Created By LordSpamer88 Tytuł 0 l9?S fo< ihc Polish 1.unsJ.:i.1ion by Zysk i S·k..1 Wydlwnict11r1·0 s.c.: Poz.n:iń CopyriY.t 0 for~ conr illi.istnlion...
Tytuł 0
/./o;m t1·1111c:)„:nm. Gh;Jfaiuc/ł1ar;cRochmt
iK111/wri1w Mari<"M11cllc-r
Copyrigh1 Q 199-1 by McGnw-llill , Inc. Allri&hU reserved Cop ·righ! C> l 9?S fo< ihc Polish 1.unsJ.:i.1ion by Zysk i S·k..1 Wydlwnict11r1·0 s.c.: Poz.n:iń CopyriY.t for~ conr illi.istnlion by A. Olich...,ict/AX'XA lntcm.:i.lionll Sp. z o o.• AgcOCJl folO&f'lftcUU Free 0 Prlcdruk fotogr:afii Ol po
21
.
3
Octll'TUnA.
Il: lrN•c Worb. Il: Oe:tSTunn. IS: AtdUvtrhoto Rec:ut."M.:n. \6: OuoNeum.iArJtkttmJnn,
Od dwudziestu pi~ciu lat ucz~ wot~pu do socjologii. ~lusz~ przyznnć, że bardzo lubi~ te zaj~cia, choć zawsze bylem odrobin~ sfrustrowany podr~czni· kami z lej dziedziny, nic wyl:1czaj:ic lego. ktawionc kolorowych dod;.itków, a tyrn samym t:irisz c, które jcdnoczcSnic znwieraj:i ,„·szystkic wiadomości z za.kresu wst~1rn do nauci:-tncgo przedmiotu . To wlaśn ic dla nich nap is:ilcm t~ ksi:iżk~. Mdj cel byl pro~ty: n:ipisaC kn"1tki tekst, który z:ndcr:ilby ten s am 1.:i~1lh podslawuwy d1 infonn:u.:ji n> 1.nan.nic nb:->1.t.•rnit•j:->z.c pudn;r:1.11iki, :1 zaraz.t·n' hył l:uiszy. Al>y to osi:u;n:)C, zrczygnnwnłem z wiciu z
wykrcoów, obszernej bibliografii i innych podobnych .wypełn iaczy", typowych podr~czni ków; zrczyi;nowalem także z kr edowego papieru. Pol.1czylem także ze sob:i wicie zai:adnic1\, a l>y zmni ejszyć liczb~ rozd,.ialtiw
i stron, jcdn:ik bez ~zkody dla przedstawia nego z
Zy~k
Id .
i S-b
WyJ.l\\'lti~I WU
ul. Wu:lb IO, (iJ.77-1 l'11111.ti1 27 .) I, ł<5.I 27 67, f.1x MS2 fi.\ lhiJI hJnJ!uwy , h:l.lfax (0·61) ~55 OG 90 (U- (1 I) Mj)
2(,
s~lcp@zysk .com. pl
www.zysk.com pl D<-ul i opu„ 1: bU~Jy Gu('i
"'"
wci;-i?. odryw:rny jest od gł ównego Le ks l u i czc:sto ma trudności ze zn., lezieniem d:1lszego ci;u;:u. I choci:iż le dodatkowe matcri;ily S:\ h<-•z w:1t pit•ni:t inlcr<•suj;1n~. to nic jl·sh.•111 pewien, czy rzcc1.ywiśc:ic.• ul:itwi:1j:11.rozt11ui1.:11h.• IW~7.l·j dysl·yplin y . lv(ySlc: wic;c, że lepiej jest zebrać i przcdst:iwiC pr osto i p17.ysl <;"pnic pCldsla· wowc pojc;ocia i kom:Cpl·jc socjologiczne, bez roz prasz:rn ia uw:1g"i cz.ytc l nik;1 . .S:id zt;, i7. lt'go r odz.:1j u podt'jSch• 11107.t• byC n a wet z.11ar1.11it• d1·k a wsZ.l' z <.hnirh zasadn icz.~·d1 powud1iw: JHt pit•rwszt•, s lm lc11ci sz.y l1ci1·j przt•r;1l1i aj;11H1:->z.<:z.l'J.!~iJ. lll' ruzd 1.ialy, a l.v111 :-: a111y111 lal whj p r1..vsw:1jaj:1 sohit• i dl11Żt·j z:1d1Uw11j:1 w p:1111h,'l.'I z.;iw; irty w 11kh 111:1tt·ri.1': pn drugil'. ponil•wai. 1uu k z.a:-; c.:z.yl:111i:i s tuit• ohra7.:uny $lt1dl'nl1hv, z.ak!aclaj:lc, 7.c wc i :\Ż musimy do:- l an:z.aC i m j:1kit.:hś 11acl1.wyczajnych materi;llOw. Jt•:.;lcm prZL•konany, h• s;u 11a sucjoluJ;ia. bez upi<;ksz.crl i „wyprlnkJ.Czy" jest wy:>t>1rcz:ij:1co ciekawn. Nic stnr:ijmy ~ ir.,• u pod obnić nas zych tekst ów do progrnmtiw MTV.
Rozd zia ł
1
ISTOTA I POCZĄTKI SOCJOL OGII
PODZIĘKO WANIA Prasn~ podzi~kow'ć tym, któny pomogli mi poprawić i ulepszyć r~kopis tej ks i~żki. S~ to: Lec K. F"nk z Commun ity College of Allcshcny C~llcge ; Pete~ !Gvisto z August,na College; Boyd L1ttrell z Unl\·crsity of Ncbroska, O mah,, Pe ter T urner z Herk im er Co unty Community College. Jo11ai/1an fi. Tur11cr
ZNACZENIE SOCJOLO GII Socjologia bn. y się kszt:tlcić, zwii;kszaj;ijcszczc ocze kiwania rodziców i wywierane przez ni ch n aciski. Ist n iej:\ także ograniczenia, które nnrzuca szkoła - oUccnosć n n znkci'°h, lis ty obecności, egzaminy, okrcśłaj~ce to, co młody człow i ek ma robi ć. I stnieją także dodatkowe presje - finasowe, zwi:}zane z tym, ile trzeba wytbć na na ukr; pieniędzy - które decydują o tym, czy studiuj;1c, tn.cba równocześnie prncow;lć . A je.SI i tak, to istnicj;i ot:raniczcni:i zwi;izanc z s am:) pr:tc:l. a t :1 kżc problemy wl:tściwcgo rozplanow;mia i piti.;:odzcnia ze sob•\ nauki i pracy. N a dudalck r<>7.klad zaj~c może jeszcze skomplikować założen i e rod zi· ny, pnjawirnic sic; d zieci. Istniej:'\ też og:rnniczenia n~•tury ekonomicznrj wynikające z istnioj~ccgo rynku pracy, które laki.o mają wpływ na dccy7.j c dutyc7.qce k il·run ku s t u diów or;1z celów życlowych mlo
Socjologi n bada te ot;rnniczcni:l, przez co jest n iezwykle s7.t.•r ok.1 cfyscyplin;i. albowiem bad:t wszystkie k ult u rowe sy mbo le, któ r e Judzie two n:i i wykorzy. stuj;'\ do kontaktowonia si~ ze sobą i org:i.ni zownni:t społcczcii:>lw; odkrywa i b:tda w!'zystkic społeczn e s truktury, k tOrc porz:idkuj:) życic $polC'c7.ne: po<.J. daje takie bnd~n iu wszystkie procesy, l:tk ic j;ik dcwi:icjc. zbrodnie, uJstc:p· st wn, bunty, mig racj e i wszystkie ruchy społ ecz n e, które narw::;z:ij:) spolcczn y porz;idck; dąży takie do zrozumienia trnnsform:icji, kt c>rc owe procesy ' ' ')'\\ 'O· lują
w kulturze i strnkturach spolcc7.nych.
\V okrC'sic przcmi;rn, kiecly kullur:t i stl'uklura poddawane s.:1 Uranwlycz. n)1ll tran$formacjom. socj ologi:t nnbiern szczególnCl,'O znacze nia w, gdzie jes t l :11'1s1.a :- i ła rolmcza. prZL'n1icszcz:t11ie :-oi~· kapitału płyn;)c<.•gn z handlu i produkcji, l rud1111;; d 7. finiłłlSU\\';Hl il'll1 p:ul~ lwowyc.·h u:-;.Jug. z111it•niaj:1cy sic,• l')'nl'k µracy, !'z<.·rzenil' s i ę n il•ult'C7.;1l1wj dwrohy . 1\llJ~. n:u';1slaj;1cc 1.j.ndsko głodu zwi.v:ant.•gu 7. pncludnien icm, załamanie sic,• rci wnow:t ł-d t•kolog i<.'7.lh'j. zmian:l ddinit·ji 1111 pełn ionych µ1·z.t•z k ohit'I~· i llH,'Żt·z,\·znę oraz wi1•ll• innn.·h zrui:rn. lJup1ild bt11it.•j<.• zgodno.~(.: p~1111i1;1łz_v Ż)'dl'lll s po ll'C:t.nym a codzienn~·mi us tal1l· nymi fon11.1 mi posl~pU\\·;rnia, cłupOty nic.• docc.·nia !':i\' µot1·zdly s1x·j~•lo).!ic7.11l'go s poj rzcni:l na to, co n as otacz:t. Dopiero k iedy 1.m it•nia się potlsl:t\\'rJ\\' a .struktura .c;pok4.·zna or:iz k ultura, ludzil" zotc7.y naj.) po~1.uki\\':tć wi1•d7.y ~oc:jnl11J.!iC'7.· rwj. Pra\\'da t:1 nic clolyo.y tylko L'zastiw nam wspUkzl':<11yd1, ponicw:1ż 1:1ka wbSnic Uyla pr;twdziwa przyczyna wyloniL•ni;1 !'ict na pncz:1tku wil·ku ncj dyscypliny n:rnkowcj.
POWSTANIE SOCJOLOGII Nic ulL•J..:a w;ilpliwoici. i ż \\' ci:u;u calPj hh:torii swt•go istnit·nia c7.łowit•k zawsze z:1.slanawial si~ nad sob:1 i n:id ot:wz:tj:1cy111 gu Swialcm. ,Jcdn:lk dopiero pod koniec osit•mn:istC'go wi('ku roz.w\'d:'} mialy ll'
zmi:iny na ich przyszlośc !Turner, llcei;hlcy, Powers, 198!JJ. W wyniku kgo powstnł ruch intclcktu:dny zwnny oświcccni<'m, pnni cw:t.ż zc rw~tno z u za leż n ien iem my ~ l i in te lek t u a lnej o
9
dow.111i:i , których wczc~nirj d0z.n:iwaly, i stały si~ prnwomocn:i drOS·l poz~a~i:i.. \\'r;iz z ro~n:icym 2n:iC7.cniC'm nauki n:ist :\Piła crupcj:l mySli n:l temat sw1ata s polcczncs;o. \\' wi~kszoSci były to tcorclyczn~ ro7.w.aża~ia n~d. nntu~;'\ człowic· kn j społcn.cristwami pierwotnymi po1.baw1onyn11 zlo~onosc1 \~Spolc.z~~ncgo ~wi:tl:t. Dylo to po cz~~ci m)~lcnic mor:tlislycznc, ~le ~1c w_ s~ns1c r~liJPJ.n~m.
P ole~:iło ono raczej n:i. tym, że okrcS lano na nowo, Jak~ powinie~ b~·c ~vłasc1wy model !'.połcczcósl\\".1 i podst:nvowych stosunków pom1~dz~ ludzm1, b1~rqc pod uwngi; polityczne i ekonomiczne zmiany \~·ywobne roz~vo1.cm handlu l uprze· my:.;.)o\\;rni<.•m. \V Anglii ten rod7.nj mySlc1_11a nazwnno w1ck.icm rozumu, a uczc· ni, Inc)' j ak Adnrn Smith (I i761, który 1ncrws1.y sformułow ał rynkowe prawo popytu i pod:tży, również zastanawinłi si~ n3d skutkami społcczny'!11 b"v?łlo\~ · nci;o wzrost u Jud7.kicj populacji, spccja'.izacji w rnkr7sic gospod~:k1, zam kam.a
społecznego, w którym jednostki ni~ s:i '..al.cżnc od samow?lncJ wlad.zy politycznej; w spoleczcristwic tnkim obow1qzuJ') ;cdymc wspolnie uzgodmooc normy moralne a kieruje nim demokratyczny n::id. Na p~jn wicnic sii: socjologii minl wpływ jeszcze jeden czynnik, a mianowicie rewolucja francu
stulcci:i narodziłri si~ socjologin jako samodzielna dyscyplina naukowa.
pełnoprawną dzicd 7.in~ ba d nń
naukowych. Ustanowienie nowej dyscypliny
nigdy nic jest l:.twc, ponieważ zawsze nowy sposób mySleni:i narusza czyjeś interesy. Miała to być dyscyplina zajmująca się badaniem spolcczcńslwa, lolcż istniejące od dawna akademickie dyscypliny, lakicjak filozofia, etyko, tco lo~-ia i prawo poczuły si~ tab'TOżonc. Dlatego Comte poświęcił tak wicie miejsca
w swym monumentalnym dziele na uzasadnienie choc'by tylko jej prawa do istnienia. Taktyka, jaką przyjął dla uprawomocnienia socjologii, polci;ab M sformu· lowaniu prawa trzech faz, przez które pn:echodzi, ewoluując, myśl ludzka. P ierwsza faza. jes t lcolosiczna - myślen ie o świecie zdomi n owane jcat przez rozważania o tym, co nad przyrodzone, religijne i boskie; druga. faza jest metafizyczna - odwoływanie się do tego, co nadprzyrodzone, zostaje zastąpio ne filozoficznymi przemyśleniami nad i stot~ zjawisk oraz rozwojem malcmnlyki, logiki i innych neutralnych systemów myślenia; trzecia faz a nazwana została pozytywistyczną - dominującym sposobem gromadzenia wiedzy jest w niej nauka, czyli uważna obserwacja faktów empirycznych i usyslematy7.0wana weryfikacja teorii. Począwszy od owej fazy pozytywistycznej, wiedzę możn a wykorzystywać do celów praktycznych, aby polepszyć warunki życi.1 człowieka.
Społeczeństwo jako całość,
a także rozważania nad każdą dzicdzin:i istniepn:cz wszystkie trzy fazy, ale w różnym tempie: najpierw astronomia i fizyka, n::isl~pnic chemia i biotogi:t, na końcu znś wylania się socjologia jako najnowszy sposób myślenia, wchodz;ic od razu w fazę pozytywistyczną. Zdaniem Comle'a analiza spolcczelistwa miala wszelkie prawa, by zająć miejsce pośród innych nauk - twierdzenie owo kwestionowano w jego czasach i często robi się to do Lej pory. Po sformulowaniu praw dotyczących organizacji spolcczcnstwa ludzkiego Comte (1851-1854) wierzy!, jącego świata przechodzą
August Comte (1798-1857) i podwaliny socjologii Dorobek myśli oświeceniowej we Francji oraz odlegle skutki rewolucji skłonił y Augusto Comtc'a w jego pi~iolomowym Kur.
( l830· 18·12l do powolnnia nowej dyscypliny, która miala się zajmować naukowym badaniem spolcczer\stw. Pierwotnie chciał jq nazwać „fizyką s_polcczn~„.
aby podkreślić, że jej pn:edmiotcm są podstawowe zasady funkcJonowama świat a spolecznego,jc
Wklad Comtc'a w rotwójsocjologii polega nic tyle na znaczeniu jego koncep-
August Comte
cji, ile nn zdecydowanym dqżcniu do tego, aby socjologia została uznana za
(1798-1857)
Jl
IO
że można
je wykorzysuć do polepszenia warunków
życia
czlowicka - jest to
kolejna kontrowersyjn a teza zarówno w jego czasach, jak i obecnie. Dodatkową taktyk:i zastosowaną przez Comtc'a dla uprawomocnienia so·
cjologii było ustalenie przezeń hierarchii nauk - wszystkie zostały uporząd kowane pod wzgl~dem ich złożoności i zbliżania się do fazy pozytywistycznej. Na samym dole hierarchii znajduje się matematyka, która jest j~zykiem wszystkich nauk umicszctonych wyżej, a na szczycie wyłaniająca si ~ z biolo1,-ii socjologia, którą Comte w chwili uniesienia proklamował .królową na uk". Skoro bowiem jest to nauka, która powstała na kor\cu, a zorazem najbardziej zlożona,jcśli idzie o przedmiot jej badań, to jej prawo do bycia pełnowartościo wą metodą badawczą jest niepodważalne - pn:ynajmnicj taką miał Comte nadzieję.
P ierwszy socjolog brytyjski: Herbert Spencer (1820·1D03)
Jfcrbci-l Spcn('cr
(1820·10031 Herbert Spencer tworzył już po powstaniu epokowego dzieła Comte'a i był pierwszym socjologiem w dziewi~tnastym stuleciu, który rozwijał socjol ogię jako n a ukę. Podobnie jak Comte, wierzył (1873), że układy pomiędzy ludźmi motn~ badać naukowo, i w &woim monumcntanym dzieło Zasady aoc;jologii (1874-1896) rozwiną! U!orię organizacji spoleczeńslwa ludzkiego oraz przedstawi! ogromną liczbę historycznych i etnograficznych dowodów na poparcie owej teorii. Zdaniem Spencera wszystkie wymiary naszego świata - fizyczny, biologiczny, spolectny - ewoluują wedle tych samych zosod (Spencer, 1862). Zadanie m socjologii jest zas tosowanie owych praw do tego 1 co no.z wał rzeczy. wistością
nadorganictn:i, i badanie relacji pomiędzy organizmami. Podstawowe pytanie, które stawiał Spencer, bylo podobne do sformułowa nego przez Comte'a: Co sprawia, że społeczeńs two nic rozpada si ę, w miarę jak
trzech pod~lawowych zasad: 1) operacyjnej (reprodukcja i produkcja), 2) dystryb.ucyJncJ (przepływ materiałów i informacji) oraz 3) regulacyjnej (koncentracj a wlodzy w celu kontrolowania i koordynowania). W socj?logil p~mi~ta.my Spencern przcdo wszystkim jnko t wórc~ postawy badawcze) zwanci funkqonnhzmcm (J. Turner, 19851>). Wymaga on, nby wszelkie a~a h~y ~pecyfic_z nych kulturowych i społ ecznych zachowań uwzględniały funkcje, Jakrc peln.1 ą one w spolcczcristwic jako całości. A zatem socjologia f~nk~Jonalna stawia podstawowe i niezwykłe i nteresujące pytanie: Co dane ZJnwtsko ku lt urowe lu b społeczne czyni w celu ulrzymanin i i.intcgrownn i n
społeczeństwa?
staje sic; cora z w ic:ksze, bardziej złożone, zróżnicowane 1 wyspecjalizowane
i podzielone? Odpowiedi Spencera,
sformuł owa na dość
ogólnie,
była
bardzo
prosta: wielk ie, zlożonc społeczeń s twa rozwijają wzajem ne zależności pomi~·
dzy swoimi wyspecjalizowanymi składnikami oraz ośrodki władzy do kontrolowania i koordynowania działalności zależnych od siebie części. Uważał on bowiem, że ewolucja spoleczna obejmuje rozwój i złożoność, które sq sterowane przez w7.ajemną zalcżnośc i władz~. Jeśli w społeczeństwie nic dojdzie do powstania takich zależności i konccntracjii władzy, bądź lei ich stopień rozwoju b~dzic n iedostateczny, wówczas nastqpi rozpad i społeczeństwo przesta nie i stni eć.
Rozwijając odpowiedź na
podstawowe pytanie Comtc'a, Spencer snuje anado ciał organicznych, argumentując, it społeczeństwa, podobnie jak organizmy biologiczne, aby pn:elrwać, muszą spełniać kilka podstawowych funkcji: muszą si ę reprodukować; muszą wytwarza ć odpowiednią ilość dóbr, aby utrzymać swych cz łonków; muszą rozdziel ać pomi~dzy nich owo produkty; oraz muszą koordynować i regulować dzia l alność swoich członków. W miarę jak społeczeństwo się powiększa i staje się coraz bardiiej zlotonc, ujawniajqc wicie podtialów i specjalizacji, owe podstawowe funkcje grupuJ:i się wokół l ogię
12
Kontynuacja francuskiej tradycji: Emil Durkheim (1858·1D17) ~Viclc z m~tody analizy Spencera przejął pierwszy wielki socjoloi; francuski , Emil Durkheim, m odyfikując zarazem jego koncepcje tak, nby lepiej pnsowaly do bogatej spu:\cizny francuskiej myś li naukowej (J. Turner, 1984b). Podobnie jak Spencer, był ( 1895) zwolennikiem odkrywania praw socjolob~cznych , przy czym, w przeciwieństwie do Spencera, pn:cj:ił pogląd Comte'a, że wicdrn so~jologiczna może być przydatna w budowaniu lepszego społeczeństwa. Durk hc1.m, t~kJ.nk Spcn~er, uważał (1893), że podstawowe pytanie socjologii dotyczy WYJaśnicnm, w Jaki sposób utrzymywana jest integracja spolcczcńs lwa w miar~ jego powii;kszania s ii; i komplikowania, nlc w przeciwieństwie do Spencera pozostał wierny tradycji francusk iej (1891), kładąc nacisk no znaczenie wspólnych i powszechnych idcijoko sily integntj11ccj. Podobnie jnk Spencer, przyj:il postaw9 funkcjonnln11 (189:;), twierdz11c, te socjologiczna wykładnia rnu
1.1
zawierać od powiedź na pytanie, w jaki sposób danyclcmentświata społecznego zaspokaja dążenia s polec zeństwa, lecz w przeciwieństwie do Spencera kładł nacisk tylko nn jedno dątcnie - do integracji członków d anego spoleczc1\stwa w •pójną cnlość. Istotnym wkładem Durkheima w rozwój socjologii jest uzna n ie, że systemy symboli kulturowych - to jest wartości, przekona ń, dogmató w religijnych , ideologii itp. - s tano wią ważną podstawę integracji sp ołeczeństwa (J. Turner, 198 1). W m i arę jnk s połeczeństwa staj ą się corai bardziej złożone i heterogeniczne, zmienia s ię także natura owych symboli kult u rowych lu b inaczej używając okrdlcnia Durkheima (1893) - zbior owej świadomości. W społe czeństwach pierwotnych wszystkie jednostki posiadają wspólną świ adomość zbi orową, która kieruje ich myślam i i d ziałaniami, podczas gdy w społe czeńs twach bardziej zło żonych świadomość ta musi ul egać przemianom, jeśli maj:\ one pozostat zintcg-row.'.lnc. Mus i ona stać się zarazem bardziej „ogólna" i .nbstrakcyjna", aby zapewnić ludziom wykonującym wyspecjalizowane i podzielone zadania posiadan ie wspólnych symboli, ale jednocześnie staje s ię ona bardziej konkretna, aby mogla regulować i koo rdynować stosunki zachod zące pomiędzy i wc\\11ątrz wyspocjalizowanych stanowisk i organizacji. A zatem porządek społeczny może istnieć w ogromnych i złożonych społ eczeństwac~ wówcz.as, gdy istnieją wspólne S)mbolc uznawane przez poszczególne jednostki oraz s pecyficzne uklady symboli, które kierują lud:!mi w ich k onkr etnych relacjach z innymi (J. Turner, 1990). Jeśli r ównowaga pomiędzy tym , co abs tra kcyjne, a tym, co szczegółowe, czyli ogólnym i konkretnym aspektem zbior owej świadomości nie jest zachowana, to ujaW1liają się najrozmaitsze patologie (Durkheim, 1893, 1897). W późniejszym okresie (1912) Durkh eim badał społeczeństwo na poziomic bardziej interpersonalnym, aby zrozumieć, w jaki sposób wytwarza się św i n· domość zbiorowa. W p r a cy, w k tó rej a nalizuj e raporty na temat religii austra-
lijskich abol')'gcnów(Spcnccr, Gillian, 1899), mniej inlcrcsujc się sam;i rclii;i.1. a bardticj procesami interpersonalnymi, k tóre wytwarwj;i świadomość zbio· ro"''I· Odkrywa, ii znaczenie inlerakcji pomi~dzy ludźmi polega na lym, ie wytwarza ona poczucie istnienia nadp rzyrodzonej . sili: istnicj;iccj ponnd i poza nimi. Czuj;ic moc owej siły WJrastajqccj z ożywienia i energii interakcji, abol')vni s porządzaj ą totemy i uczestniczą w rytuał.ich, aby oddać cześć owym nadna tu ra lnym pottgom symbolizowanym przez totem. Na podstawie tych obserwacji dochodzi do wniosku, te kult bogów i s il nadprzyrodzonych jest w rzcczp,istości ku ltem społeczeństwa oraz więzi wytwarzanych poprzez interakcje, kontakty ludzi ze sobą. A zatem spoiwo, które u trzymuje społe czeństwo w całości, wytwarzane jest przez konkretne interakcje jednostek. W roz.-initciu tej argumentacji Durkheim nadal socjologii n.o wy kie run ek nasla wi.1jqcj;i na badanie zjawisk w skali mikro, działań interpe rsona lnych. Przez cały niemal wiek dziewiętnasty zajmowano się makrozjawiskami ewolucją, państwem i jego s tabi lnościq, ekonomią, kościolcm, systemem klas o· wym oraz innymi strukturam i, w których trudn o było dostrzec dziaklnka konkret nych ludzi. Durkheim p ierwszy znj r znl pod powierzchnię owych zja· wisk, aby zobaczyć, co robi::i j ednostki, by stworzyć i utrzymać owe .wielkie struktur)·•.
Niemiec, który szukał s chronien ia w Anglii: Karol Marks (1818-1883) Karol ~[arks pisa ł swoje główne dzieła w czasach pomi~dzy Augus tem Comte'em a Herberte m Spencerem oraz przed Emilem Durkheimem. Jednak w odrói.nieniu od tych myślicieli nic w ierzył, ii socjologia moic odkr)•wac od\\.iecrnc prawa, tak.ie jak w nauko.eh przyrodniczych. Uważni bowiem, że każda cpob hist oryczna ksztaltowab się n~ podstawie specyficznego typu produkcji. organizacji pracy oraz kontroli własności , w rczull;ic ic czego każ.da z nich ?\)Siada odmienną dyno. mikę. Tnk wi~c fcudnlizm miał SW:\ wł:lsnC\ dynamik~. :i również kapitalizm - główny przedmiot znintcrcsowań Ivtark~;i - cechuj~ charakterystyczne tylko dla niego p rocesy rozwoju.
Emil Durkheim (1 858-1917)
Cóż. to i.::;i z:t procesy? \VC"dlc i\brks:i org:miz:-icja ~polcczcristwa w ok rcślo· nym c=ic jest zależna od środków produkcji, czyli od sposobu produkcji i organizacji pracy. Organizacjn gospodarki stnnovd podstawę matcrialn:-i, któ rą ~llrks określał mianem bazy ta zaś warunkuje oraz kszlaltujc nadbudowt. na którą skl ad ają s ię: kultura, polityka oraz inne aspekty s połecz nego istnienia. Tak .-; ~c funkcjonowanie społeczeń stw zależne jest od bazy ekonomicznej (Marks, Engels, 1846). Zda!"Jem Marksa (1867) ni eodłączną cechą or gan izacji takiej bazy ekonomicznej s~ sprzeczności. Na przykład uważał, że w kapitalizmie kolektyw na organ.iucja produkcji (w fabrykach ) stoi w sprzeczności z prywatną w ł a snośc i ą tychże fabryk ora z z przejmowaniem przez nielicznych zysków plyn'lcych ze wspólnej pracy innych Judzi. Niezależnie od wartości tego rozumowania , jego
15
~;~;~tir;;c~;!gnpozo~ajc źr~dlckm inspiracj i dla wiciu współczesnych socjoą
•
o grywa n tywnq rol~ w świecie s po!ccznym.
Twórca socjologii niemieckiej: Max We ber (1864-1920) O Maksie Weberze mówi się, że prowadził milcz c d'1 I "
:~,:~;~~się sko~gować to, co w st wierdzeniach Marks~ ~a t;r:;tnzi:rró~:~~~~' jak ni
s
M:r:-~\~cc~~~~tti!~cz_nych uwal żal za przc~n
~~:
-
. nic w1crz_y
1968).
Podobn i~
'te socJologin mote - j:ik nnu ki rz ocl -
~ormułowa~ uniwersalne 1 ponadczasowe prawa na tcma. t or panr;1c·i
ż~ an~~:~w łu dzk1ch. J c_dna k "! przcc~wicństwic do Marksa uwai~ 090 ~~. 1 6łowy - ";:~~ ~~;:r;;:.~1t"ywp~:1~na zatJm,ować się wartościowaniem, innymi . I
Korol Mnrlt„ (18 18·1883)
zna~zcn!e pole~a na tyn;. ie.wskazuje na. podstawowe :!ródlo napięć w spolc czcnstw1e pom.1ędzy tymi, którzy kontroluJ'l ś rodki p rodukcji, n tymi, którzy są te~ pozb:H~1~m. W te~ spos ób Marks zainspirował powstanie teorii socjoiogiczncJ z~ancJ J~ko teona konfliktu bądi socjologia konfi ktu. Wedle niej każdy rodzaJ o~ga~ 1za~J I społc.czncj zawiera kon~ iktorodnc nierówności , polegające n a tym, "'. c1,.klorzy posiadaJą lub kontroł uJq środki produkcji, maj ą s kl o nność d? umacniania \\:la~zy i rozwij~nia i~cologii uz?s ndniaj\'\cych utrzymanie przez nich ~ych p~zyMłeJó'.", nato".'1ast ci, któr zy me posiadaj:i środ ków produkcji, w koncu zv. racaJ:) SIQ przeciwko owym uprz)'\Yilcjowanym (Marks, Engels , 184.8 ). ~V syst~m~ch społecznych zawsze utrzymuje się choćby na m inimalnym ~oz10m1e nap1~c1c pom ięd zy pracownikami i pra codawcami j ten konflikt interesów - mówi ąc j~zykiem Marksa - od czasu do czasu przekształca s i ę w otwarty konflikt, doprowadzoj::ic do przemian społecznyc h. . A ~at.cm anal1~a socjologiczna powinn a się konccntrownć nól ni c równo~ciach 1 nnp 1ęciach po~11~dzy tymi, którzy posiadajq władzę, przywileje i materialny dobr~byt, a tym i, ~tó~y_s'I tego wszystkiego w znacznym s topniu pozbawieni. Zdanie m Marksa 1 pózmciszych teoretyków kon fl iktu jes t to n ajbard 7.icj charakterystyczna cecha organizacj i ludzkich społeczeństw. I s tn ieje jeszcze jeden ważny as pekt myśli Mar ksa: poloienic n acis ku na nktywn;i rol ~ socj ologa. Celem anal i zującego j est ujawnienie nierów ności oraz wyzys ku'. które występują w sytuacjach spolocznych, a na stępn ie odegran ie aktywnej roh w wyeliminowaniu tych zj a wisk. Socjologowie nic powin ni tylko stać z boku; ich zadaniem jest praca nad takimi przcminnam i świata społ ecz nego, które zredukują nierówności oraz dominację jednej części społeczeństwa. nad d rugą. Marks o~zywiśc~c pragnął przyc zyni ć się do up adku kapit a liz mu oraz za pocz;itkownn!a ".°WCJ ery k olektywizmu , lecz najistotn iejsza cz~ść jego p rogramu - odkrycie nierówn ości , ujawnienie ich i praca nad ich wyclimino·
.. .
I
neu ra n a w sprawach n'or al nych C 1
so~;.o ogi1iest opisywani_c i próba zrozumienia, w jaki s posób i.dlaczego po,~s~;;'. ~ n1'zeoory •polheczn~ oraziak one funkcjonuj~. nic do niej zaś nalct.y in<>crowanic raz Je zmiana.
b
•
ucz~~::.~~~:~1 ~i~i~~cj~~~~':~si d~żyć do zrozun_1ienia zjawisk na poziomic
się w określonych sytua~jach ~ '01e'c~~v~~~ ~ w1dzq I odczuwają.on_i, zn~jdując nic wszystko; należy także bad:ć . k y . t cktcgo rndaJu podciśc1e to Jeszcze wów d . . ' wię szcs ru tu ryku lturowc,któr c powsta' g y wiciu ludzi wchodzi ze sobą w złożone układy stosunkó . 1' H nosc1. zal.cm analiza socjologiczna powinna d t . w_1 z.a czposzczeg6łnych aktorów" . k . . · k h o yczyć zarówno doswiadczei\ w których owe ;soby sit z~:j
.:z:·
Jak p rzekonamy si~ w nast h d . mają w l··N n ' . ę~nyc. roz zia 1ach, koncepcje Webe ra nadal 1 w swoi.:: ~ilc7.:c;~ ~~;;;;b,:,a~~~ol: ~ ~::~:zesna socjolob~a. Na pr zykbd środków produkcji jest tylk . d ."m Weber uwa zal, ze kon tro la O Je ną z przyczyn nierówności; inną przyczyn~ jes t
1
Ma_. Wchtr 1! 86·ł·l 9201
16 17
pozycja społeczno, szocunck i prestiż, jeszcze inną - władzo i polityka (\\'el>er, 1922). W ten sposób nierówność nic polega jedynie na p rostym .mieć i nic mieć" w rozumieniu posiadania środków produkcji, leczjcst to proces o wicie bardziej zlotony, uwzględniający podział ludzi wed ług kilku kryteriów - należenia do określonej klasy (ekonomiczne), gnipy społecznej (prestiż, szacunek) oraz partii (władza). Zdaniem l\forksa pozycja społeczna i władza były „,;ązone z pn:ynaletnością do określonej klasy; zdaniem We bera n ic zawsze tnk musiało by~.
Przedmiotem innej milcz.1ccj dyskusji z Ma rksem był konnikt i zmiano. Według Marksa n ierówność zawsze wywolujc konOikt pomi~dzy podwladnyn1i i przełożonymi. co prowndzi :iicuchronnic do zmi;\n społecznych~ zd:tnicm
konkretne warunki danej S)1uacji sprzyjają lub utrudniają pojawienie siQ charyzmatycznych przywódców", którzy mogą zmobilizować pracowników do ~vcjści a na droi;ę konniktu (Weber, 1922). Tak więc konnikt nic jest ciymś nieuniknionym i pewnyn1; jest raczej pr;iwdopodobnym, na poły przypadkowym wydarzeniem, zale!nym od specyfiki danej sytuacji. · . .• . Trzcdm prtc
środkami produkcji. To właśnie owa baza, czyli środki produkcji, są sil;"\ na~dow:'\ zminn społecznych; zda.niem \Vcbcrn moi;ą je \vy'\Voływ:tć również iMe które zmieniają takie środki produkcji. Na przyklad w słynnej pracy Etyka protestancka i duch ka;iitalizmu (1904-1905) Webc~ dowodzi, że tre~ć wierzeń religijnych rodzącego s ię protestantyzmu stnw1tlJ:'\C:l wysoko tnk1e cnoty,jok oszczędnośt, znpobiegliwość, umiar~ow_anie i ciężka p_racn, odeST~l~ ,viększą rolę w powstaniu przemysłowego kapitalizmu w Europie mi czynmk1 materialne i ekonomiczne, jak widział to l\lorks. Weber nadal oddziałuje na socjologię ze względu na swoje zainteresowanie wyodrębnieniem i analizą podstawowych sil dzi~laj:icyc~ we współczesnych społeczeństwach - takich jak powstan.ie i funk_cJonowamc kapi talizmu, zdo: minowanie życia społecznego przez b1urokraqę, rosnąca potęga instytUCJ> państwa, wielowymiarowa podstawa sl1atyfik acji zn3czcnic pr:Hva we ws pół· czesnych stosunkach społecznych, urbanizacjo, następstwa idei kulturO\?'ch. Zarówno w tych. jak i w wielu innych sprawach Weber dążył do wyodrębn1cn1a historycznych uwarunkowań współczesnej sytuacji (współczesnej jemu), do opracowania obiektywnych metod opisu tego, co w niej najważniejsze, oraz do zrozumienia, jakie ma to znaczenie dla znajduj;"\cych się w niej ludzi. Zarówno jego post:iwa bnd::iwcz::i, jak i wyodr~bniona temntyk::i wciąi inspiruj;'\ wiciu współczesnych socjologów (J. Turner, 1993b). 1
Pocz:itki socjologii amcryk:uiskicj ~V S~anach Zjednoczonych socjoloi;iajako dyscyplina akademicka powstała, znn1m Jeszcze udnlo si~ to osi~i;n~ć Durkheimowi we Francji, a Webcro'vi w Niemczech i w swej pocz:itkowcj fazie w pcJni opier:tła się na dokon:mi:ich myśli europejskiej. Początkowo byb pod wpływem Comte'a i Spcncern, póżniej Durkheima i \Vcbcra, a w końcu Marksa. Nicwr\tpliwic miała t.::ikżc wlasnc osi:u;nii;-d:1. pr„zc.dc wszystkim jeśli i.dzic o. naukowe wykorzystanie statystyk.i do opraco~vywan1n danych - co do tCJ pory Jest charakterystyczne db socjologii
nmcrykan.sk1cJ (T~rncr, Tu~ner, 1990). n tnk7.c nd:tpt;-icjc niektórych koncepcji Spcn~~rri 1 Comte a ~o on:lł1zy społeczeństw orn7. wyst~puj:}cych w nich org:t·
mz:ic;t ~o czynt U~
podeJscia nnuk.owq;:o, zwaneso interakcjonizmem (lllumer, 1969). Wedle tej
curopc1sk.1CJ rcprczcntow~.ncj przez je~ twór.ców. Mimo it pierwsi socjologowie a mery~anscy naśln~owal1 ich, wykaZUJt\C za interesowanie głównie zjawiskami w skali makro, to JUŻ wkrótce uczeni poszli znacznie dalej nit Durkheim w _pófoicjs~ej ~azj~ sw~j działalności, kiedy to skoncentrował si~ na analizie ~1krozJnw1sk, 1 za;i;h się procesami interakcji orazjej znnczcnicm w poznaw;:i. mu społecznej rzeczywistości.
OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ SOCJOLOGII \V treści niniejszej książki wciąż: możnn dostrzec wpływy twórców tej
dziedziny nauki, mimo iż kolejne dziesiątki lat przyniosły oi;romny dorobek badaw~zy ~~nz wiele nowych metod badani:> ludzkich zachowań, interakcji 1 orgamzaeJL Pozwolę sobie obecnie przedstawić w oi;ólnych zarysach, co nas czeka. . W nasl~pnym rozdziale, poś,vięconym teoriom i metodom, dowiemy się, czym ;est metod n b:idnwczn, teoria naukowa oraz poz nomy różne podejścia. tcorctycz~c znpocząlk~w:inc prze?. twórców lej dyscypliny. Z:u;tanowimy się nnd rozwn· z;l~'l pr~ez ~ich podstaw~wq k~vestią: Czy socjoloi;ia jest noukq, o jeśli tak, to doJ.ik1eJ dzi~dziny nauk J'l zaliczyć? Czy socjoloi;owie mają spełniać aktywną rolę w kwcst1nch społecznych, czy też powinni znchować ncutrnJność?
19
IS
W rozdziale trzecim poświęconym symbolom i kulturze powrócimy do pytań stawianych prwz Comte'a, Durk."-leima, Webera i Meada: W jaki sposób ludzkie zachowania, interakcje i organizacja zapośredniczone są przez symbole i systemy idei? W jaki sposób symbole "Jmożliwiają ludziom konstruowanie wielkich i złożonych układów spolectnych, o jednocześnie kształtowanie codziennych inter akcji? W rozdziale czwartym powracamy do tego, w jaki sposób ludzie tworzą i utrzymuj:i struktury społeczne, czyli układy stosunków i powiązań. Wszyscy twórcy socjologii dostrzegali, ie stosunki pomiędzy ludźmi są uporządkowane, mają określoną strukturę, a badanie społeczeństwa zawsze wymaga analizy tych struktur. Naszym celem jest przegląd koncepcji i metod używanych do ich pozn;iwania - od najmniejszej grupy do społeczeństwa jako całości, które organizują
nosze codzienne życie.
W rozdziale piątym powracamy do podstawowych procesów leżących u podstaw powstawania kultury oraz struktur społecznych: interakcji pomiędzy ludżmi w ich bezpośrednich kontaktach. P owrócimy do dorobku George'a Herberta Meada oraz jego następców, którzyusilowali zrozumieć, w jaki sposób ja i ty oddziałujemy na siebie wzajemnie, w jaki sposób wykorzystujemy symbole do budowania struktur społecznych. W rozdziale szóstym analizu;emy szczególny rodzaj interakcji: proces socjalizacji. Dzięki interakcjom z innymi od narodzin do śmierci przyswajamy sobie cechy, które czynią nas ludżmi, umożliwiają korzystanie z dorobku kulturowego oraz uczestniczenie w strukturach społecznych. Bez socjalizacji nic byłoby społeczeństwa.
W rozdziale siódmym badamy dwie podstawowe struktury, które ludzie tworzą po to, by się organizować: pierwszą z nich są grupy, w których dochodzi
do kontaktów bezpośrednich, drugą zaś stanowią bardziej złożone, zhierarchizowane układy grup i formalne systemy władzy. Większość bowiem naszego tycia spędzamy w i;rupach i w organizacjach formalnych, które stanowią podstaw~ współczesnych społeczeństw.
W r ozdziale ósmym powracamy do nierówności, jednego z podstawowych tematów w początkowej fazie rozwoju myśli socjologicznej. W miarę rozwoju spolcczc1\stw oraz ich dorobku kulturowego powiększają się także nierówności. Ujawniają się one w podziałach klasowych, jak to podkreślał Marks, ole także w wielu innych dziedzinach, jok np. piet i narodowość. Przekonamy się, żo w każdym przypadku nicró.,.niości te wywołują w społeczeństwach napi~cia i konnikty. W rozdziale dziewi:itym omawiamy podstawowe instytucje, które wszyscy twór cy socjoloi;ii uznali za najważniejsze w organizowaniu ludzkich społe czeństw. Kaida z nich - gospcdarka, rodzina, władza, oświata, relii;ia, medycyna i nnuka - powstała po to, by zaspokajać potrzeby bioloi;icznc oraz społeczne: i to właśnie na tych instytucjonalnych obszarach funkcjonujq grupy i org:'lnizacjc oraz w pel ni uj::iwniają się nierówności. W rozdziale dziesiątym badamy zależności pomiędzy wielkością populacji n strukturą spolcczcństwa,je~o rozmieszczeniem geoi;raficznym oraz oddzialywanicm n n środowisko. Twórcy socjologii dośt wcześnie stwierdzili, ie wielkość i zróżnicowanie danej populacji mają ogromny wpływ no rozwój miast, wykorzystnnlo przestrzeni, r ozwój kultury oraz tworzenia struktur spolect·
nych. Teraz zaś doszła jeszcze świadomość oddziaływania przekonań kulturowych, przestrzeni tyci owej i struktur społecznych na równowagę ekoloi;iczną. \V rozdz i ole jedenastym
przcdsl:łwiamy
temat, którym przede ''-'Szystkim
zajmował się Marks, nic także wszystkich porządek społeczny
Spencer, Durkheim i Weber. Zdaniem ich nic jest zbyt tnva ly, wciąż znS"T:iżilj:\ mu dewiacje i niepokoje społeczne. Jakie siły je wywołują, a co sprzyja przystosowaniu, porządkowi oraz integracji? Jest to podstawowe pytanie socjoloi;ii. Rozdział dwunasty poświęcony jest czynnikowi, który doprowadził do powstania socjologii - zmianie społecznej. Jakie procesy wywołują zmiany w kulturze, w strukturach społecznych, zachowaniach ornz intcr:1kcjnch? Ja k należy je rozumieć? W ten sposób kończymy na tym somym, od czego rozpoczę liśmy ten przci;ląd socjoloi;ii, albowiem powstała ona w pierwszych dziesięcio leciach poprzedniego wicku i rozwija si~ do dziś przede wszystkim dlatei;o, że pragniemy zrozumieć te dynamiczne i zmianotwórcze siły, których działania doznajemy przez cale życic.
Podsumowanie J. Socjolobi:'l t:ljmu~ ti(' bn.dnniem z.:1chow:ui ludtkich, intcr:tkcji or.u: oq::initó\rji l'pol('Clrńsl\\'. 2. Socjoloblwon:yć b:irdziej hum:i· nistyc1nc spolccz.eństwo. 5. Równid I lcrbcrtSpcncer,Ana;l ik, uw:-i!:tł, ie 01oin:i sfonnulow:u~ pn"'·:1 r:r.:1dz:1cC'.' org:1ni.1:.1cj;i ludi.kich SllOIC!czcrislw. Pr:iwn le winny dot.yci.yć pn:cdc w!l.t)'tltkim w1.rn:ri. L1j;icl•j liczcbno~i i złozoności spulcczcń~lwn, nll>0wicin ohn le.' nynniki powoduj:\ wu1Jst znldno.-tri i wymi:iny poini~zy ludtmi i or1;;1niz:m.j.1111i w Janyn1 ·"P'•k·e:tl.!'rlHt" ie o r:. z n»in :ll-"1.!' w1knny•d:iniit!: wf;tilz:\' do l'"Cl."\Jlow:ini:i, konlrolownni:"I i koordynownni:t d7.inl;ui c:.łunk1iw le11l·er jt';i.l twUrci1 l'!ocj1tloi;ict11lj po:itawy n;1ulc.uwl•j 1wnnl'j funkcjon3lizmcm. która ld:"ldtic n:1ci~k n:i z:1lcl1tcść i~lnieni:i 11puh·~.tcrl„tlw:i ud okrdlonych w1or6w apolcnnych. G. Emil Durkheim pn.cj'll "·i<'ll.'od Spencer.i. nil' był t.;1ktc kontynu:\lon•m Cornlc'.:t i fr;,nruiekil'j myili aocjoloi:iczncj, któr:i µoclkrt'Slnło 1noctl•t1ic idei kulturo""') Ch dln inkJ."TUcji spoh."rlcti· 1lwa. Podolmic jnk S~ncer, b)'I (unlc.cjf)nnlistq i wien.yl, te motn:'l od kry~ prnwn nqJi.:icr or.::inilowt1nicrn 1i~ ludi.i, 11lc podcjkic Spencera Ul upclnil po.uukiw:U1icm funkcji ayml•nli kulturowych w intc1:rowaniu 1polc:.-cz:eńatw:i. 7. K:irol M~rka, .Niemi«, ktiłry uciekł 7.C 1wt'j ojuy1ny I o~tnll"Cznh.• m1iodl w Ani.:lii. poMw Alwnn.njtl wnrunki du z:m1on t polcC1nych, ptmlcwilli cl, kltin.y ptltbnwicni •t\ owych dóbr, wi:huJi.1\ w k()1101kl z t)'ł11i, któn:y k•mlruh.,J11 rnxłukcjq, rn11lnd1.,J11wind.cąI111nn lpuh.J11 •1ml„1ln1ul kulturuwy11il r)o tn, hy
fł. Mru \\'chcr, inny y,·i l"l ki twórc:-1 sotjnloi.."ii, l.l\kic NicmiN", pr7.C7.. cnlc i~c ic prow~'.l~il m1lczr,cy apVr .i ~l.irksc-m. poJkrc~bj:ic. te ni('nSwnn$ćjc-sl zj:iwiskicn\ wic1owym1nru~ym IJCJ pnyczy~y nic lk"'il'\ jc.Jynic w ekonomii, tc- konnikl m;1 awc- iródfo w priyczynach h1sto~anych , o ntc
jł"d · ·yl:acznvm skutk iem nic-równMci, ortu te zmiany moi;!\ był Wf""·obne. nic tylko P':CZ n;ntcri:ilnc i. t'knnnmiC7.nC uw:in.:nltow:ini:i, leu równic- dohrtc pncz umc idee: P~łkrc~l;al tnUc. il socjoloPa musi pnycl:adnł si~ uuOwno wielkim strukturom apol~n~rn.J:ik' z ~:ic_zc· niu . ktOrt postn:<'~Olnc jednostki nnd:\j:'j silom dzi~bj~~ym n~ tym poz1on:i1c. Podob:1e Ja~ M.i rks. nic w icnyl w i.s t nicnic opllnych pr:iw org:rn1L'lCJI luJ1k1c~ s polc:rcnstw, lc~. prz~ ciwicr\stwie do niC'(;O uwnt.nl. ii n:ilciy z nchowoć obick\ywność. loJU\ umbć wnrlosc1owan1.:1.
TEORIE I METODY W SOCJOLOGII
w opisie i pnnli:ic :r.j:iwi~k spol«znych. . . .. . . o. Pocz:atkowo nmcrykańiikta socjol~11. pn.cj(13 konccpcjr c-uropc1sk1c w ~c-~1u do pr~ten:ow .,.. • i;pnnych urOOni1.:u:j:a i induslrializ:icj:a. :ile wkrO~ct" mot;:ł~ ~h."::ilić :uę wbs~ymi os1:ig· 1 1 ni~i;ami: jcdnym 1 nich było u erokic wykonyst..'l.OIC tc
W n:cczy\\·istości społ(.'('tntj ludzie dzbł:ij;'\. wchodH ze sob'l \\. ~ntcr:il..~jc ~r"-'l.Z or.i;:mizuj:'j ~_ie,•. Je,\ li pop;tln.ymy l boku n:'I V.S1)Slko, ro sic dzieje v.ukół OO\:ł, lo UJrt.)my sv.·1~l pclc'.1 bW:iN I r~c.hu. które lud:ic wytw::in:ij;:ii w s~\·cj rod:icnncj krz..1rnninic. J:ik m:imy solne r:i_Jz1ć z t~ h:il.ull\~';} ncc1ywist.oki :\? W j3ki sposób 1rozumiK, cosi~dtitjc?Odpov.-icdi n:i le pyt:in1:i lcty w pol:ac7.e~a1 teorii 1 pr:iktyk;'\ b:tdawcz:i. Tcori:i s~nowi n::trz~dzic s lut.1 cc wyj:iśnicniu: w j:tki sposUh :iw1:l~ Cunkcjonujc; metod;] znś jut sposo~m prow:.duni 3 b:id:tn. ktMo pomni;::aJt\ nl"m tworzyc! b'ldt. •prnwd1ać lcoric-.
23
We współczesnym świecie na ub st:> la się dominującym sposobem rozumienia
świata , eh~
nic jedynym,
ponieważ
nadawaniem sensu temu
światu
zajmujq siQ takie religie, ideologie, filozofie oraz nasza własna intuicja. A zatem nauka ma swoich .rywali", a rywalizacja l:ljest w niektórych dziedzinach silniejsza niż w innych. Większość ludzi nie zajmuj ących się nauką nic k'vestionujc t\1o-lerdzeń fizyków~ chemików, biochemików czy też biologów na temat funkcjonowania świata, chociażgł~boka wiara religijna w . kreacjonizm" często
wytwarza wrogie nastawienie wobec biologów będących zwolennikami teorii ewolucji Darwina. Natomiast w odniesieniu do świat:> społecznego pozycja nauki jest znaa:nic s ł absza. Często uważa się, że ludzie oraz ich wytwory społeczeństwo i kultura - nic poddają się badaniu naukowemu. I chociaż minęło już przeszło sto pięćdziesiąt lat, od kiedy August Comte (1830-1842) u znal, iż socjologię można zaliczyć do nauk takich jak przyrodnicze, to socjologowie nadal nic mogą rozstrzygnąć kwestii, czy rzeczywiście można jej przyznać sta tus nauki. Albowiem lak jak Karol Marks i Max Weber kwestionowali naukowe możliwośc i socjologii, podobnie wypowiada się wiciu wspó łczesnyc h socjologów (Halfpenny, 1982; Denzin, 1970). Ale obecnie przyjmijmy, iż spory na temat jej statusu nic istn ieją, i przyjrzyjmy się, w jaki sposób funkcjonuje ona j ako nauka.
ISTOTA NAUKI Celem nauki jest umożliwienie nam zrozumienia świata i gromadzenie wiedzy o nim. NarzQdziem, który temu służy, jest teoria, która odpowiada na pytanie, d laczego istnieje dane zjawisko i w jaki sposób dziala(J. Turner, 1991). Teorie naukowe mają pewne charakterystyczne dla siebie cechy, które odróż niają je od innych rodzajów wyjaśniania świata, la kich jak religio, dogmaty polityczne i osobiste sądy (J. Turner, 198Sa). Jedną z cech wyróżniających teorię naukową jest jej nbstrakc)jność. Stwierdzenia wyrażone są w terminach ogólnych, ponieważ ich cclemjcsl wyjaśnien ie danego zjawiska w każdym czasie i miejscu. Na przyk ład słynny wzór Alberta Einsteina, E =mc2, nic mówi nic na temat konkretnej emisji energii (El ani ilości materii (m), ani też o szybkości światła (c) w jakimś konkretnym czasie; stwierdza jedynie, te energia, materia i prędkość światła s.1 powiąz.inc ze sobą w knidym czasie, we wszystkich miejscach i niezal eżnie od rodznju cnerbrii. Jednym s łowem owo rewolucyjne r6wnanicjcst :.l.Jstrakcyjne, po nieważ wznosi się ponad wszystkie konkrety i stwierdza coś , co jest prawdą w każdym czasie i miejscu w naszym świeci e. Teorie socjologiczne również mogą posbdać t<; cech~. Na przyklad, j ak j uż wspominałem w poprzednim rozdziale, Herbert Spencer (1874-1896) stwierdzi!, te w miar<; jak spolcczcristwo si<; powiększa, jego czlonkowic coraz bardziej róźnicujq siQ pod względem peł nionych w nim funkcji oraz przynależności do rozmnitych b'TUp, które następnie intcb'TOWanc są przez wzajemne powiązan ia i zależności oraz koncentrację wladzy. Teoria ta jest również abstrakcyjna, pon ie wat nic dotyczy żadnej konkretnej populacji
2-1
w żadn,)'m określonym czasie, lecz wszystkich popul:icji w każ.dym czasie i miejscu. Drugq c h arakterystyczną cechą teorii naukowych jest to,.iż pokżc uniknąć pomyłek oraz st ronniczości. Gdybyśmy nic posiadali wiarygodnych danych bądź nic mieli do nich zaufania, skąd miclibysmy wiedzieć, czy dysponujemy dokładnymi i prawdziwym i faktami oroz czy rzeczywiści e odnoszą si<; one do weryfikowanej przez nas teorii? A zatem nauka wkracza na teren socjologii wówczas, gdy posługujemy się teoriami w celu objaśn iania rzcczywi•tości społecznej, a także gdy sprawdzamy owe teorie na rzeczywiście istniejących wydarzeniach. Dzięki rozwojowi teorii oraz ich weryfikacji wzbogacamy nas7.q wied zę na temat rzeczywistości społecznej , w której żyjemy.
25
Co chnrakteryzuje nnuki; 1. Nnuk:'I nie ocenia, co powinno lub oiO"'
3.~~~~·k.:a uocólnia le wnioski. ro1wijaj:ic a~t.rakcyjnc i pozbawione ocen lt<1ril', które objalni.sj,\ przyczyny oraz. sposób funktjonownni:t :r:jawisk.. . . . . . śl' . :::i"d poddaje owe ~tie cmpiryctn<"j ocenie, odrzuc<'J'ICJ4t b:idL modyfakUJ:'\C,JC' I nic Ul J :\
.c. Nnuk 4
p0twicnh:cnh1 w fokl:\ch. . . łu ~";•( ~ięwie:lok.rvlni('. $. Nuuko $l.Oeujc tnlr.ic mclt.>Jy ~rvmn~b:en1~ d11nych, kt6ry1~~ mnt~.u pos . G'. po to by aię upewni~. te d:mc: wykon.y:>Unc do wcryliko(Jl tcom 5:\ obiekt) wnc. . rd 8.. No.uka powiększ.o. 1.:isób wiechy wów~....::u. kiedy akccp~1.ljt Uo~ie, ~tóre zo:>t:\nl\ polVri1C i.one cnlpiryanic, n:itomiut odrrue;i te, któtt taki<'1:o polw1cr
TEORIE W SOCJOLOGII
z
·emności'I napisałbym teraz o wielkich osiągnięciach teorii socj~ło·
Pr;.~ objaśnianiu zachowań ludzi, o ich wzajemnych zw1:izkach oraz ich ~~~ctrznej organizacji. Niestety, obecnie nie :;ia zgo_dy co do _teg~, k~ór~ spośr.;d licznych powstałych na tym gruncie teom są nailepsze, me Wl•dac tez wielkiego zapału wśród badaczy do ich weryfikowania po t~, b~ od po" 1edziee .
sobie na to pytanie. W praktyce wśród teor~tyków d~minuie. ni~fortunna tendencja do tworzenia teorii, które w niewielki_m stopniu poddaią się weryfi· kncji, wśró d badaczy zaś do gromadzenia i annhzowania danych bez prz}'\,,ą. zrvania wagi do jakichkolwiek te
teorie funkcjonalne tr'.1ktuj:\ rzcciywistość społeczni\ jnko system wznjemnie ze sobq powiqznnych cz~~ci (Turner, Mnryanski, 1979). Czę_śc i te są nnst~pnie analizowane pod k11tem ich konsekwencji bądi. też funkcJI, które pclni:i one w ".;~kszym systemie. Nn przyklad rodzina może zostnć uznnnn za podstnwową instytucję społeczni\, która podtn:ymujc istnienie społeczeństwa jako wię· kszej cnlości dzięki temu, że reguluje zachowania w zakresie seksu i małżeń stwa pomiędzy dorosłymi oraz socjalizuje potomstwo, tak by mogło stać się pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Co więcej, katd:i stru ktu~ę - czy_to naszych znajomych, czy też cały uniwersytet - możnn poddać nnalme funkgo: nalnej. Wystarczy tylko zadać jedno pytanie: W jaki sposób jaknś część naszei uczelni - studenci, ich stowarzyszenia, samon:qd , dany fokultct, pracownicy naukowi, administracja itp. - przyczynia się do fu nkcjonowania całego systemu? Większość t eorii funkcjonalnych pn:yjmuje istnienie .potn:cb", czy też .wy· magań" gcncrownnych przez dany system. Następnie bada daną część pod kątem tego, jak spełnia ona owe .wymagania". Nn przykład wiele systemów społecznych ma .potrzebę" podejmowania decyzji, koordynowania działań l_u· dzi i rozdzielania dóbr; założywszy zatem, te są to podstawowe wymagania, można tern z zadać następujące pytanie: Jakie części danego systemu realizują owe potrzeby? A następnie wyjaśnić, w jaki sposób określona część - na przykład rząd,jcśli badanym przez nas systcmemjcstspolcczeństwo - działa, by potn:eby te z realizować. Teorie funkcjon alne przysparzają nam wiele problemów. Jednym z najważ· niej szych jest ten, iż często traktują społeczeństwo jako znnkomicie zintegrowany i zorganizowany układ (Dahrendorf, 1958, 1959). Gdyby każda część systemu spełniała swoją funkcję i zaspokajalajakąś potrzebę, to społeczeństwa przypominałyby świetn ie działające i dobrze naoliwione mnszyny. Tymczasem wszyscy wiemy, te wcale tak nie jest; istnieją przecież także konflikty oraz inne, zaburzające harmonijne funkcjonowanie, procesy. Mimo to podejście funkcjonalne nadal cieszy się powodzeniem, poniewa ż każe nam patrzeć na rzeczywistość spoleczn:i oraz każdą jej część jnk na zwarty system, w którym działanie jego elementów skladowych wywicrn wpłY'" na funkcjonowanie całego systemu.
Teorie konfliktu Karol Marks i Max Weber sta nowią intelektualne iródło teorii konfliktu, inni twórcy socjologii postrzegali rzeczrvist ość społeczną przez pryzmat konfliktów. W przeciwieństwie do funkcjonalizmu, który podkreśla pracę po· szczególnych części na rzecz większej całości, teorie konfliktu widzą systemy społeczne jako pełne napięć i konfliktów istniejących pomiędzy sklad~jącymi się na nie częściami (Collins, 1975). I ch oć istnieje wicie różnych teom konn1ktu, to wszystkie kladą nacisk na jedno: silą napęd ową konfliktu jest nierówność; konflikt dominuje także w stosunkach pomiędzy lud im i. To prawda, że trudno byłoby nic d ostrzegać napięć i konfliktów, których źródłem jest nierów· choć i
Funkcjonalizm Twórcą funkcjonalizmu jest Herbert Spencer, a w_ wiek dwudziesty prze· niósł go Emil Durkheim. W lat.ach pięćdziesiqtych kierunek te~. dom.1~0\7a1 w socjologii; obecnie jest tylko jedn:i z kilku obo,_,ązuiących teom. Wsz) stKle
27
26
. , ::··:~~~-:
•. · - - - - - . - ~ · - - - - -· ·- --.:.'...,L-
ność.
Nn
pomi~zy
w waszej grupie studenckiej istnieje nieustanne napięcie studentami a nsystcntcm dotycz:ice podstawowego dobra: waszych
przykład
boli i gestów; sami rów nież posługujemy się owymi gestami, .oby dostosowac:! się
do innych,
tworzyć wyobrażenia
o sobie i syt uncjach, w których się znajdu-
ocen. Asystent kontroluje oceny, a to oznacza 1 że ma władzę nad wami.
jemy, oraz konstru ować definicje tego, co będzie lub co powinno pojawić s ię
Znajdujecie się zatem w sytuacji głębokiej nierówności, a napięcie utrzymuje się tuż pod powierzchnią. Jeśli nie otn:ymast takiej oceny, jakiej progniesz, możesz się rozzłościć, a wówczas może cię to popchn:ić do jakiegoś działania.
w poszczególnych sytuacjach.
Takie same siły działają we wszystkich stosunkach społecznych, zarówno po· między poszczególnymi ludżmi,jak i grupami etnicznymi, kierownictwem i pra· cownikami wszelkich instytucji. warstwami społecznymi oraz całymi narodami. Wystarczy przyjrzeć się spoleezeństwu, w którym żyjemy, aby zobaczyć, jak wicie jest wokół nas napięciotwórczych skutków nierówności. Pomiędzy robot· nikami a kadrą kicrownicz:i w zakładach pracy często panuj:i chłodne, pozbawione życzliwości stosunki; biedni odczuwają agresję w stosunku do bogatych; kobiety zazdroszczą mężczyznom wyższych dochodów oraz większej władzy; mniejszości etniczne nienawidzą st.1tusu obrvateli drugiej kategorii itd„ itd. Wszystkie te źródła napięć, które doprowadzaj:i do wybuchu różnorodnych konfliktów - zbrodni, zamieszek, protestów, demonstracji, strajków i ruchów społecznych - tkwią w nierównym rozdziale wartościowych dóbr, takich jak pieniądze, władza, prestiż,
mieszkania, opieka zdrowotna oraz możliwości
otrzymania pracy. Konflikt jest zatem podstawową cechą tycia społecznego; jego potencjalne istnienie odczuwamy wszędzie - w interpersonalnych relacjach pomiędzy kobietami a mężczyznami, w często nacechowanych napiP,ciem interakcjach z innymi grupami etnicznymi, a także w n iechęci wobec władzy rod ziców, nauczycieli i pracodawców.
Teorie interakcj i
Tak więc wedle zwolenników teorii interakcji wyjaśnienie rzeczywis tości
spolecincj uzyskujemy na podstawie dokladnego i badania mikroświata kon· krotnych ludzi, którzy nawzajem interpretują swoje gesty, tworzą wyobrażenia o sobie oraz definiują w określony sposób sytuacje, w których się inajdują (Blum er, 1969; Stryker, 1980). Makrostrukturybądż inaczej wielkie struktury społeczne - państwo, gospodarka, stratyfikacja itp. - są twon:one oraz podtrzymywane w swym istnieniu przez mikrointerakcje(Collins, 1981, 1986); zd3niem zwolenników teorii interakcji nic mo±na zrozumieć rzeczywistości społecznej, jeśli
nie poznamy owych kont.aktów na mikroszczcblu. Wyobraź sobie na przykład, że znajdujesz się w sali wykład owej; wszystko, co tam się dzieje, jest pn:ekazywaniem gestów - np. przez ciebie, kiedy przeciskasz się między kolegami, zmierzaj:ic do swego miejsca, n oni ta pewne przyjmuj:i twoje przeprosiny; przez ciebie i kolegów, z którymi rozmawiasz przed wykładem (a często takie w trakcie); a także przez wykładowcę, który pragnie dotrzeć do twego umysłu. A zatem .ustrukturalizowana" sala wykładowa wypelnionajest gestami, ich i nterpretacją i reinterpretacją oraz definiowaniem sytuacji. Z punktu widzenia zwolennika teorii interakcji nie jesteś .pracowitą pszczołą", która skrupulatnie przestrzega z góry ustalonych zasad wlnściwego zachowania na sali wykładowej (choć jest to oczrviście bardzo ważne); albowiem nieustannie sygnalizujesz oraz interpretujesz po to, by dopasować się do innych, a cznsami też po to, by stworzyć nowe zasady interakcji. W ten sposób interakcjonizm koryguje tendencję do traktowania .struktury" orai .kultury" jako czegoś istniejącego poza nami, b:idż też nakładającego się na zachowania ludzi rozu· mianych jako bierne roboty.
Przyjemnie jest rozp ra wiać o .częściach", .całościach", .funkcjach", . nierówn ościach" i .konfliktach", nic kto zajmie się konkretnymi ludźmi, któn:y wchodzą ze sobą w bezpośrednie kontakty i musz:i sobie jakoś z tym radzić? Otóż
problemem tym interesują się teorie interakcji, co szczegółowo om61
28 < ...
Teorie utylitarne (teorie wymiany społ ecz n ej ) Ostatnia grupa teorii zapożyczyła zbiór dość n ieskomplikowanych poglą dów na temat człowieka od wspólczesncj ekonomii, która z kolei zandaptowab główne idee szkockich filozofów, takich jak Adam Smith (l 776) dzialaj:icych w czasach oświecen ia (Camic, 1979). Zwolennicy utylitaryzmu uwafają, że człowiek jest istotą racjonalną, choćby dlatego, te wyznacza sobie ecie i zada nia; kalkuluje koszty różnych sposobów osiągania owych celów i wybiera te, które maksymalizują zyski (innczej mówiąc, korzyści), a minimalizują koszty. Jesteśmy zatem istotami, które starają się z każdej sytuacji wyciągnąć jakąś kon:yść jak najmniejszym kosztem (Hechtcr, 1987; Coleman, 1991). Na pn:yklad obliczasz sobie, ile pracy musisz włożyć (twoje .koszty"), aby zdobyć określoną ocenę (twój .zysk") z pn:edmiotu, któ remu poświęcona jest ta książ ka, bądt też - będę przez chwilę idealizowa ł - aby zdobyć określoną wiedzę, pn:ydatną w późniejszym życiu (co jest o wiele cenniejszym zyskiem). Tnk wi~ , w każdej sytuacji dokonuje się .wymiana" dóbr: oddajesz jaki eś dobro (t wój
29
koszt), aby olr:zym ać coś, co poslr:zegnsz jnko bardziej wartościowe (lwojn kor:zyść).
uwożnj:i,
ie aspiracje socjologii do bycia nnuk:i s:i calkowicie iluzol')-czne,
tl mnrzcnic Comtc'n o stworzeniu n:mki o społf'Czrńst"ic pozostanie tylko ma rzeniem. Inn i znów są przekonani, że socjologi:\ nic jes t j es z.cze dojrz:tł;'\
Dla teoretyków utylitaryzmu wszystkie stosunki społeczne są po prostu ich uczestnikami, któr:zy ponoszą określone koszty po to, by uzyski wać nnwznjem od siebie r6ine korzyści, i któr:zy cały czas prowadzą rachunek kosztów i zysków. 'l\vój asystent ponosi koszty (energia i czas poświęcane przygotowywaniu wykladów, ich wygłaszani u, egzaminowaniu itp.), aby otrzymać wynawodzenic (od uniwersytetu), a takl.c, być może, twoją dozgonnq wdz ięczność i podziw. Podobnie i ty pr:zychodzisz na zajęcia, czyt.1sz, myślisz i pon iżasz się nn egzaminach (twoje koszty) po to, by zdobyć pozytywne oceny, wiedz ę, a być może takie m iesięane stypendium od kogoś, na przykład od rodziców (twoje zyski, czyli korzyści). Na ogól nie zdajemy sobie sprawy z owych kalkulacji - robimy je automatycznie i bezwiednie. Dopiero w sytuacjach, kiedy nie bardzo wiemy, co robić, zaczynamy bardziej świadomi e przeprowadzać twardą ka lkulację kosztów i zysków. Jednak w ostatecznym rozro.chunku, argumentują zwolennicy utylitaryzmu, uznasz na pewno, iż dokonywana w szkołach wymiana twego czasu, energii i pieniędz.y na oceny, dyplomy i wiedzę o wiele lepiej ci się kalk ul uje aniżeli alterMtywne sposoby wydatkowania tych że dóbr. . . . . . Dla teoretyków racjonalnego wyboru 1 wymiany mterakC)a, spoleczenstwo i ku ltur:\ powstają oraz istnich dlatego, że przynoszą korzyści kierującym si ę rozumnym wyborem ludziom. Tc korzyści rzadko mają postać pieniędzy, choć oczywiście t ak tei bywa, lecz najczęściej są to mniej .namacalne· dobra - dobre
W nauce wszelkie dane dotycz:ice rzeczY'\istości mus zą być womadzone w staranny i u porządko wany sposób, tak aby tę procedurę mo:!na byto w bidej chwili odtworzyć. Albowiem jeśli tylko opiszemy ja kieś dane i nie przekażemy nikomu, w jaki sposób i dlaczego zostały one zebrane, wówczas nikt nic będzie mógł sprawdzić, czy .fakty", które podajemy, naprawdę ist ni eją. Tak \\ięc w nauce badaniami, czyli gromadzeniem i analizowaniem informacji o rzeczy· wistości zawiaduje ujed nolicone postępowanie zwane metod ą naukową. W owej metodzie wyróżnia się często określone stadia b:idt stopnie, ale nie popadajmy w uniesienie i nie sądźmy, ie nauka to szybki marsz do prawdy
samopoczucie, miłość, dumn, szacunek, władza, kontrola oraz inne tego rodzaju
i wiedzy. Uprawianie nauki -
„walory'", które cementują społeczeństwo. :Możesz siQ o tym przekonać , nnali· zuj'lc sytuację, w której coś cię rozzlościlo bą dź zra n iło twoje uczucia; w takiej sytuacji nie otrzymaleś spodziewanej nnwody (na ogól nic •ą to pi eniądze) odpowiedniej do poniesionych przez siebie kaszlów - fakt ten pokazuje, że pod powierzchni:\ twoich uczuć kryje sic;- r~chunck kosztów i zyskclw.
- polega bowiem na przestrzeganiu kilku rogu! (Babbie, 1992). Jedną z nich jest określ enie problemu badawczego, czyli t ego, co chcemy odkryć. Może się to wydnwnć oczywiste, ale jest to sprawa podstawowa, ponieważ temat bada ń musi być sprecyzowa ny. Inaczej bowiem nie moglibyśmy wyjść poza etnp womadzenia d anych. W nauce problemy bada wcze częst o wyznacza teoria oraz dążenie do jej weryfikacji. W socjologii, podobnie jak w bardziej rozwiniętych naukach, badania prowadzone są często nie tylko w celu zweryfikowan ia teorii. Jednym z powodów j est po prostu nnsze zainteresowanie jakąś dziedziną rzeczywistości . Innym - chęć uzyskania przez danego klienta (agencję rządową, przedstawicieli sfery biznesu. orga niza cję chary-
wymianą pomiędzy
Pozycja teorii w socjologii Istnieje wiele wariantów przedstawionych powyżej ujęć teoretycznych. Część z nich poznamy przy oma";aniu poszczególnych zagadnień socjologii. Z naukowego punktu widzenia lepiej byłoby dysponować precyzyjniej sformułowanymi teoriami, poddawanymi systematycznej weryfikacji, które nakreśliłyby ra my naszego wstępu do socjologii. Tak jednak nic jest. Co więcej, wiciu socjologów nic wierzy, że jest to możliwe (Seid man, Wagner, 1992). W tej sytuacji istn iejące teorie pomagają na m jedynie i nterpretować poszczególne cechy rzeczywis tości społecznej i na razie niewiele mają wspólnego z tymi, które funkcjonują w .prawdziwej" nauce (Giddens, 1971, 1976, 1984). Socjologia dysponuje licznymi fragmentami teorii, na ogól wymyś lonymi przez jej tw órców, lecz większość z. nich nie została ani zweryfikowana, an i
uznana za najlepszy sposób objaśnia nia rzeczywistości spolecznej. Niektórzy
nauką, ale takie motliwości tkwią w koncepcjach teoretycznych znwnrtych w owych czterech podejściach: funkcjonalnym, teorii konfliktu, interakcji oraz utylitarystycznym. Oprócz nich istnieje duża liczba . pomniejs zych" teorii bar· dzo lutno powiązanych z tymi czterema, która pomni;• nom zrozumi ~ "iele procesów społecznych , o czym się wkrótce przekonamy.
METODY W SOCJOLOGII
inaczej mówiqc, staranne prowad zenie bada ń
t.."łtywntt) informacji n:1 jakiś lemat. Bywa i tak , że wcześniejs ze badania ujawniły lukę w n::iszej wiedzy bądż zrodzi ły n owe pytania. A zatem choć
wyidealizowany obraz nauki mógłby sugerować , że wszystkie badania są określo ne
prze z teori~. to w rzeczywistości jest ca łkiem inaczej. Istnieje wiele
innych przyczyn prowadzenia badań, a metodę naukow:i z btwością można do nich dostosować . Inną ważną sprawą w badaniach jest pytanie o to, co badacz spodziewa si ę znaleźć. Bardzo przydatne j est sfo rm ułowanie hipotezy - którą można wywieść z teorii, choć niekoniecznie - na temat oczekiwanych rezultatów. Dzięki temu badacze uzyskują kryterium, czy też miernik, do którego mogą odnieść wyniki swych badań. Bez hipotezy, która określa zbieranie i analizowanie danych, albo przynajmniej luźnych oczekiwań, co spodziewamy się uzyskać, nie moglibyśmy skonce ntrować naszego działani a; groziłoby nam zbieranie
31
30 ----
niepo trzebnych czy wręcz nieistotnych informacji, kt óre nie mia łyby nic wspólnego z badanym przez n as problemem. Na koniec, po sformułowaniu problemu i naszych oczekiwań, konstruujemy schemat badań. Obejmuje on plan dzi ałań i zestawienie procedur gromadzenia informacji związanych ze sformułowanym przez nas problemem badawczym i postawionymi hipotezami. Istnieje wiele różnych rodzajów bada ń, ale wszystkie określają dokładnie, w jaki sposób mają być zbierane informacje. Wybór określonego sposobu prowadzenia badań zależy od wielu czynników - natury problemu, ilości pieniędzy przeznaczonych na bada nb oraz upodobai1 badacza. W socjologii istnieją cztery podstawowe sposoby prowadzenia badań: 1) eksperyment, 2) badania ankietowe, 3) obserwacja, 4) analiza danych historycznych. Pokrótce omówimy każdy z nich. Eksperyment Polega on na sprawdzeniu skutków dzialaniaokreśloncgo zjawiska na jakąś dziedzinę rzeczywistości społecznej - na ogól reakcji ludzi na konkretny bodziec lub sytuację. Wa żną częścią składową eksperymentu jest kontrolowanie wpływów ubocznych, które mogą zakłócić ocenę skutków glównego bodźca. W klasycz nym modelu e ksperymentu uzyskuje się ową kontroli;, tworząc dwie porównywane grupy badanych: 1) grup~ eksperymentalną, która odbiera dany bodziec lub jest postawiona w określ onej sytuacji, 2) (ll'upę kontrol ną, na którą nic oddziałuje ów bodziec ani nie lokujemy jej w danej sytuacji. Różnice pomiędzy tymi (ll'Upami pozwalają badaczowi określ ić, jak bardzo - jeśli w ogóle - dany bodziec lub sytuacja o dd zia łują na badane osoliy. Ten klasyczny model rzadko jest stosowany w socjologii, ale kontrolowanie wpływów ubocznychjest istotne w każdych badaniach. W bardziej typowym dla socjologii eksperymencie badanych izoluje się od zewnętrznego św iata, po czym obser· wuje ich reakcje na określony bodziec lub sytuację. Dzięki czasowej izolacji badanych wyklucza się zewnętrzne wpływy i można zapisywać ich reakcje na dany bodziec lub sytuację. Powiedzmy, te chcemy zbadać skutki ulokowania badanych w sytuacji posiadania władzy. Możemy odizolować grupę osób w laboratorium, opracować zadanie, które mają wykonać, i stworzyć sytuację, w której jedno. osoba posiada wl adzę. Nn podstawie obserwacji i zapisywania reakcj i mo że my zbadać skutki posiadania władzy. Na tym polega istota eksperymentu w socjologii. D:idania ankie tow e Najczęstszym modele m badań w socjologii są badani n a nkietowe, w których zadaj~ się ludziom pytania nn i n teres ujący bndacza t emnt (Ro'"i i wsp., 1985).
Pytania te może zad awać prowadz ący badania, który s iedzi na przeciwko respondenta; albo - co jest znacznie bardziej rozpowszechnione - są one w kwestionariuszu, który respondent aam wypeł nia. A oto cechy ~dealne t ego rodzaju badań: po pierwsze, respodenci stnnowi:i cal:i populację i n teresującą badacza lub, co zdarza ai ę znacznie częściej, tworz:i reprezentatywn:i próbkę owej populacji. Po drugie, wszyscy respondenci chc:i odpowi ad ać ~ostawion e
32
...•
~ - ----- ~ -:.: .:;... „
na pytania. Po trzecie, odpowiadają dokładni e na le same pytania. Jednak w praktyce trudno wszystko to uzyskać. Często nie sposób jest pr:zcpytać calą populację, ponieważ jest zbyt liczna łub nie można dotrzeć do wszystkich jej członków. Mogą pojawić się trudności z uzyskaniem odpowiedzi, ponieważ ludzie są zajęci, rozkojarzeni, zapominalscy albo wrogo nastawieni wobec ingerencji w ich prywatne życic. Respondenci mogą takie w różny sposób interpretować poszczególne pytania zawarte w kwestionariuszu, bądź tei osoby przeprowadzające wywiad mogą zado.wać pytania róinym tonem, a nawet wzajemne oddzia ływanie na siebie pytającego i respondenta może prowokować odmienne odpowiedzi. Jeśli próba jest dosta tecznie duża, to wicie tego typu problemów tra ci na znacz.eniu, często znoszą się wzajemnie. Ale szerokie
stosow•nic badań ankietowych rodzi inne problemy (Cicourel. 1964): ujawniają one to, co ludzie mówią, a nie to, co myślą i robią; nadają określoną strukturę odpowiedziom respondentów, nie pozwalając im wypo..-iadać się .od siebie"; ich wyniki łatwo mogą ulegać przekłamaniom lub błędnym interpretacjom; unie· moiliwfają anal izę zjawisk, których nie można ująć w pytaniach. Mimo to socjologowie chętnie je stosują, ponieważ łatwo można je poddawać opracowaniom statystycznym (Collins, 1984; Licberson , 1985, 1992). Poza tym socjologowie na ogół interesują się często tym, co ludzie myślą. jak postrzegają i w co wierzą, a badania a nkieto we są s tosunkowo łatwym sposobem poznawania ludzkich pogl ąd ów, postrzeżeń, uczuć i emocji. Obserwacja Czasami najle pszą metodą jest wyjście poza ściany laboratori um, odrzucenie kwestionariusza i wmicsznnic się pomiędzy ludzi znajdujących si ę w realnych sytuacjach życiowych po to, by obserwować ich zachowania. Wlaśnie tak postępuje się w badaniach polegaj ących na obserwacji (Whytc, Whyte, 1984; Whyte, 1989): badacz znajduje się w sytuacji bardziej natural nej, wymaga się od niego obserwowania i zapisY'vania tego. co widzi. Dzięki temu można odkryć najrozmaitsze niuanse, kontekst, interakcje i poznać lepiej przebieg wydarzeń. Jedną z odmian tego rodzaju badaniajest obserwacja uczestnicząca polegająca na tym, ie badacz zos taje członkiem badanej grupy, organizacji bądź społecz ności. Pozwala mu to znangaiowoć się bardziej w daną sytuację, a co wic:cej, doświadczać tego samego co osoby będ:ice przedmiotem obserwacji. Is tnieje takie obserwacja ukryta polegająca no. tym, ie badacz nie jest uczestnikiem, lecz stoi z boku i zn pisuje to, co się dzieje. W tym przypadku traci się osobiste zaangażowanie i bezpoś redn i ogląd , które są zol etą obserwacji uczestniczącej, unika natomias t ni ebezpieczeństwa choćby bezwiednej ingerencji w bieg wydarzeń, a tym samym zniekształce nia wyników obserwacji. Często tego rodzaju badanie stanowi wst~p do bada ń ankietowyc h, poniewot umotliwia osobom budującym kwestionari usz t akie sformułowanie i dobór pytań , aby respondenci nie mieli trudności z ich zrozumieniem. Wielką za letą badań opartych na obserwacji jest motli wość badania realnej rzeczywistości, a nie sztucznych konstrukcji modeli eksperymentalnych i zestawów pytań kwestionariuszowych (Whyte, 1989). Wadą natomiast jest to, it katdy obserwator mote destrze· • ga ć co innego, w za l otności od własnych upodoba ń i n astawi eń. Poza tym
33 .-:---
-";":"'l""
historycy maj~ totrudnienie), w wyniku czego historia rzadko umożliwia i ro:.strzygającq we ryfikację koncepcji teoretycznych. !Gedy jut ibierzcmy da ne, s tosując jeden z powyższych typów badań , zostnj11 one poddnnc nnnlizic. Sposób annlizowania znłel.y od rodzaju badania oraz charakteru danych, ole zawsze przyś wieca j ej ten s am cel - musi być prowadzona w sposób staranny, uporządkowany i bezstronny. Ann liza dostar· czy nom wniosków zwiąrnnych z tym, co chcemy odkryć, toteż iochowajmy ostat eczną
wicłk:\ dokłndno~ć i stnrnnno~ć , ponicwn:t inni w ka!dcj chwili mogS\ nns
sprnwdzit.
Ryc. 2.1. Elementy metody naukowej
badania oparte na obscnvacji trudno jest odt worzyć - po to, by sprawdzić, czy rzcczyv.•iśc:ie wydarzyło si.:: to o czym mówi obsenvator - ponieważ badana grupa może jut nie istnieć albo różni obsenvatorzy mogli zw rócić uwa gę na różne rzeczy bądź sprowokować ról.ne reakcje.
Ostatnim etapem w metodzie naukowej jest ocena wiarygodności danej hipotezy bądź też, jeśli nic została ona przedstawiona, ukazanie, co uzyskane dane mówią nam o badanych zjawiskach. Wszystkie te etapy mogą wydawać się nam oczywiste, mnjąjcdn ak ogromne znaczenie, ponic,vaż każą nam postępować w s posób systematyczny i upo rząd· kowany, zachować bezstronność (lub przyn ajmniej ograniczyć subiek tywne nastawienie) oraz um ożl iwiajq innym poznonie tego, co i w jaki sposób odkryliśmy. Be z wytycznych zawa rt ych w metodzie naukowej nie mi elibyśmy zaufa· nia do nicz)ich wyników badań, nic wiedzi elibyśmy, w jnki sposób sp rawdzać je i oceniać. W rezu ltacie nas za wiedza o świecie byłoby niesystematyczna, przypadkowa i w większości niedokładna; niemożliwa byłaby także j ej akumulacja.
1
B adani a historyczne C zasami chcemy wiedzi eć, co s ię zdarzyło w przeszłości. Można oczywiście przeprowadzać wywia dy, w których pytamy ludzi o ich przeszłość, a le często chcemy sięgnąć głębiej i szerzej do historii. W tym miejscu historia i socjologia stykają się ze sobą. Wszyscy twórcy socjologii - a zwłaszcza Spencer, Marks i \Vcber -
posługiwali się historią do rozwijania or3.Z ilustrowania swoich
koncepcji; w ostatnich zaś dziesięcioleciach nas t.1pił rozkwit b~dań historycz· nych służących weryfikowaniu bądź ilustrowaniu teorii albo opisowi funkcjonowania dawnych społeczeń stw. Czasami badania historyczne w socjologii wykorzystują dorobek badawczy historyków odwiedzających archiwa i studiu· jących zakurzone stosy akt lub badania archeologów odkopujących ślady prze· szłości; ale bywa i tak, że socjologowie sięgają bezpośrednio do zapisów archi· walnych lub do archeologicznych wykopalisk. Różnica pomiędzy historią a so· cjologią historyczną polega na tym, że na ogół , choć nic zawsze, badania socjologiczne wykorzystują historię do weryfikowania lub ilustrowania ja· kiejś ogólniejs zej teorii, n atomiast celem historyka j est jedynie opis wydarzeń w określonym czasie w przeszłości. I chociaż jest to dość nieostre rozróżnienie, to jednak pozwała zrozumieć, czym różni się historia od socjologii. Najwięk·
szym p roblemem związanym z wykorzystywaniem zapisów archiwalnych j est ich niekompletność oraz możliwość wielorakiej interpretacji (dzięki czemu
czy NAUKA WYKLUCZA HUMANIZM Moi koledzy socjologowie często gł oszą , że socjologia jest .formą sztuki". Postuluje si ę, aby socjologowie odrzucili bezosobowe kwestio nariusze i zajęli się rzeczywistymi działaniami łudzi . Ponadto w zdobywaniu informacji o świe· cie powinniśmy oprócz intelektu posł ugiwać się takie intuicją. Rozlegaj!\ się sądy, te socjologia n adal powinna posługiwać się ogólnymi teoriami i kon~ep· cjami, ale tylko tymi, które powstaly przez wykorzystanie bczpośredmego aktywnego udziału wraz z innymi lud ź mi w realnych sytuacjach życiowych. W iedząc z pierwszej ręki o zainteresowaniach, problemach, rozterkach l fru· stracjach ludzi żyj ących w danym społeczeństwie, możemy wykorzystać naszą wiedzę ogólną, aby im pomóc, polepszyć ich życie, umożliwić im czerpanie zeń więcej satysfakcji. Reprezentujący ta kie poglądy socjologowie uważają, że ich powołaniem jest rozpoznawanie tych źróde ł napięć pomiędzy l udźmi, k tóre tkwią w zasadach organiwcji społeczeństw, oraz proponowanie sposobów rozwiązywania owych napięć. Wielu zawodowych socjologów zdecydowało się na początku s wej d rogi na wybór uj właśnie dziedziny, kierując si ę pobudkami humanistycznymi. Uwa· żali oni, że niektóre zasady życia społecznego są złe - dyskryminacja etnicz~a i płciowa, nadmierne przywileje w obliczu istnienia skrajnego ubóstwa, nieszczęścia i alienacja, a także inne schorzenia społeczne - i chcieli jakoś temu zara dzić. Niewątpliwie takie pobudki kierowały Karolem Marksem i wieloma innymi socjologami. Chcieli pomóc ludziom i sprawić, aby świat stał się lepszy.
35
34 - ----=--=.~-~--~·-- - ~- ·
Jeśli dobrze się przyjrzeć, to motywacje humanistyczne możemy znaleźć u za· gorzałych teoretyków i ras owych metodologów. Fakt ten świadczy o tym, te
w myśleniu socjologa zawsze obecna jest - choć czasami głęboko ukryta -
ideologia. Bywa, że jest ona wyrażana wprost, ale niezal eżnie od tego, czy jest ona ukryta czy jawna, większość socjologów ma wyrobiony pogląd na temat tego, co .dolega społeczeństwu", oraz ogólny plan, .co należy zrobić, żeby rozwiązać te problemy". Zarazem jednak jesteśmy realis tami i zdajemy sobie sprawę z tego, te nie możemy kształtować społeczeństwa zgodnie z naszą wolą i pragnieniami. Co więcej, dostrzegamy subiektywizm w swoim myśleniu i staramy się go pozbyć, .upraw iając naukę". Cos takiego najczęściej przydarza się socjologom podczas studiów, a zwłaszcza robienia doktoratu. Tak już jakoś jest, że h umanis tyczna. motywacja i zapał ideologiczny słabną wro.z z nabywaniem umiejętności zawodowych. W konsekwencji ci naukowcy, u których w podejściu dominuje humanizm oraz ideologia, mają skłonność do traktowania eksperymentów, statystyki, bezosobowych metod naukowych i abstrnkcyj· nych teorii jako „wrogich" ich b:.lrdzicj praktycznemu zaangaiownniu. Uważa ją, że
teorie i metody zabijają ich intuicję oraz unicmol.liwiają pomaganie ludziom. T a przepa ść pomiędzy intuicją a badaniami naukowymi wcale nic musi istnieć. Nasze domysły, odczucia oraz intuicje s:i znakomitym źródłem socjo· logicznych danych. I chociaż często zwracamy uwagę na metodologiczne pro· . bierny związane z tego rodzaju danymi - na przykład subiektywizm i nieweryfikowa l ność - to powi nniśmy także docenić, jakq przewagę dają nam one nad naukami przyrodniczymi. Ponieważ jesteśmy ludźmi, którzy badaj" ludzi ora z ich wzorce społecznej organizacji, możemy wykorzystywać własną intu icję do zbierania informacji. Często l:iczy nas z przedmiotem badania taka bliskość i z aiyłość, jakiej nigdy nic osiqgnic ani geolog; ani fizyk. Mówiąc krótko, intuicja oraz odczucia pomagają nam zrozumieć to, co się dzieje. Jednak nic powinniśmy z tym przesadzać, do czego, niestety, wiciu socjolosów ma skłon· ności. Nasza intuicja może być myląca , stronnicza lub tylko częsc iowo trafna. A jeśli opieramy program nap ra wczy na fałszywej informacji ni bo na podsta· w ach ideologicznych (to z naczy na noszym wyobratcniu, jak być powinno), to możemy wyrządzić więcej zła nit dobra. Co więcej, możemy krzywdzić ludzi i stwarzać jeszcze gorsze wa runki społeczne tym, którym usihuemy pomóc. Powinniśmy zatem powściągnąć swój entuzjazm, z jakim podchodzimy do intuicji oraz do danych, które zbieramy, n takie interpretujemy na podstawie własnych doświadczeń w j akichś sytuacjach społecznych . Nic należy całkiem od rzu cać pożytków płynących z intuicji, a tym bardziej jej tłumić, podobnie jak rezygnować z humanistycznego zaangażow a nia i pragn ienia po mocy ludziom oraz poprawiania świata. Postawa ta jednak wymaga pewnego u zupełnienia, które polega na uświadomieniu sobie, czym jest nauka i jaką rolę odgrywa w mobilizowaniu intuicji oraz ideologicznych nastawień i ukie runkowywaniu ich na konstruktywne cele. Jeśli chcemy spożytkować swój humanizm - a to jest główny powód wyboru p rzez większość nas socj ologii - musimy nauczyć się gromadzić oraz intcrprc· tować informacje o sytuacjach, które chcemy zmienić, i o ludziach, którym p ragniemy pomóc. Potrze bna jest nnm takie wiedza nn temat tego, dlaczego
36
----·--
= - - -=-=-=-=---·
-· -.- ·.=:-c===::.~
i w jaki sposób takie sytuacje funkcjonują. Musimy także umieć przewidywać konsekwencje zmian, które wprowadzamy, oraz zbierać dokJadne informacje na U.mat owych zmian. Nic mol.emy tutaj opiera ć się jedynie na intuicji i oa wyznawanej przez siebie ideologii. Aby zrozumieć, jak i dlaczego coś się d zieje, potrze bujemy teori i, która wytrzymała próby jej obalenia i która pomoże nam określić, co trzeba zrobić, aby poprawić d a ną sytuację. Musimy także zebrać dokJadne informacje i prz eanal izować je starannie, aby dowiedzieć się , z czego składa się dana sytuacja i jakie są konsekwencje nas zych podbudowanych przez teorię działań . Jeśli nie dysponujemy teorią, to nie mamy struktury umożliwiającej nam zrozumienie oraz interp retację rzeczywistości społecznej. Tym samym nie wiemy, co zrobiliśmy i czego możemy się spod ziewać. Jeśli brakuje nam metod, to nie możemy ufać naszym teoriom, poniewat nie zostały zweryfikowane , i nie wiemy, co trzeba zmienić w danej sytuacji. Możemy wykorzystać na szą znaj o. m ość owej sytuacji oraz własną kreatywną intu icję, nby sięgnąć po odpowiednie teorie i opracować metody gromadzenia informacji. Jednak nasza intuicja nie zastąpi teorii, starannie skonstruowanych metod i szczegółowej analizy. Dlatego właśnie nauka stanowi tak istotne narzędzie w podchodzeniu do k westii społecznych oraz do problemów, którymi interesują się humaniści.
NAUKOWA SOCJOLOGIA
AINŻl'NIERIASPOŁECZNA Jak już wspomniałem w rozdziale pierwszym, August Comte, uznawany za tytularnego ojca socjologii, wierzył, że nauka o społeczeństwie może zos tać wykorzystana do stworzenia lepszego społeczeństwa . Uważni , że jeśli socjoło· gia zdoła sformułować i zweryfikować teoretyczne prawa, takie jak w fizyce czy biologii, to będzie można os iqgnąć taki poziom wiedzy o organizacji społe· czcństw, który umożliwi skonstruowanie nowych form życia społecznego. Tym samym uważał, że nauka i humanizm nic wykluczają się nawzajem: kiedy jut zrozumiemy, jak i dlaczego funkcjonuje rzeczywi stość społeczna, motemy wykorzystać tę wiedzę do zbudowania lepszego świata. Podobnie myślał Karol Mark.si Emil Durkheim, chat katdy z nich wyrażał to inaczej. Pragnęli bowiem wyk orzystać posiadan ą przez s ie bie wiedzę pojęciową na temat funkcjonowa nia świata do konstruowania lepszego spoleczeństwa. Takie slowa jak .konstruowanie" przypominajq inżynierię społecznq, kan· !rolowanie społeczeństwa , onvelłowskie państwo . wielkiego b rata·, głupotę i pustkę społeczeństwa technokratycznego. Wiele osób zgodzi s ię ze mną, te inżynieria jest całki em sympatyczna, póki utywamy jej do budowan ia mostów i dróg. Ale niczym nie ograniczana inżynieria wykorzystująca nauki teoretycz· ne tworzy takie rzeczy jak bomby atomowe i potencjalnie szkodliwe urządzenia. Lęk przed nią jest w pełni uzasadniony. Można jednak argumentować, ie szkodliwe wykorzystywanie inżyn ierii wynika z takiej organizacji spolcc zcń· , st wa, która temu właśnie sprzyja. Gdybyśm y wiedzieli więcej nn temat rzeczy·
37
wistości społecznej, moglibyśmy bardziej ognniczać zie wykorzy~tanie naszej wiedzy. z drugiej jednak strony istnieje n iebezpiecz~ństwo, że wiedzę o orga· nizacji społeczeństwa wykorz.ystamy do s~worz~~1a Jeszcze go_rszych rzeczy. Co do tego zdania S:\ podzielone. RozwóJ teom 1 za~tosowa~1e metod b_adaw: czych zapewnia poszerzenie wiedzy na temat funkcJonowan~a i:zcczyw1s~ośc1 · W"edza ta _ nawet w tak niedoskonałym kształcie, pk obecnie spo IeczncJ. 1 . . ł (H t 1985) p y czym może być wykorzystana przez in7.ymenę spo cczną un '. . . rz nada ·cmy owej intynierii inne no zwy - cznsa~i okr.~ś1~m.y J~ r:ii:rne!1'1 pr::1kty· · J· 1 · · kiedy indziej zaś mianem sociologu khmczncJ bądz stosowa· k1 socJO ogicznCJ, . . • 1· k k ·arzenc _ponieważ określenie .in!.yn1er1a społeczna wywo UJC ~".°Y re S OJ . ni; Ale powinniśmy zdawać sobie sprawę, co owe lag_odmeJsze określenia zn;cz:i: jest to dążenie do konstruowania pewnych rodzaJ ÓW s t osunków ~p~le czn eh z użyciem koncepcji teoretyczny~h oraz wyników badań. Podobnie !"k w yrzypadku każdej inżynierii, można Ją wyko:zystać .zarówn? w zlych, iak b h lach _ sprawą względną i r ozma1C1e defimowanq Jest to, co zie, ~ 0 rycd bee Tak wi~ nic należy traktować naukowej socjolo~ii jak sztuki 1 to co o re. ,. t · · d · y naszego ta· ' · ponieważ w istocie rzeczy wykorzys ujemy Ją ~ zmian . co~ez7e~~~go życia, a w przyszłości będzie służyć temu w Jeszcze Wlększym
Rozdział
3
SYMBOLE I KULTURA
·l
stopniu.
Podsumowanie 1. Nauka jest ici;Je upon.l\dkownnym i zorc3nizow~nym dqZcnicm d_o uozu.mic.nia Swiata w Jc..:Leeorinch poj('( lt'OrCtynnych, wsp:irtych starannie prow~d?onym1 b:id.tn1:!m1.
2. Teorfa. at.anowi nan.ędzie rozumieni3 ł"'iota; chou.:ikt~ry?~~ją, jq dwie pod~t..lwowc. cechy:.~) abstrokcyjnoic! i uniwcrulność ~uz bl apra.wdt~lnosć. Kiedy abstr:ikcnne leone toSL:IJ:\ zweryfikowane, wówct:ui n:ulępuJe akumul3CJ3 wiedzy. . . 3. w ~jolObii t.4:'oria nic jest tnk dobn.c ':°~wini(t3 j.3k. w n:iukoch. pnyroc!n1c-iych. Obecnie wyrótnic! w niej moinn ~tery nojwntmcJSH podc1śc1:1: a) funkcJOna\M, które polei:a nn zrozumieniu, w jaki sposób zj:awisk3. społeczne uspokoj:ijq pot.rzcby_wi.;kstych. strukturspołc-cznych, w których (unkcjonuj:&; b) teorię konfliktu , która kbdz1c n3C1S~ na ~OR~lktorodn~ skutki nicnSwnołci; c) tcorit internkcji, które zwracają uw:1i::ę n:i poslu1:1w:"ln.1c ~u: ccsl3~1 w bezpośredniej komunikacji oraz w dostosowywa~iu .się ludzi naw~:i~m do si_eb1e; ~I teo.:c utylit..:Jrne, w których podkreśla się rachunek kosztowa zysków w dą,t.en1u doos~:\.G'amn celo : 4. Dane 0 świ«ic tmpirycznym S:\ gromadzone w sposób i)'SlemalyC?ny zgcxłn1e z z:is:id:u1:11 metody n 3 ukowej. A oto te t3sady: al określenie problemu b3d3wctego; b) s(onnulowanic hipolczy;c) zcbr:inicd 3 nych, które w socjologii uzyskiw:ine s~ z3 pomocą eks~rym~ntu,_hadnń ankietowych, obsc,.......acji bqd:t bnd:iń historycznych: d)anoliu d:iny~h;e) wyc111~an1e wniosków z. uwzględnieniem wiarycodnoś
Życie 1poleanc regulowane jut przez. systt'my •ymholi, które doshrczają nam instrukcji, jak postępowaić, wchod~ić w interikcje i org<1nitown~ się. U wiciu zwierząt teco roduju in~tn.ikcjc tn3jdujq się w genach komórek i doslarc:i~jq biolos:icinic uwan.inkowanych wska zówek upcwniai· przei:ydc. W pewnym stopniu odnOłi się to u.Jr.te do ludzi, ale owe biologiczne Instrukcje są w tym pn.ypadku uiupclnfone, a l3k naprawdę nieustannie wypierane przez kody kulturowt', które dostarcnJ:t nam nicz.będnych wsk.3.zówek, jok porusza~ 1ię w przt'slr-zcni, rozm:swi11c! z innymi ludi mi. wchodzie! z nimi w określone zwiqzki i budować wielkie struktury współczesnych społeeuństw. Ludzie pozb:iwicni symboli, czyli kultury, zginęliby, rozp•dlby się t.nki:e !wint, który zntt.my. I mimo łe symbole ornz i~truktje w nich uw•rtc mog'\ wydo.w1u~ 1ię ci~brem, zwła1Zcza w~ wspólc-zc-snym łwiecic, w którym rewolucjo in(ormocyjnD. wytwnn.a wdqt nowo systemy symboli i w którym nikt nie mote uciec pncd n:ecz)·wistofciq naiiycont\ znakami i symbolami (tn.k11i j:ik widzimy nn zdj~iu powyicj), to jednak bez nich nic wicdziclibyfmy, jak post(powa~. jak formow„tstosunki z innymi ludi:mi oruj.'.lk tyć i tworzyć w atrukturl)ch wspdkz~iinego świ11t:i. jących
ŚWIAT SYMBOLI Ludzie, a do pewnego stopnia takt~ niektóre zwierzęta , mają niezwykle a mianowicie potrafią przedstawiać świat, swoje doświadcz
40 (
zamiast taniego .sikacza" jest rodzajem komunikatu i kształtuje.choć w sposób nasz stosunek do innych ludzi, podobniejakjeżdżenie mercedesem, lexusem lub BMW. A zatem wytwory kultury (będ~ce rezultatem produkcji zorganizowanej przez symbole kulturowe) mogą same stać się symbolami i oddziaływać na ludzkie zachowania, interakcje oraz organizacje. Powinienem tutaj dodać pewne z3strzeżenie: pojmowanie kultury jako systemów symboli nie jest powszechnie akceptowane. Istnieje wiele innych definicji kultury (Kroeber, !Guckhohn, 1973); n iektórzy widzą ją jako sumę wszystkich ludzkich wytworów (Singer, 1968). tj. symboli, przedmiotów mate· rialnych i sposobów organizacji. Czasami, gdy używa się owej bardziej global· ncj definicji, dokonuje się rozróżnienia na kulturę materialn:i (wytwory fizycz· ne) i kulturę niematerialną (systemy symboli i społecznych zachowań). Ja wolę posługiwać się bardziej ograniczoną definicją, należy jednak pamiętać, że w naukach społecznych nie ma zgody co do definicji kultury (Gilmore, 1992). A zatem przedstawiony tutaj punkt widzenia klndzic nacisk na fakt , :ż.c nasz światjestskonstruowany i zapośredniczony przez symbole. \V zasadzie wszystko, czego doświadczamy, co robimy, czego pragniemy i co widzimy, jest zwią· zane z symbolami. Toteż zrozumienie samych siebie oraz szerszej rzeczywistości społecznej wymaga głębszej znajomości kultury. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że symbole budują nasz świat, choć nie w takim zakresie jak w przy· padku genetycznie zaprogramowanych mrówek, pszczół czy termit.ów. Krótko mówiąc, nie powinniśmy lekceważyć potęgi symboli kulturowych oddziałują cych na nasze spostrzeżenia, UC'Zucia i zachowania, ale nie należy ich takie przeceniać. To ludzie tworzą je i przekształcają, kiedy dokonują zmian w re· lacjach wzajemnych, kiedy reorganizują swą rzeczywistość społeczną, bądź też kiedy zmienia się środowisko, w którym żyją. dość slaby,
SYMBOLE I SPOŁECZEŃSTWO Na pewnym poziomic kultura i jej wytwory są środkami, które umożliwiają nam działanie. Bez języka z trudem moglibyśmy się ze sobą porozumiewać. Bez technologii (informncji o tym, jak manipulować środowiskiem) nic mielibyśmy co jeść n n i i:dzic mieszkać. A zntem symbole stanowią środek, za pomocą którego dostosowujemy si~
41
możesz w .zlym czJ;ie" czytać mój tekst nlbo uznać, ie ws>.ystko to jes t t ylko
czasu"). Nltomiast dlo Hopi .czas" jest czasownikiem, w związku z czym nie moina go przekształcać nni manipulowat jak rzeczownikiem; czas po pros tu plynic, a ludzie naginajq się do jego biegu (Hopi zapewne mniej by narzekał przy czyt.mi u tej ksiqiki). A zatem osoby poslugujące się ongielskim będą róinily się od osób poslugujqcych się językiem Hopi zarówno poglądami, j:1k i zachowani3mi oraz odmiennymi wzorami organizacji spolecznej. Tnk wic;c kultura rzadko bywa jedynie neutralnym nartędziem. J est ona r odzaje m ograniczenia i ten wlaśniejej aspekt najbardziej interesuje socjologów. Socjologowie zajmują się kulturą, badojąc, w jaki sposób systemy symboli ograniczaj:i interakcje pomiędzy ludżmi oraz ich struktury organizacyjne, a takie w jak.i sposób same te struktury tworzą. podtrzymują bqdż zmieninją kultu rę (Krocber, Parsons, 1958). Nie interesuje nasz kotdy system symboli, lecz jedynie te, którymi zojmujc się socjologia. Najciekawsze są dla nas te symbole, k tóre wpływają na n asz sposób widzenia świa ta, działania w owym świecie, wchodzenia w interakcje ze sobą, oraz koordynują nasze działania i znchowanin wobec innych ludzi.
Systemy t echnologiczne
.strntą
SYSTEMY SYMBOLI Symbole zorg>nizowanc są w systemy, dzięki którym stają się one bardziej zloionc. I chociaż istnieje ogromna różnorod ność sys temów symboli w ludzkich populacjach, te, które wymieninm poniżej, należą d o podstawowych.
Innym podstawowym systemem kulturowy m jest technologia, czyli orgnnizacja informacji i wiedzy dotyczących kontroło\'nrnia i wykorzyst}wnnin środo·
wiskn. Gdyby zbieranie roślin i polowanie na z;y.rierzęta stanowiło podstawO\\'Y znsób informocji w danej populacji - a tak bylo przez trzydzieści tys ięcy lat na czterdzieści tysięcy naszego istnieniajako gatunku - organizncja społcczn:i oraz a daptacjo do środowisko byłyby bardzo ograniczone (choć należy podkreś lić, te zbieracze i myśliwi byli zapewne o "ielc bardziej zrelaksowani i zado· wolcni z tycio aniteli ludzie ws półcześni). W miarę jak r ozwija się technologia, powiększa się społeczeństwo: potrafimy '"'1ę-ccj produkow:i~. jest nas cortlZ więcej, struktury społeczne staj ą się bardziej złożone. A zatem technologia jest jedną z sil napędowych organizowania się ludzi, a kiedy osiągnie odpowiedni poziom i splecie się z nouką oraz inżynierią, staje się potęiną silą kulturową zdolną do przekształcania naszego życin, stosunków z innym i oraz sposobów organizowania się (Lenski, 1966; L
Systemy wartości Systemy językowe Jednym z nich jest system kodów językowych, który obejmuje zarówno w formie mówionej i wydrukowane na tej stronie, jak i złożone symbole matematyczne oraz programy komputerowe. Podstawowe rodzaje kodów języ kowych występującyc h w danej populacji mają ogromny wpływ na to, w j nki sposób jest ona zorganizowana. Na przykfadjeśli dana popul acja posiada tylko język mówiony, to formy jej org•nizacji spolecz.nej będą bardzo ograniczone, n atomiast t a, k tóra rozwi nęła język pisany, może skutec:z.niej gromadzić informacje i w rezultacie wypracować własne, liczniejsze formy społecznej organizacji. A jeśli powstaną nowejęzyki - matematyka, logika, programy komputerowe oraz inne kody symboliczne - to zwiększy się skala reakcji takiej pop ulacji w stosunku do ś rodowisko, w którym funkcjonuje; dramatycznie zmicniq się takie: charakter stosunków społecznych pomiędzy jej członkami oraz formy jej społecznej organizacji. Zasta nów się nad tym, na przyklad,jaki wpływ miał język k omputerowy n a szybkość, skalę i zakres kontaktów we współczesnym świecie, a przekonasz się, z jaką silą język może przeksztalcać słowa
społeczeństwo.
Ludzie zawsze posiadali wyobrażenia o tym, co z.Je, a co dobre, co właściwe, a co nic, co istotne, a co nieistotne. Są to wartości, a kiedy tworzt\ one system standardów, inaczej k111criów, służących ocenie moralnej postępowania oraz jego stosowności , wówczas nazywamy je systemem wartości (\Villiams, 1970; Rokeach, 1973, 1979). \Va rtości posiadają szczegól ną cechę: są abstrakcyjne w tym z.naczeniu, iż są na tyle ogólne, żeby można je było zastosować do wiciu najrozmaitszych sytuacji (Kluckhohn, 1951). Bez owej cechy abstr3kcyjności, która pozwala nam odnosić je do konkretnych sytuacji, ludzie mieliby ogromne trudności z porozumiewaniem się i współdziałaniem, ponieważ nic byłoby wspólnej miary moralnej do oceniania zarówno cudzych, jak i swoich dzialań. Wyobrażmy sobie rozmowę dwu osób, z których każda uznaje inny system wartości. Nie doszłyby do porozumienia w takich sprawach, jak: co być p owin no, co jest uczciwe, a co nie, i jak należy postępować. Rzeczą godną uwagi we wszystkich niemal populacjach ludzkich jest sposób, w j3ki dochodzi się do zgody w odniesieniu do wartości. Zgoda ta rzadko bY'-va doskonała, ponieważ jedną znajcie· kawszych, a zarazem nieustannie ewoluujących sil napędowych w społeczeń stwie jest konflikt wartości. Ale gdyby spoleczeństwo nie osiągnęło choćby
43
42
---w ogranicionym zakresie zgody co do wartości, wówczas wstrząsane byloby nieustannie przez konflikty i napic;cia. Znamienne , ie w tak ogromnym społe czeństwie jak społeczeństwo Stanów Zjednoczonych, zamieszkującym ogromny obszar geograficzny, istnieje jakaś zgoda na temat tego, co dobre, a co zł e, co stosowne, n co niestosowne. \V duiym s topniu owa gcncraJn:l zgoda co do wartości sprawia, że jesteśmy tak bardzo .amerykańscy„, i pozwala każdemu z nas wchodzić w nowe sytuacje i wychodzić z nich bez większych stresów. Uznając te same podstawowe wartości, możemy wchodzicją i k ierowania nią), wol ność (nieskrępowane podąianie za swymi pragnieniami), postęp (do· skonalenic siebie i świata wokół nas), materializm (nabywanie przedmiotów materialnych, oczywiście z wyczuciem i sm:ikiem!) i skuteczność (robienie czegoś w sposób praktyczny i racjonalny). Pojęcia t e, podobnie jak k ilka innych, są nam wszystkim wspólne i służą jako kryteria moralne do oceny siebie oraz innych w konkretnych sytuacjach. J ednak nie wszyscy podzielają te w3rtości, niektórzy nawet wszystkie je odrzucają. Mimo t o stopień zgody na nic jest niezwykle wysoki. I choć każdy z nas może nada wać owym wartościom różne znaczenie, to ogólnie wszyscy je akceptujemy. Dzięki temu mniej wysilku · wkładamy w nasze interakcje. Równie ważne jest to, te owe wartości oddziałują na całe nasze społeczeń stwo i na wicie jego części skladowych - gospod>rkę, politykę, system oświaty, lokalne społeczności itp. Dzięki temu są one rodzajem .spoiwa'" utrzymuj;'\cego społeczeństwo w calości i nadająceso mu odpowiednią spój ność. Oczywiście wartości odd ziałuj'! na poszczególnych ludzi wówczas, kiedy podejmują oni decyzje co do swego postępowania. Na przykład student czytaj'ICY tę książkę kieruje się wymienionymi lu nnjważniejszymi dla Ameryknnów wartościami: aktywnością (po koMm tę książkę), d ążeniem do sukcesu (zdam z n iej spra wd zian), postępem i materializmem (uzyskam dyplom, który umotliwi mi zdobycie dobrej pracy) oraz skutecznością (nic będę tracić cznsu nn ponowne czytanie). \Vszystkic te wa rtości kierują twoim zachowaniem w systemie edukacji, który jest oparty właśnie na nich. Co więccj.jui samo rozpocz~cic nauki oznacza akceptacje; owych wartości przez uczniów i studentów o raz wolę podtrzymania tego systemu opartego na aktywnOści, dążeniu do sukcesu. indywidualizmie i material izmie. To. co sic; odnosi do szkoły, odnosi się do niemal wszystkich sytuacji: część wartości k ieruje sposobem postrzegania świata oraz zachowaniem jednostek w społ eczeństwie. Podejście funkcjonalne podkreśl3 znaczenie wartości w kierowaniu działa niami ludzi oraz w motywowaniu ich przynaleiności do spolcczcństwn. Jeśli sięgniemy d o Emila Durkheima i jego ana lizy wiedzy zbiorowej oraz jej funkcji integrowania społeczeństwa, to przekon>my się, ie zgoda co do wartości ma tu oi;romne znaczenie. Tego rodzaju analiza fonkcji wartości, którą prtcprowadzil Durkheim dawno temu i którą ja przedstawiam w tej ksiątce, ma swojq wngę, nie nie motcmy zapominać, te wartości mogą być takie iródlem dezintegracji w społeczeństwie. Kiedy jakieś części danej populacji wyznają odmienne war· !ośc i bądź tei - co przedstawię krótko poniiej - różni'! się p rzekonan iami,
44
• • :·.-. - •· _ __:.:::__=::=__ . ) .
__ {. --:=r=::-
--···~--··
będą się ze sobą do nich bardzo nikt n ie zechce ustąpić. Teorie konniktu podkreślają ów aspekt życia społecznego , ale idą jeszcze dalej: pokazują, te wartości często stanowią narzędzie bardziej uprzywilejowanych, którty posiadają możność ustalania, jakimi wartościami ludzie powinni się kierować. Powrócę jeszcze do t ego tematu, ale ważne jest, żeby o tym pamiętać.
wówczas bardzo sprzyja to powstawaniu konfliktów. Ludzie
ście rać w imię własnych norm moralnych, a ponicwat są przywiązani,
Systemy przekonań Innym systemem symboli są przekonania, czyli poglądy oraz idee , które ludzie odnoszą do poszczesólnych rodzajów sytuacji - systemu kształcenia, pracy, rodziny, prz)ja:tn..i, polityki, religii, sąsiedztwa, sportu, rekreacji i w szys t· kich innych podstawowych r odzajów sytuacji społecznych (Turner, Stames, 1976). Niektóre przekonania odzwierciedlają zastosowanie do konkretnych sytuacji podstawowych wartości. Na przyklad w collcge'u bądi n a uniwersytecie powinno się otrzymywać dobre stopnie (sukces), solidnie pracować (aktywność, skuteczność), przejść przez wszystkie etapy kształcenia i poszerzyć swoją wiedzę (postęp). Niemal do wszystkich sytuacji - praca, zabawa, przyjafo, sport itp. - odnoszą się przekonania, które są wynikiem zastosowania tych oraz innych ogólnych wartości. W Ameryce nawet w osobistych związkach zastnn3wiamy się, czy .dobrze się spisujemy (s ukces), czy .dąiymy do czegoś" (postęp) i co musimy .zrobić, aby było lepiej" (aktywność). Zależnie od rodzaju związku - kochankowie, r odzice, znajomi, bliscy przyjaciele - występują trochę inne przekonania, ale wszystkie odwołują się do tych sam ych wartości. Dzięki temu wiemy, jnk mamy sii: zachowywat', i nabieramy pewności , te postępujemy właściwie.
Inne przekonania odnoszą się - przynajmniej na pozór - do konkre t nych faklów. Są to nasze pojęcia o tym, j3k da na sytuacja wygląda, co się na nią składa. Wiedza ta sprawia, ie czujemy się pewniej, wchodząc w n ią i działając w jej ramach. Nasze przekonania dotyczą równiet sytuacji, w których nic uczestniczyliśmy, d opiero będziemy uczestniczyć lub nigdy ich nie doświadczy my - s:1 to: praca, m•ltcr\stwo, starość, ubóstwo i itp. Dzięki !
45
~ :-~
..
radę w ich sytuacjach życiowych. Na przyklnd większość Amerykanów jest przekonano, że osoby korzystające z opieki s.polcczncj to l~nic, którzy fałszywie przedstawiają swoje potrzeby (Kluegel, Sm~th, 1986; Smith, .1985). Przeko~a
nic to op;irtc jest nn takich wartościach, ZWląznnych z prncą 1dobrobytem, Jak
:ze
aktywność, dążenie do sukcesu, postęp i skutecz".ość. Zaklnda także komo neutralne fakty: pracy jest wszędzie pod dostatkiem, nie wiele osób iest zbyt leniwych, aby ją podjąć. Zawiera też przekonanie: gdybym był bicdn! i bez pracy, podjl\lbym każdą pracę i zachował godno~ć. W ten sP?sób "'.Ydaie ~am się, ie wiemy bardzo dużo o rzeczywistości, któr~J zapewne mg.dy me dośWl~d czymy. Ale fakty zawarte w owych przekonnnin:h _mogą byc _fałszywe: wię kszość Judzi korzystających z opieki spoleczne; me JCst w stame pracować_ sq albo za starzy, albo niesprawni lub zbyt _chorzy, a prawie połowa z mch pracuje na pełnym etacie albo została zwolmona (J. Tum~r, 1993b}; dlntcgo też bardziej odpowiada prawdzie .fakt", że w gospodarce me ma dostateczne; liczby miejsc pracy, nby móc zatrudnić wszystkich ob>':""ateli, a place w wiciu przypadkach nie wystarczają na to, by wydobyć ludzi z ubóstwa (Be_eghley, 1983; Ropers, 1991). Tak więc nasze przekonania o tym, co naprawdę. 1stmeie i co się dzieje, mogą ulegać znieksztalceniu pod wpływem wartości 1 sądów, które są na nich oparte. Nie jest to czymś złym; Jest po prostu mcodłącznq części ą ludzkich zachowań. Trzeba przyzn ać, że we wspólczcsnych społeczeństwach powstał cały .przemysł'" ba.dania postaw i opinii ludzi -
które w swej istoci_c są wyrazc~ przekonań. Owo poznawanie opinii publiczz:ej wyJt;acza znac~m.e p~za bo.dam~ upodobań wyborczych oraz szerokie badania ankietowe, takie Jak.ie prow~dzt Instytut Gallupa czy Harrisa; jest to także podstawo':"a me'.oda w badania~h rynku i public relations. Wiedza o tym, że na zachowam a ludzi - od głosowania nn prezydenta do kupowani•jakiegoś towaru - mają wpływ ich postawy, które
z kolei
kształowa ne są
przez ogólne
wartości
i przekonania, w dużym stopniu
zmieniła sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez polityków oraz zasady postępowania w pn.edsiębiorstwach.
wanie &IQ studentów. Alo
sdybyś
nigdy nic
był
Wartości i przekonania sq zbyt ogólne, aby kierować konkretnymi zacho· waniami; kształtują one ogólne poglądy i punkty widzenia, a także mobilizują nas do postępowania wedle pewnych ogólnych wzorów (Blake, Da,ois, 1964).
Ale nic mówią nam dok.lad nic, co robić. Brak ten uzupełniaj:\ normy tworzące
kolejny system symboli, które mówiq nam, czego się od nas oczekuje i co należy zrobić w konkretnej sytuacji. \Vyobraź sobie, ie przychodzisz na zajęcia., nic
wykładowej,
nie mini
czułbyś się skrępowany. Zncząlbyś obserwować innych,jnk się zachowywać
takie normy, które dopasowujq zachowanie do konkretnej sytuacji. Z punktu widzenia zwolennika teorii interakcji proces poznawania tych
norm jest bardzo złożony i delikatny. Jeśli nic znamy odpowiednich nonn kulturowych, które odnoszq się do jakiejś sytuacji, to dopasowujemy się do postępowania i gestów innych ludzi. Odczytujemy ich gesty, chcemy poznać to, co myślą, żeby nauczył się, jak należy się iachowywać. Często znamy odpowiednie wartości, normy i przekonania, ale nie mamy pełnej wiedzy nn temat tego, które z nich są najważniejsze, i wówczas nie potrafimy ich wykorzystać. Popelniane błędy kompromitują nas - spotykają nas sankcje i dezaprobata, w rezultacie czego dopasowujemy się do zachowań innych ludzi. ~loiemy także ~dawać sobie sprawę z własnej ignorancji jeszcze przed popelnienicm błędu ,
w konsekwencji postępujemy niepewnie, jakby .na próbę", ponieważ całą uwagę poświęcnmy ruchom, slo""·om i gestom innych osób. Kiedy jut przyswoi-
1
my sobie znaczenie odpowiednich symboli, będziemy je wciąż wykorzystywać i umacniać w procesie interakcji. Kaidy z nas zachowuje się w ówcz:1s w od· po\viedni sposób; takie zachowanie umacnia wartości, przekonania i normy a kiedy się już umocnią, zyskują moc narzucania ograniczeń naszemu zacho·
waniu. Wówczas pojawiają się akty dewiacji spolecznych, które przerywają ów
mechanizm wzmacniania, ale zazwyczaj staramy się przywoływać „dewian·
tów" do porządku i podtrzymywać funkcjonowanie tego mechanizmu. W taki '"·laśnie sposób na mik.ropoziomie interpersonalne działania jednostek pod· istnienie kultury. Normy różnią się stopniem ogólności - od obszernych instytucjonalnych, które zawieraj:i ogólne instrukcje, jak się zachowywać w najważniejszych trzymują
sferach s połecznych (w prncy, w szkole. w domu, w stosunkach z przyjaciólmi mówią
nam, je k postępować
w konkretnych sytuacjach. \Vszyscy znamy najważniejsze normy instytucjo· nalne i dlatego możemy wkraczać w nowe sytuacje, m:tjąc choćby podstawowe wskazówki. Kiedy jui si.; w nich znnjdziemy, poprzez odczytywanie gestów innych osób możemy poznać normy dodatkowe. Musimy si~ takie nauczyć, jak w niektórych sytuacjach podczas interakcji z innymi ludźmi tworzyć nowe normy - może to być b:irdzo trudne, zwłaszcza jeśli uczestnicy takich in terakcji mają odmienne pn:ekonania i odwo!ują się do różnych norm, które są ze sobą spn:cczne. Na
przyklad kiedy !udzie się pobiernją, często muszą uzgodnić
swoje zachowania, ponieważ przekonania dotyczące roli kobiety i mężczyzny podlegaj:i obecnie gwałtownym zmianom, a normy określające znd
zachowywać. Jesteś gotów d:iżyć do sukcesu, być aktywny i rozwijać się
i męża mogą być b:irdzo różne. W świetle tych faktów wcale nie dziwi, że w Stanach Zjednoczonych wskainik rozwodów jest najwyższy w pierwszym roku małżeństwa (Collins, Coltrane, 1991). Większość par ma jedynie jakieś
z ręk:imi, nogami, co mówić i myśleć. Może trudno to sobie wyobrazić, ponieważ bardzo dobrze znasz obowiązujqce na uczelni ogólne reguly określające zacho-
bardzo romantyczne przekonania, znajomość ogólnych norm instytucjonalnych dotyczących małżeństwa oraz wrażenia płynące z obserwacji związku rodziców
znając „regu1'" ani oczekh\.·ań związanych z tym, jak powinien się student
umyslowo, nlc nic wiesz, co robić - gdzie usiqść, jnk post<;pownć, co zrobić
47
46 . ..
bąd i przyjaciół i tym kieruje się w budowaniu własnego związku. Często wysiłek,
który trzeba włożyć w wypracowanie nowych norm, jest zbyt duży i w rezultacie małżeństwo rozpada się. Poz:i tym niektóre sytuacje we współczesnych społeczeństwach wymagają od Ms improwizacji oraz uzgadniania wspólnych norm. Inne, takie jak na przyk.łnd praca przy taśmie montażowej, bardzo nas ograniczają, ale nawet
w lym wypadku ludzie uzgadniaj:i wspólne normy określające, w jaki sposób maj:i pracować. Większość naszego życia w społeczeństwie spędzamy na uczeniu si~. dopasowywaniu, tworzeniu i wspólnym ustalaniu obowi;'\zujących norm. Dzieje się tak zwł aszcza w nowoczesnych spoleczcństwach , w których
··- - - .-
·-
·· -~ --
-
. - - ---· -- ----
· -------.,.-· ..-tr~
~
ludzkiego, z drugiej zaś strony, powstają, są utrwalane bądź zmieniane w toku zachodzących między ludźmi interakcji. Jak utrzymują funkcjonaliści (Parsons, 1951; Alexander, 1985), bez powszechnie obowiązujących i wspólnych systemów symboli nie byłaby możliwa integracja społeczeństwa. Kultura zatem zaspokaja podstawową potrzebę społeczną. I, jak podkreślają interakcjoniści, istnienie oraz funkcjonowanie OVt')'ch systemów symboli opiera się na szczegółowym odczytywaniu przez ludzi wzajemnych gestów.
nieustannym,
Największe znaczenie dla zrozumienia naszych działań oraz wzorów organiza.
stn.lc przemiany społeczne zmuszają nas do zmierzania się z wciąż nowymi sytu:tcjl\mi.
cji mają systemy językowe, technologii, wartości, przekonań, norm oraz zasoby wiedzy. Są one funkcjonalnymi odpowiednikami kodów genetycznych wystę pujących u owadów spolccznych, jednak znacznie się od nich różnią. Można je zmieniać i wykorzystywać do tworzenia nowych form społecznych. Gdybyśmy
Zasoby w iedzy
wszyscy nie uczestniczyli we wspólnej kulturze, wówczas no skutek niemożna· ści porozumienia się dochodziłoby między nami do bolesnych starć, obrażali byśmy przyjaciół i robili wicie złego. Ale nie jesteśmy owadami, a ponieważ nasz system wskazówek nie jest zakodowany genetycznie, istnieje duże za· grożenie pojawienia się błędnych, nieadekwatnych, wręcz konfliktorodnych i zmiennych informacji. Tak więc społeczeństwo w niczym nie przypomina
Oprócz znajomości języka, technologii, wartości, przekonań i systemów norm, ludzie magazynują w pami~ci, choć w sposób znacznie mniej uporząd kow:iny, najrozmaitsze informacje. Socjolog niemiecki, Alfred Schultz (1932), użył określenia .podręczne zasoby wiedzy", aby opisać zbiory odpowiednich informacji, które dana osoba wykorzystuje, chcąc dostosować się do konkretnych sytuacji. Na przykład student wstępuj:icy do college'u ma zasób użytecz nej wiedzy na temat szkół, sal lekcyjnych, hierarchii stanowisk, wyk.Jadów oraz
dobrze zorganizowanego ula czy też mrowiska, poniewai my organizujemy się, wykorzystując kody kulturowe, a nic genetyczne. A symbole kulturowe niejednoznaczne, mogą wywolywać spory i konflikty.
są
znchownnia na zojęciach. Owe znsoby wiedzy są potrzebne, by kierować stu·
ZRÓŻNICOWANIE KULTUROWE
dcntami pierwszych lat, a proces uczenia si~ norm odnoszących się do każdej nowej sytuacji dokonuje się nieustannie. A zatem każdy z nas ma zasób wiedzy wywodzącej się z doświadczenia. Posługujemy się nią, :!cby dostosowywać się do różnych sytuacji; kiedy ludzie maj:i podobne zasoby wiedzy, wówczas mog:i wytworzyć wspólny pogląd na dan:i sytuację. Jest to możliwe nawet wówczas, kiedy mówimy różnymi języ k:imi, co może sprawdzić każdy, kto podróżuje po obcym kraju. Używaj:ic
Ludzie tworzą systemy symboli kulturowych, ponieważ są im one potrzebne. Zdaniem zwolenników funkcjonalizmu ułatwiają interakcje oraz organiiowanie się. A ponieważ ludzie żyją i funkcjonują w różnych środowiskach, kultura także ma zróżnicowane oblicza. I, jnk podkreślaj~ zwolennicy teorii konniktu, zróżnicowania kulturowe są tródlem nieustannego konfliktu i napięć w społeczeństwie. Takjak różni się język, podobnie rzecz się ma z innymi
gestów, możemy wydobyć z znsobów wiedzy cudzoziemców informacje zbliżone do n:tszych, zwłaszcza w odniesieniu do powszechnie spotykanych sytuacji. Ta zdolno~ć do posługiwnnia się owymi immanentnymi systemami symboli sprn·
systemami kulturowymi -
technologią, wartościami,
przekonanfomi, norma·
mi i zasobami wiedzy. Fakt ten ma bardzo poważne następstwa. Przyjrzyjmy się niektórym z nich. '
wb, że ludzie z ogromną łatwościq przystosowują się do nowe~o. Tnk więc ukryte w nns bogactwo wiedzy, po którą sięgnmy nieustnnnie, aby dost o.sowywać si~ nawznjem do siebie, do norm oraz róinych rodzajów sytuacji,
jest immanentn~ częściq kultury. Gdybyśmy jedynie kntalogownli wartości, przekonania i normy, bylibyśmy bardzo sztywni w znchowaniach, podobni do robotów, a gdyby pojawiło się coś nowego, do czego nie zostaliśmy .zaprogramowani", nic wiedzielibyśmy, co robić. Ale my potrafimy dostosowywać się do n\\jrozmaits.zych okoliczności, poniewa:1 wszyscy nosimy w sobie ogromne
pokbdy - lub inaczej zasoby - wiedzy, z których w knżdcj chwili możemy wydobyć
pot rzebne nam i nformacje.
Pod;;;umowując to, co do tej pory zostało powiedziane, mołcmy stwierdzić, ż~ ::;.~-nlbole kulturowe znacznie ulntwinją organizowanie sic; społeczeństwa
-IS
nn
wykładzie i jnk robić notatki. Tnk więc można znać osólne nonny odnosz~cc się do podstawowych rodzajów sytuacji - niektórzy socjologowie nazywają je normami instytucjonalnymi - nic każdy czlowiek musi dodatkowo poznać
itp.), do bardziej szczegółowych, które dokładnie
Systemy norm
na sali
własnych ksi<'liek i nisdy nic uczestniczył w wykładach, wówczas n:i początku
Konflikt kultur Systemy kulturowe, takie jak wartości czy przekonanie, są czymś w rodzaju okularów lub kolorowych pryzmatów, przez które patrzymy na świat. Kultura ma wpływ na nasz sposób postrzegania w tym znaczeniu, te jedne rzeczy widzimy, natomiast nie zdajemy sobie sprawy z istnienia innych. Dlatego właśnie powstała nauka jako świadome dątenie do zredukowania tendencyj, naści związanej z faktem, że wykorzystujemy kulturę do organizowania swego
49
przyklad trwający obecnie konflikt w0kól aborcji nie ogrnnicza s ię jut tylko do
ścierania się przekonań na tcmnt iycia i mocicrzyństwn, lecz pnerndzn się w walkę pomiędzy zorganizowanymi ugn1powaniami (Lnkcr, 19S-4l. Tcso ro-
kultura k.ib lnacze/ systemy symboli, klóre ~u:~ ludziom do k;erowan;a 5wolm poslępowan;em
/ /
dzaju konnikty trudno jest rozwiązać, pani ew at przekonania wakzt\cych ze sobą stron są cnlkowicio odmienne i na dodatek wszystkie slrony są do nich
silnie przywiązane. Podobne konflikty wciąt pojawiają się w Stannch Zjednoczonych oraz wszystkich innych złożonych spoleczeństwach, w któf)i:h konsenhlerakcje, czyli prn~93jące na mlłi:ros.zczcblu wzaj~mnc do$ł0$0W.1Nł! ~Q'
lud:1 do sk'bla w syluaocj.leh bc:poś.redtuc/'\ konlaklćw
struktura
sus co do przekonań jest po prostu niemożliwy.
spo~ana.
c.zyłi wzgl~dnie trwałe slu:!ą
wzory rcfjcjl, klóre
ludziom do or9Jnlzowanla 1yda spolec.znego
Subkultury Różne
subpopulacje
wchodzące
w
skład większego społeczeństwo,
takiego
jak w Stanach Zjednoczonych, często mają trochę odmienne pnekon11nia i czasami uznają inne wartości. Te różne światy kulturowe są tworzone i pod· trzymywane w istnieniu przez bezpośrednie interakcje - jak po,,;edzicliby zwolennicy teorii interakcjonizmu, albowiem ludzie wchodzący ze sobą często w interakcje wypracowują wspólne systemy symboli, aby nadnć znaczenie swoim działaniom. Tak więc poprzez interakcje ludzie należący do różnych subkultur rozwijają trochę inne oczekiwania normatywne, wzory mówienia
Ryc. J.l. W:r.njcmne ioletno!ci pomii;d;y internkcjl\, slrukturq społ~n'l i kultu~.. Symbo~e ust:Jlajl\ u.sady interakcji oraz fonkcjonowanin alruktury spol<.-<:zncj, .cale je3t lei odd:r.10lywnn1e w drugą stnn~: lud tie zmieni:ij;i i lworz<\ kulturę w codiicnnych interakcjnch, a ukł:ady stOlunków •polccznych w alrukturnch (takie, jnk: gospocforka, polityko, nierówność, rodzino._ i~p.) mO~:'\ wpływał 04 twon:cnic si~ nowych syst~mów symboli. Gdyby nie t.cn krqg wzm~cn1:lJf\Cych się Mwtajem oddziolywań, apolcaeństwo ludzkie nie byłoby zdolne istnieć, a my mielibyśmy ogromne trudności, nie wi:cd:r:ą,c, jak się iachowyw:1ć i jak wchodzić :r:c sob!\ w interakcje
i sposoby ekspresji ruchowej. Na funkcjonują w trochę
cy umysłowi
przykład
robotnicy (niebieskie
kołnierzyki)
innych rzeczywistości~ch kulturowych aniżeli pracowni-
(białe
kolnierzy!U), podobnie jak czarni i biali, LatynC>Si i Anglosasi, bogaci i biedni, dyrektorzy i urzędnicy, profesorov..-ie i studenci. Owe subpopulacje możemy nazwać subkulturami, ponieważ ich członko"'ie patrzą na świat przez pryzmat odmiennych symboli oraz różnią się zachowaniami. Cz~sto te różnice wywołuj!\ konflikty, zwłnszcza kiedy townrzyszq im różnice w posiadaniu \\'ładzy, dochodów, bogactwa oraz w innych cenionych w danym
codziennego :życia. Nauka stanowi rodzaj systemu przekonań i podobnie jak
inne aspekty kultury powstnb, nby rozwi~zywnć ludzkie probl'.•my. W przy: pndku nauki prognicnie zebrania rzetelnych dnnych ornz zwcryhkowama idei na podstawie faktów doprowadziło do powstania przekonań, ie wiedza rozwija się dzięki teoriom, które są nieustannie weryfikowane dzięki starannie i syste-
społeczeństwie
dóbr. Mimo to w ja!Umś stopniu potrafimy się ze sobą porozubo wszyscy należymy do tej samej kultury. Jednak nasze stosunki często są napięte, ponieważ znamy dzielące nas różnice i usiłujemy obchodzić je na palcach, stylizując i rytunlizując nasze interakcje. Ale oczywiście czasami owe różnice norm i przekonań doprowadzają do otwartego konfliktu, a wtedy mieć,
matycznie gromadzonym danym. Początkowo przekonania dotyczące nauki, a nast~pnie roz,vój norm określ :-tj:wych, j:tk uczeni powinni post<;pownć, napotykały wielki opór ze strony innych systemów przekonań: religii, filozofii oraz ideologii, aby wymienić te najważniejsze. Niektóre z nich do tej pory odnoszą się do nauki z wielką antypatią. Może ona wywoływać konflikty kulturowe u tychjednostek, które mają wiele różnych przekonań, a także większe konflikty pomiędzy grupami jednostek sklaniającymi się ku odmiennym sądom. Fundamentaliści religijni kwestionują naukę wówczas, kiedy jej wnioski zaprzeczają dogmatom religijnym. Również ideologowie, czy to marksiści, czy prawicowcy, czy też znajdujący się gdzieś pośrodku, często nie chcą zaakceptować wiedzy naukowej. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie nauka jest najważniejszym systemem przekonań kulturowych, tego rodzaju konflikt ujawnia się w takich rozpalających namiętności sprawach, jak wprowadzenie do pro-
nieuchronnie musi dojść do konfrontacji tego, co nas różni.
Zgodnie z teorią Karola Marksa i wielujego następców niektóre subkultury przyklad lud.zie bogaci posiadający władzę polityczną oraz właściciele dużych korporacji mają większe możliwości narzucania swoich przekonań i określania norm tym sub]n:lturom, które pozbawione są bogactwa, władzy politycznej lub ekonomiczIOej (Mills, 1959). Sprawą dyskusji jest jedynie to, jak daleko mogą się w tym posuwać (Al ford, Friedland, 1985), nie ulega jednak wątpliwości, że bogaci i posiadający władzę mają wiel!U wpływ na podstawowe wartości, kluczowe przekonania mają więcej władzy i zasobów materialnych niż inne. Na
w
najważniejszych
sferach oraz na ogólne normy instytucjonalne - znacznie
większy aniżeli ci,
którzy owych dóbr nie posiadają (Bourdieu, 1984)_ Od czasu do czasu ów nieproporcjonalnie duży wpływ rozpala gniew i oburzenie u tych, którzy są go pozbawieni, i dochodzi do konfliktu. Na przykład kobiety, czarni
gramów szkolnych teorii ewolucji Darwina zamiast kreacjonizmu. Kiedy różnice w przekonaniach kulturowych stają się podstawą politycz-
nych działań i organizacji, konflikty kulturowe jeszcze bardziej się nasilają. Na
51
50
\.„„
Amerykanie, geje i lesbijki oraz inne subkultury w Ameryce zaczynają naciskać na dokonanie rewizji przekonań i norm w takich dziedzinach.jak role związane z plcią, kulturą białych Anglosasów oraz seksu. I tak na przykład kampania prezydencka 1992 roku w dużym stopniu toczyła się wokół obrony starych tradycji kulturowych przez tych, którzy byli zadowoleni z istniejącego status quo, oraz wprowadzenia nowych systemów symboli przez tych, którzy mieli już dość kulturowej dominacji nad sobą. Takie konflikty są nieuniknione w społe czeństwie złożonym z wiciu różnych podkultur.
Sprzeczności
kulturowe
Nie tylko subpopulacje mają odmienne symbole - w tym. przekon~nia kulturowe, ale już same części skladowe kultury mogą być niespójne .1 sprze-
czne. Często wartości i normy, które uznajemy. przekonania, które posiadamy, są bardzo niespójne - mówi się wówczas. że doświadczamy sprzeczności
kulturowych. Na szczęście ludzie mają duże mózgi, które umożl i wiają im rozdzielenie lub pogodzenie większości tych niezgodności. I tak biologowie, którzy w ramach uprawiania swego zawodu akceptuj;'\ ewolucjonizm Darwina, · na swój własny użytek mogą wierzyć w kreacjonizm; biali mogą v.-ierzyć w równość i wolność, a jednocześnie uznawać dyskryminujące czarnych st_creo typy; studenci mogą być przckonrrni o wartości uczenia si~; a m.imo to śc1ą~ać nn cgznminach; uczeni mogą wyzn::lwać pogl<\d, że poszuk1wo111c prnwdy JCSt procesem bezstronnym i pozbawonym emocji, a znrazem nienawidzić tych, których badania nic zgadzają się z ich wł asnymi. Ale ta gimnastyka umysłowa ma swoje granice. Nadmierna niezgodność może człowiekowi przysparzać problemów; a jeśli w danym społeczeństwie zbyt wielu ludzi m:i do c:zynien~a z tego rodzaju sprzecznościami kulturowymi, to mogą si-: rodzić zachowamn
,) · ··-.-:-„-. --:~.:;-::-,~;~ ---------~
--- .
konflikty i napięcia. I tak przekonanie Ameryki o jej moralnej "?'1'5zości może doprowadzić ją do mieszania się w sprawy 1~n~ch narodów'. kto:e, z etnocen: trycznego punktu widzenia, znacznie gorzej się rządzą. Wiele in~ych spole
czeństw postępuje podobnie, nie musimy zatem zbyt sur.owo się osądza~.
Etnocentryzm funkcjonuje także wewnątrz d~nego. spoleczen_stwa: czlonkow1e poszczególnych subkultur mogą uważać ludzi :'alezących do innych subkultur za gorszych co także oczywiście bywa zarzeW1em konfliktów. . . Jeśli prz~rzymy się osiedlom akademickim w .Ameryce, t? n iem.al w kazdym dostr.:eżemy istnienie etnocentryzmu. Dążenie d.o pri;em1eszania ·~sobą t dentów z różnych kręgów kulturowych, klasowych 1etnicznych spra--~lo, i e ~i:,k siebie żyją ludzie 0 różnych przekonaniach i uznający trochę odm1en~e normy dotyczące postaw i zachowań. Każda sub~ultura - Af~oamerykam.e, Latynoamerykanie i anglojęzyczni biali Amerykanie, Amerykanie pochodzenia azjatyckiego, klasa średnia, robotnicy itp. - traktuje rnnych podejrzh~1e i stosuje do ich oceny uznawane przez siebie standardy. Etno~e:itryzm ten Jest
· oczywiście wzmacniany przez dominację bia1ych, klasy śre~nteJ oraz ~nglosas: kich wartości, przekonań i norm w wi~kszości nmcryk?ńsk1ch colle?e 6".":, t~tez czlonkowie innych subkultur muszą nieustannie stawiać czoło dommaCJl wielu
całkiem innych niż ich własne symboli kulturowych.
Podsumowanie
4
pntologiczne, albo ludzie zaczynnją dążyć do przekształcenia społeczeństwa, jnk to było w czasach poprzedzających wojnę secesyjną, kiedy abolicjoniści przeciwstawili się przekonaniom ludzi, którzy utrzymywali zara:-cm,_ Ze „wszys-
cy ludzie sq równi" (mnmy nadzieję, że dotyczyło to także kobiet) 1 że należy utrzymać niewolnictwo. Tak więc powntnc sprzeczności w wyznnwnnych wartościach, normach i przekonaniach prowadzą najczęściej do zamętu w głowach poszczególnych ludzi i do zamieszek społecznych. Stają się przyczyną przemian i rcorganiz.acji społeczeństwa.
l nform!lcje kierujqco wi~ksz.ośdt\ d:r:inl:1ń czlowickn mnjf\ natur~ bard:r:iej rym~liC:n:t ~it ·genetyczni\· w pneciwień„twie doown.dów spolc~nych ł 1.1dz~~ •ami twor:r:ą kOCy kleruJqcc tch :t.3chowaninmi. inlerakcj:imi i wzorami spoleci neJ oq;omtllC)I. . . 2. Kulturo je-st systemem aymboli, które dnnn popubcjo two~y i ~ykonyatuje ~oorga.ni:r:owama się.do ulatwienia inlcr3kcji orai.J..~ kierowania iachowon1a~1. . . . 3 w knt.dej populacji istnieje wicie sy::ttemdw symboli, ale naJwat.mCJllIC? ni.eh.~: a) ayate~y . ·i;zykowe których Judzie uływnh do ponnumicwanio ti(; b) 1y1t.cmy uchno~o-gn, które znw1~ ~ajq wied,zę, w jaki aposób manipulował irodowiskicm; cl •~aU:my wa~k1: ~t.ór_e fonnuluH :a.snd dobra i i;lo, tego, co slunne, a co nie.slusznc, co wln!mwe, a co ~1ew~~~~e, d) systemy ruk!nań które pon:i\dkujq ludzkie sqdy n.o. te mal uco. jD.k być powinni:> 1 J•~ ;ut w okrdlo~ych aytu;cjach j dziedzinnch; e) .systemy nonn, które do:staraajl\ oc~lnych I •U'l.tcól~wy~h oczekiwań wobec zochownń ludzi w rótn)'C'h 1ytuncjt1ch; O z uo~y w1cd_zy. kt.6~e. z;w~rDJ.lł lnformocje wykorz.yitywnno pn.ez ludzi cięsto odnichowo, bez uduolu łw1adomo Cl, O czy• 1
0
lywania :r:non.cń za.wartych w określonych aytuacjtu~h. . , . . międz nimi o lG 4 htniejl\ zróinicowonio kullurowe wrówno wewnl\lrz •Poleci.cńlt». JO~ IP" kD Y_ . • 13 · nęsto doprownd:r::i. do konniktu tych, którzy wy1najf\ C>dmicnne. wartości, pnc ~a~i ~n~::~: Niektóre konOikt.y po:r:osluj~ nn uncblu aymboliei.nym, częstoJednak pn:crad:.ag ę
0
h bł.da rótnl• ~ 6 W apołen:cństwach :r:lotonych pow=itaJ1\ i umncn13Jtt łlQ aubkultu'?', ~ któryc n·ir. . aię wlnanymi aystcmami aymboli. Czasftmi dochodzi pomi~:r:y mm1 do kon L tu, zw uuu 1c;· d 'cdM chcq nor:zucił innym awoje aymbolc. 6.. , ;• YsJtcmnch symboli ct~elo mot no a potko~ •prtec:znołcl I n!ckonsekwencj~. co mah wywobć z.am~t w ilowoch ponnegdlnych ludtl, a cale grupy pchnl\C' n• drogę konfliktu.. zm ·est rticuniknionym skutkiem ubocznym zrót.nicowań kulturoWJch, które pow~ 7 ·:~oc~:~dzi! uzn•jl\ odmienne od awoich •ymbole .ku~lurowe za ~on~. Tt-co rod:r:OJU e~~entryim rodzi uprtedzcnia, które c:ęslo prtcnidiaJQ, 11ę w otwarty konflikt. tq wnlktJ
Etnocentryzm Na koniec trzeba powiedzieć, :1e wszystkie systemy kulturowe rozwija.ją w ludziach tworzących dane spolcczcństwo postawy etnocentryczne. Oznacza to, ie postrzegają oni swój system wartości, przckonnń i norm jak~ lepszy ~d
innych. Etnocentryzm prowadzi do nietolerancji, ta zaś z kolei wywołuje
52
,_
pomi~zy atrannmi o rdinyc~ prtekona.n'.ec~.
Rozdział
Większość naszej codziennej aktywności
4
pnebiega wcwn~trz struktur spo-
łecznych. Spróbujmy wyobraził sobie sytuację, w której jesteśmy odseparowani
STRUKTURA SPOŁECZNA
od innych ludzi. wolni od oczekiwnń i OgTnniczcń. N nwet kiedy jesteśmy snmi, stanowimy na ogół część większej struktury, której obecność daje się odczuć. Na pnyklad możesz czytać te słowa w swoim pokoju albo przy stoliku w bibliotece czy kawiarni, ale nie jesteś sam; stanowisz część struktury - domu, abdcmikn, wynajmowanego mieszkania czy biblioteki - w której całkiem blisko znajdują się inni ludzie i ich oczekiwania. Co więcej, anm fokt czytania tej k siążki znchodzi dlatego, że jesteś częścią college'u lub uniwersytetu, który narzuca swoje oczekiwania i ograniczenia. I nawet jeśli myślisz o robieniu czegoś ciekawszego, twoje myśli najprawdopodobniej krążą wokół wyboru alternatywnych struktur społecznych. Tak więc tycie spolcczne zorganizowane jest w obrębie struktur. Z tego to oczywistego powodu potncbny jest nam slownik, abyśmy mogli rozmawiać o tych strukturach. Zacznijmy od podstawowych elementów każdcj'struktury, następnie przyjrzymy się, w jaki sposób lączą się one, aby wytwonyć jeszcze większe i bardziej pojemne konstrukcje, które ograniczają życie każdego z nas.
PODSTAWOWE ELEMENTY STRUKTURY SPOŁECZNEJ Pozycje Struktury społeczne sklodoją się na podstawowym poziomie z pozycji społecznych, które określają zajmowane przez nas miejsce w systemie wzajemnie powiązanych pozycji (Nadel, 1957; Parsons, 1951). Na przykład obecnie zajmujesz pozycję społeczną .studenta" i fakt ten lokuje cię wewnątrz większego systemu - studentów, asystentów, profesorów, pracowników administracji, . technicznej i innych, które występują w college'u czy uniwersytecie. Znając swoją pozycję, wiemy, co do nas należy i czego się od nas oczekuje. A zatem dana pozycja ma znaczenie tylko w relacji do innych - temat ten jeszcze omówimy, ale obecnie chciałbym podkreślić jedną prostą rzecz: pozycje społeczne wiążą się z określonymi treściami kulturowymi. Wobec katdcj z nich istnieją jakieś oczekiwania bądź normy, jale powinniśmy się zachowywać, kiedy ją zajmujemy (Linton, 1936); a te normatywne oczekiwania nasycone są wartościami, przekonaniami, zasobami wiedzy,językiem, a nawet technologią. Pozycja studenta zawiera jasno określone nonny - przychodzić na zajęcia, uczyć się, zdawać egzaminy, odnosić się z szacunkiem do nauczycieli, nie rozmawiać na zajęciach, zadawać pytania, oraz inne oczekiwania, które można wyliczyć na kartce papieru. Ale nonny te obejmują także pewne aspekty innych systemów kulturowych: opierają się na określonej hierarchii wartości, odwołują do konkretnych przekonań, korzystają z odpowiednich zasobów wiedzy i wymagają zastosowania odpowiednich technologii. Tak wi~ na każdą pozycję obsługi
Rzcc:r:)"Yisto!ć spolccznn lwony pewien model, ct.y lei .strukt~rę, któ.ra ~~tdcmu. z n~s wyznnna
określone miejsce, uświadtimia, ci.ego się od nu octekuJe ornzJak powinn1smy my:; leć I postn.c(:nć. I chocbi. nie pnypomin:i on;i dobrze zoą;:inizow:inego ula, to jednak je st upon.:idkow~"?· cu~o dowodzi powyUze zdjęcie. Cdyby t.:Jk nie było, nie wiedziehbyśmy,jnk aie z:i.chowyw:ić, 1 mgd~ n~e bylibyśmy pewni reakcji innych ludzi. Ś"_Via: 1polccz~y ~t s~rukt_ury bylb~ c~:iooScm. ?czyw1śc~e jeSlijut ona :.byt silna, wówcz:is we znaki daj;'\ nam się or:~naC"tenio:, nud.l.1 ~c1sk. ~d kiedy ludzte ponucili lowiedw<> i zbieractwo jako spo$db tyd:i, utrac1h na z~w•~c pa~~HC~ wowna_s ~wn?'" wa,ę pomiędzy wolności'\ i autonomią z jednej strony a pon.l\dk1em 1 stab1l_rz:i~H z d~cicJ. Życie 1po!ennc jcsl nicust.'lnnym pn~iru:;:,nicm liny pomit;dzy n3szym praf;?l1enicm bycia wolnym a potrzt'b.\ uc-z.eslnincnio w str"uklurze spolccznej.
55
54
----- -----· przypada OgTomna liczba kodów kulturowych. Z jednej strony może się to wydawać zbędnym obciążeniem, lecz z drugiej tak wiele informacji daje czło· wiekowi motliwość wyboru kodów oraz sposobu ich wykonystania. A zatem pozycja społeczna ma swoją dyn3mikę i oddzi3łują nn ni~ podstnwowc systemy k ulturowe. Dzieje się tak dlatego, że zaj:nuje ją aktywna, myśląca i potencjalnie twórcza istota ludzka, która musi decydować, w jaki sposób czynniki kulturowe mają kierować jej zachowaniem w określonej pozycji. Jeszcze ra z chciałbym podkreślić, że nic jesteśmy pszczołami ani mrówbmi; ludzie bowiem mają z;dolność kształtowan ia swoich zachowań.
etacie, dojeżdżający, mieszkaniec akademika, leniwy, gorliwy itd. Różnice pomiędzy tymi studentami odzwierciedlają zróżnicowaną sieć przynal eżności do struktur społecznych. Każda pozycja w poszczególnych konfiguracjach opiera się na różnych systemach kulturowych, które kierują postrzeganiem i zachowaniami. Jeśli wyszczególnimy wszystkie pozycje, które każdy z nas zajmuje, a następnie określimy struktury i kulturę, w których pozycje te są zakotwiczone, to uzyskamy socjologiczny obraz tego, .kim jesteśmy".
Układ
Rol e J{jedy w danej pozycji zachowujemy się w określony sposób, to uwzględnia my normy ornz inne systemy symboli, a następnie kształtujemy to zachowanie w taki sposób, aby odpowiadalo naszym potnebom, osobowości, a także wym a· ganiam danej sytuacji. Ów sposób zachowania w polączeniu z zajmowaną pozycją nazywamy rolą. Jest ona dynamicznym aspektem pozycji spoleczncj . i obrazuje sposób odwolywania się do systemów kulturowych (Linton, 1936; Heiss, 1981; Bidd!o, 1992). Aby mieć status studenta na przykład, nnlcży prZywif\zywoć wngę do zachowań określonych przez scennriuszo kulturowo, a zarazem godzić owe znchowenin z potrzebami osobistymi oraz oczckh\.·oninmi innych osób zajmujących te same lub inne pozycje w danej sytuacji (R. Turner, 1978). Role zatem są złożonymi dzinlaniami, ponieważ wymngajq wspó!gTania wielu czynników - kultury, osobowości, innych ludzi ornz innych pozycji. Zajmijmy się teraz wyjaśnieniem owej złożoności przez wprowadzenie kilku dodat kowych pojęć.