F~lice Accroccn Franciszek bratem i nauczycielem Z;ęzyka włoskiego tłumaczył Bruno Adam Gancarz OMFConv WSTĘP Już od 30 lat, zwłaszcza w Italii, studi...
5 downloads
31 Views
25MB Size
F~lice
Accroccn
Franciszek bratem i nauczycielem
Z ;ęzyka włoskiego tłumaczył
Bruno Adam Gancarz OMFConv
WSTĘP
Już od 30 lat, zwłaszcza w Italii, studia franciszkańskie przeżywają wspaniały, bogaty w owoce okres. Jednak właśnie ogromna ilość publikacji nie pozwala - nawet uczonym - na łatwą kontrolę
tego, co ukazało się drukiem. Ponadto czasopisma naukowe oraz akta sympozjów są dostępnejedynie w wielkich bibliotekach specjalistycznych, a więc nieosiągalne dla tych, którzy nie oddają się nauce. Wynikiem tego jest fakt, że duża liczba osób zaangażowanych w dzieje franciszkańskie - przede wszystkim formatorzy i młodzi przeżywający okres formacji - ponosi ryzyko pozostania w nieświado mości odnośnie do tego, co zostało wypracowane w ośrodkach naukowych i przedyskutowane w czasie pasjonujących i interesujących debat. Ta właśnie świadomość pobudziła mnie do pisania na przestrzeni lat różnych rozpraw, w których usiłowałem przekazać szerszej publiczności dyskutowane kwestie. Decyzja stała się tym bardziej aktualna, że badania naukowe nie są jedynym ani - przynajmniej ilościowo - głównym moim zadaniem. Dzielę w pełni życie jednego z Kościołów lokalnych wraz z tym wszystkim, co takie włączenie się w życie codzienne ~ a sobą, a co stawia mnie w bezpośrednim kontakcie w żywotnymi wymaganiami i cis~ sio pyta7
niami, które domagają się odpowiedzi. Okazje do z formowanymi i formatorami mnożące się gwałtownie w tych ostatnich latach, dopełni ły reszty; właśnie podczas tego rodzaju spotkań prośba o zebranie razem owych studiów powtarzana była wielokrotnie, a sam również moglem stwierdzić potrzebę odpowiednich metod do tego, aby przekazać szerszej publiczności najbardziej ciekawe rezultaty historiografii franciszkańskiej. Ten kontekst przyczynił się do powstania obecnego tomu. Nie wiem, czy udało mi się wypełnić to zadanie, w każdym bądź razie starałem się o to. Historyk podchodzi do źródeł w inny sposób, aniżeli teolog oraz ktoś, kto korzysta z nich, aby .,zaczerpnąć bodźca i pokarmu dla własnych wyborów życiowych". Ma jednak rację Giovanni Miceoli twierdząc, że ta różnorodność pozwala .,na wzajemne powiązania i sugestie. Bowiem szacunek dla tego, co móvli tekst, wymaga wysiłku, by wniknąć we wszystkie jego zakamarki bez narzucania mu czegokolwiek i wyciągania arbitralnych wniosków, troska o określenie kontekstu zgodnie z zasadami uczonego historyka, nie mogą być brane pod uwagę także przez innych, jeśli pragną zbudować coś solidnego, będącego w harmonii i stanowiącego efektywną ciągłość z przeszłością, na którą się patrzy. Z drugiej strony istnieje wraż liwość teologa i tego, kto w te teksty jest istotnie zaangażowany, która nie może nie sugerować czegoś badającemu historykowi. Teksty są żywe, związane z konkretnością życiowych wyborów, a nie spekulacja abstrakoyjna lub wyrafinowana gra intelektualna, chociaż bogate w myśli o wielkim ciężarze gatunkowym. Są to teksty, które zdecydowanie umieścić należy w wymiarze życio wym: sugerują czyny, gesty, zachowania i starają spotkań
się
je
uzasadnić
[...].
Domagają się
wiec formacji
i kultury, na co zbyt często uczeni historycy na-
szej akademii
pozostają obojętni" 1•
Dedykując tę książkę głównie
formatorom i formatorkom, formowanym mężczyznom i kobietom, oraz wszystkim tym, którzy w jakikołwiek sposób czują się z różnych racji .wplątani" w przygodę franciszkańską, zdecydowałem się jednak pozostawić różne szkice w postaci, w jakiej opublikowane zostały po raz pierwszy, a to dlatego, że - biorąc także pod uwagę okoliczności oraz przyczyny, które stoją u początku tej publikacji - w różnych z nich pojawiają się refleksje zdolne wzbudzić w czytelniku życiową konfrontację ze źródłami; a przede wszystkim dlatego, iż jestem przekonany o tym, że historia sama w sobie, usiłowanie weryfikacji rzeczywistości przeżycia czy jego fragmentów, stanowi najlepszy materiał do refleksji i do konfrontacji z nim. W każdym bądź razie ograniczyłem wiele wypowiedzi, przejrzalem ponownie liczne oceny, starałem się eliminować - na ile to możliwe - nieuniknione dodatki. Rozdział dotyczący surowości życia Franciszka został znacznie przerobiony, czego domagały się ostatnie publikacje dotyczące autografów Franciszka. Także analiza interpretacyjna ubogacona zestala nowymi możliwościami rozwiązań. Wreszcie dodałem jeszcze jeden rozdział, ostatni, w którym staram się podać pewne wskazówki dla refleksji i konfrontacji, opierając się na wynikach osiągnię tych w trakcie badań. Przekonany jestem bowiem, że tego rodzaju studia dostarczą dobrych bodźców dla procesu formacji. 1
Miccoli, Prejilzione, VIII: teksty, do których odwoii.Ue-. Miceoli na tej stronie, to wyłącznie PismG ałw. FraaciakL
'
Jak zobaczymy, rozdział dotyczący cierpienia zawiera refleksje aktualizujące. Powód tkwi w tym, że opublikowany został on początkowo jako dzieł ko w zbiorze, który powstal w celu podania "chrześcijańskich rozwiązań problemów człowieka". Całkiem nowe są natomiast wskazówki bibliograficzne (w poprzednim wydaniu ograniczyłem się jedynie do wskazania cytowanych źródeł). Niektóre rozdziały (zwłaszcza 2, 4 i 5, a częściowo też 6) prezentują szerokie i liczne cytaty źródeł. Uznalem za właściwe utrzymanie ich również w tym wydaniu, gdyż bezpośredni kontakt ze źródłami może stworzyć nieograniczone okazje do refleksji. Przejrzałem natomiast przekłady tekstów ze źró deł biograficznych (które wcześniej zaczerpnąłem zasadniczo z Fonti Francescane = FF"). Wolalem przetłumaczyć dosłownie, chociaż w niektórych przypadkach wyrażenie może wydawać się niezbyt jasne, aby oddać wyrażenia rzeczywiście używane przez różnych hagiografów. W pierwszym rozdziale znajdą się w nocie cytaty w języku łacińskim. Wolałem raczej zostawić je w tej formie, gdyż studium stawia sobie za zadanie ukazanie znaczenia bezpośredniego dostępu do źródeł oraz licznych zniekształceń poczynionych przez tłumaczy. Gdy chodzi o pisma Franciszka i Klary posłużyłem się przekładami, które ukażą się w nowej edycji Fonti Francescane, która znajduje się już w druku (dziękuję gorąco komitetowi redakcyjnemu i odpowiednim tłumaczom, szczególnie Carlo Paolazzi, za udzielenie mi pozwolenia). Uważam wreszcie za właściwe zwrócić uwagę ewentualnych czytelników na moje osobiste moW nilliejszym wydaniu SI\ podane odnośniki do polskiej edycJI Zródel Franciszkańskich, Kraków 2005.
' lO
dyftkacje. Można zauważyć, że w dawniejszych studiach były najczęściej wykorzystywane materiały biograficzne wywodzące się ze świadectwa towarzyszy św. Franciszka. W nowszych studiach natomiast daję uprzywilejowane miejsce pismom Franciszka. Chociaż jestero przekonany - za Grado Giovanni Merlo i Jacques Dalarun - że hagiografie mogły mieć dalsze i różne rozumienie od aspektów samoświadomości przekazanych przez "pisma" ', i że nie można hipotetycznie założyć, że pisma ukazują nagą "rzeczywistość" o Franciszku, podczas gdy biografie podają jedynie "wspomnienie" okryte mglą 3 , to jestero równie przekonany -jak wspomniani autorzy- że pisma stanowią ..pierwszorzędne źródło" dla poznania .życia i doświadczenia" Franciszka 4 • Każda książka przedstawia niewątpliwie pewien etap na drodze rozwoju autora. Gdy jest dobrze napisana, stanowi postęp, ale nie wyczerpuje wszystkiego. Szlak bowiem jest jeszcze długi: pozostaje jeszcze wiele kwestii do rozwiązania oraz szereg pytań, które oczekują na odpowiedź. Poczynione kroki są jednak możliwe dzięki przyczynkom innych uczonych, wszystkich podobnie zaangażowanych w problem zrozumienia historycznego. ..Podzielamy to samo przekonanie, że poprzez nasze własne badania uczestniczymy w szerszym postępie, który wykorzystuje wcześniejsze badania, a zarazem wykracza poza nie, ale to tylko dzięki temu, że uczymy sie wzajemnie jedni od drugich"'. Przekonany jestem bowiem, ' 3
• '
Por. Merlo, R .Francesco• di Giovanni Mia:o/i, 83. Por. Dalarun, Francesco: un passaggio, 61. FF, s. 47. Por. też wyżej rozdz. 3, wraz z notami. Dalarun, Postfazione, 234. li
że postępujemy naprzód nie jako wyizolowane monady, ale jako inteligencja kolektywna, co nie uśmierca naszych indywidualności, ale je ożywia. Nie jest oczywiście możliwe cytowanie wszystkich autorów: noty u dołu stronicy świadczą o moich zobowiązaniach wobec uczonych, z których wielu to przede wszystkim moi przyjaciele (bibliografia jest zaktualizowana do lutego 2002 r., kiedy książka oddana została do druku). Ze szczególną jednak wdzięcznością wspominam Edith Pś.sztor: to ona - wraz z Raculem Mansellim - namówiła mnie do studiów średniowiecznych i franciszkańskich i wraz z nią otrzymałem doktorat z historii średniowiecznej na Uniwersytecie "Sapienza" w Rzymie już wiele lat temu. Jej dedykuję też obecną książkę jako znak wdzięczności za to - a jest tego wiele - czego się od niej nauczyłem. Pragnę też z mej strony wyrazić wdzięczność Clemente Ciammaruconi, który przeczytał w całości te stronice, udzielając mi cennych rad, oraz Klaryskom z klasztoru S. Maria di Monteluce w Erminio (Perugia), które pomagały mi w dokonaniu korekty tekstu. Jeszcze na koniec słowo dotyczące tytułu książ ki: Franciszek, brat i nauczyciel. Sam Franciszek zawsze uważał siebie za brata swych braci i nigdy nie myślał o tym, by stać się ich mistrzem. Jeszcze pod koniec życia, w swym Testamencie, mówił o sobie jako maluczkim (parvulus), który zachęca swych braci, aby .bardziej w duchu katolickim zachowywali regułę ślubowaną Panu" 6 • To nie przekreśla faktu, że nawet wbrew swojej woli stal się - dla wielu, bardzo wielu mężczyzn i kobiet - mistrzem chrześcijańskiego życia. Parafrazując Au• 12
Por. T 34.
gustyna, możemy powiedzieć, nie zadając kłamu prawdzie: brat z nami i mistrz dla nas. Jak każdy święty jest przyjacielem i wzorem życia.
Uwaga:
W cytowaniu źródeł idę za Fontes Franciscani (FF), respektując podziały wewnętrzne (paragrafy, wiersze) tego wydania, z wyjątkiem Reguły zatwierdzonej braci mniejszych, odnośnie do której odwołuję się do wydania Kajetana Essera Uest ona wymieniona również w Fontes Franciscam) . FF bowiem, chociaż podają tekst z wydania Essera, zaliczają do numeracji tytuły postawione na czele poszczególnych rozdziałów. W ten sposób w każdym rozdziale znajdujemy jeden wiersz więcej. Przy wskazywaniu źródeł, podane są od-
niesienia do polskleJ edycji lub do Fontes Franciksiążki odnosi Kraków 2005.
scani (FF). Polskie wyoanie Źródeł Franciszkańskich,
się
do
Rozdział
l
UPRAGNIONE ŻYCIE
Od narodzin Jezusa do naszych Narodzin l. Konieczna uwaga wstępna
Studium historyczne i życie duchowe karmią Z odmiennego oczywiście powodu źródła konieczne są, aby uczony mógł na serio wykonywać swój zawód (do tego stopnia, że gdy żró dła milczą, powinien zamilknąć też i historyk) i są w tym samym stopniu konieczne mężczyźnie i kobiecie, którzy pragną zaczerpnąć z nich pokarm i duchową strawę do pełnego przeżywania swego doświadczenia religijnego. Jednak źródło jako takie nie pozostaje bierne: ono wywiera wpływ na tego, kto się do niego zbliża, a gdy chodzi o historyka, na wykonanie przez niego pracy lub na ducha poruszonego motywami wiary. W tym dialogu w pewien szczególny sposób powtarza sie to, co zachodzi w relacjach międzyosobowych. Gdy zbliżamy się do źródła w sposób całkowicie wolny, gotowi otrzymać jedynie to, co może ono dać, gdy sio usiłuje za wszelką cene oprzeć pokusie naginania źródła do własnych pragnień, w6wczaa jr6dło się źródłami.
19
daje to, co posiada najlepszego: ukazuje historykowi nieskończone odcienie, otwiera scenariusze wcześniej nieoczekiwane, gdyż oko, które zbliża się doń, jest wolne, zdolne patrzeć we wszystkich kierunkach. I odwrotnie, kiedy oczekuje się od źródła ściśle określonych informacji, gdy podchodzi się do niego z nadzieją, że za jego pośrednictwem znajdziemy potwierdzenie naszych idei i naszych szczególnych punktów widzenia, gdy, krótko mówiąc, źró dło naginane jest do tego, by "musiało" powiedzieć to, czego my się spodziewamy, wówczas nie objawi już nic, gdyż będziemy zdolni zrozumieć jego treści tylko w wąskich parametrach wcześniej ustalonych zasad. Powiedziałem, że ze źródłami ma się sprawa podobnie jak z osobami: mówią na tyle, na ile jesteśmy nastawieni, by je słuchać. Koniecznym wysiłkiem - który należy uczynić -jest więc trud, by zrozumieć raz na zawsze, że tekst winien wejść nam do głowy, a nie nasza głowa (rozumiana jako sztywna prekoncepcja) do tekstu. To nie oznacza, że będzie niewłaściwe przy czytaniu tekstu - a czasem nieodzowne - podjęcie ryzyka interpretacji go, podkreślając jednak, że właśnie tylko o to chodzi, o interpretację, często uzasadnioną ważnymi motywami (które koniecznie należy wyszczególnić).
Umiejętność
czytania w sposób poprawny źró nie jest tylko ćwiczeniem inteligencji mającej na względzie możliwie najbardziej pewne poznanie wydarzeń z przeszłości. Dla mężczyzn i kobiet wierzących oznacza to również - pod warunkiem zachowania metody gwarantującej uczciwą lekturę - zrozumienie działania Boga w historii ludzkiej, odkrycie śladów Jego obecności pośród nas. nNie tylko jako wierzący - pisał Raffaello Morghen
deł
w 1969 r. w dopiero co opublikowanym liście do Arsenio Frugoni - ale również jako historyk, uważam, że Ewangelia i Kościół nadaly nowy wymiar duchowi ludzkiemu (św. Paweł mówi o .nowym stworzeniu") i nowy sens historii ludzkiej. Te rzeczywistości , również historyczne, nie mogą się zamykać wylącznie w formach kultury teologicznej, jurydycznej czy działania politycznego. Chodzi o rzeczywistości, które spełniają się w dziejach historycznych ze swą szczególną dynamiką. Przypowieść o ziarnku gorczycy nadaje klucz całej historii ludzkiej. Objawienie nie jest elementem kultury, ale nasieniem, które nieustannie zakwita nowymi kwiatami. Na wielkim drzewie spoczywają ptaki, pokazują się insekty, rodzą się i umierają kwiaty, opadają liście i suche gałązki, ale nadal płynie w nim limfa, która przyczynia się do jego ciąglego wzrostu wzwyż i wszerz i sprawia ponowne zakwitnięcie wraz z wiosną. Nie chodzi tu o obraz literacki. Możemy zdać sobie z tego sprawę przy każdej pogłębionej analizie historii tradycji chrześcijańskiej" 1 • Jest to limfa, która rodzi nie tylko drzewo, ale cały las z nieskończoną różno rodnością roślin.
Należy zatem ułatwić czytanie źródeł. Bowiem dla konfrontacji z doświadczeniem z przeszłości konieczne jest przede wszystkim u wolnienie tego doświadczenia od inkrustacji, które stopniowo nagromadziły się na nim, często zmieniając cechy
List napisany ręcznie z Morghen w dniu li grudnia 1969 r., znajduje się między trzema dokumentami osobistymi Arsenio Frugoni, przechowywanymi w Pizie. Opu~ został przez De Vincenbis, Ereditd inquietante, 50-53.
istotne 2 . Jest to cel, jaki sobie stawiam, starając się stopniowo i w sposób przystępny wprowadzić czytelnika w warsztat historyka. Będzie to coś w rodzaju powiedzenia nowym praktykantom: wejdźcie do sklepu i obserwujecie jak są wykorzystywane narzędzia pracy.
2. Historia, gdzie nie brak
dwuznaczności
Rozpoczynamy naszą podróż wychodząc od epizodu, Bożego Narodzenia przeżywa nego przez Franciszka w Greccio w 1223 r. Na początku konieczne jest stwierdzenie, że w więk szości sława Franciszka związana jest z wydarzeniami i tekstami, które nie mają solidnych podstaw historycznych. Już wyjaśniam. Gdyby się zapytało publiczność, a nie specjalistów, jakie jest najpiękniejsze i najważniejsze pismo Franciszka, większość odpowiedziałaby, że jest nim tzw. Preghiera semplice, pismo, które z prawdziwym Franciszkiem nie ma nic wspólnego, a które ujrzało światło dzienne dopiero w 1912 r. w kontekście słynnego
zupełnie niefranciszkańskim 3 .
Jeszcze inne rozpowszechnione i od dawna egprzekonanie przyjmuje, że Franciszek i Klara byli "zaręczeni" zanim każde z nich odnazystujące
2
Tą drogą poszedł Arsenie Frugoni w swym dziele Amaldo da Brescia. Zob. w tej kwestii przede wszystkim jego Prefazione (por. Frugoni, Amaldo da Brescia, XXI-XXIV). Odnośnie do Frugoni jako historyka odsyłam do Accrocca, Arsenio Frugoni; De Vincentiis, Storia e filologie; De Vincentiis, Eredita inquietante (w pracach tych cytowana jest główna bibliografia dotycząca Arsenio Frugoni). • Zobacz w tej sprawie syntetyczne i sugestywne obserwaCJe poczyruone przez D'Alatri, Dov'e l'odio ...
22
lazło własną definitywną drogę.
Chodzi o relację, która nie występuje w bezpośrednich dokumentach, a mimo to nierzadko słyszy się ją, często z okazji spotkań pastoralnych, gdzie również osoby uczestniczące - młodzi i starsi - poza solidną duchowością, osiągnęli dobrą znajomość kwestii kościelnych. To prawda, że sprawa pasuJe dobrze do fantazji romantycznych, które ciągle znajdują podatny do rozwoju teren. Ponadto nie wolno zapominać o tym, że niejeden kaznodzieja nadal mówi o wiarygodności tej historii, przekonany, że może posłużyć do zbudowania, zwłaszcza ludzi młodych•.
Niejednokrotnie ulegają fantazji także wytwory kultury o najwyższej jakości i o szerokim rozpowszechnieniu. W tych przypadkach dwuznaczność staje się całkowita, a zamieszanie powiększa się. Przykład: piosenki musicalu Forza uenite gente. W większości mamy do czynienia z piosenkami udanymi, z jednym z nielicznych produktów o treści religijnej, które zdobyły sobie uznanie szerokiej publiczności i to nie tylko w kręgach kościelnych. Słucha się, śpiewa i dyskutuje na ich temat jeszcze po dwudziestu latach. Jednak jedna z nich przyczynia się do uwiecznienia niebezpiecznego nieporozumienia o niszczącej sile. W piosence Posso dire amore a tutti słyszymy bowiem takie •
Dalarun, Francesco: un passaggio podkreślił, jak naJesprowadzić do właściwych rozmiarów relacje Franciszek/Klara, opierając sie choćby na tym, te Franciuek w swoich pismach nigdy nie wymienia Klary. Punkt widzenia Dalarun jest niewątpliwie interesujĄCy l zmuua do przemyślenia wielu stwierdzeń poczynionych racaej na fali czystego sentymentalizmu nit w oparclu o tr6dla. Milczenie pism jednak nie oznacza automatycznle btaJcu obecności w tyciu. ty
słowa: (to Klara zwraca sie do Franciszka): :rwoja oblubienica, wyrzeczenie,/ być może jest pięk niejsza ode mnie./ 1Y wszystko dajesz jej, mnie zaś niczego nie ofiarujesz...". Franciszek staje sie w ten sposób, nieświadomie, bardzo skąpy wobec Klary, która przedstawiona jest pod koniec jako dziewczyna, która musiała dostosować sie do takich rozwiązań wynikających z konieczności. Można by kontynuować wyliczanie, niech jednak wystarczą przytoczone przykłady, aby wyrazić, że - niestety- to, co powszechna opinia przekazuje jako wypowiedzi i bardziej znane czyny Franciszka, w rzeczywistości sa, pozbawione niejednokrotnie wszelkiej podstawy historycznej. Być może - nie da sie tego wykluczyć - taka postawa sprzyja przeciwnym falom powrotu, które proponują natomiast odebranie wartości historycznej faktom niewątpliwie potwierdzonym przez źródła 5 •
EmblematycznaJest dyskusja co do stygmatów Franciszka. W swym wspaniałym dziele Chiara Frugoni przyznała pierwszorzędne znaczenie tzw. Listowi encyklicznemu brata Eliasza o transitus św. Franciszka, dochodząc do wniosków, których nie jestem w stanie podzielać: .Jestem skłonna - pisze - przypisać Eliaszowi j... ] decyzje zamiany w cud ubolewania braci nad zmarłym i wyniszczonym ciałem Franciszka, ranami wreszcie widocznymi w stygmatach i rozpowszechnienie cudu z możliwie największym rozgłosem• (Francesco e l'invenzione delie stimmate, 82; por. jeszcze 82-83, 123). Zobacz odnośnie do tej sprawy dyskusję Miccoli, Considerazioni sulle Stimmate; Miccoli. Francesco e La Vema. Sam list brata Elia-
sza stanął ostatnio w centrum dyskusji sprowokowanej przede wszystkim przez studia Chiary Frugoni i moje. Odnośnie do syntezy tej dyskusji (w czasie której ja sam skorygowałem moje początkowe stwierdzenia), odsyłam do Accrocca, 1>-a ideologia e filologia, 313-314. 24
3.
Boże
Narodzenie w Greeeio
Przejdźmy
do tematu tego naszego studium, równiez przedmiotem wielu nieporozumień. Na początku fakty. W Greccio, w Boże Narodzenie 1223 r. Franciszek przygotował wszystko, co konieczne, aby w ten dz1eń uroczysty w godny sposób celebrować Eucharystię. Z pomocą czło wieka z tej okolicy imieniem Jan włożył słomę do żłobu, przyprowadził wołu i osła, aby wszyscy widzieli ,.oczami ciała", w jaki sposób Dzieciątko Jezus przyszło na świat w Betlejem, pozbawione tego wszystkiego, co jest konieczne każdemu dziecięciu. Jan przygotował wszystko zgodnie z otrzymanymi wskazówkami. W takiej bardzo uroczystej okoliczności lud przybył tłumnie ze świecami i pochodniami. Po medytacji na temat wielkości misterium przedstawionego widzialnie dzięki scenie przygotowanej przez Franciszka, nad żłobem przygotowany został ołtarz i nastąpiło celebrowanie Eucharystii. Franciszek jako diakon zaśpie wał Ewangelię i wygłosił kazanie do ludzi, mówiąc z ogromnym zapałem o tym wielkim misterium. Po skończeniu celebracji wszyscy powrócili do swych domów pełni radości. Tak w istotnych punktach przedstawia się relacja Tomasza z Celano, który jako pierwszy opowiedział to zdarzenie w swym dziele tyciorys błogosławionego Franciszka, napisanym zaraz po kanonizacji Franciszka, między rokiem 1228 i 1229 6 • będącego
•
Gdy chodzi o Boże Narodzenie w Greccio, por. l Cel84-87. Gdy chodzi o dzieło Celano odsyłam do Paciocco-Accroc• ca, La leggenda di u n uomo chiamato Fraraceaco, Mlc:hetti, La • Vita Beati Francisci•.
Przeanalizujmy przede wszystkim opowiadanie opierając się na dziele Tomasza. Sarn biograf Franciszka stwierdza wyraźnie, że podzielił swoje dzieło "na trzy dziełka" 7 : pierwsze idzie za porząd kiem wydarzeń od narodzin Franciszka do Bożego Narodzenia w roku 1223; drugie relacjonuje ostatnie dwa lata jego życia; trzecie opowiada o procesie, ceremonii kanonizacji i o cudach zdziałanych przez Świętego 8 • Boże Narodzenie w Greccio zamyka więc pierwsze dziełko Życiorysu. Tomasz jest w pełni świadomy nowości reprezentowanej przez Franciszka i jego Zakon w dłu giej historii Kościoła 9 : Franciszek był człowie kiem nowym, ,.alterius saeculi" 10. Na początku swej drogi doskonałości, gdy usuwał się na modlitwę w miejsca s amotne, przenikał go duch odnowicielski do tego stopnia, że czuł się stopniowo przekształcany w nowego bojownika i atletę Chrystusa , zawsze gotowy staczać nowe batalie
7
Por. l Cel, Prolog 2,1-6. Zob. w teJ spraWle Paciocco, .Cosl come ha potu to e eonparole improprie", 77-80. 1 Por. odpowiednio l Cel 1-87; l Cel 88-118; l Cel119-150; nast;:puje Epilogus: l Cel 151. • Pewna wzmianka w tym znaczeniu znajduje si;: już u Miccoli, Dal/'agioggrajia al/a storia, 213 i we wprowadzeniu Stanislao da Campagnola do corpus celanense, w: Fontes Francescani, 262. 1\1 podejmuj;: analizy zaproponowane już w Accrocca, .Alter apostolus", 217-220. 10 l Cel 36,4: . Homo alterius saeculi omnibus videbatur•; 82,1• . Novus certe homo et alterius saeculi videbatur•. Interesujące ss, wyrażenia, przy pomocy których Tomasz komentuje doświadczenie mistyczne Franciszka, gdy Pan objawił mu .quae futura erant•. Zaraz potem pisze on: .Recedente den.ique suavitate illa cum lumine, spiritu innovatus, iam mutatus in virum alterum videbatur" (26,8). 26
z piekielnym wrogiem 11 • Ukazuje się jako nowe światło wysłane z nieba na ziemię, aby zasadzić na niej nową i wybraną winnicę: nowymi uczniami Chrystusa stanie się on i jego towarzysze 12 , którym przekazywał nową regułę życia 13 • Nową okazuje się wizja serafina na Alwerni i absolutnie nowym cudem są znaki męki, jakimi naznaczony został Franciszek 1 ~: poprzez nie Pan pociesza nowymi znakami umysły słabych 15 • Przynosi więc on światu nową radość, podczas gdy jego śmierć jest preludium wzejścia nowego światła 16 • Dowodem na to są niektóre wyrażenia, jakie odnajdujemy na początku opusculum secundum, opisującym wydarzenia odnoszące się do ostatnich dwóch lat życia Franciszka z Asyżu. Chodzi o okres od wydarzenia na Górze Alwerni, które ukształtowało Franciszka w szczególny sposób poprzez nowość cudu na wzór Jego Mistrza. To-
masz przedstawia jeszcze raz swego
założyciela
i ojca (tłumaczę dosłownie, aby lepiej cisk Tomasza na novitas):
ukazać
11
na-
l Cel 6,7: .nouo ac singularis perfusus spiritu"; 9,1: .nouus Christi miles"; 10,3: .novus Christi atleta• Pod koniec swego życia .cogitabat [... ] excitare iterum noua beUa. [... ] iam emortuo corpore novo certamine sperat de hoste triumphum• (103,1-2). 12 l Cel 36,6: noua lux e caelo mis sa in terris"; 74,5: .electam vineam [...] nouam in mundo plantabat•. Por. 34,8; 38,6: .noui Christi discipuli". 13 l Cel 26,1: .novos filios nouis institutionibus informabat". •• l Cel94,7: .multum eius cordi visionis huiius nouitasinsideret• (w przekładzie Fonti Francescane zanika waze1ka wzmianka o tej .novitas visionis"). Gdy ch
On to, w pierwszym kwiecie młodosci, będąc albo nie będąc wcale pouczonym o drodze do Boga i Jego poznaniu, niemały czas trwał w naturalnej prostocie i w namiętności grzechu. Prawica Najwyższego zmieniła go i usprawiedliwiła z grzechu. Za łaske, i mocą Najwyższego został napełniony boską mądrością bardziej, niż wszyscy inni. Bo właśnie, kiedy za jego czasów nauka ewangeliczna była powszechnie i wszę dzie, poza wyjątkami, bardzo zaniedbana i bezsilna, wtedy on został powolany przez Boga, aże by za przykładem Apostołów wszędzie po całym świecie dawać świadectwo prawdzie. I tak się stało, że swoją nauką jasno wykazał, iż wszelka mądrość światajest głupia i w krótkim czasie za przewodem Chrystusa .poprzez głupstwo przepowiadania" nakłonił go do prawdziwej mądro ści Bożej . W tych najnowszych czasach, ten nowy ewangelista, jakby jedna z rzek raju, skierował na cały świat potoki Ewangelii i czynem głosił drogę Syna Bożego oraz naukę prawdy. mało
Dlatego w nim i przez niego weszła na świat niespodziewana radość i święta odnowa. Ziarno dawnej religijności nagle odrodziło się, odnawiając .długo zastarzałych i bardzo starych". Nowy duch wstąpił w serca wybranych i wylało się na nich zbawienne namaszczenie, kiedy sługa Chrystusa i święty zaświecił z góry nowym zwyczajem i nowymi znakami, jakby jakieś światło niebieskie. Odnowiły się przez niego dawne cuda, skoro na pustyni tego świata, w nowy sposób ale starym zwyczajem, zasadził plenną winorośl, świę ty zakon, co wydaje słodkie kwiaty świętych cnót i wszędzie rozcie,ga swe gałęzie 11.
17
l Cel89.
Również kanonizacja Franciszka zdominowana jest tą świadomością nowości; gdy papież Grzegorz IX dowiedział się o licznych cudach przy grobie Świętego, rozradował się w sercu, gdyż dostrzegł, że Kościół odnawia się w dawnych cudach poprzez nowe znaki 18; a kiedy papież przybył do Asyżu celem dokonania kanonizacji, tłum wyrażał swoją radość i ów świetlany dzień rozjaśniony został nowymi światłami 19 : cały lud wzruszony oczekiwał głosu radości, nowego głosu 20 • Tomasz wie zatem, że musi przekazać światu doświadcze nie nowe, wie, że ma być heroldem nowego ewangelisty. W świetle tej ogólnej analizy bardziej zrozumiałe są niektóre wyrażenia opowiadania o Bożym Narodzeniu z 1223 r. Tomasz stwierdza bowiem, że przedstawiając na żywo narodziny Jezusa, Franciszek przekształcił Greccio w nowe Betlejem, podczas gdy kapłan celebrujący Mszę św. otrzymał nową pociechę, a napełniony został nowymi radościami 21 •
Z opowiadania Tomasza nie wynika w żaden sposób, że Franciszek myślał o wystawieniu na scenie żłóbka, jak to dziś my rozumiemy, jako czyste przedstawienie faktu. Raczej chciał odtworzyć warunki dla rzeczywistego spotkania z misterium 11
19
20
21
l Cel 121,4: .Gaudet et exultat, tripudiat et laetatur, cum temporibus sws nouis mysteriis sed antiquis mirabilibua Ecclesiam Dei videat innouari". l Cel 123,2: .Ad eius ingressum tota lubilat regio, civitas exultatione repletur, populorurn turba magna gaudla cele brat, et lurninosa dies nollis luminaribua inclareacit". l Cel 125,5: .Expectat universus popułus vocem gaudll, vocem laetitiae, vocem nouam". l Cel 85,5: .quasi noua Bethlehem de Oreeccio t.cta at•; 85,7; .noua fruitur conaolatione sacerdoa".
wcielenia Pana. Nie było Dzieciątka w żłobie (nie było też interpretującego rolę Józefa i Maryi), ale nad samym żłobem celebrowana była ofiara eucharystyczna, gdyż dla Franciszka obydwie rzeczywistości - eucharystia i wcielenie - odsyłały do tego samego podstawowego wyboru, wyboru Boga, który upokarza się dla zbawienia człowieka. Myśl Franciszka jest wystarczająco jasna i harmonizuje z myślą wielu ówczesnych autorów.•Oto uniża się co dzień jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zstąpił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci. Co dzień zstę puje z łona Ojca na ołtarz w rękach kapłana" 22 • Eucharystia uwiecznia więc wcielenie Chrystusa w historii, a równocześnie wymaga, abyśmy -jak Chrystus - umieli wyrzekać się wszystkiego, nie zatrzymując dla siebie niczego z nas samych. Franciszek woła głośno we fragmencie pełnym liryzmu z Listu do całego Zakonu 23 : "0 przedziwna wielkości i zdumiewająca łaskawości! O wzniosła pokoro! O pokorna wzniosłości, bo Pan wszechświata Bóg i Syn Boży, tak się uniża, że dla naszego zbawienia ukrywa się pod niepozorną postacią chleba! Patrzcie, bracia, na pokorę Boga i wylewajcie przed nim serca wasze (Ps 61, 9), uniżajcie się i wy, abyście zostali wywyższeni przez Niego (por. l P 5, 6 ; Jk 4, 10). Nie zatrzymujcie więc niczego z siebie dla siebie, aby was całych przyjął Ten, który caly wam się oddaje". Wyrzeczenie się wszystkiego, także siebie samego wobec innych, "
u
Np 1,16-18. Por. Miccoli, La propasta cristiana, 56-58. Gdy chodzi o dyskusje na temat zależności Np 1,14-22 od popr~edmego traktatu De corpore Domini, por. to, co pow1edziane zostało dalej w rozdz. 3, nota 58. 1..226-29.
tego Święty domagał się od niezbyt określonego ministra, zachęcając go do traktowania jako laski wszystkich przeciwności, które dlań stanowiły przeszkodę w miłowaniu Boga: . I tego właśnie pragnij, a nie czego innego. I to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec Pana Boga i wobec mnie, bo wiem na pewno, że to jest prawdziwe posłuszeń stwo. I kochaj tych, którzy sprawiają ci te trudności. I nie żądaj od nich czego innego tylko tego, co Bóg ci da. I kochaj ich za to; i nie pragnij, aby byli lepszymi chrześcijanami. l niech to ma dla ciebie większą wartość niż życie w pustelni" 24 • W Boże Narodzenie 1223 r. Franciszek chciał wszystkim przypomnieć jeszcze raz tę rzeczywistość, przedstawiając ją w sposób żywy mieszkańcom Greccio i okolicznych miejscowości. Nie powinniśmy zresztą zapominać, że Franciszek lubił "dramatyzować" swoje kazania, posługując się często mimiką i gestem 25 • Bóg rodził się jeszcze raz pokorny i ubogi jak w Betlejem i zwracał się do ludzi z prośbą, aby szli w Jego ślady. Misterium wcielenia i ofiara eucharystyczna, ściśle ze sobą powiązane w celebracji pomyślanej przez Franciszka (ważne jest jeszcze raz podkreślić, że Eucharystia sprawowana była nad żłobem w tym celu przez niego przygotowanym), świadczyły nieodwołalny wybór przestrzeni Boga, który .bogaty ponad wszystko, zechciał wybrać na tym świe cie wraz ze swą Matką Błogosławioną Dziewicą, ubóstwo" 26•
" 25
26
LM 3-8. Por. Manselli,
n gesto come predicazione; Maneellll, francescanesimo come momento di predicazione.
n
2 Lw 5. Jl
Miedzy innymi tenże Tomasz z Celano mówi "ubóstwo wcielenia i milość do meki• Jezusa Chrystusa tak bardzo zajmowały myśl Franciszka, że nie chciał myśleć o niczym innym 27• Dwie rzeczywistości - wcielenie i krzyż które Franciszek ujął w bezpośredniej relacji miedzy sobą. To podkreślał również Giovanni Miceoli przez dokładną analize pism Franciszka. "Wcieleme - pisze uczony w fundamentalnej rozprawie - znajduje swoje dopełnienie w Passze: w wieczerzy z ofiarowaniem chleba i wina - które ją uwieczniają w formie sakramentalnej aż do końca czasów -w mece i śmierci, z pełnym poddaniem Syna woli Ojca: •Ojcze, niech sie dzieje wola 1\voja, nie jak Ja chce, ale jak Ty•. •Krzyż• - ofiara krzyża - jest znakiem i symbolem takiego pełnego poddania się, a równocześnie punktem docelowym logiki, która doprowadziła do wcielenia. Wcielenie jest ostatecznie warunkiem wstępnym, nie tylko pod względem czasowym, ale i logicznym krzyża. 28 Krzyż objawia najgłębszy sens wcielenia" . ,.Mężczyźni i kobiety z owej krainy, pełni rozradowania, według swej możności przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświeciła niegdyś wszystkie dme i lata" 29 • Zresztą istniała wówczas praktyka liturgiczna wzmacniania oświetlenia w kościowyrażnie, że
21
21 29
l Cel 84,3; .Praecipue incamationis humilitas et cha· ritas passionis ita elius memoriam occupabant, ut vix vellet aliud cogitare". Mtccoli. La proposta cristiana, 57. l Cel 85,2: .Et pluriubus locis vocati sunt fratres viri et mulieres terrae illius secundum pposse suum exultanti· bus animis cereos et races praeparant ad illuminandam noctern quae sdntillanti sidere dies omnes illuminavit et annos•.
lach w czasie nocy Bożego Narodzenia, a to w tym celu, aby ukazać wiernym blask tego wydarzenia. Świadczy o tym wyraźnie współczesne źró dło, Liber usuum Ecclesiae Cusentinae, napisane w 1213 r. przez Luca Casamari, pełniącego swego czasu funkcję sekretarza Joachima d i Fiore, a póź niej, od roku 1203 arcybiskupa Cosenza (w 1227 roku jeszcze żyje, ale od tego roku zanikają o nim wiadomości). W Liber usuum czytamy bowiem, że w kościele katedralnym w Cosenza oltarz św. Jana Chrzciciela, gdzie celebrowana była pierwsza z trzech przepisanych Mszy św., poza zwykle używanym oświetleniem, musiał być oświetlony
wielkimi świecznikami o dwóch świecach 1 kandelabrami żelaznymi. W tym samym czasie musiało być zapalone również dwanaście świec na oknach "niższych" znajdujących się ponad ołtarzem wielkim, na oznaczenie radości z jasności, która tej
nocy ogarnęła pasterzy: taka
obfitość światła
mu-
siała pozostać
niezmieniona w czasie wszystkich trzech przepisanych Mszy św. 30• Lud z Greccio postepował więc zgodnie ze zwyczajem liturgicznym. Patrząc na żywe przedstawienie i słuchając słów Franciszka, który przemawiał z niewiarygodnym
30
.sacriste vero aprent altare sancti loannis ubi celebran· da est atissas prima et accendant circa illum lurninaria decem i candelabro quod ponatur retro altare et duo du· pleria magna candelabrum in duobus candelabris ferreia coiram altaris preter consueta lurninaria cereorum. Sed inferioribus quoque fenestris super maius altare a.c:ce· dantur duodecim cerei ut representeretur elaritatle pudium que circumfulsit nocte ipaa pastorea, que aolemnltas Jurnirus in tribus ipsius diei miasia sine dimlnutlone aliqua perrnanebit" (c. 15• u Adoriaio, .Ubfrr uaum ~ siae Cusentinae", 140).
zapałem
31
, lud zrozumiał orędzie i powrócił do domu pełen radości 3 l. Warto powtórzyć: Franciszek nie chciał stwarzać żłóbka! Inna rzecz, że wydarzenie z Greccio wywarło wielki wpływ na historię następną (wspomnijmy chociażby polemikę z herezją Katarów, która zaprzeczała rzeczywistości wcielenia i człowieczeństwa Chrystusa) 33 • Nie było żadne go Dzieciątka w tym żłobie, a sam Tomasz stara się dobrze wyjaśnić sens tego, co widział jeden z obecnych, mężczyzna- precyzuje on- o godnych podziwu cnotach. Miał dziwne widzenie. Widział w żłóbku leżące dzieciątko, bez życia, ale kiedy święty Boży zbliżył się doń, ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenie - wyjaśnia Tomasz - nie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach dziecię Jezus zostało zapomniane. Dopiero Jego łaska, za pośrednictwem sługi świętego Francisz-
,, Niezwykle ważne są uwagi Tomasza, który podaje nam cenne wiadomości co do sposobu przemawiarua Franciszka (por. wyżej, nota 24): l Cel 86,3-5: .Praedicat deinde populo circumstanti et de nativitate pauperis regis et Bethlehem parvula civitate melliflua ructat. Saepe quoque cum vellet Chństum •lesum• nominare amore flagrans nimio eum puerum de Bethlehem nuncupabat et more balantis ovis ·Bethlehem• dicens vos suum vocem sed magis dulci affectione totum implebat. Labia sua etiam cum •puerum de Bethlehem• vel •lesum• norninaret quasi lambebat lingua felici palato degustans et deglutiens dulcedinero verbi huius" 32 l Cel 86,9.•Finiuntur deruque solemnses excubiae et unusquisque cum gaudio ad propna remeavit". .u Por Manselli, L'eresia de/ ma/e, 301-302; Manselli, San Frencesco, 340-343: w tym ostatnim tomie Manselli podaje ważne refleksje, jeśli nawet on, niestety, odnośnie do Boże~o Narodzenilł; w ~reccio, mówi o .żłóbku" i przedstaWia Franciszka jako jego twórc«: (por. 342).
ka
sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone w kochającej pamięci. 34 •
i wy-
rażone
Julian ze Spiry w Legendzie o św. Franciszku i Bonawentura w Życiorysie większym podejmują w istocie całe opowiadanie Tomasza. Bonawentura stara się jednak sprecyzować, że Franciszek prosił papieża o odpowiednie pozwolenie na dokonanie tej szczególnej ceremonii. Zresztą, gdy on pisze, w sześćdziesiątych latach trzynastego wieku, zakon franciszkański już w pełni włączył się w działalność duszpasterską i hagiograf, który był także ministrem generalnym, stara się podać taką wersję faktów, by ukazać solidny wzór zachowania się dla swoich braci i by równocześnie nie dostarczyć klerowi świeckiemu powodów do ataków na Żebrzących (od połowy Xlll wieku, przez ponad 20 lat, relacje między klerem świeckim i Żebrzącymi były bardzo napięte) 35 . Bonawentura uściśli ponadto, że tenże Giovanni- mężczyzna, do którego zwrócił się Franciszek z prośbą o przygotowanie celebracji - po otrzymaniu wizji, której zresztą autor Legenda maggiore nadaje większą wiarygodność aniżeli Tomasz, ubogacając ją również nowymi szczegółami: dzieciątko z wizji było bardzo piękne ("valde formosum") i Franciszek miałby je ,. l Cel 86,6-8: .Multiplicantur ibi dona omnipotentis et a quodam viro virtutis roirabilis visio cernitur. Videbat enim in praesaepio puerulum unum iacentem exanimem ad quem videbat accedere sanctum Dei et eumdem puerum quasi a som ni sopore susscitare. Nec inconveniens visio ista cum puer lesus in multorurn cordibus oblivioni fuerit datus in quibus ipsius gratia faciente per servum suum sanctum Franciscum resuscitatus est et impreasus memoriae diligenti". 35 Odnośnie do Bonawentury jako hagiografa Francluka por. Pś.sztor, S. Bonaventura; odnośnie do polemiki Swieccy-Żebrzący por. Lambertini, ApologiG e CtNcit4.
objąć i uściskać obydwoma ramionami ("ambobus complexans brachiis") 36.
4. Trwanie pewnej
dwuznaczności
Jak zatem usprawiedliwić trwanie dwuznaczktóra widzi w wydarzeniu z Greccio pierwszy żłóbek historyczny, a we Franciszku twórcę tej pobożnej tradycji? Chodzi w rzeczywistości o wypaczenie całkiem nowoczesne: to znaczy nie mamy jego śladów w średniowieczu, jak to wyraźnie wskazuje fakt, że oczywiste potwierdzenie mamy dopiero w 1581 r. przez Juana Francissco Nuno, franciszkanina z Hiszpanii, który przebywał w Aracoeli 37 • Mimo to nieporozumienie trwa nadal, jeśli nawet - powiedzmy to bez ogródek .osładza" wydarzenie i pozbawia go jego wielkiego ności,
wyrazu. Ponadto ci, którzy - ukierunkowani na posiadanie bardziej bezpośredniej znajomości rzeczywistości historycznej - decydują się na zwrócenie się do podstawowych źródeł, nie otrzymują najmniejszej pomocy w swych poszukiwaniach, ale natrafiają na różne przeszkody, które będzie dobrze uściślić. Przede wszystkim zwykle niewielu •• Por. Julian ze Spiry, Legenda o św. Franciszku 53,4-55 (w: Fontes Francescani 1074-1076; l B X,7. Opuszczam chwilowo z perspektywy tego studium, ale sądzę, że bylaby interesująca analiza szczegółowa malych zmian naniesionych przez Juliana ze Spiry i Bonawenturę na opowiadanie Tomasza. :n Wy~tarczy przeczytać to, co podaje źródło nie podlegają6 ce :r.adnym zastrzeżeniom: w Dizionario Francescano oj· ciec Cesario van Hulst podejmuJe w sposób wspaniały te zagadruerua w haśle Notale (kolumny 1211·1232).
autorów odwołuje się do oryginału łacinskiego, na ogół opierają się na tłumaczeniu włoskim pism i biografii Franciszka, a najczęścieJ używanym przekładem jest opublikowany w Fonti Francescane. To prawda, że korzyść, jaką przyniosło ze sobą to tłumaczenie, jest bardzo wielka (i będzie nadal w przyszłości) i nikt nie może jej minimalizować. Prawdą jest jednak, że w dziele zbiorowym, napisanym przez wielu autorów, nie zawsze poszczególne prace posiadają taką samą wartość, a Vita del beato Francesco, w całości tłumaczeń, spotkał chyba najgorszy los 38 • Właśnie w odniesieniu do Bożego Narodzenia w Greccio wydaje się, że przekład dokonany został świadomie w ten sposób, aby stworzyć dwuznaczności od początku. Oryginał łaciński bowiem nadaje tytuł rozdziałowi XXX: "De praesepio, quod fecit in die Natalis Domini", to znaczy "O stajni, jaką kazał przygotować
w dniu
Bożego
Narodze-
nia Pana". Natomiast w Fonti Francescane roz31
Wskazuje niektóre przekłady tego źródła, które niewąt pliwie należy poprawić. l Cel 2,3: .in scurrillibus et inantibus verbis", przetłumaczono .w dobrach ruchomych"; l Cel 10,3: . dare locum irae volens• przetłumaczono: .chcąc uwolnić się od gniewu•; l Cel 30,1: .snnctus Franciscus vero cum uno socio alliam mundi elegit partem•, przetłumaczono: św. Franciszek wraz z innym towarzyszem wybrał sobie doline Rieti" (tekst poprawiony - jedyny - w Fonti francescane. Editio minory; l Cel 35,5: .veri cultores iustitiae• przetłumaczono .przez osoby, które zobowiązały się do życia szczerego w świt;tości"; l Cel 61,2: .in lacu Reatino", przetłumaczono: .małe jezioro Piedilu· co•; l Cel 81,2: .vernali tempore•, przetłumaczono: .w aercu zimy"; l Cel 97,4: .de toto corpore fecerat linquam": przetłumaczono nieprecyzyjnie: .można by powiecbieć, te caly stał się jezykiem"; l Cel 116,4: .,aperta ~t fenatra parvuta•, przetłumaczono: .otwarta została mała kratka w oknie".
dział XXX nosi tytuł: .żłóbek w Greccio". Dziś ła cińskie słowo
praesepium tłumaczy się w języku przez .żłób", "drabinkę na siano", koryto stajnię i wiadomo, że gdy Tomasz z Celano używa' takiego słowa, ma na myśli żłób, który znajdował się w stajni, gdzie celebrowana była Eucharystia. Trudno więc wyjaśnić dlaczego, chociaż termin ten na ogół w Fonti francescane jest poprawnie oddany przez "żłób", w sposób zupełnie nieuza. sadniony w kilku tekstach tłumaczony jest jako "żłóbek". Jak można zauważyć skutek jest taki, że zmienia się cały sens opowiadania: "Święty znajduje się w ekstazie wobec żłóbka, z duchem ogarniętym skruchą i niewysłowioną radością Następnie kapłan sprawuje Eucharystię nad żłób· kiem, a on doświadcza pociechy, jakiej nigdy nie doznał wcześniej" 39• • Dziś miejsce to poświęco· ne jest Panu, a nad żłóbkiem zbudowany został ołtarz i poświęcony kościół ku czci św. Francisz· ka" 40 (podkreślenie kursywą pochodzi od autora; oczywiste jest, że pisząc żłóbek w miejsce żłobu, cały urywek zmienia znaczenie). Do pogłębienia zamieszania- przychodzi łatwo na myśl, że nic nie zrobiono, aby go uniknąć - przyczyniło się dzie· ciątko ("puerulum unum"), które człowiek zdobny cnotami widział w swej wizji, a które w przekła· dzie włoskim staje się " Dzieciąteczkiem" (pisanym z dużej litery!) 41 • W taki sposób nieporozumienie pozostaje przynosząc zadowolenie wielu osobom, a przede wszystkim stwarzając mniej problemów. W isto· włoskim
"' Por. l Cel 85,10-11. 40 Por. l Cel 87,4. "
Por. l Cel 86,7. Błs,d jednak zoatal poprawiony w editi.o minor Zr6del.
cie, nieco poezji nie zaszkodzi, zwłaszcza jeśli potrafi wzruszać (i nic nie obchodzi, że później wszystko i wszyscy pozostają jak wcześniej). Ale o wiele głębsze i angażujące (a więc budze,ce niepokój) jest przesłanie rzucone przez Franciszka w Boże Narodzenie 1223 r.: przesłanie, które było zaproszeniem do przyjęcia propozycji Jezusa, by pójść w Jego ślady w pokorze i ubóstwie, w cał kowitym wyrzeczeniu siebie. To uczynił Fra nciszek w sposób zdecydowany i konsekwent ny aż do ostateczności 42 •
"
Por. Manselli, San Francesco dal dolo,. tligil łiOIIIInl; Miccoli, La p ropposta cristiana, 58-72; Accrocca, l"ra-. sco Jormato dall'azione di Dio.
Rozdział
II
ŻYCIE DUCHOWE
Modlitwa w doświadczeniu Franciszka i Klary Temat modlitwy w doświadczeniu chrześcijań skim dwóch Świętych asyskich podejmowany był wielokrotnie i z różnych punktów widzenia. Nie będę więc rozwodził się nad zagadnieniem modlitwy w pismach Franciszka czy nad danymi róż nych hagiografów, nad systematyczną analizą dokonaną przez innych, ani nie będę analizowal wymiaru kontemplatywnego przeżywanego przez Klarę, tak jak to wynika ze źródeł klariańskich 1• Na temat ,modlitwy" w pismach Franciszka zob. Barssolti, La preghiera; Lehmann, Francesco. Gdy chodzi o świadectwo źróde ł odnośnie do życia modlitwy Franciszka i jego pierwszych towarzyszy zob. Schmucki, .Se· cretum solitudinis"; Schmucki, .Mentis silenlium•. Bar· dzo sugestywne jest niewielkie dziełko napisane przez Gennaro, Francesco. Zob. też różne przyczynki opubli· kowane w . Evangiłe Aujourd'hui", La spiritualitd, 19·114 (Cześć I: .Franciszek wobec Boga• z przyczynkami L. Mathieu, M. Hubaul, G. Gwtton, Jean Schampheleer, L. Robinot, 1.-E. Motte). We wszystkich cytowanych studiach znajduje sic szeroka bibliografia dotycząca .updnienia. Gdy chodzi o doświadczenie modlitwy Klary, por. Hubaut, Cnsto nostra felicitd; Schneider, Cmltemplazitmr, Dima, Davanli a/lo specchio.
Ograniczę się natomiast do rozwinięcia linii lektury_ zd_oln~j, moim _zdaniem: ująć któtko intuicje,
z ktoreJ om czerpah natchmenie dla umotywowa. nia, z upływem czasu, fundamentalnych decyzji własnego życia.
l. Franciszek i jego refleksja
nad tajemnic" Wcielenia Któregoś
dnia, być może któregoś tygodnia Franciszek podyktował swój Testament: pismo fundamentalne, .tekst baza, nigdy zbyt docenione, z którego należy wyjść, aby studiować i zrozumieć cechy i motywacje, którymi Franciszek subiektywnie myślał i przeżywał wła sne doświadczenie religijne nawrócenia i życia" • W nim streszczała się historia jego egzystencji i jego osobowego spotkania z Chrystusem. Ponadto dyktował braciom niektóre fundamentalne normy życia, konieczne jego zdaniem dla ocalenia doświadczenia religijnego objawionego mu przez Najwyższego Pana 3 • Po uznaniu jako istotnego momentu swego nawrócenia spotkania z trędowatymi, żywą obecnością wcieloną Chrystusa Pana w historii, Franciszek uchwycił dalszą obecność Chrystusa: w Jego .naj świętszym ciele" i w Jego najświętszej krwi" widział bowiem .cieleśnie" .syna Bożego"; był pełen szacunku dla kapłanów z .racji ich święceń" i po· nieważ oni otrzymują .najświętsze misteria" i .oni
przed
śmiercią,
2
2
Miccoli, La propasta cristiana, 49. • T 14: .I gdy Pa.n zlecił mi troakę o braci, nikt mi nie wakazyw~ •. co mam czynić, lecz aa.m Na.jwytazy objawił mi, te powtruenem tyć według EwangeiU łwiętej".
tylko innym udzielają•. W ten sposób wyznawał on swoją wiarę w kościołach, które zachowywały pamiątkę misterium Odkupienia i w Słowo dające ducha i życie. Czcił i oddawal szacunek teologom, którzy Słowo to dzielili dla wszystkich. Wyraże nia słynne, znane! Może zbyt słynne i nie zawsze rozumiane w ich najgłębszym i najprawdziwszym znaczeniu. Opowiadanie szczegółowe, które przebiega w sposób odmienny od krótkich powiedzeń, za pomocą których Franciszek opisał swoje spotkanie z trędowatymi •. Przy innej okazji wysunąłem propozycję, że ta część Testamentu podyktowana została przez Franciszka w innym czaste, już po sformułowa n iu pierwszej formy tekstu, i chciał uczynić go .dłuższym" - w nawiązaniu do celów, które w tym momencie miał na myśli - od tego ogólnie przyję tego 5 . Chciałbym teraz zastanowić się nad prostym, ale fundamentalnym faktem: czy jest prawdą, jak sądzę, że ten passus podyktowany został w okresie późniejszym, ponieważ wstawiony został w tym punkcie pisma? Można powiedzieć, że w taki sposób Franciszek wziął pod uwagę rozwój różnych etapów swej drogi. Z pewnością! Ale pomijając fakt, że nie zawsze w tej pierwszej części, powszechnie określanej jako .biograficzna", Testa• '
Por. T 4-13. Por. Accrocca, n Testamento di Froncesco. Jeili pro~ cja jest uzasadniona, to ta .,.integracja" miałaby ukazać wewnętrzny niepokój Franciszka przy redqowanl\1 tekstu, w którym pozoatawiał braciom swojll oatatnlll wolo i do którego przywiiiZywal szczegółnil wap. Chdalby w ten sposób definitywnie obalić, gdy chodzi o Tatameat, ocenę, te jest to .plamo okazyjne•, co podtnyJinlje ~ tan Eaaer; chodzi natomiali o plamo pramy6laDI. poprawione l zintegrowane!
•
ment zawiera rozwój ściśle chronologiczny6, nie można przeoczyć, jak od wzmianki o spotkaniu z trędowatymi do wyrażenia szacunku i uznania dla teologów, tekst zdominowany jest przez wielkie wydarzenie Wcielenia Pana 7 •
6
Por. np. T 18-20; .Oficjum odmawialiśmy my, klerycy, jak inni duchowni; nie-klerycy odmawiali: Ojcze nasz; i bardzo chętnie przebywaliśmy w Kościołach. I byliśmy niewykształceni i ulegli wszystkim. I ja pracowałem wła· snymi rękami i pragnę pracować; i chcę stanowczo, aby wszyscy inni bracia oddawali się pracy, co jest wyrazem uczciwości". Opowiadanie o doświadczeniu modlitwy li· turgicznej (oficjum) poprzedza doświadczenie pracy; nie ulega jednak wątpliwości, że doświadczenie pracy po· przedzalo doświadczenie modlitwy wspólnotowej oficjum, które miało miejsce dopiero później. Franciszek więc w swym opowiadaniu łączy ze sobą wspomnienia idąc za kolejnością, która nie jest ściśle chronologiczna. Kajetan Esser stwierdza, że .Testament nie posiada żadnej strukturacji w rzeczywistym i ścisłym znaczemu. Składa się z trzech serii pojęć zestawionych obok siebte J...J, które jak wszystkie proste opowiadania (por. np. kompilacje Zwierciadeł) łączą się ze sobą za pomocą terminów lub w oparciu o myśl oczywiście plastyczną pisarzy, wiążą się z określonymi pojęciami, w szczególny zaś sposób z percepcjami. Po tej potrójnej serii idei nastę pują potem, chociaż nieco bardziej szczegółowo niż zwy· kle, obserwacje końcowe typowe dla Franciszka" (Esser, n Testamento, 96). Wyróżnia on w ten sposób trzy czę ści: 1: w. 1-13; II: w. 14-26; III: 27-34; w wierszach 35-41 uwagi końcowe. Osobiście uważam, że Testament mógłby się dzielić na dwie duże części: pierwsza .biograficzna•, w której Franciszek wspomina doświadczenie swego na· wrócenia i życie prowadzone wraz ze swymi pierwszymi towarzyszam.i (w. 1-23} i druga, którą możemy określić jako .normatywną" (24-39}, w której polecał braciom co mają czynić i czego nie powinni czynić, zakazując dodawać cokolwiek lub odejmować od tekstu , nakazując, aby P~':ch~wywano go zawsze blisko Reguły, i by do tej astatmej me dodawano żadnej glosy. Na końcu umieścił błogosławieństwo (40-41), Taki podział calego Testamen-
W Eucharystii Franciszek .odnajduje i odkrywa to człowieczeństwo ubogie i ulegle, jakie Chrystus przyjs.l przez swe wcielenie, będące konkretnym szczególnym Jego wyborem" 8 • "Oto uniża się co dzień - mamy w I Napomnieniu - jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zsts.pił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci. Co dzień zstępuje z łona Ojca na ołtarz w rękach kapłana" 9 • Ale również w trędowatym Franciszek dostrzega obecność Chrystusa ubogiego, upo· korzonego, wzgardzonego. Także trędowaty jest w pewien sposób wyrazem kontynuacji obecności Chrystusa w historii świata, również on uwiecznia rzeczywistość wcielenia. "Wszyscy bracia- pisze w Regule niezatwierdzonej - niech się starajs. naśladować pokorę i ubóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech pamiętają, że niczego innego nie powinniśmy mieć na tym świecie, tylko - jak mówi Apostoł: Zadowoleni jesteśmy z tego, że mamy pożywienie i ubranie. I powinni się cieszyć, gdy przebywają wśród ludzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach" 10. Franciszek więc ujawnia jakby konkretną potrzebę ,.widzenia" Chrystusa: dostrzega Go .cieleśnie" w Eucharystii, kontempluje na krzyżu, widzi również w najbardziej nieszczęśliwym bracie, od-
• 9
10
tu zgodny jest częściowo z tym, jaki podał Miccoli, La propasta cristiana, 51-52. Miccoli, Laproposra cristiana, 57. Obszerniej por. lamte, 56-58 (.refleksja nad zagadnieniem wcielenia"). Np 1,16-18. Por. Miccołi, La propasta cristiana, 56; Odnośnie do medytacji eucharystycznej Francluka zob. td Esser, Missarurn Sacramento". l Reg IX,l-2.
czuwa w Słowie, .,w imionach i w słowach napisanych o Nim", które pragnie zbierać, gdyby je znalazł w nieodpowiednich miejscach i umieszczać w miejscu godnym. Można by dopatrzyć się paraleli między tą pierwszą częścią Testamentu a opowiadaniem o dwóch uczniach z Emaus przekazanym nam przez Ewangelię Łukasza (24,13-35). W tej katechezie ewangelista Łukasz zapowiada swojej wspólnocie, że jest możliwe spotkanie jeszcze Chrystusa Zmartwychwstałego, który już powrócił do Ojca: jest możliwe spotkanie Go w braciach, którzy dołączają się w czasie drogi (,.Dwaj z nich byli w drodze". ,.Jezus osobiście przybliżył się do nich i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali"). Możliwe było spotkanie Go w Jego Słowie (,.Wyjaśniał im wszystkie Pisma, które mówiły o Nim"); możliwe było spotkanie Go w Eucharystii (.,Wtedy otwarły się im oczy i rozpoznali Go"), wiecznej pamiątce Pana ukrzyżowanego i zmartwychwstałego (.,Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?"). Nie sądzę, aby Franciszek miał na myśli bezpośrednio tę analogię z opowiadaniem o Emaus (chociaż znal dobrze ten fragment, zawarty w ewangeliarzu Franciszka zachowanym w San Darniano ''). Faktem jest jednak, że droga spotkania z Chrystusem, jakiej on doświadcza, jest podobna. Refleksja nad wcieleniem ukierunkowuje więc modlitwę Franciszka, nadaję szczególne znamię jego wewnętrznemu doświadczeniu.
·• Fragment był czytany w Foniedziałek Wielkanocny; por. Gallant, L'Evangl!liaire, 9, num. 94).
2. Podążać iladami Chry•tu•a w działaniu l w kontemplacji
Zawsze to samo doświadczenie, wola naśladowa nia Syna Bożego Wcielonego, pomagała Franciszkowi rozwiązywać relację działanie-kontemplacja. Problem do rozwiązania pojawił się natychmiast, tak przynajmniej wynika z tego, co mówi Tomasz z Celano w swym Życiorysie, po otrzymaniu ustnego zatwierdzenia Reguły przez papieża Innocentego III. Po spotkaniu z papieżem bracia: "idąc ze szczęsnym swym Ojcem, weszli wówczas w dolinę Spoletańską. Jako prawdziwi milośnicy sprawiedliwości rozprawiali między sobą, czy winni przebywać między ludźmi, czy udać się na miejsce samotne" 12 • "W początkowej fazie franciszkańskiej przygody alternatywa była rozwiązywana w ten sposób, że raz poświęcano się działaniu, kiedy indziej kontemplacji, czyli przez przyjęcie szczególnej formy oscylującej między pustelnią a miastem"- to sugestywne określenie pochodzi od Sante Bartolami - jest to następstwo po sobie, a raczej owocna synteza tych dwóch tendencji" 13 • Jest to rzeczywistość, którą podejmie także Jakub z Vitry w 1216 r. w słynnym liście napisanym w Genui: "W ciągu dnia wchodzą do miast i osiedli oddając się czynnie pracy, aby pozyskać innych dla Pana; w nocy po12
13
l Cel 35,4-5. FF tłumaczą .veri cultorej iustitiae" przez . osoby, które zobowiązały sie szczerze żyć w świętości; również wyrażenie .ad łoca solitaria se conferre" przetłuma czone jest niewłaściwie jako .usuniecie sie na pustelni". Merlo, Tentazioni e costriZtoni eremitiche, 114·115: odwoł anie zawarte w nocie (8) odnosi sie do Bartolamf, Mlnoritismo e suiluppo urbano, 84. Odnośnie do tematu por. również Schmucki, .Secretum solitudinis"; Schmucld, .Mentis silentium•; Peflegrini, L'esperienza •nrmittc:a.
wracają
do eremu lub w miejsca odosobnione, aby kontemplacji" 14 . Ewangelie pozwalały Franciszkowi na poznanie stylu życia wędrownego Syna Bożego, który nie miał gdzie głowy skłonić (por. Mt 8,20), który przechodził przez miasta i wsie nauczając w synagogach i uzdrawiając choroby ludu (por. Mt 4,23; 9,35), który jednak znajdował też czas, gdy wszyscy Go poszukiwali, by usunąć się od tłumu i udać się w odosobnienie, aby móc rozmawiać z Ojcem. Franciszek nie przyjął jako własnego wzorca pierwotnej wspólnoty w Jerozolimie, która stanowiła również główny biegun odniesienia dla wielu ruchów i doświadczeń religijnych, szczególnie w dwóch wiekach poprzednich 15 , ale czerpał natchnienie bezpośrednio z ży cia Chrystusa i z wzorca Ewangelii: "Formę życia Kościoła pierwotnego - stwierdza zdecydowanie Raoul Manselli - św. Franciszek pragnie zastąpić formą św. Ewangeliin 16 . Sam Franciszek był świadomy szczególnego charakteru swego wyboru życia według formy świętej Ewangelii, jak jeszcze raz jasno wynika z tego, co mówi on w Testamencie 17• oddawać się
Huygens, Lettres de Jacques de Vitry, 75-76, r. 118-120. Również l Cel 39,10 wspomina, że w ciągu dnia bracia angażowali się: w pracę ręczną lub w domach d la trędo watych lub w innych odpowiednich miejscach, służąc wszystkim z pokorą i oddaniem. " Por. Miccoli, .Ecclesiae primitivae forma•. 16 Manselli, Evangelismo e poverta, 120 (praca opublikowana została po raz pierwszy w 1969 r.). Później Giovanni Miceoli przypomniał, że .u Franciszka nie występuje forma pierwot710. Kościoła, nie występuje też życie prawdziwie apostolskie: w języku franciszkańskim są inne określenia, które charakteryzują wybór i doświadczenie" (Verso una nuova immagine, 256). 17 Por. T 14.
"
48
W tym swym
źródle
odniesienia Franciszek jak Chrystus w cudow-
mógł wyraźnie stwierdzić,
ny sposób urzeczywistnił "owocną syntezę" między "dwiema tendencjami", samotną modlitwą i życiem pośród ludzi, działalnością i kontemplacją. W czasie swego pobytu pośród ludzi Jezus nauczał i działał (uzdrawiając). Jeden tekst w szczególny sposób ukazuje wszystko to (chociaż w Ewangeliarzu Franciszka jest on nieobecny), to znaczy ta perykopa, którą egzegeci określają jako "typowy dzień" Jezusa, opowiedziany przez Ewangelistę Marka w pierwszym rozdziale swej Ewangelii: Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi 1 nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać [...] I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej. Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuści· ła. A ona im usługiwała. Z nastaniem w1eczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlil 1". 11
Mk 1,21-23.28-35; por. surszy kontekst Mk 1,21·39. Pesch, fl Vangelo di Marco, 203 stwierdza: .w opracowaniu Marka perykopa tradycyjna dotyCZ4ca dnla w Kafarnaurn staje sic perykopą autonomiczną•. PerylrDJMa pruanalizowana została pod tym apecyftcsnym pualcłem
•
Konsekwencją refleksji nad misterium wcielenia, codziennego życia Syna Bożego pośród ludzi było to, że Franciszek i jego towarzysze znaleźli' syntezę - poprzez owocne następstwo po sobie elementów pozornie kontrastujących ze sobą: pozostawali pośród ludzi prowadząc życie wędrowne, żyjąc z pracy własnych rąk i głosząc pokój, i usuwali się na miejsce samotne, aby prowadzić dialog z Bogiem w osobistej i cichej modlitwie. A wszystko to dokonywało się bez zerwania ciągłości mię dzy jednym i drugim wymiarem. Nawet dla tych, którzy pragnęli żyć w eremach zaproponowany został taki model cichej modlitwy i troska aktywna o braci, życie matki i dzieci, Marty i Marii. Nie były to stale role, ale zmieniały się następując po sobie, aby dać świadectwo życia, które starało się odtworzyć to, czego Słowo doświadczyło w czasie swego pobytu między ludźmi. Dlatego Reguła dla życia pustelniczego zawiera wspaniały tekst, ukazujący szczególne aspekty duchowości pierwotnego ruchu franciszkańskiego, ale i cechę szczególną słownictwa Franciszka, przede wszystkim gdy posługuje się obrazem "matka-syn" 19 :
widzenia również w dzielach o charakterze popularnym: por Lambiasi, Vangelo di Marco, 16-19. • Zasługą Jacques Dalarun jest to, że podkreślił pozorną sprzeczność: Franciszek który nie zwracał szczególnej uwagi na kobiety i nie stworzył dla nich żadnej propozycji, cieszył się potem .wielkim wzu;ciem• u kobiet. Stawiając sobte pytanie, jak to się stało, że tyle kobiet odnalazło się w nim, odpowiada: .Bardziej niż w relacjach z kobietami, w tstode nikłych, bardziej niż w koncepcji kobiety w istocie tradycyjnej, ta możliwość identyfikacji wydaje roi się, ze znajduje swoją sile napędową w bogatym stosowaniu alegońi kobiecych i w ruchu femimstycznym nakreślo nym przez samego śwu;tego. Te dwa elementy można odczytać jako niezwykle przedłużeme kultury dworskiej,
Ci bracia - przepisuje Franciszek- którzy prazakonne w pustelniach, niech będą we trzech, a najwyżej we czterech. Dwaj z nich niech będą matkami i niech mają dwóch synów lub przynajmniej jednego. Ci dwaj, którzy są matkami, niech wiodą życie Marty, a dwaj synowie niech wiodą życie Mam 1 niech mają wspólne miejsce zamknięte, w którym każdy miaJby swoją celę, modliłby się w niej i sypiał. I niech odmawiają zawsze kompletę z dnia zaraz po zachodzie słońca; i niech starają się zachowywać milczenie. I niech odmawiają swoje Godziny, i wstają na jutrznię. l niech szukają najpierw królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego. l w porze stosownej odmówią prymę, a po tercji przerwą milczenie i mogą rozmawiać , i iść do swoich matek. I- jeśli zechcą- wolno im poprosić je dla miłości Pana Boga o jałmużnę, jak pokorni, ubodzy ludzie. I potem odmówią sekstę i none, i nieszpory o stosownej porze. l do miejsca zamkniętego, w którym sami mieszkają, niech nie pozwalają nikomu wchodzić i niech w nim nie jedzą Ci bracia, którzy są matkami, niech się starają trzymać z daJa od ludzi i przez posłuszeństwo dla swego ministra niech strzegą swych synów przed ludź mi, aby nikt nie mógł z nimi rozmawiać. Ci zaś synowie niech z nikim nie rozmawiają z wyjąt kiem swych matek i ministra, i kustosza swego, jeśli ten z błogosławieństwem Bożym zechce ich odwiedzić. Synowie zaś niech przyjmą niekiedy obowiązek matek według kolejności, jaką ustalą gną wieść życie
która miała wpływ na łata młodzieńcze Franciszka" (Donne e Donna, 265-266). Dałarun rozwinął pótnlej tę problematykę w dziele: Francesco: u n passaggio. Gdy chocbi o relacje .matki-synowie", na której winny opierać 1~ wiezi miedzy Franciszkiem i braćmi oraz miedzy braćmi, zob. l Reg. IX, l l; 2 Reg Vl,8; Pust.; LL 2. Bracia, którzy unikali mądrości cielesnej mieliby się stać oblubfedcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chryatuea: por. l Lw 7; 2 Lw 50.
między sobą. To wszystko, co wyżej zostało powiedziane, niech !bracia) starają się zachowywać sumiennie i gorliwie 20.
3.
Naśladowanie,
które jest liturgią
chwały
Surową i porywającą propozycją okazuje się ta, która dotyczy życia całkowicie nastawionego na rozważanie przykładu Pana Jezusa Chrystusa, do wstępowania w którego ślady zostali wezwani bracia. Jest to życie nastawione na miłość, służbę i uwielbienie Jezusa, żyjąc pośród ludzi, przyjmując ich i kochając, bez żywienia oczekiwań wobec nich; jest to życie poszukujące przestrzeni na rozmowę z Nim, przestrzeni, które każdy powinien
przede wszystkim
znaleźć
w samym sobie. Takie
wymaganie postawione jest braciom w owym wielkim przemówieniu napominającym, jakim jest XXII rozdział Reguły niezatwierdzonej: Stąd też,
bracia, strzeżmy się wszyscy bardzo, pod pozorem jakiejś nagrody, pracy czy korzyści nie zagubili lub nie odwrócili naszego umysłu i serca od Pana. Lecz przez świętą miłość, którą jest Bóg, proszę wszystkich braci, tak ministrów, jak innych, aby usunąwszy wszystkie przeszkody i odrzuciwszy wszystkie troski i kło poty, czystym sercem i czystym umysłem jak najlepiej służyli Panu Bogu, kochali Go, wielbili i czcili; bo tego Bóg ponad wszystko pragnie 21 • abyśmy
Całe życie braci w naśladowaniu posłusznym Chrystusa powinno być trwałą liturgią uwielbie30
FF s. 167-168.
21
l Reg XXII,25-27.
nia, także, a przede wszystkim, gdy stawali się przedmiotem prześladowań, jak pisał Franciszek w Regule niezatwierdzonej do tych braci, którzy mieli zamiar udać się do Saracenów i innych niewiernych 22 , ,.bo Pan nasz Jezus Chrystus, w którego ślady powinniśmy wstępować, nazwał przyjaCielem swego zdrajcę i oddał się dobrowolnie tym, którzy Go ukrzyżowali" 23 • W świetle tych słów lepiej rozumiemy motyw, dla którego Franciszek surowo napominał braci w swym Testamencie, aby ,.nie ważyli się ani osobiście, ani przez pośredni ków prosić w kurii rzymskiej o jakiekolwiek pisma [polecające] ani dla kościoła, ani dla żadnego innego miejsca, ani ,.pod pozorem" kaznodziejstwa, ani ,.z powodu prześladowania cielesnego" 24 • 22 23 24
Por. w. 2-7 l Reg XXII,2. T 25. Przy pierwszej redakcji tego rozdziału nie moglem jeszcze zapoznać się z treścią dzieła Miccoli, które ukazało się kilka miesięcy wcześruej, a u którego podkreslam pełną zgodność z tym, co ja napisałem . Jest mi przyjemnie przytoczyć to teraz: .Uwielbienie Boga, modlitwa uwielbiewa i pełnego poddania się Panu wszystkich rzeczy, kontemplacja i jej wielkość, zajmują wazne miejsce w konkretnych sposobach życia w historii u ludzi, jakie proponuje przykład Chrystusa już od swego wcielenia. Najwyższy akt milości Ojca do ludzi Chrystus odnosi jedynie do Ojca, ukazując przez swe narodziny, przez swe wybory, przez swe życie drogę dotarcia do Niego. Olatego w doświadczeniu Franciszka nie ma realnej alternatywy między życiem czynnym i życiem kontemplacyjnym, między przeżywaniem pośród innych swego wyboru ubóstwa i posłuszeństwa, a usunięciem się w odoaobnienie, na modlitwę i kontemplację. Chodziło mu raczej o dwa różne momenty, do których odwoływał się w awoim łyc:iu z zaakcentowaniem prawdopodobnie raz jedneso, lDDym razem drugiego w końcowych swych latach, ale c:hockfło o tę wahadlowosć. którą biografowie, w jwJetJe truciDoKi Zakonu i dylematów między pustelal4 l mlutem, dla-
4. Klara a refleksja o Wcieleniu Klara poznała ruch franciszkański, gdy był on jeszcze w stadium początkowym: grupę wędrowną osób, które pracowały, dzieliły mocne doświadcze nie braterstwa, świadomie zrezygnowały z innych propozycji religijnych, jakie mógł im ofiarować Kościół w tym momencie historycznym, preferując "życie według świętej Ewangelii" 25 • Nie wolno zapominać, że to doświadczenie wywarło wpływ na nawrócenie Klary. Jest to propozycja chrześcijańska, którą ona próbowała wprowadzić w swe osobiste doświadczenie i której pozostała wierna aż do końca, proponując ją z niezwykłą upartością nawet wtedy, gdy franciszkanizin uległ gwałtownej ewolucji. W ten sam sposób jak dla Franciszka, dla Klary refleksja nad wcieleniem stanowi element centralny. Ta refleksja dominuje w jej modlitwie i motywuje życie w ubóstwie i pokorze, jak wskazują na to godne podziwu i odważ ne listy, które napisała do Agnieszki z Pragi 26• Już od pierwszego listu, napisanego w 1234 r., Klara po wyrażeniu swej radości dla Agnieszki, która "chociaż mogła z wielką chwałą prawnie po-
25
rakleryzują jako rozdarcie i usztywnili jako dwie przeciwstawne perspektywy (Miccoli, Oli scritli, 59). Odnośnie do pierwotnego braterstwa por., Accrocca,
Francesco e la sua .fraternitas•. ,.
54
do doświadczenia chrześcijańskiego Klary por. Bartoli, Chiara d'Assisi; Chiara d'Assisi. Con Francesco sulla via di Cristo; Gennaro, Chiara d'Assisi. Odnośnie do Agnieszki por. Marini, Agnese di Boemia; odnośnie do listów Klary do Agnieszki i innych pism Klary por. Marini, .Ancilla Christi"; Cremaschi-Acquadro, Scritti di San· ta Chiara d'Assisi; Cltiara d'Aaaiai, Lettere ad Agnese• La visione delio specchio.
Odnośnie
.sobie Obszlachetniejszego rodu", stając się w ten sposób "oblubienicą, matką i siostrą Pana mego Jezusa Chrystusa" 27• Po zachęceniu jej do świę tej służby ,.rozpoczętej z gorącej tęsknoty za ubogim Ukrzyżowanym" 2 &, wyśpiewała wzruszaJący hymn na cześć ubóstwa: .o miłe Bogu ubóstwo! Jego towarzystwo raczył sobie ponad wszystko obrać Jezus Chrystus, który władał i włada niebem i ziemią, który przemówił i wszystko powstalo" 29 • Nacisk położony na ubóstwo, jaki występuje we wszystkich pismach Klary, czerpał więc natchnienie z przykładu Chrystusa: "Mówi On· Lisy mają nory, niebieskie ptaki gniazda, a Syn Człowieczy, to jest Chrystus, nie ma na czym oprzeć glowy" 30. Refleksja nad wcieleniem, misterium Syna Bożego, który z wiecznych niebieskich podwoi, w najwyż szym porywie milości zstąpił pomiędzy łudzi"3 1 , była motywem, który doprowadził Klarę - analogicznie do tego, co miało miejsce ze św. Franciszkiem - do nowej egzystencji, nowego naśladowa nia w ubóstwie, które otwierało drogę zaślubinom z Barankiem: ślubić przesławnego cesarza~, wybrała
lubieńca
Jeśli więc tak wielki Pan zstąpił w łono Dziewicy, chciał się okazać w świecie wzgardzony, biedny i ubogi, aby ludzie ubodzy i biedni, bo do-
"
28
29 30 31
1 L 5.7.12.•Oblubienicą, matką i siostrą Pana mego Jezusa Chrystusa• (zob. też l L 24); jest to taki sam sposób wyratania się jak św. Franciszka w l Lw 7; 2 Lw 50; zob. również w tej materii bogate stronice Giovanni Pozzi (por. Chiara d'Assisi, Lettre ad Agnese• La visione deUo sp«ehio, 226-228. l L 13. l L 17. 1 Ll L 18, który cytuje Mt 8,20. ManseUi, L'eresia del male, 301.
"
tkliwie odczuwający brak pokarmu niebieskiego, stali s1ę w Nim bogaci przez posiadanie k rólestwa niebieskiego. Cieszcie sie bardzo i radujcie, niech was napełnia ogromne wesele i radość duchowa. Wzgarda świata podobała się wam przecież bardziej niż zaszczyty, ubóstwo bardziej niż bogactwo doczesne, gromadzenie skarbów nie na ziemi, lecz w niebie, gdzie ani rdza, ani mól nie niszczy, a złodzieje nie wykopują i nie wykradną i zasłużyliście sobie dobrze na miano siostry, oblubienicy i matki Syna Najwyższego Ojca i chwalebneJ Dziewicy 32 .
Jedynie podążając śladami tak wielkiego Pana ludzie ubodzy i potrzebujący będą mogli posiąść królestwo niebieskie. 'JYlko stąjąc się ubogimi, gdyż On żył jak ubogi, będą mogli stać się bogatymi. Są to tematy i obrazy drogie dla Klary, które powracają w drugim Liście napisanym najprawdopodobniej około 1237 roku, w momencie waż nym i trudnym dla klasztoru w Pradze, w którym Agnieszka zapragnęła zastosować formę życia przepisaną przez błogosławionego Franciszka i zachowywaną w Asyżu, w klasztorze św. Damiana, przez Klarę i jej siostry. Zdecydowanie Klara zachęciła Agnieszkę, aby nie odstępowała "jak d r uga Rachel" 33 od swego świętego postanowienia. Od" l L 19-24. ., 2 L l l. List napisany w mocnym tonie. Po zacheceniu Agnieszki, aby szła za radą brata Eliasza i przedkładałają nad rade innych, Klara kontynuuje: .A jeśli będzie ci kto mówi! co innego lub dawał inne rady szkodliwe dla twej doskonałości, niezgodne z twoim boskim powołaniem, to m1mo należnej czci, nie słuchaj jego rady" (2 L 17). Klara zacheca wiec Agnieszke, aby była posłuszna Eliaszowi, ale ostrzega ją przed Grzegorzem IX. Osobowość Eliasza odegrała wazną role w życ1u Klary i dla franciszkanizmu
wołanie się
do Rachel przywoływało na myśl ży cie kontemplacyjne: jak Marta-Maria, siostry Ła zarza, także obydwie żony Jakuba symbolizowały jedna życie kontemplacyjne (Rachel), druga życie aktywne (Lia) 34 ; kontemplacja jednak znajdowala swe źródło w naśladowaniu, od którego niczego nie wolno było odłączać, a naśladowanie znajdowało swą rację bytu w misterium wcielenia: Patrz na Niego, który dla ciebie został wzgarstań sie dla Niego wzgardzona na tym i idź za Nim. Dostojna królowo, twój Oblubieniec, najpiękniejszy spośród synów ludz-
dzony;
świecie
kich, stal sie dla twego zbawienia najlichszym z ludzi, był wzgardzony, zbity, poraniony przez biczowanie na całym ciele i zmarł wśród meczarni na krzyżu 35 •
Jak Maria, która zrodziła Syna przez wiare zanim poczęła go w ciele, Agnieszka otrzymala zachętę, by uczyniła miejsce Chrystusowi, temu, który zstąpił z królewskiego tronu, aby zamieszkać w Dziewicy Matce i zechciał zamieszkać także w niej; idąc Jego śladami w ubóstwie i pokorze Agnieszka miałaby się stać drugą Marią umożli wiając jeszcze raz wcielenie Syna Bożego w histoniewieściego; por. szczegółowe analizy Alberzoni, Chiara e i l papa to, 69-89. Odnośnie do nowej analizy osoby i dzieła brata Eliasza odsyłam do prac Barone, Frate Elia: Barone, Frate Elia: suggestioni.
"
31
Por. Armstrong, .Punti di partenza~ 93-105. Obrazy, które powracają również w Bulli kanonizacyjneJ Franciazka Mira circa nos z 191ipca 1228 r.: .Poni~ażjednak (Franciszek( nie szukał samego s1ebie tam, na wzgórzu, ~ w objęciu samej Racheli, to znaczy kontemplacjl, piłlmej, ale bezowocnej, zstąpił na ziemie: zakazaną Ul, aby prowadzić trzode czyniąc ją synami bliinJaczyml ~ pustym, aby udała sie na pastwiska łyda 2 L 19-20.
"
r~ę ludzi. Te ~twierdzenia stanowią serce trzeciego Listu 36 , napisanego prawdopodobnie na począt ku 1238 roku, gdy Agnieszka oczekiwała na odpowiedź ze strony papieża na prośbę, by mogła wprowadzić w swym klasztorze formę życia daną przez Franciszka Klarze i jej towarzyszkom 37• Potem korespondencja zdaje się urywać, ich drogi rozchodzą się. Obydwie zaangażowane są w długą walkę o Regułę 38, pozbawione niestety również poparcia ze strony Eliasza, który od 1239 r. popadł definitywnie w niełaskę. Kilka jednak miesięcy przed swą śmiercią, gdy trwała walka z czasem, w obawie, że umrze zanim trzymać będzie w rękach upragnioną Regułę, Klara dała usły szeć swój głos ze szczególną siłą. W tonie pełnym energii, nie ukrywając niczego z racji żywionego uczucia wobec Agnieszki, ksieni z Asyżu wysłała ostatni list, świadoma, że jest to pożegnanie siostry z Pragi, z która. nigdy nie spotkała się osobiście. Ton wzruszenia przebija z całego listu, którego istotę stanowi zachęta do kontemplowania
'" 3 L 24-26: . Jak wi~c Najświętsza chwalebna Dziewica cieleśnie Go piastowała, tak i ty, idąc Jego śladami, zwłaszcza pokory i ubóstwa, możesz Go niewątpliwie zawsze piastować duchowo w czystym i dziewiczym ciele; możesz ogarnąć Tego, który i ciebie, i wszystko ogarnia; możesz posiadać to, co w porównaniu z kaźdym przemijającym posiadaniem na tym świecie będziesz posiadala trwalej". 3 7 Grzegorz IX, 11 maJa 1238 r., Bullą Angelis gaudium (przekład włoski znajduje si~ w Scritti e documenti, 414416), przeciwstawił oschłą odmow~ na prośb~ Agnieszki. Odnośrtie do calej kwestii por., rozdział V (.Agnese, Chiara e Gregorio IX") w: Marirti, Agnese di Boemia, 65-83. 31 Gdy chodzi o .walkę" Klary, por. Gennaro, Chiara, Agnese e Ie prime ccnsorelle; Accrocca, Chiara a/ter Franciscus, 77y-78; natomiast o .walkę" Agnieszki por. Maańni, Agnese di Boemia, 85-100.
58
"zwierciadła",
Pana Jezusa: ,.W to zwierciadło co wpatruj się, o królowo, oblubienico Jezusa Chrystusa, i ciągle w nim twarz swoją oglądaj" 39 • Jeszcze raz Klara polecała Agnieszce kontemplację człowieczeństwa Chrystusa, misterium Jego wcielenia: Zwróć, proszę, uwagę na początek tego zwierciadła, mianowicie, na ubóstwo położonego w żłobie i owiniętego w pieluszki. O przedziwna pokoro, o zdumiewające ubóstwo! Król aniołów, Pan nieba i ziemi złożony w żłobie! W środku zaś zwierciadła rozważaj pokorę, przy tym bło gosławione ubóstwo, niezliczone trudy 1 udręki, które wycierpiał dla odkupienia rodzaju ludzkiego. Przy końcu tego zwierciadła oglądaj niewymowną miłość, z jaką chciał cierpieć na drzewie krzyża i umrzeć na nim śmiercią ze wszystkich najhaniebniejszą •o. dzień
Pójście za Chrystusem wymaga więc według Franciszka i Klary wyboru ubóstwa, które nie może sprowadzać się do źle rozumianego "ubóstwa w duchu", ale mus1 stać się, na 1le to jest tylko możliwe, ubóstwem realnym, nieuniknioną konsekwencją refleksji nad tajemnicą wcielenia: Syn Boży bowiem w okresie swego pobytu mię dzy ludźmi, zechciał przyjść na świat jako ubogi, żył jako ubogi, umarł ubogi i między złoczyńca mi. Poza tą logiką według Franciszka i Klary traci sens i staje się próżną także życie modlitwy.•Jest rzeczą oczywistą: nie zamierzam sprowadzić uita euangelii zaproponowaną przez Franciszka i KJare do wyboru o charakterze społecznym. Chct natomiast stwierdzić, że tylko taki wybór opcji nac~Ąje
•• 4 L 15. •o 4 L 19-23.
konkretność
ich postanowieniu
pójścia śladami
Chrystusa" 41 •
5.
Słowo
na zakończenie
tej refleksji wydaje mi się, iż istnieje do uniknięcia podwójne ryzyko: z jednej strony pokusy wyczerpania wymogów naśladowania Chrystusa głównie- jeśli nie wyłącznie- przez wybór o charakterze społecz nym, zapominając, że Franciszek i Klara zdecydowali się nie tylko na wspomaganie ubogich i walkę u ich boku, ale sami stali się ubogimi, dzieląc we wszystkim los wyrzuconych poza margines życia i to tylko dlatego, że w taki sposób żył Chrystus i ponieważ On wybrał ubogich, aby Go reprezentowali w świecie w sposób całkiem wyjątkowy; z drugiej strony istnieje przeciwna pokusa, która chce wszystko uduchawiać zapominając, że życie wewnętrzne, życie modlitwą łączy się (u Franciszka i Klary) z wyborem realnego ubóstwa, dlatego też życie w ubóstwie, współuczestniczenie w losie biednych, nie może być pominiete z lekkim sercem i usprawiedliwione (ponieważ istnieje takie ryzyko), że to co jest wartościowe to życie w oderwaniu od rzeczy. To samo można i trzeba powiedzieć o rozdziale między działaniem i modlitwą. Franciszek, widzieliśmy to, rozwiązał w owocnej syntezie relację między tymi dwoma wymiarami. Także Klara, która optowała za wyborem kontemplacyjnym, w swej Regule przypisuje pracy znaNa
zakończenie
mogę stwierdzić, że
41
60
Miccoli, Un'esperienza cristiana, 20: Miceoli odwołuje sic do samego Franciszka, uważam jednak, że tego rodzaju rozważania odnoszą, się też do Klary.
czenie fundamentalne 40 , dochowując wiary jako pierwsza także w czasie długiej choroby, gdyż praca stanowiła część integralną ..jej życiowego wyboru, to znaczy jej decyzji na warunki służebne"' 3 • Można by postawić zarzut, że kimś innym był Franciszek, kim innym Klara, a kim innym jesteśmy my i że w związku z tym możnaby powiedzieć, że zbyt wysokie stawiamy wymagania i należy je skorygować. Być może, jest to prawda. Ale Ewangelia wymaga wysokiej ceny. Czy można powiedzieć, że trzeba Jej część odrzucić, bo trudno Nią żyć?
" Por. RKI VU,l-3. ., Bartolli, Chiaro d'Assisi, 91. Odnośnie do do•~ pracy w pierwotnej wspólnocie i w San DamlaDo par. 1111crocca, Froncesco e la sua ,.fraternil4s", 31-48, ~ Verso il Getsemani. 72-73.
Rozdział
lil
ŻYCIE BRATERSKIE
Z Trójcy... W 1928 r. Willibrord Larnpen stwierdził stanowczo, i słusznie, że Franciszka należy uznać za czciciela Trójcy Świętej ("cultor Trinitatis") 1 • W nowszych czasach natomiast Guillermo A. Spirito poświęcił swoją pracę doktorską obecności trynitarnej w pismach Franciszka 2 . Niewątpliwie wzmianki trynitarne są częste w opuscula, ale czy duchowość, jakiej dają świadectwo, jest duchowością przede wszystkich trynitarną, czy może chrystologiczną (bez stawiania jednak opozycji między tymi dwoma wymiarami)? Pisma Franciszka, jak sądzę, umożli wiają danie udokumentowanej odpowiedzi. Nie ulega wątpliwości, że obecny wspaniały okres, jaki przeżywają studia franciszkańskie, zwłaszcza w Italii, czyni to zadanie łatwiejszym a równocześnie trudniejszym. Poczynione zostały wielkie postępy w studiach franciszkańskich i jest prawie niemożliwe niepowtarzanie tego, co już powiedzieli wcześniej inni. Prawdą jest również, u w czasach, gdy trudno dotrzymać kroku za wiei1
'
Por. Lampen, S. Franciscus, 467. Por. Spirito, El cielo en la temz.
ką masą publikacji (w większości wartościowych), nie ma aż tak wiele tytułów omawiających nasz temat. Dowodem zresztą tego jest brak hasła o Trójcy Świętej nawet w Dizionario francescano 3 oraz to, że przez wiele dziesięcioleci historiografia zatrzymała się na studium Willibrorda Lampena, opublikowanym ponad sześćdziesiąt lat temu (zachowuje jednak do dziś swoją wartość) 4 , w stulecie kano-
Por. Dizionario Francescano. Trójcy Świętej Alfanso Pompei poświęca niewiele miejsca w haśle Dio (tamże, 449456). Por Lampen, S. Franciscus: Lampen daje pierwszeństwo badaniu pism Franciszka, analizuje więc świadectwa biografii, szerzenie się kultu trynitarnego w epoce ówczesnej, możliwości, że Franciszek celebrowal Święto ku czci Trójcy Śwtętej .•Cultor Trinilat i s", określenie pojawia się po raz pierwszy u L3T 29,4 (por. też w innym kontekście L3T 60,8): Franciszek, Bernard i Piotr wchodzą do kościoła św. Mikołaja prosząc Pana, aby im objawił swoja wole przy pierwszym otwarciu księgi świętej. Po otwarciu ukazujesie urywek Mt 19,21 (.Jeśli chcesz być doskonały"; por. Łk 18,22). Jednak Franciszek prawdziwy .cultor Trinitatis', chce potwierdzić te wskazówkę potrójnym otwarciem Ewangelii W dziełku O początku czyli zalożeniu Zakonu (znane pod niewłaściwym tytułem Anonim z Perugii), z którego L3T zapożyczają wiadomość, mówiono już o ty m trzykrotnym otwarciu Ewangelii, jednak bez żadnego odwołania się do Trójcy świętej (por. 11,1-3). Bonawentura natomiast, (wbrew temu, co utrzymuje Lampen, S. Franciscus, 458), idzie dosłownie za L3T (por. l B 111,3 ,5). W rzeczywistości ta definicja pragnie złago dzić rzeczywistość, która sprawiała trudność biografom: Franciszek odwoływał sic do sortes sanctorum, która to praktyka uważana była za podejrzane, i potępiona została przez hierarchie kościelną. Odnośnie do tego problemu zob. Schmucki, De Sancli Francrsci, 27-30; Manselli, San Francesco, 87-89; Manselli, Appunti sui/a religiosita, 167169; Nie wszyscy zgadzają sic z tym, ze Franciszek odwoływał sic do sortes sanctorum: zob. w tej kwestii syntezę podaną przez Miccoh, La .scoperta• del vangelo, 184- 185,
nizacji Franciszka 5 • Spośród przeczytanych przrze mnie dzieł - nie roszczę pretensji do wszystkich - ukazał się krótki artykuł na ten temat w .Evangile aujourd'hui", czasopiśmie traktującym o duchowości franciszkańskiej, podczas gdy tematyka została wielokrotnie dotknięta przez Rino Bartolini w obszernym tomie o pneumatologii Franciszka 6 ; ostatnio, jak już powiedzieliśmy, temat został przeanalizowany przez Guillermo A. Spirito 7 • Przede wszystkim jednak zawdzięczamy Thadee Matura ostatnie docenienie tematyki trynitarnej w pismach Franciszka. Temu też franciszkańskie mu uczonemu - i ogromnemu wpływowi, jaki wywarł przez swą trzydziestoletnią pracę piśmienniczą Kajetan Esser, powtarzanym interwencjom Raoula Mansellego i mistrzowskiemu dziełu Giovanni Miceoli 8 , nie pomijając między innymi studiów Ottaviano Schmucki - zawdzięczamy, że pisma nabrały ponownie charakteru zasadniczego dla odczytania chrześcijańskiego doświadczenia Franciszka z Asyżu, jak on je przeżywał i interpretował, oraz treści nota 19 (także Miceoli utrzymuje, że Franciszek odwoły sie do sortes sanctorum). Zob. też Pancratius, Franciscus; Vitus A. Bussum, De habitudine (artykuł, w którym pisma Franciszka zostały przemilczane). Por. Hubaut, Le mystere. Por. też Hubaut, Jesus·Chńst, gdz1e na stronach 32-34 jeden paragraf nosi tytuł: .Pas de sainte christologie en dehors d'une vision Trinitaire"; Beguin, Un regard; Bartolini, Lo Spitito del Signore, passim. Por. Spirito, El cielo en la terra. Por. Miccoli, La proposta cristiana. Pierwsze wydanie tego fundamentalnego dzieła, w którym Miccoll postawił przede wseystkim .problem lektury", przyznaJliC picnrszeilstwo pismom (por. 36-41, sza:ególnie 40·41), ukualo sie w 1983 r. Gdy chodzl o dalsze kwestie metacly Rb. Miccoloi, Dall'agiografia aUa stori4, 190·198. wał
•
6
7
•
jego religijnej refleksji 9 • Centralne znaczenie pism zadeklarowane zostało przez Sabatiera 10, a jednak były one ignorowane aż do naszych czasów. O. Matura wykazuje głęboka znajomość pism Franciszka, będącą wynikiem długiej i cierpliwej pracy, z której w ostatnich latach zbiera owoce w postaci wspaniałych i twórczych syntez.
l. Centralne znaczenie refleksji o Wcieleniu
W swym bardzo ważnym dziele Matura dokonuje dokładnej analizy pism Franciszka, przyjmując jako "klucz lektury dla osiągnięcia syntetycznego spojrzenia" 11 , dwa ściśle określone teksty: rozdział 23 Reguły niezatwierdzonej i drugą recenzję Listu wiemych 12 .W tym znaczeniu odrzuca on koncepcję Miccoli, który w Testamencie widzi tekst Zob. przede wszystlum niektóre urywki stronic wprowadzających Matura, Francesco parla di Dio, V-VI; Matura, Francesco, un altro volto, 13-41, szczególnie 13-17. Pisma św. Franc1szka są niewątpliwie najlepszym źró dłem jego poznania i d ziwi mocno fakt, że są pomijane przez większośćjego biografów. To prawda, że dostarczają one nielicznych wiadomości dotyczących życia, nie mówią o datach, faktach, ale niosą ze sobą coś lepszego: oznaczają etapy jego myśli i jego duchowego rozwoju" (Sabatier, Vie, XXXV!, cytowany przez Miccoli, Gli scritti, 56). 11 Matura, Francesco, u n altro uolto, 39. " Matura, francesco, un altro volto, 39: .Do tych dwóch tek· stów .zasadniczych" można dołączyć inne, jak rozdział XXI Reguły niezatwierdzonej lub Napommenie l oraz inne rozsiane urywki, które należy wziąć w pełnym ich znaczeniu i w ich całości; właśnie w tych dwóch tekstach zostala nakreślona i wyraża sie w pełniejszy sposób kon· cepcja totalna, jaką miał Franciszek do rzeczywistości widzialnej i niewidzialnej, .cielesnej i duchowej", jak cze· sto sam pisze (l Reg 23). 66
streszczający całe doświadczenie chrzescijańskie
Franciszka 13 i zmierza do znacznego ograniczenia lektury chrystocentrycznej, jaką większość historiografii nadało temu doświadczeniu, na korzyść wizji, która znajduje w Bogu Ojcu .,rzeczywistość centralną, z której czerpie swe pochodzenie i ku której wszystko ukierunkowuje" 14 • Jest to Bóg, 13
Matura, Francesco, un altro volto, 39: .Muccoli uważa, ten klucz do lektury w Testamencie. Gdybyśmy mówili jedynie o życiu braci, moglibyśmy zgodzić się z mm, nawet jeśli Testament, napisany okolicznościowo, nie wydaje się rzucać światła na to, co najbardziej istotne jest w tym życiu. Z pewnością dla globalnej wizji teologalnej i duchowej Testament stanowi zbyt gc;ste sito". Uwaga odnosi się oczywiście do Moccoli, La propasta cństianai; również dla Raoul Manselli Testament posiada centralne znaczenie dla zrozumienia w calości chrześcijanskiego doświadczenia Franc1szka (gdy chodzi o Manselli, zob. przede wszystkim Manselli, San Francisco, 43-69; Manselli, San Francisco dal dolore deglli uomim); Matura natomiast określając Temstament jako .pismo okolicznościOwe•, przyjmuje propozycje; interpretacyjną Kajetana Essera. Jestem temu przeciwny i w tej sprawie odsyłam do Accrocca, fl Testamnento di Francesco. Z drugiej strony, gdybyśmy określili Thstament jako pismo .okolicznościo we" (Matura) lub okazjonalne (Esser), moglibyśmy słusz nie powiedzieć, że każde pismo Franciszka jest pismem okazjonalnym, gdyż każde zrodziło sic; pod wpływem jakiejś określonej okoliczności. Ponadto wydaje mi się zbytnią przesadą stwierdzenie, że Testament przedstawia klucz do lektury ,jedynie życia braci", ponieważ Franciszek nie mówi o nawróceniu braci, ale o swoim, o swoim zwróceniu sic; do Boga, o otrzymanym objawieniu, o tym że powinien żyć .według świętej Ewangelii" (Teat 14): to właśnie w świetle tego jego specyficznego itinerarium, którego mocno potwierdza boskie pochodzenle, interweniuje w życie braci. " Matura, Francesco, un altro volto, 65. Ody c:hodzl o obraz Boga u św. Franciszka, por. td Schmucld, La &lf8iDne di Dio; zob. ponadto bibliografie ~ pneiiiUIIefP Schmuckiego (508, nota 4). że znalazł
którego Franciszek ma "zdecydowanie pojęcie try. tak jak "trynitarna" 16 ukazuje się chry. stologia proponowana przez Franciszka w drugiej recenzji Listu do wiernych. W ten sposób kwestionuje "mit franciszkański skoncentrowany na czło wieczeństwie Jezusa (żłóbek i krzyż)" 17, ponieważ jego zdaniem prawdziwe jest to, że "te aspekty są przynajmniej częściowo uchwytne w pismach, ale perspektywa chrystologieznajest z pewnością inna od tej wizji co najmniej częściowej" 18 • Wydaje mi się jednak, że biorąc pod uwagę fakt, iż częstotliwość z jaką występują niektóre imiona Boskie w pismach Franciszka, posiada mniejszą wartość od tej, jaką przyznaje Matura 19 • Te dokładne, fundamentalne i precyzyjne pod wieloma względami studia- w rzeczywistości nie stawiają w pełni problemu wstępnego i koniecznego. Zbliżanitarne~ 15,
Matura, Francesco, un altro uolto, 47 (w odnies1emu do l Reg XXIII). Zob. jednak cały rozdział pierwszy drugiej części: .u Dio Trinia e la sua opera", tamże 65-102. :• Matura, Francesco, un altro uolto, 39. 17 Matura, Francesco par/a di Dio, 10. W mnym miejscu tenże Matura stwierdził, że Jezus pojmowany jest przez Franciszka bardziej 'V swej rzeczywistości boskiej niż w swym człowieczeństwie (por. Matura, Vision, 60). 11 Matura, Francesco, un altro uolto, 75; por. ponadto tamże, 68: .Często twierdzono, że Franciszek uczynił osiągal nym i ludzkim Boga, który panował z tronu wysokości katedr; być może jest to prawdą, ale bez zdzierania zasło ny, która okrywa Jego tajemnicę". 19 Por. np. Matura, Francesco parla di Dio, 1-62, szczegół· nie 1-20; Matura, Francesco, un altra uolto, 65 i passim. O. Matura podkreśla, że Franciszek częściej wymienia Ojca niż Syna. Pomijając jednak fakt takiego pojawiania się Ojca i Syna przeanalizować należy fakty biorąc pod uwagę ich ciężar gatunkowy. Nguyen-Van-Khanh, GesU Cnsto, 57-63, wykazał, że w różnych sytuacjach słowo .Bóg" lub .Stwórca" oznacza niedwuznacznie Syna. l5
68
jąc się bowiem do pism Franciszka musimy zawsze mieć na uwadze, że mamy do czynienia z pisma·
mi o różnym charakterze, powstałymi w różnych kontekstach, by odpowiedzieć na różne potrzeby, i które przede wszystkim uległy różnym procesom redakcyjnym 20 : inną mamy bowiem sytuację, gdy chodzi o autografy lub pisma zredagowane pod bezpośrednie dyktando $wietego, inną natomiast, gdy teksty świadczą "o poprawkach, czy w ścisłym znaczeniu przepisywaniu, i byłoby nierozsąd· ne twierdzić, że mógł tego dokonać sam Franciszek" 21, lub przedstawiają się jako rezultat pracy zbiorowej; inną jeszcze, gdy mamy do czynienia z prawdziwymi i w sensie ścisłym reportationes 22 lub tekstami o charakterze doksologicznym i li· turgicznym, w których dominującą rolę odgrywa dziedzictwo mnemotechniczne tekstów biblijnych, przede wszystkim Psalterza, którego Franciszek jasno kwestie Ferrari, Oli scrilll, 38: .w dz.tełach Franciszka odróżnić należy z punktu widzenia literackiego trzy typologie: to, co on napisał, to, co dyktował łub kazał spisać lub pomagano mu napisać, to, co powiedział, a inni utrwalili to na piśmie. Motywacje i przeznaczenie tej czy innej typologii zmieniają sie zasadniczo, przy róż· noradności także tonu i sformułowań jezykowych. lna· czej też przedstawia sie w czytanym tekście oaobow~c! i kultura brata sekretarza i współpracownika lub .Ju. chacza, który otrzymał wiadomość". Ferrari odayła w tej materii do dzieła Poz.zi opublikowanego w 1981 r. (por. tamże 56, nota 111. Problem podniesiony aoatał I'ÓIIrllid przez. Scivoletto, Probierni di lingua, 106·107, nota 5 aru Stanislao da Campagnola, w: Alnti P'rancwaccule, 48-la. Miccoli, Oli scritti,39; Zob. td Easer, Ol .,."_ 201209: .w wielu dziełkach forma jezykowa nie pocllildll ad św. Franciszka, ale rac:Rj od jeF rółD,ycb ...........
20 Ustawił
21
Zob............ -
,. Odnośnie do niektórych rółnych opiJW duł)7. mnień, zob. opinle pnytocaaae pna M-dlt Ie di Dio, 518 i nota 31;
nauczył
sic już w dzieciństwie i doskonalił przez i brewiarz 23 • W tym znaczeniu z całą mocą postawić należy również następną kwestię, niełatwą do rozwiąza nia: w tekstach, jak Reguła nrezatwierdzona, piśmie, które przybiera p1erwszorzędne znaczenie w rekonstrukcji całościowej O. Matura, jakie były ewentualnie dodatki kolektywne i inne interwencje przepisujących i "korektorów", które powierzone zostały nie tylko Cezaremu ze Spiry (którego sam Franciszek, jak świadczy w swej Kronice Giordano da Giano 24, prosił, aby ubogacił tekst wierszami biblijnymi), ale i innym braciom posiadającym sztukę pisania 25 ? liturgię
Miceoli przeprowadza dokładne rozpoznanie różnych procesów redakcyjnych oraz okoliczności, jakie daly po· czątek różnym pismom - M1ccoh, G/i scritti, 38-54; Problem podjęty został syntetycznie także przez Paolazzi, Lettura, 6-13. Ostatnio powrócił do zagadnienia Paolaz· z1, Gli .scritti• tra Francesco i 1 suoi scriuani. Miccoli, Glt scritti, 39 zauważa, że precyzyjne zapamiętanie tekstów biblijnych przez Franciszka, może .pozwalać na spokojne stwierdzenie, że całkowicie jego dziełem są modlitwy jak Officlum passionis, które jest niczym innym, jak zestawieniem cytatów i słów tekstu świętego". Zob. w tej kwestii także uwag1 poczynione przez Schmucki, La uisione di Dio, 512-513, który przypisuje temu opanowaniu mnemotechnicznemu Psalterza pochodzenie takich atrybutów Boga, jak .Najwyższy•, .święty", którymi Franciszek określa Boga. Znaczny wpływ na wystepowanie poj~ć patrystycznych niewątpliwie wywarło odmawianie brewiarza. Co do tej kwestii zob. Mes sa, Le fonti patristiche; Accrocca, .Natus fuit pro nob1s in uia• 24 Por. Chronica fratris Jordani, 15, num. 15 n Równiueż Lampen, S. Franciscus, 450, przypisuje Ceza· remu bardziej niż Franciszkowi niektóre wyrażenia koń· cowe rozdziaJu XXIII Reguły niezatwierdzoneJ Według Lampcna bowiem słowa .immutabile, invisibile, inenar· rabile, ineffabile, incomprensibile, ininvestigabile", .maJ• :1J
70
Zresztą, że Reguła niezatwierdzona (a nawet sama Reguła zatwierdzona) była otwartym polem do pracy o charakterze kolektywnym - w którym Franciszek niewątpliwie odgrywał rolę zasadniczą, ale nie wyłączną - wynika Jasno z innego pisma samego Franciszka. W Liście do ministra generalnego ujawnił on postanowienie zredukowania do jednego rozdziału tych wszystk1ch rozdziałów, gdzie mowa jest o grzechach śmiertelnych; Franciszek nie ograniczył się do ujawnienia tego zamiaru, ale zakomunikował ministrowi dokładną linię wspomnianego rozdziału 26 ; w rzeczywistości jednak jego propozycja włączenia do Reguły takiego rozdziału, jaki zaproponował ministrowi, nie nastąpiło nigdy więcej 27•
bardziej charakter szkolny nit życiowy" (magis scholam 26
27
quam vitam resipiant). .ze wszystkich zaś rozdziałów Reguły, które mówią o grzechach śmiertelnych , zrobimy na kapitule Zielonych Świąt z pomocą Bożą i za radą braci taki rozdział jeśli któryś z braci za podszeptem nieprzyjaciela zgrzeszy śmiertelnie, obowiązany jest na mocy posłuszeństwa zwrócić się do swego gwardiana. Wszyscy bracia, którzy wiedzą o jego grzechu, niech go nie zawstydzają i nie zniesławiają, lecz niech okazują mu wielkie milosterdzie i zachowujq grzech brata swego w całkowitej tajemnicy; bo nic zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. Podobnie na mocy posłuszeń stwa obowiązani są wysłać go z to~>:arzyszem do swego kustosza. A kustosz odniesie sic do niego z miłosierdziem, tak jak by sam sobie życzył, by go potraktowano w podobnym położeniu. A jeśli w innym wypadku popełniłby grzech po· wszedni, niech wyzna go współbratu swemu kapłanowi. A jeśli nie bedzie tam kapłana, niech go wyzna bratu twemu, dopóki nie znajdzie kapłana, który roqrzeuylby ID kanonicznie, jak już była o tym mowa. l ci (braclaJ niech nie mają władzy nakładania innej pokuty oplÓCI b!f: Jdj i więcej nie grzesz". LM 13-20). W Regule brak takiego rozdziału: w~~ nej odnajdujemy pewne urywki, które ~ lło blllldl
Przeanalizujmy najpierw autografy Świętego u. W Uwielbieniu Boga Najwyższego 29 Franciszek (w październiku 1224 r., po otrzymaniu stygmatów) pogrążył się w otrzymanej kontemplacji, której przedmiotem jest Bóg Trójjedyny, ale której centrum wskazane jest przez wyrażenie Ojcze święty (w 2). Uwielbienia te ukazują się więc jako "hymn ku czci Ojca", jako "źródła tajemnicy Trynitarnej" 30• Ojcostwo Boga "wobec ludzi jest przedłużeniem tego, kim jest On dla Syna. Czło wiek jest synem w Synu, a Ojciec jest Ojcem dla człowieka jedynie poprzez Syna" 31 • A jednak Syn, który pojawia się jako przejście konieczne, a który w tym tekście ujmowany jest ubocznie i w ramach misterium trynitarnego (czy możemy nie zdawać sobie sprawy ze szczególnych okoliczności i cech, jakie dały początek temu pismu?), ukazuje się w widzialnej konkretności swego człowieczeństwa \V innym autografie, Liście zachowanym w ka-
21
29
30
31
72
tekstowi proponowanemu w Lr~cre (por. l Reg. V,7-8). Regula zatwierdzona podejmuje problem wykazując w niektórych częściach mocną zbiezność tekstu z Listem do minrstra, ale w rzeczywistości pozostają różne zaakcentowania (por. 2 Reg VII). Stwierdzenie obecne w Liście stanowi stadium pośrednie między pierwszą i druga Regułą. Prawdą jest jednak, że w Li~cie Franciszek zalecił, aby tego rodzaju rozdział został zredagowany po zasięgnięciu rady braci: oczywiście interwencja tych ostatnich mogla mieć, przynajmniej częściowo, wpływ na zmianę pierwotnego brzmienia tekstu. Odnośnie do prsm autograficznych Franciszka por. bibliografię podaną w rozdziale 6. Co do okohczności stojących u początków pisma por. Manselli, Un giorno sulla Verna. Matura, Franccsco parła di Dro, 45; Rozdział 2 tego tomiku (15-62) jest przekładem słynnego opracowania oglo· szonego w 1982 r,: .Mr Pater san et e•. Matura, Francescoparła d i Dro, 47.
tedrze w Spoleto, w którym Franciszek ukazuje bratu Leonowi metę pójścia śladami i ubóstwem Pana Boga 32 . Także w takich pismach jak Testament i List do ministra, "które z racji samego stylu (podjęciu wyrażeń z języka ludowego, częste stosowanie parataksy z użyciem przyimka i) zdradzają brak lub prawie brak dalszego opracowania" 33 , refleksja nad tematem wcielenia zajmuje zdecydowame centralną rolę 3 ". W pierwszej części Testamentu, na początku sekcji, która określana jest powszechnie jako "biograficzna" 1S, Franciszek ujmuje fundamentalny moment swego nawrócenia w momencie spotkania z trędowatymi, ż}'\vą, wcieloną obecnością Chrystusa Pana w historii. Jednak W Li~cie bowiem Franc1szek prosi, by iść śladami i ubóstwem Słowa Wcielonego. Warto zauważyć, że w tym hście spoletańskim Chrystus nie jest formalnie wymieniony, natomiast pojawia się dwukrotnie wyrażenie .Pan Bóg•. Nie ulega jednak wątpliwości, że proponowanym wzorem jest wzór pokory Chrystusa, przeżywanej w codziennym doświadczeniu ubóstwa i wyrzeczenia, jak wskazuje tekst biblijny z lP 2,21, tekst. który powraca w kluczo· wych tekstach pism Franciszka. Por. Optatus von Assel· donk, Le lettere diS. Pietro, szczególnie 430-433; Miccoll, G/i scritti, 62; Zobacz również Guitton, La Sui te du Christ; Marini, Vestigia Christi. Wszystko to winno uczynić nas bardzo ostrożnymi, gdy chodzi o statystykę częatotliwo ści występowania słów, jak na to zwraca uwagę równiei Miccoloi, G/i scrilti, 60. 33 Miccoli, G/i scritti, 38. 34 Por. Miccoli, Laproposia cristiana, 54-56.60-63; Mlcc:oli, G/i scritti, 57-58.62.64. Zob. jednak to, co powiecbiano wyżej w rozdziale 2; Por. też Oerken, Die theo~DgiacM 111luition, co do istoty zgodny z tym, co powiedaiaJie IIOiła• nie w tym rozdziale. " Por. Accrocca, n Testamento di Frr1ncuctJ. 21·22...... muję tu niektóre reftekaje sformułowaile jut • ........ poprzednim, na a. 33-34. 32
Franciszek dostrzega dalszą obecność Chrystusa: w .Najświętszym ciele" i .Najświętszej krwi" dostrzega on .cieleśnie" . syna Bożego"; dlatego żywi głęboki szacunek dla kapłanów .ze względu na ich święcenia" oraz ponieważ oni otrzymują .najświętsze misteria" i "jedynie oni administrują je wobec innych". W ten sposób żywi on zaufanie do Kościołów, miejsc przechowujących pamiątkę misterium Odkupiciela; żywi zaufanie do Słowa niosącego ducha i życie, szanuje i oddaje cześć teologom, którzy dzielą się tym Słowem ze wszystkimi 36 • Nie można więc przemilczeć, że cała ta pierwsza część zdominowana jest przez wielkie wydarzenie wcielenia Pana 37• W Eucharystii Franciszek .dostrzega i odkrywa to człowieczeństwo ubogie i uległe, jakie Chrystus przyjął przez swoje wcielenie, znak konkretnych modalności swego wyboru" 38 • Lecz również w trę dowatym dostrzega obecność Chrystusa ubogiego, upokorzonego, wzgardzonego; również trędowaty jest w pewien sposób wyrazem ciągłości obecności Chrystusa w świecie, również on uwiecznia rzeczywistość wcielenia. Można więc stwierdzić, że Franciszek objawia jakby konkretną potrzebę "widzenia" Chrystusa: dostrzega Go cieleśnie w Eucharystii, kontempluje na krzyżu, dostrzega także w bracie najbardziej nieszczęśliwym i w Słowie, w .imionach" i w "słowach mówiących o Nim", które pragnie zbierać - gdyby znajdowały Por. T 1-14. Interesujące refleksje podają Manselli, San Francesco dal dolore degli uomini; Miccoli, La proposta crisriana, 52-56. " Por. także rozważania Miccoli, Gli scritti, 57-58. •• Micco\i, La propasta cristiana, 57; Szerzej por. tamte, 56-58(.La rifiessione sull'incamazione").
36
74
się w nieodpowiednich miejscach - i umieszczać w miejscu godnym 39 • W cytowanym wyżej Liście do ministra Franciszek natomiast zapraszał swego brata do traktowania jako szczególnej laski wszelkich przeciwności, które stanowiły dla niego przeszkodę w miłowaniu Boga. Kontynuował on: .Tego właśnie pragnij, a nie czego innego. I to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec Pana Boga i wobec mnie, bo wiem na pewno, że to jest prawdziwe posłuszeń stwo. I kochaj tych, którzy sprawiają ci te trudności. l nie żądaj od nich czego innego tylko tego, co Bóg ci da. l kochaj ich za to; i nie pragnij, aby byli lepszymi chrześcijanami. l niech to ma dla ciebie większą wartość niż życie w pustelni" 40 • W ten sposób ministrowi zaproponowany został przykład Chrystusa, Jego całkowita rezygnacja z własnej woli, Jego całkowite wywłaszczenie. To, co oznaczało .zrozumieć i potwierdzić- podkreślił to w sposób zdecydowany Miceoli - że kontynuowanie obecności i działania Chrystusa w historii może dokonywać się rzeczywiście dzięki innym ludziom w życiu społecznym dopiero w chwili, gdy zdolni są do odwrócenia normalnej logiki wszelkich zachowań i zdrowego rozsądku, pozbawiając siebie swej woli i rezygnując z oczekiwań, jeśli nie są to w istocie dążenia do wyrzeczenia siebie i do milości Chrystusa" 41 •
""
Odnośnie do tego zagadnienia zob. wyżej, rozdz. 2, a. 35, gdzje proponuj~ zbliżenie między ta pierwszą częic:i4 'latamentu i katechezą proponowaną przez ewangellJtę ł.uJca. sza (24,13-35) w epizodzie uczniów z Emaua. Ponlewd lat• nieje przekonanie, te nie można wyjść poza U11141Up1tif, uważam za właściwe zaproponowanie jej w tym mlqjlcu.
•o LM 3-8. •t
Miccoli, La proposła cristiaM, 62.
W Regule niezatwierdzonej bracia, którzy chcieliby udać się do Saracenów i innych niewiernych, otrzymują jasne napomnienie: niech pamiętają, że oddali się i ofiarowali swoje ciała Panu Jezusowi Chrystusowi i z milości do Niego powinni się wydawać nieprzyjaciołom tak widzialnym jak niewidzialnym ~ 2 . Zachęta ta miała tylko jedno uzasadnienie: "Bo Pan nasz Jezus Chrystus, w którego ślady powinniśmy wstępować, nazwał przyjacielem swego zdrajcę i oddał się dobrowolnie tym, którzy Go ukrzyżowali. Naszymi więc nieprzyjaciółmi są ci wszyscy, którzy nas niesprawiedliwie dręczą i nękają, upokarzają i krzywdzą, zadają ból i cierpienie, męczarnie i śmierć. Powinniśmy ich bardzo kochać, ponieważ dzięki temu, co nam czynią, otrzymamy życie wieczne" ~ 3 . Wszelkie działanie braci, ich dyspozycyjność do przyjęcia cierpienia, pogardy, niesprawiedliwości, ich goPor. l Reg 16,10-11. Odnośnie do tego rozdziału pierwszej Reguły literatura jest bardzo liczna. Ograniczam siejedynie do zasygnalizowania: Lehmann, Grundziige franziskanischen Missionsverstdmdnisses; bardziej ogólnie Lehmann, I pnncipi. Pożyteczne wskazówki podaje też Paciocco, .Sub iugo servitutis, szczególnie 708-712 (z bogatą bibliografią). Zobacz wreszcie krótkie, ale ciekawe refleksje Manselli, Francesco d'Assisi tra conversione, 268-269. '· l Reg. XXll, 2-4. Taka motywacja .czyni niepodlegającym dyskusji, że chodz1 o zobowiązanie zrodzone z myśli i medytacji Chrystusa ukrzyżowanego" (Manselli, Francesco d'Assisi tra conversione, 260). Po raz drugi, w Opuscula znajdujemy wzmiankę o Judaszu: jeśli kto nie będzie słu chał słowa Pana, który mówi .To czyńcie na moją pamiąt kę", stanie sie drugim Judaszem, powiedziano w LZ 16. Nie ma więc żadnej rehabilitacji dla apostoła zdrajcy: jest tylko postawa Chrystusa, który staje sie wzorem i krYterium innego działania, niż to podyktowane czystymi ludzkimi kryteriami
'2
towość
do przebaczenia otrzymanych cierpten oraz, co więcej do przyjęcia i błogosławienia tych, którzy te cierpienia zadają, winna wzorować się na przykładzie Chrystusa, w którego ślady należy wstępować~·. W stosunku do tego tematu są bardzo liczne odniesienia, oprócz tych podanych w corpus pism Franciszka ~~. Na mocy przykładu Chrystusa Franciszek zachęca braci, aby przezwyciężali wstyd w swym życiu wędrownym, który często zmuszał, gdy Por. l P 2,21. Gdy chodzi o obecność tego cytatu biblijnego w pismach Franciszka, por. cytowaną bibliografie w nocie 33. •• Poczynając od PSI 10: .Pochwalony bądź, Panie mój, przez tych, którzy przebaczają dla 1\veJ miłości i znoszą słabości i prześladowania": .Jest to propozycja innego sposobu odnos:z:enia sie do innych, która ma tylko sama w sobie swą moc i tylko w odniesieniu do Chrystusa swe uzasadnienie" (Miccoli, La propasta cristiana, 61). Odnośnie tej strofy Pieśni zob. refleksje Paolazzi, n Cantico, 9196: Paolazzi dołącza inne teksty, w których Franciszek proponuje te samą propozycje; teksty czynią odwołanie do Jezusa Chrystusa, od którego bracia wmni czerpać natchnienie: Np V i IX; On 8; l Reg X,9-13. Interesują cy jest również (por. Paolazzi, n C antico, 94-95) sposób w jaki Franciszek przeksztalca Ps 95,8 (według numeracji Wulgaty), .Tollite hostias, et introite in atria eius": . portate in offerta i vostri corpi et pren dete sulle spalle la sua santa croce et sequite sino alla fine i suoi aantissimi comandamenti" (Of VII,8; XV,l3). Musimy w tej sprawie wziąć pod uwage, że .w tym oficjum Franciszek zamierza faktycznie celebrować cale misterium odkupienia od wcielenia aż do powrotu Pana, przechodząc przez m~, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie" (Pranc:eschini, L'"Officium Passionis", 764, cyt. w: Paolaal, Lef. tura, 83; odnośnie uzupełnionej literatury, por. Accrocca, .Natus fuit pro nobis in via". Zob. jeszcze On 6: c:blebem codziennym, o który prosimy Ojca, jest Syn ~. na pamiątke miłości jaką okazał nam i tqD co aam powiedział, uczynił
i cierpiał.
praca nie dawała środków do życia, do proszenia o jałmużnę. Ponieważ Chrystus sam był ubogim i pielgrzymem ("pauper et hospes") i żył z jałmuż ny, i ponieważ jałmużna jest sprawiedliwością należną ubogim, co nabył dla nas Pan Jezus 46 , to mocą przykładu Chrystusa bracia winni żyć na tym świecie jako obcy i podróżni, służąc Panu w ubóstwie i pokorze 47• List do wiernych, uważany przez O. Maturę za "tekst kluczowy" 48 , okazuje się cały w rzeczywistości skoncentrowany na wydarzeniu Chrystusa: na Jego wcieleniu, Jego męce, Jego trwaniu
•• 1 Reg IX, 3-8: . I gdy bt;dzie potrzeba, mech idą po jałmuż nę. Ją
l nie powinni sie wstydzić, niech raczej przypomina·
sobie,
że
Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boga
żywego,
wszechmogącego, uczynił twarz swoją jak najtwardszą skalę i nie zawstydził sit;. I był ubog1 i bezdomny, i żył zjalmużny on sam 1 błogosławiona Dziewica, i uczniowie
47
Jego. l kiedy ludzie zawstydzaliby ich i nie chcieliby dać im jałmużny, bracia powinni Bogu za to dziękować! Bo za ten wstyd otrzymają wielkie uznanie przed trybunałem Pana naszego Jezusa Chrystusa. I niech wiedzą, że wstyd staje się udziałem nie tych, którzy go doznają, lecz tych, którzy go sprawiają. l jałmużna jest dziedzictwem i prawem ubogich, które nabył dla nas Pan nasz Jezus Chrystus•. Por. Accrocca, Francesco e la sua .Jratemitas•, 59-62. Zob. też, gdy chodzi o zaakcentowanie Chrystusa żebrzącego i pielgrzyma, Nguyen-Van-Khanh, Gesli Cristo, 76-79. 2 Reg. Vł,a. Cytat z lP 2,11 powraca w istotnym urywku Testamentu, w którym Franciszek napomina braci, aby nie przyjmowali kościołów, mieszkań i innych rzeczy, jak tylko zgodnie ze świętym ubóstwem przyrzeczonytn w Regule, oraz by w nich nie mieszkali, chyba że jako obcy i podróżni (por. T 24). Por. też Maranesi, Pellegrini e forestień.
•• Por. Matura, Francesco, un altro volto, 61. 78
pośród
nas pod postaciami eucharystycznymi 49• Najwyższy Ojciec zapowiedział przyjście Słowa .do łona świętej i chwalebnej Dziewicy Maryi, z której to łona przyjęło prawdziwe ciało naszego człowie czeństwa i naszej ułomności. Które, będąc bogate ponad wszystko, zechciało wybrać na świecie ubóstwo wraz z Najświętszą Dziewicą, Matką swoją. Bliski męki święcił [Jezusj paschę ze swymi uczniami i wziąwszy chleb, dzięki czynił i błogo sławił, i łamał..." 50 . Chrystus więc, wraz ze swoją Matką wybrał życie w ubóstwie. Dlatego wszyscy bracia niech się starają naśladować pokorę i ubóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech pamiętają, że niczego innego nie powinniśmy mieć na tym świecie, tylko -jak mówi Apostoł: "Zadowoleni jesteśmy z tego, że mamy pożywienie i ubranie. ••
10
?odkreśla to samo Matura, Francesco, un altro volto, 52: . Gdy chodzi o ekonomi~ zbawienia tekst wspomina jedynie wydarzenie Chrystusa i Jego trwanie w sakramencle Eucharystii". W innym jednak miejscu wydaje sie jakby sprowadzać do właściwych rozmiarów te stwierdzenia: .Chociaż ukierunkowana jest na m1sterium Chrystusa, jak widzieliśmy, wizja chrystologiezna znajduje swoją przestrzeń poczynając od Ojca" {tamże, 71). Na ten aspekt położył nacisk również Giovanni Miccoli: .Tematyka wcielenia - są to jego słowa - rozwini~ta jest wyraź nie w pierwszym paragrafie tzw. Listu do wiemych (.•.]. Wcielenie znajduje swoje dopełnienie w Passze: wieczerzy z ofiarowaniem chleba i wina- które ją uwieczniają w formie sakramentu, aż do końca czasów - w mece l imierci, z pełnym poddaniem si~ Syna woli Ojca (...J••Krzyt" - ofiara krzyża -jest znakiem i symbolem taldeao pelDego poddania si~. i równocześnie punktem dojłcia Josl.ld, która kierowała wcieleniem. Wcielenie jest oatatecaale apowiedzie. nie tylko czasową, ale i logiCZIUI ~cnyM. XIQł objawia gl~boki sens wcielenia" (Miccoli, La pi'OfiiMIIł crisriana, 57). Por. td rellekaje Nguea-Van-XIwlb. Cll.a Cristo, 152-153; Vivianl, L'e~ 228-221. 2L do wiernych 4-6.
się cieszyć, gdy przebywają wśród łudzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach•st. Całkowicie skoncentrowany na Chrystusie, który tak wiele cierpiał dla ludzi i zdobył dla nich cenne dobra, który oddal życie za swoje owce i modlił się za nie, aby uczestniczyły w Jego chwale, okazuje się fragment, który zamyka pierwszą część listu. Franciszek wyraża najwyższe zaufanie do Syna Bożego, który bez reszty oddał się nam. Jest to okrzyk uwielbienia, pełen wykrzykników i przymiotników, następujących po sobie w burzliwy sposób 52 . Również zaproszenie do uwielbienia 53
l powinni
51
Reguła
niezatwierdzona. IX, 1-2. Por. Accrocca, France·
sco e la sua .Jraternitas", 51-55. $>
2 Lw 56: mieć
$l
.o, jakże chwalebna i święta, i wielka to rzecz:
w niebie Ojca! O, jak
świętą
jest
rzeczą mieć
po·
cieszyciela, tak pięknego i podziwu godnego oblubieńca! O, jak świętą i cenną jest rzeczą mieć tak milego, po· kornego, darzącego pokojem, słodkiego i godnego miłości, 1 ponad wszystko upragnionego brata i syna, który życie swoje oddał za owce swoje i modlił się za nami do Ojca mówiąc: Ojcze święty.. .". Inaczej wygląda sprawa moim zdaniem, niż to proponuje Matura, Fran.cesco, un altro volto, 92-93: .Na zakończenie oto oszałamiająca zachęta, zwrócona oczywiście do Syna w pierwszej fazie, ale która niespostrzeżenie przechodzi w doksologię Boga w blasku Jego chwaly: .Temu zaś, który tyle wycierpial za nas, wyświadczył nam tyle dobra i wy· świadczy w przyszłości, niech wszelkie stworzerue [...J od· daje jako Bogu sławę, chwalę, cześć i błogosławieństwo". O. Matura przypisuje dwom celownikom (por. 2Lw 61-62) dwa różne podmioty: Syna i Ojca. W rzeczywistości uwa· żarn, że trzeba Je rozumieć jako odnoszące sit; do jedynej osoby Syna. W tym sensie uważam za dokladne tluma· czenie podane przez Maliano d'Aitari: .A ponieważ On tyle "11.-ycierpial za nas, wyświadczył nam tyle dobra i wy· świadczy w przyszłości , niech wszelkie stworzenie, k;tóre jest w niebie, na ziem1 i w otchłani, oddaje Jemu, którY Jest Bogiem, sławę, chwalę, cześć i błogosławieństwO-··" 80
odnieść należy do Chrystusa, do Tego, który upokorzywszy się dla nas, Jest Bogiem w majestacie chwały, i ponieważ jest Bogtem, .Jego wybór ubóstwa, pokory, cierpiema na krzyżu, nabiera pełne go znaczenia i staje się wzorem dla ludzi~ 54• Napomnienie I wyjaśnia w sposób niedwuznaczny myśl Franciszka: Bóg Trójjedyny, niewidzialny dla człowieka w swej istocie, stał się widzialny w Słowie wcielonym. To samo Słowo czyni się widzialnym każdego dnia w Eucharystii 55 • Te prawdy wiary, Eucharystia i wcielenie, obydwie wyraża ją misterium uniżenia Syna Bożego: .Oto uniża się co dzień jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zstą pił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci Co dzień zstępuje z łona Ojca na ołtarz w rękach kaplana" 56 . Jest to tajemni-
(San Francesco d'Assisi, Gli Scriftl, 80). Zob. również odnośnie do tego urywka uwagi Nguyen-Van-Khanh, Gesu Cristo, 71-72. Trzeba mieć na uwadze np., że .omnipotens" to przymiotnik wyraźnie odniesiony do Chrystusa w LZ 9. l jeśli nawet w tym samym liście zaraz mówi si~ .Pan Bóg odnosi się do nasjak do synów" (LZ l l), jest jasne, że mowa jest o Chrystusie (por. jeszcze Nguyen-Van·Khanh, Gesu Cristo, 58-59). •• Miccoli, Gtli scitti, 61. Zob. też zachętę skierowaną przez Franciszka do braci (w: LZ 3-4), aby adorowali z l~kiem i szacunkiem, pochyleni do ziemi, lmie Tego, który nas odkupił i obmył we Krwi swojej najdroższej, Pana, Jezusa Chrystusa, Syna Najwyższego. 55 Bardzo bogata jest bibliografia dotycząca pobożności eucharystycznej Franciszka i obecności Eucharystii w jego pismach. Nie ma sensu obciążać tekstu aeri• odwołań, które i tak okazałyby się niewyczerpujące. Ogranicae się do odesłania do Essera, .Missarum sacramenta i do niektórych bogatych stronic Matura, Francescc. un altro J10l. to, 83-87. S6 Np l, 16-18. Por. Matura, Francesco parl4 di Dio, 47-49. a przede wszystkim Nguyen-Van-Khanh, DaU Of8fD. 219-232; ten ostatni autor podJerdla zwiuek II\ICIIuJ8tti
11
ca do adorowania, której człowiek powinien lękać i podziwiać, zginać kolana i serce, wobec której winien stać się małym i pokornym, jak Syn Boży stał się małym i pokornym w Betlejem, żył w ubóstwie i pokorze i nadal upokarza się każdego dnia. Całkowity dar domaga się takiej samej odpowiedzi. Wykrzykuje to na cały głos Franciszek w jednym z urywków pełnych liryzmu Listu do całego Zakonu: "Niech zatrwoży się cały człowiek, niech zadrży cały świat i niech rozraduje się niebo, gdy na ołtarzu w rękach kaplana jest Chrystus, Syn Boga żywegol O przedziwna wielkości i zdumiewająca łaskawości! O wzniosła pokoro! O pokorna wzniosłości, bo Pan wszechświata Bóg i Syn Boży, tak się uniża, że dla naszego zbawienia ukrywa się pod niepozorną postacią chleba! Patrzcie, bracia, się
z wcielen iem, ale nie akcentuje faktu, że obydwie prawdy wyrażają uniżenie , wyrzeczenie Syna Bożego (w innym miejscu autor pisze piekne stronice na ten temat; por. tamże, 149-153); kładzie natomiast na to nacisk w sposób jasny Miccoli, Gli scritti, 60-62. Por. Też Matura, Francesco, u n altro uolto, 85. Nie możemy jednak zapominać, jak podkreśla Nguyen-Van-Khanh, Gesu Cristo, .że Franciszek widzi zawsze eucharystie w relacji do Ojca i do Ducha Świętego, gdyż to Ojciec daje ludziom Eucharystię jako środek zbawienia, jako prawdziwą mądrość, prawdziwe światło, podczas gdy Duch świety dokonuje dzieła rozeznania i przyjecia w sercu wiernego•. Co do dyskutowanej zależności Np 1,14-22 od wcześniejszego traktatu De corpore Domini (zależność jako pierwszy podtrzymał Dam.ien Vorreux, ale odrzucił ją Englebert Grau, który odwraca pozycje). Por Nguyen-Van-Khanh, Gesll Cristo, 223-224, nota 20 (i cytowana tam bibliografia). Ten sam autor wysuwa nową propozycje, która mi sie wydaje bardziej uzasadniona: dwa teksty zależą od wspólnego źró· dła (taka pozycja przyjetazostała ostatnio również przez Karris, The Admomttons, 31-34; w dodatku Karris podaje integralny przekład 1ractatus; tamte, 43-45; tekst laciń· ski- 51-52, nota 43), 82
na pokorę Boga i wylewajcie przed nim serca wasze, uniżajcie się i wy, abyście zostali wywyższeni przez Niego. Nie zatrzymujcie więc niczego z siebie dla siebie, aby was całych przyjął Ten, który cały wam się oddaje" 57 • Nieco wcześniej, w tym samym tekście, Franciszek proklamował jeszcze moc uświęcającą Słowa Wcielonego, które pozostając pod eucharystycznymi postaciami (powraca tu związek Eucharystia-Wcielenie), kontynuuje swoje dzieło uświęcenia 58 •
2. Chrystologia zakorzeniona w misterium trynitamym Po podkreśleniu tego centralnego charakteru Wcielenia należy jednak stwierdzić, że chrystologia Franciszka ukazuje się jako "głęboko zakorzeniona w misterium trynitarnym" 59 • Człowieczeil stwo Chrystusajest drogą, by dojść do Ojca poprzez Ducha Świętego. Potwierdzają to w pełni pisma. Wszystkich braci zachęca się, świadczy o tym niedwuznacznie XXI rozdział Reguły niezatwierdzonej, by tak czynili: .bójcie się i czcijcie, chwalcie
" 51
LZ 26-29. LZ 21-22: .Posłuchajcie moi bracia: Jeśli błogosławiona Dziewica odbiera, i słusznie, taką cześć, paniewał nosiła Go w najświętszym lonie; jeśli św. Jan Chrzclcieł zadnaJ i nie śmiał dotknąć świętej głowy Boga; jeśli szanąjemy grób, w którym przez pewien czas spoezywało (Cialo ChrystusaJ, jakżeż święty, sprawiedliwy i godny powlnleo być ten, który rekami dotyka, sercem l ustami prsyjlllllje i innym do spożywania podl\ie (Pana), który jut JUI podlega śmierci, lecz tyje w wiecznej chwale, naldillrep pragną patrzeć aniołowie!"
59
Matura, Francesco, un altro IIOito, 77.
i błogosławcie, dzięki czyńcie i uwielbiajcie Pana Boga wszechmogącego w Trójcy i Jedności, Ojca 1 Syna i Ducha Świętego, Stwórcę wszystkich rzeczy. Czyńcie pokutę, czyncie godne owoce pokuty, bo wkrótce umrzemy.. .'' 60 • Do tych samych braci skierowana jest prośba w rozdziale następnym, aby budowali zawsze w swym wnętrzu "mieszkanie i m1ejsce pobytu Temu, który jest Panem Bogiem wszechmogącym, Ojcem i Synem, i Duchem Świętym" 61 • Po uroczystej modlitwie pochwalnej, "pewnego rodzaju Credo wygłoszonego w języku doksologii" 62 , w dziękczynieniu umieszczonym na koncu rozdziału xxm, odnajdujemy dalszą przejmującą zachętę do uwielbiania Boga i wysła wiania Trójcy 63 . oo 1 Reg XX1,2-3. Dalszy ciąg zach~ty (por. przede wszystkim XXI.79), przedstawia błisk1e podobieństwo tematyczne z Listem do wiernych, to co stanowi moim zdaniem me do przecemema w badanmch nad adresatami listu. Franciszek mówi bow1em, że .te lub tego rodzaju zachętę i uwielbienie wszyscy bracia moi - kiedy zechcą - mogą głosić wśród jakichkolwiek ludzi z błogosławieństwem Bożym" l Reg XXI,! l; kursywa jest moja). O ewolucji pierwszego przepowiadania franciszkańskiego por., Accrocca, Francsco e la sua .Jratemitas", 111-121. 61 l Reg XXII, 27. Por. Spirito, El cielo en la terra, 118-124; Viviani, L'ermeneullca, 184-188; Bartolini, Lo Spirito del Signore, 66-71; Odnośnie Reguły niezatwierdzonej XXII, 27, Nguyen-Van-Khanh, Gesu Cristo, 278-281; dyskutuje opini~ Lampcna De textibus, 444-445, który utrzymywał. że dziełem
62 63
Cezarego ze Spiry jest wstawka w tekst uryw· ka ewangelicznego Łk 21,36; według Nguyen-Van-Khanh natomiast cytat .wprowadzony został przez samego Fran· ciszka" (281); jego analiza wydaje mi si~ przekonywająca Matura, Franccsco, un altro 110/to, 44. .Niech więc nam nic nie przeszkadza, nic nie oddziela am niepokoi; Wszędzie, na kazdym miejscu, o każdej godzinie i o kazdeJ porze, codziennie i nieustannie wierzdiY wszyscy szczerze i pokornie, no6my w sercu i kocb&JmY•
Niezwykle interesujący jest rozdział XXVI teJ napisany najprawdopodobniej po doświadczeniu Franciszka w Ziemi Swiętej "". Dwa są sposoby, w jakie ci bracia, którzy z Bożego na tchnienia 65 chcą udać s1ę do mew1ernych, .mogą w dwojaki sposób duchownie wśród nich postępo wać. Jeden sposób: nie wdawać się w kłótnie ani w spory, lecz być poddanymi wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu ze względu na Boga i przyznawać się do wiary chrześcijańskiej. Drugi sposób: gdyby że Reguły,
czcijmy, uwielbiajmy, służmy, chwalmy i błogosławmy, wychwalajmy i wywyższajmy, wysławiajmy i dzJ~ki skła dajmy najwyższemu Bogu wiecznemu. Trójcy i Jedności, Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, Stwórcy wszystkich rzeczy i Zbawicielowi wszystkich w Niego wierzących, ufających i miłujących Go, Temu, który nie ma począt ku i końca, który jest niezmienny, niewidzialny, nieomylny, niewysłowiony, niepojęty, niezgłębiony, błogosławiony, chwalebny, przesławny, wywyższony, wzniosły, najwyższy, słodki, godny miłości, ukochany i cały pożądany ponad wszystko na wieki. Amen" (l Reg XXIII, lO-li) •• David Fłood łączy redakcJę tego rozdz1ału z postanowieniami Soboru Laterańskiego IV; por. Fłood, Die Regula, 129. Flood, La genesi delia Regula, 77-78. Jego teza me przekonuje mnie jednak: ton i treść propozycji sformuło wanej w tym urywku Reguły wydaje mi się lepiej wyjaśniać w świetle doświadczenia przeżywanego przez Franciszkia. Również Giovanm Miceoli określa siebie jako .d luźnika"wobec propozycji Flood (Miccoli, La proposta crist1ana, 92, nota 93); Dla Raoula Mansellego natomiali urywek wyraża .w sposób niepodlegający dyskusji" .osobiste doświadczenie Franciszka" (Manselli, FrarlCłiSCO d:4ssisi tra conuersione, 269). 65 Por l Reg. XVI,3: .Dlatego, gdyby którykolwiek brat chciał z Bożego natchnienia udać się miedzy aaracenów i innych niewiernych" (kursywa moja). Słowa .Z 8oMF natchnienia", które znajdują sic tet w 2 Reg Xll,l, -tały niesłusznie opuszczone przez Essera. Ody chocbl o liiD problem odsyłam do Accrocca, Nodi ~ 569, nota 23.
•
widzieli, że tak się Panu podoba, niech głoszą sło wo Boże, aby ]ludzie] uwierzyli w Boga wszechmogącego, Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Stworzyciela wszystkich rzeczy, w Syna Odkupiciela i Zbawiciela i aby przyjęli chrzest i zostali chrześcijanami, ponieważ kto nie odrodzi się z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do Królestwa Bożego" 66 . A więc dopiero po upewnieniu się, że to podoba się Panu, bracia mogli zdecydować się na dzieło ewangelizacji, przy czym pozostawała zawsze możliwość życia ukrytego, które nie miało innej możliwości działania jak tylko przez nieme i milczące świadectwo, nie budząc kłótni i sporów, pozostając poddanymi wszelkiemu stworzeniu. Bez względu na to, jaką okazałaby się jawna wola Boga, bracia mieliby głosić niewiernym Boże Sło wo zapraszając ich do przyjęcia wiary trynitarnej. Musimy uświadomić sobie w tym momencie, że w średniowieczu Islam pojmowany był przez chrześcijan nie jako inna wiara, ale jako herezja. Tak przedstawia go np. Henryk z Avranches, autor Legendy wierszowanej o św. Franciszku, najprawdopodobniej w pierwszych 30 latach XIII wieku 67 • List do całego Zakonu, napisany według Essera 68 niewątpliwie po lutym-marcu 1220 r. (moim jednak zdaniem później, po zatwierdzeniu Reguły), a którego zaakcentowaliśmy niektóre fragmenty o wielkim znaczeniu dotyczące związku między Eucharystią i Wcieleniem, ukazuje się jako małe kompendium duchowości, faktycznie w całości skoncentrowane na wielkim misterium Wcielenia. Pojawia się w nim jednak urywek ukazują66
Por l R~g XVI,S-7 •• Por. Ma.nselli, Henri d'AtJTanches, 279-281. 00 Por. Eaa~r. Oli scritti, 319-320.
86
cy w
wyraźny
sposób, jak Franciszek zakorzemal w misterium trynitarnym: Pan Jezus Chrystus - mówi on - działa wszędzie, jak Mu się podoba, i nie sam, ale .z Panem Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym Focieszycielem na wieki wieków" 69 • Gdy w drugiej części Listu Franciszek wyznaje swoje braki, na pierwszym miejscu zwraca się do Trójcy Świętej 70 • Wspaniała modlitwa na końcu listu okazuje się małym traktatem duchowości trynitarnej: oświe cenie Ducha Świętego uzdalnia nas do pójścia śla dami Chrystusa, by dojść do Ojca, który żyje .w doskonalej Trójcy i prostej Jedności" 71 • Jeszcze raz ujawniają się w sposób jasny fundamentalne punkty chrystologii trynitarnej Franciszka. Naśladowanie Chrystusa jest możliwe dzięki darmowej lasce Boga, która pomaga nam zobaczyć rzeczy, których wcześniej nie dostrzegaliśmy (w Testamencie Franciszek stawia pod znakiem laski Bożej całą swa drogę naswoją chrystologię
69 70
71
LZ 33 LZ 38: "Dlatego spowiadam si~ ze wszystkich moich grzechów Panu Bogu Ojcu i Synowi, i Duchowi $wi~temu". Zob. też początkowe słowa tekstu (LZ 1): .w lmie Najwyższej Trójcy i $wi~tej Jedności, Ojca i Syna, i Ducha Swi~tego. Amen!" LZ 50-52: .Wszechmogący, wiekuisty, sprawiedliwy l miłosierny Boże, daj nam nedznym czynic dla Ciebie to, o czym wiemy, że tego chcesz i chcieć zawsze tego, co s1e Tobie podoba, abyśmy wewnetrznie oczyszczeni, wewnetrznie oświeceni i rozpaleni ogniem Ducha Swi~teao, mogli iść śladami umiłowanego Syna 1\vego, Pana IUI.IICIgo Jezusa Chrystusa i dojść do Ciebie, Najwytuy,j~ dzieki Twej łasce, który żyjesz i królujesz, l odbłeraa boki w doskonalej Trójcy i proalej Jednolici, 86& ...,."."..,.._ cy przez wszystkie wieki wieków. Alllell". Par. 8u1alaf. Lo Spirito del Signol'ft, 121-166.
wrócenia 72). Ojciec objawił sie nam w Synu: idąc Jego śladami dojdziemy do Ojca i wejdziemy w komunie z Trójcu Świętą. Chrystus jest wiec prawdzi"'ym kapłanem, 1)'m, który nas grzeszników jednoczy z Ojcem; dzięki Duchowt Świętemu zstę puje do nas przyjmując ciało naszej ludzkiej natury i ułomność, aby doprowadzić nas do Boga i uczynić stałym mieszkaniem TróJCY ŚwięteJ. Druga redakcja Listu do wiernych, datowanego na ostatnie lata życia Franciszka 73 , z którego uwidoczniliśmy mocne wypowiedzi dotyczące Słowa Wcielonego, przedstawia również oryginalne wypowiedzi trymtarne. W początkowym pozdrowieniu Franciszek śvJJadom tego, że nie może odwiedzić wszystkich osobiście, mówt, że chciałby przekazać każdemu "słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa, który jest Słowem Ojca, i słowa Ducha świętego, które są duchem i życiem" 7~. Boskie
dał tak rozpocza.ć ży cie pokuty; T 2: • P'ln sam wprowadził m me miedzy nich i okazywałem im miłosierdzie" T 4 .Pan dał mi w kościo łach taką wiar~·; T 6 .Potem dał mi Pan i d~e tak wielkie zaufanie do kapłanów"; T 14: . 1 gdy Pan zlecił mi troske o braci 1...) sam Najwyższy objawił mt, :i:e powinienem żyć według Ewangelii świ~tej"; T 23: .Pan objawił mi, abyśmy uzywah pozdrawtema: niech Pan obdarzy was pokojem• n Viviani, Limneneulica, 306-310 opowiada si~ za datacją wczriniejszą {przed 22 listopada 1219 r.). Moim zdaniem jednak taka datacja kontrastuje ze stwierdzeniaroi Francis:i:ka dotyczącymijego stanu osłabtenia fizycznego (por., 2l.w 3); ZOb. w tej matcńi r6wniez rozwazania Menesto, Peruno rilettura, 15. Miedzy 1221 1 1224 r. datuje list Stamslao da Campagnola {por FF na s. 75); później natomi~st ten sam autor opowiadaJ ai~ za datą .ostatnich lat tycta FrallCls:i:ka (1225-1226?)"(Wprowadzenie, 20) . .,. 2 Lw 3; por Baretolinl, Lo Spinto del Signore, 23-24.
n T ! ; Mnie, bratu Franciszkowi, Pan
88
słowa sa, zatem Słowami całej TróJCY święteJ 7s.
Na końcu pierwszej części Listu, po przedstawieniu swej propozycji życia, Franciszek woła: "A na tych wszystkich i te wszystkie, które będą to czynić i wytrwają aż do końca, spocznie Duch Pań ski i uczyni w nich mieszkanie 1 miejsce pobytu. I będa, synami Ojca niebieskiego, którego dzieła czynia,. I są oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa" 76 • Duch Świę ty czyni z nas mieszkanie, abyśmy dzięki Chrystusowi stali się dziećmi Ojca, działając zgodnie z Jego wolą. Tak więc powracają terminy i pojęcia obecne w Regule niezatwierdzonej 77, dla podkreślenia zamieszkania Trójcy ŚwięteJ w tych, którzy za przykładem Chrystusa posłuszni będą glosowi Ojca. Chrześcijanin jest więc mieszkaniem Trój-
cy
Swiętej,
nastawiony na Trójcę
Swietą, chociaż
to "nastawienie •wertykalne• [...]nie jest nigdy oddzielone, ani tu, ani gdzie indziej od owej relacji ,. Por. Matura, Francesco parla di Dio, 39-40, a zwłaszcza Nguyen-Van-Khanh, Gesu Cristo, 274-281, który przytacza dalsze przykłady, w których Franciszek potwierdza takie samo przekonanie. 76 2 Lw 48-50. Istnieje wiele komentarzy do tego tekstu. Zobacz odniesienia wskazane przez Miccoli, Gli scritti, 63, do których dołącza Optatus van Assełdonk, Lo spiriol de! Signore, 63-71. Bartolini, Lo Spirito de! Signorr, 7799, Viviani, L'ennenetica, 180-185, Spirito, El cielo en la lerra, 109-111. W odróźmeniu od Essera, który odsyła do Mt 5,45 i 12,50, O. Optatus podkreśla wpływ iw. Pawła; sądzą jednak że zbytnio przecenia tego rodzaju wpływ; pozostaje bowiem dominujące i centralne odniealenle do tekstu Mateusza. Takiego zdania jest takie OłovaruU Pozzi (por. Chiara d'Assisi, Lelterr ad Agnue• La IMiDne delio specchio, 228). który poświęca wapanlaJe etroalce histońi tńady słów: .oblubieniec, brat, matJua" (tt.uUt. 226-228). "' l Reg XXIJ.27.
•horyzontalnej•, która w decyzji życia w ubóstwie, pośród pauperes, powiela model Chrystusa ubogiego i poslusznego" 78 • Nie zatrzymując się na dalszych odwołaniach trynitarnych obecnych w pismach Franciszka (a pojawiają się w nich aż do ostatniego pisma, jego Testamentu 19), chcialbym przynajmniej podkreślić jak mocne i oryginalne .teksty trynitarne" spotykamy również w dwóch jego tekstach maryjnych 80: w ?ozdrowieniu Bło gosławionej Maryi Dziewicy i w Antyfonie Oficjum o Męce Pańskiej. Obydwa teksty 81 kreślą relację Maryi z osobami Trójcy Przenajświętszej 82 ; MatMiccoli, Gli scritti, 63-64. PodkreśHć należy bowiem, że bezpośrednio wcześniej, cytując l List św. Piotra (2,13), Franciszek nakazywal .Nie pragnijmy nigdy górować nad innymi, lecz bądźmy raczej sługami i poddanymi wsze! Idemu ludzkiemu stworzeniu ze wzgl~du na Boga• (2 Lw. 47); por. Optatus von Asseldonk, Le /ettere diS. Pietro, 434-435, który odsyła również do Pcn V,14-18. - Por. np. l Reg XVII,l6; XXIll,6, XXIV,2; Z 16; Z 3; LZ l; T 40. Por. też Lampen, S. Franciscus, 450-456; Bartolini, Lo Spirito de! Signore, 73-75; Odnośnie do T 40-41 por. Spirito, El cie/o en la terra, 137-139. "" Podkresla to słusznie Esser, Gli scritti, 546: .Pozdrowienie Maryi, w konkretności swych wyrażeń, z mocą podkresla wcielenie, które jest równocześnie dziełem Trójcy
74
Bożej".
Dla obydwu zaproponowany został identyczny klucz interpretacyJny, który zbliża je do Aue Maria; por. Lehmann, Francesco, 181-184 (.II Salluto a11a Vergine: una meditaz10ne su11'Ave Maria"). (Zob. w tej materii też Paolazzi, Lettura, 47; Bracaloni, L'Ufficio, 261, utrzymuje, że Antyfona .to umieJetna i pobożna parafraza .Ave Maria" (cyt. przez Ago, La .Salutatio", 92). ., W Antyfome (w. 2) Maryja nazwana JeSt .Córką i służeb nicą Najwyższego Króla, Ojca niebieskiego, Matką najswietszego Pana naszego Jezusa Chrystusa, Oblubienicą Ducha Świetego". W Pozdrowieniu (w. 2) Maryja nazwana jest .wybraną przez naj6wietszego Ojca z nieba, Ciebie
11
ka Boża ukazuje się w ten sposób jako idealne m1eszkanie Trójcy Świętej, stworzeme, w którym realizuje się w pełni przebywanie Trójcy Świętej obiecane tym, którzy słuchają głosu Pana, wzór wszystkich wierzących, doskonały obraz Kościo ła, tak że można o Niej powiedzieć: jest "Dziewicą uczynioną Kościołem" 83 .
13
On uświecil z najświetszym, umiłowanym Synem swoim i Duchem Świetym, Pocieszycielem". Istnieje bardzo bogata bibliografia odnośnie do tych dwóch tekstów maryjnych, obecnie zebrana przez Ago, La .Salutatio", który poświeca około 400 stron tylko jednemu z nich. W Forma vivendi napisanej dla Klary i Sióstr św. Damiana Franciszek używa terminów bardzo podobnych do tych z Antyfony: .Ponieważ z natchnienia Bożego zostałyście córkami i służebnicami najwyższego i najwiekszego Króla, Ojca niebieskiego i zaślubiłyście sie Duchowi świe temu, wybierając życie według doskonałosci Ewangelii świetej ..." (tekst przytoczony jest w RKI VI,3; por. Optatus van Asseldonk, Lo Spirito Santa, 139-140, a przede wszystkim Bartolini, Lo Spirito de! Signore, 99-105; Ago, La .Salutatio", 301-305; Wprawia mnie w zakłopotanie propozycja datowania Kajetana Essera, który ustala napisanie na .rok 1212, najwyżej na początku 1213" (Esser, Gli scritti, 358). PBłM l. Jest zasługą Kajetana Essera, że przywrócił te lekcje. zamiast której przez wieki podawana była w róż nych wydaniach inna - .dziewica od wieków" - optując za lekcją trudniejszą. Por. w tej kwestii Pyfferoen, Aue... , szczególnie 412-413 w relacji do Essera; Ago, La .Salutatio", 168-179. Maryjne teksty Franciszka wywarty głę boki wpływ na mariolegie późniejszą za pośrednictwem dwóch dzieł, które przypisywane św. Bonawenturze, cieszyły sie wielkim wzieciem: Speculum seu Salutatio Natae Mariae Virgiis Corrado di Sassonia i Neclitotlona vitae Cristi Giovanni Caulilbus. W obydwu Maria aaawana jest .Oblubienicą Ducha Swiętego•. Pobudq 0111 cło refleksji, która cieszyć się będzie ~ populuDością (por. Militello, .Sancti Sactarium ~. ~ 306·313 (noty).
3. Uwaga
końcowa
Kończąc t~ analiz~. sąd~, że można calkcsię pod stwierdzeniami Giovanni
wicie podpisać Miccoli:
W nauczaniu i w doświadczeniu religijnym Franc1szka odniesienie do wcielenia jest absolutnie centralne: objawia bowiem określenia i modalności , przez które sposób istnienia chrześcija nina realizuje sie w historii, a równocześnie ukazuje, jak winien patrzyć ponad historie, na Boga Ojca, Stworzyciela i Pana wszechświata. Są to dwa aspekty ściśle z sobą związane i jeden przenika drugi. W tym znaczeniu, że uwielbienie Boga, modlitwa pochwalna i pełnego poddaniasie Panu wszystkich rzeczy, kontemplacja Jego wielkości, są ściśle związane z konkretnym sposobem byc1a w historii, miedzy ludźmi, jaki proponuje przyk.lad JezusaJUŻ od Jego wcielenia. Najwyższy akt milości Ojca do ludzi, sam Chrystus zwraca Ojcu wskazując przez swe narodziny, swoje wybory, swoJe życie droge dotarcia do Ojca (...]. Ten staly trynitamy ruch okreżny, jaki słusznie zauważo no w pismach Franciszka (od Ojca do Syna i od Syna, uznanego w Jego boskości, dzieki Duchowi Świętemu, znowu do Ojca) 14 ma wiec swóJ istotny element w Chrystusie, w Jego wcieleniu, w Jego h1storii, gdyż dokonuje sie przez konieczne i równocześnie wzorcze odkupienie i zbawienie. Sama modlitwa uwielbienia i chwały skierowana do Ojca, przechodzi przez Chrystusa, w Chrystusie znajduje swego jedynego możliwego pośredni ka (l Reg X.XIII,S) u. Naśladowanie
mieszkiwanie w 04
Chrystusa rodzi więc Boże zaa to prowadzi go do
człowieku,
Miceoli odwoluje eię tu do Matura, Vision, 62. " Muccoli, Gli scntll, 58-60. 92
kontemplacji Trójcy Świętej: Duch Święty czyni nas zdolnymi do autentycznego naśladowania Chrystusa i pozwala dotrzeć za Chrystusem do Boga Ojca; współuczestnictwo w doświadczeniu Chrystusa, Jego cierpieniu, Jego poniżeniu, Jego ubóstwie, prowokuje eonfessio laudis, która ma za przedmiot całe misterium trynitarne. W tej wierze Franciszek żył i o tej wierze daje świadectwo w swych pismach.
Rozdział
ŻYCIE
IV
BRATERSKE
.•. w
miłości
Franciszek zakończył życie w Asyżu w sobotę wieczorem, w dniu 3 października 1226 r., a więc w czasie pierwszych nieszporów Dnia Pańskiego 1• Nie
przekonują
stwierdzenia Cardini, Francesco d\o\ssi·
si, 12; .zaniepokojenie kleryków, braci i władz świeckich
obecnych przy .transitus" było jedynie powierzchownie uzasadnione bezpośrednimi perspektywami rozruchów. W rzeczywistości stawiano sobie pytanie, co b~dzie dalej z Asyżem, z Zakonem, z Kościołem, teraz, gdy zabraknie Tego, na którego od kilku lat całe chrześcijaństwo za· chodnic przyzwyczaiło się patrzeć jak na .Nowego Chry· stusa". Asyżanie w rzeczywistości zainteresowani byli zatrzymaniem w swych murach miasta relikwii świętego, który opiekowałby się wspólnotą i gwarantowałby - i to właśnie liczyło się najbardziej - pomyślność ekonomic:zną. Tomasz z Celano (l Cel 105,7-8) w słowach, którym nie brak pewnej surowości, mówi nam, te wwpólobywatele Franciszka liczyli na to, że on umrze w ich miełde. Odnośnie do tego tekstu Tomasza 2: Celano zob. roawUania Mansellego, .Nos qui cum eo fuitru,łś', 24. JeucM 'fiJraźniej Giordano da Giano, w swej Cronaca IIWil. po zreferowaniu czasu i miejsca śmierci ~ dza: .I chociaż dobry ojciec, błogoelawioay I'Nrd lii pragnął być pogrzebany w owym lrołci6Ua1 (lllw<łl • • ludność miejscowa i obywatele Aaytu. . . . . . . . . . . . . wodu cudów, jakie Bóg I'8CZYI cbdalat UE 1M
Frand-n.
••s
so.
Ostatnie lata jego życia były szczególnie bolesne i trudne, towarzyszyła im wielka pokusa będąca konsekwencją bolesnych refleksji, jakie czynil nad swym własnym doświadczeniem, po ludzku postrzeganym jako przegrana 2 • W ciągle wzrastający m znaczeniu i prestiżu swojej rodziny zakonnej, w trosce, aby była coraz bardziej szanowana, w wysiłkach, które stawały się coraz bardziej naglące, aby doprowadzić to doświadczenie do poziomu wielkich instytucji monastycznych, Franciszek dostrzegal swoją przegraną i doświadczał swej niemocy, by nadać inny bieg wydarzeniom. Co więcej, zdał sobie sprawę, że Reguła stała się konieczna dla grupy, która nie liczyła tylko kilkudziesięciu ludzi, ale dochodziła do tysięcy człon ków pochodzących z różnych części Europy. Jego głęboki niepokój jednak, "coraz głębszy w miarę zbliżał sie ło popadnięcie
jak
2
do
końca
swego
życia,
powodowa-
Zakonu w posłuszeństwo formalne
za równo za życia jak i po śmierci , mogą przyjść mieszkańcy Perugii i porwać je s ił ą, przemeśli z szacunkiem i pogrzebali blisko murów Asyżu, w kościele św. Jerzego" Ponadto temat Franciszek alter Christus utrwalił sie na stale dopiero od połowy XIII wieku (por. Stanislao da Cdampagnola, L'Angelo del sesto sigillo, 142 i passim). Wielokrotnie bracia zachowywali ton twardy i nieprzyJemny wobec niego (zob. w tej sprawie mocne rozważania Mansellego, .Nos qui cum eo /Utmus•, 65-69 i passim. Manselli, San Francesco, 327-330), a Franciszek w miesiącach poprzedzających otrzymame stygmatów, około dwa lata przed swoje, śmiercią, przeżył wielką pokuse, która dopiero w stygmatach znalazła swe przezwyciężenie. Por. Merlo, .Le stimmate, podstawowa teza wypowiedziana zostałajuż przez Miccob, l..a propasta cristiana, 84 (przyczynek opublikowany zostal po raz pierwszy w 1983 r.). Ody chodzi o istote propozycji chrześcijailskiej Franciszka, por. Manselli, San Fro.ncesco dal dalore degli uomim; Miccoli, La proposta crisnana; M1ccoli, Un'espenenza cristiana.
i formalną regułę, którym brak było jednak ży wego ducha" 3 . Tu tkwi dramat człowieka, który bardzo mocno zraniony na ciele 4 , cierpiał jeszcze bardziej z powodu wewnętrznego, głębokiego 1 rozdzierającego dramatu.
l. Charakterystyczna cecha naśladowania
Chrystusa
Na krótko przed śmiercią Franciszek podyktoswój Testament, w którym dotarłszy do kresu swego religijnego doświadczema, ofiarowal jego istotne punkty w nielicznych, ale istotnych słowach 5 • W tym piśmie, mocno selektywnym, wał
3
Manselli, San Francisco, 216-217.
•
Odnośnie
5
do stanu zdrowia Franciszka w końcowej fazie jego życia, por. Schmucki, Le malattie di Francesco. Zob. jednak to, co powiemy w najbliższym rozdziale. Napisał Merlo, Le stimmate, 141: .Testament jest dokumentem końcowym, streszczeniem, a równocześme pro· gramem jego doświadczenia religijnego 1 jego istotnej reInterpretacji chrześcijaństwa Jezusa Chrystusa. Wyraża on pełną świadomość, że .propozycja chrześcijańska" brata Franciszka jest pod względem instytucjonalnym i integralnym możliwa do zrealizowania, pod warunkiem jednak, że Bracia Mniejsi wykażą mocna wole pozosta· nia mu wiernymi. Nie ma wzmianlO o .wielkiej pokusie", tym mniej o stygmatach; jest natomiast twardy sprzeciw wobec tych charakterów i postaw jego Zakonu czy grupy kierującej. Ale twardy sprzeciw nie jest okazją do pokuay: w Testamencie występuje brat Franciszek, który wyciuył w sobie wszystlOe sprawy, który czuje sic ponownie jak dwadzieścia lat wcześniej z czasów nawróc:enla". Zp· dzam się w zasadzie z Merlo. Myśl c jednak, te jdU ale istnieje już we Franciszku to glcbokie rwdarde, . . . . do przeżywania pokusy, pozostaje nadal aiewycllrpule źródło głębokiego dramatu i -wuebZDefD da;' ale W tym znaczeniu być mote za.ryaykowaDD 8łWłilr1 ł ,
biorąc pod uwage wysiłek podkreślenia istotnych elementów swego życia, pozostawiając na boku wszelkie inne sprawy, Franciszek określił kapitalny moment nawrócenia jako swoje zwrócenie s1e do trędowatych, do rzeczywistości , która wcześniej umykała jego uwadze: ,Mrue, bratu Franciszkowi, Pan dał tak rozpocząć życie pokuty: gdy bylem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. l Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywa łem im miłosierdzie . l kiedy odchodziłem od nich, to, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała; i potem nie czekając długo, porzuciłem świat" 6 •
Nie można przynajmniej nie odnotować, że mo· ment ubóstwa, wybór ubóstwa, jest całkowicie nieobecny w tym streszczeniu początkowego momentu nawrócenia. "Oznacza to, że centralnym momentem nawrócenia Franciszka nie była sprawa ubóstwa, ale [--·l przejście od jednej sytuacji ży c ia ludzkiego do drugiej, zgoda na swoje włączenie s ie w stan życia ludzi z marginesu, wejście miedzy wyrzutków [...J. A że cechą życia tych ostatnich było również ubóstwo, to fakt współtowarzyszący i nieunikniony. Lecz nie ubóstwo stanowiło decyże
Franciszek czul s1ę jak 20 lat wcześniej: Franciszek z okresu nawrócenia nie wyobrażał sobie nawet ogromnego ruchu, który miałby się burzyć i nie dźwigał jeszcze na barkach ciężaru decyzji, której miał doświadczyć. Także Miccoli, Dall'intuizione all'istituzione, 108 widzi w Testamencie .potwierdzenie, ze Franciszek uznawal za możliwą pełną wierność swemu powołaniu pierwotnemu także w kontekście instytucjonalnym zakonu". • T 1-3. O znaczeniu tego fragmentu dla określenia treści wyboru dokonanego przez Franciszka, mówią Manselli, San Frnncesco, 42-47; Manselli, San Francesco dal doloAI deg!i uomini; Miccoli, La propasta cristiana, 52-53. 98
dujący
czynnik nawrócenia" 7 • Sądzę. że to naz naciskiem podkreślić, ponieważ nadal tyle sie mówi na temat "biedaczyny" i często, również w kaznodziejstwie, nadal przedstawia się ubóstwo jako cechę fundamentalną doświadczenia religijnego i propozyCJI chrześcijańskiej Franciszka z Asyżu, nie dostrzegaJąc, że w ten sposób to doświadczenie i ta propozycja pozbawione zostają swej nowości i tego, co było najbardzieJ bulwersujące w porównaniu z tradycyjną organizacją śre dniowiecznego chrześcijaństwa. Moment nawrócenia więc podany został skrótowo przez Franciszka jako odwrócenie wartości: w poszukiwaniu tego, przed czym wcześniej uciekał, w wyborze stanu życia na marginesie, co jedynie mogło pozwolić na głęboką realizację naśladowania Chrystusa, widział on istotny element swej chrześcijańskiej propozycji. "Pójście śladami Chrystusa" (l P 2,21) nie realizuje się przez .tryumf wiary i zakonu, ale przez przyjęcie pełnej logiki krzyża". Widział pieczęć swej wierności oraz odnajdywał swój fundament w logice, w kryteriach oceny i zachowania się radykalnie różnych od tych, jakie stosowane są na co dzień w historii i w strukturach ludzkich społeczeństw. Odnajdywał "stałą weryfikację w warunkach i sposobach bycia", które ukazywały alternatywny charakter do obowiązujących postaw i sposobów odczuwania"8. Tak, to było charakterystyczne. W momenleży
' 1
Manselli, San Francesco, 44-45. Miccoli, Un'esperienza cristiana, 12-13. W~• mi lłt zgodne, mimo własnych zaalccentowafl i pociJuełlel\, analizy Mensellego l Miceoli na temat teao JI"C'4ł'rn go momentu nawrócenia Franciuka. jak r6wiiJeł co do istoty jego propozycji chrzekijańakiej. lm-* .......... cza moja reJektura do6wiadaada relfdaiiD fraDallll&
cie historycznym, gdy Zakon rozrastał się coraz bardziej, gdy prosili o przyjęcie do Zakonu jedni z najlepszych ludzii gdy były mocne naciski również wewnątrz rodziny franciszkańskiej, aby pójść po linii doświadczeń wielkich Zakonów tradycyjnych 9 , Brat z Asyżu przypominał swym braciom, w jaki to sposób na skutek swego nawrócenia zindywidualizował ceche specyficzną swego ruchu przez wybór życia na marginesie społecz nym Io. Dlatego uważam, że "praktyka Ewangelii
'
10
Ovidio Capitani napisał: .) ... ) kontakt i wzajemna owocna wymiana idei była o wiele wi~ksza mi~dzy Raoulem Man· sellim i Giovamu Miccoli, niż mi~dzy innymi bardziej bli· skimi jego przyjaciółmi . Także -a kto wie, może przede wszystkim -owym Miccoli, autorem słynnego przyczynku do historii religijnej Storio d'ltalia, wyd. Einaucli.. ." (Capitani, G/i studi ecclesiologici, 60). Por. np. testo leoniano N (według porządku ustalonego przez Pasztor, Frate Leone), który informuJe nas o usiło waniu grupy braci .wykszta łconych", którzy w czasie Kapituły .rogozianej" (1222, moim zdaniem; por. też Miccoli, Dall'intuizione all'istituzione, 108-109) usiłowali przekonać Franciszka, aby przystosował Jedną z już istniejących Reguł, św. Augustyna, św. Benedykta lub św. Bernarda (por. ZA 18); zob. co mówi o tym tekście Pli.sztor, Frate Leone, m. 61-62; Miccoli, La propasta cristiana, 75-79. Przyjęcie tej optyki lektury nie oznacza zaakceptowania linii zaproponowanej przez Sabatlera, uważając rozwój wydarzeń jako progresywne świadome urzeczywistnianie kr~powania przez kuri~ ruchu Franciszkańskiego sztywnymi strukturami kościelnymi, ale uznanie napiecia dialektycznego, które zaczeło zadomawiać sie wewnątrz rodziny zakonnej, gdy chodzi o różne sposoby naślado· wania Chrystusa. Pewnymjest fakt, że inna była realizacja propozycji Franciszka dla małej grupy pierwotnej, innym utrzymanie trwałości tego naśladowania, gdy zakon liczył już tysiące członków. Jest jeszcze niepodlegający dyskusji fakt, że w ostatnich latach życia Swietego wi~k· szość braci i kierownictwo Zakonu naciskali na jego wlą· czenie w struktury kościelne, w służbe reformy Kościoła.
100
zaproponowana przez Franciszka, jego refleksja i praktyczne życie, pozostają czymś wyjątkowym w panoramie historii religijnej chrześcijańskiego Zachodu" 11 •
2. Świadectwo "Testamentu" Kajetan Esser położył wielki nacisk na charakter okazjonalny Testamentu 12 • Osobiście zajmuje pozycję diametralnie przeciwną do stanowiska niemieckiego uczonego. Wystarczyłoby zresztą rozważyć polemiki, jakie miały miejsce odnośnie do interpretacji tekstu, a które znalazły wyraz w bulli Grzegorza IX Quo elongati 13, aby zrozumieć, że nie był on pojmowany przez ówczesnych W ten sposób rozwój stopniowy franciszkanizmu w XIII wieku, przy wewnętrznych napi~ciach, jakie stąd płyn~ły, me mógł być pośpiesznie zlikwidowany przez nieodwołal· ne orzeczenie o upadku .•Bowiem gdy nie ulega wątpli wości, że mamy do czynienia z dostosowaniem. wskazuje ono, jak w różny, ale wytrwały sposób żywe pozostało napięcie ewangeliczne, jakie Święty Asyski sprowokował w kościele" (Pasztor, Francescanesimo e papato, 104). Gdy chodzi o wkład Sabaliera w studium o Franciszku i pierwotny franciszkanizm, por. Manselli, I biografi moderni; Mansełli, Paul Sabatier; Francesco d\1\ssisi atteso dell'ecumenismo (gdy chodzi o ten ostatni problem odayłam do mojej recenzji w; .La Civilta Cattolica• 146(19551, t. 11, 217-2181. 11 Miccołi, Un'esperienza cristiana, 9. ., Por. Esser, n Testamento: chodzi o przekład nie c:aJIMcliowy, gdyż opuszczone zostały .części ściśle niepewne, do· tyczące tradycji manuskryptów, rodzin kDdebów, hJato. rh tekstu .. ." (71. Gdy chodzi o nastawieole .l~ Estera, por. uwagi, z którymi al~ zgad%am. u MJooaU. Z. propasta cristiana, 46-50. 13 Por. Grundmann, Die .SUU..
jako zwykłe pismo okazyjne, ale jako coś bardziej zobowiązującego i głębokiego ••. W samym Testamencie, zaraz po wzmiance o początkach swego nawrócenia, Franciszek potwierdza swój wybór totalnej wierności Kościołowi rzymskiemu i jego kapłanom. l Pan dał mi w kościołach taką wiarę, że tak po prostu modliłem się 1 mówiłem: . Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste, [tuJ i we wszystkich kościo łach 1\voich, które są na całym święcie i błogo sławimy Tobie, że przez święty krzyż 1\vój odkupiłeś świat". Potem dał mi Pan i daje tak wielkie zaufanie do kapłanów, którzy żyją według zasad świętego Kościoła rzymskiego ze względu na ich godność kapłańską, że chociaż prześladowaliby
mnie, chcę się do nich zwracać. I chociaż mialbym tak wielką mądrość jak SaJomon, a spotkaJbym bardzo biednych kapłanów tego świa ta, nie chcę wbrew ich woli nauczać w parafiach, w których oni przebywają. l tych, i wszystkich innych chcę się bać, kochać i szanować jako moich panów. l nie chcę dopatrywać się w nich grzechu, ponieważ rozpoznaję w nich Syna Boże go i są moimi panami. l postępuję tak, ponieważ na tym świecie nie widzę niczego wzrokiem cielesnym z Najwyższego Syna Bożego, tylko Jego Najświętsze Ciało i Najświętszą Krew, które oni przyjmują i om tylko innym udzielają. I pragnę aby te najświętsze taJemnice były ponad wszystko czczone, uwielbiane i umieszczane w godnych mieJSCach. Gdz1e tylko znajdę w miejscach nieodpowiednich napisane najświętsze imiona i słowa Jego, pragnę je zbierać i proszę, aby je zbierano i składano w odpowiednim miejscu. l wszystkich teologów i tych, którzy nam podają najświętsze
•• W teJ a prawie por. Accrocca, 102
n Testamento di Fro.nceSCO.
i czcić jako nam ducha i życie" 15 •
słowa Boże, powinniśmy szRnować
tych, którzy
dają
Franciszek potwierdza więc z mocą pełną wieri uległość Kościołowi rzymskiemu, gdyż on uwiecznia, możemy tak powiedzieć, rzeczywistość wcielenia: tak że przez budynki, sprzęty, naczynia święte czyni się widzialna obecność Syna Boże go; przede wszystkim jednak w osobie kapłanów, jedynych, którzy mogą konsekrować ciało i krew Chrystusa. Właśnie osoba kapłana stanowi element nośny tej sekcji: jest to osoba akceptowana i otoczona czcią bez liczenia się z jej słabością i sprzecznościami ludzkimi, "obciążona słabościa mi i grzechami - Nel rifiuto di ogni affarmazione di se e quindi di ogni ribellione" 16• ?odkreśla jąc to odrzucenie wszelkiego uznania dla siebie, ność
podkreślając posłuszeństwo należne kapłanom
biedaków ze strony również mędrców i uczonych, Franciszek wchodził w wyraźny rozdźwięk z tymi wszystkimi braćmi, świadomymi coraz bardziej rosnącej mocy własnej rodziny zakonnej, którzy przeżywali pokusę odejścia od tego naśladowania pokornego i posłusznego, od wyboru życia jako najubożsi, co stanowiło punkt istotny jego chrześcijanskiej propozycji 17• Pobożność eucharystyczna więc, jako świado mość wiecznej obecności Chrystusa pod postaciami konsekrowanymi, sprawiała, że w tej świa domości liturgia, przedmioty, naczynia, piama oraz same budynki święte pozwalały .doatrzegat"
" 16 17
T 4-13. Miccoli, La proposta cristiana, 73.
Por. jeszcze Accrocca,
n 1lr&tam411110 di ~ . . . .
i czynić ludziom dotykalną tę obecność •s. Dlatego Franciszek przepisuje troskę o to i nie obawia się zalecić szczególnego dlań szacunku.
3. Ponad wszystko jednak miłość
Refleksje te nie mogą jednak zamknąć w pelni doświadczenia Franciszka. Jeśli jego pisma wielokrotnie z naciskiem podkreślają znaczenie przedmiotów świętych i słów Ewangelii materialnie wypisanych oraz troskę, jaką należy je otaczać, świadectwo towarzyszy Franciszka daje nam poznać inne cechy jego osobowości 19 , która " W tym sensie, również w innych pismach Franciszek wspominał te zagadnienia, które później podejmie w Thstamen· cie. Por. np. T 6; z Np XXVI, l; T 9 z Np XXVI,2. T lOa (.nie widzę niczego wzrokiem cielesnym ... • z 2 LO 3; T lOb (.i oni tylko.. .") z Np XXVI,3; T l la (..te najświętsze tajemnice...') z l LK 2; T llb (,w odpowiednim miejscu.. .") z 2 LO 11 (por. tez l LK 4); T 12 z l LO 12; l LK 5; por. jeszcze LZ 35-36. Gdy chodzi o wiersze 9-10 por. też 2 Lw 33. Urywki para· lelne do T 12 zaznaczone zostały tez przez Estera, n Testa· mento, 127-128. 10 Dyskutując tom G10vanni Miceoli n .Francesco• Merlo stwierdza: •Wychodząc z założenia, że .pisma" brata Franciszka podają paradygmat dla oceny biografii, zakładają ze swej strony, że .pisma• zawierają calego brata Franciszka lub przynajmniej podstawowe kryteria i kie· runkijego doświadczenia religijnego, z czego Franciszek zdawal sob1e w pel ni sprawę. Pytam się: Czy .Franciszek htstoryczny•, którego odnalezienie stanowi prawdziwy cel Miccoli, maziiwy jest do odtworzenia Jedynie poprzez autortprezentaCJę (kryterium do czytania calego mate· rialu b1o-hag1ograficznego) przekazaną przez pisma? Czy me istmeje możhwość, ze któryś z hagiografów i .świad· ków" zrazumial coś tnaczej, odmienme od aspektów samoświadomośct przekazanej przez .ptsma"?• Również Dalarun, Francesco: un passagg1o 61, stwierdza, że nie mozna zakładać hipotetycznte, ze ,pisma• obJawiają nap 104
odnajduje swój szczyt w caritas, to znaczy w peł nej solidarności z biednymi, solidarności, której ustępowały i nabierały wartości relatywnej nawet cenne księgi liturgiczne. Wiele światła rzuca na ten problem epiZod przekazany przez trzech towarzyszy, którzy podpisują się pod tym dokumentem "nos qui cum eo fuimus•, a który przejęty jest także przez Tomasza z Celano w Życiorysie drugim. Odwołuje się do spotkania Franciszka z pewną starszą i ubogą kobietą, matką dwóch braci, która przeżywała wielkie trudności: W innym czasie, podczas gdy przebywał przy kościele Matki Bożej z Porcjunkuli, przyszła do tego klasztoru pewna kobieta, staruszka i uboga, która miała dwóch synów w Zakonie braci, prosząc błogosławionego Franciszka o jakieś wsparcie, zwłaszcza że tego roku nie miała z czego żyć. Błogosławiony Franciszek zapytał brata Piotra z Cattanio, który był wówczas ministrem generalnym: •Czy mamy coś, co moglibyśmy dać tej naszej matce?•. Mówił bowiem, że matkajednego z braci jest też matką jego i wszystkich innych braci w Zakonie. Odpowiedział mu brat Piotr; •Nie mamy w domu niczego, co moglibyśmy jej dać, tym bardziej że chce ona takiego wsparcia, dzięki któremu mogłaby zaspokoić swoje potrzeby materialne. Mamy jedynie w kośctele jeden egzemplarz Nowego Testamentu, z którego czytamy lekcje podczas jutrzni•. Bo w owym czasie bracia nie mieli brewiarzy, a tylko kilka psałte rzów. Powiedział przeto do niego błogosławiony Franciszek: ·Daj naszej matce Nowy Testament, aby go sprzedała na swoje potrzeby; i jestem głęboko przekonany, że to bardziej spodoba sio Panu i błogosławionej Dziewicy, Jego Matce, nJj gdybyście go czytali•. I tak dał go jej. Albowilm .prawde" o Franduku, podc:zu tPY biDpale ......... wiają jedynie .zamgloiUI pamiot".
o błogosławionym Franciszku można powiedzieć i napisać to, co się mówi i czyta o błogosławio nym Hiobie: Z łona mej matki wyszło i wzrastało ze mną zmiłowanie. Dlatego my, którzy bylismy razem z nim, długo musielibyśmy opisywać i opo. wiadać: nie tylko to, co usłyszeliśmy od innych o jego miłości i litości względem ubogich, lecz to, co my oglądalismy na własne oczy 20• Pierwsza uwaga, jaką należy uczynić, to fakt, że kobieta ta nie nie przeżywała chwilowej trudności, ale, jak stwierdza tekst "zwłaszcza że tego roku nie miała z czego żyć". Raoul Manselli podkreśla mocno, że "to odwołanie mogłoby skądi nąd podnieść wątpliwość, czy nie chodzi o brak żywności spowodowany klęską, nieurodzaju" 2 '. Ponadto podkreślić należy fakt, że kobieta ta miała "dwóch synów w Zakonie braci". Oznacza to, że pozbawiona była gwarancji obrony i najprawdopodobniej kogoś, kto zabezpieczyłby jej utrzymanie ekonomiczne, opiekę i obronę. Synowie bowiem stanowili wielki kapitał "siły roboczej", której kobieta została pozbawiona. Co więcej, wstępując do Zakonu musieli oni sprzedać swoje dobra i roz20
ZA 93. To samo pojawia się w l Zw 38 i u Tomasza z Celano (2 Cel 91). Por. obserwacje dotyczące tej perykopy poczynione przez Manselli, .Nos qui cum eo fuimus•, 143148; Paolazzi, Francescoper Chiara, 67-69; Wspomina jedynie ten epizod w różnych urywkach, ale bez szczegółowego omówienia Dalarun, Francesco: unpassaggio, 66 i nota33, 100 i nota267, 111, 137. Tom Dalarun (odsyłam do mojej recenzji w: Colectanea Franciscana 65(1995)383385) okazuje się interesujący, ponieważ autor ustawia we właściwych proporcjach relację Franciszka wobec Klary i świata niewieściego, rozwijając niektóre intuicje, które on sam wyrazil na Kongresie w Asyżu w 1992 r. (por. Dalarun, Donne e Donna). " Manselli, .Nos qui cum eo fuimus•, 145, nota S. 106
wszystko ubog1m. Nie można bytoby w przeciwnym wypadku wyjaśnić, dlaczego udała się do braci o pomoc, a przede wszystkim nie dałoby się wyjaśnić postawy Franciszka, który w innym przypadku nie był zbyt delikatny wobec człowieka, który wyraził pragnienie wstąpienia do braterstwa, ale zamiast rozdać swoje dobra ubogim, prosił, by mógł je przekazać własnym krewnym: .•Idź swoją drogą, bracie mucho - powiedział mu Franciszek - gdyż rozdaleś swoje dobra krewnym i chcesz żyć z jałmużn między braćmit 22 • Pozostawiona więc bez opieki kobieta 23 prosiła o znaczą jałmużnę, z której mogłaby czerpać środki do życia". Teraz, wobec odpowiedzi negatywneJ Piotra z Cattanio, który utrzymywał, można to wyczytać między wierszami, że nie wolno ruszać Nowego Testamentu, gdyż konieczny jest .do lektury w brewiarzu porannym" - Franciszek zainterweniował w sposób stanowczy: .Daj matce naszej Nowy Testament, żeby go sprzedała na swoją potrzebę, ponieważ tenże Nowy Testament każe nam wspomagać biednych. A wierzę, że Bogu bardziej spodoba się ta darowizna, aniżeli czytanie". Jeszcze raz, rówmeż Piotrowi z Cattanio, który prosil Franciszka, aby mógł zachować cześć dóbr nowicjuszy, aby zaspokoić potrzeby wielu przychodzących z zewnątrz, którzy przewijali się przez Porcjunkule, Franciszek odpowiedział w zdecydodać
n ZA 62; ten sam epizod opowiada td Tomasz z Celano i św. Bonawentura (por. 2 Cel81,1-7; l B Vll,3,3-8). 2 '
Przykładem tego może być również historia Jana .wiei· kiej prostoty", który aby naśladować Francluka, chelał sprzedać wołu, który stanowił czę6ć Jeao cllledllctwa, wywołując tym łzy rodziców, młoclazych bnd ł ...,.. kich domowników (chodziło bowiem o rocbiDt .._... koniecznych zasobów): por. ZA 61; 2 Zw 57; 2 Cli III.
wany sposób. A kiedy br. Piotr ponownie zapytał: .co więc mam czynić", Święty nie zawahał się powiedzieć: .Jeżeli
nie bcdziesz mógl inaczej zaspokoić to ogołoć ołtarz Maryi Dziewicy i zabierz różne jego ozdoby. Wierzaj mi, lepiej będzie zachować Ewangelię Jej Syna, ogałacając Jej ołtarz, aniżeli przy ozdobionym ołtarzu pogardzić JeJ Synem. Pan pośle kogoś takiego, kto zwróci Matce to, co Ona nam odstąpi" 24 • potrzebujących,
Szczególnie interesujący jest epizod z kobietą z Machilone, zachowuje bowiem wszystkie cechy świeżości, zdolne naświetlić nie tylko psychologię Franciszka, ale także psychologię biednych, którzy przychodzili do niego i otrzymywali pomoc. Wydarzenie umiejscowione jest w okresie, gdy Franciszek znajdowal się w Rieti, celem poddania się operacji na oczy, a więc niedługo przed swoją śmiercią. Udał się tam po pobycie ponad 50 dni w Sa n Damiana, gdzie ułożył Pieśń słoneczną 25 • W tym samym czasie pewna uboga kobieta z Macbilone przybyła do Rieti z powodu choroby oczu. l gdy pewnego dnia lekarz przyszedł do błogosławionego Franciszka, powiedział do niego: .Bracie, przyszła do mnie pewna kobieta chora na oczy; lecz jest tak uboga, że muszę jej pomóc dla milości Bożej i oszczędzić jej wydatków". Słysząc
to błogosławiony Franciszek ulitował przywołując do siebie jednego z towarzyszy, który był jego gwardianem, rzeki do niego: .Bracie gwardianie, mustmy oddać cudzą własność" On zapytał: .co masz na myśli, bra-
się
nad niq i
,. 2 Ce\64,4-5. Tekst t~n zasygnalizował JUŻ Manselh, .Nos qw cum eo fuimus•, 148 i nota 13. » ZA 83: Por. tez l Z.w 100; 2 Cel 213. lOS
cie?". A Franciszek na to: .Ten płaszcz, który wypożyczyliśmy od owej kobiety ubogiej i chorej na oczy, musimy jej go oddać". Powiedział do niego jego gwardian: .Bracie, zrób zatem to, co ci się wyda najlepsze". Błogosławiony Franciszek z weselem przywołał pewnego uduchowionego człowieka, z którym był bardzo zaprzyjaźniony, i powiedział do niego: .Weź ten płaszcz i razem z nim dwanaście chlebów, idź i tak powiedz tej ubogiej i chorej kobiecie, którą ci wskaże lekarz, który ją leczy: •Ubogi człowiek, któremu posłałaś ten płaszcz, dziękuje ci za wypożyczenie sobie płaszcza; teraz weź co twoje•". Poszedł więc i oznajmił jej wszystko tak jak mu powiedział błogosławiony Franciszek. Lecz ona, myśląc że z niej żartuje, ze strachem i wstydem powiedziała do niego: .Zostaw mnie w spokoju, bo nie wiem, co mówisz". On jednak polożył na jej ręce płaszcz i dwanaście chlebów. Kobieta zaś, widząc, że mówił prawdę, przyjęła płaszcz
z drżeniem i rado~cią w sercu, a obawiając się, aby jej go nie odebrano, wstała potajemnie w nocy i ciesząc się powróciła do swego domu. Co wię cej, błogosławiony Franciszek powiedział także swemu gwardianowi, aby codziennie, dopóki ona tam pozostanie, dla miłości Bożej pokrywał jej wydatki. Dlatego my, którzy byliśmy z błogosławionym Franciszkiem, dajemy świadectwo o nim, te w zdrowiu i chorobie odznaczał się tak wiełlul miłością i litością, nie tylko względem swoich braci, lecz również względem ubogich, zdrowych i chorych, iż rzeczy konieczne dla swego dała, o które bracia niekiedy starali się z wiellul troalul i czcią - najpierw przymilając się nam, abymJ,y się z tego powodu nie gniewali - z wielk4 l'lldoł· cią wewnętrzną i zewnętrzną oddawal ~ odbierając je swemu ciału, nawet jdeli były IDU bardzo potrzebne.
Dlatego też minister generalny i jego gwardian nakazali mu, by bez ich pozwolenia nie dawał żadnemu bratu swego habitu; gdyż bracia, z po. wodu wielkiej czci, jaką mieli dla niego, niekiedy prosili go [o habit) dla siebie, a on zaraz im go dawał; lub gdy sam widział jakiegoś brata chorowitego lub źle przyodzianego, czasem oddawal mu swój habit, a innym razem dzielił go na pól i jedną cześć oddawal [bratu), drugą zaś zostawiał sobie, jako że nosił i chciał mieć tylko jeden habit••. Podkreślić przede wszystkim należy, że między Franciszkiem i ową kobietą ustaliła się szczególna harmonia: współudział w tej samej chorobie. Połączeni są więc wspólnym losem. Ale, w odróżnie niu od Franciszka, kobieta ta nie ma towarzyszy, którzy troszczyliby się o nią i przychodzili jej z pomocą w jej potrzebach. To sam lekarz musi wziąć na siebie ten obowiązek. Jest to okoliczność, która dla biedaczki stanowi dalsze upokorzenie. Franciszek więc .wzruszył się współczuciem wobec niej". Ujawnia się w takim sposobie działania pewnego rodzaju . osamotnienie" Franciszka. Dialog ze "swym" gwardianem 27 ukazuje moim zdaniem doskonałą harmonię między nimi. Gwardian zgadza się spełnić pragnienia Franciszka, ale zdaje się to czynić bardziej, by sprawić mu zadowolenie,
" ZA 89; Zw 33; 2 Ceł 92. Szczególnie interesujące, że w od· różnieniu od innych, w opowiadaniu Tomasza występuje żywy dialog między Franciszkiem i jego gwardianem. Ten ostatni, w pierwszej chwili miałby się przeciwstawić woli Franciszka (por. 2 Cel 92,2-9). " Franciszek, po powierzeniu mu kierownictwa braćmi, prosił wyrażnie Piotra z Cattanio: .Chcę, abyś zawsze twoja władze nade mną powierzaJ jednemu z moich towarzyszy. któremu będę posłuszny tak jak tobie"; ZA 11,7; por. teł l Zw 46,1; 2 Cel 151,3. 110
niż z wewnętrznego przekonania i dlatego, że zdaje sobie sprawę z faktu, że Franciszek nie poddał by się tak łatwo jego odmowie. Zresztą, idąc za opowiadaniem Tomasza (którego nie można zbyt pochopnie zakwalifikować jako pozbawione wiarygodności), dialog między obydwoma okazuje się bardziej napięty niż można to wyczytać ze Zbioru asyskiego i Zwierciadła doskonałości. Wiele światła w tej materii rzuca inna perykopa 28 , mówiąca o żebraku, który przyszedł do pustelni, gdzie znajdowal się Franciszek, aby prosić o jakąś szatę, w którą mógłby się odziać. Franciszek rzekł do jednego z braci, aby w jakiś sposób zaradził potrzebie, ale on nic nie znalazł w calym pomieszczeniu. Wówczas Święty, aby nie odesłać ubogiego z pustymi rękami, ukrycie, aby nie zauważył gwardian, który by mu tego zabronił, "zaczął odcinać jakąś łatę od swego habitu, która była od wewnątrz przyszyta do habitu". Gwardian, którego uwadze nie umknęło pociągnięcie Franciszka, przeszkodził mu w dokończeniu zamiaru, zwłaszcza, że jego warunki fizyczne nie były dobre. •Ale błogosławiony Franciszek powiedział do niego: •Jeżeli chcesz, abym ja mu nic nie dawał, trzeba koniecznie, żebyś kazał dać bratu ubogiemu jakąś łatę materiału. I tak bracia, przez wzgląd na bło gosławionego Franciszka, dali mu któreś ze swoich ubrań". Rozumiemy zatem jak ostatecznie, kiedy Franciszek prosił gwardiana, aby zwrócił płaszcz kobiecie z Machilone, ów mógł powiedzieć: .Bracie, zrób zatem to, co ci się wyda najlepsze•. Poza tym nie wolno przeoczyć, że taka postawa musiała wywoływać w pewien sposób zamfenanie pośród innych braci, zmuszonych z koniecmo-
" Por. ZA 91; por. tet l Zw 35; :Z Cel196.
ści do odcięcia kawałka swego habitu, aby wyjść naprzeciw potrzebie żebrzącego i zadośćuczynić w taki sposób życzeniu Franciszka. Milość i solidarność Franciszka z biednymi mogła zatem nieść ze sobą problemy dla innych braci. Dostrzegamy to dobrze analizując jeszcze inną perykopę 29, która mówi o dwóch braciach franciszkanach, którzy z pobożności poprosili go .dla miłości Bożej' o jego habit. IGedy Franciszek usłyszał słowa .dla miłości Bożej", natychmiast dal im swój habit. Je· den z tych braci przyodział go później swym wła· snym habitem. .Bo wiele razy - czytamy w tek· ście - znajdował się przez to w bardzo trudnym położeniu i wielkiej potrzebie, gdy oddawał komuś swój habit łub jego część; gdyż nie mógł tak szybko znaleźć lub dać zrobić innego, zwłaszcza że zawsze chciał mieć i nosić habit ubogi, [uszyty] z kawałków, a czasami chcia ł też, aby był od wewnątrz i od zewnątrz połatany: rzadko bowiem albo nigdy nie zgadzał się mieć i nosić habit z nowego materiału, lecz (przeważnie] otrzymywał od jakiegoś brata jego habit, który tamten nosił już przez dłuższy czas, a niekiedy nawet jedną część swego habitu otrzymywał od jednego brata, a drugą od innego" 30 • Wynika jasno z tekstu, jak świętość Franciszka, którą towarzysze starają się udokumentować swym opowiadaniem, objawiała się faktycznie w decyzjach, których inni musieli później ponosić konsekwencje. W tym znaczeniu poza .zmieszaniem" Franciszka, wynikają oczywiste trudności ,. Por ZA 90; por. tet l Zw 34; 2 Cell81, gdzie jednak bra~ drugiej cześci, tej, która nas najbardziej interesuje, znaJ· duj11cej sic jednak w innych źródłach. ao ZA 90,8·10.
112
braci, by znaleźć inną .stosowną• tunikę. Wszyscy szczerze podziwiali świętość Franciszka, na ile jednak ją rozumieli? Tę .izolację" Franciszka potwierdza również reakcja ubogich. Świadectwo towarzyszy o postawie kobiety z Macbilone rzuca wiele światła. W pierwszym momencie ta staruszka oszołomiona, nie wiedziała co się dzieje i boi się, że została oszukana: typowa reakcja ubogiego i słabego, który są dzi, że nikt nie czyni czegoś za darmo, dostrzega, że nagle spada jej jakby z nieba, bez żadnego jej wysiłku, nieoczekiwany dar. Fotem ustępuje wobec faktów oczywistych, gdy spostrzega, że ostatecznie dar znajduje się w jej rękach. Bojąc się jednak, że oczarowanie może zniknąć, jeszcze tej samej nocy wraca do swego domu. Nawet choroba oczu nie zatrzymuje jej w Rieti. W swym postępo waniu więc Franciszek nie został zrozumiany nawet przez tę ubogą kobietę, dla której postarał się przekazać utrzymanie na cały czas, kiedy miała zostać w Rieti. .w tym miejscu wspomnieć należy, że dla Franciszka jego ubóstwo dobrowolne było warunkiem na owe czasy mającym większy prestiż 1 mniejszą niewygodę niż dla rzeczywiście ubogiego". Można w ten sposób uchwycić, .dzięki świadectwu towarzyszy, ewolucję wewnątrz osobowości samego Franciszka: .miłosierdzie", jakie odczuwał na mocy szczególnej interwencji Bożej wobec tredowatych, a które stanowiło punkt decydujący dla przestawienia jego wartości, rozszerzyło sie na ludzkie warunki życia, na nędzę i ubóstwo. Dostrzegamy w tym pogłębienie, które należałoby lepiej sprecyzować i odczuć. Nie powinniśmy zapominać, że w perykopie, o której mowa. kobieta była chora na oczy, jak Franciszek, a poaadto Je-cie
..
uboga. Wówczas gest Franciszka, który traktUje jej płaszcz jako zastaw otrzymany od kobiety ubo. giej, jest w rzeczywistości uświadomieniem sobie że jego ubóstwo, jako będące skutkiem wyboru: ma w sobie coś innego i niższego niż ubóstwo lu. dzi biednych, i to, co posiada on od dobroczyńców, współbraci, stanowi dar czasowy, pożyczkę, jaką obdarzony został przez rzeczywiście ubogich"".
4. Uwaga końcowa Doświadczenie chrześcijańskie Franciszka domaga się więc radykalnej solidarności z Chrystu· sem, który uwiecznia swoją obecność w Euchary· stii i w ubogich .•Wcielenie dokonuje się w historii i potrzebuje historii: w ten sposób •Christum se· qui• nie dokonuje się poza czasem, ale wewnątrz sytuacji konkretnych i ściśle określonych"". Sy· tuacje przeżywa on w perspektywie logiki milo· ści, w której streszcza się cała jego egzystencja. Milość domaga się czasem daniny cierpienia. Dla Franciszka liturgia czyni obecnym Chrystusa, a le Chrystus odżywa również w ubogich, obcych, w tych, którzy nie mając zabezpieczeń, znajdu· ją się na marginesie społeczeństwa. Również oni uwieczniają rzeczywistość wcielenia. W słynnym przemówieniu Franciszek określił siebie jako naj· większego wariata; w ten sposób stawiał swe do· świadczenie w łączności z doświadczeniem Chry· stusa i Apostołów, wierny szaleństwu krzyża (por.
łJ Manselli, .Nos qui cum eofuimus•, 269. u Miccoli, La proposła cristiana, 68.
114
!Kor 1,22-35) 33 • Wielka pokusa, tak wtedy jak i dziś, to chęć oceniania tego rodzaju szaleństwa - proszę wybaczyć grę słów - jako głupoty, aby przyjąć logikę i kryteria bardziej bezpieczne, niepozbawione ludzkich gwarancji. Co by się jednak stało, gdyby wirus, który przekazuje tego rodzaju szaleństwo, spowodował nową ogólną epidemię?
Gdyby cala ziemia przekształciła ju dom wariatów?
.u
się
w tego rodza-
Por. odnośniki dane w przypiaie 185, a awłaaca ..._. larz Miccoli, La proposUł cri8timiD, 75-79.
Rozdział
V
ŻYCIE ZRODZONE Z BÓLU
Franciszek a
doświadczenie
cierpienia
Mówiąc o cierpieniu przeżywamy zawsze pewne zakłopotanie. Z jednej strony odczuwamy prawie lęk, z drugiej obawiamy się, by nie popaść w powierzchowność, lub jeszcze gorzej, w retorykę . A jednak cierpienie jest czymś zgodnym z naszym życiem, jest jego niezbywalną częścią. Jest wymiarem codziennego życia w całym jego dramatycznym krwawym realizmie, a Franciszek potrafił ukazać jego blask, on, który chwalił Boga za tych, którzy .znoszą słabości i prześladowania" i .przez naszą siostrę śmierć cielesną"'· W życiu Franciszka nie brakło dramatów, niepokojów, nie· pewności, kryzysów i próba przedstawienia ich w sposób złagodzony, jakby .osłodzony•, nie przyczynia się wcale do ujęcia nadzwyczajnej mocy i dramatycznej wielkości jego chrześcijańskiego doświadczenia. Lecz jak powiedzieliśmy, potrafił on rzucić światło na cierpienie i ból..•
1
PSI 10.12.
l.
Człowiek
wobec cierpienia
Dlaczego cierpienie? Dlaczego zło? Pytanie po. wraca często w dramatycznej formie, nieodwołal nie związanej z sytuacjami cierpienia, które tak często dotykają z bliska osobę, która stawia sobie to bolesne pytanie. Pytanie to jest w stanie zakwestionować nawet relacje z Bogiem, gdyż człowiek "nie stawia tego pytanie światu, chociaż wielokrotnie spada na niego cierpienie od świata, ale stawia je Bogu jako Stwórcy i Panu świata. Wiemy dobrze, jak na podstawie tego pytania dochodzi się nie tylko do licznych frustracji i konfliktów w relacji człowieka z Bogiem, ale niejednokrotnie dochodzi się do negacji samego Boga" 2 • Frustracja i konflikt panują niezaprzeczalnie, gdy ból i cierpienie postrzegane są jako konsekwencja zła moralnego, winy, jaką jednostka cierpiąca musiała w jakiś sposób zaciągnąć. Taki był bolesny dramat Hioba, który przeżywał niezasłu żone cierpienie pośród niezrozumienia bliskich, którzy usiłowali przekonać go, że jego cierpienie spowodowane zostało jakąs winą popełnioną przez niego. Ale również uczniowie Jezusa uważa li, że grzech jest źródłem słabości i zła fizycznego. Kiedy pewnego dnia zobaczyli człowieka niewidomego od urodzenia, zapytali nauczyciela: .Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy - on, czy jego rodzice?" Odpowiedź Jezusa nie pozostawiała żadnej wątpliwości: .Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego" (J 9,2-3). A jednak jeszcze dzisiaj, gdy wydaje się ulatniać obecność Boga, przekonanie to staje się niezmiernie trudne. Powstaje sytuacja pełna przeci'
Jan Paweł !l, Saltnfici Doloris, 9). 118
wieństw,
która niesie ryzyko uczynienia nas zezowatymi. Z jednej strony dąży się do wyeliminowania Boga z horyzontu historii, do zaprzeczenia Jego rzeczywistości Pana życia, a nawet Jego istnienia, z drugiej przypisuje się Mu odpowiedzialność za choroby, ból, śmierć i wszelkiego rodzaju cierpienie. Bóg objawia się w ten sposób jako Pan życia i śmierci, ale jedynie w pewnych sytuacjach, gdy traktowany jest jako niesprawiedliwy i okrutny ojciec, który nakłada na barki ludzi ciężary nie do uniesienia. W ten sposób dochodzi się do przeoczenia, że również Bóg przywdział na siebie szaty bólu, że Jezus Chrystus umarł jeszcze jako człowiek młody śmiercią niesprawiedliwą i gwał towną, sprowokowaną właśnie przez tych ludzi, za których umierał. Wszystko to jest ludzkie. Czasami taki sposób myślenia okazuje się jako instynktowna reakcja, od której trudno jest się uchronić: ale czy jest to reakcja logiczna? W istocie nie mamy wyboru: albo przyjmujemy osobę Boga, który .uniżył się, stając się posłusz nym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej" (Flp 2,8), uznając Go za Pana naszej egzystencji, albo odrzucamy Go całkowicie, usiłując wyjaśnić ból i śmierć w inny sposób, jak uczyniło to wielu z dramatyczną konsekwencją. Słusznie O. Henri de Lubac mówU o .dramacie ateistycznego humanizmu"'·
2. Franciszek a cierplenie Bop Franciszek należy do tych, którzy przyjeli Bop w całości i dlatego potrafił zrozumieć Go w milterium cierpienia. Franciszek zrozumiał eena _..
go cierpienia, gdyż przede wszystkim zrozumiał cierpienie Boga i to cierpienie Boskie miał zawsze przed sobą. Jego towarzysze relacjonują charakterystyczny epizod twierdząc, że dowiedzieli się o nim z bezpośredniej relacji tych, którzy byli tego świadkami:
,Dlatego pewnego razu, w kilka lat po swoim nawróceniu, gdy któregoś dnia przechodził sam drogą niedaleko kościoła Matki Bożej z Porcjunkuli, szedł głośno płacząc i lamentując. A gdy tak szedł, spotkał go pewien uduchowiony człowiek (którego znamy i od którego dowiedzieliśmy się o tym), który okazał mu wiele milosierdzia i pomocy zanim jeszcze miał jakiegoś brata, a także póżniej; i litując się nad nim zapytał go, mówiąc: •Co ci jest, bracie?•. Przypuszczał bowiem, że czuł ból z powodu jakiejś dolegliwości. A on na to: ·Tak powinienem iść przez cały świat, płacząc i lamentując nad męką mego Pana, i nie wstydząc się tego•. Na to tamten zaczą ł razem z nim zawodzić i mocno płakać" •. Wspomnienie bolesnej męki Pana pozostaje w pamięci Franciszka. Dzięki temu wspomnieniu potrafił on zrozumieć cierpienie innych, być blisko nich. Pewien urywek Reguły niezatwierdzonej ukazuje bardzo dobrze braterstwo przeżywane w pierwszym okresie przez niego i przez jego towarzyszy: styl życia, w którym uwaga skierowana na innych stanowiła jeden ze sprawdzianów autentyczności dokonanego wyboru. We fragmencie tym Franciszek upominał swych braci: ,Gdy jakiś brat zachoruje, gdziekolwiek by był, niech go bracia nie opuszczają, nie wyznaczywciągle żywe
•
ZA 78. Ten sam epizod znaJduje się w 1 Zw 92; 2 Cel 11: L3T 14 Por. Manaelh, ,Nos qui cum eo fwmus•, 232-236.
120
szy jednego lub, jeśli potrzeba, kilku braci, którzy będą go tak obsługiwali, jak sami . chcieliby być obsłużeni". Lecz w razie ostatecznej konieczności mogą go zostawić jakiejś osobie, która powinna się nim opiekować w chorobie"•. W ubogich i chorych Franciszek dostrzegał cierChrystusa. Pamięć o cierpieniach Chrystusa popychała go ku trędowatym, to znaczy tym, którzy w ówczesnym społeczeństwie prezentowali aspekt najbardziej odrzucający i odpychający. Ta sama pamięć uczyniła go uważnym na tych, którzy cierpieli z powodu różnego rodzaju choroby lub niedostatku, jak to pewnego razu miało miejsce, kiedy w pustelni niedaleko Rocca di Brizio przyszedł do niego pewien biedny, który oprócz niedostatku był jeszcze chory. W społeczeństwie, które nie dawało gwarancji, jakie w analogicznych przypadkach oferuje dziś państwo, warunki żebraka, i to jeszcze chorego (mający trudności nawet z że braniem), musiały być rzeczywiście trudne, by nie powiedzieć tragiczne . .. . I gdy go zobaczył, zaczął rozważać jego ubóstwo i chorobę, tak iż - odczuwając litość na widok jego ubóstwa i choroby - współczując mu zaczął rozmawiać o jego nagości i chorobie ze swoim towarzyszem. A jego towarzysz powiedział do niego: •Bracie, to prawda, że jest on bardzo ubogi, lecz mm w całej okolicy nie ma człowieka bogatszego od niego w pragnienia•. l skarcił go błogosławiony Franciszek, że nie mówił o nim dobrze, do tego stopnia, że brat wyznał swoją wine. l zapytał fłD błogosławiony Franciszek: •Czy chceu przeto wypełnić pokute, jaką ci zadam?•. On odpowiepiącego
'
l Reg X,l-2; W tej kwestii por.~ ~•łrl
sua Jratemitas•, 89-94.
dział: •Chętnie•.
I powiedział mu: •Idź i zdejmiJ swój habit, i rozebrany idź przed ubogiego, upad. nij mu do nóg i powiedz mu, w jaki sposób zgrze. szyłeś przeciw niemu, ponieważ go oczerniłeś; i powiedz mu, aby modlił się za ciebie, żeby Bóg ci przebaczył>. Poszedł więc brat i zrobił wszystko takjak mu powiedział błogosławiony Franciszek; a gdy to spełnił, podniósł się, ubrał się w habit i powrócił do błogosławionego Franciszka. I rzekł do nie· go błogosławiony Franciszek: •Czy chcesz, abym ci powiedział, w jaki sposób zgrzeszyłeś przeciw niemu, a nawet przeciw Chrystusowi?•. I rzekł: •Kiedy widzisz ubogiego, powinieneś widzieć Tego, w którego imię on przychodzi, to znaczy Chrystusa, który przyszedł aby przyjąć nasze ubóstwo i słabość; gdyż ubóstwo i slabość tego człowieka są dla nas pewnego rodzaju zwierciadłem, w którym powinniśmy widzieć i poboż nie rozważać ubóstwo i slabość Pana naszego Jezusa Chrystusa, które zniósł w swoim ciele dla zbawienia rodzaju ludzkiego• 6 .
Pamięć więc o cierpieniach Pana zrodziła we Franciszku głęboką solidarność z chorymi: oni uobecniali nadal Chrystusa. Przecież o tym On zapewnił: .Byłem chory, a odwiedziliście mnie" (Mt 25,36). My również powinniśmy tak odczuwać. Kontakt ze światem cierpienia nie powinien zachodzić jedynie pod wpływem solidarności ludzkiej: to ryzyko, jakie ponosi również woluntariat z natchnienia chrześcijańskiego. Niejednokrotnie kontakt z chorym, potrzebującym, z wyrzuconym poza nawias społeczny, widziany jest jedynie
'
Por. ZA 114.211. Por 2 Zw 36, l Zw 42; 2 Cel 85; l B VJII, 5,47. Istota epizodu pojawia sie już w w pierwszej biogr&· fi.i Franciszka: por. l Cel 76,7-9. 122
w perspektywie relacji solidarności, służby okazywanej wobec będących w trudnościach. Wszystko podtrzymywane jest ogólną ideą - wprawdzie pięk ną i szlachetną- czynienia dobra, oddania części swego czasu, by czuć się pożytecznym dla kogoś. Jeśli jednak ograniczamy się tylko do tego, łatwo w tę służbę może wkraść się pokusa poczucia, że jesteśmy dla kogoś ważni, co kończy się szukaniem stopniowo gratyfikacji wyłącznie osobistej. Zachodzi ryzyko dotarcia do dokładnie przeciwnego punktu, niż to było na początku, czego konsekwencją będą nieuniknione rozczarowania (oraz ryzyko nawet porzucenia służby). Jeśli natomiast pobudza nas pamięć o cierpieniach Chrystusa, jeśli chory jest samym cierpiącym Chrystusem, wówczas zaistnieje pewność pełnej darmowaści (lub przynajmniej wola dotarcia do niej) i taki kontakt ubogaci rzeczywiście nas i chorego. Pamięć i medytacja nad cierpieniami Chrystusa doprowadziły do pełnego przyjęcia długiego 1 wielkiego cierpienia, jakie przypadło mu w udziale. Odnośnie do tej sprawy uważam za stosowne zacytowanie jeszcze raz świadectwa jego towarzyszy: "Z powodu wielkiej słodyczy i współczucia, jakie codziennie czerpał z pokory i naśladowania Syna Bożego, to co było gorzkie dla ciała, on przyjmował i uważał za słodkie. Co wi~cej, również z powodu boleści i goryczy Chrystusa, które On dla nas znosił, codziennie tak bardzo cierpiał i za nie wewn~trznie i zewn~trznie tak sie umartwiał, że o swoje własne wcale nie dbał. f•.•) Innym razem, w czasie swojej choroby oczu,jakołe cierpiał z tego powodu wielkie boleści, którep dnia powiedział do niego pewien minister: •Bncle, dlaczego nie katesz swojemu towarzyuowi, aby ci poezytal coś z ksiąg proroków i (Pisma Świ~tego), przez co twój duch rall1ldqje
JJuvdl._.
się w Panu i ~oz~a dzię~i temu bardzo wielkiej pociechy?•. W1edz1ał bow1em, że bardzo radowaJ się w Panu, gdy słuchał, jak czytano Pismo Swię te Lecz on mu odpowiedział: •Bracie, znajduję CO· dziennie w moim sercu tak wielką słodycz i pociechę w rozpamiętywaniu przykładów pokory Syna Bożego, że nawet gdybym żył aż do końca świata, nie byłoby mi aż tak bardzo potrzebne słuchanie lub rozważanie innych Pism"7. Włączając
takie wspomnienie w rozdział pozrozumieniu, jakie mial Franciszek Pisma Świętego, Tomasz z Celano zniekształca sens, wynikiem czego jest pozbawienie epizodu w znacznej części jego dramatyzmu 8 . święcony
3. Franciszek a choroba Znamy dość dobrze długą kalwarię przeżywaną przez św. Franciszka. Źródła, jakie mamy do dyspozycji, podają nam wiadomości raczej dokładne. Przeprowadzono gruntowne studia i można było zrekonstruować historię chorób Świętego; pod t:yrn względem studia O. Oktawiana Schmuckiego stanowią niezbędny punkt odniesienia i konfrontacji 9 . Franciszek faktycznie nigdy nie miał żelazne go zdrowia. Był z natury delikatny. Jako młodzie· niec, gdy szedł za marzeniami chwały, często bywal blokowany chorobą. Już jako dwudziestolatek, w czasie wojny między asyżarrami i mieszkańcami ZA 77,4 -5; 79,1-4. ZA 77,4-5 podjęte jest przez l Zw 91,7.1. Por 2 Cel 105 (692); w tej kwestii odsyłam do Accrocca. Francesco d'AsslSI, la sojferenza • Por. przede wszystkim Schmucki, De inftnnitatibuS. Schmuclu, Le malauie d1 Francesco.
1
•
Perugii, w czasie bitwy w mieJSCU zwanym ColIestrada niedaleko Ponte San Giovanni, prawie w połowie drogi miedzy Asyżem i Perugią dostal się do wiezienia. W wiezieniu tym w Perugii pozostał przez prawie rok, między 1203 i 1204 r. Prawdopodobnie podczas tego pobytu w więzie niu podkopane zostało jego zdrowie, które i tak nie było mocne. Tomasz z Celano przekazuje Wiadomość o długiej chorobie, jaka dotknęła go po wyjściu z więzienia i po powrocie do rodzinnego domu 10, której jednak z pewnością nabawił się już w czasie przebywania w więzieniu. O jaką chorobę tu chodzi? Możemy oczywiście snuć jedynie przypuszczenia, ale z ogółu zebranych informacji Oktawian Schmucki wnioskuje w sposób przekonywający, że chodziło o febry malaryczne 11 • Wła śnie w czasie tej choroby Franciszek zaczął przejawiać wewnętrzną przemianę.
W jakiś czas
później,
pewien szlachcic z Asyaby udać s1ę z pomocą Gualtieri di Brienne, który w Apulii walczył na czele oddziałów Innocentego III. Franciszek uznał, że była to sytuacja, na jaką oczekiwał, aby ukoronować swoje marzenia o chwale i stać się wreszcie rycerzem, dokonując w ten sposób skoku w skali społecznej, który miałby go doprowadzić do świata szlachty.• Przygotowawszy się wyruszył do Apułii - informują nas 7Tzej Towarzysze - dotarł aż do Spoleto i tam zachorował. Nadal jednak marzył o kontynuowaniu podróży. Pewnej nocy pogrątony w półśnie, usłyszał glos pytający go, dokąd chce się udać. Gdy Franciszek ujawnił swój cały plan, ten, który ukazał mu się we śnie, zapytał: ,.Kto żu, zorganizował wyprawę,
'
0
11
Por. l Cel 3. Por. Schmucki, Le malattie t l i , . " . _
m--.
może postąpić z tobą lepiej, Pan czy sługa"? 12 W dwóch okolicznościach choroba była dla Franciszka okazją do spotkania z Bogiem. Źródła mówią nam o wysiłkach mających na celu odnowę kościoła San Darniano i podkreślają, jakie zdziwienie budził fakt, że on, tak delikatny, dźwigał kamienie na swoich barkach 13 • Również jego współobywatele zdawali sobie dobrze sprawę, że jeśli chodzi o siły fizyczne Franciszek nie był Samsonem, chociaż, w Bulli kanonizacyjnej, Grzegorz IX, pośród osobistości, z którymi porówna Franciszka, znajdzie się właśnie bohater, który oślą szczęką zada klęskę Filistynom ••Ze świadectwa Trzech Towarzyszy dowiadujemy się, że przed swoją podróżą do Ziemi Świętej, Franciszek zmuszony był jeszcze raz powstrzymać się z powodu choroby. Czytamy, że .w czasie, kiedy nikt nie był przyjmowany do wspólnoty braci bez pozwolenia błogosławionego Franciszka -uwaga ta pozwala nam umiejscowić epizod przed wyruszeniem na Wschód - syn pewnego szlachcica pochodzący z Lucca (szlachetny według świata) przyszedł do błogosławionego Franciszka, który
"
1 14
3T 6 ,3.5. Por. tet 2 Cel 6,5-6. Obydwa źródla (por. L3T 6,7; 2 Ce\6,7), poprzez cytat z D z 9,6 wiążą ten epizod z nawrócertiem Pawia na drodze do Damaszku, ale tylko Tomasz z Celano mówi wyraźnie, że od tego momentu Franciszek przemieniony został z Szawla na Pawła (por. 2 Cel 6,9). Por przede wszystkim 3T 21,11. Czytamy rzeczywiście w Mira Inter nos.· .Na wzór Samsona, uprzedzony laską Boga i pełen Ducha gorliwości, wziąw szy szczękę osła (Sdz 15,15), przez proste przepowiada· nie, pozbawione kolorów ludzkiej mf\drości (1Kor 1,17), ale peŁne mocy Boga, który wybiera to, co słabe z tego świata. aby zawstydzić mocnych (lKor 1,27), pokonał nie tylkO tysiąc, ale wiele tysięcy Filistynów" 126
był
wówczas chory i przebywał w pałacu biskupa
Asyżu" 15 ·
w 1219 r. Franciszek udał się do Ziemi Świętej z pragnieniem męczeństwa, ale też z obawą, by głosić pokojowo Ewangelię .niewiernym". Z tej postawy wynika dystans, jaki zajmuje Franciszek wobec krucjat krzyżowych. Bezbronny człowiek z Asyżu· potrafił dotrzeć tam, gdzie nie mogły dotrzeć uzbrojone wojska: bezpośredni kontakt z sułtanem Al-Malik al-Kami! znany jest wszystkim. Może jednak nie został wystarczająco podkreślony fakt, mianowicie tolerancja tego sułtana: czy bezbronny misjonarz mahometański dotarłby żywy do pierwszych szeregów chrześcijańskiego wojska i powróciłby z głową na karku? W Palestynie Franciszek nie znalazł męczeń stwa. Z Palestyny przyniósł natomiast inne nieszczęście, które męczyło aż do końcajego ciałojuż mocno zniszczone: Błogosławiony
Franciszek przez dlug1 czas i aż śmierci cierpiał na dolegliwości wątroby, śledziony i żołądka, a od czasu, kiedy udał się do zamorskich krajów, by głosić kazania do sułtana Babilonii i Egiptu nabawił sic bardzo do dnia swojej
poważnej
choroby oczu na skutek ogromnego spowodowanego trudami podróży, podczas której w jedną i w drugą stronc znosił wielkie upały Pomimo że jego bracia i inni, przejcci litością i współczuciem dla niego, prosili go, by dał się leczyć z którejś ze swoich chorób, to jednak on nie chciał troszczyć sic o to z powodu wycieńczenia
15
ZA 70,1; por. 2 Zw 103,1. RównietTomasza CelaDonpomina epizod z owym młodzieńcem z Lua:a, ale c:ąal Jednak wzmianki o chorobie Franciazka ani o J-eo JIGIIJde w pałacu biskupa z Asytu (por. 2 Ce140,1J.
gorliwego ducha, Jakiego miał od początku swe. go nawrócenia do Chrystusa 16_
Owa choroba oczu - trachoma (zakaźne, prze. wiekle zapalenie spojówek, charakteryzujące si~ występowaniem żółtawobiałych grudek tzw. jagieł; jaglica) według Oktawiana Schmuckiego n - nie dawała Franciszkowi odpoczynku. Do tego dochodzą febry malaryczne, które od czasu do czasu powodowały mocne kryzysy. Jeden z nich musiał znieść około 1220-1221 roku, według tego, co relacjonują Trzej Towarzysze. Opowiadają oni o charakterystycznej relacji, jaką ustanowił Franciszek ze sobą i swym ciałem w czasie ostrej fazy choroby: Dlatego pewnego razu, gdy troszeczke wychorobie, w czasie tej choroby m tal troche lepsze pożywienie -choć jadł mało, gdyż z powodu wielu różnych i długo· trwałych chorób nie mógł jeść. Wstając pewnego dnia, chociaż nie opuścila go jeszcze gorączka czterodniowa, polecił zwołać na placu lud Asyżu na kazanie. A gdy zakoń· czyi kazanie, nakazał im, aby nikt nie odchodził, dopóki on do nich nie wróci. I wchodząc do ko· ścioła świętego Rufina aż do konfesji, z bratem Piotrem z Cattanio, który został przez niego wybrany pierwszym ministrem generaJnym, i z k~ koma innymt braćmi, nakazał bratu Piotrowt, zdrowiał po jakiejś bardzo poważnej zastanowił sie i wydawało mu sie, że
16
ZA 77,1-3; por. 2 Zw 91,1-3. Wspominając również ~r ność
Franciszka modhtw1e,
świadectwa
nie omieszk&Jll
podkreślić, że była ona wytrwała taicie w chorobach 9T'J" liczonych według objawów, poznanych z ZA 77,1-3; por.
ZA 119,19·2; l Zw 22,1-3, 2 Ceł 96,2-3; l B X.6,2. To samo podaje 2 Zw 94, l, które jednak mówiąc o chorO' bach, odsyła do Innego mie.~sca (to znaczy do 91.2-3). •• Por Schmucki, Le malatlie dl Francesco, 328-329. 1!8
żeby
mu był posłuszny i nie sprzeciwiał się, co· kolwiek on będzie chciał, aby o nim powiedział i mu zrobił. I rzekł do niego brat Piotr: •Bracie, nie mogę ani nie powinienem chcieć czegoś in· nego, jak tylko to, co się tobie podoba odnośnie do mnie i ciebie•. I zdejmując z siebie habit błogosławiony Franciszek nakazał bratu Piotrowi, aby prowadził go przed ludźmi obnażonego, ze sznurem, który miał na szyi; a innemu bratu kazał, aby wziął miskę pełną popiołu, poszedł na to miejsce, gdzie on [przedtem] głosił kazanie, i tam wrzucił i wysypał ten popiół na jego głowę, lecz ów brat nie po· słuchał go z powodu litości i współczucia, jakie miał dla niego. Zaś brat Piotr wstawszy prowadziłgo-takjak on mu nakazał- głośno płacząc, a z nim pozostali bracia. I gdy [św. Franciszek] wrócił tak obnażony przed łudzi na miejsce, w którym przedtem gło sił kazanie, powiedział: •Wy uważacie, że jestem świętym człowiekiem, a także inni, którzy za moim przykładem opuszczają świat i wstępują do Zakonu braci, [przyjmując ich sposób] życia Lecz ja wyznaję przed Bogiem i wami, że w czasie tej mojej choroby jadłem mięso i rosół gotowany na mięsie•. I prawie wszyscy zaczęli płakać z litości i współczucia dla niego, zwłaszcza, że był wtedy wielki mróz i pora zimowa, a jego nie opuściła jeszcze gorączka czterodniowa. I bili się w piersi, oskarżając samych siebie i mówiąc: •Jekll ten święty oskarża sie z takim zawatyduniem ciała z powodu [zaspokojenia swojejJ ałuunęj i oczywistej potrzeby - a znamy jego łycfe l widzimy, jak przez nadmierną ws~ i surowość, z jaką odnosił się do 8WeiO ciała od początku swego nawrócenia do CblymJM. jelt żywy w ciele już prawie obumaitym-to cM 1111 nędzni zrobimy, którzy pna cMJ CMI . . . _ . .
życia żyliśmy
i chcieliśmy żyć według woli i Żlldz
ci ala? 11
Mamy więc koniec 1220 i pierwsze m1esll\ce 1221 r. (w marcu tego roku zmarł Piotr z Cattanio). Relacjonują niewątpliwie naoczni świadkowie: Któż bowiem mógł znać to, co wydarzyło się "pod konfesją", (fakt, że jeden z braci odmówił posypania popiołem głowy Franciszka) w rzeczywistości idąc za opowiadaniem, po powrocie grupy na plac nie ma już wzmianki o popiele), jeśli nie ci, którzy byli tam razem z Franciszkiem i Piotrem z Cattanio? Musimy zdawać sobie sprawę, że "konfesją" był grób świętego, któremu poświęcony był kościół, normalnie pod głównym ołtarzem, czasem w dostępneJ krypcie. Należy rozumieć, że Franciszek wszedł do krypty nowej katedry, gdzie od 1212 r. przeniesione zostało ciało męczennika św. Rufina" 19 • Franciszek, coraz bardziej słaby fizycznie, również z racji umartwień, jakim się poddał, okazywał niezwykłą twardość wobec własnego ciała 20• Postawa przesadna? Nieludzki rygor? Bezlitosna surowość? Pesymistyczna koncepcja życia? Nic z tego. Przede wszystkim pragnął on osobiście zachowywać to, czego domagał się od innych braci.
11
19
Jo
130
ZA 80; 2 Zw 61; epizod w sposób bardziej syntetyczny relacjonuje l Cel 52,4-7. Od I Cel zapożycza go też Julian ze Spiry (Vita sancli Francisci, 32,7-9). Bonawentura natomiast, chociaz podaje skróconE\ wersję niedwuznacznie wskazuje, że zna opowiadanie Trzech Towarzyszy Fran· ciszka (I B Vl,2,4-6), chociaż zmienia całkowicie słowa tłumu, który jego zdaniem oceniałby zachowanie święte go jako godne podziwu, ale nie do naśladowania. M. Bigaroni, w: Compilatio Assisiensi, 229, nota 137. Por. Uwagi Schmuckiego, Le malattie di Francesco, 329· 332.
w Regule niezatwierdzonej bowiem,
po wydaniu polecenia troski o braci chorych, prosił: I proszę chorego brata, aby za wszystko skła dał dzięki Stwórcy [.. ]. I jeśli któryś [brat chory] denerwowałby się lub gniewał na Boga lub braci, albo natarczywie domagał się lekarstw, nazbyt pragnąc ratować ciało, które i tak wkrótce umrze i jest nieprzyjacielem duszy, czyni to pod wpływem złego i jest cielesny i zdaje si~. jakby nie był spośród braci, bo bardziej kocha ciało niż duszę 21 •
Ponadto Franciszek, z .powodu głębokiej wiary w Boga Stwórcę, nie dostrzega w zasadzie, nawet na planie stwierdzenia realnego, tego, co za św. Augustynem zwykło się określać jako zło metafizyczne. Dla św. Franciszka nie istnieje nic, co jest brzydkie, ułomne. Stworzenie z samego faktu, że jest dziełem Boga, jest dobre. Do tego wniosku nie dochodzi jednak poprzez refleksję filozoficzną, ile raczej dzięki globalnej intuicji całej rzecz)"vistości jako dzieła Boga, a przez to samo mającej cechy pozytywne. Augustiańskie rozumowanie filozoficzne jest więc przezwyciężone nie w oparciu o powiązanie rozumowań filozoficznych, ale przez spontaniczny impuls Franciszka do ujmowania pozytywnego charakteru życia. Pozostaje cierpienie. I tu Franciszek widzi siebie obok Chrystusa ukrzyżowanego, cludzkie• cierpienie ludzi można przezwyciężyć jedynie przez unię z Chrystusem i w miłości Chrystusa. Jest to być mo.łe punkt najtrudniejszy, a równocześnie najbardziej rewolucyjny postawy Franciszka. Ukrzytowanie nie jest bowiem dla niego wydarzeniem odległym w czasie i przestrzeni, ale rzeczywistością pel'"
1 Reg X,3-4; por. w tej kwestii Accrocca. . . . , _ . , . sua .[raremitas•, 90-92.
manentną, którą nauczył się przeżywać
i odczu. w sposób niezwykle intensywny. Jeśli jeszcze w latach 1216-1220 odczuwał potrzebę udania się do Palestyny, pragnął znależć tam, w ziemi Chrystusa, męczeństwo, stopniowo zdaje sobie sprawę, że męczeństwo może dokonać się i bez Saracenów, gdy z pogodą ducha przyjmuje się głód, chorobę i cierpienie. Jeśli my pragniemy uchwycić w Franciszku wewnętrzną ewolucję, która naszym zdaniem jest pod względem historycznym niezaprzeczalna, to wydaje nam się, że ostatnim momentem i najprawdopodobniej najwyższym tej ewolucji bę dzie zrozumienie znaczenia i wartości przykładu Chrystusa ukrzyżowanego" 2'2. wać
4. Ostatnie lata życia Towarzyszy
według świadectwa
Towarzysze Franciszka, ci, którzy w ostatnich latach jego życia byli w ścisłym kontakcie z nim, i którzy uwierzytelnili swoje świadectwo za porno· cą formuły, która czyniła ich anonimowymi ("my, którzyśmy z nim byli"). mówią obszernie o cierpieniach znoszonych przez świętego i o surowości, jaką okazywal wobec swego ciała. Z drugiej strony byli oni zawsze z nim, gdyż Franciszek, wyczerpany fizycznie, potrzebował trwałej opieki. W długi.!Il powiązaniu perykop, które moim zdaniem w cało ści stanowią ich świadectwo n, odnajdujemy nieustannie odwołania do cierpień fizycznych. Z ich opowiadania wynika jasno, że ostatnie lata życill były dla Franciszka rzeczywistą i w sensie ścisłyin " Manselh, .Nos qui cum eo fuimus•, 275-276. " Por. Accrocca, .Nos qut cum eo fuimus·, szczeg. 79-91. \32
Kalwarią, w czasie której wnikał coraz bardziej i głębiej w misterium krzyża Pana. Oni pozostawiają nam dokładny opis jego chorób, uprzedzając nas, że przeżywał on SWOJe cierpienie jako cechę charakterystyczną naśladowa nia Ukrzyżowanego 24 • Ponadto, po opowiedzeniu o jednym z braci, którego poprosił Franciszek w chwili wielkiego cierpienia o odczytanie mu tekstów Pisma Świętego, aby mógł otrzymać nieco pociechy, przekazują nam jego odpowiedź i dodają: Dlatego często przypominał sobie, a potem mówił braciom to zdanie Dawida: Moja dusza odmawia przyjęcia pociechy. Z tego powodu-jak wielokrotnie powtarzał braciom - ponieważ trzeba było, aby on był wzorem i przykładem dla wszystkich braci, dlatego nie chciał przyjmować podczas swoich chorób nie tylko żadnych lekarstw, lecz nawet koniecznego pożywienia. I właśnie dlatego, że miał na uwadze te wspomnianą [zasadęj, był surowy dla swego ciała nie tylko wtedy, gdy zdawał sie być zdrowy (chociaż zawsze był słaby i chorowity), lecz także w czasie swoich chorób 25 •
Ci sarni Towarzysze świadczą, że Franciszek wielokrotnie denuncjował publicznie to, co uważał za .,obłudę" popełnioną przez niego w okresach choroby. Poza przekazaniem nam epizodu mające go miejsce na placu San Rufino, kiedy to Franciszek kazał prowadzić się nago ze smurem na szyi wobec tłumu, któremu wyznał, że jadł mięso i ro" Por. ZA 74,4-5 l Zw 91,1-3. " ZA 79,5-7. Tomasz z Celano (l Cel 105) ~ nłw nicż epizod podany przez ZA, opuucza jeclllak ClltM f:ltowaną obecnie; odnołnle do teF urywka 8Gb.~ Francesco d:.tssisi, la llO~
sól z mięsa, opowiadają oni o innym przepowiadaniu, podczas którego Franciszek wyznał, że jadł pokarmy omaszczone słoniną w okresie Wielkiego Postu i zaznaczają, że zwykle wyznawał on swoje słabości 26 . Wspominają, że ,.jeden z towarzyszy, który był jego gwardianem" kupił pewnego razu skórę z lisa, aby przyszyć od spodu do jego habitu blisko śledziony i żołądka, zwłaszcza że panował wtedy wielki mróz. Odpowiedział mu błogosławio ny Franciszek: •Jeżeli chcesz, bym tę skórkę miał !przyszytą] od spodu do habitu, każ umieścić tak· że od zewnątrz jakąś łatkę tej skórki i przyszyć mi ją do habitu, aby ludzie widzieli, że mam skórkę pod spodem•. I kończą: ,.! tak kazał zrobić; lecz niedługo ją nosił, pomimo że byłoby to dla niego konieczne ze względu na jego choroby" 27. I jeszcze jeden epizod. Opowiadają oni o darze, jaki uczynił Franciszek ze swego płaszcza biedneJ staruszce, która prosiła go o jałmużnę dla miło· ści Bożej. Zaraz potem wyznał, że uczynil ten gest z powodu próżnej chwały. Towarzysze podkreślają, że nienawidził hipokryzji i był zawsze wymagają· cym dla swego ciała, gdyż w ten sposób chciał dać dobry przykład braciom; dodają, że o tego rodzaju epizodach można byłoby mówić wiele, od momentu, gdy długi czas żyli z nim. Precyzują więc: Lecz
największe
i szczególne staranie mial Franciszek o to, aby nie być ob· ludnikiem przed Bogiem. I chociaż jego cialo z powodu choroby wymagaloby specjalnej diety, to jednak on uważał, iż właśnie przez to da od
błogosławiony
•• Por. ZA 81,1-7; 2Zw 62,1-6. Świadectwo podejmuje Tomasz z Celano (2 Cel 131, 132,1). 21 ZA 81,8-12; por. 2 Zw 62,9. Również Tomasz z CelaDO (2 Cel 130,4·9) referuje epizod, ale opuszcza konklu.Z.IC występuje,cą, w opowiadaniu Towarzyszy. 134
siebie braciom i innym zawsze dobry przykład, oddali od nich okazję do szemrania i [naśla dowania jego] złego przykładu, gdyż wola! cierpliwie i chętnie znosić niedostatki ciała (i faktycznie znosił je aż do dnia swojeJ śmierci), niż zaspokajać swe potrzeby - pomimo że spokojnie mógłby to zrobić , nie uchybiając Bogu ani dobremu przykładowi 28 •
że
Ta surowość, lub lepiej mówiąc nieubłagalność Franciszka wobec siebie spowodowała bezpośred nią interwencję kardynała Hugolina, który nalegał, aby Franciszek zaczął się leczyć. Interweniuje również brat Eliasz, który narzuca mu leczenie prawie siłą. Było to pod koniec 1224 r.: Biskup Ostii (który później został papieżem), widząc, że błogosławiony Franciszek był i jest zawsze tak surowy dla swojego ciała - zwłasz cza że zaczął już tracić światło oczu, a pomimo to nie chciał pozwolić sie leczyć - czując wielką litość i współczucie dla niego, napomniał go mówiąc mu: •Bracie, nie robisz dobrze nie pozwalając sobie pomóc w chorobie oczu, ponieważ twoje zdrowie i życie jest bardzo pożyteczne dla ciebie i dla innych. Jeśli bowiem współczujesz swoim chorym braciom oraz zawsze byleś i jesteś dla nich miłosierny, to i dla siebie w tak poważnej i oczywistej konieczności i chorobie nie powinie· neś być okrutny. Dlatego nakazuje ci, abyś odtąd pozwalał sobie pomagać i siebie leczyć-. Na dwa lata przed swoją śmiercią, kiedy był już bardzo chory, a szczególnie cierpiał z powodu choroby oczu, i przebywał w pewnej celce zrobionej z mat przy {kościółku) św. Damiana, miniater gene" ZA 82,4-6; por. 2 Zw 63. Epizod przytacza tet 2 Cel132, który jednak poza formuł~ .noa qui cum eo lulmue" "... milcza uściślenia Towarzyuy. Por. MIUI8elU,.IIolfUICU11 eo fuimus", 113-119, uc:zeg. 115, F* pocltnlfla ,.._ zgodność, także ełown~. mi~ ZA 82,4 f ZA ~
pod uwagę i widząc, że tak bardzo z powodu choroby oczu, nakazał mu, aby pozwolił sobie pomagać i siebie leczyć; co więcej, powiedzial mu, że chciał być przy tym obecny, gdy lekarz zacznie go leczyć, głównie dlatego, aby z większym spokojem poddał się leczeniu oraz aby go pocieszać, ponieważ bardzo z tego powodu cierpiał . Tymczasem panował wielki mróz i nie był to czas odpowiedni na leczenie 29 • ralny,
biorąc
cierpiał
Franciszek pozostał w San Darniano ponad 50 dni znosząc bardzo wielkie cierpienia: l gdy błogosławiony Franciszek leżał tam przez ponad pięćdziesiąt dni, nie mógł patrzeć na światło dzienne za dnia ani na światło ognia w nocy, lecz w domu i w tej celce pozostawał zawsze w ciemności; ponadto odczuwał także we dnie i w nocy wielkie bóle w oczach, tak iż nocą prawie że nie mógł odpoczywać ani spać: to zaś było bardzo niekorzystne i przy chorobie oczu i innych jego chorobach stanowiło [dla organizmu] poważne obciążenie. Dodatkowo, nawet jeżeli czasem chciałby odpocząć i przespać się, to w domu i w celce gdzie spoczywał, zrobionej z mat w jednej części domu, było tyle myszy, chodzących i biegających po nim i dookoła niego, że nie pozwalały mu one spać. Co więcej, przeszkadzaly mu bardzo w czasie modlitwy; i nie tylko w nocy, lecz także w ciągu dnia bardzo mu sie naprzykrzały, tak że również kiedy jadł, wchodziły na jego stół 30• W pewnym momencie, podczas nocy, nie wyna pomoc Pana. Usłyszał w duchu odpowiedź: .Bracie, ciesz się bardzo i wy-
trzymał już i wezwał
" ZA 83,1-7. Urywek znajduje się rozczłonkowany w 2 Zw 91,4-6; 100,1, 115,3. 10 ZA 83,8-12, por. 2 Zw 100,1-3. 136
krzykuj z radości w twoich cierpieniach 1 utrapieniach"31. Następnego ranka ułożył Pieśń słonecz ną. Towarzysze wspominają: .co więcej, gdy dokuczała mu choroba, sam zaczynał śpiewać .?ochwały Pana", a następnie kazał je śpiewać swoim towarzyszom, aby rozważając chwałę Pana mógł zapomnieć o cierpieniu spowodowanym przez boleści i choroby. I tak czynił aż do dnia swojej śmier ci"32. W czasie, gdy był chory w San Damiano, wybuchł spór między biskupem i burmistrzem Asyżu. Franciszek dołączył do Pieśni strofę o przebaczeniu i wysłał dwóch towarzyszy, aby śpiewali ją wobec toczących spór, którzy po usłyszeniu jej, uściskali się 33 • W tych samych dniach wysłał do .ubogich Panien" w San Damiano, dla ich większej pociechy, "niektóre święte słowa z melodią", "ponieważ wiedział, iż martwiły się one ogromnie z powodu jego choroby" i ponieważ "z powodu tejże choroby nie mógł ich osobiście pocieszyć ani odwiedzić" 34 • Towarzysze opowiadają dalej o przeniesieniu się Franciszka z San Darniano do Fonte Kolombo, niedaleko Rieti, aby zasięgnąć rady lekarza specjalisty w okulistyce. Opowiadanie jest niezmiernie cenne: ci, którzy relacjonują, musieli uczestniczyć w wydarzeniach. Warto to opowiadanie przytoczyć w całości: Zdarzyło si~ zaś, gdy zblitył si~ czas stosowny do leczenia choroby oczu, iż błogosławiony Franciszek opuścił to miejsce - mimo że był pował nie chory na oczy mając na głowie wielki kaptur,
" 32
Por. ZA 83,13-18; 2 Zw 100,4·8; 2 Ceł 213,1-6.
ZA 83,36-37; 2 Zw 119,4-5. 33 Por. ZA 84; 2 Zw 101, odnojnłe do tej peryłalpJ JICII'• .... selli, .Nos qui cum eo fuinw4", 169-175. •• ZA 85,1-2; 2 Zw 90,1-2.
który bracia dla niego zrobili, a na oczach prze. paskę z wełny i lnu przyszytą do kaptura (ponieważ z powodu wielkich boleści powodowanych przez chorobę oczu nie mógł patrzeć na światło dzienne ani go widzieć); i towarzysze jego zaprowadzili go jadącego na koniu do romitorium Fontecolombo w pobliżu Rieti, aby zasięgnąć porady u pewnego lekarza z Rieti, który znał się na leczeniu chorób oczu. A gdy ów lekarz tam przybył, powiedział do błogosławionego Franciszka, że chce przypalić policzek aż do brwi tego oka, które było bardziej chore; jednak błogosławiony Franciszek nie chciał zaczynać kuracji dopóki nie przybędzie brat Eliasz. I gdy czekał na niego, a on nie przybywał, ponieważ nie mógł przybyć z powodu licznych przeszkód, jakie napotykał, także [Franciszek] wahał się, czy rozpocząć leczenie; jednakże przymuszony konieczności~\, szczególnie z posłuszeństwa wobec biskupa Ostii i ministra generalnego, postanowił, że będzie im posłuszny, chociaż przyszło mu dość trudno zgo· dzić się na takie starania o siebie. I dlatego chciał, aby uczynil to jego minister. Później, gdy pewnej nocy nie mógł spać z powodu boleści spowodo· wanych jego chorobą, z litością i współczuciem dla samego siebie powiedział do swoich towarzyszy: •Najdrożsi bracia i synowie moi, niech nie będzie wam przykro ani ciężko trudzić się wokół mojej choroby, ponieważ Pan za mnie, swego słu gę, odda wam w tym życiu i w przyszłym wszelki owoc waszych działań, jakich nie możecie wykonać z powodu troski [o mnie] i [z powodu mo· jej] choroby; a nawet większą korzyść z tego odniesiecie niż ci, którzy wspomagają cały Zakon i sposób życia braci. Co więcej, mówcie do mnie tak: .Dla ciebie robimy nasze wydatki, a Pan za ciebie będzie naszym dłużnikiem" 35 • " ZA 86,1-11, 2 Zw rozczłonkowuje opowiadanie i umieucza jego części w różnych sekcjach dzieła: por. 2 Zw 115,1-5; 138
Chodzi tu o
perykopę
rzeczyw1sc1e
piękną,
zdolną wywołać wzruszenie. Święty, który nadal był bardzo wymagający wobec siebie, teraz lituje sir; nad sobą. Ale okazuje się jako równie oczywiste, że był on świadomy swego zmr;czema, którego doświadczali, wbrew jego woli ci, którzy mu towarzyszyli. Wydarzenie to ukazuje nam Franciszka w całej jego delikatności, gdy przywdziewa szaty jakiegoś chorego, który doświadcza ciężaru i trudności tego, że musi być zależny od innych wraz z obawą, że oni odczuwają zmęczenie towarzysząc mu w chorobie. Jest to świadectwo, które pozwala nam wniknąć w głębię relacji, Jaką mógł mieć jako człowiek także w swych momentach zmęczenia i napięcia. Dalszy ciąg urywka opowiada o trudnej interwencji chirurgicznej i jak Franciszek, przed kauteryzacją, prosił brata ogień, aby złagodził swój żar, aby mógł go znieść. Towarzysze przestraszyli sir; i uciekli. Kiedy powrócili, Franciszek zganił ich za ich małoduszność. Również lekarz dziwił się widząc jak Franciszek znosił trudną operację.
Przypalanie było bowiem długie, zaczynało kolo ucha i ciągnęło aż do brwi oka, z powodu dużej ilości ropy, która we dnie i w nocy przez wiele lat codziennie spływała do jego oczu; dlatego -jako że według opinii tego lekarza tak było trzeba - przypalono mu wszystkie żyły od ucha aż do brwi oka, chociaż wszyscy byli temu przeciwni zgodnie z radą innych lekarzy; i mieli rację, bo rzeczywiście nic mu to nie pomogło. Posię
89,1-6. Opuszcza jednak odniealenle do prupuld J nł· ny i lnu, jaką Franciszek noaU na oczach, a kt6ra bJoła zszyta razem z kapturem. Przypominam, łe JIII'JirDPil w Zbiorze asyskim ma charakter ~ .....
dectwa.
dobnie także jakiś inny lekarz przebil mu uszy co jednak nic mu nie pomogło 3 6 , ' Według opowiadania Towarzyszy w czasie pobytu Franciszka w Fonte Colombo miało miejsce spotkanie z ubogą kobietą z Machilone, również chorą na oczy, której Franciszek podarował płaszcz i dwanaście chlebów. Gest ten wydawał się nieprawdopodobny dla kobiety. Epizod ten pozwala nam nie tylko naświetlić psychologię Franciszka, ale i psychologię biednych obdarowywanych przez niego. Fakt ten, jak mówiliśmy, uwidacznia pewnego rodzaju .izolację" Franciszka 37• Również uwaga Towarzyszy, którzy wspominają, że Franciszek dawał biednym to, w co oni zaopatrywali jego z wielką troską i uczuciem - precyzując, że czynił to .najpierw przymilając się nam, abyśmy się z tego powodu nie gniewali 38 ", pozwala wniknąć w głębię świata wewnętrznego pełnego porywów, ale być może upokorzonego przez jakieś niezrozumienie, przeniknąć świat uczuć, ale i napięć (tak, jak to zwykle dzieje się w relacjach między chronicznie chorymi i tymi, którzy od długiego czasu im towarzyszą). Zasługą Racula Mansełlego jest to, że uwypuklił tę uwagę Towarzyszy twierdząc, że pozwala ona odkryć .prawdę o postawie psychologicznej, jakiej można doświadczyć jedynie w przeżyciu bezpośrednim i konkretnym uczuciowego uczestnictwa w małych lub wielkich codzien-
36
ZA 86,23-25; por. 2 Zw 115,12, które streszcza opowiadanie z ZA; Jeszcze bardziej skrócone znaJduje sie w 2 Cel 166,10; wyrażenia 2 Cel powracaJe. w 3 Cel 14,8; l B V,9,7; 2 B V,l,4.
37
Por. to, co powiedziano w tej kwestii w rozdz. 4. '" ZA 89,15; por. 2 Zw 33,10. 1~0
nych wydarzeniach 39 • Pozwala ta uwaga, moim zdamem, również uwypuklić małe codz1enne napięcia. Kiedy w około 20 lat późnieJ, po śmierci Franciszka, jego towarzysze dawali to świadectwo, on był już czczony jako święty w całym świecie chrześcijańskim i każde wydarzenie przekształ cane było odtąd w świetle późniejszych wydarzeń. Inaczej przedstawiała się jednak sprawa w czasie choroby, gdy ci, którzy asystowali choremu, poddani byli znacznemu zmęczeniu fizycznemu i psychologicznemu, i być może nie zawsze potrafili kontrolować własne reakcje wówczas, gdy widzieli, jak w pośpiechu ulatniało się to wszystko, o co starali się z tak wielką troską. Towarzysze wspominają inny szczegół, z ostatnich dni życia Świętego, gdy był już całkowicie wyniszczony przez chorobę. Urywek ten rzuca pewien snop potężnego światła, przywracając ludzki charakter, a przez to wielkość, wydarzeniu, które niejednokrotnie odczytywane było w sposób fał szywy. Po opowiedzeniu o surowości Franciszka gdy chodzi o odzienie, i jak, aby uchronić się od zimna i bronić przed chorobami, czasem przyszywał od wewnątrz habitu kawalek nowej łaty, kontynuują:
I ten rodzaj ubóstwa w ubieraniu się praktykowaJ i zachował aż do tego roku, w którym odszedł do Pana. Albowiem na kilka dni przed swoją śmiercią, jako że cierpiał na puchlinę wodną 1 był cały jakby wysuszony, a także z powodu licznych innych chorób, jakie mial, bracia zrobili mu więcej habitów, aby w razie potrzeby mUe· niać mu habit w dzień i w nocy 40• 39
Manselli, .Nos qui cum eo fuimus•, 140. Ten .._... świadectwa podkreśla równleł FF na s. 1218, DOła 52.
'
0
ZA 90,12-13; por. 2 Zw 34,9-10.
Wygląda to tak, jak gdybyśmy znaleźli się przez chwilę w domu, w którym wszyscy krewni są zmobilizowani dzień i noc przy asystowaniu bardzo ciężko choremu, który potrzebuje stałego czuwania i ciąglej zmiany bielizny. Teraz Franciszek rzeczywiście całkowicie dzieli los chorego. Z jednej strony to on narzuca pewne rytmy tym, którzy go otaczają, z drugiej jest zdany całkowicie na ich pomoc, musząc rezygnować ze swej woli i podlegać decyzjom innych. On, który od swego nawrócenia chciał przyodziewać jeden habit, nie może pogodzić się z ciągłą zmianą szat w dzień i w nocy. Musi pogodzić się z tym, że opiekują się nim, myją go, obchodzą się z nim w sposób, jakiego nie stosował wobec żadnego ubogiego. Wszystko to prawdopodobnie traktowal jako kradzież! Franciszek, który od dwóch lat nosił na swym ciele fizyczne znaki męki, teraz był rzeczywiście i całkowicie ukrzyżowany z Chrystusem.
5. Ból zerwania Istniały także inne wymiary, z powodu których Franciszek doznawał cierpienia w sposób bardziej głęboki i tragiczny, niż ból spowodowany przez choroby. W pierwszym okresie swego nawrócenia musiał stawić czoło jedynie swemu miastu. Świadomie wybrał .przejście ze stanu określone go prawnie, to znaczy ze stanu kupieckiego, i to ze stanu bogatego kupca, tak że faktycznie, a nie prawnie, upodabniał się do rycerzy, z drugiej do stanu pozbawionego regularnego uznanego statusu. Na tym polegał skandal Franciszka w Asyżu jego czasów, a równocześnie najbardziej heroicz· ny, najtrudniejszy moment dla samego FrancisZ142
ka.. '. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby pojąć, jak to wszystko spowodowało niezrozumienie ze strony innych. Największym jednak cierpieniem było najprawdopodobniej niezrozumienie i konsekwentne zerwanie ze swą rodziną. Relacja Trzech Towarzyszy, źródło niezwykle dobrze poinformowane o wydarzeniach przeży tych przez Franciszka w Asyżu (Raoul Manselli słusznie określa je jako .Legendy asyskie Franciszka") 42 , podaje nam wymowny przykład cierpienia syna bogatego kupca, który widzi, że został odrzucony przez swoich. Po przeżyciu pierwszych burzliwych wydarzeń związanych ze swym nawróceniem wraz z publicznym zrzeczeniem si(: ojcowskiego dziedzictwa uczynionym na placu, Franciszek chodził po mieście prosząc o jałmużnę: Ojciec jego natomiast, widząc go w tak nędz nym stanie cierpiał wielce. Ponieważ bardzo kochał Franciszka, wstydził się go i tak bardzo bolał na widok jego ciała, jakby obumarłego z powodu udręczenia i zimna, że przeklinał go, ilekroć spotkał. Mąż Boży, mając na uwadze ciężar ojcowskich przekleństw, wybrał sobie na ojca człowieka bardzo ubogiego i nędznego, któremu powiedział:
.Chodź
ze mną, a bede ci oddawal cześć jałmutn, które otrzymam. Gdy zobaczysz mego ojca zło· rzeczącego, powiem ci: ojcze, błogosław mnie; wówczas ty uczynisz nade mną znak Krzyta i zamiast ojca, pobłogosławisz mnie". Gdy biedak w ten sposób go błogosławił, mąt Boty mówił swemu ojcu: .Nie wierzysz, te Bóg mote mi dal! ojca, który swymi błogosławieństwami prsechrstawi sie twoim przekleństwom?" Wówczal wJelu
41
"
Manselli, San Fra~ dal dtllDre dil(/li IIGIIIilli, 181. Manselli, .Nos qui cum .,.fuinu4", 27.
z tych, którzy drwili z niego, widząc cierpliwość z jaką znosił wszystkie kpiny, było pełnych zdu: mienia i podziwu dla niego. Dlatego też pewnego zimowego ranka, gdy trwał na modlitwie, odziany w nędzne łachmany, jego rodzony brat przechodząc w pobliżu, rzuci! ironiczną uwagę jednemu ze znajomych: .Powiedz Franciszkowi, by sprzedał ci swego potu przynajmniej za grosz. Mąż Boży usłyszał te sło wa. Napełniony niebiańską radością odparł w porywie ducha po francusku: .Ja drogo sprzedam ten pot mojemu Panu" 43 • Od chwili nawrócenia, zanim Pan dal mu braci, dwóch lat, w czasie których Franciszek nieustannie stawiał czoło wrogo nastawionemu miastu. Nie dlatego, jakoby asyżanie byli gorsi od innych, to decyzja Franciszka trudna była do zrozumienia przez powszechną mentalność, która na porządku hierarchicznym budowala całą swoją rację bycia. Bądżmy szczerzy: któż z nas jeszcze dziś, widząc syna bogatego przemysłowca, który dzieli swój styl życia z brodaczami żyjącymi na obrzeżach wielkich stacji kolejowych, nie pomyślałby zaraz raczej o szaleństwie niż o napływie minęło około
świętości?
Franciszek musiał przekroczyć twardy próg publicznej wrogości; nie mniej cierpienia przyniosło mu oderwanie od swoich, dokonane w sposób tak jasny i dramatyczny, tym bardziej, że pozostając 43
3T23. Epizod podeJmuje Tomasz z Celano (2 Cell2, 1-3.8-11, który dokonuje pewnych znaczących zmian: przemilcz& ból ojca na swój sposób zamepokojonego losem syna i ukazuje Franciszka jako bardziej zdecydowanego i beZczelnego w odpowiedzi na prowokacje brata: .exhilara· tus nimis" - miałby mu odpowiedzieć z uśmiechem na ustach.
144
nadal na terytorium miejskim, miał wciąż okazje spotykania się z nimi.
6.
Doświadczenie samotności
X rozdział Kwiatków może nam pomóc wejść w głęboki dramat, jaki przeżył Franciszek w ostatnich latach swego życia: Św. Franciszek bawi! raz w klasztorze Porcjunkuli z bratem Maciejem z Marignano, który był bardzo święty i mądrze a pięknie mówił o Bogu. Przeto kochał go bardzo św. Franciszek. Pewnego dnia wracał święty Franciszek z lasu z modlitwy. I kiedy wychodził właśnie z lasu, brat Maciej, chcąc doświadczyć, jak wielka jest pokora świętego Franciszka, stanął naprzeciw mego i niby dworując sobie, rzekł: .Czemu za tobą, czemu za tobą, czemu za tobą?" Świety Franciszek odrzekł: .Co chcesz powiedzieć?" Rzekl brat Maciej: .Pytarn, dlaczego świat cały biegme za tobą i każdy, zda sie, pragnie cię widzieć i sły szeć i słuchać? Nie jesteś piękny z ciała, nie jesteś bardzo uczony, nie jesteś szlachetnego rodu: czemuż więc za tobą biega świat caly? 44
Bez względu na to, jaką wartość historyczną nada sie wydarzeniu, pytania zbulwersowanego brata Macieja stają się w pełni zrozumiałe w świe tle historii rozwoju rodziny franciszkańskiej. Po trudnym początku, kiedy Franciszek musiał sam stawić czoło swemu miastu, inni przyłączyli aie do niego. W 1216 r. Jakub z Vitry wspomina o meł czyznach i kobietach, którzy żyli ideałem IDDiló· szości będąc raz pomiędzy ludźmi, kiedy iDd8!l Kwiatki św. FranciszkD % AaJID. Pnlelrład lAGpilili . . . . PAX 1978,37.
kontemplując w samotności 45 . Sam prałat fran. cuski, który okazywał znajomość ruchu franciszkańskiego, nie znał jeszcze Franciszka. Dopiero
kilka lat
później
wzrost nowej rodziny
stał si~
gwałtowny. Źródła mówią, że na sławnej .Kapitu-
le Rogozianej" 46 było obecnych tysiące braci. Tak szybki wzrost nie mógł nie stwarzać problemów dla ewolucji rodziny franciszkańskiej. Minęły czasy lekceważenia i do nowej grupy religijnej napływali członkowie wybitnych rodzin oraz ludzie wykształceni. Dlaczego nie wykorzystać tych wszystkich zasobów na służbę reformy Kościoła, poprzez działania apostolskie? Nalegały na takie ustawienie rodziny franciszkańskiej nie tylko zdrowsze elementy Kurii Rzymskiej, ale także wielu wewnątrz samej rodziny zakonnej. Moment kryzysowy nastąpił około 1220 r., gdy Franciszek, który przebywał na Wschodzie, musiał przyspieszyć swój powrót do Italii. Nastąpił dla Franciszka okres wewnętrznego rozdarcia. Jeśli z jednej strony rozumiał, że sytuacje nieuniknienie naciskały na instytucjonalizację ruchu, z drugiej strony pragnął pozostać wierny swemu pierwotnemu powołaniu, które postawione zostało pod znakiem zapytania przez stopniowy rozwój wydarzeń. Włączenie w bezpośredni apostolat pociągnęłoby za sobą dla braci nieuchronnie systematyczne studium teologii, konieczny warunek dla przepowiadania i słuchania " Por. Huygens, Lettres de Jacques de Vitry, 75-76. •• Miała najprawdopodobniej miejsce w 122 r. (tak Miccoli, Dall'intuizione all'istituzione, 108-109. Późniejszą da!C (1223) proponuje Dl Fonzo, n famoso capitolo. Odrzucił należy moim zdaniem datę 1219 przyjętą przez DeabOII· nets, Dalia intUtzione alfa istttuzione, 67, nota 18. \46
spowiedzi. Z ruchu w większości laickiego fraternilas stalaby się Zakonem złożonym w większości z kapłanów, co pociągnęloby za sobą wcześniej czy później wzięcie w posiadanie tych narzędzi, z których Franciszek świadomie zrezygnował, a mianowicie z władzy kultury, z publicznego szacunku i pozycji społecznej uznanej przez wszystkich. Były to dla Franciszka najtrudniejsze lata. Pewien tekst zasłużenie słynny, odczytany w świetle tej konkretnej sytuacji, ukazuje intencje Franciszka. Odwołuję się tu do tekstu o Prawdziwej i doskonałej radości, który do ostatnich dziesięcioleci znany był jedynie w późnej i przepracowanej wersji Actus i Fioretti, a którego najstarsze wydanie odnalazł Benvenuto Bugbetti: Pewnego dnia, u św. Marii, brat Franciszek brata Leona i rzeki do niego: .Bracie Leonie, napisz". Ten odpowiedział .Jestem gotowy'. , Napisz- rzekł Franciszek- to nie jest prawdziwa radość". • Przybywa posłaniec i mówi, że wszyscy mistrzowie w Paryżu wstąpili do Zakonu. Napisz: to nie jest prawdziwa radość. Tak samo, Jeśliby wstąpili do Zakonu wszyscy prałaci spoza Alp, arcybiskupi i biskupi, nie tylko, także król Francji i Anglii. Napisz: To nie jest prawdziwa radość. l jeśli dotrze do ciebie wiadomość, że moi bra· cia udali się miedzy niewiemych i nawrócili ich wszystkich do wiary, albo że ja otrzymałem od Boga taką łaskę, że mogę uzdrawiać chorych i czynić wiele cudów. Mówię ci, że to wszystko, to nie prawdziwa radość.• .Czym zatem jest prawdziwa radośt? Oto wra· cając z PerugH pośród nocy i docieram tu, a jeat zima błotnista i jest tak zimno, u na ko6cu habitu tworzą sie sople zamarzłej wody, ld6re nieustannie ranią mi nogi aż do wypływu krwi z poczynionych ran. A ja cały obłocoDy, ......,_ wezwał
nięty
przemrożony docieram do furty i po dłu. wołaniu, przychodzi brat i pyta; jesteś? Ja odpowiadam: brat Franciszek.
i
gim pukaniu i
Kim A ten mówi: Idź precz, ty jesteś prostakiem i idiotą, tu nie możesz wejść, my jesteśmy tacy a tacy i nie potrzebujemy ciebie. A ja nadal stoję przed drzwiami i mówię: Dla miłości Boga, przyjmijcie mnie na tę noc. A on odpowie: nie przyjmę. Idź precz do Crociferi i tam proś o nocleg. I jeśli ja zachowam cierpliwość i nie zagniewam się, mówię ci, że to jest radość doskonała i tu jest prawdziwa siła i zbawienie duszy""· Słusznie podkreślił Giovanni Miccoli: .w utwo· rze Prawdziwa i doskonała radość nie zosta· je odrzucona postawa człowieka chwalącego się własnymi cechami, ale podążanie za wielkimi sukcesami na planie pastoralnym" 48 • Ponieważ uważano, że powstająca rodzina zakonna mo· glaby odnieść wielkie sukcesy pastoralne, wielu naciskało na jej włączenie w bezpośredni aposto· lat. "Idź pracz, nie możesz tu wejść" - brzmi to tak, jakby sam Franciszek czuł się nie na miejscu w wirze, jaki nabierały wydarzenia. ?ostanowił on sobie przyjmować innych bez względu na to, kim oni są, aż do ministra, osób stanowiących prze· szkodę: "i nie pragnij , aby byli lepszymi chrze· ścijanami" 49 . M:ocno jednak równocześnie bronił - świadczy o tym Testament - oryginalności swej chrześcijańskiej propozycji. Zanim jednak dojdzie do Testamentu, rnusial przejść przez bolesne fazy samotności. Był świad· kiem powiększama się rodziny, jej stabilizacji
., Opuscula dictata Vlll. •e Miccoli, Un'esperienza cristiana, 12 . .. LM7. 148
i konsolidaCJI: stała się już Zakonem licznym i potężnym (który od 1223 mial własną Regule) i napływali doń ludzie młodzi z całej Europy, którzy w wielu wypadkach nie znali Franciszka, ale jedynie słyszeli o nim . Nieraz niektórzy młodzi lub starsi, nie wiemy tego, obiecywali sobie, że zwrócą stę do niego z arogancją i poczuciem wystarczaJ. nośct, chcąc niejako powiedzieć, że nie potrzebują już jego obecności. A on, z całą pokora, zawsze stwierdzał, że pragnie dostosować się do wszystkich, jak gdyby był najmniejszy, gdyż taka była łaska uczyniona dla niego od Pana. Świadectwo Towarzyszy ukazuje to niedwuznacznie: I wielokrotme widzteHśmy na własne oczy, my, którzy byliśmy razem z nim, to, co on sam stwierdza: bo wielokrotnie, gdy jacyś bracia me pomogli mu w jego potrzebach, albo powiedzieli mu jakieś [przykre] słowo, z powodu którego zazwyczaj człowiek się oburza, on natychmiast szedł się pomodlić, a wracając nie chciał już tego wspominać, mówiąc: .Ten brat mi nie pomógł", albo: .Powiedział mt takie słowo". Im bardzieJ zbliżał sie do śmierci, tym bardziej starał się z całą doskonałością rozważać, jak mógłby żyć i umrzeć w całkowiteJ pokorze i ubóstwie 50. Ma rację Raoul Mansełli twierdząc, że mamy tu rzeczywiście rzadko spotykaną możliwość zobaczenia rzeczywistości konkretnej, w której Franciszek się znalazł. Tradycja hagiograficzna zmierza do przedstawienia życia Franciszka od pewnego momentu jako człowieka szanowanego, wielbionego, nawet obsypywanego pochwałami, podczas gdy tu czytamy wyraźnie, że współbracfa nie wahali się go zaniedbywać, a nawet źle traJt. .. ZA l 1,13-1 S; por. l Zw 15,9·10; 16,4, 2 Zw 46,6-ł.
tować, tak że odczuwał on potrzebę schronienia się na modlitwie, aby znaleźć silę do przezwycię żenia lekceważenia, jakie mu zadawano dla upo-
korzenia" 51 .
7.
Sidła
pokusy
Źródła ukazują nam, że przed otrzymaniem stygmatów Franciszek musiał znosić przez ponad dwa lata bardzo ciężką pokusę. Na słynnej Kapitule Ragozianej niektórzy bracia "mądrzy i biegli w nauce", usiłowali wywrzeć nacisk na kardynała Hugolina, aby przekonał Franciszka do przyje· ciajednej z reguł obowiązujących (św. Benedykta, św. Augustyna, św. Bernarda) 5 ~. W rzeczywisto· ści naciskali na włączenie franciszkanizmu w tradycyjne wielkie Zakony monastyczne. Wydaje sic, że po tych wydarzeniach popadł on w kryzys. Sce· na rozpaczy, jakiej się poddaje w filmie Liliany Cavani, prosząc z naciskiem Pana, by przemówił do niego, ma swój prawdopodobny fundament w iró· dłach. Zwierciadło doskonałości podaje bardzo szczegółowe opowiadanie o tych strasznych mo· mentach osamotnienia: Gdy przebywał w klasztorze Matki Bożej, zo· stała nań zesłana najcięższa pokusa duchowa mająca na celu pożytek jego duszy. Tak bardzo dręczyła ona jego ducha i ciało, że często unikał towarzyszy, bo nie mógł im pokazać się radosny, jak zwykle.
Tym niemniej umartwiał się powstrzymywa· niem się od jedzenia i picia oraz rozmów. Modlił s1 Manselli . • Nos qul cum eo fuimus•, 67. 52 Por. ZĄ 18, 2 Zw 68. 150
sie natarczywiej i obficiej wylewał łzy, by Pan raczył mu dać skuteczne lekarstwo w tak ciężkim doświadczeniu. Gdy już ponad dwa lata był tak dręczony, zdarzyło się pewnego dnia, podczas modlitwy w kościele Matki Bożej, że zostały mu powiedziane w duchu owe słowa z Ewangelii: Jeślibyś miał wiarę jak ziarnko gorczycy i powiedziałbyś tej górze, by przeniosła się na inne miejsce, staloby się tak. Św. Franciszek odpowiedział natychmiast: .Panie; cóż jest tą górą?• Powiedziano mu: .Górą tą jest twoja pokusa". Błogosławio ny Franciszek powiedział : .Panie, niech mi się wiec stanie tak, jak powiedziałeś". Natychmiast tak zupełnie został uwolniony, że wydawało mu się, iż nigdy nie mial jakiejś pokusy. Podobnie i na świętej górze Alwernii w czasie, gdy na swoim ciele otrzymał stygmaty Parlsk1e, cierpiał tak liczne pokusy i udręki ze strony demonów, że nie mógł - jak zwykle - okazać się radosnym. Mówił wiec swemu towarzyszowi: .Gdyby bracia wiedzieli ile i jakie pokusy i doświadczenia ze strony złych duchów muszę znosić, z pewnością nie znalazłby się między nimi żaden, który nie miałby dla mnie współczucia i litości"•l. Trudno precyzyjnie określić treść tej pokusy. dlatego też zachowana została o niej bardzo niejasna treść w kaznodziejstwie, w katechezie, w szkołach modlitwy? A może dlatego, że mniej Być może
" 2 Zw 99. Zwierciadło doskonałościjestjedynym tródJem pozwalającym powiązać moment wielkiej pokuay z dalszymi niepokojami wewn~trznymi przeżywanyml pna Franciszka na Alwerni. Perykopa 99 ze Zwilrrt:IDdla byla już w calości w Zbiorze asyskim, ale poclllelona DA dwa różne miejsca (ZA 63; 118,15-17). Tomu& z CelaDo mówi Jedynie o cictkiej pokusie przezwydojoDłj , . _ Franciszka podczas modlitwy u Maiki ~ Aailllldlll (2 Cel 115,4-9).
odpowiada opowiadaniu budującemu, które jesz. cze cieszy się wielkim wzięciem? Obraz Franciszka który się biczuje, aby oprzeć się pokusie lubieżno~ ści, potem rzuca się nago w śnieg 5\ jest np. znany, ale z pewnością mniej bolesny dlajego duszy.
8. Pokonanie wątpliwości .stygmaty na Górze Alwerni stanowią rozwią zanie dylematów, wątpliwości i trudności, jakie męczyły Franciszka w poprzednich latach"". Według Miceoli .ciężką pokusą" byłaby pokusa . buntu", potwierdzenia swego pierwotnego ideału w formie bezpośredniej .kontestacji", podczas gdy na Alwerni .krzyż" stał się alternatywą realną i przeciwstawną do walki, zerwania i buntu, zna· kiem i warunkiem autentycznego .naśladowania Chrystusa" 56 . Dla Grado Giovanni Merlo natomiast .punktem centralnym" wielkiej pokusy była .świadomość przegranej" 57• Sądzę, że obydwie możliwości lektury mogą współistnieć ze sobą. Po· kusa bowiem, jakiej podlegał Franciszek, mogła przyjąć różną formę. Po otwartej kontestacji na Kapitule Ragozianej - na którą odpowiedział zde· cydowanie - Franciszek mial pełną świadomość oporu, jaki napotykała jego propozycja. Zaraz po· padł w kryzys. Mogła to być pokusa buntu (zresz· tą, jak to podkreśliłem, na Kapitule Franciszek S4
!>!>
~ 157
Por. 2 Cel 116,9-117,1, z którego czerpie również l B V,
4,5-8, który przepracowuje słowa Franciszka przytoczo· ne przezTomasza (2 Cell16,10-ll)., Miccoli, La.proposta cristiana, 84. To.m..te, 83. Merlo, Le stimmare, 148.
152
nie milczał), ale równocześnie inne reakcje, trudne do szczegółowego wyróżnienia, mogły pojawić się w jego duszy. Według Miceoli rezultat końco wy dokonał się w znaku całkowitego zaparcia się: ,stanowiło ono punkt docelowy tej linii wcielenia, które ludzka historia posiada jako swój warunek i swoją arenę, ale o której wie, że nie może posłużyć się jej narzędziami, aby mieć historyczną skuteczność" 58 •
Zatem Franciszek nie chciał uciec się do ludzkich narzędzi, aby narzucić swoją propozycję ży ciową. Nie zrezygnował jednak z walki. Co więcej, jeśli po wydarzeniu na Ałwerni Franciszek ukazuje się jako pogodzony, pojednany ze sobą, to prawdą jest, że jest on człowiekiem, który podjął zapal walki: walki bez urazy, wrogości, gotowy do przyjęcia wszelkiej konsekwencji, jaka wypłynę laby z różnych decyzji, jakie mieliby podjąć jego bracia. Jest to walka prowadzona do końca przez ponowne potwierdzanie swej pierwotnej intuicji i wynikającej stąd propozycji życia. Przezwycię żenie kryzysu kazało mu ,przyjąć tę samotność, która doprowadziła go na Alwernię' 59 , do której zostałby z pewnością doprowadzony trwając w swych postan owieniach. Charakterystyczne jest pod tym względem świadectwo przekazane nam przez Tomasza z Celano, a sam fakt, że zostało zachowane w ,tekście oficjalnym", przemawia za jego autent~ Przed zrelacjonowaniem ostatniej podróży, która z Kortony zaprowadziła Franciszka do Asytu, '!bmasz z Celano wspomina:
Miccoli, La proposta. cristiGM. 84. Merlo, Le stimrru>le, 145.
Płonął bardzo wielkim pragnieniem powrotu do pierwotnych upokorzeń. W bezmiarze miłości cieszył się nadzieją, i choć już dochodził do kresu jeszcze myślał powrócić do pierwotnej surowosci' wobec swego ciała. Zupełnie odsuwal od siebie wszelkie hamujące troski i całkowicie dławił ha· las wszelkich spraw doczesnych. A gdy z powodu swej choroby musiał z konieczności miarkować pierwotną surowość, mawiał: . Bracia, zacznijmy służyć Panu Bogu, ponieważ dotychczas prawie niceśmy nie postąpili, albo bardzo niewiele'. Nie sądził, że już osiągnął cel, ale niestrudzenie trwał w świętym nastawieniu na nowe, i zawsze chciał zaczynać od początku. Chciał znowu wrócić do usługiwania trędowatym, i być pogardzanym, jak to kiedyś bywało. Postanawiał porzucić przestawanie z ludźmi i uciec na całkowite pustkowie, iżby w ten sposób pozbyty wszelkiego kłopotu i troski o innych, samotnie stanąć przed Bogiem, oddzielony odeń tylko przegrodą ciała. Widział, że wielu braci leci na kierownicze urzędy. Ganił ich czelność i swoim przykładem starał się ich odwrócić od tego rodzaju zarazy. Mówił wprawdzie, że dobrą wobec Boga i chwa· Jebną rzeczą jest troszczenie się o innych, ale zaznaczał, że ci powinni przyjmować na siebie staranie o duszę, którzy nie szukąją siebie, ale zawsze we wszystkim zważają na wolę Bożą. !.. .]. Bolał nad tymi, co zaniechali pierwszych uczynków i dla nowych przedsięwzięć zapomnie· li o pierwotnej prostocie 60 •
Po powrocie do Asyżu Franciszek nie żył już przed śmiercią podyktował Te· stament, w którym streszcza syntetycznie swoje doświadczenie religijne. W piśmie tym bardzo se·
długo. Niedługo
00
l Cel 103,4-104,2.6. Podkreśla znaczenie tego tekatu Manselb, San Francesco, 344-345.
154
lektywnym podkreślił znaczenie swego spotkania z trędowatymi: Mnie, bratu Franciszkowi, Pan dal tak rozpocząć życie pokuty: gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie . I kiedy odchodziłem od nich, to, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała; i potem nie czekając długo, porzuciłem świat 61 •
Franciszek więc przypominał swoim, że wydla siebie sytuację człowieka żyjącego na marginesie społeczeństwa, gdyż uważał, że jedynie w taki sposób będzie mógł w pełni zrealizować naśladowanie Chrystusa. Według jego wizji stanowiło to istotny element jego chrześcijańskiej propozycji. Były to stwierdzenia o szczególnym znaczeniu. W momencie historycznym, w którym Zakon wzrastał coraz bardziej w powszechny szacunek i poważanie, Brat z Asyżu wskazywal jeszcze raz swoim wybór życia na marginesie: odtąd w jego wnętrzu zapanowała pełna jasność; gotów był przyjąć innych, na pierwszym miejscu swych braci, takimi, jakimi chcieli być, ale równocześnie ze zdecydowaniem podkreślał ideał i propozycje życia, jaką objawił mu sam Najwyżsey 62 • Z drugiej strony wystarczy nawet powierzchowny rzut oka na drugą część Testamentu 63 , aby zwrócić uwagę na te polecenia, którym towarzyszą mocne wyrażenia (.nakazuje stanowczo na mocy posłuszeństwa"), aby zrozumieć, że w piśmie tym Franciszek wyrażał równocześnie .twardy •prze· brał
61
T 1-3. Por. T 14. " Por. T 24-29. 62
ciw wobec takich charakterów i orientacji swego Zakonu" 64.
9. Ku światłu Franciszek zmarł w Asyżu wieczorem, w sobotę, 3 października 1226 r.: wtedy to noc ustąpiła definitywnie miejsce dla światła, które nie zna zachodu .. . Skończyły się jego trudy. Z pełną świadomo ścią przeżywał ten moment. Kiedy lekarz znajdujący się u jego wezgłowia, na usilną prośbę Franciszka wyjawił mu rzeczywistą sytuację jego stanu zdrowia mówiąc z całą otwartością, że chodziło o chorobę niedającą widoków na uleczenie, Franciszek zaczął wielbić Boga: .Niech przyjdzie siostra moja śmierć!" 65 . Podobnie gdy jeden z Towarzyszy przedstawił mu jego tragiczną sytuację, Franciszek nie omieszkał uwielbiać Pana. Potem kazał temu samemu bratu zawołać brata Leona i Anioła, aby zaśpiewali mu Pieśń słoneczną i przed ostatnią strofą włączył pochwałę siostry śmierci 66: Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę naszą, śmierć cielesną, od której żaden człowiek żyjący nie może uciec. Biada temu, kto umrze w grzechach śmiertelnych! Szczęśliwy ten, kto się odnajdzie w Twojej najświętszej woli, gdyż druga śmierć nie uczyni mu nic złego•'.
.. Merlo, Le srimmare, 141. ., Por ZA 100, l Zw lO; 2 Zw 122. .. Por ZA 7; l Zw lO; 2 Zw 123; por. też 1 Cel 109,5. "' PSI 12-13. IS6
Nazywał śmierć siostrą! I w rzeczywistości ostanie chwile jego życia nie były agonią, ale raczej porodem. Jak każdemu porodowi towarzyszył ból uwolnienia, preludium narodzin nowego ży cia. Gdy tylko Franciszek wyczuł, że stan zdrowia się pogarsza i zrozumiał, że wybiera się na drugi brzeg, kazał przenieść się do Porcjunkuli 68 . Tam pogrążył się w niedostępnej światłości Boga, którego ukochał i przez którego został uwolniony i przywrócony życiu. Ten człowiek, który spalił sie dla Boga i dla innych i który od czasu swego nawrócenia pragnął jedynie gasić pragnienie w ży wej wodzie Ewangelii, zanurzał się teraz w źródle. l nadleciały skowronki, które tak bardzo ukochał, aby świętować... 69 .
"Por. l Cel108,1l;JL68.9;ZA5,1,1 Zw9,1;22llrU4,141 l B XIV,3,1 . .. Por. ZA 14,1; l Zw 19,1; 2 Zw 113,8-9; 3 Cel32,l._l 8 XIV, 6,9-10.
Rozdział
VI
SUROWE ŻYCIE
Surowość
brata Franciszka
Na ile się orientuję, to Grado Giovanni Merlo 1 pierwszy zwrócił uwagę na niektóre .surowości brata Franciszka", odwołując się bezpośrednio do dobrze znanego urywka Testamentu: A jeśli znaleźliby się bracia, którzy nie odmawialiby oficjum według reguły i chcieliby wprowadzić jakieś zmiany albo nie byliby katolikami, to wszyscy bracia, gdziekolwiek przebywają, spotkawszy któregoś z nich, obowiązani będą pod posłuszeństwem doprowadzić go do najbliższego kustosza tego miejsca, gdzie go znaleźli. A kustosz pod posłuszeństwem obowiązany jest strzec go pilnie we dnie i w nocy jak wieźnia, aby nie mógł mu uciec, dopóki go we własnej osobie nie odda w ręce swego ministra. l minister pod posłuszeń· stwem obowiązany jest odesłać go przez takich braci, którzy będą go strzec we dnie i w nocy jak więźnia, dopóki nie przyp~ go do pana Ostii, który jest panem i opiekunem całeF bra· terstwa, utrzymuje,cymje w kamości" 2•
1
'
Por. rozdzial .Le dureue dl FraDceKo d~" w: Medll, nmsioni religiose, 36·40. T 31·33.
Z pewnością jest to fragment problematyczny, porówna się go z tym, co Franciszek stwierdza w Liście do ministra: Ze wszystkich zaś rozdziałów reguły, które mówią o grzechach śmiertelnych, zrobimy na kapitule Zielonych $wiąt z pomocą Bożą i za radą braci taki rozdział: jeśli któryś z braci za podszeptem nieprzyjaciela zgrzeszy śmiertelnie, obowiązany jest na mocy posłuszenstwa zwrócić się do swego gwardiana. Wszyscy bracia, którzy wiedzą o jego grzechu, niech go nie zawstydzają i nie zniesławiają, lecz niech okazują mu wielkie milosierdzie i zachowują grzech brata swego w całkowitej tajemnicy; bo nie zdrowi, lecz cho· rzy potrzebują lekarza. Podobnie na mocy po· sluszeństwa obowiązani są wysłać go z towarzy· szem do swego kustosza. A kustosz odniesie sie do niego z miłosierdziem, tak jak by sam sobie życzył, by go potraktowano w podobnym położe· niu. A jeśli w innym wypadku popełniłby grzech powszedni, niech wyzna go współbratu swemu kapłanowi. A jeśli nie będzie tam kapłana, niech go wyzna bratu swemu, dopóki nie znajdzie kapłana, który rozgrzeszyłby go kanonicznie, jak już była o tym mowa. I ci [bracia[ niech nie mają władzy nakładania innej pokuty oprócz tej: .Idź i więcej nie grzesz" 3 •
zwłaszcza jeśli
W tym samym liście Franciszek prosi ministra: Tak, jak umiem, mówię ci o sprawach twej du· szy, że to wszystko, co przeszkadza ci kochać Pana Boga i jakikolwiek [człowiek[ czyniłby ci przeszko· dy albo bracia lub inni, także gdyby cię bili, to wszystko powinieneś uważać za łaskę. l tego wła śnie pragnij, a nie czego innego. l to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec Pana Boga i wobeC mnie, bo wiem na pewno, że to jest prawdziwe posłuszeństwo. l kochaj tych, którzy sprawiają ci 1t 1
LM 13-20.
160
trudności. I nie żądaj od nich czego innego tylko tego, co Bóg ci da. I kochaj ich za to; i nie pragnij, aby byli lepszymi chrześcijanami 4 •
wyrzeczenia, zachęta Chrystusa rezygnując z panowania nad wydarzeniami, a nawet z pragnienia, aby bracia stali się lepszymi chrześcijanami, zachęta ta oznacza .zrozumienie i potwierdzenie, że ciągłość obecności i działania Chrystusa w historii może rzeczywiście zrealizować się w życiu społeczeństwa przy pomocy ludzi jedynie wtedy, gdy jesteśmy zdolni zburzyć powszechną logikę zachowania się i rozsądku, wyrzekając się woli i oczekiwań, które same w sobie nie powtarzałyby dogłębnie wyrzeczenia i milości Chrystusa" 5 . Rozbieżność między tymi dwoma tekstami jest oczywista: postawa i ton Franciszka ukazują się wyraźnie odmienne (nawiązanie jedynie do faktu, że jego propozycja włączenia do Reguły tekstu przedstawionego ministrow1, nie została w pełni zrealizowana 6). Ale jest również prawdą, że odmienne były sytuacje, w których powstawały pisma. List ujawnia "matczyne serce" Franciszka, chociaż pismo nie zawiera alegorii kobiecych 7, Propozycja
do
' • 6
7
całkowitego
naśladowania doświadczenia
L M 2-7. Miccoli, La proposta cristiona. 62. Rzeczywiście, w Regule nie znajduje sie tellat o tym brzmieniu W Regule niezatwierd.zcnej. w I"CIICblaJe V, znajdują si~ urywki, które są bardzo zblitone fpor. 1 Res V,7-8). Reguło zatwierdzono, w rozdziale VR, pod9aąje treść, zachowując w niektórych cześciach bllllr4 JIIIIICInosć tekstową z Listem do ministrG, ale , _ . odmienne wyakcentowania (por. ::Z Res VU). Por. w tej kwestii to, co powiecblano WJ*'.I - L . . " , nota 19.
podczas gdy Testament jest tekstem, który moglibyśmy określić jako "walkę": nie brak w nim mocnych słów i Franciszek posłużył się nimi, aby wyrazić "ostry sprzeciw wobec niektórych właści wości i orientacji swego Zakonu lub wobec decyzji grupy kierującej" 8 . Prawdą jest, że wiele rzeczy umyka naszej uwadze i nie zawsze postawa Franciszkajest jednorodna, oscylując nieraz między registrami całkowicie różnymi. Nie da się zaprzeczyć, że jego propozycja chrześcijańska kształtowała się począwszy od intuicji, która przewidywala całkowite wyrzeczenie się siebie, pełne przyjęcie logiki krzyża, wejście między będących na marginesie życia, akceptację pozbawioną wszelkich względów ze strony innych, przepowiadanie ewangeliczne spokojne i pokojowe prowadzone zasadniczo przez własny przykład życia 9 . Prawdą jest jednak również, że tenże Franciszek odznaczał się "surowością", a ta, o której świadczy Testament, nie była czymś wy· jątkowym 10 • Jest to aspekt, nad którym nie za· stanawiano się jeszcze dostatecznie. Wspomniałem już fakt, że - dla towarzyszy, któ· rzy opiekowali się Franciszkiem przede wszystkim w jego ostatnich latach życia - nie zawsze było la· two współżyć ze świętością Franciszka 11 • Mam za· miar w najbliższej przyszłości poddać analizie ten Merlo, Le stimmate, 14 J.
1
Por. Manselli, San Francesco dal dolore degli uomini; Miccoli, La proposta cristiana; Miccoli, Un'esperienza cristiana. 10
11
Wskazał na to ju:t Ma n m, La
.nointas• francescana, 101, nota 7. Por. tez Accrocca, Francesco e la sua .fratemitas", 56-58. Por. W}':teJ, rozdz. 4, szczeg. s. 88-90.
162
Franciszka, koncentrując wła na surowości, poprzez systematyczną analizę jego pism, wykorzystując również niektóre odpowiedniki znajdujące się w źródłach biograficznych. W tej chwili wydaje mi się istotne podkreśle nie, że dokładne studia nad autografami Franciszka, prowadzone przez Attilio Bartoli Langeli 12 , nie tylko wniosły nowe elementy do zrozumienia listu napisanego do brata Leona i aktualnie przechowywanego w katedrze Spoleto. Te same nowe elementy ukazały nową "surowość" Franciszka, dotychczas nieznaną i pewną impulsywność charakteru. Wydaje mi się, że rezultaty badan Bartoli Langeli prowadzą do uzasadnienia tego, co napisał Stanislao da Campagnola odnośnie do zdolności pisarskich Franciszka. Dla uczonego jest bowiem jasne, że ,jego (Franciszka) pismo jest niezręczne i niepewne, tak jak jego język to język włoski zlatynizowany", dlatego "należy pohamować nieuporządkowaną chęć promowania nawet jego autora, przynajmniej gdy chodzi o kaligrafię i znajomość języka łacińskiego" 13 • W sumie dla Stanislao da Campagnola Franciszek jawi się jako "osoba mało obeznana z pisaniem" 11 • Bartoli Langeli natomiast aspekt
osobowości
śnie uwagę
12
Por. Bartoli Langeli, Gli scritti da Francesco; Bartoli Langeli, Gli autograji. Studia te są niewątpliwie wzorcowe. Moja obecna praca nie pretenduje w żadnym wypadku do przyniesienia nowych przyczynków dla rozwi~ problemów stawianych przez tekst. Pragnie przede wuyatldm zapoznać publiczność .inną" z rezultatami oaill8n~ przez Bartoli Langeli i Giulia Ammannati (o jej atudlum powiemy później), a wiec dostarczyć pewnych propciiYI;jl interpretujących relacje Franciszek/Leon. a w konM· kwencji surowość okazywanlł przez Frandaaka. 13 Tak pisze w swym wprowadzeniu do pism Praadlllal. w Fontes Francisooni, 4. ,. 7bmże, 14.
utrzymuje, że jego "klopoty z pisaniem" czynią go ,jednak zdolnym do realizowania tekstów o pewne_; złożoności i ekspresywności" 15 • Ponadto "kultura graficzna Franciszka potwierdza (...] jego pozycję illiteratus, czyli należącego do "stanu kulturalnego pośredniego między analfabetyzmem i doskonalą i pełną umiejętnością czytania i pisania" 16• Bartoli Langeli przytacza cztery przykłady pisma 17, które określa jako "minuskuła zwyczajna z regionu apenińskiego" 18 • Wydąje mi się, że pismo Franciszka w liście spoletańskim przedstawia szereg powiązań z pismem stosowanym w karcie z Fiastra z 1150 lub 1151 r. 19 • Wszystko to czyni godnym ubolewania fakt, że w swym wydaniu krytycznym Kąjetan Esser starał się ujednolicić także pisownie autografów 20• "
Bartoli Langeli, Gli scritti da Francesco, 121; Bartoli Lan· geli, Gli autografi, 28. " Bartoli Langeli, Gll scritti da Francesco, 122, nota 44; por. 149-159, szczeg. 158-159. ,Franciszek był z racji,".._. runków, a nie z wyboru, illiteratus, idtota, człowiekiem niewykształconym. ale umiejącym czytać i pisać. Swą naukę czytania i pisania otrzymał w sposób •regular· ny• poprzez formację w pel m odpowiadajacą jego stano· wi i sytuacji jego epoki. Był równocześnie bardzo zdolny, posiadane przez niego umiejętności pisarskie zaliczały go do kręgu kultury pisanej świeckiej, a przez to samo •niewyksztalconej•, z pochodzenia tradycyjnej i lokalnej, charakteryzującej sie w swej całości niepowetowaną niż szością i marginesowością. w porównaniu z potężnym rozwojem w tym okresie twórczości książkowej i doku· mentalnej" (Bartoli Langeli, Gli autografi, 28-29). 17 Por. Bartoli Langeli, Gli scritti da Francesco, 118-120. •• Bartoli Langeh. Gli scritti da Fmncesco, 116; Bartoli Lan· geli, Gli autogra li, 25 .. 19 Zob. tekst w reprodukcji fotograficznej w: Bartoli Langeli• Gli scritti da Francesco, 118 "' Odnośnie do tego problemu por. Accrocca, Nodi problemlł" tici, 567-569. 164
Przejdźmy jednak do omawianego tekstu, małej prostokątnej kartki, która posiada wymiary 13 cm długości i 6 cm szerokości, liczącego 19 linijek
w całości, szczęśliwie ocalałej z różnych perype-
tii 21.
Według
lektury Essera, tekst przedstawia
się
w następującej postaci (numeruję poszczególne li-
nijki, aby ułatwić wewnętrzne odnośniki): 1 Frater Leo, frater Francisco tuo 2 · salutem et pacem. Ita dico tibi, 3 · fili mei, sicut mater: quia • omnia verba, quae diximus 5 in via, breviter in hoc verba (!) 6 dispono et consilio, et si 7 dopo (tibi?) oportet propter 8 · eonsiliurn venire ad me, 9 · quia ita consilio tibi: In quo 10 · cumque modo melius vi 11 detur tibi placere Domino 12 Deo et sequi vestigiam (!) et pa 13 upertatem suam, faciatis 14 cum beneditione Domini 15 Dei et mea obedientia. 16 Et, si tibi est necessarium 17 animam tuam propter ałiam 18 · consolationem tuam, et vis, 19 Leo, venire ad me, veni 22 • Tłumacząc
z tego wydania, krótki list brzmi:
" Gdy chodzi o losy tego bileciku zob. Pralesl, ~ 17-19; Bardini, Un aulografo, 27·28; Bartoli LaJIIIłl, Ol scritti da Francesco, 110·113; Bartoli J..a.ocell ~ 13'11" teze bibliograJii dotyCZłiCłl autO&f&{ów świołeto. ~ uzupełnioną (por. Oli scritri da Ftancaca, 105-Jin': Glł autograji, 15-17). " Tekst opublikowany -tal • ,."_ hnR · r nla
Bracie Leonie, twój brat Franciszek śle po. zdrowienie i życzy pokoju. Tak mówię do ciebie synu mój, jak matka: bo co do tego wszystkiego' o czym rozmawialiśmy w drodze, pokrótce tym' słowem postanawiam i radzę, i jeśli będziesz kiedyś potrzebował przyjść do mnie po radę, za. prawdę tak ci radzę: jakikolwiek sposób wydaje ci się lepszy, aby podobać się Panu Bogu i iść Jego śladami, i za Jego ubóstwem, postępuj tak z błogosławieństwem Pana Boga i moim pozwoleniem. I jeśli odczuwasz potrzebę ze względu na twoją duszę lub dla innej pociechy twojej i chcesz, Leonie, przyjść do mnie, przyjdź. Nie należy się dziwić, że list ten traktowany był jako wzorcowe świadectwo ogromnej słodyczy ducha Franciszka i znak jego całkowitej dyspozycyj· ności do niesienia pociechy 23 (w tym przypadku dla ducha brata Leona). Lektura zaproponowana przez Bartoli Langelli przyniosła wielkie niespo· dzianki. Przede wszystkim wydał tekst oddając wiernie pisownię Franciszka, ze wszystkimi jej niepewnościami Uak np. podwójne "s" w imieniu Franciszka w l wierszu: "Francissco"). Ponadto podał bardziej poprawne odczytanie samego listu, wcale nielatwego, zwłaszcza gdy chodzi o ostatnie cztery wiersze. Oddaję więc tekst ze znakami interpunkcyjnymi, pisząc - jak to czyni sam Batoli Langelii - kursywą litery uzupełnione lub zastąpione innym znakiem, między nawiasem kwadratowym litery wymazane i nie zastąpione przez " Raoul Manselli np., k6ry posługiwal sie tekatern wydanym przez Kajetana Essera, określiłlist spoletański jakO ,Jeden z jego [Franciszka] najbardziej wzruszających objawów delikatności ducha, wspaniałych do ukazania. do jakiej słodyczy był on zdolny•: S. Francesco a Spoleto, 2~ (por. szerzej 229-233). 166
inne, zastępując kreseczką litery, których wydawca nie mógł odczytać. Tłustym drukiem piszę litery lub słowa będące wynikiem korekty 2•:
2
3·
5· 6 · 7
·
8· 9· 10
·
11
12 13
·
1 •· 15 16
17
. ·
.
18
19
f Leo f francisco tuo sa lutem et pacem. Ita dico tibi fili mei sicut mater. quia omnia verba que[e] diximus in uia, breuiter in hoc uerbo dispono et consilio, et non [dopor] oportet propter eonsiliurn uenire ad me. quia ita consilio tibi in qo cumque modo melius ui [-so]detur tlbl placere domino deo et sequi uestigia et pa [i]upertatem suam faciatis cum beneditione domini dei et mea obedientia. et si tibi est necesari a l ma 111 am propter ałiam consolationem tu a et uis re-uenire ad me ue 1.
Odtwarzając dokładną lekturę ostatniego słowa z wiersza 6 , słowo .nie", które poprzednio czytane było jako "tak" 25 - list nabiera znaczenia całkoOdnośnie do tych wszystkich problemów lelrtwy tebtu zob. dokładnil analize Bartoli Langeli, Głi aultJf1rą/l. 4756, który podaje dalaze rewizje, a gdy cbodd o JUeldAin wiersze (por. przede wuyatkim wieRz 17) cloc:bodld do pozycji bardziej radykalnych nit on MlD ..,.._. ..... śniej (por. Oli scritti dD. F'rani:UCO. 139-148). " Niektórzy jednak czytal.i poprawrde, jak OłuMpJie CG11to Luzzi, Salvatore Minocc:hl (por. Amme!!Młf, lAł,.... autografa 76, nota 13 f 141, WllłJIUwie ........_....... Cambell (por. Bartoli l.aJIIIU, Ol ClllfllllnPf. 44 24
wicie odmiennego; nie chodzijuż o dyspozycyjność Franciszka, by w każdej sytuacji przyjąć brata Leona, gdyby potrzebował jakiejś rady lub dalszej pociechy, ale mamy wyrażnę prośbę skierowaną do ucznia, aby nie wracał ponownie do niego. W tym samym roku, w którym ukazała się pierwsza praca Bartoli Langeli, opublikowane zostało też studium Giulia Ammannati, również o wielkim znaczeniu, chociaż, niestety, wydane w miscellanea, które miało małe rozpowszechnienie w środowiskach studiów franciszkańskich 26. W tym ostatnim dziele w szczególny sposób zwrócono uwagę na zagięcia, jakim dość szybko podany został list 27 i poprawki wniesione do tekstu, które, zdaniem Ammannati, wydają się dziełem brata Leona 28 • Większa część pracy poświęcona jest następnie ostatnim dwom wierszom, dla których autorka proponuje inną hipotezę lektury. Należałoby je czytać: 118] ,.consolationem tua, et vil 119] em etiam venire ald] me ve ..." 29 • Oznacza to: " Por. Ammannatl, La lettera autografa. " Por. Thmźe, 79-80. " Por. Tamże, 84-85. W wierszu 4, początkowo pojawiało s1ę słowo ,disimus•, poprawione później na "diximus'; w wierszu 5 ,h' przed ,oc" (indeks górny; w wierszu B litera , d' po , a• (indeks górny: ,ad me') . To samo zjawisko obserwujemy w wierszu 19; Fakt, że poprawiony jest taki sam błąd , przemawia na korzyść hipotezy Ammannau, Jednak Litera ,d' w indeksie górnym jest inna, jak mi się wydaje, niz w wierszu 8; w wierszu 11, słowo ,tibi' w indeksie górnym byłoby dz1ełem brata Leona (do tego zagadnienia powrócę później). Również Bartoli Langeli, który w pierwszej chwili przyp1sywał roztropniej korek· ty ,innej ręce• (por. Gh sentli da Francesco, 140-142.145), w swym ostatnim dz1ele traktuje je (przynajmniej w więk szości) jako dzieło brata Leona. 29 Por. ramze. 78·84. 168
.jeśli jednak będziesz odczuwał potrzebę,
aby twoja dusza otrzy.mała inną po~ieche -: na~et jeśl1 n~~ zachodzi komeczność (.,et VJ!em etJam ) powroc do mnie, przyjdź" 30 . Gdy chodzi o te cztery ostatnie bardzo trudne wiersze listu, ograniczam się do zwrócenia uwagi, że lektura wierszy 18-19 zaproponowana przez Ammannati - ..et vilem etiam" w szczególny sposób - wydaje mi się raczej sztuczna i mało pewna. Bartoli Langeli pierwotnie zaproponował, jednak nie bez pewnego wahania, następujące rozwią zanie (między krzyżykami lektura, ktorą on sam uważał za nie przekonywającą): [16] et s1 tibi est necesari [17] + animam tuam + propter aham [18] consolationem tua et uis [19] reuenire ad me ue(ni). Osobiście uważam te lekturę za bardziej przekonywającą niż lektura zaproponowana przez Ammannati, chociaż być może niezdolna Jest rozwią zać wszystkich niewiadomych. W rzeczywistości w ostatnim wierszu, przed .. r• w .reuenire" pojawia się inny znak 31 ; ponadto, zawsze w tym samym słowie, nad pierwszym .e• (ale, że pojawia się potem drugie .e", nie mamy stuprocentowej pewności) 32 pojawia się znak oznaczający skrót. 30
31
32
Takie jest znaczenie nadane wyrażnie przez Ammannati ostatnim czterem wierszom; por. Lo. Letrero autografta, 81. Jestem skłonny nadal dostrzegac! go mimo u 8artoll Langeli potwierdza (por. wcześniej Bartoli LanaeJi, Gli sentli da Francesco, 147), iż .z r i tylko z r jat mały wttykowaty znak dostrzegalny na lewym IDilJ'IIoeale" 101 autografi, 55). Także i w tym przypadku Bartoli Lanaeli potwlerdla IPa wcześniej Bartoli Langeli, Gli acritti da ~ 14'71. że .druga litera jest z pewn~ H~ e, poailwł ..... czy się tym nieprzewidalanym uakoldeiD knlld ...... wej, która pozwala na powluame • ...._ .............. między innymi, 3 -')" (Gii tiiMf/lflll.
saa.
Ostatnio Bartoli Langeli stwierdził, że skłania sie (.poddaję się") do traktowania jako niemożliwych do odczytania pierwszych słów wiersza 17, wcześniej odczytanych, chociaż przy wielu wątpliwo ściach, jako "ani mam tuam" 33 . Osobiście nadal podtrzymuję te ostatnią lekturę jako najbardzlej prawdopodobną, a umacniają mnie w tym przekonaniu rozważania Carlo Paolazzi, który podaJe dobre motywacje również dla przyjęcia utraty ostatnich liter wiersza 16: "necesari[umj" 34 • Przekonywająca jest natomiast propozycja Am· mannati, która utrzymuje, że słowo t ibizwiersza 11 - .videtur tibi" - jest dodatkiem nie Franciszka, ale brata Leona, nie tyle z racji, że we wszystkich innych przypadkach słowo pojawia się zawsze pi· sane w całości (w tym przypadku bowiem bra· kowało miejsca), ile raczej dlatego, że "pojawiają się .te same znaczki wstawienia, które pojawiaja się w hoc i w humilitas, które to poprawki, jak wi· dzieliśmy, nie są autografami" 35 • Ponadto litera . t• napisana u góry słowa "tibi" jest inna od liter . t" występujących w tekście, a będących dziełem Franciszka: brak lewej połowy kreski poprzecznej i mniej zaakcentowane jest zagięcie kreski pio· nowej, która zresztą jest także mniej prosta niż w innych literach .t", niewątpliwie nakreślonych ręką Franciszka. Również litera "i" ukazuje się jako znacznie bardziej odmienna od tychże liter występujących w tekście (na ogól jako prosta kre·
» Por. Bartoli Langeli, Gli autografi, 54-56. >< Por. Paola.zzi, Per gil autogra.fi d i frate Franciscc, 12,14·15. » Ammannali, La Lettera autografa, 85; Korekta do~ humilitas, o której mówi Ammannati, wykonana zoetała w wiersru 7 Kartla asyskiej (por. tamże).
ska pionowa) 36 . Jeśli zatem słowo .tibi" pochodzi od brata Leona (lub kogoś innego), a nie od Franciszka, ulega rozwiązaniu pozorna sprzeczność z czasownikiem wiersza 13: faciatis. Dotychczas bow1em na ogół tłumaczono: .Jakikolwiek sposób wydawał ci się będz1e lepszy, {..J postępuj tak z błogosławieństwem Bożym ...". ŁatwieJsze byłoby do wyjaśnienia owo przejście z liczby mnogiej do pojedynczej, które wzbudzało wątpliwości i znaki zapytania. Budzą moje wątpliwości natom1ast interpretacje faktu przytoczone przez Ammannati 37, jeśli nawet pozwala przypuszczać interwen36
37
Bartoli Langeli w pierwszym momencie wydaje sie zgadzać z wstawką pochodzącą z drugiej reki: .Uważałem ją - pisze -jako pochodzącą od Franciszka, opierając się na brzydkim kształcie litery t, niegodnej brata Leona. Brak jednak jednomyślności, zaliczony jestem do mniejszości: nie tylko Ammannati, ale i Accrocca przypisują wstawke bratu Leonowi". Cytuje wiec uwagi Ammannati, La lette· ra autograja, 85 (zob.; wyżej, w nocie poprzedniej) i moje tu sformuJowane, które moim zdaniem .mają taką samą wartość do wykluczenia interwencji brata Leona• .Zainteresowanie wiec przenosi sie na wyjaśnienie kwestii wstawki prawdziwej i własnej br. Leona, na ile taka jest, która mogłaby nadać forme interwencji o charakterze nieortograficznym, lecz •ideologicznym•" (Bartoh Langeli, Gli autogra.fi, 50). .Jeśli jest prawdą, a tak sądzę, że jest, to wszystko, o czym wielokrotnie mówiliśmy, że list ten nie odnosi aię jedynie do okoliczności prywatnych, lea chce podejłc! i zaakceptować ściśle określone wydarzenie hlatorycme i jego meke. Interwencja br. Leona dokonuj~ poprawek w tekście dostosowywuje autograf do ldeaJneao Wlplerania ,odnalezienia stygmatów', co sam Leon promu· je kiepskim zapiskiem uwierzytelni-.~~ iDIII pillllo pozostawionego mu przez Franciuka" jAmmennett, Lca lettera autografa, 86). Ma racje Bartoli lADIII ,..._ ,kategoryczne powoływanie ale oa rubrJ1re ~ ...., dectwo Leona w c:harruli a.pJdiJ oru diiiiD • • lW Klary Frugoni o ,.odna)aieDiu .,.....,..., . , . . . .
cję,
jak ta, która wprowadza rzeczywistą i w ści znaczeniu zmianę sensu zdania, różną od innych, o charakterze ortograficznym 3 8 . Także Bartoli Langeli wyraża swe zakłopotanie z powodu ,.promocji tego prostego i •matczynego• bileciku do pewnego rodzaju listu oficjalnego inwestytury. Sprzeciwia się temu między innymi całkowite milczenie o nim" 39 • Z tych racji woli on w końcu opowiedzieć się za mniejszością i przypisać wstawienie tego (fatalnego) tibi ręce Franciszka" 40 . Tym jednak, co pozostaje fundamentalne dla zrozumienia tekstu i co bardziej od wszystkiego innego pozwala nam wejść w ducha i w udrękę wewnętrzną Franciszka, jest to, co Bartoli Langeli potrafił przekonywająco wykazać odnośnie do róż nych faz pisma: ,.Zaraz dodaję- pisze- rzecz istotną: ostatnie cztery wiersze, od 16 do 19, Et si tibi ... słym
są
dodatkami
późniejszymi.
Miedzy wierszem 15
obedientia i 16 et si widoczna jest zmiana pióra (pomijając pociągnięcia piórem, da się zauważyć dość nieregularne maczanie pióra w atramencie) i kroju pisma. W ostatnich czterech wierszach mnożą się trudności z kaligrafią [...}. Najprawdopodobniej Franciszek zakończył pierwotnie list na posłuszeń.stwie. Później jednak przemyślał to, wymazał to, co napisał poniżej i dołączył cztery boicie niezrozumienie ze strony obydwojga" (Oli autografi, 52-53). 31 Takie zdanie wyraziłem już w pierwszym wydaniu tego studium Uak to podkreśla również Bartoli Langeli, Gli autografi, 53, nota 23. " Tamie, 53. Autor kontynuuje: Od takiego oszusta, jak .ów" brat Leon oczekiwalibyśmy jasnego wyjaśnienia napisanego czerwonym atramentem (miał cały wiersz do dyspozycji) i odpowiedniej publikacji". •o Tam2e.
172
wiersze, obecne 16-19. Zmniejszył odległości pomiędzy wierszami, aby mogły się one zmieścić; nie uniknął jednak trudności w ostatnim wierszu Ueśli jest rzeczywiście ostatni) 41 : nie udało mu się ścieśnić pisma co do szerokości i brakło mu miejsca dla ostatniego słowa" 42 • Odpowiadając więc na wątpliwości brata Leona Franciszek napisał list raczej w szorstkim tonie: Bracie Leonie, twój brat Franciszek, (życzy ci) zdrowia i pokoju. Tak mówię tobie, o synu mój, jak matka, co do wszystkiego, o czym rozmawialiśmy w drodze, krótko streszczam w tym słowie i w tej radzie: nie musisz powracać do mnie po radę, ponieważ tak ci radzę: w jakikolwiek sposób ci będzie wydawało się lepiej podobać Panu Bogu i iść jego śladami, 1 naśladować jego ubóstwo, czyń to z błogosławieństwem Pana Boga i moim pozwoleniem •3. " To uściślenie zabezpieczające poczynione zostało przez Bartoli Langeli dopiero w jego ostatnim dztełe (por. G/i scritti da Franncesco, 138 oraz z G/i autografi, 45). •• Bartoli Langeli, G/1 autografi, 44-45; (por. Bartoli Langełi, G/i scritti da Francesco, 136 1 138). 43 Opuściłem przetłumaczenie tibi, zgodnie z tym, co powiedziałem wyżej. Prawdą jest jednak, jak to zauważa Bartoli Langeli, że również w końcowym urywku Listu do ministra (a wiec do brata odpowiadającego za wspólnote), .występuje również analogiczne prześlizgniecie sie od liczby pojedynczej do mnogiej; Hoc scriptum ut meliut debeat observari, habeas tecum usque ad Penle
Brat Leon nie miał więc żadnej racji, by powrado Franciszka, gdyż Franciszek przekazał mu już wszystko, co miał do powiedzenia. List więc zakończony został uwierzytelniającym znakiem Tau, który zwykle Franc1szek (idąc przynajmniej za stwierdzeniami Tomasza z Celano i św. BonawenturyJ ••, stawiał u dołu swych listów. Jeszcze raz wydaje mi się, że Bartoli Langeli miał rację: .Proszę zwrócić uwagę na u początkowe słowa uenire w ostatnim wierszu. Pierwsza kreska tej litery jest nieco wyższa i wystająca linia nosi ślady próby mazania. Aby określić górną granicę pierwszego pociągnięcia piórem "u" Franciszek dodaje po lewej stronie kreseczkę horyzontalną wzmacniają cą . Nad tą kreską znaJduje się poprzeczka dość wystająca i wzmocmona po bokach. Przynajmniej mnie wydaje się, że jest to Tau" 45 • Franciszek cać
•$
list, stwierdzenia Franciszka, zwłaszcza te dotyczące kapituły które mialyby być włączone do Reguły, posiadaly wartość ogólną. Inaczej przedstawia si~ natomiast sprawa z listem do brata Leona. Por. 3 Cel 3; 159; l B IV, 9; l B Cuda, X,6; 2 B II, 9. Por. Bartoli Langeli, Gli scritti da Francesco, 138. Gli autogra.fi, 45-46 (por. Bartoli Langeli, Gli scritti da Francesco, 138-139). W swym pierwszym studium autor precyzował: .Jest trochę za małe, nieumieszczone na wzgórku, przerzucone na margines dolny, ale - przynajmnieJ dla mnie - wydaje si~ być Tau• (Gli scritti da Francesco, 139); w ostatniej pracy natomiast, po podkreśleniu, że to tau listu do brata Leona wydaje si~ .być bardziej podobne" do Tau wyst~pUJącego w manuskrypcie z Subiaco, opublikowanym swego czasu przez Oliviera. mż do Tau z błogosławieństwa zawartego na Kartce asysklej, zauważa .• Potwierdzałoby to hipotez~ Ammannati, że karta doczekała si~ wyrównania: jesli te znaki są rzeczywiście pozostałością Tau, są tak ścieśnione na marginesie dolnym, że pozwalają domyślać się przedłużenia rysunku w dół przez odpowiednio przedłużoną linie pionową i u dołu wzgórek" (Gli autografij.
174
wiec w swej pierwszej odpowiedzi dawał do zrozumlenia bratu Leonowi, że me chce go w1dzieć. Dlaczego? Ostatnie cztery wiersze mogą rzucić cenne światło na relację, która być może była bardz1ej złożona, mż się to mogło wydawać. W rzeczywistości "Franciszek oskarżal siebie za zbytnią swoją surowość" 46 • Wymazał więc Tau 1 napisał na niewielkiej dostępnej przestrzeni ostatnie cztery wiersze: "l jeśli odczuwasz potrzebę ze względu na twoją duszę lub dla innej pociechy twojej i chcesz, Leonie, przyjść do mnie, przyjdź". Rodzi się zaraz pytanie: jaki czas upłynął miedzy pierwszą odpowiedzią i napisamem czterech ostatnich wierszy? Dla ostatniej części Franciszek używał innego pióra i atramentu. Czy nie można więc przypuszczać, że list w calości napisany został również w dwóch różnych miejscach? W sytuacji jeszcze w większości płynnej, jaka miała miejsce przed połową lat dwudziestych, nie jest wcale jasne, czy w "miejscu" pobytu braci mogły znaleźć Się więcej niż jedno pióro i różne rodzaje atramentu. Łatwiej natomiast założyć coś odwrotnego. Oczywiście każde założenie jest owocem pewnych koniektur, gdyż nie wiemy kiedy i gdzie Franciszek napisał list (chociaż moim zdaniem miało to miejsce przed 1224 r.; po tej dacie bowiem ci dwaj byli prawie zawsze razem i tego rodzaju list byłby trudny do wytłumaczenia). W każdym bądź razie możliwość dwóch różnych miejsc pozostaje otwarta, tak jak istnieje trudność określenia przeciqu
., Bartoli Langeli, Oli scritri da Frant:at». 144; a.rtDIILaageli, Oli autografi, 53.
czasu, jaki upłynął między napisaniem obydwu części listu 47• Odkrycie dokonane przez Bartoli Langeli po. zwala jednak przez te krótkie wiersze wniknąć przynajmniej na chwilę w ducha Franciszka, dostrzec jego niepokoje i przemyślenia wewnętrzne, czego by może nie mozna dokonać przez inne jego pisma, dlatego właśnie, że mamy tu niezwykle szczęście posiadać w rękach autograf odczytany teraz w jego prawdziwym świetle 48 • Odkrycie to stawia nas wobec człowieka raczej impulsywnego, który jednak potrafi uznać niepowściągliwość swego charakteru. Jest to człowiek, który walczy ze swą ludzką naturą, również dla niego - i nie mogło być inaczej - trudną do opanowania. Na moment możemy rozerwać zasłonę 1 wejść do sanktuarium, wniknąć w najgłębsze zakątki ducha, gdzie walka Franciszka ukazuje się całkowicie osobista i wewnętrzna. W istocie inna jest walka wyrażająca się w tych wierszach od tej, me mniej intensywnej i bolesnej, jaka ukazuje się z Testamentu. Jeśli w tym ostatnim piśmie Fran· ciszek walczył o potwierdzenie z całą mocą ideału i propozycji życia objawionej mu przez Najwyższe go, to w liście wysłanym do brata Leona Franci· szek walczył jedynie z samym sobą! " Te moje obserwacJe sformułowane wcześnie zaznaczone są przez Bartoli Langeli, Gli autograji, 44 i nota !O; 45, nota 12. •• Jak już powiedziałem (por. wyżej s. 32-33 i nota 5) p!%Y innej okazjt popierołem propozycje, te również Testament podyktowany został przez Franciszka w dwóch różny<:h okresach czasu, ale gdy chodzi o Thstament, niestety nie posiadamy orygmalu lub oryginałów. Pozostaje to wieC jedynie moją .hipotezą roboczą• (por. Accrocca, lUID· mento di Francesco).
n
176
Moglibyśmy jeszcze postawić pytanie: Co bylo przyczyną jego wybuchu? Charakter może być impulsywny, gdy na to się pozwala, ale by nastą
pil wybuch, trzeba podpalić lont. 'fu teren staje zdradliwy i łatwo zanurzyć się w ruchomych piaskach. Chciałoby się móc powiedzieć i zrozumieć więcej, ale nie można przypisać tekstom tego, czego one nie wyrażają. Wydaje się paradoksem, ale jest to jedyna możliwość, jaką posiadamy, aby źródła mogły otworzyć się na nasze zrozumienie, mianowicie rezygnacja z zadawania gwałtu ich milczeniu i niepewnościom , starając się usłyszeć to, co one mówią, a nie to, co chcielibyśmy, aby nam powiedziały. Lektury 49 , które proponuję ukazują się jako prawdopodobnie możliwe; powiedziałbym lepiej - są propozycjami interpretacyjnymi świadomymi swej słabości i niepewności. Sądzę, że jeden z możliwych kluczy problemu znajduje się w słowach: jeśli jest konieczne .ze względu na twoją duszę lub dla innej pociechy twojej". A jeśli taka potrzeba - potrzeba powrotu do Franciszka- okazywana była często i z naleganiem przez brata Leona? Jeśli mielibyśmy do czynienia z więzią uczuciową, której brat Leon nie potrafił utrzymać w zrównoważony sposób? Jeśli również on - jak to później przydarzyło sie św. Teresie z Lisieux, zgodnie z tym, co ona sama opowiada - z trudnością przychodziło mu opano· wanie uczucia, które go nieustannie pobudzało do szukania wszystkich okazji, aby powrócić do się
., W p1erwszym wydan1u teso dzieła ~ • do jedneJ możliweJ hipotezy, w obecoym . , . , _ . , . _ . . jedną.
umiłowanej
osoby 50? W tym wypadku mogłaby uzasadnienie szorstka odpowiedź Franciszka: surowość z jego strony miała na celu rozwój duchowy brata Leona, ucznia i brata. Pozostaje to jednak ciągle jako surowość nieopanowanie charakteru, które nie potrafiło' znaleźć bardziej odpowiednich słów na wyrażenie słusznej rezygnacji z potrzeby, która mogła okazać się chorobliwą i przesadną i która - być może - mogła przynieść większą szkodę przyjacielowi niż pożytek. Stąd też wewnętrzna rozterka Franciszka, prawdopodobnie przekonanego do podję cia dystansu wobec prośby brata Leona, ale nieprzekonanego do końca o sposobie, w jaki wyraził swój kłopot. Dlatego Święty przemyślał wszystko, wziął list i pióro i poprawił przykre słowa, wymaznaleźć wystarczające
50
W swych Rękopisach autobiograficznych świ~ta zwracado matki opatlci Marii od św. Ludwika Gonzagi (chodzi o Rękopis C), wspominając swoje relacje z siostrą Martą od Jezusa, jej towarzyszką z nowicjatu, pisze: .Po· kazałam Jej (siostrze Marcie), że miłując Ją w ten sposób, kochala siebie, a nie Ją. Rzeklam jej w jalci sposób ja milowalam Matke Opatkę i że ofiary, jakie musiałam podejmować na początku mego życia zakonnego, aby nie przywiązać się do Niej w sposób materialny, jak pies przywiązuje się do swego pana. Miłość karmi sie ofiarami, i im bardzie dusza odmawia sobie naturalnych satysfakcji, tym bardziej mocna staje się jej delikatność i bezinteresowność. Przypominam sobie, że jako postulantka miałam w pewnym momencie gwałtowne pokusy, aby pójść do Niej i doznać zadowolenia, znaleźć kropelke radości, że byłam zobowiązana do przechodzenia szybko obok jej celi chwytając się balustrady schodów. Przechodziło mi przez glowe tysiące próśb o pozwolenia umiło wanej Matki, wynajdywałam tysiące sposobów, by zadowolić n atu re ... Jaka teraz jestem szczęśliwa, że zostałam pozbawiona od początku mego tycia zakonnego; obecnie ciesze sie nagrodą ob1ecaną tym, którzy z odwagą prawa· dzą walke" (Manoscritti aurobiografici, 293).
jąc się
178
zuja.c
oschłość
pierwotnej odmowy i pozostawia. . . . . z drugiej strony dalsze mozbwe wyjasmeme Zjawiska można znaleźć biorąc pod uwagę szczególny stan duchowy przeżywany nie przez brata Leona, ale przez samego Franciszka. Jak już podkreślo no, uważam za prawdopodobne, że list napisany został po roku 1224 wtedy najprawdopodobniej, właśnie w latach poprzedzających tę datę, Franciszek doznał "najcięższej pokusy duchowej", podczas której "często unikał towarzyszy, bo nie mógł im pokazać się radosny jak zwykle" 51 • Kiedy w tak trudnym momencie dotarła prośba brata Leona, mogla właśnie sprowokować u Franciszka począt kowe odrzucenie: takie spotkania kosztowały go wiele od strony psychologicznej i duchowej, tak że mocna była pokusa uniknięcia ich. W pierwszym wiec momencie Franciszek mógł ulec impulsowi, który sugerował mu suchą odpowiedź negatywną. Potem, po przemyśleniu wszystkiego, być może uznał, że nie było właściwe danie pierwszenstwa swoim problemom, pozbawiając przyjaciela spotkania, do którego przywiązywał tak wielkie znaczenie. Tak więc reflektując się poprawił ton - który wydawal mu się zbyt twardy- i wycofał się. Dwie możliwości interpretacji, różniące się między sobą, każda z nich posiada swoją rację. Pewne jest jednak, że podjęte badania nad tym krótkim tekstem przyv.Tóciły nam pewien fraament życia Franciszka z Asyżu, moment wewnetnnej rozterki, podczas której Franciszek muaiał
jąc otwartą drogę dla przyjac~e~a.
" 2 Zw 99,1.2. Por. to, co powiedzianezostalow,..._..ł na s. 118-123; Do bibliografii tam c:ytowaDI!f claebDdll Mtccoli, Considercmoni su1Ut 8łinunate; Mlcx:GII. ,._. sco e la Vema.
dokonać
obrachunku ze sobą samym. Ten aspekt czas przemilczany był przez historiografię. Ale czy Święty może przemawiać do ludzi, jeśli oni nie dostrzegają, że on również przeży wał takie same dramaty, takie same wątpliwości i cierpienia, zanim przezwyciężył je przez dobrowolne i pełne przekonania, chociaż pełne cierpienia, przylgnięcie do Chrystusa i Jego krzyża? Czy nie dostrzegają, że on również aż do końca musiał walczyć z własną ludzką naturą? Dlatego odkrycie Franciszka jako człowieka, w jego konkretności, nad czym pracowala historiografia przede wszystkim w ostatnich dziesięcioleciach, okazuJe się pożyteczne dla tego, kto pragnie wzmocnić się doświadczeniem chrześcijańskim Franciszka, kierowany potrzebami wybitnie duchowymi. przez
długi
Rozdział
ŻYCIE
VI!
W MILCZENIU
Droga do Boga i do braci W Regule niezatwierdzonej (rozdz. 1), która zdaniem wielu zachowuje ślady pierwotnego pro· positum vitae przedstawionego przez Franciszka i braci papieżowi Innocentemu lll 1, mamy wyraź ne stwierdzenie: .Reguła i życie tych braci polega na tym, aby żyć w posłuszeństwie, w czystości i bez własności oraz zachowywać naukę i naślado wać przykład Pana naszego Jezusa Chrystusa" 2 • Ewangelia Jezusa Chrystusa była dla Franciszka i dla jego towarzyszy ostatecznym kryterium odniesienia, norma normans ich życia. Pod koniec swego życia Brat z Asyżu uznał za właściwe pod· kreślić z mocą, że to sam Najwyższy objawił mu życie według wzoru świętej EwangeliP. Rozmyślając właśnie nad życiem Jezusa opowiedzianym przez Ewangelie, Franciszek i jego towarzysze 4 potrafili rozwiązać trudny problem relacji m.iecby 1
Gdy chodzi o niektóre wypowiedzi w tej sprawie, por. 111:crocca, Francesco e la sua .JratemiMs", 38, DOła 61.
2
l Reg 1,1.
• Por. T 14. • Por. wyżej,
rozdział
2.
życiem
czynnym i kontemplacyjnym, między swą ludzi i usunięciem się na miejsca samotne, które ułatwiały bezpośrednią rozmowę z Bogiem 5 .
obecnością pośród
l. Nostalgia za eremem
Wiemy, że wybór dokonał się na korzyść życia opartego na prostej pracy ręcznej i odważnym dawaniu świadectwa ludziom, którym bracia powinni głosić pokutę starając się "naśladować pokorę i ubóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa", "powinni się cieszyć, gdy przebywają wśród ludzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach" 6 . Taka była ostatecznie logiczna konsekwencja ich refleksji nad misterium wcielenia 7 • Jednak nie wyłącznie, gdyż bracia przeżywali również momenty samotności, w czasie których oddawali się intensywnej modlitwie. A jednak dla wielu żywa była tęsknota za eremem 8 , do tego stopnia, że życie samotne, oddane modlitwie, dość szybko stało się Według świadectwa Tomasza
5
z Celano, po spotkaniu z Innocentym II!, Franciszek i jego towarzysze stanęli bezpośrednio przed dylematem jakiego rodzaju życie winni prowadzić: l Cel 35,4- 5. • l Reg IX ,l.2. 7 Zycie według formy Ewangelii oznacza dla Franciszka wstępowanie w ślady Chrystusa (por lP 2,21). Bowiem refleksja nad wcieleniem charakteryzowała w determinujący sposób Jego propozycje religijne.: zob. wytej, rozdz 3 1
Sam Tomasz z Celano daje świadectwo temu niero~ nemu napięciu; por. Accrocca, .A!ter apostolus", 254-259; Odnośnie do modalności modlitwy Franciszka i poszukiwaniu przez niego m1ejsc samotnych, zob. przede wuytt· 182
jedna. ze specyficzny~h.możliwości, w której wyra9 żała się sequela Chnstt • Na początku bowiem wszyscy bracia pracowali i wszyscy głosili ludziom pokutę, ale z upływem lat podzielili się na dwie ściśle określone kategorie. Odnośnie do tej sprawy interesujące jest co sama Reguła niezatwierdzona w rozdziale XVII mówi o . braciach kaznodziejach i tych, którzy s1ę modlą, i tych, którzy pracują" 10 • Zgodnie z tymi wyraże niami z pierwszej Reguły powraca w sposób wyraźny trójfunkcyjny podział społeczeństwa wczesnego średniowiecza, które dzielile ludzi na tych, którzy poświęcali się modlitwie {mnisi), wojsku {szlachta) i pracy {wieśniacy). Reguła niezatwierkim Schmucki, .secretum solitudmis•; Schmucki, .Mentis silentium•; Schmucki, Luogo di preghiera. 9
W tym studium zwracam głównie uwag~ na pisma Franciszka. Studia O. Schmuckiego natomiast (wzmiankowane w nocie poprzedniej) bazują głównie na świadectwach źródeł biograficznych. Autor daje szeroki spis, ale nie jestem zgodny z nim, gdy przyznaje pierwszeństwo świa dectwu Celańczyka (por. 2 Ceł 18-19) nad ZA (56.27-48). Faktycznie Manselli, .Nos qui cum eo fuimus• obszernie wykazał, że kompiłator asyski czerpał z materiałów wysłanych około 1246 r. do Krescencjusza z Jesi bez dokony· wania zmian godnych uwagi. Inaczej natomiast postąpił Tomasz z Cełano, który materiały te dostosował, aby ...._. czyć je w tekst organicznie uporządkowany. Tekst Zbioru asysldego oddaje wi~c stadium bardziej pierwotne l bJił. sze świadectwom, jakie napływały do miniatra generalnego. Z Mansellim zgadza si~ równiet GIOYIUUii MlccGii, który utrzymuje, w odniesieniu do perykop Nos qui cum eo fuimus, że Manselli .przekonywe,j~ uaiM"•Q łeb uprzedniość w porównaniu z przepruowanłami JIOIIurrni przez Tomasza z Celano w Drugim~nie:t fakt, te tekst, jaki podaJe ZwiMc:iadJD daiiiGNI!~ jest na ogól bardziej wierny awemu łMdlu. d u 'fti•J ·-
..
(Dall'agiograjia alla storia, 229). 10
l Reg XVII, 5
d.zona stawiając .kaznodziejów" (praedicatores) w mieJsce .walczących" (bellatores) zamiast mieczem, za pomocą Słowa Bożego, bardziej ostrego niż wszelki miecz obosieczny (por. Hbr 4,12), wykazuje ciągłość pojęciową oraz terminologiczną z takim podziałem 11 • Moim zdaniem możliwe jest dostrzeganie w tych trzech cechach podobnych funkcji, które pełnili bracia jako służbę specyficzną, chociaż nie jedyną i wyłączną od innych. Wydaje się bowiem dość jasne, że kaznodziejstwo, o którym mowa w tym rozdziale, było czymś innym niż możliwość głoszenia zachęt przyznawana wszystkim braciom 12 • Kaznodzieje przedstawiali w1ęc grupę oddzielną; również poświęcający się ukształtują się w grupę specyficznie stanowią już ogółu braci, ale jedynie część z nich, oczywiście przeważającą, ale stopniowo malejącą. A poświęcający się modlitwie (oratores)? Uważam, że mamy tu odniesienie do tych braci, którzy wybiera li życie w eremach i dla których Franciszek między 1217-1218 i 1221 r.'3 napisał odpowiednią Regułę '".
pracy powoli
ną, ponieważ
11
Odnośnie do społeczeństwa trójfunkcyjnego zob. klasycz-
ne dzieło Duby, Lo specc/lio delfeudalismo. 12
Por. Accrocca, La predlcazione francescana. u Odsuwa terminus ante quem aż do 1224 r, Pellegrini, L'espenenza ererruttca, 294. " W tym senste wypowiadają się równteż Schmucki, .Men· tis siłentiurn•, 186; Schmucki, Luogo di preghiera, 43, nota 29; Optatus van Assełdonk, La Regola, 16. Jako tylko przypuszczenie przyJmuje Pellegrim, L'esperieriZD ererruttca, 294. 184
2.
Reguła
dla
mieszkańców
eremów
Jest to Reguła, w której pojawiają się szczególne aspekty pierwotnego ruchu franciszkańskiego. Braci chroniących się na pustelni musiało być .trzech, najwyżej czterech" (dwie matki z dwoma .synami lub przynajmniej z jednym") na każdą pustelnię. Matki miały prowadzić życie Marty, synowie natomiast życie Marii. W .klasztorze" (rozumiem przez klasztor zamkniętą przestrzeń bądź to przez osłony naturalne lub w postaci zwyklego płotu) każdy miałby swoją własną celę, gdzie mieszkałby i udawał się na spoczynek. Mieli recytować godziny kanoniczne, kompletę dnia po zachodzie słońca, wstawać rano na matutmum oraz zatroszczyć się o zachowanie milczenia. Przede wszystkim winni szukać .królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości" (por. Mt 6,33). Po godzinie trzeciej mogli przerwać milczenie. Synowie mogli wtedy .rozmawiać i iść do swoich matek", ..jeśli zechcą- wolno im poprosić je dla miłości Pana Boga o jałmużnę, jak pokorni, ubodzy ludzie". Nie powinni nikomu pozwalać na to, aby wchodził lub jadł w ich klasztorze. Matki powinny pilnować swoich synów, tak by nikt nie mógl z nimi rozmawiać, ci z kolei mogliby rozmawiać tylko ze swymi matkami lub ministrami i kustoszami, kiedy ich będą odwiedzać. Synowie zaś niech przyjmą .niekiedy" .obowiązek matek" według kolejności, jaką ustalą między sobą
15 •
W ten sposób, podobnie jak inni brada, prowadzili życie raz miedzy ludźmi, a kiedy lndlfeJ w samotności. Nawet wewnątrz pustelni UltaUJa 10
Por. Pust, zobacz wytej, .....U. 2, F* JW4Ia w całości krótki tekat lej _ . . .
O"..
się zmienność między
matkami i synami, Martami i Mariami. Także wewnątrz pustelni ścisłe milczenie (po zachodzie słońca aż do godziny tercji) 16 przeplatane było rozmową, jaką synowie mogli prowadzić ze swymi matkami. Bracia mogli prosić matki o jałmużnę dla miłości Pana Boga, te powinny zaspokajać wszystkie ich potrzeby. Wyraże nia i pojęcia powracają w Regule niezatwierdzonej w rozdziale IX 17 , gdzie po zachęcie skierowanej do braci, aby udawali się za jałmużną i przezwyciężali wynikające stąd trudności
18
,
następuje
polecenie: ni z zaufaniem powinien jeden drugiemu wyjawiać swoje potrzeby, aby drugi mógł je zaspokoić i usłużyć [bratu]. l jak matka kocha i karmi swego syna, tak każdy niech kocha i karmi swego brata; Pan użyczy mu do tego swej łaski" 19 • Czy te wyrażenia nie stanowią echa Izajaszowego obrazu, który symbolizuje milość Boga do swego narodu jako miłość, jaką żywi matka wobec własne go dziecka 20? To małe pismo przedstawia więc cechę typową dla Franciszka, który mianowicie
Nakaz zachowania milczenia od Komplety aż do rana jest bardzo dawny, jak zauważa Schmucki, .Mentis silen· tium•, 191. nota 41, który przytacza świadectwo Reguła monacharum Pseudo-Hieronima oraz De institutione inclusarum Aelreda z Rielvaux. " Odnośnie do treści tego rozdziału i używanych terminów odsyłam do Accrocca, Francesco e la sua .fratemiJ.as~
16
58-64.
•• Por. l Reg IX,3-9. Zachęta do udawania s1ę za jałmużnll występuje już w l Reg VII,B i powraca jeszcze w 2 Reg V1,2-3. 19
20
l Reg IX,l0-11; por. 2 Reg VI,B. Por. lz 49,15; 66,13, teksty przytoczone przez Dalaruna, Francesco: un passaggio, 45, nota 161, który ze swej atrony odsyła do Borreaen, Le Madri Delia Chiesa, 111.
186
wykorzystuje alegorie i obrazy kobiece, by mówić sobie i życiu braci 21 • Styl życia, skodyfikowany przez krótką Regułę dla mieszkańców pustelni, pozostawił ślady także w źródłach biograficznych, a szczególnie w Drugim życiorysie Tomasza z Celano 22 , i co najprawdopodobniej dało natchnienie, jak słuszme wnioskuje Chtara Augusta Lainatt, życiu sióstr zgromadzonych wokół Klary w klasztorze San Damiano 23 . Nie jestem skłonny podzielać wątpliwości - wyrażonych w dziele o niewątpliwej wartości - przez Luigi Pellegrini, który chociaż przyznaje, że Esser .pozytywnie rozwiązał" i być może w "sposób ostateczny" wątpliwości odnośnie do autentyczności tekstu 24 , a równocześnie ocenia tę Regułę dla 0
21
Por. Optatus van Asseldonk, La Regola, 12·14; Dalarun, Francesco: unpassaggio, szczególnie 45-47,
22
Por. 2 Cel 178: Tomasz odtwarza świadectwa duchownego hiszpańskiego, który pisze o życiu braci w eremach na swojej ziemi .• Polowa- mówi duchowny- oddaje się pracom domowym, druga zaś polowa poświęca sie kontemplacji. W ten sposób co tydzień grupa aktywna przechodzi do kontemplacji, a kontemplujący wracają do wykonywania pracy•. W związku z tym Dalarun stawia sobie pytanie: . Czy nie należałoby uzgodnić 2 Cel z pismami?" (Francesco: un passaggio, 45, nota 163). Być może, ale z drugiej strony stanowiloby to dalsze potwierdzenie autentyczności tego pisma Franciszka. Por. to, co Lainati pisze w FF na s. 2227-2229. Brakjednak wszelkiej podstawy dla hipotezy Anton Roaetter, który uważa te Regule jako natchniOD4 pna łycie 1110" wadzone przez ubogie panie z San Damiano (por• ..._.. ter, Chiara d~ssisi, 102-106). Pellegrini, L'espeńenzo. el"'mmitic:a, 293. Ocl7 ollldtil o świadków tradycji rękopi6mleonicrej-. up&Q . . ce stronice Essera, Die .--~ u~'e ~· ser, Oli scńtti, 534-538.
23
24
mieszkańców pustelni jako
nie
budzić
pismo, "które nie może pewnych wątpliwości" 25 •
3 . "Niech staraj" się
zachowywać
milczenie"
Bracia powinni więc zachować milczenie: zatem powinni unikać wszelkiego nieróbstwa. Stąd w Na· pomnieniach 26 skarceni zostają ci, "którzy mają upodobanie w słowach płochych i próżnych" 27 potępione jest również wszelkiego rodzaju popisywanie się słowne i interesowne 28 , aby nie zagasić 25
'
Thrnże, 297-298. Zobacz też tamźe 63-67, dyskusje Pellegrini z Raoul Manselli, w której Pellegrini stwierdza: ,pozostaje nu pewna wątpliwość" (64). Zajmuje dystans wobec tych stwierdzeń również Schmucki, Luogo di preghiera, 52-53, nota 56.
Bibliografia dotycząca Napomnień jest ogromna. Ograniczę sre Jedynie do zasygnalizowania Essera, Le Ammonizioni. Naukowe opracowania poświęcone poszczególnym napomnieniom poświęcił miedzy innymr Fłood . Odsyłam ponadto do tomów Bibliographia Francrscana, gdzie takie studia zostały dokladme zasygnalizowane, i gdzie zostały uwzględnione wszystkie wypowiedzi w tej materii 27 Por. Np XX,3: .Blada temu zakonnikowi, który ma upodobame w slowach płochych i próżnych i przez nie skłania ludzi do śmiechu'. •• Por. Np XXI,2: .Biada temu zakonnikowi, który dobra, jakrch mu Pan udziela, chce ludziom okazywać słowami, by zdobyć uznanie, zamiast ukrywać je w sercu swoim'; Np VII, 3: . I tych zakonników zabija litera, którzy nie chcą pastepować według ducha Pisma Bożego, lecz pragną raczej poznawać tylko słowa i wyjaśniać je innym'. W 2 Reg IX,4 poleca sie braciom, aby mówih ,słowami zwięzłymi; bo słowo skrócone uczynił Pan na ziemi". Odnośnie do tego precyzyJnego polecenia Reguły por. Seralin de Ausejo. .... Con breuidad de serm6n"; bardzo bogate są stronice De Lubac, Esegesr medievale, 325-354, który dyskutuje nad relektura tego biblijnego wyrażenia (por. Rz 9,28) w epoce patrystycznej i średniowiecznej 6
188
ducha modlitwy. Troska ta powraca wielokrotnie w pismach Franciszka, poczynając od Reguł aż do listu do brata Antoniego 29 . Podkreśla to również Napomnienie XXVII, gdzie czytamy: "Gdzie jest pokój i rozmyślanie, tam nie ma ani zatroskania, ani roztargnienia" 30 • Czystymi sercem okazują ste bowiem ci, którzy "szukają rzeczy niebieskich i nie przestają nigdy czystym sercem i duszą uwielbiać i widzieć Pana, Boga żywego i prawdziwego" 31 • Bracia ostatecznie winni strzec się złośliwości i przebiegłości szatana, "który nie chce, aby czło wiek miał umysł i serce skierowane do Pana"l2 , aby uniknąć tego, że "pod pozorem jakiejś nagrody, pracy czy korzyści" szatan zwyciężył, .odwracaJąC nasz umysł i serce od Pana" 33• Dlatego Franciszek podkreślał z naciskiem: ,.Przez świetą miłość, którą jest Bóg, proszę wszystkich brac1, tak mini-
strów jak innych, aby
usunąwszy
wszystkie prze·
szkody i odrzuciwszy wszystkie troski i kłopoty, czystym sercem i czystym umysłem jak najlepiej służyli Panu Bogu, kochali Go, wielbili i czcili; bo tego Bóg ponad wszystko pragnie. I przygotowujmy w sobie zawsze mieszkanie i miejsce pobytu Temu, który jest Panem Bogiem wszechmogącym, Ojcem i Synem, i Duchem $więtym" 34 • Te pojęcia i słownictwo powracają w pismach biograficznych. Kiedy bracia wyruszali w świat, relacjonuje Zbiór asyski, Franciszek prosił ich: 29
Por. 2 Reg V,2; LA 2; por. tet l Reg VU,I2. .., Np XXVJI,4. >o Np XVI,2. 32 l Reg XXII,I9. 33 l Reg XXII, 25. 34 l Reg XXII,26-27. Zob. w odnJeejeaju do .... bliografię wskaz&IUI w roldJI. 3.
.,...111-
.w imię Pańskie idźcie po dwóch drogą z
powagą,
w milczeniu, od rana aż do tercji, modląc się do Pana w waszych sercach. A o slowach bezużytecznych lub szkodliwych niechaj mowy nie będzie wśród was. Chociaż bowiem wędruje cie, to jednak wasze zachowanie niech będzie godne, tak jakbyście pozostawali w romitorium albo w celi; gdyż gdziekolwiek jesteśmy i wędrujemy, mamy celę ze sobą: naszą celą jest bowiem brat ciało, a dusza jest pustelnikiem, który przebywa wewnątrz celi, aby modlić się do Boga i rozmyślać. Dlatego, jeżeli dusza nie pozostanie w spokoju i samotności w swojej celi, niewielki pożytek przyniesie zakonnikowi cela zrobiona rękami" 35 . Milczenie winno prowadzić braci (wszystkich, nie tylko tych, którzy pozostają na pustelni) do szukania najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości (por. Mt 6,33). Oznacza to, że- dawniej, jak i dziś - milczenie i kontemplacja nie stanowią celu same w sobie: spotkanie z Bogiem ukazujesie autentyczne, gdy prowadzi do spotkania z brać mi. W taki sposób Franciszek podkreśla, że jest milczenie prawdziwe i milczenie fałszywe, że jest caritas, która prowadzi do prawdziwej humilitas i dlatego czyni ..mniejszego" autentycznie takimaby umial dokonać rozeznania między obydwoma. W rzeczywistości ..wielu jest takich, którzy oddając się gorliwie modlitwom i obowiązkom, nękają swe ciala licznymi postami i umartwieniami, lecz z powodu jednego tylko słowa, które zdaje sie być a
zwłaszcza
ZA 108,19-23 Epizody opowtedziane w tej perykopte wią żą sie z planowana podróżą Franciszka do Francji i na spotkarue z Kardynalem Hugohno, około 1217 r., który odwiódł go od tego projektu. Odnośnie do tej perykoPY zob. Pilsztor. San Francesco e il Cardinale, 210-217. 190
krzywdą dla ich ciała lub z powodu jakiejś rzeczy, której się ich pozbawia, wzburzają się i wpadają
w gniew. Ci nie są ubodzy duchem" 36 .
4. "Milczenie charytatywne"
Identyczne
stwierdzenie, jak1e spotykamy .studeant retinere silentium" (niech starają się zachowywać milczenie), powtórzone jest w Regule niezatwierdzonej w rozdziale XI, na które - podkreśliłem to przy innej okazji 37 - nie zawsze zwrócono uwagę, na jaką zasługuje. Określając swe relacje według logiki darmowaści i gościnności, Franciszek i bracia (Reguła niezatwierdzona jest w rzeczywistości dziełem kordialnym) zalecali przede wszystkim panowanie nad językiem .• Mały organ" - tak nazywa go apostoł Jakub - sprawia, że .wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi stworzonych na podobieństwo Boże" (Jk 3,5.9). Stąd dopiero gdy potrafi się go opanować, jest si~ panem swej osoby, podobnie jak kieruje się końmi tylko wtedy, gdy włoży się im wędzidla do pysków (por. Jk 3,3). Podobnie jest z okrętami. Chociaż są potężne i .miotane silnymi wichrami, niepozorny ster nadaje im kierunek, jaki odpowiada woli sternika" (Jk 3,4). Ow tekst Jakuba, który nie pojawia się wśród r:y· tatów XI rozdziału pierwszej Reguły, służy jednak dobrze do wprowadzenia tekstu, który uważam za właściwe zacytować w całości: w Regule dla pustelni:
36 31
Np XIV,2-4.
Por. Accrocca, F'rati«&CO e la-~ '1111-
154.
.I wszyscy bracia niech wystrzegają si~ słów obelżywych
i sprzeczek, niech starają si~ raczej, o ile Bóg da im łask~, zachowywać milczenie. Niech nie sprzeczają się ze sobą ani z innymi, lecz niech starają się odpowiadać pokornie mówiąc: sługą nieużytecznym jestem. l niech się nie gniewają, bo każdy, który gniewa się na brata swego, będzie winien sądu. Kto powiedziałby bratu swemu: bezbożniku, będzie winien Rady; kto by rzekł głupcze, będzie winien ognia piekielnego . I niech się kochają wzajemnie, jak mówi Pan: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem. I niech czynem okazują miłość, jaką mają względem siebie, jak mówi Apostoł: Nie miłujmy słowem ani językiem, ale czynem i prawdą. l niech nikomu nie złorze czą; niech nie szemrzą, nie ubliżają innym, ponieważ jest napisane: obmówcy i oszczercy są Bogu obmierzli. I niech będą uprzejmi, okazując wszelką łagodność względem wszystkich ludzi. Niech nie sądzą i nie potępiają. l, jak mówi Pan, niech nie roztrząsają nawet najmniejszych grzechów innych ludzi, a raczej własne grzechy niech rozważają w gorzkości duszy swej. I niech usiłują wejść przez ciasną bramę, bo Pan mówL Ciasna jest brama i wąska droga, która wiedzie do życia, a mało jest tych, którzy ją znajdują" 38 • Milczenie więc, rozumiane jest tu nie tylko i nie wyłącznie jako środek sprzyjający skupieniu i osobistemu spotkaniu z Bogiem, ale przede wszystkim jako wyraz caritas. Caritas, po milości Boga i przed wszelką inną rzeczą, stawia na pierwszym miejscu miłość brata (co więcej, dla niej miłość Boga 1 miłość braci idą w parze: por. lJ 4,20); wstrzymanie się od szemrania, mówienia źle o drugich jest bowiem koniecznym warun"' l RegXl. 192
kiem dobrej harmonii braterskich relacji. Takim warunkiem jest też świadomość własnej grzeszności, która pomaga zwyciężyć pokusę sądzenia i potępiania cudzego grzechu. Jest to milczenie, które rodzi się ze świadomości, że wszyscy jesteśmy nieużytecznymi sługami. Nie jest to milczenie ani bierne, ani bezczynne, ponieważ dokonuje się przez czyny, przez które bracia winni wzajemnie okazywać sobie miłość. Tego rodzaju milczenie stanowi ważny element w budowaniu braterstwa opartego na wzajemnej Caritas, na konfrontacji, z pewnością niepozbawionej - jeśli to konieczne - stanowczości. Jest to milczenie, które staje się celem koniecznym dla wspólnoty braci pragnących iść śladami Chrystusa, mimo ciężaru własnych sprzeczności. I uważam, że lepiej niż wszystko inne, może nam pomóc w zrozumieniu ducha, który ożywiał pierwszy ruch franciszkański, urywek rozdziału V pierwszej Reguły, gdzie posłuszeństwo -pozbawione wszelkich prawnych pozostałości - przybiera niedwuznacznie cechy caritas: .Niech żaden z braci źle nie mówi ani nie czyni drugiemu; niech raczej przez miłość Ducha chętnie służąjedni drugim i będą sobie posłuszni. I to jest prawdziwe i święte posłuszenstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa" 39• W rzeczywistości jak prawdziwe milczenie staje się takim przez caritas, i jak spotkanie z Bogiem jest autentyczne jedynie wtedy, gdy prowadzi ku braciom, tak dla Franciszka istnieją wartości l postawy, które znaczą więcej niż milczenie, wioceJ niż pustelnia i bez których milczenie i pustelala 39
l Reg V,l3-15; Gdy chodzi o doświadcleafe ..........
w pierwotnym ruchu franclszlr46Udm 11Gb. ~ Francesco e la sua ..ftatnnlttJB", 65-B&.
okazują się pozbawione wszelkiego fundamentu. W tym sensie okazują się emblematyczne dobrze znane stwierdzenia z Listu do ministra, w którym Franciszek wskazuje swemu rozmówcy linię postępowania diametralnie przeciwną tej, jaką przyjęli ci, którzy zamierzali okazać się ubogimi w duchu, ale w rzeczywistości żyją w inny sposób. W odróżnieniu od gorszących się i niepokojących .z powodu jednego tylko słowa, które zdaje się być krzywdą dla ich osoby" 40 , Franciszek prosił ministra: .Tak, jak umiem, mówi~ ci o sprawach twej duszy, że to wszystko, co przeszkadza ci kochać Pana Boga i jakikolwiek [człowiek] czyniłby ci przeszkody albo bracia lub inni, także gdyby cię bili, to wszystko powinieneś uważać za laskę. I tego właśnie pragnij, a nie czego innego. I to przez prawdziwe posłuszeństwo wobec Pana Boga i wobec mnie, bo wiem na pewno, że to jest prawdziwe posłuszeństwo. I kochaj tych, którzy sprawiają ci te trudności. I nie żądaj od nich czego innego tylko tego, co Bóg ci da. I kochaj ich za to; i nie pragnij, aby byli lepszymi chrześcijana mi. l niech to ma dla ciebie większą wartość niż życie w pustelni" 4 1•
• Niech to ma dla ciebie większą wartość niż ży cie w pustelni": chociaż samo w sobie przedstawia wybór o niewątpliwej wartości, pustelnia nie stanowi jednak szczytu doskonałości; owszem, samą pustelnię traktować należy jako pokusę do przezwyciężenia, gdy przedstawia się jako ucieczka od odpowiedzialności oraz ciężarów służby wspólne'
0
"
Por. Np XIV, cytowane wyżej (not~ 36 i odnośny tekst). LM 2-8. Zob. w związku z tym wsparuale stronice Miccoli, La propostu cristiana, 61-62.
194
cie". Jest tu bowiem .coś więcej", co przewyższa wybór pustelni, jest to pełne milości współżycie z braćmi, którzy są przyczyną i sprawcami cierp1enia" •2 • To, czego żąda Franciszek od ministra, jest więc .milczeniem charytatywnym" 43 : jako przyjęcie swych braci bez żywienia wobec nich żadnych oczekiwań, aż do paradoksalnego niepragnienia, aby byli .lepszymi chrześcijanami", zachowując milczeme wobec ich oskarżeń, być może niesprawiedliwych i fałszywych, nie oddając ciosu za cios, unikając obrony siebie przez posłużenie się posiadanymi narzędziami przymusu. Przeżywał będzie w pełni Ewangelię miłości, dośWiadczając na sobie logiki pszenicznego ztarna, które jedynie wpadając w ziemię i umierając, może przynieść owoc (por. J 12,24) ...
5. ,.Milczenie pastoralne" Ale wymagane jest nie tylko milczenie od każ dego poszczególnego brata; jest także - sądzę - inne milczenie, całkowite i paradoksalne (jak paradoksalna jest zachęta skierowana do miniPełlegrini, L'esperienza eremitica, 299. Jak w swych pismach Franciszek mówi o posłuszeństwie charytatywnym (por. w tej sprawie Optatus van Aalel· donk, Fratemita, obbedienza e libertd, uczególnie 194201), tak samo dowolnie interpretując slownictwo,IIICdoa dopatrywać si-: w nich również polożonego nacialtu aa tego rodzaju .milczenie charytatywne". •• Ten urywek Ewangelii Janowej pojawia alo clwulaotDit w ewangeliarzu posiadanym przez P'rancłuka: Dal...,. (sobota poprzedzająca Niedziele~....,....._. szego urywka J 12,10-36 (por. Oallallł, ,....,. . . . , . 42
'
3
n. 84); na s. 51rb (świeto św. Wawi&J_" . . ....... czony jest urywek J 12,24·26 (fr:adt. 17. a. -
objaw całego paradoksu chrzejest milczenie, do którego wezwany jest - w szczególnych warunkach - sam Zakon milczenie, które domaga się odmowy sukcesu pa~ storalnego. Fragment Prawdziwej i doskonałej radości okazuje się pod tym względem szczególnie charakterystyczny i uchwycił jego podstawowy sens Giovanni Miccoli, który proponował czytanie go w tym aspekcie 45 • Charakterystyczne też okazują się słowa Testamentu, w którym Franciszek, przypominając początki swego nawrócenia, stwierdza: Potem dał mi Pan i daje tak wielkie zaufanie do kapłanów, którzy żyją według zasad świętego Kościoła rzymskiego ze względu na ich godność kapłanską, że chociaż prześladowaliby mnie, chcę się do nich zwracać. I chociaż miałbym tak wielką mądrość jak Salomon, a spotkałbym bardzo biednych kapłanów tego świata, nie chce wbrew ich woli nauczać w parafiach, w których oni przebywają ••. stra,
najwyższy
ścijańskiego),
Wyrażenia charakterystyczne, wzięte z obszerniejszej sekcji, która kładzie nacisk na osobę kapła na 47 , a w której Franciszek z mocą podkreśla pełną wierność i uległość Kościołowi rzymskiemu. Osoba kapłana winna być przyjęta i otoczona szacunkiem bez względu na jego słabości i ludzkie sprzeczności, "bez względu na obciążenie słabościami i grzechami, odrzucając miłość własną i wszelkiego rodzaju
Por. Miccoli, Un esperienza cristiana, szczególnie 12. T 6-7. " Por. T 4-13. Jest to sekcja, która moim zdaniem włączona zostala przez sarnego Franciszka w późniejszym etapie, po pierwszej redakcji tekstu; por. Accrocca, n 7estamen10 di Francesco, szczeg. 20-28 (por. wyżej, 32-33 i nota 5).
"
' 6
196
bunt" 48• Tego rodzaju wyrażeniom przypisywano na ogól cel antyheretycki 49, jaki z pewnością one posiadają. Ale czy wyłącznie antyheretycki? Osobiście mam trudności z nadaniem im charakteru ograniczającego. Bardziej prawdopodobne jest, że oprócz heretyków można dopatrzeć się jako adresatów również .mistrzów teologii i prawa, którzy wstąpili do Zakonu, którzy z racji kultury i miejsca w hierarchii stali tak daleko od kleru oddającego się duszpasterstwu, rozsianego po kraju i osiedlach", bądź też .braci, dla których ekstremalny rygor etyczno-religijny mógł wyrażać się w postaci krytyki postawy kapłanów prowadzących życie oceniane jako nieewangeliczne" 50• ?odkreślając mocno odrzucenie wszelkiego własnego sukcesu, podkreślając posłuszeństwo należne kapłanom ubogim także ze strony uczonych i wykształconych, przyjmując milczenie,jakie mogliby narzucić ci kapłani, Franciszek wchodził w pewien sposób w konflikt z tymi braćmi, którzy świadomi coraz bardziej rosnącego znaczenia swej rodziny zakonnej, przeżywali pokusę odejścia od tego naśladowania pokornego i uległego, od tego wyboru życia na marginesie, co stanowiło istotę propozycji chrześcijańskiej Braciszka z Asyżu.
" "
Miccoli, Laproposia cristianD, 73. Por. miedzy innymi Esser, .Sancta Jlal6r ~~ na•, 152,162; Esser, .Missarum Sacrtmulltlli', -~'-'" Manselli San Francesco, 7 1-77; Zerbi. sisi, 75-76.91-92; Miccoli, Laproposta~-Merlo, Thnsioni religiou, 59; Gc1Y diDcbll O
San.....__.
50
mości, zob. Accrocca, n 1lrsfQIMidCJ •~---~··
6.
Słowo
na zakończenie
We wszystkich pismach Franciszka milczenie wspomniane jest wyraźnie tylko trzykrotnie. A jednak (nie interpretując dowolnie źródeł) emanuje z tych pism głęboka i bogata nauka, zdolna oświetlić fundamentalne aspekty życia pierwotnego ruchu franciszkańskiego. Nauka ta widzi milczenie w świetle różnych paradoksalnych aspektów, niemających nic wspólnego z logika. rozumu ludzkiego a nawet zdrowego rozsądku i uczciwego prozelityzmu religijnego, a znajduje swój fundament jedynie w paradoksie ewangelicznym. Bowiem i Ewangelia ma swoje racje, których nie posiada rozum!
Rozdział
VIU
ŻYCIE, KTÓRE WZRASTA
Sugestie i uwagi dla procesu formacyjnego Rozważania
zawarte w tej książce nie miały celu formacyjnego w sensie ścisłym 1 , a ja sam starałem się mieć zawsze na uwadze, zachowując, o ile to możliwe, przystepny styl, wymogi metody historycznej. Niemniej jednak uważam, że zawierają one wiele sugestii pożytecznych w procesie formacyjnym. początkowo
1
Faktem jest jednak, że niektóre z nich zrodziły sic w śro dowisku o charakterze formacyjnym: rozdz. 4 stanowi przepracowanie konferencji, która miała miejsce w styczniu w 1995 r. w diecezji Latina-Terracina-Sezze-Priverno; rozdz. 5 ogłoszony został na lamach czasopisma, które powstało stawiając sobie jako cel podanie .rozwiązań chrześcijańskich dla problemów człowieka" (tłunw:ay sic w ten sposób obecność niektórych reflekljl aktualizujących, jakie znajdują sic w rozprawiel; rozdz. 2 mxlllł sic również jako konferencja na sympozjum duc:howoKI: Franciszek i Klara: nawrócenie i pokuta (Rieti, 2-4 JU,j 1997 r.), zorganizowanym przez Prowinc:.le ~ Jra.. ci Mniejszych; również rozdział 7 był pierwotDłe liliilaD konferencji wygłoszonej w Montduco, 26 roku, z okazji tygodnia Cranci•zk•ńtldrp • Alddlllm 't' Spoleto-Norcia.
kwtebda..,
Rozdział poswtęcony Trójcy św. w pismach Franciszka stawia nas wobec intuicji stanowią cych fundament doświadczenia religijnego Świę tego z Asyżu. Przez poznanie Jezusa, do którego doszedł poprzez spotkanie z żyjącymi na marginesie, otworzył się on na kontemplację całego misterium trynitarnego. Przez naśladowanie Chrystusa doszedł, w Duchu Świętym, do Ojca, przez którego czuł się przyjęty i umiłowany i któremu okazał wdzięczność i chwałę . Mamy więc chrystologię z mocnymi nastawieniami trynitarnymi: naśladowanie Chrystusa rodzi, według Franciszka, zamieszkiwanie Boga w człowieku, a to prowadzi do kontemplacji Trójcy. Z dzielenia doświadcze nia Chrystusa, Jego cierpienia, Jego upokorzenia, Jego u bóstwa , wypływa eonfessio laudis, która ma za przedmiot misterium trynitarne. Z tego płyną dla formatorów i formowanych, mężczyzn i kobiet, ale także dla tych wszystkich, którzy w sposób bardziej ogólny karmią się duchowością franciszkańską, ważne konsekwencje. Punktem wyjścia do zrozumienia misterium Boga okazuje się w doświadczeniu Franciszka odkrycie obecności Jezusa Chrystusa pod szatami ubogich i żyjących na marginesie społecznym (por. Mt 25,31-46). "Ubogi jest wikariuszem Chrystusa", przypominał w tonie kategorycznym archidiakon Pietro di Blois biskupowi Lisieux Rodalfo di Wanneville, winnemu jego zdaniem zaniedbania biednych w trudnej sytuacji 2 • Wybór życia, który
'
Por. Mollat, 1 poveri nel Medioevo, 127. O postawie oka%}'· wanej przez Pietro di Blois wobec ubogich zob. studiUJD Granata, Un problema ancora aperto, skoncentrowane na analizie Dialogus inter regem Henricum secundum batem Boneuallens•s.
200
et ab-
pragnie czerpać natchnienie z tego doświadczenia, nigdy nie może zapominać tego faktu, jeśli pragnie pozostać wierny: próbować uduchowić wszystko podkreślając, że istnieje tak wiele ubóstwa w naszych czasach i że ubogimi są nie tylko ci, którym brak chleba, ale o wiele bardziej ci, którym brak Boga (nie ma wątpliwości, że tak jest). Zachodzi ryzyko popadnięcia w naiwną pokusę usprawiedliwienia tego, co istnieje, aby uniknąć decyzji bardziej angażujących i odważnych 3 . Jednak odkrycie Chrystusa w ubogich to tylko pierwszy krok w doświadczeniu Franciszka: sequela Christi doprowadziła go pod kierownictwem Ducha Swiętego do odkrycia tajemnicy Ojca, Boga Trójjedynego, będącego komunią osób, które w peł nej wolności miłują się doskonale i definitywnie. Zatrzymanie się na pierwszym etapie, na fazie odkrycia, oznaczałoby posiadanie niedojrzałego pojęcia życia franciszkańskiego, przy wcale nie hipotetycznym ryzyku, że pragnienie bycia razem z biednymi mogłoby kryć w sobie potrzebę tożsa mości, czyli poszukiwania siebie, które w końcu dochodzi do posługiwania się raczej ubogimi, aniżeli służenia im. "Otwieraj drogę dla biednych nie czyniąc jej dla siebie", mówił bez ogródek Ks. Lorenzo Milani. Narcyzm bowiem to okrutna bestia, która zagnieżdża się wszędzie i trzeba nauczyć się ją rozpoznawać •. > Gdy chodzi o znaczeme ubóstwa w procesie formacyjnym zob. Reschiglian-Dozzi, Poueri per arrichire.
•
Por. Reschiglian, Dinamiche psicologieM er antnlpOlogi-
che, 33-36 (zob. też szersze omówienie na e. 28-37, w którym autor przedstawia niektóre typolosle formacyjne:
ubóstwo estetyczne, ubóstwo ascetyczne, ubóetwo jaJio opcja dla ubogich, ubóstwo splrytualietyczneJ; a.an-, Da Nareiso a Gesll, 193-231. 201
W tym sensie z kontemplacji misterium trynitarnego wypływajeszcze ważna refleksja odnośnie do procesu formacyjnego. Trójca Świeta bowiem Jest komunią osób, które dają siebie, niczego nie zatrzymując dla siebie, nawet tego, co mają najcenniejsze: .Ojciec nie oszczędził własnego Syna, ale Go za nas wszystkich wydał" (Rz 8,32); Syn .nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogtem. ale [... ] uniżył samego siebie stając się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej" (Flp 2,6.8); Duch Święty, który porusza i wypełnia sobą wszystko, jest jak wiatr nieuchwytny i niewidzialny, całkowicie ukryty. Kontemplacja Trójcy świetej domaga się w czasie procesu formacyjnego wytężonej walki z samym sobą ze względu na drogę stopniowego zaparcia się siebie 5 i stałej uwagi na wym1ar braterski 6 • Życie franciszkańskie zmierza - naśladując Chrystusa, co zawiera cechę streszczającą i jednoczącą takie doświadczenie - do globalnego zrozumienia misterium chrześcijańskiego, ujmowanego zawsze przez kategorię minoritas. Uwidocz1
6
Taka była droga, którą przeszedł Franciszek. Por Accrocca, Francesco Jormato dall'azione di Dio. Zobacz też, z punktu widzenia psycho-historii, rozważania Charron, Da Narciso a Gesu, szczegółnie 131-192. O tym aspekcie wkrótce ukaże sie tom w serii Orientamenu formativi francescani (n 4). Gdy chodzi o aspekt historyczny, zob. Accrocca, Francesco e la sua .fratemitas•, 65-88; gdy chodzi zaś o pogłębienie psycho-pedagogiczno-formacyjne, zob. Zawalloni, La personalitd di France· sco d~ssisi, 31-60. !moda, Sviluppo umano, 195-231; Sa· łoma, Kairós, szczeg. 93-134; Fortu nato, n discernimento, 129-151. Bardzo interesujące są Akta (Relazioni genera· Zlonali) XXXIX Sympozjum ogólnego CISM, w szczegół· nosci wystąpienia Pakus, Relaziom generazionali: dina· mtche comumtane e rstrtuztOnali; Castegnaro, Giouani in fomw.Zlone. 202
nione jest to w szczególny sposób przez serię antynomii domagających się połąc~enia. wy"?iaró~ pozornie odległych. Wszystko op1era s1ę w 1stoc1e na konieczności powtórzenia w sobie doświadcze nia Chrystusa, usiłując naśladować Jego zdolność dokonywania syntezy rzeczy przeciwstawnych. Właśnie medytacja misterium wcielenia pobudziła Franciszka i jego braci do ponownego uporządkowania, przez owocne następstwa, życia między ludźmi i modlitwy samotnej w ciszy eremu (rozdział 2) 7 • To samo napięcie między wymogami pozornie sprzecznymi pojawia się odnośnie do milczenia (rozdział 7): jeśli z jednej strony w Regule dla pustelni domaga się od braci zachowania milczenia (Franciszek zresztą karci w sposób mocny tych braci, którzy pozwalają sobie na słowa nieużyteczne i próżne), w Regule niezatwierdzonej ta sama zachęta staje się bodźcem do braterskiego przeżywania komunii, życia, w którym wartość milczenia ustępuje cieplej i pełnej milości otwartości wobec brata, do którego konieczne jest, jako pierwsi, skierowanie słów zachęty i szacunku 8 • Życie wewnętrzne, braterstwo, apostolat ukazują więc różne strony tego samego medalu. Si-
mul stabunt aut
sźmul
cadunt.
Młody chłopiec
lub dziewczyna, którzy podejmują drogę formacji franciszkańskiej, muszą postawić sobie jako cel takie harmonijne stopienie się: osoba z bogatym życiem wewnętrznym i właściwa skłonność do relacji braterskich, ale pozbawiona niepokoju apostolskiego, zmierzalaby do przekształcenia tycia wspólnotowego w skorupkę ochronną i łaaodzą' o
Por. dla procesu formacji Peri. La ~hiłtro t:rl6tian4; Leh mann, La pregitłra frrmct!8Ca114. Por. Puat 3; l Re& XI, l; Np XX,3. 20J
cą,
która stalaby się dość szybko schronieniem od nieuniknionych napięć, jakie rodzą się z relacji z ludźmi. I odwrotnie, gdyby w tym mistrzowskim trójkącie zabrakło życia braterskiego, wymiar wewnętrzny dość szybko przekształciłby się w ucieczkę od braci, a czynny apostolat stałby się środkiem dla odniesienia własnego sukcesu. Gdyby natomiast brakowało życia wewnętrzne go, życie ukierunkowane na zewnątrz, na innych w apostolacie i w życiu wspólnotowym, prowadziloby do ryzyka zamknięcia się w aktywizmie powierzchownym i pozbawionym motywacji 9 • Ale to nie jedyne antynomie życia franciszkań skiego. Ten malutki tomik wskazał na inne i moż na by wskazać jeszcze dalsze. Liturgia 1 milość np. (rozdział 4), które wizJa sztywna i częściowa - w pewnej mierze niedojrzała - mistenurn chrześcijańskiego zmierza arbitralnie do rozdzielenia, u Franciszka są mocno ze sobą związane; ubodzy ukazują nam oblicze Syna Najwyższego, który .będąc bogaty ponad wszystko, zechciał wybrać na świecie ubóstwo wraz z Najświętszą Dziewicą, Matką swoją" 10 • Ale również Eucharystia, która uwiecznia w historii wielkie wydarzenie wcielenia (rozdz. 1,3 i 4), ukazuje pokorne oblicze Boga 11 , i
ucieczką
9
Również
Cencini, Vocazioni, 167-266 łączy różne części tego trójnogu . Takie harmonijne napięcie zkłada znajomość siebie, własnej drogi, i .poprawny rozwój sfery uczuciowej" (tak Moda, Sviluppo umano, 404, określa .ortopatię", która zawsze złączona jest z ortodoksją i ortopraxts: tamże, 356-357). Gdy chodzi o włączenie się kompleksowe por. tamże, 141-194 (rozdz. 5: .n mistero urnano e lo sviluppo dell'•ortopatia•"). 10 2 Lw 5. 11
n
Por. LZ 26-29. W tym znczeniui zob. uwagi Fortu nato, dtscemtmento, 110-11 (.L'Eucaristia carta d'idetitti. de! discemimento francescano"), obszerniej 110-127.
204
a Słowo Pana przekazuje nam jej misterium. Rozumiemy wówczas dobrze ciągły nacisk Franciszka, który prosi, by strzec tych misteriów w .miejscach godnych" 12 • Nie chodzi tu o uprawianie zewnętrznego charakteru kultu jako celu samego w sobie, ale o ożywienie przekonania, że w Eucharystii i w Słowie jest obecny Chrystus, .Syn Boga żywego" 13.
Niech więc wszyscy szafarze tych najświęt szych tajemnic, zwłaszcza ci, którzy to czynią bez szacunku, zastanowią się, jak liche są kielichy, korporały i obrusy, które służą do ofiary Ciała i Krwi Jego. I wielu przechowuje !Ciało] i pozostawia w miejscach niewłaściwych, nosi w sposób godny opłakania i przyjmuje niegodnie, i udziela innym nieodpowiedzialnie. Także imiona i słowa Jego napisane bywają deptane stopami, bo człowiek cielesny nie pojmuje tego co jest Boże (por. l Kor 2, 14). Czy to wszystko nie przejmuje nas miłością, skoro sam Pan w swojej łaskawości daje siebie w nasze n;ce i codziennie Go dotykamy naszymi ustami? Czyż nie wiemy, że musimy znaleźć się w Jego rękach? Poprawmy się więc bez zwlekania i zdecydowanie z tych wszystkich oraz innych błędów''. Współobecność aspektów i postaw pozornie kontrastujących powraca w wewnętrznych i osobi-
stych przeżyciach Franciszka, jak to ukazuje jego reakcja na cierpienie fizyczne, psychiczne i duchowe (rozdz. S) oraz relacje przyjaźni, które - przy twardej nieraz wałce z sobą samym - umiał pod12
Por. 1 LD 11; 2 LD 11; l LK 4; T 11 1114).
u
LZ26. 1 LD 4-10. Gdy chod.cl o duchowojc! Utu~ por. Schmuclci. Premiera /itutgica; Rama.ao. L4 SplriuiiJittł t;. tulfliCG Jrancesctmo.
"
trzymać
z braćmi, dla których, wbrew swym zamiarom, stał się formatorem i mistrzem (rozdz. 6). W cierpieniu Franciszek odkrył radość, a w krzyżu najpewniejszą drogę do chwały. Cierpienie bowiem jest .miejscem, w którym objawia się misterium człowieka" 1S, doświadczeniem, które naznaczyło go na ciele i na duchu 16 i pomogło zrozumieć, że całe życie chrześcijańskie streszcza się w umiejęt ności przyjęcia - w swym życiu - Paschalnego Misterium Chrystusa. Opowiedzenie się za jego doświadczeniem oznacza więc, mimo świadomości, że mamy do czynienia z człowiekiem niewątpliwie wyjątkowym, podjęcie wysiłku, by stawiać swoje stopy tam, gdzie on pozostawił swe ślady, by iść po jego śladach śladem Chrystusa (por. lP 2,21). Oznacza umiejętności przyjęcia ograniczeń, jakie narzuca nam ból i cierpienie (wszelkiego rodzaju) 17 ; oznacza przyjęcie również niepowodzenia jako wydarzenia łaski i okazję do wzrostu. Krótki list do brata Leona okazuje się natomiast uprzywilejowanym obserwatorium, z którego mo" l moda, Suiluppo umano, 28 (por. szerzej 27-29). •• Por. Zavalloni, La personalitd di Francesco d:<\ssisi, 79176. 11 Rozświetlające w tej materii jest doświadczenie Roberta Stewart (1950-2001), brata mniejszego ze Stanów Zjednoczonych, profesora na Uniwersytecie Św. Bonawentury, którego dobrze znałem, gdyż każdego roku, przez okres ponad miesiąca, był gościem w Instytucie Historycznym 00. Kapucynów, gdzie ja osobiście udaje sie co tydzień, by prowadzić moje prace badawcze (zresztą jego pokój przylegał do mojego). Jeszcze jako człowiek młody Bob zachorował na raka, chociaż zdołał sie z tym pogodzić -pozostawiając świadectwo wiary, które przyniosło wiele dobra temu, kto, jak ja, miał szczeście spotkać sie z niJD. On sam opowiedział swoją historie w tomiku (Stewa.rt. Making Peace Wllh Cancerj, który zasługiwałby na przekład włoski.
206
żerny śledzić głęboką walkę, jaką prowadzi Swięty z samym sobą 18 • Walka jest jednym z ważnych etapów procesu formacyjnego; jednak jest to walka. Do jakiego stopnia konflikty, a nawet sa me podziały ludzkiego serca, potrafią nabrać znaczenia ostateczngo, religijnego i chrześcijańskiego; czy pozostaną dramatem psychologicznym, ludzkim z perspektywami o charakterze historycznym, ograniczonymi do humanizmu pozbawionego autentycznej transcendencji, która otwiera s1ę na Boga? [.. .]1 tu tkwi, w sposób bardzo konkretny, dylemat między "spiritualizmem" z jednej strony, który ryzykuje pozostaniem bezcielesnym 1 abstrakcyjnym, a z drugiej "psychologizmem", który w swych roszczeniach konkretności i wierności faktom, ponosi ryzyko pozostania bez znaczenia, które .obowiązywałoby", bez punktu dojścia i bez odniesienia do ostatecznej rzeczywistości, do Boga 19 • W dziejach pisanych ręką Boga zawsze było miejsce dla walki: ponieważ jesteśmy ludźmi, nie aniołami, wymagano od nas walki. Tak samo Syn Boży, stając się Człowiekiem, czyż nie zmagał się z szatanem na pustyni (Mt 4,1-11), ze sobą w Ogrodzie Oliwnym (Mt 26,36-46), nawet z Ojcem, gdy wisiał na krzyżu (Mt 27,46)? Nie trzeba bać się walki, nie popadać w kryzys w momencie, gdy dostrzegamy ją obecną - i bolesną - w nas. Winniśmy natomiast niepokoić się czymś przeciwnym, brakiem wszelkiego zmagania, ponieważ oznaczaloby to, że sumienie pogrążone jest w uśpieniu tak "
t•
Ta problematyka be
mocnym, że nie dostrzega już nic więcej, że jest jak sieć o zbyt szerokich oczkach, która nie może złowić nawetjuż wielkich ryb. Należy zatem nadać walce wartość religijną, przekształcić walkę ludzką w walkę religijną. Pisząc ten krótki list do brata Leona Franciszek musiał walczyć ze sobą i swoją słabością, w momencie wielkiej trudności wewnętrznej, podczas nnajcięższej pokusy duchowej" 20, całkowicie skupiony na swych problemach (których musiało być wiele i nie były zbyt łatwe), najprawdopodobniej 21 kuszony był, aby odpowiedzieć w sposób oschły na prośbę pochodzącą z zewnątrz. Potem wszedł w siebie, dostrzegł sprzeczność w takiej postawie, która skłaniała go do postawienia na pierwszym planie własnych potrzeb, bez wystarczającego zainteresowania się drugim człowiekiem. I chociaż nie bez wysiłku, potrafił jeszcze raz postawić na pierwszym miejscu uwagę skierowaną na tego, kto Jest w trudnościach - w tym przypadku na ucznia i najdroższego przyjaciela - w przekonamu, że i w tym wypadku Pan wymaga od niego tego wyrzeczenia siebie, jakiego nauczał innych 22 • Zrezygnował więc ze swego miejsca - tego miejsca, które dla nas jest determinujące i z powodu
'
0
1
l Zw99,l. Chodzi oczywiście o .ryzyko mterpretacyjne• (Miccoli, Considemzioni sulle stimmate, 120) w przyj~ciu próby wyjaśnienia podanej przez Miceoli odnośnie do przezwyciężenia .ciężkiej pokusy" ze strony Franciszka (por. Miccoli, La propasta crishana, 72-84); Miccoli, Considemziom sulle st1mmate, 119-121, Miccoli, Francesco e la Vema, 42-55); umieszczam w tych samych latach (przed 1224) napisanie tego listu, którego okoliczności pozostaja niejasne, a data powstania nadal kontrowersyjna. " .Nie zatrzymujcie wiec niczego z siebie dla siebie". (LZ 29).
•
208
którego tylekroć doznajemy pokusy, aby uciec od naszej odpowiedzialności - aby zrobić miejsce innemu, jego potrzebom, jego pragnieniom. Jest to więc walka religijna, jako moment określający nasz trwały proces formacyjny. Nie tylko. Ltst do brata Leona może także stać się okazją - zwłaszcza jeśli przyjmie się pierwszą z dwóch możliwości interpretacyjnych zaproponowanych przeze mnie - do refleksji nad wieloma aspektami komunikacji międzyosobowej i relacji formator-formowany23. Pozwala nam bowiem zobaczyć Franciszka przy pracy, w delikatnym zadaniu kierownika i formatara swych braci 24 , z matczyną sło 25 dyczą , a równocześnie ze stanowczością, która potrafi też powiedzieć "nie" 26 • Jeszcze raz ponow13
24
25
26
Chociaż z innymi akcentami i perspektywami, poży ~eczne punkty oferuje. Franta-Saloma, Comunicazione Interpersonalne; lmoda, Sviluppo umano, 339-375; Gdy chodzi o dialog międzypakolen iowy zob. jeszcze Pikus, Relazioni generazionali: dinamiche comunitarie e islituzionali. W tym znaczeniu również historyk musi rozpocze.ć poprawne. komunikację z własnymi źródłami (por. to, co powiedziano wyżej, na początku rozdz. l, na końcu rozdz. 6. Por. Fortuna to, Francesco d'Assisiformatore dei suoi compagni, szczególnie 126-144. Por. Charron, Da Narcisa a Ge5U, 79-129. Sądzę jednak, że na przyjęcie przez Franciszka metafory kobiecej jedynie do swej intensywnej relacji z własną matką, odegrały ważne. role słowa Jezusa: .Nikogo na ziemi nie ~ cie waszym ojcem· (Mt 23,9). W tym senale por. wyrdne świadectwo z ZA 100,4; l B 122,4, 2 B 5,4. w tym nastawieniu zobacz relekture urywka dokon•n• przez Reschiglian. Lo stile educativo e forrnlltivo di Francesco, szczeg. 151-158, który wykorzystuje rezultaty podane w rozdz. 6 tego tomiku (dla autora znane a pierwszeao sformułowania, opublikownego w .Vlta Minorum• 68Jl997J243-259).
209
na antynomia, lub lepiej, współobecność postaw pozornie - tylko pozornie - kontrastujących. Zestawiać zarazem przeciwstawne wymogi, czy obejmować calość mając na oku jedne i nie zapominać o drugich. Co za trudność! Postawy i decyzje jednostronne- wiemy to - są zawsze łatwiejsze i nie niosą ze sobą rozterki poszukiwania, ostrości walki i trudu znalezienia równowagi. Globalność franciszkańskiego procesu formacyjnego niesie ze sobą trudności, których nie można w żaden sposób pominąć. Pójście na łatwiejszą i powierzchowną drogę oznaczałoby w istocie zdradę Chrystusa i Fra nciszka. Ostatecznie Ewangelia jest wymagaj ąca i nie może być ani łatwą, ani nic nie kosztującą propozycją życia, która obejmuje pójście za nauką i śladami naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez zachowanie Jego Ewangelii 27 • Należy to stwierdzić kategorycznie, jak należy równocześnie stwierdzić, że "droga milości, transcendentnej i wcielonej, wbrew stoicyzmowi i ucieczce, pozostaje jedyną rzeczywistą drogą dostępu przekształcającego do wymiaru ludzkiego, wejściem, które a ktualizuje się przez przyjęcie, zaangażo wanie i ofiarę". Dlatego też na ogół "podmiot podejmujący drogę, a zwłaszcza człowiek młody, nie godzi się na to, aby trudności i przeszkody były minimalizowane czy demonizowane" 28 • Nie trzeba jednak obawiać się. Trudowi zasiewu odpowiada radość zbioru. "Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew, z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy" (Ps 126,6). Prawdąjest bowiem, że kto "hojnie sieje, hojnie też
" 2 Reg l.l; por. l Reg l, l. " !moda, Sviluppo umano, 371-372. 210
zbierać będzie" (2Kor 9,6), gdyż .każdy żąć będzie to, co posiał" (Ga 6,7). Na tyle, na ile możemy wnioskować, pod koniec bolesnej walki Franciszek napisał - na korzyść brata Leona, który także przeżywał moment szczególnie ciężki swego doświadczenia- jeden ze swych najpiękniejszych fragmentów 29 • Dotarł do nas jego autograf, niestety niepoprawnie odczytywany we wszystkich swych częściach Jo. Nie może być lepszego zakończenia, moim zdaniem dla stronic tej książki.
Ty jesteś Święty, Pan Bóg jedyny, który czynisz cuda. Ty jesteś mocny, Ty jesteś wielki, Ty jesteś najwyższy,
Ty jesteś wszechmogący, Ty, OJcze Święty, Królu nieba i ziemi. Ty jesteś w Trójcy i jedyny Pan Bóg nad bogami, Ty jesteś dobro, wszelkie dobro, najwyższe dobro, Pan Bóg żywy i prawdziwy. Ty jesteś milością doskonalą, miłością;
Ty jesteś mądrością, Ty jesteś pokorą, Ty jesteś cierpliwością, Ty jesteś (...) Jl 29
Por.Manselli, Un giomo suUa Vema; Miccoli, Franc:esoo e la Vema. "' Przyjmuję tekst opracowany pn:ez Bartoli LanFJll, (1lj autograji. 36·38, z uzupełnieniami proponowanymi przez Paolazzi. hrgli autogroji dlfrote .l"rancaco, 17·28. Tłumaczę doołownie numeflli"c wiersze i poaoata~ w tej oamej długości (na...,t we fragmentacji al6wJ, jakie zachowały ole w oryginale. " Pawyłej linii :r~duje olę dodatek: n. u 1----·J. Słowo jat n~eceytełlle a powodu załamania pergaminu. J.a.-n·ld watawla w tym mJejocu pulchritudo .uchod- w wter-
Ty jesteś bezpieczeństwem, Ty jesteś ukoje-
niem. Ty jesteś (... ] 32 radością i weselem, Ty jesteś sprawiedliwością,
i
łagodnością, Ty jesteś
w
pełni
wszelkim bo-
gactwem naszym. Ty jesteś pięknością, Ty jesteś Ty jesteś opiekunem, Ty jesteś
łagodnością, stróżem
i
obroń
cą;
Ty jesteś mocą, Ty jesteś ucieczką. Ty jesteś nadzieją naszą,
Ty
jesteś wiarą naszą,
Ty
jesteś miłością
do-
skonałą,
Ty jesteś całą słodyczą naszą, Ty jesteś (... ] 33 Ty jesteś wiecznym życiem naszym: Wielkim
i godnym podziwu Panem, Bogiem wszechmogącym, nym Zbawicielem 34 •
ll
miłosier
szu 11, a więc niedające sie pogodzić z nielicznymi widzialnymi znakami" (Bartoli Langeli, GZi autografi, 37). W linii górnej najduje się dodatek: 1l.t es {------). Lapsanski przyjmuje lekcję 7\.i est spes nostra, którą uważa za nie do przyjęcia Bartoli Langeli, Gli autografi, 37. Dodatek w linii górnej
•• Odmiennie od Bartoli Lange li, G!i autografi, który uważa wiersz 16 jako zupelnie nieczytelny, .z pewnością" .ostatni wiersz pisma". PrzyjmuJe w1ersze 16-17, przepisane przez dawnych kop1st6w zanim pergamin doznał niepowetowanych zniszczen, ponieważ. wydaja mi się przekonywające rozwzania Paolazzi, Per gli autografi di frate Francesco, 22-28. 212
l l