76 Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? Rozdział piąty. Cechy osób twórczych, czyli nic z romantyzmu - wiele z pozyty...
3 downloads
13 Views
20MB Size
76
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Rozdział piąty. Cechy osób twórczych, czyli nic z romantyzmu - wiele z pozytywizmu Jakie cechy decydują o tym, ze ktoś jest kreatywny? Każdy z nas ma jakieś wyobrażenie twórcy, osoby kreatywnej. Ja przez chwilę chciałbym odwołać się do obiegowej wizji na ten temat. Najczęściej kreatywność kojarzy się z „twórczą potencją", przebojowością, przebłyskiem, pójściem na całość, geniuszem, ekscentrycznością. Wynalazcy, artyści, pisarze, filozofowie... to te właśnie profesje są przywoływane w dyskusji o twórczości. Wielcy geniusze, ci obdarzeni szczególnym talentem, darem niebios. Wrażliwi i inteligentni, widzący i rozumiejący więcej niż inni. Ci, którzy w przebłysku geniuszu tworzą rzeczy wielkie, nowe i piękne..., czyż to nie wspaniały opis! Jednak w tym obrazie kryje się pewne zakłamanie. Całość z wielką gorliwością jest skopiowana z modelu Hollywoodu i jest aż nadto nieprawdziwa. Jak trafnie zauważył profesor John Jewkes: Wynalazcy; którzy osiągnęli sukces, tworzą romantyczną aurę. Znacznie chętniej godzą się, by ich osiągnięcie postrzegać jako wynik nieskazitelnego łańcucha wspaniałych decyzji i umyślnego planowania niż jako rezultat desperackiego błądzenia i częstego zawracania z drogi. Następnie pisarze, mając więcej informacji o przebłyskach geniuszu niż o licznych porażkach i poszukując raczej uporządkowanej historii niż historii pogmatwanej, powodują, że legendy się rozrastają. Pamiętam, gdy kiedyś podczas sesji dotyczącej technik kreatywnego myślenia, jaką prowadziłem dla lekarzy z Akademii Medycznej, jedna z uczestniczek powiedziała tak: Miałam okazję współpracować z dwoma noblistami z dziedziny medycyny i nie zgadzam się z tym powszechnym mitem geniusza, bo wiem, że na ich sukces złożyły się długa i ciężka praca (która w ogóle nie jest medialna) i wysiłek zespołowy (a nie indywidualizm). O tych dwóch aspektach zwykle się nie mówi! No właśnie, z tym teraz chcę się zmierzyć. Chcę pomówić o pewnym micie, który dotyczy kreatywności - cechy bardzo pożądanej i jakże poszukiwanej. By się przekonać o ogromnym zapotrzebowaniu na tę jakość, wystarczy przejrzeć ogłoszenia dotyczące zatrudnienia. W większości cecha „kreatywność" pojawia się na jednym z pierwszych miejsc.
77 Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Trzy cechy warunkujące powstanie i rozwój kreatywności Gdy grupie 750 osób zadawaliśmy pytania dotyczące opisu osób twórczych i przedsiębiorczych, w trakcie ich odpowiedzi zaczął malować się obraz człowieka, którego charakteryzują trzy cechy. Ową triadę potwierdzają badania psychologiczne, a dużo o niej pisze profesor Edward Nęcka w książce Psychologia twórczości. Jakie cechy warunkują twórcze działanie? Co powoduje, że rośnie w nas zdolność do kreatywnego myślenia i przedsiębiorczego działania? Ku zaskoczeniu wielu czytelników zaraz zrzucimy z piedestału błyskotliwego geniusza i szalonego kreatora. Okaże się, że nie ma tu nic z romantycznego szala powiewającego na wietrze, rozwianych włosów, nieobecnego spojrzenia itp. A zamiast tego objawi się czystej wody pozytywizm, bo trzy kluczowe cechy człowieka twórczego to: otwartość - wytrwałość - niezależność. Przeprowadzone badania dowiodły, że nawet inteligencja nie jest tu kluczowa, bo jeśli masz już 120 IQ, to ani 5, 10, ani 20 IQ więcej nic nie zmieniają w tym zakresie.
Omówimy teraz każdą z cech „triady kreatywności". Zaczniemy od tej, do której prowadzi nas klasyk, doskonały aforysta Jerzy Lec: Umysł jak spadochron, działa, gdy jest otwarty. Zatem odsłona pierwsza - przed nami Otwartość.
Cecha pierwsza z triady kreatywności - otwartość Daj głupiemu tysiąc rozumów, o on i tak będzie wolał swój własny. Przysłowie arabskie
78
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Pierwsza cecha to otwartość. Dla mnie „otwartość" jest jak budowla, która wspiera się na czterech solidnych filarach. Pierwszy to intelektualna ciekawość, zdobywanie wiedzy z różnych dziedzin, poznawcze nienasycenie. Zapewne znacie popularne stwierdzenie Einsteina, który powiedział kiedyś o sobie: ja nie mam specjalnego talentu, po prostu jestem ciekawy... Osoba otwarta jest ciekawa świata, głodna rzeczywistości, potrafiąca zadawać pytania i tworzyć nietuzinkowe odpowiedzi. Trzy lata temu widziałem film o człowieku, który uważany jest za ikonę renesansu, „Tajemnica Leonarda da Vinci". Fabuła osnuta jest na wątkach biograficznych. W trakcie oglądania nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ów Toskańczyk był ciągle gnany niezaspokojonym głodem ciekawości. Drugi filar - wydaje się, że ściśle wiąże się z ciekawością - to potrzeba nowych stymulacji, poszukiwanie nowych doznań. Ludzie otwarci nie mogą zadowolić się tym, co ich otacza, są ciekawi czegoś nowego i innego. Filar trzeci otwartości to łatwość przyswajania nowych informacji, gromadzenia nowej wiedzy. Podwójny noblista Linus Pauling tak powiedział kiedyś o otwartości i poszukiwaniu: Najlepszym sposobem na uzyskanie dobrego pomysłu jest zbieranie wielu pomysłów. Tak więc otwartość to poszukiwanie i gromadzenie nowych informacji i pomysłów. I wreszcie czwarty: zdolność do tolerowania sytuacji niedomkniętych, a jak pewnie wiecie, proces twórczy obfituje w sytuacje niejasne, trudne do klarownego zdefiniowania. Często próżno w nim szukać czarno-białego świata, zero-jedynkowego opisu sytuacji. Najważniejszą cechą geniuszu Leonarda da Vinci była fenomenalna umiejętność trwania w napięciu pomiędzy przeciwieństwami oraz akceptowanie niepewności, dwuznaczności i paradoksu. Michael J. Gelb
Budowla, której nazwa brzmi „otwartość", osadzona jest na: ciekawości, potrzebie nowych doznań, łatwości przyswajania wiedzy i zdolności do tolerowania sytuacji niejednoznacznych. Oczywiście, przeciwieństwem otwartości jest dogmatyzm, zaściankowość - o dogmatyku mówimy, że ma „zakuty łeb", że jest zaimpregnowany na wiedzę i nowe spojrzenie. Jego umysł jest szczelnie zamknięty, a na domiar złego zablokowany jest od środka.
79 Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Z otwartością wiąże się zdolność do formułowania, posiadania i zadawania pytań. Często wydaje się nam, że dysponując jakąś wiedzą w danej dziedzinie, nie powinniśmy mieć już pytań. Zakładamy, że wiedza eliminuje pytania. Ale... pewien fizyk w swoim wykładzie stwierdził: Szanowni Państwo, chciałbym zwrócić uwagę na pewną rzecz: więcej nie wiemy; niż wiemy, a pytania rodzą się na obrzeżu wiedzy i niewiedzy - kto ma wiele wiedzy, ma też wiele pytań! Można by tę zależność zilustrować następująco: wyobraźmy sobie spodeczek symbolizujący naszą wiedzę, który pływa po ocenie niewiedzy. Na styku spodeczka z wodami oceanu rodzą się pytania. Im jest on większy (większa jest nasza wiedza), tym więcej pytań powstaje na jego obwodzie. Im mniejszy, tym... sami dopowiedzcie, a brak pytań zwiastuje brak spodeczka. Pozwólcie na małe wtrącenie. Na początku lat 90. brałem udział w towarzyskim spotkaniu, na którym jedna z osób wyjęła listki odświeżające i poczęstowała innych. Dodam, listki te dopiero ukazały się na rynku. Po chwili wszyscy wkładali do ust ów specyfik. Tylko jedna osoba wzięła go do ręki i powiedziała: ciekawe, myślałem, że w dziedzinie gumy do żucia już nic nie można wymyślić. To mnie zaskoczyło, ja też już konsumowałem, a on się dziwił, popatrzył na to, jak na innowację. Prawdopodobnie Leonardo patrzyłby dokładnie tak samo, a potem zacząłby się zastanawiać, jak ów listek spopularyzować w XV-wiecznej Florencji.
Otwartość Budzik dzwoni o szóstej. Zawsze tak samo... Wstaję. Podchodzę do okna. Otwieram je. Do pokoju wraz z rześkim powietrzem wpadają zapachy i dźwięki ulicy. Świat mnie woła. Chce, bym była jego częścią... Bez otwartości nie ma reportażu. Otwartości mojej i bohatera. Muszę otworzyć okno moich myśli i uczuć na Innego, inaczej czującego i myślącego. Chcieć poznać i zrozumieć jego świat. Zaakceptować jego inność. Ale również i ten Inny musi otworzyć się na mnie. Uwierzyć w sens naszego Spotkania. Spotkania, które - jak głoszą filozofowie dialogu - jest wydarzeniem „fundamentalnym". Od temperatury tego spotkania zależy jakość reportażu. To, czy na świat bohatera otworzą się słuchacze, czy się nim zachwycą lub choćby nad nim zamyślą. Słuchając radia nocą, tuż przed zaśnięciem... Joanna Michalak, reporterka Polskiego Radia
80
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Tu warto zadać pytanie samemu sobie: czy jestem osobą ciekawą otaczającej mnie rzeczywistości? Czy mam pytania, które mnie intrygują? Znana żydowska anegdota opowiada o tym, jak dwóch najznakomitszych rabinów miało jechać tym samym pociągiem. Usiedli w jednym przedziale, a wokół nich cisnęli się ciekawscy podróżni, chcący zostać świadkami gorącej dysputy teologicznej. Jednak przez całą drogę obaj rabini milczeli. Gdy wysiedli i udali się każdy C w swoją stronę, zapytano ™ ^ N(em jednego z nich: Rabbi, dlat o po co nroz-mo^U-cł ? czego milczeliście całą drogę? Odpowiedział: Cóż... ja wiem wszystko, on wie wszystko, o czym tu rozmawiać..? Każdy z nas musi zadać sobie niepokojące pytanie: czy przypadkiem nie osiadłem już w nobliwym gronie tych, co wiedzą wszystko? Tych, którym się myli: staż pracy z doświadczeniem, posiadany dyplom z wiedzą lub inteligencja z mądrością. A przecież - jak często widzimy w życiu - to pierwsze nie jest synonimem drugiego i co więcej, nie zawsze drugie jest owocem tego pierwszego. Jeżeli już na dobre osiedliśmy w gronie ludzi niemających pytań, ludzi wiedzących, to nieuchronnie grozi nam - tu cytat z klasyka - poszerzająca się ciasnota umysłowa. Gdy myślę o takiej postawie, nasuwa mi się ryzykowne porównanie, może dalekie historycznie, ale jakże trafne. Jest jasny 1616 rok. Święte Oficjum Rzymskiej Inkwizycji jednomyślnie i jednogłośnie sprzeciwiło się wynikom badań nad ruchem Ziemi prowadzonym przez niejakiego Galileusza i uznało twierdzenie: „Słońce stanowi centrum świata" za bezsensowne i absurdalne. Grupa wiedzących zatrzymała na lata Ziemię i ruszyła Słońce. Jak wiemy, po czasie sprawa zmieniła swój bieg. Pamiętajmy, dogmatyzm, zamknięcie w jednej formule rodzi skłonność do pospiesznych sądów odrzucających inne możliwości. Przekonanie o jedynie słusznej racji w zarządzaniu, marketingu, mediach, sprzedaży itd. utwierdza nas w przekonaniu, że wiemy już wszystko na dany temat i niczego już nie możemy się nauczyć. Słowem, jesteśmy szczelnie zamknięci. Dołączamy się do rozbawionej gwardii szefa amerykańskiego urzędu patentowego - Char-
81 Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
lesa H. Duella, który w 1899 r. oświadczył: Wszystko, co można wynaleźć, zostało już wynalezione! Tak więc pewnie pora pozamykać urzędy patentowe!
Niewielu ludzi myśli częściej niż dwa, trzy rozy do roku; ja sam zdobyłem międzynarodowy rozgłos, myśląc raz, dwa razy w tygodniu. George Bernard Shaw
Poszukajmy teraz odpowiedzi na następujące pytanie: Dlaczego otwartość jest potrzebna w procesie kreatywnego myślenia? Pozwólcie, że wymienię dwa powody, które wydają się ważne. Po pierwsze, zbieranie pomysłów, gromadzenie informacji i odpowiednich faktów jest zaopatrywaniem się w paliwo, które uruchomi nasz twórczy mechanizm. Często organizowane w firmach sesje burzy mózgów, stosowanie Map Myśli i innych technik kreatywnego myślenia kończy swój bieg na jałowej ziemi, ponieważ uczestnicy spotkania nie odrobili lekcji. Nie zdobyli ani wiedzy, ani wystarczającej liczby informacji. Musimy sobie ciągle przypominać - „nie ma twórczości bez wiedzy!". Z badań wynika, że co najmniej 10 lat należy pracować w jakieś dziedzinie, by coś w niej stworzyć. Dziesięć lat spędzonych na gromadzeniu danych i myśleniu. Sto dwadzieścia miesięcy spędzonych na otwartym poszukiwaniu i analizowaniu. Pięćset dwadzieścia tygodni, które upływają na przetrząsaniu, wertowaniu jakiegoś obszaru. Tylko tak zgromadzona wiedza popchnie nas w stronę obszaru niewiedzy, w wyniku czego zrodzą się nowe pytania, a to wreszcie (nareszcie) popchnie nas w stronę nowych idei! Po drugie, otwartość jest czynnikiem, który pomaga nam w tolerowaniu słabo zdefiniowanych sytuacji. Owa tolerancja dla wieloznaczności uważana jest przez Roberta Sternberga (autorytet w dziedzinie psychologii twórczości) za konieczną cechę osoby kreatywnej. Dlaczego? Bo twórczy proces obfituje w zjawiska słabo określone, tu ciągle musimy na nowo definiować problem, bo przebywamy w chaosie danych i informacji. Pozwólcie, że jeszcze ową myśl o otwartości wzmocnię jej antytezą, czyli postawą izolacjonizmu. Jeden z największych badaczy zjawiska twórczości, profesor Dean K. Simonton pisał tak: Ksenofobia szkodzi najbardziej każdej kulturze i każda kultura ma w swojej historii ciemne strony a obcy wpływ działa stymulująco. Zbytnia homogeniczność tworzyła sztywność i brak pomysłów. Pamiętajmy, kreatywność warunkowana jest otwartym sąsiadowaniem.
82
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 82
Postawię teraz praktyczne pytanie - jak sprawdzić, czy jestem otwarty? Po pierwsze, zadajmy sobie samemu pytanie: czy słucham innych ludzi? Wiemy, że głuche ucho jest symptomem zamkniętej głowyf a za Kiplingiem mogę powtórzyć: Znam pięciu światłych mężów, oni nauczyli mnie wszystkiego. Ich imiona: Co, Jak, Gdzie, Kto i Dlaczego. Czy pytam i jak słucham tego, co inni mają do powiedzenia? Po drugie - czy czytam, poznaję, oglądam rzeczy z różnych światów? Gdy czasami zadaję to pytanie podczas sesji kreatywności, większość uczestników opowiada: „Tak, robimy to". Wtedy proszę o podanie kilku szczegółów z książki, którą przeczytali w ciągu ostatniego miesiąca. Las rąk rzednie. Robię tak nie po to, by poprawić sobie samopoczucie kosztem innych. Nie na tym mi zależy. Chodzi mi jedynie, by pokazać, że czasami zejście w myśleniu na poziom szczegółowy (ile książek?, na jakim seminarium ostatnio byłeś?, powiedz coś o konferencji, w której uczestniczyłeś) pozwalają nam zweryfikować - samym przed sobą - jak wygląda dana ogólna cecha, w tym wypadku: otwartość. A po trzecie - zadajmy sobie pytanie: kiedy ostatnio zmieniłem zdanie na jakiś ważny temat? lub co się zmieniło w ciągu ostatniego kwartału w stylu mojej pracy? I na koniec - zapytajmy swoich bliskich, tych, którzy nas dobrze znają: powiedz mi, proszę, czy cechuje mnie otwartość, czy raczej prezentuję postawę zamkniętą? Te pytania pomogą nam w ocenie: czy jestem otwarty?
Zastanawiając się nad tym, dlaczego otwartość jest ważna w kreatywności, posłuchajmy jeszcze jednego, bardzo ciekawego uzasadnienia. W 2002 r. zrobiono badania aktywności patentowej w Stanach Zjednoczonych. Analizowano liczbę patentów zgłaszanych na przestrzeni od 1963 do 1997 r. w poszczególnych stanach. Z analizy wysunięto wniosek popularnie nazywany „efektem sąsiedztwa". Otóż stany, które z sobą sąsiadują, inspirują się nawzajem do aktywności w zakresie poszukiwania. W ich kontaktach mamy do czynienia z dyfuzją innowacji, wzajemnym motywowaniem się do działań, twórczym dialogiem. Oczywiście teraz, za pośrednictwem Internetu sytuacja nieco się zmieniła. Globalna sieć daje nam możliwość większego zakresu „sąsiadowania". Za jej pośrednictwem możemy czerpać od innych i rozmawiać, słowem - praktykować otwartość. Wirtualna przestrzeń daje nam coraz większe możliwości słuchania, oglądania, poznawania innych.
Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
83
Wszechstronność Wszechstronność nie jest umiejętnością ani też stanem umysłu. To raczej postawa wobec świata, nieustanna fascynacja i ciągła potrzeba odkrywania. Dla mnie to wewnętrzny głos, by: „rozumieć", „mieć coś do powiedzenia", „orientować się w", ale też: „sprawdzać się w", „umieć wykonać", „spróbować zrobić"... Przypadłość, która towarzyszy mi od dziecka: z jednej strony to ciekawość świata i ludzi, zachłanność na nowe umiejętności, z drugiej - kłopotliwe, bo szybkie porzucanie i niepogłębianie świeżo nabytej wiedzy. Wiek dojrzały nie zmienia wiele, chociaż następuje już pewna selekcja, specjalizacja. I czasami owa wszechstronność staje na życiowym skrzyżowaniu, z zazdrością patrzy na specjalistów i ekspertów, bo trudno jej w sobie odnaleźć podobną koncentrację i chęć podążania tylko w jednym określonym kierunku. Są też momenty, gdy bywa z siebie zadowolona, np. kiedy w zaskakujący dla samej siebie sposób odnajduje informacje, pojęcia, obrazy, poznane gdzieś, kiedyś, i zestawia je z aktualnie omawianymi. Wie wtedy, że właśnie rodzi się „absolutnie oryginalny pomysł", „atrakcyjna puenta", „niebanalne rozwiązanie", lubi, gdy jest chwalona za „erudycję", za „znajomość rzeczy", za „szerokie horyzonty", „brak schematów w podejściu do tematu", „trafną ocenę sytuacji", „świeżą kreację"... Wie, nieco uspokojona wie, że pomimo braku specjalistycznej wiedzy spełnia się w... uniwersalności. Edyta Brykała, Dyrektor Zarządzająca Noble Concierge
Zamiast pointy dotyczącej otwartości przedstawię dwie myśli: cytowanego wcześniej Alberta Einsteina oraz historię z życia. Na początek wielki fizyk i jego wyznanie: Woźne jest, by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć. A teraz historia. Menedżer, który pracował z grupą telewizyjnych dziennikarzy, zaproponował, by w celu podniesienia jakości materiałów filmowych wspólnie stworzyć kryteria oceny newsa. Jak myślicie, jak zareagowała grupa? Odpowiedź a: „Szefie, rozwojowy pomysł, wchodzimy w to od dziś. Zaraz przyniesiemy kartki i długopisy!". Odpowiedź b: „Szefie, czekaliśmy na to już od miesięcy, dlatego jesteśmy troszkę bledsi, troszkę śpiący../'. Odpowiedź c: „No nie, nie pracujemy przecież w fabryce gwoździ, jakie kryteria? Jaka ocena?"
84
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 84
Cóż, domyślacie się, która odpowiedź jest najbardziej prawdopodobna. Zauważcie, ile twórczego wysiłku trzeba włożyć, by ukuć nośne hasło: „my nie fabryka gwoździ!".
Druga cecha z triady kreatywności - niezależność Człowiek, który zgodzo się ze wszystkimi, nie zasługuje no to, by ktokolwiek się z nim zgadzał. Winston Churchill
Zapewne pamiętacie słynny eksperyment Solomona Ascha z długością odcinków. Asch pokazywał grupie ludzi dwie plansze: na jednej widniał narysowany jeden odcinek, na drugiej trzy odcinki różnej długości, z których jeden miał taką samą długość, jak odcinek na pierwszej planszy. W grupie badana była tylko jedna osoba, pozostałe współpracowały z naukowcem. Po pokazaniu kilku zestawów plansz i prawidłowych ocenach, który z odcinków z drugiej planszy ma tę samą długość co odcinek z pierwszej, umówieni „badani" wskazywali błędnie „taki sam" odcinek. Wtedy osoba poddana eksperymentowi stawała przed dylematem - sprzeciwić się oczywistej „pomyłce" grupy, czy poddać konformizmowi i zgodzić się z nieprawdą? Wśród badanych 36,8% uległo naciskowi grupy, potwierdzając wybór nieodpowiedniego odcinka jako właściwego. Inny badacz - Richard Crutchffield - zadał sobie pytanie, czym charakteryzowały się osoby, które nie uległy sugestii innych. W wyniku badania zidentyfikował u nich podwyższony poziom kreatywności. No właśnie, porozmawiajmy teraz o relacjach między niezależnością, autonomią a kreatywnością. Co mam na myśli, mówiąc o niezależności? Pewnie znacie z doświadczenia wieloznaczne rysunki, gdzie - jak np. w tym bardzo popularnym - widnieje kobieta, a raczej zbiór kresek i znaków, które można po- c^
n^U
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
85
dwójnie zinterpretować jako obraz staruszki lub młodej i pięknej damy. Gdy rysunek ten pokazywany jest grupie, szybko tworzą się dwa obozy, jedni przekonują drugich, że tam właśnie jest tylko młoda dama, na co drudzy odpowiadają, że absolutnie nie, bo widzą starszą, pomarszczoną kobietę. Ale po co przytaczam ten przykład? Otóż wyobraźmy sobie, że żyjemy w społeczności, która ma przed sobą taki oto duży rysunek i wszyscy widzą jeden obraz. Obowiązuje jedna interpretacja - ba, nawet nie trzeba mówić jedna, bo dla większości ten obraz = rysunek. Wszyscy są uwięzieni przez owo pole percepcji. Załóżmy jednak, że w grupie pojawia się człowiek, który widzi w tym obrazie możliwość innych interpretacji i jasno to artykułuje. To właśnie jest niezależność. Taki człowiek dostrzega szansę tam, gdzie wszyscy widzą problem. Gdy większość wie, że „ludzie lubią słuchać muzyki", on tworzy walkmana lub iPoda, by im to umożliwić. Niezależność to zdolność samodzielnego myślenia, autonomicznego kierowania się wewnętrznymi przekonaniami i standardami. To nieuleganie presji grupy oraz dyskretnemu urokowi powszechnych poglądów na temat tego, co jest możliwe, a co nie jest. Trafnie wyraził to felietonista Andrzej Majewski: Czasami, by poznać prawdę, należy szeroko otworzyć oczy i zamknąć uszy Owa niezależność pomaga nam w tym, by kroczyć do przodu i mieć uszy zamknięte na głos tych, którzy powtarzają ciągle to samo. Cecha ta jest przeciwieństwem konformizmu, czyli uległości względem opinii innych. To antyteza do pewnego rodzaju podległości intelektualnej czy osobowościowej.
Niezależność Niezależność kojarzy mi się z wolnością. Człowiek, który potrafi myśleć „na przekór", przekraczać bariery i utarte stereotypy, niewątpliwie korzysta z luksusu wolności. Niezależność nas pociąga, ale i odpycha. Dlaczego? Bo niezależność rodzi odpowiedzialność - za podjęcie decyzji wbrew ogółowi, za pójście szlakiem, z którego nikt wcześniej nie korzystał. Nie wiemy, co jest na końcu tej drogi, nie mamy też kogo zapytać. Bierzemy pełną odpowiedzialność za siebie i za nasze decyzje. Nie jesteśmy już członkiem większej grupy, która myśli i czuje podobnie. Jaki w takim razie jest sens decydowania się na niezależność? Najlepiej, jeśli każdy sam odpowie sobie na to pytanie. Ja wiem jedno - wybieram niezależność. Agnieszka Surmacka, Prezes Zarządu, branża finansowa
86
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 86
Stanley Milgram - specjalista od konformizmu - napisał: Dla większości osób posłuszeństwo osobie dominującej jest głęboko zakorzenioną tendencją zachowania, najsilniejszym impulsem - nadrzędnym wobec wychowania i etyki, współczucia, dobra i moralnego postępowania. Milgram - jak pewnie pamiętacie - dokonał niecodziennego eksperymentu na grupie 1000 ochotników. Każdy badany miał być nauczycielem, który uczył drugą osobę długiej listy par słów. Potem miał przeegzaminować swojego ucznia, a jeżeli ten popełnił błąd, nauczyciel - czyli osoba badana - miał aplikować mu wstrząs elektryczny. Każda pomyłka miała podnosić liczbę woltów, począwszy od 15 V do 450 V. Przed badaniem nauczycielowi aplikowano wstrząs 45-woltowy, by wzmocnić jego przekonanie, że generator naprawdę jest włączony. W rzeczywistości jednak uczeń nie dostawał wstrząsów, ponieważ był wspólnikiem eksperymentatora i markował ból. We wszystkich eksperymentach, a powtarzano je na całym świecie: w RPA, Australii i Niemczech - 53% osób kontynuowało doświadczenie zadawania bólu aż do 450 V! Czynili to, mimo iż uczeń skarżył się, czy krzyczał z bólu. Nasz „nauczyciel" pytał eksperymentatora, co robić, a ten odpowiadał: „proszę kontynuować, nie ma pan wyjścia". Aż 86% z pozostałych dochodziło do 300 V, co również oznaczało bolesny krzyk i skargi ucznia. Według Milgrama powodem takiego zachowania była chęć dotrzymania obietnicy pomocy w eksperymencie i wstyd, jaki towarzyszyłby wycofaniu się oraz podległość autorytetowi.
Dlaczego niezależność jest potrzebna w procesie twórczego myślenia, dlaczego warunkuje naszą kreatywność? Myślę, że na to pytanie można odpowiedzieć, biorąc pod uwagę dwa poziomy - intelektualny i społeczny. Na poziomie intelektualnym, poznawczym niezależność wyraża się w autonomicznym sposobie poszukiwania i myślenia. Pozwala wyjść poza ramy, w których wszyscy się poruszają. Daje nam szansę, by porzucić odziedziczony szklany tunel. Znaleźć obszar niezdefiniowany, miejsce, o którym się nie mówi i które się pomija. Można by to ująć w następujący sposób: stało stu i mówiło o właściwościach pleśni, a jeden stworzył penicylinę; tysiąc wiedziało, że ludzie wybierają coś, co im się podoba, a jeden stworzył eleganckiego !Mac'a. Niezależność przejawia się w widzeniu inaczej, dostrzeganiu nowych możliwości i przewidywaniu pojawiających się luk.
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
87
Człowiek niezależny z problemu tworzy rozwiązania, biurokrata dla rozwiązania tworzy problem.
Na poziomie społecznym niezależność dotyczy działania i wdrażania innowacji. Przejawia się jako zdolność do działania mimo. Pomimo głosów krytycznych, wbrew opozycji, mimo biurokratycznej mitręgi. Taki człowiek, który niezależnie forsuje pomysł w organizacji, boleśnie doświadcza prawdziwości duńskiego przysłowia, które mówi: Story błąd ma więcej przyjaciół niż nowa prawda. Cytowany już badacz zjawiska twórczego myślenia, Robert Sternberg, powiedział coś, co warte jest przytoczenia d propos rozważanego przez nas związku „niezależność i kreatywność". Otóż mówił on o tym, jak na ambiwalencję (niespójność, sprzeczność) reagują: inteligencja, mądrość i twórczość. I tak: inteligencja ambiwalencję usuwa. Mądrość równoważy jej wpływ, a twórczość ją wzmacnia! Twórczość potęguje ambiwalencję i żywi się nią. A jak się domyślacie, do takiego wzmacniania potrzebna jest zdrowa dawka niezależności! Grupa poszukuje jednoznaczności, praktykuje uniformizm i hołubi jasność. A niejednoznaczność, ambiwalencja jest środowiskiem sprzyjającym tworzeniu pomysłów. Pamiętajmy, człowiek, który jest zależny w myśleniu, z definicji nie może stworzyć czegoś nowego, nie może być oryginalny, ponieważ jest jakby emanacją społeczności, w której żyje. Jego spojrzenie, to jej spojrzenie, jego poglądy, to poglądy ogółu. On nie jest odrębny, funkcjonuje jako fragment szerszej całości, jest jej rzecznikiem, przedłużeniem. Powróćmy teraz do Galileusza i jego sprawy. Otóż 22 czerwca 1633 r., Galileusz ubrany w białą koszulę (zwyczajowy strój ukaranych heretyków), klęcząc w obecności dziesięciu sędziów, wysłuchał wyroku. Trybunał Inkwizycji stosunkiem głosów 7 do 3 skazał 69-letniego uczonego na dożywotni areszt domowy. Uczony w czasie procesu wyrecytował formułę odwołującą i przeklinającą swoje „błędy", określającą je jako „obrzydliwe". Czy wykazał się niezależnością? Na owe czasy tak. Zrobił to, by nie zginąć. Wiemy, że potem - w czasie swojego uwięzienia - nadal prowadził badania nad libracją Księżyca, zbudował pierwszy zegar wahadłowy i prowadził badania w zakresie mechaniki. Jego historia pokazuje raz jeszcze, dlaczego tak ważne jest niezależne myślenie. Pomimo nacisków zewnętrznych można zachować własny sposób postrzegania świata.
88
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 88
Na koniec tych rozważań postaw sobie pytanie - czy jestem osobą niezależną? Jak to sprawdzić? Po pierwsze, postaraj się przypomnieć sobie sytuację, w której na przykład pracowałeś zespołowo. Wszyscy próbowali wyjaśnić przyczyny niepowodzenia jakiegoś projektu, a ty widziałeś coś, na co nikt nie zwrócił uwagi, właściwą - twoim zdaniem - przyczynę problemu. Po drugie, czy jesteś w stanie przywołać sytuację, gdzie wykazałeś się niezależnością w prezentowanych poglądach, mimo że większość osób miała odmienne zdanie? Po trzecie, sugeruję, abyś zapytał kogoś bliskiego, co sądzi o twojej niezależności, czy z łatwością przywoła okoliczności, które świadczą o twojej niezależności w myśleniu? Pygraja
Dwie myśli o niezależności Na zakończenie tego wątku dodam dwie myśli o niezależności. Myśl pierwsza. Na moim roku była dziewczyna o poczuciu niezależności rozwiniętej do potęgi n-tej. Gdy na przykład na zajęciach z politologii nauczyciel kolejny raz dawał wyraz swoim edukacyjnym brakom, ona wstała i na forum 40 osób zapytała: „Panie magistrze, jak się pan czuje, biorąc pieniądze za nasze zajęcia?". Nie mam tu na myśli takiej niezależności. Nie myślę też o aroganckim traktowaniu innych czy megalomańskich zabiegach. Myśl druga. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Herbert Hoover, spotkał kiedyś znanego z niezależności senatora Williama Boraha (jadącego właśnie konno). Panowie chwilę miło pogawędzili, a potem Borah pogalopował dalej. Hoover przez chwilę wpatrywał się w oddalającego się jeźdźca, a potem powiedział: To pewnie sprowio niesamowity ból senatorowi Borahowi, że musi jechać w tę samą stronę co jego koń.
Gość Czym jest kreatywność? Kreatywność, to składowa dwóch cech: odwagi i elastyczności. Odwagi, by wdrożyć w życie nowy, niebanalny pomysł, coś, co zrodziło się w naszej głowie z potrzeby udoskonalania. Elastyczności, by słuchając otoczenia, cały czas go udoskonalać. Anna Gwóźdź-Wiśniewska, Specjalista ds. HR, AB S.A.
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
89
Trzecia cecha z triady kreatywności - wytrwałość Od dawna wiadomo, że praca twórcza ewoluuje w miarę upływu czasu. Niektórzy piszą nawet o tzw. zasadzie dziesięciu lat. Bez względu na to, czy są to dwa, czy dwadzieścia dwa lata, czy też praca ta podlega częstym zmianom, z pewnością bardzo różni się od milisekundowych przebłysków, o których głośno mówią zwolennicy nagłego wglądu i tajemniczej intuicji jako istoty twórczego wysiłku. Jeżeli praca twórcza zabiera tyle czasu, to należy wypracować taką postawę wobec motywacji, która uwzględni potrzebę czasu. Michael J. Gelb
Przed nami wytrwałość - trzecia odsłona triady kreatywności. Cecha ta jest najbardziej pozytywistyczna. Nic w niej z błysku fleszy, nic z powabu i błyskotliwości kreującej świat w 10 minut. Przed nami - wytrwałość, czyli zdolność do działania na długim dystansie. Umiejętność działania bez wyczekiwania na szybkie nagrody czy efekty. Cecha, która pozwala nam na to, by kroczyć w wyznaczonym przez siebie celu, mimo wielu przeszkód i trudności. Znany botanik Luther Burbank, który wyhodował liczne nowe odmiany roślin, powiedział kiedyś: Nieraz zdarzało się, że wyprodukowałem milion sadzonek tylko po to, by znaleźć jedną lub dwie doskonałe - po czym niszczyłem pozostałe! Czasami wyobrażam sobie czas i tytaniczny wysiłek włożony w wyhodowanie miliona nowych roślinek, by potem, w tym gąszczu doszukać się dwóch. Co może utrzymać człowieka w takim długodystansowym działaniu? Jedynie wytrwałość. Czy taka prawidłowość ma zastosowanie jedynie w pracy botanika? Nie sądzę. Stefan Thomke w tekście pt. Oświecone eksperymentowanie pisał: W przemyśle farmaceutycznym 80% propozycji nowych leków jest odrzucana na etapie testów klinicznych, czyli wtedy, gdy firma poniosła już prawie połowę kosztów projektu. Koszt i wysiłek to druga strona medalu twórczej pracy, a ja nie widziałem jeszcze cennej rzeczy, która by nie kosztowała. Dlaczego wytrwałość jest konieczna w procesie kreatywnego myślenia? Praca nad pomysłem i rozwiązaniem, a potem wdrożeniem go, to wysiłek rozłożony na długi dystans czasowy. W trakcie twórczego działania czeka nas wiele przeszkód i trudności. Podczas tego biegu nie raz zbłądzimy, a rozwiązanie będzie zakryte zasłoną nieznanego. Przypomina mi się pewien eksperyment psychologiczny, który nazwano „Łokcie na stole". Polegał on na tym, że sadzano dziecko przy stole i kładziono przed nim
90
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 90
ciastko. Następnie mówiono mu: Możesz to ciastko zjeść, jeżeli chcesz. Ale jeśli trochę poczekasz, to za chwilę przyjdzie tu taki pan, przyniesie drugie ciastko i da ci je, jeśli zobaczy, że tego pierwszego nie zjadłeś. Badano w ten sposób, na ile dziecko potrafi okazać wytrwałość i oprzeć się sile bodźca, jakim był leżący tuż obok smakołyk. Na czym tu polega wytrwałość? Na odroczeniu nagrody dla uzyskania 100% lepszego efektu na koniec. Ważnym składnikiem w całym procesie poszukiwania rozwiązania jest umiejętność radzenia sobie z trudnościami i porażkami. Pozwólcie, że zrobię tu małe wtrącenie i zapytam, jak sobie nawzajem pomagamy w przechodzeniu takich sytuacji? Rodacy! Odpowiedzcie szczerze: człowiek, któremu padł biznes, to... no śmiało, proszę o odpowiedź. Czy nie ciśnie się nam na usta - „nieudacznik!"? A może powinniśmy inaczej patrzeć na sytuację takiego człowieka. Powód? Posłuchajcie, proszę, o pewnych badaniach, które przeprowadzano na przestrzeni 20 lat. Otóż śledzono losy nowo powstałych firm w Stanach Zjednoczonych. Okres dwudziestu lat to dobra próbka, bo w tym czasie były i okresy szybkiego, jak i wolnego wzrostu gospodarczego. Okazało się, że w okresie pierwszych pięciu lat działania około 8 0 % z nich przestało funkcjonować. Tylko 20% utrzymało się na rynku. Myślę, że w tym względzie realia polskie nie odbiegają zbytnio od realiów USA. Zatem skoro 8 na 10 firm upada, to powinniśmy liczyć się z tym (przynajmniej ci, którzy chcą założyć swoje firmy), że będziemy musieli założyć 9 biznesów, żeby w końcu ten ostatni odniósł sukces! Ryzyko błędów i bankructwa jest wpisane w krajobraz przedsiębiorczości. Już pewnie się domyślacie, dlaczego o tym wspominam. Otóż upadek firmy traktujmy nie jako dyskwalifikację, ale... jako wejście na niezwykłą drogę, świetną formę trudnej nauki sztuki biznesu. Dlatego doświadczenie bankructwa w Stanach nie stanowi przeszkody w uzyskaniu np. wsparcia finansowego przy kolejnych pomysłach biznesowych - oczywiście pod warunkiem wyciągnięcia odpowiednich wniosków z poprzednich porażek. Kiedyś ciekawie na ten temat wypowiedział się człowiek, który wyraźnie wyróżnia się w środowisku polskiej nauki, prof. Michał Kleiber prezes PAN: W Stanach Zjednoczonych firmy sukcesu to najczęściej takie, które mają za sobą wiele porażek, a dopiero po realizacji szóstego czy siódmego pomysłu zaczęły zgarniać miliony. U nas mała firma, która raz upadnie, musi przez wiele lat borykać się z opinią nieudacznika. Dlatego wielu z nas woli spokojną pracę za biurkiem. Samo doświadczenie niepowodzenia jest czymś dostatecznie bolesnym, więc nie dokładajmy jeszcze do tego styg-
91 Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
matu nieudacznika. Taka jest rzeczywistość - 8 na 10 firm upada, a ponadto, mówiąc o realiach psychologicznych, mocno szkodzimy takiemu człowiekowi. Pozwólcie, że jeszcze przez chwilę rozwinę tę myśl. Sherry Schneider z University of West Florida przeprowadziła eksperyment, który można by nazwać „przekleństwo niepowodzenia". Grupa 60 osób dostała do rozwiązania w ciągu 10 minut zagadki słowne. Następnie połowa badanych dostała 5 bardzo trudnych zadań oraz 5 nie do rozwiązania. Pozostali otrzymali zagadki równie proste jak na początku. Potem wszyscy otrzymali tak samo proste. Po każdej próbie informowano o wynikach. Po eksperymencie podano ankietę w celu oceny swoich zdolności. Okazało się, że osoby sfrustrowane swoimi wynikami określały niżej swoje zdolności niż pozostali. Zatem... raczej pomóżmy niż stygmatyzujmy, mówiąc: „nieudacznik"! Mówiąc o wytrwałości w procesie kreatywnego myślenia, możemy zauważyć, że jest ona potrzebna: w czasie poszukiwania informacji, w trudnym okresie definiowania problemu, poszukiwania rozwiązania i doskonalenia go. Tu przypominam sobie wrażenie, jakie odniosłem, czytając książkę poświęconą postaci Steva Jobsa. Autor tej publikacji, Leander Kahney, przedstawia go jako wytrwałego innowatora, który pochyla się i sprawdza każdy szczegół dzieła, jakie przechodzi przez jego ręce. Jaka jest antyteza wytrwałości? Po pierwsze - słomiany zapał. Na nic się tu zda nasz zryw narodowy. Tu trzeba ciągle podsycać ogień. Musimy sprawę doprowadzić do końca. Jeden z kawałów z brodą o Polaku i Niemcu opowiada, że złapano ich i kazano wypić całą wodę z Wisły. Polak rzucił się na brzeg, zaczął chłeptać tak długo, aż opił się do kresu możliwości i doznał zatrucia i torsji. Niemiec wziął szklaneczkę i wypijał co godzinę trzy porcje. Jeżeli kogoś uraziłem, to nie było to moją intencją. Chciałbym jedynie, by w rankingu dotyczącym innowacji nasz kraj wyprzedził takie państwa, jak Trynidad Tobago z miejsca 51., czy Arabię Saudyjską z 50. Moim marzeniem jest, żebyśmy znaleźli się w okolicach pierwszej dziesiątki, gdzie za sąsiadów będziemy mieli: Singapur, Koreę Południową, Szwajcarię, Islandię, Irlandię, Hongkong, Finlandię, USA, Japonię, Szwecję. Na razie jesteśmy na 52. miejscu (dla zainteresowanych, dane te pochodzą z 2009 r., ich autorem jest The Boston Consulting Group and National Association of Manufacturers, w zestawieniu podano 110 krajów). Według najpopularniejszego w Unii Europejskiej rankingu innowacyjności Sil (Sumary lnnovation lndex), Polska znajduje się w grupie państw europejskich o najniższym współczynniku innowacyjno-
92
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 92
ści, wyprzedzając jedynie Litwę, Łotwę, Rumunię i Bułgarię (dane z 2009 r.). W 2008 r. złożyliśmy 167 wniosków do Europejskiego Urzędu Patentowego, podczas gdy np. Hiszpanie - 1322. Przodują Niemcy, Szwecja i Finlandia, a wszystkich deklasuje Szwajcaria. Zatem pierwsze to słomiany zapał, drugie - tym razem sięgnijmy do literatury rosyjskiej. Pamiętacie Obłomowa? To tytułowy bohater z dramatu Gonczarowa, który wszystko odkłada na później. Cechuje go naiwność i bierność, a z drugiej strony marzycielstwo i idealizm. To typ człowieka, który jest zwykłym leniem i większość swojego życia spędza na „nicnierobieniu". W psychologii mówi się o zespole Obłomowa, objawiającym się apatią, lenistwem, hipochondrią i spędzaniem życia w łóżku. Siedząc, nie schwycisz zająca! przysłowie afrykańskie
Twórczość jest jak wytrwałe płukanie złota. Wśród wielu tysięcy kamyków i ziaren piasku, które leżą na dnie rzeki, zaledwie kilka to bryłki złota. Liczy się wytrwałość. Dlatego warto na szczytowej ścianie naszego biura lub lodówce w kuchni, w kalendarzu lub w notatniku umieścić słowa patrona Thomasa Edisona: Nigdy nie pozwalam sobie na zniechęcenie się w jakichkolwiek okolicznościach. Trzy podstawowe czynniki, bez których nie osiągniesz niczego wartościowego, to: po pierwsze ciężka praca, po drugie intuicja, po trzecie rozsądek. Nie pozwól sobie na zniechęcenie, nie daj mu się! Postanów sam przed sobą: rezygnuję z rezygnacji! Często myślę, że czas poszukiwania pomysłu na rozwiązanie, nowy produkt czy usługę to wspinaczka na wysoką górę. Wspinaczka długa, wymagająca i bardzo nużąca. Skąd więc wokół nas tyle złudnych i bałamutnych obrazków dotyczących tego procesu - basen, morze, zachód słońca, flesze i czerwony dywan? Nie jestem bardzo bystry, po prostu długo siedzę nad problemem. Albert Einstein
Potrzeba nam wytrwałości, bo nieprędko możemy zobaczyć efekt, nie od razu dostaniemy nagrodę. Wytrwałość nie ogranicza się tylko do trwania, jest również parciem naprzód! W działaniach twórczych rządzi zasada, o której już wspominałem: bądź cierpliwy i nieustępliwy. Nie chodzi tylko o trwanie przy czymś (nie chodzi o strajk włoski), chodzi o intensyw-
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
93
ność w wymiarze czasu i w wymiarze głębokości poszukiwania. Bywa tak, że czas poświęcony na coś, nie jest tożsamy z intensywnością zaangażowania. Podam przykład, jak rozumiem owo rozróżnienie. Miałem jeszcze pół godziny do spotkania, na którym prezentowałem cykl szkoleń dotyczący Akademii Menadżera. Siedziałem i przeglądałem notatki, a moje myśli krążyły w różnych miejscach. Wytrwale śledziłem tekst na stronach, ale nie intensywnie. Przewracałem kartki, ale nie było w tym zaangażowania. Dopiero gdy zorientowałem się, jak wykonuję swoją pracę, zmieniłem jej tryb. Z pamięci przywoływałem kluczowe punkty i argumenty, cytowałem przygotowane wypowiedzi. To było intensywne.
Pytania w procesie poszukiwania Według mnie skuteczne poszukiwanie, to ciągłe zadawanie sobie samemu wielu pytań: „W jaki sposób mogę osiągnąć zamierzony cel?", „Czy sięgnąć do historii i dokonań naszych poprzedników?". A może: „Rozglądnąć się wokoło i czerpać pełnymi garściami z osiągnięć tych, którzy są 'o krok' przede mną?" lub zadziałać niekonwencjonalnie - tak jak nikt do tej pory? Wydaje się, że - tak jak dobry smakosz - warto spróbować wszystkiego. Może w którymś momencie trafię na ten jedyny, właściwy i niepowtarzalny smak? Kiedy wreszcie JA trafię na ten właściwy...? Tadeusz Kozimor, Z-ca Dyrektora ds. Poszukiwania Złóż, PGNIG SA
Na zakończenie tematu wytrwałości dwie myśli. Pierwsza: a jak to było z naszym Galileuszem? Co z uznaniem efektów jego pracy? Cóż, czasami trzeba czekać, czekać dość długo na uznanie. Kościół dopiero w 1992 r., czyli po 359 latach, a w 350. rocznicę śmierci uczonego, oficjalnie zrehabilitował Galileusza. Druga: kiedyś współpracownik wielkiego wynalazcy Edisona zapytał go, dlaczego nadal poszukuje trwalszego drutu do żarnika żarówki, skoro ma za sobą 1000 nieudanych prób? Edison odpowiedział: To nie są nieudane próby. One wynalazły 1000 rzeczy, które nie działały, aby odnaleźć tę, która działa. Edison miał niewątpliwie natchnienie, by przy użyciu szklanej bańki i kłębków drutu wytworzyć światło. Jednak 99% jego kreatywności objawiło się w wytrwałej pracy.
94
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Jeżeli kiedyś będziecie mieli w ręku dziesięciodolarowy banknot, popatrzcie na wizerunek jednego z pięciu Ojców Założycieli oraz twórcy amerykańskiego dolara. Mówię o Alexandrze Hamiltonie, który tak pisał o fundamentach swojego twórczego działania: Ludzie wyrażają uznanie dla mojego geniuszu. A oto i cały mój geniusz: gdy mam przed sobą jakiś temat, dogłębnie go studiuję. Przyglądam mu się dzień i noc. Zgłębiam wszystko, co się z nim wiąże. Mój umysł staje się nim owładnięty. A potem wysiłki, jakie podejmujęr są tym, co ludzie z przyjemnością zwą owocami geniuszu. Lecz tak naprawdę to owoc pracy i przemyśleń. Hamilton mówi o wytrwałym działaniu.
Pozwólcie jeszcze na małe wtrącenie na temat wytrwałości. Czy pamiętacie takie filmy, jak Miasteczko Twin Peaks czy Dzikość serca? Można nie lubić Davida Lyncha, ale trzeba przyznać - w świecie filmu ma uznaną pozycję. Niedawno skończyłem czytać książkę pt. W pogoni za wielką rybą, gdzie Lynch odsłania swój warsztat twórczy. Reżyser pisze o czymś bardzo prywatnym. W otwarty sposób dzieli się tym, jak pracuje nad pomysłem. Śledząc jego zapiski, mogłem odtworzyć drogę poszukiwania i rozwijania pomysłów. Według Lyncha, na początku pojawia się pewna myśl z potencjałem. Ów potencjał jest większy, niż na pierwszy rzut oka nam się wydaje. Dlatego należy być tej myśli wiernym. Cierpliwie rozwijać to, co znajduje się w jej środku - jak pisze sam reżyser - trzeba zakochać się w pomyśle. Potem, w miarę jak poświęcamy temu czas i uwagę, układanka zaczyna się składać jakby sama. W tym procesie narodzin kluczowa jest uważność. Zalecane jest duże wyczulenie, wrażliwość na bodźce z zewnątrz, które mogą nas ukierunkować, pomogą dopełnić całość. Zresztą, posłuchajcie sami: Pomysł jest myślą. Myślą, która mieści w sobie więcej, niż ci się wydaje, kiedy przychodzi ci do głowy. (...) byłoby wspaniale, gdyby cały film przychodził do głowy w jednej chwili. W moim przypadku jednak przychodzi fragmentarycznie (...) zakochujesz się w tym maleńkim kawałeczku układanki. A kiedy już go masz, reszta przychodzi z czasem. A w innym miejscu: Pomysł jest wszystkim. Jeśli pozostaniesz mu wierny, powie ci wszystko, co jest w gruncie rzeczy potrzebne. Pointa? Inspiracja nie wyklucza cierpliwości. Przebłysk nie eliminuje żmud-
95 Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
nej pracy. Z pomysłem jest jak z polowaniem na wielką rybę - trzeba wytrwałości w oczekiwaniu. Potrzebny jest wysiłek i samozaparcie, bo jak mawiał wyśmienity aforysta, Jerzy Lec: tylko szczyty głupoty zdobywa się bez wysiłku. Postaw sobie teraz pytanie: czy jestem
osobą wytrwałą?
Aby to spraw-
dzić, proponuję następujący test. Pytanie pierwsze - zastanów się nad tym, czy jesteś osobą, która łatwo rezygnuje i zniechęca się? Czy w okresie ostatnich dwóch lat było wiele sytuacji, gdy rezygnowałeś na skutek zniechęcenia? Pytanie drugie - czy potrafisz pracować bez natychmiastowej nagrody i obserwowania efektów swoich działań? I na koniec zadanie trzecie: zapytaj kogoś bliskiego o to, jak ocenia twoją wytrwałość, twoją zdolność do powracania do ważnych zagadnień, umiejętność ponoszenia wysiłku.
Trzy kluczowe słowa Kiedy Kolumb podejmował decyzję o wyprawie do Indii, był pełen entuzjazmu i dobrych myśli. Adrenalina pulsowała w nim i stymulowała do działania. Interesujący wydaje się fakt, że na tym etapie Kolumb nie myślał o pewnym „czynniku", który wkrótce miał okazać się kluczowy. W miarę upływającego czasu, braku widoku stałego lądu, narastającego niezadowolenia załogi, szerzących się chorób... każdy kolejny wpis w dzienniku pokładowym rozpoczynał od zdania: Dzisiaj żeglowaliśmy dalej. Wytrwałość! To właśnie ten czynnik pozwolił mu osiągnąć przełomowy sukces. Na początku nowego zadania nie potrzebujemy wytrwałości. Wtedy jesteśmy pełni zapału i energii do działania. Jednak w miarę upływu czasu, kiedy brakuje nam sił, gdy wkoło słyszymy: to nie wyjdzie, staje się ona czynnikiem koniecznym, aby dociągnąć do końca. Niestety, wytrwałość jest dobrem deficytowym i nigdy nie mamy jej w nadmiarze. Jedyna metoda, aby uzupełnić jej brak, to każdego dnia zapisywać w swoim dzienniku trzy słowa - dzisiaj żeglowaliśmy dalej. Usque ad finem. Radek Głowacki, EdisonTeam.pl
Triada kreatywności według Johna Kottera W jednej ze swoich książek profesor Harvard Business School John Kotter opublikował bardzo ciekawe obserwacje: Patrząc na kariery studentów na przestrzeni 20 lat, doszedłem do wniosku, że tych, którzy się rozwinęli, charakteryzowało 5 cech:
96
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 96
1. Zdolność do opuszczenia swojej strefy bezpieczeństwa, 2. Skłonność do refleksji nad sobą - szczera ocena porażek i sukcesów,; 3. Aktywne poszukiwanie pomysłów i informacji u innych, 4. Umiejętność słuchania innych, 5. Otwartość umysłu.
Za moment wrócę do tej piątki, ale wcześniej dodam myśl, a raczej pytanie, dla którego warto ten passus z książki Kottera przytoczyć. Otóż, zapytał on: Dlaczego tak jest, że te cechy, które są tak banalne, nie są wykorzystywane? No właśnie, jak myślicie, jaki jest powód, że one nie wydają się sposobem do osiągnięcia sukcesu? Posłuchajcie dalej: Bo na krótkim dystansie czasu, w początkowym okresie nie jest to atrakcyjne ani przyjemne!, czyli - tu wejdę w rolę egzegety słów Kottera - każdemu z nas potrzebne jest przewartościowanie, by to, co nieatrakcyjne i nieprzyjemne, zaakceptować. Potrzebna jest redefinicja każdej z tych umiejętności i uchwycenie ich natury. Można też powiedzieć, że jeżeli zabieramy się za tworzenie i poszukiwanie, budowanie biznesu opieramy na tych cechach, to musimy uzbroić się w myślenie długodystansowca. No dobrze, a jak owe umiejętności, o których pisze Kotter, należy rozumieć? Spróbujmy rozszyfrować ich znaczenia. 1. Zdolność do opuszczenia strefy bezpieczeństwa - wolimy to, co znamy, gdzie czujemy się pewnie. Opuszczenie tej strefy kosztuje, wiąże się z ryzykiem, chwilowym poczuciem napięcia, braku pewności siebie, przewidywaniem porażki. Preferujemy to, co znamy. 2. Skłonność do refleksji nad sobą - szczera ocena porażek i sukcesów. Refleksja nad sobą nie polega jednak na samouwielbieniu i zachwycie. Tu trzeba szczerze skonfrontować się z samym sobą. Konieczna jest świadomość, co jest moją mocną stroną, by ją intensywniej rozwijać, oraz trzeba zrozumieć braki, by zastąpić je pomocą innych oraz korektą. 3. Aktywne poszukiwanie pomysłów i informacji u innych. To wymaga pokory i otwartości, aby stwierdzić - nie wiem, więc pytam. Większość ludzi żyje w stanie określonym przez ojca filozofii, Sokratesa, jako „niewiedza o swojej niewiedzy" lub niewiedza o swojej niekompetencji. 4. Umiejętność słuchania innych - pokora. Jeden z moich znajomych, prezes dużej spółki finansowej, często mówi do swoich ludzi: Jestem dyletantem
w twojej specjalności,
szybko się uczę.
na wielu rzeczach się nie znam,
ale...
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
97
5. Otwartość umysłu - obserwuję ze smutkiem, jak „gruczoł ciekawości" umiera tuż po 28. roku życia, po zakończeniu studiów. Młodzi ludzie nie mają pytań, już wiedzą, poznali i zrozumieli. Jeżeli przyjrzymy się dobrze tym pięciu cechom, zobaczymy, że pokrywają się one z naszą triadą kreatywności, bo zdolność do opuszczenia strefy bezpieczeństwa wymaga niezależności i wytrwałości. Skłonność do refleksji nad sobą - to otwartość na informacje dotyczące mojego działania. Aktywne poszukiwanie pomysłów i informacji u innych, umiejętność słuchania - to nic innego jak nasza otwartość.
Patron Warunki powodzenia w twórczym działaniu John Dacey, profesor psychologii z Boston College, studiował przez 10 lat życiorysy i dokonania wielkich artystów, wynalazców, ludzi biznesu i doszedł do wniosku, że w ich sukcesie, w tym, że weszli na szczyt, liczyły się dwie rzeczy. Po pierwsze, żarliwe, tętniące pragnienie, by zrealizować swój cel, a po drugie - wytrwałość osiągana dzięki samokontroli. Wytrwałość, która pozwalała wykrzesać z tych ludzi wielkie pokłady energii. Jeden z przyjaciół Edisona powiedział kiedyś: Edison wydawał się zadowolony kiedy na swojej drodze napotykał poważną przeszkodę. Odnosiło się wrażenie, że właśnie to wzmacnia jego kręgosłup i sprawia, że powstaje wiele nowych pomysłów. Podczas naszej współpracy przez jakiś czas myślałem, że głupio jest wyobrażać sobie coś takiego, ale nigdy nie zdołałem pozbyć się wrażenia, że on wydaje się wtedy szczęśliwy! W czasie poszukiwania rozwiązania, wcielania idei, gdy natrafiamy na przeszkodę, nigdy nie jesteśmy w stanie ostatecznie rozstrzygnąć i oszacować, czy coś, co wydaje nam się przeszkodą nie do pokonania, jest nią faktycznie - by tak rzec - obiektywnie, czy tylko subiektywnie!
Podsumowanie. Ciekawa przestrzeń w triadzie kreatywności Gdy myślę o triadzie kreatywności: „niezależność - otwartość - wytrwałość" (NOW), zastanawia mnie pewien związek między tymi cechami. Otóż niezależność nie rodzi arogancji i megalomanii, gdyż funkcjonuje w połączeniu z otwartością na innych i na okoliczności. Otwartość nie oznacza braku własnego zdania, zgadzania się z każdym i we wszystkim, bo idzie pod rękę z niezależnością. Wreszcie, wytrwałość nie oznacza oślego uporu i betonowej
98
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
główki, prowadzącej do syzyfowej pracy, bo za siostrę ma otwartość na różne drogi. Jakże interesująca jest przestrzeń napięć, która tworzy się wokoło triady kreatywności. Można by powiedzieć, że kombinacja ta tworzy pewną umiejętność wytrwałego nakierowania na cel, przy jednoczesnym otwartym reagowaniu na otoczenie. To tak, jak z umiejętnością halsowania, gdy płyniemy żaglówką. Płyniemy do naszego celu, mimo że wiatr jest niesprzyjający.
U i e r o ^ c z n c c , wLrvy*fix.
irladcL
kreo&jwWct
Jako człowiek kreatywny musisz być niezależny, ale to nie oznacza bycia eremitą, pustelnikiem, bo żyjesz w polis, gdzie oddziałuje na ciebie duch twórczości. Człowiek z twórczego polis jest otwarty, rozmawia, poszukuje informacji, zadaje pytania. Tu niezależność, jak widać, nie jest arogancją. Ten który jest twórczy, nie może być jednocześnie zapatrzonym w siebie człowiekiem, kimś, kto w rozwoju swojego języka zatrzymał się na liczbie pojedynczej „ja", „mnie", „mi", „mój", no czasami „my", ale to „my" jest z reguły bardzo wyrachowane i strategiczne. Przykładem takiej negatywnej postawy może być anegdota o pewnym pisarzu, który rozmawiał z przyjacielem o swojej twórczości. W pewnym momencie konstatuje: Tyle już mówimy o mnie, porozmawiajmy wreszcie o tobie - co sądzisz o mojej ostatniej książce? Musisz być otwarty: słuchać, pytać, rozmawiać, czyli praktykować wszystko to, co składa się na otwartość, bez utraty niezależności. Nie wszystko „łykasz",
Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
99
nie wszystko „kupujesz", nie we wszystko wierzysz, ale chłoniesz informacje, kojarzysz i analizujesz. Musisz być wytrwały, co nie oznacza braku elastyczności, nie chodzi też o tępy upór - bo jesteś otwarty. Wreszcie owa niezależna od złych okoliczności wytrwałość pomoże ci w okresie zniechęcenia, gdy nie widać efektów. Wygrasz, gdy nie będziesz łasy na szybkie „głaski". Twoja otwartość jest potrzebna, by zobaczyć problem i poszukiwać, niezależność,, by oprzeć się inercji pochodzącej ze środowiska, zaś wytrwałość, gdy poszukujesz, a następnie wdrażasz. Dlaczego akurat te trzy cechy są potrzebne w procesie twórczym? Po pierwsze, natura samego procesu tworzenia obfituje w sytuacje wymagające wszechstronności i odwagi w myśleniu. Nic wartościowego nie rodzi się od razu, wbrew temu, do czego przekonuje nas wszechobecna epoka „instant" - wszystko gotowe od zaraz. Jeżeli chcemy na poważnie zająć się poszukiwaniami, trzeba rozstać się z mitem „muśnięcie przez muzę". Jak trafnie mawiał wyśmienity francuski pisarz Wiktor Hugo: Do wielkich osiągnięć dochodzimy przez kręte ścieżki. Po drugie, systemy organizacyjne, firmy przez swój wysoki współczynnik biurokracji piętrzą trudności przed innowatorami, dlatego pamiętajmy mądre słowa Henry'ego Forda: Kiedy sądzisz, że możesz... lub kiedy sądzisz, że nie możesz..., w obu przypadkach masz rację! Ford ukazuje potęgę determinacji i wiary. Kiedy sądzisz, że możesz coś zrobić, to masz rację - jesteś w stanie tego dokonać! Ale kiedy jesteś przekonany, że tej samej rzeczy nie możesz wykonać, to z pewnością ci się nie uda. Aby zakończyć tę część naszych rozważań, powiem trochę patetycznie: Nie ma kreatywności bez wytrwałości; nie ma kreatywności bez otwartości i nie ma kreatywności bez niezależności. Ps. A propos triady kreatywności, która wyrasta w wymagającym klimacie otwartości, niezależności i wytrwałości, jedno bardzo ważne wskazanie. Bez niego cała ta część byłaby bez sensu i psu na budę. Otóż, dla mnie samego bardzo pocieszający jest fakt, że nad każdą z tych trzech cech możemy pracować. Nie jest tak, że zostały one nam dane raz na zawsze lub że jedni je mają, a inni są ich pozbawieni. Jestem zdania, że każda z nich jest w zasięgu naszej ręki, zasięgu naszej aktywności. Ja i Ty przez pewne zachowania i praktyki możemy w szerokim zakresie rozwijać się w tym względzie.
100
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Nie możno czekać na natchnienie, trzeba gonić je z kijem. Jack London
Zapamiętaj, proszę, poniższą historię. Wczesnym popołudniem 14 czerwca 1919 roku dwóch odważnych i niezwykle zdeterminowanych Brytyjczyków - John Alcock i Arthur Brown - w drewnianym dwupłatowcu wystartowało z Nowej Funlandii (Kanada), aby po szesnastoipółgodzinnym locie wylądować w okolicy Clifden w Irlandii. Po drodze natknęli się na sztorm, musieli zmagać się z wichurą. Walczyli z deszczem i śniegiem w otwartym kokpicie. Ale pierwszy w historii lot przez Atlantyk (bez międzylądowania) stał się ich zwycięskim wyczynem. Zapytani przez dziennikarzy o to, co było największym niebezpieczeństwem, odparli - zaniechanie. Nie warunki zewnętrzne, ale coś, co rodzi się w nas.
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
101
Rozdział szósty. Szklany tunel, czyli o tym co hamuje naszą kreatywność Myślę, że no rynku jest miejsce dlo około pięciu komputerów. Thomas Watson, przewodniczący IBM (1943)
Jest rok 1895. Prezydent Royal Society Lord Kelvin wygłasza właśnie swoje błyskotliwe i płomienne przemówienie zawierające zdanie, które przejdzie do historii: Niemożliwe, oby maszyny, które są przecież cięższe od powietrza, mogły latać. Cóż, jakby to powiedzieć, panie prezydencie... są odmienne opinie.
Wspominany już Peter Drucker opowiadał kiedyś taką oto historię. W czasach, gdy intensywnie rozwijał się transport lotniczy, ludziom pracującym w transporcie morskim wydawało się, że zostaną zmiecieni z rynku. Rozpoczęto gwałtowne poszukiwanie rozwiązania, by skrócić czas przewożenia towarów, by móc konkurować z szybkością, jaką oferowało lotnictwo. Co robiono? Otóż początkowo praca odbywała się w szklanym tunelu. Myślano tak: ano, trzeba zwiększyć opływowość statku! Należy wstawić nowe silniki. Musimy zamontować sprawniejsze turbiny! Kombinowano tak do momentu, gdy ktoś rozbił szklany tunel i stwierdził: Najwięcej czasu tracimy na załadunku w porcie, dlatego od dziś załadunek będzie odbywał się gdzie indziej. I co zrobił? Dla nas to oczywiste, ale w owym czasie była to rewolucja. Ów
102
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
człowiek podzielił samochód na dwie części i stworzył kontener. Ładowanie towarów odbywało się szybciej i poza terenem portu.
Ten przykład dobrze ilustruje idee szklanego tunelu. Nie pamiętam, kto jest autorem tej plastycznej metafory, ale wydaje mi się, że po raz pierwszy spotkałem się z nią na studniach podczas zajęć z filozofii. Ów termin doskonale opisuje pewne zjawisko - idziesz, patrzysz i masz nieodparte wrażenie, że nic cię nie ogranicza, a tymczasem poruszasz się w swoich myślach z żelazną konsekwencją, kroczysz wyznaczonym torem, idziesz jak po sznurku. Nie dostrzegasz innych sposobów działania, nie widzisz innych możliwości. Za każdym razem dochodzisz do podobnych konkluzji. Kroczysz utartym szlakiem i jesteś przekonany, że masz wiele wyborów. Innym określeniem tego zjawiska są nasze popularne: „koleiny myślowe" czy biznesowe: „wyskoczyć z własnego pudełka", „przełamać paradygmat" lub - autorstwa amerykańskiego polityka i noblisty Henry'ego Kissingera - „epistemologiczny przełom". Każde z nich mówi mniej więcej tyle: „ryba nie wie, że pływa w wodzie". Nie wie, bo zawsze w niej była, towarzyszyła jej ona od urodzenia, woda jest jej naturalnym środowiskiem. Do lat 70. ubiegłego wieku Szwajcarzy mieli opanowany rynek zegarków, ale potem nastał czas Timexa, Casio i zaczęli tracić swoją pozycję. Co zaczęto robić? Intensywnie szukano rozwiązania w szklonym tunelu. Poprawiano mechanizm, ulepszano system itp. Działo się tak do momentu, gdy zatrudnili
103 Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Hayera Nikolasa, który przez postawienie dobrego pytania wyrzucił Szwajcarów ze szklanego tunelu. Otóż zapytał: „z jakich powodów ludzie obecnie noszą zegarki?". Okazało się, że główny motyw to traktowanie zegarka jako części garderoby, fragmentu ubioru. Po tak sformułowanym problemie wypuszczono nową generację zegarków SWATCH i udało się odzyskać rynek. Dobrą ilustracją wpływu szklanego tunelu na losy jednostek czy grup społecznych jest wypowiedź socjologa M. Browna, który powiedział: Podstawą istnienia ludów wędrownych było pytanie: „jak dostać się do wody?". Kultura rolników powstała, gdy ludzie zaczęli pytać: „jak spowodować, by woda przyszła do nas?". Myślenie - trzeba dostać się do wody - determinowało działanie, określało poszukiwanie, warunkowało sposób przemieszczania się. Myślenie wodę trzeba doprowadzić - wywołało ruch i działanie w odwrotnym kierunku. W starożytnych Chinach medykowi wypłacano pensję, gdy jego podopieczni cieszyli się dobrym zdrowiem, zaś strumień pieniędzy ustawał, gdy ktoś z nich zachorował i był leczony. Widać na tym przykładzie, jak szklany tunel warunkuje dalsze działania, określa i determinuje to, czym się będziemy zajmować: czy mądrą profilaktyką - bo tak pojmujemy pracę medyka, czy leczeniem chorób, bo tylko wtedy jest miejsce na działanie lekarza. Silnik parowy był znany ludzkości już sto lat wcześniej, nim użyto go do napędu pojazdów. Początkowo używano go w kopalniach do wypompowywania gromadzącej się wody. Przez sto lat nikomu nie przyszło do głowy, że można go zastosować gdzie indziej. „Jego miejsce jest tu, w kopalni", „on służy tylko do pompowania wody", „on jest zainstalowany na stałe" itp. Szklany tunel kieruje nas w stronę ciągu myśli: „tak, mamy takie urządzenie, ale ono służy tylko do..." i wtedy koniec rozmowy, koniec wszelkich dyskusji lub bardziej poprawnie - koniec myślenia, bo stanęliśmy przed przezroczystą szybą, której nie widać! No dobrze, pozwólcie, że teraz zadam Wam zagadkę związaną z ideą szklanego tunelu. Młody menedżer zarządzający nieruchomością dostał zadanie, polegające na zmniejszeniu zużycia energii elektrycznej w dużym biurowcu (który stał w centrum miasta). Co powinien zrobić? Tradycyjne działanie myślenie w szklanym tunelu - podpowiadałoby np.: „wymienić żarówki na energooszczędne", „zamontować czasowe włączniki" etc. Jednak on wyszedł ze szklanego tunelu i..., no właśnie, jak myślicie, co zrobił? Okazało się, że wystarczyło zatrudnić ekipę, która systematycznie będzie myła okna, i w taki sposób zmniejszyło się zużycie energii na oświetlenie biur.
104
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji? 104
Twórczy ludzie nie zgadzają się na szukanie rozwiązania dla problemu, który został im w określony sposób przedstawiony. Przeciwnie, dążą do tego, aby go przeformułować, uprościć, zredefiniować albo zastąpić innym problemem. Jacob W. Getzels
Skąd biorą się szklane tunele? Kiedy zadajemy to pytanie na warsztatach dotyczących innowacyjnego myślenia, uczestnicy z reguły podają trzy przyczyny. Przyczyna pierwsza - środowisko, w którym się rodzimy i wychowujemy. I tak jest faktycznie. Rodzimy się i ktoś nakłada nam okulary, które warunkują nasze widzenie i myślenie. Okulary, których nie dostrzegamy (sic!). Naocznie możemy się o tym przekonać, gdy je zmieniamy i trafiamy do innego socjologicznie czy geograficznie świata. Jesteśmy w innej kulturze i nagle okazuje się, że niekoniecznie nasze widzenie jest jedyne i oczywiste. Pozwólcie, że opowiem o historii, której jestem niechlubnym bohaterem. Na początku lat 90. miałem pojechać do miasteczka Mittersill w Austrii. Dodam, że wcześniej nigdy nie byłem na zachodzie Europy. Zastanawiając się, jak dojadę do Mittersillu, obmyśliłem plan: dojadę pociągiem do Wiednia, tam wysiądę na dworcu „PKP" i przejdę na dworzec „PKS", który będzie naprzeciwko dworca „PKP" - jak w moim rodzinnym Sanoku, i jak w mieście, gdzie studiowałem - bo zawsze naprzeciw PKP był PKS. No cóż, możecie się tylko domyślać, jakie było moje zmieszanie, gdy zobaczyłem, że nie zawsze tak jest. Przyczyna druga - poprzednie i obecne miejsce naszej pracy. Styl działania i myślenia firm, w których byliśmy zatrudnieni. To, gdzie pracowaliśmy, określa, w jaki sposób podchodzimy do rozwiązywania problemów, budowania procesów etc. To również w pewnej mierze wpływa na nasze spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość biznesową, organizacyjną. Przypominam sobie - to będzie przykład banalny - prowadziłem szkolenie dla lekarzy i dyskutowaliśmy właśnie o idei szklanego tunelu. W którymś momencie jedna pani powiedziała: Kiedyś długo rozprawialiśmy nad przemodelowaniem bloku operacyjnego. Nie byliśmy zadowoleni z małej powierzchni, która powodowała kłopoty ze swobodnym poruszaniem się. W rozmowie uczestniczył mąż jednej z nas - inżynier budownictwa, który rozbrajająco zapytał: „dlaczego nie wyburzycie tej ściany?". Wszyscy byliśmy zaskoczeni prostotą rozwiązania i naszym ograniczeniem.
Marek Stączek
• KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
105
Branża, w której pracujemy, mocno nas formuje i między innymi dlatego, gdy do drzwi fabryki brzytew zapukał młody pan King Camp Gillette, został odesłany z kwitkiem, bo... przyrząd do golenia musi być masywny, a już na pewno nie jednorazowy! Gdy zaś do producenta kalki do pisania zawitał zapaleniec z Xeroxa, to był wysłuchany z lekką pobłażliwością i odesłany z niczym, bo... nikt nie wyda pieniędzy na urządzenie do kopiowania, gdy kalka jest taka tania.
Twórczość to zdolność wyjścia poza to, co powszechne i oczywiste, oraz unikanie błędów wynikających z machinalnych powtórzeń i ukrytych założeń. C. Weinman
Przyczyna trzecia - myślenie przy pomocy kategorii. Rozumujemy w sposób, który dzieli rzeczywistość na kategorie, klasy i obszary. Początkowo - w dzieciństwie - uczymy się tego stylu, by móc uporządkować otaczającą nas chaotyczną rzeczywistość. Potem jest to wzmacniane, np. w pracy, szkole i przez cały system socjalizacji. Ciekawie opisała to Chan Kim z Harvard Business Review: Gazety branżowe, imprezy handlowe i rankingi produktów cementują ściany oddzielające jedną branżę od innej. Wiemy już, czym jest idea i geneza szklanego tunelu, teraz czas na praktyczne i chyba najważniejsze pytanie: co rozbić, by podczas procesu kreatywnego myślenia rozbijać swoje szklane tunele? Jak prowadzić sesje kreatywnego myślenia, by móc je rozbić, wyjść na zewnątrz i zobaczyć nowe możliwości? Rozwiązaniu tej kwestii służyć będzie część poświęcona opisowi technik kreatywnego myślenia oraz prezentacji naszej metodologii tworzenia pomysłów „Stymulator 6/14". Postaram się dokładnie przedstawić kilka technik i wskażę, na jakim etapie poszukiwania pomysłu można je zastosować, czyli podpowiem, czy warto użyć danej techniki w fazie pierwszej - zbierania informacji, czy może drugiej - zdefiniowania problemu itd. Nim jednak je przedstawię, uwzględnię pewne zastrzeżenie. Nie uważam, że znajomość technik kreatywnego myślenia tworzy z ich posiadacza osobę omnipotentną. Nie podzielam poglądu, że za ich pośrednictwem wyzbędziemy się trudu myślenia i poszukiwania rozwiązań.
106
Marek Stączek • KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Sam stosuję techniki kreatywnego myślenia i widzę ich zalety, ale też dostrzegam ograniczenia. Jednak na pewno nie przypisałbym im mocy, którą często im się nadaje. Czy przesadzam? Zobaczcie sami. Wpiszcie w wyszukiwarkę, na przykład hasło: „technika 635", o której autorzy mówią mniej więcej tyle: Weź sześciu pracowników. Niech każdy z nich zapisze na osobnych kartkach 3 pomysły na rozwiązanie jakiegoś problemu. Potem niech te kartki krążą i trafiają kolejno do pięciu pozostałych osób. 1/1/ czasie około 30 minut będziesz miał 108 nowych pomysłów!. Otóż nie będziesz miał 108 pomysłów! Znaczna część rozwiązań, to będą te same pomysły w innych odmianach, podobne sugestie innym charakterem pisma kreślone. Tyle zastrzeżeń. W dalszej części książki opowiem o tych heurystykach - technikach, które się sprawdzają. Wybiorę te, które w naszej praktyce prowadzenia projektów rozwoju innowacji w organizacjach przynosiły większe bądź mniejsze rezultaty. Ale uwaga - jak już powiedziałem - po pierwsze, technika nie uwalania od myślenia, po drugie, technikę należy rozumnie stosować. Na koniec tego rozdziału historia, która dobrze ilustruje opisany wcześniej fenomen szklanego tunelu. Pewien mąż przyglądał się, jak jego żona oprawiała w kuchni kaczkę. W którymś momencie obcięła dużą część kupra, na co on zareagował pytaniem: Kochanie, dlaczego obcinasz tak dużą część kupra? Żona z rozbrajającą szczerością przyznała, że nie wie, ale tak zawsze robiła jej mama. Dociekliwy mąż, będąc kiedyś u swojej teściowej, zapytał: mamo, dlaczego, przygotowując kaczkę, obcinasz znaczną część kupra? Teściowa bez namysłu odpowiedziała: bo dawniej mieliśmy tylko jeden rondel i w całości się nie mieściła.
Podczas prac nad elektrycznym oświetleniem Edison był wyśmiewany przez prominentnych przedstawicieli firm, które oferowały oświetlenie gazowe czy olejowe. On sam jednak intensywnie pracował i mawiał: Uczynię oświetlenie elektryczne tak tanim, że tylko bogacza będzie stać na palenie świec.
Marek Stączek
•
107
KREATYWNOŚĆ. Jak ją rozwijać w sobie i w organizacji?
Rozdział siódmy. „Stymulator 6/14" - nasz pomysł na sesje kreatywnego myślenia Potrafimy działać w sposób twórczy dzięki zrozumieniu sposobu, w jaki myślimy o danym zagadnieniu. Carl Rogers
Nasze myślenie w procesie poszukiwania pomysłów i tworzenia rozwiązań przechodzi przez sześć faz. Oczywiście nie zawsze dzieje się to tak systemowo i linearnie, tzn. od zebrania informacji, poprzez zdefiniowanie problemu, szukanie rozwiązań, wybór najlepszego, udoskonalenie go i aplikację. Czasami jest tak, że jesteśmy w fazie tworzenia rozwiązań i zauważamy, że musimy cofnąć się i wrócić do prawidłowego określenia, o co właściwie chodzi nam lub klientowi. Równie dobrze to wszystko może dziać się w oderwanych od siebie momentach. Jednak na potrzeby tej książki, proces
p
O
Wbfr&Ą 1 ju .^l.. ii.
MAPA MYiLI
f *
BURZ .A MÓZGÓU
-
™
ANALIZA I SYNTEZA
SZK IELET/ fCAYBY W
A GDYBY. x 2
5x DLACZEGO ODWRÓCONE FU NO AMEN TV
K X
METAFORA O " ™ ANALIZA I SYNTEZA
StS3ft W 5 OKULARACH
f
PKP
» " <-ZYSZŁ05C
mózgów
<11
anauza pola sił
SŁS3A W 5 OKULARACH KRUSZENIE OBIEKTU
+ - 1 O"™ PLU5YM , INU$X i... i ANAUZA
SYNTEZA
SŁS3A W
5 okularach
O
-
ANALIZA
+-1 PLUSY,MINUSY, I...
™ i SYNTEZA