RIVER SAVAGE
INCANDESCENT
Tłumaczenie: biochem89
Korekta: szpiletti
1
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa
autorsk...
20 downloads
0 Views
RIVER SAVAGE
INCANDESCENT
Tłumaczenie: biochem89
Korekta: szpiletti
1
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa
autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym
do promocji twórczości danego autora. Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą
uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca
treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
PROLOG
Budzi mnie huk motocykla, który zakłóca spokojną do tej pory noc. Sięgam po
Zene’a, ale moja ręka trafia na zimne prześcieradła.
- Zane? - szepczę w ciemność. Patrzę w kierunku czerwonego światła z jego
budzika, który oświetla pogrążony odrobinę w ciemności pokój, cyfry zegara migają
nieprzerywanie. Patrzę w kierunku czerwonego światła z budzika, który odrobinę
oświetla pogrążony w ciemności pokój, cyfry zegara migają nieprzerwanie.
Przechodzi przeze mnie dreszcz niepokoju i czuję jakby mój kręgosłup został
zastąpiony przez sopel lodu. Serce bije mi dwa razy szybciej, rytm jest teraz
dopasowany do migających cyfr na zegarze. Coś jest nie tak.
Chwytając leżący w nogach łóżka szlafrok, owijam go wokół siebie i po cichu
wychodzę z sypialni w poszukiwaniu narzeczonego.
- Zane - ponownie szepczę, kiedy idę wzdłuż długiego, ciemnego korytarza.
Najpierw uderza mnie smród spalenizny, który jest tak silny, że całkowicie
przejmuje kontrolę nad moimi kubkami smakowymi. Okrywa mnie fala ciepła i chwilę
zajmuje mi zarejestrowanie tańczących tuż przed moimi oczami, niebezpiecznych
płomieni. Przednia część mojego czteropokojowego domu bardzo szybko płonie,
pochłaniając wszystko w zasięgu wzroku.
Stoję w miejscu, zahipnotyzowana jasnopomarańczowym płomieniem, jakby
ten uwodzicielski błysk wzywał mnie do siebie.
2
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
Dom zaczyna drżeć, eksplozja zwala mnie z nóg i upadam na podłogę.
Oszołomiona, opieram się na rękach i zaczynam pełzać do tylnych drzwi, korytarz jest
teraz wypełniony czarnym dymem. Płomienie syczą i liżą wszystko wokół, kiedy
próbuję dostać się do jedynego dostępnego wyjścia.
Docierając do drzwi, zamykam palce wokół gałki z mosiądzu. Metal przypala
moją skórę, ale to nie powstrzymuje mnie przed dalszą ucieczką. Kiedy gałka nie chce
się przekręcić, zaczynam panikować. Gorączkowo przekręcam ją coraz mocniej i
zmagam się z zamkiem.
Atramentowa ciemność przysłania mi wzrok, kiedy walczę, aby wciągnąć do
płuc więcej powietrza. Mój oddech staje się urywany, walczę coraz słabiej.
Nie chcę umrzeć.
3
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Kadence
Trzy lata później
Wpatrując się w biurko, próbuję powstrzymać swoją frustrację. Nie chciałam
skończyć pracy takim spotkaniem. Spoglądam przed siebie prosto w brązowe, pełne
złości oczy bardzo zdenerwowanego ojca. Pan Hill pochyla się do przodu, tak samo
jak ja jest zirytowany czekaniem.
Jego syn, Tommy, siedzi obok niego, podbite, czarne oko, które dzisiaj zarobił,
jest cholernie spuchnięte.
Zayden Knight siedzi po drugiej stronie pokoju, spokojnie czekając na przyjazd
swojej matki. Jego ciemne, przydługie włosy zwisają mu z czoła i zakrywają jedno
oko. Nigdy bym się nie spodziewała, że to Zayden kogoś uderzy. Gdybym nie
widziała tego na własne oczy, nie uwierzyłabym w to.
Poprosiłam, aby rodzice obojga dzieciaków spotkali się ze mną o trzeciej, a
teraz jest już piętnaście po. Zegar w klasie tyka, mija kolejna minuta spóźnienia. Pan
Hill chrząka i spoglądam w górę, już mam po raz kolejny przeprosić za opóźnienie,
kiedy drzwi do klasy się otwierają.
Szybko omiatam wzrokiem wchodzącego mężczyznę, ale piszczący dźwięk
jego motocyklowych butów na winylowej podłodze, ponownie przyciąga ku niemu
4
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
moją uwagę. Nie dociera do mnie fakt, że przed chwilą do mojej klasy wszedł zupełnie
niespodziewanie jakiś mężczyzna. Zamiast tego trzymają mnie w niewoli skórzane
buty do jazdy motocyklem, wysyłając myślami do nocy, której nie chcę pamiętać.
Zmuszam się do podniesienia wzorku, skórzana kamizelka klubowa jeszcze mocniej
wpycha mnie we wspomnienia i przez ułamek sekundy myślę, że jest kimś innym.
Czuję jak powoli ogarnia mnie gniew. Moje oczy gorączkowo obserwują jego
klatkę piersiową, naszywka po lewej stronie kamizelki ma napis Knights Rebels MC.
Wypuszczając oddech, który nawet nie wiem, że wstrzymywałam, zmuszam swoje
szaleńczo bijące serce do zwolnienia rytmu. To nie on.
Wszyscy w Rushford wiedzą, kim są Knights Rebels. Lata temu, nasze małe
miasto bało się ich. Ludzie wiedząc, że poruszają się oni po złej stronie prawa,
trzymali się od nich z daleka. Członkowie klubu rządzili miastem według własnego
widzi mi się. Broń, narkotyki i kobiety, byli ponad prawem. Nie jestem pewna co się
wydarzyło, ale kilka lat temu, zaczęli oczyszczać swoje działania i w tej chwili
większa część miasta szanuje ich klub. Są aktywni w działalności charytatywnej, ich
szalone imprezy sprawiają, że są popularni wśród kobiet, ale co najważniejsze, to
dzięki trzymaniu narkotyków z dala od naszego miasta zasłużyli na szacunek.
Trzymam się od nich z daleka. Zadawanie się z nimi jest czymś, czego nigdy
nie robiłam, nawet wtedy, kiedy przeszli na dobrą stronę prawa. Po tym co się stało z
Zane’m, moim dupkowatym ex, unikam tego typu ludzi. Zbyt dobrze wiem do czego
są zdolni, przypomnienie o tym piętnuje moją skórę.
Otrząsając się ze wspomnień, spoglądam w górę na mężczyznę, który przed
chwilą wparował do mojej klasy.
- Przepraszam, w czym mogę pomóc? - pytam go, wstając z krzesła i obchodząc
dookoła swoje biurko. Ignoruje mnie i idzie prosto do miejsca, gdzie siedzi Zayden.
- Hej, kolego, jak się masz? - Robi przysiad, aby zrównać się z poziomem
Zaydena.
5
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
- Cześć tato. - Zayden ostrożnie unosi wzrok, ma ponury wyraz twarzy. Potem
pochyla głowę i zaczynam się zastanawiać w jak wielkich tarapatach się znajdzie
dzisiejszego wieczora.
Nie miałam pojęcia, że ojciec Zaydena należał do klubu motocyklowego. Nagle
kojarzę nazwisko Knight i wszystko układa się w całość. Kurwa, on nie jest tylko
częścią tego klubu. Jego rodzina jest tym klubem.
Mężczyzna w końcu patrzy w moim kierunku i skupia na mnie całą swoją
uwagę. Zanim wstaje, jego czujne spojrzenie przesuwa się po moim ciele. Jego ciemne
włosy są jednym, wielkim, seksownym bałaganem, jakby przed chwilą przeczesywał
je palcami. Lekki zarost na jego napiętej szczęce wykazuje oznaki siwizny, ale nie w
stylu staruszka, tylko w stylu seksownego, gorącego, starszego faceta. Mój wzrok
przyciągają jego przenikliwe, zielone oczy, koloru nefrytu.
Uśmiechając się do mnie, robi w moją stronę duży krok. Jego obecność jest
przytłaczająca. Chwieję się lekko na swoich szpilkach i spoglądam na niego. Jestem
niska i noszę obcasy, żeby sięgać ludziom powyżej brody, ale stojąc przed jego
górującą nade mną sylwetką, bo musi mieć co najmniej metr osiemdziesiąt wzrostu,
znowu czuję się jak malutkie dziecko. Wciągam do niego dłoń, którą natychmiast
przyjmuje.
- Witam, jestem panna Turner, nauczycielka Zaydena. Oczekiwałam pani
Knight. - Wypalam jak jakaś nerwowa uczennica. O mój Boże, zabij mnie na miejscu.
Patrzy na mnie z góry, jego zielone oczy nie opuszczają moich, nic nie mówi, a
jego duża, pełna odcisków dłoń nadal mocno obejmuje moją.
- Ta, przepraszam za to - w końcu odpowiada, przełamując nasz dziwny
moment. - Mama Z przed chwilą zadzwoniła do mnie z wiadomością o spotkaniu, coś
ją zatrzymało. - Chrząka, jakby to było kłamstwo, ale kontynuuje. - Przyszedłem jak
tylko dostałem wiadomość.
W końcu uwalnia moją rękę ze swojego niezręcznego uścisku i robi krok w tył.
Kiedy tracę jego dotyk, lekko się chwieję i muszę oprzeć dłoń na biurku. Z jakiegoś
6
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
powodu, innego niż głupota, nie mam pojęcia co przed chwilą do mnie powiedział,
więc po prostu kiwam głową. Zauważając moją reakcję, uśmiecha się, a ja
odwzajemniam się tym samym. Zatracam się w jego uśmiechu.
Jezu, Kadence, weź się w garść, przecież przedtem spotykałaś przystojnych
mężczyzn.
Biorąc głęboki oddech, wracam do rzeczywistości i zmieniam wyraz twarzy, bo
jestem pewna, że wyglądam teraz jak idiotka. Jestem zaskoczona i przerażona tym
jak bardzo podoba mi się ten mężczyzna. Nigdy wcześniej nie reagowałam w ten
sposób na drugiego człowieka.
- Cóż, w takim razie zacznijmy, dobrze? - pytam, mając nadzieję, że mój głos
nie zdradza jak bardzo oddziałuje na mnie ten mężczyzna. Taa, bo ten głupi uśmiech,
który przed chwilą miałaś na twarzy, nie zrobił tego.
Wracając z powrotem za biurko, biorę głęboki oddech w nadziei, że uspokoję
swoje szybko bijące serce. Patrzę jak próbuje wpasować się w małe, szkolne krzesło i
powstrzymuję uśmiech, bo muszę przyznać, że wygląda w nim bardzo śmiesznie.
Najpierw zwracam się do taty Zaydena, nie wiem co na temat tego spotkania
przekazała mu żona.
- Nie jestem pewna co powiedziała panu pańska żona, panie Knight.
- Była żona - wtrąca, ton jego głosu jakby nakazywał mi, abym zapamiętała tę
informację.
- Racja, dobrze - kontynuuję ignorując przyjemność, którą czuję słysząc, że nie
jest żonaty.
- Tak więc, jak powiedziałam pańskiej byłej żonie, Zayden brał dzisiaj udział w
kłótni z innym uczniem, - mówię mu spoglądając na pana Hilla i jego syna – która
zakończyła się podbitym okiem Tommy’ego.
- Z, czy to prawda?- Gorący, bikerowy tata spogląda na swojego syna.
7
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
Gorący biker - tych słów nie powinno być w moim słowniku, ale z jego
długimi, skrzyżowanymi w kostkach i wyciągniętymi prawie pod moje biurko nogami,
seksownymi jak grzech butami do jazdy na motocyklu i sposobie w jaki porusza się
jego skórzana kamizelka, kiedy odwraca się, aby spojrzeć na Z, nie mogę znaleźć
innych bardziej odpowiednich słów, które mogłyby go opisać.
- Tak, tato - odpowiada Zayden, patrząc w podłogę.
- Twój syn jest zagrożeniem tak samo jak twój klub, Knight, i nie pozwolę,
żeby znęcał się w szkole nad moim dzieckiem. Chcę, żeby ktoś coś z tym zrobił! –
krzyczy pan Hill, wstając ze swojego krzesła.
Nie jestem zaskoczona wybuchem pana Hilla, siedział na krawędzi krzesła i
przez ostatnie dwadzieścia minut był gotowy, aby odgryźć komuś głowę. Owszem, ja
też cenię swój czas, ale to nie jest wina pana Knight, przyszedł jak tylko dowiedział
się o spotkaniu. Nie wiem dlaczego biorę jego stronę. Powinnam być bardziej
zatroskana o dobro pana Hilla, kiedy pan Knight wstaje z własnego siedzenia i robi w
jego stronę duży krok.
- Przepraszam, ale rozmawiam ze swoim synem. Zwrócę się do ciebie, kiedy
wyjaśni mi dlaczego uderzył twojego syna - mówi przez zaciśnięte zęby pan Knight.
Kurwa, nawet mówi jak seksowny biker. Kim do cholery jest seksowny biker? Weź się
w garść, Kadence.
Wyczuwając, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli, wstaję.
- Panie Knight, panie Hill, usiądźcie proszę - żądam, mając nadzieję, że nie
widać lekkiego drżenia mojego ciała.
Najpierw siada pan Hill, najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że nie ma szans w
starciu z wkurzonym twardzielem.
- Da mi pani chwilę, żebym mógł porozmawiać ze swoim chłopcem? - Patrząc
na mnie pyta pan Knight. Nie wiem dlaczego to robię, ale kiwam głową na znak zgody
8
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
i siadam na swoim krześle. Widzę jak rzuca na pana Hilla spojrzenie, które jest cichym
ostrzeżeniem, żeby tamten trzymał język za zębami.
Jezu, w jaki sposób to on teraz kontroluje to spotkanie?
- Zechcesz mi powiedzieć dlaczego go uderzyłeś, Z? - Kuca przed krzesłem, na
którym siedzi jego syn, a żeby zachować równowagę, wyciągnął przed siebie ręce.
Pod ciężarem tej pozycji uwidaczniają się mięśnie na jego ramionach. Dostrzegam
duży tatuaż z napisem Knights Rebels i zastanawiam się co jeszcze ukrywa pod
swoimi ubraniami.
- Tommy ciągnął Sarah za włosy, powiedział jej, że jest taką samą dziwką jak
jej mama. Powiedziałem, żeby przestał, ale zaczął się do mnie rzucać. Zawsze
mówiłeś, że jeśli ktoś położy na mnie swoje ręce to mogę stanąć w swojej obronie -
mówi cicho, spokojnie. Spoglądam na Tommy’ego i widzę, że twarz mu poszarzała
na wyznanie Zaydena.
- Czy to prawda? - Pan Hill obraca się, aby spojrzeć na swojego syna, który
jeszcze bardziej garbi się na krześle.
- Mówiłem tylko to, co sam mi powiedziałeś - odpowiada.
Pan Hill patrzy na mnie, a kiedy unoszę brwi na jego policzkach pojawia się
rumieniec zawstydzenia.
Mama Sarah pracuje w Bare Assets, lokalnym klubie ze striptizem. Nie mam
problemu z tym miejscem. Holly, moja najlepsza przyjaciółka, uwielbia mnie tam
zaciągać na babskie wieczory. To szanowany klub, a z tego co wiem, mama Sarah
pracuje przy barze, a nie na rurze. Co za dupek.
Przesuwam wzrokiem od jednego do drugiego ojca, a klasę wypełnia
niezręczna cisza. Pan Hill spogląda w dół na swoje dłonie, a pan Knight patrzy mi
prosto w oczy. W jego wzroku widać gniew, który bez wątpienia jest skierowany na
pana Hilla, ale czuję jakby przyciągał mnie do siebie swoim intensywnym
9
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
spojrzeniem. Nie jestem przygotowana na tego typu emocje i aby zerwać to połączenie
odwracam wzrok.
- Okej, cóż, niezależnie od przyczyn, nadal panuje tutaj polityka zabraniająca
bójek. Z racji tego, że obaj chłopcy byli w nią zamieszani przez pięć dni będą musieli
zostać po lekcjach w kozie.
Biorąc pod uwagę, że żaden z chłopców nie wdał się wcześniej w bójkę,
postanowiłam, że dam im szansę na dojście do porozumienia, zanim zgłoszę tę sprawę
do dyrektora Wilsona. Ten facet jest prawdziwym dupkiem i bez wątpienia zawiesiłby
ich w prawach ucznia. Owszem, Z bronił siebie, ale to Tommy skończył z podbitym
okiem. Odesłanie ich do domu na trzy dni nie rozwiąże tego problemu.
Pan Knight prycha, a potem kręci głową, widocznie nie jest zadowolony z
mojej decyzji. Spogląda na swojego syna i zanim się do mnie odwraca, mruga do
niego. Nie jestem zaskoczona jego rażącym lekceważeniem zasad i nie mogę się
powstrzymać przed skomentowaniem tego.
- Panie Knight, mam nadzieję, że to mrugnięcie nie oznacza, że popiera pan
takie zachowanie? - pytam wyzywająco, jednocześnie uniemożliwiając mu kłócenie
się z moją decyzją.
- Niech pani posłucha, pani…
- Panno Turner - poprawiam go tak samo jak on wcześniej poprawił mnie.
- Panno Turner. - Jego chropowaty, niski głos akcentuje słowo „panno” i
muszę się powstrzymać przed przewróceniem oczami. - Nie, nie popieram przemocy.
Jednakże będę dumy z syna jeśli wstawi się za kimś, kto nie może sam tego zrobić.
- Podbił oko innemu uczniowi - odpalam. - Nie wspominając już o tym, że
zakłócił moją lekcję.
Odciągnięcie od siebie dwóch jedenastoletnich chłopców w samym środku
klasy jest dużo trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze są prawie tego
10
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
samego wzrostu co ja, a mierząc prawie metr sześćdziesiąt nie mogę się równać z
dwoma wściekłymi chłopcami, którzy prawie powalili mnie na tyłek.
- Więc? Bronił tę dziewczynkę i samego siebie! Na jego miejscu zrobiłbym to
samo. - Pan Knight nie zgadza się ze mną. Jego gniew trochę mnie dezorientuje.
Spodziewa się, że co mu powiem? Jasne w porządku, że twój syn uderzył innego
ucznia, który ma teraz limo?
- Tak, nie wątpię w to. Jednakże rada szkoły nie widzi tego w ten sposób.
Używanie przemocy względem siebie prowadzi nas donikąd. - Powstrzymuję się
przed powiedzeniem, że nasze szkolne zasady prawdopodobnie różnią się od tych,
których on przestrzega.
Wstaję z krzesła i próbuję zakończyć tę rozmowę, zanim skończy się na tym, że
sama go uderzę. Coś wewnątrz mnie chce się z nim kłócić, mój szybki temperament
często pakuje mnie w kłopoty, ale to jest coś innego. Kiedy myślę o popchnięciu go,
czuję mrowienie w kręgosłupie. Muszę to skończyć. Zmuszam się, aby nie
kontynuować tej słownej przepychanki. Zasady są proste i nie ma sensu, aby się o to
kłócić. Najwyraźniej żyje według własnych zasad. Niestety dla swojego syna musi
przestrzegać zasad, które panują w szkole.
- Mój syn ma prawo do samoobrony. Gdzie pani była, kiedy to wszystko się
stało? - pyta i wstaje, widocznie nie skończył jeszcze z kłótnią.
- Zajmowałam się innym uczniem. - Bronię się. - Panie Knight, ci chłopcy mają
jedenaście lat. Są wystarczająco duzi, aby wiedzieć, że przemoc nie służy do
rozwiązywania problemów. Używanie pięści nie czyni cię mężczyzną. Powinien od
niego odejść i przyjść z tym do mnie - mówię mu, ponownie czując się mała, kiedy tak
na mnie patrzy i góruje nade mną.
Głośno się śmieje, w jego oczach błyska irytacja, najwyraźniej się ze mną nie
zgadza.
- Panienko, nie masz pojęcia co czyni mężczyznę mężczyzną. Jeśli ktoś położy
na mnie swoje ręce to może mieć cholerną pewność, że sam zareaguję tak samo.
11
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
Wiedząc, że nie ma sensu dyskutować z tym irytującym mężczyzną, gotowa,
aby pożegnać się z jego obecnością, wyciągam do niego dłoń. Wiem, że moje
zachowanie jest irracjonalne. W krótkim czasie przez to, że się ze mną kłócił, moje
pożądanie zmieniło się w chęć strzelenia go w twarz.
- Panie Knight, moja decyzja jest ostateczna. Chłopcy zaczną swoja karę po
jutrzejszych lekcjach. Mam nadzieję, że następnym razem nie będę musiała
podejmować dalszych kroków - mówię mając nadzieję, że nie będę musiała go
ponownie widzieć. Jest w nim coś, co sprawia, że się denerwuję. Owszem, jest
seksowny, ale jego aroganckie zachowanie zaczyna mnie wkurzać. Przez chwilę stoi
spokojnie, nie rusza się, nie mówi nic, a jego oczy milcząco mnie oceniają. Powietrze
wokół nas jest przesycone napięciem. Powoli zaczynam się czuć niekomfortowo,
stojąc tak z wyciągniętą dłonią, ale w końcu ją przyjmuje i czuję ciepło płynące z jego
uścisku.
- Cóż, pani…
- Panno - tym razem warczę i od razu się krzywię, kiedy słyszę ton swojego
głosu.
- Tak, oczywiście. - Uśmiecha się, jakby chciał to ponownie usłyszeć. Próbuję
uwolnić rękę, ale zacieśnia uścisk i przyciąga bliżej siebie, wolną dłonią opieram się o
biurko, kiedy kciukiem gładzi mnie po wnętrzu ręki. Ten intymny ruch działa na mnie.
O Boże, jestem dwubiegunowa, bo teraz nie chcę tracić jego dotyku.
- Dziękuję za poświęcony czas, panno Turner. - Pochyla się, jego ciepły oddech
owiewa mój policzek, a potem puszcza moją dłoń i odsuwa się. Kiedy tracę jego
dotyk, muszę nagle załapać równowagę. Co to do cholery było?
Wyciąga rękę i strzela palcami, żeby zwrócić na siebie uwagę Zaydena.
- Chodź, Z - mówi, czekając, aż syn wstanie z krzesła. A potem, bez oglądania
się za siebie, wychodzi za nim z klasy.
12
INCANDESCENT
KNIGHTS REBELS MC #1
RIVER SAVAGE
Podążając śladem pana Knighta, pan Hill wstaje z krzesła. Ma posępny wyraz
twarzy. Na chwilę, będąc zatraconą w tamtym mężczyźnie, zapomniałam, że nadal
tutaj jest.
- Panno Turner, dziękuję za poświęcony czas. Porozmawiam z Tommym o tym
co wydaje się mu, że usłyszał. - Kiwa głową, ale nie patrzy mi w oczy. Przynajmniej
ma na tyle przyzwoitości, żeby wyglądać na zawstydzonego.
Łapiąc plecak Tommy’ego, życzy mi dobrego wieczoru, a potem odwraca się i
wychodzi. Tommy idzie tuż za nim.
Opadając z powrotem na krzesło, wypuszczam drżący oddech i cieszę się, że to
koniec. Nie mogę uwierzyć, że ojciec Zaydena tak na mnie działał. Żaden mężczyzna
nie rozbudził we mnie pożądania i gniewu samym patrzeniem na mnie. Od jego
postaci bije testosteronem i pewnością siebie, a to w jaki sposób na mnie patrzył…
Wiem, że najprawdopodobniej zachowuje się tak samo w stosunku do wszystkich
kobiet, ale mimo to podnieca mnie myśl, że poczuł to co ja.
Kilka minut zajmuje mi uspokojenie oddechu i powstrzymanie wszystkich
pożądliwych myśli o panu Knight. Dopiero po tym mogę zacząć pakować swoje
rzeczy. Gaszę światła, zamykam drzwi klasy i idę korytarzem do pokoju
nauczycielskiego. Kiedy spoglądam przed siebie, zatrzymuję się w miejscu. Obok
szafek pan Knight klęczy przed Z. Dłonią obejmuje go za kark. Pochylając się ku
sobie, rozmawiają po cichu. Zayden kiwa głową i się uśmiecha, a potem jego tata
pochyla się jeszcze bardziej i całuje go w głowę. Widok jeg...