Kay David
Przerwany taniec
Tytuł oryginału: Two Sisters
Rozdział 1
- No cóż, ja tańczę, a mężczyźni płacą za to, żeby móc mnie
oglądać - oświadczyła A...
6 downloads
0 Views
Kay David
Przerwany taniec
Tytuł oryginału: Two Sisters
Rozdział 1
- No cóż, ja tańczę, a mężczyźni płacą za to, żeby móc mnie
oglądać - oświadczyła April Benoit, rzucając siostrze wyzywające
spojrzenie. W zapadającym zmierzchu widać było jej zagniewaną
twarz, mówiła podniesionym, pełnym pretensji tonem. - Kto jak kto,
ale ty jesteś chyba ostatnią osobą, która miałaby prawo czepiać się
mnie z tego powodu.
Elizabeth Benoit przyglądała się zacietrzewionej twarzy siostry,
stojąc pośrodku saloniku swego mieszkania w eleganckiej dzielnicy
Houston. Patrząc na April, odnosiła czasami wrażenie, że przegląda
się w lustrze - były do siebie podobne jak dwie krople wody. To
znaczy fizycznie, bo poza tym różniły się pod każdym względem: od
sposobu myślenia zaczynając, a na stylu ubierania się kończąc.
A przecież nie zawsze tak było. W dawnych czasach były sobie
tak bliskie, że potrafiły odgadywać nawzajem swoje myśli. Teraz
jednak oddaliły się od siebie do tego stopnia, że Elizabeth zadawała
sobie niekiedy pytanie, czy to możliwe, by były siostrami, a do tego
identycznymi bliźniaczkami.
Teraz, kiedy w końcu zdecydowała się odezwać, jej głos brzmiał
spokojnie, a twarz nie zdradzała wewnętrznego wzburzenia:
- Owszem, mam takie prawo, ponieważ cię kocham i pragnę
twojego dobra.
- A ja, dla mojego dobra, muszę zarabiać, żeby mieć z czego żyć.
Żeby mieć co jeść, muszę pracować. - Piękne oczy April zmieniły się
w wąskie szparki. - Jeżeli dobrze pamiętam, były czasy, kiedy tym
sposobem utrzymywałam również ciebie. A może już o tym
zapomniałaś?
- Jakże bym mogła...
- To dobrze! W takim razie bądź łaskawa zostawić mnie w
spokoju i nie wtrącaj się w to, jak zarabiam na swoje utrzymanie.
- Ależ April! Jest tyle innych sposobów zarabiania na życie -
perswadowała Elizabeth, usiłując zachować spokój . - Taniec to nie...
- O rany! - ucięła ostro April. - Chcesz mi może powiedzieć, że
powinnam była zostać chirurgiem od operacji mózgu? I zamiast
pokazywać się ludziom bez ubrania, przez te wszystkie lata zarabiać
grubą forsę na leczeniu bogaczy? - Parsknęła pogardliwie. - Opamiętaj
się, siostrzyczko! Nie zapominaj, że w przeciwieństwie do ciebie nie
miałam szczęścia ukończyć wyższych studiów.
- Dobrze wiesz, że szczęście nie miało z tym nic wspólnego.
Ciężko na to zapracowałam. Mogłaś osiągnąć to samo co ja, gdybyś
tylko chciała. - Elizabeth opuściła głowę, zdeprymowana kierunkiem,
w jakim zaczynała toczyć się ich rozmowa. - Pomyśl, April! Możesz
nadal, choćby dziś, wrócić do szkoły. Masz mnóstwo czasu. Jesteś
młoda!
- Młoda! Też coś! - April przewróciła oczami. - Właśnie stuknęło
mi dwadzieścia osiem lat. Jestem stara!
- Tylko tancerkom wydaje się, że trzydziestka oznacza starość. A
zresztą, gdyby nawet tak było, nigdy nie jest za późno na to, żeby
zacząć od nowa.
April zerwała się z kanapy i podeszła do okna, po czym stanęła
plecami do siostry, wyglądając na ulicę. Nad Teksasem zapadał
kolejny letni wieczór. Słońce przed chwilą skryło się za horyzontem,
lecz czerwono - pomarańczowe smugi nadal barwiły niebo.
- Ty nic nie rozumiesz - odezwała się tonem skargi. - Nic a nic
nie rozumiesz.
Na dźwięk głosu siostry Elizabeth zapomniała o irytacji i ogarnęła
ją wielka czułość. Nie zapalając lampy, co właśnie miała zrobić,
podbiegła do April i położyła jej rękę na ramieniu.
- Ależ rozumiem, kochanie. Sama dobrze wiesz. Ale możesz się
stamtąd wyrwać - mówiła. - Gdybyś zechciała...
- Kiedy ja lubię tańczyć - rzuciła April, nie patrząc siostrze w
oczy. - Lubię pieniądze, lubię ludzi, z którymi pracuję...
- Lubisz ludzi, z którymi... - Elizabeth urwała, z niedowierzaniem
potrząsnęła głową i bezradnie opuściła rękę. - April, jak możesz tak
mówić? Pomyśl o Tracy! Tyle jej okazujesz przyjaźni, ratujesz z
kłopotów, pomagasz, a czy ona choć raz zrobiła coś dla ciebie?
Odwrotnie! Gdyby tylko mogła, przy pierwszej okazji wbiłaby ci nóż
w plecy. Albo Greg! Czy tak wyobrażasz sobie mężczyznę, z którym
chciałabyś spędzić życie?
- Tracy jest w porządku, a Greg dał mi robotę, kiedy byłam bez
grosza. Odczep się od niego.
- Każdy idiota, mający parę oczu w głowie, dałby ci pracę z
pocałowaniem ręki. Jesteś piękna! Jesteś zdolna! Zastanów się,
kochanie. Mogłabyś robić nie wiem co, gdybyś tylko...
April obróciła się gwałtownie, zacisnęła pięści, jej oczy zapłonęły
gniewnym blaskiem.
- Odczep się ode mnie, do jasnej cholery! - wrzasnęła. - Raz
wreszcie skończ z tym urządzaniem mi życia!
Elizabeth aż się cofnęła, porażona nieoczekiwaną furią siostry.
- Martwię się o ciebie, April - wybąkała. - Ja tylko chciałam...
- Prowadzić mnie dalej za rączkę, tak jak to robiłaś zawsze od
śmierci taty. Nie jestem już dzieckiem, Elizabeth. Nikt nie musi się
mną bez przerwy zajmować. I nie jestem mamą, zapamiętaj to sobie.
Elizabeth ukryła urazę pod maską pozornej obojętności. Słowa
April boleśnie ją zraniły. Odkąd jako dwunastoletnie dziewczynki
straciły ojca - był to eufemizm, którego nienawidziła, lecz którym z
przyzwyczajenia nawet w myślach określała jego śmierć - Elizabe...