Tłumaczy: Karko_ Beta: Lara66 Tłumaczy: Karko_ Beta: Lara66 ROZPOWSZECHNIANIE I UMIESZCZANIE TŁUMACZENIA NA INNYCH CHOMIKACH JEST ZABRONIONE! Dla Tyle...
19 downloads
58 Views
2MB Size
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
ROZPOWSZECHNIANIE I UMIESZCZANIE TŁUMACZENIA NA INNYCH CHOMIKACH JEST ZABRONIONE!
Dla Tylera: dzięki, że pozwoliłeś mi ukraść swoje imię. Skop kilka tyłków w Siłach Powietrznych i upewnij się, że wszyscy wiedzą jaki jesteś odjazdowy. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 1 - Lista – Czy ktoś może umrzeć z powodu ciężkiego przypadku zsiniałych jaj? Tak, to się właśnie stało. Właśnie, dokładnie taką frazę wpisałem do wyszukiwarki Google. Moja mama zawsze ostrzegała mnie przed Google. Powiedziała, że ono było diabłem. Mam dwadzieścia pięć lat i wciąż nie słucham własnej matki. Według Wiki, odpowiedź brzmi NIE. Po prostu, nie. Koniec i kropka. Brak żadnego wyjaśnienia. Pomyślisz, że osoba odpowiadająca na te pytania mogła je choć trochę opracować. Jak, „Nie. Nie możesz umrzeć od zsiniałych jaj, ty pieprzony kretynie. Dlaczego nawet do cholery zadajesz to pytanie? Czy zdajesz sobie sprawę, że w pewnym momencie twojego życia twoja historia przeglądarki może być przejrzana przez osoby, które znasz, prawda?” Uwaga dla siebie: usunąć historię przeglądarki. Muszę się z tym skonsultować z moją mamą. Sądzę, że natknąłem się na kontrakt zawarty między nią a moją ciocią Liz kilka lat temu… Pewnie zastanawiasz się, dlaczego jestem ciekaw, czy ktoś może umrzeć od zsiniałych jaj. Pewnie również zastanawiasz się jak do cholery mogę być dwudziestopięciolatkiem, gdy zaledwie wczoraj miałem cztery. Wiem, to ciężka pigułka do przełknięcia. Nie jestem już tym ordynarnym, uroczym małym dzieckiem. Teraz jestem ordynarnym, uroczym dorosłym. Jestem podobny do moich rodziców, więc oczywiście jestem przystojny. To może brzmieć dla ciebie na zarozumialstwo,
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara ale oh cóż. Nie jestem jednym z tych gości, którzy są „Awwww, no coś ty. Naprawdę myślisz, że jestem przystojny? Niiiie, jestem tylko sobą.” Pieprzyć to. Przez większość mojego dzieciństwa przechadzałem się i mówiłem o moim penisie każdemu, kto chciał słuchać. Przyznawanie ludziom, że jestem gorący nie jest zarozumialstwem. Po prostu dobrze się czuję we własnej skórze. W każdym razie, gdzie byliśmy? Oh, racja. Penis. Zsiniałe jaja. Śmierć z powodu zsiniałych jaj. Istnieje tylko jeden powód, dla którego zadałem Google to pytanie: Charlotte Gilmore. Najpiękniejsza kobieta, którą kiedykolwiek poznałem i moja najlepsza przyjaciółka. Jest najstarszą córką najlepszych przyjaciół moich rodziców, Liz i Jim Gilmore. Ma długie, ciemnobrązowe włosy, duże wspaniałe brązowe oczy, i ciało, które zapiera mi dech. Ponieważ między nami są tylko trzy lata różnicy, dorastaliśmy razem. Powiedziano mi, że kiedy byliśmy mali razem braliśmy kąpiel. Oczywiście czasy, gdy byliśmy nadzy w wannie nigdy nie wywarł na niej trwałego wrażenia skoro bez względu na to jak bardzo się starałem, ona nie może spojrzeć na mnie inaczej niż jak na przyjaciela. Pocałunek śmierci. „Przyjaciel” przekleństwo. To wszystko jej wina, że mam zsiniałe jaja, choć szczerze mówiąc, nie powinienem jej obwiniać. To nie tak, że ona wie, iż jest przyczyną mojego ekstremalnego bólu. Ona nie ma pojęcia, że za każdym razem, gdy dzieli nas odległość trzech stóp 1 mój penis ożywia się jak surykatka, gdy słyszy hałas. W moich spodniach jest pieprzona Rezydencja Surykatek. Mój penis jest jak magnez a ona gorącym kawałkiem stali. Jak tylko wchodzi do pokoju, zachodzi magnetyczne przyciąganie i mam wrażenie, że muszę się czegoś przytrzymać. W przeciwnym razie, mój penis zaciągnąłby moje ciało do jej i wcisnąłby się w nią, jak pies stękający i ruchający jakąś biedną nogę niczego niepodejrzewającej osoby. Jeśli o nią chodzi, jestem jak pieprzony pies w rui. Mój biedny penis chce ruchać jej nogę a ona chce być tylko przyjaciółką. Żal mi mojego penisa. Miał trudny okres. Kocham mojego penisa, a on jest całkowicie wycyckany. Ha! Mniej więcej. 1
144 cm
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara W każdym razie, wiem, o czym myślisz. Który facet nie kocha własnego penisa? Ale to jest poważne. Moja mama wciąż opowiada mi historyjki o tym, że kiedy byłem małym chłopcem dużo gadałem o moim penisie. Jestem dorosły, ale boję się zapraszać moją mamę na publiczne wydarzenia ze strachu, że opowie wszystkim historyjkę o tym, jak doznałem pierwszego wzwodu na widok Dinozaura Barneya. Czy macie pojęcie jak bardzo to jest upokarzające? Pieprzony fioletowy dinozaur. Dlaczego nie mogłem być normalny i podniecić się oglądając katalog Victoria Secret jak wszyscy moi przyjaciele? Do dzisiejszego dnia, kiedy widzę dinozaura, bez względu na to, co robię, mój penis natychmiastowo chowa się wewnątrz mojego ciała ze strachu. Nawet mój penis jest zawstydzony. To, gdzie byłem? Oh, tak, mój penis. Łapię. Jestem facetem i faceci dużo myślą o swoich penisach. Może czułbym się lepiej w tej obsesji, gdyby ktoś inny poza mną go dotykał. Dorastałem otoczony przez dziewczyny. Wszyscy moi przyjaciele są dziewczynami. Gdziekolwiek spojrzę, widzę dziewczynę. A jednak, wciąż każdej nocy wracam samotnie do domu i dotykam mojego penisa. Okej, nie dotykam go każdej nocy. To już przesada. Może raz w tygodniu. Okej DOBRA! Co drugą noc. Myślę, że problemem jest moja praca. Kocham moją pracę, naprawdę. To nie jest coś, o czym marzyłem, kiedy dorosnę, ale jestem w tym dobry, i prowadzę dzięki temu całkiem przyzwoite życie, rozważając, że kilka lat temu skończyłem studia. Jak niektórzy z was wiedzą, moja mama jest dość sławną osobą. Posiada ogromną sieć piekarń na całym świecie. Nauczyła mnie wszystkiego, co powinienem wiedzieć o gotowaniu i pokrywaniu rzeczy w czekoladzie. Zawsze wiedziałem, że kiedy będę starszy, wkręcę się w rodzinny biznes, i to zrobiłem. Nie, nie rodzinny biznes. Inny. Wygodnie siedzisz? Może powinieneś usiąść. Ja, Gavin Ellis, jestem Dyrektorem Kreatywności w jednym z największych sklepów seks zabawek na świecie. Może zapomniałem wspomnieć, że sieć piekarni, których moja mama jest właścicielką jest połączona z siecią zabawek dla dorosłych zwanych Uwodzenie a Przekąski. Mama Charlotte, Liz, jest właścicielką tej części biznesu. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Więc, gdy tak naprawdę nie pracuję w sklepie sprzedającym wibratory, jestem odpowiedzialny za proces rozwoju każdego produktu sprzedawanego w Uwodzenie a Przekąski. Rozważając fakt, że moja praca czyni ze mnie geniusza, jeśli chodzi o sprawianie przyjemności kobietom, i znam właściwości każdej wyprodukowanej zabawki, możesz pomyśleć, że kobiety rzucają się na mnie. Taaa, nie w tym przypadku. Będąc w barze spróbuj flirtować z laską i zobacz widok jej twarzy, kiedy mówisz jej, że przez cały dotykasz gumowych penisów. One wszystkie myślą, że jestem gejem. Albo lizusem. Jakbym miał wyjąć dildo z mojej kieszeni i gonić ją z nim po pomieszczeniu. To zdarzyło się tylko raz, i byłem naprawdę pijany. Przysięgam. I oto ja w skrócie, skoro tak dawno o mnie słyszeliście. Dzisiaj, spędziłem trzy godziny z Charlotte i pozwoliłem jej wypłakać się na moim ramieniu, ponieważ pokłóciła się z Rocco, jej chłopakiem.
- Więc, zerwaliście czy co? Proszę powiedz tak, proszę powiedz tak. Charlotte jeszcze bardziej się rozpłakała i przycisnęła swoją twarz do mojej szyi, a ja owinąłem wokół niej ramiona i przyciągnąłem ją do siebie. Czy to źle, że myślę o pchnięciu jej na kanapę i obściskiwaniu się z nią zamiast pocieszaniu? Jestem beznadziejny. - On po prostu mnie nie rozumie, wiesz?- Charlotte pisnęła i jeszcze mocniej się do mnie przycisnęła. Masz rację. On cię nie rozumie. Tylko ja cię rozumiem. JA! - Czy właśnie powiedziałeś ja?- Charlotte pyta, odsuwając twarz od mojej szyi i wpatruje się w mnie. - Uh, tak. Ja całkowicie rozumiem to, że on cię nie rozumie. Ja rozumiem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Poklepałem ją bez przekonania i starałem się wymyślić, co mam dalej powiedzieć nie wychodząc na jaskiniowca. - O co się pokłóciliście? Mam to gdzieś, ale jestem dobrym facetem a dobrzy faceci zadają tego typu pytania.
Charlotte westchnęła i odsunęła się ode mnie, odgarniając swoje długie brązowe włosy z twarzy. – Nie wiem. Nawet nie pamiętam. To było coś głupiego. Nie powinnam tutaj przychodzić i zwierzać się z tego wszystkiego tobie. On naprawdę mnie kocha i jest świetnym facetem. Wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi oczami, oczekując, że potwierdzę, iż on jest super facetem. Tak, nic z tych rzeczy. On jest trollem, który dotyka jej, kiedy tylko zechce. Jeśli o mnie chodzi, może się palić w ognistych czeluściach piekielnych. Charlotte wpatrywała się we mnie tymi swoimi wspaniałymi oczami, i uległem presji. - Masz racje. On jest niesamowity. Jestem pewien, że się pogodzicie. Niech ktoś poda mi wiadro, bym mógł zwymiotować.
Jestem zazdrosny, rozdrażniony i napalony po trzymaniu jej przy sobie przez całą noc i wąchaniu jej skóry. Ona zawsze pachnie jak wiśnie i migdały. A ponieważ mam na jej punkcie obsesję, wiem, że to z powodu balsamu, którego używa: Jergens 2 Original Scent. Nie, to w cale nie jest dziwne. Zamknijcie się. Choć, to chyba dziwne, że głaszczę węża używając Jergens Original Scent. Czy po prostu możemy udawać, że nigdy nie podzieliłem się tym małym smakołykiem, okej? Mój najlepszy przyjaciel, Tyler Branson, zadzwonił do mnie, gdy wracałem do domu po pocieszeniu Charlotte, i po usłyszeniu mojego głosu stwierdził, że potrzebuję 2
Generalnie to słowo oznacza płyn stosowany do masturbacji. Heh
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara pomocy, więc zmierzał do mojego mieszkania na spotkanie w awaryjnych przypadkach. - Myślę, że musimy zrobić listę. – Tyler mówi po przełknięciu piwa. Tyler był moim współlokatorem na studiach. Poznałem go pierwszego dnia, gdy przeniosłem się do akademika. Wszedłem do naszego pokoju z moimi rodzicami i tata niósł pudła pełne moich gówien, a on stał nago na środku swojego łóżka, wieszając plakat Megan Fox na suficie. 3 Tyler lubi przebywać nago. Tyler myśli, że wszyscy lubią oglądać go nago, bo są pod wrażeniem jego ciała niczym u Greckiego Boga. Tyler w ciągu siedmiu sekund po spotkaniu mojej mamy dowiedział się, że kobiety mogą celować w niego palcem i śmiać się, gdy jest nagi. Do dnia dzisiejszego Tyler jest zakochany w mojej mamie. - Poważnie, bracie. Musimy zrobić listę. Jestem zmęczony oglądaniem cię nie w humorze jakbyś każdego dnia miał okres. Masz najbardziej epicką pracę w historii świata i to powinno cię uszczęśliwiać, ale rozumiem. Potrzebujesz dziewczyny. Cóż, damy ci dziewczynę. – Tyler uspokaja mnie, gdy przekopuje się przez tandetną szafkę w mojej kuchni szukając kartki i długopisu. - Jak lista może pomóc w tym, by Charlotte się we mnie zakochała?- Pytam go, gdy w końcu znalazł potrzebne rzeczy. Wygładza zmiętą kartkę papieru na moim blacie i pisze wielkimi, pogrubionymi literami na górze: Jak Sprawić By Charlotte Się Ze Mną Przespała. - Nie taki jest mój cel. Nie chcę, żeby się ze mną przespała.- kwestionuję. Tyler wpatruje się we mnie z uniesioną brwią. - Okej, dobra! – Ustępuję po kilku sekundach jego uporczywego wzroku. – To nie jest JEDYNY cel. Nie mogę po prostu wyskoczyć i powiedzieć jej, że ją kocham; mogłaby dostać zawału. Znamy się od urodzenia i to ogłoszenie byłoby zbyt zaskakujące. Muszę znaleźć sposób, aby ją w to delikatnie wprowadzić.
3
Dlaczego nago…
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tyler wzdycha z irytacją i przekreśla ostatnią część tytułu i ponownie bazgroli na kartce. Jak Sprawić By Charlotte Się Ze Mną Przespała We Mnie Zakochała. I Zmieniła w Wielką Ciotę. -Jesteś takim dupkiem. Tyler wzrusza ramionami. – Nieważnie. Wciąż jesteś ciotą. Okej, pozycja numer jeden… Zatrzymuje się, stukając końcówką długopisu w brodę i myśli. - Ooooh, mam! Pokaż jej swojego penisa.- mówi na głos równocześnie pisząc na papierze. - Co?! Nie! Tego nie będzie na liście. – Argumentuję, gdy próbuję wyrwać mu kartkę. Odsuwa ją, przewracając oczami. - To z pewnością będzie na liście. Laski muszą przetestować towar zanim podejmą decyzję. Czy naprawdę myślisz, że ona się w tobie zakocha, jeśli pomyśli, że możesz ukrywać penisa długości maleńkiego palca u ręki w swoich spodniach? Nie ma sensu się z nim teraz kłócić. Tyler i tak będzie robić cokolwiek cholernie zapragnie. Ustąpię mu. To nie tak, że naprawdę będę korzystać ze wszystkich tych zasad, więc kogo to obchodzi? - Dobra. Ale to nie będzie numerem jeden. Tyler uśmiecha się na swoje zwycięstwo i przekreśla to, co napisał, przesuwając się gdzieś na środek strony i przepisuje je ponownie wstawiając na początku numerek pięć. - Tutaj. Nie na górze, nie na dole. To daje ci dużo czasu na obmyślenie jak pokażesz jej swojego penisa i mnóstwo czasu na dojście do siebie po tym jak już to zrobisz i ona zacznie kiwać się w kącie w przód i w tył, cicho szlochając. Wyciągając rękę nad blatem, i z całej siły uderzam go w ramię. - Pojebie! Mam delikatną skórę! Co powiedziałaby Claire, gdybym jej powiedział, że się nade mną znęcasz?- Typer pyta, gdy pociera ramię w miejscu, w którym zetknęło się z moją pięścią. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Przestań gadać o mojej matce. - Nie mogę. Ona pewnego dnia będzie moja. Powinieneś zacząć nazywać mnie tatusiem. – mówi nonszalancko. Od dnia, w którym poznał moją mamę- nago- zakochał się w niej. Od siedmiu lat muszę znosić jego pożądliwy wzrok na niej, niewłaściwe komentarze, i wyobrażenie wszystkich możliwych sposobów śmierci mojego taty, by mógł pocieszyć wdowę w żałobie. - Kopnę cię w jaja, jeśli się nie zamkniesz. – Ostrzegam go. - Nie mów do mnie takim tonem, młody człowieku. Postanowiłem tym razem nie dawać Tylerowi w pysk. Im szybciej zrobi tą głupią listę, tym szybciej wróci do domu- piwnicy w domu jego rodziców, gdzie obecnie mieszka. Nie, nie żartuję. On jest chodzącym, mówiącym uosobieniem faceta, który nie chce dorosnąć. Ma licencjat z nauk Japońskich (murowany kierunek, który nigdy nie zapewni mu prawdziwej pracy) pracuje na pół etatu w The Gap, i nigdy nie był w poważnym związku. Przypomnijcie mi, dlaczego nawet myślę o przyjmowaniu od niego porad? - Okej. Mam lepszy pomysł na numer jeden. Idź z nią na zakupy. Pisze swój nowy numer jeden a ja wpatruję się w niego pytająco. Kiedy unosi wzrok znad kartki, gapi się na mnie jakbym był idiotą. - Bracie, laski kochają zakupy. Jeśli pójdziesz i będziesz ohh i ahh nad każdą parą butów, które podniesie, dorwiesz się do jej majtek zanim dotrzesz do Precli Cioci Anne.4– informuje mnie. Nawet nie kłopoczę się wyjaśnianiem mu, znowu, że moim głównym celem życiowym nie jest dorwanie się do majtek Charlotte. Oczywiście, czasami o tym śnię. Cóż, mokre sny. I to był powód moich wcześniejszych przeszukiwań Google, ale to nie jest ostateczny cel. Chcę, żeby mnie kochała. Chcę, żeby postrzegała mnie inaczej, niż jako przyjaciela. Chcę, żeby zdała sobie sprawę, że jesteśmy bratnimi duszami. Cholera. Może mam okres. 4
Amerykańska sieć precli
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - W porządku, pozycja numer dwa. Zabierz ją do Cheesecake Factory. 5 – stwierdza i kontynuuje pisanie. - Dlaczego do Cheesecake Factory? Tyler wzrusza ramionami i uderza długopisem o blat. – Laski lubią Cheesecake Factory. To może jej pokazać, że potrafisz być wymyślny i inne gówna. Ooooh, oooooh, ooooooh! Powiedz jej, że może zamówić, cokolwiek zechce. To jest totalnie w stylu fajnego faceta. – mówi z podnieceniem. W porządku, więc to nie jest takie złe. Zniosę dzień zakupów tak długo jak będę z Charlotte. A w Cheesecake Factory jest przepysznie. - Co jeszcze?- Pytam, gdy okrążam blat i staję obok niego patrząc jak zaciekle coś pisze. - Stary, to będzie epickie. Jestem takim pieprzonym geniuszem. Lepiej nazwij swojego pierworodnego moim imieniem czy coś. – mówi, gdy kontynuuje tworzenie listy, szybko zbliżając się do dziesięciu rzeczy, które przysięga, że po ich spełnieniu Charlotte się we mnie zakocha. Pracujemy razem, przekreślamy słowa i przenosimy aż mamy całkiem dobrą listę dla mnie, która sprawi, że zdobędę Charlotte. Wiem, że będę tego żałować. Jakoś, w jakiś sposób, to wszystko wróci i ugryzie mnie w tyłek, ale jestem zdesperowany. Wiem, że jestem tchórzem i powinienem po prostu do niej pójść i powiedzieć prawdę, ale to się nie stanie. To musi być wykonane delikatnie. Tyler jest jedyną osobą, która zna moje uczucia względem Charlotte. Jeśli ktoś się o tym dowie zanim byłbym gotowy… cóż, tylko wspomnę, że moja mama na zebraniu w ósmej klasie powiedziała mojej nauczycielce od Angielskiego, że kiedy byłem mały opowiadałem nieznajomym, iż mój tata miał wielkiego penisa, będzie wydawać się najlepszym dniem mojego życia. Tak, całkowicie będę tego żałować.
5
Restauracja specjalizująca się w deserach.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 2 - Trzymaj Jej Włosy Kiedy Wymiotuje. – Charlotte ukończyła studia kilka tygodni temu. Musiała nadrobić klasę podczas letniej sesji, ale w końcu zdała. Jej specjalizacją jest Komunikacja na Ohio State University, mojej uczelni. Dzisiaj, jej rodzice urządzają jej małą domową imprezę z okazji ukończenia studiów, i muszę powiedzieć, że jestem trochę podekscytowany, iż zacznę korzystać z Listy. Po wypiciu wczoraj kilku piw, ten pomysł staje się coraz bardziej niesamowity. Mówię poważnie, jak kobieta mogłaby tego nie pokochać, gdyby facet zaczął robić mnóstwo gównianych fantastycznych rzeczy, aby udowodnić jej jak bardzo mu na niej zależy? I to nie są tylko codzienne, zdrowo rozsądkowe rzeczy jak kupowanie jej kwiatów. To są rzeczy, które kobiety chcą żeby faceci robili, ale nie mają odwagi o nie wprost zapytać. W ostatecznym rozrachunku zamierzam być Bogiem wśród mężczyzn. - W porządku, bracie. Czy jesteś gotowy na pozycję pierwszą? To znaczy, to pewnie trochę potrwa skoro jest dopiero początek dnia, ale uda ci się. – Tyler uspokaja, gdy wychodzimy z mojego samochodu. Przekręcam głową na lewo i prawo naciągając szyję i potrząsam rękami. - Mogę to zrobić. CAŁKOWICIE mogę to zrobić. Faza pierwsza rozpocznie się o dziewiątej wieczór.- odpowiadam. Tyler przybija mi piątkę i idziemy w kierunku ogrodu za domem cioci Liz i wujka Jima. Moje uszy natychmiast zostają zaatakowane dźwiękami bardzo złego, bardzo głośnego śpiewu. Zaglądając pod namiot, który rozłożyli, widzę mojego wujka Drew i ciocię Jenny śpiewających karaoke. Wykonują Sonny i Cher „I Got You Babe”, ale nieco zmienili tekst. „MAM CIĘ, SUKO!” „MAM CIĘ, DUPKU!”
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Jeśli nie znasz jeszcze mojego wujka Drew i cioci Jenny, powiem ci, że to jest ich dość typowe zachowanie. Mówiąc łagodnie, oni są nieco szajbnięci. Nie szajbnięci jak Lot nad kukułczym gniazdem,6szajbnięci jak… nie wiem, zdjęcie najbardziej szalonego porno, które kiedykolwiek widziałeś dodane do programu Cooking Network z kilkoma Oompas Loompas7 i masz dzień z życia Drew i Jenny Parritt. Wujek Drew przez większość czasu jest całkowicie niestosowny, a ciocia Jenny jest kilkoma małymi frytkami i Happy Meal. Okropne piski rozlegają się z głośników, gdy stoją na przeciwko siebie, krzycząc do mikrofonów, i krzywię się, gdy mama wita mnie pocałunkiem w policzek. - Uratuj mnie. Proszę, na wszystko, co święte, uratuj mnie. Idź tam i zaśpiewaj coś do melodii. – Jej twarz jest wykrzywiona z bólu, gdy ciocia Jenny kontynuuje pisk. Kiedy chodziłem do liceum śpiewałem w zespole. Nie zamierzam się chwalić czy coś, ale byłem całkiem dobry. Zespół, nie bardzo. Dołączyłem do zespołu tylko po to, by zaimponować Charlotte, gdyż ona raz wspomniała, że faceci w zespole są „tacy gorący.” Nasz jedyny koncert odbył się w Domu Starca podczas corocznej Świątecznej imprezy- wiem, wstrzymaj swoją ekscytacje- i po tym jak skończyliśmy naszą wiązankę opierającą się na metalowej wersji „Cichej Nocy” i ruchomej interpretacji „Head Like a Hole” Nine Inch Nails, uświadomiłem sobie, że cała ta sprawa z zespołem odniosła sukces. Tylko nie dla mnie. Charlotte wbiegła na scenę, minęła mnie i rzuciła się w ramiona faceta grającego na gitarze basowej. Okazało się, że faceci w zespole, którzy grają na gitarze są „tacy gorący.” A to był nasz ostatni koncert, gdyż nie tak miło zostaliśmy poproszeni, aby nigdy więcej nie grać przed publicznością.
6
Ten, kto nie oglądał chodzi, że główny bohater złodziejaszek zamiast do więzienia udaje psychicznie chorego i zamykają go w zakładzie. 7 Tu może chodzić o wiele rzeczy, laski ze sztuczną opalenizną, stworki z Charlie i fabryki czekolady, ale chyba głównie o pomarańczową skórę.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Stojąc na środku sceny trzymając mikrofon, powstrzymywałem się przed rzuceniem nim prosto w głowę DJ’a gdy uniósł Charlotte w powietrzu i ona owinęła swoje nogi wokół jego pasa. - Wyglądałeś tak gorąco grając na gitarze! – Charlotte wybuchła, gdy składała pocałunki na policzkach DJ’a. DJ patrzy znad ramienia Charlotte i krzywo się do mnie uśmiecha. Zanim się zorientowałem, o co chodzi, mikrofon przeciął powietrze, uderzając w tylną ścianę ledwie mijając twarz DJ’a. - Stary, co jest kurwa?- DJ krzyknął, gdy postawił Charlotte na ziemi i spojrzał za siebie na wgniecenie w ścianie i mikrofon toczący się po scenie. - Uh, wyślizgnął się. – wzruszyłem ramionami. Charlotte spojrzała na nas zanim spokojnie podeszła do tylnej ściany i zgarnęła mikrofon. Odwróciła się i przyniosła mi go. - Czy jesteś na coś zły? Jestem zły na ciebie, bo nie uważasz wokalistów za totalnie gorących! Wziąłem mikrofon z jej ręki, próbując nie wyglądać jak idiota, kiedy poczułem jej palce muskające moje. – Nie. Wcale. Mam się całkowicie w porządku. - Czy to część show? Czy mogę czymś rzucić? Chcę rzucić głośnikiem. – jedna ze starszych osób w pierwszym rzędzie powiedziała do pielęgniarki. - Nie chcę już jadać groszku na obiad! – stary facet odezwał się z tylnego rzędu, wstając ze swojego wózka inwalidzkiego i kopiąc jedno z kółek. Uh- oh. - Niestety, ludzie! To nie była część występu. Może zagramy dla was teraz Dzwonią Dzwoneczki? – spytałem tłum z nadzieją. - CHRZENIĆ DZWONIĄ DZWONECZKI! I CHRZANIĆ BINGO! BINGO JEST GÓWNIANĄ GRĄ! – kobieta z przodu sceny krzyknęła. Zanim się zorientowałem, co się dzieje, trzydziestu starych ludzi wstawali z krzeseł oraz wózków inwalidzkich i skandowali „BINGO JEST DO DUPY,” idąc w kierunku personelu pielęgniarskiego. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara DJ podszedł do mnie i szepnął do ucha, gdy oglądaliśmy chaos rozwijający się przed nami. – Stary, myślę, że powinniśmy wziąć nogi za pas. - Będzie dobrze. Zagrajmy coś niewyróżniającego się, by ich uspokoić. DJ szybko zaczął brzękać pierwsze takty Cichej Nocy i nagle trzydzieści par oczu z zaćmą spojrzały w naszą stronę. – NIE. MY CHCEMY PSŁUCHAĆ METALLICĘ! DJ natychmiast przerwał grę i chwycił ramę Charlotte, gdy grupa siwowłosych starców zaczęli posuwać się w stronę sceny. - Oh Jezu. Zapomnij o sprzęcie. BIEGNIJ! – krzyknąłem.
- Jeśli będziesz mieć szczęście być może zaśpiewam później piosenkę lub dwie. – Mówię z współczującym uśmiechem, gdy ciocia Jenny trochę bardziej okalecza słowa. Nie śpiewałem na scenie od tego mrocznego dnia w Domu Starości, ale zrobię wszystko, co mogę by pomóc mojej mamie. “I guess that’s Joe, we don’t have pot, but at least I’m sure of allllllll the snot.” 8 - Hej, Claire. Wyglądasz dzisiaj wyjątkowo pięknie. – Tyler mówi, gdy pochyla się składając usta do pocałunku. Mama wyciąga rękę przed siebie, i twarz Tylera uderza w jej dłoń. Ma tylko 162cm wzrostu i waży 48kg w ubraniach. Tyler góruje nad nią swoimi 183cm, ale potrafi komuś skopać tyłek, jeśli ją wkurzy. - Przestań nazywać mnie Claire albo cię wykastruje. Tyler odsuwa się z wielkim uśmiechem na twarzy i wpycha swoje ręce do kieszeni. - Nie mogę się doczekać aż spędzimy razem czas, kochanie. - Każ mu przestać. – mama żąda. - Tyler, przestań. Tyler wzdycha radośnie i nadal uśmiecha się do mojej mamy, aż ona w końcu rozdrażniona kręci głową i odchodzi. 8
Oryg: I guess that's so, we don't have a pot. But at least I'm sure of all the things we Got.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Co jest z tobą nie tak? Tyler wzrusza ramionami. – Nic na to nie poradzę. Patrzę na nią, i myślę jedynie o seksie. - Nie musiałeś mi tego mówić. - To twoja wina za wprowadzenie na rynek dildo o nazwie The Claire. Wzdrygam się i chwytam go za ramię, prowadząc do stołu, przy którym siedzą mój tata i wujek Jim. – Ta rzecz została wymyślona, kiedy miałem sześć lat. Nie możesz zrzucić na mnie odpowiedzialność za to. To prawda. Moja firma produkuje zabawki erotycznie o imionach po każdej damskiej członkini mojej rodziny. The Claire, The Liz, i The Jenny. Czy macie pojęcie jak niepokojące jest to, że najbardziej kasowym projektem w ciągu ostatnich osiemnastu lat jest ten o nazwie po mojej mamie? Codziennie muszę czytać emaile od klientów, którzy piszą takie rzeczy jak, „Claire jest jedyna, dzięki której mam orgazm,” i „Mogę osiągnąć wielokrotne orgazmy z Claire!,” i „Moja żona krzyczy Claire, kiedy szczytuje i nie mam nic przeciwko temu!” Na samą myśl o tym zbiera mnie na wymioty. - Cześć, wujku Jim, tato, co słychać? – Pytam, gdy podchodzimy do stolika piknikowego, przy którym siedzą. Mój tata i wujek Drew poznali wujka Jima lata temu, gdy ich praca przeniosła ich do innego miasta. Wujek Jim pracował w tej samej firmie od kilku lat i był odpowiedzialny za poinstruowanie taty i wujka Drew w ich pierwszym dniu. Wujek Jim zaprosił ich na obiad tej pierwszej nocy i od tego czasu stali się najlepszymi przyjaciółmi. Tata i wujek Jim są bardzo podobni. Mają to samo poczucie humoru i są świetnymi ojcami. Za młodu byli do siebie podobni, ale mój tata zdecydowanie postarzał się z wdziękiem. A raczej powinienem powiedzieć, w ogóle się nie postarzał. Jest jak Dick Clark9. Wiecie, bez tej całej sprawy związanej ze śmiercią. Tata wciąż regularnie pracuje i pozostaje w świetnej formie. Na jego głowie nie ma żadnego siwego włosa. Wujek Jim jest wysoki i szczupły, i jestem pewien nigdy nie 9
Amerykański prezenter radiowy i telewizyjny, jedna z najbardziej popularnych postaci amerykańskiej telewizji.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara ćwiczył. Faceci lubią dokuczać mu, że powinien pofarbować swoje brązowe włosy, gdyż zaczęły mu siwieć na skroniach, ale ciocia Liz zawsze stawia na swoim. Mówi, że dzięki temu wygląda bardziej wyrafinowanie. Ja myślę, że po prostu musi tak mówić, by nie musiał płakać do poduszki w nocy. - Twoja ciocia Liz powiedziała, że niedawno chłopcy odbyliście świetną naradę produkcyjną. Coś o konkursie, który postanowiłeś zrobić na nazwę najnowszej seks zabawki?- pyta wujek Jim. - Powinieneś nazwać ją Cipka Fajerwerk lub Twardy Tyler. – odpowiada Tyler ze śmiechem. - Tyler, za każdym razem, kiedy cię widzę robisz się coraz bardziej irytujący – mówi tata kręcąc głową. - Dziękuję, proszę pana! Jak twój cholesterol? Czy mam ci podać coś smażonego i zanurzonego w maśle? – Tyler pyta, gdy siada naprzeciw niego. - Przestań próbować mnie zabić Tyler albo wsadzę ci moją stopę w tyłek. - Bardzo dobrze, proszę pana!- Tyler przytakuje. Słyszę poruszenie na tarasie i całe powietrze ucieka mi z płuc, gdy odwracam się i widzę jak przesuwane szklane drzwi otwierają się i Charlotte wychodzi na zewnątrz. Ma na sobie bladożółtą sukienkę bez ramiączek, a jej włosy są upięte w koński ogon, widzę tak dużo skóry muśniętej słońcem, że nieświadomie oblizuję wargi. Powinniśmy umieścić „liż jej skórę” na liście. To nie byłoby dziwne, gdybym do niej podszedł i przesunął językiem wzdłuż jej ramienia, co nie? Mógłbym jej powiedzieć, że była brudna od jedzenia czy coś. Całkowicie normalne. Nasze oczy spotykają się i wielki uśmiech rozjaśnia jej twarz. Piszczy i zbiega ze schodów przy tarasie w moją stronę. Nie mogę powstrzymać emocji widniejących na mojej twarzy jak zaczynam iść w jej kierunku. Gdy jest kilka metrów ode mnie, rozkładam ramiona by ją uścisnąć. - Hej Gavin. – mówi po namyśle, mijając mnie i rzucając się w ramiona Rocco. Rocco, który stoi tuż za mną i nawet tego nie zauważyłem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Przygnębiony, stoję i patrzę jak okręca nią w swoich ramionach i uderza w twarz pocałunkami. Pieprzony Rocco. Idę z powrotem do stołu i stoję za tatą i wujkiem Jimem. Gdy jestem zajęty powstrzymywaniem się przed puszczeniem pawia na to publiczne okazywanie uczuć, pozwólcie, że opowiem ci, co nieco o Rocco. Charlotte poznała Rocco trzy miesiące temu na spotkaniu towarzyskim bractw. Rococo jest od niej rok młodszy i właśnie porzucił dom bractwa dla niej. Rocco ma blond włosy, które regularnie rozjaśnia. Rocco zawsze nosi spodnie khaki i pastelowe koszulki polo z postawionym kołnierzem i mokasyny bez skarpetek. Nie, nie żartuję. Tylko raz spotkałem Rocco i nie zaimponował mi. To jest pierwszy chłopak, z którym Charlotte spotyka się dłużej niż kilka tygodni, a zatem chcę zabić Rocco. Dzisiaj rodzina po raz pierwszy pozna Rocco, więc mam nadzieję, że wszyscy zobaczą, iż coś jest nie tak z tym facetem. Pewnie teraz wydaje się w porządku: ładne włosy, eleganckie ciuchy, i członek bractwa. Ale tylko poczekaj. Zobaczysz, co mam na myśli. - Oh, kochanie, to trwało zbyt długo! Już nigdy nie powinniśmy spędzać tak dużo czasu osobno. Musiałem w samotności oglądać dwa nowe odcinki Z kamerą u Kardashianów.. – Rocco narzeka, gdy postawia Charlotte na ziemię. Charlotte śmieje się trochę nieswojo i patrzę jak szczypie go w ramię a on na nią krzywo patrzy. Wątpię, aby ktoś jeszcze zobaczył tą mała zmianę, ale ja tak, bo mam obsesję na punkcie wszystkiego, co ona robi. - Czy powiedziałem Kardashianów? Miałem na myśli… futbol. Musiałem w samotności oglądać FUTBOL. Wzięła Rocco za rękę, odwracając go twarzą do wujka Jima. - Tato, to jest mój chłopak, Rocco. Rocco, to jest mój tata, Jim Gilmore. Wujek Jim wstaje i wyciąga rękę do Rocco. Rocco ignoruje rękę i z otwartymi ramionami rzuca się na wujka Jima i ściska go w uścisku, który trwa wyraźnie zbyt długo, po wyrazie zawstydzenia na twarzy na wujka Jima.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Charlie tak dużo mi o tobie opowiedziała! Czy mogę do ciebie mówić tato? Czy to w porządku, jeśli będę do ciebie mówić tato, prawda? Rocco pyta podekscytowany, gdy w końcu puszcza wujka Jima i cofa się do boku Charlotte. - Jeśli nazwiesz mnie tatą obetnę ci penisa i zostawię na pewną śmierć na poboczu drogi. – Jim oświadcza zanim z powrotem siada. - Oh, Charlie, miałaś rację! Twój tata ma niezły charakter! Już czuję się jak członek rodziny. Tato, masz wspaniały dom. – Rocco wybucha, gdy owija ramię wokół talii Charlotte. - Niech ktoś przyniesie mi moją strzelbę. – wujek Jim mruczy do siebie. - Co jest popieprzeńcy? – wujek Drew pyta jak podchodzi do stołu. – Jaką następną piosenkę powinienem z Jenny zaśpiewać, jakieś propozycje? Rocco unosi rękę w podnieceniu. – Oooooh, mam jedną! Znasz słowa do „Don’t Rain on ma Parade?” Do zawsze lubiłem Barbarę- AŁA! Ręka Rocco zakrywa jego żebra, z którymi zetknął się łokieć Charlotte. - Całkowicie żartuje, ludzie. To byłoby epickie gówno gdybyście zaśpiewali Megadeth. – Rocco dodaje dziwnym, niskim głosem. - Kim jest ten kutas? – Drew szepcze do mojego ucha. - On jest chłopakiem Charlotte. Poznała go w szkole. – Odszeptuję, gdy Rocco zaczyna szarpać głową i próbuje śpiewać death metal. - Do jakiej szkoły od poszedł, Zamkniętej Placówki? – Drew mruczy. - Czy mam ci przynieść coś do picia? – Charlotte pyta Rocco, przerywając jego śpiew. - ZABIŁBYM za białe wino z napojem gazowanym. Jestem taki spragniony. – Rocco informuję ją, gdy odchodzą, ręką w rękę w stronę lodówki turystycznej. - Co tu się kurwa stało?- Wujek Jim pyta, gdy patrzy na ich dwoje. - Myślę, że twoja córka spotyka się z przewodniczącym Uniwersytetu Pożeraczy Wytrysku. – Drew go informuje. - Chyba potrzebuję Tequily. – Jim mówi nam i smutnie kręci głową. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Trzy godziny później, wszyscy siedzimy na tarasie słuchając Rocco opowiadającego historię jego spotkania z Charlotte. „ I ona miała parę NAJSŁODSZYCH butów, jakie kiedykolwiek widziałem. Czarne z białymi kropkami i miały małą różową kokardkę tuż nad niewysokim obcasem w kształcie kieliszka. Wiedziałem, że po prostu MUSIAŁEM poznać tę kobietę. Charlotte siedzi pomiędzy Rocco i mną na ławce, a jedyna rzecz powstrzymująca mnie przed napadem furii na środku tarasu jest czucie jej nogi ocierającej się o moją za każdym razem, gdy zmienia pozycję. Patrzę jak unosi rękę do czoła i przeciera je palcami, jakby bolała ją głowa. - Okej, z moich obliczeń wynika, że wypiła pięć kieliszków wina. Myślę, że nadszedł czas na aktywowanie Listy. - Tyler szepcze mi do ucha, siedząc obok. – Zapytaj ją czy dobrze się czuje. Nieznacznie przytakując, pochylam się do Charlotte i szepczę jej do ucha. – Dobrze się czujesz? Chcesz, żebym przyniósł ci szklankę wody?- pytam. Czuję jak Tyler potrząsa moim ramieniem, i wiem, że nie powinienem jej pytać o wodę. Chodzi o to, żeby zwymiotowała, bym mógł zachować się jak gentleman i przytrzymać jej włosy, gdy będzie rzygać. Nie chcę, żeby czuła się gównianie, jeśli to nie jest konieczne. Charlotte odwraca się twarzą do mnie, i czuję jej ciepły oddech przy ustach. - Dziękuję, czuję się dobrze. Tylko wypiłam zbyt dużo kieliszków wina. Zaczynają wzburzać się w moim brzuchu. Wzburzający się brzuch równa się rzyganie! To się stanie! To całkowicie się stanie!10
10
Kochanie co robisz.? Wymiotuję. O jak fajnie…. Punkt pierwszy na liści odznaczony
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Odwraca się ode mnie i pochyla się do przodu, opierając łokcie na kolanach a Rocco wciąż gada o jej butach i błyszczyku Charlotte idealnie pasującego do jej sukienki. Muszę podjąć działania. Kurwa teraz! Wymiotowanie może się stać w każdej chwili, bez ostrzeżenia. Muszę być przygotowany. MUSZĘ BYĆ PRZYGOTOWANY, DO CHOLETY! Szybko wyciągam rękę owijam i długi koński ogon wokół ręki wiszący nad jej ramieniem, odciągając go od jej twarzy. Choć w moim niesamowitym podekscytowaniu, zbyt mocno szarpnąłem i jej głowa uniosła się do góry. - Ała! Co do cholery! Czy właśnie pociągnąłeś mnie za włosy? Gdy zadała to pytanie, wszyscy na tarasie nagle odwrócili głowy i oczy w naszą stronę a rozmowa ucichła. I właśnie wtedy zmieniam się w pieprzonego kretyna. Nie mogę puścić jej włosów. Jedwabiste pasma są owinięte wokół moich palców, i to tak jakby moja ręką miała własny rozum i nie odpuści. Ścisnąłem mocniej i pociągnąłem, i teraz wszystko zmienia się w koszmar, gdyż ona wpatruje się we mnie, nie obdarzając mnie wzrokiem pełnym miłości, który sobie wyobrażałem, kiedy uratowałbym ją od obrzyganych włosów. - Stary, zbyt wcześnie. Zbyt wcześnie! Przestań! – Tyler gorączkowo szepcze do mojego ucha. - Oooo, Gavin lubi ciągnąć za włosy. Perwersyjnie! – Wujek Drew mówi z zadowolonym przytaknięciem, gdy wpatruje się we mnie. - Lubię, gdy moje włosy są ciągnięte. Dlaczego ostatnio nie ciągnąłeś mnie za włosy, Drew?- pyta Jenny. Puść jej włosy! Puść jej pieprzone włosy, kretynie! - Jezu, puść lub powiedz coś! – Tyler ponownie szepcze. Mamroczę pierwszą rzecz, która przychodzi mi do głowy, gdy wciąż trzymam jej kucyka w ręku.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Twoje włosy są miękkie. Zmieniłaś odżywkę?11 - Oh słodki Jezu. – mruczy Tyler - Poważnie, Drew. Dlaczego nie ciągnąłeś mnie za włosy podczas ostatniego seksu? Moje włosy nie są dla ciebie wystarczająco miękkie, co? Charlotte, jakiej odżywki używasz? – pyta Jenny. - Używa nawilżającej odżywki Aveda. Mogę ci załatwić jakieś darmowe próbki od mojego stylisty, Jenny. – mówi jej Rocco. - Czy możesz puścić, proszę? – Charlotte pyta mnie cicho. - Nie powinnaś mieć obrzyganych włosów. Wymiociny z wina nie są łatwe do zmycia. Używam Herbal Essence i one pachną truskawkami. – Bełkoczę. Piwo, które wypiłem pod palącym popołudniowym słońcem zmieszało się z moim umartwieniem, że wciąż nie puściłem włosów Charlotte, powodując nudności. - Drew, pociągnij mnie za włosy. – żąda Jenny. - Kochanie, nie mogę pociągnąć cię za włosy. Ciągnięcie cię za włosy sprawia, że chcę się z tobą kochać. Naciągnąłem ścięgno podkolanowe, gdy wczoraj byliśmy na huśtawce, pamiętasz? – Drew marudzi. - Drew, poważnie. Przy wszystkich. – mama narzeka i przewraca oczami. - Czy mam odprowadzić go od ciebie, Claire? – pyta Tyler mamę zatroskanym głosem. Oh Jezu, nadchodzi. Będę wymiotować. Wreszcie, puszczając włosy Charlotte, zrywam się z ławki i zbiegam po schodach przy tarasie i gnam w kierunku krzaczków przy domu i opróżniam brzuch od piwa i wstydu. Kilka sekund później, czuję rękę klepiącą mnie po plecach, gdy unoszę się. Kiedy czuję się na tyle pewnie, że już więcej nie zwymiotuję, prostuję się i odwracam. - Skończyłeś, czy jest tego więcej? Chcesz, żebym potrzymał twoje włosy? – pyta Tyler ze śmiechem.
11
Podłam, rozwalił mnie tym. Ja bym od razu pomyślała żer jest gejem?:P więc nic dziwnego że sinieją mu jaja:P
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 3 - Spraw, By Była Zazdrosna. – - A może piwo imbirowe? Lub trochę sucharków? Może powinnam zmierzyć ci temperaturę. – mówi mama, gdy lamentuje nade mną i dotyka mojego czoła. Mama i ja zawsze byliśmy niezwykle blisko. I nie, nie mówię o bliskości Normana Bates i jego matce.12 To po prostu chore. Myślę, że to dlatego, iż była samotną matką przed pierwsze cztery lata mojego życia. Lub może przez to, że kiedy byłem mały, przez cały czas żartowała o tym, jak bardzo nienawidzi dzieci. Czasami myślę, że przesadza w próbowaniu naprawieniu wszystkich tych żartów w ubóstwianiu mnie teraz, gdy jestem dorosły. - Mamo, czuję się dobrze. Naprawdę. Pewnie zjadłem coś szkodliwego. – Kłamstwo łatwo wypływa z mich ust, gdy odsuwam jej rękę z dala od mojej głowy. - Ja nie czuję się zbyt dobrze, Claire. Mogłabyś przetrzeć mnie wilgotną gąbką. – mówi Tyler. - A może tak wsadzę ci odbytniczy termometr wielkości mojej pięści? – Mama grozi. - Jestem teraz dziwnie pobudzony. – rozmyśla Tyler. - Chcesz, żebym znowu zwymiotował?- Pytam go złośliwie i uderzam w ramię. Po moich wspaniałych umiejętnościach chlustania wymiocinami po krzakach, impreza zaczęła się kończyć i Charlotte poszła z Rocco na obiad, wyjaśniając, że zaprosiłaby mnie, ale bała się, że mogę zarażać i nie chciała zachorować. Super. Teraz pewnie myśli, że jestem trędowaty. 12
Chodzi o film psychoza.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Siedzimy w kuchni Liz i Jima, a reszta sprząta na zewnątrz. Musiałem tutaj przyjść, by uspokoić się i wyciszyć oraz uciec od wujka Drew, by mógł przestać pytać mnie czy mogę zwymiotować na zawołanie, by był smutny, że ominął go pokaz, i moja mama i Tyler sprowadzili mnie tutaj i kontrolowali. Mój poziom umartwienia osiąga teraz ostatecznie wysoki poziom. Nie ma już nic gorszego, co mogłoby jeszcze bardziej spartolić ten dzień. - Wiesz, jeśli chcesz żeby Charlotte zdała sobie sprawę, że jesteś w niej zakochany, ciągnięcie ją za włosy i wymiotowanie w krzakach jej rodziców prawdopodobnie nie było najlepszym pomysłem. – mama informuje mnie. Cofam. TO mogłoby jeszcze bardziej spartolić mój dzień. O wiele bardziej. - O mój Boże, co? O czym ty mówisz? Nie jestem zakochany w Charlotte. Jesteś szalona. Skąd wzięłaś ten pomysł? To po prostu szalone. To nonsens. Niedorzeczność! Ona jest dla mnie jak moja siostra. Razem się kąpaliśmy. Jeśli wystarczająco długo mówisz bez sensu, ludzie pomyślą, że to, co mówisz jest prawą, co nie? - Tak, i stałeś na środku wanny i mówiłeś ‘Hej, Charlotte, patrz na mojego dużego penisa!’ Mam nadzieję, że to nie jest twój kolejny plan ataku. – Mama mówi z poważnym wyrazem twarzy. Uwaga do siebie: usunąć numer pięć z Listy. - Nie zamierzam pokazywać jej mojego penisa! - Ja naprawdę uważam, że powinieneś pokazać jej swojego penisa. Nie wykreślę tego z listy. – Tyler dodaje. Niech wszyscy przestaną mówić słowo penis i to w tej cholernej chwili! - Czy ktoś powiedział penis? Jaka lista? O czym mówicie? – Ciocia Liz pyta, gdy wchodzi do kuchni z naręczem brudnych naczyń, które wkłada do zlewu. - Lista, która ma uświadomić Charlotte, że Gavin jest w niej zakochany. – mówi jej Tyler.13 - Stary. Zamknij ryj! – Krzyczę. 13
Taaa całkiem subtelnie.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Oh, dzięki Bogu. Nareszcie coś z tym robisz. Już myślałam, że twoja mama i ja zestarzejemy się i osiwiejemy zanim w końcu postąpisz jak facet. – Mówi ciocia Liz, gdy obchodzi stół i siada obok mamy. Mama i ciocia Liz były najlepszymi przyjaciółkami przez całe moje życie i lata przed tym. Razem przez wszystko przeszły, i czasami myślę, że dzielą mózg. Trudno w to uwierzyć, że nie są siostrami, po tym jak się kłócą. Mówią do siebie więcej gówien niż książka z „twoja mama jest tak gruba” żartami. - Myślę, że założę niebieską sukienkę na ślub. Widziałam niedawno nieziemską sukienkę w Macy. Myślę, że mam kupon. – Mama mówi Liz. - Oh, cholera nie! Już ci mówiłam, że to ja założę niebieską, ty dziwko. Nie możesz mieć tego samego koloru, co ja, to byłoby tandetne. – Liz marudzi. Oh mój Boże, to się nie dzieje naprawdę. - Pieprz się. Ja zakładam niebieską. Już znalazłam moją sukienkę. – Mama uzasadnia. - Jestem matką panny młodej. Matką pieprzonej panny młodej! Oznacza to, że mam pierwszeństwo! – Liz odgryza się. - Claire, myślę, że wyglądałabyś pięknie w niebieskim. – Tyler szczebiocze. Mama odwraca się twarzą do Tylera i kładzie przedramiona na stole. – Kiedy skończę cię kastrować, zamierzam wziąć twoje maciupeńkie jądra i przypiec na ogniu. Umieszczając łokcie na stole i chowając głowę w dłoniach, staram się ignorować rozmowę rozgrywającą się wokół mnie. Skąd do cholery moja mama i Liz wiedzą, że jestem zakochany w Charlotte? Jak to możliwe? A jeśli one wiedzą, czy Charlotte wie? Nie może wiedzieć. Nie ma takiej opcji. - Powinieneś chyba wykreślić ciągnięcie ją za włosy z listy. Charlotte nigdy nie lubiła, gdy czesałam jej włosy jak była mała. Ma wrażliwą głowę. – Informuje mnie Liz. - Powinieneś kupić jej kwiaty. - Albo biżuterię. Kobiety uwielbiają otrzymywać biżuterię. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nigdy nie dbałam o biżuterię. Byłam szczęśliwa, jeśli pamiętał o opuszczeniu sedesu. - Prawda. Opuszczaj sedes. Ooh, zrób jej składankę! To jest zawsze zabawne. - Nazwaną tysiąc dziewięćset- osiemdziesiąt- pięć14, będą pragnęli wracać do tego pomysłu. - Ssij mojego fiuta. - To lepsze niż oglądanie porno. – Tyler szepcze z podziwem przyglądając się potyczce mojej mamy i Liz. - Czy możemy przestać o tym rozmawiać? Nie jestem w niej zakochany, nie zrobię jej składanki, i nie weźmiemy ślubu. – Mówię do nich, w końcu unosząc wzrok znad stołu. - W kim nie jesteś zakochany? Spotykasz się z kimś teraz? Okręcając się na krześle, zauważam Charlotte stojącą w drzwiach prowadzących do kuchni z wyrazem przerażenia na twarzy. Oczywiście wszyscy idioci siedzący w pokoju postanowili TERAZ się nie odzywać, i cisza ciągnie się tak długo, że czuję się jakby ponownie miał zwymiotować. - Gawin? Spotykasz się z kimś? – pyta ponownie. Powinienem jej teraz powiedzieć. Powiedzieć jej, że nigdy nie mógłby być ktoś inny, bo jestem w niej zakochany odkąd skończyłem sześć lat. Powiedzieć jej, że jest piękna, słodka i niesamowita i że chcę spędzić resztę mojego życia na kochaniu jej. Ale milczę. Siedzę z otwartymi ustami jak jakiś fiut. - Kobieto, nie powiedział ci? Kilka tygodni temu poznał w barze totalnie gorącą laskę. Poważnie, mówimy o super gorącym okazie. I była kiedyś gimnastyczką, więc jest naprawdę giętka. Miła dziewczyna. Ogromne zderzaki. Nie mam pojęcia, o czym pieprzy Tyler, i nawet nie robię nic, aby go powstrzymać, bo dosłownie znieruchomiałem na moim krześle. Charlotte 14
Piosenka Paula McCartneya i Wings. Nineteen-eighty-five called, they want their idea back. Był problem z przełożeniem tego fragmentu. Wszelkie sugestie mile widziane
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara wygląda jak ja godzinę temu, kiedy zerwałem się z ławki i wybiegłem z tarasu. Wygląda jakby bolał ją brzuch i miała w każdej chwili się rozpłakać. Jest pewnie mną zdegustowana. Ciągnąłem ją za włosy, zwymiotowałem na jej trawnik, i teraz spotykam się z wmyśloną kobietą z dużymi cyckami. - Dlaczego tak wcześnie wróciłaś? Myślałam, że ty i Rocco mieliście pójść na obiad. – Pyta ciocia Liz, i Charlotte w końcu odrywa ode mnie wzrok i podchodzi do zlewu nalewając sobie szklankę wody. - Po prostu wzięliśmy coś na wynos. Jeden z jego przyjaciół zadzwonił, kiedy skończyliśmy i zapytał go, czy pójdzie na zakupy obuwnicze, więc podwiózł mnie. – Charlotte mówi, gdy dokańcza pić wodę i wkłada szklankę do zlewu. - Przepraszam, czy właśnie powiedziałaś, że twój chłopak olał cię by pójść na zakupy obuwnicze? – moja mama pyta. Charlotte wzdycha i krzyżuje ramiona. – On mnie nie olał. Powiedziała mu, że może pójść, bo byłam zmęczona. - Nie miałaś tak naprawdę na myśli zakupów obuwniczych, prawda? Miałaś na myśli zakup sprzętu sportowego lub nowego systemu dźwięku przestrzennego, co? – pyta ciocia Liz. - Powiedział, że jego ulubioną książką wszechczasów była Under The Rainbow: The Real Liza Minnelli. Jestem prawie pewna, że zakupy obuwnicze idealnie do niego pasują. – mama jej przypomina. - Czy Rocco otrzymał już zawiadomienie, że jest gejem? – Spytała ją ciocia Liz. Tyler zaczął się histerycznie śmiać i wyciągnął rękę by przybić żółwika mojej cioci. - Poważnie, mamo? Ty go osądzasz? To naprawdę podłe. – Charlotte skarży. - Nie osądzam go. Jedni z najlepszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałam są gejami. Po prostu nie pałam szczególną chęcią by moja córka randkowała z kimś, kto jest gejem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Charlotte tupie stopą i warczy na Liz, a ja muszę się powstrzymać przed zbyt wielkim podnieceniem. Uwielbiam, kiedy się złości. Jej policzki robią się różowe a oczy błyszczą. Jednak teraz NIE czas na erekcję. - On NIE jest gejem! On tylko… jest w dobrych stosunkach z jego kobiecą stroną. Tyler prycha i Charlotte patrzy gniewnie w jego stronę. - Kochanie, on nie ma kobiecej strony. On ma pochwę. – ciocia Liz informuje ją. Zanim Charlotte mogła się całkowicie wściec na swoją mamę, głośny dźwięk rozniósł się z salonu wraz z kilkoma przekleństwami. Kilka sekund później pojawia się ciocia Jenny z grymasem na twarzy. - Naprawdę musicie naprawić te francuskie drzwi prowadzące na taras, Liz. Cała ta skromność jest wkurzająca i one nie otwierają się tak łatwo. - Ahhhh tak, skromność w powietrzu. Umieściliśmy te skromne drzwi by ludzie ich nie otwierali. – ciocia Liz odpowiada. - Idę spać. Gavin, nie zapomnij, że jutro wieczorem wychodzimy. Zaproś swoją nową dziewczynę, bym mogła ją poznać. – mówi Charlotte, gdy przechodzi obok mnie i klepie w ramię zanim wychodzi z kuchni. Wstrzymuję oddech aż słyszę stukot jej obcasów na korytarzu i zamykanych drzwi do jej sypialni. Odwracając się na krześle, ponownie uderzam Tylera w ramię. - Owww! Za co to kurwa było?! - Dziewczyna? Gorąca supermodelka? Giętka? – szepcze przez zaciśnięte zęby. - Ta część z giętkością była trochę przesadzona, ale całkowicie się sprawdziła. Była szalenie zazdrosna. – mówi ciocia Liz ze skinieniem głowy. Nie była zazdrosna. My jesteśmy przyjaciółmi. Najlepszymi przyjaciółmi. Jest zirytowana, bo dowiedziała się tego od Tylera w pokoju pełnym ludzi zamiast bezpośrednio ode mnie. Kiedy zaczęła się spotykać z Rocco, usiadła i Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara powiedziała mi o tym, jak dobra przyjaciółka. Powinienem był wziąć ją na bok i powiedzieć o mojej dziewczynie. Oh mój Boże, o czym ja do cholery mówię? Nie mam dziewczyny! - Gavin, masz dziewczynę?! Oh mój Boże to takie ekscytujące! Mam prezerwatywy w torebce, jeśli ich potrzebujesz. Z rodzaju tych owadobójczych, więc się nadadzą. – mówi ciocia Jenny. - Plemnikobójcze, Jenny. Plemnikobójcze.15Słodki Jezu. – marudzi ciocia Liz. - Penis Gavina ma karaluchy, zaraża! – Tyler wybucha śmiechem. - To wszystko było fajne i zabawne, aż wy dupki zaczęliście mówić o moim synu uprawiającym seks. Gavin nie potrzebuje kondomów. – mama informuje wszystkich. - Jesteś gotowa by być teraz babcią Claire? Bo ja jestem zbyt młoda i ładna by być babcią Liz. Jeśli on będzie uprawiać seks z moją córką, niech się upewni, że owinie swoje gówno! – ciocia Liz krzyczy. – Jenny daj mu swoje kondomy. Ciocia Jenny zaczyna iść do blatu, na którym leży jej torebka, ale zatrzymuje się, gdy mama mówi. – Jenny, jeszcze jeden krok a wyrwę ci jajniki. – mama grozi. Ciocia Jenny zamiera i trzyma ręce uniesione w powietrzu jakby miała zostać aresztowana. - Wyrzucenie wszystkich gumek, które znalazłaś w jego górnej szufladzie nie zatrzymało go przed uprawianiem seksu z Shelly Collins w dwunastej klasie. Więc przestań być cipą i niech weźmie te cholerne kondomy. – ciocia Liz dodaje i przewraca oczami. Wiesz, czasami myślę, że wolałbym, aby mama w ogóle nie miała przyjaciół. Zwłaszcza przyjaciół, którym mówi wszystko a zwłaszcza matce kobiety, w której jestem zakochany. Mówienie o mnie i moim jedynym seksualnym doświadczeniu na balu maturalnym, które zdarzyło się tylko, dlatego, że dowiedziałem się, iż Charlotte straciła swoje dziewictwo tydzień wcześniej z 15
Ciocia Jenny powiedziała: insecticide a ciocia Liz spermicide
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara basistą z mojego zespołu wyraźnie nie był moją najlepszą porą. I fakt, że moja mama i ciocia Liz właśnie wyskoczyły z ich babcinymi imionami jest niepokojące. Babcia Liz??? - Nigdy więcej nie będziemy mówić o moim synu uprawiającym seks. NIGDY! – mama ostrzega. - Dziękuję. – mamroczę z wdzięcznym westchnieniem. - Zamiast tego, powinniśmy porozmawiać o tym, w co jego dziewczyna będzie jutro ubrana. – ogłasza. O mój Boże. - Upewnij się, że ma na sobie coś totalnie dziwkarskiego. – mówi ciocia Liz. - I obserwuj Charlotte kątem oka, dzięki czemu zobaczysz wyraz jej twarzy. – dodaje mama. - Um, czy o czymś nie zapomniałyście? Nie mam dziewczyny. – przypominam im. - Kryje ci plecy, brachu. Mam dla ciebie idealną kobietę. – mówi Tyler. - Nie znasz żadnych kobiet. Znasz tylko dziwki. Nie ustawisz mojego syna na fałszywej randce z dziwką. – mama patrzy na niego i praktycznie warczy. - Hej, to był jeden raz i był prawdziwym nieporozumieniem. Stała na zewnątrz baru i pytała ludzi, czy chcą pójść na randkę. Kto odrzuciłby taką ofertę? – pyta Tyler. - Ktoś, kto nie chce złapać choroby wenerycznej. – mama mówi. - Miałam kiedyś Chlamydie. Nie było tak źle. Antybiotyki załatwiły sprawę. – Mówi Jenny, wciąż stojąc przy blacie z uniesionymi rękami. - Tyler, ufam, że znajdziesz mojemu synowi miłą dziewczynę, której NIE BĘDZIESZ musiał zapłacić. Tyler salutuje i kładzie rękę na sercu. - Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, moja piękna. Czy coś jeszcze mogę dla ciebie zrobić w tym miłym wieczorze?
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Mama pociera skrobie palcami i zaczyna mamrotać pod nosem coś o tabletkach z cyjankiem i plutonem egzekucyjnym, gdy ciocia Liz i Tyler dyskutowali o dziewczynie, którą zamierza mi załatwić na jutrzejszą noc. Naprawdę nie mogę się doczekać nocy, którą spędzę z moimi przyjaciółmi, nawet jeśli będę musiał cierpieć godzinami oglądając Charlotte z Rocco- jej ekstrawaganckim irytującym chłopakiem. Teraz, jestem prawie pewien, że powinienem opracować plan wyjazdu z miasta i zmiany imienia. To byłby mniejszy problem. - Spotkajmy się za piętnaście minut przy twoim samochodzie. Wsunę ci prezerwatywy, kiedy twoja mama nie będzie patrzeć. – ciocia Jenny szepcze do mojego ucha. – Tylko pamiętaj, nie używaj ich z musem jabłkowym i olejem z pestek winogron. To brzmi jak dobry pomysł, ale nim nie jest. Zaufaj mi.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 4 - Niech Myśli Że Jesteś Bogiem Seksu.– - Czy możesz podać mi notatki z zeszłotygodniowego spotkania interaktywnego projektowania? Również, zarezerwować salę konferencyjną na szóstym piętrze na jutro o dziewiątej rano. Będziemy gościć piętnastu testerów, którzy wydadzą swoje opinie na temat balsamu do masażu o smaku pomarańczowego dreamsicle16. – mówię roztargniony do Avy, gdy porządkuje moje emaile. Ava jest młodszą o rok siostrą Charlotte. Liz zdecydowała, że jej córka powinna robić coś innego niż opalać się natryskowo i drzemać na jej wakacyjnej przerwie w szkole, więc zaprzęgła ją do podjęcia stażu w Uwodzenie a Przekąski i pracowaniu, jako moja asystentka. Charlotte i Ava dzielą fizyczne atrybuty. Tak jak Charlotte, Ava jest szczupła z długimi ciemnymi włosami, ale na tym podobieństwo się kończy. Gdzie Charlotte jest słodka, zabawna, miła i niesamowita, Ava jest… nie. Ona jest po prostu suką. Charlotte i ja często się kłóciliśmy, kiedy byliśmy młodsi, ale z Avą wdawaliśmy się w bójki. Pięści latały w powietrzu, rzeczy stawały w ogniu… to była anarchia. Kiedy po paru minutach nie usłyszałem odpowiedzi, unoszę wzrok i widzę jak stoi i naciska przyciski na swoim iPadzie, zaciekle skoncentrowana. - Ava, czy mnie słyszysz? Wzdycha z irytacją, ale wciąż nie odrywa oczu od ekranu. – Tak, słyszałam cię. Zarezerwować piętnaste piętro i zrobić notatki na temat masażu. Ava jest najgorszą asystentką na powierzchni Ziemi. I nie mogę nawet powiedzieć, że się stara, bo to nie prawda. Ją ta praca kompletnie nie obchodzi.
16
Oragne dreamsicle: z tego co sprawdziłam, to jest drink też lody na patyku…
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Ava, masz w swojej ręce iPada na notatki. Czy nawet zapisałaś coś, co powiedziałem? – pytam ją rozdrażniony. Nie mam czasu na to gówno. Mam mnóstwo pracy do zrobienia i chorobę do udawania zanim nastanie siódma wieczór. - Oh mój BOŻE to jest takie trudne. Po prostu nie mogę tego zrobić. – Ava skomli i tupie stopą tak jak jej siostra. Tylko, że kiedy Charlotte to robi, nie mam ochoty rzucić się nad moim biurkiem i ją udusić. - W porządku, wiem, że to dużo jak na jeden raz. Po prostu przynieś dobre notatki i będzie dobrze. – uspokajam ją. - Uuuughhh! Nie rozumiem jak ktoś mógł przejść przez poziom trzydziesty piąty w Candy Crush. – marudzi, wciąż dotykając swojego iPada. Nie kłopoczę się odpowiadaniem jej. Po prostu pochylam się i uderzam głową w moje biurko. Wciąż w nie uderzam kilka minut później, gdy mój telefon zaczyna dzwonić. Po pięciu sygnałach, unoszę głowę i wpatruję się w Avę. - Zamierzasz odebrać telefon czy co? – pyta zirytowana. Nie uduszę jej. Nie uduszę jej. - Dyrektor Kreatywności, tu Gavin. – Mówię do telefonu, gdy Ava odwraca się i wychodzi z mojego biura bez unoszenia wzroku znad iPada. - Brzmisz jak palant. Nie odbieraj tak telefonu. – mówi Tyler. - Zamknij się. Czego chcesz? - Poważnie, powinieneś odpowiedzieć ‘Pies na Baby’, w czym mogę służyć? Ignoruję propozycję Tylera i szybko wychodzę ze skrzynki pocztowej, gdy widzę komentarz klienta o tym jak „Claire może być brana od tyłu.” - Przywiozę twoją dziewczynę do baru na szóstą trzydzieści. Spotkamy się na parkingu, więc zadbaj o ubranie się w coś ładnego. – mówi. - Właściwie, myślę, że coś mi zaszkodziło. Nie czuję się zbyt dobrze. Kilka razy kaszlnąłem do telefonu, aby zabrzmieć wiarygodnie. - Pieprz się, kretynie. Idziesz. – mówi Tyler. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Nawet nie dał mi szansy na wyjaśnienia, tylko rozłączył się i usłyszałem przy uchu sygnał wybierania numeru. - Sukinsyn. – Mamrocze, gdy odkładam słuchawkę. - Hej Gavin, chcesz jakąś kawę? – Ava krzyczy zza swojego biurka tuż za moimi drzwiami. W porządku, może byłem zbyt ostry. Zaczynam czuć się trochę źle z powodu mojej irytacji kilka minut temu. Jestem zdenerwowany i sfrustrowany dzisiejszą nocą. I co do cholery mam robić z fałszywą dziewczyną? Pewnie odrobinę za bardzo wyżyłem się na Avie. - Kawa brzmi świetnie. – Krzyczę do niej, gdy włączam wyszukiwarkę i wpisuję dwudziestoczterogodzinne choroby, które nie są zaraźliwe a sprawiają, że ludzie uważają cię za trędowatego. - Świetnie. Mógłbyś przynieść mi beztłuszczowe podwójne espresso, gdy będziesz na zewnątrz? – odpowiada Ava. Zaprzestając przeszukiwania Google, uderzam głową w biurko i modlę się do Boga, żeby wieczór był lepszy od dnia.
- Nie mogę UWIERZYĆ, że umówiłeś mnie z nią. Ze wszystkich kobiet na świecie, musiałeś wybrać ją. Stoję na parkingu Wolfey’s, baru, do którego wszyscy często chodzimy, gdy coś świętujemy. Przyjechałem w tym samym czasie, co Tyler oraz moja „dziewczyna” i patrzyłem z przerażeniem, gdy wychodzi z samochodu jego matki, który pożyczył na wieczór. Teraz ona sprawdza swoje odbicie w oknie od strony pasażera, gdy ja rzucam się na Tylera. - Stary, masz pojęcie jak ciężko jest znaleźć chętną laskę, do udawania twojej dziewczyny na wieczór? To było najlepsze, co mogłem znaleźć w krótkim Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara czasie. Co jest z nią nie tak? Jest gorąca. – Tyler mówi, gdy oboje zerkamy ponad maskę samochodu i zauważamy, że się w nas wpatruje. - Złe jest to, że kiedyś się z nią spotykałem. I ona jest psychiczna. Oraz, moja mama nienawidzi jej. Jeśli dowie się, że spędziłem z nią noc, nawet, jeśli to jest udawane, dostanie szału. Nią jest Brooklyn Daniels. Chodziliśmy razem od przedszkola do liceum, i spotykałem się z nią przez dokładnie dwa tygodnie w jedenastej klasie. W trzecim dniu, przedstawiłem ją całej mojej rodzinie, w tym ciociu i wujkowi, którzy przylecieli z Turks and Caicos tylko po to, aby się ze mną spotkać. W dziesiątym dniu dała mi trzy albumy fotograficzne wypełnione wyłącznie jej zdjęciami. Nie, nie jej i mnie razem, tylko jej. Zdjęciami, które do dnia dzisiejszego wypalają mi siatkówkę, gdy o nich myślę. Gdzie byłem? Oh, tak. W jedenastym dniu, wytatuowała moje inicjały na dolnej części jej pleców, w dniu dwunastym dała mi ślubny album do wklejania wypełniony wycinkami z gazet dla panien młodych o tym jak chciała, żeby nasz ślub wyglądał, a czternastego dnia zaproponowała, że powinniśmy iść do poradni dla par, bo myślała, że jej nie doceniam. W dniu sześćdziesiątym ósmym była już historią. Tak, spotykaliśmy się przez dwa tygodnie, ale dopiero po pięćdziesięciu dwóch dniach dała sobie spokój. Brooklyn Daniels jest piątym etapem przyssawki. Prawie musiałem przenieść się do innego stanu, żeby zostawiła mnie w spokoju. Jedyna rzecz, która zadziałała było pokazanie się mojej mamy w lokalnej lodziarni, w której pracowała, gdzie powiedziała Brooklyn, że jeśli nie zostawi mnie w spokoju, wpakuje jej tyle cukrowych szyszek do tyłka, że będzie odbijało jej się czekoladowymi i waniliowymi kawałkami do końca życia. - Czy możemy już wejść do środa? Muszę się napić. Tyler i ja nadal wpatrywaliśmy się w nią ponad samochodem. Wydaje się teraz normalna. Może wiele się zmieniło, i teraz nie jest już świruską. To
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara znaczy, wszyscy robimy głupie rzeczy w liceum, co? Ona ma teraz dwadzieścia pięć lat. Pewnie dojrzała. Brooklyn odchodzi samochód i staje obok mnie i oplata ramieniem mój łokieć. - Miło cię znowu widzieć, Gavin. Więc, co będziemy robić wieczorem? Odrobina zazdrości czy totalna zagłada? - Zazdrość. - Niech ta suka płacze! – Tyler i ja mówimy w tym samym czasie. - No dobrze. Może gdzieś pośrodku? Zgadzasz się? – pyta Brooklyn, gdy idziemy w stronę drzwi Wolfey’s. - Nic przesadzonego. Po prostu chcę, żeby Charlotte była odrobinę zazdrosna i może zobaczy mnie od innej strony. - Fałsz. Masz sprawić, żeby Charlotte uważała go za Boga seksu. Więc mów dużo o jego penisie. – Tyler ją informuje. Próbując nie zarumienić się ze wstydu, uderzam Tylera w ramię. – Nie musimy aż tak dokładnie podążać za listą. Nie będziemy mówić o moim penisie. Brooklyn przytakuje, gdy Tyler otwiera nam drzwi. – Łapię. Nie ma problemu. - Naprawdę doceniam, że robisz to dla mnie, Brooklyn. Wiem, że rozeszliśmy się w nie najlepszych stosunkach, i przepraszam za moją mamę, gdy rzuciła ci do oka czekoladową posypką. Przepychamy się przez tłum ludzi na tył baru i stołów, przy których zawsze siadamy paczką. - Naprawdę, jest w porządku. Żadnej urazy. To było dawno temu, i teraz jestem inną osobą. Odetchnąłem z ulgą na jej słowa i staram się nie denerwować, gdy dostrzegam Charlotte siedzącą obok Avy, patrzącą prosto na nas. To zadziała. To totalnie zadziała.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
TO W OGÓLE NIE DZIAŁA! KOD CZERWONY! - Gavin, chodźmy do łazienki byś mógł mi go wbić do tyłka jak w zeszłym tygodniu. To było taaaaakie dobre. – Brooklyn bełkocze, gdy owija ramię wokół mojej szyi i rozkłada się na moim torsie. Staram się ją uciszyć, by nie mówiła tak głośno, ale tylko pogarszam sprawę. - GAVIN MA NIESAMOWITEGO PENISA! – Brooklyn przekrzykuje muzykę i ludzi. W przeważającej części tej nocy, nikt nie zwracał uwagi na Brooklyn, co uważam za część problemu. Ona pragnie, żeby ludzie ją zauważali. Ja tylko chce, żeby siedziała przy mnie cicho i udawała miłą, słodką dziewczynę. Gdy na początku szepnąłem jej do ucha tą propozycję, włożyła rękę pod stół i ścisnęła moje jaja w śmiertelnym uścisku. Najwyraźniej moje polecenie nie była miłe dla jej uszu. Tyler, Ava, Charlotte, Rocco, Brooklyn i ja jesteśmy tutaj już od dokładnie dwóch godzin. W ciągu pierwszych trzydziestu minut, Brooklyn wypiła dwa Niegrzeczne Martini i trzy szoty czegoś o nazwie Płynna Marihuana. Moja siostra Sophia nie mogła przyjść, bo właśnie zaczęła letnią sesją w jej ostatnim roku na studiach. Dziękuję za to mojej szczęśliwej gwieździe, ponieważ ona pewnie zaciągnęłaby Brooklyn za włosy do łazienki i stłukła na kwaśne jabłko. Nawet, jeśli Sophia miała zaledwie dwanaście lat, gdy spotykałem się z Brooklyn, wciąż ją pamięta. I wraz z mamą dzieli do niej nienawiść. Ava ostrzeliwała ją złowrogim spojrzeniem przez całą noc, nawet przed tym jak Brooklyn stała się agresywna. Widziałem, jak szeptała coś do ucha Charlotte, za każdym razem, gdy Brooklyn się odzywała i mogę sobie tylko wyobrazić, co mówiła. Pewnie coś na wzór „Uderzyłabym tę sukę w twarz
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara gdybym nie bała się, że złamię paznokieć albo przegapię smsa, gdy będę musiała odłożyć telefon.” Chciałbym, żeby Molly, młodsza siostra Charlotte i Avy tutaj była. Molly jest rozjemczynią w tej rodzinie i może funkcjonować w każdej sytuacji. Pewnie bez problemu byłaby w stanie powstrzymać Brooklyn od picia osiem szotów temu. Niestety, Molly ma tylko dziewiętnaście lat a zatem nie może wejść do baru. Tak samo z dziećmi cioci Jenny i wujka Drew, Veronicą, również dziewiętnastolatką i Billym, szesnastolatkiem. Są duszami towarzystwa i prawdopodobnie robiliby mnóstwo głupich rzeczy, by odwrócić uwagę od Pijanej McPijaczyny siedzącej obok mnie. - Stary, ten plan NIE działa. – Cicho skarżę do Tylera siedzącego obok mnie. - O czym ty mówisz? To całkowicie działa. Charlotte nie może jej znieść. - Cały bar nie może jej znieść, ponieważ krzyczy do przypadkowych ludzi, że okaleczy ich matkę. – skarżę. - Nic jej nie będzie. Po prostu upewnij się, że zażyje swoje lekarstwa. – Tyler mówi mi z roztargnieniem, gdy mruga do dziewczyny kilka stolików dalej. - Leki? Jakie leki? Czy nie powinna mieszać ich z alkoholem? – Panikując, gdy czuję jak głowa Brooklyn pochyla się do przodu, przykładam palce do boku jej szyi i upewniam się, że nadal żyję. Jej głowa nagle unosi się do góry i zaczyna krzyczeć. – OH MÓJ BOŻE KOCHAM TĘ PIOSENKĘ! CHCĘ TAŃCZYĆ! Wpatruję się z przerażeniem, gdy zaczyna się niekontrolowanie śmiać. Nagle zrywa się z krzesła i wskazuje na faceta siedzącego na końcu baru około dwadzieścia jardów od nas. – Widzisz tego faceta? On się we mnie wpatruje. Jest przerażający i nadal się na mnie gapi. Ten mały Chińczyk nadal się patrzy. Zerkając w stronę, w którą wskazuje, nikogo takiego nie widzę poza grupą kobiet rozmawiających z około pięćdziesięcioletnim facetem. - Zamierzam go ścigać. – Brooklyn oświadcza. - Co? Nie. On nie wpatruje się w ciebie i nie będziesz nikogo ścigać. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nie sądzę, żeby był Chińczykiem. Dla mnie wygląda na Włocha. – rozmyśla Tyler, całkowicie nie polepszając sytuacji. Brooklyn zmruża oczy na biednego mężczyznę, który nawet nie patrzył w naszym kierunku. - Tak. To się totalnie stanie. Ten mały Vaginaman zaraz zejdzie. Zanim zdążyłem ją powstrzymać, wstała z krzesła i sprintem ruszyła do baru. Facet, do którego dążyła uniósł wzrok i dostrzegł jak pędziła w jego stronę. Na chwilę panika pojawiła się na jego twarzy, zanim postawił butelkę z piwem na barze i pobiegł w przeciwnym kierunku. - BIEGNIJ, VAGINAMAN, BIEGNIJ! – Brooklyn krzyczy, gdy biegnie za nim. Wszyscy w barze wyglądają na zszokowanych i schodzą im z drogi, gdy ona ściga go do drzwi wejściowych i na parking. Odwracam od niej wzrok i spoglądam na Tylera, który wzrusza ramionami. – Nie patrz tak na mnie. Nie była tak obłąkana, kiedy bzyknąłem się z nią kilka miesięcy temu.17 - Jezu Chryste, spałeś z nią? Co jest z tobą nie tak? – Besztam go. - Co? Lubię szaleństwo. Szalone laski są potrzebujące i gorące w łóżku. Nie martw się, pójdę po nią. Tyler wstaje ze swojego siedzenia i idzie w stronę drzwi. Kątem oka widzę błysk czegoś i dostrzegam przez okno mknącego Włocha- Chińczyka- vaginaman z Brooklyn tuż za nim. Patrząc przez stół, napotykam wzrok Charlotte i posyła mi współczujący uśmiech. Najwyraźniej sprawienie, żeby była zazdrosna nie zadziałał. I jestem prawie pewien, że słuchanie Brooklyn krzyczącej przez całą noc o analu nie przekonało ją, że jestem Bogiem seksu. Pewnie po dzisiejszym wieczorze będzie mi współczuć. A ja chciałem, żeby zobaczyła mnie z inną kobietą i uświadomiła sobie, że coś do mnie czuje. I jeśli kiedykolwiek znowu będę potrzebował
17
Tyler miażdży mój system.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara fałszywej dziewczyny, przypomnij mi, żebym nigdy nie pozwolił Tylerowi ją znaleźć. - Złapałam Chińczyka. On już nigdy nie będzie mnie niepokoić. Pokaż mi swojego penisa. – Brooklyn nagle żąda obok mojego krzesła zanim zwala się na moje kolana i rozpuszcza w potoku łez.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 5 - Zabierz Ją Do Cheesecake Factory.– Od naszego wczorajszego wypadu do Wolfey’s, który był całkowicie rozwalony, przesuwam się na kolejną pozycję w liście i zapominam o tym. Co z oczu, to z serca. Wiem, o czym myślisz. Powinienem po prostu zrezygnować z listy i wyjść z czymś innym. Czymś jak, oh, nie wiem, po prostu powiedzieć jej prawdę. Czy masz jakiekolwiek pojęcie jak to jest być facetem i powiedzieć kobiecie, że ją kochasz tylko po to, by cię odstrzeliła? Ja również, ale myślę, że to mogłoby mnie zranić. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mówimy o Charlotte. To nie tak, że mógłbym tak po prostu rzucić na nią bombę, odejść, i nigdy więcej jej nie zobaczyć. Nasze rodziny są praktycznie spokrewnione. Będę musiał spędzać Święta i urodziny z nią i jej wzrokiem pełnym politowania z drugiej strony stołu. Biedny, samotny Gavin, trzymający pochodnię najlepszego przyjaciela, gdy ona ruszy dalej, ożeni się z Rocco, i spędzi resztę swojego życia słuchając Barbary Streisand i chodzeniu z nim za zakupy obuwnicze. Ta lista jest moją jedyną nadzieją na zachowanie twarzy. Musi zadziałać. Więc kieruję się na jedną z moich ulubionych punktów na liście: Zabierz ją do Cheesecake Factory. Spoglądając na telefon, widzę wiadomość z instrukcjami od Tylera. Laski kochają wyluzowanych facetów, którzy za nie zamawiają. Bądź wyluzowany, stary. Zapewnij ją, że pieniądze nie grają roli. Laski uwielbiają, gdy facet tak mówi.18 - Hej, Gavin, przepraszam za spóźnienie. Korki były suką. – Charlotte mówi jasno, gdy całuje mnie w policzek, po czym zajmuje miejsce naprzeciwko mnie. 18
Gavin a co mówiłeś przed o korzystaniu z rad Tylera….
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Musiałem mocno się powstrzymywać przed skoczeniem nad stołem i powaleniem jej na ziemię. Zgaduję, że to nie byłoby mile widziane w Cheesecake Factory. - W porządku. Dawno mnie tu nie było. Jak poszło ci poszukiwanie pracy? – Pytam, gdy wskazuję na naszą kelnerkę by mogła podać Charlotte coś do picia. - Poszukiwanie pracy jest do bani. Powinnam po prostu zostać na studiach na resztę mojego życia. – mówi ze śmiechem i przegląda napoje w menu. – Jak było u ciebie? Słyszałam, że robisz jakąś nową promocyjną rzecz, w której pozwalasz klientom zagłosować na nazwę zabawki. Brzmi świetnie. - Klientom jak do tej pory podoba się pomysł. Otrzymaliśmy kilka cennych uwag i kilka przerażających.- mówię. - Przerażających? - Cóż, te przerażające pochodzą od Tylera.19 Muszę zablokować mu dostęp do internetowej strony firmy. Charlotte wybucha śmiechem i natychmiast twardnieje. Staram się myśleć o czymś innym niż melodyjnym dźwięku jej śmiechu, jak sernik. Ale to nie działa; kocham sernik. I teraz myślę o pobrudzeniu ciała Charlotte sernikiem i zlizaniu go. Zastanawiam się czy smakowałaby lepiej z sernikiem z wiśniami czy jagodami? Czy sos jagodowy zabarwia skórę? Założę się, że wujek Drew znałby odpowiedź, gdybym go o to zapytał… - Poproszono mnie, abym przyszedł na uroczyste otwarcie nowego sklepu z seks zabawkami w Cleveland w tej weekend. Powinnaś przyjść. Chcą, żebym przeciął wstęgę podczas ceremonii otwarcia.- wyjaśniam.20 - Brzmi fajnie. Z pewnością przyjadę. Po prostu napisz gdzie i kiedy to jest. Również dzięki za zaproszenie mnie na lunch. Dawno mnie tu nie było. Rocco zabrał mnie tutaj na naszą pierwszą randkę i rachunek był szokujący, Pieprzony Rocco. Pokażę mu. Mój rachunek będzie większy niż jego. 19 20
Mogłam się domyśleć. To będzie dobre
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Więc, jak ci się układa z Brooklyn? – pyta Charlotte, sprawdzając wiadomość na jej telefonie a następnie kładzie go obok sztućców. Nie wiem. Nie rozmawiałem z nią od jej zemdlenia przy stole i Tyler odwiózł ją do domu. Powiedziałem mu, że jeśli da jej mój numer telefonu albo powie gdzie mieszkam, powiem mojej mamie, że wciąż ssie kciuka podczas snu. - Ona jest świetna. Naprawdę świetna. Wspaniała i świetna. Charlotte pochyla się i kładzie łokcie na stole z ja zapominam o Brooklyn. Święty rowku między piersiami, Batman. Nie patrz bezpośrednio na rowek. Patrz na sufit. - Wypala im się żarówka. Powinienem komuś powiedzieć. – mamrocze, gdy rozglądam się przy naszym stole. Czuję jak ręka Charlotte przykrywa moją na stole. Mocno przełykając, życzę sobie żeby mój penis nie zrobił z siebie głupka pod stołem. Czuję jak ożywia się i tylko tego potrzebuję – jego, proszącego o uwagę, uderzając o spód stołu, i powodując szczęk szklanek i talerzy. I teraz wyobrażam sobie mojego penisa wznoszącego się jak feniks i wielokrotnie uderza o stół jakby pukał do drzwi. Może to mogłoby jej zaimponować. „Hej, Charlotte, zobacz co mój penis potrafi zrobić!” Kciuk Charlotte zaczyna kreślić małe kręgi na wierzchu mojej ręki, i jestem prawie pewny, że szczękanie na stole zacznie się w ciągu dwóch sekund. - Brooklyn jest naprawdę ładna. Trochę szalona, ale ładna. Czy ona cię uszczęśliwia? Uszczęśliwia mnie, kiedy jest nieprzytomna. - Całkowicie uszczęśliwia. Jest świetna. Gdy nie mówi. Lub nie oddycha. - To dobrze. Cieszę się, że znalazłeś kogoś, kto uszczęśliwia cię tak samo jak Rocco uszczęśliwia mnie. Dlaczego Rocco nie może po prostu umrzeć w tragicznym wypadku?
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Jesteście gotowi do zamówienia czy potrzebujecie jeszcze kilku minut? – Nasza kelnerka przerywa, gdy staje przy stole trzymając notatnik i długopis. Charlotte zdejmuje swoją rękę z mojej i kładzie na swoim kolanie. Chcę, żeby ponownie do mnie dotknęła. Dla niej to codzienna rzecz, ale ja znajduję się w kłopotliwym położeniu. Teraz mój penis zmienił się z majestatycznego, mitycznego ptaka w ziejącego ogniem smoka, który pragnie zniszczyć miasto. Nadszedł czas, abym wypróbował kolejną rzecz z listy, więc muszę się kurwa wyluzować. - Wezmę Stek Diane a ona Krewetki w sosie czosnkowym. – Mówię kelnerce z pewnym siebie uśmiechem. - Mam uczulenie na skorupiaki. – Charlotte odpowiada, patrząc na mnie z rozbawieniem. Cholera! Jak mogłem o tym zapomnieć! Okej, bądź wyluzowany. Spróbuj jeszcze raz. - Wiem, chciałem się upewnić, że pamiętałaś. Właściwie, weźmie fileta z indyka. Kelnerka przekreśla zamówienie i pisze nowe. - Nie mam ochoty na fileta. – mówi Charlotte. - Okeeeej, niech będzie grilowany kurczak i kanapka avocado. Dlaczego to jest o wiele bardziej luzackie, gdy faceci robią to w filmach? - Nie lubię avocado. Jest papkowate i tłuste. Sukinsyn! W tej chwili kelnerka znowu przekreśliła zamówienie i nabazgrała coś na pierwszej stronie, że musiała ją odwrócić i zacząć na drugiej. - Południowo-wschodnia kanapka z kurczakiem? Charlotte stroi minę i kręci głową. - Makaron z sosem serowym? Znowu kręci głową i zaczynam panikować. Już zamknąłem menu i podałem kelnerce, bym wyszedł na wyluzowanego i inteligentnego. Teraz wyglądam jak Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara kutas, bo nie pamiętam innych dań w menu. W tym momencie byłoby najlepiej gdybym plasnął moim penisem o stół. To byłoby bardziej zabawne niż ta kolizja kolejowa. - Co proponujesz? – pytam kelnerki, starając się nadać moim oczu wyrazu „Pomóż mi kurwa z tym!” - Proponuje, żebyś pozwolił zamówić jej za siebie. – kelnerka odpowiada znudzonym głosem. Nie dostanie dwudziestoprocentowego napiwku. - Możesz zamówić cokolwiek z menu. – Mówię Charlotte moim najlepszym przekonującym głosem. - Tak, dzięki. Planowałam tak zrobić. Dobrze się czujesz? Nie! Czuję się źle, ponieważ cię kocham a ty nie pokochasz mnie skoro nawet nie wiem, co do cholery chcesz jeść! - Świetnie! Pieniądze nie grają roli. Teraz Charlotte i kelnerka wpatrują się we mnie jakbym był dupkiem, ale nie mogę się zamknąć. - Możesz zamówić najdroższe danie w menu. - Poważnie, wystarczy mi zupa i sałatka. – mówi Charlotte. Zupa i sałatka kosztują tylko dziesięć dolarów. To nie czyni mnie bardziej odjazdowego od Rocco. - I weźmie butelkę wina. Ja również. W rzeczywistości, tym paniom również kupię butelkę wina. – Mówię kelnerce, wskazując na dwie kobiety siedzące przy stole obok nas. - Chcesz zamówić wino ludziom, których nie znasz? – pyta kelnerka. Nie zadawaj pytań. Klient ma zawsze rację. Niech to szlak trafi! - Cóż, również weźmiemy sernik. Cały sernik. I tamtym paniom również. - Jestem pewna, że te panie już jedzą sernik. – mówi mi kelnerka. Możesz po prostu mi pomóc i spieprzać stąd?! - Naprawdę, nie potrzebuję całej butelki wina. Albo całego sernika. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Po prostu weźmiemy wszystkiego po trochu z menu. A MASZ, Rocco! - Myślę, że dam wam kilka minut. – mamrocze kelnerka. - Nie, nie, w porządku. On weźmie Stek Diane, średnio wysmażonego, ja wezmę Francuską zupę cebulową i sałatkę z włoskim sosem, oraz poproszę dwa kieliszki Moscato. – Charlotte wyjaśnia z uśmiechem i wręcza kelnerce jej menu. I tak po prostu, następny punkt na liście umiera powolną, bolesną, wykastrowaną śmiercią.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 6 - Pokaż Jej Swojego Penisa – Chyba będzie najlepiej jak wezmę kilka dni wolnego od listy. Mój stan psychiczny tego wymaga. Jest ostatni piątek miesiąca, co oznacza dzień Chicken Paprikash. Moja mama przyrządza najlepsze Chicken Paprikash na świecie i zawsze raz w miesiącu zaprasza kilka osób. Dzisiaj, mój dziadek i jego żona Sue dołączą do nas. Mój dziadek George jest cholernie dobry. Przez pierwsze kilka lat mojego życia mieszkaliśmy z nim, i zachowałem kilka najlepszych wspomnień z tego czasu. On zawsze pozwalał mi oglądać cokolwiek chciałem w telewizji tak długo jak przysiągłem, że nie powiem mamie. Mój dziadek jest królem w składaniu długich, całkowicie nieodpowiednich słów, które prawie nigdy nie mają sensu, ale brzmią świetnie, gdy wychodzą z jego ust jak jest wściekły. Kiedyś pozwolił mi poćwiczyć mówić zdania jednym tchem, aż pewnego dnia powiedziałem „Gówniana- idiotycznacholerna- pieprzona-małpa” i otrzymałem zakaz przeklinania. Ze smutkiem pokręcił głową i powiedział, że był rozczarowany moim brakiem wysiłku. Nie widziałem dziadka od kilku tygodni, a ponieważ cała cholerna rodzina jest teraz świadoma mojej miłości do Charlotte, zakładam, że on również, skoro moja mama nie potrafi trzymać ust zamkniętych na kłódkę. Mam nadzieję, że otrzymam od niego kilka dobrych rad. Był dwa razy żonaty; musi mieć dla mnie coś użytecznego. Bez pukania wchodzę do domu moich rodziców i zobaczyłem dziadka siedzącego na kanapie oglądając Teleturniej. Co jest z tymi starymi ludźmi oglądającymi teleturnieje? Kiedy będę stary, proszę nigdy nie pozwólcie mi zasnąć na moim fotelu podczas oglądania powtórek Familiady. - Nareszcie przyszedłeś. W tym domu jest zbyt dużo estrogenów. – Dziadek narzeka, gdy obniża głośność w telewizorze. - Gdzie są wszyscy?- pytam.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Sue jest w kuchni z twoją mamą i Sophie. - Tata jest tutaj, co? - Tak jak mówiłem, zbyt dużo estrogenów. – Dziadek mówi ze śmiertelną powagą. Opadając na kanapie obok niego, wypuszczam duże westchnienie. Gdy dziadek nic nie mówi, wzdycham znowu, licząc, że dostanę wskazówkę. - Po prostu wypluj to, dzieciaku. Wiesz, że nie robię tej całej wylewnej rzeczy, więc nie oczekuj, że zapytam, co się dzieje. Do tego czasu powinienem być przyzwyczajony do jego prostackiego podejścia, ale nie jestem. Bycie subtelnym nie jest jedną z jego mocnych stron. - Więc, jest taka dziewczyna w której jestem zakochany… - Tak, Charlotte, słyszałem. – przerywa. – Ona nie jest z poza twojej ligi, jeśli o to się martwisz. Cóż wielkie dzięki. Nie pomyślałem o tym aż do tej pory. - Ona nie wie, że jestem w niej zakochany. Znamy się od urodzenia, i to trochę trudne po prostu stanąć przed nią i powiedzieć prawdę. – wyjaśniam. - Przestań być cipką i powiedz jej. – dziadek odpowiada. - Ale co jeśli ona mnie nie kocha? Dziadek wzrusza ramionami i odwraca się do telewizora. – Wtedy załóż spodnie dorosłego faceta i pogódź się z tym. Matko Jezusa w cholernym zadupiu, kutas zamiast mózg, odpowiedzią jest wanna. Cóż, ta mała rozmowa z pewnością zwiększyła moją pewność siebie. Gdy wstałem z kanapy, by pójść do kuchni i skontrolować obiad, dziadek chwycił mnie za ramię i pociągnął obok siebie. - Czasami również robię się trochę nerwowy. Masz. – mówi, sięgając do kieszeni dżinsów i wyjmuję buteleczkę tabletek. – Weź jedną z tych witamin. Są dobre na stymulację mózgu i inne gówna. Może pomogą ci używać mózgu i upewnić jak uporządkować sprawy z Charlotte. Dziadek otwiera pokrywkę i zrzuca dwie tabletki na moją rękę, a następnie podaję jego szklankę z wodą stojącą na stoliku do kawy. Połykając tabletki, zastanawiam się, Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara że jeśli nie pomogą mi stymulować mózgu i wymyślenia lepszego pomysłu na pokazanie Charlotte, że jestem w niej zakochany, może uspokoją moje nerwy przed wieczorną ceremonią przecięcia wstęgi, albo przynajmniej wzmocnią moje kości.
Coś jest nie tak. Coś w ogóle jest nie tak. Chcę uprawiać seks. Zawsze chcę uprawiać seks, ale teraz chcę uprawiać seks z gigantyczną parą nożyc, które obecnie trzymam w ręku a to w cale nie byłoby dobre. Seks i nożyczki nie powinny iść w parze. Choć totalnie mógłbym zmieścić mojego penisa do tych otworów na palce.21 Również rozważam uprawianie seksu z rynną przymocowaną do budynku po mojej lewej stronie. I może nawet wbijać go do krzaczka Rhododendrona po mojej prawej. Zastanawiam się czy ktokolwiek mógłby zauważyć gdybym położył się na brzuchu i po prostu zaczął ocierać o krawężnik? Czy to nadal nielegalne uprawiać seks z drzewami w Ohio? Muszę kurwa teraz włożyć w coś mojego penisa. Spoglądam na tłum ludzi zgromadzonych na parkingu przed Minney Adult Mart i ocieram po z czoła. Uwodzenie a Przekąski jest jedynym dystrybutorem dla Minney’s, więc to przecinanie wstęgi jest całkiem dużą sprawą. Nie mam czasu na to, co się teraz ze mną dzieje. Czuję się jakbym znowu miał piętnaście lat i mógłbym stwardnieć od zwykłego podmuchu wiatru. - Stary, co się z tobą dzieje. Wyglądasz jakbyś chciał kogoś zabić. Albo zgwałcić parę nożyczek, które trzymasz. Dobrze się czujesz? Spoglądam na Tylera stojącego obok mnie i zauważam, że ma na sobie sztruksy. To byłoby naprawdę dobre uczucie, gdybym pocierał o nie mojego penisa. Miękkość i szorstkość w tym samym czasie. Jak prążkowana prezerwatywa, lub lepiej. - Dlaczego tak patrzysz na moje nogi? Przestań. – Tyler beszta.
21
Chyba już nigdy nie spojrzę normalnym wzrokiem na nożyczki ;p
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Pozbywając się mrocznych myśli z mojej głowy, szybko odwracam się od niego i staram się myśleć o czymś innym niż seksie. - Nie wiem, co się ze mną cholera dzieje. W domu rodziców nic mi nie było, ale w drodze zacząłem się śmiesznie czuć. Ta kobieta ma naprawdę ładne kolana. Nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu z kolanami. - Mam nadzieję, że to jest prawdziwa pieprzona broń w twojej kieszeni a nie ekscytacja na mój widok, bo w przeciwnym razie ta przyjaźń jest skończona. Nie kręcą mnie faceci. – Tyler mówi z obrzydzeniem, gdy patrzy na moje krocze w czarnych eleganckich spodniach. Spoglądając w dół, uświadamiam sobie, że moje spodnie tworzą największy na świecie namiot. Szybko odwracam się od zgromadzonego tłumu i naciągam koszulę na moje spodnie, próbując go zakryć. - Oh mój Boże, dlaczego on nie chce opaść?!- szepczę krzycząc. - Spróbuj myśleć o twojej matce nago. Czekaj, zapomnij, to mnie właśnie podnieciło. – mówi Tyler ze śmiechem. - Do cholery, zamknij się! Cholera, srający dziadek, umierające szczeniaki, Barnaba. – mruczę mocno ściskając powieki. – Ja pierdole, to zaczyna boleć. Dlaczego po prostu nie opadnie? - Czekaj, to jest poważny problem? Myślałem, że tylko żartowałeś. – Tyler mówi po kilku minutach oglądania mojego bełkotu. - To jest poważny kurewski problem! Czuję się jakby w moim penisie był penis, który próbuje wyjść na powierzchnię i pieprzyć wszystko w zasięgu wzroku! Za piętnaście minut muszę przeciąć tą wstęgę. Nie mogę w takim stanie stać przed tyloma ludźmi. – marudzę. - Właściwie, to chyba najlepsze miejsce dla ciebie i twojego typu problemu. Tak naprawdę jestem zaskoczony, że ci ludzie na parkingu swoich nie wystawili. Próbuj go uderzać. – Tyler proponuje.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Zanim zdążyłem mu powiedzieć, że to idiotyczny pomysł, jego dłoń uderzyła mojego penisa z siłą kantówki. Natychmiast zgiąłem się w pół pozbawiony tchu i zacząłem wyzywać Tylera każdym imieniem, jakie przyszło mi na myśl. - Hej, Tyler! Czy z Gavinem wszystko dobrze? Oh cholera jasna, Charlotte tu jest! Słyszę jej obcasy stukające na chodniku, zbliżające się coraz bardziej. - Oh mój Boże! Ona nie może mnie tak zobaczyć! – panikuję, wymachując nożyczkami i starając się nimi zakryć. - Hej masz szansę teraz skorzystać z numeru pięć z listy! – mówi Tyler, klaszcząc w ręce z radości. - Nie pokażę jej mojego penisa! – szepczę. - Oh, jestem pewien, że twój penis ma inne pomysły. On jest jak wściekły pancernik próbujący siłą wydostać się teraz z pancerza. Przygarbiony, odwracam się w stronę Charlotte, co jest naprawdę złym pomysłem. Widok Charlotte zawsze mnie podnieca. Moja twarz nagle robi się czerwona i mam zawroty głowy, bo cała krew z mojej pieprzonej głowy odpływa teraz do mojego penisa. Mojego wściekłego penisa pancernika. - Nic ci nie jest? Nie wyglądasz za dobrze. – Charlotte mówi, gdy kładzie rękę na moim ramieniu i zaczyna delikatnie pocierać. - Chyba nie powinnaś go teraz dotykać. Jeszcze bardziej wszystko pogorszysz. – Tyler uśmiecha się. - Zamknij ryj. – Warczę pod nosem, gdy próbuję się cofnąć i krzywię, kiedy czuję jak mój penis przesuwa się w bokserkach. - Boli cię brzuch czy co? – pyta Charlotte. - Jego ból jest nieco bardziej pod brzuchem. – Mówi Tyler z uśmiechem. - Mam Pepto w samochodzie. Zaraz wrócę. – mówi, zanim odwraca się i biegnie do samochodu.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Panie Ellis, mamy jeszcze pięć minut do przecięcia wstęgi. Fotograf już skończył ustawiać sprzęt. – Chris Minney, właścicielka Minney’s Adult Mart, mówi do mnie, gdy przechodzi obok. Próbując przeboleć ból w pachwinie, wstaję. Jej oczy opadają na mój namiot w spodniach. - Cóż, um, huh. To dobrze, że jesteś tak podekscytowany naszym wielkim otwarciem. Myślę, że mamy w środku kilka rzeczy, które mogą się o to zatroszczyć. – mówi i klepie mnie po plecach zanim odchodzi by porozmawiać z kilkoma klientami. - Oh to jest po prostu niesamowite. – narzekam. - Jak długo masz ten problem? – pyta Tyler. Patrzę na zegarek i z szokiem uświadamiam sobie jak długo już tak trwam. - Prawie dwie godziny. Myślę, że mój penis się zepsuł. Co jeśli już nigdy nie opadnie? Nie mogę cały czas tak chodzić. - Cóż, wciąż masz pięć minut. Wycofaj się i przeleć kogoś. – mówi Tyler. - Boję się go dotknąć. Co jeśli będzie jeszcze gorzej? - Stary, nie masz gigantycznego penisa. Nie może być większy. Może to stres. Czasami twardnieje mi od stresu. Jeśli The Gap jest naprawdę zatłoczony i nie mam czasu na złożenie wszystkich moich dżinsów, to może doprowadzić do problemu. Czasami zastanawiam się, dlaczego wciąż jesteśmy przyjaciółmi. - Cholera. To pewnie te głupie witaminy, które dał mi dziadek przed obiadem. Wiem, że nie powinienem ich brać na pusty żołądek. – marudzę. - Dziadek dał ci witaminy? To nie brzmi jak coś, co mógłby zrobić. On nie jest tak miły. Co to były za witaminy? Wzruszam ramionami i staram się oprzeć na drugiej nodze, by załagodzić nieco napięcie. Czuję się jakby mój penis miał zaraz wybuchnąć. I to nie w dobrym sensie. W sensie krwi i wnętrzności. - Nie wiem. Powiedział, że to były witaminy. Takie małe i niebieskie. Tyler szeroko otwiera oczy i wybucha śmiechem. – Oh kurwa, stary, dziadek dał ci Viagrę! Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Kręcę głową w zaprzeczeniu. – Co? Nie. Nie ma mowy, żeby tak po prostu i bez ostrzeżenia wcisnął mi Viagrę. Prawda? PRAWDA?! - Oh, on zupełnie to zrobił. Ale nie martw się, to nie będzie problemem aż twoja erekcja nie będzie trwać dłużej niż osiem godzin, tak słyszałem. – Tyler mówi z kolejnym uśmiechem. - Okej, masz Pepto. To powinno pomóc. – mówi Charlotte, wracając do nas i wyciąga różową buteleczkę a ja z trudem próbuję się nie kulić i wymachuję ramionami przed sobą. - To raczej nie pomoże. Ale mogę się założyć, że wzięcie go na tyły na trzydzieści sekund mogłoby. – mówi Tyler. - Co? – pyta Charlotte. - Nic. Zignoruj go. – mówię, biorąc buteleczkę Pepto i wyjmuję kilka tabletek zanim oddaję ją z powrotem. - Oooh, patrz. Fotograf jest już gotowy do zrobienia ci zdjęcia, Gavin. Upewnij się, że twoje obie głowy będą uśmiechnięte. – Tyler informuje mnie zanim oplata ramieniem talię Charlotte i cofa się o kilka metrów do tyłu. Chris Minney wraca i kładzie rękę na moim ramieniu. – To jest takie zabawne. Bardzo się cieszę, że mogłeś się dzisiaj pojawić i przeciąć dla nas wstęgę. Tłum gromadzi się, gdy Chris odwraca nas twarzą do nich i wygłasza krótką mowę, dziękując wszystkim za przybycie na uroczyste otwarcie. Jak tylko unoszę nożyczki do czerwonej wstęgi wiszącej przed wejściem do sklepu, Chris przyciąga mnie bliżej i zmusza do wyprostowania się. Gdy dokonuję pierwszego cięcia i pada błysk od aparatu fotografa, przecięta wstążka opada, idealnie układając się na mojej erekcji. Podpis pod zdjęciem w gazecie dwa dni później mówi:
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara „ Pracownik Uwodzenie a Przekąski był BARDZO Podekscytowany Przecięciem Wstęgi dla Minney’s Adult Mart!22
22
To musiał być piękny widok
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 7 - Czochraj Bobra– - Przejmij jego połączenia na resztę popołudnia, Ava! Unoszę głowę znad mojego biurka i widzę wujka Drew wchodzącego do mojego biura z ciocią Jenny tuż za nim. - Nie odbieram jego telefonów, wujku Drew. Ktoś inny to robi. – mówi Ava zza drzwi. - Jesteś jego asystentką? – pyta wujek Drew. - Tak, i co? Wujek Drew przewraca oczami i odprowadza ją na korytarz zanim zamyka drzwi i blokuje zamek. - Co wy tu robicie? – Pytam, gdy wujek Drew podchodzi do mojego biurka i siada na krawędzi a ciocia Jenny na jednym z dodatkowych foteli. - Cóż, początkowo chciałem tu przyjść i pochwalić twoje niesamowite zdjęcie penisa w gazecie, ale mamy teraz bardziej palące sprawy. Jenny, powiedz mu, co wygrał! Jenny patrzy zmieszana na Drew. – Czy on coś wygrał? Myślałam, że mieliśmy tu przyjść i porozmawiać z nim o seksie? Oh mój Boże. - Gavin, właśnie dowiedziałem się od twojej matki, że czujesz coś do Charlotte. Co do kurwy, stary? Nie mogę uwierzyć, że nie przyszedłeś z tym najpierw do mnie. To mnie bardzo rani, naprawdę bardzo, mały człowieczku. Jęczę, gdy kładę łokcie na moim biurku i chowam głowę w dłoniach. Wystarczająco złym było wczorajsze przypadkowe urzeczywistnienie numeru piątego z mojej listy i to, że musiałem masturbować się sześć razy w jedną noc zanim moja pieprzona erekcja odeszła. Teraz muszę sobie jakoś z tym poradzić. Ciocia Jenny i
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara wujek Drew uważają się za seks ekspertów odkąd zaczęli prowadzić „Uatrakcyjnij swoje życie seksualne” zajęcia w lokalnej uczelni. 23 Oni nawet zostali poproszeni przez wydawcę o napisanie „Jak” książki i wszystko to uderzyło im do głów. Ich życie seksualne jest, co najwyżej niekonwencjonalne. To zazwyczaj obejmuje rekwizyty, które przeczą naturze i zawsze kończą się tym, że ktoś ląduje na pogotowiu. Przerasta mnie to, że ktoś chciałby skorzystać z ich rad. Kiedy byłem mały, było jakieś wydarzenie związane ze Skittles. Nie za bardzo wiem, o co chodzi, tylko tyle, że gdy moja mama widzi w sklepie paczkę Skittles, lekko ją mdli. - Słyszałem o jakieś liście. Dlaczego nie widziałem tej listy? Powinienem mieć istotny wkład do tej rzeczy. – narzeka wujek Drew. - Powinnam teraz wyjąć prezerwatywy i banana czy chcesz to zrobić później? – pyta go ciocia Jenny. - Wstrzymajmy się z tym, kochanie. Najpierw, chcę się upewnić, że lista, której używa jest w doskonałym kształcie. Czy masz „mów jej, że ma wilgotne fałdki” na liście? To zdecydowanie powinno być na liście.24 Drew sięga po torbę, którą przyniósł ze sobą i zaczyna wyjmować różne przedmioty: blender, kawał sera Vermont Cheddar oraz jock strap25 i kładzie na moim biurku. - Eeeew, to… nie. Nie, tego nie ma na liście, nigdy nie będzie. – odpowiadam drżąc. - To naprawdę powinno być na liście Gavin. – mówi poważnie ciocia Jenny. - Co do cholery blender i ser mają wspólnego z moim życiem seksualnym?- Pytam podnosząc kawał sera z mojego biurka i obracając z rękach. Wujek Drew szybko bierze go z moich rąk i odkłada. – Wszystko w swoim czasie, mały gnojku. Zostaw ser w spokoju. Musi pozostać w temperaturze pokojowej.
23
Muszę popatrzyć czy u mnie nie na czegoś takiego na uczelni Matko, to już wolę pomysły Tylera… 25 Odsyłam do Google, jeśli się nie mylę, są to „majtki” na sprzęt faceta takie dla sportowców. 24
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Kontynuował wyjmowanie innych rzeczy z torby, które naprawdę nie chcę wiedzieć, do czego mogą służyć. Poważnie? Mała flaga Stanów Zjednoczonych na kijku i doniczka paproci? - Powiedz mi, że przynajmniej masz na niej coś z odgrywaniem ról? – Wujek Drew kładzie ręce na biodrach i unosi brwi. - Nie sądzę, żeby to musiało być na liście. Ostatnio, gdy bawiliśmy się w odgrywanie ról miałeś grzybicę oka. – przypomina mu ciocia Jenny, - Poważnie? To się może zdarzyć? – pytam wujka Drew. - Nigdy nikomu nie mów o mojej grzybicy. – ostrzega mnie zanim odwraca się, by spojrzeć na ciocię Jenny. – I kochanie, nie mówię o tubce ciasta Pillsbury. Chodzi mi o Brady Bunch.26 Gdzie ja jestem Greg a ty Marsha i przypadkowo dotknęłaś mojego penisa pod stołem, gdy Alice podawała nam spaghetti. Zwymiotuję. I to zaraz. - Oh, nie lubię jej. Ta dmuchana lalka, której używamy, jako Alice dziwnie na mnie patrzy. Myślę, że ona mnie ocenia. – ciocia Jenny marudzi. - Tak, Alice jest niezłą suką. Następnym razem zwiążę jej oczy. Tak czy inaczej, daj mi listę. Muszę się upewnić, że wiesz, co robisz. – zażądał wujek Drew. - Naprawdę, to nie jest konieczne. Mam wszystko pod kontrolą. Wujek Drew śmieje się i potrząsa głową. – Zwymiotowałeś przed nią, owinąłeś swojego fiuta wstążką, i pokazałeś go całemu miastu. Nie masz tego pod kontrolą. Mamy tutaj porażkę i musimy wiedzieć jak cholera postępujesz, jeśli chodzi o laski. Wstając z mojego biurka, podchodzi do sucho ścieralnej tablicy i otwiera marker. Pisze wilgotne fałdki wielkimi, czarnymi literami na całej górze. - Oh, mój Boże, zmaż to. – skarżę. - Pieprzyć twoją matkę, nie zmażę tego. To jest ważne. – mówi wujek Drew zanim pisze odgrywanie ról pod tym. - Jakiej temperatury są teraz twoje jaja? – pyta, odwracając się i mrużąc oczy na mnie. 26
Jakiś serial komediowy.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Co? Nie wiem. Dlaczego mnie o to pytasz? - Stary, to skutecznie produkuje spermę, twoje jądra muszą być, co najmniej dwa stopnie chłodniejsze od temperatury trzonu. Powinieneś chłodzić te małe orzeszki. Czy to się naprawdę dzieje? - A może po prostu założymy parę okularów na jego małe jajeczka. To byłoby słodkie! – Ciocia Jenny śmieje się i klaszcze z radości. - Ha-ha, całkowicie! Maleńką parę okularów Hello Kitty i czapeczkę na jego niekurewsko- schłodzonych jądrach. – dodaje wujek Drew ze śmiechem. - Czy możecie przestać mówić o moich jądrach? - Och stary, nie psuj zabawy. Okej, dalej. Zaknebluj fretkę w kroczu. – stwierdza. - Nie mam bladego pojęcia, co to znaczy. – jęczę, patrząc jak pisze słowa na tablicy. - Um, hallo? Masturbować się, czochrać bobra, obciągać kapucyna, walić konia, zaganiać kijanki, szarpać tukana. Powinieneś to robić od ośmiu do dwunastu razy. Krzywię się na wspomnienie mojej nocy po ceremonii przecięcia wstęgi. Jestem pewien, że już nigdy więcej nie będę się masturbować. - Czy mogę już wyjąć gumki i banana? Bardzo proszę? – prosi ciocia Jenny. - Wiem jak założyć prezerwatywę. Nie ma takiej potrzeby. – mówię jej i przewracam oczami. - Jesteś tego pewien? Ostatnio słyszałam, że używałeś ich, jako balonów. – mówi wujek ze śmiechem. - Oh mój Boże, miałem CZTERY lata, kiedy to się stało. To przestało być zabawne dwadzieścia lat temu! – skarżę. - Po prostu myślimy o siebie nawzajem, Drew. Upewnij się, że bierzesz halucynogeny przed i po seksie. Nie chciałbyś mieć napiętych mięsni. – wyjaśnia ciocia Jenny. - Mówisz, że powinienem brać narkotyki przed seksem z Charlotte? Nie mam bladego pojęcia, o co wam chodzi. Wujek Drew kręci głową zanim odwraca się do tablicy
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Ona miała na myśli gimnastykę. Choć nieco trawki może być dla ciebie biletem. Jeśli będziesz naprawdę naćpany, nie będzie mieć nawet znaczenia to, że masz małego penisa i nie wiesz jak sprawić przyjemność kobiecie. – mówi ze śmiechem. - Pierdol się, stary. Nie mam małego penisa. I wiem jak zadowolić kobietę. – odgryzam się. - Naprawdę? Dobra, wymień dziesięć stref erogennych na kobiecie. START! – krzyczy. - Uwielbiam, gdy Drew dotyka moich stref erogennych. – mówi ciocia Jenny z westchnieniem. Ignorując ją, szybko przypominam sobie każdy artykuł, który przeczytałem w gazecie lub online. – GAAAH! Pierzyć to! Um, szyja, usta, stopy, wnętrze ud… - BZZZZZZZZ. ŹLE, POPIEPRZEŃCU!- przerywa Drew. - Co? To było zupełną prawdą. I jeszcze nie skończyłem. – argumentuję. - One są złe. Chcesz znać dziesięć stref erogennych na kobiecie? Numer jeden: pochwa. Numer dwa: nie ma kurwa znaczenia czy dobrze dotykasz jej pochwy! – krzyczy wujek Drew. – Jesteś hańbą. Twoja matka powinna cię pochłonąć. Pokazuję mu środkowego palca zanim odwraca się do tablicy i zaczyna coś wściekle pisać. - Jenny wyjmij rzutki i krakersy ze swojej torby. Odeślemy Gavina na Edukację Seksualną. Do czasu, kiedy z tobą skończymy, Charlotte będzie jeść ci z ręki. Dosłownie. Jenny robi tą niesamowitą rzecz z nutellą i obieraczką do ubrań, które cię zszokują. Zanim moja ciocia i wujek weszli dzisiaj do mojego biura, przysiągłem, że już nigdy nie spojrzę na listę, którą zrobiłem razem z Tylerem. Ale teraz, ta lista wygląda coraz lepiej i lepiej.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 8 - Wsadź Język Do Jej Gardła. – Jedynym sposobem na zapomnienie wszystkiego, co dzisiaj zobaczyłem jest wybielenie oczu. Ale to naprawdę nie jest rozwiązaniem, ponieważ chciałbym być w stanie patrzeć na Charlotte. Zamiast tego, upijam się. - Wiesz, jakie słowo nie jest wystarczająco często używane w języku Angielskim? Gruczoły analne. Przytakuję w zgodzie, nawet nie zwracając uwagi na Tylera, skoro obecnie wpatruję się w Charlotte po przeciwnej stronie baru. Ona jest taka ładna i miła i ładna. - Nie powinienem wypić wcześniejszego szota Crown. Źle się czuję. – mamrocze Tyler. Nie rozmawiałem z Charlotte od wydarzenia Viagragate 2013 w zeszłym tygodniu. Była zajęta szukaniem pracy, a ja byłem zajęty bycia upokorzonym. Wiedziałem, że miała być dzisiaj w barze, ponieważ odkąd pamiętam każdej sobotniej nocy chodziliśmy do Fosters. Kiedy byłem mały moja mama pracowała tutaj, jako barmanka, i wciąż ci sami ludzie są właścicielami baru. Pan i Pani Foster są po siedemdziesiątce. Zawsze mamy u nich darmowe drinki i ciągle nas pytają czy chcemy zagrać w P.O.R.N. Nie mam pojęcia, dlaczego zawsze o to pytają, i szczerze mówiąc, nie chcę wiedzieć. Tyler przysięga, że któregoś razu zamierz przyjąć ich ofertę, bo myśli, że zabiorą go na zaplecze i pokażą mu ich sekretne ukryte porno starszych ludzi. Cały alkohol, który dzisiaj wypiłem nie złagodził mojego strachu, że nie wiem jak zadowolić kobietę. Jedno seksualne doświadczenie nie robi ze mnie mistrza. Ha! To rymuje się do masturbacji!27 Której już nigdy więcej nie zrobię. O czym mówiłem? Oh, tak… wiem jak rozgrzać Jack Rabbit i sprawić, żeby kobieta doszła trzy razy w 27
Chodzi o master make a tam masturbate
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara ciągu minuty, w teorii. Ale co jeśli naprawdę otrzymam szansę bycia z Charlotte i spieprzę? Nie żebym mógł spieprzyć. Nie będzie żadnego spieprzenia na końcu moich myśli. Charlotte już tu była z kilkoma jej przyjaciółek, gdy przyszliśmy godzinę temu. Mogłem tak po prostu przejść obok niej i udawać, że nie widziała mojej wielkiej erekcji podczas naszego ostatniego spotkania, ale zamiast tego, pomachałem do niej i usiadłem po drugiej stronie baru w odosobnieniu. Mam to gdzieś, czy zobaczysz mnie ze wzwodem w miejscu publicznym. To jest zupełnie fajne. Dzieje się przez cały czas. Jestem totalnie zabezpieczony przed moim wyskakującym penisem. - Myślę nad zrobieniem nowej lisy. – Mówię nagle do Tylera. – Zamierzam połączyć kilka twoich pomysłów oraz wujka Drew i to całkowicie zadziała. Kończę mojego Jacka z Colą i ze stuknięciem kładę pustą szklankę na blat. - To dobry pomysł, stary. Totalnie nie powinieneś się zatrzymywać. – zgadza się Tyler. - Muszę tylko pozbyć się niepokojących rzeczy z listy wujka Drew. Czy wiesz, że jądra kozy w miodzie są afrodyzjakiem? A może to tylko miód… Tyler nagle trąca mnie w ramię. – Stary. Charlotte patrzy teraz na ciebie. Wow, jaką ona ma owłosioną twarz. Spoglądam przez bar i widzę faceta machającego w naszą stronę kilka stołów za Charlotte. - To nie jest Charlotte, kretynie. To Brad Manginallo. Chodziliśmy z nim do szkoły. – Macham do Brada i wskazuję by do nas dołączył. - Czy nie nazywaliśmy go Mangina28? – pyta Tyler. - Tak. I zagroził, że skopie ci tyłek, więc może nie chcesz tego znowu robić. Brad podchodzi do nas i klepię go po plecach oraz odsuwam stołek na przeciwko mnie. - MANGINA! – krzyczy Tyler w przywitaniu. 28
Męska wagina
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Widzę, że w ogóle się nie zmieniłeś, Ty. – mówi Brad ze śmiechem. Brad należał do bractwa w college i był całkiem fajnym facetem, nawet, jeśli był w tym samym bractwie co Rocco. Z jakiegoś powodu, moi rodzice zawsze mi mówili, bym trzymał się z dala od bractw. Tak naprawdę to była jedna z ich zasad pozwalająca mi wyjechać na studia. Żadnych bractw i żadnego piwnego ping ponga. Oczywiście, przestrzegałem pierwszą regułę. Drugą nie bardzo. - Słyszałem, że jesteś wielką osobistością w fabryce dildo czy coś. – mówi Brad ze śmiechem. – Zawsze wyglądałeś na typ faceta, który lubi przez cały dzień bawić się penisami. Cofam to. Brad w ogóle nie jest fajnym kolesiem. - Tak, on wytwarza te wszystkie zabawki, które twoja matka używa na jej wielkiej pochwie.29 – Tyler ripostuje. – MANGINA! Brad nie wygląda na szczęśliwego z powodu Taylora częstego wymawiania jego pseudonimu, a mnie to satysfakcjonuje. - W każdym razie, pracuję w firmie finansowej mojego taty. Zarabiam około dwieście patyków na rok. – mówi Brad. Czy również był takim kretynem na studiach? - Jesteś taki niesamowity, Mangina. – mówi Tyler z uśmiechem. - Czy przypadkiem nie pracujesz wciąż w The Gap i mieszkasz w piwnicy twojej mamy? – pyta go Brad z kolejnym zarozumiałym uśmiechem. - Tak, wciąż pracuję w The Gap. Ale teraz mieszkam w piwnicy twojej mamy i płacę czynsz codziennym wpłacaniem spermy na jej twarz. MANGINA! Brad naprawdę się teraz wkurzył, ale to oczywiste, że stara się zachować spokój i nie wyjść na dupka gdyby uderzył Tylera w twarz. Normalnie, jestem za tym żeby każdy dawał Tylerowi w pysk za mówienie zjebanych rzeczy, ale to jest zbyt zabawne, żeby położyć temu kres. - Czy ktoś z was dupki wie, kim jest ta gorąca laska po drugiej stronie baru? Ona całkowicie mi się przygląda. – Brad nas informuje. 29
Co jak co, ale Tyler rządzi
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Nawet nie kłopoczę się patrzeniem na drugą stronę baru, bo jestem pewien, że mówi o Charlotte, a myśl, że mogłaby go uważać za względnie pociągającego jest obrzydliwa. Ostatecznie, zerkam na nią by zobaczyć czy naprawdę mierzy wzrokiem Brada, ale nie patrzy na niego. Patrzy prosto na mnie. Uśmiecha się i oglądam jak mówi coś do jednej z jej przyjaciółek i wstaje na chwiejnych nogach. Nieco się kiwa i jej przyjaciółki dopingują oraz krzyczą jej imię, gdy odchodzi od nich i zmierza w naszą stronę. Jestem pewien, że jedna z nim krzyknęła. – Pokaż mu, Charlie! Ale jestem zbyt zajęty zastanawianiem się czy jestem na tyle trzeźwy by uderzyć Brada w twarz, jeśli powie do niej coś niestosownego. Moje oczy rozszerzają się i Brad natychmiast przestaje mówić o tym jak bardzo jest niesamowity, gdy Charlotte wciska swoje małe ciało między nas. Stojąc plecami do Brada, wsuwa się między moje nogi i przybliża się aż nasze nosy prawie się dotykają. - Hej, Gavin, może przedstawisz mnie swojej przyjaciółce. – mówi Brad znad ramienia Charlotte. Ignoruję go i wpatruje się prosto w oczy Charlotte. - Jestem trochę pijana. – szepcze. - Ja również. Uśmiechamy się do siebie, i widzę Brada wpatrującego się w nas kątem oka. Marszczy brwi. – Pokłóciłam się dziś z Rocco. - Przykro mi. – mówię, nawet, jeśli to nieprawda. - Jestem Brad. Pracuję w centrum miasta dla McDonald Investments. Jestem pewien, że słyszałaś o tym miejscu. Czuję ciepły oddech Charlotte przy moich ustach, gdy nadal się we mnie wpatruje. Nigdy wcześniej tak na mnie nie patrzyła, i mam nadzieję, że nie zrobię nic głupiego. - Nie kłam, Mangina. Tak naprawdę to pracujesz w McDonaldzie dla zmotoryzowanych i obracasz cholernie hamburgery. Czy chcesz do tego frytek, Mangina? – pyta Tyler ze śmiechem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Więc, moje wszystkie mój przyjaciółki prowokują mnie do zrobienia czegoś, abym odegrała się na Rocco. Ale nie wiem czy powinnam to robić. – szepcze. Nie mogę przyswoić sobie tego, co teraz mówi, bo jeszcze bardziej się przysuwa, i czuję jej piersi na moim torsie. Wciąż lekko się chwieje, a skoro jestem takim dżentelmenem, kładę ręce na jej biodrach by nie upadła. - Ale tak jakby muszę to zrobić, skoro to jest wyzwanie, wiesz? Nie wiem. Nie wiem i mam teraz wszystko gdzieś poza trzymaniem jej dokładnie tam gdzie jest i nigdy nie puścić. Idealnie mieści się między moimi udami i niesamowicie pachnie, jak zawsze. - Wszyscy powinniśmy wyjść na zewnątrz bym mógł pokazać ci moje nowe Porsche. Jest zaparkowane tuż przed wejściem. – mówi głośno Brad. - Nikogo to nie obchodzi, Mangina. Idź do kuchni i zrób mi Podwójnego Cheeseburgera! – mówi Tyler. - Totalnie zamierzam teraz zrobić to wyzwanie, okej? Więc nie panikuj. – dodaje cicho Charlotte. Kiwam głową w odpowiedzi, gdy wpatruję się w ruchy jej warg. Ona ma naprawdę ładne usta. - Przestań być kutasem, Tyler. – grozi Brad. - Przynajmniej mam kutasa a nie MANGINĘ!- krzyczy Tyler. W tej chwili, kilka klientów w barze załapali słowa i dołączali do Tylera za każdym razem, gdy krzyczał Mangina. To zabawne słowo do krzyczenia, i z pewnością bym to robił gdybym nie był zbyt zauroczony ustami Charlotte. Tyler i Brad wciąż sobie docinali, i zanim powiedziałem im, by się zamknęli, Charlotte nagle się pochyliła i przycisnęła swoje usta do moich. Instynktownie otworzyłem je z zaskoczonym westchnieniem i przejęła inicjatywę, wsuwając język do moich ust i splatając z moim. Jej ręce przeniosły się na tył mojej głowy i chwyciła za włosy na moim karku, przyciskając mnie mocniej do jej ust i pogłębiając pocałunek.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Gdy połowa baru zaczęła krzyczeć „Mangina, Mangina, Mangina,” owinąłem ramiona wokół jej talii i przyciągnąłem bliżej siebie, przelewając wszystko co czuję do tego pocałunku. Jej przyjaciółki wyzwały ją do pocałowania mnie, więc to nic dla niej nie znaczy, ale dla mnie znaczy wszystko i chcę, żeby ona to wiedziała. Wszystkie myśli wylatują z mojej głowy, gdy nasze usta poruszają się w doskonałej synchronizacji. Smakuję ja wino i chcę ją pożreć. Jej język powoli sunie przy moim i jęczę do jej ust, przyciskając ją do siebie. Kładę jedną rękę na jej twarzy, obejmując policzek, gdy pogłębiam pocałunek. Nie mogę się powstrzymać; wsuwam rękę na jej kark i biorę go ręki garść jej włosów. Kwili przy moich ustach i momentalnie twardnieję. Charlotte nagle kończy pocałunek i odsuwa głowę spoglądając na mnie. Jej oczy są rozszerzone z szoku, i jestem pewien, że jest całkowicie upokorzona tym, że właśnie pocałowała jej najlepszego przyjaciela nawet, jeśli jest pijana. Pewnie wcześniej uważała to za świetny pomysł, a teraz żałuje tego, bo z pewnością czuje mój wzwód napierający na nią. Pocałunek między przyjaciółmi wszystko zmienia, nawet, jeśli to tylko wyzwanie. Bez słowa wysuwa się z pomiędzy moich nóg, i patrzę jak wraca do przyjaciółek na drugą stronę baru. Wszystkie przybijają jej piątki i krzyczą jej imię z gratulacjami za perfekcyjnie wykonane wyzwanie. Otoczyły ją, a w środku tego chaosu, obejrzała się na mnie. Nie uśmiechała się. Po prostu się patrzyła. Tyler uderza mnie w plecy i przerywam nasz kontakt wzrokowy, odwracając się w jego stronę, mając nadzieję, że był świadkiem tego, co się właśnie stało by mógł mi powiedzieć, iż to było prawdziwe. Bo teraz czuję się jakby to było snem. - Stary, to była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. – mówi Tyler z podziwem. Dzięki Bogu. Widział. To było prawdziwe. Nie śniłem. - Naprawdę? Nieco teraz wariuję. Nie mogę uwierzyć, że to się właśnie stało. Tyler kiwa głową w zrozumieniu i wskazuje na barmana.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Potrzebujemy dwa szoty Crown dla mnie i mojego kumpla. Właśnie stała się najbardziej epicka rzecz na całym świecie i musimy ją oblać. – mówi Tyler do barmana. Facet nalewa nam dwa strzały Crown aż po sam szczyt a gdy odchodzi, oboje unosimy nasze szklanki w powietrzu. - Dzisiaj wznosimy toast za coś niesamowitego. Facet został powalony na kolana i już nigdy nie będzie taki sam. – stwierdza Tyler. Tak naprawdę nie byłem powalony na kolana skoro siedziałem. Ale to byłoby prawdą. Jeśli Charlotte pocałowała mnie gdybym stał, prawdopodobnie straciłbym czucie w nogach. Stukamy się szklankami i gdy przykładam moją do ust, Tyler dodaje. – Za Manginę. Dzięki za wpatrywanie się w jakąś laskę i krzyczenie ‘DZIKA CIPKA’ do niej. Liść, którego ci sprzedała w twarz był najlepszą rzeczą, jaką widziałem w całym moim życiu.
Przewracając się na łóżku, natychmiast zostaję zaatakowany waleniem w głowie i potrzebą zwymiotowania. Jęczę, gdy przykładam ręce do mojej głowy i trzymam ją w miejscu. Powoli otwieram oczy, więc promienie słoneczne nie sprawiają, że czuję się jakby noże wbijały się w moją czaszkę, krzyczę i podnoszę się na łóżku aż uderzam w oparcie. - JA PIERDOLĘ DLACZEGO JESTEŚ NAGI?! Tyler otwiera oczy z jękiem i spogląda na mnie. – Możesz przestać krzyczeć? Jest zbyt wcześnie na takie główno. Patrzę z przerażeniem jak wyciąga rękę i drapie się po jajach. - Stary, DLACZEGO DO CHOLERY JESTEŚ NAGI? – ponownie krzyczę. Tyler ziewa i unosi się aż jego plecy opierają się o zagłówek obok mnie. Od razu odsuwam się od niego jak najdalej to możliwe bez spadnięcia z łóżka.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Patrzy niedbale na siebie a potem na mnie. – Oh, mój Boże. Jestem nagi a ty się boisz. To jest Ohio wersja Nagi I Wystraszony. Powinieneś rozpalić ognisko i spróbować zrobić teraz bikini z palm - Dlaczego musimy dokonywać tak złych wyborów życiowych?! – krzyczę. - Nagi… i wystraszony. – szepcze groźnie ze śmiechem, gdy podciąga nogę i swobodnie opiera na niej ramię. - Co się do cholery wczoraj stało? Nie pamiętam niczego po ostatnim szocie, z wyjątkiem grona ludzi krzyczących ‘Dzika Cipka’ przez całą noc. Czy to się naprawdę stało? – pytam, gdy wstaję z łóżka i staram się zlokalizować moją komórkę. - Dałem ci pigułkę gwałtu, bo chciałem cię nagiego… i wystraszonego. – powtarza Tyler złowrogim głosem. Jak tylko klękam by poszukać mojego telefonu pod łóżkiem, słyszę jak otwierają się drzwi. Zanim zdążyłem powiedzieć Tylerowi, żeby nałożył na siebie jakieś cholerne ubrania, mój tata swoi w drzwiach. - Gavin, przyniosłem ci kilka listów, które… Urywa, gdy widzi mnie klęczącego przy łóżku a Tyler swobodnie wypoczywa sobie oparty o zagłówek. - To nie tak jak myślisz. – mówię mu z westchnieniem, gdy wpatruje się w nas z przerażeniem w oczach. - Hej, Panie Ellis! Witam w Nagi i Wystraszony. – mówi Tyler i macha do mojego taty. - Czuję się teraz jakbym był w Grze Pozorów.- mamrocze tata i smutnie kręci głową. Tyler stawia stopy na podłodze i wstaje, kładąc ręce na biodrach. – Czy przyszedłeś ze swoją piękną żoną? Powinienem pójść i się przywitać. – Tyler uśmiecha się. - Tyler, na miłość Boską, zakryj swoje graty. Właśnie zjadłem śniadanie i mogę rzygać. Gavin, twoja poczta jest na ladzie. I jak wiesz, twoja matka i ja wciąż cię kochamy bez względu na to, jakich życiowych wyborów dokonasz.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tata odwraca się i odchodzi, gdy Tyler okręca się i posyła mi szeroki uśmiech. – Nagi… i wystraszony, sukinsynu! Nie wiem, co się wczoraj stało, ale przynajmniej pamiętam jedną rzecz. Charlotte pocałowała mnie. To oznacza, że pomyślnie ukończyłem jedną rzecz na liście. Już nie jest zero do czterech. Gra toczy się dalej, suki!
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 9 - Telefon – - Więc naprostujmy to. W Uwodzenie a Przekąski jest sekretny pokój, do którego jeszcze nie zostałem zaproszony? Przypomnisz mi proszę, dlaczego wciąż jesteśmy przyjaciółmi? – pyta Tyler, gdy rozwala się na fotelu i kładzie stopy na moim biurku. - To nie to, co myślisz. Kobiety nie przychodzą tutaj i faktycznie KORZYSTAJĄ z zabawek. Zdejmij stopy z mojego biurka. – Wyciągnąłem rękę i pacnąłem jednego z jego butów. - Teraz mnie całkowicie okłamujesz. Założę się, że macie tutaj gdzieś lustro weneckie i możesz sobie po prostu siedzieć i oglądać jak gorące laski sobie dogadzają. Nie mogę uwierzyć, że przez tyle lat to przede mną ukrywałeś. – marudzi Tyler. Popełniłem błąd mówiąc Tylerowi, że dzisiaj przychodzi do nas grupa osób testujących produkt, by podzielić się swoimi spostrzeżeniami o naszej najnowszej zabawce, Telefon. Za każdym razem, gry zamierzamy wprowadzić coś nowego, wysyłamy darmowe probówki pięćdziesięciu klientom, którzy zgłosili się do naszej listy testerów. Zgodzili się używać naszego produktu, przez co najmniej tydzień i potem przychodzą w wyznaczonym terminie i rozmawiają o produkcie z innymi klientami i wypełniając na jej temat ankietę. Robimy to w małych grupach dziesięcioosobowych, a dzisiaj pierwsza grupa Telefonu pojawi się za pół godziny. Tyler zadzwonił do mnie, byśmy spotkali się na lunch a kiedy odmówiłem i podałem mu powód, rozłączył się. Piętnaście minut później pojawił się w moim biurze. - Nie okłamuję cię. To tak naprawdę jest całkiem nudne. Mamy dwa weneckie lustra, ale ja tu tylko siedzę i robię notatki z opinii ludzi. Tyler kręci głową, wciąż mi nie wierząc. – Kłamca. Zabierz mnie na to marnowanie czasu.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Ava weszła do mojego biura i położyła przede mną formularz, który dałem jej godzinę temu. – Gavin, nie mogę rozgryźć kopiarki, więc musisz znaleźć kogoś innego do zrobienia kopii tych ankiet. - Ava, wyglądasz dzisiaj szczególnie puszczalsko. A może tak wymknęlibyśmy się stąd i… - Przestań do mnie mówić. – Ava przerywa. Tyler kładzie rękę na jego sercu i udaje zranionego. – To boli, Ava. Naprawdę boli. - Samo bycie w tym samym pomieszczeniu z tobą sprawia, że chcę zacząć brać antybiotyki. – Ava marudzi zanim odwraca się do mnie. – W każdym razie, nie mogę zrobić tych kser. To zbyt trudne. Wzdychając, biorę ankietę i wstaję od biurka. – Ava, wszystko, co musisz zrobić to nacisnąć wymaganą liczbę kopii i wcisnąć drukuj. To nie takie trudne. Nie wiem, dlaczego nawet kłopoczę się mówić; ona już bawi się jej telefonem, ignorując mnie. - Więc, Ava, słyszałaś, że nasz chłopak całował się z twoją siostrą w sobotnią noc? – pyta Tyler, gdy przechodzi obok niego. Zatrzymuje się i spogląda na niego znad telefonu. - Może słyszałam coś z jakiś wrażeń. Co wiesz? Patrzyłem jak Tyler spuszcza stopy z mojego biurka i przybliża się do niej. Słyszałem, że to było bardzo gorące. Byłem tam, ale byłem zajęty nabijaniem się z faceta z pochwą. Co słyszałaś? Ava wzrusza i robi krok w jego stronę. – Słyszałam to samo. Również słyszałam, że obie imprezy były przednie i wciąż się o nich mówi. Tyler przytakuje i pociera podbródek kciukiem i palcem wskazującym. – Interesujące. Co tu się dzieje? Ta dwójka nie może być razem w tym samym pokoju bez wzajemnego przyduszania się, a teraz rozmawiają o mnie jakby mnie tu nie było. - Myślę, że powinniśmy gdzieś pójść i porozmawiać o tym prywatnie. – Tyler informuje ją. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara To nie się może zdarzyć. Nie chcę żeby Tyler ujawniał jakikolwiek z moich sekretów siostrze Charlotte. Choć z pewnością nie mam się, o co martwić; Ava nienawidzi go. - Myślę, że da się zrobić. – Ava odpowiada. Sukinsyn! - Hallo? Ja tu stoję? – przypominam im. Oboje odwracają się w moją stronę a potem wracają do rozmowy. - Muszę zatelefonować do pewnej babki. Spotkamy się w Fosters za godzinę. – mówi Tyler. - Nikt nie spotyka się nigdzie za godzinę. Ava, nie wyjdziesz z pracy aż do piątej. Ava wzdycha i spogląda na mnie znad ramienia. – Gavin, muszę wyjść wcześniej z pracy, bo mam wizytę u lekarza. - ODMAWIAM!- krzyczę. - Zobaczymy się za godzinę. – Ava mówi Tylerowi zanim wychodzi. - Ona jest suką, ale ma potencjał. – Tyler rozmyśla, gdy wpatruje się w jej tyłek. - Nie spotkasz się z nią by powiedzieć jej o liście. – żądam, gdy wychodzę za drzwi by zrobić kopię ankiet. Tyler wstaje z fotela i idzie za mną. - Nie powiem jej o liście, pochwowa twarzyczko. Okaż mi odrobinę zaufania. Ona ma poufne informacje o Charlotte. Spróbuję uzyskać jakieś opinie, i dowiedzieć się czy przedwczorajszy pocałunek podniósł twoje notowania w miłosnej skali Charlotte. Przykładając ankietę do kopiarki, zatrzaskuję pokrywę i ze złością wciskam liczbę kopii. – Nie możesz znieść Avy. Dlaczego nawet na minutę chcesz pobyć z nią sam na sam? Tyler wzrusza ramionami i bierze kopie, które wypluwa maszyna. – Nie muszę kogoś lubić, by wykorzystać go do seksu. Poważnie, to tak jakby wyrosła ci pochwa odkąd ostatnio zaliczyłeś laskę. Jak mogłeś o tym nie wiedzieć? W tej chwili, powinienem zagrozić Tylerowi i powiedzieć, że Ava jest dla mnie jak siostra i jeśli ją skrzywdzi to go poćwiartuję. Ale tak naprawdę to o Tylera powinienem się martwić. Ava jest jak stuknięta modliszka. Ona nie tylko przeżuje Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara jego głowę po tym jak się z nim prześpi, prześpi się potem z jego ciałem bez głowy i potem je spali. Naprawdę nie chcę, żeby Tyler i Ava byli sami gdyż mogą wyciec potencjalne sekrety, ale może Tyler użyje jego diabelskich mocy dla dobrej sprawy i dowie się, o czym myśli Charlotte. Poszliśmy na koniec korytarza i weszliśmy do pokoju z rzędem krzeseł ustawionych za szkłem weneckim, i zająłem miejsce pośrodku. Tyler podszedł tuż do lustra i przycisnął do niego twarz. - Cholera jasna, spójrz na te wszystkie gorące dziewczyny. I pomyśleć, że tuż przed przyjściem miały kilka orgazmów. Czy tak właśnie wygląda niebo? Przewracam oczami i sprawdzam godzinę na zegarku. Wygląda na to, że cała dziesiątka klientów byli w pokoju; musimy tylko poczekać na ciocię Liz i zacząć spotkanie. Kilka minut później, gdy Tyler jest zajęty lizaniem lustra 30, ciocia Liz w pośpiechu wchodzi do środka, pozbawiona tchu i wygląda na wyczerpaną. – Masz ankiety? Podaje je jej i przez chwilę przegląda je regulując oddech. – Padła jedna maszyna w zakładzie i przez trzy godziny wisiałam na telefonie próbując ją naprawić. Oczywiście to jedna z tych produkujących Telefon i wszyscy wariowali. Tyler odwraca się od szkła i podchodzi do cioci Liz. – Jesteś zajętą kobietą. Może wrócisz do swojego biura i odpoczniesz. Zajmę się tym spotkaniem. Spogląda na niego znad ankiet i unosi brew. – Wiesz, że żadna z przebywających tutaj kobiet nie będzie się masturbować, prawda? Tyler krzyżuje ręce i patrzy na nią. – Dlaczego wszyscy mnie dzisiaj okłamują? To tak jakbyś CHCIAŁA zmusić mnie do płaczu. Ciocia Liz wzdycha i zwraca się do mnie. – W porządku, myślę, że zostanę tutaj i zobaczę, co i jak. Kilka z nich napisały emaile z pytaniami, na które muszę odpowiedzieć. Przeważnie chcą wiedzieć, dlaczego zrobiliśmy zabawkę w kształcie telefonu i nazywamy ją Telefon. 30
Padłam na twarz, nie trzeba będzie potem niczego myć
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Dlaczego zrobiliście taką zabawkę? Przecież nie krzyczy ‘Hej, chodźmy uprawiać seks!’ chyba, że jest przeznaczony dla ludzi nazywanych prostytutkami. Albo może seks telefony. Wiem, że te laski nie udawały. – Tyler narzeka. - Właściwie, Gavin powinien znać historię Telefonu. – mówi ciocia Liz ze śmiechem. Patrzę na nią z zakłopotaniem i kręcę głową. – Nie, nie znam żadnej historii. Tylko wiem, że tata zaskoczył mamę na ich rocznicę specyficzną zabawką. Powinienem znać historię? Ciocia Liz krzyżuje ramiona i przechyla głowę na bok. – Poważnie nie pamiętasz rozmów telefonicznych, kiedy byłeś mały? Zmuszając mój mózg do pracy i przypomnienia, o czym ona do cholery mówiła, mam słabe przebłyski moich rodziców ciągle mówiących o wykonaniu rozmowy telefonicznej. Zakładam teraz, że gdy o tym myślę, oni zawsze włączali mi film i mówili, że mają ważne telefony do wykonania. Mama zawsze była naprawdę zajęta w Uwodzenie a Przekąski, więc sądziłem, że po prostu miała dużo biznesowych telefonów do wykonania. - O mój Boże, to jest najlepszy dzień w historii. – stwierdza szczęśliwie ciocia Liz. – Więc, tak, kiedy oni mówili, że idą wykonać rozmowy telefoniczne tak naprawdę uprawiali seks. Czuję, że cała kawa, którą dzisiaj wypiłem podchodzi mi do gardła. Wiem, że każdy z naszych rodziców uprawia seks. Nie jestem głupi. Ale MOI rodzice nie powinni uprawiać seksu. Moi rodzice powinni uprawiać seks wyłącznie dla prokreacji, czyli dwa razy. Zaraz zwymiotuję. - Twój tata naprawdę lubił wykonywać długodystansowe połączenia. I wyjmował jego antenę na zewnątrz. – dodaje ciocia Liz. Zakrywając ręką usta, kręcę w zaprzeczeniu głową. - Jestem pewna, że dokonywali połączeń w twoim pokoju, kiedy spałeś. Może nawet w twoim łóżku, gdy cię nie było. Założę się, że telefonowali na przednim
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara siedzeniu w samochodzie a ty nieświadomy niczego siedziałeś z tyłu. Wiesz, kilka drogowych telefonów pod kierownicą. Ciocię Liz nie obchodzi to, że zaraz skulę się w kącie i zacznę kiwać jak obłąkany. - Claire jest tak niesamowita. Muszę zobaczyć czy doda mnie do jej przyjaciół i planu rodzinnego. – mówi Tyler. – Mogło być gorzej, Gavin. Myślisz, że wyobrażanie sobie twoich rodziców uprawiających seks jest złe, spróbuj myśleć o twojej mamie masturbującej się. Teraz TO jest niepokojące. Wymiotuję do moich ust. WYMOITUJĘ DO MOICH CHOLERNYCH UST! - Czekaj, to wcale nie jest niepokojące. Kurwa, teraz myślę o Claire trzepiącej fasolkę. - Prostytutko, grupa czeka już na ciebie. Co ci zajmuję tak długo? – moja mama pyta, gdy wchodzi do pokoju i zamyka za sobą drzwi. - Oh, nic wielkiego. Tyler tylko mówi do twojego syna o tobie masturbującej się, a ja powiedziałam Gavinowi o rozmowach telefonicznych. Myślę, że on potrzebuje chwili. Mama patrzy na mnie ze współczuciem i mruczy. – Och, kochanie. To może stanowić problem. - Kiedy miałem dwanaście lat, pojechaliśmy do Disney World i nie pozwoliłaś Sophie lub mi wejść do jacuzzi w waszym pokoju bo powiedziałaś, że telefon taty zniszczył się w wannie gdy dzwonił. Powiedz mi, że on naprawdę używał jego telefonu w wannie! Mama przygryza wargę i krzywi się. – Jeśli przez telefon komórkowy masz na myśli penis, to tak. - O MÓJ BOŻE, MAMO! Wzrusza ramionami jakby to nie było nic wielkiego. – Mimo to, pokojówka nie skapnęła się. Jacuzzi wciąż było skażone. Drżę z odrazą, gdy wyobrażam sobie, czym dokładnie wanna mgła być skażona.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Claire, muszę z tobą porozmawiać o wypisanie do twojego planu rozmów telefonicznych. Będę potrzebować dodatkowych minut. – Tyler mówi i puszcza jej oko. - Czy tymi ustami całujesz swoją mamę? – pyta ciocia Liz. - Nie. Ale będę nimi całować mamę Gavina. Wszyscy muszą się teraz zamknąć zanim mój mózg eksploduję w całym tym pieprzonym pokoju. - Mówiąc o całowaniu, przedwczoraj Charlotte całowała się z Gavinem. – dodaje Tyler. - CO?! – Mama i ciocia Liz krzyczą w tym samym czasie, przekręcając głowy w moją stronę. - O mój Boże, to się dzieje, to się dzieje naprawdę. Musimy wybrać miejsce na próbny obiad. Te rzeczy trzeba szybko rezerwować. – mówi mama, wyjmując komórkę i wchodząc w Google. - Jezu, mamo, to był tylko pocałunek. Przestań googlować restauracje. - Sprawdź w Stancato’s, uwielbiam ich sałatki. – mówi ciocia Liz, stojąc za moją mamą i spoglądając znad jej ramienia. - Pieprz się, nie zorganizujemy próbnego obiadu w Stancato’s. Przestań być taką napaloną dziwką na to miejsce. – skarży mama. - Hallo? Czy możecie się uspokoić? – krzyczę. - Uderzę cię prosto w pochwę jeśli nie przestaniesz kurwa szczebiotać . – ciocia Liz dyskutuje z mamą. Jak mogłem tak szybko stracić kontrolę nad tą sytuacją? - Panie, może zainteresuję was rozstrzygnięciem tego w basenie w galaretką? – szczebiocze Tyler. Idealnie. Po prostu idealnie. Dowiedziałem się, że moi rodzice nigdy tak naprawdę nie dokonywali ważnych rozmów telefonicznych, kiedy dorastałem i zamykali mnie w pokoju by mogli się bzykać, a teraz moja mama i ciocia planują ślub mój i Charlotte,
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara gdy ja nawet nie wiem, czy ona pamięta to, że się całowaliśmy, ponieważ była zbyt pijana. Ten dzień chyba nie może być już gorszy.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 10 - Niech Ci Współczuje. – - Jezu, tato, co się do cholery stało? – Pytam spanikowany, gdy wbiegam do pokoju w szpitalu i widzę w go w sukience szpitalnej podłączonego do kilku maszyn. Pod koniec spotkania testowego, mama otrzymała szalony telefon od wujka Drew, który nas powiadomił, że tata został zabrany do szpitala, gdyż myślał, że miał zawał. Mama natychmiast wyszła, zostawiając mi i cioci Liz szybkie zakończenie spotkania. - Smok na suficie ma bingo zęby. – mówi tata poważnym tonem. Moje brwi unoszą się w zaskoczeniu na jego odpowiedź, i odwracam się do mamy, która wstaje od jego boku i podchodzi do mnie. - Um, powinieneś po prostu ignorować wszystko, co teraz mówi. – szepcze. - Nie, naprawdę. Rekiny są w samolotach za oknem na drzewach palmowych. Mam śmieszne uczucie w brodzie. – Tata mamrocze, wyciągając rękę i drapie się po nosie. - Co jest kurwa z nim nie tak? Czy ma zawał? – pytam. Oboje odwracamy się do niego, gdy wybucha śmiechem, wskazując na stopy. – Kotki liżą moje palce! Spójrzcie na te kotki! Cześć, małe kocięta! Mama wzdycha i odwraca się do mnie. – Lekarz wciąż wykonuje testy, ale to nie wygląda jakby miał zawał czy cokolwiek podobnego. Był w pracy i powiedział Drew, że dziwnie się czuł- miał zawroty głowy i nudności. Potem nagle powiedział Drew, że nie czuje ramion, więc Drew oszalał i przywiózł go tutaj. Tata wciąż wskazuje i śmieje się na kotki, których nie ma, i kilka minut później, Tyler dołącza do nas w pokoju. - Zaparkowałem twój samochód w garażu, Gavin. Spotkałem Drew i Liz na zewnątrz. Zadzwonią do wszystkich i powiedzą, co się dzieje.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tyler rzuca mi kluczyki i wkładam je do kieszeni. Byłem tak bardzo zmartwiony, że gdy tylko tu przyjechaliśmy wyskoczyłem z samochodu przed odziałem nagłych wypadków i kazałem Tylerowi zaparkować samochód. - Więc, co się dzieje z wielkim tatuśkiem? Czy umiera? – pyta Tyler, gdy przysuwa się do mojej mamy i owija ramię wokół jej ramion. Ona dźga go łokciem w żebra i oddala się. – Obetnę ci ramię i spiorę cię krwawym kikutem. Gavin, idę po jakąś kawę. Miej oko na tatę. Zadzwoń do mnie, jeśli znowu zacznie płakać. Mama podchodzi do taty i całuje go w policzek zanim wychodzi z pokoju. Podchodzę do jego boku i siadam na krześle, które mama wcześniej zajmowała. - Jak się czujesz, tato? – pytam. - Te kurze łapki mają czajniczki. – tata oznajmia sufitowi. Wzdycham i spoglądam na Tylera. Wygląda na odrobinę winnego. Obgryza paznokcie i wpatruje się z szeroko otwartymi oczami w mojego tatę. - Nie martw się. Jestem pewien, że wszystkie twoje prośby odnośnie jego śmierci byś mógł wykonać ruch i pocieszyć moją mamę się nie spełnią. – mówię mu ze śmiechem, starając się rozładować sytuację, gdyż wiem, że tata tak naprawdę nie ma ataku serca. - Mój penis jest piratem i zwalczam przestępczość ostrzem fiuta. Kto chce pogłaskać moją kozę? – pyta tata. - O Jezu, zabijesz mnie. – Tyler jęczy. - O czym ty mówisz? Tyler przestaje obgryzać paznokcie i zaczyna chodzić tam i z powrotem przed łóżkiem. - Muszę ci coś powiedzieć, ale obiecaj, że mnie nie zabijesz. – Tyler prosi. - Tato, zaraz wrócę. – Mówię mu, gdy wstaję z krzesła i idę na koniec łóżka, chwytam Tylera za ramiona by zatrzymać jego chód. - WRÓŻKI!! WRÓŻKI DLA WSZYSTKICH! – tata krzyczy.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - O mój Boże, to jest złe. To jest naprawdę złe. – Tyler mamrocze, gdy wpatruje się w mojego tatę. - Tyler, jaki jest twój cholerny problem? Wzdycha i odwraca się od mojego taty i spogląda na mnie nerwowo, przygryzając wargę. – Więc, pamiętasz wczorajszy poranek, nagi i przerażony? - Myślałem, że uzgodniliśmy, aby nigdy więcej o tym nie mówić? – narzekam. - Tak, cóż, teraz przypominam sobie, dlaczego byłem nagi. Przedwczoraj, po tym jak odleciałeś, zrobiłem kilka czekoladowych ciastek w twojej kuchni. I zjadłem jedno. Wpatruję się w niego z zakłopotaniem i wzruszam ramionami. – Tak, i? Tyler ponownie przygryza wargę i patrzy nerwowo między moim tatą a mną. - Ciiii, szczeniaczki robią klej. – tata nas ostrzega. - I, um, cóż, to były ‘czekoladki halucynki.’ Patrzy na mnie z niepokojem a ja wciąż nie łapię, więc ponownie wzruszam ramionami. - Stąd powód mojej nagości. Byłem tej nocy na haju. – dodaje Tyler. Wciąż tego nie łapiąc, wpatruję się w niego z zakłopotaniem. - Zrobiłem sześć czekoladek i zjadłem jedną. Ale kiedy wyszedłem od ciebie rano, zostały tylko cztery. Co oznacza… Powoli odwracam twarz od Tylera i wpatruję się w mojego tatę, który zgiął nogę i trzyma w ręce stopę, przyglądając jej się uważnie. - Nie ma na niej żadnej pianki cukrowej. DLACZEGO NIE MA NA NIEJ ŻADNEJ CHOLERNEJ PIANKI CUKROWEJ? Każ bobrowi przestać śpiewać. Nie lubię tej piosenki. O nie. O mój Boże. Tata wpadł do mnie rano podrzucić pocztę. - Więc tak. Zgaduję, że to oznacza, iż twój tata ma fazę. – mamrocze Tyler. – Hej, przynajmniej to nie jest zawał serca. Teraz, gdy mam tę informację, powinienem odczuć lekką ulgę. Mam na myśli, Tyler ma rację. Przynajmniej to nie jest coś poważnego. Ale teraz muszę powiedzieć Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara to komuś, weźmy moją mamę. A ona skopie mi tyłek. Mógłbym po prostu zabrać tę informację do grobu, ale nie mogę pozwolić lekarzom kontynuować badanie go bez powodu. To byłoby po prostu okrutne. - Gavin, o mój Boże. Przyjechałam tu tak szybko jak mogłam. Czy z twoim tatą wszystko dobrze? Co się dzieje? Odwracając się, widzę Charlotte wbiegającą do pokoju i rzuca się w moje ramiona. To takie dobre uczucie trzymanie jej ciała przyciśniętego do mnie i na chwilę zapomniałem o problemie. Mocno mnie ściska, i wykorzystuję ten czas na wdychanie jej zapachu. Nie rozmawialiśmy od naszego pocałunku, co jest dla nas naprawdę nietypowe. Rozmawiamy ze sobą każdego dnia, osobiście lub za pośrednictwem smsów. Nie wstydzę się tego, co zaszło między nami w Fosters, ale fakt, że od tego czasu się z nią nie kontaktowałem sprawia, że zastanawiam się czy ona tak. A jeśli tak, przynajmniej odepchnęła to i przyszła tu dla mnie. Przynajmniej fakt, że wciąż się o mnie troszczy nie zmienił się. Ale jeśli powiem jej, że tata nie jest chory i wyznam powód jego pobytu w szpitalu, prawdopodobnie się wkurzy i nie będzie się interesować moim dobrym samopoczuciem. Wiem, że jestem dupkiem. Nie oceniaj mnie. Spoglądając znad jej ramienia na Tylera, posyłam mu wzrok „Naprawdę chcę ci teraz skopać tyłek, ale tego nie zrobię, bo jestem okropną osobą i zamierzam to użyć na moją korzyść.” - Myślą, że może mieć zawał serca. Tak bardzo się martwię. – mówię jej, zanurzając twarz u z boku jej szyi i mocniej przytulając. - MAM PENISA! – krzyczy tata. Charlotte odsuwa się ode mnie i spogląda na niego. - Czy on właśnie wykrzyczał swojego penisa? – szepnęła. - Um, tak, zignoruj go. To przez leki, które dali mu na uspokojenie. – mówię jej szybko. Tyler wybucha śmiechem i posyłam mu gniewne spojrzenie.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - W porządku, właśnie rozmawiałam z lekarzem w kafejce i wygląda na to, że nie ma nic… - MAMO! Dzięki Bogu, że wróciłaś. – przerywam jej szybko. Odchodząc od Charlotte, wychodzę z mamą z pokoju i ściszam głos. - Więc, jest sprawa. Tata przypadkowo zjadł halucynogenne czekoladki, które Tyler upiekł u mnie przedwczoraj, więc nie ma zawału. Jest po prostu na naprawdę wielkim haju. Ale Charlotte tego nie wie i martwi się o mnie, więc czy możemy udawać, że jest z nim źle, okej? Przestaję się plątać i staram się nie krzywić na szeroko otwarte oczy mamy. Wygląda jakby jej głowa miała zaraz wybuchnąć. - Ty sobie ze mnie chyba kurwa żartujesz. – w końcu wymamrotała. Wychyla się i spogląda gniewnie na Tylera. Ten tylko wzrusza ramionami i macha do niej a Charlotte podchodzi do mojego taty i bierze go za rękę. - Wszystko będzie dobrze wujku Carter. Po prostu skoncentruj się na powrocie do zdrowia a ja zajmę się Gavinem. – mówi do niego cicho. Uśmiecham się szeroko na słowa Charlotte, ale szybko pozbywam się szczęścia z mojej twarzy gdy odwracam się i widzę jak mama się we mnie wpatruje. - Charlotte, czy telefonowałaś już do Gavina? Prawdopodobnie będziesz potrzebować pomocy z wyciągnięciem jego anteny, nie sądzę żeby wiedział jak to działa. – tata wyjaśnia. Mama wybucha śmiechem, poklepując mnie po plecach, gdy dostrzega przerażenie na mojej twarzy zanim podchodzi do taty. Charlotte schodzi jej z drogi i wraca do mnie. - Wow, nie mogę uwierzyć, że z twoim tatą jest źle. Bardzo mi przykro. Masz jakiś problem z komórką? Czy mam na nią spojrzeć? – pyta. - Gavin, wyjmij swój telefon i pokaż jej jak bardzo jest zepsuty. – mówi Tyler ze śmiechem. - Nie mam żadnych problemów z telefonem. Znakomicie funkcjonuje. – warczę.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Charlotte wyciąga rękę. – Nie bądź uparty. Daj mi swój telefon. Jestem naprawdę dobra z telefonami. Tyler ponownie się śmieje i uderzam go w ramię. - Naprawdę, mój telefon nie jest zepsuty. – powtarzam. - Stary, Charlotte jest naprawdę dobra z telefonami. Pozwól jej go dotknąć. – Tyler parska. - Gavin, jeśli nie dasz mi teraz swojego telefonu, włożę ci rękę do kieszeni i sama go sobie wyciągnę. – Charlotte oświadcza. - Jestem teraz taki podniecony. – szepcze Tyler. - Mam lepszy pomysł. Może stąd na chwilę wyjdziemy i damy mojej mamie i tacie trochę spokoju i ciszy. – mówię jej, starając się zmienić temat. Charlotte wzdycha i spogląda znad ramienia na moich rodziców. – To chyba dobry pomysł. Twój tata potrzebuje odpoczynku a ty musisz coś zrobić by odciągnąć swoje myśli od jego stanu. Zachwycony ideą spędzenia trochę więcej czasu z Charlotte, żegnam się z rodzicami i zostawiam z nimi Tylera. Zasługuję na karę w postaci gniewu mojej mamy przez resztę popołudnia za to, co zrobił. Charlotte chwyta mnie za rękę, gdy idziemy w kierunku drzwi, i staram się nie wyjść z pokoju w szczęśliwych podskokach, gdy jej palce splatają się z moimi. - Możemy spędzić resztę dnia jak tylko chcesz. To twój wybór. Ale i tak zanim skończy się noc będę trzymać twój telefon w ręce.- Charlotte grozi. - UPEWNIJ SIĘ, ŻE ZAŁOŻY ZASŁONKĘ OCHRONNĄ NA JEGO TELEFON!krzyczy tata, gdy wchodzimy na korytarz.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 11 - Pokaż Jej Swoje Orzeszki – - Hipotetycznie, co byś powiedział gdybym powiedziała ci, że zerwałam z Rocco?pyta Charlotte. Byliśmy w moim mieszkaniu od czasu, gdy wyszliśmy ze szpitala i wypiliśmy kilka piw. Wszystkie nasze puste butelki zadzwoniły gry Charlotte pochyliła się i położyła jej butelkę na stoliku do kawy, wcześniej podkuliła nogi pod pupą, siadając obok mnie na kanapie. Przez większość popołudnia, oglądaliśmy bezsensowne programy w telewizji i nie rozmawialiśmy o niczym ważnym. Wydawało się, że oboje próbowaliśmy unikać białego słonia w pokoju. Ale teraz dzięki odrobinie alkoholu w naszych organizmach zaczynają być omawiane ważniejsze kwestie. - Zerwałaś z Rocco?- pytam zszokowany, starając się nie okazywać radości. - Powiedziałam hipotetycznie. – powtórzyła. Cholera by to wszystko wzięła! Jak mam na to odpowiedzieć? Jak ona chce, abym na to odpowiedział. - Um, Rocco jest naprawdę miłym facetem. GÓWNO PRAWDA! Charlotte wzdycha ciężko i odwraca się do mnie twarzą na kanapie. – To nie o to pytałam. Wiem, że Rocco jest miłym facetem. Jednym z najlepszych. Chcę wiedzieć jak byś się czuł gdybym już z nim nie była. Czuł? Kurwa, ona chce rozmawiać o uczuciach? Czuję się jakbym chciał pobiegać nago po ulicy, gdyby już nie spotykała się z Rocco. Choć myślę, że nie takiej odpowiedzi oczekiwała. Muszę porozmawiać z moim tatą. To naprawdę smutne, że jestem dorosłym facetem a potrzebuję taty, ale to prawda. Pieprzony Tyler i jego czekoladki halucynki.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Gdybym zadzwonił teraz do taty, pewnie powiedziałby mi, żebym zjadł masło, bo płatki kukurydziane mnie podglądają. - Czy możesz chwilę poczekać? Właśnie uświadomiłem sobie, że zapomniałem wysłać maila do pracy. To naprawdę ważne. – Dodaję, gdy widzę rozczarowanie na jej twarzy. - Dobra, ale pośpiesz się. Czuję się trochę podpita i chcę porozmawiać. Wstając i idąc w kierunku drzwi, patrzę jak wysuwa spod siebie nogi i pochyla się, by wziąć piwo. Guzik z przodu jej koszulki rozpina się i mam idealny widok na jej czerwony, koronkowy biustonosz. Słodki Jezu. Co miałem robić? Jaki dzisiaj dzień? Czy przez przypadek zjadłem czekoladki halucynki? - Przestań wpatrywać się w moje cycki i pośpiesz się. – mówi mi z krzywym uśmiechem. Wzdrygam się i spoglądam jej w oczy, nieco wstrząśnięty, że nie próbowała odchylić się żebym już nie widział jej rozchylonej koszulki. To tak jakby CHCIAŁA abym wpatrywał się w jej biust. Czuję się jakby to był mój obywatelki obowiązek i kontynuował gapienie się na jej cycki. Nawet one chcą na sobie mój wzrok, to jak są podniesione przez jej stanik i wyglądają tak niesamowicie, nawet bez żadnego starania. Myślę, że właśnie jeden do mnie mrugnął. Czy cycki mrugają? Czy piwo zawiera teraz siedem tysięcy procent alkoholu w objętości? Przypominając sobie nagle mój cel opuszczenia miejsca obok niej, ponownie zaczynam się wycofywać, moje oczy nie odrywają się od jej mrugających cycków. Ostatecznie, muszę pożegnać się z ich widokiem, gdy znikam za rogiem salonu i wchodzę do kuchni. Odwracając się, sprintem przebiegam pomieszczenie i wciskam się między lodówkę a szafki, wyjmuję komórkę z tylnej kieszeni i wybieram pierwszy numer, jaki mi przychodzi na myśl. Gdy telefon dzwoni, wychylam głowę zza lodówki i upewniam się, że Charlotte nie przyszła tu za mną.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Lepiej, żeby to było ważne. Mam nagą kobietę na dachu31 i słoik migdałów opiekanych w mikrofalówce. – odpowiada wujek Drew. - Charlotte chce rozmawiać o uczuciach! – szepczę krzykiem32 do telefonu. - Marchewka chce psa nad sufitem? Stary, jesteś naćpany. 33- odpowiada wujek Drew. Ponownie szybko zerkam zza lodówki, unoszę nieco głos, zakrywając usta rękę zatrzymując słowa. - Charlotte jest w moim salonie. Właśnie widziałem jej cycki. Powtarzam, WŁAŚNIE WIDZIAŁEM JEJ CYCKI! Cisza rozlega się na drugiej stronie linii i zastanawiam się, czy się rozłączył. - Wujku Drew? – szepczę. - Jestem, jestem. Kurwa! Nie spodziewałem się takiego telefonu, przez co najmniej siedem dni. Ciocia Jenny jeszcze nie skończyła jeszcze robić wykresu słupkowego, i wciąż mamy statystyki do opracowania. Cholera! Okej, nie panikuj. Czy już DOTKNĄŁEŚ jej cycków? – pyta wujek Drew. - Nie! Ale chce, żebym jej powiedział o moich uczuciach. Co mam do cholery robić? Wujek Drew wzdycha. – Kurwa. Uczucia. Cholera, wytoczyła ciężkie działo. Okej, oto, co zrobisz. Zdekoncentruj ją. Laski są jak wiewiórki. Rzuć w ich kierunku orzecha a one zapomną tego, czego chciały pięć sekund wcześniej. – wyjaśnia wujek Drew. - Więc mówisz, że powinienem po prostu zmienić temat gdy pyta mnie o uczucia? - Kurwa nie! Mówię, że jeśli zapyta cię o jakieś dziewczęce gówno, rzuć w nią swoimi orzechami34. Wystaw te pieszczochy, potrzyj rękami, i masz ją skupioną na tych złych chłopcach. Przypomnij mi, dlaczego zadzwonienie do niego uważałem za dobry pomysł? 31
Poważnie na dachu… To tak się da?:D Patka 33 Carrots want to dog above ceilings rymuje się do Charlotte wants to talk about feelings. 34 Nuts oznacza jaja ale jak mówimy o wiewiórkach to trza powiedzieć orzeszki 32
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nie pokażę jej moich jaj! – szepczę zły do telefonu. Wujek Drew śmieje się i zanim mógłby dać mi kolejną gwiazdorską poradę, słyszę ciocię Jenny w tle. - Drew, czy właśnie kazałeś Gavinowi pokazać Charlotte jego jaja by uniknął rozmowy o jego uczuciach? - Kochanie, może położysz się na dachu? Migdały są już prawie gotowe a marynata dochodzi w piecyku. – prosi wujek Drew. - Drew Parritt, każesz Gavinowi nie rozmawiać o jego uczuciach? – Ciocia Jenny powtarza. Słyszę szelest tkaniny na linii i nagle wujek Drew krzyczy. – Jenny spójrz na moje orzechy! Zerkając za rogu, widzę jak Charlotte wchodzi do kuchni i patrzy na mnie pytające. - Ooooh, kocham twoje orzeszki. Nie zapomnij o stringach z sałaty. Zobaczymy się na dachu. Kilka sekund później, wujek Drew wraca na linię, gdy Charlotte podchodzi i zatrzymuje się kilka centymetrów ode mnie, wpatrując się w moje oczy. - Co mówiłem? Wystawianie orzechów działa za każdym razem. Powodzenia. Muszę iść. Kilka orgazmów woła moje imię. Słyszę w uchu dźwięk rozłączenia i kończę rozmowę, powoli obniżając rękę i kładąc telefon na blacie obok mnie, nie spuszczając wzroku z oczu Charlotte. - Skończyłeś już z pracą? – pyta. Przytakuję w odpowiedzi, niezdolny do wyduszenia z siebie słów w powodu jej bliskości. Chcę dotknąć jej cycków. One są tuż przede mną, napierają na przód jej koszulki. Robią to specjalnie! Wiedzą, że nie mogę sobie tak po prostu wyciągnąć rąk i ich dotknąć, kiedy tylko chcę. Pieprzone złośliwe cycuszki. - Całowaliśmy się przedwczoraj. – Charlotte szepcze. Powoli przełykam i ponownie przytakuję, starając się nie wpatrywać centralnie w jej biust, bo to byłoby niegrzeczne.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Co czułeś, kiedy się całowaliśmy? – Charlotte pyta, przybliżając się, więc jej cycki są teraz przyciśnięte do mojego torsu. Chcę przytulić się do jej cycków oraz całować ją i nigdy nie przestawać, a ona chce uczuć! Mam uczucia, do cholery! Ale co jeśli moje uczucia nie są takie jak jej i z ich powodu wyjdę na idiotę? Nie chcę wyjść na idiotę! Wpatrując się w przód jej koszulki, jej ciepły oddech na mojej twarzy, bez zastanowienia sięgam zamka u moich dżinsów. - MAM ORZESZKI!35
35
Ta książka coraz bardziej mnie zaskakuje… kurwa… monitor opluty :D
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Gavin
Rozdział 12 - Za Ciebie, Panno Robinson…ee Ellis – - Wyglądasz na winnego. Dlaczego wyglądasz na winnego? – pyta Tyler, gdy wskakuje na miejsce pasażera w moim samochodzie i odpalam. Skąd on to kuźwa wie? Oczywiście, czuję się winny. Moja najlepsza przyjaciółka zeszłej nocy włożyła rękę do moich spodni i obciągnęła mi. A gdy próbowałem odwzajemnić się i przez przypadek podarłem jej bieliznę, odeszła bez słowa. Więc daleko mi do winnego. Jestem cholernie upokorzony. Moja mama miała dzisiaj rano spotkanie a tata wychodził ze szpitala. Nie pytała tylko powiedziała, żebym go odebrał i się nim zajął. Musisz odebrać tatę ze szpitala. I zabierz go gdziekolwiek chciałby iść. Nie obchodzi mnie czy musi wrócić do lekarza na lewatywę, będziesz przy nim i trzymał go za rękę. Chociaż Tyler spędził połowę popołudnia w moimi rodzicami po tym jak wyszedłem ze szpitala z Charlotte, nie czuję jakby ta kara była dla niego wystarczająca rozważając, że naćpał mojego tatę, więc powiedziałem mu, że jedzie ze mną. - Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Nie czuję się winny. – W końcu odpowiedziałem, nie patrząc w jego stronę. - Kłamca, kłamca, jesteś pieprzoną ździrą. Wypluj to. – Tyler żąda, gdy zatrzymuję się na czerwonym świetle. Czuję jak oczy Tylera wbijają się we mnie z drugiej strony samochodu, i wiem, że moja twarz zaczyna się czerwienić. - Oh kuźwa. Czy to malinka na szyi? – Tyler krzyczy. Wyciągając szyję, spoglądam w lusterko i rzeczywiście dostrzegam mały czerwony znak tuż pod moim uchem. Cholernie gorące.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Myślę, że masz już swoją odpowiedź, stary. Gdy laska robi ci malinkę, traktuje sprawę poważnie. Odwracając się od lusterka, spoglądam na niego z zakłopotaniem. – O czym ty mówisz? Tyler kręgi głową. – Stary. Ona cię oznaczyła. Teraz, każda laska, która na ciebie spojrzy zauważy, że jesteś zajęty. Mogłaby równie dobrze całego cię obsikać. Złoty deszcz, część pierwsza! Jestem pewien, że to nie, dlatego Charlotte to zrobiła. Po prostu było w tym czasie gorąco i inny gówna. Tyler jest szalony. - Więc wykonałeś ruch. Mały Gavin dorósł. Czuję łzy oczach. Pod koszulką I pod biustonoszem? Czy wysadziłeś ładunek w swoich spodniach jak tylko dotknąłeś jej cycków? To, dlatego czujesz się winny? Szydzę z niego i przewracam oczami. – Ile mamy lat, dwanaście? Czy poważnie mnie o to pytasz? Wiem, wiem. Całkowicie WYSADZIŁEM mój ładunek jakieś dziesięć sekund po tym jak mnie dotknęła, ale nie zamierzam mówić tego Tylerowi. - Hej, to się zdarza każdemu z nas. Raz doszedłem w spodniach, gdy miałem trzynaście lat i Christy Collins pozwoliła mi się bawić jej My Little Ponies. Śmieję się i spoglądam na Tylera, gdy czekam aż czerwone światło się zmieni. – Czy Christy Collins była TAK gorąca, kiedy miała trzynaście lat? Tyler kręci głową i wyjmuję telefon z jego tylnej kieszeni. – To nie miało z nią nic wspólnego. Czy kiedykolwiek bawiłeś się My Little Ponies? One mają tak jedwabiście gładkie włosy i słodkie małe tyłeczki. Twilight Sparkle jest moją ulubienicą.36 Nie mógłbym teraz utworzyć zdania, nawet, jeśli moje życie by od tego zależało. - Stary, czy ty masturbujesz się z My Little Pony? – pytam z obrzydzeniem. - Widzisz? Wiedziałem, że będziesz mnie osądzać. To wcale nie jest tak jak myślisz. Tu chodzi o jej osobowość. – Tyler twierdzi.
36
Brak mi słów, padam na twarz. Tyler jest mistrzem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - To pieprzony plastikowy koń! Cholera jasna, nie pieprzysz się ze zwierzętami? – Krzyczę z przerażeniem. - O mój Boże, to po prostu chore. Gavin, naprawdę, nie spodziewałem się tego po tobie. Czy możemy proszę zmienić temat? Naprawdę nie lubię rozmawiać na temat moje statusu Bronie z kimś, kto nie prowadzi takiego stylu życia. – Tyler narzeka. - Czy właśnie powiedziałeś Bronie? Co to do cholery jest? To jakiś rodzaj klubu czy coś? - Nie żeby cię to obchodziło, ale tak. Bronies są specjalną grupą mężczyzn, którzy doceniają piękno i osobowość My Little Ponies. – Tyler wyjaśnia. - A przez docenianie zakładam, że masz na myśli masturbację. – Mówię ze śmiechem. - TO NIE TAK JAK MYŚLISZ! Tylko przytakuję, próbując powstrzymać śmiech i ogólny niesmak z tej rozmowy. - Czy dobiłeś targu i wypieprzyłeś Charlotte?- pyta Tyler, zmieniając temat. - Przestań. Nigdy nie pieprzyłbym się z Charlotte. Delikatnie bym się z nią kochał. – mówię mu. - W porządku, Panie Delikatny Lalusiowaty Ośle. Czy uprawiałeś słodką, słodką miłość, z twoją piękną bogini? – pyta Tyler, zakładając ręce pod brodą i mrugając rzęsami na mnie. - Nie, nie doszliśmy aż tak daleko. Choć udało mi się rozerwać jej springi. – Mówię mu nieśmiało. - BOOM! Tak SIĘ stało! Może po tym wszystkim naprawdę masz ukrytego penisa między nogami! Zanim zdążyłem nazwać Tylera pieprzonym dziwakiem My Little Pony, przyłożył telefon do ust i przemówił do niego. - Siri, gdzie jest najbliższy Victoria Secret? Nie rozumiem pytania, Gorący Kochasiu Twardy Ogierze. Słuchając jak Siri wymawia imię, jakie Tyler jej narzucił, przewracam oczami i kręcę głową. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nie osądzaj mnie. Siri mówi prawdę. – Tyler mówi z roztargnieniem, gdy przełącza na głośnik i ponownie mówi. – Siri, mój przyjaciel potrzebuje kupić kilka par string dla laski, którą prawie zaliczył. Gdzie do cholery jest Victoria Secret? Nie podoba mi się twój ton głosu, Gorący Kochasiu Twardy Ogierze. Tyler klnie na jego telefon. - Dlaczego właściwie musimy jechać do Victoria Secret po springi? – pytam. - Um, hallo? Numer siedem na liście. Kup lasce jakąś bieliznę. Cholera, zapomniałem o tym. Jeśli mnie pamięć nie myli, jestem zaskoczony, że nawet znam moje imię po tym, co wydarzyło się wczoraj z Charlotte. Nawet nie muszę zamknąć oczu, by przypomnieć sobie, jakie to uczucie mieć jej małą, ciepłą rękę owiniętą wokół mnie. Rzeczy szybko spotęgowały się między nami w kuchni, i mam cholerną nadzieję, że ona tego nie żałuje, bo chcę powtórzyć ten wyczyn tak szybko jak to możliwe. Tylko, że wtedy wytrzymam dłużej niż kilka sekund. Nie mam bladego pojęcia, co to oznacza. Czy ona zamierza zerwać z Rocco? Czy wczorajsza noc była fartem, bo było nieco pijana i to się już nigdy nie powtórzy? Dlaczego kurde pochwy nie mają instrukcji obsługi?37 - Siri, jesteś bezwartościowym kawałkiem gówna. – Tyler jojczy. - Mogłabym powiedzieć to samo o tobie. - Ty pieprzona dziwko! Zanotuj, Siri. Chrzań się. - Ta wiadomość została zarejestrowana i dodana do twojego notatnika. - PIEPRZ SIĘ! - Nie rozumiem twojej prośby, ale mogę przeszukać słowo ‘pieprz się’ w Internecie. - Może sprawdzisz w Internecie, dlaczego jesteś taką cipą? - Nie sądzę, żebyś już mnie doceniał, Gorący Kochasiu Twardy Ogierze. - Przepraszam, Siri. Wciąż cię kocham. - Niemożliwe. - ZAMKNIJ SIĘ DO CHOLERY I PRZYJMIJ KOMPLEMET, ŹDZIRO WYPCHANĄ FIUTAMI! 37
No właśnie, dlaczego nie? :D
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tyler rzuca telefon na środek konsoli i krzyżuje gniewnie ramiona przed nim. - Ty naprawdę potrzebujesz dziewczyny. Twój związek z Siri jest niepokojący. – Mówię, gdy wjeżdżamy na parking przed szpitalem. - Ona jest suką, ale jest jedyną kobietą, która mnie rozumie. A tak w ogóle, sądzisz że jakaś singielka mogłaby mnie nazwać Gorący Kochasiu Twardy Ogierze? – pyta. - Nie znam żadnej singielki, która na samą myśl o tym nie czułaby lekkich mdłości. – mówię, gdy parkuję. - Dokładnie. Więc tak czy siak, zgaduję, że twoja mama nigdy nie powie twojemu tacie o tym całym wypadku w czekoladkami halucynkami skoro nie słyszałem o żadnych atakach na mnie. - Masz szczęście, że mój tata nigdy się o tym nie dowie. Twoje ciało mogłoby zostać porzucone gdzieś w rowie. - Aww, myślę, że Carter byłby dla mnie łaskawy. To najlepsza przygoda, jaką kiedykolwiek miał. Prawdopodobnie uprawiał seks z twoją mamą w szpitalu. – Tyler mówi ze sfrustrowanym jękiem. – Wiedziałem, że powinienem zostać nieco dłużej. Może dostałyby mi się jakieś resztki. - W którym świecie moja mama kiedykolwiek coś by ci dała? - W Tylerlandzie. Gdzie są piwne rzeki i nagie laski obsługujące mi na całym lądzie. – Tyler odpowiada.
- Idę na górę się zdrzemnąć. Nadal nie czuję się za dobrze.- mówi tata, gdy godzinę później wchodzimy do domu moich rodziców. - Mogę zrobić ci jakąś przekąskę, jeśli chcesz. Może jakieś pyszne ciasteczka? – Tyler krzyczy do jego pleców, gdy tata wchodzi na schody. Spoglądam na niego krzywym wzrokiem, gdy frontowe drzwi otwierają się za nami i mama wchodzi do środka niosąc naręcze papierów.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Jak się czuje tata? – pyta podając mi papiery, które kładę na stoliku w przedpokoju. - Nic mu nie jest. Poszedł na górę się położyć. Tyler staje przy mnie i mruga do mojej mamy. - Witaj, Claire. Wyglądasz jak zawsze pięknie. – mówi Tyler z zarozumiałym uśmiechem. Moja mama, która normalnie wygląda jakby chciała odciąć jaja Tylera i nakarmić nimi najbliższy zbiornik z rekinami, nagle ma błysk w oku. To nie wygląda dobrze. - Witaj, przystojniaczku. Może podejdziesz tu i pokażesz mamusi odrobinę słodyczy. – mówi z pomrukiem w głosie, którego nigdy wcześniej nie słyszałem. Sprawia, że lekko się krzywię i zamykam usta. - Um, ja nie… co? – Tyler piszczy. Mama kołysząc biodrami przechadza się do Tylera i zatrzymuje tuż przed nim, przesuwając językiem wzdłuż jej dolnej wargi. Zaraz zwymiotuję. Totalnie zaraz zwymiotuję na całej podłodze. Co ona do cholery wyprawia? Mama przyciska rękę do torsu Tylera i przybliża się aż jej usta muskają jego ucho. – Twoje serce zbyt szybko bije, duży chłopcze. Chcesz, żeby mamusia je uleczyła? Twarz Tylera momentalnie przybiera dziesięć odcieni czerwieni, a jego oczy są tak szeroko otwarte, że jestem zaskoczony, iż nie wypadły mu z głowy. Jego fantazja ożyła a teraz uświadamia sobie, że jest prawdziwym koszmarem. - Co się stało, Tyler- Puchatku? Myślałam, że tego właśnie chciałeś? Tyler gorączkowo kręci głową, spoglądając na mnie w panice. Choć to jest obrzydliwe, jestem pewien, że Tyler będzie przerażony, jeśli chodzi o moją mamę i jej seksualne komentarze. Mama owija ramię wokół ramion Tylera i uśmiecha się do niego. – Nie bój się. Będę z tobą delikatna. Dopilnuję, żeby użyć małego dildo.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Przesuwa palcem wzdłuż policzka Tyler i jestem pewien, że gdybym się przysunął zobaczyłbym, że się spocił. Nagle zniknęły moje nudności na wypaczony pomysł mamy, który tworzy się teraz w jej głowie. - Myślę, że to nieporozumienie. – Tyler jąka, gdy nerwowo patrzy między moją mamą a mną. Wzruszam ramionami i wkładam ręce do kieszeni. Nie otrzyma ode mnie żadnej pomocy. Tak naprawdę to jestem dumny z mamy. Jest w stu procentach zaangażowana w to przedstawienie i zrobi wszystko, co trzeba, aby Tyler dał sobie spokój, w tym sprawianie mu blizn na całe życie. - Chodź, kochanie. Mamusia chce, żebyś zniósł to jak dobry chłopiec. – grucha. - Co?! Nie! Jest w porządku. Nie potrzebuję od mamy niczego. Poważnie, przestań tak mówić! – Tyler mówi w pośpiechu. - Gavin, powinieneś pójść i dać nam odrobinę prywatności. - NIE! NIE WAŻ SIĘ MNIE TU ZOSTAWIAĆ! – Tyler krzyczy, wyciągając rękę w moją stronę. Odsuwając się, ze śmiechem idę do drzwi, gdy mama owija oba ramiona wokół Tylera i mocno go ściska. – Wybacz, stary. To coś, czego z pewnością nie chcę widzieć. Gdy otwieram drzwi i wychodzę na ganek, zapominam o całym katastrofalnym wieczorze z Charlotte, dzięki mamie. Może nadszedł czas, aby olać listę i po prostu powiedzieć jej o moich uczuciach. Patrzę przez ramię, gdy zamykają się za mną drzwi, i to tak jakbym był w jakimś horrorze. Tyler krzyczy i wymachuje ramionami a mama sięga za niego, przykłada rękę do jego ust, i odciąga go od drzwi tuż przed ich zamknięciem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 13 - Spiderman – - To była katastrofa, Rocco. Totalna katastrofa. – Jęczę z westchnieniem. - Jestem zdezorientowany. Jak to może być katastrofą skoro dotknęłaś jego penisa? Spoglądam na Rocco i wskazują barmana o dolewkę mojego Moscato. Do tego będę potrzebować dużej ilości alkoholu. - Myślę, że musisz zacząć od początku, bo naprawdę nie rozumiem problemu. Podążałaś za listą, którą zrobiliśmy38 i moim zdaniem sprawy szły całkiem dobrze. – odpowiada Rocco, opierając się o oparcie. Zrobiłam coś głupiego. Coś naprawdę, naprawdę głupiego a teraz nie mogę tego cofnąć. I nie, nie mówię o wsadzeniu ręki do spodni Gavina zeszłej nocy. To nie było głupie, to było genialne. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nigdy wcześniej nie dotykałam penisa. Czekaj, to źle brzmi. To brzmi jakby wszyscy myśleli, że w kółko dotykam penisów. Nikt nie uważa mnie za dziwkę. Przynajmniej taką mam nadzieję. Ale jestem pewna, że myślą, iż oddałam się jakiemuś idiocie w liceum należącego do zespołu Gavina. Pozwól mi sprostować- nie zrobiłam tego. Po prostu tak jakby sprawiłam żeby ludzie tak myśleli. A mówiąc ludzie, miałam na myśli Gavina. Wiem, wiem. Powinnam zawiesić głowę ze wstydu, ale co miałam do cholery zrobić? Nic innego nie działało. Próbowałam chodzić z kilkoma chłopakami, próbowałam kilku pocałować… nic nie wywarło na nim reakcji. A powiedzenie tyciego, drobnego, 38
Kuźwa ona też???? :O
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara niewielkiego kłamstewka o utracie mojego dziewictwa tylko pchnęło go w ramiona tej ździry, Shelly Collins. On zabrał ją na bal! To powinnam być ja do cholery! Cholera, schodzę z tematu. Powinnam po prostu zrobić to, co Rocco mówi i zacząć od początku. Ale początek był naprawdę dawno temu. Nawet nie pamiętam, kiedy tak naprawdę zakochałam się w Gavinie. Chyba od zawsze. Problemem jest to, że dorastaliśmy razem a nasi rodzice są najlepszymi przyjaciółmi. Nasze rodziny zawsze robili wszystko razem, a ja jestem dla niego jak młodsza siostra. Jestem pewna, że on wciąż na mnie patrzy i widzi dziewczynę z warkoczami, która ssała kciuka. To NIE jest podniecające. Czekaj, jednak myślę, że tak. Jestem pewna, że zrobili z tym kilka filmików porno. I jeśli się nie mylę, Rocco nawet umieścił to na naszej liście wraz z tym żebym ubrała się jak uczennica dla Gavina. Kuźwa. Prawdopodobnie powinnam zacząć od tego zamiast łatwych rzeczy jak sprawienie żeby był zazdrosny i zmusić go, aby spojrzał na mój dekolt. Więc, powróćmy do środka zamiast początku. Poznałam Rocco kilka miesięcy temu na spotkaniu bractw, i szybko stał się jednym z moich najlepszych przyjaciół. Oczywiście, nie rozumiał, dlaczego spławiałam każdego faceta, który zaprosił mnie na randkę, więc musiałam powiedzieć mu prawdę. Musiałam mu powiedzieć, że praktycznie od urodzenia byłam zakochana w moim najlepszym przyjacielu. Jedna noc z Martini Pink Poodle, Rocco zaczął przygotowywać listę na skrawku papieru z mojej torebki wypisując rzeczy, które sprawią, że Gavin zwróci na mnie uwagę. Jedna rzecz zmieniła się w dwanaście, a teraz siedzę tutaj z moim fałszywym chłopakiem gejem, po kilku pijanych pocałunkach i niestarannym obciągnięciu. Gavin pewnie uważa mnie za pijaną idiotkę. Całowałam go dwa razy po obfitym spożyciu alkoholu, a wczoraj, wzięłam byka za rogi. Albo penisa za podstawę. - Rocco, nie mogę powtórzyć tego, co się wczoraj stało. To zbyt upokarzające. Rocco kładzie rękę na moim ramieniu i ściskając przyciąga do siebie. – Wiem, kochanie. Ale nie uprawiałem seksu od miesięcy i potrzebuję twojego zastępstwa. Powiedz mi wszystko.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Barman ustawia kolejny kieliszek wina przede mną i unoszę je, biorąc ogromny łyk przed mówieniem. - Więc, wiesz że wczoraj pojechałam z Gawinem do jego mieszkania by mógł odciągnąć myśli od jego taty przebywającym w szpitalu. I oczywiście, ponieważ wypiłam kilka piw, odważyłam się go zapytać o pocałunek z zeszłego tygodnia. – zaczęłam. – Jak tylko go zapytałam, wstał z kanapy i powiedział, że ma do zrobienia coś ważnego do pracy. - Zatrzymajmy się tu. Co Gavin miał na sobie? – Rocco pyta. Warczę na niego i uderzam w ramię. – Przestań. To wystarczająco złe, że ślinisz się na jego widok. To, co miał na sobie nie ma znaczenia. Choć, szczerze mówiąc naprawdę nie mogę winić Rocco za ślinienie się na widok Gavina. On jest zdecydowanie apetyczny. Gavin na sześć stóp wzrostu i jest najgorętszym facetem, jakiego kiedykolwiek widziałam. Nawet nie wiem, kiedy to się stało- kiedy zmienił się z irytującego małego chłopca w piekielnie gorącego. To tak jakby pewnej nocy poszedł spać, jako małe dziecko a wstał, jako mężczyznamężczyzna ze świetnym ciałem i nieziemską twarzą z dołeczkiem w każdym policzku, za który można umrzeć. Ma krótkie brązowe włosy, czekoladowo brązowe oczy, i czasami, jeśli mam szczęścia, jednodniowy zarost, który chcę polizać. Rocco kręci głową i patrzy na mnie ze smutkiem. – To ZAWSZE ma znaczenie, Charlotte. Potrzebuję wizualizacji, jeśli mam ci w tym pomóc. Czy jego podkoszulek opinał się na jego dobrze uformowanej piersi? Czy jego dżinsy ściskały jego przepyszny tyłek? Czy czuć było od niego tę wodę kolońską o zapachu jesieni? Pocierając palcami skroń i zamykając oczy, ignoruję głupie pytania Rocco. Dlaczego co cholery myślałam, że dobrym pomysłem byłoby pozyskanie przyjaciela geja, który miałby mi pomóc? - Jeśli chcesz wiedzieć co się stało to zamknij się. To jest poważne. Dotknęłam jego penisa na miłość boską! Dotknęłam GAVINA penisa! We wszystkich rozmowach o tej głupiej liście, nigdy nie rozmawialiśmy o szczegółach. Na przykład jak zrobić
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara dobre obciąganie. To była pewne najgorsza rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczył. Jak mam się po tym z nim jeszcze spotkać? – skomlę. - Przestań tak dramatyzować. Nie mogło być tak źle. Jeśli dotknęłaś jego penisa, penis był szczęśliwy. Choć miałem kiedyś chłopaka, który dotykał mojego penisa kciukiem i palcem wskazującym. Jakby próbował doić krowę. Nie mówię, że mam ogromniastego penisa czy co, ale jest zdecydowanie większy niż krowi sutek. Powiedz mi, że nie doiłaś jego penisa. – Rocco błaga. - Chyba byłoby lepiej gdybym tak zrobiła. Tak naprawdę mówił ‘ałć’ i ‘bądź ostrożna.’ Myślę, że ciągnęłam zbyt mocno. - Co ty do cholery robiłaś z jego penisem? Wiesz, że te rzeczy muszą być przymocowane, co? – Rocco pyta z przerażeniem. - ZAMKNIJ SIĘ! Mówiłam ci, że nie mam żadnego doświadczenia w tym gównie. Po prostu wyciągnęłam rękę i zaczęłam go szarpać. - Myślę, że moje jaja właśnie uciekły ze strachu. Och patrz, tam są, tuż przed drzwiami. ŻEGNAJCIE CHŁOPCY! – Rocco krzyczy i macha w kierunku drzwi baru. - Nienawidzę cię. Naprawdę cię nienawidzę. – narzekam. Rocco uśmiecha się i klepie mnie po plecach. – Nie, nie prawda. Kochasz mnie. Jesteś taka słodka, kiedy się złościsz. Obiecuję, żadnych więcej komentarzy o twoim nieodpowiednim posługiwaniu się penisów, kontynuuj. Wypiłam resztę wina i wzięłam głęboki wdech, zdeterminowana przejść szybko przez tą przerażającą historię bym już nigdy nie musiała jej powtarzać.
Wstając z kanapy, poszłam do kuchni by sprawdzić, czym Gavin był tak pochłonięty. Usłyszałam szepty dochodzące z drugiej strony lodówki, więc skierowałam się w tę stronę. Naprawdę powinnam przestać na trzech piwach. Alkohol
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara daje mi odwagę, ale może zbyt dużo w tej sprawie. Myślałam jedynie o tym, żeby zedrzeć z Gavina ubranie. Usłyszałam jak Gavin mówi jaja i założyłam, że to był telefon do pracy. Czy to dziwne, że jestem osobliwie podniecona za każdym razem, gdy Gavin mówi o tym, co robi w życiu? Obchodząc krawędź lodówki, Gavin spogląda na mnie zaskoczony z telefonem wciąż przyciśniętym do ucha. Nic nie mówi, gdy przybliżam się do niego, ale widzę jak jego oczy przesuwają się między moimi cyckami a twarzą. Słodki! Może lista zrobiona przez Rocco naprawdę działała. Pokazując więcej dekoltu było świetnym pomysłem. Czekaj. Co jeśli on nie patrzył się na moje cycki? Co jeśli patrzył na pieprzyk, którego mam na piersi? Czy mam pieprzyka na piersi? Sukinsyn, co jeśli to był owłosiony pieprzyk a on był tak przytłoczony z obrzydzenia, więc myślał jedynie o tym pieprzonym pieprzyku? Albo to może być jedzenie. Oh słodki Jezu, co jeśli mam kawałek pizzy przyklejony do piersi? Jakoś mogłabym sobie z tym poradzić, powiedzieć mu, że położyłam na sobie plasterek pepperoni, który może zlizać. Zdecydowałam, że najbardziej logiczną rzeczą będzie po prostu udawanie jakbym nie miała owłosionego kawałka pieprzyka pepperoni przyczepionej do moich cycków. Gavin powoli odsunął słuchawkę z ucha i kontynuował wpatrywanie się we mnie. - Czy skończyłeś z pracą? – spytałam. Przytaknął. - Całowaliśmy się przedwczoraj. Równie dobrze mogłabym odwrócić jego uwagę od moich pizza cycków. Ponownie przytaknął. Cholera! Dlaczego on nic nie mówi! W tej chwili, naprawdę wolałabym gdyby wskazał na mnie palcem i powiedział „CHOLERNY PIEPRZYK!” Spróbowałam znowu. – Co czułeś, kiedy się całowaliśmy? Przysunęłam się, chcąc odwrócić jego uwagę od mojej bliskości. Nie zadziałało. Odwrócił wzrok o mojej twarz i wpatrywał się w przód mojej koszulki. - MAM ORZESZKI! –nagle krzyknął. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Spoglądając w dół, zadałam sobie sprawę, że rozpiął spodnie. Cóż, przyśpieszmy w tym. Myślę, że możemy pominąć rozmowę i od razu przejść do tych przyjemniejszych rzeczy. Owinęłam rękę wokół tyłu jego szyi i przyciągnęłam jego twarz do mojej, przyciskając usta do jego. Wyciągnęłam drugą rękę i szybko próbowałam wpakować ją do jego spodni, ale z zamkniętymi oczami, mylnie oceniłam kierunek i uderzyłam go w brzuch. - OOOF!- wypala przy moich ustach. – Przepraszam, przepraszam! Nie powinienem rozpinać spodni. Nie miałem pojęcia, dlaczego to zrobiłem! Nie bij mnie! – Gavin mówi w pośpiechu. Cholera, nie chciałam żeby myślał, że jestem obrażona! - Naprawdę nie chciałam tego robić. Zamierzam teraz włożyć rękę do twoich spodni. – ostrzegam go. - O mój Boże. – wymamrotał, gdy przymknęłam go moimi ustami i wsunęłam rękę do jego bokserek. Oh kuźwa, dotykam jego penisa. Moje ręka jest na jego penisie. Byłam tak podekscytowana, że nawet nie wiedziałam jak mocno ściskałam jego penisa. A na samą myśl o Tym po prostu ścisnęłam go jeszcze mocniej. - Ała! – Gavin skrzywił się i odsunął od moich ust. Zamiast puszczenia go, szarpnęłam zaskoczona, gdy krzyknął, przyciągając jego penisa do siebie. Więc zasadniczo, uśmiercałam tę rzecz i próbowałam oderwać od jego ciała. CO JA DO CHOLERY WPYRAWIAM. - Jest w porządku. Jest dobrze. Tylko bądź ostrożna. – Gavin mówi zanim przyciąga mnie z powrotem do siebie i całuje. Bądź ostrożna. Mogę to zrobić. Po prostu udawaj, że to jest kot. Miły kotek. Miły, miękki kotek. Gavin ponownie się odsunął i warknął z frustracji. Chciałam jego poruszających się ust na moich. - Głaszczesz mojego penisa. – stwierdził. Cóż, TAK aż mnie zatrzymałeś. PRZESTAŃ! Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Przestań mówić. – powiedziałam mu. Nie mogłam myśleć, kiedy mówił. Dźwięk jego głosu sprawiał, że czułam się rozgrzana i lepka, i chciałam to zrobić dobrze. Chciałam, żeby on czuł się dobrze i może uświadomił, że dotykając jego penisa wyznawałam mu miłość. Przypominając sobie w głowie każde porno, jakie oglądałam, z wyjątkiem tego dziwnego, które ciocia Jenny pokazała mi z ludźmi przebranymi za Smerfy, owinęłam wokół niego rękę i zaczęłam powoli poruszać nią w górę i w dół. Gavin jęknął i zamknął oczy, odchylając głowę i opierając o ścianę. Zdałam sobie sprawę, że byliśmy wetknięci między lodówką a blatem, a to nie była najlepsze miejsce na zrobienie tego, ale miałam to gdzieś. To się stanie cholernie teraz. Pochylając się umieściłam usta na jego szyi i posmakowałam jego skóry. Ponownie jęknął i zwiększyłam tempo, przesuwając ręką wzdłuż jego gładkiego wału. Zastanawiam się czy ta ździra Brooklyn naprawdę robiła z nim wszystkie te rzeczy, o których mówiła? Chciałam zabić tę sukę za zwykłe położenie palca na mojego Gavina. Nie wiedziałam na przelewałam moją złość na penisa Gavina aż jęknął z bólu. Cholera. Skup się, Charlotte! Są lesze sposoby na oznaczenie swojego terytorium niż rozczłonkowanie mężczyzny, którego kochasz. Ponownie przykładając usta do jego szyi, skubnęłam i przygryzłam jego skórę zanim wessałam ją do ust. Hej, przyjmij to ty obrzydliwy kawałku ścierwa! On jest mój! - Oh, kurwa, Charlotte. Zwolnij. – Gavin błagał, chwytając ręką mój nadgarstek i przykładając drugą do krawędzi dżinsów na moim biodrze. Zignorowałam jego ostrzeżenie i jeszcze mocniej i szybciej poruszałam ręką wzdłuż jego długości. Próbował zacieśnić uchwyt na moim nadgarstku bym zwolniła, ale nie pozwolę na to. Jego biodra pchnęły w moją rękę i to była najgorętsza rzecz, jaką kiedykolwiek czułam. NIE przestanę. - Charlotte… Jezu… Zaraz… o kurwa, kurwa…
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Czułam jak jego palce wbijają się w skórę na moim biodrze i pragnęłam bardziej niż kiedykolwiek by tak się we mnie wbijał. Chciałam żeby mnie dotknął, ale byłam całkiem pewna, że w tej chwili nie myślał racjonalnie. Jego palce zaplątały się o tkaninę moich stringów zaczepionych na biodrze, i chwycił je tak mocno, że materiał rozerwał się. On zaraz dojdzie! Sprawię, że dojdzie! To jest najlepszy dzień w historii!
- Okej, więc pomińmy fakt, że głaskałaś jego penisa jak kota, dalej nie widzę, w czym jest problem. – Rocco mówi, gdy przerywam moją historię. – Możesz być zaskoczona, że dawniej mój penis był ciągnięty przez kilka pań. Nie jesteś jedyną, kto nie ma pojęcia jak obchodzić się z tymi rzeczami. Przynajmniej załapałaś. - Jasne, wpadłam w dobry rytm i skończył całkiem szybko. To było super. Ale w porno, nie mówią ci, co robić, gdy to wszystko się skończy. Scena po prostu się kończy i nie pokazują żadnego oczyszczenia. – narzekam. Rocco wpatruje się we mnie przez kilka minut i w pewnym momencie zapala się żarówka i jego oczy rozszerzają się. - Och Boże. Co zrobiłaś z tą spermą na ręce? Charlotte! Co zrobiłaś ze spermą?! Przygryzając wargę i zaciskając oczy bym nie widziała twarzy Rocco, wyplułam szybko. - Wyjęłam rękę w jego spodni i następnie tak jakby otrzepałam rękę w jego stronę by się tego pozbyć. Potem odwróciłam się i wyszłam z mieszkania. Otwierając oczy widzę Rocco z ręką na ustach próbującego powstrzymać śmiech. - Oh nie, nie zrobiłaś tego. Oh, Charlotte. Oznaczyłaś swoją miłość jak Spiderman.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 14 - Pyskówka – - Ava, jesteś w domu?- Wołam w domu moich rodziców, gdy wchodzę przez frontowe drzwi. Przechodząc do salonu, widzę błysk nagiego, białego tyłka idącego wzdłuż korytarza do łazienki dla gości i Ava poprawia jej spódnice na kanapie. Jej długie, ciemnobrązowe włosy są w nieładzie, i wygląda jakby właśnie wyszła ze strony czasopisma o modzie. Jej makijaż jest bez skazy a biała koszulą i pasujący bezrękawnik są idealnie ułożone. Nie tak jak ktoś, kto powinien wyglądać jak ktoś kto właśnie robił to, co WIEM że robiła. - O mój Boże. Ava! Uprawiałaś seks na kanapie mamy i taty? To obrzydliwe. Siedzę na tej kanapie. – jęczę. Przewraca oczami. – Odpieprz się, cioto. Położyłam na niej koc. Spoglądając pod nią, dostrzegam koc. - Suka! To kołdra z mojego łóżka! – Krzyczę i tupię stopą. - Ooooh, starsza siostra. To jakby porno sen miał się spełnić. Czy mogę być na dole? Moja głowa obraca się do przejścia w korytarzu i widzę Tylera zapinającego koszulę. - O mój Boże. Będę musiała spalić ten koc. I kanapę. Tyler kończy zapinać koszulę i pochodzi do kanapy, siada obok Avy i zakłada ramię na jej ramionach. - Nie martw się, Charlotte, dostarczyłem tylko odrobinę soku Tylera na twoim kocu. Same dobre rzeczy. Ava zrzuca z niej ramię Tylera i wstaje z kanapy. – Skończyłam z tobą. Możesz już wyjść.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tyler wydyma wargi i patrzy na nią. – Kochanie, to mnie rani. Jestem teraz kruchy po moim wczorajszym starciu z Charlotte. Bądź delikatna. Ava przewraca oczami i podchodzi do drzwi, otwiera je i wskazuje na zewnątrz. – Ciocia Claire kazała ci umyć jej kuchnię szczoteczką do zębów i nożyczkami skosić trawnik. Odejdź albo zrobię ci płukankę wodą z toalety. Tyler wstaje i przechodzi obok niej. – Ooooh, perwersyjnie. Podoba mi się. Do następnego razu. Chyba, że dasz mi klapsa. W tym przypadku, zadzwonię pierwszy. Tyler gwiżdżąc wychodzi na zewnątrz i Ava zatrzaskuje za nim drzwi. - Nie mogę uwierzyć, że uprawiałaś seks z tą rzeczą. – Mówię jej, gdy wraca do salonu. - Powinnaś mi teraz podziękować, ty dziwko. Zrobiłam ci przysługę i sprawdziłam czy mogłam wyciągnąć jakąś informację o Gavinie po tym jak zarzuciłaś sieć na jego koszuli. – narzeka. - Do cholery! Przestań o tym mówić! Ava wzrusza ramionami, zdejmuje koc i rzuca go za kanapę zanim na niej siada. – Przepraszam, ale to jest zabawne gówno. Rzuciłaś w niego jego spermą. Jesteś jak ten odrażające facet w Milczeniu Owiec, rzucający breją przez kraty w celi. Przynajmniej nie rzuciłaś mu tym w twarz. Nigdy nie powinnam podzielić się tą informacją z Avą. Jest moją siostrą i kocham ją, ale ona nigdy nie odpuszcza. Gdy dorastałyśmy i prowadziłyśmy luźne rozmowy wciąż potrafiła o nich napomknąć za każdym razem, gdy na nią donosiłam. Ona ma pamięć słonia i może powiedzieć każdemu, kto ją zapyta dokładną datę, czas i ubranie, jakie miałyśmy na sobie, gdy powiedziałam mamie, że narysowała pastelami penisa na drzwiach mojej sypialni, gdy miała dwanaście lat. - Od kiedy postanowiłaś się puszczać dla sprawy, przynajmniej powiedz mi, że masz jakieś informacje od Tylera. – Proszę, siadając obok niej. - Tyler krzyczał imiona z My Little Ponies kiedy dochodził. I wydawał końskie odgłosy przez usta, gdy robił mi minetę. Moje usta otwarły się i zamknęły. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Wiem. To jest dziwne. Ale to było tak jakby gorące. Jeśli kiedykolwiek powiesz komuś to, co przed chwilą powiedziałam uduszę cię w trakcie snu. – ostrzega. - Czy możemy wrócić do ważniejszych rzeczy, proszę? Co powiedział o Gavinie? Ava wzdycha i opiera się o kanapę. – Nie mówił zbyt dużo. Ten facet jest lojalny; muszę mu to przyznać. Za każdym razem, gdy pytałam go o Gavina po prostu mówił ‘Cóż, co Charlotte myśli?’ To było denerwujące. Nawet próbowałam go pytać, kiedy jego penis był w moich ustach, myśląc, że to odwróci jego uwagę. Eeew, naprawdę nie chcę sobie wyobrażać penisa Tylera w KOGOKOLWIEK ustach, zwłaszcza mojej siostry. Choć muszę przyznać, że jest przystojnym facetem. Około sześć stóp wzrostu z jasnoblond włosami i niebieskimi oczami, ale jak tylko otwiera usta, niszczy wszystko. - Jak z nim rozmawiałaś z penisem w ustach? – pytam. - To wymaga pewnej praktyki. Musisz wiedzieć jak zwinąć swój język i faktycznie mówić. Jestem w tym całkiem dobra, ale on wciąż myślał, że gdy pytałam go czy Gavin ciebie lubi mówiłam ‘ Nurkująca cipka lesbijki ladacznicy.’ Myślał, że mówiłam mu, iż jestem puszczalską lesbijką. Przez następne piętnaście minut musiałam mu to wybić z głowy. Cholera! Jak do cholery mam się dowiedzieć o uczuciach Gavina na temat tego, co zaszło między nami? Tyler był moją ostatnią nadzieją. - Mam świetny pomysł. Może znajdziesz w sobie jaja i powiesz Gawinowi, co naprawdę czujesz? – Ava sugeruje i posyła mi gniewny wzrok. - Tak, ponieważ to naprawdę by zadziałało. ‘O hej, Gavin. Więc, wiesz, że razem dorastaliśmy i od dzieciństwa jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zwykle mówimy sobie wszystko, ale to jest coś nowego. Za każdym razem, gdy jestem przy tobie chcę się wspiąć na twoją twarz jak na drzewo. Oh i pamiętasz jak moje przyjaciółki wyzwały mnie do pocałowania ciebie w barze w zeszłym tygodniu? Tak, to nieprawda. Ja po prostu zrobiłam to, bo umierałam z pragnienia wsadzenia ci języka do gardła odkąd miałam dwanaście lat. Nie, proszę przestań się tak głośno śmiać. Jestem poważna.’ Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Skończyłam moją tyradę i spojrzałam na Avę. - Ta, to jest chyba dość dokładne. Okej, więc co jeszcze zostało na liście Rcco? – pyta. Wzdycham i opieram głowę o kanapę. – Ubierz się jak ździrowata uczennica, złap gumę i zadzwoń do niego po pomoc, zabierz go na wydarzenie sportowe i udawaj, że wiesz, o co chodzi, i zrób mu nagą fotkę. Choć oczywiście ta sugestia była na korzyść Rocco. Ava kręci głową i spogląda ze smutkiem na mnie. – Rocco nie będzie w stanie powstrzymać jego gejostwa na dłuższą metę. Czy wiesz, że przedwczoraj zadzwonił do taty i spytał go czy chcę iść na mecz? Tata pomyślał, że może go niewłaściwie ocenił i czuł się z tym źle. Następnie Rocco powiedział mu, że grą było bingo drag queen. Myślę, że tata chce go zabić. Słyszę jak otwierają się frontowe drzwi i kilka minut później mama wchodzi do salonu. - Dlaczego pachnie tu seksem? Ava, nie powinnaś być w pracy? – pyta z rękami na biodrach. - Jestem na przerwie obiadowej. – Ava mówi swobodnie. Mama spogląda na zegarek. – Jest czwarta popołudniu. - Przerwa na przekąskę? – Ava odpowiada wzruszając ramionami. - AVA! - Um, jestem chora. – mówi, dodając kaszel na dokładkę. - Przysięgam na Boga, jeśli wyszłaś z pracy i wróciłaś do domu by uprawiać w nim seks, przestanę opłacać twoje rachunki za telefon. – Mama grozi. - Oooooh, nie rachunki za telefon! – Odpowiadam z udawaną powagą. – Ostrożnie, Ava. Mama wytacza swoje surowe spojrzenie. Ava i ja chichoczemy a mama ze złością tupie nogą. - Obie jesteście dorosłe, więc bez problemu wam to teraz powiem. Jesteście fiutami. - Mamo, powiedziałaś tak do nas, gdy miałyśmy osiem lat. – przypominam jej.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Cóż, teraz naprawdę mam to na myśli. Charlotte, jak idzie ci szukanie pracy? – pyta, gdy zdejmuje buty i siada na fotelu naprzeciwko nas. - Kiepsko. Żadnej propozycji zatrudnienia. – narzekam. - Wiesz, że zawsze możesz pracować w Uwodzenie a Przekąski. – przypomina mi. Mama proponuje mi to, od kiedy byłam wystarczająco dorosła by wiedzieć, czym są seks zabawki. Część mnie z radością chciałaby uczestniczyć w rodzinnym biznesie. Jedyną rzeczą, która mnie powstrzymuje jest Gavin. Wystarczająco złym jest, że nasze rodziny są ze sobą blisko związane i często się widujemy. Jeśli to, co jest między nami ległoby w gruzach musiałabym go widywać nie tylko na rodzinnych spotkaniach, ale także każdego dnia pracowałabym z nim ramię w ramię. Co, jeśli ożeniłby się z Brooklyn i każdego dnia musiałabym oglądać jak wpada do biura na szybki numerek? Nie mogę pracować w takich warunkach. Byłoby najlepiej gdybym znalazła pracę gdzie indziej. - Mamo, nie mogę pracować w Uwodzenie a Przekąski. – mówię. - Dlaczego? Co jest takiego złego w pracowaniu tam? Boisz się wibratorów? Myślałam, że przeszłyśmy przez to, gdy miałaś osiemnaste urodziny i dałam ci zestaw startowy. – Mama mówi z niepokojem w głosie. Zarówno plusem ORAZ minusem posiadania mamy, która jest właścicielką sklepu z seks zabawkami; zawsze chce rozmawiać z tobą o seksie i kupuje ci wibratory na każde wakacje. I zazwyczaj wyciąga je na stół, gdy masz gości. - Mamo, nie boję się wibratorów. Jeśli się nie mylę to, kiedy byłam dzieckiem wkładałaś wibrator pod materac mojego łóżka i nim go usypiałaś. Masz szczęście, że nie mam narkolepsji za każdym razem, gdy słyszę brzęczenie. - Cóż, jeśli to nie stanowi problemu, więc co? Uwodzenie a Przekąski jest bardzo dobrą firmą do pracy. Z twoim stopniem w Komunikacji masz bardzo dużo opcji do wybrania. – mówi. - Myślę, że powinnaś być bardziej zaniepokojeni faktem, że ty i tata wydaliście dziewięć tysięcy dolarów na czesne dla tego durnia za zdobycie dyplomu w rozmowie,
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara gdy nawet nie potrafi powiedzieć pewnej osobie trzech prostych słów. – Ava krzyżuje ramiona na piersi i patrzy na mnie z zadowoleniem. - AVA! - CO?! – Mama i ja obie krzyczymy w tym samym czasie. - Oh na miłość boską, Charlotte. To zaczyna się robić irytujące. Mamo, Charlotte jest zakochana w Gavinie. – Ava ogłasza. - CO?!- Mama ponownie krzyczy, przeskakując szeroko otwartymi oczami między nami dwiema. - Zaraz wsadzę ci rękę do gardła i wyrwę jajniki, ty gruba krowo! – krzyczę na nią. - Oh, przepraszam, to był sekret? – Ava pyta, trzepocząc rzęsami. - AVA UPRAWIAŁA SEKS Z TYLEREM! – Krzyczę, wskazując na nią palcem. - CO?! Albo głowa mamy zaraz wybuchnie albo ma udar i może wymawiać tylko jedno słowo. Cokolwiek to jest, nie zamierzam pozwolić Avie wygrać w tym gównie. Jestem mała, ale waleczna. Nawet, kiedy byłyśmy małe i ona wkurzała się na mnie i ciągła za włosy, zawsze po kilku sekundach wygrywałam walkę a ona krzyczała po mamę. - Ty pieprzona WIEDŹMO! – Ava krzyczy na mnie. – Charlotte próbowała zrobić Gavinowi perłowy naszyjnik! - Ava lubi, kiedy Tyler krzyczy imiona My Little Pony zamiast jej! Zanim zdążyłam pomyśleć nad kolejnym docinkiem, Ava rzuciła się i chwyciła mnie za włosy. Mocno szarpała i krzyknęłam w bólu, wyciągając rękę i chwytając garść jej ciemnobrązowych włosów. Uderzałyśmy się, szarpałyśmy, gryzły, krzyczały i kopały tylko przez kilka sekund zanim mama wbiła się między nas, próbując nas rozdzielić. - DZIEWCZYNY! Wystarczy! – krzyczy, chwytając nas za ramiona, które młóciły wszystko dokoła, próbując dosięgnąć celu. - Hej, słodziaczku, myślę, że upuściłem portfel pod…39
39
Ten to kurwa wie, kiedy przyjść :P :D
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Wszystkie trzy nagle przestajemy krzyczeć oraz walczyć i obracamy nasze głowy w kierunku drzwi, w których stoi Tyler, któremu drży dolna warga. - Mama ORAZ córki… nigdy nie myślałem, że ten dzień nadejdzie. Bóg istnieje.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 15 - Jesteś Wargami Sromowymi – - Poważnie, Charlotte. Musisz to zobaczyć. To kozy krzyczące jak ludzie. – Molly mówi do mnie z napadem śmiechu, gdy wpatruje się z jej iPhone’a. Molly ma dziewiętnaście lat i jest najmłodsza z całej naszej trójki. Gdzie Ava i ja mamy ciemne oczy i ciemne włosy po tacie, Molly jest odbiciem mojej mamy ze swoimi długimi blond włosami i w gorącej wodzie kąpanej osobowości. - Nie mam teraz czasu na tego typu gówna, Molls. Potrzebuję ostrego przedmiotu, który zrobi dziurę w oponie. – Mówię jej z roztargnieniem, gdy przeglądam wszystkie szafki w kuchni. Po naszej pyskówce kilka dni temu, Ava i ja ogłosiłyśmy rozejm i zaproponowała żebym skorzystała z kolejnej rzeczy na liście i poszła na całość z przebiciem opony. Faceci lubią ratować damy w opresji. Rocco zapewnił mnie, że to będzie dobry sposób, aby Gavin poczuł się jak mężczyzna. Mam wrażenie, że Gavin jest prawdopodobnie bardziej zawstydzony tym, co między nami zaszło w zeszłym tygodniu niż ja. Trudno mi w to uwierzyć, ale nieważne. Nie zadzwonił ani nie wysłał do mnie wiadomości odkąd to się stało i to mnie przeraża. - Nie, naprawdę. Chodź tu i zobacz. To teledysk Taylor Swift i w trakcie chórku, kozy krzyczą. O mój Boże, to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam. – Mówi Molly między histerycznym śmiechem. Otwierając srebrną szufladę, wyjmuję największy nóż do mięsa, jaki znajduję. - Jezu, odłóż ten nóż. Przestanę odtwarzać filmik z ryczącymi kozami. – Molly mówi w panice, gdy podchodzi do mnie, patrząc nerwowo na nóż w mojej ręce. Przewracając oczami, zamykam biodrem szufladę i biorę torebkę z blatu. - Przysięgam na Boga nigdy nie słuchasz tego, co się dzieje w tym domu. Molly podąża za mną idącą do frontowych drzwi.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Oh słyszałam jak próbowałaś sprać na kwaśne jabłko Avę. Dlaczego omijają mnie same dobre rzeczy? – Molly narzeka. - Dlatego, że jesteś w szkole. Albo powinnaś być. Dlaczego nie jesteś teraz w szkle? Molly jest o pięć lat ode mnie młodsza i od najmłodszych lat uwielbiała pomagać cioci Claire w kuchni. Teraz jest na dziennych studiach i robi dyplom ze Sztuk Kulinarnych by mogła być cukiernikiem w jednym ze sklepów cioci Claire. - Teraz jest tydzień śródsemestralny. Nie mam zajęć tylko egzaminy. Wiec przypomnij mi znowu, dlaczego bierzesz nóż na spotkanie z Gavinem? Nie sądzę, żeby wypatroszenie go jak rybę mogło go przekonać o twojej miłości do niego. – Mówi Molly ze śmiechem. - Nie, ale mam nadzieję, że przebicie opony tak. Molly kręci głową na mnie. – Wciąż nie rozumiem jak możesz być zakochana w Gavinie. To znaczy, mówimy o GAVINIE. On odrywał głowy wszystkim naszym lalkom Barbie i przyczepiał do sufitu. A kiedy byliście dziećmi ciągle wdawaliście się w bójki. Ileż to razy mama i ciocia Claire musiały was rozdzielać zanim byście się pozabijali? Ona ma racje. Jako dzieci nienawidziliśmy się. Nawet nie wiem, dlaczego się nie lubiliśmy. Za każdym razem, gdy byliśmy w tym samym pokoju ktoś płakał.
- Zabawnie wyglądasz w tej sukience. – powiedział Gavin, wyrywając mi z reki moją ulubioną Barbie nauczycielkę a następnie rzuca nią przez pokój. - Jesteś głupim oślim łbem. Teraz idź przynieść mi z powrotem moją Barbie. – odpowiedziałam z przytupem stopy. - Jesteś takim dzieckiem. Nie mogę uwierzyć, że nazwałaś mnie głupim oślim łbem. – Gavin odpowiedział ze śmiechem. - Nie jestem dzieckiem. TY JESTEŚ dzieckiem! – krzyknęłam.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Mam dziewięć lat. Jestem praktycznie dorosły. - Dobra, więc jesteś głupim oślim dorosłym! – krzyknęłam ze złością. - Jesteś wargami sromowymi. – odpowiedział Gavin. - Co to jest wargi sromowe? To głupie. Gavin wzruszył ramionami. – Usłyszałem to kiedyś. Moja mama powiedziała, że to jest rzadka ryba, o której nikt nigdy nie mówi. - Chcę wargi sromowe. – powiedziałam. - Nie możesz mieć warg sromowych. Ty JESTEŚ wargami sromowymi. – odpowiedział, odwracając się do mnie plecami i odchodząc. Byłam tak zła, że rzuciłam się na nim moim sześcioletnim ciałem i owinęłam ramiona wokół niego od tyłu, powalając na ziemię. - GAAAAAAAAAAAH MOJE ORZECHY! –Gavin krzyknął z bólu, gdy wylądowaliśmy na podłodze i zrzucił mnie z siebie. Wstałam szybko i wpatrywałam się w niego ze złością. - Jesteś wredny. Nie lubię cię. Gavin wygramolił się z podłogi i zanim zdążyłam zareagować, wziął odwet i uderzył mnie w biodro głową, ponownie rzucając nas na ziemię. Oboje krzyczeliśmy i płakaliśmy, gdy mama i ciocia Liz wpadły do pokoju. - Co tu się do cholery dzieje? – Ciocia Claire krzyknęła, gdy podniosła Gavina z podłoga a moja mama pomogła mi. - ZRANIŁA MOJE ORZECHY! – Gavin zapłakał, wskazując na mnie. - UDERZYŁ MNIE GŁOWĄ SAMA-WIESZ-CO40 – Jęczałam, trzymając ręce między nogami. - Jezusie. On dał jej z byka w waginę. – moja mama mruknęła. - Mam nadzieję, że ta dwójka któregoś dnia się pobierze albo będzie jeszcze gorzej. – odpowiada ciocia Claire.
40
I tu mała Charlotte powiedziała NOO-NOO-COW jeżeli ktoś w młodości mówił takie słowo niech się podzieli
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Otwierając drzwi, unoszę ramię i macham Molly nożem na pożegnanie. – Życz mi powodzenia. Jeśli ta przebita opona nie zadziała, chyba uderzę go w orzechy. - Nie mam pojęcia, co to oznacza, ale dobrej zabawy. Przywieź mi do domu trochę lodów miętowych z czekoladą.
Trzydzieści minut później, po tym jak zadzwoniłam do Gavina i powiedziałam mu i moim problemie, stoję obok mojego samochodu na poboczu słuchając syku powietrza uchodzącego z opony. Może trochę zbyt nadgorliwie napadłam na nią z nożem. Nie ma takiej możliwości, żeby Gavin uwierzył jakoby mój samochód tak po prostu złapał gumę. On jest facetem. Faceci wiedzą takie rzeczy. Choć, nie mam czasu by się tym przejmować. Widzę jego samochód parkujący tuż za moim. Pochylając się na masce, staram się wyglądać tak seksownie jak to możliwe. Rocco zaproponował, bym udawała jakbym grała w filmie porno. Ostateczna fantazja faceta; kobieta mająca problem z samochodem stojącym na poboczu. Gavin wysiada z samochodu i podchodzi do mnie z uśmiechem. – Guma, co? Cholera. On już wie. Muszę odwrócić jego uwagę. - Witaj, przystojniaku. Przydałaby mi się pomoc w pompowaniu. – Mówię mu moim najlepszym głosem Marilyn Monroe. Gavin spogląda na mnie pytająco. – Bierze cię choroba? Masz śmieszny głos. Pieprzony Rocco. Odchrząkując, odwracam się od niego i idę do przedniej opony. – Nie wiem, co się stało. Wracałam do domu, gdy nagle miałam problem z zapanowaniem nad kierownicą. Mój samochód zbaczał z drogi. Tak się bałam. Gavin spogląda na oponę, potem na mnie i nie mówi ani słowa. Sukinsyn! Czy traci się kontrolę nad samochodem, kiedy opona zostaje przebita?? Powinnam to wygooglować.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Aww, wszystko będzie dobrze. To całkowicie normalne. Samochody zawsze tak mają, kiedy łapią gumę. – mówi Gavin. O dzięki Bogu. - Więc, chcesz żebym cię odwiózł do domu czy co? – pyta. - Uh, tak sobie pomyślałam, że mógłbyś po prostu zmienić oponę. – mówię. Gavin przytakuje. – Racja, racja. Zmienić oponę. Mogę to zrobić. Odwraca się i okrąża mnie, otwierając drzwi przy tylnych siedzeniach i wkłada do środka głowę. - Co robisz? Wyciągając głowę, odwraca się i spogląda na mnie. – Zmieniam oponę. - Myślę, że potrzebne rzeczy są w bagażniku.- Mówię mu zmieszana. Śmieje się zażenowany i zatrzaskuje drzwi. – Oh, tak. Wiedziałem to. Tylko sprawdzałem i chciałem się upewnić, że nie wyrządziłaś żadnych szkód… na… tylnych siedzeniach i rzeczach. Gdy szybko szedł do bagażnika, przełożyłam rękę przez okno od strony kierowcy i naciskam na przycisk otwarcia bagażnika. Idąc na tył samochodu, widzę jak stoi i wpatruje się w bagażnik. - Wszystko jest pod matą. – mówię mu, wskazując na środek bagażnika. - Wiem. Ja tylko… um… oceniam sytuację. Myślę o moim planie ataku. – odpowiada, wyciąga ręce do środka i odsuwając matę. Patrzę jak pochyla się i bierze łyżkę do opon, przerzucając nią swobodnie w powietrzu, gdy odwraca się i uśmiecha do mnie. Wyciąga rękę by ją pochwycić, gdy leci na dół, ale zamiast złapania jej, narzędzie uderza go w rękę, odlatuje i upada na środku drogi. Jego uśmiech znika i pędem biegnie ją podnieść. Z opuszczoną głową i mocno ściśniętą łyżką do opon przy piersi, mija mnie i idzie do opony. Jestem pewna, że stara się wyglądać na wyluzowanego i nie zamierzałam na niego krzyczeć odkąd wepchnęłam pieprzony nóż w moją oponę i utknęłam tu czekając na niego. Klękając obok opony, złączył jeden koniec łyżki z nakrętką i zaczął obracać. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Um, musisz najpierw podnieść samochód. – przypominam mu. - Wiem. Zawsze najpierw poluzowuję śruby. - To są nakrętki. - Cóż, tam skąd pochodzę, nazywamy to śrubami. - Oboje jesteśmy z Ohio. Jestem pewna, że wszędzie są nazywane nakrętkami. – mówię ze śmiechem. - Chcesz mi powiedzieć jak zmienić oponę? Wiem jak zmienić oponę. – obraża się, chrząkając, gdy napina wszystkie mięśnie i próbuje poluzować nakrętkę. O mój Boże. On nie wie jak zmienić oponę. - Nie wiesz jak zmienić oponę. – mamroczę. Cholera! Rocco mnie zabije. To nie sprawi, że Gavin poczuje się jak mężczyzna. Muszę się kuźwa zamknąć. Gavin puszcza łyżkę do opon, która z brzdękiem upada na beton i wstaje, podchodząc do mnie. - Wiem jak zmienić oponę. – twierdzi, gdy stykamy się stopami. - Dobrze. Z której części opony uchodzi powietrze? – pytam. Zaciska usta i spogląda na mnie. – To dętka-opony- wetknięta –wewnątrz –rzecz. To trochę słodkie, że stara się zachować jakby wiedział, o czym mówi. Ale to również nieco irytujące. Mam gumę a on miał się wykazać i zmienić oponę dla mnie by mógł się lepiej poczuć odnośnie niedawnego zajścia. Mój tata nauczył mnie zmieniać oponę, gdy miałam pięć lat. - Właściwie, to trzpień zaworu. – mówię mu z uśmiechem. - Nieważne! To nie ma nic wspólnego ze zmianą opony, więc kogo to obchodzi! – narzeka. - Nie mogę uwierzyć, że nie wiesz jak zmienić oponę. Jesteś facetem i masz penisa. Powinieneś się urodzić z tą wiedzą! Gavin opiera ręce na biodrach i spogląda na mnie. – Tak, cóż jesteś dziewczyną i masz waginę. Czy to oznacza, że możesz wejść na tamto pole, przykucnąć i wypchnąć dziecko? Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Sposób, w jaki się kłócimy przypomina mi to jak byliśmy mali. Nie robiliśmy tego od dawna. To zawsze mnie wkurzało, kiedy byłam mała. Teraz mnie podnieca. Gavin jest taki gorący stojąc przede mną na opuszczonej drodze. Moje oczy odrywają się od niego i wpatruję się w jego usta. Otwieram usta by odgryźć mu się na jego komentarz o waginie, gdy nagle przyciąga mnie do siebie i jego usta zderzają się z moimi. Może ta cała guma naprawdę zadziałała.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 16 - Dzieci Kukurydzy – Gavin kończy pocałunek zanim jestem gotowa na jego zakończenie i odsuwa się ode mnie. Otwiera drzwi na tylne siedzenia i szarpie głową. – Wskakuj. Nawet się nie zawahałam. Nie mam pojęcia, dlaczego wchodzę na tylne siedzenia mojego samochodu, i mam to gdzieś tak długo jak to wiąże się z większą ilością pocałunków. Szybko wskakuje do samochodu, oglądam się i dostrzegam Gavina za mną. Chwytam za przód jego koszulki, gdy zamyka za sobą drzwi i przyciągam go do siebie, nasze usta łączą się tak mocno, że zderzamy się zębami. - Ała! Cholera! Znowu sprawiłam mu ból. Przynajmniej tym razem nie ucierpiał jego penis. Postępując tym razem powoli, przykładam usta do jego. Jego język z łatwością znajduję drogę do wnętrza moich ust i nie mogę powstrzymać jęku, gdy czuję jak owija się wokół mojego. Jedno ramię owija wokół mojej talii i sadza mój tyłek na siedzeniu, napierając ciałem na moje bym położyła się. Wszystko dzieje się tak szybko, że moja głowa uderza o okno. - Ja pierdolę! – Krzyczę, pocierając tył głowy. - Cholera! Przepraszam, nic ci nie jest? – pyta spanikowany. - Nic mi nie jest. Całkowicie w porządku. – Uspokajam go. Nie obchodzi mnie to czy z mojej głowy zaraz tryśnie krew i rozleje się po całym wnętrzu samochodu; nie zatrzymamy się. Układając się na tylnych siedzeniach, Gavin okręca swoje ciała i umieszcza się między moimi nogami, zawadzając głową o sufit. Poważnie? Nie możemy tu zaznać pieprzonego ukojenia?
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Skręcając i okręcając nasze ciała próbując znaleźć dogodną pozycję, rozlegają się pęki przekleństw, więcej część ciał uderzających o różne części wnętrza samochodu, a okna zaczynają zaparowywać od naszego wysiłku. To nie jest tak gorące jak w filmach. Dlaczego te tylne siedzenia są tak kurewsko małe? Po dziesięciu minutach naszego starania, w końcu jesteśmy do siebie zwróceni twarzami, moje plecy dociśnięte są do siedzenia. - Powinienem włączyć jakąś muzykę czy coś. – Gavin mówi i zaczyna się ode mnie odsuwać. Owijając ramiona wokół jego szyi, przyciągam go do siebie. – Nawet nie myśl o poruszeniu się albo przez kolejną godzinę będziemy szukać dogodnej pozycji. Gavin śmieje się i odgarnia zabłąkany kosmyk z mojego oka. - Czy będziemy rozmawiać o zeszłym tygodniu?- pyta. Potrząsam głową. – Naprawdę nie chcę o tym teraz mówić. Natomiast powinieneś zdjąć spodnie. Gavin w osłupieniu mi się przygląda przez chwilę i zastanawiam się czy nie powiedziałam za dużo. Zanim zdążyłam mu powiedzieć, że tylko żartowałam by nie zapanowała niezręczna atmosfera, szybko rozpina spodnie zsuwając je z jego ciała a następnie zdejmuje koszulkę i rzuca wszystko na ziemię obok nas. Czuję, że sprawiedliwie powinnam zrobić to samo. Pozbywam się koszulki i unoszę biodra, potrząsam nimi zrzucając spódnicę i skopując ją na przednie siedzenie. - O mój Boże. Jesteś naga. – Gavin szepcze z podziwem. Przynajmniej ja myślę, że to jest podziw. Albo szok. Albo strach. Kuźwa, mam nadzieję, że to nie jest strach. - Chcesz, żebym z powrotem założyła ubrania? - Nawet się nie waż. To jest najlepszy dzień w moim ŻYCIU. – odpowiada. Kładzie rękę na mojej klatce piersiowej i sunie nią wzdłuż mojego ciała. Przełykam nerwowo na jego dotyk. Gavin nigdy tak mnie nie dotykał. NIKT nigdy tak mnie nie dotykał. On ma racje. To najlepszy dzień w historii.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Wyciągając się, przyciskam moje usta do jego. Natychmiast pogłębia pocałunek i przyciska mnie pod sobą. Owijając nogi wokół jego bioder, przyciągam go do siebie i cholera jasna, jaki on jest twardy. Jest twardy z mojego powodu. Mam na myśli, wiem że to się stało wcześniej, ale wtedy dotykałam jego penisa. Jeśli piórko dotknie jego penisa, prawdopodobnie stwardnieje. Ja go nawet jeszcze nie dotknęłam. Pragnie mnie a ja pragnę niego i to się zaraz wydarzy. I mam gdzieś, że jesteśmy na tylnych siedzeniach pieprzonej Hondy. Okej, obchodzi mnie, że jesteśmy na tylnych siedzeniach mojego pieprzonego samochodu. To jak najgorszy banał w historii. Dziewczyny tracą dziewictwo na tylnych siedzeniach samochodu. Co jeśli ktoś nadjedzie? Co jeśli ktoś zapuka do okna? Gavin wciąż mnie całuje a jego ręce zdejmują ze mnie bieliznę a ja jedynie mogę myśleć o kimś gapiącym się przez okno. Zatrzymałam się obok pola kukurydzy. Czy Dzieci Kukurydzy zgromadzą się wokół samochodu szykując do zabicia nas?! Ten, który kroczy pomiędzy rzędami! - Czy właśnie nazwałaś mnie Malachai? – Gavin pyta, odsuwając głowę od mojej. Niewłaściwym jest wymawianie imienia jakiegoś faceta przy tym, z którym zamierzasz uprawiać seks, nawet, jeśli to jest morderczy maniak ubrany jak dziecko Amish. - Ha! Co? Nie! Powiedziałam ‘Mogę polizać… ja’- mamroczę. - Jeśli chcesz się polizać, nie krępuj się. – śmieje się. – To może być tak jakby gorące. Odrzucając myśli o Malachai wpatrującym się w nas z krwawą kosą w ręku, pomagam Gavinowi pozbyć się jego bokserek, a on mi zsunąć moją bieliznę. Szybko przyciągam jego ciało do siebie. Gdy tym razem zaczyna mnie całować, przestaję myśleć. Jedynie czuję. Jego ręce suną po każdym kawału mojego ciała, które może dosięgnąć i zanim to sobie uświadomiłam, czuję jego palce przesuwające się między moje nogi. Gdy jego język plącze się z mim a jego palce muskają moją łechtaczkę, wzdycham do jego ust i staram się nie myśleć o fakcie, że nigdy nie robiłam depilacji okolic bikini. Dbam o Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara czystość i porządek na moim dolnym rejonie, więc to nie tak, że poplącze sobie palce czy coś, ale może powinnam skorzystać z oferty mamy i pójść z nią, gdy miała przedwczoraj wizytę. Coś w pójściu gdzieś z moją mamą, gdzie obie byłybyśmy nagie od pasa w dół, z rozpostartymi nogami i pozwalały jakiemuś nieznajomemu obmacywać się z gorącym woskiem nie brzmiało atrakcyjnie. Bądź tu mądry. O słodki Jezu jego palce… Pracowanie dla producenta seks zabawek zdecydowanie dało mu pewne umiejętności. Używa odpowiednio wysokiego nacisku, gdy jego palce delikatnie okrążają moją łechtaczkę, i nie mogę powstrzymać dźwięków wychodzących z moich ust, gdy powoli wsuwa palec we mnie. Mój najlepszy przyjaciel przeleci mnie. To się naprawdę stanie! - Kurwa, niesamowicie cię czuć. – Gavin szepcze przy moich ustach, gdy wciąż trzyma palca wewnątrz mnie i porusza kciukiem tam i z powrotem w miejscu, gdzie tego potrzebuję. Mów dalej. Cholera jasna, mów dalej. - Jesteś taka mokra i miękka i to naprawdę fajne, że nie goliłaś się czy woskowałaś. Czekaj, co? To nie jest gorące. - Czy właśnie powiedziałeś, że jestem owłosiona? – Pytam z sapnięciem, gdy dodaje drugi palec do pierwszego. Mam owłosioną waginę gnu. To właśnie powiedział, co nie? - Co?! Nie! Nie o to mi chodziło! – szybko dodaje, gdy jego palce kontynuują wsuwanie i wysuwanie się ze mnie. To takie dobre uczucie. Kuźwa nie, to NIESAOWITE uczucie. Ale teraz myślę jedynie o tym, że uważa, iż moja wagina jest jak owczarek angielski. Wszystkie te włosy zakrywające jej oczy, więc nie może widzieć, co się dzieje. Wiesz gdyby moja wagina miała oczy. To mógłby być straszny film; Jeśli Wagina ma Oczy. Wściekłe różowe waginy gdyż są zbyt owłosione, ukrywające się w opuszczonych domach, czekające na zaatakowanie niczego nie podejrzewających mieszkańców. Czekaj, czy
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej nie miał przypadkiem psa o imieniu Barkley? Gavin zacznie nazywać moją waginę Barkley. Jestem tak zajęta moją pochwą owczarkiem, że nie od razu zauważam jak Gavin sięga wolną rękę na ziemię; tą która nie jest zajęta dostaniem do horroru, a mianowicie mojej pochwy. Szuka czegoś przez kilka sekund zanim wraca z prezerwatywą w ręce. - Przysięgam, nie zawsze trzymam je przy sobie. Ciocia Jenny dała mi je kilka tygodni temu i od tego czasu są w moim portfelu. – uspokaja mnie, gdy dostrzega jak wpatruję się w małe foliowe opakowanie w jego ręce. - Nic mi nie jest. To całkowicie w porządku. Oczywiście, że powinieneś mieć przy sobie prezerwatywy. Potrzebujesz ich do seksu. Seksu, który uprawiasz. Seksu, którzy wszyscy uprawiają. – plączę. Wszyscy z wyjątkiem mnie. Oh cholera, naprawdę powinnam to naprostować i powiedzieć mu, że nigdy wcześniej go nie uprawiałam. Nie mam czasu na przyznanie się do tego małego kłamstewka, gdyż on wraca do ponownego całowania mnie i w tym samym czasie zakłada gumkę. To się stanie. Ustawia się przy moim wejściu, a jego zwinne palce utrzymywały mnie rozluźnioną i mokrą zanim pojawił się Barkley, zaczął wsuwać się do środka jakby to nie było niczym wielkim. To się naprawdę dzieje i to jest wielka sprawa i oh ja pierdolę MATKO JEZUSA OGNIA PŁONĄCEGO PIEKŁA TO BOLI! Moje uda zaciskają się wokół jego bioder jak imadło, i zamykam oczy, gdy całkowicie się we mnie wsuwa. Ałć, ałć, ałć, ałć, ja pierdolę ałć. - Cholera jasna. Co jest kurwa? O mój Boże. Charlotte, dlaczego do cholery nic nie powiedziałaś?! – Gavin przeklina, gdy zatrzymuje się i krzywi jak to on cierpiał. PIEPRZ SIĘ SUKINSYNU! Jedyny ból, jaki teraz istnieje pochodzi ode mnie i mojej waginy. - O cholera, o cholera, o cholera, o mój Boże tak mi przykro. Nic ci nie jest? DLACZEGO NICZEGO NIE POWIEDZIAŁAŚ?! – Gavin krzyczy. - Mówienie ci, że jestem dziewicą wcale nie jest romantycznie. – odgryzam się. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Cholera jasna! Jedyny powód, dla którego uprawiałem seks z Shelly w liceum było to, że myślałam, iż uprawiałaś seks z DJ! Kuźwa! Twój tata mnie zabije! – jojczy. - Czy NIE możemy teraz mówić o moim tacie? – krzyczę. - Nie możemy rozmawiać o twoim tacie, nie możemy rozmawiać o twoim byciu dziewica, o czym do cholery MOŻEMY rozmawiać?!- krzyczy. - Czy naprawdę będziemy się teraz o to kłócić, gdy twój penis jest we mnie?!krzyczę. Leżymy, ciężko oddychając i wpatrujemy się w siebie, aż ramiona Gavina opadają i opiera swoje czoło o moje. - Powinnaś mi powiedzieć. – szepcze zanim odsuwa się i całuje mnie w policzek. – Zraniłem cię. Całuje mnie w policzek, nos, oczy i w końcu usta. – Powinniśmy przestań. To nie powinno tak wyglądać… na tylnych siedzeniach w twoim samochodzie. Powinnaś mieć muzykę, świeci i kwiaty. - Nie zatrzymamy się. Czuję się teraz dobrze, przysięgam. Co się stało to się nie odstanie. Nie jestem już dziewicą, bardzo ci dziękuje. – przypominam mu. - Chcę, żeby to było dla ciebie przyjemne. – twierdzi. - To JEST dla mnie przyjemne. Przysięgam. Przyciągam go z powrotem do siebie i całuję. Po kilki minutach, on zaczyna się poruszać i tym razem na głos wymawiam ałć. - Okej, może to nie jest aż TAK przyjemne. Przepraszam. To nie twoja wina tylko moja. Jesteśmy obok pola z kukurydzą i jestem prawie pewna, że jakieś dzieci zabójcy stoją przy oknach i czekają, aby nas zadźgać. – mówię. - Wiedziałem, że powiedziałaś wcześniej Malachai. I nie martw się. Mogę całkowicie naprawić tą sytuację – mówi Gavin. Zaczynam protestować, gdy ponownie się ode mnie odsuwa, ale tylko sięga ręką na ziemię i ponownie przez kilka sekund czegoś szuka. Przyciąga ramię i w jego ręce jest najmniejszy na świecie wibrator pocisk. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Czy właśnie wyjąłeś wibratora z twoich dżinsów? - Tak, to właśnie zrobiłem. Widzisz? Moja praca jest całkowicie NIESAMOWITA. – mówi z uśmiechem, gdy naciska przycisk i mała srebrna gałka odpala. - Czy nie cierpi na tym ego facetów, gdy muszą używać wibratora na kobiecie? – pytam. - Jeśli masz orgazm, to wszystko co się dla mnie liczy. A ty BĘDZIESZ mieć orgazm. Dziesięć na dziesięć ankietowanych kobiet go miały z tym małym gościem. – mówi mi, wsuwając rękę między nas. - To takie gorące, gdy mówisz o sklepie. – Mówię mu z jękiem, gdy delikatnie przyciska pocisk do mojej łechtaczki. - Cholera jasna, zaraz będzie jedenaście na jedenaście kobiet. – Jęczę, gdy trzyma pocisk w miejscu i powoli zaczyna poruszać nią wewnątrz mnie. Trzydzieści sekund później osiągnęłam mój pierwszy orgazm z mężczyzną. I to nie byle, jakim mężczyzną- Gavinem. I na szczęście, nie zachowuje się jak jego najlepszy przyjaciel i wykrzykuje imiona My Little Pony, gdy dochodzi w trakcie seksu; tylko wykrzykuje moje.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 17 - Sparaliżowana Wagina – - Chcę czegoś spróbować. – Mówi Gavin późnym wieczorem, gdy leżymy oplecieni wokół siebie na jego łóżku. Ostatecznie, utrata mojego dziewictwa poszła całkiem dobrze, jeśli mogę tak powiedzieć. Nie było żadnej niezręcznej ciszy i nikt nie czuł się dziwnie. To po prostu było… właściwe. Wszystko było właściwe, pomijając fakt, że uprawiałam seks z moim najlepszym przyjacielem a ja jeszcze nie wyznałam, co zrobiłam, by sprowadzić nas do tego punktu. Gavin zakłada, że zerwałam z Rocco. Gavin nie wie, że Rocco jest moim fałszywym chłopakiem i że wykorzystałam Rocco, aby był zazdrosny. Od czego mam nawet do cholery zacząć? Potrzebuję więcej czasu by pomyśleć zanim mu powiem. Mam niewiele czasu, wystarczająco tyle, aby on szaleńczo się we mnie zakochał i miał gdzieś fakt, że go oszukałam. Dłoń Gavina przesuwa się między moje uda i zapominam o moim fałszywym chłopaku. - Jestem pewna, że już próbowałeś i odniosłeś sukces. – Śmieję się, gdy pozbywa się przeszkadzającej mu spódnice i sunie palcami wzdłuż krawędzi mojej bielizny. Całując mnie w policzek, przesuwa ciałem wzdłuż łóżka i układa się między moimi nogami i brodą opartą na moim udzie. Obserwuję jego twarz, gdy wpatruje się w jego palce, które kontynuują delikatne muskanie moich majtek. Mój oddech zamiera na jego silną koncentracje. Składa pocałunek na wewnętrznej stronie mojego uda a następnie całuje mnie wzdłuż nogi, jego palce wsuwają się pod krawędź mojej bielizny. - Co robisz? – Szepczę, po czym jęczę gdy odsuwa moje majtki na bok i przyciska usta do mojej łechtaczki. - Cii, zamknij oczy. – mówi.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Nie mam wyboru, gdy czuję jego język wysuwający się i okrążający mnie. Moje oczy automatycznie się zamykają i odchylam plecy, gdy powoli mnie liże. Więc to właśnie to omijało mnie przez tyle lat. Święty Jezusie. Spłaszcza język i dodaje większy nacisk, gdy okrąża mnie, jakby zlizywał lody w rożku. Lody w rożku o smaku waginy. Dairy Queen powinny zamieścić taki w ich menu. Każdego dnia kupowałabym takie dla Gavina. Przybliża się i jego usta dołączają do języka, gdy ssie i liże mnie. To niesamowite uczucie… przez około dziesięć sekund. I wtedy dzieje się coś dziwnego. Wiem, że wciąż jest na dole, bo mam otwarte oczy i wpatruję się w czubek jego głowy między moimi nogami, ale nagle, nigdy go nie czuję. Widzę jak jego głowa się porusza, jestem świadkiem jak jego język wysuwa się, co pięć sekund gdy idzie ze mną na całość, ale nic nie czuję. To nie jest sen, co? Jeden z tych dziwnych mokrych snów, gdy zamierzasz dojść i wtedy się budzisz? Co się tu kuźwa dzieje? Przykładając ręce do twarzy, pocieram dłońmi oczy, odsuwam i spoglądam między moje nogi. Okej, nie śpię a to nie jest sen. Czy nagle jestem sparaliżowana od pasa w dół? O cholera jasna właśnie stałam się sparaliżowana! Czytałam o tym, co przydarzyło się kobiecie w Brazylii. Siedziała sobie przy stoliku w jadalni i nagle straciła czucie w nogach, a teraz jest na wózku inwalidzkim. NIE CHCĘ BYĆ NA WÓZKU INWALIDZKIM NA RESZTĘ MOJEGO ŻYCIA! Czy seks oralny może wywołać paraliż? Zerkając na nocny stolik obok łóżka Gavina, widzę mój iPhone. On jest wciąż zajęty, więc raczej nie zauważy jeśli wejdę na Google na moim telefonie. Mogę poruszać palcami u stóp, więc nie może być aż tak źle. Cholera, potrzebuję pedicure. Muszę się umówić jutro na wizytę. Nie wydawałam żadnych zachęcających dźwięków przez kilka minut; pewnie powinnam to zrobić by Gavin nie pomyślał, że coś jest nie w porządku. Nie chcę żeby już tego robił. Pierwsze sekundy były oszałamiające. Może taki jest seks oralny.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Musisz rozwinąć swoją tolerancję na to. Może, gdy następnym razem to zrobi, poczuję to po trzydziestu sekundach. A następnie, po pełnej minucie. Cholera, dlaczego tak daleko położyłam mój telefon? - Oh tak, właśnie tak. – Mówię, starając się pozbyć znudzenia w moim głosie. Czy trzeba czekać określoną liczbą czasu między orgazmami? Może to jak pływanie po jedzeniu. Unosząc ramię, sprawdzam zegarek. Od mojego ostatniego orgazmu upłynęły dwie godziny. Czy to zbyt wcześnie na osiągnięcie kolejnego? - Tak dobrze smakujesz, kochanie. – mówi Gavin między liźnięciami. - Um, dziękuję? – mamroczę. Nazwanie mnie kochaniem sprawia, że się rozpływam i rozgrzewam. Tym gorzej, że ciepło nie wędruje do mojej pochwy. Co jeśli jest uszkodzona? Czy uszkodziliśmy ją, gdy straciłam dziewictwo? - Mmmmm, tak. – Dodaję dyszącym głosem, więc nie przestaje. Słyszałam, że dziewczyny mówią tak w pornosach, gdy uprawiają seks oralny. To brzmi dobrze. Nie chcę mu powiedzieć żeby przestał. Co jeśli pomyśli, że nie lubię tego, co robi? Zakładam, że polubiłabym to, co robi, jeśli bym to poczuła. On ma świetny język i wie jak go używać. Tak myślę. Czy pamiętałam odłączyć prostownicę od kontaktu w domu? Mama mnie zabije, jeśli znowu jej nie odłączyłam. Udając, że naprawdę jestem tym pochłonięte, jęczę trochę więcej i zaczynam poruszać biodrami a w tym samym czasie przysuwam się bliżej szafki nocnej. Powoli wyciągając rękę i upewniając się, że wciąż jest zaabsorbowany moją uszkodzoną pochwą, chwytam telefon. Gavin spogląda na mnie i szybko przyciągam obie ręce do piesi, trzymając przy sobie telefon. – Oh tak, to takie dobre uczucie. Nie przestawaj. Odrywa ode mnie wzrok i wraca do działań. Upewniam się, że kontynuuje poruszanie przy nim bioder i wysyłam szybką wiadomość do Molly. Sprawdzisz czy odpięłam od prądu prostownicę? Dzięki
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Naciskając wyślij spoglądam na Gavina. Człowieku, ona naprawdę pracuje. Ustami, językiem, palcami… gdybym tylko mogła to poczuć. Mój telefon wibruje i ukrywam ten dźwięk kolejnym głośnym jękiem i sprawdzam wiadomość. Jest odłączona. Co robisz? Nudzę się. – Molly. - Nie przestawaj. – Mruczę, gdy odpisuję mojej siostrze. Eh, nic takiego. Będę późno w domu. Chcesz iść jutro na zakupy? Zastanawiam się czy te buty które chciałam wciąż są ma wyprzedaży w Macy’s? Były takie słodkie. Rocco pokochałby je. - Lubisz to? Jesteś blisko? – pyta Gavin. Szybko chowając telefon bok biodra, uśmiecham się do niego i przytakuję. – Oh, tak dobrze, jestem naprawdę blisko. Z powrotem obniża głowę, i gdy jestem pewna, że nie zwraca na mnie uwagi, wchodzę w Google i wpisuję sparaliżowana wagina. Hmmm, siedzenie przez dłuższy okres czasu może spowodować odrętwienie pochwy. Dzisiaj siedziałam nie więcej niż kilka minut, więc to nie to. Uszkodzone nerwy? O kurwa nie! Co jeśli mam uszkodzone nerwy? To nie brzmi jak coś łatwego do naprawienia. – Hej, Doc, więc mam problem z uszkodzonymi nerwami w mojej pochwie. Chwytaj za skalpel, NATYCHMIAST! Niektóre leki na grzybicę zawierają składkami, które uśmierzają i wywołują paraliż. To brzmi sensownie, ale nie mam twarożku ziarnistego na waginie, więc to nie to. Klikając na składniki, na samym szczycie widnieje Lizyna. Słyszałam o niej wcześniej. Jest w kilku moich zwiększających objętość błyszczykach. Odsuwając wzrok od telefonu i spoglądając na Gavina, rozważam to przez kilka minut, gdy on mlaszcze i liże moją pochwę. Z powrotem patrzę na telefon a następnie na Gavina. I tak w kółko. SUKINSYN! Rzucając telefon na łóżko, wyciągam ręce i chwytam Gavina włosy i unoszę jego głowę. - Hej, jeszcze nie skończyłem. – skarży. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Czy posmarowałeś sobie usta pomadką zanim poszliśmy do łóżka? – pytam. Zaczyna puszczać głowę z powrotem między moje nogi, ale zaciskam ręce i trzymam go w miejscu. Jego twarz krzywi się z bólu, gdy wpatruje się we mnie. – Ała! Co? Pomadka do ust? Nie wiem. Może. - Daj mi tę pomadkę. Gavin patrzy na mnie jakbym postradała rozum. – Jestem tak jakby czymś zajęty. - DAJ MI TĘ POMADKĘ! – krzyczę. Unosi się na kolana i grzebie w tylnej kieszeni jego dżinsów, szybko wyjmując mała tubkę LECZNICZEJ PIEPRZONEJ POMADKI. Wyrywając mu ją z ręki, czytam skład. - Aktywne składniki zawierające kamforę, chłodzący mentol i fenol na uśmierzenie bólu. Gavin kontynuuje wpatrywanie się we mnie, gdy posyłam mu wrogie spojrzenie. - Co? Wzdychając, rzucam pomadkę w jego tors. – Posmarowałeś usta pomadką zanim zacząłeś robić mi minetę? Przez jego zakłopotany wyraz twarzy widzę, że wciąż nie łapie. - Powiedz mi coś? Jakie były twoje usta po posmarowaniu pomadką? Myśli przez minutę zanim odpowiada. – Mrowiły. A potem lekko zdrętwiały. Nie widzę, w czym jest problem. Chciałem się upewnić, że moje usta były gładkie i miękkie zanim to zrobiłem. Powinnaś mi dziękować. Obciągając spódnicę by się zakryć, przesuwam się na łóżku aż moje plecy opierają się o zagłówek. – Powtórz to, głośno. - Powinnaś mi dziękować. – odpowiada. - Nie! Nie tą część. Słodkie pieprzone piekło… tą część o twoich ustach. Obraża się na mnie i kładzie ręce na biodrach. – Mrowienie. A potem one nieco zdrętwia… Ohhhhhhhh. Marszczy nos i patrzy na mnie. – Więc przez cały czas ty nie…. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nie. - I wydawałaś te dźwięki tylko po to… - Tak. Wypuszcza ogromne westchnienie, wspina się na łóżku i siada obok mnie, nasze ramiona dotykają się, gdy oboje opieramy się o zagłówek i gapimy tępym wzrokiem w ścianę. - Więc, chcesz obejrzeć film czy co? – pyta po kilku minutach ciszy. Wzruszam ramionami. – Pewnie. Cóż, dobrze wiedzieć, że nie ma między nami żadnej niezręczności.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 18 - Dziwnemu Seksowi Mówimy Nie – - Nie mogę uwierzyć, że po raz pierwszy uprawiałaś seks na tylnych siedzeniach samochodu. Jesteś taką ździrą. – Ava mówi mi przez telefon. Nawet jej irytująca ocena nie zniszczy mi teraz humoru. Uprawiałam seks z Gavinem. Uprawiałam seks z Gavinem i miałam nie jeden, ale dwa orgazmy. Ten, kto wymyślił wibratory powinien być królem świata. - Powiedziałaś mu już, że go kochasz? – Ava pyta, gdy staję na parkingu przed mieszkaniem Gavina i ostatni raz przeglądam się we wstecznym lusterku zanim wysiadam z samochodu. - Nie, jeszcze nie. Jeszcze jedną rzecz z mojej listy chcę sprawdzić zanim to zrobię. – Informuję ją, gdy idę do jego drzwi. - Proszę powiedz mi, że nie chodzi ci o tą z jedzeniem. – Ava błaga. - Co? Dlaczego? To jest zabawne. A teraz skoro mamy całą tą rzecz związaną z dziewictwem za sobą, powinno być niesamowicie. – wyjaśniam. - W porządku, w porządku. Ale nie mów mi, że cię nie ostrzegałam. – mówi mi złowieszczo zanim przewracam oczami i zakańczam połączenie. Biorąc głęboki wdech, wyciągam rękę i pukam do jego drzwi. Od sprawy z utratą dziewic minęło kilka dni, ale cieszę się, że nie było między nami niezręczności. Gavin był zajęty w pracy, ale każdego dnia rozmawialiśmy przez telefon. Zanim w końcu przyznam się i powiem mu o mojej miłości do niego i że przez trzy miesiące korzystałam z listy zrobionej przez Rocco, która miała rozkochać we mnie Gavina, chciałam mieć trochę zabawy. Drzwi otwierają się i Gavin stoi w przejściu, mierząc mnie wzrokiem. Ładny płaszcz.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Uśmiecha się i szeroko otwiera drzwi zapraszając mnie do środka. Pożyczyłam od Molly uniform kucharza na wieczór. A pod nim mam tylko bieliznę. - Ugotujesz mi obiad? Śmieję się i biorę go za rękę, ciągnąc wzdłuż jego mieszkania aż do kuchni. – Nie, wiesz, że nie umiem gotować. Zaplanowałam dla nas coś lepszego. – mówię. Zatrzymując się obok lodówki, odwracam się twarzą do niego i odpinam guziki w uniformie ten rozchyla się i stoję ubrana w wyłącznie pasujący czarny koronkowy biustonosz i stringi. - Nieważne. Ten płaszcz jest do bani. – mruczy, gdy wpatruje się we mnie. Przybliża się do mnie i unoszę rękę tuż przed nim. – Nie. Stój tam gdzie stoisz i zamknij oczy. Gavin robi c mówię i szybko odwracam się do lodówki i otwieram drzwi. - Robisz sobie przekąskę? – pyta ze śmiechem. - Cicho! Nie ruszaj się i nie otwieraj oczu. Pochylając się sprawdzam, co ma w lodówce i mam chwilę zwątpienia, gdy wpatruje się w ogromną pustkę przede mną. Jak do cholery mam to zrobić? Wiem, że przed przyjazdem powinnam pojechać do sklepu. Szybko rozglądając się, chwytam pierwszą lepszą butelkę i zamykam drzwi. Odkręcając pokrywkę, wykonuję najlepsze serce, jakie mogę zrobić na klatce piersiowej. - Okej, możesz już otworzyć oczy. – mówię. Gavin mruga oczami i patrzy. – Wow. Okej. Wciąż gorąca. Ale co to jest? – pyta, wskazując na serduszko. - To musztarda. A ty ją ze mnie zliżesz. – mówię mu ze szczerym uśmiechem. To było o wiele lepszym pomysłem, gdy wyobrażałam to sobie z sosem czekoladowym w głowie. - Musztarda… mam… tak. To jest gorące. To naprawdę gorące. Nie mam nic przeciwko. Podchodzi do mnie i przełyka zanim obniża głowę tak powoli jak tylko może. Jego twarz krzywi się jakby coś go bolało, i zaczynam się niepokoić. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Coś nie tak? Mam serduszko na mojej piersi, które musi zostać usunięte twoim językiem. – przypominam mu. Jego usta unoszą się kilka centymetrów od moich cycków, i on gwałtownie potrząsa głową. – Nie. Wszystko jest w porządku. Jesteś naprawdę gorąca a ja zaraz zliżę tą… musztardę z ciebie. Zrobię to i będzie super. Teraz brzmi jakby udzielał sobie mowy dopingującej zanim uspokojenia mnie, że nic mu nie dolegało. Wiem, że to nie jest sos czekoladowy, ale no weźcie! To ja jestem tu w połowie naga. Zamykam oczy, gdy zaczyna się przysuwać i jak tylko czuję jego ciepły oddech na piersi oraz spodziewam się dotyku języka na jego skórze, słyszę dźwięk odruchu wymiotnego. Otwierają oczy, spoglądam na niego. - Zamierzasz zaraz wymiotować? O mój Boże, Gavin! Naprawdę zamierzasz wymiotować, gdy twoje usta są tuż przy moich cyckach. – krzyczę. - To… nie… twoje… cycki! Ja… kocham… twoje… piersi! – krzyczy, krztusząc się przy każdym słowie, gdy się odsuwa. - Nie mogę uwierzyć, że zbiera cię na wymioty! – Mówię mu tupiąc stopą. - O Boże, przepraszam. Nienawidzę… musztardy! O Jezu, myślałem, że mogę to zrobić, ale nie mogę. To jest… musztarda… pieprzona… musztarda jest… uuugghh… musztarda. - CZY MOŻESZ PRZESTAĆ MÓWIĆ MUSZTARDA SKORO CIĘ OD NIEJ MDLI?!- Krzyczę, sięgając po ręcznik z blatu i szybko ścierając serce w piersi. - Dlaczego do cholery masz musztardę w lodówce skoro jej nienawidzisz? – żądam. - Nie wiem! Jestem facetem. Faceci zawsze mają musztardy w swoich lodówkach! - Proszę, lepiej? – pytam, rzucając ręcznik do zlew i rozkładając ramiona. - Tak, o wiele lepiej. – mówi mi z westchnieniem, gdy wraca do mnie. Owija ramiona wokół mojej talii i przyciąga mnie do siebie. Jak tylko nasze ciała się zderzają, odsuwa się ode mnie i robi krok do tyłu. - Nie, nie jest lepiej. Wciąż ją czuję. O Jezu, jest tak musztardowo!
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Zakrywa ręką usta i w tej chwili zgina się w pasie. W złości, odwracam się i maszeruję z powrotem do lodówki, szarpnięciem otwieram drzwi i chwytam przypadkowe rzeczy. Zrywam pokrywę od pierwszej butelki w moim arsenale, okręcam i zaczynam nachylać w jego stronę. Cały sos spłynął po jego głowie i na kuchenną podłogę. Szarpnięciem unosi głowę, gdy opróżniam butelkę i odrzucam ją na bok, gwałtownie odczepiam pokrywkę miękkiej butelki keczupu włożoną pod pachą zanim unoszę ją nad głowę ściskając w dwóch rękach. - Nie odważysz się. - Oh, odważę się. – Grożę zanim z całej siły ściskam butelkę. Wytryskuję łuk ketchupu i uderza Gavina prosto w tors. Mruga na mnie w szoku a następnie atakuje. Piszcząc, rzucam butelkę na podłogę i odwracam w ucieczce, ale moje stopy ślizgają się na rozlanym ketchupie i upadam na tyłek. Gavin przeskakuje nade mną i otwiera lodówkę, szybko odwracając się i odkręca słoik wylewając na moją głowę czarne oliwki wraz z całym sokiem. - Fuj, fuj, fuj! Czarne oliwki są obrzydliwe! – piszczę. - Tak, podoba ci się to, suko! Zaczynam krzyczeć i wpatruję się w niego. - Oops, mój błąd. Proszę nie zabijaj mnie. – prosi. - Gavin, poważnie będziesz potrzebować zmiany adresu zamieszkania. Jestem zmęczony przynoszeniem ci twoich… Wujek Carter zatrzymuje się w drzwiach do kuchni i przeskakuje wzrokiem między nami. Szybko zakrywam się uniformem i unikam patrzenia na niego, gdy zapinam guziki. - Hej, tato. Więc, co nowego? – Gavin pyta nonszalancko, gdy opiera się o lodówkę. Wyciągając rękę, uderzam go w nogę i unoszę ku niemu dłoń z gniewnym spojrzeniem. Szybko bierze mnie za rękę i podnosi z podłogi, przesuwając za siebie, więc nie stoję przed jego tatą, w połowie naga i pokryta sokiem z czarnych oliwek. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Cóż, przynajmniej nie jesteś znowu nago z Tylerem. – wujek Carter mówi z westchnieniem. Gavin spogląda na mnie i szepcze. – Nie pytaj. Wujek Carter odwraca się i wychodzi z kuchni. - Za mną. – krzyczy do nas. Gavin i ja wpatrujemy się w siebie przez kilka minut zanim wzrusza ramionami i bierze mnie za rękę, ciągnąc do salonu za jego tatą. Dostrzegamy go na kanapie z łokciami opartymi na kolanach i splecionymi rękami. Nie będę kłamać, jestem teraz odrobinę przerażona. Wujek Carter zazwyczaj nie jest taki milczący. Zamierza na nas nakrzyczeć? Będzie rozczarowany, że tak jakby jesteśmy ze sobą i nie powiedzieliśmy rodzinie? - Naprawdę bałem się takiej sytuacji. – Wujek Carter w końcu mówi z westchnieniem, gdy stajemy przed nim z głowami pochylonymi jak dwójka dzieci w gabinecie dyrektora. O mój Boże, mogłam się tego spodziewać. Zamierza nam powiedzieć, że nasz związek jest złym pomysłem. Wie, że Gavin mnie nie kocha i, że to się skończy katastrofą. Wujek Carter unosi głowę i przesuwa wzrokiem między nami. – Będę z wami szczery. Jak długo to trwa? Moje serce przebiegło milę i chce mi się płakać. Nie wierzę, że to się dzieje. - Um, z tydzień? Czy coś. – Gavin mamrocze. - Tydzień. Okej. Okej, możemy to naprawić. To nie jest wystarczające na długotrwały uszczerbek. – Wujek Carter mówi uspokajająco. Tylko, że ja NIE jestem uspokojona. W ogóle nie jestem uspokojona. O jakim rodzaju długotrwałego uszczerbku on mówi? To oficjalne. Będę musiała poślubić mojego fałszywego, chłopaka geja i spędzić resztę życia na życiu w celibacie a nie uprawianiu niesamowitego seksu z mężczyzną, którego kocham.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Nie sądzę żebyście potrzebowali hipnozy. Może jakieś odurzające leki. Zastanawiam się czy kwas mógłby zadziałać. Nigdy wcześniej go nie brałem. Przyjęcie go w małych dawkach nie powinno być szkodliwe. – mówi wujek Carter. - Tato, o czym ty do cholery mówisz? Kocham Charlotte. Nie będziemy brać kwasu i niczego nie trzeba naprawiać. – Gavin oznajmia. Czekaj, co do cholery? - Wiem, że ją kochasz. Miłość nie ma z tym nic wspólnego. – narzeka wujek Carter. Powtarzam, DO CHOLERY?! - A właśnie, że tak! – Gavin krzyczy. - Gavin, myślę, że nie rozumiesz powagi tej sytuacji. Spójrzcie na siebie. Jesteście tacy młodzi. To nie jest droga, którą chcecie podążać. - Tato, jesteś teraz na haju? Poważnie. Czy Tyler był w twoim domu? Czy zjadłeś może trochę czekolady, którą mógł zostawić? – domaga się Gavin. - Gavin, posłuchaj mnie. Cokolwiek wujek Drew i ciocia Jenny was nauczyli, wciąż mamy czas, aby was tego oduczyć. Wciąż jest dla was nadzieja na prowadzenie normalnych, szczęśliwych żyć. – twierdzi wujek Carter. - Tato, gadasz od rzeczy. Już prowadzimy normalne, szczęśliwe życia. – Gavin owija ramię wokół moich barków i przyciąga do siebie. Czarne oliwki pokryte ketchupem spadają z moich włosów i z plaśnięciem lądują przy moich stopach. Wujek Carter przeskakuje między nami wzrokiem. – Ale jesteście pokryci jedzeniem. Po prostu to jest jedzenie, następne będą kręgle i wycieczka na pogotowie, i zanim zdążycie się obrócić, wylądujecie na ulicy i będziecie błagać obcych o miód i przewody rozruchowe. Dziwnemu seksowi MÓWIMY NIE, GAVIN! Gavin zaczyna się śmiać i ja powinnam mu zawtórować gdybym nie była kompletnie zszokowana słowami, które opuściły jego usta kilka sekund temu. - Tato, nie braliśmy lekcji na temat seksu od wujka Drewa i cioci Jenny. Nie martw się. – Gavin uspokaja go.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Wujek Carter wstaje z kanapy i rzuca się na nas, owijając ramiona wokół naszych ciał i mocno do siebie przytula. Również szybko nas puszcza i wycofuje się w kierunku drzwi. - W takim razie miłego popołudnia dzieciaki.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 19 - Chcę Mieć Wszy – Dzisiaj jest Halloween i moje ulubione święto w roku. Powinnam być teraz nieco bardziej podekscytowana, ale nie jestem. Gavin i ja wciąż nie przedyskutowaliśmy bomby, którą zrzucił na mnie w zeszłym tygodniu. Cóż, głównie z mojego powodu. Zrobiłam wszystko, co mogłam, by uniknąć rozmowy o tym, włącznie z zasięgnięciem porady od ciocie Jenny. Jeśli chcesz odciągnąć faceta od rozmowy o czymś poważnym, po prostu wspomnij o swoim okresie. Działa za każdym razem. Gdy wujek Drew pyta mnie czy jego tyłek wygląda grubo w dżinsach, po prosu mówię mu, że mam skurcze i ucieka z krzykiem. Spędzaliśmy razem niemal każdy dzień i to wyraźnie oczywiste, że nie jestem gotowa na rozmowę o tej całej „miłość” sprawie. - Więc, nie sądzisz że powinniśmy porozmawiać o sytuacji z przedwczoraj? – spytał Gavin. - Czuję się jakby jajniki miały mi zaraz rozerwać ciało i straciłam tak dużo krwi, że mogłoby to zabić konia a ty chcesz rozmawiać?!- krzyknęłam spanikowana. - Chyba… chyba mój telefon dzwoni. Z pracy. Muszę iść do samochodu i pojechać do pracy odebrać mój telefon. Telefon. W pracy. – Gavin wymamrotał zanim odwrócił się i wybiegł z mojego domu. Zabija mnie nie mówienie mu o moich uczuciach do niego. Ale muszę wymyślić jak pozbyć się mojego udawanego chłopaka geja i wciąż zachować go, jako mojego przyjaciela bez poinformowania Gavina o tym co zrobiłam. Bułka z masłem. - Później. - Kiedy później? - Po prostu później, okej? - Ale kiedy? Już?
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Jezu Chryste, Drew, przestaniesz mnie w końcu o to pytać? Pójdziemy, kiedy w końcu skończymy wycinać w dyniach. – Wujek Carter narzeka, gdy wchodzimy do kuchni cioci Claire i wujka Cartera. Wujek Drew burczy i siada na jednym z kuchennych krzeseł. Co roku, wszyscy idziemy na Halloweenowy Spacer w Lesie, który jest stawiany w lokalnym Merto Park. Wujek Carter zawsze zgłasza się na ochotnika by wykroić twarze w dyniach na ich wystawę, i co roku próbuje wspiąć się na poziom wyżej od innych ochotników w rzeźbieniu w dyniach. W tym roku, myślę, że osiągnął zupełnie nowy poziom. - Kochanie, powinieneś już wiedzieć żeby nigdy nie mówić Drew o jakimś wspólnym wyjściu. Powinieneś wrzucić go do samochodu, kiedy nadejdzie czas odjazdu. – Ciocia Claire przypomina mu, gdy wchodzi do kuchni. – Hej Charlotte! Uroczy kostium. Spuszczam wzrok na moje wysokie do kolan białe skarpetki, czarne czterocalowe Mary Jane’s, krótką spódniczkę w kratkę i białą koszulę zapinaną na guziki kończące się pod biustem, i muszę przyznać, że jestem z siebie całkiem dumna. Rocco przyniósł mi wcześniej strój i pomógł się ubrać oraz nawet zaplótł mi dwa warkocze. - Gdzie jest Gavin? – Pytam i oglądam scenerię przed sobą. Wszędzie leżą wycięte części dyń i wujek Carter jest tak głęboko skoncentrowany w rzeźbieniu dyni przed nim, że nawet nie zauważa jak wujek Drew wycina penisa w dodatkowym kawałku dyni i obecnie przyszpila go do tylnej części rzeźby wujka Cartera. - Jenny jest z nim w łazience i pomaga skończyć jego kostium. O mój Boże, Carter. Kto zdejmie części dyń z sufitu? – ciocia Claire pyta, gdy patrzy do góry. - Nie martw się. Zeskrobie je. To moja wina. Wiertarka miała własny rozum. – Wujek Carter odpowiada, gdy zaczyna zbierać wszystkie gazety ze stołu wraz ze stosem kawałków dyń na nich.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Czy jest jakiś szczególny powód, dla którego myślałeś, że wiertarka przydałaby ci się w rzeźbieniu z dyni? Nasza kuchnia wygląda jak Home Depot41 pokryty gównem. – Ciocia Claire skarży, gdy rozgląda się po pomieszczeniu i dostrzega wiertarkę, szlifierkę, elektryczny pistolet do paznokci, piłę tarczową i lutownicę, wraz z przedłużaczem, którą dałoby się podłączyć aż w Chinach.- O mój Boże, czy to dynie są na zasłonach. - Co tam suki i dziwki?! – Tyler krzyczy, gdy wchodzi do kuchni z pięcioletnim chłopcem stojącym w holu. - Yay, Tyler jest tutaj. – Wujek Carter mówi ze śmiertelną powagą. - Kim jest to dziecko? – Wujek Drew kiwa głową w stronę małego chłopca. - To mój młodszy kuzyn, Josh. Josh, przywitaj się ze wszystkimi. – mówi mu Tyler. - To jest głupie. Nienawidzę kostiumów. – Josh narzeka, gdy szarpie przy szyi jego pelerynę Batmana. - Tyler, twój kuzyn jest fiutem, stary. – odpowiada wujek Drew. - Wiem. Ale ciocia i wujek są poza miastem i utknąłem, jako jego opiekunka, więcOWWW! SUKINSYN! – Tyler krzyczy, gdy Josh kopie go w goleń. - Ty jesteś fiutem. – mówi mu Josh. - Nieważne. – mówi wujek Drew. – Twój kuzyn jest super. Gavin wchodzi do kuchni i nagle oboje wpatrujemy się w siebie z szeroko otwartymi oczami. Wieści jeszcze nie rozeszły się w rodzinie, to, że tak jakby jesteśmy teraz razem i zdecydowaliśmy, że po prostu spróbujemy i będziemy się zachowywać normalnie, gdy jesteśmy ze wszystkimi. To stanie się niemożliwe z kostiumie, który on ma teraz na sobie i sposób, w jaki na mnie patrzy. - Czy wszyscy są już gotowi? Powinniśmy wyjechać wcześniej by mieć dobre miejsca parkingowe. – W końcu odzywa się Gavin, odrywając wzrok ode mnie. - Stary, co ty do cholery masz na sobie? – pyta wujek Drew, wstając z krzesła i podchodząc do Gavina.
41
Coś jak nasza IKEA
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Co? – pyta zmieszany Gavin, spoglądając na jego kostium a następnie na wujka Drew. - Poważnie, wychodzisz tak ubrany? To żenujące. - Co jest nie tak z jego kostiumem? Jest przebrany za kowboja i myślę, że wygląda bardzo przystojnie. – odpowiada ciocia Claire. - Wyglądasz jak ten homo z Brokeback Mountain. NIE MOGĘ CIĘ OPUŚCIĆ! Ten film był z chyba dziesięć lat temu, głupi popaprańcu. – mówi wujek Drew z rozczarowaniem. Gavin ma na sobie czarny płaszcz podszyty kożuchem nałożony na zapinaną niebieską dżinsową koszulę, ciemne dżinsy i kowbojskie buty. Na głowie ma czarny kowbojski kapelusz. Chcę powalić go na podłogę i wypieprzyć do nieprzytomności. Jezu, wygląda smakowicie. - A ty niby, kim do cholery jesteś? – pyta Gavin wskazując na wujka Drew i jego podkoszulek z napisem: Nie strasz mnie ,z łatwością zesram się w gacie42. Wujek Drew kładzie rękę na stół i bierze maskę, przykładając ją do twarzy. – Jestem Michael Myers, suko!43 - Nie uważam, aby Michael Myers nosił taką koszulkę. – mówi wujek Carter. - Chrzańcie się. Wszyscy srają w gacie, nawet Michael Myers. Czy jest już później? Możemy już w końcu jechać?
- EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEK! Krzyk echem roznosi się w lesie sprawiając, że wszyscy się krzywimy na dźwięk przekłuwania uszu gdy wędrujemy przez ciemny szlak między drzewami.
42 43
http://www.zazzle.co.uk/dont_scare_me_i_poop_easily_t_shirt-235740207564237696 taka pokazówka :D Odsyłam do filmu Halloween.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Słuchamy tych krzyków już od ostatnich dwudziestu minut, gdy idziemy wzdłuż Halloween Walk. Bardzo dużo zapalonych świec w wydrążonych dyniach stoi przy ścieżce i pomaga nam zobaczyć gdzie idziemy, ale poza tym jest cholernie ciemno chyba, że dochodzimy do kolejnej Halloweenowej wystawy, która jest co jakieś sto metrów. Skoro jest ciemno, Gavinowi i mi udało się ukraść kilka chwil trzymania się za rękę tu i tam, a gdy wszyscy byli zajęci oglądaniem jednym z nawiedzonych domów, odciągnął mnie na bok domu, przycisnął do niego i pocałował w ciemności. Moje nogi wciąż nieco drżą od tego pocałunku. Mijamy drzewa ze szkieletami. Ponad dwieście świecących w ciemności szkieletów zwisa z drzewa a czarne światło padające na nich sprawia, że są jeszcze bardziej niesamowite. Mężczyzna ubrany w czarne świecące w ciemności kości na jego ubraniach wyskakuję i krzyczy „Boo,” co było najnowszą odmianą krzyku przebijanego ucha. - Przysięgam na Boga, że jeśli on jeszcze raz krzyknie, zostawię jego tyłek z lesie. – Tyler narzeka. - Bądź miły. Ten spacer w tym roku jest nieco bardziej straszniejszy. – mówię mu. - EEEEEEEEEEEEEEEEEK! Wzdrygam się, gdy kolejny krzyk wypełnia nocne powietrze i nasza mała grupa brnie wzdłuż ścieżki. - Poważnie? Możesz zobaczyć mechaniczne ramię na tej rzeczy. – mówi Tyler i przewraca oczami. – Co za cipa. Czuję szarpnięcie na mojej ręce i spoglądam na Josha, wciskającego się między mnie i Gavina. - Hej, Charlotte. Co jest do cholery nie tak z tym facetem z sram w gacie na koszulce? Dlaczego on tak bardzo krzyczy? Śmieję się i kręcę głową. - Ma na imię Drew i on jest dużym dzieckiem, to jest z nim nie tak. – odpowiada Gavin za mnie. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Hej! Słyszałem to. – Wujek Drew krzyczy idąc kilka metrów przed nami. - Miałeś to usłyszeć, głupku. – Gavin odpowiada. - Awww, powiedziałeś dupa.- Josh karci. - Tak, ty również. Mam cię. – Gavin wystawia język Joshowi. Zatrzymujemy się przy wystawie z nagrobkiem, gdy reszta idzie naprzód. - Czy jesteś gotowa, aby ze mną porozmawiać? – pyta Gavin. Nie! Rozproszenie! - Ha, spójrz na ten nagrobek! Pisze na nim Bądź P. Rzestraszony. Zabawne! – mówię nerwowo. - Charlotte, Koch… - BÓLE MIESIĄCZKOWE! –Krzyczę, przerywając mu. - Czym są wszy u wysokich facetów44? – pyta Josh. Cholera, zapomniałam o nim. - Czy wysocy faceci mają wszy? Będę wysoki jak dorosnę. Chcę mieć wszy. – Josh dodaje. – Gavin, czy masz wszy? Gavin z przerażeniem w oczach patrzy na Josha a potem z powrotem na mnie. – Chyba moja mama nas woła. IDZIEMY MAMO! Gavin odwraca się i szybko odchodzi a ja idę za nim z Joshem. - Powiem mamie, że mam wszy. To będzie niesamowite! Cóż, przynajmniej dzieci są dobre w jednej rzeczy.
44
Charlotte powiedziała CRAMPS natomiast Josh zrozumiał to jako CRAPS. Po angielsku to fajniej brzmi, bo tak po polsku to troszkę dziwnie.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 20 - Pomarszczone Jaja – - EEEEEEEEEEEEEEEEEEK! Sukinsyn! Już prawie skończyliśmy spacer, gdy facet przebrany za Ponurego Żniwiarza nagle idzie ramię w ramię z wujkiem Drew, wpatrując się w niego bez słowa. - Hej ty! Wredny gościu! Odejdź od tego posranego pana zanim się rozpłacze!krzyczy Josh. Wszyscy śmiejemy się z perspektywy wujka Drew płaczącego pośrodku lasu, ale krzyk Josha zatrzymuje chód Ponurego Żniwiarza. Oddala się do lasu by poczekać na kolejną grupę nieświadomych spacerowiczów, których będzie mógł przestraszyć. Kilka małych domków ustawionych wokół ścieżki organizatorzy zmienili w nawiedzony domu, i wchodzimy do pierwszego. Ciocia Claire nie chciała zabrać do niego Josha gdyby okazał się zbyt przerażający, ale chłopak nalegał. Mój tata kupił mu świecącą różyczkę, gdy weszliśmy do Halloween Walk, i on dzierży nią przed nim, gdy powoli przedzieramy się przez dom. - O mój Boże, o mój Boże, o mój Boże. – wujek Drew mamrocze cicho w kółko i w kółko. - Możesz się zamknąć? – Tata strofuje go głośnym szeptem. Pajęczyny zwisają z sufitu, zakrwawione części ciał walają się na podłodze i zwisają ze ścian, a światło stroboskopowe błyska, gdy dźwięki strasznej muzyki roznoszą się po cały domu. Skręcamy i wędrujemy przez labirynty pomieszczeń, elektryczne nietoperze spadły z sufitu przy jednym skręcie, mumia wyskakiwała z trumny przy drugim, osoba przebrana za Freddy’ego Krugera zaskoczyła nas tuż przy wyjściu. Gdy facet wyskoczył zza drzwi i wyciągnął paznokcie ostre jak brzytwa w naszą stronę, Josh uderzył go w rękę świecącym kijem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - OW! – krzyczy Freddy Kruger, gdy ściska przy piersi ranną rękę. - Ha! Nie jesteś taki twardy, co, Fred? – wujek Drew śmieje się jak przechodzi obok faceta i kieruje do wyjścia. - GAAAAAAAAAAAAH! – Wujek Drew krzyczy, gdy gość Ponury Żniwiarz wychodzi z boku domu i staje centralnie przed nim. Wujek Drew przykłada ręce do gardła i zaczyna się dławić własną śliną od zbyt głośnego krzyku. - Drew, na miłość boską, uspokój się, chłopie. – mruczy tata, gdy wkładam palce do uszu próbując pozbyć się dzwonienia od dziewczęcych wrzasków wujka Drew. - Pokojowo powiedziałam mu, że nie powinien iść z nami, jeśli będzie zbyt przestraszony. – mruczy ciocia Jenny. – Kochanie, potrzebujesz Heineken45 Remover? – pyta, gdy podchodzi do niego i zaczyna klepać po plecach. - NIE WIEM CZY MU TO POMOŻE, ALE JA Z PEWNOŚCIĄ SKORZYTAM TERAZ Z HEINEKENA, JENNY! – krzyczy Tyler. - Stary, dlaczego tak krzyczysz? – pyta Gavin. - Czy twoja ciocia nie ma udaru czy co? To, dlatego jest trochę nieobecna? Założyłem, że gdy będę głośno mówić to mnie zrozumie. – wyjaśnia Tyler. - Nie, żaden udar. Ona jest po prostu tak jakby… wyjątkowa. – dodaje łagodnie Gavin. Kontynuujemy marsz wzdłuż ścieżki, podążając między oświetlonymi wydrążonymi dyniami do następnego nawiedzonego domu. Ponury Żniwiarz przez całą drogę idzie ramię w ramię z wujkiem Drew, w ogóle nie spuszczając z niego oczu. - Okej, poważnie, skurwielu. Skoro tak za mną leziesz, przynajmniej coś powiedz. Oszaleję przez to twoje ciągłe gapienie. – wujek Drew jojczy. Facet nic nie mówi, tylko nadal dotrzymuje kroku wujkowi Drew. Gdy ten przyspiesza, Ponury Żniwiarz również. Gdy on zwalnia, Ponury Żniwiarz zwalnia. Gdy ten wykonuje kółko wokół naszej grupy, gdy zatrzymujemy się by podziwiać niektóre rzeźby z dyni, Ponury Żniwiarz idzie tuż za nim. 45
Tu chodzi o pijaną wersję Heimlich Maneuver
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara W pewnym momencie, wujek Drew unosi kolano, wyciąga ramiona na boki i dotyka nos każdym palcem jakby robił test na trzeźwość. Ponury Żniwiarz robi to samo. Wujek Drew zdecydował, że nie będzie już nic robić i przestanie się przejmować wolontariuszem z parku. Przez następne dwieście metrów skakał jak królik a potem sprintem pobiegł do nawiedzonego domu. Żniwiarz podążył za nim, naśladując jego ruchy. Ostatecznie, wujek Drew zaczął nazywać go Ponuraczkiem i zaprosił faceta na drinka po spacerze, ale powiedział mu że może iść ale jeśli będzie w przebraniu. Ponuraczek nie odpowiedział. Muszę powiedzieć, że nigdy nie widziałam faceta, który trzymał się swojej roli, zwłaszcza z całym tym gównem, które zrzuca na niego wujek Drew. Wchodzimy do nawiedzonego domu i gość znika w lesie. Następnie, kilka minut później, z powrotem pojawia się obok wujka Drew, podążając za nim jak szczeniaczek. A kiedy informujemy go o tym, wujek Drew postanowił przez jakiś czas raczkować, co kilka metrów szczekając. Ponuraczek go naśladował. Przejście przez cały las Halloween Wall zajął nam z godzinę, więc całkiem szybko, i wszyscy nieco przywiązaliśmy się do Ponuraczka. Gdy przechodzimy przez mały drewniany most i spoglądamy na wodę by zobaczyć świecące dynie, które umieścili na piedestałach na wodzie, Ponuraczek podniósł Josha by ten mógł zajrzeć znad balustrady. Kiedy mijamy zakręt i dostrzegamy cmentarz ustawiony na wzgórzu, Ponuraczek wskazuje na jeden z dużych nagrobków Joshowi tuż przed tym jak wyskakuje z niego duch i próbuje go przestraszyć. Josh podchodzi do ducha i kopie go w goleń. Gdybyśmy mogli zobaczyć twarz Ponuraczka, mogę się założyć, że byłby na niej uśmiech. Mijamy ostatni zakręt i zauważamy ludzi kręcących się przy stoisku z gorącą czekoladą i ciepłym jabłecznikiem. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Wujek Drew klepie Ponuraczka po plecach. – Cóż, Ponuraku, to było zabawne. Powiedziałbym, że miło mi było cię poznać, ale przestraszyłeś przyszłe dzieci, które mogłem mieć w moim worku, gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. - Przyszłe dzieci? Twoje jaja są zbyt stare, aby mieć więcej dzieci. –Tata wybucha śmiechem. - Powinieneś wiedzieć, że moje sperma jest w doskonałym stanie i moje jaja NIE są stare. Nie mam pomarszczonych jaj. Kochanie, powiedz im. – Wujek Drew spojrzał na ciocię Jenny. - To prawda. On nie ma pomarszczonych jaj. Wciąż są przyzwoite, miękkie i w ogóle nie pomarszczone. Ponuraczek przykłada rękę na jego zakryte oczy i smutno kręci głową. Wszyscy machamy do faceta stojącego w miejscu na środku ścieżki i wychodzimy z lasu. Gavin i ja pochodzimy do jednego ze stoisk, i podaje mi trochę gorącego jabłecznika. - Naprawdę trudno było mi się dzisiaj powstrzymać przed zerwaniem każdej sztuki odzieży z… - O czym dzieciaki rozmawiacie? – ciocia Claire pyta, gdy staje obok nas. - O pogodzie. - Astrofizyka. – Gavin i ja odpowiadamy w tym samym czasie. Ciocia Claire podejrzliwie mierzy nas wzrokiem. - Bezpośredni związek atmosfery ziemskiej zmieszanej z czasoprzestrzenią do produkcji szkodliwego gazu na Marsie.- plączę. - Cóż, no dobrze. Dobrej zabawy. – odpowiada, odwracając się i odchodzi do stołu piknikowego, przy którym wszyscy siedzą. - Było blisko. Niezła zagrywka. – Gavin mówi cicho ze śmiechem, gdy idziemy za nią. - Musimy być bardziej ostrożni albo wszyscy się dowiedzą. – ostrzegam go, gdy idziemy. - Kogo to obchodzi? Zarwałaś z Rocco, prawda? Więc to nie ma znaczenia. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara ZMIANA! ZMIANA TEMATU! - Myślę, że muszę zmienić tampon. - Oh spójrz, wiewiórka. Gavin mówi, wyprzedzając mnie i siadając obok wujka Cartera przy stole piknikowym. Z westchnieniem, siadam naprzeciwko niego obok Tylera i Josha. Mężczyzna w uniformie Merto Parks podchodzi do naszego stolika i pyta czy dobrze się bawiliśmy podczas spaceru. - Uderzyłem Freddy’ego Krugera i kopnąłem ducha. Było w porządku. – Josh odpowiada z wzruszeniem ramion. - Muszę ci powiedzieć facet, że ten Ponury Żniwiarz, którego umieściliście w lesie zasługuje na podwyżkę. Ten gościu piekielnie mnie przeraził. – mówi mu ze śmiechem wujek Drew. Wszyscy chichoczemy aż zauważamy, że pracownik zmieszany patrzy na wujka Drew. - Ponury Żniwiarz? Nie zatrudniliśmy w tym roku żadnego ponurego żniwiarza, masz na myśli Frankensteina? – pyta. - Um, nie. Mam na myśli Ponurego Żniwiarza. Wysoki facet, ubrany w czarny płaszcz sięgający ziemi i kaptur zakrywał mu całą twarz. W ręku trzymał wielki sierp. – wyjaśnia wujek Drew. - Przykro mi, proszę pana, nikt o takim wyglądzie w tym roku tutaj nie pracuje. Zdezorientowani patrzymy na siebie, i nikt nie chce przyznać, że ma ciarki. Ale wiem, że ta sytuacja musi mieć logiczne wytłumaczenie. - Z pewnością ktoś poszedł na spacer tak jak my i postanowił zabawić się z tobą. – mówię wujkowi Drew. Po raz kolejny, pracownik parku kręci głową. - Byłem przy głównej bramie i przyjmowałem bilety od wszystkich i nikt nie miał na sobie takiego kostiumu. – mówi. Facet jeszcze przez kilka minut rozmawia z nami o ludziach, którzy ochotniczo zgłosili się do pomocy przy parku i, że zna ich od pierwszego otwarcia spaceru, które Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara było dwadzieścia lat temu. Odchodzi i nasz stół milczy, gdy wszyscy przetwarzają jego słowa. - Może był bezdomnym czy co. Założę się, że mieszka w lesie i po prostu chciał kogoś poznać. – mówi ciocia Jenny ze smutkiem. - Kogoś poznać, tak pewnie. Ten facet chciał mi zgwałcić tyłek. – narzeka wujek Drew. - Naprawdę, Drew? Jestem zaskoczony, że coś zauważyłem, gdy zacząłeś pieprzyć drzewa i kucać nad dyniami, co wyglądało jakbyś na nie srał. – Mama ma zdegustowany wyraz twarzy, gdy przypomina Drew jego zachowanie w lesie. - Oh wierz mi, to prawda. Było w nim coś zwariowanego. – Mówi wujek Drew ze skinieniem. - Chwileczkę. Myślałeś, że był wiewiórką? Sądziłam, że miał być Ponurym Żniwiarzem? – mówi zdezorientowana ciocia Jenny. 46 Wujek Drew klepie ją po ręce. – Nie, kochanie. To po prostu zauważenie… zapomnij. - Wciąż twierdzę, że jest bezdomnym. To jest bezpardonowa walka. Biedny facet pewnie próbował zarobić trochę pieniędzy. – dodaje ciocia Jenny. Tyler patrzy na nią z zakłopotaniem. – Miałaś na myśli wyścig szczurów?47 - Jenny żyje po szczenięcej i tęczowej części świata. – mówi ciocia Claire ze śmiechem. - Naprawdę jest takie miejsce? – pyta ciocia Jenny. - Powiedział mi jak się nazywa. – mówi nonszalancko Josh. Wujek Drew patrzy przez stół na Josha. – Stary, zamknij się. Nie zrobił tego. - TY się zamknij. Zrobił to. – Josh twierdzi, patrząc przez ramię z powrotem na las z nerwowym wyrazem twarzy. Wszyscy w milczeniu obróciliśmy głowy i w milczeniu wpatrywaliśmy się we szlak. 46 47
Drew powiedział squirrely (zwariowany, niespokojny) a Jenny squirrel (wiewiórka) Jenny powiedziała doggy-dog world Tyler poprawne określenie dog eat dog world.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Jak ma na imię? – pyta cicho ciocia Claire. Wszyscy pochylają się bliżej Josha, nikt słowem się nie odzywa, czekając na jego odpowiedz. - Powiedział… Wszyscy wstrzymują oddech. - Jego imię… Nikt nie mruga. - Było… Moje serce bije w pieprzonej piersi a moje nogi nerwowo podskakują pod stołem. Czuję jak Gavin wyciąga rękę pod stół i nakrywa moje kolano. - Śmierć. – szepcze poważnie Josh. Wszyscy z otwartymi ustami wpatrujemy się w Josha, cisza przenika powietrze wokół nas. - Cholera jasna. – szepcze wujek Drew. - Znajdę ochronę i powiem im. – mówi tata, gdy zaczyna wstawać z ławki. - Pójdę z tobą. – stwierdza wujek Carter robiąc to samo. Josh wskakuje na stół piknikowy i zaczyna się histerycznie śmiać. – Ale z was cykorzy! On powiedział, że ma na imię Bob i był przeciwny przebrania się za ducha, ale rozlał całą gorąca czekoladę na swój kostium i musiał się przebrać! Wszyscy wypuszczają oddechy, które wstrzymywali a Josh nadal się śmieje i szydzi z nas. - O mój Boże, właśnie zostaliśmy wrobieni przez pięciolatka. – mówi z podziwem w głosie wujek Drew. Cóż, po tym wypełnionym rozrywką wieczorze, powiedzenie Gavinowi o Rocco powinno być bułką z masłem.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Charlotte
Rozdział 21 - Biegnij Virginityman! – - Więc, zamierzasz zerwać ze mną przed Gavinem? Nie wiem czy mi się to podoba. – Rocco narzeka, kiedy stoi w moim salonie. - Zrobisz to i ci się to spodoba, albo już nigdy więcej nie pójdę z tobą na obuwnicze zakupy! – grożę. Rocco kładzie rękę na sercu i wydyma wargi. – To czysta złośliwość. Jestem takim tchórzem. Powinnam mu o tym powiedzieć, kiedy zeszłej nocy wróciliśmy do jego mieszkania po Halloweenowym spacerze. Zamiast tego, wciągnęłam go pod prysznic i obciągnęłam mu. Obciąganie równa się miłość, prawda? Mama zaprosiła kilku ludzi na obiad, więc założyłam, że to idealny moment na publiczne zerwanie. Mogę tak po prostu zakończyć rzeczy z Rocco, udawać, że listy nigdy nie było i wszyscy ruszymy do przodu. - Charlotte, mama potrzebuje pomocy w kuchni. – mówi tata, gdy wchodzi do salonu. Zatrzymuje się, gdy zauważa Rocco i wpatruje się w niego. - Oh, nie martw się tato. Z chęcią pomogę Liz w kuchni. Mógłbym nawet przyrządzić suflet, jeśli jest czas. – mówi mu Rocco. - Poważnie, wstrzymaj swoje gejowskie wodze. – szepczę. - Chodziło mi o to żebyśmy wzięli kilka piw i sprawdzili czy jest jakaś walka w telewizji. – Rocco mówi mojemu tacie głębokim głosem. - A może policzę do pięciu zanim wezmę moją strzelbę. – ten odpowiada. -LIZ! Przytaszcz tu swój tyłek i pomóż mi wnieść te babeczki. – krzyczy ciocia Claire, gdy wchodzi przed drzwi. – Oh… cześć ludzie. Jim, przestań patrzeć na tego chłopca jakbyś chciał mu poderżnąć gardło. LIZ!
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Mama gwałtownie wchodzi do salonu, wycierając ręce w ręcznik. – Jaki jest twój cholerny problem? Przestań już krzyczeć. Rocco, kiedy tu przyszedłeś? Co ty tu robisz? Dlaczego on tu jest? - Naprawdę myślę, że twoja rodzina będzie zdruzgotana, kiedy złamiesz mi serce. – Rocco szepcze mi do ucha. Drzwi ponownie się otwierają i wchodzą wujek Carter i Gavin, oboje śmieją się z czegoś z zobaczyli Rocco stojącego obok mnie. Cholera. Może to nie był najlepszy pomysł. Rocco staje za mną i ściska tył koszulki. – Nie pozwól mu mnie uderzyć! Właśnie miałem zabieg kosmetyczny twarzy! – szepcze gorączkowo. - Co on tu robi? –domaga się Gavin. - Chcesz może pomóc mi wyczyścić broń? – pyta go tata. Ciocia Claire uderza mojego tatę w ramię. O mój Boże, Gavin wygląda na wkurzonego. Ma pełne prawo być wkurzony. Tak jakby nawiązałam do faktu, że zerwałam z Rocco kilka tygodni temu i nie rozwinęłam tego odkąd Gavin i ja zaczęliśmy romansować. To jest złe. Bardzo złe. Szybko odwracam się twarzą do Rocco. – Rocco, zrywam z tobą. - CO? NIIIIIIIE! – Rocco krzyczy. – Kochanie, nie zostawiaj mnie! Moje oczy rozszerzają się i patrzę na niego gniewnie. – Nie. To koniec. Nie kocham cię. Nigdy cię nie kochałam. Powinieneś już iść. - O MÓJ BOŻE MOJE ŻYCIE SIĘ SKOŃCZYŁO! – Rocco jęczy, rzucając mi się na szuję i szlochając w ramię. - KONIEC. GRY. – mówię przez zaciśnięte zęby. Po tym, obchodzi mnie i idzie do drzwi, mijając Avę, która przychodzi z Tylerem. - Oooooh, urocze buty! – mówi Rocco przed wyjściem, drzwi zatrzaskują się za nim. - Więc, kto jest głodny? Ja umieram z głodu! – Ogłaszam w pokoju, gdy wszyscy tylko stoją i wpatrują się we mnie.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Hej, Charlotte, co to za lista, którą znalazłam na twoim biurku? – pyta Molly, wchodząc do salonu z przedpokoju. – Pokaż mu swój dekolt, złap gumę i zadzwoń do niego po pomoc, każ mu zlizać czekoladę z ciebie… Molly przerywa, gdy w końcu unosi wzrok i widzi mój przerażony wzrok. Gavin mija mnie i podchodzi do Molly, wyrywając kartkę z jej rąk i czyta. Gdy jego oczy rozszerzają się zakładam w przerażeniu, gdy przegląda listę, poważnie rozważam nad odwróceniem się i wybiegnięciem z domu. Może opuścić kraj i zmienić imię. - Gavin, mogę to wyjaśnić. – mówię mu cicho, próbując się nie rozpłakać. Gavin nic nie mówi i kontynuuje czytanie. Tyler przemierz pokój i zagląda przez ramię Gavina. – Ooooh, to jest dobre. Zabierz go na wydarzenie sportowe i udawaj jakbyś wiedziała, o co chodzi. Poległabyś na tym. Gavin zakrywa ręką usta, i zastanawiam się czy to będzie powtórka z epizodu z musztardą i zacznie wymiotować. Jego ramiona zaczynają się trząść i nagle uświadamiam sobie, że zaczyna się śmiać. On się kuźwa śmieje z mojej listy. - Co jest tak cholerne zabawne? – żądam. Nie obchodzi mnie czy popełniam teraz błąd. On śmieje się z mojej niezręcznej próby rozkochania go w sobie. To wcale nie jest zabawne. Gavin zabiera rękę w ust i śmieje się na głos. – Tyler, myślę, że powinieneś jej powiedzieć co jest tak zabawne. - Ja pierdolę, najwyższy czas. – Tyler skarży, sięgając do tylnej kieszeni i wyjmując złożoną kartkę papieru, podając mi. Przez kilka minut wpatruję się w nią zdezorientowana zanim Gavin mówi przez śmiech. – Naprawdę musisz to otworzyć. Z westchnieniem, rozkładam papier i patrzę na słowa nabazgrolone przez Tylera. Naprawdę nie muszę czytać wszystkiego, tytuł na górze strony mówi wszystko. - O mój Boże. – mamrocze.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Gavin podchodzi do mnie i kładzie obie ręce na moich policzkach, unosząc głowę by mógł mi spojrzeć w oczy. – Nie jestem szalony, prawda? To znaczy, że mnie kochasz? Śmieje się i potrząsam głową. – Ty idioto. Oczywiście, że cię kocham. Kochałam cię nawet wtedy, gdy okaleczałeś moje Barbie i nazwałeś mnie wargami sromowymi. Jestem pewna, że oddanie ci mojego dziewictwa powinno być pierwszą wskazówką. Zbyt późno zdałam sobie sprawę, że nie jesteśmy sami w pokoju. - Gavin, kocham cię jak syna, ale teraz chcę uderzyć cię w twarz. – mówi mu mój tata. - Czy możesz poczekać ze skopaniem mi tyłka aż pocałuję twoją córkę, proszę? – Gavin prosi go. - Dobra. Masz dziesięć sekund. A potem wyrwę ci penisa i będziesz mieć swoje własne wargi sromowe. – Tata grozi, krzyżując ramiona na torsie. Gavin nie marnuję ani chwili. Opuszcza głowę i przyciska usta do moich. - O mój Boże, zaraz będę płakać. Liz, podaj mi chusteczkę. – mówi ciocia Claire. - Weź swoją własną pieprzoną chusteczkę, ty ździro. – pociąga nosem mama. - Wciąż zakładam niebieską sukienkę na ślub. – mówi jej ciocia Claire, gdy owijam ramiona wokół szyi Gavina. - Zaraz się kurwa na siebie rzucimy. Jim, włączaj na DVD Podziemny Krąg. To się naprawdę stanie. – mówi mama - Uderzę cię prosto w jajniki. - Cóż, ja jako pierwsza będę szła do ołtarza, więc będziesz wyglądać jak fiut gdy będziesz paradować w swojej badziewnej niebieskiej sukience. - Zadbam o to, żebyś na jej wieczór panieński założyła super ździrowatą sukienkę. - Oh ty właśnie NIE powiedziałaś tak do mnie! - Oh tak, ZROBIŁAM to! - Pierwsze dziecko będzie miało imię po mnie. - Twoje imię jest pochrzanione. - SAMA JESTEŚ POCHRZANIONA! Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Przerywając pocałunek, odchyliłam się i spojrzałam na Gavina. - Czy jesteś tego pewien? Nie wiem czy nasze rodziny to przetrwają. – mówię mu cicho z uśmiechem. - Jim, daj mi koszyk z bułkami z kuchni. Wszystkie dwanaście mają na sobie wyrytą twarz Claire. - Carter, podaj mi puree i włącz wiatrak sufitowy. Ta suka się doigrała. Gavin śmieje się i kręci głową. – Miłość i Listy. Po prostu pamiętaj, miłość i listy. Nic więcej się nie liczy. Przyciągając usta Gavina powrotem do siebie, zapominam o całym zgiełku otaczającym nas i p prostu cieszę się chwilą. - Dobrze, wystarczy. Przestańcie. Mam twarz do skopania. – mój tata ogłasza. Gavin patrzy przez ramię i jego uśmiech natychmiast znika. – O kurwa. On mówi poważnie. - Biegnij, Virginityman, biegnij! - krzyczy Tyler.48
48
On zawsze ma ostatnie słowo
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara
Ręka w rękę z Charlotte, idziemy na tyły jej rodziców domu. To już nie jest jej dom odkąd w zeszłym tygodniu przeprowadziła się do mnie. Czy dostanę od was brawa, ludziska? Lub może ‘KURWA TAK!’? - To jest takie dziwne. Zaledwie kilka tygodni temu szedłem tak z Tylerem dopingując się z moją listą. – mówię Charlotte ze śmiechem. - Tak, cóż ja byłam w tym czasie w domu i świrowałam czy Rocco sprosta w byciu moim udawanym chłopakiem. – odpowiada. - Cieszę się, że go nie zabiłem. Ma świetny gust, jeśli chodzi o buty. – Patrzę na jej platformy, które wydłużają jej nogi i wygląda w nich cholernie gorąco. - Nawet o tym nie myśl, Gavin. Nie zakradniemy się do krzaków moich rodziców by uprawiać w nich seks. – Charlotte ostrzega mnie, gdy nadal wpatruję się w jej poruszające nogi. - To chyba mądra decyzja gdyż jestem prawie pewien, że moje rzygi wciąż w nich są. Po tym jak Charlotte w końcu wyprostowała, że ona i Rocco nigdy randkowali, staliśmy się całkiem dobrymi przyjaciółmi. Musiałem mu kilka razy pokazać gdzie jego miejsce, gdy wygłaszał komentarze na temat mojego świetnego tyłka, ale w sumie, posiadanie przyjaciela geja jest całkiem niesamowite. Udaję jakbym nigdy nie nienawidził lub życzył, żeby chmara wściekłych krabów obcięła mu penisa, a on zabiera mnie na zakupy i wybiera seksowne buty i bieliznę dla Charlotte. To idealne rozwiązanie. Wciąż urabiam się po łokcie w Uwodzenie a Przekąski i kocham każdą minutę tego, zwłaszcza teraz gdyż mam nowego współpracownika. Charlotte zaakceptowała posadę
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara nowego Reprezentanta Od Spraw Marketingu i ciocia Liz nie mogłaby być szczęśliwsza. Wszyscy zdecydowaliśmy, że dobrym pomysłem byłoby gdyby to ona przecinała wstęgi na ceremoniach w sklepach z seks zabawkami. Mniejsze prawdopodobieństwo na upokarzające nagłówki w gazecie gdyż jestem pewien, że Charlotte nie Przedawkuje Viagry w najbliższym czasie. Przynajmniej ja mam taką nadzieję. Zastanawiam się, co Viagra robi z waginą? Powinienem zapytać wujka Drew. Jestem pewien, że on zna odpowiedź. Jak tylko weszliśmy do ogrodu, natychmiast zostaliśmy powitani dźwiękiem krzyku. - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH! - Co to kurwa jest? – Pytam wujka Drew, gdy podchodzi do nas. - To, mój mały dupku, jest krzycząca koza. Molly pokazała mi ten super filmik na YouTube i musiałem go sobie ściągnąć. – mówi wujek Drew z ogromnym uśmiechem. - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH! Wujek Drew odwraca się i wskazuje dumnie na małą czarno-białą kozę przywiązaną do drzewa cioci Liz i wujka Jima. – Czy ona nie jest słodka? Nazywa się Taylor Swift. - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH!- krzyczy koza, gdy spogląda na nas. - Ja nawet nie rozumiem, co się teraz dzieje. – odpowiadam, kręcąc głową. - Próbuję nauczyć ją… - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH! - Jak śpiewać… - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH! - Piosenki, ale nigdy nie wchodzi w poprawny… - GAAAAAAAAAAAAAAAAAH! - SUKINSYN, TAYLOR SWIFT! MÓWIŁEM CI, NIE AŻ BĘDZIE CHÓR!Wujek Drew krzyczy przez ogródek, gdy odwraca się i odchodzi od nas.
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara - Myślisz, że wujek Drew kiedykolwiek dorośnie? – pyta mnie Charlotte, gdy oglądamy jak rozmawia z kozą, wymachując ramionami w każdą stronę, gdy próbuje jej wytłumaczyć, co zrobiła źle. - Zdecydowanie nie. Odwracam się do Charlotte i owijam ramiona wokół jej talii. Zaczynam się pochylać do pocałunku, ale oczywiście ktoś nam przeszkadza. - Znajdźcie sobie pokój. Całe to PUBLICZNE OKAZYWANIE UCZUĆ jest obrzydliwe. Charlotte i ja odwracamy głowy, gdy Ava staje obok nas z Tylerem za nią. - Oh, nie bądź zazdrosna, słodko muffinko. Pewnego dnia uzbierasz wystarczającą kwotę pieniędzy i zapłacisz jakiemuś facetowi za taką miłość. – mówi z uśmiechem Tyler. - Hej, Tyler, chcesz wiedzieć, jakie to uczucie mieć obcas wepchnięty w tyłek? – Ava od niechcenia pyta go, gdy ogląda paznokcie. - Miałaś już palca w moim tyłku, więc zakładam, że to nie byłoby wielką różnicą. Ava nadal wpatruje się w jej wypolerowane paznokcie, ale czuję, że jest na granicy utraty kontroli. Jej nozdrza rozszerzają się i wypuszcza warkot. Niestety dla Tyera, Ava nie zamierza urządzać sceny w ogrodzie jej rodziców przez skopanie mu tyłka. Zamierza całkowicie i kompletnie zrobić mu pranie mózgu. - Pamiętasz, gdy ostatnio byłeś w moim samochodzie i zostawiłeś tą zabawkę My Little Pony na środkowej konsoli? – Charlotte pyta go słodko w końcu spoglądając na niego. Tyler traci cała swoją pewność siebie i jego uśmiech słabnie. - Nie odważyłaś się. – szepcze. - Wiesz, co się dzieje, kiedy włożysz My Little Pony do mikrofalówki? – pyta Ava. Oczy Tylera rozszerzają się i zaciska ręce w pięści. – Nie. Proszę, nie Twilight Sparkle. Ava wykonuje kilka kroków w jego kierunku aż zatrzymuje się tuż przed jego twarzą. – Walczyła mężnie. Krzyczała aż do samego końca. Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Tyler zaciska zęby i jeśli się nie mylę, myślę, że ujrzałem kilka łez błyszczących w jego oczach. Milczy przez tak długi czas, że zastanawiam się czy zamierza zrezygnować i po prostu odejść. Tym gorzej, Ava radośnie uśmiechając się do niego nieco bardziej zagłębia nóż. To wszystko, czego trzeba by pchnąć Tylera poza krawędź. - TWOJE KROCZE GNIJE OD WSZY! Kłamałem przedwczoraj na temat tych dżinsów. One NAPRAWDĘ pogrubiają twój tyłek! - TY SKURWIELU! Czy właśnie powiedziałeś, że mój tyłek jest gruby? MASZ MAŁEGO PENISA! – krzyczy Ava. - Nie mam małego penisa. To twoja wagina jest większa od pieprzonego Wielkiego Kanionu! - NIENAWIDZĘ CIĘ! – krzyczy Ava. - JA CIEBIĘ BARDZIEJ! – dodaje Tyler. Oboje stykają się nosami, ich piersi gwałtownie falują, gdy wpatrują się w siebie ze złością. Zaczynam odsuwać się od Charlotte by przerwać tę kłótnię, gdy Tyler nagle mówi. - Jesteś tak kurewsko gorąca. Twój samochód czy mój? - Mój. Bliżej zaparkowałam. Ava chwyta dłoń Tylera i ciągnie go przez pole do podjazdu.49 - Ta dwója się kiedyś pozabija. – Charlotte wzdycha i kręci głową, gdy oglądamy ich pośpieszne odejście. - Przynajmniej będą się okaleczać w jej samochodzie. Tyler pożyczył dzisiaj mój, pamiętasz? Nie sądzę, że mógłbym pozbyć się odcisków głów z tapicerki. Skoro byliśmy znowu sami, zwróciłem się w stronę Charlotte i przyciągnąłem bliżej siebie. Nie ma nic lepszego niż możliwość dotykania jej i trzymania, kiedy tylko chce. Z wyjątkiem uprawiania seksu. Kochanie się z nią jest zdecydowanie lepsze.
49
Jak dla mnie to był najlepszy moment z całej książce, nigdy tak bardzo się nie uśmiałam
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66
Love nad Lists Sivec Tara Kontynuując od momentu zanim zniknęło krzyczące tornado Tyler i Ava, pochyliłem głowę ku Charlotte do pocałunku. Szybko przeniosła rękę przede mną by mnie zatrzymać. - Wiem, że ta cała rzecz wciąż jest dla nas nowa, ale czuję, że powinnam ci powiedzieć coś bardzo ważnego. To może mieć ogromny wpływ na nasz dalszy związek. – mówi cicho. - Tak długo jak nie powiesz mi, że masz gdzieś kolejnego fałszywego chłopaka geja, nic więcej się nie liczy. – śmieję się. - Nie. Rocco jest jedynym fałszywym, chłopakiem gejem, jakiego kiedykolwiek miałam. Nie musisz się o to martwić. Charlotte bierze głęboki wdech i mówi. – Chodzi o to, że nie chcę mieć dzieci. Naprawdę lubię moją waginę, i jestem pewna, że ty również. Nie mam ochoty wypychać z niej małego człowieka i na zawsze zniszczyć to biedactwo. Milcząc wpatruję się w nią przez kilka sekund zanim kącik moich ust unosi się w uśmiechu. Cholera, kocham tę dziewczynę. - Dobrze. Ponieważ nie znoszę dzieci. A myśl o twojej pochwie zmieniającej się w coś, co wygląda jak drobno pokrojona pieczeń wołowa ani trochę mnie nie pociąga. - Eeeew, to obrzydliwe. – Charlotte odpowiada, marszcząc nos. - Przepraszam, słyszałem jak raz mama tak powiedziała i to utknęło mi w głowie. – odpowiadam. Charlotte owija ramiona wokół mojej szyi i staje na palcach. – Cóż, to dobrze, że twoja mama nigdy nie miała takich uczuć względem dzieci inaczej nie byłoby cię teraz ze mną. Słyszę jak ktoś odchrząkuje i odwracam się zauważając moją mamę stojącą obok nas z nieśmiałym wyrazem twarzy. – Tak, mówiąc o tym…
Tłumaczy: Karko_
Beta: Lara66