2
CandyJourney
OWNED
M. NEVER
Tłumaczenie: GARD-maj
Beta: kaasjaa88
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie...
10 downloads
0 Views
2
CandyJourney
OWNED
M. NEVER
Tłumaczenie: GARD-maj
Beta: kaasjaa88
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie,
tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji
twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści
materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu
innym niż marketingowym, łamie prawo.
3
CandyJourney
SPIS TREŚCI
PROLOG .............................................................................................................................. 5
ROZDZIAŁ 1 ........................................................................................................ 6
ROZDZIAŁ 2 ...................................................................................................... 17
ROZDZIAŁ 3 ...................................................................................................... 24
ROZDZIAŁ 4 ...................................................................................................... 29
ROZDZIAŁ 5 ...................................................................................................... 32
ROZDZIAŁ 6 ...................................................................................................... 34
ROZDZIAŁ 7 ...................................................................................................... 46
ROZDZIAŁ 8 ...................................................................................................... 48
ROZDZIAŁ 9 ...................................................................................................... 55
ROZDZIAŁ 10 .................................................................................................... 73
ROZDZIAŁ 11 .................................................................................................... 78
ROZDZIAŁ 12 .................................................................................................... 85
ROZDZIAŁ 13 .................................................................................................... 89
ROZDZIAŁ 14 .................................................................................................... 98
ROZDZIAŁ 15 .................................................................................................. 101
ROZDZIAŁ 16 .................................................................................................. 104
ROZDZIAŁ 17 .................................................................................................. 111
ROZDZIAŁ 18 .................................................................................................. 114
ROZDZIAŁ 19 .................................................................................................. 124
ROZDZIAŁ 20 .................................................................................................. 127
ROZDZIAŁ 21 .................................................................................................. 140
ROZDZIAŁ 22 .................................................................................................. 149
ROZDZIAŁ 23 .................................................................................................. 156
ROZDZIAŁ 24 .................................................................................................. 163
ROZDZIAŁ 25 .................................................................................................. 167
ROZDZIAŁ 26 .................................................................................................. 170
ROZDZIAŁ 27 .................................................................................................. 174
ROZDZIAŁ 28 .................................................................................................. 177
ROZDZIAŁ 29 .................................................................................................. 182
4
CandyJourney
ROZDZIAŁ 30 .................................................................................................. 191
ROZDZIAŁ 31 .................................................................................................. 196
ROZDZIAŁ 32 .................................................................................................. 198
ROZDZIAŁ 33 .................................................................................................. 204
ROZDZIAŁ 34 .................................................................................................. 211
ROZDZIAŁ 35 .................................................................................................. 220
ROZDZIAŁ 36 .................................................................................................. 229
ROZDZIAŁ 37 .................................................................................................. 236
ROZDZIAŁ 38 .................................................................................................. 240
ROZDZIAŁ 39 .................................................................................................. 247
ROZDZIAŁ 40 .................................................................................................. 249
ROZDZIAŁ 41 .................................................................................................. 258
ROZDZIAŁ 42 .................................................................................................. 262
ROZDZIAŁ 43 .................................................................................................. 277
ROZDZIAŁ 44 .................................................................................................. 295
ROZDZIAŁ 45 .................................................................................................. 307
5
CandyJourney
PROLOG
KAYNE
Lubię, gdy jesteś w obroży, kochanie.
Lubię cię nagą.
Lubię, gdy jesteś moja
6
CandyJourney
ROZDZIAŁ 1
ELLIE
Spieszę się na metro. Z wszystkich tych dni, żeby się spóźnić,
wybrałam właśnie ten.
Mój telefon dzwoni i wiem dokładnie, kto to. Mój szef, Mark. Mój
wierny analnie - to nie bzdury - perfekcyjny szef, którego uwielbiam.
On doprowadza mnie do szału, ale jest najbardziej wspierającym
człowiekiem jakiego spotkałam, więc odpuszczę mu dzisiejszego poranka.
Wiem, dlaczego jest taki spięty. Jego największy klient przychodzi dziś na
spotkanie i wszystko musi być perfekcyjne. Jest to jeden z powodów mojego
spóźnienia. Poza tym, nie mogłam się zdecydować, w co się ubrać! Za
każdym razem, gdy Kayne Roberts wchodzi do budynku mój puls
przyspiesza, tętno skacze i miękną mi kolana. On jest chodzącym bogiem
w garniturze od Armaniego.
Halo? - odpowiadam, gdy wracam na ziemię i przyspieszam tempo.
Gdzie jesteś? - Mark pyta bez uprzedniego przywitania się.
Będę w biurze za pięć minut.
Trzy minuty. Roberts może tu być w każdej chwili. Sala konferencyjna
musi być dobrze przygotowana i kawa musi być zrobiona.
Wzdycham.
7
CandyJourney
Sala została przygotowana wczoraj wieczorem, a ekspres do kawy ma
ustawiony timer - okay, może wiedziałam, że się spóźnię.
Jesteś wróżką na obcasach - mówi, a następnie się rozłącza. Czy
wspomniałam, że Mark jest ognistym gejem? Dzięki temu, praca
z nim jest bardziej zabawna.
Oczywiście, jest korek pieszych przed wejściem do mojego biura.
Przeciskam się przez tłum, walcząc na swój sposób, by dostać się do
podwójnych drzwi, które mam w zasięgu wzroku. Wychodzę z tłumu, ale nie
przed tym jak mój obcas utknął w szczelinie pomiędzy płytami
chodnikowymi i lecę przed siebie upadając na czworaka. Cholera! Każdy to
widział. Tylko przez sekundę pozwalam sobie na poczucie upokorzenia,
a następnie zaczynam się podnosić.
Wszystko w porządku tam na dole? - gładki, męski głos wibruje do
wszystkich części mojego ciała.
Patrzę w górę, by napotkać samego Kayna Robertsa, wyciągającego
swoją dłoń, by mi pomóc. Utknęłam. Gdy tak klęczę u jego stóp, mój mózg
zapomina jak komunikować się z ciałem.
Jego brwi zbiegają się ku sobie.
Mocno się zraniłaś, Ellie? Potrzebujesz abym przeniósł cię do środka?
Przenieść mnie? Tak, poproszę!
Nie - wreszcie odzyskuję głos - Ze mną wszystko w porządku.
Kayne pomaga mi wstać, a ja jestem uwięziona, wpatrując się w jego
piękne, krystalicznie niebieskie oczy. W sumie to jedno krystalicznie
niebieskie oko. Gdyż jego prawe oko ma skrawek brązu, który wygląda
jakby piorun uderzał w jego źrenicę. To sprawia, że jego oczy są jeszcze
bardziej spektakularne, aby się gapić.
8
CandyJourney
On uśmiecha się do mnie i opuszcza swój wzrok nieco niżej
uśmiechając się złośliwie. Spoglądam w dół i natychmiast odnajduję mój
rozpięty guzik na bluzce, który rozpiął się i eksponuje mój w pełni widoczny
dekolt.
Chcę wczołgać się do dziury i umrzeć z zakłopotania, upokorzenia
i wstydu.
Ładne - mówi z uśmiechem.
Chwytam moją koszulę i szarpię się, by ją zapiąć.
Dziękuję - to jest jedyna rzecz, jaką mogę powiedzieć i sprawia, że
moje zażenowanie płonie jeszcze bardziej, jak jabłka na moich
policzkach.
Wyprostowuję się, gdy Kayne otwiera dla mnie drzwi i razem
wchodzimy do windy. On jest wyniosły a ja speszona.
Gdy w ciszy jedziemy na dziesiąte piętro, podciągam moją czarną
ołówkową spódnicę i sprawdzam moje kolana. Kayne spogląda
z rozbawieniem w oczach, gdy eksponuję przed nim nogi. Czuję się
klaustrofobicznie pod jego spojrzeniem. Jedno kolano jest obdarte
i delikatnie piecze, ale nie odczuwam znacznego bólu. Wszystko, o czym
mogę myśleć to stare powiedzenie, że powinnaś być ostrożna z tym, czego
sobie życzysz. Ponieważ, od kiedy on przyszedł do tej firmy pożądam go.
Pragnąc, by chociaż raz mnie zauważył. Cóż, dzisiaj to zrobił. I wszystko, co
chcę zrobić to umrzeć.
Mark czeka przy windach, gdy przyjeżdżamy. Przysięgam, że gdyby
mógł wbić swoją głowę w tyłek Kayna, a nie tylko nos, to by to zrobił. Myślę,
że nie mogę go za to winić. Kayne jest jego numerem jeden wśród klientów.
Expo jest firmą importowo/eksportową i jest dzieckiem Marka. Zatrudnił
mnie zaraz po ukończeniu liceum i w przeciągu czterech lat wypracowałam
moją karierę od początkującego sekretarza do niezastąpionej asystentki.
Mojej rodziny nie było stać na wysłanie mnie na studia, a ja nie
9
CandyJourney
chciałam zaciągać długu na tysiąc dolarów, by dostać się do szkoły
z czołowej dziesiątki na liście. Tak więc postanowiłam zrezygnować ze
studiów zanim nie będę mogła na nie zaoszczędzić wystarczająco. Mark był
zbyt hojny z moją wypłatą i premiami, od kiedy się o tym dowiedział.
Wywodząc się z tak biednej rodziny jak moja, szybko nauczyłam się, że
jestem panem własnego przeznaczenia. Jeśli chcę czegoś od życia, to jedyną
osobą, która może na to pozwolić to jestem ja. Chociaż moje dzieciństwo nie
było takie złe. W przeciwieństwie do salda na koncie bankowym, moja
rodzina miała mnóstwo miłości do obdarowania.
Mark ma na sobie pełen mocy garnitur: ciemnoszarą marynarkę,
pasujące do tego spodnie z jasnofioletową koszulą i zadrukowanym
krawatem. Pomimo sposobu, w jaki Mark się ubiera, jest on geniuszem
i wiele się od niego nauczyłam, od kiedy wziął mnie pod swoje skrzydła.
Kayne - podają sobie dłoń po tym jak wychodzimy z windy.
Mark.
Wszystko jest przygotowane. Ellie, proszę zaprowadź pana Robertsa
do sali konferencyjnej i podaj mu cokolwiek, czego on potrzebuje.
To nagle uderza we mnie i wywołuje rumieniec. Cokolwiek on
potrzebuje? Moje myśli podążają w erotyczne sceny. Będę musiała mu dać
cokolwiek on potrzebuje.
Oczywiście, Mark - odpowiadam sumiennie.
Idę do sali konferencyjnej z Kaynem podążającym za mną i jeśli się
nie mylę, to przysięgam, że on gapi się na mój tyłek. To mnie kręci i robi mi
się nieswojo w tym samym czasie. Przypuszczam, że to dlatego że mam na
sobie obcisłą, ołówkową spódnicę.
Czy potrzebujesz oczyścić swoje kolano? - pyta Kayne.
Bedzie dobrze. Zajmę się tym, jak tylko załatwimy sprawy z tobą -
kiwa na to głową.
10
CandyJourney
Kayne relaksuje się w jednym z dużych foteli sąsiadującym z fotelem,
w którym Mark zwykle siada.
Kawy? - pytam.
Tak poproszę - wygładza swój krawat - Z mlekiem...
Bez cukru - dokańczam.
Pamiętasz - uśmiecha się jasno, a ja się prawie roztapiam.
To moja praca, by nie zapomnieć - Jezusie, czy to mój głos?
Chrapliwy, ciężki od pożądania. Czy mogę być bardziej
zdesperowana?
Hmmm... Pilność, niezwykła cecha - rozmyśla.
Chyba - wzruszam ramionami, zatrzymując się przed drzwiami
- Zaraz wracam - uciekam z pokoju, czując poważną potrzebę
pozbierania mojego badziewia do kupy.
Do czasu, gdy wracam z kawą dla Kayna, herbatą dla Marka i tacą
pieczywa, o którą Mark zawsze prosi, spotkanie jest w toku. Pierwszą podaję
kawę dla Kayna. On mruga do mnie i nasze palce się stykają, podczas gdy
podaję mu kawę. Ten kontakt wywołuje przepływ iskry pomiędzy nami.
Drżącą dłonią stawiam herbatę przed Markiem, gdy on przegląda
terminarz, a następnie stawiam srebrną paterę z muffinami, bułeczkami
i miniaturowymi babeczkami na środku stołu. Po tym opuszczam salę
kradnąc spojrzenie Kayna tuż przed wyjściem.
Oczyszczam moje kolano, a następnie spędzam resztę poranka
szpiegując przy sali konferencyjnej i omdlewając z pożądania do najbardziej
nieosiągalnego pana Robertsa.
Widzę, że twój chłopak wrócił - Susie, jeden z logistów Marka, trąca
mnie w biodro.
Nie wiem o czym mówisz - mówię z wielkim uśmiechem. Każdy
w biurze wie jak on na mnie oddziałuje.
Jasne - śmieje się tym swoim gardłowym głosem - Stoisz tutaj
z wywalonym językiem.
11
CandyJourney
To takie oczywiste? - marszczę moją twarz.
Jesteś jak biała kropka na czerwonej ścianie.
Czerwonej, ponieważ rozpalam się za każdym razem, gdy go widzę? -
pytam żując wargę i kręcąc kompulsywnie końcówkę moich jasnych,
brązowych włosów.
Nie tylko ty, skarbie. Cały budynek.
Przegrałam z desperowaniem - ukrywam moją twarz w dłoniach.
Nie obwiniaj się o to. Ten mężczyzna jest chodzącym seksem z całą
gamą feromonów. Nikt cię nie obwinia - miesza swoją kawę
plastikowym mieszadłem.
On nigdy nie zwróci na mnie uwagi - wzdycham, gdy spoglądam na
niego przez szybę. Jest pogrążony w rozmowie z Markiem. Jestem
pochłonięta przez jego ciało, twarz, dłonie i włosy.
W końcu spoglądam na Susie. Ona się uśmiecha, żując mieszadło do kawy.
Chcesz żeby cię zauważył, prawda? Daj mu coś żeby spojrzał. Nigdy
się nie dowiesz czy on jest tobą zainteresowany, jeśli się tam nie
pokażesz.
On jest najważniejszym klientem Marka. Nie chciałabym narobić mu
bałaganu mieszając biznes z przyjemnością.
Susie wzrusza ramionami.
Ryzyko zawsze związane jest z bałaganem.
Wyrzuca mieszadło do kosza.
Sprawdź, czy będzie na dzisiejszej imprezie. Jeżeli nie, to go zaproś -
doradza nim odchodzi spacerkiem. Zapytać go?
Spoglądam w górę by zobaczyć, że ich spotkanie dobiega końca.
Wszyscy powoli zbierają swoje rzeczy. Z wyjątkiem Kayna. On cały czas
siedzi zapisując coś.
12
CandyJourney
Ellie, czy możesz tam posprzątać? Wychodzę na lunch - mówi Mark.
Tak, Mark - posłusznie realizuję polecenie, gdy Kayne patrzy na mnie.
Jego spojrzenie sprawia, że wewnętrzne strony moich ud rozgrzewają
się. Weź się w garść!
Jak przebiegło spotkanie? - pytam słodko Kayna, gdy zaczynam
zbierać pozostawione foldery informacyjne.
Doskonale. Mark jest geniuszem logistyki. Znalazł alternatywny lot
z Meksyku, przez który zaoszczędzimy kilkaset tysięcy dolarów
w następnym roku. Jestem zadowolony.
Kayne wykorzystuje Expo, by importować limonki oraz jego własną
osobistą markę tequili z Meksyku. Teraz zarabia fortunę na tym małym
zielonym owocku. Z uwagi na warunki pogodowe i ubogą uprawę, jej cena
za buszel wzrosła czterokrotnie. Mark widzi dolary za każdym razem, gdy po
pracy popijamy margaritę.
To dobrze - uśmiecham się - Nie idziesz na lunch? - pytam od
niechcenia.
Mam kolejne spotkanie za godzinę. Wtedy będę miał lunch. Mark
powiedział, że mogę wykorzystać salę konferencyjną, by popracować
dla zabicia czasu.
Rozumiem - odpowiadam, gdy podnoszę ostatni folder.
A co z tobą? - śledzi moje ruchy swoimi majestatycznie niebieskimi
oczami. Przypominają mi one dzikiego kota z dżungli.
Mój lunch jest przed tobą. Będę jeść miniaturowe babeczki.
Zdrowe - kpi.
Wiem, ale one są takie malutkie. Więc... mniej kalorii? - wzruszam
żartobliwie ramionami.
Zgaduję, że to jedyny sposób, by je skosztować - uśmiecha się
przyciągając paterę w swoim kierunku - Który smak jest twoim
13
CandyJourney
ulubionym? - Kayne patrzy na mnie tak, jak bym była słodyczą,
wystarczająco słodką do zjedzenia. Ciężko przełykam.
To jest wybór pomiędzy czerwonym aksamitem a kroplą cytryny.
Cóż, sam jestem fanem czerwonego aksamitu - podnosi samotną
babeczkę czerwonego aksamitu z talerza – Ellie, czy zechciałabyś
podzielić się swoim lunchem ze mną?
Oczywiście, że nie. To tylko uprzejmość się dzielić - bezmyślnie bawię
się kołnierzykiem mojej koszuli.
Kayne ściąga opakowanie z barwionego ciasta, a następnie dzieli je na dwa.
Siadaj.
Siadam obok niego, wciąż ściskając foldery w moich rękach. Daje mi
połowę babeczki, a ja ją odbieram trzęsącymi się dłońmi.
Ellie, czy ja sprawiam, że się denerwujesz? - pyta, gdy delikatnie
zlizuje kremowy lukier serowy.
Nie - staram się rozegrać to chłodno - Po prostu za dużo kawy.
Rozumiem - patrzy na mnie intensywnie, gdy okrąża językiem górną
część ciasta. Myślę, że mogłabym dojść od samego patrzenia jak jego
język zlizuje lukier - Masz zamiar zjeść? - pyta kusząco, tuż przed
włożeniem nagiej babeczki do ust.
Ja po prostu siedzę tam zmrożona, starając się nie zgnieść babeczki,
która ciągle znajduje się w mojej dłoni. Ten człowiek mógłby napisać
podręcznik z uwodzenia. Rozdział pierwszy: babeczki.
Kayne patrzy na mnie wyczekująco. Nawet bez namysłu wsadzam
moją połówkę do buzi. Nie uwodzicielsko, wcale. Będę pierwszą osobą, która
kupi ten podręcznik. Kayne się uśmiecha, jego oczy płoną. Wtedy on muska
moją dolną wargę, by zdjąć z niej okruszki. Prawie zemdlałam.
14
CandyJourney
Czy już zdecydowałaś się, do której szkoły będziesz uczęszczać?
- pyta, gdy opada z powrotem na fotel.
Nie mogę w to uwierzyć. Rozmawialiśmy o tym ostatni raz ponad trzy
miesiące temu, kiedy tu był.
Pamiętasz? - nie mogę powstrzymać uśmiechu rozprzestrzeniającego
się na mojej twarzy.
W moim biznesie jest nie zapominać - bardzo powoli prześlizguje swój
krawat pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym.
Szczęściarz z tego krawata.
Jestem pomiędzy Uniwersytetem w Miami, NC State1 i Hawajami
- odpowiadam.
Skłonna do ciepłego klimatu.
Wydymam moją wargę.
Nigdy nie byłam poza granicami Wschodniego Wybrzeża. Chciałam
coś zmienić. Mam zamiar zwiedzić Europę następnego lata.
Ambitna.
Jego reakcje są tak naturalne, władcze i jeszcze tak uwodzicielskie, że
czuję jakbym wpadała w trans.
Chcę czegoś więcej niż dwupokojowe mieszkanie dzielone na czworo
ludzi - potulnie ujawniam.
Podziwiam twoje aspiracje. Czy wiesz, co masz zamiar studiować?
Logistykę.
Myśląc o rozpoczęciu przez ciebie na własną rękę importu/eksportu
to bym cię zatrudnił - jego spojrzenie jest ciężkie, niemal badające.
Czy nagle zrobiło tu się gorąco?
1https://www.ncsu.edu/
15
CandyJourney
Cóż dziękuję za wotum zaufania. Ale nie jestem pewna, co chcę
jeszcze zrobić. Wiem tylko, że to jest otwarte pole. I coś, czego się
nauczyłam.
Robisz coś, co znasz?
Coś w tym stylu.
Kayne kiwa głową spoglądając na zegarek.
Cholera! Ellie, muszę iść.
Rozumiem - oboje podnosimy się w tym samym momencie, a nasze
krzesła lądują o cal od siebie.
Wstrzymuję oddech. Kayne spogląda ma mnie tymi swoimi
hipnotyzującymi oczami.
Dziękuję, że podzieliłaś się ze mną lunchem.
Zawsze - odpowiadam, wdychając czysty zapach jego drogiej wody
kolońskiej. Zapach jest intensywny - Kayne?
Mmm hmm, Ellie? - pochyla się nieco bliżej.
Czy zamierzasz przyjść na dzisiejszą imprezę do Marka? - pytam
oszołomiona jego zapachem i sąsiedztwem.
Uśmiech gra na jego ustach.
Zostałem zaproszony.
I masz zamiar przyjść?
A czy ty tam będziesz? - kontratakuje.
To zależy.
Od czego?
Czy spędzę wieczór samotnie...