ROZDZIAŁ 38 Odpowiedź Kaleba na wiadomość Nikity nie była zupełnie niespodziewana. Zrobił to teleportując się do jej biura zaledwie kilka minut późnie...
10 downloads
26 Views
61KB Size
ROZDZIAŁ 38 Odpowiedź Kaleba na wiadomość Nikity nie była zupełnie niespodziewana. Zrobił to teleportując się do jej biura zaledwie kilka minut później. Gdy było się najsilniejszym Tk w Sieci, takie działania wymagały znikomego użycia mocy. Jego wzrok skupił się na poskręcanym fragmencie metalu znajdującym się na jej biurku zanim zdołała wypowiedzieć jedno słowo. „Rozumiem.” Powiedział siadając na krześle po drugiej stronie szklanego mebla. To krzesło było o trzy centymetry niższe niż jej własne. Miało na celu sprawić, by odwiedzający czuli się psychicznie na gorszym stanowisku negocjacyjnym. Oczywiście żaden z nich nie był Kalebem Krychekiem. Obserwowała jak bada metal. Była świadoma, że potrafił kłamać z taką gładkością, że nigdy nie będzie w stanie tego wyłapać. Mógł być pewnego rodzaju sprzymierzeńcem, ale nigdy nie zapominała, że znajdujący się naprzeciw niej mężczyzna od najmłodszych lat znajdował się pod władaniem psychopaty – nie było sposobu, by się dowiedzieć, jakie echa w jego psychice pozostawił Santano Enrique. „Co o tym sądzisz?” Zapytał w końcu. Kardynalne oczy obserwowały ją bez jednego mrugnięcia. „Sądzę, że jesteś zbyt mądry, by oznaczyć sprzęt służący do ataku własnym emblematem.” Powiedziała. „Sądzę również, że jesteś wystarczająco mądry, by dokładnie tak zrobić, by skierować na nas na nieprawidłowy ślad.” Uśmiechnął się. Wiedziała, że nic to nie znaczyło. Była to fizyczna czynność, której nauczył się, by manipulować masami ludzi i zmiennokształtnych. „Prawda.” Powiedział. „To wszystko prawda.” Odłożył fragment poszycia na jej biurko i spojrzał na miasto przez znajdujące się za jej plecami okno. „Jednakże, choć szwadron jest mój, to jeszcze nie należy do mnie w pełni.” „Nie potrzebujesz Strzał.” Poza swoimi umiejętnościami telekinetycznymi, Kaleb miał również pod swoimi rozkazami kilkuset ludzi. „Mimo wszystko uderzenie teraz nie miałoby racjonalnego sensu, gdy mógłbym zrobić to później z siłą, która niemal gwarantowałaby przejęcie kontroli z niewielką ilością zniszczeń.” Wstał i zapiął guzik marynarki. Materiał miał ciemny granatowy kolor i opływał ostre cienkie zapinki. Krój marynarki był idealny. „Fakt jest taki, że nigdy nie chciałem tego miasta. To nigdy nie był mój cel.” To, pomyślała Nikita, była najbardziej szczera rzecz, jaką kiedykolwiek powiedział. Kaleb miał o wiele większe ambicje – chciał kontrolować całą Sieć. Nie spuściła z niego oczu, gdy powściągliwie skinął głową zanim teleportował się z jej biura. Sięgnęła po telefon. „To nie Kaleb.” Powiedziała Maxowi Shannonowi świadoma, że zmiennokształtni czuli się dużo bardziej swobodni kontaktując się z szefem jej ochrony. Jednak nie wróciła do swojej pracy, gdy się rozłączyła. Zamiast tego sięgnęła zmysłami psychicznymi wzdłuż starej i znajomej ścieżki telepatycznej. Twoja córka. Jest zdrowa. Tak. Odpowiedziała Sascha, choć to nie było pytanie. Jest niezwykła. Pół Psi, pół zmiennokształtna – to samo w sobie sprawiało, że słowa Saschy były prawdziwe, ale Nikita wiedziała, że nie to miała na myśli jej córka. Nie jesteś bezpieczna w mieście. Nie z wojną czającą się na horyzoncie. To jest mój dom Matko. Długa pauza. Planujesz opuścić ten region? Nie. Poczuła pchnięcie na ścieżce telepatycznej i zdała sobie sprawę, że Sascha próbowała przesłać jej coś większego niż bezpośrednia myśl. Świadoma słabości Tp swojej córki sięgnęła własnymi umiejętnościami i „złapała” wiadomość w psychiczny uścisk … i zobaczyła obraz niemowlęcia z zielonymi kocimi oczami i gładką złoto-brązową skórą o odcień jaśniejszą niż skóra jej matki.
Dziecko Saschy. Wnuczka Nikity.