l
l
Spis treści Prolog ...
8 downloads
18 Views
4MB Size
l
l
Spis treści Prolog ............................................................................................................. 4 Rozdział 1 ........................................................................................................ 7 Rozdział 2 ...................................................................................................... 18 Rozdział 3 ...................................................................................................... 44 Rozdział 4 ...................................................................................................... 64 Rozdział 5 ...................................................................................................... 70 Rozdział 6 .................................................................................................... 107 Rozdział 7 .................................................................................................... 124 Rozdział 8 .................................................................................................... 138 Rozdział 9 .................................................................................................... 153 Rozdział 10 .................................................................................................. 197 Rozdział 11 .................................................................................................. 210 Rozdział 12 .................................................................................................. 261 Rozdział 13 .................................................................................................. 306 Rozdział 14 .................................................................................................. 327 Rozdział 15 .................................................................................................. 339 Rozdział 16 .................................................................................................. 351 Rozdział 17 .................................................................................................. 360 Rozdział 18 .................................................................................................. 378
Strona 2
l
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym,łamie prawo.
Strona 3
l
Prolog Potrząsnął moimi palcami, jak wiatr na wietrze podnosi liście, moje tętno było szybkie jak u kolibra. Ręka Luki była mocna i stabilna, gdy wsunął na mój palec pierścionek. Białe złoto z dwudziestoma małymi diamentami. To co było znakiem miłości i oddania dla innych par, było niczym innym dla mnie, jak testamentem własności. Codziennie przypominał o złotej klatce, w której będę trzymana przez resztę mojego życia. Dopóki śmierć nas nie rozłączy - nie było pustą obietnicą, jak w przypadku wielu innych par, które weszły do świętej więzi małżeństwa. Nie było dla mnie żadnego wyjścia z tego związku. Byłam Luki, aż do gorzkiego końca. Ostatnie kilka słów przysięgi, które wypowiedział mężczyzna do mafii, mogły równie dobrze zakończyć ślubną przysięgę. - Wchodzę żywy, ale wyjść mogę tylko martwy. Powinnam uciec, kiedy jeszcze miałam szansę. Teraz, gdy setki twarzy rodzin z Chicago i Nowego Jorku patrzyły na nas, ucieczka nie jest już opcją. Tym bardziej rozwód. Śmierć była jedynym akceptowanym zakończeniem małżeństwa w naszym świecie. Nawet jeśli nadal udałoby mi się uciec z pod czujnego oka Lukii od jego
Strona 4
l
popleczników1, moje naruszanie umowy oznaczałoby wojnę. Nic co powiedziałby mój ojciec, nie powstrzymałoby rodzinę Lukiw wykonaniu zemsty za utratę twarzy. Moje uczucia nigdy się nie liczyły. Dorastałam w świecie, gdzie nie było wyborów, tym bardziej nie miały ich kobiety.Ten ślub nie był z miłości, zaufania, czy wyboru. Chodziło o obowiązek i honor, o robienie tego, co było akceptowane. Związanie w celu zachowania pokoju. Nie byłam idiotką. Wiedziałam o co jeszcze chodzi – o pieniądze i władzę. Oboje upadali odkąd mafia rosyjska „Bratva”, tajwańska Triada i inne organizacje przestępcze zostały, próbując poszerzyć swoje wpływy na naszym terytorium. Włoskie Familie w całych Stanach potrzebowały, by zjednoczyć swoje rządy i dążyć razem do wybicia wrogów. Powinnam być dumna, że poślubiam najstarszego syna nowojorskiej Familii. To jest t0, co mój ojciec i każdy inny mężczyzna próbowali mi wbić od zaręczyn z Lucą. Ja to wiem i nie było tak, że nie miałam czasu, by przygotować się na tę chwilę, ale jednak strach ściskał moje ciało w bezlitosnym uścisku. - Możesz pocałować pannę młodą – powiedział ksiądz. Podniosłam głowę. Każda para oczu w pawilonie analizowała mnie, czekając na przebłysk słabości. Ojciec będzie wściekły, jeśli pokaże się moje 1
Stronnicy, zwolennicy, sojusznicy
Strona 5
l
przerażenie, a wtedy rodzina Luki będzie używać tego przeciwko nam. Ale wyrosłam w świecie, gdzie idealna maska była jedyną ochroną, zagwarantowaną kobietom i nie miałam problemu w przywdzianiu spokojnej ekspresji. Nikt nie wie, jak bardzo chciałam uciec. Nikt poza Lucą. Nie mogłam się ukryć przed nim, nie ważne, jak bardzo się starałam. Moje ciało nie przestawało się trząść. Gdy moje oczy spotkały zimne, szare oczy Luki, mogłam powiedzieć, że wie. Jak często zaszczepiał strach w innych? Było to pewnie jego drugą naturą. Pochylił się do zniwelowania dziesięciu cali, jakie górowały nade mną. Nie było śladu wahania, strachu, czy wątpliwości na jego twarzy. Moje usta drżały przed jego, gdy znudzone oczy zjechały na mnie. Ich przesłanie było jasne. Jesteś moja.
Strona 6
l
Rozdział 1 Trzy lata wcześniej… Byłam skulona na szezlongu w naszej bibliotece, czytając, kiedy rozległo się pukanie. Głowa Liliany spoczywała na moich kolanach i nawet się nie ruszyła, kiedy ciemne drewniane drzwi uchyliły się i stanęła w nich nasza matka, jej ciemne blond włosy były mocno naciągnięte w koku z tyłu jej głowy. Była blada, z twarzą ściągniętą w niepokoju. -Czy coś się stało? – zapytałam. Uśmiechnęła się, ale to był sztuczny uśmiech. – Ojciec chce z tobą porozmawiać w swoim gabinecie. Ostrożnie wysunęłam się spod głowy Lilii, układając ją dalej na szezlongu. Wyciągnęła nogi przed ciałem. Była mała, jak na swoje jedenaście lat, ale ja wcale nie byłam wyższa z moimi 163 centymetrami. Żadna z kobiet w naszej rodzinie nie była. Matka unikała mojego spojrzenia, gdy zbliżałam się do niej. - Mam kłopoty? – Nie wiedziałam, co mogłam zrobić źle. Zazwyczaj Lila i ja byłyśmy tymi posłusznymi; Gianna była tą, która łamała zasady i dostawała kary. - Pośpiesz się. Nie każ ojcu czekać – powiedziała po prostu. Strona 7
l
Mój żołądek zacisnął się w supeł, gdy stanęłam przed drzwiami biura ojca. Po chwili tłumienia nerwów, zapukałam. - Wejdź. Weszłam, przybierając na twarzy wyraz ostrożności. Ojciec siedział za swoim mahoniowym biurkiem, w szerokim, czarnym, skórzanym fotelu; za nim rosła mahoniowa półka z książkami, których ojciec nigdy nie czytał, lecz kryły one tajne wejście do piwnicy i korytarza, wyprowadzającego z posiadłości. Uniósł wzrok z nad dokumentów, jego siwe włosy zaczesane były do tyłu. – Usiądź. Usiadłam na jednym z jego krzeseł naprzeciwko biurka i złożyłam ręce na kolanach, próbując nie zagryzać swojej dolnej wargi. Ojciec tego nienawidził. Czekałam, aż zacznie mówić. Miał dziwny wyraz twarzy, gdy lustrował mnie. - Bratva i Triada próbują przejąć nasze terytoria. Z dnia na dzień są coraz odważniejsi. Mamy więcej szczęścia niż Familia z Las Vegas, która ma także do czynienia z Meksykaninami, ale nie możemy ignorować dłużej zagrożenia ze strony Rosjan i Tajwanu. Wypełniło mnie zmieszanie. Ojciec nigdy nie rozmawiał z nami o interesach. Dziewczyny nie potrzebują wiedzieć o drobniejszych szczegółach działalności mafii. Wiedziałam, że lepiej mu nie przerywać. - Musimy odłożyć spór z Familią z Nowego Jorku do spoczynku i połączyć siły, jeśli chcemy walczyć z Bratvą i Triadą. – Pokój z Strona 8
l
Familią? Ojciec i każdy członek chicagowskiej mafii nienawidzą Familii. Zabijali siebie nawzajem przez dziesięciolecia i dopiero niedawno zdecydowali się na wzajemne ignorowanie oraz zabijanie innych organizacji przestępczych, typu Bratva, czy Triada. - Nie ma nic silniejszego niż więzy krwi. Przynajmniej Familia ma takie prawo. Zmarszczyłam brwi. - Urodzony we krwi. Zaprzysiężony krwi. To ich motto. Przytaknęłam, ale moje zmieszanie rosło coraz bardziej. - Spotkałem się wczoraj z Salvatore Vitiello. – Ojciec spotkał się z Capo dei Capi2, głową nowojorskiej mafii? Do spotkania między Nowym Jorkiem i Chicago nie doszło od dekady i ostatnim razem nie skończyło się to zbyt dobrze. Dalej było to omawiane jako Krwawy Czwartek. A ojciec nie był wtedy nawet szefem. Wtedy był on tylko prawą ręką, doradcą Fiore Cavallaro, który rządził mafią i przestępczością na Środkowym Zachodzie. - Zgodziliśmy się, że jeśli ma nastać pokój, musimy stać się Familią.- Znudzone oczy ojca wylądowały na moich i nagle nie chciałam usłyszeć tego, co miał jeszcze do powiedzenia.– Razem z Cavallaro zgodziłem się, że poślubisz jego najstarszego syna Luca, przyszłość Capo dei Capi tej Familii. Poczułam się, jakbym spadała. – Dlaczego ja? 2
Szef wszystkich szefów
Strona 9
l
- Vitiello i Fiore rozmawiali przez telefon kilka razy w ciągu ostatnich kilku tygodni, Vitiello chce najpiękniejszą dziewczynę dla swojego syna. Oczywiście, nie mogliśmy dać mu córki jednego z naszych żołnierzy. Fiore nie ma córek, więc powiedział, że ty jesteś najpiękniejszą dostępną dziewczyną. – Gianna była równie piękna, ale była młodsza. To prawdopodobnie ją uratowało. - Jest tak wiele piękniejszych dziewczyn – wykrztusiłam. Nie mogłam złapać oddechu. Ojciec spojrzał na mnie, jakbym była jego najbardziej cenionymi dokumentami. - Nie ma zbyt wielu włoskich dziewcząt z włosami, takimi jak twoje. Fiore opisał je jako złote. – Ojciec parsknął śmiechem.–Jesteś naszymi drzwiami do nowojorskiej Familii. - Ale, Ojcze, mam piętnaście lat. Nie mogę wziąć ślubu. Ojciec machnął lekceważąco. –Skoro się zgodziłem, to możesz. Co nas obchodzi prawo? Chwyciłam podłokietniki tak mocno, że moje kostki zbielały, ale nie czułam bólu. Odrętwienie zadziałało, spowijając moje ciało. - Ale powiedziałem Salvatore, że ślub będzie musiał poczekać,póki nie skończysz osiemnastu lat. Twoja matka była nieugięta, byś była pełnoletnia i skończyła szkołę. Fiore pozwolił jej się do niego dostać. Więc Szef powiedział ojcu, że ślub musi poczekać. Mój własny ojciec wrzuciłby mnie w ramiona mojego przyszłego męża już teraz. Mój mąż. Fala nudności rozbiła się we mnie. Wiem tylko dwie rzeczy Strona 10
l
na temat Luki Vitiello; że zostanie głową nowojorskiej mafii, gdy jego ojciec umrze lub przejdzie na emeryturę oraz że ma ksywkę „Vice”3 od kruszenia gardeł mężczyzn, gołymi rękami. Nie wiedziałam ile ma lat. Moja kuzynka Bibiana musiała poślubić mężczyznę trzydzieści lat od niej starszego. Luca nie mógł być taki stary, skoro jego ojciec nie przeszedł jeszcze na emeryturę. Przynajmniej taką miałam nadzieję. Czy był okrutny? Zgniótł męskie gardło. On będzie szefem nowojorskiej mafii. - Ojcze – wyszeptałam. – Proszę, nie zmuszaj mnie do poślubienia tego mężczyzny. Twarz ojca się napięła. – Poślubisz Lucę Vitiello. Podaliśmy sobie ręce na to z jego ojcem, Salvatorem. Będziesz dobrą żoną dla Luki i kiedy go poznasz na uroczystości zaręczynowej, będziesz grać kobietę posłuszną. - Impreza zaręczynowa? – powtórzyłam. – Mój głos brzmiał odlegle, jakby moje uszy zakrywała mgła. - Oczywiście. To dobry sposób na nawiązanie więzi pomiędzy naszymi rodzinamii to pozwoli zobaczyć Luce, co dostanie z transakcji. Nie chcemy go zawieść. - Kiedy? – odchrząknęłam,ale bryła nadal pozostała. - Kiedy jest przyjęcie zaręczynowe? - W sierpniu. Nie ustaliliśmy jeszcze daty. – To było za dwa miesiące. Skinęłam w odrętwieniu. Kochałam czytać powieści 3
Vice- imadło
Strona 11
l
romantyczne i kiedy pary w nich brały ślub, wyobrażałam sobie, jak będzie wyglądał mój. Zawsze myślałam, że będzie wypełniony emocjami i miłością. Puste marzenia głupiej dziewczyny. - Tak, więc wolno mi jeszcze chodzić do szkoły? – Jaką różnicę by to zrobiło, czy w ogóle ją skończę? Nigdy nie pójdę na studia, nigdy nie będę pracować. Wszystko, co będę mogła zrobić, to ogrzać łóżko mojego męża. Moje gardło zaciska się, a łzy pojawiają się w oczach, ale nie pozwalam im spaść. Ojciec nienawidzi, gdy tracimy kontrolę. - Tak. Powiedziałem Vitiello, że uczęszczasz do dziewczęcej szkoły katolickiej, która zdawała się go zadowolić. – Oczywiście, że tak. Nie można ryzykować, że pojawię się gdzieś w pobliżu chłopców. - Czy to wszystko? - Na razie. Wyszłam z gabinetu, jakby w transie. Skończyłam piętnaście lat cztery miesiące temu. Moje urodziny pozwoliły mi poczuć, jakbym robiła wielki krok w przyszłość, a ja byłam podekscytowana. Głupia. Moje życie minęło, zanim je zaczęłam. Wszystko zostało zadecydowane za mnie.
s Nie mogłam przestać płakać. Gianna gładziła moje włosy, gdy moja głowa leżała na jej kolanach. Miała trzynaście lat, tylko Strona 12
l
osiemnaście miesięcy młodsza ode mnie, ale dzisiaj te osiemnaście miesięcy robią różnicę między wolnością, a życiem w bezmiłosnym więzieniu. Starałam się bardzo mocno nie rozgniewać się o to na nią. To nie była jej wina. - Możesz spróbować porozmawiać jeszcze raz z ojcem. Może zmieni zdanie – powiedziała Gianna cichym głosem. - Nie zmieni. - Może mama będzie w stanie go przekonać. Jakby ojciec kiedykolwiek pozwolił kobiecie podjąć za niego decyzję. - Żadne czyny, czy słowa nie zrobią różnicy– powiedziałam marnie. Nie widziałam matki, odkąd wysłała mnie do gabinetu ojca. Prawdopodobnie nie może spojrzeć mi w twarz, wiedząc na co mnie skazała. - Ale Aria… - Podniosłam głowę i otarłam łzy z twarzy. Gianna patrzyła na mnie swoimi żałosnymi niebieskimi oczami, tym samym niebieskim, wakacyjnym niebem, jak moje. Ale gdy moje włosy były koloru jasnego blondu, jej były czerwone. Ojciec nazywał ją czasami czarownicą; to nie była pieszczota. - Uścisnął rękę z ojcem Luki. - Spotkali się? To coś, nad czym również się zastanawiam. Czemu znalazł czas na spotkanie z głową nowojorskiej mafii, a nie by powiedzieć mi o swoich planach sprzedania mnie, jak pierwszą lepszą kurwę? Strona 13
l
Otrząsnęłam się z frustracji i rozpaczy, próbujących wydrapać sobie drogę z mojego ciała. - To właśnie ojciec mi powiedział. - Musi być coś, co możemy zrobić – powiedziała Gianna. - Nie ma. - Ale ty nigdy nie poznałaś tego kolesia. Nawet nie wiesz, jak wygląda! Może być brzydki, gruby i stary. – Brzydki, gruby i stary. Chciałabym, żeby to były jedyne cechy Luki, o które muszę się martwić.– Wygooglujmy go. Muszą być jakieś jego zdjęcia w internecie. Gianna zerwała się i wzięła mój laptop z biurka, następnie usiadła obok mnie, tak że nasze boki dociskały się do siebie. Znalazłyśmy kilka zdjęć i artykułów o Luce. Miał najzimniejsze szare oczy, jakie kiedykolwiek widziałam. Bardzo dobrze mogłam sobie wyobrazić, jak te oczy spoglądają na swoją ofiarę przed tym, zanim wpakuje jej kulkę w głowę. - Jest wyższy od wszystkich – powiedziała zdumiona Gianna. Owszembył; na wszystkich zdjęciach wydawał się kilka centymetrów wyższy niż każda osoba stojąca obok niego i był umięśniony. To prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie nazywają go za plecami „Byk”. Taki był pseudonim użyty w artykule, który nazywał go dziedzicem biznesmena i właściciela klubu Salvatore Vitiello. Biznesmen. Może na zewnątrz. Każdy wiedział, kim Salvatore Vitiello Strona 14
l
naprawdę był, ale oczywiście nikt nie był na tyle głupi, by o tym pisać. - Na każdym zdjęciu jest z inną dziewczyną. Spojrzałam na pozbawioną emocji twarz mojego przyszłego męża. Prasa nazwała go najbardziej pożądanym kawalerem w Nowym Jorku, spadkobiercą setek milionów dolarów. Spadkobiercą imperium śmierci i krwi, to jest to, co powinni powiedzieć. Gianna prychnęła. – Boże, dziewczyny rzucają się na niego. Przypuszczam, że jest przystojny. - Mogą go mieć – powiedziałam z goryczą. W naszym świecie, przystojny z zewnątrz często ukrywał potwora w środku. Dziewczyny widzą w nim dobry wygląd i bogactwo. Myślą, że aura złego chłopca jest tylko grą. Łaszą się na jego charyzmę drapieżnika, ponieważ promieniuje mocą. Ale to, czego niewiedzą, to o krwi i śmierci czającej się pod tym aroganckim uśmiechem. Wstałam nagle. – Muszę porozmawiać z Umberto. Umberto miał prawie pięćdziesiątkę i był lojalnym żołnierzem mojego ojca. Był także ochroniarzem moim i Gianny. Wiedział wszystko o wszystkich. Matka nazywa go plotkarzem. Ale jeśli ktokolwiek wiedział coś o Luce, to będzie to właśnie on.
Strona 15
l
s - Stał się mężczyzną w wieku jedenastu lat – powiedział Umberto, ostrząc nóż na szlifierce, jak zwykł to robić każdego dnia. Zapach pomidorów i oregano wypełnił kuchnię, ale to nie dało mi poczucia bezpieczeństwa, tak jak zwykle. - Jedenastu? – zapytałam, starając się utrzymać głos. Większość ludzi nie przechodzi pełnej inicjacji na człowieka mafii, dopóki nie skończą szesnastu. – Przez jego ojca? Umberto uśmiechnął się, odsłaniając złotego siekacza i zatrzymał swoje ruchy. – Myślisz, że miał łatwiej, bo był synem szefa? Zabił swoją pierwszą ofiarę w wieku jedenastu lat, dlatego postanowiono wprowadzić go wcześniej. - On jest potworem – wydyszała Gianna. Umberto wzruszył ramionami. – Jest tym, kim musi być. Rządząc Nowym Jorkiem nie możesz być cipą. – Posłał przepraszający uśmiech.– Mięczakiem. - Co się stało? – Byłam pewna, że naprawdę chcę wiedzieć. Jeśli Luca zabił swoją pierwszą osobę w wieku jedenastu lat, to jak wielu ich zabił przez następne dziewięć? Umberto pokręcił swoją ogoloną głową i podrapał długą bliznę, która ciągnęła się od skroni, aż do podbródka. Był chudy i nie wyglądał najlepiej, ale mama powiedziała mi, że mało jest osób posługujących się tak szybko nożem. Strona 16
l
- Nie mogę powiedzieć. Nie jestem zaznajomiony z Nowojorczykami. Patrzyłam, jak nasz kucharz przygotowuje obiad, starając się skupić na czymś, co nie było moim skręconym z ogromnych obaw, żołądkiem. Umberto skanował moją twarz. – Jest dobrym połowem. Będzie najpotężniejszym człowiekiem na Wschodnim Wybrzeżu wystarczająco szybko. Będzie cię chronić. - A kto będzie chronił mnie przed nim? – syknęłam. Umberto nie powiedział nic, ponieważ odpowiedź była jasna: nikt nie mógł ochronić mnie przed Lucą po naszym ślubie. Ani Umberto, ani mój ojciec, gdyby był do tego zdolny. Kobiety w naszym świecie należą do swoich mężów. Były one ich własnością i czynili z nimi, co chcieli.
Strona 17
l
Rozdział 2 Ostatnie kilka miesięcy zleciały szybko, nie ważne, jak bardzo chciałam spowolnić czas, by dać sobie go więcej na przygotowanie. Tylko dwa dni do mojego przyjęcia zaręczynowego. Mama była zajęta wydawaniem dookoła poleceń obsłudze, dzięki czemu dom był nieskazitelny i wszystko szło dobrze. To nawet nie była wielka uroczystość.
Tylko
nasza
rodzina.
Rodzina
Luki
i
głowy
respektowanych rodzin w Nowym Jorku i Chicago. Umberto powiedział, że to z powodów bezpieczeństwa. Rozejm był nadal zbyt świeży, by ryzykować spotkanie setki gości. Marzyłam by zrezygnowali całkowicie. Ze względu na wszystkich, na których mi zależało, nie chciałam spotkać Luki do dnia ślubu. Fabiano skakał na moim łóżku, dąsając się. Miał tylko pięć lat i zdecydowanie za dużo energii. – Chcę się bawić! - Matka nie chce, abyś ścigał się po domu. Wszystko musi być idealne dla gości. - Ale ich tu nawet nie ma! – Dzięki Bogu. Luca i reszta nowojorskich gości przylecą jutro. Jeszcze tylko jedna noc, póki nie poznam swojego przyszłego męża, mężczyzny, który zabija gołymi Strona 18
l
rękami. Zamknęłam oczy. - Znowu płaczesz? – Fabiano zeskoczył z łóżka i podszedł do mnie, wsuwając swoją dłoń w moją. Jego ciemne blond włosy były bałaganem. Starałam się je przyklepać, ale Fabiano szarpnął głową. - Co masz na myśli? – Starałam się ukryć przed nim moje łzy. Głównie płakałam w nocy, kiedy zabezpieczała mnie ciemność. - Lily powiedziała, że cały czas płaczesz, ponieważ Luca cię kupił. Zamarłam. Chciałam powiedzieć Lilianie, by nie mówiła takich rzeczy. To tylko wpędzi mnie w kłopoty. – On mnie nie kupił. Kłamca. Kłamca. - Bez różnicy – powiedziała Gianna, opierając się o framugę i zaskakując mnie. - Ciii. Co jeśli ojciec nas usłyszy? Gianna wzruszyła ramionami. – On wie, że nie cierpię tego, iż sprzedał cię, jakbyś była krową. - Gianna – ostrzegłam, kiwając głową w stronę Fabiano. Spojrzał na mnie. – Nie chcę, byś odchodziła – wyszeptał. - Nie odejdę przez długi czas, Fabi. – Wydawał się zadowolony z mojej odpowiedzi i wyraz zmartwienia na jego twarzy zmienił się w nic-dobrego. Strona 19
l
- Złap mnie! – krzyknął i wybiegł, przepychając się obok Gianny. Gianna zerwała się za nim. – Skopię ci tyłek ty mały potworze! Pobiegłam na korytarz. Liliana wystawiła głowę zza drzwi, a potem również pobiegła za moim bratem i siostrą. Matka odetnie mi głowę, jeśli rozbiją kolejną rodzinną pamiątkę. Zbiegłam w dół po schodach. Fabiano nadal prowadził. Był szybki, ale Liliana prawie go złapała. Razem z Gianną byłyśmy za wolne w naszych obcasach, do których zmusiła nas matka, byśmy praktykowały chodzenie w nich. Fabiano wpadł na korytarz, prowadzący do zachodniego skrzydła domu, a reszta nas za nim. Chciałam krzyczeć na niego, żeby się zatrzymał. Gabinet ojca był w tej części domu. Będziemy w dużych kłopotach, jeśli złapie nas tu, bawiących się. Fabiano powinien zachowywać się jak mężczyzna. Jaki pięciolatek zachowuje się jak mężczyzna? Minęliśmy drzwi ojca i zalała mnie ulga, ale wtedy trzech mężczyzn wyszło zza rogu na końcu korytarza. Rozchyliłam usta, by krzyknąć w ostrzeżeniu, ale było już za późno. Fabiano poślizgnął się i zatrzymał, ale Liliana z pełną siłą wbiegła w mężczyznę w środku. Większość ludzi zachwiałaby się. Większość ludzi nie miała prawie dwóch metrów i budowy jak byk. Szarpnęłam, zatrzymując się, czując jakby czas stanął w miejscu. Gianna dyszała obok mnie, ale moje spojrzenie było zamrożone na przyszłym mężu. Patrzył na blond głowę mojej siostry, Strona 20
l
podtrzymując ją swoimi silnymi rękami. Rękami, którymi zmiażdżył gardło mężczyzny. - Liliana – powiedziałam, mój głos przenikał strachem. Nigdy nie nazywałam siostry pełnym imieniem, chyba że była w kłopotach albo coś było naprawdę złe. Chciałabym lepiej ukrywać przerażenie. Teraz każdy patrzył na mnie, w tym Luca. Jego zimne, szare oczy skanowały mnie od głowy do stóp, utrzymując się na włosach. Boże, był wysoki. Mężczyźni obok niego obaj mieli ponad 180cm wzrostu, ale to było nic w porównaniu z nim. Jego ręce nadal były na ramionach Lily. – Liliana, chodź tu – powiedziałam stanowczo, pokazując ręką. Chciałam zabrać ją, jak najdalej od Luki. Potknęła się do tyłu, a następnie wleciała w moje ramiona, chowając w nich swoją twarz. Luca uniósł czarne brwi. - To Luca Vitiello – powiedziała Gianna pomocnie, nie kryjąc zniesmaczenia. Fabiano wydał dźwięk, jak rozwścieczony żbik i wybiegł w kierunku Luki, okładając jego brzuch i nogi swoimi małymi pięściami. - Zostaw Arię w spokoju! Nie dostaniesz jej! Moje serce zatrzymało się właśnie wtedy. Człowiek stojący obok Luki zrobił krok do przodu. Zarys pistoletu był widoczny pod jego marynarką. Musi być ochroniarzem Luki, chodź tak naprawdę, nie rozumiem po co mu jakikolwiek. - Nie, Cesare – powiedział Luca i facet się uspokoił. Strona 21
l
Złapał ręce mojego brata w swoją jedną, zatrzymując atak. Wątpiłam, czy nawet poczuł ciosy. Popchnęłam Lily w stronę Gianny, która owinęła wokół niej ochronne ramię, następnie podeszłam do Luki. Wypchnęłam strach z umysłu, ponieważ musiałam zabrać Fabiano z dala od niego. Być może Nowy Jork i Chicago starali się zdusić swój spór, ale sojusz może pęknąć w mgnieniu oka. To nie byłby pierwszy raz. Luca i jego ludzie nadal byli wrogami. - Jakie ciepłe powitanie dostajemy. Słynną mafijną gościnność – powiedział inny facet obok Luki; miał te same czarne włosy, ale jego oczy były ciemniejsze. Był kilka centymetrów niższy od Luki i mniej zbudowany, ale to było niewątpliwe, że są braćmi. - Matteo – powiedział Luca niskim głosem, od którego przeszedł mnie dreszcz. Fabiano wciąż warczał i walczył jak dzikie zwierzę, ale Luca trzymał go na długości ramienia. - Fabiano – powiedziałam stanowczo, ściskając jego ramię. – Wystarczy. Nie tak traktujemy gości. Fabiano zamarł, następnie spojrzał na mnie przez ramię. – On nie jest gościem. On chce cię ukraść, Aria. Matteo zachichotał. – To jest za dobre. Cieszę się, że ojciec przekonał mnie, bym przyjechał. - Nakazał – poprawił go Luca, nie ściągając ze mnie wzroku. Nie mogłam odwrócić spojrzenia. Moje policzki płonęły ciepłem od jego kontroli. Mój ojciec i jego ochroniarze upewnili się, że Gianna, Lily i ja Strona 22
l
nie będziemy w pobliżu mężczyzn za często, a kiedy pozwolił, było to przy rodzinie bądź starszyźnie. Luca nie był ani z rodziny, ani nie był stary. Był tylko pięć lat starszy ode mnie, ale wyglądał jak mężczyzna i sprawiał, że czułam się jak mała dziewczynka. Luca puścił Fabiano i przyciągnęłam go do siebie, jego plecy do moich nóg. Złożyłam dłonie na jego małej klatce piersiowej. Nie przestał patrzeć na Lucę. Chciałabym mieć jego odwagę, ale on był chłopcem, spadkobiercą tytułu ojca. Nie będzie zmuszony do posłuszeństwa nikomu, z wyjątkiem Bossa. Mógł sobie pozwolić na odwagę. - Przepraszam – powiedziałam, nawet jeśli te słowa smakowały podłością. – Mój brat nie chciał okazać ci braku szacunku. - Chciałem! – krzyknął Fabiano. Zakryłam dłonią jego usta, gdy zaczął wiercić się w moim uścisku, ale go nie puściłam. - Nie przepraszaj – powiedziała ostro Gianna, ignorując ostrzegawcze spojrzenie, które jej posłałam. – To nie nasza wina, że on i jego ochroniarze zajmują tak dużo miejsca w korytarzu. Przynajmniej Fabiano mówi prawdę. Wszyscy myślą, że muszą podlizywać się jemu, bo będzie Szefem… - Gianna! – Mój głos był jak bicz. Zamknęła usta, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami. – Zabierz Lily i Fabiano do ich pokojów. Już. - Ale… - Spojrzała za mnie. Byłam zadowolona, że Luca nie mógł dostrzec wyrazu mojej twarzy. Strona 23
l
- Już! Chwyciła Fabiano za rękę i odciągnęła jego i Lily w głąb domu. Nie sądziłam, że moje pierwsze spotkanie z przyszłym mężem mogłoby pójść jeszcze gorzej. Pokrzepiając się, stanęłam twarzą w twarz z nim i jego ludźmi. Spodziewałam się przywitania furii, ale zamiast tego, znalazłam uśmiech na twarzy Luki. Moje policzki płonęły ze wstydu, a teraz, kiedy byłam sama z trzema mężczyznami, nerwy skręciły mój brzuch. Matka będzie wariować, jeśli się dowie, że nie byłam odpowiednio ubrana na moje pierwsze spotkanie z Lucą. Miałam na sobie moją ulubioną za dużą sukienkę z rękawami, które sięgały do łokci, byłam po cichu zadowolona z ochrony wszystkich tkanin, które miałam na sobie. Splotłam ręce przed ciałem, nie wiedząc, co robić. - Przepraszam za moją siostrę i brata. Oni są… - Szukałam słowa innego niż niegrzeczni. - Chronili cię – powiedział jasno Luca. Jego głos był jeszcze bardziej głęboki i pozbawiony emocji. – To jest mój brat, Matteo. Usta Matteo rozciągnęły się do szerokiego uśmiechu. Cieszyłam się, że nie próbował podać mi ręki. Nie sądziłam, że potrafiłabym utrzymać spokój, gdyby któryś z nich się zbliżył. – A to moja prawa ręka, Cesare. Cesare posłał mi krótkie skinienie, zanim wrócił do ponownego skanowania korytarza. Na co on czeka? Nie mamy zabójców, ukrytych w tajnych Strona 24
l
drzwiach-pułapkach. Skupiłam się na brodzie Luki, mając nadzieję, że nie wygląda to dalej, jakbym patrzyła w jego oczy. Cofnęłam się o krok. – Powinnam iść do mojego rodzeństwa. Twarz Luca przybrała wszystko wiedzący wyraz, ale nie obchodziło mnie to, jeśli widział, jak niekomfortowe to było, jak bardzo mnie przerażał. Nie czekając na jego wybaczenie, nie był moim mężem ani jeszcze narzeczonym, odwróciłam się i szybko odeszłam, dumna, że nie dopuściłam chęci biegu do realizacji.
s Matka pociągnęła sukienkę, którą ojciec wybrał na tę okazję. Dla mięsnego show, jak to nazywała Gianna. Nie ważne, jak bardzo ciągnęła sukienkę, nie chciała być dłuższa. Niepewnie patrzyłam na siebie w lustrze. Nigdy nie nosiłam niczego tak eksponującego. Czarna sukienka opinała mój tyłek i biodra, kończąc się na górze uda. Góra była brokatowo złotym stanikiem, z oplatanymi ramiączkami i czarnym tiulem. - Nie mogę tego założyć, mamo. Spotkała mój wzrok w lustrze. Jej włosy były podpięte; tylko kilka odcieni ciemniejsze od moich. Ubrana była w długą elegancką suknię. Chciałabym założyć coś tak skromnego. – Wyglądasz jak kobieta – wyszeptała. Skuliłam się. Strona 25
l
– Wyglądam jak dziwka. - Dziwka nie może pozwolić sobie na sukienkę w tym stylu. Kochanka ojca miała ubrania, które kosztują więcej niż niektórzy mogliby wydać na samochód. Mama położyła dłonie na mojej talii. – Masz talię osy, a sukienka sprawia, że twoje nogi wyglądają na naprawdę długie. Jestem pewna, że Luca to doceni. Spojrzałam w dół na dekolt. Miałam małe piersi, nawet efekt push-up nie mógł tego zmienić. Byłam piętnastoletnią dziewczyną, ubraną jak kobieta. - Tutaj. – Matka podała mi pięciocalowe obcasy. Może po ich założeniu, mogłabym sięgnąć do podbródka Luki. Wsunęłam w nie stopy. Matka zmusiła się do sztucznego uśmiechu i przygładziła moje długie włosy. – Trzymaj głowę wysoko. Fiore Cavallaro nazwał cię najpiękniejszą kobietą w Chicago. Pokaż Luce i jego świcie, że jesteś również piękniejsza niż niejedna kobieta w Nowym Jorku. W końcu, Luca zna prawie każdą z nich. – Sposób w jaki to powiedziała potwierdzał, że przeczytała artykuły o podbojach Luki lub ojciec powiedział jej coś o nim. - Matko – powiedziałam niepewnie, ale cofnęła się. - Teraz idź. Przyjdę do ciebie, ale to jest twój dzień. Powinnaś wejść do sali sama. Mężczyźni będą czekać. Ojciec przedstawi cię Luce, a następnie pójdziemy wszyscy do jadalni na obiad. – Strona 26
l
Przedstawiała mi to już dziesiątki razy. Przez chwilę chciałam złapać ją za rękę i błagać, by mi towarzyszyła; zamiast tego, odwróciłam się i wyszłam ze swojego pokoju. Byłam wdzięczna, że matka zmusiła mnie do noszenia obcasów w ciągu ostatnich kilku tygodni. Kiedy podeszłam do drzwi salonu z kominkiem, na pierwszym piętrze w zachodnim skrzydle, serce podchodziło mi do gardła. Chciałam by Gianna była przy moim boku, ale matka prawdopodobnie ją ostrzegła, by zachowywała się. Musiałam przejść przez to sama. Nikt nie starał się ukraść show przyszłej pannie młodej. Patrzyłam na ciemne drewniane drzwi i rozważałam ucieczkę. Męskie śmiechy rozbrzmiał za nimi, mojego ojca i Bosa. Pokój był wypełniony najpotężniejszymi i najniebezpieczniejszymi ludźmi w kraju, a ja miałam do niego wejść. Jagniątko samo z wilkami. Pokręciłam głową. Muszę przestać myśleć w ten sposób. Już kazałam czekać im za długo. Chwyciłam klamkę i popchnęłam drzwi. Wślizgnęłam się do środka, nie patrząc na nikogo, gdy zamykałam je. Zbierając w sobie odwagę, odwróciłam się w stronę pokoju. Rozmowy ucichły. Powinnam coś powiedzieć? Drżałam i miałam nadzieję, że nikt tego nie zauważył. Ojciec wyglądał jak kot, który dostał śmietankę. Moje oczy znalazły Lucę i jego przenikliwe spojrzenie, zatrzymujące mnie nieruchomo. Wstrzymałam oddech. Odłożył szklankę z ciemnym płynem z głośnym brzękiem. Jeśli ktoś Strona 27
l
czegoś szybko nie powie, ucieknę z pokoju. Szybko zeskanowałam twarze zgromadzonych mężczyzn. Z Nowego Jorku był Matteo, Luca i Salvatore Vitiello oraz dwóch ochroniarzy: Cesare i młody chłopak, którego nie znałam. Z chicagowskiej świty był mój Ojciec, Fiore Cavallaro, jego syn – przyszła głowa Dante Cavallaro i Umberto z moim kuzynem Raffaelem, którego nienawidziłam z ognistą pasją tysiąca słońc. Z boku stał Fabiano, ubrany w czarny garnitur, jak każdy inny. Mogłam zobaczyć, że chciał przybiec do mnie, szukając pocieszenia, ale wiedział, co ojciec mógłby na to powiedzieć. Ojciec w końcu ruszył w moim kierunku, położył rękę na moich plecach i poprowadził do zgromadzonych ludzi jak baranka ku ubojowi. Jedynym człowiekiem, który wyglądał na pozytywnie znudzonego był Dante Cavallaro; jego oczy nie opuszczały szkockiej. Nasza rodzina uczestniczyła w pogrzebie jego żony, dwa miesiące temu. Wdowiec po trzydziestce. Chciałabym czuć wobec niego litość, gdyby nie straszył mnie bezsensownie, prawie tak bardzo, jak przeraża mnie Luca. Oczywiście ojciec poprowadził mnie prostu do mojego przyszłego męża z wyzywającym wyrazem, jakby oczekiwał, że Luca upadnie przede mną na kolano. Idąc za jego wyrazem, Luca może równie dobrze patrzyć na skałę. Jego szare oczy były twarde i zimne, gdy skupiły się na moim ojcu. - To jest moja córka, Aria. Najwyraźniej Luca nie wspomniał naszego żenującego Strona 28
l
spotkania. Przemówił Fiore Cavallaro . – Nie obiecałem za dużo, prawda? Marzyłam, by w ziemi otworzyła się wielka dziura i mnie pochłonęła. Nigdy nie zostałam poddana tak dużej… uwadze. Sposób w jaki Raffaele patrzył na mnie, wywoływał na mojej skórze ciarki. Został wprowadzony dopiero niedawno i dwa tygodnie temu skończył osiemnaście lat. Od tego czasu był jeszcze bardziej nieznośny niż wcześniej. - Nie – powiedział prosto Luca. Ojciec postanowił to zignorować. Bez spostrzeżenia, Fabiano zakradł się za mnie i wsunął rączkę do mojej. Cóż, Luca to zauważył i wpatrywał się w mojego brata, przenosząc wzrok zbyt blisko moich nagich ud. Przystąpiłam nerwowo i Luca odwrócił wzrok. - Może przyszła panna młoda i jej mąż chcieliby zostać sami na kilka minut? – zasugerował Salvatore Vitiello. Moje spojrzenie szarpnęło w jego kierunku, nie zdążyłam ukryć szoku wystarczająco szybko. Luca to zauważył, ale wydawało się go to nie obchodzić. Ojciec uśmiechnął się i odwrócił do wyjścia. Nie mogłam uwierzyć. - Powinienem zostać? - zapytał Umberto. Posłałam mu szybki uśmiech, który zniknął, gdy mój ojciec pokręcił głową. - Daj im kilka minut sam na sam – powiedział. Salvatore Vitiello rzeczywiście mrugnął do Luki. Wszyscy wyszli, dopóki nie zostałam ja, Luca i Fabiano. - Fabiano.- Doszedł nas ostry głos ojca. – Wynoś się, teraz. Strona 29
l
Fabiano niechętnie puścił moją rękę i odszedł, ale przed tym posłał Luce najśmiertelniejsze spojrzenie, jakie tylko może wysłać pięciolatek. Usta Luki drgnęły. Wtedy drzwi się zamknęły i zostaliśmy sami. Co miał na myśli ojciec Luki, przez to mrugnięcie? Zerknęłam na niego. Miałam rację: z moimi wysokimi obcasami, czubek mojej głowy sięgał mu do brody. Wyjrzał przez okno. Nie zaszczycił mnie ani jednym spojrzeniem. Ubranie mnie jak dziwkę, nie uczyniło bardziej interesującej dla Luki. Dlaczego miałabym być? Widziałam kobiety, z którymi umawiał się w Nowym Jorku. One nie musiały wypychać sobie staników. - Ty wybierałaś sukienkę? Podskoczyłam, zaskoczona, że się odezwał. Jego głos był głęboki i spokojny. Czy był kiedykolwiek inny? – Nie – przyznałam. – Mój ojciec. Szczęka Luki drgnęła. Nie mogłam go odczytać, przez co byłam bardziej nerwowa. Sięgnął pod marynarkę i przez śmieszną sekundę faktycznie myślałam, że wyciągnie pistolet. Zamiast tego w ręce trzymał czarne pudełko. Odwrócił się do mnie i spojrzałam uważnie na jego czarną koszulę. Czarna koszula, czarny krawat, czarna marynarka. Czarne jak jego dusza. To był wyśniony moment miliona kobiet, ale poczułam zimno, gdy Luca otworzył pudełko. Wewnątrz leżał pierścionek z białego złota z wielkim diamentem pośrodku, otoczonym dwoma nieznacznie mniejszymi. Nie ruszyłam się. Luca wyciągnął rękę, gdy Strona 30
l
niezręczność między nami osiągnęła swój szczyt. Zaczerwieniłam się i rozłożyłam palce u dłoni. Wzdrygnęłam się, gdy jego skóra dotknęła mojej. Wsunął pierścionek zaręczynowy na mój palec, uwalniając mnie.4 - Dziękuję. – Czułam się zobowiązana do wypowiedzenia tego słowa, patrząc nawet w jego twarz, która była niewzruszona, chodź nie można było tego samego powiedzieć o jego oczach. Wyglądały na złe. Zrobiłam coś złego? Wyciągnął rękę, wsunęłam w nią swoją, pozwalając mu wyprowadzić się z sali w stronę jadalni. Nie rozmawialiśmy. Może Luca był rozczarowany mną na tyle, by anulować układ? Ale jeśli by tak było, wtedy nie umieszczałby pierścionka na moimpalcu. Gdy weszliśmy do jadalni, kobiety z mojej rodziny dołączyły do mężczyzn. Vitiello nie zabrali ze sobą żeńskiej części rodziny. Może dlatego, że nie ufali mojemu ojcu i Cavallaro na tyle, by ryzykować zabranie kobiet do naszego domu. Nie mogłam ich winić. Sama nie ufałam ojcu ani Bossowi. Luca opuścił swoją rękę i szybko dołączyłam do matki i sióstr, które udawały, że podziwiają mój pierścionek. Gianna posłała mi spojrzenie. Nie wiem, czy moja matka jej zagroziła, że zachowuje swoje milczenie. Mogłabym powiedzieć, że Gianna miała zjadliwy komentarz na końcu języka. Pokręciłam do niej głową, a ta przewróciła oczami. Obiad był rozmyciem. Mężczyźni omawiali interesy, podczas gdy kobiety milczały. Moje oczy 4
Cóż za romantyzm- Pati / Ja tam byłam pewna, że da jej pudełko i powie „załóż sobie” haha - Kitty
Strona 31
l
dryfowały do pierścionka na palcu. Czułam jego ciężar, zbyt mocno, za bardzo. Luca naznaczył mnie w swoim posiadaniu.
s Po obiedzie mężczyźni przenieśli się do salonu, aby pić, palić i dyskutować o czymkolwiek, co potrzebuje przedyskutowania. Wróciłam do swojego pokoju, ale nie mogłam zasnąć. Ostatecznie założyłam szlafrok na piżamę, wymknęłam się z pokoju i zeszłam na dół. W przypływie szaleństwa, obrałam fragment, który prowadzi do sekretnych drzwi za ścianą w salonie. Mój dziadek twierdził, że to konieczne, by mieć sekretne drzwi do ucieczki z gabinetu i salonu z kominkiem, ponieważ to tam zwykle odbywają się spotkania mężczyzn z rodziny. Zastanawiałam się, czy myślał, co by się stało z kobietami, po tym jak mężczyźni by uciekli swoimi sekretnymi drogami. Znalazłam Giannę z oczami dociśniętymi do wizjera, ukrytego w drzwiach. Oczywiście już tam była. Odwróciła się z szeroko otwartymi oczami, po czym zrelaksowała, gdy zobaczyła, że to ja. - Co się tam dzieje? – zapytałam szeptem, martwiąc się, że mężczyźni w salonie mogą nas usłyszeć. Gianna odsunęła się na bok, więc mogłam zajrzeć przez drugi wizjer. - Prawie wszyscy już wyszli. Ojciec i Cavallaro mają jakieś szczegóły do omówienia z Salvatore Vitiello. Jest tylko Luca i jego świta. Strona 32
l
Zerknęłam przez otwór, który dał mi idealną widoczność na krzesła ustawione obok kominka. Luca oparł się o marmurowy parapet kominka, krzyżując od niechcenia nogi, ze szklanką szkockiej w ręce. Jego brat Matteo leniuchował w fotelu obok, na szeroko rozstawionych nogach i z wilczym uśmiechem na twarzy. Cesare i drugi ochroniarz, którego podczas kolacji nazywali Romero, siedzieli w fotelach dalej. Romero zdawał się być w tym samym wieku, co Matteo, czyli około osiemnastu lat. Mężczyźni ledwie w społecznych standardach, ale nie w naszym świecie. - Mogło być gorzej – powiedział Matteo, uśmiechając się szeroko. Może nie wyglądał tak zabójczo jak Luca, ale coś w jego oczach powiedziało mi, że był w stanie ukryć to lepiej. – Mogła być brzydka.
Ale,
cholera
jasna,
twoja mała
narzeczona
jest
olśniewająca. Ta sukienka. To ciało. Te włosy i twarz. – Matteo gwizdnął. Wydawało się, że prowokował brata celowo. - Ona jest dzieckiem – powiedział Luca lekceważąco. Wzrosło we mnie oburzenie, ale wiedziałam, powinnam się cieszyć, że nie patrzył na mnie w sposób, w jaki mężczyźni patrzą na kobiety. - Dla mnie nie wygląda jak dziecko – odpowiedział Matteo, a następnie cmoknął. Trącił starszego mężczyznę, Cesare’a. - Co ty na to? Czy Luca jest ślepy? – Cesare wzruszył ramionami, ostrożnie patrząc na Lucę. – Nie przyglądałem się tak dokładnie. - Co z tobą, Romero? Dostałeś funkcjonujące oczy w swojej Strona 33
l
głowie? Romero spojrzał w górę, a następnie szybko wrócił spojrzeniem na swojego drinka. Matteo odrzucił głowę do tyłu, śmiejąc się. – Kurwa, Luca, powiedziałeś tym facetom, że odetniesz im kutasy, jeśli spojrzą na tę dziewczynę? Nawet jej nie poślubiłeś. - Jest moja – powiedział cicho Luca, posyłając swoim głosem chłód po moich plecach, nie mówiąc już o jego oczach. Spojrzał na Matteo, który pokręcił głową. – Przez następne trzy lata ty będziesz w Nowym Jorku, a ona będzie tutaj. Nie możesz zawsze mieć na nią oka albo grozić każdemu facetowi w Familii. Tym bardziej obciąć im wszystkim fiutów. Może Scuderi zna kilku eunuchów 5 , którzy mogą nad nią czuwać. - Zrobię, to co będę musiał – powiedział Luca, obracając drinka w dłoni. – Cesare, znajdź dwóch idiotów, którzy będą pilnowali Arii. Sposób w jaki jego język zrolował moje imię, wywołał u mnie dreszcz. Nawet nie wiedziałam, że będę miała teraz dwóch goryli. Umberto zawsze strzegł mnie i moje siostry. Cesare natychmiast wyszedł i wrócił dziesięć minut później z Umberto i Raffaelem, obaj wyglądali na zniesmaczonych, że zostali wezwani jak psy przez kogoś z Nowego Jorku. Ojciec był krok za nimi. - Co to ma znaczyć? – zapytał ojciec. 5
Eunuch oznacza wykastrowanego mężczyznę lub chłopca. Ludziom takim powierzano na dworze królewskim opiekę nad królową, haremem i innymi kobietami.
Strona 34
l
- Chcę zamienić słowo z mężczyzną, którego wybrałeś do chronienia, tego co moje. Gianna zasapała obok mnie, za co ją uszczypnęłam. Nikt nie może wiedzieć, że podsłuchiwałyśmy rozmowę. Ojciec wybuchnie, jeśli dowie się, że odkryłyśmy jego sekretne drzwi. - To są dobrzy żołnierze, obaj. Raffaele jest kuzynem Arii, a Umberto pracuje dla mnie przez niemal dwie dekady. - Sam muszę zdecydować, jeśli mam im zaufać – odpowiedział Luca. Wstrzymałam oddech. To było bliskie obrazy mojego ojca, bez faktycznego powiedzenia mu tego otwarcie. Ojciec zacisnął usta, ale skinął głową lakonicznie. Pozostał w pokoju. Luca stanął przed Umberto. - Słyszałem, że jesteś dobry z nożami. - Najlepszy – wtrącił ojciec. Mięśnie szczęki Luki drgnęły. - Nie tak dobry jak twój brat, jak głosi plotka – powiedział Umberto, wskazując głową w kierunku Matteo, który błysnął do niego uśmiechem rekina. – Ale lepszy niż ktokolwiek inny na naszym terytorium – przyznał w końcu. - Jesteś żonaty? Umberto skinął głową. – Od dwudziestu jeden lat. - To bardzo długo – powiedział Matteo. – Aria musi wyglądać smakowicie, w porównaniu do twojej starej żony. Stłumiłam westchnienie. Strona 35
l
Umberta ręka drgnęła o cal w kierunku kabury na jego talii. Każdy to widział. Ojciec patrzył jak jastrząb, ale nie ingerował. Umberto odchrząknął. – Znam Arię od urodzenia. Jest dzieckiem. - Za niedługo nie będzie dzieckiem – odpowiedział Luca. - Ona zawsze będzie dzieckiem w moich oczach. I jestem wierny swojej żonie. – Umberto spojrzał na Matteo. – Jeśli obrazisz jeszcze raz moją żonę, poproszę twojego ojca o pozwolenie na wyzwanie cię na walkę na noże, by bronić jej honoru i cię zabiję. To się źle skończy. Matteo pochylił głowę. – Możesz spróbować, – obnażył białe zęby – ale ci się nie uda. Luca skrzyżował ramiona, a potem skinął głową. – Myślę, że jesteś dobrym wyborem, Umberto. Umberto cofnął się, ale trzymał spojrzenie na Matteo, który go zignorował. Oczy Luki zwróciły się na Raffaele’a i porzucił on uprzejmość, która do tej pory maskowała potwora. Podszedł tak blisko Raffaele’a, że mój kuzyn musiał przechylić głowę, by spotkać jego wzrok. Raffaele starał się utrzymać arogancki i pewny siebie wyraz twarzy, ale patrzył jak Chihuahua 6 , który próbuje
6
Strona 36
l
zaimponować tygrysowi bengalskiemu7 . Luca i on mogliby być równie dobrze dwoma różnymi gatunkami. - Ona jest rodziną. Czy ty szczerze zamierzasz oskarżyć go o interes związany z moją córką? - Widziałem, jak patrzyłeś na Arię –powiedział Luca, nigdy nie zdejmując spojrzenia z Raffaele’a. - Jak na soczystą brzoskwinkę, którą chcesz zerwać – dorzucił Matteo, ciesząc się z tego za bardzo. Oczy Raffaele’a rzuciły się w stronę ojca, szukając pomocy. - Nie zaprzeczaj. Wiem, że chcesz, ja to widzę. I ty chcesz Arię. – Luca warknął. Raffaele nie zaprzeczył. – Jeśli się dowiem, że popatrzysz na nią znów w ten sposób. Jeśli się dowiem, że zostałeś z nią sam w pokoju. Jeśli się dowiem, że dotknąłeś jej dłoni. Zabiję cię. Raffaele zaczerwienił się. – Nie jesteś naszym członkiem. Nikt ci nic nie powie, nawet gdybym ją zgwałcił. Mogę ją złamać dla ciebie. – Boże, Raffaele zamknij się. Nie widział morderstwa w oczach Luca? – Może nawet to dla ciebie sfilmuję. Zanim mogłam nawet mrugnąć, Luca rzucił Raffaele’a na ziemię i wbił kolano w jego plecy. Raffaele walczył i przeklinał, ale
7
Strona 37
l
Luca trzymał go mocno. Jedna z jego rąk chwyciła rękę Raffaele’a, gdy drugą sięgnął pod kamizelkę, wyciągając nóż. Moje nogi osłabły. – Odejdź, teraz – powiedziałam do Gianny szeptem. Nie posłuchała. Odwróć wzrok, Aria. Ale nie mogłam. Ojciec na pewno zatrzyma Lucę. Ale był on zbyt oburzony, kiedy patrzył w dół na Raffaele’a. Oczy Luki szukały ojca – Raffaele nie był jego żołnierzem. To nawet nie było jego terytorium. Honor zażądał dostanie pozwolenia od Consigliere’a8 – i kiedy mój ojciec skinął głową, obniżył nóż, obcinając palec Raffaele’a. Krzyki zadzwoniły w moich uszach, gdy odwróciłam wzrok. Zacisnęłam pięści by zdusić w sobie wrzask. Gianna nie. Wypuściła
pisk,
który
mógłby
obudzić
zmarłego,
zanim
zwymiotowała. Przynajmniej odwróciła się i odeszła ode mnie. Jej wymiociny spływały po podłodze. Za drzwiami zapanowała cisza. Słyszeli nas. Chwyciłam Giannę za ramiona, gdy sekretne drzwi się otworzyły, ukazując wściekłą twarz ojca. Za nim stali Cesare i Romero, obydwaj z bronią. Kiedy zobaczyli Giannę i mnie, schowali je z powrotem do kabury. Gianna nie płakała. Rzadko kiedy to robiła, ale jej twarz była blada i oparła się ciężko o mnie. Gdybym nie musiała jej trzymać, moje własne nogi by nie wytrzymały. Ale musiałam być silna dla niej. 8
Consigliere- prawa ręka i główny doradca głowy mafijnej rodziny, nazywanego donem.
Strona 38
l
- Oczywiście – syknął ojciec, krzywiąc się na Giannę. – Powinienem widzieć, że to znowu ty powodujesz problemy. – Oderwał ją z dala ode mnie, wprowadzając do salonu, podniósł dłoń i uderzył ją mocno w twarz. Zrobiłam krok w jego kierunku, by ochronić ją, a ojciec znów podniósł rękę. Przygotowałam się na uderzenie, ale Luca złapał za rękę ojca z jego lewej strony. Jego prawa dłoń nadal trzymała nóż, którym odciął palec Rafaele’owi. Nóż i ręką Luca były pokryte krwią. Moje oczy rozszerzyły się. Ojciec był panem domu, panem nas wszystkich. Interwencja Luki była zniewagą wobec honoru mojego ojca. Umberto wyciągnął nóż, a ojciec położył dłoń na swojej broni. Matteo, Romero i Cesare wyciągnęli swoje pistolety. Raffaele leżał skulony na podłodze, pochylony nad dłonią, a jego skomlenie było jedynym dźwiękiem w pomieszczeniu. Czy kiedykolwiek były czerwone zaręczyny? - Nie chciałem okazać braku szacunku – powiedział Luca spokojnie, jakby wojna między Nowym Jorkiem a Chicago nie była na granicy wybuchu. – Ale Aria nie jest dłużej twoją odpowiedzialnością. Straciłeś prawo do karania jej, gdy zrobiłeś ją moją narzeczoną. Ona jest moim interesem z tobą. Ojciec spojrzał w dół na pierścionek na moim palcu, a następnie pochylił głowę. Luca puścił jego nadgarstek, a reszta mężczyzn w pokoju rozluźniła się, ale nie odłożyli broni z powrotem. - To prawda. – Cofnął się i wskazał na mnie. – Więc będziesz Strona 39
l
czynił honor, wbicia jej trochę rozsądku?9 Twarde spojrzenie Luki wylądowało na mnie i wstrzymałam oddech. – Ona mnie nie posłucha. Ojciec zacisnął usta. – Masz rację. Ale ja to widzę tak, że Aria będzie mieszkać pod moim dachem do ślubu, a odkąd odebrałeś mi zaszczyt podniesienia na nią ręki, będę musiał znaleźć inny sposób , aby mnie słuchała. – Spojrzał groźnie na Giannę i uderzył ją jeszcze raz. – Za każde twoje wykroczenie, Aria, twoja siostra przyjmie karę za ciebie. Zacisnęłam wargi, czując ukłucie łez w oczach. Nie mogłam spojrzeć na ojca ani na Lucę, dopóki nie byłam w stanie ukryć nienawiści do ich obu. - Umberto, zabierz Giannę i Arię do ich pokoi i upewnij się, że w nich pozostaną. – Umberto schował nóż i wskazał na nas, byśmy za nim poszły. Przeszłam obok ojca, pociągając za sobą Giannę, która miała opuszczoną głowę. Zesztywniała, kiedy weszła w kałużę krwi na podłodze oraz leżący w niej odcięty palec. Moje oczy skierowały się na Raffaele’a, trzymającego ranę, z której nadal sączyła się krew. Jego ręce, koszula i spodnie były pokryte krwią. Gianna rzuciła się, jakby miała zwymiotować ponownie. - Nie – powiedziałam stanowczo. – Spójrz na mnie. Odwróciła spojrzenie od krwi i zwróciła je ku mnie. Miała łzy w 9
Że co?-Pati / Mi też Luca mógłby wbid trochę rozsądku.. if u know what I mean :D - Kitty
Strona 40
l
oczach, a jej dolna warga była tak rozcięta, że krew kapała na koszulę nocną. Ścisnęłam jej rękę, bezgłośnie mówiąc- jestem tu dla ciebie. Nasze zablokowane oczy wydawały się kotwicą, gdy Umberto wyprowadził nas z pokoju. - Kobiety. – Mój ojciec powiedział szyderczym tonem. – Nie mogą nawet znieść widoku krwi. – Mogłam wyczuć znudzone oczy Luki na swoich plecach, zanim drzwi zostały zamknięte. Gianna wytarła krwawiącą wargę, gdy pośpiesznie szłyśmy za Umberto korytarzem i po schodach. - Nienawidzę go – mruknęła. – Nienawidzę ich wszystkich. - Ciii. – Nie chciałam by mówiła tak przed Umberto. Troszczył się o nas, ale był żołnierzem mojego ojca. Zatrzymał mnie, gdy chciałam pójść za Gianną do jej pokoju. Nie chciałam by była dzisiaj sama. Ja sama nie chciałam być. - Słyszałaś, co twój ojciec powiedział. – Spojrzałam na Umberto. – Muszę pomóc Giannie z jej wargą. Pokręcił głową. – To nic. Wy dwie w jednym pokoju zawsze wróżycie kłopoty. Myślisz, że to mądre drażnić twojego ojca jeszcze bardziej dzisiejszej nocy? – Zamknął drzwi Gianny i delikatnie pchnął mnie w kierunku mojego pokoju. Weszłam do środka, a następnie odwróciłam się do niego. – Pokój pełen dorosłych mężczyzn, patrzących na bicie bezradnej dziewczyny, to słynna odwaga w ich wykonaniu. Strona 41
l
- Twój przyszły mąż zatrzymał twojego ojca. - Przed uderzeniem mnie, nie Gianny. Umberto uśmiechnął się, jakbym była głupim dzieckiem. – Luca może rządzić w Nowym Jorku, ale to jest Chicago, a twój ojciec jest Consiglierem. - Podziwiasz Lucę – powiedziałam z niedowierzaniem. – Patrzyłeś, jak odciął palec Raffaele’a i go podziwiasz. - Twój kuzyn jest szczęściarzem, że Vice nie obciął czegoś innego. Luca zrobił, to co każdy inny mężczyzna by zrobił. - Może inny mężczyzna w naszym świecie. Umberto potrząsnął głową, jakbym była uroczym kotkiem. - Idź spać. - Będziesz strzec moich drzwi całą noc, by upewnić się, że się znów nie wymknę? - powiedziałam wyzywająco. - Lepiej do tego przywyknij. Teraz, kiedy Luca wsunął pierścionek na twój palec, dopilnuję, że zawsze będziesz miała ochroniarza. Zatrzasnęłam drzwi. Ochroniarza. Nawet z daleka Luca będzie kontrolował moje życie. Myślałam, że będzie ono takie jak wcześniej, aż do ślubu, ale jak mogłoby skoro każda osoba będzie wiedziała, co znaczy pierścionek na moim palcu? Raffaele’a palec był sygnałem, ostrzeżeniem. Luca miał roszczenia, co do mnie i będzie je egzekwował z zimną krwią. Nie gasiłam świateł tej nocy, martwiąc się, że ciemność przyniesie Strona 42
l
wspomnienia krwi i odciętych kończyn. Przyszły i tak.
Strona 43
l
Rozdział 3 Oddech chmurą opuścił moje usta. Nawet mój gruby płaszcz nie potrafił ochronić mnie przed zimą w Chicago. Śnieg skrzypiał pod moimi butami, gdy szłam z matką chodnikiem w stronę budynku z cegły, który posiadał najbardziej luksusowy sklep ślubny na środkowym zachodzie. Umberto wlecze się blisko za mną, mój stały cień. Inny z żołnierzy mojego ojca skrada się z tyłu za moimi siostrami. Obrotowe drzwi z mosiądzu wpuszczają nas do jasno oświetlonego środka sklepu i właścicielka wraz z dwoma asystentkami natychmiast podbiegają. - Wszystkiego najlepszego, panno Scyderi – powiedziała śpiewnym głosem. Zmusiłam się do uśmiechu. Moje osiemnaste urodziny powinny być dniem do świętowania. Zamiast tego oznaczały, że jestem krok bliżej do poślubienia Luki. Nie widziałam go od tamtej nocy, której odciął palec Raffaele’a. Wysyłał mi kosztowną biżuterię na urodziny, święta, walentynki i na rocznicę naszych zaręczyn, to był zakres naszego kontaktu w ciągu ostatnich trzydziestu miesięcy. Widziałam jego zdjęcia z innymi kobietami w internecie, ale nawet to nie zatrzymało dnia, kiedy nasze zaręczyny wyciekły do prasy. Przynajmniej nie mógł publicznie afiszować się ze swoimi dziwkami. Nie będę się oszukiwać, myśląc, że nie sypia już z nimi. I nie obchodzi Strona 44
l
mnie to. Tak długo, jak ma inne kobiety do rżnięcia, mam nadzieję, że nie myśli o mnie w ten sposób. - Tylko sześć miesięcy do twojego ślubu, jeśli jestem prawidłowo poinformowana? – zapytała się właścicielka sklepu. Była jedyną osobą, wyglądającą na podekscytowaną. Nic dziwnego, naprawdę zarobi dzisiaj dużo pieniędzy. Ślub, który oznacza ostateczne zjednoczenie mafii Chicago i Nowego Jorku powinien być wspaniałą sprawą. Pieniądze były nieistotne. Skinęłam głową. Sto sześćdziesiąt sześć dni do czasu, kiedy będę musiała zamienić jedną złotą klatkę na inną. Gianna posłała mi spojrzenie, które pokazało jasno, co myśli o tej sprawie, ale trzymała usta zamknięte. W wieku lat szesnastu i pół , Gianna w końcu nauczyła się panować nad swoimi wybuchami, w większości. Właścicielka sklepu wprowadziła nas do przymierzalni. Umberto i drugi mężczyzna zostali na zewnątrz za zasłoną. Lily i Gianna opadły na pluszową kanapę, podczas gdy mama zaczęła przeglądać suknie ślubne na wystawie. Stanęłam na środku pokoju. Widok wszystkich białych tiuli, jedwabiu, pajęczyn, brokatu i to co stało, ścisnęło mi gardło. Będę mężatką bardzo szybko. Cytaty o miłości
zdobiły
ściany
przymierzalni;
wyśmiewały
twardą
rzeczywistość mojego realnego życia. Czym była miłość, jak nie głupim snem? Czułam na sobie oczy właścicielki sklepu i jej asystentek, skrzyżowałam ramiona na piersi i dołączyłam do matki. Nikt nie Strona 45
l
mógł wiedzieć, że nie byłam szczęśliwą panną młodą, ale pionkiem w grze o władzę. Ostatecznie właścicielka sklepu podeszła do nas i pokazała nam jej najdroższe suknie. - Jaki rodzaj sukni twój przyszły mąż preferuje? – zapytała uprzejmie. - Nagiego rodzaju – powiedziała Gianna, a moja mama posłała jej spojrzenie. Zaczerwieniłam się, ale właścicielka sklepu roześmiała się, jakby to było zbyt zachwycające. - Na to jest czas podczas nocy poślubnej, nie myślisz? – mruknęła. Złapałam za najdroższą sukienkę w kolekcji, marzenie brokatu; stanik był haftowany perłami i srebrnymi nitkami, tworzyły delikatny kwiatowy wzór. – To są platynowe nici – powiedziała właścicielka sklepu. To wyjaśniało cenę. – Myślę, że pan młody będzie zadowolony z twojego wyboru. Więc znała go lepiej niż ja. Luca jest dla mnie obcy dzisiejszego dnia tak samo, jak był trzy lata temu.
s Ślub odbędzie się w rozległych ogrodach rezydencji Vitiello w Hamptons. Wszyscy byli już pełni przygotowań. Nie postawiłam jeszcze stopy w tym domu ani na jego terenie, a moja mama trzymała mnie z dala do dnia ślubu, nie żebym ją prosiła. Strona 46
l
Chwilę po tym, gdy moja rodzina przybyła do Nowego Jorku kilka godzin temu, moje siostry i ja stłoczyłyśmy się razem w naszym apartamencie w Mandarin Oriental Hotel na Manhattanie. Salvatore Vitiello zaproponował, żebyśmy się zatrzymali w jednym z wielu pokoi w jego rezydencji, aż do ślubu za pięć dni, ale mój ojciec odmówił. Trzy lata współpracy, a oni nadal sobie nie ufają. Byłam zadowolona. Nie chciałam stawiać stopy w rezydencji, dopóki nie musiałam. Ojciec zgodził się, bym dzieliła apartament z Lily i Gianną, więc on i matka mieli apartament dla siebie. Oczywiście, ochroniarze stacjonowali pod każdym z trojga drzwi do naszego apartamentu. - Naprawdę musimy uczestniczyć jutro w panieńskim? – zapytała Lily, jej nagie nogi zamachały na oparciu kanapy. Mama zawsze mówiła, że Nabokov musiał mieć na myśli Lilianę, kiedy pisał Lolitę. Kiedy Gianna prowokuje swoimi słowami, Lily robi to swoim ciałem. Skończyła czternaście lat w kwietniu, dziecko, które używa swoich krzywizn, aby wywyższyć się na nas wszystkich. Wygląda jak nastoletnia modelka Thylane Blondeau10 , tylko jej włosy są o ton jaśniejsze i nie ma przerwy między jedynkami.
10
Strona 47
l
To mnie martwiło. Wiedziałam, że to był jej sposób na bunt przeciwko złotej klatce, która była naszym życiem. Ale odkąd żołnierze ojca traktowali jej flirt z rozbawieniem, byli inni, którzy mogli go źle zrozumieć. - Oczywiście, musimy – mruknęła Gianna. – Aria jest szczęśliwą panną młodą, zapomniałaś? Lily prychnęła. – Oczywiście. – Usiadła gwałtowanie. – Jestem znudzona. Chodźmy na zakupy. Umberto nie był zachwycony tą sugestią. Nawet z innym ochroniarzem mojego ojca u swego boku, uważał, że to prawie niemożliwe utrzymać nas pod kontrolą. W końcu ustąpił, jak zawsze.
s Byłyśmy
na
zakupach
w
sklepie,
gdzie
sprzedawano
tematyczną bieliznę erotyczną oraz stroje, które Lily rozpaczliwie chciała przymierzyć, gdy dostałam wiadomość od Luki. To pierwszy raz, kiedy kontaktuje się ze mną bezpośrednio i przez długi czas mogłam tylko stać i patrzeć na ekran. Gianna spojrzała mi przez ramię w przymierzalni.
Spotkajmy się w twoim hotelu o szóstej. Luca
- Jak miło, że pyta. Strona 48
l
- Czego on chce? – szepczę. Miałam nadzieję, że nie będę musiała się z nim widzieć do dziesiątego sierpnia, czyli dnia naszego ślubu. - Jest tylko jeden sposób, by się dowiedzieć – powiedziała Gianna, sprawdzając swoje odbicie.
s Byłam zdenerwowana. Nie widziałam Luki przez długi czas. Wygładziłam włosy, a potem wyprostowałam koszulkę. Gianna przekonała mnie, żebym założyła obcisłe dżinsy, które dzisiaj kupiłam. Teraz zastanawiam się, czy coś, co zwróci mniejszą uwagę na moje ciało, nie byłoby lepsze. Nadal mam piętnaście minut do spotkania z Lucą. Nie wiem nawet jeszcze gdzie. Sądziłam, że zadzwoni do mnie, jak przyjedzie i powie, żebym zeszła do holu. - Przestań być drobiazgowa – powiedziała Gianna z jej miejsca na kanapie, gdzie czytała magazyn. - Naprawdę myślę, że ten strój to nie jest dobry pomysł. - Jest. Łatwiej zmanipulować facetów. Lily ma dopiero czternaście lat i już na to wpadła. Ojciec zawsze mówił, że jesteśmy słabą płcią, ponieważ nie nosimy przy sobie broni. Mamy swoją własną, Aria i będziesz musiała zacząć jej używać. Jeśli chcesz przeżyć w małżeństwie z tym mężczyzną, będziesz musiała użyć swojego ciała do zmanipulowania go. Faceci, nawet z sercem z kamienia, dranie jak oni, mają słabość i wisi ona między ich nogami. Strona 49
l
Nie sądziłam, że Luca może dać się tak łatwo zmanipulować. Nie wyglądał jak ktoś, kto kiedykolwiek traci kontrolę, chyba że chce i naprawdę nie byłam pewna, czy chcę by zobaczył moje ciało w taki sposób. Pukanie spowodowało, że podskoczyłam, a oczy poleciały do zegara. Dalej było za wcześnie na Lucę i on nie przyjdzie do naszego apartamentu, prawda? Lily wypadła ze swojej sypialni przed tym, jak Gianna lub ja mogłyśmy się w ogóle ruszyć. Miała na sobie elegancki rokowy strój, obcisłe skórzane spodnie i obcisłą czarną koszulkę. Myślała, że wygląda w tym dorosło. Gianna i ja myślałyśmy, że wygląda jak czternastolatka, starająca się za bardzo. Otworzyła drzwi, wystawiając biodro i próbując wyglądać seksownie. Gianna jęknęła, ale nie zwracałam na nią uwagi. - Cześć Luca – pisnęła Lily. Podeszłam bliżej, tak że mogłam go zobaczyć. Patrzył w dół na Lily, oczywiście próbując przypomnieć sobie kim była. Matteo, Romero i Cesare stali za nim. Łał, zabrał swoją świtę. Gdzie był Umberto? - Jesteś Liliana, najmłodsza siostra – powiedział Luca, ignorując flirtujący wyraz twarzy Lily. Zmarszczyła brwi. – Nie jestem taka młoda. - Tak, jesteś – powiedziałam stanowczo, podchodząc do niej i kładąc dłoń na jej ramieniu. Była tylko kilka centymetrów niższa ode Strona 50
l
mnie. – Idź do Gianny. Lily posłała mi niedowierzające spojrzenie, ale potem odeszła. Mój puls przyspieszył, kiedy odwróciłam się do Luki. Jego wzrok zatrzymał się na moich nogach, później wolno przesunął się ku górze, aż wylądował na mojej twarzy. Tego spojrzenia nie było na jego twarzy, kiedy ostatnim razem go widziałam. Zrozumiałam od razu, że to było pragnienie. - Nie wiedziałam, że spotkamy się w moim apartamencie – powiedziałam, a potem uświadomiłam sobie, że powinnam się z nim przywitać lub przynajmniej brzmieć na mniej niegrzeczną. - Zamierzasz mnie wpuścić? – Zawahałam się, następnie cofnęłam do tyłu i pozwoliłam mężczyznom przejść obok mnie. Tylko Cesare został na zewnątrz. Zamknął drzwi , chociaż wolałabym by zostały uchylone. Matteo podszedł do Gianny, która szybko usiadła i posłała mu wstrętny wyraz twarzy. Lily oczywiście się do niego uśmiechnęła. - Mogę zobaczyć twoją broń? Matteo uśmiechnął się do niej, zanim mógł odpowiedzieć, powiedziałam: - Nie, nie możesz. Mogłam poczuć na sobie spojrzenie Luki, mierzące moje nogi i tyłek ponownie. Gianna posłała mi spojrzenie mówiłam-ci-więcpatrz. Chciała, żebym użyła swojego ciała; problemem było, że wolałam by Luca ignorował moje ciało, ponieważ wszystko inne Strona 51
l
przeraża mnie. - Nie powinnaś być tutaj sama z nami – mruknęła Gianna. - To nie jest niewłaściwe – prawie prychnęłam. Jakby Gianna dała cholerną stosowność. Luca zmrużył oczy. - Gdzie jest Umberto? Nie powinien pilnować drzwi? - Pewnie jest w toalecie albo na papierosie – powiedziałam, wzruszając ramionami. - To się często zdarza, że zostawia cię bez ochrony? - Och, cały czas. – Gianna powiedziała drwiąco. – Widzisz, Lily, Aria i ja wymykamy się w każdy weekend, ponieważ mamy zakład, kto poderwie więcej facetów. – Lily wypuściła swój śmiech jak dzwon. - Aria, chcę zamienić z tobą słowo – powiedział Luca, wwiercając się we mnie swoim zimnym spojrzeniem. Gianna wstała z kanapy i podeszła do nas. – Ja żartowałam na litość boską! – powiedziała, próbując stanąć między mną a Lucą, ale Matteo chwycił ją za nadgarstek i odciągnął od nas. Lily obserwowała wszystko z szeroko otwartymi oczami, a Romero stał przed drzwiami, udając, że to go nie dotyczy. - Puszczaj mnie albo połamię ci palce – warknęła Gianna. Matteo podniósł ręce z szerokim uśmiechem. - Chodź – powiedział Luca, jego ręka dotknęła moich pleców. Połknęłam westchnienie. Jeśli zauważył, to tego nie skomentował. - Gdzie jest twój pokój? – Moje tętno zamarło, gdy skinęłam Strona 52
l
głową na drzwi po lewej. Luca poprowadził mnie w tym kierunku, ignorując protesty Gianny. – Zadzwonię do naszego ojca! Nie możesz tego zrobić. Weszliśmy do mojego pokoju i Luca zamknął drzwi. Nie mogłam nic zrobić na to, że się bałam. Gianna nie powinna mówić tych rzeczy. W momencie, gdy Luca na mnie spojrzał, powiedziałam: – Gianna żartowała. Ja nawet jeszcze nikogo nie pocałowałam, przysięgam. – Ciepło wkradło się na moją twarz, po przyznaniu się, ale nie chciałam, by Luca się zezłościł za coś, co nie miało miejsca. Szare oczy Luki trzymały mnie z intensywnością. – Wiem. Rozchyliłam usta. – Och. Więc dlaczego jesteś zły? - Wyglądam dla ciebie, jakbym był zły? Zdecydowałam nie odpowiadać. Uśmiechnął się. – Nie znasz mnie za dobrze. - To nie moja wina – mruknęłam. Dotknął mojej brody, a ja zmieniłam się w słup soli. - Jesteś tak płochliwa jak łania w szponach wilka. – Nawet nie wiedział, jak bliskie to było tego, w jaki sposób go postrzegałam. - Nie zamierzam cię skrzywdzić. Musiałam wyglądać wątpliwie, ponieważ lekko się zaśmiał, obniżając głowę w moją stronę. Strona 53
l
- Co robisz? – wyszeptałam nerwowo. - Nie zamierzam cię wziąć, jeśli to tym się martwisz. Mogę poczekać jeszcze kilka dni. W końcu czekam już trzy lata, mimo wszystko. Nie mogę uwierzyć, że to powiedział. Oczywiście, wiedziałam czego oczekiwano w noc poślubną, ale ja prawie siebie przekonałam, że Luca nie jest mną zainteresowany w ten sposób. – Ostatnim razem nazwałeś mnie dzieckiem. - Ale już nim nie jesteś – powiedział z drapieżnym uśmiechem. Jego usta były mniej niż cal od moich. – Naprawdę to utrudniasz. Nie mogę cię pocałować, jak tak na mnie patrzysz. - Więc może powinnam dać ci to spojrzenie w naszą noc poślubną – zakwestionowałam. - Więc może będę musiał wziąć cię od tyłu, by tego nie widzieć. Moja twarz zbladła, odsunęłam się i moje plecy spotkały ścianę. Luca pokręcił głową. – Spokojnie. Żartowałem – powiedział cicho. – Nie jestem potworem. - Nie jesteś? Jego wyraz twarzy stwardniał i się wyprostował, wracając do swojej pełnej wysokości. Żałowałam swoich słów, nawet jeśli myślałam, że są prawdziwe. – Chciałbym omówić kwestię twojej ochrony – powiedział bez emocji, formalnym głosem. – Kiedy po ślubie wprowadzisz się do Strona 54
l
mojego penthousu, Cesare i Romero będą odpowiedzialni za twoje bezpieczeństwo. Ale do tego czasu chcę u twego boku Romera. - Mam Umberta – protestuję, ale on kręci głową. - Wydaje się, że bierze za dużo przerw. Romero od tej chwili nie opuści twojej strony. - Będzie też patrzył, jak będę brała prysznic? - Jeśli będę tego chciał. Podniosłam podbródek, próbując ugasić gniew. – Pozwolisz zobaczyć mnie nagą innemu mężczyźnie? Musisz naprawdę ufać Romero, skoro wiesz, że nie skorzysta z sytuacji. Oczy Luki płonęły. – Romero jest lojalny. – Pochylił się blisko. – Nie martw się, będę jednym mężczyzną, który kiedykolwiek zobaczy cię nagą. Nie mogę się doczekać. – Jego wzrok wędrował po moim ciele. Podniosłam ręce i skrzyżowałam je na klatce, aby się zasłonić i odwróciłam oczy. - Co z Lily? Ona i Gianna dzielą ten apartament ze mną. Widziałeś, jaka Lily może być. Będzie flirtować z Romero. Ona zrobi wszystko, by się do niego dostać. Nie zdaje sobie sprawy, w co może się wpakować. Muszę wiedzieć, że jest bezpieczna. - Romero nie dotknie twojej siostry. Liliana się bawi. Jest małą dziewczynką. Romero lubi kobiety w swoim wieku i chętne. A ty nie? Prawie zapytałam, ale na czas połknęłam słowa i skinęłam głową. Moje oczy rzuciły się w kierunku łóżka. To było Strona 55
l
straszne przypomnienie tego, co wkrótce się wydarzy. - Jest coś jeszcze. Bierzesz pigułki? – Kolor odpływa z mojej twarzy, kiedy patrzę na niego. – Oczywiście, że nie. Luca analizuje mnie w przerażającym spokoju. – Twoja matka powinna ci była kazać od przygotować ślubnych. Byłam całkiem pewna, że z nerwów się w każdej chwili złamię. – Moja mama by nigdy tego nie zrobiła. Ona nawet ze mną nie rozmawia o takich rzeczach. Luca uniósł brew. – Ale wiesz, co dzieje się między kobietą a mężczyzną w noc poślubną? Przedrzeźniał mnie drań. – Wiem, co się dzieje pomiędzy normalnymi parami. W naszym wypadku myślę, że słowo jakiego szukasz to gwałt. Oczy Luca rozbłysły pełne emocji. – Chcę, żebyś zaczęła brać pigułki. – Podał mi mały pakiet. To były tabletki. - Nie powinnam spotkać się najpierw z lekarzem, zanim zacznę brać tabletki? - Mamy lekarza, który pracuje dla Familii od dekady. To jest od niego. Musisz natychmiast zacząć brać pigułki. Potrzebują 48 godzin, zanim zaczną działać. Nie mogłam uwierzyć. On wydawał się naprawdę chętny na Strona 56
l
sypianie ze mną. Mój żołądek się zacisnął. – A co, jeśli nie będę ich brała? Luca wzruszył ramionami. – Wtedy użyję prezerwatywy. Tak czy inaczej, w naszą noc poślubną jesteś moja. Otworzył drzwi i gestem pokazał mi, że mam się ruszyć. Jak w transie, weszłam do salonu. Nie chciałam go rozzłościć, ale teraz było już za późno. To i tak nie był z resztą ostatni raz. Umberto stał obok Gianny i Lily, patrząc zirytowany. Skrzywił się na Lucę. – Co ty tu robisz? - Powinieneś w przyszłości zwracać większą uwagę i trzymać swoje przerwy w minimum – powiedział Luca. - Nie było mnie przez zaledwie kilka minut i pojawili się ochroniarze przed drzwiami. Gianna uśmiechnęła się. Oczy Matteo były zamknięte na niej. - Na co się gapisz? – warknęła. Matteo pochylił się do przodu. – Na twoje gorące ciało. - Więc dalej patrz. – Wzruszyła jednym ramieniem. – Ponieważ tylko to dostaniesz kiedykolwiek od mojego gorącego ciała. - Przestań – ostrzegł Umberto. Nie patrzyłam na niego, ale na Matteo, który miał sądzący wyraz twarzy. Strona 57
l
- Romero przejmie obowiązek czuwania, aż do ślubu – powiedział Luca. Umberto otworzył usta, ale ten podniósł rękę. – Zrobione. Odwrócił się do Romera, który się wyprostował. Odeszli kilka kroków od nas. Gianna przycisnęła się do mnie. – Co on ma na myśli? - Romero jest moim nowym ochroniarzem. - On po prostu chce cię kontrolować. - Ciii. – Obserwowałam Lucę i Romero. Po chwili, Romero spojrzał na Lily, po czym skinął głową i coś powiedział. W końcu odwrócili się do nas. – Romero zostanie z tobą – powiedział po prostu Luca. Był taki zimny, odkąd nazwałam go potworem. - A co ja mam robić? – zapytał Umberto. - Możesz strzec ich drzwi. - Albo możesz dołączyć do naszego wieczorku kawalerskiego – zasugerował Matteo. - Nie jestem zainteresowany – odpowiedział. Luca wzruszył ramionami. – Jak chcesz. Scuderi idzie z nami. Mój ojciec idzie z nimi? Nawet nie chcę wiedzieć, co będą robić. Odwrócił się do mnie. – Pamiętaj, co ci powiedziałem. Nic nie odpowiedziałam, tylko ścisnęłam pakiet tabletek w Strona 58
l
mojej dłoni. Bez słowa Luca i Matteo wyszli. Romero przytrzymał drzwi otwarte. – Ty też możesz wyjść – powiedział do Umberto, który obejrzał się, po czym chwilę później wyszedł. Romero zamknął drzwi i przekręcił klucz. - Nie możesz być poważny. – Gianna spojrzała na niego. Romero oparł się o drzwi, splatając przed sobą ręce. Nie zareagował. - Chodź, Gianna. – Pociągnęłam ją za sobą w stronę kanapy i opadłam. Lily klęczała już na fotelu, w skupieniu oglądając Romera. Oczy Gianny pomknęły do mojej dłoni. – Co to jest? - Tabletki antykoncepcyjne. - Nie mów mi, że ten dupek dał je tobie teraz, żeby mógł cię przelecieć w twoją noc poślubną. - Zacisnęłam wargi. – Nie zamierzasz ich brać, prawda? - Muszę. To nie powstrzyma Luki, jeśli tego nie zrobię. Będzie tylko zły. Gianna pokręciła głową, ale posłałam jej błagalne spojrzenie. - Nie chcę się z tobą kłócić. Obejrzyjmy film, dobrze? Naprawdę potrzebuję rozproszenia. – Gianna po chwili przytaknęła. Wybrałyśmy losowo film, ale ciężko było się na nim skupić z Romerem, ochraniającym nas. - Masz zamiar stać tu całą noc? – zapytałam w końcu. – Strona 59
l
Denerwujesz mnie. Nie możesz chociaż usiąść? Ruszył w stronę pustego fotela i usiadł na nim. Zrzucił marynarkę, odsłaniając białą koszulę oraz dwie kabury z bronią i długi nóż. - Łał – odetchnęła Lily. Wstała i podeszła do niego. Utrzymywał swoją uwagę na drzwiach. Stanęła mu przed twarzą i nie miał wyboru, jak spojrzeć na nią. Uśmiechnęła się. Szybko wsunęła się na jego kolana, a on się napiął. Zeskoczyłam z kanapy i ściągnęłam ją z niego. – Lily, co się z tobą dzieje? Nie możesz się tak zachowywać. Pewnego dnia mężczyzna weźmie to za zachętę od ciebie. – Wielu mężczyzn ma problemy ze zrozumieniem, że prowokacyjne ubrania i zachowanie, nie oznaczają, że kobieta się o to prosi. Romero wyprostował się na krześle. - On mnie nie skrzywdzi. Luca mu zabronił, prawda? - Mógłby ukraść twoją cnotę i podciąć ci gardło po wszystkim, więc
nie
mogłabyś
nikomu
powiedzieć
–
rzekła
Gianna
bezceremonialnie. Rzuciłam jej spojrzeniem. Oczy Lily rozszerzyły się. - Nie – powiedział Romero, zaskakując nas swoim głosem. - Nie powinieneś tego mówić – mruknęła Gianna. – Teraz będzie się łasić do ciebie. - Lily, idź do łóżka – nakazałam i zrobiła w trakcie głośny Strona 60
l
protest. - Przepraszam – powiedziałam. – Ona nie wie, co robi. Romero skinął głową. – Nie martw się. Mam siostrę w jej wieku. - Ile masz lat? - Dwadzieścia. - I jak długo pracujesz dla Luki? Gianna wyłączyła telewizję, by skupić uwagę na przesłuchaniu. Rozsiadłam się, opierając o wezgłowie. - Cztery lata, ale mianowano mnie sześć lat temu. - Musisz być dobry, skoro Luca mianował ciebie, byś ochraniał Arię. Wzruszył ramionami. – Wiedza, jak radzić sobie w walce nie jest głównym powodem. Luca wie, że jestem lojalny. - To znaczy, że nie będziesz obmacywał Arii. Przewróciłam oczami na Giannę. Romero prawdopodobnie pożałował, że opuścił swoje miejsce przy drzwiach. – Luca wie, że może mi zaufać z tym, co jest jego. Gianna rozsunęła usta. Źle, że to powiedział. – Więc, jeśli Aria wyjdzie naga ze swojego pokoju dzisiaj wieczorem i zrobisz się twardy, ponieważ nie możesz nic na to
Strona 61
l
poradzić, Luca nie odetnie ci kutasa?11 Romero był oczywiście zaskoczony. Popatrzył na mnie, jakby rzeczywiście się martwił, że mogę to zrobić. – Zignoruj ją. Nie zrobię tego. - Gdzie Luca i pozostali faceci idą na wieczór kawalerski? Romero nie odpowiedział. - Prawdopodobnie do klubu ze striptizem, a potem do jednego z burdelu Familii – mruknęła Gianna. - Dlaczego jest tak, że mężczyźni mogą się kurwić dookoła, kiedy my musimy zachować nasze dziewictwo do nocy poślubnej? I dlaczego Luca może pieprzyć kogo chce, gdy Aria nie może nawet pocałować faceta?12 - Ja nie ustalam zasad – powiedział po prostu Romero. - Ale upewniasz się, że ich nie złamiemy. Nie jesteś naszym obrońcom, tylko strażnikiem. - Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, że ochraniam facetów, którzy nie wiedzą, kim jest Aria? – zapytał. Zmarszczyłam brwi. - Luca zabije każdego, kto odważy się ciebie dotknąć. Oczywiście, możesz wyjść, flirtować z facetem i pójść dalej, ponieważ nie będziesz osobą, którą Luca wypatroszy. - Luca nie jest moim narzeczonym – powiedziała Gianna. 11 12
Hahahaha, padłam- Pati / Kocham Giannę<3 - Kitty Dobre pytanie. To jest jawna dyskryminacja kobiet.- Pati
Strona 62
l
- Twój ojciec zabije każdego faceta, który dostanie się do ciebie, ponieważ nie chce, by ktokolwiek zniszczył jego najcenniejszą własność. Po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że tylko dlatego, że zostałam oddana Luce, to nie ratuje Giannę przed zmuszeniem do poślubienia kogoś innego. Poczułam się nagle bardzo zmęczona. – Idę do łóżka. Leżałam większość nocy, wymyślając sposoby wymigania się od ślubu, ale jedyną opcją byłaby ucieczka i podczas gdy Gianna poszłaby ze mną, co stanie się z Lilianą? Nie mogłam ochronić ich obu. I co z Fabiano? Co z moją matką? Nie mogłam zostawić wszystkiego za sobą. Może jestem tchórzem, ale poślubienie takiego mężczyzny jak Luca, wymaga o wiele więcej odwagi niż ucieczka.
Strona 63
l
Rozdział 4 Salon apartamentu został udekorowany na wieczór panieński. Miałam nadzieję na oszczędzenie mi tej tradycji, ale moja matka nalegała, byłoby to obrazą dla kobiet z rodziny Luki, gdyby nie mogły poznać mnie przed ślubem. Wygładziłam zieloną sukienkę wieczorową. Był to kolor, który powinien przynosić szczęście. Wiedziałam, że moja interpretacja tego, co było szczęściem, znacznie różniła się od interpretacji Luki i mojego ojca. Lily nie została dopuszczona do udziału w wieczorze panieńskim ze względu na swój wiek, ale Gianna wymusiła swoje uczestnictwo. Mimo, że martwiłam się, iż może coś się kryć za zakazem matki. Gianna skończyła siedemnaście lat kilka dni temu. To znaczyło, że była wystarczająco dorosła, by również wyjść za mąż. Odsunęłam tę myśl na bok. Słyszałam matkę i Giannę, kłócące się w sypialni o to, co miała założyć, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Było trochę za wcześnie; goście nie powinni się pojawić przez następne dziesięć minut. Otworzyłam drzwi. Valentina stała naprzeciwko mnie, a tuż za nią Umberto. Była moją kuzynką, pięć lat starszą ode mnie. Nasze matki były siostrami. Uśmiechnęła się do mnie przepraszająco. – Wiem, że jestem za wcześnie. - W porządku – powiedziałam, odsuwając się, by mogła wejść Strona 64
l
do środka. Umberto usiadł z powrotem na swoim krześle. Naprawdę lubiłam Valentinę, więc nie miałam nic przeciwko spędzenia z nią trochę
czasu
sam
na
sam.
Była
wysoka
i
zgrabna,
z
ciemnobrązowymi, prawie czarnymi włosami i najciemniejszymi zielonymi oczami, jakie można sobie wyobrazić. Miała na sobie czarną sukienkę z ołówkową spódniczką, która sięgała kolan. Jej mąż Antonio zmarł sześć miesięcy temu i na moim ślubie, po raz pierwszy od tamtej pory, będzie mieć na sobie coś innego niż w kolorze czarnym. Czasami wdowy, szczególnie starsze kobiety, ubierają się w czerń przez rok po śmierci męża, ale Valentina miała dopiero dwadzieścia trzy lata. Była w wieku Luki. Złapałam się na życzeniu sobie, że jej mąż mógł umrzeć wcześniej, by mogła poślubić Lucę i poczułam się strasznie. Nie powinnam tak myśleć. Romero uniósł się przy oknie. - Możesz poczekać na zewnątrz? Wieczór panieński nie jest miejscem dla mężczyzn. Przechylił głowę, a następnie wyszedł, nie powiedziawszy słowa. - Twój mąż wysłał ci swojego ochroniarza? – zapytała Valentina. - Jeszcze nie jest moim mężem. - Nie, masz rację. Wyglądasz na smutną – powiedziała ze zrozumieniem, gdy usiadła na sofie. Szampan, napoje bezalkoholowe oraz przystawki były ustawione na stole za nią. Strona 65
l
Przełknęłam. – Tak jak i ty. – I od razu poczułam się głupio, za powiedzenie czegoś takiego. - Mój ojciec chce, żebym wyszła za mąż – powiedziała, obracając obrączkę. Moje oczy się rozszerzyły. – Tak szybko? - Nie od razu. Najwyraźniej już z kimś rozmawiał. Nie mogłam w to uwierzyć. – Możesz powiedzieć nie? Byłaś już zamężna. - Ale było to małżeństwo bezdzietne i jestem za młoda by być sama. Muszę przenieść się z powrotem do swojej rodziny. Mój ojciec nalega, by mnie chronić. Obie znałyśmy kod. Kobiety zawsze potrzebowały ochrony przed zewnętrznym światem, szczególnie, gdy były w małżeńskim wieku. - Przykro mi – powiedziałam. - Jest, jak jest. Wiesz to tak dobrze, jak ja. Zaśmiałam się gorzko. – Tak. - Widziałam wczoraj twojego męża, gdy odwiedziłam posiadłość Vitiello z rodzicami. On jest… imponujący. - Przerażający – dodałam cicho. Wyraz twarzy Valentiny złagodniał, lecz nasza rozmowa została przerwana, gdy matka i Strona 66
l
Gianna wyszły z sypialni. Chwilę później przybyło więcej gości. Prezentami było wszystko, od bielizny po biżuterię, do kart podarunkowych na dzień w luksusowym nowojorskim spa. Bielizna była najgorsza, a gdy otworzyłam prezent od macochy Luki, Niny, miałam problem z utrzymaniem spokojnego wyrazu twarzy. Podniosłam białą koszulę nocną, była ona tak krótka, że ledwie sięgała moich nóg. Pod nią w pudełku był jeszcze mniejszy kawałek odzieży; białe, koronkowe majteczki, które pokazywały więcej tyłka i trzymały się z tyłu przez kokardę. Rozbrzmiał chór aprobaty od kobiet dookoła mnie. Gapiłam się na bieliznę. Gianna włożyła swój palec w jej środek. - To na twoją noc poślubną – powiedziała Nina z kalkulującym błyskiem w oczach. – Założę się, że Luca pokocha rozpakowywanie ciebie. Musimy zadowalać naszych mężów. Luca z pewnością oczekuje czegoś takiego.13 Przytaknęłam. – Dziękuję. Może Luca wysłał swoją macochę, by mi to dała? Nie chciałam umieścić tego przed nim. Nie po tym, jak dał mi tabletki antykoncepcyjne. Mój żołądek skręcił się ze zmartwienia i zrobiło się tylko gorzej, gdy kobieta zaczęła opowiadać o swojej nocy poślubnej. - Byłam taka zawstydzona, gdy przyszedł czas na prezentację 13
Luca Kochanie, to ja Aria. Rozpakuj mnie proszę, a otrzymasz moje dziewictwo Wow, czy kogoś interesuje czego pragnie Aria?- Pati
Strona 67
l
prześcieradła! – Kuzynka Luki, Cosima, wyszeptała. - Prezentację prześcieradła? – zapytałam. Uśmiech Niny był protekcjonalny, gdy powiedziała. – Twoja matka ci tego nie wytłumaczyła? Spojrzałam na matkę, która zacisnęła usta. Dwie czerwone plamki pojawiły się na jej policzkach. - To sycylijska tradycja, którą Familia podtrzymuje od pokoleń – wyjaśniła Nina, wbijając oczy w moją twarz. – Po nocy poślubnej, kobiety z rodziny pana młodego, przychodzą do pary ślubnej, by zabrać prześcieradło ze spędzonej wspólnie nocy. Później to prześcieradło jest prezentowane przed ojcami pana młodego i panny młodej, i przed każdym, kto chce zobaczyć dowód, że małżeństwo zostało skonsumowane i że panna młoda była czysta.14 Cosima zachichotała. – To również nazywa się tradycją „krwawych prześcieradeł”, nie bez powodu. Moja twarz była zamrożona. - To barbarzyńska tradycja! – syknęła Gianna. – Mamo, nie możesz na to pozwolić. - To nie zależy ode mnie – powiedziała matka. - To prawda. Nie porzucimy naszej tradycji. – Nina zwróciła się do mnie. – I z tego, co wiem, byłaś bardzo dobrze chroniona przed zainteresowaniem ze strony mężczyzn, więc nie masz czego się bać. 14
Hahaha, może by tak jeszcze nakręcid noc poślubną? Biedna Aria, co za upokorzenie.- Pati
Strona 68
l
Prześcieradło dowiedzie twojego honoru. Gianna zacisnęła usta, ale jedyne o czym mogłam myśleć, to to, że ta tradycja oznaczała, iż zdecydowanie muszę spać z Lucą.
Strona 69
l
Rozdział 5 Popołudniu, dzień przed ślubem, moja rodzina wyprowadziła się z Mandatin Oriental i przeniosła do rezydencji Vitiello w Hamptons. Był to ogromny budynek inspirowany włoskimi pałacami, otoczony prawie przez trzy hektarowe tereny parku. Podjazd był długi i zawinięty, prowadził obok czterech podwójnych garaży i dwóch domków gościnnych, aż kończył się przed białą rezydencją z czerwonym dachem. Białe marmurowe rzeźby wznosiły się u podstawy schodów, prowadzących do głównych drzwi. Wewnątrz: kasetowe sufity, białe marmurowe kolumny i podłogi oraz widok na zatokę i długi basen przez panoramiczne okna, które zaparły mi dech. Ojciec Luki wraz z macochą poprowadzili nas na piętro lewego skrzydła, gdzie znajdowały się nasze sypialnie. Razem z Gianną nalegałyśmy na dzielenie pokoju. Nie obchodziło mnie, czy uważano nas przezto za niedojrzałe. Potrzebowałam jej u mego boku. Przez okno mogłyśmy obserwować robotników, stawiających ogromny pawilon, który będzie służył jutro jako kościół. Za nimi pienił się ocean. Luca nie przyjedzie do jutra, więc nie spotkamy się do ślubu, gdyż to przynosi pecha. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam, jak mogę mieć większego pecha niż Strona 70
l
mam obecnie.
s - Dzisiaj jest ten dzień! – powiedziała matka z fałszywym zachwytem. Wygrzebałam się z łóżka. Gianna podciągnęła koce na swoją głowę, narzekając coś, że jest zbyt wcześnie. Matka westchnęła. – Nie mogę uwierzyć, że dzielicie się pokojem jak pięciolatki. - Ktoś musiał mieć pewność, że Luca się nie wślizgnie – powiedziała Gianna spod koca. - Umberto patroluje korytarz. - Jakby chciał ochronić Arię przed Lucą – mruknęła Gianna, w końcu siadając. Jej czerwone włosy były bałaganem. Matka zacisnęła usta. – Twoja siostra nie potrzebuje ochrony przed swoim mężem. Gianna prychnęła, ale matka zignorowała ją i wprowadziła mnie do łazienki. – Musimy cię przyszykować. Kosmetyczka będzie tu lada chwila. Weź szybki prysznic. Gdy ciepła woda oblewała moje ciało, obmyślałam cały dzień. To było to, nastał dzień, którego bałam się od tak dawna. Dzisiejszego wieczoru będę Arią Vitiello, żoną przyszłego Capo dei Capi oraz byłą dziewicą. Oparłam się o kabinę prysznicową. Strona 71
l
Chciałabym być jak inne panny młode. Chciałabym cieszyć się tym dniem. Chciałabym nie czekać na noc poślubną z obawą, ale nauczyłam się dawno temu, że pragnienia niczego nie zmieniają. Kiedy wyszłam spod prysznica, zrobiło mi się zimno. Nawet mój puszysty szlafrok nie mógł powstrzymać drżenia. Ktoś zapukał do drzwi i Gianna weszła z kubkiem i miską w ręce. - Kawa i owocowa sałatka. Najwidoczniej naleśniki nie są dozwolone, bo mogą powodować wzdęcia. Gówno prawda. Wzięłam kawę, ale na sałatkę pokręciłam głową. – Nie jestem głodna. - Nie możesz przejść przez cały dzień bez jedzenia, bo zasłabniesz, gdy będziesz szła do ołtarza. – Przerwała. – Chociaż, chciałabym zobaczyć twarz Luki, kiedy to zrobisz. Pociągnęłam łyk kawy, a następnie wzięłam miskę od Gianny i zjadłam kilka kawałków banana. Naprawdę nie chciałam zemdleć. Ojciec dostałby furii, a Luca prawdopodobnie nie byłby z tego powodu szczęśliwy. - Kosmetyczka przyjechała ze swoją świtą. Można by pomyśleć, że potrzebują upiększyć armię. Uśmiechnęłam się słabo. – Nie pozwólmy im czekać. Zmartwiony wzrok Gianny śledzi mnie, gdy idę do sypialni, gdzie Lily i moja matka już czekały z trzema kosmetyczkami. Zaczęły swoją pracę od razu, woskując moje nogi i pachy. Kiedy myślałam, że Strona 72
l
tortury się już zakończyły, kosmetyczka zapytała. – Strefa bikini? Wiesz, co preferuje twój mąż? Moje policzki wybuchły czerwienią. Matka patrzyła na mnie, szukając odpowiedzi. Jakbym wiedziała pierwszą rzecz o Luce i byłaby to jego preferencja, w szczególności w zakresie owłosienia. - Może moglibyśmy zadzwonić do jednej z jego dziwek 15 – zasugerowała Gianna. - Matka westchnęła – Gianna! Lily patrzyła bezradnie na całą sytuację. Mogła być królową flirtu, ale to było wszystko. - Usunę wszystko z wyjątkiem małego trójkąta, okej? – powiedziała kosmetyczka łagodnym głosem i skinęłam głową, posyłając jej wdzięczny uśmiech. Przygotowanie nas zajęło godziny. Kiedy nasze makijaże był na miejscu i moje włosy spięto w skomplikowany updo16 , który później będzie trzymać welon i stroik ślubny17, moje ciotki Livia i Ornatella przyszły, niosąc ze sobą suknię 15
Hahaha, Gianna wymiata- Pati
16
Rodzaj upięcia włosów Ozdoba do włosów w formie spinki lub opaski (patrz rysunek wyżej)
17
Strona 73
l
ślubną, a także sukienki druhen dla Lily i Gianny. Do ceremonii ślubnej została tylko rodzina.
s Patrzyłam na swoje odbicie. Suknia była wspaniała; tren rozsuwał się za mną, hafty platyny błyszczały tam, gdzie odbijało się słońce, a talia była podkreślona białą, satynową tasiemką. - Kocham dekolt w serce. Zapiera dech w piersi – trysnęła ciotka Livia. Była matką Valentiny. - Luca z pewnością to doceni – powiedziała ciotka Ornatella. Coś na mojej twarzy musiało pokazać mamie, że byłam bliska załamania nerwowego, więc zaczęła wypychać ciotki z pokoju. – Dajmy dziewczynkom chwilę dla siebie. Gianna weszła w zasięg mojego wzroku. Jej czerwone włosy pięknie kontrastowały z miętową sukienką. Otworzyła pudełko z naszyjnikiem. Diamenty i perły w otoczeniu zawiłych, białych nici. - Luca nie szczędził żadnych kosztów, co? Naszyjnik i stroik ślubny kosztowały prawdopodobnie więcej niż większość ludzi płaci za swoje domy. Rozmowy i śmiech zgromadzonych gości w ogrodzie wleciały przez otwarte okno do pokoju. Od czasu do czasu było słychać jakieś uderzenie. - Co to za odgłos? – zapytałam, starając się odwrócić. Gianna podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz. Strona 74
l
– Mężczyźni pozbywają się swoich broni i wrzucają je do plastikowych pudełek. - Jak dużo? - Gianna uniosła brew. – Ile pistoletów każdy z nich oddał? - Po jednym. – Zmarszczyła brwi, a potem dotarło do niej, a ja skinęłam ponuro. - Tylko głupiec wychodzi z domu z mniej niż dwoma pistoletami. - Więc po co to show? - To symboliczne – powiedziałam. Jak ten obrzydliwy ślub. - Ale jeśli oni wszyscy chcą pokoju, dlaczego nie uczestniczyć w tym bez broni? To w końcu ślub. - Były wcześniej czerwone śluby. Widziałam zdjęcia z wesel, gdzie nie można było odróżnić koloru sukni panny młodej. Była wymoczona we krwi. Lily zadrżała. – To się nie stanie dzisiaj, prawda? Wszystko było możliwe. – Nie, Chicago i Nowy Jork potrzebują się za bardzo. Nie mogą ryzykować rozlewu krwi między sobą tak długo, póki Bratva i Tajwan stanowią zagrożenie. Gianna prychnęła. – Świetnie, to pocieszające. - Jest – powiedziałam stanowczo. – Przynajmniej wiemy, że nikt Strona 75
l
nie przyjdzie dzisiaj szkodzić. Mój żołądek związał się w węzeł. Poza mną, może. Prawdopodobnie. Gianna objęła mnie od tyłu i oparła brodę na moim nagim ramieniu. - Mogłybyśmy nadal uciec. Mogłybyśmy wydostać cię z tej sukienki i się wymknąć. Wszyscy są zajęci. Nikt nie zauważy. Lily pokiwała energicznie głową i wstała z łóżka. Luca zauważy. Wymusiłam dzielny uśmiech. – Nie. Jest za późno. - Nie jest. – Gianna syknęła. – Nie poddawaj się. - Będę miała krew na rękach, jeśli złamię umowę. Pozabijają się, wzajemnie się oskarżając. - Oni wszyscy mają krew na swoich rękach. Każda pieprzona osoba w ogrodzie. - Nie przeklinaj. - Poważnie? Damy nie przeklinają. – Gianna naśladuje głos naszego ojca. – Gdzie to cię doprowadziło, że zachowujesz się, jak posłuszna mała dama? Odwróciłam wzrok. Miała rację. To zaniosło mnie prosto w ramiona jednego z najgroźniejszych mężczyzn w kraju. - Przepraszam – szepnęła Gianna. – Nie miałam tego na myśli. Złączyłam nasze palce. – Wiem. I masz rację. Większość ludzi w ogrodzie ma krew na Strona 76
l
swoich rękach i zasługuje na śmierć, ale oni są naszą rodziną, jedyną jaką mamy. I są tam niewinni, tacy jak Fabiano. - Fabiano będzie miał krew na rękach wystarczająco szybko. – Gianna mówi z goryczą. – Będzie mordercą. Nie zaprzeczam. Fabiano rozpocznie swoją inicjację w wieku dwunastu lat. Jeśli to ,co powiedział Umberto było prawdą, Luca zabił pierwszego człowieka w wieku jedenastu. – Ale teraz jest niewinny i są tam inne dzieci, jak również i kobiety. Gianna wbiła we mnie wzrok w lustrze. – Czy ty naprawdę myślisz, że chociaż jedno z nas jest niewinne? Urodzenie się w naszym świecie oznacza urodzenie się z krwią na rękach. Z każdym oddechem jakim braliśmy, grzech grawerował się głęboko w naszej skórze. Urodzony we krwi. Zaprzysiężony krwi. Jak mówi motto New York Cosa Nostra. – Nie. Gianna uśmiecha się ponuro. Lily podchodzi do łóżka i podnosi mój welon dołączony do stroika ślubnego. Uginam kolana, by mogła umieścić go na szczycie mojej głowy. Delikatnie go wygładza. - Chciałabym, byś wychodziła za mąż z miłości. Szkoda, że nie możemy chichotać o twojej nocy poślubnej. Chciałabym, żebyś nie wyglądała tak kurewsko smutno – powiedziała ostro Gianna. Strona 77
l
Cisza między nami rozciągała się. Lily w końcu skinęła głową w stronę łóżka. – To tutaj będziesz spała dzisiejszej nocy? Moje gardło się zacisnęło. – Nie, spędzimy z Lucą noc w głównej sypialni. – Nie sądziłam żebym chodź trochę, jeśli w ogóle, pospała. Rozległo się pukanie i moje ramiona się wyprostowały, nakładając wyjściowy wyraz twarzy. Wkroczyły Bibiana i Valentina, a następnie moja matka. - Łał, Aria, jesteś wspaniała. Twoje włosy wyglądają jak złoto – powiedziała Valentina. Już miała założoną sukienkę druhny i kolor miętowy wyglądał nieziemsko z jej ciemnymi włosami. Technicznie, tylko niezamężne kobiety mogły być druhnami, ale mój wujek nalegał, by odstąpić od tego dla Valentiny. Był bardzo chętny na zalezienie dla niej nowego męża. Bibiana miała na sobie długą do podłogi, bordową suknię z długimi rękawami, pomimo letnich upałów. Prawdopodobnie miało to zakryć fakt, jak chuda była. Zmusiłam się do uśmiechu. Mama wzięła Lily za rękę. – Chodź Liliano, twoje kuzynki muszą porozmawiać z twoją siostrą. – Wyprowadziła Lily z pokoju, lecz odwróciła się jeszcze i spojrzała na Giannę, która siedziała ze skrzyżowanymi nogami na kanapie. – Gianna? Gianna zignorowała ją. – Ja zostaję. Nie zostawię Arii samej. Strona 78
l
Matka bardzo dobrze wiedziała, by nie kłócić się z moją siostrą,gdy ta była w podłym nastroju, więc zamknęła drzwi. - O czym macie zamiar ze mną porozmawiać? - O twojej nocy poślubnej – powiedziała Valentina z przepraszającym uśmiechem. Wyraz twarzy Bibiany się zmienił, przez co przypomniało mi się, jak młoda jeszcze była. Miała tylko dwadzieścia dwa lata. Była drobna. Nie mogłam uwierzyć, że wysłali tą dwójkę do rozmowy ze mną na temat mojej nocy poślubnej. Nieszczęśliwa twarz Bibiany przemówiła za nią. Od jej ślubu z mężczyzną prawie trzydzieści lat starszym od niej, zanikała. Czy to ma ukoić moje nerwy? A Valentina straciła swojego męża sześć miesięcy temu w kłótni z Rosjanami. Jak mogą oczekiwać od niej rozmowy o małżeńskim szczęściu? Wygładziłam nerwowo sukienką. Gianna pokręciła głową. – Kto was w ogóle przysłał? Luca? - Twoja mama – powiedziała Bibiana. – Chce mieć pewność, że wiesz, co jest od ciebie oczekiwane.18 - Oczekiwane od niej? – syknęła Gianna. – A co z tym, co Aria chce? - Tak to wygląda – powiedziała z goryczą Bibiana. – Dzisiaj Luca będzie oczekiwał, aby dochodzić swoich praw. Przynajmniej jest przystojny i młody. 18
Normalnie to jakieś średniowiecze, gdzie kobieta ma spełniad polecenia męża, wrrrr- Pati
Strona 79
l
Rozpalił się we mnie żal dla niej, ale w tym samym czasie pojawił się mój własny lęk, przez co ciężko mi było ją pocieszyć. Miała rację. Luca był przystojny. Nie mogłam zaprzeczyć, ale to nie zmieniało faktu, że byłam przerażona bliskością z nim. Nie wydawał się dla mnie mężczyzną, który jest delikatny w łóżku. Mój żołądek podskoczył ponownie. Valentina odchrząknęła. – Luca będzie wiedział, co robić. - Po prostu połóż się na plecach i daj mu to, czego chce 19 – dodała Bibiana. – Nie próbuj z nim walczyć, to tylko sprawi, że będzie gorzej. Wszystkie patrzyłyśmy na nią, aż w końcu odwróciła wzrok. Valentina dotknęła mojego ramienia. – Nie bardzo nam wychodzi pocieszanie cię. Przepraszam. Jestem pewna, że będzie dobrze. Gianna prychnęła. – Może matka powinna była zaprosić jedną z dziwek Luki na ślub, żeby powiedziała ci, czego on oczekuje.20 - Grace tu jest – powiedziała Bibiana, a następnie zrobiła się czerwona i wyjąkała: – Mam na myśli, to tylko plotka. Ja… - Spojrzała w stronę Valentiny, szukając pomocy. - Jedna z byłych dziewczyn Luki tu jest?21 – wyszeptałam. 19
Cudowna rada;/- Pati Uwielbiam ją- Pati 21 O w mordę…, jakby całe sytuacja nie była wystarczająco upokarzająca- Pati 20
Strona 80
l
Bibiana się skuliła. – Myślałam, że wiesz. I ona nie była naprawdę jego dziewczyną, bardziej zabawką. Luca był z wieloma kobietami – rzuciła i zamknęła usta. Walczyłam o kontrolę. Nie mogłam pozwolić zobaczyć ludziom, jak słaba jestem. Dlaczego w ogóle mnie obchodziło, że dziwka Luki jest na weselu? - Dobrze – powiedziała Gianna, wstając. – Kim, do kurwy, jest Grace i dlaczego, do cholery, jest zaproszona na wesele? - Grace Parker. Córka nowojorskiego senatora, który jest na liście płac mafii – wyjaśniła Valentina. – Musieli zaprosić ich rodzinę. Łzy zaszkliły moją wizję i Gianna rzuciła się w moim kierunku. – Oh, nie płacz, Aria. To nie jest tego warte. Luca jest dupkiem. Wiesz to. Nie możesz pozwolić dostać się jego wybrykom do siebie. Valentina podała mi chusteczkę. – Zrujnujesz swój makijaż. Zamrugałam kilka razy, aż miałam kontrolę nad emocjami. – Przepraszam. Jestem trochę emocjonalna. - Myślę, że najlepiej będzie, jeśli teraz wyjdziecie – powiedziała ostro Gianna, nawet nie patrząc na Bibianę i Valentinę. Coś zaszeleściło, drzwi zostały otwarte i zamknięte. Gianna objęła mnie. – Jeśli cię zrani, zabiję go. Przysięgam. Wezmę jedną z tych pieprzonych broni i zrobię dziurę w jego głowie. Oparłam się o nią. Strona 81
l
– Przeżył Bratvę i Triadę, jest też najbardziej przerażającym zawodnikiem w nowojorskiej Familii, Gianna. Zabije cię pierwszy. Wzruszyła ramionami. – Zrobię to dla ciebie. Pociągnęłam ją z powrotem. – Nadal jesteś moją młodszą siostrą. Powinnam cię chronić. - Będziemy się chronić wzajemnie – wyszeptała. – Nasza więź jest silniejsza niż ich głupie przysięgi i Omerty22, i śluby krwi. - Nie chcę cię opuszczać. Nie cierpię tego, że muszę się przenieść do Nowego Jorku. Gianna przełknęła. – Będę cię często odwiedzać. Ojciec chętnie się mnie pozbędzie. Rozległo się pukanie i weszła matka. – Już czas. Spojrzała na nasze twarze, ale nie skomentowała ich. Gianna postąpiła krok do tyłu, wbijając we mnie wzrok. Następnie odwróciła się i wyszła. Oczy matki powiększyły się na widok białej koronkowej podwiązki. – Potrzebujesz pomocy w założeniu tego? Pokręciłam głową i wsunęłam ją, aż zatrzymała się na górnej
22
Omertà – zmowa milczenia; nieformalne prawo sycylijskie zabraniające członkowi mafii informowania o przestępstwach mafii osób z tym przestępstwem niezwiązanych, w szczególności sędziów i policji. Z tego powodu przestępstwa mafijne były tak trudne do rozwiązania. Złamanie omerty groziło egzekucją poprzez zastrzelenie zdrajcy; http://pl.wikipedia.org/wiki/Omert%C3%A0
Strona 82
l
części mojego uda. Później, tej nocy Luca zdejmie ją swoimi zębami i rzuci do zgromadzonej grupy kawalerów. Wygładziłam suknię ślubną. - Chodź – powiedziała mama. – Wszyscy czekają. – Wręczyła mi mój bukiet kwiatów, piękny układ białych i perłowych róż. Ruszyłyśmy w milczeniu przez pusty dom, moje obcasy stukały o marmurową podłogę. Serce waliło mi w klatce, gdy przeszłyśmy przez przesuwne drzwi ze szkła na werandzie z widokiem na podwórko i plażę. Przód ogrodu został zasłonięty przez ogromny biały pawilon, gdzie ma odbyć się ślub. Ale tuż za nim ustawiono dziesiątki stołów, gdzie odbędzie się uczta. Głosy niosły się z wnętrza pawilonu, w którym goście czekali na moje przybycie. Ścieżka z czerwonych róż prowadziła z werandy w kierunku do jego wejścia. Poszłam za matką do małego pokoju, między zewnętrzną a wewnętrzną częścią pawilonu. Ojciec już na mnie czekał, wyprostował się, gdy weszłyśmy. Matka dała mu po krótce ukłon, przed wślizgnięciem się do prowizorycznej kaplicy. Jego uśmiech był poważny, gdy ofiarował mi ramię. – Wyglądasz pięknie – powiedział cicho. – Luca nie spodziewa się, co go uderzy. - Schyliłam głowę. – Dziękuję, ojcze. - Bądź dobrą żoną, Aria. Luca jest potężny i kiedy zajmie miejsce swojego ojca, jego słowo będzie prawem. Spraw bym był Strona 83
l
dumny, aby ludzie byli dumni.23 Kiwnęłam głową, moje gardło było zbyt ściśnięte, by wydobyło się choćby krótkie słowo. Muzyka zaczęła grać; kwartet smyczkowy i fortepian. Ojciec obniżył mój welon. Ucieszyłam się na dodatkową warstwę ochrony, bez względu na to, jak cienka była. Może mogłoby to na trochę ukryć moje samopoczucie. Ojciec zaprowadził mnie w stronę wejścia i dał niskie polecenie. Tkaniny zostały podniesione, odsłaniając długi korytarz i setki gości po obu jego stronach. Moje oczy spoczęły na końcu przejścia, gdzie stał Luca. Wysoki i imponujący w swoim czarnym garniturze z kamizelką, srebrnym krawatem i białą koszulą. Jego drużbowie byli ubrani w kamizelki i spodnie w kolorze szarym, nie mieli marynarek, a zamiast krawatów posiadali muszki. Fabiano był jednym z nich, w wieku ośmiu lat doganiał ich wzrostem. Ojciec pociągnął mnie za sobą, a moje nogi zdawały się prowadzić mnie z własnej woli, gdy moje ciało drżało w nerwach. Starałam się nie patrzeć na Lucę, zamiast tego obserwowałam kątem oka Giannę i Lilianę. Były dwiema pierwszymi druhnami. Widząc je, dodały mi siły, by trzymać głowę wysoko i nie skręcać jej na zewnątrz. Białe płatki róż pokrywały moją drogę i były rozgniatane przez moje buty. Taki symboliczny rodzaj sam w sobie, chodź jestem pewna, że nie miało nim być. Marsz trwał wieki, a mimo to doszliśmy zbyt szybko. 23
Nie ma to jak wsparcie ojca. Czy tylko ja za nim nie przepadam?- Pati
Strona 84
l
Luca wyciągnął rękę dłonią do góry. Mój ojciec chwycił rogi mojego welonu i podniósł go, a następnie podał moją dłoń Luce, którego szare oczy wydawały się płonąć emocjami, których nie mogłam umiejscowić. Czuł moje drżenie? Nie mogłam spojrzeć mu w oczy. Ksiądz w białej szacie przywitał nas, a następnie gości, zanim rozpoczął swoją otwartą modlitwę. Próbowałam nie zemdleć. Uchwyt Luki był jedynym, który trzymał mnie skupioną. Miałam być silna. Kiedy ksiądz w końcu doszedł do linii zamykających Ewangelię, moje nogi ledwo mnie trzymały. Zapowiedział obrzęd małżeństwa i wszyscy goście wstali z krzeseł. - Luca i Aria. – Ksiądz skierował się do nas. – Czy przyszliście tu swobodnie, bez zobowiązań danych sobie wzajemnie w innym celu niż małżeństwo? Czy będziecie się kochać i szanować nawzajem, jak mąż i żona po kres waszych dni? – Kłamstwo było grzechem, ale tak samo zabijanie. Pokój wciągnął grzech. - Tak – powiedział Luca swoim głębokim głosem, a chwilę później doszło do niego moje własne „tak”. Wyszło stanowczo. - Ponieważ to waszą intencją było zawarcie małżeństwa, połączcie swoje prawe ręce i złóżcie swoją przysięgę przed Bogiem i jego kościołem. – Luca splótł nasze dłonie. Jego była gorąca przy mojej zimnej skórze. Stanęliśmy do siebie twarzą i nie miałam wyboru, jak spojrzeć w jego oczy. Luca przemówił pierwszy. Strona 85
l
– Ja, Luca Vitiello, biorę ciebie, Arię Scuderi na moją żonę. Obiecuję ci uczciwość w czasach dobrych i złych, w zdrowiu i chorobie. Będę cię kochał i szanował przez resztę dni mojego życia. – Jak słodko brzmiały te kłamstwa, wydobywające się z jego ust. Wyrecytowałam słowa, których ode mnie oczekiwano i ksiądz pobłogosławił nasze obrączki. Luca wziął moją obrączkę z czerwonej poduszki. Potrząsnął moimi palcami, jak wiatr na wietrze podnosi liście, moje tętno było szybkie jak u kolibra. Ręka Luki była mocna i stabilna, gdy wsunął na mój palec pierścionek. Białe złoto z dwudziestoma małymi diamentami. To co było znakiem miłości i oddania dla innych par było niczym innym
dla
mnie,
jak
testamentem
własności.
Codziennie
przypominał o złotej klatce, w której będę trzymana przez resztę mojego życia. Dopóki śmierć nas nie rozłączy - nie było pustą obietnicą, jak w przypadku wielu innych par, które weszły do świętej więzi małżeństwa. Nie było dla mnie żadnego wyjścia z tego związku. Byłam Luki, aż do gorzkiego końca. Ostatnie kilka słów przysięgi, które wypowiedział mężczyzna do mafii, mogły równie dobrze zakończyć ślubną przysięgę. - Wchodzę żywy, ale wyjść mogę tylko martwy. Teraz była moja kolej, aby wypowiedzieć te same słowa i wsunąć pierścień na palec Luki. Przez chwilę nie byłam pewna, czy mogłam. Drżenie kołyszące moim ciałem było tak silne, że Luca Strona 86
l
musiał podtrzymać moją rękę i mi pomóc. Mam nadzieję, że nikt nie zauważył, ale jak zwykle bystre oczy Matteo skupiły się na moich palcach. On i Luca byli blisko; prawdopodobnie będą się śmiali z mojego strachu przez długi czas. Powinnam była uciec, kiedy jeszcze miałam szansę. Teraz, gdy setki twarzy rodzin z Chicago i Nowego Jorku patrzyły na nas, ucieczka nie jest już opcją. Tym bardziej rozwód. Śmierć była jedynym akceptowanym zakończeniem małżeństwa w naszym świecie. Nawet jeśli nadal udałoby mi się uciec z pod czujnego oka Luki i jego popleczników, moje naruszanie umowy oznaczałoby wojnę. Nic, co powiedziałby mój ojciec, nie powstrzymałoby rodzinę Lukiw wykonaniu zemsty za utratę twarzy. Moje uczucia nigdy się nie liczyły. Dorastałam w świecie, gdzie nie było wyborów, tym bardziej nie miały ich kobiety. Ten ślub nie był z miłości, zaufania czy wyboru. Chodziło o obowiązek i honor, o robienie tego, co było akceptowane. Związanie w celu zachowania pokoju. Nie byłam idiotką. Wiedziałam o co jeszcze chodzi – o pieniądze i władzę. Oboje upadali odkąd mafia rosyjska „Bratva”, tajwańska Triada i inne organizacje przestępcze zostały, próbując poszerzyć swoje wpływy na naszym terytorium. Włoskie Familie w całych Stanach potrzebowały, by zjednoczyć swoje rządy i dążyć razem do wybicia wrogów. Powinnam być dumna, że poślubiam najstarszego syna nowojorskiej Familii. To jest to, co mój ojciec i każdy inny mężczyzna Strona 87
l
próbowali mi wbić od zaręczyn z Lucą. Ja to wiem i nie było tak, że nie miałam czasu, by przygotować się na tę chwilę, ale jednak strach ściskał moje ciało w bezlitosnym uścisku. - Możesz pocałować pannę młodą – powiedział ksiądz. Podniosłam głowę. Każda para oczu w pawilonie analizowała mnie, czekając na przebłysk słabości. Ojciec będzie wściekły, jeśli pokaże się moje przerażenie, a wtedy rodzina Luki będzie używać tego przeciwko nam. Ale wyrosłam w świecie, gdzie idealna maska była jedyną ochroną, zagwarantowaną kobietom i nie miałam problemu w przywdzianiu spokojnej ekspresji. Nikt nie wie, jak bardzo chciałam uciec. Nikt poza Lucą. Nie mogłam się ukryć przed nim, nie ważne jak bardzo się starałam. Moje ciało nie przestawało się trząść. Gdy moje oczy spotkały zimne, szare oczy Luki, mogłam powiedzieć, że wie. Jak często zaszczepiał strach w innych? Było to pewnie jego drugą naturą. Pochylił się do zniwelowania dziesięciu cali, jakie górował nade mną. Nie było śladu wahania, strachu, czy wątpliwości na jego twarzy. Moje usta drżały na jego. Mój pierwszy pocałunek, jeśli można to tak nazwać. Jego znudzone oczy zjechały na mnie. Ich przesłanie było jasne. Jesteś moja. Nie całkiem. Ale będę dzisiejszej nocy. Dreszcz przeszedł przeze mnie, a oczy Luki na krótko się zwęziły, tuż przed tym, gdy na jego twarzy pojawił się uśmiech. Jak napięci stanęliśmy przed Strona 88
l
brawami gości. Mógł zmienić swoją postawę w mgnieniu oka. Ja też musiałam się tego nauczyć, jeśli chciałam dostać jakąkolwiek szansę w tym małżeństwie. Razem z Lucą zeszliśmy z ołtarza i przechodząc obok stojących i klaszczących gości, wyszliśmy z pawilonu. Na zewnątrz dziesiątki kelnerów czekało z kieliszkami szampana i małymi przekąskami. Teraz była nasza kolej, by zaakceptować błogosławieństwa i gratulacje od każdego gościa, zanim przejdziemy do stolików na kolację. Luca wziął dwa kieliszki szampana i wręczył mi jeden. Następnie złapał mnie znów za rękę i nie zapowiadało się, by puścił w najbliższym czasie. Schylił się, a jego wargi dotknęły mojego ucha, szepnął: – Uśmiechnij się. Jesteś szczęśliwą panną młodą, pamiętasz? Zesztywniałam, ale zmusiłam się do uśmiechu, gdy pierwsi goście piętrzyli się pod pawilonem, by z nami porozmawiać. Moje nogi zaczęły boleć, gdy dziękowaliśmy dopiero połowie naszym gościom. Słowa skierowane w naszą stronę były za każdym razem takie same. Pochwały dla mojej urody i gratulacje dla Luki, że ma taką piękną żonę, jakby to było osiągnięcie oraz zawsze nie tak dokładnie ukryte wskazówki na temat nocy poślubnej. Nie byłam pewna, czy moja twarz pozostawała tak rozświetlona dla każdego z nich. Luca spoglądał na mnie, upewniając się, czy trzymam farsę. Bibiana i jej mąż byli następni. On był niski, gruby i łysy. Gdy pocałował moją rękę, musiałam powstrzymać się od drżenia. Po kilku Strona 89
l
obowiązkowych słowach z gratulacjami, Bibiana chwyciła moje ręce i pociągnęła mnie w stronę swojego ciała, by szepnąć mi na ucho:
– Spraw, by był dla ciebie dobry. Jeśli możesz, spraw by cię kochał. To jedyny sposób, by przez to przejść. – Puściła mnie i jej mąż owinął ramię dookoła jej talii, kładąc na niej swoją mięsistą rękę, a następnie ich nie było. - Co powiedziała ?– zapytał Luca. - Nic – powiedziałam szybko, wdzięczna za następne życzenia uniemożliwiające Luce zadawanie dodatkowych pytań. Kiwałam głową i uśmiechałam się, ale mój umysł wirował wokół tego, co powiedziała Bibiana. Nie byłam pewna, czy ktoś był w stanie zmusić Lucę do zrobienia czegoś, czego nie chciał. Czy mogę zmusić go, by był dobry dla mnie? Czy mogę zmusić go, by chciał mnie kochać? Czy on w ogóle jest zdolny do takiej emocji? Zaryzykowałam
spojrzenie
na
niego,
jak
mówił
do
nowojorskiego żołnierza. Uśmiechał się. Czując moje oczy na nim, odwrócił się i na chwilę nasze oczy się zablokowały. Była tam ciemność i paląca zaborczość, która wysyłała dreszcz strachu w dół moich pleców. Miałam wątpliwości, że był tam przebłysk łagodności czy miłości w jego czarnym sercu. - Gratulacje, Luca – powiedział wysoki, kobiecy głos. Razem z Lucą odwróciliśmy się do niego i coś w jego zachowaniu zmieniło się nieznacznie. Strona 90
l
- Grace – powiedział Luca, kiwając głową. Moje oczy zamarły na kobiecie, mimo że jej ojciec senator Parker zaczął do mnie mówić. Była piękna w sztuczny sposób, ze swoim wąskim nosem, pełnymi ustami i dekoltem, przy którym moja klatka wyglądała dziecinnie. Nie sądziłam, by cokolwiek z tego było naturalne. Albo może moja zazdrość przemawiała przeze mnie. Oddaliłam te myśli tak szybko, jak przyszły. Ze spojrzeniem w moim kierunku, pochyliła się i powiedziała coś do Luki. Jego twarz przypominała pasywną maskę. W końcu, odwróciła się do mnie i wciągnęła mnie w uścisk. Musiałam się zmusić by nie zesztywnieć. – Powinnam cię ostrzec. Luca jest bestią w sypialni i jedyny w swoim rodzaju. Będzie bolało, kiedy cię weźmie i nie będzie go to obchodziło. Nie obchodzisz go ty ani twoje głupie emocje. Zerżnie cię jak zwierzę. Będzie cię rżną krwawiącą24 – mruknęła, po czym odsunęła się i podążyła za rodzicami. Czułam, jak kolor odpływa z mojej twarzy. Luca sięgnął po moją rękę, wzdrygnęłam się, ale i tak ją złapał. Przygotowywałam się i zignorowałam go. Nie mogłam stanąć z nim teraz twarzą w twarz, nie po tym, co ta kobieta przed chwilą powiedziała. Nie obchodziło mnie, że został zobowiązany, by zaprosić ją i jej rodziców. Luca powinien był trzymać ich z daleka. Mogłam powiedzieć, że Luca był sfrustrowany, gdy nadal nie 24
Co za suka!- Pati
Strona 91
l
chciałam spojrzeć mu w oczy podczas rozmowy z kilkoma ostatnimi gośćmi. Gdy podeszliśmy do stołów, które zostały utworzone pod dachem z girlandami przyłączonymi do drewnianych belek, powiedział: – Nie możesz mnie wiecznie ignorować, Aria. Teraz jesteśmy małżeństwem. Ignorowałam go dalej. Wisiałam z desperacją na moim pograniczu spokoju, gdy rezygnacja znów prześlizgiwała mi się jak piasek przez palce. Nie mogłam, nie będę płakać na własnym weselu, zwłaszcza, że nikt by nie pomylił moich łez ze łzami szczęścia. Zanim mogliśmy zająć swoje miejsca, krzyki wybuchły wśród naszych gości. – Bacio! Bacio! Zapomniałam o
tej tradycji. Zawsze goście krzyczeli
„pocałunek!”, dopóki nie zostało to spełnione. Luca przycisnął mnie do swojej twardej jak skała piersi i nacisnął ustami na moje w pocałunku. Próbowałam na próżno, aby nie wyglądać tak sztywno jak lalki porcelanowe, niestety bezskutecznie. Luca puścił mnie i wreszcie można było usiąść. Gianna usiadła obok mnie, a potem pochyliła się, by szepnąć: – Cieszę się, że nie wpakował ci języka do gardła. Nie sądzę, bym mogła utrzymać jedzenia w dole, gdybym była tego świadkiem. Też byłam zadowolona. Byłam już wystarczająco spięta. Jeśli Luca rzeczywiście próbowałby pogłębić pocałunek przed setką gości, to mogę to stracić całkowicie. Matteo usiadł obok Luki i powiedział Strona 92
l
coś do niego, na co obaj się zaśmiali. Nawet nie chciałam wiedzieć jaki rodzaj lubieżnego żartu to mógł być. Reszta miejsc przy naszym stoliku należała do moich rodziców, Fabiano, Lily, ojca Luki i macochy, a także Fiore’a Cavallaro i jego żony, wraz z synem. Wiedziałam, że powinnam być głodna. Jedyną rzeczą jaką jadłam przez cały dzień były nieliczne kawałki banana z rana, ale wydawało się, że mój żołądek żywił się strachem. Matteo wstał z krzesła, gdy wszyscy usiedli i stuknął nożem w kieliszek z szampanem, by uciszyć tłum. Z ukłonem w kierunku Luki i mnie, rozpoczął toast. – Panie i Panowie, starzy i nowi przyjaciele, przybyliśmy tutaj dziś, aby uczcić ślub mojego brata Luki i jego oszałamiająco pięknej żony, Arii… - Gianna sięgnęła po moją rękę pod stołem. Nie cierpiałam zwracać na siebie uwagi wszystkich, ale zebrałam się na promienny uśmiech. Matteo szybko wykonał kilka nieodpowiednich dowcipów, które miały prawie każdy śmiech, nawet Luca odchylił się w fotelu z uśmiechem, który zdawał się być jedyną formą uśmiechu, na który sobie pozwolił przez większość czasu. Po Matteo przyszła kolej na mojego ojca; chwalił wielką współpracę z mafią z Nowego Jorku i Chicago, co uczyniło z tego, jakby połączenie biznesu i nie-wesela. Oczywiście on również rzucił kilka wskazówek, że obowiązkiem żony jest bycie posłuszną i zadowolić męża. Gianna chwyciła mnie za rękę tak mocno, że bałam się, iż może ona odpaść. Na końcu przyszła kolej na ojca Luki, by Strona 93
l
wzniósł toast. Salvatore Vitiello nie był tak imponujący, ale gdy jego oczy padły na mnie, musiałam stłumić dreszcz. Jedyną dobrą rzeczą w słuchaniu toastów jest to, że nikt nie może krzyczeć „Bacio, Bacio” i że uwaga Luki skupiała się gdzieindziej. To jednak była ulga krótkotrwała. Serwis zaczął podawać przystawki; wszystko od cielęciny Carpaccio, Vitello Tonnato, Mozzarella di Bufala, cała noga szynki parmeńskiej, po wybory włoskich serów, sałatki z ośmiornicy, kalmarów marynowanych z zieloną sałatą oraz ciabiatty. Gianna chwyciła kawałek chleba i wgryzła się w niego, następnie powiedziała: – Chciałam wznieść toast jako druhna, ale ojciec mi zabronił. Wydawał się martwić, co bym powiedziała, by zawstydzić naszą rodzinę. Luca i Matteo spojrzeli w naszą stronę. Gianna nie zniżając głosu, ostentacyjnie zignorowała ciemny wzrok ojca. Pociągnęłam ją za ramię. Nie chciałam, by wpakowała się w kłopoty. Z irytacją wypełniła swój talerz sałatką. Mój talerz dalej był pusty. Kelner wypełnił moje szkło białym winem i upiłam łyk. Już wypiłam kieliszek szampana, który w połączeniu z faktem, że nie jadłam cały dzień sprawia, że czuję się lekko zamglona. Luca położył dłoń na mojej, powstrzymując mnie przed podjęciem kolejnego łyka. – Powinnaś jeść. – Gdybym nie czuła oczu wszystkich przy stole Strona 94
l
na mnie, zignorowałabym ostrzeżenie i wypiła wino. Chwyciłam kromkę chleba i ugryzłam, resztę umieściłam na talerzu. Luca zacisnął wargi, ale nie próbował mnie namówić na zjedzenie czegoś więcej, nawet gdy była podawana zupa, a ja oddałam ją nietkniętą z powrotem. Serwowanopieczoną jagnięcinę na główne danie. Widok całego baranka sprawił, że mój żołądek się wywrócił, ale to była tradycja. Kucharz obrócił grill i obsłużył nasz stolik jako pierwszy. Luca, jako mój mąż, dostał pierwszą warstwę i zanim mogłam odmówić, powiedział kucharzowi, by mi również pokroił. Środek grilla został załadowany smażonymi ziemniakami, gotowanymi ziemniakami, grillowanymi szparagami i wieloma innymi. Wsunęłam do ust kęs jagnięciny z ziemniakami, zanim odłożyłam sztućce. Moje gardło było zbyt ciasne dla żywności. Popiłam kolejnym łykiem wina. Na szczęście Luca był zajęty rozmową z ludźmi przy stole o Rosjanach, którzy zaatakowali w Nowym Jorku. Nawet Dante Cavallaro, przyszły Boss Chicago, wyglądał na zainteresowanego, gdy mówił o biznesie. Zespół zaczął grać, gdy obiad się skończył. To sygnał, że już czas na obowiązkowy taniec. Luca wstał, wyciągając rękę. Pozwoliłam mu pociągnąć się na stopy i znów rozległo się „Bacio, Bacio”. Gianna zmrużyła oczy skanując w poszukiwaniu gościa, który rozpoczął śpiewanie. Gdy Luca pociągnął mnie do siebie, wpadłam na jego pierś a zawroty głowy dogoniły mnie. Na szczęście nikt nie zauważył, bo owinął wokół mnie rękę, trzymając mocno. Jego oczy Strona 95
l
wbiły się w moje, gdy opuścił swoje usta na moje. Zespół grał szybciej i szybciej, ponaglając nas, byśmy w końcu weszli na parkiet; stoły zostały ustawione dookoła niego. Dla wszystkich wokół nas to wyglądało jak kochający się uścisk, ale to była jedyna myśl, jaka trzymała mnie w pionie. Luca przyciągnął mnie do piersi do walca i nie miałam wyboru, jak przycisnąć policzek do jego. Czułam broń pod jego marynarką. Nawet pan młody nie może pójść do ślubu nieuzbrojony. Po raz pierwszy byłam zadowolona z siły, jaką posiadał Luca. Nie miał problemu z utrzymaniem mnie na nogach podczas tańca. Gdy się skończył, pochylił się i szepnął: – Kiedy wrócimy do stołu, będziesz jeść. Nie chcę żebyś odpadła podczas naszego świętowania, a znacznie mniej chcę tego podczas nocy poślubnej. Zrobiłam, jak prosił i zmusiłam się do zjedzenia jeszcze kilku kęsów, teraz już zimnych ziemniaków i mięsa. Luca utrzymywał czujny wzrok, sprawdzając mnie, gdy rozmawiał z Matteo. Parkiet był pełen ludzi. Lily wstała z krzesła i zapytała Romero, czy z nią zatańczy. Nie jest to zaskoczeniem. Nie mógł jej oczywiście odmówić. Tak samo jak ja nie mogłam odmówić, gdy ojciec Luki poprosił mnie. Po tym, byłam przekazywana od mężczyzny do mężczyzny, aż straciłam rachubę w imionach i twarzach. Przez cały czas oczy Luki śledziły każdy mój ruch, nawet gdy tańczył on z kobietami z naszych rodzin. Gianna też nie mogła uciec z parkietu. Strona 96
l
Mój wzrok przykuło to, że tańczyła z Matteo co najmniej trzy razy, a jaj twarz, z minuty na minutę, przybierała coraz bardziej ponury wyraz. - Mogę? Zaskoczył mnie nagle odległy głos, który wysłał dreszcz strachu przez moje ciało. Dante Cavallaro zajął miejsce osoby, z którą tańczyłam wcześniej. Był wysoki, chodź nie tak jak Luca, ani nie tak umięśniony. - Nie wyglądasz pod wrażeniem uroczystości. - Wszystko jest doskonałe – powiedziałam mechanicznie. - Ale nie wybrałaś tego małżeństwa. Gapiłam się na niego. Jego ciemnoblond włosy i niebieskie oczy spojrzały na mnie z zimną wydajnością, podczas gdy od Luki promieniowała ostra brutalność. Różne strony tej samej monety. W kilka lat Wschodnie Wybrzeże i Środkowy Zachód będą drżeć pod ich sądem. Zamknęłam usta. – To zaszczyt. - Oraz twój obowiązek. Wszyscy musimy robić rzeczy, których nie chcemy. Czasami może się wydawać, że nie mamy żadnego wyboru. - Jesteś mężczyzną. Co wiesz o nie posiadaniu wyboru – powiedziałam ostro, a następnie zesztywniałam i pochyliłam głowę. – Przepraszam. To nie miało się wymknąć. – Nie mogłam rozmawiać w ten sposób z kimś, kto był praktycznie jak mój szef. Wtedy Strona 97
l
przypomniałam sobie, że już nim nie był. Nie podlegałam już pod rządami chicagowskiej mafii. Z moim małżeństwem byłam częścią nowojorskiej, a tym samym podlegałam Luce i zasadom jego ojca. - Myślę, że twój mąż jest chętny, aby mieć cię z powrotem w swoich ramionach – powiedział Dante z pochyleniem głowy, a następnie wręczył mnie Luce, który dał mu twarde spojrzenie. Dwa drapieżniki. Kiedy byliśmy poza zasięgiem słuchu Dantego Cavallaro, Luca spojrzał na mnie w dół. – Co chciał Cavallaro? - Pogratulować mi uroczystości. Posłał mi spojrzenie, które jasno pokazywało, że mi nie wierzył. Nie było śladu ufności na jego twarzy. Muzyka ucichła i Matteo klasnął w dłonie, uciszając gości. – Czas rzucić podwiązkę! Razem z Lucą zatrzymaliśmy się, gdy goście zaczęli gromadzić się wokół parkietu, aby oglądać przedstawienie. Kilkoro nawet stanęło na krzesłach i podniosło swoje dzieci, więc każdy mógł się przyglądać. Luca ukląkł przede mną wśród okrzyków naszych gości i uniósł brwi. Chwyciłam sukienkę i uniosłam ją do kolan. Luca przesunął dłońmi po moich łydkach, na moje kolana i uda. Kompletnie ucichłam na uczucie jego palców na mojej nagiej skórze. Ciarki wybuchły na całym moim ciele. Dotyk był lekki i nie niewygodny, a jednak przeraził mnie. Strona 98
l
Oczy Luki obserwowały moją twarz. Jego palce musnęły podwiązkę na prawym udzie i pchnął w górę sukienkę, by wszyscy ją zobaczyli, odsłaniając całą długość mojej nogi. Chwyciłam za jej rąbek, a on złożył swoje ręce za plecami, następnie pochylił się do mojego uda i chwycił podwiązkę, ocierając wargami o moją skórę25. Wciągnęłam głęboki wdech, starając się utrzymać twarz szczęśliwej panny młodej. Zamknął zęby wokół krawędzi podwiązki i pociągnął w dół nogi, aż nie wylądowała na moich białych szpilkach. Uniosłam stopę tak, by Luca mógł zabrać kawałek koronki. Wyprostował się i pokazał ją zgromadzonym, za co został nagrodzony oklaskami. Wymusiłam uśmiech i klaskałam równie mocno. Jedyną osobą, która się nie uśmiechała była Gianna. - Kawalerzy – zawołał Luca głębokim głosem. – Zbierzcie się. Może będziecie następnymi szczęśliwcami! Nawet najmłodsi wystąpili, Fabiano był wśród nich, marszcząc brwi. To zapewne matka zmusiła go do uczestnictwa. Mrugnęłam do niego, a on wystawił mi język. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, pierwszy prawdziwy gest, który wyszedł ode mnie podczas wesela. Oczy Luki rzuciły się w moją stronę z dziwnym wyrazem na jego twarzy. Szybko odwróciłam wzrok. Luca podniósł rękę z podwiązką w dłoni, nim rzucił ją w kierunku kawalerów. Matteo imponująco wybił się w powietrze, łapiąc ją. - Czy są tam jakieś chętne panie, chcące zacisnąć więź między 25
Czyżby mała gra wstępna przed nocą poślubną?- Pati
Strona 99
l
naszymi rodzinami? – Zagrzmiał, poruszając brwiami. Doping i śmiech rozbrzmiał na sali w śród niezamężnych kobiet. Oczywiście, Lily była wśród nich, podskakując z jasnym uśmiechem. Wszystko było dla niej grą. Nie chciałam oczu Matteo na niej, nie chciałam nawet jej imienia w jego głowie, kiedy myślał o małżeństwie. Jak głosiła tradycja, musiał wziąć niezamężną kobietę, by z nim zatańczyła. Luca podszedł bliżej mnie, jego ramię owinęło się wokół mnie w zaborczości. Wzdrygnęłam się na ten nieoczekiwany kontakt, a ciało Luki zesztywniało. Matteo wyciągnął rękę naprzeciw Lily, która wyglądała, jakby miała eksplodować z podniecenia. Moja klatka piersiowa zacisnęła się. Wiedziałam, że był to teraz żart. Nikt nie brał na poważnie czternastoletniej dziewczyny. Gdy Luca i ja weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć, trzymałam oczy na Lily i Matteo. Jego ręka była wysoko na jej plecach, a wyraz twarzy dokuczliwy. Nie patrzył jak mężczyzna, który obserwował swoją przyszłą żonę. - Jeśli mój brat poślubi twoją siostrę, będziesz miała swoją rodzinę w Nowym Jorku – powiedział Luca. - Nie pozwolę mu mieć Lily. – Byłam zawzięta. Jak mogę być twarda, jeśli chodzi o chronienie mojej siostry, ale nie kiedy chodzi o mnie? - To nie Lily on chce. Moje oczy powędrowały do Gianny, która stała z ramionami Strona 100
l
skrzyżowanymi na piersi, jak jastrząb podążała za nami wzrokiem. Ojciec nie odda kolejnej córki do Nowego Jorku. Jeśli chciał wzmocnić pozycję naszej rodziny w chicagowskiej mafii, musiał mieć pewność, że ma wystarczająco rodziny dookoła siebie. Po walcu był koniec, szybki bit wskoczył na miejsce i parkiet ponownie zalał się gośćmi. Luca zaczął tańczyć z moją matką, a ja znalazłam chwilę, by się wymknąć. Potrzebowałam kilku chwil dla siebie albo przepadnę. Uniosłam suknię z ziemi i pobiegłam do ogrodu, gdzie trawa spotykała się z zatoką. Zeszłam kilka kroków w dół, natrafiając na dok, gdzie był przycumowany jacht. Po mojej prawej stronie rozciągała się plaża. Ocean był czarny pod nocnym niebem, wiatr szarpał moją sukienką i rozplątywał kosmyki włosów z mojego updo. Wyszłam ze szpilek i zeskoczyłam z doku, moje stopy wylądowały na zimnym piasku. Zamknęłam oczy, słuchając dźwięku szumu fal. Drewniane deski zaskrzypiały. Spięłam się, po czy spojrzałam przez ramię i spotkałam Giannę. Ściągnęła swoje własne buty i dołączyła do mnie na plaży, owijając rękę dookoła mnie. - Jutro wyjedziesz do Nowego Jorku, a ja wrócę do Chicago – wyszeptała. Przełknęłam z trudem. – Boję się. - Dzisiejszej nocy? - Tak – przyznałam. – Dzisiejszej i każdej następnej, która Strona 101
l
nastąpi. Byciem samej z Lucą w mieście, którego nie znam, otoczona ludźmi, których znam jeszcze mniej, ludźmi, którzy nadal mogą być wrogami. Poznaniem Luki i odkryciem, że jest potworem, jakim myślę że jest. Byciem bez ciebie, Lily i Fabiano. - Będziemy cię odwiedzać tak często, jak ojciec pozwoli. A co do dzisiejszej nocy… – Głos Gianny stwardniał. – Nie może cię zmusić. Wypuściłam dławiący śmiech. Czasem zapominałam, że Gianna jest ode mnie młodsza. Były momenty, które przypominały mi o tym. - Może. Zrobi to. - Więc będziesz z nim walczyć, wszystkim, co masz. - Gianna – powiedziałam szeptem. – Luca będzie Capo dei Capi. Jest urodzonym wojownikiem. Wyśmieje mnie, jak będę stawiała opór. Albo moja odmowa go zdenerwuje, a wtedy naprawdę będzie chciał mnie skrzywdzić – przerwałam. – Bibiana powiedziała mi, że powinnam dać mu to czego chce, że powinnam się starać, by był dla mnie dobry, by mnie pokochał. - Głupia Bibiana, co ona wie? – Gianna spojrzała na mnie. – Spójrz na nią, na sposób w jaki ona się kuli przed tą głupią kulą tłuszczu. Jak ona pozwala mu się dotykać tymi parówkowymi palcami. Wolałabym umrzeć niż leżeć pod takim facetem. - Myślisz, że mogę sprawić, że Luca mnie pokocha? Gianna pokręciła głową. – Może możesz sprawić, że będzie cię szanował. Nie sądzę, że Strona 102
l
mężczyzna taki jak on ma serce, które jest zdolne do miłości. - Nawet najzimniejsi dranie mają serce. - Więc jest czarne jak smoła. Nie marnuj swego czasu na miłość, Aria. Nie znajdziesz jej w naszym świecie. Miała oczywiście rację, ale nie mogłam nic poradzić na nadzieję. - Obiecaj mi, że będziesz silna. Obiecaj, że nie pozwolisz mu traktować się jak dziwkę. Jesteś jego żoną. - Czy jest różnica? - Tak, dziwki przynajmniej śpią z innymi mężczyznami i nie muszą żyć w złotej klatce. Mają lepiej. Parsknęłam. – Jesteś niemożliwa. Gianna wzruszyła ramionami. – To powoduje twój uśmiech. – Odwróciła się, a jaj twarz pociemniała. – Luca wysłał swojego pieska. Może martwi się, że uciekłaś. Podążyłam za jej wzrokiem i napotkałam Romero, stojącego na niewielkim wzgórzu z widokiem na zatokę i przystań. - Powinnyśmy wziąć ten jacht i uciec. - Gdzie mogę uciec? Podąży za mną na koniec świata. – Spojrzałam na elegancki złoty zegarek na moim nadgarstku. Nie znałam Luki, ale znałam mężczyzn jego pokroju. Byli zaborczy. Gdy należałaś do nich, to nie było już ucieczki. – Wracajmy. Wkrótce Strona 103
l
wjedzie tort weselny. Włożyłyśmy nasze buty i ruszyłyśmy z powrotem w kierunku hałasu. Zignorowałam Romera, ale Gianna skrzywiła się na jego widok. - Czy Luca potrzebuje cię do wszystkiego? Albo przynajmniej może odlać się na własną rękę? - Luca jest panem młodym i musi zająć się gośćmi – powiedział po prostu Romero, ale oczywiście była to uwaga skierowana w moim kierunku. Oczy Luki padły na mnie w momencie, kiedy wkroczyłam na uroczystość. Wiele gości było już pijanych, a niektórzy przenieśli się do miejsca, gdzie był basen i pływali w ubraniu. Luca wyciągnął rękę, a ja zmniejszyłam dystans między nami i chwyciłam ją. - Gdzie byłaś? - Potrzebowałam chwili dla siebie. Nie było czasu na dalsze dyskusje, gdy kucharz wprowadził stół z tortem weselnym na środek sali. Był biały, miał sześć poziomów i został udekorowany brzoskwiniowymi kwiatami. Razem z Lucą wycięliśmy pierwszy kawałek przy dźwiękach oklasków, następnie pojawiło się „Bacio, Bacio” i umieszczono pierwszy kawałek na naszym talerzu. Luca odkroił kawałek i nakarmił mnie, na znak że będzie dbać o mnie. Z kolei ja ukroiłam następny i nakarmiłam jego na znak, że będę się nim opiekować, jak powinna dobra żona. Strona 104
l
Było blisko północy, kiedy pojawiły się pierwsze okrzyki proponujące Luce i mnie pójście do sypialni. - Poślubiłeś ją, to teraz do łóżka z nią! 26 – krzyknął Matteo, wyrzucając na boki swoje ramiona i wpadając na krzesło. Pił wino, whisky, grappę i wszystko inne, co tylko mógł dostać w swoje ręce. Luca, z drugiej strony był całkowicie trzeźwy. Mała nadzieja, którą żywiłam, że jednak będzie zbyt pijany, by skonsumować nasze małżeństwo, wyparowała. Luca odpowiedział uśmiechem jak wygłodzony drapieżnik, doprowadzając do szybkiego bicia mojego serca. Wkrótce większość mężczyzn i nawet kobiet dołączyło do krzyku. Luca wstał ze swojego krzesła i zrobiłam to samo, nawet jeśli chciałam się desperacko trzymać od tego z daleka, to nie miałam wyboru. Kilka spojrzeń zrozumienia i współczucia od innych kobiet, zostały skierowane w moją stronę, ale były prawie tak złe, jak i szydercze. Gianna wstała z krzesła, ale matka chwyciła ją z powrotem, sadzając. Salvatore Vitiello krzyknął coś o prześcieradle, ale dźwięki i kolory były dla mnie stłumione, jakbym była uwięziona we mgle. Luca chwycił mnie za rękę, prowadząc do domu, tylko on trzymał mnie w ruchu. Moje ciało zdawało się przełączyć na autopilot. Wielki tłum składający się głównie z mężczyzn, szedł za nami, śpiewając „Do łóżka z nią! Do łóżka z nią!”, jeszcze głośniej, gdy weszliśmy do 26
Rany, to jak hasło wyborcze:P -Pati
Strona 105
l
domu i po schodach na drugie piętro, gdzie była sypialnia. Strach był natarczywy, pulsując w mojej klatce piersiowej. Poczułam miedź i zorientowałam się, że przygryzałam policzek tak mocno, iż zaczął on krwawić. W końcu dotarliśmy pod ciemne drewniane, podwójne drzwi sypialni. Mężczyźni zatrzymali się, uderzając w plecy i ramiona Luki. Nikt mnie nie dotknął. Rozpadłabym się, gdyby to zrobili. Otworzył drzwi i wpuścił mnie, ucieszyłam się na dystans, jaki oddzielił mnie od tłumu. Krzyk rozszedł się w mojej głowie i to było wszystko, co mogłam zrobić, aby nie zacisnąć rąk na uszach. „Do łóżka z nią! Do łóżka z nią!” Luca zatrzasnął drzwi. Teraz byliśmy sami w naszą noc poślubną.
Strona 106
l
Rozdział 6 Zamieszanie przed drzwiami ustało, prócz wykrzykiwanych sprośnych propozycji Matteo do Luki, co może zrobić mi albo ja jemu. - Zamknij się, Matteo i idź znajdź sobie dziwkę do pieprzenia – krzyknął Luca. Na zewnątrz zapanowała cisza. Moje oczy powędrowały w stronę łóżka olbrzymich rozmiarów pośrodku pokoju i chwyciło mnie przerażenie. Luca miał swoją dziwkę do pieprzenia na dzisiejszy wieczór i do końca swych dni. Cena za moje ciało nie została zapłacona walutą, ale równie dobrze mogło tak być. Skrzyżowałam ramiona, próbując ugasić panikę. Luca odwrócił się do mnie z drapieżnym spojrzeniem na twarzy. Moje nogi zrobiły się miękkie. Może gdybym zemdlała, byłabym oszczędzona i nawet jeśli, by go to nie obchodziło, czy byłabym świadoma i wziął mnie w ten sposób, przynajmniej nic bym nie pamiętała. Zsunął i powiesił marynarkę na fotelu przy oknie, mięśnie na jego ramionach wygięły się. Był dobrze zbudowany oraz silny i mogłabym równie dobrze być zrobiona ze szkła. Jeden zły dotyk i mógłby mnie rozbić. Luca zajął swój czas podziwianiem mnie. Wszędzie tam, gdzie jego oczy dotknęły mojego ciała, upewniały Strona 107
l
mnie w przekonaniu, że to jest jego, słowo moja w kółko wypalało się na mojej skórze. - Kiedy ojciec oznajmił mi, że mam ciebie poślubić, powiedział, że jesteś najpiękniejszą kobietą w Chicago do zaoferowania, piękniejszą nawet niż kobiety w Nowym Jorku. Do zaoferowania? Jakbym była kawałkiem mięsa. Przygryzłam swój język. - Nie wierzyłem mu. – Podszedł do mnie i chwycił w pasie. Połknęłam westchnienie i zmusiłam się, by dalej wpatrywać się w jego pierś. Dlaczego musiał być tak wysoki? Pochylił się, aż jego usta były o cal od mojego gardła. – Ale mówił prawdę. Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem i dzisiejszej nocy będziesz moja. Jego gorące usta dotknęły mojej skóry. Czy mógł wyczuć przerażenie w moich żyłach? Jego ręce zacisnęły się na mojej talii. Łzy cisnęły się w moich oczach, ale zmusiłam je do oddalenia z powrotem. Nie będę płakać, ale słowa Grace wyryły się w moim mózgu. Będzie cię rżnął krwawiącą. Bądź silna. Byłam Scuderi. Słowa Gianny mignęły w moim umyśle. Nie pozwól mu traktować się jak dziwkę. - Nie! – Słowo wyrwało się z mojego gardła, jak okrzyk wojenny. Oderwałam się od niego, potykając się o kilka kroków do tyłu. Wszystko wydawało się zamrożone. Co ja właśnie zrobiłam? Strona 108
l
Luca był oszołomiony, później stwardniał. – Nie? - Co? – rzuciłam. – Nigdy nie słyszałeś wcześniej słowa „nie”?27 – Zamknij się, Aria. Na litość boską, zamknij się. - Och, często to słyszę. Mężczyźni, którym rozgniatałem gardło mówili to w kółko i w kółko , aż nie mogli powiedzieć nic więcej. Zrobiłam krok do tyłu, najeżona. – Więc zamierzasz moje gardło też rozgnieść? – Byłam jak osaczony pies, gryzący i sapiący, lecz mój przeciwnik był wilkiem. Bardzo wielkim i groźnym wilkiem. Zimny uśmiech rozciągnął jego usta. – Nie, to byłoby sprzeczne z celem naszego małżeństwa, nie sądzisz? Wzdrygnęłam się. Oczywiście, że tak. Nie mógł mnie zabić. Przynajmniej, jeśli chciał utrzymać pokój między Chicago a Nowym Jorkiem. To nie znaczyło, że nie mógł mnie bić lub wyżywać się na mnie. - Nie sądzę, by mój ojciec był szczęśliwy, jeśli mnie skrzywdzisz. Spojrzenie w jego oczach kazało mi zrobić kolejny krok do tyłu. – Czy to jest groźba? Odwróciłam od niego wzrok. Mój ojciec może ryzykować wojnę po mojej śmierci, nie dlatego, że mnie kochał, ale by zachować twarz. Ale na pewno nie z powodu kilku siniaków czy gwałtu. Dla 27
Haha, nareszcie Aria pokazuje pazurki- Pati
Strona 109
l
mojego ojca to nie byłby nawet gwałt; Luca jest moim mężem i moje ciało było jego, mógł brać,co tylko chciał. - Nie – powiedziałam cicho. Nienawidzę siebie za to, że jestem jak uległa suka, kłaniająca się swojemu alfie, prawie tak bardzo, jak nienawidzę jego za zmuszanie mnie do tego. - Ale odmówiłaś mi tego, co jest moje? Spojrzałam na niego. Pieprzyć bycie uległą. Pieprzyć mojego ojca za sprzedanie mnie jak jakieś bydło i pieprzyć Lucę za przyjęcie oferty. – Nie mogę odmówić ci czegoś, czego nie masz prawa brać w pierwszej kolejności. Moje ciało nie należy do ciebie. Jest moje. On mnie zabije, pomyślałam po raz drugi, gdy Luca wyprostował się przede mną. Prawie dwa metry wzrostu było przerażającą wysokością. Wychwyciłam ruch jego ręki i wzdrygnęłam się, oczekując uderzenia, zamknęłam oczy. Nic się nie stało. Jedynym dźwiękiem był szorstki oddech Luki i łomotanie w uszach mojego pulsu. Zaryzykowałam spojrzenie na niego. Luca patrzył na mnie, jego oczy były jak burzliwe niebo latem. - Mogę wziąć to, co chcę – powiedział, ale złośliwość zniknęła z jego głosu. Nie było sensu zaprzeczać. Był dużo silniejszy ode mnie. I nawet gdybym krzyczała, nikt nie przyszedłby mi z pomocą. Wielu mężczyzn z mojej i Luca rodziny prawdopodobnie trzymałoby mnie w dole, by mu to ułatwić, nie żeby Luca miał jakieś problemy z obezwładnieniem mnie. Strona 110
l
– Mógłbyś – przyznałam. – A ja nienawidziłabym cię za to do końca moich dni. Uśmiechnął się. – Myślisz, że mnie to obchodzi? To nie jest małżeństwo z miłości. A ty już mnie nienawidzisz. Mogę to zobaczyć w twoich oczach. Miał rację w obu przypadkach. Tu nie chodziło o miłość i już go nienawidziłam, ale usłyszenie tego z jego ust rozbiło ostatnie ślady nadziei, które miałam. Nie powiedziałam nic. Wskazał na wyprasowaną, czystą pościel na łóżku. – Słyszałaś, co mój ojciec powiedział o naszej tradycji? Moja krew zamieniła się w lód. Słyszałam, ale do tej pory umieściłam to na tyle mojego umysłu. Moja odwaga poszła na marne. Podeszłam do łóżka i spojrzałam na pościel, moje oczy skierowały się do miejsca, gdzie będzie musiał pojawić się dowód mojego straconego dziewictwa. Jutro rano kobiety z rodziny Luki zapukają do naszych drzwi i wezmą ze sobą prześcieradło, aby zaprezentować je naszym ojcom, by mogli zweryfikować dowód skonsumowania naszego małżeństwa. To była chora tradycja, ale nie mogłam jej uniknąć. Walka wyciśnie ją ze mnie. Usłyszałam Lucę podchodzącego do mnie od tyłu. Zamknęłam oczy, gdy złapał moje ramiona. Nie chciałam wydać żadnego dźwięku. Ale nie pozwolenie sobie na płacz, było ciężką bitwą. Pierwsze łzy już przylgnęły do moich rzęs, następnie zaczęły toczyć Strona 111
l
się po mojej skórze, wypalając ślad na policzkach i brodzie. Luca przesunął ręce na moje obojczyki, a następnie w dół do krawędzi sukni. Moje usta zadrżały, a z brody spadła łza. Ręce Luki zatrzymały się. Przez chwilę żadne z nas się nie poruszyło. Obrócił mnie twarzą do siebie i pociągnął brodę do góry. Jego zimne szare oczy skanowały moją twarz. Policzki miałam mokre od łez, ale nie wydałam żadnego dźwięku, tylko obserwowałam jego oczy. Opuścił ręce, odsuwając się i wypuszczając wiązankę włoskich przekleństw, a następnie walnął pięścią w ścianę. Zadyszałam i odskoczyłam. Zacisnęłam usta, gdy patrzyłam na plecy Luki. Stał przodem do ściany, jego ramiona falowały. Szybko otarłam łzy z twarzy. Udało ci się. Teraz naprawdę go wkurzyłaś. Moje oczy rzuciły się w stronę drzwi. Może mogłabym je dosięgnąć przed Lucą. Może mogłabym nawet wyjść na zewnątrz, zanim by mnie dogonił, ale nigdy nie udałoby mi się uciec poza posiadłość. Odwrócił się i rozpiął kamizelkę, odsłaniając czarny nóż i kaburę z pistoletem. Jego palce zacisnęły się na rękojeści noża, kostki miał czerwone od uderzenia w ścianę, wyciągnął go. Ostrze było zakrzywione jak pazur: krótki, ostry i śmiertelny. Był czarny jak jego uchwyt, więc ciężko byłoby zobaczyć go w ciemności. Nóż do walki w ręcz. Kto mógłby wiedzieć, że obsesja Fabiano na temat noży może mi się przydać? Teraz przynajmniej jestem w stanie określić nóż, którym może mnie skrzywdzić. Strona 112
l
Histeryczny śmiech chciał wyjść z mojego gardła, ale połknęłam go. Luca patrzył uważnie na nóż. Czy on próbuje zdecydować, którą część mnie najpierw otworzy? Błagaj go. Ale wiedziałam, że to mnie nie ocali. Ludzie prawdopodobnie błagają go cały czas i z tego, co słyszałam, nigdy ich to nie uratowało. Luca nie ukazywał miłosierdzia. Będzie następnym Capo dei Capi w Nowym Jorku i będzie rządził z zimną brutalnością. Luca podszedł do mnie, a ja się wzdrygnęłam. Mroczny uśmiech wykrzywił jego usta. Nacisnął czubek noża na gładką skórę przy zgięciu swojego ramienia, wypuszczając krew. Moje usta rozchyliły się w zaskoczeniu. Położył nóż na stoliku pomiędzy dwoma fotelami, chwycił szklankę i przyłożył ją do ramienia, obserwował kapanie krwi całkowicie pozbawiony emocji, zanim w końcu zniknął w przylegającej łazience. Usłyszałam dźwięk puszczanej wody, a następnie wrócił do pokoju. Mieszanina wody i krwi w szklance miała jasnoczerwony kolor. Podszedł do łóżka, zanurzył palce w cieczy, a potem poplamił prześcieradło28. Moje policzki zaróżowiły się, gdy zrozumiałam o co mu chodzi. Podeszłam do niego wolno i zatrzymałam się, gdy byłam na wysokości ramienia, nie żeby to było coś dobrego dla mnie. Spojrzałam na prześcieradło. – Co robisz? – wyszeptałam. 28
O tak moje drogie Panie, nasz Luca posiada serce i wykonał bezinteresowny gest w stronę swojej żony Zaskoczone?- Pati
Strona 113
l
- Chcą krwi. To jej dostaną. - Dlaczego woda? - Krew nie zawsze wygląda tak samo – powiedział. - Czy tyle krwi wystarczy? - Oczekiwałaś kąpieli we krwi? – Posłał mi sardoniczny uśmiech. – To jest seks, a nie walka na noże. Będzie cię rżnął krwawiącą. Słowa paliły się w moim umyśle, ale nie wypowiedziałam ich. Jak wiele trzeba mieć dziewic, by o tym wiedzieć? I jak wiele z nich wchodziło do łóżka z własnej woli? Słowa zawisły na końcu mojego języka, ale nie byłam samobójczynią. - Nie dowiedzą się, że to twoja krew? - Nie. – Odszedł do stolika, wlewając szkocką do szklanki z wodą i krwią. Jego oczy utrzymywały się na moich, gdy wypił to jednym haustem.29 Nie mogłam nic poradzić na zmarszczenie nosa z obrzydzenia. Czy próbował mnie zastraszyć? Picie krwi naprawdę nie było do tego konieczne. Byłam nim już przerażona, zanim go nawet spotkałam. I pewnie nadal byłabym nim przerażona, gdybym pochyliła głowę nad jego otwartą trumną. - Co z testem DNA? Zaśmiał się. Nie był to za bardzo radosny dźwięk. – Uwierzą mi na słowo. Nikt w to nie zwątpi, że zabrałem ci dziewictwo w momencie, gdy znaleźliśmy się sami. Nie zrobią tego, ponieważ jestem, kim jestem. 29
Bleeeeeeeeee- Pati
Strona 114
l
Tak, jesteś. Więc dlaczego mnie oszczędzasz? Kolejna myśl, która nigdy nie opuści moich ust. Ale Luca musiał pomyśleć o tym samym, ponieważ jego ciemne brwi zmarszczyły się, gdy oczy wędrowały po moim ciele. Zesztywniałam i cofnęłam się o krok. - Nie – powiedział cicho. Zamarłam. – To już piąty raz, kiedy się odsuwasz ode mnie dzisiejszego wieczoru. – Odstawił szkło i podniósł nóż. Następnie skierował go w moją stronę. – Ojciec nigdy nie uczył cię, żeby chować strach przed potworami? Będą cię ścigać, jeśli uciekniesz. Może oczekuje ode mnie sprzeczania się za nazwanie go potworem, ale nie byłam, aż tak dobrym kłamcą. Jeśli byłyby potwory, to mężczyźni z mojego świata należeliby do nich. Gdy stanął przede mną, musiałam odchylić głowę do tyłu, by odszukać jego oczy. - Ta krew na prześcieradle potrzebuje historii – powiedział po prostu, podniósł nóż do góry. Wzdrygnęłam się, a on mruknął: – To już szósty. Ustawił ostrze nad krawędzią stanika sukni ślubnej i powoli przesunął go w dół. Tkanina ustąpiła, aż wreszcie zsunęła się do stóp. Ostrze ani razu nie dotknęło mojej skóry. - To tradycja w naszej rodzinie, by rozebrać w ten sposób pannę młodą. Jego rodzina miała wiele obrzydliwych tradycji. W końcu Strona 115
l
stanęłam przed nim w moim opiętym białym gorsecie z koronki i majtkach z kokardą na tyłku. Gęsia skórka pokryła każdy centymetr mojego ciała. Spojrzenie Luki było, jak ogień na mojej skórze. Cofnęłam się. - Siedem – powiedział cicho. Gniew wzrósł we mnie. Jeśli był zmęczony moim uciekaniem przed nim, to może powinien przestać być takim przerażającym. - Odwróć się. Zrobiłam, to co kazał. Ostre wciągniecie powietrza przez niego sprawiło, że natychmiast żałowałam tego posunięcia. Zbliżył się do mnie i poczułam delikatne szarpnięcie kokardki, która trzymała moje majtki. Prezent do rozpakowania. Jak jakikolwiek mężczyzna mógłby się temu oprzeć? Słowa macochy Luki pojawiły się w mojej głowie. Wiedziałam, że kokardka na moim tyłku będzie otwarciem. Powiedz coś, co odwróci jego uwagę od tej głupiej kokardki na twoim tyłku. - Już dla mnie krwawiłeś – powiedziałam drżącym głosem, prawie niesłyszalnym. – Proszę, nie. – Mojemu ojcu byłoby wstyd, że pokazałam otwarcie moją słabość. Ale on był facetem. Świat był w zasięgu jego rąk. Kobiety były na jego zawołanie. A my kobiety zawsze powinnyśmy oddawać się bez protestu. Luca nie powiedział nic, ale jego knykcie przejechały po mojej skórze między łopatkami, gdy zbliżył nóż do mojego gorsetu. Z sykiem tkanina rozpadła się pod ostrzem. Podniosłam ręce, zanim ta bariera opadła, przyciskając ją do piersi. Luca owinął władczo swoją Strona 116
l
rękę na mojej klatce, trzymając moje ramię i przycisną mój tył do swojego przodu. Sapnęłam, gdy coś twardego wbiło mi się w dolną część pleców. To nie była jego broń. Ciepło zalało moje policzki, a strach pochwycił ciało. Jego usta przesunęły się po moim uchu. – Dzisiaj błagasz mnie bym cię oszczędził, ale pewnego dnia będziesz błagała bym cię pieprzył. Nie. Nigdy. Przysięgłam sobie. Jego oddech był gorący na mojej skórze, zamknęłam oczy. - Nie myśl sobie, że jak nie dojdę swoich praw tej nocy, to nie jesteś moja, Aria. Jesteś moja. – Skinęłam głową, ale jeszcze nie skończył. – Jeśli złapię mężczyznę całującego cię, odetnę mu język. Jeśli złapię mężczyznę dotykającego ciebie, odetnę mu palce, po jednym na raz. Jeśli złapię mężczyznę pieprzącego ciebie, odetnę mu kutasa i jaja, i nakarmię go nimi. I będę kazał ci patrzeć. Opuścił rękę i odsunął się. Kątem oka widziałam, jak podszedł do fotela i usiadł. Sięgnął po butelkę szkockiej i nalał sobie obfitą ilość. Zanim mógł się rozmyślić, szybko weszłam do łazienki, zamykając drzwi i przekręcając zamek, a potem uzmysłowiłam sobie, jak głupie to było. Zamek nie był żadnym zabezpieczeniem przed nim, nawet nie były nim drzwi. Nic na tym świecie nie mogło mnie ochronić. Spojrzałam na swoją twarz w lustrze. Moje oczy były czerwone, a policzki mokre. Pozwoliłam, by gorset opadł na podłogę i Strona 117
l
podniosłam koszulę nocną, którą jedna ze służących zostawiła dla mnie na krześle. Zakrztusiłam się śmiechem, gdy założyłam ją na siebie i spojrzałam na swoje majtki. Część na moich piersiach była wykonana z koronki, ale przynajmniej nie była przezroczysta; w przeciwieństwie do całej reszty. To była najlepsza pajęczyna, jaką kiedykolwiek widziałam i nie pozostawiała nic wyobraźni. Mój brzuch i majtki były pozostawione na widoku. Kończyła się powyżej kolana większą ilością koronki. Równie dobrze mogłam wejść do pokoju naga i z nim to zrobić, ale nie byłam na tyle odważna. Zmyłam makijaż, wyszczotkowałam zęby, rozpuściłam włosy i gdy nie mogłam dłużej już się ukrywać, chwyciłam klamkę w drzwiach. Czy byłoby to takie złe, gdybym spała w łazience? Biorąc głęboki oddech, otworzyłam drzwi i weszłam do sypialni. Luca nadal siedział w fotelu. Butelka szkockiej była w połowie pusta. Pijany mężczyzna nigdy nie był niczym dobrym. Jego oczy znalazły mnie i zaśmiał się bez humoru. - To jest to, co wybierasz do ubrania, gdy nie chcesz, żebym cię pieprzył?30 Zarumieniłam się na jego surowy język. To szkocka mówiła, ale nie mogłam powiedzieć mu, żeby przestał pić. Byłam o krok od przekroczenia granicy. - Nie wybrałam tego. – Skrzyżowałam ramiona, rozdarta między staniem, a spoczęciem na łóżku. Ale położenie się brzmiało, 30
Haha, Aria niewinna kusicielka. Biedny Luca. Choroba sinych jaj gwarantowana- Pati
Strona 118
l
jak zły pomysł. Nie chciałam zrobić się bardziej podatna niż już byłam. Ale stanie na wpół naga naprzeciw Luki, też nie było dobrym pomysłem. - Moja macocha? – zapytał. Kiwnęłam głową. Odstawił szklankę i wstał. Oczywiście, że się wzdrygnęłam. Jego twarz pociemniała. Nic nie powiedział, gdy minął mnie i wszedł do łazienki, nawet gdy sapnęłam, kiedy jego ręka musnęła moją. W momencie, gdy drzwi się zamknęły, wypuściłam z siebie ostry oddech. Powoli podeszłam do łóżka, moje oczy znalazły czerwoną plamę. Uniosłam się na krawędzi materaca. W łazience została puszczona woda, ale w końcu Luca wróci. Położyłam się na końcu materaca, odwracając w jedną stronę i naciągnęłam kołdrę po brodę. Następnie zamknęłam oczy, chętna by zasnąć. Chciałam, by ten dzień już się skończył, nawet jeśli to dopiero początek wielu piekielnych dni i nocy, które miały nadejść. Woda ucichła i kilka minut później Luca wyszedł z łazienki. Starałam się spowolnić swój oddech, by wydawało się, że już śpię. Zaryzykowałam szybkie spojrzenie przez na wpół przymknięte powieki, moją twarz w większość przykrywał koc. Zesztywniałam. Luca miał na sobie tylko czarne bokserki. I gdy był on imponujący w ubraniu, to półnagi stanowił całkowicie inny poziomie zastraszenia. Był czystą górą mięśni, a jego skórę pokrywała masa blizn, niektóre długie, jak od noża, a niektóre okrągłe, jak po kuli. Słowa zostały wypisane na skórze jego piersi. Nie mogłam ich odczytać z daleka, Strona 119
l
ale miałam przeczucie, że było to ich motto. Urodzony we krwi. Zaprzysiężony krwi. Wchodzę żywy i zostawiam martwych. Podszedł do głównego wyłącznika światła i wyłączył go, pogrążając nas w ciemności. Nagle poczułam się, jakbym była sama w ciemnym lesie, wiedząc, że gdzieś coś mnie prześladuje. Łóżko zapadło się pod ciężarem Luki, złapałam się krawędzi. Zacisnęłam wargi, pozwalając sobie tylko na płytkie oddechy. Materac poruszał się, gdy ten się układał. Wstrzymałam oddech, czekając,aż weźmie, to co było jego. Czy to zawsze będzie tak wyglądać? Czy będę nieszczęśliwa już do końca życia? Moje noce będą wypełnione strachem? Presja, która gromadziła się od kilku tygodni lub nawet lat, rozbiła się we mnie. Bezradność, strach i gniew ogarnęły mnie. Nienawiść do ojca wypełniła, ale jeszcze gorszy był nóż rozczarowania i smutku. Dał mi człowieka, o którym nawet nic nie wiedział, poza jego reputacją wykwalifikowanego mordercy. Zaoferował mnie wrogowi, by zrobił ze mną, co mu się podoba. Mężczyzna, który powinien mnie chronić przed krzywdą, nie powinien popychać w ramiona potwora w celu zabezpieczenia władzy. Gorące łzy spłynęły z moich oczu, ale ciężar na mojej piersi nie zelżał. Zrobił się cięższy i cięższy, aż nie mogłam go utrzymać i wydostał się szloch. Kontroluj się, Aria. Próbowałam walczyć, ale inny Strona 120
l
szloch prześlizgnął się po moich ustach. - Będziesz płakać całą noc? – Zimny głos Luki przyszedł z ciemności. Oczywiście, że jeszcze nie śpi. Dla człowieka z jego pozycją, najlepiej trzymać oczy cały czas otwarte. Schowałam twarz w poduszkę, lecz dopiero teraz bramy się otworzyły i nie mogłam ich już zamknąć. - Nie mogę uwierzyć, jak możesz płakać jeszcze bardziej, skoro cię nie wziąłem. Może powinienem cię przelecieć, by dać ci powód do płaczu. Przyciągnęłam kolana do klatki, starając się być jak najmniejszą. Wiedziałam, że muszę przestać. Nie byłam bita albo gorzej, ale nie mogłam wyciszyć emocji. Luca się poruszył i miękkie światło zalało pokój. Odwrócił się od lampki stojącej na jego szafce nocnej. Czekałam. Wiedziałam, że patrzył na mnie, wcisnęłam twarz w poduszkę. Może wyjdzie z pokoju, jeśli będzie miał już dość hałasu. Dotknął mojego ramienia i szarpnęłam się tak gwałtowanie, że o mało nie spadłam z łóżka, gdyby Luca nie przyciągnął mnie do siebie. - Wystarczy – powiedział niskim głosem. Tym głosem. Ucichłam natychmiast i pozwoliłam mu przetoczyć mnie na plecy. Powoli wyprostowałam ręce i nogi, leżąc nieruchomo. - Spójrz na mnie – nakazał i tak zrobiłam. To był ten głos, przez który był znany? – Chcę, żebyś przestała płakać. Chcę też żebyś przestała się wzdrygać od mojego dotyku. Potrząsnęłam głową. Strona 121
l
– To skinienie nic nie znaczy. Nie uważasz, że potrafię rozpoznać strach, gdy się na mnie patrzy? W momencie, gdy zgasiłem światło, zaczęłaś płakać, jakbym cię, kurwa, gwałcił. Nie wiedziałam, co chciał, żebym zrobiła. To nie było tak, jakbym cieszyła się z bycia przerażoną. Nie tylko strach był powodem mojego załamania, ale on by nie zrozumiał. Jak mógłby zrozumieć, że czuję się, jakby moje życie nabijało się ze mnie? Moje siostry, Fabiano, moja rodzina, Chicago, było wszystkim, co kiedykolwiek znałam i musiałam z tego zrezygnować. - Tak więc, by dać ci spokój i cię zamknąć, mam zamiar złożyć ci przysięgę. Polizałam usta, smakując z nich słone łzy. Palce Luki napięły się na moim ramieniu. – Przysięga? – wyszeptałam. Wziął moją rękę i przycisnął dłoń do tatuażu na jego sercu. Odetchnęłam, gdy jego mięśnie napięły się pod moim dotykiem. Był ciepły, a jego skóra była bardziej miękka niż przewidywałam. - Urodzony we krwi, zaprzysiężony krwi, przysięgam, że nie będę próbował dzisiejszego wieczoru ukraść twojego dziewictwa ani w jakikolwiek inny sposób cię skrzywdzić. – Jego usta drgnęły, po czym skinął w kierunku wcześniejszego cięcia na swoim ramieniu. – Już krwawiłem dla ciebie, więc tak to zamykam. Urodzony we krwi. Zaprzysiężony krwi. – Pokrył moją rękę swoją na jego tatuażu, patrząc na mnie wyczekująco. Strona 122
l
- Urodzona we krwi. Zaprzysiężona krwi – powiedziałam cicho. Puścił moją rękę i położyłam ją na moim brzuchu, oszołomiona i zdezorientowana. Przysięga była wielką sprawą. Bez żadnego słowa, zgasił światło i wrócił na swoją stronę łóżka. Słuchałam jego rytmicznego oddychania, wiedząc, że nie śpi. Zamknęłam oczy. On nie złamałby przysięgi.
Strona 123
l
Rozdział 7 Światło słoneczne uderzyło w moją twarz. Starałam się rozciągnąć, ale ramię było zarzucone na moją talię, a twarda pierś dociskała się do moich pleców. Zabrało mi chwilę przypomnienie sobie, gdzie byłam i co się stało poprzedniego dnia, zamarłam. - Dobrze, już nie śpisz. – Luki głos był szorstki od snu. Rzeczywistość uderzyła mnie. Luca. Mój mąż. Byłam zamężną kobietą, ale Luca dotrzymał swojej obietnicy. Nie skonsumował małżeństwa. Otworzyłam oczy. Luca chwycił za moje biodra i przewrócił mnie na plecy. Podparł się na łokciu, gdy jego oczy objęły moją twarz. Chciałabym wiedzieć, o czym myślał. To było dziwne, być w łóżku z mężczyzną. Mogłam poczuć ciepło Luki, nawet mimo tego, że nasze ciała się nie dotykały. W słońcu blizny na jego skórze były jakby mniej widoczne niż ostatniej nocy, ale jego mięśnie były imponujące. Byłam ciekawa, jak to jest poczuć je pod palcami. Wyciągnął rękę i wziął kosmyk moich włosów między dwa palce. Wstrzymałam oddech, ale wypuściłam go po chwili, jego twarz była oceniająca. – To nie potrwa długo, zanim moja macocha, ciotki i inne zamężne kobiety z rodziny zapukają do drzwi, by zabrać prześcieradło i zanieść je do jadalni, gdzie niewątpliwie wszyscy już Strona 124
l
czekają, aby rozpocząć pieprzony spektakl. Rumieniec rozkwitł na moich policzkach i coś w oczach Luki zmieniło się, zimno zastąpiła inna emocja. Moje oczy znalazły małe nacięcie na ramieniu Luki. Nie było głębokie i już miało strupka. Luca skinął głową. – Moja krew da im to, czego chcą. To będzie podstawą naszej historii, ale będzie się oczekiwało jej detali. Wiem, że jestem przekonującym kłamcą. Ale czy będziesz zdolna okłamywać wszystkich prosto w twarz, nawet twoją matkę, gdy będziesz opowiadać im o naszej nocy poślubnej? Nikt nie może się dowiedzieć, co się stało. To sprawi, że będę wyglądał na słabego. Jego usta skręciły się z żalem. Żałował oszczędzenia mnie i postawienia siebie w sytuacji, gdzie był zależny od moich umiejętności kłamania. – Słaby, ponieważ nie chciałeś zgwałcić swojej żony? – wyszeptałam. Palce Luki zacisnęły się na moim biodrze. Nawet nie zauważyłam, że nadal tam były. Spraw, by chciał być dla ciebie dobry, słowa Bibiany przemknęły mi przez głowę. Luca był potworem, nie było, co do tego wątpliwości. Nie mógł być nikim innym, jeśli chciał przetrwać w naszym świecie, ale może mogłabym sprawić, by trzymał tego potwora w sieci, gdy będzie ze mną. To było więcej niż się spodziewałam, gdy odprowadził mnie zeszłej nocy do sypialni. Uśmiechnął się chłodno. Strona 125
l
– Słaby za nie wzięcie tego, co było mojedo wzięcia. Tradycja czerwonych prześcieradeł w sycylijskiej mafii jest
dowodem
czystości panny młodej dla wytrwałości męża. Więc myślisz, że co oni powiedzą o mnie, gdy się dowiedzą, że leżałaś w połowie naga w moim łóżku, wrażliwa, moja i nadal nietknięta, tak jak przed naszym ślubem? - Nikt się nie dowie. Nie powiem nikomu. - Dlaczego miałbym ci wierzyć? Nie mam w zwyczaju ufać ludziom, tym bardziej tym, którzy mnie nienawidzą. Położyłam dłoń na ranie, którą zrobił sobie wczoraj, czując jak przesuwają się jego mięśnie pod moim dotykiem. Spraw, by był dobry dla ciebie. Spraw by cię pokochał. – Nie nienawidzę cię. - Zmrużył oczy, ale to było w większości prawdą. Znienawidziłabym go, gdyby mnie zmusił. I zdecydowanie nienawidzę tego, co to małżeństwo oznaczało dla mnie, ale nie znałam go na tyle dobrze, by go nienawidzić. Może to przyjdzie z czasem. - I możesz mi ufać, ponieważ jestem twoją żoną. Nie wybrałam tego małżeństwa, ale przynajmniej mogę wypełnić zobowiązanie. Nic nie zyskam, zdradzając twoje zaufanie, ale mogę zyskać wszystko, pokazując ci, że jestem lojalna. Był błysk czegoś, może szacunku w jego wzroku. – Mężczyźni czekający w jadalni to drapieżniki. Modlą się o słabość i będą czekać więcej niż dekadę na znak mojej słabości. W chwili, kiedy ją zobaczą, rzucą się. Strona 126
l
- Ale twój ojciec… - Jeśli ojciec pomyśli, że jestem za słaby by rządzić Familią, chętnie pozwoli im rozerwać mnie na strzępy. Co to był za rodzaj życia, by być silnym przez cały czas nawet wśród najbliższej rodziny? Przynajmniej miałam swoje siostry i brata, a nawet w pewnym stopniu moją matkę i ludzi takich jak Valentina. Kobiety przebaczają słabość w naszym świecie. Oczy Luki były surowe. Może to będzie ten moment, w którym zdecyduje, że to nie jest warte ryzyka i weźmie mnie, ale gdy jego wzrok wreszcie spoczął na mojej twarzy, ciemność odpłynęła. - Co z Matteo? - Ufam Matteo. Ale Matteo jest porywczy. Zdarzało mu się prawie zabić, próbując mnie bronić. To było dziwne mówić do Luki, do mojego męża, w ten sposób, prawie tak, jakbyśmy się znali. - Nikt nie będzie miał wątpliwości – powiedziałam. – Dam im, to co chcą zobaczyć. Luca usiadł, a moje oczy wylądowały na jego tatuażu, następnie na mięśniach klatki piersiowej i brzucha. Moje policzki się rozgrzały, kiedy spotkałam jego wzrok. - Powinnaś założyć coś więcej niż koszula nocna, kiedy harpie wpadną. Nie chcę, żeby widziały twoje ciało, szczególnie twoje biodra i górne części ud. Lepiej będzie, gdy będą się zastanawiać, czy zostawiłem na tobie znaki – powiedział. Następnie się uśmiechnął. – Strona 127
l
Ale nie możemy ukryć twojej twarzy przed nimi. Pochylił się nade mną, a jego ręka zbliżyła się do mojej twarzy. Ścisnęłam zamknięte oczy, mrugając. - To już drugi raz, kiedy myślisz, że chcę cię uderzyć – powiedział cicho. Moje oczy otworzyły się. – Myślałam, że powiedziałeś… - Zamarłam. - Co? Że każdy oczekuje, że będziesz miała siniaki na twarzy po nocy ze mną? Ja nie biję kobiet. Przypomniałam
sobie,
gdy
zatrzymał
ojca
przed
spoliczkowaniem mnie. Nigdy wcześniej nie podniósł na mnie ręki. Znałam wielu mężczyzn z chicagowskiej mafii, mających dziwne kody zasad, których przestrzegali. Nie mogłaś zabić człowieka od tyłu, ale na przykład mogłaś poderżnąć mu gardło. Nie byłam pewna, co sprawiło, że jedno było lepsze od drugiego. Luca wydawał się tak samo mieć swoje własne zasady. Zmiażdżenie komuś gardła gołymi rękami było akceptowane, bicie swojej żony już nie. - Jak mam uwierzyć, że potrafisz wszystkich przekonać, iż skonsumowaliśmy nasze małżeństwo, kiedy uciekasz przed moim dotykiem? - Uwierz mi, uciekanie sprawi, że wszyscy uwierzą w kłamstwo nawet bardziej, ponieważ na pewno nie przestałabym uciekać przed twoim dotykiem, gdybyś wziął, to co twoje. Im bardziej uciekam, tym bardziej biorą cię za potwora, za którego chcesz, by cię uważali. Zachichotał. Strona 128
l
– Myślę, że możesz wiedzieć więcej o graniu w grę o władzę niż oczekiwałem. Wzruszyłam ramionami. – Mój ojciec jest Consiglierem. Pochylił głowę w potwierdzeniu, a następnie podniósł rękę i ujął moją twarz. – Co miałem na myśli wcześniej, to to, że twoja twarz nie wygląda, jakby była wcześniej całowana. Moje oczy rozszerzyły się. – Ja nigdy… - Ale oczywiście on już to wiedział. Jego usta zderzyły się z moimi, dłonie położyłam na jego piersi, ale nie próbowałam go odepchnąć. Jego język dokuczał moim wargą, domagając się wejścia. Rozchyliłam je i z wahaniem dotknęłam swoim językiem jego. Nie byłam pewna, co robić i patrzyłam w jego otwarte oczy, ale przejął prowadzenie, jak jego język i usta ogarnęły moje. To było dziwne, pozwalając na ten rodzaj intymności, ale nie było to nieprzyjemne. Straciłam poczucie czasu, gdy mnie całował, wymagająco i zaborczo, swoją ciepłą dłoń nadal trzymał na moim policzku. Jego zarost ocierał moje usta i skórę, ale tarcie zamiast mnie
swędzieć,
w
ogóle
mi
nie
przeszkadzało.
Czułam
powstrzymującą siłę, gdy jego ciało przyciskało się do mojego. W końcu odsunął się, jego oczy płonęły z pożądania. 31 Wzdrygnęłam się, nie tylko ze strachu. Rozbrzmiało natarczywe pukanie i Luca 31
Nareszcie, ich pierwszy porządny pocałunek. Coś czuję, że Aria to polubi:P- Pati
Strona 129
l
opuścił nogi na ziemię i stanął. Zassałam oddech na widok wybrzuszenia w jego bokserkach. Uśmiechnął się. – Mężczyzna powinien mieć namiot, kiedy budzi się obok swojej panny młodej32, nie sądzisz? Oni chcą przedstawienia, więc go dostaną. – Wskazał na łazienkę. – A teraz idź załóż szlafrok. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki, gdzie złapałam długi satynowy, biały szlafrok i założyłam go na koszulę nocną, zanim zebrałam resztki gorsetu z podłogi, gdzie spadł zeszłej nocy. Gdy weszłam z powrotem do sypialni, zobaczyłam Lucę, umieszczającego jego kabury z bronią i nożem na gołej klatce, inny nóż z długim myśliwskim ostrzem obejmował jego przedramię, ukrywając nacięcie, następnie układał swój wzwód, który przez to był jeszcze bardziej oczywisty. Moje policzki zapłonęły, przeniosłam się w głąb pokoju i rzuciłam gorset obok zniszczonej sukni. Luca był wspaniałym widokiem ze swoją wysokością, mięśniami i kaburą, nie wspominając już o wybrzuszeniu w jego bokserkach. Ciekawość wypełniła mnie. Jak wyglądał bez bielizny? Oparłam się o ścianę obok okna i skrzyżowałam ramiona przed sobą, nagle zaniepokojona, że ktoś może się domyślić, że nie spaliśmy ze sobą. Tam było tyle zamężnych kobiet. Czy zauważą, że coś jest nie tak? Przygotowałam się, gdy on otworzył szeroko drzwi, stając 32
Hahaha, No proszę Luca ma poczucie humoru- Pati
Strona 130
l
przed zgromadzonymi kobietami w swojej pół nagiej chwale. Nie było westchnień, chichotów, ale kilka mruknięć włoskich słów, które mogły być modlitwą lub przekleństwem. Zostały one wypowiedziane zbyt szybko i za cicho, bym mogła je zrozumieć. Musiałam stłumić parsknięcie. - Przyszłyśmy skolekcjonować prześcieradło – powiedziała macocha Luki z ledwo ukrytą radością. Luca odsunął się, otwierając drzwi szerzej. Od razu wkroczyło kilka kobiet, ich oczy rzucały się od łóżka i plam do mnie. Wiedziałam, że moja twarz jest czerwona, nawet jeśli krew na prześcieradle nie była moja. Jak te kobiety mogły skakać na możliwość zobaczenia dowodu zabrania mojego dziewictwa? Nie miały one żadnego współczucia? Może myślały, że tylko tak jest sprawiedliwie, bo przejdę to samo, co one. Odwróciłam wzrok, nie mogąc znieść ich lustrowania. Niech sobie mają to, czego chcą. Większość gości wyszła, szczególnie politycy i reszta, nie będąca członkami mafii; tylko bliska rodzina miała zobaczyć prezentację prześcieradła, ale z liczby kobiet zgromadzonych na korytarzu i w sypialni, nie wiedziałabyś tego. Tylko zamężne kobiety mogły być przy ściąganiu prześcieradła, co może przestraszyć czyste, dziewicze oczy młodszych dziewcząt. Widziałam moje ciotki wśród obserwujących, jak i moją matkę, Valentinę i Bibianę, ale kobiety z rodziny Luki były na przodzie, odkąd ta tradycja była ich, nie nasza. Teraz jest też twoja. Przypomniałam sobie z ukłuciem. Spotkałam na chwilę spojrzenie Strona 131
l
Lukipo drugiej stronie pokoju. Dzieliliśmy teraz sekret. Nie mogłam nic zrobić, tylko czuć wdzięczność wobec mojego męża, mimo że nie chciałam być wdzięczna za coś takiego. Ale w naszym świecie, musisz być wdzięczna za najmniejszą uprzejmość, szczególnie od mężczyzny takiego jak Luca, zwłaszcza kiedy nie musi być miły. Macocha Luki, Nina i jego kuzynka Cosima rozpoczęły rozścielanie łóżka. – Luca – powiedziała Nina z udawanym oburzeniem. – Nikt ci nie powiedział, by być delikatny dla twojej dziewiczej panny młodej?33 To rzeczywiście przyniosło jej kilka zawstydzonych chichotów i opuściłam oczy, chociaż chciałam zrobić grymas. Luca świetnie sobie z tym poradził, zabłysnął jej wilczym uśmiechem, który podniósł włosy na moim karku. – Jesteś zamężna z moim ojcem. Czy on cię traktuje, jak mężczyzna, który uczy swoich synów bycia delikatnym dla kogokolwiek.34 Jej usta się zacisnęły, ale nie przestała się uśmiechać. Mogłam poczuć oczy wszystkich skierowane na mnie. Gdy zaryzykowałam spojrzenie w stronę mojej rodziny, mogłam dostrzec na wielu twarzach szok i żal. - Przepuśćcie mnie! – Doszedł do mnie paniczny głos Gianny. 33 34
Rany, co za cyrk;/- Pati Hahaha, oko za oko suko:P- Pati
Strona 132
l
Moja głowa podniosła się. Starała się pokonać swoją drogę pomiędzyzgromadzonymi
kobietami
i
uniknąć matki,
która
próbowała ją zatrzymać. Gianny nawet nie powinno tu być. Ale kiedy Gianna zrobiła to, co powinna zrobić? Zepchnęła bardzo szczupłą kobietę ze swojej drogi i wtoczyła się do sypialni. Jej twarz skrzywiła się w obrzydzeniu, gdy zauważyła prześcieradło, które trzymały macocha Luki razem z Cosimą. Jej oczy znalazły moją twarz, skupiając się na moich obrzękniętych wargach, rozczochranych włosach i ramionach, które nadal miałam owinięte wokół siebie. Chciałabym,aby był sposób, by dać jej znać, że wszystko było w porządku, że to nie tak, jak wyglądało, ale nie z tymi kobietami dookoła nas. Odwróciła się do Luki, który przynajmniej nie miał już wzwodu. Spojrzenie w jej oczach odstraszyłoby większość ludzi. Luca uniósł swoje brwi z uśmieszkiem. Zrobiła krok w jego kierunku. – Gianna – powiedziałam cicho. – Pomożesz mi się ubrać? – Opuściłam ramiona i poszłam do łazienki, starając się teraz nie krzywić i wtedy, gdy będę pewna i miała nadzieję, że nie robię tego. Nigdy nie widziałam panny młodej albo kogokolwiek po tym, jak stracili dziewictwo. W momencie, gdy drzwi się zamknęły za mną i Gianną, owinęła dookoła mnie swoje ramiona. - Nienawidzę go. Nienawidzę ich wszystkich. Chcę go zabić. - On nic nie zrobił – mruknęłam. Gianna odsunęła się i położyłam palec na swoich ustach. Strona 133
l
Zmieszanie wypełniło jej twarz. – Co masz na myśli? - Nie zmusił mnie. - To, że z nim nie walczyłaś, nie znaczy, że to nie był gwałt. Zakryłam jej usta ręką. – Dalej jestem dziewicą. Gianna odsunęła się, więc moja ręka spadła z jej ust. – Ale krew – wyszeptała. - Skaleczył się. Patrzyła na mnie z niedowierzaniem. – Czy ty masz syndrom sztokholmski? Przewróciłam oczami. – Cii. Mówię prawdę. - Więc po co to przedstawienie? - Ponieważ nikt nie może wiedzieć. Nikt. Nawet mama i Lily. Nie możesz powiedzieć nikomu, Gianna. Zmarszczyła brwi. – Dlaczego to zrobił? - Nie wiem. Może nie chciał mnie skrzywdzić. - Ten facet zabije niemowlę, jeśli spojrzy na niego w niewłaściwy sposób. - Nie znasz go. - Ty też nie. – Pokręciła głową. – Nie mów mi, że teraz mu wierzysz. Tylko dlatego, że nie przeleciał cię zeszłej nocy, nie znaczy, Strona 134
l
że nie zrobi tego wkrótce. Może woli zrobić to w swoim penthousie z widokiem na Nowy Jork. Jesteś jego żoną i każdy facet z działającym fiutem będzie chciał dostać się do twoich spodni. - Ojciec naprawdę marnuje wszystkie swoje komplementy na ciebie – powiedziałam z uśmiechem. Gianna nadal mi się przyglądała. – Gianna, wiedziałam o tym, kiedy poślubiałam Lucę, że będę musiała mu się w końcu oddać i zaakceptowałam to. Ale jestem wdzięczna, że dostałam możliwość w pierwszej kolejności poznania go trochę lepiej. – Tyle, że nie byłam pewna, które jego części chcę poznać. Ale jego pocałunki w ogóle nie były nieprzyjemne. Moja skóra nadal jest ciepła, kiedy o tym myślę. A Luca zdecydowanie jest przyjemny dla oka. Nie, że dobry wygląd może przyćmić okrucieństwo, ale tak długo, jak nie będzie okrutny dla mnie, a jakoś myślę, że nie będzie, przynajmniej nie celowo. Gianna westchnęła. – Tak, masz prawdopodobnie rację. – Usiadła na toalecie. – Nie spałam całą noc z obawy o ciebie. Nie mogłaś mi wysłać wiadomości, że Luca nie zerwał twojej wisienki? Zaczęłam się rozbierać. – Jasne. A potem ojciec lub Umberto sprawdzą twój telefon i to zobaczą, a ja będę stracona. Oczy Gianny obserwowały mnie od stóp do głowy, gdy weszłam pod prysznic, zapewne nadal szukając znaku, który mógłby zostawić Luca. Strona 135
l
- Dalej musisz grać, że nienawidzisz Luki, gdy spotkasz go później, czy ludzi którzy będą podejrzliwi – powiedziałam do niej. - Nie martw się. To nie będzie problem, ponieważ ja dalej go nienawidzę za zabranie cię ode mnie i bycie z nim. Nie mogę uwierzyć, że jest zdolny do dobroci. - Luca nie może się dowiedzieć, że ci powiedziałam. – Włączyłam prysznic i pozwoliłam ciepłej wodzie zmyć ostatnie ślady zmęczenia. Muszę być w pełni gotowa na przedstawienie w salonie. Moje napięte mięśnie zaczęły się rozluźniać, gdy woda masowała je swym strumieniem. - Nie możesz wejść. – Rzuciła Gianna gniewnie, zaskakując mnie.- Nie obchodzi mnie, że jesteś jej mężem. – Otworzyłam oczy i zobaczyłam Lucę, przepychającego się do łazienki. Gianna stanęła na jego drodze. Szybko odwróciłam się do nich plecami. - Muszę się przygotować – warknął Luca. – I nie ma tu nic, czego już nie widziałem. Kłamca. – Wyjdź teraz albo zobaczysz swojego pierwszego kutasa dziewczyno, bo zamierzam się teraz rozebrać. - Ty arogancki dupku… - Wyjdź! – krzyknęłam. Gianna wyszła, ale mimo to dorzuciła jeszcze kilka obraźliwych słów w kierunku Luki. Drzwi trzasnęły i zostaliśmy sami. Nie byłam pewna, co robił Luca i nie chciałam odwracać się, by sprawdzić. Nie Strona 136
l
mogłam usłyszeć go przez odgłos prysznica. Wiedziałam, że nie mogę zostać pod prysznicem na zawsze, więc wyłączyłam wodę i odwróciłam się w stronę łazienki. Luca rozprowadzał krem do golenia na swoim podbródku za pomocą pędzla, ale jego oczy obserwowały mnie w odbiciu lustra. Oparłam się pokusie,aby się zakryć, chodź czułam, że rumieniec rozprzestrzenia się po moim ciele. Odłożył pędzel i sięgnął do podgrzewanego wieszaka po jeden z ręczników, następnie podszedł do mnie, nadal w samych bokserkach. Otworzyłam kabinę i wzięłam od niego ręcznik z szybkim podziękowaniem. Nie ruszył się, niezgłębione oczy wędrowały po moim ciele. Owinęłam dookoła siebie ręcznik, wychodząc. Bez wysokich obcasów, czubek mojej głowy sięgał mu tylko do klatki. - Założę się, że już żałujesz swojej decyzji – powiedziałam cicho. Nie musiałam wyjaśniać; wiedział, co miałam na myśli. Bez słowa wrócił do umywalki, podnosząc pędzel i kończąc, to co zaczął robić wcześniej. Byłam w drodze do sypialni, kiedy jego głos mnie zaskoczył. – Nie. – Spojrzałam do tyłu i spotkałam jego oczy. – Kiedy posiądę twoje ciało, chcę żebyś wiła się pode mną z rozkoszy, a nie ze strachu.
Strona 137
l
Rozdział 8 Byłam już ubrana w długą, wakacyjną, pomarańczową sukienkę i złoty pasek do podkreślenia mojej talii, gdy Luca wyszedł z łazienki tylko w ręczniku. Siedziałam na krześle przed toaletką, nakładając makijaż. Zamarłam z maskarą przed okiem, kiedy go zobaczyłam. Podszedł do szafy i wybrał czarne spodnie oraz białą koszulę, zanim bez wstydu zrzucił ręcznik. Nie odwróciłam wzroku na tyle szybko i zostałam nagrodzona jego całym tyłem. Spuściłam oczy i zajęłam się oglądaniem własnych paznokci, dopóki nie odważyłam się podnieść głowy ponownie i skończyć nakładać tusz. Luca zapiął swoją koszulę, pozostawiając rozpięte dwa górne guziki. Przywiązał nóż do przedramienia i zsunął na niego rękaw, następnie przypiął kaburę wokół łydki. Odwróciłam się. – Czy kiedykolwiek idziesz gdzieś bez broni? Nie zakładał szelek z kaburami, ponieważ nie mógł ich ukryć na białej koszuli. – Nie, jeśli mogę tego uniknąć. – Skupił się na mnie. – Wiesz, jak strzelać albo posługiwać się nożem? - Nie. Ojciec jest zdania, że kobieta nie powinna brać udziału w walce. Strona 138
l
- Czasem walka przychodzi do ciebie. Bratva i Triada nie robią wyjątków dla kobiet. - Więc, nigdy nie zabiłeś kobiety? Jego twarz się spięła. – Nie powiedziałem tego. – Czekałam, aż wyjaśni, ale tego nie zrobił. Może tak było lepiej. Wstałam, wygładzając sukienkę, zdenerwowana przed spotkaniem z ojcem i Salvatore Vitiello po nocy poślubnej. - Dobry wybór – powiedział Luca. – Sukienka zasłania twoje nogi. - Ktoś mógłby podnieść ją i je sprawdzić. To miał być żart, ale Luca ścisnął wargi i warknął: – Jeśli ktoś cię dotknie, to straci rękę. Nic nie odpowiedziałam. Jego opiekuńczość zachwycała mnie i jednocześnie przerażała. Czekał na mnie przy drzwiach, kiedy niepewnie do niego podeszłam. Jego słowa z łazienki dzwoniły w moich uszach. Wiła się w przyjemności. Nie byłam pewna, czy przy nim mogłabym zrelaksować się wystarczająco, aby chociaż zbliżyć się do odczuwania czegoś takiego jak przyjemność. Gianna miała rację. Nie mogłam sobie pozwolić, by zaufać mu tak szybko. Mógł mną manipulować. Gdy szliśmy, położył swoją rękę na dole moich pleców. Kiedy dotarliśmy do szczytu schodów, mogłam usłyszeć rozmowy i zauważyć kilka małych grupek gości, rozmawiających w ogromnym Strona 139
l
holu wejściowym. Zamarłam. – Czy oni wszyscy czekają, by zobaczyć zakrwawione prześcieradło? – wyszeptałam przerażona. Luca spojrzał na mnie, uśmiechając się. – Większość z nich, w szczególności kobiety. Mężczyźni mogą mieć nadzieję na kilka brudnych szczegółów, inni mogą chcieć rozmawiać o interesach, prosić o przysługę, dostać się do mojej dobrej strony. – Delikatnie popchnął mnie do przodu i zaczęliśmy schodzić po schodach. Romero czekał na nas na dole, jego brązowe włosy były w nieładzie. Pochylił się w kierunku Luki, a mi posłał krótki uśmiech. – Jak się masz? – zapytał mnie, następnie się skrzywił, a czubki jego uszu naprawę się zaczerwieniły. Luca zachichotał. Nie znałam reszty mężczyzn w holu, ale wszyscy posyłali Luce szerokie uśmiechy. Zakłopotanie wkradło się na moją szyję. Wiedziałam o czym oni wszyscy myśleli, mogłam praktycznie poczuć, jak rozbierali mnie oczami. Przysunęłam się bliżej Luki, a on owinął rękę wokół mojej talii.- Matteo i reszta twojej rodziny są w jadalni. - Ślęczą nad prześcieradłem? - Jakby mogli z niego czytać jak z liści herbaty – potwierdził Romero, a następnie posłał mi przepraszające spojrzenie. Nie wydawał się cokolwiek podejrzewać. - Chodź – powiedział Luca, szturchając mnie w stronę Strona 140
l
podwójnych drzwi. W momencie, w którym weszliśmy do jadalni, każda para oczu była skierowana na nas. Kobiety z rodziny zgromadzone były po jednej stronie pokoju, podzielone na małe grupki, podczas gdy mężczyźni siedzieli przy długim jadalnianym stole, który został zawalony bułkami, winogronem, szynką, mortadelą, serem, talerzami owoców i ciastek. Zdałam sobie sprawę, że byłam całkiem głodna. Była już prawie pora lunchu. Matteo wkradł się pomiędzy mnie i Lucę z kawą w ręku. - Wyglądasz jak gówno – powiedział Luca. Matteo skinął głową. – To moja dziesiąta kawa, a ja dalej się nie rozbudziłem. Za dużo wczoraj wypiłem. - Byłeś nawalony. – Luca odpowiedział. – Gdybyś nie był moim bratem, odciąłbym ci język za te rzeczy, które mówiłeś do Arii. Matteo uśmiechnął się do mnie. – Mam nadzieję, że Luca nie zrobił połowy tych rzeczy, które sugerowałem. Nie byłam pewna, co na to odpowiedzieć. Matteo nadal sprawiał, że się denerwowałam. Wymienił spojrzenia z Lucą, który wbił w mój bok palce, przez co podskoczyłam. - Dzieło sztuki nam tu zaprezentowałeś – powiedział Matteo z ukłonem, wskazując na tył sali, gdzie prześcieradło było wywieszone
Strona 141
l
na pewnego rodzaju wieszaku 35 . Dla lepszego widoku miał rozciągnięte rogi. Spięłam się. Co miał na myśli? Ale Luca nie wyglądał na zmartwionego, zamiast tego pokręcił głową. Salvatore Vitiello i mój ojciec machali do nas, byśmy dołączyli do nich i byłoby niegrzecznie kazać im dłużej czekać. Ojciec wstał, gdy podeszliśmy do stołu i owinął wokół mnie swoje ramiona. Zaskoczyła mnie ta otwarta manifestacja przywiązania. Dotknął tyłu mojej głowy i wyszeptał: – Jestem z ciebie dumny.36 Kiedy się odsunął, posłałam mu wymuszony uśmiech. Dumny z czego? Z utraty dziewictwa? Z rozłożenia nóg? Salvatore położył ręce na moim i Luki ramieniu, i posłał nam uśmiech. – Mam nadzieję, że wkrótce możemy się spodziewać małych Vitiello. Udało mi się zamaskować szok na tę wiadomość. Luca nie wspomniał, że byłam na tabletkach antykoncepcyjnych? - Chcę się cieszyć Arią sam przez długi czas. I do zamknięcia sprawy Bratvy, nie będę chciał mieć dzieci, by nie martwić się o nie. – Luca powiedział stanowczo. Nie było słów, by opisać ulgę jaką czułam, gdy to powiedział. Naprawdę nie byłam gotowa na dzieci. Miałam na razie dość zmian, rzuconych na swoją drogę, bez dodatkowego bonusu w postaci dzieci. 35 36
Jasna cholera, nie mogę uwierzyd, że je rozwiesili. Przecież to obrzydliwe- Pati No nie wytrzymam! Poważnie?- Pati
Strona 142
l
Jego ojciec skinął głową. – Tak, tak, oczywiście. To zrozumiałe. Po tym zaczęła się rozmowa na temat Bratvy i było całkowicie jasne, że zostałam odwołana. Wyślizgnęłam się z objęcia Luki i ruszyłam w kierunku zgromadzonych kobiet. Gianna spotkała mnie w połowie drogi. – Obrzydliwe – mruknęła z gniewnym spojrzeniem na prześcieradło. - Wiem. – Rozglądnęłam się w poszukiwaniu Lily i Fabiano. – Gdzie są… - Na górze w swoich pokojach z Umberto. Matka nie chciała, by byli tutaj i to oglądali. – Pochyliła się konspiracyjnie. – Tak się cieszę, że w końcu tu jesteś. Te kobiety opowiadają historie o swoich krwawych prześcieradłach od godziny. Co jest, kurwa, nie tak z tą nowojorską rodziną? Jeśli usłyszę jeszcze jedno słowo na ten temat, dam im prawdziwą krwawą rzeź. - Teraz, kiedy tu jestem, wątpię by rozmawiały o czymś innym niż o tym krwawym prześcieradle – mruknęłam. Okazało się, że miałam rację. Prawie każda kobieta czuła potrzebę przytulenia mnie i zaoferowania kilku porad, które tylko sprawiały, że robiłam się bardziej nerwowa. Będzie lepiej. Czasami to trochę potrwa, zanim będzie ci wygodnie. I najlepsze: Uwierz, zajęło mi lata, by czerpać z tego Strona 143
l
przyjemność. Matka trzymała dystans. Nie byłam pewna, dlaczego. Valentina nie powiedziała mi nic, gdy mnie przytuliła. Dłonią dotknęła mój policzek i się uśmiechnęła, zanim zrobiła krok w tył i ustąpiła miejsce reszcie kobiet. Matka stała z rękami splecionymi przed sobą, dezaprobatę miała wypisaną na twarzy. Byłam wdzięczna, że nie dzieliła się swoją opowieścią o nocy poślubnej z moim ojcem. Podeszłam do niej i pociągnęła mnie w ciasny uścisk. Tak jak mój ojciec, nie była ona wylewną osobą dla innych, ale byłam jej wdzięczna za tą bliskość. – Chciałabym cię ochronić przed tym wszystkim – wyszeptała przed puszczeniem mnie. Na jej twarzy mignęło poczucie winy. Skinęłam głową. Nie winiłam jej. Co mogła zrobić? Ojciec nie pozwoliłby jej odwieść go od tej umowy. - Luca nie może przestać na ciebie patrzyć. Musiałaś zrobić na nim wielkie wrażenie – powiedziała złośliwie macocha Luki. Odwróciłam się do niej i uśmiechnęłam uprzejmie. Luca prawdopodobnie chce mieć pewność, że nie zdradzę przez przypadek naszego sekretu. Kątem oka zobaczyłam otwarte drzwi, a w nich Lily i Fabiano. Musieli się wymknąć, gdy Umberto poszedł do toalety. Gianna skrzywiła się, gdy nasz brat podszedł do prześcieradła. Przeprosiłam i podeszłam do nich z Gianną za sobą. Matka była zajęta uprzejmą rozmową z macochą Luki. Strona 144
l
- Co ty tu robisz mały potworze? – zapytała Gianna, chwytając Fabiano za ramiona. - Dlaczego krew jest na prześcieradle? – w połowie krzyknął. – Czy ktoś został zabity? Gianna wybuchnęła śmiechem, gdy Lily spojrzała szczerze zmartwiona na prześcieradło. Musiałam przebić jej bańkę o księciu z bajki i kochaniu pod gwiazdami. Mężczyźni przy stole również zaczęli się śmiać, a twarz Fabiano wykrzywiła się w gniewie. Chociaż miał tylko osiem lat, posiadał temperament. Miałam nadzieję, że szybko się uspokoi albo wpadnie w kłopoty, zanim przejdzie inicjację. Gianna potargała jego włosy. - Jedziesz do Nowego Jorku z Lucą? – zapytał nagle Fabiano. Przygryzłam wargę. – Tak. - Ale ja chcę, żebyś wróciła z nami do domu. Słysząc to, zamrugałam, próbując ukryć rozpacz. – Wiem. Lily oderwała wzrok od prześcieradła. – Nie jedziesz na miesiąc miodowy? - Nie teraz. Rosjanie i Tajwańczycy sprawiają Luce kłopoty. Fabiano pokiwał głową, jakby rozumiał i może tak jest. Z każdym rokiem, który mija, zna coraz lepiej świat, w którym żyjemy. - Przestań się patrzyć na prześcieradło. – Gianna powiedziała Strona 145
l
niskim głosem, ale Lily wydawała się być zahipnotyzowana. Jej twarz się zmarszczyła. – Myślę, że będę wymiotować. Owinęłam ramię dookoła jej ramion i poprowadziłam w stronę wyjścia. Wykręciła się z mojego uścisku. – Trzymaj się – powiedziałam, gdy w połowie wybiegłyśmy z pokoju. Oczy wszystkich śledziły każdy nasz krok. Weszłyśmy do holu.- Gdzie jest toaleta? – Ten dom miał zbyt wiele pokoi. Romero wskazał na koniec holu i otworzył drzwi, a następnie zamknął, gdy byłyśmy w środku. Trzymałam włosy Lily, gdy rzuciła się do muszli klozetowej, a następnie usiadłam obok niej. Otarłam jej twarz mokrym ręcznikiem z odrobiną mydła. – Nadal czuję się dziwnie. - Wsadź głowę między kolana. – Przykucnęłam przed nią. – Co się stało?- Wzruszyła ramionami.- Przyniosę ci herbatę. – Wyprostowałam się. - Nie pozwól, by Romero mnie taką zobaczył. - Romero nie jest… - Zamarłam. Lily oczywiście musiała się w nim zauroczyć. To było daremne, ale nie mogłam wyrwać jej z tego małego urojenia, kiedy widok prześcieradła tak nią wstrząsnął. – Będę go trzymała z daleka – obiecałam i wymknęłam się z łazienki. Romero i Luca czekali przed drzwiami. - Wszystko w porządku z twoją siostrą? – zapytał Luca. On rzeczywiście był zaniepokojony, czy to z grzeczności? Strona 146
l
- Prześcieradło wywołało u niej mdłości. Romero się skrzywił. – Nie powinni pozwalać, żeby takie młode dziewczyny widziały coś takiego. To je tylko przerazi. – Spojrzał na Lucę, jakby przyłapał sam siebie. Ale Luca tylko machnął na to ręką lekceważąco. – Masz rację. - Lily potrzebuje herbaty. - Mogę po nią pójść i z nią zostać, żebyś mogła wrócić do swoich gości – zasugerował Romero. Uśmiechnęłam się. – To miłe z twojej strony, ale Lily nie chce się z tobą widzieć. Zmarszczył brwi. – Boi się mnie? - Mówisz, jakby to nie było możliwe – powiedziałam ze śmiechem. – Jesteś żołnierzem mafii. Czego tu się nie bać? – Postanowiłam nie bawić się z nim dłużej i zniżyłam głos. – Ale nie o to chodzi. Lily się w tobie zauroczyła i nie chce, byś widział ją w takim stanie. – To i nie chciałam, żeby jakikolwiek mężczyzna od Luki został z nią sam, dopóki ich lepiej nie poznam. Luca uśmiechnął się. – Romero dalej to masz. Przechwytujesz serca czternastolatek na prawo i lewo. – Następnie skierował swoją uwagę na mnie. – Ale my musimy wrócić. Kobiety będą śmiertelnie obrażone, jeśli nie Strona 147
l
poświęcisz im swojej pełnej uwagi. - Zajmę się Lily – powiedziała Gianna, wstępując do holu razem z Fabiano. Uśmiechnęłam się. – Dziękuję – powiedziałam, dotykając jej ręki, gdy przechodziła. W momencie, w którym wróciłam do jadalni, kobiety okrążyły mnie, starając się wyciągnąć ze mnie więcej szczegółów. Udawałam zawstydzoną, aby o tym nie mówić, którą i tak byłam i rzuciłam im tylko kilka niejasnych odpowiedzi. Goście zaczęli wychodzić i wiedziałam, że w krótce nadejdzie czas, by powiedzieć do widzenia mojej rodzinie i odejść do nowego życia.
s Fabiano boleśnie przycisnął swoją twarz do moich żeber, więc pogłaskałam go po głowie, czując jak drży. Ojciec patrzył na niego z dezaprobatą. Twierdził, że Fabiano jest za duży na pokazywanie emocji w ten sposób, jakby chłopiec nie mógł być smutny. Musieli w końcu pojechać na lotnisko. Ojciec powinien wrócić do Chicago, by jak zwykle zająć się interesami. Chciałabym,aby mogli zostać dłużej, ale razem z Lucą wracamy dzisiaj do Nowego Jorku. Fabiano pociągnął nosem, następnie cofnął się, patrząc na mnie. Łzy cisnęły mi się do oczu, ale nie pozwoliłam im spłynąć. Jeśli zaczęłabym teraz płakać, rzeczy zrobiłyby się gorsze dla wszystkich, szczególnie dla Gianny i Lily. Obie stały kilka kroków za Fabiano, Strona 148
l
czekając na swoją kolej, by się pożegnać. Ojciec stał obok wynajętego czarnego mercedesa, niecierpliwiąc się. - Wkrótce się zobaczymy – obiecałam, ale nie byłam pewna, kiedy to wkrótce nastąpi. Na święta? To dopiero za cztery miesiące. Myśli w mojej głowie zaczęły ciążyć jak kamienie w żołądku. - Kiedy? – Fabiano wysunął dolną wargę. - Wkrótce. - Nie mamy wieczności. Samolot odleci bez nas. – Ostro powiedział ojciec. – Chodź tutaj, Fabiano. Z ostatnim tęsknym spojrzeniem zerknął na mnie, po czym poszedł do ojca, który od razu zaczął go besztać. Moje serce zacisnęło się, nie wiedziałam, jak mogło jeszcze się nie rozpaść. Luca zatrzymał się za mercedesem swoim szarym Astonem Martinem Vanquish37 i wysiadł, ale moja uwaga skierowała się na Lily, która owinęła swoje ramiona dookoła mnie i chwilę później Gianna dołączyła do uścisku. Moje siostry, moje najlepsze przyjaciółki, moje powiernice, mój świat. Nie mogłam już dalej powstrzymywać łez. Nigdy nie chciałam ich wypuścić. Chciałam je zabrać ze sobą do Nowego Jorku. Mogłyby
37
Strona 149
l
mieszkać w naszym apartamencie albo mieć nawet swój własny. Przynajmniej miałabym kogoś, kogo kocham i kto kocha mnie. - Będę za tobą tak bardzo tęsknić – wyszeptała Lily, szlochając. Gianna nic nie powiedziała. Wcisnęła tylko głowę w moje ramię i płakała. Moja silna, impulsywna Gianna. Nie byłam pewna, jak długo trzymałyśmy siebie nawzajem i nie obchodziło mnie, kto widział ten otwarty wyraz słabości. Niech wszyscy wiedzą, co znaczy prawdziwa miłość. Większość z nich nigdy jej nie doświadczy. - Musimy jechać – powiedział ojciec. Żwir zaskrzypiał. Uniosłam twarz. Matka podeszła do nas, na krótko dotknęła mojego policzka, a następnie złapała Lily i odciągnęła ją ode mnie. Kolej przyszła na Giannę. Nie rozluźniła swojego uścisku. - Gianna! – krzyk ojca był jak bat. Podniosła głowę, jej oczy były czerwone, jej piegi jeszcze bardziej uwydatnione. Ulokowałyśmy na sobie spojrzenia i przez chwilę żadna z nas nic nie mówiła. - Dzwoń do mnie codziennie. Każdego dnia – powiedziała ostro. – Przysięgnij. - Przysięgam – wykrztusiłam. - Gianna, na miłość boską! Czy mam po ciebie pójść? Powoli odsunęła się ode mnie, następnie odwróciła i praktycznie pobiegła do samochodu. Podeszłam kilka kroków, gdy ich samochód wyjechał z podjazdu. Żadna z moich sióstr się nie odwróciła. Ulżyło mi, kiedy skręcili za rogiem i zniknęli. Płakałam dla Strona 150
l
siebie przez jakiś czas i nikt mi nie przerywał. Wiedziałam, że nie jestem sama. Przynajmniejw sensie fizycznym. Kiedy w końcu się odwróciłam, Luca i Matteo stali kilka kroków za mną. Luca spojrzał na mnie z wyrazem twarzy, którego nawet nie miałam siły rozpracowywać. Prawdopodobnie myślał, że jestem żałosna i słaba. To był już drugi raz, kiedy przy nim płakałam. Ale dzisiaj bolało bardziej. Zszedł ze schodów, podczas gdy Matteo został z tyłu. - Chicago nie jest na końcu świata – powiedział spokojnie Luca. Nie mógł zrozumieć. – Może być i na końcu świata. Nigdy nie byłam oddzielona od moich sióstr i brata. Oni byli całym moim światem. Nic nie odpowiedział. Wskazał na samochód. – Powinniśmy jechać. Mam wieczorem spotkanie. Skinęłam głową. Nic mnie tu nie trzymało. Wszyscy, na których mi zależało, odeszli. - Będę za tobą – powiedział Matteo, następnie udał się do motocykla. Wsunęłam się na ciemnoszare skórzane siedzenia Astona Martina. Luca zamknął drzwi, obszedł wokół samochód i usiadł za kierownicą. - Żadnych ochroniarzy? – Zapytałam bezbarwnym tonem. - Nie potrzebuję ochroniarzy. Romero jest dla ciebie. A ten samochód nie ma miejsca dla dodatkowych pasażerów. Strona 151
l
Uruchomił silnik i wnętrze wypełniło głębokie dudnienie. Zwróciłam twarz do okna, gdy wyjeżdżaliśmy z posiadłości Vitiello. Czułam się surrealistycznie, że poprzez ślub moje życie mogło się zmienić tak drastycznie. Ale tak było i miało zmieniać się dalej.
Strona 152
l
Rozdział 9 Droga do Nowego Jorku minęła w ciszy. Byłam wdzięczna, że Luca nie próbował nawiązać rozmowy. Chciałam pozostać sama z moimi myślami i smutkiem. W końcu wokół samochodu wyrosły wieżowce, gdy powoli wjechaliśmy do Nowego Jorku. Nie obchodziło mnie to. Tak długo, jak trwała podróż, mogłam udawać, że nie mam nowego domu, ale w końcu wjechaliśmy do podziemnego garażu. Wysiedliśmy z samochodu bez słowa i Luca wyciągnął nasze bagaże z bagażnika. Większość moich rzeczy została już przeniesiona do mieszkania kilka dni temu, ale to był pierwszy raz, kiedy miałam zobaczyć, gdzie będę mieszkać. Zatrzymałam się obok samochodu, gdy Luca ruszył do drzwi windy. Spojrzał na mnie przez ramię i zatrzymał się. – Myślisz o ucieczce? Każdego dnia. Podeszłam do niego. – Znalazłbyś mnie – powiedziałam po prostu. - To prawda. – Jego głos był ciężki. Przeciągnął kartą przez czytnik i drzwi windy się otworzyły, ukazując marmur, lustra i mały żyrandol. Winda dawała jasno do zrozumienia, że nie było to zwykłe mieszkanie w budynku. Weszliśmy do środka, a nerwy zaczęły Strona 153
l
skręcać mój żołądek. Byłam sama z Lucą ostatniej nocy i podczas jazdy samochodem, ale myśl o byciu z nim samą w jego penthousie była czymś gorszym. To było jego królestwo. Kogo ja oszukiwałam? Prawie cały Nowy Jork był jego imperium. Oparł się o lustrzaną ścianę i obserwował mnie, gdy winda wznosiła się coraz wyżej. Marzyłam, by coś powiedział, cokolwiek. To by mnie odciągnęło od paniki, która zagnieżdżała się w moim gardle. Moje oczy zatrzymały się na ekranie, pokazującym, które piętra mijaliśmy. Byliśmy już na dwudziestym, a ona nadal się nie zatrzymywała. - Winda jest prywatna. Prowadzi tylko na dwa ostatnie piętra budynku. Mój penthouse jest na górze, a Matteo ma swoje mieszkanie niżej. - Może wejść do naszego penthousa, kiedy tylko chce? Luca obserwował moją twarz. – Boisz się Matteo? - Boję się was obu. Ale Matteo wydaje się bardziej zmienny, a ja wątpię,że ty kiedykolwiek zrobisz coś, czego nie chcesz. Wydajesz się osobą, która zawsze się kontroluje. - Czasami tracę kontrolę. Okręciłam obrączkę wokół palca, unikając jego wzroku. To była informacja, której nie potrzebowałam znać. - Nie masz się o co martwić, gdy przyjdzie Matteo. Zwykle przychodził do mnie, kiedy chciał, ale to się zmieni teraz, Strona 154
l
odkądjestem żonaty. Większość naszych interesów i tak załatwiamy w innym miejscu. Winda zapiszczała i zatrzymała się, a następnie drzwi się rozsunęły. Luca gestem wskazał mi, bym wyszła pierwsza. Zrobiłam tak i od razu znalazłam się w ogromnej przestrzeni z eleganckimi białymi sofami, ciemnymi drewnianymi podłogami, nowoczesnym przeszklonym metalowym kominkiem, czarnym kredensem i stołem, a także awangardowym żyrandolem. Prawie nie było tu kolorów, prócz nielicznych nowoczesnych dzieł sztuki zawieszonych na ścianach i kilku wykonanych ze szkła. Naprzeciwko windy cała ściana była przeszklona. Ukazywała taras i ogród na dachu, a poza tym wieżowce oraz Central Park. Salon był otwartą przestrzenią, zboku natomiast znajdowały się schody na drugie piętro. Ruszyłam dalej w głąb apartamentu i podniosłam głowę do góry. Szklana balustrada pokazywała piętro: galerię z rozgałęzionymi drzwiami. Otwarta kuchnia objęła lewą stronę salonu, ukazując czarny masywny stół odgradzający obie strony. Mogłam poczuć na sobie oczy Luki, gdy pochłaniałam to wszystko. Podeszłam do okna i wyjrzałam. Nigdy nie mieszkałam w apartamencie, nawet ogród na dachu nie zmieniał faktu, że było to wysokie więzienie. - Twoje rzeczy są w sypialni na piętrze. Marianna nie była pewna, czy chcesz je sama rozpakować, więc zostawiła je w walizkach. - Kim jest Marianna? Strona 155
l
Luca podszedł do mnie. Nasze spojrzenia spotkały się w odbiciu szyby. – To moja gospodyni. Jest tutaj kilka razy w tygodniu. Zastanawiałam się, czy była też jego kochanką. Niektórzy mężczyźni w naszym świecie są w stanie ośmielić się obrazić własne żony, przyprowadzając swoje dziwki do ich domów. – Ile ma lat? Wargi Luki drgnęły. – Jesteś zazdrosna? – Położył dłonie na moich biodrach, a ja się spięłam. Nie odsunął się, ale mogłam zobaczyć złość, przesuwającą się po jego twarzy. Ale zauważyłam też, że nie odpowiedział na moje pytanie. Wyszłam z jego uścisku i ruszyłam w stronę szklanych drzwi, prowadzących do ogrodu. Odwróciłam się do Luki. – Mogę wyjść na zewnątrz? Napiął szczękę. Nie był głupi. Zauważył, jak szybko otrząsnęłam się z jego uścisku. – To jest teraz także twój dom. Nie czułam się w ten sposób. Nie byłam pewna, czy kiedykolwiek tak się poczuję. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Było wietrznie, odległe trąbienie dochodziło z ulicy. Białe meble zdobiły taras, a za nimi zadbany ogród ciągnął się w stronę barierek ze szkła. Było nawet duże jacuzzi, które mogłoby pomieścić sześć osób. Dwa krzesła ustawiono obok niego. Ruszyłam ku Strona 156
l
krawędzi ogrodu, a mój wzrok wędrował po odległym Central Parku. To był piękny widok. - Nie myślisz o skoczeniu, prawda? – Zapytał Luca, chwytając się poręczy obok mnie. Przechyliłam twarz w jego stronę, próbując ocenić, czy to miała być próba humoru. Wyglądał poważnie. – Dlaczego miałabym się zabić? - Niektóre kobiety w naszym świecie postrzegają to, jako jedyny sposób, by zyskać wolność. Małżeństwo jest twoim więzieniem. Oceniłam odległość między tarasem, a ziemią. Śmierć była pewna. Ale nigdy nie brałam pod uwagę zabicia się. Zanim bym to zrobiła, wolałabym uciec. – Nie zrobiłabym tego swojej rodzinie. Lily, Fabiano i Gianna mieliby złamane serca. Luca kiwnął głową. Nie mogłam odczytać jego wyrazu twarzy i to doprowadzało mnie to szaleństwa. - Wróćmy do środka – powiedział, kładąc dłoń na moich plecach i kierując nas z powrotem do apartamentu. Zamknął drzwi, a następnie odwrócił się do mnie. – Mam spotkanie za pół godziny, ale wrócę za kilka godzin. Chciałbym cię zabrać do mojej ulubionej restauracji na obiad. - Och – powiedziałam zaskoczona. – Jak na randkę? Kąciki ust Luki drgnęły, ale się nie uśmiechnął. Strona 157
l
– Możesz to tak nazwać. Nie byliśmy jeszcze na prawdziwej randce. – Owinął ramię wokół mnie, przyciągając do siebie. Zamarłam, a lekkość zniknęła z jego oczu. - Kiedy przestaniesz się mnie bać? - Nie chcesz, żebym się ciebie bała? – Zawsze myślałam, że to ułatwi jego życie, jeśli będę nim przerażona. Ułatwiłoby mu to, trzymanie mnie w ryzach. Ciemne brwi Luki zmarszczyły się. – Jesteś moją żoną. Spędzimy razem całe życie. Nie chcę przerażać kobiety u mego boku. To mnie naprawdę zaskoczyło. Matka kochała mojego ojca, ale ona również się go bała. – Czy są tam ludzie, którzy się ciebie nie boją? - Kilku – powiedział, przed pochyleniem głowy i pocałowaniem mnie. Zrobił to bez pośpiechu, dopóki nie rozluźniłam się pod jego językiem i nie otworzyłam dla niego ust. Podniosłam rękę i niepewnie dotknęłam jego karku, moje palce gładziły czarne włosy. Drugą rękę położyłam na jego klatce, ciesząc się uczuciem mięśni pod palcami. Odsunął się. - Mój umysł w połowie chce odwołać to pieprzone spotkanie. – Potarł moje usta swoim kciukiem. – Ale mamyna to wystarczająco dużo czasu później. – Spojrzał na zegarek. – Naprawdę muszę już iść. Romero będzie tutaj, kiedy pójdę. Masz czas, żeby się rozejrzeć. – Z tym ruszył do drzwi i wyszedł. Strona 158
l
Przez chwilę patrzyłam na drzwi, zastanawiając się, czy ktoś by mnie zatrzymał, gdybym wyszła z budynku. Zamiast tego ruszyłam w kierunku schodów i poszłam na drugie piętro. Tylko jedne z białych drzwi były uchylone i popchnęłam je, by się otworzyły. Przede mną ukazała się ogromna sypialnia. Tak jak w salonie, jedną ze ścian było okno, otwierające się na Nowy Jork. Łóżko ogromnych rozmiarów ustawiono przodem do niego. Ściana za łóżkiem była obita czarną tkaniną. Drzwi na końcu pokoju prowadziły do garderoby, a na prawo poprzez szklaną ścianę oddzielającą sypialnię od łazienki,mogłam zobaczyć wolnostojącą wannę.Podeszłam do niej. Nawet z wanny mogłabyś oglądać całe miasto. Pomimo szklanej ściany, umywalki i prysznic nie były widoczne z sypialni, a toaleta miała swój własny mały pokoik. - Aria? Zadyszałam. Moje serce waliło w piersi, gdy powoli kierowałam się za głosem i znalazłam Romero, niosącego moje torby. - Nie chciałem cię przestraszyć – powiedział, kiedy zobaczył moją twarz. Przytaknęłam. – Gdzie chcesz, żebym postawił twoje torby? Zapomniałam, że Luca zostawił je na kanapie. – Nie wiem. Może w garderobie? Przeszedł obok mnie i postawił torby na ławce w szafie. Moje trzy walizki, jak i dwa pudła z przeprowadzki stały obok. – Wiesz, jak mam się ubrać dzisiejszego wieczoru? Luca Strona 159
l
powiedział, że chce mnie zabrać do jego ulubionej restauracji, ale nie powiedział, czy obowiązuje tam dress code38. Romero uśmiechnął się. – Nie. Zdecydowanie nie dress code. - Dlaczego? Czy to KFC? – Nigdy nie byłam w KFC. Ojciec i matka nigdy by nas nie wzięli do tego typu miejsca. Gianna, Lily i ja kiedyś przekonałyśmy Umberto by zabrał nas do McDonalda, ale to był naprawdę zły okres doświadczeń dla mnie dotyczących fastfoodów. - Nie sądzę. Myślę, że Luca chce cię zaskoczyć. – Miałam wątpliwości. - Chyba powinnam się rozpakować. – Wskazałam na swoje walizki. Romero
utrzymywał
bezpieczny
dystans.
Był
miły
i
profesjonalny. – Potrzebujesz pomocy? Naprawdę nie chciałam, żeby Romero dotykał mojej bielizny. – Nie. Wolałabym zostać sama. Współczucie pojawiło się na jego twarzy, zanim odwrócił się i wyszedł. Czekałam, aż byłam pewna, że znalazł się z powrotem na dole, zanim otworzyłam pierwszą walizkę. Na górze było zdjęcie moje, Gianny, Lily i Fabi. Płakałam trzeci raz w ciągu ostatnich 38
Dress code – zbiór zasad, dotyczących odpowiedniego dopasowania ubioru do okazji; jeden z elementów savoir vivre.- Pati
Strona 160
l
dwudziestu czterech godzin. Widziałam ich dzisiejszego ranka, więc jak mogłam już poczuć się taka samotna? Gdy Luca wrócił do domu prawie pięć godzin później, przebrałam się w spódnicę i cienką bluzeczkę bez rękawów. Pomimo moich usilnych starań, moje oczy nadal były lekko zaczerwienione od płaczu. Możliwości makijażu były ograniczone. Luca od razu zauważył, jego wzrok spoczął na moich oczach, po czym przesunął się na zdjęcie mojej rodziny, stojące na szafce nocnej. - Nie byłam pewna, która to twoja strona. Mogę przenieść się na drugą, jeśli chcesz – powiedziałam. - Nie, jest dobrze. – Wyczerpanie było wyraźne na jego twarzy. - Spotkanie się udało? Luca odwrócił wzrok. – Nie rozmawiajmy o tym. Jestem głodny.– Wyciągnął rękę, a ja złapałam ją i udaliśmy się do windy. Był spięty i ledwo wypowiedział słowo, gdy jechaliśmy jego autem. Nie byłam pewna, czy oczekuje, że będę nawiązywać rozmowę, byłam
też zbyt rozdarta
emocjonalnie, by znosić jakikolwiek wysiłek. Zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle, spojrzał na mnie. - Wyglądasz świetnie. - Dziękuję. Zaparkował swój pojazd na strzeżonym parkingu, gdzie ukryte samochody zasłaniały się nawzajem, a następnie udaliśmy się w dół ulicy z małymi restauracjami, oferującymi wszystko- od kuchni Strona 161
l
indyjskiej po sushi. Zatrzymał się przed koreańską restauracją i przytrzymał dla mnie otwarte drzwi. Oszołomiona weszłam do tłocznego, wąskiego wnętrza. Małe stoły ustawione były blisko siebie, a bar znajdujący się naprzeciwko, oferował napoje alkoholowe, których nazw nie mogłam nawet rozczytać. Kelner podszedłdo nas i ukłonił się Luce, zaprowadził nas na tył restauracji i dał nam ostatni wolny stolik. Ludzie siedzący przy stołach obok naszego, przypatrywali się Luce z szeroko otwartymi oczami, prawdopodobnie zastanawiając się, jak on się tu zmieści. Zajęłam miejsce na ławce biegnącej przez całą długość sali, a Luca usiadł na krześle naprzeciwko mnie. Mężczyzna obok niego przesunął swoje krzesło w drugą stronę, by miał on dla siebie więcej miejsca. Czy oni wiedzą, kim był Luca, czy po prostu byli uprzejmi? - Wyglądasz na zaskoczoną – powiedział Luca po tym, jak kelner przyjął nasze zamówienie na napoje i zostawił nam menu. - Nie sądziłam, że chcesz pójść na orientalne jedzenie, biorąc wszystko pod uwagę. – To było jedyne, co mogłam powiedzieć w zatłoczone restauracji, ale Luca wiedział, że chodziło mi o tajwańską Triadę. - Ta restauracja jest najlepszą azjatycką knajpą w mieście i nie należy do łańcucha. Zmarszczyłam brwi. Czy była pod ochroną Familii? - Jest niezależna. Strona 162
l
- Są niezależne restauracje w Nowym Jorku? – Para przy stole obok posłała nam dziwne spojrzenia. Dla nich nasza rozmowa była prawdopodobnie o wiele bardziej niż dziwna. - Niewiele, ale jesteśmy w trakcie negocjacji. Parsknęłam. Luca wskazał na moje menu. – Potrzebujesz pomocy? - Tak, nigdy nie próbowałam tego typu jedzenia. - Marynowane tofu i wołowina są przepyszne. - Jesz tofu? Wzruszył ramionami. – Jeśli jest tak przygotowane jak tu, to tak. Pokręciłam głową. To było surrealistyczne. – Zamów, to co jest twoim zdaniem najlepsze. Jem wszystko z wyjątkiem wątroby. - Lubię kobiety, które jedzą coś więcej niż tylko sałatkę. Kelner
wrócił
i
wziął
nasze zamówienia.
Poruszałam
pałeczkami, próbując ogarnąć, jak najlepiej ich użyć. - Nigdy wcześniej nie używałaś pałeczek? – Zapytał z uśmiechem. Czy on ze mnie drwił? - Moi rodzice zabierali nas tylko do ich ulubionej włoskiej restauracji i nie wolno mi było nigdzie wychodzić samej. – W moim głosie można było usłyszeć gorycz. - Teraz możesz chodzić gdziekolwiek zechcesz. - Naprawdę? Sama? Strona 163
l
Luca zniżył głos. – Z Romero albo ze mną, lub Cesarem, gdy Romero będzie niedostępny. Oczywiście. - Pozwól, że ci pokażę. – Wziął swoje pałeczki i złapał je w palce. Starałam się go naśladować i po kilku razach udało mi się poruszać pałeczkami, nie upuszczając ich. Kiedy otrzymaliśmy swoje zamówienie, zdałam sobie sprawę, że to nie takie proste chwycić nimi jedzenie. Luca obserwował mnie z widocznym rozbawieniem, gdy trzy razy starałam się doprowadzić tofu do ust. – Nic dziwnego, że kobiety w Nowym Jorku są takie chude, skoro jedzą cały czas w ten sposób. - Jesteś piękniejsza niż one wszystkie – powiedział. Popatrzyłam na niego, próbując się zorientować, czy mówił poważnie, ale jak zwykle jego twarz była nieczytelna. Pozwoliłam sobie na podziwianie jego oczu. Były one niezwykłe z ciemniejszymi pierścieniami wokół szarości. Nie były teraz zimne, ale pamiętam je w ten sposób. Luca oderwał kawałek wołowiny i przytrzymał go przede mną. Moje brwi uniosły się w zdziwieniu. Odzwierciedlił moje spojrzenie, ale jego było bardziej wyzywające. Pochyliłam się i zamknęłam usta na pałeczkach, następnie odsunęłam się, delektując smakiem wołowiny. Jego oczy pociemniały, gdy mnie obserwował. Strona 164
l
- Pyszne – powiedziałam. Luca podniósł kolejny kawałek, tym razem tofu i wzięłam go z niecierpliwością. To było lepsze niż próby użerania się z pałeczkami. Byłam wdzięczna, że pokazał mi normalną stronę siebie. To dało mi nadzieję. Być może taki miał zamiar, ale nie obchodziło mnie to.
s Zrelaksowanie jakie czułam podczas kolacji wyparowało, gdy wróciliśmy do mieszkania i weszłam do sypialni. Skierowałam się do łazienki i spędziłam tam czas na przygotowaniach do snu, zanim z niej wyszłam. Spojrzenie Luki chłonęło moją ciemną, długą, satynową koszulę nocną. Sięgała mi do łydek, ale miała rozcięcie aż do uda. Była ona i tak skromniejsza niż ta strasznarzecz z naszej nocy poślubnej. I byłam pewna, że w jego oczach było pragnienie. Gdy zniknął w łazience, podeszłam do okna i zajęłam się obserwowaniem
nocnego
nieba.
Byłam
prawie
tak
samo
zdenerwowana, jak zeszłej nocy. Wiedziałam, że nie byłam gotowa na więcej niż całowanie. Nie odwróciłam się, gdy usłyszałam, jak Luca stanął obok mnie. Jego imponująca postura odbijała się w oknie. Tak jak wczoraj miał na sobie tylko bokserki. Obserwowałam go, gdy odwrócił się w moją stronę, każdy mięsień w moim ciele napiął się. Jeśli zauważył moją reakcję, to nie pokazał tego. Przesuną palcami po całej długości mojego kręgosłupa, wysyłając mrowienie Strona 165
l
przez moje ciało. Gdy nie zareagowałam, wyciągnął dłoń i już wiedziałam, że jest tylko jedno prawidłowe zachowanie. Spojrzałam na niego, ale moje oczy zatrzymały się na długiej bliźnie na jego dłoni. Przebiegłam po niej palcami. – Czy to z przysięgi krwi? Spojrzałam w górę na jego twarz bez wyrazu. Wiedziałam, że podczas ceremonii inicjacji mężczyźni mieli przysięgę krwi, przy której recytowali wybrane słowa. - Nie. Ta jest. – Odwrócił drugą rękę, gdzie małe blizny pokrywały dłoń. – To – skinął głową w stronę blizny, którą nadal trzymałam - …się stało w walce. Musiałem odeprzeć swoją ręką atak nożem. Chciałam zapytać go o pierwszego mężczyznę, którego zabił, ale zacisnął palce wokół mojego nadgarstka i zaprowadził mnie do łóżka. Ściśnięte gardło blokowało wydobywające się słowa, gdy usiadł na materacu i przyciągnął mnie między swoje nogi. Próbowałam się zrelaksować przy jego pocałunku i gdy nie ruszył dalej, czułam jak napięcie mnie opuszcza i zaczęłam cieszyć się z dotyku jego ust, lecz wtedy położył się, pociągając mnie za sobą. Jego pocałunki były bardziej zdecydowane i mogłam poczuć jego erekcję,dociskającą się do mojego uda. Nadal się nie wycofałam. Mogłabym to zrobić. Wiedziałam, że to nadchodzi. Jego dłoń ujęła moją pierś i zesztywniałam, chociaż bardzo starałam się tego nie robić. Nie odsunął jej, ale też nią nie poruszył. Przez jego pocałunki Strona 166
l
trudno było mi się skupić. Czy to byłoby naprawdę takie złe przespać się z Lucą? Odsunął się o kilka cali i wyznaczył pocałunkami drogę do mojego ucha. - Nigdy nie chciałem pieprzyć kobiety tak bardzo, jak teraz chcę pieprzyć ciebie39. Zamarłam. Jego słowa sprawiły, że poczułam się tanio. Był moim mężem i miał prawo do mojego ciała, jeśli o to zapytasz kogokolwiek z naszej rodziny, ale zasługiwałam na coś więcej niż to. Nie chcę być pieprzona, tak jak robił to do tej pory z innymi kobietami. Byłam jego żoną. Chciałam więcej. Odwróciłam głowę i odepchnęłam się od jego klatki piersiowej. Po chwili ustąpił. - Nie chcę tego – powiedziałam, nie zawracając sobie głowy ukryciem obrzydzenia z jego powodu. Nie patrzyłam na niego, ale mogłam poczuć jego frustrację. Co on sobie myślał? Że nagle poczuję się wystarczająco wygodnie, by się z nim przespać, ponieważ zabrał mnie raz na kolację? Tak właśnie robił ze swoimi dziewczynami? Przez dłuższy czas nie robił nic, prócz patrzenia na mnie, następnie rozplątał się ze mnie. Bez słowa zgasił światło i położył się po swojej stronie łóżka. Chciałabym, żeby przynajmniej mnie przytulił. To była moja pierwsza noc z dala od rodziny. Byłoby miło, gdyby przynajmniej mnie pocieszył, ale o to też go nie poprosiłam. Zamiast tego, naciągnęłam kołdrę i zamknęłam oczy. 39
Bum! Czar prysł:P- Pati
Strona 167
l
s Kiedy obudziłam się następnego dnia, Luca wyszedł. Nie było notatki, ani wiadomości na moim telefonie. Był naprawdę wkurzony. Odepchnęłam koce. Drań. Wiedział, że nie znam nikogo w Nowym Jorku, a mimo to, nic go to nie obchodziło. Chwyciłam swój laptop i otworzyłam emaila. Gianna zdążyła do tej pory wysłać mi już trzy wiadomości. Ostatnia brzmiała co najmniej groźnie. Podniosłam telefon. Usłyszenie tylko jej głosu sprawiło, że poczułam się lepiej. Nie potrzebowałam Luki ani nikogo innego, tak długo jak miałam Giannę. Zapach kawy i czegoś słodkiego w końcu wyciągnęły mnie z sypialni i skierowały na dół. Patelnie wydawały brzdęk w kuchni, kiedy wyszłam zza rogu i znalazłam małą, pulchną kobietę, robiącą naleśniki. Wyglądała na tyle staro, że mogłaby być moją babcią. Jej ciemno szare włosy były zabezpieczone siatką. Romero siedział na stołku przy barze, który był dołączony do kuchennej wyspy, przed nim leżała filiżanka kawy. Odwrócił się, kiedy podeszłam. Jego oczy przyjrzały się mojej koszuli nocnej, zanim szarpnął z powrotem głowę. Poważnie? Kobieta odwróciła się i uśmiechnęła uprzejmie. – Musisz być Aria. Jestem Marianna. - Podeszłam do niej, by odwzajemnić uścisk dłoni, ale ta pociągnęła mnie do uścisku, Strona 168
l
naciskając moim ciałem na jej wielki biust. – Jesteś piękna, bambina. Nic dziwnego, że Luca jest tobą oczarowany. Połknęłam pogardliwy komentarz . – Pachnie pysznie. - Siadaj. Śniadanie będzie gotowe za kilka minut. Wystarczy dla ciebie i Romera. Usiadłam obok Romera na stołku. Nadal twardo patrzył w inną stronę. – Jaki jest twój problem? Nie jestem naga. – Powiedziałam, kiedy nie mogłam już tego znieść. Marianna zaśmiała się. – Chłopak martwi się, że Luca dowie się o nim, mizdrzącym się do jego dziewczyny. Pokręciłam głową, zirytowana. Jeśli Romero nalegał na bycie tchórzem, będzie musiał jeść z zamkniętymi oczami. Nie założę szlafrokatylko dlatego, że potrzebuję ochroniarza we własnym domu.
s Już prawie zasypiałam tej nocy, gdy Luca wrócił do apartamentu. Kiedy on spędził swój dzień poza domem, robiąc Bóg wie co, ja byłam więźniem w tym głupim penthousie. Jedynymi osobami, które dotrzymywały mi towarzystwa byli Marianna i Romero, ale ona wyszła po przygotowaniu obiadu, a Romero nie był Strona 169
l
najbardziej komunikatywną osobą. Patrzyłam, jak Luca wyszedł z łazienki świeżo wykąpany. Ledwo zwrócił na mnie uwagę. Myślał, że mi zależało? Kiedy się położył i zgasił światło, powiedziałam w ciemność. - Mogę jutro pochodzić po mieście? - Tak długo, jak weźmiesz ze sobą Romera. – Jego odpowiedź była krótka. Przełknęłam ból i frustrację. Kiedy zabrał mnie do swojej ulubionej restauracji myślałam, że próbuje by to małżeństwo zadziałało, ale to była tylko sztuczka, by zaciągnąć mnie do łóżka. A teraz karze mnie milczącym zachowaniem. Ale ja go nie potrzebuję, nigdy nie potrzebowałam. Odpłynęłam przy dźwiękach jego rytmicznego oddechu. Obudziłam się w środku nocy z koszmaru. Ramię Luki było owinięte dookoła mnie, leżeliśmy na łyżeczkę. Mogłam się odsunąć, ale jego bliskość była zbyt dobra. Część mnie nadal chciała, by to małżeństwo się udało.
s Tęskniłam za Gianną i Lily tak bardzo, że stało się to fizycznym bólem. Romero starał się być niewidzialny, ale zawsze był obecny. - Chcesz iść na zakupy? Prawie się roześmiałam. Czy on myślał, że zakupy sprawią wszystko lepszym? Może to działa na niektórych ludzi, ale Strona 170
l
zdecydowanie nie na mnie. – Nie, ale z chęcią kupiłabym coś do jedzenia. Gianna wysłała mi email z kilkoma restauracjami, które planuje wypróbować, gdy przyjedzie do mnie z wizytą . Chciałabym dzisiaj pójść do jednej z nich. Romero przez chwilę wyglądał niepewnie, więc wybuchłam: – Kilka nocy temu zapytałam Lucę o pozwolenie, więc nie musisz się martwić. Mam prawo opuścić to więzienie. Skrzywił się. – Wiem. Powiedział mi. To było śmieszne. Zostawiłam go stojącego pośrodku salonu i pobiegłam po schodach do sypialni. Szybko się przebrałam w ładną letnią sukienkę i sandały, po drodze chwytając torebkę i okulary przeciwsłoneczne. Romero nie ruszył się ze swojego miejsca. Dlaczego nie mógł udawać, że był kimś innym niż moim ochroniarzem? - Chodźmy – zarządziłam. Jeśli chce zachowywać się jak mój ochroniarz, będę go w ten sposób traktować. Romero założył marynarkę w celu ukrycia pistoletów, a następnie nacisnął guzik, nawołujący windę. Nie rozmawialiśmy podczas jazdy w dół. To był pierwszy raz, gdy zobaczyłam recepcję budynku. Była elegancka, czarny marmur, sztuka nowoczesna, wysoki biały połyskujący kontuar, za którym stała recepcjonistka w średnim wieku, ubrana w czarny garnitur. Pochyliła głowę w kierunku Romera tuż przed tym, Strona 171
l
gdy na mój widok jej oczy powiększyły się z wyraźnym zaciekawieniem. – Dobrego dnia, pani Vitiello – powiedziała w zbyt uprzejmy sposób. Prawie się potknęłam, gdy usłyszałam, jak mnie nazwała. Łatwo było zapomnieć, że nie byłam już Scuderi. Po tym wszystkim, mój mąż był wiecznie nieobecny. Kiwnęłam głową na potwierdzenie, a następnie
szybko
rzuciłam się do wyjścia. Ciepło dmuchnęło w moje ciało, gdy wyszłam z klimatyzowanego pomieszczenia. Lato w mieście nie było czymś ekscytującym. Zapach spalin i śmieci wydawał się unosić na ulicach jak mgła. Romero był krok za mną i zastanawiałam się, jak mógł wytrzymać w tym cieple, ubrany w taki sposób. - Myślę, że musimy wziąć taksówkę – powiedziałam, gdy kroczyłam w stronę krawężnika. Romero pokręcił głową, ale ja już podniosłam rękę i taksówka zatrzymała się przede mną.
s Romero szedł kilka kroków za mną z oczami wbitymi w moje plecy. Doprowadzało mnie to do wściekłości. Ludzie posyłali nam dziwne spojrzenia. - Czy możesz proszę iść obok mnie? – zapytałam, gdy szliśmy w dół Greenwich, gdzie była restauracja. – Nie chcę, by ludzie myśleli, że jesteś moim ochroniarzem. Strona 172
l
Prawdopodobnie nadal był wkurzony, że kazałam mu jechać taksówką, zamiast czarnym bmw, które z daleka krzyczało mafia. – Ja cię ochraniam. Zatrzymałam się, aż stanął obok mnie. Na zewnątrz restauracja była otoczona dzikimi kwiatami, rosnącymi w doniczkach z terakoty, a wewnątrz przypominała brytyjskie puby, o których czytałam. Wyglądało na to, że każdy z kelnerów był wytatuowany, a stoły ustawiono tak blisko siebie, że można było jeść z talerza sąsiada. Mogłam zobaczyć, dlaczego Giannie spodobało się to miejsce. Usta Romera skręciły się w widocznej dezaprobacie. To zapewne był koszmar ochroniarza. – Masz rezerwację? – zapytała wysoka kobieta z kolczykiem w przegrodzie nosowej. - Nie. – Romero zmrużył oczy, jakby nie mógł uwierzyć, że ktoś faktycznie zapytał o coś takiego. Podobało mi się w tym miejscu. Tutaj nie byłam Arią, żoną Luca Vitiello. - Ale jest tylko nasza dwójka. I nie będziemy długo – powiedziałam grzecznie. Kobieta spojrzała między mnie a Romero i się uśmiechnęła. - Macie godzinę. Jesteście słodką parą. – Odwróciła się by doprowadzić nas do stolika, dlatego też nie widziała wyrazu twarzy Romera. - Dlaczego jej nie poprawiłaś? – zapytał cicho. - Dlaczego powinnam? Strona 173
l
- Ponieważ nie jesteśmy parą. Jesteś Luki. - Jestem. I nie jestem. Romero już się nie kłócił, ale mogłam powiedzieć, że nie czuł się komfortowo, zachowując jakbyśmy byli tylko ochroniarzem i żoną jego szefa. Zjadłam sałatkę z najsmaczniejszym dressingiem i cieszyłam się widokiem ludzi dookoła nas, gdy Romero jadł swojego burgera i obserwował otoczenie. Nie mogłam doczekać się zabrania tu Gianny. Na tę myśl wypełnił mnie smutek. Nigdy nie byłam tak samotna w swoim życiu. Tylko dwa dni nowego życia i już nie byłam pewna, jak przetrwam tysiące tych, które nadejdą. - Więc Luca dzisiaj też wróci późno? - Tak przypuszczam – powiedział Romero wymijająco. Po tym jak zjedliśmy, zmusiłam Romero do przechadzki po sąsiedztwie restauracji, ale w końcu wybuchłam sfrustrowana na jego sztywną postawę i oczywisty dyskomfort, zgadzając się wrócić do mieszkania.
s Kiedy taksówka zatrzymała się przed wieżowcem, Romero zapłacił kierowcy, a ja wymknęłam się z samochodu. Gdy zbliżyłam się do przedniej szyby, zobaczyłam że jedna z kuzynek Lukisiedzi w holu. Co ona tu robi? Wymieniłyśmy na ślubie tylko kilka zdań i nie wyczułam, że była zainteresowana przyjaźnią. Zmieszana, weszłam do holu. Oczy Cosimy poleciały do mnie, podeszła i bez wahania Strona 174
l
mnie przytuliła, zaskakując mnie przy tym, następnie przycisnęła mi coś do brzucha. – Tutaj. Nie pozwól, żeby Romero albo ktoś inny to zobaczył. Teraz się uśmiechnij. Tak zrobiłam, oszołomiona. Czułam złożoną kartkę papieru i coś co dotykiem przypominało klucz. Szybko schowałam to do torebki, gdy Romero pojawił się obok mnie. - Co ty tu robisz, Cosima? – Był cień podejrzenia w jego głosie. Uśmiechnęła się szeroko do niego. – Chciałam zobaczyć, jak Aria sobie radzi i zapytać ją, czy spotkamy się wkrótce na lunch. Ale teraz muszę iść. Jestem umówiona do fryzjera. – Posłała mi ostrzegawcze spojrzenie i wyszła, jej wysokie obcasy uderzały o marmurową podłogę. Romero obserwował mnie. – Co ci powiedziała? - To co tobie – powiedziałam, podnosząc podbródek. – Chcę iść na górę. – Chciał żebym zachowywałasię jak jego szefowa, więc nie mógł oczekiwać, że otworzę się dla niego. Przytaknął i przepuścił mnie w stronę windy, kłaniając się przy tym dwóm recepcjonistkom. W momencie, gdy weszliśmy do mieszania, przeprosiłam i ruszyłam do łazienki dla gości. Wyciągnęłam kartkę, którą dała mi Cosima i rozłożyłam ją.
Aria, Strona 175
l
Klucz jest do jednego z apartamentów Vitiello. Przyjdź o dziesiątej wieczorem, by zobaczyć co twój mąż robi naprawdę, gdy ty ogrzewasz jego łóżko. Bądź ostrożna i cicha, nie mów nikomu. Romero będzie próbował cię zatrzymać. Pozbądź się go. Adres był na dole strony. Notatka nie była podpisana i napisano ją na komputerze. Czy to na pewno było od Cosimy? To miałoby sens. Czytałam to znów i znów. To może być podstęp albo gorzej; pułapka, ale ciekawość paliła mnie. Luca nie był najbardziej obecnym mężem. Jedynym problemem było to, jak się wydostać z apartamentu i pozbyć Romera. On nigdy nie opuszczał mojego boku.
s Przekonałam Romera by poszedł ze mną do restauracji, która zgodnie z google maps, była tylko pięć minut spacerem od adresu, który dała mi Cosima. Gdy Romero korzystał z łazienki dla gości, wykorzystałam moment, by zabrać jedną z mniejszych broni Luki, którą trzymał w garderobie. Zauważyłam ją, gdy rozpakowywałam swoje walizki i wkładałam ubrania do szuflad. Schowałam ją w bocznej
kieszeni
torby.
Nawet
jeśli
nie
miałam
dużego
doświadczenia z bronią, wiedziałam w teorii, jak ją obsługiwać. Lepiej dmuchać na zimne.
s Była 21:15. Razem z Romero właśnie kończyliśmy naszą Strona 176
l
przystawkę, gdy wstałam z zamiarem pójścia do łazienki. Romero odsunął swoje krzesło i także wstał. Spojrzałam na niego. – Nie pójdziesz ze mną do łazienki. Myślisz, że się po drodze zgubię? Ludzie będą się gapić. Nikt tu nie wie, kim jestem. Jestem bezpieczna. Romero opadł w dół. Łazienka była za rogiem, bliżej drzwi niż naszego stolika. Wyślizgnęłam się z restauracji, wyjęłam adres z torebki i włożyłam go z powrotem. Następnie pospieszyłam w kierunku adresu. Romero zajmie pięć minut, zanim odważy się wejść do toalety i mam nadzieję, że jeszcze dłużej, zanim zacznie mnie sprawdzać. Kiedy doszłam do przodu budynku z piaskowca, zawahałam się. Nie miał on recepcji, tylko wąski korytarz i strome schody. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Na kluczu napisane było, że jest to mieszkanie na trzecim piętrze. Nacisnęłam przycisk windy, chowając się w ciemnym, nieoświetlonym rogu za schodami. Podczas jazdy w górę, owładnęły mnie wątpliwości. Może nie powinnam słuchać listu. Moje oczy rzuciły się w stronę przycisku, który zabierze mnie z powrotem na parter, ale zamiast tego wyszłam i znalazłam drzwi mieszkania. Nie były całkowicie zamknięte. Moje serce zatrzepotało ze strachu. To wydawało się naprawdę złym pomysłem, ale ciekawość była silniejsza od obaw. Pchnęłam drzwi i zajrzałam do środka. W salonie było pusto i ciemno, ale światło dochodziło skądś indziej. Oparłam dłoń na pistolecie w swojej Strona 177
l
torebce, a potem wkradłam się dalej, lecz zamarłam, gdy usłyszałam krzyk kobiety: – Tak! Mocniej! Strach osiedlił się we mnie, gdy podążyłam za głosem. Już go wcześniej
słyszałam.
Światło
wyciekło
z
otwartych
drzwi.
Zatrzymałam się przed nimi, wahając się. Mogłabym jeszcze zawrócić i udawać, że nigdy nie dostałam listu. Kolejny jęk wydobył się z pokoju, a ja pękłam. Ciepło rzuciło się na moją twarz, a potem opuściło moje ciało całkowicie. Grace Parker leżała na łóżku, oparta na swoich kolanach i przedramionach, natomiast Luca pieprzył ją od tyłu.40 Klepnięcia jego ciała, uderzającego o jej tyłek, wypełniło ciszę, tylko od czasu do czasu zakłóconą przez jej krzyki i zachęcające jęki. Oczy Luki były cały czas zamknięte, a jego palce trzymały jej biodra, gdy w kółko się w nią wbijał. Grace odwróciła głowę, by spotkać moje oczy i uśmiechnęła się triumfalnie.41 Żółć podeszła do mojego gardła. Więc to Luca robił przez ostatniedwa dni. Przez szaloną chwilę chciałam wziąć pistolet i strzelić jej w głowę. Ale nie byłam gangsterem. I nie byłam Luki. Moje ramiona opadły i cofnęłam się o krok. Musiałam uciec. Jego oczy otworzyły się, a ręka sięgnęła po broń z boku łóżka, ale wtedy zobaczył mnie. Szarpnął się, a następnie zamarł. - Co się stało, Luca? – zapytała Grace, poruszając swoim tyłkiem 40 41
Oj Luca…-Pati A to przebiegła suka- Pati
Strona 178
l
naprzeciw niego. Nadal był w jej wnętrzu. Luca i ja patrzyliśmy na siebie i poczułam łzy zbierające się w moich oczach. Odwróciłam się i pobiegłam. Musiałam uciec. Być z dala. W chwili, kiedy wysiadłam z windy na pierwszym piętrze, zaczęłam drżeć, ale nie zatrzymałam się. Pobiegłam na zewnątrz, prawie wpadając na Romera, który musiał wyśledzić mnie przez GPS w moim telefonie. Odsunął się, spojrzał na moją twarz, następnie na budynek i jego oczy rozszerzyły się. Wiedział. Wydawało się, że wszyscy wiedzieli z wyjątkiem głupiej mnie. Uciekłam, biegnąc szybciej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Gdy przekroczyłam ulicę, kierując się w stronę metra, dostrzegłam Lucę w rozpiętych koszuli i spodniach, zataczającego się przy drzwiach. Romero już mnie gonił. Ale byłam szybka. Lata pracy na bieżni w końcu się opłaciły. Praktycznie zleciałam w dół schodów, przeciągnęłam kartą metra przez bramkę, którą kupiłyśmy z siostrami przed ślubem, zmuszając Umberto do pokazania nam metra. Udało mi się wcisnąć do wagonu, gdy drzwi już się zamykały. Nie byłam nawet pewna, gdzie jadę. Ale kiedy zobaczyłam Romera i Lucę,stojących na torach, jedyne co się liczyło to to, żeby zabrał mnie jak najdalej. Jak najdalej od triumfalnego uśmiechu Grace, który mi posłała, od dźwięku uderzającego ciała Luki o jej tyłek, od jego zdrady. W naszą noc poślubną powiedziałam Luce, że go nie nienawidzę. Chciałabym, żeby teraz znów mnie o to zapytał. Strona 179
l
Usiadłam na wolnym miejscu, ale dalej drżałam. Gdzie ja jadę? Nie mogłam uciec. Luca zapewne wysłał już wszystkich swoich żołnierzy po mnie. Wypuściłam sztuczny śmiech i zarobiłam kilka dziwnych spojrzeń od pasażerów. Co oni wiedzieli? Byli wolni. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Gianny. Odebrała po drugim sygnale. – Aria? - Przyłapałam Lucę w łóżku z Grace. – Więcej ludzi zwróciło na mnie uwagę. Co to ma za znaczenie? Nie wiedzieli, kim byłam. Żadna z gazet nie dołączyła mojego zdjęcia do ogłoszenia o ślubie. Naprawdę nie potrzebowałam więcej uwagi. - Kurwa mać. - Taa. – Wysiadłam na następnej stacji, gdy opowiadałam całą historię Giannie. Szybko oddaliłam się od metra, ponieważ tam będą szukać na początku. W końcu wylądowałam w głośnym i ciemnym miejscu, gdzie sprzedawali burgery i piwo. Zamówiłam colę i kanapkę, mimo że nie miałam ochoty na jedzenie i picie. - Gdzie jesteś teraz? – zapytała Gianna. - Gdzieś. Nawet nie wiem. W restauracji, czy coś takiego. - Bądź ostrożna. – Nic nie odpowiedziałam. – Płaczesz? Płakałam. Znów pozostałam cicho. - Nie rób tego. Nie, kiedy nie ma mnie w pobliżu, by pocieszyć cię i nakopać Luce do pieprzonej dupy. Wiedziałam, że jest dupkiem. Pieprzony cham. Nie spałaś z nim jeszcze, prawda? Strona 180
l
- Nie, nie spałam. Pewnie dlatego mnie zdradza. - Nie waż się za to winić, Aria. Każdy przyzwoity mężczyzna trzymałby kutasa w spodniach albo używał ręki.42 Kanapka i cola przybyły, podziękowałam kelnerce, która stała jeszcze przez kilka sekund przy moim stoliku, jej wzrok zatrzymał się na moich łzach. Posłałam jej uśmiech, a ona w końcu załapała aluzję i odeszła. - Co teraz zrobisz? Myślisz o powrocie do domu? - Naprawdę myślisz, że ojciec pozwoliłby mi zostawić Lucę, ponieważ mnie zdradzał? Ojciec ma kochanki od lat. – Luca do tego nie dopuści. Byłam jego, Romero nigdy nie przestanie mi o tym przypominać. - Wszyscy faceci to świnie. - Nie mogę zapomnieć spojrzenia, które Grace mi posłała. Patrzyła na mnie, jakby wygrała. - Ona chciała, żebyś to zobaczyła, chciała cię poniżyć. – Gianna umilkła. – Jesteś żoną przyszłego Capo dei Capi. Jeśli ktoś cię poniży, to tak jakby poniżył Lucę. - Więc, był zajęty pomaganiem jej w poniżaniu mnie. Gianna parsknęła. – Mam nadzieję, że jego fiut opadł. - Nie mogę utrzymać równomiernego oddechu. - Założę się, że Romero daje się kopać po dupie za twoje 42
Padłam, Gianna jest najlepsza- Pati
Strona 181
l
wymsknięcie. Zasługuje na to. Prawie było mi szkoda Romera, ale wtedy przypomniałam sobie, że wiedział o Grace cały czas. To było wypisane na jego twarzy. Boże, ilu ludzi o tym wiedziało? Czy wszyscy śmiali się ze mnie za moimi plecami? - Rozmawiasz z Arią? – Mogłam z oddali usłyszeć podekscytowany głos Lily. - To nie twoja sprawa. Wyjdź z mojego pokojuty mały gnojku. - Chcę z nią porozmawiać! To też moja siostra! - Nie teraz. To jest prywatne. – Pojawiło się trzaśnięcie, potem zamykanie drzwi, poprzedzone odgłosem uderzających o podłogę stóp. Moje serce ogarnęło ciepło i się uśmiechnęłam. To było moje życie nie tak dawno temu. Teraz mam tylko zdradzającego męża. - Więc, co teraz? – zapytała Gianna. - Szczerze mówiąc, nie wiem. – Zapłaciłam i wyszłam z restauracji, wracając do wałęsania się po ulicach. Było ciemno, ale nadal były zapełnione ludźmi wracającymi do domów z kolacji, idącymi do klubu albo baru. - Nie możesz pozwolić, by tak cię traktował. Musisz walczyć. - Nie wiem, czy walczenie z Lucą jest czymś, co chcę robić. - Co on ci może zrobić? Nie jesteś jego wrogiem ani żołnierzem, i sam powiedział, że nie bije kobiet, nie zgwałci cię. Co zostało? Zamknięcie cię w pokoju bez obiadu? Westchnęłam. Strona 182
l
- Może powinnaś go zdradzić. Idź do klubu, znajdź gorącego faceta i się z nim prześpij. To nie przejdzie z Lucą. – On go zabije. Nie chcę krwi na rękach. - Więc zrób coś innego. Nie obchodzi mnie co, dopóki nie odpłacisz się Luce za to, co zrobił tobie. Prawdopodobnie nadal cię zdradza. Odpłać mu się. Ale Gianna była walcząca. Ja wolałam subtelną taktykę. – Powinnam zakończyć już rozmowę. Potrzebuję więcej czasu na przemyślenie i nie chcę, żeby Luca mnie namierzył. - Zadzwoń do mnie tak szybko, jak będziesz mogła. Nie ważne o której. Jeśli nie usłyszę cię jutro rano, nie będzie mnie obchodziło, kogo muszę zdjąć, żeby polecieć do Nowego Jorku. - Dobrze. Kocham cię. – Zanim Gianna mogła powiedzieć coś więcej, rozłączyłam się, wyłączyłam telefon i wyrzuciłam do kosza, następnie poszłam dalej ulicą bez celu. Było po północy i robiłam się zmęczona. Jedyną myślą, która trzymała mnie w marszu, była szalona twarz Luki, ponieważ nie mógł mnie znaleźć. Nienawidził niemieć kontroli. A teraz się mu wymykałam. Chciałabym to zobaczyć. Kupiłam kawę i owinęłam palce dookoła ciepłego, papierowego kubka, gdy wyszłam przed kawiarnię i liczyłam mijających mnie przechodniów. Za każdym razem, gdy mijała mnie para, trzymająca się za ręce, całująca i śmiejąca, zakochana, moja klatka się zaciskała. Strona 183
l
Moje oczy szczypały z wyczerpania i wcześniejszego płaczu. Byłam taka zmęczona. Złapałam taksówkę i pozwoliłam jej zawieść się pod budynek mieszkania. Gdy weszłam do holu, recepcjonistka od razu podniosła słuchawkę. Dobry piesek, chciałam powiedzieć. Zamiast tego, zwinęłam usta w uśmiechu i poszłam do windy, przesunęłam kartą, by zabrała mnie na właściwe piętro. Prawie się już uspokoiłam, przynajmniej na zewnątrz. Czy Luca był w penthousie? Czy był na zewnątrz, szukając mnie? A może wrócił do swojej dziwki i nakazał swoim ludziom robić to za niego. Kiedy budziłam się z ramionami Luki, owiniętymi wokół mnie albo gdy mnie całował, pozwalałam sobie myśleć, że może sprawię, że mnie pokocha. Gdy byliśmy razem na obiedzie, myślałam że mogę się w nim zakochać. Weszłam do mieszkania. Romero już tam był i praktycznie odetchnął z ulgą. - Już tu jest – powiedział do telefonu, następnie przytaknął, zanim zakończył połączenie. - Gdzie jest Luca? Wrócił do swojej dziwki? Romero skrzywił się. – Szukał cię. - Jestem zaskoczona, że się kłopotał. Mógł wysłać ciebie albo jednego z jego szczeniaków. W końcu robisz wszystko, co powie. Nawet go kryjesz, gdy mnie zdradza. Romero nic nie powiedział. Nie byłam pewna, czemu się na nim Strona 184
l
wyżywam. Poszłam dalej. - Gdzie idziesz? - Idę się rozebrać i wziąć prysznic. Jeśli chcesz popatrzeć, bądź moim gościem. – Romero zatrzymał się, ale jego oczy obserwowały mnie, gdy wchodziłam po schodach. Zamknęłam za sobą drzwi do sypialni, następnie przekręciłam zamek, zanim weszłam do łazienki wziąć prysznic. Podniosłam temperaturę wody tak wysoko, jak tylko mogłam znieść, ale woda nie mogła zmyć wspomnień, które wypaliły się w moim umyśle. Luca ukryty w Grace. Jej uśmiech. Dźwięk jego bioder uderzających w jej tyłek. Nie byłam tak właściwie pewna, co czuję. Rozczarowanie? Zazdrość? Nie wybrałam Luki, ale był moim mężem. Chciałam, żeby był mi wierny. Chciałam, by pragnął tylko mnie. Chciałam być wystarczająca. Pojawiło się walenie w drzwi sypialni, gdy wyszłam z pod prysznica. Owinęłam dookoła siebie ręcznik i powoli weszłam do sypialni. - Aria, wpuść mnie! – Słychać było złość w jego głosie. On był zły? Zrzuciłam ręcznik i włożyłam jedwabną koszulę nocną. - Będę walił w drzwi, jeśli mnie nie wpuścisz. Chciałabym to zobaczyć. Może zwichniesz bark. - Aria, otwórz te pieprzone drzwi! Byłam zbyt zmęczona, by się z nim bawić. Chciałam, by ten Strona 185
l
dzień już się skończył. Chciałam, by sen zabrał moje wspomnienia. Odbezpieczyłam zamek, odwróciłam się i poszłam do łóżka. Drzwi się otworzyły, uderzając w ścianę i wszedł Luca. Złapał mnie za ramię, a we mnie wybuchła furia. Jak śmiał dotykać mnie swoimi rękami, po tym, jak trzymał nimi tyłek tej dziwki? - Nie dotykaj mnie! – krzyknęłam, wyrywając się z jego uścisku. Dyszał z oczami dzikimi od emocji. Jego włosy były bałaganem, a koszula nie była właściwie pozapinana. Matteo stanął w drzwiach, Romero i Cesare byli kilka kroków dalej. - Gdzieś ty była? – powiedział cichym głosem, ponownie po mnie sięgając, ale odsunęłam się. - Nie! Nigdy więcej mnie nie dotykaj. Nie kiedy dotykałeś tymi samymi rękami swoją dziwkę. Jego twarz pozostała spokojna. – Wyjść, wszyscy. Teraz. Matteo odwrócił się i razem z pozostałą dwójką zniknęli z widoku. - Gdzie byłaś? - Nie zdradzałam cię, jeśli o to się martwisz. Nigdy bym tego nie zrobiła. Myślę, że wierność jest najważniejszą rzeczą w małżeństwie. Więc możesz się już uspokoić, moje ciało jest nadal tylko twoje. – Prawie wyplułam ostatnie słowa – Przeszłam się tylko po mieście. - Przeszłaś się sama po Nowym Jorku w środku nocy? Spojrzałam w jego oczy, mając nadzieję, że może zobaczyć w Strona 186
l
moich, jak bardzo go nienawidzę za to, co zobaczyłam, jak bardzo zraniła mnie wiedza, że tak mało mnie szanuje. - Nie masz prawa być na mnie zły, Luca. Nie po tym, co dzisiaj zobaczyłam. Zdradziłeś mnie. Warknął: – Jak mogę zdradzać, kiedy nawet nie mamy prawdziwego małżeństwa? Nie mogę nawet pieprzyć własnej żony. Myślałaś, że będę żył jak mnich, dopóki nie pozwolisz mi się do siebie zbliżyć? Arogancka świnia. On i mój ojciec zadbali o to, żebym nawet nie rozmawiała z innym mężczyzną, aż do ślubu z Lucą. - Boże broń. Jak śmiałam oczekiwać, że mój mąż będzie wierny? Jak śmiałam mieć nadzieję na tę małą przyzwoitość od potwora? - Nie jestem potworem. Traktuję cię z szacunkiem. - Szacunkiem? – Mój głos podniósł się. – Przyłapałam cię z inną kobietą!
Może
powinnam
wyjść,
wrócić
z
powrotem
z
przypadkowym facetem i pozwolić ci patrzeć, jak się z nim pieprzę na twoich oczach. Jak byś się wtedy poczuł? Nagle rzucił mnie na łóżko i położył się na mnie, moje ramiona przyszpilił po dwóch stronach głowy. Naparłam na niego z szokowanym strachem i powiedziałam: – Zrób to. Weź mnie, żebym naprawdę mogła cię nienawidzić. Jego
oczy
były
najbardziej
przerażającą
rzeczą,
jaką
kiedykolwiek widziałam. Nozdrza mu zafalowały. Odwróciłam twarz i Strona 187
l
zamknęłam oczy. Oddychał ciężko, jego uścisk na mojej talii zacisnął się. Moje serce obijało się w klatce o żebra, gdy leżałam nieruchomo pod nim. Przesunął się i położył swoją twarz na moim ramieniu, biorąc głęboki wdech. - Boże, Aria. Otworzyłam oczy. Uwolnił moją talię, ale nadal trzymałam ręce nad głową. Powoli otworzył oczy. Złość zniknęła z jego twarzy. Sięgnął po mój policzek, ale się odwróciłam. - Nie dotykaj mnie z nią na sobie. Usiadł. – Idę teraz wziąć prysznic, oboje się uspokoimy, a następnie porozmawiamy. - O czym jeszcze chcesz rozmawiać? - O nas. O tym małżeństwie. Opuściłam ramiona. – Pieprzyłeś dziś kobietę na moich oczach. Myślisz, że dalej jest jakaś szansa dla tego małżeństwa? - Nie chciałem, żebyś to zobaczyła. - Dlaczego? Żebyś mógł zdradzać w spokoju i ciszy, za moimi plecami? Westchnął i zaczął rozpinać koszulę. – Pozwól mi wziąć prysznic. Masz rację. Nie powinienem okazywać ci takiego braku szacunku, dotykając cię w ten sposób. Wzruszyłam ramionami. W tej chwili myślę, że więcej nie chcę, Strona 188
l
by kiedykolwiek mnie dotykał, bez względu na to ile weźmie pryszniców. Woda z prysznica leciała przez długi czas. Usiadłam, opierając się o zagłówek, pościel podciągnęłam na uda, gdy Luca w końcu się pojawił. Odwróciłam wzrok, gdy wyszedł w ręczniku i założył bokserki, następnie wślizgnąłsię do łóżka obok mnie, opierając się w ten sam sposób. Nie próbował mnie dotykać. - Płakałaś? – zapytał zaintrygowanym głosem. - Myślałeś, że nie będę płakać? - Wiele kobiet w naszym świecie jest wdzięcznych, gdy ich mężowie korzystają z dziwek albo z innych pań. Jak powiedziałaś, jest kilka małżeństw z miłości. Jeśli kobieta nie może znieść dotyku swojego męża, to nie ma nic przeciwko jego romansom, by zaspokoił swoje potrzeby. Zadrwiłam. – Jego potrzeby. - Nie jestem dobrym facetem, Aria. Przynajmniej nigdy nie udawałem. Nie ma dobrych mężczyzn w mafii. Moje oczy spoczęły na tatuażu na jego piersi. – Wiem – przełknęłam. – Ale sprawiłeś, że myślałam, iż mogę ci zaufać i że mnie nie zranisz. - Nigdy cię nie zraniłem. Czy on naprawdę nic nie pojmował? – Zraniło mnie zobaczenie ciebie z nią. Jego postawa zmiękła Strona 189
l
– Aria, nigdy nie odczułem tego, że chciałabyś się ze mną przespać. Myślałem, że będziesz wdzięczna, jeśli cię nie dotknę. - Kiedy tak powiedziałam? - Gdy powiedziałem, że cię pragnę, ty się wycofałaś. Wyglądałaś na zniesmaczoną. - Całowaliśmy się, a ty powiedziałeś, że chcesz mnie przelecieć bardziej niż każdą inną kobietę. Oczywiście, że się wycofałam. Nie jestem jakąś tam dziwką, którą możesz sobie używać, kiedy najdzie cię ochota. Nigdy nie ma cię w domu. Jakim cudem mam cię poznać? Wyglądał na sfrustrowanego. Mężczyźni mafii potrafili wyglądać na bezradnych bardziej niż normalni faceci. - Co sobie myślałeś? Nigdy nic nie robiłam. Jesteś jedynym mężczyzną, z którym się całowałam. Wiedziałeś o tym, gdy się pobieraliśmy. Ty i mój ojciec nawet się upewniliście, że będzie to wiadome, a mimo tego spodziewałeś się, że osoba która nigdy wcześniej nawet nikogo nie pocałowała, rozłoży przed tobą nogi. Chciałam zrobić to wolno. Chciałam cię najpierw poznać, żebym mogła się zrelaksować, chciałam cię pocałować i robić inne pierwsze rzeczy, zanim poszlibyśmy do łóżka. Zrozumienie w końcu pojawiło się na jego twarzy, później się uśmiechnął. – Inne rzeczy? Jaki rodzaj innych rzeczy43? Spojrzałam na niego. Nie byłam w nastroju do żartów. 43
Haha Luca, dziewczyna wyśpiewała cały monolog, a ty skupiłeś się tylko na jednym. Typowy facet- Pati
Strona 190
l
– To bez znaczenia. - Nie, nie. – Obrócił moją twarz do siebie, następnie opuścił rękę. Nauczył się swojej lekcji. – Rozumiem. Dla mężczyzn pierwszy raz nie jest wielką sprawą albo przynajmniej nie był dla mężczyzn, których znam. - Jaki był twój pierwszy raz? - Miałem trzynaście lat i mój ojciec stwierdził, że to czas na stanie się prawdziwym mężczyzną, odkąd byłem już wtajemniczony. ‘Nie możesz być prawiczkiem i zabójcą’. Tak powiedział. – Luca uśmiecha się zimno. – Zapłacił dwóm szlachetnym prostytutkom za spędzenie weekendu ze mną i nauczenie wszystkiego, co umiały. - To straszne. - Tak, chyba takie jest. – powiedział cicho. – Ale byłem trzynastoletnim chłopcem, który chciał się wykazać. Byłem najmłodszym członkiem nowojorskiej Familii. Nie chciałem, żeby starsi mężczyźni myśleli o mnie jak o chłopcu. Poczułem, że to wielka sprawa, gdy weekend się skończył. Wątpię, by te prostytutki były pod wrażeniem moich umiejętności, ale udawały, że byłem ich najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miały. Mój ojciec zapewne zapłacił im za to podwójnie. Zajęło mi jakiś czas, by zauważyć, że nie wszystkie kobiety lubią, gdy po zrobionym lodzie, spuszczasz się im na całą twarz. Zmarszczyłam nos, a Luca się roześmiał. – Tak – mruknął, następnie zakręcił sobie na palcu moje włosy i Strona 191
l
pozwolił im zsunąć się w dół. Nie byłam pewna, dlaczego zawsze tak robił. – Naprawdę się dzisiaj martwiłem. - Martwiłeś się, że pozwolę komuś mieć coś, co należy do ciebie. - Nie – powiedział prosto. – Wiedziałem, wiem, że jesteś lojalna. Sprawy z Bratvą się rozrastają. Jeśliby położyli na Tobie ręce… Pokręcił głową. - Nie położyli. - I nie położą. Odsunęłam się od jego dłoni, która z włosów przesunęła się na moje gardło. Nie chciałam jego dotyku. Westchnął. – Będziesz to utrudniać, prawda? - Wytrzeszczyłam oczy. Przepraszam za to, co dzisiaj zobaczyłaś. - Ale nie przepraszasz za to, co zrobiłeś. Wyglądał na rozdrażnionego. – Rzadko przepraszam. Kiedy to mówię, mam to na myśli. - Może powinieneś to mówić częściej. Wziął głęboki wdech. – Nie ma żadnego wyjścia z tego małżeństwa ani dla ciebie, ani dla mnie. Naprawdę chcesz być nieszczęśliwa? Miał rację. Nie było z tego wyjścia. A nawet jeśli było, to po co? Ojciec wyda mnie za kolejnego mężczyznę. Może za takiego jak mąż Bibiany. Nie ważne, jak bardzo chciałam zaprzeczać, żemogłam sobie wyobrazić uczucia wywołane u mnie przez Lucę w restauracji. Strona 192
l
Nie bolałoby tak bardzo zobaczenie go z inną kobietą, gdybym ich nie czuła. Gdy dotykał moich włosów, całował mnie, czy otaczał ramionami podczas snu, myślałam, że chcę się w nim zakochać. Chciałabym nienawidzić go całym swoim sercem. Jeśli Gianna byłaby na moim miejscu, przez całe swoje życie nienawidziłaby swojego męża i byłaby nieszczęśliwa, dając jemu i naszemu ojcu satysfakcję, przychodzącą z troski. - Nie – powiedziałam. – Ale nie potrafię udawać, że nigdy cię z nią nie widziałam. - Nie oczekuję, że tak zrobisz, ale udajmy, że nasze małżeństwo zaczyna się od dzisiaj. Z czystym startem. - To nie jest takie łatwe. Co z nią? Dzisiaj nie był pierwszy raz, kiedy z nią byłeś. Kochasz ją? – Mój głos zadrżał, gdy to powiedziałam. Luca oczywiście to zauważył. Spojrzał na mnie, jakbym była puzzlami, których nie potrafi ułożyć. – Kochać? Nie. Nie posiadam żadnych uczuć do Grace. - Więc, dlaczego się z nią spotykasz? Szczerze. - Ponieważ wie, jak ssać kutasa i jest dobra w pieprzeniu.44 Wystarczająco szczerze? Zarumieniłam się. Luca przesunął palcem po moim policzku. – Kocham, kiedy się rumienisz, gdy mówię coś brudnego. Nie mogę się doczekać, kiedy się zarumienisz, gdy zrobię ci coś 44
Padłam Aria masz swoją odpowiedź:P- Pati
Strona 193
l
brudnego. Dlaczego nie może przestać mnie dotykać? – Jeśli naprawdę chcesz, żeby to małżeństwo działało, jeśli chcesz kiedykolwiek mieć szansę zrobić mi coś brudnego, to musisz przestać spotykać się z innymi kobietami. Może innych żon to nie obchodzi, ale nie pozwolę ci się dotykać tak długo, jak jest ktoś inny. Luca przytaknął. – Obiecuję. Od teraz będę dotykał tylko ciebie. Zastanowiłam się. – Grace się to nie spodoba. - Kogo to obchodzi, co ona myśli? - Czy jej ojciec nie sprawi ci kłopotów? - Płacimy za jego kampanię i ma syna, który idzie jego śladami i potrzebuje naszych pieniędzy. Kogo obchodzi córka, która do niczego się nie nadaje, poza robieniem zakupów i ewentualnym poślubieniem bogatego faceta? – To samo mógłby powiedzieć o mnie i każdej innej kobiecie w naszym świecie. Synowie mogli iść w ślady ojców, mogli zostać członkami mafii. Nadal pamiętam, jak bardzo ojciec świętował, gdy dowiedział się, że jego czwarte dziecko będzie wyczekiwanym synem. - Prawdopodobnie ma nadzieję, że ty będziesz tym mężczyzną. - Nie poślubiamy nikogo z zewnątrz. Nigdy. Ona to wie i to nie tak, że była jedyną kobietą, jaką pieprzyłem. Posłałam mu spojrzenie. Strona 194
l
– Mów za siebie. Masz swoje potrzeby. Więc, jak możesz mówić mi, że mnie znów nie zdradzisz, gdy zmęczysz się czekaniem na mnie? Odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy. – Długo zamierzasz kazać mi czekać? - Myślę, że oboje mamy odmienne pojęcie słów „długo czekać”. - Nie jestem cierpliwym facetem. Jeśli długooznacza rok… Przerwał. Nie mogłam w to uwierzyć. - Co chcesz, żebym powiedział, Aria? Zabijam, szantażuję i torturuję ludzi. Jestem szefem mężczyzn, którzy zrobią to samo, jeśli im to rozkażę, a wkrótce będę Capo dei Capi,
liderem
najpotężniejszej
organizacji
przestępczej
na
wschodnim wybrzeżu i prawdopodobnie w USA. Myślałaś, że wezmę cię wbrew twojej woli w naszą noc poślubną, a teraz jesteś zła, ponieważ nie chcę czekać miesięcy, żeby się z tobą przespać? Zamknęłam oczy. – Jestem zmęczona. Jest późno. – Było tak późno, że aktualnie robiło się wcześnie. - Nie – powiedział Luca, dotykając mojej talii. – Chcę zrozumieć. Jestem twoim mężem. To nie tak, że jesteś jak inne dziewczyny, które mogą wybrać faceta, z którym to stracą. Boisz się, że będę brutalny przez to, co dzisiaj widziałaś? Nie będę. Mówiłem ci, że będziesz pode mną z przyjemnością, a to prawdopodobnie nie stanie się za pierwszym razem gdy cię wezmę, ale sprawię że dojdziesz tak często, jak będziesz chciałaza pomocą mojego języka i Strona 195
l
moich palców, póki nie będziesz dochodzić ze mną w środku. Nie mam nic przeciwko poruszaniu się powoli, ale na co chcesz czekać? Patrzyłam na jego w połowie zamknięte powieki. Na coś, co się nigdy nie stanie: że będziesz chciał mnie pokochać, zamiast wziąćmnie jak swoją własność. Połowa mnie nie chciała odpuszczać tego tak łatwo, ale druga wiedziała, że muszę. ‘Miłość to coś, na co dziewczyny mają nadzieję, kiedy nie wiedzą lepiej, coś, na co kobiety czekają, kiedy kładą się wieczorem i coś, co kiedykolwiek dostaną od swoich dzieci. Mężczyźni nie mają czasu na tego typu emocje.’ To mój ojciec mówił za każdym razem. - Nie będę kazała ci czekać miesiącami – powiedziałam, zamiast tego, co naprawdę chciałam powiedzieć, a następnie zasnęłam.
Strona 196
l
Rozdział 10 Luca odwołał swoje plany na następny dzień i wysłał Matteo, by zrobił to, co trzeba było zrobić. Jako kobieta w naszym świecie szybko nauczyłam się nie zadawać zbyt wielu pytań, ponieważ odpowiedzi nie zawsze są dobre. Luca wyszykował się pierwszy i kiedy weszłam do kuchni ubrana i umyta, stał przed lodówką ze zmarszczonymi brwiami. – Potrafisz gotować? Prychnęłam. – Nie mów mi, że nigdy nie robiłeś dla siebie śniadania? - Zwykle biorę coś po drodze do pracy, prócz tych dni, kiedy jest Marianna i coś dla mnie przygotuje. – Jego oczy skanują moje ciało. Wybrałam krótkie spodenki, bokserkę i sandały, gdyż zapowiadało się dzisiaj naprawdę upalnie. - Kocham twoje nogi. Potrząsnęłam głową, następnie podeszłam do lodówki obok niego. Nie odsunął się i nasze ramiona się o siebie otarły. Tym razem postarałam się nie wzdrygnąć. Jego dotyk nie był nieprzyjemny i gdy mnie nie przerażał, mogłam naprawdę się tym cieszyć. Lodówka była zapełniona. Problemem było to, że ja również nigdy nie gotowałam, ale nie przyznałam się do tego Luce. Chwyciłam karton jajek i czerwoną paprykę, stawiając je na blacie. Przyrządzenie omleta na Strona 197
l
pewno nie było takie trudne. Obserwowałam wcześniej kilka razy naszego kucharza. Luca oparł się o kuchenną wyspę, krzyżując ramiona, gdy chwyciłam patelnię z szafki i postawiłam na kuchence. Spojrzałam na niego przez ramię. – Zamierzasz mi pomóc? Możesz pokroić paprykę. Z tego co słyszałam, potrafisz się posługiwać nożem. To sprawiło, że kąciki jego ust uniosły się, złapał nóż i stanął obok mnie. Czubek mojej głowy sięgał mu tylko do piersi, gdy byłam w moich płaskich sandałach. Musiałam przyznać, że nawet to lubiłam. Podałam mu paprykę i zastanowiłam się, czy nie dać mu deski do krojenia, ponieważ miałam przeczucie, że Luca zacznie kroić na drogim, czarnym, granitowym blacie. Pracowaliśmy w ciszy, ale Luca co rusz na mnie zerkał. Odcięłam kawałek masła i dałam na patelnię, następnie zaczęłam rozbijać na niej jajka. Nie byłam pewna, czy powinnam dodać mleko lub śmietanę, ale się na to zdecydowałam. Luca wskazał nożem na pokrojoną paprykę. – Co się stanie z tym? - Cholera – wyszeptałam. Paprykę powinnam dać pierwszą. - Czy ty kiedykolwiek gotowałaś? Zignorowałam go i dorzuciłam kawałki papryki do jajek na patelni. Przekręciłam pokrętło na najwyższy ogień i wkrótce smród spalenizny zaczął gryźć mój nos. Szybko chwyciłam szpatułkę i Strona 198
l
starałam się obrócić omlet, ale przykleił się do patelni. Luca obserwował mnie z uśmiechem. - Czemu nie zrobisz dla nas kawy? – dogryzłam mu, gdy zeskrobywałam w połowie spalone jajka z dna patelni. Gdy stwierdziłam, że jajka były bezpieczne do zjedzenia, przeniosłam je na dwa talerze. Nie wyglądały zbyt apetycznie. Czoło Luki zmarszczyło się, gdy postawiłam przed nim talerz. 45 Usiadł na stołku barowym, a ja zrobiłam to samo obok niego. Obserwowałam go, jak podniósł widelec i odkroił kawałek jajka, a następnie włożył do ust. Przełknął, ale było oczywistym, że nie był pod wrażeniem. Również wzięłam kawałek i prawie wyplułam je z powrotem. Jajka były suche i przesolone. Odłożyłam widelec i wypiłam połowę kubka kawy, nie dbając o to, że była gorąca i czarna. – O Boże, to jest obrzydliwe. Na twarzy Luki pojawiła się nutka rozbawienia. Bardziej zrelaksowane nastawienie sprawiało, że wyglądał przyjemniej. – Może powinniśmy gdzieś pójść na śniadanie? Spojrzałam na kawę. – Jak trudne może być zrobienie omleta? Luca wypuścił coś, co mogło przypominać śmiech. Następnie jego oczy opadły w dół na moje gołe nogi, które prawie dotykały jego. Położył swoją rękę na moim kolanie i zamarłam z kubkiem w połowie drogi do ust. Nie zrobił nic, tylko przesuwał swoim palcem w 45
Hahaha, Kochanie czas na śniadanie- Pati
Strona 199
l
tę i z powrotem po mojej skórze. – Co chciałabyś dzisiaj robić? Zastanawiałam się nad tym, nawet jeśli jego ręka dalej mnie dekoncentrowała. Wahałam się pomiędzy zepchnięciem jej z mojego kolana, a poproszeniem go, aby pieścił mnie dalej. - Rano po naszej nocy poślubnej zapytałeś mnie, czy wiem, jak walczyć, więc może nauczysz mnie, jak używać noża i broni oraz kilku ciosów obronnych. Zaskoczenie przebiegło przez twarz Luki. – Myślisz o użyciu ich przeciwko mnie? Prychnęłam. – Jakbym była kiedykolwiek w stanie pokonać cię w uczciwej walce. - Nie walczę uczciwie. Oczywiście, że nie. – Więc nauczysz mnie? - Chcę nauczyć cię wielu rzeczy. – Jego palce zacisnęły się na moim kolanie. - Luca – powiedziałam cicho. – Jestem poważna. Wiem, że mam Romero i ciebie, ale chcę być pewna, że będę w stanie się obronić, jeśli coś się stanie. Sam powiedziałeś wczoraj, że Bratvę nie będzie obchodziło, że jestem kobietą. To go złapało. Przytaknął. Strona 200
l
– Dobrze. Mamy salę gimnastyczną, gdzie ćwiczymy i trenujemy walki. Możemy tam pójść. Uśmiecham się, podekscytowana wyjściem z mieszkania i robieniem czegoś pożytecznego. – Wezmę swój strój do ćwiczeń. – Odeszłam od stołu i pobiegłam po schodach na górę.
s Trzydzieści minut później parkowaliśmy przed zniszczonym budynkiem. Byłam bliska rozsadzenia z ekscytacji i wdzięczna, że miałam coś, co może odwrócić moją uwagę od tego, co zdarzyło się wczoraj. Razem z Lucą wysiedliśmy z samochodu, a on zabrał nasze torby, gdy skierowaliśmy się do zardzewiałych, stalowych drzwi. Kamery ochrony były wszędzie, a mężczyzna w średnim wieku siedział za biurkiem z telewizorem. Posiadał dwie kabury z pistoletami, powieszonymi na jego plecach. Wyprostował się, gdy zobaczył Lucę, następnie jego oczy wylądowały na mnie i rozszerzyły się. - Moja żona – powiedział Luca z nutą ostrzeżenia, a mężczyzna od razu odwrócił ode mnie wzrok. Położył rękę na dole moich pleców i poprowadził do kolejnych drzwi, które znajdowały się w olbrzymim holu. Był tam ring bokserski, wszystkie rodzaje maszyn do ćwiczeń, manekiny do walk i do ćwiczeń z nożami, a w rogu kilka mat, na których aktualnie robiło sparing kilku mężczyzn. Byłam jedyną Strona 201
l
kobietą. Luca skrzywił się. – Nasze szatnie są tylko dla mężczyzn. Nie odwiedzają nas kobiety. - Wiem, że upewnisz się, by nikt nie zobaczył mnie nagiej. - A żebyś wiedziała. Zaśmiałam się i kilka twarzy odwróciło się w naszą stronę, później coraz więcej, dopóki wszyscy nie zaczęli się patrzyć. Następnie szybko wrócili do tego, co robili przed tym, jak Luca wprowadził mnie przez drzwi, lecz nadal posyłali mi skryte wkurzone spojrzenia. Kilku starszych mężczyzn przywitało Lucę. Otworzył drzwi, następnie się zatrzymał. – Pozwól mi sprawdzić, czy ktoś jest w środku. Pokiwałam głową, a następnie oparłam się o ścianę, gdy Luca wszedł do przebieralni. W momencie, gdy zniknął, mogłam poczuć siłę naporu wzroku mężczyzn, która przesuwała się po mnie. Starałam się nie pokazać im, jak ich badające spojrzenia mnie denerwowały i prawie odetchnęłam z ulgą, gdy Luca wrócił, podążając spojrzeniem do kilku mężczyzn, którzy udawali, że mnie nie zauważyli. Zastanawiałam się, co Luca im powiedział. - Chodź. – Przytrzymał dla mnie otwarte drzwi i weszłam do pokoju z niskim sufitem i z wilgocią przeplataną z zapachem zbyt dużej ilości męskich przepracowanych ciał. Zmarszczyłam nos. Luca zaśmiał się. Strona 202
l
– Nie mamy zapachów dla wrażliwych kobiecych nosów. Zabrałam od niego swoją torbę i podeszłam do szafki. Luca podążył za mną i postawił swoją na drewnianej ławce. - Dasz mi trochę prywatności? – zapytałam, łapiąc dłońmi brzeg koszulki. Podniósł jedną brew do góry, zanim sięgnął do swojej i przeciągnął ją przez głowę, odkrywając swój umięśniony tułów. Położył koszulkę na ławce, a następnie sięgnął po swój pas, nie zdejmując ze mnie oczu, w których pogrywało wyzwanie. Zacisnęłam zęby, odwróciłam się do niego tyłem i ściągnęłam przez głowę bokserkę. Sięgnęłam do tyłu rękami, by odpiąć stanik, ale pojawiła się tam dłoń Luki i zręcznie zrobiła to za mnie. Gnojek. Oczywiście, że potrafił odpiąć stanik jednym palcem. Złapałam mój sportowy stanik i założyłam go, starając się nie myśleć o Luce, który obserwował każdy mój ruch. Odpięłam spodenki i chciałam kopnąć się mentalnie za wybranie bielizny dzisiejszego ranka. Spuściłam je na ziemię i usłyszałam, jak Luca wciąga oddech, gdy lekko schyliłam się w dół. Moje policzki oblało gorąco, gdy dotarło do mnie, jaki zafundowałam mu widok. Chwyciłam czarne, zwykłe majtki, które zawsze ubierałam do ćwiczeń, a na nie założyłam szorty do biegania, odwracając się na końcu do Luki. Założył czarne spodenki i obcisłą, białą koszulkę, która pokazywała jego spektakularne ciało. W jego spodenkach było wybrzuszenie. To wszystko przez mój tyłek? - To jest to, co zakładasz na lekcję samoobrony? Spojrzałam w dół na siebie. Strona 203
l
– Nie mam nic innego. To jest to, co ubieram, gdy idę biegać. Spodenki były krótkie i kończyły się wysoko na moich udach, ale nie lubiłam zbyt wiele materiału oplatającego mnie, gdy biegałam. - Zdajesz sobie sprawę, że będę musiał nakopać do dupy każdemu facetowi, który spojrzy na ciebie w zły sposób, prawda? I patrzyć, czy moi ludzie nie mają wzwodów na twój widok. Wzruszyłam ramionami. – To nie moja praca, by ich kontrolować. To że założyłam takie ciuchy, nie oznacza, że zapraszam ich do patrzenia. Jeśli nie potrafią się zachować to ich problem. Luca wypuścił mnie z szatni i skierowaliśmy się na maty. Mężczyźni ćwiczący tam od razu się wycofali i starali się nie patrzeć na mnie. Podążyłam za Lucą do szeregu leżących noży. Jego oczy oglądały je, a następnie wybrał jeden z długim ostrzem i podał go mnie. Dla siebie nie zabrał żadnego. Stanął
w
pozycji
naprzeciwko
mnie,
wyglądając
na
zrelaksowanego. Musiał wiedzieć, że wszyscy nas obserwują, ale zachowywał się, jakby go to nie obchodziło. To nie było prywatne. Chciał zrobić przestawienie dla swoich ludzi. - Zaatakuj mnie, ale postaraj się nie skaleczyć. - Nie weźmiesz też noża? Potrząsnął głową. – Nie potrzebuję. Będę miał twój za minutę. Strona 204
l
Przewróciłam oczami na jego pewny siebie głos. Zapewne miał rację, ale nie podobało mi się, że to powiedział. – Więc, co powinnam zrobić? - Postaraj się zadać cios. Jeśli uda ci się mnie skaleczyć, wygrałaś. Chcę zobaczyć, jak się poruszasz. Wzięłam głęboki wdech i postarałam się zapomnieć o mężczyznach, obserwujących nas. Zacisnęłam uchwyt na nożu, a następnie rzuciłam się do przodu. Luca poruszał się szybko. Złapał moją rękę, wykręcając nadgarstek, a następnie obrócił, aż nie wpadłam plecami na jego klatkę. - Nie masz jeszcze mojego noża – wysapałam. Jego palce dookoła mojego nadgarstka zacisnęły się na ułamek sekundy, niewygodnie, ale nie boleśnie. Jego usta dotknęły mojego ucha. – Musiałbym cię skrzywdzić, żeby go dostać. Mógłbym na przykład złamać ci nadgarstek lub tylko stłuc go. – Wypuścił mnie i odsunął się. - Jeszcze raz – zapowiedział. Próbowałam kilka razy, ale nie byłam nawet w pobliżu szansy na zacięcie go. Przed moją następną próbą zdecydowałam się nie grać fair. Zbliżyłam się do niego, a następnie, gdy mnie złapał, postanowiłam kopnąć go między nogi. Mężczyźni zaczęli wiwatować, ale Luca złapał mnie za stopę, zanim doszło do zderzenia i zanim mogłam się zorientować, co się dzieje, leżałam na plecach z ciężkim uderzeniem. Oddech uciekł ze mnie, a nóż wysunął się z ręki. Zacisnęłam zamknięte oczy. Strona 205
l
Luca dotknął mojego brzucha, a mięśnie napięły się pod uczuciem jego ciepłej ręki. - Wszystko w porządku? – zapytał cicho. Otworzyłam oczy. – Tak. Tylko próbuję złapać oddech. – Zeskanowałam tłum. – Masz żołnierza, który ma tylko pięć stóp 46 i boi się własnego cienia oraz będzie chętny do walki ze mną? - Moi chłopcy nie boją się niczego – powiedział głośno Luca. Zabrał rękę i podciągnął mnie na stopy. Następnie zwrócił się do swoich żołnierzy. – Ktoś jest chętny by walczyć z moją żoną? Oczywiście nikt nie wystąpił. Pewnie obawiali się, że Luca obedrze ich żywcem ze skóry. Niektórzy z nich pokręcili głowami, chichocząc. Cień uśmiechu przeszedł przez twarz Luki. – Będziesz musiała walczyć ze mną. Kilka ataków później, byłam pozbawiona oddechu i zirytowana moją niezdolnością do skrzywdzenia Luki, chociaż minimalnie, ale wtedy pojawiła się szansa. Przycisnął mnie do swojego ciała, a jego ramię znalazło się bardzo blisko mojej twarzy, więc lekko się odwróciłam i ugryzłam go. Tak się przestraszył, że mnie uwolnił, więc starałam się ponownie go pchnąć nożem, lecz złapał mój nadgarstek. - Czy ty mnie ugryzłaś? – zapytał, gdy spojrzał na odbicie moich zębów na swoim ramieniu. 46
Niewystarczająco
mocno.
Ok 1,52 m wzrostu
Strona 206
Nie
ma
nawet
krwi
–
l
odpowiedziałam. Ramiona Luki szarpnęły w górę raz, później drugi. Zaczął się śmiać. Nie jest to efekt, jaki chciałam uzyskać, gryząc go, ale musiałam przyznać, że kochałam dźwięk jego głębokiego śmiechu. - Myślę, że wystarczająco wiele szkód spowodowałaś, jak na jeden dzień – powiedział.
s Po drodze do domu zatrzymaliśmy się po coś do jedzenia, a następnie usiedliśmy na sofie w ogródku na dachu z kieliszkami wina. - Jestem zaskoczona – powiedziałam ostatecznie. Siedzieliśmy blisko siebie, prawie się dotykając, a jego ręka spoczywała na oparciu za mną, trzymając się z daleka. – Nie sądziłam, że naprawdę spróbujesz. - Powiedziałem ci, że tak zrobię. Dotrzymuję słowa. - Założę się, że to dla ciebie ciężkie. – Wskazałam na przestrzeń między nami. - Nawet nie masz pojęcia. Chcę cię naprawdę kurewsko pocałować. Zawahałam się. Całowanie go było przyjemne. Luca odłożył kieliszek, następnie przysunął się i dotknął mojej talii. - Powiedz, że nie chcesz, żebym cię pocałował. Otworzyłam usta, ale nic z nich nie wyszło. Jego oczy Strona 207
l
pociemniały, a następnie pochylił się w moim kierunku, łapiąc moje usta w pocałunku i zagubiłam się w uczuciu jego języka i ust. Luca nie naciskał, nigdy nie przesunął swojej ręki z mojej talii, ale zaczął w tym miejscu pocierać moją skórę, a drugą ręką masował tył mojej głowy. Jakim cudem mogłam poczuć to wszystko między swoimi nogami? W końcu położyłam się na sofie, Luca opierał się nade mną. Mogłam poczuć, jak robię się mokra, ale nie miałam czasu ani konieczności, by być zawstydzoną. Pocałunki Luki zabrały całą moją uwagę. Gorąco w moim centrum zrobiło się ciężkie do zignorowania i starałam się zmniejszyć oddziaływanie przez zaciśnięcie nóg. Luca odsunął się z wszystko wiedzącym spojrzeniem. Gorąco zalało moje policzki. - Mogę sprawić, że poczujesz się dobrze, Aria – mruknął, jego dłoń zacisnęła się na mojej talii. – Chcesz dojść, prawda? O mój Boże, tak. Moje ciało krzyczało o to. – Jest w porządku. Dziękuję. Zaśmiał się. – Jesteś taka uparta. – Nie powiedział tego w złym znaczeniu. Jego usta dotknęły ponownie moich i mogłabym powiedzieć, że włożył całą swoją determinację, by złamać moje postanowienie i kilka razy byłam tego bliska. Czułam pulsowanie między nogami, ale nie poddałam się, nie tak szybko. Miałam więcej kontroli od tego. W nocy poszłam spać z ramionami Luki, owiniętymi wokół mnie Strona 208
l
i jego erekcją wbijającą się w tył moich ud. Może rzeczywiście potrafimy sprawić, by to małżeństwo działało.
Strona 209
l
Rozdział 11 Gdy obudziłam się następnego ranka, byłam sama w łóżku. Usiadłam, rozczarowana tym, że Luca mnie nie obudził. Wysunęłam się z łóżka, gdy wszedł do sypialni z korytarza, ubrany na czarno z kaburą wiszącą na jego klatce piersiowej, która trzymała dwa pistolety, dwa noże i kto wie, jak wiele miał jeszcze tego typu rzeczy, zawieszonych na swoim ciele. - Wychodzisz już? Skrzywił się. – Bratva schwytała jednego z naszych. Zostawili go w kawałkach dookoła jednego z naszych klubów. - Ktoś, kogo znam? – zapytałam ze strachem. Luca pokręcił głową. - Czy policja zostanie w to zaangażowana? – Nie, jeśli się tym zajmę. – Ujął moją twarz. – Postaram się być w domu wcześniej, dobrze? Przytaknęłam. Opuścił głowę, patrząc na mnie przez cały czas, aby zobaczyć, czy się wycofam. Jego usta dotknęły moich. Rozchyliłam je lekko dla niego i zatonęłam w pocałunku, ale to było zbyt szybkie. Patrzyłam na jego plecy, gdy odchodził. Następnie podniosłam telefon i zadzwoniłam do Gianny. - Myślałam, że już nigdy nie zadzwonisz. – Było pierwszą Strona 210
l
rzeczą, która wyszła z jej ust. Uśmiechnęłam się. – Nawet jeszcze nie brałam prysznica i jest dopiero ósma w Chicago. Na pewno dopiero wstałaś. - Nie zadzwoniłaś wczoraj. Byłam chora ze zmartwienia. Nie mogłam przez ciebie zasnąć. Nienawidzę tego, że jesteśmy tak daleko od siebie i że nie mogę sprawdzić, czy wszystko u ciebie w porządku. Wszystko w porządku? - Tak, wszystko w porządku. – Opowiedziałam jej o mojej rozmowie z Lucą i o tym, jak spędziliśmy wczorajszy dzień. - Jakie to szlachetne z jego strony, że zgadza się nie zdradzić cię ponownie i spróbować tego małżeństwa. Daj temu facetowi kwiaty. - Nie jest dobrym mężczyzną, Gianna. Nie ma dobrych mężczyzn w naszym świecie. Ale myślę, że on naprawdę chce spróbować. I ja także tego chcę. - Dlaczego go nie zapytasz, czy mogę was odwiedzić i zostać przez kilka dni? Przez następne dwa tygodnie nie mam szkoły i jestem całkowicie znudzona bez ciebie. Mogłybyśmy spędzić kilka dni na plaży w Hamptons i pójść na zakupy na Manhattan. - Co z ojcem? Pytałaś go? - Powiedział mi, że mam zapytać ciebie i Lucę. - Zapytam go. Nie sądzę, żeby miał coś przeciwko. To nie tak, że jest teraz za często w domu. Przez większość dni jestem sama z Romero. Strona 211
l
- Dlaczego nie zapytasz Lucę, czy możesz iść do collage’u? Masz świetne oceny. Nie miałabyś problemu z dostaniem się na Columbię. - Po co? Nigdy nie będę mogła pracować. To zbyt niebezpieczne. - Mogłabyś pomóc Luce z jego klubami. Mogłabyś być jego sekretarką lub cokolwiek. Zwariujesz, jeśli będziesz siedziała w tym mieszkaniu cały czas. - Nie martw się, wszystko ze mną będzie w porządku – powiedziałam, nawet jeśli nie byłam do końca tego pewna. Gianna miała rację. – Porozmawiam z Lucą na temat twojego przyjazdu. Teraz naprawdę potrzebuję wziąć prysznic i coś zjeść. - Zadzwoń do mnie tak szybko, jak to możliwe. Muszę zarezerwować lot. Uśmiechnęłam się. – Dobrze. Trzymaj się z daleka od kłopotów. - Ty też. Rozłączyłam się. Później, gdy byłam już gotowa, założyłam letnią, przewiewną sukienkę. Na zewnątrz było słonecznie, a ja chciałam się przejść po Central Parku. Gdy weszłam do salonu, Romero siedział przy stole i pił kawę. - Czy Luca był bardzo zły na ciebie? – zapytałam, gdy przeszłam obok niego wprost do ogromnej, otwartej kuchni. Domowe cisto marchewkowe leżało na blacie i słyszałam Mariannę nucącą w oddali. Strona 212
l
Prawdopodobnie sprzątała. Romero wstał, wziął kubek i oparł się o wyspę kuchenną. - Nie był szczęśliwy. Mogłaś zostać zabita. Powinienem cię ochraniać. - Co Luca dzisiaj robi? Romero pokręcił głową. - Co robi? Chcę znać szczegóły. Dlaczego zabrał ze sobą tyle broni? - On, Matteo i paru innych gości poszli znaleźć tych, którzy zabili naszego człowieka, a następnie zemścić się na nich. - To brzmi niebezpiecznie. – Napełnił mnie cień niepokoju. Zemsta nigdy nie kończy rzeczy. Bratva może zemścić się na Luce za jego odwet. To, jak niekończąca się opowieść. - Luca i Matteo robią to już od długiego czasu, są najlepsi, tak samo mężczyźni, którzy są z nimi. - I zamiast bawić się z nimi, ty musisz niańczyć mnie. Romero wzruszył ramionami, a następnie się uśmiechnął. – To zaszczyt. Przewróciłam oczami. – Chciałabym pójść pobiegać do Central Parku. - Będziesz znów próbowała uciec? - Dlaczego miałabym? Nie mam, gdzie uciec. I wątpię, że pozwolisz mi na to. Wyglądasz na dość wysportowanego. Romero się wyprostował. Strona 213
l
– Dobrze. Mogłam powiedzieć, że nadal miał podejrzenia, co do moich motywów. Założyłam spodenki, koszulkę na ramiączkach i buty do biegania, a następnie wróciłam. Romero przebrał się w dres i koszulkę. Trzymał zapas ubrań w jednej z sypialni dla gości, lecz mieszkał w apartamencie, położonym jakieś dziesięć minut stąd. - Gdzie chowasz swoją broń? - To mój sekret – powiedział z rzadkim uśmiechem, po czym przyłapał się na tym i ponownie nałożył maskę profesjonalisty. Romero był wysportowany i spokojnie mógł dotrzymać mi kroku, gdy przez następną godzinę truchtaliśmy ścieżkami Central Parku. To było wspaniałe uczucie, pobiegać na zewnątrz, a nie jak zwykle być ograniczoną do bieżni. Czułam się wolna i prawie tak, jakbym należała do tych ludzi, robiła zwykłe rzeczy, takie jak wychodzenie z psem lub granie w baseball. Może Luca pobiegałby ze mną pewnego dnia, kiedy Rosjanie nie będą sprawiać mu tyle kłopotów. Czy tak kiedykolwiek będzie?
s Później tego dnia, siedziałam na tarasie, oglądając zachód słońca, moje nogi leżały wyciągnięte przede mną. Romero sprawdził swój telefon. - Wkrótce Luca będzie miał dla ciebie więcej czasu. Strona 214
l
Spojrzałam na niego. Wyglądam dla niego na samotną? – Powiedział ci, kiedy wróci do domu? - Nie napisał jeszcze – odrzekł powoli. - To zły znak, prawda? Romero nic nie odpowiedział, tylko zmarszczył brwi na swój telefon, patrząc w dół. Weszłam do środka, gdy na zewnątrz zrobiło się zimno, założyłam koszulę nocną i zwinęłam się w kłębek na kanapie, włączając telewizję. Nie mogłam nic poradzić na to, że im bliżej północy, tym bardziej zmartwiona byłam, lecz w końcu zasnęłam.
s Obudziłam się, gdy zostałam podniesiona z kanapy. Moje oczy zatrzepotały, otwierając się i spojrzałam na twarz Luki. Było zbyt ciemno, aby zobaczyć za wiele. Romero w pewnym momencie musiał pogasić światła. - Luca? – mruknęłam. Nic nie odpowiedział. Położyłam dłoń na jego piersi. Koszula była śliska od czegoś. Wody? Krwi? Jego oddech był krótki, mierzony. Serce biło spokojnie pod moją dłonią. Ale mogłam odczytać jego nastrój. To było dziwne. Niósł mnie po schodach, jakbym nic nie ważyła. Weszliśmy do sypialni i położył mnie na łóżku. Widziałam tylko jego wysoki kształt nade mną. Dlaczego nic nie mówi? Przeciągnęłam się i sięgnęłam do głównego włącznika obok Strona 215
l
łóżka. Wyczułam go palcami i włączyłam światło, a następnie zadyszałam. Koszula Luki była pokryta krwią. Wymoczona w niej. Dostrzegłam małe cięcie na gardle Luki i jeśli rozdarcia na jego koszuli coś wskazywały, to mogło być tego więcej. Wtedy moje oczy odnalazły jego twarz i tam pozostały, jak łasiczka próbowałam przyciągnąć uwagę wilka. Myślałam, że widziałam ciemną stronę Luki przy kilku okazjach, myślałam, że wcześniej widziałam już potwora w masce. Teraz zdałam sobie sprawę, że nie. Jego wyraz twarzy był pozbawiony emocji, ale jego oczy sprawiły, że włoski na mojej szyi stanęły dęba. Polizałam usta. – Luca? Zaczął rozpinać koszulę, odsłaniając małe cięcia i dłuższe rany poniżej żeber. Jego skóra była pokryta krwią. Ale to wszystko nie mogło pochodzić od niego, szczególnie nie cała ta krew na jego koszuli. Martwiło mnie to, że nadal się nie odezwał. Ściągnął koszulę i rzucił ją na ziemię. Następnie rozpiął pas. - Luca – powiedziałam. – Przerażasz mnie. Co się stało? – Opuścił spodnie i z nich wyszedł. Był boso, a teraz tylko w bokserkach, gdy klęknął na łóżku i wsunął kolano między moje nogi. Zaczęłam żałować, że miałam na sobie tylko koszulę nocną. Powoli przesunął się w górę, unosząc nad moją twarzą. Przerażenie ściskało moje gardło, zamieniając moje bicie serca na trzepotanie. Jego oczy sprawiły, że chciałam się zaryglować, płakać i Strona 216
l
krzyczeć, by uciec. Zamiast tego podniosłam rękę i ujęłam jego policzek. Jego ekspresja osunęła się, robiąc szparę w potwornej masce. Pochylił się do kontaktu, a następnie opuścił twarz i przycisnął ją do zgięcia w mojej szyi. Odetchnął głęboko i nie ruszał się przez długi czas. Starałam się nie panikować. Moja dłoń trzęsła się naprzeciw jego policzka. - Luca? – powiedziałam cicho. Znów uniósł głowę. Mogłam zobaczyć przebłysk Luki, którego znałam. Zsunął się z łóżka i skierował do łazienki. Gdy był poza widokiem, wypuściłam głęboki oddech. Cokolwiek dzisiaj zaszło, musiało być straszne. Usiadłam i słuchałam dźwięku prysznica. W jakim nastroju będzie Luca, gdy wróci do sypialni? Potwór, czy prawie uwolniony, jak przed chwilą? Woda ustała i szybko położyłam się do łóżka po swojej stronie, naciągając na siebie kołdrę. Kilka minut później, drzwi się otworzyły i wyszedł Luca w owiniętym na biodrach ręczniku. Był biały, lecz kilka kropel krwi kapało z jego ran i barwiły tkaninę. Nie ruszył do szafy, by chwycić bokserki, jak to zwykle robił, zamiast tego poszedł bezpośrednio w stronę łóżka. Gdy puścił ręcznik, a ten spadł na podłogę, odwróciłam się na drugi bok, tyłem do niego. Podniósł kołdrę i materac opadł pod jego ciężarem. Docisnął się do mnie z ręką na biodrze, utrzymując w bolesnym uścisku, zanim odwrócił mnie do siebie. Mój umysł krzyczał na mnie, by go zatrzymać. Był kompletnie nagi i w strasznym nastroju. Spędził dzień, zbierając kawałki jednego ze swoich ludzi, a później zabijając Strona 217
l
swoich wrogów. Chwycił rąbek mojej koszuli nocnej i zaczął ją podciągać. Położyłam dłoń na jego. - Luca – szepnęłam. Jego oczy spotkały moje. Odetchnęłam nieznacznie. Nadal była w nich ciemność, ale była bardziej ograniczona. - Chcę poczuć twoje ciało przy moim. Chcę cię trzymać. Niemal słyszałam niewypowiedziane słowa: Potrzebuję cię. Przełknęłam. – Tylko trzymać? - Przysięgam. – Jego głos był szorstki, jakby spędził godziny, wykrzykując rozkazy. Opuściłam dłoń i pozwoliłam mu ściągnąć ze mnie koszulę. Wciągnął mały wdech, gdy zobaczył moje nagie piersi. Musiałam walczyć z pragnieniem zakrycia się. Jego palce przesunęły się po rąbku moich majtek, ale gdy się odsunęłam, przewrócił się na plecy i podniósł mnie na siebie. Siedziałam na jego brzuchu z kolanami po obu stronach, moje piersi przyciskały się do jego. Starałam się utrzymać moją wagę lżejszą, by nie zranić jego cięć, lecz owinął swoje ramię wokół moich pleców i przycisnął mnie mocno do siebie. Drugą ręką dotknął mojego tyłka, na co podskoczyłam. Zaczął przesuwać kciukiem po mojej dolnej części pleców i tyłku, a ja się powoli relaksowałam. Cały czas jego oczy były zmęczone, wpatrzone w moje i z mijającym czasem, odrobina więcej ciemności znikała. Strona 218
l
- Czy twoje rany nie potrzebują szwów? Pochylił się i pocałował mnie słodko. – Jutro. Nadal głaskał mój tyłek i całował mnie powoli, jak gdyby chciał się cieszyć każdą chwilą. Byłam całkowicie przytłoczona, ale czułam się dobrze. Bardzo podobało mi się, że był tak delikatny. Gdyby tak było, gdy będziemy intymnie pierwszy raz, to nie byłoby tak źle. Moje powieki robią się ciężkie, ale nie mogę oderwać wzroku od Luki. Dotknęłam jego gardła, cal poniżej cięcia. Nie byłam pewna, dlaczego, ale pochyliłam się do przodu i przycisnęłam lekki pocałunek do rany. Ta była mała i nie trzeba było szwów, nie jak ta poniżej żeber. Kiedy się odsunęłam, Luca wyglądał prawie na zaskoczonego. Jego dłoń poruszyła się niżej, chwytając pośladek. Jego mały palec prawie dotykał mnie, tam. Uścisnął mój pośladek i przez chwilę, jego palec potarł moje wejście przez tkaninę. Zassałam oddech, wstrząśnięta energią, jaka przepłynęła przeze mnie w reakcji na jego dotyk. Zebrało się ciepło między moimi nogami i mogłam poczuć, jak robię się mokra. Zaczęłam wić się ze wstydu, nie chcąc, by Luca zdał sobie sprawę, że lekki dotyk i głaskanie tyłka może spowodować u mnie taką reakcję. Może nie byłam doświadczona, ale wyobrażałam sobie pewne rzeczy, pieszcząc siebie przez wiele nocy. To nie było tak, że byłam zimna. Ciało Luki podniecało mnie. Może chciałam miłości, ale moje ciało chciało czegoś innego. Uczucie silnej piersi i umięśnionego brzucha Luki pode mną, jego delikatne Strona 219
l
pocałunki, miękki dotyk, sprawiają, że chcę czegoś więcej, nawet jeśli mój umysł upomina mnie, że to zły pomysł. Luca zmrużył oczy na ułamek sekundy, gdy obserwował mnie, jakbym była trudnym równaniem, które chciał rozwiązać. Następnie lekko przejechał palcami po moich majtkach w kroczu i widziałam, że to poczuł. Sama czułam, że cienka tkanina materiału jest przemoczona. Policzki zapłonęły mi ze zmartwienia i opuściłam oczy, ale nie mogłam zmusić siebie do zejścia z niego, czy nawet złożenia nóg. Jego palce przy moim wejściu były przyjemne, nawet gdy przestał nimi ruszać. - Spójrz na mnie, Aria. – powiedział Luca szorstkim głosem. Spojrzałam mu w oczy, nawet gdy moja twarz była bliska wybuchnięcia ze wstydu. – Jesteś zawstydzona z powodu tego? – Prześledził palcem moje mokre majtki. Mój tyłek podniósł się lekko do góry i zadyszałam ostro. Nie mogłam nic powiedzieć. Moje usta były rozchylone na małe dźwięki, które nie mogły się wydostać. Luca poruszył swoim palcem w górę i w dół, delikatnie, drażniąc i małe dreszcze przyjemności przebiegły przez moje ciało. Zawsze uważałam, że pasja i orgazm przychodzą, jako stanowcza fala i nie pozostawiają po sobie nic, coś niemal zastraszającego, ale to było tak powolne, cudownie słodkie napięcie, prowadzące do czegoś więcej. Zadrżałam na szczycie Luki, palcami trzymając go za ramiona. Nigdy nie przyspieszył swojego głaskania, ale czerpał przyjemność z Strona 220
l
każdego machnięcia. Jego oczy wbiły się w moje, gdy wsunął dwa palce do mojej dziurki, między fałdy i przycisną do łechtaczki. Jak to mogło być tak intensywne? On nawet nie dotyka mojej skóry. Dyszałam i drżałam, gdy iskry przyjemności przechodziły przez moje ciało. Schowałam twarz w zgięciu szyi Luki, gdy przytulałam się do niego. Jego palec potarł moje wejście przez majtki, wolniej i wolniej, aż jego dłoń opadła władczo na moje fałdki. Przycisnął twarz do moich włosów. – Boże, jesteś taka mokra, Aria. Gdybyś wiedziała, jak bardzo teraz cię pragnę, uciekłabyś – Zaśmiał się ponuro. – Mogę prawie poczuć twoją wilgoć na moim fiucie. Nic nie odpowiedziałam, starałam się tylko uspokoić swój oddech. Tętno Luki pod moim policzkiem było szybkie i silne. Przesunął się i jego członek krótko musnął wewnętrzną stronę mojego uda. Był gorący i twardy. - Chcesz, żebym cię dotknęła? – powiedziałam najcichszym szeptem. Byłam przerażona i na wpół podekscytowana, widząc go nago i dotykając go. Chciałam położyć na nim swoją dłoń, chciałabym sprawić, by zapomniał o kobietach ze swojej przeszłości. Jego ręka na moich plecach zamarła i wciągnął głęboki wdech, jego klatka piersiowa rozszerzyła się pode mną. - Nie – warknął, a ja podniosłam głowę z zakłopotaniem i lekkim bólem. Trochę z tego musiało być widoczne na mojej twarzy, Strona 221
l
ponieważ Luca uśmiechnął się ponuro. – Nie jestem całkiem sobą, Aria. Jest za dużo ciemności na powierzchni, za dużo krwi i złości. Dzisiaj było źle. – Potrząsnął głową. – Kiedy przyjechałem do domu i znalazłem ciebie, leżącą na sofie, taką niewinną i wrażliwą i moją. – Coś błysnęło w jego oczach, coś z ciemności, o której wspomniał. – Cieszę się, że nie wiesz, jakie myśli biegały wtedy po mojej głowie.Jesteś moją żoną i przysiągłem cię chronić, jeśli to konieczne, nawet przed samym sobą. - Myślisz, że możesz stracić kontrolę? – wyszeptałam. - Wiem to. - Może się nie doceniasz. – Owinęłam swoje palce wokół jego ramienia. Nie byłam pewna, czy próbuję przekonać jego, czy może siebie. Przestraszył mnie, nie zaprzeczam. Ale odrzucił to. - Może za bardzo mi ufasz. – Przejechał palcem po moim kręgosłupie, wysyłając nową fale dreszczy do mojego centrum. - Kiedy położyłem cię na łóżku, jak ofiarną owcę, powinnaś była uciekać. - Ktoś kiedyś powiedział mi, by nie uciekać przed potworami, ponieważ lubią pościg. Cień uśmiechu przeciął jego twarz. – Następnym razem uciekaj. A jeśli nie możesz, to walnij swoim kolanem w moje jaja - żartował. – Gdybym to dzisiaj zrobiła, straciłbyś kontrolę. Jedynym powodem, dlaczego jej nie straciłeś, jest to, że traktowałam cię jak Strona 222
l
mojego męża, a nie potwora. Prześledził moje usta swoim kciukiem, a następnie pogładził mój policzek. – Jesteś zbyt piękna i niewinna, by poślubić kogoś takiego jak ja, ale jestem zbyt wielkim egoistycznym draniem, aby pozwolić ci odejść. Jesteś moja. Na zawsze. - Wiem – odpowiedziałam, a następnie położyłam swój policzek z powrotem na jego klatce piersiowej. Luca zgasił światło i zasnęłam, zasypiając przy dźwięku jego bijącego serca. Wiedziałam, że normalna osoba uciekłaby od Luki, ale dorastałam wśród drapieżników. Przyzwoici, normalni faceci z pracą, która nie wiąże się z łamaniem prawa, byli dla mnie obcymi gatunkami. I głęboko, w pierwotnej części siebie, nie potrafiłam sobie wyobrazić bycia z kimś, kto nie był alfą jak Luca. Ta wiedza zachwyca mnie, że ktoś taki jak on może być dla mnie delikatny. Jestem zachwycona, że on jest mój, a ja jestem jego.
s Niebo dopiero jaśniało nad Nowym Jorkiem, gdy obudziłam się następnego ranka. Nadal leżałam na piersi Luki, moje nagie piersi dociskały się do jego gorącej skóry, w ciągu nocy przesunęłam się w dół i teraz jego sztywna długość dociskała mi się do nogi. Przesunęłam się ostrożnie i spojrzałam w twarz Luki. Jego oczy były zamknięte, a on podczas snu wyglądał tak spokojnie, trudno było Strona 223
l
uwierzyć, że ta sama twarz jeszcze wczoraj żywiła tyle przemocy i ciemności. Chwyciła mnie ciekawość. Nigdy nie widziałam erekcji, ale martwiłam się obudzeniem Luki. Po tym, co powiedział, naprawdę nie chciałam, aby stracił kontrolę. Próbowałam zajrzeć przez ramię na wzwód Luki, ale w pozycji w jakiej się znaleźliśmy, musiałabym złamać kark, by go zobaczyć. Nagle z szafki nocnej doszło brzęczenie i Luca usiadł prosto tak szybko, że pisnęłam. Zabrał mnie ze sobą, jednym ramieniem podtrzymując w talii, a drugim sięgając po telefon. Ale nowa pozycja sprawiła, że zjechałam jeszcze bardziej w dół jego ciała i teraz jego erekcja znajdowała się między moimi nogami, dociśnięta do mojego punktu.Praktycznie dosiadałam go, niczym miotłę. Nigdy nie byłam bardziej wdzięczna za swoją bieliznę. Zesztywniałam, tak jak Luca, telefon był już przy jego uchu. Próbowałam przenieść się do mniej kłopotliwej pozycji, ale to tylko sprawiło, że jego kutas pocierał się o moje wejście. Jęknął, a ja zamarłam. Oczy Luki rozszerzyły się, gdy jego palce zacisnęły się na mojej talii. - Czuję się dobrze, Matteo – wychrypiał. – Kurewsko dobrze. Nie. Mogę sobie z tym poradzić. Nie muszę się spotykać z lekarzem. Teraz daj mi spać. – Luca rozłączył się, odłożył telefon z powrotem na szafkę nocną i spojrzał na mnie. Byłam tak sztywna, że z łatwością Strona 224
l
mógł mnie wykorzystać, jako deskę do prasowania.47 Odchylił się powoli, z całym zaparciem, które mógł z siebie wykrzesać. Pozostałam w pozycji siedzącej, rozkraczona na jego biodrach, ale szybko podniosłam się i okryłam ręką swoje piersi. Teraz, kiedy leżał, jego erekcja już mnie nie dotykała. Zbierając się na odwagę, przesunęłam nogę na biodrach Luki, przypadkowo dotykając jego członka. - Kurwa. – Luca warknął, wskazując pode mnie. Musiałam stłumić uśmiech. Uklękłam przy nim, moja ręka nadal zakrywała piersi i pozwoliłam sobie patrzyć. Wow. Nie miałam do czego go porównać, ale nie mogłam sobie wyobrazić, że mógłby być jeszcze większy. Był długi i gruby, a także obrzezany. Gianna wygrała swój głupi zakład. - Będziesz moją śmiercią, Aria – powiedział cicho. Odwróciłam się, zakłopotana. Gapiłam się. Na twarzy Luki był głód, gdy spotkałam jego oczy. Jedna z jego dłoni spoczywała na brzuchu, natomiast druga leżała pod jego głową. Jego abs był napięty, właściwie to każdy cal jego ciała taki się wydawał. Nagle ogarnęła mnie nieśmiałość. Dlaczego myślałam, że patrzenie na niego będzie dobrym pomysłem? Zaryzykowałam kolejnym spojrzeniem. - Jeśli nadal będziesz patrzyła na mojego fiuta z tym oszołomieniem, napalę się. 47
Hahahahah<3 Aria, laleczko – oddaj mi go <3 /kitty
Strona 225
l
- Przepraszam, jeśli mój wyraz twarzy ci przeszkadza, ale to jest dla mnie nowe. Nigdy nie widziałam nagiego mężczyzny. Więc każde pierwsze doświadczenie będzie z tobą. Luca usiadł. Jego głos spadł o oktawę. – To mi nie przeszkadza. To cholernie gorące i chciałbym się cieszyć każdym pierwszym razem, jaki będziesz ze mną dzielić. – Pogłaskał mnie po policzku. – Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo mnie nakręcasz. Wraz z nim siedzącym, nasze twarze były blisko siebie, więc Luca przyciągnął mnie do pocałunku. Ścisnęłam dłoń na jego ramieniu, a następnie powoli poprowadziłam ją w dół po klatce piersiowej do jego brzucha. Luca przestał mnie całować. - Ostatniej nocy zapytałaś mnie, czy chcę, żebyś mnie dotykała. - Tak – powiedziałam, łapiąc oddech. – Chcesz, żebym cię teraz dotknęła? Ogień w jego oczach pociemniał. – Kurwa, tak. Bardziej niż cokolwiek. – Sięgnął po moje ramię, obejmujące piersi. – Pozwól mi cię zobaczyć. – Zacisnął palce wokół mojego nadgarstka, ale nie pociągnął. Zawahałam się. Widział je wczoraj, ale teraz czułam się bardziej odkryta. Powoli przeniosłam moje ramię w dół. Siedziałam nieruchomo, gdy oczy Luki wędrowały po mnie. - Wiem, że nie są duże. - Jesteś kurewsko piękna, Aria. Strona 226
l
Nie wiedziałam, co powiedzieć. - Chcesz mnie teraz dotknąć? – powiedział niskim głosem. Kiwnęłam głową i polizałam usta. Spojrzałam w dół, a następnie wyciągnęłam dłoń i przebiegłam palcem po jego długości. Był delikatny, gorący i twardy. Luca wypuścił oddech, mięśnie w jego ramionach napięły się z powstrzymywania samego siebie. Dotknęłam główkę, dziwiąc się, jak miękka była. Luca zacisnął zęby.Czułam nad nim dziwną władzę, gdy przesunęłam palcami w górę i w dół, zafascynowana jego jedwabistością. Luca zadrżał pod moim dotykiem. – Weź mnie w swoją dłoń – powiedział niskim głosem. Owinęłam delikatnie palce wokół jego fiuta, martwiąc się, czy go nie zranię. Poruszyłam dłonią w dół i w górę, zaskoczona, jak ciężki się w niej wydawał. Luca położył się do tyłu. Wiedziałam, że mnie obserwuje, ale nie byłam w stanie spotkać jego spojrzenia, zbyt upokorzona własną odwagą. - Możesz mocniej ścisnąć – powiedział po kilku moich przesunięciach. Zacisnęłam palce. - Mocniej. Nie odpadnie. Zarumieniałam się i odwróciłam, zabierając rękę. – Nie chcę cię zranić. – Boże, to było takie żenujące. Nawet nie mogłam tego zrobić. Może Luca rzeczywiście powinien wrócić do swojej dziwki, Grace. Ona wiedziała, co robić. Strona 227
l
- Hej – powiedział spokojnie, przyciągając mnie do siebie. – Drażniłem się. Jest w porządku. – Pocałował mnie. Jego usta poruszały się przy moich, nieustępliwie, ale delikatnie, jego dłoń przesuwała się po moim ramieniu, biodrze i krzywiźnie tyłka, dopóki nie wsunął palce między moje nogi i nie znalazł między moimi fałdkami. Przesuwałw dół i w górę, nim delikatnie wsunął czubek palca pod moje majtki. Wstrzymałam oddech na uczucie jego dotyku na mojej nagiej skórze. Zanurzył się między moje fałdki, a następnie zsunął do łechtaczki, pokrywając ją moją wilgocią. Jęknęłam w jego usta, zanim wsunęłam język, by zatańczył z jego. Przyjemność przetoczyła się przeze mnie, gdy kręcił palcem po moim wrażliwym zgrubieniu. Oderwał usta od moich, jego oczy wpatrywał się w moje. - Chcesz jeszcze raz spróbować? – wyszeptał z ukłonem w stronę jego twardej długości. Jego palec ponownie przejechał po mnie i znów zadyszałam, ledwo będąc w stanie myśleć, a tym bardziej złożyć spójne zdanie. Ciało bolało mnie z potrzeby, której nigdy nie czułam. Zsunęłam moją rękę w dół po jego umięśnionym tułowiu, przeciągając po czarnych włoskach do jego erekcji. Oplotłam go palcami, a on podskoczył pod moim dotykiem. Palce Luki zaczęły pracować szybciej przy mojej mokrej dziurce. Jego pieszczoty sprawiły, że dyszałam, ale byłam już zbyt daleko, by mnie to obchodziło. Luca nakrył moją dłoń swoją, Strona 228
l
pokazując mi, jak mocno go chwycić. Następnie przesunął naszymi dłońmi w górę i w dół. Patrzyłam zafascynowana. Przesuwaliśmy się szybciej i mocniej niż bym się ośmieliła. Palce Luki między moimi fałdkami także zaczęły poruszać się szybciej, dopóki mogłam ledwie łapać oddech, a mój puls szalał w żyłach. Byłam blisko krawędzi. - Luca – wydyszałam, a on przesunął jeszcze raz po mojej łechtaczce, pozbywając mnie kontroli. Skurcze wystrzeliły przez moje ciało, gdy jęknęłam. Moja ręka pompowała długość Luki jeszcze szybciej i z gardłowym pomrukiem doszedł. Zadrżałam przed nim, gdy widziałam, jak dochodził na naszych rękach i jego brzuchu. Moje sutki były twarde i pocierały o jego klatkę, wysyłając przeze mnie fale przyjemności. Jego kutas pulsował w mojej dłoni, powoli opadając. Luca wyciągnął palce z moich majtek i położył je na moim tyłku. Zamknęłam oczy, wsłuchując się w bicie jego serca. Pocałował czubek mojej głowy, zaskakując mnie tym kochającym gestem. Moje serce wybuchło z nową nadzieją. Stopniowo nasze oddechy zwolniły. Luca sięgnął do szafki nocnej po pudełko chusteczek i podał mi jedną, przed wyczyszczeniem się. Czułam się skrępowana, gdy wycierałam z dłoni jego spermę. Nie mogłam uwierzyć, że dotknęłam go w taki sposób. Byłam nadal wrażliwa między nogami i chciałam ponownie w tym miejscu poczuć jego palce. Czy to źle, że tak bardzo podobał mi się dotyk Luki? To był mój mąż, ale jednak. Moja matka zawsze traktowała Strona 229
l
seks, jak coś, co tylko mężczyźni mogą pożądać.Kobiety po prostu spełniały swój obowiązek. Luca potarł moją rękę i postanowiłam nie myśleć o tym zbyt wiele. Zrobiłam to, co czułam, że jest właściwe. Wypuściłam mały oddech, ale wtedy mój wzrok skierował się na cięciu poniżej żeber Luki. Ściekała z niego krew. Usiadłam. – Krwawisz. – Zapomniałam o tym. – Czy to boli? Luca wyglądał na całkowicie zrelaksowanego. Spuścił swój wzrok w dół na ranę. – Nie bardzo. To nic. Jestem już przyzwyczajony. Dotknęłam skóry poniżej cięcia. – To potrzebuje szwów. Co jeśli dostanie się infekcja? - Może będziesz miała szczęście i zostaniesz młodą wdową. Spojrzałam na niego. – To nie jest zabawne. – Nie po tym, co właśnie zrobiliśmy. Czułam się z nim bliżej niż kiedykolwiek, a ojciec mógłby mi znaleźć nowego męża. - Jeśli ci to tak bardzo przeszkadza, dlaczego nie weźmiesz apteczki z łazienki i mi jej nie przyniesiesz? - Gdzie jest? - W szufladzie pod zlewem. Znalazłam tam nie tylko apteczkę, ale dwa tuziny zestawów pierwszej pomocy. Wybrałam jeden i wróciłam do sypialni, ale zanim dołączyłam do Luki w łóżku, zgarnęłam z ziemi swoją koszulę nocną i założyłam ją. Luca usiadł, opierając się o zagłówek, wciąż wspaniale Strona 230
l
nagi. Skupiłam się na jego tułowiu, zażenowana jego peszącą nagością. Pogłaskał mnie po policzku, gdy usiadłam obok niego. - Wciąż zbyt nieśmiała, by spojrzeć na mnie, po tym co się stało. – Pociągnął rąbek mojej koszuli nocnej. – Podobałaś mi się bardzie bez tego. Ściągnęłam usta. – Co chcesz, żebym zrobiła? – Położyłam apteczkę między nami i ją otworzyłam. - Dużo rzeczy – mruknął Luca. Przewróciłam oczami. – Z twoimi ranami. - Są tam chusteczki dezynfekujące. Oczyść ranę, a ja przygotuję igłę. Rozerwałam jeden z pakietów. Przytłaczający zapach środka dezynfekującego zaatakował mój nos. Wyciągnęłam ją, rozłożyłam i przetarłam ranę. Luca drgnął, ale nie wydał dźwięku. - Pali? - Jest dobrze – powiedział po prostu - Przetrzyj mocniej. Tak zrobiłam i choć szarpnął się kilka razy, nigdy nie powiedział mi, bym przestała. W końcu wyrzuciłam chusteczkę do kosza i odchyliłam się do tyłu. Luca przebił skórę igłą i zaczął zszywać swoje rany, jego ręce poruszały się spokojnie i pewnie. Oglądanie go, powodowało u mnie mdłości. Nie mogłam wyobrazić sobie siebie, robiącej to samo, ale gdy moje oczy obejrzały Strona 231
l
ciało Luki i dużą ilość blizn, obejmujących go, zdałam sobie sprawę, że to nie był pierwszy raz, gdy to sobie robił. Kiedy był usatysfakcjonowany swoją pracą, odrzucił igłę. - Musimy to przykryć – powiedziałam. Pogrzebałam w zestawie w poszukiwaniu bandaża, ale Luca pokręcił głową. - Zagoi się szybciej, gdy będzie mogło oddychać. - Poważnie? Jesteś tego pewny? Co jeśli dostanie się brud? Luca zachichotał. – Nie musisz się martwić. To nie będzie ostatni raz, gdy przyjdę do domu ranny. Martwiłam się? Tak. I nie podobała mi się myśl o nim, traktującym swoje zdrowie tak spokojnie. Rozciągnął ramiona. – Chodź. - Nie musisz wyjść? – Spojrzałam na zegarek. Była dopiero ósma, ale przez większość dni Luca już wychodził do tego czasu. - Nie dzisiaj. Bratva jest rozpracowywana w tym momencie. Będę musiał pojechać do jednego z klubów po południu. Uśmiechnęłam się lekko. Nie mogłam nic na to poradzić. Byłam wdzięczna, że nie muszę być znów cały dzień sama. Przytuliłam się do boku Luki, a on objął mnie ramionami. - Nie spodziewałem się, że będziesz wyglądać na taką szczęśliwą – powiedział cicho. - Jestem samotna. – Nienawidziłam tego, jak słabo Strona 232
l
zabrzmiałam przez te słowa, ale taka była prawda. Luca zacieśnił swoje palce na moim ramieniu. - Mam kilka kuzynek, z którymi mogłabyś wyjść. Jestem pewny, że będą cieszyły się z możliwości pójścia z tobą na zakupy. - Dlaczego wszyscy myślą, że chcę iść na zakupy? - Więc porób coś innego. Pójdź na kawę lub idź do spa albo nie wiem. - Nadal mam karnet do spa, który dostałam w wieczór panieński… - Widzisz? Jeśli chcesz, mogę zapytać kilku kuzynek. Pokręciłam głową. – Nie jestem zbyt chętna na spotkanie z twoimi kuzynkami, po tym, co zrobiła Cosima. - Co zrobiła? – Zesztywniał pode mną. Odsunęłam się, patrząc na niego. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nigdy nie powiedziałam mu, jak nakryłam go w łóżku z Grace i po tym całym zamieszaniu w ciągu ostatnich kilku dni, on nie zapytał. Prawdopodobnie miał wystarczająco dużo problemów z Bratvą. - Dała mi list, który doprowadził mnie do ciebie i Grace. – Mówiąc jej imię, mój żołądek znów się przekręcił i niechciane wspomnienia powróciły. Usiadłam z daleka od ciepła Luki. Przyciągnęłam nogi do piersi, ogarniając wszystko, co się stało. Luca podniósł się do pozycji siedzącej i złożył pocałunek na moim ramieniu. Strona 233
l
– Cosima dała ci list, który mówił, żebyś poszła do mieszkania? Jego głos był napięty z ledwo kontrolowanym gniewem. Przytaknęłam, a potem przełknęłam, zanim odważyłam się odezwać. – I klucz. Nadal jest w mojej torbie. - Pieprzona kurwa – warknął. - Kto? - Obie. Grace i Cosima. Są przyjaciółkami. Grace musiała namówić do tego Cosimę. To cipa. Wzdrygnęłam się na furię w jego głosie. Wypuścił szorstki oddech i owinął ramię dookoła mojej talii, przyciągając do swojej piersi i chowając twarz w moich włosach. - Grace chciała mnie upokorzyć. Wyglądała na naprawę szczęśliwą, kiedy cię znalazłam. - Założę się – powiedział. – Jest pieprzonym szczurem, który chce upokorzyć królową. Jest niczym. – Wow, był wściekły. I nic nie mogłam poradzić na złośliwą radość, którą czułam w kierunku Grace. - Jak zareagowała, gdy powiedziałeś jej, że nie możesz się z nią więcej widywać? Milczał. Napięłam się. - Obiecałeś , że nie będziesz się więcej widywać z nią, czy też z innymi kobietami. - Mój głos drżał i starałam się odsunąć od niego, lecz trzymał mnie mocno. Okłamał mnie? Nie mogłam uwierzyć, że mu uwierzyłam, nie mogłam uwierzyć, że dałam mu się tam dotykać Strona 234
l
i w zamian dotykałam również jego. - Zrobię to i nie będę. Ale nie rozmawiałem z Grace. Dlaczego miałbym? Nie jestem jej winien żadnych przeprosin, tak samo, jak nie jestem ich winien żadnej dziwce, którą jebałem. Jego ciało mogłoby być wykonane z kamienia, tak bardzo był spięty. Chciałam mu uwierzyć. Złapał mój podbródek między swój palec wskazujący, a kciuk i przechylił moją twarz tak, bym patrzyła na niego. – Jesteś jedyna, którą chcę. Dotrzymam mojej obietnicy, Aria. - Więc nie zobaczysz jej ponownie. - Och, zobaczę się z nią, aby powiedzieć jej, co myślę o jej małym wyczynie. - Nie. Skrzywił się. - Nie chcę, żebyś znowuz nią rozmawiał. Zapomnijmy o niej. – Mogłam zobaczyć, że nie chce zapomnieć. – Proszę. Wypuścił powietrze, po czym kiwnął głową. – Nie podoba mi się to, ale jeśli to jest to, czego pragniesz… - Jest – powiedziałam stanowczo. – Nawet o niej nie rozmawiajmy. Udawajmy, że nie istniała. Luca podniósł rękę i potarł kciukiem po mojej dolnej wardze. – Twoje usta są, kurwa, zbyt całuśne. Spuściłam głowę w dół, by ukryć uśmiech. - Jest coś, o czym chciałabym z tobą porozmawiać – Strona 235
l
powiedziałam. - Więcej złych wiadomości? - Cóż, myślę, że to zależy od twojego punktu widzenia. Chcę, żeby Gianna mnie odwiedziła. Nie ma szkoły przez następne dwa tygodnie i tęsknię za nią. - Minęło dopiero kilka dni, odkąd się widziałyście. - Wiem. - Gdzie się zatrzyma? - Nie wiem. Może w naszej sypialni dla gości? – Mieliśmy trzy na parterze naszego apartamentu. - Twoja siostra jest jak ból w dupie. Posłałam mu błagalne spojrzenie. - Co ty na to, żebyśmy zawarli układ? – powiedział ochrypłym głosem. Nerwy zatrzepotały w moim żołądku. – Układ? - Nie bądź taka zdenerwowana. – Uśmiechnął się szyderczo. – Nie będę cię prosił, żebyś się ze mną przespała, byś mogła zobaczyć siostrę. Nie jestem, aż takim dupkiem. - Nie? – Dokuczyłam, a on uderzył w moje usta swoimi, wysyłając błyskawice przez całe moje ciało, prosto do stóp. - Nie – powiedział przy moich ustach. – Ale chciałbym badać twoje ciało. Uniosłam brwi. Strona 236
l
– W jaki sposób? - Dzisiaj wieczorem postaram się wrócić wcześniej ze spotkania w klubie i chciałbym, żebyśmy zanurzyli się w jacuzzi na trochę, a następnie położysz się i pozwolisz mi całować cię i dotykać, gdzie tylko będę chciał. – Polizał moje ucho. – Spodoba ci się. Moje usta otworzyły się ze zdziwienia. Poruszało się to szybciej niż myślałam, że będzie, niż myślałam, że powinno. Luca musiał zauważyć niepewność w mojej reakcji, ponieważ wsunął rękę między moje nogi i ścisnął przez majtki moją łechtaczkę. Szarpnęłam się i wypuściłam jęk, zanim w ogóle mogłam go powstrzymać. Boże, to było śmieszne. To jest to, co się dzieje, gdy jesteś zmuszona do życia w abstynencji przez tak długi czas. - Chcesz tego, Aria. Wiem, że tak. Przyznaj to. Ścisnął jeszcze raz i szarpnęłam się przy nim. – Tak – wydyszałam. Powoli poruszył dłonią pode mną, wysyłając dreszcze przyjemności przez moje ciało. – Nie przestawaj. - Nie zrobię tego – powiedział, podgryzając moje gardło. – Więc pozwolisz mi mieć ciebie dzisiejszej nocy? Nie zrobię nic, czego nie będziesz chciała. Teraz nawet nie byłam pewna, czego chcę. Z wyjątkiem, by Luca nie przestawał robić tego, co właśnie robi swoją ręką. W tym momencie mogłabym obiecać mu wszystko. – Tak. Zwiększył nacisk na mojej łechtaczce i ssał moje gardło, Strona 237
l
następnie przesunął swoim językiem po moim obojczyku, a ja eksplodowałam. Luca pocałował mnie w brodę, zanim odsunął się z uśmieszkiem. Gdy powróciłam z powrotem, musiałam wymyślić sposób, by zrównoważyć siły między nami. Chciał mnie bardziej niż ja jego. Byłam tego pewna. Musiałam wyciągnąć z tego plusy. Oparłam czoło o jego ramię. – Więc mogę zadzwonić do Gianny i powiedzieć jej, by kupiła sobie bilety lotnicze? Luca zachichotał. – Jasne, ale pamiętaj o naszej umowie. Jego telefon zawibrował na szafce nocnej. Odebrał. – Do kurwy nędzy, Matteo, co znowu?- Odsunęłam się. Luca wstał i zaczął chodzić po sypialni zupełnie nagi. - Mamy jego plecy. Nie pozwolę, by kolejna pieprzona restauracja przeszła do Rosjan. Tak. Tak. Będę gotowy za trzydzieści minut. – Rzucił telefon na szafkę nocną.- Muszę porozmawiać z właścicielem sieci restauracji - Dobrze – powiedziałam, próbując ukryć rozczarowanie. - Zadzwoń do swojej siostry i powiedz jej, że może przyjechać. Wrócę na kolację, dobrze? Mam w kuchni kilka menu z jedzeniem na wynos. Zamów, co chcesz. – Pochylił się i mnie pocałował. – Niech Romero zabierze cię do muzeum lub coś w tym stylu. Piętnaście minut później już go nie było, a ja zostałam ze swoimi wątpliwościami. Jak mogłam zgodzić się na jego ofertę? Strona 238
l
Ponieważ kochałam przyjemność, jaką mi sprawiał. Dlaczego się tym nie cieszyć? Może będę musiała żyć bez miłości, ale to nie znaczy, że będę musiała być nieszczęśliwa. Gianna była podekscytowana, kiedy zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że może przyjechać. Nie powiedziałam jej o umowie. Nie mogłam mówić o czymś takim przez telefon lub kiedykolwiek. Wiedziałam, że nie zaakceptuje mnie, ulegającej Luce tak szybko.
s Zgodnie z obietnicą, Luca był wcześniej w domu. Byłam niesamowicie nerwowa. Wybrałam piękną żółtą sukienkę i ustawiłam stół na tarasie. Zaskoczenie przemknęło przez twarz Luki, gdy znalazł mnie na zewnątrz. - Pomyślałam, że moglibyśmy zjeść tutaj? Objął mnie i przyciągnął do pocałunku. Motyle trzepotały w moim żołądku. – Zamówiłam indyjskie jedzenie. - Jestem głodny tylko jednej rzeczy. Zadrżałam. – Zjedzmy. – Co zrobi Luca, gdy powiem mu, że umowy nie ma? Zajęłam miejsce. Luca obserwował mnie ze skupieniem. W końcu opadł naprzeciwko mnie na krześle. Delikatny wiaterek pieścił moją skórę i rozwiewał włosy. - Wyglądasz cholernie seksownie. Strona 239
l
Zaczęłam jeść. – Romero zabrał mnie dzisiaj do Metropolitan 48 . Było niesamowicie. - Dobrze – powiedział Luca z nutą rozbawienia. Czy zauważył , jak zdenerwowana byłam? - Co z właścicielem restauracji? Czy przekonałeś go, że Familia będzie go chronić przed Rosjanami? - Oczywiście. Był pod naszą ochroną już od ponad dekady. Nie ma powodu, aby to zmieniać. - Jasne – powiedziałam roztargniona, biorąc łyk białego wina. Luca odłożył widelec. – Aria? - Hmm? – Trąciłam kawałek kalafiora na talerzu, omijając spojrzenie Luki. - Aria. – Jego głos wysłał chłód w dół moich pleców i spojrzałam na niego. Odchylił się na krześle, krzyżując ręce na silnej piersi. – Jesteś przerażona. - Nie jestem. – Przewrócił swoimi oczami. – Może trochę, ale bardziej zdenerwowana. Wstał z krzesła i obszedł stół. – Chodź. – Wyciągnął rękę. Po krótkiej chwili wahania, złapałam ją i pozwoliłam mu, podciągnąć się do góry. - Chodźmy do jacuzzi, dobrze? To cię odpręży. 48
Muzeum. Jest jeszcze opera o tej samej nazwie i biblioteka. Ale ja przyjęłam, że chodzi o muzeum. /kitty
Strona 240
l
Wątpiłam, że przebywanie z nim w jacuzzi tylko w bikini sprawi, że poczuję się mniej nerwowo. Nie wiedziałam, czego się spodziewać i to właśnie mnie przerażało. - Dlaczego nie pójdziesz się przebrać, a ja wskoczę już do jacuzzi? Skinęłam głową i wróciłam do środka. Wybrałam moje ulubione białe pudełko z bikini w różowe kropki. Związałam włosy w kucyk i spojrzałam na siebie w łazienkowym lustrze. Nie byłam pewna, dlaczego jestem taka nerwowa. Dzisiejszego ranka, dotyk Luki sprawił, że moja skóra stała w płomieniach. Obiecał, że nie zrobi nic, czego nie będę chciała. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do sypialni. Luca czekał na mnie w czarnych szortach; nie udało im się zakryć tego silnego ciała. Wszystkich mięśni i siły. Jego oczy wędrowały po mnie, a następnie położył dłoń na moim biodrze. - Jesteś idealna – powiedział cicho. Z delikatną sugestią wyprowadził mnie z sypialni w dół po schodach, a następnie na taras na dachu. Zadrżałam w swoim bikini. Wiatr wezbrał na sile i na pewno było za zimo, by stać na zewnątrz w samym stroju kąpielowym. Luca uniósł mnie w swoich ramionach. Zasapałam z zaskoczenia, moja ręka przebiegła po tatuażu na jego sercu. Moje własne galopowało w klatce. Schowałam twarz w zgięciu szyi Luki, starając się zrelaksować. Luca przycisnął mnie do siebie mocniej, gdy wszedł do Strona 241
l
jacuzzi i powoli obniżył nas do gorącej, bulgoczącej wody. Usiadłam na jego kolanach, moja twarz nadal była schowana w jego szyi. Potarł ręką w górę i dół po moim kręgosłupie. - Nie ma powodu, żebyś się bała. - Powiedział mężczyzna, który zmiażdżył komuś gardło swoimi gołymi rękami. – Chciałam powiedzieć to złośliwie, ale mój głos drżał. - To nie ma z nami nic wspólnego, Aria. To interesy. - Wiem. Nie powinnam tego wyciągać. - Jaki jest prawdziwy problem? - Jestem zdenerwowana, ponieważ czuję się bezbronna, jakbym była na twojej łasce ze względu na interesy. - Aria, zapomnij o interesach. Dlaczego się nie zrelaksujesz i nie będziesz się tym cieszyć? – Trącił moją brodę do góry, aż nasze usta prawie się dotykały, a oczy zablokowały na sobie. - Obiecaj, że nie będziesz mnie zmuszał do zrobienia czegoś, czego nie będę chciała. – Opuściłam wzrok na jego pierś. – Obiecaj, że mnie nie skrzywdzisz. - Dlaczego miałbym cię skrzywdzić? – zapytał Luca. – Powiedziałem ci, że się z tobą nie prześpię, dopóki nie będziesz chciała. - Więc skrzywdzisz mnie, gdy będziemy ze sobą spali? Usta Luki wykrzywiły się w ironicznym uśmiechu. – Nie celowo, nie, ale nie sądzę, by istniał sposób na ominięcie Strona 242
l
tego. – Pocałował miejsce tuż za moim uchem. – Ale dzisiejszego wieczoru pragnę byś wiła się z przyjemności. Zaufaj mi. Chciałam, ale zaufanie było niebezpieczną rzeczą w naszym świecie. Część mnie chciała trzymać się migoczącej nienawiści, którą poczułam, gdy nakryłam go z Grace. Ale inna, większa część chciała udawać, że nie byliśmy zmuszeni do tego związku, chciała udawać, że możemy pokochać siebie nawzajem. Język Luki przejechał po moim gardle. Zatrzymał się na walącym pulsie i zassał moją skórę w swoje usta. Zadrżałam na to uczucie. Jego ciało przy moim było gorące i twarde, przez co pokochałam siedzenie na jego kolanach; chociaż nie było to wygodne. Nie było zbyt wiele miękkości w ciele Luki, jedynie mięśnie. Poruszył się, przyciskając swoją erekcję do mojego tyłka, gdy jego usta dotknęły moich warg. Pocałunek wysłał małe pioruny przez moje ciało, ale potrzebowałam, by było to czymś więcej niż tylko fizycznym kontaktem. Chciałam wiedzieć więcej o mężczyźnie, z którym spędzę resztę mojego życia. Odsunęłam się, otrzymując warknięcie od Luki. Jego palce na mojej talii zacisnęły się, szare oczy wyrażały pytanie, gdy wpatrywały się w moją twarz. Pocałowałam go w policzek i zarzuciłam ręce na szyję. - Czy możemy przez chwilę porozmawiać? Po wyrazie jego twarzy wiedziałam, że rozmowa była ostatnią rzeczą, która przyszłaby mu na myśl, ale oparł się o ściankę jacuzzi. Strona 243
l
- O czym chciałabyś porozmawiać?
Jedna z jego rąk zjechała niżej i zaczęła pocierać mój tyłek. Starałam się nie pozwolić, by odciągnęło mnie to od celu, ale było to potwornie rozpraszające. Głodne spojrzenie Luki także nie ułatwiało sprawy. - Co stało się z twoją matką? – Wiedziałam, że umarła, gdy Luca był małym chłopcem, ale Umberto nie powiedział nic więcej albo dlatego że nie wiedział, albo dlatego że stwierdził, iż nie powinnam wiedzieć. Ciało Luki spięło się, oczy stwardniały. – Umarła. – Odwrócił twarz, zaciskając szczękę. – To nie jest temat, na który chciałbym rozmawiać dzisiejszej nocy. Jego surowa odpowiedź, zabolała.Chciałam się do niego zbliżyć, poznać więcej jego stron, ale było jasne, że mnie nie wpuści. Kiwnęłam głową. Luca przesunął rękę z mojego tyłka na udo, a potem niżej, aż dotarł na wewnętrzną jego część. Wślizgnął się pod moje bikini, pocierając palcami moje fałdki. Powinnam go odepchnąć, ale zamiast tego rozsunęłam nogi trochę szerzej. Luca przytulił się do mojej szyi, a następnie cofnął się. Palcami drugiej ręki złapał górę od mojego bikini i pociągnął ją w dół. Moje piersi wyskoczyły, uwolnione. Dreszcze obejmowały skórę i brodawki, reagujące na kontakt z zimnym powietrzem. Luca wydał z gardła niski dźwięk, gdy Strona 244
l
wpatrywał się w moją klatkę piersiową. Następnie pochylił się i zassał mój sutek, jednocześnie pocierając kciukiem łechtaczkę. Krzyknęłam z emocji. Warknął przy mojej skórze i wypuścił sutek z głośnym dźwiękiem. Jego wzrok skierował się na mnie, gdy język ponownie złapał jeden z sutków. Starałam się odwrócić wzrok, ale warknął: – Patrz na mnie. Tak też zrobiłam. Obserwowałam, jak moje sutki znikały w jego ustach po raz kolejny. Obserwowałam, jak smakował je językiem, jego głodne szare oczy wpatrzone były we mnie. Ugryzł je delikatnie i moje biodra poruszyły się przy jego ręce, wciąż drażniącej moje fałdki. Dreszcz przeszedł po moim ciele. Luca odsunął się błyskawicznie, chwytając moje biodra i podnosząc mnie na krawędź jacuzzi. - Luca, co… - Ściągnął w dół moje majtki, prawie rozrywając je na pół. Zadyszałam, starając się zamknąć nogi, ale Luca ustawił się między nimi i pchnął moje nogi tak daleko od siebie, jak to tylko możliwe, a następnie pochylił głowę. Ponownie jęknęłam, przerażona i oszołomiona i… o Boże. Prowadził swój język od mojego wejścia do fałdek. - Kurwa, tak – warknął. Moje oczy biegały wokół. Co jeśli ludzie to widzą? Tylko część jacuzzi była widoczna, ale Luca zassał wnętrze moich drugich warg i to już nie było dla mnie ważne. - Spójrz na mnie – rozkazał przy mojej płci, uczucie jego Strona 245
l
oddechu naprzeciw mojego ciała wywołało dreszcz. Spojrzałam w dół, moja skóra paliła ze wstydu i podniecenia, gdy spotkałam jego wzrok. Jego spojrzenie było zamknięte na moich oczach, powoli wsunął język do mojej dziurki. Jęknęłam. - Jesteś moja – powiedział szorstko. Polizał mnie jeszcze mocniej, ale wolniej. – Powiedz to. - Jestem twoja – powiedziałam bez tchu. Jego kciuk posłał mnie jeszcze dalej, zakrywając mój mały różowy sutek. Wypuścił niski oddech, uśmieszek wykrzywił jego usta. Pragnęłam, żeby mnie tam dotknął, nie chciałam nic więcej. Pochylił się do przodu, jego oczy były na mnie, a następnie językiem krążył wokół mojej dziurki. Zapiszczałam, moje ręka złapała włosy Luki. Doszłam gwałtownie, drżąc i wołając, wijąc się przed jego ustami. Nie zatrzymał się. Był nieugięty. Odrzuciłam głowę do tyłu, wpatrując się w nocne niebo. Luca nie kazał patrzeć mi na niego tym razem. Ale mogłam usłyszeć wszystko, co robił. Jak ssał i lizał, jak mruczał z aprobatą, jak dmuchał na moje ogrzane ciało, a następnie ponownie lizał. Moje ciało było rozpalone, drżące. Nie mogłam wziąć więcej, ale Luca wsunął swój język we mnie i doszłam, moje mięśnie zacisnęły się wokół niego. Zacisnęłam powieki, moje plecy oparły się o zimny marmur. Byłam taka mokra. Jak ktokolwiek mógł być tak mokry? Dźwięki Luki liżącego mnie, były złe, ale sprawiły, że poczułam się, tak jak jeszcze nigdy. Wyciągnął swój język, gdy moje ostatnie soki wypłynęły. Zanim Strona 246
l
zorientowałam się, co się dzieje, poczułam jego palec naprzeciw wejścia i jak go wsunął prawie do końca. Wtargnięcie było dla mnie obce i nieoczekiwane. Szarpnęłam się i jęknęłam z bólu. Moje ciało stało się sztywne, gdy próbowałam złapać oddech. Nigdy nawet nie używałam tamponów, ponieważ były zbyt niewygodne i dlatego, że matka bała się przerwania mojej błony dziewiczej. - Kurwa, jesteś taka ciasna, Aria. Oparłam dłonie na obręczy jacuzzi, starając się zrelaksować. Woda zakołysała się, gdy Luca przeniósł się z wody, by oprzeć się na mnie, jego palec nadal był we mnie. Przygryzłam wargę, ale nie spojrzałam na niego. - Hej – powiedział szorstkim głosem. Spojrzałam na niego. – Powinienem był wejść nieco wolniej, ale byłaś taka mokra. Kiwnęłam głową, ale nic nie powiedziałam. Nie mogłam się nadziwić uczuciem jego palca we mnie. Nie ruszał się, ale był tam, wypełniał mnie. Luca pocałował mnie w usta. Jego oczy były jeszcze ciemniejsze niż kiedykolwiek i wypełnione wielkim pragnieniem oraz głodem, tak że przestraszyłam się i podnieciłam w tym samym czasie. - Czy to wciąż boli? – wychrypiał. Przeniosłam lekko biodra, starając się znaleźć odpowiednie słowa do sytuacji. – Jest niewygodnie i trochę piecze. – Zarumieniłam się. Luca polizał moje usta, a następnie zassał dolną wargę. Strona 247
l
– Wiem, że jestem dupkiem za powiedzenie tego, ale myśl o moim kutasie wypełniającym twoją ciasną cipkę, czyni mnie takim twardym. Moje oczy rozszerzyły się, ale on pokręcił głową. – Nie patrz taka przerażona. Mówiłem ci, że dzisiejszego wieczoru nie będę tego próbował. - Powiedziałeś też, że mnie nie skrzywdzisz. – Nie byłam na niego zła, chciałam go tylko sprowokować. Powoli przyzwyczajałam się do jego palca wewnątrz mnie, a to co zrobił wcześniej, było rajem. Już chciałam, żeby jego język i palce wróciły w tamto miejsce z powrotem. Coś w wyrazie twarzy Luki zmieniło się, ale nie mogłam odczytać jego emocji. – Nie sądziłem, że to cię zrani, Aria – powiedział cicho. – Byłaś taka mokra i chętna. Myślałem, że mój palec wejdzie bez problemu. Chciałem doprowadzić cię do czwartego orgazmu. Wzdrygnęłam się i mały dreszcz przyjemności zaczął się na nowo budować w moim rdzeniu. Prawie chciałam, by Luca poruszył swoim palcem. - Czy to boli, ponieważ wziąłeś moje, no wiesz… - Ciepło rzuciło się na moje policzki i coś błysnęło w oczach Luki. - Twoje dziewictwo? Nie, księżniczko. Nie jestem, aż tak głęboko i musiałbym to zrobić moim fiutem, a nie palcem. – Księżniczko? Ciepło osiedliło się w mojej klatce. Powoli zaczął Strona 248
l
wyciągać ze mnie swój palec, moje mięśnie zacisnęły się wokół niego i wysłało to dziwne mrowienie do mojego rdzenia. Prześledził palcem moje fałdki, a następnie włożył go do moich ust. Okrążyłam go językiem, nie wiedząc nawet, dlaczego. Luca jęknął. Wyciągnął palec i na jego miejsce wsunął swój język. Nacisnęłam na jego klatkę piersiową, mój język walczył z jego. – Chodźmy do środka. Znów chcę cię wylizać. Odetchnęłam. - Pozwolisz mi ponownie włożyć w ciebie mój palec? Tym razem zrobię to naprawdę wolno. - Tak – powiedziałam. Wyskoczył z jacuzzi i pomógł mi stanąć na nogi. Następnie podniósł mnie tak, że nogami owinęłam jego talię. Zaniósł mnie do środka. Opuścił mnie na nogi przed naszym łóżkiem i zniknął w łazience, by powrócić z ręcznikiem. Pomógł mi zdjąć bikini, owijając mnie ręcznikiem i zaczął pocierać delikatnie. Zamknęłam oczy, ciesząc się tym uczuciem. Nie mogłam uwierzyć, że pozwoliłam Luce robić, to co zrobił. Nie mogłam uwierzyć, że chciałam, by znów to zrobił. Wszystko było przytłaczające. Wiedziałam, że to za szybko, ale tak jak Luca powiedział; na co czekam? Był moim mężem. - Jest ci zimno? Moje oczy otworzyły się szeroko. Luca rzucił ręcznik, pozostawiając mnie nagą. Jego ręce zsunęły się w dół po moich Strona 249
l
ramionach. Całe moje ciało pokryło się gęsią skórką. – Trochę. Luca kazał mi położyć się na łóżku, zanim wyprostował się i zsunął szorty. Jego erekcja stanęła wolno, ciężka i długa, i nagle chwycił mnie niepokój. Miał włożyć we mnie palec, może teraz chciał zrobić kolejny krok. Może w tej chwili myliłam się, co do kilku rzeczy, ale wiedziałam jedno: nie jestem na to gotowa. Nadal ledwo znałam tego człowieka i spanie z nim, pozwolenie na bycie ze mną w ten sposób, to było za wiele, zbyt intymne. Może ten wieczór był jego drogą do manipulowania mną. Nikt nie doszedłby w mafii tak daleko, nie będąc mistrzem manipulacji. Ścisnęłam swoje uda razem i przesunęłam się do tyłu. Luca zatrzymał się z jednym kolanem na łóżku. - Aria? – Jego palce zacisnęły się wokół mojej łydki i szarpnął mną z powrotem, odciągając nogę od mojej piersi. Westchnął. – Co znowu? Usiadł naprzeciwko mnie, jego długość prawie dotykała mojej nogi. - Powiedz coś. - To się dzieje za szybko. – powiedziałam cicho. - Ponieważ jestem nagi? Widziałaś już wcześniej mojego penisa. Nawet mi strzepałaś. Moja twarz się zaczerwieniła. – Myślę, że starasz się mną manipulować. Jeśli dam ci szansę, Strona 250
l
zechcesz iść dzisiaj na całość. - Pewnie, że tak, ale nie chcę zobaczyć, co manipulacja z tym zrobi – powiedział z nutą złości w głosie. – Chcę ciebie. Nigdy cię na ten temat nie okłamywałem. Zamierzam wziąć, to co zechcesz mi dać i co dałaś w jacuzzi. - Nie mam na myśli palca – rzuciłam, nagle robiąc się również zła. – Może będziesz próbował tego samego z seksem. – Wiedziałam, że zabrzmiało to śmiesznie. Luca roześmiał się. Pochylił bardzo blisko. – To nie zadziała. Mój penis nie wsunie się tak łatwo, uwierz mi i zaboli nieco bardziej. Wzdrygnęłam się, przypominając sobie, co Grace powiedziała na naszym ślubie. Będzie cię rżnął krwawiącą. Luca ciężko odetchnął. – Nie powinienem był tego mówić. Nie chciałem cię przestraszyć. Patrzyłam na niego pomiędzy moimi kolanami. Przesunął lekko palcami w dół po moim boku. Rozchylił usta. – Powiedz mi, że sprawiło ci przyjemność, to co zrobiłem na tarasie – mruknął Luca, w jego głosie była krzta potrzeby, może nawet wrażliwość. - Tak – powiedziałam bez tchu. Pochylił się bliżej, jego usta znalazły się przy moim uchu. – Co lubisz najbardziej? Mój językpieprzący cię? Może, gdy mój język jeździł po całej twojej cipce? Czy, gdy cię ssałem? Strona 251
l
O Boże. Znów robiłam się mokra. Głęboki głos Luki wędrował po moim ciele. - Nie wiem. - Może powinienem pokazać ci to jeszcze raz? – Luca pchnął moje kostki, które przyciskały się do mnie już tak mocno, by pozostawić wystarczająco dużo miejsca na przejście jego dłoni. Ujął mnie swoją dłonią. Byłam blisko położenia się naprzeciwko niego, by ułatwić dostęp, lecz pokręcił głową. - Nie – wychrypiał – Zostań tak. Jego palce zaczęły przesuwać się między moimi fałdkami, cztery z nich drażniły, krążyły i tarły. Oparłam brodę na kolanach, ciężko dysząc. Luca pocałował mnie w ucho i owinął rękę na moim ramieniu, przyciągając mnie w jego stronę. To było dziwne, siedząc tak, gdy moje piersi dociskały się do ud, ale mimo tego czułam się dobrze. Erekcja Luki otarła się z zewnętrz o uda, jego oddech był gorący przy moim uchu. - Zrelaksuj się – powiedział niskim głosem. Pojawił się delikatny nacisk przy moim wejściu. Spojrzałam w dół między moje nogi. Luca drażnił mnie swoim małym palcem. Zanurzył go i znów krążył na zewnątrz do kolejnego wejścia, nieco głębszego. - Patrz na mnie. Tak zrobiłam, wciągnięta w intensywność szarych oczu. – Jesteś taka mokra, miękka i ciasna. Nie możesz sobie wyobrazić, jak dobre jest to uczucie. Strona 252
l
Jego długość ponownie przesunęła się po zewnętrznej stronie mojego uda. Jego wargi przycisnęły się do mnie, język domagał się wejścia. Wsunął we mnie palec, tym razem na całą długość. To był tylko mały palec, ale byłam nim zachwycona. Zaczął przesuwać go we mnie, jęknęłam w jego usta, szarpnęłam biodrami, potrzebując więcej. Pompował wolno, jego kciuk delikatnie pocierał łechtaczkę. Czułam ponownie budującą się przyjemność i poruszyłam miednicą, synchronizując ruchy z palcem. Odsunął rękę, wywołując u mnie dźwięk protestu. Luca roześmiał się, głębokim dudnieniem w piersi. Ukląkł naprzeciwko mnie i pociągnął moje nogi, a potem spojrzał w górę na mnie. Prześledził fałdki palcem wskazującym, a następnie wejście. Nie odwracając wzroku od mojej twarzy, pchnął końcówkę palca do środku, moje mięśnie zacisnęły się i wypuściłam niski oddech. To nie bolało, więc zrelaksowałam się. Powoli zaczął przesuwać nim do środka i na zewnątrz, pchając za każdym razem coraz głębiej, tak jak robił to małym palcem. Jego usta zamknęły się na mojej łechtaczce. Zapiszczałam, moje nogi opadły, rozszerzając się. Moja przyjemność wzrastała przerażająco szybko, gdy Luca zaczął pracować nade mną swoim palcem i ustami. Z okrzykiem, moje nogi zadrżały, biodra uniosły się. Palce ścisnęły koc, gdy rozbijałam się na kawałki. Luca wyjął palec, całując mój pępek, a następnie położył się obok mnie, jego erekcja była czerwona i lśniąca. Wyciągnęłam rękę, rozcierając kropelkę cieczy, która wypłynęła z jego końcówki. Strona 253
l
Luca warknął, a jego abs się napiął. – Chcę twoje usta na sobie- powiedział niskim głosem. Zamarłam, z ręką nadal na nim. To wydawało się sprawiedliwe po wszystkim, co on mi zrobił, ale nie miałam pojęcia, jak to zrobić. Obciągnąć było całkiem mylącą nazwą, ponieważ wiedziałam, że nie powinnam „obciągać” jego erekcji, ale niestety nie byłam do końca pewna, jak to zrobić. I co jeśli to mi się nie spodoba? Pamiętałam jego słowa o Grace, że wiedziała, jak ssać kutasa. Nie, że kiedykolwiek chciałabym być taka jak Grace. Nie miałam zamiaru stać siędziwką Luki, ale nie chciałam też całkowicie polec. Byłam w tym pogrążona. - To dlatego, że nie chcesz, czy dlatego, że nie wiesz jak? zapytał spokojnie Luca, ale mogłam usłyszeć zawód w jego głosie. Dał mi kilka orgazmów. Był prawdopodobnie na skraju. – Możesz szarpać mnie, jak ostatnim razem.49 – powiedział, gdy milczałam. Odgarnął kosmyk blond włosów z mojej twarzy, jego szare oczy pytały mnie. - Nie, mam na myśli, myślę, że chcę to zrobić. - Myślisz? – zapytał Luca, rozbawionym głosem. – Ale? - Co jeśli mi się nie spodoba? Luca wzruszył ramionami, lecz oczywistym było, że nie podoba mu się taka myśl. – Wtedy przestaniesz. Nie będę brał na siłę. 49
Hahahahah nie wierzę/kitty
Strona 254
l
Kiwnęłam głową i przeniosłam twarz nieco bliżej jego erekcji, która nie zmiękła podczas naszej rozmowy. Luca napiął się w oczekiwaniu, jego palce zacisnęły się na moich włosach. Zawstydzona, przyznałam: – Nie wiem, co robić. Jego erekcja podskoczyła w odpowiedzi. Nie mogłam nic poradzić na to, że się zaśmiałam, a Luca wyszczerzył się w swoim drapieżnym uśmiechu. – Lubisz mnie torturować swoją niewinnością, prawda? Dmuchnęłam na jego koniec, powodując, że jęknął. – Nie sądzę, że to nazywa się obciąganiem, prawda? Roześmiał się prawdziwym, szczerym śmiechem, a jego dźwięk wywołał motyle w moim żołądku. – Zabijesz mnie, księżniczko. - Nie śmiej się – powiedziałam z uśmiechem. – Nie chcę zrobić niczego źle. - Chcesz, żebym powiedział ci, co robić? – Podniecenie zapłonęło w jego oczach. Kiwnęłam głową. - Dobrze – powiedział ochryple. – Zamknij usta wokół góry i bądź ostrożna z zębami. Nie przeszkadza mi trochę szorstkości, ale już nie żucie na nim. Parsknęłam, następnie nerwy mnie uciszyły. Luca wsunął palce w moje włosy, aż przesunęły się i zatrzymały z tyłu mojej głowy. Nie Strona 255
l
popychał mnie, ale ze sposobu w jaki się napięły, mogłam powiedzieć, że na pewno chciał. Wzięłam końcówkę do ust. Była gruba i musiałam uważać, żeby nie zahaczyć jej zębami. Jego końcówka była lekko słona, ale nie w ten zły sposób. - Teraz wiruj wokół niego językiem. Tak, właśnie tak. – Patrzył na mnie, jego szczęka się zacisnęła. – Weź mnie trochę głębiej i zacznij poruszać swoją ręką w górę i w dół. Teraz ssij, gdy nią poruszasz. Tak, kurwa. – Jego biodra podskoczyły, kiedy wzięłam go, jak najgłębiej mogłam, dalej pocierając jego erekcję. Zakrztusiłam się i wycofałam, kaszląc. Pogładził moje włosy. – Kurwa, przepraszam. – Potarł kciukiem moje usta. – Postaram się pozostać w spokoju. Zamiast przyjmować go z powrotem do ust, lizałam od podstawy do wierzchołka. Jęknął. – Czy to jest w porządku? – szepnęłam przed powtórzeniem tej czynności. - Kurwa, tak. Nie spieszyłam się, liżąc każdy centymetr jego długości, a w szczególności końcówkę. Uwielbiałam uczucie posiadania jej na swoim języku. - To cholernie przyjemne uczucie, ale naprawdę chcę dojść. Spojrzałam niepewnie w górę. Potrafiłam dojść, kiedy on delikatnie mnie pocierał i lizał. Czyżby on potrzebował nieco więcej szorstkości? Strona 256
l
Czy podczas seksu, też będzie tego potrzebował? Głupie słowa Grace ponownie zawitały w moim umyśle, ale odepchnęłam je na bok. Nie pozwolę, żeby ta dziwka to zrujnowała. - Co chcesz, żebym zrobiła? - wyszeptałam. - Ssij mocniej i patrz na mnie tymi kurewsko pięknymi oczami.
Skupiłam na nim wzrok i wzięłam go do ust, dopóki nie uderzył w tył mojego gardła, a następnie poruszałam szybko głową w górę i w dół z ustami ciasno owiniętymi wokół niego. Luca jęknął, jego biodra delikatnie zadrżały. Jego oczy płonęły, zęby miał zaciśnięte. - Jeśli nie chcesz połykać, to musisz się odsunąć... Oderwałam się od niego, uwalniając go z cmoknięciem i chwilę później, rozlał nasienie na swój brzuch i nogi. Luca zamknął oczy, kiedy jego erekcja drgała. Jego dłoń wciąż spoczywała w moich włosach, delikatnie muskając mój kark i skalp. Zaczął ją powoli opuszczać, ale chwyciłam jego dłoń i przycisnęłam do niej policzek, potrzebując jego bliskości po tym, co zrobiliśmy. Jego oczy natychmiast się otworzyły, patrząc na mnie z niedającym się odczytać spojrzeniem. Delikatnie musnął kciukiem moją kość policzkową. Zostaliśmy w tej pozycji przez kilka uderzeń serca, a następnie Luca wstał, patrząc na bałagan na swojej górnej części ud i abs-ie. - Potrzebuję pieprzonego prysznica. - Sięgnął po chusteczkę i starł spermę, zanim przerzucił nogi przez krawędź łóżka, wstając. Strona 257
l
Przytaknęłam, dziwnie rozczarowana, że tak szybko wymknął się z łóżka. Nagle poczułam się zawstydzona tym, co zrobiłam. Luca wyciągnął do mnie dłoń. - Chodź. Nie chcę się sam kąpać. Wyczołgałam się z łóżka, włożyłam dłoń w jego i podążyłam za nim do łazienki. Kiedy spływała na nas gorąca woda, Luca zaczął namydlać moje ciało. Zamknęłam oczy, ciesząc się uczuciem jego dłoni. Przycisnął się do moich pleców, jedną rękę owijając dookoła mojego brzucha. - I co, było w porządku? - zapytał cicho. Prawdopodobnie obawiał się, że mu ponownie nie obciągnę, gdyby mi się nie podobało. - Tak. Pocałował moją szyję. Często to robił. To było takie delikatne, kochające i intymne, ale wiedziałam, że w rzeczywistości, nie takie miało to znaczenie. - Cieszę się, bo naprawdę podobało mi się bycie w twoich ustach. Zarumieniłam się z zawstydzenia, a zarazem czułam dziwne uczucie, że coś osiągnęłam. Absurdalne. - Jesteś zły, że, no wiesz, nie połknęłam? Założę się, że kobiety, z którymi do tej pory byłeś, zawsze to robiły. - Nie, nie jestem zły. Nie będę kłamał, bardzo bym chciał dojść Strona 258
l
w twoich ustach, ale jeśli tego nie chcesz, to w porządku. Wyszliśmy spod prysznica i osuszyliśmy się, zanim z powrotem wczołgaliśmy się na łóżko. Oparłam głowę na klatce piersiowej Luki. On zgasił światła, pogrążając nas w ciemności. - Jaka była twoja reakcja, kiedy ojciec powiedział ci, że mnie poślubisz? - wymruczałam. Już od jakiegoś czasu się nad tym zastanawiałam. Palce Luki zatrzymały się na moich biodrach. - Spodziewałem się tego. Wiedziałem, że będę musiał się ożenić z taktycznych powodów. Jako przyszły Capo, nie możesz pozwolić, aby emocje, czy pragnienia rządziły jakąkolwiek częścią twojego życia. Cieszyłam się, że w pokoju było ciemno i Luca nie mógł zobaczyć mojej twarzy. Brzmiał na tak obojętnego i pozbawionego emocji. Jego dotyk i pocałunki sprawiały, że zaczynałam wierzyć, iż być może zaczynał coś do mnie czuć, ale w tej chwili, nie byłam już tego taka pewna. - A ty? - zapytał. - Byłam przerażona. - Miałaś tylko piętnaście lat. Oczywiście, że byłaś przerażona. - W dniu naszego ślubu wciąż byłam. Nadal nie jestem do końca pewna, czy już mnie nie przerażasz. Luca milczał. - Mówiłem ci, że nie masz powodu, aby się mnie bać. Będę cię Strona 259
l
chronił i dbał o ciebie. Dam ci wszystko, czego będziesz chciała, czy potrzebowała. Poza jedną rzeczą: miłością. - Ale Familia zawsze jest na pierwszym miejscu - powiedziałam cicho. - Gdybyś musiał mnie zabić, aby chronić biznes, zrobiłbyś to. Luca nie zaprzeczył. Mój ojciec zawsze mawiał, że w życiu mężczyzny istnieje tylko jedno miejsce dla prawdziwej miłości i jest nią mafia.
Strona 260
l
Rozdział 12 Dwa dni później, Giannie udało się zdobyć bilety lotnicze. Tamtego dnia wypełniało mnie podekscytowanie. Nie minęło dużo czasu, od kiedy ostatnio ją widziałam, ale miałam wrażenie, że była to wieczność. Na zewnątrz już robiło się ciemno, kiedy razem z Lucą podjechaliśmy pod lotnisko Kennedy'ego w Nowym Jorku. Żałowałam, że Giannie nie udało się przylecieć porannym lub popołudniowym lotem. Od czasu mojego komentarza, że Luca byłby w stanie mnie zabić, aby chronić Familię, wycofał się emocjonalnie. Nie to, żeby wcześniej dało się z niego czytać, jak z otwartej księgi. Komunikowaliśmy się jedynie nocą, kiedy Luca zaspokajał mnie dłońmi i ustami, a ja odwdzięczałam się tym samym. Może gdyby wizyta Gianny się nie zbliżała, to spróbowałabym z nim porozmawiać lub nawet błagałabym go, aby mi powiedział, co go gnębi. W zamian dałam mu przestrzeń, której najwyraźniej potrzebował. Luca zaparkował samochód i wysiedliśmy. Nie próbował chwycić mnie za rękę. Nie sądziłam, że jest mężczyzną, który trzyma się za ręce, ale dotknął dolnej części moich pleców, kiedy weszliśmy na lotnisko, do sektora przylotów. - Jesteś pewien, że nie przeszkadza ci, że Gianna będzie z nami Strona 261
l
mieszkać przez kilka dni? - Tak. I obiecałem twojemu ojcu, że będę ją chronił. Będzie łatwiej, kiedy z nami zamieszka. - Będzie cię prowokować - powiedziałam. - Potrafię sobie poradzić z małą dziewczynką. - Nie jest, aż taka mała. Jest trochę młodsza ode mnie. - Potrafię sobie z nią poradzić. - Luca - powiedziałam stanowczo. - Gianna wie, jak naciskać na ludzi. Jeśli nie jesteś pewien, że całkowicie potrafisz nad sobą zapanować, to nie dopuszczę jej blisko ciebie. Oczy Luki zapłonęły. Przez cały dzień był na krawędzi. - Nie martw się. Przez kilka następnych dni nie zabiję jej ani ciebie. Zrobiłam krok w tył. Skąd mu się to wzięło? Był zły z powodu tego, co powiedziałam? To była prawda i obydwoje o tym wiedzieliśmy. - Aria! Okręciłam się dookoła. Gianna biegła w moją stronę, przewracając po drodze swój bagaż. Zderzyłyśmy się niemal boleśnie, ale i tak mocno ją przytuliłam. - Tak się cieszę, że tutaj jesteś - wyszeptałam. Przytaknęła, po czym odsunęła się, przyglądając się mojej twarzy. - Żadnych widocznych siniaków - powiedziała głośno, rzucając Strona 262
l
szybkie spojrzenia za mnie, w kierunku Luki. - Uderzasz tylko w te miejsca, które są pod ubraniami? Chwyciłam jej dłoń i rzuciłam ostrzegawcze spojrzenie. - Weź swój bagaż - nakazał Luca. - Nie chcę tutaj stać przez całą noc. Gianna spojrzała na niego gniewnie, ale pozbierała swój bagaż i wróciła do nas. - Dżentelmen by mi w tym pomógł. - Dżentelmen tak - powiedział Luca z zaciśniętym uśmiechem. Poszliśmy do naszego samochodu, a w drodze trzymałam Giannę pod ramię. Luca szedł kilka kroków przed nami i bez słowa wsiadł za kierownicę. - Co jest z nim? Jest większym dupkiem niż pamiętam. - Wydaje mi się, że Rosjanie przysparzają mu problemów. - Czyż nie zawsze to robią? - Gianna włożyła swoją walizkę do bagażnika, zanim obie zajęłyśmy miejsca na tylnym siedzeniu. Luca uniósł na mnie brwi. - Nie jestem waszym kierowcą. Siadaj z przodu, ze mną. Zostałam zbita z tropu przez jego surowość, ale zrobiłam, jak nakazał, zajmując miejsce obok niego. Twarz Gianny była pełna gniewu. - Nie powinieneś do niej mówić w taki sposób. - Jest moją żoną. Mogę robić i mówić, co zechcę. Zmarszczyłam brwi. Moje i Luki spojrzenia skrzyżowały się. Nie Strona 263
l
potrafiłam odczytać tego, co skrywały jego oczy. Ponownie skupił się na drodze. - Jak się mają Lily i Fabi? - Są irytujący, jak cholera. Zwłaszcza Lily. Nie przestaje gadać o Romero. Jest w nim zakochana. Roześmiałam się i nawet usta Luki drgnęły. Nie jestem pewna dlaczego, ale sięgnęłam w jego stronę i położyłam dłoń na jego nodze. Rzucił mi szybkie spojrzenie, po czym nakrył moją dłoń swoją i trzymał ją tak, dopóki nie musiał ponownie zmienić biegu. Gianna uważnie to obserwowała. Nie mam wątpliwości, że zasypie mnie pytaniami, kiedy tylko zostaniemy same.
s Kiedy weszliśmy do mieszkania, owiał nas zapach pieczonej jagnięciny i rozmarynu. - Powiedziałem Mariannie, żeby przygotowała dobrą kolację powiedział Luca. Rude brwi Gianny uniosły się z zaskoczenia. - Dziękuję - powiedziałam. Luca przytaknął. - Pokaż siostrze jej pokój, a później będziemy mogli zjeść. Wciąż był wycofany i spięty. Obserwowałam, jak znika za rogiem, w kierunku kuchni. Strona 264
l
Pokazałam Giannie pokój dla gości, a ona szybko wciągnęła mnie do środka i zamknęła drzwi. - Wszystko dobrze? - Tak. Mówiłam ci przez telefon. Mam się dobrze. - Wolę, kiedy to mówisz i mogę zobaczyć twoją twarz. - Nie kłamię, Gianna. Ścisnęła moją dłoń. - Zmusił cię, żebyś się z nim przespała? - Nie. Nie zrobiliśmy tego. Jej oczy otworzyły się szeroko. - Ale do czegoś między wami doszło. Chcę szczegółów. Odsunęłam się od niej. - Teraz musimy zjeść kolację. Marianna będzie zła, jeśli jedzenie ostygnie. Możemy pogadać jutro, kiedy Luca będzie zajęty interesami. - A więc jutro - powiedziała stanowczo Gianna. Otworzyłam drzwi i poprowadziłam ją w kierunku jadalni. Jej oczy chłonęły wygląd mieszkania, po czym zwęziły się, kiedy zobaczyła, kto jeszcze będzie z nami jadł: Matteo. On i Luca stali obok stołu, rozmawiając o czymś, ale rozeszli się, gdy nas dostrzegli. - Co on tutaj robi? - zapytała Gianna, marszcząc nos. Oślepiając swoim drapieżnym uśmiechem, Matteo podszedł do niej i chwycił jej dłoń, aby ją pocałować. - Miło znowu cię widzieć, Gianna. Strona 265
l
Gianna wyrwała mu swoją dłoń. - Nie dotykaj mnie. Musiała przestać go prowokować; podobało mu się to, aż za bardzo. Luca i ja siedzieliśmy obok siebie, a Matteo obok Gianny. Nie byłam pewna, czy to dobra decyzja. Zerknęłam na Lucę, ale jego skupiony wzrok spoczywał na jego bracie i mojej siostrze. Marianna krzątała się dookoła, serwując pieczoną jagnięcinę, ziemniaki w rozmarynie i fasolę szparagową. Przez chwilę jedliśmy w ciszy, dopóki Gianna nie potrafiła dłużej utrzymać języka za zębami. - Dlaczego zmiażdżyłeś gardło tamtego faceta? Odłożyłam widelec, spodziewając się wybuchu Luki, ale on jedynie odchylił się na krześle i skrzyżował ramiona na piersi. Gianna naburmuszyła się. - No weź. To nie może być, aż tak wielki sekret. Od tego powstało twoje przezwisko. Matteo uśmiechnął się szeroko. - Vice50 to fajna ksywka Luca pokręcił głową. - Nienawidzę jej. - Zapracowałeś na nią - powiedział Matteo. - A teraz opowiedz im historię albo ja to zrobię. Już od jakiegoś czasu byłam ciekawa tej historii. Nikt z chicagowskiej mafii nie chciał opowiedzieć mi szczegółów, a nie 50
ang. imadło, tak dla jasności :D- snll
Strona 266
l
odważyłam się jeszcze zapytać Romero. - Miałem siedemnaście lat - zaczął Luca. - Nasz ojciec ma wiele braci i sióstr, a jeden z moich kuzynów piął się w rankingu na równi ze mną. Był kilka lat starszy ode mnie i chciał zostać Capo. Wiedział, że mój ojciec wybierze mnie, więc zaprosił mnie do swojego domu i próbował mnie ugodzić nożem w plecy. Nóż jedynie zadrasnął moje ramię i kiedy tylko nadarzyła się okazja, chwyciłem go za gardło i udusiłem. - Dlaczego go nie zastrzeliłeś? – zapytała Gianna. - Był z rodziny. Kiedyś panowała tradycja, że gdy wchodziliśmy do domu kogoś z rodziny, to odkładaliśmy broń – powiedział chłodno Luca. – Oczywiście ta tradycja jest już nieaktualna. - Zdrada wprawiła Lucę w taki szał, że całkowicie zmiażdżył gardło naszego kuzyna. Dławił się własną krwią, bo kości szyjne przebiły mu tętnicę. Ale był syf. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. – Matteo wyglądał, jak dziecko w bożonarodzeniowy poranek. Było to dosyć niepokojące. Luca wpatrywał się w swój talerz, a dłońmi zaciskał swoje uda. Nic dziwnego, że nie ufał ludziom. Zdrada rodziny musiała być czymś okropnym. - To dlatego Luca zawsze śpi z otwartym okiem. Nigdy nawet nie spędza nocy z kobietą, nie mając broni pod poduszką, czy gdzieś przy ciele. Luca spojrzał wilkiem na brata. Strona 267
l
Matteo uniósł dłonie. - To nie tak, że Aria nie wie, że pieprzyłeś się z innymi kobietami. Nie wydawało mi się, aby to było powodem reakcji Luki. - A więc teraz masz przy sobie broń? – zapytała Gianna. - W końcu jesteśmy rodziną. - Luca zawsze nosi broń. – Matteo pochylił się ku Giannie. - Nie bierz tego do siebie. Nie wydaje mi się, żebym od tamtego dnia widział go bez broni. To jego nawyk. Kiedy Luca i ja byliśmy sami, to nie nosił przy sobie broni. Nosił ją, kiedy byli tutaj Romero lub Marianna, nawet kiedy był tutaj Matteo, ale kiedy Luca i ja dzieliliśmy łóżko, ani pod jego poduszką, ani nigdzie indziej nie było broni. Prawdopodobnie dlatego, że nawet ze związanymi rękami, byłby w stanie cię pokonać. Ale to i tak zdawało się być niepotrzebnym ryzykiem. Luca spędził resztę kolacji będąc spiętym i milczącym, ale kłótnie Gianny i Matteo wypełniały ciszę. Nie byłam pewna, kto pierwszy zaczął większość ich kłótni. Gdy skończyliśmy jeść, wstałam, aby sprzątnąć ze stołu. Marianna już wyszła, a nie chciałam, żeby jutro, kiedy wróci, czekały na nią brudne naczynia. Luca zaskoczył mnie, kiedy również wstał, zanosząc półmiski i talerze do zmywarki. Ziewnęłam, wyczerpana. - Chodźmy do łóżka – powiedział cicho Luca. Zerknęłam na Giannę. Było tak wiele rzeczy, o których chciałam Strona 268
l
z nią porozmawiać, ale było już późno, poza tym jutro też był dzień. – Nie, dopóki Matteo stąd nie pójdzie. Nie zostawię go samego z moją siostrą. Luca przytaknął groźnie. – Masz rację. Nie powinna zostawać z nim sama. – Poszedł do Matteo i położył dłoń na jego ramieniu, zanim pochylił się i powiedział mu coś na ucho. Matteo spochmurniał ze złości, ale wstał z gracją, skierował do Gianny swój drapieżny uśmiech, po czym bez zbędnych słów opuścił mieszkanie. Gianna podeszła do mnie. - Ma obsesję na moim punkcie. Zmartwienie dało o sobie znać w moim wnętrzu. – To przestań go prowokować. Podoba mu się to. - Nie obchodzi mnie, to co mu się podoba. Luca pochylił się do mnie przez ladę, a jego ramię zakradło się, obejmując mnie w talii, co było wyraźnym powodem niezadowolenia Gianny. – Matteo jest łowcą. Uwielbia pościg. Lepiej nie spraw, żeby chciał cię ścigać. Obawiałam się, że na to ostrzeżenie może być już za późno. Gianna przewróciła oczami. – Może na mnie polować ile zapragnie. Nie zdobędzie mnie. – Spojrzała na mnie. – Chyba nie zamierzasz już iść do łóżka, co? - Jestem naprawdę zmęczona – powiedziałam z poczuciem Strona 269
l
winy. Ramiona Gianny gwałtownie opadły. – Tak, ja też. Ale jutro chcę cię całą dla siebie. – Spojrzała znacząco na Lucę, zanim skierowała się w stronę swojego pokoju. Zatrzymała się w progu. – Jeśli usłyszę krzyki, nawet broń pod poduszką cię nie ochroni, Luca. – Tymi słowami zamknęła drzwi. Luca musnął ustami moje ucho. – Będziesz dzisiaj dla mnie krzyczeć? – Polizał moją skórę, na co zadrżałam.51 - Nie, kiedy moja siostra jest z nami pod jednym dachem – powiedziałam, mimo że zdradzało mnie mrowienie między nogami. - Jeszcze się przekonamy – mruknął Luca, a następnie delikatnie podgryzł moją szyję. Jęknęłam, ale szybko przygryzłam wargę, aby stłumić dźwięk. Luca chwycił moją dłoń i zaciągnął mnie na górę. Z każdym krokiem zbliżającym nas do sypialni, wzrastał ucisk między moimi nogami. Nie mogłam uwierzyć, jak moje ciało było chętne jego dotyku, zaspokojenia, które mi dawał. Był to jedyny czas, kiedy zapominałam wszystko o swoim życiu, jedyny czas, kiedy byłam wolna od ograniczeń w naszym świecie. Luca zatrzasnął za nami drzwi i miałam nadzieję, że nie przyciągnie to uwagi Gianny. Jednak nie miałam zbyt wiele czasu na zamartwianie się tym, bo Luca zdjął moją sukienkę, następnie wziął mnie na ręce, aby położyć mnie na środku łóżka. Luca wycisnął 51
Uwierzcie, że ja też zadrżałam :P – snll
Strona 270
l
pocałunek na moich koronowych majtkach, zaciągając się zapachem, zanim pocałował mój brzuch i żebra, a później przez koronkę stanika, piersi. - Moja52 – warknął w moją skórę, sprawiając, że zadrżałam z podniecenia. Wsunął dłonie pod moje plecy i rozpiął stanik, powoli go ściągając. Moje sutki były twarde. – Kurewsko kocham twoje sutki. Są różowe, małe i idealne. Zacisnęłam nogi, ale Luca chwycił moje majtki i pociągnął je w dół. Przebiegł palcem przez moje fałdki, uśmiechając się szelmowsko. Jego wygłodniały wzrok wrócił do moich piersi. Pochylił głowę i rysował językiem ścieżkę od jednego do drugiego sutka. Jęknęłam cicho. Nie spieszył się z pieszczeniem moich piersi i kiedy powoli przesunął się w dół, już dyszałam. Jego usta odnalazły moje fałdki, drażniąc je delikatnie, po czym nagle jego język przesunął się po nich mocno i szybko. Nakryłam usta dłonią, dławiąc jęki i szloch. - Nie – warknął Luca. Jedną dłonią chwycił moje nadgarstki i przycisnął je do mojego brzucha, wiążąc je tam. Otworzyłam szeroko oczy. – Gianna usłyszy. Uśmiechnął się zawadiacko i zassał moją łechtaczkę, mocno i szybko, a następnie delikatnie i powoli. Skomlałam i jęczałam, moje ciało drżało z wysiłku, bo chciałam być cicho. 52
Powiem Wam, że ten tekst jest tak oklepany, że szkoda gadad, ale wypowiedziany przez odpowiednio wykreowanego bohatera zawsze na mnie działa :D - snll
Strona 271
l
– O Boże – sapnęłam, kiedy Luca boleśnie wolno wsunął we mnie palec, a następnie wysunął go zgodnie z ruchem liźnięć mojej łechtaczki. Schowałam twarz w poduszkę. Chwyt Luki na moich nadgarstkach zacieśnił się. Przyjemność rozdzierała mnie od środka. Krzyknęłam w poduszkę , wygięłam plecy w łuk, moje nogi drżały. Luca przesunął mnie, dopóki nie zawisnął nade mną z kolanami między moimi rozwartymi nogami. – Kiedy pozwolisz, żebym cię wziął? – wyszeptał szorstko w moje gardło. Zesztywniałam. Luca uniósł głowę i spotkał mój wzrok. – Kurwa. Dlaczego wyglądasz na tak cholernie przestraszoną, kiedy zadaję to pytanie? - Przepraszam – powiedziałam cicho. – Po prostu potrzebuję więcej czasu. Luca przytaknął, ale w jego oczach było wielkie pożądanie, które z dnia na dzień zdawało się rosnąć. Przebiegłam dłońmi przez jego klatkę piersiową, czując kaburę pod jego koszulą. Luca usiadł, a ja pochyliłam się do przodu i zaczęłam rozpinać jego koszulę, uwalniając jego umięśniony tors i czarną kaburę z bronią i nożem. Luca zdjął koszulę, a ja rozpięłam kaburę, pomagając mu się jej pozbyć. Rzucił ją na ziemię. Przypomniałam sobie słowa Matteo i przebiegłam dłońmi przez nagą pierś Luki. Pocałowałam jego tatuaż, a później gojącą się ranę na żebrach. Strona 272
l
Opuszkami palców musnęłam jego sutki, na co jęknął w odpowiedzi. Szybko pozbył się bokserek. Obniżyłam usta do jego erekcji, ale zatrzymałam się centymetr przed główką. – Jeśli nie będziesz cicho, to przestanę. Oczy Luki zabłysnęły. Położył dłoń na mojej głowie. – Może nie pozwolę ci przestać. - Może cię ugryzę.53 Luca stłumił śmiech. – Rób ze mną co chcesz, nie wydam żadnego dźwięku. Nie chcę skazić dziewiczych uszu twojej siostry. - A co z moimi dziewiczymi uszami? – pocałowałam główkę penisa. - Już nie powinnaś nią być – powiedział Luca niskim głosem. Wzięłam do ust jego penisa, aby go rozproszyć. Wydał gardłowy pomruk, po czym uciszył się, kiedy ja się nim zajmowałam. Ponownie odsunęłam się, zanim doszedł. Gdy już się wyczyścił, przyciągnął mnie w objęcia na łyżeczkę. - Przykro mi z powodu tego, co zrobił twój kuzyn – powiedziałam w ciemność. - Powinienem wiedzieć lepiej, żeby nikomu nie ufać. Zaufanie jest luksusem, na który ludzie będący w mojej pozycji, nie mogą sobie pozwolić. Mnie możesz zaufać, chciałam powiedzieć, ponieważ naprawdę 53
Hahaha, Aria nabiera charakteru- Pati
Strona 273
l
tak było. Nie ważne, jak bardzo starałam się z tym walczyć, zakochałam się w nim. – Życie bez zaufania jest puste. - Tak, jest. – Pocałował mój kark, a następnie nic już nie mówiliśmy.
s Luca spał, kiedy się obudziłam. Jego ciało było owinięte wokół mojego, jego twardy członek był przyciśnięty do dolnej części moich pleców. Wyplątałam się spod niego i przemknęłam do łazienki. Nie było późno, ale Gianna była porannym ptaszkiem i nie mogłam się doczekać, aby spędzić z nią dzień. Wzięłam długi prysznic, od razu czując się bardziej rozbudzona. Wyszłam spod prysznica i obwiązałam się ręcznikiem, po czym wróciłam do sypialni. Luca siedział na krawędzi łóżka, ale wstał, kiedy weszłam. Jego penis podskoczył. Uśmiechnęłam się do niego kokietująco, kiedy chwycił moje biodra. – Znowu twardy? Warknął: - Zawsze jestem dla ciebie twardy. Pewnego dnia mojej jaja eksplodują. Gdzieś w mieszkaniu usłyszałam ruch, a później przekleństwo. Gianna już nie spała. Strona 274
l
– Powinnam do niej iść. - O nie, nie powinnaś – wychrypiał Luca. Pocałował mnie zaborczo, a ja stanęłam na palcach, aby ułatwić mu dostęp. Jeden pocałunek nie mógł zaszkodzić, ale poprzez sposób, w jaki przyciskał się do mnie Luca, wiedziałam, że chciał czegoś więcej niż pocałunek. Odwrócił mnie tyłem do siebie i przyciągnął mocno do swojej piersi, tak że jego erekcja wbijała się w moje plecy. Jęknęłam. Staliśmy twarzą do sięgającego podłogi lustra naprzeciwko łóżka. Luca chwycił ręcznik i pociągnął go w dół, zostawiając mnie nagą. Pocałował moją szyję, patrząc na mnie w lustrze. Jego silne dłonie wędrowały po bokach mojego ciała i ujęły moje piersi. Chwycił moje sutki między palec wskazujący a kciuk i wykręcał je. Moje usta rozchyliły się, wydając chichy jęk. Słyszałam wchodzącą po schodach Giannę. O Boże. Luca uszczypnął moje sutki, a później pociągnął je. Zamknęłam oczy na wspaniałe doznanie, które się przeze mnie przetoczyło. Luca zasypywał moją szyję i obojczyk pocałunkami i liźnięciami, podczas gdy jego dłoń pokonała drogę w dół między moimi piersiami, przez brzuch i między uda. Gianna zatrzymała się przed naszą sypialnią. Luca przycisnął kciuk do mojej łechtaczki, a ja przygryzłam wargę, aby powstrzymać jęki. - Aria? Śpisz? - Twoja siostra jest pierdolonym utrapieniem – wymruczał mi do ucha Luca, po czym polizał skórę pod moim uchem, zanim ją Strona 275
l
zassał. Jego palec wskazujący wsunął się między moje fałdki, po czym wszedł we mnie. Wypuściłam oddech. – Jesteś tak cholernie mokra, księżniczko. – Nowa fala rozlała się między moimi nogami. – Tak – warknął mi do ucha. Wpatrywał się we mnie w lustrze, a ja nie mogłam odwrócił wzroku. Jego palec wsuwał i wysuwał się ze mnie, rozprowadzając wilgoć na moje fałdki. Nie mogłam uwierzyć, że zmusił mnie do patrzenia, jak robi mi palcówkę. Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo mnie to podniecało. Jego palce ponownie szczypały moje sutki, tym razem mocniej, tak że mogłam to poczuć w łechtaczce. Jęknęłam. - Aria? – Gianna dobijała się do drzwi. Boże, ona nie przestanie. Próbowałam się odsunąć. To było złe. Nie mogłam tego robić, kiedy moja siostra stała za drzwiami. Luca uśmiechnął się znacząco, jego chwyt zacieśnił się. Jego druga ręka przesunęła się w dół i potarła moją łechtaczkę, podczas gdy palce drugiej ręki wciąż wsuwały i wysuwały się ze mnie. Traciłam kontrolę. Jego usta zderzyły się z moimi, pochłaniając moje jęki, kiedy ogarnęła mnie przyjemność. Moje nogi drżały i zacisnęłam się wokół dłoni Luki, kiedy mocno doszłam. Luca nie przestawał ruszać dłońmi, nawet kiedy próbowałam się odsunąć. W zamian, pchnął mnie, aż pochyliłam się do przodu i oparłam dłonie na lustrze. Otworzyłam szeroko oczy, kiedy uklęknął za mną, obejmując dłońmi mój tyłek i rozchylając mnie. A później jego język już tam był, przesuwając się po moich fałdkach. Lizał całą moją długość. Spięłam się, gdy koniuszek jego Strona 276
l
języka przesunął się po moim tylnym wejściu, ale szybko wrócił do łechtaczki. Straciłam cały rozsądek, mimo że słyszałam natarczywe pukanie Gianny i jej okazjonalne zawołania. Jedyne, co się liczyło, to język Luki, który ujeżdżał mnie coraz mocniej i mocniej. To musiało być złe, ale było takie przyjemne. Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka i kiedy ból zmieszał się z przyjemnością, przetoczył się przeze mnie drugi orgazm. Nogi się pode mną ugięły i opadłam na kolana obok Luki, sapiąc i dysząc, i mając nadzieję, że Gianna tego nie słyszała. Spojrzałam groźnie na Lucę, a on uśmiechnął się szelmowsko, pożądanie miał wypisane na twarz. Wstał, a jego erekcja drgnęła. Obserwowałam, jak zaczął go sobie trzepać, tuż przed moją twarzą. Wiedziałam czego chciał. Rozchyliłam usta, a on wsunął w nie główkę penisa. Słony smak jego preejakulatu rozprzestrzenił się na moim języku. Nie mogłam uwierzyć, że mu obciągałam, kiedy Gianna była tuż obok, ale niepoprawność tej sytuacji jeszcze bardziej mnie nakręcała. Co było ze mną nie tak? Luca gładził mój policzek, podczas gdy druga dłoń objęła tył mojej głowy. Jego oczy nigdy nie opuściły moich, kiedy powoli wsuwał i wysuwał się z moich ust. Nie byłam pewna, dlaczego mi się to podobało, ale tak było. - Jesteś taka piękna, Aria – wymruczał, wsuwając się nieco głębiej w moje usta. Zakręciłam językiem dookoła jego główki, na co ostro wypuścił oddech, więc powtórzyłam to. Kroki Gianny oddalały się, kiedy schodziła po schodach, a ja Strona 277
l
wciąż obciągałam Luce, powoli i zmysłowo. Dłoń Luki naprowadzała mnie, lekko napierając na moją głowę. Ssałam go szybciej, zwiększając nacisk warg. – Chwyć jądra. Tak zrobiłam. Uwielbiałam czuć ich miękkość na dłoni. Luca szybciej zakołysał biodrami. – Chcę dojść w twoich ustach, księżniczko – powiedział szorstko. Nie wiedziałam, czy będzie to coś, co mi się spodoba, ale Luce nie przeszkadzało smakowanie mnie tam na dole, więc powinnam przynajmniej spróbować. Przytaknęłam i wzięłam go głębiej. Luca warknął, szybkimi ruchami nacierając na moje usta. Po kilku pchnięciach, doszedł. Połknęłam. Dziwnie smakowało i było tego więcej niż przypuszczałam, ale nie było wcale tak źle. Luca wciąż gładził mój policzek, kiedy zwiotczał w moich ustach. Odsunął się, a jego penis wyśliznął się z nich. Ponownie przełknęłam. Luca chwycił mnie za ramię i pomógł mi wstać, zderzając się ze mną w rozgorączkowanym pocałunku. Nie przeszkadzało mu smakowanie samego siebie na moim języku. – Mam nadzieję, że cały dzień będziesz o tym pamiętała.
s Luca wyszedł krótko po śniadaniu, a Gianna natychmiast wyciągnęła mnie na taras na dachu z daleka od bacznych uszu Strona 278
l
Romero. - Co się dzieje? Przez cały poranek dziwnie się zachowywałaś. Dlaczego nie odpowiedziałaś, kiedy cię rano wołałam? Odwróciłam wzrok. Rumieniec rozprzestrzenił się po moich policzkach. Oczy Gianny otworzyły się szeroko. – Co on zrobił? - Zrobił mi minetę – wyznałam. - Pozwoliłaś mu? Zaśmiałam się. – Tak. – Moje policzki jeszcze bardziej zapłonęły, a w głosie rozbrzmiewało podniecenie. Gianna pochyliła się do przodu. – Podobało ci się? - Bardzo. Gianna przygryzła wargę. – Nienawidzę myśleć o tym, gdy z nim jesteś, ale wyglądasz, jakby naprawdę ci się podobało. To, że Luca wypieprzył każdą dziewczynę w Nowym Jorku zdaje się mieć swoje plusy. Nie chciałam o tym myśleć. - Więc, jakie to uczucie? - To tak, jakbym rozpadała się na kawałki. Przytłaczające i niesamowite i nawet nie wiem, jak to opisać. - Ale nie spałaś z nim? Pokręciłam głową. Strona 279
l
– Jeszcze nie, ale wydaje mi się, że Luca nie chce dłużej czekać. - Pieprzyć go. Niech się wali. – Zwęziła wzrok. – Zmusił cię, żebyś mu obciągnęła? - Nie zmusił mnie. Sama chciałam. Gianna wyglądała, jakby miała wątpliwości. – I? Powiedz coś więcej. Wiesz, dzięki tobie mam dostęp do takich informacji. Jestem tak cholernie zmęczona byciem pod całodzienną obserwacją. Chcę mieć chłopaka. Chcę uprawiać seks i mieć orgazmy. Parsknęłam. – Wątpię, żeby ojciec na to pozwolił. - Nie zamierzam go pytać – powiedziała Gianna, wzruszając ramionami. – Teraz jestem tutaj. Nikt nie powstrzyma mnie przed zabawą, prawda? Otworzyłam szeroko oczy. – Ojciec by mnie zabił, gdybym pozwoliła ci na przygodny seks, kiedy tutaj jesteś. - Nie musi wiedzieć, co nie? – Ponownie wzruszyła ramionami. – Przecież bym mu nie powiedziała. Rozdziawiłam usta i roześmiałam się. – Cóż, chyba że chcesz uwieść Romero albo Matteo, w przeciwnym razie twoje możliwości są nieco ograniczone. - Fuj, nie. Nie chcę żadnego z nich. Chcę normalnego chłopaka. Chłopaka, który nie wie, kim jestem. Strona 280
l
- Cóż, nie wiem, jak mogłybyśmy znaleźć dla ciebie chłopaka. Gianna wyszczerzyła się. – A może pójdziemy do klubu? - Po tym, jak ostatnim razem uciekłam, Romero nie spuści mnie z oczu. Nie ma opcji, żebyśmy się ulotniły i wyszły do klubu. Gianna rozważała to. Obawiałam się, że wyskoczy z jakimś pokręconym planem. Właściwie to podobał mi się pomysł, żeby wyjść wieczorem potańczyć. Zawsze wyobrażałam sobie, jakby to było spędzić całą noc na parkiecie i spuścić nieco pary. - Romero może iść z nam. Pilnuje ciebie, nie mnie. Może będę mogła się wymknąć. - I co później? Szybki numerek w kibelku? Naprawdę chcesz przeżyć swój pierwszy raz w taki sposób? Gianna spojrzała gniewnie. – Przynajmniej przeżyję go na swoich warunkach. To byłby mój wybór. Ty w ogóle nie masz wyboru. Luca i ojciec ci go odebrali. Nie rozumiem, jak możesz być taka spokojna. Jak możesz nie nienawidzić Luki? Czasami sama się nad tym zastanawiałam. – Powinnam go nienawidzić. Gianna skrzywiła się. – Ale tak nie jest. Kurwa, Aria, czy tobie naprawdę na nim zależy? Kochasz go? - Wolałabyś, żebym go nienawidziła i była nieszczęśliwa? Strona 281
l
- Traktuje cię jak więźnia. Chyba nie wierzysz, że Romero jest tutaj tylko po to, aby cię chronić, prawda? Romero ma na ciebie oko, tak żeby żaden inny koleś nie dostał ani kawałeczka ciebie. Wiedziałam to. – Chodźmy na zakupy. - Serio? Jak na idealną żonę przystało. - Zamknij się – powiedziałam, drocząc się i chcąc poprawić nastrój. – Kupmy seksowne ciuszki na dzisiejszy wieczór. Możemy się wybrać do jednego z klubów, należącego do Luki. Gianna uśmiechnęła się szeroko. – Chcę ubrać coś, co sprawi, że facetom będzie stawać od samego patrzenia.54
s Romero czekał przed sklepem, kiedy my robiłyśmy zakupy. Prawdopodobnie najpierw sprawdził, czy w sklepie nie było tylnego wyjścia, którym mogłybyśmy uciec. Nie powiedziałam mu o naszym planie pójścia dzisiaj wieczorem do klubu. Będzie lepiej, jeśli zaskoczę go tym na ostatnią chwilę. Gianna zagwizdała, kiedy okręciłam się dookoła, aby mogła podziwiać mój strój. – Jasna cholera. Chodzący seks. Albo chodząca śmierć, bo Luca 54
Aria-cnotka, Gianna-niewyżyta ;P - snll
Strona 282
l
prawdopodobnie zabije każdego faceta, który spojrzy na ciebie w niewłaściwy sposób. Przewróciłam oczami. – Luca nie zabije nikogo za patrzenie się. - Chcesz się założyć? Nie, lepiej nie. Nigdy w miejscu publicznym nie miałam na sobie czegoś tak seksownego. Czarne skórzane spodnie opinały moje nogi tak mocno, że wyglądały, jak druga skóra. Przeźroczysta czarna bluzka bez rękawów, którą wcisnęłam w spodnie, dawała widok na znajdujący się pod spodem błyszczący stanik typu push-up. - Ty też nie wyglądasz najgorzej – powiedziałam. Gianna zeskoczyła z mojego łóżka. – Tak myślisz? – Oślepiła mnie uwodzicielskim uśmiechem. Wyglądała naprawdę zajebiście w czarnych rajstopach i czarnych skórzanych szortach. - Jak lolitka. – Dobrze, że nie musiałyśmy się martwić o sprawdzanie dowodów. Chwyciłam ją pod ramię i wyprowadziłam ją z sypialni, a następnie w dół po schodach. Romero siedział na kanapie, polerując swój nóż. Jego oczy poszybowały w górę i całkowicie zastygł bez ruchu. Błądził wzrokiem po naszych ciałach. Nigdy wcześniej tak otwarcie się na mnie nie gapił. - Obczajasz nas? – Nie mogłam się powstrzymać, musiałam mu podokuczać. Zawsze tak bardzo się kontrolował. Ten mały przebłysk człowieczeństwa przyniósł ulgę. Strona 283
l
Natychmiast podniósł się z kanapy, chowając nóż do kabury. Ze stanowczością ponownie skupił wzrok na mojej twarzy. – Co się dzieje? – Jego głos był nieco zabarwiony stresem. Podeszłam do niego, a on się spiął, jakby myślał, że zaraz na niego wskoczę. Prawie się przez to roześmiałam. – Chcemy iść do Marquee. – Był to jeden z najgorętszych klubów w mieście. Romero pokręcił głową. – Ten klub należy do Bratvy. - Och, a zatem jaki najgorętszy klub należy do Familii? Na początku, Romero milczał. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął telefon, prawdopodobnie chcąc zadzwonić do Luki. Wtedy coś we mnie pękło. Nie mogłam uwierzyć, że musiał prosić Lucę o pozwolenie. Spojrzałam porozumiewawczo na Giannę i skinęłam w kierunku Romero, który wybierał numer. Gianna przysunęła się do niego niepostrzeżenie i uszczypnęła go w tyłek. Romero podskoczył, a ja wykorzystałam ten moment, aby wyrwać mu telefon. Zrobił w moją stronę groźny krok. Jego oczy płonęły ze wściekłości, a później znieruchomiał. – Aria – powiedział. – Oddaj. Wsunęłam telefon za pasek spodni. Spodnie były wystarczająco opięte, więc wyśliźnięcie się telefonu nie stanowiło ryzyka. Gianna odsunęła się od Romero, szczerząc się. – Może wepchniesz rękę w spodnie Arii i sam go sobie Strona 284
l
weźmiesz? Strzelę foteczkę i prześlę Luce. Wzrok Romero skupił się na odznaczającym się pod materiałem spodni kształcie telefonu, ale wiedziałam, że nie będzie próbował mi go odebrać. – To nie jest śmieszne. - Masz rację, nie jest – powiedziałam ostro. – Jestem dorosła. Kiedy mówię, że masz mnie zabrać do klubu, to nie chcę, żebyś pytał mojego męża o pozwolenie. Nie jestem dzieckiem ani jego własnością. - Należysz do Luki – powiedział spokojnie Romero. Podeszłam do niego tak blisko, że musiałam odchylić głowę do tyłu. – Idziemy z Gianną do klubu. Więc jeśli nie chcesz trzymać mnie na muszce, to nas tam zawieziesz albo puścisz nas same. Szczęka Romero zacisnęła się. Jego spojrzenie uświadomiło mi dlaczego był moim ochroniarzem. Po raz pierwszy przypomniałam sobie, że Romero był mordercą. – Zawiozę was. Ale pojedziecie do Sphere. Klub należy do Luki. - Jest chociaż fajny? – zapytała Gianna. - Lepszy niż pierdolony Marquee. – Romero był naprawdę wkurzony. - Więc zabierz nas tam. Narzucił na siebie kurtkę i poprowadził nas do windy. – Luce się to nie spodoba – powiedział. Strona 285
l
s Siedziałyśmy z Gianną na tylnym siedzeniu, a Romero prowadził samochód. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam, co pisał Romero. A. chce iść do klubu. Zgadzasz się? Udało mu się wysłać wiadomość, zanim przechwyciłam telefon. Wiadomość Luki przyszła chwilę później. Nie. Krew się we mnie zagotowała. Gianna się naburmuszyła. – No, kurwa, nie wierzę, co za tupet. Romero zerknął na nas we wstecznym lusterku. – Luca odpisał? - Taa – powiedziałam. – Napisał, że masz nie odstępować nas na krok. Romero kupił moje kłamstwo i prawdę mówiąc, odprężył się. Gianna puściła do mnie oczko. Luca się wścieknie, ale naprawdę mało mnie to obchodziło. Romero zaparkował w bocznej uliczne i poprowadził nas dookoła budynku. Długa kolejka imprezowiczów czekała przed wejściem, ale Romero przeprowadził nas przez tłum. - Hej, ty głupi ciulu, jest kolejka – krzyknął jakiś koleś. Romero zatrzymał się, czysta wściekłość zastąpiła jego zwyczajowy spokój. - Idźcie – powiedział do nas, zanim odwrócił się do tego faceta. Strona 286
l
Gianna chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę dwóch wykidajło przy wejściu. Byli tak samo wysocy i umięśnieni jak Luca. - Nie wyglądacie na wystarczająco dorosłe, aby wejść – powiedział ciemnoskóry mężczyzna. - To jakiś problem? – zapytała Gianna, uśmiechając się kokieteryjnie. Mężczyzna spojrzał na coś za mną. – Romero – powiedział z lekkim zakłopotaniem. - Ona należy do bossa, Jorge. To Aria Vitiello i jej siostra Gianna Scuderi z chicagowskiej mafii. Obydwaj mężczyźni zapatrzyli się na mnie, po czym z szacunkiem odsunęli się na bok. – Nie wiedzieliśmy, że dzisiaj przyjdzie. Boss nic nie mówił – powiedział Jorge. Romero skrzywił się, ale nic nie powiedział. W zamian poprowadził mnie i Giannę do środka. Przeszliśmy przez szatnię, zabarwioną niebieskim światłem w kierunku baru. Drzwi za barem otwierały się na parkiet taneczny. Niebieskie i białe światła błyskały, a basy hip-hopu roznosiły się po sali. Gianna szarpnęła mnie za rękę, chcąc iść w tamtą stronę. - Najpierw powinniśmy iść do Luki – powiedział Romero. - Jest tutaj? – zapytałam zaskoczona. Romero przytaknął. – Klub ma kilka pomieszczeń na zapleczu i piwnicę, w której Strona 287
l
omawiamy pewne interesy. - To może idź do niego, a ja i Gianna pójdziemy potańczyć. Romero spojrzał na mnie, jakbym oszalała. – Nie ma mowy. - Twój problem. Gianna i ja idziemy potańczyć. Romero chwycił mnie za nadgarstek. Spięłam się. – Puść mnie, w tej chwili – syknęłam i zrobił to, ale jego pierś falowała. Poszłyśmy z Gianną w głąb klubu. Rytm muzyki wibrował pod naszymi stopami, jakby podłoga ożyła. Klub był przepełniony wijącymi się ciałami. Romero śledził nas wzrokiem, kiedy w kierunku baru przeciskałyśmy się przez tańczących. - Dwa giny z tonikiem – powiedziałam. Barman przelotnie zmarszczył brwi, zanim dostrzegł Romero. Następnie przygotował nasze drinki i podał nam je. Romero pochylił się przez bar i powiedział coś do mężczyzny, który przytaknął i wyszedł zza baru. Wiedziałam, co to oznaczało. Wzięłam duży łyk swojego drinka, po czym odstawiłam go i ruszyłam na parkiet. Pozwoliłam muzyce ogarnąć moje ciało i zaczęłam wić się do rytmu. Gianna uśmiechnęła się szeroko, odrzucając głowę do tyłu. Od dawna nie widziałam jej tak szczęśliwej. Kołysała biodrami i potrząsała tyłkiem. Podeszłam bliżej i naśladowałam jej ruchy. Nasze oczy skupiły się na sobie, kiedy straciłyśmy poczucie otaczającej nas rzeczywistości. Pozwoliłyśmy muzyce się wyzwolić. Nie wiedziałam, gdzie był Romero i nie obchodziło mnie to. Czułam wolność. Strona 288
l
Obserwowali nas mężczyźni. Nie odwzajemniałam ich wygłodniałych spojrzeń. Oszukiwanie ich byłoby nie w porządku. Gianna nie podzielała mojej powściągliwości. Uśmiechała się i flirtowała, trzepotała rzęsami i przebiegała dłońmi przez włosy. Kilku mężczyzn zaczęło koło nas tańczyć. Gianna przywarła do jednego z nich, trzymając dłonie na jego klacie. Inny facet uniósł brwi, patrząc w moją stronę, ale pokręciłam głową. Otworzył usta, zamknął je i wycofał się. Nie musiałam się odwracać. Dalej tańczyłam. Wiedziałam, kto za mną stał. Wiedziałam dzięki pełnym szacunku spojrzeniom mężczyzn, przebywających obok mnie i pełnych uwielbiania spojrzeń płynących od kobiet. Kręciłam biodrami, wypięłam tyłek i uniosłam ręce. Silne dłonie spoczęły na moich biodrach. Przez chwilę obawiałam się, że należą do jakiegoś mającego skłonności samobójcze idioty, ale były to silne dłonie, które znałam. Wygięłam się w łuk, przyciskając tyłek do jego krocza. Uśmiechnęłam się. Byłam przyparta do umięśnionego ciała, ciepły oddech Luki musnął moje ucho. – Dla kogo tańczysz? Przechyliłam głowę, aby spojrzeć w jego wściekłe szare oczy. – Dla ciebie. Tylko ciebie. Luca miał wygłodniały wyraz twarzy, ale przebłyski gniewu wciąż były obecne. – Co tutaj robisz? Strona 289
l
- Tańczę. Zmrużył oczy. – Napisałem Romero „nie”. - Nie jestem twoją własnością, Luca. Nie traktuj mnie, jakbym nią była. Jego palce zacisnęły się na mojej talii. – Jesteś moja, Aria. Chronię, to co moje. - Nie przeszkadza mi bycie chronioną, ale bycie na uwięzi, tak. – Okręciłam się w ramionach Luki, przelotnie zauważając, kłócących się zażarcie Giannę i Matteo. – Zatańcz ze mną – krzyknęłam. Luca zatańczył. Ze zdjęć krążących po internecie, wiedziałam, że w przeszłości często bywał w klubach, więc oczywiste było, że tańczył. Mężczyzna tak wysoki i umięśniony jak on, nie powinien być w stanie ruszać się tak płynnie. Nigdy nie spuścił ze mnie wzroku. Jego dłonie spoczywały władczo na mojej talii. Luca pochylił głowę i wyszeptał mi do ucha: - Wyglądasz cholernie seksownie, Aria. Każdy facet w klubie cię pragnie, a ja chcę zabić ich wszystkich. - Jestem tylko twoja – powiedziałam z dziką pasją i dopomóż mi Boże, mówiłam prawdę. Nie tylko ze względu na obrączkę na palcu, która naznaczała mnie jako jego. Usta Luki zderzyły się z moimi dziko, z żądzą i zaborczością. Otworzyłam się dla niego, pozwalając Strona 290
l
mu się zaspokoić na oczach wszystkich.55 - Jestem kurewsko twardy – warknął w moje usta. Mogłam poczuć jego erekcję na brzuchu. – Kurwa. Za pięć minut mam umówioną rozmowę z jednym z naszych dostawców. – Nie pytałam, co to za dostawca. Nie chciałam wiedzieć. - Nie szkodzi – powiedziałam. – Wróć, kiedy będziesz mógł. Idę po drinka. - Idź do strefy dla VIP-ów . Pokręciłam głową. – Dzisiaj chcę udawać, że jestem zwykłą dziewczyną. - Nikt, kto na ciebie spojrzy, nie pomyśli, że jesteś zwykła. – Jego oczy błądziły po moim ciele. Zadrżałam. Później Luca zrobił krok w tył z wyraźnym żalem na twarzy. – Cesare i Romero będą mieli na was oko. Już miałam przytaknąć, kiedy zauważyłam znajomą twarz w strefie VIP-ów: Grace. Obserwowała mnie. Zatkało mnie. Siedziała na kolanach jakiegoś faceta, więc nie była tutaj dla Luki. Jednak jej spojrzenie mówiło samo za siebie. Nie przeszło jej. Luca podążył za moim wzrokiem i przeklął. – Nie jest tutaj z mojego powodu. - Tak, jest. - Nie mogę jej wyrzucić. Ciągle tutaj przychodzi imprezować. Od tamtej nocy się z nią nie widziałem. Zazwyczaj przebywam na 55
Boże, to brzmi jakby się pieprzyli publicznie :P Oczywiście otworzyła dla niego usta :P - snll
Strona 291
l
tyłach. Przytaknęłam. W moim gardle formowała się gula. Luca chwycił mój podbródek między kciuk, a palec wskazujący, zmuszając mnie do spojrzenia w jego oczy. – Jesteś tylko ty, Aria. – Zerknął na zegarek, po czym odsunął się. – Teraz naprawdę muszę już iść. Wrócę jak najszybciej. – Odwrócił się i zamaszystym krokiem przeszedł przez tłum, który się dla niego rozstąpił. Matteo szedł za nim, a Gianna stanęła przy mnie. – Dupek. - Kto? – zapytałam nieobecna. Grace zniknęła ze strefy dla VIPów. - Matteo. Koleś ma czelność mówić mi, żebym nie tańczyła z innymi facetami. A kim on jest? Moim właścicielem? Niech się jebie. – Zamilkła. – Wszystko okej? - Taa – wyszeptałam. – Chodźmy do baru. – Romero i Cesare szli tuż za nami, ale odwróciłam się do nich, czując że zaraz wybuchnę. – Możecie nas obserwować z daleka? Wkurzacie mnie. – Bez słowa rozdzielili się i zajęli pozycje w rogach klubu. Odetchnęłam i usadowiłam się na stołku barowym. Zamówiłam dwa nowe giny z tonikiem i wzięłam spory łyk zimnego napoju, próbując się zrelaksować. Gianna przebierała nogami. – Możesz iść potańczyć – powiedziałam do niej, ale pokręciła głową i kiwała głową do muzyki. Strona 292
l
– Za chwilę. Jesteś blada. - Jest okej – powiedziałam. Rozglądałam się, poszukując jakiejkolwiek oznaki Grace, ale zdawało się, że rozpłynęła się w powietrzu. Na parkiecie i tak było za dużo ludzi, żebym mogła ją znaleźć. - Muszę do łazienki – powiedziała chwilę później Gianna. Wypiła już niemal całego drinka. - Muszę posiedzieć jeszcze przez kilka minut. Gianna spojrzała na mnie ze zmartwieniem, ale później odeszła, a Cesare podążył za nią, zachowując bezpieczny dystans. Objęłam głowę dłońmi, biorąc głęboki wdech. Ktoś zderzył się ze mną ramieniem, strasząc mnie. Cofnęłam się, kiedy mężczyzna z długimi blond włosami pochylił się obok mnie nad barem. Przysuwając się do mnie, sięgnął po słomkę. Jego marynarka musnęła mój biust, więc odchyliłam się jeszcze bardziej, odwracając wzrok. Sposób w jaki na mnie patrzył, sprawiał, że czułam się niekomfortowo. - Jak się nazywasz? – krzyknął. Próbowałam go ignorować. Było w nim coś, co wywoływało gęsią skórkę. Upiłam łyk swojego drinka i udawałam, że jestem zajęta szukaniem kogoś. Koleś w dalszym ciągu napastował mnie obrzydliwym uśmieszkiem na zarośniętej twarzy. – Czekasz na kogoś? Odwróciłam się, naprawdę usiłując go ignorować i nie robić Strona 293
l
problemu z tej sytuacji. Gdybym zaczęła panikować, podszedłby do nas Romero i zrobił scenę. Może już był w drodze. Przed moimi oczami pojawiły się mroczki, a żołądek był dziwnie ściśnięty. Wzięłam kolejny łyk swojego drinka, ale nie pomogło. Zeszłam z krzesła, ale moje nogi drżały, miałam zawroty głowy. Chwyciłam się lady. Nagle, usta tego kolesia znalazły się przy moim uchu, jego nieświeżo-papierosowy oddech spowijał moją twarz. – Zerżnę twój ciasny anal. Sprawię, że będziesz krzyczała, suko.- Jego uścisk na moim ramieniu miażdżył mi rękę, kiedy próbował odciągnąć mnie od baru. Zauważyłam Romero, który biegł w moją stronę. Rękę trzymał pod marynarką, gdzie znajdowały się jego broń i nóż. Mój napastnik, zniecierpliwiony powolnym rozwojem spraw, objął mnie niczym kochający chłopak, gotowy pomóc swojej dziewczynie wyjść z klubu. – Zerżnę cię jak zwierzę. Będę cię rżnął krwawiącą, zdziro – wychrypiał mi do ucha. Gapiłam się na niego, moje kończyny były niczym z ołowiu, moje usta niczym wypchane watą. Całkiem niedawno usłyszałam dokładnie takie same słowa.56 Zmusiłam się do uśmiechu. – Jesteś trupem. Na twarzy faceta odmalowało się zaskoczenie, które chwilę później zmieniło się w agonię. Puścił mnie, a nogi się pode mną ugięły. Cesare mnie złapał, jego ręka zastąpiła rękę tamtego 56
Grace! Thatbitch! - snll
Strona 294
l
mężczyzny. Rozglądałam się, poszukując Gianny. Mignęła mi przy Cesarze, była zmartwiona. Romero stał za moim napastnikiem, jego nóż był wbity w udo obleśnego faceta. – Pójdziesz z nami. Jeśli będziesz próbował uciec, zginiesz. - Weź jej drinka – powiedział Cesare do Gianny. – Ale nie pij go. Cesare praktycznie zaniósł mnie na tyły klubu i zniósł po schodach. Barkiem pchnął drzwi i weszliśmy do czegoś, co wyglądało na biuro. Matteo wstał z krzesła. – Co się dzieje? - Prawdopodobnie roofies57 - powiedział Romero, dosyć mocno potrząsając mężczyzną. -
Sprowadzę Lucę
–
powiedział Matteo
z
krzywym
uśmieszkiem. Przeszedł przez kolejne drzwi i chwilę później do pokoju wmaszerował Luca, jak zawsze wyprostowany i imponujący. Wisiałam na Cesarze z policzkiem przyciśniętym do jego klaty. Luca zmrużył oczy, a następnie, niczym błyskawica wkroczył między mnie i mojego napastnika. - Co się stało? – warknął. Nagle stał przede mną, biorąc mnie na ręce. Moja głowa bezwładzie poleciała do jego piersi. Wpatrywałam się w niego intensywnie. Położył mnie na kanapie. Gianna uklękła obok mnie, chwytając mnie za rękę. – Co się z nią dzieje? – załkała. 57
Czyli tabletka gwałtu - snll
Strona 295
l
- Roofies – powtórzył Romero. – Ten głupi pojeb próbował zaciągnąć ją na zewnątrz. Luca wyprostował się, stając przed moim napastnikiem. – Ty wrzuciłeś dragi do drinka mojej żony, Rick? Luca znał tego faceta? W moim zamglonym umyśle pojawiło się zaskoczenie. - Żona! Nie wiedziałem, że jest twoja. Nie wiedziałem. Przysięgam! – Dolna warga mężczyzny drżała. Luca odepchnął dłoń Romero i chwycił rączkę noża, wciąż zagłębionego w nodze Ricka. Luca przekręcił nóż, na co tamten wrzasnął. Romero przytrzymywał Ricka. – Co chciałeś jej zrobić, kiedy już wyprowadziłbyś ją z klubu? - Nic! – krzyknął. - Nic? Więc gdyby moi ludzie cię nie powstrzymali, to podwiózłbyś ją do szpitala? – Głos Luki był miły, spokojny, jego twarz wyprana z emocji. Gianna
boleśnie
ściskała
moją
dłoń.
Przełknęłam
i
odchrząknęłam. – Zerżnę twój ciasny anal – wyszeptałam. Luca gwałtownie odwrócił głowę, a następnie w sekundę znalazł się przy mnie z twarzą tak blisko mojej, że mogłabym go pocałować. Może to przez tabletkę gwałtu, ale w tamtej chwili naprawdę chciałam go pocałować, chciałam zedrzeć z niego koszulę, chciałam… Strona 296
l
- Co powiedziałaś, Aria? - Zerżnę twój ciasny anal. Sprawię, że będziesz krzyczała, suko. Będę cię rżnął krwawiącą, zdziro. To mi powiedział. Luca wpatrywał się we mnie, jego szczęka drgała. Zanim zdołał się ruszyć, Gianna podskoczyła i poleciała w stronę Ricka. Przywaliła mu w twarz, kopnęła w krocze i szamotała się w uścisku Matteo, który próbował ją odciągnąć od Ricka. - Zdechniesz! – wrzasnęła. Luca wyprostował się, a Gianna przestała się szamotać. - Puść mnie – syknęła. - Obiecujesz, że będziesz się zachowywać? – zapytał rozbawiony Matteo. Przytaknęła, skupiając wzrok na Ricku. Matteo puścił ją, a Gianna wyprostowała swoje ubrania. – Sprawią, że będziesz krwawił – powiedziała ozięble. – I mam nadzieję, że zgwałcą twój obleśny anal miotłą, która tam stoi.58 - Gianna – wychrypiałam. Podeszła do mnie i przysiadła na krawędzi kanapy, ponownie chwytając mnie za rękę. Matteo nie spuszczał jej z oczu. – Sprawię, że za to zapłaci, Gianna. - Nie – powiedział stanowczo Luca. Rick wyglądał, jakby miał się popłakać, tak mu ulżyło. – Biorę to na siebie. – Matteo i Luca wymienili długie spojrzenie, po czym Matteo przytaknął. 58
Padłam :D – snll/ Hahaha, Gianna jest najlepsza;)- Pati
Strona 297
l
Luca przysunął twarz blisko twarzy Ricka. – Chciałeś zerżnąć moją żonę? Chciałeś sprawić, żeby krzyczała? – Jego głos przedarł się przez moje narastające zawroty głowy, wywołując gęsią skórkę na plecach. Cieszyłam się, że ten ton nie był wymierzony we mnie. Wcześniej bałam się Luki, ale nigdy nie brzmiał w taki sposób. Rick szalenie kręcił głową. – Nie, proszę. Luca chwycił Ricka za gardło i uniósł go, dopóki nie stał na palcach, a jego twarz zrobiła się czerwona. Później odepchnął go, a Rick zderzył się ze ścianą i upadł na ziemię. - Mam nadzieję, że jesteś głodny - warknął Luca – bo nakarmię cię twoim kutasem. - Zabierz dziewczyny do samochodu, Romero – nakazał Matteo, kiedy Luca wyjął z kabury swój nóż. Romero wziął mnie na ręce i poszedł w kierunku tylnych drzwi. Gianna podążała blisko za nim. Zawroty głowy opanowały mój umysł, więc wcisnęłam twarz w marynarkę Romero. Spiął się. Gianna prychnęła: - Myślisz, że Luca też ci odetnie fiuta, bo Aria się w ciebie wtuliła, kiedy była chora? - Luca jest moim szefem, a Aria należy do niego. Gianna mruknęła coś pod nosem, ale nie zrozumiałam co. - Otwórz mi drzwi – powiedział Romero. Następnie leżałam na chłodnej skórze. Gianna uniosła moją Strona 298
l
głowę i położyła ją sobie na udzie. Jej palce przeczesywały moje włosy i oparła czoło o moje. – Ten facet dostanie to, na co zasłużył. Zamknęłam oczy. Moimi słowami skazałam tego mężczyznę na śmierć. Moje pierwsze morderstwo. – Twój ochroniarz nawet nie ma odwagi zaczekać z nami w samochodzie. Luca jest bestią. - Romero nas pilnuje – wyszeptałam. - Jasne. Musiałam zasnąć, ponieważ drzwi nagle otworzyły się z łoskotem i Luca przemówił: - Co z nią? - Ja pierdolę – powiedziała piskliwym głosem Gianna. – Jesteś umazany krwią. Otworzyłam oczy, ale miałam problem ze skupieniem wzroku. - Tylko koszulę – powiedział Luca z wyraźnie słyszalną irytacją w głosie. Rozległ się szelest. - Nie masz wstydu – powiedziała Gianna. - Ściągam koszulę, a nie pierdolone spodnie. Czy ty kiedykolwiek masz zamkniętą gębę? - Trzymaj, szefie. Niewyraźnie dostrzegłam, jak Luca zakłada nową koszulę. – Spal tamtą i zajmij się wszystkim, Romero. Ja poprowadzę. Dłoń musnęła mój policzek i twarz Luki zawisła nade mną. Później zniknął, drzwi się zamknęły, a on zajął miejsce kierowcy. Strona 299
l
Samochód zaczął się przemieszczać, a mój żołądek nieco się zbuntował. Gianna pochyliła się do przodu, trzymając głowę między przednimi siedzeniami. – Jesteś całkiem seksowny, wiesz? Gdybyś nie był mężem mojej siostry i nie byłbyś takim dupkiem, to może dałabym ci zielone światło. - Gianna – jęknęłam. Kiedy była przestraszona, nerwowa albo zła, to nie przestawała gadać. Im dłużej gadała, tym bardziej atakowała. A w pobliżu Luki była non stop wkurzona. - Co, zapomniałeś języka w gębie? Słyszałam, że zazwyczaj pieprzysz wszystko, co nie ma kutasa – powiedziała Gianna.59 Luca wciąż milczał. Chciałabym zobaczyć jego twarz, żeby móc określić, jak blisko był wybuchu. Nie tak dawno temu zabił człowieka; Gianna na serio powinna się zamknąć. Gianna odchyliła się do tyłu, ale wiedziałam, że jeszcze nie skończyła. Nie przestanie, dopóki go nie wkurzy. Luca wjechał do podziemnego garażu naszego apartamentowca. – Jesteśmy na miejscu – wyszeptała mi do ucha Gianna. Chciałabym, żeby rozmawiała z Lucą w taki sam, rozsądny sposób, co ze mną. Drzwi samochodu otworzyły się i Luca wziął mnie na ręce. 59
Lubię Giannę, ale coraz bardziej działa mi na nerwy. Ta laska to chodząca zrzęda i mąciwoda… Poniekąd ją rozumiem, broni siostry, ale sama Aria powiedziała, że zaczyna się między nimi układad, więc po chuj się wpierdala? - snll
Strona 300
l
Zaniósł mnie w stronę prywatnej windy i wszedł do środka. Jasne halogenowe światła raziły mnie w oczy, ale ciągle trzymałam je otwarte, aby obserwować w lustrze Lucę i Giannę. Oparła się obok niego, a wyraz jej twarzy nie wróżył za dobrze. – Miałeś kiedyś trójkącik? Luca ani drgnął. Patrzył w dół na mnie, ale ja przyglądałam się naszym odbiciom w lustrze, próbując wysłać Giannie milczącą wiadomość, żeby się zamknęła. – Ile kobiet zgwałciłeś przed moją siostrą?60 Luca gwałtownie uniósł głowę, a jego oczy płonęły gniewem, kiedy wpatrywał się w Giannę. Delikatnie przycisnęłam dłoń do jego piersi, dzięki czemu na mnie spojrzał. Napięcie i tak pozostało. – Możesz robić z ustami coś innego, zamiast ciągle nadawać? Gianna wyprostowała się. – A niby co? Zrobić ci laskę? Luca roześmiał się. – Dziewczyno, nigdy nawet nie widziałaś fiuta. Po prostu zamilcz. - Gianna – wychrypiałam ostrzegawczo. Wreszcie wjechaliśmy na ostatnie piętro i Luca wszedł do naszego apartamentu. Szedł w kierunku schodów, prowadzących do naszej sypialni, kiedy Gianna zablokował mu drogę. 60
Nie no, jak ona będzie w tym tomie do kooca i dalej będzie się tak zachowywad, to chyba dostanę nerwicy – snll./ Zaczyna byd irytująca, jestem w szoku, że Luca ma tyle cierpliwości- Pati
Strona 301
l
– Gdzie ją zabierasz? - Do łóżka – powiedział, próbując ominąć moją siostrę, ale ona nie ustąpiła. - Jest naćpana. To prawdopodobnie szansa, na którą czekałeś. Nie zostawię jej z tobą samej. Luca zastygł w miejscu, niczym wilk na krawędzi ataku. – Powiem to tylko raz i lepiej, żebyś się podporządkowała: zejdź mi z drogi i idź spać. - Albo co? - Gianna, proszę – błagałam. Przyglądała mi się, a następnie przytaknęła i dała mi szybkiego buziaka w policzek. – Zdrowiej. Luca ją wyminął i wniósł mnie po schodach do głównej sypialni. Nudności, które wywierały nacisk na mój żołądek przekształciły się w uporczywe pulsowanie. – Chyba się zrzygam. Luca zaniósł mnie do łazienki i przytrzymywał mnie przy toalecie, kiedy wymiotowałam. Gdy skończyłam, powiedziałam: - Przepraszam. - Za co? – Pomógł mi wstać. Jedyną rzeczą, trzymającą mnie na nogach był jego mocny chwyt na mojej talii. - Za zwymiotowanie. Luca pokręcił głową i podał mi mokry ręcznik. Moje ręce drżały, Strona 302
l
kiedy ocierałam nim twarz. – Dobrze, że pozbyłaś się nieco tego gówna z organizmu. Pierdolone roofies. To jedyny sposób dla paskudnych zjebów, żeby mogli zamoczyć fiuta w cipce. Z powrotem zaprowadził mnie do sypialni, w stronę łóżka. – Potrafisz się rozebrać? - Tak. W chwili kiedy mnie puścił, upadłam w tył i wylądowałam na materacu. Wybuchłam śmiechem, a później uderzyła we mnie kolejna fala nudności. Jęknęłam. Luca pochylił się nade mną, jego twarz była nieco zamglona. - Zdejmę z ciebie te ciuchy. Śmierdzą dymem i rzygami. Nie wiedziałam po co mi to mówił. Przecież to nie tak, jakby wcześniej nie widział mnie nago. Chwycił brzeg mojej koszulki i ściągnął mi ją przez głowę. Obserwowałam go, kiedy rozpinał moje skórzane spodnie i zsuwał je z moich nóg. Kostki jego dłoni muskały moją skórę, pozostawiać za sobą gęsią skórkę. Rozpiął mój błyszczący stanik i rzucił go na ziemię, zanim wyprostował się i popatrzył na mnie. Nagle odwrócił się i zniknął mi z oczu. Przed oczami tańczyły mi kropki i byłam na krawędzi kolejnego wybuchu śmiechu, kiedy Luca wrócił i pomógł mi ubrać jedną z jego koszulek. Był w samych bokserkach. Wsunął ręce pod moje kolana i łopatki i przesunął mnie tak, żeby głowa spoczywała na poduszce. Później położył się obok mnie. Strona 303
l
- Jesteś imponujący, wiesz? – bełkotałam. Luca przyglądał mi się, a następnie przycisnął dłoń do mojego czoła. Zachichotałam i sięgnęłam dłonią, chcąc dotknął jego tatuażu. Błędnie oceniłam dystans między nami i musnęłam opuszkami palców jego brzuch, jadąc w dół. Luca zassał powietrze, chwycił moją dłoń i przycisnął ją do mojego brzucha. – Aria, jesteś na haju. Spróbuj zasnąć. - Może nie chcę spać. – Wierciłam się w jego uścisku. - Tak, chcesz. Ziewnęłam. – Przytulisz mnie? Luca nic nie powiedział, ale zagasił światła i przytulił mnie od tyłu. – Lepiej leż na boku na wypadek gdybyś znowu źle się poczuła. - Zabiłeś go? Cisza. – Tak. - Teraz mam krew na rękach. - Nie ty go zabiłaś. - Ale ty zabiłeś go z mojego powodu. - Jestem mordercą, Aria. To nie ma z tobą nic wspólnego. – To miało ze mną wiele wspólnego, ale byłam zbyt zmęczona, żeby się kłócić. Przez chwilę słuchałam jego oddechów. Strona 304
l
– Wiesz, czasami chciałabym cię nienawidzić, ale nie potrafię. Myślę, że cię kocham. Nigdy nie sądziłam, że mogłabym to do ciebie czuć. I czasami zastanawiam się, jakby to było, gdybyś się ze mną kochał. Luca przywarł ustami do mojego karku. – Śpij. - Ale ty mnie nie kochasz – wymamrotałam. – Nie chcesz się ze mną kochać. Chcesz mnie pieprzyć, bo jestem twoją własnością. – Jego ręka zacisnęła się wokół mnie. – Czasami żałuję, że nie wziąłeś mnie w naszą noc poślubną, wtedy, przynajmniej nie miałabym nadziei na coś, co nigdy nie nastąpi. Chcesz mnie pieprzyć, tak jak pieprzyłeś Grace, jak zwierzę. To dlatego mi powiedziała, że rżnąłbyś mnie krwawiącą, prawda? Mój język zrobił się ciężki, a powieki skleiły się. Gadałam głupoty, brednie, których nie powinnam mówić. - Kiedy tak powiedziała? Aria, kiedy? Ostry głos Luki nie potrafił przedrzeć się przez mgłę, otulającą moje myśli. Pochłonęła mnie ciemność.
Strona 305
l
Rozdział 13 Fala mdłości wyrwała mnie ze snu. Poczłapałam w kierunku łazienki i ponownie zwymiotowałam, klęcząc na zimnej marmurowej podłodze, zbyt zmęczona, aby się z niej podnieść. Przeszedł mnie dreszcz. Luca sięgnął nade mną i spłukał toaletę, zanim odgarnął mi włosy z czoła. – Nie jestem już tak gorąca, co? – zaśmiałam się ochryple. - To nie powinno się wydarzyć. Powinienem zapewnić ci bezpieczeństwo. - I zapewniłeś. – Chwyciłam mocno sedes i chwiejnym krokiem podniosłam się z podłogi. Dłonie Luki zacisnęły się wokół mojej talii. - Może kąpiel pomoże. - Myślę, że jeśli teraz położę się w wannie, to utonę. Luca odkręcił kurek, wciąż przytrzymując mnie jedną ręką. Niebo nad Nowym Jorkiem robiło się szare. – Możemy razem wziąć kąpiel. Zdobyłam się na kokietujący uśmiech. – Chcesz sobie po prostu pomacać. - Nie tknę cię, dopóki jesteś na Roofies. - Capo, który posiada moralność? Twarz Luki była poważna. Strona 306
l
– Nie jestem jeszcze Capo. I posiadam wartości moralne. Nie za wiele, ale kilka. - Tak się tylko droczę – wyszeptałam, kiedy opierałam czoło o jego nagą klatę. Gładził mnie po plecach. Ten ruch wysyłał mrowienie w dół do mojego rdzenia. Odsunęłam się i ostrożnie podeszłam do umywalki, aby umyć zęby i twarz. Luca zakręcił wodę, kiedy wanna była już prawie pełna. Następnie pomógł mi się pozbyć majtek i sam zdjął swoje bokserki, zanim usadowił mnie w wannie. Przez chwilę zanurzyłam głowę w wodzie, mając nadzieję, że to oczyści ją z pozostałości po zamęcie. Luca wsunął się za mnie i przyciągnął moje plecy do swojej piersi. Jego erekcja przylegała do mojego uda. Odwróciłam się, tak aby być z nim twarzą w twarz, a jego długość wślizgnęła się między moje nogi, muskając wejście. Zastygłam w bezruchu. Wystarczyłoby, aby Luca wypchnął w górę biodra i już by się we mnie znalazł. Jęknął i zacisnął zęby, po czym sięgnął między nas i odsunął penisa, tak że ponownie dotykał mojego uda. Później przyciągnął mnie mocno do swojej klatki piersiowej. - Niektórzy mężczyźni wykorzystaliby sytuację – wyszeptałam. Szczęka Luki zacisnęła się. – Jestem takim typem mężczyzny, Aria. Nie oszukuj samej siebie, wierząc, że jestem dobrym facetem. Nie jestem ani szlachetny, ani żaden ze mnie dżentelmen. Jestem okrutnym sukinsynem. Strona 307
l
- Nie dla mnie. – Wcisnęłam nos w zagłębienie jego szyi, wdychając znajomy piżmowy zapach. Luca pocałował czubek mojej głowy. – Lepiej, żebyś mnie nienawidziła. Dzięki temu istnieje większa szansa, że nie zostaniesz zraniona. Co mu powiedziałam zeszłej nocy, kiedy byłam na haju? Powiedziałam mu, że się w nim zakochałam? Nie pamiętałam. – Ale nie nienawidzę cię. Luca ponownie pocałował mnie w głowę. Chciałabym, żeby coś powiedział. Chciałabym, żeby powiedział, że… - Wspomniałaś coś o tym, co powiedziała ci Grace. – Jego głos brzmiał swobodnie, ale napięcie owładnęło jego ciało. – Coś o pieprzeniu cię krwawiącej. - A, tak. Powiedziała, że mnie skrzywdzisz, będziesz pieprzył jak zwierzę, pieprzył mnie krwawiącą. Powiedziała mi to na naszym weselu. Wystraszyła mnie na śmierć. – Później zmarszczyłam brwi. – Myślę, że ten koleś z zeszłej nocy powiedział mi niemal dokładnie to samo. - Zanim go zabiłem, opowiedział o pewnej kobiecie, która kupiła od niego działkę i powiedziała, że jesteś zdzirą, której trzeba dać nauczkę. Zapłaciła mu. Uniosłam głowę. – Myślisz, że to Grace? Oczy Luki przypominały burzliwe niebo. Strona 308
l
– Jestem pewien, że to ona. Opis pasuje i kto inny miałby jakiś interes w zaatakowaniu cię? - Co zamierzasz z tym zrobić? - Nie mogę jej zabić, mimo że chciałbym poderżnąć jej gardło, ale to przysporzyłoby zbyt wiele kłopotów z jej ojcem i bratem. W zamian będę musiał z nimi pogadać. Powiem im, że muszą ją trzymać na pierdolonej smyczy albo nie dostaną od nas więcej kasy. - Co, jeśli odmówią? - Nie zrobią tego. Grace spieprzyła już wiele rzeczy. Prawdopodobnie wyślą ją do Europy albo Azji na odwyk, czy jakieś inne gówno. Pocałowałam go, ale napięcie nie opuściło jego ciała. – Nie potrafię przestać myśleć o tym, co by się stało, gdyby nie było tam Romero i Cesare’a. Gdyby ten pojebaniec wyciągnął cię z klubu. Myśl o jego brudnych łapach na tobie sprawia, że chcę go ponownie zabić. Myśl, że mógłby… - pokręcił głową. Wiedziałam, że nie wynikało to z jego uczuć względem mnie. Luca był zaborczy. Nie potrafił znieść myśli, że ktoś inny mógłby położyć na mnie ręce, że ktoś inny mógłby zabrać coś, co Luca uznawał za swoje. Wypełniła mnie rezygnacja. – Kiedy Gianna wyjedzie za kilka dni… będziesz mnie miał – wyszeptałam w jego szyję. Dłonie Luki zastygły na moich plecach. Nie zapytał mnie, czy byłam tego pewna. Nie oczekiwałam tego. Luca sam to o sobie powiedział: nie był dobrym facetem. Strona 309
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
s Ostatnie kilka dni spędziłam z Gianną w różnych kawiarniach i restauracjach, rozmawiając i śmiejąc się oraz chodząc na zakupy. Ale dzisiaj Gianna musiała wracać do Chicago. Przytulałam ją mocno, kiedy staliśmy na lotnisku w hali odlotów. Wkrótce Gianna musiała przejść przez kontrolę bezpieczeństwa, ale nie chciałam jej wypuścić. Nie tylko, dlatego że tak bardzo za nią tęskniłam, ale także, dlatego że byłam zaniepokojona moją obietnicą, złożoną Luce. Wzięłam się w garść i odsunęłam się od Gianny. - Za niedługo znowu mnie odwiedź, dobrze? Przytaknęła z mocno zaciśniętymi ustami. – Dzwoń do mnie codziennie, nie zapomnij. - Nie zapomnę – obiecałam. Wycofała się powoli, a następnie odwróciła się i skierowała do kolejki. Czekałam, dopóki nie przeszła przez kontrolę i nie zniknęła z mojego pola widzenia. Luca stał kilka kroków za mną. Podbiegłam do niego i przycisnęłam twarz do jego piersi. Gładził mnie po plecach. – Pomyślałem, że moglibyśmy zjeść kolację, a później spędzić relaksujący
wieczór.
–
Brzmiał
na
wygłodniałego
podekscytowanego, ale nie jedzeniem. - Brzmi nieźle – powiedziałam, uśmiechając się lekko. Coś przemknęło przez jego twarz, ale po chwili zniknęło. Strona 310
i
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
s Nie zjadłam za wiele; odczuwałam mdłości. Nie chciałam ryzykować. Luca udawał, że tego nie zauważył. Zjadł to, czego ja nie zjadłam. Kiedy weszliśmy do naszego apartamentu, skierowałam się w stronę barku z alkoholem, szukając płynnej odwagi, ale Luca chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. – Zostaw to. Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do naszej sypialni. Gdy usadowił mnie na krawędzi łóżka, dostrzegłam jego krocze. Już był twardy. Nerwy zżerały mnie od środka. Pragnął mnie. Nie odmówię mu, nie dzisiaj. Luca wspiął się na łóżko, a ja położyłam się na plecach, moje ręce spoczywały płasko na kocu. Jego usta odnalazły moje, jego język wkradł się do środka. Odprężyłam się dzięki jego wprawnym ustom. To było dobre, znajome, dające komfort. Mięśnie moich nóg rozluźniły się. Luca oderwał ode mnie usta i zassał mój sutek przez materiał sukienki. Chwyciłam go za głowę, pozwalając jego doświadczeniu zabrać ode mnie strach. W jego pocałunkach i dotyku była nagląca potrzeba, której nigdy wcześniej nie czułam.
Szarpnął moją sukienkę i zsunął ją po moim ciele, pozostawiając mnie w samych majtkach. Poświęcił chwilę na Strona 311
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
podziwianie mojego ciała, zanim przesunął się w dół i zakopał twarz między moimi nogami. Jego język wsunął się przez majtki między moje fałdki. Z warknięciem, chwycił je, zerwał ze mnie i odrzucił na bok. Jego usta były rozgrzane i żądające, ale za szybko przerwał i wepchnął we mnie palec. Później nagle wstał i zdjął swoją koszulę, zanim pozbył się spodni i kabury. Jego ciało było naprężone z napięcia, a erekcja twardsza niż kiedykolwiek widziałam. Dziki głód na jego twarzy wywołał gęsią skórkę na moim ciele. – Jesteś moja. Po tych słowach Luca zawisnął nade mną, jego kolana rozchylały moje nogi, a końcówka jego penisa trąciła moje wejście. Moje mięśnie zacisnęły się i wbiłam paznokcie w jego ramiona, zamykając mocno oczy. To się działo za szybko. Zdawał się nad sobą nie panować. Wcisnęłam twarz w zagłębienie jego szyi, próbując sprawić, aby jego zapach mnie uspokoił. Luca nie poruszył się, jego erekcja wciąż tylko delikatnie dotykała mojego wejścia. - Aria – powiedział niskim głosem. – Spójrz na mnie. – Tak zrobiłam. Jego wzrok był mieszanką głodu i czegoś delikatniejszego. Próbowałam się skupić na tej delikatniejszej części. Przez długi czas wpatrywaliśmy się w siebie. Luca zamknął oczy i obniżył się, tak że jego ciało było na równi z moim. – Jestem dupkiem – wychrypiał. Pocałował mnie w policzek i skroń. Poczułam zakłopotanie. Strona 312
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
– Dlaczego? – Boże, czy ten cichutki głosik był moim? Luca był moim mężem, a ja brzmiałam jakbym była przerażona. Bo byłam przerażona, ale powinnam była lepiej to ukrywać. - Jesteś wystraszona, a ja straciłem kontrolę. Powinienem być mądrzejszy. Powinienem przygotować cię, jak należy, a w zamian niemal wepchnąłem w ciebie kutasa. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Zastygłam w bezruchu, a erekcja Luki ocierała się o moje wejście, sprawiając, że sapnęłam. Luca zrobił ostry wydech, zaciskając powieki. Kiedy ponownie otworzył oczy, głód wciąż w nich był. Zsunął się w dół, dopóki jego głowa nie zawisła nad moimi piersiami, a jego mięśnie brzucha nie przyciskały się do moich fałdek. Wypuściłam oddech na to tarcie, a mięśnie Luki napięły się. Wiedziałam, że wciąż był na krawędzi. - Jesteś moją żoną – powiedział dziko, jakby upominał samego siebie. Następnie jego palce zamknęły się dookoła moich sutków, pociągając za nie. Jęknęłam, wypychając miednicę,przez co moja łechtaczka ponownie otarła się o mięśnie Luki. - Przestań się wiercić – nakazał, niemal błagalnie. Ponownie pociągnął mnie za sutki, ale tym razem zmusiłam się, aby się nie ruszać, jednak z moich ust wyrwał się jęk. Wyraz twarzy Luki był skoncentrowany i opanowany, kiedy je pociągał, wykręcał i pocierał. Wygięłam plecy w łuk, praktycznie wpychając mu moje piersi w twarz, na co z radością przyjął to zaproszenie i zassał mój sutek. Zamknęłam oczy, kiedy ssał jedną pierś, podczas gdy jego palce Strona 313
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
szczypały drugą. Przesunął się i przeniósł palce na moje żebra, biodra i boki ciała, zanim jego język podążył tym samym szlakiem. Przygryzł skórę powyżej kości biodrowej, a następnie ukoił to miejsce swoim językiem. Całe moje ciało płonęło, pragnąc uwolnienia. Kiedy przeniósł się niżej, jego palce zaczęły masować moje uda, mocniej mnie rozchylając. Pocałował mój wzgórek łonowy, następnie wewnętrzną stronę uda, zanim delikatnie ją podgryzł. Sapnęłam i wypchnęłam biodra w górę. Luca wsunął dłoń pod mój tyłek i uniósł mnie o kilka centymetrów, po czym pocałował moje fałdki. Jęknęłam na ten delikatny dotyk. Znowu mnie pocałował, jego usta przesuwały się po moich fałdkach, po czym odsunął się. Miałam szeroko otwarte oczy. Luca obserwował mnie, a następnie pocałował moje wejście i mogłam poczuć, jak wypływa ze mnie wilgoć. Rozsunął kciukami moje wargi sromowe i polizał tę wilgoć. Zadrżałam i poczułam, jak wypływa ze mnie kolejna strużka. Luca delikatnie pił ze mnie, ani razu nie dotykając mojej łechtaczki. Ssał moje fałdki, lizał je, robił okrążenia wokół mojego wejścia, ale nigdy nie dotknął mnie tam, gdzie potrzebowałam jego dotyku. - Luca, proszę. – Ponownie wypchnęłam biodra w górę. Luca trącił językiem moją łechtaczkę, na co krzyknęłam. - Chcesz tego? - Tak. - Wkrótce – warknął i z łatwością wsunął we mnie palec, powoli pieprząc mnie nim, podczas gdy jego język przesunął się po moim Strona 314
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
wejściu, pokrywając mnie jego śliną. Jego język przesunął się w górę, wreszcie okrążając łechtaczkę. Rozluźniłam się, jęcząc. Luca zassał łechtaczkę, spychając mnie coraz bliżej krawędzi. - Powiedz mi, kiedy dojdziesz – powiedział w moją mokrą skórę. Robił mi palcówkę szybciej i przycisnął język do łechtaczki. - Docho… Luca wyciągnął palec, po czym ponownie we mnie wszedł, tym razem dwoma palcami. Kiedy przetaczał się przeze mnie orgazm, sapnęłam poprzez dyskomfort. Ból mieszał się z przyjemnością, kiedy moje ciało próbowało przyzwyczaić się do takiego wypełnienia. Luca pocałował wewnętrzną stronę mojego uda, a następnie warknął: – Jesteś tak cholernie ciasna, Aria. Twoje mięśnie wyciskają życie z moich palców. Mój puls zwalniał, spojrzałam na Lucę. Obserwował mnie z dwoma, zakopanymi we mnie palcami. Wysunął je trochę, na co skrzywiłam się, ale powoli odnalazł rytm, gdy zaczął je wsuwać i wysuwać. - Odpręż się – wymruczał. Próbowałam to zrobić. – Muszę cię rozszerzyć, księżniczko. – Luca ponownie znaczył językiem ślad na moich fałdkach i łechtaczce. Mruczałam z przyjemności. Dyskomfort zmniejszał się z każdym liźnięciem i czułam, że zbliżam się do kolejnego orgazmu. Luca też musiał to poczuć. Wyciągnął ze mnie Strona 315
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
palec i przesuwał się w górę, dopóki podparty nie zawisł nade mną. Usadowił się i przesuwał moje nogi i biodra, aż nie znalazł właściwego kąta. Następnie główka jego penisa musnęła moje wejście. I właśnie wtedy ponownie zamarłam. Chciało mi się płakać z frustracji. Dlaczego moje ciało nie mogło ze mną współpracować? Luca pocałował mój podbródek, a później usta. – Aria. – Wreszcie spotkałam jego spojrzenie. Wyraz jego twarzy ukazywał pewnego rodzaju wewnętrzną walkę. Owinęłam wokół niego ramiona, moje dłonie spoczęły na jego napiętych plecach. To rozwiązanie zmieniło wyraz jego twarzy. Przesunął biodra i nacisk się zwiększył. Im dalej, tym bardziej się spinałam. Luca ostro wypuścił powietrze. – Odpręż się – powiedział, kiedy ujął w dłoń mój policzek i pocałował mnie w usta. – Jeszcze nawet nie wszedłem. – Jego dłoń gładziła bok mojego ciała, aż do uda. Ujął je i otworzył mnie trochę szerzej. Następnie delikatnie na mnie naparł. Wzmocniłam uścisk na jego plecach, zaciskając usta. Bolało. Boże, bolało jak diabli. On się nigdy nie dopasuje. Jęknęłam, kiedy odczucie rozrywania od środka stało się zbyt mocne i coraz bardziej się spinałam. Luca zatrzymał się z zaciśniętą szczęką. Uniósł dłoń i chwycił moją pierś, pocierając i wykręcając sutek. - Jesteś taka piękna – wymruczał mi do ucha. – Taka idealna, księżniczko. – Jego słowa i zabawa moją piersią sprawiły, że trochę się odprężyłam. Wtedy Luca wsunął się we mnie trochę bardziej. Strona 316
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Ponownie się spięłam. Luca pocałował mnie w usta. – Już prawie. – Przesunął dłoń po moim ciele, a palce muskały brzuch, dopóki nie dotarł do moich fałdek. Powoli potarł łechtaczkę, na co wypuściłam powietrze. Poprzez ból i dyskomfort, mogłam poczuć przebłyski przyjemności. Luca nie spieszył się, bawiąc się łechtaczką i całując mnie. Jego usta były rozpalone i delikatne, a jego palec rozlewał wywołujące dreszcz doznanie po moim ciele. Powoli, moje mięśnie rozluźniły się wokół jego penisa. Wypychając biodra do przodu, wsunął się we mnie do końca. Sapnęłam, moje plecy wygięły się w łuk. Mocno zacisnęłam powieki, oddychając przez nos, aby przetrwać ból. Czułam się zbyt pełna, jakbym miała zostać rozdarta od środka. Zakopałam twarz w zgięciu szyi Luki i zaczęłam liczyć, próbując się czymś rozproszyć. „Z czasem będzie lepiej”, takie słowa wypowiedziała kobieta na moim wieczorze panieńskim. Tylko kiedy będzie lepiej? Luca ruszał się centymetr po centymetrze, ale to za bardzo bolało. – Proszę, nie ruszaj się – sapnęłam, po czym zacisnęłam usta ze wstydu. Inne kobiety też przez to przechodziły. Leżały płasko i przecierpiały ten moment. Dlaczego ja tak nie mogłam? Ciało Luki napięło się niczym cięciwa łuku. Dotknął mojego policzka, kiedy się wycofał, zmuszając mnie do spojrzenia na niego. - Aż tak boli? – Jego głos był powściągliwy, oczy pociemniałe z emocji, których nie potrafiłam zdefiniować. Strona 317
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Weź się w garść, Aria. – Nie, nie tak bardzo. – Mój głos załamał się na ostatnim słowie, ponieważ Luca się poruszył. – Jest okej, Luca. Po prostu to zrób. Nie będę zła. Nie musisz się przeze mnie wstrzymywać. Po prostu miejmy to za sobą. - Myślisz, że chcę cię wykorzystać w taki sposób? Widzę, jakie to jest bolesne. Zrobiłem w moim życiu wiele okropnych rzeczy, ale nie dodam tego do listy. - Dlaczego? Ciągle ranisz ludzi. Tylko dlatego, że jesteśmy małżeństwem, nie musisz udawać, że martwisz się o moje uczucia. Jego oczy błysnęły. – Dlaczego sądzisz, że udaję? Rozchyliłam usta. Nie miałam prawa mieć nadziei, nie miałam prawa zbytnio zagłębiać się w jego słowach, ale Boże, tak bardzo tego chciałam. - Powiedz, co mam robić – powiedział szorstko. - Możesz mnie na chwilę przytulić? Ale nie ruszaj się. - Nie ruszę się – obiecał, a po chwili mnie pocałował. Zacisnął zęby, kiedy się na mnie osunął. Byliśmy niezwykle blisko siebie, nawet kartka papieru nie weszłaby między nas. Luca owinął rękę dookoła moich ramion i przycisnął mnie do swojej piersi. Później całowaliśmy się, nasze wargi ślizgały się po sobie, a języki plątały się, łagodnie i kusząco. Luca pogładził mój bok i żebra, zanim wsunął dłoń między nas, robiąc małe kółeczka wokół mojego sutka. Moje Strona 318
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
ciało powoli rozluźniało się pod muśnięciami jego dłoni i smaku jego ust na moich. Ból między nogami został przytępiony, a mięśnie pochwy rozluźniły się wokół Luki. Moje ciało coraz bardziej przyzwyczajało się do jego wielkości. Luca zdawał się tego nie zauważać albo postanowił to zignorować, bo dalej mnie całował. Opuszki jego palców ocierały się o moje sutki. Iskierka przyjemności zapłonęła między moimi nogami. Odsunęłam się, moje usta były opuchnięte i ciepłe od jego pocałunków. Oczy Luki były zamglone. - Wciąż możesz…? – zapytałam. Przesunął się i poczułam, jak bardzo był twardy. W ogóle nie zwiotczał. Moje oczy otworzyły się szeroko z zaskoczenia. - Mówiłem ci, że nie jestem dobrym facetem. Mimo że wiem, iż cierpisz, wciąż mam twardego, bo jestem w tobie. - Bo mnie pragniesz. - Niczego w życiu nie pragnąłem bardziej – przyznał. - Możemy to zrobić powoli? - Oczywiście, księżniczko. – Wciąż mnie przytulając, odchylił się o kilka centymetrów, obserwując moją twarz. Troska wymalowana na jego twarzy, poluzowała supeł w mojej klatce piersiowej. Zrobiłam wydech. Wciąż bolało, ale nie aż tak jak wcześniej. Pod powłoką bólu znajdowały się przebłyski czegoś lepszego. Luca z powrotem przysunął się do mnie, odnajdując powolny i delikatny rytm. Przesiąkłam uczuciem jego silnego ciała, przyciśniętego do mojego oraz ostrymi rysami jego twarzy. Ani razu nie oderwał ode Strona 319
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
mnie wzroku. Zdawało się, że wolny rytm mu nie przeszkadzał. Napięcie w jego ramionach i szyi było jedynym znakiem poświadczającym, jak trudne to dla niego było. Zmienił kąt, sprawiając, że przetoczyła się przeze mnie fala przyjemności. Sapnęłam. Luca zatrzymał się. – Zabolało? - Nie, było dobrze – powiedziałam, uśmiechając się słabo. Luca uśmiechnął się i powtórzył ruch, wysyłając w moje ciało kolejny dreszcz. Przywarł ustami do moich. Nie byłam pewna, jak długo utrzymywał to powolne tempo, ale stawało się to bolesne i wiedziałam, że nie dojdę. Nie byłam nawet blisko, mimo okazjonalnych iskierek przyjemności. Tępy ból wciąż pochłaniał zbyt wiele. Nie wiedziałam, jak zapytać o coś, czego musiałam się dowiedzieć. Musiał dostrzec to na mojej twarzy, ponieważ zapytał: - Wszystko w porządku? Przygryzłam wargę. – Za ile, ty… ? - Za niedługo, jeśli będę to robił nieco szybciej. – Przyglądał mi się, a ja przytaknęłam. Podparł się na łokciach i nacierał na mnie szybciej, trochę mocniej. Zacisnęłam wargi i przywarłam twarzą do jego ramienia, kurczowo zaciskając dłonie na jego plecach. Ból powrócił, ale chciałam, żeby Luca doszedł. – Aria? – wychrypiał. - Kontynuuj. Proszę. Chcę, żebyś doszedł. Strona 320
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Warknął i kontynuował pchnięcia. Zaczął szybciej sapać. Wchodził głębiej niż wcześniej, na co wgryzłam się w jego ramię, aby powstrzymać skomlenie z bólu. Luca napiął się, jęcząc, a następnie zadrżał i mogłam poczuć, jak jeszcze bardziej powiększa się we mnie, wypełniając mnie swoim nasieniem. Przestał się ruszać, jego usta spoczywały przy moi gardle. Czułam, jak wiotczeje w moim wnętrzu i niemal wydałam z siebie westchnienie ulgi. Tuliłam się do Luki, rozkoszując
się
dźwiękiem
jego
szybko
bijącego
serca
i
zachrypniętych oddechów. Luca wyszedł ze mnie i położył się obok, przyciągając mnie w swoje ramiona. Odsunął mi włosy ze spoconej twarzy. Poczułam, że coś cieknie po moim udzie i przez dyskomfort zaczęłam się nieco wiercić. - Przyniosę myjkę. – Luca wstał z łóżka i skierował się do łazienki. Bez niego było mi zimno. Rozprostowałam nogi, krzywiąc się. Usiadłam, a moje oczy otworzyły się szeroko. Na moich udach i łóżku były smugi krwi. Mieszały się z nasieniem Luki. Luca przyklęknął na łóżku obok mnie. Musiał się wyczyścić, ponieważ nie miał na sobie śladów krwi. – Jest znacznie więcej krwi niż wtedy, gdy w naszą noc poślubną przygotowałeś fałszywe prześcieradło. – Mój głos drżał. Luca rozchylił moje nogi, przyciskając do mnie ciepłą i mokrą myjkę. Zassałam powietrze. Luca pocałował moje kolano. – Byłaś o wiele ciaśniejsza niż myślałem – powiedział cicho. Strona 321
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Zabrał myjkę, na co zarumieniłam się, ale on rzucił ją na podłogę nie zaszczycając jej kolejnym spojrzeniem. Następnie przycisnął dłoń do mojego brzucha. – Jak źle jest? Oparłam głowę na poduszce. – Nie aż tak źle. Jak mogę narzekać, skoro ty jesteś pokryty bliznami po nożach i kulach? - Nie mówimy o mnie. Chcę wiedzieć, jak się czujesz, Aria. W skali od jednego do dziesięciu, jak bardzo boli? - Teraz? Pięć? Luca spiął się. Położył się obok, owinął wokół mnie ramię i przyglądał mi się. – A w trakcie? Unikałam kontaktu wzrokowego. – Jeśli dziesiątka jest najgorszym bólem, jaki w życiu czułam, to osiem. - Powiedz prawdę. - Dziesięć – wyszeptałam. Luca zacisnął szczękę. – Następnym razem będzie lepiej. - Nie sądzę, że prędko będę mogła to powtórzyć. - Nie miałem na myśli, że teraz – powiedział stanowczo, całując mnie w skroń. – Przez jakiś czas będziesz obolała. - W skali od jednego do dziesięciu, jak szybko i mocno to Strona 322
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
zrobiłeś? Szczerze – powtórzyłam jego słowa. - Dwa. - Dwa? – Musiałam wyglądać na dosyć przerażoną, bo Luca delikatnie pogładził mój brzuch. – Mamy czas. Będziemy to robić tak delikatnie, jak będziesz tego potrzebować. - Nie mogę uwierzyć, Luca — Vice — Vitiello powiedział „delikatnie” – droczyłam się, aby poprawić nastrój. Luca uśmiechnął się zawadiacko. Ujął moją twarz w dłonie i przysunął się blisko mnie. – To będzie nasz sekret. W mojej piersi zaroiło się od uczuć. – Dziękuję, że byłeś delikatny. Nigdy nie sądziłam, że będziesz. Luca roześmiał się. Był to mocny dźwięk. – Uwierz mi, nikt nie jest tym bardziej zaskoczony ode mnie. Przekręciłam się na bok, krzywiąc się z bólu i wtuliłam się w rękę Luki. – Nigdy dla nikogo nie byłeś delikatny? - Nie – powiedział z goryczą. – Ojciec nauczył mnie i Matteo, że okazywanie delikatności w jakikolwiek sposób jest słabością. W moim życiu nie było na to miejsca. Mimo, że słowa chciały utknąć w moim gardle, zapytałam: - A co z dziewczynami, z którymi byłeś? - Były środkami do celu. Chciałem się ruchać, więc rozglądałem się za laską i pieprzyłem ją. Było szybko i ostro, zdecydowanie nie Strona 323
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
delikatnie. Zazwyczaj pieprzyłem je od tyłu, żebym nie musiał patrzeć im w oczy, udając że coś mnie obchodzą. Brzmiał ozięble i okrutnie. Pocałowałam jego tatuaż, ponownie chcąc wypędzić tę część niego. Jego ręce zacieśniły się dookoła mnie. – Jedyną osobą, która mogłaby mnie nauczyć delikatności, była moja matka. – Wstrzymałam oddech. Opowie mi o niej? – Ale zabiła się, kiedy miałem dziewięć lat. - Przykro mi. – Chciałam zapytać, co się stało, ale nie chciałam naciskać i sprawiać, że wycofa się pod tą zimną maską, którą przybrał. W zamian ujęłam jego policzek. Wyglądał na zaskoczonego tym gestem, ale nie odsunął się. Oblizałam wargę, usiłując powstrzymać ciekawość. - Wciąż boli? – zapytał nagle. Przez chwilę, nie wiedziałam o czym mówi. Przebiegł dłonią przez mój brzuch. – Tak, ale rozmowa pomaga. - W jaki sposób pomaga? - Rozprasza mnie. – Zebrałam się na odwagę. – Opowiesz mi coś więcej o swojej mamie? - Mój ojciec ją bił, gwałcił. Byłem młody, ale rozumiałem, co się dzieje. Nie mogła już dłużej znieść mojego ojca, więc postanowiła podciąć sobie żyły i przedawkować narkotyki. - Nie powinna zostawiać ciebie i Matteo samych. - Znalazłem ją. Strona 324
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Szarpnęłam się, wpatrując się w niego. – Znalazłeś mamę po tym, jak podcięła sobie żyły? - Właściwie, to było pierwsze ciało, które zobaczyłem. Oczywiście nie ostatnie. – Wzruszył ramionami, jakby nie miało to większego znaczenia. – Podłoga była pokryta jej krwią. Poślizgnąłem się na niej i upadłem. Moje ubrania przesiąkły jej krwią. – Jego głos był spokojny, obojętny. – Wybiegłem z łazienki, krzycząc i płacząc. Ojciec mnie znalazł i spoliczkował. Powiedział, że mam być mężczyzną i mam się umyć. Tak zrobiłem. Już nigdy więcej nie płakałem. - To straszne. Musiałeś być przerażony. Byłeś małym chłopcem. Milczał. – To sprawiło, że zmężniałem. W pewnym momencie każdy chłopiec musi stracić niewinność. W mafii nie ma miejsca na słabość. Wiedziałam o tym. Widziałam, jak w ostatnich latach ojciec usiłował ustawić do pionu Fabiano i to, że mój mały braciszek musiał zgrywać mężczyznę zamiast bycia małym chłopcem, którym w rzeczywistości był, zawsze łamało mi serce. – Uczucia nie są słabością. - Tak, są. Wrogowie zawsze stawiają sobie za cel, toco może najbardziej cię zranić. - A co musiałaby postawić sobie za cel Bratva, gdyby chciała cię zranić? Luca zgasił światła. Strona 325
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
– Nigdy się tego nie dowiedzą. To nie była odpowiedź, na jaką miałam nadzieję, ale byłam zbyt zmęczona, aby nad tym rozmyślać. W zamian zamknęłam oczy i pozwoliłam, aby pochłonął mnie sen.
Strona 326
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozdział 14 Siusianie piekło jak cholera, a chodzenie również nie było komfortowe. Skrzywiłam się, kiedy wróciłam do sypialni, w której z głową podpartą na ręce, leżał Luca. Obserwował mnie. - Jesteś obolała? Przytaknęłam, rumieniąc się. – Tak. Przepraszam. - Dlaczego przepraszasz? Położyłam się obok niego. – Myślałam, że może znowu chcesz to zrobić, ale nie wydaje mi się, że mogę. Luca błądził opuszkiem palca po moich żebrach. – Wiem. Nie oczekiwałem, że szybko będziesz ponownie na to gotowa. – Pogładził mój brzuch, a później zjechał nieco niżej. – Mógłbym cię polizać, jeśli się na to piszesz. Mój rdzeń zacisnął się i naprawdę chciałam się zgodzić. – To chyba nie jest dobry pomysł. Luca przytaknął i ponownie usadowił się na poduszkach. Koc udrapował się wokół jego bioder, odkrywając umięśnioną klatkę piersiową i pokrywające ją blizny. Przysunęłam się bliżej i podparłam się, górując nad nim. Strona 327
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Przyglądałam się bliznom Luki i zastanawiałam się, jakie historie kryją się za każdą z nich. Chciałam poznać je wszystkie, chciałam odkrywać blizny Luki jedną po drugiej niczym puzzle. Gdzie się nabawił długiej blizny na ramieniu i blizny po kuli tuż nad żebrami? Luca dokonywał własnych obserwacji, błądząc wzrokiem między moimi piersiami i twarzą. Przebiegł kciukiem po moich sutkach. – Twoje piersi są kurewsko idealne. – Jego dotyk był bardziej zaborczy aniżeli seksualny. Wszystko to mogłam poczuć między nogami. Próbując czymś się rozproszyć, zatrzymałam palce na jego niemal całkowicie wyblakłej bliźnie na brzuchu. – Skąd masz tę bliznę? - Miałem jedenaście lat. – Moje oczy otworzyły się szeroko. Podejrzewałam dokąd zmierzała ta historia. – Familia nie była tak zjednoczona jak teraz. Kilku facetów myślało, że mogą zdobyć władzę, zabijając mojego ojca i jego synów. Był środek nocy, kiedy usłyszałem krzyki i strzelaninę. Zanim zdołałem wyjść z łóżka, facet wszedł do pokoju i wymierzył we mnie. Kiedy wpatrywałem się w lufę, wiedziałem, że umrę. Jednak nie byłem, aż tak przerażony, jak bym się spodziewał. Gościu by mnie zabił, gdyby Matteo nie naskoczył na niego od tyłu, kiedy pociągał za spust. Kula trafiła znacznie niżej niż powinna, trafiając w pas. Bolało jak skurwysyn. Darłem się i prawdopodobnie bym zemdlał, gdyby facet nie odwrócił się, żeby zabić Matteo. Miałem schowany pistolet w szufladzie szafki Strona 328
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
nocnej, więc wyciągnąłem go i wpakowałem gościowi kulkę w łeb, zanim zdołał wykończyć Matteo. - To było twoje pierwsze morderstwo, prawda? – wyszeptałam. Spojrzenie Luki, będące gdzieś daleko w przeszłości, ponownie skupiło się na mnie. – Taa. Pierwsze z wielu. - Kiedy ponownie zabiłeś? - Tej samej nocy. - Uśmiechnął się bez humoru. – Po tym pierwszym facecie, powiedziałem Matteo, żeby ukrył się w mojej szafie. Protestował, ale byłem większy, więc go w niej zamknąłem. W tym czasie straciłem trochę krwi, ale dzięki przypływowi adrenaliny mogłem usłyszeć strzelaninę na dole. Skierowałem się w stronę hałasu z bronią w ręku. Mój ojciec brał udział w strzelaninie przeciwko dwóm atakującym. Zszedłem po schodach, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi i właśnie wtedy od tyłu zastrzeliłem jednego z nich. Mój ojciec załatwił drugiego strzałem w ramię. - Dlaczego go nie zabił? - Chciał go przesłuchać, aby się dowiedzieć, czy w Familii pozostali jeszcze jacyś zdrajcy. - To co zrobił z tym mężczyzną, kiedy zabrał cię do szpitala? Luca spojrzał na mnie kpiarsko. Sapnęłam. – Tylko mi nie mów, że nie zabrał cię do szpitala. - Zadzwonił do lekarza Familii, po czym powiedział mi, że mam zaciskać ranę i poszedł torturować tego faceta, żeby wydobyć z Strona 329
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
niego informacje. Nie mogłam uwierzyć, że ojciec może pozwolić dziecku tak cierpieć i ryzykuje jego życie, aby móc zebrać informacje. - Mogłeś umrzeć. Niektóre obrażenia trzeba wyleczyć w szpitalu. Jak mógł to zrobić? - Familia jest najważniejsza. Nigdy nie leczymy się w szpitalu. Zadają tam za dużo pytań i miesza się w to policja, a poza tym jest to oznaka słabości. Mój ojciec musiał się upewnić, że zdrajca wszystko wygada, zanim popełni samobójstwo. - A więc popierasz, to co zrobił? Obserwowałbyś, jak ktoś kogo kochasz wykrwawia się na śmierć, byleby tylko chronić Familię i swoją władzę? - Mój ojciec mnie nie kocha. Matteo i ja jesteśmy jego gwarancją zachowania władzy i nazwiska. Miłość nie ma z tym nic wspólnego. -
Nienawidzę tego życia. Nienawidzę mafii. Czasami
chciałabym, żeby istniała droga ucieczki. Wyraz twarzy Luki stał się nieodgadniony. – Ode mnie? - Nie – powiedziałam, zaskakując samą siebie. – Od tego świata. Nigdy nie chciałeś prowadzić normalnego życia? - Nie. Jestem kim jestem i tym, kim się urodziłem, Aria. To jedyne życie jakie znam, jedyne, którego pragnę. Gdybym miał prowadzić normalne życie, to byłbym jak orzeł zamknięty w małej Strona 330
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
klatce w zoo. – Zamilknął. – Nasze małżeństwo wiąże cię z mafią. Krew i śmierć będą twoim życiem, dopóki żyję. - A więc niech tak będzie. Pójdę za tobą, nieważne, jak mroczną drogą. Przez chwilę Luca wstrzymywał oddech, a następnie mocno chwycił mnie za kark i pocałował namiętnie.
s Myślałam, że Luca będzie chciał szybko się ze mną przespać po naszym pierwszym razie, ale jak się okazało, nie naciskał na mnie. Mimo że próbowałam to ukryć, to sam widział, że przez kilka dni byłam obolała. Kilka razy zaspokajał mnie językiem i nigdy nie wszedł we mnie palcami. Ja w zamian sprawiałam, że dochodził dzięki moim ustom. Nie wiedziałam, czy czekał na jakiś znak z mojej strony, ale kiedy pewnej nocy, tydzień po tym, jak odebrał mi dziewictwo, wrócił do domu i wyglądał na wyczerpanego oraz wkurzonego. Chciałam, żeby lepiej się poczuł. Po tym, jak wziął prysznic, przywlókł się do łóżka w samych bokserkach, a jego oczy były wypełnione mrokiem. - Zły dzień? – wyszeptałam, kiedy rzucił się na łóżko obok mnie. Leżał na plecach i pustym wzrokiem gapił się w sufit. - Luca? Strona 331
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Dzisiaj straciłem trzech ludzi. - Co się stało? - Bratva zaatakowała jeden z naszych magazynów. – Zacisnął usta, jego pierś falowała. – Zapłacą za to. Nasza kara sprawi, że będą krwawić. - Co mogę zrobić? – zapytałam miękko. Moja dłoń muskała jego klatę. - Potrzebuję cię. - Dobrze. – Zdjęłam koszulę nocną przez głowę i zsunęłam majtki. Klęczałam przy Luce. On pozbył się bokserek, a jego erekcja wyskoczyła na wolność. Chwytając mnie za biodra, usadowił mnie, tak że siedziałam okrakiem na jego brzuchu. W żołądku skręcało mnie z nerwów. Miałam nadzieję, że w trakcie naszego drugiego razu, Luca wciąż będzie na górze. Myśl o opuszczeniu się na jego długość po tym, jak ostatnio bardzo mnie bolało, przerażała mnie. Ale jeśli Luca mnie potrzebował, to mogłam to zrobić. Krzyknęłam z zaskoczenia, kiedy chwycił mój tyłek i przyciągnął mnie do swojej twarzy, tak że wisiałam nad jego ustami. Przycisnął mnie do siebie, na co krzyknęłam z przyjemności. Uniosłam ręce, aby podeprzeć się wezgłowia. To było intensywniejsze od wszystkiego, co do tej pory zrobił mi Luca. Jego język wślizgiwał się we mnie głęboko, a opuszki palców masowały moje pośladki. Wpatrywałam się w niego intensywnie, kiedy zbliżył usta do łechtaczki. Zakołysałam biodrami, dociskając się Strona 332
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
do jego ust. Luca warknął. Wibracja wywołała falę przyjemności, więc zaczęłam robić okrężne ruchy biodrami, ujeżdżając jego twarz. Zamknęłam oczy i pozwoliłam głowie opaść do tyłu, kiedy Luca ponownie pieprzył mnie swoim językiem, przez cały czas mrucząc. I wreszcie zadrżałam, zastygając przy ustach Luki i krzyknęłam jego imię. Gdzieś głęboko, jakaś część mnie chciała czuć się zawstydzona, ale byłam zbyt podniecona. Gdy siła orgazmu osłabła, próbowałam się odsunąć od jego ust, ale przytrzymał mnie szybko, jego oczy wwiercały się w moje, kiedy lizał mnie powolnymi ruchami. Tego było dla mnie za wiele, ale Luca nie przestawał. Delikatne pieszczenie i trącanie jego języka ponownie stopniowo budowało moje napięcie. Moje sapnięcia stały się szybsze i już nie próbowałam się odsuwać. W zamian, pozwoliłam Luce ruszać moimi biodrami w przód i w tył, kiedy mnie lizał. Byłam bliska drugiego orgazmu. Bez ostrzeżenia, odsunął się i jednym płynnym ruchem przewrócił mnie na plecy, klęcząc między moimi nogami. Jego erekcja przycisnęła się do mojego wejścia. Napięłam się, ale Luca we mnie nie wszedł. Pochylił głowę, aby móc zassać mój sutek i pocierał erekcją w górę i w dół po mojej łechtaczce. Miauknęłam bezsilnie na to doznanie. Już wcześniej czułam, że nadchodzi kolejny orgazm, a teraz ponownie mogłam to poczuć. Następnie, Luca wsunął we mnie tylko końcówkę penisa. Sapnęłam na krótkie doznanie bólu, ale wycofał się szybko i ponownie przesunął swoją śliską główką po mojej łechtaczce. Robił Strona 333
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
to cały czas, dopóki nie jęczałam i nie stałam się tak mokra, że aż mógł to usłyszeć. Później uwolnił mój sutek z mlaśnięciem i przysunął twarz do mojej. Główka penisa wsunęła się we mnie, ale tym razem Luca się nie wycofał. Powoli wsuwał się we mnie, nigdy nie spuszczając ze mnie oczu. Przygryzłam wargę, aby stłumić głos. Nie było to tak samo bolesne, jak ostatnio, ale wciąż niekomfortowe. Czułam się zbyt rozciągnięta, zbyt wypełniona. Luca ujął tył mojej głowy i zaczął się poruszać. Mimo wolnego tempa, zassałam oddech, a Luca nie przestawał. Wsuwał się i wysuwał niezwykle wolnym i delikatnym rytmem, dopóki oddech nie przestał więznąć mi w gardle. Nieco przyspieszył, na co zacisnęłam dłonie na jego ramionach, więc ponownie zwolnił. Przysunął usta do mojego ucha, jego głos był niski i zachrypnięty: - Kocham twój smak, księżniczko. Kocham sposób w jaki ujeżdżałaś moje usta. Kocham mój język w tobie. Kocham twoją cipkę i cycki, i kocham to, że jesteś cała moja.61 Luca kontynuował swoje miarowe pchnięcia, kiedy szeptał mi do ucha. Zapomniałam o tępym bólu i jęknęłam. Nie było niczego seksowniejszego od sprośnej gadki Luki, wypowiedzianej jego głębokim barytonem. Luca wciąż mówił, a ja mogłam poczuć, jak mimo dyskomfortu, buduje się mój orgazm. Luca podstępem wsunął między nas dłoń i 61
Omg! Czy to można uznad za zawoalowane wyznanie miłości!? :D - snll
Strona 334
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
odnalazł moją łechtaczkę. Wykonując pchnięcia, szaleńczo ją pocierał. Nieco przyspieszył tempo, a ja sapnęłam zarówno z bólu, jak i przyjemności. Luca nie zwolnił. Sapał, a jego skóra świeciła się od potu, kiedy walczył o zachowanie kontroli. Po wyrazie jego twarzy widziałam, że miał z tym małe problemy, ale nie stracił nad sobą panowania. Jęknęłam, kiedy wsunął się we mnie bardziej niż dotychczas. Przyjemność rozeszła się po całym moim ciele. - Dojdź dla mnie, Aria – powiedział ochryple, zwiększając nacisk na łechtaczkę. Kolejne ukłucie przyjemności zmieszanej z bólem uderzyło we mnie i rozpadłam się na kawałki, sapiąc i jęcząc, kiedy orgazm zawładnął moim ciałem. Luca warknął i pchnął mocniej. Przywarłam do niego, paznokcie wbijałam w jego ramiona, kiedy sam szczytował. Z gardłowym jękiem, Luca napiął się nade mną i czułam, jak wlewa się we mnie. Jęknęłam z powodu wypełnienia i rozciągnięcia, które czułam. Luca kontynuował pchnięcia, dopóki nie poczułam, że wiotczeje. Wyszedł ze mnie, ale został na górze. Ciężar swojego ciała opierał na przedramionach. - Było za ostro? – zapytał z silnym akcentem. - Nie, było w porządku. – Nie odważyłam się zapytać, jak jeszcze mocniej mógłby to zrobić. Pocałował kącik moich ust, później dolną wargę, aż wreszcie, w przepysznym pocałunku, zatopił język w moich ustach. Całowaliśmy się przez długi czas, nasze spocone ciała były przyciśnięte do siebie. Nie jestem pewna, jak długo tak leżeliśmy, całując się, ale Strona 335
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
ostatecznie, poczułam, że Luca znowu robi się twardy. Moje oczy otworzyły się szeroko z zaskoczenia. – Tak szybko? Myślałam, że potrzebujesz czasu na odpoczynek. Luca zaśmiał się i był to głęboki seksowny dźwięk. – Nie, kiedy mam pod sobą twoje nagie ciało. – Ścisnął mój pośladek. – Jak bardzo jesteś obolała? Za bardzo, ale poprzez sposób w jaki potarł delikatnie erekcją po moich fałdkach, nie byłam w stanie powiedzieć tego na głos. – Nie za bardzo. Luca spojrzał na mnie wzrokiem, dającym mi jasno do zrozumienia, że rozpoznał kłamstwo, ale przekręcił się na plecy, pociągając mnie za sobą. Siedziałam na nim okrakiem. Musiał widzieć, jak bardzo jestem podenerwowana, ponieważ pogładził mnie po bokach. – Nie spiesz się. Ty przejmujesz kontrolę. Zakołysał biodrami, pocierając erekcją o moje pośladki. - Chcę, żebyś to ty miał kontrolę – przyznałam. Oczy Luki pociemniały. – Nie mów czegoś takiego mężczyźnie mojego pokroju. – Ale chwycił mnie za biodra i ustawił nad swoją erekcją. Z tego punktu obserwacyjnego wyglądał na jeszcze większego. Luca zataczał końcówką penisa małe kółeczka wokół mojej łechtaczki, podczas gdy jego druga dłoń powędrowała w górę do mojej piersi, ujmując ją. Ustawił się pod moim wejściem zanim chwycił moje biodra i powoli Strona 336
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
poprowadził mnie w dół. Kiedy był niemal cały w środku, zatrzymałam się i wstrzymałam oddech. Położyłam dłonie płasko na jego klatce piersiowej, kiedy próbowałam przyzwyczaić się do nowej pozycji. Miałam wrażenie, jakby był większy, moje mięśnie zaciskały się mocno wokół jego erekcji. Luca zacisnął zęby. Przesunął dłoń w górę, po mojej klatce piersiowej i ponownie chwycił moje piersi, palcami wykręcając sutki. Jęknęłam i wykonałam lekki, okrężny ruch biodrami. Luca przycisnął kciuk do mojej łechtaczki i pstryknął w nią, a kiedy jęknęłam, pociągnął mnie w dół, tuż do podstawy jego penisa. Krzyknęłam bardziej z zaskoczenia aniżeli bólu i zastygłam, powoli wydychając powietrze, aby pozbyć się uczucia całkowitego wypełnienia. - Aria – powiedział ochryple. Napotkałam jego wzrok. W jego oczach mignął cień niepewności. Zmusiłam się do uśmiechu. – Daj mi chwilę. Przytaknął, jego dłoń spoczywała swobodnie na mojej talii, kiedy mnie obserwował. Zrobiłam kolejny wydech, po czym eksperymentalnie poruszałam biodrami. Odczuwałam ból, ale także przyjemność. – Pomożesz mi? – wyszeptałam, patrząc na niego spod rzęs. Ścisnął mnie w talii, jego palce rozcapierzyły się, sięgając moich pośladków i wprowadził mnie w powolny rytm kołysania i kręcenia Strona 337
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
biodrami. Czucie siły jego ciała pod moimi dłońmi dawało mi radość. Tak samo, jak czucie jego napinających się pod moimi palcami mięśni piersiowych, ale jeszcze lepsze było to, jak na mnie patrzył, kiedy byłam na górze. Głód i zachwyt mieszały się z innym uczuciem, którego nawet nie miałam odwagi się domyślać. Klata Luki uniosła się pod moimi dłońmi, a jego oddech przyspieszył, kiedy zaczął się we mnie wbijać szybciej i mocniej. Jego kciuk ślizgał się w górę i w dół po mojej łechtaczce, kiedy we mnie pompował. Krzyknęłam. Luca chwycił mnie mocno za biodra, wykonując jeszcze szybsze pchnięcia. Odrzuciłam głowę do tyłu, delektując się orgazmem i czułam, że Luca napina się pode mną i wlewa się we mnie z niskim jękiem. Zadrżałam bezradnie i siedziałam na nim, kiedy minęło upojenie. Opadłam na jego klatę i przycisnęłam usta do jego ust. Jego serce łomotało w moje piersi. Zarzucił mi ręce na plecy i przycisnął mocno do siebie. - Nie stracę cię – warknął, zaskakując mnie tym wyznaniem. - Nie stracisz. - Bratva się zbliża. Jak mogę cię ochronić? Dlaczego Bratva miałaby być mną zainteresowana?62 – Znajdziesz sposób.
62
Dlaczego? Bo jesteś słabym punktem Luki :P - snll
Strona 338
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozdział 15 Minęło kilka tygodni, a seks za każdym razem stawał się lepszy. Miałam wrażenie, że Luca wciąż się nieco hamował, ale nie przeszkadzało mi to. Czasami myślałam, że może potrzebował delikatnego kochania się, tak samo jak ja, biorąc pod uwagę cały stres, przez który przechodził w związku z Bratvą. Kochanie się? Nie ważne, jak bardzo usiłowałam ignorować swoje uczucia, wiedziałam, że kocham Lucę. Może czymś naturalnym było zakochanie się w osobie, z którą jest się małżeństwem i z którą dzieli się intymne chwile. Nie byłam pewna, dlaczego zakochałam się w Luce, mimo moich najlepszych intencji przed naszym małżeństwem, aby nie dopuścić go do mojego serca. Wiedziałam, co mężczyźni pokroju Luki sądzili o miłości. Nie powiedziałam mu o swoich uczuciach, mimo że kilka razy miałam te słowa na końcu języka po tym, jak leżeliśmy w swoich ramionach, spoceni i zaspokojeni po seksie. Wiedziałam, że Luca nie odwzajemni moich słów, więc nie chciałam się tak wystawiać na zranienie. Z tarasu na dachu, wylegując się na leżance, obserwowałam zachodzące nad Nowym Jorkiem słońce. Romero był w domu, czytając na kanapie magazyn sportowy. Kilka razy rozważałam Strona 339
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
poproszenie Luki, aby skończyć z ciągłą obecnością Romero w naszym mieszkaniu. Nic nie mogło mi się stać w naszym apartamencie, to jednak nie potrafiłam go o to poprosić. Bez Romera, czułabym się tutaj bardziej samotna, mimo że i tak za wiele nie rozmawialiśmy. Marianna wpadała tylko w porze lunchu, aby posprzątać i przygotować lunch oraz obiad, a Luki nie było przez większość czasu. Wciąż nie spotkałam się z żadną z kobiet Familii na kawę. Po zdradzie Cosimy i tak nie miałam ochoty poznawać więcej osób z rodziny Luki. Mój telefon zawibrował na małym stoliku. Chwyciłam go szybko, widząc imię Gianny na wyświetlaczu. Radość wybuchła w mojej piersi. Dopiero co rozmawiałyśmy dzisiaj rano, a moja siostra nie miała w zwyczaju dzwonić więcej niż raz na dzień. Jednak nie przeszkadzało mi to. W chwili, kiedy usłyszałam jej głos, wyprostowałam się, a moje serce zaczęło walić, jak szalone. - Aria – wyszeptała. Jej głos był zdławiony przez łzy. - Gianna, co się stało? Co się dzieje? Jesteś ranna? - Ojciec oddaje mnie Matteo. Nie rozumiałam, nie potrafiłam zrozumieć. – Co masz na myśli, mówiąc, że oddaje cię Matteo? – Mój głos drżał, a oczy już piekły od łez, kiedy słuchałam łamiących serce szlochów Gianny. - Salvatore Vitiello rozmawiał z naszym ojcem i powiedział mu, Strona 340
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
że Matteo chce mnie poślubić. A ojciec się zgodził! Nie mogłam oddychać. Obawiałam się tego, że Matteo nie da uciec Giannie przez jej niegrzeczność w stosunku do niego. Był mężczyzną, który nie lubi, kiedy mu się odmawia, ale jak ojciec mógł się na to zgodzić? – Czy ojciec powiedział dlaczego? Nie rozumiem. Przecież jestem w Nowym Jorku. Nie musiał dodatkowo ciebie wiązać z Familią. Wstałam, bo nie potrafiłam usiedzieć w miejscu. Zaczęłam chodzić po tarasie w tę i z powrotem, próbując uspokoić rozszalałe tętno głębokimi wdechami. - Nie wiem dlaczego. Może chce mnie ukarać za to, że mówię, co myślę. Wie, jak bardzo gardzę mężczyznami w naszej rodzinie i jak bardzo nienawidzę Matteo. Ojciec chce widzieć, jak cierpię. Chciałam się nie zgodzić, ale nie byłam pewna, czy Gianna nie miała racji. Ojciec uważał, że kobietom powinno się pokazywać, gdzie ich miejsce. A jaki byłby lepszy sposób na nauczenie tego Gianny, jak nie związanie jej z mężczyzną pokroju Matteo? Pod jego szerokim uśmiechem czaiło się coś mrocznego i groźnego. Przeczuwałam, że Gianna nie będzie miała na tyle wyczucia, aby go nie prowokować, dopóki Matteo nie straci nad sobą panowania. - Och, Gianna. Tak mi przykro. Może powiem Luce, a on namówi Matteo do zmiany zdania? - Aria, nie bądź naiwna. Luca przez cały czas wiedział. Jest Strona 341
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
bratem Matteo i przyszłym Capo. Decyzja o czymś takim nie zostaje podjęta bez jego wiedzy. Wiedziałam, że ma rację, ale nie chciałam tego zaakceptować. Dlaczego Luca mi o tym nie powiedział? – Kiedy podjęli decyzję? - Kilka tygodni temu, jeszcze przed moją wizytą u was. Moje serce zacisnęło się. Luca przespał się ze mną, sprawił, że mu uwierzyłam i pokochałam go, ale nie zadał sobie trudu, żeby powiedzieć mi, iż moja siostra została sprzedana jego bratu. - Nie wierzę! – szepnęłam ostro. Romero obserwował mnie przez okna i już wstawał z kanapy. – Zabiję go. Wie, jak bardzo cię kocham. Wie, że nie pozwoliłabym na to. Zrobiłabym wszystko, aby temu zapobiec. - Nie pakuj się w kłopoty z mojego powodu. I tak jest za późno. Nowy Jork i Chicago już postanowili. Dobili targu, a Matteo nie wypuści mnie ze swoich szponów. - Chcę ci pomóc, ale nie wiem jak. - Kocham cię, Aria. Jedyny powód, który powstrzymuje mnie przed podcięciem sobie żył, to wiedza, że moje małżeństwo z Matteo oznacza, że będę mieszkać z tobą w Nowym Jorku. Strach zmiażdżył moje serce. – Gianna, jesteś najsilniejszą osobą, jaką znam. Obiecaj mi, że nie zrobisz nic głupiego. Jeśli zrobisz sobie krzywdę, nie będę mogła z tym żyć. Strona 342
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Jesteś znacznie silniejsza ode mnie, Aria. Mam niewyparzoną gębę i odwalam brawurowe akcje, ale ty jesteś odporna. Poślubiłaś Lucę i mieszkasz z facetem takim samym jak on. 63 Nie wydaje mi się, żebym ja tak mogła. Nie sądzę, że bym potrafiła. - Coś wymyślimy, Gianna. Drzwi windy otworzyły się i Luca wszedł do naszego mieszkania. Jego spojrzenie przeskakiwało pomiędzy mną i Romero, a jego brwi ściągały się ku sobie. - Jest tutaj. Zadzwonię jutro. – Rozłączyłam się, kiedy ogarnęła mnie furia. Nie myślałam, że jeszcze kiedyś mogłabym znienawidzić Lucę, nawet przez chwilę, ale w tym momencie chciałam zrobić mu krzywdę. Wpadłam do środka jak burza, a dłonie ściskałam w pięści, idąc w jego kierunku. On ani drgnął, jedynie spokojnie mi się przyglądał. Ten spokój, bardziej niż cokolwiek innego, jeszcze mocniej podładował moją wściekłość. Nie jestem pewna, co myślał, że zrobię, ale jego reakcja nie wskazywała na to, że czymś oczywistym byłby atak z mojej strony. Pięściami walnęłam go w klatę najmocniej jak potrafiłam. Przez twarz Luki przebiegło zaskoczenie, a całe jego ciało napięło się. Kątem oka widziałam Romero, robiącego krok w naszą stronę. Najwyraźniej był niepewny, czy miał w jakiś sposób zareagować. Był moim ochroniarzem, ale Luca był jego szefem. Oczywiście Luca nie miał problemów z poradzeniem sobie ze mną. Po chwili, jedną dłonią chwycił mnie za 63
Dla sprostowania, pewnie chodzi o Romero - snll
Strona 343
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
obydwa nadgarstki. Nienawidziłam tego, że z taką łatwością potrafił mnie obezwładnić. – Aria, co… Nie miał okazji dokończyć zdania, ponieważ wyrzuciłam kolano w górę i tylko jego szybki refleks powstrzymał mnie od uderzenia w cel. Łkania Gianny dźwięczały w mojej głowie i sprawiły, że straciłam jakikolwiek rozsądek. - Wyjdź – nakazał ostro Luca. Romero wykonał polecenie, nie protestując. Płonące spojrzenie Luki napotkało moje, ale byłam daleka od bycia przestraszoną. Umarłabym za Giannę. Spróbowałam drugi raz go kopnąć i tym razem sięgnęłam do jego krocza. Warknął i pchnął mnie na kanapę. Moje nogi przyszpilił swoimi kolanami, a ręce uniósł nad głowę. – Na litość boską, Aria. Co w ciebie wstąpiło? Spojrzałam na niego gniewnie. – Wiem o Giannie i Matteo – wyrzuciłam z siebie, po czym straciłam nad sobą panowanie i zaczęłam płakać. Głośne, sapiące szlochy targały moim ciałem. Luca uwolnił moje nadgarstki i usiadł na piętach, tak że mogłam ruszać nogami. Przyglądał mi się, jak jakiejś istocie, której nigdy nie zrozumie. - To o to chodzi? – Brzmiał, jakby niedowierzał. - Oczywiście ty tego nie rozumiesz, bo nigdy nie kochałeś kogoś bardziej niż swoje życie. Nie jesteś w stanie zrozumieć, jak to jest, kiedy czujesz, że twoje serce się łamie na myśl o tym, że osoba którą Strona 344
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
kochasz, zostaje krzywdzona. Umarłabym za ludzi, których kocham. Jego spojrzenie było ostre i zimne, kiedy wstał. – Masz rację. Nie rozumiem. – Jego chłodna maska wróciła na swoje miejsce. Nie widziałam jej skierowanej do mnie od tygodni. Otworzyłam oczy i także wstałam. – Dlaczego mi nie powiedziałeś? Wiedziałeś od tygodni. - Bo wiedziałem, że ci się to nie spodoba. Pokręciłam głową. – Wiedziałeś, że będę na ciebie zła i nie chciałeś zmarnować szansy na wydupczenie mnie. – Nawet się nie zarumieniłam, mimo że nigdy wcześniej nie użyłam takiego słowa. Luca był nieugięty. – Oczywiście, że chciałem cię wydupczyć. Ale odniosłem wrażenie, że podobały ci się te sesje dupczenia. Chciałam go zranić. Był taki oziębły. Oczywiście zawsze chodziło o branie tego, co należy do niego, o roszczenie sobie prawa do mojego ciała. W ogóle nie obchodziłam go ani ja, ani inni. – A ty się martwiłeś, że nie jestem dobrą aktorką, żeby przekrętem oszukać wszystkich w naszą noc poślubną. Nabrałam nawet ciebie – zaśmiałam się podle. – Sprawiłam, że uwierzyłeś, że naprawdę mi się to podobało. Coś błysnęło w oczach Luki, coś, co sprawiło, że przez chwilę chciałam cofnąć te słowa, ale wtedy jego usta wygiął okrutny uśmiech. Strona 345
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
– Nie okłamuj mnie. Przeleciałem wystarczająco dużo dziwek, żeby rozpoznać prawdziwy orgazm, kiedy go widzę. Wzdrygnęłam się, jakby mnie uderzył. Czy on właśnie porównał mnie do swoich dziwek? Powiedziałam najobrzydliwszą rzecz, o jakiej mogłam pomyśleć. – Niektóre kobiety doświadczają orgazmu nawet podczas gwałtu. I to nie dlatego, że im się podoba, ale dlatego, że jest to sposób ich ciała na poradzenie sobie z sytuacją. Przez długi czas Luca nic nie mówił. Jego nozdrza i klatka piersiowa falowały. Dłonie miał zaciśnięte w pięści. Wyglądał, jakby z miejsca chciał mnie zabić. Później wydarzyła się najstraszniejsza rzecz: gniew zniknął z jego twarzy. Stał się obojętny, jego spojrzenie było twarde niczym stal. – Twoja siostra powinna się cieszyć, że Matteo ją chce. Niewielu mężczyzn potrafi znieść jej paplaninę. - Boże, to jest powód, prawda? – powiedziałam z obrzydzeniem. – To dlatego, że tamtego dnia w hotelu powiedziała mu, że nigdy nie dostanie jej seksownego ciała. Nie spodobało mu się to. Nie potrafił znieść, że jest odporna na jego odrażający urok. -
Nie
powinna
była
go
prowokować.
Matteo
jest
zdeterminowanym łowcą. Dostaje to, czego chce. – Wciąż żadnych emocji, nawet w jego głosie. To było tak, jakby był wykuty z lodu. - Dostaje to, czego chce? To nie jest polowanie, skoro zmusza ją do małżeństwa poprzez proszenie mojego ojca o jej rękę. To Strona 346
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
tchórzostwo. - To nie ma znaczenie. Biorą ślub. – Odwrócił się do mnie plecami, jakby mnie odprawiał. Luca tego nie dostanie. Nie może. Nie znał Gianny tak dobrze jak ja. Ona nie przejdzie obojętnie koło zaaranżowanego małżeństwa, tak jak ja to zrobiłam. Rzuciłam się w kierunku windy. – Aria, co ty, do kurwy, robisz? Byłam w windzie, zanim Luca zdążył do mnie podbiec i już przejechałam jedno piętro. Wkroczyłam do mieszkania Matteo, które było odbiciem lustrzanym naszego, z tą różnicą, że nie było dla dwóch osób. Matteo siedział w fotelu i słuchał jakiegoś upiornego rapu, kiedy mnie dostrzegł. Wstał, obserwując mnie z ostrożnością, kiedy do mnie podszedł. – Co tutaj robisz? Pchnęłam go w klatę, kiedy stanął przede mną. – Odwołaj zaręczyny. Powiedz mojemu ojcu, że nie chcesz Gianny. Matteo roześmiał się. – A niby po co miałbym to robić? Chcę ją. Zawsze dostaję to, czego chcę. Gianna nie powinna była pogrywać z dużymi chłopcami. Straciłam kontrolę i spoliczkowałam go. Mój głupi włoski temperament. Zazwyczaj nad nim panowałam, przynajmniej lepiej niż inni moi krewni, ale nie dzisiaj. Matteo chwycił mocno moje ramię i popchnął mnie do tyłu, tak że mój kręgosłup zderzył się boleśnie ze Strona 347
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
ścianą. Matteo złapał mnie w pułapkę między nią, a swoim ciałem. Sapnęłam. – Masz szczęście, że jesteś żoną mojego brata. Winda wydała dźwięk, kiedy się zatrzymała i otworzyła. – Puść ją – warknął Luca, wchodząc do środka. Matteo natychmiast się odsunął i uśmiechnął się do mnie chłodno. Luca podszedł do mnie, jego oczy intensywnie przyglądały się mojemu ciału, zanim stanął twarzą w twarz z bratem. – Nigdy więcej tego nie zrobisz. - To naucz ją manier. Nie pozwolę, żeby ponownie mnie uderzyła. Naucz ją manier? Jego małżeństwo z Gianną zakończy się totalną katastrofą. Głos Luki opadł o oktawę. – Nie tkniesz ponownie mojej żony, Matteo. Jesteś moim bratem i przyjąłbym za ciebie kulkę, ale jeśli jeszcze raz to zrobisz, będziesz musiał żyć z konsekwencjami. – Mierzyli się wzrokiem i przez chwilę obawiałam się, że wyciągną noże i będą walczyć. Nie tego chciałam. Wiedziałam, jak bardzo Luce zależało na bracie, w każdym razie bardziej niż na mnie. Matteo był jedyną osobą, której ufał. Przez chwilę myślałam, że to jak mogłabym być dla Luki taką osobą, ale gdyby tak było, to dzisiejszy dzień potoczyłby się zupełnie inaczej. Wiedziałam, że jego chronienie mnie, było okazaniem władzy i nie chodziło tutaj o uczucia. Poprzez dotknięcie mnie, Strona 348
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Matteo okazał Luce brak szacunku, a Luca oczywiście nie mógł tego puścić płazem. - Nie uderzę cię ponownie, Matteo – wycedziłam, mimo że słowa okropnie smakowały w moich ustach. – Nie powinnam była tego robić. Obydwaj mężczyźni odwrócili się do mnie zaskoczeni. Matteo odprężył się. Luca nie. - Wybacz, jeśli cię zraniłem albo przestraszyłem – powiedział Matteo. Nie byłam w stanie określić, czy mówił prawdę. Miał obojętną maskę, taką samą, jak jego brat. - Nie zrobiłeś ani jednego, ani drugiego. Luca uśmiechnął się zawadiacko, po czym podszedł do mnie i przyciągnął mnie do siebie zaborczo. Spojrzeliśmy sobie w oczy i nagle, jakby przypomniał sobie nasze wcześniejsze słowa, jego uśmieszek zniknął, a usta zacisnęły się. Nie puścił mnie, ale jego chwyt zelżał. Odwróciłam się od niego, nie będąc w stanie dłużej znieść jego wyrazu twarzy i spojrzałam na Matteo. – Nie bierz ślubu z Gianną. – Spróbowałam ponownie, a chwyt Luki na mojej talii zacisnął się ostrzegawczo. – Ona nie chce cię poślubić. - Ty też nie chciałaś ślubu z Lucą, a oto jesteś tutaj – powiedział Matteo z drapieżnym uśmiechem. - Gianna nie jest taka jak ja. Nie zaakceptuje zaaranżowanego Strona 349
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
małżeństwa. Luca zabrał dłoń z mojej talii. - Zostanie moją żoną w chwili, kiedy skończy osiemnaście lat. Żadna siła
we wszechświecie nie powstrzyma mnie przed
uczynieniem jej moją kobietą. - Brzydzę się tobą. Wami wszystkimi – powiedziałam. Po tych słowach weszłam do windy. Luca nie poszedł za mną. Nawet nie obserwował, czy wracam do naszego mieszkania. Wiedział, że nigdzie indziej nie pójdę. Nawet jeśli nadal chciałam uciec, to nie mogłam. Moje serce należało do niego, mimo że on nie miał serca, które mógłby mi ofiarować w zamian.
Strona 350
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozdział 16 Wierciłam się i przewracałam z boku na bok, nie będąc w stanie zasnąć. Nie byłam przyzwyczajona do spania w samotności. Mimo że z powodu kłótni, przez ostatnie trzy dni mało co rozmawialiśmy z Lucą i nie uprawialiśmy seksu, to w nocy i tak lądowaliśmy w swoich ramionach. Oczywiście, kiedy tylko się budziliśmy, to odsuwaliśmy się od siebie. Tęskniłam za jego bliskością. Tęskniłam za rozmawianiem z nim, za jego pocałunkami, dotykiem i gorącym językiem między moimi nogami. Westchnęłam, kiedy zrobiłam się mokra. Nie ustąpię. Tak w ogóle, to ile Luca może wstrzymywać się od seksu? A co, jeśli w ogóle się nie wstrzymywał? Co, jeśli znowu przeleciał Grace? Podobno jest w Anglii, ale kto wie, czy to prawda. A może znalazł sobie nową kobietę do bzykania. Spojrzałam na zegarek. Była prawie druga w nocy. Ciężar osiadł na mojej piersi. Czy Luca tak łatwo zrezygnował z naszego małżeństwa? Czemu nie? Dostał to, czego chciał. Posiadł moje ciało. I to nie było tak, jakbym była jedyną osobą, będącą w stanie dać mu to, czego pragnął. Na dole rozległ się huk, a zaraz później głębokie głosy. Jeden z nich należał do Romero, a drugi do Luki. Ześliznęłam się z łóżka i Strona 351
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
szybko, w koszuli nocnej, przebiegłam przez sypialnię. Zastygłam bez ruchu na schodach. Światła były zgaszone, ale księżyc i znajdujące się w pobliżu drapacze chmur, zapewniały wystarczającą ilość światła, żebym mogła dostrzec, co się działo. Luca dusił Romero. Zrobiłam kolejny krok w dół, a spojrzenie Luki natychmiast na mnie padło, rozwścieczone i dzikie. Potwór wrócił. Jego ręce były pokryte krwią. Romero przestał się szarpać, kiedy uzmysłowił sobie, że Luca była za silny. - Nigdy nie zdradziłbym Familii – wykrztusił Romero, a następnie zaczął kaszleć. – Jestem lojalny. Umarłbym za ciebie. Gdybym był zdrajcą, Arii by tutaj nie było. Nie byłaby bezpieczna i nietknięta. Byłaby w rękach Bratvy. Luca poluzował chwyt, a Romero upadł na kolana, walcząc o oddech. Zeszłam po ostatnich schodach, ignorując kręcącego do mnie głową Romero. Co się działo? Luca nigdy nie był tak bardzo wyprowadzony z równowagi. - Wynoś się – warknął do Romero. Kiedy ten się nie ruszył, Luca chwycił go za kołnierz koszuli i zaciągnął do windy. Zanim drzwi windy zamknęły się, padło na mnie zmartwione spojrzenie Romero. Luca wklepał kod do panelu obok windy, który dezaktywował ją, powstrzymując innych przed wejściem do naszego apartamentu. Następnie odwrócił się do mnie. Jego koszula także była umazana krwią. Nie zauważyłam żadnych ran postrzałowych w jego koszuli, ani w spodniach. Strona 352
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Wszystko w porządku? – zapytałam, ale nawet mój szept zdawał się być za głośny w tej ciszy. Podeszłam do niego powoli, podczas gdy on obserwował mnie niczym tygrys przypatrujący się antylopie. Wypełniło mnie dziwne uczucie podekscytowania. Pomimo tego, czego byłam świadkiem, wiedziałam, że Luca by mnie nie skrzywdził. Kiedy już prawie byłam przy nim, Luca wyszedł mi naprzeciw i zderzył swoje usta z moimi. Sapnęłam, a on wdarł się językiem do moich ust. Jego dłonie rozdarły moją koszulę nocną, zrywając ją ze mnie. Kiedy opadła na podłogę, podarł moje mikroskopijne, koronkowe majtki. Wygłodniałym wzrokiem błądził po moim ciele, po czym przyciągnął mnie do siebie szarpnięciem i wgryzł się w moją szyję, a następnie w sutek. Sapnęłam z bólu i podniecenia. Powinnam była uciec dawno temu, jak nakazał mi Luca, ale tak właściwie, to jego mroczna strona mnie kręciła. Podniecenie przewyższało strach, nawet wtedy, kiedy Luca popchnął mnie w stronę kanapy i zgiął mnie w pół przez jej oparcie. Jego dłoń przytrzymywała mnie za szyję, podczas gdy druga wśliznęła się między moje fałdki. Wepchnął we mnie dwa palce, dostając mnie mokrą i obolałą. Wypuściłam ostry wydech, kiedy ścianki mojej pochwy zacisnęły się kurczowo wokół jego palców. Wyciągnął je. Słyszałam, jak rozpina pasek i zamek spodni. Zadrżałam ze strachu i podekscytowania. Luca wgryzł się w mój pośladek, później dolną część pleców i łopatkę, zanim bez żadnego ostrzeżenia, wdarł się we mnie całą swoją długością. Strona 353
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Krzyknęłam, ale Luca nie przerwał. Przywarł klatką piersiową do moich pleców, trzymając mnie w niewoli, jedną ręką owiniętą wokół klatki piersiowej, a następnie zaczął się we mnie wbijać, mocno i szybko. Przygryzłam wargę. Bolało, ale było to również przyjemne doznanie. Z każdym pchnięciem, uderzał w punkt, głęboko we mnie, który rozniecał iskry przyjemności po całym moim ciele. Luca sięgnął w dół, jego ciepły oddech muskał moją szyję i potarł palcem łechtaczkę. Krzyknęłam i sapnęłam. Jęczałam. Czułam, jak buduje się moje napięcie. Odgłosy sapnięć i warknięć Luki jeszcze bardziej mnie podniecały. Jego palce niemal boleśnie wykręciły mój sutek i wgryzł się w zagłębienie mojej szyi. Zanim doszłam, gwiazdki zatańczyły mi przed oczami. Wykrzykiwałam imię Luki wielokrotnie, kiedy trzęsłam się, niesiona na fali orgazmu, ale Luca nie zwolnił. Pompował we mnie mocno i szybko. Jego palce były bezwzględne wobec mojej łechtaczki, podczas gdy jego oddech przyspieszył. Po chwili znowu doszłam, roztrzaskując się na tysiące drobnych kawałeczków przyjemności. Nogi się pode mną uginały, ale Luca przyszpilił mnie swoim ciałem do oparcia kanapy. Z warknięciem, mocno chwycił mnie za biodra i pieprzył jeszcze mocniej. Jutro będę obolała i będę miała siniaki, ale w ogóle mnie to nie obchodziło. Kiedy Luca zadrżał i przygryzł drugą stronę mojej szyi, zwisałam bezwładnie, przerzucona przez oparcie kanapy. Byłam otumaniona po orgazmie i zbyt zmęczona, aby robić cokolwiek innego, kiedy we mnie doszedł. Strona 354
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Myślałam, że to koniec, ale Luca podniósł mnie z oparcia i położył na ziemi. Rozwarł moje nogi najszerzej, jak się dało. Byłam już nadwrażliwa i nie było opcji, żebym znowu doszła, ale spojrzenie Luki przyszpiliło mnie swoją intensywnością. Chwycił mnie za nadgarstki i pchnął moje ręce nad głowę. Następnie potarł dwoma palcami moje fałdki, w tę i z powrotem, zanim wykonał okrężne ruchy po moim wejściu i zaczął je we mnie wsuwać, centymetr po centymetrze. Moje oczy uciekły do tyłu, gdy robił mi palcówkę w torturująco powolny sposób. Ścianki mojej pochwy zacisnęły się wokół jego palców i słyszałam dźwięki, wydobywające się z głębin mojego gardła, których nie rozpoznawałam. Luca nie dotknął mojej łechtaczki, po prostu pieprzył mnie palcami z intensywnym wyrazem twarzy. - Czy to jest pierdolone kłamstwo? – zapytał ostro, kiedy przekręcił we mnie palce, powodując, że sapnęłam z rozkoszy. – Powiedz mi, Aria. Powiedz, że podoba ci się to tak samo jak mnie. – Przerażała mnie rozpacz w jego głosie. Ponownie wykręcił we mnie palce, na co jęknęłam. – Tak, Luca. Podoba mi się to. Trącił kciukiem moją łechtaczkę, na co wygięłam plecy w łuk, jednak po chwili odsunął go, mimo mojego protestującego miauknięcia. W zamian, wciąż robił mi palcówkę. – Więc kłamałaś? Dlaczego? Doprowadzał mnie do szaleństwa. Chciałam, żeby dotknął Strona 355
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
mojej łechtaczki, chciałam, żeby szybciej pieprzył mnie palcami, chciałam, żeby mnie zerżnął. – Tak, skłamałam! – Szamotałam się w jego uścisku, chcąc uwolnić ręce, aby sięgnąć do jego penisa. Luca już robił się twardy, a ja chciałam go przekonać, aby zakończył moje tortury, jednak był za silny i bezwzględny. - Dlaczego? – warknął. Przestał ruszać palcami, przez co chciałam krzyknąć z frustracji. - Skłamałam, bo nienawidzę tego, że cię kocham. Bo nienawidzę tego, że potrafisz mnie zranić, nawet mnie nie dotykając. Bo nienawidzę samej siebie za to, że cię kocham, mimo że ty nigdy nie odwzajemnisz moich uczuć.64 – Luca puścił moje nadgarstki. Jego oczy były ciemne i pytające. Nie chciałam teraz gadać. Sięgnęłam do jego erekcji i ścisnęłam ją mocno. – A teraz mnie zerżnij. Chwycił mnie za nogi i przyciągnął do siebie. Moje stopy przywarły do jego ramion, a następnie wsunął się we mnie jednym, szybkim pchnięciem. Doszłam, zaciskając się wokół niego tak mocno, że aż stęknął. Pieprzył mnie jeszcze mocniej, a ja, z mocno zaciśniętymi powiekami, drapałam paznokciami drewnianą podłogę. Rozpadałam się z przyjemności i nadmiaru emocji. Moje plecy haratały o twarde drewno. Byłam obolała, moje nogi zdrętwiały, a 64
Wow, Aria nareszcie wyznała, co leży jej na sercu. Brawo dziewczyno!!!!- Pati
Strona 356
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
kiedy Luca osiągnął spełnienie, ja także doszłam, po czym straciłam przytomność.
s Bolało mnie całe ciało. Jęknęłam, kiedy się poruszyłam i zdałam sobie sprawę, że leżę w łóżku. Zeszłej nocy Luca musiał mnie tutaj zanieść.
Moje
oczy
szybko
się
otworzyły
i
zobaczyłam
obserwującego mnie Lucę z dziwnym wyrazem twarzy. - Co ja zrobiłem? – zapytał zachrypniętym szeptem. Zmarszczyłam brwi, po czym spojrzałam w dół na swoje ciało. Koce były odsunięte na bok, ukazując całe moje ciało i dowody zeszło nocnej aktywności. Na moich biodrach i nadgarstkach były ślady palców. Moja szyja i ramiona były wrażliwe na dotyk w miejscach, w których naznaczył mnie Luca, a wewnętrzna strona ud była czerwona od tarcia. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Usiadłam i skrzywiłam się na ostrą bolesność między nogami. Jednak mimo wszystko, niczego nie żałowałam. Nie chciałam, żeby zawsze było tak ostro, ale raz na jakiś czas była to miła odmiana. - Aria, proszę, powiedz mi. Czy ja…? Patrzyłam mu prosto w oczy, próbując zrozumieć, o czym mówił. Nienawiść do samego siebie biła z jego twarzy i nagle uświadomiłam sobie o czym pomyślał. Strona 357
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
– Nie pamiętasz? -
Pamiętam
ugryzienia
i
seks.
Pamiętam,
jak
cię
przytrzymywałem. – Zamilknął. Nie dotykał mnie. W zasadzie, to siedział na krawędzi łóżka, jak najdalej ode mnie. Wyglądał na wyczerpanego i rozbitego. - Nie skrzywdziłeś mnie. Jego wzrok padł na siniaki na moim ciele. – Nie kłam. Uklękłam na łóżku i przysunęłam się do niego, mimo że się napiął. - Byłeś nieco ostrzejszy niż zazwyczaj, ale chciałam tego. Podobało mi się. - Luca nic nie powiedział, ale widziałam, że mi nie wierzył. - Naprawdę, Luca. – Pocałowałam go w policzek i ściszyłam głos. – Doszłam co najmniej cztery razy. Właściwie, to nie pamiętam wszystkiego. Straciłam przytomność od nadmiaru doznać. – Uczucie ulgi zastąpiło nieco mroku w spojrzeniu Luki, ale byłam zaskoczona, że nie droczył się ze mną na temat tego, co powiedziałam. - Nie rozumiem, co w ciebie wstąpiło. Zaatakowałeś Romero. - Mój ojciec nie żyje. Szarpnęłam się. – Co? Jak? - Zeszłej nocy. Jadł kolację w małej restauracji na Brooklynie, kiedy snajper wpakował mu kulkę w łeb. - A co z twoją macochą? Strona 358
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Nie było jej tam. Ojciec był ze swoją kochanką. Ją też postrzelili, prawdopodobnie, dlatego że Bratva uznała ją za jego żonę. Ktoś musiał im powiedzieć, gdzie go znajdą. Tylko niewielka grupa osób wiedziała, że tam poszedł. Był w przebraniu. Nikt nie byłby w stanie go rozpoznać. Wśród nas musi być zdrajca.
Strona 359
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozdział 17 Niebo nad Nowym Jorkiem było spowite ciężkimi chmurami, ale nie padało. Pogoda pasowała do okazji. Na pogrzebie Salvatore Vitiello, elita Nowego Jorku, Familia, jak również najważniejsi członkowie chicagowskiej mafii zebrali się na cmentarzu. Obrzeża cmentarza zostały zamknięte, a większość żołnierzy nowojorskiej mafii stała na straży, upewniając się, że Bratva nie zakłóci obrzędów pogrzebowych. Zebranie się w tym samym czasie najważniejszych członków mafii Nowego Jorku i Chicago było ryzykowne, ale oddanie hołdu Capo dei Capi było ważniejsze. Luca stał nad grobem wyprostowany i opanowany. Teraz był nowym Capo i nie mógł okazać ani przebłysku słabości, nawet po śmierci ojca. Luca i jego ojciec nie byli ze sobą blisko w tradycyjnym znaczeniu, ale utrata rodzica, nieważne jak okrutny i oziębły był, zawsze wypalała w człowieku dziurę. Widziałam, że wielu starszych mężczyzn Familii obserwowało Lucę oceniającym wzrokiem. Luca nie pokazał po sobie, że widział ich spojrzenia, ale to była zdecydowanie gra z jego strony. Kiedy tylko dojdzie do władzy, nastanie bardzo niebezpieczny czas. Nie znałam za dobrze Salvatore Vitiello i nie było mi z tego powodu przykro. Dla mnie, ten pogrzeb Strona 360
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
oznaczał jedno: miałam okazję ponownie zobaczyć się z rodziną. Gianna, Fabi i Lily stali z ojcem i mamą wśród chicagowskiej świty. Przylecieli dzisiaj rano i nie mogłam się doczekać, aby spędzić z nimi trochę czasu. Każdy gość podawał Luce rękę, klepał go po ramieniu i wypowiadał kilka pocieszających słów. Większość z nich była fałszywa. Jak wielu mężczyzn czekało na swoją szansę, aby wyrwać władzę z rąk Luki? Kiedy
nadeszła
kolej
mojego
ojca,
musiałam
się
powstrzymywać od zaatakowania go, za zgodę na małżeństwo Gianny i Matteo. W zamian zacisnęłam zęby i uśmiechnęłam się do niego ozięble. Gianna umyślnie unikała wzroku Matteo. Straciła na wadze i oglądanie jej tak pozbawionej nadziei, łamało mi serce. Cieszyłam się, kiedy pogrzeb dobiegł końca. Mężczyźni mieli ustalone spotkanie na wieczór, aby omówić rosnące zagrożenie ze strony Rosjan. W naszym świecie nie było czasu na długie opłakiwanie zmarłego. Chicago i Nowy Jork potrzebowały obmyślić sposób na powstrzymanie Bratvy, zanim kolejny Capo straci życie. I to byłby albo Luca, albo Dante Cavallaro.
s Luca chciał, żebym wyjechała z Nowego Jorku, więc wysłał mnie do posiadłości Vitiello w Hamptons. Gianna, Lily i Fabi mogli mi Strona 361
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
towarzyszyć tej nocy. Jutro rano wracają do Chicago. Czułam, że ojciec miał nadzieję, iż przemówię Giannie do rozsądku na temat jej zaaranżowanego małżeństwa z Matteo. Przyjęcie zaręczynowe było zaplanowane na początek listopada, więc Gianna nie miała za dużo czasu, aby móc się z tym wszystkim oswoić. Matka została z ojcem na Manhattanie, ale wysłali z nami Umberto. On, Cesare i Romero mieli zapewnić nam bezpieczeństwo. Przyjechaliśmy do posiadłości w porze kolacji, a pracownicy już przygotowali dla nas posiłek. Moje serce napuchło z radości, kiedy Lily, Fabi, Gianna i ja, zasiedliśmy do długiego stołu jadalnego. Jednak piękno tego momentu przygasło, dlatego że trzej nasi ochroniarze dyskutowali ściszonymi głosami na temat groźby ze strony Rosjan i dlatego że Gianna odmówiła jedzenia po dwóch kęsach. Nie chciałam przy wszystkich rozmawiać o jej zaręczynach z Matteo. Później, kiedy pójdą spać, będziemy miały na to wystarczająco dużo czasu. Fabi był jedyną osobą, podtrzymującą konwersację przy stole, kiedy mówił mi podekscytowany, że ojciec dał mu kolekcję noży. Lily była zajęta rzucaniem ukradkowych, pełnych uwielbiania spojrzeń w kierunku Romero, który był całkowicie świadomy jej gapienia się. Po kolacji przenieśliśmy się do loggii, wychodzącej na ocean. Tutejsze nocne niebo było usłane gwiazdami. W Nowym Jorku ledwo co można było je dostrzec. Cesare poszedł robić Bóg jeden wie co, prawdopodobnie sprawdzał alarm bezpieczeństwa, a Umberto i Strona 362
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Romero osiedlili się w salonie; stamtąd mogli nas obserwować, nie przysłuchując się przy tym naszej rozmowie. Fabi szybko zasnął i leżał zwinięty w kłębek przy Lily, podczas gdy ona pisała coś na komórce, okazjonalnie zerkając na Romero. - Chcesz pogadać? – wyszeptałam do Gianny, która siedziała obok mnie z nogami przyciśniętymi do piersi. Pokręciła głową. Nie wiedziałam dlaczego, ale miałam wrażenie, jakby od chwili wiadomości na temat jej zaręczyn, wytworzyła się między nami przepaść. – Gianna, proszę. - Nie ma, o czym gadać. - Może nie będzie tak źle, jak ci się wydaje. - Spojrzała na mnie sceptycznie, a ja kontynuowałam: - Kiedy dowiedziałam się, że mam poślubić Lucę, byłam przerażona, ale pogodziłam się z tym. Dogadujemy się lepiej niż myślałam, że to możliwe. Gianna spojrzała na mnie gniewnie. – Nie jestem taka jak ty, Aria. Jesteś chętna, żeby go zaspokajać, robić cokolwiek ci karze. Ja taka nie jestem. Nie będę się nikomu podporządkowywać. Wzdrygnęłam się. Gianna nigdy nie naskoczyła na mnie w taki sposób. Nagle wstała. Próbowałam złapać ją za rękę, ale odepchnęła mnie. – Zostaw mnie w spokoju. Nie mogę teraz z tobą rozmawiać. – Chodziła nerwowo, po czym pobiegła w kierunku plaży. Wstałam, niepewna, czy powinnam za nią pójść, ale wiedziałam, że będąc w Strona 363
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
takim stanie i tak mnie nie posłucha. Umberto wyszedł na zewnątrz. Uniosłam rękę. – Nie, daj jej chwilę dla siebie. Jest wkurzona. Umberto przytaknął, po czym jego spojrzenie przeszło na Fabi’ego. – Powinienem zanieść go do łóżka. Już miałam przytaknąć, kiedy nagle rozsadzający uszy alarm przerwał ciszę, a po chwili zamilkł. Oczy Fabi’ego były szeroko otwarte, kiedy przywarł do Lily. Oboje patrzyli na mnie, jakbym wiedziała, co się dzieje. Romero przybiegł do nas z dwoma wyciągniętym pistoletami, kiedy czerwona kropka pojawiła się na czole Umberto. Krzyknęłam, ale było za późno. Padł strzał, a głowa Umberto odskoczyła do tyłu, ochlapując wszystko krwią. Lily zaczęła krzyczeć, a ja wciąż nie mogłam się ruszyć. Wpatrywałam się w martwe oczy Umberto. Oczy mężczyzny, którego znałam całe życie. Romero rzucił się na mnie i wylądowaliśmy na podłodze, kiedy druga kula roztrzaskała szklane drzwi, rozsypując dookoła odłamki szkła. - Co się dzieje? – krzyknęłam. Histeria zaczęła ogarniać moje ciało. - Bratva. – Romero powiedział tylko tyle, kiedy zaciągnął mnie do salonu. Szarpałam się w jego uścisku. Lily i Fabi ukrywali się za leżanką. Wciąż byli wystawieni na strzał snajpera. – Idź po nich! Strona 364
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Ale Romero zignorował moje polecenie i był dla mnie za silny. Pchnął mnie na ścianę salonu. Jego silny chwyt palił moją skórę. Jego spojrzenie było ostre i rozszalałe. – Zostań tutaj. Nie ruszaj się. - Lily i Fabi – sapnęłam. Przytaknął, po czym pochylił się i ponownie wybiegł na taras. Cała się trzęsłam. Romero wrócił z moją siostrą i bratem, którzy z desperacją do niego przywierali. Przytuliłam ich mocno, w momencie kiedy znaleźli się przy mnie. A później mój świat zawirował. - Gianna – wyszeptałam. Romero mnie nie usłyszał. Krzyczał do telefonu. – Gdzie? Ilu? – Pobladł. – Kurwa. – Odwrócił się do mnie, a wyraz jego twarzy sprawił, że skręciło mnie w żołądku. – Rosjanie są na terenie posiadłości. Jest ich za wielu. Zabiorę was do schronu w piwnicy. Poczekamy tam do czasu, aż nadjadą posiłki. Chwycił moje ramię, ale wyrwałam mu się. – Zabierz tam Fabi’ego i Lily. Muszę ostrzec Giannę. - Jesteś moją odpowiedzialnością – syknął Romero. Gdzieś w domu roztrzaskało się szkło. Rozbrzmiały strzały. - Nie obchodzi mnie to. Nie pójdę z tobą. Rób, co mówię. Zabierz ich do schronu. Jeśli coś się stanie Lily albo Fabi’emu, to się zabiję i ani ty, ani Luca, ani żadna siła świata nie będzie w stanie tego zmienić. Chcę, żebyś ich ochraniał. Zapewnij im bezpieczeństwo. Strona 365
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Tylko to się dla mnie liczy. - Powinnaś iść z nami. Pokręciłam głową. – Muszę znaleźć Giannę. - Luca za niedługo tutaj będzie. Wiedziałam, że to kłamstwo. – Idź już! Przypatrywaliśmy się sobie, po czym wreszcie zwrócił się do mojego rodzeństwa: - Trzymajcie się blisko ziemi i róbcie, co mówię. Męskie głosy wrzeszczały coś po rosyjsku, a następnie padło więcej strzałów. Cesare nie będzie w stanie dłużej zatrzymywać ich w zatoce, jeśli było ich tylu, ile głosów słyszałam. Romero wcisnął mi broń. Przyjęłam ją, po czym pochyliłam się i wybiegłam na zewnątrz. Krew Umberto pokrywała kamienną posadzkę loggii, ale nie spojrzałam na jego ciało. Zbiegłam po zboczu w kierunku zatoki, kiedy poczułam wibracje mojego telefonu. Wyciągnęłam go i przycisnęłam do ucha, rozglądając się po plaży w poszukiwaniach Gianny. - Aria? – rozbrzmiał zmartwiony głos Luki. – Jesteś bezpieczna? - Zabili Umberto. – Te zdanie jako pierwsze opuściło moje usta. - Gdzie jesteś? - Szukam Gianny. - Aria, gdzie jest Romero? Dlaczego nie zabrał cię do schronu? Strona 366
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Muszę znaleźć Giannę. - Aria, – Luca brzmiał na zdesperowanego – Bratva chce ciebie. Idź do schronu. Lecę helikopterem. Będę tam za dwadzieścia minut. Już jestem w drodze. Luca będzie potrzebował więcej niż dwudziestu minut, nawet jeżeli poleci helikopterem i nie będzie w stanie wziąć ze sobą, aż tylu swoich ludzi, więc nie wiadomo było, ile zajmie mu dostanie się do posiadłości. Istniała możliwość, że mu się nie uda. Gianna biegła w moją stronę z szeroko otwartymi oczami. - Muszę kończyć – szepnęłam do Luki. - Aria… - Co się dzieje? – zapytała Gianna, wpadając na mnie. - Bratva. – Pociągnęłam ją w kierunku nabrzeża, gdzie była zakotwiczona łódź. Bezpieczniej będzie się tam schować, zamiast wracać do domu i szukać schronu. Deski nabrzeża skrzypiały pod naszym ciężarem, kiedy szłyśmy w kierunku łodzi. I wtedy krzyk Lily rozdarł noc. Skamieniałam. Razem z Gianną wymieniłyśmy spojrzenia. Bez słowa, odwróciłyśmy się i pobiegłyśmy w stronę domu. Serce dudniło mi w piersi, kiedy dobiegłyśmy na taras. Salon był pusty. Uklękłam przy Umberto i wzięłam jego noże, mimo że cała się trzęsłam. Podałam jeden Giannie, a sama wsadziłam nóż sprężynowy do tylnej kieszeni. - Chodź – szepnęłam. Nie wiedziałam nawet, co ja i Gianna Strona 367
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
zrobimy, kiedy już dostaniemy się do środka. Tylko raz strzelałam z pistoletu, a nóż trzymałam tylko w trakcie sparingu z Lucą. To nie wróżyło udanej walki z rosyjskimi gangsterami. Jednak wiedziałam, że nie będę w stanie żyć z samą sobą, jeśli nie znajdę Lily i Fabi’ego. Razem z Gianną zakradłyśmy się do środka. Było ciemno. Ktoś musiał wyłączyć światła w całym domu. Wstrzymałam oddech, było przeraźliwie cicho. Podeszłam do drzwi, prowadzących do holu, kiedy czyjaś ręka wystrzeliła w moją stronę i chwyciła mnie w talii. Krzyknęłam, szarpałam się, próbowałam wymierzyć pistoletem w napastnika, ale on wykręcił mi nadgarstek. Ból rozszedł się po mojej ręce i upuściłam go. Stojąca za mną Gianna, sapnęła. Zaczęłam kopać na oślep. Ktoś warknął głębokim głosem przekleństwo po rosyjsku. O Boże. Moja stopa zderzyła się z jego goleniem. Odepchnął mnie, ale zanim złapałam równowagę, jego pięść trafiła mnie w usta. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Upadłam na kolana, kiedy krew wypełniła moje usta, spływając po podbródku. Ciepły, żelazny smak sprawiał, że żółć podchodziła mi do gardła. Czyjeś palce wplątały się w moje włosy i zostałam szarpnięta w górę, krzycząc z bólu w czaszce. Mojego napastnika to nie obchodziło. Pociągnął mnie do holu za włosy. Dostrzegłam Giannę, przytrzymywaną
przez
innego
wysokiego
mężczyznę.
Była
nieprzytomna, a na jej czole wykwitał siniak. Zostałam rzucona o ziemię, padając przed odzianymi w spodnie nogami, po czym szybko spojrzałam w górę, napotykając Strona 368
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
twarz pokrytą śladami po ospie i zimne, niebieskie oczy. – Jak się nazywasz, dziwko? – zapytał z ciężkim angielskim akcentem. Nie rozpoznał mnie? Przypuszczam, że wyglądałam inaczej, mając całą twarzą umazaną krwią. Odwzajemniłam jego bezczelne spojrzenie. Kopnął mnie w brzuch, tak że zatoczyłam się na podłodze, walcząc o oddech. – Jak się nazywasz? Moje oczy spoczęły na ciele, znajdującym się na prawo ode mnie. Cesare. Wydawał z siebie bulgoczące dźwięki, trzymając kurczowo krwawiącą ranę na brzuchu. Nigdzie nie wiedziałam Lily, Fabi’ego i Romero. Miałam nadzieję, że dotarli do schronu. Przynajmniej oni przeżyją. Dłoń chwyciła mocno mój podbródek i szarpnęła moją głowę do góry. – Powiesz jak się nazywasz, czy mam kazać Igorowi ją skrzywdzić? – Ruchem głowy wskazał na Giannę, która leżała na boku na marmurowej podłodze, w osłupieniu mrugając oczami. - Aria – powiedziałam cicho. - Ta Aria, Aria Vitiello? – zapytał mężczyzna z okrutnym uśmiechem. Przytaknęłam. Nie było sensu zaprzeczać. Powiedział coś po rosyjsku, a pozostali mężczyźni zaśmiali się głośno. Sposób w jaki na mnie patrzyli, powodował gęsią skórkę. - Gdzie są pozostali? Twój cień i dzieci? Zajęło mi chwilę zrozumienie, kogo miał na myśli, mówiąc Strona 369
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
„cień”. – Nie wiem – powiedziałam. Igor kopnął Giannę. Krzyknęła. Jej oczy spotkały moje i widziałam, że nie chciała, abym cokolwiek mu powiedziała, ale jak mogłam patrzeć, jak ją krzywdzą? Głosy i strzały dobiegły do nas z zewnątrz. Lider Rosjan chwycił mnie i przycisnął plecami do swojej klaty, tuż przed tym, jak przycisnął mi nóż do gardła. Strach sparaliżował moje ciało, kiedy słuchałam dźwięków walki. Zostałam zaciągnięta tyłem w kierunku salonu. Igor ciągnął Giannę za włosy. Wyglądało na to, że nie była w stanie się podnieść. Inny rosyjski gangster został odrzucony w tył, kiedy kula rozdarła jego gardło. – Mamy twoją żonę, Vitiello. Jeśli chcesz ją zobaczyć w jednym kawałku, to lepiej przestańcie walczyć i odrzućcie broń. Luca wszedł do środka z pistoletami w obydwóch dłoniach. Matteo był tuż za nim. - A więc to jest twoja żona, Vitiello? – zapytał mężczyzna. Jego oddech palił moją szyję. Szarpałam się, ale trzymał mnie niezwykle mocno. Ostrze noża wbiło się w moją skórę i natychmiast znieruchomiałam. Twarz Luki była przepełniona furią, kiedy przypatrywał się mojemu oprawcy. Matteo bezustannie żonglował nożami w dłoniach. Zerkał na ziemię, na trzęsącą się Giannę. Cesare przestał Strona 370
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
wydawać bulgoczące dźwięki. Ta noc mogła się skończyć tak, że wszyscy potopilibyśmy się we własnej krwi. - Puść ją, Vitali – warknął Luca. Vitali chwycił mnie za gardło. – Nie sądzę. Ledwo mogłam oddychać, ale myślałam tylko o tym, że dzisiaj mogę stracić wszystkich, których kocham. Miałam nadzieję, że zabiją mnie jako pierwszą. Nie mogłam znieść myśli, że musiałabym patrzeć, jak wszyscy po kolei umierają. - Wziąłeś coś, co do nas należy, Vitiello, a teraz ja mam coś, co należy do ciebie. – Vitali polizał mój policzek. Prawie się zrzygałam. – Chcę wiedzieć, gdzie to jest. Luca zrobił krok w przód, po czym zamarł, kiedy Vitali ponownie przystawił mi nóż do gardła. – Rzućcie bronie albo poderżnę jej gardło. Vitali był głupi, myśląc, że Luca to zrobi, ale po chwili obserwowałam przerażona, jak Luca rzuca broń na ziemię. - Twoja żona przepysznie smakuje. Zastanawiam się, czy wszędzie jest taka smaczna. – Okręcił mnie dookoła, tak że stałam z nim twarzą w twarz. Jego obrzydliwy oddech omiótł moją twarz. Kątem oka widziałam, że Luca mnie obserwuje, ale wolałabym, aby nie patrzył. Nie chciałam, żeby to oglądał. Usta Vitali’ego zbliżyły się. Byłam pewna, że zwymiotuję. Próbowałam odchylić się do tyłu, a on roześmiał się złośliwie i Strona 371
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
chwycił mnie za biodro, ale ledwo to zauważyłam, ponieważ moje odchylenie się, spowodowało, że nożyk z tylnej kieszeni wbił mi się w tyłek. Kiedy Vitali błądził językiem po moim podbródku, wsunęłam rękę do kieszeni, wyciągnęłam nóż, uwalniając ostrze i wbiłam je w jego udo.65 Mężczyzna krzyknął, zataczając się do tyłu i wtedy rozpętało się piekło. Luca praktycznie przeleciał przez pokój i przyciągnął mnie do siebie, kiedy rozcinał gardło Vitali’ego od jednego ucha do drugiego. Głowa mężczyzny odchyliła się do tyłu, krew płynęła strumieniami, a następnie pacnęła o ziemię. Kule przeszyły powietrze i nastąpił krzyk. Podłoga była śliska od krwi i jedynie stanowczy chwyt Luki na moim ramieniu utrzymywał mnie w pionie. W pewnym momencie musiał odrzucić nóż, ponieważ strzelał kula za kulą z gładkiego, czarnego pistoletu z tłumikiem. Podniosłam broń, leżącą w kałuży krwi. Ślizgała się w mojej dłoni, ale jej ciężar zdawał się być dla mnie odpowiedni. Nagle, pojawił się Romero. Szukałam wzrokiem Gianny, ale zniknęła z podłogi. Luca zastrzelił kolejnego wroga i sięgnął po broń jakiegoś trupa, kiedy skończyły mu się naboje. Nagle jeden z rosyjskich gangsterów po naszej prawej, wymierzył w Lucę. Krzyknęłam ostrzegawczo i w tym samym czasie, zatoczyłam się do przodu, wymierzając w niego i strzeliłam. Nawet się nie zastanowiłam. Przyrzekłam sobie, że nie będę obserwowała, jak ktoś kogo kocham, ginie, mimo że 65
Brawo, Aria!!!- Pati
Strona 372
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
wspominałam, że chcę umrzeć jako pierwsza. Kula trafiła mnie w ramię, a cały mój świat eksplodował z bólu. Mój strzał trafił mężczyznę w głowę i upadł martwy na ziemię. Luca przyciągnął mnie do siebie. Przed oczami pojawiła się ciemność. Kiedy ponownie odzyskałam świadomość, Luca bujał mnie w objęciach. Wokół nas panowała cisza, poza czyimiś łkaniem. Zajęło mi chwilę, zanim uświadomiłam sobie, że to ja jęczałam. Po chwili poczułam ból i żałowałam, że się ocknęłam, ale musiałam wiedzieć, czy wszyscy mieli się dobrze. – Nic ci nie jest? – wychrypiałam. Luca drżał. – Tak – powiedział przez zaciśnięte zęby. – Ale ty jesteś ranna. – Ściskał moje ramię. Prawdopodobnie to wyjaśniało ból. Cała moja koszulka była poplamiona ciepłą cieczą. - Co z Gianną, Lily i Fabi’m? – wyszeptałam, mimo że ciemność znowu chciała mnie pochłonąć. - W porządku – krzyknęła skądś Gianna. Brzmiała odlegle lub być może była to tylko moja wyobraźnia. Luca wsunął pode mnie dłonie i wstał. Krzyknęłam z bólu, łzy ciekły mi po twarzy. Cały hol był zatłoczony naszymi ludźmi. - Zabiorę cię do szpitala – powiedział Luca. - Luca – powiedział ostrzegawczo Matteo. – Pozwól, żeby nasz lekarz się nią zajął. Zajmuje się nami od lat. - Nie – warknął Luca. – Aria potrzebuje odpowiedniej opieki. Strona 373
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Straciła za dużo krwi. – Widziałam, jak kilku ludzi Luki spoglądało na nas, kiedy odchodziliśmy. Luca był ich Capo. Nie mógł okazywać słabości, nawet w stosunku do mnie. - Możemy zrobić transfuzję krwi – powiedział ktoś głębokim i kojącym głosem. Nasz lekarz. Był po sześćdziesiątce, miał śnieżnobiałe włosy i przyjazną twarz. Chwyt Luki zacieśnił się. Chwyciłam go za ramię. – W porządku, Luca. Niech się mną zajmie. Nie chcę, żebyś zabierał mnie do szpitala. To zbyt niebezpieczne. Luca wahał się, po czym powoli przytaknął. – Chodź za mną! – Zaniósł mnie w kierunku schodów, ale ponownie straciłam przytomność.
s Obudziłam się w miękkim łóżku, czując się poturbowana i nieco zamglona. Moje oczy otworzyły się szeroko. Gianna leżała obok mnie. Spała. Na zewnątrz było jasno, a więc musiało minąć kilka godzin. Miała na czole ogromnego siniaka, ale podejrzewam, że ja wyglądałam gorzej. Byłyśmy same i wypełniło mnie rozczarowanie. Próbowałam usiąść i zostałam nagrodzona ostrym pulsowaniem w ramieniu. Patrząc w dół, zobaczyłam, że ramię i bark mam zabandażowane. Strona 374
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Gianna przesunęła się, po czym uśmiechnęła się do mnie z ulgą. – Obudziłaś się. - Tak – wyszeptałam. Czułam, jakbym miała usta wypchane watą. - Luca czuwał przy tobie niemal całą noc, ale Matteo zmusił go, żeby wyszedł i pomógł mu z kilkoma Rosjanami, których złapali. - Złapali kilku? - Tak i próbują wyciągnąć z nich informacje. Moje usta skrzywiły się, ale nie było mi ich żal. – Jak się czujesz? - Lepiej niż ty – powiedziała Gianna, po czym zamknęła oczy. – Przepraszam, że wczoraj na ciebie naskoczyłam. Nienawidziłabym się do końca życia, gdyby to była ostatnia rzecz, jaką do ciebie powiedziałam. Pokręciłam głową. – Nie ma sprawy. Gianna zeskoczyła z łóżka. – Lepiej powiem Luce, że się obudziłaś, bo inaczej oderwie mi łeb. Zniknęła i chwilę później do pokoju wszedł Luca. Stanął w progu z nieodgadnionym wyrazem twarzy, kiedy pozwalał sobie błądzić po mnie wzrokiem. Później podszedł do łóżka i pocałował mnie w czoło. – Potrzebujesz morfiny? Strona 375
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Miałam wrażenie, że moje ramię się pali. – Tak. Luca odwrócił się do stolika nocnego i podniósł strzykawkę. Chwycił mnie za rękę i wprowadził igłę w zgięcie. Kiedy skończył, wyrzucił strzykawkę, ale nie puścił mojej ręki. Splotłam nasze palce. – Straciliśmy kogoś? - Kilku. Cesara i kilku żołnierzy – powiedział, po czym zamilknął. – I Umberto. - Wiem. Widziałam, jak został postrzelony. - Mój żołądek skręcił się boleśnie. To wciąż zdawało się surrealistyczne. Będę musiała napisać list do żony Umberto, ale do tego potrzebowałam mieć świeży umysł. - Co ten facet, Vitali, miał na myśli mówiąc, że masz coś, co do niego należy? Luca zacisnął wargi. – Przejęliśmy jedną z jego dostaw narkotyków. Ale to teraz nieważne. - A zatem, co jest ważne? - To, że prawie cię straciłem. To, że widziałem, jak zostajesz postrzelona – powiedział dziwnym głosem, a wyraz jego twarzy nic nie zdradzał. – Masz szczęście, że kula przeszła tylko przez ramię. Lekarz mówi, że całkowicie się zagoi i będziesz sprawna, jak przedtem. Próbowałam się uśmiechnąć, ale morfina sprawiała, że Strona 376
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
robiłam się śpiąca. Zamrugałam, usiłując nie zasnąć. Luca pochylił się do mnie. – Nigdy więcej tego nie rób. - Czego? – wyszeptałam. - Nie przyjmuj za mnie kuli.
Strona 377
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozdział 18 Branie prysznica było niezłym wysiłkiem. Musiałam okrywać bandaże wodoodpornym czepkiem, co stanowiło dosyć duże utrudnienie, ale czucie ciepłej wody, obmywającej mnie z krwi i potu było tego warte. Gianna, Lily i Fabi wyjechali mniej niż godzinę temu. Ojciec nalegał na ich wyjazd. Nie to, żeby w Chicago byli bezpieczniejsi. Bratva zbliżała się także do chicagowskiej mafii. Przynajmniej miałam ich przy sobie o jeden dzień dłużej niż było to planowane. Dotrzymywali mi towarzystwa, kiedy leżałam w łóżku, a Luca musiał się zajmować innymi sprawami. Jako Capo nie mógł porzucić swoich żołnierzy. Musiał im pokazać, że ma plan działania. Ja z kolei czułam się znacznie lepiej. Może był to efekt środków przeciwbólowych, które wzięłam dwie godziny temu. Wyszłam spod prysznica i z trudnością założyłam majtki. Mogłam ruszać obydwoma rękami, ale lekarz powiedział, że powinnam używać lewej ręki jak najrzadziej.
Założenie koszuli
nocnej okazało
się znacznie
trudniejsze. Zdołałam wsunąć jedno ramiączko na zranioną rękę, kiedy weszłam do sypialni i znalazłam w niej Lucę, siedzącego na łóżku. Natychmiast wstał. - Interesy załatwione? – zapytałam. Przytaknął. Podszedł do mnie i wsunął drugie ramiączko mojej Strona 378
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
koszuli na swoje miejsce. Później zaprowadził mnie do łóżka i nakazał mi usiąść. Nie mieliśmy okazji porozmawiać na osobności od czasu naszej rozmowy, podczas której miałam odlot po morfinie. - Ze mną w porządku – powiedziałam, ponieważ wyglądał, jakby potrzebował to usłyszeć. Przez długą chwilę nic nie mówił, po czym nagle uklęknął przede mną i przycisnął twarz do mojego brzucha. – Dwa dni temu mogłem cię stracić.66 Zadrżałam. – Ale nie straciłeś. Spojrzał na mnie świdrującym wzrokiem. – Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego przyjęłaś za mnie kulę? - Naprawdę nie wiesz? – wyszeptałam.- Nie ruszył się i nic nie powiedział. - Kocham cię, Luca. – Wiedziałam, że mówienie tego na głos było ryzykowne, ale pomyślałam, że kilka dni temu byłam bliska śmierci, więc powiedzenie tego nie było czymś strasznym. Luca przysunął twarz do mojej i ujął w dłonie moje policzki. – Kochasz mnie – powiedział, jakbym mu właśnie powiedziała, że niebo jest zielone albo że słońce kręci się wokół ziemi, albo że ogień był chłodny w dotyku. Jakby, to co powiedziałam, nie miało sensu, jakby nie pasowało do jego świata. – Nie powinnaś mnie kochać, Aria. Nie jestem kimś, kogo powinno się kochać. Ludzie się mnie boją, nienawidzą mnie, okazują mi szacunek, wielbią mnie, ale 66
Nosz kur*a, normalnie siętopię, topię! Jak tu nie kochad tego drania!? - snll
Strona 379
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
nie kochają. Jestem mordercą. Jestem dobry w zabijaniu. Prawdopodobnie lepszy niż we wszystkim innym i nie żałuję tego. Kurwa, czasami nawet się z tego cieszę. To jest mężczyzna, którego chcesz kochać? - Tu nie chodzi o to, czego się chce, Luca. To nie tak, że mogę sobie postanowić, że przestaję cię kochać. Przytaknął, jakby to wiele wyjaśniało. – I nienawidzisz tego, że mnie kochasz. Pamiętam, jak wcześniej to powiedziałaś. - Nie. Już nie. Wiem, że nie jesteś dobrym facetem. Wiedziałam to od zawsze, ale nie obchodzi mnie to. Wiem, że powinno. Wiem, że powinnam nie spać w nocy i leżeć, nienawidząc samej siebie za to, że nie przeszkadza mi to, że mój mąż jest bossem jednej z najbrutalniejszych i śmiercionośnych organizacji przestępczych w Stanach, ale tak nie jest. Jaką osobą mnie to czyni? – Zamilkłam, wpatrując się w swoje dłonie, dłonie, które dwa dni temu trzymały broń i palec, który pociągnął za spust bez chwili wahania i nawet nie zadrżał. – I zabiłam człowieka, i nie jest mi przykro. Ani trochę. Zrobiłabym to ponownie. – Podniosłam wzrok na Lucę. – Jaką osobą mnie to czyni, Luca? Jestem mordercą, tak jak ty. - Zrobiłaś, co musiałaś. On zasługiwał na śmierć. - My też na nią zasługujemy. Prawdopodobnie bardziej niż inni. - Jesteś dobrym człowiekiem, Aria. Jesteś niewinna. Ja cię w to wplątałem. Strona 380
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
- Nie, Luca. Urodziłam się w tym świecie. Zdecydowałam, że w nim zostanę. – Słowa z dnia naszego ślubu wskoczyły mi do głowy. – Bycie urodzonym w naszym świecie oznacza urodzenie się z krwią na rękach. Z każdym naszym oddechem, grzech graweruje się głęboko w naszej skórze. - Nie miałaś wyboru. Nie ma możliwości ucieczki z naszego świata. Nie miałaś także wyboru w kwestii naszego małżeństwa. Gdybyś pozwoliła tej kuli mnie zabić, to przynajmniej wyzwoliłabyś się z naszego małżeństwa. - Jest kilka dobrych rzeczy w naszym świecie, Luca, i jeśli tylko ją znajdziesz, to przywierasz do niej jak najmocniej potrafisz. Ty jesteś jedną z tych dobrych rzeczy w moim życiu. - Nie jestem dobry – powiedział niemal desperacko. - Tak, nie jesteś dobrym człowiekiem, ale jesteś dobry dla mnie. W twoich ramionach czuję się bezpiecznie. Nie wiem dlaczego. Nie wiem nawet, dlaczego cię kocham, ale kocham i to się nie zmieni. Luca zamknął oczy, wyglądając niemal na zrezygnowanego. – W naszym świecie miłość jest ryzykowna. Jest także słabością, na jaką Capo nie może sobie pozwolić. - Wiem – powiedziałam, mimo że moje gardło zacisnęło się. Oczy Luki otworzyły się nagle, były rozpalone i pełne emocji. – Ale nie obchodzi mnie to, ponieważ kochanie cię, jest jedyną
Strona 381
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
nieskazitelną rzeczą w moim życiu.67 Łzy wypełniły moje oczy. – Kochasz mnie? - Tak, nawet jeśli nie powinienem. Gdyby moi wrogowie wiedzieli, jak wiele dla mnie znaczysz, zrobiliby wszystko, aby cię dopaść, aby poprzez ciebie mnie zranić, aby poprzez grożenie ci, mogli mnie kontrolować. Bratva znowu spróbuje i inni także. Kiedy stałem się godnym zaufania, przyrzekłem stawiać Familię na pierwszym miejscu i złożyłem taką samą przysięgę, kiedy stałem się Capo dei Capi, mimo że wiedziałem, iż kłamię. Familia zawsze powinna być na pierwszym miejscu. Wstrzymałam oddech, nie będąc w stanie sklecić zdania. Sposób, w jaki na mnie spojrzał, niemal rozbił mnie na kawałeczki. - Ale dla mnie na pierwszym miejscu jesteś ty, Aria. Spalę świat, jeśli będę musiał. Będę zabijał, okaleczał i szantażował. Zrobię dla ciebie wszystko. Może miłość stanowi ryzyko, ale jest ryzkiem, które jestem w stanie podjąć i tak jak powiedziałaś, tego nie można po prostu wybrać. Nigdy nie myślałem, że będę i że potrafię kochać w taki sposób, ale zakochałem się w tobie. Walczyłem z tym. I nie jest mi przykro, że przegrałem tę walkę. Zarzuciłam mu ręce na szyję, płacząc, po czym sapnęłam z powodu mrowienia w ramieniu. Luca odsunął się. 67
Adkasjfsdhfjafhjasafnacalsf :D:D:D Jezu, wreszcie, wreszcie! :D – snll, hahaha :D/ OMG!!!! Całe życie na to czekałam, tzn. całe 18 rozdziałów- Pati
Strona 382
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
– Musisz odpocząć. Twoje ciało musi się zregenerować. Nakazał mi się położyć, ale ja wciąż trzymałam się jego ramion. - Nie chcę odpoczywać. Chcę się z tobą kochać. Luca spojrzał na mnie z bolesnym grymasem. – Skrzywdzę cię. Szwy mogą pęknąć. Błądziłam dłońmi po jego klatce piersiowej, jego napiętym brzuchu, aż wreszcie musnęłam wybrzuszenie bokserek. – On się ze mną zgadza. - Zawsze to robi, ale nie jest głosem rozsądku, uwierz mi. Zachichotałam, po czym skrzywiłam się, kiedy ból przeszył moje ramię. Luca wciąż wisiał nade mną, ale pokręcił głową. – Właśnie to miałem na myśli. - Proszę – wyszeptałam. – Chcę się z tobą kochać. Od tak dawna tego chciałam. - Zawsze się z tobą kochałem, Aria. Przełknęłam i zaczęłam pocierać jego erekcję przez cienki materiał bokserek. Nie odsunął się. – Nie chcesz tego? - Oczywiście, że chcę. Niemal straciliśmy siebie nawzajem. Nie pragnę niczego bardziej, jak znaleźć się najbliżej ciebie. - Zatem kochaj się ze mną. Powoli i delikatnie. - Powoli i delikatnie – powiedział Luca niskim głosem i wiedziałam, że miałam go w garści. Przesunął się na dół, do krawędzi Strona 383
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
łóżka i zaczął masować moje stopy i łydki. Rozchyliłam szerzej nogi. Moja koszula nocna podeszła w górę, ukazując Luce moje cieniutkie, białe majtki. Jego oczy powędrowały w górę i wiedziałam, że widział, jak bardzo go pragnęłam i potrzebowałam. Luca jęknąć w moją kostkę, po czym przesunął palcem w górę mojej nogi, muskając skórę, dopóki opuszkami palców nie potarł mojego wejścia. Moje matki przykleiły się do moich soków. – Sprawiasz, że powoli i delikatnie jest dla mnie naprawdę trudne. Gdybyś nie była ranna, zakopałbym się w tobie, a ty krzyczałabyś moje imię. - Gdybym nie była ranna, to chciałabym, żebyś to zrobił. Luca polizał mnie po kostce, po czym delikatnie zassał skórę. – Moja. - Później zasypał moje łydki i uda pocałunkami, na okrągło powtarzając „moja”, kiedy torował sobie drogę do mojego wejścia. Zsunął moje majtki, usadowił się między moimi nogami i pocałował wargi sromowe. – Moja – wyszeptał w moją rozgrzaną skórę. Wygięłam się w łuk i od razu szarpnęłam się z bólu. - Musisz całkowicie się odprężyć. Nie napinaj mięśni, bo będzie cię boleć ramię – powiedział. Jego usta muskały moją płeć w trakcie mówienia, czyniąc mnie mokrą z podniecenia. - Zawsze się napinam, kiedy dochodzę – powiedziałam przekornie. – I naprawdę bardzo, bardzo chcę dojść. - Dojdziesz, ale bez napinania. Nie powiedziałam, że uważam to za niemożliwe. Luca prawdopodobnie widział to po mojej minie, natomiast jego wyraz Strona 384
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
twarzy mówił, że przyjął wyzwanie. Powinnam częściej rzucać mu wyzwania. Kiedy zaczął zaspokajać mnie delikatnymi muśnięciami dłoni, pocałunkami i liźnięciami, sprawiającymi, że wykręcały mi się palce, poczułam jak moje mięśnie się rozluźniają, a umysł dryfuje do kokonu rozkoszy. Moje ciche jęki i miękkie dźwięki wydawane przez usta Luki, urzędujące przy moich fałdkach, mieszały się w ciszy pokoju. Powoli, głęboko we mnie, zaczął formować się supeł. Każde muśnięcie języka Luki sprawiało, że coraz bardziej się zacieśniał, aż wreszcie, cudownie i powoli, rozplątał się, a orgazm przepłynął przez moje ciało niczym miód. Wypuściłam długi oddech, kiedy Luca za pomocą delikatnego dotyku podtrzymywał mój orgazm, co zdawało się trwać wieczność. Przez mgłę, która nie miała nic wspólnego ze środkami przeciwbólowymi, obserwowałam, jak wstał. Zsunął bokserki, kiedy ja leżałam jak szmaciana lalka na łóżku. Moje ciało wibrowało, jakby w każdą komórkę została tchnięta słodka przyjemność. Luca usadowił się nade mną, końcówka jego penisa przywierała do mojego wejścia. Następnie wsunął się we mnie powoli, rozciągając mnie. Wypuściłam długi jęk, kiedy całkowicie mnie wypełnił. - Moja – powiedział cicho. Patrzyłam mu w oczy, kiedy wycofywał się centymetr po centymetrze, dopóki tylko końcówka nie znajdowała się we mnie, po czym ponownie się we mnie wsunął. - Twoja – wyszeptałam. Strona 385
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Rozpościerająca się przed nami droga, była jedną z mrocznych. Było to życie pełne krwi, śmierci i niebezpieczeństwa. Była to przyszłość, w której ciągle trzeba się za siebie oglądać. Było to posiadanie świadomości, że każdy dzień może być ostatnim dniem życia Luki. Był to również strach, że pewnego dnia, będę musiała patrzeć, jak dostaje śmiertelny zastrzyk.68 Ale to był mój świat, a Luca był moim mężczyzną, zatem będę podążać tą drogą do samego końca. Kiedy się ze mną kochał, powędrowałam dłonią do tatuażu na jego piersi. Pod palcami czułam bicie jego serca. Uśmiechnęłam się. – Mój. - Zawsze – odpowiedział Luca.69
68
Rodzaj egzekucji – snll. Achhhhhhh, rozpłynęłam się. Dlaczego już koniec?- Pati / Kochana, jeszcze kolejne pary przed nami :D Myślisz, że będzie mniej… intensywnie? :D - snll 69
Strona 386
Tłumaczenie: Kittylittlekate i snll
Betowanie: kasia2485 i pati-ly
Strona 387