SPIS TREŚCI Konkurs fotograficzny str. 3 Stacjonaty Inspiration str. 5 - Wywiad z Szymonem Nachotko Ćwiczenia w siodle: - Skoki dla początkujących str. 8 - Eksperyment z jazdą str. 10 Wokół koni: - Co przed jazdą str. 13 - Szkółki jeździeckie cz. 3 str. 18 Zdrowie: - Pielęgnacja kopyt str. 21 - Olej kokosowy str. 23 - Esencje dr. Bach cz. 2 str. 25 Marketing str. 29 Strefa Rozrywki str. 32
Zdjęcie na okładce: Julia Markiewicz Znajdź mnie na facebooku! JM zawodowo
STACJONATY INSPIRATION Najważniejsza jest dobra zabawa! Szymon Nachotko - 21 lat, instruktor, czynny zawodnik WKKW z kilkoma już sukcesami na koncie
S: Jak zaczęła się Twoja przygoda jeździecka? SN: Byłem u dziadka na feriach w Jaroszówce, gdzie był kierownikiem. Załatwił mi parę jazd za pomoc przy koniach. I od razu korba! Totalny brak myślenia o czym innym. Każdy wolny czas spędzałem właśnie tam w stajni w Jaroszówce. S: Jako jedyny z Polaków przejechałeś całą trasę CIC *** na Pucharze Narodów w Strzegomiu, jak się z tym czujesz, komu to zawdzięczasz? SN: Zawdzięczam to wszystkim! Ogólnie jeździectwo składa się ze szczegółów. Wszystko co było po drodze złożyło się na to. No i pewnie miałem też szczęście. S: Przejechałeś tą trasę na Ukłonie. Powiedz nam coś o tym koniu? SN: Ukłon to koń bardzo specyficzny. Czasami ciężki i trudny. Jednym z jego atutów jest waleczność, która akurat w ujeżdżeniu nie pozwala mu dobrze się pokazać, ale za to w crossie ona uaktywnia się pozytywnie, gdzie niesie go adrenalina i w tej dziedzinie jest zawsze bardzo dobry. S: Jak wygląda według Ciebie sytuacja jeździecka w Polsce? Porównując np. z innymi krajami.
SN: Sytuacja u nas tu w kraju polepsza się. Zdecydowanie! Jeźdźcy są coraz lepsi i jest ich coraz więcej. Ale to szczególnie konie przeszły progres. To właśnie one w ostatnich latach się bardzo zmieniły. To będzie gdzieś około 10 lat odkąd pierwszy raz usiadłem w siodle. Uważam, że jest to bardzo mało, a już mogę zauważyć dużą różnicę. Czasami zawody i kliniki mogłyby być lepiej zorganizowane. Nie chodzi mi o zasięg informacyjny, bo ten, kto ma się dowiedzieć to i tak się dowie, ale nieraz można by było wyciągnąć więcej korzyści dla obu stron. W kraju możemy również zauważyć dużo złych inwestycji.
Zdjęcie: Katarzyna Boryna
S: Uważasz, że powinniśmy jako kraj wspierać głównie młodych jeźdźców, czasami jeszcze amatorów, czy specjalistów w swoim fachu?
SN: Amatorów powinno się wspierać szczególnie, ale uważam, że i to jest ważne i to jest ważne. Np. Skrzyczyński, który jest jednym z naprawdę topowych jeźdźców powinno się wspierać, żeby mógł zajść jeszcze dalej, ale i dla młodych jeźdźców nie powinno zabraknąć zawodów, żeby mogli się pokazać.
S: Nauczasz i konie i ludzi. Co wolisz bardziej? SN: Zdecydowanie konie! Uwielbiam jeździć to przy okazji (śmiech). Ludzi też lubię uczyć. W ich nauce kładę nacisk na dobre podejście do konia, żeby prawidłowo je traktowali no i przede wszystkim na solidne podstawy. S: Jak myślisz, dlaczego w Polsce osoby jeżdżące konno stanowią mniejszość?
SN: Ponieważ ten sport jest stosunkowo drogi i mało rozgłaszany też właśnie przez to. S: Czym były dla Ciebie konie kiedyś i czym są teraz? SN: Zawsze tym samym: pasją. Na drugim miejscu stawiam to, że teraz to mój środek do życia i praca.
S: Od marca tego roku współpracujesz z Państwem Konarskim, jak Ci się ta współpraca układa? SN: Na razie bardzo dobrze. Państwo Konarscy umożliwili mi jazdę na wielu różnych koniach oraz świetne warunki. Ze wszystkich miejsc, gdzie są rozgrywane zawody wydaje mi się, że to właśnie tutaj w Stragonie są najlepsze ku temu warunki. Przede wszystkim najwięcej zawodów.
Zdjęcie: grzymalita.flog.pl
S: Są jeszcze inne konie oprócz Ukłona?
SN: Tak, są. Jest jeszcze młody Unic, który obecnie jest na poziomie jednej gwiazdki. Koń Państwa Konarskich czterolatek Bahus. Jest to syn wice mistrza młodych koni. Ma charakterek. Można powiedzieć taka nasza nadzieja. Na razie człowiek jeszcze nie wie jak to wszystko się ułoży, ale dobrze rokuje. Jeszcze jest Totmes, który startuje na poziomie dwóch gwiazdek. Dobrze jeździ, ale uważam, ze nie jest to koń, z którym można by było więcej zrobić. S: Co jest dla Ciebie najważniejsze w jeździectwie? SN: Najważniejsza jest dobra zabawa! S: Jakie plany na przyszłość? SN: Tak dalej trochę patrząc to Mistrzostwa Europy 2017, już w kategorii seniorów.
CWICZENIA W SIODLE Skoki dla początkujących
Fot: Julia Markiewicz
Jeżeli jeździcie już konno i skoki niedługo wchodzą w wasz plan treningowy, ale nie wiecie jak zacząć, ten artykuł jest dla was.
Zacznijmy od podstaw Przede wszystkim trzeba wierzyć w to, że przeskoczymy przeszkodę. Jeżeli będziemy się bać lub czaić, to nie ma sensu nawet zaczynać, bo tylko się zrazimy. Możemy przed parkurem czy pojedynczą przeszkodą zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że skaczemy. To bardzo pomaga. Jeżeli przełamaliśmy już barierę psychiczną, trzeba jakoś pokonać realny skok. Najwięcej zależy od najazdu. Musi być on z daleka, prosty. Koń wtedy zobaczy przeszkodę i nie będzie nią zaskoczony, a my
zdążymy odmierzyć odległość, lub jeżeli tego jeszcze nie opanowaliśmy, naszemu koniowi będzie łatwiej zrobić to za nas. Jest to też szalenie ważne w liniach, ponieważ krzywa trasa do przeszkody wyrzuci nas po niej na którąś ze stron i możemy nie trafić w następny człon. Kolejnym punktem jest tempo. Koń ma obowiązek iść do przodu. Nie chodzi o lecenie dzikim galopem, bo w ten sposób nie będzie miał się z czego wybić. Musi być prowadzony łydkami i na kontakcie. Ma mieć moc w zadzie, siłę która go wybije. Wtedy będzie latał jak samolot. My też mamy ogromny wpływ na jakość skoku. A głównie nasze ciało. Nie możemy ani pochylać,
Tekst: Julia Kania
Fot: Julia Markiewicz
ani odchylać się do przodu i na boki, gdyż w ten sposób zaburzamy środek ciężkości. Powinniśmy poruszać się z koniem. Nasz wzrok patrzy za przeszkodę z tendencją do góry, po przecież chcemy być za przeszkodą, a nie wylądować w drągach. Nasze dłonie powinny być rozluźnione, nie ciągniemy za wodze i nie puszczamy ich. Musimy znaleźć złoty środek. Łydki przyłożone, dające impuls do wybicia, z piętą w dół. Jako, że nie jestem trenerem, dyktuję wszystko z doświadczenia. Są różne szkoły i różne style jazdy. Myślę, że powyższe rady mogą pomóc wielu osobom, ale nasz trener zawsze powinien pełnić w naszej karierze jeździeckiej rolę przewodnika.
Fot: Julia Markiewicz
EKSPERYMENT Z JAZDĄ
Jazda na długich wodzach Mowa tu o jeździe na całkiem długich wodzach trzymając je tylko za sprzączkę. Takie ćwiczenie możemy często zaobserwować w szkółkach jeździeckich. Nie jest to zadanie tylko dla rekreacyjnych jeźdźców. Poprawia ona działanie naszych łydek, które przejmują serowanie koniem. Ukazuje też jak ważną rolę sprawują biodra i ich ustawienie oraz to, że wodze są pomocą drugorzędną. Najlepiej zaplanować sobie taką jazdę jeszcze przed dosiadnięciu konia. Szybko zorientujemy się, że do zwolnienia rumaka wcale nie trzeba ciągnąć za wodze. Taki sam, a nawet lepszy efekt, (ponieważ koń nie wygnie grzbietu w łódkę) uzyskamy usztywniając okolice krzyża i lekko odchylając się do tyłu. Wywieramy
Dla osób mających problem z: - Łapaniem równowagi na wodzach i ich nadużywających - Zaangażowaniem dolnej partii ciała
tym samym nacisk na lędźwie konia, co sprawia, że stajemy się automatycznie ciężsi. Wykonując jazdę bez wodzy możemy kreślić najróżniejsze figury ujeżdżeniowe i starać się wykonać je tak jak z wodzami. Naszym celem jest ustawienie konia do wewnątrz, tak by widzieć jego wewnętrzne oko bez wodzy, a samą dolną partią ciała. Jeśli pojawią się problemy i mimo wszystko będziesz potrzebować wodzy ćwicz ich wydłużenie stopniowo. Znaczy to, że na początku jazy mogą być one po prostu dłuższe, a w środku oddać całą ich długość. Taki zabieg nie ma na celu umożliwienie nam używanie wodzy najdłużej jak się da, ale stopniowe przygotowanie nas do większego zaangażowania łydek, miednicy i stawu kolanowego.
Fot: Zuzanna Bosa
Jazda bez strzemion poprawia zmysł równowagi, który może być przydatny np. podczas utrzymania się na grzbiecie nieposłusznego konia. Zmniejsza zatem ryzyko wypadku.
Jazda bez strzemion Jest to bardzo popularne ćwiczenie praktykowane z powodzeniem we wszystkich chodach. Przede wszystkim poprawia ono nasz zmysł równowagi i świetnie ćwiczy mięśnie nóg. Nie, dlatego jednak, że trzeba się trzymać silnie nogami. Nie, nie. Wręcz przeciwnie. Należy się rozluźnić i ciągnąć nogą ku dołowi. Każdy, kto tak jeździł wie, że następnego dnia możliwe jest odczuwanie zakwasów szczególnie po wewnętrznej stronie uda. Jazda bez strzemion pozwala bardzo dobrze wczuć się w rytm konia, przez co łatwiej będzie nam znaleźć złoty środek. Punkt, gdzie nie będziemy przeszkadzać koniu w ruchu. Dzieje się tak, ponieważ nie mając oparcia na strzemionach szukamy takiego ustawienia, w którym nie będziemy, aż tak silnie
odczuwać wstrząsów stawianych nóg i odnajdziemy równowagę. Skupmy się na tym, aby to nasza miednica stała się najbardziej obciążoną częścią ciała, czyli należy w niej właśnie skupić cały ciężar nie podkurczając nogi. Kiedy pod koniec jazdy weźmiemy powtórnie strzemiona odczujemy znaczną różnicę. Dużo łatwiej nam będzie zachować spokojną łydkę i równowagę. Dla osób mających problem z: - Podkurczaniem nogi i wypadającymi strzemionami - Równowagą i odnalezieniem złotego środka ciężkości - Problem z wczuciem się w rytm konia - Problem z latającą łydką
Fot: Julia Markiewicz
Dla osób mających problem z: - Oddaniem ręki podczas skoku i wczuciem się w następujące fazy - Złapaniem równowagi ciałem, a nie tylko rękami podczas skoku
Skoki w tunelu pozwalają ćwiczyć dobrą technikę skoku, a jak wiadomo ta jest niezbędna w pokonywaniu parkuru.
Skoki w tunelu Aby wykonać to zadanie potrzebne nam będą od dwóch do czterech przeszkód ustawionych w linii w tunelu. To ćwiczenie można podciągnąć do jazdy bez wodzy, ale w tej wersji musimy mieć opanowane takie rzeczy jak sprawności łydek. Tunel pozwoli nam skupić się na technice skoku, a nie na pilnowaniu najazdu. Nie wyklucza on jednak możliwości zatrzymania się konia przed przeszkodą. Należy się skupić i uważać na takie wyłamanie. Przed samymi skokami dobrze jest poćwiczyć z koniem przejścia, bo łatwiej nam będzie później zapanować nam koniem po skokach. Często rumaki są rozochocone i przyśpieszają tempo. Skacząc w tunelu opieramy dłonie na płasko po obu stronach szyi. Podczas samego skoku idealnie
poczujemy jak szyja konia wyciąga się w locie i jak zachowuje się po wylądowaniu. Taką wersję stosujemy, jeśli mamy problem z oddaniem wodzy. Jeżeli natomiast nie wiemy jak powinien na skok reagować tułów rozkładamy ręce tak jak lecący samolot. Zauważysz wtedy, że równowagę nie łapie się na wodzach, a w nogach i miednicy. Druga wersja jest nieco trudniejsza. Najcięższą wersja jednak wygląda jeszcze inaczej. Należy spleść ręce za plecami i balansować jedynie tułowiem. Gdy to ćwiczenie wychodzi nam nienagannie możemy spróbować takich skoków bez tunelu. Żeby poczuć jak zmieniają się techniki skoku rumaka możemy ustawić sobie stacjonaty mieszane z okserami i krzyżakami. Największą różnicę wyczujemy w okserze, gdy koń będzie wybijał się i wzwyż i w szerz do lotu.
WOKOŁ KONIA Co przed jazdą?
Fot: Kinga K-D
Wszyscy dobrze wiemy, że jazda konna to nie tylko ćwiczenia robione z grzbietu konia, ale również mnóstwo czynności robionych przed i po jeździe. W tym artykule zajmiemy się tą pierwszą opcją.
Nawiązanie kontaktu
w strefę osobistą (tym razem tylko naszego konia, np. stając przed boksem) nie przestraszyć go, a tym samym nie wywołać Nawiązanie kontaktu może być psychiczne przejawu paniki. Czasami brzmi to śmieszi fizyczne. Psychiczne następuje wtedy, kienie, bo jak koń może dostać ataku strachu dy wkraczamy w strefę osobistą stada, czyli tylko, dlatego, że nie przywitaliśmy się z nim wchodząc do stajni. Gdy zobaczy nas jewcześniej. Otóż może. Wyobraźmy sobie den koń zazwyczaj wykonuje coś, co potaką sytuację. Wchodząc do stajni nie przywiadamia o tym resztę stada np. rży. Zakławitaliśmy się z końmi. Wkroczyliśmy między dając, ze kierujemy się prosto do naszego ich stado i zignorowaliśmy podstawowe ulubieńca należy powiadomić go o tym czynności grzecznościowe. Konie zapewne słownie. W tym celu możemy wymówić usłyszały nasze nadejście, ale pochłonięte głośno jego imię pozytywnym, beztroskim jedzeniem i niezakomunikowane o tym, że głosem. Robimy to po to, aby wchodząc
Dopiero po tym powinno się poczęstować smakołykiem, jeśli w ogóle mieliśmy taki zamiar. Koń powinien kojarzyć nasze przybycie z czymś pozytywnym, ale nie z okazją do tego, aby nas wykorzystać. A i jeszcze parę słów o kontakcie wzrokowym. Natarczywe wpatrywanie się w oczy wierzchowca nie wchodzi w grę. Często mówimy o „spojrzeniu pełnym miłości”, a tym czasem koń odczytuje to jak zagrożenie. Tylko drapieżnik intensywnie wpatruje się w swoją ofiarę. Nie chce stracić jej z oczu i jednocześnie być w stanie natychmiast ruszyć w pogoń. Pamiętajmy o tym, ze rumaki są roślinożerne. Nie popadajmy tym samym w paranoję. Konie w stadzie również utrzymują ze sobą kontakt wzrokowy, ale jest on często urywany i niestały, wręcz przelotny. Bardziej skupiają się na całej sylwetce niż na samych oczach.
Fot: Kinga K-D
przyszliśmy bezpośrednio do nich nawet nie podniosły głowy. Teraz z kolei stojąc nad boksem konia położyliśmy głośno rzeczy na wieszak lub zrobiliśmy inną nagą czynność. Koń przestraszy się i podniesie nagle głowę. Często pobierają pokarm w okolicach żłobu, gdyż to właśnie tam kładzie się im jedzenie. Nie raz zdarza się, że spłoszone konie uderzyły się w żłób, ścianę lub cofając się nagle trafiły w obcy przedmiot. Dalej nie trudno wyobrazić sobie, co może nastąpić. Zatem wracając do tematu informujemy o tym, że nadeszliśmy. Teraz powinna nastąpić druga faza, czyli nawiązanie kontaktu fizycznego. Dzięki temu zapewniamy konia o naszych dobrych zamiarach. Konia możemy pogłaskać po szyi, poklepać, podrapać za uszkiem cokolwiek. Coraz częściej zdarza się, że konie wolą głaskanie od klepania.
Konie uwielbiają się tarzać. Jeśli Twój ulubieniec spędza dużo czasu na padoku zarezerwuj sobie trochę więcej czasu przed jazdą. Po tarzaniu wierzchowce zazwyczaj są brudne. Dokładne ich wyczyszczenie może zająć więcej niż kilka minut.
Fot: Kinga K-D
Czyszczenie Koń to nasza wizytówka. Wręcz zwykło się ostatnio mówić, „Co się nie dojeździe, to się do wygląda”. Jest w tym troszkę prawdy, choć oczywiście powinniśmy się skupić w pierwszej kolejności, na jakości naszej jazdy. Wierzchowiec ze słomą w ogonie i z zaklejkami na zadzie jest oczywiście niedopuszczalny. Brud gromadzący się w takich wrażliwych miejscach jak okolice popręgu może doprowadzić do obtarcia. Każdy nawet koń czuje się komfortowo, gdy jest czysty. Dodatkowo czyszczeni jest formą nawiązywania kontaktu fizycznego. Miłe drapanie będzie się z pewnością dobrze kojarzyć. Ale pielęgnacja to nie tylko przejechanie grzbietu konia zgrzebłem. To także wyczyszczenie chrap i oczu gąbką, wytarcie okolic odbytu inną gąbką, rozczyszczone kopyt i rozczesanie palcami grzywy oraz ogona. Aby nasz koń, aż lśnił możemy na Zimą i jesienią konie porastają gęstszym fu- koniec zebrać ewentualny kurz bawełniaterkiem. Jeśli nie golisz rumaka na ten okres ną szmatką lub specjalną rękawicą do poczeka Cię więcej pracy niż w porze letniej. lerowania koni.
Siodłanie Jak pościelisz tak się wyśpisz. Powszechnie znane przysłowie ma swoje zastosowanie również w jeździe. Niechluje siodłanie „na szybko” jest niedopuszczalne. To właśnie ta czynność ma szczególne znaczenia dla zdrowia konia. Siodło powinno tak leżeć, aby podczas wsiadania nie obsunęło się zbytnio. Często siodło zostaje położone w górnych okolicach kłębu, a następnie nieco zepchane w dół lewą ręką, podczas gdy prawa kontroluje stopień ześlizgnięcia się. Po wygładzeniu czapraku i poprawieniu podkładki dopinamy popręg. Ręką prostujemy zmarszczki między popręgiem, a brzuchem, przesuwając płasko ręką po skórze. Koń powinien stać spokojnie i czekać, aż skończymy. Im więcej będziemy do konia mówić, głaskać go tym bardziej będzie rosło jego zaufanie do nas. To właśnie przed jazdą konie mają możliwość rozczytania, z kim mają do czynienia. Pokażmy, że jesteśmy pewni siebie, a jednocześni mili i obliczalni.
Diabeł tkwi w szczegółach
Fot: Zofia Wilczek
Podczas przygotowania konia do jazdy powinniśmy zwracać uwagę na wszystko, gdyż później podczas zajęć marnujemy czas na ewentualne poprawki i wybijamy siebie oraz wierzchowca z rytmu jazdy. Upewnij się, że koń jest cały czysty, a siodło prawidłowo leży na grzbiecie. Sprawdź czy podkładka się nie obsunęła i czy popręg nie przyszczypnął fałdki skóry. Sprawdź również jak leży ogłowie. Czy koń dobrze ułożył sobie wędziło w pysku i nic go nie gniecie. Cały sprzęt, który znalazł się na rumaku powinien być oczywiście sprawy, ale nigdy nie zaszkodzi skontrolować stan przystuł, puślisk i wodzy. Podczas wyprowadzania konia z boksu uważaj, aby nie zahaczyć o nic wystającego. Najlepiej otworzyć drzwi na całą szerokość. Po wyprowadzeniu upewnij się, ze wszystko gra, a koń nie kule-
je. Pamiętaj o ochronie nóg konia. Załóż ochraniacze, bądź owijki z odpowiednimi podkładami. Jeśli planujemy trening skokowy oczywiście lepiej sprawdzą się ochraniacze, ponieważ nie tylko będą chronić nogi wierzchowca przed mechanicznymi urazami, ale również wesprą ścięgna.
Jeśli koń nie reaguje na wołanie i stoi apatycznie w kącie boksu to sygnał, że coś jest nie tak. Przyczyna może tkwić w stanie zdrowia lub po prostu wierzchowiec ma chandrę. Nastrój poprawić może spacer w ręku. Rozbudzi to konia przed jazdą i pozwoli odetchnąć.
Parę słów o naszym nastawieniu Kluczową sprawą jest nasze nastawienie. Koń powinien wiedzieć, kiedy jest zabawa, a kiedy praca. W boksie dążymy do tego, aby koń się zrelaksował, ale nie rozbestwiał, ponieważ już wkroczyliśmy w strefę pracy. Musimy przygotować psychicznie wierzchowca do przyszłego zadania. Podobno, gdy wchodzimy do boksu koń już odczytuje nasze nastawienie i emocje: strach, podekscytowanie, opanowanie… Będą nas szanować tylko wtedy, kiedy odczytają stabilne emocje, takie, na których mogą się oprzeć. Tak samo jest w przypadku ludzi. Szanujemy i lubimy miłych i opanowanych. Czy zaufalibyśmy komuś niestabilnemu emocjonalnie? Czy polegalibyśmy na kimś np. podczas robienia dużego projektu, kto boi się odezwać? Pamiętajmy, żeby obudzić w sobie spokój i pozytywne myślenie. W końcu chodzi na o to, aby stać się przewodnikiem.
Fot: Zuzanna Bosa
Artykuł: Sylwia Kozakiewicz
Czysty i zadbany koń to wspaniała wizytówka jeźdźca. Rozczesany ogon bez słomy nie powinien być rzadkością, a codziennością. Przygotowujemy konia nie tylko zewnętrzne, ale i wewnętrznie.
Szkółki jeździeckie cz. 3 Jeźdzcy
Fot: Agnieszka Gulczyńska
W trzecim artykule z cyklu „szkółki jeździeckie” omówimy ostatni już aspekt nie mniej jednak ważny od pozostałych. Mowa o nas: jeźdźcach. Osobach napędzających gospodarkę hipiczną i źródle tego sportu.
o dokładne nauczanie, zadbanego konia i godne warunki jazdy. Nie rzadko zdarza się, że w profesjonalnym ośrodku zapłacimy tylko Żeby zacząć jeździć trzeba jakieś mniejsze niewiele więcej za zupełnie inne traktowanie. lub większe pieniądze zapłacić. Choć bar- Coraz częściej właściciele tzn. stodółek każe dzo popularna w obecnych czasach jest sobie płacić bajarskie jak na takie warunki jazda za pomoc to i tak nadejdzie taki sumy. W zamian oferują nam okulałego konia czas, kiedy pewną kwotę zainwestujemy w i błotnisty padok bez trawy, jako plac. Lecz swój rozwój jeździecki. Z tego powodu sta- cała ta sprawa działa również w drugą strojemy się klientami danej usługi. Nie dajmy, nę. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jakie więc robić z siebie przysłowiowego głupznaczenie ma dla Ciebie pozostawienie odka. Skoro płacimy mamy prawo prosić kręconego kranu z wodą na myjce?
My jako klienci
Fot: Zuzanna Bosa
Otóż proszę sobie wyobrazić, że nasze niechlujstwo lub zaniedbanie powróci do nas, jako dodatkowe koszty. Sprzęt porzucony byle jak szybciej ulegnie zniszczeniu i również szybciej będzie trzeba go wymienić na nowy. Nie należy robić z siebie księżniczek i książąt. Powinno się uszanować prawa porządku stajennego i sumiennie go przestrzegać.
My jako rodzina Często słyszymy, że koniarze to jedna rodzina, ale szczerze powiedziawszy patrząc z różnych perspektyw w ogóle tej rodziny nie widzę. Spostrzegłam jednak dużą ilość grupek, która uważa się za rodzinę. Jest grupka sportu, która nie powie rekreantom „cześć”, bo wstyd zadawać się z początkującymi, nawet, jeśli w rekreacji jeżdżą nie raz lepsze amazonki. Jest grupa wszystko wiedzących rekreantów, która poniża młodsze osoby i szpanuje drogimi produktami. A co najśmieszniejsze czasami nawet nie wiedzą jak z nich korzystać. Jest grupka osób dla wszystkich miła i uśmiechnięta, ale są i takie, które zamknięte w sobie boją zapytać się o cokolwiek. Moim zdaniem tak nie wygląda rodzina. Osoba, która znajduje się w jeden z tych grup może tak myśleć, ale dopóki nie zada sobie pytania „Czy wszystkich traktuję równo?” nie pozna odpowiedzi. Są różne osobowości i nie należy ich zmieniać. Jeśli ktoś jest introwertykiem i dobrze mu z tym nie wiem czy jest sens na siłę stawać się ekstrawertykiem tylko, dlatego, żeby wkupić się w łaski jednej z grup. Bądźmy sobą, ale pamiętajmy, że nie każdy jest taki jak my. Że są osoby śmielsze i bardziej strachliwe. Nie oceniajmy dopóki sami nie zobaczymy czegoś na własne oczy. I pamiętajmy, ze rodzina zawsze trzyma się razem.
Wysokie ceny jazd mogą być spowodowane nadmiernym przymusem nadpłaty za wodę i wymiany sprzętu jeździeckiego. Pamiętaj, aby po jeździe nie tylko odłożyć wszystko na swoje miejsce, ale i wyczyścić. Szczotki pozbawić włosia, a siodło sprawdzić i przetrzeć na sucho ściereczką. Jeśli czaprak i podkładka są mokre należy je powiesić tak, aby miały możliwość wyschnięcia. To my sami tworzymy świat, w którym się obracamy. Sprawmy, żeby każdy następny dzień starać się zostawić odrobine lepszym niż go zastaliśmy.
Atmosfera pierwsza klasa
Tekst: Sylwia Kozakiewicz
Reklama
Fot: Zuzanna Bosa
Nie rzadko spotykamy się ze stwierdzeniem, ze w sportowych stadninach jest gorsza atmosfera niż w tych małych, prawie przydomowych. To nieprawda! Atmosferę tworzą ludzie, a nie miejsca! Jeśli będziemy się strać stworzyć pozytywną energię to ona się zrodzi, nie ważne gdzie w tym momencie będziemy. Siła uprzejmości tkwi w nas, zapamiętajcie to sobie. Sportowe ośrodki różnią się jedynie wielkością i zaawansowaniem nauczania, a i to nie raz podlega dyskusji. Zatem uśmiech na twarz i oto wyruszamy w podróż pozytywnego jeździectwa.
ZDROWIE Pielęgnacja kopyt O kopycie…
Fot: Kamila Zagier
„Kiedy noga konia opada na ziemię, kopyto zostaje uwięzione pomiędzy masą konia a podłożem. Ściany kopyta się rozszerzają (nawet do 10mm na boki) a podeszwa rozpłaszcza. Rozpłaszczająca się podeszwa amortyzuje nacisk kości kopytowej na podłoże. Dzięki temu wstrząsy wywołane uderzeniem o podłoże nie są przenoszone dalej w górę kończyny – zostają wytłumione przez elastyczne właściwości kopyta. Z kolei nacisk podłoża na strzałkę wspomaga krążenie w całym organizmie – pracujące strzałki działają jak dodatkowa obok serca pompa. Zdrowy przepływ krwi zapewnia prawidłową dystrybucję składników odżywczych, co pomaga zapobiegać urazom a także ułatwia ich gojenie. Ale nie tylko – krew w kopycie ma także inne ważne funkcje do spełnienia – o nich dalej w tekście. Natomiast ograniczony krwioobieg powoduje degenerację tkanek. Zdrowe kopyta wpływają pozytywnie na ogólne zdrowie konia, jego wygodę a także długowieczność. Nic dziwnego, że „bez zdrowych kopyt nie ma konia”.” – blog Hippika Natural Horsemanship jeździectwo naturalne bez tajemnic.
Kuty czy nie kuty? Już bardzo dawno zaobserwowano, że mustangi biegające „boso” po preriach mają wyjątkowo silne i twarde kopyta. Podkuwamy kopyta z rożnych przyczyn. Jednak
kute i nie kute wymagają obserwacji i pielęgnacji. Nie możemy stwierdzić, że skoro podkuliśmy konia to nie musimy już tak bardzo dbać o jego kopyta. To błąd!
Fot: Kamila Zagier
Po pierwsze czyszczenie
Po drugie smarowanie
Między podkową, a strzałką kopyta często tworzy się zbity kapeć, który skutecznie zapycha oraz zakleja całą podeszwę. Tworzą się idealne warunki do rozwoju bakterii, które mogą doprowadzić do gnicia strzałek, a w ostateczności do kulawizny. Dlatego właśnie częste rozczyszczanie powinno wejść nam w nawyk. Kopyta należy wyczyścić przed i po każdej jeździe, a w sezonie odpoczynku, kiedy koń nie pracuje pod siodłem, co naj mniej dwa razy dziennie. Aby dokładnie wykonać tą czynność wystarczy nam kopystka. Musimy jednak pamiętać, że raz na jakiś czas warto wymyć całe kopyto. Do tego będzie nam potrzebne wiadro z ciepławą wodą, szczotka ryżowa do kopyt i suchy ręcznik. Po wyczyszczeniu grubszego brudu kopystką należy wyszorować spód kopyta namoczoną szczotką, a następnie opłukać. Po tej operacji dobrze jest wysuszyć kopyto ręcznikiem. Takie mycie można stosować raz dwa razy w tygodniu. Pamiętajmy o uważnym obserwowaniu stanu kopyta i strzałki oraz zachowaniu szczególnej ostrożności zwłaszcza przy pielęgnacji drugiej z podanych części ciała.
Obecnie na rynku mamy dostęp do naprawdę wielu preparatów do glazury kopyta. Każdy z tych specyfików należy kłaść na czyste kopyto, a następnie odczekać chwilkę przed pójściem na jazdę czy odstawieniem konia do boksu, aby smar miał czas się wchłonąć. W przeciwnym razie piasek lub słoma przykleją się do glazury i mogą spowodować zamiast nawilżenia, wysuszenie. Czasami mamy do czynienia z preparatami, które nakłada się na podeszwę zazwyczaj jednak na a strzałkę nie nakładamy smaru. Oleje i smary należy używać rozsądnie, gdyż zbyt częste ich używanie może zaszkodzić np. spowodować zdelikacenie się kopyta przez co będzie bardziej podatne na różne urazy. Możemy za to zastosować na strzałkę siarczan miedzi VI, kiedy kopyto jest w stanie gnilnym. Również dziegieć świetnie sprawuje się przy pielęgnacji strzałek. Jest to smoła drzewna, która chroni przed wilgocią oraz gniciem. Ma też działania wzmacniające również dla całej podeszwy. Należy stosować 3-4 razy w tygodniu. Regularne wizyty kowala stanowią kwintesencję naszej pracy nad zdrowiem kopyt. Jednie specjalista może w pełni określić ich stan i udzielić fachowych porad.
Zastosowanie oleju kokosowego Olej kokosowy to wyśmienity domowy sposób n a nawilżenie hmmm… praktycznie wszystkiego od kopyt i grzywy, aż po siodło i oficerki.
Olej kokosowy jest tłuszczem nasyconym. W temperaturze pokojowej ma on gęstą płynną formę. Powyżej 25* C robi się całkowicie płynny, a poniżej 10*C jest stały. Można go kupić w sklepach z przyprawami, gdyż nadaje się do smażenia potraw lub w lepszych drogeriach, ponieważ świetnie nawilża skórę i włosy. Wyróżniamy dwa rodzaje takich olejów: oczyszczony i nieoczyszczony. Ten pierwszy po otwarciu nie pachnie kokosem, a drugi owszem. Niektóre posiadają także małe drobinki, które mogą pozostawiać szary osad, ale ten nie stanowi żadnego ubytku, ponieważ bezproblemowo schodzi po wytarciu szmatką.
Olej kokosowy hamuje rozwój większości szczepów bakterii i drożdżaków. Ważnym jest też, aby używać oleju kokosowego nierafinowanego i tłoczonego na zimno – jest on pełen składników odżywczych! Badania osób z suchą skórą pokazują, że olej kokosowy może poprawić wilgotność skóry i wzmocnić barierę lipidową skóry. Jak łatwo się domyślić również jeźdźcy mogą używać oleju kokosowego zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie.
Sposób na miękką i lśniąca grzywę Na mokre końskie włosy nałóż cienką warstwę oleju kokosowego i dokładnie wetrzyj. Odczekaj 15 min i zmyj z użyciem szamponu. Operacje należy stosować raz w tygodniu lub rzadziej. Grzywa i ogon będą się lepiej rozczesywać, staną się również miękkie i lśniące. Uważaj, żeby nie pochlapać się przy odżywianiu, ponieważ olej jak to olej zostawia tłuste ślady na ubraniu.
Piękna grzywa i ogon? Bez problemu… Fot: Joanna Zawada
Zdrowe kopyta Każdy smar ma w swoim składzie olej. Może warto spróbować domowego sposobu? Stosowanie oleju kokosowego na glazurę kopyta wygładza i nawilża spękaną powierzchnię. Nie działa jednak tak intensywnie jak gotowe smary ze sklepu. Pamiętaj, że nie można stosować specyfików zbyt często, ponieważ kopyto stanie się zbyt delikatne, przez co kowal będzie miał problem z przybiciem podkowy.
Zadbane skóry Olej kokosowy świetnie sprawdza się też, jako smar do siodła, oficerek, sztybletów, czasów i wszelkich elementów skórzanych. Nałóż cienką warstwę na przedmiot i zostaw na całą noc. Jeśli skóra będzie mocno sfatygowana już po 10 minutach możemy nałożyć kolejną warstwę. W razie potrzeby operację można powtórzyć kilkakrotnie. Fot: Kamila Zagier
Esencje dr. Bacha cz.2 ZASTOSOWANIE OLEJKÓW
Jak dobrać esencje do problemu Przede wszystkim obserwować objawy, a wśród nich mogą znaleźć się takie jak: agresja, bojaźń, nadmierne pocenie się, błyskanie białkami, apatia, obojętność, zrezygnowanie, podekscytowanie itp.. Należy je odpowiednio posegregować i dobrać do nich esencję. Jeśli koń stoi posępnie z tyłu boksu ze zwieszonym łbem, nie reaguje za bardzo na nawoływania, nie interesuje się otoczeniem, może nawet nie dojadać lub w ogóle nie ruszać pasz mamy do czynienia z apatią. Przyczyn może być wiele: przemęczenie, trauma-
tyczne przeżycia, spadek motywacji. Jeżeli wierzchowiec wykazuje wręcz odwrotne zachowania np. atakowanie ludzi, uciekanie przed ich obecnością oraz spięcie mamy do czynienia ze strachem, nadpobudliwością i stresem. Należy pamiętać, że różne zachowania koni mogą się krzyżować ze sobą tworząc przypadki, ale na wszystko dr. Bach znalazł rozwiązanie. Źle dobrane esencje po prostu nie zadziałają, ponieważ ta terapia nie ma skutków ubocznych. Przystępne ceny sprawiają, że czasem warto zainteresować się nimi.
Obawy, lęki, strach, stres Kroplik (Mimulus)
Dla zwierząt, które mają jasny problem, znana jest jego nazwa i przyczyna oraz dla koni nieśmiałych. Np. Lęk przed wchodzeniem do przyczepy. Niepewność związana z tym co się stanie, gdy już się tam wejdzie. Do stosowana po operacjach, wypadkach, przy skaleczeniach, przed wizytą u weterynarza.
Osika (Aspen) Dla wierzchowców bojących się otoczenia, nadwrażliwych na bodźce. Nieuzasadniona obawa i niepokój, często podświadomy i bezprzyczynowy. Taki lęk może wywołać nauka skoków młodych koni. Obawa przed nieznanym. Esencja z Osiki pomaga odzyskać wewnętrzny spokój, pozbyć się strachu.
Śliwa wiśniowa (Cherry Plum)
Dla zwierząt silnie zdesperowanych, po bardzo mocnych przeżyciach, często bardzo agresywnych oraz nieobliczalnych. Takie konie są spięte i zestresowane, pocą się nadmiernie, a czasami wpadają w histerię. Załamania psychiczne. Śliwa wiśniowa pozwala wyciszyć się, przywraca jasność umysłu, spokój, pewność siebie.
Brak pewności Cerato (Cerato)
Dla koni niepewnych, nie wierzących w swoje możliwości, podatnych na wpływy innych koni (aż do przesady). Np. dla młodych źrebaków, często tęskniących. Esencja z Cerato dodaje pewności siebie, zdecydowania, wiary we własną mądrość i słuszność podjętych decyzji.
Czerwiec jednoroczny (Scleranthus) Esencja ta to przeciwieństwo Careto. Konie niepewne, zamknięte w sobie, same próbujące poradzić sobie z problemem, nie uczące się od innych. Zwierzęta z zaburzeniami snu, rozregulowanym układem pokarmowy (częste biegunki). Esencja przywraca równowagę wewnętrzną, uspokaja.
Gorczyca Gorzkawa (Gentian) Dla zwierząt nieufnych, podejrzliwych, nieśmiałych, nader ostrożnych. Szczególnie polecana dla nowych zwierząt w domu, po zmianie miejsca pobytu, zmianie właściciela. Esencja przywraca optymizm.
Apatia, monotonia, brak zainteresowania Powojnik pnący (Clematis)
Dla zwierząt biernych, apatycznych, znieczulonych na świat, niezainteresowanych otoczeniem. Konie stoją często na tyłach boksu ze spuszczoną smętnie głową. Dla zwierząt w poważnej lub długotrwałej chorobie. Esencja aktywizuje zwierzę, które nabiera ochoty do życia.
Oliwka (Olive)
Dla koni wymęczonych i fizycznie i psychicznie np. po wyczerpującym sezonie startowym. Esencja nadaję się też dla koni starych i zniedołężniałych, ponieważ przywraca witalność i chęci dożycia. Wiciokrzew przewierceń (Honeysuckle) Zalecane dla zwierząt apatycznych, nie wykazujących jakichkolwiek oznak zadowolenia z życia, koni ze schronisk lub po zmianie domu. Esencja przywraca pewność siebie, wspiera procesy adaptacyjne.
MARKETING Jesienne inspiracje Jesień to pora roku iście malarska i poetycka. Nareszcie możemy puścić wodze fantazji i w pełni skupić się na najciekawszych modowych połączeniach. Zobacz jakie masz możliwości!
Chusty Cavallino Marino "Atlantis" 87 zł
Opaska polarowa Fair Play 18 zł
Bryczesy Horze "Crescendo Kiana" jesień/zima 2015 429 zł
Bluza polarowa Schockemohle "Sheryl" jesień/zima 2015 387 zł
Ochraniacze Schockemohle "Jump Guards" glacial blue jesień/zima 2015 235 zł/ komplet
Bandaże polarowe Anky flame jesień/ zima 2015 102 zł
Kurtka pikowana Mountain Horse "Shelby" 340 zł
Bryczesy Euro-Star "Laureta Full" noisette jesień/ zima 2015 702 zł
Kamizelka Elt Paris "Giorgia" jesień/zima 2015 225 zł
Rękawiczki York "Carla" 50 zł
Bluza kangurka Spooks "Big Heart" navy jesień/ zima 2015 319 zł
Bandaże polarowe Cavallino Marino "Palermo Brillant" 90 zł
Czaprak HKM "Neon" 113 zł
Rubryka: Bartek Jankowski
STREFA ROZRYWKI Quiz i zadania — wygraj nagrodę
Zdjęcie w tle: Joanna Zawada
WSZYSTKIE PYTANIA DOTYCZĄ CSIO W BARCELONIE ROZGRYWANYCH W DNIACH 24-27.09.2015r 1. Kto zebrał największą ilość punktów karnych ze wszystkich zawodników pierwszego dnia Zmagań w Barcelonie? a) Mściwoj Kiecoń b) Maksymilian Wechta c) Jarosław Skrzyczyński d) Paulina Koza
3. Ilu gwiazdkowe jest CSIO rozgrywane w Barcelonie (2015r) ? a) 4 b) 5 c) 3 d) 6
5. W jakim klubie rozgrywane są międzynarodowe CSIO w Barcelonie? a) Barcelona Club de Polo b) Jumping Club de Barcelona c) Real Club de Polo de Barcelona d) De Polo Real Club
2. Ile to było punktów? (odwołanie do pytania pierwszego) a) 20 b) 16 c) 8 d) 46
4. Ilu rywali miała 5-cio osobowa ekipa z polski? a) 90 b) 85 c) 75 d) 70
6. Koń Caballito był dosiadany przez: a) Polaka b) Niemca c) Szwajcara d) Wenezualijczyka 7. Na którym ze swoich koni startuje Paulina Koza? a) Conti b) Celana Z c) Banjo Boy d) A New President
Zad. 2 Połącz pary koń – jeździec: 1. Maksymilian Wechta
a) Conti
2. Jarosław Skrzyczyński
b) Celana Z
3. Krzysztof Ludwiczak
c) A New President
4. Paulina Koza
d) Banjo Boy
5. Mściwoj Kiecoń
e) Cassilio
Odpowiedzi wyślij na adres:
[email protected] do 25.10.15 r. W temacie wpisz „quiz”. Pamiętaj, że konkurs obejmuje dwa zadania: quiz i zad.2. Wygra osoba, która jako dziesiąta nadeśle dobre odpowiedzi. Do zgarnięcia książka hippiczna „Na ratunek Shantki” Patricia Leitch. Zasponsorowana przez PUBLICAT S.A WWW.ZABOOKOWANI.PL WWW.PUBLICAT.PL WYDAWNICTWO DOLOŚLĄSKIE
Zapraszamy na naszego fanpaga! Piękne zdjęcia Ciekawe informacje Przypomnienia o konkursach