G1 URTYNA WARSZAWA KCZWARTEK, 24.04.2014, WWW.DZIENNIK.PL REKLAMA ROZMOWA Pociąga ją alternatywa, chce grać w klubach, wyrosła z wielkich festiwali tr...
6 downloads
16 Views
3MB Size
K
G1
URTYNA
CZWARTEK, 24.04.2014, WWW.DZIENNIK.PL
WARSZAWA
ROZMOWA Pociąga ją alternatywa, chce grać w klubach, wyrosła z wielkich festiwali transmitowanych w telewizji
Głośny debiut, świetne recenzje kolejnych płyt, ale ostatnio jakby mniej o Tobie słychać. Dlaczego? PAULINA PRZYBYSZ: „Robię” w muzyce chyba bardziej alternatywnej, być może dlatego mniej o mnie słychać, ale cały czas nagrywam. Pracuję z kolegami z podstawówki muzycznej nad kolejnym projektem Rita Pax. Jakie brzmienia Was pociągają? W skład zespołu wchodzą muzycy grający wcześniej m.in. w Clintwood, Newest Zealand z Moniką Brodką, Mariką. Podczas koncertów wykorzystujemy szeroką paletę brzmień – od dźwięków granych z iPada po vibraphonette czy violę da gamba. Co-
Paulina Przybysz codziennie komponuje nowy utwór. Nad kolejnymi płytami pracuje z siostrą (Archeo) i kolegami z podstawówki (Rita Pax). Nam opowiada o inicjatywach, które ją kręcą i wciągają dziennie rano schodzę do piwnicy, gdzie mamy małe studio, i piszę nowe piosenki. Tam też powstają utwory do nowego projektu Archeo, który robię z siostrą Natalią.
Czym Archeo różni się od Sistars? Zespół Sistars był stworzony przez tęgie głowy: Marka Piotrowskiego, Bartka Królika, Marcina Ułanowskiego, mnie i Natalię. W tej chwili ten układ jest nie do powtórzenia, bo każde z nas jest na innym etapie rozwoju muzycznego, innymi chodzimy drogami. Ewoluuję artystycznie, dojrzewam jako człowiek. Podobnie Natalia. Dlatego pojawił się pomysł na coś nowego.
FOT. KRZYSZTOF OPALIŃSKI/PENGUIN RECORDS
Maszynka do produkcji piosenek
Jak układa się współpraca między siostrami Przybysz? Nasz styl życia i sposób tworzenia różnią się diametralnie. Ja lubię zaczynać piosenki, śpiewam pierwsze frazy, robię takie prepro- Paulina Przybysz wychowała się w artystycznym domu. Dzisiaj pisze dwie piosenki tygodniowo, dukcje. Później faktycznym ma własne studio nagraniowe. Nie wyobraża sobie, by inny twórca komponował dla niej piosenki REKLAMA
G2 KURTYNA
WWW.DZIENNIK.PL ● Czwartek, 24.04.2014
zwieńczeniem dzieła zajmują się muzycy i producenci, ale klimat narzucam ja. Lubię mieć to poczucie sprawstwa. Natalia realizuje się raczej w projektach pod kierunkiem producenta lub we współpracy z kompozytorem. Za to bardzo głęboko wchodzi w całą teorię, mistykę i niuanse śpiewania jako takiego. Mamy różne osobowości, dlatego projekt Archeo może być bardzo ciekawy. Myślę, że zderzenie mojego muzycznego ADHD i jej eteryczności ma szanse być czymś świeżym.
REKLAMA
Jak udaje Ci się łączyć obowiązki matki dwójki dzieci z pracą? Nie masz kłopotu z pisaniem, nie rozpraszają Cię dzieci? Nie, bo bardzo lubię to robić. Średnio piszę dwie nowe piosenki tygodniowo, łącznie z tekstem. Poza tym mam świetną nianię i przedszkole pod domem.
FOT. KRZYSZTOF OPALIŃSKI/PENGUIN RECORDS
Z siostrą Natalią zaśpiewałaś też piosenkę „Czarno-biały” na płycie „Panny wyklęte” Darka Malejonka i jego zespołu Maleo Reggae Rockers. Dlaczego zdecydowałaś się na udział w tym projekcie? Brałam udział w poprzednim przedsięwzięciu Maleo Reggae Rockers „Morowe panny”. Zostałam zaproszona do „Panien wyklętych” i od razu pomyślałam o mamie. Ona od lat uczy ludzi piosenek powstańczych. Kiedyś fascynowała się gospel. Teraz uważa, że ten rodzaj muzyki to nasz rodzimy gospel – piosenki o wolności. Niestety, moja świadomość historyczna na temat losów żołnierzy wyklętych była niewielka, dlatego do tych projektów podeszłam bardzo autorsko, stawiając raczej na ekspresję i siłę wyrazu niż na przedstawienie konkret-
dy dziennikarze próbują często kojarzyć „Panny wyklęte” z jakimś konkretnym programem politycznym. My śpiewamy o emocjach kobiet w strasznych czasach, a nie o prawicy czy lewicy.
nej opowieści. Próbowałam wyobrazić sobie, jak bym się czuła, gdyby to mnie spotkało – moje miasto zostało doszczętnie zniszczone, a wolność zabrana.
Odpowiada Ci taka zaangażowana twórczość? Jeśli zgadzam się z ideą przewodnią jakiegoś projektu, wchodzę w niego. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Z projektem historycznym jest jednak nieco inaczej.
Tutaj łatwo o upolitycznienie przekazu, próbę podczepienia się polityków pod dobry projekt artystyczny. Płyta Darka Malejonka jest czymś więcej niż tylko oddaniem hołdu polskim bohaterkom. Próbujemy też opowiedzieć o ich uczuciach. Poza tym to fantastyczne przedsięwzięcie – duży zespół muzyków, kilkanaście wokalistek z różnych gatunków muzycznych. Taka inicjatywa to u nas rzadkość. Dlatego dziwi mnie, kie-
Co robisz z tymi piosenkami? Oddajesz je innym artystom? To nie jest takie proste, próbowałam i nadal próbuję pisać dla innych wykonawców, ale często okazuje się, że polskie wokalistki nie do końca wiedzą, czego chcą. Dziwię się artystkom, które nie piszą własnych piosenek, bo to dla mnie największa frajda. To jak szycie sukienki na miarę. Samo wykonanie mi nie wystarcza, chcę mieć wpływ na całość, bo wtedy na scenie mogę wyrazić to, co czuję, nie tylko głosem czy mimiką, ale także tekstem, muzyką. Jesteś mamą. Nie myślałaś o tym, żeby pisać dla dzieci? Codziennie odkrywam braki w dyskografii dziecięcej. Dlatego coraz częściej myślę o pisaniu piosenek do usypiania bobasów. Na rynku są
kompilacje, które mają przerwy między piosenkami, a to wybudza maluszki. Myślę też o utworach, które pomagałyby np. w budowaniu pewności siebie u najmłodszych. Takich utworów nie ma. A w muzyce dla dzieci niewiele potrzeba, właściwie im mniej się w niej dzieje, tym lepiej.
Skąd wiesz tyle o muzyce? Dlaczego jest dla Ciebie tak ważna? Wychowałam się w artystycznym domu. Mama skończyła Akademię Sztuk Pięknych i to miało niebagatelny wpływ na atmosferę naszego domu. Kiedy byłyśmy dziećmi, mama zakładała nam słuchawki z suity „Peer Gynt” Griega i mówiła: narysuj, co słyszysz. Tata zawsze na czymś grał: gitara, akordeon czy choćby nasze pianino Legnica. Rodzice naznaczyli nas artystycznie. Zawsze miałam kłopoty z przedmiotami ścisłymi, dlatego korki z matmy w szkole muzycznej na Bednarskiej dawali mi koledzy. Teraz uczę się innych rzeczy. Przy okazji projektu Rita Pax poznaję dużo pozornie niesoulowej mu-
zyki, eksploruję The Beatles i im podobnych.
Jak widzisz swoją przyszłość na polskiej scenie alternatywnej? Chciałabym pograć trochę za granicą, występować w małych klubach. Ale ponieważ mam małe dzieci, wydaje mi się to teraz niemożliwe. Czuję, że powinnam się stąd ruszyć, bo jest tu troszeczkę duszno. Alternatywna scena ma wyrobionych odbiorców i co za tym idzie – ogromny potencjał. Świat się globalizuje. Mnóstwo znajomych muzyków już nawet nie myśli o debiutach w Opolu czy na innym festiwalu, raczej wrzuca swoje numery do sieci, żeby tam zaistnieć. Dzięki temu są znani, bo dobrze grają, a nie dlatego, że pani w telewizji ich pokazała. Ja też się już chyba od tego uwolniłam. Interesują mnie sceny na małych festiwalach niż wielkie premiery w Opolu. Wolę tworzyć coś, co jest dla mnie sztuką, niż walczyć na komercyjnym rynku, bo i tak nic to nie daje. Rozmawiała WeronikaWiktorow
Paulina Przybysz „robi” w alternatywie Urodzona w 1985 r. w Warszawie, znana pod pseudonimami artystycznymi Pinnawela oraz Lil’ Sista. Jest współwłaścicielką wydawnictwa muzycznego Penguin Records. Popularność zdobyła w zespole Sistars. Po jego rozwiązaniu konsekwentnie idzie swoją drogą. Wydała solowe płyty „Soulahili” i „Renesoul”. Jej najnowsze projekty to Rita Pax i Archeo. Współpracuje m.in. z Envee, Foksem i MMR.
REKLAMA/G3
G4 KURTYNA
WWW.DZIENNIK.PL ● Czwartek, 24.04.2014
TEATR RAMPA Przeboje nie tylko dla zakochanych
TEATR SYRENA Gościnnie gra Jacek Poniedziałek
Thriller erotyczny opowiada o burzliwym romansie starszego mężczyzny z narzeczoną jego syna
Musical to projekt Jakuba Wociala i zepołu Teatru na Targówku. Spektakl wywołuje dużo emocji wśród publiczności. Przedstawienia kończą się zwykle owacjami na stojąco. Musical z każdą edycją rozwija się i dojrzewa. Dlatego przedstawienie zostało wzbogacone o dodatkowe piosenki z rockowego musicalu wszech czasów – „Jesus Christ Superstar”. Z kultowego musicalu autorstwa Andrew Lloyda Webbera usłyszymy aż osiem piosenek, m.in. „Everything’s AlRight”, „I Don’t Know How to Love Him”, „Poor Jerusalem”, „Gethsemane” i oczywiście tytułowe „Superstar”. Większość piosenek śpiewana jest po polsku.
„Skaza” to adaptacja powieści brytyjskiej autorki Josephine Hart o tym samym tytule. Historia ta jest dobrze znana kinomanom. W 1992 r. została przeniesiona na duży ekran przez Louisa Malle’a. W rolach głównych wystąpili wówczas Jeremy Irons i Juliette Binoche. Thriller erotyczny „Skaza” przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych widzów Teatru Syrena. Główny bohater Stephen Fleming to mężczyzna w średnim wieku, szczęśliwy mąż pięknej żony i ojciec dwójki dzieci. Jest lekarzem, który zaczął odnosić sukcesy w świecie polityki. – Osiągnąłem w życiu wszystko, czego mogłem oczekiwać – mówi na początku spektaklu. Wszystko się zmienia, gdy na przyjęciu Stephen poznaje
MATERIAŁ PRASOWY
„MusicaLove” grany w Rampie wzbogacił się o dodatkowe piosenki z rock-opery „Jesus Christ Superstar”
W „MusicaLove” przeplatają się miłość, taniec i muzyka
W dalszej części przedstawienia usłyszymy najsłynniejsze miłosne przeboje z musicali „Evita”, „Sunset Boulevard”, „Cats”, „Upiór w operze”, „West Side Story”, „Les Miserables” oraz „Love Never Dies”. Autorem układów choreograficznych jest Santiago
Bello, natomiast orkiestrą dyryguje Tomasz Filipczak. W „MusicaLove” zaśpiewają m.in. Sanne Mieloo, Kasia Łaska, Dorota Osińska, Jakub Wocial, zatańczą m.in. Santiago Bello, Ilona Gumowska i Ewelina Kruk. Najbliższe przedstawienia: 9, 10, 23, 24 maja o godz. 19.
MATERIAŁ PRASOWY
Miłość na wiosnę Tylko dla dorosłych
„Skaza” w wydaniu teatralnym na scenie przy Litewskiej
dziennikarkę Annę Barton. Mimo że ma ona wkrótce wyjść za jego syna, Stephen nie potrafi oprzeć się skrywającej mroczną tajemnicę femme fatale. Anna stopniowo zaczyna wywracać jego uporządkowane życie do góry nogami. Wzajemna namiętność zaczyna całkowicie pochłaniać kochanków. W „Skazie” widzowie będą mieli okazję zobaczyć dwoje aktorów spoza sceny przy
Litewskiej. W rolę Stephena wcielił się Jacek Poniedziałek. Jego żonę gra Aleksandra Justa, na co dzień aktorka Teatru Narodowego. Annę brawurowo zagrała Anna Terpiłowska, która wyrasta na jedną z gwiazd Syreny. Sztukę wyreżyserował Adam Sajnuk. JakubSzymczuk Najbliższe spektakle: 29 kwietnia, 18 i 25 maja
WYDARZENIA Uroczysta gala odbędzie się 22 maja w Otrębusach. O nagrody walczyli artyści z całej Polski
Najlepsi z teatrów muzycznych
„Portret” Teatru Wielkiego w Poznaniu został uznany za najlepszy spektakl konkursu
– W tym roku zaskoczyło nas, jak wielu jest cudzoziemców wśród nominowanych artystów. To cieszy, bo jest dowodem, że jesteśmy coraz bardziej otwarci na świat, a to zapewnia artystyczny rozwój. Sztuka i polska kultura są wzbogacane o trochę może inne widzenie rzeczywistości – wyjaśniaWłodzimierz Izban, przewodniczący kapituły konkursu.
W składzie jury Teatralnych Nagród Muzycznych znaleźli się również: prof. Zdzisława Donat, prof. Zofia Rudnicka, scenograf Tatiana Kwiatkowska, maestro Wiesław Ochman oraz maestro Kazimierz Kord. Kapituła spośród zgłoszeń nadesłanych przez teatry muzyczne z całej Polski wybrała najlepszych twórców. Kto znalazł się w gronie zwycięzców?
W kategorii „Najlepszy spektakl” statuetkę otrzymają twórcy „Portretu” w inscenizacji Teatru Wielkiego w Poznaniu. W kategorii „Najlepszy śpiewak” nagroda została przyznana ex aequo Mariuszowi Godlewskiemu z Opery Wrocławskiej i Rafałowi Siwkowi z Warszawskiej Opery Kameralnej. Równorzędne nagrody dla najlepszej śpiewaczki otrzymają również
FOT. KASIA ZALEWSKA
Anna Wiśniewska-Shoppa nominowana przez Operę Śląską w Bytomiu i Karolina Sikora z Opery Bałtyckiej. Wśród zgłoszonych debiutantów statuetki odbiorą młodzi artyści z Opery Bałtyckiej w Gdańsku – Marcelina Beucher i Hubert Walawski. Za najlepszych tancerzy mijającego sezonu uznani zostali Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko. Para została nominowana przez Teatr Wielki-Operę Narodową. Statuetki dla najlepszego choreografa odbiorą Izydora Weiss z Opery Bałtyckiej oraz Robert Glumbek z Opery na Zamku. Najlepszym dyrygentem został Tadeusz Kozłowski nominowany przez Teatr Wielki w Poznaniu, a najlepszym scenografem – Justin C. Arienti, również z poznańskiego Teatru Wielkiego. Teatralna Nagroda Muzyczna w kategorii „Najlepszy
reżyser” powędruje do Janusza Wiśniewskiego nominowanego przez Operę Bałtycką w Gdańsku. Kapituła TNM poparła również wybór internautów w kategorii za całokształt pracy artystycznej. Laureatem został śpiewak operowy o wspaniałym głosie basowym Bernard Ładysz.
FOT. KASIA ZALEWSKA
FOT. KASIA ZALEWSKA
Już po raz ósmy zostaną wręczone Teatralne Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury
Gala wręczenia Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury odbędzie się 22 maja o godz. 19 w sali koncertowo-widowiskowej Matecznik Mazowsze w Otrębusach przy ul. Świerkowej 2. Więcej informacji na: www.mtmteatr.eu
REKLAMA/G5
G6/REKLAMA
REKLAMA/G7
G8/REKLAMA