Krzysztof Baczkowski
Rady Kallimacha
Dzieje narodu
l
państwa polskiego
i II. Redaguje Kolegium:
t.
I
Jerzy Biesiada Józef Biernacik Stanisław Grzybowski Feliks Kiryk - przewodniczący Lech Kmietowicz - sekretarz Aleksander Kornijasz Michał Rożek Henryk Szydłowski - z-ca przewodniczącego
Opracowanie graficzne serii:
I Marian Sztuka I Opracowanie graficzne zeszytu: Aleksander Kornijasz
Krzysztof Baczkowski
Rady Kallimacha Treść:
Władztwo Jagiellońskie w końcu XV w.
Autorzy zdjęć i reprodukcji:
Od sejmików do sejmu
Janusz Podlecki, Andrzej Wierzbicki
Programy naprawy ustroju państwa Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiel"
Redaktor: Halina Baszak-Jaroń
lończyka Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
Redaktor techniczny: Elżbieta Boroń Korekta: Elżbieta Boroń Zdjęcia i reprodukcje ze zbiorów: Biblioteki PAN w Krakowie, Biblioteki Instytutu Historii Sztuki UJ, Biblioteki Jagiellońskiej, Archiwum KAW
© Copyright by Krajowa Agencja Wydawnicza, 1989 ISBN 83-0.3-0.250.2-3
Krajowa Agencja Wydawnicza RSW "Prasa-Książka-Ruch" Kraków 1989 Wydanie I, Nakład 160.0.0.0. + 350. egz. Objętość: ark. wyd. 11,9 ark. druk. 10.,5 Skład, druk i oprawa:
Dotychczas ukazały się zeszyty:
1- 1 J. Strzelczyk, Od Prasłowian do Polaków 1- 4 K. Olej nik, Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków 1- 5 T. Jasiński, Przerwany hejnał
1- 6 A. Jureczko, Testament Krzywoustego 1- 15 F, Kiryk, Nauk przemożnych perła 1-I7 M. Rożek, W cieniu katedr i zamków II-20 A. Wyczański, Dogonić Europę II-2 1 A. Sucheni-Grabowska, Spory królów ze szlachtą w złotym wieku II-22 S. Płaza, Wielkie bezkrólewia II-23 S. Grzybowski, Król i kanclerz II-3D W. Urban, Epizod reformacyjny III-41. Z. Zielińska, Ostatnie lata Pierwszej Rzeczypospolitej 111-42 S. Grodziski, E. Kozłowski, Polska zniewolona 1795--1806 111-43 B. Grochuiska, Małe państwo wielkich nadziei 111-44 J. Skowronek, Od Kongresu Wiedeńskiego do Nocy Listopadowej 111-45 T. Łepkowski, Powstanie Listopadowe III-48 M. Zgórniak, Za Waszą i naszą wolność 1848-1849 111-49 S. Kieniewicz, Powstanie Styczniowe II1-47 J. Skowronek, Od konspiracji do kapitulacji III-50 J. Łukasiewicz, Początki cywilizacji przemysłowej III-51 1. Ihnatowicz, Społeczeństwo polskie w latach 1864-1914
Drukarnia im. W. L. Anczyca w Krakowie Zam. nr3447j87,M-24!2890
Na okładce: Król Jan Olbracht adorujący Najświętszą Marię Pannę, fot . .'Janusz Podlecki (I str.) Orzeł na zworniku w kapłicy Świętokrzyskiej na Wawelu, for, .'Janusz .Podlecki (IV str.)
Zeszyty w przygotowaniu:
1- 2 G. Labuda,
Pierwsze państwo polskie
1- 12 1- Krzyżaniakowa Koncyliaryści, heretycy i schizmatycy II-27 II-28 III-52 III-53 III-54
Z. Wójcik, Wojny kozackie w dawnej Polsce Z. Wójcik, Liberum Veto J. Myśliński, Swobody, fabryk i ziemi! A. Zakrzewska, Od Stojałowskiego do Witosa F. Tych, Rewolucja 1905-1907 na ziemiach polskich
Władztwo Jagiellońskie w końcu XV w.
Kraj i Ludność Z początku roku 1470 pojawił się na dworze arcy , pozostawione relacje - charakter cząstkowy. Tworzyły ją przede wszystkim spostrzeżenia na temat roli Polski biskupa lwowskiego Grzegorza z Sanoka niezwykly cu w układzie sił politycznych Europy środkowowschodniej, dzoziemiec. Przybywał, by losy swoje związać na ćwierć świetności i zasług pan:ującej dynastii (chrystianizacja wiecze z wchodzącym w okres swej największej świetności państwem polsko-litewskim Jagiellonów. Nazywał się Litwy), w minimalnym zaś tylko stoP1?-iu obserwacje do tyczące rozwoju wewnętrznego państwa, czyli spraw Fi1ippo Buonacorsi - lecz w polskiej i europejskiej społecznych, gospodarczych i ustrojowych. Ta strona tradycji historycznej uwiecznił się bardziej pod przybra procesu dziejowego, nie mogła wprawdzie zostać nie nym w młodości, literackim pseudonimem Kallimacha. zauważona przez odwiedzających Polskę w drugiej poło Był jednym z wybitniejszych przedstawicieli włoskiego wie XV w. cudzoziemców, zajmowała jednak zapewne humanizmu XV w. dalekie miejsce w hierarchii dostrzeganych przez nich Dotychczasowe jego curiculum vitae niosło ze sobą zjawisk. posmak stmsacji, rzadkiej nawet w owej burzliwej i pełnej Stosunkowo nieliczne relacje pisemne oddają nieco zgiełku epoce. Urodził się w 1437 r. w toskańskim San jednostronną wizję Polski zachodnioeuropejskich przy Giminiano. Studiował w Pizie, Bolonii i Florencji w okre byszów. sie najwspanialszego rozkwitu włoskiego Renesansu. Jako W kilka lat po przybyciu Kallimacha do Polski, członek rzymskiego stowarzyszenia literackiego kierowa w latach 1474 i 1477 przejeżdżał przez nasz'kraj Ambrogio nego przez Pomponiusza Laetusa, rozmiłował się w tra dycjach republikańskiego Rzymu i w konsekwencji wplą Contarini poseł Republiki Weneckiej do władcy perskiego tany został w spisek na życie papieża Pawła II. Po Usun-Hassana. Swoje spostrzeżenia notował on w sposób wykryciu sprzysiężenia uchodzić musiał przed potężną następujący: ręką sprawiedliwości papieskiej aż na krańce ówczesnego Dnia 31 marca wjechaliśmy do Międzyrzecza, pier świata chrześcijańskiego. Zagrożony kolejno na Krecie, wszego miasta polskiego, jest ono niewielkie lecz porządne Cyprze 'i Chios, znalazł wreszcie, przejściowo, schronienie z pięknym zamkiem, Dnia 2 kwietnia przybyliśmy do w - tureckim już wówczas - Konstantynopolu, skąd Poznania; miasto to jest godne wspomnienia, tak dla ruszył niebawem w poszukiwaniu szczęścia i kariery do pięknych ulic i gmachów swoich, jak też dla znacznej liczby ' bogatych kupców. Aż do dnia 9 kwietnia jadąc krajem odległej i mało znanej jeszcze wówczas na Zachodzie Polski. polskim nie znależliśmy go tak porządnym i zaludnionym Jakie wrażenie uczynił na przybyszu nasz kraj, gdy na jak Niemcy. W Wielką Sobotę przybyliśmy do Łęczycy, przełomie roku 1469 i 70 stopa jego stanęła na południo gdzie się znajdował król J M. polski - Kazimierz ( ... J Po wo-wschodnich terenach Korony, na Rusi Halickiej. Dla oddanej czołobitności wedle polskiego obyczaju, złożyłem wychowanka kultury śródziemnomorskiej była to zapew królowi,dar Rzeczypospolitej naszej, mówiąc co należało. ne rzeczywistość nowa, odmienna od tego wszystkiego Król kazał mi zostać na obiad. Jedzą zwyczajem naszym; w czym wyrósł, ale zarazem w dostatecznym stopniu potrawy wybornie przyprawione i obfite. Po obiedzie po żegnałem króla i wróciłem do mieszkania mego. Dnia 13 atrakcyjna, by na resztę życia związać z nią swe osobiste ambicje i dążenia. Wiedza o Polsce była w kręgach elity powtórnie król przysłał po mnie i dał mi odpowiedź na to co umysłowej zachodniej Europy jeszcze dosyć skromna, mu ze strony Rzeczypospolitej naszej powiedziałem, lecz tak łaskawie i grzecznie, że się utwierdziłem w powszechnym chociaż w porównaniu z poprzednimi stuleciami na pewno pełniejsza. Był to skutek aktywnego udziału pol o monarsze tym mniemaniu, że nie ma mędrszego i spra skich delegacji w wielkich soborach reformacyjnych wie wiedliwszego króla jak król Kazimier$ ( ...J Dnia 19 kwietnia przypyłem do 'fIiasta zwanego Lublin; gród wy ku XV w Konstancji i Bazylei, zaangażowania się w walkę z półksiężycem (Warna) oraz naszej akcji propagandowej godny z zam�iem, gdzie się znajdowało czterech królewi czów polskich, z których najstarszy mógł mieć lat 15, prowadzonej świadomie podczas kolejnych faz zmagań z Zakonem Krzyżackim. Lepszemu poznaniu Polski słu a następnie jeden od drugiego rokiem młodsi. Mieszkali żyły też częstsze niż w wiekach ubiegłych wizyty za w zamku z arcyuczonym mistrzem swoim. Życzyli sobie (a domyślam się że z woli ojca), abym ich odwiedził. chodnioeuropejskich dyplomatów i podróżników. Wie dza zdobyta przez nich, miała jednak - tak świadczą Poszedłem więc do nich. Jeden z królewiczów rozmawiał ze
2
Rady Kallimacha
Fragment mapy Europy Środkowej obejmujący ziemie polskie
�
Liber Cronicarum Hartmanna Schedla wydanej w 1493 r.
mną tak rozsądnie jak tylko być może. Uważałem że królewicze wielce szanują nauczyciela swego. Przy pożeg naniu odprowadzili mnie do drzwi ( . . . ) W czasie powrotnej drogi, w trzy lata później Conta rini notuje:
O kraju polskim już pisałem pierwej; dodam jeszcze, że to kraj piękny i obfity w zboże i trzody, lecz mu brakuje na owocach. Napotykaliśmy wiele zamków i grodów, ale miast znakomitych nie widać. Wszędzie znajdowaliśmy gościnność i dobre przyjęcie. Podróż tu bezpieczna (. .. )
Wrażenia włoskiego podróżnika choć, z natury rze czy wyrywkowe, pełne są sympatii do opisywanego kraju. Przyjrzyjmy się więc bliżej władztwu Kazimierza Ja giellorl.czyka u progu lat siedemdziesiątych XV w.
Terytorium Królestwa Polskiego miało wówczas kształt mocno wydłużonego, nieregularnego wieloboku, rozciągniętego na osi od północnego zachodu ku południo wemu wschodowi: od Międzyrzecza w Wielkopolsce i gdań skiego pobrzeża Bałtyku do krańców Pokucia na Rusi Czerwonej i Szarogrodu na Podolu. Ten osobliwy kształt terytorialny był spuścizną po okresie przezwyciężania rozbicia dzielnicowego w XIV w., kiedy to poza granicami zjednoczonego państwa pozostały stare dzielnice piasto wskie, Śląsk, Mazowsze i Pomorze, natomiast na połu dniowym-wschodzie, stan posiadania poszerzył się o Ruś Halicką i Podole. Trzon tak ukształtowanego terytorium państwowego stanowiły tradycyjnie pojmowane: Mało polska (ziemia krakowska i sandomierska), Wielkopolska
3 (ziemia poznańska i kalisko-gnieźnieńska) wraz z sie radzko-łęczycką i Kujawami. Ziemie ruskie na południowym wschodzie pozyskał KazimierzWielki w toku rywalizacji z Litwą iTatarami. Za Kazimierza J agiellończyka przyłączono w roku 1456 księstwo oświęcimskie, a w 1462 ziemię gostyńsko-rawską i bełzką oraz w 1466 r., zachowujące pewne odrębności autonomiczne, tak zwane Prusy Królewskie: Pomorze Gdańskie, ziemie chełmińską i michałowską, Warmię. W stosunku lennym do Korony pozostawały: większa część Mazowsza- ziemia płocka i warszawska, księstwo zatorskie, PrusyZakonne i dość luźno uzależnione hospo darstwo mołdawskie. Powierzchnia terytorium scentra lizowanego państwa polskiego wynosiła około 1470 r. w przybliżeniu 270 tysięcy km2, obszar lennictw i kra jów zależnych wraz z Mołdawią około 120 tysięcy km2• Pod berłem dynastii J agiellonów pozostawały, zwią zane zPolską na zasadzie unii, ziemieWielkiego Księstwa Litewskiego.Prócz terenów etnicznie litewskich, w skład WielkiegoKsięstwa wchodziły rozległe ziemie późniejszej Białorusi i Ukrainy oraz liczne - podporządkowane na zasadzie luźnej zależności- terytoria wielkoruskie w do rzeczu Desny i górnej Oki. Ogromne terytorium Wiel kiego Księstwa - zamieszkałego w 3/4 przez ludność ruską- sięgało od Bałtyku do Morza Czarnego, od Bugu po górną Wołgę; obejmowało dorzecza Niemna, Dnie pru, górnej Dźwiny'a nawet częściowo Donu i Wołgi, i liczyło blisko 700 tysięcy km2 powierzchni.
Stany opłakujące śmierć króla. Scena z sarkofagu Kazimierza Jagiel lończyka znajdującego się w katedrze na Wawelu.
Władztwo Jagiellońskie w końcu XV w. Stosunki demograficzne, na tych rozległych obsza
rach Europy środkowowschodniej, kształtowały się nierów
nomiernie. Przeciętna gęstość zaludnieniaKrólestwaPol skiego za czasów Kazimierza J agiellończyka wynosiła około 10 osób na km2, WielkiegoKsięstwa zaś2-3 osoby na km2• Traktując więc łącznie obydwa człony państwa J agiellońskiego, stwierdzić należy iż przeciętna gęstość zaludnienia, była w nim kilkakrotnie niższa niż w rozwi niętych krajach Europy Zachodniej takich jak Francja, Niemcy, Włochy, przewyższała natomiast stan zaludnie niaWielkiegoKsięstwa Moskiewskiego i państw skandy nawskich.J eszcze większe różnice występowały pomiędzy poszczególnymi częściami państwa polsko-litewskiego. Na terenach nadwiślańskich między Krakowem aWiślicą pewne skupiska ludności przekraczały nawet 30 osób na km2• Niewiele ustępowały im pod tym względem ziemie sandomierszczyzny, sądecczyzny, Kujaw, ziemi cheł mińskiej, płockiej, łęczyckiej, okolice Gniezna, a na wschodzie Przemyśla, Lwowa, Halicza i Trembowli. Obok nich istniały tereny bardzo słabo zasiedlone lub zgoła bezludne: dawne puszcze, obszary trudno dostępne, nieurodzajne, podmokłe. Większe skupiska ludności po krywały się na ogół z regionami intensywniejszej kultury rolnej. Ludność miast stanowiła w Królestwie Polskim około 15% jego mieszkańców. Zjawiskiem charaktery stycznym dla życia miejskiego ówczesnej Polski i innych rozwijających się w podobnych warunkach krajów śro dkowoeuropejskich, były liczne małe osady typu miej skiego nie osiągające liczby 500 mieszkańców i nieliczne duże miasta, spośród których największe osiągały od 15 do 20 tysięcy mieszkańców. Stosunki narodowościowe były dosyć zróżnicowane. Ludność etnicznie polska dominowała na terenie Mało polski, Wielkopolski, Mazowsza, Kujaw, PomorzaGdań skiego, a poza granicami Korony na Górnym i Środko wym Śląsku oraz w ziemi słupskiej. Nabytki Kazimierza Wielkiego na wschodzie zamieszkiwali w zwartej masie Rusini; ksztllłtowały się tu początki narodowości ukraiń skiej. Znaczny odsetek ludności miast, zwłaszcza więk szych, stanowili Niemcy, którzy już w drugiej połowie XVw. ulegali procesowi polonizacji. Polonizacja części osadników wiejskich pochodzenia niemieckiego była już na ukończeniu.Natomiast w miastach Prus Królewskich i częściowo także na wsi ludność niemiecka miała zde cydowaną przewagę. W większych miastach Korony spotykamy osiadłych na stałe kupców włoskich, na Rusi -ormiańskich. Wreszcie Żydzi dość liczni na ziemiach polskich, zwłaszcza od czasów Kazimierza Wielkiego, dodawali kolorytu życiu. miejskiemu nie tylko w sferze gospodarczej. W przyległej doMałopolski częściKarpat nasiliły się w XV w., migracje pasterzy wołoskich, którzy w swych wędrówkach z terenów bałkańskich i rumuńskich wzdłuż grzbietów górskich na zachód, wchłonęli wiele z języka, kultury materialnej i obyczajowości ludności ruskiej, tworząc następnie w zetknięciu z polskim osadnictwem podgórskim ciekawy i oryginalny folklor góralski. ZiemieWielkiegoKsięstwaLitewskiego, tylko w swej północno-zachodniej części, po linię Grodno-Oszlllia na-Świr-Brasław na wschodzie, zasiedlone były przez
Rady Kallimacha Litwinów - rdzennych mieszkańców tych ziem. Po zostałe tereny Wielkiego Księstwa to ziemie ruskie na których kształtowały się dopiero zalążki narodowości białoruskiej, ukraińskiej i częściowo wielkoruskiej. Na całym obszarze spotykamy liczne grupy osadników ta tarskich i innych mlrodowości wschodnich cieszących się opieką wielkich książąt. Współistnienie różnych kultur, języków i religii (katolicyzmu, praw9sławia, judaizmu, islamu) w Koronie i na Litwie było praktyczną szkołą tolerancji religijnej i narodowościowej; ukształtoWało polską, tradycyjną tolerancję religijną.
Gospodarka i stosunki społeczne Czasy Kazimierza Jagiellończyka są w życiu gospo darczym Polski okresem zapoczątkowującym nową linię rozwoju. Z jednej strony rozwijała się nadal' gospodarka towarowo-pieniężna w postaci nieskrępowanej aktywno ści handlowo-produkcyjnej miast i dominacji renty czyn szowej w relacjach: pan feudalny - chłopski producent artykułów rolnych, był to wynik obecności chłopa na rynku i jego względnej swobody osobistej. Z drugiej jednak strony obserwujemy wzrost aktywności gospo darczej szlachty, która utowarawia własne folwarki niegdyś służące zaspokojeniu osobistych potrzeb właści ciela - obecnie nastawione na zbyt produktów rolnych, w sąsiednim mieście, bądź nawet za granicą. W związku z tym zaczęto powiększać obszar folwarku, przez przy musowe włączenie łanów sołtysich Lo- co sankcjonował już statut warecki z roku 1423 - czy też przez wcielanie tak zwanych łanów pustych, branie pod uwawę łąk i pastwisk, karczowanie lasów i zarośli. Tak powiększony areał"ziemi folwarcznej wymagał oczywiście większej liczby rąk do pracy - stąd dążność do podwyższenia wymiaru pańsz czyzny - stałej, bezpłatnej robocizny ludności chłop skiej.. która dotychczas odgrywała w majątku szlacheckim minimalną rolę. Wiele dziesięcioleci upłynęło wprawdzie w Polsce od śmierci Kazimierza Jagiellończyka do czasów gdy tak zwany system feudalno-pańszczyźniany stał się w Polsce dominującym. Lecz właśnie zmiany pozycji polityczno-prawnej stanu szlacheckiego, które dokonały się za panowania tego monarchy i bezpośrednio po jego zgonie, umożliwiły później prawne usankcjonowanie nowych form uzależnienia ludności chłopskiej przez wła ścicieli ziemskich w XVI w. Przełomowe znaczenie w dziejach gospodarki pol- skiej miało odzyskanie w roku 1466 ujścia Wisły wraz z Gdańskiem. Zbiegło się ono w czasie ze wzrostem zapotrzebowania ludności miejskiej Europy Zachodniej na produkty rolno-spożywcze i surOwce. Gdańsk stał się, z czasem, najznaczniejszym ośrodkiem wymiany towa rowej w tej części Europy, przechwytującym, dzięki przywilejom Kazimierza Jagiellończyka, wszystkie ko rzyści płynące z pośrednictwa handlowego między polski mi producentami a zachodnioeuropejskimi odbiorcami. Polska dzięki uzyskaniu dostępu do Bałtyku, włączona została do ogólnoeuropejskiego systemu gospodarczego,
4 przełamując ostatecznie średniowieczny partykularyzm ekonomiczny. W związku z postępującą integracją gospodarczą Europy Środkowej i Południowej, ożywiły się drogi lądowe prowadzące z miast polskich na zachód, południe i południowy wschód. Stary - szlak handlowy wiodący z Niemiec przez Pragę do Krakowa, a dalej przez Lwów, Kamieniec do czarnomorskich ośrodków wymiany ze Wschodem: Kaffy i Białogrodu, przeżywał ostatnie dni swej świetności, którym kres położyło zajęcie tych portów przez Turków w latach 1475 i 1484. Nadal był jednak wykorzystywany częściowo w swej odnodze mołdawsko -konstantynopolitańskiej. Intensyfikowała się natomiast wymiana handlowa z Węgrami, skąd eksportowano sło wacką miedź do Krakowa, do Gdańska i dalej na zachód Europy. Zacieśnieniu uległy kontakty gospodarcze między Koroną a Litwą i na wschód od niej położonymi ziemiami ruskimi. Patrycjat większych miast polskich partycypo wał w międzynarodowych spółkach bankiersko-handlo wych, organizował poszukiwania górnicze na wielką skalę, na terenie własnego kraju i w państwach sąsiedriich, czego dowodzi działalność spółki krakowsko-słowackiej miesz czańskiej rodziny Turzonów ze słynnymi bankierami augsburskimi Fuggerami w końcu XV w. Dla przybysza z Zachodu, dominującym zjawiskiem w polskiej rzeczywistości społecznej, około 1470 r. mu siała być nie aktywność mieszczańsko-handlowa, lecz liczebność i polityczne znaczenie stanu rycersko-szla checkiego w państwie. Miasta polskie wyraźnie ustępo wały zachodnioeuropejskim pod względem liczby mie szkańców, roli gospodarczej, siły finansowej i militarnej. Najbardziej taskakiwał jednak cudzoziemca brak szer szych aspiracji politycznych miast polskich, który to w toku dalszej ewolucji ustrojowej doprowadził do pozba wienia ich udziału w reprezentacji stanowej, a w konse kwencji do odsunięcia od wszelkiego wpływu na decyzje ogólnopaństwowe. Polska monarchia stanowa rozwinęła się w XIV i XV w., w warunkach ogólnych przemian ustrojowych i gospodarczych zachodzących w Europie Środkowej, w następstwie wcześniejszych procesów roz wojowych wspólnych dla tej części kontynentu. Stąd wiele analogii w kształtowaniu się wewnętrznych sto sunków społecZ1lo-politycznych Polski, Czech, Węgier, częściowo także Serbii i księstw naddunajskich. We wszystkich tych państwach zaznaczyły się skutki ko lonizacji niemieckiej w XIII i XIV w. i tak zwanej kolonizacji na prawie niemieckim. Osadnictwo niemieckie przyczyniało się początkowo do ożywienia gospodarcze go, z czasem -jednak prowadziło do konfliktów narodo wościowych, szczególnie ostro występujących na przy kład w czasie rewolucji husyckiej w Czechach. W związku z niewytworzeniem się w Europie Środkowej typowego dla Europy Zachodniej schematu zależności lennych tak zwanej "drabiny" feudalnej, znacznie liczniejsze grupy wolnych uzyskały w okresie tworzenia się stanów, status rycerski. Szlachta dzierżyła ziemię, z obowiązkiem służby wojskowej, wprost od króla. Spora liczba szlachty w Polsce była także wynikiem innego niż na Zachodzie sposobu wojowania - lżejsze uzbrojenie, który umożli wiał powołanie pod broń większego odsetka ludności.
5
Władztwo Jagiellońskie
w
końcu XV
w.
Stąd też szlachta polska stanowiła w wieku XV blisko 8% ogółu mieszkańców kraju; liczna byla także w Czechach i na Węgrzech. Tymczasem na Zachodzie nie przekraczała na ogół l,5% ludności, tracąc na dodatek w niektórych krajach (Anglia, Francja) swą dotychczasową pozYcję ekonomiczno-społeczną i wojskową. Należy w związku z tym podkreślić, że w Polsce nie tylko status społeczno -gospodar�, ale takie stan ilościowy' szlachty, określał aspiracje tej grupy do współudziału w rządach państwem.
Stosunki ustrojowe Druga połowa XV w. była tak na zachodzie Europy (Francja, Anglia, Hiszpania) jak i na wschodzie (Państwo Moskiewskie) okresem' krzepnięcia silnych, scentralizo wanych monarchii narodowych. Rosły one w siłę prze zwyciężając pozostałości średniowiecznego rozdrobnienia feudalnego. Niejednokrotnie łamały w sposób bezwzglę dny opór opozycyjnych żywiołów arystokratyczno-szla checkich. Obok zrozumiałych swoistości i odrębności tego procesu w różnych państwach Europy, można takie dostrzec pewne cechy wspólne. Na Zachodzie był to między innymi sojusz monarchii z potężriym mieszczań stwem skierowany przeciw grupom feudalnym. W ojczy� Stany opIakujllcc śmierć króla Fragment sarkofagu Kazimierza Jagiel żnie mieszczaństwa - Włoszech - centralizacja święciła lończyka triumfy w obrębie drobniejszych organizmów państwo wych, na które podzielony był kraj. Na czele dawnych republik miejskich, stanęli - przekształcając je stopnio wo w księstwa - potomkowie mieszczańskich rodzin . bankierskich lub wywodzący się z gminu kondotierzy, . rządzący żelazną ręką w oparciu o "lud", a odsuwający od dochody skarbu: rezultat ustępstw podatkowych poprze dników na rzecz stanów i zastawów tak zwanych kró wpływów politycznych dawną arystokrację rycerską. W Europie .Środkowej, VI warunkach względnej lewszczyzn u możnowładców. Pozycję władcy dodatkowo słabości stanu mieszczańskiego i przy dużej liczbie szlachty utrudniało obce, litewskie pochodzenie dynastii i prze centralizacja państwa była utrudniona. Ale i tu, jakby kreślenie zasady dziedziczności tronu. Od czasów Jagiełły ce wbrew zarysowującej się tendencji rozwojowej, jej sym-. tron polski stał się elekcyjnym i chociaż korzyści pl ptomy pojawiły się w drugiej Połowie XV w. Najwyraź z utrzymania unii z Litwą przesądzały każdorazowo niej wystąpiły one na Węgrzech. Wybitnemu władcy wybór na rzecz Jagiellonów, to jednak przetargi przed Maciejowi Korwinowi (1458-1490) udało się przejścio elekcyjne nie sprzyjały wykształceniu się trwałej konce pcji współdziałania panów polskich z dynastią i zmuszały wo wprzęgnąć w służbę państwa wszystkie stany wraz z duchowieństwem i szlachtą, zmusić je do .stałych panujących do prowadzenia własnej polityki rodowej, nie świadczeń finansowych, stworzyć w oparciu o nie stałą zawsze zgodnej z polską racją stanu. Dodać należy, że armię, rozbudować ideologię ponadstanowej monarchii. w pewnych kręgach polskiej szlachty, dynastia Jagiel Reakcja magnaterii i szlachty po śmierci Korwina wy lonów w drugiej połowie XV w., nadal uchodziła za obcą, kazała jednak, na jak bardzo kruchych podstawach opierał a celów jej nie utożsamiano z rozumianym na sposób . piętnastowieczny, polskim interesem narodowym. Ślady się ten przejściowy sukces władzy królewskiej. . Jak ksztahował się zakres uprawnień monarszych takiego stosunku do Jagiellonów spotykamy .co krok w wiekąpomnej skądinąd kronice Jana Długosza. w Polsce za Kazimierza Jagiellończyka? Mimo ich ogra Na Litwie władztwo Jagiellonów było dziedziczne niczenia za poprzednich władców, był on jeszcze niemały. Król był podmiotem suwerenności państwowej w sto a jego zakres o wiele szerszy niż w Koronie. Ale też sunkach z zagranicą. W jego ręku spoczywało nadawanie i Wielkie Księstwo Litewskie różniło się wówczas za najwyższych urzędów centralnych i ziemskich, a od sadniczo, tak pod względem społeczno-gospodarczym, niedawna ulkże prawo nominacji biskupów, zaś w razie jak i :ustrojowym od ziem polskich. Proces przechodzenia od monarchii patrymonialnej do stanowej był tu wyrażnie wojny naczelne dowództwo nad pospolitym ruszeniem. Na dworze królewskim zapadały podstawowe decyzje opóźniony i panujący zachował w stosunku do ogółu ludności wiele prerogatyw, gdzie indziej dawno już utra dotyczące polityki zagranicznej państwa. Swobodę ma newru ograniczały jednak panującemu wydatnie niskie conych. Stąd też Kazimierz Jagiellończyk rządzi w ojcowiź. .
YJUł
Rady Kallimacha nie zupełnie innymi metodami niż na ziemjach polskich. Tam spadały głowy opornych kniaziów pod mieczem katowskim, tu zdarzało się królowi wysłuchiwać, bez karnie rzucanYch inwektyw ze strony możnowładców.
Król siedzący na tronie przyjmuje od uczonego księgę
6 Tylko dzięki dyplomacji, taktowi i zręczności, w oparciu o nowe siły społeczne, można było powoli budować rzeczywisty, lecz nie oparty na tradycji autorytet władzy monarszej.
Od sejmików do sejmu
Król, możni i szlachta w pierwszej połowie XV w. rosło szczególnie po wygaśnięciu dynastii narodowych, Wśród wielu cech typowych dla społeczeństw późno zwłaszcza w okresie kształtowania się zasady elekcyj średniowiecznej Europy najważniejszą iest ich charakter ności tronu w Polsce, w Czechach i na Węgrzech. Do stanowy. Stany wykształciły się w stuleciach XII-XIV minujące w obrębie owych narodów politycznych grupy jako grupy społeczne posiadające wyraźnie wyodrębniony arystokratyczno-rycerskie, broniły wprawdzie nienaru status prawny. W toku długotrwałego procesu dziejowego szalności terytorium państwowego i suwerenności pań uzyskiwały one liczne przywileje obejmujące wszystkich stwa na zewnątrz, ale nie zaniedbywały również szansy na członków i tylko im przysługujące. W ten sposób jako poszerzenie własnych uprawnień gospodarczych i poli stany pojawiły się na widowni historycznej: duchowień tycznych, przy okazji zmian na tronie. Od końca XIV w. stwo, szlachta, mieszczanie i w pewnym sensie także rosło w Polsce, stopniowo, znaczenie polityczne szlachty. chłopi- o ile ich miejsce w społeczeństwie było określone Początkowo uzyskiwała ona od monarchy przywileje powszechnie obowiązującym porządkiem prawnym. w obrębie całego obozu magnacko-szlacheckiego, z cza W ciąguXIV iXV w. w wielu krajach zarysowała się sem jednak występować zaczęła jako samodzielna siła względna równowaga między stanami.Zaznaczyła się ona zarówno w sferze możliwości gospodarczych jak i upra . polityczna. Procesowi emancypacji szlachty sprzyjał jej masowy udział w prowadzonych przez państwo wojnach. wnień politycznych. Uwidoczniło się też dążenie stanów Wspólne przebywanie w obozach wojskowych umożli do uzyskania wpływu na decyzje ogólnopaństwowe. Ze wiało ogółowi szlacheckiemu porozumienie się co do wnętrznym wyrazem tych aspiracji, a zarazem efektem wspólnych celów, a następnie wymuszenie na monarsze wytworzonego już wcześniej układu sił między społe żądanych ustępstw. czeństwem a monarchią było stopniowe powstawanie Przywilej koszycki Ludwika Węgierskiego z roku przedstawicielstw stanowych: w Anglii parlamentu, we FrancjiStanówGeneralnych, w królestwach pirenejskich 1374 zakończył proces kształtowania się stanu szlacheckiego w Polsce. W zamian za zgodę na objęcie w przyszłości Kortezów, w Niemczech Reichstagu, w kraJach środko tronu przez jedną z córekLudwika, szlachta otrzymywała woeuropejskich i Skandynawii sejmów stanowych. Czas liczne korzyści: zwolnienie od podatków - z wyjątkiem powstania i zakres uprawnien tych reprezentacji były dwóch groszy z łana chłopskiego, zniesienie obowiązku bardzo różne.Decydowały o nich: stopień uświadomienia pomocy przy wznoszeniu grodów królewskich, odpła sobie celów ogólnostanow.ych, umiejętność tworzenia tność służby wojskowej pełnionej za granicą, wyłączność konsekwentnych programów działania i praktyczne mo w obsadzie krajowych urzędów(zwłaszcza starościńskich), żliwości narzucenia woli monarsze. W przedstawicielstwach stanowych Europy Zacho zobowiązanie królewskie do wykupienia wziętego do niewoli szlachcica. Pakt koszycki akcentował również dniej stałe miejsce uzyskały: duchowieństwo, szlachta i mieszczaństwo; tylko w Anglii czynne prawo wyborcze mocno suwerenność i nienaruszalność granic państwa. Kolejne przywileje wystawianeza czasówWładysława uzyskali także bogaci chłopi, a w Szwecji nawet własną Izbę w sejmie pięcioizbowym. W Europie Środkowej, J agiełły: krakowski z roku 1386, piotrowski z 1388, czerwiński z 1422, brzeski z 1425 umacniały poczucie w związku ze wspomnianą już słabszą pozycją miast, własnej siły rycerstwa polskiego. Poszerzały też zakres początkowo dominowało duchowieństwo i możnowładztwo; nietykalności majątkowej i osobistej stanu szlacheckiego: aktywizacja polityczna szlachty - stanowiące; jeden stan słynne neminem captivabimus nisi iUTe victum nie z możnowładztwem, ale posiadającej odrębne cele nastąpiła dopiero ze znacznym opóźnieniem. Później też uwięzimy nikogo nie skazanego pierwej wyrokiem sąduniż na zachodzie Europy doszło tu do wykształcenia się 1425. Jeszcze za życia Jagiełły szlachta uzależniała zgodę na następstwo jego syna na tronie od przyznania jedna przedstawicielstw stanowych. W ścisłym związku ze wzrostem roli czynników kowych dla całego stanu korzyści politycznych. Gdy na stanowych w życiu publicznym pozostawało kształto zjeździe łęczyckim w roku 1426 Jagiełło wzdragał się wanie się nowych pojęć prawno-państwowych. Należało potwierdzić i odnowić dawniej udzielonych przywilejów, do nich pojęcie "Korony Królestwa", symbolu jedności zgromadzeni rycerze, na oczach króla, rozsiekali mie i suwerenności państwa, reprezentowanego tak przez kró czami wystawiony już i opieczętowany akt sukcesji. la, jak i przez wyodrębnione w "naród polityczny" stany. W toku dalszych pertraktacji okazało się niezbicie, że Znaczenie stanów jako reprezentantow Korony Królestwa dopiero wypełnienie wszystkich żądań przedstawicieli -
Rady Kallimacha
8
narodu politycmego, zapewnić może tron dla królewskiego syna. Odpowiedni przywilej wystawiony został w Jedlnej
4 marca 1430 r.
Zawarte w nim postanowienia nie stanowiły jakiegoś
zasadniczego novum. Były w większości powtórzeniem już wcześnie; nadanych przywHejów i uprawnień, ale zebranie ich w jedną całość i ponowne zagwarantowanie świadczy o konsekwencji możnowładców i szlachty w dą żeniu do utrzymania nadanych im praw, i tym samym stałego podkreślania ich dominującej pozycji w państwie. Rządy państwem nabierają obecnie charakteru umowy społecznej pomiędzy władcą, a narodem politycznym.
Trzeba tu jednak raz jeszcze podkreślić, że chociaż uzyskane prawa rozciągały się na ogół społeczności szla checkiej, to w pierwszej połowie XV w. siłą motoryczną walki o przywileje pozostawało jeszcze możnowładztwo, skupione głównie w radzie królewskiej, które potrafiło,
w pierwszym rzędzie, zapewnić sobie płynące z owych przywilejów korzyści. Jak realizowany był w praktyce system współrządów monarchy z narodem politycznym? Ewolucja tego sy stemu w krajach Europy Srodkowej pozwala dos�rzec wyraźne analogie. Początkowo w tworzących się przed
stawicielstwach stanowych dOl;Ilinowali możnowładcy, wysocy urzędnicy duchowni i świeccy, członkowie rady królewskiej. Z czasem jednak coraz liczniej pojawiać się w nich zaczęli przedstawiciele rycerstwa i miast. Władcy odwoływali si� do nich głównie w celu uzyskania pomocy finansowej i militarnej. Za uzyskane koncesje odwza
jemniali się poszerzeniem przywilejów - indywidual nych i zbiorowych. Kształtujące się powoli zjazdy generalne, totius com
munitatis regni czyli całej powszechności królestwa nie
były ujęte początkowo w ściśle określone ramy orga nizacyjne. Istniejące podobieństwa nie wykluczały wszak
Król Kazimierz Jagiellończyk. Drzeworyt z początku XVI w.
W Polsce przedstawicielstwo stanowe - sejm wykształcił się z rady królewskiej, organu możnowładztwa
grania samodzielnej roli politycznej. Po raz pierwszy miało to miejsce w 1404 r.�kiedy to sejmiki na apel króla uchwaliły nadzwyczajne podatki na wykupienie Ziemi Dobrzyńskiej z rąk Zakonu Krzyżackiego. Ponie
że różnic w składzie tych zgromadzeń i w czasie ich powstania.
urzędniczego i wyższego duchowieństwa, poszerzanego stopniowo o przedstawicieli szlachty nieurzędniczej . Od końca wieku XIV sejm zbierał się niemal rokrocznie. Do połowy XV w. głos decydujący w istotnych sprawach państwowych miało możnowładztwo. Przedstawiciele ry
cerstw.a, przybywając na sejmy spontanicznie, w zupełnie dowolnej liczbie i bez żadnych.określonych reguł, ograni czali się do akceptacji zapadłych w radzie uchwał. Udział miast, częsty jeszcze w wieku XIV, malał i zanikał w ciągu XV w. Pierwsza połowa wieku XV - zwłaszcza schyłek rządów Jagiełły i panowanie Władysława Warneńczyka były więc okresem nie kwestionowanej przewagi oligar chii magnackiej. Ogół szlachecki korzystał z wywalczo
nych przez możnowładców przywilejów, lecz nie zdobył się jeszcze na samodzielną aktywność polityczną. Powoli jednak sytuacja zaczęła się zmieniać. Do
godnym forum. dla wymiany poglądów i konstruowania własnego programu stały się dla szlachty sejmiki ziemskie, zwoływane sporadycznie od śmierci Ludwika Węgierskiego. Z chwilą gdy monarcha nawiązał bezpośredni kontakt z sejmikami, otworzyła się dla szlachty możliwość ode-
waż z czasem między celami możnowładztwa i rycerstwa, zaczęła się zarysowywać coraz wyraźniejsza różnica, po wstała dla monarchii szansa wykorzystania rosnącej samo wiedzy politycznej szlachty we wspólnej walce z opozy
cyjnie do tronu nastawionymi grupami oligarchii ma gnackiej. Tego typu sojusz miał oczywiście koniunktu ralny charakter i prowadzić musiał do dalszych ustępstw króla wobec szlachty. Był więc złem koniecznym, które jednak w ostatecznym bilansie okazało się złem mniej szym, niż niebezpieczne dla interesów państwa magnackie rządy. Władcą, który ten program podjął - i wprawdzie
nie od razu, ale za to konsekwentnie realizował - był Kazimierz Jagiellończyk.
Pierwsze lata panowani:i młodego króla, który rządził od roku 1447 do 1492. przebiegały pod znakiem ostrej walki monarchy. z duchowno-świecką oligarchią mało polską, na czele której stał biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki. Nowy władca, przyzwyczajony do autokra tycznych rządów w Wielkim Księstwie Litewskim, gdzie
9
Od sejmików do sejmu
spędził siedem jakże ważnych dla ukształtowania się charakteru i nawyków rządzenia lat młodzieńczych (od 13 do 20 roku życia), przystąpił do rozprawy z obozem możnowładców w imię centralizacji aparatu państwo wego. Nie brakło też doraźnych powódów konfliktu. Król początkowo odkładał na później potwierdzenie dawnych przywilejów, co zapewniło grupie Oleśnickiego Chwilowe poparcie szerszych rzeszy rycerstwa. W tej sytuacji szukał Kazimierz oparcia wśród wielkopolskich możnych, nie chętnych Oleśnickiemu i skłonnych do współpracy z tro nem. Konsekwentna działalność króla zmierzająca do stworzenia silnego stronnictwa dworskiego, złożonego z możnowładców-regalistów, doprowadziła do stopnio wej eliminacji wpływów biskupa krakowskiego, jako przywódcy zorganizowanego stronnictwa i polityczne go przeciwnika. Z�cięstwo nie było jednak zupełne. Z upływem lat Kazimierz uświadamiał sobie coraz wy raźniej, że dążąc do trwałej centralizacji państwa nie wystarczy złamać w oparciu o oddaną sobie grupę urzę dniczą., tę czy inną opozycyjną klikę oligarchiczną. Należy też wzmocnić władzę królewską korzystając z poparcia grup społecznych niechętnych oligarchii. Na zachodzie Europy siłą występującą w roli sojusznika monarchii było potężne i bogate mieszczaństwo. W Polsce słabość i brak aspiracji politycznych miast powodował, iż mógł nią być tylko emancypujący się stopniowo spod wpływów m9żno władztwa stan rycerski. W tej sytuacji król, po kilkuletnim zwlekaniu, potwierdził wreszcie w 1453 r. przywileje szlacheckie wystawione przez jego poprzedników. I choć zrezygnował tym samym, co prawda, z części swego programu centralizacyjnego, to otworzył sobie zarazem drogę do trwałego współdziałania ze szlachtą.
Rozw�j parlamentaryzmu, od statutów nieszawskich do konstytucji Nihil Novi Rok następny przyniósł zacieśnienie tej współpracy. Część badaczy ustroju dawnej Polski szczególnie pod kreśla, że rok 1454 to cezura periodyzacyjna między okresem "klasycznej" monarchii stanowej XIV i pier wszej połowy XV w. a jej późniejszą odmianą znaną pod nazwą "demokracji szlacheckiej" - drugiej połowy wieku XV i XVI. Co zaszło w roku 1454, jakie ważne wydarze nie upoważnia do uznania tej daty za przełomową? Otóż w roku tym podjęl;ł Polska długą, trzynastoletnią wojnę z Zakonem Krzyżackim o odzyskanie utraconych w XIII-XIV w. prowincji nadbałtyckich. Mobilizacja pospolitego ruszenia szlachty, pozwoliła Polsce z większym niż dotyczczas skutkiem upomnieć się o poszerzenie własnych praw. Rzetelny, na ogół, informator Jan Długosz, niewiele ma tym razem do powiedzenia. W związku z powołaniem pod broń rycerstwa wielkopolskiego i wy sunięciem przez nie żądań pod adresem króla stwierdza tylko:
We czwartek przed dniem Podwyższenia Krzyża Św.,
[ 12 września] przybył [król] do Cerekwicy, gdzie rycerzy wielkopolskich zastał w rozproszeniu i nieładzie i musiał ich
dopiero zbierać i łączyć. Jakoż ci zapomniawszy dawnej karności rycerskiej, posłuszeństwa i uszanowania dla króla i rzeczypospolitej, którymi się ich ojcowie zalecali, wy chowani w rozkoszach, próżniactwie i biesiadnych zbytkach, miasto wojny zajęli się sporami i zażądali od króla po twierdzenia swobód dawnych a nadania nowych, oświadcza jąc, że w razie przeciwnym nie pójdą wcale do walki. A gdy król zatwierdził dawne prawa i natarczywość żądań za spokoił, · .w Sobotę w dzień Podwyższenia Krzyża [ 1 4 września] podzielił wojsko na 7 oddziałów.
Nad treścią nadanych przywilejów kronikarz się nie rozwodzi. Jest to o tyle zrozumiałe, że reprezentuje on punkt widzenia możnowładców i Kościoła, właściwy gru pie Oleśnickiego, niechętnej zmianom zachodzącym na płaszczyźnie społeczno-politycznej i wręcz je ignorującej. Gdy szlachta wielkopolska poniosła w starciu z wojska mi krzyżackimi klęskę pod Chojnicami, król powołał raz jeszcze pod broń pospolite ruszenie, tym razem z obszaru całej Korony. W rezultacie zmuszony został pod Nie szawą do ponownego rozpatrzenia żądań szlacheckich i wydania, w nowej wersji, osobnych przywilejów dla Wielkopolski i Małopolski. Długosz znów ogranicza się do lakonicznego stwierdzenia: Wprzódy jednak [przed wyruszeniem] zatwierdził
prawa i swobody od poprzedników swych Polakom na dane, przydawszy do nich niektóre nowe wolności i przy wileje.
Co stanowiło istotę przywilejów wydanych w Cere kwicy i Nieszawie, znanych szerzej pod ogólną nazwą ustawodawstwa nieszawskiego? W osiemnastym punkcie przywileju cerekwickiego czytamy: Aby Rzeczpospolita na przyszłość była zdrowiej rzą dzona, pragniemy i niniejszym ustanawiamy, że żadne nowe instytucje nie będą stanowione na radach prywatnych [pod
pojęciem tym rozumieć należy grono skupionych przy królu dygnitarzy koronnych - KB] ani też wyprawa
żadna bez ogólnego zgromadzenia szlachty, nie będzie mogła się odbyć; na przyszłość zobowiązujemy się też, że wszystkie sprawy nowo stanowione uprzednio przez sejmiki ziemskie będą omawiane, ustanawiane i uchwalane.
Przywilej nieszawski dla Wielkopolski ujmuje tę sprawę krócej i inaczej:
Również zobowiązujemy się, że żadnych konstytucji nie ustanowimy, ani też ziemian na wyprawę wojenną nie wezwiemy bez wspólnego sejmiku ziemskiego ustanowionego w Środzie!
Z powyższego zestawienia cYJ:atów wynika, że w wersji wcześniejszej prawo decydowania o ustawach i wypra wach wojennych miały sejmiki ziemskie, później zaś sejmik prowincjonalny dla dwóch województw wielko polskich, gdzie wpływy możnowładców były większe. Zapewne król dokonał tej modyfikacji pod naciskiem panów z rady. Silniejsza pozycja możnowładctwa Mało polski spowodowała, że w przywileju nieszawskim dla tej dzielnicy, nie było w ogóle mowy o kompetencjach sejmików. Dopiero w dwa lata później, w Korczynie, przyznano sejmikowi prowincjonalnemu Małopolski dla województw krakowskiego, sandomierskiego, ruskie go i podolskiego uprawnienia analogiczne do tych, które uzyskała w Nieszawie szlachta wielkopolska.
Rady K.allimacha
Kazimierz Jagiellończyk. Drzeworyt z II polowy XVI w.
Zasada odwoływania się w sprawach ogólnopaństwo wych do decyzji sejmików szlacheckich nie była zupełnie nowa. Praktykę taką stosowano już wcześniej, ale w roku 1454 doczekała się ona po raz pierwszy instytucjonalizacji, rangi ogólnopolskiego przywileju, stała się prawnym potwierdzeniem zajmowanego przez szlachtę stanowiska w państwie. Gdyby ustawodawstwo nieszawskie ograniczało się tylko do wyżej przytoczonych postanowień, oznaczałoby ono tylko ograniczenie uprawnień rady królewskiej i sa-, mego króla. Inne jego punkty świadczą jednak o tym, że monarchia starała się wykorzystać zarysowującą się roz bieżność interesów dygnitarzy i szlachty. Przeciw możno władztwu wymierzonych było wiele postanowień przy-
10 wileju cerekwickiego na przykład zakaz łączenia godności wojewody i kasztelana z urzędem starosty, obowiązek stałego pobytu kandydatów do urzędów ziemskich na terenie danej ziemi, obowiązek osobistego uczestnictwa kompetentnych dostojników w sądach oraz przekazanie wyboru sędziów, podsędków i pisarzy sądowych' sejmi kom ziemskim. Artykuły te nie weszły w całości do redagowanego pod większym wpływem możnych przy wileju nieszawskiego dla Małopolski. Ponadto, ustawodawstwo nieszawskie było w znacz nej mierze powtórzeniem postanowień poprzednich przy wilejów wydanych dla całego stanu szlacheckiego. Wpro wadzało także uprzywilejowanie gospodarcze szlachty. W dodatkowych artykułach wystawionych w Opokach przyznano szlachcie swobody celne i ustanowiono dla niej obniżone ceny soli. W ogólnym przywileju ograniczono prawa ekonomiczne "plebejów" przez nakaz ustalania taks na produkty wytwórczości miejskiej, obostrzenie przepisów o zbiegostwie chłopów, itd. Z powyższych uwag wynika, że ustawoda\Vstwu nieszawskiemu trudno przypisać jednoznaczną wymowę społeczną i polityczną. Jego postanowienia skierowane były zarówno przeciw władzy centralnej, jak i przeciw możnowładztwu i plebejom. Z jednej strony część jego postanowień była powtórzeniem dawniejszych przywi lejów lub stosowanej powszechnie praktyki, z drugiej zaś to co było w nim nowe, nie od razu znalazło zastosowanie w życiu publicznym. Czy wobec tych zastrzeżeń można mu przypisywać znaczenie przełomowe? Większość ba daczy dziejów wewnętrznych Polski - z wyjątkiem Stanisława Kutrzeby, który właśnie silnie podkreślał brak oryginalności tego ustawodawstwa - odpowiada na po wyższe pytanie twierdząco. Podnosi się bowiem naj częściej, że znaczenie roku 1454 polega nie tylko na treści wydanych wówczas ustaw, ale i na sposobie w jaki zostały uzyskane. Ważniejszym może od wydanych ustaw był wzrost samowiedzy politycznej rycerstwa, które po raz pierwszy występowało jako odrębna i świadoma swych celów siła społeczna. Decentralizacja ustawodawstwa za sadzała się na przeniesieniu punktu ciężkości obrad ze zjazdów generalnych na sejmiki ziemskie. Dlatego też prowadzić musiała prędzej czy później do ponownej reorganizacji owych sejmików w ramach wspólnie obra dującego zgromadzenia stanowego, w którym reprezen tanci szlachty zająć mieli niekwestionowane miejsce. Tę· stronę ustawodawstwa nieszawskiego mocno pod kreśla wybitny znawca historii ustroju Polski Juliusz Bardach: Przywileje nieszawskie z 1454 r. uzupełnione następnie dla Małopolski przez przywilej korczyński z 1456 r., stanowiły ważki etap na drodze do ukształtowania Rzeczy pospolitej szlacheckiej (00') Cały następny rozwój sejmików ziemskich, sejmów prowincjonalnych a również uformowanie się u schyłku XV w. reprezentacji szlacheckiej, w postaci posłów ziemskich wchodzących w skład sejmu walnego, było oparte na treści przywilejów z lat 1454-1456.
Powyższe uwagi pozwalają zrozumieć istotę us tawodawstwa nieszawskiego w kontekście walki Kazimierza Jagiellończyka z możnowładztwem. Dotychczas rada kró lewska, złożona z najwyższych urzędników koronnych
11 i ziemskich oraz biskupów, miała w sprawach ogólno państwowych głos decydujący. Rola przedstawicieli szlachty, zjawiających się spontanicznie i w nieokreślonej liczbie na
zjazdach walnych, ograniczała się do biernej aprobaty zapadłych postanowień. Od połowy wieku XV rozstrzy gnięcia w sprawach o wadze państwowej zapadają na forum sejmików ziemski�h i prowincjonalnych. Jedno
cześnie aktywizują się szlacheccy uczestnicy zjazdów walnych. W 1453 r. po raz pierwszy zastosowano osobne obrady dla członków rady oraz przedstawicieli szlachty i miast. Delegaci szlacheccy obradujący tak na sejmach jak
i sejmikach prowincjonalnych stanowić zaczęli dla króla cenną siłę i przeciwwagę dla wpływów magnaterii. Mimo zwycięstwa nad grupą Oleśnickiego, przewaga
oligarchii nie była jeszcze złamana. Kazimierz Jagiel
lończyk powoli skupiał wokół siebie własne stronnictwo. Tworzył je drogą systematycznych nominacji na opróż nione urzędy ludzi sobie oddanych, wywodzących się
z kręgów odsuniętego dotychczas od wpływów możno władztwa, głównie wielkopolskiego, a także aktywizującej się politycznie szlachty. Z czasem weszli do tej grupy także przedstawiciele młodszego pokolenia opozycyjnej uprzednio magnaterii małopolskiej. Długosz określa owych
Od sejmików do sejmu nowych współpracowników króla: "iuniores" - junio rami. Pojęcie to obejmuje również tych stronników kró lewskich spośród szlachty, którzy nie sięgnęli po urzędy.
Trzeba jednak zaznaczyć, że obóz szlachecki jako całość stanowił odrębną od stronnictwa dworskiego siłę poli tyczną. Siłę gotową do współpracy z królem przeciw
możnym, ale pilnie strzegącą przed monarchią swoich
stanowych interesów. Do ostatecznego rozbicia wpływów oligarchiczno -magnackich w radzie królewskiej, walnie przyczyniło się
uzyskanie przez króla decydującego wpływu na obsadę biskupstw w Koronie. Sprawa ta rozstrzygnęła się w la tach 1460-1463. Wówczas to Kazimierz, wbrew sta nowisku papieża Piusa II i krajowych środowisk kościel
nych skupionych wokół kapituły krakowskiej, przeforso wał swego kandydata na stolicę biskupią w Krakowie Jana Gruszczyńskiego. W następnych latach propono wani przez króla duchowni akceptowani byli już bez oporu zarówno przez papiestwo jak i przez miejsco we duchowieństwo. Ze względu na pozycję biskupów w radzie koronnej, to rozszerzenie prerogatyw królew skich miało doniosłe znaczenie. Przekreślało bowiem w praktyce możliwość odrodzenia się opozycji biskupów.
Pierwsza strona tekstu Statutu nieszawskiego w języku polskim. Kopia rękopiśmienna z początków XVI w.
Rady Kallimacha
12
Jednocześnie wraz z wymieraniem przedstawicieli starej oligarchiii świeckiej znikał stopniowo z widowni poli tycznej (do roku 1470) obóz opozycji magnackiej. Do osłabienia tej grupy możnych przyczynił się także, zapoczątkowany z końcem lat pięćdziesiątych XV w., program tak zwanej egzekucji dóbr. Polegał on na rewizji aktów własności magnaterii ziem ruskich i zwracaniu przez nią zastawionych jej królewszczyzn. Chociaż nie przyniósł on imponujących wyników, stanowił jednak dla starego możnowładztwa ostrzeżenie i powstrzymywał od otwartych wystąpień przeciw królowi. Stronnictwo dworskie tworzyło ekipę jakościowo o.f4nienną od starych ugrupowań opozycyjnych. Domino wali w nim ludzie obyci w świecie, obznajomieni z aktu alnymi europejskimi prądami polityczno-ustrojowymi i kulturalnymi, przygotowani fachowo do pełnionych funkcji. Szkolą nowych kadr dla służby państwowej stała się, przede wszystkim, kancelaria królewska. Niebawem ustaliła się niepisana reguła, w myśl której praktyka w kancelarii stała się niezbędną fazą przygotowawczą do pełnienia w przyszłości najwyższych urzędów państ�o wych i kościelnych. Po roku 1470, gdy konserwatywny obóz magnacki stracił na znaczeniu jako siła polityczna, doszło do roz chwiania się sojuszu stronnictwa dworskiego z przed stawicielami tak zwanego ruchu młodoszlacheckiego. Był to wynik wzrostu znaczenia .gospodarczego i aspiracji politycznych szlachty. Znalazł on niebawem wyraz w ewo lucji organizacyjnej polskiego parlamentaryzmu. Ułltawodawstwo nieszawskie nie ustalało bliżej zasad wzajemnych relacji między królem, radą monarszą i sej mikami szlacheckimi. Początkowo więc, po roku 1454 odbywały się - podobnie jak poprzednio. - poszerzone o udział dosyć przypadkowych przedstawicieli szlachty, zjazdy wysokich dostojników duchownych i świeckich, noszące w historiografii nazwę zjazdów walnych 'lub sejmów ogólnopaństwowych. Zjazdy te 'winny poprze dzać sejmiki ziemskie zwoływane dla przedyskutowania propozycji królewskich. Uzgodnienie wspólnego stano wiska przez sejmiki nastręczało jednak wiele trudności. Zbigniew Oleśnicki Młodszy, bratanek kardynała - arcybiskup gnieź Następnym problemem był sposób w jaki ów wspólny rueński w latach 1481-1493, cieszYl się zaufaniem króla Kazimierza. punkt widzenia przekazany miał być najwyższemu gremium. Płyta grobowa w katedrze gnieźnieńskiej, dzieło Wita Stwosza Jeżeli król wzywał na zjazd walny obok członków rady, także ogół szlachty, to owo przedstawicielstwo szlacheckie nadal nie było ani ilościowo, ani jakościowo określone. Wyjątkowo tylko zjawiali się wyznaczeni dele interesami. Przywilej cerekwicki postanawiał wszakże, że gaci sejrrtltów; większość stanowili spontanicznie przy wszelkie'innowacje o znaczeniu ogólnopaństwowym win bywający U�zestnicy, na ogół wyraziciele wspólnej opinii ny być rozstrzygane na zjazdach walnych, po wniesieniu gremiów sejmikowych, często jednak ludzie zgoła przy ich uprzednio na sejmiki ziemskie. Dlatego musiała się padkowi. Ich liczba i aktywność była różna, zależała od z praktycznych względów wytworzyć jakaś forma uzga wagi roztrząsanych na sejmie spraw. Z reguły, najliczniej dniania stanowisk szlachty poszczególnych z.iem królestwa. zjawiali się przedstawiciele szlacheccy z okolic położonych Zadanie to przejęły sejmy prowincjonalne (dzielnicowe), naj bliżej miejsca obrad, co z góry wykluczało reprezenta zbierające się w Kole dla Wielkopolski i w Nowym tywność ich poglądów dla wszystkich ziem królestwa. Korczynie dla Małopolski, a wywodzące się z tradycji Szlacheccy uczestnicy zjazdu nie tworzyli osobnej . dawnych ijazdów dostojników dzielnicowych. W razie izby i poza wyjątkami nie byli dopuszczani do dyskusji podjęcia sprzecznych konkluzji przez te dwa sejmy, w radzie. Ponieważ stanowisko licznych sejmi�ów nie odwoływano się ponownie do rozpatrzenia propozycji zawsze było jednolite, stwarzało to możliwość wygry królewskich przez sejmiki ziemskie, by następnie raz wania zaistniałych sprzeczności przez członków rady jeszcze wnieść ich postanowienia na obrady sejmu pro i narzucania szlachcie decyzj i nie zawsze zgodnych z jej wincjonalnego.
13
Od sejmików do sejmu
W drugiej połowie XV w. rosły aspiracje polityczne szlachty, która nie zadowalała się już prostym akcep towaniem lub odrzucaniem propozycji króla i rady. Z drugiej strony praktyka okazała, że o właściwym reprezentowaniu interesów szlacheckich na zjeździe walnym decyduje nie ilość delegatów szlacheckich, lecz ich kompe tencja, przygotowanie i ścisłe trzymanie się uchwał sejmi kowych. Wyznaczeni posłowie byli, rzecz jasna, w stanie precyzyjniej formułować stanowisko swoich mocodaw ców niż · nie zorganizowany i przyp.adkowy tłum. Owe luźne zgromadzenia szlacheckich uczestników sejmów walnych zaczęły się więc przekształcać w koło dyskutujące nad odgórnymi propozycjami i ucierające opinię, czyli w prototyp niższej izby sejmu. Od końca lat sześć dziesiątych XV w. zaczeli się pojawiać na zjazdach walnych, wyznaczeni przez sejmiki delegaci w liczbie dwóch. W związku z tym Wiesław Knoppek postawił mocno wprawdzie ostatnio kwestionowaną - tezę, że zjazd piotrkowski 1468 r. z udziałem tychże delegatów był pierwszym dwuizbowym sejmem walnym. Niestety żródła informuj ące o rozwoju parlamenta ryzmu polskiego w drugiej połowie XV w. są skąpe i wyrywkowe. Stwarza to możliwość odmiennych inter. pretacji zachowanych przekazów. Stąd też wyżej przy toczona teza Knoppka została zakwestionowana przez Karola Górskiego i Juliusza Bardacha. Przez wiele lat za pewnik uznawano twierdzenie Michała Bobrzyńskiego, że pierwszy w pełni dwuizbowy sejm zebrał się w rok po śmierci Kazimierza Jagiellończyka w roku 1493. Ostatnie badania J. Bardacha podważyły także to ustalenie. Nie widać - pisze on jeszcze u schyłku XV i na -
początku XVI stulecia wykształconej izby poselskiej. Do tychczas wiązano, sugerując się późniejszym modelem sejmu, pojawienie się posłów ziemskich z istnieniem już zinstytucjo nalizowanej izby poselskiej, jako osobnego składnika sejmu walnego. Jednak źródła z tego okresu milczą o osobnej Izbie z własnym marszałkiem.
mIejSCa i utworzyć osobnej izby miejskiej w seJm1e. W sporach między możnowładztwem i szlachtą a mieszczaństwem nie okazał się Kazimierz sojusznikiem miast. Dowodzi tego na przykład krakowski incydent z roku 1 46 1 , kiedy to, w wyniku awantury przez siebie sprowokowanej - znieważenie krakowskiego płatne rza - poniósł śmierć z rąk mieszczan możny pan Jędrzej Tęczyński. Pod' naciskiem opinii szlacheckiej - wbrew wstawiennictwu nawet królowej Elżbiety - sąd królew ski skazał wówczas na śdęcie toporem sześciu wybitnych mieszczan krakowskich, innych zaś obciążył wysokim odszkodowaniem. Nie oznacza to jednak, by Kazimierz nie doceniał roli gospodarczej miast. Król wydał prze cież wiele przywilejów i prowadził wyraźnie protekcyjną dla miast polskich politykę w zakresie ich stosunków z zagranicą. Wróćmy jednak do zmian zachodzących w sposobie i treściach polskiego sejmowania. Uległy one przyspie szeniu w związku ze zmianą na tronie polskim. Po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, elekcja, dokonana 27 sierpnia 1492 r., wyniosła na tron trzeciego z synów zmarłego władcy - Jana Olbrachta. Jak. się to zwykle działo, przy zmianie panującego w elekcyjnej monarchii stanowej, na plan pierwszy wysunęła się sprawa potwierdzenia praw i przywilejów stanu "rycerskiego". W związku ze wzro stem znaczenia politycznego szlachty, potwierdzenie takie musiało się odbyć nie tylko w obecności rady, lecz także wysłanych w oznaczonej liczbie delegatów sejmików. Wprawdzie nowy król pojawił się już ' 15 stycznia 1493 r. na'zjeździe prowincjonalnym w Nowym Korczynie, ale postawione tam postulaty zatwierdzenia dawnych praw i uporządkqwania sytuacji wewnętrzne; w królestwie, stały się dopiero osnową uchwalonej następnie konsty tucji (uchwały) sejmu piotrkowskiego. Punkt ciężkości zapadających decyzji przeniesiony więc został ponownie z sejmików do sejmu. Nową sytuację tak charakteryzował przed laty Adam Pawiński:
Na sejmach prowincjonalnych w Kole i w Korczynie, Jak więc przedstawiała się praktyka sejmowania w drugiej połowie . wieku XV? Zapewne różnie. Były czy to pod wpływem orędzia królewskiego, czy też w skutku zjazdy w których uczestniczyli już wyznaczeni delegaci innych okoliczności, nie powzięto żadnych stanowczych i nie sejmików i to w określonej liczbie. Były takie na które odmiennych uchwał, tylko postanowiono, o ile się zdaje przybywali dawnym zwyczajem dosyć przypadkowi przed w sprawach tak ważnych, jakie się wyłoniły z powodu stawiciele szlacheckiej commultitas, a także takie na których zmiany panującego, porozumieć się wspólnie we wspólnym obradowali tylko zaproszeni przez króla możnowładcy. miejscu - na walnym sejmie za pośrednictwem upoważnio Przeciwko istnieniu stałej izby poselskiej przed końcem nych do tego posłów, dawszy im wskazówki i objaśnienia co XV w. przemawia fakt częstego uczestnictwa króla w pro do wniosków królewskich, o ile, w jakiej mierze i pod jakimi wincjonalnych ' sejmikach, gdzie na miejscu i bez od warunkami na nie zezwolićby należało. Na sejm piotrkowski 1493 r., pierwszyjaki Olbracht po woływania się do rady podejmowano istotne decyzje. Kazimierz Jagiellończyk był wprawdzie daleki od akce swej koronacji złożył, przybyli więc posłowie ziemscy za ptacji rządów szlachty i hie zamierzał dzielić się z nią ani równo z Koła jak i z Korczyna, mieszcząc w swej liczbie z możnowładztwem władzą, ale potrzeby polityki za posłów k�żdego poszczególnego województwa, które w sejmie granicznej, kwestie militarne i finansowe, skłaniały go prowincjonalnym udział brało. Zebrani przeto pospołu po coraz częściej do odwoływania się do jej opinii i zgody. słowie, na pomienionym sejmie w Piotrkowie przedstawiali Brak oparcia w żywiole miejskim zmuszał króla do szu- ogół sejmików ziemskich, około których ogniskowała się cała . kania w szlachcie przeciwwagi dla wpływów magnaterii. społeczność szlachecka ówczesnej Polski. To zjednoczenie Delegaci większych miast uczestniczyli wprawdzie w nie . się, to zwarcie dwóch połów odosobnionych, to zlanie się których zjazdach walnych, ale dopuszczani byli do głosu dwóch prowincji za pośrednict.wem ich przedstawicieli, wy wyłącznie w sprawach miejskich. Potwierdzali także ważniej daje się nowym niezwyklym i nadzwyczajnym zjawiskiem. Podkreślone przez Pawińskiego zespolenie się dzielnic sze traktaty międzynarodowe i brali udział w elekcjach. Nie zdołali - ale także i nie chcieli - zdobyć sobie stałego w sejmie, znalazło wyraz w charakterze uchwał podatko-
Rady Kallimacha
14
Kazimierz Jagiellończyk. Drzeworyt z końca XVl w.
wych podjętych w Piotrkowie dla całego terytorium kraju
tem dyskusji, a konkluzja jej przedstawiona była przez
i w formie ich ogłoszenia jako uniwersału ogólnopaństwo wego, a nie dotychczas obowiązujących oddzielnych roz porządzeń dla Małopolski i Wielkopolski. Doraźne uchwały
delegatów sejmikowych na sejmie walnym. Negatywne następstwa uzależnienia panującego w spra wach finansowych i militarnych od decyzji ogółu szla
grożenia kresów południowo-wschodnich przez Turków
musiał się król zdecydować na dalsze poszerzenie przywi lejów szlacheckich. Tym razem udzielone koncesje godziły
podatkowe i poparcie szlachty dla szerzej zakrojonych celów politycznych uzyskać można było tylko poprzez potwierdzenie i dalsze rozszerzenie jej przywilejów. W obli czu wyczerpania skarbu królewskiego, wzrastającego za
i Tatarów, król nie zawahał się z obietnicą pomnożenia wolności stanu "rycerskiego". Potwierdził wszystkie do tychczasowe przywileje razem ze statutami nieszawskimi,
którym nadał w ten sposób, siłą rzeczy, obowiązujący, ogólnopolski charakter. Uwzględniono również żądania sejmiku no�okorczyńskiego w sprawie obostrzenia za
rządzeń i sankcji porządkowych w kraju. Dopiero wów czas szlachta zgodziła się na podwójny pobór podatkowy. Należy dodać, że w roku 1493, w Piotrkowie, również miasta otrzymały liczne przywileje, a Kraków pod wzglę dem praw elekcyjnych zrównany został ze szlachtą. Współdziałanie sejmu i sejmików utrwaliło się na następującej zasadzie. W okresie poprzedzającym zwo łanie sejmu walnego, król rozsyłał do wszystkich wo jewództw uniwersały, ze wskazaniem czasu w którym
zebrać się powinny sejmiki ziemskie i prowincjonalne.
Następnie przez swych wysłanników proponował sejmi kującej szlachcie własne postulaty, na przykład podatko we czy projekty uchwał, itp. Odczytane na ogół przez wojewodę propozycje królewskie, stawały się przedmio-
checkiego ujawniły się szczególnie ostro podczas ko lejnego sejmu Jana Olbrachta, zwołanego do Piotrkowa w 1496 r. By uzyskać zgodę szlachty na jej udział w zakrojonej na wielką skalę akcji zbrojnej w Mołdawii,
wyraźnie w interesy stanów nie uprzywilejowanych. Słynne statuty piotrkowskie z 1496 r. naruszały więc wyraźnie dotychczasową względną równowagę stanów.
Mieszczanom zabroniono nabywania dóbr ziemskich. Tak zwane taksy wojewodzińskie ustalały ceny wyrobów rzemieślniczych w sposób jednostronnie korzystny dla szlachty. Z kolei produkty własnej gospodarki szlache
ckiej i te towary, które przeznaczone były do konsumpcji dworskiej uzyskały zwolnienie od ceł. Otwierało to przed szlachtą drogę do zmonopolizowania wywozu produktów rolnych za granicę. W związku z powstawaniem folwarku
szlacheckiego - dla zapewnienia dostatecznej liczby rąk
do pracy - ograniczono w roku 1496 prawo chłopów do opuszczenia wsi - do j ednego w roku i to za zgodą
właściciela, i po uregulowaniu przez chłopa wszystkich
powinności. Przepis ten gwarantował obsadzenie upra wianych wcześniej łanów i utrzymanie płac na niskim poziomie. Temu samemu celowi służyć miał także zakaz sezonowych wędrówek chłopów, angażowanych do prac
IS żniwnych na terenie Prus i Śląska. Gł ównie przeciw mies zczanom, ale także częściowo przeciw ludno ści chł op s kiej wymierzone było to pos tano wienie sejmu piotrkow s kiego , które wzbrani ało duchownym po chodzenia nies zla checkiego zajmo wać miejs ca w kapituł ach i sięgać po wyższe dostojeństwa ko ścielne a także po katedry uni wersyteckie. Pl ebej uszy dopuszczo no tylko do niektórych katedr; prawa, teolo gii i medycyny i to w o gra niczonej liczbie ( od trzech do pięciu). Wszystkie te po sta nowienia zapewnia ły szlachci e zde cydowany prymat w życiu go spodarczym i politycznym kraju. l choć uchwal enie s tatutów piotrkowskich nie było równoznaczne z natychmia sto wym wprowadzeniem ich w życie, a w wiel u częściach kraj u, sprawy w nich zawarte, na dal regul ował y aktualne po trzeby i miejsco wa tradycj a, a nieskuteczność uchwał z 1 496 r. , znal azł a potwierdzenie w częstym ich wznawia niu w na stępnym stuleciu- to uczyniony został wówczas zasadniczy krok na drodze do ostatecznej przebudowy polskiej mo narchii stanowej - wRzeczpos po litą s tanu szl acheckiego. Może przes adza histo ryk s twierdzając: Za miskę soczewicy wydał [ król) na łup szlachty żywioły społeczne, które mogły się były z czasem stać podporą dla zachwianej królewskości - maj ednak niewątpli wie rację, konkl udując: Ustawy 1496 r ( . . . ) rozszerzeniem przywilejów powiększyły wagę społeczną stanu szlacheckie go (A. Pa wiński). Na sej mie roku 1496 podniesiono zasadę, iż pos łowi e " przedstawiają cał e ciało Rzeczypospol itej z zupeł nym peł no mocnictwem ni eo becnych" . Wzrost as piracji po litycznych stanus zl acheckiego , przy żywych jednocześnie tendencj ach auto kratycznych Jana Olbrachta, wywołał zaniepokoj enie możnowł adztwa, czuj ącego s ię poniekąd odsuniętym na plan dal szy. Z mia na na tronie stwarzała dla niego możliwość odzyskania utra conych pozycj i, gdyż przy elekcj i - ja k dawniej - gł os de cydują cy mieli czło nkowie rady królewskiej . Gdy więc po śmierci Jana Ol brachta w roku1501 obrano królemj ego brata Aleks andra (o d 1492 r, wielkiego ks ięcia l itews kiego ) , ol igarcho wie ko ro nni z K rzesł awem z K uro zwęk - biskupem ku jaws kim, Spytkiem z J arosł awia - kas ztel anem krako ws kim iJakubem Szydło wieckim - pods karbim na czel e, przedło żyl i el ekto wi do potwierdzenia wiel e istotnych dla reprezentowanej przez nich grupy warunków. Ale ksander uległ naciskowi, j eszcze przed koronacją podpisa ł wMielniku akt odnowienia unii zL itwą, który za cieśnia ł dotych czasowy związek i przewidywał w przyszł ości wspólną elekcję wł adcy przez możnowł adców obydwu państw, o raz wydał przywilejo graniczający wydatnie prerogatywy mo narsze w Pols ce na rzecz senatu. Z punktu widzenia dziejów walk politycznych i kształ to wania pa rl amentaryzmu w Polsce, szczególnie intere suj ący jest drugi z wymienionych dokumentów. Autorzy j ego stwierdzaj ą na wstępie: Nie byłoby rzeczy pożądańszej na świecie, niż żyć pod dobrym i sprawiedliwym panującym; jednakże częste do świadczenie nauczyło, że panujący rządzić chcą tylko samowolnie, a gdy przedniejsi spośród doradców sprze ciwiają się ich zamachom, wtedy srożą się bezmiernie, zwracając wszystkie swe siły i myśli przeciw ich prawu,
Od sejmików do sejmu osobom i mieniu. Lepiej więc poddanym być radzie ludzi roztropnych i prawom, niż dowolności i namiętności pa nującego, a póki senat powagą swą roztrzyga i stanowi, póty państwo w sile swej się utrzymuje. Akt mielnicki pozbawiał praktycznie króla prawa rozdawania dostoj eństw, wprowadzał bo wiem ustal oną kol ej ność obej mowania wyższych urzędów przez możno wła dców. D o odpo wiedzialności odtąd mogli być sena toro wie po cią gani tylko przez sąd sena tu, do którego apelować mieli także poddani. Ko ronę królewską po wierzono s traży kasztelana krako wskiego i trzech wo j ewodów.Os prawach wa gi pańs twowej rozstrzyga ć miał a odtąd nie więks zo ść sej mowa, lecz s enato rowie naj przed niejsi po wagą i do stoj eńs twem. O duchu przywileju świadczy wymo wnie określ eni eo so by wł adcy: " princeps" lub " tyrannus" . Wreszcie, co naj isto tniejsze, akt miel nicki przewi dywał możliwo ść wypowiedzenia posłuszeń stwa królo wi , gdyby dopuścił się on gwał tów wobe c senatorów lub działa ł sprzecznie z po stanowieniami rady. Po nadto znalazł y się w nim po stanowienia dotyczące reorganizacji s ądo wnictwa i spraw monetarnych. Ocena znaczenia przywileju miel nickiegoj est trudna. D latego też jego interpretacja przez no wo czesnych histo-
Król Jan Olbracht. Drzeworyt z początku XVI w.
16
Rady Kallimacha
Najstarsze wyobrażenie ikonograficzne sejmu polskiego z przełomu XV-XVI w.
ryków . nie jest jednoznaczna. Michał Bobrzyński utrzy
mywał, że wyrażał on w pełni interesy senatorów, którym przekazywał władzę w państwie,: że obowiązywał w praktyce podczas większej części rządów Aleksandra w Koronie. Zdaniem Adama Pawińskiego:
Mielnickie punkty i warunki nie są wyłącznie aktem wychodzącym z łona jedynie rady królewskiej, czyli senatu, chociaż przeważnie jego interesom jako odrębnego ciała są poświęcone. Powstały one na sejmie elekcyjnym, przy łącznym udziale szlachty sejmikowej ( . . . ) Były wyrazem dążeń senatu do uchwalenia i uporządkowania wpływu, zdobytego już uprzednio, podkopanego zaś za ostatniego panowania (. . . )
Natomiast Oswald Balzer uznał go zaledwie za prze mijającą próbę zapewnienia sobie przez możnowładztwo rozstrzygającego głosu w sądach sejmowych. Stanisław Kutrzeba zaś zwrócił uwagę na fakt, że akt ów nie został
przez króla po koronacji zatwierdzony - jak się to działo
ze wszystkimi obowiązującymi już wówczas prawami i przywilejami - a co za tym idzie nie wszedł nigdy praktycznie w życie. Najostrzej przeciwstawił się zdaniu Bobrzyńskiego, Wład):sław Konopczyński. Stwierdził on, że w przywi leju mielnickim,
nie 'ma nic o najwyższej władzy senatu, nic o uległości króla względem ogółu, czy też większości senatu w sprawach politycznych ( . . .) tylko w zakresie sądownictwa usiło.wali magnaci skrępować Aleksandra przyzwoleniem senatu. Z kolei Fryderyk Papee, podkreślał w ślad za Kutrzebą, że Aleksander nie potwierdził artykułów mielnickich przysięgą królewską, sam dokument złożył w archiwum
wileńskim, a w praktyce 'postępowania nie czuł się nim w żadnym stopniu związany, na przykład nie przestrzegał przewidzianej w nim kolejności awansów. Analizując
17
Od sejmików do sejmu
punkty aktu mielnickiego Papee stwierdzał: "Władzy senatowi żadnej nie dawał". Inne stanowisko zajmuje jednak współcześnie ba dający te zagadnienia J. Bardach. Jego zdaniem:
przywilej mielnicki składał całą władzę w państwie w ręce senatu. We wszystkich sprawach król mógł być poddany jego uchwalom, które winien był wykonywać. Akt mielnicki nie precyzował dokładnie wszystkich uprawnień senatu, stąd też Wynikają możliwości różnej jego interpretacji. Ależ już sam warunek mówiący o pra wie do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi, dowodzi niezbicie intencji możnowładztwa aby wydatnie ograni czyć władzę królewską. Na sformułowanie tego punktu wpływ miały zarówno tradycje feudalnego prawa oporu,
1503 r. na sejmjki prowincjonalne do Korczyna i Koła, wezwać mieli szlachtę: ażeby wybrała posłów tak wielu i owszem więcej niż pierwej bywało, posłała ich na sejm i dała im pełnomocnictwo czynienia wszystkiego w imieniu szlachty, tak jak gdyby cala szlachta była na sejmie obecną. Co Więcej, król polecił zaprosić na sejm piotrowski
1503 r., przedstawicieli Krakowa, Lwowa, Lublina i in nych większych miast polskich
ażeby wzięli udział w ustanowieniu nowego porządku obrony i innych rzeczy, w których ziemianie głosy będą swe oddawali. To nagłe zainteresowanie mieszczaństwem podykto wane było przede wszystkim chęcią wydobycia od miast
jak i wzory węgierskie sięgające Złotej Bulli Andrzeja II z roku 1222, " , Podkreśla się również, iż akt mielnicki zmierzał do zmniejszenia roli posłów szlacheckich, określonych w nim jako tłum ludzi niedobrych i zmiennych. Był więc fra
dodatkowych środków na obronę kraju przed Tatarami; obecność przedstawicieli miast w sejmie dawała im wszak
gmentem zapoczątkowanej w połowie wieku XV walki między możnowładztwem a szlachtą. Stał się punktem wyjścia dla kolejnego zbliżenia monarchii ze szlachtą w latach następnych. W pierwszych latach XVI w. - mimo nie po
Tymczasem szlachta podejmowała samodzielnie kroki zmierzające do uzdrowienia krajowych stosunków. Zgro madzone na "popisie" czyli na przeglądzie wojskowym pod Wojniczem rycerstwo małopolskie, domagało się przestrzegania dawnych praw przewidujących konfiskatę dóbr za niestawiennictwo w wyprawie wojennej . Żądało
twierdzenia przywileju mielnickiego i nie wprowadzenia go do zbioru obowiązujących ustaw państwowych realna władza w Koronie znalazła się (w latach
1501-
1503) w rękach rady senatu. Król był zmuszony przekazać
senatorom rządy, gdyż wojna z Moskwą wymagała do 1503 r. jego stałej obecności na Litwie. Rządy senatorskie okazały się jednak opłakane w skutkach. W obliczu zagrożenia Polski przez najazdy tatarskie i mołdawskie nie zdołano podjąć żadnych skutecznych kroków zapobie gawczych. Zadłużenie państwa wzrastało, a nie opłacony żołnierz zaciężny grabił kraj . Zgromadzone przez sejm koronacyjny fundusze przywłaszczyli sobie częściowo możnowładcy . Senat nie miał stałej siedziby, nie wyłonił też żadnej komisji wykonawczej. Polecenia jego nie były respektowane. Przywódcy senatu: Kardynał Fryderyk Jagiellończyk, kanclerz Krzesław z Kurozwęk i podskarbi Jakub Szydłowiecki rezydowali w różnych, odległych od siebie miejscowościach, przez co rzadko kontaktowali się ze sobą osobiście. Dodatkowo ich aktywność hamowały choroby i podeszły wiek - kardynał i kanclerz zakończyli życie w roku 1503. W tym samym roku senat uznał, że uzdrowić trudną sytuację może jedynie naj szybszy po
wrót króla do kraju. Oznaczało to przyznanie się do porażki. Próba rządów oligarchicznych w Polsce nie powiodła się. W tych warunkach uaktywnił się obóz szlachecki. W okresie rządów senatorskich nie wypracował on jeszcze własnego programu i nie zaakcentował swej stałej obe cności na sejmach. Z niechęcią jednak i nieufnością odnosił się do nieudolnych poczynań możnowładców. Uniwersały wydawane w imieniu senatu były przez szlachtę lekceważone. Dlatego, z czasem, senat zastąpił j e rozporządzeniami publikowanymi w imieniu króla. Sam Aleksander, dostrzegając negatywne skutki oligarchicz
że możliwość uzyskania wpływu na szerzej rozumiane sprawy publiczne. Szansa ta nie została wykorzystana z winy samych miast.
sprawnego egzekwowania podatków, przestrzegania za sady odpowiedzialności starostów za pełnione przez nich funkcje. Proponowało również jako novum uzbrojenie co dziesiątego włościanina w razie poważnego zagrożenia państwa z zewnątrz. Obóz szlachecki zyskał w tym czasie przywódcę w osobie Jana Laskiego sekretarza, a od roku
1503 kanclerza koronnego, rzecznika silnej władzy kró lewskiej, suwerenności państwowej, obrońcy polskiej racji stanu na Zachodzie i Północy.
Do generalnej rozprawy z obozem możnowladców przystąpił król w sojuszu ze szlachtą na sejmie piotrko wskim 1504 r. Jednym ze źródeł słabości finansowej państwa były upowszechnione od dziesięcioleci zastawy dóbr królewskich, których skarb państwa nie był później w stanie wykupić. Sejm piotrkowski zakazał królowi dalszych samowolnych zastawów:
Ustanowionym jest i przez J. K. M. ma być za twierdzonym, że o ile tylko dobra królewskie będą wykupione z zastawu, lub w jakikolwiek sposób do J. K. M. powrócą, nie będą więcej zastawiane ani też rozdarowywane przez J. K. M., jeżeli na sejmie walnym ku potrzebie Rzeczy pospolitej panowie rada nie zezwolą na ich zastawianie lub darowanie i sprzedanie ( . . . J nikomu też J. K. M. nie ma zastawiać dóbr bez dołożenia warunku, że dług spłaca się przez posiadanie dóbr zastawionych przez pewien przeciąg czasu. Sprawa dysponowania dobrami królewskimi dostała się więc pod kontrolę sejmu. Dochody z nich płynące do kieszeni wierzyciela uznane zostały za formę spłaty za ciągniętego przez króla długu.
nych poczynań rady, starał się rozbudzić aktywność
Kolejnym postanowieniem sejmu piotrkowskiego, uderzającym w siłę elity możnowładczej był zakaz łączenia z urzędem kanclerza i podkanclerzego innych wysokich godności duchownych i świeckich w państwie, a mia
polityczną szlachty. Posłowie jego, wysłani z początkiem
nowicie stanowisk arcybiskupa gnieźnieńskiego, bisku-
Rady Kallimacha
18 państwa, która przeznaczona była na utrzymanie dworu królewskiego. Dodać należy, że sejm piotrkowski 1504 r., za wspólną zgodą senatorów i szlachty, uchwalił wyjątkowo wyso kie podatki, nie tylko z dóbr szlacheckich, lecz także z królewskich, duchownych i miejskich. Wszystkie zwo lnienia podatkowe zostały w związku z tym zniesione na lat trzy. Postanowiono także ściągnąć zaległe podatki z lat ubiegłych, zapewniając skuteczne sposoby ich wyegze kwowania. Wszystkie te decyzje dowodzą pełnej świa domości kryzysu, który dotknął państwo w wyniku pa roletnich rządów oligarchii magnackiej i niefortunnego poprzednio panowania. Świadczą też o silnej chęci za pobieżenia dalszym, negatywnym następstwom owych rządów w kwestii obronności Jp-aju. Kolejny sejm walny zasiadający w Radomiu w po czątkach 1505 r. przyniósł nowe, doniosłe ustalenia: określił ostatecznie model polskiego parlamentaryzmu szlacheckiego. Dotychczas bowiem: nie było dokładnej granicy między kompetencją sejmu i króla; sejm co raz wkraczał w zakres. który poprzednio wyłącznie do króla należał. czy to głównie ustawodawczy, czy to administracyjny (Stanisław Kutrzeba.)
Zakres uprawnień delegatów szlachty, ograniczony początkowo do zgody na podatki i zwołanie pospolitego ruszenia, ulegał stopniowemu rozszerzeniu. Z drugiej strony senat, chociaż przejściowo faktycznie sprawujący władzę, formalnie miał tylko uprawnienia doradcze. Na sejmie 1505 r. ustalono więc ostatecznie wzajemny sto sunek króla senatu i posłów ziemskich. Wśród wielu zapadłych wówczas uchwał na szcze gólną uwagę zasługuje słynna konstytucja (staropolski termin konstytucja oznacza każdą ustawę sejmową) Nihil nO'Vi. czyli "nic nowego". Zawiera ona następujące sformułowanie:
-
Przywilej mielnicki króla Aleksandra z 1501 r. Kopia rękopiśmienna z początków XVII w.
pów krakowskiego, kujawskiego, poznańskiego i płockie go oraz urzędów wojewody i kasztelana. Decyzja ta oznaczała osłabienie nie tylko politycznych, lecz także ekonomicznych pozycji możnowładztwa. Do funkcji urzę dowych przywiązane były bowiem z reguły dobra ziem skie. W Piotrkowie ustalono także ostatecznie hierarchię i komptencje najwyższych urzędów państwowych, tak zwanych ministeriów do których obok godności kancler skiej i podkanclerskiej zaliczano stanowiska marszałka koronnego i nadwornego oraz podskarbiego koronnego i nadwornego. Kanclerz i podkanclerzy mieli odtąd spra wować swe funkcje wymiennie bez wyraźnego rozdziału kompetencji; gdy jeden z nich był duchownym, drugi powinien być świeckim. Natomiast rozdzielono funkcje marszałkowskie, sprowadzając je głównie do zarządu dworem królewskim. Marszałek nadworny pełnił je w całej rozciągłości tylko pod nieobecność marszałka wielkiego. W podobny sposób ustalono wzajemny sto sunek urzędów podskarbiowskich. Podskarbi nadworny zarządzać miał tylko tą częścią ogólnych dochodów
. ponieważ prawa ogólne i ustawy publiczne dotyczą nie pojedyńczego człowieka. ale ogółu narodu. przeto na tym walnym sejmie radomskim. wraz z wszystkim królestwa naszego prałatami, panami rad, posłami ziemskimi, za słuszne i sprawiedliwe uznaliśmy, jako też postanowiliśmy. iż odtąd na potomne czasy n i c n o w e g O stanowionym być nie ma przez nas i przez naszych następców, co by było z ujmą i uciemiężeniem Rzeczypospolitej oraz ze szkodą i krzywdą czyjąśkolwiek, tudzież zmierzało ku zmianie prawa ogólnego i wolności publicznej.
Oznaczało to iż w przyszłości nowe postanowienia wydawane będą w sejmie tylko za wspólną zgodą trzech równorzędnych czynników, jak później mówiono trzech sejmowych stanów - króla, senatu i posłów ziemskich. Wokół konstytucji Nihil novi nagromadziło się wiele pytań i niejasności. Po pierwsze z czyjej inicjatywy była wydana i komu miała służyć? Czy rzeczywiście krępowała królowi ręce i każdą jego decyzję czyniła zależną od zgody senatorów i posłów szlacheckich? Jak należy rozumieć owe "nic nowego co by zmierzało ku zmianie prawa ogólnego i wolności publicznej"? Czy stanowiła gwałto wny zwrot w praktyce dotychczasowego sejmowania, czy też sankcjonowała tylko istniejący stan rzeczy? Czy może być uważana za przełomową cezurę w dziejach ustroju Polski?
19
Od sejmików do sejmu
M. Bobrzyński zwalczał pogląd j akoby ustawa ta była jednostronnym zwycięstwem szlachty nad monarchią.
Szlachta, jego zdaniem, nie osiągnęła jeszcze wówczas
pełnej samodzielności politycznej . Wydanie ustawy przy pisywał inicjatywie królewskiej : Król ustawą z r. 1505 pragnął zapewnić sobie i rządom
swoim trwały punkt oparcia w szlachcie przeciw uroszcze niom senatu.
U podstaw tej tezy leży przekonanie o wydatnym poszerzeniu kompetencji ustawodawczych przedstawi cielstwa szlacheckiego w sejmie. Ustawa radomska sfor mułowana jest jednak bardzo ogólnikowo. Pozwoliłó to S. Kutrzebie zakwestionować jej ogólnie przyjęte zna czenie. Jego zdaniem nie wprowadzała ona praktycznie
istotnych innowacji. Potwierdzała tylko expressis verbis ustaloną praktykę, w myśl której król, w sferze stanowie
nia praw podmiotowych szlachty, związany był zgodą za interesowanych. W związku z tym Kutrzeba odmawiał jej
roli przełomowej.
""lIt.:rfi
rC5n1co!.: rC511um:lilrurunbuo:'l:JiI,"""iJdrnt m,lrlnoll<:tllUlnl Je cl!Gli:bJcti1l9 rccnlllldfit p:ofpcrc. ZJIII(I!,ufI.!lI
!!ómunctnclttf �o(onte1ł e gntPliutlcgiumcółtttUtfonu 't t"Ouftuu publictCU9 Ofa(� to�um app�obatoliiQ;.,um
llónuUis iurtoos ta Oiuinis q; bultlQnisR8ere nHfilllltlll plincipe et oHm oomini1 iUerQb�Um oClgraria 'Regempolontemagnumbu,e1!Ub. l\'anie1\u!Tie #l�mme�oiim etbci'ebt'%c:mon tamm In iIIuoipfum p2iutlegiii reo mOmppl{o regio fercl1ltgrif fuc p aooonationep iftructióe 1\ eglllcolaru,P2oq; rcgni eiufot.ac iufime ftatu fdtcircr oirigćois cioe p2iuilegio ancris 1a(cri.. ptis.0)onoa tcQ3facra eaoem0)atdtateaccu,. rarifTunecaftigatls.
�-��::r:I;:::r:;:� :t: �
cr:anr.!J
H1,"iOJ,: "r�J,: t,rn�:1�ułJtl :!\ar" UCtl:rcrrarulnq;',! ((I/trll łUIWllun'ą mITu III'I.wcu.:rantpLntt ct\fłclltcepubtictt':'Vf
ilt18� iD�S=f!3Jl\ 1!0)l1el�e " 1\UZ81l aQ';\bS'ffd06 cćel!flfgg{tblS liHI1lJl\lfm!finftoóp �PPR Pqqq qq et Q Q'Q'cp rfloe fff50 Iffttt tuu" l'Y; �' 't;9
••
; : rVgLe .
Pierwsza strona Statutu Laskiego
O. Balzer, polemizując z Kutrzebą, uznawał konsty
tucję Nihil novi za podstawę prawną funkcjonowania sejmu wyposażonego w pełne kompetencje ustawodaw cze. Król mógł, jego zdaniem, odtąd wydawać samodziel nie tylko akty nie zawierające norm prawnych. Nowsi ba dacze zaakceptowali, na ogół, punkt widzenia w myśl którego, sejm otrzymał prawo wydawania wszelkich kon
stytucji, . z wyjątkiem ustaw zastrzeżonych dla króla a dotyczących miast królewskich, Żydów, lenn, chłopów w królewszczyznach i górnictwa. Jednak praktyka lat
następnych wykazała, że król wydawał nadal sam, a co najwyżej za zgodą senatu, rozporządzenia o charakterze
ogólnopaństwowym na przykład przeciw nowościom re ligijnym w roku 1520 i 1523. Ostatnio Stanisław Uruszczak bardzo akcentował związek treści konstytucji Nihz'l novi ze wspomnianymi zmianami w zakresie prawa ogólnego i wolności publicznej. Charakter ustawy radomskiej okre ślił w następujący sposób: Król Aleksander Jagiellończyk i Jan Laski. Karta tytułowa Statutu Laskiego z 1 506 r.
Kompetencje sejmowe tym samym sprowadzałyby się w świetle konstytucji Nihil novi do podejmowania uchwał, w wyniku których następowało bądź odstąpienie od norm
Rady Kallimacha
20
Lennicy składaiII królowi polskiemu przysięgę wierności. Pontyfikał Erazma Ciołka
prawa pospolitego - to jest obowiązującego prawa, w pier wszym rzędzie pisanego, bądź jego zmiana, nie zaś nova w ogóle ( . . . ) podejmowanie uchwał w sprawach dotąd nie uregulowanych w prawie pospolitym, lub nie stanowiących jego naruszenia lub zmiany, pozostawało nadal w kompe tencji króla. Stanowisko to podziela w zasadzie kreśla on ponadto:
J. Bardach. Pod
że tekst konstytucji Nihil novi stanowił wyraz już dojrzałej koncepcji ustroju politycznego opartego na sy stemie reprezentacyjnym, oczywiście ograniczonym do stanu panującego. Niezależnie od różnych wykładni spotykanych w li teraturze, nie podlega wątpliwości, że akt radomski 1 505 r. stanowił wyrażne zamknięcie wstępnego okresu kształtowania się parlamentaryzmu polskiego. Utrwalał równowagę trzech czynników w sejmie. Posłowie szla checcy i senatorowie w równym stopniu wpływać teraz
historyków, za początek tej epoki przyjmuje już ustawo
dawstwo nieszawskie 1454 r. Była to demokracja »poli tyczna" realizowana w obrębie 'jednej grupy uprzywile jowanej obejmującej możnowładztwo i szlachtę. Tym samym złamana została ostatecznie względna równowaga między stanami. Na sejmie 1505 r. reprezentowane były jeszcze miasta - w późniejszej praktyce sejmowej odsu nięto je zupełnie od wszelkiego wpływu na sprawy ogól. nopaństwowe. Wykształcony w
1505 r. model parlamen
taryzmu polskiego, oddający kompetencje ustawodawcze wYłącznie w ręce feudalnych właścicieli ziemskich, sta nowił swojego rodzaju anomalię europejską, gdyż nawet w zbliżonych pod względem ustrojowym do Polski pań stwach, na przykład w Czechach i na Węgrzech, miesz czaństwo utrzymało swoje pozycje w reprezentacjach stanowych. Trzeba jednak dodać, że ze względu na wyjątkowo dużą liczbę, szlachty w Polsce do udziału w aktywnym życiu politycznym dopuszczony został sto:'
mogli na decyzje państwowe. Prowadziło to do wykształ
sunkowo liczny odsetek społeczeństwa, liczniejszy niż
cenia się tak zwanej pełnej dwuizbowości. W systemie tym, izba wyższa nie jest organem akceptującym lub odrzucającym uchwały izby niższej, lecz posiada równe
w niejednym kraju ówczesnej Europy. Dla szlachty polskiej, konstytucja Nihil novi zapoczątkowała okres wzmożonej
z nią prawa'. Przyszłość dopiero miała okazać czy równo
też i w ogólnopaństwowym interesie - przeciw możno władztwu. Walka ta w następnych dziesięcioleciach XVI w. przybrała postać tak zwanego ruchu egzekucyjnego.
waga ta była w polskich warunkach do' utrzymania. Wydanie ustawy Nihil novi otwiera więc w dziejach
Polski okres pełnej demokracji szlacheckiej, chociaż część
aktywności politycznej, kierującej się - we własnym ale
Programy naprawy ustroju państwa
Memoriał Jana Ostroroga Z powyższego przeglądu zmian ustrojowych zacho
dzących w Polsce w ciągu półwiecza ( 1 454- 1 505) wy
nika, że droga do powstania silnej władzy monarszej o cechach zbliżonych do wczesnego absolutyzmu została u nas w praktyce zamknięta u progu XVI w. Czy zatem wykształcenie się owego wzorca państwowości powsta jącego powoli w monarchiach Zachodu było w ogóle w Polsce możliwe? Wskazane powyżej realia układu sił ekonomiczno-społecznych, zdają się przeczyć tej mo żliwości. W drugiej połowie XV w. zarysowały się jednak możliwości wzrostu procesu centralizacji aparatu pań stwowego. Cel ten częściowo zdołał zrealizować Kazimierz Jagiellończyk po złamaniu przewagi oligarchii duchownej i świeckiej w początkowych latach swoich rządów. Opierał
się przy tym - jak widzieliśmy - z konieczności na tej części możnowładztwa, która w ścisłej współpracy z monarchą dostrzegała i szerzej pojęty interes państwowy i szanse osobistej kariery. Przeświadczenie o konieczności modernizacji państwa, zapewnienia mu pełnej suweren ności na arenie międzynarodowej, poszerzenia uprawnień
królewskich wewnątrz kraju, usprawnienia skarbowości, wojskowości i sądownictwa było dość powszechne w krę gach współpracujących z królem części możnowładztwa -
tak zwanych "juniorów". U podstaw tego przeświadcze nia leżał między innymi wzrost świadomości i dumy
narodowej, zaznaczający się w toku zaciętych wojen
z Krzyżakami, przykład sąsiednich Czech, gdzie husy tyzm na niespotykaną dotychczas skalę podniósł stan narodowej samowiedzy, a także powiew nowych humani
stycznych prądów z Zachodu, które podważały średnio wieczny sposób myślenia i przynosiły konkretne pro pozycje nowych rozwiązań polityczno-ustrojowych. W tej atmosferze zrodził się słynny Memoriał o urzą
dzeniu Rzeczypospolitej (Monumentum pro Reipublicae ordinatione) Jana Ostroroga. Autor należał do grupy wspomnianych "juniorów", stanowiących oparcie mo
narchii w walce ze starą arystokracją. Wywodził się ze znanej wielkopolskiej rodziny możnowładczej sympaty zującej . z husytami (dziad jego Sędziwój z Ostroroga, dwukrotnie w latach 1433 i 1438 współdziałał z husytami na polach bitew) i niechętnie usposobionej do Kościoła. Jako jeden z pierwszych świeckich możnowładców, stu
diował na zagranicznych uniwersytetach (Erfurt 14531455, Bolonia 1458-1 460) i nie będąc duchownym uZyskał w 1459 r., stopień doktora obojga praw. Później dwukrotnie posłował do Rzymu ( 1 464, 1466/7)i awanso wał w wielkopolskiej hierarchii urzędniczej, osiągając
godności: w roku 1465 kasztelana międzyrzeckiego,
w
1474
poznańskiego, w 1493 starosty generalnego wielkopol skiego i w 1 500 wojewody poznańskiego. Zmarł w roku
1 50 1 , w wieku lat około siedemdziesięciu. Memoriał Ostroroga przygotowany został jako program poprawy ustroju państwa na jeden z sejmów Kazimierza Jagiellończyka. Do dziś historycy nie są w stanie określić daty jego powstania. Najczęściej przyjmuje się, że powstał " on w latach 1455-1477. Ponieważ autor Memoriału określił się w nim sam jako "iuvenis" - młodzieniec, niektórzy badacze uważają, iż powstał w latach pięćdzie siątych XV w. Inni natomiast wiążą określenie "młodsze go", nie z więkiem biologicznym lecz z pozycją polityczną autora wobec "starszych" stażem i stanowiskiem człon
ków rady. Argumentują, że projekty zmian państwowych nie "mogły wyjść z pod pióra nowicjusza i przesuwają datę powstania dzieła na lata siedemdziesiąte. Równie kontrowersyjną okazała się kwestia inspiracji
"pomysłów reformatorskich Ostroroga. Wyprowadzono ją z polskich tradycji myśli politycznej i prawnej Mateusza z Krakowa, Pawła Włodkowica i Jakuba z Paradyża (J. Ptaszycki), z wpływów ideologii husytyzmu (A. Pawiński, Wł. Sobociński), z wzorów zawartych w pracach francu skich legistów XIV w. (M. Bobrzyński, E. Jarra), z dzieł Marsyliusza z Padwy i Wilhelma Ockhama (J. Rembowski),
czy niemieckich radykalnych reformatorów wieku XV na przykład autora tak zwanego Reformatio Sigismundi im peratoris (J. Caro), a nawet pośrednio z ideologii Wiklefa (E. Lipiński). Wydaje się jednak, że próby identyfikacji poglądów Ostroroga z tezami tego lub innego traktatu powstałego na Zachodzie, prowadzić mogą do przypadko wych analogii a nie są zaś w stanie w pełni wyjaśnić genezy Memoriału. Nie można zapominać, że jako wykształcony prawnik, musiał się Ostroróg zapoznać na zagranicznych uniwersytetach dość gruntownie z dorobkiem europej
skiej myśli politycznej i społecznej. W dziele swym wykorzystał zapewne tylko te z poznanych teorii, które
mogły mieć zastosowanie w polskiej rzeczywistości. O sa modzielności i dojrzałości Ostroroga świadczy dowodnie wiele jego propozycji dotyczących wyłącznie polskiej specyfiki ustrojowej. Trafność tych uwag pozwala sądzić, że także inne, ogólniejsze były owocem samodzielnych przemyśleń autora.
Charakterystyka dzieła Ostroroga nie jest łatwa.
Jako traktat polityczny napisany w celu zastosowania go w konkretnej sytuacji wewnętrznej kraju, nie systema
tyzuje ono dokładnie omawianych zagadnień. Obok ude-
22
Rady Kallimacha
Herb Korony z sarkofagu Kazimierza Jagiellończyka
rzających swą celnością propozycji zmian ustrojowych, zawiera także liczne niekonsekwencje i przeoczenia. Na
czelną wszakże jego ideą, jest supremacja państwa zwłaszcza w stosunku do , Kościoła - oparta na prze słankach rozumowych. Wynika z niej postulat podpo rządkowania życia społeczno-politycznego, powszechne
mu prawu państwowemu o czysto świeckim charakterze. Dalszym następstwem jest zasada całkowitej suweren ności państwowej, bronionej w stosunku do - formalnie
raczej podnoszonych - aspiracji uniwersalistycznych papiestwa. Całość przeniknięta jest' głębokim poczuciem
polskiej dumy narodowej i akcentami wyraźnej niechęci do wszystkiego co niemieckie.
W dwóch częściach Memoriału określił autor swój stosunek do spraw kościelnych i świeckich. Propozycje swe ujął w 67 artykułach. Już we wstępie apeluje do możnowładców o posłuszeństwo królowi :
Niezwyciężonego króla naszego i pana postanowień, nikomu nie godzi się naganiać, bo serce jego jest w mocy Boga ( . . . ) Wy przezacni panowie ( . . . ) usiłujcie jakeście zawsze zwykli okazać radą i czynami, że więcej ojczyznę' niż
samych siebie, niż dzieci, niż swych braci, niż wreszcie wszelkie mienie miłujecie, a tak w powszechnej pomyślności i prywatny byt wzrośnie, a cokolwiek ustanowionym będzie, ' zachowa się stale. Ten ton patriotycznej troski o losy ojczyzny prze
wijać się będzie przez całe dzieło Ostroroga. Z ogromną pasją proponuje autor nowelizację sto sunków między państwem a Kościołem. Odzywają 'się tu echa zarówno husyckiego antyklerykalizmu, jak i za dawnionych sporów między szlachtą a duchowieństwem o dziesięciny. Ostroróg występuje z żą9,aniem unarodo
wienia Kościoła w Polsce i ściślejszego podporządkowania
go interesom państwa. Cel ten osiągnięty być winien jego zdaniem - poprzez: opodatkowanie duchowieństwa świeckiego i zakonnego, zniesienie wszystkich opiat Koś cioła , polskiego na rzecz Rzymu, przekazanie w ręce
królewskie decyzji o obsadzaniu stolic biskupich i usu nięcie protokólarnych pozorów podleglości króla polskie go papiestwu. Pojawiają się także hasła powrotu do ewangelicznego ubóstwa Kościoła, podniesienia stanu moralnego i umysłowego duchowieństwa.
23 Silne zaangażowanie, a zarazem także i wrodzony temperament Ostroroga, prowadzą go nieraz do drastycz nych sformułowań. Pisząc o uchylaniu się duchowieństwa od świadczeń na rzecz państwa, stwierdza: '
Ojcowie nasi duchowni bardzo zabobonnie zasłaniają się Bogiem, gdy o to chodzi, aby cokolwiek królowi z do chodów swych na potrzebę kraju udzielili. Pokazali się istotnie trwożliwymi w tym, gdzie nie było czego się bać, nie wiedząc, że co im żbywa, jest własnością ubogich, której jeżeli nadużywają, stają się złodziejami i rozbójnikami, jak własne ich uczą prawa.
Podnosi następnie, iż zarówno biskupi, jak i inni duchowni wszystkich szczebli, obowiązani są do powin ności na rzecz państwa na równi z innymi:
Nie nadaremnie oddali im przodkowie nasi tak wiele i tak znaczne dobra, lecz właśnie dlatego, aby co się zaoszczędzi z wyżywienia mnichów, ci zaś na małym poprzestawać powinni, na potrzeby i użytek królestwa zachowane było.
Gdzie indziej stwierdza: "złoto i skarby kościelne ( . . .) dla potrzeb publicznych są przechowywane" . Nie chodzi tu tylko o potrzeby państwa. Kościół, zdaniem Ostroroga, powinien poszerzyć swą działalność w dziedzinie cha rytatywnej opieki społecznej . Klasztory winny dostar czyć środków na utrzymanie gromad żebraków, chorych i kalek. Tymczasem duchowieństwo pobiera wymuszone dziesięciny, czym rujnuje naj uboższych. Kariera ducho wna cieszy się w Polsce wielkim powodzeniem, ponieważ zapewnia łatwe i dostatnie życie ludziom, którzy powinni się oddać pracy produkcyjnej . Postuluje, aby nadwyżki dochodów duchowieństwa obrócić na potrzeby naj bied niej szych. Płacenie dziesięcin uczynić dobrowolnym. Znieść opłaty za usługi kościelne jak pogrzeby, namaszczenia, pokuty, chrzty, śluby, wywody położnic, itp. Ducho wnych świeckich utrzymywać z ' dochodów biskupstw, a dobra zakonów rozdzielić równo między wszystkie klasztory, aby zapewnić zakonnikom odpowiednie dla ich stanu środki utrzymania. Bardzo zdecydowanie sprzeciwia się Ostroróg różnym formom fmansowego drenażu Kościoła polskiego przez Kurię Rzymską. Przybierały one postać tak zwanych annat, czyli opłat w wysokości jednorocznego dochodu z beneficjum kościelnego kierowanych do Rzymu przy zmianach na stolicach biskupich, opłat jubileuszowych, odpustów a także sum wpłacanych przez duchownych apelujących w sprawach sądowych do Rzymu. Bywały w świecie, znający rzymskie stosunki, autor Memoriału z namiętną irytacją piętnuje naiwność rodaków:
Dwór rzymski nie bierze podług przysłowia ow" bez wełny - woła w gniewie - trzeba być chyba z rozumu obranym, aby nie pojmować, jak ogromne skarby wypro wadzają prawujący się, ile na tym ponosi uszczerbku królestwo . . . Panowie Polacy nie dajcież się dłużej zwodzić przebiegłym Włochom.
Bulle odpustowe, z których dochód przeznaczony być miał na wzniesienie świątyni w Rzymie, określa po prostu jako sposób wydrwienia pieniędzy: "Żywe kościoły Boga, ludzie, są podstępnie łupieni na to, aby kościoły martwe wznosić". Co gorsza środki w ten sposób uzy skane, obracane bywają na potrzeby krewnych papie-
Programy naprawy ustroju państwa skich, na dwór, stajnie i inne niegodne cele. I zaraz stawia Ostroróg alternatywę:
Zupełnie dostatecznego odpustu dostępuje każdy, kto pracuje i zbiera, aby wesprzeć ubogiego i kto na obronę pospolitą wszystkich choć grosz składa.
Ostroróg nie roztrząsał dogmatów doktryny kato lickiej. Poddał jednak surowej krytyce niedostatki orga nizacyjne i moralne ówczesnego Kościoła pod kątem dobrze rozumianej piętnastowiecznej polskiej racji stanu. Ów narodowy, polski punkt widzenia ujawnił się jeszcze wyraźniej w postulatach Ostroroga dotyczących poli tycznych relacji między Kościołem a państwem. W spra wie obsadzenia stolic biskupich jest on wyrazicielem nie ' tylko dążeń, ale konsekwentnie po 1 460 r. stosowanej praktyki dworu królewskiego. Gdyby w kraju istniał pełny rozdział między świecką a duchowną sferą dzia łania, gdyby duchowieństwo istotnie było tym, czym w myśl reprezentowanej przez siebie doktryny być powin no - wszelka ingerencja państwa w sprawę wyboru biskupów byłaby zbędna i niewskazana. Ponieważ jednak dzieje się w rzeczywistości inaczej: przeto dla uniknięcia większego zła, lepszy wydaje się wybór biskupów ze strony króla, by nie tylko uczeni ale i [królowi] mili byli, tak by nieobyczajność i niechęć osób nie pobudzała ciągłą nienawiścią jednego stanu przeciw drugiemu.
W stosunkach z papiestwem domaga się Ostroróg usunięcia nawet pozorów zależności Polski od Rzymu w sprawach świeckich. Papieżowi należy się tylko sza cunek jako głowie Kościoła: "Król polski ( . . . ) niczyjej zwierzchności oprócz samego Boga nad sobą nie uznaje". Dlatego budzi gwałtowny protest Ostroroga, formuła składania nowoobranemu papieżowi tak zwanej obe diencji przez posłów króla polskiego, zawierająca zapewnie nie posłuszeństwa we wszystkich sprawach. Protestuje również przeciw zbyt uniżonemu tonowi pism królew skich kierowanych do papieża. Podczas posłowania do Rzymu w roku 1 467 wygłosił przed papieżem Pawłem I I mowę, w której przesadnie podnosił rolę dziejową Polski, zarówno w czasach mu współczesnych, jak i w odległej przeszłości, a nie nadmienił nawet o posłuszeństwie wobec Stolicy Apostolskiej . W rzeczywistości aspiracje papieży do świeckiego zwierzchnictwa nad państwami Europy, należały w XV w. do przeszłości. Ś lady tych dążeń zachowały się tylko w praktyce protokolarnej. Stanowisko Ostroroga jest więc bardziej świadectwem jego wyczulenia na sprawy god ności narodowej i suwerenności państwowej, niż hasłem do zmiany istniejącyh zwyczajów. Nie było ono wszakże pozbawione znaczenia w epoce gdy cenzury kościelne z ekskomuniką włącznie - należały do arsenału środków walki politycznej papieży, uwikłanych głęboko w za gadnienia świeckiej polityki europejskiej . Należy także dodać, że stanowiło ono bardziej niż inne postulaty Memoriału, wynik własnych, oryginalnych przemyśleń autora. Bardzo znamiennym i w pełni zgodnym z ogólną tendencją dzieła, jest postulat usunięcia obcych narodowo wpływów z polskiego życia religijnego. U podstaw jego leży głęboko zakorzeniona niechęć do obecności żywiołu niemieckiego w Polsce. Niemcy stosunkowo liczni w mia-
24
Rady Kallimacha stach ulegali wprawdzie stopniowej polonizacji, ducho wieństwo niemieckie nie brało jednak pod uwagę za chodzących zmian. Kazania w języku niemieckim wy
głaszane w kościołach dla mniejszości wiernych, napełnia
ły Ostroroga oburzeniem:
Nieprzystojna i ohydna rzecz dla Polaków, że po wielu miejscach w kościołach naszych miewają kazania po niemiecku i to w miejscu wyniosłym i okazałym, gdzie jedna albo dwie baby słuchają, gdy w tymże czasie większa liczba Polaków z kaznodzieją swym w zakącie jakowym się tłoczą. Ponieważ zaś między tymi dwoma językami, równie jak w niektórych innych okolicznościach, przyrodzenie samo zaszczepiło wieczną niezgodę i nienawiść, nalegam więc, by w Polsce tym językiem nie kazano. Niech się uczy polskiej mowy, kto chce w Polsce mieszkać. Chyba, że tak jesteśmy ograniczeni, iż nie uważamy, że Niemcy z naszymjęzykiem podobnie obchodzą się u siebie. Jeżeli zaś potrzeba takich kazań dla przychodniów, niech się one odbywają na ustro niach, przez co by nie ubliżano godności Polaków. Nie będziemy chyba dalecy od prawdy stwierdzając,
iż stał się tu Ostroróg wyrazicielem ogólnospołecznych polskich tendencji narodowych, tak żywo rozwiniętych pod wpływem wewnętrznych i zewnętrznych impulsów
w XV w. Część druga Memoriału zawiera program uporządko wania świeckiej strony życia polityczno-społecznego
w Polsce. Nie odznacza się tak dalece posuniętą spójnością i konsekwencją postulatów, jak część pierwsza. Uwi dacznia się w niej dwutorowość poglądów Ostroroga; z jednej strony rzecznika centralizacji państwa, silnej władzy monarszej, sprawiedliwości i praworządności, nie obojętnego przy tym na los naj uboższych warstw spo
łecznych, a jednocześnie członka potężnej grupy możno władców, przekonanego o zasadności jej prymatu, nie chętnie usposobionego do mieszczaństwa, żądającego
podkreślenia przedziałów stanowych na przykład w stro jach. Nad wszystkim jednak góruje idea suwerenności państwa i zapewnienia narodowi nadrzędnego stanowiska we wszystkich dziedzinach życia publicznego. W dalszej więc części mamy do czynienia z gwałtownym protestem przeciw stosowaniu w miastach polskich prawa niemie ckiego oraz odwoływaniu się w wątpliwych kwestiach do Magdeburga:
Cóż za głupota, cóż za wstyd, hańba i sromota pisze Ostroróg Jakaż potrzeba, czyli raczej jaka ślepota dopuściła w tym sławnym i wolnym królestwie tak długo, z pogardą dla króla, dla rad i panów,jak gdyby w całym tym królestwie nie można było znależć sędziego sprawiedliwego i roztropnego, jak gdyby nie było wcale mądrych, roztropnych i uczonych ludzi szukać sprawiedliwości w Magdeburgu, a to u brudnych i plugawych rzemieślników, u ludzi najniższej klasy, których niepodobna liczyć do uczonych, lecz którymi można pogardzać jako śmieciami czy szumowinami. Ten fragment Memoriału charakteryzuje doskonale -
-
Ostroroga: broni on polskości w miastach, w sądow
nictwie miejskim, lecz nie może się powstrzymać od wyrazów pogardy w stosunku do rzemieślników (obcej narodowości wprawdzie), których określa jako "brudni", "plugawi", "śmiecie i szumowiny". A z drugiej strony, to właśnie w interesie prostaczków nie znających łaciny,
Patroni Polski. Drzeworyt z początków XVI w.
domaga się prowadzenia wszelkich umów i transakcji na piśmie, w języku polskim, ponieważ "ojczysty język wszyscy prawie jednakowo znają". Ostroróg opowiada się dalej za wprowadzeniem w kraju jednolitego, spisanego
prawa, opartego na elementach prawa rzymskiego, zdo minowującego wówczas Europę Zachodnią. Uznaje jednak
konieczność utrzymania odrębnego sądownictwa stano wego. Prawo niemieckie stosowane uparcie w miastach "jak gdyby Niemcy sami wyłącznie wszelki rozum po siedli" proponuje zastąpić innym, które nazywa cywilnym. W praktyce dotychczasowego sądownictwa dostrze
ga Ostroróg wiele niedociągnięć. Jego dążenie do prawo rządności i prawdziwej bezstronności wyroków dochodzi ponownie do głosu w stwierdzeniu:
, możni przybywają do sądów z orszakami zbrojnych, tak iż ubodzy stanąwszy przed sądem nie śmią nawet pisnąć ( . . . ) a gdyby się im nawet udało uzyskać sprawiedliwy wyrok i tak nikt ich nie uwolni od przemocy możnego.
W innym zaś miejscu zaznacza:
I to mniej słusznie zdarza się u nas, że gdy panów lub możnych sprawy się sądzą, prędzej bywają słuchane; nie tak się dzieje ze sprawami ubogich i plebejuszów.
25
Programy naprawy ustroju państwa
i myta są wyłącznie dla dobra Rzeczypospolitej i kraju W celu usprawnienia przewodu sądowego, propo ustanawiane" . nuje Ostroróg, już pierwsze niestawienie się oskarżonego Stosunek Ostroroga do miast i mieszczaństwa, wła przed sądem, uznawać za podstawę do przegrania sprawy. ściwej dźwigni życia gospodarczego pod koniec Średnio Żąda osobistego udziału stron w rozprawach nie zaś przez wiecza był - jak już wyżej zaznaczyliśmy - dosyć pełnomocników. Opowiada się za zniesieniem dowodów uzyskanych z zeznań wymuszonych na torturach. Zabiera . skomplikowany. Magnacki autor nie mógł ukryć kastowej niechęci do mieszczańskich plebejów, pogłębionej jeszcze też głos w konkretnych przypadkach sądowych. 'Tak więc przez niemieckie pochodzenie niektórych z nich. Była ta broni przed odpowiedzialnością tych wszystkich, którzy niechęć echem odczuwanego wyzysku ekonomicznego zadali śmierć lub rany napadnięci, w obronie własnej, wsi przez miasto, efektem wysokich cen dyktowanych i tych którzy bez dostatecznych dowodów pomawiani przez korporacje ,rzemieślnicze na przedmioty miejskiej bywają przez kobiety o gwałt i ojcowstwo a następnie wytwórczości. Ostroróg opowiadał się więc za zniesie zmuszani do świadczeń alimentacyjnych. W stosunku do niem cechów: tak postępujących kobiet surowy rygorysta Ostroróg Takowe bractwa umawiają wyższe ceny wszech rzeczy stwierdza nielitościwie: Niech matka sama dziecię żywi i hańbę ponosi. Każda niewiasta, która sa�.ochcqc matkq zostaje, nie może się oczyścić z winy.
Świadomy braków i niedoskonałości istniejącego wymiaru sprawiedliwości autor Memoriału uznaje potrze bę stworzenia najwyższej instancji odwoławczej . Uważa, że taką instancją mógłby się stać corocznie się odbywający sejm, na którym:
albo wszyscy dostojnicy, albo przynajmniej osoby na to wyznaczone mogłyby rozpoznawać uciqżliwości nagania jących.
Wiele uwagi poświęca Ostroróg organizacji obron ności kraju. Wprawdzie - zgodnie z panującymi w jego epoce przekonaniami - służbę wojskową traktuje jako podstawowy obowiązek a zarazem przywilej szlachty, nie odmawia jednak także mieszczaństwu i chłopstwu prawa do udziału w obronie ojczyzny. Mieszczanie i chłopi powinni, jego zdaniem, posiadać odpowiednie uzbrojenie i być wyćwiczeni we władaniu bronią. Wyprawy wojenne dzieli w zależności od potrzeby na trzy kategorie: te w których tylko szlachta powinna uczestniczyć (zapewne ma tu na myśli wyprawy zagraniczne), następnie te do których w obliczu najścia nieprzyjaciela powołana zostaje pod broń część mieszczan i chłopów i w końcu, w razie największego zagrożenia, ogólne pospolite ruszenie wszy stkich mieszkańców kraju (z pozostawieniem tylko jednej trzeciej mieszczan i chłopów w dawnych siedzibach). Udział nieszlacheckich grup ludności w obronie kraju mógłby uzasadniać przyznanie im pewnych praw poli tycznych - i w tym właśnie leżało niebezpieczne dla konserwatywnej części możnowładztwa i szlachty novum myśli Ostroroga. Niewątpliwie myśl tę mógł inspirować fakt udziału mas plebejskich w zwycięskich wojnach epoki husyckiej w, Czechach. Myśl ekonomiczno-społeczna Ostroroga zawiera ele menty nowe, typowe dla światopoglądu Odrodzenia. W przeciwieństwie do ideologii średniowiecznej , która nie dostrzegała ekonomicznych interesów państwa i na rodu, u Ostroroga dominuje troska o rozwój gospodarczy Polski jako całości. Walczy o niezależność ekonomiczną Polski od zagranicy. W rozwoju gospodarki krajowej, we właściwym wykorzystaniu sił i możliwości narodu, widzi źródło potęgi państwa. Dlatego opowiada się za utrzyma niem ceł wywozowych i zniesieniem ceł wewnętrznych, nie przynoszących dochodu państwu, wzbogacających tylko osoby i instytucje prywatne. Jego zdaniem: "Cla
w sprzedażach, bez tego zapewne tańszych, nie sprzedajq bowiem żadnego towaru inaczej jak za umówionq pomiędzy sobq cenę, co wielkq przynosi szkodę dla szlachty i rolników.
Protestuje także przeciwko wygórowanym cenom dyktowanym w miastach przez kupców . i proponuje roztoczyć nad nimi nadzór, "by rzeczpospolita na tym nie sżkodowała" . Można by uznać te fragmenty Memoriału za typowy przejaw walki ekonomicznej szlachty z miastami. Byłaby to jednak ocena zbyt jednostronna. Ostroróg nie był wrogiem miast jako ośrodków produkcji i wymiany han dlowej . W ich to właśnie interesie domagał się pod niesienia wartości monety krajowej, ujednolicenia miar i wag w całym państwie. Z myślą o zapewnieniu dostatecz nej ilości rąk do pracy w rzemiośle, zwalczał rozpowsze chnione włóczęgostwo, żebractwo, lenistwo, pijaństwo i inne przywary społeczne. Podnosił sprawę ulepszenia stanu dróg krajowych. Należy dodać, że monopolizowanie produkcji przez cechy i dyktowanie przez nie w interesie producentów wysokich cen, uderzało nie tylko w szla chcica i zamożnego wieśniaka ale także w uboższe warstwy ludności wiejskiej . Dlatego przeciw cechom wypowiadali się nie tylko przedstawiciele szlachty i możnowładztwa, lecz także reprezentanci śmiałych programów naprawy życia społecznego za granicą jak Wiklef, Hus i autor niemieckiej Reformatio Sigismundi imperatoris, którzy mogli też inspirowaC'Ostroroga. Choć każde pokolenie historyków odkrywa niejako na nowo dzieło Ostroroga, możliwości jego interpretacji nie zostały jeszcze wyczerpane. Nie da się z całą pewnością ustalić, ile jego pomysłów wynikało z analizy polskiej rzeczywistości, ile zaś odwzorowywało rozpowszechnione na Zachodzie projekty reform. Dyskusja na ten temat trwa nadal. Mimo rozbieżności w interpretacji tego czy owego artykułu Memoriału, mimo sporadycznych głosów kry tyki, całość dzieła oceniana jest jednak bardzo wyso ko. "Pomnikiem dla Polski ówczesnej i świadectwem jej cywilizacji" nazwał je przed laty cytowany często M. Bobrzyński. Dla A. Pawińskiego "jest to ( . . . ) jedna z gwiazd świecących, którą tak wcześnie zapalił na da lekim niebie Polski wschodzący humanizm". Natomiast W. Voise, wyprzedzające w wielu punktach swą epokę, postulaty Ostroroga nazywa: "pochodnią prawdziwie po stępowych idei". Po bliższym zapoznaniu się z programem Ostroroga nasuwa się pytanie, jaki był jego rezonans w piętnasto-
Rady Kallimacha wiecznej Polsce? Czy znalazł on zastosowanie w praktyce? Niestety, współczesne autorowi źródła zachowują na ten temat całkowite milczenie. Nie wiemy czy zgodnie z początkowym założeniem Memoriał przedstawiony został na jednym z sejmów. Wydaje się to wątpliwe. Brakuje przede wszystkim jakiejkolwiek repliki na jego postulaty. A przecież Memoriał atakował potężną siłę ideologiczną i polityczną, reprezentowaną w Polsce przez Kościół. Publiczne roztrząsanie jego niedostatków, żądanie jego opodatkowania, wywołałoby zapewne w sejmie groźną burzę, w skutkach być może bardzo niebezpieczną dla autora. Wprawdzie postulaty Memoriału odzwierciedlały, w znacznej mierze, program centralizacyjny Kazimierza Jagiellończyka, ale król realizował swe zamierzenia roz ważnie i stopniowo. Być może ujawnienie ich w tak drastycznej formie jak uczynił to Ostroróg utrudniłoby ich wprowadzenie w życie. Nic nam nie wiadomo o konfliktach Ostroroga z hie rarchią kościelną. Pozwala to przypuszczać, że treść Memoriału nie była jej znaną. Mogła być natomiast udostępniona bliższemu otoczeniu króla. Praktyka po stępowania władcy w kwestii obsady stolic biskupich jest uderzająco zbieżna z poglądami Ostroroga. Ale większość szczegółowych postulatów Memoriału miała szansę na realizację tylko w wypadku uchwały sejmowej . Ponieważ tak się nie stało, pozostał on niestety tylko programem. Dopiero epoka Reformacji odkrywa na nowo dzieło wielkopolskiego statysty. Pośrednio wypowiedziana przez niego myśl, że ludzie świeccy mają prawo do zajmowania się sprawami religii i kontrolowania działalności Kościoła, stała się jedną z podstawowych zasad szesnastowiecznego przewrotu wyznaniowego. Bowiem według Lutra, Kościół podporządkowany miał być ściśle panującemu, który posiadał prawo reformowania jego wewnętrznych sto sunków. Nic więc dziwnego, że w XVI w. mnożyć się zaczęły odpisy Memoriału, a w 1 543 r., rozpoczęto przygotowania do wydania go drukiem. Sprzeciw cenzury kościelnej stanął wprawdzie na przeszkodzie tej publikacji, ale liczne myśli Ostroroga zostały rozwinięte w dziełach kolejnego wielkiego polskiego pisarza politycznego epoki Odrodzenia - Andrzeja Frycza Modrzewskiego.
Rady Kallimacha Memoriał Ostroroga skupia niczym soczewka nie domogi życia publicznego piętnastowiecznej Polski, wi dziane oczyma wykształconego i obytego w świecie Polaka. Jak obraz ten kształtował się w oczach inteligentnego i zaangażowanego w sprawy polskie cudzoziemca? Pytanie to postawiliśmy już na wstępie. Tak się szczęśliwie składa, że autorstwo drugiego ze znanych programów uzdrowie nia polskich stosunków ustrojowych w XV w., tradycja związała z imieniem Filipa Kallimacha Buonacorsi, którego przybycie do Polski stało się punktem wyjścia dla po wyższej charakterystyki wewnętrznego stanu Rzeczy-
26 pospolitej. Wróćmy więc teraz do dalszych losów tej interesującej postaci. Po przybyciu do Polski, zapewne z początkiem 1470 r., znalazł Kallimach gościnne przyjęcie na dworze Grzegorza z Sanoka w Dunajowie, jednego z pierwszych siewców idei humanistycznych w naszym kraju, arcy biskupa lwowskiego. Spotkanie się tych dwóch nieprze ciętnych osobowości zaowocowało trwałą przyjaźnią obu mężów. Obaj pasjonowali się starożytnością i obdarzeni byli talentem literackim, ale może bardziej jeszcze złą czyła obydwu mężów ich renesansowa filozofia życia, o świeckim przepojonym hedonizmem i epikureizmem charakterze. Sam fakt, że wysoki dostojnik kościelny udzielił schronienia. ściganemu przez legatów papieskich zamachowcowi, daje dużo do myślenia. Kallimach zgod nie z przyjętą powszechnie konwencją renesansową, wy wdzięczył się swemu opiekunowi piórem. Napisał za barwioną akcentami panegirycznymi biografię Grzegorza, wspominał o nim z entuzjazmem w swych pracach historycznych. Arcybiskup lwowski był pierwszym "przewodnikiem" Kallimacha po Polsce. Z patriotyczną dumą i godnością wtajemniczał przybysza w początkowo zapewne obce mu i nieco egzotyczne realia polskiej rzeczywistości, chciał bowiem, jak sam Kallimach pisze:
w godnym świetle ukazać kraj, dla którego nie tyl ko gościnności ale i rozwagi pragnął wzbudzić pochwały u obcych
Ich przyjaźń przetrwała próbę czasu (Grzegorz zmarł w 1477 r.), a dzieła literackie Kallimacha stały się głównym źródłem wiadomości o życiu i twórczości wielkiego Sanoczanina. Mimo nalegań legata papieskiego Kazimierz Jagiel lończyk odmówił wydania zbiega. Niebawem śmierć papieża Pawła II ( 147 1) rozwiązała w sposób naturalny kłopoty włoskiego przybysza. Mimo otwierającej się szansy na powrót do ojczyzny zdecydował się on pozostać w Polsce. Inteligencja, obrotność, talent literacki i ogłada towarzyska, zjednały mu szybko przyjaciół nie tylko wśród wykształconych mieszczan i osiadłych w Polsce Włochów, lecż także w gronie możnowładców i przed stawicieli hierarchii kościelnej . W 1472 r. wpisał się do Akademii Krakowskiej . Z czasem też stał się członkiem nieformalnego kręgu humanistyczno-literackiego, podej mującego tradycję antycznych biesiad umysłowych w ogro dach krakowskiego mieszczanina Jana Heydecke-Miricy. Nic więc dziwnego, że znalazł się rychło w obrębie zainteresowań dworu królewskiego. Dzięki protekcji Grzegorza z Sanoka i Zbigniewa Oleśnickiego (młodsze go) otrzymał jakże odpowiedzialną funkcję preceptora królewiczów i stanowisko królewskiego sekretarza. Odtąd pozycja jego w Polsce była już ustalona. Mógł więc w pełni oddać się swym dwóm pasjom: twórczości literackiej i działalności politycznej. W dziedzinie litera tury zasłynął niebawem. Stał się gwiazdą humanistycznego pisarstwa pierwszej wielkości. Jego utwory pisane piękną renesansową · łaciną zawierały nowatorskie treści - toro wały drogę światopoglądowi racjonalistycznemu. Prace o charakterze polityczno-historycznym (biografie Zbigniewa Oleśnickiego i Grzegorza z Sanoka, Atilla, Historia
27 Koronacja króla. Pontyfikał Erazma Ciołka
Koronacja królowej, według Pontyfikału Eraz ma Ciołka
Programy naprawy ustroju państwa
Rady Kallimacha o królu Władysławie, O próbach Wenecjan pozyskania przeciw Turkom Persów i Tatarów, Mowa na wojnę z Turkami) nie miały wprawdzie większej wartości źród łowej, ale wykwintnością formy przewyższały niepomier nie dokonania współczesnych w tej dziedzinie. Na szcze gólną uwagę zasługują erotyki Kallimacha. Jego słynne wiersze do Fanii - swą śmiałością obyczajową wpro wadzają prawdziwy przełom w literaturze polsko-łacińskiej, są świadectwem nowej, renesansowej świadomości pisarza. Kallimach nie chciał i nie mógł pozostać obojętnym wobec dokonujących się na jego oczach zmi� poli tycznych. Wielokrotnie podejmował się z ramienia króla Kazimierza trudnych misji poselskich: w latach 1476-7 do Wenecji i papieża, w roku 1483 do Austrii, w 1485 do Pragi, w 1486 do Wenecji, w 1487 do Turcji. Na dworze krakowskim pozyskał sobie opinię eksperta w sprawach włoskich i rll1't!ckich. Zdobyte doświadczenie polityczne wykorzystywał jednak nie tylko w interesie Polski. Istnie ją poszlaki, że pozostawał także na usługach Republiki Weneckiej. Jego działalność polityczna charakteryzowała się bogactwem pomysłów nie zawsze opartych na realnych przesłankach. Z czasem stał się skłonny do ryzykownych kombinacji, niekonsekwencji, do typowo włoskiej intrygi. Efekty jego działalności politycznej były więc dość mier ne. Niemniej fascynował otoczenie swą bujną renesanso wą osobowością i niewiele było dziedzin życia publiczne go w których by nie pozostawił po sobie ,śladów. Wyniesione z Włoch wzory praktyki politycznej, którym hołdował Kallimach, kontrastowały zapewne dość ostro z polską tradycją i obyczajowością. Tu zarówno metody jak i możliwości działania były inne. Skrępowanie monarchy wolą stanów, przy niskich dochodach skarbu narzucało konieczność postępowania ostrożnego, ruty niarskiego. Pozbawiało zewnętrzną aktywność państwa rozmachu, właściwego prężnym monarchiom Zachodu. Kallimach dostrzegał zarówno zewnętrzne objawy, jak i głębsze, wewnętrzne przyczyny tej sytuacji. Z rozbitych politycznie Włoch wyniósł wzorzec, małego ale scentra lizowanego organizmu państwowego, czerpiącego siłę z gospodarczej aktywności produkcyjnych grup ludności (głównie mieszczan), rządzonego zgodnie z renesansową teorią władzy w sposób niemal absolutny, niezależnie od zewnętrznej fasady ustrojowej - czy była nią arystokra tyczna Republika Wenecka, czy nieformalna "ludowa", "tyrania" Medyceuszy w mieszczańskiej Florencji, czy wyrosłe z kondotierstwa księstwo Mediolanu. Z ostrością widzenia właściwą przybyszowi z zewnątrz, na którą z rzadka tylko zdobyć się mogli miejscowi statyści, konfrontował więc Kallimach te dwie rzeczywistości. W miarę identyfikowania swego życia i kariery z losami kraju w którym znalazł schronienie i w którego służbie pracował, u Kallimacha rodziła się zapewne myśl o refor mie państwa w duchu piętnastowiecznego centralizmu. Szczególną sposobność dla nadania rozgłosu własnym pojęciom prawno-politycznym, dawała Kallimachowi po zycja preceptora synów królewskich. Nie wiemy wszakże w jakim stopniu był on w stanie zaszczepić własne poglądy swym wychowankom. Ich późniejsze działanie świadczy raczej o tym, że wpływ toskańczyka był przelotnym. Większy wpływ wywarła działalność innego wybitnego
28 wychowawcy królewiczów - historyka Jana Długosza, reprezentującego jeszcze w znacznej mierze średniowie czny sposób myślenia. Z jednym wszakże wyjątkiem. Królewicz Jan Olbracht jako jedyny z synów Kazimierza Jagiellończyka pozostał na trwałe pod urokiem Kallimacha. Nie bez wpływu na ich wzajemny stosunek pozostało zapewne podobieństwo charakterów: renesansowa pasja życia, ambicje, pewien relatywizm w ocenie moral nej wartości czynów. Wpływ Kallimacha na Olbrachta w sprawach zewnętrzno-politycznych i wewnętrzno�ustro jowych w pełni uwidocznił się, z chwilą gdy królewski wychowanek zasi;ldł na polskim tronie (1492-1501). Sy tuację tę w następujący sposób charakteryzuje znawca zagadnienia, J. Garbacik: Inaczej należy oceniać rolę polityczną Kallimacha za ptŻnowania Kazimierza Jagiellończyka a inaczej za Olbrachta. W pierwszym wypadku był tylko wykonawcą i jednym z doradców, których opinie ważył król, względnie królowa i samodzielnie wybierał najbardziej odpowiadającą mu myśl, ' w drugim - umiłowanym mistrzem, który Olbrachtowi imponował obyciem światowym i do którego był przywią zany. Nie da się zaprzeczyć, że wpływ Kallimacha na Olbrachta był duży i nie był równoważony, dostatecznie przez Olbrachtowych doradców. Niewątpliwie był Kal limach dawny sekretarz ojcowski i doświadczony dyplomata dużym autorytetem na dworze Olbrachta. Kallimach uchodzi w tradycji historiograficznej za tego, który miał nakłaniać Olbrachta do energicznych, gwałtownych rozstrzygnięć. Czynnie zaangażował się w nieudaną próbę opanowania przez królewicza tronu węgierskiego w roku 1490. W nieznanych bliżej okoliczno ściach naraził się tak dalece możnowładztwu polskiemu, że w czasie bezkrólewia po śmierci Kazimierza Jagiel lończyka musiał na półtora roku emigrować do Austrii. Po powrocie stał się -.,U boku nowego króla: . szarą eminencją przez którą dzieją się rzeczy ważne, do której ucieka się wielu zanim przedłożą sprawę królowi (Garbacik), Uchodzi za jednego z inspiratorów, nieszczęśliwej, zakończonej klęską wyprawy Jana Olbrachta do Mołdawii w 1497 r., której wszakże już nie dożył. W XVI w., zwłaszcza poczynając od czwartego dziesięciolecia tego wieku, rozpowszechniły się liczne rękopiśmienne odpisy tak zwanych Kallimachowych rad Olbrachtowi danych. Zawierały one program radykalnych zmian ustrojowych w duchu monarchicznym, ujęty w trzy dziestu kilku punktach. Do czasów współczesnych za chowało się 16 wersji tego osobliwego dokumentu. Rów nocześnie mnożyć się zaczęły wzmianki o Radach w licz nych szesnastowiecznych kronikach. Odwoływano się do nich często w burzliwych dyskusjach politycznych tej epoki. W miarę dalszego wzrostu aspiracji politycznych magnaterii i szlachty treść Rad wykorzystywano argu mentując przeciw absolutum dominium panujących, pod noszono, jako odstraszający przykład na to do czego prowadzić może uleganie cudzoziemskim inspiracjom w kwestiach ustrojowych. Kallimach jawił się stopniowo złym duchem Jana Olbrachta, demonem nakłaniającym króla do wyniszczenia szlachty, łamania jej przywilejów, wprowadzenia rządów absolutnych o cechach tyranii.
29
Programy naprawy ustroju państwa a) w dziedzinie stosunków między królem a magna terią i szlachtą: dążyć do zniesienia przywileju koszyckiego, unie możliwić ustanowienie przez sejlll i senat nowych praw ograniczających władzę królewską,,,,zmniejszyć rolę zja zdów szlacheckich, straszyć szla�ię pospolitym rusze niem, skłócić ze sobą senatorów d�chownych i świeckich, polegać tylko na dwóch albo trzech zaufanych doradcach wybranych z senatu, zlikwidować
ię, przeciw opornym związać się z królem węgierskin\ i wielkim księciem litewskim, surowo karać wykroczeni@, wreszcie szlachtę i magnaterię wyprowadzić w szereg!Ą:h pospolitego ru szenia do Mołdawii i tam w poro�ieniu z wojewodą mołdawskim zgotować lm zgubę, tych taś którzyby uchy lali się od udziału w wyprawie wytruC b)w sprawie obsadzania urzędów: ' urzędy dworskie i koronne oddawać ludziom od danym, "takim cobyś nimi obrócił jat chciał". Z roz dawnictwa urzędów ciągnąć zyski fman.sowe, nikomu nie nadawać starostw dożywotnio, działalnOść starostów kon trolowaćz wzbogaconych referendarzy �uwać, działalność kanclerzy ograniczyć tylko do ich obowiązków, z kancelarii wysyłać jedynie p�ma opatrzone podpisem królewskim, rozdzielic kompetencje podskarbiego koron nego i nadwornego, i nadzoroW:�ć ich czynności. c) w stosunkach z Kościołetn: znieść kanoniczą elekcję blŚkupów, mianować nimi tacy chcieliby rządzić". ludzi "nie przednich domów, Biskupom odjąć majętności i'lobrócić je na potrzeby państwa. W miarę możności usijnąć ich z senatu "bo oni zwykli Rzeczpospolitą turbować�'. Pozostawić im tylko dziesięciny. Opactwa oddawać )udziom wykształconym i używać ich do misji zagranicznych na ich własny koszt. Beneficja wykorzystywać jako fomę zapłaty za czynności pełnione w interesie państwa. Zabronić rujnujących kró lestwo apelacji do Rzymu. Zaprzestać wysyłania annat. "Bądź panem ' w królestwie i papieżowi niedopuszczaj" d) wobec plebejów: znieść statut o niedopuszczaniu plebejów do bis kupstw i prałatur bo ci "powolniejszymi będą niż szlach ta", bronić ubogich przed krzywdami ze strony bogatych, znieść statuty o mężobójstwo dla szlachty i chłopów, pozostawać w kontakcie z kupcami wielkich miast i cią gnąć z tego profity finansowe. e) w sprawach wojskowych: trzymać dobrze opłacone oddziały gwardii przy bocznej, posługiwać się wojskiem zaciężnym. f) w kwestiach polityki zagranicznej : brata Zygmunta osadzić w hospodarstwie mołdaw skiin. Innego z braci Fryderyka uczynić Wielkim Mistrzem Zakonu NiemieCkiego w Prusach. Nieufnie traktować książąt mazowieckich "byś był unus rex, una lex". Kwestia autentyczności i autorstwa Rad Kallimacha rozpętała ponad stuletnią dyskusję w polskiej historio grafii. Nie jest ona jeszcze zakończona. Rzecz w tym, że nie zachował się współczesny autograf Rad z końca XV w. Między szesnastowiecznymi odpisami istnieją natomiast znaczne różnice. Wykorzystywane w aktualnej
{
($fetf
�
Tumba grobowa Piotra z Bnina, biskupa kujawakiego, w katedrze włocławskiej (dzieło Wita S�oaza). Piotr z Bnina był bliskim przyjacielem Kallimacha, który często dedykował mu swe dzieła literackie
.Co zawiera '35 artykułów uszeregowanych dosyć przypadkowo, bez widocznej myśli przewodniej Rad Kallimacha? Dla lepszego ich zrozumienia, należy po dzielić je na kilka grup tematycznych odpowiadających z grubsza głównym kwestiom pÓlityczno-ustrojowym późnośredniowiecznej Polski. Postulaty zawarte w nich przedstawiają się następująco:
30
Rady Kallimacha
..
Jeden z licznych odpisów Rad Kallimachowych, które krążyły wśród szlachty polskiej w XVI-XVII wieku
walce poli.tycznej mogły być dowolnie poszerzone, ampli fikowane. Dlatego ustalenie pierwotnego tekstu nastręcza . znaczne t1'\ldności. Tym bardziej, że w późniejszych odpisach znajdujemy postulaty adekwatne dla piętnasto wiecznej rzeczywistości, wyraźnie zbieżne z programem, na przykład Ostroroga, i takie, które zdają się świadczyć o znajomości późniejszych wydarzeń z początków XVI w. W niektórych fragmentach sprawa jest jasna. Bo czyż można przypisywać Kallimachowi autorstwo - i to na piśmie - pomysłów budzących wręcz zgrozę w ów czesnym shierarchizowanym społeczeństwie, jak na przy kład likwidacji izby poselskiej, celowego wygubienia szlachty wśród bezdroży mołdawskich, wytrucia opor nych, itp. Ktoś kto by się ważył podobne postulaty wyjawić, podpisałby na siebie wyrok - zapewne nie tylko cywilnej - śmierci. Stąd też zdania historyków polskich na temat au torstwa Rad Kallimacha są podzielone. Część z nich uznała je w całości za falsyfikat skomponowany dla doraźnych celów politycznych. W tym ujęciu byłby to paszkwil na plany reformy państwa w duchu monar chiżmu powstały, bądź na przełomie XV-XVI w., bądź w okresie tak zwanej "wojny kokoszej" w 1 537 r. Inni opowiadają się za autentycznością Rad - za autorstwem Kallimacha - traktując jednak najbardziej drastyczne ich sformułowania, jako późniejsze dodatki, mające na celu zdyskredytowanie całości w oczach opinii szlacheckiej .
Zwolennicy pierwszego stanowiska argumentują, że sposób wypowiedzi przyjęty w Radach - gwałtowny i brutalny - tak dalece odbiega od charakteru całej zachowanej spuścizny literackiej Kallimacha (nacecho wanej wykwintnością formy i oględnością w ferowaniu sądów), że wspólne autorstwo tych dzieł należy całkowicie wykluczyć. Dostrzegają rzy tym w Radach liczne ana chronizmy: wyraine aluzje do Nihil nom ("nic bez nich"), wzmianki o referendarstwach i lustracjach wprowadzo nych dopiero w 1 507 r. czy o ustawodawstwie anty plebejskim realizowanym dopiero po śmierci Kallimacha. R. Vsetecka stwierdza:
p
Satyra jest jednym ryczałtowym potępieniem całej pracy sejmowej dokonanej przed i po akcie mielnickim, na sejmach z r. 1496 i 1 504 i późniejszych, gdyż identyfikując uchwały sejmowe z radami Kallimacha, bardzo je źle tym samym poleca ( . . . ) Zdawałoby się, jakoby legendarny Kal limach wotował za konstytucją z r. 1504.
Ważkim jest też argument, że antyszlachecka tende ncja przebijająca z Rad pozostaje w wyraźnej sprzeczności z praktyką przyjętą przez wychowanka Kallimacha Olbrachta szukającego oparcia w żywiole szlacheckim. Historycy opowiadający się za autentycznością Rad również przytaczają wiele poważnych argumentów. Według nich pismo tak dalece odbiegające od polskie; tradycji polityczno-ustrojowej mogło wyjść tylko z pod plOra Włocha. Zawarte w nim rady wykazują daleko idącą
Programy naprawy ustroju państwa
31
;��
!?ifłoritl fprat» �{tp((
2\ 1:0 14 ro e g ic r� fl'icgo. .
� LG(tńf't�tgo
f." r. "4
polfł' prJ,toion� prJłJ ([,prlan. �ciJ,hPci.
C um Gr4t;4 C9' Pril!i!tg;o.
Karta tytułowa dziełka Kallimacha o Attylli, dedykowanego królowi węgierskiemu Maciejowi Korwinowi. Polski przekład Cypriana Bazylika
32
Rady Kallimacha zbieżność z zasadami rządzenia upowszechnionymi w re nesansowej Italii. Niektóre sugestie sprawiające wrażenie anachronizmów, w istocie nimi nie są, dowodzą tylko umiejętności przewidywania autora. Z kolei wiele zaleceń jest tak silnie osadzonych w polskich realiach końca XV w., że sfabrykowanie ich w czterdzieści lat później mijałoby się z celem a treść ich byłaby niezrozumiała dla współ czesnych. Znane sympatie Kallimacha dla mieszczan i jego niechętny stosunek do Kościoła, korespondują doskonale z treścią zawartych w Radach propozycji. Jedynie postulaty wygubienia szlachty w Mołdawii i wy trucia opornych, zdają się być późniejszymi dodatkami, wprowadzonymi celowo dla zdyskredytowania idei mo narchicznej . Natomiast stanowisko J. Garbacika jest wypadkową tych poglądów. Jego zdaniem Rady odzwierciedlają w swym trzonie dość wiernie ducha polityki Kazimierza Jagiellończyka i osobiste przekonania jego włoskiego doradcy. Nie mogły jednak powstać w znanej nam dziś formie pod piórem toskańczyka. Są zapewne przeróbką notat Kallimacha do przygotowywanego przez niego dzieła historycznego o Kazimierzu i Olbrachcie. Autorem pierwszej ich wersji mógł być uczeń i przyjaciel Kallimacha, Maciej Drzewicki, i to być może już po śmierci swego mistrza. Dopiero po klęsce mołdawskiej 1497 r., nabrały one charakteru paszkwilu na politykę króla. W miarę zachodzących zmian ustrojowych, aktualizowano ich treść i wykorzystywano dla doraźnych celów politycznych. Na ich ostateczne ukształtowanie mogła mieć wpływ poczynając od lat dwudziestych XVI w. - znajomość dzieła włoskiego pisarza politycznego Nicolo Machiavel lego - Il Principe czyli Książe. Zawarte w tym dziele postulaty wzmocnienia władzy panującego i bezwzglę dnego rozprawiania się z opozycją, są dość zbieżne z ptopozycjami zawartymi w Radach. Czy Kallimach był polskim Machiavellim? Twier dzenie takie byłoby przesadne. Wszyscy badacze są zgodni co do tego, że najbardziej drastycznych postulatów za wartych w Radach nie sposób wiązać z jego imieniem. Inne projekty są mocno osadzone w polskiej rzeczy-
wistości i odpowiadają wymaganiom polskiej racji stanu. Dlatego nie można ich uważać za zagraniczny import: . Jakkolwiek było z omawianymi Radami których autor stwo jest sporne stwierdza Garbacik to pewnej że ich podstaw� wyrosła nie tylko z ducha włoskiego humanizmu, ale także z polskiej myśli politycznej XV W.J która ma wspaniałe pomniki w literaturze politycznej tego wieku. -
-
Był więc Kallimach - nawet jeśli uznamy go tylko za inspiratora później powstałego dzieła - kontynuato rem dążeń reformatorskich Ostroroga, którego Memoriał mógł wpłynąć na ukształtowanie się jego własnej wizji przeobrażeń ustrojowych w Polsce. Był także wyrazicie lem licznych - znanych z imienia i nieznanych obrońców interesów, spychanych coraz wyraźniej w cień, nieuprzywilejowanych warstw ludności. Zasłużył sobie tym na cierpką nienawiść możnowładztwa. Za to wśród mieszczaństwa zdobył niemałą popularność. W pogrzebie jego odprawionym z początkiem listopada 1496 r., w ko ściele św. Trójcy w Krakowie, wzięły udział obok świe ckiego duchowieństwa, zakonów, społeczności uniwersy teckiej, ogromne rzesze krakowskiego ludu. Związane z imionami Ostroroga i Kallimacha pro gramy "naprawy Rzeczypospolitej ", dowodzą, iż świa domość konieczności wprowadzenia zmian ustrojowych, była dla światlejszych umysłów owej epoki nieunikniona. U jej podstaw legły łatwo dostrzegalne różnice rozwojowe między Polską a centralizującymi się monarchami Europy Zachodniej . Wydaje się jednak, że sformułowane w dru giej połowie XV w. - projekty reform były nieco spóźnione w czasie. Zabrakło bowiem już wówczas siły społecznej w oparciu o którą monarchia mogłaby wpro wadzić je w życie. Sam król - do którego kierują się wprost na przykład Rady Kallimacha - nie mógł tego uczynić; kierunek rozwoju wewnętrznego piętnastowie cznej Polski, kształtował się bowiem nie jako rezultat decyzji jednostek, lecz uprzywilejowanych grup społe cznych, w których interesy godziłyby owe reformy. Dlatego programy zmian powstałe w XV w., musiały w swej najistotniejszej części pozostać utopią.
33
Rady Kallimacha
Płyta nagrobna Filipa Kallimacha w kościele Dominikanów w Krakowie. Dzielo Wita Stwosza
Rady Kallimacha
34
35
W pracowni złotniczej. Miniatura
Rady Kallimacha
z
Kodeksu Behema
....
Kraków - stolica państwa Jagiellonów w 1493 rolru, według Liber Gronicarum H. Schedla
�
Kramarze. Miniatura z Kodeksu Behema
Rady Kallimacha
36
•
37
Garbarze przy pracy. Miniatura z
Rady Kallimacha
Kodeksu
Behema
Kazimierz Jagiellończyk. Głowa z tumby grobowej z katedry na Wawelu
38
Rady Kallimacha
Ulica średniowiecznego miasta - kowal podkuwający konia. Miniatura
z
Kodeksu Behema
Herb Krakowa
z
Kodeksu Baltazara Behema
�
39
Rady Kallimacha /
Rady Kallimacha
40
41 •
Rady Kallimacha
Intronizacja króla. Monarcha zasiadający na tronie w otoczeniu najwyż szych dostojników państwowych. Pontyfikał Erazma Ciołka 1 5 1 0- 1 5 1 5
Święty Stanisław adorowany przez króla i dostojników państwowych. Miniatura Stanisława Samostrzelnika z I polowy
XVI
w.
Dziedziniec Collegium Maius - siedziby Uniwersytetu Krakowskiego, ogniska myśli humanistycznej Polski końca Kallimachowi
XV
wieku, bliskiego też
42
Rady Kallimacha
Łucznicy. Miniatura z
Kodeksu
Behema
Stany opłakujące śmierć króla. Scena z sarkofagu Kazimierza Jagiel lończyka
Płyta nagrobna kardynała Fryderyka Jagiellończyka z katedry wawelskiej
43
Rady Kallimacha
Część centralna Ołtarza Mariackiego - słynnego arcydzieła Wita Stwosza znajdującego się w kościełe Mariackim w Krakowie
Rady Kallimacha
Stanisław Szydłowiecki w zbroi gotyckiej. Miniatura Stanisława Samostrzelnika
44
4S
Rady Kallimacha
Piotr Szydłowiecki w zbroi renesansowe;. Miniatura Stanisława Samostrzelnika
46
Rady Kallimacha
Piekarze. Miniatura z Kodeksu Behema
Garncarze. Miniatura z Kodeksu Behema
Wnętrze warsztatu szewskiego. Miniatura
z
Kodeksu Behema
Ludwisarze. Miniatura z Kodeksu Behema
47
Rady Kallimacha I
Kusznicy. Miniatura z Kodeksu Behema
48
Rady Kallimacha
Wizerunek króla, prawdopodobnie Jana
01-
brachta. Miniatura z nekrologii Bractwa Maryj nego przy kościele Mariackim, po 1503 roku
Katedra na Wawelu, miejsce koronacji Jana Olbrachta na króla Polski. Zdjęcie współczesne
Barbakan krakowski wzniesiony pod grozą na jazdów tureckich w 1498 roku. Zdjęcie wspól czesne
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
Czechy i Węgry w orbicie polityki dynastycznej Jagiellonów Wyżej wskazane niedomogi ustrojowe państwa pol skiego, określały granice jego możliwości w dziedzinie polityki zagranicznej. Na pozór sięgająca "od morza do morza", polsko-litewska monarchia Jagiellonów posiada ła w środkowo-wschodniej Europie pozycję mocarstwową. Na północy odzyskała piastowskie ziemie nad Bałtykiem i podporządkowała sobie ocalałą część państwa zakonu krzyżackiego. Na południu i wschodzie rozciągnęła zwie rzchność lenną nad Mołdawią, nad siewierskimi i wier chowskimi księstwami ruskimi, ingerowała w sprawy Tatarszczyzny. Odległa Kaffa, kolonia genueńska na Krymie, szukała protekcji u Kazimierza Jagiellończyka. Węgrzy i Czesi oglądali się na Kraków w poszukiwaniu kandydatów na tron w swoich krajach. Książęta niemiec cy zabiegali o rękę Jagiellonek. Papiestwo upatrywało w państwie Jagiellonów siłę mogącą położyć kres ekspan sji tureckiej w Europie. Nie ulega jednak wątpliwości, że osiągnięta pozycja była tylko po części odbiciem realnej siły państwa polsko -litewskiego. W znacznej mierze złożyła się na nią także korzystna sytuacją międzynarodowa w pierwszych latach panowania króla Kazimierza. Tworzyły ją: stan perma nentnej anarchii w cesarstwie rzymsko-niemieckim, sła bość dynastii Habsburgów, rozdarcie religijne i osłabienie polityczne Czech po wojnach husyckich, rozpad Złotej Ordy i wewnętrzne konflikty w łonie Tatarszczyzny, słabość poddanej jarzmu tatarskiemu Moskwy, brak bez pośredniego zagrożenia ze strony Turcji. Gdy na prze łomie XV i XVI w. Habsburgowie rozszerzą swój stan posiadania, gdy okrzepnie i przejdzie do ofensywy uwol niona spod władztwa Tatarów Moskwa, gdy Turcja opanuje północne wybrzeża Morza Czarnego, i państwo polsko-litewskie dozna także wielu porażek, których nie zrównoważy fakt opanowania przez dynastię tronów w Pradze i Budzie. Skierowana na opanowanie Czech i Węgier polityka dynastyczna Jagiellonów przynosiła wprawdzie chwilowe zabezpieczenie południowych gra nic Polski, narażała jednak państwo polskie na ogromne wysiłki fmansowe i militarne, którym społeczeństwo nie było w stanie sprostać. Rozproszenie sił na zewnątrz oczY\!l'iście nie sprzyjało centralizacji państwa, ale umac niało jeszcze żywioły możnowładcze, między innymi dzięki masowym zastawom królewszczyzn, dla uzyskania pieniędzy na doraźne cele.
Kazimierz Jagiellończyk i Elżbieta Rakuska docze kali się w latach 1456-1483 licznego potomstwa. Spośród trzynaściorga urodzonych w tym czasie dzieci, jedenaś cioro osiągnęło wiek dorosły. W tych warunkach ekspan sja dynastyczna stawała się dla Jagiellonów niemal ko niecznością· Szczególnie palącą okazała się kwestia od powiedniego zaopatrzenia sześciu synów urodzonych między rokiem 1 456 a 1468: Władysława, Kazimierza, Jana Olbrachta, Aleksandra, Zygmunta i Fryderyka. Ta właś nie potrzeba powodowała, że uwaga pary królewskiej kierowała się w stronę południowych sąsiadów Polski Czech i Węgier - gdzie żywe były jeszcze tradycje wcześniejszych unii i politycznego współdziałania z Polską przeciw Zachodowi. Elementem nowym miały stać się aspiracje dynastyczne do koron tych krajów oparte na prawach dziedzicznych królowej Elżbiety. Małżonka króla Kazimierza była przedstawicielką tak zwanej albertyńskiej linii Habsburgów, panującej w Austrii właściwej.) a od 1 438 r. także w Czechach i na Węgrzech. Linia ta wygasła w 1 457 r. po śmierci brata Elżbiety, Władysława Pogrobowca. Spadek austriacki przejął wówczas przedstawiciel linii leopoldyńskiej, cesarz Fryderyk III, w Czechach zaś i na Węgrzech wyniesiono na tron narodowych władców Jerzego z ' Podiebradów (2. III. 1 458) i Macieja Korwina (24. I . 1 458). Elżbieta w kontrakcie ślubnym zrzekła się wprawdzie swych praw do dziedzictwa w Austrii, nie uczyniła tego jednak w odniesieniu do Czech i Węgier. Nie darmo trzech spośród jej synów otrzymało imiona przodków lub krew nych z dynastii luksemburskiej i habsburskiej : pradziada (cesarza Zygmunta Luksemburczyka), dziada (Albrechta II - Olbracht) i kuzyna (Fryderyka III). W nowszych czasach używano nawet pojęcia domu jagiellońsko -habsburskiego. Król Zygmunt I używał herbów austria ckich obok polskich i, litewskich. Toteż mimo upowszechniającej się w Czechach i na Węgrzech zasady elekcyjności tronu, polska para kró lewska nie traciła nadziei na pozyskanie koron obydwu krajów dla młodych Jagiellończyków. Dumna Habsburżanka Elżbieta odrzucała zabiegi Korwina o rękę jednej z jej córek. Małżeństwo takie mogłoby - w myśl reprezento wanych przez nią zasad legitymistycznych - umocnić pozycję parweniusza Macieja na Węgrzech. Z husyckim królem Czechem Jerzym z Podiebradów (reprezentował
Rady Kallimacha
Modlitwa Dawida. Miniatura z Mszału jasnogórskiego fundacji Jana Olbrachta
50
51
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
on umiarkowany kierunek husytyzmu - utrakwizm) na
stąpiło po roku 1462 zbliżenie. Dwór krakowski liczył na uzyskanie, drogą pokojową, prawa do następstwa po
Jerzym w zamian za pośrednictwo dyplomatyczne w jego
sporach z Rzymem i katolikami czeskimi . Zakończenie długotrwałej wojny z Zakonem Nie
mieckim w 1466 r. (pokój toruński) uaktywniło dyplo mację polską na południu Europy. Zgodnie z planami pokojowego wynegocjowania korony czeskiej, naj starszy z synów Kazimierza, Władysław, ogłoszony został w 1469 r.
przez utrakwistów następcą Jerzego z Podiebradów. Ale katolicy czescy zbuntowani przeciw Jerzemu wybrali królem Macieja Korwina. Gdy wiosną 1471 r. Jerzy zmarł, elekcja kutnohorska wyniosła wprawdzie na tron
Władysława, ale Maciej korzystając z poparcia katolików
i Niemców umocnił się na Morawach, Śląsku i Łużycach częściach składowych ówczesnej "korony św. Wacława". Tak doszło do wieloletniego konfliktu dyplomatycznego
i zbrojnego o czeską koronę, w który wciągnięta została Polska. Na pewno wielkim b9'ł dla dynastii jagiellońskiej dzień 16 lipca 1471 r. Wtedy to na zamku krakowskiin
poselstwo panów czeskich ofiarowało piętnastoletniemu Jagiellończykowi koronę swego kraju. To czego nie osią gnął niegdyś przed 33 laty sam Kazimierz - jako jedenastoletni chłopiec powołany przez część wyborców na tron czeski - przypadło teraz w udziale jego synowi.
Dla królowej matki stanowił akt ten spełnienie marzeń przez lata piastowanych. Otaczającym króla doradcom i panom koronnym musiał się on wydawać uwieńczeniem trwających od dziesięcioleci prób zbliżenia polsko-cze skiego, rezultatem wzrostu poczucia jedności słowiań skiej, opartej na wspólnocie języka i pochodzenia, której dał wyraz w pięknej mowie w czasie elekcji kutnohorskiej
Dobiesław z Kurozwęk. Nie brakło wszakże i cieni w tym jasnym obrazie. Młodego elekta czekała długa i trudna walka. Tylko część społeczeństwa czeskiego uznawała go za króla. Zgodnie
z kapitulacją wyborczą trzeba było spłacić długi po przednika. Tymczasem przeciwnik Władysława Maciej Korwin był jednym z najzdołniejszych i najenergicznie jszych władców Europy. Jego dochody skarbowe wielo krotnie przewyższały możliwości finansowe państwa pol skiego. Ponadto przyjmując propozycje czeskich posłów narażała się Polska na konflikt ze Stolicą Apostolską. Papiestwo bowiem ni6- uznało elekcj i kutnohorskiej jako dokonanej przez utrakwistów - i popierało Macieja.
Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji, wychowawca Władysława Jan Długosz, kierując się lojalnością wobec Kościoła, nie przyjął ofiarowanej mu przez elekta god ności arcybiskupa praskiego. Początkowe trudności nie zraziły Kazimierza i Elżbiety. Dynastia rozwinęła gorączkową działalność zarówno na polu militarnym jak i dyplomatycznym. Na wyprawę koronacyjną do Czech zaciągnięto około dziesięć tysięcy
wojska. Przeciw Korwinowi pozyskano sobie życzliwą neutralność cesarza Fryderyka III. Nawiązano kontakty z opozycją aritykorwinowską na Węgrzech. Dokładano starań by przeciągnąć na swą stronę stany śląskie lub
przynajmniej zapewnić sobie ich neutralność w najbliż-
szym okresie. Dzięki tym zabiegom bez przeszkód dotarł Władysław do Pragi, gdzie 22 sierpnia 1471 r. ukoro nowany został przez biskupów polskich.
Co więcej by wykorzystać powodzenie osiągnięte w Czechach, król polski skierował j esienią 1471 r. swego drugiego syna Kazimierza na czele dwunastu tysięcy
wojska na Węgry. Opowiedziała się za nim część magnaterii węgierskiej niezadowolone; z surowych rządów Korwina. Wyprawa zakończyła się jednak niepowodzeniem. W de cydującej chwili węgierscy stronnicy Jagiellonów zawie dli, a niekarne i nie opłacane oddziały Kazimierza zostały stosunkowo łatwo wyparte na północ. W ręku Polaków i ich węgierskich zwolenników pozostało tylko kilka zamków w północnych Węgrzech na Słowacji. Walkę
przerwał rozejm w ciągu którego sprawy sporne miały być
rozstrzygnięte na zjeździe w Ołomuńcu. Utrzymanie Władysława na tronie czeskim wyma gało stałej pomocy ze strony Polski. Pozycja jego była
bowiem w Czechach słaba. Mimo manifestowania przy wiązania do katolicyzmu nie zdołał pozyskać sobie ka tolików czeskich, którzy czuli się związani przysięgą wierności złożoną Maciejowi i oglądali się na Rzym. Dla utrakwistów zaś pozostawał zawsze obcym. Młodość, niedoświadczenie, wrodzony brak energii, utrudniały jeszcze bardziej jego położenie. Dyplomacja polska pró
bowała więc przede wszystkim umocnić pozycję Władysława na arenie międzynarodowej . Król Kazimierz, sam w ta
rapatach finansowych, przekazywał synowi niewielkie zasiłki pieniężne. Lata 1472-3 wypełniły zmagania dyplomatyczne. Papiestwo zaniepokojone naporem Turków Osmańskich na Europę Środkową, próbowało doprowadzić do zgody między Jagiellonami a Korwinem. W tym celu wysłany został na Węgry i do Polski legat papieski kardynał Marek Barbo. Zadanie jego było bardzo trudne. Rzym nie mógł nagle cofnąć swego poparcia Maciejowi, którego wcze śniej uznał królem czeskim. Z drugiej strony pragnął usilnie zapewnić sobie udział Jagiellonów w lidze anty
tureckiej . Na zjeździe rozjemczym w Nysie ( 1 3.111 -
25.IV. 1473) kardynał Barbo proponował kompromi
sowe rozstrzygnięcie sporu poprzez małżeństwo Macieja z Jadwigą Jagiellonką. Nie był to pomysł nowy. l tym razem nie zyskał on uznania w oczach strony polsko
-czeskiej. Zgodzono się tylko na przedłużenie rozejmu i wybór międzynarodowych arbitrów. O szczegółach rozstrzygnąć miał kolejny zjazd rozjemczy w Opawie we wrześniu 1473 r.
Także i to spotkanie przedstawicieli Polski, Czech i Węgier z udziałem kardynała Barbo nie przyniosło
pozytywnych rezultatów. Polacy i Czesi oskarżali kardy nała o stronniczość na rzecz Macieja. Odrzucili pro pozycję adopcji Władysława przez Korwina i przekazania mu tronu czeskiego po śmierci przybranego ojca. Nie zgodzili się również na proponowanego przez Węgrów arbitra międzynarodowego - Karola księcia Burgundii,
sojusznika Macieja. Pośrednictwo papieskie zakończyło się więc całkowitym niepowodzeniem. Na dworze polskim obiecywano sobie więcej po układach z cesarzem. Król czeski był jednym z elektorów Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.
Rady Kallimacha
52
Rodzina Kazimierza Jagiellońayka. W górnym rzędzie od lewej : przyrodnie siostry króla Elżbieta Bonifacja i Jadwiga, para jego wnuków z linii czesko-węgierskiej Anna i Ludwik, pierworodny Władysław, król Czech i Węgier i jego małżonka Anna, zmarły w dzieciństwie brat króla, również Kazimierz i sam monarcha z małżonką Elżbietl\. W dolnym rzędzie od lewej synowie króla z małżonkami: królewicz Fryderyk Jagiellońayk, kardynał, Barbara Zapolya, Zygmunt l, Bona Sforza, królewia św. Kazimierz, Aleksander Jagiellońayk i Helena Iwanówna. Drzeworyt z kroniki M. Miechowity.
Uznanie czeskiej godności królewskiej Władysława przez głowę Rzeszy umocniłoby w pewnym stopniu jego po zycję na arenie międzynarodowej . OkolicznośC'i.ą korzy stną dla Jagiellonów były ustawiczne zatargi cesarza Fryderyka III, od roku 1470, z Korwinem. Ich efektem była wspomniana wyżej przychylna neutralność cesarza w czasie wyprawy królewicza Kazimierza na Węgry. Jednak z obawy przed Maciejem ociągał się przez dłuższy czas z uznaniem królewskiej godności Władysława. Uczynił to dopiero na usilne nalegania poselstwa polskiego z po czątkiem 1474 r. - i to w sposób półprywatny. Przeciągał też przez wiele miesięcy układy z posłami Kazimierza wysłanymi do Niemiec w celu zawarcia przymierza przeciw Korwinowi. Układ sojuszniczy podpisany został dopiero 1 1- 1 3 marca 1 474 r. w Norvmberdze. Tymczasem pogranicze polsko-węgierskie płonęło. Maciej inspirował napady rabunkowe śląskich awantur ników na granice Wielkopolski. Jednocześnie nie opłace ni zaciężni polscy łupili pogranicze słowackie. Jesienią 1 473 r., nie bez wiedzy Kazimierza Jagiellończyka, zajęli kilka zamków w Górnych Węgrzech. Maciej osobiście wyruszył przeciw intruzom. Po ich szybkim rozgromie niu, skierował własne oddziały ku granicom P�lski. Z początkiem 1474 r. wódz węgierski Tomasz Tarczay wkroczył na Podkarpacie szerząc straszliwe spustoszenie.
Napastnicy opanowali Muszynę i Żmigród, zniszczyli Jasło, Duklę, Pilzno i wiele innych miasteczek i osiedli. Pospiesznie zebranym siłom polskim nie udało się ich wyprzeć za granicę. Kres zniszczeniom położyły dopiero układy. Panowie polscy i węgierscy zjechali się w Starej Wsi nad Dunajcem, tradycyjnym miejscu spotkań pełnomocników obydwu państw regulujących spory graniczne. 2 1 lutego został tu zawarty pokój, poszerzony o trzyletni rozejm między Czechami i Węgrami. Przyjęte zobowiązania nie do tyczyły jednak sporu o koronę czeską. Regulowały tylko pograniczne kwestie sporne, ustalały współdziałanie prze ciw burzycielom porządku publicznego i rabusiom. Zgodnie z ich brzmieniem oddziały węgierskie zostały wycofane z południowej Polski. Warunki układu starowiejskiego przestrzegane były w następnych latach tylko na odcinku granicy polsko -węgierskiej . Natomiast śląscy poddani Korwina nadal napadali na Wielkopolskę. Maciej związał się również z pretendującym do biskupstwa warmińskiego a skłóco nym z królem Kazimierzem, Mikołajem Tungenem. Toteż gdy dotarła do Krakowa wieść o podpisaniu sojuszu z cesarzem w Norymberdze, król polski zdecydował się na interwencję zbrojną na Śląsku w obronie praw Władysława. Traktat sojuszniczy zobowiązywał do udziału w wojnie
53
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
Kazimierz JagieIlończyk, Elźbieta Rakuska i ich potomstwo: po lewej synowie: w dOlnym kręgu Władysław, Jan Olbracht i Aleksander, w górnym Kazimierz, Fryderyk i Zygmunt; po prawej córki: w dolnym kręgu Jadwiga, Zofia i �, w górnym Barbara i trzy Elżbiety
Rady Kallimacha również Czechów i Austriaków. Gdy wieści o nim dotarły do Macieja, wzmógł on dywersję w Wielkopolsce i złamał zbrojnie opozycję antywęgierską na Morawach i na Ś ląsku. Z uwagi na brak pieniędzy na opłacenie wojsk zaciężnych, wyprawa na Sląsk musiała być podjęta głów nie siłami pospolitego ruszenia. Formacja ta wykazała już w czasie wojny trzynastoletniej swą nieprzydatność bo jową. Liczono jednak zapewne na współdziałanie spra wnych wojsk czeskich i miejscowych zwolenników Jagiel lończyka. Trudności mobilizacyjne i zaopatrzeniowe spo wodowały, że armia polska wkroczyła na Ś ląsk dopiero 26 września 1474 r. Była ona bardzo liczna - współczesne źródła mówią o 60 tysiącach żołnierzy. Tak wielka li czebność armii utrudniała tylko działania (olbrzymi tabor) i jej wyżywienie. Król, który stał osobiście na czele wojsk, pozbawiony był zupełnie talentów wojskowych. Po prze kroczeniu Odry pod Krapkowicami, posuwano się bardzo wolno lewym brzegiem tej rzeki w kierunku Wrocławia. Tymczasem Maciej ogołocił okolicę z żywności, obsadził załogami ważniejsze twierdze, a sam z niezbyt liczną ale doborową armią zamknął się w murach Wrocławia. Oddział jazdy węgierskiej, wysłany na rekonesans, został 12 października rozbity przez Polaków pod Swanowicami. Jednak wszystkie ważniejsze twierdze śląskie pozostały w rękach zwolenników Macieja. Polacy traktowali Śląsk jako kraj nieprzyjacielski, niszcząc osiedla i wsie. Przy bycie Władysława na czele kilkunastu tysięcy Czechów pogłębiło tylko trudności aprowizacyjne połączonych armii. Lotne oddziały węgierskie przejmowały konwoje z zaopatrzeniem nadchodzące z Polski i Czech, i pusto szyły pogranicze Wielkopolski. Maciej wiedząc, że nad chodzące chłody będą jego sojusznikiem w walce ze sprzymierzonymi, starał się opóźnić ich pochód, łudząc ich pozorami mediacji, do której wykorzystał obecnych we Wrocławiu dyplomatów saskich. Gdy połączone armie stanęły wreszcie 28 października pod Wrocławiem, znie chęcenie i demoralizacja pospolitego ruszenia uniemo żliwiły szturm na miasto. Krążyły pogłoski, że wódz wyprawy, marszałek koronny Jan Rytwiański przekupio ny został przez Macieja. Tymczasem w drobnych po tyczkach z Węgrami wykruszyły się siły polsko-czeskie. Choroby spowodowane zimnem i głodem pustoszyły szeregi. W tych warunkach senatorowie i szlachta głośno domagali się powrotu do ojczyzny. Duma Kazimierza Jagiellończyka była wystawiona na ciężką próbę. Był świadkiem załamania się szeroko zakrojonych planów pozbycia się za jednym zamachem uciążliwego przeciwnika i utwierdzenia jagiellońskiego władania w Czechach. I to wszystko w obliczu triumfu jącego za murami Wrocławia Macieja. Król Węgier, któremu odmówiono ręki córy Jagiellonów, teraz ognia mi sztucznymi fetował wieść o swych zaręczynach za wartych przez posłów z Beatrycze neapolitańską. Milczą cy odwrót byłby przyznaniem się do zupełnego nie powodzenia. Rozpoczęto więc rokowania pokojowe, które Maciej celowo przeciągał by bardziej jeszcze utrudnić położenie przeciwnika. Domagał się osobistego spotkania z Kazimierzem i Władysławem, na co Jagiellonowie początkowo nie chcieli się zgodzić. W końcu z konie czności ustąpili. 15 i 16 listopada Maciej przeżył kolejny
54 triumf, gdy ojciec i syn zmuszeni byli dotychczasowego parweniusza potraktować jako równego sobie a nawet wymieniać z nim zewnętrzne oznaki życzliwości. 8 grud nia zawarto rozejm na trzy lata pozostawiający Maciejowi Morawy, Łużyce i Ś ląsk. Korwin nie przyznał nawet Władysławowi tytułu króla czeskiego. Do układu włą czono jako sprzymierzeńca Jagiellonów cesarza Fryderyka I I I mimo, iż nie wywiązał się on zupełnie z układów sojuszniczych zawartych w Norymberdze i nie podjął żadnych kroków przeciw Maciejowi. Znękana armia polska okrężną drogą powróciła w grudniu w granice ojczyzny. Zwolennicy Macieja triumfowali . Biskup jagierski, Włoch, Gabriel Rangoni napisał szyderczy wiersz na trząsając się z klęski Polaków: Brudna jesl śląska ziemia, skalana trupem tysiącznym Waszych wojów, co leżą po drogach, polach pobici Raczej byście powinni zatruć powietrze ojczyste Własnym ścierwem i domy trupami swoje plugawić ( . . . ) Jakiż szal was o ślepi, jaki nierozum was próżnych Pcha, aby mącić spokój sąsiedzkim z wami narodom? Uniesiony patriotycznY!D gniewem Grzegorz z Sanoka odpowiedział równie dosadnym tonem: Milcz plugawy języku, zionący haniebne słowa Nie zawierające żadnego sensu rii rozsądnej myśli ( . . . ) Łotrze, ty nie nazywaj odejścia i miłosierdzia Ucieczką i nie próbuj w swej gębie dla nich nagany. Grzegorz wyidealizował nieco przyczyny odwrotu rodaków, broniąc ich przed obelgami korwinowego sługi. Równie gorący patriota Jan Długosz, bolejąc nad klęską nie szczędzi gorzkich słów potępienia pod adresem spra wców niepowodzenia - panów polskich, którży: sami otwarli nieprzyjacielowi wrota do najazdu na Polskę i wystawili na szyderstwo wojsko tak liczne i potężne, które poniosło ogromne straty w ludziach, koniach, orężu i innych wojennych zasobach, nie z przyczyny przewagi nieprzyjaciół, bo ci mieli siły słabe i nikczemne, ani gnuśności rycerstwa, które gotowe było na wszelkie trudy i nie bezpieczeństwa, ale z przyczyny niezgody wodzów, a bodaj nie łakomstwa niektórych panów radnych ( . . . ) Padały bowiem podejrzenia dosyć wyraźne, że od Macieja, króla węgierskiego i mieszczan wrocławskich złotem byli ujęci, albo raczej przekupieni. Wydaje się jednak, że wbrew Długoszowi, odpowie dzialność za porażkę rozkładała się na wszystkich ucze stników - także przekształcających się w ziemian, nie skłonnych do walki, rycerzy z pospolitego ruszenia. Wyprawa śląska położyla kres militarnym próbom rozstrzygnięcia przez Polskę konfliktu z Korwinem. Dalsze działania podejmowano tylko na płaszczyźnie dyploma tycznej . Starano się uzyskać od cesarza publiczne po twierdzenie godności królewskiej Władysława - z na daniem tak zwanych regaliów i wystawieniem odpowie dnich dokumentów włącznie - cofnięcie poparcia (także finansowego) udzielanego przez papiestwo i Wenecję Korwinowi i wzmocnić pozycję Władysława w Niemczech poprzez małżeństwa jego sióstr z wpływowymi książętami Rzeszy. Pierwszy z tych celów osiągnięto dopiero w 1477 r. gdy cesarz nadał Władysławowi w lenno ziemie podległe koronie św. Wacława i dokonał aktu jego inwestytury na urząd arcycześnika i elektora Cesarstwa. Odpowiedzią na
55
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
jednak aprob at y Rz ym u. W odpowi edzi wojs ka pols ki e t en akt b ył at ak Maci eja Korwi na na Aust ri ę. Nat omi ast poselst woKallim ach a doWenecji i Rz ym u( prz ełom roku i nt erweni owały na Warmii - tak z wana " wojna po pi a". 1476 i 77), wy sł ane w celu zd ewa luowani a poczy nań Ost at ecz ne z ał atwi eni e kwestii prus ki ej w m yśl i nte Korwi na w środkowei Eu ropi e, ni e prz yni osł o ocz eki resów Polski, z ależał o jednak o d uł ożeni a st osu nków wa nych rezu lt at ów. S kut ecz ni ejsza okaz ał a si ę poli t yka z Korwi nem . W mi arę upł ywu cz as u Maci ej doch odzi ł do prz eko m ał żeńst w. J uż od 1473 r. tocz yły si ę układy o z wi ąz ek nani a, że ni e udam u si ę si łą usunąć Władys ławaz Cz ech. córki pols ki ej pary królews ki ej, Z ofii , z F ryderyki em , synem wpły wowego w Ni em cz ech elekt ora b rand enb ur Tocz ona prz ez ni ego równocz eśni e walkaz Habsb urgami ski ego Alb recht a Achi llesa. Ś lub tej pary odbył si ę i z agrożeni e z e st rony Turcji , wym agał y uregulowani a. st os unków na odci nkach pols kim i cz eskim . Roz pocz ęły d opi ero w 1479 r.; j ed en z j ej sy nów, Alb recht , mi ał z czas em z ost ać ost at nim wi elkim mi st rz em z akonu krz y si ę wi ęc prz ewlekłe układy, kt óre wypełni ły lata 1478 i 79. żacki egoi pi erwsz ym ksi ęci em świ eckim wPrus ach . I nna Gdy z os tały wresz ci e uz godnio ne warunki po roz umi eni a có rka kró lewska J adwi ga , poślubi oną z ostał a w 1475 r. mi ędz y Maci ej em a Wł adysła wem , z decy.. dował si ę Kor ksi ęciu J erz em uz Ba warii-La nd shut . Zwi ąz ekt enmi ał na wi n cof nąć t akże pom oc swym pruskim pro tegowanym . celu z apewni ć jagi elloń skim Cz echom soju sz ni ka na po U cz ynił t o 2 kwi et ni a 1479 r. w Budzi e, w z ami an z a łud ni owo-z ach odni ej grani cy. We wspaniał ym weselu prz yjęci e Tungena i Truchs ess a do łas ki prz ez Kazimi e rz a, co t eż król ucz ynił po z łożeni u prz ez ni ch prz ysi ęgi la ndsh uckim wzi ęli udział li cz ni książ ęta ni emi eccy z ce wi erności sa rz em na cz ele.Pamię ć t eju roczy st ości prz et rwała wi eki; Walkę o Cz ech y z akoń cz ył trakt at podpis any w gru od 1903 r., jest wz nawia na w La nd shut corocz ni e w po d ni u 1478 r. Prz ypi ecz ęt owało go os obis te spot kani e sta ci wid owi ska hi st ory cz nego. Maci ej rewanżowa ł si ę J agi ellonom bi orąc pod opi e Maci eja i Władys ława w Ołom uńcu w li pcu 1479 r. kę sam oz wań cz egobi skupa warmiń ski egoMi kołaja Tungena Obyd waj współz awodni cyz ach owali t ytuł króla cz es ki ego. i wi elki ego mi strza za konu krzy ża cki ego, Ma rci na Tru W posi adani u Maci eja poz os tały nadal Mo rawy, Ś ląs k chses sa, któ ry odmawiał zł ożenia prz ysi ęgi wi erności i Ł użyce. Cz echom prz yz nano prawo wykupi eni a t ych królowi polski em u.Odd anym u nu ncju sz papi eski Balt az ar prowi ncji po jego b ez pot om nej śmi erci z a sum ę 400 z Pi scii , pos unął si ę w 1478 r. , t ak daleko, że eks kom u t ysi ęcy dukat ów. Pokój ołom uni ecki przynosi ł wi ęcJagi el lonom poł owi cz ny sukces. Podob ne warunki ugodym ożna ni kował Kazimi erza i Wła dysł awa, i ogł osił wa ru nki pokoju t oruń ski ego za ni eważne . Kroki t e ni e uzys kał y był o uz yskać z nacz ni e wcz eśni ej . Z akończ ył on os taKrólewicz Kazimierz (później kanonizowany) był jednym ze zdolnieiszych synów polskiej pary królewskiej. Według drzeworytu polowy XVI w.
z
pierwszej
VITA
BEATI C ASIM IRt CON FESS oRł9 (ettnlffimis PoIaNt: rt·glbu$. 8l magNS Liruanis dudbus clarlff"irili a RCntHndlffimo patrt'dno Zacharia Ft'1'ł'CTlo Viuntino pondf'lcc Gardim:in PoIonl� & Liluani!! łt"gato
ex
apołłoYco Ot fide (JjPnoIlr t<'lIN.....
;e. ICiJ"illlit"llł Jęf(li. ':ofinliri ftli". quattllOt "(611111 1 VIII" C"tlj• •1ij��<11\I lIllU ae l!.1I�ouici'błlłlua� 1 �milr Jltfie ".rlill••
56
Rady Kallimacha tecznie okres walk zbrojnych, ale nie zlikwidował napięć i dalszej politycznej rywalizacji między Jagiellonami a Korwinem.
Stosunki Z Moskwą i problem czarnomorski Od połowy lat siedemdziesiątych XV w. coraz po
nikami Korony, ale w XV w . wielokrotnie uznawali także zwierzchnictwo Węgier, a po 1456 r. przelotnie zależność trybutarną od Turcji. Najwybitniejszy z hospodarów mołdawskich, energiczny i utalentowany Stefan Wielki ( 1457-1504), lawirował po mistrzowsku między trzema potężniejszymi od siebie sąsiadami. Faktycznie przez całe dziesięciolecia udawało mu się zachować pozycję nie zależnego władcy, uznającego koniunkturalnie zależność lenną od Polski, bądź od Węgier, jeśli niosła ona ze sobą konkretne korzyści w postaci na przykład posiłków
ważniejszą rolę w polityce zagranicznej państwa polsko
woj skowych.
-litewskiego odgrywać zaczęły problemy wschodnie i po
Względna równowaga sił istniejąca w tym regionie została zachwiana w roku 1475. Turcy skierowali swe uderzenia na Mołdawię i Krym. Stefan zdołał wprawdzie zwyciężyć pod Vaslui, ale w roku następnym został
łudniowo-wschodnie. Dotychczasowe zaangażowanie w re jonie nadbałtyckim i na południu nie pozwoliło skutecznie przeciwdziałać zachodzącym tu, niekorzystnym dla Jagiel lonów zmianom. W 1480 r. Wielkie Księstwo Moskiewskie wyzwoliło się ostatecznie spod zależności od Tatarów i z rozmachem prowadziło akcję "zbierania ziem ruskich". Zajęcie Nowogrodu Wielkiego przez Iwana III Srogiego oznaczało okrążenie Litwy od północy. W 1 485 r. włą
całkowicie rozgromiony pod Razbojeni. Polska interwe niowała tylko na drodze dyplomatycznej co nie przyniosło żadnych efektów. W tej sytuacji Stefan uznał się len nikiem Macieja Korwina, licząc na pomoc zbrojną z jego strony. Stopa żołnierza tureckiego stanęła po raz pierwszy
czony został do dzierżaw moskiewskich Twer. Kolejnym celem akcji rewindykacyjnej Iwana I I I stały się ziemie ruskie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Pograniczni ksią
na polskim terytorium na północ od Dniestru. Od tej pory nacisk turecki na Mołdawię zwiększał się z każdym rokiem.
żęta wierchowscy i siewierscy zaczęli przechodzić spod zwierzchnictwa litewskiego w zależność od Moskwy . Kazimierz Jagiellończyk przebywający po 1 480 r. przez kilka lat z rzędu na Litwie, prowadził wobec Moskwy politykę defensywną. Nie udzielił wydatniejszej pomocy stronnictwu prolitewskiemu w Nowogrodzie, zawiódł też swego sprzymierzeńca, chana Tatarów za wołżańskich Achmata, w decydującym dla losów wscho
na Krymie. Tu w ręce ich wpadła w 1475 r. Kaffa, bogata kolonia genueńska, pozostająca pod protektoratem króla polskiego i stanowiąca punkt docelowy karawan kupieckich przybywających ze środkowej i zachodniej Europy. W kon sekwencji chan Tatarów Krymskich Mengli-Girej zmu szony został uznać zwierzchnictwo sułtana. Był to fakt o szczególnie złowrogiej wymowie dla państwa polsko
dniej Europy roku 1480. Wysiłki swe koncentrował na stłumieniu opozycji arystokratycznej na Litwie - gdzie w przeciwieństwie do Korony mógł sobie pozwolić na rządy autokratyczne - i skazał na śmierć kilku bunto
-litewskiego. Z poprzednikiem Mengliego, Hadżi-Girejem utrzymywał Kazimierz poprawne stosunki - osłabiły one jeśli nie całkiem zlikwidowały groźbę najazdów Tatarów Krymskich na ziemie kresowe. Teraz ekspansja Tatarów
wniczych kniaziów. Przede wszystkim jednak kierował swą uwagę ku kresom południowo-wschodnim. Od zajęcia Konstantynopola przez Turków ( 1453), z każdym rokiem narastało zagrożenie Europy Środkowej ekspansją osmańską . Po opanowaniu Serbii i Bośni, na najazdy tureckie wystawione były szczególnie Węgry, księstwa naddunajskie i nadmorskie posiadłości Wenecji. W całej Europie rozbrzmiewało hasło wspólnej akcji monarchów chrześcijańskich przeciw wrogom wiary. W roli
nabrała rozmachu, znalazła oparcie w potężnym imperium osmańskim. Sułtan uzyskał w podległych mu Tatarach narzędzie szantażu zbrojnego przeciw Polsce. Lata na stępne przyniosły wiele niszczycielskich najazdów Mengli -Gireja na ziemie ukraińskie, Wielkiego Księstwa Litew
koordynatora poczynań krucjatowych występowało pa
z Mengli-Girejem przeciw Litwie. Inicjatywę spusto szenia Kijowa .przez Tatarów przypisywano wielkiemu księciu moskiewskiemu. Co więcej w tymże roku 1482 zjawiło się w Moskwie poselstwo węgierskie, które do prowadziło w dwa lata później do zawarcia sojuszu między Maciejem Korwinem a Iwanem I I I przeciw Jagiellonom. Zarysowały się w ten sposób kontury antypolskiej koalicji
piestwo. Polska pozostawała jednak głucha na te na woływania. Wciąż żywa była tu złowroga pamięć tragedii warneńskiej - efektu poświęcenia polskiej racji stanu na rzecz ogólnochrześcijańskich ideałów reprezentowanych przez legata papieskiego Cesariniego. Antagonizm z kor winowskimi Węgrami, stawiał Polskę w jednym obozie z Turcją - budził nawet podejrzenia o cichą współpracę obydwu państw. Rozmach podbojów osmańskich powodował jednak, że prędzej czy później musiało dojść do zderzenia inte resów polskich i tureckich. Do zantagonizowania obydwu państw doprowadził przede wszystkim problem Mołdawii księstwa położonego w dorzeczu Dniestru i Prutu, za mieszkałego przez ludność wołoską (rumuńską). Wojewo dowie (hospodarowie) mołdawscy byli od 1 387 r. len-
Donioślejsze jeszcze były skutki interwencji tureckiej
skiego, z których najgroźniejszy w 1482 r. zakończył się kompletnym zburzeniem Kijowa. Monarchia Jagiellonów stanęła oko w oko z budzącym grozę państwem sułtana. Niepokój budziło ponadto porozumienie Iwana I I I
na południu i wschodzie. Po kilku latach przyłączyć miał się do niej również Stefan mołdawski . Hospodar nadal lawirował. Formalnie uznawał pewną formę zależności od Polski, ale nie złożył osobistego hołdu Kazimięrzowi. Odważył się nawet ingerować w we wnętrzne sprawy lenna tureckiego - Wołoszczyzny. Na odwet Turków nie trzeba było długo czekać. Latem 1 484 r. armia i flota Bajezida I I zaatakowały Mołdawię. W ręce Turków dostały się ważne emporia handlowe
57
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
Kopia rękopiśmienna z XVI wieku mowy królewicza Kazimierza przygotowanej na powitanie legata papieskiego, kardynała Marka Barbo w 1472 r.
nad Morzem Czarnym; Kilia położona u ujścia Dunaju i Białogród nad ujściem Dniestru. Opanowanie przez Turków portów czarnomorskich miało doniosłe znaczenie. Odcinało Mołdawię i Wielkie Księstwo Litewskie od Morza Czarnego, zapewniało natomiast lądowe połączenie Turcji z Tatarami Krymskimi i ułatwiało kontrolę turecką nad Mołdawią. Podważało zarazem znaczenie wielkiej drogi handlowej wiodącej do owych portów z Zachodu przez Kraków i Lwów. Problem czarnomorski stał się głównym zagadnieniem polityki zagranicznej Polski w ostatnich latach panowania Kazimierza Jagiellończyka. Gdy Turcy wtargnęli do Mołdawii i oblegli stolicę kraju Suczawę, Stefan dostrzegł jedyną szansę ratunku w ściślejszym podporządkowaniu się królowi polskiemu. Zdecydował się więc złożyć z dawna odwlekany hołd; 15 września zjawił się w Kołomyi przed Kazimierzem, który oczekiwał go na czele 20 tysięcy pospolitego ru szenia. Hospodar pragnął uniknąć publicznego upoko rzenia i żądał by ceremonia odbyła się w zamkniętym namiocie w obecności niewielu świadków. Ze strony polskiej wyrażono zgodę, za którą jednak krył się podstęp. Po wprowadzeniu Stefana do namiotu:
tam on dopiero uczyniwszy królowi pokłon, a chorągiew siedzącemu pod nogi rzuciwszy, sam upadł na kolana. A wtem ludzie królewscy, z rozkazu opuściwszy sznury, które namiot utrzymywały, precz odsłonili przybytek po to, aby wszystko, cokolwiek się wewnątrz działo, każdy mógł z daleka widzieć. (Kromer). Doznane upokorzenie pogłębiło niechęć Stefana do Polski, tym bardziej, że uzyskane przez niego korzyści były niewielkie. W zamian za hołd spodziewał się on wydatnej pomocy zbrojnej, ale otrzymał tylko trzy tysiące zaciężnych. Pomogli oni wprawdzie hospodarowi zwy ciężyć Turków pod Katlabugą, lecz nie byli w stanie wpłynąć decydująco na losy wojny ani skutecznie pomóc w odzyskaniu ponów czarnomorskich. Polska podejmowała tylko dyplomatyczne kroki dla odzyskania Kilii i Biało grodu. Poselstwa polskie Warsza Michowskiego do Turcji w 1485 r., Kallimacha do Wenecji w 1486 r., do Stambułu w 1487 r. i Mikołaja Firłeja do sułtana w 1489 r. nie osiągnęły tego celu. Jedynie pobyt Firleja w Stambule doprowadził do zawarcia dwuletniego rozejmu polsko -tureckiego, w którym uzyskano zapewnienie, że Turcy uszanują niepodległość Mołdawii. Kilia i Białogród po zostały nadal w rękach Turków. Rozwiązanie tego pro-
Rady Kallimacha
58 na dworze krakowskim. Daje temu świadectwo wiersz Grzegorza z Sanoka, napisany na długo przed karierą polityczną królewicza Olbrachta:
To pokolenie świetne i bezgranicznie potężne Przywróci ziemie, które stryj ongi ich bohaterski Zdobył zwycięskim mieczem na Turkach - jak i te wszystkie co od lat setki przeszło jęczą pod jarzmem tureckim ( Stracił je potem ojciec tego Macieja Korwina) Po wielu z Turkiem bitwach, po wielu nad nim triumfach Odzyska święte miejsce dla chrześcijaństwa całego
Układ sojuszniczy cesarza Fryderyka III z Kazimierzem Jagiellończykiem z 1470 roku. Kopia z drugiej połowy XVI w.
blemu pozostawił Kazimierz swemu następcy Janowi Olbrachtowi. Udział królewicza Olbrachta w życiu publicznym wyraźnie wzrósł w ostatnich latach życia starego króla. Braci swych przewyższał Olbracht energią, ambicją, wo jowniczością. Wcześnie rwał się do władzy. Już w roku 1 478 aspirował do godności namiestnika na Litwie gdy ojciec życzeniom jego, popartym prośbami panów li tewskich, nie uczynił zadość "skrycie to opłakiwał". Po śmierci drugiego według starszeństwa z synów królew skich, królewicza Kazimierza w 1 484 r., uchodził po wszechnie za następcę ojca na tronie polskim. Wiemy już, że pozostawał pod silnym wpływem Kallimacha i od niego zapewne przejął koncepcję władcy doby Renesansu, której echem są osławione Rady. W kształtowaniu się jego cha:rakteru zaznaczył się również wpływ matki dumnej Elżbiety Habsburżanki podsycającej ambicje synów do opanowania tronów środkowoeuropejskich. Czuł się zro dzonym do władzy, powołanym do spełnienia bohater skich czynów, jak stryj Władysław, którego dzieje opisał barwnie Kallimach. Wielkie nadzieje wiązane z poto mstwem królewskim ,były rozpowszechnione nie tylko
Ambicje Olbrachta znalazły pewne zadośćuczynienie, gdy w 1486 r. mianowano go zastępcą króla na Rusi z obowiązkiem obrony kresów południowo-wschodnich przed Tatarami. Sposobność do uzyskania sławy zwy cięskiego wodza nadarzyła się niebawem. Już w 1487 r. rozgromił pod Kopystrzynem nad Murachwą potężną watahę Tatarów zawołżańskiCh pustoszącą pogranicze podolskie. W całej Polsce świętowano pierwszy triumf królewicza jako zapowiedź jego przyszłych znakomitych czynów. Także w 1 489 r. skutecznie dowodził akcją zbrojną zabezpieczającą granice wschodnie przed Tata rami. W ciągu czteroletnich rządów na Rusi do 1490 r. okazał się zdolnym organizatorem i dowódcą. Lata te przyniosły jednak dalsze zaciemnienie ho ryzonu.! politycznego państwa Jagiellonów na południo wym wschodzie. Zawiedzione nadzieje Stefana mołdaw skiego na wydatniejszą pomoc ze strony Polski pchnęły go w ramiona jej przeciwników: Węgier, chanatu krymskiego i państwa moskiewskiego. Syn Iwana III poślubił córkę hospodara. Już w 1 488 r. Stefan wysunął pretensje do polskiego Pokucia. W latach 1490 i 149 1 , posługując się osobą niejakiego Muchy, dwukrotnie wzniecał niepokoje społeczne na tym terenie. Powstanie chłopskie, które wybuchło w rezultacie na Pokuciu i Podolu, rozszerzyło się następnie na północną Mołdawię przysparzając wiele kłopotów samemu Stefanowi. Późniejszy historyk Marcin Bielski (XVI w�) barwnie, lecz niezbyt ściśle opisał te wydarzenia:
Więc też tego czasu Mucha, łotr jakiś Wołoszyn, chlop prosty zebrał był ludu z Wołoch i Rusi takiego jak sam do dziesiątka tysięcy (jeśliże z rozkazu wojewody wołoskiego, abo sam z siebie to uczynił niewidzieć ) i wojował Pokucie i ruskie ziemie; wszakże Mikołaj Chadecki rzeczorly Zemełka, mąż niepospolity z żołnierzami polskimi poraził go, ale sam przedsię uciekł Mucha. Potem już za Olbrachta, znowu zbierał lud, a gdy był u jednej Ruski z którą rad obcował, wydała go potajemnie, a naszy go poimali i do Krakowa związawszy posłali gdzie umarł w więzieniu.
Smutny los mołdawsko-ruskiego Janosika można by uznać za typowy, gdyby za nim nie stały stwierdzone przez nowoczesnych historyków ambicje polityczne ho spodara. W odwecie panowie ruscy próbowali - bez skutecznie wprawdzie - wprowadzić do Mołdawii jednego z wielu pretendentów do mitry hospodarskiej. Nie tylko hospodar mołdawski przysparzał kłopotów Polsce. W roku 1487 i 88 wznowiono wymianę poselstw między Budą a Moskwą, pertraktując o zacieśnienie związku przeciw Jagiellonom. Nawet na Krymie zjawiło się poselstwo Macieja Korwina. Iwan III zaofiarował
59
Polityka zagraniczna pod koniec panowania
Mengli-Girejowi swe pośrednictwo w nawiązaniu bliż szych stosunków z królem węgierskim. Było to tym groźniejsze, że niebawem liczbę przeciwników Polski pomnożyć mieli Habsburgowie. Dwór krakowski nigdy nie zrezygnował z pretensji dynastycznych do tronu węgierskiego. Stały antagonizm z Maciejem Korwinem tworzył przez wiele lat płasz czyznę porozumienia z Habsburgami, pozbawionymi od roku 1485 przez Węgrów, swej stolicy - Wiednia. Po roku 1486 nastąpił jednak w polityce habsburskiej nie korzystny dla Polski zwrot. Energiczny syn Fryderyka III, Maksymilian - wybrany za życia ojca w 1486 r. jego następcą na tronie niemieckim - zmierzał do porozu mienia z Maciejem, pragnąc na drodze pokojowej wy negocjować od niego zwrot zajętych krajów austriackich. Ceną za to ustępstwo miało być małżeństwo córki Maksy miliana z nieślubnym synem Macieja Janem Korwinem, któremu ojciec starał się zapewnić następstwo po sobie na Węgrzech. W istocie jednak Habsburgowie nie rezygnowali z myśli o opanowaniu samych Węgier. Prawo do na stępstwa po Korwinie zabezpieczał im bowiem traktat sukcesyjny podpisany w Wiener-Neustadt i Soproniu w 1463 r. Świadomi w pełni pretensji Jagiellonów liczyli się z synami króla polskiego jako z najpoważniejszymi kontrkandydatami do tronu po śmierci Macieja. Dlatego już wcześniej pomyśleli o ewentualnym sojuszniku, który w rozstrzygającym momencie byłby w stanie związać Jagiellonom ręce na Wschodzie. Dla przeprowadzenia wstępnego sondażu wysłali więc do Moskwy w 1486 r. śląskiego rycerza Mikołaja z Popielowa. W 1489 r. zjawił się on w Moskwie powtórnie już z konkretnymi propozycjami. Sprowadzały się one do projektu małżeństwa córki Iwana I I I z jednym z kuzynów cesarza i nieoficjalnej oferty korony królewskiej dla wiel kiego księcia. Iwan III zachował daleko posuniętą ostro żność. Nie przyjął obydwu propozycji, ale dla wyjaśnienia właściwych intencji Habsburgów wysłał do nich własne poselstwo. Z początkiem 1490 r. ruszył z kolei do Moskwy dyplomata habsburski Jerzy von Thurn z formalną pro pozycją sojuszu przeciw "królowi polskiemu i innym chcącym przeszkodzić królowi rzymskiemu w dobywaniu królestwa węgierskiego" . Tym razem Iwan I I I nie od mówił. Traktat przymierza, podpisany 1 6 sierpnia 1490 r. w Moskwie, zobowiązywał strony do udzielenia sobie wzajemnej pomocy zbrojnej przeciw Kazimierzowi Jagiel lończykowi i jego synom, w razie podjęcia przez soju szników rewindykacji "ojcowizny", a więc przez Maksy miliana królestwa węgierskiego, a przez Iwana księstwa kijowskiego.
Bratobójcza walka o Węgry Pośpiech Habsburgów był uzasadniony, gdyż 6 kwietnia 1 490 r. zakończył życie na zamku wietleńskim Maciej
Korwin. Śmierć jego zapoczątkowała prawie dwuletni okres walk o koronę węgierską, walk w które zaangażo wane zostały - w mniejszym lub większym stopniu -
Kazimierza Jagiellończyka
wszystkie siły polityczne Europy Środkowej. Po sukcesję po Macieju sięgnęło aż czterech pretendentów; Maksymilian, Jan Korwin, Władysław Czeski i Jan Olbracht. Każdy z nich w inny sposób uzasadniał swe prawa. Nie miało to jednak większego znaczenia w sytuacji gdy stany wę gierskie na plan pierwszy wysuwały zasadę elekcyjności tronu. O elekcji decydować miał układ sił w obrębie magnaterii węgierskiej, stanowisko Beatrycze Aragońskiej, królowej wdowy dysponujlłcej poważnymi środkami fina nsowymi i stosunek do pretendentów ważniejszych miast Węgier. Rok 1490 ujawnił brak solidarności członków dy nastii jagiellońskiej . Dwór krakowski, który zamierzał zabezpieczyć sukcesję węgiersklł dla Jana Olbrachta był zaskoczony wysunięciem kandydatury Władysława przez Pragę. W Krakowie zdecydowano nadal popierać króle wicza jako zdolniejszego i energiczniejszego od ulega jącego możnym króla "Dobrze", Władysława. Gorlłcym rzecznikiem tej koncepcji stał się Kallimach, który:
znał plany ambitnego królewicza Olbrachta, był do niego bardzo przywiązany. Uznał, że wybiła godzina wyniesienia jego pupila na tron w�gierski, tym bardziej, że wiedział jakie są plany króla a przede wszystkim królowej w tej sprawie i że cz�ść magnatów polskich b�dzie popierała Olbrachta na tron w�gierski. ZaŚflJitała i dla niego możli wość, lepszej wspanialszej przyszłości u boku pupila na Węgrzech , bliższych jego ojczyzny i wielkich przeznaczeń dziejowych w stylu opiewanego niedawno Władysława, bohatera spod Warny (Garbacik).
Na Węgrzech znalazł Olbracht zwolenników przede wszystkim wśród średniej i drobnej szlachty górnowę gierskiej ze Słowacji. POCZIłtkowo popierał go też potężny wojewoda siedmiogrodzki Stefan Batory. Większość ma gnaterii opowiedziała się jednak za Władysławem. Możni węgierscy widzieli w nim władcę idealnego - bo nie zdolnego do powściągnięcia ich decentralizacyjnych po czynań. Ponadto unia z Czechami pozostawiła nadal w granicach Węgier, Morawy, ŚllłSk i Łużyce i pozwalała spodziewać się posiłków na wojnę z Turcją. Toteż gdy szlaChta okrzyknęła 7 czerwca na polu Rakos Olbrachta królem Węgier, magnaci uznali tę elekcję za nieważną. Zawarte wcześniej porozumienie wyborcze z Władysławem zabezpieczało wszechstronnie ich interesy. Jana Korwina skłoniono do rezygnacji z roszczeń do tronu obietnicą oddania mu węgierskie; części Bośni. Gdy póżniej wycofał się ze swoich zobowilłZań, siły jego zostały z łatwośCią rozgromione przez stronników Władysława. Na sejmie elekcyjnym nie dano także posłuchu posłom Maksymiliana. Przy poparciu królowej Beatrycze i większości możnowładztwa duchownego i świeckiego, przeprowadzono 15 lipca elekcję Władysława. Po zaprzy siężeniu kapitulacji wyborczej, wydatnie ścieśniającej prawa królewskie odbyła się jego koronacja w Białogrodzie Stołecznym. Tymczasem w Polsce uznano wybór Olbrachta za prawomocny. Dynastia rozwinęła wielkie wysiłki dyplo matyczne i finansowe, by zapewnić powodzenie temu przeasięwzięciu. Król próbował pośredniczyć między braćini. Kallimach podejmował starania o fundusze i arty lerię nawet w odległym Gdańsku. Gorlłczkowo zaciągano
Rady Kallimacha
Pieczęć majestatowa Władyslawa II Jagiellończyka, króla Czech i W�er
1471-1516
pożyczki i werbowano zaciężnych. Mimo to siły z jakimi Olbracht 1 lipca przekroczył granicę węgierską były zbyt małe, aby zwycięsko rozstrzygnąć walkę z przeciwnikami. Kłopoty finansowe i próby kaptowania zwolenników opóźniały tempo jego marszu. W rezultacie brat zdołał go wyprzedzić i zająć Budę. Osobista rozmowa między braćmi pod Pesztem nie dała pozYtywnych wyników. W dalszych rokowaniach z Władysławem, prowadzonych pn;ez pełnomocników, żądał Olbracht w zamian za re� zygnację z tronu, odstąpienie mu Siedmiogrodu, podczas, gdy Węgrzy gotowi byli odszkodować go tylko księstwem głogowskim na Śląsku. Osiągnięto tylko krótkotrwały rozejm z warunkiem dalszego pośrednictwa Kazimierza Jagiellończyka. Olbracht zerwał go niebawem na wieść o ko ronacji Władysława i wznowił działania wojenne w pół nocnych Węgrzech. Jego szanse powodzenia stopniowo malały. Grabieże dokonywane przez jego niekarnych i często nie opłaconych żołnierzy, powodowały, że odstępowali go dotychczasowi stronnicy węgierscy. Dlatego też broniły się przed nim miasm słowackie, zwłaszcza zaś bogate Koszyce, bezskutecznie oblegane od października 1490 r. Bratobójczy konflikt między Jagiellonami był przy słowiową wodą na t'nłyn dla Habsburgów. Wkrótce PO' śmierci Macieja, Maksymilian bez trudu oczyścił twierdze austriackie z załóg w�ierskich i zgłosił swe roszczenia do korony św. Stefana. Gdy kandydatura jego została przez wyborców węgierskich odrzucona, podjął próbę zbrojne . go opanowania Węgier. Korzystając z posiłków dostarczonylOh przez książąt · niemieckich i ' część miejscowych magnatów 1 7 listopaqa wziął szturmem Białogród Stołeczny.
60 Mimo iż bunt zaciężnych zmusił go do zaniechania dalszej kampanii przed zajęciem Budy, nie zrezygnował z do kończenia podboju wiosną roku następnego i w opano wanych zamkach pozostawił swoje załogi. W tej sytUacji interes dynastii nakazywał jak naj szybsze doprowadzenie do zgody między braćmi. Ope racje wojenne prowadzone zimą 1490 i 91 r. w Słowacji dowiodły, raz jeszcze, zdecydowanej przewagi stron ników Władysława. Należało więc umocnić jego pozycję w oczekiwaniu ponownej ofensywy habsburskiej, miast trwonić siły w bezowocnych walkach bratobójczych. Ten punkt widzenia dworu krakowskiego reprezentowali wy słani przez Kazimierza mediatorzy; arcybiskup lwowski Andrzej Róża Boryszewski i wojewoda poznański Maciej Bniński. 20 lutego 1 49 1 r. w Koszycach udało się im doprowadzić do ugody między braćmi. W zamian za rezygnację z korony węgierskiej Olbracht otrzymywał księstwa głogowskie, opawskie, oleśnicko-wołowskie i wie le innych posiadłości śląskich z warunkiem zwrotu ich koronie Węgier w razie elekcji na tron polski lub po bezpotomnej śmierci. Bogate zaopatrzenie nie usatysfakcjonowało Olbrachta. Wydarzenia następnych miesięcy ujawniły wszystkie ujemne cechy jego charakteru; niepohamowaną ambicję, brak realizmu, upór, egoizm, które nadały jego dalszemu postępowaniu posmak awanturnictwa. Utraty korony węgierskiej nie mógł przeboleć. Wbrew postanowieniom traktatowym nie wycofał się ze Słowacji, nie zaprzestał też tytułować się królem Węgier. Nie bacząc na to, że brat zagrożony jest przez Maksymiliana (który 2 1 kwietnia 149 1 r. ratyfikował sojusz z Moskwą), że poselstwo polskie broni na sejmie w Norymberdze praw Władysława do korony węgierskiej, wznowił latem 1491 r. działania wojenne. Szanse jego były tym razem znikome. Ojciec od mówił mu wszelkiej pomocy i przeciwdziałał dyplo matycznie jego poczynaniom. Według Miechowity, nigdy też nie wybaczył synowi złamania solidarności Jagiel lonów w tak trudnym okresie. Bo też w istocie skutki działalności Olbrachta były dla dynastii opłakane. Atakowany z dwóch stron Władysław, zmuszony był podpisać 7 grudnia w Pożoniu, czyli Bratysławie bardzo niekorzystny traktat pokojowy z Maksy milianem. Przyznawał on Habsburgom prawo do dzie dzictwa na Węgrzech po śmierci Władysława lub jego legalnych, męskich potomków. Pomijał natomiast zu pełnie prawa dziedziczne braci Władysława i całego domu Jagiellonów . Trudno doprawdy winić Władysława o to, że nie stanął w obronie praw Olbrachta w chwili, gdy ów z bronią w ręku starał się go wyzuć z tronu. A traktat pożoński przesądzał dalszy bieg rywalizacji ,habsbursko -jagiellońskiej na korzyść domu austriackiego w większym stopniu niż późniejszy kongres wiedeński 1 5 1 5 r . . Upór Olbrachta nie zdał się na wiele. W sam dzień Nowego Roku, l stycznia 1 492 r. uległ w zaciętej bitwie pod Preszowem czterykroć liczniejszym wojskom Stefana Zapolyi. Sam walczył bohatersko, dwa konie pod nim ubito, cudem uszedł śmierci, ale nie uniknął niewoli. Na krótko wprawdzie. Wspaniale ugoszczony przez Zapolyę na Zamku Spiskim, został niebawem odesłany do ojczyzny.
61
Polityka zagraniczna pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka
Mimo złamania traktatu koszyckiego, brat wspaniałomyślnie książę żagański i naraża na szwank interesy dynastyczne i narodOZJ)e dla celów osobistych. Doprawdy nasuwa się pozostawił go w posiadaniu, przyznanych mu uprzednio podejrzenie, że część winy na kimś innym spoczywa. że jakiś księstw śląskich. zły demon królewicza opętał. Był zaś przy Olbrachcie, Można sobie wyobrazić jak ponura musiała być uczta zjawiwszy się w Lublinie w czasie wyprawy węgierskiej na Zamku Spiskim. Doznanego upokorzenia Olbracht Kallimach, więcej 'literat i doktryner niż trzeźwy polityk, długo nie mógł zapomnieć. W dwa lata później podczas którego już Tubero za głównego podżegacza uważał. Daje to zjazdu braci Jagiellonów w Lewoczy, Zapolya żądał spe cjalnych gwarancji bezpieczeństwa od Olbrachta, w oba . przecież bardzo wiele do myślenia, że Kallimach w r. 1492 w czasie bezkrólewia z powodu niebezpiecznej napaści wie przed zemstą dawnego - teraz już koronowanego przeciwników opuścić musiał Polskę i udał się nie gdzie przeciwnika. indziej, jak do Wiednia, z którym Olbracht niedawno miał Czy decyzje podejmowane przez Olbrachta w osta kontakty nielojalne ;- może właśnie za jego pośrednictwem. tnim okresie jego pobytu na Węgrzech były w pełni Mamy więc kolejne kontrowersyjne opinie o Kal samodzielne, czy też ulegał wpływom otoczenia, a jeśli tak limachu, bowiem jego biograf J. Garbacik widzi te sprawy to czyim i w jakim stopniu? Jego biograf Fr. Papee zdaje w zupełnie innym świetle: się pod tym względem przypisywać znaczną rolę radom Nie zgodzimy się na złożenie winy za niepowodzenie Kallimacha:
W ostatnim okresie czasów królewiczowskich zmienia się postać Olbrachta i przebijają na wierzch złe właściwości. Człowiek wykształcony i wprawiony do rządów, waleczny, przedsiębiorczy, szanowany i lubiany przez swoje otoczenie, poddaje się nadmiernej ambicji, nie liczy się z możnością, nie przebiera w środkach, nie gardzi awanturnikami, jak Jan
Olbrachta na Węgrzech, ani za podstępne zerwanie układu z bratem jedynie i wyłącznie na Kallimacha. Ostatecznie jak to słusznie zauważył J. Szujski, poszedł Kallimach z Olbrachtem do Węgier, ,,służąc znowu dynastycznej ambicji królewskiej" . Nasuwa się tu mimo woli powiedzenie, że Kallimach do pewnego stopnia był kozłem ofiarnym tej
Tereny nadczamomorskie państwa polsko-litewskiego. Fragment mapy B. Wapowskiego, wydanej w
roku 1526
Rady Kallimacha zachłannościJagiellonów na trony. Tym demonem nie był na pewno Kallimach - ale dążenia dynastyczne Kazimierza Jagiellończyka ijego dumnej małżonki. Jeśligrzeszył i on na Węgrzech, to tylko dlatego, że szedł konsekwentnie po pierwotnie wytyczonej przez króla i królową linii. Należy dodać, że awantura węgierska Jagiellonów, okazała się niekorzystna także dla interesów Polski nad Bałtykiem. Kazimierz Jagiellończyk, w ostatnich latach swego panowania poświęcał wiele uwagi sprawom Prus Królewskich i Warmii, dążąc do ściślejszego zespolenia tych prowincji z Koroną. Napotkał przy tym na opozycję stanów pruskich zarówno w kwestii opodatkowania Prus na cele ogólnopaństwowe, jak i obsady biskupstwa war mińskiego, gdzie zamiast wybranego przez kapitułę Łukasza Watzenrodego, umieścić pragnął swego syna Fryderyka. Zaostrzenie stosunków z Habsburgami przyczyniło się do podsycania oporu stanów pruskich przez Maksymiliana. Wybuch walki o Węgry uznał on za casusfoederis (sytuację w której państwa na mocy układu są zobowiązane do wspólnego działania) sojuszu zawartego z Iwanem III. Latem 149 1 r. wysłał więc do niego ponownie Jerzego von Thum, by skłonić go do natychmiastowego uderzenia na Litwę. Zadaniem Thuma było ponadto zmontowanie koalicji antypolskiej, złożonej z Moskwy, zakonu krzy żackiego w Prusach i Inflantach, stanów Prus Królewskich i Szwecji. Mial on między innymi oświadczyć wielkiemu mistrzowi Janowi von Tiefen, że przysięga na pokój toruński, zawarty bez wiedzy i zgody cesarza jest nie ważna. W tymże roku 149 1 , wezwano po raz pierwszy miasta polskiej części Prus do świadczeń finansowych na
Bitwa z :ratarami. Drzeworyt z początków XVl w.
62 rzecz Rzeszy. Było to jaskrawe naruszenie polskich praw suwerennych. Mimo protestów strony polskiej, wezwania te wznawiano - bezskutecznie wprawdzie - w latach następnych. Habsburska polityka okrążenia Polski w związ ku z rywalizacją o Węgry, stała się trwałym elementem układu sił w Europie Środkowej do 1 5 1 5 r. Bilans rządów Kazimierza Jagiellończyka był, mimo przejściowych niepowodzeń, imponujący. Złamana zo stała opozycja oligarchii magnackiej, zespolone z Koroną Prusy Królewskie i Warmia, część Mazowsza i skrawki Śląska. Utrzymany został - mimo pogarszającej się stopniowo koniunktury politycznej - stan posiadania na wschodzie. Po roku 1490 władztwo Jagiellonów roz ci�nęło się na olbrzymie obszary Europy Środkowej i Srodkowo-Wschodniej; od Oki po Adriatyk, od Gdańska po Belgrad i stepy czarnomorskie. Pod panowaniem ich znaleźli się, Polacy, Litwini, Rusini, Czesi, Węgrzy, Chorwaci, Słowacy, Łużyczanie i liczne grupy ludności niemieckiej, serbskiej, wołoskiej, żydowskiej, tatarskiej i ormiańskiej. Dla postronnego obserwatora, nieświadomego wewnętrznych słapości i sprzeczności interesów państw rządzonych przez Jagiellonów, władztwo ich musiało się jawić pierwszą potęgą tej części Europy. Tymczasem dni ziemskiej wędrówki Kazimierza Jagiel lończyka dobiegały końca. Czynny do ostatnich chwil życia, ze spokojem i godnością przyjął informację lekarzy o nieuchronnie zbliżającej się śmierci. 7 czerwca 1492 r. zakończył życie w Grodnie ten - słowami F Papee; "nie pospolity monarcha, prawdziwy pomnożyciel Polski semper Augustus".
Kryzys unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
Dole i niedole Jana Olbrachta Kazimierz Jagiellończyk w ciągu całego swego pa nowania silną ręką dzierżył rządy w Koronie i na Litwie i do końca przeciw,:;tawiał się prośbom Litwinów o de sygnowanie jednego ze swych synów na stolec wielko książęcy w Wilnie. A przecież konieczność takiego po działu władzy jawiła się, z upływem czasu, z coraz większą ostrością. U źródeł jej leżał ogrom zadań panującego w obydwu częściach państwa polsko-litewskiego w obliczu coraz bardziej wikłającej się pod koniec XV w. sytuacji międzynarodowej. Z uwagi na wzmożenie dążeń rewindy kacyjnych Moskwy w stosunku do Wielkiego Księstwa Li tewskiego niezbędna była stała obecność »hospodara" na Litwie. Jednocześnie przy nikłym zainteresowaniu panów polskich odległym pograniczem litewsko-moskiewskim i ich niechęci do angażowania się w konflikt po stronie Litwy, traciła i dla Litwinów rację bytu idea unii perso nalnej z Koroną. Wreszcie problem zaopatrzenia synów królewsldch na Litwie, po klęsce Olbrachta na Węgrzech musiał być brany przez dynastię pod uwagę. Istnieje w nauce rozpowszechniony pogląd (chociaż ma on i przeciwników) o desygnacji przez Kazimierza Jagiellończyka na stolec wielkoksiążęcy litewski Aleksandra i jednoczesnym poleceniu polskim wyborcom kandy datury Jana Olbrachta. Aleksander już od 1 49 1 r. prze bywał z ojcem na Litwie i sposobił się do objęcia rządów. Jego instalacja na Litwie po śmierci Kazimierza odbyła się za zgodą miejscowego możnowładztwa, które przy okazji nie zaniedbało wytargować przywileju rozszerzającego jego wolności. Sprawa następstwa Jana Olbrachta nie była prosta. Formalnie tron polski był elekcyjny i królewicz przystąpił do starań o koronę nie jako dziedzic, lecz jako jeden z kandydatów. Miał poparcie szlachty i miast, natomiast zdania senatorów były podzielone. Wśród jego przeciw ników znalazł się początkowo prymas Zbigniew Oleśnicki (młodszy). Nie popierali królewicza także niektórzy spo śród jego dawnych stronników z okresu walki o Węgry. Panowie ci obawiali się twardej ręki Olbrachta, jego energii i dumy z której dał się poznać w ostatniej fazie kampanii węgierskiej. Na tronie polskim widzieliby chętniej ustępliwego Władysława. Pojawiły się również kandy datury Aleksandra, Zygmunta i księcia mazowieckiego Janusza I I . Jednak poparcie dynastii (królowej matki Elżbiety, Aleksandra, Fryderyka - biskupa krakowskiego), większości możnych (Kurozwęckich, Chodeckich, Szydło wieckich, Pileckich, Myszkowskich, Bnińskich, Ostrorogów, Leszczyńskich), ogółu szlachty z większych miast Korony
z Krakowem na czele, zapewniło ostateczny sukces Olbrachtowi. 27 sierpnia 1492 r. zgromadzeni w Piotrkowie senatorowie jednogłośnie opowiedzieli się za jego kandy daturą: Po glosowaniu wyszedł marszałek z sali i z wyniosłego miejsca ogłosił wyrok ogółowi, zapytując trzykrotnie czy jest taka jego wola, na co mu odpowiedziało podniesienie rąk i również trzykrotny okrzyk w języku polskimjest,jest,jest. Dopiero po tej aklamacji wybór był dokonany. (Papee). 23 września odbyła się w katedrze krakowskiej uroczysta koronacja nowego władcy. Pod względem charakteru i obyczajów Jan Olbracht różnił się znacznie od swego ojca, dziada a nawet swych braci, z wyjątkiem może Fryderyka. Brakowało mu ty powej dla Jagiellonów rozwagi i patriarchalności oraz swoistego kunktatorstwa. Nowy król rwał się nadal do czynów. Miał wysokie poczucie godności królewskiej, ale nie zawsze potrafił zachować pozory zewnętrznego do stojeństwa. Gustował w wystawnych ucztach, nie gardził też miłostkami w nie najlepszym stylu. Szesnastowieczny historyk Marcin Kromer tak go charakteryzował: Był Jan Olbrycht wzrostu wysokiego, płci greckiej, włosów czarnych a rzadkich, wielkiego dowcipu; w naukach a osobliwie w historiach kochał się, szczodrobliwością prze ciwko ludziom rycerskim i wielkością umysłu wielu inszych celował; gwardyjej dworu swego niemniej nad tysiąc i sześćset ludzi konnych zwykł był chować; na cielesną miłość był poniekąd natarczywym a wzdy jednak nieżonatym umarł, blisko dziewiąci lat przekrólowawszy. Postać więc barwna i ciekawa. Jej obraz w krótkim obcisłym stroju - stanowiącym w dziedzinie mody wyzwanie w stosunku do tych wszystkich, którzy hołdo wali staremu obyczajowi - utrwalił się w późniejszej tradycji literackiej i ikonograficznej. Poznaliśmy już tendencje społeczne rządów Jana Olbrachta i zmiany ustrojowe zaszłe za jego panowania. W kwestiach szeroko rozumianej polityki wewnętrznej i zagranicznej szedł w zasadzie Olbracht w ślady ojca. Zmierzał do podniesienia autorytetu Korony, umocnienia jej władztwa w Prusach, wcielenia opróżnionych lenn, współdziałania z braćmi na arenie międzynarodowej . W spadku po ojcu otrzymał do rozwiązania trudny problem czarnomorski. Zmiana na tronie przyniosła pewne odprężenie w kwe stii pruskiej . Król zaznaczył swe prawa zwierzchnie gdy odbierał 29 kwietnia 1493 r. przysięgę wierności od wiel kiego mistrza Zakonu Niemieckiego Jana von Tiefena.
Rady Katlzmacha
Jan Olbracht. Popiersie z nagrobka w katedrze na Wawelu
64 Przyłączenie Płocka wzmacniało pozycje Polski w re jonie dolnej Wisły, pozwalało na ściślejsze kontrolowanie Prus, także Krzyżackich. Piastowie mazowieccy z - naj większą niechęcią uznawali zwierzchność jagiellońskiej Polski, czuli się pokrzywdzeni w swych prawach dzie dzicznych, szukali oparcia u Maksymiliana, w Moskwie, a nawet u dawnych wrogów - Krzyżaków. Dążenie do stopniowej likwidacji odrębności Mazowsza było więc zgodne z polską racją stanu. Jednocześnie z uwagą śledził Olbracht wydarzenia rozgrywające się na południe od Karpat. Pozycja Władysława jako króla Węgier była słaba .. Z jednej strony musiał się liczyć z potężną opozycją panów węgierskich, z drugiej odpierać zakusy Maksymiliana zmierzającego do prze chwycenia rządów. Gdy w 1 493 r. Maksymilian wysunął projekt przekazania mu gubernatorstwa Węgier, w za mian za współrządy Władysława w krajach habsburskich i Rzeszy, na dworze krakowskim zaniepokojono się. By skupić siły dla wspólnego przeciwstawienia się habs burskiemu naciskowi na Węgry, radził Olbracht Aleksan drowi pojednać się z Moskwą poślubiając córkę Iwana III, Helenę. Aleksander zastosował się do życzeń starszego brata; w roku 1494 odstąpił wielkiemu księciu moskiew skiemu sporne księstwa wierchowskie, a z początkiem roku następnego poślubił jego córkę. Umocnieniu władztwa Władysława na Węgrzech służyć też miał familijny zjazd braci Jagiellonów w Le woczy z udziałem Władysława, Jana Olbrachta, Fryderyka, Zygmunta oraz ich szwagra margrabiego Fl'yderyka bran denburskiego (kwiecień -maj 1 494). Był on manifestacją nie tylko solidarności dynastycznej, ale także odnowionej przyjaźni polsko-węgierskiej, nadwątlone; przez wyda rzenia lat ostamich. Powitanie i przyjęcie było nadzwyczaj serdeczne pisze F. Papee Władysław skoro ujrzał zjeżdżających -
Uznał biskupem warmińskim ostro zwalczanego przez ojca Łukasza Watzenrode czym zyskał w nim wiernego doradcę i przyjaciela, który z czasem wysunie jakże korzysmy dla Polski projekt przeniesienia zakonu krzy żackiego na Podole w roli osłony przeciw Turkom i Tatarom. Kandydat starego króla na stolec warmiński, królewicz Fryderyk objął tymczasem arcybiskupstwo gnie źnieńskie; w wyniku starań polskich w Rzymie, otrzy mał w roku 1 493 kapelusz kardynalski. Małżeństwo kolejnej siostry Olbrachta Anny z księciem szczecińskim Bogusławem X (2. 1 1 . 1 49 1 ) przyniosło wzrost wpływów polskich na Pomorzu Zachodnim, zabezpieczało interesy Korony nad Bałtykiem. Umocnieniu pozycji Jagiellonów w Rzeszy służyć miał związek innej z sióstr króla, Barbary z księciem Jerzym saskim, synem Albrechta miśnień skiego (1496). Była to kontynuacja zapoczątkowanej przez Kazimierza Jagiellończyka polityki rozszerzenia wpły wów w Niemczech przez małżeństwa dynastyczne. Proces jednoczenia ziem polskich był kontynuowany za Olbrachta. W 1 494 r . wykupiono i włączono do Korony, księstwo zatorskie leżące na przedpolach Kra kowa. W rok później po śmierci Janusza I I podobny los spotkał księstwo płockie na Mazowszu. Protesty brata zmarłego, księcia czerskiego Konrada I I I nie odniosły żadnego skutku.
z pagórka braci, nie mógł usiedzieć na miejscu, ale poskoczył na czele 12-tu tylko rycerzy naprzeciw i boczną ścieżką zaszedł drogę gościom. Gdy zsiedLi z koni, uściskali się i płakaLi ze wzruszenia, a rycerze węgierscy wznieśLi entuzjastyczne okrzyki na cześć "szczęśLiwej Polski" i kró lewskich braci jagiellońskich. Podprowadzając zaś cały orszak do swoich dostojników, żawołał Władysław zwra cając się w stronę OLbrachta : "Oto bracia nasi i wasi Węgrzy". Złe lata i wcześniejsze konflikty miały odtąd sta nowić zamkniętą kartę. Obrady w Lewoczy owiane są mgłą tajemnicy. Nie zachowały się z nich żadne bezpośrednie relacje. Współ cześni kronikarze gubią się w nie zawsze trafnych do mysłach na temat ich przebiegu. Nowożytni historycy dochodzą także tylko do hipotetycznych ustaleń. Ludwik Finkei uważał, że problemem numer jeden narad lewockich było zabezpieczenie pozycji Władysława na Węgrzech wobec oacisków Maksymiliana. Świadczyć miała o tym obecność reprezentanta opozycji antyhabs burskiej w Rzeszy, Fryderyka brandenburskiego. F. Papee natomiast na plan pierwszy wysuwał problem turecko -mołdawski. Najnowsza Historia DypLomacji PoLskiej oby dwu tym sprawom przypisuje znaczną rangę. Należy przyjąć, że Jan Olbracht odnowił tajne przymierze z bratem
65 i pro wadził z ni m roz mo wy na t emat z ao pat rzenia mł od
sz ego z b rac i, Zygmunt a. Być mo że pro ponował osadz enie go na t ro nie moł dawski m po usunięc iu z niego St ef ana. Plan t en ł ącz yłb y się z ko nc epcj ą rozl egł ej akcj i zb roj nej państ wJ agiello nów prz eci wT urko m dlao dzyskaniaK ilii i Biało gro du. Uz asadni ał a j ą ni eloj alność St ef ana wo bec Po lski i j ego z wi ąz ki z prz ec iwnikami K orony. Z póż niej sz yc h wydarz eń i z wiązanyc h z ni mi dy plomat ycz nyc h wyj aśni eń wynika, że pano wie węgiersc y sprz ec iwil i się kat egorycz nie usunięc iu St ef ana. Dot yc h cz asowy st an rzecz y w Moł dawii uważal i za gwarancj ę z ac howania wz gl ędnej równowagi sił mi ędzy Turcj ą, Węgrami a Pol ską. Na wspól ną pol sko- węgierską akcj ę przeciw K il ii i Biał ogrodowi, godzil i się t yl ko pod wa runkiem śc isł ego współ prac owania ze St ef anem i prze kazani a mu nastepni ez dobyt yc h port ów. Moł dawi ę uważal i za l enno Węgier a St ef ana za przyj ac iel a i soj usznika.
Jan Olbracht u schyłku życia. Drzeworyt z końca XVI w.
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci Gdy kwesti a z ao pat rz eni a Zygmunt a w Moł dawii o kazał a się w t yc h warunkac h mało realna, wzi ęto po d uwagę inną możli wo ść ; prz ekaz ani e mu gub ernato rst wa Prus K rzyżac kic h i z araz em prz esi edlenia Zakonu na Podole. Lic zo no na po parci et yc h planów prz ez F ryderyka b randenb urskiego. Wob ec z nanego st anowiska Zako nu i j ego niemiec kic h prot ekt orów b ył y t o j ednak racz ej j ał owe ro zważani a. Zobo wiąz ania dot ycz ąc e sto sunków z Turcj ą i Moł dawią okaz ał y si ę t ak sprec yz owane, że t rz y lat a póź niej z ost ał y zupeł nie inacz ej zint erpre t owane przez st ronę pol ską i węgi erską. Nie nal eży si ęt emu dz iwić . Sprawa usunięc iacz yt eż ut rzymania St ef ana na t ronie, b ył a zb yt delikat na, aby mogł a st ać się cz ymś wi ęc ej, niż t emat em pouf nyc h roz mów. Nie b ył y one j ednak aż na t yl e t aj ne, b y j akaś wieść o nic h nie dot arł a do hospodara, wzb udził a w nim usprawiedl iwioną nieuf ność i określ ił a c ał y j ego póź niej szy st osunek do Pol ski. K ażdemu, komu bli skie są dz iej e ojcz yst e, cz asyJana Olb rac ht a koj arzą się prz ede wsz yst ki m z' nieszcz ęśli wą wyprawą moł dawską 1497 r. , z pamięt ną kl ęską w l asac h b ukowińskic h, kt órą z bi orowa pamięć pokol eń zamknęł a w l apidarn ym st ereot ypie "z a król a Ol brac ht a, wygi nęł a szl ac ht a" . Smut na l egenda t ej ekspedycji t worzyć się zac zęł aj uż wXV I w. pod piórem kronikarz y opł akuj ąc yc h lo s " olb rac hto wyc h ryc erz y" , . ginąc yc h pod z wał ami drzew podc ięt yc h prz ez "z dradz iec kic h Wołoc hów" . J ak b ył o nap rawdę, kto b ył inspirato rem wyprawy, prz eci w komu się kiero wał a, kt oz dradził? - t ei podob ne pyt ani a przez wieki pob udz ał y doci ekli wo ść histo ryków. Mało bowiem f ragment ów dzi ej ów polit ycz nyc h Poiski j est t ak niejasnyc h i spornyc h. Do cz asów naj no wsz yc h specj ali ści z aj mowali w oc enie prz ycz yn i p rz ebi egu t ej wyprawy zasadnic zo odmi enne st anowi ska. Szc zupł ość współcz esnyc h ź ródeł do kumento wyc h a t akże t endenc yj no ść i prz emilcz enia kro nik ut rudni aj ą z adanie b adacz a. Najcz ęści ej spot ykane i nt erpret acj e są nast ępuj ąc e: l . Zgodnie z pub licz ni e gło sz onymi hasł ami wy prawa kierował a si ę prz ec iw T urko m. Mi ał a na c elu o dz yskani e K illi i Bi ał ogro du i prz ekaz ani e ic h ( mo że t ylko K ilii) St ef anowi j ako lenni ko wi Po lski . Ni eocz e kiwana zdrada St ef ana do pro wadził a do prz ekszt ałc eni a wyprawy w konfl ikt zb roj ny polsko- moł dawski, z ako ń c zony klęską (F. Papc e) , 2. Zamierzano rzecz ywiśc ie o dz yskać Ki lię i Bi ał o . gró d na Turkac h, ale równocz eśnie u sunąć z Moł dawii wiaroł omnego i b unto wnicz ego St ef ana na rz ecz króle wicz a Zygmunt a (O. Górka, Z. Spierai ski) , 3. Celem wyprawyb yło wył ącz ni eo sadz eni eZygm unt a na t ro nie moł dawski m, a hasł a ant yt urec ki e mi ał y t ylko uł at wić mobi lizacj ę do st at ecz nyc h sił i do o st at niej c hwi li odwróc ić uwagę prz eci wni ka (St. Lukas) . Si ęgnij my do naj b li ższ yc h o wym cz aso m źródeł kronikarskic h. Mac iej Mi ec howit a, ast ro nom, lekarz , re kt or Akademii Krakowski ej pi sał w pierwszym wydaniu ( z roku 1 5 1 9) swej Kroniki o wyprawie Ol brac ht owej w sposób nast ępuj ąc y: Roku pańskiego 1 497 ( . . . ) król Olbrachtjuż wcześniej przez Wołoszyna drażniony i krzywdzony, wielką i nie-
66
Rady Kallimacha bezpieczną wojnę przeciw niemu podjął, do której całą Polskę i pozostałe ziemie pod broń powołał. Z polecenia dworu królewskiego, owo pierwsze wy danie Kroniki Miechowity zostało skonfiskowane, po czym w 1 52 1 r. pojawiło się drugie, poprawione i ocenzu rowane. Wprowadzone zmiany objęły oprócz roku 1 497, także inne partie Kroniki, w nie dość korzystnym świetle przedstawiające - rzecz bardzo istotna - dwór i możno władztwo. W nowej wersji, poprawionej prawdopodobnie przez Jana Laskiego, czytamy: Roku pańskiego 1497 ( ... ) król Olbracht wzywany przez Wołocha aby wykonał swoje wspaniałe zamiary, tak jak je w Lewoczy z braćmi uzgodnił, to jest by mszcząc śmierć stryja przez Turków pod Warną zabitego, odzyskał zbrojnie miasta okupowane przez Turków na Woloszczyźnie [w Mołdawii], postanowił podjąć wojnę ogromną i nie bezpieczną przeciw tym miastom, okupowanym przez Turków na Wołoszczyźnie, do której całą Polskę i pozostałe ziemie pod broń powołał. Różnica między przytoczonymi fragmentami jest uderzająca. Który jest bliższy prawdy? Późniejsze po� prawki budzą nieufność, mogły być podyktowane wzglę dami dynastycznymi i państwowymi - twierdzą nie któriy historycy - wiarygodniejsza jest wersja wcze śniejsza i oryginalna. Sam fakt wprowadzenia uzupełnień nie upoważnia jeszcze do podważania ich wiarygodności utrzymują inni, zwłaszcza, że ich autor (w latach 1 5031 5 1 0 kanclerz koronny) zorientowany był bez porównania lepiej w tajnikach polityki królewskiej niż krakowski profesor, stojący z dala od dworu i korzystający z obie gowych pogłosek. I dodają, iż wersja ocenzurowana po zostaje w zgodzie z oficjalnym wyjaśnieniem przyczyn klęski Olbrachta w 1 497 r. Cenzor Miechowity próbuje jednak rówńież zmniej szyć spadający na króla ciężar odpowiedzialności za porażkę, wskazując na innego winowajcę. Okazuje się nim być Kallimach: Wszystkie zaś winy zrzucono na Filipa Kallimacha, Włocha, florentczyka ( . . . ) którego rady król przedkładał ponad rady wszystkich senatorów. [On to skłonił krói a do podjęcia ekspedycji] wbrew radom wszystkich senatorów, co miało taki skutek, iż król w krótkim czasie życie ze śmiercią, a wielką sławę królestwa wobec niewiernych z największym uszczerbkiem spraw publicznych pomieniał. Opinia o dycydującym wpływie Kallimacha na króla Olbrachta przeszła do późniejszych kronik: Gdy tedy w obcowanie i stowarzyszenie Jana Olbrachta wszrobował się, wiele u niego łaską i radą swą przemagał; a zgoła tak dalece, że też Jan Olbracht królem ostawszy, podług zdania KallimachOwego dostojeństwa i urzędy roz dawał i wszystkie prawie sprawy pospolite i też prywatne swoje odprawiał. Stąd zaprawdę na niezmierną nienawiść u Polaków zebrało się było Kallimachowi � pisał M. Kromer. Również M. Bielski podkreślał iż jego r a d y król Olbracht używał we wszystkich sprawach swoich, bo był jego preceptorem i był nań barzo łaskaw Jaką rolę odegrały w rzeczywistości r a d y Kallima cha przy podjęciu decyzji o wyprawie czarnomorskiej roku 1497? Współczesne źródła nie mówią właściwie nic na ten temat. Po przymusowej emigracji pojawił się Kallimach -
Nagrobek Kazimierza Jagiellończyka w kaplicy Swi�tokrzyskiej w ka tedrze na ·Wawelu. Arcydzieło Wita Stwosza
w Polsce dopiero latem 1 493 r. i aż do śmierci,' do l listopada 1496 r., przebywał w różnych miejscach w Toruniu, Malborku, Lublinie, Krakowie - nie zawsze w towarzystwie króla. W zjeździe w Lewoczy nie ucze stniczył. Był bez wątpienia zwolennikiem generalnej roz prawy Jagiellonów z Turcją. Jeszcze w 1 490 r. w me moriale przygotowanym na kongres antyturecki w Rzymie, za jedyną siłę zdolną rozgromić Osmanów uważał Polskę i wskazywał wyraźnie na królewicza Olbrachta, jako na przyszłego wodza wyprawy. Tendencyjnie zaniżał przy tym potencjał gospodarczy i militarny państwa ture-
67
Kryzys Unii Jagiellońskie} na przełomie stuleci
ckiego. W przypisywanych mu zaś Radach Kallimaclwwych stwierdzał bez ogródek: Brata Zygmunta trzymać przy sobie non est tutum [nie jest bezpiecznie] . Wsadź go na województwo wołoskie. Dodać należy, że bliskie stosunki łączyły Kallimacha z mieszczaństwem polskim, ta zaś grupa społeczna szcze gólnie zainteresowana była w ponownym otworzeniu dróg handlowych do Kilii i Białogrodu. Nasuwa się jednak pytanie czy rzeczywiście osobisty wpływ Kallimacha na króla był tak znaczny, by rozstrzy gał w sprawach o wadze najwyższej . Cenzor Miechowity mija się z prawdą twierdząc, że decyzję o wyprawie podjął Olbracht za radą Kallimacha wbrew opinii całego senatu. W rzeczywistości królowi udzieliła poparcia silna grupa możnowładców ruskich zainteresowanych w ekspansji w stronę Mołdawii i Morza Czarnego. W polskich wa runkach ustrojowych, zdanie Kallimacha, cudzoziemca i »parweniusza", znienawidzonego przez możnych nie dawnego banity, nie mogło zaważyć decydująco na szali wydarzeń tej rangi. Wprawdzie według opinii jego bio grafa Józefa Garbacika »był on duszą przygotowań" do wyprawy mołdawskiej, ale działał raczej z ukrycia niczym szara eminencja. Co do stopnia jego osobistego wpływu na króla, skazani jesteśmy na domysły. Późniejszym poko leniom wygodnie było wyolbrzymić wpływy Kallimacha i zwalić na niego część odpowiedzialności za poniesioną klęskę. Wydaje się zupełnie nieprawdopodobne, aby ryzy kowna, z ogromnym nakładem . sił i środków przygo towywana wyprawa, za udział w której król zapłacić musiał szlachcie przywilejem piotrkowskim 1496 r., skie rowana była na porty czarnomorskie li tylko w celu zwrócenia ich Stefanowi. W Polsce uważano wprawdzie Mołdawię nadal za lenno Korony, ale Stefan, po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, nie złożył hołdu jego na stępcy. Skądinąd wiemy, że Białogród leżał w orbicie zainteresowań wielkiego księcia litewskiego. W 1495 r. Kallimach pertraktował w Wilnie z Aleksandrem Jagiel lończykiem w sprawie współdziałania Litwy i Polski w przyszłej akcji czarnomorskiej . Zadaniem Litwinów byłoby wiązanie sił Tatarów Krymskich. W roku na stępnym Aleksander wyraził wobec Olbrachta gotowość: ciągnięcia ku tym krajom ( . . . ) abyśmy ten zamek Białogród mogli mieć w naszych rękach, a wtedy znacznie łatwiej i bezpieczniej byłoby nam tego nieprzyjaciela naszego cara tatarskiego z bożą pomocą zwyciężyć, bo jak rozumie my, dopóki Białogród i Kilia jest w rękach pogańskich, nie może być pokój granicom naszych obydwu państw. Szczegóły tego współdziałania ustalone zostały na zjeździe obydwu braci w Parczewie, jesienią 1 496 r. Szansa utrzymania na stałe Kilii i Białogrodu w rę kach polskich i litewskich, realna była - ze względu na położenie geograficzne - tylko w razie ściślejszego pod porządkowania Mołdawii Polsce. To zaś możliwe było jedynie w wypadku usunięcia Stefana i zastąpienia go przez Zygmunta. Z kolei gdyby nawet cała akcja kierowała się wyłącznie przeciw Stefanowi, nie dałoby się uniknąć konfliktu z Turcją, która uważała hospodara za swego wasala. W 1497 r. upływał termin trzyletniego rozejmu z sułtanem. Ponieważ wysłane do Stambułu poselstwo
Mikołaja Strzeżowskiego nie uzyskało ani zwrotu Biało grodu na drodze pokojowej, ani przedłużenia rozejmu, przystąpiono w Polsce do szeroko zakrojonych przy gotowań wojennych. Otwarcie przy tym głoszono, że kierują się one przeciw Turkom. Powiadomiony o nich Władysław w zasadzie odmówił współudziału. Zasłonii się rozejmem z sułtanem; obiecał tylko niewielkie wsparcie w razie dotarcia Polaków do portów czarnomorskich w porozumieniu ze Stefanem. Kilkakrotnie też prze strzegał przed drażnieniem hospodara. Sam Stefan we zwany do połączenia się z Polakami wyraził swą gotowość współdziałania dopiero po osiągnięciu przez nich linii Dunaju. Trudno jednak wierzyć w szczerość jego zapewnień. Uwiadomiony przez magnatów węgierskich o pogłoskach krążących wokół projektu osadzenia Zygmunta w Mołdawii, zaniepokojony obecnością królewicza przy boku Olbra chta, przekonany zarazem o niezdolności armii polskiej do pokonania Turków, zawiadomił sułtana Bajezida I I o grożącym m u niebezpieczeństwie. Zrobił to na tyle wcześnie, że oddziały tureckie, tatarskie i mołdawskie, spustoszyły Pokucie jeszcze przed rozpoczęciem kampa nii. Jednocześnie sojusznik jego Iwan I I I wielki książę moskiewski, w ultymatywny sposób zażądał qd Aleksandra powstrzymania się od wszelkiej akcji przeciw Stefanowi zanim jeszcze wieść o zerwaniu polsko-mołdawskim mogła dojść do Moskwy. . Siły zmobilizowane przez Olbrachta na wyprawę czarnomorską były bardzo poważne. Liczbie zgroma dzonych wojsk nie odpowiadała jednak ich wartość bojowa. Tradycyjne już kłopoty skarbowe nie zezwoliły na zaciąg większej liczby żołnierzy. Dlatego główną siłę armii stanowiły zastępy nit;karnego i nie wyćwiczonego po spolitego ruszenia. Korzystnie odbijała od nich gwardia królewska, złożona ze służących konno przy dworze synów szlacheckich. Był także niewielki oddział posił kowy krzyżacki (stojący na jego czele wielki mistrz Jan von Tiefen zmarł we Lwowie przed rozpoczęciem wyprawy); sześćsetosobowy oddział mazowiecki spóźnił się na kon centrację i wziął udział dopiero w końcowej fazie walk. Całość zmobilizowanych sił obliczali współcześni na 80 tysięcy - zapewne razem z woźnicami, czeladzią obo zową, itp. Naczelne dowództwo sprawował sam król, mając u boku zdolnych dowódców; Jana Trnkę z Ra ciborzan i Jana Polaka Karnkowskiego. Opieszałość zbyt wolno ściągającego pospolitego ru szenia i trudności związane z przemieszczaniem się wy jątkowo licznej armii, spowodowały, że kampania została ropoczęta później niż pierwotnie planowano. Stefan chciał skierować marsz Polaków na południe przez nie za mieszkane na wpółstepowe tereny między Dniestrem a Prutem. Gdy Polacy wbrew jego życzeniom wkroczyli 14 sierpnia 1497 r. do właściwej Mołdawii, karty zostały odkryte. Stefan ogłosił się hołdownikiem tureckim i za żądał opuszczenia swego terytorium. Traktując jego de klarację jako felonię, czyli złamanie wierności przez wasala, Olbracht uwięził jego posłów Tautula i Izaaka, i rozpoczął działania wojenne przeciw Mołdawianom. Początkowo planowano opanować zamek chocimski, po łożony w pobliżu granic Polski, by w ten sposób uzyskać
Rady Kallimacha
68
podstawę do dalszych operacji. Jednak, gdy wszelkie złudzenia co do postawy Stefana rozwiały się, 24 września rozpoczęto oblężenie stolicy kraju Suczawy. W toku walk pod Suczawą ujawniły się raz jeszcze wszelkie wady pospolitego ruszenia. Załoga zamku su czawskiego broniła się
69
Kr..yzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
Aleksander Jagiellończyk. Drzeworyt z początków XVI w.
Rady Kallimacha
70 historycy na ogół zgodnie twierdzą, że oddziały hospodara nie brały udziału w zasadzce pod Koźminem. Napad był dziełem jego turecko-tatarsko-wołoskich sojuszników. Natomiast nie zorganizowane gromady chłopów moł dawskich, rozjątrzonych łupiestwami Polaków włączyły się do walki w lasach bukowińskich. Współczesne kroniki donoszą, że Stefan osobiście mordował polskich jeńców. Nakazał też wyrżnąć do nogi posiłkowy oddział mazo wiecki (600 ludzi), który z opóźnieniem nadciągnął do Mołdawii. Czyżby odwrót Polaków przez lasy bukowiń skie uznał za złamanie rozejmu suczawskiego? Jego postę powanie wówczas dowodzi zarówno umiejętności prze widywania wydarzeń, jak i zdolności do wyciągania z nich maksymalnych korzyści. Dalszy odwrót armii polskiej odbywał się wśród ustawicznych utarczek z przeciwnikami, którzy podpalali trawy stepowe, utrudniali zaprowiantowanie i wypoczy nek. Panikę wybuchłą w obozie Wielkopolan uśmierzyło dopiero osobiste pojawienie się chorego króla i królewicza Zygmunta. Tylko dzięki pomocy nadesłanego przez Ale.,. ksandra oddziału litewskiego, udało się zorganizować pomyślnie przeprawę przez Prut pod Czerniowcami. Wreszcie osiągnięto granice Polski. 5 listopada armia została rozwiązana, a chory król powrócił do Lwowa. Załamanie się planów czarnomorskich było cięźkim ciosem dla dumnego i ambitnego Olbrachta. W pier wszych miesiącach po klęsce przeżył głęboki kryzys psychiczny. Po powrocie do Krakowa szukał zapomnienia w niewybrednych rozrywkach:
bankietami, pijaństwem, zalotną miłością i tańcami bawił się. A powiadają, że jednego czasu, gdy z jednym albo dwiema dworzany w nocy krom światła po mieście chodził a na pijaną młódź burkującą nieznajomym trafunkiem napadł, wnet nie rozmyślnie zacząwszy zwadę, szkodliwą ranę odniósł. (Kromer)
Rynsztunek rycerza z końca XV w. z płyty nagrobnej Piotra " Kmity Starszego znajdującej si� w katedrze na Wawelu
Zaskoczeni, uwikłani w wozy i tabory, rozbrojeni pospolitacy i ciurowi e ponieśli z początku znaczne straty. Od kompletnego pogromu uratowała ich interwencja gwardii królewskiej, która uderzając galopem z hukiem bębnów i trąb," po osi marszu, odrzuciła napastników w stronę Seretu. Tym niemniej około 5 tysięcy pospoli taków poniosło śmierć w bezładnej i beznadziejnej walce. Zginęli możni panowie; Mikołaj i Gabriel Tęczyńscy" Aleksander Tarnowski, Jan Chodecki; wielu innych do stało się do niewoli. Faktycznie klęska nie była aż tak wielka, jak to wyolbrzymiła później tradycja. Część wojsk nie brała w ogóle udziału w walce, uratowano też wszy stkie działa. Wprawdzie jedno ze żródeł tureckich utrzymuje, że Stefan poprzebierał swych ludzi w szaty tureckie, jednak
Niebawem jednak z konieczności ; otrząsnął się z nie mocy i z dawną energią podjął obowiązki panującego. Klęska bukowińska zachwiała międzynarodową po zycję Polski. Wobec zagrożenia ze strony Turków, Tata rów i Mołdawian najpilniejszym zadaniem stało się przy wrócenie sojuszu z Węgrami. Już z końcem 1 497 r. wyjechali do Władysława posłowie Olbrachta; Andrzej Róża Boryszewski i Rafał Leszczyński z orędziem zawie rającym odpowiedź na zarzuty węgierskie" postawione Polakom pod Suczawą. Głosiło ono, że wyprawa czarno morska kierowała się przeciw Turkom i że zamiarem Olbrachta nie było pozbawienie Stefana tronu na korzyść Zygmunta. Król polski skarżył się na nielojalność Wę grów, którzy wsparli hospodara. Winą za nieszczęśli wy przebieg wyprawy obciążał wyłącznie Stefana, który najpierw wzywał pomocy Polski przeciw Turkom, a po tem wiarołomnie sprzymierzył się z nimi przeciw Polsce. W związku z tym domagał się ukarania hospodara. Nie było to jednak rzeczą łatwą, bo o ile Władysław poczuwał się może do swego rodzaju solidarności z bratem, to magnaci węgierscy - faktycznie rządzący w kraju bronili zdecydowanie interesów Stefana. Hospodar ko rzystał ponadto z protektoratu turecko-tatarskiego . Jesz cze w listopadzie 1497 r. wraz ze swymi sprzymierzeńcami spustoszył pogranicze ruskie. W maju 1 498 r. basza
71
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
Sylistrii Balibej Maklocz-Oghłu zorganizował pierwszy wielki najazd turecki na Polskę. Dotarł aż w okolice Przemyśla, Sanoka i Łańcuta, przeszedł przez rozległe obszary Rusi Halickiej i Wołynia. Jednostkowe próby oporu zostały złamane, tysiące brańców powędrowały do niewoli tureckiej : Gdy wieść o tym w środę 1 7 maja dotarła do Krakowa, nie mało przeraziła wszystkie stany i wielu byłaby skłoniła do ucieczki, gdyby temu nie przeszkodził strach przed królem, lub nadzieja w nim pokładana. (Miechowita) Zaczęto umacniać obwarowania ze strony Kleparza, położono kamień węgielny pod przyszły Barbakan, za bezpieczający Bramę Floriańską. Desperacji ludu dał wyraz anonimowy autor współczesnej Pieśni Sandomie rzanina, w przejmującej inwokacji do Boga; Wylej Twój gniew już na Tatary Turki, Wołochy i pogany Którzy na Twą dobroć nie dbają Chwały Twojej nie znają W naszej krwi się omywają
Tym razem wojska Stefana nie brały jednak udziału w napadzie. Hospodar czekał na wynik rokowań polsko -węgierskich, które miały określić stosunek obydwu państw do Mołdawii. Przestrzegał nawet Polaków przed nowym najazdem tureckim. Nastąpił on rzeczywiście w listopa dzie 1498 r. Jednak przedwczesna zima pokrzyżowała zamiary najeźdźców. Tysiące ich zginęło w zawiejach śnieżnych z. głodu i mrozu: Ostatki zasię pozostałych Turków, gdy się jakkolwiek pokrzepili i do Mołdawii zdrowo uszli, tedy od wojewody Stefana i od Mołdawian, którzy na się postać i ubiór polskiej pogoni przybrali, pozabijani byli. (Kromer) Tymczasem poselstwo Władysława pojawiło się z ko lei w Krakowie' i sfinalizowało układy o przymierze polsko-węgierskie. Traktat sojuszniezy podpisany 12 li pca 1498 r. przewidywał wspólne podejmowanie decyzji przez obydwa państwa tak w sprawie wojny i pokoju z sułtanem jak i w kwestii starań o posiłki przeciw Turkom na Zachodzie. Jan Olbracht miał dać spokój Stefanowi i "przyjąć go do łaski", a hospodar winien był przestrze-
Pulpit z pelikanem z końca XV
w.
z kościola parafialnego
w
Bieczu
72
Rady Kallimacha gać Jagiellonów przed najazdami tureckimi i nie udzielać Turkom żadnej pomocy. W podobnym duchu opracowa no projekt traktatu polsko-mołdawskiego. Ponieważ jed
giellonów na wypadek najazdu tureckiego. Traktaty z ro ku 1 499 likwidowały więc ostatnie pozory zwierzchności polskiej nad Mołdawią. Nie usunęły jednak wzajemnej
sankcjonował niejako równorzędność układających się stron. O słabszej pozycji Stefana �wiadczyć mógł tylko
Niemieckiego, książę Fryderyk saski ( 1 498) konsekwent nie uchylał się od złożenia przysięgi wierności królowi
nak Stefan wysunął zastrzeżenia pod adresem niektórych sformułowań, dopiero 1 5 kwietnia 1499 r. podpisano ostateczną wersję sojuszu polsko-węgierskiego, w której nie było już wzmianki o przyjęciu hospodara do łaski. Traktat polsko-mołdawski, ratyfikowany 12 lipca 1499 r.
niechęci i nieufności. Osłabienie międzynarodowego autorytetu Polski w wy niku klęski bukowińskiej, zaznaczyło się w wymierny sposób także w regionie nadbałtyckim. Oto wybrany po śmierci Jana von Tiefena, wielkim mistrzem Zakonu .
warunek zapewniający mu schronienie w państwach Ja-
polskiemu.
Jako książę Rzes:zy i brat szwagra Jagiellonów księcia
Jerzego saskiego, miał dogodniejsze możliwości kwestio nowania polskiego zwierzchnictwa niż poprzedni wielcy mistrzowie wywodzący się z rodzin rycerskich. Nieba wem uzyskał też poparcie Maksymiliana I, który oświad
czył, że przysięga na pokój toruński jest "nieznośną" dla cesarstwa rzymskiego. Cesarz nadal ingerował w życie miast Prus Królewskich; 5 czerwca 1 497 r. Sąd Kameral ny Rzeszy (Reichskammergericht) ogłosił banicję Gdań ska i Elbląga. Maksymilian podtrzymywał również kon takty z niechętnym Jagiellonom księciem Konradem III mazowieckim.
Od roku 1498 dyplomacja polska uaktywniła się na
Zachodzie. Z jednej strony polsko-węgierskie poselstwo zabiegało o posiłki prżeciw Turkom na sejmie Rzeszy we Fryburgu, z drugiej zaś posłowie polscy rozwinęli w Nie mczech żywą działalność w obronie polskich praw suwe rennych w Prusach. Na sejmie w Augsburgu w 1 500 r.
doszło na tym tle do ostrego starcia między Mikołajem
Rozembarskim a dyplomatą zakonnym Ludwikiem von Saunsheim. Sejmujące stany uznały, że wielki mistrz nie
jest zobowiązany do składania przysięgi wierności królowi polskiemu. Polakom udało się jedynie uzyskać czasowe odroczenie banicji miast pruskich. O pomocy przeciw Turkom nie było praktycznie mowy. W tej sytuacji dyplomacja polska musiała szukać innych dróg i środków, aby zabezpieczyć interesy państwa zarówno na północy jak i na południowym wschodzie. Już od 1499 r. podjęto rokowania o rozejm z Turkami, zaś od jesieni tegoż roku pertraktowano - za pośrednictwem węgierskim - o ligę antyturecką z papiestwem, Wenecją i Francją. Sojusz taki, zdaniem Olbrachta, zabezpieczyłby Polskę i od Turcji i od Habsburgów, gdyż Wenecja
i Francja należały do przeciwników Maksymiliana. Dosz ło też do zbliżenia z Rzymem. Papież Aleksander VI poważnie liczył na udział 'Państw Jagiellońskich w krucja cie i darzył wyraźną sympatią Olbrachta. W jubileuszo wym roku 1 500 przekazał opłaty kleru polskiego z dzie
sięcin i odpustów na cele walki z niewiernymi. Rozcią gnął swą bullę jubileuszową na teren Prus Królewskich,
czym uznał tym samym, choć pośrednio, prawomocność pokoju toruńskiego, formalnie nie potwierdzonego jesz cze przez papiestwo. Jesienią roku 1 500 wysłał Olbracht kanclerza Krzesława Kurozwęckiego i arcybiskupa lwow skiego Andrzeja Różę Boryszewskiego z poselstwem
Posążek świętego Stanisława, początek XVI wieku
obediencyjnym do Rzymu. Po wstępnych rokowaniach, prowadzonych za poś rednictwem weneckim, zawarto 14 lipca 1 500 r. w Budzie, pierwsze w dziejach prżymierze Polski i Węgier z Francją.
73
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
Figura astrologiczna wystawiona w związku z koronacją Aleksandra Jagiellończyka
Formalnie skierowane ono było przeciw Turkom; wszys tkim władcom chrześcijańskim (także i Maksymilianowi), pozostawiono prawo do przystąpienia do niego. W rze czywistości wobec narastającego antagonizmu francusko -habsburskiego odczytywane było ono jako próba poli tYcznego okrążenia cesarstwa. Istotnie w intencjach Lu dwika XII przymierze to miało neutralizować Habsbur gów podczas rozstrzygającej walki o opanowanie Włoch. Problem turecki był dla Francji odległym i obojęt nym. Władysław poręczył ratyfikację traktatu ze strony polskiej. Przymierze miały umocnić małżeństwa: Wła dysława z Anną i Olbrachta z Germaine de Foix, kuzynka mi Ludwika XI I . Los zrządził, że do skutku doszło tylko pierwsze z proj!!ktowanych małżeństw. Rychła śmierć Olbrachta i gwałtowne zmiany w sytuacji międzynarodo wej odebrały niebawem układowi z Budy realną wartość. Gdy nadzieja na wspólną akcję antyturecką w roku 1500, okazała się kolejnym mirażem, wysłano do Stambu łu Mikołaja Lanckorońskiego 19 lipca 1501 r., zaprzysiągł on dłuższy rozejm z sułtanem. Zabezpieczenie się od strony Turcji było konieczne z uwagi na nowe konflikty na wschodzie. Od wiosny roku 1500 Wielkie Księstwo Litewskie toczyło ciężką wojnę z Iwanem III i odpierało najazdy sprzymierzeńców Moskwy - Tatarów Krym skich. Zagrożenie Litwy od wschodu skłoniło ją już wcześniej do zacieśnienia związków z Koroną. 6 maja i 24 lipca 1 499 r. podpisano tak zwaną unię wileńską przewi-
dującą wspólne elekcje władców przez Polaków i Litwi nów oraz ścisłe współdziałanie polityczne. Efektem tego zbliżenia była między innymi wspólna interwencja posłów polskich i węgierskich w Moskwie z początkiem 1 50 1 r. w obronie Aleksandra. W celu zneutralizowania Tatarów Krymskich zawarto 1 1 stycznia 1 50 l r. w Piotrkowie przymierze z chanem Tatarów Zawołżańskich Szejch Achmedem, skierowane przeciw Mengli-Girejowi i Mo skwie. Dyplomacja polska na przełomie XV-XVI w. była więc bardzo aktywna. Dopiero po zabezpieczeniu interesów Połski na po łudniu i wschodzie mógł Jan Olbracht przystąpić do rozwiązania kwestii pruskiej. W pierwszej połowie 1501 r. toczyły się intensywne rokowania z Krzyżakami, którzy za wszelką cenę usiłowali uchylić się od wypełnienia warun ków pokoju toruńskiego. Gdy kolejne wezwania strony polskiej spotykały się z wymijającymi lub odraczającymi odpowiedziami, zjechał król do Torunia i 15 maja 1 50 1 r., ogłosił pospolite ruszenie ziem koronnych i'pruskich. Był gotów wyegzekwować powinność wielkiego mistrza siłą, bez względu na stanowisko Rzeszy i wysiłki mediacyjne posłów saskich. Tu, w wirze przygotowań wojennych i ostatnich prób skłonienia Zakonu do uległości zaskoczy ła go, 1 7 czerwca, śmierć. Zmarł w wieku 4 1 lat bez żennym i bezpotomnym. Siły fizyczne i psychiczne Olbrachta podcięła już tragiczna klęska w lasach bukowińskich. Nieumiarkowa-
Rady Kallimacha ny i hulaszczy tryb życia, któremu oddał się przejściowo po powrocie do kraju, nadwątlił jeszcze bardziej jego zdrowie. Wybuchowa i namiętna natura Olbrachta spalała się wśród zadań przekraczających siły i możliwości króla. Zmarł po dłuższej chorobie na skutek paraliżu, który odebrał mu mowę. Królowi zabrakło też w ostatnich chwilach życia odpowiedniej opieki lekarskiej . Ciekawa i skomplikowana osobowość Olbrachta z tru dem poddaje się ocenie historyka. Sądy pisarzy staro polskich o nim były ujemne; w oparciu między innymi o Rady Kallimacha posądzano go o zapędy absolutystycz ne a nawet o zamierzone wygubienie szlachty w lasach bukowińskich. Historyk nowoczesny ocenia jego działal ność raczej pod kątem polskiej racji stanu z przełomu XV i XVI w. Ale i w tym wypadku zdania badaczy różnią się od siebie czasem bardzo zdecydowanie. Wystarczy przy toczyć opinie dwóch wybitnych specjalistów. Zdaniem O. Górki postępowanie Olbrachta znamionowały: brak decyzji, słabość, zmienność, niedotrzymywanie przyrzeczeń, niezaradność, nieumiejętność kierownictwa, przy ambicji, władczych zapędach oraz osobistej brawuro wej odwadze. Zaś biograf Olbrachta F. Papee replikuje: Ani braku decyzji albo niezaradności nie widać, albo zmienności; owszem jest jednolitość w obranych kierunkach ( ... ) umiał nawet być twardym,jak wobec Mazowsza, wobec w. mistrza,. wobec zaniedbań albo nadużyć wewnętrznych. Jako szczery żołnierz miał poczucie obowiązku, nawet w czasie choroby i miał wielkie przymioty towarzyskie, któremi sobie ludzi zjednywał ( . . . ) Poziom kulturalny Olbrachta był tak wysoki, że go śmiało obok Zygmunta postawić można, był amatorem książek, obrazów i muzyki, z Uniwersytetem Jagiellońskim zostawał w bliskich, przy jaznych stosunkach.
Pochowany został w katedrze krakowskiej; nagrobek jego uchodzi za pierwsze częściowo renesansowe dzieło sztuki w Polsce.
U progu nowych czasów. Aleksander J a
giellończyk
I znów rozstrzygnąć się miała kwestia obsady tronu polskiego. W nadchodzącej elekcji liczyły się tylko kandy datury braci zmarłego; Władysława, Aleksandra i Zy gmunta. Dwaj pierwsi zasiadali już na tronach; królewicz Zygmunt od 1498 r. władał zwróconym przez Olbrachta Węgrom księstwem głogowskim. W tej sytuacji większość panów polskich opowiadała się za kandydaturą wielkiego ksit;cia litewskiego. Ich decyzja nie była przypadkowa. Zaangażowanie Aleksandra na Litwie otwierało przed nimi widoki na przechwycenie faktycznych rządów w Ko ronie. Szansy tej - jak widzieliśmy wyżej - nie zmar nowali. Również Litwini popierali myśl wznowienia unii personalnej z Koroną, licząc przede wszystkim na wspar cie Polski w walce z Moskwą. Władysław i Zygmunt mieli również zwolenników wśród możnowładztwa polskiego. Najstarszy z braci de-
74 klarował chęć ustąpienia swych . "praw" Zygmuntowi. Z kolei, by skłonić Zygmunta do wycofania jego kandyda tury, część zwolenników Aleksandra opowiedziała się ze względów czysto taktycznych za Władysławem. Tym czasem Władysław, całkiem niespodziewanie wyraził chęć przyjęcia polskiej korony i o swej rychłej elekcji zawia domił nawet dwory zachodnioeuropejskie. W Polsce nie zważano na to: gdy Zygmunt cofnął swą kandydaturę przeprowadzono 3 października 1 50 1 r. bez trudu elekcję Aleksandra. Władysław początkowo dąsał. się na brata, który nie uznał jego prawa starszeństwa. Gdy jednak wiosną następnego roku zażądał odstąpienia Litwy Zy gmuntowi, spotkał się ze zdecydowaną odmową. Nastąpi ło chwilowe ochłodzenie stosunków między braćmi. Możnowładztwo zadbało o to by z elekcji Aleksandra wyciągnąć maksymalne korzyści dla siebie. Rok 1 501 przyniósł nie tylko wystawienie przywileju mielnickiego dla senatu, ale również zgodne z interesami możnych zacieśnienie związku z Litwą. Nowy akt unii z 1 50 1 r. przewidywał zniesienie instytucji odrębnego władcy w Wiel kim Księstwie. Postanowiono bowiem:
że od onego czasu, jako Polska tak i Litwa podjednym królem ma przebywać. Króla w Polszcze aby obierano, na którego też senatorowie litewscy z miejsc swoich wolne glosy w onymże zjeździe podawać mieli; w szczęściu równie jako i nieszczęściu aby abadwa narody jednej rady ijednostajnego stowarzyszenia zażywali. (Kromer)
Warunek potwierdzenia tego aktu przez sejm li tewski, stwarzał jednak możliwość uchylenia go, czym w równym stopniu zainteresowani byli możni litewscy, jak i sam Aleksander. Spośród sześciu synów Kazimierza Jagiellończyka, Aleksander uchodził za najmniej zdolnego. Cytowany wielokromie M. Kromer charakteryzuje go następująco:
Miał tedy Aleksander wzrost średni, twarz pociągłą, włosy przyczerniejsze, plecy rozrosłe, siłę dużą, ale zaś dowcip przytępiejszy i dla tegoż był milczący. Szczodrobh' wością wszystkę bracią przewyższał, nie krom wielkiego uroskoszowania swego, ludziom możnym a rycerskim i też dworzanom swoim dobrze czynić przywykłszy, w śpiewa kach, w lutnistach i w trębaczach uprzejmie kochał się. Za rorzutnego raczej, a niż kiedy za szczodrobliwego wieiu ich poczytało go, powiadając, że dogodnie i według czasu z świata ustąpił, pierwej aniżeli Polskę i Litwę wszystką roztrwonił
Sąd to surowy i może nie zupełnie sprawiedłiwy. Brak zdolności politycznych i wojskowych nadrabiał Aleksander zaletami charakteru. Był lojalny, prostolinijny, potrafił się liczyć ze zdaniem mądrzejszych od siebie. Posiadał rzadką umiejętność właściwego doboru dorad ców. Jego małżeństwo z Heleną moskiewską ułożyło się wzorowo. Wielka w tym zasługa samej Heleny, która potrafiła łączyć lojalność wobec męża i swej nowej ojczyz ny z czcią i posłuszeństwem wobec apodyktycznego ojca. Iwan I I I oskarżał ustawicznie dwór wileński o naruszanie warunków umowy małżeńskiej przewidujących pełną swo bodę kultu prawosławnego dla Heleny i jej otoczenia, oraz budowę cerkwi dla niej w zamku wileńskim. Niewiele było prawdy w tych oskarżeniach. W rzeczywistości Iwan uważał córkę za eksponentkę interesów moskiewskich w
75
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
2.� 49�
�����
__
�--�
--
ALEXANDER
Aleksander Jagiellończyk w wieku dojrzałym. Drzeworyt z końca XVI w.
Wilnie, a rzekome naruszanie jej swobody sumienia za pretekst do zbrojnych ingerencji na Litwie. Tak więc małżeństwo, które w swym założeniu miało sprowadzić pokój między sąsiadami, stało się zarzewiem nowych konfliktów. Mimo to Aleksander do końca życia otaczał Helenę miłością i szacunkiem. Inny był stosunek do niej polskich panów i biskupów. Po elekcji Aleksandra odmó wili oni koronowania Heleny jako prawosławnej . Pogłę biło to zapewne niechęć i nieufność króla do polskiego możnowładztwa. Bardziej niż którykolwiek z braci czuł się
on bowiem Litwinem. Ojciec przygotowywał go do rządów w tym kraju od 1484 r.; po roku 1492 jako samodzielny wielki książę nie opuszczał prawie jego granic, a i p� elekcji na tron polski, wojna moskiewska zatrzymała go na dłuższy czas w granicach Wielkiego Księstwa. Trudno określić, czy o sprawy litewskie dbał bardziej niż o polskie. Nie ulega jednak wątpliwości, że wiele uczynił dla podniesienia świetności stołecznego Wilna. Z imieniem jego związane są liczne fundacje kościelne. Wiele miast zawdzięcza mu wprowadzenie prawa magde burskiego, między innymi Brześć Litewski, Łuck, Drohi czyn, Połock, Mińsk i Włodzimierz Wołyński. Upo rządkował także sprawy skarbowe na Litwie. Swoje oficjalne akty wystawiał w języku ruskim, który przeważał w kan'celarii litewskiej, zwłaszcza w przypadku spraw wewnętrznych. Na co dzień po�ługiwał się wszakże języ kiem polskim, znał również, chociaż może nie doskonale, łacinę i język niemiecki. W spadku po panowaniu brata odziedziczył Aleksan der wiele nie rozwiązanych kwestii politycznych. Sytuacja międzynarodowa państwa polsko-litewskiego była w 1 501 r. o wiele trudniejsza niż w roku 1492. Konflikt zbrojny z państwem moskiewskim rozgorzał na wschodniej grani cy na niespotykaną dotąd skalę. Mimo układów z lat 1498 i 1499 nadal groźna była Mołdawia, która zgłaszała pretensje do Pokucia. Krótkoterminowe rozejmy z Turcją nie gwarantowały również bezpieczeństwa z jej strony i nie były w stanie powstrzymać najazdów hołdowników Porty - Tatarów Krymskich. Na tle sprawy zaopatrzenia królewicza Zygmunta i wciąż sprzecznych interesów w kwestii mołdawskiej, ochłodziły się - jak widzie liśmy - stosunki z Władysławem. W pięcioleciu 1 5011 506, Polska przestała odgrywać rolę koordynatora poli tyki państw Jagiellońskich wobec Zachodu. I naj bo:" leśniejsza chyba z punktu widzenia interesów Polski nad Bałtykiem, sprawa podległości wielkiego mistrza i Zakonu w Prusach-Koronie, nie posunęła się za czasów Aleksan dra naprzód, mimo ustawicznych rokowań i nacisków Polski, nie tylko w bezpośrednich kontaktach z Krzyża kami, ale i na terenie Rzeszy i w odległym Rzymie, gdzie przejściowo tylko udało się uzyskać przychylne Polsce orzeczenie papieskie w kwestii pokoju toruńskiego. Sła bość Polski wobec sąsiadów pogłębiał fatalny stan fi nansów, skutek nie tyle krytykowanej przez Kromera rozrzutności monarchy, ile rabunkowej gospodarki kliki magnackiej rządzącej w Koronie w latach 1501-1503 i długów. odziedziczonych po poprzednikach. Ponowne złączenie Polski i Litwy pod jednym berłem nie przy niosło ich wzmocnienia na zewnątrz. Zabiegi Aleksandra o tron polski i jego pobyt w Koronie po elekcji, spowo dowały załamanie się kombinowanej akcji zbrojnej li tewsko-inflancko-tatarskiej przeciw Moskwie. Litwini pozostawili swych sprzymierzeńców na łasce losu co przyczyniło się do ich klęski i w konsekwencji przyniosło utratę ziem czemichowsko-siewierskich przez Wielkie Księstwo. Późniejszy zaś dłuższy pobyt króla na Litwie (ok. 1 5 .VI . 1 502-X. 1 503), w czasie którego rządy w Ko ronie objęła oligarchia magnacka, spowodował głęboką dezorganizację życia politycznego, zamęt i w konsek-
Rady Kallimacha
Herb Litwy z grobowca Kazimierza Jagiellończyka
wencji bezbronność Polski wobec ataków tatarskich i moł dawskich. Naja�d Tatarów Krymskich we wrześniu i paździer niku 1 502 r. dotarł w głąb ziem polskich dalej, niż to kiedykolwiek miało miejsce w XV w."Najeźdźcy przekro czyli nawet Wisłę, spustoszyli znaczną połać wojewódz twa sandomierskiego - okolice Opatowa i Lagowa - i nie napotykając większego oporu wrócili z łupem w swoje stepy. Zawiodła tak zwana obrona potoczna na Rusi oddziały zaciężnych, których zadaniem było osłanianie kraju przed najazdami tatarskimi były nieliczne i źle dowodzone. Już Olbracht usunął ich nieudolnego wodza Piotra Myszkowskiego. Aleksander mianował stałym do wódcą obrony kresów Mikołaja Kamienieckiego z którego osobą i działalnością historycy wiążą początki instytucji stałego hetmaństwa w Polsce. Po klęsce rokU: 1 502 zagro żenie wydawało się tak bliskie, że zdecydowano się - jak wyżej wspominaliśmy - w drodze zupełnego wyjątku powołać ludn'ość chłopską do obrony Rusi. Przy słabości finansowej i militarnej państwa, tym większe nadzieje pokładano w dyplomacji. Dlatego w cza sach Aleksandra polska służba dyplomatyczna była wy jątkówo aktywna. Początkowo uwagę kierowano przede wszystkim na sprawy pogranicza wschodniego i połu dniowo-wschodniego. Misja Mikołaja Firleja do Stambu łu podyktowana potrzebą zahamowania najazdów tatar skich zakończyła się sukcesem. Uzykał on przedłużenie na pięć lat rozejmu zaprzysiężonego przez sułtana 9 paździer-
76 nika 1 502 r., a przez Aleksandra 21 lutego 1 503 r. Rozejm ten zapewnił na lat kilka względny spokój ze strony Krymu. W toczącej się w latach 1 500--1 503 wojnie litewsko -moskiewskiej, Litwa nie otrzymała praktycznie żadnej pomocy ze strony Korony, jeśli nie liczyć zaciężnych polskich werbowanych na żołd litewski. Z kolei Litwini dopuścili do tego, że ich sprzymierzeniec, chan zawołżań ski Szejch-Achmed zostal rozgromiony przez Mengli -Gireja, zaś jego orda częściowo zniszczona, a częściowo podporządkowana Mengli-Girejowi. W tej sytuacji Litwa musiała przy pośrednictwie polsko-węgierskim przyjąć twarde warunki sześcioletniego rozejmu podyktowane w Moskwie 26 marca 1 503 r. Poniosła największe w dobie Jagiellońskiej straty terytorialne, odstępując 1 /3 swych ziem ruskich położonych na wschód od Dniepru (księ stwa czernichowsko-siewierskie), bez gwarancji trwałego pokoju na przyszłość. Niebawem Iwan III wznowi rosz czenia do Kijowa i Smoleńska oraz bezpodstawne oskar żenia o złe traktowanie Heleny i naruszanie jej swobody sumienia. Jeszcze przed zawarciem rozejmu z Moskwą nowe ognisko zapalne rozgorzało na południowym wschodzie. Stefan Mołdawski z dawna wysuwał roszczenia do Pokucia, wchodzącego w skład województwa ruskiego. Wprawdzie prawa Korony do tego terytorium były bezsporne, gdyż nie należało ono nigdy do Mołdawii, lecz by nie drażnić hospodara zgodzono się na mediację węgierską. Rozwią zanie to okazało się niekorzystne dla Polski, Węgrzy sprzyjali bowiem raczej Stefanowi. Stefan, ośmielony ich postawą, zajął na przełomie września i października roku 1 502 zbrojnie Pokucie i ustanowił tam swoją administra cję. Tak doszło do długiej okupacji mołdawskiej Pokucia, któremu towarzyszyły stale ponawiane próby odzyskania tej krainy przez Polskę na drodze pokojowej . Wkroczyły one w nową fazę po śmierci Stefana Wielkiego 4 lipca 1 504 r. Od roku 1 503 punkt ciężkości polskiej polityki za granicznej przesuwał się jednak powoli w stronę zagad nień zachodnich i północnych. Wiązało się to z czasowym uspokojeniem na pograniczu litewsko-morawskim i z po wrotem króla do Polski. Pewien wpływ miały także zmiany wśród rządzącej elity senatorskiej . Po powrocie Aleksandra skończyły się praktycznie skompromitowane "magnackie rządy" w Koronie, które nie przyniosły nic prócz rozgrabienia dochodów państwowych, nadużyć i ogólnej anarchii. 14 marca 1 503 r. zmarł stojący na czele rady senatu kardynał-arcybiskup Fryderyk Jagiellończyk. Śmierć za brała tegoż roku faktycznego przywódcę obozu oligar chiczno-magnackiego, kanclerza koronnego i biskupa kujawskiego Krzesława z Kurozwęk. Nastąpiły nowe nominacje. U Aleksandra ujawniła się wówczas wspom niana już umiejętność dobierania sobie zdolnych współ pracowników. Prymasem został oddany dynastii arcybis kup-dyplomata Andrzej Róża Boryszewski. Kanclerstwo wielkie koronne otrzymał dotychczasowy wielki sekretarz Jan Laski, wybitny inąż stanu, przywódca aktywizującego się obozu szlacheckiego, obrońca polskich ' interesów nad Bałtykiem i wróg Habsburgów. Na biskupstwo płockie
77
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
desygnował Aleksander swego ulubieńca, plebejusza z po chodzenia, Erazma Ciołka, głęboko wykształconego hu manistę, zręcznego dyplomatę, który wbrew istniejącym ograniczeniom, potrafił zrobić błyskotliwą karierę koś cielną i polityczną. Biskupstwo kujawskie objął dawny bliski współpracownik Olbrachta, Wincenty Przerębski, a przemyskie uczeń i przyjacieł Kallimacha, Maciej Drzewicki. Byłoby może przesadą twierdzić, że powyższe zmia ny spowodowały zasadniczy zwrot w polityce wewnę trznej i zagranicznej państwa polskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że osłabiły one napięcie między obozem możnowładczym a monarchią i zdynamizowały politykę państwa w stosunkach z Zachodem. Na płan pierwszy Wysunęła się teraz sprawa podporządkowania zakonu krzyżackiego. Nie było to zadanie łatwe. Żakon kwestio nował prawomocność traktatu toruńskiego, nadal nie zatwierdzonego przez cesarstwo i papiestwo, którym podlegał z racji swej fundacji. Wciąż też mógł liczyć na poparcie cesarza Maksymiliana, saskich krewnych wiel kiego mistrza i ogółu rycerstwa niemieckiego, traktujące go ziemie krzyżackie jako odskocznię dla kariery życiowej swych młodszych synów. Ow6 poparcie ograniczało się wprawdzie do deklaracji słownych, ale dopóki sprawa
rozgrywała się na płaszczyźnie dyplomatycznej, dostar czało cennych argumentów przywódcom Zakonu. Kwe stionowanie suwerenności polskiej w miastach Prus Kró lewskich było wodą na młyn· dla dyplomatów krzyżackich. Stanowisko Węgier nie ułatwiało rozwiązania trud ności pruskich. Król Władysław pragnąc pozbyć się kłopotów z zaopatrzeniem królewicza Zygmunta, żądał przekazania mu gubernatorstwa Prus Królewskich, cze mu sprzeciwił się dwór krakowski, gdyż oznaczałoby to rozluźnienie związku Prus z Polską. Ostatecznie Zygmunt otrzymał namiestnictwo Śląska i Łużyc z ramienia Wła dysława, gdzie jako prężny administrator dobrze zapisał się w pamięci potomnych. W Krółewcu odrzucano nie tylko zobowiązania wy nikające z traktatu toruńskiego dla części zakonnej Prus, lecz planowano odzyskanie - na zasadzie lenna lub gubernatorstwa - Pomorza Gdańskiego i Ziemi Cheł mińskiej . Z propozycjami tymi nie wystąpiono jednak otwarcie przed śmiercią Aleksandra. Na razie Zakon pod różnymi pozorami starał się odroczyć spełnienie obowiąz ków wobec Korony. Korzystał przy tym z poparcia dyplomacji saskiej, która podjęła mediację � celu umię dzynarodowienia sporu. Szczególnie negatywną dla Pol ski rolę odegrali przedstawiciele Saksonii podczas podró ży króla i kanclerza Laskiego do Prus Królewskich w kwietniu 1 504 r. W tym dogodnym bowiem dla wyegzekwowaniu praw Korony momencie, wymogli na Aleksandrze kolejne odroczenie decyzji w sprawie prus kiej. Batalia dyplomatyczna o władztwo w Prusach toczyła się również w Rzymie. Podobnie jak za Olbrachta, tak i za Aleksandra, nastroje w kurii papieskiej były raczej przychylne dla Polski i dyplomacja koronna starała się je maksymalnie wyzyskać. Jednak o ile w sprawach kościel no-finansowych uzyskała stosunkowo duźo, o tyle w kwe stii pruskiej napotykała długo na opór. Zakon posiadał w Rzymie potężnych stronników, nie bez znaczenia też były interwencje na jego rzecz cesarza Maksymiliana. Tak na przykład polska prośba o zatwierdzenie pokoju toruń skiego w roku 1502 została odrzucona na skutek zabiegów kardynała protektora Zakonu. Powoli jednak polska dy plomacja przezwycięż yła trudności. Już wystąpienie Era zma Ciołka w Rzymie w 1501 r. wywarło znakomite wrażenie. Jego osobiste sukcesy w kurii rzymskiej stwa rzały uzasadnione nadzieje na uzyskanie z czasem korzy stnego dla Polski rozstrzygnięcia w sporze z Krzyżakami. Pomyślnie załatwił on sprawę obrócenia na potrzeby kościoła sum jubileuszowych zebranych. przez ducho wieństwo polskie w 1 500 r. Kolejna misja rzymska Ciołka podjęta w roku 1 505 w towarzystwie Mikołaja Czepiela i Wiktoryna z Sienna doprowadziła do częściowego sukcesu także w sprawie pruskiej. Papież Juliusz I I , bullą z 1 1 maja 1 505 r. nakazał wielkiemu mistrzowi podpo rządkować się żądaniom króla polskiego i zapowiedział zatwierdzenie pokoju toruńskiego. Posłowie doprowadzili też do interwencji papieża u Maksymiliana w obronie pol skich praw zwierzchnich w miastach pruskich. Ponad to Juliusz I I przyznał ponownie królowi polskiemu do chody ze świętopietrza i sum· jubileuszowych oraz prawo obsadzania licznych beneficjów kościelnych .
Kardynał Fryderyk Jagiellończyk adorujący św. Stanisława. Miniatura współczesna
Rady Kallimacha Bulla z 1 1 maja, była największym sukcesem dyplo macji polskiej w Rzymie od 1 466 r. Niestety pozostał on bez następstw. Na skutek bowiem nalegań wielkiego mistrza, cesarz Maksymilian spowodował stopniowy, od sierpnia 1 505 r., zwrot w Rzymie na korzyść Zakonu. W rezultacie pokój toruński był nadal nie potwierdzony przez papieża. Ośmieliło to dyplomatów zakonnych do dalszego przewlekania rokowań w sprawie przysięgi wiel kiego mistrza, do chwili gdy śmierć Aleksandra i później sze bezkrólewie, zdawały się im otwierać drogę do pełnego uniezależnienia się od Polski. Konflikty z Zakonem i poszukiwania sprzymierzeń:. ców przeciw Moskwie na północy, kierowały uwagę dyplomacji jagiellońskiej coraz bardziej w stronę regionu nadbałtyckiego. Mistrz krajowy inflancki, zależny wpra wdzie od wielkiego mistrza, ale w polityce zagranicznej posiadający znaczną swobodę manewru, Wolter von Plet tenberg, był sojusznikiem Aleksandra przeciw Iwanowi III. Nawiązano bliższe kontakty ze Szwecją, wyłamującą się pod kierunkiem gubernatorów z rodu Sture spod zwierzchnictwa duńskiego. Pojawiła się myśl - lansowa na przez biskupa warmińskiego Łukasza Watzenroqe unii personalnej polsko-szwedzkiej lub osadzenia na tro nie Szwecji królewicza Zygmunta. Skończyło się na projekcie przymierza ze Szwecją przeciw Moskwie, wysu niętym przez stronę polską w 1 506 r. i zaakceptowanym przez Szwedów już po śmierci króla Aleksandra. Żywe były również stosunki z Księstwem Pomorskim rządzo nym przez szwagra Jagiellonów, Bogusława X. Po śmierci małżonki Anny, książę ów proponował nawet uznanie zwierzchnictwa lennego Korony, za cenę oddania mu pewnych pogranicznych terytoriów. Sejm piotrkowski 1 504 r . . zatwierdził tę propozycję, nie doczekała się ona jednak z nieznanych przyczyn realizacji. Aleksander pozostawił swemu następcy dwie nie roz wiązane kwestie, pruską i mołdawską. Podobnie jak liczne wezwania do podpotządkowania się wielkiego mistrza Koronie pozostawały bez skutku, tak też nie dawały rezultatu wielokrotne próby odzyskania Pokucia drogą ro kowań pokojowych. Pewne widoki na rozwiązanie sporu zarysowały się dopiero po śmierci starego hospodara Stefana. Jego syn i następca Bogdan I I I Jednooki miał o wiele słabszą pozycję niż słynny ojciec. Musiał dopiero zabiegać o uznanie ze strony Turcji i Węgier, bowiem obydwa te państwa uważały się za zwierzchników Mołda wii. Poparcie Polski nie było dla niego bez znaczenia. Dlatego zwrócił się z początkiem 1 505 r. do Aleksandra z propozycją pokoju i zwrotu Pokucia, za cenę małżeństwa z niezamężną jeszcze siostrą braci Jagiellonów - Elżbietą. Spowinowacenie się z Jagiellonami a poprzez nich także z Habsurgami podniosłoby jego prestiż w Europie a ponadto schlebiało jego osobistej ambicji. Gotów był więc zapew nić swej przyszłej małżonce daleko idące udogodnienia w kwestii kultu religijnego, · z powołaniem do życia katolickiego biskupstwa w prawosławnej Mołdawii. Ale w oczach przedstawicieli łacińskiego Zachodu, zwłasz cza zaś dumnej "matki królów" Elżbiety Habsburskiej i przyszłej oblubienicy, Bogdan uchodził za barbarzyńcę. Małżeństwo z nim uważano w kręgach dworskich za mezaliims. Przecież kiedyś królowa matka odmówiła
78 ręki swej starszej córki, najpotężniejszemu władcy Europy Środkowej Maciejowi Korwinowi, uznając jego pocho ' dzenie za nie dość znakomite. Jakże więc przyjąć by mogła teraz prawosławnego hospodara? Nie pozwalała panna ani matka na obrzydliwe szka radnego i jednookiego chłopa małżeństwo, jednakże przecię nie zdało się odmawianiem panny onego człowieka drażnić, a z dobrego przyjaciela, nieprzyjaciela uczynić. A tak za upominki wprawdzie Bogdanowi podziękowano, z strony małżeństwa jednak wątpliwa odpowiedź dana. (Kromer)
Król jednak dawał pierwszeństwo racji stanu nad osobistymi skłonnościami siostry. Zgodnie z jego wolą sejm polski zaakceptował propozycję Bogdana. Korzyści płynące z tego związku wydawały się bezsporne. Dla Aleksandra zżytego z żywiołem litewsko-ruskim, ożenio nego z prawosławną księżniczką moskiewską, różnice religii i obyczaju nie miały zapewne tej wagi i doniosłości, co dla pozostałych członków jego rodziny, związanych ściślej z łacińskim kręgiem kulturowym. Z drugiej strony istniała silna opozycja nie ogranicza jąca się do otoczenia królowej matki i siostry króla. Pla nowanemu małżeństwu sprzeciwiał się również Władysław. Niechętnie odnosiła się do niego ta część możnowładztwa ruskiego, która nie rezygnowała z myśli podporządko wania lub nawet wcielenia Mołdawii do Polski. Śmierć Elżbiety Rakuskiej (30 sierpnia 1 505 r.) zdawała się jednak usuwać jedną z zasadniczych przeszkód; by dać dowód dobrej woli hospodar we wrześniu 1 505 r. zwrócił Polsce Pokucie. 1 6 lutego 1 506 r. podpisano kontrakt małżeński, w którym między innymi Bogdan zobowiązał się uznać zwierzchnictwo lenne Polski. Opór królewny i części senatorów spowodował wszakże odłożenie na później realizacji układu. Tak doczekano śmierci Aleksandra. Wówczas zakwestionowano zawarty z Bogdanem kontrakt. Zawiedziony hospodar opanował ponownie Pokucie, czym oczywiście wznowił konflikt z Polską na najbliższe lata. Dyplomacja węgierska nie przysłużyła się Polsce także w innej istotnej dla niej sprawie. Gdy w 1 503 r. zmarł książę mazowiecki Konrad I I I Rudy, od dawna in trygujący przeciw Jagiellonom z Maksymilianem, Krzy żakami i Moskwą - otwierała się dogodna sposobność do wcielenia osieroconych ziem do Korony. W obronie małoletnich spadkobierców zmarłego wystąpił jednak . . . Władysław. Pozbawienie Piastów Płocka przez Olbrachta w 1495 r. nazwał "uciskiem". Gdyby jego interwen cja w obronie Piastowiczów nie okazała się skuteczna, żądał przynajmniej odstąpienia Mazowsza wraz z ręką wdowy po Konradzie królewiczowi Zygmuntowi. Po Kijowszczyźnie, Mołdawii, Prusach Królewskich, Szwecji, była to następna propozycja zaopatrzenia Zygmunta, któ rego węgierscy magnaci niechętnie widzieli w roli na miestnika Śląska i Łużyc. Życzeniom Władysława stało się zadość. Aleksander oddał w roku 1 504 Mazowsze war szawskie w lenno synom zmarłego k!tięcia Stanisławowi i Januszowi, odwlekając tym samym, moment złączenia go z Koroną o 22 lata; na mocy umowy rodzinnej między braćmi z jesieni tegoż roku Zygmuntowi przekazane być miało gubernatorstwo Prus. Stan zdrowia króla Aleksandra pogarszał się sto pniowo od czerwca 1 505 r. kiedy to po raz pierwszy
79
Kryzys Unii Jagiellońskiej na przełomie stuleci
tknięty został paraliżem . Ostatnie miesiące swego życia poświęcił staraniom o zapewnienie sukcesji na Litwie Zygmuntowi. Było to możliwe dzięki obaleniu unii miel
Wybitny historyk Jan Dąbrowski charakteryzował go przed laty następuj ąco:
nickiej dokonanemu w tymże roku w połączeniu z re zygnacją z dziedzicznych praw Władysława na rzecz najmłodszego brata. Praktyki pseudolekarskie szarlatana Balińskiego, który kurował króla gorącymi kąpielami, racząc go zarazem dużymi ilościami wina, skróciły dni Aleksandra. Mógł już podróżować tylko w lektyce, pod koniec życia stracił mowę. Przebywał właśnie na Litwie, w Lidzie, gdy na kraj spadł niszczący najazd Tatarów Krymskich. Pospiesznie przewieziono króla do Wilna. Jego ulubieniec kniaź Michał Gliński zdołał jednak zgro madzić znaczne siły zbrojne i rozgromić najeźdźców pod Kłeckiem. Wieść o zwycięstwie rozjaśniła ostatnie chwile umierającego króla, który pozbawiony mowy, podno szeniem rąk w górę dziękował Bogu za zwycięstwo. 19 sierpnia 1 506 r. zakończył w Wilnie życie i jako jedyny z jagiellońskich władców Polskich pochowany został w miejscowej katedrze.
Aleksander był pod wieloma względami przeciwień stwem tak swego poprzednika, jak i następcy. Nie do równywał im ani wykształceniem, ani talentem politycz nym; powierzchowności niepociągającej, a obyczajów nie wykwintnych, nie czul się dobrze w Polsce, gdzie zresztą popularnością się nie cieszył C . . . ) Mimo to wszystko, nie można odmówić Aleksandrowi umiejętności bronienia swych praw monarszych, wprawdzie nie przez nową i oryginalną koncepcję, ale przez cierpliwe przetrzymywanie przeci wności z uporem niepozbawionym chytrości, a wreszcie szczęśliwej ręki w doborze doradców. Panowanie Aleksandra nie przyniosło Polsce sukce sów w polityce zagranicznej, głównie w wyniku licznych trudności zewnętrznych, narosłych jeszcze za czasów jego poprzedników. W stosunkach wewnętrznych natomiast doprowadziło do decydującego zwrotu ustrojowego, który określił linię rozwoju "politycznego narodu" szlache .
ckiego na długie dziesięciolecia.
Wskazówki bibliograficzne
K.
B a c z k o w s k i, Walka Jagiellonów z Maciejem Korwinem o koronę czeską w latach 1 4 71-1 4 79,
Kraków 1980 M. B i s k u p, K. G ó r s k i, Kazimierz Jagiellończyk.
Zbiór studiów o Polsce drugiej polowy XV wieku, Warszawa 1987 M. B o b r z y ń s k i, Sejmy polskie za Olbrachta i Alek sandra : w: " Szkice i studia historyczne" tom I, Kraków 1 922 M. B o g u c k a, Kazimierz Jagiellończyk i jego czasy, Warszawa ł981 M. B o g u c k a, Ziemia i czasy Kopernika, Wrocław
1972
M. B o r u c k i, Sejmy i sejmiki szlacheckie, Warszawa
1 972
W. C z a p l i ń s k i, Dzieje sejmu polskiego do roku 1 939, Kraków 1 984 G a r b a c i k, Kallimach jako dyplomata i polityk, Warszawa 1948 K. G r z y b o w s k i, Teoria reprezentacji w Polsce epoki Odrodzenia, Warszawa 1 956 Historia dyplomacji polskiej, tom I, połowa X wieku, 1572, pod red. M. B i s k u p a, Warszawa 1982
J.
Historia sejmu polskiego, tom. I. Do schyłku szlacheckiej Rzeczypospolitej, pod red. J . M i c h a l s k i e g o, Warszawa
1 984
F. K i r y k, Jakub z Dębna na tle wewnętrznej i zagra nicznej polityki Kazimierza Jagiellończyka, Wrocław 1 967 J . K o w a l c z y k, Filip Kallimach i Wit Stosz, War szawa 1 983 J . O l k i e w i c z, Kallimach doświadczony. Warszawa 1981 F. P a p e e, Studia i szkice z czasów Kazimierza Ja giellończyka, Warszawa 1 907 F. P a p e e, Polska i Litwa na przełomie wieków średnich. Ostatnie dwunastolecie Kazimierza Jagiellończyka, Kraków 1 903 F: P a p e e, Jan Olbracht, Kraków 1 936 F. P a p e e, Aleksander Jagiellończyk, Kraków 1949 A. P a w i ń s k i, Sejmiki ziemskie, Warszawa 1 895 A. P r o c h a s k a, Geneza i rozwój parlamentaryzmu za pierwszych Jagiellonów, Kraków 1898 S . R o m a n, Przywileje nieszawskie, Wrocław 1 95 7 T . S i l n i c k i , Prawo elekcji królów w dobie jagillońskiej, Lwów 1 9 1 3 Z . S p i e r a l s k i, Awantury mołdawskie, Warszawa 1967 Sztuka i ideologia XV wieku. Praca zbiorowa pod red. P. S k u b i s z e w s k i e g o, Warszawa 1978 W. U r u s z c z a k, Sejm walny koronny w latach 15061540, Warszawa 1 967 W. V o i s e, Jan Ostroróg, Warszawa 1 954
Kalendarium
1 374 1 385 1404
( 1 7 września) ( 1 4 sierpnia) ( 1 1 listopada)
- Przywilej koszycki - Unia w Krewie - Sejmiki po raz pierwszy uchwalają podatek na wykup Ziemi Dobrzyńskiej 1427 (30 listopada) - Urodził się Kazimierz Jagiellończyk 1430 (4 marca) - Przywilej jedlneński 1437 - Urodził się Filip Buonacorsi zw. Kallimachem 1447 (25 czerwca) - Koronacja Kazimierza Jagiellończyka na króla polskiego , 1454 ( 1 0 lutego) - Slub Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą Rakuską 1 454 (6 marca) - Akt inkorporacji Prus do Polski 1454 ( 1 5 września) Przywilej cerekwicki dla Wielkopolski 1454 ( 1 1 listopada) - Przywilej nieszawski dla ł"lałopolski 1455 - Smierć Zbigniewa Oleśnickiego 1 456 - Przywilej korczyński dla Małopolski 1456 ( l marca) - Urodził się Władysław Jagiellończyk, później król Czech ( 1 47 1 - 1 5 1 6) i Węgier ( 1 490- 1 5 1 6) 1457 (2 1 września) - U rodziła się Jadwiga Jagiellonka 1458 - Jerzy z Podiebradów królem Czech, Maciej Korwin królem Węgier 1458 (3 paździemika)- Urodził się św. Kazimierz, królewicz 1459 (27 grudnia) - Urodził się Jan Olbracht 1460 -1463 - Spór o obsadę biskupstwa krakowskiego zakończony sukcesem króla 1461 - Zabójstwo Andrzeja Tęczyńskiego w Krakowie 1461 (5 sierpnia) - Urodził się Aleksander Jagiellończyk 1464 (5 maja) - Urodziła się Zofia Jagiellonka 1466 - Drugi pokój toruński. Odzyskanie Pomorza
(l stycznia)
1467 1468 1 468
(27 kwietnia)
1469 1470 147 1
1 472 1473 1473 -1477 1474
K
1474-1477 1475 1476
( 1 2 marca)
1476/77 1477 1477-1 489 ( 1 5 lipca) 1478 1478/79 1479
1480 1482
Gdańskiego, Ziemi Chełmińskiej i Warmii - Urodził się Zygmunt Jagiellończyk (Stary) - Posłowie sejmików zjawiają się na sejmie walnym - Urodził się Fryderyk Jagiellończyk - Władysław wybrany nastęcą Jerzego z Podiebradów - Przybycie Kallimacha do Polski - Śmiere Jerzego z Podiebradów. Władysław II królem Czech. Wyprawa królewicza Kazimierza na Węgry - Kallimach słuchaczem Akademii Krakowskiej - Urodził się Mikołaj Kopernik - Początki drukarstwa w Krakowie - Nieudana olsko-czeska wyprawa na ląsk przeciw Maciejowi Korwinowi - (przypuszczalnie) Memoriał Jana Ostroroga - Zajęcie Kaffy przez Turków. Wesele landshuckie - Urodziła się Anna Jagiellonka - Poselstwo Kallimacha do Rzymu i do Wenecji - Sejm odrzuca królewski projekt stałego opodatkowania i stałego woj ska - Ołtarz Wita Stwosza - Urodziła się Barbara Jagiellonka - Tzw. "wojna popia" w Prusach i na Warmii - Ratyfikacja traktatu 010munieckiego. Koniec walki o Czechy z Maciejem . Korwinem - ŚIl!ierć Jana Długosza - Naj34d tatarski na Kijów i na Ukrainę
1483 1484 1484 1485
1486 1486 1487
1489
1489 1490 1490
1490
1491
1491
1492 1492 1492 1492 1493 1494 1495
- U rodziła się Elżbieta Jagiellonka (4 marca) - Śmierć św. Kazimierza, królewicza - Zajęcie przez Turków Kilii i Białogrodu - Hospodar mołdawski Stefan składa Kazimierzowi Jagiellończykowi hołd w Kołomyi - Maksymilian I Habsburg wybrany królem rzymskim - Poselstwo Kallimacha do cesarza i Wenecji (8 września) - Zwycięstwo Olbrachta nad Tatarami pod Kopystrzynem - Sejm prowincjonalny w Kole z udziałem posłów ziemskich - Łukasz Watzenrode biskupem Warmii (6 kwietnia) - Śmierć Macieja Korwina (7 czerwca) - Jan Olbracht obwołany przez część szlachty królem Węgier ( 1 5 lipca) - Elekcja Władysława I I Jagiellończyka na króla Węgier (20 lutego) - Pokój koszycki między Janem Olbrachtem a Władysławem I I (7 grudnia) - Pokój preszburski między Władysławem I I a Maksymilianem ( 1 stycznia) - Klęska Olbrachta pod Preszowem (7 czerwca) - Śmierć Kazimierza Jagiellończyka (27 sierpnia) - Elekcja Jana Olbrachta na króla polskiego ( 12 października)- Odkrycie Ameryki przez K. Kolumba - Sejm walny z udziałem posłów sejmików ziemskich (kwiecień-maj) - Kongres rodzinny Jagiellonów w Lewoczy - Inkorporacja Mazowsza
1496 1496
(l listopada)
1497
(lipiec-paźdz.)
1498
(maj i listopad)
1499 1499
(6 maja)
1500 1500
( 14 lipca)
1501
( 17 czerwca)
1501
( 19 sierpnia)
1501
(3 października)
1 502 1 503
( 1 4 marca)
1 503
1 504
(styczeń-luty)
1504
(4 lipca)
1505 1505
(30 sierpnia)
1506
(styczeń)
1506
( 5 sierpnia)
1506
( 19 sierpnia)
płockiego do Korony Statuty piotrkowskie Jana Olbrachta Śmierć Filipa Kallimacha - Wyprawa Jana Olbrachta na Mołdawię zakończona klęską w lasach bukowińskich - Pierwsze najażdy Turków na Polskę - Traktaty polsko-mołdawskie i polsko-węgierskie - Przymierze polsko-litewskie w Krakowie - Początek wojny W. Ks. Litewskiego z Moskwą - Przymierze Jagiellonów z Francją - Śmierć Jana Olbrachta - Elekcja Aleksandra Jagiellończyka na króla polskiego - Unia w Mielniku i przywilej mielnicki dla senatu - Zajęcie Pokucia przez Ste�ana mołdawskiego - Smierć Kardynała Fryderyka Jagiellończyka - Jan Łaski kanclerzem wielkim koronnym. Rozejm między Litwą i Moskwą - Sejm piotrkowski ogranicza łączenie urzędów przez te same osoby (incompatibilitas) - Śmierć Stefana mołdawskiego - Sejm radomski. Ustawa Nihil Novi - Śmierć królowej Elżbiety Rakuskiej - Wydanie Statutu Jana Łaskiego - Zwycięstwo Michała Glińskiego nad Tatarami pod Kleckiem - Śmierć króla Aleksandra Jagiellończyka
Seri<; wydawnicz'l Dzieje narodu i państwa poLI'kiego redaguj'l dwa zespoły: krakowski i warszawski Krajowej Agencji Wydaw
niczej.
Tomy obejm ujące dzieje Polski średn iowiecznej i Polski
nowożyt nej
do 1795
w
Cena zł 700. subskrypcji zł 650.-
r. prągotowuje oddzial krdkowski KAW.
Przewidywane jest wydanie 40 wol u menów, o których ukazy waniu siC; bC;Jq zamieszczane informacje w każdym kolejnym numerl.e, .Natom iast redakcja warszawska przygotowuje edycję
24
)w
tem al(
poświęconych historii Polski od rozbiorów do
wybuchu II wojny światowej. Każdy
SW()j
z
wolumenów posiada
wlasny tytuł i numer i omawiać będzie. odrębny okres
dziej()w Polski, bądź temat ujęty monograficznie, przy zacho waniu przyjętej w historii Polski chronologii wydarzeń .
1- 1 8