Rozdział 1 „Witam. Jestem Starszy Burke.” Mężczyzna zamilkł na chwilę, jakby na coś czekając. „Chcę wam wszystkim podziękować za to, że pojawiliście s...
9 downloads
20 Views
1MB Size
Rozdział 1
„Witam. Jestem Starszy Burke.” Mężczyzna zamilkł na chwilę, jakby na coś czekając. „Chcę wam wszystkim podziękować za to, że pojawiliście się tu dzisiaj. Jest to dla nas doniosła chwila. Minęło już dwadzieścia pięć lat, odkąd zakończyła się Wielka Wojna pomiędzy istotami paranormalnymi, zabierając wielką część naszego społeczeństwa.” W ogromnej sali zaległa ogłuszająca cisza, co Sterling Roane uważał za bardzo dziwne, biorąc pod uwagę jak wiele znajdowało się tam słuchających osób. Sala balowa była wypełniona, niemal po brzegi. Mimo to, kiedy Starszy zatrzymał się w swoim wystąpieniu, nie było słychać najmniejszego dźwięku. „Chciałbym by każdy z was wypił ze mną toast za pamięć tych, co straciliśmy.” Sterling podniósł swój kieliszek. Był znudzony ale wiedział, że musi wysłuchać tego, co mają do powiedzenia Starsi. Poza tym, te Wielkie Spotkania zdarzały się tylko raz na cztery lata, 29 lutego. Mógł poświęcić im trochę swojego czasu. „Nigdy ich nie zapomnimy.” Powiedział Starszy. Sterling wziął łyk szampana. Cholera, to była dobra rzecz. Wziął kolejny łyk, potem drugi, aż wreszcie zdał sobie sprawę z tego, że wypił cały kieliszek. Poczuł się dziwnie i rozejrzał się szybko dokoła. Zobaczył, że każdy zrobił to samo i poczuł się trochę lepiej. „Jak już powiedziałem,” Starszy Burke kontynuował, „jest to dla nas doniosła chwila. Przez dwadzieścia pięć lat, odkąd Wielka Wojna się zakończyła, Zjednoczony Sojusz Paranormalnych obserwował i czekał. Nie będziemy już dłużej czekać.” Sterling uniósł brew. Huh? „Walki pomiędzy gatunkami muszą się skończyć,” kolejny Starszy w długiej białej szacie powiedział, wychodząc naprzód. „Ludzie o nas wiedzą i zaakceptowali
nas w swoim świecie. Jednakże, ich tolerancja nie będzie trwała wiecznie. Stałe walki pomiędzy paranormalnymi społecznościami są pod obserwacją. Nie mamy już dłużej luksusu patrzenia jak sami rozwiązujecie swoje spory.” „Starszy Lucas ma rację,” Starszy Burke wskazał na drugiego mężczyznę. „Nie możemy już czekać, aż sami rozwiążecie swoje drobne utarczki. Musieliśmy podjąć
odpowiednie
kroki,
abyście
zajęli
swoje
miejsce
wśród
naszego
społeczeństwa.” Sterling poczuł, że tłum staje się niespokojny. Rozejrzał się i odnalazł to samo zdezorientowane spojrzenie na twarzach wszystkich zebranych. Nie spodobał mu się zimny dreszcz, przebiegający wzdłuż jego kręgosłupa, kiedy Starszy Burke wskazał na kieliszki ustawione na stole. „Wszyscy wypiliście ze mną toast. Od teraz jesteście związani umową, którą wam przedstawimy.” Umowa? Jaka pieprzona umowa? „Każdy z was ma dwadzieścia cztery godziny, aby znaleźć i zatwierdzić swojego partnera,” powiedział Starszy Lucas. „Jeśli nie zatwierdzicie partnera w ciągu dwudziestu czterech godzin, i nie przyprowadzicie go lub jej przed oblicze rady, zdziczejecie w ciągu tygodnia.” Sterling złapał z trudem powietrze. „Nie ma mowy.” Wyszeptał. Obaj Starsi odsunęli się od krawędzi podium. Wiedzieli, że tłum jest wściekły. Można było wyczuć w powietrzu groźne napięcie. Był też ślad podniecenia, które powoli zaczęło się budować. „Ze względu na nieustające sprzeczki między rasami, nie możecie ubiegać się o partnera tej samej rasy,” powiedział Starszy Burke. „Musicie zatwierdzić go poza swoim gatunkiem.” „Jeśli nie uda wam się doprowadzić partnera przed radę do jutrzejszej północy, zostaniecie schwytani i straceni.” „Aby upewnić się, że każdy z was znajdzie swojego partnera, coś specjalnego zostało dodane do szampana, który każdy wypił. Sprawi to, że wasza potrzeba
partnerstwa przewyższy waszą potrzebę walki. Jest też dodane coś, co obudzi w was gorączkę partnerstwa. Nie będziecie w stanie zaprzeczyć potrzebie parowania.” „W przypadku, gdybyście chcieli spróbować złamać zaklęcie,” powiedział Starszy Burke, „dodaliśmy specjalną klauzulę. Jeśli ktoś spróbuje zanegować umowę, zostanie przeklęty zgodnie ze swoją rasą. Wampiry nie będą w stanie pić krwi. Zmienni stracą swoją zdolność do zmiany. Magowie nie będą mogli używać magii. Jestem pewien, że rozumiecie o co mi chodzi.” Dwaj Starsi stanęli z powrotem wśród swoich towarzyszy i odwrócili się twarzą do tłumu. „Teraz dzieci, powodzenia. Spodziewamy się każdego z was w ciągu dwudziestu czterech godzin. Niech wasze polowanie będzie udane.” Gorączka partnerstwa uderzyła w Sterlinga jak pociąg towarowy. Jęknął, kiedy jego kły wysunęły się bez jego zgody. Niewyobrażalne gorąco zalało jego ciało i poczuł intensywną potrzebę ugryzienia, kogokolwiek. Potrzebował krwi. Potrzebował także pieprzyć coś. Był tak napalony, że mógłby zrobić dziurę w ścianie.1 Zacisnął pięść, kiedy zalała go potrzeba. Kieliszek szampana pękł w jego dłoni. Sterling nawet nie poczuł bólu, kiedy odłamki poraniły jego ręce. Po prostu potrząsnął dłonią i rzucił resztki na podłogę. Był skupiony, żeby znaleźć dawcę, chętnego lub nie. Nie wiedział, co dali mu Starsi ale czuł jak jego penis wypycha mu spodnie. Nie mógł sobie przypomnieć bycia tak napalonym w całym jego życiu, a żył już bardzo długo. „Sterling, zrób coś.” Sterling przewrócił oczami i spojrzał na Vladimira Vlada, przywódcę jego Kowenu. Facet był mięczakiem. Cholera, nawet jego nazwisko było zbyt miękkie. Niestety, był także liderem Kowenu i z tego powodu Sterling traktował go z szacunkiem, ale ledwo. „I co chcesz, żebym zrobił, wasza wysokość?” „Ratuj mnie!” 1
Taa.. chciałabym to zobaczyć trudne do wyobrażenia…
„I jak chciałbyś, żebym to zrobił?”2 Sterling machnął w kierunku podium, gdzie siedzieli Starsi. „Nie sądzę, żeby planowali zmienić swoje zdanie w najbliższym czasie. Musisz znaleźć partnera.” „To jest nie do przyjęcia!” Vladimir krzyknął. „Po prostu wybierz jedną ze swoich małych zabawek i zrób to z nim.” Sterling spojrzał na trzech chudych chłopczyków chowających się za Vladimirem. Lubił ich nawet mniej niż lubił Vladimira, a naprawdę go nie znosił. Jak taki człowiek stał się przywódcą Kowenu, było zawsze dla niego tajemnicą. Ten facet to jakiś żart. Sterling próbował zaciskać zęby, ale było to niemożliwe z jego kłami wysuwającymi się na zewnątrz. Zamiast tego warknął. Potrzeba ugryzienia kogoś była coraz silniejsza. Był zaskoczony, że Vladimir tego nie czuł. Mężczyzna wyglądał tylko na spanikowanego, nie na napalonego. Sterling wiedział, że musi coś zrobić, zanim w sali zapanuje chaos. Nie ważne jak bardzo nienawidził Vladimira, jego obowiązkiem było chronić lidera Kowenu za wszelką cenę. „Tędy proszę, wasza wysokość.” Sterling wskazał kierunek ręką. Vladimir i jego świta chłopców i lizusów ruszyła do przodu. Wskazał im drzwi awaryjne z boku sali balowej. Miejsce zaczynało przypominać piekło, i będzie przeklęty jeśli coś stanie się przywódcy pod jego opieką. Sterling unikał latających obiektów i latających ludzi, kiedy próbował przeprowadzić Vladimira do wyjścia ewakuacyjnego. To nie był łatwy wyczyn, kiedy wyglądało na to, że każdy tracił swoje zmysły. Sterling nie był pewien, czy nie jest jednym z nich. Jego kły bolały. Był spragniony, jakby nie pił żadnej krwi przez tydzień. Każda osoba, którą mijali zaczynała wyglądać jak posiłek na nogach.3 Jego fiut bolał
2 3
Szacunek… try ty ty ty :P Jak w kreskówce… tam hamburger z rękami, a tu gadające frytki
tak bardzo, że na pewno niedługo wybuchnie sam z siebie. Jeden podmuch wiatru mógłby sprawić, że dojdzie we własnych spodniach. Sterling prawie doprowadził Vladimira i jego świtę do drzwi awaryjnych, kiedy lider Kowenu krzyknął i skulił się. Sterling poczuł, że jego pazury się wysuwają zarówno z obrzydzenia tchórzostwem swojego przywódcy, jak i ze względu na jakiegoś cholernego zmiennego, próbującego ugryźć mężczyznę. Vladimir może był najgorszym w historii człowiekiem do tej pracy, ale nadal był liderem Kowenu. Sterling miał obowiązek go chronić. Było to zadanie dane mu przez Starszego Lewisa, a traktował swoje obowiązki bardzo poważnie. Warknął, kiedy zmienny próbował ponownie ugryźć Vladimira. Chwycił go za kark i uderzył w ścianę z taką siłą, że aż jej kawałek odleciał na podłogę. Zmienny chrząknął raz, następnie osunął się w jego uścisku. Rzucił nim o podłogę i sięgnął do drzwi wyjścia awaryjnego. Otworzył je i przepchnął przez nie Vladimira. Nie dbał o to, czy reszta z nich przez nie przejdzie. Jego obowiązkiem był Vladimir, nie jego małe zabawki do pieprzenia. Mimo to, nigdy nie byłoby końca słuchania o tym, jeśliby coś im się stało. Sterling chwycił pierwszego z nich i popchnął go do drzwi po Vladimirze, potem następny i następny. Kiedy przeszedł przez drzwi ostatni młodziak, ktoś złapał go od tyłu. Sterling miał tylko tyle czasu, aby zamknąć za sobą drzwi za małą grupą Vladimira i puścić klamkę, zanim został odciągnięty i uderzony o ścianę. Powietrze uciekło mu z płuc, kiedy jego głowa uderzyła w mur, a przed oczami przez chwilę pojawiły się plamy. Potrząsnął głową. Kiedy jego wzrok się oczyścił, wszystko co zobaczył Sterling to zęby, bardzo ostre zęby, które kierowały się wprost na niego. „Oh, do diabła! Nie!” Sterling krzyknął. Podniósł przed siebie ramię. Fala bólu zalała go, gdy zęby zatonęły w jego skórze tuż powyżej nadgarstka. Bolało tak okropnie, że napłynęły mu do oczu łzy.
To było bardzo dawno temu, kiedy Sterling czuł taki poziom bólu. Wszystko to sprawiło, że był zły. Zamachnął się szponami, uderzając w ramię zmiennego. Nie były to śmiertelne rany, ale rozluźniły zęby zaciśnięte na jego ramieniu. Świecące złote oczy zmiennego spojrzały na niego. Sterling oddał spojrzenie. „Złaź…kurwa…ze…mnie!” Zmienny uśmiechnął się i rzucił się ponownie. Sterling krzyknął, gdy poczuł te długie ostre zęby zatapiające się w jego skórze pomiędzy ramieniem i szyją. Cholerny zmienny zamierzał pić z jego żyły szyjnej. Cóż, dwóch może zagrać w tej grze. Jeśli miał osunąć się w czeluście piekieł, weźmie jeden włochaty tyłek ze sobą. Wbił pazury w ramię zmiennego, gdy pochylił się i zatopił zęby w twarde mięśnie na jego karku. Jęknął, kiedy słodka, gorąca krew zalała mu usta. To była najsłodsza krew, jaką kiedykolwiek pił, jak mieszanka ciemnej czekolady i koniaku. Sterling kochał koniak. Jego fiut był twardy jak stal. Był oburzony na siebie. I rozgniewał się na Starszych. Nie wiedział, co dolali do szampana, ale chciał skopać każdego z nich na krwawą masę. Czuł jakby mógł wybuchnąć, jeśli szybko nie odczuje ulgi. Sterling wytrzeszczył oczy, gdy uświadomił sobie, że wpychał swoje biodra w biodra zmiennego, ocierając się o drugiego mężczyznę. Jęknął, totalnie przerażony, ale nie mógł się powstrzymać, jakby jego życie zależało od tego. Po prostu czuł się cholernie dobrze. Czuł twardą długość wciskająca się także w niego. Zmienny przyciskając go do ściany, nagle zesztywniał i ryknął. Sterling skrzywił się, kiedy zadzwoniło mu w uszach. Wampiry miały wrażliwy słuch, a zmienny krzyczał tuż obok niego. Duże, silne pazury wbiły się w jego boki, kiedy poczuł zaskakującą wilgoć, która nagle pokryła przód jego spodni. Niepowtarzalny
zapach
nasienia
mężczyzny
napłynął
do
niego,
doprowadzając Sterlinga do szaleństwa. Zaczął pocierać swoim fiutem o mężczyznę mocniej i mocniej. Potrzebował ulgi bardziej, niż swojego kolejnego oddechu.
Dwie rzeczy wydarzyły się równocześnie. Dwie rzeczy, które zmieniły życie Sterlinga na wieki. Oszałamiający orgazm targnął nim, a mężczyzna w jego ramionach zaczął osuwać się na podłogę, odrywając kły Sterlinga od jego karku. Nie byłoby tak źle, gdyby Sterling instynktownie nie próbował złapać faceta, ale to zrobił. Kiedy jego zranione i krwawiące ramię otarło się o znak ugryzienia na szyi mężczyzny, oślepiło go na chwilę białe światło. Poczuł dokładny moment, kiedy jego krew dotarła do krwioobiegu zmiennego i poczuł zatrzaskującą się pomiędzy nimi więź, nawet kiedy zapłakał w zaprzeczeniu. Ale było już za późno. Całe jego ciało zalało uczucie, każda komórka związała się ze zmiennym w jego ramionach. Nieważne, gdzie pójdzie i co zrobi, zawsze będzie związany z tym człowiekiem.
Będzie
wiedział,
kiedy
będzie
ranny
i
kiedy
będzie
w
niebezpieczeństwie. Będzie wiedział nawet, kiedy zmienny będzie odczuwał przyjemność. Sterling warknął na tą ostatnią myśl, nagła zaborczość jaka go ogarnęła była niepodobna do niczego innego, co kiedykolwiek czuł. Widział na czerwono, wściekłość budowała się w jego wnętrzu aż chciał zniszczyć coś, cokolwiek. Mężczyzna, kimkolwiek kurwa był, należał do niego. Jeśli ktoś, kiedykolwiek spróbuje stanąć między nimi, Sterling zamieni jego życie w koszmar. Opadł na podłogę, tuląc wielkiego zmiennego w swoich ramionach. Poczuł łzy tkliwości wypełniające jego oczy, kiedy wilk zmienił się ponownie w mężczyznę.4 Delikatnie odsunął jego ciemnobrązowe włosy z idealnie wyrzeźbionej twarzy. Cóż, jeśli miał być z kimś skojarzony, przynajmniej był to przystojny facet. Do diabła, przynajmniej był mężczyzną. Nawet myśl o byciu sparowanym z kobietą sprawiła, że przeszedł przez niego dreszcz. Nie miał pojęcia, co mógłby robić z dziewczyną.5
4
A ja cały czas byłam pewna, że on w ludzkiej postaci był brawo dla mnie za spostrzegawczość :P Teraz jak czytam cały rozdział, to mi tu strasznie nie pasuje. Może to jakaś pośrednia forma była. Sprawdziłam jeszcze raz po angielsku ale dobrze przetłumaczyłam. Zostawię to, tak jak jest. 5 Miałabym kilka pomysłów Służę radą…
Zmienny jednak, miał wszystko na swoim miejscu. Mężczyzna był ogromny, prawie stopę wyższy niż Sterling, a jego mięśnie również odpowiadały jego większemu rozmiarowi. Do diabła, były dosłownie wszędzie. Steling był umięśniony ale nie aż tak, jak zmienny. Jego sylwetka przypominała raczej ciało pływaka. To był jeden z powodów, dla których był tak dobrym ochroniarzem. Nikt nie widział w nim zagrożenia. Sterling nagle przypomniał sobie Vladimira i zaczął się śmiać. Był teraz sparowany.
Zasady
wampirów były
nieco
inne
niż u
pozostałych istot
paranormalnych. Nie mogli po prostu zrezygnować i odejść ze swoich Kowenów. Musieli mieć dobry powód i następnie pozwolenie, ponieważ w przeciwnym razie będą potraktowani jako samotne wampiry. A samotne wampiry zabijano na miejscu. Będąc sparowanym, Sterling nie musiał mieć powodu opuszczenia Vladimira i jego Kowenu. Teraz, gdy był związany ze swoim partnerem, mógł iść gdziekolwiek był jego towarzysz życia. Zmienny był teraz jego Kowenem. Sterling warknął i zacisnął ramiona wokół mężczyzny, kiedy ktoś podszedł bliżej. Nie obchodziło go, kim on był. Wilkołak należał do niego. Nie zamierzał pozwolić nikomu w to ingerować. Potrzebował zarejestrować sparowanie i wtedy go obudzić. Sterling wstał i próbował podnieść zmiennego. Westchnął głęboko i poruszył ramionami by je rozluźnić, kiedy ciężar okazał się zbyt duży. Nie było żadnego sposobu, żeby mógł podnieść mężczyznę i zanieść go do Starszych. Przewrócił oczami i chwycił z tyłu koszulę mężczyzny. Zaczął ciągnąć go po podłodze sali balowej. Był wdzięczny, że drewniana podłoga została niedawno wypastowana. Łatwiej było go przeciągnąć. Jednak człowiek był ogromny. Zanim dotarli do podium, Sterling był zdyszany od nadmiernego wysiłku. Wypuścił z rąk koszulę zmiennego i pochylony oparł ręce na kolanach, by wziąć kilka głębokich oddechów. „Sterling?”
Sterling spojrzał w górę i wyprostował się, kiedy zobaczył kto do niego mówił. Przygładził swoją koszulę i skinął z respektem w stronę Starszego. „Starszy Lewisie, przyszedłem zarejestrować swoje sparowanie.” „Sparowałeś się, Sterling?” Zmarszczył brwi. Dlaczego to było takie zaskoczenie dla mężczyzny? „Tak.” Starszy wstał i podszedł do krawędzi podium, by spojrzeć na nieprzytomnego człowieka na podłodze. Sterling warknął ostrzegawczo. Był w środku gorączki partnerskiej. Starszy Lewis powinien to wiedzieć. Podejście zbyt blisko jego partnera mogłoby mieć dla obu tragiczne konsekwencje. Starszy Lewis szybko podniósł ręce i cofnął się. „Nie zamierzam dotykać twojego partnera, Sterling. Chciałem tylko zobaczyć, kto to jest.” Sterling spojrzał na mężczyznę, marszcząc brwi. „Kto to jest?” „Nie wiesz tego?” Lewis brzmiał na zaskoczonego i rozbawionego. Sterling warknął ponownie i skierował wzrok z powrotem na Starszego. „Nie pytałem. Byłem zbyt zajęty, żeby utrzymać swoją głowę na ramionach.” Starszy Lewis odchylił głowę do tyłu i roześmiał się, aż Sterling zacisnął dłonie w pięści. Ponownie wzrósł w nim gniew. Starszy miał najwyraźniej niezły ubaw, co sprawiło że zaczął się zastanawiać z kim został tak właściwie sparowany. „Kto?” Zażądał. „Och, mój chłopcze,” powiedział Starszy, „twoim partnerem jest Beau Garret, Alfa całego regionu północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku.” Sterling przełknął gulę, która nagle urosła w jego gardle. „Cały region północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku?” „Idaho, Washington i Oregon, Beau kontroluje ich wszystkich.”6 „Jest po prostu kurwa doskonale!” Sterling przeczesał ręką włosy. Całą siłą woli powstrzymywał się, żeby nie ich wyrywać. Przeszedł od jednego egoistycznego bękarta do drugiego. „Nadal chcesz zarejestrować sparowanie?” 6
Buhahahahaha… aleś się biedaku wpakował z deszczu pod rynnę… hihihihi…
Sterling przewrócił oczami. Położył ręce na biodrach i spojrzał w górę na Starszego. „Wiesz, że jest za późno, by cokolwiek zmienić.” Skrzywił się i spojrzał na mężczyznę leżącego na podłodze. „Już się połączyliśmy.” Starszy Lewis zachichotał. „Tylko nie próbuj go zabić, hmm?” „On jest Alfą,” Sterling odpowiedział. „Jestem pewien, że jeden z nas będzie martwy w ciągu tygodnia.” Starszy ponownie zachichotał i wrócił do stolika, przy którym siedział inny człowiek z dużą księgą leżącą przed nim. „Zarejestruj Sterlinga Roana i Beau Garreta jako partnerów.” Mężczyzna skinął głową. W momencie kiedy zapisał ich dane, Sterling poczuł piekący ból w górnej części jego tyłka, który posłał go na kolana. „Ja pierdolę!” Sapnął, pocierając bolące miejsce. Gdy złapał oddech, spuścił w dół spodnie i jęknął. Odwrócił się, żeby spojrzeć w górę na Starszego. „Tatuaż na tyłku? Naprawdę?” Starszy Lewis szczeknął ze śmiechu. „Znak parowania pojawia się tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, Sterling. Najwyraźniej twój tyłek jest najbardziej potrzebujący.7” „Więc,” Sterling wskazał na swojego partnera. „Gdzie jest jego znak?” „Obawiam się, że nie wiem.” Starszy wzruszył ramionami. Wciąż miał na twarzy wyraz rozbawienia. „Tak jak powiedziałem, Sterling, znak partnerstwa pojawia się tam, gdzie jest najbardziej potrzebny.” Sterling był wdzięczny, kiedy jego kły wsunęły się z powrotem. Potrzebował zacisnąć zęby. Był zły na cały świat, nie wykluczając pojebanego lidera Kowenu, jednego rozbawionego Starszego i jednego seksownego jak grzech Alfy. Miał przejebane. „Będę potrzebował wskazówek jak dotrzeć do jego domu.” Powiedział, wskazując na Beau. „Jestem z Nowego Yorku. Nie mam zielonego pojęcia, jak nawet
7
Biedny Sterling. Muszę sobie zrobić przerwę, póki nie skończę się śmiać
znaleźć to miejsce. Czy północno-zachodni Pacyfik nie jest jakąś ostatnią granicą, czy coś w tym stylu? Mają chociaż elektryczność?” Starszy Lewis zachichotał. „Tak, Sterling, mają prąd. Mają nawet spłuczki do toalet i bieżącą wodę.” „Wewnątrz?”8 „Tak, Sterling. Wewnątrz.” Sterling potarł grzbiet nosa, a następnie rozejrzał się. Pokój wyglądał jak strefa wojny. Meble były zepsute i wszędzie było pełno szkła. Osoby, które przebywały w sali, walczyły albo uprawiały seks. To było jak wolna amerykanka. „Czy mogę pożyczyć kilku twoich strażników, aby go przenieść do mojego samochodu?” Zapytał, spoglądając na Starszego. „Mój odrzutowiec czeka na mnie na lotnisku. Wolałabym wynieść się z tego piekła, zanim wszystko zrobi się jeszcze gorsze.” „Oczywiście, Sterling.” Starszy machnął na dwóch strażników, po czym sięgnął za siebie i chwycił coś ze stołu. „Będziesz tego potrzebował. To są twoje instrukcje dotyczące sparowania.” „Moje co?” Zapytał, biorąc kopertę. Miała pieczęć urzędową Sojuszu. W dół jego kręgosłupa przebiegł dreszcz. „Twoje instrukcje sparowania.” Starszy pogroził mu palcem. „Upewnij się, że zapoznasz się z nimi. Nie spodobają ci się konsekwencje, jeśli tego nie zrobisz.” Sterling zmarszczył brwi i rozdarł kopertę. Otworzył ulotkę i zaczął czytać. Im więcej czytał, tym jego usta coraz bardziej zaczynały otwierać się w szoku. Starszyzna musiała mieć nie po kolei w głowie. „To na poważnie?” Zapytał, patrząc na Lewisa. Poczuł jak krew odpływa mu z twarzy, kiedy mężczyzna kiwnął głową. Przełknął głośno ślinę. „Co się stanie, jeśli nie będziemy mieli stosunku co dwadzieścia cztery godziny?” „Beau straci możliwość zmiany, a ty zdolność do picia krwi.” Sterling zadyszał. „Czyli umrzemy.” 8
Sterling, kocham cię
„Więc upewnij się, żebyście uprawiali seks raz na dwadzieścia cztery godziny, a wtedy to nie powinno być problemem.” Sterling chciał się kłócić, ale wiedział, że rozmowa się skończyła, kiedy Starszy Lewis się odwrócił. Zgniótł list w ręku i spojrzał na mężczyznę u jego stóp. „Lepiej żebyś był wart tego cholernego gówna, futrzasta kulko.”
Rozdział 2
Beau powąchał powietrze, zanim otworzył oczy. To był instynktowny gest. Najpiękniejszy zapach, jaki kiedykolwiek czuł napełnił jego zmysły. Zaciągnął się głębiej, czując potrzebę otoczenia się tym zapachem. Nigdy, w całym swoim życiu żadna woń nie wpływała na niego, tak jak ta. To było przytłaczające uczucie. Beau czuł się obolały, potrzebujący. Jego fiut był twardszy niż kiedykolwiek wcześniej, a im mocniej słodki zapach docierał do niego, stawał się jeszcze twardszy. Sięgnął do zapięcia swoich dżinsów, próbując go otworzyć. Był gotowy, żeby pieprzyć powietrze, jeśli miałoby mu to przynieść ulgę. „Hej,” miękki głos szepnął, „zranisz się. Pozwól mi pomóc.” Beau jęknął, kiedy poczuł coś bardzo delikatnego na suwaku. Chwilę później, chłodne powietrze musnęło jego odsłoniętego penisa. Delikatny wiaterek sprawił tylko, że był jeszcze bardziej obolały. Beau jęknął ponownie, wypychając biodra w górę. „To jest bardzo ładny fiut, Beau.”9 Dreszcze potrzeby przebiegły przez ciało Beau, kiedy poczuł na swoim penisie delikatny dotyk. „Więcej,” błagał, spoglądając. Wytrzeszczył oczy, kiedy zobaczył przystojnego mężczyznę pochylającego się nad nim. Blada skóra nie umniejszała piękna wysokich kości policzkowych i zmysłowych oczu. Był seksem na patyku.10 Beau poczuł krople spermy spływające w dół jego fiuta, kiedy mężczyzna oblizał swoje pełne usta. Kurwa, dałby wszystko żeby mieć te usta owinięte wokół niego. „Cała przyjemność po mojej stronie.” Mężczyzna uśmiechnął się, spuszczając głowę. Krzyk Beau wypełnił pokój, kiedy usta mężczyzny zamknęły się na jego członku. Beau szybko spuścił do końca spodnie i kopnięciem usunął je z drogi. 9
Takie teksty zawsze powalają mnie na kolana :D hihihi.. chyba zaczęłabym się śmiać w takim momencie, a wtedy z seksu nici. Ale może to tylko ja tak mam :P 10 Jak ja mam niby to tłumaczyć z takimi tekstami? :D :D :D
Później będzie się zastanawiał, dlaczego nie ma butów. Teraz był bardziej zainteresowany ssącymi go ustami. Nigdy nie czuł niczego, tak wspaniałego. To było tak, jakby nagle jego penis znalazł się w niebie. Czuł każdy ruch, każde liźnięcie, każdą słodką pieszczotę. Poczuł delikatny dotyk przy swoich jądrach, więc rozsunął bardziej nogi, dając mężczyźnie lepszy dostęp. Uwielbiał zabawę jego jądrami, ssanie, gryzienie, cokolwiek. Nie miał nawet nic przeciwko, kiedy palce mężczyzny przesunęły się w kierunku jego tyłka. To było tylko delikatne głaskanie, więc Beau nie zwrócił na to większej uwagi. Nie był człowiekiem, który lubił zabawę z tą częścią ciała, choć w przeszłości kilka kobiet próbowało tego. On po prostu nie nadawał się do tego. Kiedy zręczny, mały palec delikatnie wsunął się w jego otwór, Beau zesztywniał. Tym razem nie było to przez przypadek, tak jaki i to, że palec zaczął naciskać na jego tyłek. Beau otworzył usta, by zaprotestować, kiedy nagle mężczyzna połknął go głęboko. Warknął, kiedy poczuł jak czubek jego fiuta uderza w tył gardła drugiego człowieka. Jego ręce zaplątały się blond włosy, trzymając swojego partnera w miejscu, podczas gdy pieprzył najdoskonalsze na świecie usta. Oh, słodkie piekło, mężczyzna miał głębokie gardło. Beau zapomniał o zabawie jego tyłkiem i o tym, jak niewygodnie mu było. Zapomniał o tym, że nie miał pojęcia gdzie jest i co się dzieje. Zapomniał nawet o tym, że obciągał mu mężczyzna. Beau zapomniał o wszystkim, oprócz cholernie słodkich ust owiniętych wokół jego penisa. „Kurwa.” Beau krzyknął. „Nie przestawaj.” „Mmmm.” „O, Jezu,” wymamrotał, kiedy głos mężczyzny wysłał małe wibracje wzdłuż jego fiuta. Zaczął ciężko dyszeć. Wiedział, że jest na krawędzi intensywnego orgazmu. Musiał po prostu przekroczyć te krawędź. Przyjemność, którą odczuwał rosła coraz bardziej i bardziej.
„Proszę, potrzebuję…” Przestał oddychać, gdy palce wewnątrz niego poruszyły się i uderzyły w coś, co sprawiło że jego pożądanie wymknęło się spod kontroli. Zaczął się poruszać, wbijając się w usta owinięte wokół niego i sprawiając, że palce wchodziły głębiej w jego wnętrze. „Jeszcze raz, błagam. Jeszcze raz.” Niezwykłe uczucie urosło nagle w jego ciele, coś nie podobnego do niczego, co kiedykolwiek doświadczył. Nie potrafił nawet powiedzieć, skąd się wywodziło. Po prostu wiedział, że tego potrzebuje. „Ugryź mnie!” Beau poczuł chwilowe zatrzymanie się mężczyzny, a następnie coś ostrego zatonęło w jego penisie. Krzyczał, kiedy najbardziej intensywny orgazm w jego życiu, przelał się przez niego. Ból i przyjemność przeplatały się nawzajem, aż nie wiedział, którego pragnął bardziej. Czas nie miał żadnego znaczenia, tylko zarówno bolesne, jak i wspaniałe doznanie przepływające przez niego. Jego umysł był całkowicie pusty, nie będąc w stanie przetworzyć pojedynczych odczuć. Prawie zapłakał, kiedy zęby puściły jego ciało i mężczyzna odsunął się. Gdy próbował uwolnić palce, Beau zacisnął się na nich. „Nie, proszę…” wyszeptał, „potrzebuję…” „Mam cię, kochanie.” Blondyn odpowiedział szeptem. Beau szarpnął się i jęknął, kiedy długie, szczupłe palce owinęły się wokół jego wrażliwego fiuta i poruszały się kilka razy w górę i w dół. Nie sądził, że mógłby mieć kolejny orgazm. Był absolutnie pewien, że nie było ani krzty spermy w jego ciele. Beau spojrzał zamglonym wzrokiem na człowieka pochylającego się nad nim. Nawet z pustką w głowie, którą odczuwał, wiedział że mężczyzna był przystojny. Beau nie lubił mężczyzn, ale jakby tak było, to byłby typ, jakiego chciałby pieprzyć. „Wspaniały.” Blondyn uśmiechnął się. „Cieszę się, że tak sądzisz.”
Beau również się uśmiechnął i wyciągnął rękę w górę. Jego palce drżały, kiedy przesuwał nimi po wysokich kościach policzkowych mężczyzny i zarysie szczęki. Facet miał nawet ładny nos, lekko zadarty. „Mam nadzieję, że to spodoba ci się tak samo,” powiedział. „Co…ahhh!” Beau krzyknął, kiedy coś grubego wypełniło go jednym mocnym ruchem. Jego dłonie zacisnęły się i sięgnął gorączkowo, żeby chwycić ramiona mężczyzny. Nie mógł oddychać. On nie mógł… „Co ty robisz?” „Pieprzę cię, kochanie.” „Nie, nie możesz. Nie jestem… oh, mój Boże!” Głos Beau rósł z każdym słowem, z każdym powolnym ruchem fiuta, wpychającego się w niego. Jego tyłek był obolały, piekł coraz intensywniej. Zaczął walczyć, czując potrzebę ucieczki. Nie mógł tego robić. „Cii, kochanie. Nie skrzywdzę cię.” Beau potrząsnął głową. „Po prostu czuj, Beau.” Jego nogi zostały złapane i przyciśnięte do jego piersi. Nagle penis wewnątrz niego zaczął powoli i ostrożnie napierać. Jego oczy zamknęły się, kiedy mężczyzna za każdym razem uderzał w jego prostatę. Nawet podczas obciągania nie czuł się tak dobrze. Zaskomlał, kiedy jego zmysły stały się przeciążone. Jego ręce poruszały się, jakby szukając czegoś, czego mógł się trzymać. W końcu zostały złapane i przyciśnięte obok jego ud, przykryte przez dłonie mężczyzny. Beau odetchnął z ulgą. Czuł się tak, jakby się rozpadał. Musiał mieć połączenie z czymś innym, niż on sam. Jego cały świat się zmieniał, a on nie rozumiał tej nowej drogi, na którą wszedł. Piekące uczucie rozpaliło się w jego tyłku. Wciągnął ostro powietrze, kiedy intensywna przyjemność przelała się przez całe jego ciało. Zaczął jęczeć, nie mogąc się powstrzymać.
Jego oczy spotkały się z szarym, zamglonym wzrokiem. Kiedy w nie patrzył, pociemniały zamieniając się w srebrne. Nie mógł oderwać wzroku, nawet gdy przyjemność krążąca w jego ciele eksplodowała w ulewie uczucia. Beau krzyknął, kiedy intensywne odczucie umiejscowiło się w jego jądrach, następnie przeniosło się przez jego fiuta i wybuchło w wielkim strumieniu bieli. Poddał się. Jego całe ciało drżało. Coś, pomiędzy szokiem a dumą ryknęło przez niego, kiedy człowiek na nim nagle warknął, szczerząc kły. Palce mężczyzny wbiły się w jego skórę, kiedy doszedł, wypełniając go swoim nasieniem. Widok zapierał dech w piersiach. Usta blondyna zacisnęły się. Jego oczy niemal płonęły intensywnością. Beau czuł każdy gorący strumień spermy wypełniający go. Był oszołomiony, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że faktycznie czuł się dobrze, zamiast obrzydliwie. Wciąż zaciskając mięśnie, wypompowywał z mężczyzny więcej i więcej. Wreszcie, jego nogi zostały uwolnione, a mężczyzna odsunął się. W chwili, kiedy się podniósł, wziął ściereczkę i zaczął się czyścić, Beau wkurzył się. 11 Podniósł się na tyle, na ile był w stanie, zdając sobie sprawę z tego, że leżał na jakimś rodzaju dużej kanapy. „Kim ty kurwa jesteś?” Wyrzucił z siebie. „Sterling Roane.” Mężczyzna spojrzał na niego, wykrzywiając wargi w uśmieszku. „Ale ty możesz mówić do mnie kochanie.” „Nie sądzę, kurwa.” „Cukiereczku?” „Nie!” Beau krzyknął. „Skarbie?” „Do diabła, nie!” Sterling westchnął, zakładając czarne spodnie i białą koszulę. „Dobra, możesz nazywać mnie dziecinko ale tylko, kiedy jesteśmy sami.” 11
Rychło w czas
„Nie zamierzam mówić do ciebie dziecinko, czy cukiereczku, czy skarbie czy nawet pieprzony kociaku.” Beau zacisnął ręce. „Nie będę cię kurwa nazywał w żaden sposób. Chcę wiedzieć, co się do cholery dzieje i chcę wiedzieć to teraz. Do diabła.” Głowa Sterlinga przechyliła się na bok, miał szczególny wyraz twarzy. „Bardzo lubisz przeklinać, co?” Beau podskoczył i tupnął nogą12, oburzenie przepłynęło przez niego. „Czy masz pojęcie, kim ja kurwa jestem?” Usta Sterlinga wykrzywiły się ponownie w najseksowniejszym uśmiechu, jaki kiedykolwiek widział. Kiedy jego oczy wędrowały w dół jego ciała, Beau zdał sobie sprawę z tego, że stał z odkrytym penisem.13 Szybko się schylił i zakrył genitalia. „Zobaczmy, czy pamiętam jak to ujął Starszy Lewis.” Sterling postukał palcem w podbródek. „Hmm, no tak. Pamiętam teraz. Twoje imię to Beau Garret. Jesteś Alfą całego regionu północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku.” Beau zamrugał zdziwiony. „Uh, taa…” „Wielka, kurwa sprawa.” Sterling odwrócił się i zaczął wychodzić z pokoju bez słowa. Beau był oburzony. Był Alfą północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku. To był bardzo duży region, cały pod jego kontrolą. Zasłużył na więcej szacunku, niż go uzyskał.14 Zasłużył na więcej… „Nie jestem gejem.” Beau krzyknął. „Teraz już jesteś, kochanie,” Sterling zawołał przez ramię, wychodząc z pokoju. Drzwi zatrzasnęły się za nim. Beau tylko patrzył. Jego umysł nie mógł pojąć wszystkich myśli, jakie docierały teraz do niego.
12
Był zmieszany i wstrząśnięty, oszołomiony i ... i ... i
Jak dziesięciolatek… Tam było „kołyszącym się na wietrze” ale po prostu nie mogę tego zdania w ten sposób sformułować bo umrę ze śmiechu. Możecie sobie sami zobaczyć, jak to brzmi :D 14 Biedny Beau… taki niedoceniany 13
napalony jak diabli. Jego tyłek był obolały, i nie sądził, że ten ból całkowicie pochodził z pieprzenia, jakie przed chwilą przeżył. Usiadł na brzegu kanapy i schował twarz w dłoniach. Nadal nie mógł zrozumieć, co tak właściwie się stało, oprócz faktu, że pozwolił… cholera, on błagał, żeby ktoś całkiem obcy go wypieprzył. Jak do diabła coś takiego się stało? Był hetero. Zawsze był hetero. Nigdy nawet nie spojrzał na innego mężczyznę. Faceci byli… facetami. To on chciał tulić i dominować, nieważne z kim był. Nie chciał być pieprzonym w tyłek i następnie zostawiony. Beau warknął i skoczył na nogi. To wszystko była wina Sterlinga.15 Sterling mu to zrobił. Sterling pobudził go, a potem go pieprzył. Pewnie dał mu także jakiś narkotyk. To był jedyny sposób, w jaki dało się wyjaśnić dlaczego tak bardzo pragnął dotyku drugiego mężczyzny. Wciąż był pod wpływem narkotyków. Beau chwycił myjkę i wyczyścił się, krzywiąc się kiedy przeniósł bawełnianą szmatkę między swoje pośladki i na wrażliwy otwór. Przygryzł wargi i szybko rozejrzał, by upewnić się, że jest sam a następnie przysunął palce do dziurki. „Pieprz mnie,” szepnął osuwając się na kolana. Jego całe ciało zatrzęsło się, kiedy gorące fale przyjemności przepływały przez niego za każdym razem, gdy jego palec dotykał wrażliwy krąg mięśni. Jego fiut był boleśnie twardy. Miał wrażenie, że zaraz wybuchnie. Rozłożył kolana trochę bardziej, a następnie nacisnął na swój tyłek jeden palec. Ogarnął go szok, kiedy uświadomił sobie, że nie tylko jego ciało zasysa palec, ale że czuje się też cholernie dobrze. Wsunął go trochę dalej i prawie krzyknął, kiedy musnął coś w głębi siebie. Zacisnął usta, żeby nie krzyczeć, i zrobił to ponownie. Ta sama intensywna przyjemność przelała się przez niego. Beau zamknął oczy, a jego głowa opadła na ramiona, kiedy wepchnął kolejny palec i szukał tego specjalnego odczucia. Chwycił ręką swojego pulsującego penisa i zaczął pompować. 15
Taa…? A kto niby pierwszy ugryzł? He?
Za każdym razem, kiedy jego palec gładził gruczoł wielkości orzecha włoskiego, jego palce zaciskały się na fiucie. Beau zaczął dyszeć, poruszając palcami w górę i w dół. Pomimo, że złapał wargi między zęby, zaczęły mu uciekać niewielkie jęki. Wiedział, że musi się spieszyć, zanim jego jęki zmienią się w krzyki albo ktoś wejdzie. Chwycił mocniej fiuta i wepchnął głębiej oba palce. Uczucie pieczenia w połączeniu z przyjemnością przypomniało Beau dużego penisa Sterlinga w jego tyłku. I wtedy mógł poczuć zapach Sterlinga – taki słodki, wspaniały zapach. Pamiętając co zrobił mężczyzna, Beau zakrzywił palce w ten sam sposób. Błyskawica uderzyła w zakończenia nerwów w całym jego ciele. Beau krzyknął i zacisnął rękę na swoim penisie. Strumień perłowej spermy wystrzelił z niego i poplamił podłogę. Upadł, podtrzymując się ramieniem. Ledwo udało mu się nie uderzyć o podłogę. Jęknął, kiedy wyciągał palce ze swojego obolałego tyłka, który teraz bolał naprawdę mocno. Obejmując się ramionami, wziął głęboki oddech i próbował pogodzić się z faktem, że właśnie pieprzył własny tyłek i bardzo mu się to podobało. Klask, klask, klask. Beau obrócił się, czując jak jego twarz staje się czerwona, kiedy zobaczył Sterlinga stojącego w drzwiach. Powoli klaskał w dłonie. Uśmieszek na jego twarzy i błysk w oczach wypełnił Beau poczuciem wstydu. „Bardzo ładnie, moja miłości.” Sterling zachichotał. „A mówiłeś, że nie jesteś gejem.” „Nie jestem!” Beau warknął, wstając. Starał się ignorować Sterlinga, kiedy chwycił spodnie i wciągnął je na siebie. To było prawie niemożliwe. Czuł, że Sterling patrzy. Kiedy był cały ubrany, odwrócił się w jego stronę. „Czego ty do cholery chcesz? „Dlaczego z tym walczysz, Beau? Wiesz, że ci się podobało.” „Nie chcę o tym mówić.”
Sterling zacisnął usta, opierając się o framugę drzwi. „Dobrze, to o czym chcesz rozmawiać?” „Dlaczego mamy rozmawiać?” Beau wyrzucił ręce w górę. „Dlaczego mamy nawet patrzeć na siebie. Po prostu odejdź.” „Przykro mi, kochanie, to nie jest możliwe.” „Przestań mnie tak nazywać!” Beau krzyknął. Uśmiech powoli zniknął z twarzy Sterlinga i mężczyzna wyprostował się. „Starałem się być miły, skoro właśnie cię pieprzyłem ale…” Beau się skulił. „Nie mów tego!” Sterling zmrużył oczy. Szarość w nich zaczęła ciemnieć. „Dlaczego? Nie chcesz, aby ktokolwiek dowiedział się, że byłeś pieprzony w dupę? Albo może jest tak, że nie chcesz by wiedzieli, jak bardzo ci się to podobało?” „Nie jestem gejem.” Krzyknął. „Więc lepiej naucz się kurwa szybko jak nim być, dupku.” Sterling sięgnął do kieszeni i wyciągnął zgnieciony kawałek papieru. Rzucił go w Beau. Uderzył go w klatkę piersiową i upadł na podłogę. „Jesteśmy sparowani.”16
16
Tadam!
Rozdział 3
Sterling usiadł w jednym z foteli z wysokim oparciem i gniewnie przeglądał czasopisma. Tak naprawdę nie patrzył na zdjęcia, po prostu skakał po stronach, aby mieć coś do roboty. Teraz już wiedział, czego mu wcześniej zabrakło. Pieprzył tego mężczyznę, z tym wyjątkiem, że on nie chciał go. Rozumiał, że Beau jest Alfą. Rozumiał nawet to, że mężczyzna nigdy wcześniej nie był na dole. Nie rozumiał natomiast jego zaprzeczenia. Sterling westchnął i potarł grzbiet nosa. Czuł nadchodzący ból głowy. Mógł poczuć jak zaczyna się na skroni i umiejscawia za oczami. Nie potrzebował tego gówna. „To prawda?” Spojrzał w górę. Beau stał w drzwiach, ręce miał wsunięte głęboko w kieszenie. Wyglądał na zagubionego. „Co jest prawdą?” „List i…” Beau zacisnął usta i patrzył wszędzie, tylko nie na Sterlinga. Nie. Zdecydowanie nie potrzebował tego gówna. „Tak, list jest prawdziwy. Starszy Lewis dał mi go osobiście, tuż po tym jak zarejestrował nasze sparowanie. „Kurwa.” Beau opadł nagle na jeden z foteli przy przejściu. Schował głowę w swoich rękach. Potarł twarz kilka razy, a potem długi, sfrustrowany jęk wydobył się z niego, kiedy podnosił głowę. Spojrzał na Sterlinga po raz pierwszy od czasu, kiedy wszedł do pokoju. „Jestem zaręczony.” Był wdzięczny, że nadal siedział. Nie sądził, by jego nogi były teraz w stanie go utrzymać. Wszystko o czym myślał, że mógłby mieć ze swoim partnerem, wyleciało przez okno po usłyszeniu tych kilku słów. Czuł jak jego serce eksploduje w agonii, która go wypełniła. Nic dziwnego, że Beau nie chce z nim być. Był zakochany w kimś innym. I teraz, nie ważne jak wielka
byłaby między nimi więź, Sterling wiedział, że nigdy nie będzie miał miłości swojego partnera. Jego ręce drżały, kiedy wrócił do przeglądania magazynu. Nie miał zamiaru pozwolić Beau zobaczyć, jak bardzo zabolały go jego słowa. Nie będzie z tego i tak niczego dobrego. Wątpił, czy Beau się tym przejmie. Mężczyzna martwił się po prostu, żeby ludzie nie pomyśleli, że jest gejem. „Dobrze.” „To wszystko?” Beau zapytał. „To wszystko, co masz do powiedzenia?” „Czy istnieje jakaś inna odpowiedź, jaką chciałbyś ode mnie?” Beau warknął. „Spójrz na mnie, do cholery!” Sterling przerwał skakanie po stronach magazynu i spojrzał w górę. Uniósł brew, zerkając na niego. „Lepiej?” „Boże, jesteś egoistycznym draniem.” „Co za szok,” powiedział sarkastycznie, po czym wrócił do przeglądania magazynu. „Jaki do diabła masz problem?”17 „Mój problem?” Sterling odrzucił do tyłu głowę, kiedy gorący gniew zalał całe jego ciało. Był tak wściekły, że jego kły wysunęły się, jakby przygotowując do walki. Odrzucił czasopismo na bok i zerwał się na nogi, chwytając Beau. Część z niego była dumna, że mężczyzna wyglądał
na zszokowanego, gdy został podniesiony w
powietrze przez ręce na jego gardle. „Nie prosiłem o bycie sparowanym. Ty to zacząłeś dupku, kiedy mnie zaatakowałeś. Ale zaakceptowałem to. Sparowałem się z tobą i jestem z tobą związany. A teraz twierdzisz, że nie jesteś gejem, nawet jeśli pozwoliłeś na nasze połączenie? Na domiar wszystkiego, jesteś zaręczony?”18
17 18
Oj Beau… nie domyślasz się?? Dajesz Sterling…!!! Nie daj się!
„Ty jesteś moim pieprzonym problemem.” Sterling warknął, odrzucając Beau dalej. Wskazał na niego palcem. „Trzymaj się z daleka ode mnie. Nie mów do mnie. Nie patrz na mnie. Nawet nie myśl o mnie.” „Wiesz, że nie mogę tego zrobić,” wyszeptał, pocierając gardło. „Czytałeś list. Jeśli nie będziemy mieli stosunku raz na dwadzieścia cztery godziny, zdziczejemy.” „Więc zdziczejemy.” Sterling obrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju, kierując się w stronę przodu samolotu. Nie było dużo miejsca, gdzie mógłby iść. Był na pokładzie jebanego odrzutowca. Ale mógł powiedzieć pilotowi, żeby wylądował na najbliższym lotnisku. I to jest właśnie to, co zrobił. Kiedy samolot zaczął podchodzić do lądowania, Sterling nie miał innego wyboru, jak tylko wrócić do głównej kabiny. Przeszedł tuż obok Beau i usiadł, zapinając pasy. Starał się ignorować mężczyznę, ale nie było to łatwe. Mógł jeszcze poczuć zapach Beau, który pachniał seksem. „Czy my lądujemy?” Sterling zamknął oczy i ścisnął podłokietniki. Nie miał zamiaru odpowiadać. Nie zrobi tego. Zacisnął palce na podłokietnikach. „Lądujemy.” Beau brzmiał na speszonego. „Dlaczego lądujemy?” Sterling nie wytrzymał. Słyszał panikę w jego głosie. Nieważne, jak był zły, Beau nadal był jego partnerem – na razie. Otworzył oczy i spojrzał na niego. Oczy mężczyzny były mocno zaciśnięte. Jego palce zbielały, kiedy ściskał podłokietniki. „Tak, lądujemy.” „Dlaczego?” „Co było w górze, musi kiedyś zejść?” „Sterling!” Sterling wciągnął ostro powietrze. To był pierwszy raz, kiedy Beau powiedział jego imię. Prawdopodobnie będzie też ostatnim. Ponownie zamknął oczy, gdy poczuł napływające łzy.
„Powiedziałem
pilotowi,
żeby
wylądował
na
najbliższym
lotnisku.
Powinniśmy być na dole za około pięć minut, a potem nie będziesz musiał się martwić o bycie w powietrzu.” „Gdybyśmy mieli latać, urodzilibyśmy się ze skrzydłami.” Sterling zachichotał. „Ptasi zmienni mają skrzydła.” „Nie jestem kurwa ptakiem.” „Nie, nie jesteś.” Następne kilka minut było denerwujące dla Sterlinga. Wszystko w nim krzyczało do niego, aby pocieszyć swojego partnera. Po prostu nie mógł tego zrobić. Beau nie był gejem, a poza tym miał wziąć ślub. Będzie lepiej, jeśli po prostu każdy pójdzie swoją drogą. Beau krzyknął, kiedy koła dotknęły ziemi. Jechali wzdłuż pasa startowego, a następnie powoli się zatrzymali. Sterling otworzył oczy i spojrzał na swojego partnera. Opierał się ciężko o oparcie fotela. Jego pierś unosiła się i opadała gwałtownie. Jego palce wciąż ściskały podłokietniki. „Wylądowaliśmy, Beau.” Powiedział, odpinając swoje pasy i podnosząc się. Podszedł i potrząsnął nim. Mężczyzna poskoczył, jego oczy otworzyły się gwałtownie. „Jesteśmy już na dole?” „Tak.” „Jezu.” Beau zaciągnął się głęboko. „Nienawidzę latać.” „Chodź.” Sterling podszedł do drzwi i przekręcił duży uchwyt. Drzwi otworzyły się i do ziemi wysunęły się schody. Sterling stał przy drzwiach, a następnie spojrzał na Beau. „Chodź Beau, poczujesz się lepiej z nogami na ziemi.” Mężczyzna skinął głową i odpiął pasy. Jego nogi wydawały się trochę chwiejne, kiedy wstał i podszedł do niego. Stanął w drzwiach i spojrzał. „Gdzie jesteśmy?” „Myślę, że jesteśmy gdzieś w Wyoming, niedaleko od twojego domu. Tak sądzę.”
Popchnął go leciutko. Beau zaczął schodzić po schodach. Kiedy dotarł na asfalt, Sterling podszedł do krawędzi drzwi i chwycił za uchwyt, który wciągał z powrotem w górę schody. „Miłego życia, Beau Garret.” Sterling widział zszokowaną twarz Beau, kiedy mężczyzna odwrócił się. Wciągnął schody i zamknął drzwi, zanim zmienny mógł w jakikolwiek sposób zareagować. Słyszał krzyki i walenie Beau w bok samolotu. Zignorował to. Klepnął w drzwi pilota, gdy przechodził obok i poszedł usiąść w jednym z foteli przy oknie. Silniki rozpoczęły przygotowania do startu. Sterling uspokoił trochę oddech i wyjrzał przez okno. Beau stał kilka metrów od samolotu, jego nogi były lekko rozstawione, a ręce miał skrzyżowane na piersi. Nawet z miejsca, gdzie siedział, Sterling widział jego zaciśnięte szczęki. Mężczyzna był wściekły. Jaka kurwa szkoda.19 Jak tylko samolot znalazł się ponownie w powietrzu, Sterling podniósł słuchawkę i wykręcił numer kokpitu. „Tak, proszę pana?” „Kierunek do domu, Tony.” „Tak jest.” Rozłączył się z pilotem i wybrał inny numer. Nerwowo stukał palcami w kolano, czekając, aż ktoś odpowie. Ta rozmowa będzie z pewnością ciekawa. „Halo?” Na drugim końcu linii odpowiedział głos. „Ze Starszym Lewisem, poproszę. Tu Sterling Roane.” „Tak jest, panie Roane.” Sterling przewrócił oczami. Nienawidził lizusów, a sekretarza Starszego Lewisa w szczególności. „Sterling, mój chłopcze, jak miło cię usłyszeć.”
19
Strasznie sarkastyczny ten nasz Sterling jest Ma charakterek, nie ma co :P
„Nie mam czasu na pogawędki, wujku Lewisie,” Sterling warknął. „Możesz znaleźć sposób, aby naprawić tą cholerną klątwę jaką na mnie umieszczono, albo możesz przyjechać odebrać moje martwe ciało, kiedy zdziczeję.” Rozłączył się, zanim jego wujek mógł cokolwiek odpowiedzieć i schował telefon do kieszeni. Słyszał dzwonek chwilę później, ale zignorował go. Zignorował również to, że dzwonił przez cały czas w ciągu czterech godzin, które minęły zanim samolot wylądował w Nowym Yorku. Był całkowicie wyczerpany do czasu, gdy postawił stopę na ziemi. Nigdy jeszcze nie był tak wdzięczny jak w chwili, kiedy wysiadł z samolotu i zobaczył, że jego limuzyna czeka na niego. Chciał tylko wrócić do domu i wspiąć się do łóżka, a potem spać przez tydzień, a przynajmniej dopóki nie przestanie myśleć o Beau. „Zabierz mnie do domu, Andre.” *** Sterling poczuł zapach Vladimira, zanim jeszcze otworzył drzwi swojego apartamentu. Skrzywił się, kiedy wszedł. Nie chciał mieć teraz do czynienia z tym człowiekiem. Był zmęczony, brudny i głodny. Chciał po prostu zostać sam. Vladimir i jedna z jego zabawek siedzieli na czarnej, skórzanej kanapie Sterlinga. Cóż, szczerze mówiąc, Vladimir siedział na kanapie. Chudy chłopczyk klęczał między jego kolanami, fiut Vladimira był głęboko w jego ustach. Sterling przewrócił oczami. Naprawdę nie potrzebował teraz tego gówna, a już na pewno nie potrzebował tego widoku. Teraz będzie musiał spalić swoją kanapę. A naprawdę lubił tą kanapę. Rzucił swoje klucze i telefon komórkowy na pusty stół i zatrzasnął za sobą drzwi. Głowa Vladimira podniosła się, ale mężczyzna nie ruszył się z miejsca, gdzie był. „Sterling, tak się cieszę, że widzę cię z powrotem. Martwiłem się bardzo o ciebie.” „Co tutaj robisz, Vladimirze?” „Przyszedłem sprawdzić, co u ciebie, oczywiście.”
Sterling machnął ręką na młodego mężczyznę między jego nogami. „I musiałeś zabierać go ze sobą?” „Byłem samotny bez ciebie, Sterling.” Sterling przewrócił oczami. Poważnie wątpił, że Vladimir chociaż wiedział, że go nie było. Mężczyzna żył w swoim własnym małym świecie, w świecie, gdzie istniały tylko jego potrzeby. Jedynym powodem, dla którego mógł zauważyć nieobecność Sterlinga było to, że nikt nie chronił jego głupiego tyłka lepiej niż on. „Widzisz mnie teraz, wszystko ze mną w porządku,” Sterling powiedział z westchnieniem. „Dlaczego nie zabierzesz swojej małej zabawki gdzieś indziej i wypieprzysz z niego cały mózg? Muszę się przespać.” Vladimir odepchnął chłopczyka i podniósł się. Zasunął zamek spodni i podszedł do niego. Fala nienawiści przelała się przez Sterlinga, kiedy wyciągnął w jego stronę rękę. Szybko cofnął się, nie chcąc poczuć dotyku tego mężczyzny na swojej skórze. Po prostu czułby się źle, jeśli dotknąłby go ktoś inny poza Beau. „Och, moje biedne dziecko,” Vladimir zanucił. „Wyglądasz na wyczerpanego. Może powinieneś po prostu pozwolić tatusiowi się tobą zająć.”20 Sterling był zbyt zmęczony, aby ukryć szok. Jego brwi uniosły się nawet, kiedy jego szczęka opadła. „Tatuś?” Vladimir uśmiechnął i rzucił mu spojrzenie, jakie Sterling widział tylko skierowane do osób, które mężczyzna próbował uwieść. Widocznie myślał, że to było seksowne. Sterling stwierdził, że ma mdłości.21 Cofnął się jeszcze dalej. „Nie sądzę, Vladimir. Mam już tatę, dziękuję bardzo. Nie potrzebuję innego.” Twarz Vladimira pociemniała i zrobił się czerwony w mgnieniu oka. Jego oczy zwęziły się do małych szczelin. „Kto to jest?” Krzyknął. „Kto jest kim?” Sterling zapytał zaskoczony, że Vladimir zapytał o coś takiego. Zesztywniał w szoku, kiedy wampir chwycił go za ramiona i uderzył nim w ścianę. „Co ty do cholery robisz?” 20 21
Fuj :-/ Ja też :-/
„Chcę wiedzieć, kim on jest,” Vladimir warknął. „Kto? Kto jest?” „Twój tatusiek!” „Darius Roane, przecież wiesz.” Sterling burknął, kiedy Vladimir ponownie trzasnął nim o ścianę. Czuł, że jego kły grożą wysunięciem się, kiedy wypełniła go złość. Naprawdę nie lubił być szarpany. Chwycił ręce lidera i starał się oderwać je od swoich ramion. „Masz… mnie… puścić!” Warknął. Vladimir dziwnie się zachowywał. Sterling obawiał się, że mężczyzna może mieć coś nie tak z głową. Twarz większego wampira nagle złagodniała. Rozluźnił jedną z rąk i zaczął gładzić policzek Sterlinga. „Och, mój piękny mały chłopcze,” Vladimir szepnął z czcią. „Nie ma potrzeby, by walczyć z tatusiem. Chcę tylko zająć się tobą.” Sterling zamrugał. Nigdy nie słyszał Vladimira rozmawiającego z nim w ten sposób. Oczywiście, mężczyzna zawsze lubił mieć go blisko, ale Sterling zakładał, że to dlatego, że pracował jako jego ochroniarz. To gówno było szalone. „Dlaczego po prostu nie puścisz mnie, i możemy pomówić o tym, co?” Uspokajanie szaleńca nie było łatwe. Sterling powinien raczej uderzyć faceta, ale wciąż był liderem Kowenu. Atakowanie Vladimira mogło mieć tragiczne konsekwencje. „Nie słuchasz mnie!” Vladimir krzyczał, stając się ponownie zły. Sterling krzyknął, gdy nagle znalazł się w powietrzu. Był zaskoczony jego siłą, kiedy przeleciał przez pokój i uderzył w ścianę. Mruknął, osuwając się i upadając na podłogę. Dźwignął się do pozycji siedzącej i otarł dłonią usta. Kiedy spojrzał w dół, był zaskoczony, widząc krew na ręce. Spojrzał w poprzek pokoju na Vladimira. „Co to wszystko kurwa było?”
Vladimir podniósł ręce w powietrze i zaciskając dłonie w pięści, ryknął na sufit. Mały młodziak, który przyszedł z nim zapiszczał i wsunął się pod pobliski stół. Trzymał się drżąc, jednej z drewnianych nóg i nie odrywał wzroku od wampira. Sterling zmarszczył brwi. Mniejszy mężczyzna był wyraźnie przerażony. Nigdy nie widział Vladimira, żeby maltretował jedną z jego małych zabawek, ale próbował ich unikać w miarę możliwości. Może powinien był zająć się tym bliżej. Reakcja młodziaka pokazywała, że widział takiego Vladimira już wcześniej i widok ten przestraszył go na śmierć. Sterling oparł rękę na ścianie i stanął na nogi. Zatrzymał wzrok na dużym wampirze, kiedy powoli odsunął się od ściany i ruszył przez pokój. Celowo stanął między szaleńcem a przestraszonym, ukrywającym się pod stołem mężczyzną. Jeśli było w tym coś więcej, niż Vladimir po prostu tracący rozum, to Sterling nie mógł pozwolić niewinnej osobie zostać zranioną. Został przeszkolony w bardzo młodym wieku, aby chronić słabszych od siebie, nawet przed liderem Kowenu. „Czemu jesteś taki zdenerwowany, Vladimirze?” Zapytał. Musiał podtrzymać rozmowę, zanim wymyśli jakiś plan. Musiał wyprowadzić go z apartamentu, nie tracąc przy tym swojej głowy, a tym bardziej człowieka pod stołem. „Sparowałeś się!” Vladimir krzyknął. „Mogę go poczuć na tobie!” „To było wymagane przez Starszych. Wiesz o tym. Byłeś tam.” Sterling zmarszczył brwi. „Nie znalazłeś partnera?” „Nie, czekałem na ciebie!” Jego czerwone oczy spojrzały nie niego. „Powinieneś należeć do mnie.” Brwi Sterlinga powędrowały do góry. „Słucham?” „Miałeś być moim partnerem!” „Uh, nie pamiętam, żebym się na to zgadzał.” Zadrżał. Nie ma mowy. Vladimir był ostatnią osobą, z jaką mógłby się połączyć. Wolałby już kobietę, niż… eewww. Sterling cofnął się, kiedy Vladimir zaczął okrążać go po całym pokoju. „Miałeś być mój, a teraz zanieczyściłeś się.”
Zamrugał. Szok wywołany przez jego słowa wystarczył, żeby się zatrzymał. „Co zrobiłem?” „Pozwoliłeś mu się dotknąć!” Vladimir krzyknął, podchodząc bliżej. „Czy myślisz, że nie mogę poczuć jego zapachu na twojej skórze? W twojej krwi? Jesteś nieczysty!” „To mój partner.” Sterling był zbyt oszołomiony, aby usunąć się z drogi, by uniknąć ręki, która szybko uderzyła go w twarz. Złapał się za policzek i odwrócił, by spojrzeć na Vladimira w szoku. Mężczyzna był szalony. „Ja jestem twoim partnerem!” Wampir krzyknął i podniósł ponownie rękę w powietrze. „Należysz do mnie. Starszy Lewis dał ciebie mi. Byłeś mój, a teraz jesteś niczym innym, jak małą brudną dziwką.”22 Sterling poleciał do tyłu, kiedy Vladimir uderzył go ponownie w twarz. Potknął się i upadł. Jego głowa uderzyła w stół, kiedy upadał. Pulsujący ból, który rozgorzał w jego głowie powiedział mu, że coś pękło. Nie pomagało to, że nozdrza Vladimira nagle się rozszerzyły. Czuł, że wywraca mu się żołądek, kiedy uświadomił sobie, że wampir czuje krew cieknącą z tyłu jego głowy. Szalony wampir czujący krew? Taa, wiedział że ma przejebane. Próbował odsunąć się od rąk, które sięgały do niego, ale jego głowa bolała, a jego wizja była nieco rozmyta. Nie mógł zapobiec temu, że został podciągnięty na nogi i uderzony w inną ścianę. Sterling jęknął, kiedy jego obolała głowa znowu spotkała się z twardym murem. Będzie miał po tym straszną migrenę, zakładając że będzie nadal żył. „Chcesz się zachowywać jak dziwka?” Z każdym słowem Vladimir uderzał nim o ścianę. „Będę traktować cię jak dziwkę.” Sterling nie walczył, póki nie poczuł rąk na guzikach swoich spodni. Nie dbał już o to, czy mężczyzna był przywódcą Kowenu, czy nie. Nie było mowy, żeby pozwolił Vladimirowi się dotknąć. 22
Co za dramatyzm :O
„Zostaw mnie do diabła w spokoju!” Krzyknął, uderzając go w twarz. Vladimir spojrzał na niego, zaskoczenie było wypisane na jego twarzy. Mógł powiedzieć, że wampir nie spodziewał się, że ktokolwiek będzie z nim walczyć. Ale Sterling jeszcze nie skończył. Nikt nie zmusi go do seksu, nikt. Uniósł pięść i uderzył go ponownie. Vladimir zatoczył się do tyłu, co dało szansę Sterlingowi na odsunięcie się od ściany. Wystawił stopę, podcinając mężczyznę, który uderzył z głośnym hukiem o podłogę. Niestety, był z powrotem na nogach zbyt szybko. Otarł krew z twarzy i uśmiechnął się do Sterlinga, wysyłając zimny dreszcz wzdłuż jego kręgosłupa. „Więc moja mała zdzira chce się bawić w ten sposób, co?” W jego śmiechu słychać było zalążek histerii. „Lubię się bawić, Sterling. Zapytaj moich zabawek.” Sterling spojrzał na trzęsącego się człowieka pod stołem. Zrozumiał swój błąd, kiedy mężczyzna uderzył w niego, wysyłając go na podłogę. Krzyknął, kiedy jego zraniona głowa zetknęła się z drewnianym podłożem. Jego wzrok pociemniał, kiedy świat obracał się wokół niego. Vladimir przytrzymał go kolanem i podniósł jego ręce nad głowę, zanim zdążył go zatrzymać. Czuł uciekającą siłę z jego ciała, kiedy był przytrzymywany. Wiedział, że musiało być to wynikiem jego zmęczenia i utraty krwi. Krzyknął z rozpaczą, kiedy został obrócony na brzuch. Jego ramiona zostały szarpnięte do tyłu, związane czymś chwilę później. „Nie.” Jęknął, kiedy jego spodnie zostały ściągnięte w dół. „Taka mała seksowna kurwa,” powiedział Vladimir ściskając nagi pośladek Sterlinga. „Będę cię pieprzyć, dopóki nie zapomnisz o swoim partnerze. I wierz mi, spodoba ci się każda sekunda tego. Wszystkim moim małym sukom się to podoba.” Sterling poważnie w to wątpił, gdy usłyszał ciche biadolenie. Nagle przypomniał sobie małego mężczyznę pod stołem i wiedział, że musi uratować i siebie i młodziaka, który najwyraźniej był maltretowany przez Vladimira.
Zamknął oczy i psychicznie odciął się niechcianego dotyku na swoim ciele. Skupił się na oddychaniu i odzyskaniu sił. Będzie potrzebował wszystkiego, jeśli miał nadzieję uciec. Był już prawie gotowy do zrzucenia Vladimira, gdy usłyszał trzask i wampir nagle osunął się na niego. Sterling wstrzymał oddech, kiedy zobaczył parę bosych stóp w zasięgu swojego widzenia. „Wszystko w porządku?” Wyszeptał cichy głos. „Możesz go ze mnie zdjąć?” Mężczyzna ukląkł i zaczął spychać Vladimira. Oboje podskoczyli, kiedy otworzyły się drzwi i wpadło przez nie kilku uzbrojonych ludzi. Sterling zesztywniał, dopóki chwilę później nie zobaczył wchodzącego wuja Lewisa. Zrobił głęboki wdech i oparł głowę o zimną drewnianą podłogę. „Najwyższy czas,” wyszeptał. „Nigdy nie myślałem, że mógłbyś tu przyjechać.” „Tak, wygląda na to, że się trochę spóźniłem na przyjęcie,” odpowiedział Starszy Lewis. „Zrób mi przysługę.” Głos Sterlinga zaczął się podnosić, aż krzyczał. „Zdejmij ze mnie tego pieprzonego dupka!” Poczuł jak ktoś odsuwa od niego Vladimira, a potem uwalnia jego ręce. Jego twarz zaczerwieniła się, kiedy uświadomił sobie, że leży tam z gołym tyłkiem. Natychmiast, kiedy jego ręce były wolne, Sterling schylił się i wciągnął spodnie. Coś zostało dociśnięte do rany z tyłu głowy. Ze złością odepchnął to i przesunął się, by osunąć się przy ścianie. Skrzywił się, kiedy jego głowa ponownie zaczęła pulsować i wyciągnął rękę. Stos gazy umieszczono w jego ręku. Znowu się skrzywił, gdy trzymał go przy głowie. Do dupy na tak wielu poziomach. Nadal chciał zostać sam, a teraz miał pokój pełen ludzi, z którymi musiał sobie poradzić.
Usłyszał ciche kwilenie. Podniósł głowę i zobaczył stojącego nieopodal młodziaka, nagiego jak go Bóg stworzył i trzęsącego się. Jego oczy biegały w lewo i prawo, gdy obserwował wszystkich z obawą. „Chodź tutaj.” Sterling wyciągnął rękę. Mały człowiek przebiegł przez pokój i chwycił go, opadając na kolana, by schować się pod jego ramieniem. Chwilę później ktoś narzucił koc na ramiona mężczyzny. Sterling starannie owinął go wokół niego, zanim odwrócił się by znaleźć swojego wuja. „Wujku Lewisie, ten mały facet potrzebuje bezpiecznego miejsca, gdzieś gdzie Vladimir go nie znajdzie. Podejrzewam, że pozostali zgromadzeni wokół niego mogą być w tej samej sytuacji.” „A jaka to jest sytuacja?” Starszy Lewis zapytał. „Vladimir jest chorym sukinsynem.” „Sterling!”23 Sterling uniósł brew. „Poważnie? Nie możesz robić mi wymówek za brzydkie wyrażanie się, po tym jak znalazłeś lidera Kowenu, próbującego mnie zgwałcić.” Starszy Lewis się zirytował. „To, co zobaczyłem, kiedy przyszedłem to był nieprzytomny mężczyzna leżący na tobie. Nie wiem, co się stało wcześniej.” Sterling tylko patrzył, wstrząśnięty bardziej niż kiedykolwiek był w swoim życiu. Wiedział, że nie był jego ulubieńcem, ale zawsze zakładał, że mężczyzna miał przynajmniej trochę inteligencji. Był Starszym przede wszystkim. Może się mylił. „Dobrze.” Sterling podciągnął się na nogi, ostrożnie pociągając mniejszego mężczyznę ze sobą. „Jestem zmęczony, jestem ranny, i jestem głodny. Chciałbym, żebyście wyszli i możecie zabrać Vladimira ze sobą. Nie jestem już dłużej w jego służbie.” „Rezygnujesz z bycia jego osobistym ochroniarzem?”24 „Do diabła, tak.” 23 24
Coś oni wszyscy tym tonem się do niego zwracają A gdzie tam… zostanie i pozwoli się wykorzystać.
„Wulgarne słowa nie są tu potrzebne, Sterling.” Sterling zamrugał. Nie był w nastroju, aby słuchać teraz o jego złym wyrażaniu się. Nie, kiedy omal nie został zgwałcony i miał poharataną głowę. „Starszy Lewisie, doceniam wasze przybycie, ale proszę, żebyś ty i twoi ludzie opuścili moje mieszkanie. Muszę zająć się swoimi ranami i trochę odpocząć.” „Sterling, wciąż mamy do rozwiązania sprawę z twoim partnerem.” Starszy powiedział, splatając razem dłonie. „W końcu to ty jesteś jedynym, który po mnie zadzwonił.” „Musisz mi wybaczyć, że kłopotałem cię czymś tak trywialnym.” Sterling przyjął fałszywy uśmiech na twarz, ten sam który kierował do Vladimira. „Jestem pewien, że sytuacja rozwiąże się w najbliższym czasie.” Miał na myśli czas, kiedy stanie się zdziczały i usunięty dla bezpieczeństwa pozostałych. „Sterling, wezwałeś mnie tutaj. Ta sprawa zostanie rozwiązana właśnie teraz.” Jego serce zamarło, gdy spojrzał za Starszym Lewisem na drzwi. Wiedział, co zobaczy, zanim jeszcze zwrócił tam wzrok. Mimo to, jego serce zabiło nieco szybciej, kiedy zobaczył Beau stojącego w drzwiach. „Beau,” wyszeptał. Beau uniósł brew i założył grube muskularne ramiona na piersi. „Wydaje mi się, że zostawiłeś coś w Wyoming.” „Co?” „Mnie!”25
25
I kolejne świetne zakończenie rozdziału
Rozdział 4
Beau był wściekły. Przez pierwszą godzinę po tym, jak Sterling zostawił go na lotnisku, nie był nawet w stanie mówić. Zajęło mu kolejną godzinę, aby dowiedzieć się, gdzie Sterling mieszkał. Nadal był wściekły. Nigdy wcześniej nie był tak zły. Trochę się bał, co mógłby zrobić, gdyby dostał go w swoje ręce. Jeśli to była wskazówka na to, jak miało wyglądać ich partnerstwo, w końcu udusi tego faceta w przeciągu tygodnia. „Naprawdę nie mam teraz na to czasu, Beau.” Powiedział wampir. Beau warknął i zacisnął zęby. „Znajdź czas.” „Beau, pro…” Oczy Sterlinga nagle wywróciły się białkami do góry. Beau przeskoczył całą odległość pomiędzy nimi i złapał mężczyznę, zanim ten uderzył o podłogę. Kiedy jego głowa opadła na pierś wilkołaka, zdał sobie sprawę z tego, że mężczyzna był ranny. Jego ryk oburzenia wstrząsnął oknami. Widział jak kilku uzbrojonych strażników Starszego cofnęło się i podniosło broń. Nawet Starszy wyglądał na wstrząśniętego. Beau zagarnął mniejsze ciało Sterlinga w swoje ramiona i spojrzał na mężczyznę. „Co do cholery jest nie tak z moim partnerem?” „Myślę, że ma jakiś uraz z tyłu głowy, Alfo.” „Widzę!” Beau rzucił. „Chcę wiedzieć, jak to się stało.” „Obawiam się, że nie mogę na to odpowiedzieć. Wszystko zdarzyło się przed moim przyjazdem. Warknął. To nie była odpowiedź, jakiej oczekiwał. „A tak w ogóle, to co tutaj robisz?” „Sterling zadzwonił do mnie z pokładu swojego samolotu i poprosił o przyjazd. Chce zanegować wasze parowanie” Starszy Lewis wskazał innego
człowieka stojącego po drugiej stronie pokoju. „Przywiozłem ze sobą szamana, dzięki czemu będziemy mogli zobaczyć co można zrobić, zanim zdziczejecie.” Beau warknął ponownie. Tym razem był to niski i groźny dźwięk. Nikt nie zabierze jego partnera z dala od niego, nawet jego partner. „Jeśli on zbliży się chociaż o krok do Sterlinga, wtedy zobaczycie jak robię się dziki.” „Beau, z pewnością rozumiesz, że…” „Jedyną rzeczą jaką rozumiem jest to, że ktoś próbuje stanąć między mną a moim partnerem, co przy okazji Starszy Lewisie, jest przeciwko przepisom Sojuszu.” „Beau, jeśli parowanie nie działa…” „Działa w porządku!” Starszy Lewis wygiął brew. „Jeśli to działa tak dobrze, to dlaczego Sterling do mnie zadzwonił?” Beau zmrużył oczy. Nie miał zamiaru pozwolić nikomu stanąć pomiędzy nim a jego partnerem. Nie pozwoli. Mógł być nieprzygotowany na Sterlinga i będzie pierwszym, który przyzna że ich problemy się nie skończyły. Ale od chwili, kiedy Sterling zostawił go w Wyoming, jedyną rzeczą o jakiej mógł myśleć był powrót do swojego partnera. Miał dużo czasu, aby myśleć o seksownym wampirze i tym, co zaszło między nimi. Nie mógł powiedzieć, że się tym nie cieszył, ponieważ to robił. Sterling otworzył mu oczy na zupełnie nowy poziom przyjemności, o którego istnieniu nawet nie wiedział. Nadal próbował uwolnić się spod jego wpływu. Beau zdecydował, że najlepszą rzeczą jaką mógł zrobić, to dostać się do Sterlinga,
zanim
ktoś
zrobi
coś,
co
nie
będzie
mogło
być
odwrócone.
Najbezpieczniejszym miejscem dla jego partnera była jego posiadłość, gdzie mógłby być pod ciągłą obserwacją jego sfory. Zaczął podążać w stronę drzwi. „Sterling należy do mnie. Nasze parowanie zostało zarejestrowane. Ingerencja w nie będzie niezgodna z zasadami Sojuszu. Jeśli ktokolwiek stanie między nami, złożę zażalenie do Rady Starszych.” „Ja jestem Starszym.”
„Nie dbam o to,” rzucił.26 Zaczął nieść Sterlinga ponownie w kierunku drzwi, kiedy zauważył podążającego
za
nimi
małego
człowieczka,
owiniętego
w
koc.
Stwierdzenie, że był mały, byłoby niedopowiedzeniem. Był nawet mniejszy, niż Sterling. „Kim jesteś?” Mężczyzna zbladł. „Mi-Micah.” „Czy mogę ci w czymś pomóc, Micah?” Micah zmarszczył czoło i zaczął podgryzać kciuk, kiedy zerkał pomiędzy Beau a Sterlingiem. Wyglądał na przerażonego, ale także na zdesperowanego, jakby musiał coś powiedzieć, lecz się bał. „Micah?” Beau zadbał, aby jego głos był bardziej miękki tym razem. Nie chciał przestraszyć mężczyzny bardziej, niż był do tej pory. „On ... on ...” Micah wskazał gestem na Sterlinga. „Czy mogę iść z nim?” „Chcesz iść ze Sterlingiem?” To zaskoczyło Beau. „Proszę?” Micah szepnął. Wyglądał jakby był gotowy rozpaść się na miliardy kawałeczków. Beau nie potrafił mu odmówić. Skinął głową i ruszył do drzwi. „Chodź.” Zaniósł Sterlinga do windy. Był zaskoczony, kiedy człowieczek ruszył przed siebie i nacisnął przycisk w dół. „Dziękuję, Micah.” Twarz małego zaczerwieniła się i szybko spojrzał w dół. Winda zjechała i drzwi się otworzyły. Beau nie tracił czasu. Wyniósł z niej Sterlinga. Micah ponownie poszedł pierwszy i otworzył przed nimi kolejne drzwi. Kiedy dotarli do garażu, Beau podszedł do wynajętego na lotnisku samochodu. Delikatnie położył swojego partnera na tylnym siedzeniu i pomógł Micah usiąść na przednim. Ruch był niewielki, ale było przecież po drugiej w nocy. Ludzie mający choć trochę szarych komórek, leżeli teraz w swoich łóżkach.
26
Dajesz Beau! W zęby mu! Niedobry wujek… :/
Nadal, zajęło to prawie czterdzieści pięć minut, aby dotrzeć na lotnisko. Na szczęście zarezerwowany samolot nadal tam był. Był zdenerwowany, że nadal nie wylecieli. Mieli siedem godzin lotu, zanim dotrą do domu, a Beau potrzebował się upewnić, że Sterling nie jest poważnie ranny. Żałował,
że
nie
sprawdził
tego
wcześniej,
ale
zapewnienie
partnerowi
bezpieczeństwa zdominowało wszystkie myśli w jego głowie. „Czy czegoś potrzebujesz, Micah?” Zapytał, kiedy odpiął pasy. Micah potrząsnął głową. „Dobra, mam zamiar zanieść Sterlinga do tyłu i sprawdzić jego głowę, aby upewnić się, że wszystko w porządku. Zaraz będę z powrotem.” „Czy mogę pomóc?” Micah szepnął. Beau zamrugał. „Ach, tak. Pewnie. Prawdopodobnie mógłbym skorzystać z pomocy.” Beau zgarnął Sterlinga w ramiona i zaniósł go na małe łóżko z tyłu samolotu. To była jedna z rzeczy, które podobały mu się w samolotach czarterowanych. Mógł wynająć jeden z setką miejsc lub jeden mniejszy z łóżkiem na tyle. Kiedy musiał latać, wolał ten z łóżkiem.27 Delikatnie położył Sterlinga na łóżku. Był trochę bardziej niż zaniepokojony, że wampir się jeszcze nie obudził i zastanawiał się, czy był zbyt pochopny w zabraniu mężczyzny z jego mieszkania, zamiast dokładnego sprawdzenia co z nim nie tak. „Micah, mógłbyś poszukać w łazience apteczki i kilku wilgotnych ręczników? Chcę to trochę oczyścić.” Beau ostrożnie przewrócił Sterlinga na brzuch i zaczął sprawdzać jego głowę. Krwawienie ustało, ale miał duży guz na głowie z małą raną pośrodku. To nie wyglądało na tyle głęboko, żeby były potrzebne szwy, ale co Beau mógł wiedzieć? Nie był lekarzem.
27
A co się stało z jego lękiem przed samolotami?
Nie był również wampirem i nie wiedział, co może być potrzebne Sterlingowi. Czuł Micaha, który wspiął się na łóżko i odwrócił się do niego po odpowiedź. „Micah, jesteś wampirem, prawda?” Micah zamarł. „T-tak.” „Cii…, nie ma powodu, by się bać. Nie zamierzam cię skrzywdzić. Muszę tylko wiedzieć, czy jest coś specjalnego, co mogę zrobić dla Sterlinga. Nie wiem zbyt wiele o wampirach i nie chce zrobić niczego, co mogłoby go zranić.” Mężczyzna przełknął ślinę. „On... on będzie potrzebował krwi, kiedy się obudzi,” szepnął. „Będzie naprawdę głodny. Zawsze jesteśmy po tym, jak zostaniemy ranni.” Beau przechylił głowę na bok, rozważając jego słowa. Brzmiał jak człowiek, który ma dużo wiedzy o tym, co może być konieczne, jeśli wampir jest ranny. To sprawiło, że zastanawiał się, jaka była historia Micaha. „Dobrze, więc będzie potrzebował krwi. Przypuszczam, że mogę dać mu trochę mojej, dopóki nie dostaniemy więcej.” „Tylko nie pozwól mu wziąć za dużo.” Powiedział. „Biorąc pod uwagę fakt, że jesteś jego partnerem i z tym jak bardzo głodny będzie, może być szczególnie uzależniony od twojej krwi. Mógłby zabrać zbyt dużo, jeśli będziesz nieostrożny.” Beau uśmiechnął się. „Wezmę to pod uwagę.” Wziął trzymaną przez Micaha tkaninę i delikatnie oczyszczał ranę na głowie Sterlinga. Nie było żadnego sposobu, aby umieścić na niej bandaż bez ścięcia włosów, więc po prostu zostawił ją bez przykrycia. „Był bardzo dzielny,” Micah mruknął. Beau spojrzał na niego i zobaczył mężczyznę spoglądającego na Sterlinga wzrokiem pełnym niemal czci. „Oh?” Zapytał ostrożnie. „Co zrobił?” „Vladimir był naprawdę zły. Rzucał Sterlingiem o ściany, krzyczał na niego, ale Sterling nadal stawał pomiędzy mną a Vladimirem. Kiedy Vladimir zaatakował go, Sterling walczył z nim, nawet gdy jego głowa krwawiła.”
Beau zesztywniał. „Kto to jest Vladimir?” „Nasz przywódca Kowenu.” Micah zaczął wykręcać palce, ale nadal nie podniósł wzroku znad leżącego wampira. „Sterling był ochroniarzem Vladimira ale powiedział Starszemu Lewisowi, że rezygnuje.” „To był ten nieprzytomny facet w mieszkaniu Sterlinga?” Micah przytaknął. „Ja uderzyłem go w głowę lampą, kiedy zaczął gwałcić Sterlinga. Wiem, że Sterling mnie za bardzo nie lubi, ale nigdy nie był dla mnie podły. Musiałem coś zrobić. Nie mogłem pozwolić, aby Vladimir uczynił Sterlinga tak brudnym, jak ja.” Beau zrobił głęboki wdech i walczył ze swoim wilkiem o kontrolę. To nie był odpowiedni czas, żeby się zmienić, nieważne jak bardzo był zły i jak dużo słyszał agonii w słowach Micaha. Musiał wiedzieć, co dokładnie stało się ze Sterlingiem. „Micah, cokolwiek Vladimir ci zrobił, to nie była twoja wina. Jestem pewien, że Sterling też powie, że wszystko w porządku. Gdyby cię nie lubił, nigdy nie próbowałby trzymać Vladimira z dala od ciebie.” Micah szybko potrząsnął głową. „Zawsze nazywał nas młodziakami albo zabawkami.” Beau zmarszczył brwi. „Czy on wie, jak się nazywasz?” Micah wreszcie podniósł wzrok, żeby popatrzeć na Beau. Jego oczy zaokrągliły się, jak gdyby nigdy nie myślał, że Sterling może nie wiedzieć, jak się nazywa. „Ja… nie wiem. Vladimir nazywał nas swoimi zabawkami, więc Sterling też. Myślałem, że to dlatego, że nas nie lubi.” „Założę się, że mówił tak tylko dlatego, że nie znał twojego prawdziwego imienia.” Beau ostrożnie wyciągnął rękę i poklepał nogę Micaha przez koc owinięty wokół niego. „A jeśli Vladimir to taki zły człowiek, założę się, że Sterling nigdy nie chciał nikogo wyróżnić nazywając go po imieniu. To mogłoby wywołać problemy z Vladimirem.” Micah wciągnął ostro powietrze i powrócił do wpatrywania się w Sterlinga. „Tak myślisz?”
„Właśnie tak. Sterling jest dobrym człowiekiem. On nigdy nie zrobi niczego, co mogłoby zaszkodzić innym.” Beau nie wiedział, czy próbował przekonać Micah, czy samego siebie. Nic nie wiedział o Sterlingu poza faktem, że mężczyzna porzucił go w Wyoming. Sterling może być takim samym draniem jak Vladimir. Jednak nie wydawało mu się, że to mogłaby być prawda. Coś mu mówiło, że Sterling bardzo poważnie traktuje swój honor. „Micah.”
Beau
przełknął
ciężko,
przygotowując
się
na
jakąkolwiek
odpowiedź, jaką usłyszy po zadaniu pytania. „Czy Vladimir zgwałcił Sterlinga?” „O-on próbował.” Micah wrócił do wykręcania palców. „Zdjął jego spodnie i on… on… ale ja uderzyłem go w głowę lampą, zanim mógł skończyć. Sterling był jednym z nielicznych, którzy nie traktowali nas źle. Nie chciałem, żeby Vladimir…” „W porządku, Micah, już rozumiem.” Wiedział, że nie zniesie więcej. „Dlaczego nie wrócisz do głównej kabiny i trochę odpoczniesz? Mam zamiar zostać tutaj przez chwilę ze Sterlingiem i mieć na niego oko.” „Okay.” Micah zaczął schodzić z łóżka, ale zaplątał się w koc. Kiedy kawałek się odsunął, Beau zdał sobie sprawę z tego, że mężczyzna był nagi pod nim. Warknął. Naprawdę chciał dostać w swoje ręce tego, kto wykorzystywał tego małego człowieczka. Usiadł i ściągnął koszulę przez głowę, a następnie podał Micah. „Masz, przykryj się trochę. To musi wystarczyć, dopóki nie znajdziemy ci jakichś ubrań.” Micah spojrzał na koszulę, jakby to był wąż, próbujący go ugryźć. „Nie wolno mi nosić ubrań.” „Co?” „Vladimir nie pozwala nam nosić ubrań.” Beau zacisnął zęby i wziął głęboki oddech. „Cóż, Vladimira tu nie ma, czyż nie?”
Brwi Micaha powędrowały do góry. Wydawał się zaskoczony, jak gdyby nigdy nie rozważał możliwości, że mógłby postąpić wbrew rozkazom Vladimira. Beau zachichotał, kiedy powolny uśmiech wykrzywił jego usta i złapał koszulę, wciągając ją przez głowę. Beau poklepał nogę Micaha, zanim skinął głową w stronę drzwi. „Idź teraz. Mamy kilka godzin, zanim będziemy lądować. Wszyscy musimy trochę odpocząć.” Micah odbił się, wyskakując z łóżka i skierował się w stronę drzwi, jego koc ciągnął się za nim. Zatrzymał się w drzwiach i spojrzał przez ramię. „Dziękuję.” Beau uśmiechnął się do mężczyzny. „Jesteś bardziej niż mile widziany, Micah.” Mężczyzna wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Beau wrócił do Sterlinga. Jego partner był wciąż zimny, ale przynajmniej kolor powracał do jego twarzy. Beau oparł się o wezgłowie łóżka, a następnie wciągnął Sterlinga w swoje ramiona. Chwycił jeden z kocy leżących na łóżku i naciągnął go na nich. Beau nie zdawał sobie sprawy z tego jak był wyczerpany, dopóki nie miał wreszcie Sterlinga przy swoim boku. Przez ostatnie kilka godzin jego życie zmieniło się, a i to było ogromne niedopowiedzenie. Bez względu na to, co się będzie działo, Beau sądził, że jego życie już nigdy nie będzie takie samo. I, o dziwo, nie chciał, żeby było. Mimo, że nadal było wiele pytań, na które musieli odpowiedzieć, ponieważ nadal był zdezorientowany jak diabli, kiedy myśl o opuszczeniu go przez Sterlinga sprawiała, że jego żołądek zaciskał się nerwowo. Wiedza, że nie był w stanie ochronić Sterlinga sprawiła, że w jego gardle narastał ryk. To był praca Beau, jego obowiązek, by chronić ludzi będących pod jego opieką. Obowiązek ten był jeszcze ważniejszy, kiedy chodziło o jego partnera. A on zawiódł Sterlinga całkowicie. Przyznawał, że wampir mu tego nie ułatwił, zostawiając go na lotnisku w Wyoming ale był pewny, że Sterling odczuwał potrzebę takiego załatwienia sprawy.
Musiał się upewnić, że jego partner nigdy już nie uzna takiego zachowania za konieczność. Wiedza, co mu się stało była ogromnym ciężarem na ramionach Beau. Po prostu musiał przekonać Sterlinga, że należeli do siebie, ponieważ on nie miał zamiaru z niego rezygnować.28 Nawet jeśli oznaczało to, że będzie musiał związać wampira i trzymać go zamkniętego w pokoju. Poważnie to rozważał.29 Beau odetchnął głęboko. Złość i napięcie w jego ciele zaczęły ustępować, gdy niebiański zapach Sterlinga wypełnił mu nozdrza. Zaczął oddychać nieco łatwiej wiedząc, że jego partner był bezpieczny w jego ramionach. Tak długo, jak mógł trzymać go w swoich ramionach, wiedział że będą mogli rozwiązać wszystko inne, czy to się Sterlingowi podobało czy nie. Nadal mieli wiele problemów, w tym powiedzenie jego narzeczonej, że musi odejść. Marilyn będzie wkurzona. Ona może zazwyczaj była bardzo atrakcyjną kobietą: długie blond włosy, niewielkie piersi i długie nogi, ale kiedy była zła, wcale nie była zachwycająca. To nie będzie ładne, ale Beau nie mógł za bardzo poślubić Marylin, kiedy miał Sterlinga jako partnera.30 Nie sądził, żeby Sterling się na to zgodził. Beau zmarszczył brwi, kiedy myślał o różnicach między Marilyn i Sterlingiem, a było ich wiele. Poza oczywistym faktem, że byli różnej płci, było coś w Sterlingu, co przemawiało do Beau, i nie sądził, że to gorączka partnerstwa. Z tego, co widział, oprócz bycia sarkastycznym sukinsynem31, Sterling wyznawał te same ideały, co Beau. Gdyby porzucili kłótnie między sobą, to mogłoby mieć szanse. Skrzywił się. To było przy założeniu, że Sterling przebaczy mu, że pozwolił mu zostać rannym. Było bardzo realna możliwość, że tego nie zrobi. Na pewno miał powód, aby tego nie robić. Beau miał po królewsku przejebanie. Jeśli kiedykolwiek dostanie w swoje ręce Vladimira, wiedział że tylko jeden z nich będzie mógł odejść żywy. Zabiłby człowieka, gdyby dostał się do niego i nie 28
No to chyba dobrze Sterling zrobił zostawiając go :/ Przydało mu się wiadro zimnej wody na ten durny czerep. Taa…powodzenia życzę. 30 Co ty nie powiesz? 31 Hahahahahaha.. nie ma to jak znać wady swojego towarzysza życia :D :D haha… 29
tylko z powodu tego, co zrobił Sterlingowi. Było jeszcze to, co zrobił z Micah, i jak się domyślał, z wieloma innymi. Beau zacisnął ręce i starał się nie uszkodzić skóry Sterlinga, kiedy tak robił. Był zły, ale nigdy nie zrobi nic, aby zniszczyć alabastrową doskonałość skóry jego mężczyzny. Lizanie go całego, od czubka głowy do palców u stóp, to była już zupełnie inna historia. Czuł się jeszcze trochę niepewnie przez uczucia, jakie Sterling w nim wywołał. Nigdy nie czuł się w ten sposób ani przez mężczyznę, ani kobietę. Czuł się zawzięcie zaborczy. Sama myśl o kimkolwiek, nawet tylko dotykającym Sterlinga sprawiała, że chciało mu się wyć. Chciał zamknąć go tam, gdzie nikt nie mógł go dotknąć. Po prostu bał się, że Sterling mógłby go pobić, jeśliby spróbował. Beau zachichotał, kiedy przypomniał sobie jak wampir uderzył nim o ścianę, kiedy się poznali. Wiedział, że Sterling mógł go pobić. Mężczyzna był dużo mniejszy od niego, ale miał temperament, który mógł rywalizować z jego własnym. Podobało mu się to. Nie chciał partnera, który pozwalałby się źle traktować. Oczywiście, nadal było ważne, jak jego sfora odbierze Sterlinga. To nie będzie dla niego dobrze, jeśli wampir pokaże swój brak szacunku. To mogłoby osłabić pozycję Beau, a to nie mogło się zdarzyć. Pracował za ciężko, żeby znaleźć się tam, gdzie teraz był. Nie mógł z tego zrezygnować. Zastanowił się, czy po tym czego doświadczył ze Sterlingiem, nadal wybrałby swoją sforę, gdyby do tego doszło.
Miał nadzieję, że nigdy nie będzie musiał
podejmować takiego wyboru, bo nie był pewien, jaki on ostatecznie będzie. Beau przytulił Sterlinga bliżej swojego ciała, kiedy przebiegł przez niego dreszcz. „Mam nadzieję, że jesteś wart tego, Sterling, bo to będzie dzika jazda.”
Rozdział 5
Sterling syknął, kiedy wrócił do życia. Jego kły wysunęły się w chwili, kiedy poczuł kogoś w pokoju. Jego fiut stwardniał, kiedy słodki, męski zapach zaczął go otaczać. Warknął nisko, gdy poczuł ramiona zaciskające się wokół niego. Pchnął mocno i odwrócił się, popychając mężczyznę by leżał pod nim. Oczy Sterlinga obserwowały wszystko z głębokim głodem – idealnie wyrzeźbiona szczęka, złote oczy, ciemnobrązowe włosy obramowujące twarz mężczyzny. Oblizał wargi, głód targał całym jego ciałem. Sterling nachylił się i ukrył twarz w krzywiźnie szyi mężczyzny, wdychając głęboko. Wzdrygnął się, gdy głęboki bogaty zapach napełnił go całego. Przysunął nos do jego skóry, wcierając zapach Beau w całą swoją twarz. Kąpałby się w tym zapachu, gdyby mógł. „Mój.” „Twój, Sterling.” Sterling jęknął i uniósł się w powietrze, gdy poczuł ręce Beau poruszające się na jego plecach. Czuł się tak dobrze, będąc dotykanym, pieszczonym. Chciał również go dotknąć. Naga pierś Beau leżała pod nim. Wszystko to w połączeniu z gładką skórą pokrytą ciemnymi włosami w górze jego klatki piersiowej wyglądało smakowicie. Sterling pochylił się i podążył językiem śladem ciemnobrązowych włosów od krawędzi pępka Beau do piersi i jednego ciemno zabarwionego sutka ukrytego we włosach. Usłyszał krzyczącego pod nim Beau, kiedy ugryzł delikatnie brodawkę. Duże ręce wsunęły się w jego włosy, trzymając go w miejscu. Sterling wziął to za zaproszenie go do podążenia dalej i delikatnych ugryzień. Jedna z rąk Beau pozostała w jego włosach. Druga przesunęła się w dół pleców Sterlinga i chwyciła go za tyłek. Sterling jęknął, kiedy gorąco zawładnęło nim. Odczuwał potrzebę odrzucenia kontroli, jaką do tej pory utrzymywał.
Potrzeba spróbowania krwi Beau była nawet jeszcze gorsza. Sterling był tak spragniony, jakby nie miał żadnej krwi przez tydzień. To było identyczne z tym, jak czuł się w nocy z Wielkiego Spotkania. Był w gorączce godowej. On po prostu o nic nie dbał. Potrzebował. „Muszę!” Sterling warknął i zaczął szarpać spodnie Beau. Chciał, żeby mężczyzna był nagi, i to nagi w tym momencie. Warknął ponownie, kiedy jego ręce zostały zepchnięte z drogi, dopóki nie uświadomił sobie, że Beau ściąga spodnie. Tak szybko, jak spodnie zniknęły, Sterling przesunął się w dół jego ciała i ukrył twarz w pachwinie mężczyzny. Jego silny zapach był przytłaczający. Sterling wdychał go znowu i znowu, pocierając twarz tam i z powrotem o ciało Beau. „Kurwa, dziecino,” Beau jęknął, „co ty robisz?” Sterling warknął na miano dzieciny, ale zdecydował się spierać o to później, kiedy wyprostowany fiut Beau uderzył go w twarz. Cholera, to był taki idealny penis, duży i twardy, pokryty gorącą jedwabistą skórą. Sterling pragnął. Chciał czuć tego jedwabistego, twardego fiuta w swoich ustach, i co zaskakujące, chciał go również poczuć w swoim tyłku. Nigdy nie chciał być stroną uległą, ale w tym momencie obolała dziurka niemal drżała na tą myśl. Sterling owinął rękę wokół szerokiego trzonu Beau i oblizał końcówkę, przyciskając język do małej szczeliny na szczycie i obracając go gwałtownie wokół główki. Beau wykrzyczał jego imię i wierzgnął pod nim. Gorąca ciecz wypełniła mu usta. Sterling połknął wszystko i kontynuował, liżąc go i ssąc, póki Beau nie był ponownie twardy. Jeszcze nie skończył z tym pięknym fiutem. Sterling krzyknął, kiedy nagle został złapany i znalazł się pod Beau. Mężczyzna był cały na nim, tak dziki, jak Sterling się czuł. Ich usta spotkały się nagle. Sterling zdał sobie sprawę z tego, że po raz pierwszy naprawdę się całują. Po prostu nie mógł zrozumieć, dlaczego nie zrobił tego wcześniej. Beau był mistrzem pocałunków. Sterling mógł dojść tylko od tego.
Czuł ręce zmiennego przesuwające się w stronę jego spodni. Ciągle go całując, Sterling podniósł biodra i próbował pomóc Beau ściągnąć tą niepotrzebną część ubrania. Kopnął je i następnie owinął nogi wokół talii mężczyzny. Sterling zesztywniał, gdy ich fiuty ocierały się o siebie nawzajem. Jego dłonie zacisnęły się na ramionach Beau. Był obolały. Dygotał. Zaciągnął się mocno, podczas gdy Beau złapał jego koszulę i zerwał ją z niego. Gładka naga skóra spotkała się z pokrytą delikatnymi włoskami. Sterling jęknął, kiedy dreszcz czystej ekstazy targnął jego ciałem. „Potrzebuję,” błagał. „Trzymam cię, kochanie.” Odpowiedział szeptem Beau. Sterling zesztywniał na moment, kiedy poczuł jego palce śledzące szlak pomiędzy jego pośladkami. Próbował sobie przypomnieć, że to był Beau i to było coś, czego chciał. To nie był Vladimir. Ale im większy nacisk czuł, tym mniej pobudzony się stawał. Kiedy jeden z palców Beau zaczął naciskać na niego, Sterling wpadł w panikę. Zaczął walczyć, odpychając ramiona swojego partnera, krzycząc w zaprzeczeniu. Zanim zdążył wyrazić swój strach, został nagle odwrócony, aż siedział okrakiem na Beau. Oczy zmiennego były skupione i nieco smutne, kiedy spojrzał na Sterlinga. Chwycił jego dłoń i pociągnął go w dół, aż nie stykali się klatkami piersiowymi, a następnie objął dłonią jego policzek. „W porządku, kochanie. Nie zrobimy nic, czego nie będziesz chciał.” „Ja tylko… ja…” Sterling zacisnął usta i położył głowę na Beau, wtulając się pod jego brodę. „Chcę,” wyszeptał, „ale boję się.”32 Był zaskoczony swoją gotowością do podzielenia się tym z człowiekiem, który był dla niego praktycznie nieznajomy. Po prostu czuł się bezpiecznie z Beau, szczególnie, gdy był owinięty jego ramionami. Pomogło to, że nie był przyciśnięty jego większym ciałem. Nie czuł się jak w pułapce. 32
Biedny Sterling wykastrować trzeba tego cholernego Vladimira :/
„Czy będziesz się lepiej czuł, kiedy to ty będziesz mnie pieprzył?” Zamarł przez ułamek sekundy. Podniósł głowę i spojrzał w oczy Beau. „Myślałem, że tego nie robisz.” Kącik ust Beau uniósł się. „To było, zanim dowiedziałem się, że mój partner jest mężczyzną i pokazał mi przyjemność, jaką mogę z nim mieć. Jeśli poczujesz się lepiej będąc na górze, to tak zrobimy.” „Możesz tak zrobić?” Tym razem całe usta Beau uniosły się w uśmiechu. Sięgnął w dół i złapał słabnącego penisa Sterlinga, które stwardniał ponownie w chwili, kiedy go dotknął. „Wiem z doświadczenia, że bycie pieprzonym przez tego pięknego fiuta jest cholernie gorące.” Sterling jęknął i znowu ukrył twarz w szyi Beau. „Chcę...” „Co chcesz, kochanie?” Beau szepnął mu do ucha. „Chcę...”33 Sterling przełknął ślinę i zebrał się na odwagę. Podniósł głowę i zapytał o to, co naprawdę chciał. „Chcę, żebyś mnie przeleciał, ale nie sądzę, żebym mógł być na dole.” Beau przechylił głowę na bok, miał dziwny wyraz twarzy. „Czy trzeba być na dole? Możemy to zrobić z tobą na górze?” Sterling zamrugał. Tak naprawdę nie oczekiwał takiej odpowiedzi. „Uh, tak. Tak sądzę.” „Tak sądzisz?” Beau zachichotał. „Mam nadzieję, że to więcej niż twoje przypuszczenia, Sterling. Jesteś jedynym, którym ma doświadczenie z tymi rzeczami. Powiedz mi.” Sterling przełknął znowu i skinął głową. „Tak, możemy to zrobić ze mną na górze.” „Pokaż mi.” Sterling zamknął oczy na chwilę. Głód na twarzy Beau sprawiał, że cały się rozpływał. „M-muszę się najpierw przygotować,” wyszeptał, kiedy otworzył oczy. 33
No i gdzie się teraz podziała jego elokwencja?
„Ta rzecz z palcami?” Sterling jęknął i opuścił głowę na pierś Beau, kiedy wyobraził sobie palce mężczyzny w tyłku. „Tak, rzecz z palcami.” „I wiele nawilżacza, prawda?” „Taak,” syknął, kiedy poczuł palce zmiennego na swoich pośladkach, „dużo, dużo nawilżacza.” „Mam lepszy pomysł.” Sterling zawył, kiedy Beau chwycił go za ramiona i obrócił go na swojej piersi, aż siedział tyłem tuż przed jego twarzą. Gorący oddech owiał jego jądra, a za nim podążyło coś mokrego i zimnego. Następnie Sterling poczuł długi język Beau na swoim ciele. Wzdrygnął się. „Kurwa, Beau. To… to jest…” Beau podniósł go za uda. Sterling opadł, podpierając się lekko ramionami. Zaczął drżeć, kiedy język jego partnera zatrzymał się na jego głodnej dziurce. Czuł jego palce wbijające się w pośladki. Kciuki mężczyzny były tylko o włos od jego otwarcia, gładząc go ale zachowując dystans. Złośliwiec był niemal zgubą Sterlinga. Bycie sparowanym ze zmiennym wilkiem zdecydowanie miało swoje zalety, co wkrótce odkrył Sterling. Beau najwyraźniej miał zdolność do zmiany tylko części ciała, takiej jak jego język, dzięki czemu był dłuższy i grubszy. Sterling nie potrafił przestać, ale zastanawiał się, jakie inne części ciała mógł jeszcze zmieniać. Wszystkie spójne myśli wyparowały z jego umysłu, kiedy język zaczął na niego naciskać. Sterling zaciągnął się głęboko i zacisnął mały, ciasny pierścień mięśni. Beau tylko pchnął mocniej na nie i zaczął pieprzyć Sterlinga językiem. Wampir zaczął się poruszać, nabijając się na niego. Jego ramiona drżały. W jego słowniku nie było takiego słowa, jakim Sterling mógłby opisać ekstazę płynącą przez jego ciało. Czuł się tak, jakby był w ogniu. Każdy ruch języka Beau rozniecał kolejny pożar.
Czuł jak jego ciało się otwiera, prosząc o więcej. Nie wiedział, jak wiele mógł wziąć nie eksplodując na milion kawałków. Sterling był tak obolały, że całe jego ciało drżało. „Beau, proszę.” Sterling błagał. Mógł jedynie drżeć w oczekiwaniu, kiedy Beau pociągnął go, dopóki ponownie nie dosiadał mężczyzny. „Możesz wziąć go stąd, Sterling.” Zajęło mu chwilę aby zrozumieć, co Beau mówi. Gdy to zrobił, uśmiechnął się i podniósł tyłek w powietrze. Chwycił penisa Beau i położył jego główkę na wejściu do swojego ciała. Wstrzymując oddech, powoli opuścił się w dół grubego fiuta Beau. Skrzywił się trochę, gdy się rozciągał. On wcześniej nie wyglądał na takiego dużego. Najwyraźniej się mylił. Przez chwilę zastanawiał się, czy będzie pasował, a następnie zsunął się ostatnie kilka centymetrów w dół. „Cholera, jesteś taki ciasny, Sterling.” Sterling uśmiechnął się do Beau, kiedy mężczyzna chwycił jego biodra. Zmienny zacisnął mocno usta. Sterling widział, jak jego kły próbują się wysunąć na wierzch. Jeśli nie wiedziałby lepiej, pomyślałby, że Beau cierpi z bólu. „Sterling, proszę, muszę się ruszać.” Sterling się uśmiechnął. „Więc się ruszaj.” Reakcja Beau na jego słowa, zaskoczyła go. Wspaniała przyjemność uderzyła w niego, kiedy jego partner nagle się ruszył, ciągnąc w dół jego biodra i zatapiając się w nim. Odczucia były początkowo trochę nagłe, ale szybko przerodziły się w coś, co powoli budowało się i budowało, aż Sterling nie mógł złapać oddechu. „Beau,” jęknął. Sterling nie miał nawet czasu na strach, kiedy Beau nagle usiadł, a ich twarze znalazły się na odległość oddechu. „Beau.” „Musisz jeść, kochany.” Jego ręka chwyciła go za kark. Przechylił głowę na bok, odsłaniając szyję i pchnął twarz Sterlinga bliżej.
Sterling jęknął i uderzył, zatapiając kły w szyję Beau. Słodka, gorąca krew wypełniła jego usta. Z oddali słyszał krzyk Beau, a potem mężczyzna gorączkowo wbił się w niego. Zmienny zesztywniał i coś gorącego zalało nagle ciasny kanał Sterlinga. Wysunął swoje kły z jego gardła i krzyczał, kiedy gorące nasienie wypełniające go popchnęło go do własnego orgazmu. Jego ciało drżało od stóp do głowy. Sterling oparł się o partnera, kiedy wreszcie przestał się trząść. Dyszał ciężko. Słyszał ciężki łomot serca Beau pod uchem. Co kilka sekund, fiut w jego tyłku wysyłał małe fale uderzeniowe przez całe jego ciało. „Następnym razem…” Beau sapał, „następnym razem ty zrobisz to mi.” Sterling zachichotał i oparł się wylizując mały ślad krwi spływający na pierś Beau. Zrobił to samo ze znakiem ukąszenia na szyi mężczyzny, a następnie schował głowę pod jego brodę. „Zgoda.” „Najadłeś się wystarczająco?” Sterling uśmiechnął się. „Mógłbym wziąć trochę więcej, ale na razie jest w porządku.” Duża ręka pogłaskała tył głowy Sterlinga. „Weź to, czego potrzebujesz, kochanie.” „Beau…” Wilkołak odsunął się, by popatrzeć na Sterlinga. Jego brwi ściągnęły się z głęboką dezaprobatą. „Proszę?” Spytał cicho. „Muszę to zrobić, Sterling. Muszę być w stanie zapewnić to dla ciebie.” Sterling wpatrywał się w Beau przez chwilę, zastanawiając się, czy mężczyzna naprawdę tak myśli. Im dłużej patrzył, tym więcej szczerości widział w jego głębokich złotych oczach. Potrzeba widoczna w nich ogrzewała Sterlinga bardziej niż cokolwiek innego, nawet seks. „Okay.” „ Dziękuję,” powiedział Beau i przechylił głowę na bok.
Sterling przysunął się ostrożnie, liżąc mały skrawek skóry, aż poczuł dreszcz Beau, a następnie zatopił w nim zęby i zabrał to, co było mu potrzebne. Beau jęknął i przyciągnął go bliżej, jego ramiona owinęły się wokół Sterlinga. Kiedy wziął wystarczająco, schował kły i oblizał wargi, łapiąc jeszcze trochę słodkiego smaku Beau. Gdy ramiona zmiennego rozluźniły się, pochylił się i spojrzał na mężczyznę. Musiał się upewnić, że nie wziął za dużo krwi. U zmiennych, ilość jaką mógł wziąć była inna niż u ludzi. „Wziąłem za dużo?” „Nie. Wszystko ze mną w porządku.” Beau uśmiechnął się. „Obiecuję.” Sterling skinął a potem skrzywił się, kiedy poczuł jak coś cieknie mu po pośladku. „Możemy się oczyścić? Myślę, że jestem trochę lepki.” Beau zachichotał i podniósł Sterlinga z jego wiotczejącego penisa, kładąc go na łóżku. Wskazał na małe drzwi w pobliżu wejścia do pokoju. „Łazienka jest tam.” Sterling chwycił spodnie i wystrzelił z łóżka. Przebiegł przez niewielki pokój i dotarł do łazienki. Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie, biorąc kilka głębokich oddechów. On tylko uprawiał seks z Beau, znowu. I wciąż nie był bliżej bycia jego partnerem niż wtedy, kiedy zostawił Beau w Wyoming. Mężczyzna był nadal zaręczony, a Sterling nadal był przywiązany do heteroseksualnego człowieka. Westchnął, odsuwając się od drzwi i podszedł do zlewu. Szybko się wyczyścił i ubrał. Jego koszula była porozrywana. Beau wyrwał guziki, kiedy ją z niego zrywał. Sterling związał więc jej końce razem na swoim brzuchu. Spojrzał na siebie w lustrze i skrzywił się. Wyglądał jak gówno. Wspaniale. Próbował wygładzić swoje krótkie włosy w dół, ale one po prostu znowu wystrzeliły w górę. Boże, nienawidził takich dni. Musiał koniecznie zobaczyć się ze swoim stylistą. Spojrzał na swoje paznokcie i zmarszczył nos. Potrzebował także manicure. „Sterling?” Beau nagle odezwał się przez drzwi, pukając i sprawiając, że Sterling podskoczył zaskoczony. „Wszystko w porządku?”
„Tak. Nic mi nie jest.” Sterling poklepał się po raz ostatni po włosach, a następnie przywołał uśmiech na twarz i otworzył drzwi. Beau był ubrany ponownie w swoje spodnie i wyglądał zabójczo przystojnie. Sterling wątpił, czy mężczyzna miał kiedykolwiek problem z włosami. „Gdzie jest twoja koszulka?” Sterling zapytał, kiedy uświadomił sobie, że nie może się skupić, kiedy mężczyzna stoi tuż przed nim z nagą klatką piersiową. „Pożyczyłem ją Micah. Nie miał nic oprócz starego koca, okrywającego go.” „Micah?” Chwycił framugę drzwi. Był tu ktoś, kim musiał się martwić? Beau zachichotał. „On powiedział, że nie znasz jego imienia.” Sterling zmarszczył brwi. „Kto?” „Mały facet, który uderzył Vladimira w głowę i uratował ci dupę.” „Mały blondynek?” „To byłby on.” „Jest tutaj?” Beau skinął głową w stronę innych drzwi. „On jest w głównej kabinie i odpoczywa. I jeśli mogę dać ci radę, nie nazywaj go zabawką, młodziakiem ani żadnym głupim przezwiskiem. On już myśli, że jest zrujnowany po tym, co Vladimir mu zrobił. Nie potrzebuje nic, co go utwierdzi jeszcze bardziej w tym.” „Co Vladimir mu zrobił?” Beau zmarszczył brwi. „Ty nie wiesz?” „Nie.” Sterling pokręcił głową. „Vladimir nie przyprowadzał tego chłopczyka do…, nie przyprowadzał go do mnie zbyt często. Kiedy ich widziałem, zawsze byli bardzo cicho. Nigdy nie powiedzieli słowa, a ja nigdy nie zauważyłem nic nie na miejscu.” Beau uniósł brew. „Może nie szukałeś?” „Co ty o tym wiesz?” Sterling warknął i pchnął Beau w tył. Ruszył przez pokój i wyrzucił jedną ręką w powietrze, gdy odwrócił się by spojrzeć na niego. „Czy
kiedykolwiek chroniłeś kogoś, kto wcale nie patrzył na ciebie jakbyś był w stanie go ochronić?” „Uh...” „Jedynym powodem, dla którego zostałem wybrany do tej pracy, było to, że wyglądam jak jedna z małych zabawek Vladimira. Byłem do nich włączany. To znaczyło także, że każdy frajer na planecie próbował mnie poderwać, szczypał mnie w tyłek i zakładał, że mogli mnie wziąć.” „Sterling…” „To było poniżające i upokarzające, ale wykonywałem swoją pracę, a teraz chcesz mi powiedzieć, że to, co stało się z tymi wszystkimi pięknymi chłopcami to była moja wina, bo nie zajrzałem głębiej?” „Sterling…” „Co?” Sterling warknął, uderzając rękami w biodra. „Czy czujesz się lepiej?” Sterling zamrugał. „Nigdy nie powiedziałem, że to, co stało się z Micah i kimkolwiek innym, kogo Vladimir miał, bądź ma, to twoja wina. Ja tylko zapytałem, czy możesz nie nazywać go poniżającymi nazwami. Jest w tej sytuacji nie ze swojej winy. Potrzebuje naszej ochrony, a nie oceniania.”34 „Okay.” Beau uśmiechnął się i przeszedł przez pokój, aby stanąć przed Sterlingem. Potarł rękami w górę i dół jego ramion. „Teraz, to nie było takie złe, prawda?” „Kim ty jesteś?” „Beau Garret, twój partner.” Sterling zaczął potrząsać głową, odsuwając się od Beau. „Nie, jesteś zaręczony, nie pamiętasz? Skontaktowałem się z moim wujkiem. On znajdzie sposób, że zerwać to całe partnerstwo i będziesz mógł wrócić do domu, żeby poślubić kogo tylko chcesz.” 34
Oj będziesz miał interesujące życie ten Beau. Temperament Sterlinga da mu nieźle popalić
Oczy Sterlinga zaokrągliły się, kiedy Beau wydał głośny ryk i uderzył nim o ścianę. Jego oczy pociemniały, ukazując gniew. Sterling wciągnął ostro powietrze, gdy Beau docisnął się do niego i powiedział mu prosto w twarz. „Już poinformowałem twojego znakomitego wujka, że nie ma powodu aby zrywać nasze partnerstwo. Powiedziałem mu również, że jeśli tylko spróbuje, to złożę zażalenie do Rady Starszych, ponieważ ingerowanie w to jest niezgodne z zasadami Sojuszu.” „Dlaczego miałbyś to zrobić?” Sterling szepnął. „Ponieważ jesteś moim partnerem i ja nie zrezygnuję z Ciebie.” Sterling nie mógł powstrzymać łez wypełniających jego oczy, nawet jeśli jego następny oddech by od tego zależał. Beau wpychał nóż prosto w jego serce z każdym słowem, które mówił. „Musisz pozwolić mi odejść.” „To się nie zdarzy.” Beau warknął. „Nie będą twoją ukrytą sprawą, Beau. Nie będę.” „Nie proszę cię o to.” Sterling otworzył szeroko oczy. Musiał mu to wyjaśnić. „Ja się nie dzielę.” „Ja też nie.” „Ale… jesteś zaręczony.” „Byłem zaręczony, Sterling. A teraz jestem połączony. To zmienia wszystko.” Ręce Beau okrążyły twarz Sterlinga. „Mam zamiar jej to powiedzieć w chwili, kiedy wejdę do domu. Mógłbym po prostu do niej zadzwonić ale czuję, że zasługuje chociaż na to, żeby powiedzieć jej osobiście.” Serce Sterlinga zaczęło bić szybciej, kiedy nadzieja zaczęła rozkwitać w jego piersi. „Naprawdę masz zamiar to odwołać?” „W moim łóżku jest miejsce tylko dla jednej osoby, Sterling. Tą osobą jesteś ty.” Wypuścił głęboki oddech, patrząc w oczy Beau. „Ty naprawdę masz to na myśli.” „To prawda. Chociaż jest jeszcze jedna rzecz, o jakiej musimy porozmawiać.”
Sterling wiedział. Po prostu to wiedział. Nic nie mogło być tak dobre.35 „Co?” Zapytał, tężejąc. „Pozwalam ci do mnie mówić dziecinko, tylko wtedy kiedy jesteśmy sami.”
35
Ty człowieku małej wiary…
Rozdział 6
Beau obserwował, jak napięcie Sterlinga rośnie i rośnie, im bardziej zbliżali się do domu. Wiedział, że jego decyzja, żeby zatrzymać się na noc w hotelu w pobliżu lotniska była dobra, i to nie tylko z powodu wspaniałego seksu, jakim się cieszyli. Sterling potrzebował nocy, by odzyskać siły. Musiał także zdać sobie sprawę z tego, że Beau mówił na poważnie. Niestety, wiedział że zajmie to trochę czasu. Sterling był nadal nerwowy i niepewny. Beau wiedział, że musi po prostu kontynuować upewnianie mężczyzny, że jest jedynym którego chce w swoim łóżku. „Myślę, że spodoba ci się dom, Sterling,” Beau powiedział, by przerwać milczenie. „Może nie być to nowoczesny styl jak w twoim apartamencie w Nowym Yorku, ale jest raczej wygodny. A kiedy spakujemy i sprowadzimy tu twoje rzeczy, możemy dodać je do wystroju.” „Jezu, moje rzeczy.” Sterling przetarł dłonią twarz. „Muszę spakować wszystko z mojego apartamentu, a w dodatku jest jeszcze poddasze na Czterdziestej Siódmej Alei i biuro na Piątej. Poza tym, Tony i Andre, musimy sprawdzić, czy byliby gotowi przenieść się tutaj.” „Tony i Andre?” „Och.” Sterling posłał Beau szybki uśmiech. „Tony to mój pilot. Andre jest moim kierowcą, lokajem, i w zasadzie moim mózgiem w większości dni. Zginąłbym bez tego człowieka.” „Racja.” Beau chwycił mocniej kierownicę, kiedy kipiał ze złości. Sterling nie powinien potrzebować nikogo poza nim. „Tony i Andre.” „Och, pokochasz Andre. On jest maniakiem komputerowym.” Sterling zmarszczył brwi. „Masz Internet, nie?” Beau przewrócił oczami. „Tak, mamy Internet.”
„Jeśli mam mieszkać na prowincji, muszę mieć Internet albo jakikolwiek inny sposób, żeby skontaktować się ze swoimi ludźmi.” Sterling zaczął wykręcać ręce. 36 „Sprawy mogłyby się posypać w przeciwnym razie.” „Mamy telefony, Sterling,” Beau powiedział. „Możesz skontaktować się z kimkolwiek chcesz.” „Skontaktować się z kimkolwiek chce?” Sterling zachichotał i poklepał nogę Beau. „Czyż nie jesteś słodki?” „Sterling…”37 „Kochanie, masz jakiekolwiek pojęcie o tym, co robię?” „O tym, co robisz?” Beau spojrzał na Sterlinga w zmieszaniu, po czym szybko spojrzał na drogę. Nie miał pojęcia o czym jego partner mówi. „Nie jestem tylko ładną buzią, najdroższy.” Beau prychnął. „Nie, jesteś cholernie seksowną buzią.” „Oohhh.” Sterling pochylił się i polizał krzywiznę jego ucha. „To stwierdzenie załatwiło ci lodzika.” Beau wciągnął ostro powietrze, kiedy jego penis natychmiast stwardniał na oświadczenie Sterlinga. Prawie zjechał z drogi, kiedy poczuł suwak dżinsów na twardniejącym fiucie. „Ostrożnie, moja miłości, prowadzę samochód.” Sterling zachichotał. „Co, nigdy nie miałeś samochodowego obciągania?” Beau spojrzał w lusterko, gdy usłyszał miękki chichot z tylnego siedzenia. Micah siedział z tyłu, a jego oczy błyszczały z rozbawieniem. Miał zakryte usta ręką, powstrzymując głośny śmiech. Beau jeszcze nie rozgryzł mniejszego mężczyzny. Wiedział, że Micah był maltretowany w jakiś sposób, ale nie chciał o tym dyskutować. Praktycznie wpadł w histerię, gdy Beau spróbował. Ale, jeśli zostawić go samego Micah był tak szczęśliwy, jak tylko mógłby być.
36 37
Na miejscu Beau to bym się chyba trochę obraziła I znowu ten ton :P
Beau nadal walczył z nim o to, żeby chodził ubrany. Wydawał się wierzyć, że musi chodzić nago. Zajęło prawie trzy godziny przekonanie go, że mógłby wpaść w poważne kłopoty chodząc tak w sąsiedztwie. Potem Beau musiał go już tylko ubrać w parę luźnych bawełnianych spodni i koszulę. Micah postawił się jednak przy butach i bieliźnie. Beau miał wiele pytań, zarówno o Micah, jak i o to, co się z nim stało. Po prostu nie sądził, żeby mały mężczyzna poświęcił chociaż trochę uwagi myśli, że mógłby cokolwiek opowiedzieć. Musiał po prostu poczuć się bezpiecznie na chwilę, i nie być zmuszanym do bycia posłusznym każdemu słowu, jakie ktokolwiek do niego powie. Beau miał nadzieję, że będzie w stanie przyzwyczaić się do jego sfory. Wiedział nawet jakiego człowieka wyznaczyć do tego, żeby miał na niego oko. James Walker był jednym z egzekutorów Beau. Był odpowiedzialny za szkolenia innych i śledzenie, co sfora musiała zrobić. Był silny, opiekuńczy w stosunku do członków stada, i mógł być strasznym sukinsynem, kiedy był wkurzony. Walker mógłby walczyć z rozkazem Beau, by wziął Micah pod swoje skrzydła, ale będzie idealny, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo. „Sterling, obawiam się, że nie wiem za wiele o wampirzych kowenach,” Beau przyznał. „Czy jest w nich jakiś rodzaj hierarchii?” „Oczywiście, że musi być, bo inaczej będzie panował chaos.” „Jaka?” „No więc, oczywiście Starszy Lewis na samej górze. Potem mamy regionalnych przywódców, które regulują wiele zgromadzeń jak na przykład przywódca w Nowym Yorku, który obejmuje wszystkie koweny w stanie Nowy York a nie tylko samo miasto. Każdy pojedynczy kowen ma lidera, który podlega regionalnemu. Każdy pojedynczy przywódca ma także wewnętrzny krąg, w którym zazwyczaj znajdują się osobiści ochroniarze i różne organy rządzenia.” „Czyli prawie tak samo jak w sforach wilkołaków.”
Sterling uśmiechnął się. „Prawie identycznie jak stada wilkołaków.” „Kim jest Vladimir?” „On jest przywódcą Kowenu Miasta Nowy York.” „Nie całego stanu?” Sterling zadrżał. „O Boże, możesz sobie wyobrazić, jak straszne byłoby, gdyby miał tyle siły?” „Jeśli ten facet jest tak straszny, dlaczego kiedykolwiek został liderem?” „Wyzwanie, jakże by inaczej?” Sterling patrzył przez okno przez kilka chwil. Wyglądał na napiętego i zdenerwowanego. „Vladimir był siostrzeńcem naszego byłego lidera kowenu, Donnellego. Nikt nie jest pewien, co właściwie się stało, ale prawdopodobnie była jakaś walka. Vladimir był jedynym, który wrócił. Jako taki został ogłoszony nowym przywódcą Kowenu. „To była uczciwa walka?” Sterling zachichotał, ale brzmiało to zimno. „Nikt nie jest tak naprawdę pewien. Jedyni świadkowie walki są albo martwi, albo pracują dla Vladimira. Bycie liderem Kowenu Miasta Nowy York oznacza wiele władzy, a nikt nie jest na tyle głupi, aby zakwestionować roszczenia Vladimira, czy wygrał w uczciwej walce. „Starszy Lewis nie może niczego zrobić?” „Tak.” Sterling skrzywił się. „To on mnie przydzielił jako osobistego ochroniarza Vladimira.” „Dlaczego to zrobił?” Sterling wzruszył ramionami. „Nie mam pojęcia. Może mój wujek jest sadystyczną świnią, tak jak Vladimir. Kto wie?” Dłonie Beau zacisnęły się na kierownicy ponownie. W tym tempie, będzie potrzebował nowej w chwili, gdy dotrą do domu. „Micah powiedział, że zrezygnowałeś.” „Tak zrobiłem.” Sterling znów się roześmiał. „Musisz mieć uzasadniony powód, żeby odejść z kowenu. To, że nie lubisz swojej pracy nie jest takim powodem. Ale zasady są inne, kiedy jesteś sparowany. Jesteś tam, gdzie jest twój
partner. To jest jeden z powodów, dlaczego większość wampirów łączy się w obrębie własnego kowenu.” „Czy będzie ci przeszkadzało to, że jesteś częścią sfory zamiast kowenu?” „Nie, w ogóle.” Beau odetchnął z ulgą i rozluźnił palce. „No cóż, szczerze mówiąc, to trochę więcej niż to. Jako regionalny alfa, rządzę kilkoma sforami, a nie tylko jedną.” „Och.” Sterling zatrzepotał rzęsami. „Mężczyzna z władzą. To jest niesamowicie seksowne.” Beau zamrugał. Nie był pewien, czy Sterling żartował, czy nie. „Uh...” „Wyluzuj, wielkoludzie, żartuję.” Sterling ucichł, potem machnął ręką w powietrzu. „Cóż, nie o seksownej części. Będziesz seksowny, nawet mieszkając w rynsztoku. Mnie po prostu nie obchodzi, czy masz władzę lub nie. To nigdy mnie nie pociągało.” „Dzięki.” Beau zmarszczył brwi. „Tak sądzę.” „Co będzie się oczekiwać ode mnie jako twojego partnera?” „Wyobrażam sobie, że to, co się oczekuje od innych partnerów.” „To nie jest bardzo pomocne, Beau.” Beau uśmiechnął się nieśmiało. „Nigdy nie miałem partnera wcześniej, więc nie jestem pewien. Chyba zawsze mogę wysłać cię do salonu z innymi żonami.”38 Uśmiech Sterlinga był złośliwy. „Możesz, ale uprzedzam cię – babskie rozmowy.” Beau zadrżał. Mógł sobie wyobrazić, co Sterling powiedziałby do innych żon alf. Nigdy nie usłyszałby końca tego. Beau zaczął potrząsać głową. „Myślę, że w tych okolicznościach, powinieneś zostać ze mną.” Sterling uśmiechnął się. „Tak. Myślałem, że tak właśnie powiesz.” Sterling miał zamiar sprawiać problemy. Beau już teraz przechodził trudny okres, zastanawiając się nad tym. Sterling intrygował go – jak wyglądał, sposób w jaki myślał. Do diabła, nawet sposób w jaki pachniał. To wszystko było intrygujące. 38
To chyba nie byłby dobry pomysł :P
To było gorące. Beau zwolnił samochód i wjechał na podjazd. Zatrzymał się przed bramą i pomachał do straży. Gdy duża, żelazna brama została otwarta, wjechał przez nią i udał się dalej podjazdem. „Mamy tutaj kilka tysięcy akrów, większość z nich to lasy. Główny dom działa zarówno jako mój dom, jak i kwatera regionalnego alfy. Odwiedzają nas sfory, jesteśmy gospodarzami dla wielu odwiedzających dostojników i ogólnie każde działanie w regionie północno-zachodniego wybrzeża wychodzi stąd.” Beau był bardzo szczęśliwy, że dom i wszystkie tereny go otaczające, należały do niego, a nie były przypisane tylko stanowisku Alfy. Nawet jeśli nie byłby alfą tych trzech stanów, nadal będzie właścicielem wszystkiego, tak jak był nim w ciągu ostatnich dwustu lat. „Jak duży jest ten dom?” Zapytał Sterling. „Czemu sam nie ocenisz?” Beau zwolnił samochód, kiedy las zaczął się przerzedzać, by ujawnić szeroką otwartą przestrzeń, gdzie stał główny dom. Usłyszał gwałtowny wdech Sterlinga i wiedział, że widok był imponujący, nawet dla człowieka, który mieszkał w apartamencie w Nowym Yorku. Dom był wielkim trzypiętrowym budynkiem zbudowanym niemal w całości z drewna.
Beau
był
szczególnie
zadowolony
z
dwukondygnacyjnych
okien
znajdujących się wzdłuż całej ściany dużego domu. Jedyną rzeczą, która blokowała piękny widok na okoliczne łąki i las był kamienny kominek pośrodku okien. Było kilka kominków z kamienia w posiadłości – w dużym salonie, biurze Beau i sypialni, legowisku, i kilku apartamentach. Zimy mogły być bardzo zimne, a dodatkowe kominki pomagały utrzymać miejsce ciepłym. Dwór miał również przemysłowej wielkości kuchnię, niewielką nieformalną jadalnie, formalną jadalnie, dwa mniejsze biura, bibliotekę, kryty basen i saunę, piwnice, a także trzynaście pokoi gościnnych. Poza tym miał trzy różne tarasy i balkon na drugim piętrze.
Na początku, dwieście lat temu był mały, z zaledwie jednym pokojem. Stopniowo w ciągu kilku lat, było dodawane i projektowane więcej pomieszczeń, aż miejsce zaczęło wyglądać jak dziś. Beau był bardzo dumny ze swojego domu. Naprawdę miał nadzieję, że Sterlingowi się podobało. Spojrzał na niego kątem oka. Jako wilk, potrzebował dużo miejsca na bieganie. Nigdy nie mógłby sobie wyobrazić życia w mieście, tak jak Sterling to robił ale… „Mam mieszkanie, którego używam, kiedy muszę być w mieście w interesach. Jeśli nie chcesz tu żyć, możemy przenieść się tam. Wiem, że to odbiega od miejsc, do jakich jesteś przyzwyczajony.” Sterling zmrużył oczy, gdy spojrzał na Beau. „Jeśli rozważasz przeniesienie nas z tego wspaniałego domu, to odetnę ci jaja i nakarmię nimi.” Brwi zmiennego wystrzeliły do góry, po czym powolny uśmiech wypłynął mu na usta. „Przyjąłem.” „Pośpiesz się i zaparkuj tą bestię.” Sterling machnął ręką, a następnie uderzył w deskę rozdzielczą. „Chcę zobaczyć, jak wygląda wewnątrz.” „Tak jest, sir.” Beau uśmiechnął i nacisnął na gaz. Usłyszał mały skowyt z tylnego siedzenia, gdy samochód wystrzelił naprzód. „Wszystko, co rozkażesz, sir.” „I nie zapominaj o tym.” Beau myślał, że Sterling był poważny, dopóki nie spojrzał i nie zobaczył uśmiechu na jego twarzy. Zaśmiał się i pokręcił głową. „Oh, widzę, że życie nigdy nie będzie nudne z tobą w pobliżu.” „Jasne, że nie.” Sterling zachichotał i poklepał udo Beau. „Jaka byłaby w tym zabawa?” Beau widział charakterystyczny cień w jednym z przednich okien, zaparkował samochód i przełknął ślinę. Wiedział, że to nie będzie łatwe. Zgasił silnik i odwrócił się do Sterlinga, chwytając rękę mężczyzny i trzymając mocno w swojej. „Rzeczy mogą stać się trochę napięte, kiedy wejdziemy do środka, ale chcę, żebyś wiedział, że tu zostaniesz. Powiem Marilyn, że zaręczyny są anulowane w pierwszej chwili, kiedy będę mógł.”
Jedna z brwi Sterlinga wygięła się do góry. „W pierwszej chwili, kiedy możesz? Co dokładnie to znaczy?” „To oznacza, że wejdziemy do środka, gdzie wezmę Marilyn na bok i powiem jej na osobności, że to koniec. Nie zamierzam jej zawstydzić i mówić to przed grupą ludzi. Jestem jej winien większy szacunek, niż to.” Beau ścisnął dłoń Sterlinga. „Pytam się, czy rozumiesz i dasz mi czas, żeby zrobił to, co powinienem.” Sterling wyciągnął dłoń z jego i skrzyżował ręce na piersi. „Masz dziesięć minut.” „Sterling…” „Dziesięć minut, Beau, albo ja to zrobię.” Beau uderzył głową o kierownicę. „Nie dotrą do ciebie żadne argumenty, prawda?” „Jasne, że tak,” Sterling odpowiedział. „Daję ci dziesięć minut, nie? Gdybym zrobił to na mój sposób, kopnąłbym ją w tyłek.” „Sterling!”39 „Przykro mi, Beau. Myślę, że nie jestem tak na to odporny, jak myślałem, że jestem.” Sterling wypuścił głęboki oddech i położył głowę z powrotem na oparciu siedzenia. „Może powinienem po prostu zostać tutaj.” „Wiem, że proszę o dużo, Sterling.” „Nie, to nieprawda. Po prostu nie podoba mi się myśl, że ktoś próbuje pretendować do tego, co należy do mnie. Rozumiem co czujesz, że musisz zrobić. Po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ona będzie powodować problemy. Ja bym tak robił, gdyby ktoś próbował zmusić mnie do poddania się.” Beau nie był zakochany w Marilyn. Nigdy nie był. Ale presja rady Sojuszu by znaleźć partnera, jak również członków jego stada, kazała mu wybrać kogoś kto będzie po jego stronie, mimo faktu, że Marilyn nie była jego partnerką. Beau uśmiechnął się. Nie mógł nic na to poradzić. Mimo, że nie sądził, by Marilyn była szczęśliwa, kiedy zerwie zaręczyny, wcale nie uważał, że zostanie i 39
Jak skończę tłumaczyć tą książkę, muszę podliczyć ile razy wszyscy do niego tym tonem mówią
będzie walczyć o niego. Sterling będzie. Ta myśl ogrzewała Beau głęboko wewnątrz niego. „Jeśli poczujesz się bardziej komfortowo zostając na zewnątrz, kiedy będę się tym zajmował, zrozumiem to Sterling. I nie będę cię winił.” Beau wskazał przez szybę samochodu jedną ze stron posiadłości. „Jest małe jezioro z przystanią z boku domu. Ty i Micah, możecie pójść poczekać tam na mnie.” Zanim Sterling mógłby mu odpowiedzieć, tylne drzwi otworzyły się, a potem zatrzasnęły. Beau obrócił się w samą porę, aby zobaczyć, jak Micah biegnie w kierunku jaki wcześniej wskazał. Jęknął, kiedy elementy ubrania zaczęły latać w powietrzu. „Kurwa, on pobiegł na golasa.” Beau wyskoczył z samochodu i zaczął gonić Micah. Słyszał histeryczny śmiech Sterlinga, gdy mężczyzna biegł za nim. Sytuacja była zabawna, ale też była bólem w dupie. Nie zrobiło się lepiej, gdy Micah pobiegł na koniec małej drewnianej przystani i wskoczył do wody z głośnym okrzykiem radości. Zanim Beau dotarł do jej końca, Micah pływał w kółko, nagi jak w dniu, kiedy się urodził. Beau zatrzymał się i oparł o drewnianą balustradę. Skrzyżował ręce na piersi i po prostu patrzył. Micah naprawdę dobrze się bawił. Był to prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy widział w nim tak wiele radości, odkąd poznał tego człowieka. Nie potrafił mu tego odmówić. „Wygląda na to, że dobrze się bawi.” Beau spojrzał na Sterlinga, kiedy mężczyzna stanął obok niego. „To prawda. Zastanawiam się, czy on kiedykolwiek widział wcześniej jakieś jeziora, skoro kąpie się teraz. Będzie strasznie zmarznięty, kiedy wyjdzie. Nie będzie tu lata jeszcze przez kilka miesięcy. Ta woda musi być strasznie zimna.” Sterling uśmiechnął się. „Nie sądzę, żeby się tym przejmował.” Beau roześmiał się i owinął ramię wokół Sterlinga. Przyciągnął go siebie, owijając oba ramiona wokół jego ciała, opierając podbródek na czubku głowy
mężczyzny. Nie mógł sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz czuł się tak beztroski, zwłaszcza biorąc pod uwagę napiętą sytuację, jaka czeka na niego w domu. „Dziękuję, Sterling,” powiedział cicho. „Za co?” Mniejszy mężczyzna zapytał, odchylając głowę do tyłu. Beau uśmiechnął się i wskazał na wodę, gdzie kąpał się Micah. „Za to. Za to, że pozwoliłeś mi zobaczyć świat, o jakim nigdy nie wiedziałem, że istniał. Za to, że chciałeś walczyć o mnie.” Przeciągnął delikatnie palcem w dół twarzy Sterlinga. „Za to, że zatwierdziłeś mnie jako swojego.” „To działa w obie strony, wiesz. Mogłeś tak łatwo nie wrócić po mnie, kiedy zostawiłem cię w Wyoming. Mogłeś po prostu wrócić do domu i poślubić tę kobietę.” Beau myślał o słowach Sterlinga przez chwilę, potem pokręcił głową. „Nie, myślę, że nie mógłbym już tego zrobić. Jesteś zbyt specjalny, żeby zrezygnować z ciebie tylko dlatego, że byłem trochę zdezorientowany w swojej orientacji.” „Co?” Brew Sterlinga powędrowała w górę. Beau zachichotał i obrócił go w swoich ramionach. „Myślę, że teraz jestem już całkiem pewny co do moich preferencji.” Aby to udowodnić, Beau pochylił się i przycisnął swoje usta do Sterlinga. Mężczyzna jęknął i pochylił się w jego stronę. Beau czuł język Sterlinga wychodzący mu naprzeciwko, zapraszając go do środka. Poczuł płomień żądzy ogarniający jego ciało, kiedy przyjął jego zaproszenie, spychając jego język z powrotem wewnątrz, badając smak mężczyzny. Całowanie Sterlinga było jak zapalona zapałka rzucona w rozlaną benzynę. Jedno dotknięcie języka partnera i Beau stanął w płomieniach. Zaczął myśleć o setkach miejsc, gdzie mógł zabrać go, żeby móc spustoszyć go całego, zanim będzie musiał stawić czoła swojemu plutonowi egzekucyjnemu. Poważnie to rozważał. „Cholera, mógłbym przyzwyczaić się do tego,” powiedział cicho podnosząc głowę. „Tak?” Sterling sapał ciężko, w jego oczach pojawił się błysk.
„Tak.” Beau uśmiechnął się. „Jest to na pewno na szczycie mojej listy rzeczy do…” „Beau Garrett, co to ma znaczyć?” „Kurwa!”
Rozdział 7
Sterling rozejrzał się i zobaczył biuściastą kobietę o blond włosach stojącą za nimi, która nie wyglądała na szczęśliwą. Jej twarz była wykrzywiona w gniewie, ramiona skrzyżowane na piersi. Patrzyła ostrym jak sztylety wzrokiem zarówno na Beau, jak i na Sterlinga. Mógł powiedzieć po gniewie płonącym w jej oczach, że to była Marilyn. Wiedział także, że Beau nie będzie mógł zabrać jej gdzieś w odosobnione miejsce i przekazać prywatnie wiadomość. Mały tłum zbierał za nią. To będzie bardzo publiczne. Jedynym czego nie rozumiał to, dlaczego nie było bólu ani smutku w oczach Marilyn. Była zła, ale tylko zła. Nie było nawet pojedynczego błysku w niej, które mówiłoby, że była emocjonalnie zdruzgotana, przyłapując swojego narzeczonego całującego kogoś innego. „Marilyn,” Beau powiedział, odwracając się, „musimy porozmawiać.” Sterling chwycił ramię Beau, kiedy ten zaczął się oddalać. Mógł powiedzieć przez spojrzenie, jakie Beau mu rzucił, że mężczyzna oczekuje od niego protestu, czy coś w tym stylu. Sterling przewrócił oczami i pociągnął za koszulę Beau. „Muszę mieć coś, żeby przykryć Micah.” Zrozumienie pojawiło się w jego oczach. Spojrzał za Sterlingiem i uśmiechnął się, a następnie odwrócił i szukał kogoś w tłumie. „Memphis, możesz przynieść jakiś koc z domu? Nasz mały przyjaciel będzie potrzebował czegoś do przykrycia, kiedy wyłowimy go z jeziora.” Memphis zaśmiał się i poszedł do domu. Sterling uścisnął uspokajająco ramię Beau i posłał mężczyźnie mały uśmiech. „Będę tu czekać z Micah. Idź zrobić to, co trzeba.” Beau odpowiedział uśmiechem. „Dzięki, kochanie.”
Sterling patrzył na nagiego człowieka pływającego w jeziorze, tak długo, jak tylko mógł. Kiedy nie mógł już tego znieść, co zajęło mu około dziesięciu sekund, odwrócił się i obserwował Beau prowadzącego Marilyn wzdłuż jeziora. Czuł zaciekawione oczy zebranych obserwujące go. Nie dbał o to. Nie mógł przestać patrzeć na Beau i Marilyn. Poza tym, to naprawdę nie było miejsce, by informować wszystkich dokładnie, kim był. To było zadanie Beau. Sterling napiął się i warknął nisko, gdy Marilyn chwyciła koszulę Beau i zaczęła płakać. Sterling był ekspertem w krokodylich łzach. Wiedział, kiedy je zobaczył i był całkiem pewny, że tym przypadku również ma rację. Marylin udawała. Niestety, Beau wyglądał jakby to łyknął. Idiota. Poklepywał ramię Marilyn i mówił cicho do niej. Sterling wiedział, że będzie musiał nauczyć go sztuki rozpoznawania emocjonalnego show. Mógłby zacząć od pokazania największej na świecie furii, jeśli Marylin zrobi jeszcze jeden krok bliżej jego partnera. „Czy on planuje zostać w tej wodzie przez cały dzień?” Sterling odwrócił się i zobaczył dużego mężczyznę stojącego obok niego, trzymając koc w rękach. To był ten sam człowiek, do którego Beau odezwał się minutę wcześniej. Był ogromny, prawie tak bardzo, jak Beau… prawie. Sterling nie był pewien, czy jest ktokolwiek tak duży jak Beau. „Pewnie wyjdzie, kiedy niektóre części jego ciała zaczną zamarzać,” Sterling odpowiedział. „Nie sądzę, żeby widział prawdziwe jezioro wcześniej.” Memphis zadrżał trochę. „I zimno mu nie przeszkadza?” Sterling wzruszył ramionami. „Musisz o to zapytać Micah.” „Micah?” „Tak, wiesz...” Sterling machnął ręką w stronę Micah, „nagi człowiek w wodzie?” Duh! Czy było coś w wodzie wokół, co sprawiało, że wielcy seksowni mężczyźni stawali się głupi jak dzień był długi? Może to było ze względu na ich
wzrost?40 Mózg potrzebował tlenu do życia. Tak wysocy, jak oni byli – może nie było go wystarczająco dużo. Jak oni mogli kiedykolwiek coś zrobić? Nagły zimny chłód ogarnął Sterlinga, sprawiając że zapomniał o Micah. Jego oddech uwiązł w gardle, kiedy powoli odwrócił się, żeby zobaczyć gdzie Beau i Marilyn zniknęli. Byli kilka metrów dalej, stojąc na brzegu jeziora. Beau stanął naprzeciwko Marilyn kiedy mówił, jedną ręką machał w powietrzu. Marilyn miała zalaną łzami twarz, patrzyła na niego. Scena wyglądała dość niewinnie, ale coś w niej po prostu mu nie pasowało i nie mógł zrozumieć, co to było. Zrobił krok bliżej, obserwując uważnie. Beau wskazał Marilyn i ruszył dalej. Marilyn szła obok niego. Oboje oddalali się, okrążając jezioro. Sterling zobaczył metaliczny błysk w słońcu i zaczął biec. Skoczył przez poręcz i wylądował po kostki w głębokiej wodzie.41 Lodowata woda rozchlapywała się wokół niego, gdy biegł w kierunku brzegu. Coś było zdecydowanie nie tak. Chłód płynący w dół pleców Sterlinga był gorzki i groźny. Im bliżej był pary, tym bardziej był pewny, że coś jest nie tak. Po prostu nie mógł rozpracować, co to jest, dopóki nie zobaczył ramienia Beau owiniętego wokół ramion Marylin i ramienia kobiety owiniętego wokół jego talii. Błysk srebra nagle rozpoznał jako mały sztylet. Sterling warknął i zwiększył prędkość. Słyszał jak ludzie za nim krzyczą. Po prostu nie obchodziło go to. Musiał dostać się do Beau. W ostatniej chwili, Beau spojrzał na niego. Musiał usłyszeć krzyki. Sterling skierował się na wysoką blondynkę i jednym skokiem przewrócił ją na ziemię. Poczuł coś zimnego i bolesnego wbijającego mu się w ramię, gdy znalazł się na górze. Wysunął kły i warknął przyciskając ją do podłoża. „Mój!”
40 41
Ha, ha.. złośliwy Sterling powraca! Stęskniłam się za nim. Jak Superman biega po wodzie
Przerażone oczy Marilyn spojrzały na niego. Wiedziała, że została złapana. Sterling widział to w jej oczach. Widział także chytre spojrzenie, jakie posłała w kierunku Beau, i wiedział, że kiedy krzyknęła ze strachu, chciała odegrać kolejne przedstawienie dla mężczyzny. „Beau!” krzyczała, wielkie łzy spływały jej po twarzy. „On jest szalony. Ratuj mnie!” „Sterling, co ty robisz?” Beau krzyknął. „Ratuję twoje cholerne głupie życie,” Sterling rzucił. Będzie przeklęty, jeśli ma być tutaj złym facetem. Pochylił się bliżej Marilyn, pozwalając by kły wysunęły się trochę bardziej. „Zbliż się do niego ponownie, a nawet twoi Starsi ci nie pomogą. Beau jest mój!” Sterling dał Marilyn jeszcze jeden bolesny uścisk, zanim wstał. Chciał wyć, warczeć. Chciał zobaczyć się z lekarzem. Jego ramię bolało jak diabli. Utrata krwi tak szybko po utracie krwi w nocy nie może być dla niego dobra. Mógł już czuć, jak jego głowa zaczyna wirować. „Sterling, straciłeś rozum?” Warknął i odwrócił się, by spojrzeć na Beau. Usłyszał syk mężczyzny w momencie, kiedy dostrzegł nasiąkającą krwią koszulę. Sztylet wystający z jego ramienia również był dużym tropem. Sterling szarpnął nim i wyciągnął go w stronę Beau. „Masz, myślę że był przeznaczony dla ciebie.” Beau patrzył na srebrne ostrze, jakby nagle mogło skoczyć i go ugryźć. Jego oczy powoli przeniosły się do Marilyn, kiedy wstała na nogi i otrzepywała brud ze swojego ubrania. „Chciałaś mnie zabić? Próbowałaś zabić mojego partnera?” „Nie, nie…” Marilyn jęknęła. „To było jego ostrze. On próbował cię zabić. Kocham cię, Beau. Nigdy bym cię nie skrzywdziła.” Sterling nie wytrzymał. Warknął i obrócił się, a jego pazury wydłużyły się, kiedy zanurkował w stronę kobiety. Był gotowy do oderwania jej głowy. Potężne
ramiona owinęły się wokół niego, jedno w pasie, aby go powstrzymać i jedno naciskając na ranę w ramieniu. Sterling warknął i odwrócił się. Był gotów ugryźć kogokolwiek, kto powstrzymał go przed atakiem zagrożenia przed nim, dopóki nie uświadomił sobie, że to Beau. „Nie, kochanie, nie możesz jej atakować.” „Dlaczego nie?” Sterling rzucił. „Miała zamiar cię zabić.” „Wiem, i ona będzie się musiała z tym zmierzyć,” Beau odpowiedział. „Ale po prostu pogorszysz sytuację, jeśli zaatakujesz ją, nie ważne jak bardzo ona na to zasługuje.” „Beau, z pewnością mu nie wierzysz. Jesteśmy narzeczonymi. Zamierzam być twoją żoną, zawsze być przy twoim boku.” Marilyn zaczęła skręcać dłonie, więcej łez spływało po jej policzkach, kiedy pokazywała Beau swoje zranione spojrzenie. „On jest obcym wampirem. Nie możesz mu ufać. Wiesz o tym.” Sterling warknął i rzucił się po raz drugi. Po raz kolejny został zatrzymany przez Beau. Jego nienawiść do kobiety wzrosła ponad to, że była zaręczona z Beau. Teraz zagroziła życiu jego partnera. To czyniło ją niebezpieczną w umyśle Sterlinga. „On jest moim partnerem, Marylin.” Brwi Sterlinga powędrowały do góry, kiedy usłyszał jad zawarty w głosie zmiennego. Nigdy nie słyszał, żeby mężczyzna był tak zły, nawet na niego. Spojrzał przez ramię na Beau, czując się nieco oszołomiony. „Nie obchodzi mnie, czy jest wampirem, wilkiem, czy nawet szczurem. On jest mój, a to znaczy, że ufam mu bardziej niż ufam komukolwiek na ziemi. Cokolwiek mieliśmy ze sobą, skończyło się w chwili, kiedy Sterling i ja połączyliśmy się.” „Miałam być twoją żoną,” Marilyn złorzeczyła. „Jak możesz tak mnie traktować?” „Próbowałem zerwać z tobą delikatnie, Marilyn, na osobności. Jesteś jedyną, która wyciągnęła nóż.”
„Marilyn tupnęła nogą. „To nie był mój nóż. Był jego.” „Kłamiesz, Marilyn, a chcesz wiedzieć, skąd to wiem?” Beau rzucił Sterlingowi spojrzenie wypełnione pożądaniem, które zaparło mu dech w piersiach. „Spędziłem większą część ostatnich dwudziestu czterech godzin z nagim Sterlingiem w swoich ramionach. Wiem dokładanie co on ma na sobie, a czego nie ma. Nawet wybrałem mu ubrania i pomogłem mu je założyć dzisiaj rano. Nóż nie był częścią jego ubioru. Nie pasowałby do jego krawata.” Marilyn zapiszczała. Sterling wytrzeszczył oczy, gdy spojrzał na nią i zobaczył jak jej kły się wysuwają. Kiedy pojawiły się jej pazury i rzuciła się, Sterling działał instynktownie, aby chronić swojego partnera. Zepchnął Beau z drogi i złapał Marilyn w swoje ramiona. Tak szybko, jak tylko mógł, Sterling podciął jej jedną nogę i przetoczył ją z powrotem na ziemię. Tym razem rzucił ją na brzuch, złapał jej ręce za plecami i przycisnął ją kolanem. Spojrzał na oszołomioną twarz Beau. „Nie sądzę, że ona zechce zerwać zaręczyny, Beau” „Kurwa, szybko się ruszasz.” Beau potarł usta dłonią. Sterling wzruszył ramionami. „Ja po prostu zrobiłem to, co musiałem zrobić, aby chronić mojego partnera.” Spojrzał na kobietę, walczącą pod nim. „Teraz, co chcesz, żebym z nią zrobił? Wyrwanie jej gardła i patrzenie jak powoli wykrwawia się na śmierć jest na szczycie mojej listy.” „Nie, ona będzie umieszczona w areszcie domowym do czasu, aż zwołamy sąd i osądzimy ją za usiłowanie zabójstwa.” Beau skrzywił się, gdy spojrzał na ostrze w dłoni. „Możemy dodać zarzut o przyniesienie srebrnej broni do siedziby regionalnego Alfy.” Brwi Sterlinga wystrzeliły do góry. „To jest wbrew zasadom?” „Bardzo. Srebro zabija wilki.”
Sterling odwrócił się, bo popatrzeć w dół na kobietę na ziemi. Czuł jak jego gniew rośnie ponownie. Jego kły bolały, żeby zatopić się w jej żyły szyjnej i rozerwać ją. Warknął. „Sterling, nie rób tego.” „Ona próbowała cię zabić.” „I zapłaci za to ale nie z twojej ręki.” Sterling poczuł dłoń na swoim ramieniu. „Proszę, kochanie?” Sterling warknął znowu, a następnie odsunął się od kobiety. Jeśli dotykałby ją jeszcze przez chwilę, nie byłby w stanie się kontrolować. Ona świadomie przyniosła do domu Beau coś, mającego potencjał, aby go zabić. I Sterling nie miał wątpliwości, że dokładnie wiedziała, co robi. W chwili kiedy usunął się z drogi, drugi człowiek znalazł się na jego miejscu, zapinając srebrne kajdany wokół nadgarstków Marilyn. Sterling spiął się i podszedł, aby stanąć pomiędzy Beau i kobietą, kiedy była podciągana na nogi. Widział jad w oczach kobiety, czystą nienawiść. Jeśli Marilyn byłaby wolna, w tym samym momencie ruszyłaby prosto na gardło Sterlinga. Nie miał nawet jednej wątpliwości. „Zapłacisz za to,” Marilyn warknęła. „Och, proszę.” Sterling przewrócił oczami. „Nie masz do powiedzenia nic oryginalniejszego niż to?” „Sterling, nie zaogniaj sytuacji.” Uniósł brwi, gdy odwrócił się, żeby spojrzeć na Beau. „Poważnie? Naprawdę myślisz, że sytuacja może być gorsza niż już jest? Ta kobieta próbowała cię zabić, Beau.” Beau westchnął i Sterling widział jak wykład nadchodzi. „Dobrze, więc co chcesz, abym zrobił?” Wargi zmiennego zadrżały z rozbawienia. „Pocałuj mnie?”
Sterlingowi opadła szczęka. Usłyszał pisk Marilyn za nim, i wiedział, że usłyszała słowa Beau. Niejasno zdawał sobie sprawę z tego, że kobieta jest gdzieś odprowadzana, ale jego oczy widziały tylko Beau. „Dobra, to mogę zrobić.” Sterling wsunął się w jego ramiona. Skrzywił się trochę, gdy próbował otoczyć zranioną rękę wokół szyi Beau, więc zdecydował się zamiast tego zsunąć ją na jego talię. Wargi jego partnera były ciepłe, wydobywając głęboki jęk od niego. Beau naprawdę zrobił z całowania formę sztuki. Sterling mógłby tylko siedzieć i całować tego mężczyznę przez godziny, dlatego jęknął w proteście, gdy Beau się odsunął. „Co…?” „Uwielbiam pocałunki, kochanie, ale naprawdę potrzebujemy, zobaczyć twoje ramię. Możemy całować się przez godziny później, gdy będziemy pewni, że to nie jest nic poważnego, dobrze?” „Nie jest,” Sterling nalegał. Właśnie wtedy fala nudności sprawiła, że jego żołądek zacisnął się. Kolana ugięły się pod nim. Beau szybko złapał go i chwycił w ramiona. Sterling przewrócił oczami, kiedy Beau zaczął nieść go w stronę domu. „Jeśli przeniesiesz mnie przez próg jak jakąś rumieniącą się oblubienicę, to wykastruję cię we śnie.” „Nie, nie zrobisz tego.” Beau zachichotał. „Za bardzo lubisz mojego fiuta.” Sterling zaśmiał się. Nie mógł się kłócić z jego logiką. Uwielbiał jego penisa, najlepiej twardego w jego tyłku. Tylko myśl o tym sprawiła, że jego wewnętrzne mięśnie zacisnęły się. Jęknął i ukrył twarz w jego szyi. „Niech ta rzecz z całowaniem lepiej będzie niedługo.” „Będzie, moja miłości.” Beau odpowiedział. „Tak szybko, jak tylko cię opatrzę.”
Nie zdarzy się to wystarczająco szybko, jak dla Sterlinga. Musiał potwierdzić swoje roszczenie względem większego mężczyzny. „Muszę cię znowu twierdzić, Beau.” „Wiem, kochanie.” Sterling westchnął głęboko. Beau rozumiał konieczność dochodzenia swoich roszczeń, aby wszyscy wiedzieli, że należą do siebie. Do diabła, Sterling był pewien , że Beau musiał zrobić dokładnie to samo. „Czy potrzebujesz więcej krwi w zastępstwie za tą, co straciłeś?” Sterling wzruszył ramionami. „To chyba nie zaszkodzi. Osuszyłem cię całkiem dobrze w nocy, a nie masz wystarczająco dużo białka w systemie jeszcze, żeby być dla mnie użytecznym już teraz.” Beau spojrzał w dół na Sterlinga z grymasem. „Ojej, dziękuję.” Sterling się zaśmiał. „Wiesz, co mam na myśli.” „Na szczęście dla ciebie, mam,” Beau powiedział ruszając ponownie do domu. Oświadczenie Beau sprawiło, że Sterling poczuł się trochę zuchwały. Pochylił się i ocierał kłami o mięśnie jego szyi. Beau zadrżał. Jego kroki zachwiały się i potknął się. „Kurwa, Sterling,” Beau sapnął prostując się, „nie możesz tego robić.” „Dlaczego nie?” „Ponieważ poczuję się zmuszony do pieprzenia cię o ścianę domu i nie obchodzi mnie, kto nas będzie widział.” Sterling przełknął ciężko, kiedy całe jego ciało zaczęło płonąć. „Okay.” Beau wybuchnął śmiechem. „Okay, żebym nie zrobił tego, czy że mogę cię przelecieć na ścianie domu z publicznością oglądającą nas?” „Obojętnie.” Sterling lizał znowu bok szyi Beau. „Ale wiem, za którym z nich głosuję.” Beau tylko warknął. Kiedy weszli do domu, Sterling podniósł głowę i rozejrzał się. Wszystko tak bardzo różniło się od jego apartamentu w Nowym Yorku, jak to tylko możliwe.
Zamiast białych ścian i czarnej skóry, dwór zbudowany był z drewna i w kolorach ziemi. Nigdzie nie było śladu marmuru, tylko drewno i kamień. Miejsce było całkiem przytulne, co było dziwne dla Sterlinga. Nigdy nie przepadał za przytulnym wystrojem. Ale im więcej o tym myślał, tym bardziej zdawał sobie sprawę z tego, jak zimny i sterylny był jego penthouse w porównaniu do domu Beau. „Nie całkiem to nowojorski styl, hmm?” Beau zapytał. „Nie, ale nie jest także zimny. Penthouse jest tym, czym musi być i nie mieszkają tam rodziny.” Sterling zamrugał, zaskoczony tym, co powiedział. Nie wiedział, że zamierzał powiedzieć te słowa, dopóki nie wyszły z jego ust. „Myślę, że mój styl właśnie się zmienił.” „Możesz zmienić tutaj wszystko, co chcesz.” „Tak długo, jak masz ekspres do kawy, jest w porządku.” „Jeśli nie mamy, to kupię jeden.” Sterling śmiał się, kiedy Beau zabierał go na górę. Jeśli myślał, że dół był ładny, sypialnia Beau graniczyła z fantastycznym. Ogromne łóżko królewskich rozmiarów na środku pokoju było głównym punktem odniesienia dla Sterlinga.42 Kamienny kominek i ściany zabudowane regałami były tylko bonusem. Beau nic nie mówił, dając Sterlingowi chwilę by ogarnął to wszystko. Podniósł wzrok i uśmiechnął się szeroko. „Jak wygląda twoja łazienka?” Beau uśmiechnął się. „Ma wannę i oddzielny prysznic wystarczająco duży, aby pomieścić nas obu.” „Więc akceptuję ją.” Sterling zachichotał. „Cóż, przynajmniej tak szybko, jak będę mógł wejść do tej wanny.” „Zobaczę, co da się zrobić.” „Gdzie jest Micah?” Sterling zapytał, gdy został położony na łóżku. „Czy ktoś wyłowił go z jeziora?” „Myślę, że Memphis się nim zajął.” 42
Domyślam się :P
„Memphis?” „Memphis jest moim zastępcą, moją betą.” Beau nagle zachichotał. „Myślę, że możesz nazwać go moim Andre.” „Oh, Andre.” Sterling próbował usiąść, ale Beau sięgnął i pchnął go z powrotem na dół. „Potrzebuję telefonu. Muszę zadzwonić do Andre i Tonego. Andre musi odchodzić od zmysłów w tym momencie.” Beau usiadł na brzegu łóżka i przytrzymał jego ramię. „Powiem ci tak, niech lekarz spojrzy na ciebie, a ja dopilnuję, żebyś dostał telefon komórkowy.” „To naprawdę tylko zadrapanie, Beau. Nie jestem męczennikiem.” „Wiem, kochanie, ale ja poczuję się o wiele lepiej, jeśli lekarz cię zobaczy.” „Dobrze.” Sterling westchnął i rozparł się na łóżku. Zrozumiał, że pobędzie tam chwilę. Równie dobrze mógł czuć się komfortowo. A łóżko było bardzo wygodne, bardziej nawet niż łóżko w Nowym Yorku. Szczególnie podobała mu się miękka kołdra. „Beau.” Sterling spojrzał przez ramię Beau, kiedy usłyszał, jak ktoś wołał imię jego partnera. To był wielki facet z wcześniej. Nie wyglądał na bardzo szczęśliwego. Sterling zaczął się zastanawiać, czy on kiedykolwiek wyglądał na szczęśliwego. „Musimy pogadać, Beau.” Sterling zmarszczył brwi. To nie brzmiało dobrze. „Śmiało, Memphis, nie będę niczego ukrywać przed Sterlingiem.” Twarz Memphisa stała się jeszcze bardziej ponura niż wcześniej, co sprawiło, że Sterling zaczął się zastanawiać, czy człowiek miał jakiś problem z nim. Nie wiedział czy chodzi o fakt, że jest mężczyzną, czy wampirem. „Mały facet nie chce wyjść z wody.” Sterling przewrócił się ze śmiechu, aż rozbolał go brzuch. Zaufaj Micah, że doprowadzi wielkiego złego betę do bólu głowy. Zrobił podobnie ze Sterlingiem więcej niż raz w przeszłości. „Zaoferuj mu trochę czekolady. Mogę zagwarantować, że wyjdzie z wody.”
„Czekolada?” Sterling przytaknął. „Ciemna czekolada jest najlepsza.” „Ciemna czekolada, co?” „Micah ma bzika na punkcie ciemnej czekolady, działa za każdym razem.” Memphis wzruszył ramionami i zaczął wychodzić z pokoju. „Memphis, poczekaj,” Beau powiedział, zatrzymując mężczyznę. Memphis odwrócił się. „Musisz skontaktować się z lekarzem stada, żeby przyszedł obejrzeć Sterlinga. Będziemy również potrzebować trochę krwi, aby zastąpić tą co stracił, kiedy Marilyn go dźgnęła.” „Zajmę się tym, Beau.” Sterling czekał aż Memphis wyszedł, zanim zwrócił wzrok na Beau. „Czy on zawsze taki jest?” „Kto? Memphis?” „Tak. On jest bardzo spięty.” „Przypuszczam, że tak.” Beau wzruszył ramionami. „Nigdy nie myślałem o tym zbyt wiele.” „Myślę, że on lubi patrzeć wilkiem.” Beau zachichotał. „Być może, ale bycie moim betą nie jest łatwą robotą.” „Och, jestem pewien, że bycie twoim partnerem też nie będzie jak bułka z masłem.” Sterling śmiał się, gdy Beau pokazał mu język. „Nie martw się, kochanie, będę trzymał cię w ryzach.”
Rozdział 8
Sterling był szalony. Beau musiał mu to przyznać. Był całkowicie nieobliczalny. Nie miał absolutnie żadnych wątpliwości, że Sterling będzie robić dokładnie to, co powiedział i trzymać go w ryzach. Mężczyzna był wystarczająco wytrwały, by zrobić dokładnie to. Beau byłby szczęśliwy pozwalając mu na to, jeśli mógłby dzięki temu utrzymać Sterlinga w łóżku wystarczająco długo, aby został obejrzany przez lekarza. Mężczyzna wiercił się cholernie, aż Beau miał ochotę wyrywać sobie włosy z głowy. „Sterling, proszę, po prostu zostań w łóżku. Lekarz będzie tu wkrótce.” Gdyby nie był, Beau będzie musiał zamienić słowo z facetem. Czekali już ponad godzinę. Powinien przyjść natychmiast, gdy Beau poprosił o niego. Za co on do diabła płacił temu człowiekowi? „Dobra.” Powiedział Sterling. „Chcesz żebym siedział w tym łóżku, to daj mi telefon. Chcę rozpocząć przeprowadzkę jak najszybciej. Potrzebuję telefonu.” Beau podszedł do drzwi i otworzył je. Wartownik, który tam stał, odwrócił się. „Daj mi telefon komórkowy, coś z nieograniczonymi minutami i dowiedz się, dlaczego ten cholerny lekarz jeszcze nie przyszedł.” „Tak jest, proszę pana.” Beau był w mrukliwym nastroju i wiedział o tym. Powinien pokazywać teraz swojemu partnerowi jego nowy dom. Zamiast tego, jego partner był ranny. Zatrzasnął drzwi i ruszył z powrotem do pokoju. „Beau, chodź usiądź obok mnie, kochanie. Zrobisz dziurę w dywanie.” Beau mruknął do siebie, ale podszedł i usiadł na łóżku obok Sterlinga. „Pokaż mi swoje ramię.” Sterling przewrócił oczami i wyciągnął rękę. „Mówię ci, że to tylko zadrapanie. Miałem gorsze rany.” Beau wskazał palcem na Sterlinga. „Mogę się denerwować, kiedy ktoś wbija ci nóż, więc przestać mnie wkurwiać i zamknij się.”
Beau nie mógł zrozumieć, dlaczego Sterling traktował kontuzje tak lekko. Mężczyzna został pchnięty nożem. Każdy inny krzyczałby w niebogłosy. Sterling po prostu siedział tam jakby nic się w ogóle nie stało. „Dlaczego jesteś taki spokojny?” „Bo ja naprawdę byłem gorzej ranny, Beau. Byłem osobistym ochroniarzem, pamiętasz? To jest coś, do czego byłem trenowany.” „Do dźgania cię nożem?” Sterling parsknął śmiechem. „Nie, ale radzenie sobie z takimi sytuacjami, to jest właśnie to, w czym się szkoliłem. To się już wcześniej zdarzało. Nie ma sensu denerwować się czymś takim.” Beau nadąsał się.43 Sterling musiał zobaczyć to w jego twarzy, bo mężczyzna nagle roześmiał się i przyciągnął go do siebie. Beau pozwolił się pociągnąć do przodu i położył się wzdłuż boku Sterlinga. Oparł głowę na dłoni i spojrzał na niego. „To do czego jeszcze byłeś trenowany?” „Och, kochanie, jestem zabójczą bronią.” Beau zaczął się śmiać, aż uświadomił sobie, że Sterling był poważny. „Uh…” „Wiem, że nie wyglądam na to, prawda?” „Nie do końca.” „Dzięki temu byłem takim dobrym osobistym ochroniarzem. Widzisz Memphisa i wiesz, że facet jest potężny. Nigdy nie będziesz próbować atakować kogoś z nim obok siebie. Teraz ja – nikt nie oczekuje, że będę w stanie stanąć im na drodze i walczyć. Jestem po prostu zbyt słodki.44 Beau zachichotał. „Widzę.” „Każdy, kto zamierza cię zaatakować nie zrobi tego, kiedy Memphis jest w pobliżu. Będą czekać, aż strażnik zostanie zdjęty lub będziesz sam albo…” Sterling uśmiechnął się.
43 44
Beau się zmienia w babę Co ten Sterling robi z ludźmi… True, true… :P
„Albo, kiedy jesteś blisko,” Beau dokończył za niego. „Nie odbierz tego źle, ale naprawdę możesz się obronić?” Sterling uśmiechnął się. „Skopałem twój tyłek, nie?” Beau poczuł rumieniec na twarzy. „I nigdy więcej nie będziemy o tym dyskutować ponownie.” Sterling nagle zmarszczył brwi i przechylił głowę na bok. „Tylko dlaczego ruszyłeś na Vladimira, tak w ogóle?” „Nie zrobiłem tego.” „Zrobiłeś. Zaatakowałeś Vladimira, i wtedy rzuciłem cię o ścianę.” „Nie chciałem go zaatakować. Próbowałem dostać się do drzwi awaryjnych. Stał mi po prostu na drodze.” „Tak więc, cała ta sprawa z naszym parowaniem to twoja wina?” Beau mógł zobaczyć, że Sterling bardzo stara się nie śmiać. Czuł, jak jego własne wargi zaczynają drżeć z konieczności zaśmiania się. „Cóż, ja tylko próbowałem wydostać się z sali balowej. To ty mnie zaatakowałeś. Może to twoja wina.” „Myślę, że powinniśmy winić Vladimira.” „Moglibyśmy wysłać mu prezent w podziękowaniu.” Beau zaczął się uśmiechać. „Coś za podziękowanie mu za bycie kompletnym dupkiem.” „Masz coś na myśli?” „Memphis.” Sterlingowi opadła szczęka. „Och, to okrutne, nawet dla Vladimira.” „Nie zgadzam się.” Beau zaczął rozpinać jego guziki. „Myślę, że to jest dokładnie to, na co zasłużył. Nie tylko znęcał się nad tobą, ale także nad Micah, a oboje wiemy, że on nie może się sam bronić.” „Wiesz, Micah nie był jedyną zabawką, jaką miał Vladimir. Jeśli maltretował jego, mógł robić to samo z innymi.” „Może powinniśmy zadzwonić do twojego wujka i powiedzieć, żeby się temu przyjrzał.”
Sterling zmarszczył brwi i spojrzał na swoje ręce. „Nie jestem pewien, czy mój wujek coś z tym zrobi. On wydaje się być całkiem nieświadomy, że Vladimir jest chory. On jest tym, który wysłał mnie do straży Vladimira.” „Starszy Lewis to zrobił?” Sterling przytaknął. „Tak. Myślałem wtedy, że to było tylko kolejne zadanie, wiesz? Ale teraz nie jestem tego taki pewien. Vladimir wydawał się myśleć, że należę do niego, i trzeba przyznać, że nie wyglądam zupełnie inaczej niż reszta jego chłopców. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie było ustawione od samego początku.” „Twój wujek naprawdę nie mógłby tego zrobić, prawda?” „On jest Starszym,” Sterling odpowiedział. „Co o tym myślisz?” „Musisz być w błędzie, Sterling. Nie wiem zbyt wiele o twoim wuju osobiście, ale Starsi utrzymują wyższy standard niż my. Jeżeli zostaną złapani robiąc coś złego w tym stylu, to podejrzenie spadnie na całą radę.” „To potężna pozycja, czysta i prosta.” „Można powiedzieć to samo o mnie.” Sterling uśmiechnął się. „No, jeśli staniesz się egoistycznym draniem, będę musiał udusić cię we śnie.” Obaj odwrócili się, słysząc pukanie do drzwi. „Wejdź,” powiedział Beau. Drzwi otworzyły się i wszedł Memphis z podążającym za nim szybko lekarzem. Beau warknął i wyskoczył z łóżka. „Co tak cholernie długo? Wezwałem cię ponad godzinę temu.” „Uh…” „Mieliśmy problem, Beau,” powiedział Memphis. „To opóźniło lekarza.” „Jaki problem?” „Marilyn uciekła, zanim mogliśmy umieścić ją w areszcie domowym. Zabiła jednego ze strażników i zraniła drugiego.” „Marilyn?” Beau był w szoku. Nigdy nie widział w niej śladu agresywności przez cały ten czas, kiedy byli zaręczeni.
Zawsze wydawała się taka miękka, taka delikatna. Była ostatnią osobą, jaką widział raniącą kogoś innego.45 „Mówiłem ci, że nie będzie pozytywnie do ciebie usposobiona, kiedy zerwiesz zaręczyny,” Sterling powiedział z łóżka. „Nie mogę powiedzieć, że nie zrobiłbym tego samego, gdybym był w takiej samej sytuacji, chociaż…” Beau przegarnął ręką włosy, sfrustrowany. „Wydaje się, że nigdy tak naprawdę nie znałem Marilyn. Zastanawiam się, kiedy planowała pokazać swoje prawdziwe oblicze.” „Kiedy coś nie szłoby tak, jak ona chciała.” Sterling prychnął. „Sterling.” „Och proszę, uniknąłeś losu gorszego niż śmierć, musisz to przyznać.” Oczy Sterlinga błyszczały. „Mogłeś utknąć z tą suką do końca życia.” Beau zmarszczył brwi i skrzyżował ręce na piersi. „Nie, zamiast tego utknąłem z panem cwane usta do końca życia.” Brwi Sterlinga uniosły się i Beau wiedział, że był w tarapatach. „Nie słyszałem, żebyś narzekał na te usta wcześniej.” Beau jęknął. Słyszał, jak lekarz i Memphis chichoczą za nim. Sterling nie zamierzał łatwo i powoli wejść w rolę partnera alfy. Zamierzał wlecieć w nią na łeb, na szyję. Beau był zgubiony. Odwrócił się do lekarza i machnął ręką w stronę Sterlinga. „Czy jest coś, co możesz mu dać, żeby go kopnąć w dupę?” Lekarz zaśmiał się i podszedł do łóżka. „Dlaczego najpierw nie spojrzeć na jego ramię i potem zobaczyć, czy musi być znokautowany?” „Och, musi, uwierz mi.” Sterling zawył ze śmiechu, kiedy Beau ruszył do drzwi. Memphis powstrzymywał śmiech tak mocno, że wyglądał jakby jego pierś miała się zaraz rozsadzić. Beau tylko przewrócił oczami, a następnie wyciągnął rękę. „Masz telefon komórkowy, o który poprosiłem?” 45
A ja nie. Od razu było widać, że wredna suka.
„Oh, taa…” Memphis sięgnął do kieszeni i wyciągnął srebrną komórkę, podając mu ją. Beau podszedł do Sterlinga i przekazał urządzenie. „To ma nieograniczone minuty, kochanie, więc wykonaj swoje rozmowy i sprowadź tu swoje rzeczy.” Beau pochylił się i pocałował czubek głowy Sterlinga. „Bądź miły dla pana doktora.46 Jest jedynym, jakiego mamy. Zaraz wrócę.” „Czekaj, gdzie idziesz?” „Muszę iść sprawdzić tą sytuacje, Sterling. I są jeszcze rodziny, które muszą być poinformowane.” „Mogę iść z tobą?” „Niech lekarz cię najpierw opatrzy i potem zobaczymy.” Beau chwycił telefon i umieścił swój numer w szybkim wybieraniu i znowu przekazał go do Sterlingowi. „Zadzwoń do mnie, kiedy skończysz, kochanie, a ja przyjdę po ciebie.” „Dobra.” Sterling wysunął dolną wargę. Beau zaśmiał się i pokręcił głową. Zaczynał widzieć, że dobra było odpowiedzią Sterlinga na rzeczy, które mu się nie podobają. Musiał to zapamiętać. Pochylił się i zabrał mu jeszcze jeden szybki pocałunek, a następnie skierował się do drzwi. „Bądź grzeczny, Sterling,”47 zawołał, wychodząc z pokoju i skierował się w dół po schodach. „Czy on naprawdę jest niebezpieczny?” zapytał Memphis. „Sterling?” Beau spojrzał na swojego przyjaciela i prawego człowieka. „On jest niebezpieczny, ale nie dla nas.” „Ale on jest taki… mały.” Beau zachichotał. „Taa.” „Naprawdę jest twoim partnerem?” „Taa.” 46 47
Czytaj: nie zabij jak cię zirytuje czy uważaj, żeby nie umarł ze śmiechu?? Marzenie ściętej głowy
„Jak to do diabła się stało? Myślałem, że zamierzasz poślubić Marilyn.” Beau zmarszczył brwi, kiedy usłyszał niesmak w głosie Memphisa. „Nie podoba ci się pomysł mnie skojarzonego ze Sterlingiem, czy poślubiającego Marilyn?” „Marilyn jest suką,” Memphis powiedział. „Nie zdecydowałem jeszcze w sprawie Sterlinga.” Beau zatrzymał się na dole schodów i wpatrywał w Memphisa. „Jeśli nie podobała ci się Marilyn, dlaczego nic nie powiedziałeś?” Memphis wzruszył ramionami. „Pomyślałem, że masz prawo do szczęścia, tak samo jak reszta z nas, a może nawet jeszcze bardziej. Zrobiłeś wiele dla naszych klanów. Zasłużyłeś na kogoś przeznaczonego tylko dla ciebie. Jeśli poślubienie Marilyn miało uczynić cię szczęśliwym, wtedy…” „Byłem pod presją stada i rady Starszych, żeby poślubić Marilyn. Po tylu latach bycia samotnym, po prostu odpuściłem.” „A Sterling?” Beau uśmiechnął. „Bycie ze Sterlingem daje mi szczęście.” Beau kontynuował wędrówkę po schodach i skierował się do drzwi. Nienawidził faktu, że musiał poinformować kogoś, że członek jego rodziny zmarł. To nigdy nie było dobre. Ale przynajmniej stracili tylko jednego członka sfory. Chociaż jeśli o niego chodziło, było to o jednego za dużo. „Więc, powiedz mi, co się stało.” „O ile wiem, dwaj strażnicy zabierali Marilyn do samochodu, kiedy uwolniła się i uciekła. Zabiła Thomasa podczas ucieczki i znokautowała Briana. Ma dosyć dużego guza na głowie, ale będzie żył. „Jak do diabła ona obezwładniła dwóch wartowników?” „Sam zadaję sobie to pytanie, odkąd uciekła. Marilyn jest silna, muszę to przyznać, ale nie aż tak silna.” Beau zobaczył martwe ciało leżące na ziemi obok samochodu Marilyn w chwili, kiedy wyszedł na ganek. Skrzywił się i ruszył do małego tłumu, który się
zebrał. Przykucnął obok wartownika i pogłaskał dłonią włosy mężczyzny. Alfa w nim chciał wyć ze złości. Każdy członek stada, bez względu na to, jak blisko byli, był stratą kogoś więcej niż tylko członka sfory. Byli rodziną. Beau nie miał wątpliwości, że nawet teraz, rodzina wiedziała już o stracie Thomasa. Człowiek w nim chciał opłakiwać śmierć wraz z rodziną i całą sforą. Ale najpierw musiał schwytać zabójcę. „Beau,” Sterling powiedział za nim, „mogę z tobą porozmawiać przez chwilę?” Beau warknął nisko w gardle. Sterling miał być na górze z lekarzem, a nie tutaj. „To nie może poczekać, Sterling?” „Nie.” Beau westchnął i wstał, zwracając się do swego partnera. Czuł niechęć stojących wokół, bo był odciągany od ich zmarłego członka stada przez nieznajomego. Niestety, nic nie mógł teraz zrobić. Beau podszedł, chwycił za ramię Sterlinga, a potem popchnął go kilka metrów od wszystkich innych. „Co jest tak ważne, że nie może poczekać, Sterling?” Sterling zagryzł wargi na chwilę, a następnie spojrzał na martwe ciało leżące na ziemi. „Czy ten człowiek wiele znaczył dla ciebie?” „Tak.” Beau odpowiedział. „On nie jest jeszcze martwy, Beau.” „Co?” Beau warknął i odwrócił się. „Oczywiście, że jest.” „Nie, nie jest. Jego serce przestało bić, ale nie jest jeszcze martwy.” Sterling chwycił go za ramię i przyciągnął bliżej. „Mogę go uratować, ale on nie będzie taki sam, jak był wcześniej. Będzie częścią was i częścią mnie.” „O czym ty mówisz, Sterling?” „Mogę dać mu trochę mojej krwi. To go uratuje, ale także uczyni go częściowo wampirem. Jako jego pan, zawsze będę mieć z nim połączenie tak, jak on będzie miał ze mną.”
Beau warknął nisko, kiedy coś niebezpiecznie zaborczego wybuchło w jego głowie. „A to oznacza, co?” „To nie jest parowanie, Beau ale coś bardziej jak braterstwo krwi. Stałby się częścią mojego kowenu.” Beau warknął ponownie, zaciskając swoje ręce. „Zostawiłeś swój kowen.” „Tak zrobiłem, ale kiedy się połączyliśmy, ty stałeś się moim kowenem. Tak to działa u wampirów. Nasi partnerzy stają się naszym kowenem ponieważ bez tego, jesteśmy wyrzutkami. Jeśli uratuję twojego przyjaciela, on też dołączy do mojego kowenu, naszego kowenu.” „Ale nie będziesz sparowany z nim?” „Nie.” Sterling zachichotał. „On po prostu będzie innym członkiem kowenu.” „Czy to jest niebezpieczne?” Beau nie mógł pozwolić, aby cokolwiek stało się jego partnerowi, nawet żeby uratować kogoś innego. Postradałby zmysły, jeśli by stracił Sterlinga. „Może być. I nie wiem, jak zareaguje, kiedy się obudzi. Dzięki połączeniu krwi wilka i wampira, normalne zasady nie obowiązują. To nie jest normalne. Może nawet nie zadziałać. Ale on jest już zmiennym, więc może jest szansa. Ostrzegam jednak przed tym, że gdy się obudzi, on albo podąży za mną jak zagubiony szczeniak lub spróbuje mnie zabić.” Beau zmarszczył brwi. „Czy nie istnieje trzeci wybór?” „Tak, Rada może dostać się do mnie pierwsza.” Mężczyzna zmrużył oczy. „Dlaczego nie podoba mi się sposób w jaki to powiedziałeś?” Usta Sterlinga wykrzywiły się na chwilę. Jego oczy patrzyły wszędzie, ale nie na Beau. „Nie powinniśmy raczej robić takich rzeczy. Cholera, nie powinniśmy nawet o tym wiedzieć. Jedynym powodem, dlaczego to wiem, jest to, że byłem z wujkiem Lewisem raz, kiedy to zrobił. Jeśli Rada dowie się o tym, to mogą mnie ukarać.”
„To nie brzmi tak źle.” Beau myślał, że Sterling będzie w areszcie domowym, czy coś. Mógłby nawet pójść tam razem z nim. To trzymałoby tego faceta z dala od kłopotów – może. „Oni zabiorą moje kły, Beau.” „Nie!” Beau rzucił. „Umrzesz.” „Nie. One odrastają, ale zajmie to jakiś czas.” Sterling skrzywił się. „I to boli jak sam skurwysyn.” „Mówisz, jakbyś doświadczył tego wcześniej.” „Mogłem być już raz ukarany…” Sterling ponownie wykrzywił usta, „…albo dwa.”48 Beau potarł dłonią po twarzy, a następnie potrząsnął głową. „Nie chcę wiedzieć. Może powiesz mi później, gdy będziemy sparowani przez trzydzieści lub czterdzieści lat i moje serce będzie w stanie to znieść.” Spojrzał z powrotem na ciało. Thomas nie miał partnera, ale miał ojca i matkę, plus trójkę rodzeństwa, którzy go kochali. Był też cholernie dobry strażnikiem, bardzo lojalnym. Beau nienawidził tego, że straci mężczyznę. „Czy jesteś pewien, że to ci nie zaszkodzi, Sterling? Straciłeś już sporo krwi w historii z nożem. Możesz poświęcić więcej?” „Ja po prostu muszę dać twojemu przyjacielowi trochę mojej krwi. Potrzebuję kilka worków do zastąpienia tego, co straciłem, ale powinienem być w porządku. Będę zmęczony przez chwilę, ale to wszystko. Musisz tylko pilnować, kiedy się obudzi. Tak jak powiedziałem, będzie albo mnie kochać albo nienawidzić.” „Jak to zrobimy?” „Cóż, wolałbym to zrobić bez wielu obserwatorów. Nie chcę, żeby wszyscy wiedzieli, co mogę zrobić. Nigdy nie usłyszałbym końca. Poza tym, potrzeba płaskiej powierzchni i miejsca na odpoczynek później.” Beau skinął głową i odwrócił się ponownie w stronę małego tłumu. „Memphis, zanieś Thomasa do jadalni. Połóż go na stole, a następnie chcę żeby pokój 48
Hi, hi… domyślam się z takim charakterkiem…
był pusty z wyjątkiem ciebie i lekarza. Potrzebuję też kogoś, aby poszedł do rodziców Thomasa i przyprowadził ich tutaj.” Memphis skinął głową i odwrócił się do innego mężczyzny, który odbiegł gdy usłyszał rozkazy. Beau chwycił ramię Sterlinga i zaprowadził go w kierunku domu. Słyszał Memphisa podążającego za nimi i wiedział, że mężczyzna niesie Thomasa w swoich ramionach. Szybko wspiął się po schodach i przytrzymał dla niego otwarte drzwi. Serce Beau przyśpieszyło, kiedy podążał za Memphisem i Sterlingiem do jadalni. Musiał przyznać, że nie ma pojęcia, co jego partner zamierza zrobić i był bardzo zmartwiony, że coś może pójść źle. Jeśli by stracił Sterlinga, Beau nie był pewien, jak miałby sobie z tym poradzić, a nawet czy by potrafił. Mężczyzna stał się centrum jego wszechświata, w ciągu kilku dni. Życie bez Sterlinga po prostu nie przemawiało do niego więcej. „Memphis, mógłbyś pójść po doktora i poprosić go, aby dołączył do nas?” Beau zapytał. Czekał, aż Memphis opuścił pokój, a następnie zwrócił się do Sterlinga, wciągając go w swoje ramiona. Westchnął i pogłaskał ręką w dół twarzy Sterlinga. „Beau?” Sterling zmarszczył brwi. „Trzy dni, Sterling,” Beau zaczął. „To było tylko trzy dni, a ja już nie wyobrażam sobie swojego życia bez ciebie w nim. I nie chcę nawet próbować. Jeśli coś się stanie z tobą…” Beau czuł, jak jego gardło się zaciska. Sterling podciągnął się i delikatnie pocałował go w usta. Zaczął szybko mrugać, gdy opadał na nogi tak, jakby miał coś w oczach.49 „Ja też cię kocham, Beau.” Tak, to było to, co chciał powiedzieć. Po prostu nigdy nie powiedział tych słów do innej żywej osoby wcześniej. Bogate znaczenie kryjące się za tymi słowami przerażało go na śmierć. polegała na kimś innym.
49
Beksa :P
Nie podobał mu się pomysł, że jego cała egzystencja
„Nie możesz pozwolić, żeby coś ci się stało, Sterling,” Beau szepnął. „Nie przetrwałbym tego.” „Jestem twardszy niż wyglądam, Beau.” „Po prostu…” Beau poklepał ramię Sterlinga, „po prostu nie, dobrze?” „Nie zamierzam robić nic, co zabierze mnie daleko od ciebie, Beau.” Sterling machnął ręką między nimi. „Po raz pierwszy w życiu ktoś chce tylko mnie, a nie chce czegoś ode mnie. To jest zbyt cenne, żeby to spieprzyć.” „Pięknie powiedziane, moja miłości.” Beau zachichotał, obejmując Sterlinga. Zaufaj swojemu partnerowi, że sprawi aby jego chaotyczne uczucia wydawały się całkowicie normalne. „Wystarczy że będziesz ostrożny, kochanie, a będę bardzo szczęśliwym alfą.” „Obiecuję.” Beau przytulał Sterlinga przez kilka minut, dopóki nie usłyszał otwierających się drzwi. Spojrzał w górę, aby zobaczyć wchodzących Memphisa i lekarza. „Zamknij za sobą drzwi, Memphis, i trzymaj wszystkich innych na zewnątrz. Nikt nie wchodzi do pokoju, dopóki nie powiem.” Memphis wyglądał na trochę zmieszanego, ale mężczyzna nigdy wcześniej nie sprzeciwił się rozkazowi Beau. Tym razem też tego nie zrobił, zamykając drzwi i stając przed nimi. Mężczyzna był nieruchomą górą. Nic nie mogło się przez niego przebić. „Okay, Sterling, zrób cokolwiek, co musisz zrobić.” Beau machnął ręką na drugiego człowieka w pokoju. „Doktorku, bądź blisko w razie, gdybyś był potrzebny.” „Co się dzieje, Beau?” Lekarz zapytał. Sterling podszedł do stołu. Skrzywił się, gdy spojrzał na człowieka. „Thomas nie jest jeszcze martwy.” „Do diabła, jasne że jest.” Lekarz krzyknął. „On nie ma pulsu.” „I co?” „A to oznacza, że on nie żyje.”
„Jego dusza nie opuściła jeszcze jego ciała.” Sterling rzucił. „To oznacza, że nadal żyje.” „On nie ma pulsu!”50 Beau nie był w żaden sposób zaskoczony, gdy Sterling warknął i odwrócił się do lekarza. Jego dziecina miała temperament szeroki na mile. Beau tylko skrzyżował ręce na piersi i stanął, by oglądać fajerwerki. „Dlaczego chcesz go tak bardzo uśmiercić?” Sterling krzyknął. „Nienawidzisz Thomasa, czy co?” „On jest martwy!” Lekarz machnął rękami w powietrzu, jakby chciał podkreślić swój punkt widzenia. „Nie…on… nie…jest!” Beau zachichotał, kiedy Sterling mówił powoli. Wyglądało na to, że jego cierpliwość była na wyczerpaniu i zmienny nie zazdrościł lekarzowi. „Po prostu stój doktorku, i niech Sterling zrobi, to co musi zrobić. To może być szansa, żeby uratować Thomasa.” „Ale…” Sterling wyciągnął rękę i złapał lekarza za kołnierz, podnosząc kilka centymetrów nad podłogę. „Możesz być zmiennym, ale nie wiesz wszystkiego, co trzeba wiedzieć, doktorku. Patrz i ucz się.” Sterling odepchnął lekarza i odwrócił się, pochylając nad ciałem Thomasa. Rozpiął jego koszulę i odsłonił długie cięcia o postrzępionych krawędziach. Beau spiął się, kiedy Sterling wciągnął ostro powietrze. Szybko podszedł bliżej. „Co to jest?” Czy Thomas był za daleko, aby być uratowany? „Te rany,” Sterling powiedział, „zostały zrobione przez wampira, Beau.” „Co?”
50
A temu co? Płyta się zacięła?
„Wampirze pazury są bardzo rozpoznawalne. Są inne niż pazury zmiennych w paranormalnym świecie. Wszędzie bym je rozpoznał.” Jego twarz była blada, kiedy spojrzał w górę. „Thomas został zaatakowany przez wampira.” Beau zwrócił się do Memphisa. „Chcę dodatkowych wartowników przy bramie i patrolujących teren. Chcę również zamknięty dom. Z wyjątkiem rodziców Thomasa, nie chcę tu nikogo ani niczego bez mojej zgody.” „Zajmę się tym natychmiast,” Memphis odpowiedział i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Beau wrócił do Sterlinga. „Czy możesz powiedzieć, kto to zrobił?” „Nie, pazury wampirów wyróżniają się, ale nie są aż tak charakterystyczne.” „Czy to zmienia twoje umiejętności, aby go uratować?” „Nie, ale to mnie martwi. Dlaczego wampir miałby tu atakować kogokolwiek?” „Nie wiem w tej chwili, ale dowiem się dlaczego i kto to zrobił, wampir czy nie, zajmiemy się tym.” Sterling skinął głową. Wyciągnął rękę. „Potrzebuję ostry nóż, najlepiej coś nie zrobionego ze srebra.” Beau był trochę zaskoczony, gdy lekarz sięgnął do torby i wyciągnął skalpel. Wydawał się być oporny przekonaniu Sterlinga, że Thomas był jeszcze żywy. Ostatnią rzeczą, jaką Beau spodziewał się od niego była pomoc. Gdy Sterling zaczął ciąć swój nadgarstek, Beau skoczył do przodu i chwycił go za rękę. „Co do diabła robisz?” „Jak inaczej moja krew ma się dostać do systemu Thomasa? To nie tak, że on może mnie ugryźć.” „Ale samemu się kaleczyć?” „To się uzdrowi, Beau.” Beau niechętnie puścił ramię Sterlinga i patrzył dalej, jak przecina nadgarstek. Krew natychmiast zaczęła wypływać z cięcia. Sterling szybko wyciągnął ją nad rany na piersi Thomasa, by krew skapywała na nie.
Robił to ciągle i ciągle. Beau krzywił się za każdym razem, kiedy Sterling ciął nadgarstek. Nienawidził każdego z nich. Był niezmiernie wdzięczny, gdy Sterling ostatecznie położył skalpel na stole. „Skończyłeś?” „Tak,” powiedział Sterling. „Dałem mu wszystko, co mogę. Jeśli ma z tego wyjść, reszta zależy od niego.” Sterling odsunął się od stołu i zaczął chwiać. Beau szybko wyciągnął rękę i chwycił go. „Mam cię, kochanie.” „Dobrze,” Sterling powiedział tuż przed tym, jak jego oczy wywróciły się białkami do góry i osunął się w ramiona Beau. Patrzył na niego przez chwilę, po czym zachichotał. „Myślę, że rzeczywiście skończył.”
Rozdział 9
Sterling obudził się wygłodniały. Jego kły już były wysunięte, jakby przygotowane aby zatopić się w czyimś ciele. Jego nozdrza drgnęły, kiedy najsłodszy zapach na świecie owinął się wokół niego. Sterling warknął i odwrócił się na ręce i kolana. Potrzebował. A to czego potrzebował leżało w łóżku obok niego. Beau leżał na plecach, podpierając się na kilku poduszkach. Jego opalona skóra lśniła w świetle poranka wpadającym przez okna. Patrzył na Sterlinga, mając mały uśmiech na ustach. Był nagi. Był twardy. Był doskonały. Sterling warknął ponownie i podpełznął bliżej. Beau nie powiedział ani słowa. Rozłożył tylko nogi. Sterling przesuwał się bliżej jego ciała, zatrzymując się w miejscu połączenia ud Beau, by powąchać tą twardość. Zadrżał, gdy głęboki męski zapach mężczyzny wypełnił jego zmysły. Gdy Sterling przesunął się dalej, by powąchać jądra mężczyzny i znalazł grubą czerwoną wtyczkę wsuniętą w jego tyłek, musiał zamknąć oczy, żeby nie dojść. Widok był po prostu zbyt piękny. Kiedy otworzył oczy, zobaczył coś jeszcze bardziej podniecającego, co było ukryte tuż nad pachwiną Beau.51 Sterling zadrżał. Fala zaborczości zalała go na widok znaku godowego. Chciał, by wszyscy widzieli ten ślad, aby wiedzieli, że Beau należał do niego. Nie chciał jednak nikogo oglądającego jego partnera nago. Sama myśl wywołała jego ryk. Był głodny Beau. Głód krwi Sterlinga wydawał się być przywiązany do głodu ciała samego człowieka. Wiedza, że Beau pozwala mu posiadać oba sprawiała, że Sterling był wygłodniały. 51
No i zagadka, gdzie był jego znak rozwiązana Tam gdzie najbardziej potrzebny, tak? :P
„Weź to, czego potrzebujesz, kochanie.” Długie, silne palce zatopiły się we włosy Sterlinga, wzywając go do siebie. Sterling nie był pewien, czy to żądanie czy prośba. Nie dbał o to. To oznaczało, że miał to, co chciał, a chciał Beau i krew. Sterling chwycił korek analny i poruszył okrężnym ruchem wewnątrz Beau. W tym samym czasie, lizał twardego fiuta mężczyzny od nasady do czubka. Długi krzyk, który padł z ust Beau był jak muzyka dla uszu Sterlinga, podsycając jeszcze jego głód. Wciągnął fiuta Beau głęboko w usta. Wyjątkowy smak mężczyzny wybuchnął na jego języku. Każdy miał smak, który był wyjątkowy dla niego. Smak Beau był mocny, mieszanka mężczyzny i piżma. Jeśli chodzi o Sterlinga był to najbardziej podniecający zapach na świecie. Dodaj do tego grube krople prejakulatu i Sterling był w niebie. Zaczął poruszać się szybciej na penisie Beau. Oblizał swoją drogę w dół, a następnie zassał policzki, kiedy wziął go z powrotem na całą długość. Nogi Beau zaczęły się napinać za każdym razem, kiedy Sterling się poruszał. Fiut wampira stawał się twardszy z każdym jękiem, jaki słyszał. „Ster-Sterling, ugryź… kurwa, ugryź mnie!” Sterling jęknął słysząc to żądanie. Chciał go ugryźć, ale poczekał aż poczuł główkę penisa Beau zaczynającą puchnąć w jego ustach. W momencie, kiedy Beau zamarł i gorąca sperma zalała jego usta, Sterling uderzył, zatapiając kły w fiucie mężczyzny. Połączony smak spermy i krwi jego partnera przelał się przez niego jak fala tsunami. Pił, aż jego głód zmniejszył się i wysunął zęby. Szybko wyciągnął wtyczkę analną z tyłka Beau i rzucił ją na łóżko. Sterling wsunął się między nogi Beau i położył je sobie na ramionach. Jednym mocnym pchnięciem bioder wsunął się głęboko w napięty, gorący kanał Beau. Był tak twardy, tak bardzo na krawędzi, że wiedział, że wystarczy kilka pchnięć zanim dojdzie.
Pochylił się nad ciałem Beau i zaczął się poruszać. Każdy ruch zabierał go wyżej. Zamglone pragnienie płonące w pociemniałych złotych oczach wilkołaka sprawiło, że Sterling zaczął drżeć. Nikt nigdy nie patrzył na niego w taki sposób, jak Beau. To nie był tylko seks i uwolnienie. To było więcej, dużo więcej. Sterling widział miłość Beau świecącą jasno w jego oczach. Ciepło, chęć, to znaczyło więcej dla niego niż cokolwiek innego, nawet potrzeba karmienia. Beau oddał mu się bo tego chciał, a nie ze względu na jakieś parowanie narzucone im przez starszych. Beau naprawdę go kochał. Im dłużej Sterling patrzył w oczy Beau, tym twardszy się stawał aż poczuł jakby jego fiut był zrobiony ze stali. Beau wydawał się czuć równie dobrze. Jego oczy były w połowie zamknięte. Jego oddech był płytki. Z zaczerwienioną i napiętą skórą, kiedy zaciskał szczęki, Beau wyglądał seksownie jak diabli. Sterling poczuł coś napierającego na jego brzuch. Spojrzał w dół, a następnie uśmiechnął się, kiedy spojrzał na Beau. Mężczyzna był ponownie twardy, a może nigdy nie był całkiem miękki. Sterlinga to nie obchodziło. Wiedział, że Beau kierował się ku kolejnemu orgazmowi. „Doprowadź się samemu, Beau, rozkazał. „Chcę poczuć cię dochodzącego wokół mojego fiuta.” Oczy Beau zabłyszczały przez chwilę i mężczyzna jęknął, sięgając do swojego penisa. Sterling widział moment, kiedy Beau zachwiał się na krawędzi. Czuł mocno zaciskające się mięśnie wokół jego fiuta, zaciskające się i rozluźniające, potem znowu zaciskające. Gdy kły Beau wysunęły się, Sterling dokładnie wiedział, czego chce. Pochylił się bliżej i przechylił głowę na bok, odsłaniając gardło przed Beau. Wiedział, że Beau nie potrzebował jego krwi, aby przetrwać tak jak on to robił, ale zbudowałoby to bliższą więź z mężczyzną. „Weź to ode mnie, Beau. Pozwól mi to tobie dać.”
Sterling był oszołomiony szybkością, z jaką Beau uderzył. Ledwo słowa wyszły z jego ust, zanim Beau warknął i zatonął swoim kłami w jego gardle. Jego ręce zaplątały się we włosy Sterlinga. Sterling krzyknął i zaczął gwałtownie wbijać się w napięty tyłek Beau. Zmienny nagle wysunął zęby i złączył ich usta razem. Miedziany smak własnej krwi na języku Beau zrzucił Sterlinga z krawędzi. Krzyknął w jego usta i wbił się tak głęboko w drugiego mężczyznę, wiedząc że czuje on jego orgazm w całym swoim ciele. Beau jęknął chwilę później i pikantny zapach spermy mężczyzny napłynął do Sterlinga, dołączając do wrażeń zalewających jego ciało. Sterling poczuł się przytłoczony. Upadł w dół na ciało kochanka i ukrył twarz w szyi mężczyzny. Sterling jęknął i wygiął się, kiedy poczuł ręce Beau poruszające się na jego plecach. Kochał bycie dotykanym przez Beau, nawet taki prosty dotyk jak ten. Beau po prostu wydawał się wiedzieć, gdzie go dotykać i kiedy przyniesie mu to najwięcej przyjemności. „Nigdy mi się to nie znudzi,” Beau sapał cicho. „Co się nie znudzi?” Sterling wymamrotał. „Sposób, w jaki poruszasz się pod moimi dłońmi, kiedy cię dotykam. Jesteś jak kot. Ciągle czekam, aż zaczniesz mruczeć.” Dźwięk, który wyszedł z ust Sterlinga był po części jękiem, a po części chichotem. „No i jest.” „To nie było mruczenie, Beau.” Beau zachichotał. Sterling zrobił malinkę z boku jego szyi na znak protestu. To tylko doprowadziło do tego, że mężczyzna zaczął się bardziej śmiać. Sterling uśmiechnął się i odchylił do tyłu, opierając się na wilgotnej piersi Beau. „Więc, o co chodziło z tą wtyczką analną?” Jego brwi powędrowały do góry w odpowiedzi na delikatny rumieniec pojawiający się na policzkach mężczyzny. „Beau?”
„Wiedziałem, że będziesz głodny, kiedy się obudzisz. Chciałem się upewnić, że jestem gotowy. Pamiętam, co się stało ostatnim razem, kiedy potrzebowałeś krwi.” Sterling uśmiechnął się i śledził palcem po ustach Beau. „Jesteś pewien, że nie było w tym więcej, niż tylko karmienie mnie?” Jego twarz zrobiła się jeszcze bardziej czerwona, niż wcześniej. „Być może.” Sterling zachichotał. Pochylił się i polizał spód jego podbródka. „Mogę nosić zatyczkę następnym razem.” Beau jęknął i drgnął. „Kurwa, myśl o tobie chodzącym z zatyczką… Sterling, to jest po prostu… po prostu… grrr,”52 Beau warknął. „Myślę, że mój wielki zły alfa lubi pomysł zatyczki analnej w moim tyłku.” Sterling zaśmiał się, przewrócił Beau na plecy i przykrył go swoim ciałem. Jego oczy rozszerzyły się, gdy poczuł palce poruszające się w dół między jego pośladkami zmierzające do jego wejścia. „Oh, taa, lubisz to.” „Lubię,” Beau przyznał. „Lubię wiedzieć, że mogę cię pieprzyć, kiedy tylko zechcę.” Sterling przełknął ciężko, kiedy to sobie wyobraził. „Może powinniśmy kupić cały zestaw?” Beau uśmiechnął się. „Już załatwione, moja miłości.” Sterling pchnął jego ramiona. „Więc zabierz ode mnie swój włochaty tyłek, żebyśmy mogli iść pod prysznic. Pozwolę włożyć ci we mnie zatyczkę, dopiero jak będę nieskazitelnie czysty.”53 Sterling śmiał się, jak szybko Beau przesunął się na łóżku i wysunął za krawędź. Sięgnął, chwytając porzuconą wtyczkę i skoczył na równe nogi. W oczach Beau pojawił się błysk rozrywki i podniecenia, kiedy zerknął przez ramię. „Pierwszy pod prysznicem, będzie pierwszy na górze.” „Hej,” Sterling krzyknął, kiedy Beau wystartował do łazienki. „To oszustwo.” 52 53
Jest pewny, że on nie jest niedźwiedziem? :P Ciekawe jak długo taki zostanie…
W czasie, kiedy zszedł z łóżka i pobiegł do łazienki, Beau był już pod prysznicem. Sterling zaśmiał się na ogromny uśmiech na twarzy Beau, kiedy wchodził pod prysznic obok mężczyzny. „Wcale nie czujesz się winny, że oszukiwałeś, prawda?” „Nie.” Sterling przewrócił oczami i wyciągnął rękę. „Podaj mi mydło, oszuście.” Beau roześmiał się i wręczył mu mydło. Ich prysznic prawdopodobnie byłby krótszy, jeśli zrobiliby to oddzielnie albo gdyby mogli utrzymywać swoje ręce z daleka od siebie. Tak jak to wyglądało, do czasu kiedy skończyli, woda była zimna ale obaj byli bardzo szczęśliwymi mężczyznami. „Dobrze, kochanie, zegnij się i wypnij.” Sterling przewrócił oczami i pochylił się nad umywalką. „To powinno prawdopodobnie tylko wślizgnąć się. Nie jesteś małym mężczyzną tak właściwie.” „Dziękuję.” Beau zachichotał, kiedy pchnął zatyczkę w tyłek Sterlinga. „Cieszę się, że zauważyłeś.” „T-tru…” Sterling odchrząknął. „Trudno było nie zauważyć.” Jęknął, gdy Beau poruszył wtyczką na boki. Wiedział, że Beau mógł to robić przez cały dzień tylko po to, by doprowadzić go do szaleństwa. Sterling uśmiechnął się. Dwóch może grać w tej grze. Odsunął się od lady i wyciągnął rękę. Beau przełknął i wręczył mu drugą wtyczkę. Sterling zakręcił palcem w powietrzu. Beau przełknął ponownie i odwrócił się, zginając nad ladą. Sterling zadbał, by czysta zatyczka była ciepła i nawilżona i potem pchnął ją delikatnie w otwór Beau. Zaborczość nagle wypełniła go z taką siłą, że zadrżał. Zanim wtyczka mogła zanurzyć się cała, wyciągnął ją ponownie. Beau zesztywniał i spojrzał przez ramię. „Co…” Sterling wsunął się cały w tyłek partnera, zanim ten mógł skończyć swoje pytania. Tyłek Beau zacisnął się, ścisły krąg mięśni rozciągał się, by pomieścić penis Sterlinga.
„Myślałem, że właśnie to robiliśmy?” Beau sapał. „Robimy to jeszcze raz,” Sterling warknął ostro. Nie miał pojęcia, co się dzieje, ale nagle poczuł się zdesperowany i potrzebujący, głodniejszy niż był, gdy obudził się wcześniej. Musiał zdominować Beau, aby pozostawić swój zapach na całym ciele mężczyzny. To było ważniejsze niż jego kolejny oddech. Sterling zaczął pieprzyć Beau. Każde pchnięcie poruszało zatyczkę w jego tyłku, co doprowadzało go do szaleństwa. Beau zebrał się w sobie, umieszczając ręce przed lustrem i wypchnął bardziej swój tyłek. Rozłożył nogi. Sterling chwycił jego biodra jedną ręką. Drugą nadal trzymał korek analny. „Kocham pieprzyć ten tyłek,” Sterling jęknął. „Jest… jest twój.” „Tak!” Sterling krzyknął. Jego głowa opadła, a jego oczy zamknęły się, kiedy całe jego ciało ogarnęła euforia. Nikt do tej pory nie był tak ciasny jak Beau, taki słodki. Nikt nie przyjął go tak bardzo. „Mój.” Sterling krzyczał, kiedy napełniła go ekstaza. Jego ciało pulsowało. Płonęło tylko dla mężczyzny pod nim. Kiedy ostatnia kropla jego nasienia opuściła ciało Sterlinga, szybko wysunął się i wsadził w Beau wtyczkę. Chwycił jego biodra, przekręcił i osunął się na kolana, połykając jego fiuta, zanim Beau mógł nawet znaleźć równowagę. Pchnął ręką zatyczkę głęboko, połykając całą długość penisa swojego partnera. Beau krzyknął i wystrzelił w jego ustach. Sterling kontynuował ssanie i połykał, aż Beau był cały wyczyszczony. Jego nogi były nieco chwiejne, kiedy stanął, a następnie pochylił się, by pocałować mężczyznę. „I to jest to, jak można używać zatyczki analnej,” Sterling powiedział, odsuwając się. „Praca dla mnie.” Sterling zachichotał i wyszedł z łazienki. Podniósł swoje brudne ubrania i zmarszczył nos. Nie było niczego bardziej znienawidzonego przez niego, niż
założenie brudnych ubrań, zwłaszcza kiedy dopiero co się umył. Niestety, minie kilka dni zanim przyjadą jego rzeczy. „Sterling, jest zestaw nowych ubrań wiszących w szafie.” „Oh, dzięki Bogu.” Sterling rzucił te obrzydliwe ciuchy na podłogę i ruszył po nowe ubrania. Był zaskoczony, gdy znalazł ładny czarny garnitur i nieskazitelnie białą koszulę. Była też mała torba z paskiem, skarpetkami, i spinkami do mankietów. Jego ręka prawie drżała, kiedy ściągał ubrania z wieszaka i zakładał je. Pasowały idealnie, jakby były szyte specjalnie dla niego. Sterling podszedł do lustra i przejrzał się. Wyglądał dobrze. „Skąd masz ten garnitur, Beau?” Zapytał. „Pasuje idealnie.” Beau zachichotał, siadając na brzegu łóżka, by wciągnąć swoje buty. „Jestem Alfą regionu północno-zachodniego Pacyfiku, pamiętasz?”54 „Beau”. „Użyłem telefonu, który ci dałem i zadzwoniłem do twojego małego kumpla Andre, spytałem o twoje wymiary i przekazałem do sklepu w mieście.” „Jest sklep w mieście, która sprzedaje takie garnitury?” Sterling zapytał, przesuwając palcami po miękkim materiale. Nie wiedział, kim był projektant, ale materiał był najwyższej jakości. Spodziewał się znaleźć coś takiego tylko w najlepszych męskich butikach w Nowym Jorku, a nie w jakichś dzikich ostępach. Beau wstał i podszedł, by stanąć za Sterlingiem, chwytając go za ramiona, kiedy spojrzał w jego oczy w lustrze. „Tylko najlepsze dla mojej dzieciny.” Sterling promieniał. Był coraz bardziej przyzwyczajony do Beau nazywającego go dzieciną. To już nie brzmiało tak źle. Wciąż wolał jednak, pieszczotliwe przezwiska, które Beau używał wcześniej. „Chce cię prosić tylko o jedno, kochany.” Sterling uniósł brew. „Wszystko.”
54
A jego ego jest wielkości tego terytorium Bez przerwy to powtarza. O Ja wielki i potężny…
„Nie noś krawata, chyba że do formalnych funkcji. Garnitury wyglądają fantastycznie na tobie, ale będziesz wyglądać trochę nie na miejscu, jeśli założysz wszystko. Jesteśmy bardziej za dżinsami i T-shirtami.” „Ty nosisz elegancką koszulę.” Sterling wskazał na białą koszulę, którą nosił. „Ale nie krawat.” Sterling przewrócił oczami. „Dobrze, zrezygnuje z krawata.” Beau sięgnął ponad ramieniem Sterlinga i rozpiął kilka górnych guzików jego koszuli. Sterling zamrugał trochę, kiedy mężczyzna rozsunął poły, by było widać kawałek jego skóry. Wyglądał cholernie dobrze nawet bez krawata. „Zobacz, nadal jesteś elegancko ubrany, ale przystępnie.” „Czy to ważne, żebym był bardziej przystępny?” „Tak.” Powiedział Beau, odsuwając się. „Jesteś moim partnerem. Sfory będą chciały cię poznać. To oznacza, że muszą czuć się komfortowo, kiedy się do ciebie zbliżą.” Sterling zmarszczył brwi i spojrzał na Beau. „Właśnie, jakie są moje obowiązki teraz, kiedy jestem twoim partnerem? Mam obowiązki, prawda?” „No cóż, spodziewa się, że staniesz przy moim boku w czasie sprawowania funkcji społecznych, czy przyjmowania dygnitarzy i masz być moim doradcą i powiernikiem.” Szczęka Sterlinga opadła w szoku. „Oczekuje się, że będę doradcą i powiernikiem?” „No, tak.” Beau zmarszczył brwi. „Nie chcesz być?” „Po prostu nie sądzę, że ktokolwiek mógłby mnie uznać, skoro jestem wampirem itd.” Beau zaśmiał się lekko. „Bycie moim partnerem przebija wszystko inne.” „Och.” „Tak, och.” Beau uśmiechnął się i ruszył do drzwi. „Chodź, pójdziemy sprawdzić co z Thomasem.”
„O cholera, zapomniałem o Thomasie.” Sterling pospieszył za Beau i podążył za nim przez korytarz. „Przetrwał?” „Cóż, doktorek mówi, że żyje, ale poza tym nie wiem. Bardziej martwiłem się o ciebie.” „Dlaczego? Wszystko w porządku. Potrzebowałem tylko trochę odpoczynku i trochę krwi.” „Bo jesteś moim partnerem i jesteś przed wszystkimi innymi.” Sterling uśmiechnął się na deklaracje Beau. Chwycił go za ramię i pociągnął, by się zatrzymał. Beau wyglądał na zmieszanego, aż Sterling pochylił się i pocałował go. „Ja też cię kocham.” Twarz zmiennego zaczerwieniła się. „Wiesz, że nie jestem dobry w tego typu rzeczach, Sterling ale…” Wampir położył palec na jego ustach. Wiedział, że Beau ciężko było mówić takie słowa, a on nigdy nie chciał wymusić je od mężczyzny. Czuł w głębi swojej duszy jego głębokie uczucie. „Myślę, że jesteś w tym bardzo dobry,” Sterling szepnął. „Nie możesz wyrazić słowami, jak się czujesz, ale pokazujesz to we wszystkim, co robisz. To mi wystarczy, Beau. Wiem, że mnie kochasz.” „Kocham, Sterling.” Beau wyglądał poważnie. „Bardziej, niż możesz to zrozumieć.” „Och, myślę, że mam całkiem dobre wyobrażenie.” Sterling uśmiechnął się i przycisnął do muskularnego ciała mężczyzny. Przesunął palcami po jego ustach. „Po prostu kochasz mnie tak mocno, jak ja kocham ciebie.”
Rozdział 10
Beau trzymał Sterlinga blisko swojego boku, kiedy weszli do sypialni, gdzie przeniesiono Thomasa. Sterling powiedział, że mężczyzna będzie go kochać lub nienawidzić. Beau nie chciał ryzykować, w obu punktach. „Co z nim, doktorku?” Zapytał, patrząc na Thomasa. Kolor mężczyzny był lepszy. Wyglądał bardziej jakby po prostu spał, a nie jak trup. „Czuje się zaskakująco dobrze, jak na człowieka, którego zgon orzekłem.” Lekarz zaśmiał się z krzesła przy oknie. „Obudził się jakiś czas temu, więc dałem mu trochę tej krwi, którą przysłałeś. Wydawało się to załatwić sprawę.” „Miałeś przygotowaną krew?” Sterling zapytał. „Oczywiście, że miałem. Chcę się upewnić, że zawsze będzie trochę przygotowane w przypadku, gdyby mój poziom białka był zbyt niski. Ustaliłem, że będziemy mieć świeżą krew dostarczaną raz w tygodniu, wystarczy zarówno dla ciebie, jak i Thomasa.”55 „Och.” „Sterling, jeśli mogę,” lekarz zaczął, „Muszę cię przeprosić za moje zachowanie. Byłem przekonany, że Thomas nie żyje i myślałem, że się mylisz, kiedy powiedziałeś, że tak nie jest. Moje zachowanie było niewybaczalne.” „Nie martw się o to, doktorku,” Sterling odpowiedział. „To, co zrobiłem, nie jest powszechnie znane. W rzeczywistości, musimy zachować to między nami. Jeśli Rada dowie się, mogę być w bardzo poważnych tarapatach. Nie mogłem pozwolić Thomasowi umrzeć, jeśli nie był naprawdę martwy.” „Jego rodzice byli tu jakiś czas temu, i mogę powiedzieć, że będą ci zawsze wdzięczni. Thomas jest ich najmłodszym synem i myślę, że to by ich zniszczyło, gdyby cokolwiek się z nim stało.”
55
Słodkie Beau jest taki opiekuńczy. Aż dziwnie myśleć o tym, jaki był niechętny na początku…
„Nie wyprzedzajmy jeszcze faktów.” Sterling powiedział, przechodząc przez pokój w stronę leżącego na łóżku mężczyzny. „Nadal musimy sprawdzić, jak Thomas na mnie zareaguje.” „Powinniśmy go obudzić?” Zapytał Beau. Sterling wzruszył ramionami. „To nie zaszkodzi. Im szybciej dowiemy się, jak Thomas na mnie reaguje, tym szybciej będziemy mogli podjąć odpowiednie kroki.” „Jakie są nasze opcje?” Doktor zapytał, podnosząc się i podchodząc do Thomasa. „Thomas będzie mnie kochać albo nienawidzić, zależnie od jego poprzedniej osobowości i od tego, jak będzie się czuł będąc w części wampirem. Jeśli będzie mnie kochać, to powinien przystosować się dość dobrze. Będzie w tym trochę z kultu bohatera, dopóki nie nauczy się kontrolować swoich impulsów, ale powinien być w porządku.” „A jeśli cię znienawidzi?” „Wtedy jego życiową misją będzie zabicie mnie.” Beau warknął i podszedł do Sterlinga. „Może nie powinniśmy go budzić.” „Musimy się tego dowiedzieć wcześniej czy później,” Sterling powiedział. „I szczerze mówiąc, wolałbym się dowiedzieć, kiedy możemy jeszcze zapobiec mojej śmierci wobec konieczności próby powstrzymania jej, kiedy nadejdzie znikąd.” „Zadzwonię w takim razie do Memphisa.” Beau wyciągnął komórkę z kieszeni i zadzwonił do swojego zastępcy. Chciał mieć po prostu nieco więcej mięśni w pomieszczeniu, by utrzymać Sterlinga bezpiecznym, w przypadku gdy Thomas zaatakuje jego partnera. „Memphis, możesz z Walkerem dołączyć do mnie w pokoju Thomasa?” „Zaraz tam będziemy,” Memphis odpowiedział, zanim się rozłączył. Beau nie był zaskoczony, kiedy obaj mężczyźni weszli chwilę po tym, jak zamknął telefon i schował ponownie do kieszeni. Zawsze szybko wykonywali jego rozkazy i Beau wiedział, że nie opuścili by domu bez wcześniejszego powiadomienia alfy. Byli blisko w razie, gdyby ich potrzebował.
„Mamy zamiar obudzić Thomasa,” Beau wyjaśnił obu mężczyznom. „Może zarówno kochać Sterlinga za to co zrobił, jak i próbować go zabić. Chcę, żebyście byli gotowi zainterweniować. Sterling musi pozostać bezpieczny za wszelką cenę.” Memphis i Walker przytaknęli. Beau odwrócił się z powrotem w stronę lekarza. „Ok, doktorku. Zadziałaj i obudź Thomasa.” Trzymał Sterlinga blisko swojego boku, kiedy lekarz robił to, co mu rozkazał. Oczekiwał, że Thomas obudzi się, tak jak człowiek przestający śnić. Nie spodziewał się, że mężczyzna wciągnie gwałtownie powietrze i usiądzie natychmiast wyprostowany. Nawet Sterling podskoczył zaskoczony. „Witaj, Thomas,” powiedział doktor. „Jak się czujesz?” „Głodny!” Beau zesztywniał, kiedy Sterling zaczął się od niego odsuwać. Wampir potrząsnął szybko głową i kontynuował marsz w kierunku łóżka. Wilkołak przełknął ślinę, strach przepełniał jego ciało, kiedy Sterling usiadł na brzegu łóżka i wyciągnął nadgarstek. Tak wiele szkód mogło być wyrządzonych, zanim odciągnąłby swojego partnera. To był zarówno wilk, jak i wampir. Nie dało się powiedzieć, jakie nowe umiejętności mógł posiąść. Thomas mógł rozerwać gardło Sterlinga w mgnieniu oka albo pociąć go swoimi ostrymi pazurami. Wstrzymał oddech, czekając. Oczy Thomasa zatrzymały się na Sterlingu. Ciężkie powietrze wypełniało pokój, kiedy każda osoba w pomieszczeniu wstrzymywała oddech czekając, by zobaczyć jak Thomas zareaguje na Sterlinga. „No dalej.” Sterling powiedział miękko, przysuwając swój nadgarstek bliżej Thomasa. „Wiem, że jesteś głodny.” Thomas utrzymywał swój wzrok skupiony na wampirze, jakby nie było nikogo innego w pokoju. Chwycił jego nadgarstek w obie dłonie i przyciągnął
powoli do swoich ust. Niski jęk wypełnił pokój, kiedy Thomas wbił swoje kły w jego ciało. Jego oczy zamknęły się, jakby pił sam napój bogów. Beau warknął, kiedy coś ciemnego i zaborczego przewinęło się przez jego ciało w odpowiedzi na jęki wydawane przez Thomasa. Przeżywał ciężkie chwile, pozwalając komuś innemu pić krew Sterlinga. Słuchanie dźwięków, jakie ten ktoś wydawał, odczuwając tak intensywną przyjemność było dla niego prawie za ciężkie, by mógł to znieść. Kiedy Sterling odwrócił się i wyciągnął w jego stronę rękę, Beau szybko podszedł i chwycił ją. Czuł jak ich linie życia łączą się w jedno i jego potrzeba, by zaatakować Thomasa zmniejsza się. Schylił się, gdy Sterling przyciągnął go bliżej. „Jak tylko odciągnę od niego mój nadgarstek, musisz zgłosić swoje roszczenie w stosunku do mnie. Jeśli on nie spróbuje mnie zabić, to będzie próbował chronić mnie przed wszystkimi. Musisz pokazać mu swoją dominacje, żeby nie próbował rzucić ci wyzwania.” „On chce się z tobą sparować?” Rzucił Beau. „Nie, nie. On chce mnie chronić.” Sterling zamrugał, a potem wzruszył ramionami. „No cóż, zakładając, że nie spróbuje mnie zabić.” Beau zaczął oddychać trochę łatwiej, kiedy Sterling próbował odciągnąć swoje ramię z dala od Thomasa. Mężczyzna warknął i zacisnął palce na jego ramieniu. Beau zareagował bez zastanowienia. Po prostu wiedział, że jego partner był w tarapatach. Pochylił się i warknął na Thomasa. Thomas odwarknął z powrotem. Beau ryknął i chwycił jego szyję, ściskając aż twarz młodszego mężczyzny zaczęła zmieniać kolor. Ścisnął mocniej, dopóki jego kły nie wysunęły się z ciała Sterlinga. W chwili, gdy Sterling był wolny, Beau pchnął Thomasa na łóżko. Chwycił partnera i odciągnął go dalej od posłania. „Mój!” Warknął. Thomas zawarczał i rzucił się przez łóżko. Beau złapał go jedną ręką wokół szyi i uniósł w powietrze, dopóki nie znaleźli się twarzą w twarz. Thomas był wartownikiem. Był dużym mężczyzną. Beau był większy.
„Sterling jest mój!” Miękki pomruk, który wyszedł z ust Sterlinga wstrząsnął Beau tak bardzo, że prawie upuścił Thomasa. Jego oczy rozszerzyły się, gdy ciało Sterlinga otarło się o niego i mężczyzna ruszył, by stanąć między nim i Thomasem. „Ugryź mnie,” Sterling powiedział bezgłośnie, zanim przechylił głowę na bok. Z oczami skupionymi na Thomasie, Beau pochylił się i zatopił swoje kły w gardle Sterlinga. Thomas zmarszczył brwi i zaczął walczyć. Beau zacisnął palce na gardle mężczyzny, aż w końcu przestał walczyć i spuścił wzrok.56 Beau rozluźnił rękę i odepchnął drugiego mężczyznę. Utrzymywał swój wzrok na Thomasie, kiedy cofnął swoje kły i lizał ugryzienie na gardle Sterlinga, by je zamknąć. Delikatnie postawił swojego partnera na nogach, ale zachował ramię owinięte wokół jego pasa. Thomas nie wyglądał, jakby chciał zaatakować Sterlinga. On w rzeczywistości wyglądał smutno, co zaskoczyło Beau. Spodziewał się wszystkiego ale nie tego. Mężczyzna miał przymknięte powieki. Kąciki jego ust były wygięte w dół. „Thomas.” Thomas wziął głęboki oddech i spojrzał w górę. „Czy rozumiesz, gdzie jesteś?” Thomas skinął głową. „Czy rozumiesz, kim jestem?” Thomas zmarszczył brwi na chwilę, a potem skinął głową. „Alfa.” „Tak,” powiedział Beau. „A Sterling należy do mnie.” Thomas skrzywił się ponownie. Tym razem jego dłonie zacisnęły się, jakby chciał się kłócić. „Ale…” Beau prawie rzucił się ponownie, kiedy Sterling zaczął wydawać znowu dziwne mruczenie. Musiał przyznać, że było to skuteczne. Thomas uspokoił się i tylko patrzył na Sterlinga. Beau, z drugiej strony, mógł poczuć jak jego kutas twardnieje na sposób, w jaki Sterling opierał się o niego. 56
Nowe imię dla Sterlinga: gryzaczek dla wilkołaków :P
Gdy wampir wyciągnął rękę, Thomas pochylił się w jego stronę. To było dziwne. „Jezu, to jest jakieś dziwaczne gówno,” Walker mruknął. „Czy on zawsze będzie się zachowywał w ten sposób?” „Nie. Thomas jest na razie w początkowym stadium. Jedyną rzeczą, jaką czuje jest głód krwi i potrzeba związania się ze mną.” „Czy to znaczy, że nie zamierza cię zabić?” Zapytał doktor. „Nie,” Sterling zaśmiał się. „Sądzę, że możemy bezpiecznie powiedzieć, że Thomas nie zamierza mnie skrzywdzić.” „Zaczekaj,” Beau zmarszczył brwi. „Powiedziałeś, że jest w początkowym stadium. Początkowym stadium czego?” „Jego zmiany.” Powiedział Sterling. „Pamiętasz, jak powiedziałem ci, że jeśli przeżyje, Thomas może nie być już samym wilkiem. Będzie także częściowo wampirem. Jego ciało musi się przygotować na nadchodzące zmiany. Może to zająć kilka dni, jednak przetrwał już najgorsze. W tej chwili, jest w stadium zagubionego szczeniaka.” „Stadium szczeniaka?” Zapytał Walker. Beau zachichotał na zmieszany wyraz twarzy Walkera. „Sterling jest panem Thomasa, odkąd dał mu swoją krew, żeby go ocalić. Sterling powiedział, że może z tego wyjść na dwa sposoby. Albo podążyć za nim jak zagubiony szczeniak, albo próbować go zabić. Osobiście, preferuję tą opcję.”57 Sterling prychnął „Możesz mówić tak teraz, ale poczekaj do czasu, jak będzie próbował spać w nogach naszego łóżka.” „Taa.” Beau skrzywił się i spojrzał w dół na Thomasa pocierającego swoją głową o rękę Sterlinga. „To się nie zdarzy.” *** „Beau.”
57
Ja też
Beau podniósł wzrok znad map ochrony i spojrzał na stojącego w drzwiach Memphisa. Próbował zrozumieć, w jaki sposób Marilyn udało się uciec i czy miała jakieś wsparcie. Sądził, że tak właśnie musiało być. Nie było żadnych szans, żeby Marilyn była w stanie zdjąć dwóch strażników. „O co chodzi, Memphis?” „Mamy gości przed główną bramą.” „Ok.” Poważny wyraz twarzy Memphisa wysłał zimny dreszcz wzdłuż jego kręgosłupa. „Kto to jest?” „Starszy Lewis i lider Kowenu nazywający się Vladimir Vlad.” Ołówek w ręku Beau pękł na pół. „Powiedziałeś, Vladimir Vlad?” „Tak.” „Chcę człowieka przy Sterlingu przez cały czas. Nie może zostać sam.” Beau zacisnął dłonie w pięści, kiedy okrążał biurko i skierował się do drzwi. „Chcę także kogoś obserwującego Thomasa i Micah.” „Natychmiast tego dopilnuje.” Memphis podążył za Beau do holu. „Co chcesz, żebym zrobił ze Starszym Lewisem i wampirem?” „Pozwól mi porozmawiać ze Sterlingiem przez chwilę, a wtedy pójdziemy i spotkamy się z nimi przy bramie. Nie chcę ich na moim terenie z żadnego powodu. Jeśli Starszy Lewis pragnie się ze mną spotkać, może to zrobić przy bramie albo zgłosić to do Rady Sojuszu.” „Pójdę po Walkera i spotkamy się z tobą przy frontowych drzwiach.” Beau przytaknął i zaczął wspinać się po schodach. Sterling odpoczywał w łóżku przez resztę dnia, po tym jak dokrwił Thomasa. Dodatkowa krew jeszcze nie dotarła, a Thomas był dorastającym chłopcem, jak nazywał to Sterling. Beau zrobił sobie mentalną notkę, żeby wykonać później kolejny telefon w sprawie krwi. Nie lubił Sterlinga, będącego tak bardzo wydrenowanym. „Sterling, kochanie.” Beau zawołał, wchodząc do sypialni. Miał ochotę wyrywać sobie włosy z głowy, kiedy znalazł Sterlinga przypiętego do telefonu, chodzącego w te i z powrotem po pokoju. „Sterling, wracaj do łóżka.”
Mężczyzna machnął w jego stronę ręką przeganiającym gestem i kontynuował wędrówkę po pokoju. Beau warknął i przebiegł przez sypialnie, wyrywając komórkę z ręki Sterlinga. „Hej, korzystałem z niej.” Sterling rzucił, chwytając telefon. „I możesz używać jej, leżąc w łóżku.” Beau podniósł go w swoich ramionach i zaniósł do łóżka. Delikatnie położył go na pościeli i wyciągnął w jego stronę telefon, poza zasięgiem mężczyzny. „Obiecaj mi, że zostaniesz w łóżku.” „Ale…” Beau podniósł telefon jeszcze wyżej. „Obiecaj mi, Sterling.” „Dobra.” Sterling prychnął. „Tylko oddaj mi telefon. Jestem w środku negocjacji z Andre, żeby się tu przeniósł.” „Zaoferuj mu cokolwiek zechce, żeby przyniósł swój tyłek najszybciej jak to możliwe.” Beau oddał mu telefon. „Wszystko?” Nie podobał mu się rozbawiony błysk w oczach Sterlinga. „Wszystko, mające swoje uzasadnienie.” Sterling zmarszczył brwi. „Psujesz zabawę.” „Co zamierzałeś mu zaoferować?” Sterling uśmiechnął się złośliwie. „Memphisa.” Beau zaśmiał się i ruszył z powrotem do drzwi. „Wezmę to pod uwagę.” „Oh hej, nie wpadłeś tutaj z innego powodu, niż nękanie mnie?” Beau zatrzymał się w drzwiach i odwrócił do Sterlinga. „Starszy Lewis i Vladimir są przy bramie. Chcę, żebyś został tutaj, gdzie jesteś bezpieczny, a ja pójdę i zobaczę, czego chcą. Nie zamierzam pozwolić im wejść na mój teren.” Sterling otworzył szeroko oczy. „Możesz wpaść w wielkie kłopoty, jeśli nie pozwolisz Starszemu wejść, Beau.” „To nie jest posiadłość sfory, Sterling. Jest moja. Nie muszę wpuszczać go na mój prywatny teren, jeśli nie chce.”
Sterling zmarszczył brwi, zdawał się rozważać słowa Beau. „Wystarczy, że będziesz ostrożny, proszę. Nie ufam żadnemu z nich.” „Właśnie dlatego planuję spotkać się z nimi przy bramie.” Beau pocałował Sterlinga, zanim odszedł. Im szybciej odkryje, dlaczego są tu nieproszeni goście, tym szybciej będzie ich mógł odesłać tam, skąd przyszli. Spotkał Memphisa i Walkera u szczytu schodów, a następnie trójka mężczyzn wyszła na zewnątrz i skierowała się w stronę bramy. „Postawiłeś wszystkich w stan gotowości?” Beau zapytał. „Tak,” odpowiedział Memphis, „i podwoiłem straże.” „Dobrze.” Powiedział Beau. „Nie wiem, dlaczego jest tu Starszy Lewis, ale Vladimir był liderem Kowenu Sterlinga. Był także mężczyzną, który maltretował Micah i zaatakował Sterlinga w Nowym Yorku. Nie ufam im i chcę ich stąd wyrzucić.” „Zrozumiałem,” obydwaj odpowiedzieli w tym samym czasie. Beau przytaknął bez komentarza. Żaden nie był potrzebny. Pracował ramię w ramię z Memphisem i Walkerem od tak wielu lat, że nie przejmował się zapamiętaniem ile. Ufał im obu bezwarunkowo. Beau zatrzymał się kilkanaście stóp od zamkniętej bramy na środku podjazdu. Mógł zobaczyć swoich strażników chroniących jego plecy i ustawionych po obu stronach bramy. Czarna limuzyna stała naprzeciwko niego, ze światłami skierowanymi w jego stronę. Założył ramiona na swojej piersi i rozstawił szeroko nogi. Memphis i Walker stanęli w identycznych pozycjach po obu jego stronach. Kiedy zajęli pozycje, Beau skinął na strażników przy bramie. Podwójne odrzwia otworzyły się powoli. Ze światłem księżyca w pełni skierowanym na nich, Beau wiedział że stanowili imponujący widok. Wszyscy byli bardzo dużymi mężczyznami. I nie poruszali się.
Drzwi samochodu otworzyły się i wyszedł z niego Starszy Lewis. Podszedł z przodu limuzyny i zatrzymał się tam. „Co to ma znaczyć, Beau?” Zapytał, wskazując strażników swoimi rękami. „Co mogę dla ciebie zrobić, Starszy Lewisie?” „Możesz zaoferować mi podstawową gościnność i zaprosić mnie do środka.” „Nie.” „Mówisz, że odmawiasz przyjęcia Starszego Rady Sojuszu?” „Nie. Odmawiam wejścia tobie i Vladimirowi.” „To nie powinien być problem.” Starszy uśmiechnął się. „Vladimir poszedł na spacer. Możesz przedyskutować nasze sprawy, a potem zabiorę go ze sobą, jak będę wyjeżdżał.”58 Krew zamarzła w żyłach Beau. „Vladimir poszedł na spacer?” „Tak,” Starszy Lewis przytaknął. „Powiedział, że musi rozprostować nogi.” Panika ogarnęła Beau. „Sterling!”
58
Jak ten stary pryk może być taki głupi… wrr…
Rozdział 11
„Spodoba ci się, tutaj Andre. Obiecuję.” „To zadupie, Sterling. Nie możesz być poważny. Czy mają chociaż bieżącą wodę?”59 Sterling zachichotał. „Lepiej, mają dom pełen gorących facetów.”60 „Naprawdę?” Sterling zaśmiał się. Słyszał nagłe zainteresowanie w głosie Andre. Andre był kimś więcej niż jego osobistym asystentem i kierowcą. Był jego przyjacielem. Kiedy przenosił się często z powodu pracy, nie miał za wiele czasu aby zdobywać przyjaciół. „Po prostu spakuj moje rzeczy i dostarcz je tutaj. Jeśli ci się nie spodoba, nie będę cię zatrzymywać.” „Pomyślę o tym.” „Nie pożałujesz, mogę ci obiecać.” Sterling zachichotał. „Jest tu taki jeden facet nazywany Memphis. Myślę, że ci się spodoba. Jest naprawdę gorący.” „Poczekaj chwilę,” Andre rzucił. „Myślałem, że jesteś sparowany.” „Jestem, ale nie jestem przecież martwy. To, że jestem na diecie, nie znaczy, że nie mogę patrzeć na menu, a wierz mi, to jest menu jak w najlepszej restauracji w Nowym Yorku.” Andre ryknął śmiechem. „Czy twój partner wie, że tak mówisz?” „Tak, on…” Sterling zatrzymał się i usiadł prosto, gdy usłyszał coś za drzwiami sypialni. „Poczekaj, Andre.” Przewrócił się do brzegu łóżka i podszedł do drzwi, przyciskając do nich ucho. Cisza wypełniła jego uszy, prawie zbyt wiele ciszy. Gdy Sterling nie słyszał nic więcej, wzruszył ramionami i udał się z powrotem do łóżka. Nadal nie był przyzwyczajony do braku szumu. 59 60
Gdzieś to już słyszałam :P Czyżby w pierwszym rozdziale? Ja chcę! Ja chcę!
„Sterling?” „Taa, myślałem, że coś słyszałem, ale… tu jest po prostu tak cholernie cicho, Andre. Nie przyzwyczaiłem się po prostu jeszcze do tego.” „Jak cicho?” „No cóż, to miejsce może naprawdę cię rozluźnić. Można usłyszeć cholerne świerszcze w nocy.” Sterling zamarł, gdy uświadomił sobie, że słyszy świerszcze. Nie pamiętał otwierania jakichkolwiek okien. Odwrócił się w stronę okna i prawie upuścił telefon, kiedy strach wypełnił każdy zakątek jego ciała. „Vlad…” Sterling zakrztusił się słowem, gdy mężczyzna położył palec na jego ustach. Vladimir gestem kazał Sterlingowi milczeć i pokazał, żeby odłożył słuchawkę. „Hej, Andre, muszę iść. Powiem Memphisowi, że mówisz cześć.” „Co?” Andre krzyknął mu do ucha. „Porozmawiam z tobą później, Andre.” Sterling przesunął palcami po krawędzi telefonu i nacisnął przycisk głośnika. Zamknął klapkę i postawił go na najbliższej płaskiej powierzchni, a następnie powoli uniósł rękę w górę. „Czego chcesz, Vladimir?” „Byłeś bardzo złym chłopcem, Sterling.” „Byłem?” „Wiesz, że byłeś.” Vladimir jęknął, kiedy podszedł do Sterlinga. Spojrzał na niego obłąkanym wzrokiem. Jego oczy były szkliste, szerokie i czerwone. Jego kły wysunęły w dół. Sterling nie mógł nic na to poradzić, że zaczął zastanawiać się, czy mężczyzna czasem nie zdziczał. „Zostawiłeś mnie w Nowym Yorku i przyszedłeś tutaj, żeby się puszczać z tym kundlem.” „Chodzi ci o Beau?” Sterling zapytał. Cofnął się do tyłu i zaczął robić małe okrążenia wokół pokoju. Musiał utrzymać dystans pomiędzy nim a Vladimirem, podczas gdy będzie starał się wymyślić, jak ma się wydostać z tego bagna i to jak najmniejszym kosztem. Twarz Vladimira pociemniała. „Wiesz o kim mówię.”
Sterling potrząsnął głową. „Mówiłem ci w Nowym Yorku, że jestem sparowany z Beau, tak jak życzył sobie Sojusz. Nie ma nic, co mógłbym z tym zrobić.” „Należysz do mnie!” Sterling na poważnie miał ochotę wywrócić oczami. Po prostu nie sądził, żeby Vladimir docenił jego gest. „Byłem twoim ochroniarzem, Vladimir. Nie należę do ciebie.” „Byłeś mój!” Wampir krzyczał. „Dali mi ciebie!” „Nie, nie byłem twój.” Sterling był już naprawdę zmęczony tą gadką. „Zostałem zatrudniony do pracy, tylko tyle.” „Nie. Jesteś mój, Sterling.” Vladimir warknął i zaczął zbliżać się do niego powoli. „Nigdy w to nie wątp. Zostałeś mi podarowany, kiedy zostałem liderem Kowenu miasta Nowy York, jako dar od Rady Sojuszu.” „Byłem twoim ochroniarzem.” Sterling rzucił gwałtownie, „nie twoją zabaweczką.” „Będziesz wszystkim, czym powiem ci, żebyś był,” Vladimir krzyknął, zanim rzucił się przez pokój. Sterling nie był głupi. W chwili gdy ciało szaleńca przygotowało się do skoku, rzucił się w kierunku drzwi. Uratował się przed nim raz. Nie był pewien, czy uda mu się to po raz drugi. Nie zamierzał tkwić tu, żeby się tego przekonać. Chwycił za klamkę, kiedy Vladimir uderzył w niego od tyłu. Sterling wbił łokieć w jego brzuch. Wampir krzyknął i rozluźnił chwyt wystarczająco, by Sterling mógł otworzyć drzwi. Pistolet skierowany w jego stronę, nie był tym czego oczekiwał po ich otwarciu. Zamarł. „Marilyn.”61
61
I sprawa wyjaśniona. To dopiero jest głupi kundel. Obłąkane babsko :/
„Zamierzałam cię po prostu zabić,” powiedziała. „Vladimir przekonał mnie jednak, żeby pozwolić ci żyć. Powiedział, że upewni się, żebyś nigdy więcej nie uciekł ponownie.” Sterling ciężko przełknął. Nie mógł przestać patrzeć na pistolet w ręce Marilyn. Wydawał się wielki jak armata. Wiedział, że jest trochę silniejszy niż zwykły człowiek, ale nadal mógł zginąć. Marilyn machnęła bronią. „Cofnij się.” Sterling zrobił krok do tyłu i zderzył się z Vladimirem. Zesztywniał, kiedy mężczyzna owinął wokół niego ramiona, trzymając go jak więźnia. „Naprawdę nie chcesz tego robić.” „Tak, chcę.” Marylin odpowiedziała. „Kiedy zejdziesz mi z drogi, Beau wróci do mnie.” „Jesteś w pieprzonym błędzie, paniusiu. Beau nigdy nie pozwoli ci wrócić.” Sterling walczył z obejmującymi go ramionami, kiedy zobaczył jak kobieta podnosi przeciwko niemu pistolet, ale nie mógł uniknąć ostrego uderzenia w bok jego głowy. Jęknął, kiedy kolba uderzyła w jego ciało. Jego wizja rozmyła się, kiedy ból eksplodował w jego głowie. „Beau jest mój. On zawsze będzie mój.” Kobieta rzuciła. „I nie pozwolę jakiejś małej pijącej krew dziwce przyjść i zabrać go z dala ode mnie.” „Beau nie jest twój,” Sterling krzyknął. „On jest mój, jest moim partnerem.” Natychmiast zrozumiał, że powinien trzymać usta zamknięte na kłódkę, kiedy w oczach Marylin pojawił się fanatyczny błysk, ale bycie cicho nigdy nie było jego mocnym punktem.62 No cóż, skoro już zaczął, może równie dobrze skończyć, Sterling pomyślał, obserwując kobietę. „On jest mój i nigdy nie będziesz go miała.” Krzyknął. Zaczął się odpychać, próbując odsunąć się od Vladimira. Kiedy to nie podziałało,
Sterling
zwiotczał.
Pożałował
tej
decyzji,
nieoczekiwanie Vladimir rzucił nim z hukiem o podłogę. 62
Wiemy
gdy
chwilę
później
Sterling nawet nie myślał. Pozwolił swoim instynktom kierować, a one krzyczały do niego, by działać. W chwili, gdy uderzył o podłogę, Sterling wysunął jedną nogę, robiąc nią szeroki łuk i podcinając napastników. Vladimir potknął się. Marilyn upadła jak tona cegieł. Pistolet w jej dłoni runął na podłogę i głośny huk wypełnił pokój. Sterling wstał i przeskoczył nad Marilyn. Podbiegł do drzwi tak szybko, jak jego nogi mogły go ponieść. Słyszał krzyki Marilyn w tle, gdy uderzył w drzwi i pobiegł dalej. Jak tylko wybiegł zza rogu, Sterling uderzył z plaskiem w ścianę mięśni. Krzyknął i zaczął odskakiwać do tyłu, aż uświadomił sobie, że to Beau go trzymał, a potem rzucił się w ramiona mężczyzny. „W sypialni,” Sterling sapał i wskazał za siebie. Nigdy nie był tak szczęśliwy, niż chwili, kiedy zobaczył Beau. „Marilyn ma broń.” „Marilyn?” Sterling przytaknął. „Ona współpracuje z Vladimirem.” „Vladimirem?” Sterling przewrócił oczami.63 „Możesz przestać powtarzać wszystko, co mówię?” Beau zamrugał. „Co chcesz, abym zrobił, Sterling?” Sterling otworzył usta, by dać mu jakąś zgryźliwą odpowiedź, gdy usłyszał hałas dochodzący z wnętrza sypialni. Próbował pokierować Beau w kierunku schodów. „Uciekaj!” „Alfy nie uciekają, Sterling,”64 Beau powiedział, zapierając się piętami. Wydawał się być niezrażony tym, że Marilyn i Vladimir znajdowali się w najbliższym pomieszczeniu. Sterling, z drugiej strony, był oszalały. „Ona ma pieprzoną spluwę,” Sterling krzyknął. Czuł, że musi potrząsnąć Beau. Czy on nie rozumiał, w jakim niebezpieczeństwie byli? Frustracja zmusiła go 63 64
Ja też Uff… przez chwilę myślałam, że Beau w ogóle nie pamięta kim Sterling jest. Taki spokojny był.
do zaciśnięcia dłoni w pięści. „Nawet ty możesz zginąć od rany po kuli, ty uparty sukinsynie!” „Po prostu zostań tutaj, kochany,” Beau powiedział i pchnął Sterlinga za siebie, prosto w czekające ramiona Memphisa „Zajmę się tym.” „Nie!” Sterling krzyknął, kiedy Beau odchodził. Jego serce zatrzymało się, kiedy mężczyzna zniknął w sypialni. To się nie mogło zdarzyć. „Miej trochę wiary w swojego partnera, Sterling.” Powiedział Memphis. „Wiary?” Sterling parsknął. „Muszę chronić Beau, nawet jeśli przed nim samym.” Próbował odepchnąć się od Memphisa tylko po to, by zdać sobie sprawę, że ręce mężczyzny jeszcze bardziej się nad nim zaciskają. Prawdopodobnie jutro rano będzie miał siniaki w kształcie tych wielkich, muskularnych rąk. Warknął i uderzył Memphisa prosto w twarz. Mężczyzna wyglądał na zszokowanego na sekundę przed tym, jak krew trysnęła z jego nosa. Cofnął się i chwycił swoją twarz. W chwili, gdy jego ręce opuściły ramiona Sterlinga, wampir odskoczył i rzucił się w stronę sypialni. Zatrzymał się w drzwiach. Vladimir nadal leżał na podłodze. Nie ruszał się. Jednak Marilyn stała przy oknie. Pistolet w jej dłoni skierowany był dokładnie na Beau, który stał kilka stóp dalej. Sterling wstrzymał oddech i nie ruszał się. Nie chciał, by Marilyn go zauważyła. Obserwował ją ostrożnie, zastanawiając się i wyczekując każdego najmniejszego ruchu, jaki zrobi. Jeśli spróbuje nacisnąć na spust, będzie martwą kobietą. „Zdradziłeś mnie!” Krzyknęła. „Nie, nie zrobiłem tego.” Beau odpowiedział. „Podążyłem za wytycznymi Sojuszu.” „Nie! Miałam być twoją żoną, stać przy twoim boku.” Marilyn wyrzuciła wolną rękę w powietrze. „Nie ta… ta rzecz. Jak mogłeś przyprowadzić tego krwiopijcę do naszego domu?”
„Naszego domu?” Beau założył ręce na piersi, jakby wcale nie stał z wycelowaną prosto w niego bronią. „Nie przypominam sobie, żebym widział twoje imię na akcie własności, Marilyn.” Sterling zacisnął zęby, ale nie ruszył się z miejsca, w którym stał. Beau sprawiał, że kobieta robiła się coraz bardziej wściekła. Nie widział tego? On tylko ją denerwował coraz bardziej. „To byłby mój dom, gdybyś nie przyprowadził ze sobą tej małej dziwki.” „Nigdy nie zamierzałem dodać twojego imienia do aktu własności, Marilyn. Ten dom był mój od prawie dwustu lat. Dlaczego miałbym oddać go komuś innemu?” „Miałam być twoją żoną!” Krzyknęła. „Ale nie byłaś moją partnerką, a to zmienia wszystko.” Sterling widział wszystko w zwolnionym tempie. Twarz Marilyn zrobiła się czerwona z gniewu, kiedy zaczęła krzyczeć. Jej palec zaczął naciskać na spust. Sterling skoczył przez pokój, odpychając Beau z drogi całą swoją siłą, kiedy przebiegał obok mężczyzny. Słyszał, jak Beau uderza w podłogę za nim. Rozłożył ramiona i opadł na kobietę, stawiając siebie pomiędzy Beau i pistolet. Marilyn krzyknęła. Pistolet wystrzelił. Sterling poczuł głębokie zimno w swojej piersi, kiedy usłyszał pomruk swojego partnera. Wiedział, że Beau został trafiony i mała jego część zwinęła się w kłębek i zapłakała. Stracił swojego partnera. Siła z jaką uderzył w Marilyn posłała ich obydwoje do tyłu. Zanim mógł to powstrzymać, wylecieli przez okno. Sterling mógł myśleć tylko o jednym, kiedy spadał na ziemię z drugiego piętra. Beau! *** Beau uderzył o podłogę. Spojrzał w górę, akurat by zobaczyć jak Sterling i Marilyn wypadają przez okno. Obserwował z rosnącą grozą, jak znikają za
krawędzią. Krzyk Marilyn urwał się nagle i nie było już niczego, oprócz martwej ciszy. „Sterling?” Wyszeptał, kiedy podbiegł do okna. Jego serce dudniło w jego piersi jak grzmot, kiedy brał głęboki wdech i spojrzał przez krawędź. Sterling leżał na ziemi na plecach. Jego oczy były otwarte, ale nie poruszał się. Nawet nie mrugał. „Sterling!” Krzyknął. „Zaraz będę na dole, kochany. Nie ruszaj się.” Beau skoczył na nogi i ruszył do drzwi sypialni. Zignorował Memphisa i Walkera, a nawet Starszego Lewisa i rzucił się w dół schodów i do frontowych drzwi. Musiał się dostać do Sterlinga, tak szybko jak to możliwe. I jeśli wampir był żywy, Beau zamierzał skopać mu tyłek za odebranie setek lat życia. A potem miał zamiar związać go w łóżku… do łóżka… będzie mógł chodzić do toalety, i tylko tam. Beau będzie go karmić. Sterling nigdy nie opuści ponownie pokoju.65 Nigdy w życiu! Sterling wciąż leżał na ziemi w tym samym miejscu, gdy Beau wybiegł zza rogu. Opadł na kolana w momencie, gdy dotarł do partnera. Nie widział żadnych ran, ale bał się go dotykać. Nie chciał zranić go bardziej. „Sterling, kochanie?” Beau szepnął cicho, delikatnie przesuwając palcem po policzku mężczyzny. Jego serce zaczęło bić szybciej, kiedy jasnoszare oczy przeniosły się na jego twarz. Usta Sterlinga poruszały się, ale nie wychodził z nich żaden dźwięk. „Cii, będzie w porządku, kochanie. Po prostu leż nieruchomo, nie ruszaj się. Muszę się upewnić, że nie jesteś ranny.” Sterling był żywy. To było wszystko, co było w tej chwili ważne dla niego. Poradzą sobie ze wszystkim innym. Beau poruszał rękami po jego ciele, sprawdzając uszkodzenia. Wciąż spoglądał na jego twarz, by nie przegapić żadnej oznaki bólu. „Co cię boli, Sterling?” Beau zapytał, bo wiedział, że musiało coś boleć. Usta Sterlinga poruszyły się. Beau pochylił się nad nim. „Ty…?” 65
Ha, ha, ha… już to widzę :P
„Nie. Ze mną w porządku, kochanie, nawet zadrapania.” Objął delikatnie twarz Sterlinga swoimi dłońmi. „To ty jesteś jedynym, który wypadł z drugiego piętra przez okno, Sterling.” „O-okaaay” Sterling szepnął. „N…nie ranny, t…t…tylko z…z…znużony.” Beau odwrócił wzrok, kiedy Memphis ukląkł obok niego na ziemi. „W porządku z nim, jest tylko zmęczony.” „Silny, mały skurwiel.” Memphis zachichotał. „Marilyn?” Memphis pokręcił głową. „Złamała kark od uderzenia.” „V-Vladimir?” Sterling zapytał. Beau spojrzał. „On został zastrzelony, kochany.” Brwi Sterlinga złączyły się razem, kiedy je zmarszczył. „Zastrzelony?” „Marilyn go zastrzeliła, tak mi się wydaje.” „Ale… oni działali razem,” Sterling powiedział. „Myślę, że to Vladimir jest tym, który pomógł jej uciec.” „To miałoby sens, Beau,” Memphis powiedział. „Marilyn nie była wystarczająco silna, aby uciec na własną rękę. Ktoś musiał jej pomóc.” „Być może.” Beau wzruszył ramionami. „Ale cokolwiek się stało, to już koniec.” Sterling pokręcił głową. „Mój wujek jest tu nadal.” Beau zmarszczył brwi. Sterling miał rację. Nie wiedział, jaką Starszy Lewis odegrał rolę w tym wszystkim, ale był z tym związany i musiał się dowiedzieć w jaki sposób. Beau ostrożnie podniósł Sterlinga w swoje ramiona, a następnie stanął na nogi. „Memphis, zadbaj o ciało Marilyn i niech ktoś usunie także Vladimira. Chcę aby moja sypialnia wyglądała ponownie tak, jakby nic się nie stało, zanim noga Sterlinga przestąpi tam ponownie próg.” „Dopilnuję tego osobiście,” Memphis odpowiedział. „Dziękuję.”
Memphis skinął głową. Beau odwrócił się i zaczął nieść Sterlinga w stronę domu. Mężczyzna wtulił się w niego, ukrywając swoją twarz przy jego szyi. Beau pochylił się i złożył swoją brodę na czubku jego głowy. Nie mógł uwierzyć, że ponownie trzyma Sterlinga w swoich ramionach, i że jego mężczyzna żyje. „Wiesz, że cię kocham.” „Wiem,” Sterling zamruczał. „Wiesz także, że mam zamiar cię zbić, kiedy to wszystko się skończy, prawda?” „To może być zabawne.” Mniejszy mężczyzna zaśmiał się miękko. Beau parsknął. Zaufaj Sterlingowi, że zmieni karę w coś całkiem innego. Nie wiedział, jak kiedykolwiek zrozumie swojego partnera. Sterling był dużo mniejszy od niego, lecz wszystko co robił było po to, żeby chronić Beau. I tego Beau po prostu nie rozumiał. Sterling był tym mniejszym, słabszym z ich dwójki. To Beau powinien go chronić, a nie na odwrót. Był tutaj pieprzonym alfą.66 „Sterling, kochanie. Musisz przestać stawiać się w niebezpieczeństwie.” Beau powiedział miękko. „Moje serce tego nie wytrzyma.” „Beau, to jest to, co robię.” „Upadek z drugiego piętra?” Rzucił. „Bycie dźganym? Postrzelanym?” „Tak!” Beau nie zamierzał mu ustąpić. „Nie!” Zatrzymał się, gdy Sterling chwycił jego twarz i zmusił do spojrzenia w dół. Nie podobał mu się błysk determinacji w oczach partnera, ponieważ wiedział, że przegra, a nienawidził tego. Chciał, żeby Sterling był szczęśliwy. Ale chciał też, by był bezpieczny. „Beau, to jest to, co robię.” „Nie możesz po prostu…” 66
Hahahahahahahahaha… on nadal ma złudzenia
„Po prostu co, Beau? Siedzieć w domu i malować paznokcie? Trenowałem całe życie, żeby być ochroniarzem i jestem w tym cholernie dobry. Nie wiem jak robić, cokolwiek innego.” „Sterling.” „Ale mogę zgodzić się na kompromis.” Beau podniósł brwi. „Kompromis?”67 „Będę stał przy twoim boku i pilnował, żebyś nie został zraniony.” Sterling klepał palcami o pierś Beau, kiedy mówił. „Jeśli zgodzisz się, żebym robił to co potrzeba, żeby cię chronić, to nie będę brał żadnych zewnętrznych zleceń.” „Nigdy więcej dodatkowych zleceń?” „Będę twoim osobistym ochroniarzem i tylko twoim do końca mojego życia.” „Gdzieś w tym jest haczyk, którego ja nie widzę.”68 Beau nie był głupi. „Jest.” Sterling wziął głęboki wdech i wypuścił go powoli. „Musisz mi zaufać, że wiem, co robię i pozwolić mi na to. Utrzymanie cię przy życiu jest dla mnie ważniejsze niż wszystko inne. Nie spieprzę tego.” „Co z utrzymaniem ciebie przy życiu?” Beau zapytał. „Czy sądzisz, że przetrwam bez ciebie?” Sterling nagle się uśmiechnął i Beau wiedział, że jest zgubiony. „Teraz widzisz, to jest właśnie ta wspaniała rzecz w tym kompromisie. Jesteśmy sparowani, Beau. Jeśli chcę utrzymać cię przy życiu, sam muszę żyć, żeby cię chronić.” Beau ciągle czuł, jakby był w tym jakiś haczyk69, ale Sterling był gotowy zrezygnować z dodatkowych zleceń, więc znajdzie sposób, żeby sobie z tym poradzić. Poza tym, podczas gdy Sterling będzie go chronił, będzie mógł przydzielić kogoś, kto będzie chronił jego. „Dobra, ale zastrzegam sobie prawo do zapewnienia tobie bezpieczeństwa, kiedy będę tego potrzebował.” 67
Kompromis? Sterling? Na pewno jest Przecież to Sterling. 69 Ja też 68
Sterling odetchnął głęboko i złożył ponownie głowę na piersi Beau. „Porozmawiamy o tym.” Beau zachichotał, niosąc go dalej do domu. Zatrzymał się w wejściu, kiedy zobaczył Starszego Lewisa stojącego na dole schodów. Prawie o nim zapomniał, gdy rozmawiał ze Sterlingiem. „Starszy Lewisie.” „Czy ze Sterlingiem w porządku?” „Zdefiniuj w porządku.” Sterling zachichotał. „No więc, mimo wszystko ciągle żyjesz.” Beau warknął na sposób, w jaki starszy mówił do Sterlinga. „Myślę, że nadszedł czas, żebyś stąd odszedł, Starszy Lewisie.” „Przepraszam?” Brwi mężczyzny podjechały do góry. „Jestem cholernie zmęczony sposobem, w jaki traktujesz Sterlinga, i nie zamierzam dłużej tego tolerować, od kiedy jest moim partnerem. Jeśli zapragniesz porozmawiać z nim w przyszłości, możesz to załatwić przez mojego Starszego. Albo inaczej, chcę żebyś odszedł i nigdy nie wracał. Nie jesteś dłużej mile widziany w moim domu.” Sterling zachichotał cicho. Starszy, z drugiej strony, zaczął krzyczeć. „Nie jestem dłużej mile widziany w twoim domu? Jeszcze mnie nie zaprosiłeś. Nie zrobiłeś nic, poza traktowaniem mnie bez odrobiny szacunku, odkąd tu przybyłem.” „Nikt, kto sprzedaje członków swojej rodziny, nie zasługuje na mój szacunek.” Starszy otworzył szeroko oczy. „O czym ty do diabła mówisz?” „Dałeś Sterlinga Vladimirowi.” „Z całą pewnością nie zrobiłem czegoś takiego.” Sterling warknął. Całe jego ciało stężało. Beau zacisnął swoje ramiona wokół partnera, obawiając się, że mógłby zaatakować Starszego. Wyrzucenie go ze swojego domu to jedno. Ale zaatakowanie go, mogłoby wpędzić ich w poważne kłopoty.
„Vladimir powiedział, że ty dałeś mu Sterlinga. Że to był prezent, kiedy Vladimir został liderem Kowenu.” „Vladimir jest idiotą.” Starszy Lewis rzucił. „Myślisz, że dlaczego przydzieliłem mu Sterlinga?” „Dlaczego ty mi tego nie powiesz?” „Ponieważ potrzebowałem kogoś, komu mogę zaufać, że będzie pilnował Vladimira. Były wątpliwości co do tego, w jaki sposób został liderem i plotki o niektórych rzeczach, jakie robił będąc przy władzy. Potrzebowałem mieć kogoś wewnątrz.” Beau zamrugał. To nie było wrażenie, jakie odniósł w stosunku do sytuacji Vladimira i Sterlinga. „Czy ty mówisz, że umieściłeś go w organizacji Vladimira w jakimś konkretnym celu?” „Tak.” „Dlaczego nie powiedziałeś o tym Sterlingowi?” Beau był zszokowany, kiedy twarz Starszego zbladła i mężczyzna usiadł gwałtownie na schodach. Wyglądał na zaskoczonego. „Jak mogłeś tego nie wiedzieć?” Zapytał cicho. „Powiedziałem ci, żebyś miał oko na Vladimira tego dnia w biurze, kiedy cię do niego przydzieliłem.” Kiedy Sterling zaczął wiercić się w jego ramionach, Beau postawił go ostrożnie na nogi. Obserwował, jak partner idzie chwiejnie przez pomieszczenie. Sterling jęknął, opuszczając się powoli na schodek, na którym siedział starszy. Niski ryk zaczął się budować w gardle Beau. Wiedział, że Sterling nie był tak całkiem niezraniony, jak chciał, żeby wszyscy myśleli. „Wujku,” Sterling zaczął, złączając razem dłonie i chowając je między kolanami. „Ty zawsze mówisz mi, żebym miał na kogoś oko. Jest tak za każdym razem, kiedy mnie gdzieś przydzielasz. Skąd miałem wiedzieć, że z Vladimirem jest inaczej?” „Ale chyba…” Starszy Lewis zamarł. „Naprawdę nie wiedziałeś?” „Nie. Nie wiedziałem.”
„Ten facet to kompletny dupek. Jak mogłeś nie wiedzieć?” Sterling prychnął. „Z tym się z tobą zgodzę, ale to nadal nie wyjaśnia, dlaczego Vladimir, uważał, że należę do niego.” „Ponieważ jest chorym maniakiem?” Beau wtrącił.70 Sterling zmroził go wzrokiem przez chwilę, zanim skierował się z powrotem w stronę wujka. Najwidoczniej, nie skończył jeszcze przesłuchiwać Starszego. „Jeśli wiedziałeś, jakim brudnym szczurem był Vladimir, to dlaczego nie uwierzyłeś mi, kiedy ci powiedziałem, że mnie zaatakował w moim apartamencie? Ty praktycznie powiedziałeś, że cię okłamuję.” „Masz rację, przepraszam za to. Moim głównym celem wtedy było utrzymanie więzi między tobą a Beau, nie Vladimirem. Przyprowadziłem kogoś ze mną, kto miał zerwać waszą partnerską więź, ale wiedziałem także, że Beau jest już w drodze do ciebie. Po prostu próbowałem powstrzymać cię przed pamiętaniem o zrywaniu więzi.” Beau przechylił głowę na bok, kiedy obserwował Starszego ze zmieszaniem. „Dlaczego?” „Ponieważ wiedziałem, że jesteście ze Sterlingiem idealni dla siebie.” Starszy zachichotał, kiedy machnął ręką w jego stronę. „Beau potrzebował opiekuna, a ty potrzebowałeś kogoś, kim mógłbyś się zająć. Nie stworzyłbym lepszego partnerstwa, nawet gdybym chciał.” Wszystkie te rzeczy jakie mówił Starszy, były ostatnimi, jakich Beau się spodziewał. Myślał, że mężczyzna nie lubił ani jego, ani Sterlinga. Teraz, dowiadywał się, że wszystko wygląda inaczej, niż myślał do tej pory. Zastanawiał się, co jeszcze może być inne. „Jeśli wiedziałeś, że Vladimir jest takim sukinsynem i chciałeś, żebyśmy byli ze Sterlingiem razem, dlaczego przywiozłeś tutaj Vladimira?” „Wierz mi, nie chciałem tego, ale bez świadectwa Sterlinga, nie miałem szans, żeby zablokować Vladimira. Żaden z mężczyzn, których przetrzymywał nie chciał 70
Brawo Beau. Popieram.
rozmawiać. Miałem nadzieję, że jeśli przyprowadzę go tutaj, Sterling zgodzi się zeznawać przed radą, co Vladimir próbował z nim zrobić. Podejrzewałem, że Vladimir zdziczał, ale nie mogłem tego udowodnić. Był bardzo dobry w ukrywaniu niektórych rzeczy.” „A Marilyn?” Beau zapytał. „Gdzie jest ona w tym wszystkim?” Starszy zmarszczył brwi. „Kto?” „Kobieta, która właśnie próbowała mnie zabić?” Sterling wtrącił. „Jaka kobieta?” „Nie słyszałeś walki?” Beau zapytał. „Słyszałem krzyki i rozbijane rzeczy, ale nie wiedziałem co to było. Kiedy próbowałem wejść na górę, twoi strażnicy zablokowali mnie.” Starszy Lewis zmarszczył brwi ponownie i spojrzał na Beau. „Jaka kobieta?”
Rozdział 12
Beau popijał powoli swoją kawę i obserwował Sterlinga poruszającego się na placu. Nie był pewien czy Sterling tańczy, czy rozciąga się albo jeszcze co innego. Wiedział tylko, że to było gorące jak diabli. Nie przeszkadzało też to, że mężczyzna był tylko w czarnych spodniach. Jego spocona, naga pierś błyszczała w porannym świetle, kiedy się poruszał. „Co on robi?” zapytał Memphis, kiedy dołączył do Beau na tarasie. „Nie mam zielonego pojęcia.” Beau zachichotał. Nie wiedział co jego partner robi, ale zdecydowanie wiedział, że lubi na to patrzeć. Sterling poruszał się ze wspaniałą gracją, która była prawie jak forma sztuki. Wyrzucił swoje ramiona w powietrze i zaczął je rozciągać. Potem jego noga poruszyła się po łuku, zanim także ją wyrzucił w powietrze. Wszystko co robił, było bardzo powolne, bardzo staranne. „To gorące.” „Taa…” Beau wziął kolejny łyk kawy. Nie odwracał swojego wzroku od Sterlinga. Nie zwróciłby uwagi, nawet jeśli na jego podwórku wylądowałby samolot. „On tańczy?” „Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Po prostu cieszę się przedstawieniem.” „No cóż, nie chciałbym ci przerywać tej przyjemności, ale alfy są tutaj.” Beay warknął. Nie chciał, by ktokolwiek przerywał jego poranną rozrywkę. Sterling zaczął wychodzić na plac żeby „tańczyć” kilka miesięcy temu, zaraz po skończonym bagnie z Vladimirem. Na początku, Beau myślał, że to sposób Sterlinga, żeby sobie z tym poradzić i dał swojemu mężczyźnie trochę przestrzeni. Spędzał pierwsze kilka tygodni obserwując go z okna ich sypialni. Potem robił to ze swojego biura na pierwszym piętrze. W ostatnim tygodniu zdecydował się na taras i nie chciał stracić już ani poranka więcej.
Sterling wiedział, że on tu jest. Beau był tego pewien. Ale mężczyzna nigdy nie dał po sobie czegokolwiek poznać. Jednak tak szybko, jak kończył, ścigał się z nim na górę na ich małe interludium. Beau tylko czekał. I najwidoczniej alfy także. „Kurwa.” „Chcesz, żebym im powiedział, że mają wracać?” Memphis zachichotał. „Nie. Zajmę się nimi. Jedyne co mogę zrobić, to spotkać się.” „Zostanę tutaj i będę miał oko na Sterlinga.” Beau uderzył Memphisa żartobliwie w ramię. „Właź do domu.” „Hej, ktoś musi mieć na niego oko.” „Sterling może sam się sobą zająć.” Beau wiedział, że to prawda. Spędził dużo czasu na trenowaniu z nim w ciągu ostatniego miesiąca. Na początku, chciał mieć pewność, że Sterling da sobie radę jeśli znajdzie się w niebezpieczeństwie. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że nie tylko może sam się obronić, ale mężczyzna wiedział więcej o walce wręcz, niż on sam. Beau zaczął trenować ze Sterlingiem, chcąc nauczyć się wszystkiego, co mogłoby mu pomóc ochronić swojego partnera. Nawet pozwolił mu trenować swoich strażników. Śmiali się do chwili, kiedy Sterling rozłożył po kolei każdego na łopatki. Beau śmiał się tak bardzo, że aż upadł na tyłek, pocałował Sterlinga, a potem usiadł i patrzył jak jego partner uczy strażników, jaka siła może wychodzić z tak małego opakowania. Strażnicy do tej pory z nim nie rozmawiali. „Dzwonił Micah.” „Oh?” „Powiedział, że wraca w przyszłym tygodniu. Zeznawał przed Radą, tak jak chciał Starszy Lewis. Jego zeznania i pozostałych mężczyzn będą zarejestrowane w rejestrach rady. Majątek Vladimira został zlikwidowany i podzielony pomiędzy wszystkich mężczyzn, których maltretował.” „Dobrze.”
„Micah dostał możliwość pozostania w Kowenie miasta Nowy York albo przeniesienia się do innego z błogosławieństwem rady. Wybrał powrót tutaj. Powiedział, że jest częścią Kowenu Sterlinga.” Beau uśmiechnął się i ruszył do domu, niechętnie zostawiając Sterlinga na placu. „Tęsknił za tobą.” „Może ja też za nim tęskniłem.” Memphis podniósł swoją dłoń, przybliżył swój palec wskazujący do kciuka, pokazując mały kawałek wolnej przestrzeni. „Ale tylko troszeczkę.” Beau zachichotał. Uważał, że Micah i Walker byliby dobrą parą, ale wyglądało na to, że to Memphis był bardziej zainteresowany mniejszym mężczyzną, niż Walker. Nie przeszkadzało w tym także to, że Micah wprost pochłaniał każde słowo Memphisa. Beau zatrzymał się gwałtownie, kiedy zdał sobie sprawę z czegoś, co dopiero odkrył. „Do diabła, zdajesz sobie sprawę z tego, że Sterling ma teraz swój własny kowen?” „Tak.” Memphis zachichotał. „Micah też o tym wspomniał. Powiedział, że kowen Sterlinga, wliczający ciebie, Sterlinga, Micah i Thomasa został oficjalnie zatwierdzony przez Radę Sojuszu. Jesteśmy teraz kowenem i sforą północnozachodniego wybrzeża Pacyfiku.” „Przestań się śmiać,” powiedział Beau. „Zdajesz sobie sprawę z tego, że w chwili, kiedy Sterling się o tym dowie, zamieni nasze życie w piekło?” Twarz Memphisa zbladła. „Kurwa, nie pomyślałem o tym.” Beau prychnął. Nic nie przerażało jego dużego, złego bety bardziej niż Sterling. Po prostu nie miał pojęcia, jak radzić sobie z mężczyzną. Memphis był przyzwyczajony do ochrony mniejszych od niego. Nie był przyzwyczajony do kogoś, kto mógł sam się chronić, albo kto go nie słuchał, lub odpowiadał tym samym, kiedy Memphis zaczynał krzyczeć, a w tym samym czasie irytował się też pogniecioną jedwabną koszulą. „Nic mu nie mówmy.”
„On z pewnością się dowie, Beau.” „Dowie się, czego?” Beau przykleił uśmiech na twarz i odwrócił się do swojego partnera. „Hej, kochanie, jak tam trening?” „Bardzo relaksujący, dziękuję.” Sterling użył ręcznika, który miał owinięty wokół szyi, aby oczyścić twarz. „Więc co mam się dowiedzieć?” Beau uśmiechnął się, kiedy Memphis zaczął się wycofywać. „Pójdę sprawdzić co z alfami.” Mężczyzna praktycznie wbiegł do domu. „O co chodzi?” Sterling zapytał, patrząc za Memphisem. „Sojusz przyznał ci tytuł, kochanie. Jesteś teraz oficjalnie liderem Kowenu.” „Lider Kowenu?” Oczy Sterlinga rozszerzyły się, kiedy spojrzał na Beau. „Jakiego Kowenu?” „Kowenu Północno-Zachodniego Wybrzeża Pacyfiku.” „Nie pamiętam takiego.” „Jest nowy, Sterling. Tylko ty i ja, Thomas i Micah.” „Och.” Sterling patrzył zaskoczony przez chwilę, a potem pokręcił głową. „Dobrze zrobiłem, że odmówiłem wujkowi, kiedy zapytał mnie o przejęcie kowenu Atlanty. Nie mogę znajdować się w dwóch miejscach naraz.” Rozbawienie Beau minęło w mgnieniu oka. „Prosił cię, żebyś przejął kowen Atlanty?” „Tak, wydaje się, że przywódca tamtego Kowenu, Cortez, wkurzył niewłaściwą osobę, a mianowicie Shea Mayera71. Wujek Lewis nadal sprząta ten bałagan. Zadzwonił i zapytał mnie, czy jestem zainteresowany przejęciem sabatu, nawet jeśli tylko do czasu, aż znajdzie kogoś na to miejsce. Powiedziałem mu, że mam pełne ręce roboty tutaj, z tobą.” „Dobry wybór.”
71
:P
Zastanawiam się, czy nie tłumaczyć części o nim. Też mi się podobała A jego partnerzy to straszne słodziaki
„Też tak myślę.” Śmiech Sterlinga wypełnił pokój. Pochylił się i złożył mały pocałunek na ustach Beau. „Idę na górę i wskoczę pod prysznic. Będzie szybki.” Beau stał tam i patrzył, jak Sterling wbiega po schodach. Dopiero, kiedy był już na górze, Beau zdał sobie sprawę z tego, co wydawało się nie na miejscu. Ten seksowny mały skurwiel miał w sobie zatyczkę analną.72 Beau warknął, kiedy żądza wypełniła każdą komórkę w jego ciele. Wspiął się po schodach za swoim partnerem. Usłyszał śmiech Sterlinga, wbiegając do sypialni za mężczyzną. Ściągał ubrania, udając się do łazienki, gdzie czekało na niego to niebiańskie ciało. Sterling stał pod strumieniem prysznica. Zakrzywił palec i skinął na Beau, żeby do niego dołączył. Beau nie marnował czasu, tylko rzucił ciuchy na podłogę łazienki i wskoczył pod prysznic dołączając do swojego partnera. „Cześć,” powiedział Sterling. „Cześć,” odpowiedział. „Często tu wpadasz?” „Mam nadzieję zrobić to w ciągu kilku najbliższych minut.” Sterling zachichotał. „Niedobry Beau, bardzo niedobry.” Beau uśmiechnął się. „Kochasz to, i dobrze o tym wiesz.” „Możliwe.” „Mogę to udowodnić.” „Więc udowodnij.” Sterling zawył, kiedy Beau nagle podniósł go i przyszpilił do ściany. Mężczyzna pochylił się i chwycił jego tyłek, dociskając palcami zatyczkę. Sterling jęknął. Jego oczy miały rozgorączkowany, błyszczący wyraz. „Zamierzasz mnie pieprzyć pod prysznicem, Beau?” „Wiesz, że tak” Beau zachichotał. „Teraz moja kolej na górze.” „Liczysz punkty, Beau?”
72
Jak on z tym ćwiczył, to nie mam pojęcia :D
„Nie.” Beau wyciągnął zatyczkę i zastąpił ją swoim penisem, łatwo się wsuwając. Jego oczy prawie wyszły na wierzch z przyjemności, kiedy jego potrzebujące ciało znalazło się w jedwabistym, napiętym cieple. „Byłem zbyt zajęty oglądaniem czyjegoś tańca na podwórku. Zapomniałem wsunąć swoją. To znaczy, że ja jestem na górze.” „Praca dla mnie,” Sterling jęknął, kiedy zaczął posuwać fiuta mocno i szybko. Beau chwycił mocniej jego tyłek i zaczął pompować w mężczyznę. Głowa wampira opadła do tyłu, opierając się o ściankę prysznica i głośny jęk wypełnił ciasną kabinę. Beau poczuł, jak nogi Sterlinga zaciskają się wokół jego bioder. To zmieniło kąt jego pchnięć, uderzając w prostatę mniejszego mężczyzny. Beau wiedział o tym, ponieważ Sterling oszalał, krzycząc i dochodząc mocnym strumieniem. Napięte, jedwabiste mięśnie zacisnęły się na jego fiucie. Beau jęknął, kiedy orgazm przepłynął przez jego ciało, zanim był na to gotowy. Wsadził fiuta głęboko w Sterlinga i zamarł, kiedy zryw po zrywie wystrzeliwał w niego. Jego kolana trzęsły się, fale przyjemności pulsowały w każdej jego komórce. Beau był oczarowany wyrazem czystej błogości na twarzy Sterlinga. Nie mógł oderwać wzroku. Wątpił, by była inna dusza na ziemi, która była tak seksowna jak jego Sterling, gdy mężczyzna przeżywał uwolnienie. „Taki seksowny,” Beau szepnął. „Twój.” Sterling mruknął, „tylko dla ciebie.” „Mój.” Beau nachylił się i posiadł usta Sterlinga. Był głodny każdego smaku mężczyzny, każdego uczucia. Nieważne, jak długo byli razem, albo ile razy uprawiali seks, Beau nigdy nie mógł się nacieszyć Sterlingiem. Mężczyzna był idealny dla niego. Był silny i dziki, ale też delikatny i kochający. Był odważny, sarkastyczny i był kołkiem w dupie, ale potrafił mówić słowa miłości, które roztapiały serce Beau.
Beau kochał go każdą cząstką swojej istoty. Był szczęśliwy, że miał resztę swojego życia, by pokazać Sterlingowi, jako mocno go kocha. Naprawdę błogosławił noc, kiedy został zmuszony do zostania jego partnerem.73
FINITO!!!
tłum. evedallas korekta Luana2012
73
Nie podoba mi się, że to się tu tak urywa. Ja chcę jeszcze!!!