Drunk taku nn O I #2 meT at numeru! 2 Szerzenia ZUA oraz zgorszenia czêœæ druga! XD Nie wiem jak wam, ale mi tu druga w nocy zaraz stuknie, wiêc siê b...
14 downloads
28 Views
11MB Size
#2
Drunk Otaku Inn Temat nu
meru!
DrunkOtakuInn 2
Szerzenia ZUA oraz zgorszenia czêœæ druga! XD Nie wiem jak wam, ale mi tu druga w nocy zaraz stuknie, wiêc siê bêdê streszcza³. Otó¿ tak... Id¹c za sugestiami, ¿e same recenzje anime to za ma³o, zaczêliœmy rozszerzaæ swoj¹ tematykê. Na pierwszy ogieñ posz³a parafraza opowieœci o 47 roninach. Zmasakrowaliœmy j¹ doœæ pokaŸnie, ale nie bijcie ;p. Tak jak zapowiadaliœmy, w tym numerze relacja z BAKA y2k8... A jeœli o same konwenty chodzi to mamy smutn¹ wiadomoœæ - na Piratkonie nas nie bêdzie. Za daleko, ot co. I to tyle. Nie zapomnijcie o istnieniu naszej stronki!
L u d ek Filik Orzi Lort
oc¹ ¹ pom ów ³ a m Z omys³
P Chorych
Spis trunków
Numer pope³nili
l .p o y o .y n n i u k www.drunk-ota BAKA y2k8 . . . 3 Utena . . . 9 Code Geass . . . 11 Jagainu-kun . . . 14 Koncepcja Krótkiego Shounena . . . 15 Opowieœæ o 47 roninach . . . 18
A w obliczu kryzysu... “zawsze mozesz umiescic reklame ACP XD albo kilka dodatkowych fot z Baki uu albo PRECZ Z NARUTARDAMI” by Miz Wszystkie teksty oraz oprawa graficzna s¹ w³asnoœci¹ intelektualn¹ redakcji i nie mog¹ byæ kopiowane, udostêpniane, wyœwietlane do góry nogami lub w odbiciu lustrzanym, ani u¿ywane jako zapita.
3 ...Okiem Lorta Zastanawia³em siê od czego by tu zacz¹æ t¹ relacjê. Z tym jest zawsze problem. Po chwili zastanowienia dotar³o do mnie jednak parê rzeczy. BAKA by³ ju¿ na tyle dawno, ¿e pewnie ka¿dy z was kto mia³ ochotê, us³ysza³ b¹dŸ przeczyta³ ju¿ niejedn¹ zeñ relacjê. Dlatego te¿ s¹dzê, ¿e nie ma sensu bym mia³ tu jakiekolwiek ambicje w byciu choæ trochê obiektywnym. Podobnie z chêci¹ opisania konwentu jako ca³oœci. Dlatego myœlê, ¿e nikt mnie nie zje jeœli relacjê zacznê... gdzieœ tak ko³o godziny drugiej, dnia 4 paŸdziernika... Wtedy bowiem zaczê³a siê zasadniczo moja przygoda z tym konwentem. To czego nie mogê powiedzieæ to, ¿e siê wtedy wyspa³em. Najczêœciej o drugiej to ja dopiero siê k³adê spaæ, a tu przysz³o mi zafundowaæ sobie na w³asne ¿yczenie pobudkê o tej godzinie. Istna tragedia. By³em mniej wiêcej tak przytomny jak pod koniec ca³onocnej libacji, czy coœ w ten deseñ. No i ta cholerna komunikacja miejska... Myœla³em, ¿e dam radê dotelepaæ siê do dworca nocnym autobusem. Niestety ów jecha³ jakieœ 10 minut za póŸno! Arrgh, no jakby jecha³ godzinê za póŸno to bym nic nie powiedzia³, ale 10 minuuuut! Ale spoko, nie popadajmy we frustracjê, s¹ te¿ i plusy... Ot na przyk³ad mog³em stan¹æ na œrodku przejœcia dla pieszych na jednej z g³ówniejszych ulic i pstrykn¹æ fotê wzd³u¿ niej! Spotkanych ludzi mo¿na by³o liczyæ na palcach jednej rêki. Wœród nich zw³aszcza wyró¿ni³ siê pan, który wbi³ siê w nasze klimaty.. siedzia³ na przystanku i wygl¹da na to, ¿e raczej przez kilka najbli¿szych godzin nie wsta³ ;p Mia³o byæ chronologicznie, ale bêdzie chaotycznie, o! Bo mi siê przypomnia³a jedna rzecz! Otó¿ jeszcze na d³ugi czas przed konwentem zosta³ on nazwany przez nas "pierwszym zjazdem Drunk Otaku Inn". Mistyczne teorie Ludka g³osi³y, ¿e jeœli spotyka siê wiêcej ni¿ po³owa redakcji to mo¿na to uznaæ za oficjalny zjazd. By³y to jeszcze czasy gdy postaæ zwana Owsikussem te¿ mia³a byæ w redakcji, ale chyba po¿ar³y j¹ owsiki. A¿ tu nagle na parê dni przed Bak¹ ten ludkowy rzul obwieœci³, ¿e nie pojedzie bo coœtam. Pewno przepi³ ca³¹ kasê czy cuœ. A takie mieliœmy harde plany... tañczyæ razem caramelldansena, œpiewaæ ED Haruhi i inne takie. Ja jednak ju¿ nie zamierza³em rezygnowaæ, choæ prawda jest taka, ¿e w ogóle bym nie próbowa³ jechaæ gdyby Ludek nie obwieszcza³ na lewo i prawo, ¿e jedzie. Ale plan podbicia œwiata przez DOI musia³ zostaæ dope³niony! Bam! Oto wracamy do wyjazdu na konwent. Przenieœmy siê do poci¹gu. Nie mog³o siê wszak obyæ bez przygód! Po nieca³ej godzinie jazdy napad³ nas konduktor i obwieœci³, ¿ebyœmy siê przenieœli na sam przód poci¹gu, chyba, ¿e chcemy jechaæ z kibicami o0 Woleliœmy nie ryzykowaæ. Tak oto na najbli¿szej stacji - w Tychach - ujrzeliœmy na peronie pokaŸn¹ grupkê nieow³osionej m³odzie¿y w akompaniamencie niewiele mniejszej grupy policjantów w pe³nym uposa¿eniu, obie ustawione w zorganizowane prostok¹ciki. Widok by³ przedni ;] Trzeba za to przyznaæ, ¿e przesiadka w Katowicach, gdzie kibice przesiadali siê na ten sam poci¹g co my, a przy okazji zaczêli wykrzykiwaæ jaka to gjeksa jest super i wugle, a reszta 'ujowa itp, by³a doœæ stresuj¹ca. PóŸniej okaza³o siê, ¿e towarzyszyli nam oni a¿ do samego Wroc³awia, a nawet jechali jeszcze dalej. Ale kij z nimi. Ju¿ po przesiadce zaczê³o siê robiæ konwentowo - da³o siê widzieæ ludzi, których wygl¹d œwiadczy³ bezwzglêdnie o tym, ¿e wybieraj¹ siê na konwent. Sam te¿ stara³em siê choæ nieznacznie wyró¿niaæ - dlatego te¿ przez ca³y ten czas towarzyszy³y mi kocie uszy. Podczas podró¿y do³¹czy³ siê do nas maniak Mario, amator rysunku stylizuj¹cy siê na Love Hinie, którego imienia czy ksywki, niestety nie pomnê ;p.
4 Nak³oniliœmy biedaczka, by rozmawia³ przez telefon niczym L, a potem on nam siê "odwdziêczy³" i przewa³kowaliœmy kilkanaœcie ró¿nych wersji Mario na jego lansiarskim PSP. Zamiary odsypiania w poci¹gu zesz³y wiêc na drugi plan. Jakoœ tam zlecia³ ten czas i przysz³o nam wysi¹œæ! Jeee, Wroc³aaw! Euforia! Przy akompaniamencie "przyjaznych" okrzyków kibiców, którzy jechali dalej, po chwili konsternacji, wyszliœmy z budynku dworca. Nagle zrobi³a siê z nas chyba ze 100-osobowa grupa. Widok dla przypadkowych przechodniów musia³ byæ doœæ szokuj¹cy. Królestwo za autobus! Niestety do pierwszego z nich nie wcisnê³a siê nawet po³owa ludzi, a i tak ledwo odjecha³. Jakiœ m¹dry cz³ek, który naprawdê wiedzia³ co i jak z busami, poinformowa³ kiedy nastêpny. Do owego busa wcisn¹³em siê tak sprawnie, ¿e nawet mia³em miejsce siedz¹ce na samym tyle! Jednak i tym razem nie wszyscy konwentowicze siê zapakowali. Mimo to - by³o ciasno, oj byyy³o. Okrzyki radoœci i oklaski, które towarzyszy³y zamykaniu drzwi - bezcenne ^^ Równie bezcenna by³a akcja na którymœ przystanku, gdy kierowca przez g³oœniczki obwieœci³, ¿e autobus jest przeci¹¿ony i jeœli czêœæ osób nie wysi¹dzie to po prostu dalej nie pojedziemy. Ja, w moim po³o¿eniu - nawet jakbym chcia³ to bym nie wysiad³. O, o, o! Jeszcze jedna bezcenna rzecz! Miny zwyk³ych ludzi, którzy chcieli wsi¹œæ do tego autobusu, zapewnie przyzwyczajeni, ¿e w soboty o ósmej rano, busy s¹ doœæ puste. W atmosferze ogólnego rozbawienia (nie wiedzieæ czemu, ale owa atmosfera powodowa³a, ¿e wszyscy zachowywali siê jak nieco wstawieni) dojechaliœmy na miejsce! Inteligencja t³umu zadzia³a³a i uda³o nam siê nie pomyliæ przystanków ;] Po dotarciu do szko³y rozpoczê³o siê oczekiwanie w kolejce... ustawiliœmy siê weñ z przeœwiadczeniem, ¿e jest d³uuuga. Po kilkunastu minutach siê to zweryfikowa³o gdy okaza³o siê, ¿e kolejka zd¹¿y³a siê w tym krótkim czasie wyd³u¿yæ parukrotnie o0 Gdy ju¿ uda³o siê wejœæ, przyszed³ czas na poszukiwanie sleep rooma. Wygl¹da³o jednak na to, ¿e jak ktoœ nie chcia³ spaæ na korytarzy to powinien by³ przyjechaæ chyba dzieñ wczeœniej. Nawet korytarze by³y ju¿ pokryte po³aciami œpiworów i tym podobnych bad¿erów. W po³¹czeniu z nietuzinkowym rozmiarem szko³y i kompletnie niezrozumia³ymi jej planami zamieszczonymi w informatorze, dawa³o to iœcie zabójcz¹ mieszankê. Coœ jak zapijanie spirytusu jabolem. Dziêki pewnym machinacjom uda³o siê znaleŸæ sleepa. I to nie byle jakiego. Przebywa³y tam naprawdê interesuj¹ce osobowoœci, o czym jednak nieco póŸniej. Nadesz³o oczekiwanie na pierwsze zaplanowane przeze mnie atrakcje. Spo¿ytkowaliœmy je na pobie¿ne odwiedzenie stoisk oraz próby ogarniêcia rozplanowania kluczowych punktów tej¿e szko³y, która, jak ju¿ napomkn¹³em, by³a wyj¹tkowo nie-user-friendly. Ale nic to! Nadszed³ czas by siê pobawiæ w po³amañca i po³apaæ balona! Nie wiecie o co chodzi? Nie martwcie siê - nikt, kto wybiera³ siê na ten konkurs, nie wiedzia³. Mimo to, chêtnych okaza³o siê byæ wiêcej ni¿ przewidywano. Dlatego te¿ zrobiono losowanie. Mia³em pecha. Nie wylosowa³em balonika o odpowiednim kolorze i zosta³em skazany na bycie widzem. Wiêc co zrobi³em? Poszed³em w cholerê, a co siê bêdê! XD Zawêdrowa³em na wyk³ad o jêzyku japoñskim. Posiedzia³em trochê, pos³ucha³em o tym, ¿e Japoñczycy maj¹ mnóstwo zapo¿yczeñ itd itp, ale ¿e by³o doœæ nudno.. tak, tak, wyszed³em ;p Wróci³em do pierwszej panelówki gdzie w trudzie i znoju zawodnicy zmagali siê z baloniastymi zadaniami. Inwencja twórcza ich nie zawodzi³a. Choæ czytanie tekstów na wybrane sposoby, zbyt wiele z balonami wspólnego nie mia³o, to by³o naprawdê zabawne! A czy wy umielibyœcie, maj¹c kompletnie niezrozumia³y tekst, przeczytaæ go w stylu kogoœ kto w³aœnie straci³ ca³y maj¹tek graj¹c w totka? Nietuzinkowe konkursy rulez! Zaraz potem, w tej samej sali mia³em zamiar dowiedzieæ siê dlaczego nie lubimy Japonii. Jak siê potem okaza³o, nie tylko mnie zaintrygowa³a nazwa tego panelu, gdy¿ do sali nagle zwali³y siê dzikie t³umy. Za s t o s o w a ³ e m w i ê c Po d s t a w o w y Tr i k Ko n w e n t o w y - w y s z e d ³ e m x D
5 By³em na legendach AMV... z których wiele nie zechcia³o siê w ogóle odtworzyæ - za to kochamy Vistê ^^' Potem wyl¹dowa³em na "Zróbta se anime". Tam to ju¿ w ogóle nic nie chcia³o wspó³pracowaæ z panem prowadz¹cym. Wiêkszoœæ ludzi (w tym Haruhi, która nie wziê³a udzia³u w kospleju, a szkoda, bo poza z³ym kolorem wst¹¿ki, prezentowa³a siê lepiej ni¿ ta kosplejowa) niestrudzenie siedzia³a nadal. Dla mnie, to by³o za wiele, wiêc przenios³em siê na chwilê do panelu "japonia w obiektywie". Spodziewa³em siê zdjêæ wydrukowanych zasta³em pokaz slajdów z projektora, gdzie na pró¿no doszukiwaæ siê dobrego kontrastu czy g³êbokich kolorów. Ale jestem wybredny, nie? XD Ostatecznie wyl¹dowa³em w sleepie, gdzie odda³em siê kolejnym oczekiwaniom. Przy okazji rozwa¿a³em czy wybraæ siê na panel o hikkikomori czy o japoñskich przekleñstwach. Doszed³em jednak do wniosku, ¿e hikkimori mogê sobie wygooglowaæ, a z japoñskimi przekleñstwami mo¿e nie byæ tak prosto. Ponadto po tym drugim spodziewa³em siê, ¿e bêdzie przy okazji po prostu zabawnie. Trochê przed nadejœciem godziny piêtnastej, rozpozna³em jedn¹ z osób z mego sleepa. Tak, to by³a Mizuu, która mia³a prowadziæ ów panel o przekleñstwach. Uwaga, uwaga, czas na ma³¹ reklamê! Bo w³aœciwie to nie mia³bym pojêcia jak Mizuu wygl¹da gdyby nie jej japonistycznolingwistyczny blog Kantan Da! http://kantanda.wordpress.com - o to tu, to tu, to tam! Ale spokojnie, o niej jeszcze bêdzie ;p Nadszed³ wiêc czas samego panelu. Jakie¿ ja mia³ech szczêœcie, ¿e przyszed³em stosunkowo wczeœnie! Mo¿e i nie usiad³em, ale sukcesem by³o w ogóle to, ¿e tam siê wbi³em! Powoli zdobywaj¹c pole, ostatecznie uda³o mi siê ca³oœæ ogl¹daæ z pierwszego rzêdu ludzi stoj¹cych ^^ I jedno muszê przyznaæ - ten wyk³ad zjad³ wszystkie inne rzeczy, na których póŸniej czy wczeœniej zawita³em. Rzeczowy, a zarazem niezwykle zabawny sposób, w jaki ca³oœæ zosta³a wyg³oszona, po prostu zmiót³! Tekst "wst¹¿eczki, kwiatuszki [...]", przesz³y, jak dla mnie, do historii xD Wybaczcie, jeœli nie wiecie o co chodzi. Potrafi³bym wyt³umaczyæ o co chodzi, ale tutaj zajê³oby to zbyt wiele miejsca ;> Poza tym nie bêdziemy siaæ zgorszenia. Co? Ju¿ to robimy? Ups.. Ach, jeszcze niechaj Cthulhu poch³onie ludzi, którzy próbowali brutalnie przerwaæ wyk³ad, by zorganizowaæ tam kolejny punkt programu. Siakoweœ kalambury muzyczne. Jako, ¿e moi kompani nie mieli tyle szczêœcia co ja i nie zdo³ali siê wcisn¹æ na panel, znów musia³em zwiedziæ ca³¹ szko³ê by siê jakoœ z nimi zorganizowaæ. Oczywiœcie nie minê³o mnie równie¿ odwiedzenie sleepa, który by³ usytuowany na koñcu œwiata. Po tych machinacjach wyl¹dowaliœmy na "mejnie". Trzeba by³o zaj¹æ jakoœ miejsca, wszak za nieca³¹ godzinê mia³ siê zacz¹æ cosplay xD Ale prawda by³a brutalna - wola³em posiedzieæ nadmiarowo przez godzinê, ogl¹daj¹c AMV (choæ w³aœciwie mia³o siê tam odbyæ coœ innego, ale nikt siê tym jak widaæ nie przej¹³) i podczas cosplay'a przez dwie i pó³ godziny mieæ miejsce siedz¹ce ni¿ staæ ca³y ten czas. Uda³o siê znaleŸæ znoœn¹ miejscówkê - szaleñstwo! Sala siê zape³ni³a, nadszed³ czas na show! A jak show to musi byæ te¿ interakcja z publik¹. Pod pozorem dokarmiania konwentowiczów, w publikê rzucono kilka zupek chiñskich. Jak siê jednak okaza³o, by³a to po prostu metoda wybierania jury! xD Nastêpnie przyszed³ czas by zmusiæ ludzi do robienia fali we wszelkich mo¿liwych i niemo¿liwych kierunkach i wariantach. A¿ w koñcu zaczê³o siê... Hm, w³aœciwie co ja siê bêdê rozwodzi³ nad kosplejem? Kosplej jaki jest - ka¿dy widzi ;p Na zdjêciach, filmikach itp, wiêc s¹dzê, ¿e siê to mija z celem. To co mi siê szczególnie rzuci³o na pamiêæ to grupa, która przygotowa³a kilkanaœcie postaci z "Katekyo Hitman Reborn". A poza tym? No có¿, chyba tradycj¹ zaczyna byæ, ¿e konwent bez Hare Hare Yukai Dance to konwent stracony. Zatem i to siê pojawi³o.
6
Zwyciê¿czyni cosplay’u
Ogólnie polecam sobie wyjutubowaæ scenkê z Bleacha (która zas³u¿enie wygra³a) i, raczej ma³o popularnego u nas, Vocaloida. Ogólnie? By³o nieŸle! Pozytywnie, pozytywnie, choæ gor¹co. Oj tak, sala gimnastyczna, zamkniête okna, t³umy ludzi mo¿ecie sobie wyobraziæ. Orgowie, cwaniacy, najpierw siê wachlowali pude³kiem po pizzy, a potem zmaterializowali sobie wentylator biurkowy do ch³odzenia siê xD No i niszcz¹cy motyw: w pewnym momencie wyœwietlono na œcianie napis "Dajmos nie ma wacka" XDDD Gdy wszystko siê skoñczy³o, nadszed³ czas by wy³apaæ co ciekawsze postaci i zrobiæ sobie z nimi zdjêcia ;> Na celowniku znalaz³a siê Utena, Lain oraz nieplanowana Ichigo z Tokyo Mew Mew - po prostu ten ostatni cosplay nas rozwali³ xD Do z³apania by³a jeszcze Dokuro-chan, ale gdzieœ wyparowa³a, a nie by³o czasu na opierdzielanie siê, wszak kolejne atrakcje krzycza³y do nas zewsz¹d "przyjdŸcie! WeŸcie udzia³!". Plan? Kaligrafia na weso³o! Po chwili oczekiwania do sali wesz³a USAGI (nale¿¹ca do grona main-orgów) z min¹ jakby nie spa³a kilka nocy (w sumie kto wie) albo... no dobra, nie bêdê tutaj ewentualnoœci wymienia³, bo mi powiedz¹, ¿e obra¿aæ kogoœ próbujê ;p Obwieœci³a nam, ¿e niestety nie mia³a czasu przygotowaæ tej kaligrafii. Buu, a spodziewa³em siê czegoœ fajnego... Sugerowa³em, ¿e skoro w konkursie mia³o chodziæ o inwencjê twórcz¹ w kaligrafowaniu to mo¿na by zaimprowizowaæ t¹ atrakcjê. Ale chyba mnie nie us³yszano. Albo nie potraktowano powa¿nie (to by do mnie pasowa³o xD). "To mo¿e wam puszczê jakieœ anime." - rzek³a USAGI po czym zapanowa³a konsternacja... Nie ma projektora! W obliczu tej sytuacji zosta³a ju¿ tylko jedna mo¿liwoœæ: zastosowaæ PTK (Podstawowy Trik Konwentowy) i znaleŸæ sobie inne zajêcie. Koncert? A czemu nie! Dotelepaliœmy siê na maina. Nie by³o dobrze. Tego, kto by³ odpowiedzialny za nag³oœnienie powinno siê skazaæ na do¿ywotnie zerowanie jaboli. Ciê¿ko by³o wy³owiæ s³owa, które Yui Tohma œpiewa³a. Nie przeszkodzi³o mi to jednak w zaœpiewaniu (fragmentarycznie, bo wiecie.. etanol zabija szare komórki i.. no.. tego.. pamiêæ nie teges) openingów do Uteny i Serial Experiments Lain. Tak siê wczu³em, ¿e w pewnym momencie gard³o odmówi³o wspó³pracy i myœla³em, ¿e tam p³uca razem z ¿ebrami wykaszlê xD By³ pa³er! Nastêpny w moich planach by³ panel o yuri. Ale do niego by³o jeszcze hoho czasu, wiêc trza by³o odpocz¹æ. Tutaj zasadniczo zaczê³a siê integracja z ludŸmi. Jedni mówi¹, ¿e zupa by³a za s³ona, inni, ¿e wino za s³abe, a my po prostu, ¿e sleep by³ zamkniêty. I to tak na cztery spusty. A klucz? Klucz mia³ (choæ i do tego nie mieliœmy pewnoœci) Dajmos, który by³ nieuchwytny. Przesiedzieliœmy na posadzce z dobre pó³ godziny zanim klucz siê zmaterializowa³. A mo¿e trochê mniej.. bo mi siê czasowo przestaje zgadzaæ to i owo xD Mo¿e to konwentowa atmosfera zadzia³a³a jak samogon i dozna³em wyd³u¿enia czasu. W tym czasie zd¹¿yliœmy siê nieco "pouspo³eczniaæ" i nawi¹zaæ kontakt. Ka¿dy z ka¿dym zasadniczo. Zrobi³o siê swojsko. Szamaliœmy "pistacje pokoju", rozmawialiœmy o... o... a sam nie wiem. Potem przysz³o nam ogl¹daæ wideo z praktycznego konkursu hentai z innego konwentu xD I tak jakoœ yuri minê³o. W miêdzyczasie wcisn¹³em Mizuu pierwszy numer DOIa, co, jak przed chwil¹ przyzna³a, by³o "ubersweet" (cokolwiek by to nie oznacza³o - brzmi zabójczo XD). Kontynuuj¹c... Choæ w planach mia³em w sumie contest lektorski to namawiano mnie bym poszed³ na hentajowy dubbingowy. I w sumie razem z Mizuu ju¿ siê wybieraliœmy gdy zorientowa³em siê, ¿e wyparowa³ mi telefon. Swoj¹ drog¹, przydatny wy³¹cznie do sprawdzania godziny, bo na wiêkszoœci obszaru szko³y nie by³o zasiêgu, co powodowa³o paradoks niemo¿noœci skontaktowania siê ze zgubionymi kompanami. Albo siê samemu by³o poza zasiêgiem, albo kompan by³ poza... albo ktoœ by³ w miejscu zbyt g³oœnym by rozmawiaæ xD Wiêc o czym ja to..? A! Musia³em siê wróciæ po telefon.
7
Zrobi³a siê gdzieœ tak.. ja wiem... pierwsza w nocy? Poziom energii w organizmie zbli¿a³ siê asymptotycznie do zera (sic!), ale nie zamierza³em siê poddawaæ. W³aœciwie nie zosta³o ju¿ zbyt wiele do roboty, wiêc postanowi³em siê pow³óczyæ w poszukiwaniu jakichœ œwirów. Warto wspomnieæ, ¿e Ludek planowa³ przed konwentem, ¿e bêdziemy coœ œpiewaæ i inne dziwne rzeczy odwalaæ w nocy. A wiêc idê sobie korytarzem a¿ tu nagle grupka dziewczyn coœtam sobie tañcuje. Wœród nich by³a Hiromi, która mnie œledzi³a... tzn ona twierdzi, ¿e odwrotnie, ale nie wierzcie jej, to Federacja Œwiat³a próbuje wami manipulowaæ xD Skoñczy³o siê na tañczeniu caramelldansena po czym poszliœmy ka¿dy w swoj¹ stronê (inna sprawa, ¿e po mo¿e dwóch minutach znów siê spotkaliœmy). Sam nie wiem jak, ale na ³a¿eniu po konwencie, przygl¹daniu siê szaleñcom na dedeerze, graniu w Guitar Hero i zg³êbianiu tajników wszelakich gier muzycznych, które by³y w podziemiach, zlecia³ mi czas do trzeciej, kiedy to consol room kaza³ siê wszystkim ulotniæ ;[ Gry muzyczne zosta³y.. ale ile¿ mo¿na. Wówczas przypomnia³em sobie, ¿e chcia³em iœæ na Noc Plugawych Filmów! "Atak Pomidorów Zabójców" czy "Tureckie Gwiezdne Wojny" to musi byæ coœ niepowtarzalnego. By³o jednak ma³e "ale". Takie tyci-tyci... a zwa³o siê "sennoœæ". Na pocz¹tku jeszcze siê trzyma³em, ale potem by³o ju¿ tylko gorzej. Mimo, ¿e film by³ niez³y i mo¿na by³o siê nieŸle uœmiaæ, organizm odmawia³ pos³uszeñstwa. Przy którymœ z kolejnych przebudzeñ mój umys³ chwilowo pojaœnia³ i stwierdzi³em, ¿e to siê mija z celem. Poszed³em spaæ. Zasn¹³em prêdziutko jak po ostrej libacji, nieprzejêty faktem, ¿e za poduszkê s³u¿y³a mi trochê sflacza³a pi³ka przykryta bluz¹. Po prostu zapomnia³em o poduszce, trza sobie jakoœ radziæ. Obudzi³em siê gdzieœ tak po ósmej. Chyba. Prawda by³a taka, ¿e nie bardzo by³o co robiæ. Atrakcje drugiego dnia do mnie szczególnie przemawia³y. To na co czeka³em to panel o wymownym tytule "By³em, widzia³em, czyli jak naprawdê jest w Japonii" oraz wiedzówka z Haruhi. Czysto teoretycznie nadal trwa³y projekcje plugawych filmów. Polaz³em tam wiêc, ale kartka z rozpisk¹ na drzwiach da³a mi wymownie do zrozumienia, ¿e filmów niet, a sal¹ zainteresowa³ siê kto inny. W okolicach dziewi¹tej moja (i nie tylko) uwaga skupi³a siê na jednej, fundamentalnej rzeczy.. na jedzeniu!
Hiromi vel ”gothic lolitka”
W poszukiwaniach pomóg³ mi jegomoœæ z mego sleepa o ksywie Zell, z którym w zwi¹zku z zagubieniem ludzi id¹cych na hentajowego konkursa, wybra³em siê na ten lektorski. Co zabawne, dopiero dziêki ACP dowiedzia³em siê jak Zell ma na imiê XD Wracaj¹c (ach te moje sk³onnoœci do zje¿d¿ania z tematu xd)... Pamiêtacie jeszcze konkursik z balonami? Ów by³ prowadzony przez te same panie, wiêc choæ wyobra¿a³em sobie lektorstwo nieco inaczej, to ich pomys³ wykonania by³ równie szurniêty co ogólna idea balonów ;p Widzowie mogli sobie pos³uchaæ o imponderabiliach przy pisuarach oraz Konstantynach w ci¹¿y i innych tego typu wynalazkach. Nie dosta³em siê z Zellem do fina³u, wiêc postanowiliœmy siê ulotniæ. Na po¿egnanie zaœpiewa³em zaimprowizowan¹ piosnkê o imponderabiliach do melodii Pszczó³ki Mai. Ó! Jakimœ cudem szybko uda³o mi siê szybko odnaleŸæ kompaniê. Poszliœmy na przeniesione w czasie i przestrzeni Silent Library. Hmm.. co tu du¿o mówiæ... wyjutubujcie sobie je ;p Dla zachêty wspomnê mo¿e o wci¹ganiu grzybowej i... albo starczy ;>
8 Ratunkiem zdawa³y siê byæ ulotki z pizzerii, które by³y w informatorze konwentowym. Niestety ludzie maj¹ ten g³upi zwyczaj, ¿e lubi¹ siê w niedzielê wyspaæ, w zwi¹zku z czym trzeba by³o jeszcze zaczekaæ nieco na jej otwarcie ;O To by³ czas mêki i ³apania siê czego popadnie - tu mineralna, tam jakiœ napój, trochê pistacji, póŸniej wysêpione kanapki z serem - byle prze¿yæ. Zanim siê doczekaliœmy, odwiedzi³em pierwszy z planowanych punktów programu. Warto by³o przyjœæ - mo¿na siê by³o dowiedzieæ ciekawych rzeczy - dobra rzecz dla tych, którzy planuj¹ siê wybraæ do kraju wschodz¹cego s³oñca. Ja na razie nie planujê, ale mi³o siê s³ucha³o ^^ Panel siê skoñczy³ i przyjecha³y pizze! Zbawienie! A przynajmniej tak o tym myœla³em. Nie wpad³em na to, ¿e "ma³a" bêdzie oznacza³o "miniaturowa". I to bez keczupu. To by³a pora¿ka. Owszem - pojad³em sobie.. ale spodziewa³em siê, ¿e siê tym porz¹dnie najem ;[ To o czym przekonali siê w sumie tylko nieliczni to fakt, ¿e na Bace rozdawa³em ulotki DOIa, a jeszcze mniej liczni przekonali siê, ¿e DOIa sprzedawa³em. Prawda niestety jest taka, ¿e o ile w pierwszy dzieñ nosi³em ulotki w kieszeni i jak siê przechadza³em po korytarzu to wciska³em niektórym ludziom, to na sprzeda¿ najzwyczajniej w œwiecie nie by³o czasu. By³o coœ takiego jak kiermasz, ale ma³o kto o nim coœ wiedzia³, wiêc go po prostu przegapi³em. Dopiero drugi dzieñ stworzy³ mo¿liwoœæ rozwalenia siê gdzieœ z DOIem. W informacji uprzejmie powiedziano mi, ¿e jak siê rozstawiê na jakimœ wolnym stoliku wœród stoisk to siê nikt nie bêdzie czepia³. Tak te¿ uczyni³em i rozpoczê³o siê wciskanie ludziom zinu ;p W³aœciwie to chyba g³ównym czynnikiem, który przyczyni³ siê do tego, ¿e byli szaleñcy, którzy zap³acili t¹ ca³¹ z³otówkê, by³a moja energicznoœæ. Czujê, ¿e jakbym siad³ i siedzia³ to bym wróci³ do domu z prawie ca³ym kompletem wydrukowanych egzemplarzy. Nie s¹dzi³em, ¿e ludzie a¿ tak sceptycznie bêd¹ podchodzili do sprawy. A tymczasem wielkimi krokami zbli¿a³a siê godzina 13:00 czyli wyczekiwana d³ugo wiedzówka o Haruhi. W sali, w której mia³ siê odbyæ konkurs, przed³u¿a³ siê panel o ukrytych walorach moralnych w anime. Mówili nawet o Death Note, dziêki czemu po raz kolejny przekona³em siê, ¿e tylko ja popiera³em postêpowanie Lighta ;p Jakby tu przyzwoicie streœciæ wiedzówkê... Nie wygra³em, ó. No dobra, przesadzi³em ze skrótowoœci¹. A wiêc tak... Na pocz¹tku ka¿dy dosta³ po dwa pytania, po czym odrzucono tych, którzy nie odpowiedzieli na obydwa z nich. Mnie osobiœcie szlag trafi³, bo dosta³em na dzieñ dobry pytanie o autora nowelki, na podstawie której powsta³o anime. Tego siê nie spodziewa³em. Za to ktoœ inny nie spodziewa³ siê na przyk³ad pytania o tytu³ endingu. Podczas gdy on siê zastanawia³ nad odpowiedzi¹ to ja razem z ktosiem siedz¹cym obok mnie, zaczêliœmy sobie ów utwór œpiewaæ XD Jak siê ju¿ pewno zorientowaliœcie - nie uda³o mi siê przejœæ nawet pierwszego etapu (cholerna nowelka! xd). W normalnych warunkach zosta³bym do koñca, ale grunt pali³ mi siê pod stopami, gdy¿ lwia czêœæ egzemplarzy DOIa by³a wci¹¿ niesprzedana. Moi kompani zostali, dziêki czemu mog³em siê póŸniej przekonaæ, ¿e zna³em odpowiedzi na prawie wszystkie pytania. Poza tym moim nie zna³em jeszcze mo¿e na dwa czy trzy... Ale za to przynajmniej poreklamowa³em trochê DOIa ;p I to by by³o zasadniczo tyle. Powrotu nie ma co odpisywaæ, bo ja sobie przeczyta³em czwarty tomik Uteny, a potem spa³em. Zastanawiam siê w tym miejscu czy nie jest nadu¿yciem nazywanie tego tekstu relacj¹. A jeœli nie to pewnie jest to jedna z bardziej chaotycznych relacji, jakie widzieliœcie ;p Ogó³em konwent? Pozytywnie!
Lort
Shoujo Kakumei Utena
9 shoujo, symbolizm i siekanie Pierwszy cz³on tytu³u, ju¿ na samym pocz¹tku jest w stanie odrzuciæ wiele osób, no bo "przecie¿ to dziecinne, ogl¹daæ shoujo". To prawie tak, jakby koneser z czerwonym nosem siedz¹cy na waszej klatce schodowej, otworzy³ szkock¹ i stwierdzi³, ¿e to nie ma procentów bo barw¹ przypomina szczyny. Wbrew pozorom, to shoujo jest dosyæ nietypowe i ciê¿ko unikn¹æ choæby minimalnych spoilerów, ale od czego doœwiadczenie zawodowe... Utena Tenjou - ró¿owow³osa (ró¿owo? - "WTF?" po raz pierwszy) nastolatka uczêszcza do ekskluzywnej Akademii Ohtori. Od swoich rówieœniczek ró¿ni siê nie tylko kolorem w³osów (który zreszt¹ na nikim nie robi wra¿enia, to przecie¿ zupe³nie normalne; zreszt¹ w ca³ej serii prawie nikt nie jest normalny do koñca), ale i strojem. Nosi mêski mundurek, i ju¿ sam ten fakt powienien wystarczyæ, ¿ebyœmy stwierdzili, ze to nie takie zwyczajne shoujo. Jesteœcie nadal ze mn¹? Ok, jedziemy dalej. Przyczyna dla której Utena lubi mêskie fata³aszki jest ca³kiem prosta - dziewucha spotka³a Ksiêcia Ze Bajki jak by³a ma³a i dosta³a od niego pierœcionek, który ma takie samo logo, jak herb szko³y. Stwierdzi³a, ¿e zamiast zostaæ Ksiê¿niczk¹, ona woli byæ Ksiêciem i przez to ju¿ na pocz¹tku pierwszego odcinka zostaje za to prawie napadniêta przez nauczycielkê. Jednak prawdziwy Ksi¹¿ê nie takie rzeczy pokonywa³ i zamyka smokowi paszczê regulaminem szko³y. Utena spotyka siê nastêpnie ze swoj¹ najlepsz¹ przyjació³k¹, Wakab¹ (spotyka? Ehmm... w zasadzie Wakaba w trakcie serii doœæ czêsto skacze Utenie na plecy w ró¿nych momentach, a robienie tego w pobli¿u otwartego okna, to bardziej próba zabójstwa). W ka¿dym razie po pewnym czasie widzimy scenkê w której zielonow³osy (WTF po raz drugi) m³odzieniec strzela liœcie ciemnoskórej dziewczynie podlewaj¹cej kwiaty w szklarni, ale zostaje powstrzymany przez czerwonow³osego (O Boziu! Ca³a têcza! Zupe³nie jak pawik puszczony po ca³onocnej libacji, a potem dochodz¹ jeszcze inne kolorki) kolegê, który tam przypadkiem siê znalaz³. Dowiadujemy siê, ¿e Ci dwaj to Kyoichi Saionji i Touga Kiryuu - wiceprzewodnicz¹cy i przewodnicz¹cy Samorz¹du Studenckiego - organizacji, która ma baaaaaardzo du¿y wp³yw na to co dzieje siê w szkole podczas serii. Ale nad Samorz¹dem stoi ktoœ o kim nie wiemy nic prawie do samego koñca, ktoœ, kto pod idiotycznym nickiem "Koniec Œwiata" aran¿uje pojedynki, w których g³ówn¹ nagrod¹ jest ciemnoskóra dziewczyna ze szklarni, Anthy Himemiya, oraz tajemnicza moc, która ma pomóc ostatecznemu zwyciêzcy "Zrewolucjonizowaæ Œwiat". Utena, wpl¹tuj¹c siê przypadkowo w ca³¹ aferê z pojedynkowaniem, staje do walki z Kyoichim i mimo, ¿e uzbrojona jest tylko w drewniany miecz do kendo, pokonuje przeciwnika, który u¿ywa... prawdziwego miecza. Zasady pojedynku s¹ co najmniej dziwne, miejsce te¿, a sposób dobycia broni budzi w ogl¹daj¹cych uczucie niepewnoœci typu "Czy ja na pewno wytrzeŸwia³em od wczoraj?". No, bo co byœcie powiedzieli wchodz¹c na arenê do pojedynków po ogrooomnych schodach spiralnych, nad aren¹ zawieszony by³ do a góry nogami pa³ac/zamek, a przeciwnik d ¹ k wygl wyci¹gn¹³ miecz spomiêdzy piersi swojej... a t ie o nagrody, nie uszkadzaj¹c jej przy tym? tylk groŸn
to
Shoujo Kakumei Utena shoujo, symbolizm i siekanie
10 Powiedzcie teraz szczerze, ilu z Was nadal ma ochotê na "Utenê"? Oooo, a¿ tylu? To dobrze, poniewa¿ je¿eli nie zniechêci³ Was pocz¹tek to znaczy, ¿e procenty znieczuli³y Was na tyle, ¿e zniesiecie to co bêdzie dalej. Poniewa¿ im dalej w las tym wiêcej ... symboli fallicznych i waginalnych. Tak, Utena ocieka tego typu smaczkami (miecze, kaktusy, wie¿a, w której mieszka przewodnicz¹cy szko³y - wszystko kojarzy siê z jednym). Poza tym nietypowe zwi¹zki s¹ tu jak najbardziej na miejscu i znajdziemy tu wszystko - nieszczêœliwy trójk¹cik, lesbijkê, kazirodcze rodzeñstwa, a nawet coœ podpadaj¹cego pod gejparty! Nie myœlcie jednak, ¿e "SKU" to kolejny, pospolity jak Sento, hentajec, stworzony przez chiñskiego pornozboka. Aluzje do seksu s¹ tu bardzo subtelne i symboliczne. A wiedzieliœcie, ¿e nawet czerwona, oldskulowa corvetta jest symbolem fallicznym? Wœród Uteñskiego fandomu, marzeniem ka¿dego pijanego otaku jest przeja¿d¿ka takim autem u boku... tajemnica ^^. Bardzo nietypowym elementem serii, s¹ piosenki œpiewane przez chórki podczas pojedynków. Jednych wkur...zaj¹, inni je chwal¹. Ja nale¿ê do tej drugiej grupy, inni nie doceniaj¹ wykwintnych alko... znaczy siê tych symbolicznych treœci. Bo fakt, tekst po przet³umaczeniu nie ma nigdy sensu na pierwszy rzut oka. Na drugi, trzeci i czwarty te¿. Po pi¹tym siêgamy po butelkê/dzban/kielich i interpretujemy. Obdzieramy poszczególne warstwy, a jak nic nie zostaje, okazuje siê, ¿e sens zgubiliœmy miêdzy warstwami. Cebula, panie... A propo, szczytem wszystkiego jest kawa³ek pod tytu³em "Zettai Unmei Mokushiroku" wyœpiewywany za ka¿dym razem gdy Utena wchodzi po schodach (musi mieæ kondycjê, ja bym pad³ zanim bym wszed³ na sam¹ górê). Je¿eli zdecydujesz siê na u¿ycie tego jako twojego asa z rêkawa na jakimkolwiek konwentowym karaoke, to wygran¹ masz w cuglach. Jury na pewno doceni Twoje starania, podczas œpiewania w bardzo szybkim tempie koñcówki, która brzmi: "Mokushi, kushimo, shimoku, kumoshi, moshiku, shikumo!". Œpiewaj¹cy powinni mieæ p³acone za pracê w szkodliwych warunkach. Podsumowuj¹c, tytu³u zdecydowanie nie polecam ludziom wychowanym na prostackich jabolach, Narutach, czy innych Dragonbulach. Utena jest bowiem jak dobra, markowa ¿mijówka (dla niekumatych - nalewka z robaka). Albo docenisz jej g³êbiê i bêdziesz do niej wraca³ zawsze, albo siê porzygasz i odechce Ci siê jakiegokolwiek alkoholu/shoujo raz na zawsze.
q e z s y ³ a M
Code Geass Lelouch of the Rebellion
11
Oto co wyjdzie z po³¹czenia Death Note, mechów, irlandzkiej mitologii i pragnienia Japoñczyków do posiadania heroicznej epopei... Geass (polsza nazwa "gias") to tzw. "moc królów" zapewniaj¹ca jego posiadaczowi indywidualn¹ magiczn¹ zdolnoœæ. Mo¿na go pozyskaæ poprzez kontrakt z posiadaczem "kodeksu" - nieœmierteln¹ osob¹, która mia³a kiedyœ swój w³asny Geass. Moc ta jest tak wielka, ¿e mo¿e zmieniaæ œwiat... Zastanawialiœcie siê kiedyœ (np. przy winku) co by by³o gdyby Juliusz Cezar nie podbi³ Anglii? Do tego jakby ludzie odkryli niezwyk³y minera³ wydzielaj¹cy ogromne iloœci energii? Scenarzyœci studia Sunrise widocznie du¿o nad tym myœleli w d³ugie zimowe wieczory przy sake i tak oto powsta³a bardzo ciekawa historia alternatywna. W skrócie: Napoleon wygrywa pod Traffalgarem i zajmuje UK. Brytyjczycy uciekaj¹ do Ameryki gdzie przejmuj¹ w³adzê i tworz¹ pañstwo o nazwie Brytania (pomys³owe nie?). 200 lat póŸniej Brytania pod rz¹dami króla Charlesa di Britannii staje siê militarn¹ potêg¹ i zaczyna sw¹ ekspansjê. Po zajêciu obu Ameryk, zachodu Europy i Afryki oraz ca³ych Ruskich wyg³odnia³e imperium rzuca siê na bogu ducha winn¹ Japoniê, dostatni¹ we wspomniany ju¿ minera³ zwany Sakuradytem. Dziêki swym bojowym robocikom Knighmarom zwyciê¿a i zaczyna okupowaæ Kraj Kwitn¹cej Wiœni przemianowuj¹c go na "Obrasz 11" a mieszkañców na Elevenów (Jedenastkowiczów XD)... Jak widaæ m a m y g ra t k ê d l a m i ³ o œ n i k ó w h i s t o r i i alternatywnej.
C.C
Lelouch Lamperouge to zwyk³y brytyjski ch³opak, mo¿na by rzec kujon (jak mo¿na inaczej nazwaæ kogoœ o wielkich zdolnoœciach umys³owych bêd¹cego totaln¹ pora¿k¹ fizyczn¹? :P) ¿yj¹cy sobie ze swoj¹ niewidom¹, je¿d¿¹c¹ na wózku siostr¹ Nunnally w Akademii Ashford - szkole do której nasza dwójeczka uczêszcza (mieszkaj¹ tam ze wzglêdu na niedomogê uroczej siostrzyczki). Prowadz¹ normalne ¿ycie, maj¹ wielu przyjació³, chodz¹ na ró¿ne zabawy (zapewne zakrapiane alkoholem) etc.
Code Geass Lelouch of the Rebellion
12 Nikt jednak nie wie, ¿e rodzeñstwo to najm³odsze dzieci cesarza Brytanii, zas³ane do Japonii na krótko przed inwazj¹ (powód - jak to w rodzinie. Dzieci widzia³y zamach na mamusiê. Zaczê³y obwiniaæ tatusia, ¿e jej nie chroni³ i postanowi³y siê wynieœæ, wyrzec pochodzenia itp). M³ody "Lelo³cz" chce siê zemœciæ na tatusiu i wyrwaæ œwiat spod tyranii Brytanii. Jednak nie sposobnoœci przeciwstawiæ siê Imperium póki podczas pewnego incydentu w Getcie Japoñczyków nie poznaje nosicielki Kodeksu przeœlicznej C.C, z któr¹ by nie u m r z e æ z a w i e ra k o n t ra k t . D z i ê k i zyskanemu Geassowi - "absolutnemu pos³uszeñstwu" jest w stanie rozkazywaæ ludziom, z którymi ma kontakt wzrokowy. Sk¹dœ to znamy? M³odzian, zmiana œwiata, moc kontroli... tak... Death Note! Niestety Lulu w przeciwieñstwie do Œwiate³ka mo¿e wydwaæ danej osobie tylko jeden rozkaz. Wkrótce nasz "Light" przybiera drug¹ to¿samoœæ Zero, zamaskowanego bojownika o wolnoœæ. Tworzy ruch oporu - "Zakon Czarnych Rycerzy" i zaczyna sw¹ krucjatê...
”pracuj ê w ostr owinie”
Lelouch z Baki
Klimat, mimo swych wszystkich mistycznych intryg, taktyk, planów... jest l¿ejszy ni¿ w "Notatniku". Zapewne przez futurystyczne bronie i kreskê rysowan¹ przez panie z CLAMPa. Wystêpuje tu coœ czego bardzo nie lubiê - poziom akcji waha siê jak têtno u kogoœ po wypiciu sporej iloœci wódki. Raz szczytuje, osi¹gaj¹c epickoœæ zbli¿on¹ do Laganna by zaraz potem spaœæ do parteru zamieszkiwanego przez nieudane serie "z ¿ycia szko³y". Ci¹g³e nawi¹zania do Desu Noto (trzeba byæ naprawdê nieŸle napitym by ich nie zauwa¿yæ) te¿ mog¹ byæ irytuj¹ce...
~Lelouc h
Code Geass Lelouch of the Rebellion
13
C.C jak Ryuk daje moc, je tylko jedn¹ rzecz (w jej przypadku Pizzê) i ma wszystko w dupie. Best friend Lula - Suzaku stoi po przeciwnej stronie barykady i jako pilot super zaawansowanego mecha Lancelota "poluje" na Zero (z czego ¿adne z przyjació³ nie wie kim jest ten drugi)... Light vs L jak siê patrzy... Bêd¹c przy Suzim. Widaæ po nim "CLAMPowoœæ" tego¿ anime... S jest chyba jakimœ klonem Syaorana z Tsubasy... wygl¹da jak on, gada jak on i wykonuje te same kopy z pó³obrotu co on (choæ w wiêkszych iloœciach, nawet Chuck by siê ich nie powstydzi³)... Jun Fukuyama - seju g³ównego bohatera nawet stara siê modulowaæ g³os tak by brzmia³ jak Kira... Wszystkie te rzeczy idealnie wpasowuj¹ siê w klimat, ale przekonanie, ¿e gdzieœ siê ju¿ je widzia³o mo¿e denerwowaæ. Ogl¹daj¹c Geassa mia³em nieodparte wra¿enie, ¿e motywem przewodnim dla powstanie tego anime by³a jakaœ niezaspokojona chêæ posiadania przez Japoñczyków nowej heroicznej epopei o dzielnym narodzie walcz¹cym z okupantem (to ciekawe gdy¿ Japoñczycy maj¹ tendencjê do sprzedawania siebie jako tych z³ych w swoich rodzimych produkcjach czego przyk³adem mo¿e byæ seria gier 1942-43 gdzie wcielamy siê w amerykañskiego pilota niszcz¹cego z³e japoñskie samoloty w trakcie IIWŒ... a gra zosta³a zrobiona przez Japoñczyków w³aœnie). Ostatni¹ irytuj¹c¹ mnie rzecz¹ jest imiê g³ównego bohatera... po co dawaæ mu je takie, ¿e przeciêtny Japoñczyk choæby siê wali³o i pali³o i tak nie wypowie go poprawnie tylko zawsze "Rurushu".... eh, g³upia chêæ romanizacji wszystkiego. ¯eby nie by³o, ¿e wszystko mi siê nie podoba... Klimat (mimo wszystkich z¿ynek) jest bardzo wci¹gaj¹cy. Poziom akcji w koñcówce pierwszego i przez ca³y drugi (R2) sezon jest taki jak powinien byæ, czyli ca³y czas szczytuje (jak nasi Premier i Prezydent ostatnio). Seju doskonale pod³o¿yli g³osy pod swe postacie (a i jednemu z g³ównych bohaterów g³osu udziela sam wielki Alucard - Jouji Nakata). Warstwa muzyczna nale¿y do tzw. "górnej pó³ki". Przepiêknie skomponowane utwory symfoniczne... ah... Openingi (2 i 4) oraz endingi (nr 1 tylko :P) to prawdziwy majstersztyk.... ah~ Strasznie ma³o pozytywów, wiem. Nie umiem zachwalaæ serii, która nie podoba³a mi siê ale zarazem ogl¹da³em j¹ z zapartym tchem i z niecierpliwoœci¹ wyczekiwa³em nowych odcinków (moje pierwsze anime ukoñczone równo z nadawaniem w Japonii)... Có¿... Lelouchu Rebelii. Naprawdê nie wiem co ci przyznaæ... Jesteœ za dobry w stosunku do gniotów typu Full Metal Alchemist ale i za s³aby by byæ drugim Lagannem... W imieniu Œwiêtego Imperium Brytani mianujê ciê Z³otym Jeleniem! Masz jak on œredniawy posmak, ale po pierwszym kontakcie i tak chce siê wiêcej... Pamiêtajcie - All hail Britania!
Ludek
Jagainu-kun 14 O psie, który by³ ziemniakiem Znów ostatnio nasz³a mnie ochota na coœ krótkiego do obejrzenia. Ostatnio w poszukiwaniach pos³u¿y³em siê seiyuu. Tym razem metoda by³a mniej finezyjna. Razem z kumplem przegl¹daliœmy opas³¹ listê anime do œci¹gniêcia. Kryterium? Liczba œci¹gniêæ - im mniejsza tym lepiej. Szukaliœmy czegoœ andergrandowego. Po kilku pora¿kowatych rzeczach o p³ytkiej fabule, natrafiliœmy na swoist¹ pere³kê. Ma³o nie pospadaliœmy z krzese³ na myœl o anime, którego g³ównym bohaterem jest pies, bêd¹cy ziemniakiem (a mo¿e ziemniak bêd¹cy psem?). Radosne rysunki i kwiatek wyrastaj¹cy Psiemniakowi z ogona, gdy jest szczêœliwy, doprowadzi³y do jednej myœli - to trzeba obejrzeæ! Seria jest króciutka i choæ sk³ada siê z 26 odcinków to trwaj¹ one niestety tylko po jakieœ 3 minuty ka¿dy. Dlatego te¿ By³y upchniête w dwa wide³a po oko³o 40 minut. Rozs¹dni ludzie mówi¹, ¿e piæ nale¿y z umiarem. Tak samo jest z Jagainu - nie mo¿na ogl¹daæ za du¿o naraz, bo mo¿na tego nie prze¿yæ. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e takie anime dla dzieci to w ogóle nudne bêdzie i w¹. Nic bardziej mylnego! Przygody Jagainu oraz jego pó³-roœlinnych przyjació³, nasycone s¹ absurdem jak ma³o co. Podejrzewam, ¿e gdyby to tak ogl¹daæ po winku to prawdopodobnie wszyscy by siê zwijali ze œmiechu i spadali z krzese³. Zw³aszcza niektóre, jak na przyk³ad o Gruszkoptaku, by³y zabijaj¹ce. Nieraz przy poznawaniu samych postaci mo¿na te¿ Siê nieŸle uœmiaæ. Ot na przyk³ad moj¹ ulubion¹ postaci¹ sta³ siê stwór wygl¹dajacy jak kokos, który jak zacz¹³ biec to jedynym sposobem na zatrzymanie by³o wpieprzenie siê w jak¹œ przeszkodê xD A jego pech polega³ na tym, ze nie potrafi³ chodziæ normalnie - zawsze biega³. Wiecie.. Jak siê trochê wypije, na tyle ma³o, ¿e siê nie ma problemów z chodzeniem, a wystarczaj¹co by byæ trochu znieczulonym, to siê dostaje takiego przyspieszenia, szczególnie jak siê idzie z kimœ w tym samym stanie. To pewnie coœ w tym stylu. Poza elementem humorystycznym, odcinki maj¹ czêsto niebanalne mora³y. O, tutaj przeca pojawia siê uber postaæ - Krokodylopor. To w³aœnie on wyg³asza ró¿ne filozoficzne komentarze w trakcie odcinków oraz mora³ na ich koñcach. Jednoczeœnie jest to najbardziej psychodeliczna postaæ (z ciê¿kim sercem mi przez palce przechodzi s³owo “postaæ” w odniesieniu do tych... Zwierzoroœlin... Mo¿e powinienem by³ sobie ³ykn¹æ na wzmocnienie?). Jego mhroczny, donoœny œmiech rozbrzmiewaj¹cy wieczorem po okolicy potrafi³by przyprawiaæ o dreszcze... Podsumowuj¹c - jest to anime dla tych, którzy szukaj¹ czegoœ innego, nietuzinkowego i potrafi¹ dostrzegaæ absurd. Ranga? Cie¿ka sprawa... Mo¿e siakiaœ herbatka z pr¹dem?
Lort
Koncepcja Krótkiego Shounena
15
Hikui Shounen no Kaitai Na pocz¹tek drobna errata dla Koncepcji Shounena (tasiemcowatego) z poprzedniego numeru. -Ka¿dy autor tasiemcowatego szonena (mangi) jest szpetny. Tworz¹c swe dzie³o prawdopodobnie zaspokaja swe fantazje i chêæ bycia piêknym (st¹d tak wiele Bishounenów w owych tworach) Chcê jeszcze podziêkowaæ niejakiemu Klichowi, ¿e uœwiadomi³ mnie o braku partyku³y w nazwie artyku³u. W³aœciwie winno siê zwaæ "Shounen no Kaitai" Oha~! jak to mawiano w pewnym japoñskim programie. Wasz jedyny i wspania³y Ludek wraca by sprezentowaæ wam zupe³nie now¹ i prze³omow¹ koncepcjê. Tym razem bêdzie to.... Krótki Szonen!. Zaczynamy (schemat tak jak ostatnio). Proszê wybaczyæ ci¹g³e powtarzanie niektórych wyrazów w równowa¿nikach - polonistka mówi³a, ¿e mo¿na :P Oczywiœcie tekst nie jest wolny od spoilerów sou... czytasz na w³asn¹ odpowiedzialnoœæ! Definicji gatunku g³ównego (shounena) nie bêdê przytacza³. Uczyni³em to ju¿ w pierwszym numerze. Jeœli chcecie siê dowiedzieæ co to - zajrzyjcie doñ (lub do Wikipedii sk¹d j¹ wzi¹³em). Krótki Szonen to mniej wiêcej to samo tylko miast 200+ odcinków zamyka siê maksymalnie w 52 (rocznym sezonie). I. Geneaologia Sprawa jest bardziej zagmatwana ni¿ z m³odszym, tasiemcowatym bratem. Wersje krótkie nie maj¹ swego pocz¹tku, pojawi³y siê znik¹d zaraz po tym jak anime przesta³o byæ maszynk¹ propagandow¹ w czasie II Wojny Œwiatowej... nie wiadomo co by³o pierwsze, ci¹gle trwaj¹ dyskusje... Wiemy jednak, ¿e to w³aœnie z Krótkiego Szonena wziê³a siê wiêkszoœæ obecnych gatunków anime: od jego tasiemcowatego potomka, przez seineny, shoujo a na ecchi komediach koñcz¹c (nawet praktycznie niezwi¹zane z sob¹ gatunki, zawieraj¹ elementy, które zrodzi³y siê wraz z omawianym tu "ojcem" anime). Warto wspomnieæ, ¿e Hikui Shoneny nie zawsze musz¹ skupiaæ sw¹ fabu³ê na walce ze z³em i wystêpkiem (np. kilka zrealizowanych jest w stylu Slice of Life).
LEGENDA do przyk³adów TTGL - Tengen Toppa Gurren-Lagann FSN - Fate/Stay Night NGE - Neon Genesis Evangelion FMA - Full Metal Alchemist GTO - Great Teacher Onizuka Higu - Higurashi no Naku Koro Ni SnS - Shakugan no Shana (w chwili gdy to piszê, SnS jest jeszcze "krótka", ale powstaj¹ jeszcze nowele i kto wie czy nie dorobi¹ jeszcze jednego sezona) CG - Code Geass: Lelouch of the Rebellion
Jest tak wiele odmian, typów i bóg wie czego jeszcze nale¿¹cych do krótkich szonenów, ¿e schematy nie s¹ a¿ tak sta³e jak w tasiemcach. Jako przyk³adami pos³u¿ê siê co bardziej znanymi s e r i a m i .
Koncepcja Krótkiego Shounena Hikui Shounen no Kaitai
16 II. Bohater No to jadym z koksikiem... 4bohater na samym pocz¹tku jest niewiarygodnym emo. [Simon - TTGL / Shiro - FSN / Shinji - NGE] 4bohater mo¿e byæ nadmiernie pyszny, sadziæ siê etc jeœli okres emo wydarzy³ siê przed g³ówn¹ osi¹ fabularn¹ (i jest ukazany we flashbackach) [Ed - FMA / Onizuka - GTO] 4hiro nie ma rodziny, ewentualnie jest ona pominiêta i wspominana raz, dwa razy na seriê... [Simon - TTGL / Keichi - Higu] 4g³ównym bohaterem mo¿e byæ kobieta! [Shana SnS] 4w ¿yciu main chara zachodzi niezwyk³a zmiana stylu ¿ycia [Simon - Kopacz => wybawca ludzkoœci TTGL / Onizuka - Gangster => nauczyciel - GTO] 4bohater z niezauwa¿alnego / gardzonego staje siê centrum uwagi, obiektem podziwu etc... 4bohater p³ci mêskiej jest zazwyczaj brzydszy ni¿ reszta samczej obsady, mimo to zaliczany jest do grona bishounenów. 4jeœli anime oparte jest na walce hiro posiada coœ co czyni go "uber" w stosunku do innych [Simon posiada najpotê¿niejszego mecha - TTGL / Shiro przyzywa najsilniejszego s³ugê - FSN] 4mimo posiadania "uber cosia" zdolnoœci bohatera s¹ zerowe. 4nie przeszkadza mu to jednak dokonywaæ niesamowitych wyczynów w kulminacyjnych walkach, by w koñcu pokazaæ epickie skille pod sam koniec serii. 4imiê bohatera zazwyczaj nic nie znaczy, czêsto zapo¿yczone z jêzyka angielskiego przez co œmiesznie wymawiane [Simon - TTGL / Edward - Full Metal Alchemist] 4bardzo rzadko imiê b¹dŸ nazwisko bohatera bezpoœrednio pada w tytule dzie³a [GTO / SnS] 4bohater mo¿e byæ zbiorowy [wszyscy ci piloci dru¿yn mechów... szczególnie ³adnie widaæ to w Bokurano] 4Bohater ma swoje zwierz¹tko [Boota - TTGL / Alphonse - FMA (tak fani... Alfons jest zwierz¹tkiem Eda :P) / PenPen - NGE] 4jak i w tasiemcach - istnieje Mistyczny Zespó³ Przyjació³! III. Mistyczny zespó³ przyjació³ / inne postacie / w¹tki mi³osne Tu równie¿ przyk³adów jest bezliku jak i samych dzie³... Podam wiêc te najczêœciej spotykane ;) 4w zespole znajduj¹ siê co najmniej 3 kobiety 4jedna z nich jest rozwa¿na [Saber - FSN / Rika - Higu / Darry - TTGL] 4druga jest upierdliwa i siê wym¹drza [Rin - FSN / Satoko - Higu / Yoko - TTGL] 4trzecia jest kawaii, jednoczeœnie jest najg³upsza [Illyasviel - FSN / Hanyuu - Higu / Nia - TTGL]
Koncepcja Krótkiego Shounena Hikui Shounen no Kaitai
17
4bohater ma w¹tek mi³osny z kawaii albo rozs¹dn¹. Nigdy nie z upierdliw¹ (choæ mo¿e siê wydawaæ, ¿e niekiedy coœ ich do siebie ci¹gnie). To któr¹ wybierze zale¿y od jego emowatoœci... Im z niego wiêksze emo tym wiêksza szansa, ¿e wybierze rozs¹dn¹. 4w time znajduje siê ktoœ, kogo bohater bierze za jedyny autorytet, duchowego mistrza, generalnego Wannabe... osoba ta najczêœciej ginie mniej wiêcej w œrodku historii [Kamina TTLG / Archer - FSN]. Owa persona najczêœciej ma w¹tek mi³osny z pann¹ upierdliw¹. 4dru¿yna zawiera kogoœ kto na pocz¹tku by³ wrogiem (lub póŸniej siê nim stanie) [Rossiu - TTGL / Illyasviel - FSN / Suzaku CG] 4Ÿli rzadko kiedy skupiaj¹ siê w jak¹œ wiêksz¹ organizacjê. Najczêœciej to indywidualiœci. 4bohaterowie w przeciwieñstwie do tasiemców, zmieniaj¹ swój ubiór! IV. Setting Trochê inaczej ni¿ w tasiemcu... bêd¹ myœlniczki! W tym punkcie omówimy ogóle prawdy zawarte w krótkich dzie³ach... 4autorzy nie s¹ tak szpetni jak "ci od d³u¿yzny". 4jeœli w danym dziele wystêpuj¹ walki, wygl¹daj¹ one jak w tasiemcach aczkolwiek w 99% przypadków mieszcz¹ siê w jednym odcinku. 4w¹tki mi³osne praktycznie nigdy nie zostaj¹ zakoñczone. 4nie¿ywi bohaterowie maj¹ tendencjê do powracania na ziemski padó³ w koñcówce akcji by wybawiæ zespó³... [Kamina - TTGL] 4wystêpuje efekt szturmowca (przemykanie pod gradem kul bez oberwania), co rzadko zdarza siê w tasiemcach (tam bohaterowie obrywaj¹ jak najczêœciej, by potem jak najd³u¿ej lamentowaæ i podbudowywaæ siê) 4im seria krótsza tym mniejsza szansa by by³a zgodna z mang¹ [np Hellsing] 4jeœli manga w trakcie powstania nie ma koñca (ani na jej koniec siê nie zapowiada), dzie³o animowane bêdzie do po³owy iœæ za pierwowzorem by nastêpnie zaprezentowaæ kompletnie inne wydarzenia i zakoñczenie [np FMA] -bohaterowie s¹ skorzy do wyg³aszania motywuj¹cych odzew ni¿ li dramatycznych monologów. 4seria d¹¿y do epickoœci. Z powodu ograniczonej liczby odcinków zakoñczenia bywaj¹ nadzwyczaj przesadne przez co czêsto g³ówny motyw sprawczy serii zostaje zatracony [np. CG / FSN / NGE (bez End of Evangelion)], aczkolwiek niektórym seriom udaje siê wyjœæ z "pu³apki epickiej" [TTGL / Higu] 4twórcy staraj¹ siê umieœciæ akcjê w jak najbardziej ziemskich warunkach, nie ma wiêc fantastycznych krain itp (chyba, ¿e akcja dzieje siê w kosmosie) 4dzie³a nie musz¹ byæ adaptacj¹ mangi - manga mo¿e powstaæ na podstawie krótkiego szonena [np. TTGL / CG] Nu. To chyba wszystko. Jeœli bêdzie coœ wiêcej, napisze siê erratê ;)
Ludek
18
OpowieϾ o 47 roninach
...czyli redakcja wy¿ywa siê na klasyce Historia owa dzieje siê w roku 1701. Gdy Polska szlachta siedzia³a w swych dworkach zapijaj¹c siê miodem, piwem i bóg wie czym jeszcze, jej japoñski odpowiednik zbiera³ siê u szoguna na festiwalu (popijawie?) z okazji nowego roku. Wybierano dwóch daimio, którzy odpowiedzialni byli za przyjêcie wys³anników samego cesarza. Tym razem fucha ta przypad³a Asano-Tokumi-no-Komo z prowincji Arima i Date Sakyo-no-Suke z prowincji Iyo. Wiadomo by³o powszechnie, ¿e cesarz lubuje siê w napojach wyskokowych, jednak wybrana dwójka mia³a blade pojêcie o dro¿szych ich odmianach. Zatem by panowie nie czuli siê jak abstynenci, którym kazano wypiæ beczkê piwa, Szogun wyznaczy³ im do pomocy swego szambelana Kira Kozuk-no-Suke, nadwornego eksperta protoko³u i konesera drogich win. Nasz Light, znaczy Kira uznawa³ Asano i Datego za zwyk³ych wieœniaków, chocia¿ z niego samego by³ niez³ym frajerem. Mimo to uwa¿a³, ¿e jest fajny i próbowa³ sobie wszystkich podporz¹dkowaæ opowiadaj¹c im ile to on flaszek potrafi obaliæ zanim spadnie pod stó³. By wkupiæ siê w jego ³aski, kolega Date podarowa³ mu szkatu³ê z³otych monet (choæ pewno starczy³o tylko flaszkê postawiæ), zaœ kolega Asano da³ "in-ro", czyli ozdobn¹ szkatu³kê na lekarstwa zrobion¹ z ¿ywicy sumaka lakowego. Taka szkatu³ka jest odporna m.in. na dzia³anie alkoholu, wiêc nie dziwota, ¿e Kira nie polubi³ tego daru i zacz¹³ siê regularnie czepiaæ Asano. Na szczêœcie nie mia³ notatnika œmierci, wiêc czepianie siê by³o jedynym co móg³ robiæ. W czasie biesiady, na skutek ma³ej prowokacji zuego Kiry, który zaprezentowa³ daimio swój dorodny zad oraz niewiele gorsze hemoroidy, Asano dŸgn¹³ go sw¹ katan¹ w ³eb. Od tak, ¿e niby przypadkiem. Wymachiwanie mieczykiem w zamku szoguna, niezale¿nie jak pijanym siê by³o, grozi³o jedn¹ kar¹ - œmierci¹. Widocznie szogun mia³ jakiœ uraz czy co i nie lubia³ pijakom wybaczaæ - wiêkszoœæ ¿uli pewnie by mu nie wybaczy³a. Wspania³omyœlny genera³ da³ jednak naszemu bohaterowi jak¿e wspania³omyœln¹ szansê - pozwoli³ mu pope³niæ Seppuku. W zasadzie by³o to oznak¹ nie tyle ³aski, co strachu, ¿e nie da³oby rady wykonaæ na Asano standardowego wyroku - powieszenia. Bano siê, ¿e Asano bêdzie tak pijany, ¿e nie ustoi na sto³ku. Po rozmowie ze swoimi doradcami Kataoke i Sepe, Asano pope³ni³ rytualne samobójstwo. Zbytnio nie cierpia³, wszak alkohol jest doskona³ym œrodkiem znieczulaj¹cym. Niektórzy twierdz¹ nawet, i¿ tak siê skutecznie znieczuli³, ¿e po prostu potykaj¹c siê o w³asne nogi, nadzia³ siê na otwieracz do butelek, a potem zrobiono z ig³y wid³y. Tak w³aœnie rodz¹ siê legendy.
Opowieœæ o 47 roninach ...czyli redakcja wy¿ywa siê na klasyce
19
Oishi (nie ten z Higu...), nie odpuœci³ sobie i postanowi³ zwiaæ, jak Shinji na pocz¹tku swej kariery w NERV-ie, ale postanowi³ zemœciæ siê za œmieræ swego pana. W koñcu brak wra¿liwoœci na sztukê nie uprawnia do bycia chamem, zw³aszcza gdy nie jest siê pijanym. Zebra³ bandê roninów (samurajów bez bezpoœredniego zwierzchnika. W tej¿e opowieœci jest nim Asano). Z pocz¹tku zbiera³ informacje... Kira z obawy przed zemst¹ zaanga¿owa³ w sw¹ ochronê wojsko. Wiedz¹c, ¿e on i jego kumple s¹ œledzeni przez Kirê, mœciciel nakaza³ im przesiadywaæ dnie w barach, na zabawach, etc.... (m¹dry ch³op, wiedzia³ co dla nich dobre). Rocznicê œmierci pana, Oishi spêdzi³ zalany na ulicy, rozmawiaj¹c ze œcianami i robi¹c inne dziwne rzeczy. Przecei¿ sam te¿ zas³u¿y³ na trochê zabawy. Kira poczu³ siê bezpieczniej. Pomyœla³, ¿e towarzystwo za³ama³o siê po œmierci Asano (nies³usznie) i ¿e tylko chlanie im w g³owie (nie licz¹c chêci zemsty, bardzo s³usznie). Zwolni³ po³owê ochraniaj¹cych pa³ac ¿o³nierzy, odwo³a³ stan alarmu. Krótko mówi¹c, po raz kolejny udowodni³, ¿e jest frajerem. I do tego alkoholikiem, bo przecie¿ nie trzeba mówiæ, na co posz³y pieni¹dze, które dot¹d p³aci³ ówczesnym odpowiednikom spartanów. Nasza wspania³a armia 47 alkoholików zebra³a siê by przyst¹piæ do wyczekiwanego ataku. Niczym prawdziwi ¿ó³toskórzy postanowili schowaæ siê po drodze w œniegu, który jednakowo¿ by³ w stanie czystym, na ¿ó³to nie zabarwionym, wiêc niewiele dawa³. Widaæ za to przynajmniej, ¿e pos³uchali Wujka-Dobra-Rada, który przestrzega³ "Nie jedzcie ¿ó³tego œniegu". Ostatecznie jednak dotarli na miejsce. Zaatakowano pa³ac. Podzielono siê na dwie grupy jedna, z Oishim posz³a kamikaze na bramê g³ówn¹, niczym Sailor Senshi wyruszaj¹ce na ostateczn¹ bitwê z Królestwem Ciemnoœci (tylko liczba zgonów nie by³a równa w obu przypadkach), druga zaœ powoli zakrada³a siê od ty³u. Niedawno odnaleziona inna wersja historii mówi o tym, ¿e ta grupa chcia³a znaleŸæ najlepsze sake znajdujace siê w zamku, ale im nie wysz³o. Zamiast tego znaleŸli tylko kiszone ogórki i trochê zgni³ej kapusty, co zdecydowanie nie s³u¿y³o osobom, które musia³y przebywaæ póŸniej w ich pobli¿u. W ka¿dym b¹dŸ razie rzeŸ by³a wielka, krew tryska³a, butelki lata³y, ogó³em rêka, noga, mózg na œcianie. Coœ jak w Kill Billu, pewnie dlatego, ¿e roninów suszy³o. Stra¿ników najwyraŸniej te¿, bo jeœli któryœ jakimœ cudem unikn¹³ ostrych i Kiry Oblê¿enie spi¿arn jak emo-¿yletka katan, a p l i k o w a ³ s o b i e wysokoprocentowy œrodek nasenny na bazie ry¿u i pada³ zalany w trupa na posadzkê, by uratowaæ w³asne ¿ycie. Zwyczaj ten przetrwa³ do dziœ, pod postaci¹ zalatuj¹cych dro¿d¿ami win domowej roboty z ry¿u, które chroni¹ przed byciem zmasakrowanym n a k o n c e r t a c h .
Opowieœæ o 47 roninach ...czyli redakcja wy¿ywa siê na klasyce
20 Wróæmy jednak do naszej opowieœci... Tchórzliwy Kira uciek³ do pomieszczeñ s³u¿by gdzie schowa³ siê pod kup¹ odzie¿y. Niestety (a mo¿e i stety) "Uber Szonen" Oishi odnalaz³ go i zaproponowa³ mu seppuku sztyletem, od którego zgin¹³ Asano. Szambelan siê nie zgodzi³ i z wra¿enia straci³ g³owê... Jedynie nieznacznie pomóg³ mu w tym samuraj, który by³ na tyle trzeŸwy by zauwa¿yæ frajera. Po skoñczonej akcji (jak to w szonenach - nikt nie zgin¹³) udali siê na grób swego pana wraz z odciêt¹ g³ow¹ prowokatora. Po melodramatycznej mowie ronini pope³nili seppuku (wiedz¹c, ¿e za atak na pa³ac spotka ich taka sama kara jak ich pana). Osta³ siê tylko Oishi, który ze swoj¹ "kolejk¹" zaczeka³ na szoguna (albo, jak g³osi druga wersja, "znieczula³" sie najd³u¿ej). Gdy nadszed³ jego czas, Oishi dŸgn¹³ siê w brzuch oraz (by pokazaæ jakim by³ koksem, ewentualnie ile wypi³) zdo³a³ sobie jeszcze podci¹æ gard³o... Widaæ, ¿e próbowa³ byæ tak fajny jak pierwowzór wszystkich shounenów, czyli Roland.
47 y b gro
nó i n o r
w
W Japonii historia ta s³u¿y za wzór postêpowania samuraja i wiernoœci dla swego pana. Nieoficjalne Ÿród³a mówi¹ tak¿e o ukrytym znaczeniu - przekazywaniu kolejnym pokoleniom Japoñczyków zawi³oœci trudnej, acz subtelnej sztuki picia. Po dzisiejszy dzieñ w miejscu pochowania Asano i 47 roninów organizowane s¹ suto zakrapiane libacje ku pamiêci naszych bohaterów.
Ludek & Filik & Orzi & Lort W nastêpnym numerze
Wszystko o japoñskich RPGach
DrunkOtakuInn