Cena zł 32,— (z pocztówką dźwiękową) Dariusz Michalski Andrzej Stankiewicz zagadek z muzyki rozrywkowej O kładka, p ocztów k a, p rzeryw n ik i W IESŁ...
204 downloads
46 Views
8MB Size
Cena z ł 32,— (z pocztów ką dźw iękow ą)
Dariusz Michalski A n drzej Stankiewicz
zagadek z muzyki rozrywkowej
O k ła d k a , p o c z tó w k a , p r z e r y w n ik i W IE S Ł A W K O S IŃ S K I K a r ta t y t u ło w a JO Z E F C Z E S Ł A W B IE N IE K
SPIS TREŚCI
PYTA. NIA
B e d a k to r A N T O N I P IS K A D Ł O B e d a k to r t e c h n ic z n y JA N IN A HAM M ER K o r e k to r A L IC J A M O R Y S
P r in t e d In P o la n d P W „ W ie d z a P o w s z e c h n a ” W a r sz a w a 1872. W y d a n ie I. N a k ła d 40 000 + 268 e g z . O b j. 15 a r k . w y d ., 18 a r k . d r u k . + 1 p o c z tó w k a . P a p ie r r o to g r . k l III, 70 g , 80X100. O d d a n o d o s k ła d a n ia 13 X I 71. D r u k u k o ń c z o n o w s ie r p n iu 72. Z a k ła d y G r a fic z n e w K a to w ic a c h . Z a m . 26/72 R - l l C en a (z p o c z tó w k ą d ź w ię k o w ą ) z ł 32,—
Od a u t o r ó w ......................................................... 5 W ykaz w ażniejszych s k r ó tó w ......................... 6 1. K to je st k t o ? 8 2. J a k zdobyć p o p u l a r n o ś ć .................... 9 3. G eografia m u z y c z n a ............................ 10 4. Ich pierw szy p r z e b ó j............................ 12 5. Co to za z e s p ó ł ? .................................... 13 6. R ozszyfrow ujem y lib re tta o peretkow e 14 7. O p eretk i ciąg dalszy 20 8. G w iazdy m u sic-h allu i gw iazdy m u sicalu 21 9. M usical, czyli kom edia m uzyczna . . 24 10. M istrzow ie t r ą b k i ................................ 25 11. W k ręg u w irtuozów 26 12. M istrzow ie k l a w i a t u r y ....................... 27 13. Zaw ód w yuczony . 31 14. S ta rsi P anow ie D w aj 32 15. P io sen k arze znad W i s ł y ................... 34 16. Rzadkość — przebój in stru m e n ta ln y . 35 17. Czy n ap ra w d ę znam y B eatlesów ? . . 36 18. N ag ran ia z e f e k t e m ........................... 38 19. „Jazz Ja m b o re e” ................................... 39 20. Jazzow a „ary sto k racja” ................... 40 21. P rzydom ki n ie zaw sze zaszczytne . . 41 22. Z nam y się nie ty lk o ze słyszenia . . . 41 23. P rzed jed n y m m ikrofonem 45 24. B allada, ballada, b a l l a d a ................... 46
ODPOW IEDZ!
92 96 99 102 107 112 117 120 120 125 128 131 132 135 137 141 145 148 151 155 161 164 168 171
3
25. Czyje to m e l o d i e ? 26. Co to za i n s t r u m e n t y ? 27. P rzeboje n a p i ę c i o l i n i i 28. T w órcy polskich p r z e b o j ó w 29. R adzieckie pieśni ż o ł n i e r s k i e 80. A utor, a u to r 31. To i owo o p ły ta c h 32. N a listach b e s t s e l l e r ó w 33. R adiow a P iosenka M i e s i ą c a 34. Z C leveland do C z łu c h o w a .....................' . 35. „Mocne ud erzen ie” po polsku . . . . 36. „C an tare” znaczy śpiew ać . . . . . . 37. P rzeboje spod w ieży E i f f l a 38. U lubieńcy naszych przyjaciół . . . . 39. K rew ni, znajom i i nieznajom i . . . . 40. J a k i to t a n i e c ? 41. C ytaty 42. S kąd m y to z n a m y ? 43. M elodie z polskich e k r a n ó w 44. Słodkie p i o s e n k i 45. G w iazdy jednego p r z e b o j u 46. Sopoccy la u re ac i 47. T em aty „w iecznie zielone” 48. Polscy działacze m u z y c z n i ......................................................... 49. V ariae 50. N a wstępie... z a k o ń c z e n i e In d ek s .................................................................
49 50 52 54 55 56 58 59 60 61 62 66 70 71 74 75 77 78 79 80 81 82 85 86 89 90
172 175 179 184 187 190 194 197 199 200 207 215 215 219 223 226 231 235 239 242 245 249 253 258 258 262 265
5 0 0 z a g a d e k z m u z y k i r o z r y w k o w e j m a, w zam yśle autorów , służyć n ie ty lk o zw ykłej rozryw ce. K siążka ta w in n a być rodzajem popularnego k o m p en dium histo rii m uzyki rozryw kow ej. S tąd ogrom na, ja k się łatw o przekonać, liczba nazw isk, tytułów , n azw i obcojęzycznych zw rotów . N iech to je d n ak nikogo nie p rzeraża; w tym m orzu fa k tó w n a tk n ie się C zytelnik na anegdoty, d y k te ry jk i i zab aw n e opow iastki. By urozm aicić rozw iązyw anie zagadek, w p ro w ad zi liśm y różne ro d zaje p y tań , poczynając od „kto?”, a k o ń cząc n a „dlaczego?” W w ielu p rzy p ad k ach są one sk o n stru o w an e dość k arkołom nie, np. odgadnąć należy d a tę... sprzed k ilk u lu b k ilk u n a stu lat. Ale w końcu chodzi o dobrą zabaw ę. T ej zab aw ie służyć też m a ją m. in. fra g m en ty zapisu nutow ego, ry su n k i i zdjęcia, oraz — zupełne n o v u m — pocztów ka dźw iękow a, z a w ie ra ją ca w y b ran e przy k ład y m uzyczne. Życzym y zatem p o wodzenia. D A R IU S Z M IC H A L S K I A N D R Z E J S T A N K IE W IC Z
W arszaw a, czerw iec 1971 ro k u
4
W Y K A Z W A Ż N IE J S Z Y C H S K R Ó T Ó W
„ A B C —W P ” A&M AW F BBC CDI CDS C SR S EM I HAGAW KFPP KUL M FP M ID E M NBC NRD NRF PAGART PM RN PR F R iT V PW S M PW ST RCA STS S t. Z je d n . S t. TV UJ UW W. B ry t. Z A iK S ZAKR ZRF ZSR R
6
— A r te m s k a , B e lc z y ń s k a , C h y ła , W o jn ic k i, P r u t kow sk i — A l p e r t a n d M o ss — A k a d e m ia W y c h o w a n ia F iz y c z n e g o — B r itls h B r o a d c a s tin g C o r p o r a tio n — C o m p a g n ia d e l D is c o I n te r n a tio n a le — C o m p a g n ie d u D is q u e S .A . — C z e c h o s ło w a c k a R e p u b lik a S o c j a lis t y c z n a — E le c t r ic a n d M u sie I n d u s tr ie — H e n r y k , A n d r z e j, G r z e g o r z , A n d r z e j, W ło d z i m ie r z — K r a jo w y F e s t iw a l P o ls k ie j P io s e n k i — K a to lic k i U n iw e r s y t e t L u b e ls k i — M ię d z y n a r o d o w y F e s t iw a l P io s e n k i — M a r c h e I n te r n a tio n a l D is q u e s e t E d itio n s d e M u s iq u e — N a tio n a l B r o a d c a s tin g C o r p o r a tio n — N ie m ie c k a R e p u b lik a D e m o k r a ty c z n a — N ie m ie c k a R e p u b lik a F e d e r a ln a — P o ls k a A g e n c ja A r ty s t y c z n a — P r e z y d iu m M ie js k ie j R a d y N a r o d o w e j — P o ls k ie R a d io — P o l s k i e R a d io i T e le w iz ja — P a ń s t w o w a W y ż sz a S z k o ła M u z y c z n a — P a ń s t w o w a W y ż sz a S z k o ła T e a tr a ln a — R a d io C o r p o r a tio n o f A m e r ic a — S t u d e n c k i T e a tr S a t y r y c z n y — S t a n y Z je d n o c z o n e A m e r y k i P ó łn o c n e j — S a in t — T e le w iz ja — U n iw e r s y t e t J a g ie llo ń s k i — U n iw e r s y t e t W a r sz a w sk i — W ie lk a B r y t a n ia — Z w ią z e k A u to r ó w i K o m p o z y t o r ó w — Z w ią z e k A u to r ó w i K o m p o z y t o r ó w R o z r y w kow ych — Z e s p o ły R e a liz a to r ó w F ilm o w y c h — Z w ią z e k S o c j a lis t y c z n y c h R e p u b lik R a d z ie e k ic h
pytania
2.
1 , KTO JE S T KTO?
Od czasu do czasu k rąg m iłośników m uzyki ro zry w k o w ej obiega w ieść: „O kazuje się, że... (tu p a d a jak ieś nazw isko) to pseudonim ! W rzeczyw istości te n (pio senkarz, in stru m e n ta lista , kom pozytor) nazyw a się... (tu p ad a zupełnie in n e nazw isko)”. P seudonim — n aw et n ajb ard ziej strzeżony — z reguły u lega rozszyfrow aniu. S próbujm y w ięc, bez obaw y, że zostaniem y posądzeni o plotkow anie, połączyć w e w łaściw e p a ry 10 podanych niżej nazw isk (z lew ej) i tyleż pseudonim ów . K to je st kto? 1. H en rie tte B ilon-R agon 2. Amy Cam us 3. M arla C ieślak
Cilla B lack M arlen a D ietrich
4. G erry D orsey
Jo h n n y H allyday E ng elb ert H um p erd in ck
5. Ivo Livi
M a rta M irska
6. M aria M agdalena von Lösch
Y ves M ontand
7. A licja N ow ak 8. Je a n -P h P ip p e S m et 9. J a n Szczerbiński 10. Priscilla W hite
P ata ch o u M arek S a rt Y m a Sum ac W ioletta W illas
JA K ZDOBYĆ PO PU LA RNO ŚĆ?
„Ł aska p ań sk a na p stry m k o n iu jeździ” — w ielu a rty s tów odęzuło n a w łasnej skórze praw dziw ość starego porzekadła. N ie zaw sze w y starczy solidna p raca i t a lent. A znavour i B a rb a ra czekali na „odkrycie” blisko 10 lat. Inni, często znacznie słabsi, w ybijali się w ciągu 2—3 tygodni. T u pom ógł zw ykły przypadek, ta m — m e nażer, czasepi sp rzy jająca okoliczność, a niekiedy n a w et podstęp! P rzy p o m n ijm y sobie k ilk a sy tu acji, w k tó ry ch raczej nietypow ym sposobem forsow ano drzw i do p opularności (w p a ru p rzy p ad k ach m ożna b y n aw et m ów ić o... w łam aniu!). O kogo tu chodzi?
1. W czasie s tra jk u now ojorskich transportow ców lansow ała piosenkę o „butach do chodzenia”. 2. K ończy sw oje w ystępy doszczętnym zdem olow a niem instrum entów . 3. P o d b iła F ra n c ję w y stęp u jąc w TV w c h a ra k te rze „m uzycznego p rze ry w n ik a” podczas ogłasza n ia w yników referen d u m . 4. N azw ał rock a n d ro li „m uzyką szatan a" i po rzu cił go dla „służby bo żej”. 5. Śpiew ał piosenki ta k fryw olne, że rad io fo n ia fra n c u sk a zrezygnow ała z ich nad aw an ia. 6. Ja k o pierw szy w m uzyce rozryw kow ej w ykorzy sta ł w n ag ran iu bicie serca. 7. Rozpoczął k a rie rę od telefonicznych rozm ów z d y rek to rem BBC, podczas k tó ry ch — im itu ją c głosy w pływ ow ych osobistości — polecał mu... sam ego siebie. 8. D ebiutując, n aślad o w ała głosem , rep e rtu a re m a n aw e t stro jem sły n n ą fra n cu sk ą pieśniarkę. 9. P rzez pew ien czas rek lam o w ali się sloganem : „G ram y i śpiew am y n ajg ło śn iej w Polsce!” tO. N a estradzie w ystępuje... boso.
8
9
3.
GEOGRAFIA MUZYCZNA
Z rozw ojem m uzyki rozryw kow ej zw iązane są n a sta le nazw y w ielu m ia s t Je d n e z tych ośrodków stanow iły kolebkę jakiegoś stylu, in n e raz do ro k u o rganizu ją p o p u la rn e festiw ale, a niek tó re uw aża się po p ro stu za ce n tru m przem ysłu rozryw kow ego danego k ra ju . P y ta n ia zadajem y za pom ocą schem atycznych m apek. Z adaniem czytelnika będzie odgadnąć, o k tó re to m ia s ta chodzi i jak ie są ich zw iązki z m uzyką rozryw kow ą.
10
11
4.
ICH PIER W SZY PR Z E B Ó J
K iedyś m ów iono — szlagier, dziś m ów im y — przebój. A le ja k się zw ał, ta k się zw ał — w iadom o, że bez chw ytliw ej „w izytów ki m uzycznej” piosenkarz, in s tru m e n talista czy zespół nie m ogą liczyć n a szerszą p o p u larność. N ie w ynaleziono jeszcze rec ep ty n a przebój, choć uporczyw ie szukają je j w ykonaw cy, aranżerzy, kom pozytorzy, auto rzy tekstów , reżyserzy nag rań , sp e cjaliści od reklam y. N aw et typow e dla Z achodu próby lansow ania na siłę, p o p arte re k la m ą i n ak ład e m znacz n y ch środków finansow ych, rzadko kończą się pow o dzeniem . P ubliczność posłucha, p o słucha i... w y rab ia sobie w łasne zdanie. W ykonaw com m ającym już w ysoką m arkę, a tym sam ym duży k re d y t zau fan ia u słuchaczy, ła tw ie j je st kreow ać przeboje. G orsza sp raw a z d eb iu tan tam i. A le i oni nie sto ją n a straconych pozycjach — u lu b ień cy publiczności też kiedyś debiutow ali. P rz y p o m n ijm y sobie pierw sze przeboje popularnych p io senkarzy, rep rez en tu jący c h różne okresy i g atu n k i m u zyczne:
1. P au l A nka 2. M arek B ernes 3. L ucienne Boyer 4. P etu la C lark 5. M aria K oterbska
6. Domenico M odugno 7. Jerzy Połom ski 8. Cliff R ichard 9. N eil S edak a 10. U rszula S ipińska
12
5 . CO TO ZA
ZESPÓŁ?
P anow ie A, B, C, D tw o rzą zespół X. Później odchodzi B, a dołączają E i F. A le n ie je st to ju ż g ru p a X, b o w iem rów nocześnie zm ieniono nazw ę n a Y. P rzeró żn ie u k ła d ają się gry na „m uzycznej szachow nicy”. Tych, k tó rzy pilnie je śledzą, py tam y : co to za zespoły?
1. B racia A ssunto (F ran k — trąb k a , F re d — puzon), Boleń (klarnet), M endelsohn (fortepian), M iller (kontrabas), H aw ley (perkusja) 2. K endelew icz (g itara prow adząca), B ańkow ski (g ita ra rytm iczna), A ntoszew ski (g ita ra basow a), B ed n arsk i (perkusja) 3. Taylor, T u rn er, L ynch, Robi, Reed (wokaliści) 4. B racia M rozow ie (Tadeusz — g itara prow adząca, R yszard — g ita ra rytm iczna), D anielew ski (for tepian), Z om erski (g ita ra basow a), K ow alski (perkusja), Szczepkow ski i D ornow ski (wokaliści) 5. H eyw ood (saksofon), K o rn e r (kontrabas), H a rrison (perkusja), T ristra m 7th E arl of C rick lewood (śpiew), W atts (puzon), K e rr (trąb k a, śpiew) W ilsher (banjo) 6. W anat, K aw ka, G łuch, P arzy ń sk i, M ych (w o kaliści) 7. Lew is (fortepian), Ja ck so n (w ibrafon), H eath (kontrabas), C iarkę (perkusja) 8. P u ław sk i (śpiew, g ita ra prow adząca), b rac ia B ernolakow ie (W iesław — g ita ra rytm iczna, organy, Z bigniew — g ita ra basow a), W ander (saksofon te norow y), N ebeski (perkusja) 9. Jo n es (g ita ra prow adząca, śpiew), N esm ith (gi ta ra rytm iczna, śpiew), T ork (g itara basow a, śpiew), Dolenz (p erk u sja, śpiew) 10. L itw in, G rześkow iak, N ieżychow ski, Z akrzew ski (wszyscy g rają , śp iew ają, tańczą, a przede w szy stk im — dobrze się b aw ią; publiczność też)
13
ROZSZYFROW UJEM Y LIB R ETTA ■ OPERETKOW E
6
„S tarą idiotkę o peretkę należy zam ordow ać!” — tego zdania był kiedyś Ju lia n T uw im . M istrz słow a p o d w a żał w szczególności w artość w a rstw y d ram aty czn ej te j — co tu u k ry w a ć — m ocno już zdew aluow anej fo r m y m uzycznej. Z pew nością m iał rac ję, sam w końcu p rzetłum aczył niejedno lib re tto operetkow e. Sztuczne sytuacje sceniczne, w y ta rte zw roty, b ra k głębszej ch a ra k te ry sty k i postaci. T ak, w szystko to p raw d a. A le jeśli spojrzeć na o p eretk ę z persp ek ty w y w ielu la t (jej ro lę p rzejął od d aw n a now ocześniejszy m usical) to p rze cież w spom niane w ad y w połączeniu ze starośw iecką, często zresztą dobrą m uzyką, obecnie nikogo chyba nie iry tu ją . Po p ro stu śm ieszą. D ziałają na zasadzie staroci, ta k ja k fasa d a secesyjnej kam ienicy czy znaleziony n a stry ch u babciny fotel. W ystarczająco już chyba u s p ra w iedliw iliśm y się, by zaproponow ać ko lejn ą zabaw ę-zgadyw ankę. W k tórych pow szechnie znanych w P o l sce operetk ach n astęp u ją poniższe, żartobliw ie n aszk i cow ane sytuacje:
1. Bogini m iłości, W enera, odniosła w łaśnie w ielki sukces, pokonując w k o nkursie piękności, w lask u Ida, dw ie w ielkie ry w a lk i — H erę (m ałżonkę Zeusa) i A tenę (boginię m ądrości). Był to k o n k u rs n a szczeblu olim p ijskich bogiń, ale sędziow ał w nim śm ierteln ik — p asterz P arys. W idać sp raw a nie była całkiem pew na, skoro za ten słyn ny w erd y k t W enera p rzyrzekła P a ry sow i uczucie n ajpiękniejszej kobiety n a św iecie: H ele ny, żony kró la S p a rty — M enelaosa. N a w szelki w y p a dek ten ostatni zostaje ,,oddelegow any” n a K retę. W a k cie II M enelaos niespodziew anie w ra ca i odkryw a z a m iary P arysa. W ybucha niebyw ały skandal, ko m en tow any przez całą G recję n aw et jeszcze w a k cie III. 2. P aryż. W icehrabia R aul de G ard efau i jego p rzy jaciółka — dam ulka im ieniem M etella — poznają b a ro -
14
nostw o de G ondrem ark. B aronow ą K ry sty n ą za in te re sow ał się w icehrabia, k tó rem u znudziła się już M etella. N atom iast ta o sta tn ia w ysoce p rzy p a d ła do g u stu b a ronow i. In try g a gotow a. A oto jej fin ał — b a l m asko w y. Za podszeptem cio tk i-h ra b in y , M etella zam ienia z K ry sty n ą dom ino, m ask ę i n ak ry c ie głowy. S ta ry nicpoń — baron, i m łody nicpoń — w iceh rab ia rzu c ają się do nóg: m ąż — żonie, R au l — przyjaciółce. A kiedy obie zd ejm u ją m aski, jest ju ż za późno. 3. S en sacją d n ia je st przybycie do W enecji księcia U rbino i w y d aw an y przezeń bal. K siążę je st znanym uw odzicielem , nic w ięc dziw nego, że p o d starzały se n ato r w enecki D elaąu a d ecyduje się w ysłać sw oją p ięk n ą żonę B a rb a rę do k laszto ru . T a chce je d n ak sp ę dzić noc k arn a w a ło w ą z m łodym oficerem E nrico: n a m aw ia ry baczkę A ninę, b y ją zastąp iła w klasztorze. N astęp u je szereg m a sk arad o w y ch sytuacji. O statecznie se n ato r spotyka żonę w to w arzy stw ie E nrica. B a rb a ra tłu m aczy m u, że oficer u ra to w a ł ją od p o rw an ia przez n ajem n ik ó w księcia, D elaąu a je st w ięc n aw et mocno zobow iązany m łodzieńcow i. 4. W sta ry m zam czysku B arinkayów , szlacheckiego ro d u zaginionego w zaw ierusze w ojennej, m ieszka b o gaty h an d larz Ż upan. Obok, w ru in a c h znalazł sch ro n ien ie obóz cygański. N iespodziew anie przyjeżdża sp adkobierca tych ziem, S an d o r. Ż upan, k tó ry m iał już nadzieję, że p rzejm ie opuszczone dziedzictw o B a rin kayów , p ro p o n u je m u m ałżeństw o z w łasn ą córką, A rseną. A le ta, chcąc się pozbyć k o n k u ren ta , w ym yśla bajeczkę: w yjdzie za m ąż ty lk o za utytułow anego a r y sto k ratę. W praw dzie C yganie w k ró tce o b d arzają S a n dora fu n k c ją w ojew ody oraz cygańską godnością a r y sto k raty czn ą, je d n a k m łodzieniec nie m a ju ż ochoty próbow ać szczęścia z k a p ry śn ą A rseną. W oli C ygankę Saffię. Z nów w ybucha w ojna. W szystko kończy się oczywiście h ap p y endem . P o zw ycięskiej i p ełn ej ch w a ły w y p raw ie S an d o r w raca z orderem . T eraz Saffia
15
już
k ó d połączyć się z A dam em , k tó ry oczyw iście o trz y m a ł d w orską posadę.
5. Początek X IX w., Sycylia. N asone, b u rm istrz S y rakuz, tchórz i sprzedaw czyk, zag iął p a ro l n a m łodą w dów kę, h ra b in ę C arlo ttę S an ta Croce, k tó ra w ygrała m ilionow y proces. Chcąc zaw ładnąć fo rtu n ą , p róbuje ożenić z C a rlo ttą w łasnego sy n alk a, S indulfa. P lan b u rm istrza p rze jrz ał tajem niczy h ra b ia E rm inio S aluzzo, k tó ry — ja k przystało n a rom antycznego ko ch anka — s ta ra się w yrw ać h ra b in ę z sieci intryg. W ybiera m etodę n ajprostszą: w y k ra d a m ilion. N asone szaleje w poszukiw aniu pieniędzy, a jednocześnie za k az u je Sindulfow i m yśleć o m ałżeństw ie z ubogą w dów ką. To dopiero początek kłopotów b u rm istrz a. Do Syra k u z zjeżdża g u b ern a to r Sycylii. O kazuje się, że E r m inio to jego syn, którego w ysłał przodem , aby z u k ry cia zbadał sp raw k i N asone. Oczywiście, C arlo tta zos ta je g u b ern a to rsk ą synow ą.
7. P aryż. Bał w salonach p oselstw a P on tev ed ro . J e s t n a nim p ięk n a p o n tev ed ry jsk a w dów ka, sp a d k o b ier czyni 20 m ilionów , H an n a G law ari. A poniew aż fin an se n ie są najm ocniejszą stro n ą k się stw a P ontevedro, w ięc te ż perso n el poselstw a p o stan aw ia podbić w dów kę i ocalić pieniądze dla... ojczyzny. W śród poten cjaln y ch k o n k u ren tó w w y b ija się uroczy b o n viva n t, se k re tarz poselstw a, h ra b ia D aniłło D aniłłow icz, k tó ry je d n a k lekce sobie w aży pieniądze, w yżej ceniąc ro m an ty czn ą miłość. In n i już się n aw e t rozw odzą by zw iększyć w łasn e szanse. N ajszybszy z tego g ro n a je st n ie ja k i Zeta, k tó ry uroczyście ogłasza rozw ód z żoną i p ro si o ręk ę H an n y G law ari. T a je d n a k ośw iadcza, że p ro pono w an y jej zw iązek niczego n ie przyniesie p o n tev ed ry jsk ie j ojczyźnie, bow iem śp. m ą ż-b an k ier zastrzegł w testam encie, iż w w y p ad k u ponow nego zam ęścia H a n n a tra c i cały sw ój m a jątek . Słow a te za ła m u ją Zetę, ale rzu c ają n a k o lan a D aniłłę, k tó ry w y zn aje „ubogiej” H an n ie miłość. I w ted y w dów ka u zupełnia p o przednie ośw iadczenie, że w p raw d zie w ychodząc p o now nie za m ąż tra c i cały m a jątek , ale na rzecz... p rz y szłego m ęża. D aniłło łask aw ie godzi się n a tak i ob ró t spraw y.
(w rzeczyw istości — au ten ty c zn a bez przeszkód zostanie jego żoną.
księżniczka!)
6. P a la ty n a t Reński. N a scenie g ro m ad a kłusow ni ków przygotow ujących się do polow ania w książęcym lesie. N iespodziew anie przyjeżdża je d n ak książę-pan nie w idziany tu od lat. Ma on zam iar: po pierw sze — upolow ać dzika, po drugie — skorzystać ze staro d aw nego zw yczaju, w m yśl któ reg o gm ina w inna do star czyć księciu „honorow ą dziew icę”. N iestety, w przetrze b io n y m przez kłusow ników lesie ró w n ie tru d n o o dzika, ja k w gm inie o rodzinę, k tó ra chciałaby „w ydelegow ać” dziewicę. P o jaw ia ją się Tyrolczycy z m łodym wodzem A dam em , m ającym w wiosce narzeczoną K rysię. N a przeszkodzie tego zw iązku sto ją m izerne zarobki A da m a. D ziew czyna postanaw ia udać się do księcia z proś b ą o posadę dla ukochanego. K siążę je d n ak niespodzie w anie w yjechał, natom iast gdy K ry sia opuszcza książę ce kom naty, w idzi ją zarów no A dam , ja k i cała gmina. W ich oczach została „honorow ą dziew icą”. T ragedia goni trag ed ię. F in a ł rozgryw a się n a książęcym dw o rze, gdzie K rysia odzyskuje sw ą cześć, b y bez przesz
8. K ab a re t „O rfeum ” fe tu je sukcesy sw ojej gw iaz dy — S ylvy V arescu. W uczcie bierze udział m łody oficer E dw in W eylersheim , zakochany z w zajem nością w p ięk n ej śpiew aczce. N ie zw ażając na w olę ojca — a ry sto k ra ty , k tó ry przygotow ał dla sy n alk a „lepszą p a rtię ”, m łodzieniec zw ołuje całe tow arzystw o i w obec Sylvy, a co w ażniejsze — w obec n o tariu sza odśpiew uje o ficjaln e zobow iązanie, że poślubi ukochaną. D bający o czystość k rw i ta tu ś już, ju ż m iał odnieść zw ycięstw o w n ieró w n ej w alce z szansonistką, gdy okazało się, że k siężn a-m atk a, żona stetryczałego a ry sto k ra ty to n ik t inny, ja k „H ilda de V arié té”, k tó ra po pierw szym m a ł
16
2 500 zagadek z m uzyki
17
żeństw ie, n ie d em ask u jąc się, w yszła za księcia. Tak, tak, syn je st „dziedzicznie obciążony” i te ra z nic nie stoi na przeszkodzie jego m ałżeństw u z S ylvą V arescu. K siążęce drzew o genealogiczne i ta k ju ż leży n a sce nicznych deskach. 9. N iew ola — sąd połow y — k a ra śm ierci. R o t m istrz w ęgierskich huzarów , S tefan K oltay, czeka na p luton egzekucyjny, śpiew ając całkiem u d an ą m uzycz n ie arię, w k tó re j w spom ina ojczyznę, rodzinne m ia s teczko Doroszm ę oraz ukochaną p rzysięgającą m u w ie r ność. Oczywiście, librecista nie m ógł dopuścić do egze kucji, bo ju ż w akcie I o p eretk a strac iła b y głównego b ohatera. Po u d an ej ucieczce ro tm istrz jedzie do Tokio. W idać kierow ało nim nieom ylne serce, gdyż ta m w ła śnie przebyw a jego ukochana, k tó ra je st już... żoną posła szw ajcarskiego, p an a C unlighta. O dżyw a daw n a m iłość, ale K oltay, p ełen szacunku d la in sty tu c ji m a ł żeństw a, po stan aw ia u sunąć się z drogi. W ybiera dość d rastyczną m etodę, oddając się n a p ow rót do niewoli, gdzie czeka na niego w yrok śm ierci. R e ak c ja p an i C unlight nie pozostaw ia an i cienia w ątpliw ości — ona w ciąż kocha ro tm istrz a; z re a k c ji te j p an C unlight nie om ieszkał, choć z bólem, w yciągnąć konsekw encji w postaci rozw odu. M atrym onialny h ap p y end odbyw a się w Doroszmie, gdzie sp o ty k ają się po w ielu m ię dzynarodow ych pery p etiach : by ła p an i C unlight oraz ułaskaw iony i zw olniony z niew oli S tefan K ol tay, rotm istrz.
cyrków ka; po drugie — ognisko dom ow e, bo p o d sta rz a li m ężow ie ujrzaw szy p ię k n ą w oltyżerkę zaczynają sza leć; po trzecie — n iew in n e dziewczę, córkę ju b ilata, A nnę, k tó ra pod w pływ em ekscentrycznych m an ier i stro jó w w u jk a A lek san d ra oraz Id u n y p o stan aw ia zostać a rty s tk ą cyrkow ą. N astęp u je szereg sk a n d ali tow arzyskich. K ładzie im k re s sam a Id u n a — zdecy d ow anie n ajro zsąd n iejsza osoba w całej galerii o p ere t kow ych postaci. Ale A n u sia d alej m arzy o trapezie, lw ach, ty g ry sach i treso w an y ch koniach. I z n ią jed n ak Id u n a d aje sobie rad ę. M ówi o m ęczących podróżach, o niebezpiecznych w ypadkach... K an d y d a tk a na a k ro b atkę, tre se rk ę i w oltyżerkę szybko dochodzi do p rz e ko n an ia, że w ygodniej być „pan ien k ą z dobrego dom u”. W szystko zostaje po starem u .
10- R odzina fa b ry k a n ta O berholtzera przeżyw a w iel k i dzień — 60-lecie urodzin głow y rodu. N a przy jęciu obecni są bliscy i dalsi k rew n i ju b ilata . P rzyjeżdża n aw e t w uj A leksander, m ający opinię „zakały ro d u ” — przed 20 la ty porzucił „uczciwy zaw ód” i został d y rek torem cyrku. Co gorsza, niesforny w u jek pojaw ia się z żoną — w oltyżerką Iduną. K atastro fa! P rzerażo n e ciotki jednoczą się w e w spólnym działaniu. M uszą r a tow ać: po pierw sze — tra d y c ję rodzinną, k tó re j zag raża
18
a*
19
7.
O PE R ET K I CIĄ G DALSZY
P ozostajem y w k rę g u „lekkiej m uzy”. P o lew ej stro n ie p o d an e są ty tu ły 10 operetek, k tó re w praw dzie p o p u larnością nie m ogą k o nkurow ać z dziełam i O ffenbacha, J . S tra u ssa -sy n a czy L e h śra , ale raczej nie u stę p u ją im w artością m uzyczną, a w k ilk u przy p ad k ach n aw et je przew yższają. K ażda z nich je st w izytów ką któregoś z tw órców um ieszczonych po p raw ej stronie. P rosim y d obrać do ty tu łu w łaściw e nazw isko.
1. Boccaccio
E dm ond A u d ra n
2. M ikado
Izaak D unajew ski
3. L a lka
Leo F ali
4. K siężniczka dolarów
R udolf F rim l Je a n G ilbert
5. C notliw a Z uzanna 6. P olska k r e w
9. S w obodny w ia tr 10.
Po n ie kończących się schodach sp ły w ają w ta k t m uzyki ro je zgrabnych, skąpo odzianych dziew cząt. S etk i sm u kłych nóg, stru sich pióropuszy, błyszczących p ajetó w . Po bokach w k arn y c h szeregach ste p u ją tancerze. K o lejno p o ja w iają się p om niejsi soliści oraz solistki p rz y b ra n e w sk ó rk i od pom arańcz. O rk iestra rżn ie o stre crescendo i nagle m ilknie! W św ietle reflek to ró w sk ie row anych w jeden jed y n y p u n k t u szczytu schodów pojaw ia się w edeta. P ły n ie w dół, a za n ią m uzyka i tre n pod trzy m y w an y przez 12 paziów . Ma n a jp ię k n ie j sze pióra, n ajdoskonalszą k o afiu rę, n ajsm u k lejsze nogi, najdłuższe rzęsy i... n a jtru d n ie jsz e zadanie. O na m u si się podobać, od niej zależy pow odzenie rew ii, w szystko przygotow ano „pod n ią ”. W h isto rii m u sic-h allu (od ok. 1850) zapisała się, lepiej czy gorzej, n iejed n a w edeta. Z adaniem C zytelników je st odgadnięcie, o k tó ry ch tu mowa:
Jerzy L aw in a-Ś w ięto chow ski
7. K ról w łóczęgów 8. P anna w odna
8.GW IAZDY M U SIC-H A LLU
J u r ij M ilutin O skar N edbal A rth u r S eym our S ullivan
1. P rzez k ilk ad ziesiąt la t triu m fo w ała n a scenach P aryża. Z m arła w 1956, m a jąc p raw ie 90 lat. W ylansow ała w iele piosenek o tem aty ce zaczerp n iętej z p a ry s kiego folkloru, m. in. M on H o m m e, Ca c’est Paris, B lady N iko. W yłansow ała też M auriee’a C hevaliera.
N iespokojne szczęście F ran z von S uppe 2. P o d b iła P ary ż jak o solistka „C zarnej R ew ii” (1925), ek sp o rtu jącej jazz do E uropy. Z n akom ita p ieś n ia rk a (J ’ai d e u x am ours) i ta n ce rk a , p rek u rso rk a... pełnego strip -te asu . O statnio m iała kłopoty z u trz y m aniem w łasnego zam ku i k ilk an aścio rg a ad o p to w a nych dzieci. W zw iązku z tym po w ieloletniej p rzerw ie znów p o jaw iła się na scenie. 3. N ajp ierw by ła p rim a b ale rin ą m. in. B aletu M onte Carlo, później z rów nym pow odzeniem zaczęła śpiew ać (Pożeraczka dia m en tó w , M on tru c en p lu m e i in.). N a polskich e k ra n ach w idzieliśm y ją w film ie Folies B e r gère.
21
4. Gościła w W arszaw ie w 1967 jako gw iazda m ini-rew ii „Casino de P a ris” (złe to było!). P ow iedziała w ów czas w w yw iadzie: „S tudiow ałam n a jp ie rw m a larstw o, ale tam , żeby się wybić, trze b a m ieć ogrom ny ta len t.” Więc śpiew a. Też bez w iększego talentu . 5. W ystępow ała w L as Vegas w latach 1967—69 z re p e rtu a re m w 7 językach i 4 o ktaw ach skali głosu (nazyw ana byw a „drugą Y m ą S um ac”). W tym czasie w jej rodzinnym k ra ju trw a ła dyskusja, zainicjo w an a przez H am iltona: „Czy Las V egas je st tylko p rzy b y t k iem rozpusty i h azardu, czy nie tylko?
...I GW IAZDY M USICALU M usic-hall je st z reguły sk ła d an k ą m niej czy bardziej atra k cy jn y c h „num erów ”, k tó re ko ro n u je w ystęp gw iazdy — w edety. Cały p ro g ram je st zw ykle zręcznie skom ponow any, ale z p u n k tu w idzenia d ram a tu rg ii scenicznej i m uzyki nie stanow i jednorodnej całości. M usical je st fo rm ą jednorodną. Poszczególne piosenki, balet, fra g m en ty in stru m e n ta ln e są ściśle zw iązane z ak c ją dram atyczną, librettem . To oczyw iście nie przeszkadza, że i tu kw itn ie gw iazdorstw o. Nie sły szeliśm y o dyrygencie, k tó ry by nie pozw olił na dw u-, trzy -, a n aw et w ielokrotne pow tórzenie danego fra g m e n tu m usicalu, tak ja k np. H e rb e rt von K arajan , zde cydow anie tępiący w szelkie bisy w trosce o w iern e p rzekazanie słuchaczow i dzieła operow ego. A w ięc — gw iazdy m usicalu. O któ ry ch z nich tu m ow a? & W nieodłącznym słom kow ym kapeluszu by ł zrazu gw iazdą p aryskich m usic-halli, a tak że film ów k r ę conych w H ollyw ood. Po I I w ojnie św iatow ej p o w tó r n ie „odkryli” go A m erykanie. Był ozdobą k ilk u sfil m ow anych m usicali, m. in. M iłość po południu, Gigi i Can-Can, otaczały go ro je m łodych, pięknych dziew cząt, ale te n m ocno już starsza w y p an w cale im nie u stępow ał m łodością ducha.
22
7. Śpiew aczka i a k to rk a b ry ty jsk a. D ebiutow ała w L ondynie jako „cudbw ne dziecko”. Później św ięciła „dorosłe” sukcesy n a now ojorskim Brodw ayu, m. in. w m usicalach T h e B oy F riend i M y F air L ady. T en o statn i przyniósł jej św iatow ą popularność. G rała w nim przez dw a la ta na B rodw ayu, a n astęp n ie ponad ro k w Londynie. Z pow odzeniem w y stąp iła też w film ach M ary Poppins (Oscar za ro lę tytułow ą) i S o u n d of M usic. 8. K olejne „cudow ne dziecko”. Początkow o w y stę pow ał z sio strą A delą (m. in. w m usicalu T h e B and W agon), później jego sta łą p a rtn e rk ą by ła G inger R o gers. Z asły n ął jak o tancerz; m a rów nież za sobą w iele ró l śpiew anych, m. in. w p rem ierow ym w ystaw ieniu T h e G ay D ivorce (gdzie b y ł pierw szym w ykonaw cą słynnego p rzeb o ju N ig h t and Day) i w w y św ietlanym w Polsce w film ie am ery k ań sk im Carioca (ty tu ł o ry g inalny: F lying D ow n to Rio). N a naszych ek ran ach w idzieliśm y go też w film ach D am ski kraw iec, O statni brzeg i in. 9P odobnie ja k poprzedni, je st słynnym tan cerzem m usicalow ym . Niski, barczysty, krępy, g u stu je w ro lach „silnych ludzi”. N a polskich ek ra n ach p o jaw iał się w fil m ach m uzycznych: D eszczow a piosenka i A m e ry k a n in w P aryżu. Jego nazw isko b rzm i ta k samo, ja k n azw is ko, k tó ry m posługiw ała się by ła gw iazda film ow a, dziś p an i R ain ier — księżna M onaco. 10. Je s t n ajm łodsza w ty m tow arzystw ie gw iazd. S ław ę zdobyła dzięki w ystępom w m usicalu F u n n y Girl oraz w film ach m uzycznych: Hello, Dolly! i S w eet ZOO. N ag rała też sporo solow ych płyt, z k tó ry ch części nie m ożem y podać, gdyż za w ierają jej nazw isko w ty tule. Z pozostałych w arto w ym ienić: H appy Days, A ve M ere, A g a in i People. Z jej przebojów w y b ija ją się: Second H and Rose, I ’d R a th er Be B lue O ver Y o u , T h e M inute W a ltz oraz p io senka-w izytów ka M y N am e Is... (tu im ię artystki).
23
9 . M USICAL, CZYLI KOM EDIA MUZYCZNA T a fo rm a m uzyczna je st w Polsce rzad k o u praw ian a. Czyniono już w praw dzie pró b y w prow adzenia n a sce ny m usicali rodzim ego chow u, a le poza M iss Polonią kończyły się one z reguły niepow odzeniem . A i Miss Polonia, zaad ap to w an a do potrzeb film u (Przygoda z piosenką) doznała druzgocącej k lęsk i — ta k grom kich k ry ty k n ie m iały d otąd n a w e t operetki. Czekając więc, aż polski m usical zyska w ysoką rangę, pytam y o obcych kom pozytorów . J a k b rzm ią nazw iska au to ró w m uzyki poniższych 10 klasycznych m usicali? W n aw ia sach — dla u ła tw ien ia — podajem y ty tu ły czołowych przebojów z ty c h dzieł: 1. F u n n y Face (’S W onderful)
1 0 . M ISTRZO W IE TR Ą B K I
U tarło się, że n ajtru d n iesz ą p ró b ę technicznych m ożli wości tręb acza stanow i w y k o n an ie L o tu trzm iela R im skiego-K orsakow a. Rzeczywiście, u tw ó r te n w ym aga w ielkiej spraw ności w ykonaw cy, p erlistej techniki, p r e cyzji in to n acy jn ej, je st b ard ziej m otoryczny, d aje m ało szans na głęboki oddech. Toteż d obre w y k o n an ie te j etiudy p asu je tręb acza n a w irtu o za. A le zb y t to o grany już tem at, b y dzięki niem u m uzyk m ógł zdobyć św ia tow ą popularność. T rębacze p o szu k u ją raczej m elodii spokojnych, ła tw o w p ad ający ch w ucho, pozw alających im popisać się p rzed e w szystkim p ięk n y m tonem . T rzeba przyznać, źe dość często zn a jd u ją ta k ie p rze b o jow e utw ory, k tó re najczęściej w iążą się ju ż n a sta łe z ich nazw iskam i. K to w ięc zasły n ął w ykonaniem p o niższych tem atów ?
2. S h o w B oat (OV M an R iver) 3. W alk a L ittle F aster (A p ril in Paris)
1. M elodia z film u W indą na sza fo t
4. Flying D ow n to Rio (Carioca) 5. The W izard o f Oz (O ver th e R ainbow )
2. II silenzio (Cisza)
6. South P acific (S om e E nchanted E vening) 7. G entlem en P refer Blonds (A L ittle G irl fro m L it tle R ock) 8. T he P ajam a G am e (H ernando's H idew ay) 9. M y Fair L a d y (On the S tre e t W here Y o u Live) 10. W est S id e S to ry {Maria)
3. S p an ish Flea (H iszpańska pchła) 4. Oh, m e in Papa! J. L e jo u r où la p lu ie vien d ra (Dzień, kied y n a d e j dzie deszcz) 6.
T h e Legion's L a st Patrol (O statni patrol)
7. P o d m o sko w n yje w ieczera (P o d m o skiew skie w ie czory) 8. G razing o ru th e Grass (Pasąc się na traw ie) 9. W ariacje n a te m a t pieśni P strąg S ch u b erta 10.
24
Java
25
1 1 . W K RĘG U W IRTUOZÓW
1 2 , M ISTRZO W IE K LAW IA TU RY
„M uzyka in stru m e n ta ln a je st sta łą pro w o k acją do n ie porządku; za b ra n ia się u p ra w ia n ia te j m uzyki bez n a szego zezw olenia.” Z arządzenie to w ydał w 1869 m er m iasteczka M erival w e F ra n c ji. P rzyniosło m u ono zresztą nieśm iertelność — do dziś m e r M erival jest w w ielu specjalistycznych encyklopediach czołową p o stacią h aseł pośw ięconych „w rogom m uzyki”. N a szczę ście nie znalazł naśladow ców i... być może m. in. d la tego cieszymy się dziś n ag ra n iam i ta k fenom enalnych m uzyków , ja k np. H orovitz, M enuhin czy Rostropow icz. Rów nież w śród jazzm anów i w ykonaw ców ro zry w k o w ych znajdziem y w ielu, k tó rzy zasłużyli na m ian o w ir tuozów, opanow ując w sposób doskonały tech n ik ę gry na sw oich in stru m en tach . I tu zad an ie dla C zytelników : z jakim i in stru m e n ta m i zw iązane są nazw iska poniż szych m uzyków ?
M inęły czasy, gdy n a D zikim Zachodzie um ieszczano n ad p ian in am i w yw ieszki: „U prasza się n ie strzelać do p ia n isty ”, albo gdy w m ałych b a ra c h zw. barrel-house, gdzie piw o serw ow ano prosto z beczki (barrel), p ia n ista w alił z p a sją w klaw isze, zagłuszając g w ar b iesiad n i ków. To ju ż przeszłość, k tó rą p ró b u je się w skrzeszać w w esternach. Ale m. in. w ty ch w łaśnie, dziś już le g en d arn y ch form ach m u zykow ania odnaleźć m ożna źró dła w spółczesnej p la n isty k i jazzow ej i rozryw kow ej. Z m ieniły się w praw dzie style, rozw inęła tech n ik a w y konaw cza, k tó ra n iejed n o k ro tn ie m oże iść w zaw ody z kun sztem w irtuozów m uzyki pow ażnej. Lecz w grze w ielu m uzyków wciąż o d n ajd u jem y k lim at swobody, im prow izacji, zabaw y. Co w ięcej, liczni jazzm ani i p ia niści rozryw kow i n ajlep iej w y p a d a ją w n ag ran iach „na żyw o”, z udziałem publiczności, w k lubach, k a w ia r niach. N a p o d staw ie k ró tk ich c h a ra k te ry sty k pro sim y odgadnąć, o jak ich tu m uzykach m ow a. Część z nich to au ten ty czn i jazzm ani. In n i sk ła n ia ją się w k ie ru n k u tzw. jazzu ułatw ionego i m uzy k i rozryw kow ej, a dw óch m istrzów k la w ia tu ry gry w a n aw e t k lasyków (jeden w e w łasnych w ersjach!).
f . L a rry A dler L L au rin d o A lm eida 3. A rt v an D am m e 4. R om an Dyląg 5. G ene K ru p a 6. C harles Lloyd 7. A lb ert N icholas 8. B e rn ard P eiffer 9. Je a n -L u c P on ty
10. R oland K irk
1. W yjeżdżając w 1958 z P olski, gdzie w ystępow ał z w łasnym k w artetem , skom ponow ał p o p u larn y u tw ó r D zięku ję {T h a n k You), zd rad zający w y raźn e w pływ y fa k tu ry C hopinow skiej. J e s t w szechstronnie w y k ształ conym m uzykiem (m. in. stu d io w ał kom pozycję u M il h au d a i Schonberga). P ró b u je łączyć jazz now oczesny z aw an g ard o w y m i k ie ru n k a m i m uzyki pow ażnej, słynie z arty sty czn ej bezkom prom isow ości. Do czołowych jego kom pozycji należą: T h e D u ke, Blue Rondo a la. Turca, In Y o u r O um S w e e t W ay.
2. Z p o d staw am i g ry n a fo rte p ia n ie zapoznał się obserw u jąc b ra ta , L yntona, ró w n ież p ian istę jazzowego. Zadziw ia niezw ykłym i zdolnościam i im p ro w izato rsk imi, co m ożna u sp raw ied liw ić fak te m , i ż ... w ogóle nie
26
2?
um ie czytać nut! W ystępuje jako solista, a także z w ła snym trio. W w ielu n ag ran iach oscyluje m iędzy stylem sw ing a typow ą m uzyką rozryw kow ą; nie stro n i od ak tu aln y ch przebojów (np. św ietn a w ersja Afore z fil m u P ieski św iat). J e s t auto ren i w ielu ciekaw ych te m atów , m. in. P lay Piano P lay i M isty, a także ilu stra c ji m uzycznych do film ów (np. A N ew K in d o f L ove, 1963). 3. Jazzem zainteresow ał się podczas pobytu w SŁ Z jedn., gdzie w ystępow ał jako p ia n ista klasyczny (w te j roli m a na sw ym koncie m. in. zw ycięstw o w M iędzy narodow ym K onkursie P ianistycznym w G enew ie w 1946; je st cenionym odtw órcą M ozarta). G rał z zespo łem M odern Jazz Q uartet, a po pow rocie do E uropy k oncertow ał i n ag ry w ał w ielokrotnie z w łasnym seks tetem jazzow ym w W iedniu, B erlinie i H am burgu. P rzyczynił się do zorganizow ania w W iedniu Między narodow ego K on k u rsu M łodych M uzyków Jazzow ych (pierw szy odbył się w m a ju 1966). M arginesow o zajm u je się kom pozycją, także jazzową. 4. N osi to sam o im ię i nazw isko, co ojciec — cze chosłow acki m uzyk i działacz jazzow y — stąd przydano m u dla odróżnienia przydom ek „ Ju n io r”. Jego m atka, V lasta P ruchova, je st w y b itn ą w okalistk ą jazzową. Z organizow ał i prow adził jeden z najlepszych czecho słow ackich zespołów — Jtfnior Trio. Z ajął II m iejsce w kateg o rii fo rte p ia n u na M iędzynarodow ym K o n k u r sie M łodych M uzyków Jazzow ych w W iedniu (1966). W ty m sam ym ro k u w ystępow ał w Polsce n a „Jazz Ja m b o re e” ; pow tó rn ie koncertow ał w naszym k ra ju w 1967. J. Jego g rę określa się m ianem tru m p e t style, g dyi stosuje an typianistyczny sposób gry (unikanie akordów , ostre atak o w an ie pojedynczych dźw ięków ), zbliżony do gry n a trąbce. S tylem tym w y w arł duży w pływ na m łodsze pokolenie pianistów . G ra zaw odowo od 1922. W 1928—48 prow adził w łasny big band, przez który
28
przew in ęli się n ajw y b itn ie jsi m uzycy ow ych la t, w 1948—51 g rał w zespole A rm stro n g a, później zaczął w ystępow ać w m ały ch g ru p ach (m. in. w E uropie, 1965—66). O bdarzono go przydom kiem „ F a th a ” („S tary ”). 6. N ależy do średniego pokolenia jazzm anów r u m uń sk ich ; u w ażany je st za najw y b itn iejszeg o m u zy k a jazzowego tego k ra ju , a jednocześnie za najlepszego p ia n istę w schodniej Europy. N a jego w ysoce o ry g in aln y sty l sk ła d ają się zarów no fen o m en aln a tech n ik a i ł a tw ość im prow izacji, ja k i ludow e źródła in sp ira c ji (m. in. sto su je o rien taln e u k ła d y m etrorytm iczne, k tó re odnaleźć m ożna w folklorze n aro d ó w R um unii, Ju g o sław ii i W ęgier). K oncertow ał rów nież w Polsce (1962, 1967, 1968). Z pochodzenia je st W ęgrem . 7. N azyw ają go „M r. Sm ile” — „P an U śm iech”. Jego m a tk a pochodzi z Łodzi (z dom u Ż uchow ska), ojciec był W łochem i g rał n a trąb ce, on sam zaś u w ażany je st w k ręg a ch kon serw aty w n y ch i nieco snobistycznych m elom anów za k ró la p ian istó w rozryw kow ych. R aczej nie zasłu g u je na to m iano, ale królem au to rek lam y m ożna go n azw ać bez zby tn ich obiekcji. G ra w szystko, poczynając od In w e n c ji B acha, a kończąc n a Y e llo w S u b m a rin e B eatlesów . Słynie z w yzyw ających strojów , tudzież z w ielkiej dbałości o stro n ę w idow iskow ą w y stępów , łącznie z w ielokrotnym i zm ianam i św iateł, f r a kó w i sp in ek od m ankietów . S am pro w ad zi k o n fe ra n sje rk ę w sty lu typow o am ery k ań sk im — p rzery w a i k o m e n tu je u tw ory, podczas gry opow iada dow cipy. W szy stk o to dzieje się w n ajdroższych h otelach St. Z jedn. Z n a g ra ń w ynika, iż leg ity m u je się św ietnym w a rsz ta tem pianistycznym , ale b ra k m u n a pew no dobrego sm aku. P ad ere w sk i m iał rzekom o o nim pow iedzieć: „Ten ch ło p ak zajm ie m o je m iejsce.” Je śli ta k p o w ie dział, to się pom ylił. 8. N ależy do ścisłej czołów ki fran cu sk ich m uzyków jazzow ych. W ystępuje i n ag ry w a z reg u ły w e w łasnym
29
trio, specjalizując się w jazzow ych opracow aniach m u zyki Bacha. Często pisze rów nież m uzykę film ow ą, zd e cydow anie odcinając się w ów czas od B achow skich tr a dycji (np. ilu stra c ja m uzyczna do znanego i u nas film u C złow iek z Rio). f . W ystępow ał w P olsce w 1965. Pochodzi z K a n a dy, gdzie też odniósł pierw szy sukces, zw yciężając w w ieku 14 la t w k o nkursie am atorskim . Od 1949 p rz e byw a głów nie w St. Z jedn., uczestnicząc zrazu w o rg a nizow anej przez G ran za o rkiestrze Jazz a t th e P h il harm onic, a następ n ie n ag ry w ając i k o n ce rtu jąc z w łas nym trio, którego skład w ielokrotnie zm ieniał (p ierw szy: R ay B row n — k o n trab as, Irv in g A shby — g itara). S łynie z gry p ełn ej w ew nętrznego ładu, przejrzystości, dyscypliny; dysponuje św ietną techniką. U w ażany je st za k o n ty n u a to ra najlepszych tra d y c ji sty lu sw in g i bop. 10. Był m istrzem jazzow ej im prow izacji — zadziw iał niezw ykłą łatw o ścią techniczną i inw encją. Istn ie je anegdota, że m ierzył się w sztuce im prow izacji z Ig n a cym P aderew skim , b iją c go n a głowę. W każdym razie pew ne jest, że P aderew ski w yrażał się o nim w sam ych su perlatyw ach, podobnie ja k Leopold G odow ski. Od urodzenia niem al całkow icie niew idom y. P ierw szą p ły tę n ag ra ł w 1932. Od 1943 g rał stale w e w łasnym trio (Siam S te w a rt — k o ntrabas, T iny G rim es, a później E v erett B arksdale — gitara).
1 3 . ZAWÓD WYUCZONY Różnie u k ład ały się losy piosenkarzy, nim zdobyli szer szą popularność. N ie każd y kom pozytor m a za sobą stu d ia m uzyczne. N ierzadko au to rzy tek stó w przebojów zainteresow ali się tą dziedziną dość przypadkow o. W ielu z p ara jąc y ch się dziś piosenką zdobyło w cześniej in n e zawody. N iektórzy n ie zerw ali z n im i całkow icie, np. K ry sty n a Sienkiew icz — z w y k ształcen ia a rty stk a -m a la rk a — m a za sobą k ilk a u d an y ch w ernisaży. In n i schow ali dyplom y stu d ió w do szuflady, pośw ięcając się w yłącznie działalności m uzycznej. Do podanych 10 n a zw isk prosim y dopasow ać zdobytą n a stu d iach sp e cja lizację. 1. A ndrzej B ianusz
a k to r
2. T adeusz Chyła
a rc h ite k t
3. A n n a G erm an 4. M arek G rech u ta 5. R om an O rłów
a rty sta -m a ia rz d zien n ik arz i film ow iec geolog
6. A gnieszka O siecka
inż. elek try k
7. Z bigniew P o d g ajn y 8. T adeusz S liw iak 9. J a n T om aszew ski 10.
Je rz y Woy
inż. łączności lek arz p la sty k p ra w n ik
1 4 . STA R SI PAN O W IE D W A J
berka k aloryfera), je d n ą z n ajciekaw szych k re a c ji stw orzyła B a rb a ra K rafftó w n a. Ja k a to b y ła postać? 7. Ja k i ty tu ł nosi o s t a t n i a piosenka zap rezen to w ana w „K abarecie S tarszych P an ó w ”?
R eporter śląskiej „P anoram y” nap o m k n ął kiedyś w ro z m ow ie z Jere m im P rzy b o rą o olbrzym iej popularności, ja k ą cieszą się w naszym k ra ju S tarsi P anow ie D w aj. A na to P rzybora: „Jeżeli człow iek m a jakiekolw iek złudzenia n a te m a t w łasnej popularności, pow inien przejść się po ulicy z H oloubkiem !” A le — m ów iąc szczerze — popularność S tarszych P an ó w w niczym n ie u stę p u je popularności czołow ych gw iazd polskiego te a tru i film u. S ta rsi P anow ie dzięki w łasnym p ro g ram om telew izyjnym p o trafili w niespełna godzinę odw iedzić tysiące m ieszkań, m iliony sw oich przyjaciół, w szędzie będąć m ile w idzianym i gośćmi. P rzypom n ijm y sobie kilk a fak tó w dotyczących działalności S tarszych Panów .
8. Pod jak im ty tu łem zrealizow ano p ełnom etrażow y film pośw ięcony D wóm S tarszy m Panom ? 9. P o zak ab areto w a tw órczość Jerem ieg o P rzy b o ry p r e
ze n tu je się bogato; m , in. n ap isał trzy książki. J a k brzm ią ich tytuły? 10. Rów nież i Je rz y W asow ski n iejed n o k ro tn ie „zd ra dził” rodzinny ,k a b a r e t ”. P rosim y podać ty tu ł jego pozakabaretow ej piosenki — la u re a tk i pierw szych nagród na festiw alach w O polu i Sopocie w 1968.
1. J a k ą zn an ą au d y cję rad io w ą p isa ł i reży sero w ał przed la ty Je re m i P rzybora? 2- K tó ry ze S tarszych P an ó w n ap isał m uzykę Deszczo w e j piosenki, n ag ra n ej przez M arię K oterbską? 3. ...a k tó ry w ykonyw ał w p ro g ra m ac h „K a b aretu ” n astęp u jące przeboje: P iosenka je st dobra na w s zy stko, M am bo Spinoza, N a r y b y ? 4- J a k i ty tu ł nosił m usical sceniczny nap isan y przez Jerzego W asow skiego i Jerem iego P rzyborę? 5. W m usicalu tym , a ta k że w jed n y m z p rog ram ó w pod ty m sam ym ty tu łem zaprezentow ano piosenkę finałow ą, w ykonyw aną przez cały zespół. J a k b rzm i je j ty tu ł? 6. W X IV w ieczorze „K ab aretu S tarszych P an ó w ” (grudzień 1963), zaty tu ło w an y m K aloryferia (o p e ry p etiach K lem entynki, dziew czyny p ow stałej z że-
32
500 zagadek z muzyki
33
1 5 . PIO SEN K A R ZE ZNAD W ISŁY
1 6 .RZADKOŚĆ — PR Z E B Ó J INSTRUM ENTALNY
T u ta j w prow adzenie n a pew no nie je st potrzebne. Oto w ięc 10 znanych przebojów . K to je u nas w y lansow ał?
In stru m en taliści rzadko w p ro w ad zają sw oje n ag ra n ia na listy przebojów . Gościli na nich: pianiści Floyd K ra m er i R am sey Lewis, tręb acze K enny Bali, H erb A lp ert i N ini Rosso, angielski zespół g itaro w y T h e Shadow s. Rząd nazw isk i nazw byłby dość długi, ale cóż to z n a czy w p o ró w n an iu z listam i przebojów , k tó re u le g ają przetasow aniu co tydzień. K ró lu ją n a nich w okaliści. Oczywiście, n ie chcem y nikogo przekonyw ać, że k a rie ra m u z y k a-in stru m en talisty je st ciężka i niew dzięczna. W ielu z nich cieszy się u słuchaczy w ielką p o p u larn o ścią, choć ró w n ie w ielu sk u siła piosenka; zaczęli śp ie w ać R am sey Lew is, N ini Rosso, H erb A lpert... Oto dziesięć znanych przebojów in stru m en taln y ch . P rosim y odgadnąć w ykonaw ców , k tó rzy je w ylansow ali.
1. G rande valse brillante 2. Jadziem na B ielany 3. N ie chodź tą ulicą 4. R az na ludow o
5. T ych lat nie odda n ik t 6. K aw alerskie noce 7. O rkiestry dęte
1. P etite fle u r {M ały k w ia te k )
8. H ej, Hanno!
2. T elsta r
9. Ballada wagonow a
3. L o ve Is B lue (M iłość je st sm utna)
10.
Pam iętasz, sa n ka m i jechaliśm y, miła...
4. D esafinado 5. M aria Elena 6. A W a lk in th e B la ck Forest {Spacer po ciem n ym lesie) 7. G uitar Tango
( G itarow e tango)
8. F ly Me to th e M oon (L ećm y do Księżyca) 9. A lbatros 10. A S tranger on th e S hore {N ieznajom y na brzegu)
34
3*
1 7 . CZY N A PRA W DĘ ZNAMY BEATLESÓW ?
John, P aul, G eorge i Ringo... Cóż now ego m ożna po w iedzieć o członkach zespołu, którego n ag ra n ia przez ponad 8 la t raz za razem pięły się na pierw sze m iejsca list przebojów ? Nie będziem y przecież opow iadać, ile każdy z nich m a sam ochodów , co lubi, czego nie lubi, ile razy się rozw odził i ja k długo rozm aw iała z zespo łem królow a angielska, w ręczając jego członkom o rdery MBE (M em ber of B ritish Em pire). Od razu w ięc p rzy stąpm y do p y ta ń :
ki Jo h n L ennon — P a u l M cC artney, 4 przeboje skom ponow ał G eorge H arriso n , a 1 (słow nie: jeden) u tw ó r n ap isał Ringo S ta rr. J a k brzm i ty tu ł tej p io senki? 10 . Na koniec sp raw a najp ro stsza. W ja k iej kolejności są tu przedstaw ieni panow ie Beatlesi?
1- K tórzy z członków ostatniego sk ład u zespołu n a le żeli doń od początku istnienia grupy? 2. J a k brzm i ty tu ł pierw szego przeboju T he Beatles — zarazem pierw szej ich angielskiej płyty? 3. Zanim po p u larn i w okaliści i znane zespoły zaczęły w łączać do swego re p e rtu a ru piosenki Beatlesów , oni sam i korzystali z tw órczości w ielu obcych k o m pozytorów . Dla przykładu: R ock and R oll M usie i Roll O ver B eethoven — w ielkie przeboje T he B ea tles — nie były ich w łasnym i kom pozycjam i. K to je napisał? 4. Przez w iele la t za najw iększego k o n k u ren ta The B eatles uw ażany był zespół T he Rolling Stones, który na sw ych płytach n ag ra ł je d n ą z kom pozycji Beatlesów . J a k brzm i ty tu ł tego utw oru? 5. J a k nazyw ał się pierw szy film z udziałem T he B ea tles? 6. N iektóre piosenki T he B eatles śpiew ał cały zespół, dość często je d n ak w okalistam i byli tylko poszcze gólni członkow ie grupy. K to śpiew ał Y e ste rd a y ? 7. W któ ry m z n ag ra ń B eatlesów zastosow ano po raz pierw szy sitar? 8. Je d en z byłych B eatlesów je st au to rem dwóch k sią żek, któ re —• ja k większość poczynań zespołu — zaszokow ały opinię publiczną. K to je napisał? 9. W dw upłytow ym album ie T he B eatles z 1968 n a 32 n ag ra n ia ogrom na w iększość (27) jest dziełem sp ó ł
36
37
1 8 . N A GRAN IA Z EFEK TEM
1 9 . „JA Z Z JA M BO R EE”
Coraz w iększe znaczenie zyskuje „kosm etyka” m uzy czna. Bo z m elodią, ja k z n ajpiękniejszą n aw e t kobie tą — zły m ak ijaż m oże przekreślić całą urodę. A p rz e cież w ażne są rów nież uczesanie, strój. Z razu tą „kos m e ty k ą” zajm ow ał się tylko ara n żer. T u d o d ał smyczki,' ta m solo fletu , w innym m iejscu „blachę”. Jeśli pom ysł był udany, u tw ó r zdecydow anie zyskiw ał na a tra k c y j ności. Rozw ój te ch n ik i fonograficznej spraw ił, iż obok aranżerów poczesne m iejsce zajęli Reżyserzy n ag rań . D w u-, trzy -, a n aw et czterokrotne n ak ład a n ie głosu solisty, przyśpieszanie i zw alnianie biegu taśm y m ag n e tofonow ej, pogłos — to pow szechnie używ ane dziś środki techniczne. Do tego dochodzą przeróżnego ty p u efekty pozam uzyczne: deszcz, głosy ptaków , szum drzew , pociągi, sam ochody, m aszyny do p isan ia i co tylko jeszcze w yobraźnia reżysera n ag ra ń p o tra fi do dać. P rzypom nijm y sobie, ja k ie efe k ty akustyczn e z a stosow ano w poniższych, pow szechnie znanych n a g ra niach (w n aw iasach podajem y w ykonaw ców ).
W edle słow nika, jam boree oznacza zlot skautów . Ale, ja k to byw a z w ielom a te rm in am i, słowo to w ypoży czono do nieco in n y ch celów. I ta k np. n ajw iększy nasz festiw al jazzowy zn an y je st n a całym św iecie jak o „Jazz Ja m b o ree”. P ierw szy polski zlot jazzow y odbył się w 1958 w w arszaw sk iej „S todole”, stan o w iąc k o n ty n u a cję sopockich festiw a li jazzow ych (1956, 1957). Od 1961 m iejscem głów nych sp o tk ań je st zazw yczaj F ilh arm o nia N arodow a bądź S ala K ongresow a. W ciągu 13 la t podziw ialiśm y gw iazdy w o k alisty k i i in s tru m e n ta lis ty k i jazzow ej, w ykonaw ców leg ity m u jący ch się poczes nym i m iejscam i n a św iatow ych listach, w ysokim i n a k ład am i p ły t. Z im prezy o znaczeniu ogólnopolskim , potem europejskim , festiw al przero d ził się w w y d arze nie m uzyczne o św iatow ym zasięgu. P rzy p o m n ijm y so bie, w k tó ry ch la tac h p o r a z p i e r w s z y odw iedzili „Jazz Ja m b o re e ” poniżsi w ykonaw cy. D la u ła tw ien ia podajem y w naw iasach b łęd n e d aty, k tó re różnią się je d n ak ty lk o o ro k od d a t w łaściw ych. A le ju ż n ie zdradzim y, przy kim trze b a ten ro k dodać, a p rzy kim odjąć...
1. Ballada o B onnie i Clyde (G eorgie Fam e) 2. G rająca szafa (G rupa No To Co) 3. K atedra w W inchester (New V audeville Band) 4- B abylone 21—29 (O rkiestra N orm ana M aine’a) 5. S a m o tn y b y k (H erb A lp e rt’s T iju a n a Brass) 6. P oluszko, pole (Śpiew ające G itary) 7. N oc po ciężkim d niu (The C hipm unks) 8. W n a szy m cieniu (P ierre B arouh) z film u M ężczy zną i kobieta 9. D zień dobry, d zień dobry (The Beatles) 10. Cicha noc (Sim on an d G arfunkel)
38
1. G eorgie F am e — W. B ryt. (1968) 2- M ay n ard F erg u so n — K an ad a (1970) 3. K w a rte t G aran ian a — G rom ina — ZSRR (1965) 4- S ta n G etz — St. Zjedn. (1961) 5. L ouis H ju lm an d — D ania (1959) 6. Big B and W adim a L udw ikow skiego — ZSRR (1969) 7. R ita Reys — H olandia (1962) 8. B e rn t R osengren — S zw ecja (1962) 9. R onnie Ross — W. B ryt. (1960)
10- S w ingle S ingers — F ra n c ja (1967)
39
20 . JA ZZO W A
„A RY STO K R A C JA ”
W okresie w spaniałego rozkw itu jazzu w la tac h 20-tych i 30-tych, m elom ani — w dow ód uw ielbienia i sy m p a tii — obdarzali w ybitnych w okalistów i in stru m e n ta listów jazzow ych ty tu łam i arystokratycznym i; zw yczaj ten pozostał do dziś, choć nie je st już ta k pow szechny. W te n sposób pojaw ili się królow ie, książęta, h ra b io wie, była n aw e t cesarzow a! Oczywiście, aby uzyskać ta k i przydom ek, nie trzeb a było w ykazyw ać się do m ieszką b łę k itn e j k rw i — w ystarczyło być m uzykiem z k rw i i kości. W późniejszych la ta c h znaleźli się ró wnież... sam ozw ańcy, ale o tym w odpow iedziach. P rz y pom nijm y sobie, którzy m uzycy jazzow i k ry ją się pod poniższym i przydom kam i.
1. K ing (Król)
21 . PRZYDOM KI N IE ZAW SZE
Pozostańm y jeszcze p rzy przydom kach, choć tym r a zem — w przeciw ieństw ie do p oprzedniej g ru p y — nie zawsze w y ra ża ją one ad m irację w obec m uzyka. W k il k u p rzy p ad k ach są raczej bliższe zw ykłem u przezw isku. K to o trzym ał poniższy przydom ek?
1. 2-
Satchm o M uza St. G erm ain
3. M adem oiselle de P a ris 4. P elv is 5. D ziew czyna o W agnerow skim Głosie 6. C zarna P a n te ra Rock an d Rolla 7. M iss D ynam it
2. E m press of th e B lues (Cesarzow a
Bluesa) 3. D uke (Książę) 4. Count (H rabia) 5. L ord
6- F irs t L ady of Jazz (Pierw sza D am a Jazzu) 7. S ir 8- P re sid en t 9. A m basador 10. L ady Souł (Dam a M uzyki Duszy)
40
ZASZCZYTNE
8. N ajp ięk n iejsza A stm a Ś w iata 9. Głos A fryki 10. K ró l O gnia
22 .
ZNAMY SIĘ N IE TYLKO ZE SŁY SZEN IA
N iejednokrotnie gościliśm y n a naszych estrad ach w y bitnych solistów i zespoły zagraniczne, rep rezen tan tó w różnych gatu n k ó w m uzyki rozryw kow ej. I ta k np. z balladam i odw iedzili nas Ju d y Collins i P ete Seeger, m ocne uderzenie reprezen to w ała m. in. gru p a The H ollies (z k tó rą przyjechała, zdobyw ająca w ów czas p o p u larność, Lulu), przeboje znad S ekw any przyw ieźli G ilbert Becaud i C harles A znavour. W ielokrotnie, i to nie tylko na doroczne festiw ale „Jazz Ja m b o re e”, p rzy jeżdżały do P olski w ielkie sław y m uzyki jazzowej. Oto zdjęcia n iektórych naszych gości, a przy nich d aty ich pobytu w Polsce (w p rzypadku k ilk ak ro tn y ch odw ie dzin podajem y pierw szą datę). To chyba w ystarczy, by odgadnąć, o kogo kolejno chodzi.
42
43
23.
PRZED JEDNYM M IKROFONEM
W iele duetów pio sen k arsk ich stw orzono na u żytek k il ku czy k ilk u n astu nag rań , ale choć rozpadły się ró w n ie szybko ja k pow stały, to je d n ak ta k ie efem eryczne p a ry częstokroć p o trafiły na stałe zapisać się w pam ięci słuchaczy. Istn ie je też w iele p ar, k tó re w y stę p u ją z a wsze razem . Pisząc o nich, re d a k to r A nna N iesłuchow sk a z Polskiego R adia żartobliw ie sp arafrazo w ała fraszk ę Ja n a S ztaudyngera: „Nie śpiew aj sam tego, co m ożna w e dw oje; T akie są rad y i zasady m oje.” Poniżej zestaw iam y w 2 ko lu m n ach po 10 nazw isk. P rosim y połączyć je w e w łaściw e p a ry p iosenkarskie p am iętając przy tym , że są w śród nich zarów no duety śpiew ające zawsze razem , ja k i d u ety-efem erydy.
1.
Louis A rm strong
B etty C a rter
2. P e te r A sher
Bogdan Czyżewski
3. Sonny Bono
B a rb a ra D unin
4. Ray C harles
E lla F itzg erald
5. Z bigniew K urtycz
A rt G arfu n k el
6. Louis P rim a
Cher L apiere
7. D an u ta R inn
K eely S m ith
8. P a u l Sim on
A pril S tevens
9. J ir i S litr
J ir i Suchy
10.
N ino Tempo
G ordon W aller
24 .
BALLADA, BALLADA, BALLADA...
T rubadurzy i tru w erzy : 3 królów , 12 książąt, w ielka liczba szlachetnie urodzonych rycerzy i... syn lo k aja — B e rn a rd de Y entadorn. Bodaj najw y b itn iejszy z nich! U rodził się n a dw orze E blesa de V entadorn. Ten, u m ierając, zapisał lokajczykow i w sp a d k u gęśle. Uczył się ów składać zgrabne pieśni, ale w k ró tce w ydało się, iż są one ad reso w an e do żony nowego p a n a włości! W ypędzono go z dw oru. W ówczas oddał swe serce A lienone A kw itańskiej. N ie w y p arł się te j m iłości n aw et w tedy, gdy została królow ą angielską. Choć m u su row o tego broniono, do śm ierci sław ił ją w sw ych p ięknych pieśniach. N iechaj te n w stęp nikogo nie zm y li. W spom nieliśm y tu w praw dzie o poecie z X II w., ale p y tan ia b ęd ą je d n a k dotyczyć jego X X -w iecznych następców . B allad a w ciąż je st w cenie w ciąż je st m o d n a. U p ra w iają te n g atu n ek m uzyki „poeci z g ita ra m i” ze w szystkich stro n św iata. O k tó ry ch z nich je st p o n i żej m ow a? 1. Podobno debiutow ała jako w ykonaw czyni rock an d rollow a, jednakże już od 1959 śpiew a nieom al w y łącznie ballady, specjalizując się w protest-songach. G ościliśm y ją n a nadzw yczajnym koncercie podczas festiw alu „Sopot 70". W fin ale owego k o n certu w ziął udział również... je j synek. 2. G ościliśm y go k ilk a k ro tn ie w Polsce, gdzie o d niósł najw iększy sukces zw yciężając w 1969 na fe sti w alu w Sopocie. B allada-w izytów ka M aria Cortsuello! 3. W łaściw e nazw isko — P hillip L eitch. Z aczął w y stępow ać m ając 5 lat! N ależy obecnie do n a jw y b itn ie j szych angielskich w ykonaw ców ballad. A kom p an iu je sobie n a gitarze i h arm onijce u stn ej. D la w ygody, za pom ocą specjalnego uchw ytu, zm yślnie połączył oba te in stru m e n ty w jed n ą całość. N ajp o p u larn iejsze piosen ki: C h w yta j w iatr, M ellow Y ello w , A tla n tyd a . W ystąpił w film ie Jeśli dziś w torek, to je ste śm y w Belgii.
46
4. P raw d ziw e nazw isko — R o b ert Z im m erm ann, w iek — 31 lat, staż estradow y — la t 10. Sław ę m iędzy narodow ą zapew niła m u w łasn a b allad a O dpow iedź niesie w iatr, k tó rą w yk o n ał po ra z pierw szy w 1963 w raz z Jo an Baez i P e te S eegerem n a festiw alu ja z zowym w N ew port. 5. R osjanin, z w y kształcenia geolog. W czasie licz nych podróży zawrodow ych (m. in. przeb y w ał przez dłuższy okres w K anadzie) ułożył szereg p ięknych b al lad: S łu p y H erkulesa, Śnieg, Ż a rto b liw a piosenka p i racka, A tlasi, Ballada o tęskn o cie za R osją i in. G ości liśm y go w Polsce w 1966 w raz z innym balladzistą, Olegiem Biełowem, k tó ry tow arzyszył m u n a gitarze; dokonał w ów czas k ilk u n a g ra ń d la PR. 6. Zdobył popularność, gdy ju ż nie b ył w sta n ie a n i w ystępow ać, an i kom ponow ać — przeb y w ał w b ro o k lyńskim szpitalu dla n ieuleczalnie chorych, gdzie też po k ilk u la ta c h zm arł. A tym czasem cała A m eryka szalała za jego n ag ran iam i, w śród k tó ry ch pow ażną część z a j m ow ały pieśni p ro testu . N ajp o p u larn iejsze u tw o ry to: Ł a n y obfitości, C iężka praca i — szczególnie — T e n k ra j jest tw o im kra jem . O becnie rod zin n e trad y c je m uzycz ne s ta ra się p odtrzym ać jego syn — A rio, ale bez specjalnego pow odzenia. 7. Jego półlegalne n ag ran ia, k tó re m ożna dostać je dynie na b azarach i odpustach, słu ch an e są z biciem serca zarów no przez n asto latk i, ja k i ich babcie. D zien n ik arze używ ali sobie n a nim „ile w lezie”, a on... p i sał piosenkę za piosenką (Beata, Ż ó łty liść, W sp o m n ie nia stu d en ta , O, ja k bardzo cię kocham , M arianka, G w ia źd zisty bilet, N ie igraj ze m ną). A te ra z ju ż p o w ażnie — te k sty jego piosenek są p rzy k ład em złego sm aku, ale in w en cji m elodycznej tru d n o m u odmówić. 8. K lasy k ro sy jsk iej b allady. W Polsce w ydano całą p ły tę dłu g o g rającą z jego balladam i, k tó re p rze
47
tłum aczyli polscy poeci, w ykonali zaś czołowi polscy aktorzy. 9. U kończył u n iw ersy te t w H arw ardzie. W łaśnie podczas studiów zainteresow ał się pieśniam i ludow ym i. P opularność jego re p e rtu a ru w szerokich kręgach m ło dzieży, także i kom unistycznej, spow odow ała, że znalazł się n a liście rea k cy jn e j K om isji do B adania D ziałal ności A n tyam erykaóskiej. N ajpopularniejsze pieśni: G d yb ym m ia ł m ło te k (w ylansow ał ją T rin i Lopez) oraz p iękna b allada G dzie są k w ia ty z ta m ty c h lat, znana głów nie z in te rp re ta c ji M arleny D ietrich. 10. In te re s u ją go rów nież rom anse, szczególnie A lek sa n d ra W ertyńskiego, k tó re z m a estrią in te rp re to w ał w krakow skiej P iw nicy „Pod B a ra n am i”, a później... gdzie go zaproszono. A zaproszeń m a w ciąż w iele, jak o że od la t je st szczególnym ulubieńcem pań.
25 .
CZYJE TO M ELODIE?
R zadko zastan aw iam y się, n ucąc dobrze zn an ą melodię, kto je s t jej kom pozytorem . Częściej już kojarzy n am się ona z nazw iskiem w ykonaw cy. A by w ięc oddać s p r a w iedliw ość tw órcom m uzyki, pośw ięcim y im dw a k o lejn e rozdziały. W tym pytania są całkiem p roste: k to skom ponow ał poniższe m elodie?
1. Plaisir d*am our (R o zko sz kochania) 2. R am ona 3. Caravana (K araw ana) 4. T his Is M y Song (To m o ja pieśń )
5. Les Feuilles m o rts (M artw e liście) 6. K a tiu sza 7. C harm aine 8. G reen L eaves o f S u m m e r (Zielone liście lata) 9. L iii 10. T hose W ere th e Days (To b y ły dni)
48
4 500 zagadek z muzyki
49
26.CO TO ZA INSTRUM ENTY? Kom pozytorzy, a w szczególności ara n żerzy m uzyki rozryw kow ej od la t poszukują now ych b a rw m uzycz nych. P oszukiw ania te idą w dw óch k ie ru n k a ch . Z je d n ej strony chodzi tu o w ynajdow anie jakichś now ych kom binacji b a rw poszczególnych instrum entów , k tó re dałyby inne jakości brzm ieniow e, z drugiej — o w p ro w adzanie now ych instrum entów . N a estrad ach n ie je d n o krotnie p o ja w iają się szokujące m elom anów p rzy rządy. Bo czyż do pom yślenia było, aby zw ykła piła ciesielska, d rew n ian a ta ra do p ra n ia czy np. listek brzozy służyć kiedyś m ogły m uzykow aniu? W pow ięk szan iu się w spółczesnego in stru m e n ta riu m w ielkie z a sługi m a też elektro n ik a, k tó ra w połączeniu z nieo g ra niczoną pom ysłow ością k o n stru k to ró w dostarczyła m n iej lub bard ziej pow szechne — trau to n iu m , baset, cem balet czy m elofon. O to 10 instru m en tó w , od całkiem p rym ity w n y ch do w ielęe w yszukanych. W szystkie są nam na pew no znane „ze słyszenia”. A ja k p rzed staw ia s ię sp raw a z „w izją”? P rosim y podać nazw y w yryso w anych tu instrum entów .
50
4*
51
27 .
PR Z EB O JE NA P IĘ C IO L IN II 6
O to zapisy nutow e fragm entów znanych polskich p rz e bojów. J a k brzm ią ich ty tu ły i kto jest au to rem ich m uzyki?
10
53
28 , TWÓRCY
PO L SK IC H PRZEBO JÓ W
Dziesięciu polskich kom pozytorów rozryw kow ych je st tu rep rezentow anych dw udziestom a przebój am i — każdy dw om a (jeden z n a jd u je się w lew ej kolum nie, d ru g i w praw ej). Do każdego ty tu łu podanego z lew ej strony prosim y dołączyć d ru g i i podać nazw isko ich kom pozytora. D la p rzy k ład u : gdyby w obu kolum nach znajdow ały się ty tu ły P am iętasz, była jesień i N ie chodź tą ulicą, to po połączeniu ich należałoby w y m ie nić nazw isko L u cjan a K aszyckiego.
29 .
RA D ZIECKIE P IE Ś N I ŻO ŁN IERSK IE
T ak spopularyzow ały się i w rosły w trad y cję, iż w y d aje się, że stanow ią tw órczość ludow ą, że pow staw ały spontanicznie w czasie m arszów i biw aków , na fro n cie i p rzy p arty zan ck im ognisku. Z reguły b yły one je d n ak dziełem znanych kom pozytorów i poetów , a dopiero później stały się w łasnością ogółu — całej arm ii, całego k ra ju . O publikow ane w m onograficznych zbiorach — są dziś p asjo n u jący m stu d iu m w iedzy o ów czesnych ludziach, anonim ow ych zw ykle b o h aterach . J a k b rzm ią nazw iska au to ró w tych p o p u larn y ch pieśni?
S ta n ę liśm y nad jeziorem
1. S ze p tem 2. Z a kw itn ę różą
Z abaw a p o dm iejska
1. Jeśli ju tro na bój
3. P ow racająca m elo d y jk a
P ójdę na Stare M iasto
2. M ołdaw ianka 3. Pieśń o taczance
A. Ż ó łte kalendarze 5. N ie m a kw ia tó w dla M arianny 6. C zerw ony autobus 7. Na całych jeziorach ty 8. K aruzela z m adon nam i 9. Och, ty w ży ciu 10. Pod papugam i
T a k i p ejzaż
4. W p rzy fro n to w y m lesie 5. W ieczór na redzie
Je ste śm y na wczasach
6. D olinam i i w zgórzam i 7. Droga do B erlina
G dy m i ciebie zab ra kn ie W ezm ę w drogę zło ty księżyc D ookoła -noc się stała Id ea ln y sierżant K uglarze
8. M arsz a rty le rzystó w 9. P iosenka fro n to w eg o szofera 1C. Daleko, daleko
30 .
AUTOR, AUTOR...
O krzyk te n w ielokrotnie słyszeliśm y w salach k o n certow ych i te atraln y ch . M iła dla tw órcy chw ila n a s tę p u je zazw yczaj z okazji p ra p re m ie ry dzieła — a u to r w stęp u je n a scenę i zbiera p o rcję b raw . N a naszą w y im aginow aną e stra d ę zapraszaliśm y w poprzednich rozdziałach kom pozytorów . K olej te ra z n a tw órców słów piosenek. P rosim y odgadnąć au to ró w tekstów i ty tu ły piosenek, k tó ry ch fra g m en ty cy tujem y po niżej:
1. N ieraz m usisz schylić k ark , Zam ienić gniew sw ój w zw ykły żart, Mieć dobrą m inę do złej gry W m ilczeniu kochać. A nieraz trze b a tylko drw ić, N a w szystko spojrzeć ta k ja k widz. 2. M am ta k sam o ja k ty
M iasto m oje, a w nim N ajpiękniejszy m ój św iat, N ajpiękniejsze dni — Z ostaw iłem ta m K olorow e sny. 3. N ie w iem , sam a nie wiem , Czy to w arto kochać ciebie Bez pam ięci, ta k ja k kiedyś, K ochać ta k ja k ty m nie, G dy tw ój dzień był m ym dniem . 4. M u n d u r n a m n ie ja k ulany,
T ęsk n ią za m n ą w szystkie p an n y I czekają, i w zdychają, och i ach, A ja m am ie, proszę m am y, b iję w dach.
56
5. L eśną p o lan ą i tra k te m leśnym Idzie za nam i, W rzosem zakw ita, zak w ita m alw ą Pod ch a t oknam i. I chociaż sm u tn a, ja k w ted y w rześniem , Św ięcona łzami, Z aw sze najlepsza, zaw sze najbliższa, Zaw sze jest z nam i... 6. K toś m nie pokochał, Ś w iat n agle zaw irow ał, bo K toś m nie pokochał N a dobre i n a złe. B ezchm urne niebo Znów m am n a d głow ą, bo K toś pokochał m nie. 7. Zim ow a baśń U rzekła nas — T atrzań sk i zm ierzch zaczął ją... S zpalerem drzew W noc potok biegł K ry jąc się w naszych cieniach... & M ów ią: długie w łosy — k ró tk i rozum . M ówią, że nie m am y ideałów . Mówią, że m yślim y w ciąż o sobie... Dziś w ięc coś m iłego dla w as m am y. 9. U snąć nie pozw ól mi,
Połóż n a czoło dłoń. R ęka niech dobra tw a, M atko, złe sny odpędza. 10. W iosna już zieleni św iat,
K w itn ie znów w iśniow y sad, P ta k ó w klucz n ad drogą m knie, A ty znow u gniew asz się!
31. TO I OWO O PŁY TA CH
32 . n a
W ydaw ałoby się, ze te czarne k rą ż k i różnej w ielkości nie k ry ją w sobie żadnych tajem nic. A jednak... Poza ty tu łem utw oru, nazw iskam i w ykonaw cy, au to ra te k s tu i kom pozytora oraz nazw ą w ytw órni, n a nalepce p ły ty zn a jd u ją się różne sym bole. Czy w iecie państw o, co one oznaczają? Czy znacie h isto rię p o w stania i rozw oju przem ysłu fonograficznego? Je śli ta k , to na pew no n i kom u nie sp raw ią kłopotu odpow iedzi na poniższe p ytan ia.
Istn ie ją podobno zapaleńcy, k tó rzy od la t k o lek cjo n u ją listy przebojów , n o tu ją cotygodniow e w ykazy p ie rw szych dziesiątek, dw udziestek, a byw a, że i trzydziestek poszczególnych list zagranicznych (brytyjskiego ty g o d nik a „New M usical E x p re ss”, fran cu sk ieg o „S alu t les C opains”, am erykańskiego „B illboard”, w łoskiego „M usica e D ischi” i in.). Do tego dochodzą, oczywiście, p le biscyty, listy i zestaw ienia polskie. W robocie byw a często p ap ier m ilim etrow y, n a k tó ry m kolorow ym i ołów kam i zaznaczane są k o leje losu k o n k retn y ch p rz e bojów. Słow em — szaleństw o! A m oże po p ro stu tylko hobby, ja k każde inne? Oczywiście, hobbiści-„listom an i” z politow aniem sp o jrzą n a nasze p y tan ia. Dla nich odpow iedzi będą dziecinną zabaw ką. Ale dla in nych Czytelników ?... Oto ty tu ły 10 znanych przebojów . W jak ich latach cieszyły się one św iatow ą p o p u la rn o ścią, w chodząc na listy bestsellerów ? Dla u łatw ien ia p o d ajem y w naw iasach 3 różne daty, z k tó ry ch co n a j m niej jed n a je st p raw id ło w a (podkreślam y: co n a j m niej, gdyż zd a rzają się przy p ad k i, że po k ilk u latach p iosenka znów tra fia do łask publiczności i po raz d ru gi czy trzeci „m elduje się” na liście przebojów ).
1. K to pierw szy zapisał dźw ięk? 2. Co oznacza skrót: BIEM? 3- K iedy n agrano pierw szą pły tę jazzow ą? 4. Co oznacza term in : H i-Fi? 5. K iedy i gdzie nag ran o pierw szą pły tę długogrającą? 6. Co oznaczają skróty: SP, E P i L P? 7. Ile row ków m a p ły ta singlow a (45 obr./m in.) z n a
lis ta c h
BESTSELLERÓW
graniem , którego czas od tw arzan ia w ynosi 2,5 m in.? 8. K to był au to rem pierw szej dyskografii? 9. Co oznaczają skróty: ffrr, FDS, TS? 10. Co to je st „Złota P ły ta ”?
1. Hello, Dolly! (1954, 1959, 1964) 2. O nly Y o u (1950, 1956, 1964) 3. It's N ow or N ever (1960, 1964, 1968) 4. T w ist and S h o u t (1963, 1965, 1967) 5. L et M e Go, L over! (1955, 1960, 1964) 0. L et I t Be Me (1960, 1964, 1968) 7. Good G olly M iss M olly (1958, 1963, 1964) a
•» iiiiiiiiip r 58
Dancing in th e S tre e t (1961, 1964, 1969)
9. I B elieve (1953, 1960, 1964) 10. S p ee d y G onzales (1952, 1957, 1962)
59
33 . RADIOW A P IO SE N K A M IESIĄ CA Teraz, dla odm iany, pośw ięćm y tro ch ę czasu k rajo w y m listom przebojów . L ista przebojów Rozgłośni H a rc e r skiej uw zględnia now inki i aktualności m uzyki m ło dzieżowej całego św iata; w n a jb a rd z ie j uroczystej — R adiow ej Liście Przebojów , „na żyw o” głosow ali r e daktorzy 17 w ojew ódzkich rozgłośni i przedstaw iciele fan-klubów ; c h a ra k te r listy przebojów m iała również. T elew izyjna G iełda Piosenki. Do tego dochodzi k ilk a dziesiąt klubow ych i m iędzyklubow ych list, zestaw ień i p u n k ta cji oraz trad y c y jn y plebiscyt R adiow ej P io senki M iesiąca, w któ ry m z reg u ły k ilk an aście tysięcy słuchaczy głosuje listow nie n a je d n ą z d w u n astu p ro p o zycji. W cyklu R adiow ych Piosenek M iesiąca w ylansow ano sporo w ielkich przebojów . N ajlepsze z nich, n a j ciekaw sze, staw ały się później R adiow ym i P iosen k am i Roku. Ale, poniew aż pam ięć nasza byw a zaw odna, czę sto zapom inam y te melodie, nie p am iętają c ty m b a r dziej — kiedy były przebojam i. P ro sim y zastanow ić się, w jak ich latach (m iesiąc już sobie d arujem y) poniższe utw o ry były R adiow ym i P iosenkam i M iesiąca? S ą to pozycje z ostatnich 7 lat.
1. K róliczek 2. Z akochani są w śród nas
3. G roszki 4. Nadleciał w iatr
3 4 . z CLEVELAND DO CZŁUCHOWA
W łaściw ie należałoby tu w ym ienić setk i pośrednich sta cji: N owy Jo rk , N ashville, L ondyn, G dańsk, W arsza wę, Szczecin, K rak ó w i w iele, w iele innych. N ie po ko* lei to i n ie po drodze, ale któżby dziś prześledził, jak im i drogam i m uzyka m łodzieżow a p o d b ijała św iat. P rz y po m n ijm y sobie k ilk a ciekaw szych m om entów w je j rozw oju, ze szczególnym uw zględnieniem m uzyki pol skiej.
1. K to pierw szy w św iecie n a d a ł n ag ra n ia ro ck an d rollow e, co m u zapew niło m iano „ojca ro ck an d ro lla ”? 2. W k tó ry m ro k u debiutow ał E lvis P resley? 3. J a k b rzm iało nazw isko pierw szego europejskiego solisty ro ck an d rollow ego, k tó ry zdobył św iatow ą popularność? 4. J a k ą nazw ę nosił pierw szy polski zespół rock an d rolłow y i w k tó ry m ro k u odbył się jego p rem iero w y w ystęp? J. Czemu m iał służyć i skąd zapożyczono w Polsce te r m in „big b e a t”? 6. K to zainicjow ał u nas ak c ję „Szukam y m łodych ta len tó w ”?
5. Nie w yb iera j krótszej drogi 6. S pacer dziką plażą 7. P rzychodzisz do m nie nocą 8. F ranio-lodziarz 9. Idealny sierżant 10. D om ek bez adresu
7. Co oznaczało określenie „piosenki propozyeyjne”? 8. K iedy rozpropagow ano hasło „Polska młodzież śpie w a polskie piosenki” i kto b y ł jego autorem ? 9. G dzie i w ja k im rep e rtu a rz e debiutow ał C zesław N iem en? 10. Ile było dotychczas ogólnopolskich m łodzieżow ych
festiw ali m uzycznych?
60
61
35 .
„MOCNE U D ERZEN IE” PO PO LSK U
Z kolei proponujem y zagadki w całości pośw ięcone polskim grupom m łodzieżowym. Zespołów tych w h i sto rii naszej m uzyki rozryw kow ej było wiele, ale tylko nieliczne p o trafiły na stałe zapisać się w pam ięci słu chaczy. Z azw yczaj decydow ała o tym długoletnia ow ocna praca, ale niekiedy w ystarczało kilk a efek to w nych przebojów , b ądź n aw e t jedna efektow na... klapa! O to zdjęcia 10 zespołów. J a k ą grupę każde z nich przedstaw ia?
62
63
5 500 zagadek z muzyki
38 .
„CANTARE” ZNACZY „ŚPIEW A Ć”
By n ik t nie zarzucił nam zbytniego hołdow ania rodzi m em u „m ocnem u u d erzen iu ” czy anglosaskiej pop m u sic, ten rozdział pośw ięcim y w yłącznie w ykonaw com w łoskim , a kolejny — francuskim . Oto sylw etki 10 gw iazd w łoskiej piosenki. P rosim y o podanie ich nazw isk. 1. M łodzież w łoska nazyw a ją „U na beatle ita lia n a ”. P oczątkow o (1959) śpiew ała przeboje n ajp o p u lar niejszych w ów czas piosenkarzy w łoskich — M iny i A driana C elentano. M ając 17 la t zainteresow ała się sentym entalnym i m elodiam i z re p e rtu a ru F rançoise H ard y i M arie L aforet. W reszcie zdecydow ała się śpie w ać big beat. Z adebiutow ała w końcu 1964 w rzym skim klubie m łodzieżow ym „P iper”, w y stęp u jąc z tow arzy szeniem 4-osobowego zespołu G li Amici. W 1965 wzięła udział w p o p u larn ej im prezie „C antagiro”. R ok później, w S an Remo, utw orem N essuno m i puo giudicare zdo b y ła II nagrodę i... całą festiw alow ą publiczność. W y soką pozycję utw ierd ziła n astęp n ą p ły tą — U uom o d ’oro. P rezen to w ała ją w w ielkim p rogram ie telew i zy jnym „Un disco p e r Testate” („P łyta na la to ”), k tó ry m ogliśm y oglądać tak że na e k ra n ach polskich telew izo ró w (1966). In n e je j przeboje to m. in. U cam m ino di ogni speranza (1967), I l gioeo dell’am ore (1969) i R e di cuori (1970). 2 Od początku sw ej k a rie ry należy do czołówki w łoskich przedstaw icieli „m ocnego u derzenia”. Nie najm łodszy, z pow odzeniem o dpiera a ta k i nastoletnich k o nkurentów . D ebiutow ał w 1960, n a im prezie „F esti v al del Rock” w A nconie, piosenką II tuo bacio è com e u n rock. O d 1961 bierze udział w festiw alach w S an Remo. Po serii drugich i trzecich lo k a t (1966 — U ragazzo délia via G luck i 1969 — C om one) w ygrał „San
66
Remo 70” w łasną piosenką Chi n o n lavora, non fa Vamore. W łaściciel w y tw ó rn i p ły to w ej Clan. W Polsce p o p u larn e są n ad al jego sta re n ag ran ia w duecie ze S zw ajcarką, A n itą T raversi. 3. W 5 ro k u życia b y ła u w ażan a za „cudow ne dziecko”, 6 la t później zw yciężyła w k o n k u rsie piosenk arzy-am atorów . M ając 17 lat, zabłysnęła piosenką N on ho Veta per am arti; u tw ó r zdobył I nag ro d ę n a f e stiw alu w S an Remo (1963), w yróżnienie n a eurow izyjnym przeglądzie przebojów ro k u , a n aw et zaw ędrow ał na b ry ty jsk ie listy p rzebojów (1964); w o k alistk a n a g rała go też w St. Z jedn. jak o T h is Is M y P rayer. Je j n astęp n a p ły ta (Caro com e té) tak że odniosła sukces. P rezentow any przez p io sen k ark ę u tw ó r M odugna Dio, come ti am o uzyskał w S an Remo- (1966) I nagrodę. Do n ajpopularniejszych jej n a g ra ń zalicza się także: Sera (1968), L a pioggia (1969) i R om ántica blues (1970). 4. W sw ym estradow ym w cieleniu posługuje się zdrobniałym im ieniem z angielskim przym iotnikiem „L ittle” („M ały”). In te re s u ją go u tw o ry dynam iczne, pełne ekspresji, w k tó ry ch m oże zaprezentow ać w alory piosenkarza „m ocnego u d erzen ia”. Je st św ietnym w y konaw cą sta n d ard ó w am ery k ań sk ich , do jego n a jw ię k szych przebojów należy W h a f d I Say? (Lo sai tu) R aya Charłesa. In n e p o p u larn e ostatnio n ag ra n ia tego soli sty — to m . in. T a n te prossim e volte, R id er ó, Solo per te, Quando vedrai la m ia ragazza, A questo punto. W Polsce oglądaliśm y go w m a ju 1971, w telew izyjnym film ie m uzycznym Senza rese (B ez p rzeryw nika); śp ie w ał w otoczeniu, gw iazdek i gw iazd pop m usic (m. in. C arm en Viliani, P ereta , P ino Caruso). 5. „S en io rk a” w śród p le jad y gw iazd i gw iazdek w łoskiej piosenki. S w oje zain tereso w an ia m uzyczne rozszerzyła ostatnio n a blues, fo lk m usie, a n aw et na rh y th m an d blues. J e s t tak że cenioną ak to rk ą te a tra ln ą i film ow ą; g rała w k ilk u sztukach, m. in. B rechta i Cze
67
chowa. Choć n a w łoskich listach przebojów b ra k o sta t nio jej nag rań , to je d n ak w dorocznych an k ietach u znaw ana je st w ciąż za je d n ą z najlepszych, n ajcie kaw szych w okalistek m łodzieżow ych. J e j najw iększe przeboje — to La tua stagione, Canzone, Da solo a sola,, La luna. 6. Z w ana je st „tygrysem z C rem ony”, ze w zględu n a estradow y tem p eram en t. Ś piew a od 16 ro k u życia Od la t bierze udział w festiw alach w San Remo, p rze w ażnie z dużym pow odzeniem . P ierw szym jej sukcesem było n ag ra n ie Le m ille belle blu, k tó re zapoczątkow ało pow odzenie następnych — T in tarella di luna, lo am o, tu am i, N essuno, C itta vuota, U n anno d’am ore, V ulcano i in. Słyszeliśm y ją w film ach A ntonioniego — Przygoda i Z aćm ienie. N ag rała też kilk a p ły t ze s ta n d ard am i am ery k ań sk iej m uzyki rozryw kow ej. 7. W 1966 był najp o p u larn iejszy m w e W łoszech p io senkarzem młodzieżow ym . W ygrał kon k u rs telew izyjny „P rova del nove” jako nie zn an y nikom u deb iutant, potem zapisał się serią w ielkich przebojów : N o n son degno di te, II ginocchio da te, L a fisharm onica, T o m a e ritorna, S e per do anche te. C iekaw ostka: 5 la t tem u w ybierał się z w ystępam i do Polski. D otąd n ie d o je chał. O glądaliśm y go n ato m ia st niedaw no w film ie M ario i Nino, w którym k reo w ał czołową rolę. 8. Włosi, ze w zględu n a kolor włosów, nazyw ają ją „F el di ca ro ta” — „M archew ka”. P oczątki je j k a rie ry przebiegały w g jednego ze znanych schem atów : p rac o w ała w dom u mody, gdzie szyjąc, sk rac ała sobie czas śpiew em . P oniew aż wszyscy w okół tw ierdzili, że m a piękny głcs — zdecydow ała się n a udział w dorocz nym k o n k u rsie „nieznanych śpiew aków ” organizow a nym w A riccio koło R zym u; zdobyła tam I nagrodę (1962). Rok później była już n ajp o p u larn ie jsz ą gw iazdą w łoskiej piosenki. J e j najw iększe przeboje — to m. in.: Com e te non c’e nessuno, Cuore, C lem entine, chérie,
68
V iva la pappa col pom odoro i L ’am ore m io. K ilka ze sw ych najciekaw szych u tw o ró w n ag ra ła w e fra n cu sk iej i angielskiej w ersji językow ej. G ościła też na b r y ty j skiej liście przebojów piosenką Y o u , O nly Y o u (1967). Po zdobyciu popularności w e W łoszech podbiła P ary ż na m łodzieżow ej im prezie m uzycznej „M usicoram a” w Olym pii. 9. D ebiutow ała w rzym skim k lu b ie m łodzieżow ym „P ip er” piosenką Ragazzo triste. Pochodzi z W enecji. J e j pierw szym sukcesem było n ag ra n ie p ły ty z p io sen k ą S to eon te, k tó ra zw yciężyła w festiw alu szaf g r a ją cych „F estïv a lb ar”. Je j udział w fesiw alu „Canzonissim a” (1968) zakończył się tak że sukcesem , dzięki k tó re m u au tom atycznie została zak w alifik o w an a do „San Remo 68”. Choć zarzuca się jej, że popularność zdobyła dzięki koneksjom tow arzyskim i sp ry to w i swego m e nażera, m ecenasa C rocetty, to je d n ak przyznać trzeba, iż ta le n tu jej n ie b rak . P o tw ierd ziły go n astęp n e p rze boje, m. in. Lasciate m e am are chi voglio, II paradiso, S en tim en to , La bam bola. O dbyła w ielkie tournée po St. Zjedn., tow arzysząc D eanow i M artin o w i i F rankow i S in atrze; zadebiutow ała tak że n a ekranie, u boku K irk a Douglasa. N apraw dę nazyw a się N icoletta Stram bełli. 10. Z pochodzenia A m ery k an in (praw dziw e n azw i sko: R oberto Satti). P oczątkow o śpiew ał w k lu b ach m łodzieżow ych W erony, później M ediolanu. Pierw szy sukces odniósł w 1964, w y k onując piosenkę Una lacri m a sul viso ; w latach następ n y ch pow tórzył go p rzeb o jam i Se piangi, se ridi (1965), Q uesta volta (1966) i Z ín gara (1969). Ś piew a n a ogół piosenki m elodyjne, łatw e do zap am iętan ia; przez sw ych w ielbicieli został n az w a ny „w łoskim P resley em ”.
69
3 7 . PR ZEB O JE SPOD W IEŻY E IF F L A
P ary ż je st jednym z najstarszy ch i najsilniejszych sk u pisk piosenkarskich w E uropie. Tam na przełom ie X IX i X X w. rodziła się now oczesna piosenka, tam obecnie d ziałają ta k ie znakom itości, ja k C harles A znavour, G il b e rt Becaud, Georges B rassens, Ja cq u e s Brel, Ju lie tte Greco, S alv ato re A dam o i w ielu, w ielu innych. O n ie k tórych w ybitnych piosenkarzach fran cu sk ich w spom i naliśm y w e w cześniejszych grupach. Ale ci, którzy p o zostali i ta k znacznie przew yższają sa k ra m en taln ą dla naszych zagadek liczbę 10. M usieliśm y w ięc w y b ie rać. Na kogo p ad ł w ybór? To już m uszą Czytelnicy o d gadnąć sam i. K ażdy z piosenkarzy reprezento w an y je st poniżej p arą popularnych nagrań. P rosim y podać nazw iska w ykonaw ców .
3 3 . ULUBIEŃCY NASZYCH PR Z Y JA C IÓ Ł Z ap y tan i o znanych w ykonaw ców fra n cu sk iej m uzyki rozryw kow ej, jednym tchem w ym ienim y dziesiątki n a zwisk. G dy rozm ow a zejdzie na A nglię, zasypiem y n a szych rozm ów ców nazw am i grup, będziem y pam iętać n aw et ty tu ły ich n ajb ard ziej znanych przebojów . No a d a le j? ... P rzypom nim y sobie k ilk u p rzedstaw icieli Półw yspu A penińskiego, re p re z e n ta n tk ę S zw ajcarii — A nitę T rav ersi, H iszpanki Salom e i M assiel, N orw eżkę G ulle O rre. I tu nasza w iedza na te n te m at pow oli się w yczerpuje. Z kolei przejdźm y w ięc do w ykonaw ców m uzyki rozryw kow ej z k rajó w dem o k racji ludow ej. Z nam y ich przecież n ap ra w d ę w ielu. Sądzim y, że p o niższe zdjęcia pozw olą bez tru d u odgadnąć nazw y ze społów bądź nazw iska p iosenkarzy „ulubieńców' n a szych p rzy jació ł”.
1. M ilord, La V ie en rose (Ż ycie na różow o )
1.
La M am m a, La B ohèm e {C yganeria)
3. F aris s éveille (P aryż budzi się), M ini, m in i, m in i 4. Pierre, M ourir pour m ourir {Ja k ju ż um ierać) 5. D im anche à O rly (N iedziela w Orly), La Corrida 6. Inch A llah, Valse d ’été (W alc lata)
7. M arquise {Markiza), La Ballade des dam es du tem ps jadis {Ballada o paniach m inionego czasu) 8. H est m o rt le soleil (Słońce um arło), L ’H om m e
à la m o teu r {Człowiek i m otor) 9. A m sterdam , La Valse à m ille tem ps (W alc na 1Q00 taktów ) 10.
70
E njonts de tous pays {Dzieci w szystkic h krajów ), Ma patrie (O jczyzna)
71
39 .
KREW NI, ZN AJOM I I N IEZN A JO M I
N iejednokrotnie zdarza się, że w te j sam ej dziedzinie zdobyw ają popularność 2, 3 osoby noszące jednakow e nazw iska. W przy p ad k u k rew nych m ała bieda. Gdy ktoś się pom yli, i w eźm ie jed n ą za drugą, to przecież i ta k rzecz pozostaje w rodzinie... A jeśli to tylko z n a jom i lu b w ręcz nieznajom i? T u sp raw a się kom plikuje, bo zazw yczaj obie stro n y gdzieś ta m w głębi duszy p o m stu ją (np.: „To ci pech, znów źle napisano o m nie, a chodziło o niegol”, albo: „Znów dobrze napisano o nim , a chodziło o m nie!”). Z darzały się też jeszcze tru d n ie jsze sytuacje, gdy osoba dopiero w y b ija jąc a się p rzy b ie ra ła ja k o pseudonim — nazw isko kogoś, k to już w te j dziedzinie w iele znaczył. W ówczas p re te n sje b y w ały n a p ra w d ę spore. M am y nadzieję, że C zytelnicy nie m ylą w m uzyce rozryw kow ej w ykonaw ców o tych sam ych „zaw odow ych” nazw iskach. N a w szelki je d n ak w ypadek spraw dzim y to. P oniżej zestaw iliśm y p ara m i im iona m uzyków . P rosim y przypom nieć sobie, ja k b rzm ią ich w spólne nazw iska, a ta k że kim są poszcze gólni m uzycy. D la u łatw ien ia: krew n y ch łączym y lite r k ą „i” (np. Z bigniew i W iesław), n ato m ia st w pozosta łych przyp ad k ach im iona oddzielam y m yślnikiem (np. Tom — Paul).
1. A ndrzej i Ja ce k
2. Chuck — D ave 3. Don i P h il 4. H an n a i E w a
5. P eggy — B renda 6. P etu la — D ave 7. Rolf — J e t 8. Tom i D usty 9. Tom — P a u l 10. Zbigniew i W iesław
40 . JA K I TO TANIEC? „T ańce są po to, aby ludzie uczyli się uprzejm ości w to w arzyskim obcow aniu, aby chłopcy i dziew częta m ieli okazję do zaw ieran ia znajom ości i p rzy ja źn i” — ta k m ów ił już... M arcin L u ter. K ażdy w iek przynosi z sobą now e tańce. A dziś? A k tu aln a m oda zm ienia się z ro k u n a rok. M łode gw iazdki piosenki w raz z w ylansow aniem p rzeboju p ró b u ją w nieść coś now ego do h isto rii tań ca: tańczą w ięc w szyscy el w a tu si, sh a ke’a, b ik e’a, by znudziw szy się ciągłym i now inkam i, pow rócić do „sędziw ego” już dziś ro ck a n d rolla... T aniec tow arzyski doczekał się sw ych m istrzó w i nauczycieli, a na półkach w ielu bibliotek m ożem y znaleźć podręczniki, k tó re z a w iera ją dokładny opis kroków , fig u r, układów . Nie k ażdy tan iec m ożna je d n ak zobrazow ać ry su n k iem czy n aw et fotografią. By się go nauczyć — trzeb a go zo baczyć „na żyw o”. Nie, nie, bez obaw y, n ie chcem y w y k ład ać Czytelnikom zasad tań có w tow arzyskich, m a m y nadzieję, że je znają. J a k dobrze, to ju ż okaże się z odpow iedzi na poniższe p y tan ia. Z ow ych zw ięzłych opisów prosim y odgadnąć nazw y poszczególnych ta ń ców.
1. U w ażany dziś za tan iec naszych babci, sw oją nazw ę w ziął od m ia sta w St. Z jedn. (stan P o łudniow a K arolina). W ym aga od tańczącego dużej zręczności, łatvro też w nim o... n ad w y rężen ie rzep k i kolanow ej. 2. Z aw ojow ał w latach 50-tych dosłow nie cały św iat; choć rytm icznie podobny do boogie-w oogie — tańczony je st w łaściw ie przy w szystkich m elodiach na 4/4. N iegdyś ch arak tery zo w ał się „rzu can iem ” p a r tn e rek n iem al po całej sali, dziś w y d o sto jn iał i w ydoroślał.
3. T aniec rodem z W ysp K araibskich, jego ry tm spopularyzow ał H a rry Belafonte. 4. Z łośliw i m ów ią, że fig u ry tego ta ń c a przy p o m i n ają w y cieran ie pleców ręcznikiem , z jednoczesnym.
74
rozdeptyw aniem nogam i skórek od bananów , N ie od rzeczy będzie tu wspom nieć, że w przeciw ieństw ie do w ielu' innych, te n tan iec je st jedynym z „następców ” rock and rolla, któ rem u udało się utrzy m ać sw oją p o pularność do dziś. 5. T ańczący u sta w ia ją się w dw a szeregi tw arzam i n aprzeciw siebie i w ykonują te sam e ruchy. T aniec ten zaw dzięcza sw oją popularność H aroldow i N icholasow i. 6. Ten tan iec n aślad u je ruchy, jak ie w ykonyw ali tubylcy z W ysp K araibskich podczas sw oich zabaw , polegających n a utrzy m y w an iu rów now agi na chybo tliw ych deskach, poruszanych przez fale m orskie. 7. N arodził się dzięki śp iew anej przez L ittle Evę piosence, i to zupełnie przypadkow o. Podczas któregoś z koncertów m uzycy tow arzyszący w okalistce u staw ili się jeden za drugim i w ykonując dow olne figury , „gę siego” posuw ali się po scenie. K toś pom ysłow y n a ty c h m iast to podchw ycił, dow olność zam ienił n a sztyw ne reguły i now y taniec ruszył na podbój św iata. T ak ja k szybko się narodził, ta k szybko zm arł... 8. Podobno całą trud n o ść w ty m ta ń c u stanow i rów noczesny pocałunek p a rtn e ró w (najlepiej — różnej płci). P odobno je st to ludow y taniec fiński, k tó ry p o d bił n astęp n ie E uropę, a potem cały św iat. Podobno... Nie, chyba już każdy odgadł, o ja k i taniec chodzi w tym p y taniu. 9. P opularność zdobył dzięki greckiem u film ow i G rek Zorba. N a ek ran ie tańczyli go A nthony Q uinn i A lan Bates. 10. W ywodzi się od jednego z rosyjskich tańców lu dow ych; „w ynaleziony” pow tórnie przez niem iecką o r k iestrę, rozsław iony został przez w łoską piosenkarkę, a celnie sparodiow any przez polski zespół w ok aln o -in stru m en taln y .
76
41.
CYTATY
W p o p u larn ej niegdyś piosence Z a ko ch a n y d y ryg e n t Yves M ontand k reo w ał ro lę roztrzepanego k ap elm i strza, k tó ry , co rusz, rozpoczynał z o rk iestrą in n e dzie ło. W m uzyce rozryw kow ej i jazzow ej n iejed n o k ro tn ie spotykam y podobnie „ro ztrzep an y ch ” kom pozytorów . Tu cy tat, tam cy ta t i u tw ó r w y raźn ie zy sk u je n a a tr a k cyjności. N iekiedy zresztą cy taty p ełn ią k o n k retn e fu n k cje — zazw yczaj m uzycznie ilu stru ją c te k st; dla p rzy k ład u , w piosence S alv ato re A dam o K araw aniarz pojaw ia się M arsz żałobny F ry d e ry k a C hopina. To ze staw ien ie n ie zachw yca, ale in n e cy taty dobrano z w ię kszym sm akiem . P rzy p o m n ijm y sobie, ja k ie p o p u larn e tem aty m uzyczne zostały w plecione w poniższe p rze boje (kolejno podajem y ty tu ły utw orów , nazw iska a u torów m uzyki i tek stó w oraz w ykonaw ców ):
1. M y S w e e t A ngel (John M ike A rllow ; Jo h n C orynn, A n d rew Bess) — Jo h n M ike A rllow 2. Nie ca łu j m n ie pierw sza (A ndrzej Z ieliński; A gnie szka O siecka) — S kaldow ie 3. All Y o u N eed Is L ove (P aul M cC artney; Jo h n L ennon) — T he Beatles 4. Le pianistę de V arsovie (G ilbert B ecaud; P ie rre D elanoe) — G ilb ert B ecaud 5. I ’ve G ot a W om an (tekst, m uzyka i w ykonanie — Ray Charles) 6. A W h ite r Sh a d e of P ale (K eith R eid; G ary Brooker) — T he P rocol H aru m 7. G uarda che luna (E duardo G. M algoni; Tony E lgos) — F re d Buscaglione 8. D wa złote w arkocze (A ndrzej Z aw adzki; Jad w ig a U rbanow icz) — H eliosi 9- T h e C arnival Is O ver (tekst i m uzyka: Tom S p rin g field) — The S eekers 10. M y F u n n y V alentine (R ichard R odgers; L orenz H art) — R am sey L ew is T rio
77
42 . SKĄD MY TO ZNAMY? S praw a zapożyczeń i a d a p ta c ji cudzych pom ysłów je st pew nie ta k sta ra , ja k sam a histo ria m uzyki. Żadne to je d n ak pocieszenie, jeśli zw ażyć, iż w ykorzystyw anie np. dorobku klasyków , przeróżnego ty p u plagiaty, p rze ró b k i i „obróbki” są w e w spółczesnej m uzyce ro zry w kow ej p raw d ziw ą plagą. A gencje auto rsk ie p iln u ją p raw sw oich podopiecznych. Ale k to m a czuw ać n ad m uzyką np. M ozarta, C hopina, Czajkow skiego? O czy wiście, nie chodzi o całkow ite „zam rożenie” ich dzieł. Je st przecież w iele przykładów now atorskich in te rp re tacji, lecz z d ru g iej strony, istn ieją rów nież setki dość podłych szlagierów -przeróbek klasycznych tem atów . F ran cu sk a agencja au to rsk a uczyniła pierw szą próbę u porządkow ania tych spraw , nie w ypłacając tan tiem „tw órcom ” piosenki o p artej na m otyw ach rapsodii Espańa C habriera. M iejm y nadzieję, że inne stow arzysze nia au to rsk ie przejm ą te n zdrow y zw yczaj. N im jed n ak to nastąpi, upłynie pew nie k ilk a dobrych lat. Czytelnicy z pew nością nie będą potrzebow ali aż tyle czasu na przypom nienie sobie, ja k ie klasyczne tem aty k ry ją się w poniższych nag ran iach (w n aw iasach podajem y n a zw iska w ykonaw ców ):
1. O bcokrajow iec w ra ju (The S uprêm es, Al H irt i in.) 2. K siężyc i sam otność (M ina, J e rr y V ale i in.) 3. L iszt-tw ist (Bogusław W yrobek) 4. M adryt (N at K ing Cole) 5. Dla ciebie (Jim m y F o ntana) 6. W ilia (k w a rtet Jo h n a C o ltran e’a) 7. Jesteś m iłością m ojego życia (Noël Descham ps) 8- Co m ó w i w ia tr (Jerzy Połom ski) 9. K oniec z m u zy k ą rozryw kow ą, gram y M ozarta (The Tornados) 10. Czy pani lubi Brahm sa? (o rk ie stra pod dyrek cją G eorgesa A urica)
78
4 3 . MELODIE Z PO L SK IC H EKRANÓW
A lfred H itchcok pow iedział kiedyś: „Nic ta k nie oży w ia ak c ji film u, ja k tru p !” T ra w estu jąc tę myśl, m aw ia się niekiedy, że nic ta k n ie u a tra k c y jn ia film u, ja k przebój muzyczny. Ileż to raz y zapom inam y treść film u po 2—3 m iesiącach, ale piosenka czy m elodia będąca jego tem atem przew odnim pozostaje w naszej pam ięci o w iele dłużej. I z te j w łaśn ie okazji postanow iliśm y zadać Czytelnikom nieco po d ch w y tliw e p y tan ie: p rzy pom nijm y sobie, z jak ich polskich film ów pochodzą p o niższe przeboje?
1. 2. 3. 4.
I w ciąż się na coś czeka T y, ja i noc P am iętasz, była jesień N im w sta n ie dzień
5. Ju tro odnajdę ciebie 6. J u ż ta k i jestem , z im n y drań 1. Są ta kie dni & Chcecie, to w ierzcie 9. P iosenka z przedm ieścia 10. Lato, lato
44 . SŁO D K IE P IO SE N K I S w e e t m usie — „słodka m uzyka” — to nazw a o k reśla jąca sentym entalną, „łagodnie” brzm iącą m uzykę roz ryw kow ą, k tó re j szczyt pow odzenia przypadł na la ta 30-te. Nie oznacza to, że dziś nie m a już zw olenników . Je st ich bardzo w ielu. N iekiedy w ręcz łzaw e melodie, nieco sztam pow a, ale „solidna” h arm o n ik a i rów nie eklektyczna ara n żac ja są już, oczywiście, mocno p rze starzałe, lecz może w łaśnie dlatego „słodkie” przeboje, podobnie ja k np. sta re kom edie film ow e, w ciąż pozo sta ją w łask ach słuchaczy. Z resztą, znaleźć m ożna w śród nich n ie jed n ą u d an ą m elodię, a jeżeli dodam y, że styl sw eet u p raw ia w ielu znakom itych piosenkarzy, to przyczyny popularności te j m uzyki sta ją się całkiem jasne. Oto 10 w ielkich przebojów „słodkiej” m arki. P ro sim y podać w ykonaw ców , którzy je w yiansow ali.
4 5 . GWIAZDY JEDNEGO PR Z E B O JU
Siedząc polskie i zagraniczne listy przebojów , stale n a p o ty k am y nowe, jeszcze nie zn an e nazw iska czy nazw y grup. Je d n e z nich będą o d tąd p o jaw iać się n a nich reg u la rn ie co k ilk a m iesięcy czy n aw e t tygodni. In n e p rzy p o m n ą n am się po dwóch, trzech latach , lecz p rze w ażnie zaginą bezpow rotnie. Z agadki, k tó ry ch ro zw ią zanie chcem y teraz zaproponow ać, pośw ięcone są „jedn o n ag ran io w y m ” gw iazdom . Po lew ej stro n ie z n a j d u ją się w ykonaw cy, po p ra w e j — ich w ielkie i jed y n e przeboje. P ro sim y połączyć nazw iska z w łaściw ym i ty tu łam i.
1- Len B arry
E ve of D estruction
2. T he E asybeats 3. Ja c k y
E xc erp t fro m a Teenage O pera F riday on M y M ind H arper V a lley P. T. A . I Spy
1. E verybody L oves Som ebody (K a żd y kogoś kocha)
4. B a rry M cG uire
2. (Test si bon (Tak je st dobrze)
5. S co tt M cKenzie 6- T he M erseys
3. W hite Christm as (Białe Boże N arodzenie) 4. Strangers in th e N ight (N ieznajom i w nocy)
7. T he M igil F ive 8. Je a n n ie C. Riley 9. Ja m o T hom as 10. K eith W est
M ockingbird H ill S a n Francisco So rro w W h ite Horses 1— 2— 3
5. Alfie 6. T ill the E nd o f T im e (Do kresu czasu) 7. B em ardine 8. The H aw aiian W edding Song (H aw ajska pieśń w e selna) 9. Que sera, sera (Co będzie, to będzie) 10. M oonlight G am bler (K siężycow y gracz)
80
6 500 zagadek z muzyki
81
48 . SOPOCCY LAUREACI M iędzynarodow y F estiw al P iosenki w Sopocie. W spo m in a ją organizatorzy: „Pierw szy festiw al — a więc: pierw sze problem y. P rzede w szystkim ; kto, co, gdzie i kiedy? W ybrano sierpień, najdogodniejsze polskie uzdrow isko m orskie, przystąpiono do w yboru re p e rtu a ru. P oniew aż m iała to być pierw sza k o n fro n ta cja p io senek polskich z zagranicznym i, zdecydow ano, że n a leży w ybrać najlepsze z całego dorobku pow ojennego I w tedy okazało się, że tych bardzo dobrych p io senek je st ta k w iele, iż sam w ybór nastręczał tru d n o śc i P rzygotow ano w reszcie dość obszerny zestaw utw orów , w tym — osobną listę now ych, k tó re poddano ocenie publicznego plebiscytu. Wzięło w nim u dział ok. 320 tysięcy czytelników „E xpressu W ieczornego”. A potem... P rzypom inam y w odpow iedziach najciekaw sze fa k ty z dziesięciu sopockich spotkań z piosenką, ale prosim y nie nastaw iać się n a pełny relaks. Poniższe fotografie p rze d staw ia ją la u re ató w (bądź w ykonaw ców piosenek-lau reatek ), którzy gościli w Polsce począw szy od 1961 (oczywiście, nie w kolejności festiw ali). Z adaniem Czy telników je st odgadnięcie, ja k brzm ią ich nazw iska?
82
e*
83
41 , TEMATY „W IECZNIE ZIELO N E” T erm inem „ stan d a rd ” o p a tru je się w m uzyce jazzow ej i rozryw kow ej tem aty , k tó re p rze trw a ły próbę czasu. A nglosasi u żyw ają też nazw y evergreen (wiecznie zie lone). Za próbny okres p rzy jęto um ow nie 20 la t p o p u larności, ale w powodzi coraz szybciej zm ieniających się ostatnio mód, prądów , upodobań, w arto by chyba obniżyć w ym agany staż do la t 10. G łow ę m ożna dać, że np. te m a t Irv in g a B erlina A le x a n d e r’s R agtim e B and (1911) nie m iał w pierw szych 20 la tach istn ien ia tylu k o n k u ren tó w , ilu sp o tk ała w ciągu zaledw ie 7 la t m e lodia Jo h n a L ennona i P au la M cC artneya A ll M y L o ving (1963). T ak czy ow ak, łatw o zauw ażyć, że nie cho dzi tu o „stan d ard o w ą m uzykę”. P rzed sta n d ard em s ta w ia się całkiem n ie stan d ard o w e w ym agania. A nazw a wzięła się stąd, iż są to te m aty cieszące się pow szech nym wzięciem, zn an e na pam ięć i tran sp o n o w an e w do w olnej to n a cji przez dow olnego m uzyka jazzowego i rozryw kow ego, najczęściej służące do w spólnych im p row izacji. Z na je, oczywiście, rów nież publiczność, ale — ta k z rę k ą n a sercu — czy po trafim y podać nazw iska ich kom pozytorów ? Z reg u ły są to sły n n i m u zycy. K to n apisał: 1. Sw anee R iv er
1. H igh Society 3. S t. Louis B lues 4. M uskrat R am ble
5. S to m p in ’ at th e S a vo y 6. C heek to C heek
7. S ta rd u st 8. Oh, L a d y Be Good
9. L o ver Come B ack to Me 10. N ig h t and D ay
85
48 .POLSCY D ZIAŁACZE MUZYCZNI Pośw ięćm y te ra z trochę m iejsca ty m w szystkim , bez których rzetelnej, pełnej pośw ięcenia p racy tru d n o so bie w yobrazić h arm o n ijn y rozw ój polskiej m uzyki roz ryw kow ej. Częstokroć pozostają w cieniu, gdy b raw a z b ierają ci, którzy są na scenie. T ym razem w roli głów nej w y stąp ią oni sam i. J e s t ich w ielu, m usieliśm y w ięc dokonać w yboru. A le niechaj te n rozdział będzie saty sfak cją dla w szystkich polskich disc-jo ckey’ów, p rezenterów , k onferansjerów , au to ró w au d y cji ra d io w ych i telew izyjnych, dziennikarzy, reżyserów n agrań, p racow ników agencji artystycznych, m enażerów , sło w em — działaczy m uzycznych. Oto 10 sylw etek. P ro sim y o podanie nazw isk poszczególnych działaczy. 1. Założyciel pierw szego polskiego pism a pośw ięco nego m uzyce jazzow ej („Jazz”), a potem hołubiącego na specjalnej w kładce także m uzykę m łodzieżow ą. Od p o czątku p o w stania tego m iesięcznika — jego red a k to r naczelny.
2. N ajp ierw k o n trab a sista jazzow y, później — w w yniku p o stępującej choroby ręk i — m u siał zrezygno w ać z w ystępów . Z nany działacz jazzowy, najp ierw rzu tk i prezes K rakow skiego K lubu Jazzow ego „H elik o n ”, potem przew odniczący Polskiego S tow arzyszenia Jazzow ego (przedtem — Polskiej F ed era cji Jazzow ej), w reszcie w iceprezes E uropejskiej F ed era cji Jazzow ej. In icjato r k w a rta ln ik a „Jazz F o ru m ” — o rgan u P S J i E F J oraz pism a „M usicoram a”; re d a k to r naczelny obu. 3. Z w ykształcenia m agister fizyki. Z razu en erg i czny działacz K lubu Jazzow ego „E ł-K lub” w Elblągu, później kiero w n ik B iura K oncertow ego P olskiej F ede racji Jazzow ej. P ro jek to d aw ca i w spółorganizator dw u festiw ali m uzyki m łodzieżow ej (1966 i 1969). O statnio opiekun i k o n su ltan t artystyczny G rupy No To Co.
86
4. Od w ielu la t k ie ru je B iu rem T e a tru i E strad y PA G A R T -u; je st in ic ja to re m D nia Płytow ego i n a g ro dy „G rand P rix du D isque” festiw ali sopockich. D zięki w rodzonym zdolnościom dyplom atycznym i dośw iadcze niu ta k p o trafi „zaczarow ać” zagranicznych arty stó w , że zw ykle decy d u ją się na w ystępy w Polsce. Je m u zaw dzięczam y sprow adzenie m. in. T he R olling Stones, The Hollis, Billy J. K ra m e ra , L ionela H am p to n a i w ie lu in. 5. N ajp o p u larn iejszy z polskich ko n feran sjeró w . T akże błyskotliw y p rez en te r rad io w y (m. in. „M aga zyn m uzyczny”) i telew izy jn y (m. in. „M uzyka lekka, ła tw a i p rzy jem n a”), a u to r w ielu in n y ch au d y cji r a diow ych, k ilk u książek i k ilk u set felietonów o m uzyce rozryw kow ej i film ie. W „cyw ilu” — m ąż H alin y K u nickiej. 6. Były d y rek to r E strad y Szczecińskiej, org an izato r i in ic ja to r szczecińskich F estiw ali M łodych T alentów (1962— 1963), opiekun szkółki p io sen k arsk iej PA G A R T -u, w reszcie m im ik, a k to r i piosenkarz. T e o statn ie m ożliw ości u ja w n ił w Silnej G rupie „Pod W ezw aniem ”, k tó ra ta k ą sensację i w esołość w zbudziła n a festiw alu w O polu (1969). 7. Je d en z pierw szych polskich d ise-jo c ke y’ów. P o czątkow o w sp ó łau to r zn an ej au d y cji „30 m in u t ry tm u ”, n ad aw an ej przez Rozgłośnię H arcersk ą, potem w spół p raco w n ik R ed ak cji M uzycznej P ro g ram u I II P R i M łodzieżowego S tu d ia „R y tm ”. A utor i w spółautor p o pularnych au d y cji m uzycznych, m, in. „Mój m ag n e tofon”, „N igdy w niedzielę”, „Niedziela będzie dla w as”, „Przebój za p rzebojem ”, „R ytm y m łodych”, „M agazyn m uzyki m łodzieżow ej”, „P rzeboje z naszych p ły t”. 8. Jeszcze jed en z w eteran ó w polskiej m uzyki ro z ryw kow ej. K olejno p rez en te r T elew izyjnej G iełdy P io senki, k o n feran sjer, k iero w n ik arty sty czn y Bizonów i...
87
czeskiej g ru p y S am uels. A utor licznych publikacji, esejów, felietonów i listów . T e o sta tn ie pochodzą „Spod K om inka”. A ha! M ieszka w P odkow ie L eśnej koło W arszaw y.
49 . VARIAE
9. Je d e n z „ojców ” polskiego big beatu . Założyciel i kierow nik pierw szych zespołów m łodzieżow ych — R hythm a n d Blues, C zerw ono-C zarnych i N iebiesko-C zarnych. A u to r tekstów kilkudziesięciu przebojów (pisze pod pseudonim em !), dziennikarz, w spółorgani zator pierw szych festiw ali jazzowych, in ic ja to r „M usicoram y” (n ajp ierw cyklicznej im prezy estradow ej, a później pism a).
Rozw ojow i m uzyki ro zry w k o w ej tow arzyszą tysiące przeróżnych zdarzeń, faktów , ty tułów , dat. Oczywiście, w iele z nich u m y k a uw agi n a w e t najzagorzalszych zw olenników tej m uzyki; część z pew nością nie za słu guje na pam ięć, ale w szystkie znalazły kiedyś sw oje odbicie w arty k u łach , felietonach, w zm iankach p ra so w ych itp. Być m oże przypadkow o Czytelnicy zetknęli się z nim i. S praw dźm y. O kim tu m ow a?
1. K om ponow ał naw et w karecie, gdzie m iał do tego 10.
Z w ykształcenia p raw n ik , z zam iłow ania i za w odu prezen ter, a u to r popularn y ch au dycji radiow ych i telew izyjnych pośw ięconych zarów no jazzowi, ja k i m uzyce m łodzieżow ej. P rezes honorow y Polskiego S tow arzyszenia Jazzowego, a u to r k ilk u książek, m, in. P rzew odnik Iskier: m u zy k a ro zry w k o w a i jazzow a, in i c ja to r „Radiow ego K lubu N astolatków ” i fan-klubów .
celu ro zk ład an y stolik. 2. Na jego p rzy w itan ie przygotow ano w St. Zjedn. chór złożony z 20 tysięcy osób. 3. Podczas n ag ran ia płytow ego zapom niał słów p io senki, co podobno dało początek technice śp ie w u zw anej seat. 4- Ja k o rów ieśnik wieży E iffla, uśw ietn iał śpiew em
obchody 80-lecia jej „urodzin”. 5- Rozpoczęła k a rie rę p io sen k arsk ą od zajęcia III m iejsca w k o n k u rsie na „Miss E g ip tu ”. 6. Był w k ad rze am eryk ań sk ich skoczków wzwyż przygotow ujących się do olim piady w M elbourne (rek o rd życiowy — 208 cm!). 7. E ddie F ischer, zap ow iadając jego w ystępy w Las Vegas, pow iedział: „J e st to jedyny W alijczyk, którego lu b ię”. & Podobno w okresie jego w ielkiej popularności serw ow ano w re sta u ra c ja c h opolskich, podczas festiw alu, „kurczę á la... (tu nazw isko)”. 9. „M atką ch rzestn ą” tego zespołu była p o p u larn a a k to rk a film ow a B ibi A ndersson. 10. J e s t uczniem ucznia Szalapina.
88
89
5 0 . NA W STĘPIE... ZAKOŃCZENIE
Nie, odw rotnie — n a zakończenie w stęp. By u a tra k c y j nić nasze zagadki, dołączam y do niniejszej książki pocz tów kę dźw iękow ą zaw ierającą 10 k ró ciu tk ich fra g m en tów m uzycznych. Są to w stępy do znanych przebojów . M am y nadzieję, że odgadnięcie ty tu łó w tych utw orów nie spraw i C zytelnikom kłopotu.
odpowiedzi
1 . KTO JE S T KTO?
1. N azw isko H en rie tte B ilon-R agon było p raw d o podobnie dla niej sam ej zbyt tru d n e do zapam iętani#, skoro zm ieniła je na P atach o u — od nazw y w łasnej k aw ia rn i w P aryżu, k tó rą prow adzi do dziś. Pod tym w łaśnie pseudonim em zrobiła k arierę, lan su jąc piosenki m elodyjne, dow cipne i nieco fryw olne — in te rp re to w a ne bardzo bezpośrednio, z przym rużeniem oka. J e j zn a ne przeboje to m. in.: Le gam in de Paris, Paris se re garde, L e piano du pauvre, R ue Lepic, M on hom m e czy L ’oleil pour l’oleil, den t pour d en t z w yśw ietlanego u nas film u K ochanek o północy. P ata ch o u słuchaliśm y i oglądaliśm y rów nież w film ie F rench Cancan. W 1959 w ystępow ała w Polsce. Dziś, choć już od d aw n a z re zygnow ała ze stałych w ystępów , od czasu do czasu śpiew a jeszcze w sw ej k aw ia rn i dla przyjaciół. 2. W tym przypadku tylko jedno jest pew ne — p seu donim śpiew aczki. Jak o Y m ę Sum ac zna ją cały ś w ia t J e j silny, o olbrzym iej skali głos od d aw na fascynow ał słuchaczy. W ylansow ał ją obrotny d y ry g en t i a r a n żer — późniejszy m ąż — Moises Vivanco. Ś piew ała już w końcu la t 40-tych, ale dopiero w 1950 n ag ran ie T u m p a przyniosło jej św iatow ą sław ę. G dy rozw iodła się z Vivanco, jej m enażerem i ara n żerem został Billie May. A nazw isko? Tego w łaśnie nie jesteśm y pew ni. Istn ie je k iłka hipotez, p ieśn iark a nie potw ierdziła je d nak żadnej z nich. N ajbardziej praw dopodobna jest h i poteza, że Y m a S um ac nazyw a się A my Cam us, tak bow iem brzm i jej pseudonim czytany wstecz. Węszący za sensacją dziennikarze doszukują się je d n ak w bio grafii a rty stk i w ysoce arystokratycznego pochodzenia, su gerując, że nazyw a się... Nie, nie będziem y pow tarzać niespraw dzonych plotek. Aż do odw ołania pozostajem y przy nazw isku A m y Cam us. 3. M aria C ieślak — W ioletta W illas. P ierw szych n ag ra ń radiow ych (m. in. T a ki m róz, 1961) dokonyw ała pod praw dziw ym nazw iskiem — później ju ż stale po sługiw ała się pseudonim em (pierw otnie — V ioletta Villas, ostatnio „spolszczonym ” — przez „W”). Je j k r a jow ą k a rie rę wszyscy dobrze znają, w ięc przypo m n ij m y sobie jakim i drogam i zdobyła estrad y zagraniczne. Zaczęła od G ra n d P rix na m iędzynarodow ym festiw alu w Rennes, n astępnie z dużym pow odzeniem w ystąp iła w S zw ajcarii, na koncercie „M usique a u x Cham ps
92
Elysées”; w rezultacie przyniosło je j to 3-letn ie enga g em en t do L as Vegas. P odczas krótkiego p obytu w P o l sce w 1969 zaprezentow ała w arszaw sk iej publiczności p rzeboje zagraniczne, m. in.: M y H eart Belongs to D addy z re p e rtu a ru M arilyn M onroe, Strangers in th e N ig h t w ylansow any przez F ra n k a S in a trę czy W h a t N ow M y Love? G ilb erta B ecaud. P olska publiczność chyba je d n ak w oli sta re n ag ra n ia W illas, tak ie jak : A v e M aria, P rzyjd zie na to czas, Jed n o słow o — M atka, C zterdzieści kaszta n ó w , R u d y ryd z, Dla ciebie, m iły i in. N iedaw no a rty stk a spróbow ała sw ych sił jako kom pozy to rk a i a u to rk a tekstów (N ie m a m iłości bez za zd ro ści)', i tu okazała się, ja k zawsze, k o n tro w ersy jn a. 4. G erry D orsey zdobył św iato w ą popularność jako E n g elb ert H uperdinck, choć k a rie rę zaczynał pod p ra w dziw ym nazw iskiem . P ierw sza p ły ta z u tw o rem S ta y nie p rzyniosła m u w praw d zie pow odzenia, ale ju ż dzię k i n astęp n ej piosence (D om m age, dom m age) odniósł sukces n a festiw alu w K nokke (Belgia, 1966). W krótce ponow nie zadebiutow ał, ty m razem ju ż jako H u m p er dinck. N ag ran a przezeń s ta ra am ery k ań sk a piosenka Release M e sta ła się św iatow ym bestsellerem , p rzy n o sząc w okaliście k ilk a „Złotych P ły t” zarów no w W. Bryt., ja k i za Oceanem . Jego n astęp n e p ły ty — T here Goes M y E veryth in g , sław ny T h e L a st W a ltz (O statni walc), A m I T h a t E asy to Forget, A M an w ith o u t L ove, Les B icyclettes de B elsizc i T h e W ay I t Used to Be, a tak że n a g ra n y rów nocześnie z Tom em Jon esem przebój S in atry M y W ay — cieszą się nieodm iennie w ielkim pow odzeniem . W ykonuje głów nie piosenki a n gielskie (przew ażnie kom pozycje R eeda i M asona), ale nie stro n i też od fran cu sk ich i w łoskich. P seudonim za pożyczył od niem ieckiego kom pozytora z końca X IX w. Co zadecydow ało o tym zask ak u jący m w yborze — nie w iem y. Nie udało się nam też w y k ry ć żadnych zw iąz ków stylistycznych m iędzy sztu k ą kom pozytorską a u tentycznego H u m p erd in ck a a sztuką p io sen k arsk ą a u tentycznego... D orseya.
J. Ivo L ivi to Y ves M ontand. U rodził się w e W ło szech. D ebiutow ał w M arsylii m ając 17 lat. L an su jąc w iele przebojów — A Paris, L es feu illes m orts (M artw e liście), La carrose, C’est si bon, Un M usicien (polski ty tu ł D zień ja k co dzień) — roszerzał jednocześnie sw o je zain tereso w an ia: g rał w te a trz e (C zarownice z S a lem), operetce (Le C hevalier B ayard) i w film ie (m. in. Cena strachu, film ow a w ersja Czarow nic z Salem , B o haterow ie są zm ęczen i, Ż yć aby ży ć i K o ch a jm y się,
93
w k tórym w raz z M arilyn M onroe i F ra n k ie V aughanem prezentow ał kilk a św ietnych przebojów ). Choć od daw na żadne z jego n ag rań nie trafiło na fran cu sk ie listy przebojów , to je d n ak n ad al za jm u je m iejsce w g a lerii „w ielkich”, obok A znavoura, Becaud, Bressensa, B rela i T ren eta. W ystępow ał w Polsce w 1957. N apisał autobiografię M oje życie, w y d an ą rów nież w Polsce (1956). 6. N a całym św iecie zasłynęła jako M arlena D ie tric h i chyba m ało kto jeszcze pam ięta, że n ap raw d ę nazyw a się M aria M agdalena von Lösch. P ostanow iła zrobić k a rie rę skrzypaczki (studiow ała w berliń sk iej A kadem ii M uzycznej) i gdyby nie kontuzja, być może p ostaw iłaby n a swoim . Z m uszona do p rzerw an ia s tu diów m uzycznych, spróbow ała sił jako ak to rk a, sta ją c się w latach 30-tych je d n ą z n ajp opularniejszy ch gw iazd ek ra n u (grała m. in. w B łę k itn y m A niele). Ja k o pio sen k ark a w ystępow ała ta k ie w Polsce, w 1964 i 1966. O statnio śpiew a zarów no sw oje sta re przeboje, ja k i now e piosenki. O bok V m th e L aziest G irl in T ow n i jazzowego sta n d a rd u I C an't G ive Y o u A n y th in g b u t L o ve znajdujem y w jej re p e rtu a rz e b allad ę S eegera G dzie są k w ia ty z ta m ty c h lat (W here H ave A ll th e F low ers Gone) i N iem enow skie C zy m n ie je sz cze pam iętasz?, przez M arlenę D ietrich zatytu ło w an e M u tte r, ha st Du m ir verg eb en ? Podczas pierw szej w i zyty p ie śn ia rk i w Polsce nie zw róciliśm y specjalnej uw agi na tow arzyszącego jej ara n żera, d yrygenta i p ia n i stę, a szkoda, był nim bow iem sław ny dziś B u rt B acharach! 7. A licja N ow ak-R ejnigier zdobyła sław ę pod pseudonim em M a rta M irska. Podczas w ojny śpiew ała w w ileńskich kaw iarn iach . Po w yzw oleniu przeniosła się do Łodzi, gdzie przy stale ro snącej popularności śpiew ała z o rk iestrą B raci Ł opatow skich. P ierw sze n a g ran e przez n ią p ły ty zaw ierały obce przeboje z p o l skim i te k sta m i (W spom inam to dziś, R and ez-vo u s m a leń k ie m am ). P otem , w spółpracując z o rk iestrą PR pod d y rek cją C ajm era, n ag ry w ała już polskie piosenki. Dwie z nich — S iw y w łos i Z achodni w iatr — sta ły się p rzebojam i 25-łecia. „Z detronizow ana” przez M arię K oterbską, pow oli w ycofyw ała się z czynnego życia artystycznego, by w rócić doń w 1959, na k ilk a zaledw ie lat, w ciągu k tó ry ch głów nie przypom inała sw e daw ne przeboje. Dziś je st już piosenkarką... nie, nie zapom nianą. M a rta M irska po p ro stu p rzestała śpiewać.
94
8. Je a n -P h ilip p e S m et jest doskonale zn an y słu c h a czom całego św iata jak o Jo h n n y H allyday. W łaściw ie należałoby tu w spom nieć tak że o w idzach, jako że ten fra n cu sk i w okalista m łodzieżow y w ielce sobie ceni „w izualną” stro n ę sw ych w ystępów : szaleje na scenie, d rze u b ran ia, ro zb ija w drzazgi g itary i — ja k b y m u tego było m ało — śpiew a n aw et na rin g u boksersldm . K toś pokusił się o zm ierzenie natężen ia h ałasu, jak i w yw ołuje śpiew ak i tow arzyszący m u zespół; a p a ra ty p om iarow e w ykazały 121 decybeli, co odpow iada ponoć sile eksplozji 250-kilogram ow ej bom by. H ally d ay a oglądaliśm y na ek ran ach k in w film ie S zu k a jcie g ita ry oraz n a żywo, podczas jego p o b y tu w Polsce w 1966. N iestety, niczym specjalnym n ie błysnął, jeśli nie li czyć aw a n tu ry w yw ołanej w K rakow ie. „W cyw ilu” je st m ężem Sylvii V ar tan. 9. J a n a Szczerbińskiego znam y pod pseudonim em M arek S art. S tu d io w ał polo n isty k ę na U niw ersytecie Łódzkim , a od 1950 kom pozycję u T adeusza Szeligow skiego w W arszaw ie. Był w spółzałożycielem i członkiem znanego zespołu jazzowego M elom ani. M uzyką ro zry w kow ą in te resu je się od 1955. J e s t au to rem m usicali: M iss Polonia (lib retto Ju ra n d o ta ) — na k an w ie którego o p arty został film P rzygoda z piosenką, B u tte rfly C ha-cha (libretto M łynarskiego) i N iedopasow ani, czyli G o liath-W ielorybh (lib retto — M łynarski, w sp ó łau to r tek stó w piosenek — Dzikowski), a tak że licznych p rze bojów , m. in.: W esoły pociąg, W oziw oda, J a k to d zie w czyna, K o m u piosenkę?, N ie je ste m głupia, M alowana lala, Szkoda, że niepogoda, P a ryski w a lczyk, R az na ludow o, O d ejd ź sm u tk u , S yg -sy g ed y r, Cw aniara. 10. P seudonim P riscilli M arii W eroniki W hite (B ia ła) — to sk ró t pierw szego im ienia i „przeciw ieństw o” nazw iska — Cilla B lack (Czarna). Z adebiutow ała w w ieku 20 lat, śp iew ając z zespołem T he F o u rm o st w liverpoolskim „Iro n D oor C lub”. Pół ro k u później n a g rała p ierw szą p ły tę z przebojem L o ve o f th e L oved. To, że zdobyła pow odzenie, je st niem ałą zasługą do bry ch piosenek, k tó ry ch d eb iu tan tce dostarczyła nieza w odna p a ra au to rsk a L ennon — M cC artney z grupy T he B eatles. N astęp n a jej p ły ta — A n yo n e W ho H ad a H eart — zajęła I m iejsce n a listach najlepszych n a g rań. W 1964 uznano Cillę Black za czw artą p io sen k ar kę na św iecie. P rzed nią znalazły się tylko D usty S pringfield, P etu la C lark i B renda Lee. Podobna sy tu a c ja pow tórzyła się jeszcze k ilk ak ro tn ie, ale ostatnio
95
popularność te j w ykonaw czyni znacznie zm alała. J e j zn ane p rzeboje to m. in.: I t ’s fo r Y o u , Y o u ’re M y W o rld , Y o u ’ve L ost th a t L oving Feeling, A lfie, Y este rd a y, S te p Inside, L o ve i S u rround Y o u rself w ith Sorrow .
2.
JA K ZDOBYĆ POPU LA RNO ŚĆ?
1. N ancy S in atra. Działo się to w 1966 — ko m u n i k ac ję now ojorską całkow icie sp araliżow ał s tra jk tr a n s portow ców i trze b a się było zdać tylk o na... w łasne nogi. T rudno się dziwić, że całkiem przeciętn a piosenka H azlew ooda T hese Boots A re M ade fo r W alking (Te b u ty są zrobione do chodzenia), n a g ra n a w tam ty ch „sądnych d n iach ”, zrobiła oszałam iającą k arierę. N ancy (po niepow odzeniach w cześniejszych n a g ra ń w w y tw ó rn i płytow ej ojca — F ra n k a S inatry) czekała na te n sukces 5 lat! J a k dotąd, m a pew ne kłopoty z jego pow tórzeniem , choć czyniła w szystko, by go u g ru n to w ać (np. zrobiła sobie zdjęcie-akt... z gitarą). 2. B ry ty jsk i zespół T he Who. P odobny show z d e m olow aniem in stru m e n tó w urząd zała też czasem in n a angielska g ru p a — T he Y ard b ird s — zn an a polskiej publiczności z film u P ow iększenie. N a szczęście g ru p a T he Who zna też i inne sposoby reklam y: p ły tę M agi cal B us (C zarodziejski autobus) zaanonsow ała w 1968 jeżdżąc po L ondynie sta ry m om nibusem w to w arz y stw ie lw a, słonia i m ałp. Z um ieszczonego n a d achu głośnika g rzm iał bez przerw y M agical Bus. Co k ilk a dziesiąt m e tró w zatrzym yw ano się, p roponując p rze chodniom fry tk i i napoje chłodzące. Od biedy m ożna by to uznać n aw e t za działalność charytatyw ną...
kolegów spod zn ak u y é -yé. P io sen k a rk a w szybkim tem pie w ylansow ała sw ój pierw szy i b o d aj najw iększy przebój Tous les garçons et les fille s {W szyscy chłopcy i dziewczęta), lecz n astęp n e kom ponow ane przez nią piosenki zaczęły ju ż nużyć jednostajnością. O statnio szuka pow odzenia w e Włoszech, n ag ry w ając w ta m te j szych w ytw órniach. 4. L ittle R ichard. N ależał do najlep szy ch m u rz y ń skich przedstaw icieli rock a n d ro iła (czołowe przeboje: T u tti F ru tti, LuciUe, H oney Moon). O głaszając rock an d ro li „m uzyką sz ata n a” i w y b iera jąc k a rie rę duchow ną liczył na... w zrost liczby sp rzed an y ch p ły t. I nie p rz e li czył się. U dzielił setek w yw iadów , b ył b o h aterem ty godnia. A p ły ty szły ja k w oda. Przecież m iały to być o statnie n ag ra n ia znanego ju ż w ykonaw cy. P o pew nym ozasie L ittle R ich ard p rzełam ał sw ój reklam ow y w strę t do „m uzyki sz ata n a” i rezy g n u jąc ze służby bożej p o w rócił — jak b y nigdy nic — n a estrad ę. A le n ie udało m u się odzyskać daw n ej popularności. N osił wilk... 5. M ichel P o ln areff. Był św ietn ie zapow iadającym się p ia n istą — cudow nym dzieckiem . R zucił je d n ak k o n serw ato riu m i rozpoczął żyw ot włóczęgi. R az po ra z tra fia ł do w ięzienia, żebrał. W krótce „spow ażniał” s ta jąc się pieśniarzem ulicznym . K toś go „o d k ry ł”, ktoś zaproponow ał n ag ran ie. P ierw sza p ły ta L a poupée qui fa it „non” {Lalka, któ ra m ó w i „nie”) przynosi m u w 1966 sukces (nagroda k ry ty k i n a festiw alu piosenki w A ntibes). A le au ten ty czn y rozgłos zdobyw a P o ln areff dopiero dzięki rad io fo n ii fra n cu sk iej, k tó ra zrezygno w ała z n ad a w an ia jego piosenek jak o niem oralnych. Nie m a, ja k „zakazany owoc” ! P od naciskiem słuchaczy zakaz złagodzono — piosenki P o ln areffa m ożna było um ieszczać w p ro g ram ie po 22-giej. Podobnym su k ce sem m ogła się pochw alić ty lk o C olette R enard, m a jąc a w sw ym re p e rtu a rz e cały cykl stary ch , n ad e r fry w o lnych ballad fran cu sk ich .
3. F rançoise H ardy. Od 1962, k iedy to F ran cu zi oglądali n a e k ra n ach telew izorów n a przem ian tablice z w ynik am i referen d u m i sm utną, ro m an ty czn ą dziew czynę, w iele się zm ieniło. O dszedł już C harles de G aulle, F rançoise H ard y zaś m a pow ażne kłopoty z u trzy m an iem d aw nej pozycji. A le przez k ilk a la t obo je dyskontow ali ta m te n sukces. F ra n cu sk a publiczność zaprzyjaźniła się z p io sen k ark ą o dużych oczach i d łu gich w łosach. J e j g enre by ł przeciw ieństw iem w y b u ja łe j kobiecości B rig itte B ardot, skutecznie rów nież od cin ał się od scenicznych szaleństw S ylvii V arta n i je j
6. P h ilip p e G erard , kom pozytor f ra n c u s k i W 1959 n ag rał 2 „sercow e” przeboje — Roc/c du coeur i C ha-cha du coeur. W sekcji rytm icznej ty ch n a g ra ń jed n y m z „in stru m en tó w ” było serce 21-letniej m odelki p a ry skiej N icole G uillenette. Z arejestro w an y n a taśm ie m agnetofonow ej ry tm serca stan o w ił ro d zaj m etro n o m u dla całego zespołu. P rzy ro ck a n d ro llu w ykorzy stano n a tu ra ln e tem po bicia serca N icole — 58 uderzeń na min., n ato m iast dla p o trzeb cza-cza m usiała ona przebiec p a rę p ięter, b y uzyskać 115 uderzeń n a min.
96
T Sft zagadek z muzyki
97
Słucha się tych przebojów ze „ściśniętym sercem ”. W cześniej n ag ra n y efe k t bicia serca zastosow ał W illiam W alton w m uzyce do film u O liviera H am let.
czność d alek a by ła od jak ich k o lw iek ekscesów, ale o r e k lam ę trzeb a przecież dbać. D obrze, że dziś są to ju ż ty lk o anegdoty.
7. P e te r Sellers. W czasie w ojny służył w lo tn ic tw ie, tuż po niej w ystępow ał w drugorzędnych lo k a lach londyńskich jako im itator. Później udało m u się zm ylić „radiow e” ucho d y rek to ra BBC, co już było w y starczającą rekom endacją ta len tu . K ra jo w ą p o p u la r ność przyniosła m u au d y cja rad io w a „Goon Show ”, św iatow ą zaś zdobył przede w szystkim jako ak to r fil m ow y (kreow ał m. in. 3 zabaw ne postaci: P rem iera, W ielkiej K siężnej i Dowódcy Ł uczników w film ie M ysz, która ryknęła). D użą p o p ularnością cieszą się rów nież jego parodie m uzyczne, m. in. w ersja G ersh w inow skiego sta n d a rd u Oh, L ady, B e Good, w k tó rej k a p ita ln ie n a ślad u je dźw ięk trą b k i z tłum ikiem , p osłu gu jąc się... gołym i rękam i! Ś piew ał też w duecie z sam ą S ophią L oren. Jego n ag ra n ie z 1966 — m elodeklam acja B eatlesow skiego u tw o ru A H ard D ay's N ig h t — tra fiło n aw e t na b ry ty jsk ą listę przebojów .
Ml Sandie Shaw , zw ana niegdyś „bosonogą contessą p iosenki”. W k a rie rz e pom ógł je j piosenkarz A dam F aith . W ciągu k ilk u m iesięcy b y ła w in d ziark a stała się w ziętą gw iazdą piosenki. T ru d n o je d n ak odm ów ić jej n ieprzeciętnego ta le n tu w okalnego. Ś w iatow ą pozycję S h aw u g ru n to w ało zw ycięstw o w k o n k u rsie E urow izji w 1967 piosenką A P u p p et on a S trin g (M ario n etka ). P io sen k a rk a nie boi się k o n k u ren cji. T uż po M ary H opk in, do n ied aw n a lan so w an ej przez Beatlesów , n ag ra ła p o p u larn y ro m an s T hose W ere th e D ays (To b yły dni) i to od raz u w k ilk u różnojęzycznych w ersjach . W ielu uw ażało, że jej w ersje są lepsze. O statecznie co innego ro m an s n a g ra n y w b u tach , a co innego śpiew any boso...
3. G EO G RA FIA
MUZYCZNA
8. M ireille M athieu. W ylansow ana jako „d ruga E dith P ia f” przez czołowego francuskiego m en ażera Jo h n n y S ta rk a : m a podobny głos do E d ith P iaf? Ś w iet nie! N iech w ięc rów nież stylem in te rp re ta c ji, re p e rtu arem , a n aw et stro je m w ygryw a s ta re sentym enty f r a n cuskiej publiczności. N ad u kształtow aniem p an n y M a th ie u w spółdziałali profesorow ie śpiew u, choreografo w ie, p ro jek tan ci strojów , nauczyciele języków , a n a w et nauczyciele dobrych m anier, ale... autentyczności przeżyć i w ew nętrznego zaangażow ania nie byli w s ta nie je j nauczyć. E d ith P iaf ciężko w alczyła o praw o w stępu n a estra d ę — M ireille M athieu została tam w niesiona niem al n a rękach. I chyba w ty m tk w i p o wód, że n a w e t teraz, gdy sta ra się odciąć od tra d y c ji P iaf, w ciąż raz i sztucznością.
1. B raty sław a. O d 1966 odbyw a się tu w czerw cu m iędzynarodow y festiw al p iosenki rozryw kow ej pod nazw ą „B ratislav sk â L ÿ ra ”. W ram a ch festiw alow ych k o n certó w w ciągu dw u pierw szych dni (półfinały) w y k o n u je się najlepsze piosenki w y b ran e spośród k ilk u set w cześniej n adesłanych. T rzeci dzień festiw a lu to fin a ł (o „B raty sław sk ą L irę”), n a k tó ry sk ład a się p r e z e n ta cja 12 p io sen ek -lau reatek . C zw arty i o statn i dzień przeznaczony je st na k o n ce rt galow y. Z ro k u n a ro k im p reza cieszy się coraz w iększym w zięciem zarów no w śró d czechosłow ackich, ja k i zagranicznych piosen karzy.
9. Tym razem k w iatek z rodzim ej łączki. Tę nieco szokującą fo rm ę rek lam y w ybrały, na początku sw ej k arie ry , Czerw one G itary. N a szczęście gru p a szybko p o trafiła odnaleźć rów now agę m iędzy dążeniem do p o p u larności a solidnym poziom em artystycznym . P o tw ierdziły to liczne sukcesy, m. in. dw u k ro tn ie zdobyta „Z łota P ły ta ” P olskich N agrań, tournées zagraniczne, w ystęp n a MIDEM w C annes (1969). A slogan? No cóż, w tym sam ym m niej w ięcej czasie inny polski ze spół, Polanie, um ieszczał na sw oich afiszach anons: „U prasza się o niełam anie krzeseł.” W praw dzie p u b li
2. D etro it (stan M ichigan). Siedziba b iu r, studiów i tłoczni am erykańskiego k o n cern u m uzycznego T am la-M otow n A ssociation (dziś M otow n R ecording Com pany), skupiającego ciem noskórych w ykonaw ców p r a w ie w szystkich k ieru n k ó w w spółczesnej m uzyki ro z ry w k o w ej. D y rek to rem w y tw ó rn i jest B erry G ordy j r — k om pozytor i w okalista, „w cyw ilu” m ąż D iany Ross. D ecyzja zjednoczenia i zm onopolizow ania m u rzyńskiej pop m u sie n ie m a sobie ró w n ej w h isto rii w spółczesnej m uzyki rozryw kow ej. M ając potężny w p ły w na k sz ta ł to w an ie gustów słuchaczy całego św iata, d y rek cja
98
7*
99
T am la-M otow n przełam ała p a n u ją c ą przez długie la ta w św iatow ym przem yśle rozryw kow ym dyskrym in ację m urzyńskich w ykonaw ców pod w zględem artystycznym i finansow ym . M ianem D etroit S o u n d lu b T am la -M o to w n Sound określa się specyficzne dla ciem noskórych w ykonaw ców brzm ienie, ch a rak te ry z u jąc e się przede w szystkim olbrzym ią ekspresją. D ysponując k a d rą zn a kom itych zespołów (m. in. T h e N ew Suprêm es, The T em ptations, T he F o u r Tops, T he V elvettes, „Sm okey” Robinson and th e M iracles), solistów (D iana Ross, B renda H ollow ay, S tevie W onder i in.), a tak że kom pozytorów (m. in. S ylvia Moy, N orm an W hitfield i M arvin Gaye), w ytw ó rn ia w iedzie p ry m w n a g ra niach m uzyki rh y th m an d bluesow ej i soul m usic, w y w ierając ogrom ny w pływ na k ształtow anie gustów słu chaczy całego św iata. 3. Cannes. Od 1967 odbyw ają się tu w styczniu M iędzynarodow e T argi P ły t i W ydaw nictw M uzycz nych (MIDEM), w k tórych obok solistów i zespołów b io rą udział przedstaw iciele firm płytow ych, w ydaw cy m uzyczni, dziennikarze, organizatorzy festiw ali pio senki i innych im prez rozryw kow ych (ok. 2500 uczest ników z ponad 40 krajów ). Od 1968 P olskę rep rez en tu ją w ykonaw cy m uzyki pow ażnej i rozryw kow ej oraz PAG A RT, A rs Polona, P olskie N agrania, P olskie Sto w arzyszenie Jazzow e, ZAiKS, A gencja A utorska i TV. N a II T argach MIDEM (1968) tra d y c y jn e „T rofeum ” o trzym ali Czesław N iem en i A kw arele, w 1969 — C zer w one G itary. O dużym zainteresow aniu naszym i w yko n aw cam i św iadczą liczne zakupy n a g ra ń i p raw w y daw niczych oraz zaproszenia a rty stó w na w ystępy za g raniczne. W w iększości są one zw iązane z m uzyką po w ażną, ale m iejm y nadzieję, że i polska pop m usie do czeka się w reszcie sukcesów zagranicznych. M yślim y o a u t e n t y c z n y c h sukcesach. 4. O pole — m iejsce K rajow ego F estiw alu P olskiej Piosenki, organizow anego (od 1963) przez K om itet d.s. R adia i TV, PM RN w O polu i T ow arzystw o P rzyjaciół O pola. W p rogram ie festiw alu (odbyw ającego się w czerw cu) z n a jd u ją się p u n k to w an e przez ju ry koncerty: „P rem iery ” i „P rzeboje sezonu”, a tak że liczne in n e im prezy (m. in. „K oncert D ebiutów ”, „M ikrofon i E k ra n ”), k tó ry ch p ro g ra m u sta la n y je st każdorazow o przez ko m isję artystyczną.
5. S an Remo. Od 1951 m iasto-gospodarz tra d y c y j nych festiw ali piosenki, stanow iących dla m łodych w y
106
konaw ców szansę krajow ego d eb iu tu . To w łaśnie S an R em o w ylansow ało a k tu a ln ą czołów kę w łoskiej m u zyki rozryw kow ej — D om enica M odugno, C laudię V illę, G igliolę C inquetti, Bobbyego Solo, Iv ę Z anicchi i in. — a tak że pomogło w zdobyciu p o pularności w e W ło szech w ielu zagranicznym solistom , tak im jak G ene P itn ey , R oberto C arlos czy P a u l A nka, oraz zespołom (np. T he Y ardbirds). R egulam in festiw alu p rzew id u je d w u k ro tn e w ykonanie p iosenek konkursow ych (przez 2 różnych w ykonaw ców ). 6. N ashville (stan Tennessee). W m ieście tym z n a j d u ją się stu d ia w ielkich w y tw ó rn i płytow ych, w ty m n ajp o tężn iejszej — RCA V ictor. J e j znaczenie w d zie dzinie m uzyki rozryw kow ej w y n ik a m. in. z fak tu , iż od 1957 n ag ry w a w niej, w ciąż pierw szy na św iatow ych listach najlepszych piosenkarzy, E lvis P resley. W N ash ville zn a jd u je się tak że w y tw ó rn ia Sun, k tó ra o d kryła tego w ykonaw cę i w ydała jego pierw sze płyty. 7. W rocław . O d 1964 m iejsce festiw ali „Jazz n ad O d rą”. Zależność m iędzy tą im prezą a „Jazz Ja m b o re e ” m ożna porów nać do w zajem nego odniesienia 2 f e s ti w ali piosenki — krajow ego w O polu i m ięd zy n aro d o wego w Sopocie. W rocław ska im preza jest p rez en ta cją dorobku studenckiego ru ch u jazzowego i m a c h a ra k te r k o n k u rsu w n astęp u jący ch k ateg o riach : zespoły jazzu trad y cy jn eg o , nowoczesnego, gru p y rh y th m and b lu e sowe, zespoły w okalne, soliści-w okaliści, so liści-in stru m en taliści oraz kom pozycje jazzowe. 8. V aradero. O dbyw a się tu od 1967 m ięd zy n aro d o w y F estiw a l P iosenki P o p u larn ej. W pierw szym u czest niczyli m. in. E w a D em arczyk, Je rz y Połom ski i k w a r te t w o k aln y NOVI. W im prezie, k tó ra trw a 2 tygodnie, b io rą udział przedstaw iciele k ilk u n a stu państw , często kroć la u re ac i innych festiw ali, np. w Sopocie i S an Remo. W V arad ero n ie przep ro w ad za się ko n k u rsu , nie m a ju ry , plebiscytów itp. G łów nym celem, k tó ry p rag n ęli osiągnąć organizatorzy im prezy, jest zapozna nie k u b ań sk ich m elom anów z czołowymi osiągnięciam i i now ym i n u rta m i p io sen k arstw a św iatow ego. 9. Liverpool. M iasto to zasłynęło w h isto rii m uzyki rozryw kow ej w 1962, k ied y b ry ty jsk ie estrad y o p an o w ały g ru p y w o k aln o -in stru m en taln e p rezen tu jące nie spotykany d otąd sk ład in stru m e n tó w (przew ażnie 3 g i tary , fo rte p ia n i perkusja), młodzieżow y ty p przeboju, dynam iczny sty l w ykonaw czy. Te w łaśnie elem enty —
101
w ykształcone przez ta k ie zespoły, ja k T he Beatles, G erry an d th e P acem akers, B rian Poole and th e Trem eloes czy Billy J . K ra m e r and th e D akotas — złożyły się n a po w stanie tzw. L iverpool Sound, skutecznie w n astęp nych la ta c h konkurującego z ekspresyjnym m u rz y ń skim D etroit So u n d oraz znacznie bardziej stonow anym , łagodniejszym C alifornia S o u n d (reprezentow anym m. in, przez grupy: T he B each Boys, J a n and D ean, T he R ip C hords i M am as an d P apas). 19. Z ielona Góra. Od 1965 m iejsce spotkań m iło śn i kó w piosenki radzieckiej. Co ro k u , w czerw cu, n a e s tra dzie festiw alow ej sta je blisko 50 fin alistó w spośród u ta lentow anych piosen k arzy -am ato ró w z całego k ra ju . Zgodnie z trad y c ją, do ju ry zap raszan y je st kom pozytor radziecki. I ta k np. gościem jubileuszow ego V fe sti w alu był O skar F elcm an, k tó ry z okazji pobytu w Z ie lonej G órze skom ponow ał (do słów Fiszera) późniejszy przebój tego ko n k u rsu — piosenkę Wino, w ino. O d 1969 festiw al in au g u ro w an y je st ko n certem lau re ató w p o p rzednich im prez.
4 . IC H PIERW SZY PR Z E B Ó J 1. Diana. P au l A nka początkow o śpiew ał w k w a r tecie Bobby S oxersa. A le nic z tego, poza zanied b y w a niem szkoły, nie wychodziło. W ięc w spólnie z ta tą — w łaścicielem re sta u ra c ji w O ttaw ie — uradzono: P a u l pojedzie do Nowego Jo rk u i sp ró b u je tam coś n ag rać jako solista. W yjechał do St. Z jedn. w k w ietn iu 1957. W W ytw órni ABC P aram o u n t, dzięki w cześniej p o zn a n em u Irv in o w i F eldow i (m enażerow i F atsa Domino), uzyskał k o n tra k t na p ły tę z 4 piosenkam i w łasnej k o m pozycji. K o n tra k t podpisyw ał ta ta — syn m iał zaledw ie 16 lat. Je d n ą z m elodii b y ła Diana. W ciągu 4 m iesięcy n ag ra n ie rozeszło się w nakładzie ponad m iliona egzem plarzy. R ezultaty: „Z łota P ły ta ” od w ytw órni, ty tu ł „O byw atela R oku” od b u rm istrz a O ttaw y i 2 kam ienice zakupione z tantiem . P a u l A n k a ju ż nigdy w ięcej nie został „O byw atelem R oku”, ale do pierw szej „Złotej P ły ty ” dołączyły następne, a i do kam ienic doszło to i owo, np. p ry w a tn a sta c ja telew izyjna. A w szystko to dzięki k olejnym przebojom : L o ve Me W arm and T e n der, Y o u A re M y D estiny, P u p p y L ove, P u t Y o u r H ead
102
on M y S houlder, Crazy L o ve, L o n ely B oy, I L o ve Y o u , B aby, D on't G am ble on L o ve i in. O dw iedził P o lsk ę w 1963. O statnio p o p u larn y p rzede w szystkim jak o kom pozytor (My W ay). 2. C h m u ry się kłęb ią i p łyn ą . N estor piosenki i f il m u radzieckiego debiutow ał jeszcze przed w ojną. Roz począł od epizodów film ow ych, b y ł też przez k ilk a la t sta ty stą teatraln y m . P opu larn o ść, zarów no ak to rsk ą , ja k i p io sen k arsk ą, zdobył dzięki film ow i C złow iek z ka ra b in em , w k tó ry m — jak o K o stia Ż ygulow — z a śpiew ał sw ój pierw szy i b o d aj n ajsław n iejszy p rz e bój — C h m u ry się kłęb ią i p ły n ą (m uzyka i słow a P a w ła A rm anda). P óźniej przyszły in n e piosenki i k o lejn e film y. Ja k o a k to r M arek B ernes g ra ł tru d n e role, n iejed n o k ro tn ie w ym agające karko ło m n y ch wyczynów. Z aw sze dążył do autentyczności — n ie chciał k orzystać z pom ocy dublerów . K iedy w ystępow ał w M yśliw cach — nauczył się pilotażu, w film ie D aleko od M o sk w y zapoznał się z w arsztatem spaw acza, w W ielkim przełom ie prow adził jeepa ja k p raw d ziw y szofer f ro n tow y. Rów nież jako p ieśn iarz dążył do m aksym alnego au ten ty zm u . Pogodnie, bezpośrednio in te rp re to w ał p io sen k i ch arak tery sty czn e, ludow e, żołnierskie; św ietn ie też w y p ad ał w u tw o rach lirycznych ze w zględu n a cie pły, m iękki głos. W jego obszernym re p e rtu a rz e w y b i ja ły się ta k ie pozycje, jak : P ieśń frontow ego szofera, C iem na d ziś noc, P ani W arszaw a, M ęska rozm ow a, Czy R osjanie chcą w ojny? (tek st Jew tu szen k i) i K ocham cię, życie. Był honorow ym gościem festiw a lu „Sopot 66”, a pon ad to w ystępow ał w Polsce w 1964 i 1967. Z m arł w 1969. 3. Parlez m oi d'am our. L ucienne Boyer nie m iała łatw ego debiutu. W 1926 P ary ż ro ił się od gw iazd pierw szej w ielkości: M istin g u ette b y ła w łaśnie u szczy tu sław y, a sekundow ały jej D am ia i M arie D ubas, z „C zarną re w ią ” lan so w ała jazz arc y a tra k c y jn a Jo sé p h in e B aker, M aurice C hevalier pow oli pozbyw ał się konkurentów ... L ucienne n ie b y ła an i specjalnie ład n a, an i zg rab n a, jed n ak że n ie b rak o w ało jej obycia sce nicznego (przez k ilk a la t w ystępow ała w teatrze); nie w iadom o czy te n a tu t by w ystarczył, gdyby nie Parlez m o i d’am ourl T a słynna do dziś, a jednocześnie n ie zw ykle ty p o w a dla ta m ty ch la t piosenka Je a n a L enoira stan o w iła dla 23-letniej L u cienne potężny oręż w w alce o publiczność. Dzięki n iej tak że a rty stk a znalazła swój g en re — n a zaw sze złączyła się z fra n cu sk ą piosenką
103
m iłosną. J e j inne znane przeboje to: M on coeur est u n violon, S i y e tite (T aka mala... — św ietna w ersja M iry Zim ińskiej), U n am our com m e la notre, Nostalgie, Dans la fu m é e (.Jak d y m z papierosa — H an k a O rdonów na!). W 1957 odw iedziła Polską. Dziś P arlez m oi d ’am our znam y z w ielu w ykonań. W ybija się w śród nich n a g ran ie D alidy. A le sta rsi panow ie tw ierdzą, że to już nie to...
w łącza do sw ojego re p e rtu a ru pozycje ze w szech m ia r am bitne. W 1963, na III M FP w Sopocie za sk ak u je d ram aty czn ą in te rp re ta c ją kom pozycji M arka S a rta O dejdź, s m u tk u (II nagroda). Ma n a sw ym koncie p o n ad 1500 (!) piosenek, w ty m ok. 200 na płytach. Dziś ju ż -wprawdzie n ik t n ie śpiew a „pod K oterbską", ale ona sam a w ciąż pod b ija publiczność ładnym głosem , k u ltu rą m uzyczną i urokiem osobistym .
4. Java pour P etula. To był w każdym razie p ie rw szy św iatow y przebój P etu li C lark. N agrała go w 1959 w e F ran cji, dokąd przeniosła się z Anglii. W ojczyźnie cieszyła się najw iększym pow odzeniem w w ieku 7—13 lat, gdy śpiew ała w audycjach ra d ia BBC dla alianckich żo łnierzy przebyw ających na froncie. Później w y stęp o w ała rów nież w w ielu film ach. W 18-tym ro k u życia odesłano ją na... em ery tu rę. D opiero F ra n c ja p o trafiła w pełni ocenić dorosłą P etulę. P o pierw szych n a g ra n iach płytow ych w y stępuje z w ielkim pow odzeniem w p ary sk ie j O lym pii (1960). J e j n ajp o p u larn iejsze p rze b o je — obok Ja va pour P etula ■— to: M onsieur, Je ch a n te doucem ent, Sailor, Rom eo, Y a Y a T w ist, D ow ntow n, 1 K n o w a Place, I C ouldn’t L ive w ith o u t Y o u r L ove, Don’t S leep in th e S u b w a y. N ieco zapom niana, zab ły s n ę ła na nowo św ietn ą in te rp re ta c ją m elodii T his Is M y Song (To m oja pieśń) z film u H rabina z H ongkongu. W Polsce oglądaliśm y ją w film ie Jazz, jazz, jazz.
6. Volare (znane też jako N el blu dipinto di b lu). D om enico M odugno był n ajp ierw k elnerem , potem s tu diow ał w rzym skiej szkole te a tra ln e j, staty sto w ał w fil m ach. Rów nolegle pró b o w ał sw oich sił jak o piosen k arz i kom pozytor. W reszcie „trafił w dziesiątkę”. Jego p io sen k a Volare zajęła I m iejsce n a festiw alu w San R e mo (1958). M ija rok i nadchodzi n astęp n e zw ycięstw o w S an Rem o — tym razem z przebojem P iove (Ciao, ciao, bam bina!). Po raz pierw szy w historii festiw a lu te n sam kom pozytor zw yciężył w 2 kolejnych im p re zach! P o k ilk u latach n astąp ił je d n ak zm ierzch sław y. Dlaczego? M elodyjne, n astro jo w e piosenki M odugna przez ja k iś czas stanow iły w sk ali św iatow ej an tid o tu m na rock an d roli, później je d n ak m usiały zejść w cień w zw iązku z rosnącą po p u larn o ścią zespołów „m ocnego u d erzen ia”. W ykonaw ca b ły sn ął jeszcze kilkom a p rz e b o jam i (m. in. A ddio, addio i Dio, com e ti amo), lecz dziś pozostało m u na pocieszenie ju ż tylko m iano „ojca” now oczesnej piosenki w łoskiej.
.
5 B rzydula i rudzielec. K iedy w listopadzie 1967 M aria K oterbska dała k ilk a pełnospektaklow ych re c i ta li w W arszaw ie, niektórzy recenzenci stw ierdzili, że pobiła rekord A znavoura w oczekiw aniu n a pierw szy recital. Rzeczywiście, doczekała się go dopiero po k ilk u n a stu la tach w ystępów . A le w cześniejszej p o p u la rn o ści — i to n ap ra w d ę w ielkiej — nie m ożna je j odm ó w ić. Z adebiutow ała w K atow icach — w noc sy lw estro w ą 1949/50. W ystęp u d ał się, a jego rezu ltatem było z a proszenie do n ag rań w katow ickim R adiu. Je rz y H a ra ld pisze dla K oterbskiej B rzyd u lę i rudzielca. P ie rw sze n ag ra n ie i pierw szy duży sukces. W praw dzie k r y tycy w ybrzydzają, ale piosenka „idzie w P olskę”. N a stępny przebój — Z achodzi słoneczko — to rów nież kom pozycja H arald a. P rzychodzi W io, ko n iku ! P o ja w iają się rzesze p io sen k arek -am ato rek śpiew ających „pod K o terb sk ą”. Później K o terb sk a w ystęp u je przez 2 la ta w k rakow skim T eatrze S atyryków , by wreszcie, ju ż n a długo, zw iązać się z k ab a rete m „W agabunda”. W dalszym ciągu śpiew a piosenki m elodyjne, proste, noszące w szelkie znam iona przeboju. A le obok nich
104
7. P iosenka dla n iezn a jo m ej. Połom ski w yruszył n a podbój P olski w 1954 z R adom ia, jako absolw ent te c h n ik u m budow lanego. Nie dostał się n a arc h itek tu rę , spróbow ał w ięc szczęścia w w arszaw skiej PW ST. U d a ło się. P o 4 latach g ra n a egzam inie dyplom ow ym ro lę P oety w W eselu W yspiańskiego i K róla w M azepie Słow ackiego. U czeń m. in. znakom itej a k to rk i S ta n i sław y P erzan o w sk iej i św ietn ej śpiew aczki W andy W erm ińskiej, w y b iera ostatecznie piosenkę — k ie ru n e k zasugerow any m u przez L u d w ik a Sem polińskiego. P o w odzenie przychodzi błyskaw icznie — już w 1958 z a j m u je II m iejsce (za Foggiem) w ogólnopolskim p leb is cycie n a najp o p u larn iejszeg o p iosenkarza (wobec tego w erd y k tu czytelnicy ,,Nowej W si” zgłaszają n a w e t v o tu m separatum , p rzy zn ając m u I miejsce!). O czyw iś cie, przyczyniło się do tego m. in. pierw sze n a g ra n ie w P R P io sen ki dla n ie zn a jo m ej — dokonane ju ż w 1957. D alsze przeb o je w łaściw ie tru d n o zliczyć. Ś piew ał w e w szystkich k ra ja c h d em okracji ludow ej, w Belgii, F ra n cji, K anadzie, St. Zjedn., na K ubie, ale bodaj n a j
serdeczniej p rzy jm u je go publiczność w ZSRR, gdzie d ał blisko 500 koncertów w ciągu kilk u tournées. L ubi m ini-m odę i n ag ra n ia E dith P iaf. Miło w spom ina n ie znajom ą z „17-tki z n um erem bocznym 3”. 8. M ove It. H arry Roger Webb, znany jako Cliff R ichard, praco w ał po m atu rze jako k o n tro le r technicz ny w fab ry ce sprzętu telew izyjnego. Z TV nie zerw ał zresztą nigdy k o n ta k tu , tyle że później, zam iast sp ra w dzać jakość ekranów , sta ł się ich ozdobą. Zaczął od p rzesłu ch an ia w stu d iu w ytw órni Colum bia. D alej: p ierw sze nagranie, w łaśnie M ove I t (1958) — sukces, i kolejne piosenki, z k tó ry ch w ybiła się L ivin g Doll, u zn a n a za najlepszą w A nglii w 1959. P onad 10 la t ściśle w spółpracow ał z g ru p ą T he Shadow s, z k tó rą w y su n ął się na czoło angielskich w ykonaw ców , w cho dząc jednocześnie do św iatow ej czołówki. W 1963 zw y cięża w ankiecie „New M usical E x p re ss” n a najlepszego p iosenkarza n a świecie, p okonując P resleya! P o p u la r ność w ykonaw cy u g ru n to w u ją film y (np. C hcem y się bawić), w k tó ry ch p rez en tu je szereg udanych piosenek: L u c k y L ips, T h e N e x t T im e, T h e Y o u n g Ones, W h en th e G irl in Y o u r A rm s, S u m m e r H oliday, I'm th e L o n ely One, O n th e Beach i in. P óźniej nadchodzą „ch u d sze” lata. P resley znów w ychodzi na czoło, a nad to R i ch a rd a w yprzedza — rów nież na listach angielskich — Tom Jones. T rzeba je d n ak przyznać, że Cliff b ro n i się dzielnie. Jego późniejsze n ag ra n ia — I t ’s A ll in th e G am e, D on't T a lk to H im , T he M inute Y ou're Gone, T h e Day I M et M arie, A ll M y L ove, Good T im es, C o n gratulations — są p rzykładam i solidnego k u n sztu w o kalnego. O sta tn ia z w ym ienionych piosenek zajęła II m iejsce n a festiw alu E urow izji (1968), zrobiła je d n ak znacznie w iększą fu ro rę niż w yżej od niej oceniony przebój H iszpanki M assiel L a-la -la . W tym sam ym ro k u rozeszła się pogłoska, że C liff R ichard m a ju ż dość m uzyki i zam ierza zostać... nauczycielem religii. J a k pokazał czas, te n 30-letni klasy k m uzyki m łodzieżow ej pozostał je d n ak p rzy piosence, z czego n a pew no cie szą się słuchacze i chyba tak że kościół anglik ań sk i. G ościł w Polsce w 1965 z g ru p ą T he Shadow s. 9. I Go A p e (Z a czynam błaznować). To, zd aje się, n a jtru d n ie jsz e pytanie, ale też zapom niany ju ż dziś N eil S edaka n a g ra ł sw ój pierw szy przebój ta k daw no, że tylk o n ajw y tra w n iejsi ze speców od dat, ty tu łó w i ich pozycji n a listach bestsellerów przypom nieli sobie tę p ry m ity w n ą i mocno krzykliw ą w g ru n cie rzeczy
106
piosenkę. J e j n ag ra n ie zaw dzięcza S ed ak a p rzed e w szystkim szczęściu. Ja d ą c kiedyś ze szkołą na w ycie czkę do w y tw ó rn i p ły t RCA V ictor w N ashville, za b rał ze sobą n u ty sw ych kom pozycji w nadziei, że kogoś zain teresu ją. T ra f chciał, iż pierw szym , k tó rem u je, do oceny podsunął, był p isarz i a u to r tekstów , H ow ard G reenfield. Z apisane przez S ed ak ę chw ytliw e i n ie skom plikow ane piosenki ta k m u się spodobały, że z a proponow ał m łodzieńcow i sta łą w spółpracę, rad ząc p rzy tym , aby sam spróbow ał je zaśpiew ać. S ed ak a spróbow ał i — udało się. U dało się zresztą obu, bó w spólnie stw orzyli potem k ilk ad ziesiąt przebojów , z k tó ry ch najgłośniejsze to niew ątp liw ie: Oh, Carol!, Calendar Girl, L ittle D evil, H appy B rith d a y S w e e t 16, B reaking Up Is H ard to Do i A lice in W onderland. K a rie ra w okalisty trw a ła w sum ie niedługo — od 1959 do 1963; n ie śpiew a już, pośw ięcił się głów nie kom pono w aniu. I w tej dziedzinie odniósł k ilk a sukcesów . 10. Zapom niałam . P iosenka ta. skom ponow ana przez w ykonaw czynię w spólnie z sio strą E lżbietą do te k stu In k i K orniszew skiej, od raz u w zbudziła szeroką dys k u sję w śród dziennikarzy i... językoznaw ców : zapo m n iałam „tw oje oczy”, czy „tw oich oczu”, a może jesz cze inaczej?... T rzeba przyznać, że bez tej d y sk u sji przebój m iałb y na pew no k ró tsze życie, choć zdobył II nag ro d ę na Zim ow ej G iełdzie S tu d en ck iej w O polu i I m iejsce na R adiow ej G iełdzie P iosenki (1967). In n e p io se n k i-lau rea tk i z tam ty ch la t poszły w niepam ięć, a Z a p om niałam p am iętam y do dziś. Rów nocześnie z ro zw ażaniam i n ad g ram a ty k ą toczył się spór, czy S i p iń sk iej u d a się na sta łe zadom ow ić w czołówce p ol skich piosenkarzy. U dało się. „P rzy o k azji” zw yciężyła n a festiw alu w Sopocie w 1968 piosenką Po te n k w ia t czerw ony. I znów b y ł pow ód do sporów : czyja in te r p re ta c ja lepsza — S ipińskiej, czy G ru p y No To Co?
5.
CO TO ZA ZESPÓ Ł?
1. K siążęta D ixielandu (Dukes of D ixieland). Zespół po w stał w N ow ym O rleanie w 1949 i zdobył p o p u la r ność w okresie ren e san su m ałych zespołów tra d y c y j nych. C echą ch arak te ry sty cz n ą K siążąt D ixielandu, w y ró żn iającą ich w śród podobnych grup, jest silne w y
107
eksponow anie p a rtii puzonow ych, m. in. w takich n a g raniach, ja k Slid e Frog Slid e czy 76 Trom bones. W iel kim benefisem K siążąt był w ystęp w C arnegie H all (1958), kiedy to zostali uzn an i za najlepszy a m e ry k a ń ski zespół dixielandow y. Ł T ajfuny. Je d n a z w ielu m łodzieżow ych g ru p m u zycznych (m. in. obok Chochołów, P ięciu i Pesym istów ), k tórych m ecenasem był popu larn y w arszaw ski k lub stu dencki „S todoła”. Zespół T ajfu n y pow stał latem 1962, po reo rg an izacji Big B eat S extetu. W sw ym r e p e rtu a rz e m iał utw o ry in stru m e n ta ln e (w łasne i z a g ra niczne) oraz w okalne (głów nie przeboje C liffa R ich a r da, k tó re w ykonyw ał Ja n u sz Godlew ski). W 1965 g ru p a pow iększyła się o saksofonistę (Zbigniew Bizoń) i to w arzyszyła solistom oraz zespołom w okalnym (m. in. W ojciechow i G ąssow skiem u, S iostrom P anas, A li-B abkom), a zdarzało się też, że śpiew ała sam a (np. p io senkę Dlaczego nied źw ied ź w zim ie śpi?). Z T ajfu n am i w spółpracow ał przez pew ien czas M aciej K ossow ski (w okalista, trębacz), potem zespół przekształcił się w grupę Bizony. 3. T he P latters. P am iętam y w szyscy słynne p rzebo je tego m urzyńskiego k w in te tu w okalnego — O nly Y o u , S m o k e G ets in Y o u r Eyes, T w ilig h t T im e, T h e G reat P retender. P o w ielkich sukcesach n a przełom ie la t 50-tych i 60-tych zespół niem al całkow icie stracił p o p ularność, choć n adal w ystępuje i nagryw a. W praw dzie o statnio T he P la tte rs zm ienili ponoć re p e rtu a r i styl, lecz — ja k dotąd — nie odzyskali pow odzenia z cza sów, gdy Zola T aylor śpiew ała ekspresyw ną piosenkę H e’s M ine i sta rą b allad ę kow bojską T w eed le Dee, S onny T u rn e r zadziw iał in te rp re ta c ją Ebb T ide i My P rayer, a D avid L ynch zbierał b raw a za now ą w ersję p rzeboju B rendy L ee — V m Sorry. G rupa odw iedziła P o lsk ę w 1962. 4. Pięciolinie. Zespół pow stał w końcu 1962 przy K lubie P rzy jació ł P iosenki w G dańsku. S tw orzyli go m uzycy N iebiesko-C zarnych, do k tó ry ch dołączyli: J e rz y K ow alski i b rac ia M rozowie. W krótce D aniel D a n ielew ski został ochm istrzem n a sta tk a c h P olskiej M a ry n a rk i H andlow ej i nie m iał czasu n a ta k ie „zbytki” ja k m uzyka. K ow alskiego zastąp ił Je rz y Skrzypczyk, doszedł zaś Je rz y K ossela. W iosną 1965 — k o lejn a r e w o lu cja p ersonalna: K ossela, Skrzypczyk, Z om erski i D ornow ski,, w espół z K rzysztofem K lenczonem i S e
108
w erynem K rajew sk im założyli Czerw one G itary. J e d y ni, k tó rzy pozostali — T adeusz i R yszard M rozow ie w raz z innym i m uzykam i — zorganizow ali g ru p ę P ięć Linii, z k tó rą przez pew ien czas śpiew ał A ndrzej M ułkow ski. W ystępow ała ona przez k ilk a lat, b y w 1969, pod łrierow nictem Kosseli, zm ienić skład i sty l n a b ardziej współczesny, a nazw ę n a P erp etu u m M obile. W brew nazw ie nie pozostali „w ieczni” — zespół rozpadł się w połow ie 1970. 5. B ry ty jsk a g ru p a N ew V audeville Band. P ierw szy je j przebój pow stał p rzed zaw iązaniem zespołu! P rz y szli członkow ie grupy (wszyscy u p raw ia li jazz tr a d y cyjny) spotkali się po ra z p ierw szy w londyńskim s tu d iu rad io w y m (1966). Z eb ran o ich, ab y ad hoc zaakom paniow ali jak iem u ś soliście. O t, zw ykła „ c h a łtu ra ” w w ędrow nym życiu przeciętnego jazzm ana. Była w ol n a chw ila w n a g ra n iu — dla zabaw y zaczęto im p ro w i zować. T em at, w łaśnie W in ch ester C athedral, podrzucił reży ser n a g ra ń i kom pozytor G eoff Stephens. P rz y p a d kow o n ag ra n a m elodia odm ieniła losy w ykonaw ców . Stw orzony przez nich N ew V audeville B and szybko zdobył popularność, sp ecjalizu jąc się w m uzyce u trz y m anej w stylu „dobrych la t 20-tych”. K olejne n ag ra n ia zespołu to: F inchley C entral, Rosie, Oh, Donna Clara (pod ty m ty tu łem u k ry w a się sły n n e T ango M ilonga P etersburskiego), T h ere’s a K in d of H ush, W hispering, P eek-a -b o o i B allad o f B o n n ie and Clyde. Do odkurzo nego przez zespół stylu sw eet n aw iązali rów nież m . in. B eatlesi i Skaldow ie. N a koniec m ałe w yjaśnienie: T ristram 7th E a rl o f C ricklew ood — to n ie ty tu ł lordow ski, lecz tylko zab aw n y pseudonim , a p o dobno u k ry w a się pod nim m uzyk pochodzenia... polskiego. N iestety, n ie znam y jego praw dziw ego n az w iska. 6. NOW I (New O riginal Vocal In stru m en ts). K w in tet zadebiutow ał w S ali K am eraln ej w arszaw sk iej F ilh a r m onii N arodow ej w m a ju 1965. Od tego czasu g ru p a w ystępow ała w ielo k ro tn ie w k ra ju i za g ran ic ą (m. in. w S zw ajcarii, W łoszech, Jugosław ii, N R F, n a K ubie, w In d ii i A ustralii). W 1967 odszedł A lek san d er G łuch — o d tąd zespół śpiew a w kw artecie. Wszyscy jego członkow ie m a ją za sobą stu d ia w PW SM , ale n ik t nie stu d io w ał w okalistyki; i ta k np. E w a W an at jest z w ykształcenia skrzypaczką, a Ja n u sz M ych — flecistą. B ern ard K aw k a rów nież g ra n a skrzypcach, W aldem ar P erzynski je st reżyserem dźw ięku. O bfity re p e rtu a r (od
109*
w łasnych now oczesnych kom pozycji, poprzez sta n d a rd y jazzowe, do Chopina), liczne sukcesy na festiw alach ja z zowych (m. in. zdobycie „W ielkiej N agrody Z u ry ch u ”), znakom ite recen zje z całego św ia ta — to dow ody w ciąż ro snącej popularności g ru p y NOVT (ostatnio — NOVI Singers). W an k ietach k ilk u fachow ych tygodników w y przedzili oni w 1969 S w ingle Singers! M iejm y nadzieję, iż zespół nie osiądzie n a la u ra ch . A gdyby ta k się stało, to p aten tu jem y sobie now ą dla niego nazw ę — N ihil Novi. 7. M odern Jazz Q uartet. G rupę założył Jo h n Lew is (pianista, kom pozytor, aranżer) w raz z K enny C lark e’iem. Po raz pierw szy zespół w ystąp ił w sierp n iu 1951, a le jako oficjaln ą d atę jego pow stan ia p o d aje się 24 X II 1952, kiedy to g ru p a dokonała n a g ra ń dla w y t w órni p ły t P restig e. O stateczny sk ła d m uzyków u sta lił się w 1955, po odejściu C larke’a, któ reg o zastąp ił Con nie K ay. M odern Jazz Q u a rte t w ielokrotnie zajm ow ał I m iejsca w k ateg o rii m ałych zespołów w an k ietach pism jazzowych. G ra m uzykę w ykraczającą poza g ranice tzw. czystego jazzu. Jeszcze przed k ilk u la ty niektórzy fa chow cy n ie chcieli je j w ogóle zaliczyć do jazzu, ale chyba już zm ienili zdanie. Dziś, gdy n aw et tzw . trzeci n u rt sta ł się staruszkiem , M odern Jazz Q u a rte t zask a k u je słuchaczy... um iarkow aniem . A le w 1952 b y ł rz e czyw iście nowoczesny. 8. Polanie. Zespół p ow stał w 1965, z byłych m uzy ków C zerw ono- i N iebiesko-C zarnych. W pierw szym okresie sw ej działalności stanow ił jed y n ą w Polsce g ru p ę rh y th m and bluesow ą i — co w ażniejsze — śm ia ło m ógł kon k u ro w ać z renom ow anym i zespołam i za chodnim i. Po pierw szych n ag ra n iac h radiow ych (listo pad 1965) P olanie odbyli tournée po Polsce razem z b ry ty jsk ą g ru p ą T he A nim als. W ystępow ali n astęp n ie w D anii, zw yciężyli w h am b u rsk im In te rn a tio n a l F olk & B eat F es tli w al 66, z pow odzeniem koncertow ali w N R F oraz ZSRR i... ro zpadli się (kw iecień 1968). W krótce spróbow ano odkurzyć s ta ry szyld; niestety, ta sam a nazw a firm ow ała ju ż in n ą g ru p ę (działającą zaledw ie k ilk a miesięcy). N ow i P o lan ie — w składzie: W ander, K arw ack i (saksofon tenorow y, saksofon alto wy, flet), S kow roński (śpiew, fortepian), M ikołajczak (organy), Szym czyński (g itara basow a, śpiew), N ebeski i w okalistka L ersk a — n ag ra li k ilk a piosenek dla S tu dia „R ytm ”; w ystąp ili w p a ru p ro g ra m ac h TV, n a k il k u n a stu ko n certach i — to w szystko. N aw iązaniem do tra d y c ji pierw szego sk ład u b y ła założona w 1969 G ru p a
110
ABC A n d rzeja N ebeskiego, w k tó re j znalazło się k ilk u członków tam tego zespołu. P ozostali poczynają sobie różnie: W ander zorganizow ał zespół W anderpol, P u ław sk i b y ł w o k alistą w łasnej gru p y , a później d o ry w czo śpiew ał jazz i big b eat. W iesław B ernolak w y stę p u je w zespole rozryw kow ym M a ry n a rk i W ojennej. Jego b r a t Z bigniew przez k ilk a m iesięcy b y ł członkiem G ru py ABC i Q uorum ; a k tu a ln ie w sp ó łp racu je z m ało z n a n y m i an sam blam i, najczęściej tow arzyszącym i jego żo nie — R eginie P isarek . 9. T he M onkees — g ru p a w o k aln o -in stru m en taln a, k tó ra w założeniu m iała być am ery k ań sk ą odpow iedzią n a b ry ty jsk ic h Beatlesów . P o w stała w sposób raczej niecodzienny, w w y n ik u ogłoszenia w jed n ej z now o jo rsk ich gazet. W odpow iedzi n a anons: „P oszukuje się 4 m łodych chłopców , uśm iechniętych, żywych, w eso łych, u m iejących g rać n a g itarze i śpiew ać” — w p ły nęło tysiące zgłoszeń. P o k ilk u selekcjach w y b ran o 4 m uzyków , k tó rzy zad ebiutow ali w now ojorskim p ro g ram ie TV. P ierw sza p ły ta T h e M onkees — L ast T ra in to C larksville (1966) — w y raźn ie n aw iązy w ała do w cześniejszych o 2 la ta przebojów Beatlesów . Tym n ie m niej (a m oże w łaśnie dlatego?) sta ła się bestsellerem . P o tem przyszły n astęp n e au d y cje telew izyjne i p ro g ra m y radiow e, k rzy k liw a rek la m a w p rasie i ta k na w zór b eatlem an ii pow stała m onkeem ania. P o w y d an iu d ru g iej pły ty (i’m a B eliever) pow stała plotka, że The M onkees nie tylko nie n a g ra li p o d k ład u m uzycznego do p ierw szej, ale n aw e t n a n iej nie śpiew ali (to już chyba przesada!). P rzyczyniło się to do sp ad k u p o p u larności n astęp n y ch p ły t; A L ittle B it Me, a L ittle B it Y o u — choć pierw sza na k ilk u am ery k ań sk ich listach p rzebojów — w innych k ra ja c h n ie tra fiła n aw e t do dziesiątki n ajlepszych n ag ra ń , a V a lle « — m im o s ta ran n eg o opracow ania — też n ie p rzyniosła spodziew a nego sukcesu. O zespole zaczęto m ów ić i pisać coraz m niej, a daw nego pow odzenia n ie przyw róciły n aw et ekscentryczne pom ysły reklam ow e, ja k np. m ecz b o k sersk i jednego z członków grupy, D avy Jo n esa z byłym m istrzem św iata F loy dem P e tte r sonem ; z m eczu Jones w yszedł oczyw iście m ocno pokiereszow any. W końcu 1968 odszedł N esm ith i od te j p o ry T h e M onkees p rz e stali się zu p ełn ie liczyć n a ry n k u m uzyki m łodzieżow ej. W krótce potem ro zp ad li się. K ażdy w y stęp u je teraz osobno, ale bez sukcesów .
Ul
lOu S ilna G ru p a „Pod W ezw aniem ”. U roczy to zespół. D ysponuje rozległym re p e rtu a re m , poczynając od k la syków (parodie piosenek op arty ch n a te m atach z m uzy k i pow ażnej), poprzez przeboje (np. paro d ia S trangers in th e N ig h t z re p e rtu a ru F ra n k a S in atry , czy leg en d arn e go szlagieru „pod publiczkę” P am elo, żegnaj z re p e r tu a ru T ercetu Egzotycznego), do oryginalnych b allad i piosenek satyrycznych (L itw in i G rześkow iak). Silna G rupa „Pod W ezw aniem ” (w pierw o tn y m składzie z Chyłą) była rew elacją „Opola 69”, gdzie zdobyła n a grodę dziennikarzy. W łaściw ie nie da się opisać jej w ystępów . M ożna w praw dzie m ów ić o tym , ja k np. G rześkow iak g ra n a gęślikach, L itw in n a kontrabasie, a N ieżychow ski na bębnie (akom paniam ent ńa fo rte p ia nie i o rganach to dzieło A ndrzeja Zakrzew skiego),m ożna w spom nieć o stro ja ch (np. prześm ieszne kepi czy złote korony), m ożna też zw rócić uw agę na to, iż zespół ge n ialnie fałszuje. A le to w szystko nie to! T u nie m ożna się obejść bez fo n ii i w izji.
B. ROZSZY FRO W U JEM Y LIB R E T TA
OPERETKOW E
f. P iękna H elena. M uzyka — O ffenbach, lib retto — H alśv y i M eilhac (p rap rem iera: P a ry ż 1864). Chociaż lib re tto je st o p arte n a greckim m icie, każd a z postaci tej operetk i była k a ry k a tu rą jakiegoś dostojnika II Ce sarstw a. R ola sam ej H eleny (kreow ana w pary sk iej p rem ierze przez le g en d a rn ą H o rten sję Schneider) — to zjadliw a p aro d ia cesarzow ej Eugenii; w śród greckich królów publiczność o d n ajd y w ała sylw etki francu sk ich m inistrów i generałów . Z eus sym bolizow ał N apoleona III. M im o tych jaw nych szyderstw P ię kn ej H eleny ja koś nie usunięto ze sceny. Tyle o libretcie, k tó re dopo mogło H alśv y ’em u w dostan iu się do... A kadem ii F ra n cuskiej. A le rów nież w m uzyce znajdziem y akcenty sa tyryczne. W finale I I a k tu O ffenbach sparodiow ał śpiew zespołow y w o p era seria, a w akcie I głośną fa n fa rą in stru m e n tó w dętych blaszanych n ajw y raźn iej za żarto w ał sobie z R yszarda W agnera. Ten ostatn i odpła cił m u k ry ty k ą w „A llgem eine M usik Z eitung” : „Of fenbach m a ciepło b ra k u ją c e A uberow i. A le to je st cie pło gnoju, w k tó ry m m ogłyby w y tarzać się w szystkie św inie E uropy.” W agner nie grzeszył poczuciem h u m oru.
112
2. Z ycie p aryskie. M uzyka — O ffenbach, lib re tto — H alévy i M eilhac (p rap rem iera: P ary ż 1866). O p eretk a ta należy do czw órki wciąż u trzy m u jący ch się w r e p e rtu a rz e kom pozycji O ffenbacha — obok O rfeusza w p iekle, P ię kn ej H eleny i W ie lk ie j księżn ej G erolstein. Jak o m łodzieniec O ffenbach studiow ał grę na wiolonczeli. W praw dzie p rze rw ał n au k ę w k o n se rw a to riu m paryskim , ale to co ju ż do tego czasu dzięki niej zyskał pozwoliło m u zacząć triu m fa ln ą k a rie rę w ir tu oza. N azyw ano go „P aganinim w iolonczeli”, w L o ndy n ie w ystępow ał w obecności królow ej Anglii, c a ra r o syjskiego i k ró la B aw arii. P óźniej zrezygnow ał z w y stępów solow ych; b ardziej pociągało go kom ponow anie. Rozpoczął od p aro d ii b ajek La F o n tain e’a, by przez k ró tk ie skecze m uzyczne w ro d zaju B iałej nocy i fo rm y jedn o ak to w e (np. B a-ta-clan) dojść do pełn o sp ek tak lo w ych operetek. Ja k o kom pozytor operetkow y zdobył olbrzym ią popularność, co go je d n ak tylko częściowo satysfakcjonow ało, gdyż całe życie m arzy ł o sukcesie na p olu m uzyki operow ej. Sukces ten sta ł się udziałem jego ostatniego (w kolejności — ponad setnego) dzieła: opery O potoieści H o ffm a n n a . N iestety, nie doczekał tej chw ili, zm arł n a k ilk a m iesięcy przed p rem ierą. 3. Noc w W enecji. M uzyka — J a n S trau ss-sy n , li b re tto — Zell i G enée (p rap rem iera: B erlin 1883). G d y by n ie w iedeńska m odystka, to k to w ie czy m uzyczne sukcesy ro d u S trau ssó w nie zakończyłyby się ju ż na J a n ie S trau ssie-o jcu , k tó ry odbyw ał triu m faln e fo u r nées po całej E uropie, m. in. w ystępow ał ze sw ą o r k ie strą podczas uroczystości k o ronacyjnych królow ej W iktorii. Je d n ak ż e gdy m iał zadecydow ać o losach sy nów — w ogóle nie chciał słyszeć o m uzyce: w Ja n ie w idział u rzęd n ik a bankow ego, w Józefie — adw okata, w E d w ard zie — uczonego łacin n ik a. I pew nie w oli ojca stałoby się zadość, gdyby nie ow a m odystka. Z akochany w niej p orzucił dom, rozw iódł się z żoną i p rzestał się zajm ow ać losem synów . A ci zajęli się m uzyką. P ie rw szą w y k o n an ą kom pozycją n ajw ybitniejszego z te j tr ó j ki, Ja n a , był... chorał kościelny Tu, qui regis to tu m orbem . P o tem przychodzi złota seria: 145 w alców , 334 in n e u tw o ry o rk iestro w e (m. in. polki, k ad ry le, galopy, m arsze) i 16 operetek. W w alcach zdołał przew yższyć w ielkiego Ja n a -o jc a , n a polu op eretk i pobił ró w n ie w ielkiego k o n k u ren ta — O ffenbacha. Z aiste piękne osiągnięcia i im ponujący dorobek. 4. B aron cygański. M uzyka — J a n S trau ss-sy n , lib retto — S ch n itzer (p rap rem iera: W iedeń 1885). Po
8 SM zagadek z muzyki
113
la tac h p racy z w łasn ą ork iestrą, z k tó rą odw iedził w iele k ra jó w eu ropejskich i St. Z jedn., J a n S tra u ss oddał zespół w ręce b raci: Józefa i E d w ard a (1870), a sam po św ięcił się w yłącznie kom ponow aniu. Być może w pływ n a tę decyzję m iało w cześniejsze (1862) m ałżeństw o z H en rie ttą T reffz. T a w iedeńska śpiew aczka zachęciła go do bardziej am bitnych prób tw órczych. R ezu ltatem był cykl w ielkich w alców stanow iących rodzaj poem a tów tanecznych, a n astęp n ie podjęcie p racy n ad ope retk am i. F o rm ą tą kom pozytor zainteresow ał się już w 1863, k iedy zetk n ął się w W iedniu z O ffenbachem . N ie p rze jął je d n ak bezkrytycznie fra n cu sk ich w zo ró w — O ffenbachow skim k an k a n o m przeciw staw ił sw oje walce. Ich ry tm e m przepojone są jego n a jw y b it niejsze dzieła: Indigo (1871) o pracow ane później jako T ysiąc i jedna noc, Z em sta nietoperza (1874), Noc w W e necji i Baron cygański. Ta o sta tn ia o p eretk a zaskoczyła słuchaczy now ym i ak c en tam i — h arm o n ijn ie w plotły się w nią w ęgierskie czardasze, elem enty m uzyki cy gańskiej, co w połączeniu z w iedeńskim w alcem dało niezw ykle b a rw n ą całość. 5- Gasparone. M uzyka — M illöcker, lib retto — Zell i G enee (p rap rem iera: W iedeń 1884). K a rl M illöcker, protegow any sam ego F ra n za von S uppć’go, ju ż m a jąc 16 la t był flecistą w jednym z te a tró w w ied eń skich. W la tac h 1875—95 re p e rtu a r te a tró w o p eretk o w ych tego m ia sta sk ła d ał się w yłącznie z jego kom po zycji! W sum ie skom ponow ał ponad 20 operetek. N a j w ybitniejsze m iejsce za jm u je w śród nich Gasparone. D łuższą popularnością cieszyły się też: H rabina D ubarry (1879), W oziw oda A p a ju n e (1880), S tu d e n t-że b ra k (1882), W iceadm irał (1886), B iedny Jonatan (1890) i Dzie cko szczęścia (1892). Szczególną uw agę zw raca S tu d e n t-że b ra k, jedna z niew ielu w iedeńskich o peretek pośw ię conych polskiej tem atyce. J e j ak c ja przepleciona je st m. in. tak im i tańcam i, ja k krak o w iak , m azur, polonez. 6. P ta szn ik z T yrolu. M uzyka — Zeller, lib retto — W est i H eld (prap rem iera: W iedeń 1891). N iew ielu k o m pozytorów o peretek mogło się pochw alić ty tu łem dok to ra p raw . Do tych nielicznych n ależał C arl Zeller. K a rie ra p raw nicza (z czasem doszedł do fu n k cji h o fra ta — rad cy m in isterstw a i k iero w n ik a re fe ra tu sztuki) nie przeszkodziła m u jed n ak w k o n tynuow an iu s tu diów m uzycznych (śpiew ał jeszcze jako dziecko w chło pięcym chórze cesarskim ). Z razu p o rw ał się na w ielką form ę i p a ln ą ł operę o szkockiej tem atyce Joconda. Później, zachęcony sukcesam i S trau ssa, S uppć’go i M il-
114
lockera, zaczął pisać operetki. P ierw sze przeszły n ie zauw ażone (Carbonari — 1880, W agabunda — 1886). D o p iero P ta szn ik z T yro lu zain tereso w ał w ied eń sk ą p u b liczność. T ę typow o ludow ą kom edię m uzyczną stw o rzyli, obok p an a rad cy -k o m p o zy to ra, d w aj libreciści: d oktor p ra w i u rzęd n ik ban k o w y M aurycy W est oraz redaktor,JSTeues W iener T ag e b latt” L u d w ik H eld. T rze ba przyznać, że ja k n a tw órców o p eretek, całkiem o ry gin aln e to grono. O d p rem iery P ta szn ika d r Z eller zy s k ał ogólne uznanie, poza... M in isteriu m f u r K u ltu r u n d U n terrich t, k tó re pow iadom iło go, że „byłoby w skazane, aby — ze w zględu n a stanow isko państw ow e, k tó re p ia stu je — p an h o fra t Z eller nie pro d u k o w ał się na scenie”. K om pozytor n ie zastosow ał się do tej w sk a zów ki i n ap isał jeszcze S ztyg a ra (1894) oraz — tu ż przed śm iercią — P iw nicznego (1898). 7- W esoła w d ó w ka . M uzyka — L eh ár, lib re tto — Léon i S tein (p rap rem iera: W iedeń 1905). Podobnie ja k Zeller, rów nież L eh ár zaczął od o pery (Rodrigo — 1893, K u k u szk a — 1896), ale te płody p rzy jęto zdecydow anie n ieprzychylnie. Z m ienił w ięc gatu n ek , uzyskując b ły s kaw iczny sukces. Ju ż pierw sze o p eretk i (W ied eń skie k o b ie tk i i D ruciarz — 1902) p o d b ija ją w iedeńskich m e lom anów . W 3 la ta później W iedeń o trzy m u je p raw d zi w ie k ró lew sk i p rezen t — W esołą w d ó w k ę . J e j p rem iera b y ła w yznaczona na styczeń 1906, jed n ak że niepow o dzenie k tó re jś z o p eretek F alla zm usiło d y rekcję „T hea te r an d er W ien” do przyśpieszenia term in u , choć w p rzy p ad k u W esołej w d ó w k i rów nież obaw iano się g en eraln ej klapy. W praw dzie L eh á r b y ł fan tasty czn ie obow iązkow y, dokładny i — rzecz bez p recedensu w s ta ry m W iedniu — nie chadzał n aw e t do k aw iarn i, ale k to ta m odgadnie g usty publiczności? S am kom pozytor liczył n ajw y żej n a 50 s p e k ta k li W szyscy grubo się po m ylili. P o 2 latach tylko w W iedniu zanotow ano liczbę 400 w ystaw ień, a jednocześnie W esoła w d ó w ka , M arry W idów , V eu ve joyeuze, V inda alegre, D en glade eń ke, V esele vdova, V edova allegra, A vig ó zveg y rozpoczęły n iep rzerw an e do dziś to u rn ée po scenach całego św ia ta. T ru d n o też zliczyć n astęp n e sukcesy kom pozytorskie L eh ára. S pośród jego kilkudziesięciu o p eretek p o w sta łych po W esołej w dów ce w y b ija ją się: H rabia L u x e m burg (1909), F rasąuita (1922), P aganini (1925) i K raina u śm iech u (1929).
8. K siężn iczka czardasza. M uzyka — K ślm śn , li b retto — S tein i Je n b a c h (p rap rem iera: W iedeń 1915).
«*
115
Im re K aim an był jednym z w ielu przedstaw icieli k la sycznej o p eretk i w iedeńskiej. W praw dzie daleko m u było do k unsztu S trau ssa czy L e h śra , m ógł je d n ak iść z nim i o lepsze w inw encji m elodycznej. Jego op eretk i stanow ią p raw dziw ą kopalnię ładnych, łatw o w p a d a ją cych w ucho m elodii. N iektórzy k ry ty cy z w rac ają uWagę nie tylko n a śpiew ność arii, ale rów nież d o p a tru ją się u K ślm śn a szczególnych fin ezji rytm icznych i w y rafinow anego k o lo ry tu orkiestrow ego. C hyba nie m a ją racji, a zasugerow ał ich pew nie sam kom pozytor, k tó ry ogłaszał się refo rm ato rem operetk i i m iał am bicje p o d niesienia te j form y na wyższy poziom. N a pew no nie spełnił tego program u artystycznego. P ozostaw ił p ro dukcję typow ą, nie odznaczającą się now atorstw em , ale w ielka inw encja m elodyczna w połączeniu z żyw ą a k cją dram aty czn ą zapew niła d łu goletnią popularność je go dziełom (M anew ry jesienne — 1908, K siężniczka czardasza, B ajadera — 1921, H rabina M arica — 1924, C yrkó w ka — 1926 i in.). 9. W iktoria i je j huzar. M uzyka — A braham , li b re tto — G rü n w a ld i L öhner-B eda (prap rem iera: B u dapeszt 1930). Dzieło to je st je d n ą z trzech n a jp o p u la r niejszych operetek P ala A brah am a. Pozostałe dw ie — to K w ia t H aw ajów (1931) i Bal w S a vo y u (1932). K om pozytor szukał zrazu pow odzenia na polu m uzyki p o w ażnej — n apisał k ilkadziesiąt pieśni, 5 k w arte tó w sm yczkowych, k o n cert wiolonczelow y. D opiero w w ieku 36 la t zdecydow ał się na operetkę. P ierw sza p róba (M ałżonek panienki) nie była u d an a. P o niej n ap isał w spom nianą „w ielką tró jk ę ”. Ś w ietnie zapow iadającą się k a rie rę A b ra h śm a p rzerw ało dojście do w ładzy H it lera. K om pozytor zm uszony był opuścić B erlin, a n a stępnie W iedeń i P aryż. P rzeniósł się do St. Zjedn., gdzie w coraz trudn iejszy ch w aru n k ac h m aterialn y ch p opadł w chorobę um ysłow ą i długi czas przebyw ał w dom u dla obłąkanych. Do E uropy pow rócił w 1956. 4 la ta później zm arł w H am burgu. Był au to rem 13 ope rete k i m usicali, nadto licznych ilu stra c ji m uzycznych do film ów . 10. F ajerw erk. M uzyka — B u rk h ard , lib re tto — C harell i A m stein (p rap rem iera: M onachium 1950). P au l B u rk h a rd je st bodaj jedynym ze w spółczesnych tw ó r ców operetek, k tó ry m oże się pochw alić dziełem do rów nującym popularnością operetkom S traussów , L eh ä ra czy K ńlm śna. Chodzi w łaśnie o F ajerw erk. I n sp irac ją dla te j kom edii m uzycznej b y ła fa rs a E m ila S a u tte ra Sześćdziesiąte urodziny. W 1939 B u rk h ard
116
opatrzył, ją m uzyką i pod ty tu łem Czarny S zc zu p a k w y staw iał w te atrac h szw ajcarsk ich jako sa ty rę na tam tejsze m ieszczaństw o. P óźniej p ow tórnie opracow ał m uzykę, zm ienił w spólnie z lib recistam i n iek tó re f r a g m en ty akcji, a tak że ty tu ł. F a jerw erk sta ł się ostatecz n ie n ajw y b itn iejszy m jego osiągnięciem , zdecydow anie p rzew yższając in n e dzieła (operetki: Hopsa, R a j ko b iet, T ic-T a c; opera Casanova w S zw a jca rii; b a le t M łyn k o biet:; m uzyka do M u tter Courage B rech ta i in.). O bok działalności kom pozytorskiej, B u rk h a rd za jm u je się rów nież dyry g en tu rą.
7.
O PE R ET K I CIĄG DALSZY
1. F ra n z von Suppć. Ściśle zw iązany z W iedniem , d ziałał m . in. jako k ap elm istrz teatraln y . O bok Boccaccia (1879) do jego n ajw y b itn iejszy ch o p eretek n ależą: P ię kn a G alatea (1865) i L e k k a kaw aleria (1866) ze sły n n ą u w e rtu rą , zn an ą z se tek w ersji, poczynając od w y k o n ań n a grzebieniu i h arm o n ijce u stn ej, a k o ń cząc n a o rkiestrze sym fonicznej. P o pularność zdobyła też jego u w e rtu ra Chłop i poeta.
2. A rth u r S eym our S ullivan. Był tw ó rcą o p eretk i a n gielskiej. Do te j historycznej ro li przygotow yw ał się niezw ykle sta ran n ie, stu d iu jąc początkow o w Royal A cadem y of M usic w Londynie, a n astęp n ie w lipskim k o n serw ato riu m . N ap isał 20 operetek, z k tó ry ch w y sta w iony w 1885 M ikado zyskał n ajw ięk sze pow odzenie. S ir S u lliv an b y ł też cenionym pedagogiem , ale żaden z jego uczniów n ie przew yższył m istrza. 3. E dm ond A u d ran . P odobnie ja k sam w ielki J a n S tra u ss-sy n , rów nież A u d ra n rozpoczął od kom pono w a n ia u tw o ró w sak raln y ch . M iał zresztą do tego w szel k ie p raw a, ukończył bow iem In s ty tu t M uzyki K ościel n ej N ied erm ay era i b y ł kap elm istrzem kościoła św. Jó z efa w M a rs y lii Z achęcony przez O ffenbacha, n a p i sał i w y staw ił w P ary żu o p eretk ę W ielki Mogoł, co po dobno niezm iern ie rozeźliło proboszcza p a ra fii św. J ó zefa. W praw dzie w P ary żu ogłoszono A u d ra n a królem fran cu sk ieg o w alca, ale w M arsylii w yrzucono go z p r a cy . Chcąc, nie chcąc pozostał p rzy operetce. Podobnie ja k W ielki Mogoł, z ap ro b a tą publiczności sp o tk ała się
jego kolejna operetka, M askotka (1880), k tó ra w ciągu k ilk u la t osiągnęła liczbę 1600 spektakli. Później n a s tą p iła seria nieco m niej udanych dzieł, ale ten zastój zrekom pensow ała z naw iązką L a lka (1899). W k ilk a m iesięcy po prem ierze, w noc sylw estrow ą 1899/1900, w ystaw iły ją rów nocześnie 42 te a try operetkow e na ca łym świecie. M im o zbieżności tytułów , L alka A u d ra n a nie m a oczyw iście nic w spólnego z P ru sem — lib re tto n ap isał M aurice O rdonneau. 4. Leo F ali. Po ukończeniu k onserw atorium w W ie dniu, F ali był kapelm istrzem te atraln y m w N iem czech i A ustrii. K siężniczka dolarów (1907) zdobyła n ajw ięk szą popularność spośród ok. 20 jego operetek (Der liebe A u g u stin 1905, R ozw ódka 1908, M adam e P om padour 1923 i in.). 5. Je a n G ilbert. Uczeń znanego pian isty i kom pozy to ra K saw erego S zarw enki. Początkow o działał jako d yrygent w B rem erhaven, H am burgu i B erlinie. P otem pośw ięcił się kom pozycji. P oczynając od 1910, kiedy to w ystaw iono w M agdeburgu C notliw ą Z uzannę, stw o rzył szereg p o pularnych o peretek jak : L aleczka, D ama w gronostajach, T ancerka K atia, K obieta w purpurze. Ż adna z nich nie dorów nała je d n a k w cześniejszej Z uzannie. 6. O skar N edbal. T en czeski kom pozytor, dy ry g en t i altow iolista legitym ow ał się stu d iam i m. in. u Dvoräk a . M iał szerokie zainteresow ania m uzyczne, przez k ilk a la t b y ł członkiem K w a rte tu Czeskiego, dy ry g en tem F ilh arm o n ii P ra sk iej i T e a tru W iedeńskiego, skom ponow ał m. in. operę, b alet-pantom im ę, liczne u tw o ry sym foniczne, kam eralne, m in ia tu ry skrzypcow e i p ieś ni. A le do historii m uzyki przeszedł przede w szystkim jak o tw órca operetek. P odobnie ja k w ielu innych k om pozytorów czeskich i w ęgierskich z tam ty ch la t (np. D ostał i L ehâr) rów nież i N edbal korzystać z w zorów operetki w iedeńskiej. P olska k r e w (1913) znacznie p rze w yższyła jego pozostałe dzieła, z k tó ry ch do dziś p rze trw a ła jeszcze tylko C notliw a Barbara. 7. R udolf F rim l. M ając 21 lat, F rim l był ak om pan iatorem słynnego skrzypka J a n a K ubelika. To już św iadczyło o jego w ielkiej klasie pianistycznej. W 1904 przyszły kom pozytor operetek odw ażył się n aw et n a sam odzielne tournée koncertow e po A m eryce P ółnoc n ej. W idać p ia n istą by ł n ap raw d ę tęgim . Z pochodzenia
118
Czech, osiadł w 1906 w St. Z jedn., gdzie po k ilk u latach na d obre w p ad ł w sidła „lekkiej m uzy”. P isał piosenki, ilu s tra c je m uzyczne do film ów , a p rzede w szystkim operetki, z k tó ry ch dw ie zyskały św iatow e pow odze nie: Rose M arie (1924) i K ró l w łóczęgów (1925 — li b retto o p arte n a zdarzeniach z życia Vilłona). 8. Je rz y L aw ina-Ś w iętochow ski. K om pozytor d e b iu to w ał o p eretk ą R a jsk i p ta k , k tó rą w k ró tce po w i leńskiej p rem ierze w ystaw ił rów nież T e a tr im. S łow ac kiego w K rakow ie w reży serii O sterw y. Tuż przed II w o jn ą św iatow ą L aw ina-Ś w iętochow ski n ap isał je szcze Na fa li eteru i cieszącą się n ajw iększym pow odze niem P annę w odną. W czasie w o jn y studiow ał u A rtu ra M alaw skiego. Od 1944 ochotniczo służył w I A rm ii WP, odznaczony został krzyżem V irtu ti M ilitari. Po w ojnie rozpoczął n a now o w spółpracę z te atrem , pisząc m. in. ilu stra cję m uzyczną do kom edii Bałuckiego K lub kaw alerów , w ystaw ionej w ów czas w Bydgoszczy i L u blinie. 8. Izaak D unajew ski. T ru d n o zliczyć dorobek k om pozytorski jednego z n ajw y b itn iejszy ch radzieckich tw órców m uzyki rozryw kow ej. O graniczm y się w ięc do przypom nienia jego n ajp o p u larn iejszy ch dzieł — o peretki: Złota dolina, S w o b o d n y w ia tr (1947), Biała akacja, S y n b łazna; film ow e kom edie m uzyczne: Ś w ia t się Śm ieje, C yrk, W ołga, W ołga, Jasna droga, W iosna, W esołe g w ia zd y; liczne p rzeboje i pieśni m asow e (n aj p o p u larn iejsze w Polsce: W esoły w ich er i M arsz spor tow ców). Jego P ieśń o ojczyźn ie jest sygnałem m oskiew skiego R adia. D u n ajew sk i stu d io w ał w k o n serw ato riu m w C harkow ie w klasie skrzypiec i kom pozycji, przez szereg la t dyrygow ał też w te a tra c h m uzycznych C h a r kow a, M oskw y i L en in g rad u . 10. J u r ij M ilutin. Je d en z czołow ych przedstaw icieli rad zieck iej m uzyki rozryw kow ej. M a n a sw ym koncie zarów no p o p u la rn e piosenki (Nas n ie trogaj, S ierień czieriom ucha, S ried i polej R ossiji, P row ożaj garm onista, M orska ja gw ardia i in.), ilu stra c je m uzyczne do film ów (m. in. zn an e z polskich ek ran ó w C ztery serca), a tak że szereg dzieł scenicznych, m. in. kom edię m u zyczną Ż ycie a k to rk i (1940) i o p eretk i: N arzeczeni (1945), T reb ita (1946), P ocałunek J u a n ity (1956), P łoną św iatła cy rk u (1961), B ra tk i (1964). N ajp o p u larn iejszą dotąd o p eretk ę M ilutina, N iesp o ko jn e szczęście (1948), p o zn a liśm y w Polsce m. in. w w ersji film ow ej pt. Pieśń tajgi.
8.
GWIAZDY M U SIC-H A LLU
1. 2. 3. 4. 5.
M istinguette Jo sep h in e B aker Z izi Je a n m a ire M ick M icheyl W ioletta W illas
K ay! (1926). W ystaw iona w 1927 rew ia F u n n y Face z a w iera ła przebojow ą piosenkę ’S W onderful, a C razy G irl (1930) bestseller I G ot R h y th m . Pom iędzy 1935 i 1937 G ershw in n ap isał k ilk a dalszych kom edii m u zycznych, m. in. S h a ll W e Dance?, k tó ra sw e pow odze nie zaw dzięczała św ietnej p arze tancerzy i śpiew aków , G inger Rogers i F red o w i A staire; dalej D am sel Is D istress oraz rew ię T h e G o ld w yn Follies. Był u szczytu sław y, je d n ak w ciąż m arzy ł o... (o czym G ershw in m a rzy ł opow iem y w g ru p ie 47).
...I GW IAZDY M USICALU 6. 7. 8. 9. 10.
9.
M aurice C hevalier Ju lie A ndrew s F red A sta ire G ene K elly B arb ra S treisan d
M USICAL, CZYLI KOM EDIA MUZYCZNA
1. G eorge G ershw in. C hyba żaden z kom pozytorów m uzyki rozryw kow ej nie doczekał się tylu biografii, arty k u łó w i rozpraw , co ten. Bo też trzeba przyznać, że jego k a rie ra by ła n ajb ard zie j sen sacyjną na p rzestrzen i o statnich kilkudziesięciu lat. L ista skom ponow anych przezeń piosenek obejm uje k ilk a se t pozycji, lista jego m usicali, w idow isk m uzycznych i rew ii — pozycji k il kadziesiąt. W spom nijm y w ięc tylko w ogrom nym skrócie, że G ershw in skom ponow ał pierw szą piosenkę (Since I Found, Y o u ) m a jąc 15 la t. P rzez ja k iś czas p r a cow ał jako song-plugger — przeg ry w ał klientom w y d aw n ictw m uzycznych piosenki i zachęcał ich do k u p n a nut. P ierw szy (niew ielki zresztą) sukces G ersh w in a-kom pozytora n otujem y dopiero w 1916 — p o p u la rn a w ówczas w ok alistk a Sophie T ucker w ykonyw ała jego u tw ór W hen Y o u W ant ’Em , Y o u Can’t G et ’Em . S w oje n astęp n e piosenki G ershw in um ieszczał w różnych r e w iach; w ykonyw ano je bez w iększego pow odzenia. Do piero w 1918 A l Jolson w łączył do swego re p e rtu a ru przebój, dzięki któ rem u zarów no kom pozytor u tw o ru , ja k i jego w ykonaw ca zdobyli olbrzym i rozgłos. P o S w a n ee przyszło pow odzenie n astępnych piosenek: S om ebody L oves M e i Oh, Lady, Be Good oraz Fascina ting R h y th m , T h e M an I L o ve, So A m I, a tak że m u sicali: T h e R ainbo w (1923), L ady, Be Good (1924) i Oh,
120
2. Je ro m e K ern, k tó ry należy obok B erlina, G ersh w ina, R odgersa i P o rte ra do „w ielkiej p ią tk i” am e ry kań sk ich tw órców m u sic a li W yw arł silny w pływ n a tw órczość w ielu kom pozytorów (m. in. Rodgersa). S tu diow ał w N ew Y ork College of M usic. Później p ra c o w ał jak o song-plugger. W latach 1904—12 skom pono w ał k ilk a se t (!) piosenek — żadna z nich nie sta ła się przebojem ... W n astęp n y ch latach K ern pisze k ilk a m usicali: T h e G irl fro m U ta h (1914) — pierw szy sukces na B roadw ayu, N obody H om e (1915), Oh, Boy! (1917) i Oh, Lady! L ady! (1918). D rugi, o ileż ciekaw szy okres tw órczości kom pozytora rozpoczyna sław ny S h o w Boat. T o ch arak tery sty czn e i przełom ow e dla am ery k ań sk ie go m u sicalu dzieło pow stało w oparciu o now elę E dny F erb er Princess T h ea tre S h o w s, o k u rsu jąc y m n a M issi sipi sta tk u kom ediantów . K ern i librecista H am m erste in II zaad ap to w ali ją do p o trzeb te a tru rew iow ego. M usical w ystaw iono w g ru d n iu 1927. W zbudził sensację i przyniósł n ajsław n iejszą piosenkę tam ty ch la t — O l’ M an R iver — u w ażan ą za je d n ą z n ajw arto ścio w szych p ieśn i A m eryki. K ern i H am m erstein II w 6 la t później pow tórzyli sw ój sukces kom edią R oberta, z k tó re j pochodzi czołowy sta n d a rd m uzyki rozryw kow ej — S m o k e G ets in Y o u r E yes (Załzaw ione oczy). W śród in nych m usicali K ern a w arto w yróżnić: L ea ve I t to Jane (1917), S te p p in g S to n es (1923), S u n n y (1925), S w e e t A d elin e (1929), M usic in th e A ir (1932) i V ery W a rm fo r M ay (1939). 3. V ernon Duke. P od w łasnym , praw dziw ym n azw i skiem (V ladim ir D ukelsky) w spółpracow ał m. in. z B a letem M onte C arlo i B ostońską O rk iestrą Sym foniczną, a pod pseudonim em zdobyw ał sław ę jako au to r m uzyki rozryw kow ej. J u ż w 1930 odniósł sukces dzięki k ilk u piosenkom um ieszczonym w I II w yd an iu rew ii T h e G arrick G aieties. Pow szechne pow odzenie przyniósł m u pierw szy w łasny m usical, W a lk a L ittle F aster (1932). W ykonyw any w nim te m a t K w iecień w P a ryżu (A pril
121
in Paris) należy do grupy evergreens — przebojów , k tó r e „nigdy się nie sta rz e ją ”. In n y w ielki sta n d a rd tego kom pozytora, A u tu m n in N ew Y o rk , pochodzi z rew ii T h u m b s Up, w ystaw ionej tak że w 1932. Później D uke n apisał jeszcze m usicale: Cabin in th e S k y (1940), B anjo E yes (1941) i T h ree M en on a H orse oraz m. in. p io senki: I Can’t G et S ta rted w ith Y o u i W hat Is T h ere to Say? 4. V incente Y oum ans. P ierw szy sukces kom pozytor zaw dzięcza piosence H allelujah. P o I w ojnie Y oum ans, k tó ry dotąd zajm ow ał się m uzyką tylko dorywczo, zde cydow ał się pośw ięcić tw órczości kom pozytorskiej, p rzede w szystkim zaś m usicalow i. K ażda z jego k o le j n ych kom edii m uzycznych zaw iera p rzy n a jm n ie j jeden w ielki przebój. I te k w T w o L ittle G irls in B lue z n a j d u je się Oh, Me! Oh, M y!, W ild flow er zaw iera B am balinę, a No, No, N a n ette (1925) aż dw a bestsellery: Tea fo r T w o i I W an t to Be H appy. Do H it th e D eck (1927) zostają w łączone dw ie w cześniej n ap isan e piosenki (Som etim es I ’m H appy i H allelujah). N astęp n e la ta przynoszą u tw o ry pośledniejsze i dopiero w ystaw iony w 1933 m usical F lying D own to Rio zaw iera dw a św ietne sta n d ard y rozryw kow e: O rchids in th e M oon light i Carioca. M usical te n został sfilm ow any (w P o l sce w yśw ietlany p t. Carioca). 5. H arold A rlen. Rozpoczynał k a rie rę jako p ia n ista jazzow y i rozryw kow y, g ra ją c w nocnych klu b ach Buffalo. W N ow ym Jo rk u był p ia n istą -k o rep e ty to rem w broadw ayow skich te a tra c h rew iow ych. Jego p ie rw sza piosenka, G et H appy, pochodzi z rew ii-sk ła d an k i 9 : 1 5 R evu e, w ystaw ionej w 1930. W ty m sam ym ro k u n ap isał słynny później przebój jazzow y — S to rm y W eather. W 1934 n aw iązał w spółpracę z Hollyw ood; w ted y też zaczął kom ponow ać do tekstów M ercóra. Ich nazw iska sygnow ały ta k ie przeboje, ja k m. in. B lues in th e N ight, T h a t Old B lack M agic i A c c en t-tc h u -e te th e P osivite. W spółpraca z Irą G ershw inem , b rate m G eorge’a, przyniosła piosenki do znanego rów nież w Polsce film u D ziew czyna z prow incji. N ato m iast w 1939 A rlen razem z H arburgiem napisali O ver th e R ainbow — przebój z m usicalu T h e W izard of Oz, w ykonyw any przez Ju d y G arland. U tw ór ten, znany z licznych w ersji, n ag ra ł w e Włoszech, pt. A rcobaleno, N iem en. 6. R ichard Rodgers. W ystaw iony n a B roadw ayu w 1949 S o u th P acific (P ołudniow y P a cy fik; lib retto :
122
O scar H am m erstein I I i Jo sh u a Logan) b y ł a d a p ta c ją pow ieści Jam esa A. M ichenera (nagroda P ulitzera). W idowisko, tra k tu ją c e o początkach II w ojny św iato w ej i je j rep e rk u sjach na k o n ty n en cie am ery k ań sk im , w yw oływ ało w ielkie w rażenie, co było rów nież zasłu gą sugestyw nej m uzyki, ściśle k o resp o n d u jącej z li b rettem . Po sukcesie m u sicalu n a scenie, auto rzy p rze nieśli go na ek ran , rów nież z pow odzeniem . Z w ielu piosenek P ołudniow ego P a c y fik u w y ró żn iają się: S om e E nchanted E ven in g i T m in L o ve w ith a W o n d erfu l G uy św ietn ie in te rp re to w an e przez Ezio P inzę i M ary M artin . R odgers sw oją pierw szą kom edię m uzyczną n a pisał w 1917 (m iał zaledw ie 15 lat). W 2 la ta później sp o tk ał L orenza H arta , k tó ry od te j pory przez 25 la t p isał lib re tta do jego m u sicali i te k sty do piosenek. P ierw szą ich w spólną p iosenką była A n y Old Place w ith Y o u , w y k o rzy stan a w p ro g ram ie rozryw kow ym „A L onely Rom eo”, n ato m iast pierw szym m usicalem — Poor L ittle R itz G irl (1920). N astępne kom edie p a ry R odgers—H a rt to T h e G arrick G aieties (1925) z p rze bojem M ountain G reenery oraz seria m usicali w yśm ie w ający ch p rzy w ary A m erykanów : m odę na freudyzm i psychoanalizę sk ry ty k o w ali w P eg g y-A n n (1926), H ollywood dostarczył im te m a tu do sztuki A m erica ’s S w e eth ea rt (1931), pastisze u tw o ró w T w ain e’a były treścią kom edii A Y a n k e e fro m C onnecticut (1927). T rzy w ielkie przeboje R odgersa — M im i, Isn ’t I t R o m antic? i L o ver — znalazły się w kom edii L o ve M e T o n ig h t (1932). Ju m b o (1935) zaw ierał piosenki T h e M ost B ea u tifu l G irl in th e W orld, M y Rom ance i L ittle Girl Blue, a Babes in A rm s (1937) — W here or W hen?, M y F u n n y V a len tin e, B lue M oon i T h e L a d y Is a T ram p. W 1943 u m iera H art. W tym sam ym ro k u rozpoczyna się d rugi etap w arty sty czn ej k arie rz e R odgersa — w spółpraca z H am m erstein em II, k tó ra przyniosła jed en z najw iększych m usicali w h isto rii kom edii m uzycznej: O klahom a!, ze słynnym p rzebojem Oh, W h a t a B ea u tifu l M orning!, potem Carousel (1945) z dw om a u tw o ram i: Y o u ’ll N ever W a lk A lo n e i I f I L oved Y o u , nie m n iej p o p u larn y K ing and I (1951) z Hello, Y o u n g Lovers! i w reszcie T h e S o u n d o f M usic (1959), w k tó ry m Ju lie A n d rew s w ylansow ała trz y pio senki: D o-R e-M i, M y F avourite T h in g s i Clim b E very M ountain. 7. Ju le s Styne. U rodzony w W. Bryt., n ie zyskał po w odzenia w ojczyźnie. Zdobył je w St. Zjedn., głów nie jako a u to r przebojów , z k tó ry ch n ajw y b itn iejsze — to I ’ll W a lk A lone, T h ere Goes T h a t Song A gain, L ove
123
M e, G ive Me F ive M inutes M ore, I t ’s M agic ! n a jsły n niejszy z nich — T hree Coins in a F ountain, piosenka (w ykonyw ana m. in. przez A ndy W illiam sa), za k tó rą w 1954 S ty n e otrzym ał w yróżnienie A cadem y A w ard. K om pozytor w spó łp racu je głów nie z S am m y C ahnem , z któ ry m stw orzył m. in. kom edię H igh B u tto n Shoes (1947); pochodzą z niej piosenki Papa, W on’t Y o u Dance w ith Me? i I S till G et Jealous. In n e jego znane m u si cale — to G entlem en P refer Blondes (1949) z p rze b o ja m i D iam onds A re a G irl’s B est F riend i A L ittle Girl fro m L ittle R ock, do tekstów Robina, B ells A re R in ging (1956), G ypsy (1959), D o-R e-M i (1960) i P eople (1964). T en o statn i do dziś g ran y je st w w ielu te atrac h rew iow ych. 8. R ichard A dler, am ery k ań sk i kom pozytor i a u to r tekstów ; pisał piosenki i m usicale głów nie z J e rry Rossem. Dwie kom edie m uzyczne te j p ary należą do najw iększych sukcesów kasow ych rew ii am ery k ań sk iej la t 50-tych — T he P ajam a G am e (1954) i D aw n Y a n k e e s (1955). W śród piosenek napisanych przez A dlera i Rossa w ielkim pow odzeniem cieszyły się; n ag ra n a na p ły ty w m ilionow ym nakładzie Rags to Riches oraz H ey T h ere i H ernando’s H idew ay — obie pochodzące z m u sicalu T he P ajam a G am e. Rów nież kom edia m uzyczna D awn Y a n kee s przyniosła 2 przeboje: W h a tever Lola W ants i H eart. P opularność zyskała tak że ich p io senka E vrybody L oves a Lover, znana z kilkudziesię ciu w okalnych i in stru m en taln y ch w ersji. W Polsce n a g rała ją K oterbska (pt. Lunaparki). 9. F rederic Loewe. Z asłynął jako kom pozytor św iet nych kom edii m uzycznych, znanych zarów no z w ersji scenicznych, ja k i film ow ych. Z adebiutow ał w 1924 kilkom a piosenkam i. N aw iązanie w spółpracy ze zdol nym lite ra te m A lanem Ja y L ernerem przyniosło po p a ru łatach dw a m usicale: W h a t’s Up? (1943) i T h e Day B efore Spring (1945). Jedn ak że sław ę zapew nia a u to rom dopiero Brigadoon, w ystaw iony w 1947. U tw ór ten zaw iera k ilk a ciekaw ych piosenek, ale daleko im do klasy ta k ich przebojów , ja k I Could H ave Danced A ll N ight, O n th e S tre e t W here Y o u L ive, W ith a L ittle B it o f L u ck i G et Me to th e C hurch on T im e, pocho dzących z kolejnego w idow iska tych auto ró w — M y Fair Lady (1956) — a d a p ta cji sztuki S haw a Pigm alion. P o sensacyjnym sukcesie M y Fair L a d y Loewe i L ern er zainteresow ali się film em , tw orząc m. in. p o p u la r n ą kom edię Gigi (1959). N astępny sukces film ow y i sce
124
niczny to Cam elot (1960), w k tó ry m w ystępow ała śm ie ta n k a a k to rsk a St. Zjedn. z Ju lie A ndrew s na czele. W m usicalu tym znalazły się 2 ciekaw e piosenki: H ow to H andle a W om an i W h a t Do S im p le F olk Do? Od tego czasu Loewe nie b ły sn ął niczym specjalnym . 10. L eo n ard B ernstein — u w ażan y pow szechnie za w spółtw órcę i p ro p ag ato ra now oczesnej m uzyki ro z ry w k o w ej. Jego w szechstronne zain tereso w an ia m u zyczne w zbudzają podziw — B ern stein je st d y rygentem (m. in. przez szereg la t był d y rek to rem i pierw szym d yrygentem O rk iestry F ilh arm o n ii N ow ojorskiej), p o p u lary zato rem m uzyki pow ażnej (znanym także w Polsce z serii telew izyjnej), teoretykiem , a przede w szystkim kom pozytorem , i to rów nie dobrym w dziedzinie m u zyki pow ażnej, ja k i rozryw kow ej. Jego zain tereso w a nie kom edią m uzyczną d a tu je się od w czesnych la t 40-tych. Pom yślnym d ebiutem na tym polu był w 1941 m usical O n th e T o w n (zaw ierający k ilk a udanych p io senek, m. in. N ew Y o rk , N e w Y o rk, Lonely T o w n i L u c k y to Be Me), k tó ry zapoczątkow ał stałą w sp ó ł p racę B ern stein a ze sław nym choreografem Jero m e Robbinsem . W 1953 pow stał n astęp n y m usical — W o n d erfu l T oum ; znalazły się w nim ta k p o p u larn e piosen ki, ja k m. in. Ohio, A Q uiet G irl i W rote N ote Rag. Rok 1956 przynosi ad a p ta c ję W olterow skiego K andyda, a ro k n astęp n y — W est Sid e S to ry. L ib retto tego o s ta t niego m usicalu i tek sty piosenek są dziełem S tep h en a Sondheim a. T reść o parto n a a k c ji książki A rth u ra L auren tsa . Pow odzenie dzieła było ta k w ielkie, że ze scen B roadw ayu nie schodziło ono przez o k rąg łe 2 lata. Film , k tó ry w edług niego nakręcono, św ięcił rów nie w ielkie triu m fy , a longplay z m uzyką z W est S id e S to ry b ije do dziś rek o rd y pow odzenia, zn a jd u jąc się sta le na am ery k ań sk iej liście n ajp o p u larn iejszy ch p ły t d ługo grających. W iększą popularn o ścią cieszy się dotąd ty l ko S o u th P acific R odgersa. M usical W est Side S to ry przyniósł k ilkanaście św ietnych piosenek, m. in. T onight, M aria, S o m ew h ere i A -m e -ri-c a .
1 0 . M ISTRZO W IE
TRĄ BK I
1. M iles D avis — am ery k ań sk i trębacz jazzowy, czołowy przedstaw iciel sty lu cool (pow stałego w końcu la t 40-tych). F ra n cu sk i k ry ty k jazzowy, kom pozytor
125
i a ra n żer A n d re H odeir pow iedział o nim , że odrzuca w szelkie ze w nętrzne upiększenia, aby skupić się na b rzm ieniu pogodnym , pełnym szlachetności, co w isto cie je st jednym z głów nych założeń cool. D avis je st a u to rem całej ilu stra c ji m uzycznej do film u Clouzota W indą na sza fo t; m uzykę tę n a g ra ł rów nież na płyeie długogrającej.
m ana) —• w w ersji Ja n e M organ (1959). Jo u v in należy do n ajp o p u larn iejszy ch we F ra n c ji in stru m en talistó w m uzyki rozryw kow ej. Z reg u ły n ag ry w a przeboje w ylan so w an e w cześniej w w ersjach w okalnych (np. In ch A llach, M ellow Y ello w , G uantanam era, No M ilk T oday i in.).
1 N ini Rosso — w łoski trębacz i w okalista śred n ie go pokolenia. Zdobył sław ę tą je d n ą m elodią. P o w tó rzona w w ielu w ykonaniach sta ła się przebojem 1965. S am w ykonaw ca (i zarazem kom pozytor) dokonał dw u n ag ra ń sw ego u tw o ru — pierw sze było ściśle in s tru m entalne, nato m iast w drugim , z udziałem żeńskiego chóru, w ykonał k ró tk ą m elodeklam ację. Może to był i śpiew?
6. K en T horne. Chociaż je st to te m a t w łoski (kom pozytorzy — Sim oni i L a Vagnino), a pochodzi z film u M arcia o crepa — stał się przebojem dopiero w W. B ryt. (1963) w w ykonaniu o rk iestry pod kierow nictw em K ena T h o rn e’a, znanego tręb acza jazzowego i ro zry w k o wego. Później, aczkolw iek bez w iększego pow odzenia, po u tw ó r ten sięgał w łoski tręb acz N ini Rosso. T horne był m. in. tw ó rcą opraw y m uzycznej do film u H elp ! (sam e piosenki nap isali B eatlesi), a także dyrygentem o rk iestry , k tó ra tę m uzykę w ykonała.
3. H erb A lp ert z w łasnym zespołem T he T iju an a Brass. Styl gry tego zespołu zrew olucjonizow ał a m ery k ań sk ą m uzykę rozryw kow ą. W iąże się on m. in. z uży ciem w n ag ran iach oryginalnego zestaw u in stru m en tó w m elodycznych: 2 trąb ek , puzonu i m arim b y z to w arzy szeniem sekcji akom paniującej (gitara, g ita ra basow a i perkusja). H erb A lp ert odbył g ru n to w n e stu d ia m u zyczne. N a trą b c e gra od 15 ro k u życia. J e s t tak że kom pozytorem , w spółzałożycielem w y tw ó rn i p ły t A & M i reżyserem w ielu n ag ra ń S am a Cooke’a, d uetu J a n an d D ean i zespołu D aute an d th e E vergreens. Jego głośniejsze przeboje — to m. in.: T iju a n a T a xi, A T aste o f H oney, Lollipops and Roses, V m G etting S en tim en ta l O ver Y ou, F lam ingo, M exican Road Race. W 1968 z po w odzeniem zadebiutow ał jako w okalista w n ag ra n iu T his G uy's in L ove w ith Y ou. K om pozytorem H iszp a ń sk ie j p ch ły jest Ju liu sz W echter — kiero w n ik p o p u la r nego zespołu T he B aja M arim ba Band. 4. E ddie C alvert. O pracow ana przez niego in s tru m e n taln a w ersja znanej piosenki z m usicalu F ajerw erk P au la B u rk h a rd a stała się przebojem 1954. U tw ór zo sta ł potem w iern ie pow tórzony przez innych trę b a czy — H a rry Jam esa i G eorge’a Jouvin. E ddie C alv ert je st także w ykonaw cą przebojow ej m elodii z film u R ififi. 5. G eorge Jouvin. T em at fen znam y doskonale za rów no z w ersji instru m en taln y ch , ja k i w okalnych. We F ra n c ji był przebojem w w ykonaniu kom pozytora, G il b e rta B ecaud (tekst — P ie rre Delanoe), w W. B ryt. jako T he Day the Rains Cam e D own (z tekstem C arla Sig-
126
7. K enny Bali. Do kilkudziesięciu w ersji piosenki W asyla S ołow iow a-Siedoja w końcu la t 50-tych d o łą czyła jeszcze jedna, in stru m e n ta ln a, w łaśn ie K enny Balia i jego zespołu, lansującego jazz trad y cy jn y . In n e znane p rzeboje tego angielskiego tręb acza — to S a m a n th a (z film u H igh Society), M arch o f S ia m ese C hil dren oraz A capulco 1922. O statnio, podobnie ja k w ielu innych in stru m en talistó w , B ali zain tereso w ał się w o k alisty k ą; spośród k ilk u śpiew anych przez niego u tw o ró w w yróżnia się piosenka W h en V m 64, n ag ra n a w 1967. 8. H ugh M asekela — tręb acz z Jo h an n esb u rg a. M e lodia G razing on th e Grass (kom pozytor P h il Hou) stała się w w ersji M asekeli b estsellerem m uzyki m ło dzieżowej w 1968. Inne, nieco późniejsze n ag ran ie tego te m atu dokonane zostało przez zespół T he B ungalee Brass. M asekela m a też na sw ym koncie szereg n ag ra ń w espół z m u rzy ń sk ą p io sen k ark ą M iriam M akebą, z k tó rą n ap isał też tek sty i m uzykę k ilk u jej przebojów . W przeciw ieństw ie do w iększości m urzyńskich w yko naw ców — oboje pochodzą z A fryki. J a k M iriam M akebie dopom ógł w początkach k a rie ry H a rry B elafonte, ta k ona z kolei służyła pom ocą H ugh M asekelL Pozo sta łe przeboje tego tręb acza — to G uinean Song i S a ty sfy in g Song. 9. M aurice A n d ré (jednocześnie au to r W ariacji) z o rk iestrą Ja c k a Nilsona. F ra n cu sk i tręb acz m łodego pokolenia, za w y b itn e osiągnięcia in te rp re ta c y jn e w
127
dziedzinie m uzyki rozryw kow ej otrzym ał w 1966 „G rand P rix A cadém ie C harles C ros”. Spośród w ielu jego n a g rań w yró żn iają się też: Ballada na trą b kę, Hora stac cato, K atarina i W ariacje na te m a t m elodii tyrolskich. 10. Al H irt. A m erykański tręb acz n ag ra ł tę m elodię w 1964. Choć utw ó r został n apisany w ry tm ie ta ń ca java przez kom pozytorów niefrancuskich (Freddy F ri day, A llen T oussaint, A lvin T yler) — celnie tra fił w k li m a t przedm ieść P aryża. Al H irt, uznaw any za czołow e go m uzyka rozryw kow ego St. Zjedn., nie stro n i też od jazzu, w ykonując liczne sta n d a rd y w rod zaju W hen th e Saints Go M archin’ in, Jazz M e Blues czy B urbon S tre et Parade. W szystko to je d n ak n ajw y raźn iej p rze siąknięte je st stylem pop. In n e jego znane n ag ra n ia to: F rancy Pants, AVs Place, B ill B ailey, M argie, P erso nality. Cieszy się pow szechną sym patią, choć nadano m u przydom ek „T he M onster” („P otw ór”), zain sp iro w any zapew ne solidną p o stu rą i ogrom nym brzuchem H irta. W zorem innych trębaczy, p ró b u je śpiew ać, ale dla odm iany — w duecie (z A nn-M argret).
. W K RĘG U W IRTUOZÓW
1. H arm o n ijk a ustna. L a rry A dler specjalizu je się zarów no w in te rp re tac jac h m uzyki pow ażnej (m. in. św ietne w ykonanie utw o ró w V ivaldiego i D ebussy’ego), m uzyki rozryw kow ej, ja k i jazzu (m. in. g ra ł w o rk ie strze D uke’a E llingtona, w spółpracow ał z Dizzy G illespie’m). P isali dla niego i dedykow ali m u kom pozycje: M ilhaud (suita), V aughan, W illiam s i B enjam in (kon certy). G ra fenom enalnie, ale sporo go ta p asja m usi kosztować, jeśli zważyć, iż zużyw a rocznie 200 h arm o n ijek. Je st ta k że pian istą i kom pozytorem — w tych k ierunkach, ja k dotąd, nie p rzejaw ił je d n ak szczegól nego talen tu . 2. G itara klasyczna. L aurindo A lm eida (z pochodze nia B r azyli jczyk) od 1947 przebyw a stale w St. Zjedn., tam też odnosi najw iększe sukcesy. Z razu b y ł solistą w big bandzie S ta n a K entona, później zw iązał się z g ru pą M odern Jazz Q uartet. K oncertow ał rów nież z w łas nym trio. N ależy do p rek u rso ró w stylu bossa n ova — jego n ag ra n ia um ieszczone na dw óch p łytach objętych
128
w spólnym ty tu łem Brasiliance (1953), dokonane w raz z B udem S hankiem , pow szechnie uw aża się dziś za pierw sze p rzy k ład y tego stylu. T ech n ik a in stru m e n ta l n a A lm eidy je st najw yższej m ark i, a jego pozycję w m uzyce jazzow ej m ożna porów nać z pozycją A nd reasa Segovii czy Jo h n a W illiam sa w m uzyce klasycznej. 3. A kordeon. A rt v an D am m e g ra zarów no jazz, ja k i typow o rozryw kow e przeboje. J e s t członkiem słynnej o rk iestry rad io w ej NBC, p ro w ad zi rów nież w łasny k w a r te t S tu d ia m uzyczne odbyw ał w Chicago, d eb iu to w ał w zespole Bena B erniego (1941). Jazz w jego w y dan iu g ra w itu je w k ie ru n k u pop m usie, co w połącze n iu z fak tem , iż w ogóle akord eo n je st niezw ykle rz a d kim gościem w zespole jazzow ym , sp raw ia n ad er n ie codzienne w rażenie. P rzy k ład em zn an e n ag ran ie A rt v an D am m e’a — sta n d ard G ersh w in a Oh, L ady, Be Good. 4. K ontrabas. D yląg b ra ł u dział w odbyw ającej się przed la ty „europejskiej ek sp an sji” polskiego jazzu. W spółpracow ał z w ielom a zespołam i, m. in. A n d rzeja K urylew icza i A n d rzeja Trzaskow skiego, odbyw ając liczne tournées koncertow e n iem al po w szystkich k r a jach E uropy. Z zespołem T rzaskow skiego w ystępow ał rów nież w St. Z jedn. U w ażany jest za jednego z n a jw y b itniejszych europejskich k o n trab asistó w jazzowych. Od 1963 m ieszka n a stałe w Sztokholm ie; od czasu do czasu odw iedza Polskę, m. in. z okazji dorocznych im p rez „Jazz Ja m b o re e”, 5. P erk u sja. G ene K ru p a zaczął w ystępow ać w w ie k u 12 la t; dopiero 3 la ta później za b rał się za solidną n au k ę m uzyki. Ja k o jed en z pierw szych stosow ał w ja z zie w ielki bęben, a jak o pierw szy uży ł go w n ag ra n iu (p ły ta O keh zespołu M cK enzie-C ondon Chicagoans, 1927). O d 1935 g ra ł w o rk iestrze B enny G oodm ana, zdobyw ając popularność m. in. dzięki przeróżnego ty p u „gierkom ” scenicznym (żonglerka pałeczkam i, efek to w ne b rea k i itp.). W latach 1938—43 p row adził w łasny zespół, z k tó ry m w spółpracow ała m. in. A nita O’Day. Później n a zm ianę g rał w dużych o rk iestrach i tw orzył w łasne grupy, w ystępow ał też w Jazz a t th e P h ilh a r monic. W 1954 otw orzył szkołę d la perkusistów . Jego b arw n a b io g rafia b y ła k an w ą film u T h e G ene K rupa S to ry (1959). W Polsce oglądaliśm y go n a e k ra n ach TV w 1969, w film ie O rk iestra G lena Millera.
6. F let i saksofon tenorow y. C harles Lloyd należy do n ajw y b itn iejszy ch m uzyków jazzow ej aw an g ard y .
9 500 zagad»k z m uzyki
129
D ebiutow ał jako k ilk u n a sto letn i chłopiec w zespole rh y th m an d bluesow ym . G rał kolejno z zespołam i Chi co H am iltona i C annonballa A dderleya, n astęp n ie stw o rzył w łasny k w a rte t (1965). W 1967 z olbrzym im powo dzeniem w ystąp ił n a festiw alu jazzow ym w Tallinie; w tym sam ym ro k u gościł na w arszaw skim „Jazz J a m boree”. W h arm o n ijn y sposób łączy elem enty rh y th m and bluesa i jazzu nowoczesnego.
dem Pow ellem , w y stąp ił z pow odzeniem na festiw alu w A ntibes. N ag rał liczne p ły ty z m uzykam i a m e ry k a ń skim i i europejskim i, zy sk u jąc doskonałe recenzje. S łynny am ery k ań sk i skrzypek jazzow y S tu ff S m ith nazw ał go „C oltranem skrzypiec”, zaś P a ry sk a A k ad e m ia Jazzow a przy zn ała m u n ag ro d ę im. D jango R einh ard ta . Po raz pierw szy w y stąp ił w Polsce na „Jazz Jam b o ree 67”.
7. K larn et. A lb ert N icholas je st jed n y m z nielicz nych już dziś m uzyków , k tó rzy g rali w „złotych” cza sach Now ego O rleanu, u boku K ing O livera, b rac i Dodds, K ida O ry’ego i innych legendarnych jazzm anów . Po tym w stępnym okresie te rm in o w an ia założył w łasny zespół (1920), a w la tac h 1926—28 odbył szereg egzo tycznych podróży m uzycznych (Chiny, India, Egipt). Po pow rocie do St. Z jedn. w spółpracow ał z L ouisem R u sselem , C hickiem W ebbem , L ouisem A rm stro n g iem i w ielom a innym i solistam i i zespołam i. W 1953 osiedlił się w P aryżu, skąd w yrusza n a liczne tournées (m. in. d w u k ro tn ie odw iedził Polskę — w 1957 i 1969).
48. W łaśnie, ja k i in stru m e n t należy tu w ym ienić? N a koniec g ru p y pozw oliliśm y sobie na żart, bow iem R oland K irk je st w ręcz fenom en aln y m m u ltiin stru m entalistą. W sum ie g ra na 45 in stru m en tach ! K ilka z nich, zw łaszcza odm iany saksofonu i fletu , opanow ał w sposób bliski doskonałości. J e s t sw ego ro d zaju k u glarzem m uzycznym — zw ykł gryw ać np. na trzech s a ksofonach n araz, w ydobyw a dwradźwrięki na flecie (po w ietrze w d m u ch u je rów nież nosem), p o trafi przez k ilka m in u t utrzy m ać ciągły dźw ięk n a in stru m en cie dętym („m agazynuje” pow ietrze w jam ie u stn ej, k tó ra spełnia rolę m iecha, a rów nocześnie nosem w ciąga do p łu c no w ą p o rcję pow ietrza, i ta k w kółko). N iektórzy k ry ty cy m ają m u za złe te sztuczki, ale n ie ulega w ątpliw ości, iż je st m uzykiem p rzed n iej m ark i. W 1967, w ankiecie tygodnika „M elody M ak er”, został la u re ate m w 4 k a tegoriach: „F let” (I m iejsce), „In stru m e n ty różne” (I), ,.N ajlepszy m u zy k ” (III), „ P ł y t a ro k u ” (III — R ip , R in g and Panic). D ebiutow ał w o rk iestrze szkolnej, p ierw szą p ły tę n ag ra ł w 1960. Z razu w ystępow ał w zespołach różnych m uzyków (m. in. C h arlie M ingusa), obecnie k o n ce rtu je z w łasn ą g ru p ą, k tó ra w łaściw ie spełnia tylko ro lę sekcji rytm icznej — K irk je st na d o b rą s p ra w ę „jednoosobow ym big b an d e m ”. Dużo też kom ponuje i to z pow odzeniem (No Tonie Pres, M in g u s-G riff Song, F rom B echet, B ayes F ats i in.). Od drugiego ro k u życia je st niew idom y.
8. K law esyn i fortepian. B ern ard P eiffe r studiow ał w konserw ato riu m w M arsylii, debiutow ał w 1943, m a jąc 21 lat. G ra ł m. in. z legen d arn y m gitarzystą D jango R einhardtem . W 1954 zam ieszkał na stałe w St. Zjedn. Jak o p ian ista n ie zdobył szerszej popularności, przede w szystkim ze w zględu n a re p e rtu a r — niezw ykle am bitny, tru d n y w odbiorze. G dy w 1965 zaczął grać n a klaw esynie (nie zm ieniając rep e rtu a ru ) — nietypow e d la jazzu brzm ienie in stru m e n tu zaciekaw iło znacznie szerszy k rą g słuchaczy. Z jego n a g ra ń w y b ija ją się: H om m age J . S. Bach, M anage, A T aste o f H oney, De m ons e t M erveilles, L e tendre et d a n g ereu x visage de l'am our. O bok P eiffe ra do g rona najlepszych klaw esynistów jazzow ych należą: Jo h n n y G u arn ie ri i Ju n io r M anee. 9. S krzypce elektryczne. M łody m uzyk fra n cu sk i Je an -L u c P on ty w ciągu k ilk u la t zdobył m iano n a j w ybitniejszego sk rzypka jazzu nowoczesnego. W praw dzie niew ielu skrzypków upraw na jazz, a jeszcze m niej jazz nowoczesny, ale fa k t te n nie d ew alu u je osiągnięć P o n ty ’ego. Jego tech n ik a in stru m e n ta ln a je st n ajw y ż szej klasy, podobnie ja k wyczucie stylu. U kończył z od znaczeniem konserw ato riu m w P ary żu , n astępnie g rał w orkiestrze C oncerts L am oureux. W tym w łaśnie cza sie ze tk n ą ł się z jazzem . W 1964 stw orzył sw ój pierwrezy zespół, g ra ł w słynnym k lubie „B lue N ote”, m. in. z B u-
12 .M ISTR ZO W IE K LAW IA TU RY
130
9*
1. 2. 3. 4« 5.
D ave B rubeck E rro ll C arn er F rie d rich G uida J a n H am m er „ Ju n io r” E a rl H ines
6. Jan scy K drossy 7. L iberace 8. Ja cq u e s L oussier 9. O scar P eterso n 10. A rt T atum
131
1 3 .ZAWÓD WYUCZONY 1. A ndrzej B ianusz — z w ykształcenia m gr inż. elektryk. Ja k o a u to r tekstów zadebiutow ał w kab arećie studenckim „Stodoła”. Później w spółpracow ał też z zaw odow ym i k a b a reta m i — „D udek”, „U L opka” i „O w ca” — oraz te a tra m i satyrycznym i „B uffo” i „Sy re n a ”. Do jego n ajb ard ziej znanych przebojów należą: Powracająca m e lo d y jk a (I nag ro d a na festiw a lu „So p o t 65”) oraz N ie je ste m głupia, J a k to dziew czyna, M alowana lala, Cyganicha, Z ielone liście drzew , P a m ię ta m dni, B ądź ty m i dziew czyną, Cisza krzy c zy i „pio senka z dreszczykiem ” — D w u d ziestu trzech. Bianusz pisze tek sty przew ażnie do m uzyki Sielickiego, Szczy gła i Pałłasza. 2- T adeusz C hyła je st z w ykształcenia a rty stą -m a larzem , ukończył stu d ia w G dańsku. W tam tejszy m słynnym te atrzy k u studenckim „B im -B om ” zadebiuto w ał jajco w ykonaw ca b allad (1954). Później, m ając już za sobą w yróżnienie w O polu (1963), naw iązał w spół p racę z k ab a rete m „T o-T u”, z k tó ry m w ystępow ał na następnym festiw a lu opolskim , zdobyw ając pierw szą n agrodę w grupie w ykonaw ców kabaretow ych. D alsze festiw ale przynoszą m u ko lejn e nagrody, k tó re uzyski w ał zarów no jako solista, ja k i członek Silnej G rupy „Pod W ezw aniem ”. Chyła m a w sw ym dorobku piosen k arsk im k ilk a przyjm ow anych entuzjastycznie recitali, w ystępy w k ab a reta ch „W agabunda” i sportow ym „A B C-W P” oraz longplay T adeusz C hyła śpiew a w ła s ne ballady. Z nane n ag ra n ia tego kom pozytora i p ieś n iarza to: Ballada o cysorzu, Ballada o m um iach , M a ka ry, Ballada o straszliw ej rzezi, S e n psa, Spis, Balla da o Z d e n k u D reptaku, Pochód św iętych, M ariolo, G d y b ym b ył dziew czyną, O dejście D reptaka. 3. A nna G erm an — geolog. P opularność zdobyła jako odtw órczyni tru d n y ch i am bitnych piosenek K a ta rz y n y G ärtn e r: A kied y w szy stk o zgaśnie, Z a kw itn ę różą, Chcę być kochaną, a przede w szystkim przeb o ju Tańczące E uredyki, któ ry m ta k p ięknie debiutow ała. N ag rała już 4 longplaye — 2 w Polsce i po 1 w e W ło szech i ZSRR, oraz k ilk a singli dla firm y CDI. Do jej przebojów należą też piosenki rosyjskie (Miasto za ko chanych, D w oje, N ie śpiesz się) i w łoskie — np. T e fa i desidera, z pow odzeniem w ykonyw ana na X X F e sti w alu P iosenki N eap olitańskiej w 1966. G erm an p am ię
132
tam y ta k że z prezen to w an ej w TV opery T ety d a na S k y ro s A lek san d ra Scarlattiego. W ystępow ała n a fe stiw alach w S an Remo, w O stendzie, B ratysław ie, O po lu, Sopocie — w szędzie p rzy jm o w an a z dużym u z n a niem . W 1966 i 1969 została u zn a n a za n a jp o p u la rn ie j szą p io sen k ark ę w śród am ery k ań sk iej Polonii. Włosi n azy w ają ją „słow ikiem N eap o lu ”. L eonid Teliga po pow rocie do k ra ju pow iedział: „P an i piosenka była m ocniejsza niż sztorm .” 4. M arek G rech u ta je st z w ykształcenia a rc h ite k tem , podobnie ja k jego głów ny w spółpracow nik — kom pozytor, p ia n ista i ara n ż e r J a n K an ty P aw lu śk ie wicz. Podczas stu d ió w założyli w spólnie z kilkom a uczniam i śred n ich szkół m uzycznych k a b a re t „A naw a”. Do jego p ro g ra m u w p row adzili oprócz elem entów h u m o ru (często tego „czarnego”) ak cen ty m uzyczne w po staci lirycznych, nastro jo w y ch piosenek. Rzecz chw y ciła. P óźniej były n agrody i w ojaże artystyczne, p o d czas k tó ry ch Tosia p rzede w szystkim sław a solisty — G rechuty. J e s t to piosenkarz b ardzo oryginalny, u jm u je nieśm iałością, w dziękiem licealisty, choć n ie w ą tp li w ie U kryty je st pod ty m niezw ykły w ręcz n erw sce niczny. W arto było obserw ow ać, ja k na festiw a lu „Opole 69” p o trafił bez jednego zbędnego gestu, tylko sam ym uśm iechem rozśpiew ać kilkutysięczny a m fite a tr dość tru d n ą piosenką N iepew ność (do słów M ickiew i cza). In n e jego znane przeboje: Tango A naw a, P om a rańcze i m a n d a ryn ki, K o ń drew n ia n y, Serce, M arzenie, W esele (wg W yspiańskiego), Korow ód i K orow ód II. A w ra ca jąc do arc h itek tu ry , tem atem p racy m a g iste r skiej G rech u ty był ob iek t w idow iskow y. Czy opraco w u jąc go w idział ju ż siebie na estradzie? 5. R om an O rłów — a rty sta -p la sty k , a zarazem ce niony kom pozytor m uzyki rozryw kow ej. W spółpracuje z licznym i k ab a reta m i („U L o p k a”, „D udek”, „O w ca”). N a festiw alach opolskich u zyskał k ilk a nagród, m. in. za piosenki Spalona ziem ia i Z k im ta k ci będzie źle ja k ze m n ą (1964) oraz W yg ra łem los (1966). In n e jego p rze boje: N iepraw da, S to pow odów , K arto fla n ka , N ie m ów ja k ą p rzy jd zie sz drogą, Jesien n y p a n (rew elacja „So p otu 69” w w y konaniu M iki N akasone), Po prostu w y je d ź w B ieszczady, T o ju ż nie ja i Cyganicha.
6. A gnieszka O siecka ukończyła stu d ia d zien n ik ar skie i reży serii film ow ej. Z abłysnęła ju ż pierw szym i p iosenkam i pisan y m i d la w arszaw skiego STS. W spół
133
p rac u je z w ielom a kom pozytoram i, m. in. z K aszyckim , Leszczyńską, L usztigiem , M ałeckim , S ław ińskim , a o sta tnio z K urylew iczem i Z ielińskim . N ajciekaw sze z jej piosenek zostały n ag ra n e n a specjalnej płycie długo g rającej, k tó ra zaw iera m. in. ta k ie pozycje, jak : O ku larnicy, M ój pierw szy bal, W idzisz m ała, Z abaw a w ,JSielance”, Dookoła noc się stała, M ów iłam żartem , N a całych jeziorach ty. In n e przeboje O sieckiej to: Nie całuj m nie pierw sza , K róliczek, H ej, H anno!, W ieczór na dw orcu w Kansas C ity, W żó łtyc h płom ieniach liści i Ballada wagonow a. W spólnie ze S ław ińskim i Z ieliń skim O siecka stw orzyła niezw ykle popu larn y cykl te le w izyjny L isty śpiew ające. Je st też a u to rk ą cieszących się ogrom nym pow odzeniem przedstaw ień N iech no ty lk o za k w itn ą jabłonie i A p e ty t na czereśnie. Z tego pobieżnego w yliczenia p o pularnych ty tu łó w (a ile z nich jeszcze pom inęliśm y) w ynika, iż p an i A gnieszka jest tw órczynią bardzo aktyw ną, ale w a rto dodać, że... ró w nież bardzo utalen to w an ą. 7. Z bigniew P odgajny — m ag ister p raw a, należy do najlepszych p ianistów i organistów beatow ych. Po rocznej pracy w sądow nictw ie zdecydow ał się na m u zykę i rozpoczął w spółpracę z zespołam i m łodzieżow y m i N iebiesko-C zarnych i L uxem bourg Combo. Z tym o statnim w ystępow ał n a festiw a lu w O polu (1963), a po rozw iązaniu g ru p y przeszedł n a sta łe do N iebiesko-C zarnych. Je st kierow nikiem m uzycznym tego zespołu, a także ara n żerem i kom pozytorem . W te j o sta tn ie j dziedzinie m a do odnotow ania sporo sukcesów ; tw orzy piosenki solowe dla A driany Rusowicz (N ie lubię k ła mać, Po to p rzyszedłeś na św iat), M ichaja B urano (Ja po tobie nie płaczę), P io tra Janczerskiego (B allada ra tuszow ego zegara, N iebieskie dżinsy, Pożar w K w a śn iewicach) i W ojciecha K ordy (N iedziela będzie dla nas, P rzeprośm y walca, T y , ja i noc, Na betonie k w ia ty nie rosną), a także utw o ry dla całego zespołu N iebiesko-C zarnych (np. kom pozycja, k tó rą znacznie łatw iej jest w ykonać, niż... w ym ów ić je j ty tu ł: S tó ł z p o w y ła m yw a n y m i nogam il). 8. T adeusz S liw iak — absolw ent PW ST w K ra k o wie. Po jej ukończeniu (1953) p rac u je n a jp ie rw jako ak to r m iejscow ego T e a tru S tarego, później jako k ie ro w nik literac k i T ea tru Rozm aitości. N aw iązuje w sp ó ł p racę z TV. Je s t scenarzystą w ielu w idow isk i au to rem licznych w ierszy. P isze rów nież tek sty piosenek, z k tó ry ch k ilk a zostało nagrodzonych, m. in. w O polu i So pocie. Do jego przebojów należą: K olorow a cza-cza,
134
Jeśli chcesz, proszę, w stąp (I nag ro d a n a festiw a lu „Opole 68”), N ie chodź tą ulicą, M a m y za m ało siebie dla siebie, n ap isał też piosenki do k ilk u film ów (m. in. Droga na zachód i C ierpkie głogi). In te re s u je się tak że piosenką żołnierską, je st la u re a te m N agrody M in istra O brony N arodow ej. 9. J a n T om aszew ski ukończył W ydział Łączności P o litech n ik i G dańskiej. D ziałalność m uzyczną rozpoczął w stu d en ck ich zespołach jazzow ych oraz k ab a re ta c h i teatrzy k a ch (głów nie „T o-T u” i „C yrk «T ralabom ba» Rodziny A fa n asjeff”). O d la t w sp ó łp racu je z Rozgłośnią G d ań sk ą P R jako kom pozytor, a ra n żer i kierow nik zespołu m uzycznego. Jego n ajp o p u larn iejsze p rzeb o je to: S erw u s, panie chief, G dy w rócisz, Z ielo n y sen, i p r e zento w an y n a I II F estiw alu P iosenki Ż ołnierskiej w K ołobrzegu (1969) u tw ó r — S zli na zachód osadnicy. W „cyw ilu” je st b rate m M ark a Tom aszew skiego (p a rt n e ra W acław a K isielewskiego). 10. Je rz y Woy, a w rzeczyw istości Je rz y M arian W ojciechow ski, je st p ra k ty k u ją c y m lekarzem , d o k to rem m edycyny (specjalność: stosow anie izotopów p ro m ieniotw órczych w ortopedii!). P iosenką in te resu je się ju ż od k ilk u n a stu la t; b y ł założycielem i k ierow nikiem T eatrzy k u „E skulap”, w spółpracow nikiem k a b a re tu „K oń”, au to rem m uzyki do film ó w krótkom etrażow ych, a tak że scen arzy stą i lite ra te m (bestseller książkow y — K tó ręd y do m ed y cy n y, Isk ry , 1966). N ajp o p u larn iejsze jego piosenki to: O rzeszki w czekoladzie, N ie d o ty k a j gw iazd, Ja ka szkoda, że nie w cześniej, a p rzed e w szyst kim n ieśm ierteln e Szczepanikow e K orm orany.
1 4. STA R SI PAN O W IE D W A J 1. T e a tr „E terek ”, k tó ry m iał zaszczyt p rzed staw iać pow ieść rad io w ą zaty tu ło w an ą D alszy ciąg nastąpi! P rzy p o m n ijm y sobie jego b o haterów : P ro feso r P ęd u szko (A ndrzej M ularczyk), M undzio (Tadeusz F ijew ski), E u fem ia — m a tk a M undzia (Iren a K w iatkow ska), i jej późniejszy m ąż — P a n Żołędny (Tadeusz Olsza). Ja k o kofhpozytor w spółpracow ał z „E terkiem ” Jerzy W asowski.
135
2. Je re m i P rzybora, k tó ry w praw dzie nie chciał „odbierać ch leb a” Je rz em u W asow skiem u, ale pisząc te k st D eszczow ej p iosenki coś tam sobie nucił „na ry b k ę”. Rzecz uznano za godną opublikow ania. I ta k p o w stały dw ie w ersje piosenki — pierw sza z m uzyką P rzybory (w łaśnie n ag ran ie K oterbskiej), d r u g a ' — z m uzyką W asowskiego. 3. O bydw aj. W ym ienione trzy piosenki — to, obok K u p letó w S ta rszyc h Panów, bodaj najw iększe szlagiery autorskiego d u etu : P rzybora (na zdjęciu z lew ej) — W asow ski (z praw ej). 4. Jedzcie sto k ro tk i, m usical w ystaw iony — n ie stety bez pow odzenia — przez w arszaw ski T eatr „K o m edia”. C ztery najcelniejsze piosenki z tego p rze d sta w ienia n ag ra n o n a m ałej płycie pod tym sam ym ty tułem . 5. W alczyk przy ognisku. 6. B abka Gołoledź. B a rb a ra K ra fftó w n a należała do „etatow ych” w spółpracow ników telew izyjnego „K ab a r e tu ” obok K aliny Jęd ru sik , Ire n y K w iatkow skiej, M ie czysław a Czechowicza, E d w ard a D ziew ońskiego, W ie sław a G olasa i W iesław a M ichnikow skiego. N ajw iększe k ab areto w e przeboje w ydane zostały n a trzech pły tach długogrających oraz w czterech zbiorkach n u t i te k s tów . D ługo by w ym ieniać te szlagiery, w ięc w spom i n am y tylko o tych najw iększych z najw iększych: Bo w e m nie je st seks (Jędrusik), W czasie deszczu dzieci się nudzą (K rafftów na), P rzekln ę cię (K rafftów na i Ł azuka), K aziu, zakochaj się (Kucówna), Tango K at (K w iatkow ska), P ani M onika (Czechowicz), O statni zd u n (Dziewoński), U piorny tw ist (Gołaś), A ddio, p o m idory, W esołe je st życie staruszka, J u ż kąpiesz się nie dla m n ie (M ichnikowski), T anie dranie (Czechowicz i M ichnikow ski), O drażający drab (Stępow ski), R odzina (Szczepkow ski i S ta rsi P anow ie D w aj). K o n ty n u acją „K ab aretu S tarszych P anów ” b y ł cykl p rogram ó w pod w spólnym ty tu łem „D ivertim ento”, a później „K ab aret S tarszego P a n a ” (w ystaw iony po ra z pierw szy w e w rze śniu 1969), w któ ry m Jerzy W asow ski działał już tylko jako kom pozytor i kierow nik m uzyczny (na ek ran ie go nie oglądaliśm y), zaś Je re m i P rzy b o ra b y ł au to rem scenariusza i tek stó w piosenek, reżyserem , n a rra to re m i scenicznym bohaterem . Z „K abaretem Starszego P a n a ” w spółpracow ała w iększość daw nych „starszopanow ych” aktorów .
136
7. N o i ja k tu nie jechać. 8. U pał w reżyserii K azim ierza K utza (ZRF K ad r, 1964). 9. S pa cerek p rzez E terek (1954), L isty z p odróży (1964) i B aśnie Szećherezadka (1966). 10. P o te n ku ń a t czerw o n y (w O polu piosenka ta zo stała przed staw io n a w in te rp re ta c ja c h G ru p y No To Cp i T eresy T utinas, w Sopocie zaś śpiew ała ją U rszula Sipińska). W arto dodać, że kom pozytor m a też w sw ym pozakabaretow ym dorobku ta k ie szlagiery, ja k S.OJS., Z ło ty pierścionek i W co się baw ić. W asow ski jest z w ykształcenia inżynierem , w m uzyce — sam oukiem . A le oby w ięcej było tak ich sam ouków !
1 5 . PIO SEN K A RZE ZNAD W ISŁY 1. Ew a D em arczyk. Po szeregu jej św ietnych n a g rań n astąp iła długa p rzerw a. W ty m czasie w K ra k o w ie u k u to n aw e t pow iedzenie, że jeśli D em arczyk d a lej będzie milczeć, to p rze stan ie być „panną, m ad o n n ą ”, a zostanie „legendą tych la t”! Oczywiście, zw roty te zaczerpnięto z w iersza T uw im a G rande valse bril lante, k tó ry w form ie piosenki (z m uzyką Z ygm unta Koniecznego) sta ł się jed n y m z pierw szych w ielkich sukcesów D em arczyk. J e j d eb iu t k rak o w sk i odbył się w P iw n icy „Pod b a ra n a m i”, ogólnopolski — n a fe s ti w alu w O polu (1963). Złośliw i tw ierd zili naw et, że cała im preza opolska została zorganizow ana w yłącznie po to, b y D em arczyk m ogła zabłysnąć ta len tem i w ygrać. Rzeczyw iście zdobyła w ów czas bodaj w szelkie m ożliw e n ag ro d y i w yróżnienia. N astępnie przyszedł sukces w Sopocie (ten sam rok) i droga do sław y sta n ęła otw o rem . O trzym ała engagem ent do p ary sk ie j O lym pii, w y stęp o w ała też m. in. w Szw ecji, NRD, NRF, ZSRR, St. Zjedn., na K ubie. J e j sztu k a w ok aln a jest w łaściw ie b ard zo tru d n a w odbiorze, a do tego dochodzi przecież niezw ykle sta ra n n ie dobierany, am b itn y re p e rtu a r (w iersze T uw im a, Baczyńskiego, L eśm iana, P aw lik o w skiej -Jasn o rzew sk iej, Białoszew skiego — głów nie z m u zyką Koniecznego, a tak że Zaryckiego). Tym w iększa w ięc dla niej chw ała, że nic a nic nie rezy g n u jąc z w y sokiego poziomu artystycznego, p o trafiła zdobyć u zna-
137
■nie najszerszych kręgów odbiorców (w idać nie ty lk o H ipopotam em ludzie żyją). G dyby tylko jeszcze tro ch ę w ięcej nagryw ała... 2. Ja re m a Stępow ski. Jego przygoda z p io sen k ą za częła się zaledw ie k ilk a la t tem u. Z razu S tan isław G rzesiuk słysząc, że S tępow ski m ów i w arszaw sk ą gw a rą, zaproponow ał m u w ystępy w duecie. N iestety, nic z tego nie wyszło, a w ielka szkoda — pozostałyby p ię k n e n ag ran ia-d o k u m en ty . G rzesiuk zm arł i przez dłuższy czas n ik t nie śpiew ał w arszaw skich piosenek. P oniew aż istn iało je d n ak znaczne zapotrzebow anie n a tego ro d z a ju re p e rtu a r, P olskie N ag ran ia zaproponow ały S tępow skiem u n ag ra n ie p ły ty długogrającej. N ajpierw się p rzeraził, później się zgodził i ta k został pieśniarzem . D alszy ciąg je st pow szechnie znany — „Złota P ły ta ” oraz w iele innych w yróżnień (np. „S reb rn a M aska”, „Zielona P a p u g a ” i n agroda m. st. W arszaw y za ro z po w szechnianie w arszaw skiego folkloru). Stępow ski p o rzu cił te a tr, w któ ry m w cześniej zanotow ał w iele udanych ról, i śpiew a n a całego. Do pierw szego long p la y a doszedł następny, podobnie ja k do pierw szych p rzebojów (m. in. Z ioty kc iu k , R uda M ańka, Szem ra n e tango, T a ksó w ka rz w arszaw ski, Jadziem na B ielany) dołączyły kolejne: K siężyc fra jer, S ta te k do M łocin, C y r k na O rdynackiej, G dzie ta harm oszka. i. Jo a n n a R aw ik. Od 7 ro k u życia g rała n a sk rzy p cach. U w ażano ją za „cudow ne dziecko”. P óźniej m a rzyła o pracy dziennikarskiej, ale skończyło się na p i saniu na m aszynie w e w rocław skim „O ssolineum ”. Zaczęła śpiew ać w k ab arecie dziennikarzy „K aczka”. Z kolei uczęszczała do S tu d iu m T eatralnego w K ielcach, ale m iejscem jej praw dziw ego debiutu m uzycznego b ył już L ublin (1958). L ansow ała w ów czas styl „na egzystencjalistk ę”. N astępne m iasto, k tó re zaliczyła, to K rak ó w (k ab aret „K undel”). W reszcie zaśpiew ała N ie chodź tą ulicą, odnosząc sukces w R adiow ej G iełdzie P iosenki i na festiw alu opolskim (1967). D alej: ĆSRS, F inlandia, F ra n c ja (zwano ją ta m „ J u lie tte G reco znad W isły”), W ęgry, Jugosław ia, In n e przeboje: N ie z k a żd ej m ą k i będzie ,chleb, N iczym się nie różnim y, M am y za m ało siebie dla siebie, Po co nam to było, K ocham św iat, R o m a n tyczność. Do 13 ro k u życia nie znała języka polskiego; sp ę dziła dzieciństw o w ojczyźnie sw ej m atki, R um unki. Jo a n n a R aw ik — to pseudonim , nazw iska nie chce zdradzić, ale im ię je st podobno praw dziw e. M ieszka obecnie w W arszaw ie.
138
4. Bogdan Ł azuka. N a p o czątku la t 60-tych b y ł p r a w dziw ą rew elacją polskiej piosenki. A bsolw ent PW ST w W arszaw ie, a tak że były uczeń Ś red n iej Szkoły M u zycznej (klasa oboju!), zaskoczył publiczność szeregiem dynam icznych przebojów : Bogdan, trz y m a j się!, J u ż ta k i jestem , zim n y drań, R az na ludow o, D zisiaj, ju tro zaw sze. Tą o sta tn ią piosenką zdobył I n agrodę na I festiw alu opolskim (1963). P óźniej śpiew ał też często piosenki liryczne, m. in. w „K abarecie S tarszych P a nów ” (Pod tw o im o kn em , Korale, W m oich cierpień iz debce). W innych p ro g ram ach telew izyjnych zadem on stro w ał u d an e in te rp re ta c je przebojów zagranicznych, m. in. Śliczna m ała i S ta re pianino Leo F erré . J e s t p o d p o rą kabaretow o-„objazdow ego” p ro g ram u „P opie ra jm y się” (Fedorow icz — Ł azu k a — Szczepanik). W y stąp ił ta k że w k ilk u film ach, m. in. M ałżeństw o z roz sądku, K o ch a jm y S y r e n k i i P rzygoda z piosenką. W i zytów ką Ł azuki je st oczywiście piosenka Bogdan, frry m a j się! 5. Ire n a S antor. G rubo w czefniej niż zostało gw iaz dą polskich estrad , odbyła szereg tournecs zagranicz nych w raz z M azowszem. Później „przekw alifikow ała się”, zostając już na stałe p rzy piosence. Je st n ie zw ykle w y m ag ająca wobec siebie, w szystkie piosenki op raco w u je do p erfek cji, „zapina n a o statn i guzik”. B rzm ią lekko, czysto, każda fra za „siedzi” n a sw oim m iejscu, in to n acja i d y k cja — bez zarzutu. Być m oże ta w łaśnie arty sty czn a p e d a n te ria — w najlepszym znacze n iu tego słow a — decyduje, iż liczne in te rp re ta c je S an to r są do siebie bardzo podobne. T ru d n o w łaściw ie zliczyć je j przeboje, n ag ry w a — zarów no na płytach, ja k w R a diu — bardzo często. W ym ieńm y w ięc tylko n a j w iększe sukcesy: Em barras, M a leń ki zn a k, Z w o d zo n y m ost, Halo, W arszaw o, T a k daleko ju ż je steśm y, K ażda m iłość je st pierw sza, Pow rócisz tu , Z a p a m ięta j, że to ja , T ych lat nie odda n ik t, P rzeleciał w iatr. W 1965 i 1967 otrzym ała nag ro d y jako n ajp o p u larn iejsza p io se n k ark a w śród Polonii am ery k ań sk iej. 6. K azim ierz G rześkow iak. S tu d io w ał filozofię w KUL. P isze piosenki uszczypliw e i zadziorne, a przez to w ielce popularne. W ziął u dział w I O gólnopolskim K onkursie P iosenkarzy Studenckich w K rakow ie (1962), cztery la ta później na ty m sam ym k o n k u rsie zw rócił na siebie uw agę piosenkam i: Litania śm ierteln ych i C zy ju ż m n ie nie kochasz? N astęp n e przeboje G rześkow ia ka — to P anny z Cicibora, Chłop ż y w e m u n ie przepuści,
139
Salonow y św iątek, K aw alerskie noce i skom ponow any w spólnie z K ata rzy n ą G ärtn e r O dm ieniec — nagrodzo n y n a festiw alu w O polu (1968). G rześkow iak je st w spół założycielem Silnej G rupy „Pod W ezw aniem ”, w spół autorem (obok G ärtn er) mszy beatow ej P an p r z y ja d ę lem m oim , kom pozytorem m uzyki do w idow iska G ro ch ow iaka N arzeczone. D ebiutow ał n a ek ra n ie film o w ym w R zeczypospolitej b abskiej (1968), n ag ra ł też p ły tę z w łasną Ś w iętą historyją N arodzenia Pana. J a k sam tw ierdzi, je st w ykonaw cą, ale nie piosenkarzem ; tekściarzem , ale nie poetą; kom pozytorem , ale... tu ju ż tych „ale” zabrakło. N a festiw alu „Opole 70” otrzym ał k o lejn ą nagrodę, za przebój To je m o je (z m uzyką K a zim ierza Ł ojana). Z asłużył na n ią ja k rzadko kto, ju ż choćby ow ym zapalczyw ym w aleniem w w ielki bęben! 7. H alina K unicka. P orzuciła togę (ukończyła w y dział praw a) n a rzecz piosenki. B ezpośrednią przyczy ną tego fa k tu było zajęcie II m iejsca w K onkursie P iosenkarzy zorganizow anym przez P R (1957). W ystę p ow ała w w ielu k ra ja c h europejskich, a tak że w St. Z jedn. i K anadzie. N agrała szereg polskich przebojów , m. in. L ato, lato, C zum bałałajka, P opatrz, k to to jest, P anienki z bardzo dobrych dom ów , O rkiestry dęte. C hętnie sięga rów nież po uznane przeboje zagraniczne: S am a w ta k ą noc (z re p e rtu a u ru F ra n k a S inatry), K to m n ie w ola (Eivisa Presleya), D ziew czyna (Beatlesów), M arionetka (Sandie Show), C yganka (Dalidy), To b yły p ię kn e d n i (M ary H opkin), w ychodząc z tych p ró b ob ro n n ą ręk ą. Cieszy się w ielkim pow odzeniem w śród P o lonii am erykańskiej. 8. Tadeusz W oźniak. P iosenkarz-sam ouk. Z aczynał śpiew ać pod pseudonim em D aniel D an z zespołem Dzi kusy (Na dobre i złe, S tale to sam o, K ied y móuHsz coś). Później w rócił do w łasnego nazw iska, w spółpracu jąc m. in. z G ärtn er. O na w łaśnie je st kom pozytorką p rze b o ju H ej, H anno! (słowa O sieckiej). In n e znane n a g ra n ia W oźniaka: P ieśń (tekst Gałczyńskiego), S k ą d p rzy b yw a m y, k im jesteśm y, dokąd idziem y? (m uzyka i te k st w ykonaw cy), To będzie sy n (słow a Loebla), O statnia k u la (m uzyka W ierzycy, słow a Fiszera). O dniósł k ilk a sukcesów zagranicznych (m. in. n agroda n a festiw alu piosenki w Sofii, 1969). N ie m a zb y t dobrych w a ru n ków głosow ych, ale in te rp re ta c ją i am bitnym re p e rtu a rem z naw iązk ą w yró w n u je te b r a k i 9. M aryla Rodowicz. S tu d e n tk a w arszaw skiej AW F, śpiew a od k ilk u lat. R eprezentuje w spółczesną b allad ę
140
z je j typow ą p ro b lem aty k ą: codzienne spraw y, k ło p o ty i przeżycia przeciętnych ludzi. B yła pierw szą w yko naw czynią znanego później z in te rp re ta c ji T eresy T u tin a s p rzeb o ju M ark a i K reczm ara J a k cię, m iły , za trzym ać? C hętnie sięga po b allad y D ylana i Seegera. J e j p rzeboje to: Chcę m ieć syn a , Z a d u że b u ty, Z y j m ó j św iecie, Ballada wagonow a, Jadą w o zy kolorow e i in., zaś n ajw iększym pow odzeniem cieszyła się p rez en to w an a w Opolu i Sopocie (1969) piosenka M ów iły m u . W ystąpiła w film ie K ulig. M ożna ją śm iało nazw ać w ielką nad zieją polskiej piosenki. M ary li Rodowicz tow arzyszą nieodłączni J e j G itarzyści. 10. M ieczysław Fogg. P o w ielkiej nadziei polskiej piosenki, słów k ilk a o nestorze polskiej piosenki. W c ią gu 40 la t w y stąp ił 16 000 razy! D ebiutow ał śp iew ając tan g o h iszpańskie La Plegaria z Chórem D ana (1928). R ok później zaprezentow ał się solo w zn an ej kołysance A l Jolsona, k tó rą opatrzono polskim ty tu łem Z a w io d ły m e sny, s y n k u m ó j. Z razu śpiew ał i sp rzed aw ał b ilety jak o k a sje r kolejow y. P óźniej objechał cały św iat z C hórem D ana i sam . T w ierdzi, że uczył się śpiew u la t 20; przed w o jn ą opracow yw ał 150 piosenek rocznie. W czasie p o w stan ia śpiew ał w szpitalach polow ych i k w ate rach pow stańczych, tu ż po w ojnie (4 III 1945) otw orzył „C afé Fogg” w ocalałym lo k alu p rzy ul. M a r szałkow skiej 117. D alej — stale k o n certy i niezm ienne pow odzenie. O statnio, ja k sam podał, przygotow uje k ilk a piosenek... big beatow ych. L eg ity m u je się se tk a m i nag ró d i w yróżnień, m . in. p ia stu je zaszczytną fu n k cję ad m irała floty sta n u N ebrasca, co je st o ty le niek ręp u jący m zajęciem , że N ebrasca n ie m a floty.
1 6 . RZADKOŚĆ — PR Z E B Ó J INSTRUM ENTALNY
1. S łynny przebój la t 50-tych, spopularyzow any n a gran iem zespołu C hris B arb era. P ięk n e solo było dzie łem k larn ecisty i saksofonisty sopranow ego M onty S u n sh in e’a (gościliśmy go w Polsce n a „Jazz Ja m b o ree 66”). M elodię skom ponow ał w 1952 S idney Bechet, k tó ry rów nież zapisał się w ielce u d an ą in te rp re ta c ją tego p rzeb o ju n a saksofonie so p ran o w y m Z licznych póź niejszych w ersji w okalnych w y b ija się o ryginalne n a
141
g ranie „cudow nego dziecka” — Joselito; w Polsce M ały k w ia te k śpiew ała m . in. L idia K orsaków na. K om pozy to r utw oru, Bechet, był ta k że k la rn e cistą. N a ty m d ru gim instru m en cie zaczął grać już w 6 ro k u życia. M ając 17 lat, w ystępow ał ze znanym i o rk iestra m i jazzowym i, m. in. z p o p u la rn ą E agle B and of N ew O rleans. W la tach 1912—14 w spółpracow ał z C larence’em W illiam sem i K ingiem O liverem . W 1919 przeniósł się do N ow e go Jo rk u , sk ąd bardzo często w y ru szał n a w ielom ie sięczne tournées po E uropie. N ag ry w ał pły ty w P aryżu, tam też n ajch ę tn ie j w ystępow ał. W latach 40-tych często k oncertow ał w G reenw ich V illage. Mimo póź niejszych, in teresu jący ch n agrań, pow oli tra c ił popu larność. O dzyskał ją n a jak iś czas M ałym kuń a tkiem . 2- G rupa T he T ornados, w składzie: Roger L ever (organy), A lan C addy (g itara prow adząca), G eorge Bel lam y (gitara), B rian S tregg (g ita ra basow a), Cleam C attin i (perkusja). W utw orze napisanym przez Jo e M eeka z okazji w ejścia na orb itę okołoziem ską am ery k ań sk ie go satelity telekom unikacyjnego, w ykorzystano w iele efektów ,¡kosmicznych” ; g ru p a T h e T ornados stała się jednym z p rek u rso ró w szczodrze potem stosow anych w n ag ra n iac h m uzyki m łodzieżow ej sztucznych efek tów akustycznych. T elsta r by ł przebojem drugiej po łow y 1962 oraz początku następnego roku. W 1963 do dano doń tek st p ió ra M eeka i w w e rsji w okalnej (pod zm ienionym ty tu łem M agic Star) w ykonyw any b y ł z po w odzeniem przez A m erykankę, M argie Singleton. K o lejn e p rzeboje zapom nianego już dziś zespołu T he T o r nados — to G lobetrotter, R obot i T h e Ice Cream Man. 3. O rk iestra P a u la M a u ria ta (przebój z pierw szej połow y 1968). Bardzo p o p u larn y w całej niem al E uropie i St. Z jedn. utw ó r (tytuł oryginalny: L ’am our est b leu ; kom pozytorzy: A n d ré P opp i P ie rre Cour) sw oje p o w odzenie u g ru n to w ał także w w ersja ch w okalnych (Al M artino i g ru p a H erm a n ’s H erm its). P iosenkę L ove Is B lue w ykorzystał też zespół T he Dells, łącząc ją w jeden u tw ó r z b allad ą Can S ing a R ainbow .
4. S łynna bossa nova (kom pozytor A ntonio Carlos Jobim ) tra fiła n a am ery k ań sk ą i b ry ty jsk ą listę p rze bojów w końcu 1962 w n a g ra n iu S ta n a G etza (saksofon tenorow y) i C h a rlie B yrda (gitara). Z darzenie to było o tyle dziw ne, że w ówczas te m aty n a g ry w an e przez ja z zm anów bardzo rzadko staw ały się p rzebojam i n a r y n ku m uzyki typow o rozryw kow ej. O statnio przypadki
142
tak ie są coraz częstsze, w ielu bow iem m uzyków jazzo wych n ag ry w a u tw o ry zbliżone do b eatu , czego p rzy k ładem są n iek tó re p ły ty A ck era B ilka, Jo h n n y D an kw o rth a, B illa D oggeta czy R am seya Lew isa. 5. T en w ielce p o p u larn y obecnie te m a t w prow adzili do św iatow ego re p e rtu a ru N atalicio M oreyra L im a (prosim y nie pom ylić tego m uzyka z la u re ate m II n a grody n a K o n k u rsie C hopinow skim w 1965) oraz H eru n d y A n ten o r, czyli po p ro stu Los Indios T ab ajaras. D uet zab ły sn ął M arią Eleną w 1963, ale n ie u trzy m ał zbyt długo rozgłosu uzyskanego tą p ły tą ; drugim , choć m niejszym jego przebojem b y ła M arta. Dalsze n ag ra n ia przeszły niezauw ażone. T yle m oże o L os Indios T a b a ja ra s, zajm ijm y się z kolei M a rtą Eleną. Otóż w m o m encie w ylansow ania m elodia ta legitym ow ała się ca ł kiem dojrzałym w iekiem . N ap isał ją w 1932 L orenzo B arcelata, z zaw odu k raw iec, po am ato rsk u p ara jąc y się rów nież m uzyką. In sp ira c ją d la ow ej zaskakująco u d an e j jego kom pozycji była... p ięk n a żona p rezy d en ta M eksyku, M aria E lena Gil, w k tó rej — ja k głosi leg en da — nasz m u zykalny k raw iec b y ł beznadziejnie z a kochany. Ale dość plotek. U stalm y fak ty : M arta Elena, n ap isan a w form ie piosenki, zaczęła zdobyw ać p o p u la r ność już w w ersjach „bez słów ”, n ag ran y ch w 1941 przez o rk iestry L aw ren ce’a W elka i Jim m y D orseya. Później 0 niej zapom niano, a zapisała się n a sta łe w h isto rii m uzyki rozryw kow ej w łaśn ie dzięki Los Indios T a b a jaras. Od tam tego czasu n ag ry w an a b y ła w w ielu k r a jach, tak że w Polsce (N iebiesko-C zarni i Pesym iści). Z je j setek in stru m en taln y ch i w okalnych w ersji szcze gólnie u p am iętn iła się in te rp re ta c ja N a t K ing Cole’a (w języku hiszpańskim ). 6. M elodię tę (ty tu ł oryginalny: E ine Sch w a rzw a ld fa h rt) napisał, n ag ra ł i w ylansow ał w połow ie 1966 zachodnioniem iecki p ia n ista rozryw kow y, H o rst Ja n k o w sky. W ielu k ry ty k ó w d o p a tru je się w n iej zręcznego połączenia k ilk u m otyw ów zaczerpniętych z m uzyki pow ażnej. Spacer po cie m n y m lesie b y ł w k arie rz e J a n kow sky’ego jedynym przebojem . Dalsze p ły ty okazały się arty sty czn y m i niew ypałam i, choć w ykonaw ca należy (obok F loyda K ram era, R ussa C onw aya, F atsa Domino 1 A lan a P ric e ’a) do ciekaw szych p ian istó w u p ra w ia ją cych pop m usie. Może też poszczycić się w spólnym i w y stęp am i ze sław nym i gw iazdam i jazzu: E llą F itzgerald, G erry M ulliganem , M ilesem D avisem oraz B enny G oodm anem . P rzebój A W a lk in th e B la ck Forest cie
143
szy się do dziś pow odzeniem dzięki n a g ra n iu H erba A lperta.
P o ty m sukcesie u dało im się w reszcie w ylansow ać przebój w okalny — by ła to p iosenka M an o f th e W orld.
7. B ry ty jsk i przebój 1962 (kom pozytor J e rr y L o rdan) n ag ran y przez niezw ykle później p o p u la rn y k w a r te t gitarow y T h e Shadow s. N iem al w szystkie pły ty tej gru p y w rekordow o szybkim czasie zyskiw ały m iano przeboju, poczynając od A pache, przez Foot Tapper, A tla n tis i T h em e fo r Y oung L overs, do M aroc 7. P rzez k ilk a la t The Shadow s cieszyli się opinią najlepszego na św iecie zespołu in strum entalnego. Ich nieliczne p ró by w okalne rów nież przyjm ow ano życzliwie, czego do w odem pow odzenie u tw o ru Don’t M ake M y B aby B lu e (w rzesień 1965). S łynne G itarow e tango n agrano w s k ła dzie: H ank B. M arv in (g itara prow adząca), B ruce W elch (gitara), J e t H a rris (gitara basow a) i T ony M eehan (perkusja). G rupa spełniała rów nież fu n k cję „etato w e go” ak o m p an iato ra Cliffa R ich ard a i w te j ro li odw ie dziła P olskę (październik 1965). O glądaliśm y ją też w TV, w film ie N a plaży (1968). Zespół rozpadł się na początku 1969. Podobno m a zostać reaktyw ow an y , ale m ów i się o tym ta k często, że za k raw a to na plotkę. A szkoda...
10. U tw ór ten, zrazu za ty tu ło w an y Je n n y, zyskał p o p u larn o ść dzięki telew izy jn ej se rii film ow ej A S tra n ger on th e Shore, je j też zaw dzięcza sw ój ostateczny tytuł. S olistą w n a g ra n iu dokonanym w 1962 był znany angielski k la rn e cista A cker Bilk (zarazem w spółkom pozytor m elodii, w raz z Leonem Youngiem ), k tó rem u tow arzyszyła o rk iestra Y ounga. W ty m sam ym ro k u na listach przebojów znalazło się jeszcze in n e n ag ran ie B ilka — L onely, a w k ró tce potem ko lejn e — A T aste o f H oney (S m a k m iodu). Choć żadna z jego n astęp n y ch p ły t n ie uzyskała w zestaw ieniach b estselleró w m u zycznych czołowej pozycji — B ilk dzięki ty m trzem przebojom do dziś cieszy się u znaniem m iłośników jazzu i pop m usie. W 1965 dokonał pow tórnego n a g ra n ia m elodii N iezn a jo m y na brzegu, ty m razem z w ła sn ą o rk iestrą i p rzy użyciu saksofonu altow ego.
8. O rk iestra Jo e H arnella. M elodia F ly Me to th e Moon (inny ty tu ł: O ther W ords; kom pozytor: B a rt H o w ard) była jednym z przebojów n a jp ie rw 1954, a potem 1962 i n astępnych lat. P ow ielano ją w coraz to now ych w ersjach, in stru m en taln y ch (K aye B allard) i w okalnych (Felicia Sanders, C liff R ichard i in.) i obecnie m ało k to p am ięta o je j pierw szych, a zarazem chyba najlepszych w ykonaw cach — m uzykach z o rk iestry Jo e H arn ella. Nic w tym zresztą dziwnego, gdyż F ly M e to the M oon na sta łe k o jarzy n am się z bossa nova (przykładem choćby n ag ran ie A stru d G ilberto), a św iatow a ek s p an sja tego sty lu rozpoczęła się dopiero w 1962. K tóż by w ięc chciał cofać się pam ięcią o jeszcze 8 la t w stecz?
1 7 . CZY N A PRAW DĘ ZNAMY BEATLESÓW ?
9. T he Fleetw ood Mac. A lbatros (kom pozytor P e te r A. G reen) był przebojem tego zespołu n a przełom ie 1968 i 1969. G rupa specjalizow ała się w n ag ran iach w o k a 1 n o-instru m en taln y ch , ale żadna z je j „śpie w anych” p ły t nie p o trafiła zdobyć w W. B ryt. p o p u la r ności. Chłopcy w zięli się w ięc na sposób i opracow ali n ag ra n ie in stru m e n ta ln e. U dało się. S kład zespołu z okresu A lbatrosa : P e te r G reen (g itara prow adząca), Je re m y S pencer (gitara), D anny K irw a n (gitara), Jo h n McVie (g itara basow a) i M ick Fleetw ood (perkusja).
1. W szyscy prócz Ringo S ta rra . W skrócie, koleje losu poszczególnych m uzyków i zespołu w yglądały n a stępująco: Jo h n L ennon i P a u l M cC artney g rali p o czątkow o (1955—59) w k lu b ach L iverpoolu, w g ru p ie skifflow ej T he Q u arry m en , z k tó rą od sierp n ia 1958 w spółpracow ał G eorge H arriso n . P otem L ennon zo rg a nizow ał — istn iejące zresztą bardzo k ró tk o — trio Jo h n n y an d th e M oondogs (Lennon, M cC artney, H a rri son). Założony w k w ietn iu 1960, podczas w ystępów w H am burgu, zespół S ilver B eatles (do tria dołączyli: S tu a rt S u tcliffe i P ete Best), k tó ry u znać należy za pierw ow zór T he Beatles, g ra ł m odne w ów czas przeb o je rock an d rollow e, a tak że ak om paniow ał m iejscow em u soliście Jo h n n y G entle’em u w 1961. S ilv er B eatles po odejściu S u tcliffe’a stale już w ystępow ali jako k w a r te t; później, w sierp n iu 1962, B esta zastąp ił Ringo S ta rr. W tak im składzie osobowym T h e B eatles (już nie „S reb rn i” — bez p rzy m io tn ik a „S ilv er”) w ystępow ali i n ag ry w ali aż do rozw iązania zespołu — do m a ja 1970. A oto ro le członków g ru p y : H arriso n — śpiew , g ita ra prow adząca, sitar; L ennon — śpiew , g ita ra rytm iczna,
144
10 500 zagadek z m uzyki
145
fo rtepian, org an y ; M cC artney — śpiew , g ita ra k lasycz na, g ita ra basow a, fo rte p ia n elektryczny, organy; S ta rr — śpiew , p erk u sja, organy. 2. L o ve M e Do — p ły ta n a g ra n a 41X 1962. G rupa m iała już w ów czas w łasnego m enażera (B rian Epstein) i w łaśnie on u ła tw ił je j pierw sze b ry ty jsk ie n ag ra n ia (wcześniej n ag ry w ała — bez pow odzenia — w H am burgu). Z razu zaprow adził poddenerw ow anych chłop ców do firm y Decca, ale ów czesny d y rek to r w ytw órni, po próbnym n ag ra n iu , nie w yraził ochoty n a w sp ó ł pracę z nie znanym szerzej, za to m ocno hałaśliw ym liverpoolskim zespołem . Podobno do dziś nie może so bie tego darow ać. G ru p ę ostatecznie przyjęła w y tw ó r n ia P arlo p h o n e z k oncernu EM I, gdzie zaopiekow ał się nią G eorge M artin — później reżyser n ag ra ń The B eatles i ich m enażer m uzyczny, k tó ry do dziś chw ali sobie to szczęśliw e dlań zrządzenie losu. W 1968 zespół całkow icie uniezależnił się od obcych w ytw órni — za łożył w łasną, A pple. 3. M uzyka i te k st obu piosenek: C huck B erry. Dla ścisłości dodajm y, że T h e B eatles n ag ra li w sum ie 24 piosenki innych kom pozytorów . Za to w łasnych — ponad 300! 4. I W anna Be Y o u r M an — n ag ra n ie z 1963.
zag rał głów ną ro lę w Hoto I W on th e W ar, a d rugi w ziął u d ział m. in. w kom edii film ow ej Candy. 6. P au l M cC artney. J e s t to n ag ra n ie o ty le o ry g i nalne, że M cC artney dokonał go sam (śpiew plus g i ta ra akustyczna) bez u działu pozostałych członków ze społu, a jed y n ie z tow arzyszeniem zaangażow anego ad hoc k w a rte tu smyczkowego. T ym niem niej B eatlesi z chęcią opublikow ali to n ag ra n ie n a płycie całej gru p y (longplay H elp!) i niew ątpliw ie uczynili rozsądnie, jako że Y este rd a y — to jeden z najw iększych p rzebojów tej płyty. 7. N orw egian W ood (T his B ird H as Flown) — k om pozycja M cC artneya z tek stem L ennona, n ag ra n a n a longplayu R u b b er S o u l (1965). Ten ek sp ery m en t b rzm ie niow y pow tórzył k ilk a k ro tn ie H arriso n , k tó rem u to w a rzyszyła g ru p a hin d u sk ich p rzy jació ł g rający ch n a si ta rz e i sa ra n g i (m. in. u tw ó r W ith in Y o u , W ith o u t Y ou, n ag ra n y n a płycie dług o g rającej S erg ea n t P epper’s L o n ely H earts Club Band, 1967). P óźniej sita r n a sta łe w szedł do in stru m e n ta riu m B eatlesów . 8. Jo h n L ennon. Jego pierw sza książka I n H is O w n W rite (1964), zaw ierała w iersze i k ró tk ie su rrealisty cz ne o pow iadania poetyckie. N a angielskim ry n k u w y daw niczym b y ła to pozycja o ty le szokująca, że a u to r w ogóle n ie p rzestrzeg ał zasad ortograficznych, zrezy gnow ał z in te rp u n k cji, a całość o k rasił w łasnym i r y sunkam i. T reść też by ła niezw ykle udziw niona i n ik t w łaściw ie n ie w iedział, o co chodzi, choć niektórzy tw ierdzili, że być może w łaśn ie L ennon w skazuje now e drogi dla an g ielskiej lite ra tu ry . N iechęć zespołu do u ta rty c h schem atów o rtograficznych zary so w ała się zresztą już w m om encie „ch rztu ”, gdy zostało p rz e k rę cone słow o „C hrząszcze” (praw idłow o „B eetles” a n ie „B eatles”), choć gw oli ścisłości należy dodać, że człon kow ie T he B eatles w yw odzili później nazw ę swego ze społu od słow a „b eat” (uderzenie). A w ra ca jąc do k sią żek L en n o n a — w połow ie 1965 ukazało się d rugie jego dzieło — A Spa n ia rd in th e W ork, p rzy ję te z nie m n ie j szym od poprzedniego zainteresow aniem .
5. A H ard D ay’s N ight (1964, reż. R ichard L ester; w yśw ietlany w Polsce jako T h e B eatles). N astęp n e f il m y z udziałem zespołu — to H elp! (1965, reż. L ester; w yśw ietlany w Polsce pod tym sam ym tytułem ), Pop G ear (1965, reż. F red eric Goode — w yśw ietlany w P o l sce telew izyjny film -sk ła d an k a , z udziałem disc-jock ey’a Jim m y S avile’a i najpopu larn iejszy ch w ów czas b ry ty jsk ich w ykonaw ców m uzyki m łodzieżow ej — ze społów Billy J . K ra m e r an d T he D akotas, T h e F o u r P ennies, T he A nim als, T h e F ourm ost, T he R ockin’ B er ries, T he H oneycom bs, T he S ounds Inco rp o rated , d u etu P e te r an d G ordon, zespołu H e rm a n ’s H erm its, T he Remo F our, Spencer D avis G roup i T he N ashville Teens oraz S usan M aughan, M atta M onro i Billie D avisa), M agical M yste ry T our (1967, reż. J. Goode, śred n io m etrażow y film telew izyjny) i Y ello w Sub m a rin e (1967, reż. G. D unning, film rysunkow y w yśw ietlany w Polsce pt. Ż ó łta łó d ź podw odna). S koro o film ach m ow a, to dodajm y, że d w aj członkow ie zespołu — L ennon i S ta rr w ystępow ali ta k że w film ach niem uzycznych. P ierw szy
9. Don’t Pass M e B y (N ie o m ija j m nie). N ie o m in ę liśm y, choć Ringo S ta rr k o m ponuje rzeczyw iście n ie w iele; poza w ym ienioną piosenką je s t w spółautorem m. in. u tw o ru in stru m en taln eg o F lying (ze w sp o m n ia nego ju ż film u M agical M ystery Tour), k tó ry n ap isali zresztą w szyscy B eatlesi, a tak że k ilk u piosenek
146
10*
147
um ieszczonych na trzech o statnich longplayach zespołu, oraz utw orów , k tó re ostatnio n a g ra ł jako solista. N ie m ożem y tu om inąć n ad arzając ej się okazji przypom nie n ia dalszych dziejów B eatlesów : po rozstan iu się d łu gie m iesiące dem entow ali różne p lo tk i i udzielali ro z licznych w yw iadów tłum acząc, każd y n a sw ój sposób, przyczyny rozstania. P otem ju ż całkiem pow ażnie p o św ięcili się k arie ro m solistów : M cC artney przy w spół p racy żony n ag ry w a n ajch ę tn ie j duże pły ty ; L ennon i jego żona, Ja p o n k a Yoko Ono, założyli gru p ę P lastic Ono Band, w y stęp u jąc najczęściej n a im prezach a n ty w ojennych; S ta r r n ag ra ł k ilk a p ły t (n ajpopularn iejsza B ock o ff Boogaloó)', n ajlep iej pow odzi się H arrisonow i, k tórego p raw ie każde n a g ra n ie sta je się przebojem , n aw et jeśli to jest... p la g iat [My S w e e t Lord). 10. Od lew ej: R ichard S tark ey (pseudonim Ringo S tarr), Jo h n W inston L ennon, P a u l M cC artney i G eorge H arrison. Z djęcia uszeregow aliśm y w edług... w ieku w y konaw ców .
18.
n a g r a n ia
z
efektem
1. S trzelan in a i to całkiem spora. Nic w tym zresztą dziwnego, piosenka opow iada bow iem o słynnej parze g angsterskiej z la t prohibicji w St. Z jedn. T enor cało ści: kochali się, razem obm yślali „skoki”, razem zginęli. P odobne efek ty zastosow ano w in n e j piosence o Bonnie i Clyde, n ag ra n ej przez N ew V audeville Band. S trzały w ykorzystano też np. w E ri piccola cosi (Fred B uscaglione), S h o tg u n W edding (Roy C.), a tak że w A m b u sh (The O utlaw s) i innych, dość licznych m elodiach w e sternow ych. 2. Tu, oczywiście, zastosow ano efekt w rzucania m onety do szafy g rającej. N ie w a rto by może o tym w spom inać, gdyby n ie fak t, iż w te n w łaśnie sposób autorzy piosenki (Jerzy K rzem iński i P io tr Janczerski) pozbyli się obow iązku... n apisania refre n u . Do szafy w pada złotów ka i już zespół śpiew a kolejny, m odny w latach 1967—68 przebój. T a sy tu a c ja pow tarza się k ilk ak ro tn ie, a p rete k ste m do zakończenia całości je st popsucie się m echanizm u. G w oli ścisłości dodać m ożna, że u tw ó r n ag ra ł znany re a liz a to r radiow y S ław om ir
148
P ietrzykow ski, a „złotów kow y” efe k t za rejestro w ał w cześniej w „Stodole”, n a m agn eto fo n ie rep o rtersk im , co go w sum ie kosztow ało 10 złotych z p ry w a tn e j k ie szeni. A le czego się n ie robi d la sztuki... P ietrzykow ski, w spółpracow nik P ro g ram u I II PR, a u to r au d y cji „N o w ości polskiej piosenki” (poprzednio: „Nowości p o l skiego big b e a tu ”), je st k ro n ik arze m w szystkiego, co w rodzim ej pop m u sie ak tu aln e. O n w łaśn ie n ag ry w ał jako pierw szy w iększość m łodzieżow ych piosenkarzy i zespołów, będąc w te n sposób w spółautorem ich póź niejszych sukcesów . Z te j ra c ji nazyw any także „ojcem ”, a przez złośliw ych — „dziadkiem ” polskiego big b eatu. 3. N ew V audeville B and sp ecjalizu je się w sty lu la t 20-tych i S0-tych. Rów nież w sam ej technice n ag rań , choć u trzy m an ej na najw yższym w spółczesnym pozio mie, zastosow ano elem enty zb liżające b rzm ienie g ru p y do b rzm ien ia zespołów sprzed kilkudziesięciu lat. Oczywiście, poszczególne śro d k i techniczne pozostają ta jem n icą reżyserów n a g ra ń (po co pom agać k o n k u rencji!), ale jed n a rzecz w W inchester Cathedral je st całkiem u ch w y tn a — solista śpiew a przez pap iero w ą tubę, u zy skując tim b re głosu podobny do n a g ra ń m ię dzyw ojennych refren istó w . T en sam efekt, śpiew u przez tubę, zastosow ała m. in. F ry d e ry k a E lk an a, n ag ry w ając starego m urzyńskiego B luesa o autostradzie n r 66 (66 H ighw ay B lues) w a ra n żac ji Ja n u sz a Bogackiego z polskim tek stem M acieja Zem batego.. 4. Je st to w zasadzie n ag ra n ie in stru m en taln e, ale z telefoniczną fab u łą. W o p arciu o n ią p o w stał w P o l sce n astęp u jący dow cip: nocą w m ieszkaniu p a n a X w ielo k ro tn ie dzw oni telefon, a k o lejn i rozm ów cy p ro szą p an a Y. Z razu X odpow iada grzecznie, że p an Y tu nie m ieszka. P óźniej je st ju ż bliski fu rii. W ciąż budzo ny i w ściekły, słyszy w reszcie n ad ran e m w słuchaw ce: „Tu Y, czy n ie było. do m nie jak ich ś telefonów ?” P od X i Y podstaw ian o różne nazw iska, w w iększości z n a nych polskich literató w , n ato m iast w n ag ran iu O rk ie stry N o rm an a M aine’a po telefonicznym dzw onku p a dały p y ta n ia o n ie jak ą B rigitte. J. Był to pierw szy przebój H erba A lp erta (1962). Całość o k rasił on n a g ra n y m i w T iju a n ie (pogranicze M eksyku) efek tam i rozentuzjazm ow anego tłu m u na corridzie. S tąd też w zięły się: nazw a zespołu (n ajp ierw T iju a n a Brass, a n astęp n ie H erb A lp e rt’s T iju a n a
149
Brass), ja k rów nież określenie specyficznego A lp erto w skiego brzm ienia — T ijuana Sound. 6. Głosom i gitarom tow arzyszą efekty silnego w iatru, zaw ieruchy, a na n ie n a k ła d a się ch a ra k te ry styczny ry tm p erk u sji im itu jącej galop tro jk i. Ja k b y nie było — to przecież „poluszko, pole!” A la n aw et pom i ja ją c dodatkow e efekty, podyktow ane p rogram em pozam uzycznym , Ś piew ające G itary w y p ad a ją w tym n a g ran iu niezw ykle atra k cy jn ie. Silne, czyste głosy w o k a listów, precyzyjna intonacja, tw órcze w ykorzystyw anie ludow ych zw rotów harm onicznych — to najw iększe atu ty leningradzk iej grupy, k tó ra p ow stała k ilk a lat tem u z byłych członków — znanego rów nież i z p o l skich estrad — zespołu D rużba. 7. The C hipm unks celują w parodiach, a ze szcze gólnym upodobaniem w yk o n u ją przeboje Beatlesów.. W Nocy po ciężkim dniu (A H ard D ay’s N ight), jak i w w ielu innych ich n ag ran iach zastosow ano dość p ro sty tr ik techniczny: taśm ę z p a rtią w okalną odtw orzo no z d w u k ro tn ie w iększą prędkością, uzyskując b rzm ie nie o oktaw ę wyższe, no i oczyw iście bardziej piskliwe. W połączeniu ze zw ykłym , typow ym dla Beatlesów podkładem in stru m e n ta ln y m dało to zaiste h u m o ry styczny efekt.
8. E fekt bicia serca. Nie b y ł to w praw dzie ory g in al ny pom ysł F ran cis Lai, a u to ra m uzyki do film u M ęż czyzna i kobieta (por. g ru p a 2, odp. 6.), ale z pew nością w płynął n a pow odzenie n a g ra n ia W n a szym cieniu. A sw oją drogą trzeba przyznać, że F rancuzi m ają szczególne upodobanie do efektu bicia serca. Gdy na zim ow ej olim piadzie w G renoble (1968) A lain C alm at w biegł na stadion jako ostatn i uczestnik sztafety nio sącej znicz olim pijski, m ikrofony p rzekazały przez m e gafony, głośniki rad io w e i telew izyjne, bicie jego serca (tu ciekaw ostka: Calm at, zrazu św ietny łyżw iarz, m istrz św iata i sre b rn y m edalista olim pijski, ukończył później stu d ia m edyczne i jako obiecujący m łody ch iru rg b rał udział w pierw szej w e F ra n c ji operacji... przeszczepie n ia serca ludzkiego). 9. W tym n a g ra n iu B eatlesi w ystąp ili z całą m en a żerią. Całość, z okazji „dzień dobry”, zainaugurow ało pianie koguta, do którego dołączyły pod koniec pom iaukiw ania kotów , rżen ie konia, szczekanie psów, św iergot p tak ó w itp. P odobnie m en ażery jn y c h a rak te r m a n ag ra n ie S ta ra w iejsk a zagroda zespołu Q u artetto
150
C etra (jest to w łoska w e rsja am ery k ań sk iej „w yliczan k i dziecięcej” — Old M acD onald). G łosy zw ierząt są z re sztą dość często w ykorzystyw ane w n agraniach, a już zdecydow anie p ry m w iodą w ty m w zględzie psy. No, ale w iadom o, k u m o terstw o — pies przyjacielem czło w ieka. 10. J e s t to jeden z n ajb ard zie j w strząsających p ro test-songów . N a m elodię p o p u la rn e j kolędy an g lo sa skiej Cicha noc (S ilen t N ight, H oly N ight) nałożono głos sp ik era inform ującego słuchaczy w dzienniku ra d io w ym o zim now ojennym przem ów ieniu w kongresie, m a n ifesta cji antyfaszystow skiej, w zroście napięcia w W aszyngtonie, w y p ad k ach lotniczych i sam ochodo w ych, bezrobociu. W k o n traście z n astro jo w ą kolędą, ■wieści te m a ją jeszcze dobitniejszą w ym ow ę.
1 9 . „JA Z Z JA M BO REE”
1. 1967. Clive Pow ell (pseud.: G eorgie Fam e) u k o ń czył zaledw ie podstaw ow ą szkołę m uzyczną (w k lasie fo rtep ian u ), resztę zyskał jak o sam ouk. Z adebiutow ał w 1959 w P o łudniow ej W alii. O dniósł w ted y sukces — jedyny n a początku sw ej k ariery . P ró b a podbicia lo n dyńskiej publiczności nie pow iodła się. W ówczas p o rzu cił ro ck and roli dla jazzu, ale i w te j dziedzinie nie zdobył pow odzenia. Te w czesne dośw iadczenia pom o gły m u je d n a k w stw orzeniu stylu, k tó ry łączy n a j lepsze cechy jazzu i pop m usie. O w now y sty l — u ja zzow iony ihy+hm an d blues, now e nazw isko — F am e, now y zespół — T he B lue F lam es — w szystko to zad e cydow ało o ostatecznym sukcesie. P ierw sza p ły ta u k a zała się na p o czątku 1964 i podobnie ja k k ażda n a s tę p n a cieszyła się pow odzeniem zarów no u m iłośników jazzu, ja k i „m ocnego u d erzen ia”. W styczniu 1965 p io senka F am e’a Y eh , Y e h osiągnęła pierw sze m iejsce na listach b estsellerów m łodzieżow ych. W następnych latach jego n ag ra n ia I n th e M eantim e i S ittin g in the P ark przynoszą podobne sukcesy. W ykonaw ca za n a j w ażniejszy m o m en t w sw ojej k arie rz e uw aża w spólne w ystępy z o rk iestrą C ount B asie’go. N iestety, podczas „Jàzz Jo m b o ree” F am e n ie b y ł w najlepszej fo rm ie arty sty czn ej. N a do d atek tow arzyszył m u zespół r e p rezen tu jący całkiem am ato rsk i poziom. A ni solista, an i g ru p a n ie zaim ponow ali w arszaw sk iej publiczności.
151
2. 1969. F erguson — św ietny trębacz, puzonista saksofonista, kiero w n ik w ielu zespołów. S tudiow ał w K o nserw atorium F ra n cu sk im w M ontrealu, w la tach 1943—47 prow adził k ilk a g ru p jazzow ych w K a nadzie. W 1948 przyjechał do St. Z jedn., gdzie rozpo czął w ystępy m. in. z Boydem R aeburnem , o rkiestram i Jim m y D orseya, C harlie B a rn e ta oraz S tana K entona, u którego zasłynął w irtuozow skim opanow aniem in strum entów . W 1956 k ierow ał o rk ie strą B irdland D ream Band, ro k później prow adził w łasny 13-osobowy zespół. Od 1965 w y stę p u je w sekstecie i jako solista. P rzez trzy k o lejne la ta — 1950, 1951 i 1952 — zdobyw ał I m iejsca w plebiscytach czasopism a „Down B eat”, w kategorii trębaczy. W 1959 13-osobowy zespół F ęrgusona na liście „Down B eat” za ją ł II m iejsce, tuż za big bandem C ount B asie’go, ale przed o rk iestrą D uke’a E llingtona. 3. 1966. P o raz pierw szy gościliśm y n a nim w yko naw ców radzieckich. S aksofonista altow y G rigorij G aran ia n i gitarzy sta N ikołaj G rom in sp o tk ali się w k w in tecie, k tó ry z w ielkim pow odzeniem w ystąp ił na fe s ti w alu jazzow ym w T allinie (1961). 4 la ta później g ru p a ta w zięła udział w M iędzynarodow ym F estiw a lu Jazzo w ym w P radze, a w 1966 sta ła się rew elacją F estiw alu Jazzow ego w M oskwie, zdobyw ając I nagrodę. W jej re p e rtu a rz e obok utw orów czołow ych zachodnich m u zyków jazzow ych z n a jd u ją się kom pozycje obu soli stów — G aran ian a i G rom ina. Od „Jazz Jam b o ree 66” zespół g ra w składzie 4-osobow ym : G rigorij G aran ian , N ikołaj G rom in, A dolf S atanow ski i A leksand r Goretk in . 4. 1960. S tanley (Stan) G etz — to św iatow ej sław y saksofonista am erykański. D ebiutow ał w m ałych n o w ojorskich zespołach jazzow ych, g ra ją c na k o ntrab asie. M ając 15 lat, w ystępow ał już ze znanym i m uzykam i — S tanleyem R ogersem , D ale Johnsonem , Jack iem T eagardenem i Bobem C hessterem , później (1944— 45) w spółpracow ał z o rk iestram i Jim m y D orseya i B enny G oodm ana. W 1947 przeniósł się do K alifornii, gdzie założył w łasne trio i w spółpracow ał z big bandem W oody H erm ana. W orkiestrze te j g ra li w tedy sły n n i C zterej B racia (Four B rothers) — saksofoniści Getz, Sim s i S tew ard (dw aj o sta tn i zastąp ien i później przez G iu ffre’a i Cohna). W 1956 w y stąp ił w film ie T h e B en n y G oodm an S to ry , a w la ta c h n astępnych uczest niczył w organizow anych przez N orm ana G ranza k o n certach ork iestry Jazz a t th e P hilharm onic. Bodaj n a j
152
w iększym jego sukcesem było w ylansow anie sty lu hossa nova, dzięki n ag ra n ej w spólnie z C h arlie B yrdem (gitara) płycie Jazz Sam ba. Ł ącznie w dorobku p ły to w ym S ta n a G etza z n a jd u je się k ilk ad ziesiąt lo n g p lay ów, w ty m polska p ły ta S ta n G etz w Polsce. 5. W 1958, w raz ze sw ym k w a rte te m (Louis H ju lm and, M ogem L auridsen, U ffe Je n sen i zastęp u jący duńskiego k o n trab a sistę R om an Dyląg) — był to w ów czas jedyny zespół zagraniczny, oraz 4 la ta później, na „Jazz Jam b o ree 62”, tym razem jako so lista-w ib rafo n ista. Louis H ju lm an d Q u a rte t to jed en z nielicznych ze społów now oczesnych w D anii; g ry w a sta le w klu b ie jazzow ym w A archus. 6. 1968. Big B and M oskiew skiego R adia i TV, pod kiero w n ictw em W adim a Ludw ikow skiego, pow stał w lu ty m 1966. Ju ż 4 m iesiące później zespół w y stęp u je na m oskiew skim F estiw alu Jazzow ym . W ro k u n astęp nym zo staje la u re ate m tego festiw alu , zdobyw ając p o zycję najlepszego radzieckiego big bandu. P aźd ziern ik 1967 przynosi pierw szy w y jazd za gran icę i kolejny sukces — podczas M iędzynarodow ego F estiw alu Jazzo wego w P ra d ze big b an d L udw ikow skiego spotyka się z niezw ykle przychylnym p rzyjęciem zarów no ze stro ny k ry ty k i, ja k i publiczności. Zespół nazyw any jest często „o rk iestrą solistów ”. Je s t to zrozum iałe, bo jego trzo n stan o w ią m uzycy należący do ścisłej czołów ki radzieckiego jazzu: G enadij G olsztein, A leksiej Zubow, K o n stan tin Nosow, K o n sta n tin Bachołdin, Borys F ru m kin. Sam L udw ikow ski — m uzyk o doskonałych k w a li fik acjach — praco w ał w cześniej w zn an ej o rkiestrze A dy R osnera jako p ia n ista i aran żer, a jak o d y ry g en t i kiero w n ik artystyczny w spółpracow ał z o rk iestrą Leonida Utiosow a. 7. 1963 (po raz d rugi w y stąp iła ro k później). M aria E v erd in a (Rita) Reys to h o len d ersk a w ok alistk a jazzo w a z w ysoce arty sty czn ej rodziny: ojciec i b r a t to m u zycy, m atk a — ta n cerk a. O poziom ie p ro d u k cji taty, m am y i b ra ta , niestety, nic nie w iem y, ale R ita Reys je st gw iazdą pierw szej w ielkości. Z razu w ystępow ała z zespołem P ie t von D ijka, a potem W es Ilckena. O d była w ielkie tournee po A fryce (1949), St. Zjedn. (1955—56) i W. B ryt. (1959). N ag rała k ilk a longplayów , wysoko ocenionych przez k ry ty k ó w jazzowych. 8. 1961. Ś w iatow ej sław y szw edzki saksofonista te norow y i kom pozytor, B ern t R osengren rozpoczął w y
153
stępy i n a g ra n ia płytow e w 1957 w zespole jednego z klubów jazzow ych Sztokholm u. W 1958 był członkiem N ew port In te rn a tio n a l B and, później g ry w ał w m ałych grupach, często w yjeżdżał za granicę. W Szw ecji u w a żany je st do dziś za in stru m e n ta listę n u m e r 1. 1961. B ry ty jsk i saksofonista barytonow y, R onald (Ronnie) Ross rozpoczął m uzyczną k a rie rę w 1951, jako k larn ecista o rk iestry G ren ad ier G uards. P otem w raz z sekstetem D ona R en d ella w ystępow ał na w ielu fe sti w alach jazzow ych, m. in. w S an Rem o i Lyonie. Sw oje najciekaw sze pły ty n ag ry w ał z zespołam i T eda H eath a, Dona R endella, a także z K enem M oulem, Tony C rom b ie’m, Tony K insleyem , w ok alistk ą A nnie Ross i in. W lutym 1958 w S tu ttg a rc ie (NRF) w ziął udział w sen sacyjnej im prezie Jo h n a L ew isa — „E uropean W in dow s”. Podczas europejskiego tournée M odern Jazz Q u arte t (listopad 1959) w ystępow ał razem z tą gru p ą; w e w rześniu 1959 odw iedził St. Z jedn. jako członek i w spółzałożyciel zespołu T he Jazzm akers. W ty m sa m ym ro k u w spółpracow ał z anglo -am ery k ań sk im big b andem Woody H erm ana. N a bogatym koncie a rty stycznym Rossa zanotow ano też udział w festiw alach w N ew port, w spólne w ystępy z G erry M ulliganem i czołowe m iejsca w corocznych a n k ieta ch najlepszych in stru m e n ta listó w jazzowych. 9.
10. 1966. S w ingle S ingers — to n ajw y b itn iejsza na św iecie w okalna g ru p a jazzow a in te rp re tu ją c a utw o ry m uzyki klasycznej. J e j pow stanie było rozw inięciem stylu, k tó ry propagow ał in n y zespół — Les D ouble Six de P aris (angielska pisow nia te j nazw y: T he Double S ix of P aris) — kiero w an y przez M im i P e rrin ; zespół S w ingle S ingers składa się z 8 w ykonaw ców : C h ristian e L egrand i W ard Sw ingle, Je a n e tte Beaucom ont, C laudine M eunier, A lice H erald, C laude G erm ain, José H erm ain i Je a n Cussac; zadebiutow ali w listopadzie 1962 p ły tą J a zz Sebastian Bach. Sukces ja k i odniosła spow odow ał, że zespół postanow ił kontynuow ać zapo czątkow aną linię rep e rtu a ro w ą , a w ięc w ykonyw ać tzw. skatem (śpiew bez słów) in stru m e n ta ln e utw o ry m istrzów m uzyki pow ażnej. Z g ru p ą stale w spółp racu je sekcja rytm iczn a (kontrabas i perk u sja). Po płycie po św ięconej utw orom B acha (w ydanej rów nież przez P o l skie N agrania), Sw ingle S ingers n ag ra li m. in.: S w in g le S ivgers G oing de Bach a u x Baroques, S w in g le Singers S w in g in g M ozart oraz L es R om antiques.
154
20.
JA ZZOW A „A R Y STO K R A C JA ”
1. „K rólów ” było k ilk u , ale w ybitniejsze osiągnięcia zanotow ali tylko dw aj: N at Cole (N athaniel Coles) i Jo e (Joseph) Oliver. N a t „K ing” Cole — ciem noskóry w okalista i in stru m e n ta lista — dzięki w irtuozow skiej grze na fo rte p ia n ie znalazł się w rzędzie najlepszych m uzyków jazzowych. Z ad ebiu to w ał w 1936. Tuż przed w o jn ą b ył p ia n istą w nocnych lokalach Los A ngeles; tam też założył w łasn e trio, k tó re na p o czątku la t 40-tych w ystępow ało w m ały ch k lu b ach Hollyw ood i Nowego Jo rk u . W g ru d n iu 1943, n ag ra n iem S tra ig h ten Up and F ly R ight, Cole odniósł pierw szy pow ażny su k ces. W 3 la ta później n ag ry w a n a p ły ty sw o je p ierw sze u tw o ry w okalne. Z achęcony pow odzeniem , pow oli „p rzekw alifikow uje się” n a p iosenkarza, ale n ie re z y g n u je też ze w spółpracy z w łasn y m zespołem in s tru m entalnym . T o rozszerzenie się zain tereso w ań Cole’a nie w zbudziło je d n ak zach w y tu w śród k ry ty k ó w ja z zowych, k tórzy nazyw ali go w ręcz k o m ercjalistą. B rał 'u d zia ł w k ilk u film ach, m. in. w autobiograficznym T h e N at K in g Cole S to ry i S t. Louis Blues. W tym o statn im k reo w ał ro lę sław nego kom pozytora H a n dy’eg o. Ja k o w okalista o trzy m ał m iano „piosenkarza dla zakochanych” — m iał w re p e rtu a rz e w iele u tw o ró w beztroskich, pogodnych, lirycznych, śpiew anych po angielsku, p o rtu g alsk u i hiszpańsku. Jeg o piosenki czę sto tra fia ły na listy bestsellerów m uzyki rozryw kow ej {Mona L iza, Too Y o u n g , P retend, S end of M e, L ooking Back, R a m b lin ’ Rose); odnosił rów nież sukcesy w a n k ietach periodyków jazzow ych. Jo e „K ing” O liver w m łodości uczył się g ry na puzonie, potem w y b rał trąb k ę. Był członkiem o rk iestry M elrose B rass Band (1907), g ra ł w O lym pia B and A. J. P iro n a (1912—14), a n astęp n ie k iero w ał w łasn ą o rk iestrą. L ata 1917—20 — to kolejno: w spółpraca z puzonistą K idem Ory, licz ne k o n certy w Chicago oraz w ystępy z o rk iestram i L aw ren ce’a D uke’a i Billa Jo h n so n a. W 1922 założył T he Creole Jazz B and (w k tó ry m na drugiej trąb ce g rał Louis A rm strong) i z zespołem ty m n a g ra ł k ilk a płyt. W spółpracow ał też z innym i g ru p am i jazzow ym i i różnym i w y tw ó rn iam i p ły t, głów nie w N ow ym Jo rk u . O liver je st au to rem szeregu stan d ard ó w , m. in. S u gar Foot S to m p (pierw otny ty tu ł •— D ipper M outh Blues), Canal S tre e t Blues, W est E nd Blues, Doctor Jazz i in.
155
2. W okalistka Bessie S m ith. Ja k o k ilk u n a sto letn ia dziew czyna zadebiutow ała w w ędrow nym zespole M a R ainey’s R a b b it Foot M instrels. O dkrył ją, w p odrzęd nym klubie nocnym , d y rek to r m uzyczny Colum bii, F ra n k W alker. J e j pierw sza p ły ta D ow n H earted B lues, n ag ra n a w 1923 z o rk iestrą C larence W illiam sa (później jej sta łe go a kom pania tora), cieszyła się ogrom nym pow odzeniem . W ciągu ro k u p ły ta ta i k o lejne n a g ra n ia Bessie S m ith zostały sprzed an e w nakładzie 2 m ilionów egzem plarzy! W la tac h 1924—27 w ystępow ała w otoczeniu w ielu gw iazd jazzu (Louis A rm strong, Don R edm an, C harlie G reen, F letc h er H enderson i in.) w spółpracując m. in. z objazdow ym i te atrzy k am i i rew iam i. O d 1929 p ro w a dziła w łasny p rogram „M idnight S tep p e rs”, w 1930 do k onała o statnich n ag ra ń z zespołem A ll S tars F ra n k N ew tona. W ciągu o statnich la t życia trac iła p o p u la r ność. Z m arła w w yniku k atastro fy sam ochodow ej; podobno szpital n ie udzielił je j pom ocy, gdyż była M u rzynką. N ajlepsze pozycje z re p e rtu a ru C esarzow ej Bluesa przypom niały pod koniec la t 50-tych, w sp ecjal nej serii płyt, w spółczesne gw iazdy jazzu — D inah W ashington, L av e rn B aker, J u a n ita H all i R onnie G il b ert.
3. E dw ard K ennedy E llington. G ra n a fo rtep ian ie od 7 ro k u życia. W 1918 zakłada w łasn ą orkiestrę, k ilk a la t później w spółpracuje ze sław n ą w okalistk ą A dą Sm ith, gra w k lubach nocnych H ollyw ood i Nowego Jo rk u . M ając 24 la ta pisze m uzykę do rew ii Chocolate K iddies (um iarkow ane pow odzenie n a B roadw ayu). T rochę k o m ponuje do film u, często w ystępuje, dużo n a gryw a. Jego pierw sza głośna kom pozycja to M ood I n digo (1930). Rów nolegle rozw ija sw oją orkiestrę, a n g a żując do niej saksofonistę Jim m y H odgesa, k larn ecistę B arneya B igarda, trębaczy Cootie W illiam sa i F red d ie Je n k isa oraz w ielu innych w ybitnych m uzyków . W 1933 odbyw a z zespołem w ielkie euro p ejsk ie tournee, e n tu zjastycznie p rzyjm ow any przez publiczność i k ry ty k ę m uzyczną. L ata 30-te — to okres, w k tó ry m p o w stają jego nasłynniejsze kom pozycje: Solitude, Sophisticated Lady, I n a S en tim en ta l M ood, a ta k że l ’m B eginning to See th e L ight, C Ja m B lues i (ew entualnie!) K araw ana (por. gru p a 25, odp. 3). E llington n ap isał też m. in. suitę A D rum Is a W om an, Concerto fo r Cootie, B lack B row n and B eige oraz m uzykę do film u A n a to m ia m orderstw a, w yśw ietlanego rów nież w Polsce. O d 1943 zespół EUingtona d aje k o lejn ą serię znakom itych k oncertów (m. in. w ystęp w C arnegie H all w styczniu 1943, a w 1951 w now ojorskiej M etropolitan O pera) oraz dokonuje w ielu
156
n a g ra ń płytow ych, stanow iących klasyczne pozycje w dyskografii jazzowej. 4. P ian ista i o rg an ista W illiam Basie. Z adebiutow ał w latach 20-tych, ak o m p an iu jąc w N ow ym J o rk u śpie w akom rew iow ym . Później w szedł do zespołu K atie C rippen and H er K ids n a m iejsce F ats W allera. Od 1928, przez kilk an aście m iesięcy w ystępow ał z o rk iestrą W alter P ag e’s B lue D evils i je j w o k alistą Jim m y R ushingiem , potem z o rk iestrą B ennie M otena, w reszcie zak ład a w łasny zespół, z k tó ry m p rac u je w jednym z klu b ó w jazzow ych K ansas City. W 1936, za nam ow ą Jo h n a H am m onda, przenosi się do Nowego Jo rk u i w spólnie ze sw ym zespołem n ag ry w a pierw sze płyty. W 1954 jego o rk iestra po ra z p ierw szy w y stęp u je w E u ropie. W an k ietach pism jazzow ych „Down B eat”, „M e tro n o m e” i „Playboy” k ilk a k ro tn ie zw ycięża w k ateg o rii dużych g ru p in stru m en taln y ch . W dorobku p ły to w ym C ount B asie’ego zn a jd u ją się solow e i orkiestrow e n ag ra n ia dla k ilk u n a stu am ery k ań sk ich firm , w do ro b k u kom pozytorskim — liczne tem aty, z k tó ry ch dó n ajp o p u larn iejszy ch należą: One O’c lo c k Ju m p i J u m p in’ a t th e W oodside. 5. G itarzy sta C hauncey L eon W estbrook. M a za so bą g ru n to w n e stu d ia m uzyczne w k lasie skrzypiec i fo r tepianu. Zaczął g rać w latach 40-ty ch u boku Buddy Johnsona, H ot L ips P ag e’a, M ercera E llin g to n a i Rose M u rp h y ’ego. W raz z zespołem B abs G onzalesa odw ie dził w 1951 E uropę. B ędąc członkiem o rk iestry R exa S tew ard a, uczestniczył w lecie 1958 w festiw alu jazzo w ym w G re at S outh Bay (C alifornia, St. Zjedn.). W spół p racow ał m. in. z F letch erem H endersonem , w ystępo w ał z w łasn y m zespołem , uczestniczył w w ielu n a g ra niach dokonanych dla firm y U nited A rtists. Ja k o g ita rzy sta najbliższy je st stylow i C harlię C h ristian a. M imo dość w ysokiej klasy m uzycznej, n ie zdobył jeszcze szer szej popularności. Nie czekał jednak, aż publiczność dostrzeże go i obdarzy przydom kiem . Sam go sobie n a dał. W tym ary sto k raty czn y m to w arzy stw ie je st w ięc n a dobrą spraw ę... sam ozw ańcem . 6. W okalistka Ella F itzgerald. D ebiutow ała w o r k iestrze Chick W ebba, z k tó rą w 1935 n ag ra ła pierw szą p ły tę (L o ve and Kisses). Po śm ierci k iero w n ik a, sam a przez ro k prow adziła zespół. W ystępow ała w nocnych klu b ach i te a tra c h rew iow ych; już w ted y zw róciła na
157
siebie uw agę jako w rażliw a in te rp re ta to rk a b allad i dynam iczna, św ietnie sw ingująca odtw órczyni sta n dardów . N ajpopularniejszym n ag ran iem pierw szego okresu jej k a rie ry była p iosenka-w yliczanka A -tis k e t, a -ta sk e t (1938). Od 1946 E lla F itzg erald w spó łp racu je z o rk iestrą Ja zz a t th e P hilharm onic, z k tó rą odw iedziła E uropę i Japonię. Zw ycięża w w ielu plebiscytach słu chaczy i k ry ty k ó w m uzycznych. Od 1955 sta le n ag ry w a d la w y tw ó rn i V erve. W ty m sam ym ro k u d eb iu tu je na ekranie, w film ie Pete K e lly’s B lues. W końcu la t 50-tych daje kilk ad ziesiąt k oncertów w słynnym now o jo rskim k lu b ie „C opacabana”. W k w ietn iu 1958 śpiew a w now ojorskiej C arnegie H all na uroczystym koncercie z okazji w yd an ia 4 p ły t pt. Ella F itzgerald S ing th e D u k e E llington Song B ook, tow arzyszy je j zespół E llingtona. Często odw iedza E uropę, przew ażnie z trie m O scara P etersona. Z g ru p ą tą gościła tak że u nas w ystęp u jąc 3 IV 1965 w w arszaw skiej S ali K ongresow ej. O bok d ue tów z Louisem A rm strongiem , do n ajb ard zie j znanych jej in te rp re ta c ji należą: H ow H ig h t th e M oon, Oh, L a d y, Be Good, In to Each L ife Som e R ain M ust Fall, a ta k że n ag ra n ia n a żywo z festiw a lu w N ew port (Ella F itzg e rald and Billie H oliday at N ew port) gdzie m. in. św iet nie parodiow ała... A rm stronga. N iestety, już nigdy nie doczekam y się odw rócenia sytuacji. N ie stron iąc od u tw orów typow o rozryw kow ych i w te j dziedzinie z a pisała się licznym i udanym i in te rp re tac jam i, co zap e w niło jej k olejny zaszczytny przydom ek — „Pierw sza D am a P iosenki”!
8. L ester W illis Y oung *— sak so fo n ista tenorow y i k larn ecista. Jego pierw szym bożyszczem b y ł F ra n k ie T ru m b au er, od którego p rz e ją ł styl. P ierw sze engage m en ts o trzy m ał w la tac h 1929—30 od k ilk u o rk iestr bostoóskich. Później g rał z w ielom a zespołam i, m . in. z o rk iestrą K ing O liv era i W alter P ag e’s B lue Devils. W spółpracow ał z F letch erem H en d erso n em i C olem anem H aw kinsem . Tego ostatniego za stą p ił potem w o rk iestrze Count B asie’ego. W la tac h 30-tych w ystępow ał w w ielu k lubach jazzow ych, głów nie w K an sas City. Z k w in te tem B asie’ego n a g ra ł p ierw szą p ły tę (1936). W tym cza sie pozostaw ał ju ż pod przem ożnym w pływ em H aw kinsa. W krótce je d n ak p o tra fił — bodaj jako pierw szy saksofonista tam ty ch la t — w yzw olić się spod tego w pływ u, tw orząc ory g in aln y styl g ry ch a rak te ry z u jąc y się spokojnym , pozbaw ionym w ib ra ta brzm ieniem . J e st u w ażany za p rek u rso ra sty lu cool. L a ta 40-te — to k o lejno: udział w n ag ran iach płytow ych w ielu w okalis tów , w spólne w ystępy w sekstecie z b ratem , Lee Y oun giem, ponow na w spółpraca z o rk ie strą B asie’ego i g ra w zespole Jo Jonesa. P o tem n astąp iły liczne w ystępy z Jazz a t th e P h ilh arm o n ie, z k tó ry m Y oung objechał przysłow iow e „pół św ia ta”. J a k o kom pozytor zasłynął u tw o ram i T id d le Toe i J u m p in ’ w ith S y m p h o n y Sid. Zw yciężył w w ielu an k ieta ch p ism a „Down B eat”, po zostaw ił po sobie k ilk ad ziesiąt cennych p ły t i... licznych następców . Do „szkoły” Y ounga zaliczyć m ożna S tan a G etza, G ene A m m onsa, Zoo ta Sim sa, D ex te ra G ordo na i in.
7. P ia n ista i organ ista P h ilip Thom son (Sir C h a r les). M ając 15 la t g ra ł w ork iestrze L loyda H u n tera. W 1940 kró tk o w spółpracow ał z Lionelem H am ptonem . W „C afe S ociety” w Now ym J o rk u g rał z L esterem Y oungiem ; później przeniósł się na pobliską ulicę „jaz zow ą” — 52nd S treet, gdzie w nocnych k lubach w y stę pow ał w spólnie z Royem E ldrid g e’em, D onem Byasem , H ot L ips P ag e’em . Z kolei g rał z L ucky M illinderem , C olem anem H aw kinsem oraz Illinois Jacquetem . D la te go ostatniego skom ponow ał m elodię R ohbins N est — utw ó r sta ł się bestsellerem płytow ym i cenionym s ta n dardem . Styl Thom psona — to be bop z w yraźnym i w pływ am i C ount Basie’ego. Od la t 50-tych S ir C harles często k o n ce rtu je w Europie, n ag ry w a pły ty dla w ielu w ytw órni, w y stę p u je z tow arzyszeniem m ałych zespo łów, g rają c zarów no n a fo rtepianie, ja k i organach H am m onda. O bok L o rd a W estbrooka należy do m n iej zn a nych m uzyków w tym „a rystokratycznym ” przeglądzie; jego rów nież podejrzew a się, iż jest... sam ozw ańcem .
9. Louis A rm stro n g — n ajsły n n ie jsz a chyba, legen d arn a już postać w m uzyce jazzow ej. D oczekał się k il k u n a stu biografii. Rozwój jego k ariery , podobnie ja k N at K ing Cole’a, w ielo k ro tn ie w zbudzał p ro testy p u ry stó w jazzow ych, k tó rzy odżegnyw ali się od k o m er cyjnych n a g ra ń w ro d zaju R a m o n y (któż n ie p am ięta tej sugestyw nej... chrypki?) czy H elio, D olly! Ł atw o ich zrozum ieć, ale A rm stro n g chyba udow odnił, że m ożna h arm o n ijn ie łączyć jazz i pop m usie. Ja k o chłopiec za łożył k w a rte t w okalny, z k tó ry m w ystępow ał na ulicach i w nocnych k lu b ach Nowego O rlean u . W dom u p o praw czym , gdzie znalazł się w 1914, nauczył się czytać n u ty i g ra ł w tam tejszy m zespole. W 1917 K id O ry z a angażow ał go do sw ej o rk iestry n a m iejsce Jo e K ing O livera. W la tac h 1918—20 w spółpracow ał m. in. z B aby Doddsem, Z u tty Singletonem , A lb ertem N icholasem i B arneyem B igardem . W 1922 g ra ł w zespole K ing O li v era, którego sty l w y w arł n a niego w ielki w pływ . W 1924, ju ż jak o w y b itn y m uzyk, n aw iązu je w spółpracę
158
159
z o rk iestrą F letc h era H endersona. N agryw a w iele płyt, d eb iu tu je jak o a k to r w odew ilow y, a 3 la ta później tw o rzy w łasną g ru p ą — Louis A rm stro n g and H is S tam pers, k tó ra s ta je się w zorcem dla innych o rk iestr w Chicago. N ag ran ia z ta m ty ch la t (z g ru p am i H ot F ive i H ot Seven) należą do n ajw ybitniejszych pozycji k la sycznej dyskografii jazzow ej. Po ra z pierw szy odw ie dza E uropę w 1932. W ystępuje w film ach, rew iach, w odew ilach, g ra w zespołach rozryw kow ych. Jego ów czesne przeboje — to Ol’ M an M ose, Y o u Rascal Y o u i B rother B ill. W 1944, z zespołem A ll S ta rs w ystępuje w now ojorskiej M etropolitan O pera. W 3 la ta później k re u je głów ną rolę w film ie N e w O rleans. Pod koniec la t 50-tych odbyw a k ilk a św iatow ych tournées. N a fe s tiw alu w N ew port (1958) odnosi olbrzym i sukces i raz jeszcze udow adnia, że je st n ad a l w ybitnym m uzykiem jazzowym . W 1959 n ak ręca k ilk a film ów w N R F i Danii. M imo podeszłego w ieku w ciąż zadziw iał w ysoką fo rm ą artystyczną, ciesząc się niezm iennym pow odzeniem , rów nież w śród m łodzieży — lokow ał sw oje przeboje na listach m łodzieżow ych, np. W h a t’s a W onderful W orld. Aż do 1971, kiedy m usiał poddać się o p eracji k rta n i. W ydaw ało się, że optym izm A rm stronga i jego zapał do m uzyki zw yciężą każdą chorobę. N iestety — zm arł w p arę m iesięcy później. Do najpopularn iejszy ch jego nagrań należą też: M ack the K n ife (z O pery za 3 gro sze), K iss of Fire, Hello, Dolly! i duety z E llą F itzgerald. 10. W okalistka am ery k ań sk a A re th a F ra n k lin . To już najm łodsze pokolenie jazzow ych (ściślej — rh y th m and bluesow ych) arysto k rató w . M ając 10 la t została solistką chóru kościelnego w D etroit, k tó ry założył i prow adził jej ojciec. W zespole tow arzyszyła sław nej M ahalii J a c k son w n ag ra n iac h spirituals. W raz z chórem odbyła w ielkie tournee po St. Z jedn. (1956). W ejście na ry n ek m uzyki rozryw kow ej u ła tw ił jej rh y th m and bluesow y w okalista S am Cooke. W 1960 podpisuje 5-letni k o n tra k t z Jo h n em H am m ondem ; rez u ltatem — k oncerty w noc nych klubach, w ystępy w TV, n ag ra n ia płytow e. Ś w ia tow ą sław ę przynosi jej R esp ect; w ersja lY anklin o k a zuje się ciekaw sza od in te rp re ta c ji kom pozytora, O tisa R eddinga. L ady Soul zdobyw a uznanie zarów no sym p atyków jazzu, ja k i m uzyki rozryw kow ej, zajm u jąc w ysoką pozycję w śród w okalistek jazzow ych i piosen k arek. N ajw iększe je j przeboje — to N e ve r L oved a M an the W ay I L ove Y ou, T h e W eight, T h e H ouse th a t J a c k B u ilt, D ow n in M y O w n Tears, C hain of Fools, S ee -S a w , Do N ot L et M et L ose T his Dream. Ś piew a zarów no specjalnie dla siebie przygotow ane
160
u tw o ry (głów nie w sty lu soul), ja k i przeboje z re p e r tu a ru in n y ch solistów i grup, np. S a tisfa ctio n (The R ol ling Stones) i T h a fs L ife (F ran k a S inatry).
2 1 . PRZYDOM KI N IE ZAW SZE ZASZCZYTNE
1. Louis A rm strong. M ów iąc szczerze, tru d n o już odróżnić w jego b io g rafii p ra w d ę od anegdoty. Nie je s teśm y w ięc całkiem pew ni, czy poniższa w ersja, w y ja śn ia jąc a pow stanie p rzy d o m k u Satchm o, polega na praw dzie: w m łodości A rm stro n g założył się z p rz y ja cielem, kto w ydobędzie wyższy dźw ięk na trąb ce. W y g ra ł Louis, ale zw ycięstw o o k u p ił pęknięciem g órnej w argi. O dtąd w arg i A rm stro n g a m iały c h a ra k te ry s tyczny kształt, przy p o m in ający k w ad rato w y to rn ister. A w arg i w kształcie to rn istra — to po angielsku satch el-m o u th , w slangow ym skrócie satchm o.
2. Ju lie tte Greco. C zarne spodnie i sw eter, b iała p la m a tw arzy, p ełn e ek sp resji b ia łe ręce — to obraz J u liette Greco, k tó ry przeszedł ju ż do historii. B yła m uzą i m ask o tk ą egzystencjalizm u. Zdobyła sław ę, będąc jeszcze nikim . Po p ro stu była. Później zaczęła śpiewać. Śpiew ała te k sty S a rtre ’a (Rue de blancs m a n tea u x), M au riaca (L’O m bre), Q ueneau (Si tu t ’im agines). T łum y żądnych niezw ykłości tu ry stó w am ery k ań sk ich biegły na lew y brzeg Sekw any, do piw nic i k ab a retó w St. G erm ain, kolebki egzystencjalizm u, sk u p isk a cyganerii arty sty czn ej, b y to w szystko dotknąć, zobaczyć, b y po słuchać S y ren y Nocy, M uzy St. G erm ain — Ju lie tte Greco. E gzystencjalizm w yszedł z mody, a w raz z nim jego „m u n d u r”. J u lie tte G reco pozostał z tam ty ch la t ty p re p e rtu a ru — gorzki, d em ask u jący złudzenia, na pół poetycki, n a pół filozoficzny, w zbogacony n u tą e ro tyzm u, piękny, ale i... nużący. 3. Ja cq u elin e François (w łaściw e nazw isko Ja c q u e lin e G uillem aut). P rzydom ek u k u to od m uzycznej w i zytów ki Jacq u elin e, dedykow anego p iosenkarce w alczy ka D u ra n d a — M adem oiselle de Paris. Ten typow o p a ry sk i przebój je st podobno u lu b io n ą m elodią F ra n çois — kończy nim w szystkie sw oje recitale. A le w ich ram ach nie ogranicza się do piosenki fran cu sk iej. Ś p ie w a w iele przebojów zagranicznych, głów nie ang lo sas kich (n ag ry w a m. in. po angielsku). D ysponuje silnym ,
l ł 500 zagadek z muzyki
161
zbyt m ało je d n ak charak tery sty czn y m głosem, co zbliża ją do p ie śn ia re k w ty p ie D alidy czy G lorii Lasso. M a dem oiselle de P a ris liczy sobie obecnie 50 lat.
G dy zm ieniły się styl i m oda, okazało się, że T ay lo r — cy tu jąc L u cjan a K ydryńskiego — „m iał ty lk o skórę p an tery , a ta le n t pod n ią n iew ielk i”.
4. Elvis P resley. P elvis oznacza m iednicę a n a to miczną, a przezw isko to nad an o królow i rock an d rolla w zw iązku z jego m a n ierą rytm icznego kołysania b iod ra m i podczas śpiew u. Dziś brzm i to już niem al ja k anegdota, ale przed k ilk u n a stu la ty P resley m iew ał autentyczne kłopoty z policją, k tó ra nie om ieszkała oskarżyć ów czesnego bożyszcza m łodzieży o n iem o raln e zachow anie się na estradzie. Przezw iskiem P elv is p o służono się m. in. w k am p an ii n a rzecz calypso. W 1955, kiedy w ytw órnie p ły t lan su jące calypso próbow ały — zresztą bez szczególnych sukcesów — odciągnąć m ło dzież od rock and rolla, p ow stała piosenka Don’t B lam e E lvis fo r H is P elvis (N ie w iń E lvisa za jego m iednicę). To był dopiero chw yt poniżej pasa.
7. B renda Lee, k o lejn a gw iazda ro ck an d ro lla. D e b iu to w ała w rozgłośni N ashville w stan ie Tennessee, czyli w cen tru m „b iałej” m uzyki rozryw kow ej St. Zjedn. Działo się to w czasie gw iazdki 1955. J e śli w ie rzyć w datę urodzenia, B renda L ee m iała w ów czas 11 lat! N ie zdobyła sp ecjaln ej popularności, ale już w krótce „cudow ne dziecko” am ery k ań sk iej estrad y pod b ija P aryż. A u ten ty czn a ju ż gw iazda dostaje się w try b y w y tw ó rn i Decca. W cześniej n ag ra n e p ły ty (R ock th e B op i D ynam it) n ie m iały w ielu am atorów , ale k o lejn e — One S te p at T im e i Jam balaya — cie szyły się olbrzym im w zięciem . D alszy ciąg te j k arie ry jest chyba w szystkim dobrze znany. B ren d a Lee w p ra w dzie nieco straciła w ostatn ich la tac h na popularności, ale do dziś u trzy m u je się w szerokiej czołówce m ło dzieżowych piosenkarzy. Choć od początku śpiew ała rów nież spokojne b allad y (np. I’m Sorry), to je d n ak n ajb ard ziej podoba się słuchaczom w szybkich, r y t m icznych przebojach, k tó re in te rp re tu je niezw ykle d y nam icznie. S tąd pew nie, a może i od ty tu łu jednego z pierw szych przebojów , w ziął się przydom ek M iss D y nam it. G w oli ścisłości trzeb a dodać, że przydom kiem Vice-M iss D ynam it obdarzono W andę Jack so n , n a to m iast m iano M ister D ynam it przylgnęło do Jam esa B row na i Tom a Jonesa.
5. H elen S hapiro. Gdy trac iła popularność w w ie ku... 18 la t (zdobyła ją trzy la ta w cześniej), pow ie działa dziennikarzom : „T eraz będę m iała nareszcie czas na naukę m uzyki, bo — w styd się przyznać — nie um iem naw et czytać n u t.” Rock and ro li przynosił ostatn ie „kokosy” (1960—63), w ięc m enażerzy dw oili się i tro ili w poszukiw aniu coraz to now ych gwiazd. Je d n ą z nich została H elen. B łyskaw iczne przeszkole nie estradow e, opracow anie k ilk u pierw szych piosenek, strój, fry z u ra i juz lan su jem y kolejne odkrycie rock and rolla. S hapiro by ła na pew no m uzykalna i m iała silny głos. R eklam u jąc ją, spopularyzow ano rów nież przydom ek D ziew czyna o W agnerow skim Głosie. S łu chaliśm y tego głosu w Polsce d w u k ro tn ie (1964 i 1965); brzm iał interesu jąco . A le już w ów czas m ożna było przysiąc, że je d n ak nie za in te re su je się nim d y rek cja festiw ali w agnerow skich w B ayreuth.
6. Vince T aylor, jed n a z w ielu, podobnie ja k S h a piro, gw iazdek rock and rolla. Ci, co go w idzieli na estradzie w latach 1960—63, zdają sobie spraw ę ja k p ow stał przydom ek C zarna P a n te ra . T aylor sp raw iał w rażenie m otocyklisty, k tó ry p rzypadkiem tra fił na estradę. C zarne skórzane rękaw ice, czarna skórzana k u rtk a , czarne skórzane spodnie. T yle jeśli chodzi o czerń. A do tego dochodziła kocia zw inność, m ięk kość w akrobatycznych ew olucjach, estradow e gierki łącznie z czołganiem się w zdłuż szn u ra m ikrofonu. P o d czas jego p aryskich w ystępów nazyw ano ten „styl” l’hysterie com plete, co chyba nie w ym aga tłum aczenia.
8. C harles A znavour. Głos lekko zachrypnięty, m iejscam i w ręcz szorstki, z n iew ielk ą skalą. Z p ew n o ścią A zn av o u r od początku k a rie ry zdaw ał sobie s p ra w ę z ty ch m ankam entów , bo w rodzonej m uzykalności, w ielkiej m uzykalności, n ik t m u chyba nie je st w stan ie odmówić. Z razu szukał d la sw ych piosenek (sam z r e g uły pisze m uzykę i teksty) innych w ykonaw ców . Nie znalazł reflek tan tó w , chcąc n ie chcąc zaczął śpiew ać sam ! Głos m a brzydki, to p raw d a, ale jakże c h a ra k te rystyczny i ja k św ietn ie p o trafi nim operow ać! Podczas sw oich p o w tórnych w ystępów w Polsce (1969) dał p raw d ziw y popis k u n sz tu akto rsk ieg o i w okalnego. K ilka u tw o ró w (m. in. Zsabelle i D w ie gitary) bisow ał d w u- i trzy k ro tn ie. Za każdym razem brzm iały one inaczej. N ajp ierw śpiew ał całkiem serio, dram atycznie, później sam siebie parodiow ał, b y z kolei zap rezen to w ać w ersję liryczną. P iękne, „cygańskie” m elizm aty we w stępie do D w óch gitar za każdym razem m iały inny, rów nie je d n ak w irtuozow ski kształt. Głos gięfki, po
162
u*
163
słuszny now ej koncepcji w ykonaw czej, m ienił się b a r w am i, k tó re dyktow ał sens słów. Je d n i m ów ią „becząca koza”, inni „astm a”. Zgoda — „a stm a” ! N ajpięk n iejsza A stm a Ś w iata. 9. M iriam M akeba. W przeciw ieństw ie do w iększo ści ciem noskórych w ykonaw ców , urodzonych w St. Zjedn., pochodzi z A fryki, z p lem ienia K sosa. N ie u kształtow ał je j a n i sty l soul, a n i rh y th m an d blues, ani tym bardziej k ie ru n e k sw eet. M akeba m a rzad k ą um iejętność oddania k lim a tu m uzyki afry k ań sk iej w spółczesnym i śro d k am i w yrazu. W praw dzie w y stę p u je z typow o cyw ilizow anym zespołem in stru m e n ta l nym , z typow ym i dla m uzyki rozryw kow ej „chó rk am i”, ale jej reey taty w n y ty p in te rp re ta c ji, k tó ry nie da się u ją ć w europejskie schem aty rytm iczne, zaw sze sta n o w i tw órcze naw iązanie do afry k ań sk ich zaw ołań. K iedy śpiew ała sw ój w ielki przebój P ata-P ata w ydaw ało się, że w łaśnie bierze udział w n arad zie ojczystego p lem ie nia Ksosa. P raw dziw y „Głos A fry k i”. 10. A rth u r Brow n. N a jego kon certach d y żu rn y s tr a żak nie może sobie pozw olić n a chw ilę nieuw agi. W y stępom B row na tow arzyszą przeróżne efekty, głów nie pirotechniczne. Ś piew a u b ra n y w niezw ykle kolorow e stroje, z tw arz ą pom alow aną n a in d ia ń sk ą m odłę, a w k ulm inacyjnych m om entach ja rz y się n ad jego gło w ą płonąca obręcz. E strad a zionie koloram i i ogniem. Nic dziwnego, że ochrzczono go K rólem O gnia. T em u n iezw ykle ekstraw aganckiem u, a zarazem jed n em u z najciekaw szych pieśniarzy bryty jsk ich , w którego stylu k rzy żu ją się elem enty rock and rolla z p sy ch e delic, tow arzyszy zespół o nazw ie Z w ariow any Ś w iat A rth u ra B row na (Crazy W orld of A rth u r Brow n). N a zwa, ja k rzadko, uspraw iedliw iona. N ie m usim y chyba dodaw ać, że pierw szym w ielkim przebojem B row na był O gień (Fire). U tw ór ten w szedł n a listy bestsellerów m uzycznych w czerw cu 1968. J a k dotąd żadna z k o le j nych piosenek B row na nie odniosła podobnie dużego sukcesu. Czyżby więc b y ł to tylko słom iany ogień?
22 .
ZNAMY S IĘ NIE TYLKO ZE SŁYSZENIA
1. F rè re s Jacq u es — B racia Jacq u es (Francja). N a zwę zapożyczyli z dziecięcej piosenki-w yliczanki: F rè res Jacques, F rères Jacques, dorm ez-vous, dor
164
m ez-vous... (u nas na tę sam ą m elodię śpiew a się: Panie Janie, P anie Janie, rano w sta ń , rano wstań...). P ełn i h u m o ru i najdziw niejszych pom ysłów, zb ierali b u rze b ra w w p aździerniku 1960, gdy w w arszaw skim T e atrz e „S y ren a” śpiew ali sw oje p ik an tn e, ogrom nie do w cipne i in telig en tn e piosenki. Ś piew ali? Ba! Czegóż ci B racia nie w yczyniają na scenie: tańczą, d ek lam u ją w iersze, stro ją m iny, ru sz a ją su m iasty m i (sztucznymi!) w ąsam i, p rze b ierają się... U w aga: tylko dw aj spośród czterech F rè re s Jacq u es są au ten ty czn y m i braćm i. 2. Philippe Clay (Francja). Z nany w Polsce n a j p ie rw z dw u film ów (French Cancan i N atalia), potem z rec itali (m arzec 1959), w reszcie ze słynnego p rzeb o ju Bogdana Ł azuki: Ja n ie jestem Doris D ay, ja nie je stem P hilippe Clay, ja nie je ste m ta kże F rank Sinatra... Z n ak o m ity aktor, in te resu ją cy piosenkarz, ciekaw y pieśniarz. M im, tancerz, ak ro b a ta. W każdym u tw o rze zupełnie inny: liryczny i dynam iczny, uśm iech n ięty i dem onicznie w ykrzyw iony, łagodny i b ru taln y . Szko da, że w ycofał się z czynnego życia estradow ego. 3. Sacha D istel (F rancja). G dy m ało kom u zn an y g itarzy sta został narzeczonym sły n n ej B rig itte B a r dot — od plo tek i dom ysłów aż zaw rzało. Gdy, będąc „na u sta ch g rzechu”, zaczął robić k a rie rę (dużo w y stę pow ał, zw yciężał w ko n k u rsach , pró b o w ał śpiew ać) — zaczęli m ów ić o nim wszyscy. Rzeczywiście, jego życie p ry w a tn e stanow iło dla dzien n ik arzy sm aczny kąsek : oto w krótce inna gw iazda film ow a, P ascal P etit, odbiła sw ojej koleżance D istela, żeby szybko go porzucić. O m łodym człow ieku szybko w ięc zapom niano. D alszą „ k a rierę” Sacha D istel zaw dzięcza już je d n ak w yłącz nie sobie: w końcu 1959 n a g ra ł k ilk a p ły t jako g itarzy sta i p iosenkarz ro zryw kow y (dotąd in tereso w ał się przede w szystkim jazzem), w y stą p ił w p a ru film ach, o trzy m ał sporo nagród i w yróżnień, w ylansow ał w iele au ten ty czn y ch szlagierów , z M adam e, m adam e i Scou bidou n a czele. Ś piew a n adal, z pow odzeniem n ie m niejszym niż w Polsce, w m a ju 1964. 4. F ram u s F ive (ĆSRS). Zespół p o w stał jesienią 1965. Z razu zain tereso w ał się m urzyńskim rh y th m an d bluesem , potem — za ra d ą życzliw ych p rzyjaciół — „p rzestaw ił się” na pop m usie. N iestety, n a k o n certach p rzyjm ow ano go różnie: k ry ty cy i dziennikarze w y ra żali się o zespole pochlebnie, publiczność za to n a rz e k ała na „w ydziw ianie”. A w ięc k o lejn a zm iana: n a jp ie rw blues, potem aw an g ard a, w reszcie — jak o p ró b a p o łą
165
czenia k ilk u fo rm i gatu n k ó w sztuki estradow ej — W ie czór grozy i stra ch u — program , w k tó ry m czeska g ru p a p rez en tu je m uzykę w zbogaconą efektam i dźw ięko w ym i (dw a m agnetofony) i św ietlnym i (kilkanaście r e flektorów , p ro je k to r film ow y, epidiaskop). K ilk a k ro tn ie oglądaliśm y i o klaskiw ali „to” w Polsce, po raz p ie rw szy w e w rześniu 1969, głów nie za sp raw ą znakom itego, ogrom nie popularnego p rzeboju M odra ryba. 5. C rispian St. P ete rs (W. Bryt.). Szkoda, że — w brew zapow iedziom organizatorów festiw alu „Sopot 68” — piosenkarz te n nie był jego ozdobą. W ystęp P e te rsa oceniony został bardzo krytycznie; niektórzy r e cenzenci nazw ali go n aw et nieporozum ieniem . Sądząc po dalszej k arie rz e w okalisty — należy zgodzić się z ta k ą oceną, bo w ciągu 5 la t nie zdobył ni jed n ej „Złotej P ły ty ”, żadnego w yróżnienia, a n a listach p rze bojów um ieścił zaledw ie 3, zn an e głów nie z innych w y k onań, piosenki: Y o u W ere on M y M ind (zespół W e F i ve), T h e P ied P iper (Salena Jones) i Changes (Gordon Lightfoot). 6. The M arm alade (W. B ryt.). K tóregoś w ieczoru, w przerw ie k o n certu zespołu, zadźw ięczał telefon w garderobie. Dzw onił podekscytow any m enażer: słu chajcie, n a now ym longplayu B eatlesów je st bom bow a piosenka, nazyw a się O b-la-di czy jakoś podobnie... To w spaniały m a te ria ł na przebój! J u tr o w nocy re z e r w u ję w am studio. P rzyjeżdżajcie! O kazja była nie do pogardzenia, w ięc specjalnie w y n ajęty m sam olotem T he M arm alade przylecieli do L ondynu. Po drodze aranżow ali piosenkę, k tó rą im szef zanucił przez te le fon, a gdy w chodzili do studia — całość m ieli już w głow ach. K ilka prób, trzy w ersje u tw o ru i — n a jle p sza z nich p ojechała do tłoczni. Dalej... D alej chyba już p am iętam y: pierw sze m iejsca b ry ty jsk ic h list przebojów w styczniu i lu ty m 1969. O b-la-di, O b-la-da cieszyła się także ogrom nym pow odzeniem podczas w arszaw skich w ystępów zespołu (luty 1970). 7. T he R olling S tones (W. Bryt.). D aw no nie oglą daliśm y tak ich kolejek, ja k ie w iły się przed w arszaw sk ą S alą K ongresow ą w d niu w ystępu tego zespołu (m arzec 1967). N a czarnym ry n k u b ile ty „szły” od 400 zł w górę. W śród tych, którzy n a k o n cert się nie dostali, m uzycy rozrzucili n a pocieszenie k ilkad ziesiąt sw oich płyt. Co się w ów czas działo... Do W arszaw y przylecieli z P ary ża; przypom nieli k ilk an aście n ajsły n -
166
niej szych przebojów z ak tu aln y m w tedy, mocno k rz y kliw ym H ave Y o u S een Y o u r M other, B aby, S ta n d in g in th e Shadow ? W arszaw ski k o n ce rt „Stonsów ” n a jm i lej chyba w spom inają P olanie, k tó rzy od ich g itarzy sty otrzym ali fu z z box w rew an ż u za w ypożyczenie w zm acniacza. N astępnego dn ia T he Rolling Stones w y stępow ali już w Z urychu. K a rie ra zespołu? W y starto w ał w 1963, w ykonując p rzeb o je C hucka B e rry ’ego, W illie D ixona i B eatlesów . P o tem sw ój re p e rtu a r ze staw iał przede w szystkim z piosenek p isanych przez w okalistę M icka Ja g g era i g ita rzy stę K eith a R icharda. P ierw sza p ły ta — Com e On, pierw szy w ielki przebój — L ittle R ed Rooster. W szystkie n ag ra n e w edług d en e r w ującej, ale ch arak tery sty czn ej m an iery : na p ie rw szym planie g itary , solow a i basow a, na dru g im — p e rk u sja i in n e in stru m e n ty (druga g itara, a tak że m a rim b a, fo rtep ian , h arfa, organy, sitar, dzwony), dopiero na trzecim zaś — głos w okalisty. Ja g g er i R ich ard p o zazdrościli sukcesów k o n k u ren c y jn ej spółce au to rsk iej L ennon i M cC artney; od p o czątk u sw ej działalności arty sty czn ej sukcesyw nie d o starczają p rzebojów m. in. M arian n e F aith fu ll (As Tears Go B y), Cliffow i R ich a r dowi (B lue T u rn s to G rey), C hrisow i F arlo w e’owi (O ut o f T im e i T h in k), G ene P itn ey o w i (T h a t G irl B e longs to Y esterd a y) i g ru p ie T w ice As M uch (S iftin' on a Fence). P ierw szy i n ajp o p u larn iejszy skład zespołu tw orzyli (na zdjęciu od lew ej): B rian Jo n es (gitara), Bill W ym an (g itara basow a), M ick Ja g g e r (śpiew), C harlie W atts (perkusja) i K eith R ich ard (g itara so lowa). 8. F a rid a (Włochy). U rodziła się na Sycylii, a ciem niejszą niż jej rodacy skórę zaw dzięcza m atce, z pocho dzenia A rabce. Je j p rzy jazd do P olski to w dużym stopniu zasługa N iem ena, z k tó ry m F a rid a w spólnie b rała udział w e w łoskim „C an tag iro ”. Z nim ta k że w y stępow ała na pierw szej im prezie z cy k lu „N iem en p rze d staw ia”. P rzy jęto ją w ted y różnie, n am się jed n ak podobała. O kazało się bow iem , że zupełnie dobrze m o żna śpiew ać z podniesioną nogą! (Gdybyż jeszcze PA G A RT zechciał sprow adzić do P olski arty stk ę, k tó ra by, śpiew ając, uniosła obie te kończyny — radość nasza b y łab y ogrom na.) N a F estiw alu „Sopot 70” F a ri da o trzym ała „N agrodę D ziennikarzy”, za w ykonanie piosenki P ensam i stasera. 9. L u lu (W. Bryt.). J e j re p e rtu a r sk ład a się w w ię k szości z łatw o w p ad ający ch w ucho, szybkich, ry tm ic z nych piosenek, w y konyw anych n a do d atek niezw ykle dynam icznie. W 1966 p io sen k ark a odw iedziła Polskę,
167
w y stępując w raz z T he L u vers w pierw szej części k o n certów b ry ty jsk ie j grupy The Hollies. W idzieliśm y ją rów nież w film ie N auczyciel z przedm ieścia, z którego pochodzi p o p u la rn a piosenka To S ir w ith Love. W 1967, w plebiscycie tygodnika „New M usical E x press” na n ajp o p u larn ie jsz ą pio sen k ark ę św iata, L u lu uzyskuje I I m iejsce (za D usty Springfield), a w ro k później — I! O dbyw a triu m faln e tournée po St. Zjedn., prow adzi w łasny p ro g ram w londyńskiej TV, a w yko n y w an a przez n ią piosenka B oom -B ang-a-B ang zw y cięża w kon k u rsie E urow izji (1969 — ex aequo z 3 in nym i kom pozycjam i). Może jeszcze w arto dodać, że L ulu — to pseudonim , stanow iący sw oisty p ro test tej szkockiej p io sen k ark i przeciw ko... w łasnem u, niezw y k le skom plikow anem u nazw isku: M arie M cDonald M cLaughin L aw rie. P ierw szy przebój — Shout. 10. M arino M arini e i Suoi Q u artetto (Włochy). Zło śliw i tw ierdzili, że sukcesy w e W łoszech, później P o r tugalii, H iszpanii i w Polsce zaw dzięczał nie ty le gło sow i czy oryginalnem u brzm ieniu swego k w arte tu , ile... um iejętnościom m ikserskim . B ędąc z w yk ształce n ia elektroakustykiem , sam dobierał p roporcje b rzm ie niowe, barw y poszczególnych instru m en tó w . Robił to ta k zręcznie, że jakość w ykonyw anych n a estra d zie utw o ró w niew iele u stępow ała n agraniom płytow ym . Był początkow o tylko pianistą, w 1955 założył k w a rte t w o k aln o -in stru m en taln y , z k tórym k ilk a k ro tn ie odw ie dził m. in. P olskę. Dużo kom ponuje, często też pisze teksty. Do najw iększych jego przebojów należą: Maria M addalena, La p iù bella del m ondo, M arina, Bella, bella, bam bina, no i w reszcie N ie płacz, kie d y odjadę — szlagier z tekstem W andy S ieradzkiej, skom ponow any podczas pobytu w Polsce i w ykonany przez piosenkarza zabaw ną polszczyzną.
23 , PRZED JEDNYM M IKROFONEM 1. Louis A rm strong i Ella F itzgerald — słynny am ery k ań sk i d u et w okalny. Sw ą w ysoką pozycję zdo był przede w szystkim in te rp re ta c ja m i tem atów z opery G ershw ina Porgy and Bess. Ze stricte jazzow ych n a g rań tej p ary za n ajw ybitniejsze uw aża się zam ieszczo ne na płycie długogrającej Ella and Louis — A Foggy Day, Sta rs Feli on A labam a i T h e N earness of Y ou.
168
2. P e te r A sher i G ordon W aller (W. Bryt.). T w orzyli przez k ilk a la t in te resu ją cy d u et p io sen k arsk i P e te r and G ordon. W spółpracę n aw iązali w 1959, jeszcze p o d czas n au k i w szkole. „O dkryci” przez p rzed staw iciela w y tw ó rn i Colum bia, n ag ra li p ró b n ą p ły tę z dw iem a piosenkam i. Je d n a z nich, A W orld W ith o u t Love, b y ła dziełem L ennona i M cC artneya ze słynnego ju ż w ted y zespołu T he B eatles; to ch yba spraw iło, że n ag ra n ie znalazło się n a I m iejscu an gielskich list bestsellerów m uzycznych (kw iecień 1964). W 2 m iesiące później u k a zał się n astęp n y przebój d u etu — Nobody I K n o w — tak że n ap isan y przez L ennona i M cC artneya. Dalsze n ag ra n ia: T rue L o ve W ays, T o K n o w Y o u Is To L o ve Y o u , L a d y G odiva, Tea For S u n d a y cieszyły się w ięk szym lub m niejszym pow odzeniem , ale p arze P e te r an d G ordon już nigdy n ie u dało się osiągnąć pozycji z 1964. Może dlatego, że ich n astęp n y ch piosenek nie pisali już L ennon i M cC artney? 3. A m ery k ań sk a p a ra Sonny Bono i Chór L apiere. G dy ich pierw sze p ły ty zdobyły pow odzenie, n ik t nie chciał w ierzyć, że są n ag ra n e przez p a rę piosenkarzy; głosy Sonny i Chór są do siebie łudząco podobne. W la tach 1965— 66 ich przeboje: I Got Y o u , Babe, L ittle M an, T h e B eat Goes On cieszyły się w S t Z jedn. w ielk ą popularnością. C h er zap isała się w pam ięci słuchaczy tak że k ilkom a n ag ra n iam i solow ym i — B ang Bang (M y B aby S h o t Me Down), A ll I R eally W ant to Do, S u n n y . R ów nież Bono próbow ał sił ja k o solista; m. in. n a g ra ł z w łasn y m zespołem Sonny’s G roup sw oją kom pozycję Laugh a t Me. Je st tak że w spółtw órcą (w raz z Ja ck iem N itzschem ) znan ej piosenki N eedles and P ins (z re p e r tu a ru grupy T he Searchers). 4. A m ery k ań sk a p a ra R ay C harles i B etty C a rter. O n zadziw ia sw ym i w szechstronnym i zain tereso w an ia m i: śpiew a i kom ponuje, g ra n a fo rtep ian ie i organach, u p raw ia jazz i rh y th m an d blues; w ielu k ry ty k ó w uw aża go w ręcz za geniusza. O na rep rez en tu je o ry g i naln y sty l bluesa — śpiew a niezw ykle dynam icznie, z w ielką ekspresją. B odaj najlepszym n ag ran iem tej p ary je st H it the Road, Jack! dokonane z tow arzysze niem żeńskiej g ru p y w okalnej T he R aelets i o rk iestry R aya C harlesa. In n e przeboje d uetu C harles — C a r te r — to T ogether, Sid e B y S id e (People W ill Say), W e’re in L ove oraz J u st Y o u , Ju s t Me. 5. Z bigniew K urtycz i B a rb a ra D unin, obok duetów : Sobczyk — F ab ian oraz R in n — Czyżewski, tw orzą
169-
trzecie polskie „śpiew ające m ałżeństw o’*. P opularn o ść przyniósł im przebój Bardzo proszę, nie odm aw iaj. Ja k o solista, K urtycz zdobył pow odzenie w la tac h 50-tych, przypom inając sta re przeboje — U m ów iłem się z nią na dziew iątą, J u ż ta k i jestem , zim n y drań, Z ako ch a n y złodziej. Z jego nazw iskiem n a sta łe zw iązana je st też legendarna ju ż Cicha woda. 6. Louis P rim a i K eeły S m ith — byłe „śpiew ające m ałżeństw o” (St. Zjedn.). D uet już nie istnieje, m ałżeń stwo... rów nież. Spośród n ag ra ń dokonanych razem , najw iększym pow odzeniem cieszyły się piosenki: T h a t Old B lack Magic, I ’ve G ot Y o u U nder M y S k in i E m braceable Y ou. Louis P rim a je st pop u larn y m tr ę b a czem jazzow ym i w okalistą rozryw kow ym (B uon a S era , Signorina i Oh, Marie!), a jako kom pozytor zasłynął piosenką Sing! Sing! Sing! K eely S m ith po zakończeniu w spółpracy z P rim ą dokonała k ilk u sam odzielnych n a g rań ; najciekaw szym był chyba jej przebój z 1965 — You’re B reaking M y H eart. 7. P o p u larn e w Polsce „śpiew ające m ałżeństw o ” — D an u ta R inn i Bogdan Czyżewski — do najw iększych sw ych przebojów zalicza piosenki: Z eb y choć raz, M aj m a tu ra ln y, G rześ i róża, Ona m a dw adzieścia lat, P a m ię ta j o m n ie i N a d ep ta ku w Ciechocinku. D uet n a g rał 2 longplaye oraz kilk a m ałych płyt. P rzed n a w ią zaniem w spółpracy oboje w ystępow ali jako w yko naw cy solowi.
8. P a u l S im on i A rt G arfu n k el (Sim on an d G arfu n kel). S pecjalizują się w w ykonyw aniu utw o ró w w stylu fo lk -ro ck . P opularność zdobyli piosenką T h e S ou n d of S ilence (B rzm ienie ciszy), k tó ra w styczniu 1966 zn a la zła się na I m iejscu am erykańskich list przebojów . N a stępnym nag ran iem (H om ew ard B ound) ugrun to w ali sukces. Ich role w duecie są w yraźnie zróżnicow ane — Sim on je st głów nym w okalistą, g ra n a g itarze i k om ponuje, G arfu n k el g ra n a gitarze akustycznej, aran żu je pisane przez kolegę piosenki i w tó ru je m u w dw ugło sach. Sim on jeszcze przed założeniem zespołu zw rócił na siebie uw agę jako kom pozytor i a u to r tekstó w p io senek: na sw ym koncie m iał już w ydany album Paul S im o n ’s Songbook z w łasnym i utw oram i, k tó re śpiew ał ak om p an iu jąc sobie na gitarze. G dy du et osiągnął pierw sze sukcesy, po piosenki Sim ona zaczęli sięgać po p u larn i w ykonaw cy — T he T hem (R ichard Cory), The S eekers (W alk u ńth Me), trio T he B achelors (The S o u n d of Silence), T he M anfred M ann (My N am e Is
Jack). P au l Sim on i A rt G arfu n k e l zadebiutow ali także jak o aktorzy w film ie T h e G raduate, z którego pocho dzi piosenka M rs. Robinson. Z o statn ich ich n ag ra ń w ybiły się przeboje B ridge O ver Trouble W a ter i in diańska piosenka El Condor Pasa. 9. J if i S litr i J if i S uchy — to w sw oim czasie b a r dzo pop u larn y w CSRS d u et au to rsk i; obaj byli zaró w no kom pozytoram i, ja k i au to ra m i tek stó w piosenek, skeczy, bleckoutów . S popularyzow ali ty p p ro g ram u rozryw kow ego, k tó ry w skondensow anej fo rm ie łączył cechy te a tru sa ty ry politycznej, rew ii piosenkarskiej, hap peningu, tin g e l-tan g la i show . D ostarczali przeb o jów m. in. W aldem arow i M atusce i H an n ie H egerovej. Pozw oliliśm y sobie przypom nieć ich tu przede w szy st kim dlatego, że S litr i S uchy tw orzyli tak że d u et p io sen k arsk i: często w ystępow ali n a scenie, w ra d iu i TV, w cielając się w ch arak tery sty czn e postacie jakby... „Dwóch M łodszych P an ó w ”. W arto też dodać, iż byli oni fila ra m i słynnego praskiego te a trz y k u „S em afor”. Przedw czesna, trag iczn a śm ierć J if i S litra (1969) po łożyła k res d ziałaniu te j niezw ykle u ta len to w a n ej p ary . 10. N ino Tem po i A pril S tevens są m ałżeństw em . M imo sp ad k u popularności n ad al śpiew ają, n ad a l też w sp ó łp racu ją ze sw ym a ra n żerem P h il Spectorem , z k tó ry m n a początku la t 60-tych stw orzyli c h a ra k te ry styczne brzm ienie, ta k łatw o rozpoznaw alne w n a jp o p u larn iejszy ch n ag ran iach tego am erykańskiego d u etu — znanych sta n d ard ac h jazzow ych: D eep P urple, W hispering, S ta rd u st
24 . BALLADA, BALLADA, BALLADA... 1. Jo a n Baez 2. H en ri Des 3. D onovan 4. Bob D ylan 5. A lek san d er G orodnicki 6. W oody G uthrie 7. Ja n u sz L askow ski 8. B u łat O kudżaw a 9. P e te Seeger 10. M ieczysław Św ięcicki
171
25 .CZYJE
TO MELODIES
1. G iovanni B a ttista M a rtin i — w ielce nietypow y kom pozytor m uzyki rozryw kow ej. Był księdzem i do dziś często m ów i się o nim po p ro stu P a d re M artini. N ależał do najw ybitniejszych w łoskich teorety k ó w i pedagogów m uzycznych X V III w. Z jego w skazów ek k orzystali m. in. G. S arti, J. Ch. Bach, W. A. M ozart. P isał głów nie m uzykę kościelną, ale od czasu do czasu w ychodziły spod jego pió ra m odne tań ce (np. dość po p u la rn y G aw ot F -dur), a także niezw ykle w zięte w 2. poł. X V III w. rom anse. Do tego ostatniego g atu n k u n a leży m elodia Plaisir d ’am our (ty tu ł w łoskiego ory g in ału Piacere d’amore), k tó ra od dw óch w ieków cieszy się niezm ienną popularnością. Z o statnich n a g ra ń tego „sędziw ego” przeboju w arto w ym ienić w ersje Jo a n Baez i M arianne F aitfull. 2. M able W ayne (tekst L. W olfe G ilberta). W ayne skom ponow ała kilkad ziesiąt piosenek, k tó re nie zdo były w iększego pow odzenia poza tą jedną, śp iew an ą ju ż od la t z górą 40-tu. R am ona n ap isan a w 1927 jako te m a t przew odni film u pod tym sam ym tytułem , z n a j d u je się dziś w re p e rtu a rz e zarów no piosenkarzy m ło dzieżowych, ja k o rk iestr tanecznych i m uzyków jazzo w ych. Z popularniejszych w ersji tego u tw o ru w arto, w ym ienić w ykonania: Louisa A rm stronga, irlandzkiego tria w okalno-in stru m en taln eg o T he B achelors, in done zyjskiego du etu w okalnego T he B lue D iam onds, a z p o l skich — B ogdana Łazuki. 3. Duke E llington lu b J u a n Tizol. U tw ór ten, liczą cy sobie 36 lat, k ilk a k ro tn ie p o jaw iał się na listach bestsellerów w różnych w ersjach; m. in. był przebojem 1952 w w ykonaniu R alpha M arterie. P o p u larn e są ta k że jego opracow ania orkiestrow e (np. G lena M illera). Tu ciekaw ostka. Otóż w spółautorstw o E llingtona byw a p odw ażane — w ielu specjalistów uw aża, iż jedynym tw ó rcą K araw any był puzonista o rk iestry E llingtona — J u a n Tizol. Je śli to praw da, nazw isko E llingtona w ogóle nie pow inno być łączone z tą m elodią, gdyż p raw y k o n an ie u tw o ru było w praw dzie dziełem zespołu E llingtona, ale g rupa ta w ystąpiła w ów czas pod firm ą k larn ecisty — B arneya B igarda. D yskusje na te m at a u to rstw a nie u sta ją do dziś, a L eonard F eath er, a u to r p opu larn ej T h e Encyclopedia of Jazz, w haśle pośw ię
172
conym Ellingtonow i, n ie w spom ina nic o K araw anie, nato m iast w haśle pośw ięconym Tizolow i pisze: „Tizol w spółpracow ał z E llingtonem i, sam lub z D uke’iem, stw orzył takie dzieła, ja k K a ra w a n a ...” Sam... lub z D uke’iem. 4. Słowa i m uzyka C harlie C haplina; je st to piosen ka z jego film u H rabina z H ongkongu (1966). Z nakom i ty ak to r i reżyser był w m łodości zapalonym sk rzy p k iem -am ato rem , a zain tereso w an ia m uzyczne pozostały m u na całe życie, czego dow odem choćby fak t, iż sk o m ponow ał m uzykę do w ielu sw oich film ów . Dwie jego m elodie zyskały n aw et ran g ę św iatow ych przebojów : w alc angielski z film u Ś w ia tła ra m p y (1952) i w łaśn ie This Is M y Song — u tw ó r zn an y z w ielu w ersji, m. in. sam ego C haplina, P etu li C lark, H a rry ’ego Secombe, E ngelberta H u m p erd in ck a i G eorgesa Jo u v in . G w oli ścisłości trzeb a dodać, że film H rabina z H ongkongu sp o tk ał się z druzgocącą o d p raw ą k ry ty k ó w film ow ych, którzy zgodnie stw ierdzili, iż C haplin je st o statn io znacznie lepszym kom pozytorem niż reżyserem . 5. M uzyka: Joseph K osm a, słow a: Jacq u es P ré v e rt. U tw ór te n zdobył św iatow ą p o pularność w w y konaniu Ju lie tte Greco. Z nane są tak że in stru m e n ta ln e w ersje M a rtw ych liści, a z nich do najpięk n iejszy ch należy n ag ran ie rum uńskiego p ianisty, Jan csy Kdrossyego. F ra n cu sk i kom pozytor w ęgierskiego pochodzenia, K os ma, p isał przede w szystkim m uzykę film ow ą: T o w a rzy sze broni, R eguły gry, K om edianci, K rólow a nocy i J u lietta albo klu cz do snu. Za ten o statn i film o trzym ał nagrodę na festiw alu w Cannes (1961). 6. M uzyka: M atw iej B łanter, tek st: M ichaił Isak o w ski. K atiusza w raz z piosenką W p rzy fro n to w y m lesie tw orzy p a rę przebojów n iero zerw aln ie zw iązanych z nazw iskiem B łan tera. S kom ponow ana w 1938, po raz pierw szy została w y konana w lu ty m 1939, na in a u g u ra cyjnym koncercie P ań stw ow ej O rk iestry M uzyki Roz ryw kow ej, k tó rą założyli B łan ter i K nuszew icki. W c ią gu k ilk u la t spopularyzow ano ją także za granicą. We W łoszech (Caterina) była h ym nem antyfaszystow skich oddziałów party zan ck ich . Do dziś stw orzono ponad se t k ę przeróżnych opracow ań, p ara fraz , tra n sk ry p c ji tej piosenki. Je j m elodię m ożna odnaleźć m. in. w m od nym w sw oim czasie p rzeb o ju K azaczok, w ylansow anym przez zespół D yroitra D u rak in a (1969). P olski te k st piosenki opracow ał Ż yranik.
173
7. Muzyka: E rno Rappee, tek st: Lew Pollack. C harm aine (1926) n ap isan a została do fiim u W h a t’s Price Glory? J e j kom pozytor był w latach 30-tych i 40-tych dyrek to rem m uzycznym Radio City M usic-H all w N ow ym Jo rk u , a w pam ięci słuchaczy zapisał się trzem a przebojam i: w spom nianą C harm aine oraz D ianę z film u S e v e n th H eaven (1927) i A ngela m ia z film u S tre e t A n g el (1928). W iększość piosenek pisał do tekstów Pollacka. & M uzyka D ym itri T iom kina, te k st N eda W ashing tona; m elodia z film u T h e A la m o (tek st został dopisany później). T iom kin urodził się n a U krainie, studiow ał w k o n serw ato riu m petersburskim , a n astęp n ie w B er linie (m. in. u F erruccio Busoniego). Z razu n astaw iał się n a k a rie rę p ian isty -w irtu o za i tw órcy m uzyki a w a n gardow ej. Po pobycie w H ollyw ood (1930), gdzie n a p i sał m uzykę do film u T he Rogue Song, zyskał opinię utalentow anego kom pozytora rozryw kow ego i pozostał już na stałe przy tym zajęciu. Za film ow e ilu stra cje m uzyczne otrzym ał k ilkanaście „O scarów ” ! W sum ie skom ponow ał m uzykę do ponad 100 film ów , z k tórych n ajb ard zie j znane — to W sam o południe, 15w do Y u m y i Działa N avarony. 9. M uzyka B ronisław a K apera (polskiego kom pozy to ra m ieszkającego stale w St. Zjedn.), te k st N eda W ashingtona i G usa K ahna. K ap er zasłynął jak o au to r m uzyki film ow ej, m. in. do N ocy w operze, S zk a rła t nego godła odw agi, Braci K aram azow i Lilt. P iosenka L iii (inny ty tu ł: H i-L ili, H i-Lo) je st w łaśnie tytułow ym przebojem tego ostatniego film u, w yśw ietlanego ró w nież w Polsce. Do n ajb ard ziej znanych jej w ykonań należą w ersje R ich ard a C h am berlaine’a (Dr K ildare), zespołu T he A lan P ric e S et i gru p y T he M anfred M ann. W Polsce, jako Laleczki, m o je laleczki, piosenkę tę śpiew ała W iesław a D rojecka. 10. Jako kom pozytora podano G ene R askina, postać nie zn an ą bliżej nikom u. W szechw iedzący tw ierdzą, że k ry je się pod ty m pseudonim em sam P au l M cC artney. A le T hose W ere the D ays to przecież m elodia... A le k sa n d ra W ertyńskiego! Jego ro m an s Długa droga jest w 90% identyczny z przebojem To b yły dni. Je śli ktoś n ie w ierzy, to polecam y przesłu ch an ie D ługiej drogi. Z achow ało się n aw et n ag ra n ie sam ego W ertyńskiego. Ze w zględu na d aty pow stania tych dw óch u tw orów w ątpliw ości w ro d zaju „kto — kom u?” nie m a ją ra c ji bytu. W ykonaw czynię owego przeboju, M ary H opkin,
174
w ylansow ali Beatlesi, a n ag ra n ie d okonane zostało w ich w ytw órni płytow ej A pple (1968). Z nacznie w cześ niej niż M ary H opkin śpiew ał ten ro m an s rów nież M ie czysław Święcicki (ale on nie zapom niał o p odaniu n a zw iska W ertyńskiego...).
26.
CO TO ZA INSTRUM ENTY?
1. K law esyn. K ształtem zbliżony do fo rtep ian u , n a leży do grupy chordofonów {chorde-stru n a) szarp an y ch klaw iszow ych. P o w stał w X IV w. przez zastosow anie m echanizm u klaw iszow ego do cym bałów . P o kolejnych licznych udoskonaleniach zdobył p raw o obyw atelstw a w m uzyce dzięki w y k o rzy stan iu go przez w ielu kom po zytorów X V II i X V III w. — L ouisa i F rançois C oupe rin, P h ilip p e’a R am eau, L ouis-C laude D aquina i in. Z nalazł klaw esyn zastosow anie tak że w m uzyce ro z ryw kow ej, a to dzięki ta k im w irtuozom , ja k B ern ard P eiffer, Jo h n n y G u arn ie ri czy Ju n io r M ańce. B rzm ienie tego in stru m e n tu w ykorzystała w sw ym przebojow ym n ag ran iu Early in th e M orning b ry ty jsk a g ru p a The V anity F a re (1969). K law esyn m ożna ta k że usłyszeć w podkładzie in stru m en taln y m piosenki K ied y będę żałow ał, w w y k o n an iu zespołu Z drój Jan a. 2. S itar, w b rew pow szechnem u m n iem an iu nie h in duski, lecz p e r s k i in stru m e n t ludow y. N ależy do gru p y chordofonów , a dźw ięk w ydobyw a się zeń przez szarp an ie stru n za pom ocą m etalow ego p lek tro n u . Ś w iatow ą k a rie rę zaw dzięcza jednem u z Beatlesów , g i tarzyście G eorge’owi H arrisonow i, k tó ry w czasie w ie lom iesięcznej podróży po In d ii (1965) naw iązał p rzy jaźń z n ajsły n n iejszy m ponoć h in d u sk im sitarzy stą — R av i S h an k arem ; późniejsze to u rn ée S h an k ara po E uropie i A m eryce (połączone z w y k ład am i staro h in d u sk iej f i lozofii) było w ielk ą sensacją arty sty czn ą. Po raz p ie rw szy sita r p ojaw ił się W ilu stra c ji m uzycznej do film u H elp! (1965), n ap isan ej przez K en a T h o rn e’a, sam i zaś B eatlesi po raz pierw szy użyli go w n ag ra n iu kom po zycji L ennona i M cC artneya N orw egian Wood. Rok póź niej H arriso n ściągnął na n ag ran ie longplaya R evo lver całą g ru p ę sw ych h induskich przyjaciół — w irtuozów w grze n a sitarze, tabli, sarodzie i m edandze. H arriso n i S h a n k a r poszli jeszcze d alej w p ro g ram o w an iu m u zyki h in d u sk iej. W 1969 w ielką p opularnością cieszyło
175
się w E uropie n ag ra n ie H are K rishna M antra w w yko n an iu gru p y R adka K rishna T em ple, składającej się z chóru i k ilk u instru m en talistó w . T rudno m ów ić o w artościach artystycznych tego ansam blu i jego p rz e b oju, ale oryginalność całego przedsięw zięcia by ła ta k duża, że przesądziła o jego pow odzeniu. A o to przecież chodziło. 3. Tuba. W ielki i ciężki in stru m e n t z g ru p y aerofonów ustnikow ych, sk o nstruow any przez A ntoine’a J o sepha S ax a w 1846. U żyw any w orkiestrze sym fonicz nej, tra fił ta k że do m uzyki rozryw kow ej, głów nie do trad y cy jn y ch zespołów jazzowych. Z tych ostatnich w y p ieran y je st przez suzafon bądź saksofon basow y. P rz y g arn ięty przez w yznaw ców „m ocnego u d erzen ia”, zys k a ł dużą popularność w Polsce dzięki parodystycznej g rupie T ropicale T h aitii-G ra n d a B anda, k tó re j k ie ro w nikiem m uzycznym i tu b istą jest Z bigniew R aj. Do rzadkości należą nag ran ia, w któ ry ch tu b ę w ykorzy stano ja k o in stru m e n t solowy. W ym ienić tu w a rto r u m uńskiego w irtuoza w grze na ty m nieporęcznym in stru m en cie — Jo n e la D um itru. P rzed k ilk u laty k o n certow ał on w naszym k ra ju i n ag ry w ał w PR. Poczy n ał sobie całkiem śm iało, a am bicje m iał, aż strach pom yśleć. T w ierdził, że zam ierza w łączyć do swego r e p e rtu a ru H ora staccato i L o t trzm ielal Czy dokonał te j sztuki — ja k dotąd, n ie wiadom o...
4. M arakasy, a dokładniej m araca. In stru m e n t I n dian A m eryki P ołudniow ej, należący do gru p y idiofo nów , czyli „sam odźw ięcznych”. B ardzo p ro sty w b u d o w ie (składa się z k u li osadzonej n a trzonku, w ypełnio nej np. kam yczkam i), zrobił k a rie rę w ork iestrach tanecznych. N ajczęściej w ykorzystyw any podczas w y k onyw ania sam by, ru m b y i beguine, choć nie gardzą nim tak że m uzycy jazzowi, czego przykładem k ilk a n ag ra ń k w a rte tu NOVT, k tó ry jako zespół w okalno-in stru m e n ta ln y zadebiutow ał na „Jazz Ja m b o re e 69”. Za granicą m a ra k asy są nieodłącznym w yposażeniem o rk iestr w typie zespołu P ereza P rad o czy g ru p y L ecuona C uban Boys. Rodzim ym w irtuozem m arak asó w jest F ranciszek W alicki, były k ierow nik artystyczny g rupy B reakout (przykładem — n ag ra n ie Po te n księ ży c złoty).
są w większości w ykonyw ane fabrycznie. Po zaak cep tow aniu jej przez „m ocne u d erzen ie”, fu ja rk a tra fiła do k ilk u naszych zespołów b eatow ych; w ykorzystano ją m. in. w n ag ran iach Ż eg n a j, T o m (G rupa No To Co, 1968) i Z a góram i (M aryla Rodow icz i J e j G itarzyści, 1969). Na fu ja rk a c h (ma ich k ilk a) gry w a tak że D om i n ik K u ta, daw ny członek zespołu M otyw Blues, b y ły „czerw ony g ita rzy sta”. 6. Rodzaj gęśli, czyli skrzypce góralskie — p ro sta, p ry m ity w n a odm iana „praw d ziw y ch ” skrzypiec, k tó re ze w zględu n a ich w ysoki k o szt b y ły nieosiągalne dla G órali. U m iłow anie m uzyki i... zaradność b y ły w id ać w iększe niż ich możliw ości finansow e, bo w skrzypce w łasnej roboty w yposażona b y ła k ażd a k ap ela g ó ra l ska. T eraz in stru m e n t te n spotkać m ożna ta k że w w ielu ludow ych zespołach m uzycznych. D zięki uporow i „m u ltiin stru m e n ta listy ” G rupy N o To Co, J a n a S tefan k a , rów nież ten zespół od n ied aw n a sto su je w w ielu sw ych n ag ran iach au ten ty czn e skrzypce góralskie. W ja k i spo sób je zdobył? A utorzy byli św iad k am i zam iany, ja k ie j 24 V 1969 w K atow icach (w czasie prób p ro g ram u te le w izyjnego „M uzyka i fo lk lo r”) dokonali J a n S tefan ek i m uzyk z zespołu folklorystycznego z P ilska. P onoć obie stro n y są do dziś zadow olone. 7. D rum la, k tó rej pochodzenie nie je st d o k ład n ie ustalone. W E uropie zn an a ju ż w średniow ieczu, pod k o niec X V III w. była in stru m e n te m w irtuozow skim . P óź niej raczej zapom niana. W 1968 sięgnął po n ią now o po w stały zespół beatow y D rum lersi. N iestety, ta g ru p a -efem ery d a w ykorzystała raczej nazw ę niż b rzm ien ie drum li, bo in stru m e n tu tego próżno byłoby szukać w k tó ry m k o lw iek z n ag ra ń zespołu. W p lan ach i założeniach D rum lersów było tak że m. in. w ykorzystyw anie na k o n ce rtac h i w ystępach daw nych polskich in stru m e n tó w (np. liry korbow ej), ale czy to z b ra k u tychże, czy z po w odu ograniczonych możliw ości technicznych D ru m le rsi ograniczyli się do ta k „pospolitych” w m uzyce rozryw kow ej in stru m en tó w , ja k organy, g itary , p e r k u sja i „dęciaki” — trąb k a, saksofon tenorow-y, puzon. Po niesp ełn a ro k u zespół ro zp ad ł się. D rum la czeka w ięc na następ n y ch jej „odkryw ców ”.
5. F u ja rk a , zw ana także fu ly rk ą . Typow o polski in s tru m e n t z X V III w. N ajpo p u larn iejsze w ykonu je się z gałęzi w ierzbow ych. T rudno dziś o auten ty czn ą f u jark ę, bo n aw et te, k tó re stosują nasze zespoły ludow e,
8. H arm o n ijk a u stn a albo o rg an k i u stne. In s tru m e n t z g ru p y idiofonów języczkow ych, w ynaleziony w 1821 przez 16-letniego berlińczyka, F rie d rich a B uschm anna. U doskonalany k ilk ak ro tn ie, fo rm ę ostateczną u zy sk ał 36 la t później dzięki M atth iaso w i H ohnerow i. Choć
176
12 500 zagadek z m uzyki
177
trak to w a n y raczej jako zabaw ka dziecięca, tra fił także •do sal koncertow ych i na estrady. N ajsłynniejszym w ir tuozem gry n a h arm onijce u stn ej je st bez w ątp ien ia A m erykanin L a rry A dler. Dużo m niejszą popularność zdobyły n ag ra n ia innych w ykonaw ców , ja k choćby irlandzkiego tria T he H arm onichords, k tó re w 1962 przekształciło się w zespół w o k aln o -in stru m en taln y The B achelors. Czy to spraw iło znudzenie podobnym i do siebie sm ętnym i nagraniam i, czy może tęsk n o ta za d aw ną form ą m uzykow ania, fak tem je st jednak, że trio k ilk a k ro tn ie sięgało po h arm o n ijk i u stne, czego dow o d em m elodie M olly M alone (1966) i G host M ountain <1967). W śród polskich w ykonaw ców p ara jąc y ch się czasam i grą n a organkach w yróżnia się T adeusz N alepa z zespołu B reak o u t i Bogdan B orkow ski (G rupa No To Co), którego popisow ym „n um erem ” je st M oon R iver. H arm o n ijk a u stn a była ulubionym in stru m e n te m am e rykańskiego p rezydenta A b rah am a L incolna, cesarza A u strii F ranciszka Józefa i papieża P iu sa X I. O rganki znalazły się tak że w w yposażeniu sta tk u kosm icznego „G em ini 6”, przeszm uglow ane na pokład przez załogę. 9. B ajan. R osyjski in stru m e n t m uzyczny, odm iana h arm o n ii guzikow ej. W ynaleziony ok. 1890. O grom nie rozpow szechniony w śród praw ie w szystkich radzieckich zespołów ludow ych, doczekał się ta k że swego w irtuoza. Je s t nim W ładim ir Bezfam ilnow . Po b a ja n sięgnęły tak że Czerw one G ita ry w n ag ra n iu P ow iedz, stary, gdzieś ty był (1969). E fekt tego był niecodzienny: u trz y m any w c h a rak te rz e typow ych piosenek kow bojskich, •dzięki w ykorzystaniu b a ja n a przebój ten zyskał o ry g i n alne, przez nikogo dotąd nie stosow ane brzm ienie. Złośliw i tw ierdzą, że dzięki b ajan o w i przebój C zerw o n ych G itar w y r a ź n i e różnił się od pow stałej k ilk a ła t w cześniej piosenki H ello, M ary L oul Szkoda, że Czerw one G itary zapom niały później o bajanie. 10. T a ra do pran ia, in stru m e n t o tyle uniw ersaln y , że oprócz w alorów artystycznych m a także nieb an aln e w artości użytkow e, niezw ykle cenione w tych gospo d arstw ach dom ow ych, gdzie b ra k jeszcze p ra le k ele ktrycznych. Z astosow anie ta ry jako in stru m e n tu p e r kusyjnego w yw odzi się zapew ne stąd, że koszt n a j prostszej p erk u sji był w ielokrotnie wyższy niż tary . Początkow o (lata 80-te X IX w.) używ ały jej jazzowe zespoły z N owego O rleanu, później o tarze zapom niano. R enesans jazzu tradycyjnego w latach 50-tych i 60-tych naszego stulecia spow odow ał n aw ró t do zainteresow ań zespołów jazzowych „tam tej e ry ”, niem niej ta rę do p ra
178
nia ta k w n agraniach, ja k i na k o n certach słyszym y n ad er rzadko. Z polskich w ykonaw ców g rą na niej m o gli popisać się jedynie K rzysztof A dam ek i M aciej L. D obrzyński z A socjacji HA GA W. Z innych w ym ie nić należy dynam iczną w o k alistk ę b ry ty jsk ą B eryl B ry den, k tó rą jako w a sh w o m a n (jakiego polskiego odpo w ied n ik a użyć dla ok reślen ia k obiety g rają ce j na t a rze?!) gościliśm y na festiw alu „Jazz Ja m b o re e 68”. P rzy okazji organizujem y m ały p leb iscy t n a nazw ę in s tru m en talisty grającego n a tarze; m y p ro p o n u jem y nazw ać go „ ta ra n e m ” lub „tarzan em ”, a Czytelnicy?...
27 .
PR Z E B O JE NA P IĘ C IO L IN II
1. J a k cię, m iły, zatrzym ać? M uzyka: Je rz y A ndrzej M arek (tek st K reczm ara). U tw ór ten, przebój T eresy T utinas, w dużej m ierze pom ógł też w k arie rz e M aryli Rodowicz. P io sen k a rk a po kilkum iesięcznym „stażu” w b eatow ym zespole S zejtan y zw iązała się z d ziała ją cym p rzy w arszaw skiej AW F k ab a rete m „G ag”, k ie ro w anym przez M ark a i K reczm ara. Gdy rep rez en ta n tk a k a b a re tu na P rzegląd P io sen k i S tu d en ck iej w L u b lin ie (1967) złam ała nogę, Rodowicz „w ybłagała” u M ark a zastępstw o i za jego zgodą w y b ra ła p iosenkę J a k cię, m iły , zatrzym ać? K u sw ojem u ogrom nem u zd u m ieniu zwyciężyła, dzięki czem u m ogła w ystąpić na G iełdzie P iosenki w Częstochow ie i w ziąć u d ział w K on k u rsie P iosenkarzy S tud en ck ich w K rakow ie. P óź niej — kroczyła ju ż od sukcesu do sukcesu. M arek po raz p ierw szy zapisał się w pam ięci słuchaczy w 1963, m uzyką do w iersza G ałczyńskiego Zaczarow ana doroż ka. P óźniej naw iązał w spółpracę ze środow iskiem s tu denckim , został k iero w n ik iem m uzycznym k ab a retu „H ybrydy”. D alsza k a rie ra p rzebiegała w g schem atu: R adio, TV, k o n kursy, festiw ale i... liczne nagrody. O trzym ały je m. in. piosenki: M en u et dla króla Stasia, K ied yś było w iele d rzew , Daj i w łaśn ie J a k cię, m iły, zatrzym ać? K om pozycje M ark a c h a rak te ry z u je b a rw ność harm oniczna, niezw ykle ścisły zw iązek z tek stem i dbałość o b o gatą fa k tu rę . W izytów ką sty lu au to ra je st R eq u iem dla zakochanych (tekst K reczm ara, w y ko n an ie T utinas). 2. Ej, sobótka, sobótka. M uzyka: R yszard P o zn a kow ski (tekst K ondratow icza). To b y ł szlagier, jak ich
12*
179
m ało. D ynam iczny, w szybkim tem pie, z pulsu jący m podkładem instru m en taln y m . I choć T rubadurzy, swoim zw yczajem , śpiew ali niezbyt czysto, n ag ran ie było w su m ie bardzo u d an e i zapisało na kom pozytorskim k o n cie Poznakow skiego kolejny sukces. D la P oznakow skiego nie była to zresztą pierw szyzna — od lat p isu je szlagier za szlagierem . Z aczął od studiów w sopockiej PW SM w klasie fagotu. N a tym instrum encie g rał jeszcze w o rkiestrze O pery B ałtyckiej, ale w 1963, w gdańskim zespole Tony, zadebiutow ał ju ż w ro li o r ganisty. W 1965 zw iązał się z C zerw ono-C zarnym i. Dla solistów tego zespołu skom ponow ał przeboje: Z a ko chani są sam i na św iecie, M aty książę, T rzynastego
180
4. R u d y rydz. M uzyka: B ogusław K lim czuk (tekst H ospera). „Rudy, ru d y , ru d y rydz, ja k a p ięk n a sz tu ka...” T ak, ta piosenka nie by ła p ew n ie okazem sztuki przez duże „S”, ale m elodyjności, bezpretensjonalności, w reszcie chw ytliw ości nie m ożna je j było odmówić. Złośliwi tw ierdzili, że została n ap isan a n a zam ów ie nie... spółdzielni „L as”, a inni znów, że n a zam ów ienie „W il-las”, ale to też by ła n iep raw d a, jak o że pierw szą w ykonaw czynią owego R yd za b y ła H elena M ajdaniec. A u to r przeboju to zarazem — ja k w szyscy zapew ne p am iętają — tw ó rca p opularnego radiow ego S tudia M-2 do n a g ra ń m uzyki rozryw kow ej, działającego od 1964 (K lim czuk prow adził je pod pseudonim em R yszard M arecki). K ilka bliższych in fo rm acji: kom pozytor z a debiutow ał jako p ia n ista jazzow y. Sw oje zain tereso w an ia przeniósł później n a pop m usie. W spółpracow ał z w ojskow ym i zespołam i artystycznym i. Założył zespół in stru m e n ta ln y przy PR , później b ył p ian istą rad io w ej o rk iestry tanecznej, w reszcie zorganizow ał w spom niane Studio M-2. Gdy w 1966 p o w staje o rk iestra taneczna P R i TV w W arszaw ie, K lim czuk zostaje jej d y ry gentem . Jednocześnie, w ciągu całej sw ojej k arie ry arty sty czn ej, dużo kom ponuje. W śród jego piosenek znaleźć m ożna w iele p o p u larn y ch przebojów : Długi Bill, C zarny A li Baba, Ł a zien k o w sk ie m g ły. To nie sen, A n d riu sza , M arsjanie nie zagrażają Z iem i i in. A w ra cając do R udego ryd za , to zrobił on rów nież k a rie rę m iędzynarodow ą — w łączyła go do swego re p e rtu a ru T am ara M iansarow a. J. Dzisiaj, jutro, zaw sze. M uzyka: W ojciech P ięto w ski (tek st Tylczyńskiego). Były to czasy, gdy nie cho row aliśm y jeszcze w Polsce n a „listom anię”, nie było w ówczas T elew izyjnej G iełdy P iosenki, R adiow ej L isty P rzebojów , L isty P rzebojów S tu d ia „R ytm ” itd. M ier nikiem p o pularności u tw o ru były na dobrą spraw ę... ,.k n ajp y ”. I o p ierając się na ty m zaw odnym być może i nieprecyzyjnym „k ry te riu m ” m ożna bez w iększego r y zyka stw ierdzić, że poza S iw y m tołosem, W io, ko n iku i jeszcze dw om a, trzem a innym i szlagieram i, nie było przed laty piosenki m ogącej m ierzyć się sw ym ’wzię ciem z Dzisiaj, ju tro , zaw sze. To b ył „szlagw ort”, no i to był... Ł azuka w sw ej n ajśw ietn iejszej form ie. Za tą „p a rą” d y sk retn ie k ry ł się kom pozytor, k tó ry tym w łaśnie p rzebojem u g ru n to w ał sw o ją sław ę jak o tw ó r ca chw ytliw ych m elodii. W spółce z Tylczyńskim już w cześniej n ap isał k ilk a p op u larn y ch piosenek (To nie ja, N a jlep szy dzień, Czy pani tańczy tw ista ? i in.). W n astęp n y ch la tac h pośw ięcił się głów nie p racy
181
w Polskich N agraniach, gdzie ja k o u ta len to w an y r e żyser dźw ięku przyczynił się do sukcesów w ielu d łu gogrających p ły t w ykonaw ców m łodzieżow ych, np. N ie m ena i S kaldów . Z o statnich piosenek Piętow skiego w yróżnia się przebój N iem ena O bok nas (1968), choć nie w iadom o czem u „w stydliw ie” opatrzony pseudonim em A ndrzej O rt (autor te k stu w ystąp ił pod w łasnym n az wiskiem). 6. W akacje z blo n d yn ką . M uzyka: Ju liu sz L oranc (tekst K ofty). Czy to sp raw iła posucha m uzyczna, czy też n aw ró t słuchaczy radiow ych do m elodyjnych, n ie skom plikow anych piosenek, fa k te m jest, że u tw ó r ten stał się latem 1968 bestsellerem ; choć n a listach p rze bojów nie osiągał zbyt w ysokich pozycji, na co dzień śpiew ano, gw izdano i nucono go aż do znudzenia. T reść p rzyjem na, m elodia m iła, o pracow anie świeże, w reszcie w ykonanie M acieja Kossow skiego bez zarzutu. T akich piosenek zresztą n apisał L oranc już sporo. J e s t absol w entem w arszaw skiej PW SM , debiutow ał w stu d e n c kich k a b a reta ch i te atrzy k a ch — „Stodoła” i „Jam n ik ” (1960). O d 1964 je st kierow nikiem m uzycznym żeńskiej g rupy w okalnej A li-B abki, a od 1969 rów nocześnie św ietnego zespołu Q uorum . P isze m uzykę do w idow isk te atraln y ch , do b a je k dla dzieci. S erię nagród i w y różnień rozpoczęła piosenka C hudy pan. In n e nagrodzo ne to: G dy zm ęczen i w racam y z pól, To ziem ia, w reszcie K rólow a je d n e j nocy. Popisow ym nu m erem L o ra n ca-p ian isty je st fra g m en t M arsza ireselnego M endelssohna w p rzeboju Q uorum A ch , co to b y ł za ślub! Ach, co za w ykonanie! 7. P ajacyk. M uzyka M arian Z im iński (tek st M ły narskiego). P rzebój A li-B abek. R zadkie to przypadki, k iedy „szeregow i” m uzycy zespołów beatow ych są je d nocześnie czołow ym i kom pozytoram i rozryw kow ym i. Jednym z nich — k a rie ra Zim ińskiego — pianisty i organisty, k tó ry debiutow ał w 1963 w zespole R elax, jako... p erkusista. P óźniej w spółpracow ał kolejno z Im pulsam i, Chochołam i, A kw arelam i, po rocznym okresie „bezrobocia” założył eksportow y zespół H ard Road, w reszcie zasilił zreorganizow aną G rupę ABC. Dużo kom ponuje, m. in. dla Rodowicz, K oniecznej, N iem ena, A li-B abek, G rupy ABC, dużo tak że aran żu je. W te j dziedzinie je st praw dziw ym m istrzem , czego dow odem P ajacyk, w k tórym A li-B abki brzm ią tak , ja k n ie -A li-B abki, choć rów nie dobrze, jeśli n ie lepiej...
182
8. Z eby choć raz. M uzyka: K rzysztof Sadow ski (tek st K udelskiego). W ykonanie D an u ta R inn i Bogdan Czyżewski. S adow ski to kom pozytor, o rg an ista jazzo w y i aran żer. Z w y kształcenia p ian ista, ukończył PW SM w W arszaw ie. D ebiutow ał na II F estiw alu M uzyki J a z zowej w Sopocie (1958) jako k ie ro w n ik M odern Combo. P óźniej w spółpracow ał m. in. z N am ysłow skim , „P taszynem ” W róblew skim , K urylew iczem i M atuszkiew i czem. W 1963 zorganizow ał Bossa N ova Combo, z k tó ry m dokonał k ilk u n a stu n ag rań , tak że w łasnych u tw o rów . P o przyw iezieniu z zag ran icy organów H am m on da (model M-102!) pozostał w iern y tylko tem u in s tru m entow i. Skom ponow ał n ań k ilk a utw orów , z k tó ry ch znam ienny je st S ką d m y to znam y? — ponoć zam ie rzona p aro d ia (złośliwi m ów ią, że kom pilacja!) k ilk u znanych przebojów . S adow ski jest tak że u ta len to w a nym i dow cipnym p rezen terem , k o m en tato rem ra d io w ym i recenzentem m uzycznym , n ie stro n i rów nież od m uzyki rozryw kow ej: w 1961 b ył p ian istą w zespole C zerw ono-C zarnych, później kom ponow ał utw ory, n a g radzane na k o nkursach, w yró żn ian e w plebiscytach R adiow ej P iosenki M iesiąca. 9. G dzie szum iące topole. M uzyka: P io tr Figiel (tekst K ondratow icza). P opu larn o ść tego u tw o ru (po czątek 1969) by ła ta k w ielka, że skłoniła red a k cję T e lew izyjnej G iełdy Piosenki do zm iany reg u lam in u . G dy by nie to, k to wie, czy Topole n ie okupow ałyby p ie rw szego m iejsca przez dalsze 4 em isje? W idać i m uzyka, i tekst, i w y k onanie tego u tw o ru (Jacek Lech) były aż ta k atra k cy jn e , bo — n iestety — o n a g ra n iu sam ym pow iedzieć tego nie m ożna. Dziwić się tu zresztą nie m a co, gdyż dokonano go w ciągu k ilk u godzin, w noc p o przedzającą G iełdę. Figiel ukończył Ś red n ią Szkołę M uzyczną w K rakow ie. J e s t aran żerem i kom pozyto rem , k iero w ał O rk iestrą S tu d ia „R ytm ”, p row adził m ałe zespoły m uzyczne. N a sw ym koncie m a m uzykę do sztuk te atraln y ch , liczne a ra n żac je i, oczywiście, p io senki. Do la u re a te k giełd, k o n k u rsó w i festiw ali n a le żą tak że m. in. jego piosenki: T rochę m iejsca, Pourrócisz tu i Opoioiedz m i sw oją historię. M uzykalna jest snadź rod zin a Figlów , bo sio stra kom pozytora, M aria, jest p o p u larn ą p iosenkarką. 10. B ia ły krzyż. Rozm ow a kom pozytora (K rzysztof Klenczon) i au to ra te k stu (K ondratow icz) na te m at tzw. u tw o ró w zaangażow anych doprow adziła w efekcie do decyzji: napiszem y w łaśn ie coś takiego, ale bez patosu, bez niep o trzeb n ie w ielkich słów. Podczas n a s
183
tępnego spotkania, w tym sam ym m iejscu (G ubałów ka, narty), obaj au to rzy m ieli już p raw ie gotow ą piosenkę, k tó rej ostateczny k sz ta łt pow stał rów nie przypadkow o, ja k cały utw ór, K lenczon zaproponow ał zm ianę ty tu łu z G dy zapłonął śnńat n a B iały k rzy ż, a K ondratow icz — w ykorzystanie w kodzie u tw o ru fra g m en tu p a rty z a n c kiej piosenki R ozszum iały się w ierzb y płaczące. W w y k onaniu C zerw onych G ita r na festiw alu „O pole 69” u tw ór otrzym ał nagrodę M inistra K u ltu ry i Sztuki. K lenczon był kolejno członkiem N iebiesko-C zarnych, Czerw onych G ita r (w tym zespole św ięcił najw ięk sze sukcesy), w reszcie pow stałej w 1970 g ru p y T rzy K orony. Je st kom pozytorem k ilk u n a stu przebojów C zerw onych G itar. Śpiew a, g ra n a g itarze i b ajan ie. N a w ystępach — w przystępie dobrego h um oru — czasam i tańczy.
28.
TWÓRCY PO L SK IC H PR Z EB O JÓ W
1. S ze p tem i G dy m i ciebie zabraknie — Je rz y A bratow ski, k tó ry jest rów nież znanym p ia n istą i o rg a nistą. U kończył m uzykologię na U niw ersytecie W roc ław skim . M iał szereg udanych przebojów n a przełom ie la t 50-tych i 60-ty ch (poza w ym ienionym i — D w ie szkla n eczki toina, Jesteś m oją m iłością, N ie z ka żd ej m ą k i będzie chleb), św ietnie in te rp reto w an y ch m. in. przez tragicznie zm arłą w w ypadku sam ochodow ym L udm iłę Jaku b czak . N apisał rów nież ilu stra cje m u zyczne do licznych film ów i sztuk te a tra ln y c h (np. do S zk la n e j m enażerii). W śród now szych kom pozycji A bratow skiego w yróżnić w arto Ż n iw n ą d ziew czyn ę i Co będzie za Żelazną Bramą? 2. Z a k w itn ę różą i S ta n ę liśm y nad jeziorem — K a ta rzy n a G ärtn er. M ając 16 lat, zadebiutow ała jak o m u zyk jazzow y („Jazz Ja m b o re e 58”). O gólnopolską po p ularność zyskała dzięki T ańczącym E u red y ko m w in te rp re ta c ji A nny G erm an (II m iejsce n a festiw a lu opol skim , 1964). W następ n y m roku, piosenką Z a k w itn ę różą, rów nież w ykonaną przez G erm an, zdobyła I m iejsce w O polu 1 II n a festiw alu w O stendzie. W ciąż rozw ija i udoskonala sw ój w a rsztat kom pozytorski. W yrazem jej w ielokierunkow ych poszukiw ań je st m. in. msza beatow a P an przyjacielem m o im n ag ra n a przez C zerw ono-C zarnych (1968). Poza w ym ienionym i u tw o ra m i do sukcesów kom pozytorskich G ärtn e r należą
184
piosenki Chcę po tw o ich poznać oczach, H ej, H anno!, A k ie d y w s zy stk o zgaśnie, A jeżeli m n ie pokochasz, O dm ieniec, H ej, dzień się budzi!, Z tobą w górach. 3. Powracająca m elo d y jk a i K uglarze — H en ry k K lejn e; był uczniem T adeusza Szeligow skiego w w a r szaw skiej PW SM. Do 1953 działał w Poznaniu, m. in. jako k iero w n ik m uzyczny tam tejszy ch teatrów . Poza w ym ienionym i przebojam i n ap isał: Daj m i zachow ać w spom nienia, Rom eo, T a k m i z ty m źle, Jest bałałajka, Czy jeszcze zdążę, Z a ho ryzo n tem , P rzyjed ź, m am o, na przysięgę, C zekam tu i in. 4. Żółte kalendarze i Z abaw a p o d m iejska — A n drzej K orzyński. K om pozytor a zarazem p ian ista i o r ganista, założył i p row adził zespół R icercar 64. S tu d io w ał w PW SM w W arszaw ie, m. in. kom pozycję u K a zim ierza S ikorskiego (praca dyplom ow a: opera ra d io w a K lucz). N apisał w iele przebojów , z k tó ry ch w ięk szość w ylansow ał P io tr Szczepanik (N ie jestem sobą, Kochać, N iedom ów ienia, Jutro bez ciebie, Jesteś tu , L e p iej nie p yta j, Co się ju tro zd a rzyć m a, D obry gust i in.), skom ponow ał też m uzykę do dw óch film ów te le w izyjnych (Pieśń triu m fu ją c e j m iłości i Pavoncello) oraz do k ilk u film ów fab u la rn y c h (m. in. W szystko na sprzedaż i Polow anie na m uchy). J e s t k iero w n i kiem Młodzieżowego S tu d ia „R ytm ” w PR. O statnio dużo tw orzy dla potrzeb zagranicznych w y tw ó rn i f il mowych. 5. N ie m a kw ia tó w dla M arianny i Id ea ln y sier ża n t — E d w ard P ałłasz. M ając 18 lat, debiutow ał w g d ańskim te a trz y k u stud en ck im „B im -B om ” (1954), n astęp n ie (1956—58) w spółpracow ał z w arszaw skim STS. W la ta c h późniejszych p o d jął sam odzielną p racę kom pozytorską, tw orząc m uzykę film ow ą (P rzygoda noworoczna, T roje i las i in.) oraz ilu stra cje m uzyczne do sztuk te atraln y ch (W ieża m alow ana, H e n ry k IV). Oprócz w ym ienionych piosenek n ap isał C ygańską b a l ladę, P iosenkę o K olchidzie, Z ielone liście d rzew , J a k nie, to nie, Z a nasz sp o ko jn y dom , Odro, rzeko. U k o ń czył stu d ia m uzykologiczne na UW. fi. C zerw ony autobus i P ójdę na S ta re M iasto — W ładysław Szpilm an. K om pozytor odbyw ał stu d ia p ia nistyczne u M ichałow skiego w W arszaw ie i S chnabla w B erlinie. W latach 1935—61 działał w PR, k o m p o n u ją c m. in. w iele przebojow ych piosenek (Trzej p rzy ja ciele z boiska, Z ło ty piasek, O hej, ka pitanie, J a k m ło
185
de S ta re M iasto, Cicha noc, N ie w ie rzę piosence, Do w idzenia, T ed d y i in.). Obecnie, ciesząc się od la t o p i n ią św ietnego pian isty -k am eralisty , jest członkiem K w intetu W arszaw skiego. Z o statnich jego przebojów w ybiła się piosenka T ych lat nie odda n ik t, w in te rp re ta cji Iren y S antor. Szpilm an je st tak że kom pozytorem sygnału m uzycznego P olskiej K roniki Film ow ej. P isu je często pod pseudonim em A l Legro. 7. N a całych jeziorach ty i Dookoła noc się stała — A dam Sław iński, kom pozytor i k ry ty k muzyczny. U kończył m uzykologię w UW. N apisał O perę spod ciem nej gw iazdy, do lib re tta O sieckiej, z k tó rą stale w spółpracuje, m. in. w ta k p o p u la rn e j niedaw no te le w izyjnej serii L isty śpiew ające. W ym ienione tu p io senki (rów nież z tek stam i O sieckiej) zdobyły pierw szą (Na całych jeziorach ty) i d ru g ą n agrodę (Dookoła noc się stała) na festiw a lu opolskim w 1966. S ław ińsk i jest tak że kom pozytorem m uzyki do k ilk u film ów k ró tk o m etrażow ych i fab u la rn y c h (m. in. G ra i Chłopi). In n e znane jego piosenki — to W eź m n ie ze sobą, Po prostu jestem , S zu k a m w ia tru w polu, G a ffy , N ie m a ciebie w m o im niebie, R odzi się ptak. 8. K aruzela z m adonnam i i T a k i p ejza ż — Z ygm unt K onieczny. Za w ym ienione piosenki K onieczny o trzy m ał, jako kom pozytor i aran żer, n agrodę n a I K F P P w O polu (1963). Im preza ta dała początek jego ogólno polskiej popularności, a także zain au g u ro w ała sukcesy Ew y D em arczyk, „etatow ej” in te rp re ta to rk i piosenek-poem atów Koniecznego. O boje ściśle zw iązani z k r a k ow ską P iw nicą „Pod B aran am i”, z reg u ły ta m w łaśn ie p rezentow ali po raz pierw szy kom pozycje do w ierszy T uw im a, Baczyńskiego, L eśm iana, P a w lik o w sk ie j-Ja snorzew skiej, F ab era, Dym nego, m. in. Czarne anioły, Tom aszów , G rande valse brillante, G roszki, Deszcze, Garbus, P ocałunki, J a k i śm ieszny jesteś pod oknem . 9. Och, ty w życiu i J e ste śm y na w czasach — J a nusz Sent. Z w ykształcenia pian ista, popularność zdo był dzięki radiow ym „Podw ieczorkom p rzy m ik ro fo n ie”, któ ry m od „niepam iętnych” czasów tow arzyszy jako k iero w n ik zespołu m uzycznego. Zaw odow o deb iu tow ał w 1955 w w arszaw skim te a trz e „K om edia”. Je st la u re ate m k ilk u festiw ali opolskich. N ajchętniej k o m p o nuje do tekstów W ojciecha M łynarskiego. W śród znanych przebojów S en ta n ajp o p u larn iejsze są m. in.: N aucz m nie kochać i Z o rżyk.
186
10. Pod papugam i i W ezm ę w drogę zło ty księżyc — M ateusz Święcicki. Podobnie ja k P ałłasz i Sław iński, jest absolw entem m uzykologii n a UW i obok S ław iń skiego, czołow ym k ry ty k iem i działaczem jazzow ym w yw odzącym się z tego środow iska. W la tac h 1949— 60 g rał w zespołach rozryw kow ych i jazzow ych jako p ia n ista i trębacz. P ra c u ją c w P ro g ram ie III P R był w sp ó łin icjato rem festiw ali opolskich. P ilnie śledził roz wój m uzyki m łodzieżow ej, w łączając się do niej zrazu jako k ry ty k , później jak o kom pozytor. In n e zn an e jego przeboje to: Je d zie m y autostopem , Ballada cygańska, B y ł ta k i kto ś, N ie zabłądzisz, N ie m a księżyca nad S o liną, P rzy jd ź w ta ką noc, Ś w ia t bez ciebie, W ita j, rzeko. Św ięcicki je st też w sp ó łau to rem Małego le ksy ko n u jazzowego drukow anego w m iesięczniku „Jazz”.
29 .
RA D ZIECKIE P IE Ś N I ŻO ŁN IERSK IE
1. M uzyka b raci Pokrassów , do słów L ebiediew a-K um acza. P ieśń pow stała w 1938 i by ła ty tu ło w ą m e lodią z film u dokum entalnego o m a n ew rach A rm ii R adzieckiej. P o w ybuchu w ojny te k st zm odyfikow ano (jego polską w ersję o p racow ał P astern ak ). B racia Pok rasso w ie — D ym itr i D anił — to czołowi tw órcy r a dzieckich p ieśn i rew olucyjnych, żołnierskich, p a trio tycznych: K o n n o a rm iejskaja (1936), M oskw a m a jska ja (1936), Pożegnanie (1938), T rzej czołgiści (1939, z film u pod ty m sam ym ty tu łem , znanego rów nież z polskich ekranów ) i in. Za m uzykę do film u Jeśli ju tro na bój P okrassow ie otrzym ali N agrodę P ań stw o w ą (1941). 2. P iosenka z 1940, z m uzyką N ow ikow a i słow am i Szw iedow a (w ersja polska H aukego). T ek st m ów i 0 dziew czynie należącej do oddziału p artyzanckiego w la tac h w o jn y dom ow ej; choć te k stu już później nie zm ieniano, to je d n ak dziew czyna z piosenki sta ła się w odczuciu słuchaczy uczestniczką II w ojny św iatow ej. A n ato lij N ow ikow (uczeń G liera w k o n serw ato riu m m oskiew skim ) — to a u to r w ielu u tw o ró w chóralnych 1 pieśni m asow ych (m. in. P ieśń o C zapajew ie, S a m o w a ry-sa m o p a ły, P a rtyza n cka d u m ka , Drogi i H ym n m ło d zieży D em okratycznej) oraz k ilk u dzieł in stru m e n taln y ch i scenicznych, m. in. operetki L ow sza (1957).
187
3. M uzyka K onstantina Listow a, te k st R uderm an a. K om pozytor P ieśni o taczance (1937) sam był w czasie w ojny dom ow ej cekaem istą taczanki. U tw ór w szedł zrazu do re p e rtu a ru Zespołu P ieśn i i T ańca A rm ii R a dzieckiej, a później spopularyzow any przez te n ze spół — zyskał pow odzenie zarów no w całym ZSRR, ja k i poza jego granicam i, także w Polsce. P olską w e r sję te k stu opracow ał P aste rn a k . 4. M uzyka B łantera, do słów Isakow skiego (tekst polski Z elnika). P iosenka ta, n ap isan a w 1942, szczegól ną poularnością cieszyła się w la ta c h w ojny. M atw iej B łan ter jest au to rem ilu stra c ji m uzycznych do filmów,, szeregu popularnych o peretek (m. in. C zterdzieści p ię ter — 1924; Nos p rezydenta — 1925; Na brzegu A m u ru — 1938), a ta k że licznych pieśni, z k tórych do n a j bardziej znanych należą: K atiusza, K achow ka, P a rty za n t Ż eleźniak, P ieśń o L eninie, W p u f dorożku d a ln iu ju , Pod b a łk a ń skim i zw iozdam i, M oja lubim aja i W p rzy fro n to w y m lesie. Za ostatn ie 4 z w ym ienio nych tu pieśni B łan te r otrzym ał w 1946 N agrodę P a ń stw ow ą. 5. W ieczór na redzie (1941) — to jed n a z n ajp o p u larniejszych piosenek S ołow iow a-Siedoja (tekst C zu rkina, w ersję polską opracow ali G ruszczyński i W oro szylski). W latach w ojny kom pozytor był kierow n ik iem grupy a rty stó w w ystępujących w oddziałach I F ro n tu B ałtyckiego i n a o krętach F loty B ałtyckiej. In n e jeg o pop u larn e pieśni — to Sło w iki, R usza m y dziś w drogę i P odm o skiew skie w ieczory. Za tw órczość w dziedzi nie piosenki otrzym ał N agrody P aństw ow e (1943, 1947), ty tu ł A rty sty Ludow ego ZSRR (1957) i N agrodę L en i now ską (1959). Je s t także autorem b aletu Taras B ulba, o peretek W ie m y j drug (1945) i Sam o je zaw ietn o je (1951) oraz ilu stra c ji m uzycznych do licznych film ó w (m. in. do znanych w Polsce Ślu b ó w kaw alerskich). 6. P ieśń D olinam i i w zgórzam i je st najbliższa w spom nianej w e w stępie spontanicznej, anonim ow ej tw órczości ludow ej. D opiero w 1950 udało się ustalić nazw isko a u to ra te k stu (Parfionow ); au to r m uzyki do dziś nie je st znany (opracow anie A leksandra W. A lek sandrow a), choć w iadom o, że pieśń pow stała w 1920, w radzieckich oddziałach w alczących z in te rw e n tam i n a D alekim Wschodzie. W 1929 w łączono ją do r e p e r tu a ru Z espołu P ieśni i T ańca A rm ii Czerw onej. Z n an a je st także jako P ieśń zaam u rskićh p a rty za n tó w albo H y m n partyzancki; śpiew ana b y ła m. in. przez M ię
188
dzynarodow e B rygady w H iszpanii. W Polsce w y k o rzy styw ano n ajp ierw tłum aczenie D ziedzica (J u ż nie p ła kać d łu żej w chatach...), później — dzięki w ielu p u b li kacjom — spopularyzow ana zo stała w ersja P a ste rn a k a (1941). 7. M uzyka F rad k in a, słow a D ołm atow skiego. P io sen k a p o w stała w 1943, w k ró tce po zw ycięskiej b itw ie w rejo n ie K urska. J e j te k st w spom inał o w yzw oleniu dw óch m iast: O rła i B riańska. U tw ó r o publikow any w gazecie frontow ej, szybko zy sk ał popularność w śród żołnierzy, k tórzy dołączali do piosenki nazw y k o le j nych w yzw alanych m iast rad zieck ich i polskich. I ta k piosenka Droga do B erlina sta ła się śpiew aną k ro n ik ą ofensyw y w ojsk radzieckich. M arek F ra d k in b y ł w la tach w ojny dyrygentem Z espołu P ieśn i i T ańca K ijo w skiego O kręgu W ojskowego. O bok piosenek (O ficerski w alc, P łyn ie W ołga, K o m som olcy-ochotnicy, Chodzi po polu dziew czyn a , P ieśń o D nieprze i in.) pisze ró w n ież m uzykę dla te a tru i film u. & Piosenka (1945) ze znanego rów nież w Polsce f il m u O szóstej w ieczorem po w o jn ie, z m uzyką C h ren nikow a i tek stem G usiew a (tłum aczenie polskie H a u kego). T ichon C h rennikow był przez w iele la t se k re tarzem g en eraln y m Z w iązku K om pozytorów R adziec kich. S k u p ia się głów nie na m uzyce pow ażnej, czerpiąc in sp irację p rzede w szystkim z ro sy jsk iej m uzyki ludo w ej. W ażniejsze kom pozycje: k o n certy (skrzypcow y fo rtepianow y, w iolonczelowy), 3 sym fonie, o p ery (W b u rju — 1939, F roł S ko b ieje w — 1949 i M a tka — 1956, w g Gorkiego), liczne dro b n e u tw o ry in stru m e n taln e, ilu stra cje m uzyczne do film ów (D onieccy górni cy, K a w a ler Z ło tej G w iazdy i in.) i sztu k te atraln y ch oraz pieśni, z k tó ry ch obok M arsza a rtylerzystó w w y b ija ją się: G dy K o za k odchodził na w ojnę, P ieśń o M o skw ie, P iosenka w iern ych przyjaciół. Za m uzykę do film u O szóstej w ieczorem po w o jn ie C h rennikow o trzy m ał N agrodę P ań stw o w ą (1946); tę sam ą n ag ro d ę zdobył 6 la t później za D onieckich górników . 9. M uzyka M okrousow a, słow a Ł ebkow skiego (pol ska w ersja Ju ran d o ta ). Borys M okrousow jest au to rem znan ej w Polsce op eretk i R óża w ia tró w i opery Cza pajew , n ajw ięk sze sukcesy odnosi jed n ak jako kom po zytor pieśni: S am otna harm onia, Piosenka fro n to w eg o żołnierza (znana głów nie dzięki in te rp re ta c ji M arka B ernesa), Z a k lę ty ka m ień , C zekaj na żołnierza, W iosną k w ia ty p ię kn e są w ogrodzie. Tę o statn ią m elodię, pod
189
now ym ty tu łem T eraz śpiew am , w E uropie Z achodniej T ereza (1968).
spopularyzow ała
10. Daleko, daleko napisali w 1946 N osow (muzyka) i C zurkin (tekst), dedykując piosenkę żołnierzom służ by pogranicznej n a D alekim W schodzie. Kom pozytor, G rigorij Nosow, to au to r w ielu pieśni rew olucyjnych, patriotycznych, a także licznych przebojów ro zry w k o wych. Jego syn, K onstantin, jest obecnie czołow ym r a dzieckim trębaczem jazzowym ; w y stępuje m. in. z o r k ie strą Józefa W einsteina i k w in te tem G ienadija G olszteina.
30 .
AUTOR, AUTOR...
1. Leszek A leksander M oczulski — Czasem kochać chcesz. M oczulski jest polonistą, absolw entem U J. T eksty piosenek zaczął pisać jeszcze podczas studiów . Z etk n ął się w ted y ze studenckim ru ch em a rty sty cz nym ; był w spółzałożycielem k a b a re tu „H efajstos”, a później g ru p y artystycznej Sow izdrzał, w k tó rej p o znał A n d rzeja Z ielińskiego — a u to ra m uzyki do Cza sem kochać chcesz. Z nim n ap isał pierw szą sw ą pio senkę — P iosenkę starszego asystenta, z nim też w spół p racow ał przy dalszych. O grom na ich w iększość to p rzeboje S kaldów . Nic dziw nego — najlepszym , zd a niem Zielińskiego, au to rem tek stó w jest Moczulski, k tó ry — to też zrozum iałe — spośród kom pozytorów n ajb ard zie j ceni... Zielińskiego. Długo by w ym ieniać n ajp o p u larn iejsze piosenki tej p a ry autorów , więc ograniczym y się tylko do nagrodzonych. A w ięc U cie k a j, u ciekaj (nagroda sp ecjalna n a festiw a lu „Opole 67”), M edytacje “w iejskiego listonosza (jedna z trzech głów nych nagród na V II K F P P w 1969), N adejdziesz od strony m ó rz (lau rea tk a R adiow ej L isty Przebojów w listopadzie i grud n iu 1969, tak że P iosenka Roku). M oczulski jest kierow nikiem literack im Skaldów . Ma rów nież na sw ym koncie tom ik poetycki Próba po rów nania. 2. M arek G aszyński — S en o W arszaw ie. G aszyński je st znanym k om entatorem płytow ym , au to rem p o p u larn y ch audycji radiow ych (Rozgłośnia H arcersk a, P ro g ram III PR, S tudio „R ytm ”), byłym k o n su ltan te m a r tystycznym G ru p y ABC i R espektu, tw ó rcą tek stó w do
190
w ielu przebojów N iem ena (au to ra m uzyki i w y k o n aw cy S n u o W arszawie), B urana, Lecha, K ordy, g ru p y B reak o u t i Czerw onych G itar. S w ój pierw szy te k st C zy wiesz? n ap isał w 1965 do m uzyki N iem ena. S ukces p io senki spraw ił, że zain tereso w ał się tą dziedziną n a stałe. In n e jego przeboje — to m. in. B a rw y jesieni, Ja k i kolor toybrać chcesz?, Całe niebo w ogniu, K lęcząc przed tobą, W ołanie p rzez D unajec i Z a m n ą nie oglą d a j się. G aszyński p isu je także pod pseudonim em J a n Tomasz. Często w sp ó łp racu je z B ogdanem Loeblem . 3. K rzysztof D zikow ski — N ie w iem , czy to warto? (m uzyka Bizonia). D zikow ski zrazu w spółpracow ał z k a b a re ta m i stu d en ck im i — „S todołą” i „H y b ry d am i”. W 1961, na Ogólnopolskim K o n k u rsie P oetyckim „T u r niej trzech w ierszy”, otrzym ał II n ag ro d ę za tw órczość literack ą. Jego pierw sza w yróżniona piosenka — to Ballada o L ili-P u t, o sta tn iej kochance w odza (z m u zyką P rejzn era), zap rezen to w an a n a I K F P P w O polu (1963). Spośród piosenek D zikow skiego b odaj n a jw ię k szym pow odzeniem cieszył się w łaśnie przebój N ie w iem , czy to warto? (I n ag ro d a n a festiw alu „O pole 65”) w y k onyw any przez K atarzy n ę Sobczyk i C zerw o no-C zarnych oraz C zesław a N iem ena i A kw arele. In n e? Znów m usielibyśm y pośw ięcić całą stro n ę na ich w y m ienianie, bo w s z y s t k i e piosenki z tek stam i tego a u to ra cieszą się popularnością. M ają je w sw ym r e p e rtu a rz e m. in. C zerw one G itary, T ru b ad u rzy , Ja ro c k a , K ozłow ska, Lech, M ajd an iec i Rodowicz. D zikow ski p isu je czasam i pod pseudonim em K rzysztof Borys. 4. E d w ard F iszer — P rzyjed ź, m am o, na p rzysięgę (m uzyka K lejnego, w ykonanie: T rubadurzy). T w ó r czość literac k ą rozpoczął F iszer podczas pobytu w obo zie jenieckim (W oldenberg). N a u żytek obozowej sce ny pisał u tw o ry dram atyczne, a także piosenki (m. in. Ania). Po w o jn ie działa głów nie w PR, będąc czołow ym d ram a tu rg iem radiow ym (k ilk ak ro tn ie jego u tw o ry r e prezen to w ały polską radiofonię na festiw alach „P rix d’Ita lia ” ; n ap isał m. in. lib retto do opery Bacew iczów ny P rzygody króla A rtura). W ydał kilka tom ików poezji. J e st au to re m w ielu p o p u larn y ch przebojów , m. in. P o chód p rzyja źn i, W ojsko, w ojsko, Ju tro będzie dobry dzień, S to ję w o knie i S reb rn e w esele. W spółorganiza to r festiw ali opolskich i R adiow ych G iełd Piosenki. 5. A n d rzej Tylczyński — P artyza n cka ballada z f il m u R a n n y w lesie. P iosenkę tę (m uzyka K azaneckiego) znam y w w y k o n an iu J a c k a Lecha. Tylczyński od 1949
191
d ziałał jako tw órca w ierszy i tekstów satyrycznych. W 1953 zaintereso w ał się też piosenką, pisząc tek sty dla k a b a re tu „Iluzjon”. W iele jego przebojów zdobyło m ia no R adiow ej P iosenki M iesiąca, a 2 z nich — Kochać i D zisiaj, jutro, zaw sze — ty tu ły R adiow ej P iosenki Roku; ta o statn ia zw yciężyła rów nież w plebiscycie na piosenkę X X -lecia PRL. Od 1969 au to r pełni fu n k cję k iero w n ik a literackiego i artystycznego gru p y W iśla nie 69. W iększość przebojów tego zespołu n apisał w ła śn ie Tylczyński, działający tak że pod pseudonim am i Je rz y L istoń i R om an F erst. T eksty pisze najczęściej do m uzyki K orzyńskiego, P iętow skiego i Sielickiego. 6. W ojciech M łynarski — W szystko m i m ó w i, że m n ie kto ś pokochał (m uzyka Zielińskiego, w ykonanie; Skaldow ie i A li-B abki). M łynarski debiutow ał w śro dow isku stu d en ck im (k ab a re t „H ybrydy”). U kończył filologię polską na UW. J e s t poetą, au to re m tekstów , piosenkarzem . N agrał 3 au to rsk ie longplaye. W sp ó łp ra c u je z w ielom a kom pozytoram i. C eluje w piosence sa ty rycznej, niejako „in terw en c y jn ej”, kpiącej z przyw ar, obsesji i w ad (N iedziela na G łów nym , Ś w ia to w e życie, W co się bauńć, K artoflanka, Je ste śm y na wczasach, Bas), nie stro n i w szakże od u tw orów poetyckich, r o m antycznych, p ró b u je też — z pow odzeniem — „czar nego h u m o ru ”. W ielokrotnie nag rad zan y na festiw alach opolskich. P iosenki M łynarskiego m a ją w sw ym re p e r tu a rz e m. in. Ł azuka, A li-B abki, S kaldow ie i Q uorum . W iele z nich nag ran o w S tu d y jn y m K lubie P iosenki (daw niej R adiow e S tudio Piosenki), z któ ry m M ły n ar ski długo w spółpracow ał. 7. M a rta B ellan — T a trza ń ska zim ow a baśń (m u zyka K ow alew skiego, w ykonanie: T rubadurzy). Pod pseudonim em M a rta B ellan k ry je się dw óch autorów , i to mężczyzn — Z bigniew A d rjań sk i i Zbigniew K aszkur; obaj są dziennikarzam i. P ierw szy — p u b li cysta m uzyczny i k o m en tato r radiow y („Zw ierzenia p re z e n te ra ”) — przed naw iązaniem w spółpracy z K aszkurem pisał teksty piosenek w spólnie z G łow ac kim (m. in. Boogie-boa i Ż u ra w i klucz). K aszkur ró w nież pisał- te k sty piosenek w spółkach autorskich, m .in. z Tylczyńskim i Z apertem . A d rjań sk i i K aszkur pod w spólnym pseudonim em M a rta B ellan napisali k ilk a n aście znanych przebojów dla N iem ena, Rusowicz, N ie biesko-C zarnych i T rubadurów . 8. Ja ce k G rań — M am y dla was kw ia ty (m uzyka K ordy, w ykonanie: N iebiesko-C zarni). Ja ce k G rań (n a
192
p raw d ę: F ran ciszek W alicki) je st z w ykształcenia dziennikarzem , z zam iłow ania — działaczem m uzycz nym (zob. gr. 48), W dziedzinie piosenki m łodzieżow ej zad eb iu to w ał polską w ersją te k stu do p rzeb o ju B uddy Greco, śpiew anego przez Rusow icz (N ie bądź na m n ie ta k i zły). Jego n ajb ard ziej zn an e piosenki to zarazem przeboje zespołów, k tó ry m i kierow ał. N ajb ard ziej k o n tro w ersy jn y z tek stó w G ra n ia to bez w ątp ien ia N a d ru gim brzegu tęczy (B reakout), w k tó ry m a u to r u k ry ł ponoć hasła... prohippiesow skie. T ak w k ażdym razie tw ierd zili co b ardziej zapalczyw i k rytycy. W idać je d n ak nie m ieli racji, bo hip piesó w n am na szczęście nie przybyło, a piosenka okraszona p ięk n y m solo saksofo now ym N ahornego św ięciła sukces za sukcesem . 9. B ogdan Loebl — T e bom by lecą na nasz dom (m uzyka N alepy, w ykonanie: Blackout). Loebl zad eb iu tow ał kilkom a w ierszam i w zeszycie poetyckim S zk ic do p ejza żu (1962). D otąd w y d ał 3 zbiorki w ierszy, tom opow iadań U pał (1965) i pow ieść K a ta ra kta (1966). Z a tw órczość poetycką otrzym ał k ilk a w yróżnień. Z m u zyką m łodzieżow ą ze tk n ą ł się w 1965. R azem z N alepą n ap isał k ilk a piosenek dla młodego, debiutującego do piero zespołu B lackout z Rzeszowa. Były to: Boję się psa, K to ś w zią ł m i i Nic m i w ięcej n ie trzeba. P o ich sukcesie zdecydow ał się n a o p raco w an ie pełnego p ro g ram u g ru p y Blackout, został też je j k ierow nikiem li terackim . W spółpraca L oebla z N alepą przyniosła b li sko 70 piosenek (także po przek ształcen iu B lackoutu w B reakout). W spółpracuje ró w nież z in n y m i w yko naw cam i, m. in. Lechem , W oźniakiem i N iebiesko-C zarnym i. 10. Ja n u sz K ondratow icz — R o k z ka p ryśn ą d zie w czyn ą (m uzyka K lenczona, w ykonanie: Czerw one G i tary). K ondratow icz zadebiutow ał w p rasie literack iej (1958) jako poeta i saty ry k . U kończył polonistykę, a później S tu d iu m D ziennikarskie na UW. W spółpraco w ał z w arszaw sk im k ab a rete m „Stodoła”, gdzie zaczął pisać te k sty piosenek. Jeg o w czesne przeboje w yk o n y w ali m. in. Połom ski, S an to r i W oźniakow ski. M uzyką m łodzieżow ą in te resu je się od 1966. P isze dla T ru b a durów , C zerw onych G itar (jest k iero w n ik iem lite ra c kim obu zespołów), C zerw ono-C zarnych, F ilipinek, G ru p y No To Co i G rupy ABC oraz dla W iatrak ó w (w cześniej p isał dla P o lan i T ajfunów ). Kom pozytorzy, z k tó ry m i n ajch ę tn ie j w spółpracuje, to Bizoń, Figiel, M atuszkiew icz i Poznakow ski. Jego piosenki zdobyły w iele n ag ró d i w yróżnień, m. in. n a festiw alach
13 500 zagadek z m uzyki
193
piosenki w O polu i Sopocie. K ondratow icz jest chyba podw ójnym rek o rd zistą odnośnie tem pa pisania tek stó w piosenek: K rajobrazy pow stały w ciągu dw óch godzin, a P ow iedz, k im jesteś? w ostatecznej form ie „ujrzało św iat” po... roku. K ilkanaście tekstów n ap isał K o n d ra tow icz pod pseudonim am i J a n K rynicz i A ndrzej S enar.
31
TO I OWO O PŁYTACH
1. P ierw szeństw o w dziedzinie zapisu dźw ięku n ale ży do Leona S cotta z F ra n cji, k tó ry w 1857 sk o n stru o w ał fonoautograf. U rządzenie to składało się z tuby, m em brany, igły i papierow ego w alca pokrytego sadzą. M ówiąc do tuby, w praw iało się w ru ch d rg ający m em b ranę, a za jej pośrednictw em drgała igła, pozostaw ia jąc ślad na pow oli obracającym się w alcu. F o n o au to g raf został przedstaw iony F ra n cu sk ie j A kadem ii N auk, ale — n iestety — nie znalazł praktycznego zasto sow ania. Z nalazł je dopiero w ynaleziony w 1877 przez Tom asza Edisona fonograf, dzięki k tó rem u m ożna było zapisyw ać i odtw arzać dźwięk. W u rządzeniu Edisona w alec p o k ry ty był zrazu cynfolią, a później w oskiem , m echanizm napędow y zaś z ręcznego zm ieniono na sprężynow y, w reszcie na elektryczny. U doskonalonym fonografem b y ł gram ofon skonstru o w an y w 1894 przez E m ila B erlin era z N iem iec, k tó ry m ia st w alca zasto sow ał okrągłe p ły ty cynkow e p o k ry te w oskiem , a póź n iej — pły ty w oskow e. On też w p ad ł na pom ysł stoso w ania m atry c do tłoczenia płyt. W końcu la t 90-tyeh B erliner założył w W aszyngtonie pierw szą w ytw órnię — US G ram ophone Co. W 1909 pojaw iły się p ły ty n a g ryw ane o bustronnie (tzw. szerokorow kow e), zn o rm a lizow aną zaś szybkość, 78 obr./m in., ustalono w 1925.
nie publiczne i radiow e bez upow ażnienia w zbronione.” Do BIEM należą m. in. P olskie N agrania. 3. 24 II 1917, w studio n a g ra ń now ojorskiej firm y Víctor, zespół O rig in al D ixieland Ja ss-B an d dokonał n ag ra n ia pierw szej w h isto rii m uzyki jazzow ej pły ty g ram ofonow ej. U tw orem , k tó ry znalazł się n a je j p ie r wszej stronie, b ył L iv e ry S ta b le B lues. N a odw rocie um ieszczono n ag ran e 2 dni później D ixie Jass-B and O n e-S tep . Skład zespołu O riginal D ixieland Ja ss-B an d b ył n astęp u jący : N ick L a Rocca — k o rn et, E ddie E dw ard s — puzon, L a rry S hields — k la rn e t, H en ry R a gas — fo rte p ia n i Tony S p arb aro — p erk u sja. 4. H i-F i (w pełnym b rzm ieniu: H igh F idelity) zn a czy dosłow nie „w ysoka w iern o ść”. Je st to zn ak jakości płyty. Z anim p ły ta go uzyska, je st b ad a n a przez k o m i sję, w k tó rej skład w chodzi 2 m uzyków i 2 sp ecjalis tów technicznych. P ły ta H i-F i m usi spełniać 8 w a ru n ków (przykładow o: m in im aln e zakłócenia elektryczne, b ra k szm erów , odpow iedni poziom w ykonania utw oru) i w przeprow adzonym drobiazgow ym teście tech n icz n ym uzyskać 90 p u n k tó w na 100 m ożliw ych. 5- W 1931, w Hollyw ood, firm a C olum bia G ram ophone C om pany (w skrócie Columbia) o p aten to w ała w ynalazek p ły ty dług o g rającej, ale do p ro d u k cji t a kich płyt, o szybkości 33 1/3 obr./m in., przystąpiono na szeroką skalę dopiero k ilk an aście la t później, po II w o j nie św iatow ej. W St. Z jedn. uczyniły to jednocześnie C olum bia i RCA V íctor (1948), a w W. B ryt. tam tejsza Decca w y produkow ała w 1950 pierw szy longplay z n a g raniem m u z y k i
2. BIEM to sk ró t nazw y: B u rea u In te rn a tio n a l de l'E dition M écanique (M iędzynarodow e B iuro W yda w nictw M echanicznych). Je s t to in sty tu c ja zajm u jąca się ochroną p ra w producentów p ły t w skali m ięd zy n a rodow ej, czuw ająca nad zabezpieczeniem w szystkich korzyści płynących dla pro d u cen ta z fa k tu n ag ran ia płyty. To w łaśnie n a polecenie BIEM um ieszczana jest na nalepce każd ej pły ty dobrze znana form u łk a: „W szystkie p raw a zastrzeżone. K opiow anie, o d tw arza
6. S króty te są sym bolam i p ły t w olnoobrotow ych. S P (Single Play) oznacza p ły tę m ik ro ro w k o w ą o szyb kości 45 obr./m in. (średnica 17,5 cm) z 2 u tw o ram i, po 1 na każd ej stronie. E P (E xtended Play) — to sym ol p ły ty m ikrorow kow ej o szybkości i śred n icy ta k iej ja k p oprzednia, lecz z 4 u tw oram i, po 2 z każd ej strony. Od reg u ły tej istn ieją czasam i odstępstw a spow odow a n e k rótszym lu b dłuższym czasem trw a n ia poszczegól nych pozycji; p ły ta E P m oże w ięc zaw ierać od 3 do 8 n ag rań . M aksym alny czas o d tw arzan ia jed n ej strony p ły ty S P i E P w ynosi od 5 m in. przy zapisie m ik ro row kow ym o zm iennej gęstości, do 9 p rzy zapisie m ik rorow kow ym zagęszczonym. Sym bol L P (Long Play) oznacza p ły tę o szybkości 33 1/3 obr./m in. i średnicy 25 cm lub 30 cm. T u czas o d tw arzan ia jed n ej stro n y
194
13*
195
p łyty dochodzi do pół godz. K ilka la t tem u w y p ro d u kow ano pierw sze płyty długogrające o szybkości 16,2 obrVmin. Ich stosunkow o niew ielka jeszcze popularność w iąże się z trudnościam i technicznym i szlifow ania sp e cjalnie cienkich igieł (prom ień ostrza — 0,008 mm!), a także sk o n struow ania gram ofonu elek try cz n eg ą o id e alnych, rów nom iernych obrotach talerza. P ły ta ta ch a ra k te ry z u je się specjalnym zapisem , o ro w k u jeszcze węższym niż w zapisie m ikrorow kow ym . Czas je j od tw arz an ia — ponad 2 godz. (przy „tra d y c y jn e j” dla longplaya średnicy 30 cm). S k ró tu nazw y ta k iej p ły ty jeszcze nie w ynaleziono; może D LP (Double Long P lay — podw ójnie długogrająca)? W latach 60-tych n ie k tó re am ery k ań sk ie w ytw órnie płytow e w prow adziły do sprzedaży pły ty S P o szybkości 33 1/3 ob./m in. N a zw ano je M axi Single P lay (zaw ierały 3 do 6 nagrań). 7. Jeden, ta k ja k każda płyta gram ofonow a. 8. D yskografia je st zbiorem list n ag ra ń ułożonych chronologicznie i zaw ierających n astęp u jące dane: datę i m iejsce nag ran ia, nazw ę i skład zespołu, ty tu ły u tw o rów , nazw ę w ytw órni p ły t i n um er płyty. P ionierem w te j dziedzinie był C harles E dw ard S m ith, k tó ry na łam ach am erykańskiego m iesięcznika „E squire” w lu tym 1934 ogłosił p racę pt. C ollecting H ot. P ierw sza w pełni fachow a i w yczerpująca dyskografia pośw ię cona była płytom jazzow ym i u k azała się w 1936 w P a ryżu. Je j autorem był C harles D elaunay. - A uto ram i P o lskiej dysko g ra fii jazzow ej, d ru k o w an ej odcinkam i w m iesięczniku „Jazz”, są M arek C abanow ski i H en ry k Choliński. 9. Są to skróty oznaczające różne techniki n a g ry w ania płyt. T erm in: f fr r (full freq u en cy ran g e record, dosłow nie: zapis o pełnej skali częstotliw ości dźw ięku) oznacza zapis, w k tó ry m w zm ocnieniu ulegają tony w ysokie. S ystem ten został w ypracow any przez b ry ty j sk ą firm ę Decca. S k ró t FDS pochodzi od nazw y F uli D im ension S ound (dosłow nie: dźw ięk pełnow ym iarow y) i oznacza podobny system zapisu dźw ięku stosow any i rozpow szechniony przez am ery k ań sk ą w ytw órnię C a pitol. N atom iast system TS (tru e sound, dosłow nie: w iern y dźw ięk) je st stosow any przez zachodnioniem ieck ą firm ę T ełefunken i oznacza, podobnie ja k ffrr, w y ró w n a n ie dynam ik i dźw ięku, zw łaszcza dużej orkiestry, przez w zm ocnienie zapisu tonów w ysokich. Różnice m iędzy poszczególnym i technikam i są dia la ik a p raw ie niezauw ażalne. O statecznie w ażne je st przecież jedno — ja k się zw ał, ta k się zw ał, byleby dźw ięk był dobry.
196
10. Na zachodnich ry n k ac h płytow ych term in em „Z łota P ły ta ” (Gold Disc lub G olden Record) oznacza się — w p rzy p ad k u singli — p ły ty sp rzedane w n a k ła dzie 1 m in egz. P iosenkarz, zespół czy o rk iestra, k tó rzy dokonali n ag ra n ia z przebojow ym u tw o rem um ieszczo nym na płycie, o trzy m u ją je j egzem plarz w ytłoczony w p raw dziw ym złocie. W p rzy p ad k u longplayów te r m in ten oznacza płytę, z k tó rej sprzedaży uzyskano w pływ y w w ysokości b ru tto 1 m in dolarów . Z w yczaj w ręczania „Złotych P ły t” w prow adziła w St. Zjedn. w 1958 RIA A (Record In d u stry A ssociation of A m eri ca). W Polsce w prow adzono go w końcu 1968. „Z łotą P ły tę ” (w łaściw ie tylko pozłacaną) o trzym uje w yko naw ca, którego p ły ta dłu go g rająca (LP) została sp rze d an a w ilości 125 tys. egz., a „d w ó jk a” (SP) lu b „czw ór k a ” (EP) — w n akładzie co n ajm n ie j 250 tys. egz. P ie r wsze „Złote P ły ty ” otrzy m ali u nas kolejno: Czesław N iem en — za pierw szy longplay D ziw ny je st ten świat..., Ja re m a S tępow ski — za p ły tę dłu g o g rającą S zem ra n e tango i Czerw one G ita ry — za d rugi lo n g play. S p ecjaln ą honorow ą „Złotą P ły tę”, za cało k ształt działalności arty sty czn ej, o trzym ał w 1970 M ieczysław Fogg. W spółinicjatoram i nagrody „Złota P ły ta ” są P o l skie N ag ran ia, A rs Polona, S k ład n ica K sięg arsk a i 2 tłocznie: M uza i P ro n it.
32 .
NA LIST A C H BESTSELLERÓW
1. P iosenka Hello, D olly! z m usicalu J e rr y ’ego H e r m ana pod ty m sam ym ty tu łem była przebojem 1964; n a listach bestsellerów p o jaw iła się aż w 3 w y k o n a niach — Louisa A rm stronga, F ra n k ie V aughana i K en ny Balia. 2. P io sen k a A nde R an d a i B ucka R am a z film u R ock A ro u n d th e Clock, w w yk o n an iu m u rzyńskiej gru p y w okalnej T he P la tte rs — przebój 1956. 3. A m ery k ań sk a w ersja w łoskiej piosenki O sole m io (au to r: E rnesto Di Capua). W n ag ran iu Elvisa P re sleya i tow arzyszącej m u g ru p y w okalnej T he J o r d a naires u tw ó r ten tr a fił na b ry ty jsk ie i am ery k ań sk ie listy przebojów w końcu 1960. N a I m iejscu tygodnika
197
„New M usical E x p ress” znajdow ał się aż 9 tygodni, b ijąc w szelkie rek o rd y pow odzenia. 4. P iosenka P h ila M edleya i B erta R ussella — k o lejny utw ór, k tó ry na listy przebojów tra fił w k ilk u w ersjach: tria The Isley B rothers, zespołu B rian Poole an d the T rem eloes i g ru p y T he Beatles. Był przebojem 1963. W w ykonaniu T he B eatles znalazł się w film ie telew izyjnym Pop Gear, w yśw ietlanym także w Polsce. 5. Ja k o w olny walc, piosenka A la H illa i Je n n y Lou L arson sta ła się przebojem 1955 w w ykonaniu am e ry k ańskiej w okalistki Jo a n W eber. D okładnie 9 la t póź n iej n ag ra ła ją A ngielka K ath y K irby, ale już w m e t ru m 4/4 i w nieco szybszym tem pie. Był to w ów czas bestseller co się zowie! Ciekawe, ja k i będzie żyw ot tej piosenki po n astępnych 9 latach, a w ięc w 1973? fi. N ajsłynniejszy chyba duet św iata, rodem z F ra n cji (m uzyka G ilb erta Becaud, słow a P ie rre D elanoe, oryginalny ty tu ł J e 1’A ppartiens), p ow stał w 1955. O d k ry ty 2 la ta później przez am ery k ań sk ą w okalistk ę Jill Corey, k tó ra śpiew ała go „zza e k ra n u ”, ilu stru ją c te lew izyjny serial C lim ax, ju ż z now ym tekstem (M ann C urtis) i pod now ym tytułem . No i przebój „ruszył w św ia t”. J u ż w k rótce n ag ra ło go na pły ty 28 w yko naw ców ; najlepsza by ła w ersja E verly B rothers (1960). P otem L et I t B e M e jeszcze d w u k ro tn ie trafiło na listy przebojów : w 1964 (B etty E v erett i J e rr y B utler) i w 1968 (Billy V era i Ju d y Clay). W Polsce u tw ó r ten w zruszająco in te rp re to w ali soliści G rupy ABC — H a lina F rąckow iak i W ojciech Gąssowski. 7. K ażda z podanych d a t je st odpow iedzią p ra w i dłow ą! Good G olly M iss M olly (C harlesa Blackw ella) aż trzy k ro tn ie tra fiła na listy przebojów : w 1958 w n a g ran iu L ittle R icharda, 5 la t później w w ersji J e rry L ee Lew isa i w 1964 w in te rp re ta c ji g rupy T he Swinging Blue Je an s. W 1968 popularnością cieszyła się rock and rollow a „w iązanka” D evil w ith a B lue Dress O n and Good G olly M iss M olly w w yk o n an iu zespołu M itch R yder and th e D etroit W heels. 8. D ruga i trzecia data praw idłow e. Dancingi in the S tre e t (W illiam a S. S tevensona i M arvina Gaye) n a g ra ła w 1964 żeńska g ru p a w okalna M arth a and th e V andellas, rep rez en tu jąca m u rzyńską w ytw órnię p ły t T am la-M otow n. P ły ta nie odniosła spodziew anego su k
198
cesu, choć zn ajd o w ała się n a listach przebojów . Do piero w 5 la t później, na fali zain tereso w an ia sta rszy m i n ag ran iam i, u tw ó r w zm ienionej aran żacji stał się w ielkim przebojem , goszcząc n a w ysokich m iejscach list bestsellerów n a początku 1969. 9. P ierw sza i trzecia d ata praw idłow e. I B elieve (aż 4 autorów : Ir w in a G rah am a, Al S tillm ana, Jim m y S h irla i E rv in a D rak e’a) b y ł przebojem 1953 w w y k o n an iu F ra n k ie L ain e’a. P o u tw ó r ten sięgnął też E lvis P resley, n ag ry w ając go jesien ią 1957 na płycie d ługo g rającej, ale raczej bez w iększego pow odzenia. C elujące w „odgrzebyw aniu” stary ch przebojów i p rzypom inaniu ich w now ych w ersjach irlan d zk ie trio w o k aln o -in stru m en taln e The B achelers uczyniło z I B elieve przebój 1964. D odajm y, że w w yk o n an iu te j g ru p y p ow tórnie trafiły na listy b estsellerów tak że in n e „starocie”, np. C harm aine, W hispering, Diane, Ram ona i Marie. 10. P iosenka B uddy K ay e’a, E th el Lee i D avida H illa — przebój P a ta Boone’a z 1962. Gościł on, oczy wiście, na zagranicznych listach bestsellerów , ale ch y ba n ajw ięk szą p o pularnością cieszył się w Polsce. Jego ty tu ł posłużył n aw e t do u k u cia p o rzekadła „nie bądź ta k i Speedy G onzales”, k tó re n astęp n ie zastąpiono zw rotem „nie bądź tak i szybki B ill”, cytow anym m. in. w śpiew anej przez K atarzy n ę Sobczyk piosence z se ria lu telew izyjnego W ojna dom ow a. A utorzy S zyb kieg o G onzalesa później już nie nap isali ta k u d an ej melodii. A szkoda, może by się znów „w zbogacił” język polski.
33.
RADIOW A PIO SEN K A M IESIĄ CA
1. 1969 (styczeń). M uzyka A n d rzeja Zielińskiego, słow a A gnieszki O sieckiej. W ykonanie: Skaldow ie. 2. 1965 (luty). M uzyka Jerzego „D udusia” M atusz kiew icza, te k st Ja n u sza K ondratow icza. W ykonanie: H elena M ajdaniec i zespół w okalny NOVL 3. 1966 (marzec). M uzyka Z ygm unta Koniecznego, te k st H en ry k a R ostw orow skiego. W ykonanie: E w a D e m arczyk z zespołem in stru m e n ta ln y m kom pozytora.
199
4. 1969 (kwiecień). M uzyka U rszuli Rzeczkow skiej, te k st J a n a S tanisław skiego. W ykonanie: Ire n a S antor. 5. 1966 (m aj). M uzyka K rzysztofa Sadow skiego, tek st A ndrzeja Jerzyńskiego. Ś piew ają: D an u ta R inn i Bo gdan Czyżewski z tow arzyszeniem zespołu in stru m e n talnego pod kierow nictw em Sadow skiego. 6. 1968 (czerwiec). M uzyka B ohdana K endelew icza, te k st Z ygm unta K ram era. W ykonanie: S tan Borys, A li-B abki i Bizony. 7. 1970 (styczeń). M uzyka K ry sty n y W olskiej, sło w a W łodzim ierza P atuszyńskiego. W ykonanie: P a rtita . 8. 1968 (sierpień). M uzyka Jerzego K rzem ińskiego, te k st P io tra Janczerskiego. W ykonaw cy: G ru p a No To Co i P io tr Janczerski. 9. 1965 (w rzesień). M uzyka E d w ard a P ałłasza, tek st M arii T erlikow skiej. W ykonanie: K w a rte t W arszaw ski. 10. 1967 (październik). M uzyka A nd rzeja K orzyń skiego, te k st A nd rzeja Tylczyńskiego. Ś piew a Czesław N iem en z tow arzyszeniem zespołu A kw arele.
34 .
Z CLEVELAND DO CZŁUCHOWA
1. A llan F reed, d isc-jo ckey rozgłośni Cleveland. P ierw szą p ły tę rock and rollow ą n a d a ł on już w 1951. W ielokrotnie cytow ane były słow a, k tó re skierow ał do słuchaczy k ilk a dni po te j prem ierze: „Jeżeli nie sły szycie rock a n d rolla przez 24 godziny na dobę, to już nie m oja w ina — ja robię co w m ojej m ocy!” Była to a k c ja w typow o am ery k ań sk im stylu, trzeb a jed n ak przyznać, że F reed zapisał się rozsądnym i p o su n ię ciam i, m. in. przełam yw ał b a rie ry rasow e, lan su jąc m urzyńskich w ykonaw ców rh y th m an d bluesow ych, którzy sta li się p rek u rso ra m i ro ck an d rolla. Obok F reeda, do odkryw ców m łodzieżow ego ry n k u należał Bill H aley. To on stw orzył now e brzm ienie — w p ro w adził g ita rę elektryczną, w yelim inow ał „zbyt ro m an tyczny” ja k n a połow ę X X w. fo rte p ia n i u k ry ł sak so fon w sekcji rytm icznej. W połączeniu z niezw ykle sil
200
nie w yeksponow anym żyw iołow ym rytm em , uproszczo ną m elodyką, rozbudow anym i elem en tam i dynam icz nym i i specyficznym i m an ieram i w ykonaw czym i (ostry, surow y głos solisty, często posługującego się n aw e t krzykiem , spontaniczność in te rp re tac ji) dało to zaiste w ybuchow ą m ieszankę. A w ra ca jąc do F reed a — to szybko n araził się kolegom po fachu. O skarżono go o b ran ie łapów ek od p ro d u cen tó w płyt. W praw dzie z w iększości zarzutów zdołał się oczyścić, ale sam fa k t ro zp raw y sądow ej położył k res jego k arierze (1959). M imo w cześniejszej olbrzym iej popularności, u m a rł w nędzy w w ieku 43 lat. 2. K arie ra E lvisa P resley a n ie m a chyba sobie ró w nej w e w spółczesnej m uzyce rozryw kow ej. K to wie, czy on sam był jed n ak jej głów ną sprężyną. Raczej fu n k cję tę sp ełn ił Tom P a rk e r. Z aczynając od początku: P resley był jednym z bliźniaków , śp iew ał w chórze k o ścielnym , przed m a tu rą d o rab iał jako b ileter teatraln y , po m a tu rze (1953) został szoferem ciężarów ki. W ty m sam ym ro k u n ag rał na w łasn y koszt (4 dolary!) p ie rw szą p ły tę. Z ainteresow ała ona p a ru im presariów , któ rzy zaproponow ali m u w ystępy estradow e. Nic specjalnego z tego nie wyszło. Jeszcze raz n ag ra ł p ły tę (T h a t’s AU R ig h t, M ama) w te j sam ej w y tw ó rn i (Sun w M em phis). I w tedy za ją ł się nim „pu łk o w n ik ” Tom P a rk e r (tę ran g ę „w ojskow ą” o trzym ał on od g u b ern ato ró w s ta nów L u izjan a i K en tu ck y w u zn an iu zasług dla... am e ry k ań sk ieg o przem ysłu rozryw kow ego!). Z razu zo rg a nizow ał P resleyow i m ały zespół, by ostatecznie u m ie ścić go na jesieni 1954 w śród m łodych ta len tó w p o p isu jących się w N ashville przed czołowymi d isc-jo ckey’a m i m uzyki C ountry and W estern. W ykonaw cą zain tereso w ał się S teve Sholes, przedstaw iciel w ytw órni RCA V ictor, k tó ra też w najbliższym czasie odkupiła od S un p raw a w yłączności n ag ry w an ia Presleya. K oszt te j tra n sa k c ji w yniósł 35 tys. dolarów i trzeb a przyznać, że d y rek to r S un — Sam P h illip s — zrobił tu b odaj n a j gorszy in teres, o jak im słyszano w pow ojennym show - business. P otem zaczęło się szaleństw o. RCA V ictor rzuca na ry n e k pierw sze płyty. Rów nolegle P re sley w y stęp u je w TV. P o raz pierw szy p o jaw ia się na m a łym ek ra n ie w raz ze słynnym i b raćm i Dorsey. T rzy k ro tn ie w y k o n u je w tej au d y cji swój pierw szy w ielki przebój — H eartbreak H otel. P ły ta w chodzi na listę przebojów . Z kolei usidla P resley a Hollyw ood: 7 -letn i k o n tra k t na 7 film ów . I ta k dalej, i tak dalej... Dziś P resley dość rzadko w y stęp u je na estradzie, o g ran icza
201
jąc się głów nie do p ły t i film ów . N a ek ra n ie je st oczy w iście c e n traln ą postacią. Choć fab u ły tych obrazów nie m a ją w iększych w artości artystycznych, to jed n ak publiczność w ali do kin drzw iam i i oknam i. Bożyszcze śpiew a przecież w każdym film ie k ilk a lub n aw e t k il kanaście piosenek. 3. Tom m y Steele. Z adebiutow ał jako dziew iętnasto latek, u szczytu sław y znalazł się w 1957, kiedy to zo sta ł uznany za najw y b itn iejszą postać b ry ty jsk ie j m u zyki rozryw kow ej i za n ajb ard ziej obiecujący ta len t młodzieżowy n a świecie. P ow szechną popularność z a pew nił m u film T h e T o m m y Steele Sto ry (na polskich ek ranach pt. W ry tm ie rock and rolla), który w y św iet lano m. in. w obecności... królow ej bryty jsk iej! Jego pierw szym przebojem było n ag ra n ie W ith th e C ave m an, ostatnim ... Nie, tru d n o jeszcze m ów ić o ostatn im przeboju, bo choć Steele praw ie nie nagryw a, to od nosi obecnie duże sukcesy jako gw iazdor am e ry k a ń skiej rew ii m uzycznej (m. in. w ystępow ał na B roadw ayu w m usicalu H a lf-a -S ixp e n ce , 1965).
4. Do P olski szał rock and ro iła dostał się p raw d o podobnie — ja k większość szanujących się „epide m ii” — drogą m orską. T ak w każdym razie m ożna są dzić z fak tu , iż n a jp ie rw opanow ał W ybrzeże. Być m o że zadecydow ały o tym przyw ożone przez m ary n arzy płyty, ale k to to już dziś ustali. Dość, że znany tylko z zagranicznych n ag ra ń g atu n ek m uzyki uzyskał w 1959 pierw szego polskiego przedstaw iciela — zespół R hythm an d Blues. Z „historyczną” ścisłością ustalić n aw et m ożna, iż kolebką polskiego big b ea tu był g d a ń ski k lu b „R udy K o t”, w któ ry m R hythm and Blues (pełna oficjalna nazw a: R ozryw kow y Zespół G dań sk ie go Jazz-C lubu R hythm an d Blues) zadebiutow ał 24 III 1959. P ro g ram otw ierał przebój H aleya R ock A round th e Clock w w ykonaniu B ogusław a W yrobka. Całość m iała w ym iary lekcyjne — 45 m in. Były braw a, były i protesty. P o ostatn im num erze ktoś z zaproszonych gości (była to p rem iera prasow a) zaproponow ał: „No to te ra z przerw a, i jeszcze raz od początku.” P ro g ram pow tórzono. Później, podczas w ystępów przed typow o m łodzieżow ą publicznością, zespół m iał znacznie w ięk sze kłopoty z zejściem z estrady. R ekordzistą został W yrobek, 9-krotnie p ow tarzając A li of Me. W łaśnie on (z w ykształcenia m agister ekonom ii) był pierw szą w ielką gw iazdą polskiego rock an d roiła. A le jeżeli p an m ag ister czymś się różnił od zachodnich w y k o n aw
202
ców, to tylko cenzusem naukow ym . Podobnie ja k pozo stali soliści R h y th m u an d Bluesa, zaw odził w ysokim , dość w ątłym głosem przeboje spod zn ak u H aleya, P re sleya, S teele’a, A nki, Nelsona, a naw et... S inatry! P len iła się angielszczyzna we w szystkich odm ianach, co n ie przeszkodziło zespołowi w błyskaw icznym tem pie zdo być ogólnopolską popularność. W m a ju 1959 za ją ł I m iejsce w śród g ru p rozryw kow ych w A m atorskim K onk u rsk ie Zespołów Jazzow ych i R ozryw kow ych zo rg an i zow anym w W arszaw ie przez „S ztan d ar M łodych”. D ał szereg koncertów w całym k ra ju — został rozw iązany w g ru d n iu 1959. S kład R h y th m u and B luesa: Leszek Bogdanow icz (g itara elek try czn a i kierow nictw o m uzycz ne), A ndrzej Sułocki (fortepian) — zastępow ał go n iek ie dy Z bigniew W ilk, J a n K irszn ik (saksofon tenorow y), L eonard Szym ański (kontrabas), E d w ard M alicki (p er kusja); soliści: B ogusław W yrobek, M arek T arnow ski, A ndrzej Jo rd an , M ichaj B u ran o (od lipca 1959); k ie row nictw o arty sty czn o -p ro g ram o w e: F ranciszek W a licki. 5. T erm in ten — w b re w pow szechnem u u nas m n iem an iu — nie je st n a św iecie szerzej znany. To polski „w ynalazek”, a zaadoptow ała go b odaj tylko ĆSRS. O kreślenie „big b e a t” zrodziła p otrzeba: „eksce sy — cy tu jem y za R om anem W aschką — ja k ie w opi nii n iektórych przedstaw icieli w ładz terenow ych nieod łącznie tow arzyszą koncertom , przyczyniły się do n ie oficjalnej d y sk ry m in acji [...] rock and rolla [...]. T rzeba w ięc było [...]rock an d ro li nazw ać synonim em te j m u zyki — big beatem . K iedy n a ulicach T ró jm iasta pojaw iły się pierw sze afisze rek la m u ją ce seanse big beatow e, rzeczyw iście m ało było osób o rien tu jący ch się o co chodzi. M łodzież jed n ak [...] rychło zorientow ała się w sytuacji, choćby po n a zw iskach w ykonaw ców : M arek T arnow ski czy M i ch aj B urano [...].” T erm in „big b e a t” b y ł w ięc czym ś w ro d za ju „zasłony d y m n ej”. Zapożyczono go z p ły ty Big beat n ag ran ej przez Jazz M essengers pod w odzą p erk u sisty A rt B lakeya, k tó ry rzeczyw iście d y sponuje dużym , silnym uderzeniem . G dyby ta k B lakey zgłosił p re te n sje do „ojcow stw a polskiego big b e a tu ”, k tó re dotąd p rzyznaw ane jest organizatorow i pierw szych im prez, F ranciszkow i W alickiem u? Dziś znany ara n żer, niegdyś posiadacz pierw szej w Polsce g itary elek try cz nej, w spółzałożyciel R h y th m an d B luesa — Leszek Bo gdanow icz zaproponow ał kiedyś żartem p o b ran ie „prób k rw i”. Spodziew ał się — nie bez p odstaw — iż w y szedłby z nich zwycięsko. R zadki to p rzy p ad ek ta k ie j
203
„frekw encji ojców ”. Ale też dziecię p rez en tu je się obecnie niezw ykle okazale, a i alim enty (czytaj: ta n tie my) p ły n ą w przeciw nym , niż zazw yczaj, kieru n k u . 6. B yła to in icjaty w a C zerw ono-C zarnych. W p raw dzie w w yniku ak cji „Szukam y m łodych ta len tó w ” p a ru m łodych ludzi „zw ichnęło sobie życie” (po k ilk u p ro blem atycznych sukcesach estradow ych niektórzy rz u cali szkołę, uczelnię, pracę), ale re z u lta t całości był im p onujący. N ieskoordynow ane poczynania w poszczegól nych w ojew ództw ach ujęto w e w spólny reg u lam in i tym sposobem doprow adzono do I F estiw alu M łodych T alentów w Szczecinie (1962). S pośród kilkutysięcznej rzeszy uczestników pierw szych elim inacji do szczeciń skiego fin ału zakw alifikow ano: 11 zespołów oraz ponad 150 p iosenkarek i piosenkarzy. G łów ną nagrodę w k a tegorii zespołów — p u ch a r „E xpressu W ieczornego” — zdobyli N iebiesko-C zarni, grupa istn iejąca wówczas zaledw ie 4 m iesiące (jej w spółorganizatorem , podobnie ja k w przyp ad k ach R hythm and B luesa i Czerw ono-C zarnych był Ja c e k G rań — jego szanse na zdobycie m iana „ojca polskiego big b e a tu ” w ciąż w ięc rosną!). N atom iast soliśei-w okaliśei w iedli w alk ę o zak w alifi kow anie się do tzw . złotej dziesiątki. O statecznie do tej dziesiątki dostało się... 15 osób: Je rz y B arankiew icz, A nna Cewe, W ojciech G ąssow ski, R yszard K ania, W oj ciech K ędziora (obecnie K orda), H elena M ajdaniec, J e rzy M alota, S ław a M ikołajczyk, E lżbieta Nycz, G rażyna R udecka, K a rin S tanek, M arek Szczepkow ski, Ja ce k U kleja (nagroda dodatkow a za n ajlep iej opracow any polski te m at m uzyczny — P rząśniczka M oniuszki!), Je rz y W eisbeck i Czesław W ydrzycki (dziś Niem en). W „złotej tró jc e” duetów zanotow ano nazw isko K rzysztofa K lenczona; jego p artn e re m był wówczas K arol W argin (w re p e rtu a rz e d u etu był m. in. M ały m iś, z którym K lenczon w 1965 przeszedł do Czerw o nych G itar). P ołów talen tó w był obfity i w łaśnie w y b itn iejsi lau reaci szczecińskiego k o n k u rsu zadecydo w ali o dalszym rozw oju polskiej m uzyki m łodzieżow ej. N ie w ytrzym ały z nim i k o n k u ren c ji d aw ne gw iazdy: W yrobek w niedługim czasie w yjechał z zespołem H anna R ek Band za granicę, gdzie — z k ró tk im i p rz e r w am i — przebyw a .do dziś; T arnow ski próbow ał śp ie w ać jazz, nie odnosząc na tym polu w iększych su k ce sów; w ielka niegdyś gw iazda C zerw ono-C zarnych, G o dlew ski, w ystępow ał jeszcze z T ajfu n am i, ale później słuch o him całkow icie zaginął; zaniechał rów nież w y stępów Jo rd an .
204
7. N iezw ykle m odne w Polsce w la tach 1959— 62 w okalne p ro d u k cje w obcych językach, w śród k tó ry ch dom inow ał „oryginalny” angielski, spotykały się, oczy wiście, z o strą o d praw ą ze stro n y w ielu recenzentów . Zaczęto tłum aczyć teksty, ale szło to dość opornie. S p raw ę m ogłyby gen eraln ie rozw iązać o ry ginalne p o l skie kom pozycje, k tó re au to m aty czn ie byłyby o p a try w an e polskim i tekstam i. A le w śród m uzyków m łodzie żow ych tylko nieliczni m ogli w ów czas pokusić się 0 nap isan ie oryginalnego p rzeboju i zaaran żo w an ie go dla zespołu. A kom pozytorzy p ro fesjo n aln i n ie bardzo jeszcze wówczas k w ap ili się do p isan ia dla am ato ró w (dziś p ew nie niejed en p ro fesjo n alista nie może sobie tego darow ać!). K toś w p ad ł w ów czas na pom ysł, by w ykorzystać istn iejące już polskie tem aty m uzyczne. 1 ta k pow stał szereg dziw nych tw orów , zw anych p io sen k am i propozycyjnym i (oryginalny te rm in z ta m tych lat), stanow iący „urokendrolow ione” w ersje P rząśniczki M oniuszki, czy pieśni... Jeszcze jed en m a zu r dzisiaj. Ale i ten pom ysł p row adził w ślepy zaułek, nie m ów iąc już o tym , iż spow odow ał p raw dziw ą law inę dość słusznych zresztą zarzu tó w ty p u „szarganie św ię tości”. Ł A u to ram i i pierw szym i p ro p ag ato ram i hasła „P olska m łodzież śpiew a polskie piosenki” byli N ie biesko-C zarni (1962). Ich ak c ja zm ierzała do ostatecz nego w yplenienia angielszczyzny. H asło było ze w szech m iar cenne, ale niew iele było jeszcze w ów czas polskich u tw o ró w rozryw kow ych, k tó re m ogłyby u trzy m ać się w m łodzieżow ym rep e rtu a rz e. Sięgnięto w ięc po fo l klor. N iebiesko-C zarni n ag ry w ają serię m elodii lu d o w ych: M amo, nasza m am o, K aw aliry, G łęboka stu dzien ka , S ta ry n ied źw ied ź m ocno śpi, a później H ej, bystra woda, H ej tam , w dolinie, Id zie dysc, O ndraszek, P łynie W isła, p łyn ie. P raw d ziw y m zaskoczeniem był aplau z m łodych odbiorców , któ rzy nie przep ad ali p rze cież za trad y cy jn y m i opracow aniam i m uzyki ludow ej, prezen to w an y m i przez różnego ty p u k ap ele i zespoły ludow e. N a dodatek N iebiesko-C zarni niczym sp ecjal nie nie błysnęli, an i jako aran żerzy , ani n aw e t jako w ykonaw cy. O pracow ania były dość sztam pow e, chórki 2-, 3-głosow e tylko w m iarę ciekawe... A jednak! Cóż to znaczy m agia tow arzyszących m elodiom ludow ym gitar! In icjaty w ę N iebiesko-C zarnych podchw yciły in n e zespoły i soliści. I ta k pow stało w iele opracow ań a u tentycznych m elodii ludow ych i stylizacji, niekiedy bardzo u d an y ch (np. M alow ana piosenka S arta). N u rt
205
te n istn ieje i rozw ija się, oczywiście, do dziś (np. G rupa No To Co). 9. G dański k a b a re t „T o-T u”. Czesław N iem en (wówczas używ ał jeszcze praw dziw ego nazw iska — W ydrzycki) śpiew ał tam w... południow oam erykańskich duetach i tercetach . Później przyszedł I F estiw al M ło dych T alentów (Szczecin 1962). W tym czasie szukał w ciąż w łasnego stylu. Szło m u to dość ciężko. G ubił się w obcojęzycznym , m odnym rep e rtu a rz e. N a początku 1963 po w stają pierw sze w łasne kom pozycje N iem ena-W ydrzyckiego. W spółpracuje on już w ów czas z N ie biesko-C zarnym i i w łaśnie la ta spędzone z tą gru p ą (do 1966) to drugi okres rozw oju piosenkarza. N iem al c a ł kiem uniezależnia się od obcych w pływ ów , w zbogaca sw ój w arsztat w okalny i kom pozytorski. Coraz b ard ziej skłania się w tedy w k ie ru n k u m uzyki pełnej ekspresji, w ew nętrznego zaangażow ania, zn a jd u ją c w zory w sty lu soul, k tó ry w pełn i zaczął upraw iać od m om entu stw orzenia zespołu A kw arele (1967). Od 1969 śpiew a jako N iem en E nigm atic, od końca 1970 jako „tylko” N iem en (z anonim ow ą g ru p ą akom paniującą). 10. Łącznie zorganizow ano dotychczas 4 ogólnopol skie festiw ale m łodzieżow e. P ierw szy, ja k już w spom i naliśm y, odbył się w Szczecinie w 1962. A oto lau reaci pozostałych im prez. II F estiw al M łodych T alentów (Szczecin, 1963) — „złota dziesiątka” solistów : Zenona Bubacz, H alin a F rąckow iak, Ire n a G rottm an, K azi m iera (dziś — K atarzy n a) Sobczyk, Z dzisław a Sośnicka, B a rb a ra S tąporek, L idia Szydłow ska, M a rian n a W ró blew ska, Szym on Beszlag i Jerzy Ja g u sik ; w yróżniono 3 duety w okalne: H alina B iern at — T eresa R zepka, M ira K ubasiń sk a — T adeusz N alepa oraz Z dzisław i Jan u sz P asiekow ie; W iosenny F estiw al M uzyki N asto la tk ó w (1966): I m iejsce — S khldow ie (K raków ), II — N asto latk i (W rocław), III — B lackout (Rzeszów); soli ści: S tefan K o tap k a z P assatów (Gliwice) i K ry sty n a O strow ska z K on-T iki (Szczecin). I I M łodzieżowy F e stiw al M uzyczny (1969): I m iejsce — D żam ble (K ra ków), II — R om uald i R om an (W rocław), n i — Pięciu (W arszaw a); soliści: E lżbieta Ig ras (Lublin), W aldem ar K ocoń (W arszaw a) i A ndrzej Z aucha z D żam bli (K ra ków). J a k łatw o zauw ażyć, n u m eracja i nazw y k o le j nych festiw ali sp raw ia ją w rażenie lekkiego bałaganu, no, ale stanow ią w te n sposób w ierne odbicie niezbyt skoordynow anych poczynań w całej m uzyce m łodzie żowej. W e w szystkich im prezach znaleźć je d n ak m ożna niezw ykle k rzepiącą cechę — otóż kolejno rep rez en to
206
w ały one coraz wyższy poziom m uzyczny, zap ew n iając na w iele la t solidną k a d rę polskich m uzyków m łodzie żowych.
35 .
„MOCNE UD ERZEN IE” PO PO LSK U
1. Czerw ono-C zarni. Chronologicznie d rugi polski zespół „mocnego u d erzen ia”. P o w stał w iosną 1960 p rzy gdańskim Jazz-C lubie, jako k o n ty n u a to r założonej i rozw iązanej w poprzednim ro k u grupy R hythm an d Blues. P ierw szy k o n cert C zerw ono-C zarnych odbył się 23 V II 1960 w K lubie S tu d en tó w W ybrzeża „Ż ak” w G dańsku. W k w ietn iu 1961 zespół n ag ra ł p ierw szą w Polsce p ły tę z zachodnim i p rzeb o jam i rock and rollow ym i. Długo jeszcze był p ierw szy i zw yciężał w e w szyst kich „potyczkach”, by już w 1968 stać się g ru p ą p rze cię t ną, traw io n ą ciągłym i p rzetaso w an iam i personalnym i, zaw yżonym i am b icjam i artystycznym i, nieziszczonym i p rag n ien iam i. A le niczym nie zrażeni, liczni jeszcze sym patycy zespołu tw ierdzą, że C zerw ono-C zarni to potęga. Ba! A w ja k ie j in n ej polskiej g ru p ie grało i śpiew ało w sumie... po n ad 40 w ykonaw ców ! Toż to istn y big band! Dziś zespół m a n a sw oim koncie k il k anaście płyt, w tym 5 longplayów , k ilk ad ziesiąt p rze bojów , tysiące koncertów , liczne tournées za granicą. W ciągu 10 la t swego istn ien ia C zerw ono-C zarni g rali co n ajm n iej w k ilk u n a stu różnych stylach, nie w y łą czając rh y th m and bluesa, ro ck an d ro lla, tw ista, sw eet m usie, tzw. piosenki am b itn ej (tak ch arak tery sty czn ej np. dla B acharacha), bossa nova, a ostatnio u n d er ground. N ie bardzo, co p raw d a, m ożem y się doszukać w o statn ich p ro d u k cjach C zerw ono-C zarnych rzeczyw i stego „podziem ia”, ale — w ierzym y im na słowo. Zespół n a szeroką skalę w prow adził do polskiej m uzyki beatow ej piosenkę p rzebojow ą — ła tw ą i chw ytliw ą, ale, niestety, bez w iększych w artości artystycznych. C hlubnym w y jątk iem je st tu m sza beato w a P an p rzy ja cielem m o im , przez w szystkich bez w y ją tk u oceniona wysoko. N a zdjęciu (z 1970) C zerw ono-C zarni w składzie (od lew ej): K laudiusz M aga (organy), Ja c e k Lech (śpiew), T adeusz M róz (gitara), H en ry k Z om erski (gi ta ra basow a), M arian N ap ieralsk i (trąb k a) i P io tr M ilew sk i.(p erk u sja). P ozostali członkow ie gru p y to — K atarzy n a Sobczyk i H en ry k F ab ia n (śpiew) oraz W oj ciech M urzyński (saksofon tenorow y).
207
2. N iebiesko-C zarni — jeszcze jedna g ru p a p o w sta ła przy gdańskim K lubie S tu d en tó w W ybrzeża „Ż ak ”. P ierw szy publiczny w ystęp odbył się 19 I II 1962 w ty pow ym w tedy składzie — 3 gitary, fo rte p ia n i p erk u sja oraz du et w okalny. Założyciel zespołu, Jerzy Kossela, po 2 latach działalności w nim , stw orzył później g ru p ę k o n k u ren c y jn ą — C zerw one G itary. N iebiesko-C zarni nie pozostali je d n a k osam otnieni i w zorem sw ego s ta r szego „kolorow ego” b rata , C zerw ono-C zarnych, p rze chodzą k ilk a zm ian personalnych, będąc je d n a k w ie r nym i ulubionem u kieru n k o w i — rh y th m an d bluesowi. Jednocześnie g ru p a przejaw ia żyw e zaintereso w an ie polskim folklorem , n ag ry w ając k ilk a ludow ych pio se n ek lub stylizow anych n a ludow e w łasnych kom pozycji. P rzez pew ien czas p ro p ag u je tw ista, później p atro n u je tu rn iejo w i m łodzieżow ych zespołów rozryw kow ych (będąc przecież najlepszym zespołem I F estiw alu M ło dych T alentów w Szczecinie). W ystępuje w k ilk u f il m ach fab u la rn y c h i TV, nag ry w a liczne pły ty (m a na sw ym koncie 5 longplayów ), dużo podróżuje za granicą, w reszcie je st „szkółką” doskonałych w okalistów : N ie m ena, B urana, K ordy, M ajdaniec, Rusowicz. Do licz nych nagród i w yróżnień zdobytych przez zespół docho dzi w 1966 „K ryształow y P u c h a r” P olskiej F ed era cji P rzyjaciół P iosenki, co je st o tyle zabaw ne, że F ed e ra c ja już od d aw n a nie istnieje, a N iebiesko-C zarni są żyw otni ja k m ało kto. S ta le trz y m a ją rę k ę n a pulsie m ody w m uzyce beatow ej, kom pozycje członków ze społu za sk a k u ją świeżością, oryginalnością i ak tu aln o ścią, a w ykonyw ane na kon certach u tw o ry obce to z reguły najnow sze przeboje. J a k w szystko dobrze p ó j dzie to X -lecie istn ien ia obchodzić b ęd ą w tym , co na zdjęciu (z 1971) składzie (od lew ej): Ja n u sz Popław ski (gitara). A d rian a Rusowicz (śpiew), A ndrzej P aw lik (gitara basow a), W ojciech K orda (śpiew), B enedykt R a decki (perkusja), W iesław Żakow icz (saksofon te n o ro wy, saksofon altow y, flet) i Z bigniew P o d g ajn y (orga ny H am m onda).
k o n certach Czerw onych G ita r zn a jd u jem y kom plety publiczności. Mimo że w sty lu B eatlesów z la t 1963— 64, piosenki Czerw onych G ita r re g u la rn ie uzyskują m ian o przebojów i najw yższe pozycje n a listach bestsellerów . R e p ertu a r zespołu nie je st zb y t skom plikow any: proste, m elodyjne piosenki, w spólna zab aw a z publicznością, uśm iech dla młodzieży, u k ło n w stro n ę starszych. Nic ted y dziwnego, że g ru p a ta podoba się w szystkim . T akże k ry ty cy m uzyczni i recenzenci doszukali się w rep e rtu a rz e Czerw onych G ita r pozycji w arto ścio w ych, am bitnych, n aw et zaangażow anych, czego w y ra zem są liczne nagrody, festiw alo w e lau ry , tro fea i aż 2 „Złote P ły ty ” (na 5 w ydanych longplayów ). J e s t to chyba jedyny zespół, k tó ry w y k o n u je piosenki ze św ie t ną znajom ością psychiki nastoletniego w idza, n as to le t n iej słuchaczki, przekonanych, że m uzycy w p ro st cze k a ją na każde skinięcie dziew częcej ręki, każdy w rzask zachw yconego m łodego chłopca. A przecież je st o d w rotnie, bo to nie publiczność n arzu ca zespołow i ż ą d a nia i gusty. W 1971 g ru p a zm ieniła styl, unow ocześniła b rzm ien ie i... pow róciła do ła sk słuchaczy. Szkoda, że 5-lecie istn ien ia Czerw one G ita ry „uśw ietniły” o d ej ściem K lenczona. A k tu aln ie (1971) zespół tw o rzą (na zdjęciu od lew ej): Jerzy Skrzypczyk (perkusja, śpiew), B e rn ard D ornow ski (g itara basow a, śpiew), S ew eryn K ra je w sk i (śpiew, g ita ra 12-strunna, skrzypce, organy, fortepian).
3. Czerw one G itary. G ru p a pow stała w styczniu 1965 w składzie: Klenczon, K ossela, D ornow ski, Zom erski i G eret, do których doszedł M arczak. Dwa o statn ie nazw iska to pseudonim y S krzypczyka i K ra jew skiego, którzy w y stępując w ów czas w sopockim N on-S topie „ukryw ali się” przed szkołą; ciało p edago giczne podobno nie zezwoliło im n a w ystępy w zespole „mocnego ud erzen ia”. G rupa n ad al cieszy się obłędną w prost popularnością, najczęściej słyszym y w rad iu w łaśnie ją, jej pły ty m a ją najw iększe pow odzenie, na
4. T ru b ad u rzy . G ru p a istn ieje od początku 1966. T rzy różne jej składy p erso n aln e — to trzy osobne sty le i... poziomy. P ro g ram d aw nych T ru b a d u ró w op ie ra ł się głów nie na kom pozycjach b asisty K ow alew skiego; g ru p a tow arzyszyła w n ag ran iach A nnie G er m an, tro ch ę k o ncertow ała, n ag ra ła k ilk a piosenek, w y stą p iła też n a festiw alu opolskim w 1966. P óźniejsi i obecni T ru b ad u rzy to zupełnie now y i chyba dużo lepszy zespół. Jego zain tereso w an ia m uzyczne sk ła n ia ją się w stro n ę fo lk loru w schodnioeuropejskiego, przetw orzonego na p o trzeby big b e a tu i wzbogaconego o mocno eksponow any ry tm i now oczesny podkład m u zyczny. D zięki o ry ginalnym opracow aniom , ciekaw ym naw iązaniom do m uzyki ludow ej, g ru p a zasłu g u je na w ysoką ocenę. Ale... Od początku k a rie ry zespołu, jego członków k ry ty k o w an o za n iepotrzebne skłonności do te a tra ln y c h m an ier, p rete n sjo n aln e stroje, a zwłaszcza za p rzesad n ą egzaltację w sposobie śpiew ania. Chyba słusznie. Od paźd ziern ik a 1967 now i T ru b ad u rzy pod wrodzą P oznakow skiego n a g ra li 2 longplaye, odbyli tournee po ZSRR i Mongolii, w ylansow ali k ilk a św iet
203
14 500 zagadek z muzyki
209
nych przebojów , w tym nagrodzony n a VI K F P P P rzyjedź, m am o, na przysięgę. Od listopada 1969 istn ie ją T rub ad u rzy n r 3, ju ż bez kiero w n ik a m uzycznego (funkcję tę każdy m uzyk pełn i co m iesiąc). N a zdjęciu z 1971 (od lew ej): K rzysztof K raw czyk (śpiew, gitara), H alina Ż ytkow iak (śpiew, organy, in stru m e n ty p e rk u syjne), S ław om ir K ow alew ski (śpiew, g ita ra basow a) i M arian L ichtm an (perkusja, śpiew). 5. S kaldow ie. W yrosły n a gruncie przyśp iew ek lu dow ych zespół zainteresow ał się zrazu piosenkam i za angażow anym i, by n astępnie pozostać przy am b itn ej, w ysokiej jakości pop m usie z jej ak tu aln y m i odm ia nam i, stylam i, kieru n k am i, ze w szystkim i ud ziw n ien ia m i i odchyleniam i — nie stroniąc w szakże od w szyst kiego co najnow sze i bacząc na b aro m e tr gustów p u bliczności. T aki w łaśnie szeroki w achlarz stylistyczny m uzyki rozryw kow ej zdaje się n ajb ard zie j odpow iadać zespołow i i... publiczności. S kaldów in te re su je w szystko, co pop m usie czyni w artościow ym , oryginalnym , nieza p om nianym ; czerpią p ełną garścią z baroku, „zapoży c z ają” brzm ienie chorału gregoriańskiego, pastiszu ją zab aw n e n ag ra n ia „dobrych la t 20-tych”, ara n żu ją c w ykonyw ane piosenki „kpią sobie” z rh y th m and b lu esa, in te resu ją się poza ty m ren esan sem i folklorem g óralskim . Zespół pow stał w e w rześniu 1965, pierw szy sukces odniósł ju ż m iesiąc później n a R adiow ej G ieł d zie Piosenki, gdzie zdobył dw a I m iejsca. P óźniej — n ag ra n ie 2 p ły t (w tym długogrającej), zw ycięstw o w I W iosennym F estiw alu M uzyki N astolatkó w oraz pom yślny d eb iu t na festiw alu „Opole 66”. W p o p u la r n ej serii telew izyjnych program ów rozryw kow ych L isty śpiew ające S kaldow ie w ylansow ali k ilk a św iet n ych przebojów , w ystąp ili w 4 film ach (także telew i zyjnych). N ag rali m. in. 6 longplayów , w ystępow ali za g ran ic ą w 8 k raja ch , b ra li udział w k ilk u n a stu fe sti w alach, zostali u znani za najlepszy zespół 1968 i 1969. P o licznych zm ianach personalnych, od 1969 w y stęp u ją w składzie (na zdjęciu od lew ej): Ja c e k Z ieliński (śpiew , skrzypce, trą b k a , g itara), A ndrzej Zieliński (śpiew , organy H am m onda, fortepian), Je rz y T arasiń sk i (gitara), J a n B udziaszek (perkusja) i K onrad R aty ń sk i (g ita ra basow a, śpiew).
cie stylem , m uzykalnością, pom ysłow ością, w ysokim po ziomem artystycznym . G ru p a w y k o n u je o ryginalną m u zykę ludow ą i w łasne kom pozycje ęu asi-lu d o w e, o b ej m u jące folklor zarów no w iejski, ja k i m iejski. Zespół pow stał w lipcu 1967 w Łodzi. D niem p rem iery i... pierw szego sukcesu był 5 X II 1967, k iedy g ru p a w y stą p iła w telew izyjnym K lubie „Po szóstej”. Ogłoszono w ów czas k o n k u rs na nazw ę; zw yciężyła propozycja n a desłana przez E lżbietę P iw o w ar z W arszaw y. G ru p a No To Co od raz u „chw yciła”, sta ją c się zespołem m odnym , łub ian y m i cenionym za popularyzow anie polskiego folkloru. W sw ej niedługiej przecież k a r ie rze zdobyła n ajw ięk szą liczbę nag ró d i w yróżnień, w tym 2 „Złote P ły ty ”, T ro feu m MIDEM, „Z łotą W aż k ę ”, 3 „S reb rn e K otw ice Sopockiego L ata” (1968 i 1969), nagrody Polonii am ery k ań sk iej, Przew odniczącego K o m itetu d. s. R adia i TV za „tw órcze w prow adzenie do m uzyki rozryw kow ej elem entów polskiego fo lk lo ru ” i N agrodę P ań stw o w ą I II sto p n ia M in istra K u ltu ry i S ztuki. D odać do tego należy zw ycięstw a w plebiscy tach T elew izyjnej G iełdy P iosenki, R adiow ej L isty P rzebojów i R adiow ej P iosenki M iesiąca, a tak że po chlebne recenzje z k o n certó w za granicą. Ja k o jedyna chyba w śród m łodzieżow ych w ykonaw ców , G rupa No To Co p o k u siła się o skonfro n to w an ie sw ojej m uzyki z p raw d ziw y m m iejsk im i w iejsk im folklorem , re p re zentow anym przez w arszaw sk ą o rk iestrę uliczną z C hm ielnej i góralski zespół ludow y P odhale; okazało się, że może się on z ty m tro ch ę „fałszow anym ” fo l klorem św ietnie w zajem nie uzupełniać! W W. B ryt. G rupa No To Co (pod zm ienioną nazw ą So W hat) n a g rała p ły tę w języku angielskim — podobno p rzy ję tą b ardzo życzliwie! Zespół w y stę p u je w składzie (na zd ję ciu z 1971, od lew ej): J a n S tefan ek (skrzypce, flet, o r g any H am m onda, saksofon altow y, śpiew), Je rz y K rze m iński (g itara prow adząca, śpiew), Bogdan Borkow ski (gitara, b an jo , h arm o n ijk a u stn a, śpiew), P io tr J a n czerski (śpiew), A lek san d er T adeusz K aw ecki (perkusja, śpiew) i Jerzy R ybiński (g ita ra basow a, śpiew).
6. G ru p a No To Co i P io tr Janczersk i. Zespół ten zaskoczył słuchaczy ju ż na początku swego istnienia i czyni to stale, z podziw u godną konsekw encją. N a j p ie rw brak iem nazw y, potem jej niezw ykłością, w resz
7. B reakout. G ru p a re k ru tu je się w części z daw nych m uzyków zespołu B lackout. P o w stała w lutym 1968, pod arty sty czn y m kiero w n ictw em Ja c k a G rania, k tó ry nam ów ił m uzyków do zainteresow ania się tym , co g ra ją aw an g ard o w e zespoły zachodnie, a tak że w y m yślił now ą, brzm ieniow o bardzo zbliżoną do p o p rzed niej nazw ę, o k reślającą zarazem badzo dokładnie, jak ą też m uzykę będzie u p raw iać B reakout (z ang. — „w yłam anie się”). W krótce zespół w yjechał n a w ystępy do H olandii, skąd w rócił po 5 m iesiącach, z licznym i
210
14*
211
pochlebnym i recenzjam i, najnow ocześniejszym sp rzę tem , z now ym rep e rtu a re m , ale przede w szystkim — z zam iarem przypom nienia się, a m oże raczej zap rezen tow ania się polskiej publiczności, bo przed w yjazdem niew iele m iał n a to czasu. N iestety — „now e” w tym p rzypadku stało się synonim em pojęcia „głośne”; d al sze zainteresow ania zespołu szły głów nie w k ie ru n k u zw ielokrotnienia m ocy w zm acniaczy tak, aby stw orzyć podręczną u n iw ersaln ą siłow nię, zdolną sw ą m ocą za głuszyć i ogłuszyć w szystko co żyje w prom ien iu k ilo m etra... B ezstronnie trzeba je d n ak zaznaczyć, że zes pół nazw ał się gru p ą g rają cą m uzykę now oczesną — psychedelic i underground. W śród licznych osiągnięć grupy B reakout (m. in. „Z łota” i „S reb rn a K otw ica Sopockiego L ata 69”), szczególnej w agi n ab iera „w ylansow anie” jazzowego m uzyka, W łodzim ierza N ahornego. C harak tery sty czn ą cechą zespołu je st stała zm iana gitarzystów basow ych, których, ja k dotąd, p rze w inęło się przez zespół sześciu. Je śli ta k dalej p ó j dzie... W czerw cu 1971 g ru p a w ystępow ała w składzie (na zdjęciu od lew ej): Jerzy G oleniow ski (gitara baso wa), T adeusz T rzciński (śpiew, h arm o n ijk a ustna), D a riusz K ozakiew icz (gitara), Józef H ajdasz (perkusja) i T adeusz N alepa (śpiew, g itara). Od czasu do czasu z zespołem śpiew a, nie uw zględniona na zdjęciu, M ira K ubasińska. 8. Bizony. W raz z solistą S tanem B orysem zad eb iu tow ały w m arcu 1968 na T elew izyjnej G iełdzie P io sen ki. D ebiut był udany, bo w ykonyw ana wówczas p io senka L epiej późno n iż wcale zajęła X m iejsce. Dalsze w ystępy także przyniosły w iele sukcesów , nagród i w y różnień, kolejno na W iosennym F estiw alu Zespołów E stradow ych w O lsztynie, na VI K F P P w O polu i V III M FP w Sopocie. W składzie tej grupy m ogliśm y zn a leźć zdolnych m uzyków o ciekaw ych ind y w id u aln o ściach, im ponujących „stażem ” m uzycznym i n iep rze ciętnym i m ożliw ościam i w ykonaw czym i. K ierow nik ze społu, Bizoń, to in te resu ją ca osobowość; ceniony jest zarów no jako w y traw n y in stru m e n ta lista , ja k też b ły s kotliw y ara n ż e r i oryginalny kom pozytor. W cześniej, przez długi czas był kierow nikiem m uzycznym Czer w ono-C zarnych. W osobach pozostałych m uzyków z n a lazł godnych siebie tow arzyszy. D w aj gitarzyści to d a w ni członkow ie P ięciu i T ajfunów , puzonista, tręb acz i p erk u sista do n iedaw na byli m uzykam i jazzow ym i — w ystępow ali w czołowych zespołach tradycyjny ch . Bi zony w ykonyw ały am bitną m uzykę beatow ą, k tó ra m łodego słuchacza p o trafiła zabaw ić i wzruszyć, ale jednocześnie nakłonić do m yślenia, a przy okazji n a u
212
czyć słuchania. W ielkim w yróżnieniem dla zespołu był w ystęp n a „Jazz Ja m b o re e 69” w spólnie z doskonałym b ry ty jsk im b luesm anem A lexisem K ornerem . Je śli k o n ce rt ten p o trak tu jem y jako „egzam in” d la Bizonów, to trzeb a przyznać, iż w ypadł on znakom icie. Po 8 -k ro tnych zm ianach sk ład u (cecha ch arak tery sty czn a — „w ęd ru jący p erk u siści”) zespół ostatecznie rozw iązał się latem 1970. O statn i sk ład g ru p y (na zdjęciu od le w ej): Z bigniew Bizoń (śpiew, saksofon tenorow y), P a w eł M anfred Niezgoda (trąbka), Jan u sz M ieszek (p u zon, saksofon barytonow y), M irosław M ęczyński (śpiew, gitara), Je rz y C ybula (perkusja) i B ohdan K endelew icz (śpiew, g ita ra basowa). 9. G ru p a ABC A n d rzeja Nebeskiego. P o w stała w styczniu 1969 jako G ru p a „O” (m uzycy nowego zespo łu chcieli, aby już po k ilk u ta k ta c h pierw szego za g ra nego przez nich u tw o ru w szyscy byli p rzekonani: O! to g ra ją w łaśnie oni!) i w ystępow ałaby zapew ne pod ty m zaw ołaniem do dziś, gdyby nie w y n ik k o n k u rsu na n a zwę, ogłoszonego w p ro g ram ie Telew izyjnego E k ra n u M łodych (TEM), kiedy to nowo pow stały zespół zdał się na pom ysłowość w idzów i słuchaczy. Ci pokładanych w nich nadziei n ie zaw iedli i w ciągu 10 dni nadesłali 1114 listó w i k a rte k pocztow ych zaw ierających 2303 propozycje. Aż 128 osób zasugerow anych p rezen to w a n ą w tej au d y cji piosenką M oje A B C zdecydow ało, że 11I I 1969 zespół ta k się w łaśn ie n azw ał — G ru p a ABC. W je j m uzyce przem ieszały się cechy rh y th m and bluesa z m u rzy ń sk ą soul m u sie, zapożyczenia z m uzyki ludow ej u a tra k c y jn iły n iek tó re przeboje bliskie ch a ra k te re m zw ykłej pop m usie, a św ietne ara n żac je zde cydow ały o pow odzeniu zaangażow anych pieśni m aso wych. W sty lu G rupy ABC m am y w ięc p raw ie w szystko, co rep rez en tu je w spółczesna m uzyka rozryw kow a. M o że w ięc ta un iw ersaln o ść w p ły n ęła na błyskaw iczne zdobycie przez zespół pow odzenia i popularności? Nie zepsuci n im i m uzycy stale um ieli zaskakiw ać czymś now ym . S tro n ę m uzyczną w ykonyw anych utw orów w zbogacali dw ugłosem saksofonu tenorow ego z fletem , oryginalnym w spółbrzm ieniem p erk u sji z g ita rą b aso wą, głosu z organam i. S k ąd czas przeszły? Ano, w m o m encie p rac y n ad k siążk ą G ru p a ABC uległa g en e ral n ej reo rg an izacji; jej now y styl, brzm ienie i re p e rtu a r nie sp raw d ziły się i zespół rozp ad ł się. K ażdy skład p e r sonalny (a było ich już kilka) przyw odzi na m yśl nazw ę A li S tars (Sam e G wiazdy). Bo też wszyscy je j członkow ie są w y traw n y m i m uzykam i; także ci tw orzący p rzed o statn i skład (na zdjęciu z 1971, od lew ej): M a ria n Z im iński (organy H am m onda), A ndrzej
213
N ebeski (perkusja), H alina F rąckow iak (śpiew), M arek M ataczyński (gitara basow a) i Tom asz M yśków (gitara, h arm o n ijk a ustn a, śpiew). 10. B urano & L eske Rom (B urano i Jego Cyganie). Długo m ów iło się o m ającym pow stać w łasnym zespole Burana. O statecznie g ru p a zadebiutow ała w iosną 1968, dokonując k ilk u n ag ra ń dla S tu d ia „R ytm ”. Były to piosenki skom ponow ane przez solistę, do w ielojęzycz nych tekstów . N iestety, B urano nigdy nie grzeszył do b rą dykcją, w ięc słuchacze nie bardzo w iedzieli, o czym w danej chw ili śpiew a. Choć spośród m odnych w ów czas k ieru n k ó w m uzycznych g ru p a B urano & Leske Rom w y b ra ła kond en sat jazzu, rh y th m an d bluesa i fo lk m usie, chcąc grać m uzykę odbiegającą od ste re otypow ego „mocnego u d erzen ia”, to całość zupełnie „nie w yp aliła” i ostatecznie zespół rozpadł się na jesie ni 1968. Tw orzyli go (na zdjęciu od lew ej; pierw szy plan): Bogusław K ot-M azurkiew icz (trąbka), Zbigniew Irzeński (saksofon tenorow y), M ichaj B urano (śpiew), W iesław W ilczkiewicz (gitara) i (na drugim planie): B enedykt R adecki (perkusja), A ndrzej Ibek (organy) oraz Ja n u sz Z ieliński (gitara basow a). P rzy sylw etce sam ego B u ran a w arto jeszcze zatrzym ać się przez chw ilę. P o ra z pierw szy śpiew ał w Polsce w 1952 w raz z Zespołem P ieśni i T ańca Cyganów M ołdaw skich, używ ając praw dziw ego nazw iska — W asyl M ichaj. Od 1959 (już jako M ichaj B urano) był kolejno członkiem R hythm an d Blues, C zerw ono-C zarnych i N iebiesko-C zarnych. W 1963 w ystąpił w p ary sk ie j O lym pii i na festiw alu w R ennes, gdzie zdobył aż 3 pierw sze n ag ro dy. W krótce podpisał 5-letni k o n tra k t z w ytw órn ią p ły t RCA V ictor, u żyw ając następnego pseudonim u — S teve L uka. P rzed pow rotem do P olski w ystępow ał w k ilk u p o p ularnych p rogram ach rozryw kow ych f ra n cuskiej TV, m. in. u boku M athieu i A dam o, a w R zy m ie i na K orsyce w raz z C laudem F rançois. Później założył g rupę L eske Rom. Po rozw iązaniu zespołu w ró cił do F ran cji, gdzie jako Jo h n M ike A rllow n ag ra ł dla now ej w ytw órni CDS 3 pły ty z w ielkim i p rzeb o ja m i — M y S w e e t A ngel, S m ile Y o u r Tears A w a y i Go, A m i, Go. T ym pierw szym utw orem zainteresow ał się ponoć naw et Tom Jones, chcąc w łączyć go do swego re p e rtu a ru , ale A rllow nie zgodził się n a to. J a k w ięc stało się, że piosenkę tę (pod zm ienionym tytułem i ’m A lm o st L ost to Y ou) n ag ra ła na płyty Ju lie Rogers? O statnio B urano w ystęp u je w duecie Jo h n & M organ. N iestety, bez spodziew anego pow odzenia.
214.
36 .
„CANTARE” ZNACZY „ŚPIEWAĆ”
f. Caterina Caselli 2. Adriano Celentano 3. Gigliola Cinquetti 4. Little Tony 5. Milva 6. Mina 7. Gianni Morandi 8. Rita Pavone 9. Patty Pravo 10. Bobby Solo
3 7 . PRZEBOJE SPOD WIEŻY E IF F L A
1. E d ith P ia f (właśc. nazw isko E d ith G iovanna Gassion). Była nieślubnym dzieckiem , dzieciństw o sp ę dziła u b ab k i (prow adzącej dom publiczny), bo an i m a t k a (podrzędna w łoska śpiew aczka), a n i ojciec (pod rzęd n y fra n cu sk i ak ro b ata) nie k w apili się do opieki. Nieco podchow aną E d ith za b rał ojciec, b y u a tra k c y j niała jego cyrkow e p rodukcje. Później zaangażow ał ją do któregoś z p ary sk ich lo k ali Louis Leplée — on w ła ś nie b ył au to rem p seudonim u „P iaf” („W róbel”). L e plée został zam ordow any — p olicja aresztow ała kilka osób, m. in. P iaf; zw olniono ją je d n ak bez ja k ie jk o l w iek reh a b ilita cji. K rajo w ą popularność zyskała po w ystępach w „Bobino” (1939). P ierw sze am ery k ań sk ie tou rn ée zakończyło się g en e raln ą k lap ą, d rugie (1948) — sukcesem . W ielki ta le n t P ia f zaczął zwyciężać, zarów no n a p io sen k arsk iej estrad zie (La Foule, L e Trois doches, Padam , padam , Je ne reg rette rien, La V ie en rose, U A ccordéoniste, B oulevard d u crime), ja k i na ek ran ie [M ontm artre sur S eine, N e u f garçons u n coeur). T ra giczne dzieciństw o i późniejsze choroby (m. in. zw iąza ne z n ark o m an ią) n ie pozostały je d n ak bez w pływ u na form ę arty sty czn ą E dith P iaf; zrezygnow ała z w y stę pów. W znow iła je w m arcu 1965, pół ro k u później
215
zm arła. Je st m ało praw dopodobne, by ktokolw iek w X X w. o debrał je j m iano „najw ybitniejszej piosen k a rk i F ra n c ji”. 2. C harles A znavour. Pochodzi z rodziny o rm iań
skiej; p ap a b y ł śpiew akiem operetkow ym , m am a — gw iazdką te atrzy k ó w m uzycznych. Syn nie p rze jął je d n ak tych tra d y c ji — śpiew a n a w skroś nowocześnie, z w ielką ekspresją, daleki je st od o peretkow o-bu lw aro w ej sztam py. W zdobyciu pow odzenia pom ogła m u E dith P iaf, u k tó re j pełn ił przeróżne fu n k cje, m. in. szofera. D obijał się do sław y la t 10, cieszy się nią od la t blisko 20-tu . M a za sobą k ilk a udanych film ów (m. in. T a ksó w ką do T o b ru ku , P odryw acze, S zu k a jcie gitary) i k ilkadziesiąt przebojów (For Me... form idable, L es D e u x . guitares, Isabelle, L a M am m a i in.). Z r e g uły sam pisze słow a i m uzykę. D w ukrotnie odw iedził Polskę (1963 i 1969). D aw no przekroczył 40-tkę. 3. Jacques D utronc. N ależy do m łodszych, ale b a r dzo zdolnych piosenkarzy francuskich. K arierę rozpo czął od... ucieczki ze szkoły i dom u. U trzym yw ał się g rają c n a g itarze w zespole Les Cyclones. Do liceum już nie w rócił, poznał natom iast obrotnego d zien n ik a rza i a u to ra tek stó w Jacq u e sa L auzm ana, z k tóry m n a p isał w ielki przebój 1966 — M ini, m in i, m in i. D alej już poszło łatw iej, choć D utronc nie je st piosenkarzem „u kładnym ”, schlebiającym gustom m ieszczańskiej p u bliczności. N iekiedy niem iłosiernie kpi z jej upodobań (T ranses-dim anche — sa ty ra na p rasę sen sacyjn o -sercową), szokuje n ad e r dw uznacznym i te k sta m i (Comme elles d orm ent — J a k śpią dziewczęta), w yszydza p r a codaw ców w yzyskujących robotników (A u g m en ta tio n). Ja cq u e s D utronc je st ta k że bliskim w spółpracow nikiem i au to rem szeregu przebojów F rançoise H ard y (m. in. L e tem p s de l'amour). R ekordy pow odzenia pobił w 1970 jego przebój A u x C ham ps Elysées, śpiew any w całej niem al Europie. 4. B a rb a ra (właśc. B a rb a ra Serf). S am a pisze m u zykę i te k sty — te ostatnie zazw yczaj p rzy p raw ia ją m łode p an ien k i o rum ieńce. Podobnie ja k C harles A zn a vour, długo pozostaw ała w cieniu — „odkryto” ją do piero podczas w ystępów w „B obino” (1964), do czego w alnie przyczynił się G eorges B rassens. S tudiow ała w k lasie fo rte p ia n u w konserw ato riu m paryskim , jest có rką em ig ran ta polskiego. N agryw a od 1961, w o sta tn ic h la tac h z dużym pow odzeniem (Gare de Lyon, Ma plus belle histoire d’am our, L e T em p s du lilas, Chapeau
216
bas, Sans bagages, La B elle age, G oettingen, M ourir pour m o u rir i in.). 5. G ilb ert Becaud. Tak, ja k B a rb ara, studiow ał w k lasie fo rte p ia n u z nadzieją, że zostanie w y konaw cą m uzyki pow ażnej. N adzieja ro zw iała się, w ięc z a in te reso w ał się m uzyką rozryw kow ą, w szczególności p io senką. C hciał kom ponow ać, ale n ik t nie chciał tego śpiew ać. Spróbow ał sam . Z pow odzeniem . O bok D im an che â O rly i L a Corrida, św iato w ą popularność zy sk a ły: N athalie, L e P ianiste de V arsovie, Et m a in ten a n t, (w w ersji angielskiej W h a t N ow M y Love?) i in. W Polsce w ystępow ał w 1964 (nie b ył w najlepszej form ie). 6. S alv ato re A dam o. Z pochodzenia jest W łochem; d eb iu to w ał w Belgii, gdzie rów nież n a g ra ł pierw sze płyty. Ma belgijskie obyw atelstw o, ale najw iększe su k cesy odnosi w P aryżu. Podobnie ja k w ielu w ybitnych fran cu sk ich pieśniarzy, sam k o m ponuje i pisze tek sty sw oich przebojów . Słow a jego piosenek, choć w kółko m ów ią o miłości, m a ją — ja k tw ierdzą znaw cy — duże w alory literack ie (Adamo został w yróżniony przez B el gijski Z w iązek P oetów i P isarzy za wiersze!). Ś piew a zazw yczaj z tow arzyszeniem dużego zespołu in s tru m entalnego z rozbudow aną sek cją smyczków. Jego przeboje m a ją zw ykle c h a ra k te r liryczny, reflek sy jn y , co m u zapew nia popularność zarów no w śród młodzieży, ja k i starszego pokolenia słuchaczy. O bok w ym ienio nych w p y tan iu , do n ajb ard zie j znanych piosenek A dam o należą m. in.: Elle..., T om be la neige, Dolce Paola, V ous p erm ettez, m onsieur, Je vous o ffre, T on nom , L ’H istoire de clou. 7. G eorge B rassens. J e s t b odaj n ajb ard ziej ory g i nalnym p ieśniarzem fran cu sk im . Gościł w Polsce, ale tylko n a ek ra n ie (Porte de Lilas). M uzykę pisze sam , a te k sty dobiera niezw ykle s ta ra n n ie (Villon, A polli naire, V erlaine); czasam i tw orzy je sam , co o ty le n ie je st odstępstw em od reguły, że zdobył szereg w yróż nień za tw órczość poetycką (w 1967 n agroda A kadem ii F ran cu sk iej). W ielu uw aża go w łaściw ie za poetę, k tó ry śpiew a dla k ap ry su . Może to i przesada, ale rzeczyw i ście w jego p ieśn iarstw ie te k st bierze zdecydow anie górę n ad m uzyką. In n e b ard ziej znane n ag ra n ia B rassensa — to Chanson à V A uvergant, cykl piosenek o „rogaczach”, La M arguerite, S u p p liq u e pour etre abterre a la plage de S éte, La G uerre de 14— 18. Ś p ie w a z ab so lu tn y m spokojem , głosem bezbarw nym i bez nam iętnym , jak b y śpiew ał tylko dla siebie, ot ta k , od
217
niechcenia. W ydaje się, że w ogóle nie zależy m u na w yw ołaniu jakiegokolw iek w rażenia na słuchaczach i tym w łaśnie w yw iera w rażenie najsilniejsze. 8. N icolette. A znavour podczas drugiego pobytu w Polsce nazw ał ją „najw iększą n adzieją fra n cu sk iej piosenki”. W ystępow ała będąc jeszcze dzieckiem . P óź niej p racow ała w P aryżu, w k tó rejś z firm w y d aw n i czych, jako sprzedaw czyni w dziale p ły t i nut. I w te j roli poznała m. in. Jo h n n y H allydaya, F ra n k a A lam o i Nino F e rre ra . W łaśnie pomoc w ym ienionej tró jk i u łatw iła jej „dorosły” debiut. Silny głos, ciekaw a, pełna ek spresji in te rp re ta c ja , w ielka m uzykalność -zadecydo w ały o sukcesie pierw szej pły ty N icolette. Z n a stę p nym i było podobnie. P io sen k a rk a w yraźnie sk łan iała się w k ie ru n k u rh y th m an d bluesa, zyskała opinię je d nej z najciekaw szych przedstaw icielek jego „b iałej” odm iany. M ówi o sobie: „urodziłam się, aby śpiew ać”, co jej zresztą w cale nie przeszkodziło zagrać głów nej roli w film ie pośw ięconym zm arłej pisarce fran cu sk iej, A lbertynie S arasin. 9. Jacq u es Brel. W Polsce w ystępow ał w 1966. P rzyjm ow ano go entuzjastycznie, co o tyle nie jest dziwne, że podobną rea k cję publiczności spoty k a się na całym św iecie — dla przy k ład u jego w ystępy w Nowym Jo rk u (1965) zakończyły się w ręcz olbrzym im trium fem . J a k A dam o, je st obyw atelem Belgii, ale na stałe m ieszka w e F ran cji. Śpiew a zazw yczaj o m iłości (brzm i to dość gorzko), ojczyźnie (z sentym entem ) i m ieszczuchach (z nienaw iścią; w iele jego tek stó w przypom ina klim atem T uw im ow skich Stra szn ych m ieszczan). B ardziej znane piosenki: M adeleine, N e m e q u itte pas, B ruxelles, Les Bourgeois, L es Bigotes, L a Colombe, L es Singers, L es B onbons (druga, szydercza w ersja: Les B onbons 67), M athilde, T ango funebre. 10. Enrico M acias. Z pochodzenia je st A lgierczykiem . Z adebiutow ał w P ary żu w 1962, z pow odzeniem . Pozo sta ł na stałe w P ary żu i jem u też pośw ięcił bodaj n a j w ięcej piosenek (m. in. Paris, tu m ’as pris dans tes bras — P aryż w ziął m n ie w ram iona). Ś piew a też czę sto o sw ojej praw dziw ej ojczyźnie — A lgierii (p rzy k ła dem w ym ieniona w pytan iu Ma patrie i N on, je n'ai pas oublier — N ie, nie zapom niałem ). M uzyka M aciasa je st pełna pogody, rzec m ożna — „śródziem nom orska”. M istrzow ska g ra na g itarze — to dodatkow y w alor m u zyka. Tnne jego znane przeboje: Solenzara, Le Filles de m on pays, Soleil du M idi, V ous les fe m m es, L'O riental, T oi-P aris, On guitare.
218
38 .
ULUBIEŃCY NASZYCH PR Z Y JA C IÓ Ł
1. M arcela L aifero v á (CSRS). Zaczęła śpiew ać w czasie studiów m edycznych (w tedy jeszcze pod sw ym p an ień sk im nazw iskiem B ujanová), początkow o z a m a to rsk im zspołem, w p ro g ram ie b raty sław sk iej „ T a tra R ev u e”, później z o rk iestrą swego przyszłego m ęża, d r Ja ro sla v a L aifera. W ystępując z p o p u larn y m i big b an d a m i (Vlado H ronce, K are la V lacha i Czechosło w ackiego R adia i TV) ro zw ijała sw oje um iejętności, doskonaliła głos i... kolekcjonow ała pełne zach w y tu recenzje. U dział w telew izyjnym p ro g ra m ie „V yberte si p isn ićk u ” (odpow iednik naszej G iełdy Piosenki) p rzy niósł L aifero v ej 3 ko lejne w ielkie p rzeb o je — T ieńohrą, S ed em ćiar i U p la ka n ć pieseń. In n y film z je j u d ziałem — K onećnd stanice r y tm u s (pokusiła się w nim o rolę, k tó rą u dow odniła tak że duże zdolności aktorskie) zdobył cenną n ag ro d ę n a festiw alu w A lek san d rii. N a bogatym koncie sukcesów piosenkarskich L aifero v á m a św ietn y longplay, k ilk a k ro tn y udział w festiw alach „B ratislav sk à L ÿ ra ”, liczne teledyski, w reszcie k ilk an aście p rzebojów legitym ujących się w y sokim i lo k atam i n a rozm aitych listach i zestaw ieniach bestsellerów m uzyki rozryw kow ej. N ie stro n i ta k że od śp iew an ia w e dw oje: dow odem — in te resu ją cy du et z K arelem H álou J e d n u lásku m ám . A ha, w 1970 u k o ń czyła m edycynę. Je śli ta k dobrze leczy, ja k p ięk n ie śpiew a, to jest czego p a n i d oktor L aifero v ej z a zdrościć. 2. Zsuzsa Kończ. Je d n a z czołowych p rzed staw icie lek w ęgierskiej m uzyki rozryw kow ej. Z adebiutow ała w organizow anym przez b u d ap eszteń sk ą TV K o n k u r sie M łodych T alen tó w (1964), gdzie zdobyła II nagrodę. Po rocznej p rzerw ie znów zaczęła śpiew ać i ponow nie zdobyła n agrodę; tym razem została la u re a tk ą F esti w alu W ęgierskiej M uzyki B eatow ej. N astępny, 1966 ro k jest dla niej przełom ow y. W in te rp re ta c ji Kończ p io senka T im e Is F lying sta ła się sensacją ro k u i to zad e cydow ało, że w ykonaw czyni po stan o w iła pośw ięcić się k arie rz e p io sen k arsk iej. N adto w k w ietn iu 1966 z p o w odzeniem zad ebiutow ała n a ek ran ie film ow ym , a w ro k u n astęp n y m by ła też gw iazdą m usicalu. K il k a k ro tn ie w yjeżdżała na zagraniczne tournées, w y stę pow ała n a w ielu festiw alach m uzycznych — w G m unden (A ustria), V arad ero (Kuba), Sopocie, B ratysław ie; b rała u d ział w licznych rozryw kow ych p ro g ram ach
219
telew izyjnych. W 1968 uczestniczyła w I I T argach M u zycznych MIDEM. 3. G erry W olf (NRD). Je s t bard ziej ak to rem niż w o k alistą, co odczuw a się za każdym razem , słu ch ając jego in te rp re ta c ji piosenek. W sw ym rep e rtu a rz e nie m a zbyt w ielu przebojow ych n ag rań ; jego nazw isko w iążem y w łaściw ie z jednym tylko utw orem . P re ze n tow ał go na V I M FP w Sopocie (1966). Był to sław ny przebój Róża była czerw ona (Die Rose w ar rot), skom ponow any przez G erda N atsch in sk y ’ego do tek stu J u rg e n a D egenhardta; akred y to w an i przy festiw alu dziennikarze przyznali W olfowi nagrodę specjalną. P rzebój ten znam y rów nież z polskich in te rp re tac ji, m. in. Jerzego Połom skiego. 4. B ułgarka L iii Ivanow a. R eprezentow ała sw ój k ra j na festiw alu „Sopot 66” i „Sopot 70”. Początkow o w ystępow ała w rodzinnym S zum en i w W arnie, później skorzystała z propozycji sofijskiego ra d ia oraz w y tw ó r ni p ły t B alkanton i n ag ra ła kilk a piosenek. Gdy o k a zały się p rzebojam i — pośw ięciła się k arie rz e m uzycz nej. Choć m a w sw ym re p e rtu a rz e in te resu ją ce u tw o ry rodzim ej produkcji, w yraźnie ciąży w stro n ę piosenki w łoskiej. N a K onkursie P iosenki E stradow ej w B ra ty sław ie (1967) oraz w Cannes, n a MIDEM 69, otrzym ała głów ne nagrody. N ie bez trofeum w yjechała z festiw alu „Sopot 66”. 5. Tereza — jedna z n ajpopularniejszych p iosen k a re k jugosłow iańskich. Sw ą k a rie rę rozpoczynała ja ko w iolonczelistka i flecistka w orkiestrze sym fonicz nej w Zagrzebiu. P raw dziw e sukcesy je d n ak odniosła dopiero k ilk a la t później, jako w okalistka. N azyw ana „cudow nym dzieckiem A d ria ty k u ”, zrobiła błyskaw icz n ą k a rie rę nie tyle w rodzinnym k ra ju , ile za granicą, głów nie w e F ra n cji, W łoszech, ZSRR, a także w A ustrii, St. Z jedn. i M onako. Na kon k u rsie G ran d P rix d’E u ro vision w L uksem burgu (1966) rep rezen to w ała — z p o w odzeniem — ten ostatni k ra j. P odziw ialiśm y ją na X M FP w Sopocie (1970). Często -występuje także w d u ecie z mężem, T im em T w inklberry. 6. Ś piew ające G ita ry — P ajuszczije G itary (ZS'RF'i. Zespół pow stał w końcu 1966 w L eningradzie i składa się z 8 m uzyków , którzy na w ystępach tak że śpiew ają i tańczą. Wszyscy są młodzi, m uzykalni, pełni te m p e ra m e n tu i w dzięku, nic w ięc dziwnego, że ich k o n certy cieszą się ogrom nym pow odzeniem . W re p e rtu
220
arze Ś p iew ających G itar zn a jd u ją się zarów no m o d n e przeboje beatow e, zabaw ne b allad y m iejskie, ja k i s ta re pieśni rosyjskie — M kn ie pocztow a trojka, N ie sły chać m iejskiego gw aru i in. N ajp o p u larn iejsze (także w Polsce, z n ag rań radiow ych) p rzeboje gru p y — to P oluszko, pole, Ech, ta droga, W esoły w iatr. S kład ze społu: A notolij W asiljew (g ita ra prow adząca), A lek san d r Fiodorow (g itara rytm iczna), Jew g ien ij B ro n iew icki (g itara basowa), E dgar B ern sztajn (trąbka), A lgid ras P aulaw iczius (fortepian), O leg M aszkowicz (o rg a ny), Siergiej Ł aw row skij (perkusja). Z zespołem w sp ó ł p rac u je p io sen k ark a E lena Fiodor ow a. Część m uzyków w ystępow ała w cześniej, w znanym rów nież z polskich estrad zespole D rużba. 7. Illés G roup — zespół w o k aln o -in stru m en ta ln y z B udapesztu. W ykonuje typow ą m uzykę rozryw kow ą, k tó rą sam nazyw a ex -m u sic. G ru p a pow stała w 1965 z połączenia dw u zespołów — Illés E gyüttes i L ev en te Szorényi. N a F estiw alu M uzyki T anecznej W ęgierskie go R adia i TV (1968) zdobyła aż 5 głów nych n a gród. S ukces ten przyniósł zaproszenia n a w ystępy do A ustrii, P o lsk i i CSRS. N ajp o p u larn iejsze przeboje — to w w iększości u tw o ry w łasne: m. in. Oh, raondo, N ehéz az u t. Polscy słuchacze zn a ją ją dobrze z a n te ny radiow ej. 8. S ineron — n ajb ard ziej znany, choć niezbyt o ry ginalny ru m u ń sk i zespół m łodzieżow y (na zdjęciu od lew ej d w aj soliści grupy: A lex a n d ru A rion i D an V oinescu). Z adebiutow ał w 1964 n a deskach T e a tru S a ty rycznego w B ukareszcie, w sk ład an ce rew iow ej Con sta n tin Tanase, z m iejsca p o d b ijając publiczność p rzed e w szystkim sw ą bezpośredniością i żywiołowością, a je d nocześnie św ietnym zgraniem , różnorodnym r e p e rtu arem . P rzed staw ia się on zaiste ciekaw ie; od oklepanych już i znanych z k ilk u set w ykonań m e lodii (La Cucaracha), przez piosenki fran cu sk ie (La poupée q u i fa it „non”, Je ne regrette) i w łasn e kom pozycje (Som noroase pasarele, Calusarii, M oralui, A nulelül), do sta n d ard ó w beatow ych (K ansas C ity, L and o f 1000 Dances, M em phis, Tennessee) oraz ak tu aln y ch przebojów angielskich i am ery k ań sk ich . Nic ted y dziwnego, że Sineron -rzadko gości na k ra jo wych estrad ach , będąc przede w szystkim g ru p ą ek s p ortow ą. S k ład zespołu: C ornel F u g aru (śpiew, fo rte pian, organy), A lex an d ru A rion (gitara prow adząca, śpiew), D an V oinescu (g itara rytm iczna, śpiew), S tefan B erindei (saksofon altow y), Jo n B erindei (saksofon te -
221
norowy), M ircea T udoran (gitara basow a, śpiew), B ratu Voiceseu (perkusja). Z zespołem S incron w spółp racu je często p a ra w okalistów — M a rg a re ta P isla ru i C h ri stia n Popesco. 9. Szczurcitie, czyli Św ierszcze — n ajp o p u larn iejsza b ułgarska g ru p a „m ocnego u d erzen ia”. Zespół pow stał w 1966; m im o w ielu sukcesów estradow ych (także za granicą), częstego udziału w radiow ych i telew izyjnych p rog ram ach rozryw kow ych, m im o n ag ra n ia k ilk u p ły t — do dziś je st w ierny klubow i, w któ ry m zad eb iu tow ał. W zoruje się n a am ery k ań sk im zespole M am as and P apas, ale re p e rtu a r m a w łasny; sk ła d ają się nań kom pozycje n ajpopularniejszych b u łg arsk ich kom pozy to rów i auto ró w tekstów . Za g ran icą Szczurcitie n azy w ają się T he C rickets, ale jest m ało praw dopodobne, aby ich sław a d o ta rła aż na k o n ty n e n t am erykański, gdzie od k ilk u n a stu la t w ystęp u ją in n i T he C rickets, rodem z T eksasu. 10. F lam engo — jeden z n a jb a rd z ie j łubianych w CSRS zespołów m łodzieżow ych, którego p o p u la r ność sięga daleko poza granice rodzinnego k ra ju ; g ru pa cieszy się dużym uznaniem w NRF, A ustrii, S zw aj carii, Jug o sław ii i w Polsce, k tó rą od 1966 odw iedza corocznie. Zespół pow stał przy stołecznym klubie „O lym pik” jako g ru p a rh y th m an d bluesow a. Z ad eb iu tow ał efektow nie — zw ycięstw em w p rask im festiw alu g ru p beatow ych (1966). Zdobył I m iejsce w m iędzyna rodow ym k o n k u rsie „K oncert G odine 67” w Ju g o sła w ii. W 1963 zm ienił styl, sta ją c się g ru p ą bluesow ą, nie stroniącą w szakże od now oczesnej sowi m usie czy k ie ru n k u underground. Ta m nogość zainteresow ań zd e zorientow ała je d n a k n ie tylko sam ych m uzyków , ale i słuchaczy; podczas czw artej w izyty w naszym k ra ju (1969) F lam engo już nie cieszył się ta k ą popularnością ja k poprzednio. W sw ym pro g ram ie g ru p a m a ponad 150 pozycji; są to w większości w łasne kom pozycje (n ajp o p u larn iejsze z nich: P ani v ćernem , S vo u lâsku jsem rozdał, P oprava blond holky, Too M uch L o ve Is a B ad T hing, V im , ze plaćem to skonćt), a tak że a k tu aln e przeboje zagraniczne, przew ażnie z re p e rtu a ru Jo h n a M ayalla oraz zespołów T en Y ears A fter i Moby G rape. S kład gru p y (z 1969) je st n astęp u jący (na zd ję ciu od lew ej): Ja ro sla v Sedivÿ (perkusja), P avel F o rt (g ita ra basow a), Iv a n K h n u t (śpiew, organy), gościnnie w ystęp u jąca Jo a n D uggan (śpiew) i F ra n tiśe k F ran ci (g itara prow adząca).
222
39 . KREW NI, ZN AJOM I I N IEZN A JO M I 1. Z ieliński. B racia A ndrzej i Ja ce k Zielińscy — to, oczywiście, fila ry popularnego zespołu Skaldow ie. Pierw szy jest kom pozytorem , aran żerem , p ian istą, o r ganistą, w okalistą i k iero w n ik iem m uzycznym grupy, drugi — w okalistą, trębaczem , g itarzy stą i skrzypkiem w jednej osobie. O baj odnieśli w iele sukcesów , k tóre, oczywiście, w iążą się nierozerw alnie z sukcesam i Skaldów . 2. B erry. C huck (C harles E dw ard) — to niezw ykle p o p u larn y przed k ilk u la ty am ery k ań sk i w ykonaw ca i kom pozytor m uzyki rock an d rollow ej. W ystępow ał głów nie jako w okalista, ale je st ró w nież u ta le n to w a nym in stru m e n ta listą — g ra na gitarze, fo rte p ia n ie i saksofonie. Spośród jego przebojow ych n ag rań n a j w iększą popularn o ścią cieszyły się m. in.: No P articular Place to Go, Nadine, S w e et L ittle S ix te e n . P o kom pozy cje C hucka sięgały na początku sw ych k a rie r ta k po p u la rn e zespoły, ja k T he B eatles (Roll O ver B eethoven, R ock and R oll M usie) i T he R olling Stones (m. in. Com e On, R ound and R ound, Carol). D ave B erry (praw dziw e nazw isko D avid B erry G rundy), b ry ty jsk i w okalista m łodzieżow y — to ró w nież nieco ju ż dziś zapom niany w ykonaw ca. Ś piew a od 16 ro k u życia. N a angielskich listach m uzycznych bestsellerów um ieścił k ilk a nag rań , m. in.: M y B aby L e ft Me, M em phis, T e n nessee (utw ór te n zn ajd o w ał się na listach przebojów 1963 jednocześnie w dw u w y konaniach: D ave B erry ’ego i kom pozytora — C hucka B e rry ’ego), L ittle T hings, M ama. „R odzinę” B errych re p re z e n tu ją także: J a n , z am erykańskiego du etu w okalnego J a n an d Dean, oraz b ry ty jsk i w o k alista M ike.
3. E verly. B racia Don i P h il od 1957 tw orzą p o p u la rn y d u et w okalny E verly B ro th ers, m ający na sw ym koncie kilk an aście przebojow ych n ag rań , z k tó ry ch n ajp o p u larn iejsze — to B ye, B ye Love, Lucille, T e m p tation, C rying in th e Rain, A ll I H ave to Do Is D ream i T h e Price o f L o ve. W latach 1958—62 E v erly B ro th ers w an k ietach w ielu pism m uzycznych zdobyw ali w ie lo krotnie ty tu ł najlepszego na św iecie zespołu w o k al nego. Ś p iew ają n adal, choć ich popularność od 1966 w y raźn ie zm alała. 4. P an as. D uet w okalny H an n a i E w a P an as zade b iu to w ał w 1965 piosenką Je st ja k jest. Ten śred n iej
223
klasy przebój u to ro w ał siostrom drogą n a festiw al opolski (1965). W roku następ n y m n ag rały 3 płyty, na k tórych znalazły się m. in. piosenki: J a k ty m n ie, ta k ja tobie, W agary, D eszczow y spacer. W okalistki w y stępow ały w ĆSRS i Jugosław ii, w okresie pow odzenia w spółpracow ały ze S tudiem „R ytm ". W iele ich piose nek to u tw o ry opolskiego kom pozytora S pyrki, z te k stam i M arkow ej. 5. Lee. Peggy (praw dziw e nazw isko: N orm a Egstrom ) je st p o p u la rn ą am ery k ań sk ą w okalistk ą jazzo wą. K arie rę rozpoczęła w 1939, śpiew ając w m ałych zespołach n a zachodzie St. Zjedn.; w 2 la ta później przeniosła się do Chicago, gdzie w ystępow ała z o rk ie s trą Benny G oodm ana. P ierw szy w ielki przebój (1942) — W h y D on’t Y o u Do R ig h t? L ata n astęp n e to — n a przem ian — w ystępy i now e płyty. W 1956 zad eb iu tow ała jako ak to rk a film ow a. P o p u larn e n ag ra n ia ja z zow e Peggy L ee są przew ażnie jej w łasnym i kom po zycjam i: Y o u W as R ig h t B aby I t ’s a Good Day, W h a t M ore Can a W om an Do, I Don’t K n o w E nough A b o u t Y o u. Z n ag ra ń nie jazzow ych w ybiło się F ever. B ren da — am ery k ań sk a p iosenkarka m łodzieżow a (zob. też g ru p a 21). N azw isko Lee noszą m. in. Ju lia, nieżyjąca ju ż am ery k ań sk a w okalistka jazzow a, i D ickey — p io senkarz am erykański.
6. C lark. P etu la (W łaściw e nazw isko: P etu la Sally O lw en) — to „ b ry ty jsk o -fran cu sk a” piosenkarka (zob. też g ru p a 4). D ave (David) je st angielskim w o k alistą i perkusistą, kierow nikiem m uzycznym i założycielem nie istniejącego już zespołu D ave C lark Five. G ru p a ta p o w stała w 1962. W rok później zdobyła pow odzenie kilkom a dynam icznym i i bardzo hałaśliw ym i p rzebo jam i: Do Y o u L ove Me?, B its and Pieces, G lad A ll O ver, C atch Us I f Y o u Can. Później nieco strac iła na popularności, by ją odzyskać w 1967 piosenką R ed Balloon. D ave C lark F ive był niejako zespołem „eks p ortow ym ”, gdyż bodaj częściej w ystępow ał za Oce an em niż w rodzinnej A nglii. R ozpadł się latem 1970. L ider grupy, w zorem innych gw iazd piosenki, zasm a k ow ał o statnio w k arie rz e film ow ej. D okonał też kilk u całkiem udanych n ag ra ń solow ych (m. in. E veryb o d y K now s).
W ystępow ał z tow arzyszeniem g ru p y T he D igerous. B rał u d ział w film ie m uzycznym Kangaroo V alley. N astęp n e n ag ra n ia R olfa b yły „n iew y p ałam i”, w obec czego zdecydow ał się zrezygnow ać z w ykon y w an ia m u zyki rozryw kow ej, a zająć się jej... kom entow aniem ! J e t (Terence) — to g itarzy sta b ry ty jsk i, rów nież z a pom niany. N ajp ierw w ystępow ał w składzie g ru p y in stru m e n ta ln e j T he Shadow s. Później ko n certo w ał i n ag ry w ał p ły ty (Besame m u ch o , M ain T itle T hem e) z tow arzyszeniem w łasn ej g ru p y T he V ipers. Z kolei w raz z Tony M eehanem u tw o rzy ł d u et in stru m e n taln y , którego p ły ty osiągnęły w ysokie pozycje n a listach b ry ty jsk ic h przebojów w latach 1962—63 (D iam onds, S ca rlett O 'H ara, A p p leja ck). W ty m sam ym czasie J e t uzn aw an y b y ł w W. B ryt. za najlepszego in stru m e n ta listę . P o w y p ad k u sam ochodow ym zm u szony b y ł p rzerw ać działalność m uzyczną; w znow ił ją, bez w iększego je d n ak pow odzenia, w 1967. 8. S pringfield. Tom i D usty są rodzeństw em . Ich p raw d ziw e nazw isko b rzm i O’B rien, a n a d o datek D u sty m a n ap ra w d ę n a im ię M ary. O boje w raz z T im em Fieldem (później z M ike H urstem ) tw orzyli od 1959 trio w o k aln o -in stru m en ta ln e T he S pringfields. G ru p a specjalizow ała się w fo lk m u sie i n a sw ym koncie za notow ała k ilk a przebojów : S ilv er T hrea d s and G olden N eedles, S a y I W on’t B e T h ere, Isla n d o f Dream s, Com e O n One D own and O ut. Od 1963, po rozw iązaniu tria, Tom S pringfield działa jak o reży ser nag rań , m e nażer, a p rzed e w szystkim kom pozytor i au to r tek stó w piosenek. W ylansow ał a u s tra lijsk i zespół T he S eekers, k o n ty n u u ją cy sty l i b rzm ienie g ru p y The S pringfields. Jego n ajp o p u larn iejsze piosenki to: VII N ever F ind A n o th er Y o u , A W orld o f O ur Oum, T h e S u m m e r Is O ver, G eorgy Girl. D usty S p rin g field zrazu w ykony w ała sta n d a rd y jazzow e w zespole L an a S isters, póź niej n ag ry w ała razem z The S pringfields, w reszcie roz poczęła k a rie rę jako solistka (przeboje: I O nly W a n t to Be w ith Y o u , I Ju s t Don’t K n o w W h a t to Do w ith M yself, L osing Y o u , Y o u Don’t H ave to S a y Y o u L ove Me, S o n -o f-a -P rea ch er M an i in.).
7. H arris. Rolf — to w okalista au stra lijsk i. Cieszył się dużą popularnością w W. B ryt. na początku la t 60-tych. W 1962 um ieścił na listach przebojów 2 w ła sn e piosenki — T ie M e Kangaroo D ow n i S u n A rise.
9. Jones. Tom (praw dziw e nazw isko: T hom as Jones W oodw ard) — to p io sen k arz b ry ty jsk i, noszący p rzy d o m ek „M ister D y n am it”. Z ad eb iu to w ał w rodzinnym T ro fo n est na am ato rsk iej im prezie m uzycznej. P o przyjeździe do L ondynu śp iew ał w nocnych lokalach z tow arzyszeniem zespołu T he S quires. W 1962 w y stąp ił w show telew izy jn y m i zw rócił n a siebie uw ag ę m ło
224
15 500 zagadek z m uzyki
225
dego kom pozytora Les Reeda, z k tó ry m później n a w ią zał ścisłą w spółpracę. Czołowe przeboje Tom a Jonesa to m. in.: I t’s N ot U nusual, D etroit C ity, Green, G reen Grass of H om e, H elp Y o u rself. P a u l Jones — b ry ty jsk i piosenkarz m łodzieżow y; był zrazu w okalistą grupy T he M anfred M ann, z k tó rą w la tac h 1963-—65 n ag ra ł k ilk a przebojow ych płyt, m. in.: 5-4-3-2-1, Do W ah D iddy, D iddy, H ubble B ubble i Com e Tom orrow . W 1965 opuścił zespół, decydując się n a w ystępy solo we. S próbow ał szczęścia w film ie (P rzy w ile j), później odbył tournée po A nglii w raz z gru p ą P e te r J a y an d th e Jay w alk ers. W końcu 1966 n ag ra ł pierw szą pły tę H igh T im e, a n astęp n ie I ’ve B een a Bad, Bad Boy — obie cieszyły się pow odzeniem . K olejne n ag ra n ia nie p ow tó rzyły już tych sukcesów . N azw isko Jones je st w k r a jach anglosaskich rów nie popularne, ja k np. K ow alski w Polsce. I ta k w ybili się jeszcze D avy Jones — były członek am erykańskiego zespołu T he M onkees, B rian — tragicznie zm arły g ita rzy sta b ry ty jsk ie j g ru p y T he R olling Stones, H an k — am ery k ań sk i p ian ista jazzow y i in. 10. B ernolak. Z bigniew — g itarzy sta basow y, w o k a lista, kom pozytor, były członek N iebiesko-C zarnych, P olan i G rupy ABC. Jego b r a t W iesław — to gitarzysta, o rganista, w okalista i kom pozytor, były k iero w n ik m u zyczny C zerw ono-C zarnych i P olan. G rający zrazu w 2 n ajpopularniejszych w Polsce zespołach m łodzieżo w ych (Czerw ono- i N iebiesko-C zarni) b rac ia B ernolakow ie — w ra z z N ebeskim , W anderem i P u ław sk im — założyli w sierp n iu 1965 g rupę P olanie, pierw szy polski zespół rh y th m an d bluesow y. Po jego rozw iązaniu w y stę p u ją w m ało znanych zespołach m uzycznych, n ajczę ściej za granicą.
I. JA K I TO TANIEC?
1. C harleston — ta n iec M urzynów am erykańskich. T ru d n o m ów ić o dacie jego narodzin, ale znany i ta ń czony był już n a początku la t 20-tych. S popularyzow a ny w 1923 dzięki m elodii C harleston S o u th Carolina, w la tac h n astępnych sta ł się „szałem ” salonów tan ecz nych — n a jp ie rw A m eryki, później Europy. T rochę p o dobny do fokstro ta, m a żyw e tem po, m e tru m 4/4 i ostry, synkopow any ry tm . P o p u larn y tak że w Polsce, głów nie
226
dzięki niezrów nanem u L udw ikow i Sem polińskiem u. „T eorię” ch arlesto n a zaw arła w jednym ze sw ych w cześniejszych przebojów H alin a K unicka. Ł Rock and ro li — ro d em ze St. Z jedn., stan o w i odm ianę wcześniejszego jiv e ’a, a ta k że jiteburga. P o w stał w latach 30-tych, a ro zw in ął się i najw iększe po w odzenie osiągnął dzięki w ystępom zespołu Bill H aley and H is Comets. N iejako „h ym nem ” ro ck an d ro iła (tak sty lu tańca, ja k i sty lu m uzyki rozryw kow ej) stał się słynny R o ck A ro u n d th e Clock — nieskom plikow a ne tekstow o, ale ogrom nie dynam iczne dziełko Jim m y de K n ig h ta i M ac C. F re ed m a n a (ogólnośw iatow y p rz e bój 1955). P iosenka ta była p rete k ste m do nak ręcen ia 2 film ów m uzycznych — R o ck A ro u n d th e Clock (R ock and roll przez całą dobę) i Don’t K n o c k th e R ock! (N ie n o ka u tu jcie rock and rolla!). T en o statn i ty tu ł w y ją t kow o doskonale obrazow ał to, co się działo w salach koncertow ych, rów nież podczas w y stęp ó w polskiej g ru p y ro ck a n d rollow ej, sław nego R h y th m an d Bluesa. J u ż po pierw szym w ystępie w w arszaw sk iej H ali „G w ard ii” (w rzesień 1960) „S ztan d ar M łodych” zak rzy k n ą ł oburzony: „Nie n o k au tu jcie ro ck an d rolla!” Oj, m iał rac ję, choćby dlatego, że w H ali „G w ard ii” odby w ały się w cześniej m ecze bokserskie... P re k u rso ró w rock an d ro lla było w ielu, ale n a uw agę zasługuje oprócz Billa H aleya (który w końcu la t 60-tych p rze żył sw ój triu m faln y com e back) jed y n ie E lvis P resley, m ający na sw ym koncie ta k sław n e „rocki”, ja k — S hake, R a ttle and Roll, D ixieland R ock, Jailhouse R o ck i R o ck-a -H u la B aby. D w a n ajp o p u larn iejsze polskie ro ck an d ro lle pochodzą z rep e rtu a ru ... Z bigniew a K u rtycza (W A rizonie) i zespołu w okalnego Beltono (T ańcz i śp iew a j rock and roli). 3. Calypso. T aneczna „odpow iedź” na szaleńczą ek w ilib risty k ę rock an d rolla. J e s t fo rm ą piosenki t a necznej, w yw odzi się z ludow ych tań có w w ysp n a M o rzu K araibskim , nazw ę w zięło od w ysepki Calypso. T aniec te n spopularyzow ał w 1955 ro k u am ery k ań sk i p iosenkarz H a rry Belafonte, którego najw iększym przebojem b ył Jam aica Farew ell. U zu rp u jąc sobie n a dal ty tu ł „króla calypso”, B elafonte je st dziś b odaj b a r dziej ak to rem niż piosenkarzem ; w Polsce p am iętam y go z film u W yspa w słońcu. J e s t tak że w y traw n y m byznesm enem , czego dow odem św ietn ie p ro sp eru jące w y d aw n ictw a m uzyczne i tow arzystw o film ow e, ale to ju ż do te m a tu nie należy... Do n ajb ard ziej znanych n a g rań calypso należy tak że sław n e T ip -p i-tip -p i-tip -so ,
15*
227
p o pularne w E u ropie w w ersjach C ateriny V alente i Jugosłow ianina Ivo Robića. 4- T w ist. Zw ykło się tw ierdzić, że sw ą popularność zawdzięcza C hubby C heckerow i, a je d n ak nazw ę „tw ist” znaleźć m ożemy ju ż w n a g ra n iu z 1922, T h e F low er T w ist, dokonanym przez Jo h n a P . V igala. Ba! Podobno już żołnierska piosenka z czasów w ojny sece sy jn ej — C annonball T w irl je st niczym innym , ja k w łaśnie tw istem ! A le w w ersji, k tó rą dziś znam y, tw ist p ojaw ił się po raz pierw szy 11X I 1958, kiedy H an k B allard jr n a g ra ł skom ponow any przez siebie T h e T w ist. N ie ta w e rsja je d n ak zrobiła św iatow ą k arie rę ; T he T w ist n a g ra ł ro k później C hubby C hecker, k tó ry dzięki te j i n astępnym piosenkom został okrzy k n ięty „królem tw ista ”. Je śli do jego śpiew u m ożna b y m ieć dużo zastrzeżeń, to trzeba przyznać, że tańczył zn ak o micie. I choć lansow ał później ta k że in n e nowości t a neczne — po n y, th e fly , h u lly gully, m ashed potatoes — to na zaw sze pozostał w ierny tw istow i. T aniec te n zre sztą w yniósł n a w yżyny w ielu innych w ykonaw ców , że w ym ienim y choćby g rupę Les C hakachas {Tw ist, Tw ist), zespół Joey an d th e S ta rlite rs (P epperm int T w ist) czy M arino M ariniego, k tó ry podczas kolejnego pobytu w P olsce w 1961 uczył tego ta ń ca (zwłaszcza co ładniejsze Polki) na scenie i... n a łam ach „P rzek ro ju ”. Z rodzim ych tw istów najw iększą popularność zdo był przebój H eleny M ajdaniec, z którego w ynika, że „do tw ista w ystarczy dobra ta śm a ”. Ja k o ciekaw ostki podam y, że: na ek ra n ie film ow ym tw ist po jaw ił się po raz pierw szy w 1960 w film ie T w ist A ro u n d th e Clock tańczony przez p a rę M ary M itchell i J e ff P a rk e r; p o li nezyjską odm ianą tw ista je st taniec ta m u r i; nasi N ie biesko-C zarni pośw ięcili tw istow i aż 2 płyty.
5. M adison. P o w stał w 1959, popularność w E uropie zdobył w la tach 1961—62, u nas lansow ał go P olski K lub T aneczny, w k rótce po pojaw ien iu się, w 1960. Nie na długo, bo niebaw em został „zdetronizow any” przez całą rodzinę „tw istopodobnych”, w ro d zaju h u lly gully, the fly , bike i in. S pośród ogrom nej ilości przeciętnych p io senek w ry tm ie m adisona w yróżnić m ożna w łaściw ie jeden tylko przebój — L e m adison du m adisonists, w y konyw any przez m istrza tego ta ń ca — H arolda N icho lasa, nazyw anego też... „heroldem m adisona”. W Polsce jedynie u n iw ersaln i N iebiesko-C zarni dotrzym ali k ro k u św iatow ej m odzie i szybko w łączyli do swego r e p e r tu a ru , a następ n ie n a g ra li n a p ły ty 2 piosenki w tym stylu: M adisona czas zacząć i P a di hi di m adison. H i
228
storycznie rzecz biorąc, m adisona zaczęła tańczyć k o lorow a ludność m iasta B altim ore w dzielnicy M adison S tre e t A venue, do p o p u la rn e j m elodii L ittle Suzie. M adison zrobił k a rie rę z dw u pow odów : w prow adził now y sposób tańczenia, w k tó ry m p a rtn e r nie m u siał ju ż prow adzić p artn e rk i, b y ł też ciekaw ą p ró b ą p rzy w rócenia do życia tań ca zespołowego. 6. S u rf. P rzypom ina tw ista, choć ru ch y m a nieco odm ienne i dw a razy szybsze. J e s t tańcem ty p u sp o rto w ego. P o pularność zaw dzięcza przede w szystkim k a li fo rn ijsk ie j g rupie T h e Beach Boys, k tó re j ogrom na w iększość pierw szych n a g ra ń zw iązana b y ła z tym w łaśnie tańcem : S u rfin ’, S u r fin ’ Safari, S u r fin ’ U SA , S u rfe r G irl i in. Od p oczątku k a rie ry tańca, od 1962, g rupie The Beach Boys tow arzyszą w jego p ro p ag o w a n iu ta k że zespół T h e F acto tu m s i du et J a n and Dean. A przeboje w ry tm ie s u r f? T akim praw dziw ym p rze bojem je st chyba p rzeró bk a b allad y P ete S eegera I f I H ad a H am m er d okonana przez T rin i Lopeza. In n e ciekaw e je j w ersje n ag rali: R ita P av o n e i szóstka M algaszów — g ru p a Les S urfs. 7. Locom otion. K olejny, obok tw ista i m adisona ta niec, k tó ry niezm ordow ani N iebiesko-C zarni m ieli w sw ym rep ertu arze. K arierę, zresztą k ró tk o trw ałą, zaw dzięcza pierw szem u przebojow i L ittle Evy. P ełn iąca ro lę n iań k i {baby sitter) u au to rsko-kom pozytorskiej p ary C arole K ing i G erry Goffin, m łodziutka M u rzynka p odśpiew yw ała sobie często, co w reszcie zw róciło u w a gę któregoś z m ałżonków ; p ró b y śpiew ania „p raw d zi w ych” piosenek w ypadły w idać pom yślnie, bo w krótce L ittle E va n ag rała p ierw szą p ły tę z piosenką T h e L o com otion. J e j sukces przyniósł dalsze n ag ra n ia, u trzy m an e oczywiście w ty m sam ym rytm ie, kolejno Old S m ó k e y Locom otion, H e’s th e B oy i K eep Y o u r H ands o f M y B aby. L ocom otion n ie p an o w ał długo. J a k było do przew idzenia — ró w n ie k ró tk o trw a ła k a rie ra „M ałej” Evy. N ato m iast C arole K ing i G erry Goffin w k ró tce położyli „zasługi” w lansow aniu innych p rz e bojów i tańców , m. in. m odnego niegdyś hula-hoop. 8. L e tk a -je n k a , b ard ziej znaDa jako le fs kiss („po cału jm y się”). T aniec „w ynaleziony” w 1950 przez F in a V eikko N iem elà. S łu ch ając swego ulubionego przeb o ju — B u n n yh o p Lee R oya i jego zespołu, p a n N iem ela „dla k aw a łu ”, n ie jak o z n u d ó w opracow ał taniec, k tó ry nazw ał ja n o -je n k a — „zajęcza je n k a ” i w k ilk a m iesięcy później w staw ił go do p ro g ra m u prow adzonej przez
229
siebie szkoły tańca. N azw ę tań ca zm ieniono później na le tku -je n ka , w reszcie zostało le tk a -je n k a („jenka w y rzucona”). N a m łodzieżow ym zlocie w S ejn a jo k w 1963, w trak c ie korow odów N iem ela zadem onstrow ał swój taniec, k tó ry — k u jego osłupieniu — „zniew olił” odtąd cały k ra j. W k ilk a tygodni później dzienniki odn o to w a ły, że „grupa roztańczonych Finów w Iv alo w L aponii p rzeskakała przy 26-stopniow ym m rozie stylem letka -je n k a 9 km i 200 m ”, że „w św iętojańską noc w p a rk u Abo tańczyło le tk a -je n k a 7000 osób naraz, b ijąc rek o rd długości korow odu tanecznego”, że „w H ertonas, na przedm ieściu H elsinek, młodzieżow y m a ra to n le tk a -je n ka trw a ł 30 godz. i 17 m in., co było rek o rd em w y trzy m ałości”, że... itd., itd. D odać do tego należy, iż goszczący w Polsce w 1966 i 1970 szw edzki p io sen k arz J a n R ohde otrzym ał w sw ym k ra ju ty tu ł ,,M ister J e n k a ”, że w f o r m ie zm odyfikow anej (w łaśnie jako le t’s kiss) tan iec ten w m a ju 1965, podczas Św iatow ego K ongresu T ańca T o w arzyskiego w C lacton, uzyskał I n agrodę w śród no wości tanecznych i że w Polsce doczekał się w ejścia na estrad ę festiw alu opolskiego, gdy w 1968 A ndrzej Tom ecki śpiew ał (i tańczył!) M odę na skakanie. 9. Sirta ki. N ow y taniec tow arzyski, oparty n a m o tyw ach ludow ego tań ca greckiego, k tó ry — w edług tw ierdzenia znaw ców — stanow ił część kultow ego r y tu a łu stosow anego w czasie składania bogom ofiary ze zw ierząt. Sw oją k a rie rę zaw dzięcza m elodii M ikisa T heodorakisa, z film u G rek Zorba, k tó ra w w ykonan iu o r k iestry M arcello M inerbiego znalazła się n a b ry ty jsk ich listach przebojów w lipcu 1965. P opularność u tw o ru b y ła ta k w ielką, a rozeznanie słuchaczy w n iuansach m u zyki greckiej ta k m ałe, że z „rozpędu” zaczęto błędnie utożsam iać sirta ki z „zorbą” (to m n iej w ięcej tak, ja k byśm y ry tm ta n g a ochrzcili np. ogólną nazw ą... „ J a lousie” !). R ytm sirta ki w ykorzystano w w ielu piosen k ach i m elodiach in stru m en taln y ch , także w kilk u p o l skich przebojach, śpiew anych m. in. przez Ire n ę S antor, S tenię K ozłow ską i G rupę No To Co. W edług znaw ców , sirtaki sym bolizuje „konieczność i piękno przem ijania, trw ałość i urodę życia”. S kom ercjalizow ane sirta ki p o siada kilka, zresztą podobnych w ersji, z k tórych n a j w iększą popularność zdobyły — angielska i niem iecko-francuska. 10. K azaczok. Z robił niebyw ałą k arierę, ale chyba tylko w E uropie. Zaczęło się od pseudoartystycznych p ro d u k cji p an a R ubaschkina — N iem ca rosyjskiego pochodzenia, k tó ry w nocnych k lu b ach H am burg a p re
239
zen to w ał w łasną w ersję K a tiu szy . Raczej m oda n a k u l tu rę rosyjską, niż w arto ści estetyczne „przeboju” R u basch k in a spraw iły, że cała rzecz chw yciła i jego K atiu szą zain tereso w ał się niem iecki „sp ecjalista” od m u zyki ro sy jsk iej — D ym itr D u rak in . N ag ran a przez jego zespół piosenka zdobyła ogrom ną p o pularność i docze k ała się co n ajm n iej kilkudziesięciu różnorodnych w e r sji. Do n ajb ard zie j znanych należą n ag ra n ia w łoskiej w o k alistk i D ori Ghezzi oraz parodystycznego zespołu z K rak o w a — T ropicale T h a itii-G ra n d a B anda, k tó ry łączy w nim Ojca W ergiliusza, T e opolskie dziouchy i w łasn ej p ro d u k cji „ch iń sk ą” m elodię ludow ą. M ateusz Św ięcicki zaproponow ał, żeby za przy k ład em kazaczoka (albo kazaczka) rozpropagow ać w św iecie k tó ry ś z n a szych tań có w ludow ych i nazw ać go... polaczek. A nuż chw yci?
41 . CYTATY 1. M otyw czołowy z T occaty d -m o ll J a n a S eb astia na Bacha. Oczywiście, podczas re c ita li organow ych dzie ło to o d tw arzan e je st w całości jak o Toccata i fu g a d-m oll. A le kom pozytorzy rozryw kow i upodobali sobie tylko początkow y fra g m e n t Toccaty; m a on rzeczyw iście ch a ra k te r w stęp u i ta k też m. in. użyty został przez Jo h n a M ike’a A rllow a (czyli M ich aja B urana) w do kon an y m przez niego w e F ra n c ji n a g ra n iu M y S w e et A ngel. P iosenka m iała duże pow odzenie, w chodząc do pierw szej p ią tk i fra n cu sk iej listy przebojów (1968). 2. S taro fran cu sk a piosenka ludow a A h , vous dirai-je , m am an. S kaldow ie zacytow ali ją, śpiew ając o „b ab ci, k tó ra słu ch ała pow ażnej m u zy k i”. Było to o ty le za baw ne, że te k st fra n cu sk i je st opow ieścią m łodej p a n ienki o tym , co też ona ro b iła ze sw oim kuzynkiem Eugeniuszem . A trzeb a przyznać, że poczynała sobie całkiem śm iało. Ale S k aldom , którzy posłużyli się jed y nie w e rsją in stru m e n ta ln ą piosenki, chodziło p ew nie o M ozarta — a u to ra w aria cji fortepianow ych n a te m a t A h , vous dirai-je, m am an. 3. M arsylianka. Ta p ięk n a pieśń rew olucyjna, a dziś fra n cu sk i h y m n narodow y, była niezw ykle często w y k o rzystyw ana przez kom pozytorów . R o b ert S chum ann
231
zacytow ał ją w u w ertu rze H erm an i D orothea, w cyklu F aschings-Schw ang aus W ien, w balladzie do tek stu H einego D w aj grenadierzy. P osłużył się n ią R yszard W agner (ballada do tegoż te k stu Heinego), H en ry C h a r les L itolff (u w e rtu ra do d ra m a tu Robespierre), P io tr C zajkow ski (u w e rtu ra R o k 1812), C laude D ebussy (p re lu dium S ztu c zn e ognie), E rik S atie (m in ia tu ra W yści gi, z cyklu S p o rty i ro zryw ki), A rth u r H onegger (Pas torale d ’ete) i in. Czem użby w ięc nie m ieli je j w yko rzystać B eatlesi, którzy niejed n o k ro tn ie podkreślali, iż nie są gorsi n aw e t od sam ego Beethovena?... Z in nych zastosow ań M arsylianki w a rto w ym ienić p ię k n ie w pleciony jej m otyw czołowy w n a g ra n iu ja z zow ej im prow izacji A hm eda Ja m a la n a te m a t S to m p irí ai the Savoy. 4. P olonez A s-d u r op. 53 F ry d e ry k a Chopina. Dzie ła naszego najw ybitniejszego kom pozytora k rą ż ą po św iecie w setk ach mocno „zm asakrow anych” w ersji. F rag m en ty tego sam ego poloneza „łupie” na pianoli Crazy Guy, w w ersji w okalnej n ag ra li je K ath y K irb y i P e rry Como (TiU th e E nd o f T im e) oraz Jo a n n a R aw ik (R om antyczność, opracow anie m uzyczne i te k st W oj ciecha Popkiew icza). J e rry Vale, p rze ra b iając n a szla giery w sty lu sw eet Chopinow skie preludia, n ok tu rn y , etiudy, rów nież nie oszczędził Poloneza A s-d u r. Im p ro w izują n a te m aty C hopina jazzm ani (np. Cicero) i p ia n i ści k áw ia rn ian i, aran żerzy u jm u ją je w r y tm tanga, fo kstrota, cza-czy, m adisona, let’s k is s itp., itd. N a fe s tiw alach H offnunga gryw ało się m azu rk i Chopina na... 4 tubach! T ru d n o tym w szystkim zachw ycać się, ale niechaj pocieszeniem będzie fa k t, że istn ieją rów nież próby o d tw arzan ia Chopinow skich arcydzieł w sposób tw órczy, a zarazem pełen szacunku dla kom pozytora — p rzykładem n ag ra n ia T he Sw ingle S ingers. A w racając do W arszaw skiego p ia n isty G liberta Becaud, to zacy to w an ie Poloneza, choć m ało oryginalne w pom yśle, jest l u w łaściw ie uspraw iedliw ione — piosenka w spom ina o profesorze-chopiniście.
5. B agatela F ür Elise L u d w ik a v a n B eéthovena. T e go po R ayu C harlesie chyba n ik t się nie spodziew ał. U dow odnił on ju ż przecież w ielokrotnie, że dysponuje n iew yczerpaną w ręcz inw encją tw órczą, nie w y m ag a ją cą jakichkolw iek dodatkow ych in sp ira cji. I tu zasko czenie — jego p o p u larn e n ag ra n ie V ve G ot a W om an (z koncertu) rozpoczyna się K a rtką dla E lizy — m in ia tu rą, k tó rą znaleźć m ożna m. in. w... p rogram ach pod staw ow ych szkół m uzycznych. P ły ta za reje stro w a ła do-
232
kład n ie re la c ję sk o n stern o w an ej publiczności. A le b ył to tylko żartobliw y w stęp — za chw ilę R ay C harles porzucił B eethovena i zam ienił się w typowego, pełnego ekspresji... R aya Charlesa! 6. A ria z I I I S u ity o rkiestro w ej D -dur J a n a S eb as tia n a Bacha, znana też w tra n sk ry p c ji skrzypcow ej A u g u sta W ilhelm iego jak o A ria na stru n ie G. Zespół P ro col H aru m „unow ocześnił” je j przebieg rytm iczny, s k r a cając w arto ści niektórych n u t — w iadom o, św iat w spół czesny żyje w szybszym tem pie... A le p o m ijając ten z a bieg, a ria A W h iter Sha d e o f Pale p rez en tu je się n ie zw ykle okazale — p ięk n ie w yk o n an a na o rganach H am m onda, stanow i p lastyczny p o d k ład in stru m e n ta ln y . Sposób jej w y k o rzy stan ia przypom ina sław n ą A v e M a ria C h arlesa G ounoda o p a rtą n a P relu d iu m C -d u r z I to m u Das W o h ltem p erierte K la vier Bacha. A W h iter Shade o f Pale, jed en z n ajb ard zie j u d an y ch przebojów 1967, w łączyli do re p e rtu a ru liczni soliści (m. in. F a u sto Leali) i zespoły (m an. Skaldow ie). Z innych ro zry w kow ych opracow ań p o p u larn ej B achow skiej arii z w ra ca ją uw agę: n ag ran ia T u ia fiv i w łoskiej grupy I M istici, k tó ra połączyła ten te m a t z Toccatą d -m o ll Bacha, jazzow e n ag ra n ia tria Ja c q u e s’a L oussiera i S w ingle Singers, saksofonow a w e rsja a rii prezen to w an a n ieg dyś przez K w a rte t W arszaw ski (n ag ran ie daleko o dbiegające od stan d ard o w y ch p ro d u k cji tego zes połu), w reszcie najdoskonalsze chyba spośród n a g ra ń b eatow ych, dokonane przez holen d ersk i zespół E kseption. 1. P ierw sze ta k ty S o n a ty cis-m oll op. 27 L udw ika v an B eethovena. Dzieło to, w zw iązku z ch a ra k te ry s tycznym n astro jem m uzycznym nazyw ane jest S o n atą księżycow ą. A poniew aż ty tu ł w łoskiego p rzeb o ju b rzm i G uarda che luna {Patrz, ja k i księżyc), w ięc jego kom po zytor poszedł po linii najm niejszego oporu — zacyto w ał Księżycow ą..., żeby n ik t n ie m iał w ątpliw ości o co chodzi! M uzyczna „łopatologia” tym razem n ie zem ściła się. P oza p reten sjo n aln y m w stępem piosenka była przed n iej m a rk i i zdobyła św iatow ą popularność. Inne, b ard z iej rozbudow ane rozryw kow e ad a p ta cje B eethovenow skiej S o n a ty cis-m oll (np. w sty lu o rk iestry M antovaniego, M elachrino czy n aw e t M ortona G oulda) c a ł kiem ju ż się p rzejadły. Panow ie! (to do aranżerów ) — dajcie spokój K sięży co w ej! 8. M arsz w eseln y z m uzyką F elik sa M endelssohna do d ra m a tu Szekspira S e n nocy letniej. I w ty m p rzy -
233
p ad k u — ta k ja k w G uarda ehe luna — kom pozytor posłużył się najp ro stszą m etodą. T ekst piosenki w spo m ina o ślubie, w ięc zacytow ał m arsza weselnego. P o dobnie postąpiło w ielu przed nim , i n a nim też się praw dopodobnie nie skończy. Z d rugiej je d n ak strony, cy ta t w D w óch zło tyc h w arkoczach zabrzm iał n aw et dow cipnie — pew nie dlatego, że ledw ie go zam ark o w ano. W praw dzie w urzędach sta n u cyw linego p ro p o n u je się ostatnio now ożeńcom k ilk a różnych utw oró w dla u św ietnienia uroczystości, tru d n o je d n a k podejrzew ać, by w najbliższym czasie jakakolw iek kom pozycja m o gła w yprzeć „nieśm iertelnego” M arsza. N iem ała w tym zasługa w spom nianego uprzednio przeboju A ch, co to b y ł za ślub! g ru p y Q uorum . Je s t to zresztą — ja k p a m iętam y — śpiew ana opow ieść o „n arodzinach ” M ar sza w eselnego M endelssohna. 9. Rosyjska pieśń ludow a W ołga, Wołga... T u w ła ściw ie pow inno się m ów ić o plagiacie. Tom Springfield, „nadw orny kom pozytor5’ australijsk ieg o zespołu The S eekers, nie za w ah ał się podpisać pod przebojem T he C arnival Is O ver, k tó ry n a dobrą sp raw ę jest n ajzw y klejszym opracow aniem pieśni b u rłak ó w znad Wołgi. U m ieściliśm y te n niezbyt m iły przy k ład kradzieży m e lodii w ru b ry c e „C ytaty” zakładając, iż S pringfield chciał zrazu w ykorzystać jedynie fra g m en t W ołgi, Wołgi..., ale ta k m u się ta m elodia spodobała, że zacy tow ał ją w całości, nic nie dodając od siebie. A trzeb a przyznać, że pieśń je st n ap raw d ę p ięk n a i to zarów no w oryginale, ja k i w rozryw kow ym w y d an iu The S eekers. 10. E tiuda c-m o ll op. 10, n r 12, zw ana R ew olucyjną F ry d e ry k a Chopina. To był już pom ysł w ykonaw ców — T ria R am seya Lew isa, w innych bow iem nag ran iach sta n d a rd u R ich ard a R odgersa i L orenza H a rta M y F u n n y V alentine nie znajdujem y tego cy tatu . Sam s ta n d ard je st naw iązaniem do am ery k ań sk iej tra d y c ji ob chodów dnia św. W alentego (luty), kiedy to m łodzież ogarnia szał w ysyłania b arw n y ch pocztów ek do sw ych najbliższych. L egenda głosi, iż zakochani w inni przesłać sobie tego dnia życzenia, a w ów czas w szystko będzie dobrze... N ie w iadom o dokładnie, skąd w ziął się ten zw yczaj, ja k rów nież nie w iadom o, dlaczego w łaśnie E tiudę rew olttcyjną Chopnia w ybrało sobie św ietne trio jazzow e jako w stęp do M y F u n n y V alentine.
234
42 . SKĄD MY TO ZNAMY? 1. T em at Tańców p ołow ieckich z opery K n ia ź Igor (1890) A lek san d ra B orodina. R ozryw kow e opracow ania Tańców połow ieckich, zn ane już w la tach m iędzyw o jennych, w znacznym sto p n iu przyczyniły się do „od k ry c ia ” tem ató w rosyjskich przez zachodnich a ra n ż e rów . Dalszy ciąg jest już w szystkim chyba dobrze zn an y i p ojaw iły się d ziesiątki o pracow ań tem ató w P io tra C zaj kow skiego (np. K en M oule n a g ra ł całego longplaya z m u zy k ą Czajkow skiego w stylu... sw ing), rosyjskiej m uzyki ludow ej (np. K azaczok i W ołga, Wołga...), p io sen ek kom pozytorów radzieckich (Sołow iow a-Siedoja, B łantera, M okrousow a i in.). P rzeb o je á la R usse p o d biły św iat, choć — m ów iąc szczerze — z reg u ły ich oryginały są dużo lepsze niż w tó rn e w ersje. P rz y k ła dem m. in. Tańce p o ło w ieckie, k tó re b iją na głow ę O bcokrajow ca w ra ju (ty tu ł ory g in aln y Stra n g er in th e Paradise). 2. K siężyc i sam otność, a ściślej K siężyc w p ełn i i p u ste ram iona (ty tu ł o ry ginalny Fool M oon and E m p ty A rm s) — to k o lejn y p rzy k ład zafascynow ania te m atam i rosyjskim i. M elodię p rzeboju zapożyczono z III części (allegro scherzando) K on certu c-m o ll op. 18 na fo rte p ia n i o rk iestrę Sergiusza R achm aninow a. Bodaj jako pierw szy d o b rał się do tego te m atu słynny am e ry k a ń sk i „o p raw ca” m istrzó w — J e rry V ale; n ie z a p om niał je d n ak p rzy okazji n ag ra n ia pow ołać się na źródło, z którego zaczerpnął melodię. Z apom nieli dopie ro panow ie M ossm an i K aye, przygotow ując k o lejn ą w ersję tego te m a tu dla w łoskiej piosen k ark i Miny. A może po p ro stu nie chcieli pam iętać? 3. M arzenia m iłosne A s-d u r F ranciszka Liszta. U tw ó r ten pochodzi z cyklu 3 n o k tu rn ó w L ieb estra u m e na fo rte p ia n i je st w nim oznaczony n um erem 3. W ie lo k ro tn ie p o jaw iał się w rozryw kow ych opracow aniach, pod różnym i ty tu łam i. Szczególnie p rzy p ad ł do gustu aran żero m w ielkich o rk iestr, np. K ostelanetza, M elachrino, M antovaniego. M iały go rów nież w sw ym r e p e rtu a rz e S re b rn e Sm yczki V ictora S ilv estra i w iele innych zespołów. W ersja śpiew ana przez Bogusław a W yrobka n ależała do b ard ziej oryginalnych: ry tm tw is ta i słow a „ten tw ist, te n tw ist je st kom pozycją L iszta” (w ym aw ia się oczywiście „L ista”, w ięc je st i gładki rym ).
23.1
4. H abanera z C arm en G eorges’a Bizeta. F ra g m en ty lej opery często p a d a ją łupem aran żeró w m uzyki rozryw kow ej. O bok H abanery — n a g ra n e j w w ersji in stru m e n taln ej m. in. przez jazzow e T rio R am seya L e w isa, a w w ersji w okalnej przez T he S andpipers i N at K ing Cole’a, k tó ry łk a ł przy słow ach „zostaw iłem serce w M adrycie” — w ykorzystyw ane są głów nie frag m en ty A rii T o rread o ra i w stępu do IV a k tu (np. w w iązance m elodii z C arm en w n ag ran iu H er ba A lperta). Z darzył się też przypadek rozryw kow ej a d a p ta c ji C arm en w c a łości! W 1943 w ystaw iono na B roadw ayu m usical C arm en Jones. A dap tacji dzieła Bizeta dokonał leg en d arn y lib re t is ta O scar H am m erstein II. Przeniósł on m iejsce ak cji z Sew illi do am eryk ań sk ich sta n ó w południow ych, zm ienił też czas z połow y X IX w. n a la ta II w ojny św iatow ej. Z fab ry k i papierosów zrobił fa b ry k ę sp a dochronów , z Don Jo sé — Jo e ’go, m urzyńskiego k a p r a la A rm ii St. Zjedn., a z Escam illo — H usky M illera, boksera w agi ciężkiej. Podobno now e te k sty H am m ersteina należały do n ajb ard ziej udanych w całej jego tw órczości. „O dkurzona” w te n sposób C arm en (czytaj C arm en Jones) szła na B roadw ayu 502 razy, p rzy w y pełnionej sali. Z aiste, było to przedsięw zięcie w ty p o wo am ery k ań sk im stylu. 5. A ria N ad ira z opery Poław iacze pereł, rów nież G eorges’a Bizeta. Jim m y F o n tan a sta ra ł się naw iązać do w ielkich tra d y c ji włoskiego b elca n ta — bądź co bądź arię tę śpiew ał i E nrico Caruso, i M ario del M onaco, i G iuseppe di S tef ano. T rudno ocenić, czy m u się to, w n a g ra n iu A rii, udało; a ra n żac ja w ym agała nieco in nego ro d za ju śpiew u, a i te k st został zm ieniony. T rzeba je d n ak przyznać, że w łoska m uzyka m łodzieżow a jest chyba n ajb ard zie j u m ia rk o w a n a — z rzad k a tylko po ja w iają się w n iej np. elem enty stylu soul, k tó ry o k re ślić m ożna jako m uzyczną „w olnoam erykankę” — w szystkie chw yty dozwolone, by le tylko służyły zdy nam izow aniu m uzyki, spiętrzen iu ekspresji. Włosi, w y chow ani w klim acie ,¿pięknego śpiew u”, sięgają czę ściej po m uzykę z w yeksponow aną linią m elodyczną, g ładką harm oniką, spokojną ry tm ik ą . Aż nadto spełnia te w a ru n k i A ria N adira. 6. P ieśń o W ilii z I I a k tu W esołej w d ó w k i F ra n ciszka L ehára. S aksofon Jo h n a C oltran e’á brzm i tu zd e cydow anie lepiej niż głosy znacznej w iększości śpie w aczek operetkow ych. Co w ięcej, zespół p o trak to w ał m elodię L eh á ra jedynie jako tem at, źródło in sp iracji do im prow izatorskich poczynań. N iezw ykle rzadki, to
235
przy p ad ek , by jazzm ani, szczególnie przedstaw iciele jazzow ej aw angardy, szukali tem ató w w operetce. Z a w sze m a ją przecież do dyspozycji bogaty arse n ał s ta n dardów . U n ik aln a p róba C o ltran e’a zakończyła się po w odzeniem . N ag ran ie w ypadło interesująco, a za sk a k u ją cy pom ysł stanow i w dzięczny m a te ria ł do różnego ty p u porów nań i analiz. C o ltran e należał do n a jw y b it niejszych saksofonistów w h isto rii jazzu, w y w arł też silny w pływ na m uzyków m łodszego pokolenia. Jego m iejsce w jazzie la t 50-ty ch i 60-ty ch porów nać m ożna tylko do pozycji zajm ow anej w cześniej przez C harlie P a rk e ra . L egitym ow ał się solidnym i stu d iam i m uzycz nym i, popularność zaczął zdobyw ać g rają c w zespole Dizzy G illespiego (ok. 1950). Po okresie w spółpracy z różnym i grupam i, m. in. T heloniousa M ońka i M ilesa D a visa, w 1960 u tw orzył w łasny k w arte t. M niej w ięcej w tym sam ym czasie zain tereso w ał się m uzyką h in d u ską, tw orząc m. in. n o w atorsk ie w zorce im prow izacji jazzow ej. G rał z olbrzym ią ek sp resją, b ru taln ie, szo rst ko; dop atry w an o się w jego m uzyce sił hipnotycznych! U szczytu pow odzenia sta n ą ł w 1965, zdobyw ając niem al w szystkie możliw e w yróżnienia (płyta roku, w ejście do „P rzedsionka sław y ” i I m iejsce w k ateg o rii saksofonu tenorow ego w ankiecie pism a „Down B eat”). N ad al p o zostaje pod uro k iem m uzyki hin d u sk iej, co nie znaczy jednak, że całkiem odciął się od trad y cji. P rzy k ład em W ilia. Z innych rozryw kow ych, zresztą dość rzdkich o pracow ań P ieśni o W ilii, w y b iją się g itaro w a w ersja C heta A tkinsa. 7. A lleg retto z V II S y m fo n ii A -d u r L udw ika v an B eethovena. T u anegdota. Z apytano m łodego ad ep ta sztuki m uzycznej: ile B eethoven n ap isał sym fonii? Cztery! Cztery? Oczywiście! — Trzecią, Piątą, Siódm ą i Dziewiątą... W tym szaleństw ie znaleźć m ożna i m e todę. O statecznie są to n ajp o p u larn iejsze sym fonie B eethovena. Siódm ą w ielokrotnie próbow ano połączyć z jakim ś pro g ram em pozam uzycznym . W agner w idział w niej „apoteozę ta ń c a ”, n apom ykano też o „m ądrości Z a ra th u stry ” bądź „dytyram bicznym pochodzie D ioni zosa”. W ersja w yk o n y w an a przez N oëla D escham psa przynosi k o le jn ą in te rp re ta c ję : „jesteś m iłością m o jego życia”... M ożna i tak , skoro B eethoven, w p rze ciw ieństw ie np. do V I S y m fo n ii (P astoralnej), k tó rą op atrzy ł szczegółowym kom entarzem , ty m razem po w strzy m ał się od jak ichkolw iek in te rp re ta c ji pozam uzycznych (nie były one zresztą jego pasją). T ak się je d n ak nieszczęśliw ie złożyło, że A llegretto z V IT S ym fo n ii, jeśli je st już w ykorzystyw ane osobno, to głów nie w uroczystościach żałobnych. T ru d n o w ięc się dziwić,
237
że przebój D escham psa nie cieszył się szczególnym pow odzeniem . 8. A dagio z baletu Jezioro łabędzie P io tra C zajkow skiego. Rzecz zaczyna się deszczem, n astępnie te m at p od ejm u ją grzm oty, by ustąpić m iejsca tem atow i w ła ściw em u, podanem u w sm yczkach. P om ysł opracow ania tego w łaśnie fra g m en tu baletu nie był oryginalny w polskiej m uzyce rozryw kow ej. P rzed nag ran iem P o łom skiego w ykorzystał go Jerzy M alota (śpiew ał w f i nale I F estiw alu M łodych T alentów w Szczecinie w 1962; była to piosenka W ędrow ne p ta k i, u trzy m an a w rytm ie slow -rock). Oczywiście, in te rp re ta c ja M aloty znacznie odbiegała od m a estrii Połom skiego, k tó rem u na dodatek przyszły w suk u rs środki techniczne. Co m ów i w ia tr (aranżacja M undkow skiego, słow a dopisał Staw ecki) n ag ran o z ładnie w yw ażonym pogłosem i d u żą, „rom antyczną” sekcją smyczków. 9. U w ertu ra do W esela Figara M ozarta. T y tu ł u tw oru: K oniec z m u zy k ą rozryw ko w ą , g ram y M ozarta nie znalazł niestety odbicia w n a g ra n iu The T ornados. T em at był M ozarta, ale brakow ało tu i lekkości tej m uzyki, i brzm ieniow ego w yrafinow ania, i... w łaściw ie niczego tu nie było z M ozarta, poza rzem ieślniczo w ysp arto w an ą linią m elodyczną. A to n a p ra w d ę niewiele, choć T he T ornados należeli niegdyś do św iatow ej czo łów ki zespołów młodzieżow ych. G orzej, zespołowa p rz y darzyły się n aw et w tym n ag ra n iu rozchw iania r y t miczne, nieprecyzyjne intonacje. 10. T em at z I II części (Poco A llegretto) I I I S y m fo n ii F -d u r Ja n a B rahm sa. K om pozytor pow iedział kiedyś: „Gdy przyjdzie mi na m yśl ład n a m elodia, to cieszy m nie ona bardziej niż order Leopolda, a jeżeli pomoże m i jeszcze skom ponow ać sym fonię, to cenię ją w ięcej niż w szystkie p ra w a honorow ego obyw atela.” Sądzim y, że w spom niany te m at z I II S y m fo n ii w a rt b ył dla B rahm sa co n ajm n iej 4 ordery Leopolda. Rozkołysany, o m iękkim zarysie m elodycznym , pełen szlachetności, jest jednym z filaró w dzieła. Nie o p arł się jego u ro k o w i G eorges A uric, tw orząc m uzykę do film u Good B ye A gain — ekranow ej w ersji p o p u la rn e j pow ieści F ra n çoise Sagan Czy pani lubi Brahm sa? Użycie tem atu B rahm sa było oczywiście w tym p rzy p ad k u w pełni uspraw iedliw ione — podyktow ała go zaw artość a d a p tow anego dzieła. Pozostała, rozbudow ana zresztą, ilu stra c ja m uzyczna była oryginalnym dziełem A urica.
238
K om pozytor te n za jm u je poczesne m iejsce w e w sp ó ł czesnej m uzyce fran cu sk iej, zarów no pow ażnej, jak i rozryw kow ej. J e st au to rem szeregu u tw orów scenicz nych (główmie baletów ), sym fonicznych, kam eraln y ch , pieśni, a także licznych p rzebojów (np. słynny M arsz skrzyp iec, te m at z film u M oulin R ouge i in.). Rzadko ucieka się do pomocy innych kom pozytorów .
43 .
M ELODIE Z PO L SK IC H EKRANÓW
1. Ju tro prem iera (1961) — reż. Je rz y P assendorfer. P iosenkę I w ciąż się na coś czeka (m uzyka F ran ciszk i Leszczyńskiej, te k st Jerzego Ju ran d o ta ) śpiew ała w film ie, a tak że n ag ra ła n a płycie — K alina Jęd ru sik . 2. K ulig (1968) — film telew izyjny A n d rzeja W ajdy, pośw ięcony polskim zespołom m łodzieżow ym (Ali-B abki, S kaldow ie i N iebiesko-C zarni). P iosenkę T y, ja i noc (m uzyka Z bigniew a Podgajnego, te k st K ry sty n y Ż yw ulskiej) w ykonał w film ie i n ag ra ł na czw ar tej płycie d ługogrającej N iebiesko-C zarnych — W o j ciech K orda. In teresu jąc y je st też ty tu ło w y przebój tego film u, w ykonyw any przez S kaldów i A li-B abki. 3. Tę piosenkę usłyszeliśm y z e k ra n u kinow ego aż trzy k ro tn ie. Z ostała n ap isan a do film u W ojciecha J. H asa Pożegnania (1958). Je j fra g m en t w ykorzystano w końcow ych sekw encjach następnego film u tego reż y sera — Rozstanie (1960); zacytow ano ją też w film ie S tan isław a M ożdżeńskiego Z uzanna i chłopcy (1961), jako sw oisty k o m en tarz obrazu. K arie ra piosenki bodaj że nie m a sobie ró w n y ch w pow ojennej h isto rii polskiej m uzyki rozryw kow ej. P o ekran o w ej p rem ie rze przebój w błyskaw icznym tem pie usam odzielnił się. Film poszedł w zapom nienie i chyba niew iele ju ż osób nucąc P am iętasz, była jesień wie, gdzie ten w ielki szla gier się narodził. L eg ity m u je się rekordow ym i liczbam i n ag rań , w ykonań, przeróbek i p ara fraz , stan o w ił szyfr zakochanych i in sp iracje dla żartów . P ierw szą w yko naw czynią piosenki z P ożegnań b y ła S ław a Przybylska, w film ie słyszeliśm y jed n ak tylko jej głos, podczas gdy na ek ra n ie w idzieliśm y H an n ę Ł ubieńską. A sw oją drogą, to bardzo ciekaw e, kto kogo w ylansow ał; P rz y bylska — przebój, czy przebój — P rzybylską? C hyba było to po p ro stu szczęśliwe spotkanie. P iosenkę n ap i
239
sali: A ndrzej C zekalski i R yszard P lu ciń sk i (tekst) oraz L ucjan K aszycki (muzykę). T en o statn i jest m. in. au to rem m uzyki do film ów W spólny pokój i Rozstania oraz do now elow ego dzieła G angsterzy i filantropi. Z drugiej części tego film u (A lkoholom ierz) pochodzi jeden z w ielkich przebojów Ire n y S an to r N iby nie. 4. Prawo i pięść (1964) — reż. Je rz y H offm an i E d w ard Skórzew ski. O braz te n je st sw ojego rod zaju p ol skim w esternem i jako przedstaw iciel te j gru p y fil m ów posiada oczywiście chw ytliw ą, przebojow ą p io senkę. B alladę N im w sta n ie dzień (m uzyka K rzysztofa K om edy-Trzcińskiego, te k st A gnieszki O sieckiej) śp ie w a w film ie „zza e k ra n u ” E dm und F etting. U tw ór zo sta ł także w ydany na płytach. Ś w ietny pian ista jazzo wy, K rzysztof K om eda-T rzciński, należał do n a jb a r dziej w ziętych polskich tw órców m uzyki film ow ej (m. in. D w aj ludzie z szafą, S saki, N iew in n i czarodzie je, Nóż w w odzie, Niekochana). W ostatnich latach przed śm iercią, działając głów nie w S k andynaw ii i St. Zjedn., skom ponow ał m uzykę m. in. do film ów : Głód, M atnia i R osem ary’s Baby.
5. Mocne uderzenie (1966) — reżyserow ana przez Jerzego P assen d o rfera pierw sza polska kom edia m u zyczna. W film ie biorą udział m. in. N iebiesko-C zarni i Skaldow ie. Ci ostatni śpiew ają ta m szereg piosenek, z których 4 w ydano na m ałej płycie pod tym sam ym tytułem . U tw ór Ju tro odnajdę ciebie, w y dany także na płycie singlow ej i na pierw szym longplayu Skaldów , napisali: Leszek A leksander M oczulski (tekst) i A ndrzej Z ieliński (m uzyka). R ekordy pow odzenia b ije M ocne uderzenie (z now ym ty tu łem Sam ozw aniec z gitarą) w ZSRR. N a życzenie publiczności, podczas kolejnego tournée po tym k ra ju , S kaldow ie m usieli w łączyć do p ro g ra m u 2 piosenki z tego film u.
i K azim ierz W inkler (tekst). N ajp o p u larn iejszą w y k o naw czynią tego u tw o ru b y ła H alin a K unicka. 8. Sp ra w a do załatw ienia (1953) — reż. J a n R ybkowrski i J a n F ethke. W film ie, którego b o h aterem b y ł k reu ją cy aż 8 postaci A dolf Dym sza, znalazło się k ilk a przebojow ych m elodii skom ponow anych przez au to ra całej opraw y m uzycznej do film u, Z y gm unta W iehlera. Oprócz piosenki Chcecie, to w ierzcie (tek st Jerzeg o Ju ran d o ta ), śpiew anej przez C hór C zejanda i n ag ra n ej później n a płytach, dużą popularność uzyskał u tw ó r W yszła na ganeczek. M elodia piosenki Chcecie, to w ierzcie (jako Walc MDM) je st m otyw em przew odnim całego film u. W iehler to tw ó rca m uzyki b aleto w ej (w 1936 na O lim piadzie B erlińskiej został nagrodzony za b alety D ożynki, L a jko n ik , U m arł M aciek, u m a rł i W esele łow ickie), sym fonicznej, operetkow ej, film o w ej (Profesor W ilczur, A da, to nie w ypada, Złota m a ska, K sią żą tko i in.), a tak że w ielu kupletów , u tw o ró w tanecznych i piosenek, z k tó ry ch do n a jp o p u la r niejszych należą: T om asz, skąd ty to m asz, B iały bo ston, N ieb ieski walc, D ulcynea i M a leń ki znak. W iele przebojów W iehlera n ag ra ła n a jego au to rsk iej płycie dług o g rającej Ire n a Santor.
6. P ieśniarz W arszaw y (1934) — p o p u larn y w latach 30-tych, a także po w ojnie, film M ichała W aszyńskiego. P iosenka H en ry k a W arsa (muzyka) oraz Jerzego N ela i L udw ika S tarskiego (tekst) — J u ż ta k i jestem , zim n y drań — w w ykonaniu ówczesnego bożyszcza film u polskiego, Eugeniusza Bodo, tra fiła z e k ra n u na płyty, sta ją c się w ielkim przebojem . Sw ój sukces u tw ó r ten pow tórzył także w latach 60-tych, w w ersji B ogdana Łazuki.
9. D wa żebra A d a m a (1963) — reż. Ja n u sz M orgen stern . W film ie zap rezentow ano jedynie m elodię p io senki, te k st został dopisany nieco później. I od tej w łaśn ie chw ili cała Polska śpiew ała: „K laksony a u t spłoszyły noc za wcześnie...”, a potem refren : „Nie dla nas sznur sam ochodów ”, k tó ry sta ł się naw et porze kadłem o kreślającym ów czesny sta n polskiej m otoryza cji. T rzeba przyznać, że au to rzy piosenki (m uzyka: J e rzy M atuszkiew icz, tek st: Ja n u sz K ondratow icz) stw o rzyli szlagier jak ich mało. Sukces te n próbow ali pow tó rzyć piosenką Zakochani są w śród nas, ale je d n ak to nie było to... N atom iast Piosenka z przedm ieścia w ciąż cieszyła się p opularnością i to zarów no w w ykonaniu K ry sty n y K onarskiej, ja k i M ieczysław a W ojnickiego. P ierw szą jej w ykonaw czynią była F ry d e ry k a E lkana, a śpiew ały ją też U rszula D udziak i Ire n a S antor. Jerzy „D uduś” M atuszkiew icz je st tak że au to rem ilu stra cji m uzycznych do szeregu innych film ów , np. Beata, Z a w sze w niedzielę i M ałżeństw o z rozsądku. Cztery p io senki z tego ostatniego, w ■wykonaniu E lżbiety Czyżew skiej, B ogdana Ł azuki i D aniela O lbrychskiego, u k a zały się n a m ałej płycie.
7. L u n a tyc y (1959) — reż. Bogdan P oręba. A utorzy piosenki S ą ta kie dni: W ojciech P ięto w sk i (muzyka)
10. S za ta n z V II kla sy (1959) — reż. M aria K an iew ska. K tóż by przypuszczał, że przygody genialnego
240
16 500 zagadek z muzyki
241
A dasia z pow ieści K ornela M akuszyńskiego ta k będą pasjonow ać m łodą publiczność kinow ą... Z asługa p o w odzenia film u tkw i m. in. w przebojow ej piosence Lato, lato, n apisanej przez L udw ika Jerzego K ern a (tekst) i W itolda K rzem ieńskiego (m uzyka). Z w ielu w ykonań tego u tw o ru w ybiła się w ersja H aliny K u n ic kiej. A K rzem ieński, k tó ry napisał także p o p u larn ą w 1955 piosenkę K aruzela, karuzela (z film u Irena, do domu!), je st też cenionym dyrygentem , pedago giem i kom pozytorem m uzyki pow ażnej.
44 . SŁO D K IE PIO SE N K I 1. D ean M a rtin — „przebojow iec” jak ich mało. Ju ż sam tim bre głosu, a także ch a rak te ry sty cz n a n onsza lancja, efektow ne rozłożenie k u lm in acji dynam icznych i w reszcie urok osobisty chw ytający za serce szczegól nie p anie — w szystko to spraw ia, iż w iększość piosenek M artin a z m iejsca zyskuje pow odzenie. Z razu praco w ał na stacji benzynow ej, później jako k ru p ie r w kasynie gry. Z adebiutow ał w 1943, przez k ilk a la t w spó łp raco w ał z w ziętym kom ikiem am ery k ań sk im — J e rr y L e wisem. N ajpopularniejsze przeboje: M em ories A re M ade o f T his, T h a fs A m ore, Corrina, Corrina, R etu rn to Me, E verybody L oves Som ebody („Złota P ły ta ”), G entle on M y M ind. M artin w y stęp u je rów nież jako a k to r film ow y (m. in. g rał w znanych w Polsce film ach Rio B ravo i P ięciu m ężóuj pani Lizy). 2. E a rth a K itt. Była ta n ce rk ą w słynnym balecie K ath erin y D unham , z k tórym objechała A m erykę Ś rodkow ą i Europę. W łaśnie w E uropie podziękow ała pani D unham za engagem ent i spróbow ała n a w łasną ręk ę zrobić karierę. W ystępow ała już je d n ak jak o pio senk ark a. Bez specjalnego pow odzenia. P odobna sy tu a c ja pow tórzyła się po pow rocie do St. Zjedn. N ow ojor ski debiut pięk n ej M ulatki zakończył się klapą. Nie dała za w ygraną. W 1952 zaczyna odnosić pierw sze sukcesy. P rzełom em okazało się n ag ra n ie C’est si bon, dokonane ro k później. O lbrzym ie pow odzenie, „Złote P ły ty ” itd. Rów nież następne jej n a g ra n ia zyskują sy m p a tię publiczności (m. in. L et’s Do I t i S m o k e G ets in Y o u r Eyes). W ystępuje też od czasu do czasu n a e k r a n ie i w broadw ayow skich m usicalach. Ś piew a w w ielu
242
językach, m. in. po turecku! O rson W ells n azw ał ją n ajb ard ziej ek scy tu jącą k o b ietą św iata. 3. Bing Crosby. J e s t n esto rem am ery k ań sk ich p ieś niarzy. Chciał być p raw n ik iem — został p erk u sistą, z in k lin acjam i do śpiew u. W spółpracow ał m. in. z „k ró lem ” jazzu sym fonicznego, P au lem W hitem anem . Był jednym z ojców w spółczesnej am ery k ań sk iej piosenki przebojow ej, zn a jd u jąc szczególne upodobanie w m elo diach sentym entalnych. P rzez k ilk ad ziesiąt la t dokonał p onad 1000 n agrań, zdobyw ał „Złote P ły ty ” i bił w szel kie rek o rd y pow odzenia. J e s t św iatow ym rek o rd zistą w liczbie sprzedanych p ły t (250 min!) i... ciągle m u mało. Nie zaszkodził m u an i rock an d roli, an i big beat. Na P resley a p atrz y z pobłażaniem i uw aża go za sw ego następcę, ale nie k o n k u ren ta! Z nanych n ag ra ń Binga Crosby nie w ym ienim y, gdyż zabrakłoby na to m iejsca. N ato m iast łatw o nam w skazać n ag ran ie n a jp o p u la r niejsze — W h ite C hristm as (Białe Boże N arodzenie) z film u Św iąteczna gospoda. 4. F ra n k S in atra. Z pochodzenia Włoch, syn s tr a żaka. D alej — k a rie ra na m odłę am ery k ań sk ą: chłopak sp rzed ający gazety, posługacz, k elner, spraw ozdaw ca sportow y, pieśniarz, byznesm en m aczający palce w ciem nych in teresach , m ilioner. Jego debiutem pieśn iarsk im było zw ycięstw o w lokalnym k o n k u rsie a m a torów naśladujących... Binga Crosby. P o tem engage m en t do o rk iestry H ary Jam esa, z kolei w ystępy z Tom m y Dorseyem . W film ie zadebiutow ał w 1913 {Higher and H igher). D alej liczne film y i jeszcze licz niejsze przeboje, z k tó ry ch n ajb ard ziej znane to: Jealous L over, Hello, Yovm g L overs!, Me and M y S h a dow, T h a t’s L ife, O ver and O ver, S trangers in th e N ight, S o m eth in ’ S tu p id (n ag ran y w spólnie z córką), T h a t’s L ife, M y W ay. Z okazji jego 50-tych uro d zin ogłoszono w St. Z jedn. „m iesiąc S in a try ”. Istn ie je ek s k luzyw ny klan S in atry , do k tó reg o należą m. in. C h a r les A znavour, T rin i Lopez, Bing Crosby, D ean M artin i Sam m y D avis jr. P iosenkarz doczekał się też kilku zbeletryzow anych biografii. Słowem, „sin atro m an ia”. A m łodym m a się za złe „b eatlem an ię”... Po w ielu za pow iedziach, S in atra defin ity w n ie w ycofał się ze sh o w -b u sin ess na początku 1972. 5. M a tt M onro. J a k S in a tra „w ypłynął” na n aślad o w an iu B inga Crosby, ta k M att M onro zyskał p o p u la r ność p ow ielając styl... S in atry . Do jakiegoś an g ielsk ie go p ro g ram u telew izyjnego szukano piosenkarza, k tó ry mógły z p rzym rużeniem oka śpiew ać a la S in atra. Z n a
16*
243
leziono M atta M onro. Je s t on w ięc niejak o arty sty cz nym „w nukiem ” Binga Crosby. P rzeb o je M onro to: M y K in d of Girl, P ortrait of M y L ove, S o ftly A s 1 L eave Y o u , A lfie (w ylansow any w cześniej przez Cillę Black), a tak że znane z w ielu w ykonań n ag ran ie z film u P ara so lki z Cherbourga, zatytułow ane VII Be W ait fo r Y ou. Jego praw dziw e nazw isko — T erry P arsons. Je s t A n glikiem . 6. P e rry Como. W spółtw órcą sukcesu T ill th e End o f T im e był... Chopin (utw ór oparty je st na m otyw ach Poloneza A s-dur). Ale in n e przeboje, już całkiem o ry ginalne, P e rry Como rów nież p o tra fi lansow ać (Forever a n d Ever, I f, Don’t L et th e Stars S e t in Y o u r Eyes, W anted, H ot D iggitty, R ound and R ound, C atching a Falling Star). J e s t kolejnym po F ra n k u S in atrze czo łow ym piosenkarzem am erykańskim pochodzenia w ło skiego. Z zaw odu fryzjer. D ebiutow ał w w ieku 22 lat. 7. P a t Boone. Z adebiutow ał m ając 17 lat. D ebiut m usiał być udany, skoro zaproponow ano m u w łasną audycję radiow ą. P ierw szą p ły tę n ag ra ł 4 la ta później (1955 — T w o H earts, T w o Kisses). B rzm ieniem głosu i in te rp re ta c ją przypom ina Binga Crosby, dość często je d n ak sięga rów nież po bardziej dynam iczne utw ory. P rzykładem jego o statn i św iatow y przebój — S peedy G onzales (1962). Od tego czasu nie p o tra fił pow tórzyć sw oich w czesnych sukcesów , choć podobno żąda coraz w yższych sta w ek i są m u one przyznaw ane bez szem rania. W ystąpił w kilk u film ach, m. in. w B ernardine (z niego w łaśnie pochodzi przebój o ta k im sam ym ty tu le, podany w pytaniu), F riendly Persuasion, A p ril L ove i w w yśw ietlanym w Polsce F atalnym liście. In n e jego znane n ag ran ia: A in ’t T h a t a Sham e, A lm o st L ost M y M ind, I ’ll B e H om e, L o ve L etters in th e Sand, M oody R iver. 8. A ndy W illiam s — czołowy am ery k ań sk i ak to r telew izyjny, prow adzi rów nież w łasny program . Do n ajb ard zie j znanych jego przebojów należą: B u tte rfly , L onely Street, T hree Coins in a F ountain, Moon R iver, Can’t G et Used to Losing Y ou, A lm o st T here, Can’t T a k e M y Eyes O ff of Y ou. Ś piew ał od m ałego. Z ra zu w rodzinnym chórze (tata, m am a i trzech braci), później w raz z K ay Thom pson. W reszcie usam odzielnił się. M ając — ja k m ów ią A m erykanie — „ciepło w gło sie”, nie odczuw ał kłopotów ze zdobyciem popularności jak o solista. Z ra c ji podobnego brzm ienia głosu nazy w ano go „drugim P resley em ”. Ale to było dawno...
244
9, D oris Day. Je j p raw d ziw e nazw isko brzm i Doris K appelhoff, a pseudonim p rz y b ra ła w zw iązku ze sw ym pierw szym przebojem (Day A fte r Day). Ś p iew a ła m. in. z zespołam i Boba Crosby, F re d a W aringa i Les B row na; z tym o statn im n a g ra ła m. in. zn an ą p ły tę S e n tim e n ta l Journey. In n e p o p u la rn e przeboje D oris D ay to: -Secret L ove, M ister B anjo, I t ’s Magic, E v e ry body L o ves a L over, L o ver Com e B a ck to Me. W ystą p iła w licznych film ach, m. in. w znanych w Polsce Nie jedzcie sto k ro te k i T elefo n to w a rzyski, w k tó ry ch jed n y m z najw iększych jej a tu tó w są... piegi. M a lat... Nie, ta k uroczej kobiecie la t nie pow inno się liczyć. Pow iem y w ięc tylko, że u rodziła się w 1924. 10. F ra n k ie L aine — to jeszcze jeden po F ra n k u S i n atrz e i P e rry Como piosenkarz am ery k ań sk i włoskiego pochodzenia (praw dziw e nazw isko: F ra n k P a u l L ovecchio). Jego p ro tek to ra m i byli N at K ing Cole i H oagy C arm ichael. P ierw szy przebój — T h a fs M y Desire. N astęp n e — to M ule Train, T h a t L u c k y Old S u n , I B elieve, Do N ot F orsake Me, Oh, M y D arling (z film u W sam o południe) i in. C hętnie śpiew a jazz, co nie p o zostaje bez w pływ u n a jego typow o rozryw kow e n a g rania. G ra ł w k ilk u film ach.
45 , GW IAZDY JEDNEGO PRZ E B O JU 1. L en B a rry — 1-2-3 (D avid W hite; Jo h n M adara, P e te r Borisoff). In teresu jąc a piosenka renom ow anych a u to ró w stw orzyła, p rzed d eb iu tu jący m jak o solista w ykonaw cą, szansę szybkiego zrobienia k ariery . R ze czywiście, u tw ó r stał się przebojem końca 1965 (I m ie j sce b ry ty jsk ie j T op T w e n ty w listopadzie), zw racając uw agę n a now ą postać w am ery k ań sk iej pop m usie. J a k to często b yw a — n astęp n e n ag ran ie L ena B arr y ’ego było łudząco podobne do pierw szego przeboju; złośliw i m ów ili naw et, że to te n sam utw ór, ty le że za śpiew any... od końca, bo tonacja, tem po, in stru m e n ta cja i k lim at piosenki są identyczne. N iestety, p ły ta z u tw o rem L ik e a B aby n ie zdobyła ,takiego pow odzenia ja k 1-2-3, zaś trzeci singel p iosenkarza — H earts A re T ru m p s, choć całkiem różny od poprzednich nag rań , przeszedł zupełnie bez echa. L en B arry śpiew a od d aw na; przez k ilk a la t n ależał do g ru p y w o k aln o -in stru m e n taln ej T he Dovells, z k tó rą n ag ra ł jej najw iększe
245
przeboje w latach 1961— 63: B ristol Sto m p , H ully G ully B aby ł Y o u Can’t S it Down. W 1969, na fali zaintereso w ania słuchaczy przebojam i sprzed lat, B arry n ag rał u tw ór 4-5-6 te j sam ej p ary autorów , w tym sam ym co 4 la ta w cześniej stylu. Jak o ś b ra k m u je d n ak szczę ścia, bo utw ór okazał się niew ypałem . Czekam y dalej. 2. The E ysybeats — F riday on M y M ind (H arry V anda; G eorge Young). T he E ysybeats to jeszcze jeden z „m iędzynarodow ych” zespołów, na któ re m oda p rz y szła w połow ie la t 60-tych. N iestety, dużo gorszy od The Eaquals, Sly and th e F am ily Stones czy T he F o u n dations, m ających także kilkunarodow ościow e składy. G rupa zadebiutow ała w A ustralii, gdzie uzyskała o pi nię najlepszego zespołu w o kalno-instrum entaln eg o . Były to czasy, gdy The S eekers już od daw na św ięcili triu m fy w W. Bryt., a o T he Bee Gees n ik t jeszcze nie słyszał... G rupa T he E ysybeats (dosłow nie Ł atw e U d e rzenia) składa się z pięciu m uzyków : H olendrzy H arry V anda (gitara prow adząca) i R ichard D iam onde (gitara basowa), A nglicy L ittle S tevie W right (gitara) i Snow y F leet (perkusja) oraz Szkot, G eorge Y oung (gitara). Piosenka Friday on M y M ind była przebojem w 1966. 3. Ja ck y — W hite Horses (M ichael C arr; Ben N isbet). P rzebój m a ja 1968. Być może ci, którzy m a ją w y jątkow o dobrą pam ięć, zarzucą nam , że piosenka W hite Horses nie je st jedynym przebojem Jacky, bo... O nie, ci wszyscy nie m a ją racji, gdyż 34-letnia dziś Jack ie Lee n ag ra ła pod im ieniem „Jack y ” pierw szą płytę w ła śnie na początku 1968. W cześniej, posługując się jeszcze nazw iskiem , w spółpracow ała z w ielom a w ytw órniam i, z różnym i zespołam i. Zaczęła śpiew ać m ając 11 lat. W ystępow ała w tedy z g ru p ą T he S quadronaires, zdo byw ając naw et ty tu ł „Child S ta r” — „Dziecięcej g w ia zdy”. W 1956 dla firm y Polydor n ag ra ła 2 w m iarę ciekaw e piosenki — T he O utskirts o f Paris i J u st L ike a Man. Ś piew ając z zespołem T he R aindrops, w 1965 zw róciła na siebie uw agę n agraniem I Cry Alone. W 2 lata później, jako E m m a Rede, w spółpracow ała z firm ą Colum bia, niestety — bez pow odzenia. D opiero w 1968, pod sam ym im ieniem Jacky, zdobyła k ró tk o trw ały rozgłos piosenką skom ponow aną przez swego m ęża L ena Beadle. W 1971 w ystąpiła na festiw alu w So pocie; zaśpiew ała He M oves Me i... zdobyła nagrodę! D ziwnie u k ła d a ją się losy niektórych artystów ... 4. B arry M cG uire — E ve of D estruction (P. F. Sloane). E a rry M cG uire jest jednym z przedstaw icieli
246
protest-songs — k ie ru n k u , k tó ry m a dziś ogrom ne rz e sze zw olenników . W okalista je st sam oukiem i choć śpiew a od daw na, zadebiutow ał dość późno — w w ie k u 26 la t (1960). Rok później zw iązał się z dziew ięcio osobow ym zespołem w o k aln o -in stru m en taln y m N ew C hristy M instrels, z k tó ry m zjeździł całe St. Zjedn. G ru p a ta n ag ra ła na p ły ty k ilk a jego kom pozycji; sp o śród nich u tw ó r G reen, G reen sta ł się b estsellerem 1963. Ja k o solista M cG uire zadebiutow ał piosenką E ve of D estruction (W p rzed d zień zniszczenia). U tw ór ten był przebojem 1965 zaró w n o w St. Zjedn., ja k i w W. Bryt. N iestety, n astęp n e jego p ły ty nie zdobyły pow odzenia i o w ykonaw cy po k ilk u m iesiącach z a pom niano. E ve of D estruction n a g ra ł ponow nie na p ły ty zespół T he T u rtles (1968). W tym w y konaniu piosen k a zdobyła m ie rn ą popularność. 5. Scott M cKenzie — S a n Francisco (W ear S om e F low ers in Y o u r Hair). Mimo n iew ątpliw ie szczerych życzeń „pow odzenia, w szystkiego najlepszego”, jak im i k om entatorzy rad io w i o p atry w ali pierw szą p ły tę Scotta M cKenzie, m im o p ro tek cji jednego z najciekaw szych dziś kom pozytorów pop m usie — Jo h n a P h iliip sa z g ru py M am as an d P ap as (jego dziełem jest S a n Francisco), m im o ciekaw ego głosu w ykonaw cy — n ag ra n ie S an Francisco pozostało ja k dotąd pierw szym i jedynym sukcesem piosenkarza. Jego n astęp n a płyta, L ook in Y o u r Eyes, nie w zbudziła w iększego zainteresow ania, a b ra k pow odzenia k o lejnych spraw ił, że o w y k o n aw cy m ało k to dziś p am ięta. Na w szelki w ypadek p rzy pom inam y: S cott M cKenzie je st A m erykaninem , zad e b iu to w ał w 1964 w zespole T he Jo u rn ey m en , pisze tek sty i kom ponuje m uzykę w łasnych piosenek. P ły ta S an Francisco by ła przebojem 1967 (I m iejsce na sie rp niow ych listach przebojów ). 6. T he M erseys — S orrow (Je rry G oldstein; Rickie G otehrer, Bob Feldm an). T en b ry ty jsk i du et w okalny (Tony C arbe i Billy K insley) pow stał w 1965, k o n ty n u u jąc tra d y c ję p o pularnego n a początku la t 60-tych zespołu T he M erseybeats. P ierw sza p ły ta T he M erseys (I L ove Y o u , Y e s I Do) nie w y b ijała się ponad p rze ciętność. D uet sięg n ął z kolei po piosenkę zap rzy jaźn io nej gru p y The S tran g e L overs. N ag ran ie S orrow stało się przebojem (w iosna 1966), ale — jedynym . Ż adna z następ n y ch płyt, z w łasnym i czy też cudzym i k om pozycjam i, nie tra fiła n aw et do 50-tki najlepszych n a g rań. W w y n ik u serii p orażek The M erseys zrezygno w ali ze w spólnych w ystępów . Rów nież jako soliści nie zdobyli w iększego pow odzenia.
247
7. T he M igil F ive — M ockingbird H ill (The M igil Five). Raczej dziw na była to grupa. J e j nazw a pow stała przez połączenie fragm entów im ion dw u założycieli — p erkusisty M ike’a S taplesa i p ia n isty G ila L ucasa; w o k alista zespołu R e d L am b ert uparcie tw ierdzi, że u ro dził się 24 w rześnia 1873 (!), choć w ygląda dużo m ło dziej; wszyscy zaś członkow ie T he M igil F ive nigdy nie m ogli dojść do porozum ienia, k to w łaściw ie n apisał M ockingbird H ill — jedyny przebój w całej, k ró tk iej zresztą, k arie rz e grupy. P ow stała ona w g ru d n iu 1963, a n a listach przebojów gościła w m a ju 1964. P ozostały m i m uzykam i zespołu byli A lan W atson (saksofon te norow y i barytonow y) oraz L enny B lanche (gitara b a sowa). 8. Je an n ie C. Riley — H arper V alley P .T.A . (Tom T. Hall). O lbrzym ie grono w ykonaw ców , którzy s ta nęli u w rót sław y (a za tak ie należy uw ażać b ry ty jsk ą listę Top T w e n ty tygodnika „New M usical E x p ress”) pow iększyło się w październiku 1968 o m łodą A m ery k an k ę Je a n n ie C. Riley. N agrana przez nią 4 m iesiące w cześniej piosenka H arper V alley P .T.A . w ciągu k ilk u tygodni stała się bestsellerem , zupełnie niespodzianie przynosząc w ykonaw czyni „Złotą P ły tę ” ; n ag ran ie sprzedaw ano „spod la d y ”, bo tłocznie P olydoru nie n a dążały z produkcją. Je a n n ie C. R iley śpiew a nadal, ale że je st z w ykształcenia architektem , a przy tym dziew czyną m łodą i ła d n ą — o jej dalszą k a rie rę nie m a r tw im y się wcale. P rz y okazji m ałe w yjaśnienie — ty tu łem piosenki je st nazw a urzędu pocztowego, ale czy jest to jednocześnie adres sam ej Je an n ie, czy kogoś innego — tego już nie wiem y. 9. Jam o T hom as — I S p y (Je rry B utler; A rth u r Brooks i R ichard Brooks). G dy m oda na sta re n ag ran ia sięgnęła szczytu (1969) i sław ni niegdyś rock and ro llowi piosenkarze (dziś — ojcowie dzieciom) przypom nieli sobie, ja k to się kiedyś skakało i spazm atycznie łkało na estradzie — Jam o T hom as, k tó ry „popełnił” p arę la t w cześniej osobliwe n ag ra n ie I Spy, zdecydow ał się n a mówić firm ę P olydor do reedycji tej sta re j płyty. P o w odzenie „odkurzonego” n ag ra n ia na tyle przew róciło m u w głowie, że zdecydow ał się na n ag ra n ie n a stę pnych płyt. N ie zw róciły niczyjej uw agi i w ykonaw ca zastanaw ia się dziś zapew ne nad problem em : co dalej? W łaśnie! 10. K eith W est — E xcerpt fro m a Teenage Opera (M ark W irtz; K eith West). Jed y n y dotąd w ielki p rze
248
b ó j K eith W esta, solisty g ru p y T he Tom orrow , znalazł się w pierw szej dziesiątce b ry ty jsk ie j listy b estsellerów w p aźd ziern ik u 1967. U tw ór te n to fra g m en t m łodzie żowej opery, a sw e pow odzenie zaw dzięcza zapew ne in te resu ją ce j ara n żac ji — w n a g ra n iu soliście i zespo łow i m uzycznem u tow arzyszył chór dzieci. O ne tak że są głów nym i b o h ateram i O pery n a sto la tkó w w ystaw io nej na londyńskich scenach w lipcu 1967. N a m a rg in e sie w arto dodać, że chór dziecięcy aczkolw iek dużo skrom niejszy liczebnie zastosow ał w n ag ra n iu A n n y M arii polski zespół Czerw one G itary . Dzieci to w arzy szyły tak że M ary H opkin podczas n ag ry w an ia jej w iel kiego p rzeb o ju T hose W ere th e Days.
46 . SOPOCCY LAUREACI 1. A nita T rav ers! (Szw ajcaria), w ykonaw czyni piose n k i-la u re a tk i (Jesienna rozłąka) w D niu Polskim . W II M FP, k tó ry w yjątkow o odbył się w lip cu (6—8) 1962 r., wzięło udział 20 w ykonaw ców z zagranicy. W śród p rzedstaw icieli Polski: C zerw ono-C zarni z K arin S tan e k i H eleną M ajdaniec. Do reg u lam in u k o n k u rso wego w prow adzono zm iany: w D niu M iędzynarodow ym piosen k arze w y k o n u ją w ojczystym języku piosenki ro dzim ych kom pozytorów n ap isan e z okazji festiw alu. P rzedm iotem oceny ju ry je st odtąd w arto ść utw o ru , a nie jego in te rp re ta c ja . P o raz pierw szy reg u lam in im prezy um ożliw ia w D niu P olskim udział w y k o n aw ców obcych. W pływ tej p o p raw k i na przebieg festiw alu łatw o zaobserw ow ać na lilcie nagród; w D niu Polskim n agrodę za dzieło przyznano piosence Jesienna rozłąka (Jerzy G ert; B ronisław Brok, Je a n Charles) w w y k o nan iu A n ity T rav ersi, w D niu M iędzynarodow ym n a tom iast I m iejsce zdobyła piosenka grecka T i krim a (Mimi P lessas; K ostas K indynis) w w y k o n an iu Je a n n e Y ovanna. 2. B irth e W ilke (Dania), k tó ra w D niu M iędzynaro dow ym I M F P o trzym ała I nag ro d ę za in te rp re tac ję. I n agrodę za dzieło przyznano piosence N ous d e u x (Geo V oum ard; E m il G ardas) w w ykonaniu Jo R olanda (Szw ajcaria). W D niu P olskim I n agrodę za dzieło p rzy znano piosence E m barras (Jerzy W asow ski; Je re m i P rzybora) w w y k o n an iu Ire n y S antor, k tó ra otrzym ała
249
także nagrodę za in te rp re tac ję. W I M FP, k tó ry odby w ał się w dniach 25—27 V III 1961 w H ali Stoczni w e Wrzeszczu, uczestniczyło 17 w ykonaw ców zag ran icz nych. R egulam in, oprócz dnia Polskiego i D nia M ię dzynarodow ego (w każdym z nich osobno oceniano p io senki i in te rp retacje), przew idyw ał także kon cert „P io senka nie zna g ran ic”, n a którym każdy uczestnik fe s tiw alu w ykonał poza k onkursem dow olną piosenkę ze sw ojego rep e rtu a ru . 3. A ngela Z ilia (Grecja), k tó ra w D niu Polskim VI M FP (25—28 V III 1966) śpiew ała piosenkę D zień n ie podobny do dnia (Ryszard Sielicki; A ndrzej Tylczyński, G eorgi M ouzakis). W D niu M iędzynarodow ym I m iejsce zajęła piosenka am ery k ań sk a i ’m A ll S m iles (L arry Wilcox; M ichael L eonard) w w ykonaniu L any C antrell. Je d n ą z nagród specjalnych, nagrodę K ry ty k i (przyzna ło ją przeszło 100 dziennikarzy!) zdobył przedstaw iciel NRD — G erry Wolf. 4. E dw in R u tten (Holandia), k tó ry otrzym ał ex aequo z L ulu P o rte r (St. Zjedn.) I nagrodę w D niu P olskim I II M FP (15—18 V III 1963). L ulu P o rte r śp ie w ała w tedy piosenkę P arasolki (P iotr H ertel; Jan u sz Słow ikow ski, R om ana Buzek), a E dw in R u tten Do -wi dzenia, T ed d y (W ładysław Szpilm an; B ogusław Cho iński, J a n G ałkow ski, S tan isław K ryński). F estiw al po raz o statn i odbyw ał się w H ali Stoczni w e W rzeszczu. 23 w ykonaw ców zagranicznych i znow u zm iany re g u lam inow e: w prow adzono tzw. E lim inację Polską, czyli g eneralny przegląd najlepszych polskich piosenek skom ponow anych w okresie m iędzyfestiw alow ym i w y konyw anych przez piosenkarzy polskich. Dzień Polski był p rez en ta cją utw orów polskich kom pozytorów w w y k o naniu śpiew ających w ojczystym języku piosenkarzy zagranicznych, którzy tym razem byli nagrad zan i przez ju ry za in te rp re ta c ję utw orów . P ierw sze nagrody ro z dzielono następ u jąco : E l i m i n a c j a P o l s k a — n a groda za dzieło — N ie pa m ięta m (Jerzy W asow ski; J e rem i P rzybora) w w ykonaniu Reginy P isarek ; nag ro d a sp ecjalna za oryginalność u tw o ru Czarne anioły (m u zyka Z ygm unta K oniecznego do w iersza M irona B ia łoszewskiego) w w ykonaniu Ew y D em arczyk. D z i e ń M i ę d z y n a r o d o w y — I m iejsce e x aequo piosenka radziecka P u st’ iosiegda budiet sołnce (A rkadij O stro w ski; L ew O szanin) w w ykonaniu T am ary M iansarow ej oraz piosenka fra n c u sk a Toi e t to n sourire (Jacques D ieval; M ichel Rivegauche) w w yk o n an iu Sim one L onglois. P o festiw a lu organizatorzy w spom inają: „poczy-
250
n ająć od trzeciego sp o tk an ia — S opot w chodzi do w iel k iej rodziny europejskich festiw ali piosenki...” 5. A lejan d ro A lgara (M eksyk) — I nag ro d a za in te rp re ta c ję piosenki Z ło ta p rzy sta ń (R om uald Żyliński; Ja d w ig a D um nicka, M iguel Pous) w języku hiszpańskim (Dzień Polski). IV M FP (6—14 V III 1964) odbyw ał się ju ż w O perze L eśnej w Sopocie. Cieszył się rek o rd o w ą fre k w e n cją (123 w ykonaw ców zagranicznych i pol skich). W prow adzono now ą p o p raw k ę do reg u lam in u k o n k u rsu : piosenka polska po raz pierw szy została w łączona do D nia M iędzynarodow ego. I m iejsce w tym d niu zajęła piosenka g reck a J e te rem ercie, m o n coeur (Takis M orakis; N adia C onstantopoulou) w w y konaniu au to rk i tek stu . W E lim in acji P olskiej nagrodę za dzieło przyznano piosence K atarzy n y G a rtn e r i Ew y Rzem ienieckiej Tańczące E u ryd y ki, k tó rą w ykonała A nna G erm an. ZA K R przyznał tak że nagrodę sp ecjaln ą; otrzym ali ją e x aequo Jo sif Kobzon (ZSRR) za w yko n anie piosenki P łyn ie W ołga (M arek F ra d k in ; Lew O szanin) i Jo a n T oliver (St. Zjed.) za in te rp re ta c ję piosenki am ery k ań sk iej F low ers (R ichard Bow ers; Con Fonteine). 6. G iuli Czocheli (ZSRR), k tó re j przyznano w D niu P olskim V II M FP (17—20 V III 1967) I nagrodę za w y k o nanie u tw o ru S.O.S. (Jerzy W asow ski; Je re m i P rz y bora, W iktor O rłów). W D niu M iędzynarodow ym zw y ciężyła piosenka polska Po p ro stu je ste m (A dam S ła w iński; W ojciech M łynarski), k tó rą w aran żacji A n d rzeja Z ielińskiego w yk o n ała D ana L erska. Dzień P ły tow y przyniósł n agrodę Evie P ilaro v ej (S upraphon — CSRS) za w ykonanie R eq u iem (B ohuslav O ndrácek: J a n Schneider). W F estiw alu wzięło udział 37 V/ykonaw ców zagranicznych; poza k o n k u rsem w y stąp ili — C aterin a V alente (NRF) i Udo J ü rg e n s (A ustria), go ściem honorow ym festiw alu była rad zieck a p io se n k ar k a i ak to rk a film ow a L ubow O rłow a. 7. A n n a rita S pinaci (Włochy), zdobyw czyni I n a grody za w ykonanie piosenki Jesien n y pan (Roman O rłów ; W ojciech M łynarski, F ra n c a Evangelisti) na V III M F P (Dzień Polski). W D niu M iędzynarodow ym I m iejsce p rzyznano piosence Jerzego W asowskiego i B ronisław a B roka Po ten k w ia t czerw ony w w y k o n a n iu U rszuli S ipińskiej. „G rand P rix du D isque-Sopot 1968” (Dzień Płytow y) o trzym ał zespół P e re t y Sus G i tanos rep rez en tu jący hiszp ań sk ą firm ę Discos V ergara, za w y k onanie piosenki Una lagrim a (tek st i m uzyka
251
ludowe). W V IH M FP (21—25 V III 1968) w zięło u d ział 40 piosenkarzy zagranicznych. G ościnnie w ystępow ali: N ancy H ollow ay (Francja), Je a n C laude P ascal (F ra n cja) i C rispían St. P ete rs (W. Bryt.). 8. M anolo E scobar (Hiszpania), przedstaw iciel w y tw órni B elter Discos, k tó ra w D niu Płytowypo X M FP (27—30 V III 1970) otrzym ała nagrodę „G rand P rix de D isques-Sopot 1970”. W D niu M iędzynarodow ym n a grodę za dzieło przyznano piosence O rdineiro (R. C h arlebois, P. N adeau: C. M onfette), w w ykonaniu p io senkarza R oberta C harlebois (K anada). F rid ay Brow n (W. Bryt.) otrzym ała w D niu P olskim T nagrodę za w ykonanie w języku angielskim piosenki Ze m n ą bądź (H ubert Szym czyński; S tan isław W erner, M irosław Łebkow ski). J u r y szczodrą rę k ą rozdzieliło nagrody specjalne, k tó re otrzym ali: H alina K unicka (Polska), F arid a (Włochy), Ja in e M orey (Hiszpania) i W alentin B agłajenko (ZSRR). O zdobą festiw alu był K oncert J u bileuszowy, k tó ry zgrom adził najciekaw szych uczestn i ków ubiegłorocznych spotkań. R ekordow a była też licz ba w ykonaw ców z zagranicy: 44 osoby, nie licząc go ścinnie w y stępującej Jo a n Baez ze St. Zjedn. 9. M onique L eyrac (K anada), zdobyw czyni I n ag ro dy w D niu Polskim V M FP za w ykonanie Poioracającej m e lo d y jk i (H enryk K lejne; A ndrzej Bianusz, G illes V igneault). W D niu M iędz 3m arodow ym I m iejsce p rzy znano piosence k an ad y jsk iej M on pays (Gilles V igne ault), k tó rą w ykonała podw ójna la u re a tk a — Mo nique Leyrac. O rganizatorzy V M FP (5— 8 V III 1965) zrezygnow ali z E lim inacji P olskiej na rzecz koncertu „Na płytach całego św ia ta”. M otyw acją był rozw ój F estiw alu P iosenki P olskiej w Opolu. Do k o nku ren cji m iędzynarodow ych (jeszcze jedno uzupełnienie re g u la m inu) w łączono dw ie p io se n k i-lau rea tk i z Opola. 10. M uslim M agom ajew (ZSRR), k tó ry zdobył I n a grodę za w ykonanie w jeżyku rosyjskim piosenki W ła śnie tego dnia (K rzysztof Sadow ski; Rom an Sadow ski) w D niu Polskim . H en ri Dés (Szw ajcaria) śpiew ał w ów czas tragiczną M aria Consuello (m uzyka i te k st w łasne), la u re atk ę D nia M iędzynarodow ego IX M FP (21—24 V III 1969). Zdobyw cą głów nej nagrody w D niu P łytow ym , za w ykonanie u tw o ru G ranada (A ndré L ara), został H isz pan, M ichel, re p re z e n ta n t firm y B elter Discos. N agrodę publiczności zdobyła ognista H iszpanka. Conchita B a u ti sta. P ozostałe nagrody specjalne otrzym ali: Jo h n G it-
252
tings (St. Zjedn.), El Jilg u ero (K uba), H en ri S eroka (Luksem burg) i A li-B ab k i (Polska). W im prezie „Sopot 69” wzięło udział 42 w ykonaw ców zagranicznych. P o za k o n k u rsem w y stąp ił Lon S atto n (St. Zjedn.),
47 , TEMATY „W IECZNIE ZIELO N E” 1. T em at in a u g u ru jący w iększość festiw ali jazzo wych, znany rów nież pod ty tu łem OZd Folks at H om e, n ap isan y w 1851 przez S tep h en a F ostera. K om pozytor, ze w zględu n a rozbudow aną tw órczość pieśn iarsk ą (łącznie ponad 200 pieśni) zw any b ył „ tru b a d u re m A m eryki”. Jego drugim w ielkim przebojem był u tw ó r Oh, Susannal (1848), spopularyzow any przez w ęd ro w nych am ery k ań sk ich m in streli. F o ster przez całe życie pozostaw ał pod silnym w pływ em m uzyki m urzyńskiej, z k tó rą blisko zetk n ął się już w dzieciństw ie; w ięk szość jego pieśni (sam pisał słow a i m uzykę) opiew a niedolę m urzyńskich niew olników na P o łu d n iu St. Z jedn. Pod koniec życia, m im o in ten sy w n ej pracy, po p ad ł w kłopoty finansow e. Z m arł w Nowym Jo rk u w sk ra jn e j nędzy. 2. H igh S o ciety należy do n ajstarszy ch te m a tów jazzow ych. M elodia p rzypisyw ana jest le g en d ar nem u k larneciście A lphonsow i Picou, k tó ry od 14 ro k u życia g rał w now oorleańskich o rk iestrach dętych, w sław iając się m. in. św ietn y m i solam i k larnetow ym i, w łaśnie w H igh Society. Ten dom niem any au to r m a je d n ak k o n k u ren ta w postaci innego now oorleańskiego klarnecisty, George B aqueta, ró w n ie znanego w yko naw cy tru d n eg o tem atu, stanow iącego podstaw ow y sp raw d zian um iejętności k larn ecisty tradycyjnego. P o niew aż je d n ak P icou w edług w szelkich św iadectw g rał lepiej H igh Society, w ięc też — nie p rzesądzając a u to rstw a któregoś z tych m uzyków — należy m u się pierw szeństw o... 3. I znów, podobnie jak w p rzy p ad k u H igh Society, sp raw a nie je st całkiem pew na. S t. L ouis B lues w e w szystkich w ydaniach na całym św iecie op atry w an y jest nazw iskiem W illiam a C h risto p h era H an d y ’ego. Ja k o d atę n ap isan ia u tw o ru H an d y zaw sze pod aw ał
253
ro k 1914. Tylko czy go n a pew no skom ponow ał, czy też jedynie odnalazł i w ydał? P rzez w iele la t tru d n ił się spisyw aniem i publikow aniem m urzyńskich bluesów , k tó re od początków X X w. żyły w yłącznie w trad y c ji u stnej. I nagle, w w ieku blisko 40 lat, zabłysnął szere giem znakom itych kom pozycji. Tę serię zainaug u ro w ał M em phis B lues (1909) — p raw a do tego utw o ru H andy sp rzedał za... 50 dolarów ; późniejsze olbrzym ie zyski ciągnął szczęśliwy nabyw ca! P otem nastąp iły : S t. Louis BliLes, Y ello w Dog B lues (1914), Joe B lues (1915), Beal S tre e t Blues (1916), L oveless (lub Careless) L ove (1921), A u n t H agar’s B lues (1922) i in. Zaiste, im ponująca se ria standardów , tylko czy jego? O pinie znaw ców są po dzielone. Je d n i tw ierdzą, że H andy rzeczyw iście jest kom pozytorem tych tem atów , inni (jak np. Jelly Roll M orton) m ów ią: ,,Mr. H andy nie b y ł w stan ie udow od nić, że stw orzył jakąkolw iek m uzykę. M ógł jedyn ie do wieść, że czerpał zyski z niechronionego tw orzyw a ludow ej m uzyki m urzy ń sk iej.” A zyski były n ap raw d ę oszałam iające, bo po pierw szej n iefo rtu n n ej tra n sa k c ji H andy nie odstępow ał już p ra w autorskich. P ra w d o podobnie sp ra w a au to rstw a nigdy nie zostanie w y ja ś niona. Je śli na-wet niew idom y H andy nie był tw ó rcą bluesów , k tó re o p atry w ał podpisem „W. C. H an d y ”, to w każdym razie zapew nił im św iatow ą popularność. Jazz na tym niew ątpliw ie skorzystał, H andy — b a r dziej czy m niej zasłużenie — też... 4. T em at skom ponow any w 1925 przez K ida O ry ’ego, słynnego now oorleańskiego puzonistę jazzowego. O ry p rzyjechał z L uizjany do N owego O rleanu w 1905. W jego zespole (Kid O ry ’s B row n S kinned Babies), za łożonym w 1911, g rali leg en d arn i już dziś m uzycy: K ing O liver, Jo h n n y Dodds, S idney Bechet, Louis A rm strong, A lb ert Nicholas, Jim m y Noone i in. Później, po zlikw idow aniu S toryville, g rał w Los A ngeles, C hi cago i N ow ym Jo rk u . N agryw ał z A rm strongiem w jego ork iestrach H ot F ive i H ot Seven. W latach 30-tych porzucił m uzykę i za ją ł się... hodow lą k u r. R e nesans jego popularności n astąp ił w latach II w ojny św iatow ej. O ry n ależał do p rek u rso ró w technik i gry zw anej tailgate, ch arak te ry z u jąc ej się długim i dźw ię kam i w środkow ym reje strze puzonu, łączonym i za po m ocą glissanda. N azw a tailgate pochodzi z czasów, gdy now oorleańskie o rkiestry dęte gry w ały na wozach konnych podczas pogrzebów, p a ra d św iątecznych i in nych uroczystości. P uzonista m usiał m ieć m iejsce na sw obodne operow anie suw akiem , w ięc z reguły sta ł w ty ln e j części wozu, tuż p rzy opuszczonej k lapie
254
{tailgate). R e p ertu a r tailgate bands sk ła d ał się w -więk szości z m arszów . M u skra t R a m b le jest w łaśn ie tego ty p u m arszem now oorleańskim , O ry skom pilow ał go z frag m en tó w innych, w cześniej pow stałych m arszów . 5. S to m p in ' at th e S a v o y je st dziełem aż trzech tw órców : Benny G oodm ana, C hicka W ebba i E d g ard a Sam psona. P ierw szy to k larn ecista, dru g i — p erk u sista, trzeci — saksofonista; w szyscy nad to nie odżegnyw ali się też od kom pozycji, co w jazzie nie je st zresztą z ja w iskiem niezw ykłym . N iektóre encyklopedie podają, że kom pozytoram i S to m p in ’ at th e S a vo y byli jedynie d w aj o sta tn i m uzycy, a G oodm an ograniczył się w yłącznie do n ag ra n ia tego u tw o ru , ale kto to wie, czy n ag ry w a jąc nie stw orzył na ty le ory g in aln ej w ersji in te rp re ta cyjnej, by przyznać m u w spółautorstw o... O ile w ięc udział G oodm ana nie jest całkiem w yjaśniony, o ty le u stalen ie d aty pow stania u tw o ru i jego genezy nie. n a stręcza kłopotów . „Savoy B allroom ” był jed n ą z now o jorskich sal tanecznych. Ściślej biorąc, te n przybytek ta ń ca m ieścił się w H aarlem ie, m u rzy ń sk iej dzielnicy Nowego Jo rk u , i fu n k cjo n o w ał w latach 1926—58. G rały w te j sali bodaj w szystkie n ajw y b itn iejsze sw ingow e big ban d y . S to m p in ’ at th e S a vo y — zainspirow any, oczywiście, pląsam i w „S avoyu” — pow stał w 1936. 6. T em at Irv in g a B erlina (właśc. Isra ela Baline) — jeden z n ajp o p u larn iejszy ch sta n d ard ó w w erze sw in gu. Rodzice B erlina w yem igrow ali z R osji do St. Zjedn., gdy chłopiec m iał 4 lata. P rzyszły kom pozytor d eb iu tow ał na arty sty czn ej niw ie w w iek u 16 lat. Sła-wę zyskał dzięki tem atow i A le x a n d e r’s R agtim e B and (1911). P óźniej działał jako kom pozytor, ja k i w ydaw ca, sk u p u jąc — raczej za centy niż dolary — p raw a a u torskie od m łodych, nieznanych m uzyków . P a ro k ro tn ie grom adził fo rtu n ę i b an k ru to w ał. Po kryzysie w 1929 znów na serio w ziął się do m uzyki. N apisał w sum ie k ilk ad ziesiąt m usicali, z k tó ry ch w y b ija ją się Face th e M usic (1931), As Thousands Cheer (1932), L uisiana P u r chase (1940), A n n ie G et Y o u r G un (1946). M iss L ib erty (1949) i Call M e M adam (1950). S kom ponow ał też w iele ilu stra cji m uzycznych do film ów . Jego piosenki i d ro b ne „k aw ałk i” in stru m e n ta ln e osiągają liczbę 1000 u tw o rów! Część tego k u p ił pew nie od innych, ale sądząc po całokształcie jego dorobku tw órczego — najlepsze rzeczy skom ponow ał n iew ątp liw ie sam . N ależą do nich ta k ie przeboje, ja k W h ite C hristm as, A lw a ys, B lue S kies, H ow D eep is th e Ocean, Easter Parade, Top H at i w re szcie C heek to Cheek.
255
7. H oagy C arm ichael. Z w ykształcenia p raw n ik . W i dać jed n ak w dał się w m am ę, k tó ra by ła ta p e rk ą w cza sach film u niem ego, bo ostatecznie w y b ra ł m uzykę. I trzeba przyznać z m uzycznego p u n k tu w idzenia, że ta decyzja była n ad w yraz słuszna. H oaglund H ow ard (tak brzm ią p ełne im iona C arm ichaela) zapisał się .serią niezw ykle udanych kom pozycji. Choć u p ra w ia ł przede w szystkim jazz, w y stępując jako p ian ista i w okalista m . in. z B ixem B eiderbacke, Louisem A rm strongiem , B enny G oodm anem i b raćm i D orsey, to je d n ak jego te m aty sk ła n ia ją się k u m uzyce rozryw kow ej, co jazz m anów w cale nie odstrasza. Z arów no m uzycy ro zry w kowi, ja k i jazzow i zn ają doskonale i chętnie w y k o n u ją ta k ie przeboje C arm ichaela, ja k S ta rd u st, Georgia on M y M ind, R ocking Chair, czy nieco m niej p op u larn e: L azy R iver, R iverboat S h u ffle , W ashboard Blues, T w o Sleepy People, T h e N earness of Y o u , S k y la rk .
8. T ytułow a m elodia w m usicalu G eorge’a G ersh w in a Lady, Be Good zrobiła św iatow ą k a rie rę w ciągu zaledw ie k ilk u n a stu m iesięcy. M usical w ystaw iono w 1924, ale na zakw alifikow anie tego te m atu do grupy sta n d ard ó w n ik t chyba nie czekał sak ra m en taln y c h 20 lat. Zresztą, m ów iąc szczerze, Oh, L ady, Be Good m ia łaby jeszcze znacznie łatw iejszy żyw ot, gdyby nie... inne przeboje G ershw ina. Zaiste, był to swego rod zaju fe nom en, jeśli chodzi o łatw ość kom ponow ania i „chw ytliw ość” p ro d u k tó w sw ej pracy. I pom yśleć, że m im o zew nętrznej bufonady, kom pozytor wciąż nie był z sie bie zadow olony. Chodziło m u o tw órczość stric te „po w ażną” — przypom inał w tym w zględzie O ffenbacha. Chciał pisać dzieła o „w ielkim k alib rze” — sym fonie, k oncerty, opery. B rak m u było solidnego w ykształcenia muzycznego, m im o w cześniejszych studiów u kom pozy to ra o peretek H am bitzera i K ilenyi’ego. Tuż po sukce sie m usicalu L ady, B e Good am ery k ań sk ie gazety ogło siły, że G ershw in przystąpił do kom ponow ania k o n cer tu fortepianow ego. S kądinąd wiadom o, że w tym w łaś nie czasie kom pozytor odw iedził k ilk a księg arn i m u zycznych, zakupując... podręczniki fo rm m uzycznych. W idać le k tu ra ta nie by ła w ystarczająca, skoro sam G ershw in przyznał, że „Concerto in F posiada w p ra w dzie fo rm ę sonatow ą, ale...”. W łaśnie, to „ale” kom po zytor w ielokrotnie usiłow ał usunąć. Będąc już niezw y k le p o p u la rn ą osobistością, szukał pedagoga. Ale go nie znalazł. Igor S tra w iń sk i n a jp ie rw w yw iedział się o z a robki G ershw ina, a kiedy usłyszał o sum ie kilk u d ziesięciokrotnie. przek raczającej jego w łasne dochody, rze k ł z przekąsem : „To raczej ja pow inienem zostać p a na uczniem .” N atom iast M aurice R avel odpow iedział
256
p y tan iem : „Po co chce pan zostać drugim R avelem , jeśli może pan być pierw szym G ershw inem ?” Z n auki wyszły „nici”. Chcąc nie chcąc, G ershw in sam zab rał się za „pow ażne” kom pozycje. R ezultatem były m. in: opera Porgy and Bess (1935), fa n ta z ja A m ery ka n in w P a ryżu (1928), U w ertura ku b a ń ska (1932), Jazz Piano Preludes (1926) i in. kom pozycje, k tó re w połączeniu z w cześniejszą B łękitn ą rapsodią (1923) zapew niły G ershw inow i u n ik a ln ą pozycję tw ó rcy zacierającego granice m iędzy m uzyką rozryw kow ą a pow ażną. I w tej roli pozostałby pew nie na zaw sze w h isto rii m u zyki, gdyby nie setk i przebojów w ro d zaju Oh, L a dy, Be Good, k tó re nic nie trac ąc z popularności, wciąż przy p o m in ają nam G ershw ina „typowo roz ryw kow ego”. 9. Z dania k ry ty k ó w m uzycznych są podzielone, czy m elodia S igm unda R om berga L o ver Com e B ack to Me zasłużyła na m iano sta n d ard u . W praw dzie pow stała już w 1928, w praw dzie znana jest z doskonałych in te r p reta cji Eili F itzgerald, C harle P a rk e ra i in. lu m inarzy jazzu, zaw sze jed n ak należała do „d rugorzędnych” p rze bojów . W ydaje nam się, że tę w ątpliw ość m ożemy os tatecznie i nieodw ołalnie rozstrzygnąć. Otóż L over Co m e B ack to Me jest — do czego R om berg zaw sze się przyznaw ał — w znacznej m ierze o p arty na Barkaroli z cyklu m in ia tu r fortepianow ych P io tra C zajkow skiego P ory ro k u {Czerwiec). A poniew aż Barkarola C zajko wskiego cieszy się pierw szorzędną popularnością od blisko 100 lat, w ięc też chyba w spólnie z L over Com e Back to M e zasłużyła na ty tu ł sta n d ard u . Inne, już ca ł kiem oryginalne kom pozycje Rom berga, to przeboje: A u f W iedersehen, W ill Y o u R em em ber, S o ftly A s in a M or ning S unrise. N apisał też i zaad ap to w ał blisko 80 ope re te k i m usicali, z k tórych w ybiły się: Follow Me (1921), The S tu d e n t Price (1924), T h e D esert Song (1926), The N ew M oon (1928), Up in C entral P a rk (1945). Rom berg był z pochodzenia W ęgrem , a z w ykształcenia inżyn ierem -k o n stru k to rem . P rzy jech ał do St. Zjedn. w 1909. Nie m ógł zdobyć p racy we w łasnej specjalności, w ięc zajął się m uzyką. Z pow odzeniem . D oczekał się n aw et m onograficznego film u Deep in M y Heart. 10. S tan d a rd ze słow am i i m uzyką Cole P o rtera, pochodzący z m usicalu T h e G ay D ivorce (1932). Jego pierw szym w ykonaw cą, w łaśnie w prem ierow ym p rze d staw ien iu m usicalu, był F red A staire, k tó ry debiutow ał wówczas jako w okalista. P o w stan ie p rzeboju otacza o rien taln a legenda. Podobno m elodię zainspirow ało z a
17 500 zagadek z muzyki
257
w odzenie m uzułm anina, którego P o rte r usłyszał w M a roku. Za tę w ersję nie bierzem y p ełnej odpow iedzial ności, ale sk ąd in ąd wiadom o, że: prim o — kom pozy to r odbył w iele egzotycznych podróży, i secundo — N ight and Day, rów nież w pow szechnie znanej in te r p reta cji K aliny Ję d ru sik z zespołem NOVI, nosi w y raźne piętno w schodniej m elizm atyki. P rzebój ^ po p u larnością pobił na głow ę m usical, z którego się w y wodził, a fa k t ten w ykorzystał T adeusz K ierski, uzys k u ją c tuż przed śm iercią kom pozytora (1964) praw o w łączenia m elodii do innego m usicalu Cole P o rte ra — A n y th in g Goes (F antastyczny rejs) — w ystaw ionego w Łodzi w 1967. W przedstaw ieniu tym zadebiutow ał jako w ykonaw ca m usicalow y T adeusz W oźniakow ski w ypadając, w edług pow szechnej opinii, znacznie lepiej niż sam śpiew ający F red A staire.
). POLSCY DZIAŁACZE MUZYCZNI
1. Józef B alcerak 2. Ja n B yrczek 3. S tanisław C ejrow ski
4. W ładysław Jakubow ski 5. L u cjan K ydryński 6. Ja cek N ieżychow ski 7. W itold P ograniczny 8. Lech T erpiłow ski 9. F ranciszek W alicki 10. R om an W aschko
49 .
siębiorcą te atraln y m (od 1855 prow adził w P ary żu „Les Bouffes P arisien s”, a n astęp n ie „T h éâtre C om te” i „T h éâtre la C aite”), w ięc nie m ógł pozwolić sobie na przestoje. S tąd ten rozk ład an y stolik w karecie. A sw o ją drogą ciekaw e, k tó re fra g m en ty O ffenbachow skich kom pozycji pow stały „w pędzie k a re ty ”, a k tó re w do m u przy fo rtep ian ie. No i k tó re są lepsze? 2. Ja n S trau ss — syn. K om pozytor został zaproszo ny na uroczyste obchody 100-lecia niepodległości St. Zjedn. Im p résario , k tó ry przygotow yw ał m u tournée, w padł na m o n stru aln y pom ysł pobicia w szelkich (poza artystycznym i) rekordów . Zgrom adzono chór złożony z 20 tys. osób, w o rk iestrze grało aż 2 tys. puzonistów , a oglądało to w idow isko dodatkow o 100 tys. osób. W p ro g ram ie w id n iał tylko jed en u tw ó r: Nad p ię k n y m m o d rym D unajem , pod b a tu tą kom pozytora. A oto w spom nienie S trau ssa: „O arty sty czn y m w y konaniu nie było mowy. W pew nej chw ili h u k n ął strza ł a r m a t ni — d y sk retn y zn ak dla naszej grom adki, żebyśm y zaczynali. Skinąłem b atu tą, m oich stu poddyrygentów gest ten pow tórzyło ja k tylko mogło najszybciej i ta k rozpoczęło się to piek ieln e rykow isko.” 3. Louis A rm strong. Rzecz działa się w 1926, pod czas n ag ra n ia u tw o ru H eebie-Jeebies. W ykonaw ca za pom niał słów, ale k o n ty n uo w ał śpiew , posługując się p rzypadkow ym i sylabam i. Nie g w aran tu jem y za p ra w dziwość tej in fo rm acji (może nie zapom niał, ty lk o zro bił to całkiem świadom ie?), w każdym razie w spom nia ne n ag ra n ie je st pierw szym p rzykładem śpiew u seat, czyli odm iany w okalizy, w k tó rej słow a są zastąpione onom atopejam i, w y b ran y m i ze w zględu na swój w alor rytm iczny i fonetyczny. S eat dość często zw iązany jest z im prow izacją (np. Ella Fitzgerald), ale niekiedy służy tak że w iernem u przek azan iu w cześniej zapisanych p a r tii (np. S w ingle S ingers w u tw o rach klasycznych m is trzów).
1. Jacques O ffenbach. Obok operetek n ap raw d ę zn a kom itych, w ychodziły spod jego pióra autentyczne kicze (łącznie n apisał ponad 100 dzieł scenicznych). N as tępow ała w ów czas gen eraln a k lap a w te atrze i niem al z dnia na dzień trzeba było troszczyć się o now y r e p e r tu ar. A poniew aż kom pozytor był rów nocześnie p rze d
4. M aurice Chevalier. Od dziesiątków la t jest on sym bolem P aryża. I z tego pew nie pow odu m aw iał: „Czuję się ja k w ieża E iffla” (był przecież jej rów ieś nikiem -— urodził się w 1888). W tym sam ym też m n iejw ięcej czasie w ieża 1 „m istrz” (jest to ty tu ł, któ ry m uhonorow ał C hevaliera sam g en erał de G aulle) ob chodzili sw oje 80-lecia. P io sen k arz zapow iedział w ów czas. iż w ycofuje się ze sceny. Rów nolegle w ydano dziew iątą z rzędu książkę C hevaliera, o b ejm ującą jego w spom nienia. Z m arł u progu 1972.
258
17*
VARIAE
259
5. D alida. M ając 21 lat, sta n ęła do k o n k u rsu p ięk ności w sw ym rodzinnym m ieście (Kairze), zajm u jąc III m iejsce. Podobno ją naw et skrzyw dzono, ale ja k inne niew ym ierne „sporty” (np. konkursy pianistyczne), tak i w ybory „M iss” przynoszą z reg u ły dyskusyjne w e r dykty, czego przykładem choćby k o n k u rs piękności w lasku Ida. W każdym razie D alidę dostrzeżono, a r e zu ltatem były pierw sze k o n trak ty film ow e, później zaś n ag ran ia płytow e. Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego przyszła fra n cu sk a p iosenkarka preten d o w ała do m ia na n ajpiękniejszej kobiety E giptu. Otóż D alida jest cór ką W łocha i Francuzki, a ojciec na sta łe przeniósł się do Egiptu, będąc koncertm istrzem orkiestry opery k a ń sk ie j. P raw dziw ie kosm opolityczna historia, i ta k i też c h a ra k te r nosi cały re p e rtu a r i sztuka w okalna Dalidy, k tó ra śpiew a głów nie to, co a k tu a ln ie na św iecie n a j modniejsze. Oczywiście, śpiew a w k ilk u językach — M ama, Toi m on am our, C om m e une S ym phonie, Parlez m oi d'am our, L ’u ltim o w alzer, T u p e u x le prendre, P e tite hom m e i Le prom esse d’amore. 6. Jo hnny M athis. Na olim piadę jed n ak nie p o je chał, znaleźli się lepsi od niego, i zniechęcony spróbo w ał zm ienić dyscyplinę — w y b rał piosenkę! P o su nięcie rozsądne, jeśli zważyć na późniejsze sukcesy. Rozpoczął od w ystępów w k lubach studenckich, by później — za nam ow ą pan i H elen Noga, k tó ra do dziś jest jego m enażerem — zaoferow ać sw e usługi w y tw órniom płytow ym . A dalej sukces za sukcesem , u k o ro now ane zdobyciem w jednym tylko roku (1960) aż 5 „Złotych P ły t” ! Dziś sław a Jo h n n y M athisa nieco przybladła, jako że styl śpiew u, k tó ry reprezen tu je, w yszedł już raczej z m ody (coś w rod zaju „rozw odnio nego” N at K ing Cole’a!), ale na b ra k k o n trak tó w z najdroższym i am ery k ań sk im i klu b am i nocnym i p io senkarz nie może narzekać... 7. Chodzi tu o Tom a Jonesa, zrazu w alijskiego g ó r nika, którego późniejsza k a rie ra może iść o lepsze z k a rie rą pew nego am erykańskiego szofera nazw iskiem E lvis P resley. W łaśnie, by osłabić pozycję Presleya, Tom Jones chętnie p rzy jm u je zaproszenia na w ystępy w Las Vegas, żądając zresztą królew skich honorariów . A skąd ta zask ak u jąca zapow iedź E ddie F ishera, zn a nego sk ądinąd ak to ra i piosenkarza, a zarazem byłego m ęża Liz T aylor? W łaśnie o Liz T aylor tu chodzi! Otóż przyczyną rozw odu F ish era z ow ą św iatow ą p ię k nością był nie kto inny, jak R ichard B urton — W alij czyk!
260
8. „K urczę à la P io tr S zczepanik”. W iadomość o tej p o traw ie podajem y za „D ziennikiem L udow ym ” (21 VI 67). Czy chodziło o au ten ty czn e kurczaki, czy tylko o d zien n ik arsk ą kaczkę? T ru d n o to ju ż dziś ustalić, ale popularność Szczepanika b y ła w ów czas ta k w ielka, że m ogła p rzy b rać n aw et „(g)astronom iczne” rozm iary. Z aczął śpiew ać w L ublinie (studiow ał w ówczas histo rię w KUL). W latach 1963— 64 z pow odzeniem w ziął u dział w k ilk u festiw alach studenckich. P oczątkiem jego błyskaw icznej, ale i k ró tk o trw a łe j k a rie ry były pierw sze n ag ran ia rad io w e [Żółte kalendarze, Z abaw a po d m iejska ). Ciąg dalszy to: 1. kolejne przeboje (w w iększości kom pozycje A n d rzeja K orzyńskiego) — K orm orany, N iedom ów ienia, P u ste ko p erty, D zień nie podobny do dnia, N igdy w ięcej, N ie jestem sobą, K o chać, D obry g u st; 2. udział w p o p u larn y m program ie „P o p ierajm y się” (w raz z Ja ck iem Fedorow iczem i Bo gdanem Ł azuką); 3. szybki zm ierzch popularności. 9, Polanie. Je śli chodzi o w alory ak to rsk ie, to zespół z pew nością nie w dał się w „m am ę ch rzestn ą”. Raził raczej nieporadnością estradow ą, czego nie mógł zn i w elow ać solista (Piotr P uław ski) z zapam iętaniem ta ń czący w okół m ikrofonu. Ale byli to św ietni muzycy! (Zob. g ru p a 5.).
10. K a re ł Gott. D ebiutow ał w k o n k u rsie „Szukam y now ych ta len tó w ” (1959). Publiczności podobał się, ale nie zyskał u zn an ia ju ry . Zaczął w ystępy w jakim ś podrzędnym lokalu. Tam zw rócił na niego uw agę K on sta n ty K aren in — znany pedagog śpiew u, uczeń F io dora Szalapina. S tu d ia u K aren in a trw ały 5 lat. N ie w ielu m łodzieżow ych solistów może się pochw alić p o dobnie solidnym i podstaw am i. Później do klasy K a ren in a uczęszczali rów nież inni czechosłow accy p io sen karze, ale nie p o trafili oni pow tórzyć sukcesów K arela G otta. W 1965 zw iązał się on z teatrem p rask im „A pollo”, n ag ry w ając rów nocześnie k ilk a płyt. Ja k o kom pozytor zadebiutow ał u tw orem Isabella. W 1966 w y staw ian y w „Apollo” p ro g ram N espory stał się sen sacją sezonu, a G ott zb ierał la u ry za kolejne przeboje: Oci snëhem zavâté, C'est la vie, Maria, B u m bum i cze skie w ersje popularn y ch obcych piosenek: M y W orld. C rying T im e i M ake M e an Island. W 1967 i 1968 b rał udział w T argach M uzycznych MIDEM w Cannes. W y stępow ał m. in. w A u strii i N RF; n ag ra ł 11 p ły t długo g rających. N astępnym i p rzebojam i G otta były: Proc ptâci zp iva ji, M âm të rad vie nez d fiv , Cas rûzi, Lady C arneval i M a m m y B lue. W ystąpił w „Sopot 64”, zdo b y w ając nagrodę za in te rp re ta c ję u tw o ru K o t Teofil.
261
50 , NA
w s tę p ie ... z a k o ń c z e n i e
1. Satisfaction (K eith R ichard; M ick Jagger). W stęp najpopularniejszego, bo autorskiego w ykonania tego p rzeboju T he R olling Stones. P ra w ie 4-m inutow e n a g ranie zaw dzięcza sw e pow odzenie zarów no nieco n ie przyzw oitem u tekstow i („nie m ogę ci dać zadow olelenia: choć p ró b u ję, próbuję, ale nie m ogę”), ja k i o ry ginalnem u w stępow i, będącem u dziełem gitarzy sty K eith R icharda „uzbrojonego” w fu zz-b o x . Z in nych, odm iennych w ersji I Can’t G et No Satisfaction w pam ięci słuchaczy zapisało się w ykonanie O tisa R eddinga. 2. D ziw ny je st ten św iat (Czesław Niem en). N ik t z C zytelników nie m iał chyba w ątpliw ości, że chodzi tu o tę w łaśnie k o n tro w ersy jn ą piosenkę. P rzebój V K F P P w O polu (1967), przebój w ielu rodzim ych list bestsellerów m uzyki rozryw kow ej, w reszcie przebój pierw szej pły ty długogrającej N iem ena. S k ru p u la tn ie dodajem y, że w przykładzie m uzycznym w yko rzy sta liśm y n ag ran ie radiow e; na organach m a rk i F arfisa g rał M arian Z im iński z zespołu A kw arele. 3. A H ard D ay’s N ig h t (Paul M cC artney; Jo h n L ennon). B ardzo krótki, ale jakże charak tery sty czn y w stęp m uzyczny do tytułow ego przeboju z pierw szego film u B eatlesów (na uroczystej prem ierze 6 V I I 1964 obecna była księżniczka M ałgorzata!). Aż się prosi na sygnał ja k iejś audycji i dziwne, że dotąd nie w ykorzy stany... 4. H it the Road, Ja ck (Percy M ayfield) — obok Georgia on M y M ind chyba najp o p u larn iejsze w Polsce n ag ran ie R aya C harlesa. W 1961 było przebojem „R e w ii piosenek” L u cjan a K ydryńskiego. A ranżow ana przez kom pozytora m elodia podsunęła zespołowi P o la nie pom ysł w ykorzystania w stępu. „Spolszczony”, m o żemy usłyszeć w n ag ran iu tej grupy N ie w iem sam. 5. Z ta m te j stro n y lądu (Jerzy K rzem iński, R y szard Sielicki; P io tr Janczerski, Ew a Bonacka). W stęp pochodzi z pły ty G rupy No To Co, płyty, k tó ra choć znana (bo w ielokrotnie p rezentow ana w PR), nie stała się nigdy bestsellerem . Z aw iera bow iem 2 „ek sp o rto w e”, obcojęzyczne w ersje przebojów zespołu. Z ta m te j stro n y lądu (z angielskim tekstem Jo a n n y P o rask iej)
262
zostało nazw ane Lads fro m C ountry. N a „czarodziej sk ich ” skrzypkach g ra J a n S tefan ek . 6. N u t R ocker (Kim Fowley). D bający o w łaściw ą rek la m ę am ery k ań sk i p ian ista B. B um ble nie w y jaśn ił nigdy, w ja k i sposób n ag ra ł te n u tw ó r; oryginalne b rzm ienie jego in stru m e n tu nie przypom ina ani f o rte p ian u preparow anego, an i też elektrycznego p ianina. Zresztą, czy to ta k ie w ażne? N ag ran ie (w spólnie z ze społem T he S tingers) podobało się, a i dziś nierzadko m ożna je usłyszeć. Tylko z nazw iskiem kom pozytora utw o ru są pew ne kłopoty, bo N u t R ocker to nic innego, ja k p rzeró b k a u w e rtu ry do b aletu D ziadek do orzechów P io tra C zajkow skiego Co tu w ta k im razie robi pan... Fow ley? 7. E veryb o d y L o ves S o m eb o d y (Irving T aylor; K en Lane). T u ta j też n ik t z C zytelników nie m iał chyba w ątpliw ości, że chodzi o to w łaśnie przebojow e n a g ra nie D eana M artina. O w ykonaw cy napisaliśm y szerzej w odpow iedzi na pierw sze p y tan ie g ru p y 44. 8. El condor pasa (indiańska m elodia ludow a). U tw ór ten zrobił u nas k a rie rę d w u k ro tn ie: po raz pierw szy w płytow ej w ersji d u etu Sim on and G arfu n kel (d o tarła ona do P olski w yjątkow o szybko, bo już w końcu 1969), potem w w y k o n an iu zaspołu Los In k as i K arela G otta (jeszcze w połow ie 1971 jego p ły ta z ty m n ag ran iem była w ielkim b estsellerem w ĆSRS i NRF), k tórych „na żyw o” oglądaliśm y i słuchaliśm y w czasie festiw alu „Sopot 70”. W przykładzie m uzycz nym w ykorzystaliśm y to pierw sze n ag ran ie, którego d okonał du et Sim on and G arfu n k e l z tow arzyszeniem g ru p y Los Inkas. To w łaśnie opracow anie zostało przez cały św iat u znane za wzorzec; zn ajd u jem y je w o grom nej w iększości n astęp n y ch n ag ra ń b allad y El condor pasa. 9. T e Pedia tou Pirea (M anos H ad jid ak is; Billy Towne). P rzebojow a piosenka z film u N ig d y w n ie dzielę zrobiła oszałam iającą k a rie rę w w y k o n an iu przede w szystkim M eliny M ercouri (1960), k reu ją ce j w ty m film ie głów ną rolę. Później przyszła w ersja n ie zaw odnej Dalidy, w reszcie co n ajm n iej tu zin w ykonań in stru m en taln y ch , w ty m o rk iestry kom pozytora. Do popularności Dzieci P ireusu przyczynił się tak że p ro gram I II PR, bo k ilk an aście pierw szych ta k tó w pio senki przez długi czas było sygnałem au d y cji m uzycznej M ark a G aszyńskiego i W itolda Pogranicznego „Nigdy w niedzielę”.
263
10. It senza lei (Czesław N iem ien; D aniele Pace). Cóż, przyznajem y, że nie m ogliśm y się pow strzym ać przed spłatan iem Czytelnikom m ałego figla. Je st to już bow iem ostatnia, a w ięc pięćsetna zagadka. Oczywiście, we fragm encie m uzycznym chodzi o w stęp do w łoskiej w ersji przeboju N iem ena D zivm y je s t te n śioiat. Tym razem na organach H am m onda g ra ł już sam kom pozy tor, a n ag ran ie zostało dokonane w studio bolońskiej w ytw órni CGD w lu ty m 1969. INDEKS*
P ie r w s z a lic z b a o z n a c z a g r u p ą , d r u g a — n u m e r p y t a n ia i o d p o w ie d z i; „ w ” o d s y ła d o w s t ę p ó w p o p r z e d z a ją c y c h k a ż d ą g r u p ę p y t a ń . L ic z b y w y r ó ż n io n e d r u k ie m tłu s t y m o z n a c z a ją o d p o w ie d z i, w k t ó r y c h d a n e o s o b y lu b z e s p o ły o m ó w io n o s z e r z e j; k u r s y w ą w y r ó ż n io n e z o s t a ły im io n a n ie u ż y w a n e , a w c u d z y s ło w ie u j ę t o p r z y d o m k i
A b e ls o n F r a n k z o b . V a u g h a n F r a n k ie A b r a h ń m P&1 P a u l (2 X 1 1892— —6 V 196«) 6, 8 A b r a to w s k i J e r z y (u r. 2 2 IV 1929) 28, 1 A d a m e k K r z y s z to f 26, 10 A d a m o S a lv a to r e (u r. l II 1943) 35, 10; 37w, 6, 9; 41w A d d e r le y J u lia n E d w in , „ C a n n o n b a ll” 11, 6 A d le r L a r r y (u r. 10 I I 1914) 11, l; 26, 8 A d le r R ic h a r d (u r. 23 V III 1923) 9, 8 A d r ja ń s k i Z b ig n ie w (u r. 2 n 1932) z o b . B e lla n M arta A k w a r e le 3, 3; 27, 7; 30, 3; 33, 10; 34, 9; 50, 2 A la m o F r a n k 37, 8 A la n P r ic e S e t, T h e (z e sp . A la n a F r ic e 'a ) 25, 9
A le k s a n d r ó w A le k s a n d r 29, 8 A lg a r a A le ja n d r o 46, 5 A li-B a b k i 5, 2; 27, 6, 7; 30, 6; 33, 6; 43, 2; 46, 10 A l L e g r o z o b . S z p ilm a n W ła d y s ła w A ll S ta r s (G rup a A B C ) 35, 9 A ll S ta r s (z e sp . L o u is a A r m str o n g a ) 20, 9 A ll S ta r s (zesp . B e s s ie S m ith ) 20 2 A lm e id a L a u r in d o (u r. 2 IX 1917) 11, 2 A lp e r t H e r b (u r. 31 I II 1935) 10, 3; 16w, 6; 18, 5; 42, 4 A m m ons G ene Ju g E u g en e
,
20, 8
A r n stein J ü r g 6, 10 A n d r é M a u r ic e , w ła ś c . A n d r é C a r ra ö o t 10, 9 A n d r e w s J u lie (u r. 1 X 1936) 8, 7; 9, 6, 9
* In d ek s ze w iera nazw iska kom pozytorów , w y k o n aw ców i au to ró w tek stó w oraz nazw y zespołów. D atam i życia opatrzono nazw iska osób om ów ionych szerzej. 265
A n im a ls, T h e 5, 3; 17, 5 A n k a P a u l (u r. 3 1 V I I 1941) 3, 5; 4, l ; 34, 4 A n n -M a r g re t 10, 10 A n te n o r H e r u n d y 16, 5 A n to s z e w s k i Z b ig n ie w 5, 2 A r io n A le x a n d r u 38, 8 A r le n H a r o ld (u r. 15 n 1905) 9, 5 A r llo w J o h n M ik e zo b . B u r a n o M ich a j A r m a n d P a w e ł 4, 2 A r m str o n g L o u is D a n ie l, „ S a tc h m o ” , „ A m b a s s a d o r ” (4 V II 1900—6 V I I 1971) 11, 7; 12, 5; 20, 1, 2, 6, 9; 21, 1; 23, 1; 25, 2; 32, 1; 47, 4, 7; 49, 3 A s h b y I r v in g C. 12, 9 A sh e r P e t e r (u r. 22 V I 1944) zob . P e te r and G ordon A so c ja c ja H A G A W 26, 10 A s s u n to F r a n k J o s e p h 5, 1 A ss u n to F r e d J . 5, 1 A sta ir e A d e la 8, 8 A s t a ir e F r e d , w ła ś c . F r e d e r ic A u s te r litz (u r. 10 V 1899) 8, 8; 9, 1; 47, 10 A tk in s C h e t 42, 6 A u b e r D a n ie l F r a n ç o is E sp r it 6, 1
A u d r a n E d m o n d 7, 3 A u r ic G e o r g e s (u r. 15 II 1809) 42, 10 A znavour C h a r le s, w ła ś c . C h a r le s A z n a w u r ia n , „ N a j p ię k n ie js z a A s tm a Ś w ia t a ” (ur. 22 V 1924) 1, 5; 2 w ; 4, 5; 21, 8; 22w; 37w , 2, 4, 8; 44, 4
B a c e w ic z ó w n a G r a ż y n a 30, 4 B a c h J o h a n n C h r is tia n 25, 1 B a c h J o h a n n S e b a s tia n 11, 8; 12, 7, 8; 41, 1, 6 B a c h a r a c h B u r t F . 1, 6; 35, 1 B a c h e lo r s , T h e 23, 8; 25, 2; 26, 8; 32, 9 B a c h o łd in K o n s ta n tin 19, 1 B a c z y ń s k i K r z y s z to f K a m il 15, 1; 28, 8
266
B a e z J o a n (u r. 9 1 1941) 24, 1, 4; 25, 1; 46, 8 B a g ła je n k o W a le n tin 48, 8 B a ja M a rim b a B a n d . T h e 10, 3 B a k é r J o s e p h in e (u r. 3 VI 1906) 4, 3; 8, 2 B a k e r L a v e m 20, 2 B a le e r a k J ó z e f 48, 1 B a le t M o n te C a rlo a, 3; 9, 3 B a lin e I sr a e l z o b . B e r lin Ir v in g B a ll K e n n y K e n n e t h D a n ie l (u r. 22 V 1931) 10, 7; l€ w ; 32, 1 B a lla r d H a n k j r 40, 4 B a lla r d K a y e 18, 8 B a ń k o w s k i K r z y s z to f 5, 2 B a r o u h P ie r r e 18, 8 B a q u e t G e o r g e 47, 2 B a r a n k ie w ic z J e r z y 34, 6 B a rb a ra , w ła ś c . B a rb a ra M o n iq u e S e r f (u r. 1930) 2w ; 37, 4, 5 B a r b e r C h r is D o n a ld C h r i s t o p h e r (u r . 17 IV 1930) 16, 1 B a r c e la ta L o r e n z o 16, 5 B a r d o t B r ig it t e 2, 3; 22, 3 B a r k s d a le E v e r e t t 12, 10 B a r n e t C h a r lie C h a r le s D a ly 19, 3 B a r r y L e n (u r. 1942) 45, 1 B a s ie W illia m , „ C o u n t” (u r. 21 V I I I 1904) 19, 3 ; 20, 4, 7, 8 B a te s A la n 40, 9 B a u tis ta C o n c h ita 46, 10 B. B u m b le 50, 6 B e a c h B o y s , T h e 3, 9; 40, 6 B e a d le L e n 45, 3 B e a t le s , T h e 1, 10; 2, 7, 10; 3, 9; 5, 5, 9; 10, 6; 12* 7; 15, 7; 17, 1—10; 18, 7, 9; 22, 6, 7; 23, 2; 25, 10; 26, 2; 32, 4; 35, 3; 39, 1; 41, 3; 50, 3 B e a u c o m o n t J e a n e t t e 19, 10 B e c a u d G ilb e r t, w ła ś c . G il b e r t F r a n ç o is S illy -B e c a u d (u r. 2 4 X 1 9 2 7 ) 1, 3, 5; 10, 5; 22w ; 32, 6; 37w, 5; 41, 4 B e c h e t S id n e y (u r. 14 V 1897) 31, 10; 16, 1; 47, 4
B e d n a r s k i M ir o sła w 5» 2 B e e t h o v e n L u d w ig v a n 41, 3, 5, 7; 42, 7 B e id 'e r b e c k e B ix 47, 7 B e la f o n t e H a r r y H a r o ld G e o r g e (u r . I V 1927) 10, 8; 40, 3 B e lla m y G e o r g e 16, 2 B e lla n M arta, w ła ś c . Z b ig n ie w A d r ja ń s k i i Z b ig n ie w K a s z k u r 30, 7 B e lto n o 40, 2 B e n ja m in A r th u r 11, 1 B e r in d e i J a n 38, 8 B e r in d e i S t e f a n 38, 8 B e r lin I r v in g , w ła ś c . I sr a e l B a lin e (u r. 1 1 V 188») 9, 2; 4?W, 6 B e r lin e r E m il 31, 1 B ern es M arek ( 8 I X 1811— —13 IX 1969) 4, 2; 29, 9 B e r n ie B e n 11, 3 B e m o t a k W ie sła w (u r. 2 1 I X 1941) 5, 8; 38w, U B e m o la k Z b ig n ie w (u r. 21 X II L939) 5, 8; 39w, 10 B e r n s te in L e o n a r d (u r. 25 V III 1918) 9, 10 B e r n s z ta jn E d g a r 38, 6 B e r r y C h u c k C h a r le s E d w a r d (u r. 18 X 1933) 17, 3; 22, 7; 39, 2 B e r r y D a v e , w ła ś c . D a v id B erry G rund y (u r. 6 II 1941) 39, 2 B e r r y J a n 39, 2 B e r r y M ik e 39, 2 B e s s A n d r e w 41, 4 B e s t P e t e 17, 1 B e s z la g S z y m o n 34, 10 B e z fa m iln o w W ła d im ir 26, 9 B ia ło s z e w s k i M ir o n 15, 1; 46, 4 B ia n u s z A n d r z e j 13, l; 46, 9 B ie ło w O le g 24, 8 B ie r n a t H a lin a 34, 10 B ig a r d B a r n e y L e o n A l b a n y 20, 3* 9; 25, 3 B ig B a n d M o s k ie w s k ie g o R a d ia i T V (z e sp . W ad im a L u d w ik o w s k ie g o ) 19, 6
B ig B e a t S e x t e t 5, 2 B ilk A cker B ernard (ur. 28 1 1929) 1«, 10 B ill H a le y an d H is C o m e ts (z e sp . B illa H a le y a ) 40, 2 B illy J . K r a m e r a n d th e D a k o t a s 3, 9; 17, 5 B ilo n -R a g o n H e n r ie tte z o b . P a ta c b o u B ir d la n d D r e a m B a n d 19, 3 B iz e t G e o r g e s 42, 4?, 5 B iz o n y 5, 2; 33, 6; 35, 8; 48, 8 B iz o ń Z b ig n ie w 5, 2; 30, 3, 10; 35* 8 B la c k C ilia , w ła ś c . P r is c illa M aria V e r o n ic a W h ite (u r. 27 V 1943) 1, 10; 44, 5 B la c k o u t 30, 9; 34, 10; 35, 7 B la c k w e ll C h a r le s 32, 7 B la k e y A r t, w ła ś c . A b d u lla h l b n B u h a in a 34, 5 B la n c h e L e n n y 45, 7 B lu e D ia m o n d s, T h e 2 5 ,.2 B lu e F la m e s, T h e 19, 2 B ła n te r M a tw ie j (u r. 1 0 II 1903) 25, 6; 29, 4; 42, 1 B o d o E u g e n iu s z 43, 6 B o g a c k i J a n u sz 18, 3 B o g d a n o w ic z L e s z e k 34, 4, 5 B o le n G e n e 5, 1 B o n a c k a E w a 50, 5 B on o S o n n y zob. S o n n y and C h ér B o o n e P a t C h a r le s E u g e n e (u r. 1 V I 1934) 32, 10 ; 44, 7 B o r is o ff P e t e r 4&, l B o r k o w sk i B o g d a n 26, 8; 35, 6 B o r o d in A le k s a n d e r 42, 1 B o r y s K r z y s z to f z o b . D z i k o w s k i K rzy s z t o f B o r y s s t a n , w ła ś c . S t a n is ła w G u z e k 33, 6; 35, 8 B o sa a N o v a C om b o 27, 8 B o s to ń s k a O r k ie s tr a S y m f o n ic z n a 9, 3 B o w e r s R ic h a r d 46, 5 B o y d E v a N a r c is s u s z o b . L it t le E v a B o y e r L u c ie n n e (u r. 1903) 4, 3 B r a c ia J a c q u e s z o b . F r è r e s Jacq u es, L es
267
B r a h m s J o h a n n e s 42, 10 B r a s s en s G e o r g e s (u r. 22 X 1921) 1, 5; 37w, 4^ 7 B r e a k o u t 26, 4, 8; 30, 2, 8, 9; 36, 7 B r e c h t B e r to ld 36, 4 B r e l J a c q u e s (u r. 8 IV 1929) 1, 5; 37w , 9 B r ia n P o o le a n d th e T r e m e lo e s 3, 9; 32, 4 B r o k B r o n isła w 48, 1, 7 B r o n ie w lc k i J e w g ie n ij 38, B B r o o k e r G a ry 41, 6 B r o o k s A r th u r 45, 9 B r o o k s R ic h a r d 45, 9 B r o w n A r th u r Z a r a th u s tr a , „ K in g o f F ir e ” (u r. 24 VI 1944) 21, 10 B r o w n F r id a y 46, 8 B r o w n J a m e s , „ M iste r D y n a m it e ” 21, 7 B r o w n L es 44, 9 B r o w n R a y R a y m o n d M a t t h e w s 12, 9 B r u b e c k D a v e D a v id W . (u r. 6 X H 1920) 12, 1 B r y d e n B e r y l 26, 19 B u b a c z Z e n o n a 34, 16 B u d z ia s z e k J a n 35, 5 B u j a n o v i M a r c e la z o b . L a if e r o v ś M a rc e la B u n g a le e B ra ss, T h e 10, 8 B u r a n o & L e s k e R o m (B u r a n o i J e g o C y g a n ie ) 35, 10 B u r a n o M ic h a j, w ła ś c . W a sy l M ich a }, p s e u d . S t e v e L u k a , J o h n M ik e A r llo w , J o h n & M o rg a n (u r. 29 X 1944) 13, 7; 30, 2; 34, 4, 5; 35, 2, It; 41, 1 B u r k h a r d P a u l (u r. 21 X U 1911) 6, 10; 16, 4 B u s c a g lio n e F r e d 1«, 1; 41, 7 B u s e h m a n n F r ie d r ic h 26, 8 B u s o n i F e r r u c c io 25, 8 B u tle r J e r r y 82, 6; 45, 9 B u z e k R o m a n a 46, 4 B y a s D o n C a r lo s W e s l e y 20, 7 B y r c z e k J a n (u r. 23 V I 1936) 48, 2
268
B y r d C h a r lie C h a r le s L . (u r. 16 EX 1925) 16, 4; 19, 4 C a b a n o w s k l M a re k 31, 8 C a d d y A la n 16, 2 C a h n S a m m y 9, 7 C a jm e r J a n 1, 7 C a lv e r t E d d ie (u r. 15 III 1922) 10, 4 C am us A m y zob. S u m ac Y m a C a n tr e ll L a n a 46, 3 C a p u a E r n e s to D i 32, 3 C a rb e T o n y 45, 6 C a rlo s R o b e r to 3, 5 C a r m ic h a e l H o a g y H oaglu rcd H o w a r d (u r. 2 2 X I 1899) 44, 10; 47, 7 C a r ra d o t A n d r é z o b . A n d r é M a u r ic e C a rter B e t t y , w ła ś c . L illie M ae J o n e s (u r. 16 V 1930) 23, 4 C a ru so E n r ic o 42, 5 C a ru so P in o 36, 4 C a se lli C a te r in a 36, 1 C a ttin i C le a m 16, 2 C e jr o w s k i S ta n is ła w 48, 3 C e le n ta n o A d r ia n o (u r. 6 1 1938) 36, 1K 2 C e w e A n n a 34, 6 C h a k a c h a s , L e s 40, 4 c n a lo f f S e r g e 19,4 C h a m b e r la in e R ic h a r d 25, 9 C h a p lin C h a r lie 25, 4 C h a r e ll E rik 6, 10 C h a r le b o is R o b e r t 46, 8 C h a r le s J e a n 46, 1 C h a r le s L lo y d Q u a r te t (z e sp . C h a r le sa L lo y d a ) 11, 6 C h a r le s R ay, „ G e n iu s ” , w ła ś c . R a y C h a r le s R o b in s o n (u r. 23 EX 1932) 23, 4; 36, 4; 41, 5; 50, 4 C h e c k e r C h u b b y 49, 4 C h e ss te r B o b 19, 4 C h e v a lie r M a u r ic e (1 2 I X 1888 —1 1 1972) 4, 3; 8, 1, 6; 49, 4 C h ip m u n k s, T h e 18, 7 C h o c h o ły 5, 2; 27, 7 C h o iń sk i B o g u s ła w 27, 3; 46, 4
C h o liń sk i H e n r y k 31, 8 C h op in F r y d e r y k 5, 6; 12 , 1; 41w , 4, 10; 42w; 44, 6 C h ór C z eja n d a 43, 8 C h ór D a n a 15, 10 C b r e n n ik o w T ic h o n (ur. 10 VI 1913) 29, B C h r istia n C h a r lie 20, 5 C h y ła T a d e u s z (u r. 30 X 1933) 13, 2 C ia c ci A n to n io z o b . L ittle T o ny C ie śla k M aria z o b . W U las W io le tta C in q u e tti G lg lio la (u r . 8 X I I 1947) 3, 5; 36, 3 C la rk D a v e D a v id (u r. 15 X II 1942) 39, 6 C la r k P e tu la , w ła ś c . P e tu la S a lly O lw e n (u r. 15X 11932) 1, 10; 4, 4; 26, 4; 39, 6 C la r k e K enny, „ K lo c k ” , w ła ś c . K e n n e th S p e a r m a n a lb o L ia g a t A li S a la a m 5, 7 C la y J u d y 32, 6 C la y P h ilip p e , w ła ś c . P h ilip p e M a th e v e t (u r. 7 ELI 1927) 22, 2
C oh n A l 19, 4 C o le N a t „ K in g ” , w ła ś c . N a th a n ie l A d a m s C o le s (17 i n 1919—15 n 1965 16, 5; 20, 1, 9; 42, 4; 44, 10; 49, 6 C o llin s J u d y 22w C o ltr a n e John W illia m (23 I X 1926—17 V n 1967) 11, 9; 42, 6 C om o P e r r y , w ła ś c . F ie r in o C o m o (u r. 18 V 1912) 41,4; 44, 6, 10 C o n c e rts L a m o u r e u x 11, 9 C o n s ta n to p o u lo u N a d ia 46, 5 C o n w a y R u ss, w ła ś c . T r e v o r H e r b e r t S ta n fo r d 16, 6 C o o k e S a m 10, 3; 20, 10 C o r ey J ill 32, 6 C o r y n n J o h n 41, 1 C o u p e r in F r a n ç o is 26, 1 C o u p e r in L o u is 26, 1 C ou r P ie r r e 16, 3
C ra z y G u y 41, 4 C ra z y W o r ld ot A r th u r B ro w n , T h e (Z w a r io w a n y Ś w ia t A r th u r a B row n a) 21 , 10 C r e o le J a z z B a n d , T h e 20, 1 C r ic k e ts , T h e z o b . S z c z u r c it ie C r o c e tta M. 36, 9 C r o c e ttl D in o z o b . M a rtin D ean C ro m b ie T o n y 19, 9 C r o sb y B in g H a r r y L U lis (u r. 2 V 1904) 44, 3, 4, 5, 7 C r o sb y B o b G e o r g e R o b e r t 44, 9 C u r tis M an n 32, 6 C u ssa c J e a n 19, 10 C y c lo n e s , L e s 37, 3 C z a jk o w s k i P io t r 41, 3; 42w , 1, 8; 47, 9; 50, 6 C z e c h o w ic z M ie c z y s ła w 14, 6 C z e k a lsk i A n d r z e j 43, 2 C z e r w o n e G ita r y 2, 9; 3, 3; 5, 4; 26, 9; 27, 10; 30, 2, 3, 10; 31, 10; 34, 6; 35, 2, 3; 45, 10 C z e r w o n o -C z a m i 5, 8; 27, 2, 8; 28, 2; 30, 3, 10; 34, 6; 35, 1, 2, 8, 10; 39, 10; 46, 1; 48, 9 C z o c h e li G iu li 46, 6 C z te re j B r a c ia zob. F ou r B r o th e r s C z u r k in 29, 5, 10 C z y ż e w sk a E lż b ie ta 43, 9 C z y ż e w sk i B o g d a n 23, 5, 7; 27, 8; 33, 5
D a lid a , w ła ś c . L o la n d e G ig lio t ta (u r. 17 11933) 4, 3; 15, 7; 21, 3; 49, 5; 50, 9 D a m ia 4, 3 D a m m e A r t v a n 11, 3 D a n D a n ie l zob. W o ź n ia k T a d eu sz D a n ie lo w s k i D a n ie l 5, 4 D a n k w o r th J o h n n y 18, 4 D a q u in L o u is -C la u d e 26, 1 D a u te a n d t h e E v e r g r e e n s 10, 3
269
D a v e C la rk T iv e . T h e (z e sp . D a v e C la rk a ) 39, 6 D a v is B illie 17, 5 D a v is M ile s D e w e y j r (u r. 25 V 1926) 10, 1; 10, 6; 42, 6 D a v is S a m m y j r 44, 4 D a y D o r is, w ła ś c . D o r is K a p p e lh o f f (u r. 3 IV 1924) 22, 2; 44, 9 D e b u s s y C la u d e 11, l; 41, 3 D e g e n h a r d t J tir g e n 3», 3 D e la n o e P ie r r e 10, 5; 32, 4; 41, 1 D e la u n a y C h a r le s 31, 8 D e lls , T h e 16, 3 D e m a r c z y k E w a (u r. 16 1 1941) 3, 8; 15, 1; 28, 8; 33, 3; 46, 4 D é s H e n r i 24, 2; 46, 10 D e s c h a m p s N o ë l 42, 7 D ia m o n d e K ic h a r d 45, 2 D ie tr ic h M a rlen a , w ła ś c . M a r ia M a g d a le n a v o n L ö sc h (u r. 27X 111901) 1, 6; 24, 1 D ie v a l J a c q u e s 46, 4 D ig e r o u s, T h e 39, 7 D ijk P i e t v o n 19, 7 D is te l S a c h a (u r. 29 1 1933) 22, 3 D ix o n W illie 22, 7 D o b r z y ń s k i M a ciej L . 26, 10 D o d d s B a b y W a r r e n 11, 7; 20, 9 D o d s J o h n n y 11, 7; 47, 4 D o g g e t B ill W illia m B a lla r d 16, 4 D o le n z M ic k y 5, 9 D o lm a to w s k i 29, 7 D o m in o A n t o i n e , „ F a t s ” 4, 1; 16, 6 D onovan, w ła ś c . D onovan P h illip L e itc h (u r. 5 V 1946) 24, 3 D o r n o w s k i B e r n a r d 5, 4; 35, 3 D o rsey G erry zob . H u m p er d in c k E n g e lb e r t D o r s e y J im m y J a m e s 16, 5; 19, 3, 4; 34, 2; 47, 7 D o r s e y T o m m y 34, 2; 44, 4; 47, 7 D o s ta l N io o 7, 6 D o u b le S ix d e P a r is , L e s (a l-
270
b o T h e D o u b le S ix of P a ris) 19, 10 D o v e ! Is, T h e 45, 1 D r a k e E r v in 32, 9 D r o je c k a W ie sła w a 25, 9 D r u m le r s i 26, 7 D r u ż b a 18, 6; 38. 6 D u b a s M a r ie 4, 3 D u d z ia k U r sz u la 43, 9 D u g g a n J o a n 38, 10 D u k e L a w r e n c e 20, 1 D u k e V e r n o n , w ła ś c . V la d i m ir D u k e ls k y (u r. 1903) 9, 3 D ukes of D ix ie la n d , The (K s ią ż ę ta D ix ie la n d u ) 5, l D u m itr u J o n e l 26, 3 D u r o n ic k a J a d w ig a 46, 5 D u n a j e w s k i Iz a a k (u r. 3 0 1 1900) 7, 9 D u n h a m K a th e r in a 44, 2 D u n in B a r b a r a 23, 5 D u r a k in D y m it r 25, 6; 40, 10 D u r a n d 21, 3 D u tr o n c J a c q u e s 37, 3 D v o fA k A n to n 7, 6 D y la n B o b , w ła ś c . R o b e r t Z im m e r m a n (u r. 24 V 1941) IS, 9; 24, 4 D y lą g R o m a n , „ G u c io ” (ur. 2 2 I I 1988) 11, 4; 19, 5 D y m n y W ie s ła w 28, 8 D z ie d z ic E m il 29; 6 D z ie d z ic Ir e n a 27, 3 D z ie w o ń s k i E d w a r d 14, fi D z ik o w s k i K r z y sz to f, p s e u d . K r z y s z to f B o r y s (u r. 2 5 1 1938) 1, 9; 30, 3 D z ik u s y 15, 8 D ż a m b le 34, 10
E a g le B a n d o f N e w O r le a n s 16, 1 E a q u a ls, T h e 45, 2 E a sy b e a ts, T h e 45, 2 E d is o n T h o m a s A lv a 31, 1 E d w a r d s E d d o e 31, 3 E g str o m N o r m a J e a n z o b . L ee P eggy E k s e p tio n 41, 6
E ld r iflg e R o y D a u ld R o y , „ L ittle J a z z ” 20, 7 E lg o s T o n y 41, 7 E lk a n a F r y d e r y k a 18, 3; 43,
9 E llin g t o n E d w a r d K e n n e d y , „ D u k e ” (ur. 29 I V 1899) 11, 1; 19, 3; 20s 3, 6; 25, 3 E llin g to n M er c e r K e n n e d y 20, 5 E p s te in B r ia n 17, 2 E sc o b a r M a n o lo 46, 8 E v a n g e l is ti F r a n c a 46, 7 E v e r d in a M arla z o b . R e y s R i ta E v e r e tt B e t t y 32, 6 E v e r ly B r o th e r s , T h e 32, 6; 39, 3 E v e r ly D o n (u r. 1 I I 1937) 39, 3 E v e r ly P h il (u r. 19 1 1939) 39, 3
F a b e r 28, 8 F a b ia n H e n r y k 23, 5; 35, 1 F a c to tu m s , T h e 40, 6 F a ith A d a m , w la á c . T e r e n c e N e lh a m s 2, 10 F a ith fu ll M a ria n n e 22, 7; 25, 1 F a ll L e o (u r. 2 n 1*73) 6, 7; 7, 4 F a m e G e o r g ie , w la s c . C liv e P o w e ll (u r. 26 V I 1943) 18, 1; 19, 1 F arid a 22, 8; 46, 8 F a r lo w e C h ris 22, 7 F e a th e r L e o n a r d 25, 3 F e d o r o w ic z J a c e k 15, 4; 49, 8 F e lc m a n O sk a r 3, 10 F e ld I r v in 4, 1 F e ld m a n B o b 45, 6 F e r g u s o n M a y n a r d (ur. 4 V 1928) 18, 2 F e r r é L e o 15, 4 F e r r e r N in o 37, 8 F e r st R o m a n z o b . T y lc z y A s k i A ndrzej F e tt in g E d m u n d 43, 4 F ie ld T im 39, 8 F lg ie l M a ria 27, 9
F ig ie l P io tr (u r. 1 9 IX 1940) 27, 9; 30, 10 F i j e w s k i T a d e u s z 14, 1 F ilip in k i 28, 10; 30, 10 F io d o r o w A le k s a n d r 38, 6 F io d o r o w a E le n a 38, 6 F ish e r E d d ie 49, 7 F isz e r E d w a r d (1° X 1916—13 I 1972) 3, 10; 15, 8; 30, 4 F itz g e r a ld E lla , „ F ir s t L a d y o f J a z z ” (u r. 2 5 IV 1916) 16, 6; 20, 6, 9; 23, 1; 47, 9; 49, 3 F la m e n g o 38, 10 F le e t S n o w y 45, 2 F le e tw o o d M ac, T h e 16, 9 F le e t w o o d M ic k 16, 9 F o g g M ie c z y s ła w , w ła ś c . M ie c z y s ła w F o g ie l (u r. 30 V 1901) 4, 7; 15, 10; 31, 10 F o n ta n a J im m y 42, 5 F o n te in e C on 46, 5 F o r t P a v e l 38, 10 F o s te r S te p h e n (u r. 4 v n 1826) 47, 1 F o u n d a tio n s , T h e 45, 2 F o u r B r o th e r s (C z te r ej B r a c ia ) 19, 4 F o u r m o st, T h e 1, 10; 17, 5 F o u r P e n n ie s , T h e 17, 5 F o u r T o p s, T h e 3, 2 F o w le y K im 50, 6 F r a d k in M a rek (u r. 4 V 1914) 29, 7; 46, 5 F r a m u s F iv e 22, 4 F r a n c i F r a n tiś e k 38, 19 F r a n ç o is C la u d e 35, 10 F r a n c o is J a c q u e lin e , w ła ś c . J a c q u e lin e G u ille m a n t, „ M a d m o is e lle de P a r is ” (u r. 20 1 1922) 21, 3 F r a n k i M aria z o b . K o te r b s k a M arla F r a n k lin A r e th a , ,,L a d y S o u l” (u r. 1942) 20, 10 F r ą c k o w ia k H a lin a 32, 6; 35, 9 F r e e d A lla n 34, 1 F r e e d m a n M ac C. 40, 2 F r è r e s J a c q u e s , L e s (B r a cia J a c q u e s ) 22, 1
271
F r id a y F r e d d y 10, 10 F r im l R u d o lf (7 X I I 1879— —1964) 7, 7 F r u m k in B o r y s 19, 1 F u g a r u C o r n e l 38, 8
G a łc z y ń s k i K o n s ta n ty I ld e fo n s 15, 8; 27, 1 G a łk o w s k i J a n 27, 3; 46, 4 G a r a n ia n G r ig o r ij 19, 3 G a r d a s E m il 46, 2 G a r fu n k e l A r t z o b . S im o n a n d G a r fu n k e l G arla n d J u d y , w ła ś c . F r a n c e s E th e l G u m m 9, 5 G a rn er E r r o ll L o u ts (u r. 15 V I 1921) 12, 2 G a m e r L y n to n 12, 2 G ä r tn e r K a ta r z y n a (u r. 2 2 II 1942) 13, 3; 15, 6, 8; 28, 2; 46, 5 G a ssio n E d ith G io v a n n a z o b . P ia f E d ith G a s z y ń sk i M a rek , p s e u d . J a n T o m a sz (u r. 14 V I 1939) 30, 2 G a y e M a rv in 3, 2; 32, 8 G ą s so w s k i W o jc ie c h 5, 2; 32, 6; 34, 6 G e n ó e F r a n z , w ła ś c . F r ie d r ic h R ic h a r d 6, 3, 5 G e n tle J o h n n y 17, l G e r a rd P h ilip p e 2, 6 G eret Jerzy zob. S k rzy p czy k Jerzy G e r m a in C la u d e 19, 10 G e r m a n A n n a (u r. 14 n 1936) 13, 3; 28, 2; 35, 4; 46, 5 G e r ry a n d th e P a c e m a k e r s 3, 9 G e r sh w in G e o r g e (2 6 I X 1898 —n v n 1937) 2, 7; 9, 1, 2, 5; 11, 3; 23, 1; 47, 8 G e r sh w in Ira 9, 5 G e r t J e r z y 46, 1 G e tz S ta n S t a n l e y (ur. 2 II 1927) 16, 4; 19, 4; 20, 8 G h e z z i D o r i 40, 10 G ig lio tta J o la n d e z o b . D a lid a G ilb e r t J e a n , w ła ś c . M ax
272
W in te r fe ld (ur. l l I I 1679) 7, 5 G ilb e r t L . W o lfe 25, 5 G ilb e r t R o n n ie 2 0 , 2 G ilb e r to A str u d 16. 8 G ille s p ie J o h n B i r k s , „ D iz z y ” 11, 1; 42, 6 G ittin g s J o h n 45, 10 G iu ffr e J im m y J a m e s P e te r 19, 4 G li A m ic i 36, 1 G lie r R e in h o ld 29, 2 G ło w a c k i J u lia n 30, 7 G łu ch A le k s a n d e r 5, 6 G o d le w s k i J a n u sz 5, 2; 34, 6 G o d o w s k l L e o p o ld 12, 10 G o ld ste in J e r r y 45, 6 G o le n ie w s k i J e r z y 35, 7 G o ls z te in G ie n a d ij 19, 1; 29, 10
G o la s W ie sła w 14, 6 G o n z a le s B a b s 20, 5 G oodm an B en n y B e n ja m in D a v id 11, 5; 16, 6; 19, 4; 39, 5; 47, 5, 7 G o o d r ic h S a n d r a z o b . S h a w S a n d le G o rd o n D e x te r 20, 8 G o r d y B e r r y j r 3, 2 G o r e tk in A le k s a n d r 19, 6 G o r o d n ic k i A le k s a n d r 24, 5 G o te h r e r R ic k ie 45, 6 G o tt K a r e l 23, 0; 49, 10; 50, 8 G o u ld M o r to n 41, 7 G o u n o d C h a r le s 42, 6 G ra h a m I r v in 32, 9 G ran z N o r m a n 12, 9; 19, 4 G ra ń Jacek zob. W a lic k i F r a n c is z e k G r e c h u ta M a re k (u r. 1945) 13, 4 G r e c o B u d d y 30, 8 G r e c o J u lie t te , „ M u za S t. G e r m a in ” , „ S y r e n a N o c y ” (u r. 7 II 1927) 15, 3; 21, 2; 26, 5; 37W G r e e n C h a r lie 20, 2 G r e e n P e t e r A . 16, 9 G r e e n fie ld H o w a r d 4, 9 G r e n a d ie r G u a r d s 19, 9 G r im e s T in y 12, 10
G rom in N ik o ła j 19, 3 G r o ttm a n Iren a 34, 10 G r u n d y D a v id B e r r y zob. B erry D ave G r ü n w a ld A lfr e d 6, 9 G ru p a A B C 5, 8; 27, 7; 30, 2, 10; 32, 6; 35, 9; 39, 10 G ru p a N o T o Co (S o W hat) 4, 10; 14, 10; 18, 2; 28, 5, 6, 8; 30, 10; 33, 8; 34, 8; 35, 6; 40, 9; 48, 3; 50, 5 G ru p a „ O !” 35, 9 G r u s z c z y ń s k i K r z y s z to f 29, 5 G r z e s iu k S ta n is ła w 15, 2 G r z e ś k o w ia k K a z im ie r z (ur. 1 III 1941) 5, 10; 15, 6 G u a r n ie r i J o h n n y l l , 8; 26, 1 G u ille m a n t J a c q u e lin e z o b . F r a n ç o is J a c q u e lin e G u ld a F r ie d r ic h (u r. 16 V 1930) 12, 3 G u m m F r a n c e s E th e l z o b . G a r la n d J u d y G u s ie w 29, 8 G u th r ie A r io 24, 9 G u th r ie W ood y <1912—1967) 24, 6 G u z e k S t a n is ła w zob. B o r y s S ta n G u z e le w P ie t r 38, 9
H a d jid a k is M a n o s 50, 9 H a jd a sz J ó z e f 35, 7 H a la K arl 38, 1 H a lé v y L u d o v ic 6, l , 2 H a le y B ill, w ła ś c . W illia m J o h n C lifto n H a le y j r 34, 1, 4; 4G, 2 H a ll J u a n ita 20, 2 H a ll T o m T . 45, 8 H a lly d a y Johnny, w ła ś c . J e a n -P h ilip p e S m et (ur. 15 V I 1943) 1, 8; 37, 8 H a m b itz e r C h a r le s 47, 8 H a m ilto n C h ic o F o r e s to r n 11, 6
H a m m e r J a n j r (u r. 1 7 IV 1948) 12, 4 H a m m e r s te in II O scar 9, 2, 6; 42, 4
18 500 zagadek z muzyki
H a m m o n d J o h n H e n r y jr 20, 4, 10 H a m p to n L io n e l 20, 7; 48, 4 H a n d y W illia m C h r isto p h e r 20, l; 47, 3 H a n n a R e k B a n d 34, 6 H a r a ld Jerzy w la é c . Jan Liex’s z 4, 5 H a r b u r g E. Y ip 9, 5 H a r d R oad 27, 7 H a r d y F r a n ç o is e (u r. 17 I 1944) 2, 3; 36, 1; 37, 3 H a r m o n ic h o r d s, T h e 26, 8 H a m e ll J o e 16, 8 H a r r is J e t T e r e n c e (u r. 7 V II 1939) 16, 7; 39, 7 H a r r is R o lf (ur. 30 III 1930) 39, 7 H a r r iso n G e o r g e (u r. 25 U 1943) 17, 1—10 ; 26, 2 H a r r iso n H e n r y 5, 5 H a r t L o t e n z M il to n 9, 6; 41, 10
H a u k e 29, 2, 8 H a w k in s C o le m a n , „ B e a n ” 20, 7, 8 H a w le y F r e d 5, l H a z le w o o d L e e 2, 1 H e a th P e r c y 5, 7 H e a th T ed G e o r g e E d w a r d 19, 9 H e g e r o v â H a n a 23, 9 H e ld L u d w ig 6, 6 H e lio s i 41, 8 H e n d e r s o n F le t c h e r J a m e s F l e t c h e r 20, 2, 5, 8, 9 H e r a ld A lic e 19, 10 H e r b A lp e r t’s T iju a n a B r a s s (z e sp . H e r b a A lp e r ta ) 18, 5 H e r m a in J o s é 19, 10 H e r m a n J e r r y 32, 1 H e r m a n ’s H e r m its , T h e 16, 3; 17, 5 H erm an W oody W o o d r o io C h a r le s 19, 4, 9 H e r te l P io tr 46, 4 H e y w o o d S ta n le y 5, 5 H ic k s T o m m y z o b . S t e e le T om m y H ill A1 32, 5 H ill D a v id 32. in
273
H in e s E a rl K e n n e t h , „ F a t h a ” (u r. 18 X H 1905) 12, 5 H ir t A l, w ia ś c . A lo is M a x w e ll, „ T h e M o n s te r ” (u r. 7 I I 1922) 10, IS; 42, 1 H ju lm a n d L o u is 19, 5 H o d é ir A n d r é 10, 1 H o d g e s J im m y 20, 3 H o ff u n g 41, 4 H o h n e r M a tth ia s 26, 8 H o lid a y B illie , w la ś c . E le a n or G ough M cK ay, „L ady D a y ” 20, 6 H o llie s , T h e 22w, 9; 48, 4 H o llo w a y B r e n d a 3, 2 H o lo w a y N a n c y 46, 7 H o n e g g e r A r th u r 41, 3 H o n e y c o m b s , T h e 17, 5 H o p k in M a ry 2, 10; 15, 7; 25, 10; 45, 10 H o r o v itz V la d im ir l l w H o sp e r A d a m 27, 4 * H o t F iv e 20, 9; 47, 4 H o t S e v e n 20, 9; 47, 4 H o u P h il 10, 8 H o w a r d B a r t 16, 8 H r o n c e V la d o 38, 1 H u m p e r d in c k E n g e lb e r t, w ła ś c . G e r r y D o r s e y (u r. 3 V 1936) 1, 4; 25, 4 H u n te r L lo y s 20, 7 H u r st M ik e 39, 8
I b e k A n d r z e j 35, 10 I g r a s E lż b ie ta 34, 10 IlCRen W es 19, 7 I llé s E g y iitt e s 38, 7 n i é s G ro u p 38, 7 I m p u ls y 27, 7 I n d io s T a b a ja r a s, L o s 16, 5 I n k a s , L o s 50, 8 I r z e ń s k i Z b ig n ie w 35, 10 I s a k o w s k i M ic h a ił 25, 6; 29, 4 I s le y B r o t h e r s 32, 4 I v a n o w a L ili 38, 4
J a c k s o n M a h a lia 20, 10 J a c k s o n M ilt M i l t o n B a g s 5, 7
274
J a c k s o n W a n d a , „ V ic e -M iss D y n a m it e ” 2 1 , 7 J a c k y , w ła ś c . J a c k ie L ee , p s e u d . E m m a R e d e (ur 29 V 1936) 45 , 3 J a c q u e t H lin o is, w ła ś c . J e a n B a p tis te I llin o is 20, 7 J a g g e r M ic k 22, 7; 50, 1 J a g u s ik J e r z y 34, 10 J a k u b c z a k L u d m ila 27, 3; 2£ 1
J a k u b o w s k i W ła d y s ła w 48, J a m a l A h m a d 41, 3 J a m e s H a r r y H a a g 10, 4; 44, J a n a n d D e a n 3, 9; 10, 3; 39, 2; 40, 6 J a n c z e r s k i P io tr 13, 7; 18, 2; 33, 8; 35, 6; 50, 5 J a n k o w s k y H o r st 16, 6 J a r o c k a Ir e n a 30, 3 J a s n o r z e w s k a -P a w l ik o w s k a M a ria 15, 1; 28, 8 J a z z a t th e P h ilh a r m o n ic 11, 5; 12, 9; 19, 4; 20, 6, 8 J a z z m a k e r s , T h e 19, 9 J a z z M e s s e n g e r s , T h e 34, 5 J e a n m a ir e Z iz i 8, 3 J e n b a c h B e la 6, 8 J e n k in s F r e d d ie 20, 3 J e n s e n U f f e 19, 5 J e r z y ń s k i A n d r z e j 33, 5 J ę d r u s ik K a lin a 14, 6; 43, 1; 47, 10 J ilg u e r o , E l 46, 10 J o b im A n to n io C a rlo s 16, 4 J o e y a n d th e S t a r lite r s 40, 4 J o h n & M o rg a n z o b . B u r a n o M ich a j J o h n n y a n d th e M o o n d o g s 17, 1
J o h n s o n B ill 20, 1 J o h n so n B u d d y A lb e r t J. 20, 5 J o h n s o n D a le 19, 4 J o ls o n A1 A s a 9, 1; 15, 10 J o n e s B r ia n 22, 7 J o n e s D a v y 5, 9; 39, 9 J o n e s H a n k H e n r y 39, 9 J o n e s J o 20, 8 J o n e s L illie M ae z o b . C arter B etty
J o n e s P a u l (u r. 2 4 II 1942) 39 w , 9 J o n e s S a le n a 22, 5 J o n e s T o m , w la s c . T h o m a s J o n e s W o o d w a r d , „ M ister D y n a m ite ” (u r. 7 V I 1942) 1 , 4; 4, 8; 21, 7; 35, 10; 39w, 9; 49, 7 J o r d a n A n d r z e j 34, 4, 6 J o r d a n a ir e s, T h e 32, 2 J o s e lito 16, 1 J o u r n e y m e n , T h e 45, 5 J o u v in G e o r g e s 10, 4, 5; 25, 4 J u n io r T rio 12, 4 J u r a n d o t J e r z y 1, 9; 29, 9; 43, 1; 43, 8 J ü r g e n s U d o 46, 6
K a h n G u s 25, 9 K a lm ś n I m r e E m e r ic h (24 X 1882—30 X 1953) 6, 8, 10 K a n ia R y sz a r d 34, 6 K a p e r B r o n is la w 25, 9 K a p p e lh o f f D o r is z o b . D a y D o r is K a r a ja n H e r b e r t v o n 8w K a r e n in K o n s ta n tin 49, 10 K a r w a c k i Z b ig n ie w 5, 8 K a s z k u r Z b ig n ie w z o b . B e l la n M a rta K a s z y c k i L u c ja n M. 13, 6; 28w ; 43, 2 K a tie C r ip p e n a n d H e r K id s 20, 4 K a w e c k i A le k s a n d e r T a d e u s z 35, 6 K a w k a B e r n a r d 5, 6 K a y C o n n ie 5, 7 K a y e B u d d y 32, 10; 42, 2 K a z a n e c k i W a ld e m a r 30, 5 K e lly G e n e , w ła ś c . E u g e n e P a t r ic k (u r. 23 V I I I 1912) 8, 9 K e n d e le w ic z B o h d a n 5, 2; 33, 6; 35, 8 K e n to n S ta n S t a n l e y N e w c o m b 11, 2; 19, 3 K e r n J e r o m e D a v id (27 1 1885— —11X 11945) 9, 2 K e m L u d w ik J e r z y 43, 10
18*
K e r r P o p s 5, 5 K e s o v ia T e r e z a z o b . T e r e z a K ę d z io r a W o jc ie c h z o b . K o r d a W o jc ie c h K h u n t I v a n 38, 10 K id O r y 's B r o w n S k in n e d B a b ie s (z e sp . K id a O r y ’e g o ) 47, 4 K ile n y i E d w a r d 47, 8 K ie r s k i T a d e u s z 47, 10 K in d y n is K o s ta s 46, 1 K in g C a r o le 40, 7 K in s le y B illy 45, 6 K in s le y T o n y 19, 9 K ir b y K a th y 32, 5; 41, 4 K ir k R o la n d (u r. 7 V III 193S> 1 1 , 10
K ir s z n ik J a n 34, 4 K ir w a n D a n n y 16, 9 K is ie le w s k i W a c ła w 13, 9 K it t E a r th a (u r. 26 1 1930) 14» 2 K le jn e H e n r y k (u r. 12 V III 1819) 28, 3; 30, 4; 46, 9 K le n c z o n K r z y s z to f (u r. 1943) 5, 4; 27, 10; 30, 10; 34, 5; 35, 3 K lim c z u k B o g u s ła w , p s e u d . R y sz a r d M a r e c k i (19 X 1921> 27, 4 K n ig h t J im m y d e 40, 2 K n u s z e w ic k i W ik to r 25, 6 K o b z o n J o s if 46, 5 K o c o ń W a ld e m a r 34, 10 K o ft a J o n a s z 27, 6 K o m e d a -T r z c ió s k i K r z y s z to f, w ła ś c . K r z y s z to f T r z c iń s k i (27 IV 1931—23 IV 1969) 43, * K o n a r s k a K r y s t y n a 43, 9 K o ń c z Z su z sa 38, 2 K o n d r a to w ic z J a n u sz , p s e u d . J a n K r y n ic z , A n d r z e j S e n a r 27, 2, 9, 10; 30, 10; 33, 2; 43, 10 K o n ie c z n a H a n n a 27, 7 K o n ie c z n y Z y g m u n t {ur. 3 1 1937) 15, l; 28, 8; 33, 3; 46, 4 K o n r a d D o m in ik z o b . K u ta D o m in ik K o n -T ik i 34, 10
275.
K o rd a W o jc ie c h , w ła ś c . W o j c ie c h K ę d z io r a 13, 7; 30, 2, 8; 34, 5; 35, 2; 43, 2 K o r n e r A le x is 35, 8 K o r n e r N e il 5, 5 K o m is z e w s k a In k a 4, 10 K ö r ö ss y J a n c s y (u r. 20 U I 1926) 12, 6; 25, 5 K o r sa k ó w n a L id ia 16, 1 K o r z y ń s k i A n d r z e j, p s e u d . A n d r z e j S p o i (u r. 2 III 1940) 28, 4; 30, 5; 33, 10; 49, 8 K osm a J o s e p h (22 X 1905— —13 1X 1969) 25, 5 K o s s e la J e r z y 5, 4; 35, 2, 3 K o s s o w s k i M a c ie j 5, 2; 27, 6 K o s te la n e tz A n d r é 42, 3 K o ta p k a S t e f a n 34, 10 K o te r b s k a M a ria , w ła ś c . M a ria F r a n k i (u r. 12 V II 1924) I, 7; 4, 5; 9, 8; 14, 2 K o t-M a z u r k ie w ic z B o g u s ła w 35, 10 K o w a le w s k i S ła w o m ir 30, 7; 35, 4 K o w a ls k i J e r z y 5, 4 K o z a k ie w ic z D a r iu s z 35, 7 K o z ło w sk a S t e n ia 30, 3; 40, 9 K o z ło w s k i J e r z y 35, 10 K r a fft ó w n a B a r b a r a 14, 6 K r a je w s k i S e w e r y n , p s e u d . R o b e r t M a rc z a k 5, 4; 35, 3 K r a m e r B illy J . 48, 4 K r a m e r F lo y d 16w , 6 K r a m e r Z y g m u n t 33, 6 K r a w c z y k K r z y s z to f 35, 4 K r e c z m a r A d a m 15, 9; 27, l K ru p a G e n e (u r. 15 1 1909) 11, 5 K r y n ic z J a n z o b . K o n d r a to w ic z J a n u sz K r y ń s k i S t a n is la w 46, 4 K r z e m ie ń s k i W ito ld (u r. 20 IV 1909) 43, 18 K r z e m iń s k i J e r z y 18, 2; 33, 8; 35, 6; 50, 5 K s ią ż ę ta D ix ie la n d u z o b . D u k e s o f D ix ie la n d , T h e K u b a s iń s k a M ira, w ła ś c . M a r ia n n a N a le p a 34, 10; 35, 7
276
K u b e lik J a n 7, 7 K u c ó w n a Z o fia 14, 6 K u d e ls k i A n d r z e j 27, 8 K u n ic k a H a lin a (u r. 18 II 1938) 15, 7; 40, 1; 43, 7, 10; 46, 8; 48, 5 K u r ty c z Z b ig n ie w (ur. 16 V 1919) 23, 5; 40, 2 K u r y le w ic z A n d r z e j 11, 4; 13, 6; 27, 8 K u ta D o m in ik , w ła ś c . D o m i n ik K o n r a d 26, 5 K w a r te t G a r a n ia n a -G r o m in a 19, 3 K w a r te t W a r sz a w sk i 33, 9; 41, 6 K w ia tk o w s k a I r e n a 14, 1, 6 K w in t e t W a r sz a w sk i 28, 6 K y d r y ń s k i L u c ja n (u r. 6 1 1929) 21, 6 ; 48, 5; 50, 4
L a fo r e t M a rie 36, 1 L a i F r a n c is 18, 8 L a ife r J a r o s la v 38, 1 L a if e r o v ś M a r c e la 38, 1 L a in e F r a n k ie , w ła ś c . F r a n k P a u l L o v e c c h io (u r. 30 III 1913) 44, 10 L a m b e r t R e d 45, 7 L a n a S is te r s 39, 8 L a n e K e n 50, 7 L a p ie r e C hór z o b . S o n n y a n d C hór L a ra A n d r e 48, 10 L a R o c c a N ic k 31, 3 L a r s o n J e n n y L o u 32, 5 L a s k o w s k i J a n u sz 24, 7 L a ss o G lo r ia 21, 3 L a u r id s e n M o g em 19, 5 L a u z m a n J a c q u e s 37, 3 L a w in a -S w ię t o c h o w s k i J e r z y 7, 8 L e a li F a u s t o 41, 6 L e b ie d ie w -K u m a c z W a s ilij 29, 1 L ec h J a c e k 27, 9; 30, 2, 3, 5, 9; 35, 1 L e c u o n a C u b a n B o y s 26, 4 L e e B r e n d a , w ła ś c . B r e n d a L e e T a p le y , „ M iss D y n a -
m it e ” (u r. 18 X II 1944) 1, 10; 5, 3; 21, 7; 39, 5 L e e D ic k e y 39, 5 L e e E t h e l 32, 10 L e e J a c k ie z o b . J a c k y L e e J u lia 39, 5 L e e P e g g y , w ła ś c . N o r m a J e a n E g str o m (u r. 26 V 1920) 39, 5 L e g r a n d C h r is tin e 19, 10 L e h a r F e r e n c F r a n z (30 IV 1870—2 4 X 1948) 6, 7, 8, 10; 7w , 6; 42, 6 L e ltc h D o n o v a n P h illip z o b . D onovan L e n n o n J o h n W in s to n (u r. 9 X 1940) 1, 10; 17, 1— li; 22, 7; 23, 2; 26, 2; 41, 3; 47w; 50, 3 L e n o ir J e a n 4, 3 L e o n V ic to r 6, 7 L e o n a r d M ic h a e l 46, 3 L e p ló e L o u is 37, 1 L e r n e r A la n J a y 9, 9 L e r sk a D a n a 5, 8; 46, 6 L e s z c z y ń s k a F r a n c is z k a 13, 6; 43, l L e ś m ia n B o le s ła w 15, 1; 28, 8 L e v e n t e S z ó r e n y l 38, 7 L e v e r R o g e r 16, 2 L e w is J e r r y L e e 32, 7 L e w is J o h n A a r o n 5, 7; 19, 9 L e w is R a m s e y 16w, 4; 41, 10; 42, 4 L e y r a c M o n iq u e (u r. 1930) 48, 9 L ib e r a c e , w ła ś c . V a le n tin V la d z iu , „ M iste r S m ile ” (u r. 16 V 1929) 12, 7 L ic h tm a n M a ria n 35, 4 L ie r s z J a n z o b . H a r a ld J e r z y L ig h tf o o t G o r d o n 22 , 5 L ip c z y ń s k i K r z y s z to f 35, 8 L is to ń J e r z y z o b . T y lc z y ń s k i A ndrzej L is tó w K o n s ta n tin 29, 3 L is z t F e r e n c 42, 3 L ittle E v a , w ła ś c . E v a N a r c is s u s B o y d (u r. 29 V I 1945) 40, 7 L it t le R ic h a r d , w ła ś c . R i
chard W ayne P e n n im a n (u r. 25 x n 1932) 2, 4; 32, 7 L it t le T o n y , w ła ś c . A n to n io C ia c ci (u r. 9 I I 1941) 36, 4 L itw in K r z y s z to f 5, 10 L lv i Iv o z o b . M o n ta n d Y v e s L lo y d C h a r le s (ur. IS i n 1938) U, 6 L o e b l B o g d a n 15, 8; 30, 9 L o e w e F r e d e r ic (u r. 10 V I 1904) 9, 9 L o g a n J o s h u a 9, 6 L B h n e r -B e d a F r itz 6, 9 L o n g lo is S im o n e 46, 4 L o p e z T rin i 24, 1; 40, 6; 44, 4 L o r a n c J u liu s z 27, 6 L o rd a n J e r r y 18, 7 L o r e n S o p h ia 2, 7 L o sc h M aria M a g d a le n a v o n z o b . D ie tr ic h M a rlen a L o u is A r m str o n g a n d H is S to m p e r s (z e sp . L o u is a A r m str o n g a ) 20, 9 L o u is H ju lm a n d Q u a r te t (z e sp . L o u isa H ju lm a n d a ) 19, 5 L o u s s ie r J a c q u e s 12, 8 ; 41, 6 L o v e c c h io F r a n k P a u l z o b . L a in e F r a n k ie L u c a s G il 45, 7 L u d w ik o w s k i W a d im 19, 6 L u k a S t e v e z o b . B u r a n o M ich aj L u lu , w ła ś c . M a rie M cD o n a ld M cL a u g h in L a w r ie (u r. 3 X 1 1950) 22, 9 L u s z tig M a re k 13, 6 L u v e r s , T h e 22, 9 L u x e m b u r g C om b o 13, 7 L y n c h D a v id 5, 3 Ł a w r o w s k i S ie r g ie j 38, 6 Ł a zu k a Bogdan (u r. 31X 1938) 14, 6; 15, 4; 22, 2; 25, 2; 27, 5; 30, 6; 43, 6, 9; 49, 8 Ł e b k o w sk i M ir o sła w 29, 9; 46, 8
Ł o ja n K a z im ie r z 15, 6 Ł o p a to w s c y z o b . O r k ie str a B r a c i Ł o p a to w s k ic h
277
M a cia s E n r ic o 37, 10 M ad ara J o h n 45, 1 M a g a K la u d iu s z 35, 1 M a g o m a je w M u slim 46, 10 M a in e N o r m a n 18, 4 M a jd a n ie c H e le n a 27, 4; 30, 3; 33, 2; 34, 6; 35, 2; 40, 4; 46, 1 M a k e b a M ir ia m , „ G ło s A fr y k i ” (u r. 4 III 1032) 10, 8; 21, 9 M a la w sk i A r tu r 7, 8 M a lg o n i E d u a r d o G. 41, 7 M a lic k i E d w a r d 34, 4 M a lo ta J e r z y 34, 6; 42, 8 M a łe c k i M a ciej 13, 6 M a m a s a n d P a p a s, T h e 3, 9; 45, 5 M a n c e J u n io r 11, 8; 26, 1 M a n fr e d M a n n , T h e 23, 8; 25, 9; 39, 9 M a n to v a n i A n n u n z io P a o lo 41, 7; 42, 2 M a R a in e y ’s R a b b it F o o t M in s tr e ls 20, 2 M a rcza k R o b e r t z o b . K r a jew sk i S ew eryn M a r e c k i R y sz a r d z o b . K lim c z u k B o g u s ła w M a rek J e r z y A n d r z e j, w ła ś c . A n d r z e j W o ź n ia k o w s k i (ur. 7 n 1936) 15, 9 ; 27, 1 M a r ic z k o w K i r y ł 38, 9 M a rin i M a rin o 22, 9; 40, 4 M a rin o M a rin i e i S u o i Q u a rt e tt o (z e sp . M a rin o M a rin ie g o ) 22, 10 M a rk o w a A n n a 39, 4 M a rm a la d e , T h e 22, 6 M a r te r ie R a lp h 25, 3 M arth a a n d th e V a n d e lla s 32,
8 M a rtin D e a n , W łaśc. D in o C r o c e tti (u r. 7 V I 1917) 36, 9; 44, 1, 4; 50, 7 M a rtin G e o r g e 17, 2 M a rtin M a ry 9, 6 M a r tin i G io v a n n i B a ttis ta G ia m b a ttis ta , ,,P a d r e M ar t i n i ” (24 IV 170«—4 X 1784) 25, 1
278
M a rtin o A1 16, 3 M a r v in H a n k B r ia n 16, 7 M a ry la R o d o w ic z i J e j G ita r z y ś c i 26, 5 M a se k e ia H ugh R am apoLo (u r. 4 IV 1939) 10, 8 M a so n B a r y 1, 4 M a s s ie ł 4, 8; 38w M a sz k o w ie z O le g 38, 6 M a ta c z y ń s k i M a r e k 35, 9 M a th e v e t P h ilip p e z o b . C la y P h ilip p e M a th ie u M ir e ille (u r. 22 V II 1948) 2, 8; 35, 10 M a th is J o h n n y (u r. 3 0 IX 1935) 49, 6 M a tu śk a W a ld e m a r 23, 9 M a tu s z k ie w ic z J e r z y , „ D u d u ś ” 27, 8; 30, 10; 33, 2; 43, 9 M a u g h a n S u sa n M a r io n 17, 5 M a u r ia t P a u l 16, 3 M a x w e ll A lo is z o b . H ir t A l M a y B illie 1, 2 M a y a ll J o h n 3«, 10 M a y fie ld P e r c y 50, 4 M a z o w s z e 15, 5 M c C a r tn e y P a u l J a m e s (ur. 18 V I 1942.) 1, 10; 17, 1—10; 22, 10; 23, 2; 25, 7; 26, 2; 41, 3; 47w ; 50, 3 M c D o n a ld M c L a u g h in L a w r ie M a rie z o b . L u lu M cG u ir e B a r r y (u r. 15 X 1935) 16, 4 M cK a y E le a n o r G o u g h z o b . H o lid a y B illie M c K e n z ie -C o n d o n C h ic a g o a n s 11, 5 M c K e n z ie S c o t t 45, 5 M cV ie J o h n lfi, b M e d le y P h il 32, 4 M e e h a n T o n y 16, 7; 39, 7 M e e k J o e 16, 2 M e ilh a c H e n r i 6, 1, 2 M e la c h r in o G e o r g e 47, 7; 42, 3 M e lo m a n i 1, 9 M e lr o s e B r a s s B a n d 20, 1 M e n d e ls o h n S t a n le y 5, 1 M e n d e ls s o h n F e lix 27, 6; 41, 8
M e n u h in Y e h u d i l l w M e r c e r J o h n n y J o h n H . 9, 5 M er c o u r i M ielina 50, 9 M e r s e y b e a ts , T h e 45, 6 M e r s e y s , T h e 45, 6 M e u n ie r C la u d in e 19, 10 M ę c z y ń s k i M ir o sła w 35, 8 M ia n sa r o w a T a m a r a 27, 4; 48, 4 M ich aj W a sy l zob . B u r a n o M ich aj M ic h a ło w sk i A le k s a n d e r 28, 6 M ic h e l 48, 10 M ic h e y l M ic k 8, 4 M ic h n ik o w s k i W ie s ła w 14, 6 M ic k ie w ic z A d a m 13, 4 M ie sz e k J a n u sz 35, 8 M ig il F iv e , T h e 45, 7 M ik o ła jc z a k A n d r z e j 5, 8 M ik o ła jc z y k S ła w a 34, 6 M ile w s k i P io tr 35, 1 M ilh a u d D a r iu s U , l; 12, l M ille r G le n 11, 5; 25, 3 M ille r L o w e ll 5, l M illin d e r L u o k y 20, 7 M illö c k e r K a r l (2 9 IV 1842— —31 X11 1899) 6, 5, 6 M llu tin J u r ij (u r. 18 IV 1903) 7, 10
M o k r o u s o w B o r y s (u r. 2 7 II 1909) 29, 9; 42, 1 M o n a c o M a rio d e l 42, 5 M o n fe tt e C la u d e 46, 8 M o n iu sz k o S t a n is ła w 34, 6, 7 M o n k T h e le n io u s 42, 6 M o h k e e s, T h e 5, 9; 39, 9 M o n ro M att, w ła ś c . T e r r y P a r s o n s (u r. 1 X I I 1932) 17, 5; 44, 5 M o n r o e M a r ily n 1, 3, 5 M o n ta n d Y v e s, w ła ś c . I v o L iv i (u r. 13 X 1921) 1, 5; 41w M o r a k is T a k is 46, 5 M o ra n d i G ia n n i 36, 7 M o r e y J a in e 46, 8 M o r e y r a L im a N a ta lic io 16, 5 M o rg a n J a n e 10, 5 M o rto n J e lly R o ll 47, 3 M o ss m a n 42, 2 M o te n B e n n ie 20, 4 M o ty w B lu e s 26, 5 M o u l K e n 19, 9; 42, 1 M o u z a k is G e o r g i 46, 3 M o y S y lv ia 3, 2 M o za r t W o lfg a n g A m a d e u s 12, 3; 25, 1; 41, 2; 42w , 9 M róz R y sz a r d 5, 4 M róz T a d e u s z 5, 4; 35, 1 M u la r c z y k A n d r z e j 14, 1 M u llig a n G e r ry 16, 1; 19, 9 M u łk o w s k ł A n d r z e j 5, 4 M u n d k o w sk i A n d r z e j 42, 8 M u r p h y R o se 20, 5 M u r z y ń sk i W o jc ie c h 35, 1 M y c h J a n u sz 5, 6 M y śk ó w T o m a sz 35, 9
M ilv a 36, 5 M in a 36, 1, 6; 42, 2 M in e r b i M a r c e llo 40, 9 M in g u s C h a r lie 11, 4 M ir sk a M arta, w ła ś c . A lic ja N o w a k -R e jn ig le r 1, 7 M istic i, I 41, 6 M is tin g u e tte 4, 3; 8, 1 M itch R y d e r a n d th e D e tr o it W h e e ls 32, 7 N a d e a u P e t e r 46, 8 M itc h e ll M a ry 40, 4 N a h o r n y W ło d z im ie r z 30, 8; M ły n a r s k i W o jc ie c h (u r. 26 I I I 35, 7 1941) 1, 9; 27, 7; 28, 9; 30, 8; N a k a s o n e M ik i 13, 5 46, 6, 7 M o b y G ra p e 38, 10 N a le p a M a ria n n a z o b . K u b a M o c z u lsk i L e s z e k A le k s a n d e r s iń s k a M ira 30, 1; 43, 5 N a le p a T a d e u s z 26, 8; 30, 9; M o d e m C o m b o 27, 8 34, 10; 35, 7 M o d e m J a z z Q u a r te t 5, 7; 11, N a m y s ło w s k i Z b ig n ie w 27, 8 2; 12, 3; 19, 9 N a p ie r a ls k i M a ria n 35, 1 M o d u g n o D o m e n ic o (u r. 1927) N a s h v ille T e e n s , T h e 17, 5 3, 5; 4, 6; 36, 3 N a s t o la tk i 34, 10
279
N a ts c h in s k y G erd 38, 3 N e b e s k i A n d r z e j 5, 8; 35, 9; 39, 10 N edbal O sk a r (26 n i 1874— —24 X II 1930) 7, 6 N e l J e r z y 43, 6 N e lh a m s T e r e n c e z o b . F a ith A dam N e ls o n R ic k ie E r ic H illia r d 34, 4 N e s m ith M ik e 5, 9 N e w C h r isty M in s tr e ls, T h e 45, 4 N e w p o r t I n te r n a tio n a l B a n d 19, 8 N e w t o n F r a n k 20, 2 N e w V a u d e v ille B a n d , T h e 5, 5; 18, 1, 3 N ic o le tte 37, 8 N ic h o la s A lb e r t (u r. 27 V 1900) 11, 7; 20, 9; 47, 4 N ic h o la s H a r o ld 40, 5 N ie b ie s k o -C z a r n i 5, 4, 8: 13, 7; 16, 5; 17, 10; 30, 7, 8, 9; 34, 6, 8, 9; 35, 2, 10; 39, 10; 40, 4, 5, 7; 43, 2, 5: 48, 9 N ie m e ia V e ik k o 40, 8 N ie m e n C z e sla w , w ła ś c . J u liu s z C z e s la w W yd rzyck i (u r. 1 6 I I 1939) 1, 6; 3, 3; 9, 5; 22, 8; 27, 5, 7; 30, 2, 3, 7; 31, 10; 33, 10; 34, 6, 9; 35, 2; 50, 2, 10 N ie m e n E n ig m a tic (z e sp . C ze s ła w a N ie m e n a ) 34, 9 N ie s lu c h o w s k a A n n a 23w N ie z g o d a P a w e ł M a n fr e d 35, 8 N le ż y c h o w s k i J a c e k 10, 9; 48, 6 N ils o n J a c k 10, 9 N is b e t B e n 45, 3 N itz s c h e J a c k 23, 3 N o g a H e le n a 49, 6 N o o n e J im m y 47, 4 N o s o w G r ig o r ij 29, 10 N o s o w K o n s ta n tin 19, 1; 29, 10
N O V I (N e w O r ig in a l V o c a l I n str u m e n ts ), p o t e m N O V I S in g e r s 3, 8; 5, 6; 26, 4; 33, 2; 47, 10
280
N o w a k A lic ja z o b . M ir sk a M arta N o w ik o w A n a to lij (u r. 30 X 1896) 29, 2 N y c z E lż b ie ta 34, 6
O 'B r ien M a ry z o b . S p r in g f ie ld D u s ty O’B r ie n T o m z o b . S p r in g f ie ld T o m O ’D a y A n ita 11, 5 O ff e n b a c h Jacques Jacob (20 V I 1819—6 X 1880) 6, 1, 2, 3, 4; 7w , 3; 47, 8; 49, 1 O k u d ż a w a B u la t 24, 8 O lb r y c h s k i D a n ie l 43, 9 O liv e r J o e J o s e p h , „ K in g ” (11 V 1885—8 IV 1938) 11, 7; 16, 1; 20, 1, 8, 9; 47, 4 C isza T a d e u s z 14, 1 O lw e n P e tu la S a lly zob. C la rk P e tu la O ly m p ia B a n d A . J . P ir o n a 20, 1
O n d r ś ć e k B o h u s la v 46, 6 O n o Y o k o 17, 9 O r d o n n ea u M a u r ic e 7, 3 O r d o n ó w n a H a n n a 4, 3 O r ig in a l D ix ie la n d -J a s s B a n d 31, 3 O r k ie str a B r a c i Ł o p a to w s k ic h 1. 7 O r k ie str a C z e c h o s ło w a c k ie g o R a d ia i T V 38, 1 C r k ie str a F ilh a r m o n ii N o w o jo r s k ie j 9, 10 O r k ie str a J a c k a N ils s o n a 10, 9 O r k ie str a J o e H a r n e lla 16, 8 O r k ie str a N o r m a n a N a in e ’a 18, 4 O r k ie str a P a u la M a u r ia ta 16, 3 O r k ie str a S tu d ia „ R y tm ” 27, 9 C r k ie str a T a n e c z n a P R i T V 27, 4 O rłó w R o m a n (ur. 20 X 1922) 13, 5; 46, 7 O r łó w W ik to r 46, 6
O r ło w a L u b o w 46, 6 O rre G u lle 3®w O r t A n d r z e j z o b . P ię t o w s k i W o jc ie c h O r y K id E d w a r d (u r. 25 XXI 1886) U , 7; 20, 1, 9; 47, 4 O s ie c k a A g n ie s z k a (u r. 9 X 1936) 13, 6; 15, 8; 28, 7; 33, l ; 41, 2; 43, 4 O str o w sk a K r y s ty n a 34, 10 O s tr o w s k i A r k a d ij 46, 4 O s z a n in L e w 46, 4, 5 O u tla w s, T h e 18, 1
P a c e D a n ie le 50, 10 P a d e r e w s k i I g n a c y J a n 12, 7, 10
P a g e H o t L ip s 29, 5, 7 P a g e W a lte r 20, 4, 8 P a j u s z c z ije G ita r y (Ś p ie w a ją c e G ita r y ) 18, 6; 38, 6 P a łła sz E d w a r d (u r. 30 V III 1936) 13, l; 28, 5, 10; 33, 9 P a n a s E w a 39, 4 P a n a s H a n n a 39, 4 P a ń stw o w a O r k ie str a M u z y k i R o z r y w k o w e j 25, 6 P a r fio n o w P io tr 29, 8 P a r k e r C h a r lie 42, 6; 47, 9 P a r k e r J e f f 40, 4 P a r k e r T o m , „ C o lo n e l” 34, 2 P a r s o n s T e r r y z o b . M on ro M att P a r tita 33, 7 P a r z y ń s k i W a ld e m a r 5, 6 P a s c a l J e a n C lau d e 46, 7 P a s ie k a J a n u sz 34, 10 P a s ie k a Z d z isła w 34, 10 P a s s a ty 34, 10 P a s te r n a k L e o n 29, 1, 3, 6, P a ta c h o u , w la ś c . H e n r ie tte B ilo n -R a g o n 1, 1 P a tr ic k E u g e n e z o b . K e lly G ene P a t u s z y ń s k i W ło d z im ie r z 33, 7 P a u la w ic z iu s A lg id r a s 38, 6 P a v o n e R ita ,,P e i d i C aro t a ” (u r. 23 V III 1945) 36, 8; 40, 6
P a w lik A n d r z e j 35, 2 P a w lu ś k ie w ic z J a n K a n t y 13, 4 P e if f e r B ernard (ur. 23 X 1922) 11, 8; 26, l P e n n im a n R ic h a r d W ayne z o b . L it t le R ic h a r d P e r e t 36, 4 P e r e t y s u s G ita n o s 46, 7 P e r p e tu u m M o b ile 5, 4 P e r r in M im i 19, 10 P e s y m iś c i 5, 2; 16, 5 P e t e r a n d G o r d o n (d u e t P e t e r A s h e r i G o r d o n W a ller) 17, 5; 23, 2 P e t e r J a y a n d t h e J a y w a l k e r s 39, 9 P e te r s b u r s k i J e r z y 5, 5 P e t e r s o n O scar E m m a n u e l (u r. 15 v m 1926) 12, 9; 20, 6 P h illip s J o h n 45, 5 P h illip s S a m 34, 2 P ia f E d ith , w ła ś c . E d ith G io v a n n a G a s sio n (19 X I I 1915 — 11 X 1963) 2, 8; 4, 7; 37, 1, 2 P ic o u A lp h o n s e F lc r is tu n (ur. o k . 1906) 47, 2 P ie t r z y k o w s k i S ła w o m ir 18, 2 P ię c io lin ie 5, 4 P ię c iu 5, 2; 34, 10; 35, 8 P ię ć L in ii 5, 4 F ię t o w s k i W o jc ie c h , p s e u d . A n d r z e j O rt (ur. 9 1 1930) 27, 5; 30, 5; 43, 7 P ila r o v a E v a 48, 6 P in z a E zz io 9, 6 P is a r e k R e g in a 5, 8; 46, 4 P is la r u M a r g a r e ta 38, 8 P i t n e y G e n e F r a n c is 3, 5; 22, 7 P iw o w a r E lż b ie ta 35, 6 P ia s t ic O n o B a n d 17, 9 P la tte r s , T h e 5, 3; 32, 2 P le s s a s M im i 46, 1 P lu c iń s k i R y sz a r d 43, 2 P o d g a jn y Z b ig n ie w 13, 7; 35, 2; 43, 2 P o d h a le 35, 6 P o g r a n ic z n y W ito ld (u r. 10 X 1940) 48, 7; 50, 9
281
P o k r a s s D a n ił 29, 1 P o k r a s s D y m itr 29, 1 P o la n ie 2, 9; 5, 8; 22, 7; 30, 14; 39, 10; 49, 9; 50, 4 P o lla c k L e w 25, 7 F o ln a r e f f M ic h e l 2, 5 P o ło m s k i J e r z y (u r. 1 8 IX 1933) 3, 8; 4, 7; 30, 10; 38, 3; 42, 8 P o n ty J e a n -L u c (u r. 2 9 IX 1942) 11, 9 P o p e s c o C h r is tia n 38, 8 P o p k ie w ic z W o jc ie c h 41*, 4 P o p ła w s k i J a n u sz 35, 2 P o p p A n d r é 18, 3 P o r a s k a J o a n n a 50, 5 P o r te r C o le (9 V I 1893—15 X 1904) 9, 2; 47, 10 P o r te r L u lu 46, 4 P o u s M ig u e l 46, 5 P o w e ll B u d 11, 9 P o w e ll C liv e zob. Fam e G e o r g ie P o z n a k o w s k i R y sz a r d 27, 2; 30, 10; 35, 4 P r a d o P e r e z 26, 4 P r a v o P a t ty , w la ś c . N ic o le tta S t r a m b e lli (u r. 1948) 36, 9 P r e s le y E lv is A a r o n , „ P e l v is " (ur. 8 1 1935) 3, 6; 4, 8; 15, 7; 21, 4; 32, 3, 9; 34, 2, 4; 36, 10; 40, 2; 44, 3, 8; 49, 7 P r é v e r t J a c q u e s 25, 5 P r ic e A la n 16, 6; 25, 9 P r im a L o u is (u r. 7 X I I 1912) 23, 6 P r o c o l H a r u m , T h e 41, 6 P r û c h o v a V la s ta 12, 4 P r z y b o r a J e r e m i (u r. 12 X II 1915) 14, 1—10; 46, 2, 4, 6 P r z y b y ls k a S ła w a 43, 3 P u ła w s k i P io tr 5, 8; 39, 10; 49, 9 Q u a r te tt e C e tr a 18, 9 Q u a r r y m e n , T h e 17, 1 Q u in n A n t h o n y 40, 9 Q u o r u m 5, 8; 27, 6; 30, 6; 41, 8
282
R a c h m a n in o w S e r g ie j 42, 2 R a d e c k i B e n e d y k t 35, 2, 10 R a d h a K r is h n a T e m p le 26, 2 R a e b u r n B o y d 19, 3 R a e le t s , T h e 23, 4 R a g a s H e n r y 31, 3 R a in d r o p s, T h e 45, 3 R a j Z b ig n ie w 26, 3 R a m B u c k 32, 2 R a m e a u P h ilip p e 26, 1 R a m s e y L e w is T r io 41, 10; 42, 4 R a n d A n d é 32, 2 R â p é e E rn o (1891—1945) 25, 7 R a sk in G e n o (p se u d . P a u la M cC a r tn ey a ? ) 26, 10 R a ty ń s k i K o n r a d 35, 5 R a v e l M a u r ic e 47, 8 R a w ik J o a n n a (u r. 31 1 1934) 15, 3; 41, 4 R e d d in g O tis 20, 10; 50, 1 R ed e E m m a zob. J a c k y R e d e m a n D o n 20, 2 R e e d H e r b e r t 5, 3 R e ed K e ith 41, 6 R e e d L e s 1, 4; 39, 9 R e in h a r d t D ja n g o 11, 8, 9 R e la x 27, 7 R e m o F o u r , T h e 17, 5 R e n a r d C o le tte 2, 5 R e n d e ll D o n 19, 9 R e s p e k t 30, 2 R eys R ita , w ła ś c . M aria E v e r d in a (ur. 2 1 X II 1924) 19, 7 R h y th m & B lu e s (R o z r y w k o wy Z esp ół G d a ń sk ie g o J a z z -C lu b u R h y th m and B lu e s ) 8, 9; 34, 4, 5, 6; 35, 1, 10; 40, 2 R ic e r c a r 64 28, 4 R ic h a r d C liff , w ła ś c . H a r r y R o g e r W eb b (u r. 14 X 1940) 4, 8; 5, 2; 16, 7, 8; 22, 7 R ic h a r d K e ith £2, 7; 50, 1 R ile y J e a n n ie C. (u r. 1941) 45, 8 R im s k i- K o r s a k o w N ik o ła j lOw
R in n D a n u ta 23, 5, 7; 27, 8; 33, 5 R ip C h o r d s, T h e 3, 9 R iv e g a u c h e M ic h e l 46, 4 R o b i P a u l 5, 3 R o b ić I v o 40, 3 R o b in L e o 9, 7 R o b in s o n R a y C h a r le s z o b . C h a r le s R a y R o c k in ’ B e r r ie s , T h e 17, 5 R odgers R ic h a r d C h a rles (u r. 38 V I 1902) 9, 2, 6, 10; 41, 10 R o d o w ic z M a ry la 15, 9; 26, 5; 27, 1, 7; 30, 3 R o g e r s G in g e r 8, 8; 9, 1 R o g e r s J u lie 35, 10 R o g e r s S t a n le y 19, 4 R o h d e J a n , „ M ister J e n k a ” 40, 8 R o la n d Jo 46, 2 R o llin g S t o n e s , T h e 17, 4; 20, 10; 22, 7; 39, 2, 9; 48, 4; 50,
1 R om berg S ig m u n d (29 V II 1887—10 X I 1951) 47, 9 R o m u a ld i R o m a n 34, 10 R o s e n g r e n B e r n t A a k e (u r. 24 X II 1937) 19 , 8 R o sn e r A d y 19, 1 R o ss A n n ie 19, 9 R o ss D ia n a 3, 2 R o ss J e r r y 9, 8 R o s s R o n n ie R o n a ld (u r. 2 X 1933) 19, 9 R o sso N in i 10, 2, 6; 16w R o str o p o w ic z M s c is la w l l w R o s t w o r o w s k i H e n r y k 33, 3 R o y C. 18, 1 R o y L e e 40, 8 R o z ry w k o w y Z esp ół G dań s k ie g o J a z z -C lu b u R h y th m a n d B lu e s z o b . R h y th m & B lu e s R u b a s c h k in 40, 10 R u d e c k a G r a ż y n a 34, 6 R u d e r m a n 29, 3 R u s h in g J im m y 20, 4 R u s o w ic z A d r ia n a 13, 7, 30, 7, 8; 35, 2 R u s s e ll B e r t 32, 4
R u s s e ll L o u is 11, 7 R u lte n E d w in 46, 4 R y b iń s k i J e r z y 35, 6 R y d e r M itc h 32, 7 R z e c z k o w s k a U r sz u la 33, 4 R z e m ie n ie c k a E w a 46, 5 R z e p k a T e r e sa 34, 10
S ad ow sk i K r z y s z to f (u r. 15 X I I 1936) 27, 8; 33, 5; 48, 10 S a d o w s k i R o m a n 46, 10 S a la a m L ia g a t A li z o b . C lar k e K enny S a lo m e 38w S a m p so n E d g a r 37, 5 S a m u e ls 48, 8 S a n d e r s F e lic ia 16, 8 S a n d p ip e r s , T h e 42, 2 S a n to r Ire n a (ur. 9 X I I 1934) 15, 5; 28, 6; 30, 10; 33, 4; 40, 9; 43, 3, 8, 9; 46, 2 Sart M a re k , w ła ś c . Jan S z c z e r b iń s k i (u r. 4 V I 1926) 1, 9; 4, 5; 34, 8 S a r ti G iu se p p e 25, 1 S a ta n o w s k i A d o lf 19, 6 S a t ie E r y k 4L, 3 S a t ti R o b e r to z o b . S o lo B o b -
fy S a t to n L on 46, 10 S a v il le J im m y L7, 5 S a x A n to in e J o s e p h 26, 3 S c a r la tti A le s s a n d r o 13, 3 S c h n a b e l A r th u r 28, 6 S c h n e id e r H o r te n s ja 6, 1 S c h n e id e r J a n 46, 6 S c h n itz e r J. 6, 4 S c h ö n b e r g A r n o ld 12, 1 S c h u b e r t F r a n z 10, 9 S c h u m a n n R o b e r t 41, 3 S c o tt L e o n 31, 1 S e a r c h e r s , T h e 23, 3 S e c o m b e H a r r y 25, 4 S e d a k a N e ll (u r. 13 m 1939) 4, 9 S e d iv ÿ J a r o s la v 38, 10 S e e g e r P e t e (u r. 3 V19L9) 1, 6; 15, 9; 22w; 24, 4, 9; 40, 6 S e e k e r s , T h e 23, 8; 39, 8; 41, 9; 45, 2
283
S e g o v ia A n d r e s 11, 2 S e lle r s P e te r 2, 7 S e m p o liń s k i L u d w ik ,4, 7; 40,
1 S en ar A ndrzej zob. K ond ra to w ic z J a n u sz S e n t J a n u sz (u r. 4 1 1836) 28, 9 S e r f B a rb a ra z o b . B a rb a ra S e r o k a H e n r i 46, 10 S h a d o w s, T h e 4, 8; le w , 7; 38, 7 S h a n k B u d 11, 2 S h a n k a r R a v i 26 , 2 S h a p ir o H e le n , „ D z ie w c z y n a o W a g n e r o w sk im G lo s ie ” (u r. 28 1X 1946) 21, 5, 6 S h a w S a n d ie , w ła ś c . S a n d r a G o o d r ic h (u r. 26 I I 1947) 2, 1»; 15, 7 S h ie ld s L a rr y 31, 3 S h ir l J im m y 32, 9 S h o ie s S t e v e 34, 2 S ie lic k i R y sz a r d 13, 1; 30, 5; 46, 3; 50, 5 S ie n k ie w ic z K r y s t y n a 13w S ie r a d z k a W a n d a 22, 10 S ig m a n C arl 10, 5 S ik o r s k i K a z im ie r z 28, 4 S iln a G ru p a „ P o d W e zw a n ie m ” 5, 16; 13, 2; 15, 6; 48, 6 S ilv e r B e a t le s , T h e 17, 1 S ilv e s t e r V ic to r 42, 3 S im o n a n d G a r fu n k e l (d u e t A r t G a r fu n k e l i P a u l S i m o n ) 18, 10; 23, 8; 50, 8 S lm o n i 10, 6 S im s Z o o t 18, 4; 20, 8 S in a tr a F r a n k F r a n c ts A l b e r t (u r . 12 X H 1917) 1, 3; 2, 1; 5, 10; 15, 7; 20, 10; 22, 2; 34, 4; 36, 9; 44, 4, 5, 6, 10 S in a tr a N a n c y (u r. 8 V I 1940) 2, 1
S ln c r o n 38, 8 S in g le to n M a rg ie 16, 2 S in g le to n Z u tty 20, 9 S io s tr y P a n a s (E w a i H a n n a ) 5, 2; 39, 4 S ip iń s k a E lż b ie ta 4, 10
284
S ip iń s k a U r sz u la 4, 10; 14, 10; 46, 7 S k a ld o w ie 5, 5; 27, 5; 30, 1, 6; 33, 1; 35, 5, 10; 39, 1; 41, 2, 6; 43, 2, 5 S k o w r o ń s k i W o jc ie c h 5, 8 S k rzy p czy k Jerzy , pseud. J e r z y G e r e t 5, 4; 35, 3 S lo a n e P . F . 45, 4 S ly a n d th e F a m ily S to n e 45, 2 S ła w iń s k i A d a m (u r. 2 7 II 1935) 13, 6 ; 28, 7, 10; 46, 8 S ło w ik o w s k i J a n u sz 46, 4 S m e t J e a n -P h ilip p e z o b . H a lly d a y J o h n n y S m ith A d a 20, 3 S m ith B e s s ie E lis a b e th , „ E m p r e ss o f th e B lu e s ” (15 I V 1894—26 IX 1937) 20, 2 S m ith C h a r le s E d w a r d 31, 8 S m ith K e e ly , w ła ś c . D o r o th y J a c q u e lin e K e e ly S m ith P r im a (u r. 9 H I 1928) 23, 6 S m ith R o b in P e te r z o b . S t. P e te r s C r isp ia n S m ith S t u f f 11, 9 „ S fm o k ey ” R o b in so n a n d th e M ir a c le s 3, 2 S o b c z y k K a ta r z y n a K a z i m i e r a 23, 5; 30, 3; 32, 10; 34, 10; 35, 1 S o lo B o b b y , w ła ś c . R o b e r to S a t ti (u r. 18 III 1945) 3, 5; 35, 10 S o ło w io w - S ie d o j W a silij (ur. 2 5 IV 1907) 10, 7; 29, 5; 42,
1 S o n d h e im S te p h e n 9, 10 S o n n y a n d C hńr (S o n n y an d B o n o ), w ła ś c . S o n n y B o n o i C h er L a p ie r e 23, 3 S o n n y ’s G r o u p (z e sp . S o n n y B o n o ) 23, 3 S o ś n ic k a Z d z isła w a 34, 10 S o u n d s in c o r p o r a te d , T h e 17, 5 S o W h a t z o b . G rupa N o T o Co S o x e r s B o b b y 4, 1 S p a rb a ro T o n y 31, 3
S p e a r m a n K e n n e th z o b . C lar k e K enny S p e c to r P h il 23, 10 S p e n c e r D a v is G rou p , T h e 17, 5 S p e n c e r J e r e m y 16, 9 S p in a c i A n n a r ita 46, 7 S p o l A n d r z e j z o b . K o r z y ń sk i A ndrzej S p r in g fie ld D u s ty , w ła ś c . M ary O ’B r ie n (u r. 1 6 IV 193B) 1, 10; 22, 9; 39, 8 S p r in g fie ld T o m , w ła ś c . T om O ’B r ie n 39, 8; 41, 9 S p r in g fle ld s , T h e 39, 8 S p y r k a E d w a r d 39, 4 S q u a d r o n a ir e s, T h e 45, 3 S q u ir e s, T h e 39, 9 S r e b r n e S m y c z k i V ic to r a S ilv e s tr a 42, 3 S ta n e k K a r in 34, 6; 46, 1 S t a n fo r d T r e v o r H e r b e r t zob . C o n w a y R u ss S ta n is ła w s k i J a n 33, 4 S ta p le s M ik e 45, 7 S ta rk J o h n n y 2, 8 S ta r r R in g o , w ła ś c . R ic h a r d S t a r k e y (u r. 7 V II 1940) 17, 1— 10
S ta r s i P a n o w ie D w a j z o b . P r z y b o r a J e r e m i, W a so w ski Jerzy S t a w e c k i Z b ig n ie w 42, 8 S tą p o r e k B a rb a ra 34, 10 S t e e le T o m m y , w ła ś c . T o m m y H ic k s (u r. 17 X I I 1936) 34, 3, 4 S t e f a n e k J a n 26, 6; 35, 6; 50, 5 S te fa n o G iu se p p e d i 42, 5 S te in L e o 6, 7, 8 S t e p h e n s G e o ff 5, 5 S t e v e n s A p r il 23, 1» S t e v e n s o n W illia m S . 32, 8 S te w a r d H e r b ie 19, 4 S te w a r t R e x 20, 5 S te w a r t S la m 12, 10 S tq p o w s k i J a r e m a 14, 6; 15, 2; 31, 10 S t illm a n A1 32, 9 S tin g e r s , T h e 50, 6
S t. P e t e r s C r isp ia n , w ła ś c . R o b in P e t e r S m ith (u r. 5 IV 1943) 22, 5; 46, 7 S tr a m b e lli N ic o le t t a zob. P r a v o P a t ty S tr a n g e L o v e r s , T h e 45, 6 S tr a u s s E d w a r d 6, 3, 4, 10 S t r a u s s J o h a n n o j c ie c 6, 3, 10
S tr a u ss J o h a n n s y n (25 X 1825— —3 V I 1899) 8, 3, 4, 6, 8, 10; 7w , 3; 49, 2 S tr a u ss J o s e p h 6, 3, 4, 10 S t r a w iń s k i Ig or 47, 8 S t r e g g B r ia n 16, 2 S tr e is a n d B a rb a ra (u r. 2 4 IV 1942) 8, 10 S t u d io M -2 27, 4 S t y n e J u le s (u r. 3 1 X II 1905) 9, 7 S u c h y J ir i 23, 9 S u lliv a n S ir A r th u r S e y m o u r (13 V 1842—22 X I 1900) 7, 2 S u ło c k i A n d r z e j 34, 4 S u m a c Y m a , w ła ś c . A m y C a m u s 1, 2; 8, 5 S u n s h in e M o n ty 16, 1 Suppe F ranz von, w ła ś c . F r a n c e s c o C a v a lie r e S u p p ń D e m e li (18 IV 1819—21 V 1895) 6, 5, 6; 7, 1 S u p r e m e s , T h e 3, 2; 42, 1 S u r fs , L e s 40, 6 S u t c lif f e S tu a r t 17, 1 S w in g in g B lu e J e a n s, T h e 32, 7 S w in g le S in g e r s , T h e 5, 6; 19, 10; 41, 4, 6; 49, 2 S w in g le W ard 19, 10 S Z alap in F io d o r 49, 10 S z a r w e n k a K s a w ie r ij 7, 5 S z c z e p a n ik P io tr (u r. 1411 1942) 13, 10; 15, 4; 28, 4; 49, 8
S zczep k o w sk i S zczep k o w sk i 34, 6 S z c z e r b iń s k i M arek S z c z u r c itie , (Ś w ie r s z c z e )
A ndrzej M a rek Jan
zob.
14, 6 5, 4; Sart
The C r ic k e ts 38, 9
285
S z c z y g ie ł J a c e k 13, 1 S z e jta n y 27, 1 S z e lig o w s b i T a d e u s z 1, 9; 26, 3 S litr J irf 23, 9 S z p ilm a n W ła d y s ła w , p s e u d . A l L eg r o (u r. 5 X H 1911J 28, 6; 46, 4 S z w ie d o w 29, 2 S z y d ło w s k a L id ia 34, 10 S z y m a ń s k i L e o n a r d 34, 4 S z y m c z y ń s k i H u b e r t 5, 8; 46, 8 S liw ia k T a d e u s z (u r. 2 3 1 1928) 13, 8 Ś p ie w a j ą c e G ita r y z o b . P a ju s z c z ij e G ita ry Ś w ie r s z c z e z o b . S z c z u r c itie Ś w ię c ic k i M a te u sz (ur, 10 IX 1933) 28, 10; 40, 10 Ś w ię c ic k i M ie c z y s ła w 24, 10
T a jfu n y 5, 2; 30, 10; 34, 6; 35, 8 T a r a s iń s k i J e r z y 35, 5 T a r n o w s k i M a rek 34, 4, 5, 6 T a tu m A r t A r t h u r (13 X ,1910— —4 X I I 1956) 12, 1# T a y lo r I r v in g 50, 7 T a y lo r V in c e , „ C z a m a P a n te r a R o c k a n d R o lla ” 21, 6 T a y lo r Z o la 5, 3 T e a g a r d e n J a c k 19, 4 T e m p o N in o 23, 16 T e m p ta tio n s , T h e 3, Z T e n Y e a r s A fte r 38, 10 T e r c e t E g z o t y c z n y 5, 10 T e r e z a , w ła ś c . T e r e z a K e s o v ia 29, 9; 38, 5 T e r lik o w s k a M a ria 33, 9 T e r p iło w s k i L e c h (u r. 1 3 1 1930) 48, 8 T h e m , T h e 23, 8 T h e o d o r a k is M ik is 40, 9 T h o m a s J a m o 45, 9 T h o m p so n K a y 43, 8 T h o m s o n P h illip , „ S ir C har le s ” 20, 7 T h o r n e K e n 10, 6; 26, 2 T iju a n a B r a ss, T h e (zesp . H e r b a A lp e r ta ) 10, 3; 18, 5
286
T io m k in D m itr i (u r. 10 V 1899) 25, 8 T iz o l J u a n (u r. 22 1 1900) 25, 3 T o liv e r J o a n 46, 5 T o m a sz J a n zo b . G a s z y ń sk i M a rek T o m a s z e w s k i J a n 5, 4; 13, 9 T o m a s z e w s k i M a re k 13, 9 T o m e c k i A n d r z e j 40, 8 T o m o r r o w , T h e 45, 10 T o n y 27, 2 T o rk P e t e r 5, 9 T o r n a d o s, T h e 16, Z; 42, 9 T o u s s a in t A lle n 10, 10 T o w n e s B illy 50, 9 T r a v e r s i A n ita 36, Z; 38w ; 46, 1 T r e ffz H e n r ie tte 6, 4 T r e n e t C h a r le s l , 5 T r istr a m 7th E a rl o f C r ick le w o o d 5, 5 T r o p ic a łe T h a itii-G r a n d a B a n d a 26, 3; 40, 10 T r u b a d u r z y 27, 2; 30, 3, 4, 7, 10; 35, 4 T r u m b a u e r F r a n k ie 20, 8 T r z a s k o w s k i A n d r z e j 11, 4 T r z c iń s k i K r z y s z to f z o b . K o m e d a -T r z c iń s k i K r z y s z to f T r z c iń s k i T a d e u s z 26, 8; 35, 7 T r z y K o r o n y 27, 10 T u c k e r S o p h ie 9, 1 T u d o r a n M ir c e a 38, 8 T u r n e r S o n n y 5, 3 T u r tle s , T h e 45, 4 T u tin a s T e r e sa 14, 10; 15, 9; 27, 1 T u w im J u lia n 6w ; 15, 1; 28, 8; 37, 9 T w ic e A s M u c h 22, 7 T w in k lb e r r y T im 38, 5 T y lc z y ń slc i A n d r z e j, p s e u d . R o m a n F e r st, J e r z y L isto ń (u r. 1 1 1925) 27, 5; 30, 5, 7; 33, 10; 46, 3 T y le r A lv in 10, 10
V a g n in o L a 10, 6 ■Vale J e r r y 41, 4; 42, 2 V a le n t e Ca te r in a 40, 3; 46, 6 V a n d a H a r r y 45, 2 V a n ity F a r e , T h e 26, 1 V a r ta n S y lv ie 1, 8; 2, 3 V a u g h a m W illia m s R a lp h 11,
1 V aughan F r a n k ie , w ia s c . F r a n k A b e Ison 1, 5; 32, l V e lv e t te s , T h e 3, 2 V e n ta d o r n B e r n a r d tie 24w V e ra B illy 32, 6 V ig a l J o h n P . 40, 4 V ig n e a u lt G ilíe s 46, 9 V illa C la u d io 3, 5 V illa n i C a rm en 36, 4 V illa s V io le tta z o b . W illa s W io le tta V ip e r s. T h e 39, 7 V iv a ld i A n to n io 11, 1 V iv a n c o M o isé s 1, 2 V la c h K a r e l 38, 1 V la d z iu V a le n tin z o b . L ib e race V o ic e s c u B r a tu 38, 8 V o in e s c u D a n 38, 8 V o u m a r d G e o 46, 2
W a g n er R ic h a r d 6, 1; 41, 3; 42, 7 W a lic k i F r a n c is z e k , p s e u d . J a c e k G rań (u r. 20 V I I 1921) 26, 4; 30, 8; 34, 4, 5; 48, 9 W a lk e r F r a n k 20, 2 W a lle r F a ts 20, 4 W a lle r G o r d o n T r u e m a n R i v i e r e (u r. 4 V I 1945) z o b . P e te r a n d G ord on W a lte r P a g e ’s B lu e D e v ils 20, 4, 8 W a lto n W illia m 2, 6 W an at E w a 5, 6 W a n d er W ło d z im ie r z 5, 8; 39, 10
U k le ja J a c e k 34, 6 U r b a n o w ic z J a d w ig a 41, 8 U tio s o w L e o n id 19, 1
W a n d er p o l 5, 8 W argin K a r o l 34 6 W a rin g F r e d 44, 9 W ars H e n r y k 43, 6
W a se h k o R o m a n (u r. 28 V I 1921) 48, 10 W a s h in g to n D in a h 20, 2 W a s h in g to n N e d 25, 8, 9 W a s ilje w A n a to lij 88, 6 W asow sk i Jerzy (ur. 31 V 1913) 14, 1—10; 46, 2, 4, 6, 7 W a tso n A la n 45, 7 W a tts C h a r lie 22, 7 W atts S t u g g y 5, 5 W a y n e M a b e l 25, 2 W e b b C h ic k W il lia m (1 0 II 1902—16 V I 1939) 11, 7; 20, 5; 47, 5 W eb b H a r r y R o g e r z o b . R i c h a r d C liff W e b e r J o a n 32, 5 W e c h te r J u liu s 10, 3 W e F iv e 22, 5 W e in s te in J ó z e f 29, 10 W e isb e c k J e r z y 34, 6 W e lc h B r u c e 16, 7 W e lk L a w r e n c e 16, 5 W e rm iń sk a W and a 4, 7 W e r n e r S t a n is ła w 46, 8 W e r ty ń s k i A le k s a n d r 24, 7; 25, 10 W e st K e ith 45, 10 W e st M a u r y c y 6, 6 W e s tb r c o k C h a u n c e y L e o n , „ L o r d ” 20, 5, 7 W h ite D a w id 45, 1 W h ite P r is c illa M aria V e ro n ic a z o b . B la c k C ilia W h ite m a n P a u l 44, 3 W h itfie ld N o r m a n 3, 2 W ho, T h e 2. 2 W ia tr a k i 27, 2; 30, 10 W ie h le r Z y g m u n t (u r. 1890) 43, 8 W ie r z y c a J a n 15, 8 W ilc o x L a rr y 46, 3 W iłc z k ie w ic z W ie sła w 35, 10 W ilh e lm ji A u g u s t 41, 6 W ilk Z b ig n ie w 34, 4 W ilk e B r itb e 46, 2 W illa s W io le tta , w ła ś c . C z e s ła w a M aria C ie śla k , p s e u d . V io le tta V illa s (u r. 10 V I 1940) 1, 3 ; 8s 5; 27, 3, 4 W illia m s A n d y H o w a r d A n -
287
d r e w (u r. 3 X II 1932) 9, 7; 44, 8 W illia m s C la r e n c e 16, l; 20, 2 W illia m s C o o tie 20, 3 W illia m s J o h n 11, 2 W ilsh e r M ic k 5, 5 W in k le r K a z im ie r z 43, 7 W in te r fe ld M a x z o b . G ilb e r t Jean W irtz M a rk 45, 10 W iśla n ie 69 30, 5 W o jc ie c h o w sk i J e r z y M a ria n zob. W oy J erzy W o jn ic k i M ie c z y s ła w 43, 9 W o lf G e r r y 38, 3; 46, 3 W o lsk a K r y s ty n a 33, 7 W o n d er S t e v ie 3, 2 W oodw ard T hom as Jones zo b . J o n e s T o m W o r o sz y ls k i W ik to r 29, 5 W o y J e r z y , w ła ś c . J e r z y M a r ia n W o jc ie c h o w s k i 13, 10 W o żn ia k T a d e u s z , p s e u d . D a n ie l D a n 15, 8; 30, 9 W o ź n ia k o w s k i A n d r z e j z o b . M a rek J e r z y A n d r z e j W o ź n ia k o w s k i T a d e u s z 30, 10; 47, 10 W r ig h t L ittle S t e v ie 46, 2 W r ó b le w sk a M a ria n n a 34, 10 W r ó b le w sk i J a n , „ P t a s z y n ” 27, 8 W y d r z y c k i J u liu s z C z e sła w z o b . N ie m e n C z esła w W y m a n B ill 22, 7 W y r o b e k B o g u s ła w 34, 4, 6; 42, 3
Y a r d b ir d s, T h e 2, 2; 3, 5 Y o u m a n s V in c e n t (27 IX 1898— —5 IV 1046) 9, 4 Y o u n g G e o r g e 45, 2 Y o u n g L e e 20, 8 Y o u n g L e o n 16, 10 Y o u n g L e s te r W illis , „ F r e s i-
d e n t ” , „ P r e z ” (27 V III 1909— —15 III 1959) 20, 7, 8 Y o v a n n a J e a n n e 46, 1
Z a k r z e w s k i A n d r z e j 5, 10 Z a n ic c h i Iv a 3, 5 Z a p e rt Z b ig n ie w 30, 7 Z a r y c k i A n d r z e j 15, l Z a u c h a A n d r z e j 41, 8 Z a w a d z k i A n d r z e j 41, 8 Z d ró j J a n a 26, 1 Z e ll F ., w ła ś c . C a m illo W alz e l 6, 3, 5 Z e lle r C ari (19 V I 1842—17 V I I I 1898) 6, 6, 7 Z e ln ik J a n 29, 4 Z e m b a ty M a ciej 18, 3 Z e s p ó ł P ie ś n i i T a ń c a A r m ii C zerw onej (o b e c n ie im . A le k s a n d r o w a ) 29, 3, 6 Z e s p ó ł P ie ś n i i T a ń c a C y g a n ó w M o łd a w s k ic h 35, 10 Z ie liń s k i A n d r z e j 13, 6; 30, 1, 6; 33, 1; 35, 5; 39, 1; 41, 2; 43, 5; 46, 6 Z ie liń s k i J a c e k 35, 5; 39, 1 Z ie liń s k i J a n u sz 35, 10 Z illia A n g e la 46, 3 Z im iń sk a M ira 4, 3 Z im iń sk i M a ria n 27, 7; 35, 9 50, 2 Z im m e r m a n R o b e r t z o b . D y la n B o b Z o m e r s k i H e n r y k 5, 4; 35, 1, 3 Z u b o w A le k s ie j 19, 1 Z w a r io w a n y Ś w ia t A r th u r a B r o w n a z o b . C r a zy W orld o f A r th u r B r o w n , T h e
Ż a k o w ic z W ie sła w 35, 2 2 y liń s k i R o m u a ld 27, 3; 46, 5 Z y r a n ik B . 25, 6 Ż y tk o w ia k H a lin a 35, 4 Z y w u ls k a K r y s ty n a 43, 2