Agnieszka Wilkowska
Polacy w obronie kultury polskiej w czasie II wojny światowej
Czas II wojny światowej to czas egzekucji polskiej kultury. "Polski...
6 downloads
0 Views
Agnieszka Wilkowska
Polacy w obronie kultury polskiej w czasie II wojny światowej
Czas II wojny światowej to czas egzekucji polskiej kultury. "Polski naród nie jest wart bycia nazywanym narodem kulturalnym." - to słowa wypowiedziane przez niemieckiego ministra propagandy i oświecenia publicznego Josepha Goebbelsa w październiku 1939 roku. Celem tej egzekucji było zniszczenie tożsamości narodowej, wyplewienie patriotyzmu, poczucia polskości, zlikwidowanie naszej inteligencji, która stanowiłaby największy opór dla ideologii i działań okupantów, czyli najprościej mówiąc - zniszczenie kraju polskiego. Wszystkie te wartości, które starano się zlikwidować, były niezwykle ważne dla Polaków. Okupanci byli w swoich działaniach bezwzględni dla polskiego dziedzictwa kulturowego i jej twórców. Rezultatem tego było mordowanie polskiej inteligencji, pozbawienie dostępu do edukacji, rabunek polskich dzieł sztuki, zamykanie ośrodków kultury, cenzura i propaganda. Jednak mamy świadomość, że część tej kultury przetrwała, a więc ktoś musiał o to zawalczyć. Walki z okupantem nie ograniczały się tylko do walki "z bronią w ręce". Polacy nie zrezygnowali z kultury pomimo wielu surowych kar. Toczono o nią ciężkie walki. Ważną rolę odegrało tu Polskie Państwo Podziemne, a także polska arystokracja, inteligencja czy Kościół. Jednak uważam, że najważniejszą rolę odegrali zwykli ludzie z miłością do ojczyzny z sercu, bo to oni pielęgnowali w sobie poczucie polskości.
Walka z kulturą polską zaczęła się już po zajęciu terenów II RP. Szybko rozpoczęła się zawczasu zaplanowana konfiskata dóbr kulturalnych. Była to grabież na ogromną skalę
(prowadzona głównie przez okupanta niemieckiego). Ukradziono nie tylko dzieła sztuki, eksponaty muzealne, ale także zbiory biblioteczne. Znalazły się wśród nich np. Ołtarz Wita Stwosza czy obrazy Rafaela Santiego. Znany nam wszystkim obraz Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" uniknął jednak dostania się w ręce niemieckie. Obraz niezwykle “drażnił” Niemców, którzy bardzo chcieli się go pozbyć. Dzieło to przed wojną znajdowało się w warszawskiej “Zachęcie”, na wieść o zbliżających się wojskach pracownicy galerii, którzy nie byli powołani do wojska, wybiegli na ulicę prosząc przechodniów o pomoc w jego uratowaniu. Z trudem nawinięto ogromny obraz na walec i przewieziono do Muzeum Lubelskiego, a później do jednej z podlubelskich wsi, gdzie zapakowano go w rulon i zacementowano. O miejscu jego poszukiwania wiedzieli nieliczni, a poszukiwania obrazu trwały. Sam Joseph Goebbels wyznaczył nagrodę dla znalazcy w wysokości 2 mln marek, a później 10 mln marek. Próbowano przekupić, a później zastraszyć profesora Władysława Woydę (intendenta Muzeum Lubelskiego), ale bezskutecznie. Poszukiwania przerwano dopiero, gdy polskie radio w Londynie nadało nieprawdziwą informację o pobycie obrazu w Anglii. I nie był to jedyny obraz, który dzięki wysiłkom Polaków przetrwał w ukryciu wojnę. Dzieła ukrywano w najróżniejszych kryjówkach, wywożono czasami nawet za granicę kraju.
Czytając o działaniach Polaków w obronie dziedzictwa kulturalnego zdajemy sobie sprawę jak dużą wartość dla narodu ono stanowi - przede wszystkim edukacyjną, przypominają o naszej historii, kulturach i tradycjach. Zniszczenie tych dzieł było ważne dla okupanta, który za cel obrał zniszczenie polskiej tożsamości narodowej.
Na ziemiach pod kontrolą niemiecką okupanci postanowili również ograniczyć mieszkańcom dostęp do kultury artystycznej. Wiele ośrodków kulturalnych zostało przeznaczonych wyłącznie dla Niemców -„Nur für Deutsche”.
Bardzo szybko podjęto decyzję o zamknięciu teatrów. Okupant pozwalał jedynie na oficjalne działanie kilku scen z bardzo ograniczonym, niskich lotów repertuarem (który wykluczał elementy nawiązujące do tradycji polskiej jak, np. pieśni czy tańców ludowych). Swoim propagandowym działaniem przedstawiał zagranicznym gościom polską sztukę jako prymitywną i nic nie wartą. Jednak już w 1940 roku założono konspiracyjną Radę Teatralną. Szybko działalność podjęło wiele organizacji teatralnych działających w podziemiu, takich jak Teatr Wojskowy czy działający już od 1918 roku ZASP.
Na ziemiach pod okupacją radziecką teatry (w Wilnie, Grodnie czy Lwowie) nie przerwały pracy po wybuchu wojny pomimo wielu przeciwności finansowych czy lokalowych. Aktorów powołanych do wojska zastępowali aktorzy z polski centralnej. Pracę teatrów w samym Wilnie przerwała okupacja niemiecka w latach 1941-1944, jednak już po wojnie niemiecko-radzieckiej wznowiły działalność, np. Wileński Polski Teatr Dramatyczny.
Teatr działał nawet w obozach jenieckich czy na frontach wojskowych.
Trudne chwile przeżywała również polska kinematografia. Produkcja filmowa zamarła, nie miała za wiele do zaoferowania widzom. Na ekranach kin dominowały głównie produkcje niemieckie. Panowała wszechobecna cenzura i propaganda, brak niezależnych produkcji. Samo posiadanie sprzętu filmowego było zakazane. Bardzo negatywny stosunek do kina miało polskie podziemie (s...