tessy, ale kiedy si odezwa jego os by spokojny. Dobry wieczór. Mo emy czym pomóc? Tamci si nie odezwali, tylko przysun li krok. Spódnica kobiety zaszele ci na wietrze. Tessa si rozejrza a, ale na mo cie na obu nabrze ach nie by nikogo. Londyn wydawa si ca kowicie opustosza pod zamglonym ksi ycem. Przepraszam powiedzia Jem. By bym wdzi czny, gdyby pa stwo przepu cili mnie moj towarzyszk Oboje zrobili krok do przodu. Znajdowali si teraz tak blisko milcz cej pary, kiedy ksi yc wyszed za chmury, zala most srebrzystym blaskiem wietli twarz czyzny, Tessa natychmiast go rozpozna a.
Zmierzwione osy, szeroki, amany nos, broda przeci ta blizn przede wszystkim wy upiaste oczy, identyczne jak jego towarzyszki. Kobieta utkwi Tessie puste spojrzenie, takie samo jak kiedy Miranda. Ale przecie ty nie yjesz. Will ci zabi Widzia am twoje cia o. To on, wo nica wyszepta a. Nale do Mrocznych Sióstr. czyzna si zamia Nale do Mistrza wiadczy Mroczne Siostry jemu, ja im. Teraz tylko jemu. Jego os brzmia inaczej, ni zapami ta Tessa. By mniej ochryp y, ale gro niejszy, mowa wyra niejsza, zyk adszy. Kim jeste cie? zapyta Jem. Dlaczego nas ledzicie? Mistrz nam kaza odpar wo nica. Jeste cie Nefilim. To wy zniszczyli cie jego dom jego ludzi, Dzieci Nocy. Mamy wam przekaza wypowiedzenie wojny. zabra dziewczyn Skierowa wzrok na Tess Jest asno ci Mistrza on si jej domaga. Mistrz? Oczy Jema by srebrne blasku ksi yca. Masz na my li de Quinceya? Nazwisko nie jest wa ne. On jest Mistrzem. Kaza nam dostarczy wiadomo Ta wiadomo to wojna. ka Jema zacisn si na ówce laski. ycie de Quinceyowi, ale nie wygl dacie na wampiry. Kim wi jeste cie? Kobieta stoj ca obok wo nicy wyda dziwne westchnienie, które przypomina gwizd poci gu. Strze cie si Nefilim. Tak jak zabijacie innych, sami zostaniecie zabici. Wasz anio nie zdo was obroni przed tym, czego nie stworzy Bóg ani diabe Zanim Tessa zd si odwróci do Jema, on ju uniós ysn stal, ko ca laski wysun si ostry, ni cy sztylet. Nocny owca wykona szybki pó obrót ci wo nic przez pier czyzna zatoczy si do ty u, jego gard wyrwa si ni to okrzyk zaskoczenia, ni to warkot. Tessa gwa townie nabra tchu. Przeci ta koszula wo nicy rozchyli si pod ni ukaza si nie cia o, tylko ni cy metal, rozp atany ostrzem Nocnego owcy. Jem cofn bro odetchn ulg satysfakcj Wiedzia em... Wo nica warkn Si gn do kieszeni aszcza wyci gn niej ugi, bkowany nó jakich rze nicy ywaj do krojenia ko ci. Kobieta te nagle ruszy wyci gni tymi kami stron Tessy. Ruchy obojga by sztywne nierówne, ale bardzo szybkie, du szybsze, ni Tessa si spodziewa a. Napastniczka zbli si do niej twarz bez wyrazu na wpó otwartymi ustami. ich wn trzu co ni metalicznie... stal albo mied Tessa zacz si cofa trafi plecami na balustrad Rzuci spojrzenie stroJema tym momencie wo nica przypu ci atak. Nocny owca ci go no em, ale to nie zatrzyma przeciwnika. aszcz koszula wisia na nim strz pach, tak pod spodem wyra nie by wida metalowy korpus. Tymczasem kobieta rzuci si do przodu, Tessa uskoczy bok. Napastniczka uderzy si rozp du balustrad Najwyra niej, tak jak wo nica, nie czu bólu. Wyprostowa si sztywno odwróci a. Chyba uszkodzi sobie lewe rami bo teraz wisia zgi te przy boku. Kobieta zamachn si chwyci Tess za nadgarstek. Jej cisk by na tyle mocny, drobne ko ci przeszy ból. Tessa krzykn a, apa za trzymaj jak imad wbi palce adk mi kk skór kiedy ta odesz jak skórka owocu, jej paznokcie zadrapa metal takim odg osem, przesz ciarki.
Próbowa wyszarpn ale uda jej si jedynie przyci gn napastniczk do siebie. Kobieta wydawa terkocz cy odg os, który brzmia nieprzyjemnie, jak brz czenie owada. bliska jej oczy by czarne pozbawione renic. Tessa zrobi wymach no... Nagle rozleg si szcz metalu metal. Ostrze Jema spad góry odci rami napastniczki okciu. Uwolniona Tessa zatoczy si do ty u, stalowa ka spad na ziemi jej stóp. Kobieta okr ci si stron nowego przeciwnika, wydaj siebie dziwny wi k: wrr–klik, wrr–klik. Jem ruszy do przodu zdzieli mocno lask tak cofn si krok, potem nast pny nast pny, uderzy balustrad mostu takim impetem, nad ni przelecia a. Tessa podbieg do por czy sam por by zobaczy jak kobieta wpada do wody. Na powierzchni nie unios si belki, która wskaza yby miejsce, gdzie znikn a. Tessa odwróci si do Jema. Nocny owca oddycha ci ko. boku twarzy mia rozci cie, którego yn krew, ale poza tym by ca y. ciska lask patrzy na ciemn posta skulon na ziemi jego stóp. Pomi dzy wst gami posiekanego ubrania prze wieca metal. Dopiero kiedy Tessa podesz bli ej, zobaczy a, to drgaj ce cia wo nicy. Jego owa by równo odci ta, kikuta szyi wycieka ciemna oleista substancja, plami ziemi Jem odgarn twarzy spocone osy, rozmazuj przy tym krew na policzku. Jego ka dr a. Tessa wahaniem dotkn jego ramienia. Wszystko porz dku? Jego miech by aby. To ja powinienem ciebie to zapyta Wzdrygn si lekko. Te mechaniczne istoty dzia aj mi na nerwy. One... Umilk patrz ponad jej ow Na po udniowym ko cu mostu pojawi si co najmniej pó tuzina automatów maszerowa ku nim ostrym rytmie staccato. Mimo zacinaj cych si ruchów zbli si szybko, niemal bieg y. Pokona ju jedn trzeci drogi. Sztylet schowa si lasce nym szcz kni ciem. Jem chwyci Tess za rzuci zdyszany: Uciekajmy. Biegn c, Tessa mocno ciska jego Przera ona, obejrza si tylko raz. Istoty dotar do rodka mostu coraz bardziej przy piesza y. By to skie osobniki, ubrane takie same czarne we niane aszcze filcowe kapelusze jak wo nica. Ich twarze yszcza wietle ksi yca. Uciekinierzy dopadli schodów na ko cu mostu zacz li po nich zbiega Gdy Tessa po lizn si na wilgotnym kamieniu, Jem uratowa przed upadkiem, ale przy okazji niechc cy uderzy plecy lask Jego pier unosi si opada spazmatycznie. Ale przecie nie móg straci tchu? By Nocnym owc Kodeksu wynika o, Nefilim stanie pokonywa ca mile bez zm czenia. Kiedy Jem si odsun Tessa zobaczy a, jego twarz jest ci gni ta, jakby bólu. Chcia go zapyta czy jest ranny, ale nie zd a. górze na kamiennych stopniach zadudni kroki. Jem bez owa apa za nadgarstek poci gn za sob Min li wietlone przez latarnie nabrze e, po czym Jem skr ci mi dzy dwa budynki oddzielone skim zau kiem. Powietrze by tutaj wilgotne, bruk liski od brudu. oknach, niczym duchy, powiewa wyprana bielizna. Tess bola stopy zmaltretowane modnych butach, serce uk si ebra, ale nie by mowy tym, eby zwolni Za sob ysza wrr–klik, wrr–klik, coraz bli sze niejsze. Zau ek doprowadzi ich do szerokiej ulicy, tam wyrós przed nimi gmach Instytutu. Gdy wpadli na dziedziniec, Jem pu ci jej zatrzasn za sob furt Automaty
dotar do niej chwili, kiedy zasuwy trafi na miejsce. Stwory dono nym oskotem uderzy bram jak nakr cane zabawki, które same nie mog si zatrzyma Tessa wytrzeszczy oczy zacz si cofa Mechaniczne istoty przywiera do bramy, si ga kami przez szczeliny mi dzy pr tami. Spojrza na Jema, który sta obok niej. By bia jak papier, jedn trzyma si za bok. Tessa si gn po jego ale on si odsun Tesso... id do Instytutu... musisz wej do rodka. Mówi urywanym osem. Jeste ranny? Jem? Nie wykrztusi odpowiedzi. ysz dono ny grzechot, Tessa spojrza stron bramy. Jeden czyzn przecisn mi dzy pr tami teraz ci gn za cuch tak si skóra zacz schodzi mu metalowych oni. Najwyra niej jego kach kry si ogromna si a, bo elazne ogniwa wygina si skr ca y. By wida cuch zaraz knie. Tessa chwyci Jema za rami Jego skóra parzy nawet przez ubranie. Chod my. 'i Nocny owca, kiem, pozwoli si zaci gn do drzwi ko cio a. Chwia si opiera ci ko na Tessie, oddech wiszcza mu piersi. Gdy wgramolili si po schodach, opad na kolana ataku awi cego kaszlu. Ca ym jego cia em wstrz sa spazmy. tym momencie brama otworzy si gwa townie. Mechaniczne stwory wpad na podjazd, prowadzone przez tego, który rozerwa cuch. Jego pozbawione skóry ce ni blasku ksi yca. Tessa si gn do dzwonka mocno poci gn za sznurek, ale nie us ysza adnego wi ku. Wtedy przypomnia sobie owa Willa, trzeba mie sobie krew Nocnych owców, eby drzwi si otworzy y. Zrozpaczona odwróci si do Jema, który nadal kl cza na schodach. Jem! Musisz mi pomóc... Nocny owca uniós ow Jego oczy by bia jak marmur. Odbija si nich ksi yc. Jem! Próbowa wsta ale kolana si pod nim ugi y, cików ust pociek krew. Laska wypad mu ki potoczy si niemal pod nogi Tessy. Tymczasem automaty ju dotar do schodów zacz si po nich wspina Na czele szed czyzna nagimi metalowymi kami. Tessa rzuci si do drzwi zab bni nie pi ciami. Us ysza uche echo swoich ciosów dobiegaj ce drugiej strony. Wpad rozpacz. Instytut by ogromny, czasu tak ma o. ko cu si podda a. Odwróci si od drzwi przera eniem zobaczy a, przywódca mechanicznych istot pochyla si teraz nad Nocnym owc adzie ce metalu na jego piersi. krzykiem chwyci lask Jema wrzasn a: Odejd od niego! Stwór si wyprostowa wietle ksi yca Tessa po raz pierwszy zobaczy jego twarz. By adka, niemal bez rysów, bez nosa, tylko wg bieniami miejscu oczu ust. Automat uniós zakrwawione onie. Jem le bez ruchu, podartej koszuli. Wokó niego zbiera si krew. Mechaniczny cz owiek pomacha przera onej Tessie czerwon oni groteskowej parodii po egnania, po czym odwróci si zbieg ze schodów, czmychaj niemal jak paj k. Wypad za bram znikn Tessa zrobi krok stron Jema, ale pozosta automaty przesun si sztywno zatarasowa jej drog Wszystkie mia puste twarze, tak jak ich przywódca. Armia identycznych wojowników, niedoko czonych braku czasu.
Para metalowych si gn do niej ze szcz kaniem. Tessa zamachn si lask niemal na lep, trafi mechanicznego cz owieka ow Od uderzenia drewna metal zabola rami Stwór si zachwia ale yskawicznie odzyska równowag Tessa wymierzy mu kolejny cios, tym razem bark. Przeciwnik upad ale jej stron wystrzeli inne ce, chwyci lask wyrwa tak si zapiek skóra oni. Automat, który zabra bro ze zdumiewaj atwo ci prze ama na kolanie. Laska na pó nym trzaskiem. Tessa rzuci si do ucieczki, ale metalowe ce chwyci za ramiona szarpn do ty u... Drzwi Instytutu otworzy si gwa townie. wiat o, które wyla si ko cio a, na chwil lepi Tess tak widzia tylko ciemne sylwetki otoczone jasnym blaskiem. Co wisn jej ko owy, zadrapa policzek. Rozleg si zgrzyt metalu metal, mechaniczny stwór pu ci tak nagle, upad do przodu na schody. Gdy unios wzrok, zobaczy a, nad ni stoi Charlotte zastyg blad twarz ostrym metalowym dyskiem ce. Drugi, identyczny dysk tkwi piersi mechanicznego napastnika, ten podrygiwa na ziemi jak zepsuta zabawka. Niebieskie iskry sypa si rany na jego szyi. Wokó niego miota si pozosta automaty, atakowane przez Nocnych owców. Henry rozp ata serafickim no em pier jednego mechanicznych ludzi, ten, dygocz c, odtoczy si mrok. Stoj cy obok Branwella Will wymachiwa czym rodzaju sierpa ci przeciwników tak furi gór lecia niebieskie iskry. Zbiegaj po schodach, Charlotte rzuci drugim dyskiem. Jego ostry brzeg wbi si nieprzyjemnym zgrzytem ow metalowego potwora. Golem run na ziemi rany zacz wycieka czarny olej. Pozosta dwie istoty najwyra niej jeszcze raz rozwa sytuacj bo odwróci si pu ci biegiem stron bramy. Henry pop dzi za nimi razem Charlotte, natomiast Will rzuci bro skoczy do schodów. Co si sta o?! krzykn do Tessy, ona tylko wytrzeszczy oczy, zbyt oszo omiona, eby odpowiedzie Jeste ranna? osie Willa zabrzmia panika. Gdzie Jem? Nie jestem ranna wyszepta Tessa. Jem... upad Tam. Wskaza nieruchoposta le cieniu przy drzwiach. Twarz Willa zrobi si pusta jak tablica wytarta kredy. Nocny owca wbieg po schodach, pochyli si nad przyjacielem cichym osem zada mu jakie pytanie. Kiedy nie dosta odpowiedzi, zawo Thomasa, eby mu pomóg Krzykn co jeszcze, ale Tessa nie us ysza co. Mo na ni wrzeszcza Mo uwa to wszystko jej wina? Gdyby nie wpad nie wybieg Instytutu ten sposób nie zmusi Jema, eby poszed za ni ... wietlonych drzwiach zamajaczy czarny cie Thomas, rozczochrany powa ny, bez owa podszed do Willa. Razem postawili Jema na nogi, zarzucaj sobie jego ramiona na plecy. Nie ogl daj si szybko weszli do Instytutu. Oszo omiona Tessa spojrza na dziedziniec. By jako inaczej, dziwnie. Po wrzawie zamieszaniu raptem zapad cisza. Zniszczone mechaniczne istoty le roztrzaskane na podje dzie, ziemia by liska od cych ynów, brama szeroko otwarta, ksi yc wietla to wszystko tak samo jak wcze niej.
Rozdzia pi tnasty: Zagraniczne
oto
„Czas, niepos uszny sokó Nie wraca sponad pól Na nasz rozpacz awione, serca acz Gdy na swym dnie zobacz Nic tylko grz ski mu ". Algernon Charles Swinburne, Ogród Persefony (Prze
Stanis aw Bara czak)
Panno Tesso. os nale do Sophie. Pokojówka sta progu, lamp ko ysz si ce. Wszystko porz dku? Na widok dziewczyny Tess ogarn ulga wdzi czno Czu si taka samotna. Nie jestem ranna. Henry pobieg za automatami, Charlotte... Nic im si nie stanie. Sophie dotkn okcia Tessy. Chod my do rodka. Panienka krwawi. Ja? Zdziwiona Tessa dotkn czo a. Gdy opu ci palce mia czerwone. Musia am uderzy si ow kiedy upad am na schody. Nic nie poczu am. To szok stwierdzi ze spokojem pokojówka. Ciekawe, ile razy musia robi takie rzeczy jak opatrywanie ran czy banda owanie. Przy panience kompres. Tessa kiwn ow Rzuciwszy ostatnie spojrzenie na pobojowisko, pozwoli zaprowadzi si do Instytutu. Sophie pomog jej wej na gór posadzi fotelu bawialni, nast pnie wybieg pokoju wkrótce wróci Agatha. Kucharka wcisn Tessie do ki kubek czego gor cego. Tessa ju po zapachu pozna a, co to jest: brandy wod Pomy la Nathanielu zawaha si ale kiedy wypi kilka yków, owie jej si przeja ni o. Gdy wrócili Branwellowie, przynie li ze sob zapach metalu walki. zaci ni tymi ustami Charlotte od bro na stó zawo Willa. Zamiast niego korytarzem nadbieg Thomas ubraniu poplamionym krwi Poinformowa ich, Will jest przyjacielem Jem wydobrzeje. Te istoty go zrani straci troch krwi powiedzia przeczesuj zmierzwione ciemne osy. Patrzy przy tym na Sophie: Ale Will narysowa mu iratze... lekarstwo? zapyta szybko pokojówka. Za je? Thomas kiwn ow ramiona Sophie troch si rozlu ni y. Wzrok Charlotte te agodnia Dzi kuj Thomasie powiedzia pani Branwell. Mo sprawdzisz, czy Jem jeszcze czego nie potrzebuje? Thomas skin ow Wychodz bawialni, rzuci ostatnie spojrzenie na Sophie, ale ona najwyra niej nic nie zauwa a. Charlotte opad na kanap poprosi Tess Mo esz nam opowiedzie co si sta o? Tessa zadr a. ce mia zimne, mimo trzyma nich ciep kubek. apali cie te... metalowe monstra, które uciek y? zapyta a. Charlotte pokr ci ow Gonili my je ulicami, ale znikn y, kiedy dotarli my do mostu Hungerford. Henry uwa a, sta si to za spraw jakiej magii. Albo ukrytego tunelu, moja droga wtr ci pan Branwell. Jego przyjazna twarz by usmarowana krwi olejem, kamizelka jasne paski poci ta rozerwana kilku miejscach. Wygl da jak uczniak, który wda si bójk Widzia mo pani, eby wychodzi tunelu, panno Gray?
Nie odpar Tessa niemal szeptem. Prze kn kolejny yk napoju, który da jej Agatha, odstawi kubek. Nast pnie opowiedzia Branwellom mo cie, wo nicy, po cigu, owach mechanicznego czyzny, tym, jak napastnicy sforsowali bram Instytutu. Charlotte ucha ze ci gni bia twarz Nawet Henry mia pos pn min Sophie, która siedzia cicho na krzele, ucha tej opowie ci uwag pilnej uczennicy. Oznajmi to jest wypowiedzenie wojny doko czy Tessa. wywr na nas, to znaczy na was, zemst za to, co si sta de Quinceyem. nazwa go Mistrzem? zapyta Charlotte. Tessa zacisn dr ce wargi. Tak. Mistrz kaza mnie sprowadzi swoj asno To moja wina, Charlotte. Gdyby nie ja, de Quincey nie wys by tych stworów, Jem... Spojrza na swoje ce. Mopowinni cie odda mnie de Quinceyowi. Charlotte pokr ci ow ysza go zesz ej nocy. On nienawidzi Nocnych owców. Tak czy inaczej zaatakowa by Clave. je li oddamy mu ciebie, ten sposób wr czymy mu cenn bro Spojrza na a. Zastanawiam si dlaczego czeka tak ugo. Dlaczego nie porwa Tessy, kiedy by na zakupach Jessamine? przeciwie stwie do demonów, te mechaniczne stwory mog chodzi za dnia po mie cie. Tak, ale wtedy zaalarmowa yby mieszka ców powiedzia Henry. Na razie nie wygl daj jak zwyk ludzkie istoty, eby nie wzbudza zainteresowania. Wyj kieszeni ni przek adni uniós Zbada em szcz tki automatów le cych na dziedzi cu. Te, które de Quincey wys na most, nie takie same jak te znalezione krypcie. bardziej wyrafinowane, zrobione lepszego metalu, dopracowane szczegó ach, przez to szybsze gro niejsze. Kto ulepszy projekt. Ale jak ulepszy Na planach, które znalaz Will, by czar odezwa si Tessa. Magnus go odszyfrowa ... Czar wi cy energi demona automatem. Charlotte spojrza na a. Czy de Quinceyowi...? Uda mu si tego dokona Henry potrz sn ow Nie. Te stwory nie ywione. Przypominaj pozytywki. Nie maj inteligencji ani asnej woli. nie ma nich nic demonicznego. Charlotte odetchn ulg Musimy znale de Quinceya, zanim uda mu si osi gn cel. Te istoty ju gro nymi przeciwnikami. Nie wiadomo, ile ich wyprodukowa jak trudno dzie je zabi kiedy uzyskaj spryt demonów. Armia nie zrodzona ani nieba, ani piek powiedzia cicho Tessa. nie potwierdzi Henry. De Quinceya trzeba odnale powstrzyma Tesso, musisz zosta Instytucie. Nie chcemy ci tutaj trzyma jako wi nia, ale by oby bezpieczniej, gdyby na razie nie wychodzi a. Ale jak ugo... Tessa umilk na widok miny Sophie. Pokojówka patrzy ponad jej ramieniem wielkimi orzechowymi oczami. Tessa pod za jej wzrokiem. drzwiach bawialni sta Will. Na bia ej koszuli mia smug krwi, która wygl da jak farba. Jego twarz by nieruchoma, prawie jak maska, wzrok mia utkwiony Tessie. Kiedy ich spojrzenia si spotka y, jej puls przy pieszy On chce tob mówi oznajmi Will. pokoju przez chwil panowa cisza. Wszyscy patrzyli na Herondale'a. Pod jego pozornym spokojem wyczuwa si napi cie. Jest jak bomba, która zaraz wybuchnie,
pomy la Tessa. Sophie podnios do szyi, zacz nerwowo bawi si ko nierzykiem. Masz na my li Jema? spyta ko cu Charlotte. Jak on si czuje? Jest przytomny, mo mówi odpar Will. Przeniós wzrok na Sophie, ona spuci ow jakby chcia ukry wyraz twarzy. Teraz chce rozmawia Tess Ale... Tessa wahaniem spojrza na Charlotte. Czuje si na tyle silny? Chce tob rozmawia powtórzy Will naciskiem. Wyraz jego twarzy si nie zmieni Mo wi wstaniesz pójdziesz ze mn Will... zacz Charlotte ostrym tonem, ale Tessa ju wign si fotela wyadzi pogniecione spódnice. Pani Branwell popatrzy na ni trosk ale nic wi cej nie powiedzia a. Will milcza kiedy szli korytarzem. blasku magicznych kinkietów ich wyd one cienie przesuwa si po cianach. Na bia ej koszuli na policzku Nocny owca mia oprócz plam krwi, równie lady czarnego oleju. Jego osy by zmierzwione, by zaci ni te. Tessa zastanawia si czy ogóle spa od chwili, kiedy wicie zostawi go na poddaszu. Niestety, on ca ym sob postaw milczeniem, sztywno ci ramion zniech ca do zadawania cibskich pyta Gdy dotarli do pokoju Jema, otworzy drzwi przepu ci progu. Sypialni rozja nia jedynie przy mione magiczne wiat o. Jem le pod ko dr na wysokim rze bionym u. By bia jak jego nocna koszula, powieki mia granatowe. szafk nocn sta oparta laska jadeitow ówk Zosta naprawiona znowu ni jak nowa. ysz szcz drzwi, Jem odwróci ow na poduszce, ale nie otworzy oczu. Will? wtedy Herondale zrobi co co zdumia Tess Zmusi si do miechu odpowiedzia miar weso ym tonem: Przyprowadzi em tak jak prosi Jem uniós powieki Tessa ulg zobaczy a, jego oczy odzyska normalny kolor. Mimo to bladej twarzy Jema nadal wygl da jak ciemne dziury. Przepraszam, Tesso wyszepta Tessa wahaniem spojrza na Willa, ale on gapi si wprost przed siebie. Najwyra niej nie zamierza jej pomóc, wi przesz przez pokój opad na krzes stoj ce obok ka. Jem, nie musisz czu si winien ani przeprasza zapewni go cichym osem. Nie zrobi nic ego. To ja powinnam ci przeprosi To ja by am celem tych mechanicznych istot, nie ty. Po na ko drze. Chcia dotkn jego ki, ale nie mia odwagi. Gdyby nie ja, nie zosta by ranny. Ranny. Jem wymówi to owo niemal obrzydzeniem. Nie zosta em ranny. James. osie Willa zabrzmia ostrzegawcza nuta. Ona powinna si dowiedzie Williamie. Inaczej dzie si obwinia Mia atak rzek Will, nie patrz na Tess To niczyja wina. Umilk na chwiPo prostu uwa am, powiniene by ostro ny. Rozmowa ci wyczerpie. rzeczy wa niejsze ni ostro no Jem wign si trudem, wyst pi mu na szyi, opar si poduszki. Kiedy ponownie si odezwa by lekko zdyszany. Je li ci si to nie podoba, Will, nie musisz tu zostawa Tessa us ysza a, jak za jej plecami drzwi otwieraj si zamykaj cichym trzani ciem. Will wyszed ona mimo woli poczu lekkie uk ucie alu sercu. Jem westchn
Jest taki uparty. Mia racj stwierdzi Tessa. Przynajmniej co do tego, nie musisz mi nic mówi je li nie chcesz. Wiem, to nie by twoja wina. Nie chodzi win powiedzia Jem. Po prostu my równie dobrze mo esz pozna prawd Jej ukrywanie rzadko czymkolwiek pomaga. Przez chwil patrzy na drzwi, jakby jego owa by skierowane tak do nieobecnego przyjaciela. ko cu westchn przeczesa osy palcami. Wiesz, przez wi kszo mojego ycia mieszka em Szanghaju rodzicami? wychowywa em si tamtejszym Instytucie? Tak odpar Tessa, zastanawiaj si czy Jem nadal nie jest lekko zamroczony. Mówi mi tym na mo cie. wiem te twoich rodziców zabi demon. Yanluo. osie Jema brzmia nienawi ywi uraz do mojej matki, bo byodpowiedzialna za mier cz ci jego potomstwa. On jego ród mieli siedlisko niedu ym mie cie Lijiang ywili si miejscowymi dzie mi. Mama spali jego kryjówk uciek a, zanim demon dopad Yanluo czeka cierpliwie przez lata, bo Wielkie Demony yj wiecznie, ale nigdy nie zapomnia Kiedy sko czy em jedena cie lat, znalaz aby punkt cuchu czarów chroni cych Instytut dosta si do rodka. Zabi stra ników wzi niewol mnie moj rodzin Przywi za nas do krzese du ym pokoju. zabra si do pracy. Torturowa mnie na oczach rodziców. os Jema by uchy. Wstrzykiwa mi piek demoniczn trucizn która pali moje atakowa mózg. Przez dwa dni mia em halucynacje sny. Widzia em wiat zatopiony przez rzeki krwi, ysza em krzyki martwych umieraj cych ci gu ca ej jego historii. Widzia am on cy Londyn wielkie metalowe stwory krocz ce po ziemi jak ogromne paj ki... Jemowi zabrak tchu. By bardzo blady, nocna koszula klei mu si do piersi. Widz zatroskan min Tessy, machn Co kilka godzin wraca em do rzeczywisto ci wtedy ysza em, jak rodzice do mnie krzycz Drugiego dnia, kiedy oprzytomnia em, us ysza em tylko matk Jej os by ochryp y, ale wci powtarza moje imi Nie angielskie, tylko to, które mi nada a, kiedy si urodzi em: Jian. Nadal czasami ysz jej wo anie. Tak mocno ciska poduszk jego kostki zbiela y. Jem, nie musisz mi teraz tego wszystkiego opowiada powiedzia cicho Tessa. Pami tasz, jak mówi em, Mortmain prawdopodobnie zarobi pieni dze na szmuglowaniu opium? zapyta Jem. Brytyjczycy sprowadzali je do Chin tonami. Zrobili nas naród uzale nionych. Po chi sku nazywamy je „zagranicznym otem" albo „czarnym dymem". Mo na powiedzie Szanghaj jest zbudowany na opium. Nie istnia by bez niego. mie cie jest mnóstwo palarni, których czy ni zapadni tych oczach odz si na mier bo jedyne, czego pragn to narkotyk, wi cej narkotyku. Oddaliby za niego wszystko. Kiedy nienawidzi em takich ludzi. Nie mog em zrozumie jak mog by tacy abi. Wzi boki wdech. Kiedy szanghajskie Konklawe zaniepokoi si brakiem wie ci ama do Instytutu, eby nas uratowa moi rodzice ju nie yli. Ja by em delirium. Zabrali mnie do Cichych Braci, oni wyleczyli moje cia o, ale jednej rzeczy nie zdo ali naprawi Uzale ni em si od substancji, któr zatruwa mnie demon. Mój organizm si jej domaga tak jak organizm narkomana domaga si opium. Próbowali odzwyczai mnie od trucizny, ale jej brak powodowa straszliwy ból. Nawet kiedy udaim si mierzy ból czarami, ód narkotyczny omal nie doprowadzi do mojej mierci. Po tygodniach eksperymentów Cisi Bracia uznali, nic nie da si zrobi Nie mog em bez narkotyku. Jego za ywanie oznacza powoln mier natomiast odstawienie bardzo szybk Tygodnie eksperymentów? powtórzy Tessa. mia wtedy jedena cie lat? To okrutne.
Niekoniecznie powiedzia Jem. Obok ciebie na szafce nocnej le pude ko. Mo esz mi je poda Tessa spe ni jego pro Szkatu ka ze srebra mia wieczko ozdobione inkrustacj która przedstawia smuk bos kobiet bia ej szacie, wylewaj wod dzbanka do strumienia. Kto to jest? zapyta Tessa, podaj Jemowi szkatu Quan Yin, bogini mi osierdzia wspó czucia. yszy ka modlitw ka dy krzyk cierpienia stara si na nie odpowiedzie Pomy la em, je li zamkn przyczyn mojego cierpienia pude ku jej wizerunkiem, mo stanie si troch mniejsze. Otworzy klamerk pokrywka odskoczy a. rodku znajdowa si co co Tessa pierwszej chwili wzi za popió ale kiedy si przyjrza a, zobaczy a, to srebrny proszek, niemal takiego samego koloru jak oczy Jema. To jest nie ten narkotyk powiedzia Jem. Pochodzi od czarownika handlarza Limehouse. Za ywam go kilka razy dziennie. nie dlatego wygl dam... tak upiornie. Proszek wyci ga kolor moich oczu, osów, nawet skóry. Zastanawiam si czasami, czy moi rodzice by mnie poznali... Je li musz walczy bior go wi cej. Mniejsza ilo mnie os abia. Dzisiaj przed pój ciem na most nie za em nic. Dlatego os ab em. Nie po starciu mechanicznymi istotami, tylko powodu narkotyku. Bez niego walka, potem bieg to by dla mnie zbyt wiele. Zemdla em, bo moje cia zacz si ywi samym sob trzaskiem zamkn pude ko poda je Tessie. Od je na miejsce. Nie potrzebujesz go? Nie. Do ju dzisiaj wzi em. Mówi ten narkotyk oznacza powoln mier ci zabija przypomnia Tessa. Jem skin ow Kosmyki jasnych osów opad mu na czo o. Serce Tessy cisn si bole nie. kiedy walczysz, bierzesz wi cej? Wi dlaczego nie przestaniesz walczy Will inni... Zrozumieliby doko czy za ni Jem. Wiem, by zrozumieli. Ale nie chodzi to, eby si czepia ycia za wszelk cen Jestem Nocnym owc Nie móg bym bez walki. Raczej nie chcesz. Will by by y, gdyby us ysza od niej takie owa, ale Jem tylko spojrza na ni uwa nie. Nie chc Przez ugi czas szuka em lekarstwa, ale ko cu przesta em to samo poprosi em Willa reszt Narkotyk nie ma nade mn ca kowitej adzy. Wierz jestem co wart. Chodzi moje ycie, nie to, kiedy jak ono si sko czy. ja nie chc eby umar wiadczy Tessa. Nie wiem dlaczego odczuwam to tak mocno... dopiero ci pozna am, ale nie chc eby umar ja ci wierz Nie wiem dlaczego, bo dopiero ci pozna em, ale wierz Jego ce ju nie ciska poduszki, tylko le asko nieruchomo na ko drze. By chude, wydatnych kostkach, smuk ych, zw aj cych si palcach, cienk bia blizn biegn przez prawy kciuk. Tessa mia ochot je pog aska cisn mocno, pocieszy Jema... Bardzo wzruszaj ce. Will bezszelestnie wszed do pokoju teraz sta progu. Zd si pozby zakrwawionej koszuli chyba umy si po piesznie. osy mia wilgotne, twarz wyszorowan ale paznokcie nadal czarne od brudu oleju. Przeniós wzrok Jema na Tess powrotem. Jego twarz zachowa nieprzenikniony wyraz. Widz jej powiedzia Tak. osie Jema nie by wyzywaj cego tonu. Jak zwykle, nie da si sprowokowa przyjacielowi. Sta si Ju nie musisz si tym przejmowa
Pozwolisz,
si
tob nie zgodz
rzek Will pos
Tessie znacz ce spojrze-
nie.
Przypomniawszy sobie, ma nie czy Jema, Tessa wsta krzes wyg adzi spódnice. Jem popatrzy na ni alem. Ju idziesz? Mia em nadziej zostaniesz dziesz moim anio em opieku czym, ale skoro musisz to musisz. Ja zostan wiadczy Will lekkim rozdra nieniem rzuci si na krzes o, które zwolni Tessa. Potrafi dogl da chorego jak anio Niestety, nie jeste taki adny jak Tessa stwierdzi Jem, zamkn oczy po ow na poduszce. To by niegrzeczne. Wiele osób porównywa patrzenie na mnie wpatrywaniem si blask ca. Jem nie rozchyli powiek. Je li mieli na my li to, potrafisz przyprawi ból owy, to si nie mylili. Poza tym, to okrutne trzyma Tess dala od brata doda Will. Biedna dziewczyna od rana nie mia okazji go widzie To prawda. Oczy Jema otworzy si na chwil By srebrzystoczarne, senne. Przepraszam, Tesso. Zapomnia em. Nic nie odpowiedzia a, skonsternowana tym, nie tylko on zapomnia Nathanielu. Chcia powiedzie nic si nie sta o, ale Jem mia zamkni te oczy, wi pomy la a, zasn Will pochyli si okry go ko dr Tessa wysz pokoju na palcach. wiat na korytarzach by przygaszone albo tak si jej wydawa o. Odczeka chwil wzrok przyzwyczai si do pó mroku. Drgn a, ysz kroki. Sophie? Pokojówka mia blad twarz, ce trzyma za troczki bia czepek. Sophie? powtórzy Tessa. Co si sta o? Dobrze si czuje? zapyta ca zd awionym osem. Nic mu nie dzie? Kto? zdziwi si Tessa. oczach Sophie malowa si rozpacz. Jem. Nie panicz Jem ani pan Carstairs, tylko Jem. Tessa popatrzy na ni os upieniem nagle zrozumia a. „To porz dku kocha kogo bez wzajemno ci, dopóki ten kto jest wart mi ci. Dopóki na ni zas uguje". Oczywi cie. Ale jestem upia. To Jemie jest zakochana Sophie. Czuje si dobrze odpowiedzia agodnie. Siada rozmawia, ale musi du odpoczywa Wkrótce ca kiem wydobrzeje, jestem pewna. Je li chcesz go zobaczy ... Nie! wykrzykn Sophie. Nie, to by oby niew ciwe. Jej oczy zal ni y. Jestem panience bardzo wdzi czna. Ja... Odwróci si po pieszy dalej korytarzem. Tessa patrzy za ni zmartwiona zak opotana. Jak mog wcze niej tego nie zauwa Jak mog by taka lepa? Jak to mo liwe, eby mie dar zmieniania si innych ludzi jednocze nie by niezdoln do postawienia si na ich miejscu. *** Drzwi do pokoju Nate'a by lekko uchylone. Tessa pchn je cicho zajrza do rodka. Brat le zagrzebany pod gór koców. Migotliwy blask wiecy stoj cej na szafce nocnej ta czy na jego jasnych osach rozsypanych na poduszce. Nathaniel mia zamkni te oczy, jego pier unosi si opada równomiernie.
fotelu obok ka siedzia Jessamine. Ona te spa a. Jej blond osy wymkn si ze starannie onego koka, sploty opad na ramiona. Kto zarzuci na ni ci ki we niany koc, ce trzyma splecione na piersi. Wygl da odo krucho. Nie by niej nic dziewczyny, która niedawno zabi faerie parku. Dziwne, co czu potrafi wydoby ludzi, pomy la Tessa. Najciszej, jak mog a, odwróci si zamkn za sob drzwi. Tej nocy spa niespokojnie, cz sto budzi si koszmarów mechanicznych istotach id cych ku niej wyci gni tymi metalowymi kami. Potem przy ni si jej Jem. Sypa si na niego góry srebrny proszek, wypalaj dziury ko drze, ko cu ca ko on o, Nocny owca dalej spa boko, mimo ostrzegawczych krzyków Tessy. jej snach pojawi si te Will. Sta na kopule katedry w. Paw blasku bia ego ksi yca. Mia na sobie czarny frak, na jego karku kach wyra nie rysowa si Znaki. Patrzy dó na miasto niczym anio zobowi zany do chronienia go przed najgorszymi snami, tymczasem Londyn spa dole, oboj tny niczego nie wiadomy. Tess wyrwa ze snu os tu nad uchem energicznie potrz saj ca jej ramieniem. Panienko! Sophie mówi ostrym tonem. Panno Gray, musi si panienka obudzi Panienki brat. Tessa usiad raptownie, rozkopuj koce. Popo udniowe ce wlewa si przez okna, wietlaj sypialni ... niespokojn twarz Sophie. Nate si obudzi Dobrze si czuje? Tak... to znaczy, nie wiem, panienko. osie pokojówki zabrzmia nuta wahania. Widzi panienka, on znikn
Rozdzia szesnasty: Czar wi
cy
„Raz czy dwa razy rzuci ko ci kubka, Na to marnego nie powie nikt owa, Ale kto Grzechem na hazard pragnie, Ten si przed Ha tej grze nie uchowa". Oscar Wilde, Ballada wi zieniu Reading (Prze Adam odek) Jessamine! Jessamine, co si dzieje? Gdzie jest Nate? Panna Lovelace sta na korytarzu pod drzwiami pokoju Nathaniela. Oczy mia czerwone, wyraz twarzy gniewny. Lu ne sploty wymkn si ze zwykle starannie oonego koka rozsypa po karku. Nie wiem odburkn a. Zasn am fotelu przy jego ku, kiedy si obudziam, nie by go... po prostu znikn Zmierzy wzrokiem. Bo e, wygl dasz strasznie. Tessa spojrza na siebie. Nie zawraca sobie owy krynolin ani butami. Po prostu sukni wsun bose stopy pantofle. osy opada jej na ramiona. Pewnie wygl da jak ob kana dziewczyna, któr pan Rochester Jane Eyre trzyma na strychu. Nate nie móg daleko odej takim stanie stwierdzi a. Nikt go nie szuka? Jessamine wyrzuci ce gór Wszyscy go szukaj Will, Charlotte, Henry, Thomas, nawet Agatha. Chyba nie chcesz wygoni ka biednego Jema, eby on te wzi udzia poszukiwaniach? Tessa potrz sn ow Szczerze mówi c, Jessamine... Ja te pójd si rozejrze Mo esz tu zosta je li chcesz. Chc Jessie zadar brod Tessa odwróci si na pi cie pomaszerowa korytarzem. Mia tlik owie. Dok d, licha, móg pój Nate? Majaczy gor czce? Wsta ka zdezorientowany ruszy na poszukiwania siostry? Na my cisn si jej serce. Instytut by prawdziwym labiryntem identycznych korytarzy tapiseriami na cianach. Sama trudem odnajdowa nim drog co dopiero Nate... Panno Gray? Tessa odwróci si zobaczy Thomasa wychodz cego jednego pokojów. By samej koszuli, osy mia jak zwykle potargane, spojrzenie bardzo powa ne. O, Bo e, ma wie ci, pomy la przera eniem. Tak? Znalaz em pani brata oznajmi uga ku jej zdumieniu. Gdzie? bawialni. Znalaz sobie niez kryjówk za kotarami. Thomas mówi szybko, wyra nie zmieszany. Kiedy mnie zobaczy zacz wrzeszcze Próbowa przemkn obok mnie. Prawie musia em zdzieli go ow eby go uciszy ... Widz min Tessy, odchrz kn To znaczy, obawiam si mog em go przestraszy panienko. Tessa zakry usta O, Bo e! Ale nic mu nie jest? Thomas nie wiedzia któr stron patrze zak opotany, znalaz pana Graya ukrywaj cego si za kotarami. Tessa poczu oburzenie. Nate nie by Nocnym owc nie dorasta zabijaj ryzykuj ycie. Nic dziwnego, si przerazi dodatku mia wysok gor czk Lepiej do niego pójd powiedzia a. Sama, rozumiesz? Dobrze dzie, je li on zobaczy znajom twarz. Thomas odetchn ulg
Tak, panienko. Ja tu zaczekam, panienka razie czego da mi zna ebym wezwa innych. Tessa skin ow wymin Thomasa otworzy drzwi. bawialni panowa pó mrok, rozja niony tylko popo udniowym wiat em wlewaj cym si przez wysokie okna. Kanapy fotele rozstawione pokoju wygl da jak przykucni te bestie. Przy kominku, jednym nich siedzia Nate zakrwawionej koszuli spodniach, które mia na sobie de Quinceya. Musia gdzie je znale By boso, okcie opiera na kolanach, twarz ukry oniach. Wygl da nie. Nate? Uniós ow ... zerwa si na równe nogi wyrazem niedowierzania szcz cia na twarzy. Tessie! Tessa cichym okrzykiem przebieg przez pokój, obj brata ciska mocno. Us ysza cichy bólu, ale Nate odwzajemni cisk, ona na chwil przenios si do ma ej kuchni Nowym Jorku, wype nionej zapachem jedzenia cichym miechem ciotki, która beszta ich za to, ha asuj Nathaniel pierwszy si odsun powiód po niej wzrokiem. Bo e, Tessie, wygl dasz inaczej... Tess przebieg dreszcz. Co masz na my li? Brat pog aska po policzku, niemal roztargnieniem. Jeste starsza chudsza. Kiedy wyje em Nowego Jorku, by ma dziewczynk okr ej buzi. mo po prostu tak ci zapami ta em? ten naszyjnik, który wtedy nosi anio ek matki. Powiedz mi, nie zgin Zawsze stanowi cz ciebie, Tessie. Tessa zapewni go, nie zgubi wisiorka, ale tak naprawd my la czym innym, patrz trosk na brata. Ju nie by taki szary na twarzy, ale nadal blady ca niebieskich, czarnych tych siniakach. Nate... Wygl dam gorzej, ni si czuj powiedzia widz jej niepokój. Powiniene by ku, odpoczywa Co tutaj robisz? Próbowa em ci znale Wiedzia em, tu jeste Domy li em si ciebie te uwi zili. Zamierza em nas st wydosta Uwi zili? Nate, to nie tak. Tessa pokr ci ow Jeste my tutaj bezpieczni. Nathaniel zmru oczy. To jest Instytut, prawda? Ostrzega em ci przed tym miejscem. De Quincey mówi prowadz go szale cy, którzy nazywaj siebie Nefilim. Trzymaj przekl te dusze czym rodzaju pud a... Pyxis? Jest nim zamkni ta demoniczna energia, Nate, nie ludzkie dusze! Jest zupe nie nieszkodliwe. Poka ci je pó niej, zbrojowni, je li mi nie wierzysz. Nate nadal mia ponur min De Quincey mówi je li Nefilim dostan mnie swoje ce, rozerw na strz py za amanie ich Praw. Po plecach Tessy przebieg zimny dreszcz. Cofn si krok zobaczy a, jedno okien bawialni jest otwarte, zas ony powiewaj na wietrze. Ty otworzy okno, Nate? Zimno tu. Brat pokr ci ow By otwarte, kiedy tu wszed em. Tessa przesz przez pokój zamkn okno. Przezi bisz si na mier ...
Mniejsza mnie rzuci irytacj Nathaniel. Co Nocnymi owcami? Twierdzisz, ci tu nie wi Nie. Tessa odwróci si od okna. To dziwni ludzie, ale byli dla mnie dobrzy. Chcia am tu zosta oni okazali si na tyle wspania omy lni, mi pozwolili. Nate pokr ci ow Nie rozumiem. Tessa poczu iskr gniewu, ale szybko st umi a. To nie by wina Nathaniela. Tylu rzeczy nie wiedzia gdzie mia am si podzia spyta a, zbli aj si do brata bior go pod rami Poprowadzi go do fotela. Odpocznij. Jeste wyczerpany. Nate usiad pos usznie spojrza na ni sposób, który Tessa dobrze zna a. Taki wyraz oczu oznacza jej brat wymy la jaki plan, snuje niedorzeczne marzenia. Nadal mo emy si st wydosta stwierdzi Pojecha do Liverpoolu, wsi na statek. Wróci do Nowego Jorku. co? zapyta Tessa naj agodniej, jak umia a. Nic tam na nas nie czeka. Po mierci cioci sprzeda am wszystkie rzeczy, eby zap aci za pogrzeb. Mieszkanie stracilimy, bo nie by pieni dzy na czynsz. Nie ma dla nas miejsca Nowym Jorku, Nate. To je znajdziemy. Nowe ycie. Tessa ze smutkiem spojrza na brata. Nie mog bez bólu patrze na niego takim stanie, twarz pe beznadziejnego agania, siniakami na policzkach szyi, jasnymi osami posklejanymi krwi Nate nie by taki jak inni ludzie. Ciotka Harriet zawsze to powtarza a. Mówi te jego pi kn niewinno trzeba chroni za wszelk cen Tessa przez ca lata stara si to robi Obie ciotk ukrywa przed Nathanielem jego asne abo ci, konsekwencje dów niepowodze Nigdy mu nie mówi pracy, któr musia podejmowa ciotka Harriet, eby zarobi pieni dze na pokrycie jego ugów hazardowych, przykro ciach, które musia znosi Tessa, gdy inne dzieci wyzywa jej brata od pijaków obiboków. Ukrywa przed nim to wszystko, eby go nie rani Ale jego tak spotka krzywda, pomy la Tessa. Mo Jem mia racj Mo prawda zawsze jest najlepsza? Usiad na otomanie naprzeciwko brata zmierzy go spokojnym wzrokiem. Jeszcze nie teraz, Nate powiedzia a. Nie uciekniemy przed opotami, których si teraz znale li my. je li st wyjedziemy, dziemy sami, kiedy te opoty ko cu nas dopadn Nikt nam nie pomo ani nas nie ochroni. Potrzebujemy Instytutu, potrzebujemy Nefilim. Chyba tak przyzna ko cu Nate, Tess nagle ogarn sknota za domem, bo od dwóch miesi cy ysza tylko brytyjski akcent. To przeze mnie tutaj jeste De Quincey mnie torturowa Kaza mi napisa tamte listy, wys bilet na statek. Obieca nie zrobi ci krzywdy, ale drugiej strony nie pozwoli mi si tob zobaczy ja my laem... my la em... Uniós ow spojrza na ni ze smutkiem. Powinna mnie nienawidzi Nie mog abym ci nienawidzi Ton Tessy by stanowczy. Jeste moim bratem, moj rodzin My lisz, dziemy mogli wróci do domu, kiedy to wszystko si sko czy? zapyta Nate. Zapomnie tym, co si sta o? Prowadzi normalne ycie? „Prowadzi normalne ycie". Po tych owach pojawi si jej umy le obraz ma ego, onecznego mieszkania. Nate znalaz by inn prac ona mog aby dla niego gotowa sprz ta weekendy oboje spacerowaliby po parku albo jechali poci giem na Coney Island, eby pokr ci si na karuzeli albo elaznej Wie poogl da noc fajerwerki
nad Manhattan Beach Hotel. Zawsze wieci oby ce, nie tak jak tutaj, ona by aby zwyczajn dziewczyn która lubi ksi ki, twardo st pa po znajomym nowojorskim bruku. Jednak po chwili wizja znikn jak paj czyna porwana przez wiatr, Tessa zobaczy twarz Willa, Jema, Charlotte, nawet Magnusa. Czarownik mówi „Biedactwo. Teraz kiedy znasz prawd nie mo esz wróci ". Ale my nie jeste my normalni powiedzia a. Ja nie jestem normalna. Dobrze tym wiesz, Nate. Brat opu ci wzrok. Tak. Bezradnie machn Wi to prawda. Jeste taka, jak mówi de Quincey. Powiedzia masz dar zmieniania postaci, mo esz sta si wszystkim, czym chcesz. Uwierzy mu? Tak, to prawda... no, prawie, ja sama ledwo mog am ni pocz tku uwierzy To takie dziwne... Widywa em dziwniejsze rzeczy. os Nathaniela by uchy. Bo e, to powinienem by ja. Tessa zmarszczy brwi. Co masz na my li? Nim brat zd odpowiedzie otworzy si drzwi bawialni. progu stan Thomas przepraszaj min Panno Gray, panicz Will... Panicz Will jest tutaj. Herondale zr cznie omin Thomasa, mimo jego poka nych rozmiarów. Ubranie, które przebra si zesz ej nocy, by pogniecione. Ciekawe, czy spa nim fotelu przy ku Jema. Wygl da na zm czonego, oczy mia podkr one, ale na widok Nathaniela zab ys nich... Ulga? Rozbawienie? Tessa nie umia odczyta ich wyrazu. Nasz zb kany drowiec ko cu odnaleziony powiedzia Thomas mówi, ukrywa si pan za zas onami? Nate spojrza na niego pustym wzrokiem. Kim pan jest? Tessa szybko dokona prezentacji, cho aden nie wydawa si zbytnio uszcz liwiony spotkaniem. Nate wygl da jakby by bliski mierci, Will mierzy go wzrokiem, jakby zobaczy nowy, niezbyt ciekawy eksponat. Wi jeste Nocnym owc powiedzia Nate. De Quincey mówi jeste cie potworami. To by przed tym czy po tym, jak próbowa wyssa ciebie krew? odparowa Will. Tessa szybko wsta kanapy. Will, mo emy porozmawia na korytarzu? Spodziewa si oporu, ale ku jej zaskoczeniu Will rzuci Nathanielowi ostatnie wrogie spojrzenie skin ow Wyszed szy ni cicho do holu, zamkn za sob drzwi bawialni. Magiczne lampy wietlaj ce pozbawiony okien korytarz rzuca wokó siebie niedu kr gi jasno ci, które nie dotyka si nawzajem. Will Tessa stan li cieniu mi dzy sadzawkami wiat spojrzeli na siebie czujnie, jak rozw cieczone koty okr aj ce si zau ku. Milczenie przerwa Will. Masz, co chcia Jeste ze mn sam na sam...
Tak, tak przerwa mu Tessa niecierpliwie. Tysi ce kobiet ca ej Anglii zaaci oby sowicie za taki przywilej. Mo esz na chwil od na bok swoje fajerwerki dowcipu? To wa na sprawa. Chcesz, ebym przeprosi tak? domy li si Will. Za to, co si sta na strychu? Zaskoczona Tessa wytrzeszczy oczy. Na strychu? Chcesz, ebym przeprosi ci poca owa em. Wspomnienie tamtej chwili ogarTess nieoczekiwan klarowno ci palce Willa jej osach, dotyk jego oni na jej kawiczce, jego usta na jej ustach. Poczu a, si rumieni. Mia tylko nadziej nie wida tego pó mroku. Co... nie. Nie! Wi nie chcesz, ebym przeprasza stwierdzi Will. miecha si teraz jak madziecko, dumne zamku, który zbudowa klocków natychmiast zburzy go jednym ruchem ki. Nie obchodzi mnie, czy jest ci przykro, czy nie wiadczy Tessa. Nie tym chcia am tob porozmawia Zale mi na tym, eby by mi dla mojego brata. On bardzo du przeszed Nie musi by przes uchiwany jak jaki przest pca. Rozumiem odpar Will agodniej, ni si spodziewa a. Ale je li co ukrywa... Ka dy cz owiek co ukrywa! wybuch Tessa, zaskakuj sam siebie. rzeczy, których Nate si wstydzi, ale one wcale nie musz mie dla ciebie znaczenia. Ty te chyba nie mówisz wszystkim wszystkiego, prawda? Will spojrza na ni uwa nie. czym mówisz? twoich rodzicach. Dlaczego nie chcia si nimi zobaczy Dlaczego nie mia gdzie si podzia dlaczego na strychu mnie odtr ci pyta my lach, ale nie zada mu tych pyta na os. Co Jemem? Dlaczego mi nie powiedzia jest chory? Jem? Zdziwienie Willa wydawa si szczere. On nie chcia ebym ci mówi Uwa a, to jego sprawa. ma racj Jak mo sobie przypominasz, by em przeciwny nawet temu, eby on sam wyzna ci prawd Twierdzi jest ci winien wyja nienie, ale ja si nim nie zgadza em. Jem nic nikomu nie jest winien. To, co go spotka o, to nie jego wina, jednak on si wstydzi... Nie ma czego si wstydzi Ty tak my lisz, ale inni nie widz ró nicy mi dzy jego chorob uzale nieniem gardz nim za abo on po prostu nie móg by przesta bra narkotyku, nawet gdyby mia do silnej woli. osie Willa brzmia gorycz. Mówi mu to czasami twarz. Nie chcia em, eby us ysza to samo od ciebie. Nigdy bym czego takiego nie powiedzia a. Sk mia em wiedzie Przecie tak naprawd wcale ci nie znam. Podobnie jak ty mnie. Bo ty nie chcesz, eby kto ci lepiej pozna wyrzuci siebie Tessa. bardzo dobrze, nawet nie próbowa Ale nie wmawiaj mi, Jem jest taki jak ty. Mo on woli, eby ludzie znali prawd nim. Nie. Niebieskie oczy Willa pociemnia y. Nie my l, znasz Jema lepiej ni ja. Je li tak bardzo ci na nim zale y, dlaczego nie zrobisz czego eby mu pomóc? Dlaczego nie szukasz lekarstwa? My lisz, nie szukali my? Ja, Charlotte, Henry. My lisz, nie zatrudniali my czarowników, nie acili my za informacje, nie prosili my przys ugi? Wyobra asz sobie, bez walki pogodzili my si rych mierci Jema?
Jem podobno was prosi eby cie przestali szuka powiedzia Tessa, reaguj spokojem na gniew Willa. go pos uchali cie. To prawda? Tak ci powiedzia Przestali cie? Nie ma dla niego lekarstwa, Tesso. Tego nie wiecie. Mogli cie dalej szuka nawet mu tym nie mówi Mo istnieje jaka szansa, cho by najmniejsza... Will uniós brwi. Migotliwe wiat pog bia cienie pod jego oczami, jeszcze bardziej uwypukla wydatne ko ci policzkowe. Uwa asz, powinni my zlekcewa jego yczenie? zapyta My powinni cie zrobi wszystko co waszej mocy, nawet gdyby to oznacza o, musicie go ok ama Nie rozumiem, jak mogli cie si pogodzi jego umieraniem. wed ug mnie, to ty nie rozumiesz, czasami jest tylko jeden wybór: mi dzy akceptacj ob dem. Za nimi rozleg si chrz kni cie. Co si tutaj dzieje? Oboje byli tak poch oni ci rozmow nie us yszeli kroków Jema. Will drgn zaskoczony obejrza si na przyjaciela, który ch odnym zainteresowaniem mierzy ich wzrokiem. By ubrany, ale wygl da jakby dopiero co obudzi si gor czkowego snu. osy mia nie adzie, policzki zarumienione. Will wygl da na zdziwionego niezbyt uradowanego widokiem przyjaciela. Dlaczego wsta ka? Wpad em holu na Charlotte. Powiedzia a, wszyscy spotykamy si bawialni, eby porozmawia Nathanielem Grayem. Ton Jema by agodny, wyrazu jego twarzy nie da si odczyta ile us ysza rozmowy Willa Tessy. Czuj si na tyle dobrze, eby chocia wami posiedzie O, dobrze, wszyscy tu jeste cie! Charlotte zbli si do nich szybkim krokiem. Za ni pod Henry, po obu jego bokach Jessamine Sophie. Jessie jedn ze swoich naj adniejszych sukien, niebieskiego mu linu. Nios koc, pokojówka tac herbat kanapkami. To dla Nate'a? spyta zaskoczona Tessa. Herbata koce? Sophie pokiwa ow Pani Branwell pomy la a, pewnie dzie odny... ja pomy la am, mo marzn bo ostatniej nocy mia dreszcze wtr ci przej ciem Jessamine. Mamy mu to zanie Charlotte pytaj co spojrza na Tess co rozbroi o. Tak. Czeka na was. Dzi kuj Tesso powiedzia mi kko Charlotte otworzy drzwi bawialni. Wesz do pokoju, ca reszta za ni Tessa ruszy za nimi, ale nagle poczu na ramieniu, dotyk lekki jak piórko. To by Jem. Zaczekaj chwileczk poprosi Przez otwarte drzwi dobiega szmer osów: przyjazny baryton Henry'ego, podekscytowany falset Jessamine. co chodzi? spyta Tessa. Zawaha si Jego spoczywaj ca na jej ramieniu by ch odna, palce cienkie jak patyki. Tessa zastanawia si przez chwil czy skóra na jego ko ciach policzkowych, zaczerwienionych od gor czki, okaza aby si cieplejsza dotyku,
moja siostra... Do holu nap yn os Nate'a. Brzmia nim niepokój. Do czy do nas? Gdzie ona jest? Mniejsza to. Jem uspokajaj cym miechem pu ci jej rami Po krótkim wahaniu Tessa odwróci si wesz do bawialni. Jem ruszy za ni Sophie kl cza przy kominku rozpala ogie Nate siedzia fotelu, kocem Jessamine na kolanach. Ona sama, sztywno wyprostowana na sto ku obok niego, miecha si dumnie. Branwellowie zaj li sof naprzeciwko Graya; Charlotte ka ciekawo ci. Natomiast Will jak zwykle podpiera najbli sz cian wygl da jednoczenie na zirytowanego rozbawionego. Kiedy Jem stan obok przyjaciela, Tessa ca uwag skupi na Nathanielu. Na jej widok brata opu ci napi cie, ale nadal wygl da nie. Nerwowo skuba koc. Tessa przesz przez pokój usiad na pufie jego stóp. trudem zwalczy pokus eby zmierzwi mu osy albo poklepa go po ramieniu. Czu na sobie oczy wszystkich obecnych. bawialni panowa taka cisza, mo na by us ysze jak na pod og upada szpilka. Przypuszczam, wszyscy zostali sobie przedstawieni? spyta Tessa. Nathaniel, nadal mn koc, kiwn ow Panie Gray, rozmawiali my ju panem Mortmainem zacz pani Branwell. Du nam panu opowiada tak pa skiej sympatii dla Podziemnych. zami owaniu do hazardu. Charlotte! obruszy si Tessa. To prawda, Tessie odezwa si Nate. Nikt nie wini twojego brata za to, co si sta o, Tesso powiedzia Charlotte agodnym tonem ponownie zwróci si do Nathaniela: Mortmain twierdzi, kiedy pan przyjecha do Londynu, wiedzia pan jego zainteresowaniu praktykami okultystycznymi. Sk si pan dowiedzia on jest cz onkiem Klubu Pandemonium? Nate si zawaha Panie Gray, po prostu musimy zrozumie co si panu przydarzy o. Zainteresowanie de Quinceya pa sk osob ... Wiem, nie czuje si pan dobrze. Nie chcemy pana czy przes uchaniami, ale gdyby móg pan nam udzieli cho troch informacji, by aby to bardzo cenna pomoc... To wszystko przez przybory do szycia naszej ciotki Harriet powiedzia cicho Nathaniel. Tessa zamruga a. Co takiego? Ciotka Harriet trzyma na szafce nocnej przy ku stare pude ko na bi uteri które kiedy nale do naszej matki. Mówi a, przechowuje nim przybory do szycia, ale ja... Nathaniel wzi boki wdech i, mówi dalej, patrzy na siostr Mia em ugi. Zrobi em kilka pochopnych zak adów, przegra em troch pieni dzy by em kiepskiej sytuacji, ale nie chcia em, eby cie ciotk si tym dowiedzia y. Pami ta em, mama nosi ot bransoletk Wbi em sobie do owy, jej bi uteria nadal le szkatu ce, bo ciotka Harriet jest zbyt uparta, eby sprzeda Przecie zna No wi pomy la em sobie, gdybym zastawi bransoletk móg bym sp aci ugi. Tak wi pewnego dnia, kiedy zosta em sam domu, otworzy em szkatu Oczywi cie bransoletki niej nie by o, ale odkry em podwójne dno. Nie znalaz em tam niczego warto ciowego, tylko plik starych papierów. Kiedy us ysza em, jak wchodzicie po schodach, chwyci em je zanios em do swojego pokoju. Nate umilk Spojrzenia wszystkich by skierowane na niego. Po chwili Tessa nie wytrzyma ponagli brata: co?
To by kartki pami tnika matki powiedzia Nathaniel. Kilku brakowa o, ale reszta wystarczy a, eby posk ada nich dziwn histori Wszystko zacz si wtedy, gdy nasi rodzice mieszkali Londynie. Ojca cz sto nie by o, pracowa biurach Mortmaina porcie, ale matka mia ciotk Harriet do towarzystwa mnie do wychowywania. Dopiero si urodzi em. im si dobrze, dopóki ojciec nie zacz wraca wieczorami do domu coraz bardziej przygn biony. Mówi fabryce dziej si dziwne rzeczy, maszyneria le funkcjonuje, ró nych porach ycha ha asy, pewnej nocy znikn nocny stra nik. Chodzi równie plotki, Mortmain anga uje si praktyki okultystyczne. Nate mówi tak, jakby wspomina jednocze nie recytowa opowie Ojciec pocz tku lekcewa plotki, ale ko cu powtórzy je Mortmainowi, ten przyzna to prawda. Domy lam si raczej wszystko zbagatelizowa jakby chodzi tylko zabaw czary, pentagramy wywo ywanie duchów. Powiedzia nale do Klubu Pandemonium. Zaproponowa eby ojciec przyszed na jedno ze spotka przyprowadzi ze sob on Nasz matk Niemo liwe, eby tego chcia ... Prawdopodobnie nie, ale maj od on ma dziecko, ojciec zapewne pali si do tego, eby zadowoli pracodawc Powinien na policj ... Bogaty cz owiek, taki jak Mortmain, mia policj kieszeni odezwa si Will. Gdyby wasz ojciec poszed na policj wy miano by go. Nathaniel odgarn osy czo a. By spocony, kosmyki klei mu si do skóry. Mortmain przys po nich powóz pó no nocy, kiedy miasto ju spa o. Nast pnych kartek pami tnika brakowa o, dlatego nie znam adnych szczegó ów dotycz cych tamtej nocy. Rodzice pojechali do Klubu Pandemonium pierwszy raz, ale, jak si dowiedzia em, nie ostatni. nast pnych miesi cach takich spotka by kilka. Matka ich nienawidzi a, ale je dzili na nie do czasu, nagle co si zmieni o. Nie wiem, co si wydarzy o, bo znowu zabrak paru stron. Domy li em si opu cili Londyn pod os on nocy, nie powiedzieli nikomu, dok jad nie zostawili nowego adresu. Po prostu znikn li. dzienniku nie ma nic powodach... Nate'a chwyci atak suchego kaszlu. Jessamine zerwa si ze sto ka, rzuci do tacy herbat któr Sophie zostawi na stole, chwil pó niej wcisn Nathanielowi kubek do ki. Pos przy tym Tessie spojrzenie pe ne wy szo ci, jakby dawa jej do zrozumienia, to ona powinna zatroszczy si jej brata. Nate napi si herbaty podj opowie Kiedy znalaz em kartki pami tnika, poczu em si tak, jakbym trafi na ota. ysza em Mortmainie. Wiedzia em, jest bogaty jak Krezus, nawet je li troch szalony. Napisa em do niego list: nazywam si Nathaniel Gray, jestem synem Richarda Elizabeth Gray, moi rodzice nie yj papierach matki znalaz em dowody na jego dzia alno okultystyczn Doda em, bardzo chcia bym si nim spotka omówi spraw ewentualnego zatrudnienia. Uprzedzi em jednocze nie, je li nie dzie mia ochoty mnie pozna kilka gazet pewno ci zainteresuje si dziennikiem mojej matki. Co za przedsi biorczo rzuci Will. Nathaniel si miechn Tessa pos mu ciek spojrzenie. Nie taki zadowolony siebie zbeszta brata. Kiedy Will mówi „przedsi biorcze", ma na my li „niemoralne". Wcale nie zaprotestowa Will. Mam na my li dok adnie to, co mówi Gdyby chodzi mi rzecz „niemoraln ", powiedzia bym: „Sam bym tak post pi ".
Wystarczy, Will ri
odezwa
si Charlotte.
Niech pan Gray doko czy swoj histo-
Pomy la em, Mortmain przy le apówk eby zamkn mi usta ci gn Nathaniel. Jednak zamiast pieni dzy dosta em bilet pierwszej klasy do Londynu oficjaln propozycj pracy zaraz po przybyciu na miejsce. Uzna em, jestem na dobrej drodze do sukcesu, po raz pierwszy yciu nie zamierza em niczego zepsu Gdy dotar em do Londynu, poszed em prosto do domu Mortmaina. Zaprowadzono mnie do jego gabinetu, on sam powita mnie bardzo ciep o, zapewni bardzo si cieszy naszego spotkania, stwierdzi jestem bardzo podobny do mojej drogiej matki. Potem spowa nia Kaza mi usi powiedzia zawsze lubi moich rodziców bardzo si zasmuci kiedy opu cili Angli Nie wiedzia nie yj dopóki nie dosta mojego listu. nawet gdybym poszed do gazet tym, co nim wiedzia em, ch tnie da by mi prac zrobi dla mnie wszystko ze wzgl du na moich rodziców. Obieca em mu, dochowam tajemnicy, je li zabierze mnie na spotkanie Klubu Pandemonium, bo jest mi to winien. Prawda by taka, moje zainteresowanie wzbudzi wzmianka hazardzie pami tniku matki. Wyobra em sobie, poznam grup czyzn dostatecznie upich, by wierzy magi diab y. Uzna em, nietrudno dzie wygra troch pieni dzy od takich durniów. Nate zamkn oczy. Wprawdzie niech tnie, ale Mortmain si zgodzi Chyba nie mia wyj cia. Tamtej nocy spotkanie odbywa si domu de Quinceya. Gdy tylko przekroczy em próg, zrozumia em, jestem upcem. To nie by grupa amatorów bredz cych spirytyzmie, tylko prawdziwy wiat Cieni, którym matka par razy napomkn dzienniku. Nie potrafi opisa jaki prze em wstrz s, kiedy si rozejrzaem po pokoju zobaczy em niewyobra alnie groteskowe istoty. Mroczne Siostry te tam by y, mia si do mnie zza kart do wista, paznokcie mia jak szpony. Kobiety twarzach ramionach upudrowanych na bia szczerzy si do mnie, cików ich ust yn stru ki krwi. Po pod odze miga ma stworzenia oczach zmieniaj cych kolor. Nawet nie przypuszcza em, takie istniej Kiedy powiedzia em to Mortmainowi, odpar „S rzeczy na niebie ziemi, Nathanielu, których nie ni si filozofom". Znaem te owa dzi ki tobie, Tesso. Czyta mi Szekspira, ja czasami nawet ci uchaem. Gdy tak rozmawiali my, podszed do nas jaki czyzna. Zobaczy em, Mortmain sztywnieje, jakby si go ba Przedstawi nas sobie. Kiedy ten cz owiek, de Quincey, si miechn od razu wiedzia em, nie jest cz owiekiem. Nigdy wcze niej nie widzia em wampira, wi kiedy zobaczy em jego by, tylko wytrzeszczy em oczy. „Mortmain, znowu co przede mn ukrywasz", rzek de Quincey. „To kto wi cej ni tylko nowy pracownik. To Nathaniel Gray, syn Elizabeth Richarda Graya". Mortmain si zmiesza co wymamrota De Quincey parskn miechem. „S ysz ró ne rzeczy, Axelu", powiedzia zwróci si do mnie. „Zna em twojego ojca. Lubi em go nawet. Mo zagramy karty?". Mortmain lekko pokr ci ow patrz na mnie, ale ja oczywi cie zauwa em pokój karciany od razu po wej ciu do domu. Ci gn mnie do stolików jak do ognia. Przez ca noc gra em faraona wampirem, dwoma wilko akami czarownikiem niesfornych osach. Wygra em mnóstwo pieni dzy wypi em morze kolorowych musuj cych drinków, które roznoszono na srebrnych tacach. którym momencie Mortmain znikale mnie nie obchodzi nic oprócz gry. Wyszed em wicie, radosny podekscytowany... ze sta ym zaproszeniem od de Quinceya. Oczywi cie by em upcem. Bawi em si jak za dawnych czasów, bo drinki okaza si zmieszane magicznymi uzale niaj cymi miksturami. dodatku pozwolono mi wtedy wygra Oczywi cie wraca em, bez Mortmaina, co noc. pocz tku na– dal wygrywa em dzi ki temu mog em wysy pieni dze tobie ciotce Harriet. pewno ci nie zarabiaem ich Mortmaina. Chodzi em do biura nieregularnie, poza tym nie mog em si sku-
pi nawet na prostych zadaniach, które mi zlecano. My la em tylko klubie, drinkach kartach. Potem zacz em przegrywa Im wi cej pieni dzy traci em, tym bardziej pragn em si odegra De Quincey zaproponowa mi gr na kredyt, wi po yczy em pieni dze przesta em chodzi do pracy. Spa em przez ca dzie nocami gra em. Straci em wszystko. Mówi nieobecnym tonem. Kiedy dosta em od ciebie list, ciocia umar a, pomy la em, to kara za moje post powanie. Od razu chcia em pobiec kupi bilet do Nowego Jorku, ale nie mia em za co. Zrozpaczony poszed em do klubu. By em nieogolony, przygn biony, przekrwionymi oczami. Musia em wygl da jak cz owiek na dnie, bo nie wtedy de Quincey przyszed do mnie propozycj Zaci gn mnie do swojego gabinetu oznajmi przegra em wi cej pieni dzy, ni kiedykolwiek stanie odda klubowi. Wygl da na rozbawionego diabe strzepywa niewidoczny py ek mankietów, miecha si szeroko tymi bami jak ig y. Zapyta mnie, co by bym stanie odda eby sp aci moje ugi. Odpar em, wszystko, on na to: „A swoj siostr ?". Tessa poczu na sobie wzrok wszystkich obecnych pokoju. Przeszed dreszcz co jeszcze mnie powiedzia By em ca kowicie zaskoczony mówi dalej Nate. Nie pami ta em, ebym rozmawia nim tobie, ale tyle razy upi em si klubie, e... Fili anka zagrzechota na spodku. Nathaniel odstawi gwa townie na stó Spyta em go, czego mo chcie od mojej siostry, on odpar ma powód dzi jedno dzieci Elizabeth Gray jest... wyj tkowe. pocz tku my la to ja, ale mia czas mnie poobserwowa doszed do wniosku, jedyne, co jest we mnie wyj tkowe, to moja upota. Ton Nate'a by gorzki. doda „Ale twoja siostra ma dar, którego ty nie masz. Nie zamierzam jej skrzywdzi Jest zbyt wa na". aga em go, eby powiedzia mi co wi cej, ale by nieugi ty. Albo dostarcz mu Tess albo umr da mi nawet wskazówki, co musz zrobi Tessa odetchn powoli. De Quincey kaza ci napisa do mnie list domy li si przys bilet na statek. Kaza ci ci gn mnie do Londynu. Oczy brata aga eby go zrozumia a. Przysi ci nie skrzywdzi. Zapewnia chce jedynie nauczy ci korzystania twojego daru. Obiecywa dziesz szanowana bogata ponad wszelkie wyobraenie... No, tak, nie ma wa niejszej rzeczy od pieni dzy przerwa mu Will. Jego oczy on oburzenia. Jem wygl da na równie zgorszonego. To nie wina Nate'a! wykrzykn Jessamine. Nie yszeli cie? De Quincey by go zabi Wiedzia kim jest Nathaniel, sk pochodzi. tak ko cu znalaz by Tess Nate umar by niepotrzebnie. Wi taka jest twoja obiektywna ocena, Jess? rzuci Will. zapewne nie ma ona nic wspólnego tym, linisz si na widok brata Tessy, odk si pojawi Ka dy Przyziemny si nada, cho by zupe nie bezwarto ciowy... Jessamine wyda siebie gniewny pisk wsta a. Zacz li na siebie krzycze na co czy si Charlotte, podnosz os. Tessa przesta ich ucha Patrzy na brata. Od jakiego czasu wiedzia a, jest aby, to, co jej ciotka nazywa niewinnoci jest niczym innym jak dzieci cym zepsuciem. Jako ch opiec, pierworodny pi kny, Nate by ksi ciem swoim ma ym królestwie. cho jako starszy brat powinien chroni to zawsze ona ciotka go chroni y. Ale mimo wszystko go kocha a. Obudzi si niej dawne uczucia opieku cze. Jessamine ma racj wiadczy a, przekrzykuj gniewne osy. Nie móg odmówi de Quinceyowi, ale teraz nie ma sensu si to óci Musimy si dowiedzie jakie plany de Quinceya. Mówi ci, czego ode mnie chce, Nate?
Nathaniel potrz sn ow Kiedy zgodzi em si ciebie tutaj ci gn uwi zi mnie swoim domu. Kaza mi napisa do Mortmaina, rezygnuj pracy niego. Biedak musia my le odrzuciem jego wspania omy lno De Quincey nie zamierza spuszcza mnie oczu, dopóki nie znajdziesz si jego kach, Tessie. Ja by em jego zabezpieczeniem. Da Mrocznym Siostrom mój pier cie eby pokaza go tobie. Wci mi obiecywa nie zrobi ci krzywdy, jedynie ka Siostrom nauczy ci ywania twojego daru. Mroczne Siostry meldowa mu codziennie twoich post pach, wi wiedzia em, yjesz. Zacz em obserwowa dzia ania Klubu Pandemonium. Zorientowa em si jest to organizacja hierarchiczna. Na obrze ach kr cili si Mortmain jemu podobni, de Quincey inni wysoko postawieni trzymali ich przy sobie ze wzgl du na pieni dze. Kusili ich och apami magii wiata Cieni, eby wci wracali po wi cej. Tacy jak Mroczne Siostry mieli wi cej adzy odpowiedzialno ci klubie. Wszyscy byli istotami nadnaturalnymi, nie lud mi. wreszcie, na samym szczycie sta de Quincey. Inni nazywali go Mistrzem. Cz sto odbywali spotkania, na które nie zapraszali ludzi ani nikogo doów. Tam pierwszy raz us ysza em Nocnych owcach. De Quincey nimi gardzi. Nathaniel spojrza na Branwellów. Ma do nich uraz do was. Wci mówi ile by oby lepiej, gdyby Nocni owcy zostali zniszczeni, Podziemni mogli dzia spokoju... Co za bzdury! Henry wygl da na szczerze ura onego. Nie wiem, jakim spokoju on my li, bez Nocnych owców. Mówi wcze niej nie by sposobu, eby pokona Nocnych owców, bo maj doskona bro Podobno istnieje legenda, Bóg uczyni Nocnych owców najlepszymi wojownikami, eby adna ywa istota nie mog ich zabi Wi de Quincey pomy la ,A dlaczego nie istota, która ogóle nie jest ywiona?". Automaty odezwa si Charlotte. Armia maszyn. Nate zrobi zdziwion min Widzieli cie je? Kilka zaatakowa twoj siostr wczoraj nocy powiedzia Will. Na szcz cie, my, Nocni owcy, potwory, byli my pobli u, eby uratowa ona te sobie nie le radzi dorzuci Jem. Wie pan co tych maszynach? zapyta przej ciem Charlotte. Cokolwiek? Czy de Quincey ogóle mówi nich przy panu? Nathaniel skuli si fotelu. Tak, ale niewiele tego rozumia em. Nie mam owy do takich rzeczy... To proste. Henry mówi tonem cz owieka, który próbuje uspokoi przestraszonego kota. Teraz te sztuczne istoty de Quinceya zwyk ymi mechanizmami, które trzeba nakr ca jak zegary. Ale jego bibliotece znale li my zapis czaru, wiadcz cy tym, de Quincey szuka sposobu, eby je ywi po czy demoniczn energi mechaniczn pow ok tchn ni ycie. nie tym mówi przypomnia sobie Nathaniel, zadowolony siebie jak dziecko, które na lekcji udzieli prawid owej odpowiedzi. Tessa zobaczy podniecenie Nocnych owców. Po to zatrudni Mroczne Siostry. Nie tylko do szkolenia Tessy. Jak wiecie, one czarownicami mia wymy li sposób, eby tego dokona wymy li y. Zaledwie par tygodni temu, ale im si uda o. Tak? Charlotte by mocno poruszona. takim razie, dlaczego de Quincey jeszcze nie przyst pi do dzia ania? Na co czeka? Nate przeniós wzrok jej niespokojnej twarzy na Tess nast pnie rozejrza si po pokoju.
My la em, wiecie. Powiedzia czar wi cy mo na stworzy tylko czasie pe ni ksi yca. Mroczne Siostry wezm si do pracy, wtedy... swojej kryjówce de Quincey zmagazynowa dziesi tki tych stworów. Przypuszczam, je ywi i... Przy pe ni ksi yca? Charlotte zerkn za okno przygryz warg To dzie nied ugo, chyba jutro. Jem wyprostowa si raptownie powiedzia Mog sprawdzi bibliotece. Zaraz wracam. Kiedy znikn za drzwiami, Charlotte zwróci si do Nathaniela: Jest pan tego ca kiem pewien? Nate kiwn ow no prze kn lin Kiedy Tessa uciek Mrocznym Siostrom, de Quincey mnie to obwini chocia niczym nie wiedzia em. wiadczy za kar pozwoli Nocnym Dzieciom utoczy mi krwi. Przed przyj ciem wi zi mnie przez kilka dni. Nie obchodzi go wtedy, co przy mnie mówi. Wiedzia umr Us ysza em, Siostry opracowa czar wi cy. Nocni owcy maj wkrótce zosta zniszczeni, wszyscy cz onkowie Klubu Pandemonium obejm po nich rz dy Londynie. Masz poj cie, gdzie de Quincey mo si teraz ukrywa skoro jego dom sp on zapyta ochryp ym osem Will. Nathaniel wygl da na wyczerpanego. Ma kryjówk Chelsea. Prawdopodobnie niej si przyczai razem najbardziej zaufanymi. Zosta pewnie ze sto wampirów jego klanu, których nie by tamt noc jego domu. Wiem dok adnie, gdzie jest to miejsce. Mog wam pokaza na mapie... tym momencie do pokoju wpad jak burza Jem. Nie jutro, tylko dzisiaj! zawo Pe nia ksi yca.
Rozdzia siedemnasty Wezwa ciemno „Stara wie ko cielna ogrodowy mur Czarne pos pnych wiatrów Przyzywa ciemno ". Emily Bronte, Stara wie ko cielna
jesiennym deszczu,
owieszczy
Podczas gdy Charlotte pop dzi do biblioteki, by zawiadomi Enklaw jeszcze tego wieczoru trzeba dzie przyst pi do ataku, Henry zosta bawialni wykaza si zadziwiaj cierpliwo ci kiedy Nathaniel Gray pokazywa na mapie Londynu miejsce, gdzie, jak dzi znajduje si kryjówka de Quinceya: dom Chelsea, blisko Tamizy. Nie wiem, który to dok adnie, wi musicie by ostro ni uprzedzi Nate. Zawsze jeste my ostro ni wiadczy pan Branwell zignorowa krzywe spojrzenie Willa. Nast pnie wys Willa Jema do zbrojowni razem Thomasem, eby przygotowali zapas serafickich no innej broni. Tessa zosta bawialni Jessamine Nate'em, natomiast Henry po pieszy do krypty po swoje ostatnie wynalazki. Kiedy wszyscy sobie poszli, Jessamine zacz skaka ko Nathaniela: dla niego rozpali ogie kominku, przynios drugi koc, eby okry mu ramiona, wreszcie zaproponowa a, poczyta mu na os ksi co nie spotka si jego entuzjastycznym przyj ciem. Obserwuj Tessa pomy la a, je li dziewczyna ma nadziej swoimi staraniami zdoby jego serce, to czeka srogie rozczarowanie. Nate by przyzwyczajony do takiego traktowania nawet go nie dostrzega co teraz dzie? zapyta ko cu, na pó zagrzebany pod gór koców Pan pani Branwell... Och, prosz mówi do nich Henry Charlotte, jak wszyscy wtr ci Jessamine. Zawiadomi Enklaw to znaczy reszt londy skich Nocnych owców, kryjówce de Quinceya zaplanuj atak odpar Tessa. Ale naprawd Nate, nie powiniene martwi si tymi sprawami, tylko odpoczywa Wi zostaniemy sami. Nathaniel mia zamkni te oczy. To du y, stary dom. Wydaje si dziwny. Och, Will Jem nie pójd reszt uspokoi go Jessamine. ysza am, jak Charlotte mówi to zbrojowni, kiedy posz am po koc. Nate otworzy oczy. Nie pójd zdziwi si Dlaczego? za odzi wyja ni Jessamine. Nocni owcy staj si doros ymi wieku osiemnastu lat, razie niebezpiecznych wypadów, których bierze udzia ca Enklawa, odszych zwykle zostawia si domu. Tessa poczu ulg ale ukry mówi po piesznie: Dziwne, bo przecie pozwolili Willowi Jemowi do de Quinceya... dlatego teraz nie mog pój reszt Benedict Lightwood twierdzi, de Quinceya wszystko posz le, bo Will Jem niedostatecznie wyszkoleni, ale ja nie wiem, dlaczego niepowodzenie obwiniaj Jema. Moim zdaniem Benedict tylko szuka pretekstu, eby Gabriel móg zosta domu, cho ma ju osiemna cie lat. Strasznie rozpieszcza swojego synalka. Kiedy powiedzia Charlotte, ju si zdarza o, ca Enklawa gin jednej nocy, dlatego Nefilim maj obowi zek chroni odsze pokolenia, eby kontynuowa ich dzie o. Tessie cisn si dek, ale zanim zd co powiedzie do bawialni wszed Thomas nar czem onych ubra
To stare rzeczy panicza Jema powiedzia do Nathaniela. Wygl da na lekko zaopotanego. Zdaje si panowie mniej wi cej tego samego wzrostu, panu przyda si co do przebrania. Gdyby my teraz poszli do pa skiego pokoju, móg by pan przymierzy te rzeczy. Jessamine przewróci oczami. By mo uwa a, ywane stroje nie dostatecznie dobre dla Nathaniela. Dzi kuj Thomasie. Nate wsta fotela. Przy okazji, przepraszam za moje wcze niejsze zachowanie. Mia em gor czk To jedyne wyja nienie. Thomas poczerwienia Po prostu wykonywa em swoj robot prosz pana. Bez tpienia bardzo dobrze. Nathaniel miechn si ze znu eniem. Chyba powiniene troch si przespa powiedzia trosk Tessa, gdy zauwaciemne si ce pod oczami brata. Dopóki oni nie wróc nic wi cej nie mo emy zrobi ciwie mam do odpoczynku stwierdzi Nate, patrz na Jessamine Tess Cz owiek musi ko cu wsta na nogi, prawda? Ale ch tnie bym co zjad nie mia bym uli przeciwko towarzystwu. Mo do cz do was, gdy tylko ale ubior Oczywi cie! Jessamine by zachwycona. Poprosz Agath eby przygotowa nam co lekkiego. po jedzeniu mo zagramy karty. Kiedy Thomas Nathaniel wyszli pokoju, klasn ce rozpromienionym wzrokiem spojrza na Tess dzie weso o, prawda? Karty? Tessa, która pierwszej chwili oniemia a, ysz jej propozycj teraz odzyska os. Uwa asz, powinni my gra karty? Podczas gdy Henry Charlotte walczy de Quinceyem? Tak jakby nasze snucie si ta mog im pomóc! prychn Jessamine. Oni na pewno wol eby my byli weseli aktywni, nie bierni ponurzy. Tessa zmarszczy brwi. Nie dz eby proponowanie Nate'owi gry karty by dobrym pomys em wiadczy a. Dobrze wiesz, mój brat ma... opot hazardem. Nie zagramy na pieni dze rzuci beztrosko Jessamine. To dzie zwyk zabawa. Doprawdy, Tesso, musisz wszystko psu Co takiego? Wiem, starasz si uszcz liwi Nate'a, ale to nie jest sposób... Za to ty jeste bieg sztuce zdobywania skich uczu odparowa Jessamine. Jej piwne oczy iskrzy si gniewem. My lisz, nie widzia am, jak patrzysz na Willa? Jakby on ogóle by ... Och! Wyrzuci ce gór Mniejsza to. Przyprawiasz mnie md ci. Id porozmawia Agatha. Wsta krzes pomaszerowa przez pokój. progu zatrzyma si rzuci przez rami Wiem, ci nie obchodzi, jak wygl dasz, ale powinna przynajmniej osy, Tesso. Przypominaj ptasie gniazdo! Trzasn za sob drzwiami. owa Jessamine, cho upie liwe, zabola Tess Po pieszy do swojego pokoju, spryska twarz wod przeczesa szczotk spl tane osy. Patrz lustro, stara si odp dzi my l, czy wygl da jak siostra, któr zapami ta Nate. Wola sobie nie wyobra jak bardzo si zmieni a. Doprowadziwszy si do porz dku, wybieg na korytarz... omal nie wpad na Willa, który opiera si cian naprzeciwko jej drzwi ogl da sobie paznokcie. Jego zwyk pogarda dla etykiety wyra si tym, by samej koszuli. Jego pier przecina liczne skórzane pasy. Przez plecy mia przewieszony ugi cienki miecz, którego koje wystawa nad ramieniem. kach trzyma kilka cienkich, bia ych serafickich no y.
Ja... owie Tessy rozbrzmia echo ów Jessamine: „My lisz, nie widziaam, jak patrzysz na Willa?". Mia nadziej korytarzu wietlonym przez przy mione magiczne wiat jest zbyt ciemno, by Will zauwa jej rumieniec. My la am, nie idziesz dzisiaj Enklaw wykrztusi ko cu, eby przerwa milczenie. Nie id Nios to wszystko Charlotte Henry'emu na dziedziniec. Benedict Lightwood przysy po nich powóz. Wkrótce powinien nadjecha Chyba si miechn ale Tessa nie by tego pewna. Troszczysz si moje bezpiecze stwo? mo zamierza podarowa mi wst ebym móg nosi czasie bitwy, jak Wilfred Ivanhoe? Nigdy nie lubi am tej ksi ki wiadczy Tessa. Rowena jest aczliw uptask Ivanhoe powinien by wybra Rebek Ciemnow os nie blondynk Naprawd Tym razem Tessa by przekonana, Nocny owca si miecha. Will...? Tak? My lisz, Enklawie ko cu uda si go zabi De Quinceya? Tak. Powiedzia to bez wahania. Czas na negocjacje min Je li widzia kiedy teriery wypuszczone za... có nie dz eby widzia a. Ale nie tak dzie dzisiaj nocy. Clave rozprawi si wampirami, zetrze je na proch. Masz na my li, ju nie dzie wi cej wampirów Londynie? Will wzruszy ramionami. Zawsze jakie wampiry. Ale klan de Quinceya zniknie powierzchni ziemi. kiedy ju dzie po wszystkim, kiedy Mistrz zginie, chyba ju nie dzie powodu, eby my Nate'em mieszkali Instytucie, prawda? Ja... Will wygl da na szczerze zaskoczonego. Przypuszczam... Tak, to prawda. dz wola aby mieszka mniej... niespokojnym lokum. Mog aby zobaczy adniejsze cz ci Londynu. Westminster Abbey... Wola abym wróci do domu wyzna Tessa. Do Noego Jorku. Will milcza Magiczne wiat przygas mroku Tessa nie widzia wyra nie jego rysów. Chyba mia abym powód, eby zosta doda a, zastanawiaj si jednocze nie, co ciwie mia na my li. atwiej jej si rozmawia Willem, kiedy nie widzia jego twarzy, jedynie czu jego blisko Nie zauwa a, jak si poruszy tylko poczu jego palce na wierzchu oni. Tesso, nie martw si prosz powiedzia Wkrótce wszystko si y. Jej serce za omota bole nie ebra. Co si wkrótce y? Nie mia chyba na myli tego, co przypuszcza a? Musia mu chodzi co innego. ty nie chcesz wróci do domu? spyta a. Nadal muska jej Nie mog wróci do domu. Ale dlaczego? wyszepta poczu a, Will si od niej odsuwa. Wiem, twoi rodzice przyjechali do Instytutu, kiedy mia dwana cie lat, ty nie chcia si nimi zobaczy Dlaczego? Co zrobili, tak okropnie si zachowa Nic nie zrobili. Will potrz sn ow Musz ju Henry Charlotte czekaj Will... zacz a, ale on ju szed stron schodów. Ciemna, smuk posta Will! zawo za nim. Kto to jest Cecily? Lecz on ju znikn mroku. Kiedy Tessa wróci do bawialni, Nate Jessamine ju tam byli. Od razu podesz do okna wyjrza przez nic.
onic zachodzi o, na dziedzi cu zebrali si Jem, Will Branwellowie. Ich ugie czarne cienie ad si na stopniach Instytutu. Henry rysowa sobie na ramieniu ostatni run iratze, Charlotte wydawa instrukcje podopiecznym. Jem kiwa ow natomiast Will sta buntowniczej postawie, koma skrzy owanymi na piersi. Chce nimi, pomy la Tessa. Jem prawdopodobnie te nie mia ochoty zosta domu, ale nie protestowa przeciwko decyzji starszych. Na tym polega ró nica mi dzy dwoma Nocnymi owcami. ka dym razie, jedna ró nic. Na pewno nie chcesz zagra Tessie? Nate pytaj co patrzy na siostr Siedzia fotelu, pledem na nogach. Mia na sobie ubranie Jema. Jego osy by lekko wilgotne, jakby je umy albo przeczesa mokrym grzebieniem. Na ma ym stoliku mi dzy nim Jessamine, obok serwisu do herbaty maego talerza kanapkami, le roz one karty. Nate schud stwierdzi Tessa, ale Jem by tak szczup y, jego koszula okaza si przyciasna na jej brata ko nierzyku mankietach. kolei Nocny owca mia szersze ramiona, dlatego marynarka troch wisia na Nathanielu. Tessa znowu wyjrza przez okno. Branwellowie nie wsiadali do du ego czarnego powozu herbem postaci dwóch on cych pochodni. Jem Will gdzie znikn li. Na pewno odpowiedzia za ni Jessamine. Prosz tylko na ni spojrze Ma min pe dezaprobaty. Tessa oderwa wzrok od okna. Nie chodzi dezaprobat Po prostu gra karty wydaje mi si niew ciwa, kiedy Henry, Charlotte inni ryzykuj ycie. Tak, wiem, ju to mówi Jessamine od ykarty. Doprawdy, Tesso. Tak si dzieje przez ca czas. Id wa czy wracaj Nie ma czym si denerwowa Tessa przygryz warg Czuj powinnam si po egna albo yczy im powodzenia, ale przy tym ca ym zamieszaniu... Nie musisz si tym martwi powiedzia Jem, wchodz do bawialni razem Willem. Nocni owcy nie egnaj si przed bitw Ani nie ycz sobie powodzenia. Trzeba si zachowywa tak, jakby ich powrót by pewny, nie zale od szcz cia. My nie potrzebujemy szcz cia doda Will, opadaj na krzes obok Jessamine. Dziewczyna pos mu gniewne spojrzenie. Przecie mamy niebia ski mandat. Gdy si ma Boga po swojej stronie, po co szcz cie? Mówi zaskakuj co gorzkim tonem. Och, nie psuj wszystkim nastroju ofukn go Jessamine. Gramy karty. Moesz przy czy si do gry albo siedzie cicho. Will uniós brew. co gracie? papie yc Joann odpar ch odno Jessamine, rozdaj karty. nie wyja nia am zasady panu Grayowi. Panna Lovelace mówi, wygrywa si pozbywaj wszystkich kart. Troch to dziwne. Nate miechn si do niej przez stolik, ona odpowiedzia mu tym samym, mizdrz si irytuj co. Will wskaza na paruj cy kubek, który sta obok Nathaniela. Jest cho odrobina herbaty tej brandy? zapyta Nate poczerwienia Brandy dodaje si cz sto prowadzi ludzi prosto do przytu ku dorzuci Jem lekkim napi ciem osie. Doprawdy, wy dwaj! zirytowa si Jessamine. Prawdziwi hipokryci. Will nie jest abstynentem, Jem... Przygryz warg Po prostu si cicie, bo Henry Char-
lotte nie zabrali was ze sob Jeste cie za odzi. miechn si do Nathaniela. Ja wol towarzystwo bardziej dojrza ych entelmenów. Nate jest dok adnie dwa ata starszy od Willa, co raczej nie jest du ró nic wieku, ale adnym razie nie mo na go nazwa dojrza ym, pomy la Tessa, ale zanim zd si odezwa po Instytucie rozszed si pot ny oskot. Nate uniós brwi. My la em, to nie jest prawdziwy ko ció tu nie ma dzwonów. Bo nie ma. Ten wi to nie dzwony ko cielne. Will wsta krzes a. To sygna oznaczaj cy, kto jest na dole domaga si rozmowy Nocnymi owcami. poniewa James ja jeste my tutaj jedynymi... Spojrza na Jessamine, jakby czeka na jej sprzeciw wiadczenie, ona te jest Nocnym owc Ale dziewczyna nadal wdzi czy si do Nathaniela, podczas gdy on nachyla si eby powiedzie jej co do ucha. adne nich nie zwraca uwagi na to, co si dzieje pokoju. Jem spojrza na Willa pokr ci ow po czym obaj ruszyli do drzwi. Wychodz bawialni, Jem obejrza si na Tess lekko wzruszy ramionami. „Szkoda, nie jeste Nocnym owc ", mówi jego oczy, ale mo tylko tak si jej zdawa o. Mo po prostu miecha si do niej mi o, bez adnych ukrytych znacze Tymczasem Nate dola do kubka gor cej herbaty brandy. Oboje Jessamine zrezygnowali udawania, graj karty, teraz szeptali co cicho, pochyleni do siebie. Tessa czu lekkie rozczarowanie. Oczekiwa a, ostatnie prze ycia czego naucz jej brata, poka mu, na wiecie sprawy wa niejsze ni chwilowe przyjemno ci. Po Jessamine nie spodziewa si niczego dobrego, ale to, co kiedy wydawa si Nathanielu czaruj ce, teraz dra ni jej nerwy sposób, który sam zaskakiwa Znowu spojrza za okno zobaczy na dziedzi cu nieznajomy powóz. Will Jem stali na frontowych schodach. By nimi czyzna wieczorowym stroju: eleganckim czarnym fraku, jedwabnym cylindrze bia ej kamizelce, która ni blasku magicznych pochodni. Wygl da na Przyziemnego, ale trudno to by oceni tej odleg ci. Tessa zauwa a, Will patrzy na przyjaciela, Jem odpowiedzi kiwa ow By ciekawa, czym rozmawiaj Przenios wzrok na powóz... zmartwia a. Zamiast herbu na drzwiach by namalowana nazwa firmy: Mortmain Spó ka. Mortmain! Cz owiek, dla którego pracowa jej ojciec, którego szanta owa Nathaniel, który wprowadzi jej brata do wiata Cieni. Co on tutaj robi Zerkn na Nate'a jej irytacj zast pi opieku cze uczucia. Gdyby brat wiedzia Mortmain tu jest, bez tpienia by si zdenerwowa Najlepiej dzie, je li ona najpierw sprawdzi, co si dzieje. Odsun si od parapetu cicho ruszy do drzwi. Pogr ony rozmowie Jessamine Nathaniel nawet nie zauwa jej wyj cia. dziwo, atwo znalaz drog do wielkich kamiennych schodów, które bieg przez rodek Instytutu. Chyba ko cu nauczy am si rozk adu domu, stwierdzi a, schodz na parter. We frontowych drzwiach sta Thomas. Twarz mia bardzo powa ce trzyma masywny miecz skierowany ostrzem do do u. Wielkie podwoje Instytutu by otwarte, granatowy londy ski zmierzch rozjania magiczne pochodnie on ce na dziedzi cu. Panna Gray? zdziwi si na jej widok uga. Co si tam dzieje, Thomasie? zapyta ciszonym osem Tessa. Ch opak wzruszy ramionami. Pan Mortmain chcia rozmawia panem pani Branwell, ale poniewa ich nie ma...
Tessa ruszy do drzwi, ale zaniepokojony Thomas zast pi jej drog Panno Gray, chyba nie... dziesz musia tego miecza, eby mnie powstrzyma Thomasie ostrzeg go ch odnym tonem Tessa. Po chwili wahania uga odsun si na bok. Tessa mia nadziej nie urazi jego uczu cho on wygl da bardziej na zdumionego ni obra onego. Min go wysz na stopnie Instytutu. Silny wiatr zmierzwi jej osy przyprawi dreszcz. stóp schodów sta czyzna, którego widzia okna. Okaza si drobniejszy, ni dzi a: niski, ylasty, ogorza ej przyjaznej twarzy, ocienionej rondem cylindra. Mimo eleganckiego ubrania mia naturalny, bezpo redni sposób bycia marynarza albo handlowca. Tak, pan pani Branwell byli tacy uprzejmi, yli mi wizyt zesz ym tygodniu mówi nie. jak rozumiem, swojej askawo ci zachowali nasze spotkanie sekrecie. Nie powiedzieli Enklawie pa skich okultystycznych eksperymentach, je li to ma pan na my li rzuci szorstko Will. Mortmain poczerwienia Tak. To by wielka przys uga. Pomy la em wi c, odwzajemni ... Urwa spojrza ponad ramieniem Willa na Tess Kolejny Nocny owca? Przyjaciele obejrzeli si jednocze nie. Jem wyra nie ucieszy si jej przybycia, Will oczywi cie wygl da na zirytowanego mo odrobin rozbawionego. Widz nie mog si powstrzyma Tesso skomentowa odwróci si powrotem do go cia. To jest panna Gray. Siostra Nathaniela Graya... Dobry Bo e! wykrzykn Mortmain. Powinienem si domy li Jest pani do niego podobna, panno Gray... Nie dz mrukn Will, ale tak cicho, Mortmain raczej go nie us ysza Nie mo pan si zobaczy Nathanielem wiadczy Tessa. Nie wiem, czy nie po to pan przyjecha ale mój brat nie czuje si dobrze. Musi doj do siebie po ostatnich przej ciach, nie wraca do nich pami ci Zmarszczki cikach ust Mortmaina si pog bi y. Nie przyjecha em tutaj, eby zobaczy si ch opakiem. Zdaj sobie spraw go zawiod em, strasznie zawiod em. Pani Branwell mi to wiadomi a... Powinien pan si niego zatroszczy stwierdzi Tessa. pan pozwoli eby mój brat pogr si wiecie Cieni. Sama by zaskoczona mia ci ale mówi dalej. Kiedy oznajmi idzie pracowa de Quinceya, powinien by pan co zrobi Wie pan, jakim cz owiekiem jest de Quincey... je li ogóle mo na go nazwa cz owiekiem. Wiem. Mortmain by szary na twarzy. Dlatego tutaj jestem. Próbuj naprawi swoje dy. Jak pan zamierza to zrobi odezwa si Jem czystym, silnym osem. dlaczego teraz? Mortmain spojrza na Tess Pani rodzice byli dobrymi, mi ymi lud mi. Zawsze owa em, wprowadzi em ich do wiata Cieni. tamtym czasie my la em, to tylko wietna zabawa rodzaj artu. Pó niej przekona em si jest inaczej. eby zmaza swoj win powiem wam, co wiem. Nawet je li to dzie oznacza o, musz uciec Anglii, eby unikn gniewu de Quinceya. Mortmain westchn Jaki czas temu de Quincey zamówi mnie ró ne mechaniczne cz ci: tryby, krzywki, przek adnie tak dalej. Nie pyta em, po co ich potrzebuje. Nie pyta si takie rzeczy Mistrza. Dopiero kiedy przyszli do mnie Nefilim, wpad mi do owy, jego zamówienie mo niecnym celom. Zbada em spraw dowiedzia em si de Quincey zamierza zbudowa armi mechanicznych potworów,
eby zniszczy Nocnych owców. Pokr ci ow On jemu podobni gardz Nocnymi owcami, ale ja jestem cz owiekiem wiem, tylko oni chroni nasz wiat przed demonami. Nie mog popiera tego, co robi de Quincey. Wszystko dobrze, ale nie mówi nam pan nic, czego by my ju nie wiedzieli stwierdzi Will nut zniecierpliwienia osie. wiecie, de Quincey zap aci dwóm czarownicom nazywanym Mrocznymi Siostrami, eby stworzy czar wi cy, który ywi by te stwory demoniczn energi spyta Mortmain. Tak powiedzia Jem. Cho zosta tylko jedna Mroczna Siostra. Will jedn zabi Ale ta druga wskrzesi nekromanckim czarem oznajmi Mortmain nut triumfu osie. tej chwili obie ukrywaj si Highgate, rezydencji nale cej kiedy do pewnego czarownika, którego de Quincey kaza zabi Pracuj tam nad czarem wi cym. Je li moje ród maj racj Mroczne Siostry wypróbuj go dzisiaj nocy. Dzi kuj za informacj rzek zamy lon min Will. Ale de Quincey ju wkrótce nie dzie stanowi dla nas zagro enia. Podobnie jak jego mechaniczne monstra. Oczy Mortmaina si rozszerzy y. Clave zamierza wyruszy przeciwko Mistrzowi? Dzisiaj? Chyba naprawd zna pan wszystkie terminy. To bardzo denerwuj ce Przyziemnego. Will miechn si mi o. To znaczy, nic mi nie powiecie stwierdzi alem Mortmain. Tak przypuszcza em. Ale agam, eby cie ostrzegli Enklaw De Quincey ma do dyspozycji setki tych mechanicznych stworze Ca armi chwili kiedy Mroczne Siostry dopracuj czar, ta armia yje dzie gotowa na rozkazy de Quinceya. Lepiej ogóle nie dopu ci do jej przebudzenia, bo inaczej pokonanie jej dzie prawie niemo liwe. Tessa przera eniem spojrza na Willa, ale on, Jem pozostali niewzruszeni. Wie pan, gdzie dok adnie Highgate przebywaj Mroczne Siostry? zapyta Jem. Oczywi cie powiedzia Mortmain wyrecytowa nazw ulicy oraz numer domu. Will pokiwa ow We miemy pa skie owa pod rozwag Dzi kujemy. Dobranoc, panie Mortmain doda Jem. Ale... Mortmain wygl da na zaskoczonego. Nie zamierzacie nic zrobi Powiedzia em, si zastanowimy odpar Will. Natomiast pan wygl da na cz owieka, któremu gdzie si pieszy. Co? Mortmain spojrza na swój wieczorowy strój za mia si krótko. Chyba tak. Tylko... je li Mistrz si dowie, wam to wszystko powiedzia em, moje ycie znajdzie si powa nym niebezpiecze stwie. Wi mo pora na wakacje podsun Jem. ysza em, Italia jest przyjemna tej porze roku. Mortmain przeniós wzrok na Willa, nast pnie powrotem na Jema. ko cu chyba si podda Zgarbi si lekko spojrza na Tess Gdyby mog pani przekaza bratu moje przeprosiny... Nie dz uci Tessa. Ale dzi kuj panie Mortmain. Po szej chwili Mortmain uk oni si ruszy stron powozu. Wszyscy troje odprowadzili go wzrokiem. Na dziedzi cu rozbrzmia no stuk ko skich kopyt wkrótce pojazd przejecha przez bram Instytutu. co zamierzacie zrobi sprawie Mrocznych Sióstr? spyta Tessa, kiedy powóz znikn widoku.
Oczywi cie je odnale Will mia rumie ce na twarzy, oczy rozpromienione yszcz ce podniecenia. Ale... mo lepiej by oby ostrzec Henry'ego, Charlotte innych... Jak? przerwa jej Will. Mogliby my pos Thomasa, eby ostrzeg Enklaw ale nie ma gwarancji, dotar by tam na czas, je li Mrocznym Siostrom uda si ywi armi móg by trafi rodek rzezi. Nie, musimy sami rozprawi si Mrocznymi Siostrami. Ju jedn wcze niej zabi em. Jem ja poradzimy sobie dwiema. Ale mo Mortmain si myli, mo dosta fa szywe informacje? zaniepokoi si Tessa. Macie tylko jego owa. Mo zgodzi si Jem. Ale wyobra asz sobie, co dzie, je li on mówi prawd my go zlekcewa ymy ca Enklawa zginie? Tessie zamar serce. Mia racj Mog abym wam pomóc. Ju raz walczy am Mrocznymi Siostrami. Gdyby cie mi pozwolili... Nie uci Will. To wykluczone. Mamy tak ma czasu, eby si przygotowa musimy polega na naszym do wiadczeniu walce. ty nie masz adnego. Walczy am de Quinceyem na przyj ciu... Powiedzia em „nie". Ton Willa by kategoryczny. Tessa spojrza na Jema, ale on tylko przepraszaj co wzruszy ramionami, wi skierowa wzrok powrotem na Willa. co Boadycea? Przez chwil my la a, zapomnia co opowiada jej bibliotece. Potem ciku jego ust pojawi si drgnienie, jakby nie zdo zapanowa nad miechem. Kiedy dziesz Boadyce Tesso, ale nie dzisiaj powiedzia zwróci si do Jema: Thomas musi przygotowa powóz. Do Highgate nie jest blisko. Najlepiej ruszajmy natychmiast. *** Noc zapad nad miastem, kiedy Will Jem stan li przy powozie, gotowi do odjazdu. Podczas gdy Thomas sprawdza uprz koni, Will rysowa na nagim przedramieniu Jema Znak stel która yszcza bia ciemno ci. Tessa okazywa dezaprobat obserwuj ich ze schodów uczuciem pustki dku. Upewniwszy si uprz wszystko porz dku, Thomas wbieg lekko po schodach. Tessa zatrzyma go, unosz Ju jad spyta a. uga skin ow Wszystko gotowe do odjazdu, panienko. Próbowa nak oni Nocnych owców, eby zabrali go ze sob ale Will wbrew temu, co wcze niej mówi Tessie obawia si Charlotte dzie na Thomasa za udzia wyprawie, wi kaza mu zosta Poza tym, jaki czyzna powinien chroni Instytut czasie naszej nieobecnoci doda Nathaniel si nie liczy. Po tych owach zerkn ukosa na Tess ale ona go zignorowa a. Will sko czy rysowa Znak nie mia wskoczy na siedzenie wo nicy. Jem na niego patrzy Ich twarze by bladymi plamami blasku pochodni. Tessa unios ale szybko opu ci a. „Nocni owcy nie egnaj si przed bitw Ani nie ycz sobie powodzenia. Trzeba si zachowywa tak, jakby ich powrót by pewny, nie zale od szcz cia".
Ch opcy, jakby zaalarmowani jej gestem, skierowali na ni wzrok. Tessie si zdawa o, widzi kit oczu Willa, nawet tej odleg ci. Kiedy ich spojrzenia si spotka y, na jego twarzy odmalowa si dziwny wyraz, jakby nie si obudzi zastanawia czy to sen czy jawa. To Jem pierwszy si otrz sn wbieg do niej po schodach. bliska Tessa zobaczywypieki na jego policzkach. Oczy mia jasne on ce. Ciekawe, ile narkotyku pozwoli mu za Will, eby przyjaciel by gotowy do walki. Tesso... zacz Nie zamierza am was egna powiedzia szybko. Ale to dziwne... tak pozwoli wam odjecha bez owa. Jem spojrza na ni dziwnie zrobi co co zaskoczy o. Wzi za Tessa zerkn na swoje obgryzione paznokcie nadal goj ce si zadrapania na palcach. Poca owa jej ledwo dotkn wszy ustami, jego osy, lekkie mi kkie jak jedwab, musn przy tym nadgarstek. Tess przeszed dreszcz. Sta jak wmurowana, kiedy Jem si wyprostowa skrzywi usta miechu. Mispa powiedzia ucham? To rodzaj po egnania bez ów „do widzenia" wyja ni Fragment Biblii: „I Mispa, mówi c: Niech Pan dzie stró em mi dzy mn mi dzy tob gdy si rozstaniemy". Tessa nie zd nic odpowiedzie bo odwróci si zbieg po schodach do Willa, który czeka stóp schodów nieruchomo jak pos g, uniesion ow Jego onie czarnych kawiczkach by zaci ni te pi ci po bokach. Ale kiedy Jem dotkn ramienia przyjaciela, ten odwróci si ze miechem i, nie patrz na Tess wskoczy na siedzenie wo nicy. Trzasn bata powóz ruszy turkotem. Brama zamkn si za nim jak popchni ta niewidzialn Tessa us ysza trzask zamku, potem gdzie mie cie rozbrzmia dzwony ko cio a. Kiedy Tessa wesz do Instytutu, zobaczy holu Sophie Agath Kucharka co mówi do pokojówki, ale ta najwyra niej nie ucha a. Spojrza na Tess niemal identycznie, jak na dziedzi cu patrzy na ni Will. Ale to niedorzeczne, bo nie by na wiecie dwojga ludzi mniej do siebie podobnych ni William Herondale Sophie. Tessa odsun si na bok, kiedy Agatha posz zamkn ci kie podwoje. Kucharka pchn je, sapi lekko, tym momencie ga ka jednej po owy zacz si obraca cho nikt jej nie dotkn Sophie zmarszczy brwi. Nie mogli chyba tak szybko wróci prawda? Agatha spojrza ze zdziwieniem na poruszaj si ga zrobi krok ty kiedy raptem drzwi otworzy si przed ni szeroko. Na progu sta posta wietlona od ty przez zewn trzn lamp Przez chwil Tessa widzia tylko, przybysz jest wysoki odziany postrz pion marynark Agatha zmierzy go wzrokiem wyszepta przestrachem: O, Panie... Posta si poruszy a, ysn metal. Agatha krzykn si zachwia a, jakby próbowa cofn si przed intruzem, ale co jej tym przeszkadza o. Dobry Bo niebiosach wykrztusi Sophie. Co to jest? Przez chwil Tessa widzia ca scen jak zamro on otwarte drzwi, automat nagimi kami, tej samej znoszonej marynarce. nadal dobry Bo e! krwi Jema na oniach, zaschni tymi brunatnymi plamami na szarawym ciele na metalu miejscach, gdzie zosta zdarta skóra. Jedna zakrwawiona chwyci Agath za nadgarstek, druga ciska ugi, cienki nó Tessa zrobi krok do przodu, ale by ju za pó -
no. Stwór zamachn si no em yskawicznym ruchem wbi go pier kucharki. Kobieta wyda siebie zd awiony okrzyk próbowa si gn do koje ci no a, tymczasem obszarpany potwór sta nie– ruchomo. Potem zatrwa aj szybko ci wyszarpn ostrze, Agatha run na pod og Automat nawet na ni nie spojrza tylko odwróci si wyszed Instytutu. Sophie krzykn a: Agatha! Podbieg do rannej, tymczasem Tessa skoczy do drzwi. Mechaniczny stwór schodzi po schodach na pusty dziedziniec. Po co, licha, tutaj przyszed dlaczego teraz odchodzi Nie by czasu, eby si nad tym zastanawia Tessa si gn do dzwonka mocno poci gn za sznurek. Kiedy budynku rozbrzmia ostry wi k, zatrzasn podwoje, opu ci zasuw ruszy Sophie na pomoc. Wspólnymi si ami uda im si wign Agath na pó donie na pó zaci gn drugi koniec przedsionka. Tam opad przy niej na kolana. Sophie oderwa kilka pasów materia od swojego bia ego fartucha owi za nimi ran Nie rozumiem, panienko powiedzia panik osie. Tych drzwi mo dotkn tylko ten, kto ma ach krew Nocnego owcy, nie mówi obróceniu ga ki. Ale on mia krew Nocnego owcy, pomy la Tessa nag ym przera eniem. Krew Jema plami jego metalowe onie jak farba. Czy to dlatego pochyli si nad Nocnym owc tamtej nocy na mo cie? Dlatego uciek gdy ju dosta to, czego chcia czy to nie oznacza o, mo wróci ka dej chwili? Zacz si podnosi kolan, ale tym momencie sztaba na drzwiach hukiem wystrza spad na pod og dwóch kawa kach. Sophie krzykn a, ale nie odsun si od Agathy, kiedy drzwi otworzy si gwa townie. Schody Instytutu ju nie by puste; roi si nie od ludzi, tylko od mechanicznych monstrów pustych twarzach, które gramoli si po nich niezdarnie. Nie by identyczne jak te, które Tessa widzia wcze niej. Niektóre wygl da y, jakby ono je popiesznie, tak ogóle nie mia twarzy, tylko owale metalu przyklejonymi tu ówdzie nierównymi skrawkami ludzkiej skóry. zgrozo, sporo nich mia cz ci maszynerii zamiast czy nóg. jednego automatu rami zast powa sierp, inny szczyci si pi która stercza powiewaj cego kawa koszuli jak parodia prawdziwej ki. Tessa rzuci si do drzwi, eby je zamkn By ci kie przesuwa si straszliwie wolno. Za ni Sophie krzycza bezradnie, Agatha milcza a. Tessa wyt si y... Zatoczy si do ty upad a, bo podwoje zosta wyrwane zawiasów jak gar chwastów ziemi. Automat cisn drzwi na bok ruszy przed siebie, st paj brz kiem metalowymi stopami po kamiennej posadzce. Za nim pod ali jego mechaniczni bracia, co najmniej kilkunastu, wyci gni tymi przed siebie monstrualnymi koma. *** Zanim Will Jem dotarli do rezydencji Highgate, zacz wschodzi ksi yc. Ze wzgórza pó nocnej cz ci Londynu roztacza si wspania widok na stolic jasn ksi ycowym blasku, który zmienia mg py glowy srebrzyst chmur „Miasto ze snów dryfuj ce powietrzu". Fragment wiersza nie wiadomo sk pojawi si umy le Willa, ale Nocny owca mia tak napi te nerwy przed czekaj go bitw nie móg sobie przypomnie reszty ów. Wielk georgiarisk budowl stoj bujnym parku otacza wysoki ceglany mur, tak ulicy wida by tylko pochy mansardowy dach. Willa przeszed dreszcz, ale nie zdziwi go taka reakcja, bo znajdowali si blisko miejsca, gdzie czasie wielkiej zarazy pochowano tysi ce cia braku ciwego pogrzebu ich gniewne duchy nawie-
dza okolic jeszcze teraz. nie powodu ich aktywno ci nieraz przysy ano tu Willa innych Nocnych owców. Czarna metalowa brama osadzona murze odstrasza intruzów, ale Znak otwarcia narysowany na ce Jema szybko rozprawi si zamkiem. Dwaj Nocni owcy wysiedli powozu na kr tym podje dzie, który prowadzi do frontowych drzwi. cie ka by zaro ni ta chwastami, wokó rozci ga si ogrody ze zrujnowanymi budynkami poczernia ymi kikutami drzew. Jem spojrza na przyjaciela rozgor czkowanymi oczami. Zaczynamy? Will wyj zza pasa seraficki nó Israfiel wyszepta Bro rozjarzy si jak yskawica. Mo na by si spodziewa ja niej ce ostrza wydzielaj ciep o, ale dotyku by zimne jak lód. Will przypomnia sobie owa Tessy, piek jest zimne, omal si nie miechn na to wspomnienie. Ratowali ycie ucieczk dziewczyna powinna by przera ona, zamiast tego opowiada mu Inferno ameryka skim akcentem. Tak, ju czas powiedzia Wspi li si po frontowych stopniach do drzwi. Ku ich zaskoczeniu okaza si nie zaryglowane. Po lekkim pchni ciu otworzy si nym skrzypieniem. Nocni owcy weszli do rodka, wietlaj sobie drog blaskiem serafickich no y. Znale li si okaza ym foyer. ukowate okna kiedy musia robi imponuj ce wra enie, teraz brakowa nich po owy szyb, ocala przecina paj czyna rys. Marmurowa posadzka by pop kana, ze spoje wyrasta chwasty, tak jak na brukowanym podje dzie. Szerokie, kr te schody prowadzi na ciemne pierwsze pi tro. To chyba niew ciwy adres powiedzia cicho Jem. Wygl da, jakby nikt tu nie mieszka od pi dziesi ciu lat. Ledwo sko czy mówi gdy nocn cisz przeszy wi k, od którego Willowi oski zje si na karku, Znaki na ramionach zacz piec. By to piew, ale nieprzyjemny dla ucha. Takich tonów nigdy nie wyci gn by ludzki os. Kryszta owe wisiorki yrandola zagrzechota jak kieliszki wprawione wibracje pstrykni ciem palca. Kto tu jest szepn Will. Obaj bez owa odwrócili si plecami do siebie: Jem twarz do otwartych drzwi, Will stron schodów. Co pojawi si na ich szczycie. pocz tku Will widzia tylko poruszaj cy si czarnobia cie miar jak zjawa sun na dó piew stawa si niejszy, oski na karku Willa je si coraz bardziej. Pot zrosi osy na jego skroniach sp yn po plecach mimo ch odnego powietrza. Rozpozna kiedy znajdowa si po owie schodów. Jej ugie, ko ciste cia by obleczone bezkszta tn szat si gaj stóp, podobn do habitu zakonnicy. szponiastej ce pani Dark nios zgaszon lamp Dopiero kiedy zatrzyma si na pode cie, Will zobaczy drugiej ce trzyma uci ow siostry. Na Anio a! wykrztusi Jem, spójrz. Jem spojrza zakl owa pani Black dynda na warkoczu siwych osów, oczy by otwarte bia jak gotowane jajka, usta rozchylone. ich cika ciek stru ka zaschni tej czarnej krwi. Pani Dark przesta piewa zachichota jak uczennica. Nie adnie, oj, nie adnie tak si amywa do mojego domu powiedzia a. Niegrzeczni mali Nocni owcy. My la em, druga siostra yje wyszepta Jem.
Mo pani Dark wskrzesi siostr potem odr ba jej ow zastanowi si Will. Du pracy, ma zysk, ale drugiej strony... Morderca! warkn pani Dark, wbijaj wzrok Willa. Nie wystarczy ci, ju raz zabi moj siostr Musia wróci eby przeszkadza mi przywróceniu jej ycia. Wiesz, jak to jest by zupe nie samym? Wiem za dobrze odpar Will zauwa Jem zerka na niego ukosa. upiec ze mnie, pomy la Nie powinienem mówi takich rzeczy. Pani Dark si zachwia a. Ty, jako miertelnik, jeste sam tylko przez krótk chwil jeden oddech wszechwiata. Moja samotno trwa wieki. Co to dla was za ró nica? pewno ci Londynie zbrodnie wymagaj ce interwencji Nocnych owców, mroczniejsze ni moje osne próby przywrócenia Amelii ycia. Will spojrza na Jema. Przyjaciel wzruszy ramionami. Najwyra niej by równie zdezorientowany jak on. To prawda, nekromancja jest wbrew Prawu, ale to samo dotyczy wi zania demonicznej energii stwierdzi Jem. to zdecydowanie wymaga naszej interwencji. Pani Dark wlepi niego wzrok. Wi zanie demonicznej energii? Nie ma sensu udawa powiedzia Will. Znamy wasze plany. Wiemy automatach, czarze wi cym, Mistrzu, którego teraz tropi reszta Enklawy. Ale to jego ostatnie chwile. Nie dzie na kogo si powo ywa ani gdzie si ukry tym momencie pani Dark zblad a. Mistrz? wyszepta a. Znale li cie Mistrza? Ale jak... De Quincey niedawno nam uciek ale tym razem wiemy, gdzie jest, i... Jego owa zag uszy ... miech. Pani Dark si przechyli przez por cz schodów, wyj uciechy. Will Jem patrzyli na ni konsternacj Kiedy si wyprostowa a, po jej twarzy yn czarne zy. De Quincey Mistrzem! wykrzykn a. Ten mizdrz cy si zarozumia wampir! To dopiero art! Wy upcy, wy mali upcy!
Rozdzia osiemnasty: Trzydzie ci srebrników „Albo nareszcie sam Szatan! Ta, mo na Sprzeda mu dusz przy czym cyrografy Przemyci taki d, bestia zdro na Pu ci mnie, nie chc si przyzna do gafy". Robert Browning, Monolog iv hiszpa skim klasztorze (Prze Stanis aw Bara czak) Tessa odsun si chwiejnie od drzwi. Sophie kl cza nad Agatha, przyciskaj ce do jej piersi. Krew czy si przez prowizoryczny banda Twarz rannej mia upiorn woskow barw jej gard wydobywa si wi ki jak paruj cego czajnika. Na widok automatów jej oczy si rozszerzy y. Próbowa odepchn Sophie zakrwawionymi kami, ale dziewczyna trzyma kurczowo. Sophie! Po schodach zbieg Thomas, bia jak ótno. ce ciska masywny miecz. Towarzysz ca mu Jessamine trzyma parasolk Za nimi bieg przera ony Nathaniel. Co, licha... Thomas przeniós wzrok Sophie, Tessy Agathy na drzwi powrotem. Automaty si zatrzyma y. Sta rz dzie tu za progiem, sztywne jak marionetki, za sznurki których ju nikt nie poci ga. Ich pusty wzrok by skierowany prosto przed siebie. Agatha! Okrzyk Sophie przeszed zawodzenie. Kucharka le bez ruchu, oczy mia szeroko otwarte, ale niewidz ce. Jej ce opad bezw adnie po bokach. Cho Tessa czu mrowienie na skórze, odwracaj si plecami do intruzów, schylisi po na ramieniu Sophie. Pokojówka strz sn a. Cicho skomla jak kopni ty pies. Tessa obejrza si na automaty. Nadal sta nieruchomo jak figury szachowe, ale jak ugo mog to trwa Sophie, prosz Nathaniel oddycha spazmatycznie, wzrok mia utkwiony drzwiach, twarz bia jak kreda. Sprawia wra enie, chcia by si odwróci uciec. Jessamine zerkn na niego zaskoczeniem pogard po czym odwróci si do Thomasa. Postaw na nogi poleci a. Ciebie pos ucha. Rzuciwszy zaskoczone spojrzenie na Jessamine, uga pochyli si agodnie, ale zdecydowanie oderwa Sophie od Agathy. Gdy podniós przywar do niego mocno. onie mia czerwone, jakby wysz rze ni, fartuch rozdarty prawie na pó poznaczony krwawymi ladami k. Panno Lovelace powiedzia Thomas cicho, obejmuj dziewczyn woln prosz zaprowadzi Sophie pann Gray do Sanktuarium... Nie! rozbrzmia holu znajomy os. Zabierz id ni dok chcesz. Ale panna Gray zostanie tutaj. Podobnie jak jej brat. Tessa odwróci si powoli. Mi dzy znieruchomia ymi maszynami sta czyzna, który jaki magiczny sposób pojawi si znik d. Wygl da równie zwyczajnie jak ostatnio, ale teraz by bez kapelusza. Mortmain. miecha si ale nie tak jak wcze niej, mi yczliwie, tylko niemal upiorn liw rado ci Doskona robota, Nathanielu Gray powiedzia Przyznaj moja wiara pana zosta wystawiona na prób ale godny podziwu sposób naprawi pan swoje wcze niejsze dy. Jestem pana dumny. Tessa okr ci si spojrza na brata, ale Nate najwyra niej zapomnia jej obecno ci... czyjejkolwiek obecno ci. Patrzy na Mortmaina bardzo dziwn min miesza-
nin strachu uwielbienia. Po chwili ruszy przed siebie. Tessa chcia go zatrzyma kiedy mija ale on irytacj odtr ci jej ko cu stan przed Mortmainem. Nast pnie pad przed nim na kolana, splót ce jak do modlitwy wykrzykn Moim pragnieniem zawsze by panu, Mistrzu! *** Pani Dark nadal zanosi si miechem. Co ma pani na my li? zapyta oszo omiony Jem, podnosz os, eby go us ysza a. Mimo op akanego wygl du pani Dark uda si przybra triumfaln postaw De Quincey nie jest Mistrzem, tylko upi pijawk nie lepsz od innych odpowiedzia szyderczo. To, tak atwo dali cie si oszuka dowodzi, nie macie poj cia, kim jest Mistrz... ani co was czeka. Ju jeste cie martwi, Nocni owcy. Ma chodz ce trupy. Tego by za wiele dla Willa. gniewnym pomrukiem pop dzi gór po schodach, ciskaj seraficki nó Jem krzykn za nim, eby si zatrzyma ale przyjaciel go nie pos ucha Pani Dark, sycz jak kobra, zamachn si rzuci odci ow siostry napastnika. Nocny owca wrzasn odraz zrobi unik, czarownica wykorzysta okazj eby zbiec po schodach pop dzi do ukowatego przej cia zachodniej cz ci foyer. Tymczasem owa stoczy si po kilku stopniach zatrzyma na bucie Willa. Ten spojrza dó skrzywi si obrzydzeniem. Jedna powiek by zamkni ta, zyk zwisa ust, szary skórzasty, zupe nie jakby pani Black niego szydzi a. Chyba zwymiotuj wykrztusi Will. Nie ma czasu na wymioty stwierdzi rzeczowo Jem. Chod my... pobieg za pani Dark. Will kopn uci ow czarownicy czubkiem buta ruszy lad za przyjacielem. *** Mistrz? powtórzy Tessa os upieniu. Przecie to niemo liwe. Mistrzem jest De Quincey. Te istoty na mo cie mówi y, nie jemu Nathaniel powiedzia ... Spojrza na brata. Nate? Pope ni d, bo zwróci na siebie uwag Mortmaina. czyzna miechn si szeroko. apcie zmiennokszta tn poleci mechanicznym stworom. Nie pozwólcie jej uciec. Nate! krzykn Tessa. Ale brat nawet na ni nie spojrza kiedy automaty nagle ruszy jej stroterkotem pobrz kiwaniem. Jeden nich otoczy jej pier metalowymi kami jak imad em, wypychaj niej powietrze. Niech pani nie dzie zbyt surowa dla swojego brata, panno Gray rzek miechem Mortmain. On naprawd jest bystrzejszy, ni pani dzi. To by jego pomys eby wywabi st odego Carstairsa Herondale'a przyd ug opowie ci tak ebym ja móg swobodnie tu wej Co si dzieje? os Jessamine dr kiedy przenosi wzrok Nathaniela na Tess Mortmaina. Nie rozumiem. Kto to jest, Nate? Dlaczego przed nim kl czysz? On jest Mistrzem odpar Gray. Je li masz cho troch rozumu, ty te ukl knij.
Na twarzy Jessamine odmalowa si niedowierzanie. To jest de Quincey? Oczy Nathaniela zap on y. De Quincey to poddany, zwyk wyrobnik. Odpowiada przed Mistrzem. Niewielu zna prawdziw to samo Mistrza. Ja jestem jednym wybra ców. Jessamine prychn pogard Wybranym, eby przed nim kl cze Gray zerwa si pod ogi co wrzasn do Jessamine, ale Tessa nie us ysza jego ów, bo stalowy manekin cisn mocniej, tak ledwo mog oddycha przed jej oczami zacz wirowa ciemne plamy. Wydawa si jej, Mortmain co krzykn do automatu, który trzyma ale ten go nie pos ucha Zacz drapa jego metalowe ce abn cymi palcami nagle poczu askotanie, jakby pod dekoltem sukni by uwi ziony ptak albo motyl. cuszek wisz cy na jej szyi wibrowa Gdy uda si jej opu ci zamglony wzrok, ku swojemu zdumieniu ujrza a, anio ek wysuwa si spod ko nierzyka frunie gór Jego oczy wygl da y, jakby si jarzy y. Metalowe skrzyde ka po raz pierwszy by rozpostarte, ich brzegi ni y, ostre jak brzytwy. Anio zanurkowa jak szersze ci nimi ow jej prze ladowcy, posypa si czerwone iskry. Spadaj c, oparzy jej kark, ale ledwo to zauwa a. Kiedy golem rozlu ni chwyt, wywin mu si on zacz wirowa machaj na lep kami. Tessie nieoczekiwanie przypomnia si rysunek rozgniewanego entelmena na przyj ciu ogrodzie, op dzacego si od os. Mortmain odrobin za pó no zauwa co si dzieje, krzykiem wyda rozkaz pozosta ym automatom. Tessa rozejrza si gor czkowo, ale nigdzie nie dostrzeg swojego obro cy. Anio ek znikn Odsu si Tesso! Zimna ma chwyci za nadgarstek. Jessamine szarpn ty popchn stron schodów, sama ruszy do ataku, wymachuj parasolk Na jej twarzy zastyg wyraz determinacji. Ale to Thomas, który pu ci Sophie wyskoczy przed Nocn owczyni zada pierwszy cios. Przeci mieczem pier stwora, który na niego maszerowa wyci gni tymi kami. Cz owiek maszyna zatoczy si do ty u, terkocz no. Czerwone iskry buchn jego korpusu jak krew. Jessamine roze mia si na ten widok zatoczy wokó siebie ko parasolk Smagn ni nogi dwóch mechanicznych istot, one przewróci si zacz podrygiwa jak ryby wyci gni te wody. Do diab a! wykrzykn Mortmain ciek ci Ty... Pstrykn palcami, wskazuj na automat, który mia do prawego nadgarstka przyspawane co rodzaju metalowej rurki. Pozb si Nocnej owczyni. Golem uniós sztywnym ruchem rury wystrzeli smuga czerwonego ognia trafi Jessamine pier Nocna owczyni wypu ci parasolk ki, zatoczy si do ty run drgawkach na pod og Oczy mia otwarte szkliste. Nathaniel, który sta obok Mortmaina boku obserwowa walk wybuchn miechem. Tessa nagle poczu nienawi zaskakuj swojej intensywno ci. Chcia rzuci si na brata, rozora mu paznokciami policzek, kopa zacz by krzycze Wiedzia a, nie potrzeba mu wiele. Zawsze ba si bólu. Ruszy do przodu, ale mechaniczne istoty, rozprawiwszy si Jessamine, skierowa si jej stron Tymczasem Thomas, osami przyklejonymi do twarzy ugim rozci ciem przodu koszuli, zas oni asnym cia em. Doskonale radzi sobie mieczem, zadaj nim silne, zamaszyste ciosy. Powinien posieka napastników na wst ki, ale oni okazali si zadziwiaj co zr czni. Uskakuj mu drogi, nadchodzili ze wzrokiem utkwionym Tessie. Thomas odwróci si spojrza na ni dzikim wzrokiem. Panno Gray! Prosz zabra st Sophie!
Tessa si zawaha a. Nie chcia ucieka tylko walczy Ale pokojówka kuli si za ni przera ona. Sophie! krzykn Thomas nut rozpaczy osie. Biegnij! Do Sanktuarium! Nie! rykn Mortmain, odwracaj si do mechanicznego stwora, który wczeniej zaatakowa Jessamine. Kiedy automat uniós Tessa chwyci Sophie za nadgarstek poci gn do schodów. Czerwony piorun trafi cian obok nich, osmali kamie Tessa krzykn a, ale nie zwolni kroku, tylko pobieg gór po marmurowych stopniach. Za nimi pod zapach dymu mierci. *** Will mign przez ukowate przej cie drugim ko cu foyer... zatrzyma si pó kroku. Jem ju tam by rozgl da si oszo omiony. Cho pomieszczeniu nie by innych drzwi, pani Dark znikn bez ladu. Pokój najprawdopodobniej kiedy jako jadalnia. Du portrety wisz ce na cianach zosta poci te na paski, tak nie da si rozpozna kogo przedstawiaj Wielki kryszta owy yrandol, ozdobiony girlandami szarych paj czyn, które powiewa jak stare koronkowe zas onki, niegdy zapewne wietla okaza stó jadalny. Teraz zwiesza si nad nag marmurow posadzk namalowanymi na niej symbolami: pi cioramienn gwiazd kr gu wpisanym kwadrat. Na rodku pentagramu sta szkaradny kamienny pos jakiego straszliwego demona powykr canych ko czynach szponiastych oniach. jego owy wyrasta rogi. Po ca ej pod odze wala si pozosta ci czarnej magii: ko ci, pióra, kawa ki skóry, sadzawki krwi, która musowa jak szampan, przewrócone puste klatki. Na niskim stoliku le ca zestaw zakrwawionych no y, sta kamienne misy wype nione podejrzanymi ciemnymi ynami. odst pach mi dzy pi cioma rogami pentagramu widnia runy esy–floresy, od których Willa rozbola oczy. By przeciwie stwem Znaków Szarej Ksi gi, mówi cych chwale pokoju. Te nekromanckie symbole oznacza zniszczenie mier Jem, to nie przygotowania do czaru wi cego, tylko zwyk nekromancja stwierdzi Will. Pani Dark próbowa wskrzesi swoj siostr Czy nie to nie powiedzia a? Tak, nie uda si jej, ale nie robi nic wi cej. Straszne podejrzenie zacz kie kowa owie Willa. Nie dz eby te praktyki stanowi dla nas jakie zagroenie. Jem nie odpowiedzia Jego uwag przyci gn co co znajdowa si po drugiej stronie pokoju. Tam jest kot powiedzia cicho, wskazuj jednej klatek. Will powiód spojrzeniem za jego wzrokiem. Rzeczywi cie jednej zamkni tych klatek stoj cych pod cian siedzia zje ony szary kot. co tego? On yje. To tylko kot. Mamy wi ksze zmartwienia... Ale Jem ju ruszy stron klatki. Schyli si po ni podniós na wysoko oczu. Zwierz okaza si szarym persem askim pyszczkiem tymi lepiami, które wrogo ypa na Nocnego owc Nagle kot wygi grzbiet zasycza no, wpatruj si pentagram. Jem odwróci si ... wytrzeszczy oczy. Will, patrz! rzuci ostrzegawczym tonem.
Pos ustawiony rodku pentagramu poruszy si wyprostowa Jego oczy osiarkowym blaskiem. Dopiero kiedy miechn si trzema rz dami ust, Will zorientowa si to wcale nie jest rze ba, tylko istota twardej, szarej skórze przypominaj cej kamie Demon. Will odskoczy do ty cisn Israfielem, cho nie spodziewa si eby to co da o. mia racj Kiedy nó dolecia do pentagramu, odbi si od niewidzialnej ciany ze szcz kiem spad na marmurow posadzk Demon zarechota Atakujesz mnie tutaj? zapyta wysokim, cienkim osem. Móg by sprowadzi przeciwko mnie ca niebieski zast nic by mi nie zrobi adna anielska si nie jest stanie naruszy tego kr gu! Pani Dark wycedzi Will przez by. Wi mnie poznajesz? Nikt nigdy nie twierdzi Nocni owcy bystrzy. Demon obna zielonkawe y. To jest moja prawdziwa posta Paskudna niespodzianka, co? miem twierdzi jest lepiej oceni Will. Wcze niej nie by na czym zawiesi oka, teraz przynajmniej te rogi spektakularne. Kim ciwie jeste zapyta Jem, stawiaj klatk na pod odze. Kot siedzia niej nieruchomo. Uwa em was za czarownice. Moja siostra by czarownic wysycza dawna pani Dark. Ja jestem pe nej krwi demonem, eidolonem, zmiennokszta tnym. Jak wasza droga Tessa. Ale przeciwie stwie do niej, ja nie umiem pe ni sta si osob której posta przybieram. Nie potrafi przenikn do umys ów ywych ani martwych. Dlatego Mistrz mnie nie chcia osie diabelskiej istoty zabrzmia uraza. Zatrudni mnie moj siostr ebym wyszkoli a. Jego ma protegowan Znamy ró ne sposoby na Zmian Potrafi my na niej wymusi Ale ona wcale nie by nam wdzi czna. To musia was zabole stwierdzi Jem agodnym tonem. Will ju otwiera usta, ale widz ostrzegawcze spojrzenie przyjaciela, szybko je zamkn Tessa dosta to, czego wy pragn cie, ale tego nie doceni a. Nigdy nie zrozumia a, jaki spotka zaszczyt. Jak chwa by si okry a. te oczy demona on y. Kiedy uciek a, Mistrz wpad we ciek Rozczarowa my go. Wyznaczy nagrod za nasze owy. Masz na my li, de Quincey chcia waszej mierci? zdziwi si Jem. Ile razy musz wam powtarza de Quincey nie jest Mistrzem? Mistrz to... Demon warkn Próbujesz mnie podej ale nic tego, ma Nocny owco. Jem wzruszy ramionami. Nie mo pani na wieki pozosta tym pentagramie, pani Dark. ko cu zjawi si reszta Enklawy we miemy pani odem. wie pani, jak Clave rozprawia si tymi, którzy ami Prawo. Pani Dark zasycza a. Mo Mistrz mnie opu ci ale nadal bardziej boj si jego ni was czy Enklawy. Bardziej ni Enklawy, pomy la Will. Powinna si jej ba ale nie by po niej wida strachu. jego do wiadczenia wynika o, je li kto si nie boi, chocia powinien, powodem rzadko jest odwaga. Zwykle taki kto wie to, czego ty nie wiesz. Je li nie chcesz nam zdradzi kto jest Mistrzem, mo chocia odpowiesz na proste pytanie. osie Willa zabrzmia stalowa nuta. Czy Mistrzem jest Axel Mortmain? Demon wyda przeci k, zakry usta ko cistymi kami opad na ziemi Jego oczy on y.
Mistrz pomy li, to ja wam powiedzia am. Teraz ju nigdy nie uzyskam jego przebaczenia... Mortmain? powtórzy Jem. Przecie to on nas ostrzeg ... A, rozumiem. Mocno zblad Will wiedzia my li przyjaciela mkn sam kr drog co przed chwil jego my li. Pewnie pierwszy dotar by do prawdy, bo by od niego bystrzejszy, ale brakowa mu sk onno ci do zak adania wszystkiego co najgorsze na temat ludzi. Mortmain nas ok ama co do Mrocznych Sióstr czaru wi cego. ciwie to on zasugerowa Charlotte, Mistrzem jest de Quincey. Gdyby nie on, nigdy nie podejrzewaliby my wampira. Ale dlaczego to zrobi De Quincey to wstr tna bestia zawy pani Dark, nadal przykucni ta pentagramie. Najwyra niej dosz do wniosku, nie ma sensu ej ama Nie ucha Mortmaina, sam chcia zosta Mistrzem. Taka niesubordynacja musi zosta ukarana. Will napotka wzrok przyjaciela. Obaj my leli tym samym. Mortmain dostrzeg okazj eby rzuci podejrzenie na rywala domy li si Jem. To dlatego wybra de Quinceya. móg ukry plany automatów bibliotece de Quinceya doda Will. De Quincey nie przyzna si nale do niego ani ich nie rozpozna kiedy Charlotte mu je pokazaa. tamte automaty na mo cie rozkazu Mortmaina twierdzi y, pracuj dla wampira. To on odbi piecz de Quinceya na piersi mechanicznej dziewczyny zostawi Mrocznym Domu, eby my znale li... wszystko po to, eby odwróci podejrzenia od siebie. Ale Mortmain nie jest jedynym, który wskaza palcem de Quinceya powiedzia ponurym osem Jem. Zrobi to równie Nathaniel Gray, brat Tessy. Kiedy dwóch ludzi powtarza to samo amstwo... zmowie doko czy Will. Poczu niemal co rodzaju satysfakcji, jednak nie na ugo. Nie lubi Graya, nie móg znie tego, Tessa traktuje brata, jakby nie by zdolny do ych rzeczy, jednocze nie gardzi samym sob za zazdro Nie myli si co do charakteru Nathaniela, ale ta wiadomo wcale go nie ucieszy a. Nate Gray. Pani Dark parskn wysokim, zawodz cym miechem. Ludzki fagas Mistrza. Sprzeda mu asn siostr za gar srebra. Ja nigdy bym tak nie potraktowa swojej. wy mówicie, demony dlatego ludzie potrzebuj ochrony przed nimi! Will zignorowa owie mu si ci o. Dobry Bo e, ca opowie Nathaniela de Quinceyu by amstwem, podst pem, który mia skierowa Clave na trop. Dlaczego wi Mortmain pojawi si tu po ich odje dzie? eby si nas pozby Jema mnie, pomy la Will ponuro. Nate nie móg wiedzie my dwaj nie wyruszymy razem Charlotte Henrym. Musia szybko co wymy li kiedy zostali my domu. St Mortmain jego kolejne oszustwo. Nate od pocz tku to wszystko nim uknu teraz Tessa jest nim sama. Will poczu ciskanie dku. Chcia pop dzi do drzwi, wróci do Instytutu rozbi ow Nathaniela cian Tylko lata treningu strach Henry'ego Charlotte zatrzyma go na miejscu. Jaki jest jego plan? Co Enklaw spotka na Carleton Square? Pewna rze Odpowiadaj! Strach sprawi jego os si za ama Albo dopilnuj eby Clave ci torturowa o, zanim umrzesz. Co uknu Mortmain? te oczy pani Dark rozb ys y. na czym zale Mistrzowi? wysycza a. Na czym mu zawsze zale o? On gardzi Nefilim, ale czego chce?
Tessy odpowiedzia bez wahania Jem. Ale ona jest bezpieczna Instytucie nawet jego przekl ta mechaniczna armia nie zdo wedrze si do rodka. Nawet bez nas... Kiedy jeszcze cieszy am si zaufaniem Mistrza, rozmawia ze mn planie zaatakowania Instytutu przerwa mu pani Dark. Zamierza pomaza ce mechanicznych istot krwi Nocnego owcy, eby ten sposób otworzy drzwi. Krwi Nocnego owcy? powtórzy Will. Ale... To moja krew. Jem dotkn piersi. Przez chwil Will sta bez ruchu, gapi si na przyjaciela. Potem bez owa odwróci si pu ci biegiem przez jadalni Jem zatrzyma si tylko po to, eby chwyci klatk kotem, pogna za nim. Gdy dotarli do drzwi, te zatrzasn si jakby pchni te niewidzialn Will zatrzyma si raptownie zdezorientowany obejrza na Jema. Pani Dark rykn miechem. Nefilim wykrztusi mi dzy kolejnymi atakami weso ci. upi, upi Nefilim. Gdzie jest teraz wasz anio Na ich oczach ogromne omienie buchn wzd cian, zacz liza zas ony na oknach, sun po pod odze. Mia dziwn niebieskozielon barw paskudny, intensywny zapach, odór demonów. Kot klatce oszala zacz si rzuca na pr ty miaucze przera liwie. Will wyci gn zza pasa seraficki nó krzykn Anael! Ostrze si rozjarzy o, ale pani Dark tylko zarechota a. Kiedy Mistrz zobaczy wasze zw glone trupy, wtedy mi wybaczy! wrzasn a. przyjmie mnie powrotem. Zanios si jeszcze niejszym miechem, przenikliwym strasznym. Pokój wype ni si dymem. Jem zas oni usta kawem rzuci do Willa zduszonym osem: Zabij ogie zga nie. Nie dzisz, zrobi bym to, gdybym móg odburkn Will, ciskaj koje Anaela. Ona jest pentagramie. Wiem. Przetnij go. Will od razu zrozumia co chodzi przyjacielowi. Odwróci si do pentagramu, uniós ja niej cego Anaela, przymierzy si cisn nim... nie demona, tylko gruby cuch podtrzymuj cy masywny yrandol. Ostrze przeci stalowe ogniwa jak papier, rozleg si ny zgrzyt. Demon zd krzykn tylko raz, zanim spad na niego mierciono na kometa poskr canego metalu roztrzaskanego szk a. Will zas oni oczy ramieniem, kiedy posypa si na nich gruz, kawa ki kryszta rdza. Pod oga zadr pod nim jak czasie trz sienia ziemi. Gdy wszystko ucich o, Nocny owca otworzy oczy. yrandol le na posadzce niczym wrak ogromnego statku na dnie morza. Kurz unosi si niego jak dym, spod stosu rozbitego szk metalu cieka po marmurze strumyczek zielonkawoczarnej krwi... Jem mia racj omienie zgas y. On sam wpatrywa si pobojowisko, trzymaj klatk kotem. Jego jasne osy by jeszcze bielsze od py u, policzki umazane sadz adna robota, Williamie pochwali Przyjaciel nie odpowiedzia Nie by czasu do stracenia. Bez trudu, jednym pchni ciem, otworzy drzwi wybieg pokoju. *** To tutaj! wysapa Sophie na pode cie.
Tessa otworzy drzwi wypad na korytarz, który si za nimi znajdowa Pokojówka uwolni nadgarstek jej cisku zasun zasuw Opar si drzwi przez chwil dysza ci ko, twarz zalan zami. Panienka Jessamine wyszepta a. My li pani... Nie wiem. Ale ysza Thomasa. Musimy dotrze do Sanktuarium. Tam dziemy bezpieczne. Chcia ebym zadba twoje bezpiecze stwo, doda my lach. dziesz mi musia pokaza gdzie to jest. Sama nie znajd drogi. Sophie wyprostowa si powoli skin ow milczeniu poprowadzi kr tymi korytarzami, ko cu dotar do tego, który Tessa pami ta tego wieczoru, gdy pozna Camille. Pokojówka zdj lamp uchwytu na cianie, zapali po pieszy dalej. Zatrzyma si dopiero przed wielkimi elaznymi drzwiami, na których widnia symbol ony dwóch liter C. Nagle przy do ust. Klucz! wyszepta a. Do diab a... przepraszam, panienko. Zapomnia am klucza! Tessa poczu fal bezsilnego gniewu, ale szybko si opanowa a. ramionach Sophie przed chwil umar jej przyjació ka. Trudno by si dziwi jej roztargnieniu. Wiesz, gdzie jest? Sophie kiwn ow Pobiegn po niego, panienka tutaj zaczeka. Tessa odprowadzi wzrokiem, kiedy bia czepek znikn za zakr tem korytarza, zosta sama stym mroku; jedyne wiat czy si spod drzwi Sanktuarium. Opar si plecami cian jakby chcia niej znikn Wci mia przed oczyma krew yn piersi Agathy czerwone onie Sophie; ysza ostry miech Nathaniela, kiedy Jessamine upad a... Taki sam rozleg si teraz za ni ciemno ci. Pewna, wyobra nia ata jej figle, Tessa odwróci si plecami do drzwi Sanktuarium. Przed ni mrocznym korytarzu kto sta Kto jasnych osach miechu przyklejonym do twarzy. ugim, cienkim no em prawej ce. Nate. Moja Tessie powiedzia To by imponuj ce. Nie przypuszcza em, potraficie tak biega Obróci nó palcach. Niestety, pechowo dla ciebie mój pan obdarzy mnie pewnymi... mocami. Potrafi si porusza szybciej, ni my lisz. miechn si zadowolony siebie. Zapewne du szybciej, dz po tym, jak du czasu zabra ci zrozumienie, co si dzieje na dole. Nate. os Tessy dr Nie jest za pó no. Jeszcze mo esz si zatrzyma Po co? Brat spojrza jej oczy po raz pierwszy, odk ukl przed Mortmainem. Mam zrezygnowa ze zdobywania niewiarygodnej adzy? Przesta by ulubionym akolit najpot niejszego cz owieka Londynie? By bym upcem, gdybym tym sko czy siostrzyczko. Ulubionym akolit gdzie on by kiedy de Quincey omal nie wyssa ci krwi? Rozczarowa em go odpar Nathaniel. Ty te go rozczarowa Uciek Mrocznym Siostrom, wiedz c, ile to dzie mnie kosztowa Twoje siostrzane uczucia pozostawiaj wiele do yczenia, Tessie. Ze wzgl du na ciebie pozwoli am, eby Mroczne Siostry mnie dr czy y, Nate. Myla am tylko tobie. ty... kaza mi wierzy de Quincey jest Mistrzem, podczas gdy za tym wszystkim sta Mortmain, tak? To on chcia mnie tu sprowadzi To on zatrudni Mroczne Siostry. Ca ta opowie de Quinceyu tylko wywabieniu Enklawy Instytutu. Nate miechn si zadowoleniem. Jak to mawia ciotka Harriet: „M dro poniewczasie to adna dro "?
Co Enklawa zastanie pod adresem, pod którym podobno znajduje si kryjówka de Quinceya? Nic? Pusty dom, wypalon ruin Zacz si cofa trafi plecami na zimne elazne drzwi. Brat ruszy za ni Jego oczy ni jak ostrze jego oni. O, nie. Akurat to by prawda. Po co Enklawa mia aby zbyt szybko si zorientowa zosta oszukana? tak czyszczenie kryjówki de Quinceya zajmie im troch czasu. Nate wzruszy ramionami. To ty podsun mi pomys eby win za wszystko zrzuci na wampira. Po tym, co si wydarzy tamtej nocy, tak ju by martwy. Zwróci na siebie uwag Nefilim, co czyni go bezu ytecznym dla Mortmaina. Wys anie Enklawy, eby si go pozby ... có to dwie pieczenie przy jednym ogniu, prawda? Ca kiem sprytny plan, nie chwal si Jest siebie dumny, odraz pomy la Tessa. Mia ochot plun mu twarz, ale wiedzia a, powinna zach ca go do mówienia, eby przez ten czas zastanowi si nad wyj ciem sytuacji. Uda ci si nas oszuka przyzna niech ci Ile tej historii, któr nam opowiedzia by prawd ile amstwem? Sporo by prawd je li koniecznie chcesz wiedzie Nathaniel apa haczyk. Najlepsze amstwa to te, których jest ziarno prawdy. Przyjecha em do Londynu takim zamiarem, zaszanta uj Mortmaina swoj wiedz na temat jego okultystycznej dzia alno ci. rzeczywisto ci on wcale si tym nie przej Chcia mnie zobaczy bo nie by pewien, czy jestem pierwszym czy drugim dzieckiem naszych rodziców. miechsi szeroko. By bardzo zadowolony, kiedy si zorientowa to nie ja jestem dzieckiem, którego szuka Chodzi mu dziewczynk Ale dlaczego chcia nie mnie? Nate wzruszy ramionami. Nie wiem. ogóle mnie to nie obchodzi. Mortmain obieca je li dostarcz mu ciebie, ty spe nisz jego oczekiwania, uczyni mnie swoim uczniem. Po twojej ucieczce odda mnie zemsty de Quinceyowi. Kiedy mnie tutaj przynie li cie, do kwatery ównej Nefilim, otrzyma em drug szans Mog em da Mistrzowi to, co wcze niej przeze mnie straci Skontaktowa si nim? Tessie zrobi si niedobrze. Zawiadomi go, tu trafi jeste gotów nas zdradzi Przecie mog zosta Instytucie! By by bezpieczny! Bezpieczny nic nieznacz cy. Tutaj jestem zwyk ym cz owiekiem, abym godnym pogardy. Ale jako ucze Mortmaina zostan jego praw kiedy dzie rz dzi Imperium Brytyjskim. Jeste szalony stwierdzi Tessa. To wszystko jest niedorzeczne. Zapewniam ci nie. przysz ym roku tej porze Mortmain zamieszka Paacu Buckingham, Imperium mu si pok oni. Ale ciebie nie dzie jego boku. Widz jak on na ciebie patrzy. Nie jeste uczniem, tylko narz dziem. Kiedy Mortmain dostanie to, czego chce, wyrzuci ci jak mie Nate mocniej cisn nó Nieprawda. Prawda. Ciocia zawsze mówi a, jeste zbyt ufny. To dlatego tak kiepsko idzie ci kartach. Sam amiesz, ale nie widzisz, kiedy ciebie ok amuj Ciocia mówi a... Ciotka Harriet. Nate za mia si cicho. Taka upia mier Nie zdziwi si kiedy przys em ci pude ko czekoladek? Cho wiedzia em, ty ich nie jadasz, ona tak? Tess ogarn md ci. Poczu dku ból, jakby kto przekr ci nim nó
Nate... ty nie... ciotka Harriet ci kocha a! Nie masz niczym poj cia, Tessie. adnego. Mówi szybko, gor czkowo. dzisz, jestem upcem. Twoim upim bratem, którego trzeba chroni przed wiatem, bo tak atwo go oszuka wykorzysta ysza em nie raz, jak ty ciotka Harriet mnie rozmawiacie. Uwa cie, nigdy do niczego nie dojd tak eby cie mog by ze mnie dumne. jednak co osi gn em. Zosta morderc wiadomi mu Tessa. uwa asz, powinnam by ciebie dumna. Wstydz si jeste moim krewnym. Krewnym? Nie jeste nawet cz owiekiem, tylko nie wiadomo czym. Odk Mortmain powiedzia mi, czym naprawd jeste sta si dla mnie martwa. Nie mam siostry. Wi dlaczego wci nazywasz mnie Tessie zapyta osem tak cichym, sama siebie ledwo us ysza a. Nathaniel os upia Odwzajemniaj spojrzenie brata, którego uwa za najbli sz osob na wiecie, Tessa pomy la a, adne ludzkie serce nie jest stanie znie takiej zdrady. Kiedy nagle co poruszy si za jego plecami, uzna a, to omamy. Nie mówi em do ciebie Tessie. By skonsternowany, niemal zagubiony. Tess ogarn bezmierny smutek. Jeste moim bratem, Nate. Zawsze nim dziesz. Nathaniel zmru oczy. Tessa przez chwil my la a, mo brat zastanawia si nad jej owami. Gdy Mortmain ju ci dostanie, dzie mi wdzi czny powiedzia to zwi mnie nim na zawsze. Serce Tessy zamar o. Za plecami Nate'a znowu poruszy si jaki cie To nie wyobra nia, stwierdzi a. Co si do nich zbli o. Otworzy usta, ale szybko je zamkn a. Sophie, pomy la a. Mia nadziej dziewczyna wyka si rozs dkiem ucieknie, zanim Nathaniel ruszy na ni no em. Chod my rzek Nate. Nie ma powodu zwleka Mistrz nie zrobi ci krzywdy... Nie mo esz by tego pewien. Posta znajdowa si tu za Nate’em. jej ce cos' ni o. Tessa stara si nie odrywa wzroku od twarzy brata. Mog rzuci niecierpliwym tonem. Nie jestem upcem, Tesso... Nad jego ow wzniós si raptem yszcz cy przedmiot opad na ni trzaskiem. Nate zatoczy si do przodu run na pod og Znieruchomia na dywanie, krew splami jego jasne osy, nó wypad mu ki. przy mionym wietle Tessa zobaczy a, stoi nad nim Jessamine wyrazem ciek ci na twarzy. lewej ce nadal ciska szcz tki rozbitej lampy. Mo nie jeste upcem, ale le sko czy pogard szturchn go czubkiem buta. Tessa wytrzeszczy oczy. Jessamine? Nocna owczyni podnios na ni wzrok. Dekolt sukni mia porwany, osy nie adzie, na prawym policzku widnia fioletowy siniak. Wypu ci lamp ki niewiele brakowa o, eby znowu trafi Nathaniela ow Niepotrzebnie wyba uszasz oczy rzuci burkliwie. Nic mi nie jest. To przecie nie mnie im chodzi o. Panno Gray! Panno Lovelace! Sophie by zdyszana od biegania po schodach. ce trzyma klucz do Sanktuarium. Na widok nieprzytomnego Nate'a zaskoczona otworzy usta. Nic mu nie jest? kogo to obchodzi? warkn Jessamine, schylaj si po nó upuszczony przez Nathaniela. Po tych wszystkich amstwach, jakie nam opowiada Oszuka mnie! Na-
prawd my la am... Obla si ciemnym rumie cem. Zreszt to teraz bez znaczenia. Wyprostowa si odwróci do pokojówki, wysoko unosz ow Nie stój tak nie gap si Sophie, tylko wpu nas do Sanktuarium, zanim Bóg wie co przyjdzie tu za nami znowu spróbuje nas zabi *** Will wypad rezydencji jak burza, przyjaciel tu za nim. Trawnik by oblany blaskiem ksi yca, ich powóz sta na rodku podjazdu. Jem stwierdzi ulg aden koni nie sp oszy si mimo ha asów. drugiej strony, Balios Xanthos od zawsze nale do Nocnych owców, wi pewnie widywa gorsze rzeczy. Will. Jem zatrzyma si ale próbowa ukry musi apa oddech. Powinnimy jak najszybciej wraca do Instytutu. Zgadzam si tob zupe no ci odpar Will, przygl daj mu si uwa nie. Jem zastanawia si czy jego twarz jest taka czerwona rozgor czkowana, jak si obawia Narkotyk, który przed wyjazdem za du ej ilo ci, przesta dzia szybciej ni zwykle. Kiedy indziej ta wiadomo przyprawi aby go niepokój. Teraz odp dzi my l. dzisz, Mortmain si spodziewa zabijemy pani Dark? spyta nie tyle ciekawo ci, ile dlatego, potrzebowa chwili, by odsapn zanim wsi dzie do powozu. Will rozpi bluz szuka czego kieszeni. Chyba tak mrukn roztargnieniem. Albo mia nadziej wszyscy si nawzajem pozabijamy, co bardzo by go ucieszy o. Najwyra niej chcia przy okazji raz na zawsze pozby si de Quinceya, wi postanowi wykorzysta Nefilim jako osobistych zabójców. Will wyj wewn trznej kieszeni sk adany nó popatrzy na niego satysfakcj Jeden ko jest du szybszy ni powóz. Powiedz, prosz nie zamierzasz zrobi tego, co podejrzewam. Will otworzy nó ruszy podjazdem. Nie ma czasu do stracenia, James. Xanthos sam poci gnie powóz, je li dziesz nim tylko ty. Jem stara si za nim nad ale ci ka klatka kotem gor czkowe wyczerpanie spowalnia jego kroki. Po co ci ten nó Chyba nie zabijesz koni? Oczywi cie, nie. Will zacz przecina uprz Baliosa, swojego ulubie ca. Aha, rozumiem mrukn Jem. Zostawisz mnie tutaj pojedziesz wierzchem jak Dick Turpin. Oszala Kto musi zaj si kotem. Odczepi konia od powozu wskoczy na jego grzbiet. Ale... Powa nie zaniepokojony Jem odstawi klatk Will, nie mo esz... Przyjaciel wbi pi ty boki konia, Balios stan ba zar Jem móg by przysi c, Will miecha si szeroko, kiedy ko galopowa do bramy. Po chwili obaj znikn li mu oczu.
Rozdzia dziewi tnasty Boadycea „Nie zg bi umys dobrze wiem: Czemu dobro miast wiecznego dnia Noc mi dzy dniem dniem?". Thomas Campion, Grzeczna rozmowie (Prze
nas przeplata si ze em? Czemu Stanis aw Bara czak)
Kiedy drzwi Sanktuarium zamkn si za nimi, Tessa rozejrza si kiem. pomieszczeniu by mroczniej ni wtedy, gdy przysz tutaj na spotkanie Camille. wielkich kandelabrach nie pali si wiece tylko kinkietach na cianach migota magiczne wiat o. Pos anio nadal roni zy do fontanny. rodku panowa przejmuj cy ch ód. Tessa zadygota a. Sophie te mia niet min Schowa klucz do kieszeni stwierdzi a: Okropnie tu zimno. Nie zostaniemy tu ugo powiedzia Jessamine. ce nadal trzyma nó Nathaniela. Kto przyjdzie nas uratowa Will albo Charlotte... natknie si na oddzia mechanicznych potworów przypomnia Tessa. Nie wspominaj Mortmainie. Zadr a. Nie jestem pewna, czy to dzie takie proste, jak twierdzisz. Jessamine zmierzy ch odnym wzrokiem. Nie musisz mówi taki sposób, jakby to by moja wina. Nie wpadliby my takie tarapaty, gdyby nie ty. Sophie stoj ca mi dzy masywnymi kolumnami wygl da na bardzo ma kruch Jej os odbi si echem od kamiennych cian. To nie by mi e, panienko. Jessamine usiad na brzegu fontanny natychmiast wsta a, marszcz brwi. irytacj otrzepa mokry ty sukni. Mo nie, ale taka jest prawda. Mistrz zjawi si tutaj wy cznie powodu panny Gray. Mówi am Charlotte, to wszystko moja wina odezwa si cicho Tessa. Mówi am jej, eby mnie odes a, ale nie chcia a. Jessamine potrz sn ow Charlotte ma mi kkie serce, podobnie jak Henry. Will... Will uwa si za Galahada. Chce wszystkich ratowa Jem te aden nich nie jest praktyczny. Przypuszczam, gdyby decyzja nale do ciebie... zacz Tessa. By aby ju dawno na ulicy doko czy Jessamine. Widz c, jak pokojówka na ni patrzy, prychn a. Och, doprawdy! Nie taka zasadnicza, Sophie. Agatha Thomas nadal by yli, gdybym ja tu rz dzi a, prawda? ca zblad a. Blizna odznaczy si na jej policzku jak ognista pr ga. Thomas nie yje? Jessamine chyba si zreflektowa a. Nie to mia am na my li. Co si ciwie sta o? zapyta Tessa, patrz na ni twardo. Widzia am, zosta ranna... adna was nic nie zrobi odci si Jessamine. Zamaszy cie usiad na obmurowaniu fontanny, najwyra niej zapomniawszy sukni. By am nieprzytomna, kiedy si ockn am, zobaczy am, wszyscy znikn li cie oprócz Thomasa. Mortmaina te nie by o, zosta tylko te stwory. Kiedy jeden nich ruszy na mnie, rozejrza am si
za parasolk ale okaza si jest roztrzaskana na kawa ki. Monstra otoczy Thomasa. Pobieg am do niego, ale kaza mi ucieka wi c... uciek am. Buntowniczo zadar podbródek. Oczy Sophie zap on y. zostawi go tam panienka? Samego? Jessamine trzaskiem od nó na murek. Jestem dam Sophie. czyzna powinien broni damy. Bzdury! Pokojówka zacisn onie pie ci. Jest panienka Nocnym owc Thomas tylko Przyziemnym! Powinna mu by panienka pomóc. Nie zrobi panienka tego, bo jest... samolubna! I... okropna! Jessamine os upia a. Jak miesz tak do mnie mówi ... Urwa raptownie, kiedy drzwi Sanktuarium zadudni jak od uderzenia czym ci kim. Po kolejnym oskocie rozleg si znajomy os: Tessa! Sophie! Och, dzi ki Bogu. Jessamine odetchn ulg cho nie wiadomo, co bardziej ucieszy o: nadej cie ratunku czy wybawienie od rozmowy Sophie. Podbieg do drzwi. Ja te tu jestem! Jeste cie ca e? osie Willa brzmia niepokój, od którego Tess cisn piersi. Co si sta o? Zobaczy em, drzwi Instytutu otwarte. Jak, na Anio a, Mortmain tu wszed Jako omin czary odpar Jessamine, si gaj do klamki. Nie mam poj cia jak. Teraz to niewa ne. Mortmain nie yje. Mechaniczne stwory zniszczone. Will mówi pewnym tonem, wi dlaczego Tessa wcale nie poczu si uspokojona? Odwróci si spojrza na Sophie. Pokojówka wpatrywa si ze zmarszczonymi brwiami drzwi. Jej wargi porusza si lekko, jakby co szepta a. Sophie ma Wzrok, przypomnia sobie Tessa. Niepokój wezbra niej jak fala. Jessamine! krzykn a. Nie otwieraj... Ale by ju za pó no. Drzwi si otworzy y, na progu stan Mortmain otoczeniu mechanicznych potworów. *** Dzi ki Anio owi za czary, pomy la Will. Widok ch opca dz cego Farrington Road na karym koniu budzi by zdziwienie nawet takiej zblazowanej metropolii jak Londyn. Jednak za nim, cho spod ko skich kopyt wzbija si tumany kurzu, nikt nie odwróci owy ani nawet nie mrugn okiem. Ale chocia przechodnie najwyra niej go nie widzieli, znajdowali powody, eby usuwa mu si drogi nie zosta stratowanymi: upuszczone okulary, omini cie ka y. Highgate do Instytutu by prawie pi mil. Pokonanie tej odleg ci powozem zaj Willowi Jemowi prawie trzy kwadranse, jazda powrotna tylko dwadzie cia minut, ale kiedy Balios wpad przez bram Instytutu zatrzyma si pod frontowymi schodami, by ca pokryty pian Willowi zamar serce. Drzwi by otwarte szeroko otwarte, jakby zaprasza goci zb kanych po ród nocy. Niestety, zabrania tego Prawo Przymierza. Mia racj sta si co ego. Zsun si ko skiego grzbietu. Jego buty no stukn bruk. Rozejrza si gdzie przywi za wierzchowca, ale poniewa odci uprz nie móg tego zrobi poza
tym Balios sprawia wra enie, szy po schodach.
mia ochot go ugry
Will wzruszy ramionami ru-
*** Jessamine krzykn cicho odskoczy do ty u, kiedy Mortmain wszed do pokoju. Sophie schowa si za kolumn Tessa by zbyt wstrz ni ta, eby si poruszy Cztery towarzysz ce Mistrzowi automaty twarzach ni cych jak metalowe maski patrzy prosto przed siebie. Za Mortmainem sta Nate. ow mia obwi zan prowizorycznym, zakrwawionym banda em. Dó koszuli, po yczonej od Jema, by oddarty. Gray skierowa nienawistne spojrzenie na Jessamine. Ty suko! warkn ruszy jej stron Nathanielu! os Mortmaina zabrzmia jak trzask bicza. Gray zamar To nie jest pora na ma ostkow zemst Potrzebuj jeszcze jednej rzeczy. Wiesz jakiej. Id po ni Gray si zawaha Patrzy na Jessamine jak kot na mysz. Nathanielu! Do zbrojowni. Natychmiast. Nate przeniós wzrok na siostr zamiast ciek ci na jego twarzy pojawi si szyderczy mieszek. Brat przez chwil patrzy na Tess po czym obróci si na pi cie wymaszerowa pokoju. Dwa mechaniczne stwory pod za nim. Mortmain miechn si mi o. Wy dwie powiedzia patrz na Jessamine Sophie wynocha! Nie. Cichy, ale zdecydowany os nale do Sophie, cho dziwo, Jessamine równie nie przejawi ochoty, eby wyj Sanktuarium. Bez Tessy nigdzie nie pójd Mortmain wzruszy ramionami. Dobrze. Odwróci si do automatów. Nocna owczyni ca. Zabijcie je obie. Pstrykn palcami mechaniczne stwory ruszy do przodu yskawicznie jak czmychaj ce szczury. Jessamine rzuci si do ucieczki, ale zrobi tylko kilka kroków, kiedy jeden golemów apa podniós ziemi. Sophie pobieg mi dzy kolumny jak Królewna nie ka uciekaj ca do lasu, ale drugi potwór szybko dogoni powali na pod og Pokojówka krzykn a, natomiast Jessamine by zupe nie cicho. Prze ladowca zacisn metalow ap na jej ustach, drug obj pasie, wbijaj palce cia o. Dziewczyna bezradnie wierzga nogami powietrzu jak wisielec na szubienicy. Tessa us ysza asny os, jakby nale do kogo obcego: Przesta Prosz prosz niech on przestanie! Sophie wyrwa si trzymaj cemu stworowi zacz ucieka na czworakach. Automat apa za kostk szarpn do ty po pod odze, dr przy tym jej fartuch. Prosz powtórzy Tessa, wbijaj wzrok Mortmaina. Mo pani to powstrzyma panno Gray powiedzia Prosz mi obieca nie spróbuje pani ucieka Jego oczy on y. Wtedy ka je wypu ci Oczy Jessamine, widoczne nad metalow oni zaci ni na jej ustach, patrzy na ni agalnie. Sophie bezw adnie zwisa kach drugiego monstrum. Zostan wiadczy Tessa. Ma pan moje owo. Oczywi cie, zostan Prosz je uwolni Po szej chwili ciszy Mortmain rzuci do swoich mechanicznych ug: yszeli cie. We cie st dziewczyny zaprowad cie je na dó Nie zróbcie im krzywdy. miechn si przebiegle. Zostawcie mnie pann Gray.
*** Jeszcze zanim Will wszed przez frontowe drzwi, ogarn go silny niepokój, co jest nie porz dku. Pierwszy raz wyczu obecno czego nieludzkiego, demonicznego, kiedy mia dwana cie lat trzyma ce tamto przekl te pude ko... ale nigdy nie przypuszcza podobne wra enie odniesie Instytucie. Gdy stan progu, najpierw zobaczy cia Agathy. Kucharka le na plecach szklistymi oczami wpatrywa si sufit, przód prostej szarej sukni mia przesi kni ty krwi Willa zala fala takiej ciek ci, zakr ci mu si owie. Przygryz warg schyli si zamkn kobiecie oczy. Potem si wyprostowa rozejrza Wsz dzie by lady walki: kawa ki metalu, pogi te po amane tryby, plamy krwi zmieszane ka ami oleju. Kiedy ruszy do schodów, nadepn na roztrzaskan parasolk Jessamine. Zgrzytn bami poszed dalej. Na najni szych stopniach le Thomas, zamkni tymi oczami, nieruchomy powi kszaj cej si szkar atnej sadzawce. Obok jego ki spoczywa miecz mocno wyszczerbionym powgniatanym ostrzu, jakby ywano go do rozbijania kamieni. piersi cego stercza wielki od amek metalu. Wygl da jak amana pi albo cz jakiego innego narz dzia. Will ukl obok Thomasa. gardle czu suche pieczenie, ustach smak metalu ciek ci. czasie bitwy nie pozwala sobie na al. Oszcz dza emocje na pó niej... te, których jeszcze nie nauczy si grzeba tak boko, eby ogóle ich nie doznawa próbowa je pogrzeba odk sko czy dwana cie lat. Teraz jego pier cisn si bólu, ale przemówi spokojnym osem: Witaj egnaj, Thomasie. Ave... Silna ka chwyci go za nadgarstek. Zaskoczony Will spojrza dó zobaczy Thomas patrzy na niego piwnymi oczami ju zasnutymi bielmem mierci. Nie... jestem wykrztusi ranny wyra nym wysi kiem ... Nocnym owc Broni Instytutu równie dobrze, jak broni by go jeden nas zapewni go Will. Nie. Wyczerpany Thomas zamkn oczy. Jego pier ledwo si unosi a, koszula by niemal czarna od krwi. Pan by ich pokona paniczu Willu. Thomasie... Chcia powiedzie „Nic nie mów odpoczywaj, wszystko dzie dobrze". Niestety, sk ama by. owa nie ma tu Jema, bo to jego chcia oby si mie przy sobie chwili mierci. On potrafi by ka demu doda otuchy, natomiast Will duchu podejrzewa wi kszo ci sytuacji jego obecno tylko pogarsza spraw Ona yje powiedzia Thomas, nie otwieraj oczu. Co? spyta zaskoczony Will. Ta, po któr pan wróci Tessa. Jest Sophie. Thomas mówi tak, jakby dla ka dego by oczywiste, William przyby ratowa pann Gray. Ranny zakaszla jego ust wyp yn na brod struga krwi. Prosz zaj si Sophie, paniczu. Ona jest... Ale Will nigdy si nie dowiedzia czym jest Sophie, bo cisk Thomasa nagle zel jego ka opad ze stukiem uderzy kamienn posadzk Will si wyprostowa Widzia mier tyle razy, wiedzia kiedy ona nadchodzi. Nie musia zamyka oczu zmaremu; ju by zamkni te. pij wi c, dobry wierny ugo Nefilim. Te owa same pop yn mu ust. Dzi kuj Czu to za ma o, ale nic wi cej nie przysz mu do owy. Wsta pobieg gór po schodach.
*** Drzwi zamkn si za mechanicznymi stworami, Sanktuarium zapad cisza. Tessa ysza za sob plusk wody fontannie. Mortmain mierzy spokojnym wzrokiem. Wcale nie budzi przera enia. Niski, zwyczajny czyzna ciemnych osach, siwiej cych na skroniach, dziwnych jasnych oczach. Panno Gray, mia em nadziej nasze pierwsze spotkanie dzie dla nas obojga przyjemniejszym prze yciem powiedzia Tess zapiek oczy. Kim pan jest? Czarownikiem? Mortmain miechn si przelotnie. Jedynie ludzk istot panno Gray. Ale uprawia pan magi Mówi pan osem Willa... Ka dy mo si nauczy na ladowa osy po odpowiednim treningu odpar Mortmain. To prosta sztuczka. Nikt si jej nie spodziewa. Zw aszcza Nocni owcy, którzy uwa aj ludzie niczym nie dobrzy, dodatku bezu yteczni. Wcale tak nie uwa aj obruszy si Tessa. Mortmain wykrzywi usta. Szybko ich pani pokocha a, swoich naturalnych wrogów. Wkrótce pani tego wyleczymy. Ruszy jej stron Tessa si skuli a. Nie zrobi pani krzywdy. Chc tylko co pani pokaza Si gn do kieszeni aszcza wyj niej oty zegarek, bardzo pi kny, na grubym otym cuszku. Sprawdza, która godzina? gardle Tessy wezbra chichot. St umi go czym pr dzej. Mortmain wyci gn Prosz to wzi panno Gray. Tessa zmierzy go wzrokiem. Nie chc tego. Zrobi kolejny krok jej stron Tessa zacz si cofa spódnicami musn niski murek fontanny. Prosz wzi zegarek, panno Gray. Tessa pokr ci ow Niech pani go we mie albo przywo am powrotem moje mechaniczne ugi kaim zmia gard pani dwóch przyjació ek. Wystarczy, podejd do drzwi zawo am. Wybór nale do pani. Tessa poczu ciskanie dku. Wpatrywa si zegarek dyndaj cy na otym cuszku. By nienakr cony. Wskazówki zatrzyma si na dwunastej. Na kopercie widnia litery J.T.S. wygrawerowane eleganckim pismem. Po co mam go wzi zapyta prawie szeptem. Bo chc eby pani si zmieni odpar Mortmain. Tessa gwa townie unios ow popatrzy na niego nie dowierzaniem. Co takiego? Ten zegarek nale do kogo kogo bardzo pragn znowu spotka os Mortmaina by spokojny, ale kry si nim dziwny, natarczywy ton, który przerazi Tess bardziej ni ciek Wiem, Mroczne Siostry pani tego nauczy y. Wiem, zna pani swoj moc. Pani jedyna na wiecie potrafi co takiego zrobi Wiem to, poniewa ja pani stworzy em. Pan mnie stworzy Tessa wytrzeszczy oczy. Nie mówi pan chyba... nie mo pan by moim ojcem... Pani ojcem? Mortmain za mia si krótko. Jestem cz owiekiem, nie Podziemnym. Nie ma we mnie krzty demona ani nie zadaj si demonami. Nie cz nas wi zy krwi, panno Gray. jednak gdyby nie ja, nie istnia aby pani. Nie rozumiem wyszepta Tessa.
Nie musi pani rozumie Mortmain wyra nie traci cierpliwo Musi pani jedynie zrobi to, co ka ja ka pani si zmieni Teraz. By tak, jakby znowu sta przed Mrocznymi Siostrami, przera ona czujna, dudni cym sercem, bo kazano jej wej do tej cz ci umys u, która przera a, wkroczy mroczn nico mi dzy jedn drug ja ni Mo powinna spe ni polecenie: wzi zegarek znale si cudzej skórze, tak jak to robi wcze niej, bez udzia woli. Uciekaj przed ostrym wzrokiem Mortmaina, spojrza dó zobaczy co yszcz cego na murku fontanny, który mia tu za sob Odblask wody, pomy la a... ale nie. To by co innego. Nie powiedzia niemal wbrew sobie. Mortmain zmru oczy. ucham? Powiedzia am „nie". Tessa czu si tak, jakby sta boku widzia siebie rzucaj wyzwanie Mortmainowi. Nie zrobi tego. Chyba powie mi pan, co mia na my li, mówi c, mnie stworzy Dlaczego taka jestem? Do czego potrzebuje pan mojego daru? Do czego chce mnie pan zmusi Co pan zamierza oprócz zbudowania armii potworów. Nie jestem upia jak mój brat. Mortmain schowa zegarek powrotem do kieszeni. Jego twarz zmieni si brzydk mask ciek ci. Istotnie, nie przypomina pani brata. On jest upcem tchórzem. Pani jest upia, ale nie brak pani odwagi. Cho na niewiele si ona pani zda. Ale najbardziej ucierpi pani przyjaciele, pani dzie na to patrze Odwróci si na pi cie pomaszerowa do drzwi. Tessa schyli si chwyci ni cy przedmiot. To by nó który po tam Jessamine. Jego ostrze yszcza magicznym blasku Sanktuarium. Panie Mortmain, prosz si zatrzyma Mistrz odwróci si zobaczy nó Po jego twarzy przemkn wyraz rozbawienia politowania. Doprawdy, panno Gray. Naprawd pani my li, zrobi mi tym krzywd dzi pani, przyszed em tutaj nieuzbrojony? Odchyli lekko po marynarki, pokazuj kolb pistoletu zatkni tego za pasek. Nie powiedzia Tessa. Nie dz ebym mog panu zrobi krzywd Wycelowa czubek no prosto swoj pier Ale je li zrobi pan jeszcze jeden krok do drzwi, uprzedzam, przebij sobie serce. *** Naprawienie uprz przeci tej przez Willa zaj Jemowi wi cej czasu, ni by chcia Ksi yc sta wysoko na niebie, zanim powóz wtoczy si przez bram Instytutu zatrzyma stóp schodów. Niesp tany Balios sta przy upku por czy wygl da na bardzo zm czonego. Will musia jecha jak szatan, pomy la Jem, ale przynajmniej dotar bezpiecznie. Niewiele go jednak ta wiadomo pocieszy a, gdy drzwi Instytutu sta otworem. Ten widok by równie niepokoj cy jak twarz bez oczu albo niebo bez gwiazd. Jema przeszy strach. Will?! zawo yszysz mnie?! Nie doczekawszy si adnej odpowiedzi, zeskoczy koz si gn po lask jadeitow ówk Niepokoj ce by to, zaczyna go bole nadgarstki. Koniec dzia ania demonicznego proszku zwykle objawia si pym pulsowaniem stawach, które rozprzestrzenia si powoli, ko cu ca cia on ywym ogniem. Teraz jednak nie móg sobie pozwoli na ból. Musia my le innych. Nie potrafi zapomnie obrazu
Tessy na schodach jej spojrzenia, kiedy wypowiada owa staro ytnym zyku. Wygl da na bardzo zatroskan My l, martwi si niego, sprawi mu wtedy nieoczekiwan przyjemno Ju mia ruszy gór po schodach, ale zobaczy kto po nich schodzi. Wi cej ni jedna osoba. Ca um, wietlony od ty przez blask Instytutu, tak przez chwil widzia tylko sylwetki. Kilka wydawa si dziwnie zniekszta conych. Jem! os by wysoki, pe en rozpaczy. Znajomy. Jessamine. Jem wbieg po kilku stopniach zatrzyma si raptownie. Przed nim sta Nathaniel Gray podartym, zakrwawionym ubraniu. Mia pos pn min ow owini prowizorycznym banda em plam krwi na prawej skroni. Po jego obu bokach kroczy dwa automaty niczym pos uszni udzy. Za nimi sz jeszcze dwa. Jeden niós miotaj si Jessamine, drugi bezw adn pó przytomn Sophie. Jem! krzykn Nocna owczyni. Nate to amca. Przez ca czas pomaga Mortmainowi... ma Pyxis... Nathaniel odwróci si warkn do mechanicznego stwora: Ucisz Metalowe ramiona zacisn si mocniej, dziewczyna zakrztusi si umilk a. Jej twarz zbiela bólu, wzrok pomkn ku automatowi stoj cemu po prawej stronie Graya. Id za jej spojrzeniem, Jem zobaczy golem trzyma kach znajome ote pude ko. Pyxis. Widz jego min Nate miechn powiedzia Mo go dotkn tylko Nocny owca adna inna ywa istota. Ale automaty nie ywione. Wi to chodzi o? domy li si zaskoczony Jem. Pyxis? Na co wam ono? Mój pan chce demonicznej energii dostanie odpar patosem Gray. nie zapomni, to ja zdoby em. Jem pokr ci ow co za to dostaniesz? Co ci da eby zdradzi siostr Trzydzie ci srebrników? Twarz Nate'a si wykrzywi a. Przez chwil Jemowi si zdawa o, pod przystojn mask dostrzega to, co si pod ni naprawd kryje: co ego, odpychaj cego, nienawistnego. Ta istota to nie jest moja siostra wiadczy Nathaniel. Rzeczywi cie, trudno uwierzy ty Tessa ogóle macie ze sob co wspólnego, cho by kropl krwi odparowa Jem, nie kryj pogardy. Nie dorastasz jej do pi t. Gray zmru oczy. Ona nic mnie nie obchodzi. Nale do Mortmaina. Nie wiem, co ci obieca Mortmain, ale ja ostrzegam, je li skrzywdzisz Jessamine albo Sophie je li zabierzesz st Pyxis, Clave dzie ci ciga znajdzie ci zabije. Nathaniel wolno pokr ci ow Nic nie rozumiesz stwierdzi aden Nefilim nie rozumie. Od was mog oczekiwa jedynie tego, pozwolicie mi Mistrz mo mi obieca nigdy nie umr Odwróci si do automatu po lewej rozkaza Zabij go! Mechaniczny stwór skoczy By du szybszy od istot, które spotkali na mo cie Blackfriars. Jem ledwo zd wcisn guzik, który zwalnia ostrze ukryte czubku laski, kiedy napastnik zaatakowa Nocny owca wbi ostrze jego pier rozp ata od jednego boku do drugiego. Automat zazgrzyta jak hamuj cy poci odtoczy si wiruniczym ko ogniste.
Trafiony fontann czerwonych iskier Gray wrzasn zacz je na sobie gasi Jem skorzysta okazji jednym susem pokona dwa stopnie, po czym ci go przez plecy azem broni. Powalony na kolana Nathaniel rozejrza si poszukiwaniu swojego mechanicznego obro cy, ale ten zatacza si na schodach, nadal sypi iskrami. Bro Nocnego owcy powa nie go uszkodzi a. Automat trzymaj cy Pyxis sta kompletnie bez ruchu. Najwyra niej mia inne zadanie ni obrona Graya. Zostawcie je! krzykn Nate do stworów trzymaj cych Jessamine Sophie. Zabijcie Nocnego owc Zabijcie go, yszycie? Uwolnione dziewczyny run na ziemi Obie ci ko dysza y, ale by ywe. Ulga Jema nie trwa jednak ugo, bo druga para automatów ruszy na niego niewiarygodn szybko ci Pierwszego ci lask ale przeciwnik odskoczy do ty u, poza jej zasi g. Drugi uniós ciwie nie tylko kwadratowy blok metalu brzegach bkowanych jak pi y... Za Jemem rozleg si wrzask ko niego przemkn Henry, wywijaj pot nym mieczem. Zamachn si nim mocno opu ci na uniesione rami automatu. Metalowa ka pofrun powietrze, spad na kamienie dziedzi ca potoczy si po nich, krzesz iskry, ko cu buchn omieniami. Jem! To by os Charlotte, wysoki ostrzegawczy. Nocny owca okr ci si yskawicznie zobaczy atakuje go drugi napastnik. Wbi mu ostrze gard o, przecinaj miedziane rurki znajduj ce si rodku, Charlotte smagn go batem po kolanach, ucinanogi. Automat gruchn na ziemi przeci ym wyciem. Pani Branwell, blad zaci twarz ponowi machn batem, tymczasem Jem si odwróci zobaczy Henry opuszcza miecz. Jego przeciwnik zmieni si kup omu. Szcz tki mechanizmów le rozrzucone po ca ym dziedzi cu, niektóre nadal on y. Jessamine podtrzymywa Sophie, na szyi której widnia ciemne siniaki. Gdy Nocna owczyni podnios na niego wzrok, Jem pomy la chyba po raz pierwszy dziewczyna sprawia wra enie, jakby naprawd si cieszy a, go widzi. Uciek powiedzia a. Nathaniel. Znikn razem tamtym stworem... Pyxis. Nie rozumiem. Zakrwawiona twarz Charlotte st a. Brat Tessy... Wszystko, co mówi by amstwem wiadczy Jessamine. ca ta historia wampirami tylko odwróceniu waszej uwagi. Dobry Bo e! wykrztusi pani Branwell. Wi de Quincey nie ama ... Potrz sn ow jakby chcia a, eby si niej rozja ni o. Kiedy dotarli my do jego domu Chelsea, zastali my go tam zaledwie kilkoma wampirami. Nie wi cej jak szecioma czy siedmioma, pewno ci nie setk przed któr ostrzega nas Nathaniel. nie by adnych mechanicznych stworów. Benedict zabi de Quinceya, ale ten najpierw nas wy mia nazywamy go Mistrzem. Powiedzia Mortmain zrobi nas upców. Mortmain! ja my la am, on jest... zwyk ym Przyziemnym. Henry opad na najwy szy stopie schodów. Jego miecz zabrz cza na marmurze. To prawdziwa katastrofa. Will... Tessa... wyszepta Charlotte, nadal oszo omiona. Gdzie oni Tessa Sanktuarium. Mortmainem. Will... Jessamine pokr ci ow Nawet nie wiedzia am, wróci Jest rodku odezwa si Jem. Przypomnia mu si jego narkotyczny sen: Instytut omieniach, dym nad Londynem, wielkie mechaniczne stwory krocz ce mi dzy budynkami niczym monstrualne paj ki. Poszed szuka Tessy. ***
twarzy Mortmaina odp yn krew. Co robisz?! wykrzykn id jej stron Tessa przy czubek no do piersi pchn a. Ból by ostry, nag y. Na sukni wykwit krew. Niech pan si nie zbli a. Mortmain zatrzyma si twarz wykrzywion ci Dlaczego pani dzi, obchodzi mnie, czy pani dzie czy umrze, panno Gray? Stworzy mnie pan przypomnia Tessa. jakiego powodu chcia pan, ebym istnia a. Nie chcia pan, eby Mroczne Siostry zrobi mi trwa krzywd Najwyra niej jestem dla pana wa na. Nie ja sama, oczywi cie, tylko mój dar. On si dla pana liczy. Czu ciep krew sp ywaj po skórze, ale ból by niczym porównaniu satysfakcj na widok strachu na twarzy Mortmaina. Czego pani ode mnie chce? wycedzi Mistrz. Nie, to pan niech mi powie, czego ode mnie chce? Dlaczego mnie pan stworzy Prosz mi powiedzie kim moi prawdziwi rodzice? Czy matka naprawd by moj matk Ojciec moim ojcem? Mortmain pos jej krzywy miech. Zadaje pani niew ciwe pytania, panno Gray. Dlaczego jestem... kim jestem, Nate tylko cz owiekiem? Dlaczego nie jest taki jak ja? Nathaniel jest pani bratem tylko po owie. Zwyk ludzk istot to kiepskim egzemplarzem. Prosz nie owa nie jest pani bardziej do niego podobna. Wi c... Serce Tessy dudni moja matka nie mog by demonem. Ani adn nadnaturaln istot skoro ciotka Harriet, jej rodzona siostra by cz owiekiem. Czy to znaczy, mój ojciec by demonem? Mortmain miechn si szeroko, brzydko. Prosz od nó odpowiem na pani pytania. Mo emy nawet wezwa istot która pani sp odzi a, je li pani tak bardzo zale na poznaniu jej. Wi jestem czarownikiem stwierdzi Tessa ze ci ni tym gard em. To chce mi pan powiedzie Mortmaina popatrzy na ni szyderstwem jasnych oczach. Skoro si pani upiera, mo na to uzna za najlepsze okre lenie. Tessa us ysza owie os Magnusa Bane'a: „Jeste czarownic Mo esz mi wierzy ". jednak... Nie wierz powiedzia a. Moja matka nigdy by nie... Nie demonem. Nie mia poj cia, by niewierna pani ojcu. osie Mortmaina niemal brzmia wspó czucie. dek Tessy zrobi fiko ka. Bra pod uwag wszystkie mo liwo ci, ale kiedy na asne uszy yszy si takie owa, trudno nie prze wstrz su. Je li moim prawdziwym ojcem by demon, dlaczego nie mam znaków takich jak czarownicy? zapyta a. oczach Mortmaina ysn liwo No nie, dlaczego? Mo dlatego, pani matka nie mia poj cia, kim jest. Tak jak pani. Co pan ma na my li? Moja matka by cz owiekiem! Mortmain pokr ci ow Panno Gray, nadal zadaje pani niew ciwe pytania. Musi pani jedynie zrozumie by wiele planowania, eby pani którego dnia si narodzi a. Te plany powsta jesz-
cze beze mnie, ale ja wprowadzi em je ycie wiedzia em, nadzoruj stworzenie czego wyj tkowego. Czego wyj tkowego, co mia nale do mnie. Wiedzia em, pewnego dnia pani po lubi dzie pani moja na zawsze. Tessa spojrza na niego przera eniem. Ale dlaczego? Przecie pan mnie nie kocha. Nie zna mnie pan. Nawet pan nie wiedzia jak wygl dam! Mog am by paskudna! To nie mia oby znaczenia. Mo pani wygl da pi knie albo strasznie. Twarz, któr pani teraz ma, to tylko jedna tysi ca mo liwych twarzy. Kiedy wreszcie pani zrozumie, nie ma adnej prawdziwej Theresy Gray? Niech si pan wynosi! sykn Tessa. Mortmain popatrzy na ni jasnymi oczami. Co pani powiedzia a? Niech pan si wynosi. Opu ci Instytut. Zabierze ze sob swoje monstra. Albo gn si serce. Przez chwil si waha zaciskaj pi ci po bokach. Podobnie musia wygl da kiedy podejmowa yskawiczn decyzj interesach: kupowa czy sprzedawa Inwestowa czy oszcz dza By cz owiekiem przyzwyczajonym do szybkiego oceniania sytuacji, ona tylko dziewczyn Jak mia szans go przechytrzy Mortmain wolno pokr ci ow Nie wierz pani to zrobi. Mo sobie pani by czarownic ale nadal jest pani od dziewczyn delikatn kobiet Zrobi krok jej stron Gwa nie le pani naturze. Tessa mocniej cisn koje no a. Czu wszystko bardzo wyra nie: tward adk powierzchni pod palcami, ból miejscu, gdzie przebi skór bicie asnego serca. Prosz nie podchodzi bli ej, bo to zrobi ostrzeg dr cym osem. Wbij nó Dr enie jej osie najwyra niej doda mu pewno ci siebie, bo zaci ni tymi bami ruszy jej stron zdecydowanym krokiem. Nie zrobi pani tego. Tessa us ysza owie os Willa: „Za trucizn eby nie da si pojma Rzymianom. By dzielniejsza od niejednego czyzny". Owszem, zrobi Musia dostrzec jak zmian wyrazie jej twarzy, bo opu ci go pewno siebie. Ze strachem oczach rzuci si do niej, desperacko si gaj po nó Tessa odwróci si twarz do fontanny. Ostatni rzecz jak zobaczy a, wbijaj sobie nó pier by srebrna woda tryskaj ca gór *** Willowi brakowa tchu, kiedy zbli si do drzwi Sanktuarium. Na klatce schodowej toczy walk dwoma automatami my la ju po nim, ale wtedy pierwszy napastnik, kilka razy trafiony mieczem Thomasa, nagle si popsu wypchn swojego towarzysza przez okno, potem sam run hukiem ze schodów po ród zgrzytu elastwa syku iskier. Will mia rany na oniach ramionach od uszkodzonej metalowej pow oki przeciwników, ale nie zatrzyma si eby na sobie iratze. Nie by na to czasu. biegu wyj stel i, nie zatrzymuj si nawet na chwil przesun ni po drzwiach Sanktuarium, rysuj najszybszy Znak Otwarcia swoim yciu.
Szcz kn zamek. Nocny owca amku sekundy zamieni stel na jeden serafickich no y. Jerahmeel wyszepta kiedy ostrze zap on bia ym omieniem, kopniakiem otworzy drzwi Sanktuarium. zamar przera enia. Przy fontannie, której woda by zabarwiona na ró owo, leTessa. Oczy mia zamkni te, przód jej bia oniebieskiej sukni by szkar atny, wokó cia powi ksza si czerwona ka a. Obok bezw adnej prawej ki le nó kojeci umazan krwi Kl cza przy niej Mortmain, trzymaj na jej ramieniu. Kiedy drzwi otworzy si gwa townie, podniós wzrok, po czym wsta chwiejnie cofn si od cia Tessy. ce mia czerwone, na koszuli spodniach krwiste plamy. Ja... zacz Zabi rzuci oskar ycielsko Will. Jego os zabrzmia dziwnie, jakby dochodzi bardzo daleka. Will zobaczy bibliotek domu, którym mieszka rodzin jako dziecko. Swoje ce na pude ku, ciekawskie palce otwieraj ce klamerk Krzyk wype niaj cy ca pokój. Droga do Londynu, srebrna blasku ksi yca. owa, które wci ko ata mu owie, gdy oddala si od wszystkiego, co zna Na zawsze. Straci em wszystko. Straci em wszystko. Wszystko. Nie. Mortmain pokr ci ow Bawi si srebrnym pier cieniem, który nosi na palcu prawej ki. Nawet jej nie tkn em. Sama to zrobi a! amiesz. Will ruszy do przodu. Dotyk serafickiego no by krzepi co znajomy wiecie, który zmienia si wokó niego jak krajobraz we nie. Wiesz, co si dzieje, kiedy wbijam taki nó ludzkie cia o? wychrypia unosz Jarahmeela. Zaczyna on Umrzesz cierpieniach, spalisz si od rodka. My lisz, cierpisz powodu jej straty, Williamie Herondale? osie Mortmaina brzmia udr ka. Twój smutek jest niczym porównaniu moim. Lata pracy marze na marne. Wi si pociesz, twój ból nie potrwa ugo odparowa Will rzuci si na niego wyci gni broni Poczu jak ostrze przebija marynark ... nie napotyka oporu. Zatoczy si do przodu, odzyska równowag i... wytrzeszczy oczy. Co brz kiem spad na pod og jego stóp. Mosi ny guzik. Mruga teraz do niego drwi co do niczym czyje oko. Wstrz ni ty Will wypu ci ki seraficki nó Na kamiennej posadzce Jerahmeel nadal on Mortmain znikn bez ladu. Jak czarownik, który latami praktykowa magi Taka sztuka wykonaniu cz owieka, nawet wiedz okultystyczn ... To nie mia teraz znaczenia. Will móg my le tylko Tessie. Ze strachem jednocze nie nadziej podszed do miejsca, gdzie le a. Kiedy kl ka bra dziewczyn na ce, fontanna wydawa swój przekl ty koj cy szmer. Trzyma tak jak wtedy na strychu, po spaleniu domu de Quinceya. Od tamtej pory to wspomnienie cz sto nawiedza go nieproszone. Teraz by tortur Ca sukni twarz osy Tessa mia zakrwawione. Will ogl da yciu do ran, by wiedzie nie mo na straci tyle krwi prze Tesso wyszepta Przytuli nie mia teraz znaczenia, co robi Wtuli twarz jej szyj tam, gdzie styka si ramieniem. osy zesztywnia od krwi zadrapa go policzek. Poczu puls na skórze. Zamar Puls? Jego serce podskoczy o. Odsun Tess od siebie zobaczy patrzy na niego du ymi szarymi oczami.
Will wyszepta a. To naprawd ty? pierwszej chwili ogarn go bezmierna ulga, ale natychmiast zast pi ob dne przera enie. Niedawno Thomas umar na jego oczach, teraz ona? Mo da si uratowa Na pewno nie Znakami. Jak si leczy Podziemnych? Tak wiedz posiedli tylko Cisi Bracia. Banda mrukn Will. Musz zdoby banda e. Gdy ad pod odze, Tessa chwyci go za nadgarstek. Musisz by ostro ny powiedzia a. Mortmain... jest Mistrzem. By tutaj... Cii. Oszcz dzaj si y. Mortmain znikn Musz sprowadzi pomoc... Nie. Tessa cisn mocniej jego Nie musisz. To nie moja krew. Co? wykrztusi Will. Mo majaczy a, ale jej os by zadziwiaj co silne jak na kogo bliskiego mierci. Cokolwiek ci zrobi Tesso... Ja sama to sobie zrobi am wiadczy tym samym twardym osem. Tylko taki sposób mog am si go pozby Inaczej nigdy by mnie tu nie zostawi Gdyby my la yj ... Ale... Zmieni am si na krótk chwil kiedy wbija am nó Ten pomys podsun mi owa Mortmaina prostej sztuczce, której nikt si nie spodziewa. Nie rozumiem. krew? Tessa rozpromieni si ulgi rado ci, mo mu opowiedzie co zrobi a. Mroczne Siostry kaza mi kiedy zmieni si kobiet która zgin od strza u. Gdy tylko przyj am jej posta ca mnie obryzga jej krew. Opowiada am ci tym? Nie. No, ka dym razie przypomnia am sobie tamten moment znowu si ni zmieni am, tylko na chwil ale krew trysn tak samo jak wtedy. Odwróci am si ty em do Mortmaina, eby nie widzia mojej przemiany upad am do przodu, jakbym naprawd wbi siebie nó Ale gwa towno tak szybkiej Zmiany sprawi a, zemdla am. wiat pociemnia mi oczach, potem us ysza am, jak Mortmain wo moje imi Wiedzia am, musz udawa martw Obawiam si jednak, odkry by prawd gdyby si nie zjawi Spojrza na siebie jej osie zabrzmia lekki ton dumy, kiedy doda a: Oszukaam Mistrza! Nie dzi am, to mo liwe. By taki pewny swojej wy szo ci. Ale przypomnia am sobie, co mówi Boadycei. Gdyby nie twoje owa, Will... Spojrza na niego miechem, który skruszy resztki jego muru obronnego, nadw tlonego momencie, kiedy dzi Tessa umar a. Przygarn do siebie, ona przez chwil tuli si do niego mocno, ciep ywa. Jej osy musn jego policzek. wiat odzyska barwy. Will znowu móg swobodnie oddycha napawa si zapachem soli, krwi, ez Tessy. Kiedy wysun si jego obj jej oczy ja nia y. Us ysza am twój os pomy la am, to sen powiedzia a. Ale ty jeste prawdziwy. Powiod wzrokiem po jego twarzy miechn si jakby by zadowolona tego, co znalaz a. Jeste prawdziwy. Will otworzy usta, eby wypowiedzie owa, które mia na zyku, gdy nagle ogarn go przera enie, jakby, druj we mgle, zatrzyma si zobaczy stoi krok od przepa ci. Tessa patrzy na niego taki sposób, jakby potrafi czyta jego oczu jak ksi ki. Nie zd tego ukry Will wyszepta a. Powiedz co Will. Nie by nic do powiedzenia. Tylko pustka, taka jak przed ni po niej ju zawsze. Straci em wszystko. Wszystko.
Rozdzia dwudziesty: Straszny cud „Ka dy zabija kiedy to, co kocha Chc aby wszyscy prawd poznali. Jeden to lepkim pochlebstwem uczyni. Inny spojrzeniem, co jak pio un pali. Tchórz si pos wtedy poca unkiem, Cz owiek odwa ny ostrzem zimnej stali". Oscar Wilde, Ballada wi zieniu Reading (Prze Adam odek) obne Znaki mia Nocnych owców barw czerwon Kolorem mierci by biel. Tessa nie przeczyta tego Kodeksie, wi by zaskoczona, kiedy, wygl daj razem Sophie przez okno biblioteki, zobaczy pi cioro Nocnych owców wychodz cych Instytutu do powozu ubranych ca ych na bia jak na lub. Podczas czyszczenia kryjówki de Quinceya zgin kilku cz onków Enklawy. Oficjalnie by to pogrzeb Nefilim, ale chowano równie Thomasa Agath Charlotte wyja ni jej, czasami mo na zrobi wyj tek dla tych, którzy zgin li bie Clave. Jednak Sophie Tessie nie pozwolono wzi udzia samej ceremonii. Pokojówka stwierdzi a, tak jest lepiej, bo nie chcia aby patrze jak pal Thomasa rozrzucaj jego prochy Cichym Mie cie. Wol go zapami ta takim, jaki by Agath te Potem zacisn usta ju nic wi cej nie powiedzia a. Kilku Nocnych owców zg osi si na ochotnika do pilnowania Instytutu. Minie du czasu, pomy la Tessa, zanim odwa si zostawi go niestrze onym. Czas pogrzebu sp dzi na czytaniu niszy okiennej, ale to nie by nic Nefilim, demonach czy Podziemnych. Wybra Opowie dwóch miastach Dickensa, któr znalaz na pó ce Charlotte. Postanowi nie my le Mortmainie, Thomasie Agacie, tym, co mówi jej Mistrz Sanktuarium, zw aszcza Nathanielu tym, gdzie on teraz mo by Ka da my bracie sprawia a, zaczyna piec oczy. Dwa dni wcze niej kazano jej stawi si przed Clave. bibliotece Instytutu cz owiek, którego inni nazywali Inkwizytorem, ugo wypytywa czas sp dzony Mortmainem, zwracaj uwag na ka zmian jej opowie ci, ko cu poczu si wyczerpana. Interesowa ich zegarek, który chcia jej da Mortmain, ale wiadczy a, nie wie, do kogo nale Równie Willowi zadali pytanie, co powiedzia Mistrz, zanim znikWill reagowa na ich indagacje ponurym zniecierpliwieniem, co nikogo nie zdziwi o, ko cu odprawiono go za niegrzeczne zachowanie niesubordynacj Inkwizytor domaga si nawet, eby Tessa zdj ubranie, bo chcia poszuka znaków czarownicy, ale Charlotte do tego nie dopu ci a. Gdy wreszcie pozwolono Tessie odej pop dzi za Willem, ale on ju znikn Od tamtej pory min dwa dni. tym czasie rzadko go widywa a. Prawie ze sob nie rozmawiali, nie licz okazjonalnej uprzejmej wymiany ów obecno ci innych. Kiedy na niego patrzy a, ucieka wzrokiem. Gdy wychodzi pokoju nadziei, pójdzie za ni on zostawa To by nie do wytrzymania. Zastanawia si czy tylko ona uwa a, co wa nego mi dzy nimi zasz Sanktuarium. Obudzi si wtedy ciemno ci bszej ni te, którymi wcze niej zetkn si czasie Zmiany, stwierdzi a, Will tuli, na jego twarzy maluje si rozpacz, jakiej nigdy niego nie widzia a. jeszcze ton, jakim wymówi jej imi to, jak na ni patrzy Przecie nie mog sobie tego wszystkiego wymy li ca pewno ci Willowi na niej zale o. Owszem, od samego pocz tku by dla niej niegrzeczny, ale drugiej strony, powie ciach zawsze tak si dzia o. Wystarczy spojrze jak Darcy traktowa Elizabeth Bennett, zanim si wiadczy trakcie samych wiadczyn równie Heathcliff jak si zachowywa wobec Cathy? Cho musia
przyzna Opowie ci dwóch miastach zarówno Sydney Carton, jak Charles Darnay byli bardzo uprzejmi dla Lucie Manette. ,A jednak by em na tyle aby jestem na tyle aby, by pragn aby pani dowiedzia si jak adz ma pani nade mn garstki popio u, jak jestem, zmieniam si omie ...". opot tym, od nocy Sanktuarium Will nawet na ni nie spojrza ani nie wymówi jej imienia. dzi a, zna powód takiego zachowania. Domy li si go po sposobie, jaki patrzy na ni Charlotte wszyscy pozostali. By oczywiste, Nocni owcy zamierzaj odprawi dlaczego nie mieliby tego zrobi Instytut by przeznaczony dla Nefilim, nie dla Podziemnych. Zw aszcza sprowadzi do tego miejsca mier zniszczenie krótkim czasie, który tu sp dzi a. Bóg tylko wie, co jeszcze by si wydarzy o, gdyby zosta a. Oczywi cie nie mia gdzie si podzia ani do kogo pój ale to przecie by nie ich zmartwienie. Prawo Przymierza to Prawo; nie mo na go ama ani zmienia Mo jednak zamieszka Jessamine jakim ma ym domu Belgravii? Móg spotka gorszy los. Turkot kó powozu na bruku sygnalizuj cy powrót Nocnych owców Cichego Miasta, wyrwa ponurych rozmy la Sophie zbieg po schodach, eby ich przywita Tessa wyjrza przez okno. Henry obejmowa Charlotte, ona wspiera si na jego ramieniu. Za nimi wysiad powozu Jessamine jasnymi kwiatami wplecionymi we osy. Tessa podziwia aby jej wygl d, gdyby nie podejrzenie, dziewczyna lubi pogrzeby, bo wie, jak adnie jej bieli. Nast pnie pokaza si Jem, za nim Will. Wygl dali jak dwie figury szachowe jakiej dziwnej gry. Srebrne osy jednego czarne spl tane drugiego kontrastowa ich aobnymi strojami. Bia Rycerz Czarny Rycerz, pomy la Tessa, kiedy wchodzili po schodach Instytutu. Od ksi na siedzenie, kiedy drzwi si otworzy do biblioteki wesz Charlotte, ci gaj kawiczki. Kapelusz zdj ju wcze niej, kasztanowe osy okala jej twarzy lokami skr conymi od wilgoci. Tak my la am, ci tu znajd powiedzia a, id przez pokój. Usiad na krze le naprzeciwko niszy, rzuci bia kawiczki na pobliski stolik westchn a. Czy... zacz Tessa. By strasznie? Tak. Nie cierpi pogrzebów, cho Anio wie, bra am udzia wielu. Charlotte przygryz warg Mówi jak Jessamine. Zapomnij, to powiedziaam. Po wi cenie mier to cz ycia Nocnych owców. Wiem. Tessie wydawa si yszy bicie asnego serca, uche jak tykanie starego zegara wielkim pustym pokoju. Tesso... zacz pani Branwell. Wiem, co zamierzasz powiedzie Wszystko porz dku. Charlotte zamruga a. Wiesz? Chcecie, ebym odesz a. Spotka si Clave przed pogrzebem. Jem mi mówi Nie wyobra am sobie, eby pozwolili mi zosta Po tych wszystkich opotach nieszcz ciach, które na was ci gn am. Nate, Thomas Agatha... Clave nie obchodzi Thomas ani Agatha. jeszcze Pyxis. Tak przyzna Charlotte. Ale masz ca kowicie mylne wyobra enie swojej sytuacji. Nie przysz am ci prosi eby odesz a, tylko eby zosta a. Zosta a? pewno ci Charlotte nie mog mie na my li tego, co nie powiedzia a. Ale Clave... Musz by li... li. Na Henry'ego na mnie. Dali my si oszuka Mortmainowi. Wykorzysta nas, my mu na to pozwolili my. By am siebie dumna, tak sprytnie go podeszli my,
nawet nie pomy la am, to on wszystkim steruje. Nie zwróci am uwagi na to, nikt poza Mortmainem twoim bratem nigdy nie potwierdzi Mistrzem jest de Quincey. Wskazywa na niego tylko poszlaki, ja nie uwierzy am To by bardzo przekonuj ce pocieszy Tessa. Piecz któr znale li my na ciele Mirandy, owa automatów na mo cie. Charlotte westchn ci ko. sztuk napisa wystawi dla nas Mortmain. Wiesz, cho usilnie szukali my, nie znale li my adnego ladu wskazuj cego na to, jacy Podziemni kieruj Klubem Pandemonium? Jego przyziemni cz onkowie nie maj niczym poj cia, odk zniszczylimy klan de Quinceya, Podziemni stracili do nas resztki zaufania. Min dopiero kilka dni. Znalezienie Mrocznych Sióstr zaj Willowi sze tygodni. Je li nadal dziecie szuka ... Nie mamy tyle czasu. Je li Nathaniel powiedzia Jemowi prawd Mortmain rzeczywi cie planuje wykorzysta demoniczn energi Pyxis, eby ywi swoje manekiny, zosta nam tyle czasu, ile zabierze mu otwarcie pude ka. Charlotte lekko wzruszyramionami. Oczywi cie, Clave uwa a, to niemo liwe. Pyxis mo na otworzy wycznie runami, tylko Nocni owcy potrafi je rysowa drugiej strony, tylko Nocni owcy maj wst do Instytutu. Mortmain jest bardzo sprytny. Tak. Charlotte mocno splot onie na kolanach. Wiedzia to Henry powiedzia mu Pyxis? Jak si nazywa czemu y? Nie... Tessie zabrak ów pocieszenia. Henry chce, ebym wyzna Clave prawd ale ja tego nie zrobi Ju tak traktuj go bardzo le, ja... os Charlotte dr lecz jej drobna twarz by zaci ta. Clave ustanawia trybuna który os dzi nasze post powanie. Mo liwe, stracimy Instytut. Ale przecie wietnie go prowadzili cie! Tessa by wstrz ni ta. Wszystko chodzi jak zegarku. Oczy Charlotte zasz zami. Dzi kuj Tesso. Faktem jest, Benedict Lightwood zawsze chcia stanowiska szefa Instytutu dla siebie albo dla swojego syna. Lightwoodowie bardzo dumni nienawidz przyjmowa rozkazów. Gdyby nie to, sam Konsul Wayland wyznaczy mnie na sukcesork mojego ojca, dyrektorem pewno ci zosta by Benedict. Dla mnie Instytut jest tre ci ycia. Zrobi wszystko, eby go nie straci Gdyby mog mi pomóc... Ja? Ale co ja mog zrobi Nic nie wiem polityce Nocnych owców. Sojusz Podziemnymi to jedno naszych najcenniejszych osi gni Tesso. jednym powodów, dla których nadal kieruj Instytutem, jest moja znajomo czarownikami takimi jak Magnus Bane wampirami takimi jak Camille Belcourt. Ty te jeste cennym nabytkiem. To, co potrafisz, ju pomog Enklawie. Pomoc, której udzielisz nam przysz ci, mo by nieoceniona. Wystarczy, teraz staniesz po mojej stronie. Tessa wstrzyma oddech. Przed jej oczami stan Will to, jak na ni patrzy Sanktuarium ale ku asnemu zaskoczeniu stwierdzi a, nie tylko on przewija si jej my lach. By tam równie Jem ze swoj dobroci delikatnymi kami; Henry, który rozbawia swoimi dziwnymi strojami osobliwymi wynalazkami; nawet Jessamine ze swoj gwa towno ci czasami zadziwiaj odwag Prawo? zapyta cicho. aden przepis nie zabrania, by przebywa tutaj jako nasz go odpar Charlotte. Dok adnie przeszuka am archiwa. Musisz tylko si zgodzi Zostaniesz nami, Tesso?
*** Tessa wbieg po schodach na strych; po raz pierwszy od wieków jej serce by prawie lekkie. Samo poddasze wygl da tak, jak je zapami ta a: wysokie, ma okna wpuszczaj ce niewiele przedwieczornego wiat a. Na pod odze le przewrócony kubeek. Omin go drodze do skich stopni, które prowadzi na dach. „Cz sto mo na go tam znale kiedy si martwi", powiedzia Charlotte. ,A rzadko widzia am Willa tak strapionego. mier Thomasa Agathy okaza si dla niego wi kszym ciosem, ni przewidywa am". Schody ko czy si klap suficie, zawiasami po jednej stronie. Tessa pchn wgramoli si na dach Instytutu. Znalaz si na rodku rozleg ej aszczyzny otoczonej balustrad kutego elaza, która si ga jej do pasa, jej pr ty by zako czone kwiatonami. drugim ko cu dachu, oparty barierk sta Will. Nie odwróci si nawet wtedy, gdy klapa zatrzasn si za ni ona zrobi krok do przodu, wycieraj podrapane onie sukni Will. Nie poruszy si ce ju zachodzi krwawej po odze. Po drugiej stronie Tamizy kominy fabryczne bucha dymem, który uk ada si ciemne palce na tle czerwonego nieba. Will opiera si por cz, jakby mia wszystkiego dosy zamierza si nadzia na ostre zwie czenia balustrady. Niczym nie da po sobie pozna us ysza Tess kiedy si zbli stan obok niego. Od tego miejsca dach opada stromo ku brukowi, przyprawiaj zawrót owy. Will powtórzy a. Co robisz? Nie spojrza na ni tylko patrzy na miasto, ciemne kontury na tle czerwieniej cego nieba. Kopu katedry w. Paw ni zamglonym powietrz^ Tamiza tu ówdzie spi ta czarnymi mostami, mia kolor mocnej herbaty. Na brzegu rzeki porusza si ciemne postacie: ludzie, którzy szlamie naniesionym przez wod szukali rzeczy nadacych si do sprzedania. Milton uwa piek to miasto odezwa si Will, nadal na ni nie patrz c. My po owie mia racj Mo Londyn to przedsionek piek a, my jeste my pot pionymi duszami, które nie chc do niego wej ze strachu, to, co znajd po drugiej stronie, dzie jeszcze gorsze od tych okropie stw, które ju znaj Will, co chodzi? zaniepokoi si Tessa. Jego palce zbiela y, kiedy mocniej cisn por cz. onie mia poci te zadrapane wielu miejscach, kostki otarte czerwone, na twarzy widnia siniaki cienie pod oczami. Dolna warga by rozci ta spuchni ta, on nie zrobi nic, eby wykurowa obra enia. Tessa nie mia poj cia dlaczego. Powinienem si domy li to podst p, Mortmain ama Charlotte cz sto szczyci si moim zmys em taktycznym, ale dobry taktyk nie mo by lepo ufny. By em upcem. Charlotte uwa a, to jej wina, Henry obwinia siebie, ja uwa am, to wszystko przeze mnie rzuci ze zniecierpliwieniem Tessa. Troch to dziwne, nie dzisz? Przez ciebie? osie Willa zabrzmia szczere zdumienie. Bo Mortmain mia obsesj na twoim punkcie? Nie wydaje mi si ... Sprowadzi am tutaj Nathaniela przerwa mu Tessa i, kiedy wypowiedzia te owa, serce jej si cisn o. namawia am was, eby cie mu zaufali. Kocha go powiedzia Will. By twoim bratem. Nadal nim jest nadal go kocham. Ale wiem, jaki jest. Za– wsze wiedzia am. Po prostu nie chcia am to uwierzy Pewnie wszyscy czasami si oszukujemy.
przeka
Tak. os Willa by zd awiony odleg y. Chyba tak. Przysz am do ciebie, bo mam dobre wie ci oznajmi Tessa. Pozwolisz,
ci je
Jak chcesz. Charlotte mówi, mog zosta Instytucie. Will milcza Twierdzi, to nie jest wbrew Prawu ci gn Tessa, nieco zdeprymowana. wi nie musz odchodzi Charlotte nigdy nie kaza aby ci odej Nie potrafi oboj tnie przej nawet obok muchy schwytanej sie paj ka. osie Willa nie by ani krzty uczucia. Po prostu stwierdza fakt. My la am... Rado Tessy szybko si ulatnia a. Ze cho troch si ucieszysz. My la am, stajemy si przyjació mi. Zobaczy a, Will prze yka lin jego onie mocniej zaciskaj si na por czy. Zacz am ci podziwia jako przyjació ka ci gn coraz cichszym osem. Zale mi na tobie. Chcia dotkn jego oni, ale widz napi cie jego sylwetce biel kostek, szybko zabra Czerwone obne Znaki na bladej skórze sta si jeszcze wyra niejsze, jakby wyci to je no em. My la am, moe... ko cu Will odwróci si na ni spojrza Tessa by zaskoczona wyrazem jego twarzy. Cienie pod oczami wygl da jak wg bienia. Czeka a, Will powie to, co takiej chwili powiedzia by bohater powie ci. „Tesso, moje uczucia do ciebie sta si czym wi cej ni tylko przyja ni Czym wiele rzadszym cenniejszym ni ona...". Chod tutaj. jego osie nie by nic mi ego. postawie równie Tessa zwalczy odruch, eby si cofn Gdy podesz bli ej, wyci gn ce lekko odgarn kosmyki jej osów za uszy. Tess. Jego oczy mia kolor zadymionego nieba, twarz, nawet posiniaczona, by pi kna. Chcia go dotyka pragn tego jaki nieokre lony, instynktowny sposób, którego nie potrafi wyja ni ani kontrolowa Hamowa si tylko do chwili, kiedy ich usta si zetkn y. Poczu sól na jego wargach skaleczon delikatn skór miejscu, gdzie by kni te. Will wzi za ramiona przyci gn do siebie. Jeszcze mocniej ni na strychu poczu a, porywa silna fala, która grozi wci gni ciem pod wod zmia eniem, skruszeniem na py Po onie na jego barkach, on si cofn spojrza na ni oddychaj ci ko. Oczy mia promienne, usta czerwone nabrzmia od poca unku. Mo powinni my omówi szczegó powiedzia Tessa odnios wra enie, jakby ton a. Szczegó y? wyszepta a. Je li masz tu zosta naszym interesie by oby zachowa dyskrecj Mo lepiej korzysta twojego pokoju. Jem wpada do mojego jak do siebie. Móg by si zdziwi gdyby zasta drzwi zamkni te na klucz. Natomiast twoja sypialnia... Korzysta mojego pokoju? powtórzy a. Do czego? Usta Willa wykrzywi si cikach. tym momencie Tessa stwierdzi lekkim zaskoczeniem, cho te usta pi knie uformowane, miech Nocnego owcy jest zimny. Nie mo esz udawa nie wiesz... Nie jeste zupe ignorantk Tesso, maj takiego brata. Will. Ciep opuszcza Tess jak morze cofaj ce si du. Zrobi jej si zimno mimo letniego powietrza. Nie jestem taka jak mój brat.
Lubisz mnie. wiesz, ja ciebie podziwiam. Ka da kobieta zauwa y, czyzna podziwia. teraz przysz mi powiedzie zostajesz, wi daj ci to, czego, jak dz pragn Nie mówisz powa nie. ty chyba sobie nie wyobra chodzi mi co wi cej odparowa Will. Nie ma przysz ci dla Nocnego owcy, który flirtuje czarownikami. Mo na si nimi przyja ni zatrudnia ich, ale nie... Po lubia ich? doko czy Tessa. owie mia wyra ny obraz morza. Cofn si ca kowicie brzegu, tak widzia pozostawione na piasku ma e, umieraj ce stworzenia. Co za bezpo rednio Will miechn si nieprzyjemnie. Tessa mia ochot go spoliczkowa czego ciwie si spodziewa Nie spodziewa am si mnie obrazisz. trudem zapanowa nad lekko dr cym osem. Raczej nie obawiasz si niechcianych konsekwencji zwi zku. Poniewa czarownicy nie mog mie dzieci... Co? Tessa cofn si gwa townie, jakby popchn Ziemia zako ysa si pod jej nogami. ce ju prawie zasz o. pó mroku wyra nie rysowa si kontur jego twarzy zmarszczki cikach ust, jakby dr czy go fizyczny ból. Nie wiedzia My la em, kto ci powiedzia Nie wyszepta Tessa. Nikt mi nie powiedzia Will patrzy na ni spokojnie. Je li nie interesuje ci moja propozycja... Przesta Ka de jego owo bola jak skaleczenie od amkiem szk a. Jem mówi, amiesz, eby pokaza si jako cz owiek. mo taka jest prawda albo po prostu on chce to wierzy Ale nie ma powodu ani usprawiedliwienia dla takiego okrucie stwa. Przez chwil Will sprawia wra enie naprawd wytr conego równowagi, ale ten wyraz znikn jego twarzy tak szybko, jak zmienia si kszta chmury. Có wi cej mog powiedzie Tessa bez owa odwróci si na pi cie ruszy stron schodów. Nie obejrza si eby sprawdzi czy za ni patrzy, czarna nieruchoma sylwetka na tle dogasaj cego po aru na niebie. *** „Dzieci Lilith, znane równie jako czarownicy, bezp odne, podobnie jak mu czy inne krzy ówki. Nie mog mie potomstwa. Nie odnotowano adnych wyj tków od tej regu y...". Tessa unios wzrok znad Kodeksu spojrza niewidz cym wzrokiem okno pokoju muzycznego, cho na zewn trz by zbyt ciemno, eby mo na co zobaczy Schroni si tutaj, bo nie chcia wraca do swojego pokoju, gdzie pr dzej czy pó niej Sophie albo Charlotte nakry yby na rozczulaniu si nad sob Cienka warstwa kurzu pokrywaj ca wszystkie meble tym pomieszczeniu dawa pewno tutaj raczej jej nie znajd Dziwi si jak mog wcze niej przeoczy informacj ciwie trafi na ni nie dziale Kodeksu po wi conym czarownikom, tylko nast pnych: podziemnych miesza cach takich jak pó faerie czy pó wilko aki. Najwyra niej nie by pó czarowni-
ków. Will nie ama eby zrani mówi prawd Co pewnym sensie wydawa si jeszcze gorsze, bo powinien wiedzie jego owa dla niej ciosem. Mo mia racj Czego naprawd si spodziewa a? Will si dla niej zmieni? Sophie ostrzega ona jej nie pos ucha a. Nie musia zgadywa co powiedzia aby ciotka Harriet dziewcz tach, które lekcewa dobre rady. Cichy szmer przywo do rzeczywisto ci. Odwróci si rozejrza a, ale pierwszej chwili nic nie zauwa a. Pokój by wietlony przez jeden magiczny kinkiet. Jego migotliwy blask ta czy na fortepianie, na wygi tym kszta cie harfy przykrytej ci kim ótnem. Nagle, tu przy pod odze ujrza dwa jasne punkciki dziwnej tozielonej barwie. Porusza si jej stron oba tym samym tempie, niczym dne ogniki. Tessa odetchn ulg Oczywi cie! Tutaj, kotku. Kici, kici, chod tutaj! Miauczenie zag uszy wi otwieraj cych si drzwi. Do pokoju wpad silne wiat o, tak przez chwil posta stoj ca progu by tylko cieniem. Tesso, to ty? os brzmia tak samo jak tamtej nocy, kiedy wesz do obcej sypialni: „Will? Will, to ty?". Jem. Tak, to ja. Twój kot chyba tu si zab ka Nie powiem, ebym by zaskoczony. osie Jema brzmia rozbawienie. magicznym blasku wlewaj cym si korytarza Tessa zobaczy go wyra nie. Tak jak kota, który siedzia na pod odze my sobie pyszczek. Wygl da na rozgniewanego, jak to zwykle persy. Zdaje si jest ócz Zupe nie jakby si domaga eby go wszystkim przedstawi ... Jem zmierzy wzrokiem. Co si sta o? Zaskoczona Tessa wymamrota a: D... dlaczego mnie to pytasz? Widz po twojej twarzy, co si sta o. Usiad naprzeciwko niej na sto ku od fortepianu. Charlotte przekaza mi dobr wiadomo Przynajmniej ja uwa am, to dobra wiadomo Ty nie jeste zadowolona? Oczywi cie, jestem. Hm. Jem nie wygl da na przekonanego. Schyli si wyci gn do kota, ten podszed zacz si ni ociera ebkiem. Dobry Church. Church? czy on nie by jednym domowników pani Dark? Mo to nie jest dla niego najlepsze imi Nie by domownikiem, tylko biednym stworzeniem, które pani Dark zamierza wykorzysta do swoich nekromanckich czarów sprostowa Jem udawan surowo ci Charlotte stwierdzi a, powinni my go zatrzyma bo kot ko ciele przynosi szcz cie. Zacz li my go wi tak nazywa Church. Wzruszy ramionami. Je li imi uchroni go od opotów, tym lepiej. Zdaje mi si on patrzy na mnie wy szo ci Prawdopodobnie tak. Koty uwa aj si za lepsze od wszystkich. Jem podrapa Churcha za uchem. Co czytasz? Tessa pokaza mu Kodeks. Will mi to da ... Jem wzi od niej ksi tak szybkim ruchem, Tessa nie zd cofn ki. Kodeks by otwarty na stronie, któr studiowa a. Nocny owca spojrza na tekst, potem na ni Wyraz jego twarzy si zmieni Nie wiedzia Tessa pokr ci ow Co prawda nie marzy am dzieciach. Nie wybiega am my tak daleko naprzód. Chodzi raczej to, kolejna cecha odró nia mnie od ludzi. Czyni mnie potworem. Odmie cem.
Jem milcza przez sz chwil aszcz szare futerko kota. Mo wyró nianie si nie jest tak rzecz stwierdzi ko cu. Wydaje si jeste czarownic ale nie masz znaku czarownicy, tylko zdolno ci, jakich nigdy wczeniej nie widzieli my. Skoro nie wiadomo tylu rzeczy, nie mo esz pozwoli eby ta jedna informacja doprowadzi ci do rozpaczy. Nie rozpaczam wiadczy Tessa. Chodzi to... Nie spa am przez kilka ostatnich nocy. My la am moich rodzicach. Ledwo ich pami tam, ale nie mog si nie zastanawia Podobno moja matka nie wiedzia a, mój ojciec by demonem, ale czy mo na wierzy Mortmainowi? Nie wiedzia a, kim jest, ale co to znaczy? Czy ja wiedzia am, nie jestem cz owiekiem? Czy to dlatego wyjechali Londynu pod os on nocy? Je li narodzi am si wyniku... czego strasznego, co zrobiono mojej matce bez jej wiedzy, to jak mog mnie kocha Twoi rodzice ukryli ci przed Mortmainem przypomnia Jem. Musieli wiedzie chodzi mu ciebie. Szuka ci przez te wszystkie lata, oni ci chronili, najpierw twoi rodzice, potem ciotka. Tak nie post puje niekochaj ca rodzina. Patrzy na ni powag Tesso, nie lubi sk ada obietnic, których nie mog dotrzyma ale je li rzeczywi cie chcesz pozna prawd swojej przesz ci, poszukamy jej razem. Po tym wszystkim, co dla nas zrobi tyle jeste my ci winni. Je li tego pragniesz, mo emy odkry sekret, jak sta si tym, kim jeste Tak. nie tego chc Mo ci si nie spodoba to, co odkryjesz uprzedzi Jem. Lepiej zna prawd Tessa by zaskoczona pewno ci swoim osie. Poznaam prawd Nathanielu cho jest bolesna, to lepsze to ni amstwa. Lepsze ni narzucanie si mi ci komu kto nie mo jej odwzajemni Lepsze ni trwonienie uczu Jej os dr My on ci kocha, na swój sposób, ale nie zamartwiaj si takimi my lami. Równie wspaniale jest kocha jak by kochanym. Mi ci nie da si zmarnowa Po prostu to trudne. Tessa wiedzia a, ala si nad sob ale nie potrafi wzi si gar By takim samotnym. Jem nachyli si spojrza na ni uwa nie. Czerwone Znaki odznacza si na jego bladej skórze jak ogie przypomina Tessie wzory, które widzia na brzegach szat Cichych Braci. Moi rodzice nie yj Podobnie jak twoi, Willa Jessie, nawet Henry'ego Charlotte. Nie jestem pewien, czy Instytucie kto nie jest sierot Zreszt inaczej by nas tu nie by o. Wiem. Przykro mi. By am samolubna, nie pomy la am... Jem uniós smuk Nie dziwi ci si powiedzia Mo trafi tutaj, bo jeste samotna, ale ja te Will. Jessamine. nawet Charlotte Henry. jakim innym miejscu Henry móg by mie swoje laboratorium? Gdzie Charlotte mog aby ywa swojego yskotliwego umys taki sposób jak tutaj? cho Jessamine udaje, nienawidzi wszystkiego, Will nigdy by nie przyzna czego potrzebuje, oboje znale li tutaj dom. pewnym sensie nie jestemy Instytucie dlatego, nie mamy si gdzie podzia Nie potrzebujemy innego miejsca, bo mamy Instytut, mieszkaj cy nim nasz rodzin Ale nie moj Mog by Kiedy pierwszy raz tutaj przyjecha em, mia em dwana cie lat. Zdecydowanie nie poczu em si jak domu. Widzia em tylko, Londyn nie jest taki jak Szanghaj, skni em za domem. Will poszed wi do sklepu na East Endzie kupi mi to. Jem wyci gn cuszek zawieszony na szyi, Tessa zobaczy a, ysk zieleni, który
zauwa ju wcze niej, to kamie kszta cie zamkni tej oni. My spodoba mu si dlatego, przypomina mu pi Ale to jadeit, on wiedzia jadeit pochodzi Chin, wi przyniós mi go zawiesi na cuszku, do noszenia na szyi. nadal go nosz Na wzmiank Willu Tessie cisn si serce. Mi wiedzie czasami potrafi by dobry stwierdzi a. Jem popatrzy na ni bystrymi srebrnymi oczami. Kiedy tu wszed em... wyraz na twojej twarzy... nie by taki powodu tego, co przeczyta Kodeksie, prawda? Chodzi Willa. to, co ci powiedzia Tessa si zawaha a. Da jasno do zrozumienia, nie chce mnie tutaj odpowiedzia ko cu. pozostanie Instytucie nie jest szcz liwym trafem, tak jak my la am. Nie jego punktu widzenia. ja nie zrobi em ci wyk ad, dlaczego powinna uwa go za swoj rodzin skomentowa lekkim alem Jem. Nic dziwnego, wygl da jakby us ysza jak straszn nowin Przepraszam wyszepta Tessa. Nie przepraszaj. To Will powinien przeprosi Oczy Jema pociemnia y. Wyrzucimy go na ulic Obiecuj do rana go tu nie dzie. Tessa drgn usiad prosto. O, nie, chyba nie mówisz powa nie... miechn si szeroko. Oczywi cie, nie. Ale przez chwil poczu si lepiej, co? To by jak pi kny sen potwierdzi Tessa, ale miechn si przy tym, co sam zaskoczy o. Will jest... trudny stwierdzi Jem. Ale rodzinie tak bywa. Gdybym nie uwa Instytutu za najlepsze miejsce dla ciebie, Tesso, nie mówi bym, tak jest. mo na stworzy sobie asn rodzin Wiem, nie czujesz si cz owiekiem, tylko odmie cem, niezas uguj cym na ycie mi ale... os mu si lekko za ama Po raz pierwszy Tessa us ysza nim niepewno Zapewniam ci ciwemu czy nie to nie dzie przeszkadza Zanim zd odpowiedzie rozleg si stukanie szyb Spojrza na Jema, on wzruszy ramionami. Te us ysza ten wi k. Tessa przesz przez pokój zobaczy a, rzeczywi cie co jest na zewn trz: ciemny skrzydlaty kszta t. Jakby ma ptak próbowa dosta si do rodka. Spróbowa otworzy okno, ale si zaklinowa o. Odwróci si do Jema, ale on ju sta obok niej. Co ciemnego wfrun do rodka polecia prosto ku Tessie. Ona chwyci to powietrzu poczu a, ostre metalowe skrzyde ka trzepocz we wn trzu jej oni. Po chwili si y. Oczy te si zamkn y. Anio ek znowu spokojnie trzyma miecz, jakby czeka na ponowne przebudzenie. Zegarowe serce tyka równomiernie. Jem odwróci si od okna. Jego zmierzwione osy ni tawym wietle jak bia oto. Co to jest? zapyta Tessa si miechn a. Mój anio ek.
Epilog Zrobi si pó no. Powieki Magnusa Bane'a opada ze zm czenia. Czarownik odPie ni Horacego na stolik spojrza zamy leniu na zalane deszczem okna wychodz ce na plac. Mieszka domu lady Belcourt, ale gospodyni by nieobecna nie zanosi si na to, eby szybko wróci a. Nie wcze niej ni za kilka dni, mo ej. Wyjecha miasta tamtej katastrofalnej nocy de Quinceya cho wys jej wiadomo ju jest bezpiecznie, tpi czy Camille wkrótce si zjawi. Zastanawia si czy teraz, kiedy dokona zemsty na klanie wampirów, dzie jeszcze pragn jego towarzystwa. Mo pos jej tylko do tego, eby jeszcze bardziej upokorzy de Quinceya. Zawsze móg odej Spakowa si zostawi ca ten po yczony luksus. Dom, ba, ksi ki, nawet jego ubrania, nale do niej. On przyjecha do Londynu niczym. Nie dlatego, sam nie móg zarobi pieni dzy. przesz ci bywa ca kiem zamo ny, czasami, ale posiadanie du ych pieni dzy zwykle go nudzi o. Jednak czekanie tutaj, chocia irytuj ce, by najpewniejszym sposobem na ponowne ujrzenie Camille. rozmy la wyrwa go pukanie do drzwi. Kiedy si odwróci zobaczy progu stoi lokaj. Archer, który by niewolnikiem Camille od lat, patrzy na Magnusa nienawi ci bo uwa zwi zek czarownikiem nie jest ciwy dla jego ukochanej pani. Kto chce si panem widzie prosz pana. Ostatnie owa Archer wymówi obra liwym tonem. tej porze? Kto to? Jeden Nefilim. Lekki niesmak zabarwi os Archera. Mówi, ma do pana pilspraw Zatem to nie Charlotte, jedyna londy skich Nefilim, któr Magnus spodziewa by si tu zobaczy Przez kilka dni pomaga Enklawie. Obserwowa przes uchania wystraszonych Przyziemnych, którzy byli cz onkami Klubu Pandemonium, na koniec ywa magii, eby wymaza ich pami ci wspomnienia niedawnych prze Nieprzyjemne zadanie, ale Nocni owcy zawsze dobrze acili, wi drze by pozostawa ich askach. Jest bardzo mokry doda Archer, jeszcze bardziej zdegustowany. Mokry? Pada, prosz pana, ten entelmen nie ma kapelusza. Zaproponowa em mu suche ubranie, ale odmówi Dobrze, przy lij go wi c. Lokaj zacisn usta. Czeka na pana saloniku. Pomy la em, mo chcia by ogrza si przy kominku. Magnus westchn duchu. Móg by oczywi cie za da eby Archer zaprowadzi go cia do biblioteki, pokoju, który najbardziej lubi Ale uzna to zbyt du wysi ek jak na drobn zemst poza tym lokaj sa by si na niego przez nast pne trzy dni. Dobrze. Zadowolony Archer znikn bezszelestnie, Magnus sam ruszy do saloniku. Drzwi by zamkni te, ale spod framugi czy si wiat o. Ulubiony pokój Camille zosta urz dzony wed ug jej gustu. ciany pomalowano na kolor soczystego burgunda, meble palisandru sprowadzono Chin. Okna wychodz ce na plac by zas oni te aksamitnymi kotarami si gaj cymi od sufitu do pod ogi odcinacymi ca wiat o. Kto sta przed kominkiem kami za onymi na plecach kto smuk y, ciemnych osach. William Herondale.
Tak jak powiedzia Archer, go nie przyszed ulewnego deszczu. Ubranie mia przemoczone, osy str kami opada mu na oczy, woda cieka po twarzy jak zy. Co, licha, tutaj robisz, Williamie? spyta Magnus, szczerze zaskoczony. Co si sta Instytucie? Nie. Nocny owca mówi zd awionym osem. Jestem tutaj swojej sprawie. Potrzebuj twojej pomocy. Nie ma absolutnie nikogo, kogo móg bym ni poprosi Naprawd Bane uwa niej przyjrza si ch opakowi. Bywa zakochany wiele razy zwykle ka de pi kno go porusza o, ale nie uroda Williama Herondale'a. tym ch opcu kry si co dziwnego mrocznego, co trudno by podziwia Zachowywa si tak, jakby maskowa si przed ca ym wiatem. Ale teraz, pod tymi ociekaj cymi czarnymi osami, twarz mia bia jak papier, ce zaci ni te po bokach tak mocno, dr y. Najwyra niej toczy ze sob jak za art wewn trzn walk Magnus zamkn za sob drzwi saloniku. No, dobrze, mo mi powiesz, czym problem?
Londyn Tessy Londyn Mechanicznym aniele jest po czeniem realnego nierealnego, awnego zapomnianego. Geografia prawdziwego wiktoria skiego Londynu zosta du ym stopniu zachowana, ale nie zawsze by to mo liwe. Dla tych, których interesuje Instytut: rzeczywi cie istnia ko ció All Hallows the Less sp on wielkim po arze 1666 roku, ale sta na Upper Thames Street, nie tam, gdzie go mie ci am, czyli niedaleko Fleet Street. Znaj cy Londyn rozpoznaj po enie Instytutu kszta jego iglicy; to ynny St. Bride’s Church, ulubiony przez dziennikarzy ksi ce niewymieniony nazwy, poniewa zast pi go Instytut. Plac Carleton nie istnieje, cho jest Carlton Square. Blackfriars Bridge, Hyde Park, Strand, wszystkie one istniej zosta opisane jak najwierniej. Czasami my miasta maj swój cie którym zachowa si wspomnienia wielkich wydarze wa nych miejsc, gdy one same ju przemin y. St „Diabelska Tawerna" na Fleet Street Chancery, której popijali Samuel Pepys dr Samuel Johnson, ale chocia gospoda zosta zburzona 1787 roku, lubi my le Will odwiedza 1878 roku. Uwagi odno nie do poezji Cytaty umieszczone na pocz tku rozdzia ów pochodz wi kszo ci utworów poetyckich, które Tessa mog zna ze swojej epoki albo wcze niejszych okresów. Wytkiem jest wiersz Kiplinga na pocz tku rozdzia czternastego, który zosta opublikowany jakie dwadzie cia lat pó niej, Pie Tamizie Elki Cloke, napisany specjalnie dla tej ksi ki. Jej sz wersj mo na znale na internetowej stronie autorki: elkacloke.com Podzi kowania Bardzo dzi kuj za wsparcie matce ojcu, tak Jimowi Hillowi Kate Connor; Nao, Timowi, Davidowi Benowi; Melanie, Jonathanowi Helen Lewis; Florence Joyce. Dla tych, którzy czytali, krytykowali wskazywali anachronizmy Clary, Eve Sinaiko, Sarah Smith, Delii Sherman, Holly Black, Sarah Rees Brennan, Justine Larbalestier masa podzi kowa dzi ki dla tych, których miechni te twarze sarkastyczne uwagi podtrzymywa mnie na duchu ka dego dnia: Elki Cloke, Holly Black, Robin Wasserman, Maureen Johnson, Libby Bray Sarah Rees Brennan. Dzi kuj Margie Longorii za poparcie dla Project Book Babe. Dzi kuj Lisie Gold: Research Maven (http://lisagoldresearch.wordpress.com) za pomoc dokopaniu si do trudno dost pnych róde Jak zawsze wyrazy wdzi czno ci dla mojego agenta Barryego Goldb atta, dla mojego wydawcy Karen Wojtyli; dla pracowników Simon&Schuster oraz Walker Books. wreszcie podzi kowania dla Josha, który robi du prania, podczas gdy ja robi am korekt tej ksi ki, ale skar si tylko czasami.