27 „Nie!” cofnął się jakby go uderzyła. „Dlaczego prosisz o takie rzeczy? Nikt, nikt nie powinien oglądać mojej twarzy.” „Powiedziałeś, Ŝe spełnisz ka...
7 downloads
26 Views
45KB Size
„Nie!” cofnął się jakby go uderzyła. „Dlaczego prosisz o takie rzeczy? Nikt, nikt nie powinien oglądać mojej twarzy.” „Powiedziałeś, Ŝe spełnisz kaŜde moje Ŝyczenie. Pragnę zobaczyć twoją twarz nim odejdę.” Erik patrzył na nią ze zmruŜonymi oczami, jego oddech stał się nieregularny. „Dobrze.” zdarł maskę z twarzy i odrzucił ją na bok. „Czy to chciałaś zobaczyć?” Jego głos przypominał warczenie. To było straszne. Skóra po prawej stronie jego twarzy była zniszczona przez ogień. Czy reszta jego ciała wyglądała tak samo? Christie nie mogła sobie wyobrazić bólu – tego, jakie cierpiał męki widząc ludzi odwracających się od niego z odrazą. Nic dziwnego, Ŝe ukrył się w tym miejscu. „Czy teraz jesteś zadowolona?” zapytał szorstko. „Chcesz mnie przestraszyć, bym uciekła z krzykiem?” „Nie pierwszy raz robiłbym coś takiego.” rzekł, a jego głos przepełniony był goryczą. Delikatnie wzięła jego twarz w swoje dłonie i pocałowała go znowu. „Oczekiwałam, Ŝe będziesz potworem, lecz traktujesz mnie z nadzwyczajną Ŝyczliwością i szacunkiem. Mogłeś zatrzymać mnie dla własnej przyjemności, jednak nie zrobiłeś tego. Podnosząc się, ujęła jego rękę. „To nasza ostatnia noc razem. Zróbmy coś, by na zawsze pozostała w mojej pamięci.” Krok za krokiem Christie prowadziła go w stronę łóŜka. MęŜczyzna szedł za nią jakby w transie, nie mogąc uwierzyć, Ŝe jakakolwiek kobieta chciałaby tak ochoczo oddać mu siebie. Nie był pustelnikiem; w jego Ŝyciu i łóŜku było wiele kobiet, jednak Ŝadna nie przyszła do niego tak ochoczo, nie kochała go tak czule. Nigdy, wobec Ŝadnej z nich, nie zdjął maski. Nie pozwolił Ŝadnej tak czule go głaskać. Jego poŜądanie zawsze było jednostronne –
kochał się z kobietami
w całkowitej ciemności, by nie mogły one zobaczyć jego zniszczonego ciała.
27
Siedząc na skraju łóŜka, rozbierali się nawzajem. Erik wstrzymywał oddech, podczas gdy dziewczyna oglądała jego ciało. Jeśli choć trochę był dla niej wstrętny, to doskonale to ukrywała. Christie zaczęła całować jego bliznę, tak długo jak trwały te pocałunki, nic więcej nie miało dla nich znaczenia. Nawzajem badali rękami swoje ciała. Niedługo byli juŜ prawie na krawędzi spełnienia, gdy Erik cicho wyraził swe głęboko skrywane pragnienie. „Krew” szepnął , a jego głos był chrapliwy z tęsknoty. „Pozwól mi posmakować ciebie.” Spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami. „Czy to boli?” „Nie. To tylko potęguje kaŜdy dotyk, kaŜde doznanie.” Chciała mu odmówić, widział to w jej oczach. „Proszę skarbie” poprosił delikatnie. „Jeden raz, za twoją zgodą.” Z westchnieniem zamknęła oczy i przysunęła do niego swoją szyję. To był najbardziej szczodry gest jaki ktokolwiek wobec niego wykonał. Całował ją wzdłuŜ szyi, aŜ jego kły przebiły miękką skórę. Ach, ta radość, ekstaza, ciekawość pierwszego smaku! Ciepła i słodka krew spływała mu na język, lepsza od najlepszego nektaru, wypełniając jego ciało esencją Ŝycia. Christie westchnęła, gdy przyjemność przepływała przez nią falami. Pomimo blizny Erika, jego ciało było piękne. Szczupłe, ale umięśnione. Jego skóra była ciepła, czuła jak napina się pod jej dotykiem. Głaskała jego szerokie ramiona, piersi, brzuch, znacząc na jego ciele ścieŜki miłości podczas gdy on drŜał pod jej dotykiem. Christie nigdy nie doświadczyła tak ogromnej przyjemności. Jęknęła, gdy ich ciała się połączyły. Erik był łagodnym kochankiem, dotykał ją niemalŜe ze czcią. Spędziła najbardziej upojne chwile w swoim Ŝyciu. Gdy było juŜ po wszystkim, modliła się, by Erik nie zapytał ją czy moŜe z nim zostać dłuŜej, gdyŜ musiałaby mu odpowiedzieć, Ŝe nie. Zaspokojona zasnęła w jego ramionach. On patrzył na nią całą noc. Ich ostatnią noc. Im dłuŜej to robił, tym bardziej był świadomy, Ŝe nie będzie mógł
28
znieść jej poŜegnania, nadchodzącego bólu rozstania, patrzenia jak Christie odchodzi z jego Ŝycia. Zatem, w mroku nocy, gdy dziewczyna jeszcze spała, ubrał ją a następnie zaniósł na górę, czując przenikliwy ból serca przy kaŜdym kroku.
***
Christie obudziło ciepło promieni słonecznych padających na jej twarz. Otwierając oczy, zerknęła na tę jasność, której nie widziała od tygodni. Usiadła, rozglądając się dookoła, zaskoczona Ŝe leŜy we własnym łóŜku w swoim hotelowym pokoju. Nie miała pojęcia jak tu się dostała. Czy to wszystko było snem? Podniosła rękę do szyi i poczuła Ŝe płacze, gdy jej ręka napotkała dwie niewielkie rany. „Och Erik…” wyszeptała. „Czy nie mogłeś chociaŜ pozwolić mi się poŜegnać?” Znała odpowiedź jeszcze nim zadała to pytanie. Opuścił ją nim ona zdołała opuścić jego. Odczuwała silny Ŝal, ale jak mogłaby z nim zostać? Jej Ŝycie toczyło się w Stanach. Była nauczycielką w jednej z ekskluzywnych szkół w Bostonie, miała rodzinę w tym mieście, długoletnich przyjaciół, swój własny dom. Erik nie Ŝył poza wnętrzem Opery. Nie miał przyjaciół ni rodziny, Ŝadnego domu poza podziemnymi pomieszczeniami budynku. Jak mogliby wieść wspólne Ŝycie? Ona nie mogła Ŝyć w jego świecie, tak samo jak on nie mógł Ŝyć w jej. Z westchnieniem skierowała się do łazienki, by wziąć prysznic i przebrać się. Dzięki Bogu płaciła z pokój z góry, pomyślała i zmarszczyła brwi. Skąd Erik wiedział, gdzie się zatrzymała? Christie opuściła pokój, by zejść na dół na śniadanie. Postanowiła wykorzystać pozostałe dni swoich wakacji. Zdecydowana, by zobaczyć w ParyŜu wszystko co moŜna było zobaczyć, ruszyła zwiedzać.
29
Przyglądała się Łukowi Triumfalnemu, zbudowanemu dla uczczenia męŜczyzn i kobiet, którzy zginęli walcząc za Francję. Odwiedziła WieŜę Eiffle’a. Wstąpiła do Notre Dame, katedry której budowa trwała prawie 170 lat; spacerowała wokół Panteonu, zbudowanego jako świątynia przez Ludwika XV, a będącego teraz miejscem spoczynku wybitnych francuskich myślicieli, jak Rousseau, Wolter, Hugo i Zola, takŜe naukowców takich jak Piotr i Maria Curie-Skłodowska. We wszystkich tych niezwykłych miejscach, niewaŜne gdzie była, Christie wciąŜ myślała o Eriku. Z kaŜdą chwilą z dala od siebie, uświadamiała sobie Ŝe jest w nim zakochana. W jego dobroci, czułości, w dźwięku jego głosu, w jego uśmiechu i tak rzadkim dla niego śmiechu. Choć nigdy nie wypowiedział tych słów, Christie była pewna Ŝe ją kocha. Ale czy miłość wystarczy? Czy potrafi odejść bez niego? Czy tego chce? W kaŜdą noc następnego tygodnia chodziła do Opery, w nadziei Ŝe Erik będzie próbował się z nią zobaczyć. UwaŜnie śledziła balkony, ciemne kąty, cienie, ale nie widziała Ŝadnych oznak jego obecności. W ostatnią noc w ParyŜu, ukryła się w jednej z łazienek Opery, po czym dwie godziny błądziła korytarzami budynku próbując znaleźć drogę do siedziby Upiora. Bezskutecznie. Spędziła najnieszczęśliwszą noc siedząc na fotelu w Operze. Rano zapytała zaskoczonego pracownika ekipy sprzątającej, czy mógłby ją wypuścić na zewnątrz. Zrezygnowana wróciła do hotelu, pakując swoje walizki i zamawiając bilety lotnicze do domu.
***
Christie chodziła w kółko bez celu, a jej serce było cięŜkie z rozpaczy. Była zadowolona, gdy zaczęła się szkoła. Sądziła, iŜ nowy rok szkolny odwróci jej uwagę od myśli o Upiorze. Ale nawet najbardziej podniecające przeŜycia nie zagłuszyłyby jej myśli o Eriku. Kiedyś znajdowała przyjemność w nauczeniu. Gdzie się ona teraz podziała?
30
Gdy wychodząc z domu na zajęcia do szkoły, otworzyła frontowe drzwi, poczuła na skórze lekki powiew wiatru. Chwilę potem ogarnęło ją zdumienie, gdy Erik pojawił się zaraz obok niej. „Christie.” powiedział tylko jej imię, ale ile w tym jednym słowie kryło się emocji… „Erik! Jak mnie znalazłeś?” „Twoja krew.” mruknął, gdy jego ciemne oczami uwaŜnie wpatrywały się w jej twarz. „Doprowadziła mnie do ciebie.” „Nie myślałam, Ŝe kiedykolwiek opuścisz Operę Paryską!” „Zaryzykowałbym wszystko, Ŝeby tylko zobaczyć cię ponownie.” „Ja teŜ tęskniłam”. powiedziała biorąc go za rękę. Wróciła z nim do domu i zamknęła za sobą drzwi. „Próbowałam cię odnaleźć.” „Wiem.” „Dlaczego ukrywałeś się przede mną?” Wzruszył ramionami. „Myślałem, Ŝe najlepszą rzeczą jaką mogę zrobić to pozwolić ci odejść. Wtedy zdałem sobie sprawę, Ŝe moje Ŝycie nie ma sensu bez ciebie. Przybyłem tutaj, by zapytać, czy będziesz moją Christine na zawsze. Czy podzielasz moją miłość, Christie, i czy chcesz dzielić ze mną Ŝycie?” Wiedziała o co prosił. Bycie wampirem kiedyś wydawało się jej odraŜające, teraz otwierało drogę do wieczności z męŜczyzną, którego kochała ponad wszystko. Kiwnęła głową i wpadła w jego objęcia. śadne słowo nie było konieczne. Wpatrując się w jego ciemne oczy, przechyliła głowę odsłaniając szyję. Szepcząc jej imię, Upiór trzymał ją w swoich ramionach, po czym złoŜył na jej ciele słodki pocałunek. Pocałunek będący wstępem ich wspólnego Ŝycia, na zawsze.
KONIEC
31