SUN TZU Sztuka wojny Wydanie III B O N U S zawiera 36 forteli oraz metod podstępu i zwodzenia przeciwnika BESTSELLER ONEPRESS! 150 000 sprzedanych egz...
73 downloads
56 Views
31MB Size
SUN TZU
Sztuka
wojny
Wydanie III
BONUS zawiera 36 forteli oraz m etod podstępu i zwodzenia przeciwnika
BESTSELLER ONEPRESS!
150 000
sprzedanych egzemplarzy!
One p r e s s
&
Spis treści 7
P rz ed m ow a
Su n Tz u 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
W stępna ocena Prowadzenie wojny Planowanie ofensywy Rozmieszczenie wojsk Strategiczna siła militarna M ateria i jej brak W alka wojskowa Dziewięć zmiennych Manewrowanie armią Ukształtowanie terenu Dziewięć terenów Ataki ogniowe Zatrudnianie szpiegów Dziewięć ukształtowań i dwa pytania
S u n P IN 1 2 3 4 5 6 7 8
Sztuka wojny 13 19 23 31 37 43 51 57 63 71 77 87 91 97
M etody wojskowe
Pojmanie P’ang Chuana Audiencja u króla W ei Pytania króla W ei T ’ien Chi pyta o fortyfikacje Dobór żołnierzy Nocne działania wojenne Osiem formacji Skarby terenu
111 115 119 127 133 137 143 149
S Z T U K A W OJN Y
9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33
Przygotowanie strategicznej siły Charakter armii Dobór w praktyce Zabijanie oficerów W zm aganie ch’i Stanowiska, część I W zm acnianie armii Dziesięć sposobów rozmieszczenia Dziesięć pytań Dowodzenie rozproszonymi oddziałami Odróżnianie gościa od gospodarza Biegli w sztuce wojny Pięć nazw, pięć wyrazów szacunku W ady armii Prawość wodza Cnoty dowódcy Klęski wodza Straty wodza M iasta męskie i żeńskie Pięć kryteriów, dziewięć zagarnięć Zwarte i rozproszone Konwencjonalne i niekonwencjonalne Pięć instrukcji Dowodzenie kaw alerią Atakowanie serca
T rzydzieści sz eść fo r t e li B ib liogra fia P rzybliżona ch ro n o lo gia ok resów dyn astycznych N izina Chińska i obszary p r z y leg le
6
153 159 163 167 171 181 189 193 201 209 211 217 221 227 233 237 241 245 249 255 259 265 273 279 283 285 317 319 320
Przedmowa K to zna T ao rodziny Sun, będzie na zawsze zjednoczony z N iebem i Ziemią. Koncepcje i zasady zawarte w słynnej Sztuce w ojn y autorstwa Sun Tzu nie tylko od dwóch i pół tysiąca lat napędzają chińską naukę o wojskowości, ale również do dziś znajdują przeróżne zastosowania w rozmaitych sferach życia. Co więcej, interpretacje tego zwięzłego tekstu — obecnie także M etod w o j sk ow ych Sun Pina — są ograniczone tylko poglądami i wyobraźnią czytelnika. Spośród wielu interpretacji przedstawianych na Dalekim Wschodzie, a w ogra niczonym zakresie także w krajach Zachodu, najciekawsze wywodzą swoją użyteczność z transponowania myśli militarnej na analogiczne sytuacje w in nych dziedzinach życia. Oczywiście koncepcje taktyczne stanowią ważne źródło dla nauki o wojskowości i do dziś uw zględnia je we współczesnej doktrynie nauczania wiele armii na całym świecie, w tym m.in. U.S. Marine Corps. Ponadto często znajdują one zastosowanie w świecie biznesu, zwłaszcza marketingu, który od dawana uw aża się za pole bitwy i opisuje terminami wojskowymi. Natomiast w krajach azjatyckich bardzo częstym zjawiskiem jest odnoszenie taktyki i pojęć zawartych w pismach militarnych rodziny Sun do życia osobistego — począwszy od najprostszych relacji międzyludzkich zwią zanych z awansami i karierą, aż po szerokie interakcje społeczne. Niektórzy autorzy dopasowują te zasady do prawideł rządzących giełdą papierów warto ściowych, związkami seksualnymi czy samoobroną, najczęściej starając się uświadomić czytelnikowi, że spojrzenie z innej perspektywy i niekonwencjonal na taktyka znajdują zastosowanie w tak zwanych „prozaicznych” sytuacjach. Intencją wydania K om pletn e] sztuk} w ojn y jest dostarczenie czytelnikowi naj donioślejszych dzieł wojskowych rodziny Sun w jednej publikacji — pism sły nących z analizy natury działań wojennych dokonanej przez Sun Tzu, zaty tułowanej Sztuka w ojn y, oraz dzieła odkrytego niedawno w grobowcu z czasów dynastii Han, przypisywanego jego bezpośredniemu potomkowi, Sun Pinowi, które również nosi tytuł Sztuka w ojn y, ale dla wygody określa się je mianem M etody w ojsk ow e. Obecne wspólne wydanie różni się od poprzednich jednoto mowych publikacji (oraz przekładu Sztuk} w ojn y zamieszczonego w zbiorze pt. Seven M ilitary Classics) ujednoliconymi i poszerzonymi komentarzami do po szczególnych rozdziałów, indeksem terminów wojskowych i poprawkami
S Z T U K A W OJN Y
przekładu wprowadzonymi, aby tekst był czytelny już przy pierwszym czytaniu — w tym celu usunięto fragmenty interesujące tylko naukowców, skrócono opis kontekstu historycznego i pominięto taktyczną analizę różnych bitew. Chociaż pisma wojskowe Sunów są doskonale zrozumiałe bez znajomości ich czasów, podstawowa w iedza o ówczesnych w ydarzeniach politycznych, w ażnych bitwach i o charakterze wojen pomaga zrozumieć wiele nieja snych wypowiedzi obydwu autorów. Czytelnicy poprzednich wydań uznali, że komentarze dołączone do każdego rozdziału osobno i w yjaśniające za warte tam taktyki i doktryny są bardzo przydatne. Z tego powodu postano wiłem kontynuować tę starożytną chińską tradycję. D zięki komentarzom dodanym do poszczególnych rozdziałów czytelnik nie powinien mieć pro blemów z odniesieniem treści Sztuki w ojn y i M etod w ojsk ow ych do codzien nych sytuacji życiowych i biznesowych. Aby to ułatwić, a jednocześnie uniknąć uw ag, które mogłyby ograniczać wyobraźnię, w kom entarzach, gdy poja w ia się określony temat, zostało zaznaczone, że opisane w nim zagadnienia mogą znaleźć zastosowanie w biznesie. Tego rodzaju sugestie tylko w yja śniają problematykę, a czytelnik stosujący je w sytuacjach życiowych robi to na własną odpowiedzialność. Ponieważ wydane tu teksty dotyczą wojskowości, w pierwszej kolejności — przynajmniej początkowo — powinny być rozu miane jako odnoszące się do działań ludzi i armii na polu bitwy; dopiero po zrozum ieniu tych podstaw można skutecznie analizować zawarte tu reguły i rozpatrywać zastosowanie ich we własnej sytuacji. Sztuka w o jn y Sun T zu uw ażana była za najstarszy i najbardziej w nikliw y chiński traktat wojskowy, a pozostałe dzieła traktowano najwyżej jako dru gorzędne. Tradycjonaliści przypisują tę księgę Sun W u, który według daw nych źródeł historycznych był aktywny na scenie politycznej od 512 roku przed naszą erą. Według nich dzieło pochodzi z tego właśnie okresu, ponie w aż zawiera koncepcje strategiczne Sun W u i jego reguły taktyczne. Jednak w raz z upływem wieków pojawili się sceptyczni uczeni, którzy podważyli autentyczność dzieła, a swoje stanowisko wyjaśniają, cytując pewne sprzecz ności historyczne i podkreślając anachronizmy. Argumentacje takie cechują się różnym stopniem wiarygodności, a najskrajniejsze podważają rolę, jaką Sun W u odegrał w wojskowości, a nawet kwestionują sam fakt jego istnienia. Poglądy bardziej wyważone — biorące pod uwagę ewoluującą naturę działań wojennych, konieczność specjalizacji w armii i administracji, pojawiające się postaci historyczne, złożoność polityki oraz niekompletność źródeł historycz nych — sugerują, że Sun W u istniał jako postać historyczna i nie tylko był strategiem, a być może nawet generałem, ale także autorem trzonu księgi, która jest podpisana jego nazwiskiem . Później, przez w iele dziesięcioleci, 8
PRZEDMOW A
kwintesencja zawartej w niej wiedzy rozchodziła się prawdopodobnie w ro dzinie i wśród najbliższych uczniów, była udoskonalana, rewidowana i stop niowo coraz bardziej upowszechniana. Bardzo możliwe, że stary tekst prze redagował sam Sun Pin, który w szerokim zakresie wykorzystał te nauki w M etod ach w ojsk ow ych , jednocześnie przysparzając nazwisku Sun jeszcze większej sławy. W ostatnio odnalezionych tekstach wojskowych, obok innych ważnych mate riałów, takich jak Pytania króla W u, znajdował się niekompletny egzemplarz Sztuki w ojn y. Jednak moje tłumaczenie opiera się na szeroko komentowanym klasycznym w ydaniu, ponieważ odzwierciedla ono interpretacje i poglądy minionych tysiącleci, a więc koncepcje, którymi kierowały się rządy i wojska tworzące realną historię, a ponadto nadal jest najbardziej znaną wersją tej księgi w całej Azji. N iem niej jednak tradycyjna w ersja została zm ieniona w tych miejscach, w których tekst z grobowca wyjaśniał niezrozumiałe dotąd fragmenty lub uzupełniał wyraźne braki, chociaż wpływ takich korekt na treść całości pozostaje minim alny. O ile z tekstem Sztuki w ojn y Sun Tzu nie było większych problemów, M etody w ojsk ow e przysporzyły ogromnych trudności, ponieważ były rekonstruowane z setek pom ieszanych, a często niekom pletnych pasków bambusowych. Mimo niekompletności można powiedzieć, że jest to ważny tekst pochodzący ze środkowego Okresu W alczących Królestw i prawdopodobnie zaw iera poglądy wielkiego stratega działającego w Ch’in co najmniej od 356 do 341 r. p.n.e. i żyjącego prawdopodobnie aż do końca stulecia. Szczegóły przekładu, takie jak w jednotomowym wydaniu M etod w ojsk ow ych, wskazują wszystkie rozbieżności, rekonstrukcje na podstawie innych wersów, spekulacje i inne trudności. Założyłem, że dla osób bez naukowego przygotowania M etody w ojsk ow e będą bardziej czytelne i interesujące, gdy arbitralnie rozstrzygnę te kwestie — choćby tylko tymczasowo — z wyjątkiem kilku przypadków, toteż podałem ostateczną formę i gdzieniegdzie opuściłem niezrozumiałe fragmenty. W kilku wersach zamieściłem domyślne uzupełnienia, kierując się ogólną intencją rozdziału i w nikliw ym i badaniam i tekstów wojskowych prowadzonymi od ponad trzydziestu lat. Kto chce prześledzić oryginał, może zajrzeć do mojego wydania M etod w ojsk ow ych z 1995 roku, które uka zało się nakładem wydawnictwa W estview Press. Jeśli chodzi o problemy związane z ustaleniem daty powstania M etod wojsko w ych oraz stopnia, w jakim zrekonstruowany tekst stanowi wersję upiększoną czy zm ienioną, to trzeba pamiętać, że jakkolwiek księga zawierająca myśli Sun Pina, który prawdopodobnie chciał dorównać sławnemu przodkowi,
9
S Z T U K A W OJN Y
zapewne składa się z podstawowego trzonu ustalonych nauk, który potem uczniowie i potomkowie po swojemu kompilowali i redagowali. Piętnaście pierwszych rozdziałów m a formę dialogu, typową dla dawnych tekstów (na przykład M encjusz) i prawie zawsze wiadomo, kto jest mówcą. Druga część zawierała początkowo szerokie omówienie konkretnych tematów (tak jak w rozdziale o konwencjonalności i niekonwencjonalności), którym Sun Pin nie nadał formy dialogu albo zrezygnowali z niej jego uczniowie. Z całą pewnością wiemy, że Sun Pin miał za życia uczniów, ponieważ są oni wspo m inani w tekście, gdy pytają go o dyskusję z królem W ei i T ’ienem Chi. W oparciu o tę informację i inne dane przypuszczam, że to oni ukończyli M etod y w ojsk ow e u kresu życia albo krótko po śmierci Sun Pina, gdy m ieli jeszcze świeżo w pamięci nauki mistrza.
Oprócz anonimowych uczonych, wobec których mam dług wdzięczności za nieprzerwane, prowadzone od wielu stuleci prace nad tymi dziełami, chciał bym również złożyć podziękowania na ręce Zhao Yong za niestrudzoną po moc w szukaniu i zdobywaniu niedostępnych tekstów. Ponadto wiele za wdzięczam długim dyskusjom z pułkownikiem Karlem Eikenberrym, Brucem I. Gudmundssonem, C.S. Shimem, Cleonem Brewerem, Robem Wadleighem i Guyem Baerem. Chciałbym również wyrazić wdzięczność pracownikom Westview Press za stworzenie możliwości w ydania pomieszczonych w tym tomie dzieł. W szczególności dziękuję starszemu redaktorowi Peterowi Krachtowi i wydawcy, Kermitowi Hummelowi. Dziękuję również Maksowi Gartenbergowi za mądrość i optymizm, a także Lee T ’ing-jungowi, który ozdobił tę książkę pięknymi kaligrafiami. R alph D. S aw yer
10
Su n T z u
Sztuka wojny (przekład i kom entarze)
1 Wstępna ocena
^ S u N T ZU
RZEKŁ:
Wojna jest największą sprawą państwa, podstawą życia i śmierci, Drogą do przetrwania lub zagłady. Trzeba ją uważnie przeanalizować. *'s5 Sr’ i-=Ss»>
A zatem należy rozważyć pięć następujących czynników, ocenić je po przez porównanie, by znaleźć ich prawdziwą naturę. Pierwszy to Tao, drugi to Niebo, trzeci to Ziemia, czwarty to generałowie, a piąty to prawa organizacji i dyscypliny wojskowej. Tao sprawia, że lud w pełni popiera władcę. Będzie więc z nim umie rać, z nim żyć i nie zazna lęku w obliczu niebezpieczeństw. Niebo obejmuje yin i yang, zimno i ciepło, a także ograniczenia wy wołane porami roku. Ziemia obejmuje tereny dalekie i bliskie, trudne i łatwe, rozległe i ogra niczone, a także zgubne i łatwe do obrony. Generałów cechuje mądrość, wiarygodność, dobroć, odwaga i surowość. Prawa organizacji i dyscypliny wojskowej obejmują regulaminy i orga nizację armii, metody dowodzenia oraz zaopatrzenie. Nie ma generałów, którzy nie słyszeliby o tych pięciu czynnikach. Ci, którzy je rozumieją, będą zwycięzcami. Ci, którzy nie rozumieją — przegrają. *'s5Sr’
A zatem, gdy dokonujesz rzetelnej analizy porównawczej w celu od krycia prawdziwej natury wojny, zadaj pytania: Który władca jest w zgodzie z Tao? Który generał ma większe umiejętności? 14
SZ T U K A W O JN Y
Który z nich zdobył przewagę Nieba i Ziemi? Czyje prawa i rozkazy są skuteczniej wykonywane? Czyje siły są większe? Czyi oficerowie i żołnierze są lepiej wyszkoleni? Czyj system nagród i kar jest bardziej klarowny? Na podstawie tej wiedzy mogę rozeznać, kto zwycięży, a kto przegra! <-‘55*’
Dowódca, który przestrzega moich metod oceny, na pewno odniesie zwycięstwo, i to jego trzeba nająć i przy sobie zachować. Jeżeli miano wałeś dowódcę, który nie przestrzega moich metod oceny, wiedz, że zostanie on pokonany — zwolnij go. <-‘55*’
Po rozpoznaniu czynników działających na Twoją korzyść, o których tu usłyszałeś, zastosuj zdobytą wiedzę, wykorzystując strategiczną prze wagę wspartą działaniami taktycznymi, które są adekwatne do czyn ników zewnętrznych. Strategiczna przewaga polega na kontrolowaniu taktycznej nierównowagi sił w celu odniesienia korzyści. <-‘55*’
Wojna to Tao podstępu. Choć jesteś zdolny, udawaj przed wrogiem mało zdolnego. Gdy gotujesz się do działania, stwarzaj pozory bierno ści. Jeżeli twój cel jest bliski, zachowuj się tak, jakby był odległy. A gdy jest odległy, udawaj, że jest bliski. <-‘55*’
Zwab przeciwnika wizją zysków. Wywołaj chaos w jego szeregach, by pojmać jeńców. Jeśli znasz prawdziwe siły przeciwnika, przygotuj się na starcie. Jeśli jest on bardzo silny, unikaj go.
15
SUN TZU
Jeżeli jest nerwowy, pomieszaj mu szyki. Bądź uległy, aby wzbudzić jego arogancję. Jeżeli jest wypoczęty, skłoń go do wysiłku. Jeżeli jest jednomyślny, wywołaj niezgodę w jego szeregach. Atakuj, gdy jest nieprzygotowany. Idź tam, gdzie się ciebie nie spodziewa. Te metody wojskowe prowadzą do zwycięstwa. Ale nie można ich zawczasu zdradzić przeciwnikowi. <-‘55*’
Kto przed walką stwierdzi w świątyni przodków, że zostanie zwycięzcą, doszedł do wniosku, że większość czynników działa na jego korzyść. Kto przed walką uzna w świątyni przodków, że poniesie klęskę, odkrył, że na jego korzyść działa niewiele czynników. Jeżeli ten, kto odkrył, że większość czynników działa na jego korzyść, odniesie zwycięstwo, a ten, kto odkrył, że niewiele czynników działa na jego korzyść, poniesie klęskę, to co dopiero z tym, kto odkrył, że nic nie działa na jego korzyść? Patrząc z takiej perspektywy, wiadomym będzie, kto poniesie porażkę, a kto zwycięży.
KOMENTARZ Z rozdziału pierwszego czerpiemy wiedzę ogólną, a mianowicie do wiadujemy się o konieczności starannego przygotowania, uważnego rozpatrywania różnych wersji rozwoju wypadków i podejmowania tyl ko takich kroków, które mają realne szanse powodzenia. Wymaga to wnikliwych analiz. Jednak nawet najbardziej szczegółowe nie zawsze wystarczają, ponieważ mimo szerokiego i szczegółowego rozpoznania wroga (lub konkurentów albo potencjalnych klientów) i tak pozostaje jeszcze wiele niewiadomych. Generalnie Sun Tzu opowiada się za drogą
16
SZ T U K A W O JN Y
świadomego determinizmu, a nie intuicji, opierając ocenę szans powo dzenia gwarantujących przeżycie na prawdziwej mądrości, którą daje tylko dogłębna wiedza. Rozdział ten zawiera również dwie słynne koncepcje Sun Tzu. Pierw sza z nich głosi, że podstęp, zwodzenie przeciwnika jest istotą wojny; druga odnosi się do fundamentalnej zasady manipulowania wrogiem. Koncepcje te potępiali obłudni uczeni, którzy knuli dworskie intrygi, ukrywając swą prawdziwą naturę pod szatami konfucjańskich duchow nych. Jednak w całej Sztuce w ojn y Sun Tzu podkreśla konieczność ponoszenia jak najmniejszych kosztów przy obronie majątku, ratowa niu życia i walce o zwycięstwo. Wywoływanie dezorientacji leży u pod staw manipulowania wrogiem, wykorzystywania jego słabości i żądz, odkrywania jego oczekiwań i atakowania, gdy jest on zmęczony oraz zdezorganizowany. Wprawdzie w wielu sferach życia względy etyczne zniechęcają do sto sowania podstępu, jednak w samoobronie i wielu dziedzinach sportu wprowadzanie przeciwnika w błąd i wykonywanie mylących posunięć stanowi podstawę przetrwania lub zwycięstwa. Nawet w biznesie zmy lenie konkurenta (ale nie kontrahenta lub klienta) nie zasługuje na potępienie, chociaż takie praktyki mogą skutkować komplikacjami ze względu na ewentualny negatywny wpływ na strategię i pozycję mar ketingową. Niemniej jednak trzeba brać pod uwagę to, że konkurent albo oponent ma w zanadrzu wyrafinowany podstęp — tym powinno się cechować staranne, analityczne podejście. Na koniec trzeba zauważyć, że sentencja „Atakuj, gdy jest nieprzygoto wany. Idź tam, gdzie się ciebie nie spodziewa” stała się nie tylko mottem chińskiej nauki o wojskowości, ale także elementem języka używanego na co dzień — znał ją dosłownie każdy Chińczyk żyjący w minionych tysiącleciach.
Więcej na: www.ebook4all.pl
17
Prowadzenie wojny
^ S u N T ZU
POWIEDZIAŁ:
Ogólnie strategię wojskową można ująć tak: kampanie wojenne wy magające tysiąca czterokonnych rydwanów bojowych, tysiąca obutych w skórę rydwanów pomocniczych, stu tysięcy ciężkozbrojnych pie churów i zapasów transportowanych na wielkie odległości pociągają za sobą koszty opłacenia doradców i przyjmowania gości, materiałów ta kich jak klej i laka oraz utrzymania rydwanów i wyposażenia, które wyniosą tysiąc sztuk złota dziennie. Tylko w takich warunkach można zmobilizować stutysięczną armię. *'s5Sr’
Gdy wojska biorą udział w bitwie, a zwycięstwo długo nie nadchodzi, broń ulegnie stępieniu, a zapał zgaśnie. Podbijanie miast wyczerpuje żołnierzy. Jeżeli kampania przedłuża się, zasoby państwa okażą się niewystarczające. Gdy broń się zużyje, armia podupadnie na duchu, siły zmaleją i skur czą się zapasy, wówczas panowie feudalni wykorzystają sytuację, by powstać przeciw nam. W takiej sytuacji nawet mądrzy dowódcy nie są w stanie osiągnąć sukcesów. Słyszałem o kampaniach wojennych, które były prowadzone w zadzi wiającym pośpiechu, ale nigdy o mistrzach przedłużających się kam panii. Żaden kraj nigdy na tym drugim nie skorzystał. Ci, którzy nie biorą pod uwagę niebezpieczeństw związanych z prowadzeniem woj ny, nie są w stanie w pełni poznać potencjalnych korzyści płynących z działań wojskowych. *'s5Sr’
20
SZ T U K A W O JN Y
Kto jest wprawiony w sztuce wojennej, nie ogłasza drugiego poboru ani nie transportuje zapasów po trzykroć. Jeżeli wyposażenie pochodzi z własnego kraju i zagarniacie zapasy przeciwnika, żywności dla armii nie zabraknie. Armia zubaża kraj, gdy jest zmuszona z daleka ściągać zaopatrzenie. Gdy zapasy są transportowane na duże odległości, lud biednieje. Ci, którzy na bieżąco zaopatrują wojsko, drogo sprzedają swoje towary. A gdy towary są drogie, kurczy się majątek ludu. Gdy zaś kurczy się majątek ludu, każda wioska napotka duże trudności, by wywiązać się ze swoich powinności wobec dostaw dla armii. Gdy lud osłabnie i skurczy się jego majątek, domy w kraju opustoszeją. Wydatki pochłoną siedem dziesiątych posiadanych dóbr. Niepoweto wane straty władcy — takie jak zniszczone rydwany, zmęczone konie, stracona broń, hełmy, strzały i kusze, halabardy i włócznie, duże tarcze ochronne, silne woły i duże wozy — pochłoną sześć dziesiątych jego zasobów. Tak więc mądry dowódca stara się pozyskiwać zapasy od wroga. Jeden buszel żywności od wroga równa się stu naszym. Jeden worek jego paszy jest wart dwudziestu naszej.
Złość motywuje ludzi do unicestwienia wroga. Zagarniając jego dobra materialne, ludzie czerpią zyski. Gdy więc w bitwie zdobyto co naj mniej dziesięć rydwanów, wynagrodźcie tego, kto zdobył pierwszy. Do brze traktujcie schwytanych jeńców, aby ich wykorzystać do własnych celów. Jest to nawiązanie do zasady: „zwyciężaj wroga i rośnij w siłę”.
Żołnierze cenią sobie zwycięstwo, a nie przedłużające się kampanie. A zatem dowódca rozumiejący wojnę jest dla ludu panem losu i od niego zależy, czy kraj jest bezpieczny, czy zagrożony.
21
SUN TZU
KOMENTARZ Dosłownie cały ten rozdział służy podkreśleniu tego, że przedłużająca się wojna nie tylko szkodzi krajowi, ale może także przyczynić się do jego porażki z trzecią stroną konfliktu, niezaangażowaną weń bezpo średnio. Z oszacowania kosztów mobilizacji i utrzymania armii podczas kampanii — cytowanych czasem jako dowód, że tekst pochodzi z po czątku Walczących Królestw, a nie z końca okresu Wiosen i Jesieni — wiadomo, że wymagany jest wysiłek całego narodu, a regularne wojska musiały liczyć około 100 tys. ludzi. W starożytności problemy z zaopa trzeniem, zarówno w Chinach, jak i w Grecji, rozwiązywano za pomo cą regularnych dostaw, grabieży i zakupów u sprzymierzeńców; Sun Tzu podkreśla zatem konieczność wykorzystywania zasobów i wyposa żenia zdobytych na wrogu. We współczesnych dużych armiach zasada ta nie ma już większego znaczenia, ale nadal jest stosowana w przy padku działań partyzanckich i bitew na morzu. W przedostatnim akapicie mamy przyczynek do skomplikowanej psy chologii wojny, obecnej w dawnym piśmiennictwie wojskowym; będzie 0 niej mowa w następnych rozdziałach Sztuki w ojny oraz w M etodach w ojskow ych. Motywowanie ludzi do przezwyciężania strachu — uwa żane za największy problem dowództwa — osiągano przez zastosowa nie surowego systemu kar i nagród. Jednak jeżeli żołnierze ruszą na pole bitwy z obawy przed karą, to będą walczyć bez zapału, zwłaszcza gdy paraliżuje ich strach. Aby skłonić ludzi do oddania i wysiłku, trzeba zachęcać ich przemowami i obietnicami, aż wpadną w złość lub euforię, albo obiecywać im niematerialne nagrody za męstwo — w tym awans, szlachectwo, zwolnienie z dalszej służby wojskowej lub podatków. W tym rozdziale Sun Tzu wskazuje tylko dwa najpopularniejsze bodź ce wywołujące zapał do walki, ale w dalszej części jego dzieła pojawia się jeszcze wiele innych. Wnioski dla zhierarchizowanych instytucji 1 liderów motywujących ludzi w zniechęconym i materialistycznym świecie są tak oczywiste, że nie wymagają dodatkowego komentarza.
22
Planowanie ofensywy
^ S u N T ZU
POWIEDZIAŁ:
Wedle jednej z metod sztuki wojny najlepiej zachować stolicę wroga, bo jej zniszczenie jest gorszym wyjściem. Najlepiej ocalić jego armię, bo jej zniszczenie jest gorszym wyjściem. Najlepiej ocalić jego bataliony, bo ich zniszczenie jest gorszym wyjściem. Najlepiej ocalić jego kom panie, bo ich zniszczenie jest gorszym wyjściem. Najlepiej ocalić jego jednostki, bo ich zniszczenie jest gorszym wyjściem. Dlatego sięgnięcie po sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem doskonałości. Praw dziwym szczytem doskonałości jest pokonanie armii wroga bez po dejmowania walki. *'s5Sr’
Dlatego najwyższą formą realizacji sztuki wojennej jest udaremnianie planów przeciwnika, niższą — rozbijanie jego sojuszy, jeszcze niższą — atakowanie jego armii, a najniższą — szturmowanie ufortyfikowa nych miast. Szturm na ufortyfikowane miasta można przypuścić tylko wtedy, gdy jest to nieuniknione. Na przygotowywanie wszelkich maszyn i sprzętu oblężniczego potrzeba trzech miesięcy. Budowa szańców zajmuje ko lejne trzy miesiące. Jeżeli generał nie okiełzna swojej niecierpliwości i rozpocznie bezmyślne oblężenie z ludźmi wspinającymi się na mury niczym mrówki, straci jedną trzecią żołnierzy i oficerów, a miasta i tak nie zdobędzie. Takie są katastrofalne skutki szturmowania ufortyfiko wanych miast. A zatem kto doskonali się w sztuce wojny, pokonuje obce armie bez wydawania bitwy, zajmuje ufortyfikowane miasta bez szturmowania ich i niszczy kraj wroga bez przedłużających się walk. Musi walczyć z wszystkimi pod Niebem, stawiając sobie za najwyższy cel „zachowa nie” swych sił. Wtedy broń nie stępieje, a korzyści zostaną osiągnięte. Oto strategia planowania ofensywy. 24
SZ T U K A W O JN Y
Ogólnie strategia wojskowa jest taka: jeżeli jesteś dziesięć razy silniejszy od nieprzyjaciół, otocz ich. Jeżeli pięć razy — atakuj ich. Jeżeli dwa razy — podziel swoje wojska. Jeżeli twoje siły są równe siłom wroga, możesz związać go walką. Jeżeli jesteś słabszy, możesz go przechy trzyć. Jeżeli twoje siły nie dorównują jego siłom, unikaj go, albowiem mała armia, która nie jest dość elastyczna w swoich działaniach, za mieni się w armię jeńców silniejszego. <-‘55*’
Generał jest filarem podtrzymującym państwo. Jeżeli jest wszechstron nie utalentowany, państwo będzie silne. Jednak jeżeli w filarze poja wiają się pęknięcia, państwo z pewnością osłabnie. <-‘55*’
Są trzy przypadki, w których władca, postępując nierozważnie, stawia armię w trudnej sytuacji: Nie wie, że Trzy Armie nie powinny atakować i nakazuje atak, lub nie wie, że Trzy Armie nie powinny się wycofywać i zarządza od wrót. Nazywa się to „uwikłaniem armii”. Nie rozumie spraw wojskowych Trzech Armii i rządzi nimi jak administracją cywilną. Tym samym wprowadza dezorientację wśród oficerów. Nie rozumie taktycznej równowagi siły Trzech Armii, a podejmuje się dowodzenia nią. Tym samym sieje nieufność wśród oficerów. A gdy w Trzech Armiach panuje dezorientacja i nieufność, zwiększa się niebezpieczeństwo, że wykorzystają to panowie feudalni. Mówi się wówczas, że „zdezorganizowana armia przybliża wroga ku zwycięstwu”. <-‘55*’
25
SUN TZU
Oto pięć przesłanek zwycięstwa: Kto wie, kiedy może walczyć, a kiedy nie może, odniesie zwycięstwo. Kto wie, jak zaprząc do walki duże i małe oddziały, odniesie zwy cięstwo. Ten, kogo wyżsi i niżsi rangą żołnierze mają te same pragnienia, odniesie zwycięstwo. Ten, kto jest w pełni przygotowany i czeka na nieprzygotowanych, odniesie zwycięstwo. Ten władca, który ma zdolnego generała i nie wchodzi mu w drogę, odniesie zwycięstwo. Znajomość tych pięciu przesłanek stanowi Drogę (Tao) do zwycięstwa. fCZSsS i-=5sr»
Zatem zostało powiedziane, że kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach. Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo, a innym razem zostanie pokonany. Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce.
KOMENTARZ Zwięzłe przedstawienie poglądu na ofensywę wojskową zawarte w pierwszych wersach tego rozdziału współbrzmi z założeniem Sun Tzu, głoszącym że zwycięstwo należy odnosić przy jak najmniejszych kosztach w ludziach i materiałach. A zatem ideałem byłoby pokonanie wroga bez walki, jedynie udaremniając jego plany, niwecząc przy gotowania i burząc sojusze, ponieważ tak odniesione zwycięstwa po zwalają uchronić państwo od szkód i jednocześnie znacznie wzmoc nić jego siłę oraz wielkość. Jeżeli jednak walka staje się koniecznością, bystry dowódca będzie starał się podbić wroga przy minimalnych stra tach po obu stronach, unikając przedłużających się konfliktów i niepo trzebnych bitew. (Chociaż nie znamy faktycznych motywów propa gowania takiego sposobu pokonywania wroga, by nie poniósł on strat, to 26
SZ T U K A W O JN Y
prawdopodobnie wynikało ono z połączenia humanitaryzmu z oświeco nym działaniem dla własnej korzyści — w tym z minimalizowania strat, które uczyniłyby państwo łatwą zdobyczą dla innych wrogów — aby zyskać jak najwięcej na zagrabionych dobrach materialnych. Poza tym w okresie Wiosen i Jesieni nadal panował, przynajmniej oficjalnie, zwy czaj podejmowania wojen w ściśle określonych celach i — w miarę możliwości — oszczędzania wroga, choćby po to, aby w minimalnym stopniu wypełniać czarę goryczy, zmniejszając tym samym bieżący opór, jak i prawdopodobieństwo odwetu w przyszłości). Przekonanie wyrażone w pierwszym akapicie drugiej części należy do najsłynniejszych w chińskiej myśli politycznej i wojskowej, jest zna mienne w dziejach niemalże całego Orientu i często cytowane w bar dzo wielu kontekstach po dziś dzień. Taktyczna koncepcja niweczenia planów, a nie unicestwiania rzeczywistych sił wroga, we współczesnym świecie znajduje zastosowanie w licznych sferach życia, podobnie jak idea osłabiania przeciwnika przez burzenie jego przymierzy. Jednak pogląd Sun Tzu, że „najgorsze jest szturmowanie ufortyfikowanych miast”, wprowadziło wiele zamieszania, ponieważ zarówno historycy, jak i współcześni teoretycy wojskowi powołują się na ten cytat, trak tując go jako przestrogę przed działaniami wojennymi prowadzonymi w mieście. W rzeczywistości Sun Tzu po prostu przestrzegał przed kosztami szturmowania miast; operację taką powinno się podejmować jedynie w ostateczności, ponieważ przedłużające się oblężenie nie tylko powoduje zdziesiątkowanie sił atakującego — w czasach Sun Tzu obrońcy mieli zdecydowaną przewagę — ale także armii wroga. Lep szym wyjściem jest wywabienie wroga z miejsca, w którym się bezpiecz nie schronił, by zaatakować wtedy, gdy obnaży swe siły i stanie się na atak bardziej podatny. Właśnie taką taktykę zastosował Sun Pin w dwóch sławnych bitwach pod Kuei-ling i Ma-ling. (Chociaż niewiele z zasad i koncepcji Sun Tzu straciło na aktualności, w okresie Walczących Królestw eskalacja wojen, przy równoczesnym rozkwicie gospodarczym i rosnącej liczbie ludności, znacznie zmieniła priorytety działań ofen sywnych, tak że miasta często stawały się celami ataków, czego po twierdzenie znajdujemy w rozdziale M etod w ojskow ych zatytułowa nym „Miasta męskie i żeńskie”).
27
SUN TZU
W trzecim akapicie zostały zawarte sugestie odnośnie do taktyk dopa sowanych do różnych stosunków sił. Bardziej interesujący jest sprze ciw Sun Tzu przeciwko ingerencji władcy w sprawy armii zaangażo wanej w kampanię wojenną. Wymienia trzy możliwe sytuacje, które nie tylko wyraźnie potwierdzają przekonanie, że władcy i administracji cywilnej nie wolno mieszać się do wojny, bo związane z nią funkcje powinni pełnić wojskowi, ale ponadto stanowią ważny dowód tego, że we wspomnianym okresie zdarzyły się porażki wojenne tym właśnie spowodowane (półtora wieku później Sun Pin również uznał za stosowne poruszyć ten temat w „Cnotach dowódcy”). Mimo że w Chi nach dość wcześnie rozwinięto szybki system porozumiewania się po przez wieże sygnalizacyjne, to jednak trzeba pamiętać, że była to epoka utrudnionej komunikacji i władca słabiej orientował się w przebiegu wojny niż w wiekach późniejszych, w tym także w wieku XX, gdy wła dze cywilne uczestniczyły na równych prawach w działaniach woj skowych — do tego stopnia, że wyznaczają konkretne cele ataków bombowych. Tak czy inaczej, u źródeł tych kontrowersji leży spór pomiędzy cywi lami i wojskowymi na temat tego, kto posiada najwyższą władzę i do jakich celów ta władza powinna byś wykorzystywana. Nie jest to tylko prosty spór między politykami a wojskowymi, lecz przyczynek do szer szej dyskusji na temat wszystkich aspektów cywilizacji, priorytetów kulturowych, systemu wartości i celów. Chociaż Chiny zachowywały ciągłość kulturową przez prawie trzy tysiąclecia, były wielokrotnie dzie lone i różnicowane politycznie, często z powodu nieudolności apatycz nych władz, które przeceniały sprawy cywilne, a nie doceniały spraw wojskowych. Historia Chin, podobnie jak bardzo zróżnicowana historia Zachodu, może nas nauczyć jeszcze wielu rzeczy. Ostatni, bardzo słynny akapit należy rozumieć nie tylko jako zapew nienie, że stosowanie wywiadu wojskowego jest konieczne i niezwykle istotne (o czym była już mowa w pierwszym rozdziale i co zostanie jeszcze wspomniane w rozdziale pod tytułem „Zatrudnianie szpiegów”), ale również jako przytyk wobec tych, którzy — zaślepieni zewnętrznym zagrożeniem i nastawieni na zdobywanie tajnych informacji — nie do konali oceny własnych możliwości. Na polu bitwy — rozumianym
28
SZ T U K A W O JN Y
zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym — nieznajomość swoich słabych i mocnych stron prowadzi do zastosowania nieodpo wiednich strategii i w efekcie do bolesnej klęski, co pokazał choćby konflikt Stanów Zjednoczonych z Wietnamem.
29
Rozmieszczenie wojsk
^ S u N T ZU
RZEKŁ:
Starożytni mistrzowie sztuki wojennej najpierw stawali się niezwyciężeni, a następnie wyczekiwali na dogodny moment, by podbić wroga. Niezwyciężoność leży w naszej gestii, a podatność na porażkę w gestii przeciwnika. A zatem biegli w sztuce wojennej mogą uczynić siebie niezwyciężo nymi, ale nie zawsze mogą sprawić, by wróg dał się podbić. Mówi się wówczas, że można zgłębić strategię podboju wroga, ale nie sposób jej jeszcze zastosować. *'s5Sr’
Kto nie potrafi odnieść zwycięstwa, przyjmuje pozycję obronną. Kto potrafi zwyciężyć — atakuje. W takiej sytuacji, gdy zakładamy przyjęcie pozycji obronnej, wystarczy nam tylko siła, jednak w działaniach ofen sywnych siła to za mało. *'s5Sr’
Kto specjalizuje się w obronie, okopuje się w najgłębszych otchłaniach Ziemi. Kto specjalizuje się w ataku, schodzi z największych wyżyn Nieba. Ci zatem mogą przetrwać i osiągnąć pełne zwycięstwo. Przewidywanie zwycięstwa, które może przewidzieć każdy, nie jest szczytem doskonałości. Odnoszenie z trudem zwycięstw, za które będą cię wychwalać wszyscy pod Niebem, nie jest szczytem doskonałości. Udźwignięcia kosmyka zajęczego futra nie można uznać za przejaw wielkiej siły. O tym, kto widzi słońce i księżyc, nie można powiedzieć, że ma dobry wzrok. Do usłyszenia grzmotu burzy nie jest potrzebny doskonały słuch.
32
SZ T U K A W O JN Y
Ci, których w starożytności uważano za biegłych w sztuce wojny, pod bijali tych, których łatwo było zwyciężyć. Takie zwycięstwa nie świad czyły o tym, że biegli w sztuce wojny zasłynęli mądrymi lub odważnymi osiągnięciami. Ich zwycięstwa były wolne od błędów. A kto jest wolny od błędów, kieruje swoje wojska ku pewnym zwycięstwom, pokonując tych, którzy już są na przegranej pozycji. <-‘55*’
A zatem biegły w sztuce wojennej zajmuje najpierw pozycję, na której nie może być pokonany, a przy tym nie traci możliwości pokonania wroga. Z tego powodu armia triumfująca najpierw określa warunki zwycię stwa, a dopiero potem podejmuje działania prowadzące do bitwy. Ar mia pokonana najpierw staje do walki, a potem szuka zwycięstwa. Kto jest biegły w dowodzeniu wojskiem, pielęgnuje Tao i przestrzega praw, a dzięki temu ma wpływ na to, kto zwycięża, a kto przegrywa.
Metody wojenne są następujące: pierwsza to pomiar odległości, druga to ocena wojsk, trzecia to określenie liczebności armii, czwarta to względ ne oszacowanie sił, a piąta to zwycięstwo. Ukształtowanie terenu jest przyczynkiem do pomiaru odległości. Po miar odległości wiąże się z oceną wojsk. Ocena wojsk to wstęp do okre ślenia ich liczebności. Określenie liczebności pozwala na dokonanie bilansu sił. Znajomość bilansu sił armii to początek zwycięstwa.
A zatem zwycięska armia jest jak tona porównana z uncją, a armia przegrana jak uncja porównana z toną! Walka zwycięskiej armii przy pomina nagłe wypuszczenie spiętrzonej wody do głębokiego wąwozu. Oto strategiczne dysponowanie siłami.
33
SUN TZU
KOMENTARZ Rozdział ten rozwija koncepcję podejmowania walki tylko wtedy, gdy zwycięstwo jest pewne. A gdy zwycięstwa nie da się przewidzieć, Sun Tzu zaleca zachowanie silnej pozycji obronnej. Do zguby prowadzi armię nie tylko dezorientacja i zwątpienie, ale także niemądre ryzyko i brawura. Niejednokrotnie w dziejach silna pozycja obronna okazy wała się dobrym punktem wyjścia do ataku, ponieważ zmusza wroga do podejmowania walki ze zwartymi szykami wojsk na terenie tak starannie dobranym, aby jego ukształtowanie w naturalny sposób zwiększało przewagę obrońców. Sun Tzu twierdzi więc: „gdy zakła damy przyjęcie pozycji obronnej, wystarczy nam siła”. Dla kontrastu atakowanie silniejszego wroga, stawianie czoła przeważającym siłom przeciwnika bez wnikliwych planów taktycznych może się zakończyć tylko klęską. Kiedy generał już upewnił się, że jego armia nie zostanie rozgromiona, powinien tak manipulować wrogiem, aby stworzyć i natychmiast wy korzystać warunki niezbędne do odniesienia łatwego zwycięstwa. Gdy wróg jest zdezorganizowany i osłabiony, nawet jeśli wygląda groźnie, staje się łatwą ofiarą. Jednak zwyczajny człowiek odbiera błyskawiczne zwycięstwo jako szybkie pokonanie słabej armii i dlatego uważa je za łatwe, a nie sprytne. Płynie z tego jasna lekcja, że bez względu na to, czy dotyczy to pola bitwy, czy innej sfery życia, trzeba poderwać siły w od powiednim momencie — nie tylko wyczekanym, ale także w rozmyślny sposób wcześniej sprowokowanym. Ponadto w rozdziale tym Sun Tzu wprowadza koncepcję odpowied niego poziomu sił i dostosowywania ich wielkości do danej misji i te renu. (Chociaż nie ma o tym bezpośrednio mowy, autorzy starożytnych tekstów wojskowych zdawali sobie sprawę, że zbyt duża armia utrud nia elastyczność działań, natomiast zbyt mała liczba wojsk po prostu naraża się na rozbicie na otwartym terenie. Podobnie wyznaczenie do zadania zbyt wielu ludzi — czy to w planistyce, handlu, czy pracy fi zycznej — powoduje tarcia i utrudnia podejmowanie decyzji, nato miast wyznaczenie za małej liczby ludzi może spowodować, że będzie ona niewystarczająca do sprostania wyzwaniom).
34
SZ T U K A W O JN Y
Prawidłowe oszacowanie potrzeb pozwala określić, ilu ludzi będzie potrzebnych do odniesienia zwycięstwa. Jednak jeszcze ważniejsze jest wprowadzenie takich środków zarządzania i kontroli, aby w pełni wy korzystać potencjał armii i ukształtowanie terenu, czyli po prostu przy tłoczyć wroga „strategiczną siłą”. Koncepcja ta — w pełni omówiona w następnych rozdziałach — łączy czystą siłę z siłą pozycyjną i innymi rodzajami przewagi w taki sposób, aby wróg nie mógł uciec przed cze kającym go losem.
35
Strategiczna siła militarna
^ S u N T ZU
RZEKŁ:
Dowodzenie dużą armią przypomina dowodzenie niewielkim oddzia łem. Sprowadza się to do podziału liczby żołnierzy. Walka z dużą licz bą wojsk u boku jest podobna walce z niewielką liczbą. To tylko kwestia rozmieszczenia wojsk i zajmowanych pozycji. *'s5 Sr’ i-=Ss»>
Tym, co sprawia, że żołnierze Trzech Armii są w stanie niezmiennie stawiać opór, są metody konwencjonalne i niekonwencjonalne. Gdziekolwiek armia atakuje, jest jak kamień rzucony w jajko — działa na zasadzie dopełniających się przeciwieństw. Generalnie, nawiązując walkę, korzysta się z metod konwencjonalnych, a zwycięstwo odnosi się dzięki metodom niekonwencjonalnym. Ci, którzy doskonalą się w metodach niekonwencjonalnych, są niestrudze ni jak Niebo i nieograniczeni jak Jangcy i Żółta Rzeka. Są jak słońce i księżyc, które wschodzą i zachodzą. Jak cztery pory roku, które na stępują po sobie. Pięć jest podstawowych dźwięków, ale nie sposób wysłuchać wszyst kich ułożonych z nich melodii. Pięć jest kolorów, ale wszystkich od cieni nie można zobaczyć. Pięć jest smaków, lecz nie sposób spróbować wszystkich ich kombinacji. Strategiczne układy sił dzieli się tylko na konwencjonalne i niekonwencjonalne, ale wszystkich przemian, które te układy przechodzą, nie da się zliczyć. Konwencjonalne rodzi nie konwencjonalne — i odwrotnie, przechodząc z jednego w drugie w nie kończącym się cyklu. Któż zdoła wyczerpać wszystkie możliwości? *'s5Sr’
38
SZ T U K A W O JN Y
Strategiczny układ sił widać w napływie spiętrzonej masy wody, która toczy głazy. Uderzenie we właściwym czasie widać w ataku drapieżnego ptaka, który łamie kości swej ofiary. Zatem strategiczna siła biegłych w sztuce wojny podlega dokładnemu ukierunkowaniu i uderzeniu we właściwym czasie. To strategiczne ukierunkowanie przypomina napi nanie kuszy, a uderzenie we właściwym czasie — zwalnianie spustu. Chociaż walka wygląda na bezładną i burzliwą, oni działają w sposób zdyscyplinowany. W zamieszaniu i chaosie zbijają się w krąg i nie można ich pokonać.
Symulowany chaos bierze się z opanowania, złudzenie strachu — z od wagi, pozorna słabość — z siły. Porządek lub nieporządek to tylko kwe stia liczb. Odwaga i strach to tylko kwestia rozmieszczenia wojsk. Kto zatem doskonali się w manipulowaniu wrogiem, dokonuje takiego rozkładu sił, że przeciwnik musi zareagować. Podsuwa mu coś, co ten musi zdobyć. Zmusza wroga do posunięć, mamiąc go korzyściami, lecz w zanadrzu ma solidnie przygotowane wojska.
A zatem biegły w sztuce wojennej odnosi zwycięstwo, polegając na strategicznym układzie sił, a nie uzależniając się od efektywności działań swoich ludzi. Potrafi wybrać ludzi i wykorzystywać strate giczną przewagę.
Kto wykorzystuje przewagę strategiczną, dowodzi ludźmi w bitwie tak, jakby toczył bale lub kamienie. Drewno i kamień z natury swej zacho wują spokój, gdy stoją nieruchomo, a zsuwają się na pochyłym gruncie. Gdy są kanciaste, zatrzymują się, gdy okrągłe — poruszają. Zatem strategiczną przewagę kogoś, kto doskonali się w dowodzeniu armią, można porównać do spychania okrągłych głazów z niebotycznej góry. Oto strategiczny układ sił.
39
SUN TZU
KOMENTARZ W tym rozdziale padły wstępne sformułowania kilku ważnych koncep cji taktycznych, między innymi współistnienia metod „konwencjonal nych i niekonwencjonalnych” oraz strategicznej przewagi wynikającej z układu sił, omawianych szerzej we wstępie. Jednak podstawa realizacji każdej strategii zawsze opiera się na skutecznym dowodzeniu i kontroli, a armie starożytnych Chin ściśle przestrzegały hierarchicznej organi zacji opartej na wielokrotności liczby pięć — od drużyny po brygadę i armię. Ponadto ściśle zdefiniowana organizacja umożliwia dowódcy dowodzenie żołnierzami tak, jakby dowodził jednym człowiekiem, co jest godną odnotowania analityczną koncepcją w erze Sun Tzu. (Obec nie, nie licząc organizacji wojskowych, hierarchiczne struktury dowo dzenia — kojarzone z instytucjonalnymi molochami i pionową hierar chią — ustępują miejsca podziałowi odpowiedzialności, redukcjom, pracy w małych grupach zadaniowych i niezależności. Nawet teoria wojskowości podlega cyklicznym zmianom i chociaż ogólnie sprowa dza żołnierza do roli maszyny, czasami podkreśla wagę jego inicjatywy i elastyczności działania). Tworząc błyskawicznie reagującą armię, moż na zastosować wiele środków maskujących do manipulowania wro giem, aby postawić go w niekorzystnej sytuacji lub zabić go, gdy jest to nieuniknione. Przez długi czas na Zachodzie pogardzano stosowaniem taktyk nie konwencjonalnych, co często skutkowało wieloma ofiarami zarówno na polu bitwy, jak i poza nim. O ile dla wielu niekonwencjonalne środki są atrakcyjne, a nawet fascynujące, u generała wzbudzają naiwne po czucie „postępowania nie fair”, które zupełnie nie pasuje do wojennych okoliczności. Jednak według myśli taoistycznej zestawienie „konwen cjonalny i niekonwencjonalny” to tylko dwie dopełniające się strony tego samego medalu, bez pozytywnych czy negatywnych konotacji. Niekon wencjonalne środki użyte w nieodpowiedni sposób prowadzą do po rażki, stosują je też złoczyńcy do nikczemnych celów, ale nie można po tępiać przez to samych środków. Niekonwencjonalne środki i koncepcja dopełniania się „konwencjonalnego z niekonwencjonalnym” umożli w iają raczej spojrzenie na niekorzystne strony — np. na przewagę
40
SZ T U K A W O JN Y
liczebną wroga, własną słabość, brak obiegu informacji, niedostateczne doświadczenie — z perspektywy umożliwiającej znalezienie alterna tywnych sposobów odwrócenia sytuacji na własną korzyść. W najprostszej sytuacji na polu bitwy, gdy jedna strona ma znacznie mniej wojska od drugiej, zastosowanie konwencjonalnych środków po legałoby na pośpiesznym ustanowieniu obszaru, który jest broniony w pełni, lecz niewielkimi siłami — z nadzieją, że zaciekłą walką uda się odeprzeć atak wroga. (Warto przypomnieć, że dawniej obrońcy uwa żali przewagę trzy do jednego za znośną, pod warunkiem że nie byli nieudolni lub wyczerpani). Do najpowszechniejszych niekonwencjo nalnych metod stosowanych w takich sytuacjach w Chinach należało budowanie prowizorycznych fortyfikacji, na przykład stawianie wy raźnie dostrzegalnych palisad, a tym samym zniechęcanie przeciwnika do bezpośredniego ataku, zwodzenie go co do rzeczywistej liczby wojsk poprzez stawianie kukieł, wzniecanie kurzu i używanie innych pro stych środków. Później koncentrowano siły na słabym punkcie wroga, aby doprowadzić do wyłomu w jego szeregach, a następnie do chaotycz nej walki. Pośpieszna rejterada i chaos w bitwie może być podstępem, aby pociągnąć za sobą wroga na pole taktycznie przygotowane do kontr ataku wspieranego najczęściej przez ataki z flanki albo na tyłach przez niewielkie jednostki, którym w pyle bitewnym i ogólnym zamęcie udało się oddzielić. (Szczególnie znanym przykładem takiej strategii jest oczy wiście zastosowanie przez T ’ien Tana płonących wołów do przepro wadzenia ucieczki pod osłoną nocy, o czym szerzej mówimy w naszej publikacji pt. A ncient C hinese Warfare oraz wspominamy pokrótce w książce Sto niek onw encjonalnych strategii). Taktyka jest nieważna, a o mistrzostwie stosowania niekonwencjonalnych metod decyduje umiejętność znajdowania alternatywnych, nietuzinkowych rozwiązań w każdej sytuacji.
41 Więcej na: www.ebook4all.pl
6 Materia i jej brak
^ S u N T ZU
RZEKŁ:
Ten, kto pierwszy dotrze na pole bitwy, czeka na przeciwnika wypo częty, a ten, kto przybędzie jako ostatni, stanie do boju wyczerpany. A zatem biegły w sztuce wojennej wymusza na innych podjęcie dzia łania, a nie pozwala nikomu nic wymuszać na sobie. *'s5 Sr’
Aby skłonić wroga do przyjścia z własnej woli, skuś go potencjalnymi korzyściami. Aby zniechęcić wroga do ataku, roztocz przed nim wizję potencjalnych strat. *'s5 Sr’ i-=Ss»>
Jeśli wróg jest wypoczęty, zmęcz go. Jeśli jest najedzony, zagłódź go. Jeżeli pozostaje w spoczynku, skłoń go do ruchu. Rusz na takie pozycje, by pośpiesznie podążył za tobą. Pojaw się szybko tam, gdzie się ciebie nie spodziewa. *'s5Sr’
Aby bez zmęczenia przebyć tysiące kilometrów, przemierzaj niezajęte tereny. Aby osiągnąć cel w trakcie ataku, uderzaj na pozycje pozbawione obrony. Aby mieć pewność, że Twoja obrona bez trudu się utrzyma, zajmuj takie miejsca, których wróg nie zaatakuje. Gdy ktoś doskonali się w ataku, sprawi, że wróg nie będzie wiedział, gdzie zająć pozycje obronne. Gdy ktoś doskonali się w obronie, sprawi, że przeciwnik nie będzie wiedział, gdzie zaatakować. Jest tak subtelny, że prawie nie przyjmuje formy. Jest tak efemeryczny, że porusza się bezdźwięcznie. Może zatem stać się panem losu wroga. *'s5Sr’
44
SZ T U K A W O JN Y
Aby zagwarantować sobie sukces natarcia, uderzaj w luki w szeregach wroga. Gdy zarządzasz odwrót, uciekaj z niezrównaną prędkością, aby nie zostać pokonanym. Jeżeli więc chcę podjąć walkę, przeciwnik nie może uniknąć starcia, nawet jeżeli przebywa za wysokimi murami i głę bokimi fosami, ponieważ atakuję cele, których musi bronić. Jeżeli nie chcę wdawać się w walkę, choćbym tylko bronił się zza wyry sowanej na ziemi linii, przeciwnik nie będzie w stanie zmusić mnie do bitwy, bo udaremniłem jego zamiary.
Toteż jeśli uda mi się poznać rozmieszczenie jednostek wroga, podczas gdy pozycje moich oddziałów będą trudne do określenia, mogę zebrać swoje siły, podczas gdy żołnierze nieprzyjaciela będą rozproszeni. Jeśli nasze oddziały zakończyły koncentrację, tworząc gotowe do walki zgru powanie, a wróg jest podzielony na dziesięć części, wówczas zaataku jemy go z dziesięciokrotną przewagą liczebną. Gdy uderzę w tę garstkę z całym impetem, ten, kto stanie przeciw nam do bitwy, poniesie znaczne straty.
Przeciwnik nie może wiedzieć, w którym miejscu go zaatakujemy. Je żeli tego nie wie, musi przygotować się na atak w wielu miejscach. Jeżeli w wielu miejscach przyjmuje pozycje obronne, my nacieramy mniej szymi siłami. Zatem jeżeli wrogowie przygotowują się do obrony od frontu, na tyłach zostawią niewielu ludzi. Jeżeli przygotowują się do obrony lewego skrzydła, na prawym postawią niewielu ludzi. Jeżeli przy gotowują się do obrony prawego skrzydła, na lewym postawią niewielu ludzi. Jeżeli wszystkie pozycje są bronione, siły będą rozproszone. Te niewielkie oddziały muszą się gotować do odparcia ataku liczniejszego przeciwnika, a liczniejsze oddziały to te, które sprawiają, że nieliczne szykuj ą się do starcia z nimi.
45
SUN TZU
Kto zna dzień i miejsce bitwy, to choćby przebył tysiące kilometrów, bę dzie mógł zgromadzić siły, by stanąć do walki. Jeżeli ktoś nie zna dnia ani miejsca bitwy, żołnierze na lewym skrzydle nie wesprą tych na pra wym i odwrotnie, a ci z przodu nie pomogą oddziałom w odwodzie i na odwrót. Jakżeby mogli, skoro od najbliższych dzieli ich kilka, a od naj dalszych kilkadziesiąt kilometrów? Nawet jeśli wojska Yueh są liczne, czy może stanowić to o przewadze gwarantującej zwycięstwo? Powia dam więc, że można odnieść nad nimi zwycięstwo. Nawet jeżeli wróg jest liczniejszy, można go zmusić, aby nie podejmował walki.
Tak więc dokonaj wnikliwej analizy sił przeciwnika, aby oszacować zyski i straty. Skłoń wroga do działania, aby poznać schematy jego prze mieszczania się. Poznaj rozlokowanie jego oddziałów, aby określić te ren łatwy do utrzymania i teren zgubny. Sprawdź, na jakich odcinkach wróg dysponuje przewagą i gdzie obsadził je niewystarczającymi siłami. Najlepsze formacje to takie, które sprawiają wrażenie, jakby nie miały żadnej formy. A jeśli nie mają formy, nawet najbardziej zakonspirowany szpieg niczego nie dostrzeże, a najmądrzejszy dowódca nie będzie w sta nie poczynić planów, które mogłyby zaszkodzić.
W zależności od rozmieszczenia oddziałów wroga, kierujemy masą żoł nierzy za pomocą takich środków, które doprowadzą do zwycięstwa, ale których żołnierze ci nie pojmą. Wszyscy nasi ludzie znają poszczególne formacje, dzięki którym osiągamy zwycięstwo, ale nikt nie wie, w jakiej kolejności je zastosujemy. Dlatego strategii zwycięskiej bitwy nie da się powtórzyć, ponieważ liczba możliwych reakcji jest niewyczerpana.
Ugrupowanie sił wojskowych przypomina wodę. Woda unika wysokości i biegnie w dół. Siły armii dzieli się tak, aby unikać atakowania miejsc, w których można napotkać silny opór, i uderzać w luki w szeregach wroga. Na to, jak podąża woda, wpływa ukształtowanie terenu. Na to, jak wojsko podąża do zwycięstwa, wpływa przeciwnik. A zatem armia 46
SZ T U K A W O JN Y
nie może ustalić żadnej niezmiennej strategii rozmieszczania sił, bo podobnie jak woda, nie ma ona kształtu. Tego, kto potrafi zmieniać się, dostosowywać do wroga i walczyć o zwycięstwo, nazywa się efemerycz nym. Podobnie w naturze nie dominuje żadna z pięciu faz, cztery pory roku nie mają stałych dat, słońce raz świeci krócej, a raz dłużej. Księżyca ubywa i przybywa.
KOMENTARZ Rozdział ten zaczyna się od kolejnego ogólnego stwierdzenia Sun Tzu, które można zastosować w licznych sytuacjach: „biegły w sztuce wojen nej wymusza na innych podjęcie działania, a nie pozwala nikomu nic wymuszać na sobie”. Pozostałe akapity można więc rozumieć jako wyjaśnienie tej zasady oraz konkretne przykłady, w jaki sposób zasto sować ją do realizacji celu nadrzędnego, czyli odniesienia łatwego zwy cięstwa. Szczególnie dwa poglądy wymagają podkreślenia: wrogiem trzeba manipulować, aby wywołać w nim frustracje i destabilizację, a ponadto każdą jego słabość należy wykorzystać. Realizacja tego dru giego poglądu polega na wprowadzaniu wojska wszędzie tam, gdzie nie ma przeciwnika, oraz na uderzaniu we wszystkie jego słabe punkty i miejsca pozbawione obrony. Zgodnie z podstawową zasadą podejścia Sun Tzu do sztuki wojny, wymaga to wcześniejszego zgromadzenia informacji i uniemożliwienia przeciwnikowi prowadzenia skutecznego wywiadu w swojej armii. Krótko mówiąc, jeżeli doprowadzimy prze ciwnika do dezorientacji za pomocą różnych środków, między innymi podstępem, zwodzeniem i sekretnym działaniem, to nie tylko sprawi my, że dokona nieprawidłowych posunięć, ale także skłonimy go do wystawienia obrony w różnych pozycjach, a zatem osłabimy jego siły w miejscu, w które zamierzamy uderzyć. Ponadto odpowiednio skupione wysiłki mogą sprawić, że słabi będą się bronić przed silnymi, zmęczeni będą atakować wypoczętych albo głodni najedzonych. Podstęp i manipulacja — dwa aspekty szerszej kwestii formy i jej braku — zostały już omówione we wstępie. Jednak w ostatnich akapitach rozdziału Sun Tzu wnikliwiej charakteryzuje wzajemne rozmieszczenie
47
SUN TZU
wojsk (czyli formacje) pomiędzy dwiema stronami konfliktu. W akapi tach tych zostały zawarte pewne ważne zasady: zmienność jest podstawą reakcji na działania przeciwnika i tylko dowódca wie, jaki rozkład sił kryje się za dostrzegalną formacją. Od samego początku widać związek pomiędzy strategiczną przewagą a rozmieszczeniem wojsk. Czasami znawcy tematu błędnie pojmowali koncepcję reakcji, uważając, że jeżeli przeciwnik wykonuje ruch i staje do walki, trzeba automatycznie podjąć działanie w pewien ściśle ustalony wcześniej sposób. Jednak z całego tego rozdziału wynika, że forma reakcji — wynikająca czy to z rozmieszczenia sił wroga, czy to z niezmiennych reguł lub okolicz ności walki — powinna być dobierana swobodnie, przy zachowaniu pewnych podstawowych czynników. Sun Tzu kładzie nacisk na ela styczność, w odróżnieniu od sztywnych, bezużytecznych zasad for mowania oddziałów ustalonych tradycyjnie we wczesnym okresie pa nowania dynastii Chou i obowiązujących do niedawna na Zachodzie. Wszyscy chińscy autorzy wojskowi zwracają uwagę na to, że elastycz ność działania i zmiana taktyki są ważne nie tylko dlatego, że należy dostosowywać się do okoliczności, ale także dlatego, że uniemożliwiają wrogowi rozpoznanie naszych ruchów. „Niezmienna strategia zwycię żania” może się sprawdzać w zawodach sportowych, jednak gdy często rozgrywamy mecz z tym samym przeciwnikiem — niezależnie od miej sca — lepiej zastosować zalecenie Sun Tzu, aby nie powtarzać zwycię skiej strategii. W przeciwnym razie przeciwnik przejrzy naszą metodę, wykorzysta jej słabe punkty i zastosuje taktykę, która uniemożliwi jej skuteczne zastosowanie. Trudności pojawiają się wówczas — jak zauważa Sun Pin — gdy chcemy odnieść zwycięstwo nad więcej niż jedną siłą. Cała mądrość polega wtedy na tym, aby koncentrować się na pewnych metodach, ale nie lekceważyć rozwiązań alternatywnych. Utrzymanie w tajemnicy przed przeciwnikiem (wspólnikiem, konku rentem albo przyjacielem) swoich zamiarów i możliwości poszerza swo bodę ruchów, ale tylko wtedy, gdy słabości zostaną dostrzeżone i od powiednio wykorzystane. Ujmując to w sposób bardziej ogólny, można powiedzieć, że z powodu braku strategii zawsze zapewniającej zwycięstwo nigdy nie należy po dejmować się jakiegoś zadania albo wchodzić w konflikt, jeżeli jesteśmy
48
SZ T U K A W O JN Y
w gorszym położeniu niż przeciwnik. A zatem z wyprzedzeniem trzeba rozwijać umiejętności, aby gdy nadejdzie czas pojedynku być (jako dru żyna albo firma) przygotowanym, nie mieć dostrzegalnych słabych punktów ani nie zajmować gorszego położenia — na przykład z powodu zmęczenia, nadmiaru innych konfliktów albo braku sił. Można więc i należy manipulować warunkami i wybierać takie okoliczności, aby swoje wysiłki kierować wyłącznie na zastosowanie strategicznej prze wagi wynikającej z przygotowania i zajęcia odpowiedniej pozycji. Choć, jak powszechnie wiadomo, „pozycjonowanie” ogranicza w znacznym stopniu możliwości odniesienia masowego sukcesu marketingowego, to przewaga pozycyjna nie ogranicza się tylko do zastosowania w obszarze sprzedaży. Każda walka o sukces w hierarchii firmowej, wszelkie zma gania w biznesie, a nawet bijatyka uliczna wymagają rozpoznania i szyb kiego zajęcia korzystnej pozycji. Prawidłowe zrozumienie i wykorzy stanie przewagi strategicznej łatwo zamienia pozornie beznadziejną sytuację w wielkie zwycięstwo, polegające na rozgromieniu przeciwnika. (Prostym przykładem z życia może być zmasowana kampania sprze daży, mająca na celu nasycenie rynku nowym produktem z dnia na dzień, aby konkurenci nie mogli zareagować i zdobyć dla siebie udziału. Oczywiście takie podejście jest możliwe raczej na skalę lokalną niż krajową i tylko w takim zakresie ma szansę utrzymać się na rynku. Za atakowanie luk można rozumieć również jako wypuszczenie produktu, który odniesie sukces w jakimś niszowym segmencie, a może nawet stworzy nowy rynek). W walce wręcz zajęcie pozycji na wzniesieniu, zabezpieczenie tyłów (płot, budynek) albo dowolna broń w ręce w ogromnej mierze poszerza możliwości, a zatem wzmacnia przewagę strategiczną. Wykorzystując przewagę walki na dystans, możemy zaata kować pozbawione obrony punkty przeciwnika i za pomocą na przykład parasola albo laski uderzyć napastnika w nogi albo zagrozić jego głowie. W sporcie atakowanie luk oznacza uderzanie tam, gdzie przeciwnik jest najsłabszy. Powszechnie znanym przykładem, jaki można zaobserwo wać w koszykówce, jest wykorzystanie prędkości przeciwko wolniejsze mu przeciwnikowi i wywalczenie pola do łatwego zdobycia punktów. Od razu narzuca się wiele podobnych przykładów.
49
7 Walka wojskowa
%f
^ S u N T ZU
RZEKŁ:
Ogólnie rzecz biorąc, strategia wykorzystania sił zbrojnych jest taka: począwszy od chwili, gdy generał dostaje rozkazy od władcy, poprzez zgromadzenie mas ludzkich i zjednoczenie armii, na rozbiciu obozowi ska i stawieniu czoła wrogowi skończywszy, nie ma nic trudniejszego niż starcie militarne. W walce najtrudniejsze jest uczynienie skompli kowanego prostym, zamiana przeciwności w korzyści. Jeśli więc pokrzyżujesz plany wroga i zwabisz go zyskami, będziesz 0 krok przed nim, choćbyś później wyruszył. Potrafi to uczynić ten, kto zna taktykę dróg krętych i prostych. *'s5Sr’
Walka z udziałem zorganizowanej armii jest korzystna, natomiast walka pomiędzy masami ludzkimi jest niebezpieczna. Jeżeli cała armia spie szy się z myślą o uzyskaniu przewagi, nie przybędziesz na czas. Jeżeli zredukujesz wielkość armii, aby uzyskać przewagę, będziesz skazany na porzucenie ekwipunku i ciężkiego sprzętu. A jeżeli porzucisz uzbrojenie i ciężki sprzęt, aby zyskać przewagę, dzień 1 noc forsując swoich żołnierzy w stukilometrowym marszu bez rozbi jania obozu, wówczas generałowie Trzech Armii zostaną pojmani. Naj silniejsi przybędą pierwsi, a zmęczeni zostaną w tyle. W wyniku takiej taktyki tylko jedna dziesiąta wojsk dotrze na pole bitwy. Jeżeli ktoś wyrwie się pięćdziesiąt kilometrów do przodu, generał Przedniej Armii popełni błąd i z powodu takiej taktyki tylko połowa wojsk dotrze do celu. Jeżeli ktoś wyrwie się do przodu trzydzieści kilometrów, do celu dotrze dwie trzecie wojsk. Tak więc armia bez ciężkiego sprzętu i ekwipunku zostanie pokonana. Jeśli nie ma dostaw — zostanie pokonana. Jeśli nie ma zapasów — zo stanie pokonana.
52
SZ T U K A W O JN Y
Kto nie zna zamiarów panów feudalnych, nie może zawczasu zawrzeć sojuszy. Kto nie zna ukształtowania terenu — gór i lasów, wąwozów i przełęczy, obszarów bagiennych i terenów podmokłych — nie może nacierać, prowadząc armię. Bez miejscowego przewodnika nie sposób wykorzystać atutów terenu. <-‘55*’
Działania zbrojne opierają się na podstępie; armia przemieszcza się w celu zdobycia przewagi i przegrupowuje, rozpraszając i jednocząc się ponownie w inne formacje. Jest szybka jak wiatr, liczna jak drzewa w lesie, niszczycielska jak ogień, niewzruszona jak góry. Trudna do rozpoznania jak ciemność, raptowna jak błyskawica. <-‘55*’
Kiedy grabisz jakiś obszar, dziel bogactwo między żołnierzy. Kiedy po większasz swoje terytorium, dziel zyski. Kontroluj strategiczną rów nowagę sił i działaj. Kto pierwszy zrozumie taktykę dróg krętych i pro stych, będzie zwycięzcą. Oto strategia walki wojskowej. <-‘55*’
W Chun Cheng napisano: „Ponieważ nie słyszą się nawzajem, mają bębny i gongi. Ponieważ nie widzą się nawzajem, mają flagi i proporce”. Bębny, gongi, flagi i proporce służą sprawnej komunikacji. Gdy ludzie są zjednoczeni, odważni nie rzucą się sami do boju, a bojaźliwi nie wy cofają się jako jedyni. Oto metoda wykorzystania dużych sił zbrojnych. Tak więc w bitwie nocnej stosuj bębny i źródła ognia w dużych ilościach, a w bitwie dziennej proporce i flagi, aby kierować armią. <-‘55*’
53
SUN TZU
Trzy Armie można pozbawić c h ’i (ducha). Umysłem dowódcy moż na zawładnąć. Z rana c h ’i jest gorliwe. Za dnia staje się opieszałe, a o zmierzchu — wyczerpane. Biegli w dowodzeniu armią unikają gorliwego c h ’i i dlatego uderzają, gdy jest opieszałe lub wyczerpane. Oto sposób manipulowania c h ’i.
W porządku oczekuj nieuporządkowanych. W spokoju oczekuj tych niosących zgiełk. Oto droga kontroli umysłu.
Będąc w pobliżu, czekaj na tych, co przyjdą z daleka. Z wypoczętymi czekaj na zmęczonych. Niech syci czekają na głodnych. Oto droga kontrolowania siły.
Nie próbuj przechwytywać proporców wroga, gdy jego jednostki za chowują pozycje w szeregach, nie atakuj jego oddziałów, jeśli formują szyki w sposób zdyscyplinowany i zorganizowany, a zatem są dobrze przygotowane do walki i dobrze dowodzone. Oto sposób kontrolowa nia czynników zmiennych.
Oto strategia dowodzenia wojskiem: nie zbliżaj się do wysokich gór, nie stawaj do walki z tym, kto ma za sobą wzniesienia. Nie goń tych, co udają, że uciekają. Nie atakuj pobudzonych żołnierzy. Nie atakuj oddziałów użytych jako przynęty. Nie utrudniaj pokonanej armii po wrotu do domu. Otoczonej armii zostawiaj drogę ucieczki. Nie naciskaj wyczerpanego wroga. Oto strategie prowadzenia walki.
54
SZ T U K A W O JN Y
KOMENTARZ Krótkie zdanie: „Walka z udziałem zorganizowanej armii jest korzyst na, natomiast walka pomiędzy masami ludzkimi jest niebezpieczna” zawiera kluczową myśl tego rozdziału. Posłanie do boju dużej liczby ludzi przebranych za żołnierzy to marnotrawstwo środków i najlepsza droga do poniesienia porażki, ponieważ brakuje tam spójności i dyscy pliny niezbędnych w zorganizowanej armii, a więc i koniecznych do realizacji celów dowódcy. Poza tym wszelkie posunięcia — na przykład marsz bez wsparcia logistycznego — które osłabiają żołnierzy i rozbi jają ich jedność, zamieniają ich w nieefektywną masę ludzi stanowiącą łakomy kąsek dla wroga. A zatem prawdziwa armia (a co za tym idzie także każda instytucja) jest według Sun Tzu szybka i zjednoczona w ru chu oraz zdyscyplinowana i nieporuszona w spoczynku. Dowódca musi postępować tak, aby armia była przydatnym narzędziem — stąd pod kreślenie wagi jednoczenia ludzi za pomocą środków komunikacji — musi więc umiejętnie dostosowywać taktykę, aby manipulować wro giem, zmuszać go do zbaczania na kręte drogi, wywoływać zamęt, roz pacz i zabijać w nim ducha walki. Dlatego musi zdawać sobie sprawę z działania ch ’i, czyli ducha, musi dążyć do rozbudzania i wzmacniania ducha wśród swoich ludzi, a jednocześnie unikać potyczek z wrogiem znajdującym się w podobnej kondycji i atakować, gdy morale przeciw nika jest bardzo niskie. Walka wojskowa to kwestia ścierania się nisz czycielskich sił, więc tylko głupiec gardzi taktykami manipulacji, na cierając frontalnie na silniejszego wroga, by na własne życzenie ponieść porażkę. W rozdziale „Walka wojskowa” znajdujemy także jedną z kilku wy powiedzi Sun Tzu na temat stosowania podstępu: „działania zbrojne opierają się na podstępie”. Jednak podstępy i fortele to tylko niektóre ze sposobów umożliwiających dowódcy manipulowanie wrogiem i zdo bywanie przewagi strategicznej w celu osiągnięcia zwycięstwa. Z drugiej strony, można unikać podstępu, wykorzystując szpiegów, zwiadowców i miejscowych przewodników. Można uniknąć poważnych błędów, zdobywając potrzebne informacje o ukształtowaniu terenu na polu bitwy, a w kontekście biznesowym — np. o ukształtowaniu rynku.
55
SUN TZU
Rozdział kończy się serią wypowiedzi dotyczących taktyki, które w póź niejszych czasach stały się ważnymi elementami sztuki prowadzenia wojny i podkreślano je w wielu tekstach dotyczących wojskowości. Wiele z nich, podobnie jak inne, rozproszone po Sztuce w ojny, to po prostu prewencyjne reguły taktyczne — polegające na wnikliwej analizie po tencjalnych metod walki. Dwie najważniejsze spośród takich prewen cyjnych reguł głoszą, że nie należy przypierać wroga do muru (nawet gdy sytuacja pozwala na to, by go rozgromić) i że nie wolno dać się zwieść fortelom ani złapać się na lep pozornych korzyści. Obydwie znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach współczesnego życia — od biznesu po relacje osobiste. Warto zauważyć, że niżsi rangą dowódcy często przyswajają je dopiero wtedy, gdy żołnierze wpadają w pułapkę, której można było uniknąć.
56
8 Dziewięć zmiennych
^Sun T zu
rzekł
:
Strategia dowodzenia armią wymaga, by generał, który po otrzymaniu rozkazów od władcy gromadzi masy ludzkie i jednoczy wojsko: nie rozbijał obozu w terenie, na którym łatwo o zasadzki, jednoczył się ze sprzymierzeńcem na terenie skupiającym, nie pozostawał na terenie izolowanym, tworzył plany strategiczne na terenie otoczonym z każdej strony, wydawał bitwę na terenie zgubnym. Są drogi, którymi nie należy podążać. Są armie, których się nie atakuje. Są twierdze, których się nie szturmuje. Są tereny, o które się nie walczy. Są rozkazy od władcy, których nie można zaakceptować. Co do dróg, którymi nie należy podążać: jeśli nie wejdziemy zbyt głę boko na terytorium wroga, nie poznamy najważniejszych wydarzeń na czele frontu. Jeśli wkroczymy głębiej, zdobyte korzyści nie zostaną trwale zabezpieczone. Wtedy poruszanie się naprzód nie przynosi pożytku. A jeśli pozostaniemy bez ruchu, zostaniemy uwięzieni. W takich przy padkach nie należy podążać drogami. Co do armii, których się nie atakuje: dwie armie stanęły naprzeciwko siebie i rozbiły obóz. Z naszych szacunków wynika, że wystarczy nam sił na pokonanie wrogich wojsk i pojmanie dowódcy. Jednak jeżeli spojrzymy z szerszej perspektywy, może się okazać, że są wśród nich znawcy niekonwencjonalnych strategii i wyszkoleni taktycy, a armia jest dobrze zorganizowana. W takich przypadkach, nawet jeśli armię można zaatakować, nie należy tego czynić.
58
SZ T U K A W O JN Y
Co do twierdz, których się nie szturmuje: szacujemy, że mamy wystar czająco dużo sił, aby przypuścić szturm na twierdzę. Jeżeli ją zdobę dziemy, nie przysporzy nam ona korzyści na czele frontu. Jednocześnie nasze odwody nie będą w stanie zabezpieczyć jej na tyłach frontu. Jeśli nasze siły dorównują siłom przeciwnika, to z pewnością jej nie podbije my. Jeżeli zdobędziemy przewagę, zajmując przyczółki wokół niej, za łoga twierdzy sama się podda, a jeżeli tej przewagi nie zdobędziemy, nie wyrządzi nam to szkód na tyłach. W takich przypadkach, nawet jeżeli miasto można szturmować, nie należy tego czynić. Co do terenu, o który się nie walczy: nie ma potrzeby walczyć o te gór skie doliny, w których brakuje wody do życia. Co do rozkazów od władcy, których nie wdraża się w życie: jeżeli roz kazy władcy są sprzeczne z powyższymi czterema zmiennymi, rozka zów nie należy realizować. Kto naprawdę rozumie zmienność w dy plomacji, wie, jak prowadzić wojnę.
Dowódca, który zgłębił korzyści płynące z dziewięciu zmiennych, wie, jak dowodzić armią. Jeżeli ich nie dostrzega, to choćby był obyty z topografią, nie potrafi zrozumieć przewagi, jaką daje mu teren. Kto dowodzi armią, ale nie zna technik postępowania z dziewięcioma zmiennymi, choćby znał pięć korzyści, nie potrafi panować nad ludźmi. <-‘55*’
Dlatego mądry dowódca musi rozważyć zyski i straty. Jeżeli dostrzega korzyści w trudnych sytuacjach, można mu zaufać. Jeżeli dostrzega szkody w obiecujących sytuacjach, trudności da się przezwyciężyć. <-‘55*’
Podporządkuj sobie panów feudalnych, pokazując im potencjalne szko dy, jakich mogą doznać; przysparzaj im pracy, zajmując licznymi spra wami i skłaniaj ich, aby gonili za korzyściami. <-‘55*’
59
SUN TZU
Oto strategia dowodzenia armią: nie licz na to, że przeciwnik nie na dejdzie, tylko czekaj z przygotowanymi środkami, które pozwolą ci go odeprzeć. Nie licz na to, że nie zaatakuje, tylko przyjmij trudną do zdobycia pozycję.
Oto pięć niebezpiecznych cech charakteru dowódcy: Ten, kto jest gotów na śmierć, może zostać zabity. Ten, kto bardzo pragnie żyć, może zostać wzięty do niewoli. Tego, kto jest drażliwy i działa pochopnie, łatwo obrazić. Tego, kto jest uczciwy i czysty, można pohańbić. Temu, kto kocha ludzi, można przysporzyć zmartwień. Tych pięć cech zawsze jest czymś niewłaściwym, ale gdy chodzi o do wodzenie armią, każda z nich może prowadzić do katastrofy. Z ich po wodu niechybnie armia zostanie rozbita, a dowódca poniesie śmierć, dlatego trzeba ich u niego bacznie wypatrywać.
KOMENTARZ Z wyjątkiem ostatniego akapitu, rozdział ten został poświęcony w cało ści analitycznej ocenie pola bitwy i ciągłym przygotowaniom defensyw nym, dzięki którym nie dajemy się zaskoczyć. Na początku zapozna jemy się z kilkoma spostrzeżeniami w zakresie ukształtowania terenu, które są zgodne z ogólną koncepcją głoszoną w tym zakresie przez Sun Tzu. (Tradycyjny tekst został uzupełniony pięcioma kolejnymi aka pitami, poczynając od słów „Co do dróg, którymi nie należy podążać.. . ”, odkrytymi niedawno w pewnym grobowcu). Sun Tzu powtarza, że znajomość topografii zdobyta dzięki rozpozna niu i informacji od lokalnych przewodników to podstawa dowodzenia i rozmieszczenia jednostek — nie chodzi tylko o poznanie pozycji wroga, ale także ukształtowania terenu — trudności, które mogą się
60
Więcej na: www.ebook4all.pl
z nim wiązać, i przewagi, którą może zapewnić. W XX wieku przegrano wiele bitew (toczonych zarówno pomiędzy armiami, jak i firmami), bo nie przeprowadzono rozpoznania terenu i nie dostosowano do niego swoich działań. Ponieważ nie ma sytuacji jednoznacznie pozytywnych — wszystkie mają swoje wady i zalety, dowódca musi wnikliwie roz ważyć wszelkie ewentualności, a potem określić taki tryb działania, aby uniknąć ryzykownych posunięć, które mogą przynieść szkody. Z tego powodu armia musi zawsze przygotować silną pozycję obronną, a przy najmniej zaplanować wszystko tak, by unikać niekorzystnych działań. Ostatni akapit zawiera kilka poglądów Sun Tzu na temat wad i obo wiązków dowódców. Dwie pierwsze napiętnowane cechy są ze sobą powiązane — zbytnie przywiązanie do życia, a zatem obawa śmierci, oraz pragnienie chwalebnej śmierci, które prowadzi do lekceważenia innych rozwiązań; obie uniemożliwiają dowódcy jasny osąd i przeciw nik łatwo może to wykorzystać. Ten, kto jest przywiązany do myśli 0 śmierci, działa zbyt brawurowo, a ten, kto za bardzo trzyma się życia, jest zbyt tchórzliwy. Poza tym dowódcę z tendencją do zbyt impulsyw nych reakcji albo do łatwego wpadania w złość można łatwo obrazić, sprowokować do nieprzemyślanych działań, ponieważ bardziej przej muje się on reputacją niż wynikami podejmowanych działań. Prawdo podobnie najbardziej znamienna jest ostatnia uwaga: „Temu, kto kocha ludzi, można przysporzyć zmartwień”, ponieważ pozornie sprzeciwia się twierdzeniom większości autorów wojskowych, w tym samego Sun Tzu, którzy na pierwszym miejscu stawiają dobro ludu i prawe rządy temu ludowi służące. Przesłanie tego ostrzeżenia staje się jasne dopiero po skonfrontowaniu go z innymi pismami pochodzącymi z okresu Wal czących Królestw: często dowódca (lub władca), który nadmiernie kocha swój lud, nie potrafi poświęcić jednostek dla dobra państwa 1 ogółu. Staje się zbyt ostrożny i zbytnio boi się strat, lecz wbrew wła snym pragnieniom traci wszystkie siły, najczęściej w nieskutecznych, zbyt ostrożnych atakach. (Wyraźne przykłady potwierdzające to spo strzeżenie obserwowaliśmy podczas drugiej wojny światowej, gdy do wódcy z braku odwagi i ze strachu przed możliwymi stratami prze puszczali okazje, popełniali poważne błędy i przedłużali wojnę. Poza tym kilku obserwatorów zauważa, że „miłość do ludzi” charakteryzuje współczesny amerykański klimat polityczny. Każdy konflikt zbrojny 61
SUN TZU
roznieca burzę w mediach i zawsze, gdy pojawiają się ofiary, słychać nawoływania do przerwania działań militarnych). Chińscy autorzy woj skowi zdawali sobie sprawę z tego, że chociaż życie każdego człowieka jest cenne, a wojna jest zła i powinno się jej unikać, to gdy staje się nie uchronna, lepszy jest ten dowódca, który w celu osiągnięcia zwycięstwa godzi się poświęcić większą część swoich żołnierzy. Paradoksalnie każdy dobry czyn zawiera w sobie odrobinę okrucieństwa. Wnioski dla dużych instytucji i ludzi, którzy nimi zarządzają, są oczywiste. Prezes, dyrektor albo menedżer muszą koncentrować się na zadaniu bez względu na swoją reputację i nie powinni ani nadmiernie poddawać się dramatyzmowi sytuacji i dreszczykowi emocji, które często towarzyszą poważnym starciom, ani unikać wykonywania zadań ze strachu przed poniesieniem straty. Krótko mówiąc, Sun T zu bez wątpienia uważał, że najlepszym zaleceniem dla każdego jest to, by doskonalić kontrolę nad sobą i chętnie podejmować działania, nie przywiązując się zbytnio do życia (nie należy zatem za wszelką cenę unikać ryzyka) ani nie go dząc się całkowicie ze śmiercią (nie powinno się działać brawurowo i bez namysłu wystawiać na wielkie ryzyko). Gniew i złość zawsze — pomijając fizyczne starcie — działają na niekorzyść tego, kto im ulega.
62
Manewrowanie armią
r t
f
^ Su N T ZU
RZEKŁ:
Jeżeli chodzi o rozmieszczenie armii i rozpoznanie wroga: Przekraczaj góry, idąc dolinami, szukaj łatwych do obrony terenów, zajmuj wzniesienia. Jeżeli wysoko położone tereny są w rękach wro ga, nie wspinaj się, żeby podjąć walkę. Tak oto należy rozmieszczać wojska w górach. Po przekroczeniu rzeki trzeba się od niej oddalić. Jeżeli wróg prze prawia się przez bród, nie walcz z nim w wodzie. Jeżeli przeszła połowa wojsk przeciwnika, to najlepszy moment do ataku. Jeżeli chcesz wciągnąć wroga do bitwy, nie ustawiaj wojsk w pobliżu rzeki, lecz poszukaj łatwego do obrony terenu i zajmij wzniesienia. Nie przeciwstawiaj się nurtowi rzeki. Oto jak należy rozmieszczać wojska nad rzekami. Gdy przeprawiasz się przez bagna i mokradła, rób to jak najszybciej. Nie zatrzymuj się. Jeżeli do bitwy dojdzie na bagnach lub mokra dłach, musisz trzymać się obszarów trawiastych, a za sobą mieć las. Oto sposób rozmieszczania armii na bagnach i mokradłach. Na równinach rozlokuj wojska na terenie łatwym, tak byś wzniesie nia miał z tyłu prawego skrzydła, trudny teren z przodu, a łatwy do obrony bezpośrednio z tyłu. Oto sposób rozmieszczania armii na równinach. Te cztery sposoby rozmieszczania są korzystne dla armii i dzięki nim Żółty Cesarz pokonał czterech cesarzy. *'s5Sr’
Armia lubi wzniesienia i czuje niechęć do nizin, ceni słońce i pogardza cieniem. By przeżyć, zajmuje solidne pozycje. Mówi się, że armia, która unika stu chorób, może być pewna zwycięstwa. *'s5Sr’
64
SZ T U K A W O JN Y
Na wzgórzach i wałach zajmuj stronę ya n g (słoneczną), rozlokowując się tak, by mieć ich stoki z tyłu po prawej stronie. Jest to korzystne dla wojska i pozwala wykorzystać naturalną przewagę, jaką daje teren. <-‘55*’
Ulewa zamienia górski potok w rwącą rzekę. Jeżeli chcesz się przepra wić przez bród, poczekaj, aż deszcz przejdzie. <-‘55*’
Musisz szybko opuszczać tereny stwarzające śmiertelne niebezpieczeń stwo, na przykład wąwóz z górskim potokiem i stromymi ścianami, omijać Niebiańską Studnię, Niebiańskie Więzienie, Niebiańską Pułapkę, Niebiańską Otchłań i Niebiańską Bruzdę. Nie zbliżaj się do nich. Jeżeli trzymasz się od nich z daleka, wróg jest zmuszony zbliżyć się do nich. Gdy dochodzi do bitwy, wróg ma je na tyłach. <-‘55*’
Gdy na obu flankach wojska znajdują się: wąwóz albo przełęcz, mo kradła z trzciną i wysoką trawą, górskie lasy albo gęste i splątane poszy cie, trzeba je dokładnie przeszukać, ponieważ mogła tam zostać przy gotowana zasadzka i może tam czaić się szpieg. <-‘55*’
Jeżeli wróg przebywa w pobliżu i zachowuje się cicho, to znaczy, że czai się w wąwozie. Jeżeli z daleka wzywa cię do walki i chce, abyś podszedł, to znaczy, że ma przewagę, bo zajmuje łatwy teren. <-‘55*’
Jeżeli poruszają się drzewa, to znaczy, że nadchodzi wróg. Jeżeli w gę stej trawie widzimy wiele przeszkód, musimy zachować czujność. Wzlatujące ptaki oznaczają zasadzkę. Jeżeli zwierzęta są spłoszone, przeciwnik przygotowuje się do nagłego ataku. <-‘55*’
65
SUN TZU
Jeżeli wysoko wznosi się kolumna pyłu, to znaczy, że nadjeżdżają ry dwany. Jeżeli pył nie wznosi się wysoko, lecz raczej szeroko rozpościera, to nadchodzi piechota. Jeżeli pył unosi się w wielu miejscach, to wróg zbiera drewno opałowe. Jeżeli unosi się wiele kłębów pyłu, które prze mieszczają się w różne strony, to znaczy, że rozbijają obozowisko. Kto przemawia z szacunkiem, a wzmaga przygotowania do walki, bę dzie atakował. Kto przemawia wojowniczo i pochopnie rusza naprzód, ten się wycofa. Jeśli lekkie rydwany rozjeżdżają się na boki, wróg szykuje formacje bojowe. Kto pragnie pokoju, a nie stawia żadnych warunków, ten szykuje podstęp. Ten, którego żołnierze się wycofują, a on mimo to formuje szyki, działa według wcześniej opracowanego planu. Ten, którego połowa żołnierzy napiera, a połowa rejteruje, próbuje cię zwodzić.
Gdy żołnierze stają oparci o broń, to znaczy, że są głodni. Gdy ci, co przynoszą wodę, najpierw piją sami, to znaczy, że wojsku doskwiera pragnienie. Gdy żołnierze widzą potencjalne korzyści, ale nie wiedzą, czy atakować, oznacza to, że są zmęczeni.
Jeżeli nad obozowiskiem gromadzą się ptaki, to znaczy, że jest ono puste. Jeżeli wróg w nocy krzyczy, to znaczy, że się boi. Jeżeli w armii panuje zamęt, to znaczy, że dowódca stracił posłuch. Jeżeli flagi i propor ce wrogów poruszają się bezładnie, to znaczy, że zapanował wśród nich chaos. Jeżeli oficerowie są gniewni, to znaczy, że są zmęczeni.
66
SZ T U K A W O JN Y
Jeżeli wojsko zabija konie i zjada ich mięso, to znaczy, że brakuje im zboża. Jeżeli zostawili swoje naczynia do gotowania i nie wracają do obozu, to znaczy, że zmęczyli się inwazją. <-‘55*’
Ten, u którego żołnierze często zbierają się w małych grupkach i szepcą między sobą, stracił poparcie mas. Kto często udziela nagród, jest w głębokiej rozpaczy. Kto często zadaje kary, ma poważne trudności. Kto najpierw jest brutalny, a potem boi się mas, okazuje szczyt głupoty. <-‘55*’
Kto przysyła emisariuszy z propozycjami, ten chce trochę odpocząć. <-‘55*’
Jeżeli żołnierze wroga są pobudzeni i zbliżają się do naszych wojsk, ale tylko po to, by zachować pozycje bez angażowania się w walkę, przy glądaj się im uważnie. <-‘55*’
Armia nie ceni wyłącznie przewagi liczebnej, ponieważ to oznacza tylko tyle, że nie można agresywnie nacierać. Wystarczy, żebyś zebrał własne siły, uważnie przyjrzał się siłom wroga, a następnie zaatakował. Kto nie ma strategicznych planów i lekceważy wroga, nieuchronnie popadnie w niewolę. <-‘55*’
Jeżeli karzesz żołnierzy, którzy jeszcze nie są ci oddani, nie będą posłuszni. Jeżeli nie są posłuszni, trudno wystawiać ich do walki. Jeżeli są oddani, a ty nie wymierzasz kar, są bezużyteczni. <-‘55*’
Jeżeli więc dowodzisz przy użyciu metod cywilnych, a jednoczysz i dys cyplinujesz przy użyciu metod wojskowych, to z pewnością zdobę dziesz ich przychylność. 67
SUN TZU
Jeżeli konsekwentnie wykonywane są twoje rozkazy, by szkolić żoł nierzy, będą oni posłuszni. Jeżeli się tak nie dzieje, nie będą posłuszni. Ten, czyje rozkazy są konsekwentnie wykonywane, rozwija wzajemne relacje z ludźmi.
KOMENTARZ Jak sugeruje tytuł „Manewrowanie armią”, treść rozdziału w większości dotyczy typów terenu — wrogich i przyjaznych — oraz manewrowania jednostkami w bitwie i ich przemieszczania poza bitwą. Generalnie należy unikać terenów, które mogą stać się kryjówką dla wroga, a także ograniczonych przeszkodami, bo w takich warunkach wróg może nas zaskoczyć i krwawo się z nami rozprawić. (Oczywiście można to odnieść do sytuacji z życia codziennego: w biznesie, podczas rozpraw w sądzie czy na ulicy, gdy bronimy się przed napastnikiem). Sun Tzu prawdo podobnie jako pierwszy usystematyzował różne kategorie terenu, cho ciaż zapewne doświadczeni wodzowie posiadali i wykorzystywali tę wiedzę na długo przed nim. Mędrzec podsuwa też kilka wyraźnych i przydatnych sugestii poma gających przewidzieć zachowanie nieprzyjaciela — od rozpoznania w otoczeniu pola bitwy po interpretację działań dyplomatycznych. Do najsłynniejszych spostrzeżeń, odnoszących się zarówno do współcze snych, jak i historycznych konfliktów, należy następujące: „Kto pragnie pokoju, a nie stawia żadnych warunków, ten szykuje podstęp”. Kilka konkretnych sugestii, uproszczonych, ale niewątpliwie opartych na wni kliwej analizie, stanowi wiedzę, którą dowódcy niżsi rangą powinni sobie przyswoić, jeżeli ich ludzie maj ą przetrwać. Ostatni akapit ponownie nawiązuje do fundamentalnej koncepcji, pełnej daleko idących implikacji. Przekonanie, że siła wojska nie jest jedynym czynnikiem decydującym o wyniku bitwy, nie charakteryzuje tylko Sun Tzu, ale wszystkie chińskie teorie wojskowe, stanowi wręcz podstawowe założenie czynione przy prowadzeniu wojny. Rzeczywiście, wielu było 68
SZ T U K A W O JN Y
na przestrzeni dziejów dowódców, którzy, mając przewagę w ludziach lub uzbrojeniu, zlekceważyli nieprzyjaciela, nie podjęli środków zabez pieczających i ponieśli w związku z tym bardzo surowe konsekwencje. Ostatnie trzy akapity koncentrują się na sprawie dowodzenia i kontro lowania; także one są fundamentem dla późniejszego chińskiego pi śmiennictwa wojskowego. Przywołajmy je tutaj; pierwszy wskazuje na potrzebę zachowywania równowagi pomiędzy karami stosowanymi wobec żołnierzy a środkami pozyskiwania ich emocjonalnego zaanga żowania; Sun Tzu popiera tylko kary stosowane po uzyskaniu emo cjonalnego zaangażowania. Drugi akapit dotyczy jednoczesnego stoso wania metod cywilnych i wojskowych w dowodzeniu wojskiem — to pierwsze wiąże się z prawością, poważaniem, dobrocią i nagrodami, a drugie z bezpośredniością, energicznością, jasnymi rozkazami i uza sadnionymi karami. Trzeci akapit dotyczy spójności każdego rozkazu, pewności w ich wydawaniu, zaufania do udzielanych wskazówek i pew ności siebie w podejmowanych działaniach — wszystko to ma być sto sowane z żelazną konsekwencją. Późniejsze teksty wojskowe zwracają uwagę, że nigdy nie należy pozwalać, aby rozkazy dowódcy budziły ja kiekolwiek wątpliwości. Nie należy zatem odwoływać ani prostować nawet błędnych rozkazów. Obecnie koncepcja ta ewidentnie nie jest przestrzegana, bo polecenia i zarządzenia dosłownie zaraz po ich wy daniu są interpretowane, a nawet ulegają przeformułowaniu.
69
10 Ukształtowanie terenu
Hl
^ Su N T ZU
RZEKŁ:
Najważniejsze rodzaje ukształtowania terenu to: tereny dostępne, bez powrotne, impasowe, zwarte, przepastne i rozległe. Jeżeli zarówno wróg, jak i ty możecie nacierać, to taki teren określamy dostępnym. Na terenie dostępnym najpierw zajmij wzniesienia od stron nasłonecznionych (yang); usprawnij też szlaki zaopatrzeniowe. Jeżeli wówczas weźmiesz udział w bitwie, teren będzie ci sprzyjał. Jeżeli można nacierać, ale powrót sprawiałby trudności, to taki teren określamy bezpowrotnym. W przypadku terenu bezpowrotnego, jeśli wrogowie nie są przygotowani, nacieraj i pokonaj ich. A jeżeli wróg jest przygotowany, a ty zaatakujesz i nie zwyciężysz, wtedy powrót będzie niemożliwy — ukształtowanie terenu działa na naszą niekorzyść. Jeżeli natarcie nie jest wskazane zarówno dla ciebie, jak i dla wroga, to taki teren określamy impasowym. Na terenie impasowym, nawet gdy nieprzyjaciel próbuje cię sprowokować, nie nacieraj. Zarządź odwrót. Teren działałby na twoją korzyść, gdyby wróg ruszył na ciebie połową swych oddziałów, a ty zaatakowałbyś przy użyciu pełnych sił. Co do terenu zwartego, to jeśli zajmujesz go jako pierwszy, musisz roz mieścić oddziały na całym terenie i czekać na wroga. Jeżeli nieprzyja ciel zajął teren przed tobą i wszędzie rozlokował swe wojska, nie ruszaj na niego. Jeżeli wróg nie zajął całego terenu, zaatakuj go. Co do terenu przepastnego, to jeśli go zajmiesz, musisz utrzymać stoki yang wzniesień i czekać na nieprzyjaciela. Jeżeli nieprzyjaciel zajmie teren pierwszy, wycofaj swe siły. Nie atakuj. Co do terenu rozległego, to jeśli nikt nie ma przewagi strategicznej, trudno będzie sprowokować wroga do walki. Podejmowanie walki nie będzie wtedy korzystne.
72
SZ T U K A W O JN Y
Tych sześć rodzajów ukształtowania terenu to fundament Tao roze znania w terenie. Każdy generał biorący odpowiedzialność za dowo dzenie bezwzględnie musi się z nimi zapoznać. <-‘55*’
Ukształtowanie terenu można wykorzystać dla dobra armii. Umiej ętność analizy, przejęcie kontroli nad zmiennymi mającymi wpływ na zwycięstwo, ocena walorów terenu takich jak przełęcze i wąwozy — tych bliskich i tych dalekich — oto Tao najbardziej utalentowanego dowódcy. Kto pozna te zasady i zastosuje w walce, z pewnością odniesie zwycięstwo. Kto nie pozna ich albo, poznawszy, nie zastosuje w walce, na pewno zostanie pokonany. <-‘55*’
Istnieje sześć typów armii skazanych na niepowodzenie: topniejąca, niezdyscyplinowana, tonąca, krucha, chaotyczna i skazana na pogrom. Tych sześć cech to nie klęski sprowadzone przez Niebo i Ziemię, ale wynik błędów generała. Jeśli strategiczny rozkład sił jest wyrównany, a jeden atakuje dziesięciu, to taką armię określamy mianem topniejącej. Jeżeli żołnierze są silni, a oficerowie słabi, to określamy ją mianem nie zdyscyplinowanej. Jeżeli oficerowie są silni, a żołnierze słabi, to określamy ją mianem tonącej. Jeżeli wyżsi oficerowie są gniewni i niesubordynowani, mają wrogie na stawienie jeden wobec drugiego, bo nie umieją powściągnąć gniewu, a generał nie zna jeszcze ich zdolności, to taką armię określamy mia nem kruchej. Jeżeli generał jest słaby i brak mu surowości, dowodzi nieefektywnie, nie obdziela oficerów i żołnierzy stałymi obowiązkami, a oni krzywo ustawiają się w szykach, to określamy taką armię mianem chaotycznej.
73
SUN TZU
Jeżeli generał nie umie przejrzeć wroga, wystawia dużą liczbę żołnierzy przeciwko małej, atakuje silnego słabymi siłami, a armii brakuje sto sownie dobranej straży przedniej, to określamy ją mianem skazanej na pogrom. Tych sześć typów armii to sześć Dróg (Tao) do klęski. Każdy generał biorący odpowiedzialność za dowodzenie bezwzględnie musi się z nimi zapoznać.
Gdy generał postrzega swoich żołnierzy jak własne, niedojrzałe jeszcze dzieci, będą się z nim zapuszczać w najgłębsze doliny. Gdy kocha swoich żołnierzy jak własne dzieci, oddadzą za niego życie. Jeżeli są dobrze traktowani, a nie można ich skłonić do działania, jeżeli są kochani, a nie można nimi dowodzić, albo gdy zapanuje chaos i nie da się ich poskromić, można ich porównać z dziećmi krnąbrnymi — nie ma z nich pożytku. <-‘55*’
Gdy według Tao sztuki wojennej zwycięstwo jest pewne, to chociaż władca zalecił unikać walki, a ty mimo to musisz wziąć udział w bitwie, możesz to zrobić. Jeżeli według Tao sztuki wojennej zwycięstwo nie jest pewne, to chociaż władca zalecił wam udział w bitwie, dozwolone jest odstąpienie od walki. Generał, który nie rusza w bój tylko dla sławy ani nie powstrzymuje się od odwrotu tylko dlatego, że chce uniknąć kary śmierci za ucieczkę z pola bitwy, lecz dba o ludzi i o przewagę swego władcy, stanowi prawdziwy skarb dla państwa. <-‘55*’
Gdybym wiedział, że nasi żołnierze mogą zaatakować, a nie wiedział bym, że przeciwnik nie może być zaatakowany, to byłbym zaledwie w pół drogi do zwycięstwa. Gdybym wiedział, że przeciwnik może zostać zaatakowany, lecz nie zdawałbym sobie sprawy z tego, że nasi żołnierze nie mogą atakować, to byłbym zaledwie w pół drogi do zwycięstwa. 74
SZ T U K A W O JN Y
Wiedząc, że przeciwnik może być zaatakowany i że nasza armia może przypuścić atak, ale nie wiedząc, że teren nie nadaje się do walki, był bym zaledwie w pół drogi do zwycięstwa. Ten, kto prawdziwie pozna armię, nigdy nie da się zwieść co do właściwego czasu wykonania ru chu, nie zabraknie mu wiedzy pozwalającej określić, kiedy należy podjąć działania. Jest więc powiedziane, że jeśli znasz zarówno wroga, jak i siebie, twe zwycięstwo nie jest zagrożone. Jeżeli znasz Niebo i Ziemię, osiągniesz pełne zwycięstwo.
KOMENTARZ Jak już wspominaliśmy we wstępie, Sun Tzu był prawdopodobnie pierwszym teoretykiem wojskowości, który zastanawiał się nad cechami charakterystycznymi terenu i systematycznie opracowywał ogólne re guły pokonywania trudności terenowych. Mimo że jego analizy doty czą wojny, a jego reguły są opracowywane w kontekście wojskowym, wyróżnione przez niego typy ukształtowania terenu są swoistymi sche matami, które można odnieść do różnych sytuacji, związanych nie tylko z wojną, ale również z codziennym życiem. Na przykład stale mamy do czynienia z „terenem górzystym”, symbolizującym sytuację, w której śmiały atak musi się udać, ponieważ nie ma możliwości ani odwrotu, ani zorganizowania skutecznej obrony. Na rozległym terenie — na szerokiej, otwartej przestrzeni — wszystkie strony mają swobodę ru chu, także przeciwnicy. Istnieje duże pole do popisu, ale osaczenie wroga może się okazać niemożliwe, ponieważ do osiągnięcia sukce su, jak sugeruje Sun Tzu, potrzebna byłaby przewaga sił. Oczywiście w „takim terenie” z powodzeniem można podejmować nowe działa nia marketingowe, rozkręcać biznes, a nawet zajmować się własnym rozwojem osobowości — ale w równym stopniu dotyczy to każdego. Drugim ważnym tematem poruszonym w niniejszym rozdziale jest kwestia słabego i nieudolnego dowodzenia, między innymi w wyniku utraty autorytetu i postępowania wbrew zasadom. Bez jednoznacznych rozkazów, bez dyscypliny i stosownego poczucia obowiązku armia, jak
75
SUN TZU
każda inna wyraźnie zhierarchizowana instytucja, jest skazana na klę skę. Mimo to, jak zostało wspomniane w poprzednim rozdziale, do wódca musi się postarać o emocjonalne zaangażowanie żołnierzy, musi ich traktować jak własne dzieci, a przy tym życzliwe traktowanie rów noważyć przy pomocy kar i środków dyscyplinujących. W przeciwnym razie podwładni stają się niesubordynowani i trudno nimi dowodzić. Ostatni akapit, jeden z najsłynniejszych w całej chińskiej literaturze militarnej, jest w istocie zachętą do poznania siebie i przeciwnika przed przystąpieniem do walki. Najwyraźniej w odpowiedzi na stale powraca jące problemy Sun Tzu rozważył dwie ewentualności. Najpierw po wtarza wcześniej już przedstawioną koncepcję, zgodnie z którą generał powinien przystępować do walki tylko wtedy, gdy dostrzega możliwość odniesienia zwycięstwa, bez względu na zalecenia władcy. Następnie podkreśla, że dowódca musi znać nie tylko swoje siły, ale także poten cjał i możliwości wroga. Krótko mówiąc, jak powtarza Sun Tzu w całej Sztuce w ojn y, trzeba przeprowadzić wywiad, dokonać analizy zdoby tych informacji i działać na ich podstawie — dowodzenie i podejmowa nie decyzji nie może odbywać się w próżni, nie może podlegać emo cjom, hurraoptymistycznym postawom ani fanatycznej furii.
76
11 Dziewięć terenów
A
i
f
c
k
^ Su N T ZU
RZEKŁ:
W strategii dowodzenia armią wyróżnia się: teren rozpraszający, teren lekki, teren sporny, teren przechodni, teren skupiający, teren ciężki, teren pułapkę, teren otoczony i teren zgubny. Jeżeli panowie feudalni walczą na własnym terytorium, jest to dla nich teren rozpraszający. Gdy żołnierze wchodzą na cudze terytorium, ale niezbyt głęboko, są na terenie lekkim. Gdy zajmują teren i jest on dla nich korzystny, a w sytuacji, gdy zaj mują go nieprzyjaciele, także dla nich jest korzystny, teren ten jest tere nem spornym. Teren, na który możemy wejść i my, i nieprzyjaciele, to teren przechodni. Ziemia z trzech stron otoczona przez panów feudalnych, którą kto pierw szy zajmie, ten pozyska wszystkich ludzi pod Niebem, nazywa się terenem skupiającym. Gdy ktoś zapuści się głęboko na terytorium wroga, minąwszy wiele miast, znajdzie się na terenie ciężkim. Ziemia, na której jest dużo lasów, gór, jarów, przełęczy, bagien i mo kradeł, i trudno dowiedzieć się o drogę, to teren pułapka. Gdy wejście jest utrudnione, wyjście skomplikowane, a nieprzyjaciel przy małej liczebności może zaatakować masy naszych wojsk, znajdu jemy się na terenie otoczonym. Tam, gdzie dzięki ostrej walce można przeżyć, a bez ostrej walki czeka śmierć, jest teren zgubny. *'s5Sr’
78
SZ T U K A W O JN Y
Dlatego nie podejmuj walki na terenie rozpraszającym. Nie zatrzymuj się na terenie lekkim. Nie atakuj na terenie spornym. Nie pozwól, by twoje wojsko się podzieliło na terenie przechodnim. Na terenie skupiającym zawieraj sojusze z najbliższymi panami feu dalnymi. Na terenie ciężkim zaopatruj się poprzez grabieże. Przez teren pułapkę przechodź szybko. Na terenie otoczonym stosuj właściwą strategię. Na terenie zgubnym stawaj do walki.
W czasach starożytnych ten, kto sprawnie dowodził wojskiem, potrafił zerwać kontakt przednich oddziałów nieprzyjaciela z tylnymi, spowo dować, by duże oddziały nie polegały na małych i odwrotnie, sprawić, aby szlachetni i nisko urodzeni nie przychodzili sobie nawzajem z od sieczą, wzbudzać nieufność pomiędzy wysokimi i niskimi rangą. Umiał rozproszyć żołnierzy tak, aby nie dało się ich ponownie skrzyknąć, a jeśli by już zostali zebrani, nie wykonywali sprawnie rozkazów. Nacierał, gdy widział w tym korzyść, a zatrzymywał się, gdy tej korzyści nie dostrzegał.
Na pytanie, jak zareagować, gdy nieprzyjaciel gotuje się do ataku liczny mi i zdyscyplinowanymi wojskami, odpowiedziałbym: najpierw trzeba zdobyć coś, na czym mu zależy, ponieważ wtedy będzie się z tobą liczyć.
Armia powinna przywiązywać wagę do szybkości, wykorzystywać nie obecność wroga, wędrować niespodziewanymi szlakami, atakować, gdy nieprzyjaciel się tego nie spodziewa.
79
SUN TZU
Tao podboju polega na tym, że gdy wejdziesz głęboko na terytorium nieprzyjaciela, twoja armia się zjednoczy, a wtedy obrońcy nie zdołają cię pokonać. <-‘55*’
Jeżeli dokonujesz najazdu na żyzne ziemie, Trzy Armie mają dostatek jedzenia. Jeżeli dbasz o żołnierzy i nie pozwalasz, aby się przepracowali, ich c h ’i się jednoczy i rosną ich siły. <-‘55*’ i-=5s»>
Gdy mobilizujesz wojsko i formułujesz strategiczne plany, musisz po stępować tak, aby nieprzyjaciel nie odkrył twoich zamiarów. <-‘55*’ i-=5s»>
Stawiaj swoje wojska w pozycji, z której nie ma ucieczki i raczej umrą, niż zdołają się wycofać. Jeżeli nie ma ucieczki od śmierci, zarówno oficerowie, jak i prości żołnierze dają z siebie wszystko. i-=5s»>
Gdy oficerowie z żołnierzami zapuszczają się głęboko na terytorium wroga, zwierają szeregi. Gdy nie ma innego wyjścia, wtedy walczą. <-‘55*’ i-=5s»>
Wtedy nawet bez rozkazów są gotowi do walki. Nie trzeba dokładać starań, aby skłonić ich do współpracy. Nie muszą składać sobie przysiąg, aby stali się sobie bliscy. Można na nich liczyć nawet bez wydawania poleceń. Zakazuj zabobonów, eliminuj zwątpienie, a nawet przez myśl im nie przejdzie, aby unikać śmierci. i-=5s»>
80
SZ T U K A W O JN Y
Jeżeli twoi żołnierze nie żyją w przepychu, to nie z powodu pogardy dla dóbr materialnych. Jeżeli żyją krótko, to nie z powodu odrazy do długowieczności. W dniu wydania rozkazu łzy żołnierzy, którzy siedzą, zmoczą im rękawy, a łzy leżących popłyną po policzkach. Ale jeżeli po stawisz ich w beznadziejnej sytuacji, będą odważni jak Chu lub Kuei.
Dlatego biegłego w sztuce dowodzenia wojskiem można nazwać wę żem shuaijan. Znajduje się on na górze Ch’ang. Jeżeli uderzysz go w głowę, reaguje ogon. Jeżeli w ogon — reaguje głowa. Jeżeli uderzysz w środek, zareaguje i głowa, i ogon. Gdyby ktoś mnie zapytał, czy można prowadzić armię na wzór shuaijan, powiedziałbym, że można. Na przy kład ludy Wu i Yueh nienawidzą się nawzajem. Ale jeśli silny wiatr dopadnie ich w czasie, gdy płyną jedną łódką, ich wspólne starania, aby się uratować, przypominają działania prawej i lewej ręki.
Dlatego pętanie koni i zakopywanie kół rydwanów to niedobry sposób na powstrzymywanie żołnierzy przed ucieczką. Spraw, by odwaga każ dego z nich stanowiła spójną całość, wykorzystując Tao sprawowania władzy. Niech wiedza o rzeźbie terenu pozwoli ci na właściwe wyko rzystanie wojsk ciężkich i lekkich w walce.
Kto więc zna się na dowodzeniu armią, prowadzi ją, jakby dowodził jednym człowiekiem, a żołnierze nie mogą tego uniknąć.
Dla dowódcy podstawową rzeczą jest pozostać spokojnym i nieprze niknionym, prawym i zdyscyplinowanym, a także umieć omamić wroga, by nie wiedział wszystkiego. Dowódca zmienia bieg spraw, modyfikuje swoje strategie, aby inni ich nie przeniknęli. Zmienia swoje stanowisko i chodzi rzadko uczęszczanymi szlakami, aby pozostać dla ludzi nie przeniknionym.
81
SUN TZU
Gdy dowódca rusza z wojskiem do boju, to tak jakby żołnierze wspięli się wysoko i odrzucili drabiny. Dowódca wdziera się z nimi głęboko na terytorium panów feudalnych i zwalnia cięciwę. Dowodzi wojskiem, jakby prowadził stado owiec — pogania żołnierzy do przodu i wyco fuje, ale nikt nie wie, dokąd idą.
Do obowiązków generała należy pobór ludzi do Trzech Armii i rzuca nie ich w wir niebezpieczeństw.
W odniesieniu do dziewięciu rodzajów terenu należy bacznie przyjrzeć się korzyściom ze zwierania i rozwijania szyków oraz schematom dzia łania ludzkich emocji.
Ogólnie T ao podboju terenów wroga jest takie: Gdy żołnierze wchodzą głęboko na teren wroga, raczej utrzymują zwarte szyki, a gdy płytko — mają skłonności do rozpraszania się. Gdy armia opuściła kraj, przekroczyła granicę nieprzyjaciela i roz poczęła kampanię, jest na terenie odizolowanym. Gdy z czterech stron pozostaje nieosłonięta, znajduje się na terenie skupiaj ącym. Gdy atakujesz w głębi kraju, to jest to teren ciężki. Gdy wdarłeś się płytko, to teren jest lekki. Jeżeli za sobą masz fortecę, a przed sobą zwężenie, jesteś na terenie otoczonym. A jeśli nie masz dokąd uciekać, znajdujesz się na terenie zgubnym.
82
SZ T U K A W O JN Y
Dlatego na terenie rozpraszającym jednoczę wolę żołnierzy. Na lekkim terenie zbijam ich w grupę. Na terenie spornym poganiam tyły do przodu. Na terenie przechodnim koncentruję się na obronie. Na terenie skupiającym umacniam sojusze. Na terenie ciężkim zapewniam nieustanne zaopatrzenie. Przez teren pułapkę przechodzę szybko dostępnymi drogami. Na terenie otoczonym zagradzam przejścia. Na terenie zgubnym uświadamiam żołnierzom, że nie przeżyjemy.
Armia z natury musi umieć bronić się, gdy jest otoczona, walczyć gorli wie, gdy to nieuniknione, i wykonywać rozkazy, gdy okoliczności do tego zmuszają.
Kto nie zna planów panów feudalnych, nie może zawrzeć korzystnych przymierzy. Kto nie zna topografii gór i lasów, jarów i przełęczy, bagien i mokradeł, nie może manewrować armią. Kto nie zatrudnia miejsco wych przewodników, nie może wykorzystać przewagi terenu. Kto nie zna tych czterech czy pięciu zasad, nie może dowodzić armią hege mona ani prawdziwego króla.
Gdy armia hegemona lub prawdziwego króla atakuje wielkie państwo, nieprzyjaciel nie jest w stanie zgromadzić ludzi. Gdy wojsko wzbudza w nieprzyjacielu strach, jego sojusze zostają zerwane. Dlatego nie jest zadowolony z żadnego przymierza pod Niebem. Dlatego nie popiera władzy innych pod Niebem. Wierz w siebie i wzbudzaj grozę w nie przyjacielu. Jego miasta da się zająć, a jego kraj można podbić.
83
SUN TZU
Udzielaj nadzwyczajnych nagród nie przewidzianych prawem, wydawaj wyjątkowe rozkazy w imieniu rządzącego. Kieruj wojskiem Trzech Armii tak, jakbyś dowodził jednym człowiekiem. Angażuj żołnierzy w sprawy, ale nie ujawniaj celów. Niech się przywiążą do twej wizji zysków, ale nie informuj ich o ewentualnych krzywdach. <-‘55*’
Rzucaj wojska w beznadziejne sytuacje, a przetrwają. Niech wkraczają na zgubne tereny, a będą żyć. Dopiero gdy wojska poznają niebez pieczne tereny, potrafią przekuć porażkę w zwycięstwo. <-‘55*’
Prowadzenie spraw wojskowych zależy od szczegółowego poznania zamiarów wroga. Jeżeli później generał wystawi wojska przeciwko wro gowi, uderzy w miejscu odległym o tysiące kilometrów i zabije dowód cę nieprzyjaciela, to mówi się, że „jest biegły i skuteczny w załatwianiu spraw wojskowych”.
Dlatego gdy rządzący zaczyna mobilizować armię, zamknij przejścia i zniszcz przepustki, aby nie mogli się dostać posłowie nieprzyjaciela. Aby polecenia były wykonywane, ważne rozmowy strategiczne pro wadź w wysokiej sali świątyni. <-‘55*’
Jeżeli nieprzyjaciel otwiera drzwi, musisz wbiec do środka. <-‘55*’
Na początku atakuj to, na czym wrogowi najbardziej zależy. Nigdy nie ustalaj terminu bitwy, obserwuj i reaguj na posunięcia przeciwnika, aby dostosować strategię działań. <-‘55*’
84
SZ T U K A W O JN Y
Dlatego na początku bądź jak dziewica. A gdy później przeciwnik otworzy drzwi, bądź jak pędzący królik. Nieprzyjaciel nie będzie potrafił stawić ci czoła.
KOMENTARZ Rozdział „Dziewięć terenów” szerzej omawia rodzaje ukształtowania terenu opisane w „Manewrowaniu armią” i „Ukształtowaniu terenu”, zawiera wskazówki, jak je rozpoznać i wykorzystać do własnych celów. Sun Tzu dodatkowo analizuje tutaj psychologię nacierającego wojska i dodaje kilka rad, w jaki sposób skłonić żołnierzy do jak największych wysiłków. (Psychologię najeźdźcy omawia również Sun Pin w rozdziale „Odróżnianie gościa od gospodarza” opartym na analizach Sun Tzu, temat ten pogłębiony jest również w czternastym rozdziale Sztuki w ojny Sun Tzu odzyskanym z historycznego dzieła znanego pod tytułem T’ung Tien). Wbrew powszechnemu mniemaniu, że zarówno zwierzęta, jak i ludzie najgorliwiej walczą w pobliżu swych siedlisk, Sun Tzu uwa ża, że żołnierze mają skłonność do dekoncentracji — a nawet do cał kowitego rozproszenia — gdy czują się pewnie, walcząc na znanym gruncie, natomiast potrafią się skupić, gdy mają przed sobą zadanie bar dziej wymagające lub niemożliwe do wykonania. Gdy realizacja planu pochłania wszystkie siły, gdy ludzie są rzuceni na teren zgubny, wtedy zdolni są do podejmowania wielkich wysiłków, mogą nawet sięgnąć po zwycięstwo (chociaż oczywiście kosztem ogromnej ilości energii umy słowej i emocjonalnej, a także kosztem wielu ofiar). Najlepszą ilustracją wysyłania ludzi na teren zgubny jest znakomicie dobrane przez Sun Tzu porównanie do łodzi — tak popularne, że stało się przysłowiem: „jak ludzie Wu i Yueh w jednej łodzi”. (W okresie Wiosen i Jesieni króle stwa Wu i Yueh były zagorzałymi wrogami, a w końcu Yueh doprowa dziło do zagłady Wu). Jednak rzucanie ludzi na teren zgubny, aby zmusić ich do zjednoczenia, czyli osiągnąć cel każdego skutecznego dowództwa, jest środkiem sztucznym i rozpaczliwym. Poza tym hi storia zna mnóstwo przykładów, gdy żołnierze, nawet groźnych armii, tracili wolę walki, gdy znaleźli się w beznadziejnej sytuacji.
85
SUN TZU
Dowódca musi być nieprzenikniony, zdyscyplinowany i groźny, aby zdobyć sobie posłuch oficerów i żołnierzy, a także aby uniemożliwić wrogowi przejrzenie swojej taktyki. W odróżnieniu od nowoczesnej skłonności do otwartego omawiania każdego planu, każdej strategii i każdej misji wojskowej, Sun Tzu zaleca utrzymywanie całkowitej tajemnicy, bo dzięki niej rosną szanse na sukces. W rezultacie w czasach Sun T zu — w przeciwieństwie oczywiście do współczesnych żołnierzy i przedsiębiorstw europejskich oraz amerykańskich (chociaż w Japonii i Korei wyraźnie widać takie podejście) — żołnierze byli niedoinfor mowani, ale posłuszni. Tak więc podważanie rozkazów nie wchodziło w rachubę. W całym rozdziale porozrzucane są uwagi na temat prowadzenia walki: elastyczność i szybkość pozwala na taki atak, by wróg miał trudności w obronie. Wroga trzeba zmanipulować i doprowadzić do rozpaczy (tu warto wspomnieć o podkreślanym przez Sun Tzu znaczeniu wywiadu), zanim zacznie on realizować swoje plany. Wtedy zwycięstwo odnosimy z wyprzedzeniem — ogromne korzyści przy minimalnych wysiłkach. Wszystkie te zasady znajdują zastosowanie w licznych sferach życia: od walki wręcz po biznes i zarządzanie, a zakres ich użycia zależy tylko od wnikliwości i wyobraźni czytelnika.
86
12 Ataki ogniowe
^ Su N T ZU
RZEKŁ:
Istnieje pięć rodzajów ataków ogniowych: pierwszy służy podpalaniu ludzi, drugi zapasów, trzeci transportów z dostawami, czwarty składów broni, a piąty formacji. *'s5 Sr’ i-=Ss»>
Aby przeprowadzić atak ogniowy, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Sprzęt potrzebny do ataku ogniowego powinien być w pełni przygotowany. Istnieją odpowiednie pory roku na ataki ogniowe; po nadto ogień najlepiej rozniecać w określone dni. Co do pory roku to najlepsza jest pora sucha, co do dnia to najlepiej, jeśli księżyc jest w fa zach chi, pi, i albo chen. W dniach, gdy znajduje się w jednej z tych czterech faz, podrywa się wiatr. *'s5Sr’
Podczas bitwy ogniowej musisz reagować na pięć zmiennych czynni ków ognia; oto one: Jeżeli ogień wybucha w obozie nieprzyjaciela, powinieneś na tychmiast zareagować atakiem z zewnątrz. Jeżeli ogień został podłożony, lecz nieprzyjaciel zachowuje spokój, czekaj i nie atakuj. Jeżeli nieprzyjaciela ogarnia pożoga, nadciągnij, jeśli możesz. Jeśli nie możesz, odstąp. Jeżeli możesz przeprowadzić atak z zewnątrz bez pomocy kogoś wewnątrz, zaatakuj w odpowiednim czasie. Jeżeli ogień wybuchł pod wiatr, nie atakuj z wiatrem. *'s5Sr’
88
SZ T U K A W O JN Y
Utrzyma się ten wiatr, który zaczyna wiać w dzień. Ten, który zaczyna wiać w nocy, ustanie. <-‘55*’
Wojsko musi znać pięć zmiennych czynników ognia, aby bronić się przed nim w porach stosownych pod względem astronomicznym. Tak więc wykorzystanie ognia podczas ataku świadczy o bystrości, a stoso wanie wody świadczy o sile. Woda może sprawić, że wrogie wojska się podzielą, ale nie można dzięki niej ich pojmać. <-‘55*’ i-=5s»>
Jeśli komuś powiódł się atak i dzięki temu odniósł zwycięstwo w bitwie, a nie wykorzystał tych osiągnięć, jego działanie można określić jako marnotrawne i zgubne. Mówi się więc, że mądry dowódca rozważa ko rzyści ze zwycięstwa, a dobry każde zwycięstwo pielęgnuje. i-=5s»>
Nie ruszaj do ataku, jeśli miałbyś nie odnieść z tego korzyści. Nie podry waj armii do boju, jeżeli nie da się osiągnąć celu. Nie wyruszaj na wojnę, jeżeli nie ma zagrożenia. Władcy nie wolno wystawiać armii do walki z powodu własnej złości. Jeżeli masz odnieść korzyści, atakuj, jeżeli nie ma korzyści, powstrzymaj się. Gniew łatwo zamienia się w szczęście, niepokój w radość, ale spustoszonego kraju nie da się wskrzesić, mar twych nie można przywrócić do życia. Mądry władca tego przestrzega, a dobry dowódca respektuje. Oto Tao bezpieczeństwa kraju i zachowywania sił armii.
KOMENTARZ W dziejach Chin często stosowano ataki ogniowe na cele ogrodzone — na przykład na ufortyfikowane miasta albo umocnione obozy — ale w bitwach na otwartym polu miały mniejsze zastosowanie, chociaż mo gły doprowadzić do rozproszenia nieprzyjaciela, szczególnie na suchych i wietrznych równinach północy. Autorzy tekstów militarnych stale 89
SUN TZU
ostrzegali dowódców, aby zajmować pozycje z wiatrem i unikać gęsto zarośniętych terenów, za to wychwalali korzyści płynące z ataków ogniowych, gdy nieprzyjaciel rozbił obóz albo wzniósł fortyfikacje, ignorując te zasady (tekst z okresu Walczących Królestw, znany pod tytułem L iu-t’ao, poświęca cały rozdział metodom stosowania obrony przeciwogniowej, w tym doprowadzaniu do przedwczesnego wypa lania pocisków ogniowych oraz przygotowywaniu terenu przed roz biciem obozu). Sun Tzu opisuje istotę ataku ogniowego i niewątpliwie rozumie, że ogień — żywioł nieokiełznany i niemal niemożliwy do po wstrzymania po solidnym zajęciu — czyni ogromne zamieszanie i znisz czenia, a zatem stwarza warunki do przeprowadzenia skutecznego ataku. Ataki ogniowe można też potraktować w sposób metaforyczny i rozumieć nie tylko jako podpalenie i wzniecenie pożaru, ale w sposób bardziej abstrakcyjny, jako każde zagrożenie destabilizacją — nie licząc broni chemicznej i biologicznej — które rozprzestrzenia się w zdra dziecki sposób, jak choćby plotki i insynuacje. Szeroko pojmowane ataki ogniowe obejmują wszystko, co jest zarzewiem ognia i zamętu w obo zie przeciwnika, co prowadzi do pożaru (w sensie dosłownym lub me taforycznym) i co wywołuje pilną potrzebę podjęcia wspólnych wysiłków w celu obrony. Choć trudno usprawiedliwiać takie metody, to każdy powinien zdawać sobie sprawę z ich charakteru i w świadomy sposób zastanowić się, jak im zapobiegać. Rozdział kończy się dwoma ważnymi akapitami, często cytowanymi w tekstach wojskowych i dyskusjach politycznych. Pierwszy podkreśla wagę natychmiastowego wykorzystania każdego odniesionego zwycię stwa. Jeśli tego nie zrobimy, nieprzyjaciel przegrupuje wojska i ciężko wywalczone zwycięstwo pójdzie na marne. Krótko mówiąc, gdy zdo bywasz przewagę — poprzez walkę lub w inny sposób — musisz ją natychmiast wykorzystać, aby przybliżyć się do celu ostatecznego, czyli zwycięstwa odniesionego jak najmniejszym kosztem. W ostatnim aka picie powtórzone zostaje to, co powiedziano już na początku Sztuki w ojn y, czyli że wojna jest sprawą wielkiej wagi — wolno ją wywoływać dopiero po starannym namyśle popartym analizami, a nie z zemsty, złości i innych małostkowych emocji. Prawda ta pozostaje aktualna do dzisiaj, zarówno w odniesieniu do spraw państwa, jak i indywidual nych działań, lecz niestety w dziejach świata rzadko ją uznawano. 90
13 Zatrudnianie szpiegów
SUN TZU
S u n T ZU
RZEKŁ:
Jeżeli wysyłasz na wojnę armię złożoną ze stu tysięcy ludzi i jeżeli ma szeruje ona tysiąc kilometrów, to koszty ponoszone przez lud i dwór monarszy wynoszą tysiąc sztuk złota dziennie. Siedemset tysięcy rodzin w obrębie granic kraju i poza nimi będzie odczuwało niedogodności i problemy, będą wyczerpani, pokonując drogi, i nie będą mogli normal nie uprawiać ziemi. Armia pozostaje w gotowości przez wiele lat, aby jednego dnia walczyć o zwycięstwo, ale ponieważ dowódcy są ostrożni w przyznawaniu awan sów i bywają skąpi, żałując stu sztuk złota, nie znają sytuacji przeciwnika. To skrajnie nierozsądne zachowanie. Ktoś taki nie jest ani wodzem ludzi, ani wsparciem dla władcy, ani tym, kto zadecyduje o zwycięstwie. *'s5Sr’
Mądrzy władcy i przebiegli dowódcy pokonują przeciwników i doko nują wybitnych czynów, ponieważ z wyprzedzeniem zdobywają wie dzę o wrogu. Takiej wiedzy nie uzyskuje się od zjaw ani duchów, nie na podstawie wniosków wypływających z obserwacji różnych zjawisk pogodowych czy też Nieba; zdobywa się ją wyłącznie od ludzi, ponieważ jest to wie dza o rzeczywistej sytuacji nieprzyjaciela. *'s5Sr’
Szpiegów dzieli się na: lokalnych, wewnętrznych, nawróconych, czyli podwójnych agentów, martwych, czyli spisanych na straty, oraz żywych. Jeżeli wszystkie te grupy współpracują ze sobą i nikt nie odkrył ich Tao, to mówi się o „duchowej metodzie”. Dla władcy jest to istny skarb. Szpiedzy miejscowi to zatrudniani przez nas ludzie z lokalnego terenu.
92
SZ T U K A W O JN Y
Szpiedzy wewnętrzni to zatrudnieni przez nas ludzie, którzy piastują stanowiska w kraju przeciwnika. Podwójni agenci to zatrudniani przez nas szpiedzy nieprzyjaciela. Spisani na straty to ludzie wykorzystywani do tego, by poza granicami państwa siać dezinformację. Trzeba im podsuwać fałszywe informacje, żeby do szpiegów przeciwnika docierała nieprawda. Szpiedzy żywi to tacy, którzy wracają ze zdobytymi informacjami. Pośród wszystkich spraw Trzech Armii najbliższe stosunki powinny łą czyć je ze szpiegami. Dla szpiegów nie ma zbyt szczodrego wynagro dzenia. Nie ma bardziej tajnych spraw niż te, które dotyczą szpiegów. <-‘55*’
Jeśli ktoś nie dysponuje umysłem mędrca, nie umie korzystać ze szpie gów. Kto nie jest dobroduszny i prawy, nie może zatrudniać szpiegów. Kto nie jest wnikliwy i bystry, nie potrafi dostrzec treści w raportach wywiadowczych. Wnikliwość i jeszcze raz wnikliwość! Nie ma krajów, w których nie zatrudnia się szpiegów. <-‘55*’
Jeżeli misja wyjdzie na jaw jeszcze przed rozpoczęciem, trzeba zabić szpiega i wszystkich, którym udzielił informacji. <-‘55*’
W przypadku armii, którą chcesz zaatakować, miasta, na które chcesz przypuścić szturm, i ludzi, których chcesz zamordować, najpierw mu sisz poznać imiona dowódcy obrony, jego zastępców, sztabu, strażni ków i obsługi. Musisz wysłać szpiegów, żeby zdobyli te informacje. <-‘55*’
Trzeba wykrywać agentów wroga, którzy przybyli nas szpiegować. Kuś ich zyskami, pouczaj i nie wypuszczaj z ręki. W taki sposób pozyskuje się podwójnych agentów. Dzięki zdobytej od nich wiedzy możesz re krutować szpiegów lokalnych i wewnętrznych. Dzięki zdobytej od nich 93
SUN TZU
wiedzy szpiedzy spisani na straty mogą rozgłaszać fałszywe informacje i dezinformować przeciwnika. Dzięki zdobytej od nich wiedzy, gdy nadejdzie czas, będziesz mógł zatrudnić szpiegów żywych. Władca musi znać tych pięć aspektów działalności wywiadowczej. Od tego zależy nawracanie szpiegów; trzeba być więc szczodrym dla po dwójnych agentów.
W starożytności, gdy państwo Yin rosło w siłę, osadziło Yi Chih w Hsia. Gdy nastało państwo Chou, Lu Ya szpiegował dla nich w Yin. Mądrzy władcy i rozważni dowódcy, którzy potrafią zdobywać dobrze poinfor mowanych szpiegów, zyskują ogromną przewagę. Oto kwintesencja działań wojskowych, od których zależą posunięcia Trzech Armii.
KOMENTARZ Rozdział ten zawiera najstarsze znane rozważania na temat potajem nego zbierania informacji, określa pięć głównych kategorii szpiegów i w ludzki sposób usprawiedliwia ich zatrudnianie. Ponieważ do pro wadzenia wojny potrzeba głębokiego zaangażowania i wyłożenia znacz nych środków, Sun Tzu uważa, że tracenie ludzi i materiałów — choćby nawet mało znaczących — jest niemądre i nieludzkie, ponieważ nad rzędnym celem wojny jest zachowanie życia swoich ludzi przy jak naj szybszym pozbyciu się nieprzyjaciół. A zatem rezygnację ze zdobycia informacji ułatwiających odniesienie zwycięstwa trzeba uznać za wypa czenie. Mimo to przez wiele stuleci chińscy puryści moralni potępiali nauki Sun Tzu za odstępstwa od zasad szczerości, prawości i zaufania. Podobnie jak ludzie Zachodu, którzy w końcu przetłumaczyli ten tekst najpierw na francuski, a potem na angielski. Niezwiązani z wojskowo ścią zachodni czytelnicy szczególnie piętnowali Sun Tzu za dosadność twierdzeń, które są sprzeczne z ich tradycją traktowania szpie gostwa, i z perspektywy doktryny chrześcijańskiej potępiali zalecane w Sztuce w ojny praktyki jako postępowanie pogańskie, charakterystyczne dla niższej rasy. Jednak we współczesnych, bardziej skomplikowanych
94
S Z T U K A W O JN Y
politycznie czasach, przy redukowaniu środków wydawanych na obronność i rozprzestrzenianiu broni masowej zagłady na całym świecie, najistotniejsze przesłanie Sun Tzu zasługuje na szacunek, a nie na potępienie. Oprócz przedstawienia pięciu kategorii szpiegów i podkreślenia wagi podwójnych agentów, rozdział ten zawiera jeszcze dwa ważne punkty. Sun Tzu twierdzi, że kontrolowanie szpiegów wymaga talentu i cha rakteru, natomiast do interpretacji danych jest potrzebna mądrość i wni kliwość. Poza tym wymaga się pewnej dozy bezwzględności, aby świa domie poświęcać agentów w słusznej sprawie. Chociaż późniejsze teksty wojskowe podkreślały potrzebę zatrudniania szpiegów, rzadko omawiały rzeczywisty charakter działalności wywiadowczej, koncen trując się na roli wywiadu wojskowego w ocenie nieprzyjaciela i opra cowywaniu planów bitewnych. Rozdział „Zatrudnianie szpiegów” zawiera też twierdzenie błędnie podkreślane przez zachodnich komentatorów, niezaznajomionych z dziejami chińskiej wojskowości: „Takiej [zdobytej z wyprzedzeniem] wiedzy nie uzyskuje się od zjaw ani duchów, ani na podstawie wnio sków wypływających z obserwacji różnych zjawisk pogodowych czy też Nieba; zdobywa się ją wyłącznie od ludzi, ponieważ jest to wiedza 0 rzeczywistej sytuacji nieprzyjaciela”. Chociaż w klasycznym piśmien nictwie wojskowym podkreślano wagę działań ludzkich i lekceważono informacje o wynikach kampanii i bitwach wywróżone w przepowied niach, powstała w czasach dynastii Shang tradycja polegania na proroc twach nie tylko rozkwitała, ale także rozwijała umiejętności interpreto wania takich zjawisk jak dźwięki, warunki atmosferyczne, fazy księżyca, naturalne znaki i numerologia dat. Chociaż dowódcy nakazywali lu dziom ignorować spadające gwiazdy, zawracające ptaki i nagłe poja wienie się czarnych chmur, to gdy w zamęcie działań wojennych władcy 1 wodzowie próbowali przewidzieć rozwój wypadków, odwoływali się do informacji uzyskiwanych rzekomo nie tylko od ludzi.
95
14 Dziewięć ukształtowań i dwa pytania (fragmenty z T’ung Tien)
Król
państw a
Wu
zapytał
Su n T z u :
— Na terenie rozpraszającym oficerowie i żołnierze myślą o swoich rodzinach. Ponieważ nie możemy podjąć walki, musimy przyjąć silną pozycję obronną i nie atakować. Jeżeli nieprzyjaciel szturmuje nasze miasta, pustoszy nasze ziemie, uniemożliwia zbieranie drewna na opał, blokuje główne drogi i czeka, aż będziemy wycieńczeni i pozbawieni sił, żeby wtedy nas zaatakować, co powinniśmy czynić? Sun Tzu odpowiedział: — Gdy wróg wszedł głęboko na ważny dla nas teren, ma za sobą wiele fortec i miast, a oficerowie i żołnierze traktują ar mię jak rodzinę, skupiają się na swoim celu i chętnie podej mują walkę. Natomiast nasze wojska są w swoim rodzinnym kraju, czują się bezpiecznie na swoim terytorium i korzystają z życia. A zatem nie tworzą zwartej armii i nie odnoszą zwy cięstw w bitwach. Powinniśmy zebrać ludzi, zgromadzić zapasy żywności, żywy inwentarz i odzież, bronić ufortyfi kowanych miast, przygotować się do obrony przełęczy i wy słać lekkozbrojnych do pilnowania szlaków dostawczych. Jeżeli nieprzyjaciel nie potrafi sprowokować nas do bitwy, jeżeli nie przybędą jego zapasy, a na polach nie ma niczego, co wróg mógłby zrabować, jego Trzy Armie będą miały trud ności. Wykorzystajcie tę sytuację, zwabcie go — to da nam szansę na sukces. — Jeżeli chcemy podjąć bitwę poza miastem, musimy zdać się na strategiczne rozmieszczenie sił. Wykorzystać wąwozy do zorganizowania zasadzki. Z braku wąwozów, musimy
98
SZ T U K A W O JN Y
wykorzystać czas i pogodę, działać pod osłoną nocy lub mgły, iść tam, gdzie nas się nie spodziewają, uderzać nagle na osła bione wojska wroga; dzięki temu osiągniemy pożądane wyniki.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Przypuśćmy, że właśnie przekroczyliśmy granicę nieprzy jaciela i dotarliśmy na lekki teren. Nasi oficerowie i żołnierze rozmyślają o odwrocie. Atakować jest trudno, a wycofać się łatwo. Nie dotarliśmy jeszcze do żadnych przełęczy ani wą wozów i Trzy Armie ogarnia strach. Dowódcy chcą iść do przodu, a oficerowie i żołnierze chcą wracać, toteż pomiędzy zwierzchnikami a podwładnymi panuje różnica zdań. Nie przyjaciel broni otoczonych murami miast i fortyfikacji, szy kuje rydwany i kawalerię. Część jego wojsk zajmuje pozy cję stosowną do ataku na nasz przyczółek, a część zamierza się na nasze tyły. Co powinniśmy robić? Sun Tzu odpowiedział: — Kiedy dotrzecie na teren lekki, oficerowie i żołnierze nie będą jeszcze skoncentrowani, bo mieli za zadanie przekroczyć gra nicę, a nie podejmować bitwę. Nie atakujcie słynnych miast wroga ani nie podążajcie głównymi drogami. Udawajcie brak zdecydowania, symulujcie zamęt. Pokażcie nieprzyjacielowi, że zbieracie się do odwrotu. Następnie najpierw wybierzcie doborowy oddział kawalerii, aby po cichu wdarł się na teryto rium nieprzyjaciela, zagrabił bydło, konie i inne zwierzęta gospodarskie. Gdy Trzy Armie zobaczą, że mogą atakować, nie muszą się obawiać. Wydzielcie najlepszych żołnierzy do zorganizowania zasadzki. Jeżeli nieprzyjaciel nadejdzie, uderzajcie bez wahania. Jeżeli nie nadejdzie, opuśćcie za sadzkę i odejdźcie.
99
SUN TZU
Powiedział też: — Załóżmy, że armia przekroczyła granice kraju nieprzyjaciela. Wróg umacnia swoje fortyfikacje, ale nie staje do bitwy. Nasi oficerowie i żołnierze myślą o powrocie do domu, ale odwrót byłby trudny. Taka jest cecha terenu lekkiego. Powinniśmy wybrać najlepszych kawalerzystów, aby zorganizowali zasadz ki na głównych drogach. Jeżeli my się wycofamy, nieprzyja ciel ruszy za nami, a gdy podejdzie, zaatakujemy go.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Załóżmy, że na spornym terenie pierwszy pojawił się nieprzy jaciel, zajął strategiczne pozycje i obsadził je doborowymi żoł nierzami. Niektórzy atakują, inni przyjmują pozycje obronne, a więc są przygotowani na naszą niekonwencjonalną taktykę. Co powinniśmy robić? Sun Tzu odpowiedział: — Zasada walki na terenie spornym jest taka, że kto go zajmuje i broni, ten ma przewagę, a kto walczy — traci. Jeżeli nie przyjaciel zajął pozycję, nie atakujcie go. Odciągnijcie go, pozorując odwrót. Wystawcie flagi, bijcie w bębny i atakujcie to, na czym mu najbardziej zależy. Ciągnijcie drzewa, aby wznosić kłęby pyłu, zwódźcie oczy i uszy wrogów. Wydziel cie najlepszych żołnierzy, żeby przygotowali zasadzkę. Nie przyjaciel na pewno nadejdzie, aby ratować zagrożony cel. Dajcie im to, czego pożądają. Weźcie to, co porzucą. Oto Tao walki o ziemie zajęte wcześniej przez nieprzyjaciela. Jeżeli to przeciwnik stosuje tę strategię, bo my przybyliśmy pierwsi, wy bierzcie najgorliwszych żołnierzy do silnej obrony naszej pozycji. Lekkozbrojni niech pozorują ucieczkę przed wrogiem, a kilku z nich niech
100
SZ T U K A W O JN Y
odłącza się i zastawia pułapki w wąwozach i kanionach. Jeżeli nieprzyja ciel gotuje się do ataku, powinni ruszyć żołnierze ukryci w zasadzkach rozmieszczonych na flankach. Oto T ao osiągania pełnego zwycięstwa.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Jeżeli na terenie przechodnim, po którym łatwo się prze mieszczać, mamy odciąć drogę nieprzyjacielowi i chcemy sprawić, aby nie mógł atakować, musimy rozkazać mieszkań com naszych miast usytuowanych wzdłuż granicy wzmoże nie przygotowań do obrony, pilnować wszystkich otwartych dróg i zabezpieczać zablokowane przełęcze. Załóżmy, że tego wcześniej nie zaplanowaliśmy, a nieprzyjaciel odpowiednio się przygotował. Będzie mógł zatem wkroczyć, a my nie bę dziemy mogli go zaatakować. Co wtedy, jeżeli nasza liczeb ność jest mniej więcej taka sama? Sun Tzu odpowiedział: — Ponieważ my nie możemy atakować, a oni mogą napierać, powinniśmy wydzielić pewną grupę żołnierzy, którzy pozosta ną w ukryciu. Pozostali żołnierze powinni wyglądać na bez troskich i rozprzężonych. Udawajcie niezdolnych do walki, a nieprzyjaciel na pewno nadejdzie. Zastawcie zasadzki, ukryj cie się w trawie i atakujcie w niespodziewanym momencie. Wtedy możemy odnieść sukces.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Wskazane jest, abyśmy zjawili się jako pierwsi na terenie sku piającym. Jeżeli droga jest daleka i nieprzyjaciel wcześniej od nas rozpoczął mobilizację, to nawet jeżeli będziemy pędzić rydwanami i galopować na koniach, nie zdołamy przybyć pierwsi. Co wtedy? 101
SUN TZU
Sun T zu odpowiedział:
— Teren skupiający graniczy z trzema państwami, a jego drogi są otwarte na cztery strony świata. Jeżeli stajemy naprzeciwko nieprzyjaciela, a z boku są inne państwa, wtedy ten, kto przy był na miejsce pierwszy, musi wysłać uprzejmych posłów ze szczodrymi darami, aby zawrzeć przymierze z sąsiadującymi krajami. Utrzymujcie z sąsiadami dobre stosunki i zdobywajcie ich przychylność. Wtedy nawet jeżeli nasi żołnierze przybędą później niż wróg, okoliczne państwa będą po naszej stronie. Dobrane i wyszkolone wojska sąsiadów zajmą i zablokują korzystne pozycje. Rozkaż rydwanom i kawalerii dokładnie patrolować okolicę w oczekiwaniu na nieprzyjaciela. Zdobę dziemy poparcie wszystkich, a nieprzyjaciel straci swoich popleczników. Armie panów feudalnych niczym rogi wołu zaatakują wspólnie przy wtórze bębnów. Nieprzyjaciel będzie zaskoczony, przestraszony i nikt w jego szeregach nie będzie wiedział, co robić.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Załóżmy, że wprowadziliśmy żołnierzy głęboko na teryto rium nieprzyjaciela, czyli na teren ciężki, i minęliśmy tak wiele miejsc, że nasze szlaki dostaw zostały odcięte albo zabloko wane. Przyjmijmy, że chcemy wrócić do domu, lecz nie mo żemy ominąć strategicznie rozmieszczonych sił wroga. Co powinniśmy zrobić, jeżeli chcemy zdobywać żywność na te rytorium wroga, nie ponosząc strat w własnych szeregach? Sun Tzu odpowiedział: — Gdy jesteśmy na terenie ciężkim, żołnierze i oficerowie chęt nie okazują odwagę. Jeżeli szlaki dostawcze są zamknięte, to aby powiększyć swoje zapasy, musimy uciec się do grabieży. Kiedy żołnierze niżsi rangą zdobywają zboże i odzież, muszą wszystko przekazać dowództwu, a ci, którzy uzbierali najwię 102
SZ T U K A W O JN Y
cej, powinni zostać wynagrodzeni. Wtedy wojownicy prze stają myśleć o powrocie do domu. — Jeżeli chcecie zawrócić i wycofać się, pilnie poczyńcie przy gotowania do obrony. Pogłębiajcie okopy i wznoście zasieki, aby pokazać nieprzyjacielowi, że nie zamierzacie ustąpić. Będzie on podejrzewać, że macie gdzieś otwarty szlak do stawczy, i zacznie wycofywać się z ważnych dróg. Wtedy mo żecie przemieścić lekkie rydwany, by wzbijać kłęby kurzu. Jeżeli nieprzyjaciel zacznie się wycofywać, uderzcie w bębny i ruszcie za nim. Przedtem ukryjcie kilku wojowników w za sadzce i umówcie się z nimi na określoną porę, aby nasze siły zaatakowały równocześnie od wewnątrz i z zewnątrz. W takiej sytuacji możemy się spodziewać porażki nieprzyjaciela.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Załóżmy, że wchodzimy na teren pułapkę: w góry, między rzeki, wąwozy i kaniony. Drogą podąża się trudno. Masze rujemy od długiego czasu i żołnierze są zmęczeni. Nieprzy jaciel rozłożył się przed nami, a na naszych tyłach zorgani zował zasadzki. Jego obozowisko znajduje się na pozycji po lewej stronie, wrodzy żołnierze bronią też prawej strony. Najlepsze rydwany i najbieglejsi jeźdźcy wroga nacierają na nas wąską drogą. Co wtedy? Sun Tzu odpowiedział: — Najpierw wyślijcie lekkie rydwany jakieś dziesięć kilometrów do przodu, aby nawiązać kontakt wzrokowy z nieprzyjacie lem. Gdy główna część naszej armii dotrze do wąwozów i ka nionów, jednych wyślijcie na lewo, innych na prawo, a dowo dzący niech prowadzi obserwacje we wszystkich kierunkach. Wyłońcie luki i wykorzystajcie je, a potem wszystkie siły skup cie na drodze i zatrzymujcie się tylko wtedy, gdy konieczny będzie wypoczynek. 103
SUN TZU
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Załóżmy, że weszliśmy na teren otoczony, przed nami znaj duje się silny nieprzyjaciel, a na tyłach urwisty i trudny grunt. Przeciwnik przerwał nasze szlaki dostaw i ma nad nami prze wagę, bo jesteśmy w marszu. Co powinniśmy zrobić, jeżeli wali w bębny, ale nie atakuje, bo chce rozpoznać nasze możliwości? Sun Tzu odpowiedział: — Na terenie otoczonym najlepiej zablokować wszystkie wyjścia, aby żołnierze widzieli, że nie ma dokąd iść. Wtedy uznają ar mię za rodzinę, wszyscy staną się jednomyślni i siła Trzech Armii zostanie zjednoczona. Poza tym przyrządźcie więcej posiłków, aby przez kilka dni nie rozpalać ognisk i nie wznie cać dymu, stwarzając wrażenie utraty sił, zamieszania, niedo statku ludzi i osłabienia. Gdy nieprzyjaciel zobaczy was w ta kim stanie, na pewno nie przygotuje się solidnie do bitwy. Podburzajcie i rozpalajcie zapał oficerów i żołnierzy, wywołujcie ich gniew. Zajmijcie się rozmieszczaniem wojsk, najlepszych wyślijcie na prawo i lewo, żeby w wąwozach i kanionach przygotowali zasadzki. Walcie w bębny i ruszajcie naprzód. Jeżeli nieprzyjaciel wyjdzie wam naprzeciw, atakujcie z całych sił, koncentrując się na przełamaniu jego linii obrony. Walczcie na przedzie, zabezpieczajcie tyły, a z prawej i lewej strony umacniajcie flanki.
Król państwa Wu zapytał ponownie: — Załóżmy, że otoczyliśmy nieprzyjaciela swoimi wojskami. Przeciwnicy czają się w ukryciu i mają nieprzeniknione plany. Wystawiają przynęty, męczą nas poruszeniem w swych chorą gwiach, wszczynają pozorowany chaos. Nie wiemy, jak się z nimi rozprawić. Co powinniśmy zrobić? 104
S Z T U K A W O JN Y
Sun T zu odpowiedział:
— Wyślijcie tysiąc ludzi, aby zdobyli chorągwie, podzielcie siły i zablokujcie strategiczne szlaki. Wyślijcie do przodu lekkozbrojnych i spróbujcie sprowokować nieprzyjaciela. Uformuj cie szyk bojowy, ale nie napierajcie. Przeszkadzajcie, ale nie atakujcie. Oto sztuka strategii obronnej.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Przypuśćmy, że nasze wojska znajdują się poza granicami i uformowały szyk bojowy naprzeciw nieprzyjaciela. Wróg zgromadził ogromną liczbę wojsk i otoczył nas wieloma od działami ustawionymi w szyku bojowym. Chcemy się przebić przez pozycje wroga, ale ze wszystkich czterech stron jesteśmy zablokowani. Co mamy robić, aby zagrzać oficerów do walki i podburzyć do boju żołnierzy, tak by zaryzykowali życie i przebili się przez otaczające nas szeregi wrogiej armii? Sun Tzu odpowiedział: — Pogłębcie okopy i zbudujcie wysokie zasieki, pokazując, że przygotowujecie się do obrony pozycji. Zachowajcie spokój i ciszę, nie nacierajcie i ukrywajcie swoje możliwości. Rozkaż cie Trzem Armiom, aby zachowywały się tak, jakby im zabra kło nadziei. Zabijcie bydło i opróżnijcie wozy z zapasami, aby urządzić żołnierzom ucztę. Spalcie doszczętnie wszystkie zapasy, zakopcie studnie, zniszczcie paleniska, obetnijcie so bie włosy, wyrzućcie nakrycia głowy, każcie zapomnieć o ży ciu, nie czyńcie planów na przyszłość. Gdy oficerowie będą gotowi na śmierć, niech wyczyszczą i naostrzą broń. Kiedy ich c h ’i się zjednoczy, a siły będą połączone, niech atakują na skrzydłach przy wtórze bębnów i głośnych okrzyków bojo wych. Nieprzyjaciel przestraszy się i nie będzie wiedział, jak się wam przeciwstawić. Elitarni żołnierze i wydzielone jednostki 105
SUN TZU
powinny natychmiast zaatakować tyły wroga. Oto Tao po stępowania w sytuacji, z której nie ma wyjścia, ale jest pra gnienie życia. Dlatego mówi się, że „kto ma trudności, lecz nie czyni planów, jest doprowadzony do ostateczności, a kto jest doprowadzony do ostateczności, a nie walczy, jest zgubiony”. <-‘5 5 *’ i-=5sr»
Król państwa Wu zapytał: — A co należy robić, jeśli to my otaczamy wroga? Sun Tzu odpowiedział: — Góry i doliny są trudne do przejścia i dlatego nazywa się je czasem „środkami do osłabienia najeźdźcy”. Sztuka atakowa nia polega na organizowaniu zasadzek w ciemnych i ukrytych miejscach. Zostaw przeciwnikowi otwartą drogę ucieczki, po każ, którędy może się wycofać. Jeżeli wrogowie pragną żyć i uciekają przed śmiercią, na pewno brakuje im woli walki. Wtedy możecie uderzyć. Nawet jeżeli są liczniejsi, zostaną pokonani. Sztuka wojny głosi również: „Jeżeli nieprzyjaciel znajduje się na terenie zgubnym, wzmacnia się c h ’i jego oficerów i żołnierzy, ich morale ro śnie. Jeśli chcemy go zaatakować, trzeba udawać, że dostosowujemy się do jego poczynań i nie stawiamy oporu. W tajemnicy zabezpieczcie się przed działaniami, które zapewniają mu przewagę. Jeżeli obawiacie się, że wydzielił specjalne siły szykujące na was zasadzkę, wystawcie łucz ników i kuszników, by ubezpieczali waszych ludzi”. i-=5sr»
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Wróg jest dzielny i nieustraszony, działa zuchwale i bez roz wagi. Ma wojsko liczne i silne. Co powinniśmy robić?
106
SZ T U K A W O JN Y
Sun T zu odpowiedział:
— Mówcie i postępujcie ustępliwie, dostosowując się do zamiarów nieprzyjaciela. Starajcie się, aby nie zrozumiał on panującej sytuacji i umacniał się w swojej ignorancji. Dostosowując się do ruchów i zmian w rozstawieniu wrogich oddziałów, niech wasze siły zaczają się w zasadzkach i wyczekują stosownej chwili. A kiedy ta nadejdzie, nie koncentrujcie się na ich przednich oddziałach ani na przegrupowujących się tyłach, tylko uderzajcie w sam środek. Choćby wrogowie byli liczniejsi, mogą zostać pokonani. Tao atakowania zuchwałego wroga polega na nieprzyjmowaniu ich frontalnego natarcia.
Król państwa Wu zapytał Sun Tzu: — Wróg rozstawia wojska w górach i wąwozach, zajmuje wszyst kie najkorzystniejsze pozycje. Ma również dosyć zapasów. Jego wojska nawet nie drgną, gdy nacieramy. Wykorzystują luki w naszej obronie, aby organizować napady i grabieże. Co powinniśmy robić? Sun Tzu odpowiedział: — Podzielcie nasze wojska i rozmieście je tak, aby broniły stra tegicznych punktów. Organizujcie staranne przygotowania, nie poddawajcie się niemocy. Dogłębnie zbadajcie rzeczywistą sytuację nieprzyjaciół, poczekajcie w tajemnicy na ich roz przężenie. Kuście ich zyskami, uniemożliwiajcie im zbieranie drewna na opał. Gdy przez długi czas niczego nie zdobędą, będą chcieli to zmienić. Poczekajcie, aż opuszczą swoje umoc nione pozycje. Zajmijcie to, na czym im bardzo zależy. Choćby nieprzyjaciel okupował strome przełęcze, i tak mamy szansę go zniszczyć.
107
SUN TZU
KOMENTARZ Ten rozdział zachował się w T’ung Tien, dziele pochodzącym z ósmego stulecia, i prawdopodobnie zawiera materiał z wersji Sztuki w ojn y zło żonej z osiemdziesięciu dwóch rozdziałów, istniejącej jeszcze zapewne w czasach dynastii Han. Chociaż jest to tekst wyraźnie późniejszy od klasycznego piśmiennictwa wojskowego, z wyjątkiem Li W ei-kung T’ang T’ai-tsung Wen-tui z czasów dynastii T ’ang, fragment ten zalicza się do literatury taktycznej opisującej często występujące przypadki, czasami związane z ukształtowaniem terenu, a czasami wyróżniające się określonymi właściwościami, na przykład nierównowagą sił uczest ników starcia. Ponadto powtarza i poszerza przedstawione przez Sun Tzu koncepcje dotyczące terenu, a także ukazuje zastosowanie jego za sad prowadzenia wojny i zwodzenia przeciwnika. Dzięki wspomnianym cechom powyższy rozdział zasługuje na prezentację w zestawieniu z oryginalnym tekstem Sztuki w o jn y.
108
Su n P i n
Metody wojskowe (przekład i kom entarze)
1 Pojmanie P’ang Chüana
/ N I E G D Y S I E J S Z Y K R Ó L H U I , książę państwa Wei i władca Liangu, szykował się do ataku na Han-tan, stolicę Chao, i nakazał swemu na czelnemu generałowi P’ang Chuanowi poprowadzić na Ch’ih-ch’iu osiemdziesiąt tysięcy ciężkozbrojnych. Kiedy usłyszał o tym król Wei, władca Ch’i, nakazał swemu naczelnemu generałowi T ’ien Chi rozsta wić wzdłuż granicy również osiemdziesiąt tysięcy ciężkozbrojnych.
P’ang Chuan zaatakował stolicę państewka Wey. Generał T ’ien Chi zwrócił się do Sun Pina ze słowami: — P’ang Chuan zaatakował stolicę Wey. Powinniśmy ruszyć im na ratunek czy nie? — Nie powinniśmy — odparł Sun Pin. — Jeżeli mamy nie ruszać im na ratunek — mówił T ’ien Chi — to co robić? — Radzę udać się na południe — powiedział Sun Pin — i za atakować P’ing-ling. Miasto jest małe, ale okręg duży. Za mieszkuje go wielu ludzi. Mają też w tym okręgu liczne od działy ciężkozbrojnych żołnierzy. Jest to wojskowe miasteczko w regionie Tung-yang, należącym do Wei, i dlatego stanowi wyzwanie dla szturmujących. Dlatego powinniśmy postąpić tak, aby nie zrozumieli naszych ruchów. Jeżeli pomaszeruje my na P’ing-ling, wówczas na południu będziemy mieli Sung, na północy Wey, a na naszej drodze znajdzie się Shih-ch’iu. Ponieważ nasz szlak zaopatrzeniowy będzie odcięty, poka żemy im, że nie rozumiemy spraw wojskowych. Dlatego zwinęli obóz i ruszyli na P’ing-ling.
112
M E T O D Y W O JS K O W E
Gdy byli już niedaleko, T ’ien Chi wezwał Sun Pina i zapytał: — W jaki sposób rozwiążesz tę sprawę? — Którzy z wysokich urzędników pobliskich miast przygranicz nych nie znają się na wojskowości? — zapytał Sun Pin. T ’ien Chi odparł: — Urzędnicy z Ch’i-cheng i Kao-t’ang. — Proponuję zająć miejsce — powiedział Sun Pin — w którym są przechowywane zapasy Wei. W tym celu nasi dwaj ko mendanci będą musieli minąć należące do Wei miasta Heng i Chuan. W tej okolicy jest wiele przecinających się we wszyst kich kierunkach regionalnych dróg i miastom Heng oraz Chuan łatwo zmobilizować garnizon. Ich żołnierze i rydwany już patrolują szerokie drogi. Jeżeli nasza przednia straż pozo stanie niezłomna, a główne wojska pozostaną nienaruszone, wówczas siły Wei wykorzystają swe drogi, by przypuścić atak na tyły chronione przez dwa wydzielone przez nas oddziały, a nasi dwaj komendanci stracą życie. Tak więc T ’ien Chi podzielił wojska z Ch’i-cheng i Kao-t’ang na dwie części i wysłał je, aby natarły na P’ing-ling z całą gwałtownością. Z Heng i Chuan po regionalnych drogach wyruszyły wojska Wei i przypuściły atak na tyły sił Ch’i, osłaniane przez te wydzielone oddziały. Ofiarami tej taktyki padli dwaj wysocy urzędnicy z Ch’i-cheng i Kao-t’ang, a ich wojska zostały rozgromione. Generał T ’ien Chi wezwał Sun Pina i zapytał: — Zgodnie z planem atak nam się nie powiódł i straciliśmy woj ska z Ch’i-cheng i Kao-t’ang, które stały się ofiarą tej taktyki. Jak teraz poprowadzisz sprawy?
113
SUN P IN
— Proponuję — powiedział Sun Pin — wysłać lekkie rydwany na zachód, ku granicom Liang, aby rozjuszyć wrogów. Nasze wojska należy podzielić na mniejsze oddziały i wysyłać za ry dwanami tylko jeden z nich, aby pokazać, że jest nas niewielu. T ak też postąpił T ’ien Chi. Zgodnie z przewidywaniami P’ang Chuan zostawił wozy z zapasami i maszerując w zdwojonym tempie, dotarł zmęczony na miejsce. Sun Pin nie pozwolił odpocząć armii P’ang Chuana, zaatakował i pojmał go pod Kuei-ling. Mówi się, że wtedy Sun Pin osiągnął pełnię w Tao sztuki wojennej.
KOMENTARZ Sprawozdanie z bitwy różni się tutaj od zachowanego w biografii Sun Pina — Shih Chi, ponieważ koncentruje się na ataku Wei na niewiel kie państewko Wey, a ignoruje szturm na Han-tan, który prawdopo dobnie był bezpośrednią przyczyną, dla której Chao poprosiło o pomoc. Gdyby czytać to sprawozdanie wyrwane z kontekstu, można by sądzić, że wojska królestwa Ch’i miały zapobiec presji wywieranej na państewku Wey, a nie szturmowi na Han-tan, stolicę Chao. Jednak ponieważ wiele źródeł historycznych potwierdza tę drugą wersję, trzeba przyjąć, że wejście króla Wei do Wey było zapewne strategicznym posunięciem, które miało zapewnić korytarz do natarcia na Chao od południa. W tym sprawozdaniu dokładnie widać stosowane przez Sun Pina me tody taktyczne: udawanie słabości nawet kosztem celowo poświęconych jednostek, destabilizacja wroga, zagrażanie ważnym dla niego obiek tom, by skłonić go do wykonania ruchu, wystawianie dobrze uzbrojo nych żołnierzy, aby wykorzystali pośpiech i zamęt u nieprzyjaciela i od nieśli łatwe zwycięstwo, a tym samym udowodnili powiedzenie Sun Tzu: „biegły w prowadzeniu wojny podbija tych, których łatwo podbić”. Chociaż to zdanie dotyczy historii, stanowi zwięzłą metodykę postępo wania we wszystkich sytuacjach, w których mamy do czynienia z kon kurencją i współzawodnictwem.
114
Audiencja u króla Wei
/Na
a u d ie n cji u króla
W ei Su n Pin
po w ie d z iał
:
— Działania wojskowe nie polegają na tym, aby stosować stra tegie rozporządzania siłami w niezmienny sposób. Oto jest Tao przekazane nam od dawnych królów: dzięki zwycięstwom w wojnie państwa trwają i utrzymują ciągłość pokoleń. Z po wodu porażek państwa tracą terytoria i osłabiają podstawy państwowości. Właśnie dlatego nie ma wyjścia innego niż studiowanie wojskowości. Jednak zginie ten, kto lubuje się w wojnie, a hańbą okryje się ten, kto zwycięża dla zysku. Woj na nie jest bowiem czymś, w czym należy szukać przyjemno ści, a zwycięstwo nie jest źródłem, z którego czerpie się zyski. Ruszajcie na wojnę tylko wtedy, gdy zostały poczynione wszystkie przy gotowania. O tym, kto ma małe miasto warowne, lecz silną obronę, można powiedzieć, że zgromadził środki. Ten, którego armia jest nie liczna, lecz silna, postępuje słusznie. Nie można o nikim pod Niebem powiedzieć, że przygotował solidną obronę lub silną armię, jeśli nie za dba o to, by obrona miała silny punkt oparcia w zgromadzonych zaso bach, a armia postępowała w zgodzie z prawami wojny. W czasach, kiedy król Yao władał Wszystkim pod Niebem, było siedem plemion (Yi), które nie respektowały i nie wprowadzały w życie edyktów króla. Dwa Yi znajdowały się na wschodzie, a cztery w państwach cen tralnych. Yao nie mógł zaznać całkowitego pokoju, by móc czerpać korzy ści z rządzenia Wszystkim pod Niebem. Król zwyciężył więc w bitwie, a jego potęga została ustalona. Dlatego Wszystko pod Niebem mu uległo. W starożytności Shen Nung prowadził bitwę z Fu i Sui, a Żółty Cesarz z Ch’ih Yu pod Shu-lu. Yao atakował Kung Kung. Shun atakował Ch’e i rozpędził Trzy Miao. T ’ang obalił Chieh. Król W u atakował Chou, a książę Chou zniszczył resztki państwa Shang-yen, kiedy zaczęło się buntować. 116
M E T O D Y W O JS K O W E
Ktoś może mieć inne zalety niż Pięciu Cesarzy, nie dorównywać umie jętnościami Trzem Królom ani mądrością księciu Chou i mówić, że chce „hołdować dobroci i prawości, oddawać się ceremoniom i muzyce, nosić zwiewne szaty, a jednocześnie zapobiegać konfliktom i podbojom”, ale to nie oznacza, że Yao i Shun też tego nie chcieli — oni nie mogli sobie na to pozwolić. Dlatego mobilizowali wojska, by powstrzymać zło.
KOMENTARZ Rozdział ten, pierwszy, w którym znajdują się konkretne odniesienia do taktyki, podobnie jak w Sztuce w ojny rozpoczyna się od wyraźnego stwierdzenia, że wojna jest sprawą najwyższej wagi i decyduje o prze życiu lub zagładzie. Sun Tzu powiedział: „Wojna jest największą sprawą państwa, podstawą życia i śmierci, Drogą do przetrwania lub zagłady. Trzeba ją uważnie rozważyć i przeanalizować”. Pierwszy akapit niniej szego rozdziału podsumowuje podejście Sun Pina do spraw wojsko wych: póki istnieje zło, a bezpieczeństwo jest zagrożone, działania wojskowe i wojna są potrzebne i nieuniknione. Od zrozumienia reguł wojny, przygotowań wojskowych i, w razie konieczności, od podejmo wania należytych działań zależy istnienie państwa. Patrząc z bardziej ludzkiej perspektywy, wojsko jest jedynym środkiem do wykorzenienia niegodziwości spotykającej człowieka i pozwala w imieniu innych ludzi eliminować zło i ucisk, jak to uczyniło Ch’i (bardzo egoistycznie), oswobadzając Chao i Han spod okupacji wojsk Wei. Pod tym względem Sun Pin, zazwyczaj zgodny z poglądami innych autorów wojskowych z okresu Walczących Królestw, pozwala sobie na pewne odstępstwa. Główną myśl rozdziału potwierdza wyliczenie postaci historycznych, które z konieczności chwytały za broń i podejmowały działania wo jenne. Temat ten powtarza się w dziewiątym rozdziale, w którym Sun Pin podkreśla, że wojna jest nieodłącznym elementem życia ludzkiego. Gdy zło wdarło się do domeny dobra, a w szczególności narusza staro żytne prawa mędrców, odkryto z bólem, że tylko starcie zbrojne może je powstrzymać. W rezultacie nawet takie wzory cnót jak Yao i Shun zostały zmuszone do wytworzenia broni i rozwinięcia umiejętności taktycznych, by wraz z postępującymi zbrojeniami wytrzebić zło. 117
SUN P IN
Na poparcie swojej argumentacji Sun Pin wymienia wielu mężów ze starożytności i przywołuje legendarne walki międzyplemienne, czym wyraźnie sprzeciwia się konfucjanistom, na czele ze zdolnym, lecz bez krytycznym Mencjuszem, który uważał starożytność za idealny okres, kiedy to cywilizacja opierała się wyłącznie na Cnocie, a władcy hołdo wali tak nieskazitelnej czystości, że nawet najdrobniejsze uchybienia w posłuszeństwie i oddaniu uznawano za hańbę. Na koniec Sun Pin wspomina, że Yao i Shun chętnie rządziliby w sposób dobry i prawy, ale taka postawa nie zapewniłaby im mandatu do stawienia czoła przemo cy i brutalności — tak samo dzieje się obecnie na wszystkich szcze blach władzy państwowej. Podobnie jak Sun Tzu i wielu innych autorów wojskowych, Sun Pin ostrzega przed rozmiłowaniem się w wojnie i szukaniem powierzchow nych zysków w zwycięstwie, gdyż to prosta droga do porażki. I chociaż podejmuje ten problem jeszcze tylko raz, to przez całe M etody wojskowe przewija się przekonanie, że zbyt częste bitwy wyniszczają państwo i na wet liczne zwycięstwa mogą doprowadzić do ruiny. Ważne jest nie tylko fizyczne przygotowanie — żołnierze muszą pojąć moralny wymiar wszelkich przyczyn wojny, muszą walczyć za sprawą prawości i dla niej samej. Jedynie ci, których motywuje cnota (oprócz takich doraźnych bodźców jak nagroda i strach przed karą), są oddani i skuteczni w walce. Mimo że Sun Pin nie wspomina już więcej o pra wości żołnierzy, podkreśla taką potrzebę u oficerów i przekonuje, że do oddziału rydwanów bojowych nie kwalifikuje się wojownik, który nie odznacza się cnotami. Nawet dzisiaj prawość jest silnym czynnikiem motywującym i może być wykorzystana do wywołania wielkiego poruszenia wśród słuchaczy, pod warunkiem że będzie w odpowiedni sposób wykorzystana przez zdolnego mówcę, który może poderwać ludzi do działania nie tylko z pobudek moralnych, ale i w imię niena wiści, nacjonalizmu i fanatyzmu, kryjących się za prawymi słowami. Mimo to mądry człowiek potrafi korzystać z siły prawości zarówno w po szukiwaniu swych towarzyszy w Tao, jak i w walce z codziennymi przeciwnościami losu.
118
s Pytania króla Wei
ií i
D
o pytu ją c
się
o zasady pro w ad zenia w o jn y
, król Wei
z Ch’i powiedział do Sun Pina: — Jeżeli dwie armie stoją naprzeciw siebie, ich dowódcy patrzą sobie w oczy i obydwie strony są na tyle silne, że żadna nie ośmiela się natrzeć pierwsza, to co trzeba zrobić? — Aby sprawdzić przeciwnika — powiedział Sun Pin — wyślij cie kilku lekkozbrojnych pod komendą niskiego rangą, lecz odważnego oficera. Koncentrujcie się na ucieczce, nie na zwy cięstwie. Ukryjcie swoje wojska, aby nagle zaatakować wroga na skrzydłach. Nazywa się to „wielkim osiągnięciem”. — Czy jest jakaś metoda — pytał król Wei — dowodzenia dużą i małą liczbą wojska? — Jest — odparł Sun Pin. — Jeżeli my jesteśmy silni — pytał król Wei — a nieprzyjaciel słaby, jeżeli my jesteśmy liczni, a przeciwników jest niewielu, to jak powinniśmy postąpić? Sun Pin skłonił się dwukrotnie. — Oto pytanie oświeconego króla! — rzekł. — Mieć przewagę liczebną lub siłową, a mimo to dowiadywać się, jak dowodzić wojskiem — oto Tao zapewniania państwu bezpieczeństwa. Odpowiednia w takiej sytuacji metoda nazywa się „prowo kowaniem armii”. Podziel swoje oddziały, wprowadź nieład w szeregach, aby stworzyć pozory tego, co pragnęliby zoba czyć przeciwnicy. Wtedy nieprzyjaciel ruszy do boju. — Jeżeli nieprzyjaciel przewyższa nas liczebnością albo siłą — pytał król Wei — to jak powinniśmy dowodzić wojskiem? 120
M E T O D Y W O JS K O W E
— Stosowna strategia nazywa się „wywoływaniem strachu”. Mu sicie zabezpieczać tyły, aby armia mogła się wycofać. Na fron cie wystawcie długą broń, z tyłu krótką. Zorganizujcie mobilną jednostkę kuszników, aby w stosownej sytuacji ruszyła z po mocą. Główny trzon armii nie powinien nacierać, tylko cze kać na nieprzyjaciela, aby zamanifestować swoje możliwości. — Załóżmy, że i przeciwnik, i my ruszyliśmy do ataku — mówił król Wei. — Nie znamy liczebności jego wojsk. Jak pokierować naszą armią? — Metoda, jakiej powinieneś użyć, nazywa się „niebezpieczne dopełnienie”. Jeżeli przeciwnik jest dobrze zorganizowany, podzielcie wojska na trzy formacje. Jedna powinna stawić czoło wrogowi, a dwie będą stanowić wsparcie. Jeżeli będą mo gły się zatrzymać, powinny się zatrzymać. Jeżeli będą mogły iść naprzód, powinny iść naprzód. Nie liczcie na szybkie zwycięstwo. — Jak atakować wyczerpanych najeźdźców? — zapytał król Wei. — Możecie snuć swe plany — odrzekł Sun Pin — w oczekiwa niu, aż wrogowie będą szukali sposobu na przeżycie. — Jak atakować nieprzyjaciela — pytał dalej król Wei — o takiej samej sile jak my? — Zmylcie go, aby podzielił siły, a potem zbierzcie żołnierzy i za atakujcie, gdy nie będzie się tego spodziewać. Jeżeli jednak nieprzyjaciel nie podzieli sił, zabezpieczcie swoje pozycje i utrzymujcie je. Nie atakujcie w sytuacji, która wygląda po dejrzanie. — Czy istnieje Tao ataku jednego na dziesięciu? — zapytał król Wei. — Istnieje — odparł Sun Pin. — Atakujcie, gdy wrogowie są nieprzygotowani. Nacierajcie tam, gdzie się was nie spo dziewają.
121
SUN P IN
— Jeżeli teren jest płaski — mówił król Wei — a żołnierze stoją dobrze w szyku, lecz po przypuszczeniu ataku rejterują, co to oznacza? — T o oznacza — rzekł Sun Pin — że zabrakło dobrej organi zacji na przedzie. — Jak sprawić — pytał król Wei — aby ludzie zawsze słuchali rozkazów? — Zawsze będąc szczerym — odpowiedział Sun Pin. — Dobrze — rzekł król Wei. — W dyskusjach o strategiach wojskowych jesteś niestrudzony. — Co powoduje problemy dla wojska? — zapytał T ’ien Chi Sun Pina. — Co sprawia trudności nieprzyjacielowi? Jak to się dzieje, że okopy i palisady bywają niezdobyte? Czemu niektó rzy tracą przychylność Niebios? Czemu niektórzy tracą przy chylność Ziemi? Czemu niektórzy tracą ludzi? Chciałem za pytać, czy istnieje Tao postępowania w tych sześciu sytuacjach? — Istnieje — odrzekł Sun Pin. — Problemy dla wojska powoduje teren. Trudności dla nieprzyjaciela stwarzają wąwozy. Mawia się, że armii sprawia kłopoty trzykilometrowy przemarsz przez mokradła, a przekraczanie takich mokradeł sprawia, że główny jej trzon pozostaje z tyłu. Ufortyfikowane pozycje i mury obronne pozostają niezdobyte dzięki dołom i fosom. — Co robić — pytał T ’ien Chi — jeżeli natkniemy się na silnie umocnione wojska? — Walcie w bębny do ataku — powiedział Sun Pin — i nacie rajcie. Stosujcie dziesięć sposobów, żeby zmusić wroga, by opuścił swe umocnienia. — Jeżeli opracowaliśmy już plany rozmieszczenia wojsk — mó wił T ’ien Chi — jak zmusić ludzi do posłuszeństwa? — Bądźcie surowi — odparł Sun Pin — i pokażcie im szanse na odniesienie korzyści. 122
M E T O D Y W O JS K O W E
— Czy w wojsku najważniejsza jest metoda kar i nagród? — za pytał T ’ien Chi. — Nie — odrzekł Sun Pin. — Udzielanie nagród jest sposobem uszczęśliwiania mas i powodem, dla którego żołnierze za pominają o śmierci. Kary są sposobem przywracania porządku w chaosie i powodują, że ludzie boją się zwierzchników. Metodą kar i nagród można ułatwiać osiągnięcie zwycięstwa, ale nie jest to najważniejsza z metod stosowanych w wojsku. — Czy w wojsku najważniejsze są takie sprawy jak autorytet, przewaga strategiczna, plany i fortele? — zapytał T ’ien Chi. — Nie — odparł Sun Pin. — Autorytet jest środkiem, który jed noczy masy. Przewaga strategiczna jest narzędziem skłaniają cym żołnierzy do walki. Plany pomagają w ataku na nieprzy jaciela wtedy, gdy nie jest on przygotowany. Fortel pomaga postawić przeciwnika w trudnej sytuacji. Wszystko to jest bar dzo potrzebne dla ułatwienia sobie zwycięstwa, ale nic z tego nie jest najważniejsze. — Wszyscy biegli w sztuce wojskowej — fuknął rozgniewany T ’ien Chi — stosują tych sześć metod, a ty, panie, twierdzisz, że są nieważne. Co zatem jest ważne? — Ocena sił nieprzyjaciela — odparł Sun Pin. — Określenie potencjalnych trudności terenu, badanie i analizowanie tego co bliskie i tego co odległe. Oto Tao generała. Najważniejszą rzeczą dla wojska jest atakować tam, gdzie przeciwnik się nie broni. Nagrody i kary to za mało. — Czy istnieje Tao rozmieszczania wojsk i unikania bitwy? — pytał dalej T ’ien Chi. — Istnieje — powiedział Sun Pin. — Gromadźcie wojska w wą wozach i podwyższajcie fortyfikacje. Nie ruszajcie się, zacho wajcie ciszę, ale bądźcie przygotowani. Nie wolno wam być chciwymi ani popadać w gniew.
123
SUN P IN
— Czy jest Tao postępowania w sytuacji — pytał T ’ien Chi — gdy przeciwnik jest liczniejszy i dobrze uzbrojony, a my mu simy walczyć? — Jest — odparł Sun Pin. — Podwyższajcie fortyfikacje i wzmoc nijcie morale wojska. Zjednoczcie masy w prostym szyku. Unikajcie nieprzyjaciela i sprawcie, by stał się arogancki. Zwódźcie go i męczcie. „Atakuj, gdy nieprzyjaciel nie jest przygotowany, i nacieraj, kiedy się tego nie spodziewa”. Mu sicie przygotować się na długotrwałe prowadzenie takich działań. — A co z formacją szydła? — pytał T ’ien Chi. — Co z formacją dzikiej gęsi? Na czym polega dobór żołnierzy i silnych ofi cerów? Co z silnymi kusznikami, którzy strzelają w biegu? Wyjaśnij formację porywistego wiatru. Omów kwestie wiel kich zastępów żołnierzy. — Formacja szydła — mówił Sun Pin — to metoda penetracji zwartych formacji i niszczenia elitarnych jednostek. Formacja dzikiej gęsi to metoda nagłego ataku na skrzydła wroga i do pasowywanie się do zachodzących zmian. Dobór żołnierzy i silnych oficerów to metoda przebijania się przez formacje nieprzyjaciela w celu pojmania dowódców. Silni kusznicy strzelający w biegu wprowadzają finezję do bitwy i ją pod trzymują. Formacja porywistego wiatru to metoda powrotu z ostrej potyczki. Masy żołnierzy stosuje się do podziału sił i odnoszenia zwycięstwa. Jednak oświeceni władcy i mądrzy dowódcy nie polegają na masach żołnierzy, jeżeli chcą osiągać sukces. Po tych słowach Sun Pin wyszedł, zaś uczniowie jego zwrócili się do niego ze słowami: — O co pytali król Wei i T ’ien Chi? — Król Wei zadał dziewięć pytań — powiedział Sun Pin. — T ’ien Chi siedem. Oni wiedzą prawie wszystko o sprawach wojskowych, ale jeszcze nie zgłębili Tao. Słyszałem, że ci, 124
M E T O D Y W O JS K O W E
którzy zawsze są szczerzy, cieszą się powodzeniem, ci, którzy są prawi, panują nad siłą wojska, ci, którzy nie mają przygoto wania, ponoszą szkody, a ci, którzy męczą żołnierzy, giną. Za trzy pokolenia Ch’i znajdzie się w kłopotliwym położeniu.
Fragmenty Jeśli ktoś jest biegły w sztuce wojny, jego armia należycie się przygotuje. Jeżeli masz po dwakroć więcej wojska niż przeciwnik, nie nacieraj — stój, bądź gotowy i czekaj. Ten, kto nie przygotował się odpowiednio do starcia, ucierpi z powo du trudności związanych z terenem.
KOMENTARZ Ten rozdział jest zapisem rozmowy o istocie spraw wojskowych, to czonej pomiędzy Sun Pinem a królem Wei i T ’ien Chi, słynnym gene rałem króla. Omówili oni w sumie szesnaście teoretycznych sytuacji spotykanych na polu bitwy, a Sun Pin proponował zastosowanie do każdej z nich odpowiednich zasad taktycznych. Dialog ten wpisuje się w tradycję dawnego piśmiennictwa wojskowego, za początek którego uważa się kilka lakonicznych zdań w Ssu-ma Fa na temat analizy sytu acji powszechnie spotykanych w walce. W Sztuce w ojn y Sun Tzu przedstawił wiele ogólnych zasad prowadzenia rozważań teoretycz nych odnośnie do okoliczności na polu bitwy, natomiast Wu Ch’i, który działał jedno pokolenie wcześniej niż Sun Pin, opisał wiele sytuacji bitewnych, przeanalizował ważne elementy i powiązał je z metoda mi działań taktycznych. Sun Tzu w dużej mierze rozpatrywał sytuacje bitewne pod kątem wa runków terenowych. Ponadto był przekonany, że ofensywa powinna opierać się na rydwanach bojowych. W czasach Wu Ch’i, w wyniku po szerzenia zakresu bitwy, na znaczeniu zyskała piechota. A zatem Sun Pin żył już w epoce, w której coraz bardziej zdawano sobie sprawę ze
125
SUN P IN
znaczenia mobilności i elastyczności armii, a logistyka i wprowadzenie nowych form organizacyjnych pozwalały bez trudu dowodzić na polu osiemdziesięcioma tysiącami ludzi, co mogliśmy już zauważyć w pierw szym rozdziale, opisującym bitwy pomiędzy Wei i Ch’i. Później jeszcze analizę powszechnie spotykanych warunków bitewnych pogłębiło dzieło L iu-t’ao, które prawdopodobnie powstało w tym samym stuleciu co M etody wojskowe Sun Pina. Wiele teoretycznych przypadków opisano w obydwu, a nawet we wszystkich trzech książkach, chociaż czasami proponowane metody postępowania różnią się między sobą. Wszystkie odpowiedzi Sun Pina są krótkie i bez wątpienia stanowią podsumowanie powszechnie znanych w tamtym okresie prac. Na ogół Sun Pin porusza tematy podejmowane wcześniej przez Sun Tzu: mo bilność, podstęp, podział wojsk, a następnie przegrupowanie sił w celu skoncentrowania ich na odpowiednich punktach, atakowanie nieprzy gotowanego przeciwnika, który nie zdołał wystawić obrony albo nie spodziewa się natarcia. Niektórzy badacze dostrzegają znaczny postęp w myśli Sun Pina, który podkreśla wagę agresywności działań, ale ten rozdział jest bardziej wyważony, niż się zrazu wydaje; autor na przy kład namawia do stosowania niektórych metod obronnych oraz mani pulowania wrogiem.
126
T’ien Chi pyta o fortyfikacje
Więcej na: www.ebook4all.pl
T
’i e n C h i
zapytał
Su n Pi n a :
— Jeżeli nasi żołnierze, w niewielkiej liczbie, niespodziewanie natkną się na przeciwnika, to jaką taktykę powinniśmy za stosować? — Rozkażcie szybko rozlokować się kusznikom, a następnie roz mieśćcie pozostałych łuczników — powiedział Sun Pin. — Gdy jesteśmy na polu — mówił T ’ien Chi — nasi żołnierze zawsze umacniają pozycje i wznoszą tymczasowe fortyfika cje. Jak to powinni robić? — Generale — rzekł Sun Pin — oto mądre pytanie, ponieważ zazwyczaj ludzie lekceważą te rzeczy i rzadko uważają je za ważne. Istnieją sposoby szybkiego wznoszenia umocnień i zwiększania determinacji żołnierzy. — Mogę je poznać? — zapytał T ’ien Chi. — Możesz — powiedział Sun Pin. — Dzięki tym metodom możesz zareagować w nagłych trudnościach, okupować wą wozy i przełęcze, a także przetrwać na zgubnym terenie. Dzięki nim pojmałem P’ang Chuana i księcia Shen. — Znakomicie — powiedział T ’ien Chi. — Sprawy te należą już do przeszłości, a my nadal nie znamy zastosowanej wtedy taktyki. — Kolczatki i zasieki wystąpiły w charakterze fosy i rowu — mówił Sun Pin. — Rydwany służyły za fortyfikacje. Z osłon rydwanów zrobiliśmy ogrodzenie. Tarcze były blankami. Dalej z tyłu umieściliśmy długą broń, na wypadek gdyby doszło do przerwania umocnień. Długą broń wspierały rozmieszczone pomiędzy nią krótkie włócznie. Dalej była reszta krótkiej broni, 128
M E T O D Y W O JS K O W E
aby utrudnić przeciwnikowi wycofanie się i wykorzystać jego słabości. Z tyłu kusze odgrywały rolę trebuszy. W samym środku nie było ani jednego człowieka, aby w razie potrzeby łatwo było się przemieszczać. Gdy już ustaliliście, w jaki sposób rozlokować żołnierzy, opracujcie szczegóły taktyczne bitwy. Chih („Zalecenia”) mówią: „Umieść kusze za kolczatkami i strzelaj za kolczatki nieprzyjaciela, zgodnie z wcześniej ustaloną kolejnością”. Szczyt fortyfikacji trzeba obsadzić taką samą liczbą kuszników i halabardników. Fa („Metody”) mówią: „Szturmuj do piero po odebraniu meldunków od szpiegów, których wysłałeś”. Pięć kilometrów od linii obronnych rozmieśćcie posterunki obserwa cyjne w taki sposób, aby z jednego było widać drugi. Jeżeli obozujecie na wyżynie, rozlokujcie posterunki obserwacyjne na planie prostokąta, a jeżeli obozujecie na nizinie — na planie okręgu. W nocy sygnałem jest bicie w bęben, a w dzień uniesienie flag.
Fragmenty Sun Pin rzekł: Niech fakt, że wasze wojsko ogarnął strach, nie sprawi, że źle przygotujecie się do obrony. Sun Pin rzekł: Umiejętność wcześniejszego określenia, czy ktoś odniesie zwycię stwo, czy nie, nazywa się „poznaniem Tao”.
KOMENTARZ Ten intrygujący rozdział można tłumaczyć na dwa różne sposoby, za leżnie od tego, czy został zinterpretowany jako opis taktyki faktycznie zastosowanej podczas słynnego pogromu pod Ma-ling, czy też jako ogólnikowa odpowiedź na pytanie T ’ien Chi o fortyfikacje. W pierw szym przypadku ogólną taktykę wykorzystywania dolin i tym podob nego ukształtowania zastosowano podczas organizowania zasadzek na 129
SUN P IN
wroga. A zatem żołnierze musieli skryć się za opisanymi powyżej tym czasowymi umocnieniami, które rozlokowywano raczej na planie litery U lub równolegle do pola obejmującego linię przemarszu nieprzyja ciela, a nie na planie zamkniętego wieloboku — defensywnej formacji nastawionej na obronę od zewnętrznej strony. Fortyfikacje — niezależnie od tego, czy przeznaczone do obrony, czy do ataku — zawsze wykorzystują ukształtowanie terenu. Na otwartej przestrzeni przydaje się zamknięty szaniec, na przykład „krąg wozów” stosowany w czasach rywalizacji o pogranicze podczas kolonizacji Ameryki Północnej. W starożytności rydwany wojenne oraz wozy do stawcze stanowiły tymczasową podstawę „murów” obronnych, nato miast za zasłony i blanki służyły wszelkie tarcze i osłony znajdujące się w posiadaniu żołnierzy. Posiadacze każdego rodzaju broni lokowali się za tymi fortyfikacjami, zajmując miejsce zależnie od charakteru broni. W tym rozdziale Sun Pin radzi, aby włócznie i halabardy (długa broń) znalazły się zaraz za rydwanami i atakowały każdego, komu uda się przetrwać grad strzał i przejść przez umocnienia. Krótsza broń mogła znaleźć się dalej, aby szermierze i rębacze z toporami zaatakowali każ dego, kto zdoła przebić się przez zewnętrzną obronę. W takim ukła dzie wojsk środek musiał być całkowicie pusty — po pierwsze, w myśl powszechnie uznawanej zasady, że wolna przestrzeń jest konieczna, aby przyjąć przebijających się nieprzyjaciół, a po drugie, aby zachować elastyczność w reagowaniu na nieprzewidziane sytuacje i zagrożenia, które to tu, to tam mogły się pojawić. A zatem można powiedzieć, że rozdział ten zawiera zasady organizowania potężnego i uporządkowa nego szyku obronnego, który mogą szybko utworzyć wojska działające z dala od rodzimego bastionu. W podobny sposób Rzymianie wznosili palisady nawet wokół tymczasowych obozowisk. Oczywiście zasady te łatwo zastosować do różnych typów ukształtowania terenu, a tymczasowe fortyfikacje wzniesione wzdłuż zbocza doliny wykorzystują naturalne ukształtowanie do obrony tyłów. Można też wznieść fortyfikacje u wlotu wąwozu, zwłaszcza gdy wychodzi on na dolinę lub drogę ograniczoną w naturalny sposób. Jednak na terenie zgubnym — czerpiąc z terminologii ukutej przez Sun Tzu — pojawiają
130
M E T O D Y W O JS K O W E
się trudniejsze problemy, zwłaszcza gdy żołnierze znaleźli się w potrza sku pomiędzy nacierającą armią a wodą. Ale dzięki rozlokowaniu wojsk zwycięstwo mimo wszystko jest możliwe. Odnosząc te zasady do bardziej uniwersalnych okoliczności, można powiedzieć, że budowanie obrony z dostępnych środków i przygoto wanie się na niespodziewany atak nadal przydaje się nie tylko w woj skowości, ale także w biznesie, a nawet w życiu osobistym. Warto rów nież zwrócić uwagę na podział i specjalizację poszczególnych grup broni, czyli prawidłowe wykorzystanie dostępnych środków i wzajemne wspieranie się w celu osiągnięcia lepszego efektu. Umocnienia obronne — zarówno w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym — dają prze wagę strategiczną umożliwiającą słabszym i mniej licznym stawienie czoła silniejszym i waleczniejszym, a także wybranie stosownego mo mentu do nawiązania walki z przeciwnikiem. Poza tym silna obrona naturalnie skupia w sobie duży potencjał ofensywny. Wystarczy odwró cić kierunek, w którym będziemy ścierać się z wrogiem zza tymczaso wych, acz niewzruszonych fortyfikacji, i zwabić go do stworzonej wła śnie strefy skupiającej, aby przypuścić potężny atak.
131
5 Dobór żołnierzy
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
W armii zwycięstwo zależy od doboru żołnierzy, odwaga — od przepi sów, umiejętności — od strategicznego rozmieszczenia sił, waleczność — od zaufania, moc — od T ao, bogactwo — od szybkiego powrotu, siła — od dawania ludziom odpoczynku, szkody — od częstych bitew. Sun Pin powiedział: Hołdowanie Cnocie przynosi największy pożytek armii. Zaufanie jest wyraźnym przejawem wynagrodzenia armii. Kto nienawidzi wojny, dowodzi armią prawdziwie po królewsku. Zyskiwanie przychylności mas jest podstawą zwycięstwa. Sun Pin powiedział: Istnieje pięć czynników, od których zależy ciągłe odnoszenie zwycięstw. Dowódca, który dostaje pełnię zwierzchnictwa nad armią od władcy, będzie zwycięzcą. Kto zna Tao, będzie zwycięzcą. Kto pozyska przy chylność mas, będzie zwycięzcą. U kogo lewa i prawa strona żyją w har monii, będzie zwycięzcą. Kto bada nieprzyjaciela i poznaje teren, bę dzie zwycięzcą. Sun Pin powiedział: Istnieje pięć czynników, które są przyczyną ciągłych porażek. Dowódca, któremu przeszkadza władca, nie będzie zwycięzcą. Ten, który nie zna Tao, nie będzie zwycięzcą. Nieuczciwy generał nie będzie zwycięzcą. Kto nie korzysta ze szpiegów, nie będzie zwycięzcą. Kto nie zdobę dzie przychylności mas, nie będzie zwycięzcą. Sun Pin powiedział: Zwycięstwo zależy od zaufania, od jasnego systemu nagradzania, od doboru żołnierzy i od wykorzystywania słabości przeciwnika. Mówi się o tym jako o skarbie króla Wu. 134
M E T O D Y W O JS K O W E
Sun Pin powiedział: Kto nie zdobył sobie zaufania władcy, ten nie postępuje jak jego generał. Sun Pin powiedział: Wodzowie mają trzy podstawowe cechy. Pierwsza to zaufanie, druga — lojalność, a trzecia — śmiałość. Jaka lojalność? Wobec władcy. Jakie zaufanie? Pokładane w nagrodę. Jaka śmiałość? W eliminowaniu zła. Nie można powierzyć dowodzenia armią komuś, kto nie jest lojalny wobec władcy. Kto nie ufa w zdobycie nagrody, tego szlachetni nie uznają za Cnotliwego. Kto nie ośmiela się likwidować zła, tego szlachta nie szanuje.
KOMENTARZ Pierwszy akapit podsumowuje liczne uwagi Sun Pina na temat cha rakteru spraw wojskowych, a w szczególności istoty armii. Poszczegól nych zasad, opartych na myślach Sun Tzu, nie trzeba wyjaśniać. Jednak w całym rozdziale zaznacza się przekonanie (mimo że prawdo podobnie podkreślane dopiero przez uczniów), że najważniejszym czynnikiem są ludzie. W tamtych czasach wojna stanowiła duże obciążenie dla ludzi, zwłasz cza tych, którzy pragnęli służyć w coraz liczniejszej piechocie, toteż każdy mądry władca starał się zdobyć ich wierność i — jak radził Sun Tzu — zjednoczyć ich poglądy i opinie. Można to było osiągnąć dzięki przestrzeganiu Tao, czyli wprowadzeniu dyktatury oświeconej, niewtrącaniu się w zawodowe zajęcia i sezonowe prace ludzi, wprowadzaniu polityki moralności podkreślającej ważność Cnoty, redukowaniu narzu canych ludziom obciążeń, na przykład pańszczyzny, a także elimino waniu wszystkiego co szkodliwe. „Pozyskiwanie mas” polegało również na prowadzeniu jak najkrótszych i jak najrzadszych kampanii, co osią gano za pomocą mądrej polityki wojskowej, która umożliwiała ludziom wypoczynek. Tak więc Sun Pin odbiera pochwały za sprzeciwianie się
135
SUN P IN
zbyt długim i zbyt częstym wojnom. Nie był on odosobniony w swoich opiniach, bo choć wszyscy myśliciele wojskowi uznawali wojnę za naj ważniejszą sprawę państwa, to jednak popierali przekonania Sun Tzu, który ostentacyjnie potępiał przedłużające się kampanie. Niektóre cechy wspólne dla wszystkich form organizacji są uważane za kluczowe dla tworzenia skutecznej siły militarnej. Dobór ludzi, narzu canie reguł i przestrzeganie surowej dyscypliny, rozwijanie zaufania i pewności siebie mają na celu to, by rozkazy były natychmiastowo wy konywane, system nagród i kar był efektywny, a grupa stanowiła jed ność, w której panuje jednomyślność i harmonia. W każdej działalności potrzebna jest też śmiałość i umiejętność podejmowania decyzji, a nie wahanie i opieszałość. Oficerowie niżsi i wyżsi stopniem muszą cieszyć się pełnym autorytetem, zaufaniem przełożonych i poparciem szere gowych żołnierzy. Na koniec Sun Pin przedstawia kilka spostrzeżeń na temat cech cha rakteru i kwalifikacji potrzebnych dowódcy, chociaż nie jest tu tak systematyczny jak inni stratedzy, lub nawet on sam w innych rozdzia łach . Oczywiście podstawę stanowi wiedza, ale do trzech wymienio nych tutaj cech należą: zaufanie, lojalność i śmiałość. Każdy teoretyk wojskowości kładzie nacisk na odwagę, część podkreśla także wiedzę, a Sun Pin koncentruje się na lojalności, twierdząc, że „jeżeli ktoś nie jest lojalny wobec władcy, nie można powierzyć mu dowodzenia armią”. W tamtym czasie, gdy rosła potrzeba specjalizacji wojskowej i profe sjonalizmu, silny dowódca potencjalnie stanowił dla władcy większe zagrożenie niż wróg zewnętrzny. Ponieważ skuteczność dowódcy za leżała od powierzenia mu pełni władzy nad wojskiem, silna pokusa przejęcia rządów po powrocie do stolicy ze zwycięskiej wojny stanowiła poważny problem dla każdego władcy. Tak więc wszystkie ówczesne teksty, łącznie z Ssu—m a Fa, zawierały rady na temat osłabiania władzy wojska i demobilizowania armii. Tego typu problemy znane są także w dwudziestym wieku, kiedy podwładni odnoszący duże sukcesy nie chcą odgrywać podrzędnej roli wobec zwierzchników i zaczynają roz taczać samodzielną władzę nad filiami, placówkami lub projektami.
136
6 Nocne działania wojenne
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
Nie ma nic szlachetniejszego między Niebem a Ziemią niż człowiek. Na przebieg wojny ma wpływ niejeden czynnik. Jeżeli ktoś nie uświadamia sobie trzech rzeczy — zmienności Nieba, korzyści z Ziemi i harmonii między ludźmi — to choćby odniósł zwycięstwo, doprowadzi do nie szczęścia. Podczas bitwy wszystkie te trzy czynniki wzajemnie na siebie wpływają, a zatem stawaj do boju tylko wtedy, gdy jest to nieuniknione. Jeżeli ktoś bierze udział w bitwie, a postępuje w zgodzie z pogodą i po rami roku, nie będzie musiał podrywać mas do walki po raz drugi. Je żeli ktoś idzie na wojnę, nie mając żadnego zaplecza, a mimo to odnosi niewielkie zwycięstwo, to zawdzięcza to wpływowi gwiazd. Sun Pin powiedział: Kto w dziesięciu bitwach zwycięża sześć razy, zawdzięcza to gwiaz dom. Kto w dziesięciu bitwach zwycięża siedem razy, zawdzięcza to słońcu. Kto w dziesięciu bitwach zwycięża osiem razy, zawdzięcza to księżycowi. Kto w dziesięciu bitwach zwycięża dziewięć razy, zawdzię cza to księżycowi w pełni. Kto w dziesięciu bitwach zwycięża dziesięć razy, tego wodzowie są znakomici, ale to prowadzi do nieszczęścia. Sun Pin powiedział: Pięć czynników uniemożliwia osiągnięcie pełni zwycięstwa. Jeżeli po jawi się któryś z nich, nie będziesz zwycięzcą. Ponadto w Tao wojny wyróżnia się cztery sytuacje: pierwsza ma miejsce wtedy, gdy wielu ludzi poległo, ale dowódcy biorący udział w wojnie nie zostali pojmani; druga, gdy dowódcy zostali wzięci do niewoli, ale obozowisko nie zostało zajęte; trzecia ma miejsce wtedy, gdy obozowisko zostało zajęte, ale dowódcy nie dostali się do niewoli; czwarta, gdy armia uległa rozbiciu, a dowódca został zabity. Jeżeli ktoś postępuje w zgodzie z Tao, to jego przeciwnik nie przeżyje, choćby bardzo chciał.
138
M E T O D Y W O JS K O W E
KOMENTARZ Rozdział ten składa się z zatartych fragmentów i niekompletnych zdań; prawdopodobnie został zestawiony z podzielonych akapitów. Jednak — zgodnie z sugestią zawartą w tytule — jest to wartościowy materiał dowodzący wiary we wpływ zjawisk astrologicznych na sprawy woj skowe. Jednocześnie dzięki początkowemu twierdzeniu Sun Pina, zgodnie z którym „nie ma nic szlachetniejszego niż człowiek”, rozdział ten przynajmniej częściowo wpisuje się w tradycję tekstów wojskowych przedkładających czynnik ludzki ponad inne. W drugim akapicie Sun Pin wprost wyraża pogląd, że w razie braku wyraźnego wsparcia Nieba, Ziemi i Człowieka, czyli czynników wy mienionych w pierwszym akapicie, zwycięstwo w większości przypad ków wynika z wpływu tych czy innych zjawisk astrologicznych. Chociaż opinia taka raczej nie pozostaje w harmonii z całością jego dzieła i po glądami jego sławnego przodka oraz z piśmiennictwem wojskowym, odrzucającym podobne wierzenia, to odzwierciedla myślenie charak terystyczne dla tamtej epoki. Łączenie spraw wojskowych z wpływem gwiazd i księżyca, a czasem nawet z różnymi omenami, wynika prawdo podobnie ze starożytnej tradycji stawiania wróżb przed każdym ważniej szym przedsięwzięciem, w tym również przed bitwami i wojnami. Jednak już od czasów Sun Tzu i W u-ching Ch’i-shu, mimo że zdawa no sobie sprawę z trwałości takich zwyczajów, następowało coraz większe koncentrowanie się na samych ludziach i odrzucanie z zasady podob nych rytuałów i wierzeń. Konfucjusz, żyjący w innej epoce niż Sun Tzu, zapytany o udział duchów, powiedział: „Skoro nie jesteście w stanie wykorzystać ludzi, to jak mielibyście wykorzystać duchy?”. Sam Sun Tzu, który kładł nacisk na czynnik ludzki i racjonalne przygotowania do bitwy, powiedział przy pewnej okazji, że „wiedzy o przyszłych wyda rzeniach nie uzyskuje się od zjaw ani duchów, nie na podstawie wnio sków wynikających z obserwacji różnych zjawisk pogodowych czy też Nieba; zdobywa się ją wyłącznie od ludzi, ponieważ jest to wiedza o rzeczywistej sytuacji nieprzyjaciela”. T ’ai Kung zapisał się w dziejach, ponieważ podważył wartość wróżby podczas kampanii króla Wu przeciwko dynastii Shang w 1045 r. p.n.e., gdy pojawiły się ciężkie wa runki pogodowe. Z jego punktu widzenia dla uzurpatora wzniecającego 139
SUN P IN
krwawą rewolucję trudno o dobrą wróżbę. Podobnie w pierwszym zda niu Wei Liao-tzu zwraca się uwagę na to, że wojskowe sukcesy i porażki nie zależą od wpływów astrologicznych, i wnioskuje, że „z tej perspek tywy «właściwe chwile», «stosowne pory» i «przychylność Nieba» nie są tak ważne jak ludzki wysiłek”. W świetle poglądów Sun Tzu i innych wojskowych myślicieli, działaj ących w późniejszych epokach, wydaje się nieco dziwne, że Sun Pin wy raźnie prezentuje teorię wpływów astrologicznych. Gdyby jego twier dzenia nie były tak szczegółowe, można by je rozumieć jako wyraz przekonania, że niemożność ciągłego odnoszenia zwycięstw wynika po prostu z pecha (w hierarchii zwycięstw przedstawionej w drugim akapi cie rozdziału wyraźnie największe wpływy przypisywane są księżycowi, zapewne dlatego, że sprawy wojskowe wiązano z yin, a to właśnie księ życ jest symbolem yin, tak jak słońce jest symbolem yang). Jednak roz dział ten nie zawiera zapewnienia, że kto poznał Tao wojny, ten od niesie pełne zwycięstwo, z czego wynika, że analizy Sun Pina dotyczą tylko tych, którzy stają do bitwy bez przygotowania i wojskowej wiedzy. Autor nie neguje więc wiarygodności takich wpływów, tylko określa, kiedy znajdują one zastosowanie. W ostatnim akapicie, który być może znalazł się w tym rozdziale bezza sadnie, brakuje nieznanej liczby początkowych zdań. Prawdopodobnie wcześniej omawiano tych pięć czynników, czy też przykładów je ilu strujących, a zachowało się tylko zestawienie przed sformułowaniem końcowego wniosku. Mimo że przed wprowadzeniem tematu — Tao wojny — umieszczono łącznik „tak oto”, wymieniono tylko trzy przy kłady niekompletnych zwycięstw. A więc wbrew opinii niektórych współczesnych badaczy wygląda na to, że wyrażenie „tak oto” nie miało w tym wypadku charakteru wynikowego, lecz zostało użyte w sensie bardziej ogólnym, jako łącznik, podobnie jak u Sun Tzu. Moje tłuma czenie stanowi odzwierciedlenie przekonania, że Sun Pin opisuje tylko pięć przypadków, a nie pięć typów niepełnego zwycięstwa. Jednak wielu współczesnych badaczy traktuje ten akapit jako ilustrację dok tryny Sun Pina, zgodnie z którą tylko przy całkowitym zniszczeniu przeciwnika można mówić o prawdziwym zwycięstwie. Z pewnością taki pogląd mógłby odzwierciedlać brutalność schyłku okresu Walczą-
140
M E T O D Y W O JS K O W E
cych Królestw. Oczywiście silnie kontrastuje to z poglądami Sun Tzu, według którego największe zwycięstwa odnosi się wtedy, gdy siły prze ciwnika pozostają w stanie nienaruszonym.
141
Osiem formacji
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
Jeżeli armią dowodzi ktoś, kto nie posiada stosownej wiedzy, to mamy do czynienia z zarozumialstwem. Jeżeli armią dowodzi ktoś, kto nie wykazuje się dostateczną odwagą, mamy do czynienia z brawurą. Jeżeli dowodzi nią ktoś, kto nie zna Tao i nie brał udziału w wystar czającej liczbie bitew, to armia jest zdana na łaskę losu. Tylko dowódca znający Tao może zapewnić bezpieczeństwo państwu o dziesięciu tysiącach rydwanów, przynieść chwałę władcy kraju o dzie sięciu tysiącach rydwanów i obronić życie ludzi z państwa o dziesięciu tysiącach rydwanów. Przede wszystkim zna on Tao Nieba; oprócz tego zna prawidłowości Ziemi, zdobył sobie serca ludu żyjącego w granicach państwa, zna rzeczywistą sytuację przeciwnika, a ponadto znane mu są reguły ośmiu formacji. Jeżeli przewiduje zwycięstwo, staje do boju. Jeśli nie — zachowuje spokój. Oto generał prawdziwego króla. Sun Pin powiedział: Jeśli chodzi o użycie ośmiu formacji w bitwie, moje zalecenia są takie: stosujcie najodpowiedniejszą z ośmiu formacji zależnie od zalet terenu. Rozlokujcie żołnierzy tak, aby byli podzieleni na trzy grupy; każda z nich powinna mieć na przedzie elitarnych żołnierzy, których chroni tylna straż. Przed wyruszeniem wszystkie powinny czekać na rozkazy. Jedną z nich wystawiajcie do walki, dwie pozostałe niech czekają w rezerwie. Niech jedna zaatakuje nieprzyjaciela, a dwie pozostałe niech umacniają zdobywaną przewagę. Jeżeli przeciwnik jest słaby i zdezorganizowany, najpierw niech wyruszą wasi doborowi żołnierze; jeżeli jest silny i dobrze zorganizowany, najpierw wystawcie słabych żołnierzy jako przynętę. Biorące udział w bitwie rydwany i kawalerię należy podzielić na trzy części — jedną skierować na prawo, jedną na lewo i jedną do tyłu. Na łatwym terenie wystawiajcie dużo rydwanów. Na trudnym liczniejsza powinna być kawaleria. Na terenie ograniczonym powiększcie liczbę 144
M E T O D Y W O JS K O W E
kuszników. Zarówno na trudnym, jak i na łatwym terenie trzeba roz poznać łatwy do obrony i zgubny obszar. Zajmujcie obszar łatwy do obrony, atakujcie zgubny.
KOMENTARZ Ten rozdział, który jako jeden z nielicznych przetrwał w stanie nienaru szonym, w dużej mierze stanowi kontynuację i wyjaśnienie taktycznych zasad wskazywanych po raz pierwszy przez Sun Tzu w Sztuce w ojny. Zaczyna się od własnej uwagi Sun Pina na temat charakteru i kwalifi kacji dowódcy, chociaż prezentowanych pod kątem jego trzech najważ niejszych wad. O mądrości, odwadze i znajomości Tao piszą wszyscy autorzy z dziedziny wojskowości. Ale tylko Sun Pin wiąże ten ostatni czynnik z doświadczeniem na polu bitwy. Gdy dowódcy brakuje do świadczenia bojowego i stosownej wiedzy, armia zdana jest na łaskę losu. „Znajomość Tao”, wspominana już wcześniej i opisywana w innych tekstach wojskowych, obejmuje znajomość warunków naturalnych, ludzkich pragnień, rzeczywistej sytuacji wroga i zasad rozmieszczenia wojsk. (Najwyraźniej Sun Pin dopuszczał możliwość zdobywania ta kiej wiedzy nie tylko w bitwach, bo inaczej nie zestawiałby jej z do świadczeniem bojowym). Być może najważniejsza cecha dowódcy i każdego innego lidera przej mującego dowodzenie polega na umiejętności powstrzymania się od stawania do walki, gdy nie ma pewności zwycięstwa. Innymi słowy, na obiektywną analizę sił nieprzyjaciela i poderwanie armii do boju nie mogą mieć wpływu naciski z zewnątrz, strach przed utratą reputacji ani jakiekolwiek inne podobne czynniki. Między wierszami znaleźć można ważną myśl Sun Tzu ze Sztuki w ojny; twierdził on, że do boju stawać należy tylko wtedy, gdy zwycięstwo jest pewne. Właśnie z tego powodu Sun Tzu pouczał dowódców, że mogą zignorować rozkazy, i mówił: „Nie ruszaj do ataku, jeśli miałbyś nie odnieść z tego korzyści. Nie podrywaj armii do boju, jeżeli nie da się osiągnąć celu”. Poza tym w Liut ’a o napisano: „W sprawach wojskowych nie ma rzeczy ważniejszej niż pewność zwycięstwa. Kto zna się na wojnie, czeka na rozwój wy padków i nie podejmuje żadnych ruchów; podrywa się dopiero wtedy, 145
SUN P IN
gdy widzi pewne zwycięstwo. Jeżeli widzi, że nie może zwyciężyć, odstę puje od walki”. W Wei liao-tzu znajdziemy jeszcze inną, korespon dującą z tymi zasadę: „Nie można mobilizować armii z powodu wła snej złości; jeżeli zwycięstwo można przewidzieć, można też wystawić wojska, zaś jeżeli nie da się przewidzieć zwycięstwa, armię trzeba po wstrzymać”. Chociaż w rozdziale szesnastym (zatytułowanym „Dziesięć sposobów rozmieszczenia”) Sun Pin wymienia i charakteryzuje dziesięć formacji wojsk, wiele dyskusji wzbudziło to, czy tytułowych „osiem formacji” dotyczy ośmiu różnych formacji, takich jak formacja na planie okręgu, prostokąta lub trójkąta, czy też ośmiu pozycji w układzie dziewięciu ob szarów zawartych w kwadratowej matrycy trzy na trzy, czy wreszcie są to tylko wskazówki ogólne. Z kontekstu można wnioskować, że każdą z ośmiu formacji dobiera się do ukształtowania terenu. Jednak brakuje bezspornych dowodów, a nie można odnosić do przeszłości analiz do konywanych po upływie pewnego czasu. W tym rozdziale Sun Pin ponownie zaleca podzielenie armii na trzy części, z których jedna dokonuje uderzenia, a pozostałe czekają w odwo dzie. Chociaż użyty w tym miejscu znak oznacza również słowo „obro na” i nie należy umniejszać obronnej roli armii, niewątpliwie wojsko ma realizować taktykę i w elastyczny sposób reagować na wydarzenia roz grywające się podczas bitwy — tak jak to opisał w rozdziale trzydziestym przy okazji szerszego omówienia metod niekonwencjonalnych. Prawdo podobnie Sun Pin jako pierwszy stosował podczas swoich kampanii wojska trzymane w rezerwie, a omawiany fragment stanowi pierwsze usystematyzowanie tej koncepcji i jej praktycznej realizacji. Rozdział ten podkreśla również wagę dostosowania formacji do ukształ towania terenu. Chociaż Sun Tzu sklasyfikował powszechnie spotykane ukształtowanie terenu i radził, aby wykorzystywać zalety terenu do obrony, a ponadto sugerował, w jaki sposób dostosować taktykę, nie omówił szczegółowo typów formacji ani nie zostawił historycznych za pisków na temat wykorzystania w tamtym okresie tej wiedzy w praktyce. Sun Pin wprawdzie odwołuje się do koncepcji Sun Tzu, jednak widać pewien postęp w jego poglądach na temat specjalizacji wojska i uzbro jenia. W porównaniu z późnym okresem Wiosen i Jesieni, w czasach 146
M E T O D Y W O JS K O W E
Sun Pina na polach bitewnych wojska odznaczały się większą różno rodnością — pojawili się kusznicy i (prawdopodobnie) kawaleria, a po nadto znacznie wzrosła rola piechoty. Ostatnie zdania objaśniają fundamentalną zasadę wykorzystywania terenu: „zarówno na trudnym, jak i na łatwym terenie trzeba rozpo znać łatwy do obrony i zgubny obszar”. Określenia „łatwy” i „trudny” odnoszą się tu ogólnie do wszystkich rodzajów terenu. Dowódca po winien po prostu wiedzieć, które pozycje da się łatwo utrzymać, a które mogą doprowadzić do zguby. Teren „łatwy do obrony” (zwrot ten po jawia się już w Sztuce wojny) oznacza teren, na którym można utrzy mać się przy życiu. Badacze często kojarzą go z miejscami położonymi wysoko i po nasłonecznionej stronie gór, ale oczywiście dotyczy to każdego obszaru łatwego do utrzymania. Generalnie ani na takim tere nie, ani w jego pobliżu nie ma żadnych niebezpiecznych i niepewnych miejsc, które mogłyby zagrozić wojsku — na przykład wąwozów, rzek lub mokradeł. W Sztuce w ojny teren zgubny został zidentyfiko wany jako miejsce, „gdzie dzięki ostrej walce można przeżyć, ale bez ostrej walki czeka śmierć”. Sun Tzu był głęboko przekonany, że gdy armia stanie w obliczu — wydawałoby się — nieuchronnej, natych miastowej śmierci na zgubnym terenie, wykrzesze z siebie maksimum sił do walki: „Rzucaj wojska w beznadziejne sytuacje, a przetrwają. Niech wkraczają na zgubne tereny, a będą żyć”. Oczywiście z tego wynika, że dwuznaczny zwrot „atakuj na zgubnym terenie” należy interpretować jako zachętę do ofensywy oraz podjęcia szturmu, gdy wojsko znajdzie się na zgubnym terenie i wiadomo, że nie da się uciec bez uszczerbku. Taka interpretacja różni się od powszechnej — i równie ważnej pod względem taktycznym — wedle której nale ży atakować nieprzyjaciela, który znalazł się na zgubnym terenie.
147
s Skarby terenu
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
Jeśli chodzi o Tao terenu, to ya n g dotyczy tego, co zewnętrzne, a yin tego, co wewnętrzne. Jeżeli znane są wszystkie wzniesienia i zagłę bienia, nie będą stanowiły problemu w rozlokowaniu wojsk. Na łatwej do przejścia ziemi rośnie bujna roślinność. Tam, gdzie roślinność jest skąpa, trzeba stosować różnorakie techniki. Jeśli chodzi o pole bitwy, to podstawę stanowi słońce, ale nie należy za pominać o ośmiu wiatrach. Wspominałem już o przekraczaniu rzeki, przemierzaniu gór, brodzeniu pod prąd, okupowaniu zabójczej ziemi i stawianiu czoła masie drzew. W żadnym z pięciu wymienionych przy padków nie można odnieść zwycięstwa. Góra, na której zajmujemy nasłonecznione zbocze, jest możliwa do utrzymania. Góra, na której została zajęta część wschodnia, jest górą zgubną. Woda, która płynie na wschód, podtrzymuje życie. Woda płynąca na północ niesie zgubę. Woda, która wcale nie płynie, też niesie zgubę. Hierarchia podboju pięciu typów terenu wygląda następująco: góry mają przewagę nad wysokimi wzgórzami, wysokie wzgórza nad wzgórzami, wzgórza nad nieregularnymi pagórkami, nieregularne pagórki wreszcie trudniej podbić niż lasy i równiny. Hierarchia podboju pięciu typów traw wygląda następująco: obfite i gęste zarośla, cierniste zarośla, trzcina bambusowa, trzcina pospolita, turzyce. Hierarchia podboju pięciu typów gleb wygląda następująco: niebieska podbija żółtą, żółta podbija czarną, czarna podbija czerwoną, czerwona białą, biała zaś niebieską. Pięć typów terenu sprzyjających podbojowi: wąwozy ze strumieniami, doliny, obszary rzeczne, mokradła, słone pustynie. 150
M E T O D Y W O JS K O W E
Pięć typów zabójczych terenów to: Niebiańska Studnia, Niebiańskie Więzienie, Niebiańska Pułapka, Niebiańska Bruzda i Niebiańska Ot chłań. Tych pięć miejsc to tereny zabójcze; nie okupujcie ich i nie za trzymujcie się na nich. Wiosną nie schodźcie w dół, jesienią nie wchodźcie pod górę. Żadna armia ani formacja nie powinna atakować prawym skrzydłem. Zakre ślcie granice po prawej stronie; nie zakreślajcie ich po lewej.
KOMENTARZ Rozdział ten, zawierający omówienie typów terenu, których należy unikać, i przedstawiający uwagi dotyczące zalet niektórych rodzajów ukształtowania terenu, koresponduje swoją „ziemską sferą” z wcześniej szym, zatytułowanym „Nocne działania wojenne”. Wiele komentarzy pokrywa się z tymi, które znaleźć można w Sztuce w ojn y, a także w in nych tekstach zebranych w W u-ching Ch’i-shu. Każdy strateg i dowód ca powinien uświadamiać sobie istnienie wspomnianych tam zagrożeń wynikających z ukształtowania terenu i znać reguły wykorzystania go przeciwko wrogim wojskom. Pierwszy akapit wprowadza podstawową zasadę podziału terenu — na yin i yang. Ponadto Sun Pin radzi wykorzystywać w dowodzeniu — jeśli ma ono być efektywne — zarówno konwencjonalne, jak i niekonwen cjonalne metody. W drugim akapicie położono nacisk na wykorzysty wanie światła słonecznego i uwzględnianie wpływu wiatru podczas rozmieszczania wojska. Następnie znajdujemy opis pięciu sytuacji, w których należy unikać ataku — wszystkie wywodzą się ze Sztuki wojny i innych powszechnie znanych starożytnych tekstów wojskowych. Dwa kolejne akapity, zawierające wskazówki dotyczące przetrwania, stanowią przedmiot ożywionych spekulacji. Jednak podobnie jak w przy padku ostatniego akapitu, któremu również brakuje jednoznaczności, wyrażone w nim myśli znajdują zastosowanie tylko w pewnych ograni czonych sytuacjach.
151
SUN P IN
Trzy kolejne akapity wymieniają rodzaje ukształtowania terenu, traw i gleb w kolejności od najbardziej do najmniej korzystnych w walce. Uwagi dotyczące terenu można odczytać po prostu w ten sposób, że teren położony wyżej jest strategicznie korzystniejszy od położonego niżej. Trawy natomiast można interpretować jako mogące powstrzy mać wroga przeszkody, wymienione są w kolejności od najtrudniej szych do całkiem łatwych do przebycia. Więcej problemów interpreta cyjnych nastręcza pięć gleb („żywiołów”), z których każda jedna ma przewagę nad inną, układając się w zamknięty cykl wzajemnych po wiązań. Zdanie to można rozumieć dosłownie, jednak ma ono zapewne także głębszy wymiar, który czeka jeszcze na odpowiednią interpretację, choć naukowcy o korzeniach marksistowskich odmawiają mu jakiejkol wiek wartości, wkładając je między bajki. Nie wiadomo, czy Sun Pin rzeczywiście wierzył w istnienie takich zależności. Być może fragment ten został dołączony później, przez kogoś innego; z całą pewnością natomiast wymaga dalszych analiz i interpretacji. Na zakończenie Sun Pin przedstawił jeszcze dwa zestawienia: „pięciu typów najłatwiejszych do obrony terenów” i „pięć terenów zabójczych”. Większość z tych typów znaleźć można także w innych pismach mili tarnych; drugie z wspomnianych zestawień zostało podane między in nymi w Sztuce wojny. W późniejszym okresie zestawienia te trafiły do kanonu wiedzy o wojskowości. Jak zwykle Sun Pin nie przedstawił żadnych definicji i dlatego jedyną pomocą, do jakiej można się uciec, są komentarze dotyczące podobnych terminów w innych dziełach na temat wojskowości. Niemniej jednak podstawowa zasada zawsze pozostaje taka sama: należy unikać terenów trudnych do przeprawy, bo w przeciw nym razie przebiegły przeciwnik sprowadzi odpowiednią liczbę łuków dalekiego zasięgu oraz kusz i łatwo zdziesiątkuje wojska, które ugrzę zły. Można tu wskazać wyraźną analogię do innych aspektów życia; lu dzie, którzy ugrzęźli, mają ograniczone ruchy i pozbawieni są swobody, stają się łatwym celem i padają ofiarą gwałtownych ataków.
152
9 Przygotowanie strategicznej siły
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
Być wyposażonym w zęby i rogi, mieć szczęki z przodu i futro z tyłu, jednoczyć się w szczęściu i atakować w gniewie — oto Tao Nieba, którego nie można powstrzymać. Ci, którym brakuje broni Nieba, znaj dują ją sami. Jest to zadanie dla ludzi nieprzeciętnych. Żółty Cesarz wykuł miecze i dzięki nim stworzył formacje wojskowe. Yi stworzył łuki oraz kusze i zyskał dzięki nim strategiczną przewagę. Yu zbudował łodzie oraz wozy i dzięki nim wprowadził zmiany w taktyce. T ’ang i W u stworzyli długą broń i doprowadzili dzięki niej do strategicznej nierównowagi sił. Te cztery czynniki — formacje, siła militarna, zmiany i strategiczna nierównowaga sił — stosuje się w wojskowości. Skąd wiemy, że mie cze przyczyniły się do powstania formacji? Gotowe są o każdej porze dnia, ale niekoniecznie muszą być wykorzystane. Mówi się: „podzieleni na formacje, ale nie stają do boju” — oto dlaczego miecz stanowi pier wowzór formacji. Jeżeli miecz nie ma klingi, to nawet ktoś tak od ważny jak Meng Pen nie ośmieli się przystąpić z nim do walki. Jeżeli na przedzie formacji nie występują elitarni żołnierze, to każdy, komu brakuje odwagi Meng Pena, a ośmiela się wydać rozkaz do ataku, nie ma najmniejszego pojęcia o prowadzeniu wojny. Jeżeli miecz nie ma rękojeści, to nawet zdolny oficer nie potrafi użyć go w bitwie. Jeżeli formacji brakuje tylnych straży, to każdy, kto nie jest zdolnym ofi cerem, a ośmiela się wydać rozkaz do ataku, nie ma najmniejszego poję cia o prowadzeniu wojny. Jeżeli zatem na przedzie są doborowi żoł nierze, tyły są strzeżone, a jedni ufają drugim, wojska nieprzyjaciela zostaną rozbite. Bez wytrawnych żołnierzy na przedzie oraz bez tyl nych straży armia zostanie rozbita i pogrąży się w nieładzie. Skąd wiadomo, że do wytworzenia strategicznej przewagi przyczyniły się łuki i kusze? Strzały wypuszczone z ramienia zabijają człowieka oddalonego o sto kroków, a on nawet nie zdaje sobie sprawy z niebez-
154
M E T O D Y W O JS K O W E
pieczeństwa, nim go ono nie dosięgnie. Właśnie dlatego łuki i kusze przyczyniły się do wytworzenia przewagi strategicznej. Skąd wiadomo, że łodzie i wozy były podstawą zmian taktycznych? [...] Skąd wiadomo, że długa broń stanowiła podstawę strategicznej nie równowagi sił? Podczas ataku długa broń nie uderza z góry ani z dołu, a mimo to roztrzaskuje czoło i niszczy ramiona. Dlatego właśnie mówi się, że długa broń jest podstawą strategicznej nierównowagi sił. Generalnie, jeśli chodzi o cztery wspomniane na początku czynniki, ten, kto je posiada, przeżywa, a kto je traci — ginie. Trzeba je stosować, aby wypełnić Tao. Jeżeli ktoś zna Tao, to jego armia będzie odnosić sukcesy, a jego władca okryje się sławą. Jeżeli ktoś chce stosować te cztery czynniki, a nie zna Tao, jego armia nie odniesie sukcesu. Tao armii skła da się z czterech elementów: formacji, siły militarnej, zmian taktycz nych i strategicznej nierównowagi sił. Poznanie ich pozwoli zniszczyć silnego przeciwnika i pojmać gorliwych dowódców. Strategiczna nie równowaga sił występuje wtedy, gdy ktoś wydaje się być blisko, a uderza z daleka. Za dnia unosić wiele chorągwi, a w nocy uderzać w bębny — oto sposób na skłonienie przeciwnika do walki. T e cztery elementy decydują o działaniach wojskowych. Wszyscy ludzie je wykorzystują, ale nikt nie zgłębia ich Tao. Kto na przedzie ma elitarnych żołnierzy, ten wykazał się starannością doboru żołnierzy w formacji.
KOMENTARZ W tym stosunkowo dobrze zachowanym rozdziale bitwa przedstawiana jest jako nieodłączny aspekt ludzkiej i zwierzęcej natury, a zatem rzecz nieuchronna. Chociaż Sun Pin nie był jedynym autorem tekstów woj skowych uważającym, że wojna ma swoje korzenie w głębokich mro kach starożytności, to jednak czymś rzadko spotykanym było przypisanie czterech fundamentalnych koncepcji wojskowych — formacji, prze wagi strategicznej, zmian taktycznych i strategicznej nierównowagi sił — starożytnym bohaterom i wymienienie ich jako autorów pomysłów
155
SUN P IN
i wynalazców wyposażenia. Dwa późniejsze dzieła filozoficzne za wierają takie same poglądy, wręcz wyrażone w dokładnie taki sam sposób, a w jednym z nich nawet twierdzi się, że słabość człowieka wo bec zagrożeń ze strony natury i innych ludzi jest podstawą porządku społecznego, a tworzenie grupy ma na celu ochronę jednostki. Poza tym Hsun-tzu, filozof z późnego okresu Walczących Królestw, najbardziej znany z twierdzenia, że człowiek jest z natury samolubny, a więc skłonny do czynienia zła, uważał, że ponieważ przyczyną wszystkich konflik tów jest pożądanie, można je opanować tylko przez wdrażanie naka zów władzy. Większość piśmiennictwa wojskowego usprawiedliwia wojnę tylko wte dy, gdy jest ona prowadzona w obronie kraju przed agresją bądź gdy wyzwala lud spod panowania brutalnych ciemiężycieli. Jednak nawet w tych dziełach pojawiają się dwa wzajemnie sprzeczne obrazy społe czeństwa pod panowaniem starożytnych Mędrców. Jeden z nich uka zuje czasy idealne: w państwie panował pokój, a ludzie spokojnie wy konywali swoje zajęcia. Przemoc i wypaczenia pojawiły się dopiero po sprzeniewierzeniu się Cnocie rządzącego, a wynikły z tego chaos można było opanować tylko środkami wojskowymi. Taka interpretacja historii jako odejścia od złotego wieku zwykle charakteryzuje wojnę jako rzecz z gruntu złą i często stanowi echo słynnego powiedzenia Lao Tzu, że „armia stanowi narzędzie zła”. A zatem odpowiedzialni moralnie władcy mogą podejmować działania wojenne z dużą niechęcią i pełną świa domością tego, że Niebo brzydzi się takimi rozwiązaniami. H uang-shih K u n g San-lueh głoszą, że „wystawianie armii nie sprawiało Królowi Mędrcowi żadnej przyjemności”, że „powoływał ją tylko, aby ukrócić okrutną przemoc i stłumić rebelie”, że „użycie armii to niepożądany środek działania, a Tao Nieba darzy go niechęcią” i że „jeżeli nie można uniknąć jej wystawienia, to powinna ona działać w zgodzie z Tao”. Oczywiście, zwrot „Tao Nieba darzy go niechęcią” silnie kontrastuje z poglądem Sun Pina zawartym w tym właśnie rozdziale — „oto Tao Nieba, którego nie można powstrzymać”. Drugi ze wspomnianych wyżej sprzecznych poglądów wiąże się z Sun Pinem. Głosi on, że Mędrcy i bohaterowie kulturowi pojawili się w re akcji na chaos panujący w świecie, dążyli do opanowania nieładu i za
156
M E T O D Y W O JS K O W E
pewnienia ludziom bezpieczeństwa. Większość tekstów wojskowych, w tym Sztuka w ojny Sun Tzu, podkreśla, że działania zbrojne są pod stawową kwestią życia i śmierci, ale część autorów uważa, że władca musi dbać o kwestie moralne i wolno mu podejmować działania wojenne tylko w celu ulżenia cierpieniom ludu. Jednak Metody wojskowe podej mują te sprawy tylko w niewielkim stopniu, koncentrując się na teorii wojskowości i nauce prowadzenia wojny. Koncepcja walki jako naturalnej konsekwencji gniewu znajduje popar cie w wojskowych teoriach psychologii motywacji wojennej. General nie większość z nich omawia środki stosowane do pobudzania ducha walki, pielęgnowania c h ’i i nakłaniania do zaangażowania w walkę z nieprzyjacielem. Już wcześniej Sun Tzu powiedział, że „złość mo tywuje ludzi do unicestwienia wroga”. Na podstawie myśli zawartych w tym rozdziale można powiedzieć, że Sun Pin na pewno zgadzał się z tym poglądem, ponieważ i w jego nauce złość jest przyczyną konfliktu. Jeżeli chodzi o cztery koncepcje wojskowe, to trzy z nich były już poru szane przez Sun Tzu, a tylko temat formacji nie doczekał się ważnych analiz w późniejszych dziełach. Według przedstawianej przez Sun Pina historii wszystkie cztery koncepcje zrodziły się w umysłach Mędrców, którzy wyprowadzili je na podstawie nowych broni i wynalazków, a nie na podstawie abstrakcyjnych pomysłów. A zatem gdy Żółty Cesarz wymyślił miecz, stworzył pod niego koncepcje formacji. Podobnie łuki i kusze, które rażą na odległość i dają użytkownikowi przewagę dystansu, stały się podstawą koncepcji przewagi strategicznej. Łodzie i wozy, które zapewniały mobilność i umożliwiały szybkie przegrupowanie lub bły skawiczne przemieszczanie się na pozycje, stały się podstawą wprowa dzania zmian taktycznych. I w końcu długa broń, a zwłaszcza broń miotana, która umożliwiała atak z dość bezpiecznej odległości, dawała chwilową przewagę taktyczną w walce przeciwko nieprzyjacielowi wy posażonemu w broń krótką, dlatego stała się podstawą koncepcji strate gicznej nierównowagi sił. Gdy mądry dowódca przeanalizuje i zrozumie te cztery koncepcje, a na polu bitwy wykaże się aktywnością, wówczas potwierdzi znajomość podstawowych zasad taktycznych przedstawia nych zarówno przez Sun Tzu, jak i Sun Pina.
157
10 Charakter armii
^
UN
P IN
POWIEDZIAŁ:
Jeżeli chcecie zrozumieć charakter armii, niech za wzór posłuży wam kusza z bełtami. Bełty to żołnierze, kusza to dowódca. A strzał oddaje władca. Na przedzie każdego bełtu znajduje się metal, a z tyłu pióra. Wystrzelone, uderzają z wielką siłą i precyzją, bowiem przód jest ciężki, a tył lekki. Obecne metody ustawienia żołnierzy sprawiają, że tył jest ciężki, a przód lekki; formacje mogą być prawidłowe, ale gdy trzeba ruszyć na wroga, żołnierze odmawiają posłuszeństwa — dlatego, że w panowaniu nad wojskiem nie posłużono się wzorem bełtu. Dowódca jest kuszą. Jeżeli po naciągnięciu cięciwy panuje nierówno waga w rozkładzie sił, to strzał będzie nieprecyzyjny. Wtedy, choćby ciężar bełtu był prawidłowo rozłożony, a przód i tył były na swoim miejscu, nie dotrze on do celu. Jeżeli dowódca pozostaje w niezgodzie z armią, choćby nawet ciężkie i lekkie strony formacji były na swoim miejscu, a przód i tył zrówno ważone, to i tak dowodzeni przez takiego dowódcę żołnierze nie po konają nieprzyjaciela. Nawet jeżeli lekkie i ciężkie elementy bełtu są na swoim miejscu, tył i przód są prawidłowo osadzone, a kusza prosto naciągnięta i obydwie strony zareagują równocześnie, to jeśli kusznik źle wymierzył, bełt nie dotrze do celu. Jeżeli lekkie i ciężkie formacje wojska są na swoim miej scu, przód i tył został prawidłowo dobrany, a dowódca pozostaje w har monii z armią, lecz władca jest nieprecyzyjny, to jego armia nie pokona nieprzyjaciela. Stąd też powiadają, że aby kusza trafiła w cel, trzeba brać pod uwagę te cztery czynniki. Aby armia odniosła zwycięstwo, potrzeb ny jest władca, dowódca i żołnierze — wszystkie trzy elementy. Po wiadają, że armia odnosząca zwycięstwo nad wrogiem nie różni się od kuszy trafiającej do celu. Oto Tao wojskowości. Jeżeli wszyscy wzorują się na kuszy, wówczas dopełnia się Tao. Jeżeli generał rozumie Tao, jego armia odnosi zwycięstwa, a władca zdobywa chwałę. 160
M E T O D Y W O JS K O W E
KOMENTARZ Chociaż rozdział ten jest poważnie zniszczony, dzięki porównaniu za stosowanemu w argumentacji Sun Pina duże fragmenty udało się w peł ni zrekonstruować. Podkreśla się tu dwie sprawy: po pierwsze, zgro madzone na przedzie siły atakującej formacji muszą być znaczne, po drugie, pomiędzy wszystkimi elementami i na wszystkich poziomach dowodzenia musi istnieć jedność i zrozumienie. Już w poprzednim rozdziale Sun Pin zwracał uwagę na to, aby elitar nych żołnierzy przydzielać na przód, aby siłą wdarli się jak najgłębiej w szeregi wroga; przyrównuje to do bełtu, który z przodu ma metalowy, a więc ciężki grot, a z tyłu lekkie lotki z piór. Nie należy jednak traktować tej koncepcji jako prawdy niepodważalnej, ponieważ wcze śniej Sun Pin zalecał utrzymanie w rezerwie dwóch trzecich wojsk, które są zdolne do skutecznej obrony i zastosowania niekonwencjo nalnych taktyk. Jednak w kontekście sytuacji panującej na polu bitwy jego koncepcja jest prosta: impet natarcia tworzy skumulowanie sił na przedzie formacji, a nie zachowywanie ich na tyłach. Wykorzystane tu porównanie do bełtu rozwijane jest jeszcze dalej; obok niego występuje porównanie armii do kuszy i strzelca, ilustrujące po trzebę współdziałania każdego z trzech elementów tworzących silną armię, a także harmonii między nimi. Jeżeli dowódca działa jak kusza, to jego taktyka musi być prawidłowa i wyważona, bo w przeciwnym ra zie wykorzysta on wojsko w sposób niezrównoważony i doprowadzi do porażki. Poza tym oficerowie i żołnierze muszą znać jego zamiary i muszą chętnie dostosowywać się do nich, aby nie dochodziło do nie porozumień i sporów. Często dla przedstawienia podobnych relacji autorzy wojskowi odwołują się do działania umysłu i czterech koń czyn. Na przykład w Wei Liao-tzu napisano: „Dowódca jest umysłem armii, a wszyscy jego podwładni kończynami i stawami. Gdy umysł jest czysty, kończyny i stawy mają siłę. Jeżeli w umyśle pojawia się zwątpie nie, stawy i kończyny zaczynają działać wbrew sobie. Jeżeli dowódca nie panuje nad umysłem, żołnierze nie poruszają się tak, jakby byli jego kończynami”.
161
SUN P IN
Władca występujący w roli kusznika decyduje o kierunku i celach kampanii wojennej, musi być precyzyjny i działać w harmonii z do wódcą. Ponieważ wielu starożytnych strategów, w tym Sun Tzu i Sun Pin, ostro potępiało ingerencje władcy w poczynania dowódcy, które mu dał pełnomocnictwo, kwestia precyzyjności władcy dotyczy zapew ne tylko początkowych narad, określających stosowność i wykonalność rozpatrywanych przedsięwzięć wojskowych. Właśnie dlatego dowódca jest kuszą, a nie strzelającym, chociaż takie porównanie można stoso wać w sposób ograniczony, ponieważ na polu bitwy dowódca jest i kuszą, i kusznikiem. Z lektury tego rozdziału płyną oczywiste wnioski dla liderów rozwa żających rozmaite przedsięwzięcia firmy lub kierunek działań ze społu. Wszystkie skłonności przywódcy, nawet te nieuświadamiane, natychmiast przekładają się na działania kierowanej przezeń grupy ludzi, choćby nawet słowne deklaracje świadczyły o czymś innym. Wszelkie niedociągnięcia lub emocjonalne wypaczenia wpływają na myślenie, kierunek działań i zaangażowanie. Krótko mówiąc, dowód ca musi zachować równowagę wewnętrzną, jasno definiować zadania organizacyjne i poświęcać odpowiednie środki na realizację projektu.
162
11 Dobór w praktyce
A
^
UN
P IN
P O W IE D Z IA Ł :
Tao posługiwania się wojskiem i wpływania na ludzi polega na władzy i ciężkiej pracy. To władza i znój stanowią kryteria wyboru tego, co Wartościowe i Dobre. Z pomocą yin i yang jednoczy się masy i stawia czoło wrogowi. Najpierw należy skorygować równowagę szal, następ nie prawidłowo dobrać ciężarki, a wówczas ustalą się normy. Mówi się 0 tym, że jest to stan niewyczerpania. Oceniajcie talent i wyniki wedle norm, aby określić, co jest odpowiednie. Bogactwo prywatne i państwowe to jedność. Wśród ludzi są tacy, którzy żyją krótko, a mają nadmiar dóbr materialnych, oraz tacy, którym nie wystarcza bogactw, a cieszą się długim życiem. Tylko oświeceni królo wie oraz ludzie nadzwyczajni wiedzą o tym i potrafią zachować jedno 1 drugie. Martwy nie uzna tego za złe, a ci, którym coś zostanie ode brane, nie będą mieć żalu. Oto niewyczerpane Tao. Jeżeli postępuje się w zgodzie z nim, ludzie w końcu wyczerpią wszystkie swoje siły. Ludzie blisko władcy nie będą kraść, a ci znajdujący się daleko nie będą opieszali. Tam, gdzie dużo jest dóbr materialnych, pojawia się zadowolenie. Jeśli występują spory, ludzie nie uważają swoich zwierzchników za Pra wych. Jeżeli dóbr jest niewiele, ludzie lgną do swoich zwierzchników. A jeśli ludzie do nich lgną, to Wszyscy pod Niebem będą ich szanować. Jeśli pragnienia ludzi stanowią środek, za pomocą którego można po pychać ich do działania i osiągać dobre wyniki, będzie to podstawa do hartowania żołnierzy. Takie dowodzenie armią to prawdziwy skarb państwa.
164
M E T O D Y W O JS K O W E
KOMENTARZ Ten krótki rozdział jest niezwykle bogaty w różnorodne zagadnienia i daje badaczom szerokie możliwości interpretacyjne — zarówno je śli chodzi o znaczenie poszczególnych zdań, jak i o wymowę całości. Oprócz braku zniszczonych fragmentów kopista wyraźnie przeoczył pojedyncze znaki, a nawet całe akapity. Pierwszy akapit jest stosunko wo jasny: aby skutecznie dobierać ludzi i dowodzić nimi, trzeba prze strzegać norm. Dzięki odpowiednim normom można określić nie tylko umiejętności jednostki i jej kwalifikacje moralne, ale także jej charakter i cechy osobiste. Chociaż w klasycznym piśmiennictwie wojskowym pojawiło się wiele kryteriów i testów wstępnych pomagających oceniać ludzi, to tylko Sun Pin, wspólnie z legistą lordem Shangiem, żyjącym w jego epoce, podjęli się wyjaśnienia wykorzystywania norm. W pierwszej części rozdziału uwagę przyciąga odwołanie do yin i yang. Wiadomo, że yin i yang podporządkowane jest wszystko, począwszy od polityki rządu, poprzez taktyki bojowe, aż po metody selekcjonowania ludzi. Być może yin dotyczy metod przymusu, ciemnej strony rządu, a ya n g wiąże się z motywowaniem i nagradzaniem, czyli stroną pozy tywną. Zgodnie z przekładem podstawy takich działań — władza i ciężka praca — sugerują właśnie stosowanie nagród i kar, które w staro żytności były powszechnie uważane za dwie dźwignie sprawowania rządów. Bez możliwości karania i nagradzania władca straciłby solidny fundament rządzenia, rozkazy nie byłyby wdrażane w życie, a na mia nowanych przez niego urzędnikach nie można byłoby polegać. Drugi akapit rozdziału „Dobór w praktyce” zawiera stwierdzenie o — być może — wielkiej wadze historycznej. Wszystko zależy od zrozu mienia poszczególnych zdań. Zastosowany tu przekład jest tłuma czeniem dosłownym, które oddaje enigmatyczny charakter oryginału. Pierwsze zdanie: „Bogactwo prywatne i państwowe to jedność” zawiera pogląd Sun Pina, wedle którego nie powinno się rozróżniać pomiędzy osobistym a państwowym dobrem materialnym, lecz wszystkie bo gactwa wykorzystywać do realizacji celu rządzących, a więc także do prowadzenia działań wojskowych. Polityka wykorzystująca odwrotnie proporcjonalną zależność pomiędzy stanem posiadania a długością życia, pomiędzy pragnieniem a posiadaniem, które cechują ludzkość, zapewnia 165
SUN P IN
państwu nieprzebrane środki. Chociaż większość badaczy rozumie to zdanie w ten sposób, że fragment: „wśród ludzi są tacy, którzy żyją krótko, a mają nadmiar dóbr materialnych, oraz tacy, którym nie wy starcza bogactw, a cieszą się długim życiem” jest opisem uczucia braku satysfakcji zarówno z samego życia, jak i z dóbr materialnych, wydaje się, że Sun Pin raczej zamierza tu po prostu zwrócić uwagę na kontrast pomiędzy charakterami ludzkimi. Bo oczywiście tych, którzy mają nad miar dóbr materialnych, należy motywować w inny sposób niż tych, którzy żyją w niedostatku i będą narażać życie dla uzyskania nagrody od rządzących. Jeśli przyjmie się odpowiedni system kar i nagród, ludzie ginący w służbie wojskowej nie będą żałować śmierci, a ci, którym skonfiskowano dobra, nie będą narzekać. Dzięki temu zaś powstaje spokojne, uporządkowane społeczeństwo, w którym ludzie poświęcają całą swoją energię dla wyższych celów i nie wykorzystują swojej pozycji do kradzieży. Ostatni akapit jest interesujący, ponieważ przedstawia doktrynę całko wicie kontrastującą z poglądami dotychczas — rzecz jasna, w okresie Walczących Królestw — powszechnie uznawanymi, jakoby niedosta tek zawsze prowadził do konfliktu. Sun Pin najwyraźniej uważa, że nadmiar dóbr materialnych powoduje, że ludzie stają się obojętni na zachęty rządzących i „nie uważają swoich zwierzchników za Prawych”. Natomiast jeżeli istnieje niedobór, a dobra materialne można uzyski wać głównie poprzez reagowanie na zachęty władców, ludzie koncen trują się na zdobywaniu nagród i cenią je, a ponadto są zmuszeni do konkurowania między sobą w ramach pewnych struktur. Jeśli zaś do bra są powszechnie dostępne, można je swobodnie gromadzić i uzy skiwać zadowolenie na własną rękę. Jeżeli tylko państwo ma możliwość dawania ludziom satysfakcji, póki zachęty pozostają wiarygodne i dopa sowane do potrzeb chwili, można manipulować ludnością, grając na jej pragnieniach, a także realizować cel myślicieli wojskowych: prowadze nie wielkich kampanii wojennych, podczas których ludzie są wysta wieni na przedłużające się trudy i niebezpieczeństwo.
166
12 Zabijanie oficerów
±TL
^ S u n Pin
p o w ie d z ia ł
:
Sprawcie, aby system wynagradzania był jasny, a żołnierze bez waha nia ruszą do boju. Jeżeli niezmiennie go rozwijacie i stosujecie, ofice rowie będą gotowi zginąć. Jeżeli zaś zabijacie oficerów, z pewnością w reszcie z nich będziecie wzbudzać grozę. Gdy już opracowaliście plany, sprawcie, aby zapoznali się z nimi ofi cerowie. Oficerom posiadającym wiedzę można zaufać, więc nie po zwalajcie, aby ludzie ich opuszczali. Należy stawać do boju tylko wtedy, gdy zwycięstwo jest pewne, lecz nie pozwalajcie, aby zwykli żołnierze o tym wiedzieli. Stając do bitwy, nie zapominajcie o flankach. Jeżeli będziecie traktować oficerów z szacunkiem, będą gotowi umrzeć za was. A nawet jeżeli zginą oficerowie, ich imiona zostaną zachowane dla potomności. Jeżeli zachęcacie ich podstawowymi radościami życia, umrą za ojczyznę. Jeżeli zwiążecie ich więzami rodzinnymi, będą umie rać za groby przodków. Jeżeli uhonorujecie ich ucztą, będą umierać za jadło i napitek. Jeżeli żyją w spokoju, będą umierać w jego obronie. Je żeli zapytacie o ich dolegliwości, będą umierać za waszą troskliwość.
KOMENTARZ Pozostałości tego rozdziału, którego tytułem uczyniono napis na od wrocie jednego z fragmentów, są zbyt szczątkowe, aby uzyskać coś wię cej niż zaprezentowaną tutaj dość dyskusyjną rekonstrukcję. Pierwsze zdanie odnosi się do jednej z podstawowych zasad zawartych w więk szości tekstów okresu Walczących Królestw, aby „system wynagradza nia był jasny”. Tylko gdy jest powszechnie znany, zrozumiały i rygory stycznie stosowany, motywuje ludzi do realizacji wytyczonych zadań, a żołnierzy do zaciętej walki i oddawania życia w boju.
168
M E T O D Y W O JS K O W E
Pierwszy akapit, zakończony zdaniem zaczynającym się od słów „Je żeli zabijacie oficerów”, odnosi się prawdopodobnie do wykonywania kary śmierci na wszystkich zbuntowanych oficerach, aby dać przykład pozostałym. Gdy wyżsi rangą oficerowie publicznie ponoszą karę — zwłaszcza karę śmierci — resztę żołnierzy ogarnia strach. Dlatego au torzy tekstów wojskowych podkreślają, że nigdy nie należy poniechać ukarania człowieka wielkiego lub szlachetnego; karząc go, można wzbu dzić strach u żołnierzy i zmusić ich do posłuszeństwa oraz zaciętej walki. Drugi akapit porusza rzadko wypowiadaną, ale z pewnością uznawaną zasadę, która głosi, że „oficerom posiadającym wiedzę można zaufać”. Nie ma jasności co do tego, czy tekst odnosi się tu do wiedzy na temat kar i nagród (i tym samym w pewnym stopniu do lojalności oficerów), czy też do wiedzy na temat dowodzenia. Jednak pogląd, że mogą na nich (tj. na wspomnianych oficerach) polegać podwładni i ludzie do nich lgną, jest dość niezwykły, mimo że w starożytnych wojskach chińskich obo wiązywała ścisła hierarchia organizacyjna i silne łańcuchy dowodzenia. Zdanie „Nie pozwalajcie, aby zwykli żołnierze o tym wiedzieli” silnie kontrastuje z koncepcją oficerów posiadających wiedzę, lecz równo cześnie odzwierciedla poglądy Sun Tzu wyrażone w stwierdzeniu: „W zależności od dyspozycji wroga stosujemy wobec żołnierzy takie środki, które doprowadzą do zwycięstwa, ale nie zostaną przez nich dostrzeżone”. Sun Tzu powiedział również: „Gdy dowódca rusza z woj skiem do boju, to tak jakby żołnierze wspięli się na wysokie mury i od rzucili drabiny. Dowódca wdziera się z nimi głęboko na terytorium pa nów feudalnych i zwalnia spust. Dowodzi wojskiem, jakby prowadził stado owiec — to pogania żołnierzy do przodu, to wycofuje ich, ale nikt nie wie, dokąd idą”. Zasada „Należy stawać do boju tylko wtedy, gdy zwycięstwo jest pew ne” podsumowuje poglądy rodziny Sun na temat rozpoczynania walki. W czwartym rozdziale, poświęconym naturze zwycięstwa i porażki, Sun Tzu mówi, że „zwycięska armia najpierw uświadamia sobie, jakie są warunki odniesienia zwycięstwa, a dopiero potem próbuje wszczynać bitwę; armia przegrana najpierw walczy, a później myśli o zwycięstwie”. Sun Tzu zaleca również, aby najpierw zostać niepokonanym, a dopiero potem próbować pokonać wroga. W konsekwencji, jeżeli zwycięstwo
169
SUN P IN
jest niepewne, należy zastosować środki doraźne i zorganizować obronę. Poza tym władcy wolno powołać armię tylko w określonych warun kach — pogląd ten znaleźć można również w wielu innych tekstach z tego okresu. Ostatni akapit całkowicie rozbija spójność rozdziału, chociaż podczas przekładu dołożono wszelkich wysiłków, aby znaleźć jakieś ogólne zna czenie w serii poszatkowanych, niespójnych fragmentów. Zasadniczo kontynuowane jest w nim omawianie wielu sfer motywowania ludzi, ponadto Sun Pin próbuje określić wartości, w obronie których żołnierze będą gotowi dać się zabić. Oprócz gniewu, wymienianego we wszyst kich tekstach wojskowych, do najważniejszych czynników należą wstyd, kary i nagrody, rodzina i ojczyzna. Piśmiennictwo wojskowe zwraca również uwagę na to, że wódz powinien dbać o dobre samopoczucie i warunki fizyczne swoich ludzi, powinien samemu dawać przykład i dzielić z nimi wszystkie trudy. Sun Pin poucza, że ludzie traktowani z troskliwością okazują należny respekt przełożonym.
170
13 Wzmaganie ch’i
at &
^ S u n Pin
p o w ie d z ia ł
:
Gromadząc ludzi i formując armię, koncentrujcie się na pobudzaniu ch ’i żołnierzy. Gdy demobilizujecie i ponownie zwołujecie armię, koncen trujcie się na wydawaniu rozkazów żołnierzom i wyostrzaniu ich ch ’i. Gdy zbliżacie się do granicy i ciągniecie w pobliżu nieprzyjaciela, kon centrujcie się na doprowadzeniu ch ’i żołnierzy do doskonałości. Kiedy już został ustalony dzień bitwy, koncentrujcie się na tym, aby c h ’i żoł nierzy było zmobilizowane. Gdy nadszedł dzień bitwy, koncentrujcie się na rozwijaniu ich ch ’i. Dowodzący gromadzi żołnierzy i ogłasza czekającą ich misję, aby ośmie lić wojowników Trzech Armii środkami, które pobudzają ich c h ’i. Wódz ponownie zwołuje żołnierzy i wydaje rozkazy takimi metodami, aby wyostrzyć c h ’i ludzi. Krótki płaszcz i skąpy strój to środki doskonalące przepływ ch ’i i wzmac niające determinację wojowników. Przed wyruszeniem na bitwę wódz wydaje rozkazy, aby każdy człowiek przygotował trzydniową rację żyw ności. Rodziny żołnierzy pochodzących z kraju są uhonorowane, a lu dzie zmotywowani. Tuż przed bitwą odetnij wszystkie wieści, aby odebrać nadzieję na prze życie. Niech z królestwa nie przybywają posłańcy, a oficerowie niech nie wydają rozkazów, aby doprowadzić w ten sposób ch ’i żołnierzy do najwyższego stanu. Wódz niech wezwie dowódcę sił zabezpieczających obóz i niech mu powie: „Nie żałujcie ludziom w przededniu bitwy jadła i napitku, aby rozwijać ich ch’i”. Jeśli obozujecie na łatwym terenie, musi być was wielu i musicie po ważać sztukę wojenną; dzięki temu nieprzyjaciel z pewnością zostanie pokonany. Jeżeli żołnierze mają słabe ch ’i, poruszają się opieszale; jeżeli poruszają się opieszale, nie docierają do celu, a jeżeli nie docierają do celu, tracą przewagę. 172
M E T O D Y W O JS K O W E
Jeżeli podczas kampanii przepływ ch ’i żołnierzy nie będzie udoskona lany, zaczną się bać. A gdy się boją, zaczynają zbijać się w masę. A je żeli zbijają się w masę, nie są w stanie zareagować na ataki nieprzyjaciela. Gdy ich c h ’i nie jest zmobilizowane, stają się opieszali. A gdy są opie szali, trudno im się skoncentrować i ulegają rozproszeniu. A jeżeli ła two się rozpraszają, zostaną pokonani przez nadchodzące trudności. Jeżeli ich ch ’i nie jest rozwijane, stają się leniwi. Jeżeli są leniwi, to trud no nimi dowodzić. A jeżeli trudno nimi dowodzić, nie umieją się skon centrować na dążeniu do celu. Jeżeli nie są wystawiani na trudy, nie umieją ponosić wyrzeczeń, a jeżeli nie umieją ponosić wyrzeczeń, zostaną pokonani. Jeżeli pięcioosobowa grupa traci jednego ze swoich i nie potrafi go ura tować, pozostali umrą, a ich rodziny zostaną zgładzone. Wódz wzywa podwładnych, zagrzewa ich do boju, a potem atakuje.
KOMENTARZ W tym intrygującym rozdziale zachował się szkic psychologii motywa cji bitewnej opartej na określeniu ch ’i, duchowej energii albo ożywczego tchnienia, które przenika każdy przejaw ludzkiej aktywności, we wszyst kich dziedzinach, szczególnie w czasach współczesnych. Starożytni autorzy tekstów wojskowych doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że wyniki żołnierzy na polu bitewnym — niezależnie od sprzętu, wy szkolenia i kondycji ogólnej — zależą od ich motywacji i oddania. Sys tematycznie stosowano więc liczne konkretne środki kierujące nasta wieniem przed bitwą, począwszy od etapu pierwszych szkoleń, a kończąc na bębnieniu do ataku i podczas samej walki. Echa tych metod znaj dują się w W u-ching Ch’i-shu, opatrzone komentarzami na temat sku teczności ich stosowania. We „Wzmacnianiu ch’i” Sun Pin, posługując się przykładami, pokazał kolejność przemian stanów c h ’i, która musi zostać zachowana, ale konkretne techniki rozwijania c h ’i pozostają nie znane ze względu na zły stan tekstu.
173
SUN P IN
Chociaż W u-ching Ch’i-shu powstawały na przestrzeni ponad dwustu lat, a koncepcje walki i taktyka ulegały w tym okresie zmianom, generalnie większość tekstów uznaje ważną rolę ch ’i. W Ssu-ma Fa często powtarza się zdanie „bitwę da się przetrwać dzięki sile, a można ją wygrać dzięki duchowi”. Później także Wei Liao-tzu uznaje ch ’i za element kluczowy: „Wódz posługuje się w bitwie ludźmi. A ludzie walczą za sprawą c h ’i. Gdy mają silne c h ’i, będą walczyć. Gdy c h ’i osłabnie, uciekną”. Zdając sobie sprawę z tego, że utrata c h ’i naraża armię na porażkę, sprytny wódz stara się stosować takie strategie i metody manipulacji, aby żołnierze nieprzyjaciela utracili ch ’i. W Sztuce wojny Sun Tzu podkreślał, że lepiej być aktywnym niż biernym i lepiej panować nad rozwojem wypadków niż być zmuszonym do działania przez nieprzyjaciela: „Trzy Armie można pozbawić c h ’i. Umysłem dowódcy można zawład nąć. Z rana c h ’i jest gorliwe. Za dnia staje się opieszałe, a o zmierzchu — wyczerpane. Biegli w dowodzeniu armią unikają gorliwego c h ’i wrogów i dlatego uderzają, gdy jest opieszałe lub wyczerpane. Oto spo sób manipulowania ch’i”. Wu-tzu, dla którego c h ’i było jednym z czterech najważniejszych ele mentów wojny, uważał, że może ono „więdnąć i rozkwitać”, toteż rów nież on zalecał prowadzenie polityki pozbawiającej przeciwnika c h ’i. Poza tym podkreślał, że żołnierze przebywający z dala od domu, zmę czeni fizycznie i psychicznie, stanowią łatwy cel i trzeba to wykorzystać. Jednak jeżeli nieprzyjaciel pozostaje pełen wigoru i przejawia ducha walki, można wykorzystać jeszcze dwa czynniki: zwątpienie i strach. W sprawie pierwszego strategowie zawsze przestrzegają: „nie ma gor szej klęski, jaka może spaść na armię, niż zwątpienie”. Wszyscy zatem zalecają atakować, gdy nieprzyjaciela ogarnęło zwątpienie, a jego wódz jest zdezorientowany. Strach paraliżuje wroga jeszcze bardziej, czyniąc z niego łatwą zdobycz. T ’ai Kung w swym dziele wymienia strach jako jedną z szans na przy puszczenie ataku i sugeruje, że „wykorzystanie ich strachu umożliwia atakowanie jednego na dziesięciu”. Ssu-ma Fa mówi podobnie: „ata kujcie, kiedy się naprawdę boją, a unikajcie walki, gdy widać po nich tylko niewielki strach”. Wu-tzu przedstawia wiele środków, za pomocą których można nękać i straszyć nieprzyjaciela, aby „zaatakować, gdy jest przestraszony”. 174
M E T O D Y W O JS K O W E
W takich warunkach wódz (a także liderzy mający do czynienia z pro blemami dyscyplinowania i motywowania ludzi) musi odpowiedzieć na trudne pytanie: w jaki sposób tchnąć w ludzi ducha i rozniecić w nich odwagę. Chociaż wiele teorii motywowania opierało się na surowym stosowaniu nagród i kar, co powodowało, że żołnierze bardziej niż wroga bali się własnych oficerów, to wymyślono także inne środki pobudzania c h ’i na określonych etapach. Rozdział „Wzmacnianie Ch’i” autorstwa Sun Pina zawiera najlepiej usystematyzowany przegląd tego zagad nienia w całym piśmiennictwie starożytnym, chociaż zabrakło w nim samych technik. Na marginesie trzeba zauważyć, że Ssu-ma Fa wyraźnie rozróżnia nastawienie charakterystyczne dla sfery cywilnej i wojskowej. W tej pierwszej chodzi o przyzwoitość i szacunek, a w drugiej o działanie i prostolinijność. A zatem postępowanie prawdziwego wojownika jest diametralnie inne, a ch ’i dostosowane do jego sytuacji. Jednak zawsze uznaje się, że c h ’i może podlegać manipulacji i istnieją techniki, które je wzmacniają, ponieważ „gdy serce ma solidne fundamenty, nowy powiew c h ’i przynosi zwycięstwo”. Rozwiązanie odwiecznego problemu: jak zmotywować ludzi do walki na polu bitwy — lub nawet do osiągania powodzenia w wypełnianiu życiowych i zawodowych obowiązków — i w jaki sposób sprawić, by człowiek dał z siebie wszystko, opiera się na przeświadczeniu, że klu czem powodzenia jest odwaga będąca funkcją c h ’i; zakładając, że życie w wojsku wpaja dyscyplinę i żołnierską postawę, należy koniecznie zaszczepić w żołnierzach głębokie oddanie, które nie dopuszcza niczego innego poza walką na śmierć i życie. Charakter takiego oddania ilu strują dwa opisy znalezione w klasycznych dziełach o wojskowości. W pierwszym z nich Wu Ch’i mówi o „nikczemnym mordercy”: Jeżeli nikczemny morderca schowa się w lesie, to nawet gdyby go niło go tysiąc ludzi, będą się tylko wpatrywać jak sowy i rozglądać jak wilki. Dlaczego? Bo boją się, że dojdzie do aktu przemocy i osobi ście na tym ucierpią. Tak oto jeden człowiek nielękający się śmierci potrafi nastraszyć cały tysiąc.
175
SUN P IN
Mniej więcej dwieście lat później podobna sytuacja została opisana w Wei L iao-tzu: Jeżeli wojownik na rynku wyciągnie miecz, to pośród dziesięciu ty sięcy ludzi nie znajdzie się ani jeden, który będzie chciał rzucić mu wyzwanie. Z jakiego powodu twierdzę, że to nie ten jeden tylko jest odważny, ale że tych dziesięć tysięcy różni się od niego? Dlatego, że całkowite oddanie się śmierci i oddanie się życiu to dwie niepo równywalne postawy. Chociaż Ssu-ma Fa omawia liczne metody pobudzania ducha, a klasyka militarystyczna udziela wielu rad w tej kwestii, to jednak tylko Wei Liao-tzu charakteryzuje idealny stan umysłu żołnierza wyruszającego do boju: Żołnierzy określa pięć wymogów, którym się muszą podporządko wać: muszą zapomnieć o rodzinie na rzecz swojego wodza, zapo mnieć o krewnych, gdy przekraczają granicę, zapomnieć o sobie, gdy stają naprzeciw nieprzyjaciela, muszą oddać się śmierci, aby żyć, i wreszcie muszą usilnie pragnąć zwycięstwa. Setka ludzi chętnych do znoszenia cierpień potrafi przerwać linię wroga i spowodować zamęt w jego formacjach. Tysiąc ludzi chętnych do znoszenia cierpień po trafi zmieść nieprzyjaciół i zabić ich wodza. Dziesięć tysięcy chętnych do znoszenia cierpień potrafi zająć dowolne miejsce pod Niebem. Mimo że opisywany tutaj kontekst dotyczy okresu prawie dwustu lat, ukazuje koncepcje motywowania oraz rozwijania c h ’i w starożytności, a na jego podstawie można jasno zinterpretować omawiany rozdział Sun Pina. Na pierwszym etapie, gdy zwołuje się wojska i formuje armię, potrzebny jest nastrój powagi i świadomość wyrzeczeń. Trzeba wzmac niać oddanie żołnierzy, ich inicjatywę i ochotę do walki. Jak sugerują inne teksty, trzeba unikać złowieszczych omenów, lęków i zwątpienia. Jednak równie szkodliwa może być nieokiełznana odwaga, która pro wadzi do brawurowych wyczynów i niezdyscyplinowania.
176
M E T O D Y W O JS K O W E
Gdy armia rusza na wojnę, trzeba zachować „porządek” poprzez dys cyplinę wojskową i ścisłe przestrzeganie hierarchii dowodzenia. Rów nocześnie trzeba nastawić żołnierzy na to, co ich czeka, i wzmocnić w nich skłonność do poświęcenia. Najlepiej to zinterpretować jako umiarkowane rozbudzanie entuzjazmu i oddania sprawom wojskowym, ponieważ zbytnie „wyostrzenie” mogłoby zaszkodzić ich ch ’i. Jak mówią taoiści, wszystko, co zbyt ostre, może łatwo się stępić i złamać, zwłaszcza jeśli taka ostrość nie jest stosowana bezpośrednio w akcji. Gdy został wyznaczony dzień bitwy, trzeba wzbudzić gotowość na śmierć, czyli zmobilizować żołnierzy, aby byli stanowczy, o czym wcze śniej wspominano. Nie może być mowy o odrobinie strachu, a żołnie rze muszą popaść w stan desperacji, który według Sun Tzu można osiągnąć, gdy postawi się ich w beznadziejnej sytuacji. Jak twierdzi Ssu-ma Fa: „Gdy ludzie nastawią swe umysły na zwycięstwo, nie wi dzą nic prócz wroga. Gdy ich umysły są pełne strachu, nie widzą nic prócz strachu”. (A przystosowując to stwierdzenie do współczesnych warunków, można powiedzieć, że ludzie poświęcający się temu, co ro bią, nie mają czasu na zwątpienie, są zbyt skupieni i zaabsorbowani, aby stracić wiarę w siebie i dać się sparaliżować strachowi). Gdy w końcu żołnierze ruszają do boju, zamiast dać się ponieść entu zjazmowi, koncentrują się na przygnębiającym zadaniu odbierania ży cia i umieraniu, a wódz musi „wzmagać ich c h i”. W swoich analizach Sun Pin podkreśla różnicę pomiędzy żywiołowym, nierealnym entu zjazmem a świadomym przyjęciem postawy „śmierć jest jak powrót do domu”, która stanowi podstawę zagorzałej walki. Najwyraźniej dostrzega niebezpieczeństwo wynikające ze spychania ludzi na krawędź prze paści. W takiej sytuacji chwilowy zapał może się szybko wyczerpać, zwłaszcza przy pierwszym poważnym zwarciu z wrogiem może dojść impulsywnego działania, które Wu Ch’i zdecydowanie potępiał. A za tem zadanie wodza polega na wzmaganiu c h ’i, aby żołnierzom nie za brakło odwagi przez cały dzień zmagań. Jest to zapewne podstawowy aspekt „nowego przypływu ch’i”, który przynosi zwycięstwo. Niestety, szczegóły metod proponowanych przez Sun Pina zaginęły; pozostały jedynie wskazówki. System nagród i kar, jako podstawa re spektu dla dowódcy i władcy, jest także najważniejszym narzędziem 177
SUN P IN
pobudzającym wolę żołnierzy. Ubrania dające niewiele ochrony przed zimnem i zapewne niewygodne, w połączeniu z ogólnymi trudami ży cia wojskowego, „doprowadzają do perfekcji” ch ’i jak osełka ostrze noża. Poza tym wydawanie minimalnych racji żywnościowych skłania do agre sywnej walki o zapasy nieprzyjaciela, więc żołnierzy nic nie powstrzy muje przed przejmowaniem inicjatywy na polu walki. Wyraźnie zostały wymienione także niebezpieczeństwa wynikające z braku odwagi. Sun Pin wskazuje, że brak „wyostrzonego” ch ’i skut kuje porażką w bitwie. Gdy ludziom brakuje ducha walki, działają opieszale i są dla nieprzyjaciela zdumiewająco łatwym celem. Poza tym bez wzmagania przepływu ich c h ’i mogą łatwo popaść w przerażenie, a wtedy nawet mało spostrzegawczy nieprzyjaciel wykorzysta okazję i ruszy do ataku. Wei Liao-tzu porusza te dwa aspekty: „komu brakuje inicjatywy, ten został pozbawiony ch’i; kto się boi, nie potrafi wystawić obrony”. Podobnie na innych etapach, jeżeli nie jest dostrzegana potrzeba wzmagania ch ’i, można się spodziewać najgorszego. Jak za uważa Sun Pin, gdy ch ’i żołnierzy nie jest zmobilizowane, ulegną łatwo pod naporem wroga, a gdy stają się oni leniwi (prawdopodobnie w wy niku braku stymulacji ch ’i), nie chcą wykonywać rozkazów. Natomiast niezdyscyplinowanego zespołu nie można poprowadzić do ataku; nie można też realizować podstawowych celów w zgodzie z doktryną Sun Pina polegającą na podzieleniu sił ani z regułą Sun Tzu, wedle której należy podzielić siły, a następnie połączyć je, by uderzyć w słaby punkt wroga. I wreszcie bez wyrzeczeń i właściwych środków armia nie tylko ulega rozprzężeniu, ale oprócz tego cała jej energia jest mar nowana. Chociaż nie ma o tym wzmianki, skutkuje to niemożnością uczestniczenia w przedłużających się bitwach i ostatecznie klęską. Ostatni akapit stanowi dowód na to, że Sun Pin nadawał zbyt dużą rangę stymulującej mocy stosowania kar. Oczywiście żołnierze każdej jednostki — pięcioosobowa drużyna stanowi tylko przykład — byli za siebie nawzajem odpowiedzialni. Także w innych dziełach zachowały się zalecenia dla drużyny, która traci w boju jednego ze swoich. Oma wiany rozdział jest niezwykły pod tym względem, że prawdopodobnie odnosi się do pojmania jednego z członków drużyny, być może samego dowódcy. W takiej sytuacji żołnierze są zmuszeni do zaciekłej walki,
178
M E T O D Y W O JS K O W E
a kieruje nimi chyba najsilniejsza motywacja, jaka pojawiła się od tysiącleci: koleżeńskie relacje wśród żołnierzy. Większość autorów wojskowych uważa jednak, że taki przymus pojawia się tylko pod wpły wem zagrożenia karą śmierci, a czasami także nadziei na wielką nagrodę. Niektórzy ze starożytnych myślicieli wskazują również, że silnym czyn nikiem motywującym do walki jest dla żołnierzy poczucie wstydu. W dalszej kolejności do walki może motywować groźba skierowana pod adresem rodziny żołnierza, która zostanie ukarana, jeżeli ten poniesie porażkę. Karę za występek popełniony podczas bitwy mogą złagodzić tylko wybitne wyniki jednostki lub drużyny w następnej bitwie.
179
14 Stanowiska, część I
^
UN
P IN
P O W IE D Z IA Ł :
Aby dowodzić wojskiem, usprawnić formacje i zjednoczyć rozproszo nych żołnierzy, powinniście ustanowić stanowiska odpowiednie do wielkości armii. Wprowadzajcie w życie rozkazy za pomocą emble matów, niech rydwany mają proporce, aby można było się rozeznać w rozlokowaniu jednostek. Ustawiajcie oddziały w szeregach. Organi zujcie żołnierzy według wiosek i regionów, przydzielajcie dowództwo, uwzględniając miasta i wioski ich pochodzenia. Wprowadzajcie ład za pomocą flag i proporców. Ogłaszajcie rozkazy za pośrednictwem gon gów i bębnów. Grupujcie żołnierzy w ścisłych kolumnach marszowych, niech idą blisko siebie, ramię przy ramieniu. Do ścigania nieprzyjaciół stosujcie rozciągnięte szyki. Wyczerpcie ich, nieustannie nękając i ograniczając ruchy. Do rozlokowania legionów wykorzystujcie formację zagrażającą. Do wojny na łuki przystępujcie w formacji chmury. Brońcie się i otaczajcie przeciwnika bezładną, płynną formacją. Schwytajcie zacięcie walczących na przedzie wrogów, całkowicie ich okrążając. Atakujcie pokonanych już wrogów, aby ich schwytać i zniewolić. Gdy śpieszycie armii na pomoc, stosujcie formację zamkniętą. W zaciętej bitwie wykorzystujcie naprzemienne szyki. Ciężkozbrojnych wystawiajcie przeciwko lekkozbrojnym. Lekkozbrojnych wystawiajcie przeciwko rozproszonym. Atakując górskie urwiska, sformujcie szyki w „bojowe mury”. Na rozległym terenie stosujcie formację kwadratową. Gdy nacieracie na wzniesienia i rozlokowujecie wojska, stosujcie formację przeszywającą.
182
M E T O D Y W O JS K O W E
Przypierani w wąwozach, stosujcie formację okrągłą. Podczas bitwy na łatwym terenie, aby przeprowadzić odwrót, niech żołnierze aktywnie go osłaniają. Jeżeli dysponujecie strategiczną przewagą nad nieprzyjacielem, pod czas rozlokowania wojsk przypuśćcie atak oskrzydlający. W konwencjonalnej walce, gdy ściera się krótka broń, zastosujcie ostry front klinowy. Gdy nieprzyjaciel jest uwięziony w wąwozie, otwórzcie jeden wylot, aby skusił się na ucieczkę. Pośród traw i gęstej roślinności stosujcie proporce yang (widoczne). Po zwycięskiej bitwie sformujcie odpowiednie szyki, aby wywołać w państwie poruszenie. Aby wprawiać wrogów w zdumienie, rozlokujcie żołnierzy tak, by góry pełniły rolę prawego skrzydła. Gdy szlak jest zarośnięty cierniami, idźcie zygzakiem. Aby łatwiej zmęczyć przeciwnika, stosujcie formację szydła. W wąwozach i na przełęczach wykorzystujcie różnorodne formy walki. Zarządzając odwrót i wycofując się, zorganizujcie zasadzkę. Obchodząc góry i lasy, podążajcie w podzielonych oddziałach. Podczas ataku na stolice i miasta skuteczna okazuje się woda. Podczas nocnych odwrotów stosujcie wyraźnie zapisane paski bam busowe. Aby zachować ostrożność w nocy, stosujcie hasła z odzewami. Aby kontratakować siły najeźdźcy zapuszczające się na teren kraju, stosujcie „wojowników śmierci”. Przeciwko krótkiej broni wystawiajcie broń długą i rydwany. Stosujcie rydwany podczas ataków ogniowych na transporty z zapa sami. Aby uzyskać rozlokowanie o ostrych brzegach, stosujcie formację szydła.
183
SUN P IN
Aby rozlokować małą liczbę żołnierzy, stosujcie zwarte, pomie szane szyki. Łączenie różnych sił jest metodą stawiania oporu pod czas okrążenia. Równanie szyków i porządkowanie chorągwi to metody wiązania ze sobą formacji. Rozłączanie się i mieszanie na wzór chmur to metody tworzenia taktycznej nierównowagi siły i przygotowywania stosownego momentu uderzenia. Burzliwe wiatry i wstrząsające formacje to metody wykorzysty wania zwątpienia. Tajne plany i podstępne działania to metody wciągania nieprzy jaciela do bitwy. Zlatujące smoki, ukryta siła i zorganizowane zasadzki to metody walki w górach. Nietypowe posunięcia i przewrotne działania to metody niszcze nia wroga przeprawiającego się przez bród. Bycie nieprzewidywalnym i poleganie na zaskoczeniu to metody prowadzenia wojny o niezgłębionej naturze. Stosowanie dołów obronnych i formacji okrągłych to metody wcią gania nieprzyjaciela posiadającego przewagą liczebną do walki przeciwko garstce żołnierzy. Rozpraszanie chorągwi i rozstawianie flag w widocznych miej scach to metody wzbudzania zwątpienia w nieprzyjacielu. Formacja trąby powietrznej i szybkie rydwany to metody pogoni za uciekającym nieprzyjacielem. Gdy jesteście przyparci do muru, przegrupowanie armii jest od powiednią metodą przygotowania się na odparcie silnego prze ciwnika. Formacja ruchomego bagna i ataki na skrzydła to metody walki z nieprzyjacielem na drodze granicznej. Powolne ruchy i częste uniki to metody prowokowania nieprzy jaciela do natarcia.
184
M E T O D Y W O JS K O W E
Zagorzałe manewry i ochocze rzucanie się w wir walki to metody na przeciwstawienie się przeszywającym formacjom. Zwarta formacja i skomasowane oddziały służą do atakowania armii wroga, której żołnierze palą się do walki. Rozsądnie rozstawione zasieki i osłony to metody oślepiania nie przyjaciela i wzbudzania w nim zwątpienia. Umyślne błędy taktyczne i drobne porażki to metody zarzucania przynęty na wroga. Stworzenie bardzo niekorzystnych okoliczności to metoda zmęcze nia nieprzyjaciela i przysporzenia mu kłopotów. Skrupulatne patrolowanie i werbalne rzucanie wyzwań to metody zapewnienia armii spokoju w nocy. Liczne źródła zaopatrzenia i rozproszone zapasy to metody uła twiania sobie zwycięstwa. Stanowczość jest metodą obrony przed najazdem. Wypuszczanie po kolei różnych oddziałów to metoda przecho dzenia przez mosty. Zuchwałe odwroty i obejścia to metody uwalniania armii z trud ności.
KOMENTARZ Spośród trzydziestu jeden rozdziałów M etod w ojsk ow ych rozdział „Stanowiska, część I” stwarza najwięcej trudności w zrozumieniu i tłu maczeniu, ponieważ oprócz pierwszego akapitu zawiera serię osob nych wypowiedzi dotyczących konkretnych reguł taktycznych o szero kim rozdźwięku treści i zastosowań. Wprawdzie sam tekst nie poniósł zbyt wielkich szkód, jednak napisany jest niejasnym językiem i przy re konstrukcji wymaga zastosowania wyobraźni. Badacze z ostatnich dwudziestu lat i współcześni interpretatorzy spędzili nad nim setki, jeśli nie tysiące godzin, poszukując jakichś analogicznych fragmentów i zdań
185
SUN P IN
rozjaśniających kontekst. Niektóre z ich sugestii zostały uwzględnione w moim przekładzie, jednak wiele zostało odrzuconych na rzecz prost szych interpretacji. Reguły taktyczne wymienione w rozdziale „Stanowiska, część I” bez trudu wpisują się w ogólny zarys Metod wojskowych Sun Pina i zgadzają się z metodami przedstawianymi w innych rozdziałach. Prawdopo dobnie najbardziej intryguje duża liczba wymienionych tutaj rodzajów formacji. Część badaczy uważa, że dwa znaki, które opisują formację, stanowią jej nazwę własną, a nie opis cech ogólnych. Choć jednak niektóre (na przykład formacja chmury) z pewnością należą do tej pierw szej kategorii, to generalnie należy wątpić, aby żołnierze byli w stanie opanować ustawianie tak wielu skomplikowanych formacji. Jest bardziej prawdopodobne, że — z wyjątkiem kilku podstawowych (kwadrato wa, okrągła itd.) oraz kilku przeznaczonych do konkretnego wykorzy stania mocnych stron — odnoszą się do tymczasowego sformowania szyków, które generał mógł realizować przy pomocy formacji podsta wowych. Jednak ponieważ żadne inne źródła nie przedstawiają tak długiej listy formacji, kwestia taktycznej elastyczności charakteryzują cej starożytne armie wciąż wymaga dalszych badań. Wraz ze wzrostem skali działań wojennych na pole bitewne zaczęło wychodzić coraz więcej ludzi i kwestia zapanowania nad nimi stała się niezwykle paląca — ten sam problem dotyczył wojen greckich i rzym skich przez większą część ich historii, a wielu słynnych wodzów wciąż tylko przewodziło swym ludziom w bitwie, zamiast wydawać rozkazy i prawdziwie dowodzić. W starożytnych Chinach problemy te były rozwiązywane dzięki organizacji, wymowności rozkazów i przykłada niu wagi do kwestii komunikacji, co pomagało w sprawnej realizacji założeń taktycznych. Podstawą było zorganizowanie żołnierzy w dru żyny, kompanie i armie o ściśle określonej hierarchii. W następnej ko lejności nadawano im tożsamość i rozwijano poczucie przynależności do większej jednostki, ponieważ wtedy tworzyli integralną część całości i skutecznie realizowali rozkazy dotyczące rozmieszczenia. Wspomi nane w pierwszym akapicie emblematy umożliwiały łatwą identyfikację i szybkie wdrażanie wszelkich możliwych rozkazów.
186
M E T O D Y W O JS K O W E
Emblematy wiązały się z każdym szczeblem w armii — od najniższych do najwyższych. Posiadały je także starożytne domy dynastyczne. Ar mie, legiony, kompanie, a nawet drużyny posiadały charakterystyczne oznaczenia różniące się układem emblematów, a oficerowie mieli flagi i proporce. Godła, flagi, proporce i emblematy nie tylko odzwiercie dlały porządek, ale także podtrzymywały go. Z tego powodu w Wei Liao-tzu zostały zaliczone do dwunastu spraw decydujących o Tao zwy cięstwa: „Siódme, «pięć godeł», odnosi się do konieczności nadawania godeł, aby wśród żołnierzy nie zapanował zamęt. Dwunaste, «silni żołnierze», odnosi się do uporządkowania flag i utrzymania oddziałów. Bez flag sygnalizujących rozkaz żołnierze nie wykonywaliby ruchów”. W „Walce wojskowej” Sun Tzu cytował wcześniejszy tekst dotyczący użycia flag i bębnów — obydwa środki zawsze stosowano razem, cho ciaż oczywiście w nocy musiały wystarczyć same bębny — i omawiał ich wpływ na żołnierzy. Gdy wszystkie składniki są ze sobą prawidło wo zgrane, wtedy pojedynczy żołnierze działają dokładnie tak, jak im dyktują flagi i bębny. Dzięki temu można uzyskać zdolność do prze prowadzania skoordynowanych manewrów i jednomyślność, potrzebne do pokonania przeciwnika. Nie da się przecenić roli flag, proporców i bębnów. Dyryguje nimi oso biście wódz i — wbrew przypuszczeniom — to nie najsilniejsi żoł nierze trafiają na front walki, lecz chorążowie z flagami, od których zależy los setek, jeśli nie tysięcy ludzi. Oczywiście flagi powinny być wyraźnie widoczne w każdej sytuacji i o każdej porze — nawet na trud nym terenie, wśród wysokich traw lub podczas marszu przez góry.
187
15 Wzmacnianie armii
K
ról
Wei
zapytał
Su n Pin a :
— Każdy oficer w Ch’i przedstawił mi inne T ao, gdy pytałem, w jaki sposób wzmocnić armię. Jedni zwracali uwagę na rządy, inni wspominali o ograniczeniu obciążeń, jeszcze inni o roz dawaniu ludziom zapasów. Jedni rozprawiali o zachowaniu spokoju, inni o podejmowaniu rozmaitych działań. Co z ich nauk powinienem zastosować w praktyce? Odpowiedział Sun Pin: — Nic z tego nie jest na tyle ważne, aby wzmocniło armię. — Co zatem jest ważne — pytał król Wei — aby wzmocnić armię? — Wzbogacenie państwa — powiedział Sun Pin. — Jak mam doprowadzić do wzbogacenia państwa? — zapytał król Wei.
KOMENTARZ Temat tego w niewielkim stopniu zachowanego rozdziału zawiera się w pytaniu króla Wei o to, jak państwo Ch’i może wzmocnić armię. Jego narzekania na różnorodność opinii pojawiających się na dworze są wynikiem otwartości na wiele dyscyplin uwzględnianych podczas opracowywania strategii i planów utrzymania państwa. Na szczególne zainteresowanie zasługuje tutaj podejście króla, któremu nie zależy na środkach administracyjnych ani ogólnikowych sposobach rządzenia, ale na konkretnych krokach zmierzających do wzmocnienia armii. Przy takim nastawieniu każda odpowiedź nieuchronnie zostanie prze analizowana pod kątem przydatności do rozwiązania problemu i nie
190
M E T O D Y W O JS K O W E
wystarczy tutaj zalecenie, że aby wzmocnić armię, trzeba kultywować cnoty lub stosować podobne praktyki. Rozdział ten oczywiście współ gra z rozmową Sun Pina opisaną w rozdziale zatytułowanym „Audien cja u króla W u”, w którym autor zwraca uwagę na to, że wielkie au torytety moralne zmagające się z zalewem złoczyńców były zmuszone do powołania wojsk, aby zaprowadzić porządek na świecie; podkreśla tym samym wrodzony charakter konfliktów międzyludzkich. W czasach króla Wei, czyli w połowie czwartego wieku przed naszą erą, aktywnie działali taoiści, wcześni konfucjanie, zwolennicy Mo-tzu, legiści, logicy, agraryści, piewcy yin -ya n g i naturaliści, a także liczni myśliciele wojenni. Wśród kilku tysięcy uczonych w Ch’i można było znaleźć dosłownie każdy pogląd filozoficzny i każdą doktrynę świato poglądową. Nawet mało znaczący doradcy przedstawiali swoje poglądy, dotyczące tego lub innego aspektu rządzenia, aby zyskać wpływ na króla i otrzymać ministerialne stanowisko. Konfucjusz nie tylko głosił zasadę Cnoty i praktykowanie prawości, ale także zalecał minimalizo wanie obciążeń dla ludu i umożliwienie bogacenia się ludności. Poglądy Sun Pina można oczywiście wyczytać z M etod wojskowych; jednak oprócz tego rozdziału, w którym mówi on o „wzbogaceniu państwa”, w żadnym innym miejscu tak bezpośrednio nie wypowiada się na takie tematy jak dobrobyt ludu. Zwięzłą odpowiedź Sun Pina udzieloną królowi Wei — „wzbogacić państwo” — można wyjaśnić w kontekście poglądów zachowanych w innych tekstach wojskowych późnego okresu Walczących Królestw. Rządzący państwem muszą zdobyć poparcie ludu, jeśli chcą mieć peł nych entuzjazmu i wyszkolonych żołnierzy, zdolnych do skutecznej obrony i pokonania nieprzyjaciela. Tylko zamożne, zadowolone i do brze zorganizowane społeczeństwo — wolne od uciążliwych robót przymusowych i nadmiernych podatków — może fizycznie i emocjo nalnie znosić trudy służby wojskowej. Poza tym państwo skoncentro wane na materialnym bogactwie może sobie pozwolić na większe wy datki i wielkie kampanie wojenne, a także na wyłączenie sporej części męskiej populacji z robót rolniczych na czas szkoleń i przedłużających się działań wojskowych. Tylko dobroduszny rząd, który hołduje prawości i szczerości, którego władcy kultywują Cnotę i dlatego mają wielką
191
SUN P IN
charyzmę oraz władzę, może wywrzeć poważny wpływ na ludzi i zmo tywować zarówno tych, którzy mają walczyć za kraj, jak i tych, którzy nie mają ziemi, ale mogą liczyć na nadania na terenach niezasiedlonych. Teoretycy różnią się w swych poglądach co do tego, czy silniej oddziałuje na żołnierzy perspektywa kary, czy nagrody, jednak myśliciele wojskowi opowiadają się za sprawiedliwym stosowaniem systemu nagród i kar oraz surowym, lecz bezstronnym prawem. Inaczej podchodzą do sprawy konfucjanie, którzy podkreślają znaczenie moralności. Ważne miejsce wśród poglądów myślicieli wojskowych zajmowały takie koncepcje or ganizacyjne jak system wzajemnych gwarancji i grupowanie żołnierzy według wiosek i osad; koncepcje te były podstawą drakońskiego wręcz systemu kar, zarówno w życiu cywilnym, jak i wojskowym.
192
16 Dziesięć sposobów rozmieszczenia
y r ó ż n i a SIĘ D Z IE S IĘ Ć F O R M A C JI : czworoboczn ą , kolist ą , rozproszoną , skoncentrowaną , szydła, dzikich gę si, sierpowatą , nadej ś cia ciemnoś ci, ogniow ą i wodn ą . Każ da z nich ma swoje zalety.
W
Czworoboczna jest dobra przy wycinaniu wrogów w pień . Kolista słu ż y do jednoczenia. Rozproszona do szybkiego (elastycznego) reagowania. Skoncentrowana — aby zapobiegać odcię ciu oddziałów i schwyta niu ż ołnierzy. Formacja szydł a — aby stanowczo rozbija ć szyki nieprzyjaciela. Formacji dzikich gę si u ż ywa się do ostrzału z łuków. Sierpowata to metoda zmiany celów i modyfikowania planów. Formacja nadejś cia ciemnoś ci sieje zw ą tpienie w szeregach nie przyjaciela i utrudnia mu realizację planów. Rozlokowanie ogniowe to metoda zajmowania obozowiska prze ciwnika. Formacja wodna to metoda zmasowanego uderzenia na solidne formacje wroga. Oto taktyka podejmowana w przypadku rozlokowania czworobocznego: musicie zw ę zi ć szyki poś rodku i poszerzyć je po bokach. Rezerwa (go towa do reagowania) pozostaje na ty ł ach. Zw ę ż aj ą c szyki poś rodku, dowódca moż e osią gn ąć szybki efekt. Poszerzają c i wzmacniają c skrzy dła, wódz mo ż e wycina ć wrogie wojska w pień . Dzię ki rezerwie po zostawionej na ty ł ach moż na szybko zareagowa ć . Oto taktyka podejmowana w przypadku rozlokowania rozproszonego: zbroi jest niewiele i brakuje ludzi, dlatego nale ż y sprawić , by formacja ta był a twarda. Sprawność w bitwie zale ż y od chorą gwi i proporców. Aby pokazać , ż e macie duż o ludzi, musicie wykorzystać dostę pn ą broń .
194
M E T O D Y W O JS K O W E
Dlatego też żołnierze muszą się rozproszyć i utrzymywać między sobą dystans. Chorągwie, sztandary i pierzaste proporce muszą być liczne. Wyostrzcie głownie, aby służyły wam na skrzydłach. Należy z wielką uwagą przestrzegać zasady, by w rozproszeniu nie dać się stłoczyć nie przyjacielowi ani nie dać się okrążyć, kiedy wojska są skoncentrowane w jednym miejscu. Rydwany nie pędzą, piechota nie biegnie. Taktyka rozlokowania rozproszonego polega na tym, by stworzyć dużą liczbę niewielkich jednostek operacyjnych. Niektóre szturmują, inne się wy cofują. Niektóre atakują, inne się bronią. Niektóre przypuszczają fron talny atak, inne wzmacniają osłabione miejsca. Dlatego stosując rozlo kowanie rozproszone, można pokonać elitarne siły nieprzyjaciela. Oto taktyka podejmowana w przypadku rozlokowania skoncentrowa nego: nie powiększajcie odległości między ludźmi. Gdy są skupieni, zgromadźcie miecze na przedzie formacji i ruszajcie naprzód, a przód i tył wzajemnie niech się ochraniają. Nie zmieniajcie tego ustawienia pomimo zmian zachodzących podczas boju. Jeżeli rozproszeni żołnierze się boją, niech usiądą. Za pomocą sygnałów dźwiękowych rozkazujcie im siadać i podnosić się. Nie wysyłajcie żadnych wojsk, żeby goniły nie przyjaciela. Nie powstrzymujcie tych, którzy nadchodzą. Część żołnie rzy na obwodzie niech atakuje zbliżających się nieprzyjaciół, a część niech znieważa ich elitarnych żołnierzy. Ludzie mają być zbici jak pióra, bez żadnych szpar. Gdy dokonają odwrotu i ruszą do ucieczki, mają być jak góra. Wtedy formacji skoncentrowanej nie można pobić. Formacja szydła powinna być jak miecz. Jeżeli szpic jest nieostry, nie może się przebić. Jeżeli klinga nie jest wąska, nie może ciąć. Jeśli ręko jeść nie jest dostatecznie gruba, formacji nie da się utrzymać. Dlatego szpic musi być ostry, klinga smukła, a podstawa solidna. Tylko wtedy formacja szydła może zdecydowanie rozbić szyki nieprzyjaciela. Formacja dzikich gęsi: przednie szeregi muszą być jak pawian, a tylne jak dziki kot. Atakujcie z trzech stron, nie pozwalajcie przeciwnikowi wymknąć się z waszych sieci. Mówi się, że taką funkcję spełnia forma cja dzikich gęsi. Jeśli chodzi o formację sierpowatą, to przednie szeregi muszą być usta wione na planie czworoboku, a przylegające do nich z lewej i prawej strony muszą się zaginać na kształt sierpa. Gdy przebrzmią trzy dźwięki 195
SUN P IN
(bębny, gongi i piszczałki), trzeba przygotować flagi w pięciu kolorach. Jeżeli dźwięki instrumentów każdego z dowódców można wyraźnie rozróżnić i żołnierze znają pięć flag, kierunki przestają mieć znaczenie. W formacji nadejścia ciemności musicie mieć wiele flag, proporców i pie rzastych transparentów. Jeżeli wśród rozproszonych zapanowało za mieszanie, niech usiądą. Jeżeli wśród rydwanów zapanował zamęt, ustawcie je w rzędy. Gdy w piechocie panuje porządek, powinna ruszyć naprzód ze zgiełkiem i wrzawą, jakby zstępowała z Nieba, jakby wy chodziła z Ziemi i była niewzruszona. Przez cały dzień nie zostanie pokonana. Taka taktyka odnosi się do formacji nadejścia ciemności. Taktyka wojny ogniowej: gdy wasze rowy i szańce już są gotowe, zbu dujcie jeszcze jeden zewnętrzny krąg rowów i fos. Co pięć kroków usypcie stos drewna i postarajcie się, aby każdy miał taką samą wielkość. Do każdego należy przydzielić odpowiednią liczbę ludzi. Rozkażcie im, aby stworzyli nieprzerwany ciąg zasieków. Muszą być lekkie i ostre. Je śli jest wietrznie, [unikajcie pozycji pod wiatr i nie rozpalajcie ognisk w obozie. Gdy rozpocznie się walka], a dym z ognisk leci na was i nie możecie stawiać czoła przeciwnikowi, odpuście i wycofajcie się. Taktyka wojny ogniowej: jeżeli nieprzyjaciel jest skierowany pod wiatr na terenie obfitującym w wyschniętą trawę, a żołnierze jego Trzech Armii nie będą mieli gdzie uciekać, możecie przypuścić atak ogniowy. Jeżeli wieje zimny, przenikliwy wiatr, jest dużo zarośli i trawy, stosy pod ogniska już są usypane, a wały wroga nie są jeszcze gotowe, to możecie przypuścić atak ogniowy. Niech płomienie sieją zamęt w ich szeregach, spuście na nich grad strzał. Bijcie w bębny i czyńcie wrzawę, aby moty wować swoich żołnierzy. Wspierajcie atak dzięki przewadze strate gicznej. Oto taktyka wojny ogniowej. Taktyka (obronna) walki wodnej: musicie mieć dużo piechoty i niewiele rydwanów. Rozkażcie ludziom przygotować konieczne wyposażenie: bosaki, drągi, drewno cyprysowe, lekkie łodzie, wiosła, kosze i żagle. Podczas natarcia musicie być blisko jeden za drugim, a gdy się wycofuje cie, nie róbcie ścisku. Nacierając na skrzydło, idźcie z prądem rzeki i bierzcie na cel nieprzyjaciół.
196
M E T O D Y W O JS K O W E
T aktyka (ataku) walki wodnej: zwinne łodzie powinny służyć za chorą gwie, szybkie łodzie powinny być posłańcami. Gdy nieprzyjaciel ucieka, gońcie go. Gdy naciera, odpowiadajcie natarciem. Stawiajcie opór lub ulegajcie, w zależności od sytuacji. Organizujcie się tak, aby wykorzy stać sytuację przeciwko nieprzyjacielowi. Gdy przegrupowuje on swoje siły, zmuście go do zmiany planów. Gdy rozlokowuje siły, uderzajcie w niego. Gdy wrogowie są dobrze ustawieni, podzielcie ich. Wtedy łopaty i rydwany mają spełniać obronne funkcje piechoty. Musicie po znać, czy siła nieprzyjaciół jest duża, czy mała, uderzyć w ich łodzie, zająć bród i pokazać ludziom, że nadchodzi piechota. Oto taktyka wojny wodnej.
KOMENTARZ W niniejszym rozdziale po raz kolejny podejmowany jest temat rozlokowania wojska — czegoś, co w decydujący sposób wpływa na powodzenie w bitwie. W pochodzących sprzed czasów Ch’in Wuch in g Ch’i-shu często wymieniane są formacje czworoboczna i okrągła, prawie zawsze razem, ale dopiero w powstałych w okresie dynastii T ’ang Li W ei-kung T a n g T ai-tsung W en-tui zostały pokrótce omó wione „pozycje czworoboczne, koliste, sierpowate, proste i klinowe”, stosowane podczas manewrów. Ponadto Li Wei-kung T'ang T'ai-tsung W en-tui analizują charakter poszczególnych formacji, odsłaniają tajniki oraz pochodzenie nazw dobrze znanych „ośmiu formacji”: Nieba, Ziemi, wiatru, chmury, smoka, tygrysa, ptaka i węża. Tę grupę forma cji uważa się za najstarszą, a jej opracowanie jest przypisywane Żółte mu Cesarzowi. Jak dotąd, zgodnie z powszechnie przyjętą tradycją, Żółty Cesarz jest uważany za prekursora chińskiej historii wojskowo ści ze względu na epokowe bitwy z Czerwonym Cesarzem i Ch’ih Yu, jednak teoria rozlokowywania wojsk sięga zapewne głębiej w czasy starożytne. Poza tym czasami mówi się, że wielkie osiągnięcia wybit nych wodzów, takich jak Wu Ch’i lub Sun Tzu, możliwe były właśnie dzięki mistrzowskiemu posługiwaniu się tymi formacjami. Dobrze znany jest jednak jeszcze jeden zestaw ośmiu formacji; są to formacja czworoboczna, kolista, żeńska, męska, uderzająca, koła, opływająca
197
SUN P IN
przeszkody i dzikich gęsi. Przez stulecia powstawało wiele graficznych ilustracji próbujących zobrazować te rozlokowania, jednak większość z nich odzwierciedlała jedynie wyobrażenia rysownika. 0 formacji szydła i dzikich gęsi była już mowa w rozdziale trzecim, „Pytania króla W u”, a w rozdziale siódmym — „Osiem formacji” — zostały omówione ogólne zasady tworzenia formacji, czyli na przykład wystawianie silnego przodu i utrzymywanie dostatecznie silnych re zerw. Niestety, obecny rozdział przedstawia zaledwie kilka wybiór czych cech przy każdej formacji, nie charakteryzując dokładnie jej poszczególnych elementów i nie opisując dokładnego kształtu każdej z nich. Jedynie opis formacji szydła, która już w dziewiątym rozdziale została porównana do miecza, nie pozostawia większych wątpliwości. Kontrast pomiędzy zwartym a rozproszonym rozlokowaniem zupełnie nic nie znaczy, podobnie jak to, że w pierwszym przypadku żołnierze mają zapobiegać rozproszeniu, a w drugim — nadmiernemu ścieśnia niu, a zatem dezorganizacji. Oczywiście ścisła formacja jest mobilna 1 ma możliwość szybkiego reagowania, ponieważ mniejsze jednostki poruszają się swobodniej — zwłaszcza na rozległych i otwartych tere nach wewnątrz kraju — natomiast większe posiadają większą siłę roz pędu, lecz wymagają więcej czasu i przedsięwzięć logistycznych. Wspo mniane niebezpieczeństwa nie zostały związane z odpieraniem ataku zmasowanych wojsk wroga — na przykład w formacji szydła — lub mniejszych oddziałów o przeważającej sile. Jednak już w następnym rozdziale (oraz w wielu innych miejscach całej książki) jest mowa o re agowaniu i atakowaniu w takich sytuacjach. W rozdziale zatytułowanym „Ataki ogniowe” Sun T zu omawia zasto sowanie ognia w realizacji celów taktycznych. Najwyraźniej uważa, że ataki ogniowe, w odróżnieniu od wodnych, ułatwiają zajmowanie ufortyfikowanych pozycji. „Tak więc wykorzystanie ognia podczas ataku świadczy o bystrości, a stosowanie wody świadczy o sile. Woda może sprawić, że wrogie wojska się podzielą, ale nie można dzięki niej ich pojmać”. Niestety, Sun Tzu nie pisze nic o formacjach stosowanych podczas ataków ogniowych; wskazówek na ten temat nie ma także w W u-ching Ch’i-shu. Natomiast w L iu-t’ao tylko kilka zdań nawiązuje
198
M E T O D Y W O JS K O W E
do obrony przed atakiem ogniowym — zalecane jest przeważnie od powiedzenie ogniem, a potem zajęcie silną kolumną spalonego, lecz ważnego terenu. Tak jak w przypadku taktyki ataków ogniowych, oddzielnie zostały omówione ofensywne i defensywne walki wodne. Wspomniana tak tyka zaleca, by — zamiast decydować się na walkę wodną pomiędzy łodziami — podjąć obronę przed wodno-lądowymi atakami za pomocą dziwnej mieszaniny narzędzi i materiałów. Taktyka ofensywna polega głównie na wciągnięciu przeciwnika do walki na wodzie przy jedno czesnym ataku. Rzecz znamienna, że pomimo wielu bitew toczonych w okresie Wiosen i Jesieni na rzekach, jeziorach i mokradłach, w ob szernym piśmiennictwie wojskowym „walki wodne” zostały opisane bardzo pobieżnie. Zapewne wynika to z opartego głównie na rydwa nach charakteru starożytnych taktyk i traktowania zbiorników wod nych jako przeszkody, której należy ze wszystkich sił unikać.
199
17 Dziesięć pytań
t
?A
P Y T A N IA
O W O JS K O W O Ś Ć :
— Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Obie zgromadziły spore i równe co do ilości zapasy prowiantu. Liczba naszych ludzi oraz ich uzbrojenie dorównują przeciwnikowi. Poza tym za równo „goście” (najeźdźcy), jak i „gospodarze” (obrońcy) odczuwają strach. Jak powinniśmy uderzyć, jeżeli nie przyjaciel rozlokował swoje wojska w formacji kolistej, po lega na swojej trwałości i czeka na nas? — Masy Trzech Armii trzeba rozbić na cztery lub pięć grup operacyjnych. Jedne powinny zaatakować, a potem się wycofać, udając przerażenie. Gdy przeciwnik zobaczy, że się boimy, podzieli swoje wojska i ruszy za nami w pogoń, tracąc jedność i wprowadzając zamęt we własnych szeregach. Cztery bębny powinny zabrzmieć razem, a naszych pięć grup operacyjnych powinno wspólnie zaatakować. Gdy wszystkie grupy przybędą jednocześnie, Trzy Armie zjednoczą się w sile. Oto Tao ata kowania formacji kolistej. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Nieprzyjaciel jest zasobny, a nam brakuje zapasów. Przeciwników jest wielu, nas jest mało. Jeżeli oni ruszą formacją czworoboczną, to jak my po winniśmy zaatakować? — Aby ich zaatakować, utwórzcie formację rozproszoną i po dzielcie się. Gdy przeciwnicy są prawidłowo ustawieni, po dzielcie ich. Nawiążcie walkę, a potem się wycofajcie i za bijcie potajemnie dowódcę ich tyłów. Oto Tao atakowania formacji czworobocznej.
202
M E T O D Y W O JS K O W E
— Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Nieprzyjaciel ma dużo silnych żołnierzy: muskularnych, zwinnych i sprytnych. Cze kają oni na nas w formacji ostrej. Jak powinniśmy ich za atakować? — Aby na nich uderzyć, musicie podzielić się na trzy grupy ope racyjne, żeby ich podzielić. Jedna powinna rozciągnąć się horyzontalnie, a dwie atakować skrzydła nieprzyjaciela. Przed nie szeregi wroga ogarnie strach, a w tylnych zapanuje zamęt. Gdy w obu zapanuje chaos, Trzy Armie nieprzyjaciela zostaną doszczętnie zniszczone. Oto Tao atakowania ostrej formacji. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Nieprzyjaciel ma przewagę liczebną oraz siłową i rozlokował wojska horyzontalnie. My zebraliśmy się i czekamy na nich, ale jest nas niewielu i nie damy im rady. Jak powinniśmy uderzyć? — Aby na nich uderzyć, musicie podzielić się na trzy grupy ope racyjne i wybrać „wojowników śmierci”. Dwie grupy powinny ustawić się w rozciągniętych szeregach o wydłużonych skrzy dłach, a trzecia powinna się składać z utalentowanych ofi cerów i doborowych żołnierzy. Powinni oni wspólnie uderzyć w najważniejszy punkt wojsk przeciwnika. Oto Tao zabi cia ich dowódcy i uderzania na formację horyzontalną. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. My mamy dużo ludzi i bro ni, ale mało rydwanów i kawalerii. Jak powinniśmy zaatako wać przeciwnika, który ma dziesięć razy tyle ludzi co my? — Aby ich zaatakować, musicie przyczaić się w wąwozach i roz padlinach, obrać je za swoją bazę, a unikać otwartych prze strzeni i terenów łatwych. Teren łatwy daje bowiem przewagę rydwanom, natomiast wąwozy dają przewagę piechocie. Oto Tao atakowania rydwanów w takich okolicznościach.
203
SUN P IN
— Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. My mamy wiele rydwanów i kawalerii, ale mało piechoty i broni. Jak zaatakować nie przyjaciela, jeżeli ma on dziesięć razy więcej ludzi? — Aby ich zaatakować, należy skrupulatnie unikać wąwozów i zwężeń. Powinniście obierać trasę na otwartej przestrzeni, zwabiać nieprzyjaciela na teren łatwy. Nawet jeżeli nieprzy jaciel ma dziesięć razy więcej ludzi, teren łatwy sprzyja ry dwanom i kawalerii, więc nasze Trzy Armie mogą atakować. Oto T ao atakowania piechoty. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Nasze trasy zaopatrzeniowe zostały odcięte. Nie można polegać na naszych piechurach ani na naszej broni. Jeżeli opuścimy naszą bazę i zaatakujemy, nieprzyjaciel odpowie w sile wojska dziesięć razy większej od naszego. Jak powinniśmy na niego uderzyć? — Aby uderzyć na wroga, który już zajął wąwozy i w nich się broni, nie powinniśmy tam wkraczać, tylko zawrócić i wy rządzić szkody w miejscach, gdzie jego szeregi mają luki. Oto Tao uderzania nieprzyjaciela na terenie spornym. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Wodzowie przeciwnika są odważni i trudno ich nastraszyć. Mają silną broń, a także wielu pewnych siebie ludzi. Wszyscy wojownicy nieprzyja cielskich Trzech Armii są odważni i spokojni. Ich dowódcy budzą grozę. Żołnierze są waleczni. Oficerowie — silni. A ich zapasy — dostarczane regularnie. Nikt z panów feudalnych nie śmie stawić im czoła. Jak powinniśmy uderzyć? — Aby uderzyć, ogłoście, że nie ośmielicie się walczyć. Pokażcie im, że jesteście nieudolni. Siedźcie pokornie i czekajcie, aż staną się aroganccy i zaczną napawać się swoimi ambicjami. Nie dajcie po sobie poznać, że coś knujecie. Uderzcie w nie oczekiwanej chwili. Zaatakujcie, gdy nie będą się bronić. 204
M E T O D Y W O JS K O W E
Naciskajcie tam, gdzie są słabi. Atakujcie tych, którzy zwątpili. Chociaż są dumni i waleczni, gdy ich Trzy Armie zwijają obóz, przód i tył nie osłaniają się wzajemnie. Dlatego też uderzcie w ich środek tak, jakbyście dysponowali tylko siłą piechoty. Oto Tao atakowania silnego i licznego przeciwnika. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Ludzie wroga ukryli się w górach, a na przełęczach pozakładali punkty wypadowe. Nasze bardziej oddalone wojska nie mogą wciągnąć ich do bitwy, ale bliższe nie mają żadnego punktu oparcia. Jak ma my uderzyć? — Aby uderzyć, musicie ich zmusić do wyjścia z gór na teren łatwy, a wtedy znajdą się w niebezpiecznej sytuacji. Atakuj cie pozycje, których będą musieli bronić. Zmuszajcie ich do opuszczania bastionów, aby rozpoznać ich myśl taktyczną i wtedy zastawić zasadzki i wystawić siły wspierające. Uderz cie na nich, gdy są w ruchu. Oto T ao atakowania tych, którzy kryją się w bastionach. — Załóżmy, że nasza armia ma zaatakować nieprzyjaciela i oby dwie strony rozłożyły się obozem. Rozlokowanie żołnierzy przeciwnika przypomina płaski, pleciony kosz. Jeżeli po dejmuję się oceny intencji wroga, to wygląda na to, że chce on, abyśmy przełamali jego szyki, a potem zostali przytło czeni przez jego wojska. Jak powinniśmy uderzyć? — Aby uderzyć, spragnieni nie powinni pić, głodni nie powinni jeść. Podzielcie ludzi na trzy grupy operacyjne; dwie z nich wyznaczcie do ataku w czuły punkt wroga. Gdy ten zareaguje i ruszy w stronę środka, nasi utalentowani oficerowie i do borowi żołnierze powinni uderzyć w obydwa jego skrzydła. W ten sposób Trzy Armie wroga poniosą sromotną klęskę. Oto Tao atakowania formacji przypominającej kosz.
205
SUN P IN
KOMENTARZ W „Dziesięciu pytaniach” nieznana postać, być może król Wei, a może nawet sam Sun Pin, przedstawia serię dziesięciu sytuacji mogących zajść na polu bitwy, a druga niezidentyfikowana postać — zapewne Sun Pin — udziela rad taktycznych. W rezultacie rozdział ten wpisuje się w tradycję analitycznych rozważań na temat wojskowości, zapo czątkowanych przez Sztukę w ojn y i stosowanych później w Wu-tzu i L iu-t’ao, przy czym wiele z podawanych tu hipotetycznych przykła dów przypomina te zawarte w innych tekstach (niektóre są niemal identyczne). Jednak przedstawionych tu dziesięć odpowiedzi zawiera pewne reguły charakterystyczne dla poglądów Sun Pina. Większość przedstawionych sytuacji wiąże się z istotnymi problemami, bowiem wojska nieprzyjaciela mają przewagę liczebną, są lepiej uzbrojone lub rozlokowane, a wojska strony, z której pochodzi osoba zadająca pyta nia, są słabsze z powodu mniejszej liczby rydwanów, kawalerii lub pie choty. Rozwiązania podsuwane przez Sun Pina opierają się na dwóch regułach: na podziale własnych sił na mniejsze jednostki operacyjne i na zmanipulowaniu przeciwnika. Przykłady zastosowania pierwszej widzieliśmy już w poprzednich rozdziałach; obie te reguły są typowe dla poglądów Sun Pina. Generalnie Sun Pin uważa, że przeciwnik będzie miał niepomierne trudności z przewidzeniem, dostrzeżeniem, zaatakowaniem i zneutra lizowaniem zagrożeń z kilku stron jednocześnie. Oczywiste jest, że na głe pojawienie się podzielonych wojsk w kilku różnych miejscach lub ich nadejście z różnych kierunków utrudni przeciwnikowi utrzymanie jedności, przysporzy mu kłopotów logistycznych i rozbije strukturę do wodzenia. A wtedy dzięki dobrym planom można wykorzystać po wstałe zamieszanie, rozbić jedność nieprzyjaciela i odnieść zwycięstwo, zwłaszcza gdy podzielone siły z dużym impetem uderzą w jeden punkt. Oczywiście takie podejście zgadza się z podstawowym postula tem Sun Tzu: „Jeżeli jest jednomyślny, wywołaj niezgodę w jego szere gach. (...) Jeśli nasze oddziały zakończyły koncentrację, tworząc goto we do walki zgrupowanie, a wróg jest podzielony na dziesięć części, wówczas zaatakujemy go z dziesięciokrotną przewagą liczebną. (...) Działania zbrojne opierają się na podstępie; armia przemieszcza się 206
M E T O D Y W O JS K O W E
w celu zdobycia przewagi i przegrupowuje, rozpraszając i jednocząc się ponownie w inne formacje”. Druga reguła Sun Pina jest prosta: należy „zmanipulować przeciwnika”. Jest to również jedna z podstawowych doktryn Sun Tzu, uwzględniana we wszystkich taktykach opisywanych w Sztuce w o jn y, a szczególnie w rozdziale zatytułowanym „Materia i jej brak”. W podsumowaniu Sun Tzu napisał: „A zatem biegły w sztuce wojennej wymusza na in nych podjęcie działania, a nie pozwala nikomu nic wymuszać na so bie”. Wszystkie opisywane w tym rozdziale metody manipulowania przeciwnikiem zostały opisane zarówno w Sztuce w ojn y, jak i w innych wymienianych wcześniej tekstach. Przede wszystkim należy uśpić czuj ność wroga, udając słabość, uległość, bierność lub pozorując odwrót. Przed atakiem należy także zasiać zamęt w szeregach nieprzyjaciela lub uszkodzić jego strukturę dowodzenia, natomiast bezpośrednich ataków i bitew należy unikać. Gdy wróg jest ukryty w bastionie lub w inny spo sób wykorzystuje naturalną przewagę terenową, trzeba wywabić go na bardziej sprzyjającą dla nas przestrzeń — kusząc go lub grożąc mu, zależnie od sytuacji. Wojska, których jest mniej od wojsk przeciwnika, powinny chować się na przełęczach i terenach osłoniętych, co zalecał zarówno Sun Tzu, jak i każdy inny myśliciel wojskowy, natomiast woj ska posiadające znaczną przewagę, szczególnie w liczbie piechoty i rydwanów, powinny atakować nieprzyjaciela na terenie łatwym, na otwartych przestrzeniach, na których duża liczba wojsk może zacho wać swoją mobilność pozwalającą im na tworzenie stosownych for macji i przegrupowywanie. Tylko wtedy armia ma realne szanse na zwycięstwo. Rozdział ten ma też duże znaczenie historyczne, ponieważ omawia problemy dysproporcji i nierównowagi sił składowych armii. Biorąc pod uwagę to, że — jak się przypuszcza — kawaleria stała się integralną częścią armii dopiero na początku trzeciego wieku przed naszą erą, a taktyczne znaczenie zyskała zapewne dopiero pod koniec okresu Wal czących Królestw (u schyłku trzeciego wieku p.n.e.), rozdział „Dziesięć pytań” albo musiał zostać napisany przez jednego z ostatnich uczniów Sun Pina, albo należy zrewidować rolę kawalerii w epoce, w której żył ten myśliciel.
207
18 Dowodzenie rozproszonymi oddziałami
Fragmenty Jeśli chcesz stanąć do boju, zachowuj się, jakby ogarnął cię obłęd. Dobieraj żołnierzy stosownie do [sytuacji]. Gdy prawe i lewe skrzydło podczas ataku zbiegają się ku sobie, to mamy do czynienia z „uderzeniem ostrym sierpowym”. Jeżeli zwabicie nieprzyjaciela w dużym oddaleniu, zwinie on obóz, aby szybko ruszyć naprzód. Odetnijcie wrogiego generała i zapanujcie nad nim, zamąćcie mu w głowie, a potem atakujcie.
KOMENTARZ Ten rozdział jest do tego stopnia niekompletny, że w większości wydań zostaje pominięty, a w wielu nawet się o nim nie wspomina. Spośród około dwudziestu zdań ocalało tylko pięć przytoczonych powyżej. Jed nak przynajmniej pierwsze z nich jest warte wspomnienia — choćby dlatego, że nie występuje w żadnym innym tekście wojskowym.
210
19 Odróżnianie gościa od gospodarza
W O JSK A
D Z IE L I SIĘ NA „ G O Ś C I ” I „ G O SP O D A R Z Y ”. Wojsk gości jest stosunkowo dużo, wojsk gospodarzy stosunkowo mało. Tylko wtedy, gdy gości jest dwa razy tyle co gospodarzy, jedni i drudzy rywalizują jako wrogowie.
Najpierw zajmuje pozycję gospodarz, a później gość. Gospodarz rozlo kowuje się na swoim terenie i liczy na przewagę strategiczną w ocze kiwaniu na gościa, który przemierza przełęcze i pokonuje wąwozy. Skoro więc armie tego drugiego przechodzą przez przełęcze i wąwozy, to z jakiego powodu zaraz potem wycofują się i prędzej podetną sobie gardła, niż ruszą do ataku, by śmiało stawić czoło wrogowi? Dlatego, że strategiczny układ sił nie sprzyja atakowi, a teren jest niedogodny. Jeżeli sprzyja strategiczny układ sił, a teren jest dogodny, ludzie sami rwą się do boju. Jeżeli nie sprzyja im strategiczny układ sił, a teren jest niedogodny, wtedy sami prokurują odwrót. Ci, którzy są uznawani za biegłych w sztuce wojny, sprawiają, że sprzyja im strategiczny układ sił, a teren jest dogodny. Jeżeli liczba rozproszonych żołnierzy idzie w setki tysięcy, a ludzie mają nadwyżki zbóż, których nie są w stanie przejeść, mają nadmiar. Jeżeli kraj zamieszkuje duża liczba żołnierzy, ale powołanych do służ by jest niewielu, to nieczynnych żołnierzy jest nadmiar, a zmobilizowa nych brakuje. Jeżeli kilkaset tysięcy rozproszonych żołnierzy podąża ty siąc po tysiącu, kilka tysięcy za kilkoma tysiącami, to koniec końców idą na nas dziesiątki tysięcy. Ci, którzy uchodzą za biegłych w wojowaniu, wiedzą, jak wyciąć wroga w pień i zadawać poważne szkody, jak gdyby zmiatali wroga machnięciem ręki. Kto potrafi podzielić wojska prze ciwnika, kto potrafi je poskromić, temu wystarczy ludzi, choćby miał ich zaledwie garstkę. Kto nie potrafi podzielić wojsk przeciwnika i nie po trafi ich poskromić, temu nie wystarczy ludzi, choćby nawet miał kilka krotną przewagę liczebną.
212
M E T O D Y W O JS K O W E
Czy liczniejsi będą zwycięzcami? Wtedy wystarczyłoby policzyć ludzi i stanąć do boju. Czy bogatsi będą zwycięzcami? Wtedy wystarczyłoby zmierzyć dostawy zboża i stanąć do boju. Czy ostrzejsza broń i grubsze zbroje pozwolą zwyciężyć? Wtedy łatwo byłoby przewidzieć zwycię stwo. A ponieważ tak nie jest, bogaci nie mogą czuć się bezpiecznie, a być biednym jeszcze nie oznacza być w niebezpieczeństwie. Przewaga liczebna nie wystarczy do odniesienia zwycięstwa, a mniej liczni nie muszą jeszcze uważać się za pokonanych. O zwycięstwie lub porażce, 0 bezpieczeństwie lub niebezpieczeństwie decyduje Tao. Jeżeli żołnierze przeciwnika są liczniejsi, a ty umiesz ich podzielić tak, że nie będą mogli pomóc sobie nawzajem, że atakowani nie będą wie dzieć o sobie nawzajem, że głębokie fosy i wysokie fortyfikacje nie będą zapewniać im bezpieczeństwa, że gruba zbroja i ostra broń nie będą świadczyć o sile, a odważni i silni wojownicy nie będą mogli bronić wo dza, twoje zwycięstwo będzie realizacją Tao. Dlatego oświeceni władcy 1 generałowie znający Tao z pewnością skalkulują przed bitwą swoje szanse na sukces, aby po wdaniu się w walkę nie stracić żadnej ku te mu sposobności. Zatem jeżeli armia atakuje i odnosi sukces lub gdy, wycofując się, nie ponosi szwanku, oznacza to, że dowódca zna się na sprawach wojskowych. [Jeżeli przeciwnik jest silny i dzielny], musicie go zmęczyć. Jeżeli po traficie zmusić wojowników Trzech Armii, aby całkowicie stracili de terminację, to możecie odnieść i utrzymać zwycięstwo. Dlatego wstrzy mujcie lewą, gdy uderzacie w prawą, a wtedy — kiedy prawa będzie przegrywać — lewa nie będzie mogła jej pomóc. Wstrzymujcie prawą, kiedy uderzacie w lewą, a wtedy prawa nie będzie mogła pomóc, gdy lewa będzie przegrywać. Dlatego jeżeli armia obozuje i nie podnosi się do boju, jeżeli unika bitwy i nie staje do niej, to tych jej żołnierzy, którzy są w pobliżu, jest mało i nie nadają się do walki, a ci w oddali są rozproszeni i niezdatni, [są zmęczeni, pozbawieni ducha i powinni zo stać zaatakowani].
213
SUN P IN
Fragmenty Jak mówi się w P ing-fa: „Na granicy gospodarz przeciwstawia się gościowi”. Gdy gość lubi wdawać się w walkę, z pewnością zostanie pokonany.
KOMENTARZ W rozdziale tym wprowadzono podział na „gościa” i „gospodarza”. Generalnie ten pierwszy jest najeźdźcą, a ten drugi obrońcą walczącym na ojczystym terytorium lub na ziemi, którą okupuje. W dawniejszych pismach wojskowych nie spotykano takiego podziału, ale w późniejszych tekstach już się pojawia. Co więcej, wykazano w nich, że nie zawsze jest on jednoznaczny. Koncepcja „gościa” nie ogranicza się wyłącznie do najeźdźcy wkraczającego na cudze terytorium; można również odnosić ją do sił będących w ruchu i atakujących przeciwnika pozostającego w spoczynku. W dziejach często spotykamy obrońców, którzy zdobywali ogromną przewagę, wybierając pole bitwy, wykorzystując teren i wzno sząc fortyfikacje, i mimo że „gość” miał przewagę w ludziach lub uzbro jeniu, to właśnie obrońcy odnosili zwycięstwo. Oczywiście liczba żołnierzy i kolejność ich przybywania decyduje o charakterze i przebiegu konfliktu. Chociaż miasta miały coraz więcej mieszkańców i rozwijały się gospodarczo, nawet w czasach Sun Pina tereny poza miastami prze ważnie były puste i armie musiały czasem przejść szmat drogi, zanim dotarły do fortyfikacji. Można było, zgodnie z zaleceniem Sun Tzu, wybierać — chociaż mniej swobodnie niż w okresie Wiosen i Jesieni — słabo zaludnione szlaki. Tak więc, chociaż pojawiły się już mury, nawet w swoim państwie obrońcy musieli raczej wysyłać żołnierzy przeciwko najeźdźcom, niż zdawać się na ciężkie, statyczne konstrukcje obronne. W rozdziale „Odróżnianie gościa od gospodarza” ponownie została przywołana podstawowa zasada, szeroko omawiana w poprzednich rozdziałach, wedle której zwycięstwo odnosi się dzięki podzieleniu wojsk nieprzyjaciela. Także tutaj podkreśla się wagę parowów, które — według Sun Pina — utrudniają postęp najeźdźcy i osłabiają jego odwagę. 214
M E T O D Y W O JS K O W E
Ważne są tu również dwie inne koncepcje: Tao i przewagi strategicz nej. W tym rozdziale Tao odnosi się przede wszystkim do Tao wojny, chociaż władca musi się także liczyć z Tao rządzenia. Już poprzednio Sun Pin mówił, że „siła armii leży w Tao” i „zatem, jeżeli ktoś zna Tao, to jego przeciwnik nie przeżyje, choćby tego chciał”. Poza tym podobnie jak inni myśliciele uważał, że „zdolny jest tylko ten dowódca, który zna Tao”. Wu Ch’i stale wspominał o Tao wojny, a Sun Tzu stawiał Tao pomiędzy najważniejszymi elementami wymienionymi we „Wstępnej ocenie”. O roli przewagi strategicznej, koncepcji kojarzonej z Sun Tzu, Sun Pin mówił jako o „metodzie, dzięki której żołnierze stają do walki”. Jego poglądy odzwierciedlają wcześniejsze opinie Sun Tzu, wedle któ rych „biegły w sztuce wojennej odnosi zwycięstwo, polegając na strate gicznym układzie sił, a nie uzależniając się od efektywności działań swoich ludzi”. Gdy istnieje strategiczna nierównowaga sił, łatwo uzy skać przewagę. Poza tym gdy żołnierze zdają sobie sprawę z przewagi, są bardziej zmotywowani do podejmowania ryzyka potrzebnego do od niesienia zwycięstwa. Najwyraźniej w czasach Sun Pina w przypadku braku strategicznej przewagi żołnierze woleli hańbę, karę, a nawet śmierć niż bezcelowe nacieranie na wroga. Na końcu tego rozdziału rozwinięto zasadę, o której Sun Tzu tylko wspomniał w Sztuce w ojn y: wojska pozostające w mniejszości i stosun kowo słabo uzbrojone mogą stanąć do walki, a nawet odnieść zwycię stwo, jeżeli zastosują takie techniki jak podzielenie i rozdrobnienie wojsk przeciwnika. Na ogół Sun Tzu zalecał unikanie otwartych bitew na rzecz przyjmowania postawy obronnej. Wyjątek stanowi jeden ważny akapit: „W wojsku nie chodzi wyłącznie o to, aby liczebność była jak najwięk sza, ponieważ to oznacza tylko tyle, że nie można agresywnie nacierać. Do twoich zadań należy utrzymanie dyscypliny żołnierzy, zdobycie ich przychylności i przeanalizowanie sytuacji wroga. Kto nie ma strate gicznych planów i lekceważy wroga, nieuchronnie popadnie w niewolę”. Sugerowana przez Sun Tzu metoda walki z przeważającymi siłami przeciwnika polega na dzieleniu wojsk wroga, utrzymywaniu ich w nie wiedzy i zmuszaniu do obrony na bardzo rozległym froncie, aby z licz nych stali się nielicznymi. W innych dziedzinach życia występują po dobne sytuacje, które wymagają stosowania tej samej taktyki.
215
20 Biegli w sztuce wojny
SUN P IN
Ci ,
CO SĄ B IE G L I W S Z T U C E W O JN Y , u m ie ją p o d z ie lić siln ie js z e
i lic z n ie js z e w o js k a w ro g a i o d se p a ro w a ć je o d s ie b ie , a b y n ie m o g ły p o m a g a ć so b ie n a w z a je m i a b y je d n i ż o łn ie rz e n ie w ie d z ie li, ż e d r u g ic h a ta k u je p r z e c iw n ik . G łę b o k ie fo sy i w y s o k ie m u r y n ie p o tr a f ią z a p e w n ić b e z p ie c z e ń s tw a . S o lid n e r y d w a n y i o stra b ro ń n ie w z b u d z ą g r o z y , a s iln i i o d w a ż n i w o jo w n ic y n ie s tw o rz ą m o c n e j a r m ii. B ie g ły w s z tu c e w o jn y k o n tro lu je w ą w o z y i b a d a z w ę ż e n ia , p o d b u r z a T r z y A r m ie i w y k o r z y s tu je z w ie r a n ie o ra z r o z s t ę p o w a n ie się s z y k ó w . L ic z n ie js i ż o ł n ie r z e w r o g a s t a ją s ię g a r s tk ą . D o b rz e w y p o s a ż o n e i z a o p a t r y w a n e a r m ie p r z y m ie r a ją g ło d e m . T y c h , co s ie d z ą w z a c is z u b e z p ie c z n y c h m ie js c i p o z o s ta ją b e z r u c h u , o g a r n ia z m ę c z e n ie . B ie g li w s z tu c e w o jn y m o g ą s p o w o d o w a ć , ż e c i, k tó r z y z a g a r n ę li W s z y s t k o p o d N ie b e m , b ę d ą o d s ie b ie o d s tr ę c z a ć in n y c h . G d y T r z y A r m ie s ą je d n o m y ś ln e , o n i m o g ą s p r a w ić , ż e b ę d ą ż y w ił y do s ie b ie u r a z ę . A r m ia m a w ię c c z te ry d ro g i i p ię ć p o s u n ię ć . P o d ą ż a n ie n a p r z ó d je s t d r o g ą , w y c o f a n ie się je s t d ro g ą , p ó jśc ie n a p ra w o je s t d r o g ą i p ó jś c ie n a le w o je s t d ro g ą. P o s u n ię c ie m je s t n a ta rc ie , w y c o fa n ie się, p ó jśc ie n a p ra w o o ra z p ó jś c ie n a le w o . P o s u n ię c ie m je s t t a k ż e s p o k o jn e p o z o s ta w a n ie w m ie js c u . K to c h c e b y ć b ie g ł y m w w y k o r z y s t a n iu c z te r e c h d r ó g , te n m u s i b y ć p r z e n ik liw y m . K to c h ce b y ć b ie g ły m w w y k o r z y s ta n iu p ię c iu p o s u n ię ć , te n m u s i p o s tę p o w a ć u m ie ję t n ie . A z a t e m , g d y k to ś t a k i n a c ie r a , p r z ó d w r o g ie j a r m ii n ie s t a w ia m u o p o ru , a g d y się o n w y c o fu je , n ie m o ż n a o d c ią ć m u tyłó w . A n i z le w e j, a n i z p ra w e j n ie m o ż e o n z o s ta ć z a p ę d z o n y d o w ą w o z ó w . G d y p o z o s ta je s p o k o jn ie n a sw o je j p o z y c ji, n ie p r z e s z k a d z a ją m u ż o ł n ie r z e n ie p r z y ja c ie la . D la te g o k to ś t a k i p o w o d u je p ro b le m y n a c z te re c h d r o g a c h n ie p r z y ja c ie la i u t r u d n ia m u p ię ć p o s u n ię ć . J e ż e li p r z e c iw n ik p o s u w a s ię n a p rz ó d , n a tk n ie się n a o p ó r fro n ta ln y , je ż e li się w y c o fu je , z o s ta n ą o d c ię te
218
M E T O D Y W O JS K O W E
jego tyły. Z prawej i lewej zostanie zapędzony do wąwozów. A jeżeli nieprzyjaciel pozostanie ze swoją armią w obozowisku, nie uniknie nie szczęścia. Biegły w sztuce wojny potrafi spowodować, że nieprzyjaciel zwinie obóz i ucieknie w popłochu, że w dzień pokona odległość dwóch dni marszu, że mimo zmęczenia i choroby nie zatrzyma się na spoczynek, że będzie głodny i spragniony, ale nie będzie mógł jeść. Z pewnością tak wycieńczony przeciwnik nie odniesie zwycięstwa! W spokoju cze kamy, aż zgłodnieje. Odpoczywając w swoim obozowisku, czekamy, aż się zmęczy. Cierpliwie oczekujemy, aż wykona ruch. „Wtedy nasi lu dzie będą wiedzieć, że szykujemy się do ataku, a nie do odwrotu”. Będą stąpać po nagich ostrzach i mimo to nie ranić pięt.
KOMENTARZ Jest to chyba najbardziej przejrzysty rozdział w całym dziele. Koncen truje się na umiejętności dowódcy we wprowadzaniu przeciwnika w błąd i poznawaniu warunków, które są konieczne do odniesienia zwy cięstwa. Zasadniczo reguły taktyczne wywodzą się z koncepcji Sun Tzu dotyczących wojny z wykorzystaniem forteli, która wymaga od do wódcy mistrzostwa w dowodzeniu i kontrolowania armii, a jednocze śnie stosowania metod fizycznego i moralnego osłabiania przeciwnika. W „Dziewięciu terenach” czytamy: „W czasach starożytnych ten, kto sprawnie dowodził wojskiem, potrafił zerwać kontakt przednich od działów nieprzyjaciela z tylnymi, spowodować, aby duże oddziały nie polegały na małych i odwrotnie, sprawić, aby szlachetni i nisko uro dzeni nie przychodzili sobie nawzajem z odsieczą, wzbudzić nieufność pomiędzy wysokimi i niskimi rangą. Umiał rozproszyć żołnierzy tak, aby nie dało się ich od nowa skrzyknąć, a jeśli już zostali zebrani, nie wykonywali sprawnie rozkazów. Nacierał, gdy widział w tym korzyść, a zatrzymywał się, gdy tej korzyści nie dostrzegał”.
219
SUN P IN
Oczywiście umiejętnościami tymi dysponują generałowie po obu stro nach konfliktu. Konkretnej taktyki przewidzianej do zmuszania wroga do posunięć nie może zastosować nasz przeciwnik. Trzeba zrobić wszystko, aby przeszkadzać wrogowi w posunięciach i uniemożliwić mu skuteczne działania, a jednocześnie zachować siły armii i nie pozwolić, aby dała się zwieść fortelom przeciwnika. Tylko wtedy dowódcę można nazwać biegłym w sztuce wojny, a jego armię naprawdę zwycięską.
220
Więcej na: www.ebook4all.pl
21 Pięć nazw, pięć wyrazów szacunku
A R M IE
M A JĄ P IĘ Ć N A Z W :
Pierwsza to Silna i Groźna, druga Harda i Arogancka, trzecia Sztywna i Nieugięta, czwarta Strachliwa i Podejrzliwa, zaś piąta — Podwójnie Miękka. W przypadku armii Silnej i Groźnej bądźcie ulegli, miękcy i cze kajcie na nich. W przypadku armii Hardej i Aroganckiej podchodźcie z szacunkiem i bądźcie od nich bardziej wytrwali. W przypadku armii Sztywnej i Nieugiętej najpierw ich zwabcie, a potem pojmijcie. W przypadku armii Strachliwej i Podejrzliwej napierajcie na czoło ich formacji, róbcie wrzawę na skrzydłach, pogłębiajcie fosy i pod wyższajcie fortyfikacje, utrudniajcie im też dostawy zapasów. W przypadku armii Podwójnie Miękkiej róbcie wrzawę, aby ich prze straszyć, podzielić i rozproszyć. Jeżeli wyruszą na bitwę, zaatakujcie ich. Jeżeli nie wyruszą, otoczcie ich. Oto pięć nazw. Armie manifestują zarówno „szacunek”, jak i „brutalność” na pięć sposobów. Jakież są te sposoby okazywania szacunku? Gdy armia przekracza granice nieprzyjaciela i okazuje szacunek, traci naturalny wigor. Jeżeli armia dwukrotnie okazuje szacunek, nie będzie miała skąd brać zapasów. Jeżeli armia trzykrotnie okazuje szacunek, straci swój charakter i organizację.
222
M E T O D Y W O JS K O W E
Jeżeli armia czterokrotnie okazuje szacunek, nie będzie mieć prowiantu. Jeżeli armia pięciokrotnie okazuje szacunek, nie osiągnie swojego celu. Oto pięć wyrazów szacunku. Jeżeli armia przekracza granicę i działa brutalnie, uchodzi za gościa. Jeżeli armia po dwakroć działa brutalnie, zyskuje miano wielkiej. Jeżeli armia po trzykroć działa brutalnie, boją się jej ludzie go spodarza. Jeżeli armia po czterykroć działa brutalnie, żołnierze i oficerowie zo stali oszukani. Jeżeli armia po pięciokroć działa brutalnie, to z pewnością wysiłek żołnierzy poszedł na marne. Tych pięć wyrazów szacunku i brutalnego działania należy stosować razem.
KOMENTARZ Wczesne piśmiennictwo wojskowe czasami podawało sarkastyczne określenia dla różnych typów armii, często dodając rady, w jaki sposób walczyć z każdą z nich i jak je pokonać. Podobną praktykę oceny sto suje się w świecie dyplomacji międzynarodowej, ponieważ przeciw nika zawsze trzeba najpierw scharakteryzować i zanalizować, a do piero potem można go zwodzić i stosować fortele. Zarówno klasyczne teksty wojskowe, jak i pisma konfucjańskie pod kreślają, że wojna jest rzeczą poważną, nie można jej lekceważyć i wolno ją podejmować tylko wtedy, gdy w grę wchodzi przetrwanie albo prze ciwstawianie się złu. Oczywiście na ocenę tego, czy działania wojenne są koniecznością, wpływa sposób myślenia oceniającego, a także jego strategiczne interesy. W rezultacie, podobnie jak w dwudziestym wieku,
223
SUN P IN
poczucie zagrożenia często stanowiło usprawiedliwienie podjęcia dzia łań prewencyjnych. Jednak z wyjątkiem legistów, którzy uważali wojnę za metodę powiększania państwa, rozszerzania władzy i pomnażania bogactwa, większość myślicieli miała mniej radykalne podejście do działań wojennych. Sam Sun Tzu zalecał unikanie częstych i długich wojen, ponieważ osłabiają one państwo, a w erze Sun Pina, choć o wiele bardziej niespokojnej, na ogół zgadzano się z tym poglądem. Jednak proponowane przez Sun Pina — prawdopodobnie ze względu na eskalację wojen, jaka nastąpiła w jego czasach — taktyki pokonywania pięciu różnych armii są bardziej zorientowane na walkę niż abstrak cyjne strategie sformułowane na początku tej ery przez Wu Ch’i. Druga część rozdziału, która w oryginale prawdopodobnie stanowiła osobną część, charakteryzuje dwa sposoby postępowania armii najeźdź czej: „z szacunkiem” (lub powściągliwie) oraz „brutalnie”. Oczywiście zwykle z działaniami armii najeźdźcy kojarzy się ten drugi sposób, który z pewnością często był obserwowany podczas wojennej pożogi w epoce Walczących Królestw. Jednak w poglądach, które przeważały w czasach Sun Pina (lub nieco później, gdy prawdopodobnie powsta wała ta książka), pobrzmiewały jeszcze echa dawniejszych pojęć i war tości. Najeźdźcza armia musiała okazywać siłę i srogość, siać grozę i działać w sposób zdecydowany. Częste przestrogi spotykane w dzie łach z późniejszego okresu epoki Walczących Królestw, skierowane przeciwko grabieżom, gwałtom i niszczeniu kraju, bez wątpienia od zwierciedlają sprzeciw wobec zachowań, które choć skutecznie sieją terror i zastraszają przeciwnika, to rozniecają też nienawiść i wzmac niają opór. Przeprowadzone przez Sun Pina analizy okazywania sza cunku pokazują, że takie postawy prowokują klęskę i osłabiają armie, natomiast dla kontrastu brutalność, jeśli nie przybiera formy ekstre malnej, przynosi spodziewany i oczekiwany efekt. Armia przekraczająca granicę musi pokazać siłę i wtedy jest trakto wana jak „gość”. Okazanie brutalności po raz drugi przysparza armii „wielkości i chwały”. Za trzecim razem wszyscy obrońcy są przerażeni. Jednak więcej niż trzykrotne okazanie okrucieństwa powoduje kłopoty. Żołnierze, którzy niewątpliwie są już zmęczeni, czują się oszukani, ponieważ prawdopodobnie spodziewali się znacznie łatwiejszej misji.
224
M E T O D Y W O JS K O W E
(Dzieje się tak szczególnie w tych momentach, gdy wbrew propagan dzie kampania napotyka na silny opór ludności, która wcale nie wy stępuje przeciwko swojemu skorumpowanemu i znienawidzonemu władcy, jak to miało miejsce w przypadku króla Wu pokonującego Shangów). Za piątym razem ulatuje cała siła, a wysiłki idą na marne. Oczywiście zwycięstwo w boju i „brutalność” niekoniecznie muszą iść ze sobą w parze, a poza tym opisane przez Sun Pina zachowania można pojmować inaczej. Natomiast pewne problemy sprawia uwaga końcowa, z której wynika, że zarówno brutalność, jak i szacunek należy okazywać wspólnie; dziwi to, ponieważ jak dotąd w rozdziale tym wszel kie formy okazywania szacunku były potępiane, podobnie jak zbyt czę ste manifestowanie brutalności. A zatem ostateczna konkluzja budzi pewne podejrzenia. Być może słowo „pięć” pojawiło się tu niezgodnie z zamierzeniem autora?
225
22 Wady armii
e Ż E L I C H C E S Z SP O W O D O W A Ć , aby ludzie nieprzyjaciela nie czuli się bezpiecznie, powinieneś zreformować zwyczaje, jakie ustano wiłeś, by rządzić państwem.
J
Jeżeli chcesz wzmocnić i poprawić niedociągnięcia w armii swojego państwa, tylko po to, by osłabić armię nieprzyjaciela, to zmarnujesz wojsko. Jeżeli chcesz zwielokrotnić zasoby, których ci brakuje, tylko dlatego, że nieprzyjaciel ma ich więcej, wówczas wojsko twoje szybko zostanie ujarzmione. Jeżeli twoje systemy obronne i twierdze nie zdołają powstrzymać sprzętu bojowego przeciwnika, armia twa zostanie znieważona. Jeżeli twój sprzęt bojowy zdaje się na nic wobec przygotowań poczy nionych przez wroga i jego twierdz, twoja armia będzie sfrustrowana. Jeżeli ktoś zna się na rozlokowywaniu wojsk, wie, jak powinny być uformowane przednie i tylne szeregi, i zna ukształtowanie terenu, lecz jego armia ma częste trudności, to nie jest on oświecony w kwestii od różniania podboju państwa od zwyciężania armii. Jeżeli po zmobilizowaniu armia nie potrafi osiągać wielkich zwycięstw, to znaczy, że nie zna zasad gromadzenia się. Jeżeli armia traci ludzi, nie pojmuje, czym jest nadmiar. Jeżeli armia wystawia dużą siłę, ale ma niewielkie osiągnięcia, to nie zna zasad wykorzystywania czasu dla swej korzyści. Armia, która nie potrafi przezwyciężać wielkich trudności, nie potrafi zjednoczyć ludzkich umysłów. Armia, która często ponosi straty, ufa wątpiącym. Armia, która nie potrafi dostrzec fortuny i nieszczęścia w tym, do czego jeszcze nie doszło, nie rozumie zagadnienia przygotowań. 228
M E T O D Y W O JS K O W E
Gdy armia widzi sposobność, a mimo to jest opieszała, gdy nadchodzi właściwy czas, a mimo to panuje w niej zwątpienie, gdy wykorzenia zepsucie, lecz nie potrafi tego należycie wykorzystać — oto właśnie T ao powstrzymywania. Być pożądliwym, lecz skrupulatnym, być smokiem, lecz okazywać sza cunek, być słabym, lecz silnym, być ugodowym, lecz stanowczym — oto Tao powstawania. Jeżeli stosujesz Tao powstrzymywania, wtedy Niebo i Ziemia nie są w stanie spowodować, abyś rozkwitał. Jeżeli stosujesz Tao powstawa nia, wtedy nawet Niebo i Ziemia nie mogą stanąć ci na przeszkodzie.
Fragmenty Gdy armia jest wycieńczona, nawet potężne wysiłki jej nie utwardzą. Gdy widzisz, że trudno pokonać nieprzyjaciela, i jeżeli do tego armia postępuje lekkomyślnie pomiędzy Niebem a Ziemią, to szybko zosta nie zwyciężona.
KOMENTARZ Jest to pierwszy z czterech rozdziałów opisujących często poruszane w dawnym piśmiennictwie wojskowym problemy słabych i mocnych stron wojska i dowódców. Dwa zawarte tutaj tematy — waga wyboru stosownego czasu i koncepcja zestawiająca twardość z miękkością i ule głość ze stanowczością — w szczególności zasługują na uwagę. Teksty wojskowe, w tym również dzieło Sun Pina, podkreślają znaczenie kwe stii czasu i wyboru odpowiedniego momentu do rozpoczęcia działań. Przeprowadzenie uderzenia w precyzyjnie określonym momencie jest tak ważne, że jeżeli armii się to nie uda i nie wykorzysta ona swojej przewagi, to stanie się w jednej chwili tak osłabiona, jakby doskwierał jej głód lub wycieńczenie. Inne koncepcje zawarte w tym rozdziale opierają się na przeciwstawie niu twardego miękkiemu i stanowczego ugodowemu (elastycznemu). Chociaż tuż obok znajdują się jeszcze dwa inne zestawienia, właśnie te 229
SUN P IN
szczególnie przykuwają uwagę. W erze Sun Pina nastąpił rozwój myśli taoistycznej i jej ewolucja ku innym poglądom, między innymi ku tak zwanej szkole „Huang-Lao”. Najważniejszym tekstem leżącym u pod staw filozofii taoistycznej jest słynna Tao Te Ching, która podkreśla istotną rolę ugodowości i łagodności w subtelnym zestawieniu z typo wymi poglądami, zgodnie z którymi twarde dominuje nad miękkim, silne brutalnie obchodzi się ze słabym. Szczególnie sugestywne są dwa fragmenty: Gdy człowiek żyje, jest miękki i gibki. Kiedy umiera, staje się twardy i sztywny. Żywa roślina jest miękka i krucha. Gdy obumiera, sztywnieje i wysycha. T o, co sztywne i twarde, należy zatem do królestwa śmierci, Zaś to, co miękkie i gibkie, przynależy do dziedziny życia. Potężna armia upada pod własnym ciężarem; Jak suche drzewo gotowe pod topór. Wielcy i potężni upadają nisko, Pokorni i słabi zostaną wywyższeni. Nie ma na świecie rzeczy delikatniejszej i bardziej uległej niż woda, Która, nacierając na to, co twarde i mocne, nie ma sobie równych! Nic nie może jej zastąpić. To, że słabość przezwycięża siłę, a miękkość triumfuje nad twar dością, Jest wiadome wszystkim, lecz nikt nie wykorzystuje tego w praktyce. Ten sam pogląd jest jasno przedstawiony w Wei Liao-tzu: „Armia, która ma zwyciężyć, jest jak woda. Z kolei woda jest najsłabszą i najbardziej miękką ze wszystkich rzeczy, ale cokolwiek stanie na jej drodze — wzgó rze czy wzniesienie — zostanie zmiecione pod jej naporem, ponieważ woda z natury jest nieustępliwa i przenika wszystko”. Tak sformułowana myśl jest bardziej skomplikowana niż zawarta w Tao Te Ching, ponie 230
M E T O D Y W O JS K O W E
waż sugeruje, że liczy się nie sama „miękkość”, lecz siła skupienia i nie ustępliwość wody — coraz większe ciśnienie, jakie nieprzerwanie wy wiera wraz z upływem czasu — tego właśnie nie da się pokonać. Autorzy pism wojskowych dostrzegają potrzebę prawidłowego sto sowania jednego z czterech elementów: miękkość, twardość, uległość i nieustępliwość. H uang-shih K u n g San-lueh doradzają: „Jak czyta się w Chun Ch’en: «Miękkie potrafi kontrolować twarde, a słabe potrafi kontrolować silne». Miękkie cechuje Cnotę. Twardość cechuje rozbój nika. Słabi mogą liczyć na pomoc ludzi, silni zostaną zaatakowani na skutek urazy. Miękkości właściwe są sytuacje, w których jest ona usta nawiana. Twardości towarzyszą sytuacje, w których jest wykorzystywana. Słabość wykorzystuje się dla własnych celów, a siłę wyróżniają sytuacje, kiedy się ją wzmacnia. Łączcie ze sobą te cztery elementy i stosujcie je odpowiednio”. Poza tym trzeba integrować je ze sobą, bo uporczywe stosowanie tylko jednego prowadzi do zagłady państwa: „W Chun Ch’en napisano: «Jeżeli ktoś potrafi być miękki i twardy, jego państwo będzie zdobywało coraz większą chwałę! Jeżeli ktoś umie być silnym i słabym, jego państwo będzie zdobywało coraz większą chwałę! Jeżeli jest wy łącznie miękkim albo wyłącznie twardym, jego państwo będzie stop niowo podupadać. Jeżeli jest wyłącznie silnym albo wyłącznie słabym, jego państwo nieuchronnie zostanie zniszczone»”. Nawet Sun Tzu, w którego Sztuce w ojny widać wpływy taoistyczne, chociaż została ona napisana nieco wcześniej, zwraca uwagę: „Niech wiedza o rzeźbie terenu w walce pozwoli ci na właściwe wykorzystanie wojsk ciężkich i lekkich”. I na koniec Wu Ch’i, który bardzo przejmował się proble mami dowodzenia i panowania nad wojskiem, stwierdza, że wódz ko niecznie musi posiadać takie umiejętności: „Dowodzenie żołnierzami wymaga połączenia twardości z miękkością”.
231
23 Prawość wodza
W ÓDZ
M U S I BYĆ P R A W Y . Jeżeli nie jest prawy, nie będzie surowy. A jeżeli nie będzie surowy, nie będzie wzbudzał podziwu. A jeżeli nie będzie wzbudzał podziwu, żołnierze nie będą za niego umierać. Zatem głową armii jest prawość.
Wódz musi być dobroduszny. Jeżeli nie jest dobroduszny, armia nie bę dzie walczyć. Jeżeli armia nie będzie walczyć, nie będzie mieć osią gnięć. Zatem tułowiem armii jest dobroduszność. Wódz musi posiadać Cnotę. Jeżeli brak mu Cnoty, nie będzie miał siły. Jeżeli nie będzie miał siły, Trzy Armie nie dokonają podbojów. Zatem rękami armii jest Cnota. Wódz nie obejdzie się bez wiarygodności. Jeżeli żołnierze mu nie ufają, nie będą wykonywać jego rozkazów. Jeżeli armia nie wykonuje rozka zów, nie jest jednością. Jeżeli nie jest jednością, nie zyska sławy. A za tem stopami armii jest wiarygodność. Wódz musi wiedzieć, czym jest zwycięstwo. Jeżeli nie wie, czym jest zwycięstwo, armii brakuje zdecydowania. Zatem zdecydowanie jest ogonem armii.
KOMENTARZ Niniejszy rozdział jest jednym z tych, które wymieniają konkretne ce chy charakteryzujące skutecznego dowódcę. Ponadto szczegółowo wy mienia wady wodza, powodujące poważne błędy. Większość z tych treści można znaleźć w innych tekstach, ponieważ dosłownie wszystkie dzieła poruszają ważną kwestię cech wymaganych od dowódcy. Współ cześni badacze i historycy często koncentrują się na różnicach pomię dzy pięcioma podstawowymi cechami władcy wymienionymi przez Sun Tzu i Sun Pina, zwracając uwagę na to, że Sun Tzu faworyzował odwagę, a Sun Pin prawość i Cnotę. Jednak uważna lektura dzieł obu 234
M E T O D Y W O JS K O W E
myślicieli pozwala stwierdzić, że w samej istocie są ze sobą zgodni i że zdaniem obu najważniejsza jest wiedza. Można się było tego spodzie wać, ponieważ w bitwie ujawniają się pewne cechy, których brak powo duje utratę dowództwa i panowania nad armią. Wiele wybitnych książek o tematyce wojskowej podkreśla konieczność osobistego podejścia do przywództwa, zalecając wodzowi dawanie przy kładu i dzielenie wszystkich trudów ze swymi ludźmi, a nie przyjmo wanie królewskiej, wygodnej pozycji na tyłach. Jednak w czasach Sun Pina, gdy liczba żołnierzy biorących udział w kampaniach wojennych przekraczała sto tysięcy, dowódcy nie brali już osobistego udziału w walce. Pod koniec okresu Wiosen i Jesieni nastąpiła powolna ewolu cja stanowiska dowódcy, a Wu Ch’i (działający na początku okresu Walczących Królestw) był ostatnią znaczącą postacią, która łączyła funkcje cywilne z wojskowymi. Czasy Sun Tzu stanowią wyraźny punkt zwrotny dla statusu i autorytetu dowódcy „specjalisty”, który wyraźnie pragnął (z konieczności) niezależności od władcy, gdy został wyzna czony do dowodzenia wojskiem. Sun Tzu podkreślał potrzebę unie zależnienia dowódcy. Warto dodać, że cechy i cnoty wodza, w tym lojalność, stają się coraz bardziej istotne dla współczesnych liderów politycznych.
235
24 Cnoty dowódcy
&
A
J
e ż e l i w ó d z t r a k t u je
ż o ł n ie r z y ja k d z i e c i ,
k o c h a ic h
j a k p r z y s t o jn y m ł o d z ie n ie c d z ie w c z y n ę , s z a n u je j a k s r o g i n a u c z y c ie l i o b c h o d z i się z n im i j a k z g r u d k a m i z ie m i, to z n a c z y , ż e je s t b ie g ły w s z tu c e w o jn y . J e ż e li p o m im o n ie s p r z y ja ją c y c h o k o lic z n o śc i b itw a n ie z o sta je p r z e g r a n a , to d z ie je s ię t a k d z ię k i m ą d r o ś c i w o d z a . J e ż e li n ie z a n ie d b u je o n n ie lic z n y c h a n i n ie m u s i o d p ie r a ć w r o g a , k tó r y w ta r g n ą ł n a je g o te re n , je ż e li je d n a k o w o tro s z c z y się o n o k o n ie c , ja k i o p o c z ą te k , to je s t w o d z e m p r z e n ik liw y m . P o le c e n ia w ła d c y n ie p r z e k r a c z a ją g r a n ic o b o z u , n ie w t r ą c a się o n do r o z k a z ó w w o d z a — oto n ie p o d w a ż a ln e p r z y w ile je w o d z a . O b e jm u ją c d o w ó d z tw o n a d a r m ią , w ó d z z a p o m in a o r o d z in ie i je s t u w a ż a n y z a j e d y n y a u to r y te t. D w ó c h w o d z ó w n ie w y jd z ie z b itw y c ało , o b ie a r m ie n ie p r z e tr w a ją . L o s w o d z a a r m ii z a le ż y o d je g o ż o ł n ie r z y . P r z y d z ie la n ie d o d a tk o w y c h r a c ji ż y w n o ś c io w y c h i o k a z jo n a ln e n a g r a d z a n ie — oto p r z e ja w y w s p a n ia ło m y ś ln o ś c i w o d z a . K ie d y o b d a ro w u je n a g r o d a m i, n ie t r w a to d łu ż e j n iż je d e n d z ie ń . W y m ie r z a n ie k a r je s t s z y b k ie ja k o d w ró c e n ie g ło w y . i n ie je s t o n o u z a le ż n io n e a n i od czło w ie k a , a n i o d c z y n n ik ó w z e w n ę t r z n y c h — oto C n o ta d o w ó d c y a r m ii.
KOMENTARZ Je st to b a r d z o n ie k o m p le tn y ro z d z ia ł, a je g o r e k o n s tr u k c ja b u d z i w ie le w ą tp liw o ś c i, p o n ie w a ż n ie m a d o sło w n ie a n i je d n e j w s k a z ó w k i d o ty c zą cej tego , w ja k i sposób p o sk ład ać p o sz c z e g ó ln e fra g m e n ty . J e d n a k k a ż d y z ty c h fra g m e n tó w z o so b n a m a do ść p rz e jr z y s tą treść, k tó r ą m o ż n a w y ja ś n ia ć , p o s ł u g u ją c się in n y m i p is m a m i w o js k o w y m i. P ie r w s z y f r a g m e n t k o n c e n tr u je się n a k w e s tii d y s c y p lin y i p o tw ie r d z a , ż e od
238
M E T O D Y W O JS K O W E
traktowania żołnierzy zależy to, czy popierają swojego dowódcę. Kilka metod, na przykład dzielenie z ludźmi trudów, już omawiano. Kluczem jest znalezienie równowagi pomiędzy strachem przed dowódcą i odda niem wynikającym z więzi emocjonalnych, które wykluczają ewentual ność dezercji. Rozdział „Ukształtowanie terenu” autorstwa Sun Tzu zawiera fragment dobrze oddający tę prawdę: „Gdy generał postrzega swoich żołnierzy jak własne, niedojrzałe jeszcze dzieci, będą się z nim zapuszczać w najgłębsze doliny. Gdy kocha swoich żołnierzy jak wła sne dzieci, oddadzą za niego życie. Jeżeli są dobrze traktowani, a nie można ich skłonić do działania, jeżeli są kochani, a nie można nimi do wodzić, albo gdy zapanuje chaos i nie da się ich poskromić, można ich porównać do dzieci krnąbrnych i nie ma z nich pożytku”. W ostatnim zdaniu tego cytatu zostało wyrażone przekonanie bardzo rozpowszech nione w czasach Sun Pina: żołnierzy trzeba kochać, ale równocześnie traktować jak „grudkę ziemi”. Każde inne podejście, choć w pewnych okolicznościach może być zbawienne, na dłuższą metę doprowadzi do wielkich strat, a być może nawet do zagłady państwa. W zestawieniu z drugim fragmentem badacze często cytują fragment z Tao Te Ching: „Zajmując się swoimi sprawami, ludzie często niwe czą sukces tuż przed jego osiągnięciem. Lecz postępując rozważnie na początku i cierpliwie na końcu, nie można niczego zniszczyć”. W trze cim fragmencie włączonym do niniejszego rozdziału znajduje odzwier ciedlenie przekonanie o potrzebie zawodowego podejścia do dowodze nia armią i zapewnienia tego, by dowódca był niezależny od władcy. Sun Tzu powiedział: „Ten władca, który ma zdolnego generała i nie wchodzi mu w drogę, odniesie zwycięstwo”. Huang-shih K u n g San-lueh i L iu-t’ao również poruszają ten temat, a nawet nakazują nowo mia nowanemu generałowi armii, by wypowiedział następujące słowa przy obejmowaniu swego urzędu: „Słyszałem, że kraj nie może wypełniać zaleceń rządu innego państwa, a armia nie może podlegać kontroli ośrodka władzy. Kto ma dwa umysły, nie może dobrze służyć swemu panu. Kogo przepełnia zwątpienie, ten nie wyruszy na nieprzyjaciela”. Oczywiście dominujące w okresie Walczących Królestw praktyki wyłą czenia dowództwa wojskowego spod cywilnej i politycznej kontroli kon trastują ze współczesnymi poglądami i współczesną praktyką, obserwo waną m.in. w połowie lat 90. w Stanach Zjednoczonych. (Rewolucja 239
SUN P IN
komunikacyjna radykalnie zmieniła wymiar i możliwości kontrolowa nia na bieżąco wydarzeń z pola bitwy. Gdy władze dostrzegają jakąś możliwość wzmocnienia swoich wpływów, przeważnie ją wykorzystu ją. W starożytności wysłanie wiadomości poprzez najszybszego po słańca lub za pomocą prowizorycznego systemu sygnalizacyjnego trwało kilka godzin lub dni — o wiele za dużo, aby dostosować się do tempa walki). Poza tym w rozdziale poruszono jeszcze dwie sprawy. Pierwsza z nich to ingerowanie w kompetencje dowódcy poprzez na rzucanie mu wykonywania rozkazów pochodzących z zewnątrz. Druga to podkopywanie autorytetu dowódcy poprzez wydawanie rozkazów bezpośrednio armii lub pozwalanie wyższym oficerom na niesubordy nację wynikającą z ich bezpośrednich relacji z władcą. W czasach Sun Pina walka coraz bardziej przekształcała się w bitwę polegającą na dążeniu do unicestwienia przeciwnika i starcie generalnie wiązało się z porażką jednej lub drugiej strony, a co za tym idzie, rów nież ze śmiercią dowódcy — w boju lub za karę z powodu przegranej. Oczywiście Sun T zu, Wu Ch’i i wielu innych przestrzegało przed nie przemyślanym atakowaniem przeciwnika na oślep w wyniku brawury lub ze strachu przed posądzeniem o tchórzostwo. Wszyscy pisarze wojskowi uznawali system nagród i kar za podstawę panowania nad wojskiem. Najszerszą analizę systematyczną i psycho logiczną przeprowadzili legiści, ale także inni teoretycy wojskowi przedstawiali podstawowe opisy i zasady psychologiczne. Dwie naj ważniejsze zasady prezentowano już w poprzednich rozdziałach: na tychmiastowe stosowanie nagród i kar oraz konieczność udzielania ich niezależnie od rangi i pozycji żołnierza. (W rzeczywistości wielu autorów podkreślało, że szczególnie widowiskowo należy karać szlachetnych i możnych, aby wstrząsnąć całą armią i pokazać, że nikt nie może liczyć na to, że z powodu swojego stanowiska uniknie kary, nikt też nie powi nien się bać, że zostanie ukarany z powodu niskiej pozycji społecznej czy wojskowej). Jako analogię do myśli wyrażonej w tym rozdziale cy tuje się fragment z Ssu-ma Fa: „Z nagrodami nie należy zwlekać ponad miarę, ponieważ ludzie muszą być szybko nagradzani za dobre uczynki. Gdy kogoś karzecie, róbcie to niezwłocznie, aby ludzie widzieli, jak szybko przychodzi krzywda z powodu złego uczynku”.
240
25 Klęski wodza
J
e ś li c h o d z i o k lę s k i (w a d y ) d o w ó d c y , t o
s ą n im i:
Pierwsza: nie jest zdolny, ale wierzy, że jest zdolny. Druga: arogancja. Trzecia: żądza stanowisk. Czwarta: żądza bogactw. [...] Szósta: beztroska. Siódma: tępota. Ósma: niewielka odwaga. Dziewiąta: odwaga towarzysząca słabości. Dziesiąta: mała wiarygodność. [...] Czternasta: brak zdecydowania. Piętnasta: powolność. Szesnasta: lenistwo. Siedemnasta: despotyzm. Osiemnasta: brutalność. Dziewiętnasta: egoizm. Dwudziesta: wprowadzanie zamętu. Gdy klęski (wady) są liczne, straty są duże.
KOMENTARZ Ten zwięzły rozdział zawierał wykaz dwudziestu powszechnych, istot nych wad dowódcy. Tytuł został przetłumaczony w ten sposób, aby zachować zasadnicze znaczenie znaku pai (klęska). Miało to ponadto związek z chęcią pozostawania w kręgu znaczeń związanych z woj skowością, trzeba jednak pamiętać o tym, że słowo pa i oznacza rów nież „wadę”. 242
M E T O D Y W O JS K O W E
Wspominałem już, że większość tekstów wojskowych wymienia wady wodza, które źle wpływają na dowodzenie i przebieg wojny. Kilka star szych pism zawiera też kryteria oceny oficerów, czasami oryginalne, ale w większości wywodzące się z tradycji „człowieka wiedzącego” i dys kwalifikujące porywczych, tchórzliwych, pożądliwych, głupich i nie lojalnych. Jeden z rozdziałów L iu-t’ao wyjaśnia również przyczyny, dla których pewne zestawienia wad mogą się okazać zgubne na polu bitwy (bo łatwe do wykorzystania przez sprytnego przeciwnika): „Odważnego i lekceważącego śmierć można zniszczyć przemocą. Porywczego i nie cierpliwego można zniszczyć wytrwałością. Chciwego i kochającego zyski można przekupić. Dobrodusznego i nieumiejącego zadawać cier pień można zetrzeć na proch. Mądrego, lecz strachliwego można do prowadzić do rozpaczy. Tego, kto jest godny zaufania i łatwo ufa lu dziom, można oszukać. Tego, kto jest skrupulatny i niesprzedajny, a nie kocha ludzi, można łatwo obrazić. Mądrego, lecz niezdecydowanego można gwałtownie zaatakować. Rozważny, ale polegający tylko na so bie pogubi się w wirze wydarzeń. Strachliwego i lubiącego powierzać odpowiedzialność innym można przechytrzyć”. Również Sun Tzu wymienia kilka niestosownych cech: „Ten, kto jest gotów na śmierć, może zostać zabity. Ten, kto bardzo pragnie żyć, mo że zostać wzięty do niewoli. Tego, kto jest drażliwy i działa pochopnie, łatwo obrazić. Tego, kto jest uczciwy i czysty, można pohańbić. Ten, kto kocha ludzi, może mieć kłopoty”. Podobnie jak inni, także Wu Ch’i podkreśla, że ważne jest dokonanie oceny dowódcy nieprzyjaciół, a potem wykorzystanie takich jego wad jak głupota i chciwość; z kolei H uang-shih K u n g San-lueh zawierają akapit rozwijający konkluzję Sun Pina, głoszącą że liczne wady przynoszą duże straty: „Jeżeli wódz posiada jedną z tych wad, masy nie będą go słuchać. Jeżeli ma dwie z nich, w armii zapanuje nieporządek. Jeżeli ma trzy, podwładni go opuszczą. Jeżeli ma cztery, klęska dotknie całe królestwo”.
243
26 Straty wodza
P ierwsza: jeżeli wódz stracił mobilność, to może zostać pokonany. Druga: jeżeli gromadzi wokół siebie buntowniczych ludzi i natych miast ich wykorzystuje w bitwie, jeżeli powstrzymuje wycofujących się żołnierzy i od razu ponownie związuje ich walką lub jeżeli brakuje mu środków, a postępuje, jakby je miał, wódz może zostać pokonany. Trzecia: jeżeli ciągle miota się pomiędzy tym, co słuszne, a tym, co nie słuszne i podczas planowania jest kłótliwy, wódz może zostać pokonany. Czwarta: jeżeli jego rozkazy nie są wypełniane, a masy nie są zjed noczone, wódz może zostać pokonany. Piąta: jeżeli podwładni nie są posłuszni, a masy nie dają sobą rządzić, wódz może zostać pokonany. Szósta: jeżeli ludzie z goryczą myślą o armii, wódz może zostać po konany. Siódma: jeżeli jego armia jest „stara”, wódz może zostać pokonany. Ósma: jeżeli wojsko myśli o domu, wódz może zostać pokonany. Dziewiąta: jeżeli żołnierze dezerterują, wódz może zostać pokonany. Dziesiąta: jeżeli wśród żołnierzy panuje nieporządek, wódz może zo stać pokonany. Jedenasta: jeżeli wojsko wiele razy ogarniał strach, wódz może zostać pokonany. Dwunasta: jeżeli droga wymaga od żołnierzy uciążliwego marszu i masy cierpią, wódz może zostać pokonany. Trzynasta: jeżeli armia koncentruje się na wąwozach i bastionach, a masy są zmęczone, wódz może zostać pokonany. Czternasta: jeżeli staje do boju nieprzygotowany, wódz może zostać pokonany. 246
M E T O D Y W O JS K O W E
Piętnasta: jeżeli słońce zachodzi, droga do celu daleka, a masom brakuje ducha, wódz może zostać pokonany. Szesnasta: [...], może zostać pokonany. Siedemnasta: jeżeli żołnierze są niespokojni, a masy się boją, wódz może zostać pokonany. Osiemnasta: jeżeli rozkazy są często zmieniane, a masy zachowują się podejrzliwie, wódz może zostać pokonany. Dziewiętnasta: jeżeli w armii panuje dezorganizacja, a masy uważają dowódców i oficerów za nieudolnych, wódz może zostać pokonany. Dwudziesta: jeżeli armii wiele razy dopisało szczęście, a masy są leniwe, wódz może zostać pokonany. Dwudziesta pierwsza: jeżeli wódz ma wiele wątpliwości, a masy ogar nia zwątpienie, może zostać pokonany. Dwudziesta druga: jeżeli nie znosi słuchać o swoich wybrykach i okru cieństwie, może zostać pokonany. Dwudziesta trzecia: jeżeli wybiera nieodpowiednich, może zostać po konany. Dwudziesta czwarta: jeżeli c h ’i (duch) żołnierzy podupadło z powodu przedłużającej się kampanii, wódz może zostać pokonany. Dwudziesta piąta: jeżeli ich umysły są podzielone przed samą bitwą, wódz może zostać pokonany. Dwudziesta szósta: jeżeli wódz liczy, że przeciwnik straci ducha, może zostać pokonany. Dwudziesta siódma: jeżeli koncentruje się na krzywdzeniu innych i polega tylko na fortelach i zasadzkach, może zostać pokonany. Dwudziesta ósma: jeżeli wśród jego rydwanów brakuje organizacji, może zostać pokonany. Dwudziesta dziewiąta: jeżeli potępia żołnierzy, a umysły mas prze pełnia nienawiść, wódz może zostać pokonany.
247
SUN P IN
Trzydziesta: jeżeli nie potrafi skutecznie rozlokować wojska, a droga odwrotu jest ograniczona, może zostać pokonany. Trzydziesta pierwsza: jeżeli w przednich szeregach armii są żołnierze z tylnych szeregów i nie ma wśród nich koordynacji ani jedności, wódz może zostać pokonany. Trzydziesta druga: jeżeli podczas boju troszczy się o czoło formacji, a tyły pozostawia odkryte, lub jeżeli troszczy się o tyły, a na przedzie brakuje żołnierzy, lub jeżeli formuje lewe skrzydło, a prawe zanie dbuje, lub jeżeli formuje prawe skrzydło, a zaniedbuje lewe, wówczas bierze udział w boju z sercem przepełnionym zmartwieniem, dlatego może zostać pokonany.
KOMENTARZ Wydaje się, że rozdział ten jest mieszaniną fragmentów pochodzących z różnych źródeł, a nie serią spostrzeżeń przedstawionych w szkole Sun Pina. Wiele z tych uwag można znaleźć w innych tekstach wojsko wych, a najbardziej interesującym faktem, który zdaje się potwierdzać przedstawione tu przypuszczenie, jest użycie w oryginale trzech róż nych chińskich znaków określających „armię”. Jednak w „Stratach wo dza” zachowało się ponad trzydzieści kryteriów oceny potencjalnego rozwoju akcji skierowanej przeciwko nieprzyjacielowi, z których część dotyczy wad dowódcy, a część ogólnie dezorganizacji i słabości. Po nadto, o czym była już mowa w poprzednich rozdziałach, bystry do wódca natychmiast wykorzystuje nadarzającą się sposobność, choćby najbardziej ulotną. Wiele z tych sposobności wymienionych przez Sun Pina, często wynikających z podstawowych błędów w dowodzeniu, ma tak fundamentalne znaczenie, że ich zaistnienie nieuchronnie skazuje nieprzyjaciela na przegraną.
248
27 Miasta męskie i żeńskie
J
eżeli
m ia st o
leży
po śr ó d
n ie w ie l k ic h
m okradeł
,
jeżeli w jego pobliżu nie ma wysokich gór ani wyraźnie widocznych do lin, lecz wszystkie cztery jego dzielnice leżą na umiarkowanie dużych wzniesieniach, to jest to miasto męskie i nie można go zaatakować. Jeżeli armia pije płynącą wodę, to woda ta podtrzymuje ich życie i nie można ich zaatakować. Jeżeli przed miastem znajduje się wyraźnie widoczna dolina, a za nim wysoka góra, to jest to miasto męskie i nie można go zaatakować. Jeżeli miasto leży na terenie położonym wysoko, a poza granicami mia sta teren opada, to jest to miasto męskie i nie można go zaatakować. Jeżeli w obrębie miasta znajdują się umiarkowanie wysokie wzgórza, to jest to miasto męskie i nie można go zaatakować. Jeżeli żołnierze rozłożyli się obozem po marszu, podczas którego nie unikali przekraczania dużych rzek, jeżeli ich c h ’i zostało nadwątlone, a determinacja osłabła, to można ich zaatakować. Miasto, za którym leży wyraźnie widoczna dolina, a po lewej ani prawej stronie nie ma wysokich gór, jest miastem próżni i można je zaatakować. Obszar doszczętnie spalony to teren zabójczy. Można atakować wojska, które go zajmują. Jeżeli żołnierze piją stojącą wodę, to jest to woda sprowadzająca śmierć — można ich zaatakować. Jeżeli miasto leży na rozległych mokradłach, w jego pobliżu nie ma wyraźnie widocznych dolin i umiarkowanych wzniesień, to jest to mia sto żeńskie i można je zaatakować. Jeżeli miasto leży między wysokimi górami, nie ma wyraźnie widocz nych dolin ani umiarkowanej wielkości wzniesień, to jest to miasto żeń skie i można je zaatakować. 250
M E T O D Y W O JS K O W E
Jeżeli przed miastem jest wysoka góra poprzedzona terenem wznoszą cym się, a za miastem wyraźnie widoczna dolina, za którą teren opada, to jest to miasto żeńskie i można je zaatakować.
KOMENTARZ Rozdział ten jest często przywoływany — także przez tych, którzy nie zdołali przetłumaczyć go na współczesny chiński — jako dowód na znaczne zmiany w zakresie i koncepcji wojny, jakie zaszły w stuleciu dzielącym epokę Sun Tzu od czasów Sun Pina. Jak powszechnie wia domo, Sun Tzu w słynnym rozdziale „Planowanie ofensywy” wyraź nie przestrzegał przed kosztownym atakowaniem miast. Przez wiele stuleci przytaczano nieco uproszczony cytat, brzmiący: „nie atakujcie miast”. Jednak z początku tego fragmentu wynika, że Sun Tzu nie po tępia ataków jako takich, lecz zaleca stosowanie bardziej skutecznych technik i przypuszczanie ataku na tereny miejskie tylko w ostatecz ności: „Dlatego najwyższą formą realizacji sztuki wojennej jest uda remnianie planów przeciwnika, niższą — rozbijanie jego sojuszy, jeszcze niższą — atakowanie jego armii, a najniższą — szturmowanie ufor tyfikowanych miast. Szturm na ufortyfikowane miasta można przypu ścić tylko wtedy, gdy jest to nieuniknione”. Ten sam pogląd rozwijają odkryte w grobowcu razem z M etodami w oj skowymi Sun Pina fragmenty, które wyglądają jak integralna część Sztuki w ojn y; oto one: „Jeżeli chodzi o ufortyfikowane miasta, to nie atakujemy ich: oceniamy, czy posiadamy dość sił, aby je zająć. Jeżeli zajmiemy takie miasto, to czoło armii nic na tym nie skorzysta. Jeśli je zdobędziemy, zostawimy je za sobą i nie będziemy mogli go bronić. Jeżeli mamy takie same siły jak wrogowie, to miasta oczywiście nie da się zająć. Jeżeli zdobędziemy przewagę poprzez zajęcie wysuniętych przyczółków, miasto podda się samo, a jeżeli nie zdobędziemy takiej przewagi, miasto nie wyrządzi szkód w naszych odwodach — wówczas, chociaż miasto można szturmować, nie szturmujcie go”. Sun Tzu pod kreślał więc konieczność rozważenia potencjalnych korzyści oraz za stosowania innych metod niż atak frontalny, na przykład poprzez
251
SUN P IN
wywabienie żołnierzy na zewnątrz, aby musieli walczyć na otwar tym, trudniejszym dla siebie terenie. Podział Sun Pina na miasta męskie i żeńskie kontrastuje ze sprzeciwem Sun Tzu wobec atakowania ufortyfikowanych miast i jest interpreto wany jako wyraz rozwoju miast jako ośrodków ekonomicznych i strate gicznych. W odróżnieniu od okresu Wiosen i Jesieni, w którym armie prawie bez przeszkód przemierzały słabo zaludnione tereny wiejskie, w epoce Walczących Królestw natykały się na ufortyfikowane bastiony, które miały o wiele większe niż uprzednio znaczenie gospodarcze i mi litarne. Niektóre z tych miast były słabsze pod względem strategicznym — te zostały sklasyfikowane jako żeńskie i można było je atakować, natomiast silniejszych miast męskich należało unikać. (Zwróćmy jed nak uwagę na to, że Sun Pin ani razu nie twierdzi wprost, że żeńskie miasta trzeba atakować, ani nie stawia ich za cel ataku). Zasady klasy fikacji przeważnie wynikają z topografii, lecz w ocenie wykorzystane zostały również inne sytuacje decydujące o tym, czy należy atakować, czy nie. Podobne sytuacje były omawiane w poprzednim rozdziale, a ich analizę taktyczną można znaleźć również w innych tekstach wojsko wych, na przykład w W u-tzu. Klasyczne dzieło poświęcone wojskowości, Wei Liao-tzu, napisane praw dopodobnie w stuleciu następującym po śmierci Sun Pina, szczegóło wo omawia istotną rolę miast i zwraca uwagę na gospodarcze znaczenie ich rynków dla utrzymywania sił wojskowych. W dalszej części tekst brzmi następująco: „ziemia jest środkiem utrzymania ludności, ufortyfikowane miasta są środkiem obrony ziemi, walka środkiem obrony miast”. A co za tym idzie, miasta są uznane za cel nadrzędny, szczególnie „gdy miasto jest duże, a ziemia wąska”: „Gdy zebrały się wojska i przybył wódz, armia powinna głęboko spenetrować teryto rium nieprzyjaciela, odciąć drogi i zająć duże miasta. Niech żołnierze wejdą na mury i zepchną przeciwnika na niebezpieczne pozycje. Niech jednostki złożone z mężczyzn i kobiet naciskają na nieprzyjaciela za leżnie od ukształtowania terenu i niech atakują wszystkie strategiczne przeszkody. Jeżeli okupujecie teren wokół miasta i odcięliście prowa dzące do niego drogi, później przypuśćcie szturm na samo miasto”. Widać wyraźny historyczny postęp od czasów Sun Tzu przez epokę Sun
252
M E T O D Y W O JS K O W E
Pina aż do okresu Wei Liao-tzu — wpierw atakowanie miast uważano za najgorsze rozwiązanie taktyczne, później obronę miast i ich sztur mowanie uznano za sprawę o najwyższym znaczeniu. Zawarte w tym rozdziale zasady klasyfikacji miast Sun Pina nie są zbyt jasne. W starożytności przyjmowano za pewnik, że „trzeba cenić wyży ny i unikać nizin”. Dlatego T ’ai Kung powiedział: „Zajmowanie wyżyn jest metodą zachowania czujności i przyjmowania pozycji obronnej”. Sam Sun Tzu zalecał: „Nie zbliżaj się do wysokich gór, nie stawaj do walki z tym, kto ma za sobą wzniesienia”. Ponadto jako zasadę nad rzędną podawał: „Przekraczaj góry, idąc dolinami, szukaj łatwych do obrony terenów, zajmuj wzniesienia. Jeżeli wysoko położone tereny są w rękach wroga, nie wspinaj się, żeby podjąć walkę. Tak oto należy rozmieszczać wojska w górach”. Chociaż wyraźnie niekorzystne jest atakowanie pod górę, nacieranie na przeciwnika, który z góry kieruje na nas ogień i wykorzystuje grawitację do zwiększenia siły swojej broni, to jeszcze bardziej niemądre byłoby przekraczanie głębokich dolin i pró bowanie szturmowania murów. Nie tylko żołnierze zmęczyliby się, ale też rzeźba terenu ograniczałaby liczebność oddziałów, które mogą skie rować siły na mury, przez co nie można byłoby uzyskać wypróbo wanej w dziejach przewagi czterech do jednego, koniecznej do powo dzenia szturmu. Gdy miasto usytuowane jest na położonym wysoko terenie (na przykład na wzgórzach), dzięki któremu obrońcy kierują broń miotaną z góry na dół, a atakujący muszą kierować natarcie pod górę, trzeba je uznać za silne, a zatem trudne do zajęcia. Nawet jeżeli uda się sforsować mury, znajdujący się wewnątrz teren daje obrońcom naturalną przewagę. Mniej jasny jest związek z górami umiejscowionymi z różnych stron miasta. Góry znajdujące się z tyłu, podobnie jak mokradła, zwalniają obrońców z konieczności wystawiania dużej liczby ludzi, ale jednocze śnie — jeżeli byłyby pozbawione obrony — umożliwiłyby nieprzyja cielowi wykorzystanie przewagi wynikającej z wysoko położonego te renu. Wtedy zagrożeniem dla miasta jest zwykłe wystrzelenie z góry płonących strzał. Prawdopodobnie właśnie tego typu taktyczne po dejście motywowało Sun Pina do sklasyfikowania miasta „leżącego między wysokimi górami” jako miasta żeńskiego. Jednak wątpliwości 253
SUN P IN
budzi podobny układ przedstawiony w akapitach trzecim i ostatnim: „Jeżeli przed miastem znajduje się wyraźnie widoczna dolina, a za nim wysoka góra, to jest to miasto męskie i nie można go zaatakować. [... ] Jeżeli przed miastem jest wysoka góra poprzedzona terenem wzno szącym się, a za miastem wyraźnie widoczna dolina, za którą teren opada, to jest to miasto żeńskie i można je zaatakować”. Gdyby w tym drugim przypadku wszystkie siły obrony zostały skie rowane na przód miasta — co jest niewiarygodnym wręcz błędem — możliwy byłby skuteczny szturm na pozycje obrońców, przeprowa dzony z góry na dół. Poza tym przód albo tył miasta, chociaż odzwier ciedlają kierunkową orientację, mogą być traktowane przez atakującego dowolnie. Miasto z wysoką górą z tyłu jest równie łatwą zdobyczą dla oddziałów rozpoczynających szturm od ciskania pociskami, zwłaszcza gdy obrońcy nie ustawili się zawczasu na swych pozycjach obronnych. Chociaż Sun Tzu odradzał takie ustawianie wojsk, aby mieć za sobą dolinę, wąwóz albo inne zagłębienie, to zalecał skłanianie przeciwnika, by to on był właśnie ograniczony w ruchach, mając z tyłu taki trudny teren, mimo że zasada ta dotyczyła bitwy na otwartym polu, a nie w cyta delach. Niestety, zawarte tutaj rozumowanie pozostaje niejasne i być może należy poczekać na odkrycie dalszych tekstów na temat topografii i ukształtowania terenu. Elementem charakteryzującym pierwsze miasto męskie (umiejscowio ne pośród niewielkich mokradeł) jest obecność wzniesień — nieco dalej Sun Pin wyjaśnia, że gdy na terenie miasta znajdują się pagórki, to mia sto jest męskie. Natomiast gdy w mieście nie ma pagórków ani innych naturalnych zabezpieczeń, to choćby było otoczone mokradłami (przed którymi ostrzegali wszyscy autorzy wojskowi, ponieważ utrudniają marsz i grzęzną w nich pojazdy), zostaje sklasyfikowane jako żeńskie. Pozostałe z przedstawionych tu sytuacji, których opis dołączono być może w czasie późniejszym, powtarzają zasadniczą myśl dyskusji na te mat „miast męskich i żeńskich”, wskazując, jak ważna dla przeżycia ar mii jest woda pitna, i sugerując problemy związane ze skażonym miej scem, na którym nie ma życia. Wreszcie jeden z fragmentów zwraca uwagę na to, że żołnierze, którzy szli wzdłuż rzek albo je przekraczali, jeśli są zmęczeni, stracili morale i determinację, stają się łatwą zdobyczą. 254
28 Pięć kryteriów, dziewięć zagarnięć
C Z Ę S T O A R M IA , na którą przypuszczono silny atak, jest zmuszona prosić o odsiecz, która przychodzi z daleka, a gdy ju ż przybę dzie, rów nież ponosi klę skę . Tak wię c podstawową regułą dla armii niech bę dzie, ż e wojska oddalone od siebie o pięć dziesią t kilometrów nie mogą przybyć sobie z pomocą . Jeszcze bardziej odnosi się to do sytuacji, w której naj bliż sze wojska są oddalone o sto kilometrów, a najdalsze o kilkaset. Oto ekstremalne sytuacje, które trzeba brać pod uwag ę podczas roz patrywania moż liwo ś ci armii. P ing („Taktyka”) stanowi: „Jeś li wasze zapasy nie dorównują tym, które posiada wróg, nie w cią gajcie go w dług ą walk ę . Jeż eli liczba waszych ż ołnierzy nie dorównuje ich licz bie, nie stawajcie do walki. Je ż eli wasza broń i wyposaż enie nie do równuje ich broni i wyposaż eniu, nie współ zawodniczcie z nimi na terenie zamknię tym. Jeż eli wasze zorganizowanie nie dorównuje ich [ustawieniu], nie stawajcie do walki szerokim frontem. Je ż eli wasze wyszkolenie nie dorównuje ich [umieję tnoś ciom], nie przeciwstawiajcie się ich sile. Jeż eli te kryteria zostały w ł aś ciwie poję te i spełnione, armia moż e bez przeszkód nacierać . Jeś li chodzi o techniki zmuszania przeciwnika do poś piechu, to pierw sza nazywa się zajmowaniem zapasów. Druga nazywa się zajmowa niem wody; trzecia zajmowaniem brodów, czwarta zajmowaniem dróg. Pią ta nazywa się zajmowaniem w ą wozów, szósta zajmowaniem łatwego terenu [...]. Dziewią ta nazywa się zajmowaniem tego, co wróg sobie ceni. Generalnie te dziewię ć „zagarnię ć ” to metody zmuszania prze ciwnika do poś piechu.
KOMENTARZ Zachowała się zaledwie jedna czwarta tego rozdziału i nie mamy ż ad nych wskazówek, czego dotyczyły pozostał e tematy, nie licz ą c tych jasno wy łoż onych. Począ tek powtarza stwierdzenie Sun Tzu zawarte 256
M E T O D Y W O JS K O W E
we „Wstępnej ocenie”, dotyczące analizy sił przeciwnika i kalkulowania możliwości odniesienia zwycięstwa. Chociaż używane określenia nieco się od siebie różnią, koncepcja „szacowania” znajduje się i u Sun Tzu, i u większości autorów wojskowych, zwłaszcza w odniesieniu do dosto sowania liczby ludzi do ukształtowania terenu i rodzaju kampanii. Brakujące fragmenty dzieła Sun Pina prawdopodobnie zawierają histo ryczne przykłady poniesienia porażki pomimo zorganizowania po śpiesznej, lecz nieprzemyślanej odsieczy, co prowadzi do wniosku, że można liczyć na pomoc tylko tych wojsk, które znajdują się nie dalej niż pięćdziesiąt kilometrów od pola bitwy. Przy założeniu, że pomoc rusza na odsiecz samotnej jednostce biorącej udział w bitwie (a nie, że obydwa oddziały idą ku sobie, dzięki czemu dystans skraca się o poło wę), przebycie pięćdziesięciu kilometrów zajmuje co najmniej dwa dni, 0 ile średnia prędkość marszu wynosi trzydzieści kilometrów na dzień. A zatem przy sprzyjających warunkach terenowych teoretycznie można dotrzeć na pole bitwy w ciągu jednego dnia, zdwajając tempo marszu — jak to miało miejsce w bitwie pod Ma-ling. Jednak słynny wódz Wu Ch’i zalecał umiarkowane tempo, aby nie męczyć ludzi ani koni; tymczasem jedna z metod Sun Pina na wyprzedzenie wroga polega właśnie na zdwojeniu tempa marszu: „Biegły w sztuce wojny potrafi spowodować, że nieprzyjaciel zwinie obóz i ucieknie w popłochu, że w dzień pokona odległość dwóch dni marszu, że może być zmęczony 1 chory, ale nie zatrzyma się na spoczynek, że będzie głodny i spragnio ny, ale nie będzie mógł jeść. Z pewnością tak wycieńczony przeciw nik nie odniesie zwycięstwa!”. Sun Tzu ujmuje to jeszcze dobitniej: „A jeżeli porzucisz uzbrojenie i ciężki sprzęt, aby zyskać przewagę, dzień i noc forsując swoich żołnierzy w stukilometrowym marszu bez rozbijania obozu, wówczas generałowie Trzech Armii zostaną pojmani. Najsilniejsi przybędą pierwsi, a zmęczeni zostaną w tyle. W wyniku takiej taktyki tylko jedna dziesiąta wojsk dotrze na pole bitwy. Jeżeli ktoś wyrwie się pięćdziesiąt kilometrów do przodu, generał Przedniej Armii popełni błąd i z powodu takiej taktyki tylko połowa wojsk dotrze do celu. Jeżeli ktoś wyrwie się do przodu trzydzieści kilometrów, do celu dotrze dwie trzecie armii”.
257
SUN P IN
Podstawowa konkluzja wyłaniająca się z M etod wojskowych jest prosta: nie należy stawać do walki z siłami, które nie dorównują siłom prze ciwnika. Zawierają się w niej m.in. fundamentalna zasada Sun Tzu, głosząca że najpierw trzeba ocenić wroga, a potem zastosować odpo wiednią taktykę, oraz ostrzeżenie Sun Pina, żeby ze słabymi nie atakować silnych. Bezpośrednia walka z potężnym wrogiem stoi w sprzeczności także z następującym postulatem Sun Tzu: „Jeśli nie masz przewagi, nie nacieraj; jeśli nie możesz osiągnąć celu, nie mobilizuj armii”. Jed nak w dwóch rozdziałach „Odróżnianie gościa od gospodarza” oraz „Biegli w sztuce wojny” Sun Pin przedstawia konieczność manipulo wania silniejszymi wojskami, aby potem można było je zaatakować. Jeszcze przed Sun Pinem sam Sun Tzu przedstawił kilka podstawo wych zasad: „Ogólnie strategia wojskowa jest taka: jeżeli jesteś dziesięć razy silniejszy od nieprzyjaciół, otocz ich. Jeżeli pięć razy — atakuj ich. Jeżeli dwa razy — podziel swoje wojska. Jeżeli twoje siły są równe si łom wroga, możesz związać go walką. Jeżeli jesteś słabszy, możesz go przechytrzyć. Jeżeli twoje siły nie dorównują jego siłom, unikaj go; al bowiem mała armia, która nie jest dość elastyczna w swoich działa niach, zamieni się w armię jeńców silniejszego”. Ostatnia część rozdziału omawia konkretne metody manipulowania przeciwnikiem — zmuszanie go do pośpiechu — dokładnie takie same jak u Sun Tzu. Zasada tych „zagarnięć” polega na zmuszeniu przeciw nika do przyśpieszonego działania w wyniku zagarnięcia tego, co sobie ceni i co jest dla niego ważne. Dzięki temu można przejąć inicjatywę, tocząc bitwę z przeciwnikiem osłabionym, zdezorientowanym i zmę czonym. W „Dziesięciu pytaniach” Sun Pin mówi: „Atakujcie pozycje, których będą musieli bronić”. Lista newralgicznych celów, z których kilka zostało już wymienionych w rozdziale „Biegli w sztuce wojny”, obej muje żywność, wodę i strategiczne pozycje. Gdy armia w nie uderza i zajmuje je, nie tylko uniemożliwia przeciwnikowi korzystanie z nich, ale także zmusza go do koncentrowania obrony na tych właśnie zaso bach, aby mógł przeżyć.
258
29 Zwarte i rozproszone
41 É.
w arte Z W Y C IĘ Ż A NAD R O Z P R O S Z O N Y M . Pełne zwycię ż a nad pustym. Boczne drogi zwycię ż ają nad głównymi szlakami. Szybkie zwycię ż a nad wolnym. Liczne zwycię ż a nad nielicznym. Wypoczę te zwycię ż a nad zm ę czonym.
Z
Je ż eli są zwarci, sprawcie, aby zwarli szyki jeszcze bardziej. Je ż eli są rozproszeni, rozproszcie ich jeszcze bardziej. Je ż eli w ich szeregach są puste przestrzenie, powię kszcie je. Jeż eli id ą na skróty, uczyń cie je jeszcze krótszymi. Jeż eli id ą g łównym szlakiem, sprawcie, aby droga była dłu ż sza. Jeż eli są powolni, spowolnijcie ich jeszcze bardziej. Jeż eli są liczni, sprawcie, aby było ich jeszcze w i ę cej. Jeż eli jest ich niewielu, sprawcie, aby był o ich jeszcze mniej. Jeż eli są wypocz ę ci, pozwólcie im jeszcze bardziej wypoczą ć . Jeż eli są zm ę czeni, zm ę czcie ich jeszcze bardziej. Zwarte przeradza się w rozproszone i odwrotnie. Pełne przeradza się w puste i odwrotnie. Szybkie przeradza się w wolne i odwrotnie. Liczne przeradza się w nieliczne i odwrotnie. Wypoczę te przeradza się w zm ę czone i odwrotnie. S ą to procesy naprzemienne. Nie przeciwstawiaj się temu, co zwarte, zwartoś cią . Nie przeciwstawiaj się temu, co rozproszone, rozproszonym. Nie przeciwstawiaj się temu, co pełne, pełnym. Nie przeciwstawiaj się temu, co puste, pustym. Nie przeciwstawiaj się temu, co szybkie, szybkim. Nie przeciwstawiaj się temu, co powolne, powolnym. Nie przeciwstawiaj się tym, którzy są liczni, du ż ą liczebno ś cią . Nie przeciwstawiaj się tym, co są nieliczni, nielicznymi. Nie przeciwstawiaj się tym, co są wypoczę ci, wypoczę tymi. Nie przeciwstawiaj się tym, co są zm ę czeni, zm ę czonymi. Zwarte i rozproszone stanowią wzajemne przeciwień stwa. Pełne i puste stanowią wzajemne przeciwień stwa. Boczne drogi i g łówne szlaki sta nowią wzajemne przeciwień stwa. Szybkie i powolne stanowią wza jemne przeciwień stwa. Liczne i nieliczne stanowią wzajemne przeci wień stwa. Wypoczę te i zm ę czone stanowią wzajemne przeciwień stwa. 260
M E T O D Y W O JS K O W E
Zwarte szyki wroga można rozproszyć. Z pełnego można zrobić puste. idącego skrótami można zmusić do wejścia na główny szlak. Szybkich można spowolnić. Licznych można uczynić nielicznymi. Wypoczętych można zmęczyć.
KOMENTARZ Chociaż znaki i zdania zawarte w tym rozdziale są proste i czytelne, to ich znaczenie pozostaje nieco enigmatyczne i zależy od tego, jak się określi znaki w otoczeniu danego słowa. Poza tym z powodu skłonno ści do zestawiania lakonicznych paraleli w szeregi, prawdopodobnie niektóre terminy zostały zastosowane nieprawidłowo, na przykład drogi boczne (to, co bezpośrednie?) i główne szlaki (to, co pośrednie?). W za leżności od przyjętej perspektywy i wyciągniętych wniosków interpretacje mogą być diametralnie różne. W całym rozdziale powtarza się sześć zestawionych ze sobą par, z któ rych wszystkie znajdują się również w Sztuce wojny Sun Tzu. W pierw szym akapicie jedno zwycięża nad drugim: zwarte — rozproszone, pełne — puste, boczna droga — główna droga, szybkie — powolne, liczne — nieliczne i wypoczęte — zmęczone. Z wyjątkiem problema tycznej pary „boczna droga — główna droga” wszystkie zestawienia opierają się na wiedzy i doświadczeniu zdobytych na polu bitwy i są wpisane w fundamentalną, konwencjonalną teorię zarówno przez Sun Tzu, jak i innych autorów. Drugi akapit zasadniczo odnosi taoistyczne poglądy do konkretnych re guł taktycznych — w jakimkolwiek stanie znajduje się nieprzyjaciel, należy doprowadzić do jego destabilizacji poprzez pogłębienie tego stanu, a potem zaatakować w taki sposób, żeby go pokonać. W 36. roz dziale K sięgi drogi i cn oty jest napisane: Co ma być zmniejszone, musi wpierw urosnąć. Co ma być osłabione, musi wpierw nabrać siły. Co ma być strącone, musi wpierw zostać wywyższone. Co ma być zniszczone, musi wpierw zostać bogato przystrojone. 261
SUN P IN
Oto subtelna mądrość życia: Delikatne i słabe może pokonać twarde i mocne. Tego typu pogląd opiera się na koncepcji, wedle której każda skrajność jest niestabilna, a „ruchem Tao jest obrót”. L iu-t’ao przyjęło tę zasadę w rozdziale o psychologii wojny, zatytułowanym „Trzy wątpliwości”: „Aby zaatakować silnego, musisz sprawić, aby stał się jeszcze silniejszy, jeszcze bardziej zaborczy. Co jest zbyt silne, z pewnością się złamie. Co jest zbyt zaborcze, musi stać się ograniczone. Atakuj silnego poprzez jego siłę”. W Wei Liao-tzu napisano: „obserwując nieprzyjaciela na froncie, trzeba zastosować jego siłę. Jeżeli jest biały, sprawcie, aby był bielszy. Jeżeli jest czerwony, sprawcie, aby był czerwieńszy”. Natomiast Ssu-ma Fa przestrzega przed wzmacnianiem silnych formacji, zapewne dlatego, że wtedy stają się trudniejsze w dowodzeniu i mniej elastyczne. Na tej podstawie można zrozumieć zalecenie „Jeżeli są zwarci, spraw cie, aby zwarli szyki jeszcze bardziej”. W tym konkretnym przypadku można osiągnąć cel dzięki zwabieniu przeciwnika na teren ograniczony, na którym żołnierze ścisną się tak bardzo, że nie będą mogli użyć broni ani zastosować żadnej taktyki. Jedynym problemem pozostaje zinter pretowanie pary „drogi boczne — główne szlaki”, którą być może nale ży rozumieć jako „zmuszanie do zejścia na gorszą drogę”. Na szczęście w odróżnieniu od następnego akapitu, który mówi o wzajemnej naprzemienności tych stanów, tutaj jest mowa tylko o zwyciężaniu jednego nad drugim, a więc nie o relacji symetrycznej. Trzeci akapit opisuje zasadę, zgodnie z którą każde warunki mogą się zmienić w swoje przeciwieństwo lub dopełnienie. Oczywiście to, co zwarte, może ulec rozproszeniu, a to, co rozproszone, może ulec ści śnięciu. Zmęczony może wypocząć, a wypoczęty zmęczyć się. Ci, któ rzy obierają skróty lub najszybsze drogi, mogą zostać zmuszeni do zboczenia z nich. Zgadza się to z regułą Sun T zu (opisaną w ostatnim akapicie): „W walce najtrudniejsze jest uczynienie skomplikowanego prostym, zamiana przeciwności w korzyści. Jeśli więc pokrzyżujesz plany wroga i zwabisz go zyskami, będziesz o krok przed nim, choćbyś później wyruszył. Potrafi to uczynić ten, kto zna taktykę dróg krętych i prostych”.
262
M E T O D Y W O JS K O W E
Zgodnie z treścią następnego rozdziału, zatytułowanego „Niekonwen cjonalne i konwencjonalne”, warunki stanowiące dopełnienie aktual nie panujących są w zasadzie podstawą taktyki niekonwencjonalnej. Fundamentalna zasada przedstawiona w czwartym akapicie — prze ciwności o danym atrybucie nie można zwalczać siłą o tym samym atrybucie — jest jasno opisana w jednym z jego fragmentów: „Do pod boju danej rzeczy nie stosuje się tej samej rzeczy, więc w podejściu nie konwencjonalnym stosuj to, co odmienne. A zatem niech spokój będzie niekonwencjonalnym podejściem do ruchu; lekkość niekonwencjonal nym podejściem do znużenia; sytość niekonwencjonalnym podejściem do głodu; porządek niekonwencjonalnym podejściem do chaosu; liczne niekonwencjonalnym podejściem do nielicznego”. Poza tym czwarty akapit wyraża filozofię Sun Tzu i Sun Pina niesprzeciwiania się siłą sile, a więc gdy zwarte próbujemy pokonać zwartym, nie ma to nic wspól nego ze stosowaniem skutecznej taktyki, ale z próbą sił i marnowa niem energii. Do zasady tej nawiązują „Pytania króla W u” i „Dziesięć formacji”, w których Sun Pin opisuje pewne formacje i zestawia je z ta kimi, przeciwko którym mogą być skutecznie zastosowane. Chociaż nie zawsze odzwierciedlają one wzajemnie dopełniające się warunki bi tewne, z całą pewnością Sun Pin nie opisuje taktyki bazującej na bez pośredniej konfrontacji sił. Ostatni fragment kończy ten rozdział twierdzeniem, że „jeśli wróg znajduje się w danym stanie, to stan ten może się przekształcić w swoje przeciwieństwo”. Tam też podano prostszą i bardziej zrozumiałą in terpretację: „Zwarte szyki wroga można rozproszyć”. Jednak przekład w brzmieniu „Wroga, którego szyki są zwarte, można skłonić do roz proszenia” komponowałby się lepiej z poglądem Sun Pina, wedle któ rego wrogiem trzeba manipulować i stwarzać dogodne sytuacje, które pozwalają armii w pełni wykorzystać istniejące warunki. Oczywiście sytuacja wyjściowa określa całe spektrum możliwości, jakie stoją przed dowódcą: na przykład jeżeli ma on mniej żołnierzy od nieprzyjaciela, to nie może łatwo powiększyć ich liczby, a zatem musi wtedy szukać takich rozwiązań taktycznych, które dają mu przewagę w danych oko licznościach. Ale nawet gdy obie armie są liczne i zwarte, trzeba unikać konwencjonalnego, frontalnego starcia. Jeżeli wystawiamy zwartą for mację, trzeba zmusić nieprzyjaciela do rozproszenia, aby można było 263
SUN P IN
głęboko wbić się w jego szeregi i szybko zdobyć przewagę nad jego od działami. Trzeba stosować wybiegi i fortele, żeby skłonić nieprzyjaciela do ruchu i podziałów. Innym niekonwencjonalnym podejściem byłoby zastosowanie do ataku formacji rozproszonej. W przypadku takiej tak tyki objawia się wartość drugiego akapitu: gdy wystawiasz rozproszoną formację przeciwko zwartemu przeciwnikowi, to im bardziej nie przyjaciel jest ściśnięty, tym skuteczniejsza jest metoda rozproszenia. W rozdziale siedemnastym, „Dziesięć pytań”, formacje rozproszone zaleca się stosować przeciwko formacjom okręgu i czworoboku, a inne analizy podtrzymujące tę argumentację są porozrzucane po całej książce. Na przykład rozdział szesnasty mówi o tym, że rozproszenie umoż liwia elastyczne reagowanie, a czternasty sugeruje atakowanie lekkich oddziałów ciężkozbrojnymi jednostkami. Są to znakomite przykłady stosowania zasady dopełniających się przeciwieństw, a tym samym me tod niekonwencjonalnych.
264
30 Konwencjonalne i niekonwencjonalne
N i e b i e i Z i e m i , osiąganie skraj ności, a potem odwrót, osiąganie pełni, a potem utrata wszystkiego — oto yin i yang.
P
r a w id ł o w o ś c i z m ia n
na
Rozkwit i obumieranie następujące po sobie — oto cztery pory. Posiadanie tych, co zwyciężają, i posiadanie tych, co nie zwyciężają — oto pięć faz. życie i umieranie — oto są miriady rzeczy. Zdolne i niezdolne — oto są miriady rzeczy żywych. Posiadanie nadmiaru i pozostawanie w niedostatku — oto forma i stra tegiczna siła. Jeśli więc chodzi o adeptów formy, nie ma wśród nich takich, których nie można nazwać. Co się tyczy adeptów już nazwanych, to nie ma wśród nich takich, których nie można pokonać. Dlatego mędrzec zwy cięża miriady rzeczy za pomocą miriadów rzeczy, a zatem jego podboje cechuje pełnia. Na wojnie adepci formy ścierają się ze sobą. Nie ma takiej formy, któ rej nie da się podbić, ale nikt nie zna jedynej formy, która daje zwy cięstwo. Zmiany w formach podboju zależą od Nieba oraz Ziemi i są niezliczone. Jeżeli chodzi o formy zwyciężania, to nawet tabliczki bambusowe z Ch’u i Yueh nie wystarczą, żeby je spisać. Wszyscy ci, którzy dysponują formą, dokonują podbojów w zgodzie z własnym sposobem prowa dzenia podbojów. Niemożliwe jest stosowanie jednej formy podboju do podbijania miriadów form. Ta, dzięki której człowiek panuje nad formą, jest jedyna. Ta, dzięki której człowiek zwycięża, nie może być jedyna.
266
M E T O D Y W O JS K O W E
Zatem jeżeli biegli w sztuce wojny rozpoznają siłę przeciwnika, do strzegą, czego mu brakuje. Gdy rozpoznają niedostatki przeciwnika, dostrzegą również, czego ma w nadmiarze. Dostrzegają zwycięstwo z taką samą łatwością, z jaką widzą słońce i księżyc. Ich metody zwy ciężania przypominają stosowanie wody do walki z ogniem. Jeżeli w reakcji na formę zostaje użyta forma, to jest to konwencjonalne. Jeżeli coś pozbawione formy panuje nad formą, to jest to niekonwen cjonalne. O tym, że konwencjonalne i niekonwencjonalne metody są niezliczone, świadczą ich wyróżniki. Wyróżniaj zgodnie z technikami niekonwencjonalnymi, kontroluj poprzez pięć faz, stawaj do walki z trzema siłami. Po dokonaniu rozróżnienia rzeczy przybierają formę. Jeżeli forma została określona, ma swoją nazwę. Do podboju danej rzeczy nie stosuje się tej samej rzeczy, więc w podej ściu niekonwencjonalnym stosuj to, co odmienne. A zatem niech spo kój będzie niekonwencjonalnym podejściem do ruchu; lekkość nie konwencjonalnym podejściem do znużenia; sytość niekonwencjonalnym podejściem do głodu; porządek niekonwencjonalnym podejściem do chaosu; liczne niekonwencjonalnym podejściem do nielicznego. Gdy działania zostają podjęte, stają się konwencjonalne. To, co jeszcze nie jest rozpoczęte, jest niekonwencjonalne. Kiedy niekonwencjonalne zostało zainicjowane i nie ma na nie reakcji, wtedy zostanie osiągnięte zwycięstwo. Kto ma w nadmiarze niekonwencjonalne, odniesie miaż dżące zwycięstwo. Zatem jeśli jeden staw boli, to niewykorzystanych jest sto stawów, bo wiem należą do tego samego ciała. Jeżeli przód jest pokonany, tyły po zostają niewykorzystane, bo stanowią z nimi jedność. Zatem aby posiąść w walce strategiczną siłę, duże formacje nie powinny być dzielone, małe zaś nie powinny być rozdrabniane. Tyły nie powinny naruszać przodu, przód nie powinien deptać tyłów. Nacierający powinni mieć zorganizowaną drogę ucieczki, a wycofujący się powinni mieć zorganizowaną drogę do natarcia. Jeżeli nie rozdysponowano jeszcze nagród ani nie nałożono kar, a lu dzie posłusznie wypełniają rozkazy, to dlatego, że są w stanie je wcie lać w życie. Jeżeli nagrody są wysokie, a kary powszechne, lecz ludzie 267
SUN P IN
nie wypełniają rozkazów swoich dowódców, to dlatego, że nie potrafią wcielić ich w życie. Skłonienie ludzi, aby wbrew niesprzyjającym oko licznościom szli do ataku na pewną śmierć, bez oglądania się za siebie, to coś, co nawet Meng Pen uznałby za trudne. Wymaganie tego od lu dzi przypomina próby zmuszania wody, by płynęła pod prąd. Zatem aby posiąść i wykorzystać w walce strategiczną siłę, wzmacniaj cie zwyciężających, zastępujcie pokonanych posiłkami, dajcie odpocząć zmęczonym, nakarmcie głodnych. Wtedy żołnierze będą dostrzegać ludzi przeciwnika, ale nie będą jeszcze wyczuwać śmierci. Będą szli na nagie ostrza i nie będą uciekać. Kto więc pojmie prawidła rządzące pły nącą wodą, będzie mógł unosić głazy i rozbijać łodzie. Gdy ktoś, kto dowodzi ludźmi, poznał ich naturę, jego rozkazy będą wypełniane tak naturalnie, jak płynie woda.
KOMENTARZ Ostatni z oryginalnych rozdziałów Sun Pina stanowi paradygmat strategii konwencjonalnej i niekonwencjonalnej, a zarazem jest jej filo zoficzną kwintesencją. Spośród W u-ching Ch’i-shu właściwie tylko Sztuka w ojny Sun Tzu i Li Wei-kung T’ang T’ai-tsung W en-tui z cza sów dynastii T ’ang wyraźnie opisują te metody, chociaż również Liu-t’ao zaleca stosowanie wielu taktyk korespondujących z tymi koncepcjami. Za ich prekursora (a z pewnością za ich pierwszego krzewiciela) można uznać samego Sun Tzu (przynajmniej na podstawie dostępnych obec nie materiałów). Jednak w tym rozdziale Sun Pin nie tylko porusza pod stawowe idee, ale także poszerza je i wyjaśnia, a następnie systematy zuje i rozwija poprzez zintegrowanie ich z koncepcjami Sun Tzu dotyczącymi braku formy i filozofią kosmogoniczną z K sięgi drogi i cnoty. Chociaż wiele zawartych tu treści wywodzi się ze Sztuki w ojny (m.in. niektóre obrazowe porównania), to jednak spójne tezy Sun Pina prze wyższają oryginał, a spośród wszystkich licznych chińskich tekstów wojskowych to właśnie ten rozdział pozostaje przedmiotem najgoręt szych dyskusji.
268
M E T O D Y W O JS K O W E
Chociaż cała Sztuka w ojny zaleca stosowanie konwencjonalnych i nie konwencjonalnych metod walki, to jednak po raz pierwszy Sun Tzu poruszył tę sprawę w rozdziale pod tytułem „Strategiczna siła militarna”. Sun Pin wyraźnie zapożyczył od Sun Tzu porównanie taktyk kon wencjonalnych i niekonwencjonalnych podlegających ciągłym zmia nom i modyfikacjom do cykliczności zjawisk naturalnych. istota tej koncepcji polega na tym, że wdawanie się w konwencjonalną bitwę i stosowanie przewidywalnych metod jest taktyką konwencjonalną, natomiast stosowanie nieprzewidywalnych metod, ataków z zaskocze nia i niespodziewanych posunięć jest działaniem niekonwencjonal nym. Oczywiście wszystko zależy od założeń przyjętych przez nie przyjaciela i rozpoznania konkretnej sytuacji: jeżeli wróg spodziewa się ataku na skrzydle, a nie typowego siłowego natarcia frontalnego, to ten pierwszy ruch staje się „przewidywalny”, a więc z definicji „kon wencjonalny”, a nie „niekonwencjonalny”, za jaki został początkowo uznany. Zatem kwestia sprowadza się do odpowiedzi na pytania zwią zane z taktyką: jak wywołać u wroga fałszywe oczekiwania i jak je wy korzystać? Jeśli chodzi o to pierwsze, teksty wojskowe obfitują w tech niki zwodzenia wroga i usypiania jego czujności. Zastosowanie tego drugiego polega na wprowadzaniu przeciwnika w błąd na polu bitwy i zależy od umiejętności manewrowania armią — dzielenia i ponow nego jednoczenia oddziałów — oraz od nadania bitwie zaskakująco szybkiego tempa, na przykład przez wykorzystanie kawalerii, co prak tykowano w erze Sun Pina. Druga koncepcja pobrzmiewająca w sformułowaniach Sun Pina na temat konwencjonalnych i niekonwencjonalnych działań wywodzi się prawdopodobnie z K sięgi drogi i cn oty, ale można ją wyśledzić tak że w innych tekstach tamtej epoki, w tym (w ograniczonym zakresie) w Sztuce wojny. Słynny początek K sięgi drogi i cn oty brzmi następująco: Można mówić o Tao, lecz nie o wiecznym Tao. Można nadawać imiona, lecz nie wieczne imię. Jako początek Nieba i Ziemi jest ono bezimienne. Jako dziedzina wszystkich rzeczy jest nazywalne.
269
SUN P IN
Przejmując terminologię, chociaż niekoniecznie całą filozofię z K sięgi drogi i cn oty, Sun Pin zintegrował sformułowaną przez Sun Tzu kon cepcję braku formy z taoistycznym poglądem na nadawanie nazw: „Je śli więc chodzi o adeptów formy, nie ma wśród nich takich, których nie można nazwać. Co się tyczy adeptów już nazwanych, to nie ma wśród nich takich, których nie można pokonać”. Kluczem jest tu charakter tego, co widzialne, czemu została nadana forma. Jeżeli coś ma formę widzialną, można to opisać. A jeżeli coś można opisać, to można w tym wyróżnić cechy charakterystyczne, można snuć przewidywania i for mułować stosowne plany. W świecie rzeczy namacalnych — do których według Sun Pina i innych autorów należy rozlokowanie wojska i do wodzenie armią — każdej konkretnej formie można się przeciwstawić i zawsze można ją pokonać za pomocą innej. Na Zachodzie domino wał pogląd, wywodzący się zapewne z tradycji greckiej, że sile należy przeciwstawiać siłę. Tymczasem w tym i innych rozdziałach Sun Pin odradza takie marnotrawne, często próżne postępowanie, a zaleca świa dome ustalenie i zastosowanie metod komplementarnych, czyli nie konwencjonalnych. Zawarte w poprzednich rozdziałach przykłady ze stawień komplementarnych działań, choćby „spokój — ruch”, znajdują zastosowanie również tutaj, chociaż uznawane są za ilustracje posunięć niekonwencjonalnych. Taktyką osiągania zwycięstwa powinna rządzić reguła stosowania metod niekonwencjonalnych i jest to jedyna reguła — nawiązując do zdania: „Ta, dzięki której człowiek panuje nad formą, jest jedyna; ta, dzięki której człowiek zwycięża, nie może być jedyna”. A zatem koniecznie trzeba w każdej bitwie stosować unikatową taktykę i znaleźć pośród miriadów rzeczy tę „rzecz” — czyli formę tudzież rozmieszczenie — której siła w sposób naturalny przeciwstawi się sile przeciwnika i umożliwi jego pokonanie. W rozdziale „Konwencjonalne i niekonwencjonalne” Sun Pin podtrzy muje koncepcję Sun Tzu — którą obydwaj zaczerpnęli z taoistycz nego poglądu, głoszącego że to, co nie ma formy, nie ma też nazwy — zgodnie z którą w czymś, co nie posiada formy, nie da się wyróżnić cech charakterystycznych. W rozdziale „Materia i jej brak” sam Sun Tzu zaleca, aby pozbyć się formy — poprzez fortele, liczne techniki dezorientacji oraz sekretne działania — i uniemożliwić nieprzyjacie lowi spełnienie zamiarów, a zatem udaremnić mu skuteczną realizację 270
M E T O D Y W O JS K O W E
t a k ty k i a t a k u i o b ro n y. J e d n a k c h o c ia ż S u n P in p r z y jm u je tę d o k try n ę , to o p ró c z te g o w y ja ś n ia j ą i p r z y b liż a z a p o m o c ą a r g u m e n t ó w p r z y to c z o n y c h w k ilk u śro d k o w y c h a k a p ita c h , d o c h o d z ą c d o w n io s k u , ż e „ k ie d y n ie k o n w e n c jo n a ln e zo stało z a in ic jo w a n e i n ie m a n a n ie r e a k c ji, w t e d y z o s ta n ie o s ią g n ię te z w y c ię s tw o . K to m a w n a d m ia r z e n ie k la s y c z n e g o , o d n ie s ie m ia ż d ż ą c e z w y c ię s t w o ”. O c z y w iś c ie p ie r w s z e z d a n ie o d n o s i s ię r a c z e j d o s y t u a c ji, w k tó r e j o b y d w ie s tr o n y m a j ą w y r ó w n a n e s iły lu b n ie p r z y ja c ie l m a p r z e w a g ę , a n ie g d y g ó r u je m y n a d p rz e c iw n ik ie m w a ż n y m i e le m e n t a m i i m o ż n a z a s to s o w a ć b a r d z ie j „ k o n w e n c jo n a ln ą ” ta k t y k ę . K ilk a o s ta tn ic h a k a p itó w p o r u s z a te m a ty k ę m o ty w a c ji i m e to d w y k o r z y s t y w a n ia s tra te g ic z n e j siły. S u n P in u w a ż n ie k o n c e n tr u je się n a p o trz e b ie u t r z y m y w a n ia d y s c y p lin y i w ła ś c iw e j o r g a n iz a c ji w fo rm a c ja c h , bo w p rz e c iw n y m r a z ie z a m ia s t p ra w id ło w e g o r o z lo k o w a n ia o d d z ia łó w w s z e re g a c h m o ż e z a p a n o w a ć c h ao s. J e d n a k je ż e li ż o łn ie rz e s ą d o b rze t r a k to w a n i i n ie s ą z m u s z a n i do p o d e jm o w a n ia c z y n n o ś c i n ie m o ż li w y c h do r e a liz a c ji, m o ż n a z n ic h w y d o b y ć o g r o m n ą siłę. S u n P in n ie w y r a z ił teg o d o sło w n ie , a le n ie w ą tp liw ie z a je g o s ło w a m i sto i a u to ry te t p rz e d s ta w ia n e j p rz e z S u n T z u k o n c e p c ji s tra te g ic z n e j siły i je j w p ły w u n a w y m u s z a n ie od lu d z i p o s tę p o w a n ia z g o d n e g o z o c z e k iw a n ia m i, co z a p e w n ia a r m ii p rz e w a g ę , p o n ie w a ż z o s ta ją o sią g n ię te w a r u n k i — n ie r ó w n o w a g a sił — d o z a s t o s o w a n ia t a k t y k i.
271
31 Pięć instrukcji
^U N
P IN P O W IE D Z IA Ł :
K to je s t b ie g ły w u d z ie la n iu p o d s ta w o w y c h in s tr u k c ji, n ie c z y n i z m ia n , g d y p r o w a d z i a r m ię d o b itw y . Z o sta ło w ię c p o w ie d z ia n e , ż e je s t p ię ć in s t r u k c ji: in s t r u k c je d o ty c z ą c e p a n o w a n ia n a d p a ń s tw e m , in s t r u k c je d o ty c z ą c e f o r m o w a n ia s z y k ó w , in s t r u k c je d o ty c z ą c e p a n o w a n ia n a d a r m ią , in s t r u k c je d o ty c z ą c e r o z lo k o w a n ia i w r e s z c ie in s t r u k c je d o ty c z ą c e z d o b y w a n ia p r z e w a g i w w a lc e , g d y a r m ie s ą u k r y te i n ie w id z ą się n a w z a je m . J a k ie s ą in s tr u k c je d o ty c z ą c e p a n o w a n ia n a d p a ń s tw e m ? C z y w o jo w n ic y n ie p o s ia d a ją ż a d n e j z p ię c iu c n ó t sy n o s tw a , b ra te r s tw a i d o b ro c i? W t e d y — n a w e t g d y b y p o tr a fili s trz e la ć z ł u k u — n ie p o w in n i w s ia d a ć d o r y d w a n u . B ie g li w s z tu c e łu c z n ic tw a s ą o b s a d z e n i p o le w e j stro n ie r y d w a n ó w , b ie g li w p o w o ż e n iu z a jm u ją m ie js c a w o ź n ic ó w , a c i, k tó r z y n ie p o s ia d a ją ż a d n e j z ty c h d w ó c h u m ie ję tn o ś c i, z a jm u ją p r a w ą stro n ę . T o t e ż w r y d w a n ie t r z e b a u m ie ś c ić t r z e c h lu d z i , p ię c iu lu d z i tw o r z y m a ł ą d r u ż y n ę , d z ie s ię c iu lu d z i c z y n i s z e r e g , s tu k o m p a n ię , t y s ią c e m lu d z i r z ą d z i o d gło s b ę b n a , d z ie s ię ć ty s ię c y ż o ł n ie r z y w y s t ę p u je w ro li siły m ilita r n e j — w ó w c z a s w s p a n ia łe s ą m o ż liw o ś c i w y k o r z y s ta n ia z a s tę p ó w lu d z i. T a k ie s ą in s t r u k c je d o ty c z ą c e k o n t r o lo w a n ia p a ń s tw a . J a k ie s ą in s t r u k c je d o ty c z ą c e f o r m o w a n ia s z y k ó w ? L u d z ie d o w ó d c y m u s z ą b r a ć o d p o w ie d z ia ln o ś ć n a w e t z a z n is z c z o n e r y d w a n y i z m ę c z o n e k o n ie , p o n ie w a ż e le m e n t y te s t a n o w ią ś r o d k i d o s k u t e c z n e g o n a ta r c ia . J e ż e li g e n e r a ł u lo k u je się n a p rz e łę c z a c h i w b a s tio n a c h , ta k ie te r e n y i o b ie k ty s t a n o w ią śro d k i w z b u d z a n ia r e s p e k tu i z a p e w n ia ją , ż e z o s t a n ą u ż y te o d p o w ie d n ie siły. T a k ie s ą in s tr u k c je d o ty c z ą c e fo rm o w a n ia s z y k ó w . J a k ie s ą in s t r u k c je d o ty c z ą c e p a n o w a n ia n a d a r m ią ? S k ó r z a n e z b r o je ż o ł n ie r z y i m e ta lo w e o k u c ia w o z ó w s ą r o z w ią z a n ia m i u m o ż liw ia ją c y m i r o z s ta w ie n ie się n a p r z e c iw n ie p r z y ja c ie la . [...] N a g r o d y i z a s z c z y ty
274
M E T O D Y W O JS K O W E
to ś r o d k i d o c h w a ł y i w y w y ż s z e n ia b ie g ły c h w s z tu c e w o jn y . W t e d y r o z lo k o w a n ie b ę d z ie z a w s z e k o rz y s tn e , a fo rm a c je b ę d ą trw a łe i lic z n e . T a k i e s ą in s t r u k c je d o ty c z ą c e p a n o w a n ia n a d a r m ią . J a k ie s ą in s t r u k c je p o tr z e b n e d o z d o b y w a n ia p r z e w a g i w w a lc e , g d y a r m ie s ą u k r y t e i n ie w id z ą s ię n a w z a je m ? [ . . . ]
KOMENTARZ R o z d z ia ł t e n p o ja w ił s ię d o p ie r o w s k o r y g o w a n y m w y d a n i u t e k s t u z 1 98 5 r o k u , z w ię k s z a ją c ( n a p o d s t a w ie n a z w is k a n a p o c z ą t k u r o z d z ia łu ) p o d s ta w o w ą lic z b ę p r z y p is y w a n y c h S u n P in o w i r o z d z ia łó w d o s z e s n a s t u . C h o c ia ż te k s t u le g ł z n a c z n e m u z n is z c z e n iu , p o d s ta w o w y t e m a t r o z d z ia ł u — p ię ć in s t r u k c ji w s k a z u ją c y c h ja k n a le ż y r o z u m ie ć i p ra k ty k o w a ć s z tu k ę w o jn y — p o z o sta je ja s n y . Z g o d n ie z n a d r z ę d n ą z a s a d ą d o w ó d ca i je g o ż o łn ie rz e p o w in n i b y ć je d n o śc ią , w ie d z ie ć o sobie w s z y s tk o ; c h a r a k te r y s ty c z n a je s t t u a n a lo g ia d o u m y s ł u i c z te re c h k o ń c z y n . T o te ż W u C h ’i i in n i w s k a z u ją , ż e z a s a d n ic z o in s tr u k c je p o w in n y b y ć p ro ste , a r a z w y d a n y c h r o z k a z ó w n ie n a le ż y z m ie n ia ć . T o p o z w a la n a r a c jo n a ln e , p r z e m y ś la n e p o d e jśc ie do w a lk i, d z ię k i k tó r e m u ż o łn ie r z e m o g ą s k u te c z n ie r e a liz o w a ć p la n d z ia ł a n ia i u n ik a ć b e z ła d n y c h im p r o w iz a c ji z m ie r z a ją c y c h je d y n ie d o z a c h o w a n ia ż y c ia . is t o t a r o d z a jo w e g o p o d z ia ł u in s t r u k c ji i d o k ł a d n a z a w a r to ś ć m e r y to r y c z n a k a ż d e g o z n ic h s ą tro c h ę n ie ja s n e , p ra w d o p o d o b n ie c z ę śc io w o z p o w o d u p o w a ż n y c h u b y tk ó w , ja k ic h d o z n a ł tek st n a p rz e s trz e n i w ie lu stu le c i. J e d n a k p ie r w s z e z a g a d n ie n ie — in s tru k c je p o trz e b n e d o p a n o w a n ia n a d p a ń s tw e m — n ie k o n c e n tr u je się n a r z ą d z e n iu a n i n a n a r z ę d z ia c h a d m in is tr a c y jn y c h , le c z n a p o trz e b ie p ro p a g o w a n ia w śró d ż o ł n i e r z y w a r t o ś c i e t y c z n y c h , k tó r e p o z w o lą u z n a ć ic h z a r z e t e ln y c h i g o d n y c h n a ś la d o w a n ia . P r a w d o p o d o b n ie je s t to u n ik a t o w y p o g lą d , p o n ie w a ż w ię k s z o ś ć te k s tó w w o js k o w y c h m ó w i o c n o ta c h w ła d c ó w , d o w ó d c ó w , a n a w e t n iż s z y c h o fic e ró w , a le n ie z w y c z a jn y c h ż o ł n ie r z y , k tó rz y z o sta li w y s z k o le n i ta k , b y n a ty c h m ia s t w y k o n y w a li r o z k a z y w cał k o w ity m p o s łu s z e ń s tw ie , a n ie p o to, b y k u lty w o w a li c n o ty . O c z y w iś c ie r o z d z ia ł te n b y ć m o ż e n ie m ó w i o z a s tę p a c h s z e r e g o w y c h ż o ł n ie r z y ,
275
SUN P IN
a le o e lic ie w ś r ó d d o w ó d c ó w , a m o ż e n a w e t o p o z o s ta ł y c h o f ic e r a c h . N ie z a le ż n ie od z a k r e s u z n a c z e n io w e g o , w a g a tego p o g lą d u je s t z n a c z ą c a i d la t e g o z a s ł u g u je o n n a u w a g ę . P ie r w s z y a k a p it o p is u je r ó w n ie ż p o d z ia ł ró l w r y d w a n ie , p r a k ty k o w a n y od c z a s ó w S h a n g ó w : trz e c h lu d z i, w ty m je d e n ł u c z n ik (k tó ry p e łn ił t a k ż e f u n k c je p rz y w ó d c z e ) z le w e j s tro n y , w o ź n ic a w ś ro d k u i z p ra w e j sp e c ja lista w p o s łu g iw a n iu się b ro n ią d łu g ą trz y m a ją c y h a la b a rd ę . W a rto z w r ó c ić u w a g ę n a z a s to s o w a n ie tu ta j w s k a ź n ik a d z ie s ią tk o w e g o w o d n ie s ie n iu do lic z e b n o ś c i je d n o s te k i ch o ć n a jm n ie js z ą s ta n o w iła d r u ż y n a p ięc io o so b o w a, to je d n a k p o sz c z e g ó ln e d r u ż y n y tw o rz y ły stu o so b o w ą k o m p a n ię i w k o ń c u d z ie s ię c io ty s ię c z n ą a r m ię . N ie b y ła to w ie lo k r o t n o ść lic z b y p ię ć , c z y li d w a d z ie ś c ia p ię ć , sto d w a d z ie ś c ia p ię ć i t a k d a le j, a ż d o a r m ii z ło ż o n e j z 12,5 tys. ż o łn ie r z y . P rz y ję ło się u w a ż a ć , ż e te n sy s te m b ył c h a ra k te r y s ty c z n y d la p a ń s te w e k p e ry fe ry jn y c h , w o d ró ż n ie n iu o d w c z e s n e j d y n a s tii C h o u i p o d le g a ją c y c h je j w p ły w o m p a ń s tw r ó w n in ś ro d k o w y c h , co z o s ta n ie o m ó w io n e w in n y c h m o ic h k s ią ż k a c h . C h o c ia ż in s tr u k c je d o ty c z ą c e f o r m o w a n ia s z y k ó w z a c h o w a ły się ty lk o w e f r a g m e n ta c h , je d n a k i ty m r a z e m , p o d o b n ie ja k w p o p r z e d n ic h r o z d z ia ła c h , z o stała p o d k re ślo n a k o n ie c z n o ść z a jm o w a n ia w ą w o z ó w i tru d n o d o s tę p n y c h m ie js c . P o tr z e b a z a c h o w a n ia w d o b ry m s ta n ie s p rz ę tu w o je n n e g o , t a k ie g o j a k r y d w a n y i k o n ie , o d z w ie r c ie d la p r z e k o n a n ie r o d z in y S u n , ż e w o jn a p o w in n a b y ć p r o w a d z o n a o s z c z ę d n ie , a t a k ż e n o w e ( a p r z y n a jm n ie j n ie p o ja w ia ją c e się d o tą d w c a ły m b o g a ty m p iś m ie n n ic tw ie ) p o d e jśc ie do z a r z ą d z a n ia sp rz ę te m w t a k i sp o só b , a b y b ył d o s tę p n y , g d y je s t to k o n ie c z n e . T r z e c i f r a g m e n t z p e w n o ś c ią p o d k r e ś la ł z a le t y z b r o i, k tó r a z a p e w n ia w o js k u p o c z u c ie b e z p ie c z e ń s tw a i g w a r a n t u je , ż e ż o łn ie rz e b ę d ą w a l c z y ć i p o d e jm o w a ć r y z y k o . J a k p o w ie d z ia ł W u C h ’i w „ K o n tro lo w a n iu a r m ii”, „Jeśli b ro ń je s t o stra, a z b ro ja g r u b a , lu d z ie b e z t r u d u r u s z a ją do b o ju ”. P r z y p u s z c z a ln ie w b r a k u ją c e j c z ę ś c i S u n P in w y m ie n ia lic z n e k o r z y ś c i z p o s ia d a n ia s o lid n e j z b ro i, w ty m p e w n o ś ć s ie b ie o k a z y w a n ą p r z e z lu d z i, k tó r z y s t a n o w ią p o te n c ja ł s t r a t e g ic z n y a r m ii w w a lc e . F r a g m e n t y z a w ie r a ją c e o s ta tn ie d w a t e m a t y z a g in ę ł y b e z p o w r o tn ie . Z p e w n o ś c ią o p is m e to d y p a n o w a n ia n a d a r m ią , g d y n ie p r z y ja c ie l p o z o s ta je n ie w id o c z n y , a le z n a n a je s t je g o p o z y c ja — w o d r ó ż n ie n iu od
276
M E T O D Y W O JS K O W E
s y tu a c ji, g d y je s t o n w id o c z n y , a le n ie s ą z n a n e je g o m o ż liw o ś c i a n i ta k ty k a (m o ż n a g o w ó w c z a s w y b a d a ć , a b y p o d d a ć a n a liz ie i o c en ie ) — b y łb y b a rd z o in te r e s u ją c y , p o n ie w a ż n ie z n a jd z ie m y g o a n i w in n y m m ie js c u , a n i w ż a d n y m in n y m te k ś c ie .
Metodwojskowych
277
32 Dowodzenie kawalerią (dodatek z „T’ung Tien”)
S
un P i n
p o w ie d z ia ł :
W d o w o d z e n iu a r m ią je s t d z ie s ię ć c e ló w ta k ty c z n y c h , p r z y k tó ry c h k a w a le r ia m a p r z e w a g ę : P ie r w s z y , g d y p o d c z a s n a t a r c ia n a w r o g a m u s i p r z y b y ć w c z e ś n ie j. D r u g i, g d y t r z e b a w y k o r z y s ta ć l u k i n a t y ła c h n ie p r z y ja c ie la . T r z e c i, g d y t r z e b a ś c ig a ć r o z p r o s z o n y c h i n a c ie r a ć n a c h a o ty c z n ie u s ta w io n y c h . C z w a r ty , g d y p o d c z a s n a ta r c ia trz e b a u d e r z y ć n a ty ły w r o g a i z m u s ić g o d o u c ie c z k i. P ią ty , g d y trz e b a p rz e ją ć d o sta w y i p ro w ia n t o ra z o d c ią ć s z la k i z a o p a tr z e n ia a r m ii. S z ó sty , g d y trz e b a b ro n ić w o js k p o d c z a s p r z e p r a w ia n ia się p rz e z b ro d y i p r z e ł ę c z e , p r z e k r a c z a ć m a łe i d u ż e m o s ty . S ió d m y , g d y t r z e b a z a s k o c z y ć n ie p r z y g o t o w a n y c h ż o ł n ie r z y , u d e r z a ć w n ie r o z lo k o w a n e je s z c z e o d d z ia ły . Ó sm y , g d y trz e b a a ta k o w a ć o sp ałych i le n iw y c h , n a c ie ra ć ta m , g d z ie n ik t s ię n ie s p o d z ie w a . D z ie w ią t y , g d y t r z e b a p a lić n a g r o m a d z o n e z a p a s y i p u s to s z y ć t a r g i. D z ie s ią ty , g d y tr z e b a p lą d r o w a ć p o la i w s ie , p ę ta ć d z ie c i n ie p r z y ja c ió ł. N a w o jn ie do o s ią g n ię c ia ty c h d z ie s ię c iu c e ló w ta k ty c z n y c h w a rto w y k o r z y s ta ć k a w a le r ię . K a w a le r ia p o tr a f i s ię d z ie lić i p r z e g r u p o w y w a ć , r o z p r a s z a ć i łą c z yć . N a o d c in e k m a r s z u s k ła d a się sto k ilo m e tró w . T y s ią c k ilo m e tró w [k a w a le r z y ś c i] p r z e b y w a ją n ie s tr u d z e n i, d la te g o o k re ś la s ię ic h m ia n e m „ b ro n i d z ie le n ia i ł ą c z e n ia ”.
280
M E T O D Y W O JS K O W E
KOMENTARZ T e n b a r d z o s p ó jn y f r a g m e n t z a c h o w a n y w T’ung Tien o m a w ia s y tu a c je , w k tó ry c h d o o s ią g n ię c ia c e lu ta k ty c z n e g o w a rto w y k o rz y s ta ć m o b iln o ś ć i e la s ty c z n o ś ć k a w a le r ii. P r z e z w ie le s tu le c i u w a ż a n o , ż e je s t to je d y n y f r a g m e n t z a c h o w a n y z d z ie ła S u n P in a i to te n w ła ś n ie u r y w e k te k s tu u w a ż a n y b ył z a d o w ó d is tn ie n ia M etod wojskowych p r z e z ty c h , k tó r z y w ie r z y li, ż e S u n P in n ie p rz e r e d a g o w a ł je d y n ie te k s tu S u n T z u , a le p o d o b n ie ja k o n b ył a u to re m o ry g in a ln e g o d z ie ła p o ś w ię c o n e g o te m a ty c e w o js k o w e j. T e m a t tego ro z d z ia łu w sp ó łg ra z e Sztuką wojny i M etodami wojskowymi, d z ię k i c z e m u m o ż n a m u p r z y p is y w a ć a u to rs tw o k o g o ś z r o d z in y S u n . P o n a d to k o r e s p o n d u je o n z r o z d z ia łe m „ K a w a le r ia w b o ju ” z L iu-t’ao, w s k a z u ją c y m w ja k ic h w a r u n k a c h m o ż n a z a s to s o w a ć k a w a le r ię . J e d n a k p o d sta w o w e p y ta n ie , ja k ie n a le ż y so b ie z a d a ć , b r z m i: c z y w c z a s a c h S u n P in a k a w a le r ia b ra ła ju ż u d z ia ł w b itw a c h ja k o s a m o d z ie ln a je d n o s tk a ? N a u k o w c y ( s z c z e g ó ln ie n a Z a c h o d z ie ) t w ie r d z ą , ż e n ie . M im o to z a ró w n o p o je d y n c z e z d a n ia z a w a r te w s a m y c h M etodach w ojskow ych , o ile n ie z o s ta ły d o p is a n e w p ó ź n ie js z y m o k re s ie , j a k i te n f r a g m e n t z T’ung Tien s u g e r u ją , ż e is tn ie je t a k a m o ż liw o ś ć . J e d n a k p o c h o d z e n ie i d z ie je te g o d r u g ie g o te k s tu n ie s ą z n a n e i p o m im o z b ie ż n o ś c i z te k s te m S u n P in a m o ż n a p rz y p u s z c z a ć , ż e p o w sta ł o n p ó ź n ie j, a im ię S u n P in a zo stało w n im u ż y te , ż e b y z a s u g e r o w a ć r z e k o m ą a u ten ty c z n o ść tek stu , z w ła s z c z a ż e d z ieło sa m e g o S u n P in a z n ik ło z w a ż n y c h b ib lio te k . ( N ie w y k lu c z a s ię o c z y w iś c ie , ż e te k s t S u n P in a p r z e c h o w y w a n y b ył w ta jn y c h b ib lio te k a c h i w z b io ra c h r o d z in o tra d y c ja c h w o js k o w y c h , a le m im o to tr z e b a u z n a ć , ż e p o z o s ta w a ł p o z a o f ic ja ln y m o b ie g ie m ) .
281
33 Atakowanie serca (fragment „T’ai-p’ing Yü-lan”)
S
un P i n
z C h ’i z w r ó c i ł s i ę d o k r ó l a C h ’i z e s ł o w a m i :
— N a jw a ż n ie js z e w T a o a t a k u n a in n e p a ń s tw o je s t u d e r z e n ie w s a m o je g o se rce . N a jp ie r w s k o n c e n tr u j się n a ty m , b y ic h se rc a u le g ł y . C h ’in u w a ż a , iż je g o se rc e le ż y w Y e n i C h a o . L u d z ie g r o m a d z ą się w o k ó ł a u to r y te tu w ła d c ó w Y e n i C h a o . J e ś li w ię c d z is ia j b ę d z ie s z c h c ia ł w y w r z e ć w p ły w n a ty c h w ła d c ó w , n ie u ż y w a j c z c z y c h słó w i p u s ty c h fra z e só w . M u s is z z d o b y ć ic h serca p e rsp e k ty w ą z n a c z n y c h z ysk ó w . O to n a c z y m p o le g a a t a k o w a n ie se rc a .
KOMENTARZ
T’ai-p’ingYu-lan
z a w ie r a g r ę słó w c h a K ró tk a r o z p r a w a z a c h o w a n a w r a k te r y s ty c z n ą r a c z e j d la k o ń c a o k re su W a lc z ą c y c h K ró le stw n iż c z a s ó w S u n P in a i b yć m o ż e p o w sta ła k ilk a s e t la t p o je g o ś m ie rc i. P o tw ie r d z a je d n a k je g o w iz e r u n e k ja k o p o sta c i h is to r y c z n e j. M o ż n a j ą z a lic z y ć d o g a t u n k u c h iń s k ic h a n e g d o t. W c ało ści o p ie r a się o n a n a p o d w ó jn y m c z y li „ se rce ” i „ u m y s ł”. O c z y w iś c ie , je ś li m o w a z n a c z e n iu z n a k u o fiz y c z n y m p o ło ż e n iu ty c h o rg a n ó w , od r a z u w ia d o m o , co a u to r m ia ł n a m y ś li, p is z ą c o „se rcu ”. J e d n a k w ty m p rz y p a d k u je d n o z n a c z e n ie n ig d y n ie w y k lu c z a d r u g ie g o , t a k ż e w te d y , g d y S u n P in m ó w i o „ p o d b ija n iu s e rc ” i „ s p r a w ia n iu , ż e s e r c a ( u m y s ł y ) s t a ją się u le g ł e ” .
hsin,
284
Trzydzieści sześć forteli Geneza trzydziestu sześciu forteli jako spójnego dzieła jest nadal przedmiotem licznych spekulacji i dociekań. Opisujące te fortele sentencje, kiedyś odnoszące się głównie do dziedziny wojskowości, obecnie przenikają też sferę życia społecznego. Według niektórych badaczy zbiór ten jest dziełem anonimowego uczonego, który prawdopodobnie u schyłku dynastii Ming połączył ze sobą rozmaite kon cepcje militarystyczne, bazujące na zasadach taktycznych i radach strategicz nych udzielanych przez wielu wcześniejszych uczonych, począwszy od Sun Tzu. Z racji tego, że tekst przekazywany był w tajemnicy, powstały różne jego wersje, a dopiero na przełomie XIX i XX wieku zyskał na popularności. Nie uważano jednak wtedy zbioru forteli za dzieło ważne — dopiero kiedy Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza wypuściła około 1930 roku tanią edycję „Trzydziestu sześciu forteli”, ranga tekstu wzrosła. Zbiór tych maksym zyskał ogromny prestiż po ukazaniu się drukiem w 1979 roku, gdzie został opatrzony dodatkowym komentarzem nawiązującym do Księgi Prze mian, wchodzącej do kanonu starożytnej chińskiej myśli filozoficznej. W kon sekwencji tekst stał się obiektem zainteresowań współczesnych badaczy, do czego być może przyczyniły się sukces tłumaczenia na język angielski i rozszerzenie tekstu dokonane przez von Sengera.
1
................
Oszukaj Niebo, by przeprawić się przez morze
m
Z by t WIELKIE ZAANGAŻOWANIE w działania konspiracyj ne mogą przyciągać uwagę osób postronnych. Usilne starania, by ukryć prawdziwe zamiary, mogą przynieść odwrotny skutek. Dlate go realizacja tajnych planów powinna przebiegać w taki sposób, aby odpowiednie działania były jawne i wpisane w codzienne, ruty nowe czynności, tak by nie wzbudzały podejrzeń. Niebo w tym fortelu ma wymiar symboliczny i stanowi metaforę władcy sprawuj ącego kontrolę nad swoim państwem i obserwującego poczynania przeciwników. Władca, cesarz, utożsamiany był z synem Niebios, człowiekiem o boskim pier wiastku, którego najtrudniej oszukać.
S Z T U K A W O JN Y
PRZYKŁAD: Zajęcie w 1968 roku Czechosłowacji przez wojska Układu Warszawskiego. Wio sną tego roku w społeczeństwie czechosłowackim odżyły z wielką siłą nastroje prodemokratyczne. Rozdrażniony Leonid Breżniew obserwował sytuację w na pięciu. Na specjalnym zjeździe w Warszawie wszyscy przywódcy państw satelickich Związku Radzieckiego jednogłośnie potępili politykę Dubczeka. Breżniew stwier dził, że byłoby dobrze, gdyby wojska czechosłowackie i sowieckie odbyły wspólne manewry. Jednocześnie nakazał zgrupowanie wojsk UW, które z czasem przybli żało się coraz bardziej do granicy czeskiej. Wszystko pod pozorem szeroko zakrojo nych manewrów, w które w końcu miałyby włączyć się wojska czechosłowackie. Nikt nie wierzył w możliwość inwazji. W efekcie w sierpniu 1968 roku wojska państw UW zajęły Czechosłowację.
2 Dokonaj oblężenia W ei, by uratować Chao S il n e g o p r z e c iw n ik a m o ż n a p o k o n a ć , przypusz czając atak na coś, co uważa za cenne, lub czego musi bronić, by nie utracić prestiżu. Jeśli konfrontacja z jego armią byłaby zgubna dla na szej w danych okolicznościach, należy wykorzystać słabe strony wroga, w tym jego przywiązanie do rzeczy i ludzi. Samo wymierze nie ciosu w serce jest na tyle niebezpieczne, by sprawić, że przeciwnik będzie bronił się za wszelką cenę. A nie ma zbroi, która doskonale chroni ciało.
PRZYKŁAD: Fortel ten jest powiązany z wydarzeniami, jakie miały miejsce w IV w. p.n.e. Wtedy to Sun Pin, służąc na dworze króla Wei, został uwikłany w spisek, w konsekwencji czego uznano go za szpiega i uwięziono. Za wszystkim stał minister P’ang Chuan. W końcu Sun Pinowi udało się zbiec, a schronienie znalazł na dworze króla Ch’i. Po latach król Wei mianował P’ang Chuana głównodowodzącym armią i wydał rozkaz podbicia stolicy Chao. Król Chao natychmiast zwrócił się m in. o pomoc do króla Ch’i. Wszyscy doradcy króla Ch’i byli za udzieleniem wsparcia. Tylko Sun Pin nie popierał decyzji o bezpośredniej konfrontacji z armią Wei. Porównał próby po wstrzymania jednego przeciwnika nacierającego na drugiego do prób zmiany biegu fali powodziowej poprzez stanięcie jej na drodze. Król Ch’i posłuchał rady Sun Pina.
286
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Po roku od rozpoczęcia oblężenia Chao Sun Pin uznał, że nastał czas, by udzielić im pomocy. Król Ch’i mianował T ’iena Ji wodzem naczelnym, a Sun Pina jego doradcą wojskowym. Kiedy T ’ien Ji zaproponował bezpośrednie uderzenie na armię Wei, aby uwolnić stolicę Chao od oblężenia, i w tym przypadku Sun Pin odradził takie posunięcie. Zgodnie z jego logiką stolica Wei musiała być pozba wiona solidnej obrony, jako że większość wojsk uczestniczyła w kampanii prze ciwko Chao. Toteż zasugerował, by zaatakować stolicę Wei, zmuszając tym samym armię Wei do powrotu. Oblężenie stolicy Chao zostałoby więc przerwane, a armia Wei, spiesząca na odsiecz swej własnej stolicy, mogłaby zostać rozgromiona. T ’ien Ji zgodził się z Sun Pinem i podzielił swą armię na dwie części — jedna miała przypuścić atak na stolicę Wei, a druga przygotować zasadzkę na powracające wojska. Gdy tylko P’ang Chuan usłyszał o oblężeniu stolicy Wei, rzucił się na ra tunek. Jego wojska, wyczerpane rocznym oblężeniem Chao i forsownym mar szem, zostały, zgodnie z przewidywaniami, zaskoczone i rozbite. Inny przykład, bliższy naszemu kręgowi cywilizacyjnemu, dotyczy II wojny punickiej. W 218 roku p.n.e. Hannibal przekracza Pireneje, a potem Alpy, by uderzyć w serce rzymskiego imperium. W 217 r. Rzymianie ponoszą klęskę w bitwie nad Je ziorem Trazymeńskim i imperium zaczyna drżeć w posadach. Hannibal przekonuje pomniejsze lokalne ludy do wypowiedzenia wierności Rzymowi. W Italii Rzymianie, nauczeni doświadczeniem wyniesionym z bitwy pod Kannami, nie śmią stawiać mu oporu w walnej bitwie. Choć więc jest niepokonany, to nie zdobywa stolicy ze względu na brak środków, jakich wymagało jej oblężenie. Co robią Rzymianie? Nie walczą z nim na półwyspie. Wysyłają ekspedycję do Nowej Kartaginy i na Sycylię... A następnie, w 204 roku p.n.e., armia rzymska pod dowództwem Scypiona ląduje w Afryce, by uderzyć w najczulszy punkt — rdzenne ziemie Kartagińczyków. W roku następnym Hannibal zostaje zawezwany z Italii, by powstrzymać Scypiona na ojczystej ziemi, i w 202 p.n.e. przegrywa z kretesem bitwę pod Zamą.
3 Zabij pożyczonym mieczem POSŁUŻ SIĘ INNYMI, by zrealizować swoje plany. Aby uniknąć odpowiedzialności, wykorzystaj cudzą broń lub środki. Przecią gnij agenta lub kogoś w obcym obozie na swoją stronę. Podbu rzaj obce siły, by sprowokować je do walki z twoim wrogiem.
m x
Zabijanie pożyczonym (cudzym) mieczem jest jednym z najstar szych forteli, który towarzyszył i towarzyszy każdej cywilizacji. Były okresy i kraje, w których stosowano go szczególnie intensywnie — w sferze polityki, wojny, zmagań rynkowych czy życia osobistego. Wykorzystanie innej 287
S Z T U K A W OJN Y
osoby do swoich celów wymaga bardzo starannego zaplanowania, wtedy może przynieść największe korzyści bez obawy o to, że wykorzystana osoba lub ar mia obróci się później przeciwko nam. Stosowanie tego fortelu jest łatwiejsze, gdy dysponujemy wysokimi umiejętnościami dyplomatycznymi i negocjacyjnymi. Zjednywanie sobie ludzi i pozyskiwanie so juszników, wkupywanie się w łaski adwersarzy czy nawet naprawianie wyrządzo nych wcześniej szkód i neutralizowanie wcześniejszych animozji to fundamenty manipulacji, niezbędne na wojnie i w życiu codziennym.
PRZYKŁAD: Mieczem do wypożyczenia w starożytności często byli Spartanie. Ponieważ mieli sil ne tendencje hegemonistyczne, łatwo było ich podburzyć przeciwko poszczególnym państwom-miastom. Tak zrobił Alkibiades, który podstępnie podburzył Spartan przeciwko Atenom. Podobny efekt osiągnął Aristodemos, który działał z polecenia Antygona Jednookiego, jednego z najpotężniejszych generałów Aleksandra Wielkie go, podburzając władców Peloponezu przeciwko innemu generałowi, Kasandrowi. Przykład bliższy czytelnikowi polskiemu stanowi formowanie państwa krzyżackie go. Krzyżacy nie mieli dość własnych sił, aby pokonać wszystkie plemiona zamiesz kujące dawniej tereny obecnego Pomorza, Warmii i Mazur, czego dowiodły dwa wielkie powstania pruskie. Umiejętnie wcielali się za to w rolę europejskich krzy żowców i raz za razem prosili różnych władców o „użyczenie” rycerzy dla dobra Krzyża lub zachęcali ich wręcz do „odkupywania win” w krucjatach skierowanych przeciwko pogańskim Prusom. Wielcy władcy europejscy, tacy jak Fryderyk II (król Niemiec i cesarz), Ottokar II (król Czech) czy książęta mazowieccy, woleli własne, „swojskie” krucjaty, niż te zdążające do Ziemi Świętej, z których na ogół niewielu wracało. Podbój Prus przez Krzyżaków oraz dzieje zakonu szczegółowo opisuje w swej K ro n ice z iem i prusk iej (łac. C hronicon terrae Prussiae) Piotr z Dusburga.
4 Zaczekaj, aż wróg się zmęczy N ie a t a k u j od r a z u s il n ie js z e g o p r z e c iw n ik a . Pozwól mu zmarnować siły lub sprowokuj go do bezproduktyw nych działań. Kontroluj okoliczności bitwy, tj. czas i miejsce. Wów czas możesz się pojawić na polu bitwy przed nim i zaczekać na niego, a potem wystawić na próbę jego cierpliwość. Gdy przeciwnik jest już zmęczony i zniecierpliwiony, wówczas zaatakuj z pełnym impetem lub przeprowadź gwałtowny kontratak. 288
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
PRZYKŁAD: Przyjęta przez Japończyków w XX wieku ogólna strategia dotycząca taktyki walki na morzu i koncepcji rozstrzygającej bitwy powietrzno-morskiej toczonej na wła snych wodach — jak najdalej od baz morskich nieprzyjaciela — doskonale wpisuje się w założenia tego fortelu. W pierwszej formie, która nacechowana była doświad czeniami bitwy pod Cuszimą (zanim zrozumiano potęgę lotnictwa), planowano wy korzystanie lekkich sił do osłabienia przeciwnika (rozwój torpedowców i niszczy cieli), ciężkich krążowników (budowano je specjalnie tak, aby posiadały przewagę salwy), a wszystko po to, by do starcia z superpancernikami typu Yamato i Musashi przeciwnik wszedł maksymalnie osłabiony. W ostatnich miesiącach wojny, gdy cesarska flota właściwie przestała istnieć, pojawiła się idea zmasowanych ataków kamikaze na floty inwazyjne. Japoń czycy zdawali sobie sprawę, że zajęcie Wysp Japońskich (plan Downfall) jest tylko kwestią czasu, więc chodziło o maksymalne osłabienie aliantów. o d czasu desantu na Filipinach, podczas w alk o wyspy iwo Jima i o kin aw a, straty we flocie aliantów zaczynają rosnąć lawinowo — przy czym nie chodzi już nawet o okręty zatopione, ale o uszkodzone, które miały przed sobą najpierw długi rejs do stocz ni, a potem kilka miesięcy napraw. Dobre wyniki działań jednostek kamikaze sprawiły, że sztaby cesarskiej floty i armii zakładały, iż w wyniku samobójczych ataków uda się zniszczyć co najmniej jedną trzecią floty inwazyjnej. Stąd masowa rekrutacja do jednostek kamikaze, pilotowane bomby Okha, samobójcze moto rówki czy samobójcze torpedy Kaiten. Sami Amerykanie podczas analiz zakładali, że inwazja na Japonię kosztować ich będzie od 400 do 800 tys. zabitych.
5
M
Splądruj płonący dom
KIEDY DANY KRAJ jest targany wewnętrznymi konfliktami, a cały lud cierpi z powodu chorób, głodu, korupcji i wysokiej przestępczości, wówczas jest dogodny moment, by kraj ten zaatakować, gdyż gospodarz nie będzie mógł w porę zażegnać niebezpie czeństw z zewnątrz. Jest zbyt zajęty gaszeniem pożaru trawiącego jego kraj od wewnątrz.
-ł*"!“' | I
289
S Z T U K A W OJN Y
PRZYKŁAD: W III w. n.e. państwo Partów, niegdyś potężne, było osłabione długoletnimi woj nami z Rzymem i targane wewnętrznymi konfliktami. Wykorzystał to wywodzący się z dynastii Sasanidów Ardaszir I, który wypowiedział Partom posłuszeństwo, a następnie rozgromił ich w bitwie pod Hormizdeganem. Klęska ta przyczyniła się do upadków partyjskiej dynastii Arsacydów i wyniesienia dynastii Sasanidów. Z kolei sytuacji Królestwa Polskiego w drugiej połowie XVIII wieku nie trzeba chyba szczegółowo opisywać. Rozpasanie szlachty, utarczki wewnętrzne i rozkład życia politycznego doprowadziły do poważnego osłabienia fundamentów Rze czypospolitej. Potężni sąsiedzi wykorzystali tę sytuację bez zawahania, sami nie rzadko przykładając rękę do osłabiania integralności państwa polskiego. Ostatecznie przyczyniło się to do całkowitego zagarnięcia ziem polskich przez zaborców.
6 W ywołaj zgiełk na wschodzie, zaatakuj na zachodzie PODCZAS KAŻDEJ BITWY można zmylić wroga, stosując wy biegi uniemożliwiające mu przeniknięcie naszych prawdziwych zamiarów. Niech przeciwnik myśli, że chcemy zaatakować z jednej strony, podczas gdy tak naprawdę zaatakujemy od strony przeciw nej. Takie działanie sprawi, że błędnie rozlokuje lub przegrupuje on swe oddziały, wystawiając mniej żołnierzy na pewnym odcinku po la. W to właśnie osłabione miejsce należy uderzać.
jttn .
W *
M -
Fortel ten oczywiście można także zastosować w życiu codziennym, a nie tylko w działaniach wojennych. Podczas walki wręcz, będącej odzwierciedleniem bitwy polowej, walczący może zmylić przeciwnika, stosując rozmaite finty i uniki, po to by niespodziewanie zaatakować go w miejscu wyeksponowanym na cios.
PRZYKŁAD: Bitwa pod Lutynią w 1757 roku, zwycięstwo wojsk pruskich nad armią au striacką. Armia pruska, licząca 36 tys. żołnierzy, pod wodzą Fryderyka II Wielkie go zdołała rozgromić siedemdziesięciotysięczną armię dzięki zastosowaniu przez dowódcę ataku okrężnego. Symulując atak, Fryderyk za pomocą niewielkiego od działu złożonego z piechoty i kawalerii sprawił, że Austriacy rzucili większość sił na prawą flankę. Fryderyk skierował się na południe, obszedł łańcuch niewielkich
290
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
wzniesień i natarł swymi głównymi siłami na zaskoczone lewe skrzydło Au striaków. Wycofujące się oddziały austriackie zmuszone były do silnego stło czenia się na terenie Lutynii, co utrudniło pruskim batalionom rozbicie szy ków wroga. Fryderyk zareagował, wprowadzając do walki stojące dotychczas w odwodzie oddziały swego lewego skrzydła. Wkrótce Austriacy zebrali się do chaotycznego i masowego odwrotu.
7
4n£.
W ykreuj coś z niczego
+ £ w
B e z k s z t a ł t n e i n ie r z e c z y w is t e n a b ie r a f o r m y . Uśpij czujność przeciwnika poprzez grę pozorów, wielokrotnie powtarzane te same zmyłki i iluzje. Jeśli zareaguje on za pierw szym, a nawet za drugim razem, z pewnością wstrzyma się za trze cim razem, wierząc, że to kolejna zmyłka, podczas gdy tym razem będzie to realny atak. Konsekwentne stosowanie tych samych zmyłek sprawia, że wróg nie jest w stanie dobrze ocenić sytuacji, nie wie już, co jest rzeczywistością, a co iluzją. Wtedy jest najlepszy moment do ataku. Oczywi ście mydlenie oczu przeciwnika nie może trwać zbyt długo.
PRZYKŁAD: Gdy wojska napoleońskie w 1815 roku były już poważnie osłabione w konsekwencji klęski kampanii moskiewskiej, cesarz niejednokrotnie wykorzystywał iluzje celem stworzenia pozorów posiadania większych sił, niż miał w rzeczywistości. Nakazy wał rozpalanie dużej liczby ognisk w obozowiskach, aby przeciwnicy myśleli, że je go armia jest liczniejsza. Równie ciekawy przykład stosowania tego fortelu w ostatnich latach wojny na Pa cyfiku dotyczy taktyki japońskich lotników samobójców (kamikaze). W ostatnich miesiącach wojny alianci zaobserwowali interesujący przebieg prowadzenia bitwy przez japońskich lotników, którzy pozorowali prowadzenie zażartej walki koło wej z nieprzyjacielem. Artylerzyści amerykańscy — przyzwyczajeni do ataków ka mikaze — nie zwracali już uwagi na standardowe myśliwce, te bowiem osłaniały tylko obciążone bombowce i zazwyczaj nie stanowiły większego zagrożenia dla okrętu. Po kilku nurkowaniach i zwrotach usypiających czujność Amerykanów Ja pończycy w końcu przypuszczali samobójcze ataki na okręty nieprzyjaciela.
291
S Z T U K A W OJN Y
8
m
Potajemnie przedostań się do Chencang Z a jd ź PRZECIWNIKA OD STRONY, od której nie spodziewa się twego nadejścia. Podziel wojsko na dwie części — niech jedna z nich udaje przygotowania do przemieszczenia się w najbar dziej oczywistym kierunku, a druga w tym samym czasie prze mieści się potajemnie i zajmie pozycje, z których będzie mogła nie spodziewanie natrzeć na wroga.
*
Fortel ten może przypominać fortel szósty — wywołaj zgiełk na wschodzie, zaatakuj na zachodzie — jednak różni się od niego w swej istocie. O ile fortel szósty nakazuje ukrycie przed przeciwnikiem prawdziwego celu ataku, o tyle fortel ósmy polega na ukryciu prawdziwej drogi przemarszu.
PRZYKŁAD: Pochodzenie tego fortelu sięga przełomu III i II w. p.n.e. Wówczas Liu Pang, który był założycielem dynastii Han, prowadził przez wiele lat szereg działań zbrojnych mających na celu dalszą konsolidację państwa. Gdy został pokonany przez swojego arcyrywala, Hsianga Yu, musiał wycofać się do Hanchung. Prowadziła tam droga utwardzona, którą nakazał spalić po udanym przemieszczeniu swych sił. Gdy pół roku później zamierzał wyprawić się ponownie na Hsianga Yu, wysłał jeden od dział do rzekomej odbudowy szlaku, aby wróg pomyślał, że Liu Pang nadejdzie właśnie ta drogą. Jednocześnie, korzystając z pomocy lokalnego przewodnika, przemieścił większość swych sił, wykorzystując mało uczęszczany szlak, by do trzeć do przełęczy pod Chencang. Tym samym zaskoczył Hsianga Yu, który przy gotował zasadzkę na głównym szlaku, skupiając tam swe wojska. Zdobycie Quebecu przez Brytyjczyków w bitwie na Równinach Abrahama w 1759 roku również można uznać za zastosowanie tego fortelu, który bazował na uprzednio zdobytej przewadze strategicznej i na zaskoczeniu. Pierwszy desant wojsk brytyjskich nie powiódł się, toteż odstąpili oni od kontynuowania ataku i popłynęli w górę Rzeki Sw. Wawrzyńca, zdobywając nad nią kontrolę i odci nając Quebec od dostaw zapasów. Wojska brytyjskie zeszły na brzeg w miejscu, w którym Francuzi w ogóle nie spodziewali się ich zastać. Była to plaża u podnóża 50-metrowego klifu, na który w brawurowy sposób wspięło się ponad 5000 żoł nierzy brytyjskich i zajęło baterię francuskich dział, rozbiwszy uprzednio niewiel ki oddział milicji. O powodzeniu późniejszej ofensywy zadecydowały także inne czynniki, lecz sam fakt zajęcia uwagi Francuzów nieustannym bombardowaniem Quebecu przez flotę brytyjską i podejście oddziałów desantowych z zupełnie innej strony do fortu dobrze wpisuje się w założenia taktyczne tego fortelu. 292
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Obserwuj pożar z drugiego brzegu rzeki G ł ó w n e PRZESŁANIE TEGO FORTELU można przyrów nać do powiedzenia „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Widząc, jak dwóch twoich oponentów toczy walkę między sobą, nie przeszkadzaj im — poczekaj na rozwój wydarzeń, pozwól im się zmęczyć i wzajemnie osłabić. Gdy będą wyczerpani walką lub gdy jeden z nich zostanie już wyeliminowany, wówczas wkrocz do dzia łania z pełnym impetem i rozpraw się z tym, który pozostał.
n m
!k
PRZYKŁAD: Wielu polskim czytelnikom w tym miejscu nasunie się przykład zachowania sowieckiej armii wyzwoleńczej, która zatrzymała swój pochód na zachód na wschodnim brzegu Wisły, docierając do przedmieść Warszawy, ogarniętej wów czas ogniem powstania. Sowieci dosłownie przyglądali się rozwojowi wypad ków — czekali, aż powstańcy się wykrwawią, osłabiając przy okazji siły wyco fujących się nazistów.
10 Ukryj sztylet za swym uśmiechem U k ry w ają c sw e p r a w d z iw e z a m ia r y , pozyskaj względy swych nieprzyjaciół poprzez przyjazne zachowanie, komple menty, przysługi. Gdy już ci zaufają, możesz w tajemnicy ukła dać plany przeciwko nim. Nigdy nie pozwalaj na to, by małost kowość i w konsekwencji złość obnażyły twoje prawdziwe oblicze. Bądź stanowczy, lecz odnoś się do innych z kurtuazją.
%
n
PRZYKŁAD: Przebieg japońsko-amerykańskich negocjacji dyplomatycznych poprzedzających wybuch II wojny światowej na Pacyfiku. Pomimo toczących się rozmów i licznych „dowodów dobrej woli” Cesarstwo pełną parą przygotowywało się do operacji
293
S Z T U K A W OJN Y
i inwazji na wyspy Holenderskich Indii Wschodnich. Jeszcze w listopadzie, gdy Cordell Hull — sekretarz stanu USA — wręczył Japończykom trudne do przyjęcia memorandum, wydawało się, że Amerykanie gotowi są na liczne kompromisy, aby uniknąć wojny. Sytuacja zmieniła się po tzw. „Ultimatum Hulla” z 26 listopada 1941 roku. Tyle że Japonia od dawna wprowadziła już w życie plan mający przy gotować ją do zadania zaskakującego ciosu. Odpowiedzą na „ultimatum” był atak z 7 grudnia na amerykańską bazę marynarki i floty w Pearl Harbour.
11
^
Poświęć śliwę, by uratować brzoskwinię
/
— ------------------------------ TC ZARÓWNO NA WOJNIE, jak i w życiu codziennym zdarzają się sytuacje, gdy trzeba poświęcić coś o względnie niewielkiej warto ści dla zachowania czegoś kluczowego i bardzo wartościowego. W pewnych okolicznościach krótkoterminowe plany mogą zakładać iB B pogorszenie sytuacji w celu uzyskania długoterminowych korzyści. Nierzadko pojedyncza osoba bierze na siebie całą winę za uczynek dokonany przez wielu, lub też pewna grupa wskazuje, kto ma zostać kozłem ofiarnym. Życie jednostki może być poświęcone dla dobra wielu ludzi lub w celu zadania wrogowi ostatecznego ciosu.
PRZYKŁAD: W ramach operacji Dynamo, która przewidywała ewakuację wojsk brytyjskich i francuskich z plaż Dunkierki, pod koniec maja 1940 roku zaczęto sukcesyw nie wycofywać wojska aliantów. Dla ochrony wycofujących się żołnierzy w nad brzeżnych lasach pozostawiono 40 000 żołnierzy, z których prawie wszyscy do stali się do niewoli. Dzięki obrońcom natarcie niemieckich sił lądowych zostało opóźnione na tyle, by zdążyć z ewakuacją ponad 330 000 żołnierzy. Pomimo ciężkich strat w sprzęcie wojskowym, który był masowo porzucany na plażach podczas ewakuacji, Winston Churchill ogłosił symboliczne zwycięstwo Kró lewskich Sił Powietrznych.
294
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
12 Zagarnij kozę, gdy nadarzy się okazja
rn
POMIMO JASNO WYTYCZONYCH CELÓW, zawsze należy umiejętnie korzystać z nadarzających się okazji, szczególnie jeśli ko rzyści te przyczyniają się do realizacji naszych głównych planów lub umacniają naszą pozycję. Należy wykorzystywać każdy błąd wroga, jeśli nie kosztuje nas to zbyt wiele — jego niedbalstwo przybliża nas do zwycięstwa. Fortel ten bywa także interpretowany jako powolne akumulowanie korzyści płynących z wykorzystywania nadarzających się okazji. Znaczącą przewagę można osiągać stopniowo.
i
PRZYKŁAD: W tym miejscu warto przywołać przykład wręcz wzorcowego niewykorzystania przez Japończyków sprzyjających okoliczności podczas tak zwanej pierwszej bitwy koło wyspy Savo. Na wieść o lądowaniu Amerykanów na Guadalcanal z głównej bazy powietrzno-morskiej w tym regionie, znajdującej się w Rabaul, natychmiast wyruszył zespołów okrętów japońskich dowodzony przez admirała Gunichi Mikawę, składający się z pięciu krążowników ciężkich i dwóch lekkich. Doszło do nocnej bitwy, która zakończyła się wielką klęską silniejszego, ale niedoświadczone go i nienawykłego do nocnych zmagań zespołu amerykańskiego. Cztery z sześciu krążowników aliantów zostały zatopione. Po tym wielkim zwycięstwie nad siłami osłony admirał M ikawa... zawrócił do Rabaul, nie podejmując próby zniszczenia bezbronnych transportowców bezsilnie czekających na cios. Gdyby je zatopił, lo sy wojny na Pacyfiku potoczyłyby się inaczej, ponieważ siły desantu — pozba wione zapasów oraz osłony — zostałyby zniszczone.
13 Uderzaj w trawę, by wypłoszyć węża JEŚLI INTENCJE PRZECIWNIKA są niejasne i nie wiemy, jakie snuje plany wobec nas, należy wysondować jego zamiary poprzez szybki, bezpośredni atak lub rozmaite niebezpośrednie działania — gdy wróg zareaguje, będzie można przeniknąć stosowaną przez niego taktykę lub strategię, a następnie dostosować do tych informacji 295
S Z T U K A W OJN Y
własny sposób postępowania. Zdemaskowanie wroga mające na celu zniweczenie jego planów jest jedną z głównych konsekwencji stosowania tego fortelu, obok zmuszenia przeciwnika do przedwczesnych działań i pokazania mu, że przejrzeli śmy jego plany.
PRZYKŁAD: Kiedyś sędzia Chen Shu-ku został wezwany, by zdemaskować sprawcę kradzieży pewnego cennego przedmiotu. Ponieważ śledztwo utknęło w martwym punkcie i nie mógł on stwierdzić, który z podejrzanych dokonał kradzieży, ogłosił wszem i wobec, że wie o pewnym dzwonie, który ma nadnaturalne właściwości. Dzwon ten może ujawnić, kto jest złodziejem, albowiem gdy ten go dotknie, dzwon wyda dźwięk. Podejrzani mieli zatem po kolei dotykać dzwonu, który został umiesz czony za specjalną kurtyną — nie wiedzieli tylko, że Chen Shu-ku nakazał swoim asystentom wysmarowanie dzwonu czarnym tuszem. Po każdej próbie sprawdzano ręce podejrzanego. Ten, który nie dotknął dzwonu z obawy przed ujawnieniem swojej winy, miał czyste ręce, co wyszło na jaw zaraz po próbie.
14
Tchnij ducha w martwe ciało
#
WYKORZYSTAJ PRZESTARZAŁĄ bądź nieznaną już metodę lub technologię, powszechnie uważaną za bezwartościową i za adaptuj ją do własnych celów. Nierzadko sposoby postępowania, o których wszyscy już zapom nieli, sprawdzają się w nowych warunkach, jeśli ich zastosowanie jest przemyślane. Mówi się wówczas, że tchnięto nowego ducha w martwe ciało. W kontekście wojskowym celem tego fortelu jest wprowadzenie „nowych” zasad gry i wprawienie wroga w konsternację poprzez użycie metod, których się kompletnie nie spodziewa. Jest to równoznaczne z wprowadzeniem nowych czynników zmiennych, które nasz przeciwnik musi wnikliwie rozpatrzyć. W kontekście życia co dziennego w taki sposób ożywają na powrót dawne zwyczaje, tradycje i prawa.
PRZYKŁAD: Wykorzystanie zwłok w roli kuriera: operacja Mincemeat i wielkie oszustwo w sprawie lądowania na Sardynii i na wybrzeżach Grecji. Alianci chcieli bez względnie przekonać Hitlera i cały Wermacht, że planowany desant wojsk sprzy mierzonych odbędzie się w miejscu innym niż Sycylia, która miała ważne znaczenie strategiczne dla operacji desantowych na kontynent europejski. Podsunęli Niemcom 296
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
fałszywy trop w postaci zwłok „oficera brytyjskiego” wyrzuconych na hiszpańską plażę, przy których znajdowały się „tajne” dokumenty z planami desantu. Inny przykład stanowi wykorzystanie pojawienia się Dymitra Samozwańca ja ko pretekstu do wyprawy przeciwko Rosji w celu osadzenia go na tronie cesar skim. Dymitr Samozwaniec był rzekomo cudownie ocalonym carewiczem Dymitrem, synem Iwana Groźnego, który dotąd był uznawany za martwego. M agnateria polska, skuszona perspektywą wielkich zdobyczy wojennych, popie rała roszczenia Samozwańca do tronu i pomogła mu zorganizować wyprawę.
15 W ywab tygrysa z górskiego leża SKŁOŃ SILNEGO PRZECIWNIKA do opuszczenia swego ba stionu lub rzucenia do bitwy swoich najlepszych oddziałów. Nie próbuj szturmować silnie ufortyfikowanych miast lub okopów. Za rzucając przynętę, prowokując, dokonując sprytnych posunięć i wa lecznych czynów, zmuś przeciwnika do opuszczenia silnych pozycji, a następnie zaatakuj wszystkimi swoimi siłami.
OT m
PRZYKŁAD: Sprowokowanie Kserksesa do wystawienia swoich elitarnych jednostek przeciwko nielicznym siłom Spartan i Greków. Według Herodota już w pierwszym dniu walki w wąwozie termopilskim król Persji rzucił do boju swe doborowe oddziały, tzw. „Nieśmiertelnych”. Była to reakcja na niemalże całkowite unicestwienie pierwszej perskiej fali natarcia. Rozsierdzony Kserkses chciał dać nauczkę Spar tanom i Grekom, lecz jego pycha stała się przyczyną porażki „Nieśmiertelnych”.
16 By schwytać wroga, musisz rozluźnić uścisk N ie n a c isk a j z by t m o c n o NA PRZECIWNIKA, a w koń cu popełni on błąd, opuści gardę i odsłoni się — wtedy zaatakuj ze zdwojoną siłą. Wróg przyparty do muru może się odważyć na desperacki ruch ostatniej szansy i spowodować liczne szkody, a nawet
&
rn 297
S Z T U K A W OJN Y
uciec. Dlatego daj swemu oponentowi odrobinę przestrzeni, aby pomyślał, że ma możliwość wyrwania się z twego uścisku. W chwili, gdy skupi się na ucieczce, jego uwaga osłabnie i wówczas nadarzy się okazja, by go schwytać. To sytuacje czasu wojny, kiedy zwycięska armia chce pojmać jeńców armii przegranej. Jednak fortel ten instynktownie stosują zwierzęta lub ludzie w wielu sytuacjach. W pojedynku wygrywający może odstąpić od przeciwnika lub wręcz odwrócić się do niego tyłem, by za chwilę zaskoczyć go gwałtownym uderzeniem i ostatecznie pokonać. W Sztuce wojny, w rozdziale pt. „Dziewięć ukształtowań i dwa pytania”, można zna leźć następujący zapis: „Góry i doliny są trudne do przejścia, dlatego nazywa się je czasem «środkami do osłabienia najeźdźcy». Sztuka atakowania polega na orga nizowaniu zasadzek w ciemnych i ukrytych miejscach. Zostaw przeciwnikowi otwartą drogę ucieczki, pokaż, którędy może się wycofać. Jeżeli wrogowie pragną żyć i uciekają przed śmiercią, na pewno brakuje im woli walki. Wtedy możemy uderzyć. Nawet jeżeli są liczniejsi, zostaną pokonani”.
PRZYKŁAD: Mongołowie (czerpali już wtedy z wiedzy podbitych Chińczyków!) wykorzystali ten fortel w bitwie na równinie Mohi, gdzie wg szacunków poległo 50 000 —60 000 ry cerstwa zachodniego. Subedej zarządził w pewnym momencie celowe osłabienie pierścienia oblegających Mongołów, tak aby sprowokować rycerzy do ucieczki. Podstęp zadziałał — w trakcie ucieczki zostali oni wyrżnięci w pień.
17 Podrzuć cegłę, by przybliżyć się do nefrytu
r.r.r.
rn
P o d st a w w ro g o w i co ś po zo rn ie c e n n e g o , by przy bliżyć się i zagarnąć to, co jest rzeczywiście wartościowe. obdaruj go podarunkiem o relatywnie niewielkiej wartości w stosunku do tego, co chcesz zyskać. Zastaw sidła i umieść w nich przynętę. Metaforę tę można rozumieć tak: opracuj plan zagarnięcia obiektu twych zainteresowań, a następnie uśpij czujność przeciwnika, podsuwając mu coś, co może uważać za cenne. Zaimprowizuj sytuację, w której będziesz mógł dogodnie podebrać lub zagarnąć „drogocenny nefryt” (czyli to, o co za biegasz).
31
298
T R Z Y D Z IE Ś C I S Z E ŚĆ F O R T E L I
PRZYKŁAD: Fortel ten niewątpliwie kojarzy się z podstępem Greków pod Troją i koniem tro jańskim. Koń trojański, rzecz relatywnie bezwartościowa (nie licząc pracy włożonej w jego zbudowanie), umożliwił Grekom przedostanie się za mury Troi. Przesądni i przekonani o wycofaniu się Greków Trojanie nie wykazali się roztropnością, wprowadzając „podarek” do miasta. Finał tej historii jest doskonale znany. Koń trojański podstawiony Trojanom — cegła — otworzył Grekom drogę do drogo cennego nefrytu, jaki stanowiła sama Troja. Doskonały przykład stanowi również legenda o spiskowcach chcących zgładzić króla tyrana Ch’in. Doczekała się ona nawet ekranizacji w postaci znanego filmu Hero. Broń spiskowców dostarczona królowi Ch’in przez Bezimiennego, mająca stanowić dowód ich zgładzenia, była de facto sposobem zbliżenia się do króla. Zgodnie z jego dekretem, wielki wojownik, który pokona najgroźniejszych spi skowców i przyniesie ich broń, będzie mógł wychylić czarkę wina w towarzy stwie władcy. To wystarczyło, by Bezimienny, również spiskowiec, mógł za atakować tyrana.
18 Aby pojmać bandytów, złap najpierw ich herszta J e ś l i a r m ia p r z e c iw n ik a j e s t s il n a , uderz w ich wo dza, a ich wola walki upadnie. Tym bardziej skup się na jego elimi nacji, jeśli swe dowodzenie opiera już tylko na pieniądzach i groź bach. Gdy ciężko go ranisz, pojmiesz lub zabijesz, w szeregach wroga zapanuje chaos i nie będą oni w stanie dłużej atakować ani się bronić. Bądź ostrożny w przypadku wrogiego wodza, którego żołnierze są mu prawdziwie oddani i ufają mu. Jego śmierć lub osłabienie może wywołać chęć zemsty w jego wiernych ludziach, którzy pozostali przy życiu.
PRZYKŁAD: Wojska amerykańskie wkroczyły do Iraku pod pretekstem unieszkodliwienia po tencjału nuklearnego, jaki miał się rzekomo znajdować pod kontrolą Saddama Husajna. Powodzenie działań wojennych było uzależnione od szybkiego pojma nia dyktatora, tak by jego poplecznicy zostali pozbawieni centrum dowodzenia, z którego wychodziły wszelkie rozkazy i tym samym by nie mogli długo stawiać oporu. Schwytanie Husajna miało więc wymiar symboliczny i strategiczny.
299
S Z T U K A W OJN Y
Legenda o Janosiku i jego zbójnikach podaje, że rozpad tej bandy był właśnie efektem schwytania i uśmiercenia jej herszta. Zbójnicy nie byli sformalizowaną grupą, cieszyli się niezależnością, a spoiwem była właśnie osoba ich przywódcy i możliwość dokonywania zorganizowanych napadów rabunkowych. Choć Janosik cieszył się sporym autorytetem, nie zdołali mu pomóc, a wkrótce po jego egze kucji zostali wyłapani i straceni.
19 W ykradnij drwa spod kotła FORTEL TEN SPROWADZA SIĘ do osłabienia przeciwnika poprzez poważne uszczuplenie jego zasobów — odcięcie go od źródeł energii i siły militarnej. Stosuje się go zwłaszcza wtedy, gdy przeciwnik jest zbyt silny, by wydawać mu bitwę w polu. Wielu wielkich wodzów na przestrzeni tysiącleci stosowało go, by osłabić wrogie wojska fizycznie lub obniżyć ich morale. Osiągano taki efekt, niszcząc drogi zaopatrzenia wrogiego wojska w żywność oraz rozbijając tabory z zapasami broni i ciężkim sprzętem wojskowym.
OT
m
PRZYKŁAD: W czasie II wojny światowej Amerykanie wiedzieli, że Japonia jest kolosem na glinianych nogach, a jej piętą achillesową jest brak surowców strategicznych, przede wszystkim ropy. Skuteczna kampania z wykorzystaniem okrętów podwodnych sprawiła, że w latach 1944 i 1945 Japonia została pozbawiona podstawowych su rowców: ropy, aluminium, stali, kauczuku itd.
20 Łap rybę, póki woda jest zmącona O g r a n ic z m o ż l iw o ś c i r o z p o z n a n ia , którymi dyspo nuje wróg. Wznieć zamęt, aby zaburzyć jego osąd i percepcję. Po dejmij nietypowe działania dywersyjne, aby roztoczyć przed prze ciwnikiem iluzję, która zajmie jego uwagę i sprawi, że stanie się on bardziej podatny na twój atak — będzie wówczas jak ryba w mętnej wodzie, która ma ograniczone pole widzenia. 300
m
*
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Fortel ten można też rozumieć tak, że należy wykorzystać zamieszanie i zgiełk, które są stałym elementem każdej zaciekłej bitwy. Udana dywersja zawsze idzie w parze z osłabioną koncentracją przeciwnika, który jest zbyt zajęty odwrotem, ochroną swego wodza i cennych przedmiotów lub po prostu stawianiem zaciekłego oporu, by mógł dobrze zorientować się w sytuacji.
PRZYKŁAD: Zajęcie Tybetu przez wojska chińskie w okresie, gdy oczy świata zwrócone były na Półwysep Koreański. Mao Tse-tung wykorzystał sytuację, by po cichu wkroczyć na Wyżynę Tybetańską. Gdy świat się o tym dowiedział, było już za późno na jakie kolwiek reakcje i próby wsparcia Tybetańczyków, gdyż zaledwie czternastoletni Dalaj Lama Tenzin Gjaco podpisał z Chińską Republiką Ludową traktat poko jowy wcielający Tybet do Chin. Dwa tygodnie po zajęciu Tybetu armia chińska wkroczyła od północy do Korei, spychając całkowicie zaskoczone siły oN Z daleko na południe.
21 Zrzuć pancerz niczym złota cykada
^
K ie d y TWOJA SYTUACJA JEST TRUDNA i musisz przepro wadzić bezpieczny odwrót lub sprawnie przegrupować swe oddziały, stwórz iluzję lub wykorzystaj kamuflaż do zmylenia przeciwnika. Złota cykada w sytuacji zagrożenia potrafi zrzucić zewnętrzną po włokę swego pancerza, która jest doskonałą imitacją tego owada. Zostawiając taką pustą skorupę, oddala się bezpiecznie od miejsca zagrożenia. Fortel ten można stosować odwrotnie — próbować nastraszyć przeciwnika, aby wstrzymał się z pościgiem lub kolejnym natarciem, dając tym samym czas naszym woj skom na bezpieczny odwrót.
PRZYKŁAD: W trakcie walk o Narwik, jeden batalion Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich wraz z trzema innymi batalionami norweskimi otrzymały za danie osłony ewakuacji na lądzie pomiędzy granicą szwedzką a Rombaken fjord. To właśnie batalion majora Kobylińskiego stanął na wysokości zadania, utwierdzając Niemców w przekonaniu o aktualności bieżącej linii frontu. Tuż przed opuszczeniem swych pozycji polscy żołnierze ustawili na pozycjach manekiny w hełmach i zepsutą broń. Przez jakiś czas Niemcy ostrzeliwali jeszcze „polskie stanowiska”, zanim przystąpili do ataku. 301
S Z T U K A W OJN Y
Warto wspomnieć też o ewakuacji wojsk japońskich z wyspy Kiska w 1943 roku, która totalnie zaskoczyła Amerykanów. W ogóle nie zorientowali się, że Japończy cy przeprowadzają odwrót. Amerykanie, spodziewając się zasadzki, nie zaatako wali. Dopiero po rozpoznaniu przeprowadzonym za pomocą kilku myśliwców do szli do wniosku, że wyspa jest całkowicie opuszczona.
22 Zamknij drzwi, by pojmać złodzieja G ro ź n y WRÓG SCHWYTANY w PUŁAPKĘ nie powinien się wymknąć. Należy zablokować wszelkie możliwe drogi ucieczki, aby nie mógł zbiec. Jeśli mu się uda, wystrzegaj się pościgu, gdyż wówczas wróg może być nieobliczalny. Spraw, by pozycje, których zażarcie broni, lub twierdza, którą w końcu zdobył, stały się jego więzie niem lub miejscem, z którego trudno się wydostać.
m FI U
PRZYKŁAD: Oblężenie Belgradu w 1456 roku. Sułtan Mehmed II pokładał wielkie nadzieje w swej artylerii, która miała zrównać mury Belgradu z ziemią. Pomimo tego, że ostrzał przyniósł zamierzony skutek, powodując liczne wyrwy w murach, sułtan chciał kontynuować bombardowanie. Jego wyżsi dowódcy odwiedli go od tego pomysłu i zasugerowali, by zaufał janczarom, którzy mieli wziąć miasto szturmem. Obrońcy sporo zaryzykowali, pozwalając Turkom na wdarcie się do niższej części miasta. Turcy, myśląc, że miejsce to zostało całkowicie porzucone, zabrali się za plądrowanie. Wówczas to gwałtownie runęły na nich siły obrońców, a opuszczona część miasta stała się dla janczarów śmiertelną pułapką. Inny przykład może stanowić bitwa w Borach Tucholskich podczas inwazji III Rzeszy na Polskę we wrześniu 1939 roku. Niemcy od początku dążyli do okrą żenia sił polskich zgrupowanych na linii Chojnice-Tuchola-świecie. 2. września — dzięki zdecydowanym ruchom jednostek pancernych pod dowództwem Guderiana — Nimecy zamknęli okrążenie. Część IX dywizji piechoty i XXVII dywizja piechoty znalazły się w potrzasku, po części z powodu słabej koordy nacji sił polskich i złego przepływu informacji.
302
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
23 Przymierze z odległymi, wojna z sąsiadami
£
TWOJA POLITYKA WOJENNA powinna skupiać się na neutra lizowaniu zagrożeń, jakie stwarzają państwa bezpośrednio sąsia dujące z twoim. Przymierze z odległymi sprawia, że nie trzeba przejmować się zawczasu długimi wyprawami wojennymi na bardzo oddalone od naszych tereny wroga. Trudno bowiem okupować tery torium wroga, jeśli jest ono oddzielone od naszego innymi krajami. Dopiero po podporządkowaniu sobie sąsiadów, można ruszać na wrogów od ległych. Poza tym odpowiada to maksymie dotyczącej najczęściej doraźnej sytu acji, w której „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”.
PRZYKŁAD: Taką politykę zalecał już w IV w. p.n.e. Kautilja w swym dziele pt. Arthaśastra. Doradzając hinduskiemu królowi Czandragupcie, zalecał, by przy poszukiwaniu sojuszy skupić się na państwach odleglejszych, niesąsiadujących bezpośrednio z państwem Czandragupty, za to graniczących od innej strony z jego sąsiadami, których potęga była dla niego zagrożeniem. Dobry przykład może stanowić tutaj przymierze króla Francji Franciszka I z sułta nem Sulejmanem I Wspaniałym zawiązane w 1536 roku przeciwko cesarzowi Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego Karolowi V. Potęga Ka rola tak dalece zagrażała Francji, że jej rzymskokatolicki król zdecydował się na so jusz z muzułmanami — imperium osmańskim odległym od Francji, ale graniczą cym z terenami będącymi pod wpływem cesarstwa.
24 Uderz na Guo, wykorzystując użyczony szlak UZYSKAJ ZGODĘ jednego ze swoich sprzymierzeńców na wy korzystanie zasobu, który znajduje się pod jego kontrolą, lub wymuś na pomniejszym przeciwniku użyczenie ci tegoż zasobu. Będzie to jeden ze środków do osiągnięcia twojego celu. Gdy cel zo stanie zrealizowany, powracając z kampanii, możesz uderzyć na użyczającego ci dany zasób (lub zasoby) i jego też podbić.
$ 303
S Z T U K A W OJN Y
Fortel ten może być stosowany przy różnym rozkładzie potęgi militarnej sąsia dujących państw. Sytuacja z przytoczonego niżej przykładu dotyczy silnego państwa, które rozbija sojusz dwóch pomniejszych rywali. Wówczas fortel zasto sować względnie łatwo. Jeśli zgody na użyczenie „szlaku” nie można uzyskać za pomocą przekupstwa, zawsze pozostają groźby i represje. Państwa o względnie wyrównanych siłach armii będą musiały poczynić o wiele większe wysiłki, by przekonać jednego z oponentów do tymczasowego rozejmu, tylko dlatego, by podbić kraj trzeci. Natomiast jedno relatywnie słabe państwo otoczone dwoma silniejszymi sąsiadami będzie mogło jedynie wykorzystać wie dzę, iż jeden z sąsiadów postanowi wystąpić z pozycji siły, żądając użyczenia za sobów. Podporządkowanie się mu jest równoznaczne z późniejszym upadkiem mniejszego państwa. Z kolei jeśli drugi silniejszy sąsiad skłonny byłby wystąpić w roli naszego obrońcy, wówczas stajemy się jego dłużnikiem, co stanowi po prostu inną formę uzależnienia i jedną z przyczyn naszej potencjalnej porażki. W tej sytuacji znajomość założeń fortelu może pomóc nieco słabszemu państwu, gdy przeciwnik będzie chciał go zastosować.
PRZYKŁAD: Historyczna relacja zdarzeń, z którymi wiąże się ten fortel, wspomina o większym państwie Chin, które sąsiadowało z dwoma mniejszym państwami Yu oraz Kuo. Te dwa też ze sobą sąsiadowały. Władca Chin zamierzał podporządko wać sobie oba te kraje, a jego doradca i generał Hsun Hsi podsunął mu myśl, by wkroczyć do Guo, idąc okrężną drogą przez tereny Yu. Generał, wiedząc, że wład ca Yu jest człowiekiem pazernym, zaproponował, by przekupić Yu klejnotami i stadem wyśmienitych koni. Chin z początku wzdragał się przed tak dużą łapów ką, obawiając się, że Yu przyjmie prezent i nie dopełni umowy, nie gwarantując bezpiecznego przejścia przez swój teren. Ostatecznie jednak dał się przekonać swemu generałowi, więc zarządził przekazanie umówionych bogactw władcy Yu. Wówczas to na dworze Yu przemówił jeden z ministrów, Kung Tzu-Ch’i, który stwierdził, że między Kuo oraz Yu jest zależność taka jak między wargami i zębami, a następnie przywołał maksymę przodków: „Jeśli zabraknie warg, zęby pozostaną bez osłony przed chłodem”. Fakt swego istnienia Kuo zawdzięcza Yu, a przetrwanie Yu zależy od Guo. Ten mutualizm sprawia, że jeśli jedno ulegnie, stanie się to przyczyną upadku ich obu. Poranek jutrzejszego dnia będzie czasem upadku Guo, a wieczór przyniesie zagładę Yu. Władca Yu zignorował tę prze strogę i przyjął podarki. W zamian za bogactwa pozwolił armii Chin bezpiecznie przejść przez terytorium swojego państwa. Wkrótce upadło Guo, a w drodze powrotnej Chin uderzył na Yu.
304
T R Z Y D Z IE ŚC I SZESC F O R T E L I Więcej na: www.ebook4all.pl
25 Skradnij belki stropowe, podmień kolumny P o s t a r a j się z d e z o r g a n iz o w a ć w r o g a , naruszając podporę jego armii, mieszając mu w szykach. Wprowadź nowe zasa dy, kreuj niespodziewane okoliczności i ingeruj w sposoby działania wroga. Spraw, by twój przeciwnik stał się kolosem na glinianych no gach. Sabotuj jego wysiłki, zmuszaj do częstych przegrupowań, uderz w jego elitarne jednostki i wyeliminuj je. Wróg zostanie po ważnie osłabiony.
m &
Fortel ten można stosować także poza polem bitwy, interpretując go bardziej do słownie. Mogą to być wszelkie działania zmierzające do zachwiania funda mentów istniejącego systemu. Można również podmienić ważny i cenny przedmiot na mało istotny, choć do złudzenia przypominający przedmiot podmieniany.
PRZYKŁAD: Działalność Margaret Thatcher sprowadzała się do burzenia dotychczas obowią zujących norm i konwenansów w polityce brytyjskiej. Otwarcie i publicznie kryty kowała ona swych przeciwników politycznych, co nie zdarzało się wcześniej na scenie politycznej Wielkiej Brytanii. Podczas gdy działacze partyjni starali się zjednywać sobie przychylność wyborców, Thatcher nikomu nie obiecywała gru szek na wierzbie. Szła na wojnę ze związkami zawodowymi, a po objęciu iunkcji premiera wywiązała się z nawiązką z obietnic wyborczych — kazała zamknąć wię cej nierentownych zakładów państwowych, niż wcześniej zapowiadała. Jej pozycja została poważnie zachwiana po wydaniu polecenia odbicia Falklandów z rąk Ar gentyńczyków. Odwracali się od niej nawet stronnicy z jej własnej partii. Po wygra nej wojnie o Falklandy nieugięta Thatcher wyszła z tej sytuacji z wysoko podniesio ną głową, a jej pozycja polityczna była silna jak nigdy dotąd. Niccolo Machiavelli w swym wiekopomnym dziele, Książę, opisuje w księdze VII księcia Valentino — Cezara Borgię, syna Rodriga Borgii, czyli papieża Alek sandra VI. Valentino posługiwał się wojskiem najemnym i choć naówczas było to powszechną praktyką w Italii i całej Europie w ogóle, to w przypadku Cezara Borgii działania takie osiągały status fortelu. Korzystał z pomocy wojsk Orsinich, potężnej rzymskiej rodziny. Gdy jednak zaczął podejrzewać, że mogą go oni za wieść w najbardziej krytycznym momencie, zaczął dążyć do osłabienia zarówno te go rodu, jak i innej potężnej rodziny, Collonów. Uczynił to poprzez przeciągnięcie na swoją stronę wszystkich dotychczasowych stronników tych dwóch rodów. Wy korzystywał wszelkie sposoby na pozyskiwanie sojuszników, którzy byli przydatni w budowaniu jego państwa, a jeśli go zawiedli, eliminował ich. 305
S Z T U K A W OJN Y
26 W ytykaj palcem morwę, lecz zgań szupin SZUPIN, DRZEWO WIĘKSZE i dostojniejsze od morwy, jest jak wpływowy minister, którego pozycja wyklucza możliwość bezpo średniego udzielenia mu reprymendy. Dlatego otwarcie ganimy niż szego urzędnika, który może być bezpośrednim podwładnym owego dostojnika. Za pomocą insynuacji i aluzji trafiamy z przeka zem również do tego drugiego, chcąc go napomnieć, zdyscyplino wać, ostrzec lub zastraszyć. Fortel ten sprowadza się nierzadko do formy spektaklu, który reżyserujemy my sami, chcąc wyrazić swe oburzenie wobec postawy innych, powiązanych z na mi w taki czy inny sposób ludzi o wysokim statusie społecznym. Ujmując rzecz dosłownie, nawet sztuka wystawiona z okazji zaproszenia wpływowego możnowładcy na przyjęcie może posłużyć za fortel, a konkretnie jej scenariusz, który został wcześniej przyodziany w stosowne przekazy.
PRZYKŁAD: Przykfad prosty acz dobitny stanowią bomby atomowe zrzucone na Nagasaki i Hi roszimę, które były przestrogą nie tylko dla Japonii: „Poddajcie się, w przeciw nym razie zostaniecie zmiecieni z powierzchni ziemi”, ale i ostrzeżeniem dla ZSRR: „Mamy bombę atomową i nie zawahamy się jej użyć”.
27 Udawaj obłęd, będąc w pełni zmysłów ZMYL PRZECIWNIKA, udając szaleńca, pijaka, błazna lub czło wieka ciężko chorego. Niech straci wiarę w twoje możliwości i zdol ności, niech przestanie cię doceniać, niech tobą pogardza i niech się z ciebie naśmiewa. Wówczas jego umysł spowija gęsta iluzja, za którą możesz ukryć swe prawdziwe intencje i źródła motywacji.
m m * 5®
Gdy twój przeciwnik przestanie się tobą przejmować, wtedy zyskasz czas na zebranie sił, ukończenie niezbędnych przygotowań, aby następnie niespodzie wanie na niego uderzyć. Fortel ten najlepiej skutkuje przeciwko ludziom prze sądnym, próżnym i małostkowym lub takim, których cechuje wyjątkowa pycha. 306
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Zastosowanie szaleństwa musi mieć wymiar strategiczny, a nie być konsekwen cją niepohamowania swoich emocji i instynktów. Począwszy od szeregowca, po przez elitarnego żołnierza, na generałach skończywszy — wszyscy powinni mieć świadomość, że pozornie szalone i przypadkowe działania mają największą szansę powodzenia, gdy ich częstotliwość jest niewielka, a moment wystąpie nia nieprzewidywalny.
PRZYKŁAD: Ciekawy przykład stanowi plemię Odżibwejów — Indian z Ameryki Północ nej, a konkretnie pewna wyodrębniona grupa tworząca część ich społeczności. Byli to Windigokanowie — tancerze-kanibale. Można ich nazwać szamanami, jako że byli uzdrowicielami, a także wypędzali demony choroby z człowieka. Szamani ci wykazali się niegdyś, jak podaje pewien przekaz, niebywałą odwagą graniczącą wła śnie z szaleństwem, gdy wdarli się do obozu Siuksów. Windogokanowie byli zna ni ze swej nieobliczalności, a ponieważ byli też tancerzami, to nawet ich ruchy były chaotyczne, groteskowe, wprawiające w zdumienie lub napawające lękiem. W yróżniał ich także specyficzny sposób mówienia — ich wypowiedzi stały w sprzeczności z tym, co de facto mieli na myśli. Nikt jednak nie mógł się spo dziewać, że kiedykolwiek zamienią się w formację bojową. To wszystko zadziałało we wspomnianej konfrontacji z Siuksami. Przed wyprawą przywódca Windigokanów zawołał: „Nie idziemy na wojnę! Nie będziemy za bijać Siuksów! Nie zdejmiemy skalpów z czterech z nich i nie pozwolimy reszcie ujść z życiem! Pójdziemy tam za dnia”. Gdy dotarli na miejsce, w finezyjnym i obłąkańczym zarazem tańcu wbiegli pomiędzy wrogich Indian. Niektórzy w przerażeniu natychmiast odskoczyli w tył, inni pozostali na miejscach, bacznie przyglądając się intruzom. Wtedy to przywódca odżibwejskich szamanów wykrzyk nął: „Nie strzelać!”, po czym grupa Windigokanów wyciągnęła broń i zastrzeliła czterech Siuksów. W szaleńczym transie ci pierwsi zdjęli z tych drugich skalpy, wprawiając w całkowite przerażenie pozostałych. Pomimo swej przewagi liczeb nej, Siuksowie nie byli w stanie zareagować, gdyż sparaliżował ich strach. Z pew nością ich wiara, tak jak wiara wszystkich Indian, w to, że człowieka może opętać demon, przyczyniła się również do całościowego efektu, jaki osiągnęli Windigokanowie. Po tym manifeście szaleństwa oddalili się, nie musząc obawiać się pościgu. Odnieśli symboliczne zwycięstwo nad Siuksami, udając szalonych, lecz będąc w pełni zmysłów — dlatego też kontrolowali sytuację. Windigokanowie byli od początku przekonani, że to oni będą kontrolować sytuację. Nawet gdyby się pomy lili, nie lękali się śmierci i zawsze byli gotowi na ostateczną ofiarę.
307
S Z T U K A W OJN Y
28 Zwab wroga na dach, po czym zabierz drabinę POZORUJĄC ODWRÓT, daj wrogowi nadzieję na zwycięstwo i spraw, by zaczął cię ścigać, a następnie odetnij mu drogę ucieczki. Znajdzie się on w pułapce, w miejscu bez wyjścia, w którym osta tecznie zginie lub będzie musiał się poddać. Niech jego pycha prze słoni mu właściwy osąd sytuacji. W pogoni za tobą nie będzie widział niczego innego poza możliwością osiągnięcia ostatecznego zwy cięstwa. Możesz go w ten sposób zwabić, gdzie tylko zechcesz.
PRZYKŁAD: Temistokles wysyłający Sicinnusa do Kserksesa, by skłonić Persów do wpłynięcia do wąskiej Zatoki Salamińskiej, która stanowiła dla wrogich okrętów istną pułapkę. ogromna liczebność floty perskiej obróciła się przeciwko nim — wielkie triery skoncentrowane w wąskiej i skalistej zatoce prawie całkowicie straciły swą manewrowość, a pojawiająca się regularnie bryza zaczęła spychać okręty Persów ku sobie, obracając je burtami do dziobów nadpływających okrętów zjednoczonej floty grec kiej. Ekstremalnie trudne warunki uniemożliwiły Persom odwrót — Temistokles przewidział, że tak będzie, więc kluczową kwestią było zwabienie ich do zatoki. inny przykład pochodzi z historii Chin. Po stłumieniu rebelii w królestwie Wei sławny generał państwa Han — Han Hsin — został wysłany, by ujarzmić ko lejne dwa buntujące się królestwa — Ch’i oraz Ch’u. Generał wyruszył na Ch’i, lecz jednocześnie Ch’u wysłało przeciwko niemu swego generała Longa Ch’u na czele armii liczącej dwieście tysięcy żołnierzy. Dwie armie spotkały się nad rze ką Wei, rozlokowując się na przeciwległych brzegach. Generał Han rozkazał swym ludziom wypełnienie piaskiem dziesięciu tysięcy worków i przeniesienie ich w górę rzeki w celu usypania tamy. Następnego ranka generał Han przeprowa dził swą armię w bród i zaatakował siły Ch’u, wkrótce jednak nakazał odwrót. Generał Long był przekonany, że Han Hsin się wystraszył i zachował jak tchórz, dlatego ruszył ze swymi oddziałami w pościg. Żołnierze Han Hsina zareago wali na wcześniej uzgodniony sygnał i przerwali tamę, aby uwolnić spiętrzoną wcześniej wodę. Przeprawiająca się armia Ch’u została kompletnie zaskoczona i podzielona, znajdując się częściowo na drugim brzegu rzeki. Ponadto ponio sła pierwsze straty, gdyż utonęli ci, którzy znaleźli się na drodze wzburzonych wód rzeki. Wówczas generał Han wykonał ze swą armią nawrót i uderzył w przed nią straż Ch’u, zabijając generała Longa. Pozostające na drugim brzegu rzeki oddziały zaczęły paniczny odwrót, jednak wojska Han Hsina ostatecznie pojmały wrogich żołnierzy. 308
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
29 Przytrocz kwiaty do wyschniętego drzewa FORTEL TEN WIĄŻE SIĘ ze sztuką stwarzania pozorów. Kwiaty na wyschniętym drzewie to iluzja witalności drzewa. Metafora ta jest równoznaczna ze sprawianiem wrażenia, że jesteśmy silniejsi niż w rzeczywistości. Fortel ten opiera się na tym, że przedstawiamy coś bezwartościowego jako rzecz wartościową lub coś nieużyteczne go jako rzecz użyteczną itp.
W ± m &
Przystrajanie martwego drzewa kwiatami lub przytroczenie kwiatów do drze wa, które bujnie nie zakwita oznacza też wykorzystanie wszelkich warunków terenowych, atmosferycznych lub np. architektonicznych dla zmylenia przeciw nika. Chcemy, by uwierzył, że jest nas więcej, że dysponujemy przewagą taktycz ną, że mamy coś specjalnego w zanadrzu. Ostatecznie można uznać za taki for tel wystawianie na widok wszelkiego rodzaju makiet i replik.
PRZYKŁAD: Makiety wszelkiego sprzętu wojskowego wystawiane były pod koniec II wojny światowej przez Niemców i Japończyków, by pokazać aliantom, że państwa osi jeszcze nie stoją na przegranej pozycji. Najczęściej wykorzystywano nadmuchi wane makiety samolotów, które wystawiano na lotniskach wojskowych, oraz ma kiety czołgów i opancerzonych wozów bojowych. Napoleon, podczas odwrotu spod Moskwy, kazał swym żołnierzom rozpalać więcej ognisk, by sprawiać wrażenie, że dysponuje większą armią, niż miał w rzeczy wistości. Ten fortel był dosyć często stosowany w już starożytnych Chinach.
30 Gość zajmuje miejsce gospodarza F o r t e l t e n m o ż n a in t e r p r e t o w a ć r ó ż n o r a k o , lecz w swej istocie sprowadza się on do przejęcia inicjatywy od osoby, która uprzednio była panem sytuacji. Jeśli nie możemy dostosować się do panujących warunków, musimy dostosować warunki do na szych wymogów. Gospodarz powinien zająć się gościem, inicjować
% 309
S Z T U K A W OJN Y
rozmowę i zachęcać do skorzystania z gościnności. Jeśli jest to nieudolny go spodarz, wkrótce to gość przejmuje inicjatywę i dyktuje warunki. W kontekście militarnym fortel ten może zostać wykorzystany przez władcę, do którego z prośbą o pomoc zwrócił się inny władca. Jeśli sojusznicza armia przy będzie, by wesprzeć zagrożone państwo, lecz dowódca stwierdzi, że władca tego państwa jest niezaradny do tego stopnia, iż nie potrafi nawet porządnie przyjąć swych gości, wkrótce może on przejąć kontrolę również nad armią zagrożonego państwa. Wykorzystuje on fakt, że władca ten nie cieszy się autorytetem i nie ma posłuchu wśród swych żołnierzy. Fortelem tym nierzadko posługiwano się w intrygach dworskich i polityce w ogóle. Wielu było namiestników, którzy stawali się samozwańczymi władcami oddanych im we władanie zamków, księstw czy nawet całych krajów. Często zawierano pokój lub rozejm tylko po to, by umieścić na terenie przeciwnika swych agentów, którzy wtapiali się w miejscową ludność i starali się znaleźć słaby punkt wroga.
PRZYKŁAD: Podczas oblężenia Antiochii przez krzyżowców jej obrońcy — wojska tureckie — zaczęły nękać chrześcijan zbrojnymi wypadami, korzystając z ich osłabienia, po nieważ armia krzyżowców wydzieliła specjalny korpus, który wyruszył na wyprawę w celu zdobycia żywności. Turecki namiestnik Antiochii Jaghi Sijan pod koniec 1097 roku wyprowadził z miasta kilkanaście tysięcy żołnierzy i uderzył na zasko czone wojska krzyżowców. Turcy, którzy początkowo zaskoczyli krzyżowców, wkrótce sami stali się ofiarami przemyślanej taktyki jednego z wielkich wodzów I wyprawy krzyżowej — Rajmunda. Przytomność umysłu, determinacja i charyzma Rajmunda umożliwiły mu szybkie sformowanie szyków kawalerii i wyprowadzenie potężnego kontruderzenia. Wykorzystując zamieszanie w szeregach tureckich, za kończył szaleńczą szarżę dopiero pod murami miasta, gdzie przed uciekającymi Turkami zamknięto bramy z obawy przed tym, że wojska Rajmunda mogą we drzeć się do środka. To działanie, na które pośredni wpływ miał pościg Rajmunda, sprawiło, że „złodziej sam się zatrzasnął”. Los Turków, którzy pozostali poza murami miasta, był przesądzony i stał się nauczką dla reszty obrońców Antiochii.
31 Fortel pięknych ludzi R o z p r o s z UWAGĘ WROGA, mamiąc go wdziękami i pięknem innych ludzi. Wyślij ich w roli swych agentów, by owinęli sobie wro giego władcę wokół palca. Ucierpią na tym jego rządy i autorytet. 310
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Stanie się wówczas podatny na porażkę, więc będziesz mógł się z nim roz prawić. Najbardziej dosłownym sposobem realizacji tego fortelu jest podsunięcie wro gowi pięknej kobiety lub kobiet, które mogą zmącić umysł władcy i generałów, pozbawić ich woli walki. Wielu daje się usidlić kobiecym wdziękom — władcy stają się wówczas ignorantami, w oficerach rośnie agresja i pogarda dla władcy, a inne kobiety zaczynają knuć intrygi. Wdzięk i piękno niekoniecznie muszą być przypisane kobietom. To samo dotyczy przebiegłych doradców, którzy swą elokwencją i pięknymi słowami mogą podpo rządkować sobie władcę. Artyści, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, również podbi jają swymi wdziękami i talentami serca wielu ludzi. Jest to fortel wykorzystywany częściej w sferze politycznej niż m ilitarnej, lecz z uwagi na to, że wojna, cytując Carla von Clausewitza, stanowi przedłużenie działań politycznych realizowanych przy pomocy innych środków, wykorzystanie na wojnie tego właśnie fortelu jest równie uzasadnione, co zastosowanie fortelu typo wego dla działań zbrojnych.
PRZYKŁAD: Yang Kuai-Fei na dworze cesarza z dynastii Tang, Hsiüen Tsunga. Choć pier wotnie wydana została za syna cesarza, to po śmierci pierwszej żony Hsiüen Tsung, kiedy popadł w przygnębienie, stała się jego niestrudzoną pocieszycielką. Yang Kuai-Fei wkrótce zyskała najwyższą wśród kobiet rangę na dworze. Została oblubienicą cesarza, a następnie jego żoną. Wykorzystała swoją pozycję do ściągnię cia na dwór krewnych i wzbogacenia swej rodziny.
32
£
Fortel opuszczonego miasta JEST TO BLEF, który wywołuje podejrzenia i dezorientację u na szego przeciwnika. Kiedy wróg jest liczniejszy, a inicjatywa jest w jego rękach, zacznij zachowywać się tak, jak gdyby Twoja słabość w ogóle nie stanowiła żadnego problemu, ostentacyjnie zarzuć swą aktyw ność bojową. Taka sytuacja często wywołuje konsternację u naszego oponenta, który węszy podstęp i zaczyna podejrzewać, że mamy w zanadrzu zgubny dla nie go plan. Wróg ulega wahaniom i dekoncentracji, rozważa odwrót. Unikając star cia, zyskujemy czas na realne wzmocnienie naszej armii i przejmujemy inicja tywę. Skłonienie przeciwnika do odwrotu i zasianie w jego umyśle niepewności 311
S Z T U K A W OJN Y
można uznać za zwycięstwo bez podejmowania fizycznej walki, co jest reali zacją jednej z fundamentalnych zasad Sun Tzu.
PRZYKŁAD: Fortel ten nawiązuje do wydarzeń z udziałem Chuko Lianga —genialnego stratega i generała, który żył na przełomie II i III wieku. Chuko Liang prowa dził niewielki oddział wojska, gdy dowiedział się o nacierającej w jego kierun ku potężnej armii, którą dowodził Ssuma I. Schronił się w niewielkim forcie w H si-ch’eng i nakazał swoim ludziom pousuwać wszelkie flagi i proporce, otworzyć wszystkie bramy na oścież i zachowywać bierność. Kilku nawet otrzy mało rozkaz udawania mieszkańców sprzątających okolicę. Sam wszedł na mury i zaczął grać na swej cytrze w towarzystwie dwójki lokalnych dzieci. Gdy Ssuma I dotarł na miejsce, był tak zaskoczony widokiem, że uznał, iż Chuko Liang szykuje zasadzkę. Zarządził odwrót, wiedząc, że Chuko Liang, który słynął ze swego geniuszu militarnego, nie ponosił nigdy zbędnego ryzyka. Tym samym ponadstutysięczna armia odstąpiła od szturmowania fortu obsadzonego zaledwie kilkoma tysiącami ludzi.
33 Fortel siewcy zwątpienia
M W
NIECH TWOI SZPIEDZY przenikną do obozu przeciwnika i rozpowszechnią w nim fałszywe informacje. Każ im siać zamęt i zwątpienie. We wrogiej armii nastąpią podziały i dojdzie do rozłamów. Wówczas wykorzystaj okazję do osłabienia lub znisz czenia ich. Ten sam efekt łatwiej osiągniesz dzięki agentom kontrwywiadu. Jeśli wykryją oni działalność wrogiego szpiega i go zatrzymają, mogą spróbować przecią gnąć go na waszą stronę. Podwójny agent jest z pewnością bardziej wiarygodny dla nieświadomego wroga, który wówczas skłonny będzie uwierzyć w spreparowane przez ciebie informacje, ufając „swojemu” szpiegowi. Każda forma rozpowszechniania pogłosek w celu zdezorientowania wroga może być uznana za pewną odmianę tego fortelu — pod warunkiem że będzie z góry przemyślana i zaplanowana. Z reguły na ludziach można polegać, gdy idzie o plotkowanie.
312
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
PRZYKŁAD: Zasadę „dziel i rządź” stosowano powszechnie w starożytnym Rzymie. Dzięki niej Rzym wspierał najpierw potężne państwa, czyniąc z nich swoich sojuszników, po konywał mniejsze, a potem podporządkowywał sobie te wielkie. Klasycznym przykładem zastosowania tego fortelu jest bitwa pod Chalons i postępo wanie Flawiusza Aecjusza, dowódcy i polityka rzymskiego, który wykorzysty wał waśnie plemienne w kręgach barbarzyńców, aby skierować jednych prze ciwko drugim. Z kolei pod koniec II wojny światowej Niemcy chcieli skłócić ze sobą aliantów, rozsiewając wśród Brytyjczyków plotki o gwałtach na kobietach, jakich rzeko mo dokonywali amerykańscy żołnierze w Europie.
34 Fortel samookaleczenia F o r t e l TEN MA KILKA WYMIARÓW . W pierwszym z nich świadomie karcimy jednego z naszych ludzi na oczach innych (w tym szpiegów wroga) po to, by wróg zaufał skazańcowi, gdy ten będzie odgrywał swe role zbiega i zdrajcy. Gdy to się uda, przeciwnik będzie bardziej podatny na sugestię, wierząc, że pozyskał dobre źródło informacji. W rze czywistości przyjął na swoje łono żmiję, która będzie pluła jadem kłamstw i po mówień. Wtedy można szykować się do ataku na wroga, który do tego czasu zabrnie tam, gdzie powiedzie go nasz człowiek. W drugim, bardziej militarnym wymiarze, fortel ten służy taktycznemu poświęceniu części swej armii dla zadania wielokrotnie większych szkód wrogowi. Musi to być starannie wykalkulowane i zaplanowane działanie, aby przyniosło oczekiwane efekty. Jeśli jest zbyt oczywiste, wróg może się domyślić, że chcemy go zwieść. W kolejnych wymiarach tego fortelu warto wspomnieć o pozorowanej słabości. Można wykorzystać ją w walce wręcz, by wróg poczuł się pewniej, dał się ponieść żądzy szybkiego zakończenia pojedynku i tym samym odsłonił, lub w sytuacji, gdy chcemy nakłonić pomniejszego adwersarza do zaatakowania potężnego, wspól nego wroga.
PRZYKŁAD: Najlepszym przykładem — obok wielu, które można tu przywołać — będzie opi sane w M etodach w ojskow ych pojmanie P’ang Chuana (rozdział 1.). Sun Pin dora dzał przecież T ’ien Chi, by ten wysłał dwa oddziały na czele z dwoma wysokimi 313
S Z T U K A W OJN Y
urzędnikami nieznającymi się na sprawach wojskowych, by natarły na P’ing-ling. Oczywiście taktyka ta zakładała klęskę sił T ’ien Chi i śmierć dwóch urzędników, lecz stanowiła niezbędny element całej strategii, którą opracował Sun Pin, by zmylić P’ang Chuana i zmusić go do pośpiesznego powrotu do stolicy. Fortel ten stanowił również jeden z elementów strategicznych planu Fryderyka II w bitwie pod Lutynią. Aby zmylić Austriaków w kwestii swego głównego kierunku natarcia, poświęcił niewielki oddział wojsk, pozorując atak z innej strony, i zmusił przeciwników do rzucenia większości sił w pożądanym kierunku.
35 Fortel połączonych forteli
m
N a jw ię k s z ą s k u t e c z n o ś ć d z ia ł a n ia w każdej sytu acji — czy to na polu bitewnym, korporacyjnym, czy też osobistym — zapewnia fortel stanowiący połączenie kilku różnych forteli. W trudnych warunkach, by mieć możliwie największą pewność, że przeciwnik da się zwieść naszym podstępom, zwłaszcza jeśli jest bystry i rezolutny, nie po winniśmy ograniczać się do stosowania pojedynczych forteli, tylko zaprząc do działania rozmaite chwyty i zwody. Seria niespodziewanych ciosów, z których każdy zadany jest pod nietypowym ką tem i z inną siłą, wytrąca przeciwnika całkowicie z równowagi, burząc jego koncep cję obrony i wewnętrzny spokój. Jeśli przeciwnik da się ponieść emocjom, kiedy stosujemy wabiki, zaczepki i siejemy zamęt, jest to dogodny czas do wyprowa dzenia decydującego ciosu.
PRZYKŁAD: W większości bitew, kampanii wojennych czy rozgrywek politycznych fortele sto suje się w połączeniu ze sobą dla większej skuteczności. Niejednokrotnie zasto sowanie jednego fortelu wymusza wykorzystanie innego. Przykładami połączo nych forteli mogą być przywołane już wcześniej bitwa pod Lutynią czy bitwa na Równinach Abrahama. W bitwie pod Lutynią Fryderyk II zastosował trzy fortele: najpierw poświęcił nie wielki oddział kawalerii i piechoty (fortel sam ookaleczenia), by odwrócić uwagę wroga i zaatakować z innej strony osłabione skrzydło wroga (wywołaj zgiełk na wschodzie, zaatakuj na zachodzie), po czym runął na wroga, wskrzeszając szyk sko śny zastosowany m.in. w bitwie pod Leuktrami (tchnijducha w m artw e ciało).
314
T R Z Y D Z IE ŚC I SZEŚĆ F O R T E L I
Z kolei James Wolfe, dowodzący Brytyjczykami w bitwie o Quebec, najpierw wy korzystał element zaskoczenia, zakradając się ze swymi żołnierzami na przedpola fortu, o co Francuzi ani przez chwilę go nie podejrzewali z racji bardzo niedo godnego do desantu terenu (potajem nie przedostań się do C hencang), a następ nie, stosując rozciągnięty szyk, wywabił, być może po części nieintencjonalnie, wroga z fortu, który zbytnio ufał w swą przewagę liczebną (w yw a b tygrysa z górsk iego leża). Rajmund tak sprawnie i szybko postawił w stan gotowości swój korpus, że Turcy, którzy pierwotnie mieli zaszkodzić armii krzyżowców, sami padli ofiarą swego pla nu. Złożyły się na to dwie decyzje Rajmunda — pierwsza o przeprowadzeniu kontrataku, druga o eksterminacji Turków. Oddziały Rajmunda ruszyły na wyco fujących się z całą gwałtownością, sprawiając, że obserwujący to z murów miasta obrońcy, pośpiesznie zamknęli bramę — uciekający znaleźli się w potrzasku (zamknij drzwi, by p o jm a ć złodzieja). Rajmund wykorzystał też chaos w szeregach wroga i ich panikę, nie pozwalając wymknąć się żadnemu tureckiemu żołnierzowi (łap rybę, póki woda jest zmącona), powiększając całkowite straty obrońców.
36
Jeśli wszystko inne zawiedzie, wycofaj się
M
M u s is z u w a ż n ie i na b ie ż ą c o o c e n ia ć s y t u a c ję . Jeśli okaże się, że zagrożenie dla ciebie i armii jest zbyt poważne, powinieneś szybko podjąć decyzję o wycofaniu swych sił. Niejedno krotnie ucieczka stanowi dla przegrywającego najbardziej optymalne rozwiązanie. Sęk w tym, by nie była to ucieczka na ślepo, a w pełni przemyślana i rozważnie przeprowadzona. Sprawny odwrót umoż liwia przegrupowanie i przeczekanie zagrożenia — czyni się to, by później podjąć walkę w bardziej sprzyjających okolicznościach. Wymaga więc równie starannego planowania co natarcie czy obro na, zwłaszcza jeśli zależy nam na skonfundowaniu przeciwnika. Mogłoby się wydawać, że manewr, jakim jest wycofanie się ze swoją armią, nie może stanowić fortelu, gdyż jest naturalną koleją rzeczy dla przegrywającego (o ile jakaś droga ucieczki istnieje). Czyż może stanowić, jako jeden z dwóch podstawowych, obok pościgu, składowych rozstrzygnięcia danego starcia, element zaskoczenia? W rzeczywistości tak jest — nawet odwrót może zaskoczyć prze ciwnika. Można się wycofać potajemnie lub w sposób ostentacyjny, można ucie kać w panice lub niespiesznie. Sposobów jest wiele. Właściwe wykorzystanie jed nego z nich może w danych okolicznościach stanowić podstęp.
315
S Z T U K A W OJN Y
PRZYKŁAD: Bitwa pod Borodino (wrzesień 1812 r.) w czasie kampanii moskiewskiej Na poleona stanowi przykład tego, jak niekorzystny obrót spraw, który przyczynił się do dużych strat Rosjan, wymusił na głównodowodzącym generale Kutuzowie za rządzenie odwrotu. Później okazało się, że odwrót ten miał strategiczne znaczenie z punktu widzenia morale rosyjskich żołnierzy oraz zachowania znacznej części sił militarnych, które zostały wykorzystane w dalszych starciach. Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej podczas tej samej kampanii — kiedy to Barclay de Tolly wycofał się ze Smoleńska po przegranej bitwie, ocalając armię rosyjską przed cał kowitą zagładą. W takim właśnie przypadku manewr odwrotu może nabrać charakteru fortelu — w obliczu totalnej klęski, po której nie można byłoby się podnieść, lepiej wycofać się, by dokonać przegrupowania, zmobilizować nowe siły i opracować nową strategię obrony lub kontrataku.
316
Bibliografia
PUBLIKACJE KSIĄŻKOWE:
„II wojna światowa”, zeszyty KAW, Warszawa 1978 —1989. Balon, M., Bohaterowie Świętej Wojny, Dom Wydawniczy Rafael, Kraków 2008. Bernatt, S., Fortele wojenne na morzu, seria Miniatury morskie, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1969.
Co, gdzie, kiedy? Zdarzenia które zmieniły s'wiat, praca zbiorowa pod redakcją M. W. Davisona, Reader’s Digest, Warszawa 1997. Czerska, D., Dymitr Samozwaniec, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wro cław 2004. Greene, R., 33 Strategies o f War, Pengiun Group 2006. Herodotus, Histories, trans. George Rawlinson, Wordsworth Editions Limited, Hertfordshire 1996. Hing M.H., The Road to the Throne: How Liu Bang Founded China's Han Dynasty, Algora Publishing 2011. Machiavelli, N., Książę, przeł. Czesław Nanke, Wydawnictwo ALFA, Warszawa 1993.
Najnowsza historia świata 1945 —1963, tom 1, praca zbiorowa pod redakcją A. Patka, J. Rydla i J.J. Węca, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, 2003. Panecki, T., Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich, Bellona, Warszawa 2010 Plebaniak, P., 36 Forteli, [w:] Historia Chińczyków, „Pomocnik historyczny”, dodatek specjalny do tygodnika „Polityka”, 9/2012. Plebaniak, P., Starożytna mądrość chińska w sentencjach , PWN, Warszawa 2010. Skinner, A., Political Organization, Cults and Ceremonies o f the Plains-Ojibway and Plains-Cree Indians, Anthropological Papers of The American Museum of Natural History, Order of the Trustees, New York 1914.
Syn smoka: fragmenty zapisków historyka, wyboru dokonał, przeł. i wstępem po przedził Mieczysław J. Künstler, Czytelnik, Warszawa 2000. Turnbull, S., Wojny złotego wieku. Od upadku Konstantynopola do wojny trzy dziestoletniej, przeł. Jan Jackowicz, Bellona, Warszawa 2007. Verstappen, S.H., The Thirty-six Strategies Of Ancient China, China Books & Periodicals 1999.
S Z T U K A W OJN Y
ŹRÓDŁA INTERNETOWE:
http://edu.ocac.gov.tw/biweekly/36story/index.htm http://history.cultural-china.com/en/38History9084.html http://history.cultural-china.com/en/47H176H675.html http://kalendarium-historyczne.pl/artykuly/starozytnosc/epoka-hellenistyczna/ wojny-diadochow-kasander/53/2 http://www.1939.pl/bitwy/niemcy/bitwa-w-borach-tucholskich/index.html http://www. britann ica.com/EBcheckęd/topic/313486/Kautilya http://www.histor.pl/index.php/starozytny-wschod-2/starozytny-wschod/persja/ dzieje-polityczne/ http://www.h istorycy. org/ http://www.racjonalista.pl/kj_.php/ti5853 http://wyborcza.pl/1l76842l5743384l28_wrzesnia_480_p_n_ę_Sowa_nadlatuje_od prawej.html http://www.njmuseum.com/zh/book/zzbj/shanshiniu/36ji.html http://www.neixun.cn/sanshiliuji/sanshiliuji.htm
318
Przybliżona chronologia okresów dynastycznych Okres dynastyczny
Lata
Legendarni Cesarze Mędrcy Hsia Shang Chou Zachodnia Dynastia Chou Wschodnia Dynastia Chou Okres Wiosen i Jesieni Okres Królestw Walczących Ch’in Wcześniejsza Dynastia Han (Zachodnia) Późniejsza Dynastia Han (Wschodnia) Sześć dynastii Sui
2852 - 2255 p.n.e. 2205 - 1766 1766 - 1045
T ang Pięć dynastii Sung Południowa Sung Yuan (Mongolska) Ming Ch’ing (Mandżurska)
1045 - 770 770 - 256 722 - 481 403 - 221 221 - 207 206 p.n.e - 8 n.e. 23 - 220 222 - 589 589 - 618 618 - 907 907 - 959 960 - 1126 1127 - 1279 1279 - 1368 1368 - 1644 1644 - 1911
© Hugo
Lopez
(CC-b y-sa-3.0), in s p iro w a n e : G e rn e t, J., A History of Chinese
C iv ilis a tio n , Cam bridge
U niversity
Press, 1996, s. 59