W serii: l olv1 PlEii'ć'i$ZY Lodołamacz lOivl Dltr,l(:il Dzie TOil TiiŻEOi Ostatnia republika * Zołnierze wotności Akwarium * Kontrola Wyb r * Oczyszc...
Komputerowe opracowanle ilustracji otaz map AndrzeJ Pytka
For the Polish translation Copyright @ 2OOO by AndrzeJ Bobrowicki & Dorota Majerlczyk For the Polish edttion
CopyrĘht @ 2Ooo by
Wydawnictwo Adamsld i Bieli ski
Sydantc plerwsao rsBN 83-87454-64-8
Wydawntctwo Adamskt I BteU skt Warszawa 2OOO e-mall [email protected] ark. wyd. 22; ark, druk. 23
Druk I qrrawa Drukarnla Wydawnlcza lm. W. L. Anczyca SA w Krakowle, ul. Wadowlcka 8 zam. 430/00
ŻGw kę Ę p o śwĘcamP affiiłłivlliłry S p iry [outu] Qorieuc{owej, siostr! oPofruflkowej z 3j29.
?obuqo
szPita[aEuafrncyjne7o1.f rontun{at6a{tycĘic5o
Spis treści Rozdzlal I
Dlaczego Stalln nie chclal przyjąć defllady na cznśćzuryctęstwa? .
Rozdzlał 2 Po co lm śwlatowa rewolucJa? Rozdzlal g Pr ba plerwsza Rozdzlał 4 Co nastąplpo chwtll uytchntenfa . . Rozdzlał Rozdzlał
Do ostatntej
. , ..
republlkl
6 Hlstorta pozostawlła nam mało
Rozdztał 7
5 27
4I 62
67
czasu...
80
Kto był autorem legendy o nteprzygotowanlu Staltna do wojny?
99
Rozdzlał 8 Kto mtał lepszych soJuszntk uż . Rozdzlał 9 Jak zareagowałaby Anglla? Rozdztał 1o Kledy powstała koalĘa
. arrtyhltlerowska? Rozdzlał 1l Jak walczylem z Marsjanamt
115
L28 144 153 7
WIKTOR STIWOROW
Rozilzilał L2 Kto przegralwojnę w Finlandit? Rozdzlał 13 o łatwopalnych czołgach Rozdzlał L4 D|aczego towarzysz Stalln rie rozstrze|ał tow at zysza
.
l7l I79
Kudriawcewa?
189
Rozdział 15 o lekkich i przestarzałych
czołgach
Rozdztał t6 z niemieckimi rozm wkami zieml
smoleriskiej
po...
Rozdzlał L7 Ile godzirr jedzte się do Ploeszti? Rozdzlał 18 Cuda gwardyjskie Rozdział 19 Millon lub więcej
.
2o7
. .. . .
216 235
249 258
Zamiast
zako czenia Czy Hitler był uczestrrikiem Wielkiej Wojny
Załączn7k7 Blbllografia Indeksy
ojczyżnianej? . .
279 2g3 BSO
.
BS2
Rozdział 1
Dlaczego Stalin nie chciał ptzyją , defilady na cześczwyeięstwa? Wszgscg bglitego samego zdąntą. Wojna w Europie
sĘ skorlczyła, ale poz-ostalśmg w kapxalisĘczngm okrĘeniu.l Mars znłek Lotnicttuą Aleksąnder Pokry s zkin, trzgkrotng Bohater Ztoiapku Radzieckiego
24 czer.rca l94S roku. Moskwa. etac czerwonyl orklestra złożona z tysiąca trzystu trąb t stu bębn w. Huk i łoskot. Rozpoczyna się największa defilada wojskowa w historii ludzkoścl. Pod koniec wojny w sklad Armii Czerwonej wchodzlło dziesięć front w. KaŻdy front - to grupa armil. Niekt re '
fronty były niewielkle, grupowały zaledwie cztery, pięć armii, a|e zdarzaĘ się potężne, jak l. Front Białonrski, I ,,Sowietskij woln", Moskwa 1985, t. 9, s. 32.
WIKTOR STIWOROW
w kt rego skład wchodziło dwanaściearmii, w tym armia lotnicza i dwie armie pancerne Gwardii. Tak więc kaŻdy z dziesięciu front w wystawił na defi_ ladę po jednym pułku' liczącyrn tysiąc naj|epszych żołnlerzy, podoficer w i oficer w. Dziesięć front w - dziesięć pułk w. Na czele każdego sam dow dca frontu, u jego boku dow dcy wszystkich tworzących go armii, dalej chorąlowte ze sztandarami pułk w, kt re najbardziej wyr Żniły się w walce, dow dcy brygad, dywtzji i korpus w. Za owymi dziesięcioma pułkami maszerowały: pułk Wojska Polskiego' pułkl Radzieckiej Marynarki Wojennej, Ludowego Komisariatu obrony, dwa lub trąy bataliony z kaŻdej akademii wojskowej, a opr cz nich - uczelnie wojskowe, Wojska NKWD, suworowowcf i nachimowowcf, czoĘi, arĘleria, Katiusze, piechota zmotoryzowarla, kawaleria, saperzy, łącznościowcy,spadochrorliarze. I nagle ten uroczysty przemarsz przerwano. Zgromadzeni na placu ludzie zamierająw wyczekiwaniu. Przytłaczająca cilsza przeciąga się. Wtem rozdzLerają łoskot werbli. Na Plac Czerwony wkcacza osobliwy batalion, nlosąc niemieckie sztandary' Przy mauzoleum Lenlna batalion energlcznle wykonał w prawo zutrot i dwieście niemieckich sztarrdar w zasłało mokry granit. To była prawdziwa apoteoza zwycięstwa. Wspaniały triumf narodu radzieckiego w najstraszllwszeJ z woJen. Na ten moment czekaĘ setki milion w ludzi. Miała to być najradośniejsza chwila w ich życiu' po kt rej moŻna już umierać bez Żal.u. Dziesiątki milion w zginęły' nie doczekawszy tego wielldego dnia, ale z niezachwianą wiarą w jego nadejście. To J zef stalin doprowadził ZSRR do zwyclęstwa. Droga prowadziła przez klęskl t porażki, błędy i pomyłki, wielomilionowe ofiary i niepowetowane straĘ. Stalin wi dł kraj od klęsk do olśniewających zw5rcięstw, a lch uwlericzeniem było zatknięcie na Relchstagu radzieckĘ flagi - symbolu, kt ry na2 Korpus Kadet w im. feldmarszałka A. Suworowa [przyp' tłum.l. 3 Korpus Kadet w Marynarki Wojennej lm. admirała P' Nachimowa lprzyp. tłum.I.
IO
OSTATNIA REPT'BLIKA
I
I
I I
!
stępnie przeulleziorto na moskiewskie lotnisko, gdzie witała go warta honorowa. I oto teraz czerwony sztandar zwycięstwa powiewa nad placem, a podkute buty radzieckich żołnierzy depczą mokry jedwab hitlerowskich chorągwi. Była to chwila, w kt rej żnŁnierze płakali' nie wstydząc się swoich łez. Zołnierze, co przeszli szlak bojowy od BrześciaprzezSrno|e sk, Wiźmę i Chark w, Stalingrad i znowu Chark w, orzeł LKursk, Chark w po raż trzeci, Sewastopol i Noworosyjsk' przeŻyli krwawą łażnięIemiariskiego okrazenia i gł d blokady' bylipod Miriskiem, Wilnem, Rygą Talllnem, Kijowem, Warszawą Wiedniem, Kr lewcem, Bukaresztem i Budapesztem, aŻ wreszcie dotarli do Berlina. Chwila takiej radości zdarza się Ęlko razw Ęc1ls'1nie każdemu bywa dana. Wydawałoby się, Że w tak podnlosłym momencie tysiące ludzi zgromadzonych na placu, miliony na ulicach Moskwy t dziesiątki milion w w całym kraju i poza Jego $ranicami powinno zjednoczyć uczucle ulgi, radości i triumfu. Że zaprauliona w bojach piechota, ogłuchll od
znaleźLl się w płonącym czołgu, lotnicy, cudem pozostali przy Ęciu i miliony ich wsp łobywateli powinni odczuwać jedynie radosne uniesienie. Ale tak nie było. Złączyho ic}a jeszcze jedno uczucie, nie do korica uświadomione, lecz powszechne: uczucie głęboklego rozczarowania. Uczucie, kt re przyćrnio smak triumfu i cąmiło go niepełn5rm. Jakieśnieuchwytne tchnienie goryczy i niedowierzania unosiło się nad placem, nad Moskwą, nad całym krajem. Nad rozentuzjazmowanym tłumem, nad eleganckimi czworobokami uszeregowanych batalion w, nad mauzoleum i kremlowskimi basztami niby groźne widmo zawisło nie zadatte przez nikogo pytanie: dlaczego to sam Naczelny W dz sił Zbrojnych Zw|apku Radzieckiego osobiście nie przyjmuje defilady zwycięstwa? Nikt nie w1powiedział tego pytania głośno'IeczkaŻdy miał je w głębi duszy. Ono to właśniezaprawiało posmakiem goryczy tliurnf zvłycięzc w.
ll
WIKTOR STIWOROW
żu ,
I-Jolnierze na placu nie mogli podzielić się tymi wątpliwościami.Jedną z zasad wojskowej dyscypliny jest nie zadawać niepotrzebnych pyta . Mieszkaricy Moskwy też się na to nie poważyli. Towarzysz Stalin potrafił wpoić narodowl radzieckiemu głębokie przekonanle, Że za zadawanie kłopotliwych pyta moŻrla sIę znaleźćw dość odlegĘch i niezbyt gościnnych miejscach. Ludzie rozumieli swojego wielkiego wodza i o nic nle pytali. Jednak od tamtych czas w mirręło przeszło p ł wieku, za zadawanie niewłaśclwychpytar1 nie ląduje się już w łagrze, dlaczego więc radzieccy historycy dotąd nie odpowiedzieli na nie? Ba, dlaczego ich nawet nle zadali? Czemu nie zwr cili naszej uwagi na tę sprawę? Z jaktego powodu wciąż okrywa ją wsĘdliwe milczenie? To przecież doprawdy historyczna zagadka. odbywa się defilada zwycięstwa, a Nacze|ny W dz marszałek Związku Radzleckielo J zef Staltn bierze w niej udział jako zwykły wldz i obserwator. Zarniast Naczelnego Wodza przyjmuje deliladę jego zastępca, marszałek Zukow. Co się stało? Crym ten fakt tłumaczyć? Naczelny w dz i zwycięstwo to pojęcia czyste, święte, nierozerwalnie ze sobązĄczone. Jak cesarz i tron. W takich okollcznościach jak ta, defiladę wojskową przyjmuje zastępca - to nie do pomyślenla! Czy cesarz lub kr l może powiedzileć swemu gł wnemu doradcy: proszę, masz tu koronę, berło i władzę, zastąr mnie na tronie i rządź,ja zaśbędę to obserwował z boku?... A przecieŻ 24 czerułca 1945 roku na Placu Czerwon5rm defilada na cześćzulycięstwa miala :ucz.cić wspaniałe zakoftcznnie najkrwawszej w historii ludzkośct wojny. NiezwykĘ moment w dzĘach świata.Prą{ęcie tej defilady był'o rrie tylko prawem Naczelnego Wodza, lecz jego obowiąpkiem. Wefuny na przykład Hiflera. Na wielkich zgromadzeniach nazist w w Norymberdze przed frontem niekoriczących się kolumn oddztał w SS pojawiał się Ftihrer. Czy moŻerny sobie wyobrazić, że jego miejsce zaja}by ktośinny, podczas gdy on stałby z boku? To po prostu niemożliwe. W dodatku tam, w Norymberdze, rrie było czego czclć, a tu - zwycięstwo!
r2
OSTATNIA REPT'BLIKA
Loglcznytn bytoby takie rozwiaąanie: zkażdego frontu
- jeden pułk. Dziesięć front w - dziesięć pułk w. Na
czele kaŻdego Z nich dow dca frontu. Całą defiladę prowadzlzastępca Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych, marszałek Zwiapku Radzieckiego Zukow, a przyjmuje ją sam Naczelny W dz.
Tutaj uwaga: w koricorv5rm okresie wojny Żllkow był nie tylko zastępcą Naczelnego Wodza, |ecz także plerwszym zastępcą ludowego komisarza obrony oraz dow dcą l. Frontu Białoruskiego. Jest rzeczą oczywistą, ż'e Żukow powinien w1pełn ać obowią2ki 7astępcy $ wnodowodzącego, j ako Że była to najvłyż.sza z jego funkcji' a prowadzić kolumnę 1. Frontu Białonrsklego m gł zastępca Żukowa. Zastępca na cze|e pułku to rzecz naturalna i ztonlmiala. Takie drobne odstępstwo nie naruszałoby reguły. Tak powinno było się stać. Ale sytuacja wyglądała tnaczej; Stalin nie przy1'mował defilady, prąimował ją zamiast niego Żukow. Kto wobec tego miał ją w zastępstwie Żukowa prowadzić? Stalin zdecydował, że Konstanty Rokossowski. Dobry marszałek, bez wątpienia. Ale po prostu jeden z dow dc w front w. ObraŻało to lrrnych dow dc w, na przykład Koniewa, Malinowskiego, Wasilewskiego. Słowem, natr.lralna logika została zakł cona. Dlaczego? W caĘ literaturze naukowej, jaka istnieje na ten temat, zrralazłem tylko dwa wyjaśnienia. Lub, powiedzmy inaczej, dwie nieudolne ich pr by.
f)m l ierwsze wytłumaczenie: Stalin nie m gł jeździć kon-
no. Niezwykle przekonujące' prawda? Hitler także nie jeź:dziłkonrro. Lubił defilady, ale nie przyjmował ich na koniu. Miał do tego celu Mercedesa, uważlałzresztT że ośmieszyłbysię, przyjmując wojskową defiladę korrrro.a Żeby więc uniknąć śmieszności,Fti}rrer zarzlucił starą tradycję i wprowadził nową. DwudziesĘ wiek zresztąto stulecie, w kt r5rm ludzkość,dawniej przez 4
hstolngie razgouory Gttlera, Smolerisk 1993. Zapis z 4lipca 1942. 13
WIKTOR
OSTATNIA R"EPI'BLIKA
STIWOROW
całe tysiąclecia walcząca konno, przesiadła się do pojazd w mechanicznych. Dlatego r wnież defflady zaczęto prądmować nie na biaĘch ogierach, |eczw autach. Nie potralię sobie wyobrazić Churchilla na wierzchowcu. obejrzałem tysiące metr w kronlk filmowych - ale nigdy nie widziałem de Gaulle'a na koniu. Roosevelt zaśbył częściowosparaliżowany' Wzytował armię wwojskowym dżipie, de Gaulle też, podobnie Churchill - samochodem. U nas natomiast wciĘ, zgodnie ztradycją, prowadzący defiladę jechał konno. Dla niego na cześćzwycięstwa wybrano konia karej maści,d|a przyjmującego defiladę - siwka. Jednakże w tej szczeg lnej sytuacji można było odstąlić od tradycji, araczej zapoczątkować nową nadając jej dumną symbolikę: zaczę|iśrny wojować konno, a wygraliśmywojnę dzięki technice. A było co pokazać. stalin m głby pojawić się na Placu Czerwon5rm nle na białym wierzchowcu, lecz w czołgu IS-2, czyli ,,J zef Stalin", kt remu r wnego nie bylo na świecie.Podczas prowadzonych na podmoskiewskim poligonte pr bnych strzelari, I22-mlltmetrowy pocisk wystrzelony z działa tego czoĘu przebLł par:rcerz czołowy oddalonej o 1.5oo metr w zdobycznej Pantery, przeleciał przez wsaystkie przedziały, demoĘąc silnik, i uderzył w tylną płytę kadh:ba z taką energią, żre wyrłałją ze spaw w i odrzucil na odległŃć kilku metr w. A przrcież radziecki czołg ciężki IS-2 i niemiecki czołg średni PzKpfiv V Panther mieszcząsię w tej samej kategorii, jeśli chodzi o masę (IS-2 - 46 ton, Pantera - 45 ton)' JednakŻe pocisk Pantery (kalibnr zaledwie 75 mm) ztakfuej odległości przedniego pancerua IS-2 nie był w stanie niszczyć. R wnież 88-milimetrowe pociski niemieckich cznĘ w ciężkich PzKpfw M TĘer (56 ton) i PzKpfiv M Tiger II (69 ton) nie były w stanie wyrządzić takich szk d, jakich dokonywał z odległościr.5oo metr w czołg IS-25' Dlacze5 Radzieckie czoĘi wyr żniałwyjątkowo korzystny stosunek masy własnej do ka]ibn: uzbrojenia artyleryjskiego, np. czołg średni T-34/85 z afmaŁą kalibru zbliżonego do uzbrojenia T}grys w (85 w por wnaniu do 88 mm) ważył za|edurie 3I ton, czyli niecałą połowę masy
I4
Kr lewsklego Ęgrysa [przyp.
red.J.
m gł pojawić się na nim podczas defllady zrłrycięstwa? Jakaż wJrrnowna symbolika - J zef Stalin na najlepsąrm w świecie czołgu ,łJ zef Stalin"! Poza tym wojsko radzieckie miało już piękriego IS-3. Pokazano go sojuszntkom podczas defilady w Berlinie' Czołg tett przez lata stanowił niedości$ływzorzec d|a konstruktor w broni pancernej na całym świecie.Był nie Ęlko najpotężniejszymczołgiem swolch czas w, mlał także wysokie walory estet5rczrre. od p ł wieku ani jeden typ czołgu na świecienle może się z nim r wnać pod go więc Stalirr nie
względem elegancji sylwetki' To na nim powinien ukazać
się Stalin na Placu Czerwonym! Poeci
i
dziennLkarze
z pewnościąznaleŻ|iby właściwefrazy, aby sławić i opiewać to wydarzenie... M głteŻStalin pojawlć się w zdobycznyrn Mercedesle. To odwleczny obyczaj - zwycięski w dz tukazuje się na (lrl
wierzchowcu pokonanego przeciwnika. Czy kabrtolet Hitlera bytby gorszy? Warto się było nim pochwalić. Zna Iazłoby się takich, kt rzy lekkim pi rem objaśniliby na łamach prasy symboliczne zttaczerie owego faktu. Możnateż było zwr cić się do radzieckich konstruktor w, by zaprojektowali odpowiedni samoch d. Kiedy okazało się Że na Konferencję Poczdamską potrzebny jest ogromnych rozmlar w st ł, w ciągu dwudziestu czterech godzin specJaliściwykonali projekt, a złote ręce naszych mistrz w nobrty co trzeba - wytoczyĘ dreumo, położyły forniĘ w5polerowały, wysuszyĘ, a potem rozebrały na częścl.Nie minęla nawet doba' a st ł już leciał samolotem do Poczdamu. Samoch d też nie byłby problemem. Zwłaszcza Że rniałby słruĘć towarz7łszowi Stalinowl. M gł też Stalin przyjechać zwykłym wojskowym gazikiem. Prosto i skromnie. Pasowałby do gazka słynny stallnowski wojskowy szynel. Skromność największą cnotą Wodza.
AIe c Ż,W dz nie pojawił się ani na czołgu, ani w gaziku' ant w kabriolecle. Zarniast niego wystąrił marszałek ZwLązk.u Radziecklego Żukow na przepięknym bia-
łym ogierze imieniem Kumir.6 6 Kumir (ros.)
- idol, b
stwo.
I5
WKTOR
OSTATNIA REPT'BLIKA
SUWOROW
r kochały Z-:Iwa, Że Stalin odstąrił mu swoje zaszczytne prawo przyJmowania defilady. Ta wersja funkcjonuje takŻe w pewnej odmianie: ot żŻukow był tak wspaniał5rm dow dcą' że Stalin uznał jego wyŻszośćnad sobą w sprawach wojskowych. Niejaki Karem Rasz ujął to następująco: ,,Stalin czuł jego wrodzoną siłę i energlę Życiową i ustąrił mu miejsca podczas defilady 1945 roku".7 R wnież wielce przekonujące wyjaśnienie. Pamiętajmy, Że w towarzyszu Frunzem Stalin takŻe wyczuwał wielką wrodzoną energię i siłę. Dlatego kazał go zlikwidować. Nadmiar tej siły przejawiał towarzysz Tuchaczewski. Wiemy wszyscy co się z rim stało. W towarzyszu Trockim także czasem się owa siła odzywała. I co, może z tego powodu miał mu Stalin ustąpić swego miejsca? Nonsens. Zamiast tego polecił rozwalić towarzyszowi Trockiemu czaszkę czekanem... Podczas wojny Zukow był Stalinowi potrzebny, a p źniej - do czego? Miłośćmas też nie stanowiła wielkiego problemu. Radziecki nar d kocha tego, kogo mw kaŻą kochać. Ulubiericem był wszak r wnieŻ towarzysz Beria. Czy ktoś ośmielisię twierdzić, Że Ła'wrientij a Pawłowicza kochano mniej? Przedtem nar d pałałnamiętnym uczuciem do Jeżowa. A Kirowa jak wielbił!Tuchaczewski był kochany nawet dwukrotnie. Pierwszy taz _ na rozkaz. Następnie towarzysz Ttrchaczewski okazał się niedobry i nar d przestał go kochać. A potem znow'u przyszedł rozkaz: kochać. Więc go kochają. I nikogo nie można przekonać' Że Tuchaczewski był oprawcą mordercą' a w zagadnieniach strategii orientował się słabo, a raczej wcale. Żeby zdać sobie z tego sprawę, wystarczy przeczytać dwa tomy dzieł jego pi ra. Ale nikt tego nie robi. Ludzie go kochają, nie czytając. Spr bujcie komuś powiedzieć, Że Tuchaczewski był awanturnikiem, karierowiczem, tch rzelm, Że jego,,genialne'' rozvłiaąar a przydawały się jedy7 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'', nr 8/
r6
l989' s.
7.
nie teoretycznie na zajęciach z wychowania polityczne-
go, nie nadając się do zastosowania w praktyce, a pomyirl
sły przezbrojenia wojska to kompletrre mrzonki. Powtatzam, tylko spr bujcie o tym napomknąć - ludzie rzucą się wam do gardła. Bo go kochają. Tak więc kochamy tego, kogo kaŻą a siła naszych wczuć sterowana jest centralrie'' z polecenia władz5r bywa raz większa' razmniejsza. Można jej dodać lyb ująć. odg rnie. Nie wiem, jak bardzo nar d kochał ZukowĄ ale w rok po defiladzle Stalin powierzył ulubiericowi mas dow dztwo prowincjonalnego okręgu wojskowego w odessie' a potem przeni słgo jeszcze dalej, na Ural. Dop ki Stalin miał władzę, Zukow siedział na uralskim zesłaniu niby świerszcz Za kominem. I nar d bynajmniej nie protestował. Przyczynąniełaski, wjakiej znal^azł się Zukow, była niechęć Stalina do dzielenia się sławą wojenną z najbl^iŻszymi wsp łpracownikami. Gł wny marszałek lotrrictwa Nowikow, naczelny dow dca WWS SS8, znalazł się w więzieniu. Admirał floty Kuzniecow starrął przed bezprawnym 'sądem honorowym'', został zdegradowany i pozbawiony stanowiska ludowego komisarza do spraw marynarki wojennej. Gł wny marsza-' łek arĘlerii Woronow poleciał ze stołka dow dcy artylerii Armii Czerwonej. Podobny los spotkał wielu innych. Spadały nie tylko generalskie dysĘmkcje zpąon w, ale i $łowy... Po wojnie rozstali się z życiem marszałkowie Chudiakow i Kulik, generał Gordow, admirał Galler i inni. Co do Żukowa, został zdjęty ze stanowiska na podstawie następuj ącego zarzutu:,,utraciwszy poczucie wszelkiej skromności prz5pisywał sobie opracowanie i przeprowadzenie wszystkich najważniejszych operacji wojskowych, w tym r wnieŻ i tych' z kt rymi nie miał nic do cz1mienia''' Podpisał się pod tym sam Stalin.g Na tym się jednak nie skoriczyło. Towarzysz Stalin mierzył dalej. oto relacja generała porucznika Tielegina, " wWS SS _ Wojenno-Wozduszngje SiĘ Souietskotuo Sojuza _ |otnictwo wojskowe Związkw Radzieckiego lprzyp. red']' 9 Rozporządzenie Ministra SiłZbrojnych ZSRR nr oo9 zdrria9 czerw[w:] ,,wojenno-istoriczeskij Ż:urrtał", nr 5/1993, s.27.
ca 1946 roku,
I7
WIKTOR
kt ry
OSTATNIA REPTJBLIKA
STIWOROW
wa|czył u boku Żukowa niemal przez całąwojnę:
,,Zostałem aresztowany bez przndstawienia pisemnego nakazrl iprzewieziony do Moskwy, do więzienia wewnęttznego MGB.lo Tam zdarto ze mnie ubranie, zabrano mi zegarek 1 inne przedmioty osobistego użytku. odziano w podarty, cuchnący mundur, a złote koronki wyrwano razern z zębaml... Pastwiono się nade mną i szydzono ze mnie' a śledczy i szefowie MGB żądall zezrla ' na temat spisku, na kt iego czele mieli rzekomo stać Żukow, Sierow i ja, dając do zrozumienla, że tamci r vłnieŻ zostali aresztowani. l...] Wyrywano mi kawałki ciała (blizny widoczne są do dziś).[...] Walono moją głową o ścianę,nie pozwalano siedzieć, przez p ł roku musiałem klęczeć pod ścianąoparty o niągłową.l...|Zapomniałem nawet' ż" rnu^rodzinę, nie pamiętałem imion żnny i dzieci".1l Ta relacja dopiero niedawno :ujrzała światłodzienne. Nie są to zresztąwspomnienia, lecz oficjalny dokument: zezrtartia złoŻone prokuratorowi już po śmierciStalina i zwolnieniu z więzienia. Zostawmy jednak Tielegina i innych generał w, wr ćmy do Zukowa, Edyż mało brakowało, by i jego losy przyjęły podobny obr t. Uratowała go po prostu solidarnośćinnych marszałk w, kt rzy ] doświadczeniem poprzednlk w _ rozumieli '..'c".''i dobrze: dziśTielegin, jutro Żukow, a p źnlej...? Tak więc wariant ,,wrodzonej siły 1eneĘi życiowej'' nie zdałby egzamln w za bramąlefortowskiego więzienia' Podobnie rzecz się ma z miłościąkt rą jakoby masy darzyły Żukowa Ci, co walczyli na froncie, mają do niego inny stosunek. Nie chodzi mi tu o tych, kt rzy otrz1rmywali ordery Za ,Zaszczytną" sfużbę w oddzialach zaporowychrz,lecz o inwalid w, skazanych po wojnie na spĘdzanie reszty Życianawyspie Wałaam. Llldzi okalelo MGB _ Mźnisti'erstuo Gosudarstusiennoj Biezopdstnosti sterstwo Bezpieczeristwa Pa-ristwowego [przyp. tłum' l' ll ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'', nr 6/1989' s' 79'
-
Mini-
czonych, bez
n
gibez
ra)<.,
trzyrmano z dala od Moskwy,
by swym szpetnym widokiem nie kalali
stołecznych dworc w. ot ŻcLŻoŁrierze frontowi inaczej wspominają marszałka: pojawił się Zukow, a więc wiadomo - ruszamy do ataku, przy Ęci:u pozostaną jedynie ci' kt 4rm odłamek urwie rękę cz5r nogę. Reszta polegnie. Ale jeślinar d naprawdę kochałby Żukowa bez pamięci, to i tak Stalin nie powinien był ustępować mu Swego miejsca, |ecz zatroszczyć się o to, by w ostatrrich dniach szturmowania Berlina Zukow poległ śmiercią bohatera, przywalony ścianąpadającego domu, albo Żeby się ,,zastrzeli|'',jak ordżonikidze. Z przemęczenia, na tle kryzysu nerwowego. M glby teŻ po prostu Zagirrąć, tak jak ulubieniec mas Jeżow po zakoilczeniu swojej misji. Nikt przecież nie zapytał: a co się stało z towarzyszem Jeżowem? Gdzie się podziało nasze boŻyszcze? Nie ma go - i koniec. Po co zadawać niepotrzebne pytania. Przypomnijmy w tym miejscu: Stalin był zawistny. Ąrm' kt rzy cieszyli się popularnościązdarzałysię wszelkiego rodzaju nieprzyjemne wlpadki: jedni wpadali pod samoch d, inn5rm cegła spadała na głowę' jeszcze inni trafiali niespodziewanie wprost do podziemi Łubianki. Doprawdy dziwne wydaje się tfumaczenie postępku Stalina miłością,j aką nar d darzył Ż:ukowa Rosyj ski car Piotr I rozgromił Swego gł wnego WToga Karola XII pod Połtawą po czyr;rzarządziłprzeg|ąd wojsk, cośw rodzaju defilady. Czy rnoŻrra sobie wyobrazić Piotra m wiące$o: ',słuchaj, no' Aleksaszka Mieriszykow,'3 ludzie tak cię kochają' tyle masz w sobie siły i energIi Życiowej, Że proszę cię, przy1rnij za mnie defiladę, pokaŻ się wszystkim, a ja sobie stanę skromnie z boku''. Czy cośtakiego mogło się zdarzyć? Nie, nie mogło. Powtarzam: nle mogło. Jeszcze jeden dow d' świadczącyprzeciwko wersji o ,,miłościnarodu'': sam Zukow całe Życie przesłwŻył w wojsku i poczucie żołnierskiejetyki miał we krwi. Wiedział, Że dyż:urrry kompanii nie może składać raporl3 Aleksandr Mierlszykow' rosyjski feldmarszałek, faworyt Piotra
lprzyp. tłum']'
18
I
19
OSTATNIA R.EPT'BLIITA
WIKTOR STIWOROW
tu 7astępcy dow dcy kompanii, jeśliobok stoi sam dow dca. Nie może. I dlatego Żukow nie pretendował do wielkiego zaszczytu, jakim było przyjęcie defilady zwycięstwa. Dlatego też powiedział Stalinowl wprost, Że powirrien to zrobić on, jako Naczelny w dz _ że to nie tylko jego prawo, lecz obowią2ek, od kt rego nie powinien się uchylać. Cały nar d oczekiwał zwycięskiego Stalina' nie Żukowa. Co do tego nie ma Żadnych wątpliwości.
v
A -ou" Stalln nie lubił sławy i zaszczyt w? Wprost przeclwnie. Lubił i to bardzo' Na meda|ach za zwyctęstwo wybity był profil Stalina; kt Ż by tam umleszczał
Zukowa! Słowem, oba wyjaśnienla niczego nie tfumaczą Dlatego czułem się w obowiąpku poszukać trzeclego. Możecie się ze fiInąnie zgadzać, ale oto moje zdanie: defilada była dla Stallrra świętowaniempJrrnrsowego zwyctęstwa. W istocie -klęski. Przymłyuaihśmysię już do obchod wDtnaZwycięstwa, ale przypomnijmy sobie, że za Stahrla talriego świętanie było. Pierwszy Maja, tak. Ten dzieri świętowaliśmy. Był to jakby przegląd' slł międzynarodowego proletariatu, sprawdzian jego gotowoścido rewolucji światowej. Pierwszy dĄefimajabył wolrry od pracy, nar d świętował' na Placu Czerwonym odbywały się huczne paradywojskowe, wiwatowano na rrlicach miast wypełnionych tfumami manifestantlw. Zupełnie nicą1m w hitlerowskich Niemczx:cl;^. Wszak Hitler teżbyłsocjalistą podobnie jak Lenin i Stalin, więc śwtętowałr Maja, a nar d niemiecki r wnieŻ tfumnie walił na manifestacje,wzruosząc znajome czerwone sztandary. oto pikantny szczeg Ł uroczyście obchodzonymi w ZSRR świętamibyły dni 7 i 8 listopada, w hitlerowskich Niemczech zaś_ 8 i 9listopada. Najważniejsze nazistowskie świętamiały te same korzenie, wią2ały się bezpośredn io z r oczrlicą naszej wielkiej socj alistycznej rewolucji październikowej. Ale o tym potem. Teraz wr ćmy do faktu, ize z.a Stallrla nie obchodzono Żadnąo Dnia Zwycięstwa. Pierwsza toczrica pokonania 20
Niemlec - 9 maja 1946 roku - byta złvyuJyrn dniem, jak każdy b:ny. 9 maja 1947 roku - także. R wnleż wszystkie kolejne rocznice. Jeśliakurat wypadała n7edziela, dĄen był wolny od pracy, jeślinie - pracowało się normalnie. Nie było czego śwtętować. Pierwszy po śmlerci Stalina dz1e 1 maja 1953 roku obchodzono zgodnie z tradycJą, hucznie, wśrd łoskotu kolumn czołg w i entuzjastycznych wiwat w. 9 maja natomlast był dntem powszednim. Bez czoĘ w, bez huku silnlk w, bez orkiestr i pochodu. Wsp łtowarzyszom Stalina - Mołotowowi, Malenkowowi, Berli, Kaganowlczowl, Bułganinowi - nie przychodziło do głowy, by coś tego dnla świętować. I oto nadszedł 9 maja 1955 roku. Dziesiąta roczrrica! Stalina już nie ma, ale Ąąjeszłzr legendami marszałkowie - Żtlkow, Koniew, Rokossowski, Wasilewski, Malinowskl. Nie Ęlko Ąą ale zajmują wysokie stanowiska w wojsku. Warto by w koricu cośuczcićl Iśazaćczołgorn wsechać na Plac Czerwony' zapełnić niebo samolotami... A mlmo to nie świętowano. Nte świętowano, nie triumfowano' Nie straszono przeciwnik w demonstracją sily. Nie bito jubileuszowych medali. Piętnasta rocznica także minęła skromnie. Bez ob-
chod w.
Dopiero gdy drogtego Nildtę SieĘejewtcz.a Ctlnusz.cznwa, ostatniego Mohikanina ze stalinowskiego Biura PoliĘcznego, odsunięto od władzy jesienią 1964 roku _ dopiero wtedy ustanowlono Dzieit Zwycięstwa świętemparistwowym, cąfli dniem wolrrym od pracy. Dokonało się to zaBrezniewa. Leonld Iljicz był łasy na ordery, godnoścl,Ęrtułyih'ucznie obchodzone święta.Stalln miał Ęlko jedno odznaczenie - Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego. otrąrmał je za' zash4,i wojenne, ale nie nosił. Breżniew natomlast dosłownie obwiesił się orderami. I to w czasie pokoju. Przywłaszczyłsobte stopieri marszałka, oraz, wbrew regulamirrowi, najwyż.sze odznaczłrie wojskowe, order Zwycięstwa. Wła^śnietemu człowiekowi' łagodnie rznv, ujmując,bez sumienia, potzebne były do szłąśclazw5lcięstwa
2l
WIKTOR SUWOROW
i ich uroczyste
świętowanie. on to ustanowił też Dzie Zwycięstwa świętemparistwowym i dniem wolnym od pracy. Zresztądopiero wtedy, gdy wsąlscy członkowie stalinowskiego Biura Politycznego i prawie wszyscy marszałkowie z okresu wojny przenieślisię już na tamten świat lub znajdowali się w stanie spoczynku. Dop ki zaśrządził Stalin, dop ki byli u władzy jego kompani i marszałkowle, doputy o żadnym świętowaniu rocznicy zwycięstwa nie było nawet mo'vvy. Zorganlzowano jeden raz defiladę na cześćz:lłycięstwa, w czerwcw 1945 roku. I na tym koniec.
AVIl tamta Ale
defilada z L945 roku była niezwykła. Pod wieloma względami. oczywiście, to zawsze tzecz ptzypadku, ale wydawało się, że samo nlebo sprzysięgło się przeciwko defiladzte zwycięstwa. Te$o dnia rozpadał slę ulewny deszcz. W Moskwie to niezwykła rzadkość.Paradę wojskowąjakośprzeprowadzono, ale poch d ludu pracującego trzeba było odwołać. Przejrzałem prognozy meteorologiczrte, doĘczące wszystkich dni' kiedy na Placu Czerwonym odbywały się defilady wojskowe. okazało się, że takiej ulewy jak 24 czerwca 1945 roku nie było nĘdy. Generał armii Stuczenko wspomina w swolch pamiętnikach, że specjalnie na defiladę usąrto mu mundur' kt ry został zupełnie zttiszczoly przez deszcz: skurczył się i złote naszywld pociemnlały, takiego munduru wnukom nie pokażnsz...La
Z pewnościąucierpiał nie tylko mundur generała armii Stuczenki. Wszystkie zakłady krawieckie i fabrykl odzieĘ w samej Moskwie i w rejonie stolicy zrnob7|izowano do wypełnienia odpowiedzialnego zadania. Dla wielu, wielu tysięcy uczestnik w parady wojskowej, uszyć specjalnle na tę okazję zaprojektowane mundury! Zadar:ie zostało wykonane, ale z mundur w nic rlie zostało. Nie ma co pokazywa w muzeach. ra
22
A. Stuczenko, "Trudne lata", Warszawa 1966, s. 382.
OSTATNIA REPTTBLIKA
Jednakże to nie deszcz zepsuł święto1 nie z powodu złej pogody triumfalny matsz dĄvięczał w uszach Stalina raczeJ jak marsz Żałobny. Cośinnego Stalinowi kazaŁo zachowywać się tak, jak to zwykle cz5rniądyktatorzy' gdy poniosą sromotną klęskę. C rka Stalina, Swietłana, zaświadcza, że po wojnie W dz niejednokrotnie wyrażałzamiar odejścia ze stanowiska.ls oczywiście, były to tylko słowa' Stalin do ostatnich dni życia kurczowo trzymał się wŁadzy, sprawa lekarzy-trucicielt to jedynie dalekte echa wielkiej bitwy, kt ra toczyła się pod kremlowskimi gwiazdami w koricu 1952 roku,'6 J zef Wissarionowhcz walczył do kor1ca. Nawet ostatni gest, jaki uczynlł na łożuśmierci,był, zgodrrie z te|acja Swietłany Josifovmy, .$estem pogr żki",I7 Wydając ostatrrie tchnienie Stalin jeszcze groziŁ. Towarzysz Stallrr zarnierzał odejśćna ,aashlŻony odpoczynek', a r urrrocześnie prąlgotou,ywał materiaĘ, kt re miały zaprowadzIć Żukowa, Berlę, Sierowa, Mołotowa, Woroszyłowa przed pluton egzekucfiny' Jaki można zna|eźćwsp tny mianownik dla tak przeciwstawnych zamiar w, jak z jednej strony oskarżanie swoich doradc w o splsek, działainośćśzpiegowską przygotow5rwanie nowej czystki na szczytach władąl, a z druglej - odejście na zashsŻony odpocąrnek? ZwykJe o przenlesienle w stan spoczynku proszą ci, kt rzy ponieśliklęskę. Robią to nie dlatego , żeby odejść, lecz właśniepo to, by zostać. Wspominają o chęci odejścta,aby błagano ich o pozostanle. To zachowanie małego chłopca' kt ry w ataku histerii okłada się pięściami 1krąrczy, że jest be! Po to, by mu zaprzeczono, zapewniono, Że wcale nie jest zły' '5 S. AlltluJewa, ,,Dwadzieścta
racki' Paryż 1967.
list w do przfactela'', Instytut Lite-
- '" _w 9tyczniu 1953 roku dziewięciu wybitnych medyk w, w większości Żyd w, aresztowano z oskarźenia o podawanie trucizny czlon_ kom Polithiura, kt rych byli osobistymi lekirzami. Dwaj spośrbd nich zostali zakatowani w śledztwie.Sprawę umorzono po śmierciStalina, a lćkarn1 zrehabilitowano tprzyp._tłum.|. 17
Allilujewa, op. ctt. s.
3O.
OSTATNIA REPTJBLIKA
WIKTOR SUWOROW
Admirał floty Kuzniecow zaświadcza, że Stalin tak się właśniezachowywał, i to od razupo defiladzie.l'Admirał pisze, że w małym pomieszczeniu przy rrlurze kremlowskim zebra|i się tylko ci,kt rzy byli dopuszczenido kręgu najbliższych: członkowie Biura Politycznego i marszałkowie' Wtedy to właśnieStalin wyraził "swoją chęć odejścia''. Naturalnie, wszyscy zaczęli go przekonywać, żeby tego nie robił. Aby uspokoić Stalina, dwa dni p źniej, 26 czerwca, zatwierdzono dekret ustanawlaj ący najulyŻszy stopieri wojskowy: generalissimus Zwiapku Radzieckiego. 27 czerwca 1945 przyznano go Naczelnemt Wodzowi. Został też odznaczony Orderem Zwycięstwa. Tfle Że towarzysz Stalin jakośdziwnie odnosił się do wszystkich tych nagr d i zaszczyt w.
vII
D Erzed
wojną Stalin otrzymał ZłotąGuliazdę Bohatera Pracy Socjalistycznej. To odznaczerlie nosił. W 1943 roku, po przełomowej dla los w wojny bitwie pod Stalingradem, towarzyszowi Stalinowi ptzyznaflo stopierl marszałka Zwtapku Radzieckiego. W roku 1944' po zwycięskim zakorlczeniu operacji Białoruskiej, Stalin otrzyrnał najwyŻsze odzrlaczerie wojskowe _ order Zwycięstwa' I oto po defiladzie zwycięstwa najwyŻsze władze kraju podejmują decyzję o przyznafliu mu tytułu generalissimusa, Bohatera Zwiapk'u Radzieckiego oraz od.zlaczenJ;.l go po raz drugi Orderem Zwycięstwa. od tej chwili zaczyna się dziać cośdziwnego. Stalin przyjmuje tytuł generalissimusa, niekiedy pojawia się w mundurze wojskowym, ale na pagonach nosi dystynkcje marszałka Zwiapku Radzieckiego. odmawia ich zamiany na specjalnie dla niego zaprojektowane epolety generalissimusa. Prą1rpina r wnież demonstracyjnLe Złotą Gwiazdę Bohatera Pracy, zaŚ Złotej Gwiazdy Bohatera Zwiapkll Radzieckiego - nie. Ba, odmawia wręcz jejptzyI8 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'', nr
24
7/1993, s.54'
jęcia. Podobnie drugiego ordenr Zwycięstwa. A więc odznaczertia przedwojenne nosi, odznaczertia z czastt wojny - czasami' ale tych' kt re otrz5rmał w nagrodę za wielkie zwycięstwo - nigdy. Centralny organ Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej ,,Krasnaja zvłiezda" pisze'' ''Zgodztł się prą{ąć drugi Order Zwycięstwa dopiero 28 kwietnia l95o roku. Tego dnia Szwernik wręczy Stalinowi r wnież Złotą Gwiazdę Bohatera Zwiapku Radzieckiego i dwa Ordery Lenina, kt re także długo czekały na tę chwilę".lg W przytoczonym llr1iżej zdanilu warto zwr cić uwagę na słowa: ,,zgodził się''... A więc nagrody dla Stalina za zwycięstwo prze|eŻały bez rnała pięć lat. W grudniu t949 roku cała postępowa ludzkośćświętowała dzieri siedemdziesiątych urodzin Stalina. I|eŻ by ło hałasu i wrzawy, ile uroczystości' przem wie ! Ile setek milion w tom w dzieł Stalina wydano w przekładzie na wszystkie języki świata!Do dziśsą to rekordowe nakłady, nie do pobicia. Towarzysz Stalin lubił honory i zaszczyty. A ile było podarunk w! Trudno z\iczyć.7-orgar:lzowarro ' wystawę pod taką właśnierra^IIąi ,,Podanrnki dla Stalina''' W dziejach ludzkości nie było wspanialszej ekspozycjil A więc towarzyŚz Stalin przfrmował gratulacje i upominki. Ale nagr d za zwycięstwo - nie. Dopiero po jubileuszu swego siedemdziesięciolecia zgodził się je odebrać.
Zgoariłsię odebrać .
vur
Ale czynosił? W,,Radzieckiej Encyklopedii Wojskowej" zarnieszczono portret Stalina. Na jego piersi widnieją wszystkie ptzyznane mu ordery. Taka jest zasada: każdy oficer ma obowią,zek posiadać zdjęcie, na kt rym sfotografowano go we wszystkich odznaczeriach. Takie zdjęcie przechol9 ,,Krasnaja zvłiezda", 27 płździernika1994'
25
wrKToR sltwoRow wuje slę w dzia|e personalnym Sił Zbrojnych. Jeśliktoś otrąrmuje awans lub nowe odzrtaczerlIe, portret zostaje zaktualizowany. Stakl nie odstąrlł od tej zasady. Składał zresztąprzysię$ę wojskową jak kazdy Żolnierz Armii Czerwonej, podpisał stosowny dokument, kt ry r vmież przechowywany był w dzlale personaln5rm. Zrobiono mu orderach''. też zdjęcie "przy Nie istrriejąjednak Żadne świadectwa'że Stalin pojawiał stę publicznie ze wszystklm1 odzrnęeniami na piersi. Wiadomo natomlast, że swoją przedwojenną Złotą Gwiazdę Bohatera Pracy noslł, a drugą z okresu wojny' za zw5lcięstwo - ignorował. Tak też przedstawiano go na plakatach, z jednązŁotą g;wiazdką. Radzę zulłaszcza obejrzeć dzieła gł wnego nadwornego portrecisty K. Iwanowa, zaĘrtułowane: (1949)' łJ zef Wissarionowlcz "osią lniemy dostatek" i inne. Stalin'(1952) ostatrria oficjalna fotogralia Stalin rukazała się na okładce "ogonloka" - towarzysz J zef Wissarionowlcz ma na nieJ jedną gwiazdkę, Bohatera Pracy.zo Reasumując: nie przyjmuje deftlady zwycięstwa, odznaczerl za zwycięstwo nle chce 1nle nosl, roczrricy nie obchodzi, kaprysi, grymasl' grozL, Że odejdzle. Ale nie odchodzi.
A wszystko dlatego' Że towarzysz Stalin nie miał po-
wodu, by cieszyć się 1 świętować.Druga woJna światowa została przegtarua, l on o tym wiedział. Wiedzie|l teŻ o tym i rozumleli to jego najbliżslwsp łpracownlcy. Komunlścinie mi li 7ądnych podstaw, żeby slę radować i święcićtrlumfy' Aby to pojąć, musimy się cofnąć do czasu narodzin dyktatury komunistycznej i utworzenLa Zw\ap,ku S ocj allsty czny ch Republik Radzie cklch. Do okresu, kledy postanowlorlo, Że Lenin musi mieć wlelką głowę. Bardzo wielką...
20
1953. 'Ogoniok", nr 8/
Rozdzial 2
Po co im światowa rewolucja? CaŁqnasząrudztejęupatryjemg u tam, że nąsza reunhrcja spow 4je retoolucję europejską. Jeśli narodg Europg nie zdłatutąimperialŻmu, ma znstanlemg starctna prrch, to peute. Albo retoolucja rosg,;ska uszni.ectuicher tuąki no' hchadzie, albo kapitaltści u szg stkich krąj tl: zdtls zą nas ą"., Leu Trocki
M*r." uważał,żerewolucja by światowa.
I komunistyczna powirrna
Było to dla niego tak oczywiste' że nawet nie pr bował tej tezy nlic4lrl: uzasadnia . Sprawa jasna, i tyle. Lenin był w sprawie rewolucjt tego samego zdania.
Nie będę go cytował po prostu z zasady. Wszystkie prace Lenina przenlknięte sąJedną myślą.albo jedno,
I Pr.zgm wi9n|e wy-głoszone 26płźdzlefiika 19l7, w dniu przejęcia przez bo|szewik w władzy w RosJi.
WIKTOR
OSTATNIA RPPTJBLII(A
STIWOROW
albo drugie młycięĘ'. To jeden z tych rzadkich przypadk w, li"ay t*i"rdzenie Lenina, Że a|bo komuniści zag?rną caĘ świat, albo dzie upadnie, okazało się Komuntści nle mogli zagar ich władza upadła' Trocki bazowałna tym samym przekonantu: naJednej planecie komunŻm nie może istnieć obok normalnych ludzkich społeczeristw.
n
LJ-o--y się od razu: nie będzlemy się spierać o słowa. Możemy prTyjąć pierwszą lepszą naz\^Ię - faszystowski socjalŁm, komunlstyczny faszyzrn, marksizm-hitleryzm, iritleryzm-teninizm, trockizm-stalinizm' " Chodzi nie o słowa, lecz o ich treść.A treśćsprowadza się do tego, że paristwo powinno spełniać tylko dwie funkcje: po pierwsze chronić swolch obywateli' po drugie tai< zorganiz-ować Ęcie, Żeby cI obywatele chętnie i dobrze pracowall. Wszystkie pozostałe problemy ludzte mogą romłlapać sami. Nie ttzeba tylko wtrącać się do ich życia' nie trzebalch lnstruować, co, jak i kiedy mają robić' W naszym paristul1e Ęjąsetki milion w ludzi' Każdy z nich ma głowę, ale nie kaŻda $łowa pracuje' u&ti panstrvo zaczyna się wtrącać do życia ludzi' do ich działania, nic dobrego z tego nie wynika' Jeślizaś udziela im wskaz wek, co i jak robić, jeślipracują pod prąrrnusem, paristwo takie nie przetrwa długo' Zmarnteje i upadnle. ligerencja paristwa, choćby z najszLachetniejszych pobudek, w działalnośćgospodarczą obywate|i za'wsze i wszędzie ma jednakowe konsekwencje: ludnośćuboŻeje i zrnyka tam, gdzie pieprz rośrrie' W teorii to brzmipięknie: wszystko stanie się własnościącałego społeczeristwa, całego narodu! W istocie' jeślimajątek nie należy do nikogo konkretnego, w wczas na|ezy do paristwa . TeŻ dobrze. C Ż to jednak jest pa stwoi Czy to cośnamacalnego, czy rnoŻna tego do28
tknąć? Parlstwo to struktury i organy, przedstawiciele narodu, a m wiąc kr cej: biurokracja. Gdyby socjaliści powiedzieli otwarcie: wprowadzimy totalną biurokrację' to kto by ich poparl? Dlatego używają pięknych sł wek: nacjonalizacja, uspołecznienie, kontrola paristwowa itd. Ale treśćpozostaje niezmienna: paristwo, czyli biurokracja, nie jest w stanie skutecznle zarządzać gospodarką Biurokrata nie ma ochoty ryzykować' oszczędzać, w1rrowadzać nowych rozvłia7ail. Socjalistyczne społecze stwo szybko ubożeje i najrozsądniejsi obywatele czyrn prędzej starają się zwiać tam, gdzie nie będzie ntmi rządził biurokrata, gdz1e istnieją możliwościsamodzielnej pracy, bez podporządkowywania slę paragrafom instrukcji L rozkazorn. To reguła, od kt rej nle ma wffątk w: ludzie uciekają od socjalizmu. od każdej jego odmiany. Im więcej nacjonalizacji' Ęm więcej potrzeba urzędnik w do zarządzania uspołecznioną gospodarką, tym gorzej gospodarka pracuje, tym kraj jest biedniejszy' tym więcej ludzi głosuje nogami. Radziecki socjalizm nikomu się nie podobał, i ludzie Zachodu powia ali z pogardE to nie socjalizm, to tota|itary zm, rządy biurokracj i. I mieli rację. Ale gdyby, na przykład, odebrać Amerykanom ziernię, sklepy, fabryki, statki i koleje, i wszystkie te środkiuspołecznić, to kto będzie całym tym majątkiem zarządzaV odpowiedź jest jedna: własnośćspołeczrta, cz1t ae Jacto własnośćparistwowa, musi być kontrolowana przez struktury pa stwowe, czyll biurokrację. olbrz}rmi majątek wymaga olbrąrmiej armii biurokrat w. I jeśliktośtwierdzi, Że biurokracja amerykariska potrafi zarządzać lepiej, niż robiła to radziecka, nie będziemy się spierać. Pożyjemy _ zobaczymy. III
P-po.r,r;ę parlstwu pewien eksperyme nt. Zatrrynrajcie na ulicy człowieka, najlepiej cudzoziemca, obywatela z rnoŻltiwie najbogatszego demokraĘcznego parlstwa, 29
rI WIKTOR STIWOROW
i zadajcie mu na początek pytanie: zał Żmy, że jest pan głową najzarnoŻniejszego, najlepiej rozwiniętego paristwa, że wczotaj uczynił pan własnościąspołeczTaą wszystko, co jest w kraju, a rtazajutrz obywatele dają nogę... Co pan wtedy zrobl? Możliwe są tylko dwie odpowiedzi: a) natychmiast odstąrię od biurokracji' czyli od socjalizmu; b) zatrzymam uciekinier wwszelkimt możliw5rmi sposobami. Rzecz ciekawa, pierwszą odpowiedź usłyszycie niezwykle rzadko. Bardzo niewielu spotkałem ludzi, kt rzy odpowiadają pytaniem na pytanie'' a dlaczego uciekają? M ało kto pr buj e zna|eżć przyczynę masowego exodusu. o wiele częściej, słysząc, Że ludzie zlliewają, wasz rozm wca zarea$uje ostrym i stanowczym: "zatrzymać!", To odpowiedni moment, by zadać mu następne pytanie: jak icle zatrzyrnać? U słyszycie wachlarz naj rozmaitszych propozycj i : a) obstawić granicę patrolami wojskowymi; b) użyć do tropienia zbieg w ps w; c) uŻyćhelikopter w; d) zaminować granice paristwowe; e) wychwytywać uciekinier w światłemreflektor w; 0 zamontować sygnalizację elektronlczną; g) otoczyć paristwo murem. Powiedzcie wtedy, że wszystkie te środkizostaĘ już zastosowane' ale nie pomagają. Niewykluczone, że w wczas wasz rozm wca odpowie: no to do diabła ze zbiegami, niech uciekają. Z tym jednak zgodzić się nie możemy. Nie uciekają przecieŻ tylko najgfupsi. Leninowi wymknd się kwiat wielkiej rosyjskiej inteligencji, ludzie kultury i nauki, genialni szachiści,konstruktorzy pierwszych na świecie śmigłowcw, generałowie i dyplomaci, bankierzy i kupcy, baletmistrzowie światowej sławy i artyści teatralni, pisarze, mafarze' rzeźb7arze, irźynierowie, architekci, oficerowie, prawnicy... Nawet ci, kt rzy opiewali własnośćspołe czną i przeklinali Amerykę' pisarze-komuniściwszelkiej maści,tacy jak Gorl,d i Majakowski, także 30
OSTATNTA REPT'BLIKA
dalt nogę. Wyśplewywalihymny na cześćwładryl robotniczo-chłopskiej, sami znajdując się z dala od niej. Porieważ to, co piękne _ jak nas uczono _ dostrzega slę tylko z odpowiedniej odległoścl. Kiedy już gospodarka zostanie uspołeczrriona, rzeka uciekinler w n dy, w ani jednym paristwie nle wysycha, przeciwnie - wzbiera. Latem 1961 roku w jednej tylko połowie pewnego miasta - mam na myśllBerlirr Zachodni - ludnośćpowiększała się o jednego mieszkarica na minutę. W Berlinie Wschodnim zaśodpowiednio co minutę ludnośćo jednego mieszkarica malała. W wczas to stworzono smy cud świata- mur berliriski, a wszystkich, kt rzy pr bowalt go przekroczyć, zabijano. Sprawę nieco komplikował fakt, że 1 strażnicy byli |rrdźrni' a więc także i oni uciekali. Wprowadzono w wczas czujniki elektronlczne, zaminowano teren wok ł muru, ustawiono r żnego rodzaju zapory, kt rych nle m głby sforsować ani czoĘ, ani buldożer... A ludzie wclĘ uciekali. Tnrgartzowarrc w Berlinle niezwykle ciekawe muz um - Muzeum Muru Berllriskiego. M j Boże! Tożtowystawa prawdziwie genialnych wynalazk w. Tmdno sobie wyobrazlć, co potrafili wymyślićludzie, byleby tylko uciec z par1stwa, kt re wtrącało się do Ęc1a każdego człowieka. Zarazemjest to muzeum śmiertelnego ryzyka. Muzeum wiary i nadziei, że człowiek zawsze zdolny jest do ucleczki! I ludzie uclekalt. Uciekali ze wszystkich kraj w socjalistycznych. W skład ZSRR wchodzilo w szczytowym okresie szesnaście republlk. Potem ich liczba zmnlejszyła się
w koricu zostało tak niewielu, że trudno było utrąrmywać osobną republikę z taką |1ezbąmieszkaric w...
Prą;pomnijmy sobie' jak właściwiedoszło do upadku
31
.
OSTATIYIA REPTJBLII{A
WIKTOR SUWOROW Zatłoczorre turystami, kt rzy podr runku, rrie zamierzając wracać tam, ie gospodarczew kilku krajachjednocześniezostało sparaliżowane: ludzie chwytali to' co
mogli ler1ką balon.
otwarto majak pęka go maleriką
się,
szpileczką. I balon pękł.
Tak więc komuniści nie mogli pozvłolrić ludziom na
swobodne opvszczarie kraju. Ten, kto uczynił pierwszy wyłom, stawał się mimowolnym grabarzem wielkiej idei' I idea pękła jak barika mydlana... zawsze towaW praktyce skalę' tykaną exodus ,ry'iy stomuszą s, k ci, Tak więc zamko:ąć caŁ się do sować granice na wszYstkie zamki. Ale nawet zamknięte szcze|rtLe granice nie mogły wytrzymać naponr. Władze.musiały więc zastosować ostrzejsze' bardziej radykalne środki'7'apytajcie kogośna ulicy, co robić, jeśliludzie uciekają milionami? Wasz rozm wca będzie proponowat coraz to nowe sankcje: a) wysłać do kraj w sąsiednich tajnych agent w, aby wyławiali i zawracali zbieg w; b) uciekinier w zabijać, żeby to odstraszfo innych; c) wyszukiwać pośrd ludnościpotencjalnych zdraj-
cw;
d) brać zakładnik w: ty uciekłeś,a my rozstrzelamy
twoją rodzinęl' e) w spos b przekonywający wyjaśnićludności,Że Ęcie za granicą jest ciężkie, Żebljątam Murąrn w' Usłyszycie jeszcze wiele rad. Ale nie dawajcie zawgraną. Twierdźcie stanowczo' że to wszystko na nic. Tymi metodami uciekinier w nie da się zatrzymać. W wczas najbardziej przenikliwy z waszych tozm wc w zaproponuje jedyny skuteczny spos b tozwiapanla tego wewnętrznego problemu: zrobić tak, Żeby nie było dokąd uciec. 32
lotowana d" # cjalŻmu, że socja|izrnrnoŻna wprowadzić tylko w bogatym, rozwiniętym, kulturalnym kraju. Święta prawda. Ale dlaczego tak jest? Wolny rynek, wszelkie inicjatywy gospodarcze rJ]oŻna wprowadzić gdziekolwiek - w Singapwtze, Korei Południowej, na Tajwanie - i rezlsltat bywa zawsze tak1 sam: zdumiewający wprost poziom nauki, kultury, przemysłu, rolnictwa' powszechnie odczuwalny wzrost standardu Życia. A socjalizm - tytko w bogatych, kulturalnych krajach. D|aczego? ot Ż dlatego, Że biurokracja nie jest zdo|na niczego stworzyć sama, ktośwcześniejwłasną pracą musi nagromadzić środki,podnosić poziom kultury' nauki' przemysłu i rolnictwa - i dopiero na bazie tych zgromadzonych wcześniej d br materialnych socjalŻm rnoże rozkwitnąć. Ale nie na długo' Biurokraci potrafią zrujnować kaŻde' choćby najbogatsze paristwo. I to bardzo szybko. Podobno w Rosji wcale nie było socjalizmu' tylko jeden wielki koszmar. Racja. Pamiętajmy o zasadzie: w teorii kaŻdy socjalizm jest piękny. Rzekomo w Rosji nie istniał socjalizm, Ieczkapitalum parlstwowy. Tak twierdzą sami socjaliści. Ich zamiar jest jasny: pozw lcie na jeszczejednąpr bę, tymrazem na pewno zaprowadzimy prawdziwy socjalizm. Łatwo przepowiedzieć: kłŻda ing;erencja paristwa, czyli biurokracji, w gospodarkę sko czy się korupcją złodziejstwem, łap wkarstwern, rozgrabieniem bogactw naturalnych, koncentracją wŁad4r i bogactwa w rękach niewielkiej kriki' jawnym bandyĘzmem, stagnacją ekonomiczną i kulturalną, zgnlllznąmoralną i w koricu krachem' A ludzie rie zechcąbyć członkami takiego społeczeristwa. Będą uciekać. Nie m wię tego po to, by obrazić Wielką Brytanię' kt ra udzieliła mi schronienia: rząd bryĘ{ski usihrje wsąrstko zorgari7nwać jak najlepiej, dlatego co rok moja Wielka Brytania traci około Ęsiąca naukowc w najulyższej klasy. 2 _ ostatnia rąublika
wrKToR sttwoRow To zjawisko nazywa się ucieczkąm zg w- Codziennie trzy osoby. WzezwIe|e dziesięcioleci. Ci naukowcy nĘdyjuż do
Wietkiej Brytanii nie wi cą. W chwili, kiedy czytacte te słowa, troJe znich czeka juŻnalondyriskim lotntsku Heathrow, w termlnalu nr 4, na lot do Kalifornil. Panuje tam klimat nie do zrriesienia dta białego człowieka, kwitrrie bandytyzm, w każdej chwili gtoń trąsienie ziemi. Kiedy do niego dochodzi, ginąludzte i powstająkolosalne straĘ. Nikt nie wle, co się stanle za sekundę. Ale wszyscy cią4|rą
OSTATNIA R.EPT'BLIKA
Otw rzmy .Manifest komunisĘczny', napisany ptzez Marksa i Engelsa, i przekonajmy się, jaki powinien być prawdzlwy komunizm. oto niekt re zalecenia' Należy: 1) znieśćcałkowicie własnośćprywatną 2) zlikwidować rodzinę i wprowadzić,,oficJalnąjawną wsp lnotę żon"; 3) obją wszystkie dzieci wychowaniem społeczrrym (w rezolucji genewskiego kon$resu Międzynarod wki Marks rozułlnĄtę myśl: ,kaŻde dziecko od dziewiątego roku życia powirrno być pracownikiem produkcyjnym");
stwo, kierowane instynktem samozachowawczym' musi swoich naukowc w wyłapywać z pomocą ps w policyjnych po dworcach lotniczych i stosować wobec nich środki,kt re my poznaliśmy już wcześniej. Przypomtnam o tyrn na marginesie, przy okazji.
DV -Fodobno
Rosjanie, Chlriczycy, Niemcy, Kubarlczycy i u/szyscy inni komuniściźle zrozumLe|i Marksa. Być może. Jeślijednak miliardy ludzi usilowały mrgarll?.ować żrycie zgodne ze wskazartiaml Marksa i nic im z tego nie wyszło, lmoŻna by mieć pretensję do Marksa, że nie prze*id"iał skutk w ubocznych takiego eksperymentu. Jeśli genialny uczony wynalrazł lekarstwo, kt re nikomu nie pomogło, a po kt rego zaĘcilu zrnarło sto milion w ludzi' trudno nadal :uwa,Żać go za geniusza. Możma oczywiście tłumaczyć rzecz Ęltn, Że ghryI pacjenci niewlŃciwie odczyta|lzałącznnąulotkę ze sposobemuĘcIa. Ale i to nie najlepiej świadczy o genialnościuczonego; w koricu należałobytak pisać instrukcje, zeby nie budziły wątpliwości. Są na śwlecie tysiące profesor w marksŻmu, ale Żaderr z nlch nawet nle usiłowałzbudować choćby teoretycznego modelu społeczeristwa wedlug recepty Marksa' 34
4) powołać armię pracy' w szczeg lnoścl w rolnictwie. Marks i Engels zapomnlell wyjaśnić'kto będzie żołnierzem pracy, kto kapralem, kto oficerem, a kto marszałkiem polnym. Spr bujemy sobie teraz wyobrazić setki milion w' ba' rniliardy |tudzl, kt rzy nic nie mają - ani ziemi, ani domu, ari Żony, ani dzieci. Dawntej setki milion w ludzi codziennie podejmowały miliardy decyzji doĘczących tego, co mają robi ' kiledy orać' kiedy siać, co produkować, co krrpić i co sprzedać. Jeślipozbawi się ludzi własności'Ęm samym odblerze się im prawo podejmowania deryzji. Kto więc będzie to robił, kto będzie zarządza} wszystkim? odpowieĆLź Marksa jest jednoznaczna: paristwo. ,,Centralizacja kredytu w rękach paristwa za pośrednictwem banku narodowego z kapitałem pa stwowym i zachowaniem absolutnego monopolu",,,z,łłiększenie liczby par1stwowych zakład w pracy" itd. Jeślizabierzemy chłopu kawałek ąiemi i nie pozwolimy mu gospodarować na nim tak' jak to uważa za stosowne, ztLaczy, że musimy wyznaczyć urzędnika' czyli biurokratę' kt ry będzle mu wydawał w imieniu paristwa wszelkie polecenia. Natychmiast rodzi się pytanle: a co' jeśli chłop nie zechce się podporządkować biurokracie? Jeśli nie będzie posfuszny zaleceniom paristwa, |ecz zaprąnie się kierować własnym doświadczeniem? W takim wypadku paristwo musi się uclec do zastosowania siły, no bo skoro pozwoli się każdemu na podejmowanie samodzielnych decyzji i odwoływanie się do własnych dowiadczeri, to po co komu Marksowskie armle praca/?
m' ri
wrKToR srtwoRow
Podobno Marks i Engels chcieli zlikwidować klasy społeczne i znieśćwyzysk człowieka przez człowieka. Tak m wią ci, kt rzy nie czytali ,,Manifestu", |ecz znają go jedynle z drugiej ręki. Zamysł Marksa by inny: piramida społeczrla zwyrłźnympodziałem na częśćniŻszą, średniąi wyŻszą (z wieloma szczeblami pośrednimi), koncentracja wszystkich bogactw i władzy na szczycIe, przekształcenie tych, co znajdują się najniżej, w pracownik w produkcyjnych. Marzenia Marksa zostały w pełni zrealizowarte zabramą oświęcimia. W każd5rm kraju, w każdym wielkim mieścieistnieją najprawdzlwsze ośrodkimarksŻmu - społeczrrościludzkie' kt rym paristwo zupełnie bezpłatnie gwarantuje mieszkanie, ogrzewanie, pomoc lekarską wyĄnvienie' odzLeż oraz zatrudnienie. Członkowie Ęch społeczrrości, wprawdzie formalnie, ale są jednak r wni _ otrryrnują jednakowe jedzenie, jednakowe ubrarrie, mają jednakowe warunki egzystencji. Gdzie rnoŻrla spotkać taką idyllę? W więzieniach. Tam Ęcie zorganizowane jest tak' jak chciał Marks - nie istrrieje własnośćprywatna, ludzie majązabezpleczone wszystko' czego potrzebują do przetrwania, i gwarantuje im się pracę. Więzienie i ob z koncentrac5[ny to ideał, do kt rego dąiry każde marksistowskie pa stwo. Koniecznośćterroru dla Marksa i Engelsa była najzupehriej ocąrwistal kt Żby bowtem chciał dobrowolnie żyć w lch komunistyczray'm raju? Dlatego u Marksa znajdlujemy nawoływanla nte po prostu do dyktatury' ale do .energicznej dyktatury",z zaśw .KatechŻmie'' Engelsa stwierdzenie prostego faktu' że więz1e dla wszystkich nie starczy. Dlatego też autor poleca stworzenie dla wrog w reżimu ,,miejsc pod szczeg lną kontrolą". W wieku XX można to określićmłIęźlejsrymi lepiej zron:rniałyrn terminem:,oboz1t koncentracyjne". Im więcej ziemi, fabryk' dom w zabLetzemy ludziom tym liczniejsza rzesza biurokrat w będzie potrzebna 2 ,,Neue Rłreimische Zeitun$''' 14 urrześnia 1848.
36
OSTATNIA REPI'BLIKA
nam do zarządzania tymi dobrami. Marks i Engels uważafl, Że na|eŻy ludziom odebra wszystko, czyli tym samym proponowali totalną biurokrację, nie nazywając' co prawda, rzeczy po imieniu. Istota marksŻmu to totalna kontrola sprawow u]a przezpaftstwo' czyli biurokrację paristwową, nad gospo_ darką. Rosja istotrrie nte była przygotowana na to' żeby Ęć zgodnie z teoriami Marksa. Ale pokażcie mi, proszę, kraj' kt ry zĘodzIłby sięĘć wedfu$ ich wskazari. Gdyby Marks spr bował zbudować komunizm naprzykład w Niemczech, rozlałaby się rzeka krwi. Jeślibyniemieckim chłopom odebra ziemię, sklepikarzom sklepy' rzemieślnikom warsztaĘ, to iluż niezadowolonych trzeba byłoby zlikwldować? Gdyby rodzicom zabrać dzieci, męŻom Żnny' z przulaaęeniem do wsp lnego uĄrtku, r wnież spotkałoby slę to ze sptzeclwem. Do stfumienia tego oporu, czyli wojny z własn5rm narodem, Marks potrzebowałby milion w żnkierzy, tajnej policji, publicznych egzekucji itd. Ajeślinawet udałoby mu stę zdłavłićop r, Niemcy zbie$iby do sąpiednich kraj w. Marks przewidywał zresztąmasowy exodus izaJecał stosowanie surowych kar wobec niezadowolonych i uclekinier w. I nie Chruszczovr, lecz Marks zbudowałby mur wok ł swojego raju, nie Erich HonneckeĘ lecz Marks wydałby rozkaz shzelarria do zbieg w. ostatecnie byłby zaśzmuszony rozpocząć rewolucyjną wojnę przeciwko krajom ościenn5rm po to, by nie nęcĘ jego podwładnych. Ale ustanowieniem komunŻmu wAustrfl, Francji, Szwajcarii nie spos b byłoby romłia2ać problemu: Niemcy, Austriacy i Szwajcarzy uciekliby dalej _ do Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii, a Marks musiałby konĘnuować wojnę na skalę światową. On sam dobrze zdaulał sobie z tego sprawę i właśniedlatego uwłżal,że komunizm może istnieć tylko pod wanrnkiem, że ogarnie cały świat.
Dla obywateli każdego kraju komunistycznego sąsiednie, normalne paristwo stanowi materiał do por wnari, kt re nigdy nie wypadająnakorzyść komunizmu. obywatele Korei P hrocnej patrząna swoich sąpiad w w Korei Południowej i wyciĘają wnioskl. Samo istnienie Korel Pofudniowej jest niebezpieczne dla komunistycznego 37
fl
OSTATNIA REPTJBLII(A
WIKTOR SIIWOROW
imperialistycznych to rzecz nie do pomyślenia'' - twierdztł Lenin. I wielokrotnie powtarzał: .Dop kt istnieje kapitalizm i socjalizm, nie może być mowy o pokoJu; albo jeden, albo drugi system w koricu z:łłycięŻy;usłyszymy nabożeristwo żałobnealbo po Republice Rad' albo po światowym kapitalizmie"' Te słowa Lenirra Stalin często
reżimu w Phenianie - ludzie przestają bowiem wierzyć komunistom. Dlatego dwar żne systemynie mogąegzystować obok siebie. Z tego samego powodu nie było możliwe istntenie dw ch parlstw niemieckich. Ludzie uciekali z NRD, kraj tracił sw j potencjał intelektualny i pozostawała jedynie alternatywa: albo wprowadzlć (razern z sojusznikami) w przyszłościkomunizm w Nlemczech Zachodnich, albo upaść. Jednakże przeksztaŁcenie normalnego kraju ościennego w komunistyczny nie rozwlryuje problemu. Komunistyczny P tnocny Wletrram rozszerzył teŻim na Wietnam Południowy, ale ludzie uciekli jeszcze dalej... Oto dlaczego Marks i Engels wiedzieli tylko jedno rzec możrla, na skalę globalną całą ludzkośćzorgantzować w jedną wielką armię pracy, podporządkować wszystklch wsp lnemu rządowl, zlikwidować wszelkie zewnętrzne pokusy _ żadnej zagranicy. Z tego też wzgtędu w swoich pracach teoreĘcznych używają orri terminu .paristwo'' wyłącznie w liczbie pojedynczeJ l podkreślająże chodzi o jedno paristwo światowe,wsp lne dla wszystkich narod w' ustanowione raz na zavłsze jako ukoronowanie rozwoju ludzkości. Nic lepszego od takiego paristwa wymyślićnle można. Marks uważał zakonieczne rozpowszechnianie swojej idel wszem I wobec, zar wrto pośrd wsp łcześnieżyjących' jak i przyszłych pokoleri. Rewolucja śwtatowato jedyny możliwy wariant istrrienia marksŻmu w czystej postaci. Marks i Engels innego rozuria?ania nie dopuszczali nawet w teorii. Rewolucja na skalę światowąmogła wybuchnąć jedynie w rezultacie wojny światowej. Marks i Engels przewidywali ją wręcz rnatzy|i o niej...
-r Dor'
cytował.
Żeby zauloalować istotę swego systemu, komuniści rozpuszczali słuchy, że Zwlapek Radziecki to po prostu imperium rosyjskie' Na pierwszy rzut oka można było dostrzec podobieristwo: te same granice, ustanowione przezKatarzynę II, ci sami sąpiedzi, zkt ryrni Rosja od wiek w pozostawala w konflikcie. Ale było coś,co r Żniło Zwiapek Radziecki od wszystkich innych imperi w, w tym także od imperium rosyjskiego.
oto na czym polegałat Żnfuca. Teoretycznie Czyngis-chan m gł zatrzymać swą ekspansję na jakiejkolwiek granicy 1 nie posuwać stę dalej. M g} to zrobić r wnleż Aleksander Wielki, Attyla' Napoleon. Każde imperium - brytyjskre, hiszpa skie, francuskie, rosfiskie - mogło tak uczynlć Ale nie Zwtązek Radziecki. Zwiapek Radziecki muslał ogarnąć cały świat,ponleważ nie m gł graniczyć z normalnymi paristwaml' Ratunku dla komunlzmumoŻna było szukać jedynie w jeEo rozprzestrzerrieniu się na cały świat' w unicestwieniu normalnego ĘcLa w pozostałych krajach, tak by nle istnlało paristwo, o kt rym obywatelradziecki m głby marzyć, w kt rym m głby się schronić. Za gFanicami ZwIapk:u Radzieckiego należało zdławić wszellde obce' nlesowieckie formy organizacji społecznej. Trzeba było zaprowadzić komunŻm wszędzie, żeby -kIedy jużprzemlnie kilka pokoleri - ludzie zapomnieli, że możliwe są lnne formy egzystencji. oto dlaczego druga wojna światowa była dla Zwia7,ku Radzieckiego upragniona, koniec zrta i n7ezbędna. Stalin traktowałJą jako etap w walce o ustanowlenie komunizmu na całym świecie. objęcie bowiem systemem komunlstycznym ludzkościnte było kaprysem Stalina ani
vI
takŻe rozunriał, Żedługotrwałeistnienie syste(nawet nle w czysto marksistowkomunistycznego mu ła$odnej, skiej, ale choćby stalinowskiej wersJi) w sąsiedztwie normalnych parlstw nie jest możliwe. .lstnierie przez czas dfuższy Republiki Rad obok parlstw 38
L
WIKTOR SIIWOROW
przejawem terytorialnej ekspansji imperium rosyjskiego, nie było ideologią |eez zaciętąwalką o przetnvante' Lenin bezustannie podkreś|ał,Że tozszerzanle się terytorialne jest warunkiem przetrwanla komunŻmu. Jeśliten warunek nie zostanle speheiony - zginiemy. Dlatego też Lenin, przejąułszy władzę w jednym kraju, powołał Kominterns - Międzynarod wkę Komunistycnlą- sztab rewolucji światowej i potężną organizacj ę szpiegowsko-terrorystyczną kt ra miała swoje agendy na caĘm śwtecie. Zwycięstwem w drugiej wojnie światowej - w pojęciu Lenlrra l Stalina _ byłoby zagarrrięcie co najmniej całych Niemiec, Francji, Woch' Hiszpanli i ich kolonii. Taksię jednak nle stało. I zacza[ się proces rozkładu, kt ry przywi dł radziecki komunŻm do nieuniknionego krachu.-
Jednalrże w latach dwudziesĘch )o( wieku komuniśclbyli pełni nadziel' I, trzeba przyznać, nadziei w pełni uzasadnionych. oto dlaczego naĘchmiast po przejęciu władzy zaczęllm wić o nowej wojnie światowe; i iewolucjl, kt ra miałaby ogarnąć cały glob. Z tego też powodu Stalin polecił zrobić Leninowl wielką gtrowę...
Rozdział 3
Pr ba pierwsza hcśnljśustatuna grdyce
proletariatu palce.|
W łodzimierz MaJ akous
ski
i
11
z czasem prz mitowany po
wsp Ęracą z w 1943 roku
,r",ooada 1918 roku zakoriczyła slę pierwsza wojna śwlatowa.13 ltstopada natomiastrząd radziecki jednostronnie zerwał ustalenia pokoju brzeskiego l wydał Armii CzenvoneJ rozkaz natarcia. Wystarczy rzuclć okiem na protokoły kt re gokolwi ek z |iczny ch posiedzeri 1 zjazd6w, by się przekonać, że na porządku dziennym kr lował jedyny temat - rewolucja światowa. Celem radziecklej ofensywy był komunlzm w Europie. W clągu kilku dni Armia Czerwona wtargn$a na terytorlum par1stw nadbałtyckich. 29 llstopada uformowano komunistyczny rząd Estonii' 14 grudnia - Łotwy. Niewlele p źnlej to samo stało się na Litwie. 17 $nrdnia w Rydze został opubltkowany manifest: najbllż^srym celem natarcla, ągodnie z jego treściąmiały być Niemcy. Ale celem $ł wnyrn było wzniecenie nowej wojny śwlatowej.
l
'Lewą marsz", tłum. Lucjan Szenwald t Adam wazyk.
4t
wtKToR sttwoRow Można nawet n1e czytaćwezvlail i manifest w, decyzJl zjazd6w i rezolucJi _ potęŻne pragnienie noweJ wojny przenikało w tamtych dnlach całe życie rozsza|atej jak irywIoł, czerwonej Rosji. Nawoływania do nowej wojny światowej roztegły się wszędzie. Można je było odczytać na pierwszej stronie nowego elementarza, na millonach plakat lr, kt re niczym tapety oblepiały domy l ulice, usłyszeć na każdym zebraniu robotnik w, wiecu żołnierskim, z każdej trybuny czy Latarni, a juŻ na pewno wołałoze stronic tomik w poetycklch: rozdmuchamy pożar świata! Poeci posuwali się jeszcze dalej. Niekt rzy z n1ch w 1918 roku uznawali drugą wojnę światową nie tylko Za upragnioną nieuniknloną i bliskąprzyszłość'|ecz za coś,co już trwa. orieszyn w pieśni -Na bagnety" pisał: B j ostatni" ztlsgcĘskijtuż trusą. Wok ł nas płonle dzlścały śustat. Bo bagnetem usśrd ogni i ttu: g Każdg z posad go nszyŁ kto mogł. Interesujące, że kartkując poż łkłestrony tego samego radziecktego śplewnika,nieco dalej znajdziemy pieś ,,Jesteśmyza pokojem!" autorstwaZarowa i Tt'rllkowa: Wszgstkie ziemtnarody Ntechoj bUqna tnuagę Trzebą pokoju strzec! Musimg stoląćmurem I tlloIąć zgodnym ch rem: Precz z noLDątlsojnq precz! W każdym radzieckim śptewnlku zobaczymy teŻ pieś-
nl -Armia Czerwona silnlejsza od wszystkich" Grigorie-
wa t Pokrassa. Głosl ona: "Wzniecamy poŻat śwlata..." A obok znajdujemy utw r 'W obronie pokoju" Frenkla i Biiłego:
Zn
us bogacze wzniecajqpożarg, Świat śmiertelnepnntesie ofiara...
42
OSTATNIA REPT,'BLIKA
Te pieśnitworzyli i śpiewali ci sami ludzie. Chciano wzniecić nową wojnę, a jednocześnie zaciekle walczono z jakimiśbogaczami, kt rzy do niej podżegali... Adolf Hitler jest jedną z najstraszliwszych postaci w dziejach świata. Ale to przyw dcy radzieccy usiłowali rozplocząć drugąwojnę światową,zanim jeszłz.e onotrzymał legitymację DAP - Niemieckiej Partii Robotnlczej z numerem 7.
i
1918 roku Armia Czerwona nie dotarła do Niemiec
nle zdołano doprowadzilć do wybuchu drugiej wojny śwlatowej' W roku 1919 w wielu niemieckich miastach
powolano władz.e komunistyczne. Teraz jednak Leninowi Ntemcy nie były w głowle. W roku lgl9, podobnie jak w 1918' L nin walcąlł przeciwko narodom dawnego lmperlum rosyjskiego. Umiał jednak pattzeć w przyszłość.Towarzysz Trocki także.5 sierpnta 1919 roku Trocki pisze swoje słynne memorandum: ,'Droga do ParyŻa i Londynu prowadzi przezrniasta AĘanistanu, Pendżabu t Bengalu". Zachęca do .przygotowanla natarcia na Indie, na pomoc hinduskiej rewolucjf. W Ęrm celu, jego zdaniem, należy stworzyćna Uralu albo wTurkiestanie ,,polityczly i wojskowy sztab azjaĘckiej rewolucj7 oraz akademię rewolucyjną", sformować samodzielny korpus kawalerii w sile 3o.ooo-4o.ooo szabli i ,,rzucić go na Indie z odsieczą bratnim rewolucjonistom". Trocld rnarzył o "skąraniu kopyt czerwonych rumak w" w ciepłych wodach Oceanu IndyjskieEo. C ż, ale i w wczas nie udało slę wszcząć drugiej wojny światowej. W r9r9 roku narody dawnego imperlum rosyjskiego z brorią w ręku walczyĘ przeciwko komuntstom l nle pozwoltly im wzriecić .bratrrich rewolucji''. W roku 1920 komuniścipodJęli kolejną pr bę rozpętania drugiej wojny światoweJ. Miała ona polegać na wdarciu stę poprzez Polskę do Niemlec. rym razem celem było ,napojenie czerwonych rumak w wodą Wisły I Renu". Oto fragmenty ,,Rozkazrr rr L423" zlhpca I92O roku dla wojsk Frontu Zachodniego:
WIKTOR STIWOROW ,,Na Zachodzie decydują się losy rewolucji światowej. Przez trupa białej Polski prowadzi droga do zarzewia światowegopożaru. Na bagnetach zaniesiemy szczęście i pok j pracującej ludzkości. Na Zach d!'. I podpisy: Ttrchaczewski, Smiłga, Unszlicht, Szwarc. Wszyscy dow dcy, poeci i komisarze m wili jednym
głosem: ,,na bagnetach", ,,pożar światowy"... KaŻdy rozkaz z tego okresu utrzymany jest w Ęm duchu. oto fragmenty ,Rozkazu nr 1847" z dnia 20 sierpnia l92O roku: ,,Front Zachodni jest frontem światowej rewolucji". I te same podpisy. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że komuniścibyli bliscy zw5rcięstwa. By je osiąginąć' nie była potrzebna klasyczna okupacja, wystarczyło wzniecić wojnę. To nic trudnego. Znękana i wyniszczona pierwszą wojną światową, osłabiona Europa łatwo zajęłaby się ogniem od tego zarzevłia' .Armia Czerwona wkroczyła na ter5rtorium Polski i natychmiast w pierwszym zajętym mieście ogłoszono położenie',podwallny podprzyszły ustr j sowlecki Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad".2 Na czele Tlrmczasowego Komitetu Rewolucfnego Polski stanęli towarzysze z Łubianki, wśrd nich sam Feliks Dnerffiski i jego zastępca J zef Unszlicht. Frontem Zachodnim dowodził T[rchaczewski. oto fragmenĘ z jego książki Joch d za Wisłę'', r ozlz|ał,,Rewolucj a z znwnątrz" ; ,,Czy Europa mogła odpowiedzieć na t n ruch socjalistyczny przez wybuch rewolucji na zachodzle? Wypadki m wią że tak. [...l Niemcy kipiały i dla ostateczrrego wybuchu czekały tylko, aby dotknął ich zbrojny potok rewolucji. [...] W Angji klasa robotniczabyb'r wnieŻ ogarnięta przez najLrywsryt nrch rewolucy;'ny. [...] We Woszech wybuchła prawdziwa rewolucja proletariacka. [.'.] Nie ulega najmniejszej wąĘliwości'że gdybyśmy byli zułycięĘllnad Wisłą w wczas rewolucja ogarnęłaby płomieniem cały ląd europejski. [...l Rewolucja z zrcwlrrątrz była możliwa".3 2
i
materiały do historli stosunk w Polsko-Radziec-
',Dokumenty kich; kwiecieri l92O-marzec 1921", Warszawa 1964, t. 3, s. 242.
3 M. Tuchaczewski, ,,Poch d za Wisłę. Wykłady wygłoszone na kursie uzupełniającyn Akademii Wojskowej RKKA w Moskwie, 7-lo lutego 1923 roku', [w:] J. Piłsudski' .Rok l92o'', Warszawa |927' s.262-263.
44
OSTATINA REPUBLII{A
A oto wyjątek z zakoflczenia tej ksiąlki: ,,Klasą robotniczą Europy zachodniej na wieśćo ofensywie naszej armji czerwonej wstrząpnął nrch rewolucyjny. ['..]To poczucie objęło i proletarjat ibturżl;uazję Europy i wstrząśnienie re-
wolucfne ogarnęło świat. [...l PoŻar ten nie dałĘsię
ograricz5rć ścianami polskiemi. Jakwzburzony potok rozlałby slę po całej Europie zachodnĘ. Tego doświadczenia rewolucji z zewnątrz armja ezefllolna nie zapomni".a Marszałek J zef Plłsudski' kt ry stał na czele paristwa polskiego i wojska w wojnie przeciwko komunistom, zgadza się całkowicie z opinią Że cywilwacji światowej grozia katastrofa. Wytworzyła się prawdziwie dramatyczna s5rtuacja,. kiedy' 4godnie z je{go sł,owami, nad Warszawą gęstniał koszmar tch rzostwa i niemocy. 'Pod wrażeniem tej nasuwającej się chmury gradowej łamałosię parlstwo, chwialy się charaktery, miękły serca Żohtierzyr.'5 Gdyby Warszawa padła, droga do Europy stanęłaby dla Armii Czerwonej otworem. W f 92O roku nikt pr cz
Polski nie był w Europie zdolny do oporu' Piłsudski luwaŻał, że ta wojna omal nie odwr ciła los w cywilizowanego świata.
To właśnieon rozgromił komunistyczną armię pod Warszawą. Za podstawową słabośćCzerwonych u'ważaŁ nlezdolnośćTt'rchaczewskiego do dowodzenla oraz nieumĘętnośćwiaąanLa swoich zarniar w z codziennymi dzialaniami wojsk. Gdyby na miejscu Tuchaczewskiego znalazł się inny dow dca, kt ry choćby z gnrbsza znał się na zagadnieniach strategil, Armia Czersłona przedarłaby się do Niemiec, $dzie sytuacja polĘczna i ekonomiczna balansowała na krawędzi anarchli. Ale Europie się poszczęściłotakże i t5rm razem - Polska odrzuciła daleko na wsch d ,,czerwone rumaki''.
DUI L ożnlej radzieccy komuniścijeszcze wielokrotnie
podejmowali pr by wzniecenia wojny i rewolucji. Mieli za4 lbid.., s. 288. 5 J. Pilsudski,
.Rok 1920", Warszawa 1924, s. f3f. 165.
45
WIKTOR STIWOROW
miar doprowadzić do tego na Bałkanach (tzw bałkariska rewolucJa)' a z tego reJonu, wedle sł w TYockiego, prosta droga prowadziła do port w Francjl i WielkĘ Brytanii. Pr bowano też zamachu na bułgarsklego cara Borysa, kt ry cudem ocalał. ,,Bułgarska rewolucja po-
wirrna była stać się wstępem do rewolucji niemieckiej.''6 ByĘ teŻ pr by rozpoczęcia rewolucji w Ameryce Pofudniowej, w Chlnach, w Indiach. Gł wnym celem pozostawały jednak Niemcy. Jedna z kilku pr b zagarnięcia władzy w Niemczech wydaje się szczeg lnie interesująca. Miała ona miejsce jeslenią 1923 roku. Borys Bażanow tak oplsuje to wydarzenie: ,,W koricu wrześnla odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Biura Politycznego, do tego stopnia tajne, że uczestniczyli w nim wyłącznle członkowie Biura i ja. Nle dopuszczono nikogo z członk w KC. Zostało zwołane dla ustalenia daty przewrotu w Niemczech.Wyznaczono go na 9 listopada 1923 roku".7 Plan był prosty: 7 listopada przypada rocznica Zagarnięcia władzy przez komunist w w Rosji, a więc nlemieccy robotnicy zor ganlzująmanifestacj ę solidarności, przygotowane zaśw Moskwie Erupy prowokator w OGPUB i radzieckiego wywiadu wojskowego pod dow dztwem Unszlichta wywołają konflikty zpo|Icj4 Żeby spowodować krwawe starcia i represje, wzm6c nastroje niezadowolenia wśrd robotnik w. Na dzieri 7listopada zaplanowano manifestacje i zarnieszki, kt re nazajtutrz miały się przekształcić w walki uliczne. W nocy z 8 na 9 listopada oddzLaĘ Unszlichta miały zająć waŻniejsze budynki parlstwowe, wyrłŻając w ten spos b spontanicznąreakcję mas na bestialskie zachowanie policji. Scenariusz prosty, ale pewny. Wedfug niego właśnie dokonała się Wielka Socjallstyczna Rewolucja Paźdzler6 L. Trocki, ,,Nauki Października'', wyd. Kret Nurt Lewicy Rewolucyjnej, Warszawa 1990. ' 7 B. Bażanow, 'Byłem sekretatzem Stalina", Krytyka' Warszawa 1985, s. 43. 8 OGPU _ objediniannoje Gosudąrsttuiennoje Poaticzeskoje Upratulenue _ Zjednoczony Paristwowy Zarząd Polityczny' w latach 1922-|934 naczelrry organ radzieckich organ w beąrieczeristwa tprzyp. tfum.|.
46
OSTATNIA RIPT'BLIKA
nikowa. Wedfug nlego odniosły ałrycięstwo ,,rewolucje proletarlacltie'' w Estonil, na Łotvyte i Lihrie zar wno w l918' jak i w l94o roku. Posfugując się tym scenariuszem, komurriści dochodzili do władzy w wielu krajach po drugtej wojnle śwtatowej:powszechne niezadowolenie, spontanlczne wystąrienia ludu pracuJącego - i niewielkie grupkl zręcznych, profesjonalnych prowokator w.
i roku
ooyt.#
stano wszystkie lewicowe stły w Nięmczech. W tym czasie Niemlecka Partia Robotrricza nosiła już nową llrazwę. Przekształcila się w Narodowosocjalistyczną Nlemiecką Partię Robotntczą - w skr cie NSDAP l miała nowego przyw dcę: Adolfa Httlera. A więc Hltler także postanowił przejąć władzę' i to w tym samym momencie, kt6ry wyznaczorlo w Moskwte. Czy ottzymał stamtąd jakieśinstrukcje? Nle mam pojęcia. Należy jednak pamiętać, że Hitler był socjalistą. Jeśltby z okładki zniknęło nazwisko autora i laazwa partli, pod ekonomicznym programem partii Hitlera z dumą mogiliby się podpisać Marks, Engels, Lenin, Stalin, Mao, Castro, Chruszczow, Breżnlew i wielu innych. Słyszę rl7eraz zarzuty, że Hitler nie pochodzft z pro|etarlatu. Święta prawda. Ale WłodzimieruIhjicztakże, łagodnle m wiąc' nie parał się pracą rą]<' podobnie jak Marks. M wi się, że partla Hitlera była partią sklepikarzy l drobnej bturŻtuazji. W porządku, niech i tak będzie. Ale żeby być obtekĘwnym na|eĘ przy1rzeć się także partii Lenina. Przedstawicieli proletariatu przfimowano do nlej dla poprawienia statystyki. Władzę zaśsprawowali Stallrr' Molotow, Malenkow, Radek, ZinoĘew, Kamieniew, wspomniany Już Trocki, a p źniej Susłow, Chnrszczow, 'Breżniew.'. Kt ry z nicle, na Boga, był proletarluszem? Jeślichodzi o przekr j społeczny, partia Lenina i partla Hitlera to siostry b|źniaczki. Tak więc 8 listopada 1923 roku w Monachium Hitler z grupą swych uzbrojonych zwolennik w aresztował 47
WIKTOR STIWOROW
członk w tządu Bawarii i ogłosił, Że rozpoczęła się rewolucja, Że rząd bawarski I rząd całych Niemiec zostały
obalone. Od razu też sformowano nowe władze. W nocy z 8 na 9 listopada grupa, na kt rej czele stanal Ernst Rohm, przejęła sztab okręgu wojskowego. Pr by opanowania irrnych obiekt w udaremniły wierne rządowi Republiki Weimarskiej siły wojska i policji. 9 listopada Hitler poprowadził demonstrację swoich zwolennik w. Doszło do starć z uzbrojonymi' oddziałami policfrnyml. Zgsnęło szesnastu demonstrant w i trzech policjant w. Pr ba zagarn7ęcla władzy została zdławiona slłą. Hitler i jego najbliżsl towarąlsze usiłowali zbiec, zostali jednak wkr tce ujęci i postawieni przed' sądem, a następnie osadzeni w twierdzy Landsberg, gdzie Hifler napisał Mein KampJ. P źniei, $dy już objął władzę' poległych towarzyszy ogłosiłbohaterami narodowymi, a dni powstania' 8 1 9 listopada, gł wnym świętemparistwowym Niemlec. Interesujący wydaje się fakt, Że MetnKampJpoświęcił autor pamięci szesnastu towarzyszy poległych 9listopada 1923 roku, ale w tej ogromnej ksi@ce (tylko pierwszy tom |iczy bez mała sześćsetstron drobnego druku) nie wspomirra nic o wydarzeniach listopadowych. Pisał swoje dzieło, jak wspomniałem, w więzieniu,'jednak nie ma w niej żadnej wzmianki o tym, dlaczego sLę znaIazł za kratkami. Wszystko, co poprzedzało te wypadki Hitler z jakichśpowod w przernl|cza. Na ostatniej stronie znajdzierny zaledwie kilka sł w na ten temat; ,,Nie będę slę tutaj rozulodził nad wydarzenlami, kt re doprowadzlły do 8 listopada 1923 roku,. I na tym koniec. A przecież to dziwne. Ksi@ka nosi tytuł .Moja Walka"' autor opowiada o sobie, o swojej partii, o t5rm, że walczył o wpływ na masy i o władzę' Wydarzenia 8-9 listopada 1923 roku były przecież kulminacyjnyTn momentem tej walki; p źniej partia Hitlera została zdelega|izowana, a on sam uwięziony. Do chwili, gdy podjął pracę nad ksią|ką nic ważniejszego nlż to w jego życiu się nie wydarzyło. jĄle on przemt7cza te sprawy, ukryrva je. A miał wiele do ukrycia. 48
fr
OSTATNIA REPT'BLIKA
v
ieudana rewolucja Hitlera dziwnie prz5pomina nleudaną rewolucję komunistyczną. Podobieristw jest sporo' i to niezwykle wyraźnych. Datę wybuchu ustalono w Moskwte 1 trzymano w wielkiej tajemnicy. Hifler jednak zdecydował się przeprowadzić swoją rewolucję tego samego dnia, pod Ęm samym czerwonyrn sztandarem i tymi sam5rmi hasłami uwłaszcznria dochod w nie pochodzącychzPracy, nacjonalizacji koncern w, konfiskaty majątk w zbitych na wojnie. Taktyka narodowych socjalist w była w pełni zgodna z tym, co Moskwa zleciła swojej agenturze: zorganizować manifestację pomimo zakazu, śmiałoiśćnaprzeciw policji, doprowadzić do konfrontacji, opanować obiekĘ rządowe. A więc te same cele, metody, miejsce i czas _ z dokładnościądo godzin 1 mirrut. Jeszcze dziwniejsza wydaje się następująca kwestia. Lenin, Trocki, Stalin wierzyli w spisek, przewr t, przejęcie władzy dokonane siłami zorgailzowarLej mniejszości' Tego właśniedokonali w Rosji. Hitler postrzegał rzecz lrncz'ej. Był demagogiem, wiecowym Wzykacz.etn, agitatorem. Mein KampJ to ksiąlka ludowego trybuna' kt ry wie jak tłumem powodować, jak zdobyć jego zaufanie i mtłość. Mein KampJ to książka, kt ra uczy, jak ząarnąć władzę legalną drogą ale nie ma w niej anl słowa, najmnĘszej nawet aluĄI, na temat spiskowych metod Lenina i Stalina. W sferze legalnej' javmej walki o wpływ na masy Hitler zdecydowarrie przewyższa Lenirn, Trockiego i Sta]ina razemwzlętych. Natomiast w sferze spiskowarria i wznlecania rebelit jest od bolszewik w zdecydowanie słabszy. Trzeba jednakprzyznać, Żenie pocią$ały go te metody. Nie minie dziesięć lat, a Hitler dojdne do władzy legalrrą drog4 dziękl ąiitacji' propagandzie, demagogii, urnom wyborcąrrn... i czyjejśrrieocenionej pomocy. Droga wiecowegokrzykacza - oto jego droga. W tym był dobry' rozumiał slłę swego oratorskiego talentu i szczyc1ł się nim. Co więc skłoniło Httlera w listopadzLe L923 roku do zastosowania leninowsko-stalinowskich metod? W dodatku jednocześnie z wysĘrieniem robotnik w, jawnie lnspirowanyrn przez Moskwę?
wrKToR sttwoRow Przez s7edemdztesiąt lat reżlmu komunisĘcznego hlstorycy m wili nam: to po prostu łaricuch dziwnych, niewytfumacza|nych prąrpadk w. Mogło tak przecleŻ być, Że komuniści zdecydowallsię przejąć władzęi na to samo zdecydował się Hitler. Tego samego dnia. No dobrze. Niech i tak będzie. Uwierzmy. Ale ja miałem dobrego nauczyciela - p.o. rezydenta GRUg w Genewie, starego lvygę wywiadu, Walerija Pie_ trowicza Kalinina. Stopnia kontradmtrała nle otrzymał bez powodu. A godzien był najwyższych rang i zaszczyt6w. ot Ż Kalinin wyjawił mi prostą prawdę: jeślimamy więcej nż dwa zbtegL okolicznoścl, to nie są one dzlełem przypadku. Kr tkle podsumowanie: pr bywykorzystania Hiflera ijego partii w celu destabilŻacji syfuacJl politycznej w Nlemczech radz7eccy komuni,ści podejmowali na dfugo prznd dojściem pdlzriejsząo Ftihrera dovlbdzy. Ale nawet gdyby usiłowania jednoczesnego przejęcia władzy th:;maezyć szeregiem rrlemoŻiwych do objaśnienia koirrcydencji, to licznydr pr b Joaniecenia pożaru" pvru,radzlecldch komurri-
st w 1 wywołania drugiej wojny śwlatowejżadnymi przypadkaml Wasnić się nie da. Taka juŹ była natura komrnisĘcznych dzIalai-L Pierwszą pr b ę rozpoc?.ęcia drugiej wojny światoweJ rosyjscy komuniśclpodjęli 13 listopada 1918 roku, czyli dwa dni po zakoitczeniu plerwszej...
Kiedyśdawno, $dy byłem ucznlem pierwszej klasy, przygotov/ylvano w szkole akademię. Najważniejszym punktem programu byłzaulsze lvystęp ch nr. Repertuar mieliśmystandardowy - pieśnirewolucyjne o parowoz7e, ptzedwojenne o mijaJących się PociąEiach, wojerrne o Katiuszach i powojenne. Zaczynaliśmy za'wsze odl My rozni'ecimg pożar światouy,,,, po czylm płynnte przechodzlliśmy do: 9 GRU - futuruje Razu:iedyuatielruoje IJprauslenije _ Gł wny 7-arząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego, radziecki (od l99l roku rossski) wywiad wojskowy lprzyp. tłum'l'
50
T
OSTATNIA REPT'BLII(A
Hej, na Warszausę! Na Berlin marsz! też jest nasz!
Krymjuż dzisioJ
Dalej następowały irrne, kolejne pieśni,a na zakoilczenie śpiewałosię oczywiście:
Zn
to bogacze uszniecĘqpożarg,..
Moja pierwsza wychowawcąrni Anna Iwanowna :ucTyWowoczką, byłem zdyscyplinowan)rrn uczniem, nosiłem biały kołnLerzyk i podnosiłem rękę, gdy chciałern zadać pytanie. otrzymałem pozwolenie i zapytałem: kto właściwiepodżega do wojny, my czy kapitaliści? Anna Iwanowna była wstrząśnięta. Teraz wspominając tę intellgentną kobietę' jej opanowanie i rozsądek, jej smutny uśmiech,jestem pewien, że musiała już mieć za sobą odsiedziany wyrok. Kto by jązresztązesłał do osady Barabasz w chasariskim rejonie Kraju Nadmorskiego' gdyby nie byla żoną represjonowanego oficera? Ale wtedy tego nie rozumiałem. Uświadomiłemsoble tylko' że moje pytanle podziałałona nią jak uderzenie obuchem. I zrobilo mi się jej żal. Kilka dni p źniej Anna Iwanowna spotkała mnie samego na korytarzu i ostrzegła, Że ź|e skoriczę, jeślibędę zadaulał takie pytania. Mądra kobieta, na podstawie jednego incydentu przewidziała całą moją przyszłość.Nie mylita się. Moje pytanie niąwstrząsnęło. Ale i ja byłem ponrszony. Tetaz wiem, że musiała być niezwykł5rm człowiekiem. Ale do chwili, kiedy zadałern swoje pytanie' nie wprawiały jej w zakłopotanie sprzeczności zaularte w podnio-
ła nas tych sl w. Wtedy nazywano mnie
słych pieśniach,kt re wyśpiewyvałnasz kretyriski ch r' Nie dostrzegała 1"5. 1naElle - dzięki mojemu naiwnemu pytaniu - dostrzegła je i właściwieoceniła.
Mnie jednak poruszyło co innego: pieśni uczyła się cała klasa, więc dlaczego nikt poza rrlr:ą nie zadał tak oczywistego pytania? Nie mogłem teso zrozumieć. Tę niemożnośćzrozum7enia zachowałem przez całe swoje burzliwe, tozurichrzone Ącie. 5r
T I rl
i
Rozdział 4
Co nastąpi po chwili wytchnienia JeśliRosja zdecgdąje stę na pok j, będzie on tglko cząsouam zanuteszeniem broni.. Reuolucja socjalistgczna u; Rosji ztl:gcĘżg jedgnte u uczas, gdg b ędzie otoczona pie rścieniem sio s trzang ch republlk socj alisĘczng ch. Pok j zntoartg z tmperinĘty cznymi Ntemcąmi to ptzejściowg epizod. Poztooli on ną chtuĘ usgtchnienla, po kt rej zn us tugbuchnte tuojna.l GrigoĘ Zinoujeus, członek Biura PoltĘcznego RKP (b), przeu odniczqca Kominter nu I rosyjskim komunistom oddać sprawtedliwość. Nawet pośrd nich zdarzali się niekiedy lwdz7e, kt rzy byli zdania, że nalreży zdecydowanie odżegnać slę od rząd w biurokracji, czyli ingerencji pa stwa w gospodarkę' a więc tym samym od socjalizmu, i wr cić do normalności. Do tych nieliczrrych należałr vmież ulu-
I 'TT L rzeba
I G. Zinowjew, Soczinlenlja, Leningrad 1925, t. 7, s. 49O.
52
OSTAtrNIA REPIJBLIITA
bieniec partii NikoĘ Bucharin. W przeszłościbył on
zwolerrnikiem teorii masowych rozsttze|7vłaitjako j ednego ze sposob w stworzenia nowego gatunhr człowieka. Ideę powstarria nowej rasy ludzkiej głosiłr wnieŻ Hitler' kt ry wr cił do niej 1 sierpnia 194l roku. Nie m wił, co prawda, o rozstrzeliwaniach, lecz o nowym systemie selekcji. Nte wiem, czy zapożyczyłten pomysł od ulubierica partii bolszewickiej Bucharina, cTy sam był jego autorem. Bucharin jednakże odstąrił od swojej koncepcjl. Po serii nieudanych pr b rozpoczęcia drugiej wojny światowej i rewolucjiprzez Armię Czerwoną Bucharin zrewidował dawne poglądy i rzucił masom bynajmniej niekomunisĘczne w swej wymow'ie hasło: ,,Bogaćcie się!''. Pozwalało ono swobodnie Ęć i ludzte nie mieli powodu uciekać zl
OSTATNIA REPTJBLII(A
WIKTOR STIWOROW
znawca idei permanentnej rewolucji. Za drugirrl rozvłiązaniern optowali Lenin i Stalin.
I właśniew wczas ktośtaki się zna|azł. Był to człowiek, kt ry został członkiem-załoŻycie|em Niemieckiej Partii Robotnlczej' otrąrmując legitymację z numerern 7,
TII l rocki
był zdania, że naleŻy przebLjać mur głową, nie pozwalając sobie nawet na chwilę wytchnienia. Lenin i Stalin widzieli inną drogę: niech kapitaliści drą koĘ między sobą a rny tyrnczasem przeczekamy i zgrotnadzimy siły. Lenin pierwszy zrozurniał, że co prawda poprzednia wojna światowa dobiegła korlca, ale zostawiła po sobie niebezpileczny spadek, groŻący wybuchem jak ładunek d1mamitu. Kraje zwycięskie, nlrłaszcza Francja, upojone sukcesem, obciĘyĘ pokonane Niemcy olbrzymimi rep aracj ami. Zwycięs two s oj u sznik w p otwierd zaŁ T r aktat Wersalski, poniżający i wpiszczający dla Niemiec. Wypłata ogromnych sum zwycięzcom doprowadziła w Niemczech do ostrego kryzysu gospodarczego, przyniosła narodowi nędzę i ub stwo bez Żadnych perspektyw na poprawę sytuacji. Lenin poj{ w wczas, Że Traktat Wersalski to bomba podłożonapod Europę. Wystarczyło tylko wmontować do niej zapalnik i uruchomić mechanŻm. W dz rewolucji wiedział' że chciwośćgubi zvłycięzc w - Niemcy nigdy nie pogodzą się z niesprawiedliwością znajdą się w tym kraju siły, kt re wystąlią przeciwko Traktatowi Wersalskiemu, będą się domagały rewizji stal;.s quo, wystą)ią z ideąodwetu 1wprowadząjąw czyn. JuŻw 1920 roku Lenin nalaradzie przewodniczących powiatowych, gminnych i wiejskich komitet w wykonawczych guberni moskiewskiej m wił: ,,...ład międąmarodo_ wy' kt ry opiera się na pokoju wersalskim, opiera się na wulkanie, gdyż owe siedem dziesiątych ludności kuli zlemskiej, kt re są ujarzmione, nie mogą się po prostu doczekać, by znalazł się ktoś,kto podja}by walkę' by wszystkie te paristwa zaczęły chwiać się w posadach"2. 2 W. Lenin, .Dzieła wszystkie'', t. I-55, Warszawa 1983-199O,
s. 338.
54
t.41,
TNI
I_renin nalegał na to, by zaprzestać pr b prąrniesienia szczęścia krajom ościennym na bagnetach Armii Czerwonej. Przekonywał, Że z sąsiednimi paristwami na|eży navłiapać stosunki handlowe i dyplomatyczne. I oto nadchodzi konferencja genewska. Zach d jest poruszony: delegacja radziecka pojawia się w czarnych frakach, w jedwabnych cylindrach. To budzi powszechny zachwyt: Rosjanie zmienlają się' cywilizują! Stają się tacy, jak wszyscy! Ktośostrożniejszy nieśmiałonapomyka, Że warto by na wszelki wypadek trochę odczekać, nim zasiądzie się z rirni przy jednym stole. ' Nasi komuniści tymczasem wcale nie ukrywali, że nilc się nie zmieniło. Były im potrzebne Ęlko trzy rzeczyi technologia, technologia i jeszcze raz technologia. Musieli się zbrol,ć, zbroić za wsze|ką cenę. Potem wywołać rewolucję światową,ale przedtem - wzniecić wojnę na tę samą skalę. Trzeba się było do tego jednak solidnie przygotować. A tymczasem zafundować sobie chwilę wytchnienia. Ulubiony poeta Stalina, Włodzimierz Majakowski napisał w wczas, w 1922 roku, wiersz zaĘrtułowany.Moje wystąrienie na konferencji genewskiej": .
...Jechaltśma ; gospodąrskim patrzap okiem na przg s zŁq Stuiatousą Feder acj ę Rad. Bredzą pismaki z gazetousgch stron: ,,T rzebą tch najpienu spra usdzić..."
Figaz makiem!
Wg z usaszqkontroląidźrie tuon, To mg bierzemg oddech przed atakiem.s
3 W.
Maiakowski, Strchi, Moskwa 1964, s. 62-63
55
OSTATNIA REPUBLII{A
WIKTOR SUWOROW'
IV podzielał opinię Lenirra i po śmierci wodza bronił jego po$ląd w' występując przeciwko zwolennikom przebijania muru $łową. Zamysł Stalina był prosty i jasny - chwilowo przerwać ponawianie atak w, umocnić władzę komunlst w w Rosji, z pomocą Zachodu rozwinąć przemysł' przezbroić armię, a jednocześnte zna|eźć i hofubić kogoś'kto stanie na czele Niemiec i pokona Francję. Ten ktośsiedział w wczas za kratkami i plsał Mein KampJ. Pierwszego przekładu tej ksiąiki dokonano na język rosyjski. Co prawda, autor początkowo nie otrzymał żadnego honorarium, a w witryrnach księgarskich za Stalina tego dzieła nle wystawiano. Był to po prostu akt zwykłego plractwa, rzecz w ZSRR na porządku dziennym. Książkę przetłumaczotto i wydano na użytek przyw dc w partii i wojska oraz władz paristwowych. Marszałek ZwLa4ku Radzieckiego Konstanty Rokossowski potwierdza ten fakt: ,,Wszyscy w swoim czasle czytaliśmyMein KampJ Hitlera".a Trocki nie zrozturniał zam7erzer1 Stalina i oskarżałgo o zdradę rewolucyjnych ideał w' Zach d r wrieŻ cz:uł się zdezorientowany. Ściślej m wiąc, przyw dcy zachodni wldzieli nie to, co naprawdę było' lecz to, co chcleli widzieć. chcieli zaś,Żeby komunistyczna Rosja stała się takim Samym krajem jak inne, żeby wyleczyła się z szaleristwa, zajęła własrtymi problemami i nie usiłowała wciągpąć całego świata w bagno, w kt rym sama się znal.azła. Niekt rzy hvierdzą teraz, że Stalin po prostu odżegnał się od idei rewolucji światowej. Jako dow d pr4rtaczają fakt, że gdy wyprodukowano film .Pancernik Potiomkin", gdzie w zakorlczeniu pojawia się hasło: NIEOH ŻYJE REWOLUCJA SWIATOWA!. J zef Wissarionowicz kazał hasło wyciąć... C Żto za argument? W żadnymrazie nie traktuję tego za dow d Jego pacyfistycznych zamierzeri. Jeśliktośsię rzeczyw7ścLe poważnie przygotowuje do tego, Żeby zniszczyć Zach d i potrzebna mu jest
\-r x)talin w pekri
a ,,Wojenno-istoriczeskł żurnał", nr 4/1989, s. 53.
56
w tym celu wojskowa technika Zachodu, to należy ją zdoby ć. Wymachiwa ć czerw oną s zrnatą pr zed nos e m s ą-
siad w potrafi byle dureri.
I jeszczejeden dow d. Wygnany zL
Trocki, -Zdradzona rewolucja", wyd. WIBET, Warszawa 1991. 57
t[rKToR sltwoRow
OSTATNIA REPUBTJKA
Polityka to walka o określone ldee. Ale żeby te idee wcielić w Życle, potrzebna jest władza. Dlatego polityka to przede wsąystkim walka o wladzę. Potęia i słabość polityk w mlerzy się tylko jedną miarą: lch sukcesem w walce o władzę. Trocki nie utrzymał się na jej wŻynach, co znaczy, Że nie rozumiał polityki, pod względem politycznym był nikim, a więc jego oceny sytuacji politycznej nie mogąbyć poważnie brane pod uwagę. Meksykariskie zesłanie i stalinowski czekan, kt ry brutalnie przerwał litanię politycznych teorii Trockiego, są najlepszym dowodem na to, Że niewłaśctwieoceniał sytuację. Gdyby było inaczej, to on właśniezostałby wodzem rewolucji światoweji proletariatu całego $lobu ziemskiego' Trzeba zrozumieć psychikę Trockie$o, człowleka, kt ry przegrał, został pokonany. Nierzadko spotykamy ludzi, kt rzy saml oceniają się bardzo wysoko. Są wielcy reżyserąr,kt rz5r usvażaJą że po ich odejściu sztuka lilmowa upadnie. Są baletmistrze, kt rzy sąfuą, iż osią$nęli s?.cTyty, Że gdy zejdąze sceny, ntkt ni$dy nle wzniesle slę jl;rżna ten poziom. Podobnie myślący ludzie zdarzająsilę i w polĘce. Hifler na przykład uvłażał,Że zachował Ęcile l zdrowie dzięki temu, że w swoim czasie rzucił palenie 1ż-e ta wlaśnie okolicznośćuratowała nar d niemiecki.6 Że gdyby nle wykazał dostatecznej srly woli, by zerwać z nałogiem, nar d niemieclłd by nie ocałał... Podobny punkt widzenia reprezentował Trocki. Wszystkte je$o prace i artykuły to jedno wielkie zawołanle: "O' ptrywr ćcIe mi miejsce na szczycle! Beze mnie zgirriecie!"... Trocki w żaden spos b nie potrafił sobie wyobrazlć rewolucjt światowejbez siebie jako jej najwyŻszego wodza. Każde posunlęcie Stalina wydawało mu się $hrpie 1 bezsensowne, a sam Stalin, wedle jego sł w, "był wyjątkową miernoĘ". J zef Mssarionowicz, Jak uważałTrocki, kierował wielkie dzleło w niewłaściwą stronę, zboczył z kursu. Każdy jednak, kto zna|azłby się u szczytu władzy, w oczach Trocklego byłby głupcem, odstępcą zdtajcą szlachetnej sprawy, miernotą, biurolrratą itd. 6
58
hstolruJJe rozgouoru Gitlera, op. cit,, zapis z
Il
marca 1942.
Artykuły Trockiego na temat odchodzenia stalina od idei rewolucji światowejto żałosne skargi tego, kt ry
wszystko utracił. Nie warto przywiryywać do nich wagi.
v Dwo;e wybitnych rosffskich historyk w, Jurij Djakow i Tatiana Buszujewa, opublikowało wstrzągającą
ksi@kę: ,,Nazistowski mlecz wykuwano w ZSRR"'7 Ten efektowny i pojemny tytuł zawiera właściwiecałą treść dzieła. Znajdzlemy w książce prawie czterysta stronic niepodważalnych dowod w na to, że Stalin przygotowywał Niemcy do wojny. Bez jego pomocy Niemcy nie zdołałybysię uzbroić, rozgromlć Europy i napaśćna ZSRR. W stalirrowskim planie cośnawaliło, cośposzło nie tak, jak powinno. Niemcy, uzbrojone Ptzez zsRR' wlaśnie ZwIązek Radziecki zaatakowały. Nie po to przecieŻ je wyposażyliśmy!W jakimśpunkcie Stalin się przeliczył. Zaszłajakaśpomyłka. Ale gdzie konkretnie? Ksiąpka Djakowa i Buszewej ma tę zaletę, że zmtusza do myślenia.Człowiek zamyka jąpoprzeczytaniu ostatniej strony' odkłada, ale tytuł wcilap ma przed oczarrrl. Budzl się w nocy i od razu sobie przypomina: nazistowski miecz wykuto w ZSRR! | zadaje sobie pytanie: po co? Nad cą{ą glową miał zawisnąć? odpowiedzl należy szukać w Mein KampJ, w rozdziale XIII: ,,Powinniśmy byli wziąć tekst Traktatu Wersalskiego i systematycznie punkt po punkcie wfiaśniaćgo najsz-etszytn masom narodu. Naszym obowią2kiem było doptowadzić do tego, by 60 milion w Niemc w _męŻczyzn i kobiet, dorosłych i dziec7, wszyscy co do jednego - poczuło w glębi serca wstyd, Że doszło do podplsania tego traktatu. Powinniśmybyll osiągnąć to' Żeby te 60 milion w zrrienawidziło w $rabieŻczy traktat całąduszą Żeby ta gorąca nlenawiśćzahartowala wolę narodu iprzekuła ją w jedno wsp lne zawołanie: Dajcie nam znowu brori do ręki!". 7 J' Djakow, T. Buszujewa, Nacastskll miecz kotuałsja Moskwa 1992.
u
SSSR,
WIKTOR SUWOROW
Waśnieo tym matzył towarzysz Lenin: żeby znalazł się ktoś'kto... No więc znalazł się. Traktat Wersalski nie tylko skaąrwał Niemcy na płacenie olbrzymich sum Francji, ale teŻ z'abraniał im posiadania zakupywania, konstmowania, testowania i produkcji broni ofensywnej oraz zdecydowanie ograniczał uzbrojenie defensyurne i liczebnośćarmii. Kiedy zatem komuniści twierdzą że Stalin Jakoby odŻegnał się od idel rewolucji światowej, radą im jeszcze razprzeczytać ksią7kę Djakowa i Buszewej. Oto na przykład poufny raport Unszlichta z 3l gnrdnia 1926 roku, złoŻony towarzyszowi Staltnowi' na temat tajnej pomocy udzlelanej Niemcom:,,.. j est rzeczĄkonieczną posiadanie absolutnie zakonspirowanej bazy dla nielegalnego Lrzbrojenia".s Jeślipor vrnamy to, co m wił Lenin, pisał Hitler i robił Stalin, odechciewa się bronić tezy, jakoby Staltn wyrzekł slę idei rewolucji światowej. Po prostu Trocki przygotowywał światdo rewolucji, szermując hasłami i bojowymi wezwaniami, rozsnuwając wszem i wobec plany' do kt rych realŻacji brakło mu sił, środkw i możliwości,Stalin zaśnLe marnował pary, puszczając ją w gwizdek, lecz działał,a wszelkie jego działania były opatrzone klauzulą.Ściśle tajne". Do ściśletajnych zakwalifikowano też wszystkie elementy dotyczące tworzenia radzieckich klźni, w kt rych wykuwano nazistowskie miecze... Po dojściu do władzy w 1933 roku Hitler postanowlł zlikwidować istniejące w Niemczech partie polityczne, pozostawiając tylko własną, wierną bez zastrzeŻe jego ideologii. By zgnieśćprzeciwnik w' Hitlerowi potrzebny był prowokator' Wyznaczono do tej roli słabo rozgarniętego Holendra, Marinusa van der Lubbego. Pewnej pięknej nocy spłonąłReichstag. Van der Lubbe wpadlw ręce policji. Miał jeszcze przy sobie żagiew i legitymację partii komunistycznej w kieszeni. Wyszło na to, że komuniścipodpalili Reichstag, a więc Hitler roz$romił Komunistyczną 8 Djakow, Buszujewa, op. cit.
60
f; {
OSTATNIA REPT'BLII(A
Partię Niemiec, a jednocześnie z niąwszystkie pozostałe partie. Hltler jednak nie rozumiał pewnej prostej rzeczy: Że on sam, jako marionetka w rękach Stalina, gra rolę niedorozwiniętego van der Lubbego, tyle że na skalę światową To on mialrozrrlecić pożar drugiej wojny światowej,ten właśnie,o kt rym marzyli nasi ojcowie i dziadowie, śpiewając podniosłe pieśni.Parę lat p źrltej pochwycą Hitlera z Żagwią w ręku i osądzą hifleryzm w Norymberdze. Żadnemu z sędzi w nle prĄdzie jednak do głowy zadać prostego pytania: kto włożyłw ręce Hitlera żagiew i nazistowski mlecz, wykuty w ZSRR? I ponieważ, jak dotąd towarzysze komuniści nie odpowiedziell jeszcze na pytanie, dlaczego ich partia przygotowywała nazist w do wojny, my nie możemy uznać Za rzecz udowodnioną faktu, jakoby Stalin wyrzel<ł się idei rewolucji światowej.
vvr Zldeimiemy teraz z p łek trzynaście tom w dzieł Stali-
na i przeczytamy je jeszcze raz. Kai y, kto je zna, potwierdzi: wszystko, co zostało tam napisarre po tak zwanej Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, to polemika w jednej kwestii: co to takiego całkowlte, a co ostateczne nlłyclęstwo socjalizrnu. Zrozumieć stalinowską loglkę? To nic trudnego. oddajmy mu sprawiedliwość - pisał jęąlkiem jasn5rm i zrozumiał5rm. Ale nie wszystko jest takie proste, jak się na plerwszy rzut oka wydaje. Zamysł Stalirra był następujący: najpierw zbudujemy socjallzm w jednym kraju, potem _ rzecz ocz5rwista - na cał5rm śwlecie. Całkowite zwycięstwo socjalizmu w jednym kraju jest możliwe, ale nie jest to zwycięstwo ostateczne. o takim rnoŻna m wić jedynie w skali światowej. Stalin' naturalnie, nigdy w praktyce nie doprowadził do marksistowskiego stadium absolutnego zezwierzęcenia: nie zniszczył rodziny, nie dopuściłdo wsp lnego
"użytkowania'' kobiet' nie oddał dzieclparlstwrr' w łagrowej armii pracy zatrudniona była jedynie dziesiąta część ludności,podczas gdy Marks chciał, by byli tam wcieleni
6l
WIKTOR
STIWOROW
wszyscy i na za'wsze. SocjalŻm Stalina był maksymalnie złagodzolą wersją marksizmu c4rl^i socjalŻmem zludzkątwarzą. Mimo to jednak' bezwĄędu na niemal karygodną łagodnośći ludzki Wymiar, pozostawał marksizmem i socjalizmem' Marks sformułował sw j program jasno: likwidacja wszelkiej własnościprywatnej. od tego punktu Stalin nie odstąrił, isiotnie zni sł własnośćprywatną. A obozy koncentracfrne były nieuchronną konsekwencją jej zlikwidowania. Zbudowawszy jednakże pełny socjalizm w jednym kraju Stalin wiedział, żekażdykontakt jego poddanych ze zlrrbnym wpływem zagrarricy rodzi wrog w reżimu. Prz5rszłośćpokazała, że własna c rka wodza przy pierwszej nadarzającej się okazji bez namysłu z niej skorzystała. Była gotowa osiedlić się gdziekolwiek' byle nie w ojczyżnie światowegoproletariatu. Nie będziemy roztrząsać problemu' czy Stalin odstąpił od idei rewolucji światowej, czy teŻ nie. Postawmy sobie inne pytanle czy J zef Wissarionowicz m gł wyrzec się tej idei, wiedząc, że długotrwała egzystencja w sąsiedztwie normalnych kraj w nie wchodzi w grę? Gdyby nawet chciał odżegnać się od rewolucji światowej,i tak nie m głby tego ucz5mić' gdyŻ r wnałoby się to klęsce i samob jstwu. A zatern wcale się owej idei nie wyrzekł. Powtarzał wyrażnLe i z naciskiem: ,,ostateczfle zwycięstwo socja|Lzrnu w Sensie pełnej gwarancji braku powrotu do stosunk w burżuazyjnych możliwe jest jedynie W skali światowej".g Oto co pisze m j krytyk Gabriel Gorodecki: ,,Suworow pragnie udowodnić, Że zewnętrzna polityka Zwia?ku Radzieckiego opierała się całkowicie na ideologii i marksistowskich dogmatach' kt rych celem była zawsze rewolucja światowa. Nie bierze on zupełnie pod uwagę interes w narodowych".to O jakich interesach narodowych mowa? W toku samej Ęlko kolektywŻacji w Zwiavku Radzieckim zginęło więcej ludzi, nż w czasie pierwszej wojny światowej we wszysts
'Prawda", 14lutego 1938.
lo G. Gorodecki, Mid
62
OSTATIYIA REPT'BLIKA
kich krajach, kt re brały w niej udział' Kolektywizacja była drugą wojną światowąwypowiedzianą mojemu narodowi. I lriedy ktośm wi: ,,1 września1939 roku Hifler rozpocza]...", odpowiadam: ,,19 sierpnia 1939 roku Statin rozptoczĄ d-gą wojnę światowąprzeciwko narodom Europy''. A jeślizĘĘbić się w tę sprawę, dojdziemy do wniosku, że drugąwojnę światową rozpocąll komuniściw roku 1930, wydając ją chłopstwu Rosji, Ukrairry, Białorusi. W 1939 roku wojna ta objęła r wnież kraje sąpiednie. Spr bujcie z punktu widzenia lnteres w narodowych wyjaśnićsens wojny wydanej własnemu narodowt, spr bujcie wytłumaczyć pow d unicestwienia milion w najpracowitszych j ego przedstawicieli, stanowiących prawdzivły kościec narodu, bezlitosne wytrzebienie tych' kt rzy cały nar d ż:ywtą. Nie m wiąc juŻ o tym, że silny i zahartowany gospodarz, to zawsze dobry Żołnierz. Podkreślam:Zawsze. Kiedy więc wojnę radziecko-niemiecką - co jest oczywisĘm nieporozumieniem - nazywa się ',wielką'i ,,narodową', muszę się sprzeciwić: to kolektywizacj a była komunisĘczną ant1marodową woj ną maj ącą w1miszczyć, unicestwić raz na zawsze obroric w ojczy zny. Wojna w Europie była tylko jej konĘmuacją, kt ra. objęła naszych b|Iżlszych i dalszych sąpiad w. Jedynie z punktu widzenia rewolucji światowejpoczynania Stalina są wytłumacza|ne i zrozumlałe: wolnemu chłopstwu rewolucja światowa nie jest potrzebna' właśnie wolne chłopstwo sprzeciwiłoby się sowietyzacji Etiopili Antarktydy' jako że zaKomintern i jego awanturnicze poczynania przychodzi płacić i przelewać krew właśnie chłopom. Dlatego teŻ towarzysz Stalin postanowił złamać rossskie chłopstwo, a co zatyrn idzie, cały nar d, żeby nlkt nie przeciwstawiał sięprzyŁączaniu nowych republik do niezachwianego w swej sile z;wiaąku. I wszystko to zgodrie z zasadą: najpierw w jednym kraju' potem - w skali światowej! Interesujące pod względem wewnętrznej logiki są łvywody pana Gorodeckie$o: kiedy Stalin chciał, kierował się ideologią marksistowską, kiedy zaśnie chciał, miał na celu interes narodowy. 63
WIKTOR
Nieprawda' stalin nie miał takiej swobody wyboru. SprawiedliwoŚć społeczna nakazywała nacjonallzację, nacjonalizacja ozrlaczała biurokrację' a to pociągało za sobą masowy exodus ludności i konieczność zamknięcia granic na cztery spusty. Zamknięte szczelnie grarrice powodowały samoizolację, oderwanie się od światowej cywilŻacji i nieuchronne pozostawanie w tyle: zaczynaliśmydusić się we własnym sosie, traciliśmy kontakt z innymi, znajnowsz}Tni osiągnięciami światowej nauki, techniki i kultury, byliśmyzmuszeni sami dokonywać naszych siermiężnych wynalazk w i innowacji. W normalnym świecienowe odkrycie naukowe szybko stawało się dobrem powszechnym' kraje bogaciły się, wymieniając dobra i doświadczenia, a my tymczasem musieliśmy sami konstruować rowery... To pozostawanie w Ęle budziło w masach niezadowolerie z istniejącego porządku i polityki władz. Wszyscy przyw dcy, kt r4r wkroczyli na tę drogę' byli po prostu zrnuszeni stąpać po śladachStalina. Koniecznościąstawała się wojna z tyrni, co Ę|i w szczęściu i dostatku' oraz unicestwienie ich. optymista Mao miał prosty wyb r: albo komunistyczne Chiny rozpętają wojnę jądrową i połowa ludzkoścl zgftne, a|bo teŻ upadnie chi ski komunizm. Fidel Castro musiał posyłać kubariskie wojska, by walczyły w Angoli i zacz$ tam wprowadzać rządy biurokracji (proszę o wyjaśnienie, gdzie tu interes narodowy Kuby)' albo jego reŻim by runął. A więc jedno z dwoj$a: albo interes narodowy, wolnośćdla każdego obywatela i powszechny dobrobyt' albo nieubłagany marsz do ostatecznego zwycięstwa. Tle tylko' Że moŻnakroczyć, do zwycięstw bez wytchnienia, lub też ponlla|ać sobie co jakiśczas na odpoczynek. Stalin wybrał tę drugą ewentualność' Wiedział jednak, Że chwile wytchnienia nie mogąbyć zbyt dfugie' że Zach d zdemorallzuje nas swoimi fokstrotami i tangami (i miał rację!). Można to por wnać do nowotworu - albo organizm zula\czy kom rki rakowe i przeĄe, albo rak stoczy cały organŻm. Komuniściuważali się za zdrowy organizm, a wszystkie normalne paristwa - za nowotw r, kt ry na|eĘ zniszczyć... Nie będę się spierał' kto 64
OSTATNilA REPIJBLII{A
STIWOROW
naprawdę był zdrowym organŻmem' a kto rakiem. Ale
wsp łistnlenie nie wchodziło w 9rę. Rację miał towarzyszLenin - albo jedno, albo drugie.
Dlatego sta]inowski okres wytchnienia trwał do począt1939 roku. Zeby to zrozurieć, warto przewertować gazety z tamtego okresu. Zwiapek Radziecki Żył w oczekiwanlu wielkich wydatze . ){I/III zjazd' WKP(b) przebiegał w poczuciu nieuchronności wojny wyzwole czej' kt ra jtl,Ż wkr tce miała nastąpić' Generał poruczrrlk Łobaczow był uczestrrikiem tego bojowo nastawionego zgrornadzenia.
kw
oto jak wspomina dziefl lo marca 1939 roku: $'Iinęło dwadzieścialat od tamtych czas w, kiedy - jeszcze niemal chłoplec - stałem tutaj na warcie, z durną i zachwytem
przypatrując się delegatom na kongres Kominternu. Teraz na moim miejscu stał inny młodzieniec, a ja, przechodząc, pozdrawiałem tego być może przyszłego delegata na światowy zjazd zwycięskiego komunŻmu''. I W Wm samJrn roku ulubieniec Stalina Konstanty Simonow w sztuce ,,Chłopiec z naszego miasta'' przedstawia bitwę wojsk radzieckich z japorlską 6. Armtą nad Chałchyn-gołem: ,,Ę myśliszteraz o ostatniej sopce, a ja o ostatnim faszyście.Myślęo nim od dawna, jeszcze od, czas w Madrytu. t...1 W ostatnim faszystowskim mieście ten ostatni faszysta podniesie ręce w geściekapitulacji na widok czołgu, na kt rym będzie łopotała czerwona, właśnieczerwona flaga".'z Simonow pisał te słowa, kiedy nie mieliśmywsp lnej granicy z Niemcami' więc nie mogły one 'na nas napaść, zurłaszcza znienacka. Pisał je, gdy Ribbentrop leciał do Moskwy, żeby podpisać z ZSRR pakt o nieagresji; potem towarzysz Stalin uściskałgo i przyrzekł mu wieczną przyjłźil'.Nie istniał jeszcze w wczas plan Barbarossa. ,,Ostatnim fasąrstowskim miastem" mogły być wtedy nie tylko Koloniaczy Monachium, Neapol czy Palermo, Barcelona czyLizbona. ale i Addis Abeba, Luanda, Trypolis. Naszym celem nie była w wczas obrona własnej ojczyzny, lecz podbicie,,ostatniego faszystowskiego miasta". 1
I
L
12 3
Ł. Łnbaczow, Trudngmi dorogami, Moskwa l 960, s. 97. K. Simonow, ,,Chłopiec znaszego mlasta", Warszawa 1949.
- ostrtniertublika
65
wrKToR sttwoRow I gdyby KonstanĘ Simonow wyraż:ał w wczas jedynie swoje własne myśli,a nie echa $enewslłrlej lirril partii' nie zasłużyłbyna pełne kieszenie rubli z Nagr d Stalinowskich. A ptzecLeż je otrzymywał. Towarzysz Simonow dobrze wiedział, jakich ksiąpek czasy wymagają.
faszystowskim mleście" przyploMarzenle o "ostatnim minabardzo marzrnie Czyngis-chana: do ostatniego morza! R Żt-lhca tylko w Ęrm, b my nie mogliśmy sobie pozwolić na zwłokę, nie mog;liśmysię zatrzymać, choćbyśmynawet chcleli. Właśntedlatego towarzyrsz stalin kazałzrobić Leninowi wielką głowę...
Rozdział 5
Do ostatniej republiki Rosjajest
p
rekursorką śuiatotuejJederacji republik. Herbert Wells, mruzec 79 77
.ć drrŻą. Bu.d"ol dl:żą. Na tyle duŻą, żeby moŻna ją było dojtzeć z odległościstu kilometr w. Do takiej głołvynależało dopasować tuł w odpowiednich rozmiar w. Zaczęto obliczenia. okazało się, że musiałby by ć wyŻszy ntż kremlowska wieŻa Spasska. Ale wieżę zbudować łatwo. C Ż, wieża to wleża. Co innego towattysz Lenin. Nie stał przecleŻ jak sfup. Każdy wie, że jedną rękę miał wyciągniętąw prz d i uniesioną. Ta ręka zawsze wskazywała proletariatowi właściwy kierunekl ,Kroczcie słuszną d'ogą, towarzysze!". Awięc trzebabyło towarTysza Lenina zroblć tak, żeby nte stał na baczność'jak dobry wojak Szwejk' ale zręką wskazującą drogę w przyszłość. Zn w zaczęto liczyć. Ręka powinna być rozmiar w solidnego przęsła mostu kolejowego. C6ż, most łatwo postawić. Most to most, ity|e. Z obu koric wwspiera się 67
WIKTOR
na brzegach. A ręka towarzysza Lenlna must zawisnąć w przestrzeni. W pustce. W nicości. Nowojorską Statuę Wolnościłatwo było zbudować - ręka z pochodnią niemal pionowo wznosi się ku s rze. Podobnie z posągiem Chrystusa na E rze w Rlo de Janeiro - figura ma ręce rozłożone, pozostaje w r wnowadze. A towarzysz Lenin lubił wyciągać do przodu jedną rękę. Ęlko w takiej pozie wolno go było przedstawiać. Inżynierowie pogł wkowali i doszli do wniosku: to slę da zrobić, tysiąctonową przeciwwagę umieści się wewnątrz posągu. Powstał jednak nowy problem -jaki kierunek powinna wskaz5łvać Leninowska ręka? 7ach d? Wsch d? A może pofudnie' ocean Indyjski, w kt rym naleŻało skąlać kopyta czerwonych rumak w? W kt rą stronę ma być skierowana? Zdecydowano' co następuje: naszą ideą jest rewolucja światowa, caĘ świat będzLe do nas naJeŻał' Dlatego Lenin powinien wskaąrwać cały świat' Apoza Ęrm drogę do lepszego jutra. Dlatego pod posągiem należało umieścićsilnik elektryczny (lub dwa, a moŻe i sto' jeślizajdzie potrzeba) tak' aby statua stale mogła się obracać. Gdy na wschodzie wzejdzte słorice - Lenin będzie wskaąrwał ten kierunek. Gdy slorice zaczlrie się przesuwać po niebie, ręka Lenina podąĘ zarim. W cią4|u dwudziestu czterech godzln posąg wykona pełny obr t. I tak w k łko. okręcaj się, obracaj Iljiczu! Przez wieki! Prz.ez tysiąclecia! 7'a.wsz.e! Jednakże problemy inżynier w wcale się na tym nie skoriczyły, przeciwnie - dopiero się zaczęły. Nie można przecieŻ posągu Lenina postawić ot tak, po prostu, na ziemi. Wykluczone. Należy go ustawić na odpowiednim postumencie. Jeślisama postać Lenina będzie przewyŻszała wLeże kremlowskie, jaki wobec tego powinien być postument? Wysokościstu metr w? Dwustu? Trzystu? oczywiście, że n7e. Trzysta metr w, to za mało. łle liczy w\eŻa Eiffla w Paryżu. A więc postument, rzecz jasna, musi być wyższy. I dopiero na nim naleŻy ustawić posąg' obracający się niby kurek na ratuszowej wieży. Cośwspaniałego - najvłyŻsza budowla świata,a na jej szcz5rcie Lenin, niby złoty kur. 68
OSTATNIA REPTJBLIKA
STIWOROW
We wnętrzu glganwcznego postumentu postanow-iono urządzić Muzeum Światowej Rewolucji, umieścićnajwiększą bibllotekę śwlata, Instytut Marksa i Engelsa, osobno - Instytut Lenina, kluby robotnicze i wielkie audytorium, ma się rozumieć, największe na świecle... Pomieszczenia i schody zaprojektowarto z czervro'nego' białego i czarnego granitu, z białego l r żowego marmuru, malachitu i labradorytu. A jeślipod sufitem wielkiej sali przepa|i się żar wka - jak ją wymienić na wysokościsiedemdziesięciu metr w? I znajdowano rozwiaąania. Szatnie miały funkcjonować taśmowo,obliczone na dziesiątki Ęsięcy os b. Wrzvcasz żeton do otworu i twoje palto w okamgnieniu pojawia się przed tobą. W salach restauracfrnych wystr j, ma się rozumieć, w ludowyn'r stylu bratnich republik, a i kuchnia wedle najlepszych tradycji - rosyjska, ukrairiska, polska' niemiecka, włoska, francuska... Wiele jeszcze atrakcji mlało się znajdować wewnątrz gigantycznego postumentu - bufety, pomieszczenia rekreacyj-
Ę., itd. Postarrowiono też podciąginąć do tego miejsca lintę metra,by zpodziemnej stacji pasażerowie wysiadali wprost w przepych m rrmurowych ozd b, w oślepiającą rozmigotaną światłemjasność,w sam środeknajwspanialszej budowli świata... Wszystko to razem miało nosić nazwę Pałacu Rad. W skr cie DS - czyli Dtlsoiec Sotuietotls. Ludzie zd'Ęy|i ochrzclć ten projekt wieŻąBabel. ne
rprawdę pręk':: Dawniej tuż obok Kremla' nad rzekąMoskwą kr lowała ogromna świątyniaChrystusa Zba'wiciela. Świątynię wznosili przezp łwLeku najwspanialsi rosyjscy mistrzowie, zdobili wielcy malarze i rzeźbiarze. Budowla powstawała za ciężko vr5rpracowane kopiejki rosyjskich chłop w, robotnik w, nauczycieli i kramarzy, artyst w l Żohlierzy, za pieniądze bogatego kupiectwa i szlachty. SwiąĘnia Chrystusa Zbawiciela była symbolem Rosji. Stanowiła wotum' dar wdzięcznościdla Boga za urato69
OSTATNUA REPUBLIKA
WIKTOR SI,'WOROW
wanle kraju w wojnie napoleoriskiE. Pod cerkiew towarrysze komuniścl podłożyliodpowiednią ilośćdynamltu - i wysadzili świątynięw powietrze. Właśruena rulnach tego symbolu Rosjl postanowlono wznieśćnolvy - symbol Zwiapku Radzieckiego. Komuniści nie uznawall pojęcla ojcąrzny arri wojny napoleoriskĘ jako narodowe$o zrywu. Na miejscu zburzorrego s5rmbolu w centrum Moslnłry wydzielono teren pod budowę i wykopano fundamenty. Wkopano w grunt tysiące ton nierdzewnej stali (specstal DS)' wlano dziesiątki tysięcy ton betonu (spec-beton DS) - i wzniesiono niebotyczny szkielet budynku. Uruchomiono specjalne zakłady, kt re produkowały najlepszy w świecie blękitny cement. W Magnitogorsku specjalna walcarka obrablała precyzyjnie' starannle zaprojektowarre stalowe konstrukcje. Na każdą pojedynczą pionową część,gigantycznego szldeletu ztuŻywano trzysta tysięcy ton najlepszej stali' MoŻna by z niej wyprodukować dzieslęć tysięcy czołg w T-34 i wyposażyć dziesięć armii pancernych. Powstał też kombinat' w kt rym zastosowarro specjalną technologię obr bki drer,rma, żnbybyło niepalne i nie ustępowało tnvałościąmetalowi. Inny kombirrat wyrabiał z tego drewna wieczne, niezIiszczalne meble dla Pałacu Rad. ByĘ teŻ zakłady, gdzie produkowano płyty marmurowe na okładziny wewnątrz pomieszcze ' W ir'nej fabryce ciosano bloki granitu i oblicowanie ścianzewnętrzrrych. W Kirgizji' w głębi niedostępnych las w, zat:ilczaĘ topory, zajęczały piły: więźniowie ścinalistuletnie drzewa orzechowe. 7-e wszystkich stron Zwiapktt Radziecktego jechały do Moskwy pociagi towarowe, wyładowane drewnem cedrowyrn' czarną dębiną' buklem, brzozą karelską, orzechem - na boazerie do salon w! Na Uralu więźniowie szlifowali malachity. U dnieprzariskich poroh w wyrąbywali bryły granitu. A do Moskwy ściągniętonajlepszych specjalist w z całego kraju - od tłoczenia w braple i od kucia w srebrze, od rzeźbienia w drewnie i marmurz,e, od tkania dywan w, dmuchania szkła, szllfowarria kryształ w, koronek, wyszywania... 70
budowie
puł.H
Rad przerwano. Niebawem cały potencjał techniczny skierowano do wznoszenia umocnieri obronnych, Przerzucono tam r wnież setki tysięcy ton już przygotowanych materiał w Cement - do budowy stałych stanowisk ogniowych. Stal, jak wiadomo zawszejest na wojnie potrzebna. Specjalnie utwardzone drewno - do produkcji myśliwc w ŁaGG-3. Szkielet Pałacu Rad rozebrano. Wiadomo: bturzy się szybciej, nŻ buduje. W płździerniku1941 roku tysiące budownlczychPałacu wcielono do dymzjipospolitego ruszenia i popędzono przeciw czołgom. Najlepsi rosfrscy fachowcy - instaIatorzy, spawacze, szk|arze, najwyŻszej klasy snycerze i szlif(erze marmuru - wszyscy polegli na zaśnieżonych przedpolach Moskury. Po wojnie kilkakrotnie rozpoczyrtano na nowo prace przy Pałacu Zjazd w, a|e za'wsze je przerywano. W 1956 roku, na XX zjeździe partii Chruszczow demaskował Stallna: .Nie bacząc na podjętą przed trzydziestu laty |ecyzję zbudowania Pałacu Rad' jako swego rodzaju pomnika na cześćWłodzimierza lljicza, budynku nie wznleslono, prace wcia7 odkładano i stopniowo zaczęto zapom7nać o projekcie".l Sala zareagowała okrzykami oburzenia. No c ż, skoro temat Pałacu Rad ponownie wypłynął' jeślipotępiono Stalina za to, Że nie doko czył dzIeła, na|eŻało zabrać slę samemu do roboty. W czym problem? Fundament przecieŻ został. I to fundament unikalny, pływający' w formie ogiromnej czaszy, kt ry może stać na kaŻdym gruncie' a ściślejm wiąc, pływać po nim, nicz5rm talerz w korycie. Takiemu fundamentowi niezagtażająŻadne trzęsienla ziemi. Awięc skoro Stalin nie ukoriczył budowy Pałacu Rad, pozostawiając jedynie niezwykły fundament, nateżało podjąć wlelkie dzieło. Ale Chruszczow nie doko czył budowli' Przyszłympokoleniom teŻ nle pozostawlł takiej możliwości- polecił l N. Chn:szczow, ,.o kulcie jednostki PZPR, Warszawa 1956.
i
jego następstwach"' wyd. KC
7t
1
wrKToR sttwoRow gigantyczny talerz fundamentu za7ać wodą a wok ł pobudować szatnie. W ten spos b powstał najwięksąr na świecie odkryty basen pĘmacki. Doskonały pomysł, tyle Że zimą taki basen musi zarnarznąć' Ale nie w ZSRR. Postanowiono basen podgrzewać. I zrea|izowano ten zamysł. Ile trzeba zużyć energii na to, żeby w Moskwie w luĘm podgrzewać największy na świeciebasen pĘwacki? I żeby nocą woda w nim także nie stygła? Szczerze rn wiąc, nie wlem. I chyba nikt nie wie. Ale kto by u nas liczył kopiejki podatnika? Każdy kapitalista na podobnym irrteresie szybko by splajtował. Dlatego w kapitalizmie durnie długo nie utrzymują się w biznesie. Podj{eś jedną głupią decyzję - i jesteśzałatwiony. SocjalŻm to system o niebo lepszy, pozwala na podjęcie dosłownie kaŻdej decyzji, jaka komukolwiekprĄdzie do głowy. W kapitalizmie wykłada się swoje własne pieniądze, w socjalizmie - wsp lrre. Paristwowe. A więc niczyje. A propos niczyich pieniędzy: na kijowskim stadionie w samym centrum miasta, dawno temu zbudowano skocznię narciarską' Wedfug standard w światowych. Tyle' Że ze wzgl.ęd w oszczędnościowych skocznię tak w1profilowarto, Że skoczek może wylądować tylko na ławkach dla publiczności. Innej możliwościnie ma. Dlatego też skocznia przez dziesiątki lat dumnie g rowała nad miastem, ale nie zna|eŹLi się żadni amatorzy skok w. W Warszawie natomiast zbudowano gigantyczny stadion, obecnie nieużytkowany' tak wielki' że tnoŻla by tam posadzić chyba wszystkich mieszkaric w polskiej stolicy. Na tym stadionie funkcjonuje obecnie rosyjski bazar. obywatele byłego ZSRR sprzedają tam Ordery Chwały l Wojny ojczyźnianej, medale ,,Zawyzvłolenie Warszawy'', ,Zd zdobycie Berlina'' i ,,Za zwycięstwo nad Niemcami''. To wspaniałe targowisko. Bogate. Ale wr my jeszcze dowładzy ludu' Nie odbiegajmy od tematu, czyli największego na świecieodkrytego basenu pływackiego. Bywało, Że przernierzał człowlek Moskwę, 72
OSTATNIA REPT'BLIKA
l
śniegmu skrzypiał pod nogami, a basen buchal kłębami pary nicąrm Wezuwlusz nad Nea1rolem. Szybko się okazało, Że owa wilgoć szkodzi obrazom w muzeum na Wołchonce i przynosl ogromne straty w sąplednich kwartałach. W całej okolicy błyskawlcznie ulegają korozji przewody elektryczne, metalowe ogrodzenia, komlny i dachy. Słowem, chruszczowowski pomysł wykorzystania fundamentu Pałacu Rad w charakterze basenu jakośsię nie sprawdził. I oto zagadka dla historyk w: dlaczego nie powr cono do realizacji wspaniałego zamierzenia? Czemu nie zbudowano Pałacu Rad?
-r \.
IV
r'*)lyszy się głosy, że grunt tam jest'zbyt miękki. Istotnie, to prawda. Ale przecież specjaliści już w XIX wieku umieli sobie poradzić ztym problemem, wznosząc świątynię Chrystusa Zbawiciela. I świątynia niewzruszenie stała. Potężne cerkwie Petersburga takŻe nie zostały pobudowane na granitowym podłożu. Rzymskie Kolose_ um wznlesiono na bagnach, stoi już tysiąc lat i będzie. stać jeszcze tysiące, jeślinie znajdzie się jakiśnolvy mędrzec, kt ry poleci je zburzyć, jak Stalin kazał zbturzyć świąĘnięChrystusa Zbawiciela. W Londyrrie katedrę Świętego Pawła wznlesiono na terenach bagiennych, podobnie zresztąjak całe miasto. Istotnie, Pałac Rad miał być największą i najokazalszą budowląna świecie,a|eprzecieŻ technika budowlana od czas w wzniesi'enia Koloseum poszła naprz d'. No i nie bez powodu wspomniałem o pływającym fundamencie. Stalinowscy budowniczowie nie byli w ciemię bici, nie zarnierzali wesprzeć Pałacu na palach, |ecz na gigantycznym taler?u, o masie wielu tysięcy ton. Historia o zbyt gząskim gruncie została w5rmyślona p źniej. Gdyby budowniczowie orzekli' Że nle moŻna la nim postawić Pałacu, i gdyby przerwano prace' moglibyśmyuzrrać tąprzycrynę za rzeczywistą. Ale ani w roku l94o, ani w 1941 nie zgłaszano tego rodzaju zastrzeŻe(tPałac budowano w rekordow5rm v,Iręcz tempie. Czy rnoima 73
wrKToR sttwoRow d, przerwźrnia prac okoliczność,o kt rej sami budovrniczowie nawet nle wspomntel|? Zresztą jeśli grunt okaz,ał się nieodpowiedrrl, można było wynnczyć inne miejsce pod budowę tego obiektu. C żto za problem! Kujbyszewską elektrownię wodną zacąto budować w jednSrm mteJscu, potem wybrano i:rne. Uniwersytet Mosktewski chciarro wzrroslć na ska4rie, aJe z ob|ięe w5mikło, że zabudowania spełzrą do rzeki. W wybranym początkowo miejscu wyglądałyby bardzn efektovrrrie, odsunięto je jednak datej od brzegu. Tak samo można było postąpić w prąpadku Pałacu Rad. Zlokaliznwać go choćby na Worobiowych Wz4 ruach, uy w Ostankinie, grunt tam jest odpowiedni, pięćsetmetrowej wysokości wteżę telewizyjną ustawlono na fundamencie jak spodeczek. A moŻe Pałac Rad trzeba było w og le zbudować poza Moskwą? Nie przy1radkiem wspomntałem o warszawskim stadionie, kijowsldej skoczni i moskiewskim Wezuwiuszu _ r:asz kraj jest bogaty' z pileniędzmi stę nie |iczy' jak to w socjallzrnie, kiedy są niczyJe. Kto by sobie tym głowę zawracał? I po co? osobiścieuważam, że wstrryrnanie budowy Pałacu Rad nle nastąpiło anL z przyczyn technicznych, ani finansowych. Amoże towarzyszowi Stalinowi cośsię odmieniło? Nie o to chodzi. Po wojnie na polecenie Stalina zbudowano w Moskwie największy na świecie gmach unlwersytetu. oczywiścle,trudno por wnywać Paristwowy Uniwersytet Moskiewskl z Pałacem Rad. To tak jakby por wnać kociaka z tygrysem. Chcę po prostu podkreślić, że upodobanie Stalirra do monumentalnych budowli nie ule gło zmiarrie. G dyby p oĘł dhże} c ałą Moskw ę kazalby przebudować w tym stylu. I nie Ęlko Moskwę. Wzorem stolicy poszedłby cały kraj' a następnie zqycięskl marsz stalinowskiej architekfury przł,krocryłby jej granice, opierając się o Warszawę i Pekirr. WcIĘ nie ucichaJą spory na temat przyczpptzen$ania budowy Pałacu. A przycryna jest bardzo prosta. Ta sama, dla kt rej Stalin odm wlł ptĄęcia defllady zwycięstwa i noszenia odznaczeitprzyznanych mu w 1945 roku.
l:z;rlać za pow
74
OSTATNIA REPT'BLIKA
Żeby tę przyczqę zrozumieć, trzeba sobie po prostu uświadomić'jakr był cel budowy Pałacu Rad i jego przezrTaczerTie.
IDięćdziesiąt lat
v
temu w stolicy hitlerowskich Niemiec specjalnie oddzlały budowlane n^g;le zacąły wyburzać kwartały starej mlejskiej zabudowy. Był to początek wielkiej akcji rekonstrukcji Berlina. [...l Rodzi się pytanie' stolicą jakie$o imperium, czy racznj imperialnych terytori w miał się sta nolvy Berlin. odpowiedź nie budzi wątpliwości. Chodziło o terytorium nowych Niemlec po zwycięstwie w Blttzkriegu, kt re zapewniłoby Rzeszy panowanie nad całym światem.W programie monumentalnej propagandy ideologiczneJ faszyzmu znajdował się plan
Anl autor artykufu' anl redaktor nie
zatuvłaĘl^i
sprzeczności - jednym tchem napisano t:u, Że Hitler zmierzał opanować cały świat,a dalej, że pragnął nowe granice T}siącletniej Rzeszy wtyczyć monumentalnymi 2 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'', nr
7/lg89,
s. 95-96.
75
unKToR srrwoRow pomnikami. o jakich grźulicach mowa' skoro cały świat miałnaleŻeć do nazist w? Z kim nowe imperlum mogłoby graniczyć? Resztę tekstu na|eĘ po prostu traktować komunistycznie. Chociaż' prawdę m wiąc, czytając wspomniany artykuł po razp7erułszy' wcale się nie ubawiłem. Autor utrzymuje, że hitlerowskie Niemcy były naśladowanym ośrodkiem monumentalnej archltektury, kt ra stanowiła symbol dĘeit do ustanowlenia światowego mocarstwa, i Że w innych krajach, gdzie panował system totalitarny - we Francji' Grecji, Polsce - rozwijała się sztuka architektoniczna wzorowana na hiflerowskiej. Wcią2 czekałem, Że autor wymieni zaraz, za chwilę jeszcze Jeden kraj... No jasne, we Francji, Polsce, Grecji parrował system totalitarny. Architektura tych kraj w starrowiła odbicie agresyurnych dążen GrecJa w wieku )o( miała istotnie wielkie zakusy. A7e przecież tstrriały r wnleż kraje o nader łagodnym ustroju oraz określonych ambicjach geopolitycznych' i ich architekttrra r wrneŻ je odzwierciedlała... Spodziewałem się, że poruszywsry temat przebudowy Berlina, autor wspomni o rekonstrukcji na wielką skalę jeszcze jakiejś stolicy. Sądziłem, że jeśli,mając na myśli Berlln, pyta: .stolicą jakiego imperium?...', to postawi r wnież kolejne pytania. Zgadzam się, że monumentalna architektura Berlina Jest śwladectwem zaborczych plan w Httlera - ptzyszłemu mocarstwu potrzebna była zbudowana ze stosownJEn rozmachem stolica. Mam jednak wrażenie, że warto wr cić do własnych baran w. Czy nie czas na to, aby wspomnieć o przebudowie naszej, radzieckiej stolicy? I zadać pytanie: stolicąjakiego imperium chciał Stalin uczynlć Moskwę?
VI grudnla 1922 rokuutworzono ZwrapekSocJalistycznych Republik Radzieckich. W nazwie tej nie znaj-
3 O
dziemy żadnych narodowych ani geograficznych ograni76
OSTATNIA REPTJBLIT{A
czefi. Zgodnie zzamysłem tw rc w tego organŻmu paristwowego, powinien on się rozszerzyrć na cały świat. Godłem ZSRR stała się kula ziemska z nałożonymina nią symbolami komunizrnv. Właśniew dniu utworzenia ZSRR wystąlił Sier$iej Kirow i wysunął projekt wzniesienia Pałacu Rad. Jego symbolikę wyjaśnlłnastępująco: ,,Ten gmach powinien stać się widomym znakiem przyszłej potęgi' triumfu komunizmu nie tylko u nas, ale i na ZachodzLe''.3 Po czym sprecyzował: Pałac Rad naleŻy zbudować po to, żeby właśnietam wcielić w skład Zwiapku Radzieckiego ostatnią republikę. Nikt w wczas nle przewidywał' jaka to mianowicie republika wejdzie ostatecznie w skład ZSRR: ArgenĘ ska Socjalistyczna Republika Radzlecka, czy może Urugwajska SRR, ale wszyscywierzyli mocno, że kiedyśprzyjmiemy je do bratniej rodziny republik. Dlatego więc postanowiono zbudować Pałac Rad. Trzynaście miesięcy p źniej umarł Lenin. W przem wieniu 'Na zgon Lenina'' towarz3rsz Stalin ślubowałsolennie: ,,odchodząc od nas nakazał nam towarzyszLenlrl wzmacniać i rozszerzać Zwiapek Republik. Przysięiamy ci, towarzyszu Leninie, że wykonamy z honorem r wnież 1 ten tw j nakaz!",a Przyrzeczenie Stalina miało stać się fundamentalnym moĘwem decyzji o budowie Pałacu Rad. Te właśniesłowa zarnierzano wykuć wielkimi literami na ścianachgł wnego audytorium. Sam Pałac miał być pomnikiem ku czci Lenina' Ale tak się tylko zdawało na pierwszy rzut oka. Zar:nysł był nieco inny' Marksowl I Engelsowi - teoretykom, tw rcom podstaw idei komunistycznej - planowano postawić ogrornne pomniki u wejścia.Tak, ogromne, gigantyczne, ale wpor wnaniu ze stumetrowej wysokości statuą Lenina - niepozorne. Lenin był bowiem praktykiem, Lenin zaczal teorię wprowadzać w ĘcLe, stworzf raj, krainę szczęśliwościobejmującą sz stą częśćświata,a wtęc zashlĘł na stosownych rozmiar w pomnik. 3 ,,Litieraturnaja gazeta",29 sierpnia 1990. 4 II wszechzwią2kowy Zjazd, Rad, 26 stycznia 1924, [w:] ',Dzieła'', t' l-l3' Warszawa 1949-195r' t. 6' s. 57.
J. Stalin, 77
wrKToR sttwoRow Sprawą najistotniejszą jednak w decyzji o budowie Pałacu Rad nie była wcale pamięć o Marksie i Engelsie, ani nawet o Leninle, lecz ślubowanieStallna. Monumentalna budowla miała symbolŻować ostateczne zwycięstwo komunizmu na świeciei być widomym znakiem dotrzymania obietnicy. Kied3 jakiśwładca stawiał pomnik swemu poprzednikowi, przede wszystkim wywyższał samego siebie, upiększał swoją stolicę, ukazywał poddanym, a talrże wrogom, własną potęgę i bogactwo. Wizerunek Stalina nie znajdował się jeszcze w wczas na płaskorzeźbach'rlie wzrtoszono J zefowi Wissarionowiczowi pomnik w, ale ta budowla miała stać się jego świątynią- Stalina, tw rcy największego dzieła w dziejachświata.Towarzyszstalinprz1rrzekłroz-sz.erzaćZvrtązek, oto słowa jego przysięgi na ściarrie. Honorowo wypełniłzłożoną obietnicę! oto prawdziwy pow d podjęcia decyzji o budowie Pałacu Rad. Ciekawe, że jeden z projekt w na gmach Pałacu Rad złoŻony w konkursie odwzorowywał z |otu ptaka zarysy wczesnych granic ZSRR. Autor w projektu wyśmiano. Nie zrozumieli ani istotnej treściswego zadania, ani ptzeznaczenia Pałacu, ani hlstorycznego wyzwania - będziemy wszak rozszerzać terytorium! Nasze granice to cały świat! Na pytanle, dlaczego Pałac Rad nie został zbudowany, odpowiedź jest prosta: dlatego, że Stalin nie dotrzymał ZłoŻorrego przyrzeczenia. Rozpętał wprawdzie drugą woj nę światowąale po jej zakortczertiu granice paristwa pozostały w przyblLŻeniu takie same, jakie były w chwili jej rozpoczęc1a. Stalin wiedział, że długotrwałe wsp łistnienie z normalnymi społeczeristwami jest niemożliwe, a jednak nie potrafił ich unicestwić. Wynik drugiej wojny światowej oznaczał koniec komunŻmu. Była to klęska o wymiarze historycznym. Jej następstwem m gł być tylko rozpad systemu - wcześniej cąr p źniej musiało do niego dojść. A więc zwycięstwo 1945 roku zapowiadało krach komunizmu w skali światowej. 78
OSTATNIA REPT'BLII(A
Nigdy by nie doszło do podniosłej ceremonii przyjęcia ostatniej republiki w skład ZSRR' a więc Pałac Rad nie był juŻ do niczego potrzebny.
R żnica milędzy ZSRR a hitlerowskąRzeszą sprowadzała się do tego' Że decyzja o budowie Pałacu Rad i przebudowie Moskwy jako przyszłej stolicy Wszechświatowej Socjalistycznej Republiki Radzteckiej została po{ęta' zanim jeszcze Adolf Hitler umoczył pi ro w atramencie i napisał pierwszą stronicę swojej ksiąlki. I jeszcze jedno: Stalin nie planował wzrloszenia na ptzyszĘch granicach monumentalnych zamk w. Wszechświatowa Socjalistyczrra Republika Radziecka miała być imperium bez granic.
OSTATNIA REPUBLII(A
WYBÓR?"'z. Już samo to sformułowanie sugeruje, Że nie było wyboru - Mołotow musiał podpisać pakt, ponieważ nle byliśmyprzygotowani do wojny i należałooddalić jej
rozpoczęcie. Zadziwiająca logika, ale nasi marszałkowie
i $enerałowie innej nie wznają. Marszałek Zwiapku Radzieckiego Achromiejew opublikował w Ęmże czasopiś-
v polityce zagral nicznej' kaŻdą podłośćusprawiedliwiano kr tko i prosto: historia pozostawiła nam zbyt mało czasu! Trzeba było wygrać ten wyścig! Na pierwszy rzut oka wszystko sięzgadzai jeśliZwiapekRadziecki w czerwcu 1941 roku nie był przygotowany do wojny, to w sierpniu roku 1939 _ tym bardziej: dlatego towarzysz Stalin polecił towarzy' szowi Mołotowowi zawrzeć z Niemcami pakt o nieagresji. publikuje artykuł pod "Wojenno-isotriczeskij żwrnał" tytułem złożonyrn z wielkich czerwonych |iter: ,,CTI BYŁ
I A. Hitler, ,,Moja walka", wyd. Scripta Manent, Krosno 1992.
80
mie fundamentalny artykuł, w kt rym posuwa slę w tej logice jeszcze dalej: ot ż pakt Ribbentrop-Mołotow, kt _ ry w istocie spowodował wybuch wojny, to nie po prostu wylnuszone przez okoliczności posunięcie ZSRR, dokonane po to' by zyskać na czasie, leczprzejaul najwyŻszego humanitaryzrnu i obowią2ku moralne$o; każdego, kto zwątpiłby w sfusznośćpocz5mari Stalina, naleĘ uznać za osobnika całkowicie wyzbytego wszelkiego morale. Oto cytat: ,,Pakt zawarty 23 sierpnia 1923 roku odsun{ dla ZSRR początekwojny obezrnała dwa lata' ['''] Gdyby go nie podpisano, Zwia4ek Radziecki zostałby wciągnięty w wojnę w 1939 roku w sytuacji jeszczebardziej dla siebie niedogodnej , niŻ to miało miejsce w roku 1941. [...] Dlatego wydaje się amoralne..."3. Marszałek nie jest w swej opinii odosobniony. Śpiewkę o tym' Że towarzysz Stalin chciał zyskać na czasie, słyszymy już pięćdziesiąt pięć lat. Wr cimy jeszcze do tej Sprawy. Dowiemy się' kto jest autorem owej śpiewki, choć każdy interpretuje ją po swojemu. Generał armii Majorow: ',Zwiavek Radziecki zyskał prawie dwa lata na przygotowanie się do odparcia agresji".a Pisarz Iwan Stadniuk natomiast w1powiada się na łamach ,,Prawdy" w tym duchu: c ż' wymyślilijakiśtam dyplomatyczny kruczek i zyskali drogocenny miesiącls Jeśliwierzyć ,,Prawdzie'', Stalin uważałniemiecką agresję za nieuchronną i na wszelkie możliwe sposoby starał się ją op źnić:jeszcze o miesiąc, jeszcze o Ędzieft.'. Nic tnrdnego jednakże obalić legendy o tym' że historia zostawiła narn Za mało czasu i Że towarzysz Stalin robił, 2
,,Wojenno-istoriczeskij żrurnał'', nr 2 / 1990. ',Wojenno-istoriczesklj żurrlał",nr 4/ 1991, s. 29. a ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał", nr 5/1983, s' 36' s ..Prawda".'22 czerwca 1993. 3
81
WIKTOR STIWOROW
co m gł' by choć trochę go zyskać. W tym celu należy tylko przypomnieć, cz5rm Lenin r żmrt się od Hltlera.
rriła powa"rrą sul| polityczrrą. Ale siĘ swą opierała bynajmniej nie na pra_ cownikach hamburskĘ stoczrri czy mieszkaitcach robotniczyc}r dzielnic Berlina lub Zagłębia Ruhry. Najważniejsze źr drc* sĘ niemieckich komunist w nle znajdowało się wcale w Niemczech,|ecz w komunisĘcznej Rosji. Zanirr. jeszcze ideolog narodowego socjallzmu Alfred Rosenberg chwycił za pi ro, żeby napisać swe prace o nższościsłowiarlskiej rasy, radzieccy komuniścijuż unicestwiali całe miliony Słowian. Brygadziści na niezliczonych wyrębach lasll zliczali metry sześcienne urobku więźni w Gułagu. I miliony metr w sześciennych drewna szŁy na eksport, kt ry przynosił żywą $ot wkę w dewlzach. Uzyskane pieniądze pozwalały utrzymywać kompleks wojskowo-przemysłowy ZSRR i Komintern sztab rewolucji światowej. Najkosztowniejszą sekcją Ko-
minternu była Komunistyczna Partia Niemiec, jeśli oczywiście nie \iczyć naszej rodzimej WKP(b). Archiwa zostały udostępnione i każdy, kto jest ciekaw, może się przekonać, że źr6dłosĘ Komunistycznej Partii Niemiec brało początek właśniena syberyjskich wyrębach' oraz w kopalniach złota. Niezachwiana potęga ekonomiczna naszych oboz w koncentracyjnych stanowiła fi'mdament niemieckiego komunizmu. ZostaĘ ta\łże rezerrry złota po dynastii Romanow w, Poza Lyrn towarzysze radzieccy wy1rrzedawali majątek narodowy - bezcenne ikony L dzieła wielkich mistrz w renesansu. To był dobry zarobek. Wystarczało środkw i dla nich samych i dla bratnich partii' Ponadto mieliśmy kolekĘrwizację. Chłopom zabierano zboże, ric za to nie płacąc i wysyłano je za granicę. Pieniędzmi za wyeksportowane zboŻe partabo|szewicka dzieliła się z młodszymi siostrami na cał5rm śwtecie' Towarzysze radzieccy przywłaszczy|i sobie r wnież wszystko, co się zrrajdowało na wybrznincn' Morza Czarnego' od carskich pałac w po ogrody botarriczne i tereny a2
OSTATNIA REPTJBLIKA
myśliwskie.Komuniśclz calego świata zjeż żall tam na darmowe w5rwczasy, by podreperować nadsza4rnięte zdrowie. Dowod w nie trzeba daleko szllkać, wystarczy po prostu przuzytać ksią2kę Nikołaja Ostrowskiego 'Jak hartowała się stal"' ot Ż tak się właśniehartowała. Właśnie tam, w luksusowych krymskich kurortach. Mieliśmy wiele atut w, Żeby przeciagnąć na swoją stronę Ęch' co się jeszcze wahali. Darmozjady ze wszystkich kraj w gromadzili się przy naszych żłobach.Dobrze wiedzieli, że jeśliprzystaną do komunist w, o swoją świetlanąprzyszłośćmogą się nie martwić - Moskwa poniesie wszelkie wydatki, Moskwa nakarmi, obficie napoi, a kurorty na Krymie są wszak bezpłatrre. Tak więc miłośnicy klasy robotniczej naplywali nieprzerwanym potokiem. Szeregi partii komunistycznych wszystkich kraj w zasilali jedynie durn-ie i przestępcy. KomunisĘczna Partia Niemiec nie stanowiła wfiątku. Wiem, co m wię' i odpowiadarn za swoje słowa. W latach dwudziestych w Niemczech nie było oboz' w koncentracyjnych, w Zwiapku Radzieckim - tak. I oto Pickowie i Ulbrichtowie wszelkiej maściwalczyli o oba]enie legalnie wybranej przeznar d' niemiecki władąr zzamiaremutworzerlia komunisĘcznych Niemiec rlawz r i podobieristwo Zwiaąkw Radzieckiego, cTy, ściślejbiorąc, włączenia Niemieckiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej do tego dobrowolnego Zwiapku _ ze wszystkimi wynikającymiZtego dla Niemiec konsekwencjami: czerwon}łn terrorem, masowJrmi egzekucjami, obozami koncentracyl'n5rmi, kolektylvtzacją i innymi rozkoszarri. Jeśliprzyw dca niemieckich komunist w Ernst Thżilmann, uwaŻając się za marksistę, chciał zriszcąrć w Niemczech społeczeristwo klasowe &ogą masowych rozstrzeliwa , to znaczy' że był przestępcą zbrodliarzem in spe. Jeżeli zaświerzył Że uda się zlikwidować klasy bez masowych rozstrze|iwari' to znaczy, Żebył durniem. W początkach lat trzydziesĘch najbo$atsze regiony rolnicze naszego kraju, a nawet całego świata- Ukrai_ nę, tereny nad Donem, Kubari, Powołże - mimo rekordowych wręcz urodzaj w nawiedziła' nie wiadomo dlaczego, klęska głodu. Ludzie jedli psy, koty' potem szczv-
OSTATNIA
WIKTOR SUWOROW
*'".r'" zech|atdwudziestych m wi się jako " k'# dotknięĘ,łn bezrobociem, inflacją i kryzysem, ale nikt w tym czasie nie pisał tam zabawnych ksiąiek o zupie z żab.I oto Ernst Thżlmann wraz z towarzyszamiwa|czy o zaprowadzetie radzieckich porządk w w Niemczech' o co walczyli niemieccy komuniści? o zupęna Żabac}e? Niekiedy wszyscy ci Thżilmannowie, wygrzawszy się najpierw w krymskich uzdrowiskach, odwiedzali swoje .odżi.'''e Niemcy, a tam mogli przeczytać książkę Mieł-
Ja osobiście sądzę, że komuniści (to jest fupcy Iprzestępcy) nie mogli legalną &ogą dojśćdo władzy ani w Niemczech' ani w żadnym normaln5rm kraju po prostu 6 S. Miełgunow, Krasng-J tierror u) Rossii, Sofia 1925
a4
REPT'BLII{A
dlatego' Że w żadnyrn paristwie światagłupcy i przestępcy nie stanowią większości i nie mają społecznego poparcLa. Z tego teŻ powodu towarzysz Thdlmarrn niezbyt kochał demokrację i zwa|czał ją' podobnie jak jego poprzednicy i wsp łwyznawcy tej samej idei - Lenin, Trocki, Stalin. KPD stanowiła realną siłę, ale tylko dop ty' dop ki radzieckie przedsiębiorstwo ,,Eksportlies" regularnie przezruaczało częśćswoich dochod w na zasilanie partffnej kasy niemieckich towarzyszy. Bez tego wsparcia partia niemieckiego proletariatu w og le by się nie liczfa, podobnie jak w roku 1917 partia Lenina bez niemieckiego złota.
ry, myszy, żaby. Niejaki Michaił Szołochow napisał przezabawną ksią|kę ,,Zaorany ug r'' - właśnieo tych wesołych czasach i o t5rm, jak wspaniale się żyłow okresie kolektywŻacji. Ksi@ka skrzy się wprost humorem i komizmem. Najśmieszniejsza Scena to ta, w kt rej stary pęknąć ze śmiechu. Szczll"kar gotuje ^rpęzŻab.MoŻna w głos chichotali, klepali I towarzysze z Kominternu Szołochowa po plecach. Byli i tacy, co nie wahali się uścisnąćmu rękl, ba, przyjeŻdżali do niego w gości, zasiadali z nim przy jednym stole - u towarzysza Szołochowa nie jadało się żabiej iky' |ecz prawdziwy kawior. I oto rodzi się pytanie: jak mogli przyw dcy światowego proletariatu, r ŻnJ Duclosowie sąrm kraju i nie zauważyć' Że zauwłżyć, że giną miliony ludz tracyjne? Że dzteci-szkielety tysiącami mrą na ulicach? Nie waham się powt rzyć: skoro naprawdę nie widzieli, do czego chcą doprowadzić swoje narody i kraje' to byli idiotami. A jeśliwidzieli?
O
-:
-1
rv
Daa'
\
wiedział: na wsparcie bratnich partii komunistycznych moŻnaprzezr:aczyć całe miliony dolar w, marek, frank w i funt w otaz tony złota, ale w żadnym kraju partia komunistyczna nigdy nie dojdzie do władzy legalną drogą.,,Doświadczenie ostatrrich dwudziestu lat wskazuje, że w okresie pokoju niemożliwy jest w Europie ruch komunistyczrry na tyle silny, by partia bolszewicka mogla zagarnąć władzę. Dyktatura tej partii możliwa jest jedynie jako rezultat wielkiej wojny''. Towa-
rzysz Stalin powiedzial to 19 sierpnia f939 roku podczas ściśletajnego wystąpienia7, kt re pozostało takim do 1994 roku. Słowa te padły dokładnie w chwili, gdy Stalin otworzył śluzy drugiej wojny światowej. J zef Wissarionowicz w7edział, że komuniścimogą dojśćdo władzy jedynie w rezultacie wojny, dlatego sam przygotowywał wojnę i - ma się rozumieć - komunist w. Jeszcze w latach dwudziestych stworzono w Moskwie specjalną szkołę Kominternu. Opr cz tego - szkołę imienia Lenina. W uczelniach tych szkolono agent w do obalenia legalnej, istniej ąc ej władzy we wszelkich możliwych paristwach , włącznie z ArgenĘmąi Braz5rlią, oraz kształcono prz5rw dc w proletariatu dla wszystkich kraj w świata'JuŻ w latach dwudziestych Komintern wykuwał 7 Patrz: za!ącznlk
numer l.
85
wrrToR strwoRow kadry dow dcze, kt rych przedstawiciele mieli stanąć na czele parlament w 1rząd w nowych republlk radziec_ kich - aż do ostatniej. oto przykład: Erich Mielke, dwukrotny Bohater Niemieckiej Republiki DemokraĘcznej, członek Biura PoliĘcznego, generał armii, minister bezpiecze stwa NRD. Skąd się wywodził? 7n. szkoĘ Kominternu. Ericha Mielkego niemiecka policja usiłowałaująć' jeszcze zarlirn Hitler doszedł do władzy. ,,Krasnaja zulLezda" pisze'' ,,Latem l931 roku sytuacja Mlelkego stała się niebezpleczna, sroziło mu aresztowanie".8 Gazeta nie wdaje się w szczeg ły, a my teŻ rie zarnletzamy dochodzlć' czym towarzysz Mielke tak się naraz7ł władzom' przypomnijmy jednak, że Niemcy w I93l roku były wolnym krajern, z silnymi skłonnościamido niestabilności politycznej, a nawet anarchli. Za zvłykłąkłlmunistyczną propagandę nie wsadzano do więzieri. Towarzysz Mielke musiał mieć cośpoważniejs ze$o na sumieniug.,,Krasnaja zuliezda'' wspomniała r wnleż o wy.danym zaocznie wyroku śmierci,chociaż za czas w Hitlera Mielke nie pojawiał slę w Niemczech. -ź Dla takich jak on drzuli stolicy światowego proletariatu były otwarte na oścież.Mlelke chroni się przed prześladowaniami w Zwia7,ku Radzieckim' dostaje się do szkoły Komlnternu, następnie do szkoĘ imienia Lenina. Czego go tam uczono, nie wiem, ale wlatach 1939-1940 Erich Mielke prowadzi nielegalną działatnośćkomunistyczną w Belgii.'o Darej w jego biografii następuje biala plama, od roku L945 zaśtowarzysz Erich buduje szczęśliwe życie NRD, zasilając szeregi wsp łpracownik w organ w bezpIeczenstwa wewnętrznego. Po dwunastu latach zostaje ministrem tego resortu i pozostaje na swoim stanowisku przez ponad trzydzieścl|at. Ach, te kominternowskie szkoły, jakże wspaniale kształtowaly materiał ludzki! 8 ,,Krasnaja zwilezda",27 grudnia 1987. 9 Po upadku NRD generałowl Milkemu wytoczono proces o zamordowanie w roku 1931 dw ch policjant w lprzyp. red.). to
86
lbid-
OSTATNIA R.EPT'BLII(A
Słyszeliśmyoczywiścieo Mielkem jako o wspaniałym antyfaszyście. Możllwe, że Mielke istotnie był antyfaszystą, ale po to, by w l93l roku występować przeciwko faszystowskim obozom koncentracyjnym, bynajmniej nie należałouciekać z Niemlec, w kt rych owych oboz w jeszcze nle zor$anŻowano, do ZSRR, $dzle działały już pełną parą. Warto zaznaczyć prry okazji. że rriemieccy komunlścinie mogli być zdeklarowanymi przeciwnikami oboz w koncentracfrnych, skoro po rozgromieniu fasz3łzmu wykorzystywali nadal obozy zgodnte z ich pierwotnym przeznaczeniem. Antyfaszysta Mielke nie m gł nle mieć do tej sprawy osobistego stosunku. on ljego wsp łtowarzysze walczyli nie przeciwko obozom koncentrac}Tnym. Walczylt o to, by funkcjonowały nle pod czerwoną flagą nazistowską |ecz _ r wnież czetwoną _ komunistyczną. A walczyli dlatego, by w tych obozach obją stanowiska naczelnik w. Biografla Ericha Mielkego to tylko jeden, wyrywkowy przykład, na to, że niemieccy komuniści uważall za swoją ojczyznę wcale nie Niemcy, lecz Zwiapek Radziecki, sfuż,yli mu l byli całkowicie podporządkowanl. Co zresztączytamy w ,,Krasnej zvł7eździe":ojczyznę Lenina naTWa on swoją d_gą ojczyzną' I znowu przykład. Ąrm razem nie chodzi o nleznanego nikomu w latach przedwojennych towarzysza Mielkego, ale o wybltnego niemleckie$o komunistę Ernsta Thalmutrrna' słavmego przyw dcę ruchu. ot ż Thdlmann spędzał wiele czasu w ZSRR, chodził nawet w radzieckim mundurze wojskowym: ,,Na trybunie pojawił się towarzysz Thdlmann w czerwonoarmijnyrn szynelu i budion wce z czerwonągwiazdą .'' Bardzo to lrrteresujące: Zw\apek Radzieckl o$łosiłjako cel swojego lstnienia unicestwienie legalnych rząd w na caĘm śwlecie, przede wszystkim w Niemczech, a przyw dca Jednej z niemieckich partii polĘcznych chodzi w mundurze wojskowym wroga. Armia Czer.wona ni$dy nie ukrywała swego $ł wnego ljedynego zadania: ,$rmla Czerwona będzle uwaŻała rr ,,KrasnaJa armija', 9 grudnla 1g26.
87
wrKToR sttwoRow
OSTATNIA RIPTJBLIKA
swoją bolszewlcką misję za wypełnioną kiedy na koniec zawładniemy całym globem ziemskim'. Wypowledział te słowa szef Zarządu Politycznego Robotniczo- Chłopskiej Armii Czerwonej, komisarz armijny pierwszego stopnia towatzysz Jan Gamarnik na Żw. aktywie Ludowego Komisariatu Obrony w dniu 15 marca 1937 roku. Kiedy więc m wi się nam, że historia pozostawiła komunistom zbyt mało czasu' zaprotesĘemy - przeciwnie, zbyt wiele. Gdyby kraj przygotowywał się do odparcla agresji, czasu by wystarczyło. Jednak ZSRR pod przewodnictwem towarzysza Stalina szykował się do realizacji innych zadait. Zad,anla te od pierwszego dnia lstnienia dyktatury komunistycznej były wszędzie i zavłsze te same, zslłaszcza w Kominternie, gdzie zasiadali ludzie pracy, jak Bela Kun, płomienna Dolores Ibarruri i Thelmann, obuci w szykowne radzieckie oficerki. Rzecz zadzlwiająca' ale w tym sam5.In czasie, kiedy towarzysz Thdlmann siedział w,'(4oskwie, nieopodal, w tajnej szkole czoĘist wpod Kazaniem, towarzysz Stalin szkolił przyszłych niemleckich dow dc wwojsk pancernych. W jakich mundurach chodzili? Oczywiście, że nie w niemieckich!To zrozumtałe. Nosili nasze rodzime, czervyonoarmijne, tak jak towarzysz Th lmann, tylle Że bez czerwonych gwiazdek. t2 Niezbadane są meandry historii. Powtarzam raz jeszcze: wszyscy ci Pickowie, Grotewohlowie, Ulbrichtowie i Thźilmannowie to byli swoi ludzie, posfuszni i zdyscyplinowani. Dobrze się mieli, żyli szczęśliwie w kraju oboz w koncentracyjnych' wypoczywali w kq,'rnskich kurortach i bynajmniej nie chcieli wiedzieć, Że mLeszkaricy Ukrainy zjadają korę z drzew, a doriscy Kozacy ż:yvnąslę zupą naŻabach, podczas gdy ukrairiskie zboŻe, słonina i $orzałka zapewniają środki na podtrzymywanie światowego ruchu komunistycznego' Towarzyszy z Korninternu przygotowywano do peł_ nienia funkcji ministr w bezpieczeitstwa wewnętrznego w ewentualnie nowo przyłączonych bratnich republikach, a jednocześnie szkolono niemieckich czołgist w, 12
88
,,Wojenno-istoriczeskij żurnał',nr
7 /
1993, s. 42.
kt
rzy mieli następnie zrn7ażdĘć Europę. Zrazu wydaje się to paradoksalne, ale gdy się głębiej zastanowić, moŻna w tym dostrzec żelaznąlogikę.
rT1 L.ru wr ćmy Znow"u
V
do Lenirra i Hitlera. R żeica między nimi sprowadzała się do tego, ze Hitler, zvłłaszrza'po listopadzie 1923 roku, uważ;ał,Że do władzy naleĘ dojśwyĘcznie legalną drogą crylipoprz'ez wybory, Lenin zaśnle miał w tymwzg|ędzie żadnych zahamowari arri ogranlczeri. Był on $ot w przejąćwładzęwszelkimi możliwymi środkami,mlbszcza zaśbezpravłeymi. Dlatego teŻ nLe widział w osiąginięciu zanniermnego celu żadnych prz.eszk d, podczas $dy Hifler je dostrzegał. Cała tzecz polegała na t1rm, by zdobyć bezułzględną większośćgłos w w wyborach, co jednak się nie udało. W lipcu 1932 roku hiflerowcy uzyskali 13,7 miliona głos w, ale nie zdobyli bemląlędnej większośct.To było iclr szczytowe osiągnięcie, po nim nastą)iło za}amanie. W ciągu kolejnych czterech miesięcy Hitler stracił prawie dwa miliony $łos w. Spadek postępował w cotaz szybszym tempie. oto układ sił politycznych w Niemczech pod koniec 1932 roku: hitlerowcy 11,8 mln głos w; socjaldemokraci 8,1 mln głos w; komuniści 5,8 mln głos w. Trzeba tu przypomnieć, co lłamzawsze m wiono: zwolennicy Hitlera to drobni sklepikarze, socjaldemokraci _ drobna burżuazja, a komuniści partia klasy robotniczej. Jeślijednak wierzyć wynikom liczrych sondaży w początkach lat trzydziestych, to drobnych sklepikarzy l przedstawicieli drobnej burżuazji było w Republice Weimarskiej dula raz więcej nż proletariuszy. Innymi słowy' wszystkie teoretyczne konstrukcje Marksa już wtedy zweryfikowało i obaliło samo Ęcie, I to właśnie w wysoko uprzemysłowionych Niemczech. I jeślitam właśnieza Hitlerem opowiadało się 2-3 razy więcej ludzi niż za Thżilmannem, to kto był naprawdę przedstawicielem interes w większościklasy pracującej? 89
WIKTOR SIIWOROW
Uczono nas zawsze' by partli Hitlera nie nazywać socjalistycznąl.ecz socjalizującą, Żeto niby u nas panuje prawdziwy socjalŻm, a socjalizm Hitlera nie do korica jest sfuszny. Trzeba tu przypomnieć, że Hifler postrzegał ten problem dokładnie odwrotnie: uważał,że to on reprezentuje prawdzlwy socjalizm, socjallzm natomlast tytrru lenlrrowskiego jest skażony, $rypaczony' stanowi odstępstwo od pierwotnych załoŻeft ideologicznych. Proponuję więc partię Hitlera nazywać tak, jak nazywał ją on sam i jego zwolerrnicy: NarodowosocJalistyczną Nlemiecką Partią Robotniczą. Nie ma serrsu tocąlć spor w o to, co jest prawdziwym socjalizmem, a co jego wypaczonąformą _każdy socjalizm jest dobry' p ki jego wyzna'wcy nie dojdą do władzy. Tak wlęc narodowosocjalistyczna partia Hitlera znalazła slę w dosyć opłakanej sytuacji. Bylto prawdziwy kryzys. Klasa roĘoLnicza Niemiec po prostu nie miała już środk w na finansowanle swojej partii. Stąd prawdziwi socJaliści,robotnicy, przedstawiciele proletarlatu mieli je brać? Proces rozkładu partii hitlerowskiej zacza} przybierać na sile. Warto zajrzeć do dziennlk w Goebbelsa z tamtego okresu: ,,nadzieje całkowicie slę rozwiałY'', 'W kasie nie ma ani feniga''' ,'brakuje pieniędzy, nikt nie udziela kreresztkami sił".'3 Spuacja więc wyglądała dytu", "$onimy tak, że partia Hitlera nie miała juŻfundlsszy na piwo dla członk w oddział w szturmowych, na bnrnatne koszule, buty, sztandary i pochodnie, na werble, ulotki i odezwy, na wydawanie literatury propagandowej, na prowadzenie nowej kampanil wyborczeJ i utr4rmanle aparatu part$nego. Hifler rozulaŻal dwa warianĘ działania: pierwszym była ucieczka, drugim - samob jstwo. IstrrieJe na to pisemne potrłrterdzenie, choćby we wspomnianych już dziennikach Goebbelsa, oczywlścien7e przezrlaczonych do druku. Dzieslęć lat po kryzysie sam Hitler tak oto się wypowiadał w wąpkim kręgu najblizszych wsp łpracowni13 [W: I D. Mielnikow, L. Czarnaja, Prteshtpnik nomler odln, Moskwa 1991, s. 134.
90
OSTATNIA REPT'BLIKA
k w:
,,Najgorzej wyglądały sprawy w roku 1932, ktedy musteliśmypodpisać mn stwo zobow7ązaft firransowych' żeby mieć z czego finansować prasę, kampanie wyborcze i w og le całą robotę partyjną. t..'1 w imieniu NSDAP podpisywałem te poŻyczkl, świadom faktru, Że
jeślijej działalnośćnie zakoriczy się sukcesem, wszystko będzle stracone".la W koricu 1932 roku Adolf Hifler poliĘcznie był człowiekiem skoriczon5rm. WcIĘ jeszcze pozostawał najpopularniejszym polĘkiem Nlemiec, ale partia tkwiła po uszy w długach, absolutnie niewypłacalna. Niemiecki narodowy socjalŻm byl skazany na z^gładę. Hitlera m gł uratować jedynie cud. Ale cuda się nie zdarzają. Uratował Hitlera towarzysz Stalin.
Hitlera, .f. # dobrą sprawę wręczył mu klucze do władzy. Demokracja ma to do siebie, że w decydujących, zwrotrrych momentach historii gł vmą rolę odgryrvają mniejszości. Dzieje się tak dlatego, że historia może się rozwijać naniezliczone sposoby, nie spos b ptzew7dzieć wszystkich dopuszczalnych wariant w. Dop ki sprawy idą dobrze, ludzie na og ł są zgodni co do rzecry podstawowych, w momentach kryzysowych jednakże społeczeristwo dziell slę, powstają tysiące najrozmaitszych koncepcji i plan w, z zasadybardzo silnie spolaryzowanych, dlametralnie się rniędzy sobą r żniących. W tej sytuacji o wszystkim przesądza niestabilna, wahająca się mniejszość: jeśliprzesunle się ona nieco na prawo, młycIężyprawica, jeślina lewo - do głosu dojdzie lewica. Taka właśniesytuacja ukształtowałasię w Niemczech pod koniec 1932 roku: hitlerowcy, jak pamiętamy, mieli najwlększą liczbę zwolennik w, socj aldemokraci zajmowali drugie miejsce w sondażach' komuniści - trzecie. Ani jednak pier.wsl, ani drudzy, a juŻ zulłaszcza trzeci, nie mogli dojśćdo władzy. la Zastolngje razgowory Gitlerą, op. ctt., zapIs z 5 maja 1942'
91
OSTATNIA REPT'BLIKA
WIKTOR STIWOROW zatem losy Niemiec' Europy i całego świata zależaĘ teraz od działarna mniejszości, czyli niemieckich komunist w. Jeślikomuniści podtrzymaliby socjaldemokrat w, hitleryzm upadłby i nigdy więcej się nie podni sł. Gdyby zaśwsparli hit]erowc w, runęłaby socj aldemokracj a. W Żmy na chwilę robocząblruzę towarzysza Thdlmanna i wszedłszy w jego sk rę, zastan wmy się' jak na7eży postąlić' Rozważrr:y wszelkie możliwe konsekwencje jedne-
W wyborach 1933 roku Hitler uzyskał 43% głos w, a socjaldemokraci i komuniści49o/o. Ale towarzysz Thdlmann nie stworzył wsp lnego bloku wyborczego z socjaldemokracją. Dlatego zwycięĘł Hitler.
O samodzielnym objęciu władzy komuniścinie mogli nawet m'arzyć. Pozostawały, jako się rzekło, dwie drogi. Pierwsza zawiapać koalicję z socjaldemokratami L zvłyc1ęĘćw wyborach; socjaldemokraci byliby w wczas starszym partnerem, komuniści - młodszym. Potem należałoby dokonać podziahl tek w rządz7e. Socjaldemokratom pr4yladłoby ich naturalnie więcej' komunistom - mniej. Poni słszy poraŻkę w wyborach' Hitler ucieknie z ktaju albo strzeli sobie w łeb, a jeślinie znajdzie się w więzieniu za niezapłacenie wielomilionowych dług w. Jego partia p jdzie w rozs5pkę: kto będzie chciał pozostać członkiem zbankrutowanej partii i płacić jej dfugi po klęsce wyborczej, skoro nawet przed wyborami nikt się do tego nie kwapi? A zatem wejście w koalicję z socjaldemokratami oznaczało dla komunist w (i dla całego świata)upadek hifleryzmu. W wczas komuniściautomat5rc zrlie z trze ciego miej sc a podnieśliby się na dnrgie, dzieląc władzę z socjaldemokracją, kt ra przesunęłaby się na pierwsze miejsce w układzie sił polĘcznych. Była to pociągająca perspektywa. Ale towarzysz Thźilmann miał jeszcze jedną drogę: podtrzymać hitlerowc w. Konsekwencje takiego kroku łatwo było przewidzieć. Hitler, doszedłszy do władzy' wsadzi do oboz w koncentracyjnych zar umo socjaldemokrat w' jak i komunist w, a takŻe samego towarz\rsza Thdlmanna. Jeśliniemieccy komuniści wesprą Hitlera, będzie to oznaczało śmierćsocjaldemokracji i samob jstwo niemieckie$o komunŻmu. Towarzysz Thźilmann tak właśnieuczynił: udziellł wsparcia Hitlerowi.
Hitlera do władzy. ,,Faszyzm to wojna. l...l CzyŻ Hitlerowi i Mussoliniemu udałoby się przejąć władzę i rzucić Europę w otchłari wojny, gdyby wszyscy antyfaszyści' a przede wszystkim komuniścii socjaliści paristw zachodnioeuropejskich utworzyli wsp lny front i wystąpili przeciwko temu razern? oczywiście, Że rlie''.ls To cytat z arĘkufu wstępnego z czasopisma ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał",czy|i oficjalny punkt widzenia Ministerstwa Obrony ZSRR. Autor tekstu ze szlachetnym zapałern wciĘ podkreśla, Że gdyby komuniści się zjednoczyli, to Hifler i Mussolini nie doszliby do władzy! Nie wybuchłaby druga wojna światowa! Szefowie Ministerstwa obrony ZSRR gotują się z oburzenia,jednakowoż winnych dojścia do władzy Mussoliniego i Hitlera z jakiegośpowodu nie nazywają po imieniu. Ale my to zrobimy. Benito Mussolini bez pomocy z zeulnątrz nigdy nie uzyskałby władzy, z tego samego powodu co Hifler, mianowicie zbyt małej liczby głos w wyborczych. Socjaliścii liberałowie mieli ich więcej. W wczas to towarzysz Lenin zakazał włoskim socjalistom za'wiapywać koalicję z liberałami. W rezultacie tego posunięcia Mussolini doszedł do władzy. Innym jego skutkiem ubocznym był rozłam wewnątrz socjalistycznej partii Woch. Ci, kt rzy podporządkowali się poleceniu Lenina' opuścilijej szeregi i stworzyli partię komunistyczną. Była to zasługa wodza światowejrewolucjl.
A
go i dmgiego kroku.
92
T Interesujące,
jak
vII
czeniuofla propaganda opisuje dojście
Ta lekcja bardzo się spodobała towarąrszowi Stalinowi. W styczrriu 1924 roku na plenum KC RKP(b) oświadczył 15
,,Wo;enno-istoriczeskł żurnał'', nr 5/1962, s. 5'
93
WIKTOR STIWOROW
\
on: ,Nie koalĘa z socjaldemokracją lecz walka z riąna śmlerći Ęcie".|6 Socjaldemokraci rtieraz proponowali komunistom wsp lne działanie przeciwko Hitlerowi na dowolnie ustalonych warunkach, a|e zawsze spotykali się z pryncypialną i zdecydowaną odmową. Stalin otworzył Hitlerowi &ogę do władzy, stosując tę sźrmą metodę, kt rej użyłLenin w przypadku Mussoliniego. A oto jak teraz przedstawia tę sprawę nasza oflcjalna propaganda. W 1991 roku wydawnictwo APN opublikowało ksiąlkę Priestupnik nomier odin. Autorami jej są Daniił Mielnikow' doktor nauk historyczrrych, profesor' oraz Ludmiła Czarnaja, publicystka i tłumaczka. Ksiapka jest o Hiflerze. Autorzy dokonali ogromnej pracy badawczej, dotarli do najgłębiej ukrytych korzeni. opowiadają o odległych przodkach Hitlera, dowiadujemy się' kto z nich pozostawał w nieformalnychmłiapkach, kto miał nieślubne dzieci itd. Znajdziemy też wiele interesujących informacji na temat dzieciristwa i młodościHiflera. Przednaszyrni oczyma rysuje się także historia larodzin i rozwoju niemieckiego narodowego socjalizmu, kt rego przyw dcąbył Hitler, a następnie kryzys owego ruchu w 1932 roku, kiedy _to był on bliski upadku. Wydawało się, że wszystko przepadło. Autorzy cytują wypowiedzi niemieckich poliĘk w Z samego kor1ca 1932 roku: Hitler skazany na klęskę, Hitler skoriczony jako poliĘk, na Hitlerze rnoŻna postawić Wzyryk. Sami sązdaria, Że niewiele brakowało, a od partii Hiflera odstąliliĘ wszyscy jej dotychczasovri zwolennicy, on sarn zaś'jeŚliby nie uciekł z kraju i nie popełnił samob jstwa, zna|azłby się w więzieniu za długi. Dalej następuje od razu opis objęcia przez Hitlera władzy. Ten przeskok czasowy wydaje sięniezrozumiały. Przypomina to film, w kt 4rm wycięto kilkanaście metr w taśmy- cięcie, i nagle na ekranie upadek momentalnie przeradza się we wz|ot. Ksialka traktuje o Hitlerze, dlatego też jej kluczowyrrt tematem powinno być to, w jaki spos b dorwał się on t6
94
OSTAfNIA REPTJBLII{A
do władzy. Wszystkie inne za$adnienia wydają się dru$orzędne. Hitler bez władzy w paristwie nie znaczył tlic. Wszystkie jego zbrodnie staĘr się możliwe jedynie dlatego, Że tę władzę uzyskał - jako człowiek prywatny nie zbudowałby oboz w koncentracyjnych. A więc jak ten podlec, szubrawiec, wyrzutek zna|azł się u wladzy? oto jaką odpowiedŹ przedstawiająnam autotz7r;,,W tej ksiąice nie ma możliwościani potrzeby przedstawiać szczeg łowo opisu wszystkich perypetii walki o fotel kanclerza na szczytach władzy w latach 1932-t933...".17 I tyle. Nie ma możliwościani potrzeby. Hitler dorwał się do władzy, a jak to zrobił, nikomu nic do tego' Autorzy dokopali się do jego babek i prababek, grzebali się w stertach rodzinnych brud w, przedstawili nam wiejskie plotki sprzed stulecia, a kiedy doszli do tego, co najważniejsze, nastąpił niewfraśniony przeskok w narracji. Hitler, kiedy nie mlał ochoty opowiadać szczeg łowo o wydarzeniach 1923 roku, stosował następującą formułę: ''Nie będę się rozwodztł...". oficjalna propaganda komunistyczna wykorzystuje ten właśniehitlerowski chwyt: ,,nie ma możliwościani potrzeby'' wyjaśniaćtego, co naj istotrriej sze i najbardziej interesuj ące. odpowiadamy na to: towarzysze komuniści, istnieje możliwośćanalizy, w jaki spos b doszło do objęcia władz3l przez Hitlera. Wydaje się to r wnieŻ nie tylko możIiwe' ale i potrzebne. Po prostu dlatego, żeby cośtakiego nigdy więcej się nie powt rzfo.
vnr p I ytanie: co powinien był ucz5m1ć towarzysz Stalin
w dramaĘcznej sytuacji' jaka powstała w początkach 1933 roku?
odpowiedź: absolutnie nic. W wczas Hitler by przegrał 1 nie byłoby żadnej Wielkiej Wojny ojczyźnlanej. Panowałby pok j. A my nie opłakiwalibyśmymilion w poległych.
[W:],,Politiczeskoje obrazowanije", nr 1/ 1989, s. 359.
95
WIKTOR
STIWOROW
Ale towarzyszowi Stalinowi wojna byłapotrzebna. Dla-
tego też rrakazał komunistom nie tworzyć wspólnego blo-
ku z socjaldemokratami. Mało tego - strajk w Prusach
Wschodnich, gdz1e trzeba było pognębić socjaldemokratów, przebiegał pod wspólnym czerwonyln sztandarem, na któqrm w swastykę wkomponowany był sierp i młot. Teraz ocą;rwiście komunlści nie widzą ,'możliwościani potrzeby'' o tym opowiadać. W wyniku wyborów socjaldemokratom i komunistom przypadło łącznie 497o $łosów. Razem stanowiliby siłę, osobno byli słabi. Ani jedni, ani drudzy nie zdoby|i 43% głosów. Miałje Hitler. ZwycięĘłwwyborach. Ajego długi spisano na straty. Tutaj właśnienaleŻyszukać źródeł drugiej wojny światowej.
Pierwsze hitlerowskie obozy koncentracfrne zostały ptzeznaczone dla homoseksualistów i socjaldemokratbów. o komunistach Adolf Hitler takŻe n1e zapomniał. Działacze komunistyczni niż-szego szczebla szybko przekształcili się w narodowych socjalistówl cóż, róŻnica niewielka. A ,,góra'', poczynając od towarzysza Thdlmanna' znal'azła się za kratkami. Przed wyborami Thólmann miał dwie możliwości: a) jednym posunięciem politycznym zdławić hitleryzm w kolebce, a samemu zostać ministrem w socjaldemokratycznym rządzie: b) otworzyć Hitlerowl drogę do władzy, samemu zaś zna|eźćsięza drutami kolczastymi i tam zglrrąć. Towarzysz Thżilmann wybrał obóz koncentracyjny' sdzie zgina}. Niech więc nikt się na mnie nie obraża, kiedy Thżilmanna i wszystkich jego współtowarzyszy rrazryalor. $fupcami. Jeśliktośjest innego zdaria, chętnie wysłucham jego argumentów. Ale poczynając od roku L932, Żadnych innych opinii na temat stanu umysłowego przywódcy niemieckich komunistów nikt nie głosił. Jak więc na|eŻy rozrurl:rieć samobójcząpolitykę komunistów w dniach, kiedy wazyły się losy świata? Jeśliwdzieiemy robocz ąblllzę towarzysza Thdlmanna' to jego posunięcia staną się dla nas tym bardziej lLezrozumiałe. Jeślinatomiast zamiast bluzy włoŻymy czer96
Rozmieszczenie wojsk nad granicą ZSRR w dniu 22 czerwca 1941 roku LEGENDA
- przebieg lini Stalina - granice państw
ZSRR w czerwcu 1941 roku -terenyroponoŚne
KPD DP
Rp GA - grupa armii - armia A GPanc - grupa pancerna KA - korpus armijny KP - korpus piechoty
DZmot
KGór
BKaw
- granica
KZmot - korpus zmotoryzowany
KKaw
KPanc
- korpus górski - korpus kawalerii - korpus pancerny
Mapa opracowana
W
oparciu o dane ze źródeł niemieckich
DGór
DKaw
DSS DBezp DLek
BPanc BZmot
BFoń pp RU
- korpus powietrznodesantowy
- dywiĄa piechoty
- dywiĄa zmotoryzowana - dywizja górska - dywizja kawalerii
- dywizja
SS
- dywizja bezpieczeństwa
-
dywizja lekka
brygada pancerna brygada zmotoryzowana brygada kawalerii brygada fońeczna pułk piechoty rejon umocniony
oA 3HAltEHElt -BIIEDEA K
POD SZTANDAREM LENINA - uapnzÓo KU zVWctĘsTWIll
AeHltH, NOEEAE!
stnłlja RUssa ffi
cholm
os(nsłÓ!,
il]AŁ Dln' Lu
o
p.r..L
,:
R\"
s,nnr nsr
rclm '\-r
0@
rnlYltok
r!'t
mrr t
l*
.
I
rc
ffi
/ l'''o' ' FĘą
rnid.a
-mn
Elm ulffi
,r/L il|
. i
,o.o
f[{
'Lwuw Si
, T(m
r.m
lr@,
t{żil''r't-ły!
'm EOG 'Bre [t
rlr*ttrt
Ee
*o:"-""r ']mo lt*
rrłilT'lrłIr
mrrt rnDTffĘ!|yr
rt-D tirc
E&@ Bttlm fr.ilft
DĘffi
B3roszr,)y
EAq
Ś\,
]'
pMO
t
N
EEI
tru4
fmflrrrlTtiE
T!] ]s!Ó] . .z!|)rd .'
mm lmt
tTl
mq
I
fGENDA
^
^H
+-
-S
_
loll''ę
eJ.iprLtnltr.tt;rc
o'A' ''ol'
^lanc KPD
i''lpL'
|J (nrPJ-P'
F""l^r"
\
zvWcIĘsTWo BĘDzlE NASZE!
vWzWoLtMY EUR)PĘ NIEWOLI!
z ŁANcUcHoW FAszYsToWsKtEJ
NAPRZOD!
zWYclĘsTWo JEST BLlsKlE!
JEDNA WALKA, JEDNO zvwclĘsTWo!
Uroczyste obchody świętaPracy trzydziestych.
-
Moskwa, druga połowa lat
Przemarsz oddział w SA przed Hitlerem trzydziestych.
-
Norymberga, koniec lat
OSTATIYIA REPUBLIKA
E
'(Ą
N łĄ
o a
3
; o
Ę -J q rlJ o
o o
s lJ.l
N
o -) o a
wonoarmuny sz}mel' oraz spiczastą sukienną czapkę z czerworLągwiazdą' sytuacja momentalnie się wfraśni. Nie bez powodu poświęciłemdobrych kilka stron na opowieśćo szkole Kominternu i dostatnim życiu niemiecklch komunist w w kraju, gdzle ludzie milionami umierali z !łodu, w kraju, gdzie dochodzLło do akt w kanibalizmv, gdzie na Dworcu Jarosławskim w stolicy światowego proletariatu przez niedopatrzenie producenta ktoś,kto kupił pasztecik z nadzieniem mięsnym często gęsto znajdował w nim coś,oględnie m wiąc' niejadalnego. Na przykład ludzki paznokieć. Albo dziecięcy paluszek. Za wszystko trzeba płacić. Za szczęś|iwe Życie w kraju ludożerc w niemieccy komuniści płacili uległością'Towarzysz Stalin wykorzystywał tę uległośćw interesie rewolucji światowej. Niemieckich czołgist w w mundurach Armii Czerwonej' kt rych tajnie szkolił, trzeba było skierować przeciwko Europie. W tym celu jednak należało postawić na czele Niemiec oszalałego Ftihrera. A Żeby tego dokonać, musiała zostać zdławiona socjaldemokracja. Ęlko to mogło utorować Ftihrerowi drogę. Dlatego naLeżalo poświęcićpartię Thd]manna, złożyćją w ofierze , w imię wyŻszego celu' Okazała się pionkiem w wielkiej grze. Strata nie była wielka. Sami mozemy to ocenić: Thdlmann nie okazał się człowiekiernszcze! lnej mądrości,skoro dobrowolnie położyłgłowę pod top r Hltlera w interesie Stalina' PoświęcającThdlmanna, Stalin wiedział' Że w szkołach Kominternu wyrastająnowi przyw dcy i Że w razie potrzeby odpowiedni kandydat na stanowisko ministra bezpieczeristwa wewnętrznego w Niemieckiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej zawsze się znajdzie.
A więc niech nikt nam więcej nie opowiada bajek o historii, kt ra zbyt mało czasu pozostawiła komunistom na przygotowania. Stalin dysponował wszelkimi możliwościami,by nie dopuścićHitlera do władzy. Żeby zdłavnć hifleryzm, w og le nic nie potrzeba było robić. Absolutnie nic. Gdyby Stalin się nie wtrącił, niemieccy komuniści, kierując się instynktem samozachowaw4
-
Ostatnia republika
97
WIKTOR SUWOROW cTyln, powinni byli sprzymlerzyć się z socjaldemokratarnl. J zef Wissarionowicz Jednak postanowił zain$erować w wewnętrzne sprawy Niemlec i otworzył Hitlerowi drogę do władzy.
nie zro ny.
Fakt, gdyby tego nie szykować się do wojć bez Hitlera na cze|e Niemiec i bez drugiej wojny światowej. Swiat, ale nie Stalin. .
Rozdział 7
Kto był autorem legendy o nieprzygotowaniu Stalina do wojny? Dopiero terąz uśusiadamiamg sobie, jak d.abrze Rosjanie bgli ptzggototuani do uojng.l Adolf Hitler
DI I anuje powszechna opinia, że legendę
o nieprzygotowaniu Stalina'do wojny wymyśliłChruszczow' Stanowczo zaprzeczam: le$endę wymyślonoprzed Chruszczo-
wem.
Żebyjednak zna\eźć autora, naleĘ najpierw ustalić, komu taki wymysł jest na rękę, kto i wlatim celu go rozpowszechnia. Do wielu autor w ksia2ek i artykuł w o ''nieprzygotowaniu" pisałem i dzwoniłem z jednym tylko pytaniem: dlaczego nikt nie przedstawił dowod W? I Przem wienie Adolfa Hiilera w berliriskim Sportpalast, 3 paźdzlernlka I941.
99
WIKTOR STIWOROW
OSTAITNIA RDPT'BLIKA
I wybitni historycy odpowiadali zmieszani: na razie nie
Propaganda komunistyczna odsyła nas do 22 czerwca roku: oto, jak byltśmynieprzygotowanl! Pisano takie właśnieksiążki: Aleksander Niekricz: ,,I94I, 22 czetw c a' .2 Dziwne podej ścle. Kt Ż r ozpr aw7a o pr zy goto waniu do wojny po pierwszym dniu? To tak, jakby się oceniało mecz hokejolvy po pierwszym $olu. No c ż, strzelili. Zdarza się. Ale obejrzyjmy do ko ca! Poznać pana po cholewach, a przygotowanie do wojny po rezultatach, Przygotowanie do wojny na przestrzenl wiek w oceniano na podstawie ostatniego dnia. Przygotowanie każdeJ ze stron ma swoje plusy i minusy i dopiero ostatni dz(eit wojny daje możnośćsporządzenia bilansu tych plus w i mlrrus w. Prąpomnijmy sobie maj 1945 roku, przypomnijmy sobie spalone zwłoki Hitlera, przyptomnijmy sobie towarzysza Stalina, przymierzającego przed lustrem nowy mundur _ i jeszcze raz zadajmy sobie pytanie: kto więc był lepiej przygotowany do wojnflz JeŻeli się mylę, proszę mnie poprawić, ale wydaje mi się, że towarzysz Staltn w maju 1945 roku wyglądał nieco lepiej, niż spalony trup Hitlera. W ostateczn5rm rezultacie okazało się, Że Stalin miał plus w trochę więcej, a minus w mniej nLŻ jego przeciwnik.
l94l
udało się wymyślićdowod w. A to historia! Komuntściprz.ez sześćdziesĘtlat opowiadali nam o niepIąlgotowaniu do wojny, najpotężtiejsąl na świecieideologiczly aparat ZSRR za swoje $ł wne zadarie uvłażałWzyczenie na cały świato tymŻe nieprzygotowantu, akademiom i insĘrtutom naukowym zlecono spreparowanie dowod w, Ęsiące doktor w i doktor w habilitowarrych otrąrmało Ęrtuły' awanse, nagrody..' ale żadnego dowodu nlkomu i tak nie udalo się wymyślić! Najwyższy czas, żeby ktośmi w tym miejscu przerwał, m wiąc: ale chyba była przecież pewna ksi@ka' w kt rej w dow d został przedstawiony..' Bracia i siostry, wykazmy się czujnościąpodsuntęto tam rriewłaściwedowody. Dowod w nieprzygotowanla Stalina do wojny nie przedstawił nikt. NĘdy. Zamiast tego podsunięto nam Ęsiące, dziesiątlri i setki tysięcy dowod w na nieprą/gotowanie Stalina do wojny obronnej. A nieprzygotowanie do wojny i nieprzygotowanie do wojny obrorrnej to dwle r Żne tzeczy.7-araz to wyjaśnię. Szef mafii sycylijskiej przez d'wadzieścia |at jeżdzlłpo ulicach wielkiego mlasta bez broni i bez ochroniarzy. Wzbudzał taki strach, że ani jego r5rwale, ani policja, ani uczciwi obywatele nie zakł cali jego spokoju. I to go z$ubiło - ujęto go bez jednego wystrzahr. JeŻeli zaPomnlał całkowicie o samoobronie, to czyŻ wynlka z tego, Że nic nie robił także w kwestil agresji? Wręcz odwrotnie. Całe Wochy trzęsły się ze strachu, nawet ten 1 w poza obszarem Włoch. Wszystkie posunięcia szefa mafii miały na celu grabież i przemoc i one właśniestanowiły jego najtepszą obronę. Ale ta obrona spłatała mu złośl1wego psikusa: tak się bano jego agresji _ a wiedział o tym doskonale _ że przestal się troszczyć o własne bezpieczeristwo. Jak Stalin. A oto inny przykład. Chinczycy wznosili Wielki Mur Chi ski przez d'wa tysiące lat. A ich sąpiedzi Mongołowie nie budowali animur w, anizamk w, ani twierdz. Czyr:gis-chan w og le nigdy nie przygotowy'wał się do wojny obronnej. Czy z tego wynika' Że r:ie był got w do wojny?
ersalną *"toJ|
dowodzenia, że Stalin był nieprzygotowany do wojny. KaŻdąliczbę dywizji i korpus w, uzbrojenia i sprzętu boJowego uvłaŻają za niewystarczającą. Stalin miał 3oo dfizji? Za mało! Powinlen mieć 4oo. Stalin mlał milion wyszkolonych spadochronlarzy? Za mało! Powlnien mieć dwa miliony. Jest to metoda niezawodna. Gdyby Stalin miał 4oo dywizji' powiedzieliby, że 5oo to lepiej niŻ 4oo. A gdyby było ich 5oo, orzekliby, Że 600 to tak czy owak lepiej. Metoda ta dotyczy wszystkich parametr w :uzbroJenla: stumilimetrowy Pancetz radzieckich czołg w KW? Za cienki za cienki, za cienki... 2 A.
roo
Niekricz, ,,L941,22 czerwca", Warszawa 1967. 101
Lł
OSTATNIA R,EPTJBLIKA
WIKTOR STIWOROW
Ale um wmy się: cośtakiego jak gotowośćabsolutna nie istrrieje. Jest to rzecz nieosiągalna, jak horyzont. KaŻdą ilośći jakośćrnożr:a tuznać za niewystarczającą Ktoś,powiedzmy, wyciska sztangę o masie 1oo kg' a ja powiem, Że to za mało. Wyciska więc 15o' a mnle i tego mało' I będę miał rację! I wszyscy się ze mr:ązgodzą! Bo to prawda: 2oo to lepiej niż 15o. A jeżeli ktośkiedyś wyciśnie 3oo' też będę miał pretekst do krytyki. Na Ęm prost5rm triku oparto wszystkie bajki i bajdy o nieprzygotowaniu Stalina do wojny. Wykorzystując ten prymitywny chwyt tysiące komunist w obronlło prace doktorskie, zrobiło habilitacje. I mieli shrszrrość:milion ton amunicjito za mało, lepiej mieć dwa miliony. Jeżeli wlęc chcemy zrozumieć, kwestię przygotowania do wojny, od tazu ustalmy jedno: $otowośćto pojęcie względne. Absolutrra $otowośćjest nieosiągalna' Nie ma jej i być nle może. Wszystko moŻrla ocenić Ęlko przez por vrrranie z przeciwnikiem. Innego sposobu nie ma. Dlatego też, kiedy dojdziemy do liczby rddzieckich samolot w, napomkniemy r wnleżoprzeciwniku, kiedy będzie mowa o radziecktch czołgach, nie zapomnlmy ich por wnać z niemleckimi.
Ć{ uI \ \Jłyszałem kiedyś taki argument: Stalin rlie m gł zaatakować Hitlera w 194l roku, bo nie miał żadnych Szans na zwycięstwo. Najwcześnilejszy termin agresJi, z minimalnymi szansami na zwycięstwo to... rok 1942.
Jest to logika zab jcza. Sięgnumyjednak po inne przykłady. Czy Japonia miała jakiekolwiek szanse pokonania Ameryki? Por wnajmy zasoby surowcowe obu kraj w. Ameryka miała wszystko, Japonia _ nic. Potencjałprzemysłowy, naukolvy, a co najważniejsze' techniczny Ameryki w 1941 roku byłbez por wnania wyŻszy nlż potencjał Japonll7nstało to udowodnione nieco p źnlej, w roku 1945' na przykładzLe dw ch japo skich miast - Hiroszimy i Nagasaki... Ameryka miała lotnictwo strategiczne i potencjał dla dalszego rozwoju lotrrictwa strate$icznego' rozwoju WTęcz r02
niewiarygodnego. Japonia takiego potencjafu nle miała' Bombardować Amerytd przu oceaD nle mogła. Zrzuc\ć chocby jednego batalionu spadochroniarzy w Ameryce też nie mogła. Pozostawała mar5marka wojenna. Po 7 $rudnia 1941 za gł wr:Lą siłę uderzeniową floty zaczęto tuvłłżaćlotniskowce. Ameryka mogła je budować na taką skalę, Że nikt nie m gł się z nią r wnać. Lecz przed 7 grudnia, przed' Pearl Harbor, gł wną morską siłą uderzeniową były okręty liniowe. Japonia na początku grudnia l94l roku mlała lo pancernik w i 3 w budowie. Ameryka zaś_ 16 pancernik w i kolejne 16 w budowie. We wszystlrich pozostałych klasach okręt w Ameryka miała zdecydowanąprzewagę. Na przykład Japonia miała w budowie jeden ciężki krążournik i 9 lekkich. A Ameryka budowała 8 ciężkich i 32 lekkie. Japonia budowała w tym czasie 43 nlszczyciele, Ameryka - I88, o wyŻszych parametrach bojowych.3 Ameryka miała taki potencjał przemysŁowy, Że mogła wydatnle zvłięksąlć nie tylko |1czbę pancernik w w składzle swej floty, ale także lotrrlskowc w, krążownik w, niszczycie|i, fregat, okręt w podwodnych itd. Japonia zaś,z uwagi na brak surowc w nie mogła tego uczynić. Por wnajmy i odpowiedzrny| czy Japonia miała jakiekolwiek szanse na zwyclęstwo? oto m j wniosek: nie miała takich szans. Ale z tego, że Japonia nie miala żadnych szans na zwycięstwo' bynajmniej nle wynlka, Że nie mogła zaatakować. Mogła - i zaatakowała' Co więcej' Japonia w momencie ataku na Amerykę już od dawna była wplątana w wojnę w Chlnach. Tu w og le nle miała żadnych Szans na zw3rcięstwo. Wszystkich Chinczyk w nie da się wybić. obok znajdował się Zwtązek Radziecki' z kt rym Japonia miała nienajlepsze stosunki i kt ry' Bdyby Japonia zna|azła się w tarapatach, m glby jej zadać niespodziewany cios. Co teŻ się p Źniej stało. Poza tym, uderzenie japoriskiego lotrrictwa na flotę amerykariską wymagało jednoczesnego uderzenia r wnleżna flotę brytfiską. 3 A. Preston, Navtr's
oJWorMWar II, Londyn 1982, s.
ll, l5l. 103
WIKTOR STIWOROW
ocerimy to wszystko. Czy Japonia mogła r wnocześnie pokonać Chiny, Amerykę' Anglię' ZwiapekRadziecki i ich sojusznik w? odpowiedź: nie mogła. Ale naAmerykęjednak napadła. Inny przykład. Czy rnogły Niemcy pokonać całą EuropęiZwIa7,ek Radziecki? odpowiedź jest ta sama. A więc? Nie mogły zaatakować? Przeciwnie' mogły. I zrobiły to' ToteŻ, ldedy ktośm wi, że Stalin nie m gł pokonać Hitlera i dlatego nie m gł zaatakować' odpowiadam: to są dwie r żne rzeczy, zupełnle ze sobą nie zlłia7ane' Z tego, Że ,,nie m gł pokonać", bynajmniej nie wynika, Że ,,nie rn gł zaatakować". Ąrm bardziej, Że Stalin m gł pobić Niemc w i dojśćdo Berllna. Nie tylko hipotetycznie. Stalin dowi dł w praktyce, że m gł dojśćdo Berlina. Gdyby Stalin doszedł do Wiednia' Warszawy i Kr lewca, moglibyśmydziśdyskutować' w jalrich okoliczrościach m głby dotrzeć do Berlina. Ale Stalin przystąrił do wojny w 194l roku i do Berlina doszedł. Pojechał do Poczdamu i tam ze swymi partrrerami dzieltł Europę. I po Ęrm v,rsTystkim komuniścipowiadają gdyby stalin w 194l roku przystąpildo wojny, to nie m g|by dojśćdo Berlina. Bijcie mnie, posiekajcie, ale logiki komunist w nie zrozumiem: Stalin doszedł do Berlina, ale dojśćdo Berlirra nie m gł! Armia Czerwona przystąpiła do walki z Wehrmachtem w sytuacji najstraszniejszej, jaką można sobie wyobrazić.I zakoitczyła walkę w stolicy III Rzeszy. Armia niemiecka rozpoczęła walki 1941 roku w warunkach wprost w}łnarzonych' I zakoriczyła bezularunkową kapltulacją' sam Hifler się otruł' a dodatkowo jeszcze pa|n{ sobie w łeb. I teraz oto słyszymy: Hitler był do wojny lepiej przygotowany nż Stalin.
Drv
I\adzieccy
spece od propagandy obmyŚlili niesamowite
triki' by dowieść, ż Stalin wcale nie stanowił z:.grożrelrira dla Europy, Że był Bfupl' tch rzliwy l absolutrrie nieprzyr04
f
OSTATNIA REPI'BLTKA
gotowany do wojny. Gazeta,,Prawda'' wprawiła swych czytelnik w w oshrpienie następującą informacją przed wojr:ą' rozPo częto wprawdzie przezbrajanie Armii Czerwonej, ale nie zdĘono go ukor1cąyć'n Dlatego tćżZwiapek Radziecki nie m gł napaśćna Hiflera, no bo kt ż napada, nie doprowadziwszy do korica przezbrojenia armii? Rozumując w ten spos b możnabypowtedzieć: Moskwa nie moŻe być stolicą paristwa, gdyż jej budowę za-
częto, ale na razie jeszcze nie ukoriczono. Dopiero gdy zakoitczy się budowa ostatniego domu w Moskwie, rrlrożna ją będzie uważać za stolicę. Prz5pominam redakcji,,Prawdy": tylko martwe miasto się nie buduje. Przezbtajatie każdej armii to proces clą$ły. Nie przezbraja się tylko armia, kt ra przestała istnieć. Wszystkie inne armie zar wlo w czasie wojny' jak i w czasie pokoju nieustannie się doskonalą. I ten proces nie bez powodu nosi nazwę rozbudowy sił zbrojnych. Proces ten nle ma korica, podobnie jak marsz w stronę horyzontu' Istnieje psychologiczna pułapka, w kt rą wpadlt nie tylko niekt rzy historycy, ale też potęŻne organizacje wywiadowcze. Weźmy na przykład wspomniane już japoriskie parrcerniki z I94I roku. Japonia mlała ich prawle dura razy mniej' niż Ameryka, poza tym wszystkie były przestarzałe - do sfużby weszły w latach 1913-r92l'5 W roku 1941 najnowocześniejszy japoriski pancernik był w szacown5rm j ak dla okrętu wieku 20 |at. A nowe budowano. ,,Yamato" - pierwszy z trzech najnowocześniejszych japoriskich okręt w llniowych - miał s1ę znaleźć w składzie marynarki wojennej 16 grudnia l94l roku. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w gabinecie szefa sfużby informacyjnej wywiadu US Navy. Jest 6 grudnia t94l roku. Noc. Ameryka śpi.A my nie śpimy.Świeci się lampa, biurka zawalone paplerami, ścianyobwieszone mapami, wykresami, zestawieniaml, zdjęciami. cygaro dymi w popielniczce, obok dwie filżanki wystygłej kawy. a ,,Prawda-, 22 czerwca 1g93. s Preston, op. ctt.. s. l5l.
105
OSTAfNIA REPT'BLIKA
WIKTOR SUWOROW
Ęrtanie: czy C atakować flotę a ku? Zanim w jej
zaro_
ech
Aby przezbroić połowę wojsk pancernych w czołgi T-34, potrzeba czasu. W tym czasie zostanie stworzony bardzĘ nowoczesny, doskonalszy T-34/85. Gdyby uzbroLć armię w te czołgl, to pod koniec przezbrajania pojawi się T-44; wprowadzimy go do uzbrojenia' a tymczasem pojawi się T-54 - i tak bezkof:.ca. Powiadają że Stalin nie m gł atakować, bo przezbrajanie
prawdopodobny, ale wręcz wykluczony' Możecie mnie poZadzić na krześle elektrycanynr i przepuścićprzeze mnie nie m gł atakować.
v
Ko-u na rękę jest rozpowszechnianie mit w o ,nieStaltna? przygotowaniu" . śtto na rękę komunlstom. Każdy przestępca udaje nia L942 roku. Zresztą i p źniej zaczekałbym na wpro-
więcej to samo, co czekanie, aŻ w'Moskwie zostanie
Ależ nic podobnego! Gdybyśmy czeka|i, aŻ przezbrajanie zostanie zakon.ron"' [o w og le nie moglibyśmy zacząć wojny - taki moment ni$dy by nie nastąrił' 106
archiwalnYch. Za to we wszystkim, co dotyczy początku wojny, wykazali zdumiew ającą szczerość.ochoc Zo przyznawali się do błęd w i omyłek. Co więcej, wyszukiwali w archiwach 6 odpowiedzialność zbiorowa była stosowana oficjalnie w pierwszych latach władzy radzieckiej, v9źytei stale praktykowana wobec os- b oskarżanych o ,'niedonieslenie'' lprzyp. tłum'l'
t07
OSTATNIA REPT'BLIKA
WIKTOR SUWOROW
dokumenĘ, potwierdzające nieprzygotowanie ZSRR do wojny, i opatrywali je korzystną dla siebie interpretacją to jest przedstawiali samych siebie w idioĘcznym świetle, ośmieszali się i kompromitowali.. Radzieccy marszałkowie i $enerałowie zzapałemprzyznawali' że sągfupcami, podrzucając historykom wc1ąi nowe fakty. AJeŻ tak właśniezachowuje się przestępca w sądzie: opowiada, Że, po pierwsze, wcale nie miał siekiery, po drugie, że siekiera była tępa' pistolet zardzewiały i nie nabity, on wcale nie umie strze|ać, a złych zamiar w nie m gł mieć, bo jest słaby na umyśle. Ta linia obrony ma w rosyjskim światku przestępczym specjalne określenie; rŻnąć Efupa' Tak właśnie,jlż od sześćdziesięciu lat, komunistyczni politycy, generałowie i marszałkowie rŻnągh:rpa i karmią historyk w farmazonami. W tej sytuacji historycy powinni byli się zreflektować: co tu się wyrabia? Dlaczego władza komunisĘczna tak ochocz-o podrzuca coraz to nowe fakĘ' kt re powinny raczej leżeć sto lat w archiwach, w całkowiĘrm zapomnieniu? Dlaczego tak chętrrie się wystawia na pośmiewisko? Historycy powinni bylu zadać sobie pytanie: jak to jest' ze ja kryĘkuję komunist w' a oni mi za to ptzynlają tytuły naukowe iptzypinająodznaczeria? I w og le po co komuniścityle gadają o nieprzygotowaniu? Z ty|oma szczeg łami? Jaki w tlrm mają interes? CzyŻ mało było klęsk w historii komunistycznych rząd w: choćby taka kolektywŻacja. Ale kolektywizacji ruszać nie wolno, spr buj, człowieku' tknąć' i ani się obejrzysz,jak trafisz do łagru. Za to o wojnie - nle całej' tylko o początkach - proszę bardzo, roĄaszaj, co ci ślinana język prąrnlesie. Niekt rzy historycy jednak nie tylko nie nabrali podejrzeil, a|e chciwie łykali podrzucane kąski. I roznosili po świeciehistoryjki - jedną śmieszniejszą od drugiej. I tak dalece przyzwczaili społeczeristwo do myślio nieprzygotowaniu Stalina, że zlłłykłemuczłowiekowi nawet do słołvynie ptzyjdzie' że agresor w było dw ch, i Że z tych dw ch agresor w Stalin był bardziej przebiegły i podstępny, i lepiej przygotowany do wojny. o czyrn świadczy zresztąjej wynik. 108
\-1
l-lzczeg
VI
lne zasfugi w rozpowszechnianiu legendy o nie-
przygotowaniu Stalina do wojny połozyłChnlszczow. Za artykuły i ksią2ki o nieprzygotowaniu Chnrszczow rozdawał nagrody, stopnie naukowe, ordery. chytty kmiotek Chruszczow z-da'wŃ sobie sprawę, że podkreślaćowo nieprąlgotowanie trzeba z umiarem, 1nlekt rych historyk w publicznie beształ, Że przesadzają... Ale' udzieliwszy repr5rmendy, autor w nie wsadzał i ksią2ek z księgarni nie wycoĄlwał. A tym nacieraniem uszu robił autorom reklamę. oni sami też zacryna7i się uważać za posnlkiwaczy prawdy pozostających w konflikcie zwładzą Za rząd w Chruszczowa do tego komunistycznego ch ru doŁączyły głosy historyk w zagraflicznych' Trzeba przyznać, Że niekt rzv popierali Chruszczowa nie tylko dla prestiżu i mamony. Człowiek ma swoje słabostki _ kaŻdy chciałby odkryć plamkę na Słoricu: o, proszę, Stalin nie rozumiał tego czy tamtego, a ja rozumlem... Tak oto uruchomiorly przez komunist w mechanŻm dz1ała po dziśdzieil. Niejaki Wadimir Jurowicld przedstawia następującą wersję: Armia Czerwona nie miała w og le żadnych plan w, wszystko, co się w niej dzlało, było całkowicie pozbawione sensu.' Przemarsze wojsk były bezcelowe: ta dywlzja idzie tu, a ta tam, ten korpus tutaj, a ta armia stąd. A po co? ot' tak. A oto opinia ulubierica Gł wnego Zarządw Politycznego Sztabu Generalnego i pisma ,,Krasnaja ztxtiezda", profesora Uniwersytetu Edynburskiego Johna Ericsona: ,,Do kwietnia l94t roku włącznie polityka Stalina mimo wszystko była w pewrrym stopniu przemyś1ana''.8
o, wielki historyku, dzięki za włozumiałość.Jest
pan skłonny od biedy przyznać, że do kwietnia włącznie w polityce Stalina rnoŻna było dostrzec szczypltęrozsądku. Ale od kwietnia, sami pa stwo rozumiecie, tego rozsądku w działaniach Stalina zabrakło. Profesor uniwersytetu w Tel Awiwie Gabriel Gorodecki w swojej książce powtarza tę myśl'ale juŻ nie jako 7 ,,Rossijskoje wriemia", nr I / 1993. I [W:] Gorodecki, op. cit., s. 16.
r09
WIKTOR
OSTATNIA REPI'BLIKA
SI,IWOROW
wersję Jurowickiego, tylko jako odkrycie naukowe Ericsona: do kwletnia dzlałania były w pewnym stopniu jakby przemyślane.g Ale to tylko przygrywka. Najważniej sze jeszcze przed nami: na rok przed ukazaniem się książki Gorodeckiego ,,Krasnajazwiezda" już zaczęła ją wychwalać' a przy okazji r wnleż profesora Ericsona i Jacobsona-jeszczejednego teoretyka, kt ry u:waŻa się za mądrzejszego od Stalina. ,,Krasnaja zvliezda'' chwali postępowych uczonych i zapewnia, że ,,te$o rodzaju prac jest coraz więcej''.Io
rTr I yle, że wszystko
VII
to rozpoczĄ nie Ericson, nie Niekricz Zaczęło się to już dawno. Pamiętam semii nie Gorodecki. narium międąrnarodowe w Moskwie. W prezydium generałowie i marszałkowte. Na sali zagraniczni historycy. Z trybur:y sypią się śmiesznehistoryjki o nieprzygotowaniu Armii Czerwonej do wojny. W przerwach kanapki z kawiorem. Wieczorami - eleganckie hotele ,,Metropol" i ,,Nacjonal''. W weekendy polowanie na niedźrłriedzia,popUauy w leśnicz wkach i podobne rozrywki. Miałem wtedy ochotę zakrzyk'rąć do historyk w z Za_ chodu: hej, czy nie zdajecie sobie sprawy, po co was tu zaptoszono, czemu marnują dla was kawlor i szampana? Czywiecie, dlaczego nadskakuje wam marszałek KonieW/ Jaki ma interes w Ęm, żeby opowiadać o własnej gfupocLe? Czyście kiedykolwiek widzieli człowieka, kt ry by dobrowolnie się przyznawał do własnej opieszałości? Marszałkowie taką juŻ rr:ają naturę, że swoje błędy przernllczają a chwalą się sukcesarni. Zwłaszcza że aklurat Koniew miałby się czym pochwalić. A Ęrmczasem wcale się nie chełpi, tylko wciąż podkreśla własne błędy 1głupotę. Gdyby nie przytaczał wszystkich Ęch szczeg ł w, nikt by się ich nie domyślił'Ale on sypie faktami jak z rękawa. Puknijcie się w głowę, panowie historycy, za_
s
dykteryjek o nieprzygotowaniu. Ale hlstorycy nie puknęli się wgłowę, tylko zadowoleni rozjechali się do dom w i skwapliwie powt rzyll wszystko, co im opowiedziarto w Moskwie. Ąrmczasem zaśopowieścimarszałka o nieprzygotowaniu nlekiedy z tnrdem przeciskały się nawet do redakcji pisma enno-istoricze skij żturnał". Gł wny marszałek "Woj wojsk pancernych P. Rotmistrow pisał o początkach wojny: ,,Drugim powodem chwilowych niepowodze naszej armii była niewystarczająca liczba czołg w i częściowo samolot w. [...] Nasze czołgljakościowoprzeutyŻszają cznłgi niemieckie [...] ale mieliśmy czołg w kilkakrotnie mniej niż Niemcy. Na tym polega sekret przeJściowej przewagi armii niemiecklej". I 22 cznrwca 1941 roku Armia Czerwona miała siedem razy więcej czołg w niż Httler na froncie wschodnim. Kt ż powinien lepiej to wiedzieć, niż marszałek wojsk pancernych? Enuncjacje Rotmistrowa czytano w Ministersturie obrony ZSRR, w Sztabie Generalnym, w Gł wnyrn7-arządzie Wojsk Pancernych, we wszystldch akademiach wojskowych... I nikt się nie oburzył. I nikt się nie zaniepokoił: w Jakim celu marszałek tak ostentacffnie łŻe? Jaki ma w tym interes? Czy aby inne opowieści o nieprzygotowaniu nie są szyte r wnie grubymi nićmi? A w og le skąd Rotmistrow wzLa} te historie? Rotmlstrow zaczerpna) je od Stalina. Po prostu cytował to, co m wiłtowarzysz Stalin 6 listopada 1941 roku na stacji metra "Majakowskaja". Oto, gdĄe naleĘ szukać autora legendy o nieprąlgotowarriu. Hitler swoją napaściąstorpedował radziecki plan wtargnięcia do Europy. No i Stalin pierwszy zaczal m wlć o tym, że właściwienie byliśmygotowi do wojny: na przykład czoLg w mieliśmy kilka razy mniej. A wlęc Chruszczow i jego poplecznicy nie byli bynajmnlej oryginalnl. Po prostu powtarzalt miĘ, kt re wcznśnlej opowiadał Statin. W roku 196l w zwva"k) Radziecklm Stalin uważarry był za potwora w ludzkim ctele, ale 1
rbit7.
t0 ,,KrasnaJa zwiezda",
r10
stan wcie się, czemu oczekuJą od was powt rzenia tych
22 czerwca 1994
l
l
,'Wo3enno-istoriczeskł żurnał'', nr
1
/
l96 l
.
111
wrKToR survoRow jeżeli tralił się odpowiedni, choćby nawet kłamliwy' cytat z wypowiedzi Stalina o nieprzygotowaniu, wolno było cytować nawet Stalina: ',czolg w mieliśmy kilka razy mniej''' Co prawda, nie dało się zbyt dfugo ukrywać |iczby radzieckich czołg w, i wtedy mit autorstwa Stalina przerobiono: czołg w mieliśmydużo, ale były' złejjakości. Zndreż|i się jednak wśrd naszych marszałk w ludzie porządni. Marszałek Zw\apku Radzieckiego Siemion Konstantinowicz Timoszenko kategorycznie odm wił pisania wspomnieri. Pisać prawdy nie pozwolą, a kłamać nie chciał. A Gieorgija Konstantinowlcza Zukowa do napisania wspomnieri zrnuszo'no. Poddał się. I wydał memuary. Przejrzyjmy,,Wspomnienia i refl eksj e'' Żukow a.'2 C Ż tam Gieorgij Konstantinowicz pisze o batalionach karnych? A nic. Walczył przez całąwojnę' a karnych batalion w i komparrii na oczy nie widział. I' jak z tego wynika, na śmierćich nie posyłał. No, dobra. A co pisze marszałek Żukow o stratach radzieckich? Też nic. Bo nawet nie podjął pr by ,,refleksji". Niemcy - tak. Niemcy tracili ludzi, tracili samoloty, czoŁgi i działa. Po każdej operacji Żukow podaje, ile Niemcy stracili czołg w, samolot w, ilu żołnierzyi oficer w. A nasi nie ponosili żadnych strat. Zresztąw relacji z początkowego olresu wojny Gieorgij Konstantirrowicz teŻ, m wtąc łagodnie, sporo nałgał: Niemcy mieli ,,5-6 razyr więcej'' czołg w, samolot w i artylerii. Po otwarciu archiw w łgarstwa marszałka wysĄ na jaw. I llzeba było towarzyszaŻukowa ratować. Jak? Był tylko jeden spos b: łgarstwo zatusznwać ghrpotą. Innego wyjścianie było. Wystąpił więc generał porucznik N. Paw_ lenko: 'W połowie latsześćdzLesiątychnie tylko G. Żukow, ale i my, historycy wojskowości, uważaliśmy,Że na początkuwojny nieprzsaciel miał przewagęw siłach i sprzęcie nad nasą1mi ugnrpowaniami w strefie prz}rgrariczrrcj. Obecnie' w zvłiaąk:u z now5rmi publikacjami...''13. t2 G. ]3
Żukow, ,,Wspomnienia i refleksje'', Warszawa l97o żurnał'', nr 11/1988' s.26.
"Wojenno-istoriczesku
TT2
f
OSTATI\IIA REPT,'BLIT{A
Spr bujmy na chwilę ll'wierzyć generałowi Pawlence. Z jego sł w wynika, że rnatszałek Żukow nic nie wiedział. Ten sam Zllkow, kt ry przed wojną i w chwili jej wybuchu był szefem Sztabu Generalnego, w czasie wojny prawą ręką Stalina, zastępcą Naczelnego Wodza, po wojnie zaśdrugim człowiekiem w paristwie, członkiem Biura Politycznego i ludowym komisarzem obrony' Czeg Ż to m gł nie wiedzieć czterokrotny Bohater Zwiapku Radzieckiego, marszałek Zwiapklt Radzieckiego Zukov/? Nie wiedział, ile Hitler miał czołg w na froncie wschodnim 22 czerwca l941 roku? Było ich 3.410. Liczba ta u r żnych historyk w jest zmienna, ale zbl^Żona: troszkę mniej, troszkę więcej. A możnają sprawdzić w wielu źr dłac}e, moŻrla przytoczyć dane o produkcji czoĘ w w niemieckich zakładach zbrojeniowych, moŻna policzyć czoĘi w każdej niemieckiej dywizji i zsumować. Tę liczbę cytowali wszyscy niemieccy generałowie. Jeśliją zanlżali' łatwo ich zdemaskować: wszystkie archiwa dow dztwa niemieckiego znajdują się pod Moskwą, w Podolsku. Ale nikt nie pr bował podważać wypowiedzi niemieckich generał w. Tak więc co do liczby niemieckiego sprzętu bojowego w og le, a zwłaszcza co do liczby czoł. $ w, nle było żadnych wątpliwości. Zał Żmy wobec te1o, Że Ż:ukow w połowie lat sześćdziesiątych nie wiedział, i|e czołg w miała Armia Czerwona w 1941 roku. Było ich 24 tysiące. Ęmczasem Żukow uważał,że mniej, niż mieli Niemcy, to jest poniżej trzech tysięcy. Znacznie poniżej. I biedny Gieorgij Konstantinowicz zmarł w owej szczęśliwejnieświadomości.W roku 1941 miał siedmiokrotną przewagę, lecz wciĘ myślałpo stalinowsku: .ale czołg w mieliśmy kilka razy mniej niż Niemcy...'' Z tego można by wnosić, że Sztab Generalny i jego szef nie wiedzieli nawet w przyb|iżeniu, jaką siłą dysponują. Można by wnosić' Że po wojnie, zajmując najwyŻsze stanowiska paristwowe, Żllkow nie interesował się wojną i jej przebiegiem. Jeśliwierzyć wyznaniom generała porucznika Pawlenki, historycy wojskowości też nie interesowali się wojną. Zukow pisał swą ksią.zkę z przeznaczeriern dla potomnych, z załoŻeniern, Że zostanie 113
W
wtKToR sltwoRow wydana we wszystkich językach świata,a|e przy tym nie wnikał nawet w elementarny stosunek sił walczących stron. Jeże|Ito prawda, ŻukowandreĘ okrzyknąć glupcem. Kawaler w orderu Żukowa na|eĘ okrzyknąć kawalerami Orderu Gfupca. Na pomnikach Żukowa trzeba umieścićodpowiednie napisy. Instytut Historii Wojskowościpowinien otrrytnać tabliczkę: Instytut Głupc w, a Sztab Generalny - Generalny Sztab Głupc w.
Komuniści nam wmawiali, że Zw\avek Radzieckl nie był przygotowany do wojny' ale zakorlcTy| ją bĘskotliw5rm zwycięstwem. Moja książka jest o tym, żeśmytę wojnę przegrall. Zwiapek Radziecki był do wojny całkowtcie prąlgotowany, ty|e Że do innej wojny. Aby ukryć bezpru5kładną gotowŃć do "w5zwolenia" Europy, kt re nie nasĘriło, reŻ[n przystrolł nas wszystldch w błazeriskączapkę z dnlloneczkamt' Swoją zbrodnię re-
żim totalitarny przesłoniłlegendą o naszej całkowltej, bezgranicutej, nlepojętej gfupocie. Wyszliśmyna gfupc w wszyscy' poczynając od Stalina i Zukowa. Przegraliśmywojnę. Przegraliśmy wojnę, albowiem zapisaltśmy się w niej jako ghrpcy. Prze$rallśmy wojnę, albowiem nar d uwierzl w swoją $hrpotę.
Przegraliśmywojnę' albowiem wyrosły całe pokolenia w komunistycznego kłamstwa o naszej niewiarygodnej t zaprawdę nlewytłumaczalnej
fanatycznych obror1c tępocie.
Przegraliśmy wojnę, albowiem miliony naszych wybitnych autorytet w gotowe są rzucić się do gardła każldemu, kto się ośmielipowątpiewać w naszągłupotę.
I Kto mial lepszych sojusznikow
Rozdzial
Aby ztuyciężgć, Hitler pouinienbgłw kt rymś momencte p jśćpo rozum do głowg: zatuszotuąć raslstotoskqideologię suego reżimu i utugpukttc jego gł une założenie: socjalizm; ualczgć nie z narodem rosg;skłn, ale z bolszewizmem, zabiegaćjeśanie o sojusz z hchodem, to przgnqjmniej o jego neutrątność, a przede tuszgstkim nauczgć sĘ od Stc,lina nie ĘLko budotuania oboz tu koncentrącgjngch, ale r usnież zręcznego maskotuania sugch zamLar us pstępotuqretorykq.I Edunrd Kuznie cous, dg sgdent
-lI \
l'-lłyszę protesty: Stalin nie był przygotowany do wojny, a do Berlina doszedł Ęlko dlatego, że pomagali mu alianci.
l Przem wienie w paryskim ,'Palais de Congres'', 2 października I985' [w:l .Russkaja myśl"'7 października 1985.
rr5
WIKTOR STIWOROW
Sama tylko Ameryka dostarczyła Stalinowi 427.284 cięŻar wkiwojskowe. Były to najlepsze na świecie, ulubione przez wojskowych Studebackery i Dodge. Pr cz tego Zvnążek Radziecki otrąrmał od Amerykan w 5o.5o1 samochod w terenowych Willys. Było to auto, kt re w t5rm czasie nie miało sobie r wnych. Amerykariski dżip był prosty w obshrdze, a niezawodny jak prawdziwy towarzysz broni; woził kadrę dow dczą był zwiadowcą łącznikiem, s4)eraczem, konwojentem, obserwatorem artylefisklm, saperem, sanitariuszem, komandosem, a nawet czekistą i politrukiem. Stalin dostał z USA całą flotę w składzie 595 jedno_ stek, w tym 28 fregat, Lo-c niszczycie|i,77 trałowc w, 3 lodołamacze (do lodołamaczy lraam szczeg lny sentyment), 2O2 kutry torPedowe itd. Sama tylko Ameryk a przekazała Stalinowi: 13.3o3 cią{niki i transportery opancerzone; 35.04f motocYkli; 8.089 pojazd w do układania tor w; 1.98f lokomotYw; I1.155 wagon w kolejowYch; 1 36.000 ton materiał w wybuchowych; 3.820.906 ton żyvrności,gł wnie konserw mięsnych, masła, czekolady itd.; 2.541.oo8 ton ropy naftowej i materiał w ropopochodnych; 2.317.694 tony stali, w tym pancernej; 5O.413 ton sk ry; 15.Of O.9OO par sk rzanych but w wojskowych. Ta lista nle ma korica. FĘunrjąna niej myśliwce:4'952 P-39 Aircobra, 2.4Io P-63 Kingcobra oraz pięciu innych typ w, og łem 9.681 płatowc w; bombowce: A-20 Boston _ż.zzl, B-25 Mitchell - 861. Do tego 423.lo7 polowych aparat w telefonicznych, cyna, kobalt, beryl' kadm, ruda kobaltu, 5.807 ton rur aluminiowych' 166.699 ton stop w aluminium,624 tony aluminium w sztabach, 56.387 ton blachy aluminiowej ' 34.793 tony brą2u i mosiądzu w sztabach' 7.335 ton drutu brąpowego i mosiężnego' 24.5|3 ton blachy brą2owej i mosiężnej' r81.616 tonlzolowanego drutu miedzianego, crysty molibden, stopy 1r6
OSTATNIA REPT,JBLII{A lmagIrczlu, miedŹ, c5mk, oł w, nikiel, 35o.ooo ton rudy mźmganu, 69.000.000 metr w kwadratowych wełnianych
tkanin, 3.7OO.OOO opon samochodowych, pr cz tego 81.ooo ton gumy' setki Ęsięcy radiostacji, całkowite wy_ posażenie ralinerii ropy naftowej, stacje radiolokac5{ne, torpedy' miny morskie, namioty żołnierskie, sztabowe i szpitalne, suwnice do zakład w samochodowych, plekarnie polowe, przyrządy optyczne - od celownik w snajperskich po skomplikov/ane trządzenia do kierowania ogniem artylefiskim' kuchnie polowe, cement, setki Ęsięcy ton sąm kolejowych, narzędzia chinrrgiczne, dziesiątki tysięcy ton drutu kolczastego, setki tysięcy ciężar wek, kompletrre wy1rosaŻenie szpitali wojskowych, sprzęt desantowo-przeprawowy, setki tysięcy ton siatki maskowniczej, spadochrony, w5posażenie zakŁad w metalurgicznych, precyąfine obrabiarki, nrry stalowe, buldożery, 8.218 zenit wek i 5.815 dział przeciwpancernych, 8.7or ciągnik w artyleryj skich' 4 73. ooo. ooo pocisk w artyle4[ skich, erkaemy, pistolety masz)mowe, cekaemy, wyposażenie nawigacffne dla okręt w i samolot w i tak dalej' i tak dalej, bezkoitca.z
Poza Ameryką r wnież inne kraje dostarczały Zvnapko-, wlRadzieckiemu sprzęt strategiczny. Członek Biura Polityczrrego Anastas Mikojan podał, że ZSRR n:LrywaŁ 4.ooo ton aluminium miesięczrlie.3 Z kornbnat:u w Zaporonl otrąrmywano miesięcznie po 4.5oo ton. Ale kombinat został zajęĘ przez Niemc w, produkcja zaśpozostałych radzieckich zakład w była bardzo niewielka. Wobec tego Wielka Brytania regularnie dostarczała towarzyszowi Stalinowi 2.ooo ton aluminium miesięczrlie.a Skąd pochodzi_ ła reszta aluminium, już pisałem. Zapotrz-ebowanie ZSRR na aluminium w czasie wojny zaspokajały dostawy z USA l Anglii. I kiedy komuniści cheĘią się wojenną produkcją samolot w' naleĘ oddać sprawiedliwośćprzemysłowi lot2 ,,Krasnaja zwiezda" l8 lipca i 29 sierpnia 1991; ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał"nr 6/l99o i nr 2/I99|;,,Grani' nr l36/1985' s. 229-233; The Fatal Decisiotts, Noulf Jork 1956, s. 114. 3 ,,Wojenno-istoriczeskij Żttnał", nr 9/1978, s. 64. 4 Ibid..
TT7
OSTATITIA REPTJBLII(A
WIKTOR SUWOROW
niczemu ZSRR. Niemniej, trzeba tĆż wspomnieć o pochodzeniu ,,lotniczego metalu" i innych drobiazg w, bez kt rych samoloty nie mogą latać. Najlepsze na świecie radzieckie czoĘ miały najlepsze na świeciesilniki W-2. Robiono je z aluminium. A skąd je brano? Radziecka Flota P łnocna tylko od Wielkiej Brytanii otrzytnała 22 okręĘ bojowe, w tym 4 okręty podwodne. Poza tym Anglla ptzekazała Stalinowi czasowo, do zakoriczenia dziaJa wojerrnych' całą flotę (opr cz dostaw amerykariskich) w składzie 92 okręt w, w tym pancernik HMS 'Royal Sovereign" i jeden kralownik. Na zastrzeŻenie, ze pancernik byl przestarzały, naIeży odpowiedzieć, że Zwru7ek Radziecki w Ęrm czasie na Morzu Arktyczn5rm w og le nie miał dużych okręt w: ani jednego pancernika i ani jednego krążownika. An$lia dostarcąrła najwyŻszej jakościf:utrzaną odzież dla lotnik w. Nawet dziśzadaje się wAnglii szyku futrzanymi lotniczymi kurtkami o fasonie z l94o roku, właśnietakimi, w jakich uwieczniono na poż łkłychfotografiach słyn-. nych as w Kozeduba i Pokryszkina, Rieczkałowa i Klubowa. Moda na te kurtki w Anglii nie przemija. Ponieważ firma Irwin szla je niezwykle starannie. W te właśnie kurtki odziała Anglia stalinowskich sokoł w. W okresie od L października 1941 do 31 maja 1945 roku sama Ęlko Ameryka wyposażyła iprzekazała Stalinowi 2.660 frachtowc w, na kt re załadowano siedemnaściei p ł miliona ton surowc w strategicznych. Po drodze hiflerowska Kriegsma-rine zatopiła dziesiątki frachtowc w i milion trzysta tysięcy ton ładunku, ale resztę dostarczono do radzieckich port w' Do ochrony konwoj w użryto setek okręt w wojennych amerykariskich i angielskich, tysięcy samolot w i dziesiątk w tysięcy ludzi. T}lko Anglia straciła 19 okręt w konwojujących ładunek d|a Zwiapku Radzieckiego, w tym dwa krąlowniki.
dl
r'i"to.yr.o*. tuły, funkcje, stopnie naukowe. I Ęlko ja jeden' szaraczek, bez tytuł w i stopni' Ibez zaptoszenia. Poszedłem 118
z ciekawości, jako zvłykły widz' Temat: początek drugiej wojny światowej. Dlatego się tam wcisnąłem: byłem ciekaw. Uczeni mężowie omawiając początek wojny bardzo szybko _ jakże by lnaczej? - doszli do ,,Lodołamacza".
Śmieją się, szczerząZęby, krytykują potępiają. Siedzę i shrcham, wreszcie nie wytrzymałem i wstałem. - Jestem tutaj, bracia historycy - powiadam' - Proszę, bijcie mnie. Najpierw zapadła cisza jak przedburzą. A potem sala eksplodowała. I rozpętał się b j. Bombardowa]i mnie cytatami, mł cili liczbami. A potem nagle umilkli. Wstał najczcigodniejszy' Na sali zapadła grobowa cisza' 7-orientowałem się, że to największy mędrzec pośrd historyk w. W oczach miał płomieri spopielające$o gniewu: trzymaj się, zaraz ci pokażę! Więc się trzytnalem. Natarł na mnie llczbami tak' Żeby mnie powalić pierwszym ciosem. Żebywdeptać wziemię. oznajmił, że Stalin nie m gł napaśćna Hitlera, bo nie był przygotowany do wojny. A oto dow d: rozwinął p łtorametrową listę i odczytał' ile konserw' łopat, koncentrat w, środkw opatrunkowych, czołg w i masła Ameryka przekazała Stalinowi w czasie wojny. Skoriczył. Sala odpowiedziała szmerem aprobaty, on'zaś wziął się pod boki i zwr cił się do mnie: no i co pan na to, Mister Suworow?
bym oĘdął, r.:: ki taką samą p łtorametrową listę i odczytał ją w odpowiedzi. Ale nie miałem prąl sobie ani teczki' arri listy, toteż
powt rzyłem te wszystkie liczby po prostu z pamięci. Sala zahuczała jak stado trzmieli. Nikt niczego nie zrozllmiał. M j oponent r wnież nie pojął' o co mi chodzi. Nawet byli zaciekawieni: no dalej, wytłumacz' Wytłumaczyłemwięc, że wszystkie te liczby to m j dow d na GOTOWOSC Stalina do wojny. Posiadanie niezawodnych, bogatych, silnych, hojnych sojusznik w to właśnieto, co od wiek w n'azryarro przy$otowaniem do wojny. Sojusznlcy nie przychodzą sami' Należy ic}r zna\eźć, zawrzeć z nim.i sojusz. I to bynaj119
WIKTOR SUWOROW
mniej nie drogą pertraktacji - na|eŻy ich postawić w takiej sytuacji, żeby pomagali sami, dobrowolnie, bez Żad'nych nacisk w. Towarzysz Stalin tak właśniepostąpił' Postawił ich w takiej, a nie innej sytuacji. M wi się' że narz'ecz Hiflera produkował podbity Luksemburg, BeĘa' Holandia, Polska, Czechy i częśćprzemysfu francuskiego. Racja. Jak najbardziej. A na rzecz towarzysza Stalina produkowała Ameryka. I nie tylko Ameryka. Byłateżpewna r żrńca; dla Hitlera za polewkę z brukwi pracowali pod amerykariskimi bombami Polacy i Francuzi' kt rzy w każdej chwili mo$i nasypać piasku w tryby. A dla towarzysza Stalina w ciepłej, jasnej hali fabrycznej, za pełnowartościowąpensję w dolarach tyrał wykwalifikowany amerykariski robotnik. Opr cz wynagrodzenia w dolarach miał on jeszcze jeden bodziec: działał na zgubę Hitlera, nienawidził Hiflera tak samo jak Polak czy Francuz. Hitler uważał,że w Ameryce panuje rozkład moralny, a jej przyw dcy to idioci (tak się właśniewyrazĄ. Nigdy jednak nie m wił o tym' że Amerykę na|eĘ sobie podporządkować. Hitler nazywał Churchilla pijanicą i głupkiem, ale uważał, że naleŻy być w sojuszu z Anglią.5 Tak się jednak zŁoĘło, żrc amerykanskie i bryĘjskie bombowce strategiczre zrzuciĘ w czasie wojny na Niemcy r.856.000 ton bomb. A bombowce blższego zasięgu dodaĘ jeszcze 844.ooo ton.6 Dwie i p ł megatony. Prawie trzy. Nasi wodzowie zaś,w odr żnieniu od Hitlera, m wili co innego: ,,Angielscy i amerykariscy imperialiścito ta sama dtapLeina bestia, wobec kt rej jedyne słuszne postępowanie tojązdławić''. Sąto słowa towarzysza Lenina z ,,Listu do robotrrik w amerykariskich''.7 Aby zdławić bestię, potrzebny był sznur; towarzysz Lenin świetnie to rozumiał i nie robił tajemnicy z tego, skąd go weźmie: kupi w Ameryce. W odpowiedzi na te słowa angielsko5 Hitler, op. cit. s. 70-75.
6 R. coralski, World War ll Almanac: 193 1 -1945, l,ondlm 1 98 1, s. 438. 7 20 sierpnia 1918, [w:lLenin, op. ctt. t.37, s.52.
r20
OSTATNIA REPTJBLIKA
-amerykariska bestia zbudowała w Zwiapku Radzieckim i najnowocześniejs ze zakłady produkcji czołg w' samolot w, artylerii' okręt w woj ennych. Towarzysz Trocki proponował rewolucję permanentną towarzysz Tuchaczewski - rewolucję z zewnątrz, towarzysz Bucharin - czerworrą interwencję. Towarzysz Stalin r wnieŻ wypowiadał się całkowicie jednozTuacznie. W odpowiedzi zaś:,,Roosevelt i Churchil|, zdradzając cyMlizację zachodnią, ucąynili wszystko dla ratowania komunizrnu, kiedy Zagtoziło mu niebezpieczeristwo, i postarali się, żeby zagarna}. p ł świata, stając się gł wnym Zagrożeniem ludzkości' Przeu dzleć taki stopieri zdrady i politycznego kretynŻrnu rzeczywiście było bardzo trudno; tu muszę się ująć za Leninem i Trockim: w swoich projektach zakłada|i, Że rnają do czynienia z przeciwrlikiem normalnym i zdrowo myślącym". Pisał to Borys Bażanow, kt ry tlciekł do Francji.8 najpotężniej sze
. fo-^rryt, XnoĘew w czasie wyprawy Tuchaczewskiego za Wisłę
obiecał' że w pięćdziesiątą rocznicę Komuny Paryskiej, to jest 18 marca 1921 roku, Francjabędzle jl;iż republiką radziecką. A oto, jak się do tego odnieśliFrancuzi. Opowiada jeden z najwybitniejszych pilot w-oblatywaczy Igor Szelest. W 1925 roku przybył do Francji nieJaki Minow. W randze krasusojenlota, czyli pilota Armii Czerwonej. W roku l92o pilot Minow walczył w Polsce o przyłączenie Niemiec i Francji do bratniego z1\lia?ku republik radzieckich. Polska odparła,,cz-erwoną kawalerlę'' i w wczas radzieccy wodzowie postanowili się przestąśćna czerwone czołg1 i czerwone samoloty. Minow otrzy.mał bojowe zadanie zdobycia silnik w lotniczych: Jak najwięcej' jak najlepszej jakości i jak najtaniej. Znalazł pewnego lekkomyślnegomłodziana i zdobył silniki. rodzaju transakcja nie mo$ła nie budzić zdumie''Tego
8 Bażanow, op. Ćit.
s'
165
L2t
WIKTOR STIWOROW
nia: zakupił wyraził zadowolenie z otrrymanego towam oraz z informacji' kt rych nie Żalowa|i gościnni Francuzi. - No, m j mały niedowiarku - powiedział do Minowa misja zmlerza. ku koricowi i wszystko idzie nad nasza podziw gładko. W tych dniach pojawię się w Moslnłrie r wnie niepostrzezenle,jak przybyłem tu do was z wizyt4". Wszystko szło dobrze' francuski kontr'wywiad zupekrie nie reagował na wyw z z Francji najnowocześniejszych w owych czasach bombowc w i na pobyt w Paryżu ''Pietrowa''. ',Pietrow'' udał się na paryski dworzec Gare du Nord i wraz z Minowem wyszedl z wagonu na papierosa' I wtedy, w ostatnĘ chwili, ,,Pietrow'' został rozpoznanyl Było to tak: ,,obaj palili przed wejściemdo wagonu, kiedy Minow zobaczył promiennie uśmiechniętego francuskiego ministra lotnictwa Laurente'a Eyneca. Minister, w cywilnym ubraniu, z bukietem czrcrwonych r Ż i w towarzystwie adiutanta skierował się wprost do nich' L22
V J
OSTATNIA REPUBLIKA
I
Wygłosiłniezwykle kurtuazyjną mowę pożegnalną. Wyrazi ża|, żr. zap źno dowiedział się o wŻycie tak czcigodnego gościa' że gdyby nie jego, ministra, godna ubolewania niewiedza, kolega m głby zobaczyć i dowiedzieć się bez por wnania więcej."g. No i po c ż maski, po c Ż sztylety? KomunisĘrczny kolega, kt ry trzy lata wcześniej rwał się do ParyŻa, Żeby uczyrić z Francji radziecką kolonię, m głby zobaczyć i dowiedzieć się bez por wnania więcej!
czegoły,-"oo,,'1 niałem o pochodzenlu radzieckich czoĘ w BT: stworzył je genialny amerykariski konstruktor Walter Christie. Ameryka swego gentusza rie ztozumiała, nie doceniła i nie wykorzystała jego rewelac11'nych osiĘnięć' Jedynie Niemcy zainteresowali się pracami wybitnego konstruktora cznĘ w, ale otrąrrmali odmowę. A towarzysz.e radzieccy zakrrpili paę czoĘ w Christiego, zdjęll z nich wieże L przewieźh do Zw7avku Radzieckiego jako ciągniki rolnicze. I ZSRR natychmiast rrnrchomil ich masowąprodukcję. Początkowo stosowano amerykariski silnik Liberty' potem znaleziono lepszy - niemiecki BMW. W )O( wieku system zawieszenta projektu Christiego jest najbardziej niezawodny i popularny na świecie. Kr aj e Zacho du p ch ały do Związku Radzie ckie go b om bowce i silniki lotnicze z Francji, silniki czołgowe BMW z Niemiec, czołgi i tankietki Vickers otaz Carden-Lloyd z Anglii, czołgi Christiego z Ameryki. Wszystko to przewożono jako złom lub produkcję czysto cywilną' Stalin zapragna} kupić najlepszy czołg na świecie i kupił go w Ameryce. Demokratycznym Niemcom, w kt rych Hitler jeszcze nie doszedł do władzy, Ameryka odm wiła' a towarzyszowi Stalinowi - proszę bardzo. M wi się, że Stalin nie był $ot w do zgniecenia Europy. A co ma oznacza taka sytuacja: "lekkomyśny młodzian" sprzedaje Stalinowi tysiące silrrik w lotniczych po cenie 9 I. Szelest,
Skrgłanakrgło, Moskwa
1977, s. l40-143'
r23
wrKToR sttwoRow
OSTAT!il4
złolnu' a francuscy celnlcy l policja niewidząŻadnej r żnicy między zwałami zardzevłiałego żelastwa a nowiutkimi silnikami w fabrycznych opakowanlach. Genialny amerykariski konstruktor zgadza' się na oszustwo, urzędnicy na odpowiedzialnych stanowiskach doskonale wiedzą' jakie to ',traktory'' konstruuje Walter Christie, ale udzielajązgody na ich wyw z' a amerykariscy celrricy zupełnie nie widzą r Żnlcy między ciągnildem rolniczym a opancerzonym podwoziem czołgu szybkiego. Towarzysze radzleccy ogłosili, że prlyłączą Francję do niezłomnego zwięku republik swobodnych, a czerwony lotnik, kt ry osobiście walcd o wprowadzenie komunŻmu do Europy, jest w Paryżu przfmowarry z honorami i udostępnia mu się wszelkie francuskie sekrety.
#
rię, włoct'y, munię, Węg.y' Finlandię. ALe czym mogła go wspom c Japonta? Ropąnaftową? Japonia sama cierpiała na brak ropy. Właśniez tego powodu japor1skie pancerniki i lotniskowce były unienrchomione. Dostarczać inne surowce strategiczne? AleŻ Japonia przystąriła do wojny właśnie w celu zdobycia tych surowc w. W jaki inny spos b mogła Japonia wspom c Hitlera? Jedyną realną mlożl.iwościąbyło zaatakowanie wraz z Niemcaml ZwlavkuRadzieckiego i odciągnięcie częściradzieckich sił na Daleki Wsch d. Ale Hitler zaatakował, a Japonia się wstrzymała. W najbardziej dramatyczn5rm momencie wojny, kiedy Hitler stał u wr t Moskwy' pragnął zawszelkącenę udaremnić przerzucenie świeżychradzieckich dywizji z Dalekiego Wschodu. Hitler oczekiwał, że Japonia podejmie jakieśdziałaria w tej sprawie. Japonia jednak tego nie lczynlła. Przeciwnie, zwr ciła swą maĘmarkę wojenną gdzie indzĘ i nagłym atakiem 7 grudnia 1941 roku rozpoczęła wojnę przeciw USA i Wielkiej Brytanii. W najistotniejsz5rm momencie, kiedy rozpoczęła się radziecka kontrofensywa pod Moskwą' Japonia uderzyła w przeciwnym kierunku - na Amerykę. Dla Staltna był to preZel:t grlaz'dkowy: przed 7 grudnia 194l roku ściągał
r24
R.EPT'BLIITA
wojska z Dalekiego Wschodu w ciągłej obawie, że rnogą go zaatakować Japoriczycy' Teraz m gł je przerzucać niczego się nle lękając. Hifler, aby wesprzeć Japonię, w porywie solidarności r wrneŻ wypowiedział wojnę Ameryce. Wojna ze Stanami Zjednocznnymi nie była mu wcale potrzebna, Ęm bardziej w chwili rozbicia niemieckich wojsk pod Moskwą. Hitler oczekiwał rewanżu: Niemcy wypowiedziały wojnę Ameryce, więc Japonia, choćby formalnie, dla przyzuloitości wypowie wojnę Zwrapkowi Radzieckiemu. Ale rząd japoiski jedynie wyrazlł Hitlerowi głęboką wdzięcznośćza wypowiedzenie wojny Stanom Zjednoczonym. Sam wojny Zwiap,kowi Radzleckiemu nie wypowie d^al. -. Sojusz z Japonią nie miał dla Hiflera pozytyvmych następstw. Jedynie negaty\me. I to bardzo. Japonia praktycznie wciąsnęła Hitlera w wojnę z USA. Lepiej dla niego byłoby nie mieć takiego sojusznika. Mniej by go to kosztowało' Sojusznikiem Niemiec były teŻ Węgry' mające niewielką dobrze wyszkoloną armię. Ale Węgry' wedle sł w samego Hitlera, nie mogły być dobr5rm sojuszrrilrlem Niemiec choćby dlatego, że nie miały powod w, by walczyć ptzeciulko Zwiapkowi Radzieckiemu.'o Za to z przyjemnością walczyłyby przeciw innemu niemieckiemu sojusznikowi - Rumunii. Finlandia miała r wnieŻ niewlelką, doskonale wyszkoloną i bltną armię. A7e rząd Firrlandii nieustannie podkreślał,Że prowadzi samodzielną wojnę przeciw ZSRR l to tylko o odzyskanie ziern, za$arniętych prznz Stalina w czasie Wojny Zimowej. Feldmarszałek Keitel na przesfuchaniu 17 czerwca 1945 roku oświadczył'że ni$dy nle miał wątpliwości, iż Finlandia nie chce walczyć ze Zwiapkiern Radzieckim iprzy pierwszej sposobności rozpocznie rokowania pokojowe. Sojusz z Włochami prz5mi sł opłakane skutld. Mussolini swymi działaniami wciągnął Hitlera w wyniszczaJącą i pozbawioną perspektyw wojnę na Bałkanach l w Afryce P łnocnej. Generał major W. Mellenthin uwaIo
,,Wojenno-istoriczeskU
żurnał'', nr 2/ 1959, s- 79-
r25
WIKTOR STIWOROW
OSTATNIA RBPT'BLIKA
Włoch do wojny stało się dla nas "przystąpienie klęską".1' O sojuszu z Rumunią wypowiedział się Jeszcze dosadniej. Do WochJako sojusznika sam Hitler odnosił stę z lekceważeniem: .Tam, gdzle władza jest w rękach Włoch w, panuJe całkowity chaos. [...l oznajmtlt; alę 5ą w stanie wojnył, ale nie podjęli Żadnych operacji militarnych. [...]Wosi lubiąĘlko dobrze sobie podeżreć, ale Żoklietze z nich Żadrli."lz' Jeszcze dztwniejsąrm sojusznikiem była Hlszpania, kt ra wyslala jedną dywizję na front radzlecko-niemiecki, ale fakĘcznie nie brała udziafu w drugiej wojnie światowej. Oto' co m wił Hifler o Hiszpanll i generale Franco: ,,Wlększośćludności to patentowanl lenie [...] wstrząsające wrażenie zrobIła kompania honorowa, ponieważ karabiny żołnierzy były tak zardzewlałe, Że rie spos b byłoby z nicle choćby raz wystrzelić l'..] Niezwykle trudno znaleźć w Hiszpanii nietuzinkowego człowieka, kt ry potraliłby tam zaprowadzlć potządek.'l3. W podobnym duchu wypowiadał się Hitler o Rumunii. TWierdził, że w sytuacji krytycznej na wojska nrmuriskie nie będzte moŻna|iczyć. Ta prognoza w pełnl sprawdziła się pod Stallngradem' Keitelna przesfuchaniu 17 czerwca 1945 roku powiedział: ,Z karparni 1942 roku i z b1twy pod Stalingradem wyciągpą|em rrastępujące wnioski: [...] nie możrra pokładać żadnych nadziei w parlstwach soju_ sn:;iczyeh - Rumunii, Węgrzech' Włoszech i innych". Wniosek jest sluszny' tylko trzeba go było wyciągnąć przed. Stallngradem, a nie po. Por wnajmy więc sojusznik w Stalina l sojusznik w Hitlera l odpowiedzmy soble na pytanie: kto był lepiej przygotowany do wojny? Żał, Że
rl W. Mellenthitt, Pąnzer battles 1939-1945: a studg oJ the emplogment oJ armour tn the Second World Wal Londyn 1956, s. 289. '2 Zastolngie rozgouory GhLera, op. cx., zapisy z 22 czerwca
lipca 1942. t3 Ibtd..,
t26
zapls z 7 lipca 1942.
i
22
I jeszcze jedno. Zapomina stę ntekiedy, że opr cz USA i Wielkiej Brytanii sojusznlkiem Stalina była Mongolia. Był to sojusznlk - nie śmiejclesię - r wnie ważny jak Ameryka. W Mongolii jest mn stwo baran w. Sk ry baranie to produkt strategiczny, zkt rego robi się koŻuchy. Ów produkt w pewnych sytuacjach ceni slę na wojnie luq1rżei niż czołst i działa. Jego posiadanie prowadziło do wielkich zw5rcięstw, a ich brak - do wlelkich klęsk. Sojusz z Mongolią zapewniał Stalinowi obfltość
tego surowca.
OSTATNIA REPUBLIKA
Rozdział 9
Jak zatea$owałaby
Anglia?
anizując intetektuatis t u Eur opg przecitls Hitle rotpi zofii' przecfus j apofLskiej soldąte sce, ruaLeżg ich przekonać o tgm, że usszechśustatoua reu;olucja s ocj alisty c zna j e st nieuniknia no'. Maksgm Gorki
o i
rg
j e go fiIo
1
adnione.
I
Alianci rzeczywiście pomogli Stalinowi, ale dlatego' że Zwia7ek Radziecki padł ofiarą napaści. No, a gdyby Zwiaq,ek Radziecki napadł na Niemcy, jak odniosłaby się do tego Anglia i USA? Zacznijmy od kwestii najważnĘszej. od statystyki. Anglia przystąriła do wojny 3 września1939 roku. W odpowiedzi niemiecka flota podwodna zablokowała Wielką Brytanię. Do korica 1939 roku hitlerowskie okręĘ podwodne I
List do Stalina, marzec 1936,
27 sierpnia 1997.
T28
zatopiĘ 222 angelskie statki handlowe.2 Niemcy zatapidri przeciętnle po dwa brytyjskie frachtowce dziennie, r wnież w niedziele i święta. Wielka Brytania leży na wyspach. W tym czasie samodzielnie nie była w stanie się wyżrywtć. Zresztąnie rosnątam ani banany, ani ananasy' Anar d brytyjski bez banan w dhrgo nie pociągnie. To nie Rosja. Nie sąprzyzwyczajeni, Żeby jeśćkoręzdrzew i zupę z Żab. Brytfrski dżentelmen bezbra4rlijskiej kawy nie wyżyje. M wię to wam z rękąna Sercu' W ciĘu kolejnego, 1940 roku, Anglia straciła 1.056 statk w handlowych.3 To znaczy - po trzy statki dziennie. Brytyjska marynarka handlowa katastrofalnie ma|ała, podczas gdy niemiecka flota podwodna szybko rosła. ,,W ciąEiu pierwszego p łrocza L94I roku straciliśmy 760 statk w handlowych, zatopiliśmy natomiast tylko 12 okręt w podwodnych.'' To r wnież oficjalne dane statystyczne. Napisał to komandor M' Caswell, attach wojskowy przy ambasadzie brytyjskiej w ZSRR.a 760 statk w handlowych w sześćmiesięcy, to znaczy po cztery dziennie. W roku f 939 - po dwa dziennie, w 1940 - po trzy, a w 1941 - po cztery. A oto oficjalne stanowisko attachć marymarki wojennej: ,,Wielka Brytania w roku 1941 była o włos od klęski''. Podkreślam jeszcze raz, że m wi to wojskowy dyplomata. Jego wystąlienie publiczrle rnożn'a by wznać za wypowiedŹ prywatną tylko w jednym wypadku: jezeli macierzysty rząd jego słowa zdementuje, oświadczy, że była to jego osobista opinia, a samego dyplomatę odwola z plac wki. Nic takiego Się nie stało' A więc oficjalna oplnia brzrni; w 1941 ROKU WIELKA BRYTANIA BYŁA
o WŁoS oD KLĘSKI'
Welka Brytania nie mogła czekać do 1942 roku. Zapasy żywnościtopniały rzeczywiście, bez Żadnych żart6w, a bryĘjska mar1marka handlowa była praktycznte unicestwiona przez hiflerowskie okręĘ podwodne. odbudować jej Anglia nie była w stanie, musiałaby bor S. Roskill, TheWąratSee,1939-1945,Londyn tt
[w:] ,,Literaturnaja gazeta",
1954, s' 615.
lbtd.
a ,,I(rasnaja mviezda",26 sierpnia 1991. I
*
Ortotnia
republika
I29
WIKTOR STIWOROW
OSTAfNIA REPTJBLIKA
wiem codziennie wodować po cztery nowe statki. Ale nie to było najważniejsze, Chodziło przede wszystlritm o to, że brytyjski przemysł pracował $ł v'rnie w oparciu o Śurowce importowane. Niekt rych surowc w był nadmiar, ale większości brakowało. A brak choćby jednego składnlka może mieć katastrofalne skutki. Wyobraźmy sobie, że budujemy dom i mamy wszystko, co jest do budowy potrzebne, z wyjątkiem j akiej śj edn ej rznczy, na przykład gwoŹdzi albo sąlb. organŻm gospodarczy potężnego kraju przemysłowego wymaga wlelu tysięcy komponent w jednocześnie t natychmiast, a brak kt regokolwiek moŻe oznaczać unienrchomienle całej gałęzi przemysłu. Braki surowc w strategicznych kompensowano na wszelkie sposoby' Spacerując po ulicach angielskich miast na kazdej monumentalnej budowlizobaczymy ślady wojny. W wieku XIX Wielka Brytania była w rozkwicie i majestatyczne budowle ozdabiano r wnie majestatycznymi metalowymi ogrodzeniami. Większośćowych ogrodzeft w latach 1940-194f rozebrano i przetopiono. Po wojnie nĘdy nie odtworzono tych zbytkownych ozd b. obejrzyjmy fasadę $ł wnego gmachu Uniwersytetu Bristolskiego: potężna kamienna podmur wka ogrodzenia i r wniutko ściętemetalowe pręty, kt re wyrastały niegdyśz kamienia. Przejdźmy się ulicami Manchesteru, Newport, Liverpoolu, Edynburga, Gloucester, Sheffield, Yorku: wszędzie wok ł świąĘn1ipark w, szk ł i cmentarzy, dworc w i skwer w zobaczymy kamienne podmur wkl ogrodze i praktycznie na każdej resztkl ściętych
metalowych pręt
w. Jedynymi wyjątkami są
parki
w Londynie koło pałacu Buckingham i Parlamentu. o tym' że angielscy dżentelmeni nie mogą Ęć bez banan w i kawy - m wiłem raczej żartern. Ale bez surowc w przemysł bryĘski naprawdę ledwie zipał. W ko_ legiach Oksfordu demontowano kunsztownej roboty latarnie zbrapu i odkręcano klamkl u drzwi: na gwałt były potrzebne zapalniki artyleryjskie. Anglia otrz5rmywała pomoc od USA. Ale amerykariskie dostawy docierały do Anglii sporadycznie' najczęściejraś lądowały na dnie Atlantyku' Chętnych do ekspediowania frachtowc w ku wybrzeżom Arrglii było coraz mniej. 130
I
A prezydent UsA Roosevelt nie m gł wypowiedzieć Hiflerowi wojny po prostu dlatego' że w Stanach istniały bardzo potęzne sily, kt re się temu sprzeciwiały i pr bowały do tego nie dopuścić.Ameryka Ęła pod hasłem: niech się EuropejcTycy wyrzynają nawzajem, Ameryka z cudzych wojen zawsze odnosiła korzyści... Wielka Brytania miała tylko dwa wyJścia: 1. Podpisać separatystyczny pok j z Niemcami. Czyli, m wiąc prościej' zdać stę na laskę Hitlera. 2. Wciągnąć Zwiavek Radziecki w wojnę przeciw Hitlerowi. Brytyjczycy nie chcieli się poddawać, a nadziei na to' że Hitler r:uszy na Wsch d' nie było. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że Niemcy nie mogąwalczyć na dwa fronty jednocześnie - i przeciw Anglii i przeciw ZwiapkowiRadzieckiemu. Wojna na dwa fronty byłaby zgtlbąNiemiec, wiedział o. tym kaŻdy, wledział sam Hitler i otwarcie to głosił. Llczyć na to, ż,e Hitler napadnie na Stalina, nie m gł nikt. ostatrrią nadzLejąbyło to, że Stalin zaatakuje Hitlera. Do tego właśnieAnglia usiłowała Stalina nakłonić. I wszyscypolĘcy' dyplomaci' generałowie i admirałowie, oficerowie i dziennikarze, farrnerzy i dokerzy, marynarze zatapianych frachtowc w i ich głodne dzieci z nadzieją spoglądali na wsch d. Z ostatnią nadzieją' BryĘjczycy nie mogli pojąć gfupoty Stalina: siedzi z założonymi rękami i czeka, a Anglia jest już na ostatnich no$ach' długo nie wytrz5rma, nie dotrwa do 1942 roku, będzle zmuszona się poddać. I w wczas w L942 roku gfupi Stalin zostanie sam na sam z Hiflerem. Czyżby tego nie rozumiał? Powinien zaatakować Niemcy teraz, w l94l roku, p ki Wielka Brytanla się nie poddała! Czytelnikowi, kt re$o losy zawiodą na nasze mgliste lvyspy' radzę odwiedzić pierwszą zbrzeslu angielskąbibllotekę. Na przykład bibliotekę Imperial War Museum. hch, c Ż to za rnuzeum! W jego zbiorach znajdują się nawet oryginalne marszałkowskie pagony towarąrsza Stalina, o kt re Churchill poprosił go na pamiątkę. Ale nas lrrteresĘągazeĘ. ocąrwiściegazet do ręki nie otrzymamy, ale mikrofilmy - proszę bardzo' Siadaj' czytelniku, l do dzieła. ll/iącz błękitny ekran - i przewijaj szpule 13r
WIKTOR SUWOROW
OSTATNIA REPTJBLIKA
mikrofilm w, czytaj, co w tamĘrch dniach pisała brytyjska prasa. A pisała tylko o kr tkowzroczności Stalina, kt ry tak jest zarażony pacyfizmern, Że nie widzi rtiebezpieczeristwa' kt rym grozi zna|ezlenie się sam na Sam z Hitlerem. I apele do Stalina: Atakuj! Atakuj! Atakuj! Jak w staroświeckiej powieści poczciwiec, kt rego do-
tknęło nieszczęście, błaga o pomoc szlachetnego rycerza: o, pr zyb ądź'pr zyb ądż czym pr ędzejl W korespondencji Churchilla do Stalina powtarza się ten sam motyw: nas Hitler zmiaŻdży, a ty pozostaniesz z rim sam na sam. Wasza ekscelencjo, towarzyszu Stalin, ratuj, bo w Ęm jest twoje własne ocalenie! Gdy mnie pytają' jak zareagowałaby Wielka Brytania, sdyby Stalin raptem uderzył na Niemcy, odpowiadam: zareagowałaby radosnym okrzykiem ulgi! Ęlko w ten spos b, nie inaczej. Zareagowałaby milionami laurek angielskich dzieci dla dobrego wujaszka Josepha i mężnej Armii Czerwonej - oswobodzicielki. Zwycięski marsz Armii Czerwortej zazrtaczano by czerwon5.Ini chorągiewkami w każdej an$ielskiej szkole na każdej mapie i każdym $lobusie. Informację o nagłym ataku radzieckiego lotnictwa wojskowego na niemieckle lotniska przyjęto by z prawdziwyrn zachwytem w każdej brytfiskiej redakcji, w każdej fabryce, w każdym porcie, w każdym szpitalu wojskowym. W kazdym pubie ludzie za ostatnie szylingi i pensy piliby piwo za zdrowie towarzysza Stalina i jego dzielnych generał w' We wszystkich angielsklch kościołach bito by w dzwony: nadchodzi pomoc! I Angielki ze łzarni w oczach wystawiałyby w oknach swych dom w portreĘ wujaszka Joe.
-1 ło*'ry- zadaniem dyplomacj (J
il
i brytyjskiej, poczqając od 3 września l939 roku, było przekonanie radzieckich przyw dc w, by przystąpili do wojny przeciwko Hitlerowi. Nie będę przytaczać tych not. Archiwa dyplomacji bryĘjskiej tego okresu są dostępne. Wierzcie mi na słowo, sa tam niez|iczone regały teczek z argumen_ tami, apelami i nawet groźbami: przystąpcie do wojny,
r32
przystąrcie do wojny! Dyplomacja brytyjska w rozpaczy ućiekła się w koricu do szantażu: jeżeli Zwia2ek Radziecki nie włączy się do wojny z Niemcami, to Wielka Brytania zaurrze ż nimi separatystyczny pok j, a wtedy zobaczycie!
Zastan wmy się: a c ż innego mogła Wielka Brytania jeszcze zrobić? Sytuacja przedstawiała się tak: Niemcy - to klucz do Europy. Niemcy to gł wny celkomunist w. M wili o Ęrm Marks, Engels, Lenin, Trocki, Ttrchaczewski, Radek, Kamieniew, ZinoĘew, Unszlicht i wielu innych. SowieĘzacja świata, a gł \^nie Europy, w Europie zaś_ przede wszystkim Nlemiec. Taką prrysięgę złoĘłStalin nad trumną Lenina. Było to zadanie i najważnĘszy cel jego Ęcia. Ale towarzysz Stalin potrafił się tak ustawić w przeciwieristwie do Trockiego, demagoga, kt ry robił tylko dużo szumu - że sam Churchill prosił towarzysza Stalina, by zechciał się tą sprawą zająć' Churchill zapraszał, prosił, przekonywał, tłumacąył'nalegał i nawet $ro_ ził. Tak właśniepodaje r:asz.a oflcjalna historia: 'W kołach rządzących Anglii dojrzewały rozmaite plany Qvywarcia naciskul naZwiapek Radziecki w celu nakłonienia go' by wystąlił przeciw Niemcom''.s Wszyscy nasi generałowie byli przekonani' że sytuacja wyglądała właśnietak. Marszałek Zwiapku Radzleckiego A. Jeremienko: ,,Pewne kręgi w Anglii' w obawie, Że HLtler spr buje sforsować kanał La Manche' dokładały wszelkich starari, by wciĘnąć nas w wojnę''.6 oto, jak naleĘ prowadzilć poliĘkę zagrar:iczrrą! Stalin w tajemnicy koncentruje wojska przy swoich zachodnlch granicach i szykuje się do zadania Niemcom nieoczekiwanego ciosu. Ale Stalin nie będzie się potem musiał tłumaczyć przed międz5marodową opinią publtczną, d|aczego zmlaŻdĘłNiemcy, a przy okazj1takŻe lnne kraje. Od towarzysza Stalina tego się oczekuje, na takle posunięcia się llczy, o takie posunięcia się go proE ,'Historia Wie1kiej Wojny Narodowej Związku Radzieckiego .1945", t. 1-6, Warszawa 1964-1967, t. I, s.4O3. r)
A. Jeremienko, Nazapadnomnapraulenii,
l94l-
Moskwa 1959, s. 477. 133
WIKTOR
STIWOROW
si, a nawet jakieśbryĘjskie ciemne siły wywierają naciski na towarzysza Stalina oraz ,,dok(adają wszelkich starari, by wcią$nąć go w wojnę''...
ANI
lLieA.rato dziwna, z pozoru, rzecz; ambasador Wielkiej Brytanii w ZSRR sir Richard Stafford Cripps ciągle
przekonuje zastępcę ludowego komisarza spraw Zagranicznych ZSRR towarzysza Andrieja Wyszyriskiego, Że Zwiapek Radziecki pow'inien wderzyć na Niemcy' i stale otrzymuje kategoryczną odpowiedź: nie, nie, nie! Odpowiedzi tej udziela ten sam Andriej Januarewicz Wyszyiski, potocznie zwany Jaguarewiczem, kt ry w Swoim czasie o mało nie wsadził do więzienia towarzyszalenina. Po zwycięstwie Lenina Wyszyriski zmienił orlentację i poglądy' stał się zagorzałyrn leninowcem, a za Stalina wraz z towarzyszem Jagodą kręcił korbą proletariackiej maszynki do mięsa' Następnie Wyszyt1ski wepchnal Jagodę do tej samej maszynki i nadal kręcił korbą wTaZ Z towarzyszem Jeżowem. Potem r wnieŻ Jeżow dostał się w tryby' a Wyszyriskiemu udało się wywinąć i w uznaniu tej obrotności rzucono go na front dyplomatyczny. I oto teraz Jaguarewicz Obrotny przyjmuje angielskiego ambasadora i oznajmia, Że Zwiapek Radziecki pragnie tylko pokoju i nie chce słyszeć o Żadnej wojnie: pok j' pok j i jeszczerazpok j. Wielu badaczy niepokoi następująca sprawa: ambasador brytffski sir Cripps przedstawia Wyszyriskiemu kot zy ści, płyn ąc e z pr ąr stry ien1a Zwiapkw Radzie c kie go do wojny, a Wyszyriski stanowczo odmawia: ,,Zvnapek Radziecki to kraj miłujący pok j' my na nikogo nie napadamy!''. Podejrzany jest fakt, Że Wyszyński odpowiada natychmiast' nie konsultując się ani z Mołotowem' ani z sam5rrn towarzyszem Stalinem. Badacze wycią$ają z tego taki oto wniosek: polityka Zwiapku Radzieckiego była tak dalece pokojowa, że Wyszyriski nawet nie musiał pytać o instrukcje zwierzchnik w. Sprawa i tak była jasna - Zwiapek Radziecki jest za pokojem. A ja mam inne wytłumaczenie. 134
OSTATNIA REPT'BLIKA
Należy zwr cLć uwagę na następującą kwestię. wysąrr1ski stanowczo odrzuca brytyjskie prośbyo włączenie się Zwiapku Radzieckiego do wojny. Ale! Skoro brytyjskie propozycje są nie do przyjęcia, to towarzysze Wyszyr1ski i Mołotow oraz stojący za ich plecami towarzysz Stalin powinni odm wić raz I|a Zawsze, żeby się te Żądania nie powtarzały. T}rmczasem towarzysz Wyszyriski stanowczo odrzuca brytyjską propozycję przystąpienia ZSRR do wojny, ale jest to tego rodzaju ,,stanowczość'', Że pozvła)a ambasadorowi Crippsowi po tygodniu prośbę powt rzyć. I zrr w pada stanowcza odpowiedź: ,,o nie, my do wojny nie przystąpimy...''' o wartościwszystkich tych stanowczych odm w Wyszpiskiego świadczy już choćby to, że na początku czerwca 1941 roku ton dyplomacjiradzieckiej gwałtownie się zmienił. Po odrzuceniu dyplomatycznych ozdobnik w odpowiedź Wyszyriskiego na propozycję przystąpienia do wojny t5rm razem brzrniaŁa mniej więcej tak: dobrze, niech będzie, w porządku, zastanowimy się. 'No Ale co będziemy z tego mieli?". Na co nadszedł radosny o}rrrzyk zLondynu: ,AleŻ wszystko, co tylko chcecie!''. Gdyby wcisnąć tę odpowiedŹ w ramy k:urtluazjl, z3brzmiałoby to tak: ,,Minister spraw zagran7czrlych Wielkiej BrytaniiAnthony Eden zaprosił do siebie 13 czerwca radzieckiego ambasadora Iwana Majskiego i z upowuŻnienia premiera ośwladczf,że jeśliw bliskiej przyszŁości dojdzie do wojny między ZSRR i Niemcami, to rząd' anglelski got w jest udzielić pełnego poparcia Zwiapkowi Radziecklemu."T. oto caly geniusz Stalina! Oto on - Największy Krętacz Wszech Czas w i Narod w. Tak się umiał ustawić, że nle tylko na jego agresję czekały dziesiątki milion w ludzi w całej Europie, nie tylko największy wr g komunlzmu Winston Churchill prosil Stalina o dokonanie agresji, ale towarzysz Stalin zażądał jeszcze zapłaty za tę agresję i natychmiast uzyskał radosną odpowiedź: otx zymasz pełne poparcie ! 7 Drugiej Wojny Światowej 1939-l945", t. r-r2, Warszawa "Historia 1976-1985, t. 3. s.446.
135
wrKToR SLWOROW
^rv
wcy!8 Wyobrażam sobie, jak jesteście oburzeni, L zrtam wasze argumenty. Powiecie, że oficjal-
\-riszej tam, m
na historia ZSRR ma na myśli zupeŁrie co innego: rozmowy w Lond5mie 13 czerwca 1941 roku - to rozmowy o ewentualnej bryĘjskiej pomocy w razie agresji niemieckiej. Oświadczam, co następuje. Cała polityka brytyjska polegała na tyrn' by nam wić, nakłonić, przekonać Stalina do wystąlienia przeciwko Hitlerowi, bywciągnąć Stalina wwojnę. Przy załoŻeniu, Że będzie to wojna obronna Zwiapklt Radzieckiego przeciw niemieckiej agresji, nie ma potrzeby wciągać Stalina w tę wojnę: Hitler zaatakuje, wciągając w ten spos b Stalina w wojnę i Stalin będzie wa7czyć bez nam w Churchilla. Zakładając, że a$resorem będzie Hitler, po c ż tracić czas na przekonywanie Stalina? Jeślisię zakłada, że Stalin |ada dziefi stanie się ofiarą Hitlera, po c Ż An$ia miałaby podejmować jakieśz-obowiavartia wobec ZSRR? To rzeczywiście bardzo dziwne: będąca w stanie wojny' stojąca na skraju przepaści Welka Brytania zobowiapuje się do pełnego poparcia niewalczącego Zwia7,ku Radzleckiego. AprzecieŻ to proste: Churchill prosi Stalina o przystą'pienie do wojny i proponuje, czego dusza zapragniei tylko zaatakuj, a zrobię dla ciebie wszystko! Moi krytycy: generał pułkownik Wołkogonow, profesor Gorodecki i inni, w swoich artykułach, a obecnie też w ksiąpkach, wszyscy jak jeden mĘ przytaczają arcyciekawy dokument: 16 czerwca 1941 roku ludowy komisarz bezpieczenstwa paristwowego ZSRR towarzysz Wslewołod Mierkułow przedstawił Stalinowi meldunek wywiadu ze sztabu Luftwaffe: Hitler jest got w do napaścina ZSRR i może zaatakować lada dzieit' Towarzysz Stalin opatrzył ten dokument wielce wymowną dekretacją wskazującą dokładnie' gdzie moŻna sobie wsadzić takie źr dło informacj i. Moi krytycy wyraźnie nie rozumieją, Żejuż choćby ten jeden przykład całkowicie obala wszystkie ich teorie. 8 Cytat z Majakowskiego ,,Lewą marsz'' lprzyp. tłum'].
r36
OSTATNIA REPT'BLIKA
Doniesienie wywiadu, opattzone gniewną notką Staltna' to dokument niesłychanie ważny. Jest to dow d (opatrzony własnoręcznyrn podpisem wodza) na to, że Stalin do ostatniej chwili nie wierzył w możliwośćniemieckiej agresji. Wynika z tego, że ZADNYCH dzLałafl Stalina 1jego podwładnych nie można uzasadnić tym, Że były to przygotowania do odparcla agresji. Olbrzymie masy wojska wyruszyły w tajemnicy w kierunku granic - nie w celu odparcia agresji! Wojska zrnsciĘ kamasze z owijaczarni oraz buty z kirzyg i wciĘnęły nowe buty juchtowe - nie w celu odparcia agresji! Drugi rzut strategiczny Armii Czerwonej w składzie siedmiu armii cichcem ruszył w stronę zachodnich teren w nadgranicznych nie w celu odparcia agresji! Radzieckie lotniska nadgrarticznebyły zapchane samolotami _ nie w celu odparcia agresji! Więżriom Gułagu dano do rą! bro _ nie w celu odparcia agresji! Nie planowarrc też żadnych przeciwuderzeiw celu odparcia agresji. Gdyby jakiśmądrala prą"ni sł towarzyszowi Stalinowi do zatwierdzenia plan kontratak w i odparcla wroga, towarzysz Stalin napisałby na nim taką samą dekretację. Nawiasem m wiąc, moi krytycy Bnierdzą że nle udało się im nnleżć w archiwach żadnych plan w radzieckiej agresji. Ęrtam wobec tego: a zna|eź|iściepanowle plany obronne? Plany przeciwuderzeft, o kt rych nam opowiadano przezpięćdziesiąt lat? Gdzie one są? Dlaczego nlkt ich nigdy nie opublikował? Ęlko nie należy mylić plan w osłony granicy par1stwa z planami obrony i odparcta agresji. To są dwie r żne rzeczy. A więc: w żaden spos b nie udaje s1ę zna|eźćplan w obrony paristwa. Bo takich plan w nie było. Stalin nie zarnierzał odpiera niemleckiej napaści, Stalin w napaśćniemiecką nie wierzył. Co zresztą zaświadcąrłwłasnym podpisem. I rozmowy w Londynie l3 czerwca 1941 roku wcale nie byĘ przygotowaniem do odparcia agresji. Gdyby radzieckl ambasador pełnomocny w Londynie towarzysz Majskl zameldował Stalinowi, Że minister spraw Zagranicztt
Klrza substytut sk ry, specjalnie utwardzony gumowany
zcnt lprzyp. red.].
bre-
r37
wrKToR sttwoRow nych Wielkiej Brytanii na polecenie samego Churchilla zaproponował pełne wsp ldziałanie w odparciu niemieckiej agresji, to towarzysz Stalin zaproponowałby towatzyszowl Majskiemu, żeby sobie tę propozycję wsadził w to samo, wczeŚniej wymienione miejsce. Edenowi l Churchillowi zaproponowałby zresztą to samo.
-rv \. Utalin
miał jeszcze jeden pow d, by odpowiedzileć odmownie na brytyjskie propozycje wystątienia przeciw Hitlerowi. Taki mianowicie, że taJny plan można utrzymać w sekrecte przed wrogiem tylko w wczas, gdy nie znają go r wnież przyjaciele' T}m bardziej, że angielski ambasador w Moskwie sir Stafford Cripps był głupi i gadafliwy. Stalin rozpętał drugąwojnę światowąpoto, by zgnlieść Europę. Ale Cripps nie miał o tym pojęcia. Cripps uważał,żr to on, mądry Cripps' namawia Stalina do przystąpienia. do wojny' wyjaśniając temu niepojętnemu przyw dcy, jak ważny jest to moment, jak korzystny i niepowtarzalny, oraz że nie spos b czekać do 1942 roku. I oto w początkach czer\rlca l94l roku Cripps dostrzega zmianę tonu radzieckich przyw dc w' Naj pierw odpowiadano mu w Moskwie: nie, nie napadniemy na Niemcy! A teraz nagle pytają: a co będziemy z tego mieli? Cripps jest zachwycony: to on, przebie$ły Cripps' zdołałprzekonać nieustępliwego Stalina, by ten zrobił coś przeciw Hitlerowi! Cały światpowinien się natychmiast dowiedzieć, Że orl, genialny Cripps uratował Anglię i cały świat! Pomoc nadchodzi! Podziwiajcie wszyscy! Natychmiast w otoczeniu Crippsa zaczęto m wić o rychłej wojnle Zw|ązl
OSTATNIA REPI'BLIKA
cza po jego przyjeźdz\e, w prasie zagranicznej zaczęto rozdmuchiwać pogłoski 9 nrychłej wojnie między zsRR a Niemcamio. [...] Zwlry,ek Radziecki rozpoczS rzekomo wzmoŻone przygotowania do wojny z Niemcami i koncentruje wojska przy niemieckich $ranicach. [...] Pogłoski o przygotowaniach ZSRR do wojny z Niemcami to wyssana z palca prowokacja!". Towarzysza Stalina wyraźnie poniosło' F':by zrozumieć' jak dalece był wściekły,naleĘ sobie przypomnieć, Że po rozbiciu Napoleona z inicjatywy Rosji zwołano w roku 1815 Kongres Wiederiski. Kongres w ustanowił zasady polityki dyplomatycznej, obowią2ujące do dnia dzisiejszego. Zgodnle z postanowieniami Kongresu dyplomata, nawet najnlŻszej rangi, jest przedstawicielem paristwa. obraza dyplomaty, bez względu na rangę, to obraza paristwa. Ambasador jest najwyższym przedstawicielem dyplomatycznym. obraza ambasadora moŻe mleć bardzo przybe następstwa. W komunikacie TASS z 13 czerwca 1941 roku Stalin obraził ambasadora Wielkiej Brytanii. Nikt nie miałwąt_ pllwości, że autorem tekstu jest sam Stalin. Poza tym - Stalin jest $łową paristwa, a TAS-S agencją paristwową' podleg ającąbezpośrednio rządowi. Już na początku komunikat w5rmienia brytyjskiego arnbasadora z naz:łłiska;dalej stwierdza, że ambasador gzerzy pogłoski wyss rrre z pa|ca i prowokacyjne. Czyli, m wiąc prościej - ambasador brytyjski sir Richard Stafford Cripps jest kłamcą i prowokatorem. Była to nie Ęlko obraza ambasadora, była to obraza całego parlstwa. W historii dyplomacji rie zna|azłem dnrgiego takiego przykładu' zsllłaszcza w stosunkach między dwoma potężnymi mocarstwami. Dumny, vr;rrłiosły Albion powinlen był natychmiast zerwać stosunki d4lplomaĘczne ze Zvłlapkiern Radzieckim, zaŻądać przeprosin i przedsięwzlą inne środki. Ale Wielka Brytania na obrazę nie zareagowała' D|aczeg Ż to?
A dlatego, że po pierwsze, kiedy w Londynie, Bristolu l oksfordzie z powodu braku surowc w splłow5rwano ozdobne metalowe ogrodzenia i odkręcano klamki u drzwi, r39
WIKTOR
STIWOROW
nie był to najlepszy moment, żeby się obrażać na wrzaski
zKrernla.
Po dnrgie zaś,7to było najważniejsze, Churchill doskonale zdawał sobie sprawę, że Stalirr ma rację, i że ambasador Cripps rzeczywLścLe niepotrzebnie mełłjęzorem.
1 inrormacyl$ każdego szanującego się wywiadts zna prostą zasadę: w zalewie informacji najważniejsze, k|llczowe' najbardziej interesujące są dementL Ktżdy wywiad uważnie śledzi,kto i co demenĘe, i stara się dociec' dlaczego. 13 czerwca 194l roku towarzysz Stalin przekazującna falach eteru komunikat TASS bez skrupuł w obraził ambasadora wielkiego mocarstwa, to jest samo mocarstwo - swego potencjalnego sojusznika w wojnie na śmierći Ęcie' A wojna miała wybuchnąć lada dzieri' to dla wszystkich uczestnik w wydarze 'było jasne. Zapytajmy psycholog w, czemu towarzysz Stalin wpadł w taką furię. Z nat:ury był okrutny 1 lrożny, ale w słowach przebierał' Co mu się nagle stało? Jeżeli Stalirr czuje niemieckie ZagroŻenie i sposobi kraj do odparcia agresji' to gadatliwość Crippsa powinna mu być na rękę - niech wszystkie gazety trąbią na cały świat:Stalin zdaje sobie sprawę z niebezpieczeristwa, Stalin szykuje się do odparcia ataku, Stalin nie da się zaskoczyć! Na kogoś,kto rozpowszechnia takie informacje, nie rrrożna się gniewać. Należy takiego gadułę udekorować Orderem Lenina. Pozostaje r:am przypuszczertie, że Cripps wygadał się jakimś inn5rm scenariuszu wojny, kt ry towarz5rszStao lin utrzyrrrywał w wielkiej tajemnicy. Stalin był kr]rminalistą, nie mającym sobie r wnych. Zacza] od drobnej sprawy - od obrabowania banku. Ograbienie skarbca w T)rflisie, dokonane pod genialnym kierunkiem towarzysza Dżugaszwilego, weszło do podręcznik w kryminalistyki we wszystkich krajach świata. Rzeczjasna, z wyjątkiem naszego. Nie bardzo nam wypadało szkolić ptzyszłych śledczych na tym klasycznym 140
OSTATNIA REPI'BLII(A
przykŁadzie, jako Że bank ograbił - po mistrzowsku, to
trzeba przyznać _ przyszły w dz światowegoproletariattu, ptzyszły geniusz wszech czas w i narod w. Nie bardzo nam w1padało rozgłaszać' Żenaczele ojczyzny światowego proletariat! przez trzydzieścilat stał kasiarz o ksywce Koba. Latem 1941 roku włamywacz Koba po dwudziestoletnich przygotowaniach był got w powt rzyć to, czego w swoim czasie dokonał w biały dzie w Ęflisie na oczach zdumionej publicznościi policji. T)'lko że teraz, w 1941 roku, szykowano grabież na skalę og lnoeuropejską. Stalin wszystko przygotował, wszystko przewidział, no i proszę: postanowił swego partnera sir Churchilla wprowadzać w swe zarnierzerlia mglistymi a|uzjaml, a pomagier partnera Cripps okazał się całkowitym kretynem, a w dodatku paplą. Komunikat TASS z L3 czerwca 1941 roku jest wieloznaczny, adresowany i do Hitlera i do Churchilla. Do Hitlera: chodzą sfuchy, Że zamierzam na ciebie napaść,ale nie wierz w to! Do Churchilla: ucisz tego gadułę! Hitler przesłanie otrzymaJ, zrozllmiał jego podtekst, ale postanowił uwierzyć w gadaninę Crippsa, a nie w dementi Stalina. Churchill takŻe zrozumiał podtekst przesłania _ nie dopuściłjuż Crippsa do spraw tak delikatnej natury, żalu do Stalina zaobrazę ambasadora, to jest zaobrazę Wlelkiej Brytanii nie miał, pomagał Stalinowi jak m gł. Wniosek: na|eĘ mieć takich sojusznik w, kt rzy pomagają' nie chowając urazy za obelgi'
fzujących #: " już Teraz wersja. wychodzą ksialki. Naliczyłem też Ją dwadzieścia ksiąlek' napisanych w celu obalenia mojej teorll. A ma być jeszcze więcej. Pierwszą ksiĘkęprzeclwko mnie napisał cytowany juŻ Gabriel Gorodecki, profesor uniwersytetu w Tel Awiwie. Zaproszono go do Moskwy, udostępniono mu archiwa Ministerstwa ObroL4L
wrKToR sttwoRow ny, GRU (to pierwszy przypadek w dziejach!), Ministerstwa Spraw Za$ranilcznych: pisz! I oto ksiąika się ukazała. Profesor Gorodeckizebrał całe mn stwo dokument w i opublikował. Co prawda, sensu tych dokument w r:iIe ztozwrnlał. Dokumenty w jego ksiąlce nie tylko nie podważają mojej wersji, ale przeciwnle - wszystkie dowodzą jej sfuszności. Rozdział smy ksiąpki Gorodeckle$o poświęcony jest w całościtemu, jak to ambasador Cripps namawiał, prosił, przekonywal radzieckich przyw dc w, by zaatakowali Niemcy: $nglia jest w agonii illczy na nadchodzącąwojnę na Wschodzie..."ro ,Ąluzje Crippsa o ewentualności za'watcia separatystycznego pokoju w razie, dyby Rosja nie zmieniła swej polityki...'' (to jest, jeżeli nadal zachowa neutralność - w. s.).tt Anglii' "Cripps ustlował przeciagnąć Rosjan na stronę wykorzystując ich obawę przed zawarciem separatystycznego pokoju... "'" I tak dalej. Żadne argumenty nie działały na niedomyślnego Stalina i w wczas Cripps napisał prywatny list do Wyszyliskiego: ,,Czy warto czekać, po czym samotnie stanąć twarząw tłłarzz zespo|onymi siłami armii nlemieckich. l...lCzy nie lepiej byłoby przedsięwziąć natychmiastowe kroki [...] z lwzg|ędDieniem pomocy, kt rej wdziela ze swej strony Wielka Brytania".'3 A kiedy bryĘjski ambasador wyczerpał jtrż wszystkie argumenty, zacz$ straszyć Wyszyliskiego, Mołotowa i Stalina: Jeśliwojna przeciągnie się na dłuŻszy czas, nlev4rkluczone, że Wielka Brytania zacznie poważnie myślećo zawarciu jednostronnej ugody w celu zako(lczeria wojny'''la I ta myśl
OSTATNIA REPT'BLIKA
powtarza się do ostatniego rozdziahl, do ostatnich stron
w wojnę''.ls To d.propos spotkania radzieckiego ambasadora Majskiego z Edenem 13 czerwca 1941 roku. Zastan wmy się: Zw|avek Radziecki powstał jako ,,pierwowz r przyszłeJ Światowej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej".lo I oto Wielka Brytania zaprasza towarzysza Stalina, aby ten plan zrealizował. A towarzysz Stalin się wymawla' wykręca, nie chce przyJąć zaproszenia. Wtedy Anglra zaczyna namawiać, błagać i nawet straszyć. oto ideał politykt za$raricznej! oto godny uczeri wielkiego Machiavellego, kt ry przeszedł samego mistrza. Tak naleĘ przygotowywać agresję, żeby caĘ światna klęczkach błagało dokonanie tej agresJi, dzLękował za nląi obiecywał pokryć nakłady poniesione nazmiażdżenle Europy.
ri
10
Gorodeckl, op. cit., s. 208. rr lbid., s. 215. t2 Ibid..,
t3 lbid,., t4 lbid,
t42
s. zl4. s. l7o. s. 215.
ts
lbid. s. 327. Referat Stalina na I Zjeździe Rad ZSRR, 30 gnrdnia 1922, Iw:l Slalln, op. ctt., t. 5, s. 165. |{i
OSTATNIA REPT'BLIITA
Rozdział 10
Kiedy powst ała koalicja antyhitlerowska r unieŻ nadal dostanuać pieniĘki.| Stalin
Nte rzucąj sĘ, jez-eli ctrcesz
7I I-lnam
wasze argumenty. Co tam Anglia, powiecie, gł wnej pomocy udzieliła nie An$lia, ale Ameryka. Ajak zareagowałaby Ameryka na wyzwolicielską wojnę Zwiapku Radzieckiego w Europie i we wszystktch bezpariskich europejskich koloniach? A więc zastan wmy się wsp lnie: Hitler napadł na Polskę, Anglia i Francja wypowiedzia$ Hitlerowi wojnę, Ameryka zaśzachowała neutralność. Hitlerowskie podboje nie obchodziły Ameryki. Dwa tygodnie p źnlej na Polskę napadł towarzysz Stalin i nikt nie w5powiedzlał mu wojny. Ameryka też się nie przejęła. I Stalln, op. cit., t. 7, s. 285.
144
Następnle Stalin napadł na Finlandię i zn w nikt nie ulypowiedział mu wojny. Nie przeczę, doszło do pogr Żek. I na tym się koriczyło. Prezydent USA Roosevelt naloŻył na Zw|apek Radzlecki 'moralne embargo". Moralree embargo nie wpłynęłow żaden spos b na dostawy technologii z USA i dlatego nie miało żadnego znaczeltia dla towarzysza Stalina, Mołotowa i tnnych. 29 marca l94o roku towarzysz Mołotow oświadczyłna posiedzeniu Rady Najwyższej: "Nasze stosunkl z USA w ostatnim okresie nie polepszyły się, ale też nie uległy pogorszeniu".2 Co w przekładzie na język potoczny znaczyłoz ,,Możemy mieć w nosie (moralne embargo>''. oczywiście, po podpisaniu niekorzystnego dla Finlandii, narzuconego przez Zwiapek Radziecki pokoju, moralne embargo zostało natychmiast zniesione i jeszcze w kwietniu 194o roku zaczęły się radziecko-amerykariskie pertraktacje na tematy handlowo-gospodarcze. ,,W czasle tych rokowari strona radziecka wysunęła sprawę ogranicze ' podjętych przez władze arnerykailskie w zakresie [...] dopuszczeria radzieckich ir:Żynier w do amerykar1skich zakład w lotniczych'.3 W to sformułowanie naleĘ się wczytać z uwagą. Nie chodzi o to, czy radzieckich inłnier w wpuszczano do zakład w lotrriczych, czy nle. Wpuszczano. }{ko niekt rzy amerykariscy urzędnicy pr bowali stwarzać tnrdności. oburzające! Pertraktacje doĘczyĘ więc tego, by nadal dopuszczano rarlżeckich inĄmier w do amerykariskich zakład w lotrriczych, ale jużbez żzldnych ograniczeri. Nie będziemy roztrzapać zrtaczeria sł w ,,radziecki inżynier w amerykarisldch zakładach 1otnlczych'', nie będziemy się zastanawiać' z jakiego resortu byli ci inżynierowie. Przypomnijmy Ęlko' że przez zakłady lotnicze na Zachodzie przewijali się stale nasi inżynierowie r żmych stopni. Na przykład w fabrykach niemieckich r wnleż pracowall inĄmierowie radzieccy. Jeden z nich, wybltny wywiadowca, podpułkownik GRU Nikołaj Maksimowicz Zajcew, poinformował zulięźlle o istocie tej pracy na ła2 .Prawda", 3O |J
marca 1940.
,,Historla Drugiej Wojny Światowej'..'', op. ctt., s.447.
145
ffi !-' OSTATNIA REPT'BLIITA
WIKTOR STIWOROW
mach pisma ,,Wojenno-istoriczeskij nlrlał".a o Ęm zaś' co robili radzieccy inżynierowie w Ameryce, opowiadał radziecki szyfrant Igor Guzenko, kt ry po wojnie zbiegł z ambasady radzieckiej z wypchaną teczką. A przecież ,,irź1mierowie" przeniknęli daleko poza obręb amerykariskich zal<ład w lotrriczych' dobrali się do amerykariskich sekret w, dotyczących broni jądrowej i termojądrowej' i rieźIe się obłowili; ,,inżynierowie'' dotarli nawet do najb|ższego otoczenia amerykariskiego prezydenta i zurerbowali tam informator w, kt rzy towarzysz5tli prezydentowi na konferencjach w Teheranie i Jałcie, udzielając mu cennych rad. Gdyby Guzenko nie opowiedział calemu światuo działalnościowych ,,inż1mier w'', to Ameryka nadal niczego by nie podejrzewała' i kto wie, czym by się to wszystko skor1czyło.
o to-u."y"" stll lin Zagarnd Litwę, Łotwę i Estonię' I zn w nikt nie wy-
powiedział mu wojny. Nie wprowadzono nawet ,,moral' nego embarga". Ateraz przypuśćmy,że towarzysz Stalin nagle w 1941 roku przejrzał rta oczy, dostrzegł jasno hitlerowskie zbrodnie, raptem usfuchał błagalnego wołania Anglii i w porywie szlachetrrego gniewu zadał rniłżdŻąceuderzenie Rumunii i Niemcom, wyzwolił Europę od brunatnej zarazy, przynosząc szczęściei radośćdziesiątkom milion w uciemiężonych ludzi. Kt Żby się ośmieliłobutzyć? GdybY nawet znalazł się taki mądrala, choćby sam prezydent USA, to natychmiastprzyczepiono by mu etykietkę hitlerowskiego poplecznika. Zastan wmy się' ile godzir: taki prezydent utrzymałby się w Biał5rm Domu? Kiedy w 1933 roku towarzysz Stalin ofiarowywał Hitlerowi klucz do władzy, wiedział, że normalni ludzie, normalne paristwa i ruądy nie p jdą na sojusz z Hitl.erem, Że przeciw Hitlerowi zjednoczy się cały świat,że nikt nie ośmieli się stanąć w obronie Hitlera. "Lodoła4 ,,Wo.ienno-istoriczeskij
146
żurlał" , nr
2 /
1992.
macz Rewolucji'' został w5rmyślony przez geniusza i wykonany na podziw przyszĘch pokoleri. Dlatego Ameryka w przypadku ataku Stalina na Niemcy nie mogła wystąlić przeciw Stalinowi. Powiem więcej: Ameryka nie mogła w tej sytuacji zachować neutralności.Stalin wyzvła|a Europę, a Ameryka stoi na uboczu! Kt Ż po tym wszystkim podałby rękę amerykariskim biznesmenom? Ale wr ćmy do fakt w: 2L czerwca 1941 roku Stany Zjednoczone Ameryki wyrazlJy oficjalnie swoj ą $otowość do udzielenia Stalinowi pomocy w wojnie z Niemcami. Zaświadczao t5rm Willis Armstrong, pracownik administracji Lend-Lease'u5. Tego świadectwa ni$dy nikt nie kwestionował ani nie dementował.6 Hitler nie m gł się dowiedzieć o radziecko-amerykariskim układzie w dniu jego za'warcia. Wywiad nie był w stanie zdobyć informacji tej wagi i dostarczyć ich tak szybko. Ale i bez informacji wywiadu Hitler wiedział, po czyjej stronie jest Ameryka. Tego samego dnia,2l czerawca 1941 roku, Hitler wystosował więc pismo do włoskiego prąrw dcy Mussoliniego: ,,Nie ma zrr.aczer.ria' czy Ameryka przystąli do wojny, czy rie, ponieważ i tak popiera w całej rozciągłościnaszych przeciwnik w. [...] Za Ęrn wszystkim kryją się masowe dostawy zaopatrz-erlia woJennego z ArterykI"?. Jakby wyczuł.
DNI l owiadają,
ze Hitler napadł na Stalina, a dopiero popowstała koalicja antyhitlerowska. W rzeczywistości tem rzecz rniała się całkiem xnczej' hż przed agresją niemlecką Stalin stworzył koalicję. Dowodzą tego angielskie dostawy broni dla Stalina sprzed 22 czerwca 1941 roku. 6 Lend-Lease Act _ ustawa z 194I roku upoważniająca prezydenta USA do wspomagania sprzymierzonych dostawami towar w i broni lPrzyp' tłum.]. 6 ,,Grani", Monachium, nr 136/1985, s. 229. 7 W. Daniszew, Bąnkroctuo strategii germanskogoJaszgzma, Moskwa 1973, t. 2, s. 131-I34.
t47
OSTATNIA REPI'BLII{A
WIKTOR SI'WOROW
Spotkałem w Anglii rnatynarza, człorka załogi brytyjsldego frachtowca, kt ry 12 czerwca 1941 roku dostarczył do Murmariska pierwszą paltię uzbrojenia. Rozmowę z lnaryr;'atzerln nagrałem na magnetofon 16 marca 1988 roku. Otrzymane informacje zweryfikowałem w archiwach. W świefleznaleziolych dokument w wydaje mi się, że zar wrto Anglia' jakiZwiaąek Radziecki' ukrywały coś,co dotyczyło ich wzajemnych stosunk w' Sprawie pierwszego arktycznego konwoju do radzieckich port w p łnocnych należy poświęcićszczeg lrrą uwagę. Na razie podkreślam tylko pikanterię całej sytuacji: Wielka Brytania znajduje się w stanie wojny i rozpacz|iwie brakuje jej broni. Zwiapek Radziecki zaśjest teoreĘcznie w stanie pokoju. I oto walcząca Arrglia dostarcza broni paristwu, kt re nie walczy. Sytuacja jest tym bardziej delikatna, że Niemcy walcząprzeciw Anglii' Niemcom też brakuje uzbrojenia, a przede wszystkim okręt w liniowych. I oto Niemcy r wnieŻ dostarczająStalinowi :uzbrojenie, w tym także jeszcze nieukoriczony' tzn. najnowszy, ciężki krąiownik ,'Ltitzow''. Stalin ottzytnywał uz' brojenie od obu walczących stron. Zachowując oficjalnie neutralność, poświęcałwięcej uwagi uzbrojeniu swojej armii niż przyw dcy stron walczących. Sojusz z An$lią automatycznie zapewrtiał Stalinowi sojusz z Australią, Nową Ze|andią,Indiami, Afryką Południową Kanadą i irrn5rmi paristwami. Możra powiedzieć więcej: jeśliw kwiekriu 1940 roku dyplomacja radziecka przeforsowała kwestię dopuszczenia radzieckich inżynier w do amerykariskich zakład w lotniczych' to znaczy' że koalicja antyhiflerowska już istniała.
iski badac, # thony Sutton w 1973 roku wydał książkę ,,Narodowe samob jstwo".8 Książka ma tę za|etę' że autor nie narzuca czytelnikowi swojego punktu widzenia, lecz bom8 A.
Sutton' NationąI Suicide: Military Aid to the Souźet Union, Nowy
Jotk 1974. 148
barduje go niepodważalnyni dokumentami. Na stronach 80-81 dowodzi niezbicie istnienia układu rniędzy Stalinem a Rooseveltem. Układ przygotowywany był od 1938 roku. Sutton zdobył dokument Departamentu Stanu USA, sygnatura 8OO.51-W89 USSR/247. Dokument ten, to sprawozdanie ambasadora Josepha E. Davisa z 17 stycznia 1939 roku o zakoitczeniu prac nad przygotowaniem tajnego układu. W USA o istnieniu tajnego porozumienia wiedziały tylko cztery osoby. Biorąc pod uwagę nasz kunszt ochrony tajemnic, moŻna przwuszczać, Że ze strony radzieckiej
krąg wtajemniczonych był nieco większy. odkryty przez Suttona dokument nie został nigdy zdementowany ani zakwestionowany. A Żeby nie było żadnych wątpliwości,Sutton zar^)ca czytelnika całą masą najr żniejszych dokument w towarzyszących' pocą4ając od pisma Departamentu Stanu USA nr 7l l.oo11' będącego umową podpisaną w marcu 1939 roku, a dotyczącą udziału USA w budowie radzieckich okręt w podwodnych. Dalej Sutton przytacza olbrąrmią listę amerykarisldch dostaw strategiczrrych do ZSRR. Tę listę przedwoJerrrrych amerykariskich strategicznych dostaw można por wnać Ę|ko z s@ristą listą amerykar1skich dostaw podczas wojny. Przeglądając tewykazy przestaje się rozumleć, czynr żnĘsię dostawy dla Stalina przed i w czasie woJny. Wniosek jest jeden: niczyrn. Amerykarlski system udzielania pomocy Stalinowi uruchomiony został na początku |at trzydziestych. W styczniu 1939 roku strumie amerykariskich dostaw strategicznych osiągnął oszałamtającą szybkośći natężenie' i nie ustawał do korica wojny. Stalin m gł robić w Europie co chciał, nie ponosząc za to większej kary, nż,,morabee embargo''. Takie właśnie bylo stalinowskie prąlgotowanie do wojny: Statin miał 3|warancje amerykariskie już w chwili, gdy niemieckie eznłg} miaiĄżyłypolskie szlabarry graniczne.
YV
dednakze w tajnym układzie radziecko-amerykarl-
aklm kryło się coświęcej' niż tylko gotowość Roosevelta
r49
OSTATNIA REPTJBLII(A
wIrToR sttwoRow do udzielenia bezinteresownej pomocy Stalinowi. Każdy' kto podpisywał układ ze Stalinem, marnie koitczył (wśrd nlch i sam Adolf Hitler), gdyż układ ze Stalinem r wnał się paktowi z diabłem - tu nie rnoŻna było wygrać. Dotyczyło to t umieŻ Roosevelta. Ucz5miwszy ten pierwszy krok, zgodziwszy się na tajne pertraktacje ze Stalinem' Roosevelt juŻbył przegrany. Istota przegranej polegała na tym' Że arnerykariski system polityczny pomyślany jest tak' by nikt' a przede wszystkim prezydent' nie miał zbyt wielkiej władzy. Kongres bardzo nie lubi prezydent w, kt rzy prowadzątajne rokowania, nie konsultując się z przedstawicielami narodu. Zgoda na tajne pertraktacje ze Stalinernbez powiadomienia Kongresu była ze strony Roosevelta krokiem samob jczym. Podpisawszy tajny układ z Rooseveltem Stalin dostał do rą! materiał, kt ry m gł zn|szczyć Roosevelta w oczach Kongresu, prasy i amerykariskiej opinii publicznej. ocąrwiścietowarzysz Stalin nie był taki gfupi' żeby wylać z pracy towarzysza Roosevelta. Ale taką możliwośćuzyskał. Nie wiem, w jaki spos b Stalin zdoŁał osiągnąć taki lvpływ na Roosevelta' być może m wił: 'Nie rzucaj się, jeżeli chcesz...". IV,IoŻe używałinnych sł w, musiał jednak mieć na Roosevelta jakiśhaczyk. Tę zagadkę pozostawiam profesjonalnym historykom. To nie na moje siły. Z mojego punktu obserwacy'nego dostrzec moŻna j edynie niewytłumaczalną hoj no śćamerykar1skiego pre zydenta i jego dziwną uległość'okazywanąod pierwszego dnia urzędowania. Pamiętacie dwa,,ciĘniki'' z Nowego Jorku? Niepojęta ustępliwośćRoosevelta pogłębiała się' a jej ukoronowaniem stała się całkowita kapitulacja Ameryki w 1945 roku w Jałcie. Patrząc szerzej, dobrotliwość Zachodu przejawiała się od pierwszych dni po przechwycenlu władzy w Rosji przez komunist w. JuŻ w 1919 roku Lenin zauwaŻył: ,,Trzeba rękaml naszych wTog w t'wotzyć społeczeristwo komunistyczrTe".s
s ,,Vlll Zjazd, Komunistycznej Partii (bolszewik l9l9. Protokoły"' Warszawa 1966' s. 27.
r50
w)
Rosji. Marzec
Dzlęklowej dobroci Zachodu Stalin m glsię nie obawiać, Że kogośoburzy jego wtargnięcie do Europy. Stałą ŻyczliulośćZachodu uwlericzył Stalin błyskotliwym zawarciem paktu Ribbentrop-Mołotow: popchnąws zy HLtlera do wojny ustawił się tak' że Anglia i"UsA były zrntuszone przeciĘać go na swojąstronę. Marszałek Zwiapku Radzieckiego M. Zacharow pisał o pakcie Ribbentrop-Mołotow:''Powstaly korzystrre przesłanki do stworzenia w przyszłościkoalicjl antyhitlerowskiej"''o Było to posunięcie genialrre: Stalin' zawierając sojusz z Hitlerem, stworzył tym samym warunki i przesłanld dla układu
przeciw Hitlerowi! Wiele lat po publikacji ''Lodołamacza'' archiwa uchyliły nieco swe podwoje i pojawiły się pierwsze dowody: wzmiankowarrc już przem wienie Stalina z 19 sierpnia 1939 roku. Nie mogłem mieć w wczas do nie$o dostępu' Nawet gdyby pracowały dla mnie wszystkie wywiady świata, to i tak nie zdołałybydotrzeć do stalinowsldch archiw w. Ale już wiele lat wcześniejwydedukowałem, że taki tekst musiał istlrieć: do 18 sierpnia włącznie prowadzono Jedną politykę' a od 19 sierpnia utegła ona całkowitemu przewartościowaniu. W tej sytuacji Stalin musiał wyjŃnić w kręgu najblższych wsp Ęracownik w sw j manewT' Wolta była oszałamiająca, a wszak każ'dy członek Politbiura powinien był rozumieć to posunięcie, inaczej nie można by było przewodzlć krajowi i kierować Światową RewolucJą. Po tak osĘrm wiraŻu wszyscy członkowie Politbiura mogli się poczuć zdezor(entowani. Toteż Stalin, jak kazdy w dzw trudnej do zrozum]enia sytuacji, musiał postawić sprawę jasno i zdecydowarrile: {'rniana kursu!'. Ja nie prTpuszczałem, ja po prostu wiedziałem, że wystąrienie Stalina tego dnia się odbyło. Wiedziałem teŻ, czego dotyczyło' Nie przejmowałem się, że brakuje dowod w, nie dręczyło mnie pytanie, czy mowa Stalina została zarejestrowana' czy nie' a jeślizostała zapisana, to czy znajduje się w archiwum, czy jązrliszczono. M wiłem i pisałem o tym wystąrieniu jak o fakcie dowledzionym . Przyznaję, to był z mojej strony wielki tupet... |o .Nowaja i nowiejsza
lstorła''' nr
5 /
l97o' s.
27
.
15l
wrKToR sttwoRow Cała oficjalna historioglrafia odrzucała możliwośćtakiego przem urlenia, a nawet samego posiedzenia Polttbiura w tym przetomowym dniu 19 sierpnia 1939 roku. I oto w roku 1994 tekst został zna|eziony. Towarzysz Stalirr powiedział, co następuje: ,P źn7ej wszystkie narody' kt re trafiąpod *pieczęl zwyclęskich Nlemiec' r wnież staną się naszymi sojusznikami. Otworzą slę przed nami rozle$łe perspektywy szerzerl7a Rewolucji Swiatowej.".Il
19 slerpnia 1939 roku Stalin wtedział, Że rozpoczyna
Rozdział 11 jej zavł7apanie było czymśnieuchronnym.
Możecie mnie nazwać jak chcecie, ale jestem pełen
podziwu dla towarzysza Stalina. Była to bestla' krwawy potw r. A prry tym - największy geniusz w dzieJach świata.
Jak walczyłem z Marsjanami p źniej lDszasca ustdzlelitęntetldolnq, tnnbbną kampanięfiliską, kiedg nasze ogromne paristtlso btło, nlczgm glotuąu) muĘ tu-ltnĘ Mąnnerlrclmą. Pokaznliśmg usszgstkim, Że nie jesteśmggototoi do wojng, inasiprzecitanicy tuidziell, że nie jesteśmg
A
gotoust.r
Aleksander Sołżenicgn
rrne3 znakomitef l sławnej na cały światuczelni wojskowej zako(tc4lł się rok akademlckl' Sesja egzamlnacffna dobiegła korica, szczęśliuli absolwenci pożegnall się z rodzim5rmi muraml' rozjechali się do dom w. Opustoszały korytarze' uctchł śmiech w cienistych ogrodach.
Plękne miejsce. Gdyby wam nie powiedziano na wstę-
ple, dokąd zanl sł was los, nie zgadlibyście od razu: ll Patrz: załącznlknr |.
'
Wystąpienie w TV ostankino, 15 maja 1995.
r53
wtKToR strwoRow ogrody, parki' porośniętesitowiem sadzawki, strzeliste cedry, rnorze kwiat w. WzdłuŻ alejek to tu, to tam działa, czołgi, samoloty wszystkich czas w i narod w. Przechadza się człowiek jak po muzeum: śmi$łowce, miny morskie, torpedy. KaŻdy czołgma tu swoje starannie dobrane miejsce, każdy tak jest wpisany w sady i polanki, jak chiriska altanka nad szumiącym potoczkiem - ze znajomościąrzeczy. A oto rLasza 7G-milimetrowa armata, wz r 1942, na że|aznych niemieckich kołach, z niemieckim hamulcem wylotowym. Niemcy zdobywali takie działa i używali ich do walki - sami nie mieli takiego niezwykłego uzbrojenia. Niekiedy lŻywali zdobyczrtych radzieckich dział w stanie oryginalnym, niekiedy wprowadzali zrniany konstrukcyjne' Z jakichśznanych tylko im sam5rrn przyczpzdejrnowali radzieckie koła, a montowali własne, niemieckie, Żelazne. Widocznie nie mieli pod dostatkiem gumy. Ustawiali je także na podwoziach przestarzałych czołg w i używali przeciw Armii Czerwonej w charakterze dział samobieżnych. Wiele uzbrojenia i sprzętu wojskowego wpadło w ręce Niemc w w rejonach pogranicznych ZSRR w pierwszych dniach wojny. A p żriej pod Charkowem i na Krymie w |942 roku. Pod koniec wojny zaś te dzilała, te skarby' trafiły w ręce armii brytyjskiej jako zdobycz wojenna. Teraz jedno z nich stoi w zaroślach bzu, jakw zasadzce. To juŻ historia. To bezcenny eksponat. A obok w hangarze stoi naszT-34 i niemiecki Kr lewski łgrys i wiele, wiele jeszcze innych woz w bojowych, na widok kt rych każdy normalny człowiek z zachulytl'l dostaje zawrotu łowy. Przechadzając się po alejkach, znajdziemy nie tylko czołgl i armaty, a|e też rnoździerze z czas w wojny krymskiej i wiele jeszcze innych cudeniek. A więc skor1cd się rok akademicki. Trwa remont wszystkich uczelnianych gmach w, malują ściany i podłogi w starym skrzydle, restaurują, Żeby wsąystko wyglądało jak w dawnych czasach, a obok, w now}rrn budynku instalują w superkomputerze o niesamowitej mocy obliczeniowej nowe opro$ramowanie. 154
OSTATNIA REPIJBLIKA
Dla wykładowc w to wymarzona pora. MoŻna siedzieć cał5rmi dniami w bibliotece i wgryzać się w tajniki wiedzy' nikt nie zakł ca spokoju. A biblioteka - to po prostu
cudo. Na ściarrach tyle odznaczeft, że każde muzeum rnoŻe pozazcirościć. Kolekcje broni osobistej wybitnych dow dc w; w gablocie paradny mundur z akselbantami i epoletami. Regały zksiĘkarni ciągnące się w nieskoriczoność.Cisza. obstawiłem się ksiapkami niczym bastionem, żeby mnie nikt nie spostrzegł, nie oderwał od pracy. Zna]eźh mnie jednak i oderwali: rnasz okazję pokazać, co umiesz! Wzywa mnie wielki szef i poleca, abym pom gł informatykom w testowaniu wspaniałego komputera. - Niezbyt się znam na komputerach - m wię. A szef na to, że tego się ode mnie nie wymaga: tarr. juŻ od dw ch miesięcy wyczynia czary-rnary sześciu infor-
matyk w. Jednego sprowadzono z Japonii, dw ch z Ameryki, a reszta to An$licy. Razem Ze rnfląbędzie siedmiu wspaniałych. Międzynarod wka. Instalują nowe oprogramowanie. Termin upływa za dula tygodnie. Inż1mierowie znają swoją robotę znakomicie, ale pottzeba im kogoś,kto umiałby przetestować program wojennej symulacji, cośw rodzaju wojny światw: nasi przeciw Marsjanom, cośw tym stylu' Komputer został skonstruowany specjalnie do sSrmulacji gier wojennych. W całej Wielkiej Brytanii są może ze dura tej mocy: jeden bojowy' gdz1eśw podziemnym schrortie' przeztlaczony do tworzenia plan w wojny, drugi zaśtutaj' do szkolenia operator w, programist w i wyŻszej kadry dow dczej. Prawdę m wiąc' nie wiem dokładnie, ile takich superkomputer w ma Anglia. Po prostu przpruszczarn. A w całym świecie(wedle mojej dyletanckiej opinii) znajdzie się ich najwyżej dziesięć. - Jesteś zrralryrn oryginałem - m wi szef _ pomysły masz szalone, paradoksalne. Nie jesteśmyw stanie ich zrozurnieć. Ale wykorzystamy twoje niezwykłe koncepcJe. Przyłącz się do informatyk w i puśćwodze fantazji. A żeby twoje pomysły nie poszły na marne, powalcz z Marsjanami. No to poszedłem.
155
WIKTOR STIWOROW
Tu
.'i""uędna jest dygresja. Ęrtaj ą mnie niekledy o moją działalnośćdydaktyczną. R wnież o udział w programowaniu wojskowego komputera nieprawdopodobnej mocy. o symulacje, doĘczące wojny jądrowej. Nikt nie zadaje mi pytari bezpośrednio tak sformułowanych, ale rozumiem aluzję: wygłaszasz wykłady, |tczy sZ nieprzff acielskich oficer w... A gdzle twoje sumienie, a porzucona ojczyzna?... Sprawa jest jasna. odpowiadam: jeślimoja miła ojczyzna r wriez w nowym Ęsiącleciu nie odetnie się od idei Rewolucji Światowei 1 wprowadzania komunistycznych porządk w na całym świecle,to ja będę nie tylko szkolić nieprzyjacielskich oficer w i uczestniczyć w programo_ waniu wojskowych komputer w, ale z broniąw ręku ruszę do walki z komunizmem' A jeśllnie dojdzie do Rewolucjt Światowej' jeślimoja wspaniała ojczyzna nle rzuci się w napadzie szału na wszystkich swych sąplad w, to moje wykłady nie przyniosą nikomu szkody. A ten komputer będzie sobie cicho szumiał w klimatyzowanJrrn podziemiu. Awięc schodzę tam, gdzie koryfeusze elektroniki WcTyniają swoje czary. Początkowo myślęz pewnym żaJem, że oderwano mnie od pracy. Ale p źniej dociera do mnie' że chyba żaden historyk w )o( wieku nie zostanie dopuszczony do komputera o takiej mocy obliczeniowej. To zbyt kosztowna prą{emność. Takich urzndzęi1 nie konstnruje się dla zabawy. Ani do badari hlstoryczrrych. Nle jestem historykiem, |ecz po prostu miłośnikiemhistorll wojskowości. I oto ja jeden spośrd wszystkich historyk w profesjonalist w i amator w - na całym świecie mam dostęp do takiego cudu techniki. 7a' dwa Ęgodnie' kiedy informatycy skoriczą swoje dzieło, takie mr wki jak ja nie będą mtały dori dostępu; zostanie zawalony poważną robotą kt rej istoty mogę się tylko domyślać.A na razie... Prąrniosłem ze sobą całą walizkę literatury fachowej. Wy1rakowałem. I zaczęło się. Projektujemy jakąs fantastyczną wojnę. _ Czy moŻna zaprojektować operację ofensyrłmą całej armii? 156
OSTATNIA REPTJBLII(A
- Proszę bardzo - słyszę odpowiedź. - Nawet operację grupy armii. W porządkw.7,acrynamy. Po pierwsze proszę o wprowadzenie temperatury powietrza: minus 41 stopni Celsjusza. * grrr".r^r.,
"#j zaiskrzył 1 zawył z oburzerlia. odpowiedź była natychmiastowa: zadanie nlewykonalne, przy takiej temperaturze prowadzenie akcji ofensyłmych jest niemoŻllvłe. Nalegam. Komputer odrzuca moje polecenia. Eksperci zaczynają się denerwować. Wyjaśniająrni, Że rozumna masąma nie prą{muje fałszywych danych. Zaparłem się. Ale sp r z komputerem to sprawa przegrana. Nalegam, Żądam, Żeby wprowadzono mlnus 4l' Eksperci sięgają do słownik w: jeślija nie rozumiem po angielsku, to proszę bardzo, mogę przeczytać po rosyjsku, że komputer nie przyjmuje, nie reaguje, nie przet:warza czegoś takiego' nie spożywa, nle dziobie, nie pożera, nie trawi! Dobrze. Przekonali mnie. Rozumlem: nie trawi. Chodzi im o to, Że marn zbyt bujną fantazję. 7.aśfantazjato dobra rzecz, ale czasem trzebająpohamować. T}lko Że janLe fantazjowałem, nie rozgrywałem wojny światw, ale naszą fatalną kampanię zimową:30 ltstopada 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła w granice Finlandii. Za dnia rnożnabyło jeszcze wytrzymać, nocą - jako tako, ale świtem temperatura spadała do minus 41 stopni Celsjusza. Ap źniejbyłojeszcze goruej. Ale specom od komputer w nicze$o nie spos b wyjaśnlć, nic ich to nie obchodzi. Ęlko by klawisze naciskali. A ja wyciągam pierwszy wniosek: p źnąjesienią 1939 roku towarzysz Stalin postawił Armii Czerwonej niewykonalrre zadarie przenrania linii Mannerheima naPrzesmyku Karelskim. ARMIA CZERWONA TO NIEWYKONALNE ZADANIE W\?EŁNIŁA. 157
WIKTOR
OSTATNIA REPT'BLIKA
STIWOROUT
,t-ia C""a-o#
skompromitowała się w Finlandii przed całym światem. Myślałempo prostu, Że moŻna było rozegrać tę wojnę w inny spos b, niŻ zrobi|i to stalinowscy generałowie, rnądrzej. Ateraz się okazuje ' Że Żadna armia świata nie prowadziła operacji ofensyrxrnychprzy temperaturze minus 41 stopni' I nikt się nie odważy śmiaćz Armii Czerwonej. Sami spr bujcie i dopiero wtedy się śmiejcie! A jak się bronili Finowie? obrona, to co innego. Przez dwadzieścia lat praktycznie cały budżet wojskowy Finlandii przeznaczany był na stworzenie umocnieri na Przesmyku Karelskim. Zbudowano linię obronną o dłu$ości135 kilometr w i głębo' kości90 kilometr w. Jej flanki wspierały się o Zatokę Fir1ską i jezioro Ładoga. Za bezkresnymi polami minowymi; za rowami i granitowymi zaporami przeciwczołgowymi; za Żelbetowymi ,,zębami''; zasiekami po dziesięć' dwadzieścia, trzydzieści rzęd w zaminowanego drutu kolczastego rozpiętego na metalowych palach środkowe rzędy tworzyĘ wbite w ziemię szyrry kolejowe zamiast palik w - a więc zatymi umocnieniami znajdowały się żelbetowe bunkry: trzy, cztery' pięć pięter pod ziemiąo grubościstropu p łtora do dw ch metr w specjalnego żelbetu, krytego płytami pancernymi, a wszystko to zawalone wielotonow5rmi $ranitowymi $łazami i przysypane ziemią. Umocnienia były zamaskowane. Nad tymi bunkrami rosły już świerkowe lasy. Lasy zasypane śniegiem.Zołnierze piechoty, cekaemiści' artylerzyścisiedzą za osłonąpancerza i betonu, umocnienia odbtjają pociski' Wygłuszają odgłos strzelaniny. Czekają' az nieprzyjaciel podejdzie i strzelają' jak do kaczek. My zaśmusimy prowadzić ostrzał z odległego lasu. Mają w środku' w każdym bunkrze, skład amunicji i opału, ogrzewane s5pialnie, pomieszczenia w1pocz5mkowe, kuchnię' j adalnię, toalety, wodociąg, elektrownię. PunkĘ dowodzenia, węzły łączności,szpitale - wszystko to przykryte ziemią, betonem, gęstwiną leśną,śniegiem. I wszędzie ciepło. 158
Wyczekujący całymi dniami swych ofiar snajperzy, Żoło ddział w zllv iadlu narciars kie go, działających na tyłach Armii Czerwonej, byli ciepło ubrani i dobrze wyekwipowani. Z-oŁnierze fi scy byli urodzeni, wychowani i przygotowani do działa łr'łaśniew takich warunkach. Wiedzieli, Że po kilku dniach dyżuru na wysunięĘch punktach obserwacyjnych lub narciarskiego patrolu zostaną nakarmieni gorącą zLlpą, czeka ilc}l przytulna kwatera w podziemnym bunkrze, gdzie będą się mogli wyspać przed następnym zadaniem. Wiedzieli, Że w razie zranienia czeka ich sala operacfrna, ukryta głęboko pod ziemią, gdziejest czysto i ocz5rwiŚcle ciepło. Ale spr bujcie w takich warunkach atakować. Spr bujcie amputować rannemu nogę' gdy za cienkąścianką szpitalnego namiotu jest minus 4o, a w środku minus 30 stopni. A więc, przy czterdziestu i więcej stopniach poniżej zera atakawać moŻe tylko Armia Czerwona. Ęlko ona Jest zdolna c4lnić cuda, utzeczfistniać to, co niemożliwe. nier ze lotnych
Tv
(Jednym słowem komputer nie przyjal minus 41 stop-
nl. Nie przetrawił. Nie zjadł. Nie połknął. No dobrze, przypuśćmy, Że nie było żadnej temperatury. Zdarza się, że nie ma Żadnej temperatury. Elektroniczni mędrcy uśmiechnęli się: to już lepiej, to bardziej zblvone dorzeczfistości. Nie mo$łem kłamać, nie mogłem wprowadzać do rn zgu elektronicznego minus 25 stopni, jeśliw rzeczywistości było minus 40 l więcej. A więc kompromis: nie wprowadzarny Żadnej temperatury. Po prostu nie. Wprowadzamy drugi parametr: głębokośćpokrywy śnteżnej- p łtora. - P łtora? Czego p łtora? Centymetra, cala, stopy? - Metra - m wię. - Po prostu metra. I komputer zn w zahwczał. Drogi czytelniku, nie m w o tym nikomu, ale zdtadzę cl tajemnicę wojskową: komputery wojskowe taZacho159
rfr
WIKTOR
OSTATNIA REPT'BLIKA
STIWOROW
dzie mająbardzo słabe nerwy. Im są mądrzejsze' tym słabszy mają system nerwowy' Taka prawidłowość. Sprzężenie zwrotne. Trafił mi się jeden z najlepszych, o największej pojemności' toteż nerwy miał zszarpane do ostatnich granic. Natychmiast się wkurzył: tak się
nie da wa|czyć! To niemożliwe. Precyzuję, że pod śniegiem sąbagna, kt re nie zalnarzają śniegchroni je od mrozu. Wyjaśniam, Żepod śniegiem są jeziora. Na jeziorach cienki L d. Przyczyna ta sama: głęboki śniegjest izolatorem termiczrr5rm' Tam, $dzie nie ma śniegu, woda zamarza do dna, a pod gĘbokim śniegiem l d jest cieniutki i załamie się pod czoĘem. Finlandia to kraj tysiąca jezior, ale kto ustali, gdzie jest jezioro, a gdzie pola? Wszystko wok ł białe, puszyste, lśniące.Apoza tym pod śniegiem sągranitowe głazy. Na pierwszy rzut oka gładka przestrzeit, tylko śnieg i śnieg,ale gdy czołgL rwszyły, to popękały im wały napędowe, porwały się gąsienice, jeszcze zanim dotarły do p l minowych. Można powiedzieć, że okolica przeciwczołgowa. Czołg1nie mają tu nic do roboty: albo po_ le głaz w, albo jezioro, albo nieprzebyta gęstwina. A wszystko nafaszerowane minami. Można się pomylić, ale tylko raz. l}lko że o tych wszystkich szczeg łach komputer nie chce słyszeć: gdyby nawet nie było bagien i jezior, teren w gęsto pociętych zasiekami, ogromnych granitowych brył' to mimo wszystko na takiej pokrywie śnieżnejwalczyć nIe spos b. Tak więc towarzysz Stalin postawił Armii Czerwonej zadanle podw jnie niewykonalne.
W lasach czołgt są nieprzydatne. W lasach nie da się też korygować ognia artyleryjskiego. Las. Nieprzebyty
las. Tajga. Nie widać ltrrii horyzontu. Obserwator artylefiski nie widzi, gdzie padają granaty: nad głową świst, ale nie wiadomo, gdzie to pada. A z baterii rycząw słuchawki: Zakr tkL? Za długi? W celu? Diabli wledzą! 7'obaczyć wybuchy rnoŻna ty|ko z tej polanki, na kt rą padają granaty. A finska artyleria na tym terenie była zauIsze. KażĄa bateria od dawna, ptzez|ata pokoju, była wstrzelana w cele. Celowniczowie, obserwatorzy, dow dcy baterii znali koordynaty na pamięć. Tak wlęc, nasza artyleria niewiele nam pomagała, czoł$ w nie rnoŻrta było wykorzystać ze względu na warunki terenowe, lotnictwo z E6ry też nlc nle widziało. W podręczniku taktyki napisano: J;as z powletrza wy$ląda jak Jednolita powierzchnia; wojska w lesie udaje się wykryć Jedynie w wyjątkowych wypadkach''' W normalnych warunkach wojsk w lesie się nie dostrzeże' A tutaj nie było nawet czego Wypatrywać: nieprzyjaciel lcrył się nie w lesie, ale pod śniegiem,pod ziemią Nawet przy świetledziennym dymy z piecyk w rnoirnabyło zalważyć tylko w miejscach, w kt rych wedfug obroric w. Powlnny być dostrzeŻone _ w punktach obrony pozorowaneJ. A w og le EdzieŻ to światłodzienne?!
m, Że wsrudnH dzier1jest kr tki. o czwartej zapadają ciemności.A im dalej na p kroc, tym dzierljest kr tszy, aŻwreszcie nie ma go wcale. Teraz kolej na parametry lasu: wysokość drzew, średnia odległośćmiędzy pniami, grubośćpni. A komputer znowu swoje - tutaj natarcie niemożliwe.
A Jak atakujący ma się okopać, skoro w grudniu w Flnlandii ziernia ma twardośćgranitu? Rannych też nle można ciągnąć do szpitala - na takim mrozie nawet Przy nlewtelkiej utracte krwi zamarzają. Wszystko to wyjaśniam komputerowi. Komputer nic z tego nie chce prĄąć, operatorzy klną. Po dfugtch sporach poszliśmy na kompromis: nie było żadnej temperatury' nre było śrrlegu,nie było bagien l las w, dzieri się nigdy nie korlczl' Postanowlliśmy atworzyć takie warunld walki, by przyrodarlje przeszkadza|a. ZałoĘIiśrny,Że sątylko zapory młykłei mlnowe, przeclwpiechotne i przecivłczołgowe, i umocnienia obronne. Wprowadzam lnformację o stopniu zamirrowanla, o głębokościstresl obronnej - od 15 do 60 kilometr w - Pola mlrrowe' skarpy, nasypy, zasleki z drzew, wąpkie śnleżnekorytarze w nieprzebytym jodłowym starodrze-
r60
6
-
Ottatni& rc1lublite
l6l
WIKTOR
wiu. Śniegu, jak przyjęliśmy,nie ma, zostały przekopy, nie da się z niml ntc ztobić kolumna czoĘ w trafia na jadący z przecivtka nasz samoch d i miaŻdży go - trud-
no, nie ma wyjścia. Sztruczne przeszkody wkomponowane w teren, a teren pocięty rzeczkami, strumykami o urwistych brzegach. Wszystkie mosty wysadzone. Wszystkie podejścia do most w zaminowane, wszystkie pod obstrzałem snajper w. Za Lyrn wszystkim gł wna linia obrony o $łębokoścl7-L2kilometr w. Wiem to teraz, ale w 1939 roku nasze dow dztwo nie mogło tego wiedzieć, podobnie jak nie mo$ło znać zarysu przedniej rubleży. Zallriągł wną _ zn w zasieki i jeszcze jedna linia obrony, pola minowe i jeszczejedna linia obrony - trzecia. A jaki beton? - pyta komputer. Odpowiadam: cement o symbolu 600 ze stalowym zbrojeniem - 95 kilogram w zbrojenia na metr sześcienny betonu. No, myślę'zadałem draniowi zagadkę, będzie myśIał ze trzy dni. Ale się pomyliłem. Komputer odpowiedział szybko i kategorycznie: kierunek gł wne$o uderzenia Lintula_ -Viipuri; przed atakiem przygotowanie ogniowe: pierwszy wybuch nadziemny, epicentrum - Kanneljarvi, r wnoważnik 50 kiloton, wysokość - 3oo' drugi wybuch nadziemny, epicentrum - Lounatjoki, r wnowaznik... trzeci wybuch... czwarty... Wołam do operator w: - Masz5ma stop, cała wstecz! - Nie da się bez broni jądrowej? - Nie - odpowiada komputer. Proszę i groŻę, ale komputer jest uparty: NIEMoZLIwE BEZ UDERZENIA JĄDRoWEGo. I r b co chcesz, choć komputer ma nieprawdopodobną moc obliczeniową odpowiedź jest wciąŹ ta sama: bez uderzenia jądrowego niemożliwe. NIEMoŻLIWE DLA NIKOGO. Wniosek: Armia Czerwona przełamała linię Mannerheima, czyli dokonałarzeczy niemożliwej. Po czterokroć niemożliwej. Było to wykonalne tylko dla niej. I tylko dzięki towarzyszowi Stalinowi. I Ęlko po wielkiej czystce w armli. Zanlewykonanie rozkaztu - kula w łeb. Tak jak L62
OSTATNIA REPT,JBLII(A
STIWOROW
kt re zostało rozstrzelane przed. frontem dywizji. Przełamać tej obrony się nie da. Nawet Bdyby nie było żadnej temperatury. Nawet gdyby nie było śniegu.Nawet gdyby słorice świeciłopo dwadzieścia godzin na dobę. W żaden spos b. W og le, jeśllw dwudziestym wieku jakaś armia przystąli do zaciętej obrony, to niełatwo przełarnaćjej front. Jeślijakaśarmla prąlgotowywała się do obrony, jeśli vnryła się w ziemię' jeśliwykopała okopy i transzeje, zbuilowała schrony, otoczyła się zasiekami z dnrtu ko|czastego, to nie dawało Się tego przełarnać nawet po wielomlesięczrrym przygotowarriu artyleryjskim' atakach gazowych, robieniu podkop w, szturmach niezliczonych mas piechoty. W czasie pierwszej wojny światowej wszystkie armie świata obwarowały się w wykopanych w błocie okopach, co doprowadziło do wojny pozycyjnej. Cała strategia zna]azła się w ślepejuliczce. Jeślizamiast obrony dotaźnej zastosować obronę przygotowaną jeszcze w czasie pokoju, tzn. otoczyć się rowamt przeci:wczołgowymi' zelbetowymi słupami, skarpami i przeciwskarpami, bunkrami, ukryć wsąystko pod. żlelonią to system ten będzie nie do zdobycia. Tak teŻ Bądzili zachodni specjaliściwojskowi, w tym sam wielki B. H. Liddel-Hart.2 Tak sądzono aż do roku 194o, kiedy Armia Czerwona dowtodła czegośprzeciwnego. Przełamanie linii Mannerheima było pierwszym w hiatorli przykładem pokonania linii obronnej zawczasu przygotowanej. Zaraz po tym' jak Armia Czenłona w Ftnlandii dokonała czegoś, co przekraczało $ranice Wyobraźni, eksperci zaczęli dopuszczać teoretyczną możltwośćtakiego przełamanla. W odr żnieniu od firiskiej linii Mannerheima, fanculka llnia Maginota stanowiła cienki łaricuch bardzo silDych obiekt w obronnych. Była zbyt płytka. Nie chroniła Jej strefa zap r i p l minowych na głębokośćkilkudzlestęciu kilometr w. Nie było zaniązap r i kolejnych stę to zdarzyło z dow dzt'wem 44. DP,
r Wybitny bryĘjski strateg
i
historyk wojskowości, autor dzieła
Hlalorg oJ the Second World War, Londyn 1978 lprzyp' tłum.l.
163
WTKTOR STIWOROW
umocnie . A co najwaŻniejsze, moŻna ją było obejść' cze$o też dokonała armia niemiecka. W Zw1apku Radzleckim nie było żadnej lirrii Mołotowa'
nie było strefy bezpieczenstwa i nie broniły jej praktycznie żadne wojska. Lirria Stalinazostała rozbrojona - była zapomniana i nie obsadzona. Tam, gdzie broniły jej wojska (na prąlkład Kijowski Rejon Umocniony), przeciwnikowi nie udało się przedrzeć. Po prostu doszło do prze-
łamania na innych odcinkach frontu i Kijowski ,,RU'' ominięto z dw ch stron. Ale w ten spos b, od czoła' nikt nie szturmował tak silnych umocnieri, jak firiska linia Mannerheima. Nawet bez śniegui rnrozu, bez bagien, jezior, rzek i las w sama w sobie linia Mannerheima była niedostępna. Tak wlęc zimą 1939-194o roku Armia Czerwona dokonała cudu. Zbędnego' bezsensownego, ale cudu.
Krwawego, straszliwego, ale wielldego. Takich umocnieri nie da się przełamać ani w pięć, ani w osiem lat. Armia Czerwona dokonała tego w miesiąc. Armia Czerwona dowiodła w Finlandii, Że rnoże wykonać kaŻde zadanie. Nawet niewykonalne. Po dwakroć niewykonalne. Po trzykoć i czterokroć.
vII D L rzyznaję, nie pozwolono mi zbyt dfugo prowadzić tych
symulacji. Już następnego dnia komputerowcy poszli na skargę do samego szefa: potrzebny nam realista,
a nie fantasta. Więc zamiast mnie dano realistę. Ale nie zmartwiłem się zbytnio. Dokonałem najważniejszego. A skoro nie mam dostępu do komputera takie.j klasy' to będę prowadził własne eksperymenty naukowe. I przystąpiłem do pracy' Nie w Finlandii, ale w sąsiedniej Norwegii. Bo to w gruncie tzeczy wszystko jedno. Sątam wspaniałe tereny: skrzypiący śnieg, wok ł świerki.Ładniej lż w Szwajcarii. Na użytek tego eksperymentu kupiłem pod Bramą Brandenburską w Berlinie radzieckie buty juchtowe, żołnierski szyrrel 1Spiczas tą sukienną czapkę, zw arrą popularnie budionn wką.
r64
OqTATNIA REPTJBLII{A
W tych budlonn wkach Armia Czerwona wkroczla do Flnlandii. Pod Bramą Brandenburską są całe sterty tego towaru. Przyjechalem do Norwegii' pojeźdzIłem przez tydzLefi na nartach' obiecując sobie każdego wieczora r ozpocząć naukowo -historyczny eksperyment, ale j akoś odkładałem. Wreszcie podjąłem decyzję. Wclą4inąłem buty' wdziałem sz5mel t sukienną czapkę budionn wkęz czerwonągwiazdą(ludzie w holu odskoczy|i na m j widok), wzi{em butelkę Stolicznej, puszkę tuszonki i chleb. I _ na mr z. Postanowiłem przespać Jedną r|oc na śniegu.Na jodłowych witkach. Teoretycznle było to teraz możliwe: snajperzy nie dokuczali. Nie było też ryzyka' że się wdepnie na jakieśwybuchające śwlristwo:,,Sprawdzono - mirr nie ma". Uzbrojone oddzlały narciarskie nie nękają niespodziewanymi wypadamt. Jedyne zadarie, to przespać noc. No więc drepczę na mrozle $odzirrę. Drepczę drugą. Trzeclą' ZaczĘem eksperyment prąl temperaturze minus 34 stopnie. Nie byłem zbyt śpiący.W dka w butelce zaczęła tracić przejrz5rstość,bielała jak mleko. Chleb przy stuknięciu dŹwięczał jak sosnowy pIe ' Z tuszonką też działo się-cośniedobrego. Aprzecież nie każdy nasz żoŁnlerzyk dostawał choćby tuszonkę. Drepczę jeszcze godzinę. Temperatura ciąg,{e spada l spada. Doszło do minus 39. Zacza}em tracić czucie w palcach n g' oddychanie staje się niemożliwe _ parTy w środku.'. M wiąc kr tko, do świtu, a nastaje on tu p Źno, nie dotrwałem. Kajam się. Ale dla nauki negatyv/ny lvynik eksperymentu to też wynik. Wszystkim, kt rzy opowiadają pasjonujące historyJki o tym, Że Armia Czerwona nie przedstawiała Żadnego Ż,agrożenia dla Europy, wszystkim, kt rzy przytaczają baJeczki, Że nLe była gotowa do wojny, wszystldm, kt rzy azerząpoglądy o niskiej wartości bojowej Armii CzerwoneJ' usilnie proponuję, by powt rzyli m j eksperyrment. PrzyJemnie jest siedzieć w ciepłym gabinecie i plsać rozpralvy naukowe; kiedy obok jest klozet, to zapominamy o,tym, Że Żołnlerze ArmilCzerwonej walczyli w Finlandii bez klozet w. 165
w
wlKTOR SI'WOROW I
OSTATNIA R.EPT'BLIKA
tylko ten historyk' kt ry w płaszczu i butach spędzi
w grudniu choć jedną noc pod Sormulą czy Wyborgiem,
może wyśmiewaćniedostateczne przygotowanie Armii Czerwonej do wojny. TeŻ bym sobie chętnie poszydził z niskich kwalifikacji bojowych Armii Czerwonej, ale uważam, Że n1e mam do tego prawa.
tnlandii?
vtrr
Wydar4lła się tragedia. Na Kremlu postanowiono od-
ciąć Niemcom dostęp do surowc w strategicznych
w Szwecji' Szwecja _ to miedź, ol w, cynk i oczywiście wysokogatunkowa tuda żel.aza. Zamysłem Stalina było zawładnięcie tymi bogactwami lub chociaŻ zbltżenle się do nich. Droga wiodła ptzez Fin|andię. A ptzy okazj1 można było dodać jeszcze jedną republikę do niezłomnego zwiapku bratnich republik. W Moskwie wyłoniono z grofla oficer w NKWD i Razwieduprut - poprzednika GRU, rząd nowej, ,,demokratyczrtej'' Finlandii. Premierem mianowany został zasłużony fl ski towarzysz Otto Kuusinen. Na mlnistr w wyznaczono radzTeckich komunist w firiskiego pochodzenia. Stworzono FiriskąArmię Czerwoną' kt rej zadaniem było zwycięskie wkroczenie do Helsinek w celu wsparcia spontanicznego zrywu proletariatu. A nasza Armia Czerwona miała udzielić bratniej pomocy klasowej. Cała ludnośćFinlandii została podzielona na btałych i czerwonych. Tak zulan7 Biali Firrowie mieli podlegać izo!.acjl i likwidacji. Czekało ich to samo, co polskich oficer w w Kat5miu, Charkowie i Miednoje. Warto wspomnieć, że podział na białych i czerwonych wprowadzono dla wszystkich sąsiadujących z naml teren w. W roku l92o Armia Czerwona walczyła z ,,b7ałopolakami"' w 192l z,,białofinami'' i,,białokarelczykami'', w L927 z,,białochiriskimi generałami''. Już w w3 Razwiedupr _ Razwiedgwatielnoje lJprawlenlje _ Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Armii Czerwnej, w latach L92l-1942 radziecki wywiad wojskowy, w 19 42 roku podniesi ony d,o rangl Zarzą^ du Gł wnego (GRU) tprzyp. red.l
166
czas rodzlły się plany udzielenia proletariackiej pomocy ludowi Etiopii. Ale do tego nie doszło i do głodu w Etiopii doprowadzillśmy zrlaczrtIe p źnLej' Już jednak w latach ttzydziestych nasi teoretycy rozumieli' że jeślibędziemy wprowadzać porządki komunistyczne w Afryce, znajdą się ludzie, gotowi stawić op r. Skoro zaśwystąplą do walki przeciw czervyonym, to znacąr, Że będą blali. Biali Murzynl. Nie śmiejmy się, nie brznai to wszak wcale śmieszniej nŻ ,,białochinczycy". Przez całe Ęcie szukam białego Chlilczyka, ale jak dotąd' trafiam tylko na Ż łĘc}r. ToteŻ' zawsze, gdy znajduję w gazecie ,,KrasnaJa zwiezda", gł wnym organie Ministerstwa obrony Federacj i Rosyj skiej, wzmianld o',blałofina co." (na przy kład r6 lipca 1994lub 28 kwietnia 1995)' zadaję sobie pytanie: czernuŻ to sam redaktor naczelny i korespondenci ,,Krasnej zllłiezdy' nie określająsię jako ,,czerwonorosj anie''? Lub,'czerwonobrunatrri''? KiedyŻ WTeszcte Ministerstwo obrony Rosji przestanie dzielić ludzi na proletariuszy i burżuj w, na zwolennik w i przeciwntk w Światowej Rewolucji Komunistycznej? Kiedyż Wreszcie ,,Krasnaja z:łłiezda"przestanie cytować hasło Marksa ,,Proletariusze wszystkich kraj w, łączcle się''? Czas zrozumieć' Że nikt z nami dobrowolnie łączyć się nle chce. Już samo określenie',bialofinowie'' świadczy o Ęm, Że naszym celem było przekształcenie ich w czerwonych. Toteż jesienią 1939 roku postawione zostało odpowiednle zadanie. W kremlowskim gabinecie trudno myśleć o temperaturze rzędu minus 40 stopni Celsjusza. Więc wladomość o tym, że ktośspędzi zimową noc bez ocieplanych sort w, prą{muje się bez specjalnego wraŻenia. Dlatego właśnie,Że nie pamiętano o takich drobiazgach, zapadła d'ecyzja o udzieleniu pomocy naszym fi skim braclom. Zakładano, że .białofinow1e" wywieszą białą flagę. ttlie przewidywano oporu. Po prostu wydano rozkaz wkroczenia wojsk. A Ftrrowie się zaparli. Nie wywiesili białej flagl. Przywltall naszych wyzwolicieli ogniem snajper w. Finowle od dwudziestu lat spodziewali się z naszej strony tego kroku. Czeg Ż innego mogli się spodziewać po towarzyr67
WIKTOR STIWOROW
szu Stalinie, po jego armii-oswobodzicielce? Finlandia czekała na taki właśnieobr t sprawy. Zaczęła się wojna, atak, przełananie. Ale przełamarrie lirrii Mannerheima, jak wiemy obecnie, było niemożliwe. W żadnych warunkach. Niemożliwe było też jej obejście: na p kroc od Ładogi wszędzie lasy nie do przebycia' bagna, tundra, jezfuora. w 1944 roku walczył w tych okolicach
niemiecki generał pułkownik Lothar Rendulic. ,przewa stre$l morenowej rosną wrśrd bezładnie nagromadzonych odłamk w skalrrych, kt rych wysokośćosiąga, a nawet ptzekacza wzrost człovr'ieka. Podczas wstępnego tozpozrlaria pr bowałem nieldedy zbocąlć z drogi i przebić się przez|as, ale udawało się to wyjątkowo rzadko. Najczęściej możzrtabyło to zrob1ć tylko na czworakach. Poruszanle się wśrd skałjest skrajnie wyczerpujące. Bardzo rzadko rnoŻnaje obejść'o nrchu pojazd w, nawet po wyrąbaniu drzew, nie ma w og le mowy. Nie przechodzątamtędy nawet juczne zwierzęta. Przemieszczartle się i prowadzenie działai bojowych jak w normalnych warunkach terenowych jest tu wykluczone. Obszar bagiennych las wjest gęsto zadrzew7ony. Poruszać się tam jest jeszcze trlsdniej nŻ po terenie skalistoleśnym.''a
Ponieważ spodziewana była bezwarunkowa kapitulacja, w Armii Czerwonej nie przeprowadzono Żadnych przygotowar1 do wojny' Planowany był zwycięski marsz. Ale mężny nar d firiski się nie poddał. Wtedy Armia Czerwona otrz5rmała rozkaz zmiażdżenia przeciwnika'
DIX L rzez całe Życie sł5rszałem opinię: czemuśmy się tak
patyczkowall z tą Flnlandią? Możnają było zgnieśćpaznokciem. Ten pogląd w1powiadali wybitni stratedzy i politycy, dziennikarze, generałowie, admirałowie, zwykli ludzie. Zg dżrny się z tym na chwllę. Jeżeli rzecz1nviście nie było powodu, żeby się tam tak długo guzdrać, to spr a L. Rendulic, ,,Dowodzenie wojskiem", Moskwa 1974, s. I89.
r68
OSTATNIA REPUBLIKA
bujmy zrozurnieć Stalina. on teŻ uwaŻał, że nie ma się co z nimi cackać' Dlatego nie pocz1miono odpowiednich przygotowari. Panowały bojowe nastroje' Były one zrozumiałe po błyskotliwym zwycięstwie nad Chałchyn-gołem: latem 1939 roku Żukow rozbił w Mongolii całą armię japoriską' a jesienią wydano Miereckowowi rozkaz wprowadzenia wojsk do Finlandii. Zrozumiałe, Żepo rozgromieniu Japoriczyk w nikt nie traktował poważnie przygotowari do operacji w Finlandii. No i sparzyliśmy się' Rbakcja była jednak natychmiastowa. I zrobiono wszystko, co trzeba. Zaraz po pierwszych starciach Armia Czerwona otrzeźwiała.Zołnierze i dow dcy ztozumieli, że mają silnego przeciwnika: zdyscyplinowanego, myślącego,mężnego. Każdy fi ski Żołr:;ierz to świetny strzelec i narciarz. Nie ma nad sobą Żadnej wojskowej blurokracji, cała inicjatywa naleŻy do niego, wtęc działa: z flagła, zdecydowanie, wytrwale, unikając przewlekłych walk, uderzaĘ|ko wtedy, gdy przekonany jest o niewątpllwym sukcesie, i naĘchmiast znika w tajdze' Takiego przeciwnika naleŻy szanować, zurłaszcza, że w Ęch warunkach cały znakomity sprzęt Armii Czerwonej był nie-
przydatny. Używanie tego świetrre$o sprzętu przeci'w rozProszonym grupom narciarzy r wnało się biciu pcheł przy użyciu czołg w' Dziwi mnie to, Że są całkiem niegfupi ludzie, kt rzy latami powtarzają:.wielkle m7 rzeczy, ta cała Finlandia, ta cała lirria Mannerheima, ten cały p łtorametrowy śnleżek,ten cały mrozik poniżej czterdziestu stopni' Nie ttzeba się było z tą Finlandią tyle patyczkować. Tak może m wić Ęlko krytyk' kt ry nie otrzeżla7ał z tromtadracji.
isko niekt rycT urybitnych strateg w. Ltnia Mannerheima budowana była jako Zapora absolutna, mająca stuprocentową gwarancję, że jej nikt nie przejdzle. W jej konstruowaniu brali udzlał najwybit169
wtKToR strwoRow
niejsi specjaliści na świecie w dziedzinie fortyfikacji. Uzrtarto powszechnie - przekartkujmy czasopisma wojskowe Lat trrydzlestych - że lirrii Mannerheima nie da
się przełamać ani w pięć, ani w dziesięć lat. Jest w og le nie do przełamania. Nigdy. Żadr;ymi siłaml. Budowana była Ęlko po to, by odeprzeć natarcie Armii Czerwonej. Bo jakiejże tnnej? I Armia Czerwona przeŁamała linię Mannerheima. Przełamała ją z7mą.Przełamała bez przygotowari. Z rnarszu. Nie w ciągu dziesięciu lat, nie pięciu, ale w trzy miesiące. Wszyscy, kt rzy przepowlada|i, że Armia Czerwona nie przebije się nigdy przezlinię Mannerheima, m wiąc delikatnie, skompromitowali się. Armia Czerwona wywr ciła całkowicie wyobrażenia światowej teorii woj skowości o tym' że tak1e poz5rcje obronne są nie do zdobycia. Zachodni eksperci wojskowi musieli tuznać wysoką wartośćbojową Armii Czerwonej i błędnośćwłasnych przewidywa . Z działait bojowych w Finlandii wypływa tylko jeden wniosek: dla Armii Czerwonej nle ma rzeczy niemożliwych. Jeślizdolnajest atakować takich warunkach, to znaczy, Że rnoże atakować w każdych - gorszych niż w Finlandii być nie może. JeśliArmia Czerwona przełamała linię Mannerheima, to znaczy, że jest w stanie zrniaŻdŻyć Europę i w og le wszystkich. Zwycięska Armia Czerwona osiągnęła to, co zachodni stratedzy uważali za niemoŻ|iwe. Ale stratedzy nle przyznali się do mylnych prognoz. Zam'iast tego ogłosili' że Armia Czerwona była... nieprzygotowana do wojny. I myśmy to przełknęli.
Rozdział L2
Kto przegrał wojnę w Finlandii To była na'sza uojenna katastroJa, po kt rej naszej armili długi czas nie brali na serio nntuet przgszli sojusznicy, do czego przgznanoał się nauet sam
.
Churchill.
"WieczernĘa Mosktlsą", 1 5 tistopada 7994 I
rzełamaliśmywprawdzie linię Mannerheima, a|e za Jaką cenę?
Azawszelką cenę!
Czyż Interesowała nas kiedykolwiek jakaścena? Miellśmy tylko wielki Cel. Dla osiągnięcia tego celu towarąrsze Len7n i Trocki uważali za moż|Lwe poświęcićwszystkie narody Rosji l Jej bogactwa. I tak teŻ czynilr1. Stalin r wnież nie pytał o cenę.
Ale Stalin miał dośćrozsądku, by po przełamaniu linii Mannerheima' gdy Finlandia, utraciwszy swą zaporę obronną, była wystawiona na ciosy, wstrzymać marsz
17t
WIKTOR STIWOROW rld:e wdawać się w długą wojnę partyzancką. Zpolltycznego punktu widzenia walkt w Finlandii były klęską Zwlapku Radzieckiego. Cel wojny był zbyt jasny i czytelny _ pr4lłączenle Ftnlandii do niezłomnego Zwiapkll Radzieckiego. Teraz w1padało oznajmlć, Że nie walczyliśmy o włączenie nowej republiki w skład ZSRR' ale o ,,bezpieczeristwo mlasta Lenina''. Arząd, Kuusinena i armię narodowowyzwo|eitcząFinlandii rozpędzono bez halasu' jakby nigdy nic takiego nie istniało. Jednakże z czysto wojskowego punktu widzenia było to najbłyskofliwsze zwycięstwo, zkt rym nie można por wnać niczego w dziejach - ani wcześnlej, ani p6źniej. Każda armia świata, kt rej udałoby się odnieśćtakie zwycięstwo, zaplsałaby to złoĘmi zgłoskami w swoich kronikach. Działania zbrojne w FinlandiL zako cąrły się 13 maja 1940 roku, a już latem trzy paristwa baĘckie' Litwa, Łotwa 1Estonia, poddały się Stalinowi bez walki Lprzekształciły się w repub|Ikl Zwlapku Radzieckie$o. Rządy i dow dztwa wojskowe tych par1stw Z vwagą śledziłyprzebieg walk w Finlandii i pozwoliło im to wycią$nąć straszny, ale jedyny wnlosek: Armia Czerwona zdolna jest wypehić niewykona|ne zadan7a l nie zawaha się przed Żadnąofiarą' JeśliStalin podejmie decyzję' to Armia Czerwona zniszczy każdego, bez wzg|ędu na własne straty, Iecz rozkaz wykona' Toteż trzy paristwa skapitulowaĘ bez jednego wystrzafu. Rozumiejąc, że op r nic nie da. W tym właśnieczasie Stalin postawił ultimatum rządowi Rumunii: oddajcie Besarabię. Pomny na los Finlandii rząd rumuriski nawet nie pr bował dfuższych negocjacjl: bierzcie B-esarabię, a pruy okazjlBukowinę. A zatem wniosek: straty Armii Czerwonej w Finlandii naleŻy od razu podzielić rniędzy pięć podbitych paristw - Finlandię' Litwę' Łotwę, Estonię i Rumunię' Armia Czerwona zademonstrowała swą siłę w Finlandil' p źniej zaśpozostałe kraje poddawały się bez walki, świadome, czytn moŻe się zako czyć stawianie oporu woli Stalina.
,,\łryzwolericzy" 1
r72
w
OSTATNIA REPTJBLIXA
II
rinhndli?
odpowiedź: wojnę w Finlandii przegrał Hltler. Armia Czerwona przeprowad z7ła w Finlandli operacj ę Jedyną w swoim rodzaju. Armia Czerwona działałatak, Jak nie dzlałałnikt i nigdy' Hitlerowi zaśnie wiedzieć czemu wydawało się, że Armia Czerwona dział'a żle' Niemieccy generałowie ujrzeli cud' ale nie pojęli jego zrlaczenia. Niemieccy generałowie nie potrafili ocenić tego' co wtdzą' Ludzle z otoczerl7a Hitlera sądzili błędnilć, że Stalin nie jest przygotowany do wojny' Dziennik Goebbelsa z tamtych dni pelen jest informacji takich Jak: ''.Ąrmia rosyjska nie reprezentuje żadnej wartości bojowej. Jest źle dowodzona i jeszcze gorzej uzbrojona'''1 Goebbels notował nie tylko swoje poglądy, ale
r
w-
nież opinie Hitlera: ,,Stwierdza on znowu' że sytuacja armji rosyjskiej jest katastrofalna. Z trudem można by JeJ użyć do dzlała ' bojowych''. Naj$orszy błąd' jaki można popełnić na wojnie, to nie docenić przecivrnika. W og le nie ma nic gorszego nż zakładanie, Że przec7vłnik jest Bfupszy od nas. Dla niekt rych taka pomyłka kofllczy się przedwczesną śmierclą' Smierciąprz4lpłacił Hitler nie docenienie potęgi Armli Czerwonej. Hifler zamiast szczerzyć zęby powinien był wysłać do Ftnlandii jedną niemiecką kompanię piechoty. Nie specJalną nle elitarną ale najzwyklejszą i dać niemieckim Żohlierzorn możliwośćzdobycia doświadczenia. Niech spr bują atakować. Niech spr bują n1szczyć żelbetowy punkt oporu, kt rego w og le nie spos b dostrzec w ośleplającym śniegu. Niech spr bują atakować w śniegu po game uszy. Jeślisię nie udaje, niech nnjdąinne miejsce l spr bują atakować tam' gdzie sięga nie po szyję, ale tylko po pierś.Niech spr bują znafeźć w śnieguchoć jedną minę' Niech pogryZąsk rkę chleba' twardą jak beton. To z takimi żołnfuerrykami należało pogadać. Dotknąć lch czarnych uszu, kt re bez żadnego b lu odłamują się I The Goebbels Diarles 1939-1941, Londyn, s. 46-47. Notatki I 14 listopada 1939.
z
I
I
r73
t!
WIKTOR
\r.
z
chrzęstem od gbo.'y. Trz.eba było obejrzeć ich nog[, pokryte ranami odmroż.e ' Taklch właśnleżmlrtieruy powinien zaprosić do siebie Httler i bez pośpiechu'przy ciepłym kominku ocenlć wartośćbojową Armli Czerwonej. Hltler powlnien był wysłać do Finlandli z pięciu swoich generał w: niech nabiorą doświadczenia, niech spr buj ą organizować zaopatrzenie choćby Ęlko dla jednego plutonu piechoty' a jeśliuda im stę przepchnąć jeden samoch d'ptzez śntegl, to niech pokoszĘą mrożonej w deczki. Hitler powirrlen był poznać wrażenLa takich generał w. I dopiero wtedy wyśmiewać się do upojenia z Armii Czerwonej. Ale Adolf Hitler z b|1żej nleznanych przyczyn tego nie uczynił. oglądał wojnę radzlecko-fiitskąz odległego zaclsza. Z luksusowego gabinetu Kancelarli Rzeszy. A jak wiadomo, syty głodnego nie zrozllrn7e. Hitler był syĘ i było mu ciepło. A wok ł ntego znajdowali się ludzie, kt rzy się słodko wysypiali w czystych syplalniach, brali gorącą kąliel' a potem, gładko ogoleni, przystrzyŻeni i wyperfumowanl spożywali na śniadanie sok pomarariczow, jaja na bekonle i pachnące grzanki z masłem. A po śniadaniu, owiani aromatem kawy, patrzyli na globus i oceniali sytuację: ogromny Zw|apek Radziecki i malerlka Finlandta! I rrie byli w niczym mądrzejsi od generał w stalinowskich. Oceniali sytuację dokładnie tak' jak kilka dni wcześniej w kremlowskich gabinetach oceniali ją towarzysze Stalin, Mołotow, Beria, Woroszyłow: nie ma slę co patyczkować z Flnlandią!
.1 Dta'
III myślał:c ż może sobą reprezentować Firrlandia? Jakie moBą wyniknąć problem5r'7 Tak samo sądził Httler. R wnież Churchtllowi w mgltstym Londynie trudno było poJąć' dlaczego Armia Czerwona bije głową w mur. Wszyscy oni w swych gablnetach nie mogli zrozumieć, co to jest mlnus 32 stopnie. Nie mogli ztoz!' mieć r żnicy mlędzy minus 35 a minus 38 stopni. Więc niech mi wybaczy gościnna An$lia' kt ra mnie przygar174
OSTATNIA RDPT'BLIKA
STIWOROIV
nęła, bo nie m wię tego złośliwie:tutaj przy temperaturze mlnus 3 stopnie oglasza slę klęskę żrywlołową'stają pociągt, w mieszkaniach zamarzają staruszkowie, pękają rury kanalŻacfine. Kiedy spadnie śniegna dwa cale, Ęcie w mojeJ cudownej Anglti zamiera. Ktokolwiek widział Anglię przysypaną śnleżkiem,n7e zaprzeczy, Że wszystkie przydtoŻne rowy są pełne samochod w, przewr conych do g ry kołami. Awięc siedzilsz soble przed płonącym kominkiem w starym zamku, pociągasz bez pośpiechu ulhilskg ąrtd soda" z lo'dem, otaczasz się aromatycznym dymemhawariskiego cygara i starasz się zrozumieć: czemu ci Rosjanie tak się guzntz$ MroŻe majągfupich dow dc u/? A może żohlierze są opieszali? A rnoŻe bror1 jest przestarzalfl
Nor-"aowie, Kanad
IV
yjczycy,szrvedzi, Eskimosi, Finowie wiedzą co to jest minus czterdzleścl. Ale zapytajcie Brytfrczyka, Niemca, Francuza, czy kiedykolwiek odczuł na własnej sk rze te mlrrus cztętdz|eśc1? Czy normalny człowiek moŻe przetrzymać tydzLefi w kirzowych butach? Armia Czerwona przetrzymała. Wypehriła zadanie. Mało tego' nawet się uczyla. IJczyła się wyjątkowo szybko. Poczytajcie szwedzkie gazety z lutego 194O roku! To tam, w kapitalistycznych gazetach - nie do wiary zachwycają się Armią Czerwoną. Ludzie, kt rzy wledzą' co to jest prawdziwa zima, w lutym 1940 roku mieli przed sobą zupeŁrie inną armlę, całkiem inną nlż ta' kt ra wkroczyłana firiskie ziemie przed dwoma mtesiącami. Wszystko zmteniło się w spos b zasadniczy: od racJl żyv,mościoweJi ekwipunku żołnierskiegopo organlzację służbtyłowych korpus w i armll' od taktyki drużryny piechoĘ do systemu dowodzenia strategicznego na obszarze teatru dzlałafl wojennych. Hltler tych zmlan nie zanułaŻył.Hltler nie dostrzegł nlesamowltej umlejętrroścl radzieckich żołnierzy t dow dc w przystosowywania się do wsrystkiego, r wnież do zab jczych warunk w kampanii zimowej. 175
WIKTOR SInTOROW
OSTATNIA REPT'BLII(A
Ciekawe, że sam Hitler uulażał,iz w lasach można się
broni i prowadzić działania partyzanckie' ale atakowa-
nle wielkiml ml1apkami taktycznymi jest niemożliwe.2 Hitler nie miał na myśliFinlandti, jej las w l klimatu. M wiąc, że rie rnożnawa|czyć, myślało lasach Europy Zachodn1ej' Ęlko że kiedy Armia Czerwona przedzierałasięprzez karelskie gęstwiny całymi dywŻjami, korpusami, a nawet armiami, Hitler nie pamiętał, że ofensywa w lesie jest niemoŻ|ivła. Dla Armii Czerwonej wojna w Finlandii była szczepionką przeclw zadufaniu' tromtadracji, przeciw niedocenianiu przeclwnika. Wojna w Finlarrdii wiele naruczyła Armię Czerwoną: pod Moskwą w 1941 roku i pod Stalingradem w L942 wojska niemieckie spotkały armię, kt ra potrafiła walczyć w zimie. A Hitlera wojna w Finlandil nie nauczyła
nlczego. Wojna ta spłatała Hitlerowi złośliwegofigla' Nie zrozvmiawszy tej wojny' nie docenlwszy jej trudności, Hitler wyciągn{ z niej wnioski o katastrofalnych skutkach. Nie wiadomo dlaczego uzrtał, że Armia Czerwona jest całkowicie nieprzygotowana. Hitler się przeliczył. Po prostu nie wiedział, że w panstwie Stalina nle obowią2ują zasady logiki. Nle rozumlal, że Zwia3ek Radziecki funkcjonuje wbrew wszelkiej loglce. z tego, że Armia Czerwona nie doszła do Helsinek, zupehrle nlc nie wynika. A nawet przeclwnie, rłr5rnlka z te$o, Że można dojśćdo Berlina w każdych warunkach. W każdych, nawet najgorszych. czego zresztą p źnlej dowlodła.
v
W'ęr'
niemteckich generał w przekonało slę, że ocena Armii Czerwonej na podstawte kampanii flr1skiej była nlewłaściwa.Przekonało się o tym szybko. W 194I roku. Jrrż po plerwszych starciach okazało slę, że Armia Czerwona ma najlepsze rla śwtecie czołgi, naJlepsze na 2
hstolrtgie razgolDory Gxlera, op,
L76
ctt, ,
zapis z 8 września l94l
świeciearmaty i haubice, najlepsze na świeciesamoloty szturmowe, Armia Czerwona ma takie uzbrojenie, jakiego nie posiada Żadna armia na świecie'Przekonano się o zdolnośclbojowej Żołnietza radzieckiego. Jednym słowem, było jasne, że niemieckle dow dztwo i niemiecki wywiad mocno się przeliczyły. Do pomyłkl przyznał się w wąpkim kręgu sam Hifler. Było to 12 kwietnia 1942 roku. Hitler powiedział, co następuje: ta wojna z Finlandią w l94o roku, po"Cała dobnie jak wkroczenie Rosjan do Polski z przestarzałym sprzętem i źle wyposaŻonyml żołnierzami, to nic innego, nlz ogromna kampania dezlrrformacji, pontewaŻ w Ęrn czasie Rosja dysponowała uzbrojeniem, kt re czyniło z niej _ na r urni z Niemcami i Japonią - światowe mocarstwo".3 I dalej: ,,Rosjanie stworzyli niewiarygodnie potężny przemysł zbrojeniowy. t..'1 I im więcej wiemy o tym, co slę dzieje w Rosji, t5rm bardziej się cieszymy, Że w porę zadaliśmy decydujący cios. [...l Uzbrojenie Armii Czerwonej to najlepszy dow d, Że l...l udało nam się osiąg_ nąć niezwykłe sukcesy".a Cośtakiego! W czasie walk w Finlandii uwaŻał, że Rosjanie nie nadają się do niczego. Teraz okazało sę, Że wTęcz przeclwnte. Rzecz jasna, Hifler nie m gł przynnć, że straszliwie się ptznliczył, żre popeheił fatalny błąd, dlatego m wił o kampanli dezinformacji: stalin go oszukał. Nawet jeślitak było' jeśliStalin po prostu celowo symulował w Finlandii słabość,a Hitler w to uwierzył, faktem pozostaje, Żebyłto punkt dla Stalina. Ęsące lat wcześniej wybitny teoreĘk woJny Sun Tzu pouczał dow dc w: .Wojna to sztuka oszuklwania. Jeślltwoja armia jest blisko, przekonaj wroga, Że Jest daleko. Jeślijestdaleko, przekonaj go, Że blisko. Jeśli Jesteś słaby, przekonaj, żeśsllrry. Jeśliśsllny, udawaj słabość.Blada temu, kto da slę zwieść''.5 t' Ibid.., s. 205. 4 lbid,., zapis z 22 6 Sun Tzu,
lipca 1942.
,,Sztuka wojny", wyd. Przedświt' Warszawa r99o, s.
.
?
-
ostatnia rąublika
4l. 177
IVIKTOR SUWOROlry
Hitlera nikt w Firrlandii nle zułodzLł. To on l jego generałowte sami dall się nabrać. I zapłaci|I za to.
Nawet Hitler zronlm7ał: przebiegu działa zbrojnych w Finlandii nie wolno oceniać jako przejawu słaboścl Armii Czerwonej. Upłynęłydziesiątki lat. Miliony naszych uczonych studiowało wojnę w Finlandii' a]e znowu, nie wiedzieć czemu' wyciągali wniosek, że walki w Finlandii to dow d słabościArmli Czerwonej i jej zupehrego nieprzygotowania do wojny. Towarzysze i panowie, tak sądztł Adolf Hitler. Popełnił błąd. I przegrał. A wy powtarzacie błąd Hitlera. T}lko że Hitler miał dośrozsądku' by uznać swą pomyłkę. obecnym uczonym zaśjakośtego rozsądku nie dostaje. Panowie historycy, czyŻbyśrrrybyli głupsi od szalonego Ftihrera?
Rlozdział 13
o latwopalnych czołgach Stlnik to taka so;ma broli czołgu, jak działo.| GeneraŁ puŁkousnik Heinz Gudertan
-1 D a"l'
I
miał wielokrotrrie wlęcej czołg w nżHitler. A|iczby to rznu, niepodwaźalna.
Dlatego obroricy Stallna musiell wymyślićjakiśfortel' Jaklś chwyt' jakieśparametry nie zułiryane z liczbami, by m c powiedzleć: też coś,siedmiokrotna przewaga, akurat! Komuniści dhrgo kombinowa|l, aŻ wreszcie oznajmili: radzteckie czoĘi były latwopalne, paliły się jak zapalkl Z mleJsca wszyscy historycy jak jeden mĘ zaczęl'Iw k łko powtarzać: łatwopalne, łatwopalne jak pudełka zapalekl 7n' ekspertami podchwycĘ to szerokie masy społeczeristwa. Klamstwo szybko przn'kroczyło granice i zaczęło krąĘć po świecie. Pewnego razu, występując w telewŻji francuskiej, m wiłem o tym, jak Stalin był przygotowany do wojny,
l
H. Guderian.Tanki_ wpięriod!, Moskwa 1957. s. 57.
179
OSTATNIA REPI'BLIKA
WIKTOR STIWOROW a prezenterkaptzerywa mt z lekką lronią: och' znamy te ros$skte czoĘ, pality się jak zapałld... Ta paniusia nie odr żni śrubokrętu od kluczafrancuskiego, ale o Ęrm, że radzleckie czoĘ były łatwopalne, wie na pewno. Nauczyła się tego. Zapamiętała. I wiedzą o tym wszyscy.
W Londynie spotkałem prz7łpadkiem redaktora naczelnego pewnego ulubionego przeze mnie jeszcze
z dzieciristwa mosklewsklego czasopisma technicznego.
obaj ucteszyliśmy się z tego spotkania. Uściskaliśmy
się. Wypiliśmy po kieliszku. Gadamy o tym i owym. Aż wreszcle on ml m wi Życz|i'wie, po przyjacielsku: cią4;le opowiadasz o prą'gotowaniu Stalina do wojny, tumanisz ludzl, ale jesteśmy przec7eŻ ludźmi rozsądnymi' nas nie nablerzesz, my w'iemy, że nasze czołgl były... Że tak pow'iem... łatwopalne. I w tym rzecz. Całą stedmiokrotną przewagę Stalina pod względem llczby czołg w rnoŻna skreślić. C ż z tego, że było ich tyle? Płonęły'jak pudełka zapałek...
prah
dła.
o.ł'
wiście,te pogtoski roztrrowszechniała czerwona propaganda. Ale muslało istnleć jeszcze jakieśŻr dło, kt te ludzie traktowali poważnle. Przec(eŻ człowiek rozsądny nie będzie tak po prostu powtarzać bzdur. Skąd więc się to wzięło?
Ęrtam wszystkich: skąd ty o tym wiesz? odpowiada-
ją przecIeŻ o tym
wiedzą wszyscy. Skoro wiedzą wszyscy, to nie dotrze się do źr dła. Jednak pewnego raz! w wydawanej w USA gazecie emigracyjnej ,,Nowoje Russkoje Słowo" wystąlił historyk Josif Kosiriskl. Dezawuuje mnie, powiada, Że przewaga llczebna nle miała żadnego znaczerlia: jaki pozytek ze stalinowskich czołg w, skoro płonęłyjak po-
I
nagle mnie olśniło:przecież on się nacrytał Żukowa!
Ponteważ historyk ten nie czytałniczego pozaZlkowern, to niczego nie zrozumlał. A sprawa miała się zgoła ulaczej. Jedną z najistotniejszych cech radzieckich czołg w z okresu dnrgiej wojny światowejbyło to, że się ż|e pa|Iły.7apalIćje było tnrd-
nlz czołg jakiejkolwiek innej armii. Wyjaśnićto moŻna łatwo: wszystkie paristwa używały czołg w z silnikami gaźnikowymi, ale ZwLapekRadziecki był jedynym krajem na świecle'kt ry do napędu czołg w tnasowo stosował silniki dieslowskie. Pr bowano wykorzystywać silnikl wysokopręŻne do naprędu niekt rych czołg wjaporiskich, włoskich i ameryka skich, ale miały one małą moc i byly dośćprymityvme. Na dodatek nie były skonstruowane z myśląo napędzaniu czołg w, tylko ciągnik w i samochod w. W połowie lat trzydziestych także Niemcy pr bowali zastosować sllnik urysokoprężny Kruppa do napędu swojego pierwszego czołgu, lecz pr by te spełzłyna nlczym. W zdecydowanej wlększościczołgi budowane poza granlcami ZSRR miały silniki gźnikowe3. A silnlk gaźntkowy pracuje na benz5mie, często na benzynie lotniczej. Opary benzyny to rzecz niebezpieczna. W warunkach bojowych jest wiele przyczyn, kt re mo ą spowodować wybuch. Na przykład cośzaiskrzy w przedziale stlnlka. Bywa 1tak, że choć pocisk nie przebije pancetza, to siła uderzenia jest taka, Że we wnętrzu czołgu Posyptą się iskry. Jeślinatomiast zamiast silnika gaźntkowego wstawić dlesel, możemy nie bać się iskier, nlech się syplą. Przewagę diesla rnożna udowodnić prostym doświadczenlem. Nalejmy do wtadra benzyny lotniczej i zbliŻrny do ntei płonącą pochodnię. Ale zachowajmy ostrożność. Gwałtowny zapłon nastąri, zanirn jeszcze pochodnia dotknie benzyny. Ateraz nalejmy do wiadra oleju napęnLej,
chodnie!2
2 ,'Nowoje Russkoje Słowo''' Nowy Jork, 25 maja 1990.
r80
tltu
7TP [przyp. red.l.
18r
WIKTOR SIIWOROW
dowego i wsadźmy do niego pochodnię. jak w wodzie.
OSTAfNIA REPTJBLIKA
ogie
zgaśnie
TW rcy radzieckiego czołgowego diesla zademonstrowall ten eksperyment z dwoma wiadrami marszałkowi Zwta?ku Radzieckiego Tuchaczewsklemu. Na Ttrchaczewskim nie wywarło to większego wrażenia i z uporem nalegał na stosowanie silnik w benąmowych. Po rozstrzelaniu Tuchaczewskiego radzieccy konstruktorzy powtarzali to proste doświadczenie przed wieloma wysokimi dow dcami. Udało się dowieśćwyższościsilrrika wysokoprężnego iZwiavek Radziecki stał się pierwszym paristwem świata' kt re ro4oczęło produkcję dieslowskich silrrik w czołgowych na skalę masową Do samego korica drugiej wojny światowej zsRR pozostał jedynym krajem, w kt 4rm zdecydowaną przewagę w produkcji stanowiły silniki diesla. Wszystkie pozostałe paristwa przestawĘ się na ten system w dwarraście, piętrraście lat po wojnie. Rzecz jasna, czołgi z silnikiem dieslowskim też rnożrra podpalić' ale jest to znacznie trudniejsze niŻw przypadku czołgu z silnikiem benzynowym.
DtrI I od względem bezpieczeristwa
przeci'wsloŻarowego radzieckie czołgi lat dwudziestych i trzydziestych nie r Żniły się nIczyrn od czołg w innych paristw. I nie mogły się r żnić. Cały światużywałsilnik w gaźnikowych i wszystkie one w bitwach płonęłyjasnym płomienie;n. Było to nieuniknione. Z tytn się godzono. Czołgiradzleckie pod tym wz$ędem nie byly ani gorsze, ani lepsze od innych. Miały zamontowane takie same silniki, jak czołgi angielskie, francuskie, niemieckie czy amerykariskie. Najbardziej rozpowszechnione w Armii Czerwonej owych lat były silniki angielskie Armstrong Siddeley i amerykariskie lotnicze Liberty, kt re i my, i oni montowaliśmyw czołgach. oczywiście, blsrżuazyjnym silnikom nadawaliśmy własne, proletariackie nazwy. Ale nasz rodzimy Liberty w żaden spos b nie m gł się palić jaśniej'nlŻ jego amerykariski odpowiednik. Nie rn gł' gdyż to nie silnik się pali' ale znajdująca się w nim
r82
benzyna. A kapitaliści produkowali benzynę czystszą od naszej. Właśniepo to, aby się jaśniej paliła. Za Stalina każde odkrycie przedstawiano jako wynalazek rosyjski: to Rosjanie pierwsi w5rmyślili balon (Kriakutns)' samolot (Możajski)' silnik parowy (Połzunow), lokomotywę (bracia Czerepanowowie), spadochron (Kotlelnikow), radio (Popow) i tak dalej. Ale nikt w Zwiapku Radzieckim nie m wił, że silnik dteslowski w5rmyślono w Rosji. Wszyscy wiedzieli, że wynalazł go Rudolf Diesel. A on był Niemcem. Więc żarĘ na bok: wprawdzie radzieccy konstnrktorzy nie stworzyli silnika wysokoprężnego, ale ich zasługą było to, Że go właściwieocenili. Niemcy nie doceniły swego geniusza. Radzieccy inżynierowLe zaśdostrzegli za|ety takiego silnika i już w roku 1932 w Zwią7ku Radzieckim rozpoczęto prace nad stworzeniem s4lbkobieŻnego diesla czołgowego BD-z. Istnieją informacje, że silnik ten, obcego pochodzenia' został gdzieśwykradziony ptzez wywiad radziecki' Nie odrzucam tego. Wiem' jak to się działo w ZSRR. Lecz to nle zmienia og lnego obrazu, przeciwnie, czyrri go wyrazlstszym: nikt tego silnika nie docenił' a oni docenili t zrobili wszystko' żeby go zdobyć. W roku 1935 prace zostały zakottczorte. Gotowy silnik otrzymał symbol W-2. Zalety diesla byĘ oczyviste' Przy takiej samej mocy zużywałprawie o jedną trzeciąmniej paltwa, a zĘroŻenie pożarowe było o wiele mniejsze. I)lesel był prostszy w konstrukcji, nie wymagał skompllkowanego, kapryśnego systemu zapłonu z przerywaczem' roztządem, świecami, wysokim napięciem' Paliwo też było tansze. Plerwsze W-2 zamontowano w kilku egzemplarzach czołg w BT-5. Egzamin zdały celująco' Ale...
il
się do -.rn terytorium nieprzyj aciela. Potencj alni przeciwnicy w Żaden spos b nie dorastali do naszego poziomu rozwoju 183
WIKTOR SUWOROW
OSTATNIA REPUBLIKA
techniki wojskowej, nie stosowali diesli, a nawet tego nie planowali. Radziecki Sztab Generalny dokonał obliczen, kt re nie napawały optymizmem. Gdyby rzucić piętnaście, dwadzieścia tysięcy czołg w na Europę Zachodnią to ttzeba by było dostarczać nacierającym armiom w bardzo szybkim tempie dziesiątki tysięcy ton dieslowskiego paliwa. Nieprzyjaciel, cofając się, będzie wysadzał mosty i tory kolejowe. Dow z paliwa w takich warunkach będzie trudny, a zdobycie go w Europie Zachodniej _ niemożliwe. Z kolei nieprzyjacie| na razie nie stosuje na szerszą skalę paliwa dieslowskiego i ani mu to w $łowie, zatem nie można nawet liczyć na zdobyczne. Dlatego powstał problem: przechodzić na paliwo dieslowskie, czy nie? Jeślinie przejdziemy, to nasze czołgi będą takie same jak u innych na całym świecie- łatwopalne, a|e za to w przypadku naszej ofens5nn1r nie będzie kłopotu z paliwem, możrta je zdobyć u przeciwnika. W Europie Zachodniej na kaŻdym skrzyŻowaniu znajduje się stacja benzynowa. Jeślizaśprzejdziemy na diesle, to czołgi staną się lepsze, ale przez zacofanie innych kraj w w tej dziedzinie ryzykujemy pozostanie bez paliwa w najbardziej dramatycznym momencie wyzwolei;czego marszu. Jeden z najznakomitszych badaczy historii radzieckich sił pancernych Wasilij Wiszniakow stwierdza: ,,Były r wrieŻ głosy zdecydowanego sprzeciwu, powołujące slę gł wnie na fakt, że w Zagranicznych czołgach montuje się silniki benzynowe, co ozrlacza, że lasze czołgiz dieslem będą potrzebować specjalnego zaopatrzenia w pali-
nie będzie się opierać na sąrbkobieżn5rm transporcie samochodowym i traktorolvym oraz na zdobycznych składach' zwłas zcza niepr zyjacielskich składach p aliwa''. 5 Gdyby wojna miała się toczyć na własnym terenie, to diesle zaakceptowano by bez wahania. T}lko Że Arrnia Czerwona przygotowywała agresję. ' Armia Czerwona szykowała Się na serio do walki na terytorium przeciwnika, radzieckie sztaby planowały operacje w $łębi Europy Zachodniej , |lcząc na zdobycie paliwa do czołg w w składach nieprzyjaciela. Dlatego radzieccy konstruktorzy musieli się dostosować do niskiego poziomu techniki czołgowej Niemiec' Francji, Wielkiej Brytanii, USA. Sp r trwał więc nadal. ostatecznie zwycilęŻy|i zwolennicy diesla' Nie oznaczało to rezygnacji z plan w agresji, po prostu opracowano spos b dostarczania wielkiej ilościpaliwa w śladzanacierającym wojskiem: podciągnięto rurociągi do granic i ztrornadzono wielkie zapasy ruĘ umożliwiające szybkie przeprowadzenie magistrali na zajętych terenach. W 1939 roku roąroczęła się seryjna produkcja czołg w BT-7M z dieslowskim silnikiem W-2' W 1940 roku $enerał armli Żukow wr cił z Mongolii l w raporcie przedstawionym Stalinowi postawił w t5rm sporze kropkę na ',i": czołgi z silnikami gaźnikowymi zapalają się błyskawi cznie. Ponownie rozwaŻono wszystkie plusy i minusy i ponownie uznano wyŻszośćdiesla.
skład w benz4rny".a Zdecydowanym przeciwnikiem diesli był marszałek Tuchaczewski. Pisał na ten temat: '"Ąrmia zmechantzowana, a szczeg lnie ta, kt ra w pierwsz5rm okresie wojny wysunie się daleko do przodu na terytorium przeciwnika' z reguły nie może liczyć na dow z kolejowy pomimo
ktego Żukow Ęechał na Plac Czerwony na wspaniałym btałym ogierze o imieniu Kumir. I tak został uwieczniony w brap1e. Teraz brąpowy Ku-
wo' bez możliwościwykorzystania nieprĄacielskich
dużego zapotrzebowania materiałowego. Jej zaopatrywaa Konstruktorg, Moskwa 1989, s. 27
r84
vnapkr.naorieJ
mlr cwaĘe po Moskwie. Dobry był z niego marszałek. Ęlko Że w całej historii ludzkościnie było bardziej krwawego dow dcy niŻ on' 5 M. Tuchaczewski, ,,Pisma wybrane", t l-2, Warszawa 1966, t. 2,
a,214-215.
185
W
WIKTOR SI'WOROW
Żaden hit]erowiec nie poświęciłna darmo tylu swolch Żohtierzy. Dla większego realizmu należałoby zamlast cokofu postawić napelniony krwią basen, żeby Ido| Żukow tkwił po kolana we krwi. Czcimy Żukowa jak jakieś boĘszcze, ale co przn'szkadza w zadanlu prostego pytania: a czemu nie był sądzony? W każdym normalnym kraju byłby oddany pod sąd za rok 1941. Prued' trybunałem zadano by mu wlele pyta . Dlaczego podciągnął nrrociągi do samych granic? Dlaczego zgrupował czołglnad granicĘ D|aczego nie zaminował most w? Dlaczego zapekrił samolotami wszystkie nadgraniczne lotrtiska? D|aczego dziesiątki tysięcy ton paliwa, dziesiątki Ęsięcy wagon w amunicji zgromadzlł przy samych granicach? U nas na wsąrstko znajdzie się wytfumaczerlie: przellczył się. Ale za to właśnieponosi się odpowiedziaLrość. Jeśli wybuch urwał koło 4S-milimetrowegio działa,jeden z kanonier w zgirraJ' a dw ch zostało rannych, to i tak trzeba ratować dzlało. Jeślislę nie uratowało, to działonowy szedł pod sąd. Tak czy owak odpowiadał głową. Ale Zukow nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Dlaczego? Ano dlatego, że r wnieŻ po wojnie tworzyliśmy ptTy_ graniczne lotniska, składy amunicji i paliw. I sztaby' i węzły łączności'Kiedy rozpadlsię Układ Warszawski, nasze wojska przez cztery lata nie były w stanie wywleźć z Niemiec Wschodnich swoich zasob w strategicznych. Podobnie jak w 194l roku były one trzymane nad samymi granicami. Wojska wycofały się z Niemiec' Polskl, Węgier _ 7 zn w zostały bez lotnisk. Jak w 1941. Jeślidziałania Zukowa przed, najazdem niemieckim uznać za niewłaściwe,to jednocześnle należałoby stworzyć od nowa całą radziecką sztukę wojenną' zmienić programy wszystkich uczelni wojskowych i szkoli armię inaczej. Żukowa nle sąd'zono, gdyż w maju 194l roku postępował całkiem właściwie,zupełnie tak samo, jak działał wcześniej, przed zadaniem niespodziewanego closu ja186
OSTATNIA REPTTBLTKA
potiskiej 6. Armii w Mongolii , jak działaŁ p źntej _ ptzed niespodzlewanym uderzeniem na niemiecką 6. Armię pod Stalingradem. ot ż przed kaŻdyrrr zaskakując5rm atakiem podciągał na przednie rubieże sprzęt i amunicję' budował lotniska pod samym nosem przectwnika. I po wojnie zn w powt rąlł wszystkie te "pomyłki" z l94l roku. Zllkowa nie sądzono dlatego, Że reŻimwcale nie chciał roz4rzebywać przyczynrozbicLa Armii Czerwonej w 194l roku. Przyczyny na|eŻało zatuszować, zamazać, zatzeć. Zajmowal się Ęm sam Żukow. ,Jako paltwa używano benzyny, [czołgil łatwo więc zapa|aĘ się."6 "czołgi BT-5 iBff-7 sązbyt wrażliwe na ogieri."7 Po co to powtarzać? Żeby wszyscy zaparn7ętali. Tu raz powiedzieć' tam zn w powt rzyć. W wczas zapamięta nawet paniusia z francuskiej teleMzji. Zls'kow w tym wypadku pisze prawdę, ale zapomina dodać, że cały świat używał dokładnie takich samych silnik w benzynowych. Ponieważ Żukow m wi o łatwopatnościnaszych czoł$ w, a przemi|cza zagraniczne, możrra odnieśćwraŻente, Że nasze czołgl były gorsze niŻ w innych armiach. Ąimczasem sytuacJa przedstawiała się następuJąco: tylko w Zw\ry,ku Radzieckim uświadomiono sobie koniecznośćstworzenia sllnlka dieslowskiego o wyjątkowej mocy. Na dfugo przed wojną został on zaprojektowany, wykonany i wprowadzony do produkcji wielkosefinej. Tylko Zwiry'ek Radztecki miał w chwili wybuchu wojny tak doskonałe silniki dieslowskie. Pomijam jednorzędowe silniki japor1skie o mocy 11o KM i-włośkieo mocy 125 KM. Były to niedoskonałe silniki samochodowe, kt rych moc zupełnie nie była przystosowana do czołg w. Produkowano je w kr tkich seriach do czołg w, kt re nie odegraĘ w wojnie żadnej roli. A wtęc Ęko Zwlapek Radziecki produkował diesle czołgowe zprawdz1'wego zdarzen1a (moc ponad 5oo KM). 6 Źukow, op. cit., 7 Ibid..,
s. l89.
s. 23o.
187
WIKTOR SUWOROW
Były nie tylko najlepsze na świecie, ale jed5me w swoim rodzaju, $dyż nikt inny nie doszedł do takiej doskonałości. I zaraz po tym wszystkim wyśmiewająsię z naszych czołg w, znaszych silnik w. Caly światsię śmieje. A historyk Josif Kosiriski dokonuje odkrycia: czyŻ Żukow nie pisał, że czołgi z silnikami gaźnikowymi są łatwopalne? Pisał. A generałowie innych armii pisali? Nie. A zatem... Generałowie innych armii rzeczywiście nie pisali niczego o łatwopalnych czołgach. Nie pisali dlatego' że w pozostałych paristwach problem wprowadzenia napędu dieslowskiego nie został rozw7apany, ba, nie został nawet postawiony. Latem l94l roku sytuacja była następująca: wszystkie armie świata miały czołgi ty|ko z silnikami gaźnikowymi, Armia Czerwona zaśrniała tysiące już wn)rodukowanych czołg w ,,benzynowych", a ponadto pięć typ w _ BT-7M' T-34' Kw-1' Kw-z, T-5o - wyposażonych w silniki wysokoprężne' Była to olbrzymiaprzewaga jakościowa. W tej dziedzll^ie Zwia7ek Radziecki był niedościgłymliderem. Podczas wojny przytłaczającą większośćczołg w radzieckich w5rposażono w silniki dieslowskie. Żaden kraj do korica wojny nie zdołałstworzyć tego' co Stalin miał na jej początku. Czołgi parlstw zachodnich wyposażono w r żne silniki, r wnież lotni_ cze i samochodowe. Moc silnik w samochodowych była zbyt rnała, więc początkowo montowano je po kilka wjednym czoŁgll. Ąrmczasem Zwiapek Radziecki w przededniu wojny rozwinął masowąprodukcję czołgowych diesli i stworzył moce produkcyjne, kt re pozwalały na wypadek wojny wytułarzać silniki w dowolnej ilości. Radzieccy historycy: wasze przenikliwe łamarice interpretacyjne pozostawiają' oględnie m wiąc, sporo do życzenia.
Rozdział L4
Dlaczego towarzysz
Stalin nie tozsttzelał towarzysza Kudriawcewa?
Wojnę będztemg prouadzić oJensyunie, przenoszqc dztąłąnia na te reng przecitontka. I Regulamtn słtlzbg polouej RKKA
D" początk wXX wieku dow dca baterii slę podczas bitwy na stanowisku ogniowym'".r"1oo-"I GdzieŻby ztesztą miał być? Pamiętasz może, czytelniku, baterię kapitana Tusz5ma z .Wojny i pokoju"? Na początku naszego stulecia artyleria polowa kraj w najbardziej zaawansowanych w technikach wojennych uzyskała możliwośćprowadzenia ognia poza horyzont, do cel w niewidocznych ze stanowisk bojowych. Jest to L
Poltetooj ustau.s RKKA 1941 goda (PU-41), Moskwa
l94l, s.
9.
189
wrKToR sttwoRow w języku artylerzyst w - strzelanle pośrednie z zakrytych stanowisk ognlowych. odtąd tym rodzajem ostrzału posfugiwano się najczęściej. Pozwalał ustawiać baterLe za wz$ rkami, za bud5mkami, drzewami, w ukryciach naturalnych czy sztucznych lub po prostu niewidoczn e za linląhoryzontu. Żywotnośćbateril gwałtownie dztęki temu wzrosła, trudniej je było wyszukiwać l niszczyć. Ale tak ukryta bateria jest ślepa' artylerzyści nie widzą cel w. Dlatego teŻ podczas prowadzenia ognla pośredrrlego dow dca baterii powinien znajdowa się nie w baterii, a tam, skąd można obserwować przeciwnika. Punkt dowodzenia baterii zaczęto wysuwać naprz d, i to na wielokilometrowe odległościod stanowisk ogniowych. Dow dca baterti widzi z punktu dowodzenia cel i wydaje rozkazy, co i jak naleĘ ostrzeliwać. Każdy z rLas w dzieciristwie grywał w bitwę morską - rysowało się siatkę ze wsp kzędnymi l zadawało ciosy: A-l, B-2 i tak dalej. Podobnie dzieje się w artylerii: jedną mapą dysponuje dow dca baterii, kt ry wldzi przeciwnika' drugą - oficer na stanowisku baterii, z reguły dow dca pierwszego plutonu ogniowego, kt ry przeciwntka nie widzi. Dow dca z oddall wydaje rozkaz, oflcer w baterii go powtarza, a artyletzyści wykonują. Jest to' moŻnarzec, zda|rte sterowanie. Taka jest zasada. Przysz|i oficerowie arĘlerii muszą 3-4 |ata studiować matematykę, topografię, balistykę' meteorologię i inne dziedzLny wledzy, by opanować podstawy ostrzafu z zaklytyclr stanowisk ogniowych. Wymaga to umiejętnościi nawyk w, precyzyjny ch przyrząd w, skomplikowanych pomlar w, ciągłej i nleprzerwaneJ łącznościdow dcy z bateną oraz peŁrowartościowego w5posażenia w pomoce topograficzne. Cały ten rozwlekły wstęp jest niezbędny, by uzmysłowić czytelntkom, że bojowa przydatnośćartylerli bez map topograficznych jest znikoma. Podobnie jak nie można grać w bitwę morską bez nar5rsowanla siatki wsp łrzędnych, kt re umożliwiają określenie, gdzie są Iasze okręty. Każda bateria powinna dysponować co najmniej dwoma kompletami map topograficznych: je-
-
190
OSTATNIA REPTJBLIKA
den u dow dcy baterii, kt ry widzi nteprąyjaciela, drugi - u oflcera w bateril. Istnleją _ trzeba to dodać dla ścisłości- metody strzelania zza\
wych bez map topograIlcznych, lecz skutecznośćbojowego zastosowania arĘlerii gwałtownie wtedy maleje. W kor1cu moŻna nawet Jeżdzić samochodem, kt ry nie ma silnika - wystarczy zaptząc parę koni, wymachlwać bate-m 1 pokrzykiwać. Artyleria bez map jest niczym samoch dbez silrrika. Niby moŻnaznlego korzystać zgod'rrie z przeznaczenlem, ale... Właśniedlatego w kazdej baterii powinny się znajdować dwa komplety map. Na wszelki v.ypadek. Jeszcze lepiej, jeślipodobne mapy ma także dow dca plutonu dowodzenia, dow dca drugiego plutonu ogniowego, a także obserwatorzy artylery1'scy, zwiadowcy, starszy ogniomistrz baterii. Dodajmy, że jeślldow dca plutonu zaopatrzeria artylefiskiego nie ma mapy, może się zdarąlć, że i pocisk w zaopatrzenie nie dostarczy. A w wczas komu będą potrzebne jakieśtam obliczenia? Artyleria jest niczym orkiestra. Czasem baterie występują solo, Iecz najczęściej śpiewajączy teŻ raczej graią w duecie, trio, w kwartecie. Po to, by kierować ogniem dw ch lub trzech baterii, r wnieŻ dow dca dywizjonu musl mieć mapy, tak samo jego zastępca i szef sztabu oraz podlegająca im własna bateria dowodzenia z plutonem zwiadu arĘleryjskiego. Wszystkim więc potrzebne są mapy' tak jak dyrygentowi i muzykom nuty. ogniem dywizjon w kieruje dow dca pułku arĘlerii. on też sam nie może walczyć bez map, podobnie jak podl egaj ący mu artylefi scy w1rłriadowcy, obserwatorzy I celowniczowie. Biorąc to wszystko pod uwagę wr ćmy do 13 czeriuca 1941 roku. Pod osłoną komunikatu TAS.S mllionowe tzesze wojsk radzieckich ruszyły ku granicom zachodnlm. Ęsiące transport w wojskowych od Dalekiego Wschodu po Brześćzapchało sieć kolejową kraju, para|lź;ując wszelki irrny nrch. Nocami dywizje' korpusy, armte potajemnie rozmieszczaĘ się w pogranicznych lasach. Radzieccy dow dcy na razie nle wiedziell, co ich czeka. Każdy widział tylko własną kompanię' baterię' l9l
WIKTOR
STTWOROW
batalion, dywizjon, pułk' brygadę' dywizję, korpus, armię. Nikt nie wyobrażał sobie całej głębi i rozmachu stalinowskiego zamysfu. I właśniewtedy dow dc w radzieckich dościgłaprzeraŻająca wieść:Hifler jako pierwszy zadał cios, rozpoczynając wojnę prewencyjną. Ot, typowa sytuacja w dniu 22 czerwca 1941 roku: w lasach białoruskich dyslokuje się 22. Armia, skrycie przerzucona z Uralu. Podobnie jak inne armie szykowała się ona do inwazji. A tu nagle 22. Armię zaskoczorlo nie przewidywanym dotąd zadaniem: ma przygotowywać się do obrony i kontrataku na własnym terytorium. Generał porucznik N. Biriukow, w wczas generał major, dowodził 186. DP LXII Korpusu Piechoty 22. Armii. oto jego relacja: ,,Jedyny elzemplarz mapy, kt ry udało mi się wyprosić u szefa sztabu XXI Korpusu Zmechanizowarrego, zabrał mi dow dca naszego korpusu generał major I. Karmanow".2 186. DP generała Biriukowa była skompletowana niemal całkowicie. Liczla 13 tysięcy Żołnlerzy, podoficer w i oficer w, I44 działa, I54 rnoździerze, 558 karabin w masz5mowych' t3 samochod w pancernych' 16 czołg w_amfibii, 99 ciągnik w' 558 samochod w' 3.ooo koni - ale nie miała ani jednego kompletu map. Jedną mapę generał Biriukow wyprosił u sąsiad w, |ecz jego zwierzctlnik zabrał mu ją' Stosunki wewnątrz generalicji radzieckiej przypomlnają obyczaje kryminalist w ze stalinowskich łagr w. Nawiasem m wtąc, Karmanow, kt ry zabrał mapę, właśniewyszedł z więzieria, a 2. Armię Uralską w znacznej rnierze formowano ze speckontyngentu _ zek tts uralskich łagr w. Generał Birukow wykazał lekkomyślność,kt rej niepodobna wybaczyć: skoro masz jedną mapę, nikomu jej nie pokazuj, nawet własnemu dow dcy, bo ci ją zwinIe. Nie możemy jednak zazdrośclćprzełoŻonemu generała Biriukowa, kt ry mu mapę odebrał: dowodził on LXII Korpusem
Piechoty, czyll trzema dfizjarni (153., I74. i f 86.), dwoma samodzielnymi pułkami arĘlerii, dywizjonem arĘlerii przeciwlotniczej, batalionem łącznoścli bata2
r92
W 1945 roku za zwycięstwo nad Niemcami Stalin otzymał tytuł Bohalcra Związku Radzieckiego i został odznaczony drugą Złotą Gwiazdą. Uważając jednak, że wojnę o panowanie nad światem przegrał, drugiej Zlotoj Gwiazdy nie nosił. Plrkat z '1949 roku: Stalin ostentacyjnie nosi Ęlko jedną Złotą Gwiazdę.
Medale: ,,Za zwycięstwo nad Niemcami w Wielkiej Wojnie ojczyznianej zwycięstwo nad Japoni{'(z lewej); 'Za ofiamą 1941-1945" (na g ze); "Za
preĘ podczas Wielkiej Wojny ojczyznianej
Plac Czerwony, 9 maja 1945 roku. Mieszkancy Moskwy świętujązwy' cięstwo nad Niemcami.
1941-1945"(z prawej)'
A może Stalin nie lubił sławy i zaszczyt w? Wprost przeciwnie. Lubił llo bardzo. Na medalach za zwycięstwo wybity był profil Stalina; ktoż by tam umieszczał Żukowa!
Moskwa, 24 czerwca 1945 roku Marszałek Związku Radzieckiego
Żukow pzyjmuje defiladę zwycięstwa'
()zołgi cięzkie typu lS-2 na Placu Czerwonym. Dlaczego Stalin nie uka-
łałsię na tym czołgu w dniu defilady zwycięstwa?
Wrak radzieckiego czołgu KW-2 zniszczonego pzez NiemcÓ* 2; czeruca 1941 roku pod Rosieniami na Litwie. {ikładająca się z sześciu bezimiennych bohater w załoga tego czołgu przez 48 godzin wstrzymywała natarcie.6. Dywizji Pancernej, zadając
Nlemcom cięzkie straty. Potęzny pancerz KW-2 vlytzymał zmasowany oetrzał armat przeciwpancernych kalibru 50 mm, oraz oparł się ładun-
Czołg cięzki KW-2 podczas pokazu zdobycznego spzętu na ulicach Berlina w sierpniu 1941 roku. KW-2 słuzyłyNiemcom nie tylko do cel w propagandowych, jeden z tych potęznie uzbrojonych czołg w miał byc uzyty do niszczenia brytyjskich umocnie w czasie planowanej inwazji na Maltę.
kom wybuchowym podłozonym W nocy przez saperow - sukcesem reko czył się dopiero atak pułku czołgow wsparty ogniem armaty przetllwlotniczej kalibru 88 mm. Już po bitwie Niemcy ze zdziwieniem stwiertlzili, ze z kilkunastu celnych pocisk w ,,osiemdziesiątkiosemki'' tylko tlwa zdołałypzebić pancez KW-Z. ?1 czerwca 194'1 roku Armia Czenłona miała na stanie 677 czołgow tllężkich KW-1 i KW-2 oraz 1.363 czołgi średnie T-34 Według kremlowskich historyk w tak mała liczba nowoczesnych czołgow świadczy rr niepzygotowaniu Związku Radzieckiego do wojny.
W opinii tychŻe historyk w fakt, ze Niemcy nie mieli ani jednego czołgu r:lężkiego o niczym nie świadczy
Syn Stalina, porucznik Jakow Dżugaszwili vtzięty pzez Niemc w do niewoli 16 lipca 1941 roku pod Witebskiem. Był dow dcą 5. baterii 14' pułku artylerii haubic 14. DywiĄi Pancernej walczącej na Zachodniej Białorusi w składzie Vll Korpusu Zmechanizowanego. W czasie pzesłuchania syn Stalina oznajmił: ,,Armię Czenłoną zawiodły
mapy. Mieliśmy mapy Niemiec, ale nie mieliśmy map terytorium radzieckiego. Bez tych map artyleria nie moze stzelać''. W kieszeni jego płaszcza znaleziono list od jakiegośpodporucznika rezenły imieniem Wiktor: ,,JeBtem na ćwiczeniach, chciałbym jesienią znależć się w domu, ale moze mi w tym pzeszkodzic planowany spacer do Berlina". List jest datowany 1'l czenłca 1941 roku. Treślistu zrelacjonowano Hitlerowi, kt ry wspomniał o tym 18 mĄa 1942 roku. Porucznik artylerii Jakow DŹugaszwili nie pzeŻył pobytu w niemieckiej nlewoli.
Reprodukcja ulotki zrzucanej z samolot w po radzieckiej stronie frontu, opatrzone stosownym komentazem zdjęcia syna Naczelnego Wodza pzyjażnie gawędzącego z oficerami Wehrmachtu miały zachęcić czerwonoarmist w do pzechodzenia na drugą stronę frontu.
Major Walter Reuschle (siedzi obok porucznika Dżugaszwilego) drogo rapłacił za udział w tej sesji zdjęciowej - wzięty do niewoli pszez Amelykan w w'1945 roku, został wydany Rosjanom i następne dziesięc lat epędził na Syberii'
W Moskwie, Stolicy Światowego Proletariatu, budowano nĄwyŻszy na świeciedrapacz chmur - Pałac Rad. Sama tylko obracająca się statua Lenina miała być WŻsza od najwyŻszej baszty Kremla. W Pałacu Rad miano uroczyście przyjąć w skład Wszechświatowej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej ostatn ią republikę. Zakładano, że jako ostatnie w skład Swiatowej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wejdą republiki Chilijska SRR lub Nowozelandzka SRR' W kolejce do wstąpienia w skład republik radzieckich najpienrusze były Niemcy. Po agresji Hitlera Stalin kazał pzerwać budowę Pałacu Rad, a wszystko, co juz zostało zbudowane, zniszczyć.
A
Speer 1937 r
ia cechowała także pzyw dcę l l l Rzeszy. lllllor twierdził: ,,Berlin, jako stolica świata moŻe być por wnywany tylko łe atarozytnym Egiptem, Babilonem czy Rzymem| CzymŻe jest wobec ltlego Londyn, czym ParyŻ|''. Zaprojektowana przez Speera na podstawlę szkic w Hitlera monumentalna Hala Zebra miała byc największą lltttlowlą świata mogącą pomieści180 tysięcy os b. At eh
itektoniczna
g
igantoma
n
|'tzebudowę Berlina według pomysł w Hitlera planowano zakonczyć
w 1950 roku.
Pogranicznicy to tez ludzie. Berlin, 13 sierpnia 1961 roku, początek budowy muru - pienłszy Żołniez wschodnioniemieckiej strazy granicznej opuszcza ob z socjalistyczny. W jego śladypojdzie jeszcze 2.798 Żołniezy i oficer w armii NRD. Pzed radzieckim komunizmem uciekali Wszyscy. Żołnieze, robotnlcy, poeci, oficerowie, artyści baletu, generałowie, inzynierowie, pisarze, szpiedzy i nawet c rka samego Stalina. Dlatego teŻ Związek Radziecki nie m gł istniec obok normalnego świata Powinien był albo zawładnąć całrylm światemi zniszczyc normalne życie na caĘ planecie, albo sam zginąc. Związek Radziecki nie zdołałzawładnąc światemi dlatego się rozpadł
Stalin przemawia nad trumną Lenina. W pzemowieniu ,,Na zgon Lenina'' towarzysz Stalin ślubowałsolennie: ',odchodząc od nas nakazał nam towarzysz Lenin wzmacniać i rozszetruć Związek Republik. Przysięgamy ci, towarzyszu Leninie, że wykottamy z honorem rownież i ten twÓj nakazl,'
OSTATNIA REPUBLIKA
(5
.=
as (!
o I
o o> = lzc .(''l
g'=
=o 3c '9i
(EC .N(o .!ł (.)o=
eg
EŃ' oo-
=a'9, o-o c
tug
9a
UP .i .cc (E.(/)
co
oE
Bq,
8-6 '-s c' I
-'
lzo(!
oo) E
a=
lionem saper w, ponadto eskadrąlotnictwa obserwac5{nego. Korpus piechoty - to 50 tysięcy ŻoŁnierzy i oficer w. Łącznie w skład LXII Korpusu wchodziło 17 pułk w, spośrd nich 8 to pułki artylerii. Korpuśna artyleria|iczyła o$ łem 966 dział i moździerzy. Wiemy już, ile komplet w map powinno się znajdować w jednej baterii. Lecz korpus piechoty to nie jedna bateria, |ecz 173 baterie dział i rnoździerzy, włączając w to baterie dowodzenia. KaŻdy korpus piechoty ma własne lotnictwo do korygowania ognia artyleryjskiego. Tllko dokąd samoloty polecą bez map i w jaki spos b mają naprowadzać ogler1 baterii? Zresztą nie tylko artyleria potrzebuje map. Są one teŻ niezbędne piechocie, saperom, służbomkwatermistrzowskim. Jeśliartylerzyści dostaną mapy, a piechota nie, jak rnoŻna zorgantzować tch wsp łdziałanie? A sztaby batalion w, pułk w i dywlzji w og le nie mogą funkcjonować bez rnap. 186. DP i DoI Korpus PiechoĘ to tylko przykłady. W XxI IśZmechbyło identyczrlie. Dowodził nim generał major D' Leluszenko - człowiek o szerokiej duszy. WzaJemna pomoc w walce, to gł wna zasada wojskowego braterstwa broni. Generał Leluszenko był podczas wojny Jednym z naj$orętszych jej zwolennik w. Zakonczyłwojnę w stopniu $enerała pułkownika, dow dcy 4. Armii Pancernej Gwardii. Na wszystkich stanowiskach, w kaŻdeJ sytuacji, wspierał swoich sąsiad w ogniem, śmiałym atakiem, błyskawicznym manewrem. I jeślina początku woJny generał Biriukow musiał prosić generała Leluszenkę o mapy, a dostawał Ęlko jedną to z pewnością w xxl l{Zrnech nie było zbyt wielu map. Mowa tutaj nie o dywŻjach lub korpusach, nawet nie o armiach: drugi rzut strategiczny w składzie siedmiu armii i wielu samodz,lelnych korpus w zaczynał wojnę bez map. W pierwszym rzucie strateglcznym (piętnaściearmii wtargnięcia oraz dziesiątki samodzielnych korpus w l dywlzji) teŻ rie było map. Za nirni romvijany był trzeci, a następnie czwarĘ rzlt, |ecz dowodzić nimi nie było można: r wnież nie było tam map. oto przykład sytuacji w pierwszym rzucie strategiczttym Armii Czerwonej. Świadectwo $enerała majora l*
ortetuia rĘublika
193
WIKTOR SI'WOROW
OSTATNIA REPT'BLIKA
D. Osadczego' kt ry był w owym czasie porucznlkiem, dow dcą kompanii pancernej w 3. pułku pancernyrn 2. DPanc III KZmech 22. ArmLl Frontu P łnocno-Za-
chodniego. harryło się to na Lttwie. Przed wojną d}rwizję po alarmie bojowym dyslokowano do nadgranlcznych las w. Czołgt clężkie KW-2 załadowano pociskami burzącymi. To logiczne: przed nimi Prusy Wschodnie, a tam - setkl potężnych żelbetowych fortyfikacji. Po to, by je zniszczyć, potzebne są właśniepociski burzące. Lecz wojna zaczęła się nie tak, jak planowano. Radziec_ cy żołnierzenie musieli przedzierać się przez pasy umocnieri' musieli bronić własnego kraju, walczyć na własnej ziemi. Powstał jednak problem: dow dcy nie mieli map' Artykuł gen. Osadczego jest kr ciutki, lecz o braku map generał wspomina kilkakrotnie.3 Z wczesnych dokument w wynika, Że nie tylko 2. DPanc nie miała map; podobnie był,o w pozostałych dywlzjach pancernych' 5 sierpnia l94l roku zastępca dow dcy wojsk pancernych Armii Czerwonej generał ma_ jor wojsk pancernych W. Wolskl wyslał raport do zastępcy ludowego komisarza obrony generała porucznika wojsk pancernych J. Fiedorenki o wykorzystaniu radzieckich wojsk pancernych w pierwszych dniach wojny. Wśrd wniosk w jest też taki: .Dow dcy nie mieli map, wskutek czego błądziłynie tylko poszczeg lne czołgi, ale
1
całe pododdziały''.a
A oto inny kompetentrry świadekwysokiej rangi -
F.
Golikow. Przed wojną szef Razwledupru, pod jej konlec - zastępca ludowego komisarza obrony, czyli zastępca Stalina w tym resorcie, po wojnie marszałek Zwlązku Radzieckiego. W listopadzie l94I roku Golikow był generałem porucznikiem i dowodził lo. Armlą. Kadry Armii Czerwonej już zostały unicestwione. Przedpola Mos_ kwy bronią resztki trzeciego rz:utu strateglcznego, Stalin natomiast w absolutnej tajemnicy formuje dziesięć armii z niewyszkolonych rezerwist w 1 szykuje się do 3 ,,Wojenno_istoriczesk{
żurnał'', nr 6/l988, s' 52-54. a Centralne Archiwum Ministerstwa obrony, zesp ł 38, rejestr I 1360, teka 2, karta 13.
r94
kontrofensywy. Problem map wc7a3 istrrieje: "Mieliśmy Jeden tylko dwa egzemplatze niezbędnych map. u mnle, drugi u szefa sztabu 10. Armii".s 10. Armia generała Goltkowa |Iczyła w listopadzie 1941 roku ponad loo tysięcy żnh:riletzy. Dwle mapy na stutysięczną armię... Proporcja taka, jak w LXII Korpusie Piechoty 22. Armii: jedna mapa na pięćdziesiąt Ęsięcy żołnierzyi oficer w. Kiepsko z tyrni mapami u towarzysza Stalina. Ze sł w marszałka wynlka' Że w Wydziale operacyjnym Sztabu lo. Armii (wydziaL zajmował slę planowaniem działaIi bojowych) nte było ani jednej mapy. W Wydzia|e Wywiadowcryrn Sztabu lo. Armii też map nie było. U dow dcy armijnej artylerii - też nie. U szefa Ęł w - r wnież. Aprzecież to nie sztab dywizji t nie sztab korpusu. Jak tu wa7czyć, gdy szef Wydziału operacfnego kreśliplan operacji nie ma mapie, a na jakimś świstku. To mniej więcej to samo co chirurg, kt ry operuje nożem i wldelcem. Przypuśćmyjednak' że jakośnaszkicowano ten plan na kartce' Jak go przekazać dow dcom rńższego szczebla? Wyjaśnićsytuację za pomocą gest w? Nizsi rangą generałowie i ich sztaby w og le nie mają map. Więc jak ma prowadzić ogie artyleria? w 10. Armii' podobnie Jak w każdej innej' są setki baterii dział i baterii moźdzLerzy. Jak kierować ich ogniem? Nijak. Jest to niemożllwe. Jak zaopattywać dywŻje' skoro nie można wskazać służbom kwatermistrzowskim położenta dywizji na mapie? Jak planować wsp łdziałantie z lotnictwem? Jak organizować zw1ad? A co z informacjami o położeniu nleprzyjaclela uzyskanymi od pattyzant w? Zapisać je na kartce? W moim własnym archiwum zebrało się ponad trzrylsta wladectw braku map. Piszą o tym oficerowle, generałowle, marszałkowle. Sądzę, Że cztery przykłady wystarozą. Jeślinie, to mogę kontynuować. Gdyby ktośsobie życzył, m głbym napisać osobną ksiąikę o tym, Że map topograficznych walczące wojska NIE MLAŁY. 6
"Wojerrno-istoriczeskj
żurnal"' nr 5/1966, s. 74. 195
WIKTOR STIWOROW
Dil
I-]Drak map w pododdziałach, oddziałach, zgnlpowaniach i mviry,kach taktycznych Armii Czerwonej wywołałkatastrofalne skutki. Kierować wojskiem bez rnap nlepodobna. Choćby nie wiadomo jak uzbrotć dywujĘ, dać jej świetnie wyszkolonych dow dc w, odważnych i doświadczonych ŻoLnierzy - gdy nie ma map, dywizja pozostanie bezładnym zbiorowiskiem. Radziecka arĘleria polowa miala najlepsze w świecie działa. Liczebnie artyleria Armii Czerwonej przewyższała wszystkie armie świata razem wzięte. Jednakże brak map spowodował' że w pierwszych miesiącach wojny nie było można wykorzystać tej potężnej siły. Pozbawiona artyleryjskiego wsparcia piechota wyco$rwała się, czyli uciekala, odsłaniając front. ToteŻ wkr tce oddała nieprĄaclelowi punkty dowodzenia, zasoby strateglczne, a także lotniska nad granicą i artylerię, bezradnąbez osłony piechoty. CzołglbŁądziły bez map... Byt to koniec armit kadrowej. Pozbawione jej paristwo utraclło znaczną i najwartościowszą częśćprzernyslu zbĘeniowego. Wyglądało to wszystko tak: Hitler dysponował armią kadrową rezerwami' przemysłem zbrojeniowym, Stalin natomiast nie miał ani armii kadrowej, ani przemysłu Zbrojeniowego. M gł posłużyćslę wyłącznie rezerwistami, kt rych trzeba było dopiero zmobilzować, wyszkolić, uzbroić. NaIeżałoteż zbudować na Uralu i na Syberii nowe ośrodki przemyslu zbĘeniowego. Ttr właśniettz.eba szukać odpowiedzi na pytanie, dtacze$o Armia Czerwona dotarła wiosną l945 roku zaledwie do Dunaju i Łaby: katastrofalny początek wojny był zapowiedzlą r wnie katastrofalnego korica. No jasne, stalinowscy rezerwiści byli dośćsilrri, by 4gnrchotać kościniemieckiej armii kadrowej i niemieckim rezerwistom, z:ropatrywan1rm w brori przezfabryki zbrojeniowe całej Europy. Ale Stalinowi niewiele udało się zagarnąć w Europie. Zdumiewające,lecz ani jeden z kremlowskich historyk w nie zwr cił uwagi na to, żebrakmap był przyczpą klęski Zwiapku Radzieckiego w drugiej wojnie świato_ wej. Oficjalna historiografia pomija milczeniem ten bardzo lnteresujący fakt' Gdyby kt rykolwiek z historyk w 196
OSTATNIA REPTJBLIITA
kremlowskich przypomniał soble o mapach' to niewątpliwie, jestem tego peurien, wykorzystałby wiadomość o braku map jako dowodu na to, że Stalin był nieprzygotowany do wojny. Nie wycią$ajmy jednak zbyt pochopnych wniosk w. Przede wszystkim wyjaśnijmy, kto w Armii Czerwonej odpowladał za zaopatrzenie wojsk l sztab w w odpowiednie mapy. Znajdziemy winowajc w. I dopiero wtedy rnożna będzie w5rrokować.
Wr.-r" h moŻna zna|eźć bez trudu, ustalić ,"h ':: zwiska jest łatwo. Na każdej radzieckiej mapie wojskowej widniał napis: szTAB GENERALNY. W ten spos b wskaąrwano ogniwo, odpowiedzialne za pr4rgotowanie plan wwojennych 1wyposażenie wojsk w te plany, a także mapy, na kt rych owe plany byĘ szkicowane. Sztab Generalny RKKA6 miał w 194t roku osiem zarząd w. Jednym z nich byłZarząd' Topograficzny' kt ry kierował irrteresującym nas tutaj zaopatrzeniem wojsk. Przed 22 cz.enirca 1941 roku na czele Zarządu Topograficznego Sztabu Generalrrego Robotnlczo-Chłopskiej Armii Czerwonej stal generał major M. Kudriawcew. Jego bezpośrednim młierzł'tttikiem był szef Sztabu Generalnego, generał armii Georgij Zllkow. oto dwaj gł wni winowajcy. Należałoby zatem rozstrzelać generała Kudriawcewa za rie dostarczenie wojsku map' a generała Żukowa za brak nadzoru. Byłoby to w pełni uzasadnione. Czy Stalin ich rozstrzelał? Powiesił? Nic podobnego. Nasuwa się podejrzenie: może towarzysz Stalin był z natury łagodny, łatwo wybaczał błędy, puszczał w niepamięć fałszywe kroki? Stalin lstotnie był łagodny' ale nie aŻtak bardzo, i nie zavłsze. Poprzednikowl Żukowa na stanowisku szefa 6 RKKA _ Rabocze -Kriestjar'skqja Krasnąja Armga Robotrriczo-Chłopcka Armia Czerwona [prą1rp. red.l.
r97
WIKTOR STIWOROW
OSTATNIA REPTJBLIKA
Sztabu Generalnego, generałowi armii i przyszłernu rnarszałkowi Zwiapku Radzieckiego KiriłłowiMiereckowowi w tych samych dniach kazano w NKWD pić mocz' miaŻdżono między drzwiami narządy płciowe, szarpano ciało kariczugiem. A co towarzysz Stalin zroblł Zukowowi? Wkr tce towatąrsz Stalin ogłosiłŻllkowa swym zastępcą, ozdobił go mn stwem order w, powierzył mu dowodzenie defiladą zwycięstwa i nigdy nie zgłosiłpretensji, że wojsku zabrakło map. No, a ten drugi? Gł wny topograf? Jak go potraktowano? Nie b jcie się' jemu też włos z Ebwy nie spadł. Kudriawcew zakoriczył wojnę w stopniu generała poruczrrika' Na jego piersi zawisło dziesięć order w i mn stwo medali. Kierować Zarządern Topograficzrr5rm Sztabu Generalne$o zaczal w l938 roku, gdy miał 36 lat' i trwał na tym posterunku prz'ez trzydzieści lat - za Stalina, Malenkowa, Chruszczowa 1 Breżniewa. Zmieniall się szefowie Sztabu Generalne$o, ludowi komisarze obrony, ministrowte, seWetarze generalni, a Kudriawcew wci@ był szefem Wojskowej Sfużby Topograficzrrej (WTS _ Wojennołopogrąfi'czcskĘaSfuzba). Przez dztesiątki lat świeżoupieczeni absolwenci szkoły wojskowej wstępowali do WTS ?A' Kudriawcewa i szli na emeryturę jako siwowłosi pułkownicy lub nawet $enerałowie _ r wnieŻ za Kudriawcewa. Trzydzieścllat na starrowisku gł wnego topografa armii, to rekord wprost niebywały. Ęrtałem o to brytyjskich, francuskich, amerykarisldch i niemieckich historyk w wojskowości. Nikt na podobn5rm stanowisku nie utrzymał sięprzez truydzieści lat w żadnej armil świata. Kudriawcew odszedł na emer5rturę z honorami, zmarł w wieku 82 lat' Nie zatroziły mu więzienia ani łagry. Wszyscy go szanowali. oto co pisał o nim były szef GRU i szef Sztabu Generalnego, generał armii Siemion Sztemienko: 'Na czele sfużby kartograficznej stalwspanla}y znawca tej dzLedziny generał M. Kudriawcew''.7 A oto 7
S. Sztemienko, ,,Sztab Generalny w latach
I969, s. I5O.
r98
wojny", Warszawa
jeszczejedna pochwała pod adresem generała Kudriawcewa i podległych mu sfużb topograficznych: 'Jak się okazało, w Rosji Radzieckiej stworzono przemysł kartograficzny; rozmachem, organizacją' i jakościąswej produkcji przer sł on wszystko, co do tej pory ldedykolwiek zrobiono".s Pochwała ta jest tym bardziej cenna, że pochodzi od nieprzyjaciela: w dodatku wypowiedziana została w trakcie wojny, kt rą w nieprzyjaciel miał zamLar wygrać. Pochodzi z niemieckiego czasopisma ,,Petermanns Geographische Mitteilungen". To nie tylko jeden z przeciwrlik w uznał przewagę drugiego. To cośztLacznie więcej. To wyŻsza rasa uznała przewagę tępych i leniwych Rosjan' właściwiepodludzi. Na taką ocenę trzeba zasłużyć. Po ukazaniu się niemieckiej edycji ,,Lodołamacza" otrz}rmałem wiele ltst w od byłych niemieckichŻoŁnierzy l oficer w. M głbym je czytaĆ do korica życia. Ale nie ma wśrd tych list w ani jednego, kt ry by stwierdzał, Że Armia Czerwona była nieprzygotowana do wojny. Wszystkie listy m wią o jej bojowej gotowoścL.Aliorzy plszą o wszystkim, takŻe o radzieckich mapach wojskolvych" Najczęściej _ o zatrzyrnaniu w przededniu wojny radzieckich zwiadowc w artyleryjski c}:., kt rzy umyślnie |ub przez pomyłkę zna|eźli się na terenie okupowan5rm przez Niemc w' a także o zabieraniu im map wojskowych wysokiej klasy. Są także llsty o zdobytych w strefle pogranicznej w pierwszych dnlach wojny radzieckich rnagazynach topograficznych. Na przykład, o ogromrrym magazynie w T)rraspolu, gdzie znajdowały się mapy wietnej jakości'm.in. mapy przejścia Galackiego, a także o spalonej piwnicy na peryferiach Szawli na Litwle' Było tam mn stwo rnap, z kt rych pozostały tylko nadpalone resztki. Ówczesny niemiecki Żołnierz pisze, Łe caĘ jego oddział był wstrząśniętyjakościąpapieru l wyrazistością rysunku: ,,Lepsze, nLż na niemieckich banknotach". H,,Petermanns Geographlsche Mitteilungen", 1943, zeszyt
9 /
1O.
199
E
WIKTOR SIIWOROW
T
3
ze sobąf.k,T
Z jednej strony najlepsza w świecie sfużba topograficzna, z druliej - brak map. Z jednej strony - wspaniała kariera gł wnego radzieckiego topografa' z drugiej - generał radziecki wyprosił mapę u sąsiad w, a wyżsqł stopniem generał odebrał mu ją. Jak sprowadzić to wszystko do wsp lnego mianownika? Może ktośznajdzie inne wyjaśnienle,ale mnie się wydaje' Że Ęlko jedno jest zadowalające: Zwiapek Radziecki szykował się do inwazji. Przygotowania zaczęły się już w latach dwudziestych. Przygotowywali się r wnież do wojny radzieccy topografowie wojskowi. WTS sporządziła ogromną liczbę map. Wszystkie jednak Zmagazyrrcwano w pobliżu granic ZSRR, trzeba więc je było zniszczyć przed odwrotem. Generał porucznik A. Łosiew tak wyjaśniałprzyczyny braku map wojskowych: ,,Składy rnap' bez uzasadnienia ulokowane tuż nad granic1 zostały albo zdobyte przez nieprzyjaciela albo zniszczote podczas pierwszych nalot w bombowych. Wskutek tego wojsko straciło 1oo milion w map".n A więc mapy były, lecz wszystkie zl|iszczono na terenach nadgraniczrtych, w pierwszych dniach wojny. W pięciu nadgranicznych okręgach wojskowych Zvnapku Radzieckiego w dniu 2I czerwca I94I znajdowało się piętnaściearmli pierwszego rzutu strategicznego. Przybyło teŻ i dyslokowało się kolejnych siedem armii drugiego rzutu strategicznego, ponadto formowały się trzy armie trzeciego rzutu. Na w1padek ogłoszenia Dnia ,,M'', a więc na wypadek wojny' planowano zwiększenie liczby armii w zachodnich regiionach ZSRR do pięćdziesięciu. Tak więc dla każdej ze stacjonujących juŻ tarlr armii i dopiero mających się sformować nad granicą, przevłidzianych na Dzieil ,,M", przygotowano po dwa miliony map. T)rmczasem okazało się, że trzeba wa|czyć mając nie po dwa miliony map na kaŻdąarmię, lecz niekiedy Ęlko 9 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'', rlr lo/ 1992, s. 82.
200
OSTATNIA REPTJBLII(A
po dwie' jak to się przydarzyło Lo. Armii generała Golikowa.
Milion razy mniej.
Jest to wszakŻe dzisiejsza, zaniżona ocena.
Nieco wcześniej straĘ w mapach wojskowych oceniano zlvacznie wyżej. Sam gł wny topograf, generał porucznik Kudriawcew zaświadcza, Że w pierwszych dniach wojny' w samych tytko Bałtyckim, Zachodnim i Kijowskim okręgach wojskowych zniszczono około dwustu wagon w map.10 W r94r roku pojemnośćnajmniejsze$o wagonu wynosiła w Zwiapku Radzieckim 20 ton. Jeś|izałożymy' Żekorzystano jedynie zrnaĘch wagon w, to i wtedy wfrdzie narlr cztery tysiące torl zriszczonych map. Generał porucznik Kudriawcew daje jeszcze jeden k|rrcz do wyjaśnienia, ile rr'ap zniszczotrci przeciętnie w każd5rm wagonie było po r.o33'ooo egzemp|arzy. Dwieście wagon w to dwieście milion w map. Dziśgenerał porucznik Łosiew informuje: straty wynoszą sto milion w we wszystkich okręgach nadgranicznych. Natomiast przed wielu laty generał porucznik Kudriawcew, bezpośrednio za te mapy odpowiedzialny' podawał inne dane: tylko w trzech okręgach utracono lch dwieście milion w. Nie bądźmy małostkowi. Nie spierajmy się, kto ma rację: bez względu na to, kt ry punkt widzenia uznamy, w każdym wy1padku mowa jest o utracie obłędnych, wręcz astronomicznych ilości: niepodobna ich sobie nawet wyobrazić. Nikt ni$dy nie poni sł takich strat. Wskażcie mi jakiśkraj' kt ry był stracił choćby dziesięć milion w map. I to w ciĘu zaledwie trzech dni. Ja taklego kraju nie znam. Więc jeśliArmia Czerwona traciła swoje mapy w takich llościach,Że nawet sami szefowie Wojskowej Sfużby Topograficznej r żmią się między sobą w ocenie strat, jeśli r ŻnLca ocen sięga stu milion w, a nawet więcej, musimy sIę zgodzić, że spotządz-ono Ęch map mn stwo. }le, ile nlkt nigdy nie sporząclzał. Więc z!6dźrny się, że 1 u nas w jakiśspos b prąlgotowywano się jednak do wojny. lo
',Wojenno-istoriczeskij żurnał''' nr 12/ l97o, s. 22.
20r
OSTATNIA REPT,'BLIKA
WIKTOR STIWOROW
,żlrycl-punkt ;
widzenia: nlemieckich wojskowych ekspert w-topograf w podczas wojny, byłych niemieckich Żołnlerąl w wlele dziesięcioleci po wojnie, radzieckiego generala, kt ry bezpośredniokierował służbątopograficzną podczas wojny i innego generała w p ł wieku po opisywanych wydarzeniach. Wnlosek jest jeden: nigdy na świecie nie stworzono czegośpodobnego pod względem organizacji, skali, rozmachu, jakości. Zwiapek Radziecki dysponował najlepszą w świecie sfużbą topograficzną, przygotowała ona wręcz niewiary$odną liczbę map. Stojący na czele Zatządu Topograficznego Sztabu Generalnego generał Kudriawcew i podlegający mu topografowie WTS przygotowywali się do wojny tak, jak nikt w świecie, sporządzil1 tyle map, że niepodobna sobie wyobrazić. ToteŻ Stalin nie m gł mieć do generała Kudriawcewa pretensji. Rozstrzelać g1o za przedwojenną pracę nie na|eŻało. Wręcz przeciwnie _ na|eżałonagrodzlć. Nasuwa się jednak pytanie: dlaczego magaz}mowano te wszystkie mapy w poblizu granicy'.7 Za przygotowanie tylu map roz-strzeLać generała nie należało, ale za to, że wywi zł je nad granicę - i owszem. Jaka bowiem jest r żnica rniędzy ,,nic nie robił przed wojną, nie przygotował map", a ,trzygotował, |ecz rozmie ściłtak, Że wszystkie od r azl: tr zeba było zniszczy ć'' ? Skutek jest taki Sam: map nie było i katastrofa goniła katastrofę, Żołnierze ginęli milionami, oddawaliśmy wrogowi miasto po mieście, oddawaliśmy miliony kilometr w kwadratowych zierni ojczystej i dziesiątki milion w ludności. Dlaczego więc nie rozstrzetano Kudriawcewa zabezsensowne rozmieszczenie map? Strasznie lubię naszych generał w i niekt rych historyk w wojskowości. To wprost niezwykli ludzie' Najbardziej skomplikowarre problemy thrmaczą prosto' zrozllmiale, przystępnie:',rozmieścili bez uzasadnienia''. I koniec. Problem jest zamknięty. I nie ma o czyln dyskutować. A ja namawiam czyte|nika' by wyobraził sobie sytuację, zastanowił się, jak do czegośtakiego mogło dojść. 202
A więc' tuż przed' niemiecką agresją na ZSRR przychodzi generał Kudriawcew do swe$o bezpośredniego zulietzchnika, generała armii Geor$ijaŻ:ukowa i powiada: - Georgiju Konstantinowiczu' postanowiłem wszystkie zapasy naszych rlrap zmagaąlnować nad niemiecką granicą! - No, no! Znakomicie! A właściwiepo co, Marku Karpowiczu? -_ No bo tak, Georgiju Konstantinowiczu... Bez powodu? Nic nie wymyśliłeś? - Mam z tyrn kłopot' Georgiju Konstantinowiczll, rozmyślam dniami i nocami, ale nic mi nie świta.Po prostu postanowiłem wysłać tam wszystkie mapy izmagazynować. Bez powodu. Całe dwieście milion w. Jak Niemcy uderzą, odrazupołożąna nich łapę. Mam rację? _ Jakżeby nie, Marku Karpowiczu? - Wydam taki rozkaz, Georgiju Konstantinowiczu. .. - No to lu, Marku Karpowiczu. Wywieź wszystkie zapasy naszych map nad niemiecką granicę. Wetknij je przeciwnikowi pod sam nos! Zaba-wne? Ale ja tego nie wymyślilem. Ten wydumany dialog wynika wprost z oficjalnej wersji radzieckiego Sztabu Generalrrego: ot tak, bez Żadnego powodu, wywieźli wszystkie mapy nad granicę. Bez uzasadnienia. Wysocy dow dcy z Ministerstwa Obrony, ze Sztabu Generalnego i ze zlrrarlych ośrodkw naukowych od pięćdziesięciu lat udają naiwnych i każą narn wLerzyrć, Że generał Kudriawcew był kompletnym idiotą. Szef najlepszej w świecie służbytopograficznej' najlepszy w dĄeJach topograf wojskowy - odznaczeri nie ma gd2ie wieszać, nie mieszczą mu się na piersi - nagle ni z gn)szki nl z pietruszkL. t.rtszczy owoce swej wieloletniej pracy, wszystkie zapasy map lokuje nad samą granicą. I nawet zapomniał wymyślić'dlaczego to robi, wyjaśnić'na co to komu potrzebne? ,. No dobrze, uwierąrmy oficjalnym źr dłorrrl Kudriawcew był głupcem' Ale usifuje się nam wm wić, Że i Żukow był kompletnym idiotą' To właśnieon, szef Sztabu Generalnego,
WIKTOR
STIWOROW
odpowiadał za mapy. Bez jego zezvło|eria nie tylko tysiąca ton rnap' takŻe ani jednego transportu' ani jednego wagonu z mapami nie udałoby się wysłać nad granicę. Potrzebny był podpis Ż:ukowa,lub co najmniej je$o ustne polecenie. Kudriawcew wysłałdo strefy.nadgranicznej wszystkie mapy Armii Czerwonej, a Zukow nie sprzeciwił się temu. CzyŻby nie miał pojęcia' co robią bezpośrednio mu podlegający generałowie? A niech tam, uwierzmy i w taką wersję Kremlowscy historycy wmawiają narrł że Zukow był człowiekiem miękkim, o słabym charakterze' Wszystkie mapy nad granicą zostały Zrriszczorre, armia ponosiła ogromne straty i oddała przeciwnikowi połowę kraju' a tymczasem Zukow nie tylko rie rozstrzelał Kudriawcewa, nie udzielił mu nawet nagany, a w swych wspomnieniach nie w5powiedział o gł wnym topografie jednego złego słowa. No dobrze, uwierz5rmy, że Zukow miał miękki charakter. oficjalni historycy chcąteŻ nas przekonać, Że i towarzysz Stalin był poczciwym wujaszkiem. Wskutek braku map w 1941 roku ginie kraj, światowykomunizm i wielka sprawa światowej rewolucji, ginie reżim stalinowski, los samego Stalina wisi na włosku' a Stalin nie ma o to pretensji ani do Zukowa, ani do Kudriawcewa. A przecieŻ dow dcy pułk w, brygad' dywizji, korpus w, dow dcy armii i front w proszą, Żądają, wrzeszcząi towarzyszu Stalin' dajcie mapy! Bez rnap nie można walczyćl' Tlrmczasem towarzysz Stalin Kudriawcewa nie rozstrzelał i Zukowa nie ruszf. TowatzyszBeriateż się nie śpieszyłz represjami. A towarzysz Stalin obsypał Kudriawcewa wraz z Zukowem orderami. Wszystko to u nas tłumacz5r się prosto: błąd, fałszywy krok. Nie pomyślano, cTym się to skoriczy.Rozmieszczo' nobez uzasadnienia. Sam Żukow w swoich wspomnieniach opisał mn stwo wszelkiego rodzaju drobiazg w, przytoczl tysiące nazwisk, dat, fakt w' kt re m głby śmiałopominąć: dla nikogo nie są interesujące i nie mają nic do rzeczy. A|e 204
OSTATNIA REPTJBLII(A
problem map wojskowych, zakt reŻukow był osobiście odpowiedzialny, omina} zręcznyrn kawaler5{skim manewrem. W takich wypadkach we wnioskach o odznaczerlie wypisuje się zwykle: ,,odważnie i stanowczo omina} gniazda oporu, nie wdając się w przewlekłe walki''. Ani jeden oficjalny historyk nie odważyłsię nigdy zadać Żukowowi niezręcznego pytania o mapy. Ale i po śmierci Żukowa problemu tego nie poruSzano. ILeŻ szlachetnej nienawiści wylali na mnie i na mojego ',Lodołamacza" uczeni mężowie... CzyŻ nie lepiej byłoby, towarzysze, skierować tę nienawiść pod adresem wielkiego dow dcy Zwkowa? Nie ja uśmierciłemmiliony ludzi,|ecz on' tylko dlatego, że nie było map, że zmagazynowano je ,,bez uzasadnienia' w bezpośredniej bliskości grarricy".
rie rnT niezręczrtych pytari. A Żukow, naturalnie, "ada-at niczego nie wyjaśniał.I dlatego haniebny. rok 1941 jakby nie miał z Zukowern nic wsp lnego: Zukow był wielki, mądry, potężny. Obronił Moskwę i Leningrad. Nikt nie pomyśli nic złego o Georgiju Konstantinowiczu _ to człowiekbez skazy. Ale har1ba klęski 1941 roku nie została zmyta. Wina za lrią nie spadła na czyjąśkonkretną głowę, więc muslała spaśćna inne. Spadła na wszystkie nasze łołvy. I Wązy po świecie opinia: ach, gfupi ci Rosjanie! Do nlczego nie są zdolni' Nie potrafią walczyć. Niech nie łudzą się Ukrairicy, Kazachowie, Tatarzy, gdy cwdzoziemlec m wi o $łupich Rosjarrach _ ich r wnieŻ ma wtedy na myśli.Hariba okryła nie Ęlko łołvyRosjan, także głowy wszystkich narod w byłego Związku Radzieckiego. Bohaterstwo naszego narodu zostało przesłonięte przez tysiąc haniebnych fakt w na początku wojny' Niepodobna ich uzasadnićniczyrn innym jak nasząfenomenalną wręcz tępotą i kreĘnizmem. Śmieje się z nas cały śwtat. Ale nie wszyscy byliśmy odpowiedzialrni za lokalizację magazyn w z rnaparni, lotnisk, punkt w dowodzenia,
Rozdział 15
O lekkich
i przestarzałych czołgach Wannkt drogou,rc sq trudne. Liczne unieruchomienia pojazd tu tls tugniku deJekt to podczas marszu. Hotłtl meldĘe, że [dgsponuje jeszcze] 50% siłbojotogch.t...] CzoĘi PzKpJtl: l obciap,ająĘtko tuojska.z Generał pułkounik Franz Halder
tysiące czołg wl Pytanie stawiane absolwentom trzymiesięcznych kurs w dla młodszych dow dc w: jaką przewagę powinien mleć atakujący? odpowiedź: trzykrotną' Słusznie' A więc, by zaatakować Stalina' Hitler powinlen dysponować 72 tysiącami czoł$ w. l Generał Hermann lloth, dow dca 3. Grupy Pancernej lprzyp.
tlum.l.
r F. Ilalder, ,,Dziennik wojenny. Codzienne zapisy szefa Sztabu
oeneralnego Wojsk Lądowych 1939-1942", t. l-3, Warszawa 1971-1974, t. 3, s. 70-72. Notatka z 4lipca 194I.
207
WIKTOR SUWOROW
Jednak warunki były nier wne. Wiadomo, że drogi prĄazne czołgom. Nasze drogi, to śmiercionośny oręż. Same przez się riszcząnieprąyjacielskie czołgi' pojazdy, cią$niki' transportery opancerzone. Toteż Hitler powinien był mieć nIe 72 Ęsiące czołg w' a znacznie więcej. W sumie ponad sto tysięcy.
w Rosji nie są
Ale Hitler nie mlał nieograniczonej liczby czołg w. Nie miał nawet stu, ani 72 Ęsięcy' ba, nawet 24 tyslęcy czołg w. W dniu 22 czerwca 1941 roku na froncie wschodnim Hitler miał 3.410 czołg6w. og łem Wehrmacht dysponował nieco większą l1czbą czołg w, ale walczyły one na innych frontach, więc nie moŻrla brać ich pod uwagę. Każdy absolwent przyśpieszonych kurs w wojskowych potrafi skalkulować potrzeby przeciwnlka. Nie trzeba być generałem majorem, profesorem, doktorem habilitowanym, by wiedzieć, że atakujący musi mieć trzykrotnie więcej sił, a temu, kt ry się broni, wystarczy trzykrotnie mniej. Skoro uderzający na Rosję Hitler mial 3.4ro czołg w, to broniącemu się Stalinowi dla r wnowagi wystarczyłoby mieć ich 1.136. Ąrmczasem Stalin miał 2l razy więcej czoĘ w, ntż
było to potrzebne do obrony. Jeślinatomiast Stalin postanowił napaśćna Hitlera, to przeciwko 3.410 czołgom hitlerowskim trzykotna przewaga wynosi 1o.23o. Azatem, by zaatakowaćprzeciwnika, Stalin miał dwukrotnie więcej czoŁg w, rliż to było konieczne. Zadanie Stalina było tym łatwiejsze' że rozpościerała slę przed nim mała, przytulna Europa z porządnyrni drogami, uzdrowiskowym klimatem, z za'paserrr ziemniak w w każdej piwnicy, z gom łkami sera w każdej spiżarce, z wędzonyrmi szynkami nad piecem, z ludnością,kt rej wtększośćwierzyła, że Stalin przyniesie jej wolnośćiczekałana jego czołgl. Zadarie Hitlera było znacznie trudniejsze: rozpościerał się przed' nim bezkresny kraj, bezdroŻa, nieprzebyte lasy, poleskie bagna nie mniejsze od. niejednego pa stwa Europy. Na tej ziemi rnożna było walczyć najwyżej 208
OSTATNIA REPUBLIKA
przez cztery miesiące - od połowy maja do połowy września_ potem padał deszcz, nadchodzĘ jesienne roztopy, śnieg'rnr z, potem zrl wroztopy. I pijane chłopstwo z siekierami.
TII I oto
po wojnie przyw dcy kremlowscy zwołują dzielnych radzieckich marszałk w, generał w, profesor w, członk w Akademii Nauk, by dać im bojowe zadanie: niech udowodnią, że Stalin strasznie kochał pok j' nie
chciał na nikogo napadać. Mają przekonać wszystkich, że Armia Czerwona była niezdolna do jakiejkolwiek agresji, a trzy tysiące niemieckich czołg w to ,,5-6 razy wlęcej"' rnŻ 24 tysiące czoĘ w stalinowsktch. Jak selekcjonowano uczonych towarzyszy do tej operacji? Nie mam pojęcia. Nie wiem' co lm w zamian obiecywano. MoŻe kaŻdemu beczkę miodu, a rnoŻe po dzieslęć milion w, rnoże luksusowe mieszkania na Arbacie, dacze na Krymie, może portki z lampasami lub gwiazdy generalskie. Nie będziemy zgadywać. Jasne jest jedno: do załatwienia tej bnrdnej sprawy dobierano ludzi giotowych kupczyć nie tylko własn5rm sumieniem. No i kupczyli. Jakim cudem można udowodnić, że Hitler miał więcej czołg w? To proste: w swych uczonych dzielach radzleccy generałowie, marszałkowie, profesorowie i akademicy przemllczeli istnienie 24 tysięcy radzieckich czołg w. Ptzez plęćdziesiąt lat w oficjalnych radzieckich publikacjach llczby tej nie w5rmieniono NIGDY. Wypłynęła na wierzch doplero po upadku Zwiapku Radzieckiego, w latach rJalewhęćdziesiątych, choć na 7achodzie zn'allLo ją oa dawna.
Lecz jakrnoŻna m wić o wojnie i nie wymlenić liczby czołg w Armii Czerwonej? W tym celu resort propagandy posłużyłsię taką oto formułą: -Armia Czerwona W dnlu 2L czemlca 194l roku miała 1.861 nowoczesttych czołg w T-34 i KW, a ponadto wlele czołg w przertarzaĘch oraz lekkich''' I
-= Orlrtnia republika
209
OSTATNIA REPT'BLTKA
wtKToR srrwoRow Rzec moŻna, formuła z załączrlkiem. I wszyscy mieli obowiąpek ową formułę i załącznik powielać :,,a ponadto wiele czołg w przestatzałych oraz lekkich... ". Ąrmczasem formuła jest na wskroś fałszywa. Podobnie zresztązałączrtk. Po pierwsze, Armia Czerwot:'a pr cz średnich T-34 i ciężkich KW miaŁa w dniu 22 czerwca l94l roku nowoczesne czołgi lekkie T-4o i T-5o. Gorliwi propagandyścizapomn(eli włączyćje do staĘstyki' Po drugie, l.861 czoł$ w T-34 i KW - to liczba zaniżona. Dwaj odważnl, czyli autentyczni historycy - N. Zołotow i S. Isajew przeprowadzlli mn stwo badari, by wyjaśnić, jakimi zasobami cznłg w dysponował ZSRR w momencie wybuchu wojny. Plszą oni: .Do połowy lat 80. ci' kt rzy pisali o tym problemie, posfugiwali się ustalonymi raz na za'wsze liczbami, prezentowanynni przez fundamentalne edycje. Zgodnie z wersją oficjalną Armia Czerwona w przededniu wojny miała 1.861 czołg w KW i T-34. Już wtedy wielu badaczy dysponowało bardziej ścisłymldanyml\ecz opublikować ich nie mogło''.3 Liczba 1.861 jest zgodna ze stanem faktycznyrn,lecz doĘczy sytuacji z 30 maja 1941 roku. W dniu 2I czerwca 194l roku Armia Czerwona miała 1'363 czołg w średnichT-34 i 677 cięŻklcln Kw-r i KW-2, to znaczy 2.o4o nowoczesnych czołg wjedynie tych dw ch typ w' nie licząc lekkich T-4o i T-5o. Załącznik o ',czołgach przestarzaĘch i lekkich" teŻ tchnie obfudą. Nawet jeśliprą{miemy, że wszystkie pozostałe czołgi pozaT-34 i KW były istotnie przestarzałe i lekkie, to i tak warto byłoby wiedzieć, ile ich było naprawdę. Jednak generałowie i marszałkowie, doktorzy i profesorowie, z uporem milczeli. I gdy w ciągu 25 powojennych |at przyzlvyczajono nas do fałszywych danych, z KC KIZR do Akademii Nauk ZSRR nadszedł rozkaz, by jeszcze bardziej pogĘbić' poszerzyć fałszywkę' Akademlcy odkrzyknęli: ''Tak jest!'' Rezultat: mieslęcznik ,,Woprosy Istorii'', wydawca - Akademia Nauk ZSRR. Czytany tam: ,,,Ąrmia niemiecka miała 3
2ro
',Wojenno-istoriczeskij żurnał", nr
lll1993, str'
75.
-
r.8oo (ciężldch i średnich)".4 o ',duże1liczbie czołg w lekkich i przesta-
3.712 cmłg w, zaśArmla Czerwona
rały W
LTZAS
i ciężkich czołg w określonanieprawidłowo' w dodatku podana w zaokrągleniu: nawet jeśliprzyjmiemy oficjalną liczbę 1.861, to jest ona b|iższa liczbie 1'9oo niż 1.8oo. Zaohąp;la się do wartości wyŻszej. Ale ponieważ wydano rozkaz pomniejszania naszej potęii' uczertizaokrąg,{ali w stronę wartościmnĘszych. UI pi spisali ra jednym pociąEinięciem radzieccy I-J"""r'i na straty 22 tysiące stalinowskich czołg w' wręcz wy_ kreślili je ze statysĘki, nazwawszy je lekkimi i przestarzałymi. Jeszcze wr cimy do tych czołg w. A na razie zastan wmy stę: jaki był według nauki komunistycznej czołg przestarzaĘ I czym się r żniłod czoł$u pod wczas nowoczesnego? w 1941 roku pięć element w konstrukcji świadczyło o nowoczesności czołgu: - potężna dhrgolufowa armata kalibru 75 mm lub wlększegio;
pancerz odporny na penetrację pocisk w, a zatem zdolnośćprzetrwania w warunkach, $dy nieprzyjaciel
-
u
ące poruszanie się h warunkach atmo-
n
sferycznych, takŻe po bezdrożach; - silnik wysokoprężny: lekki, oszczędny, a najvlaŻnteJsze - nie łatwopalny; - prawidłowa konstrukcja: silnik i przekładnla znaj-
a ,,Woprosy istorii", nr 5/1970, s' 25
Żll
OSTATNIA REPUBLIKA
WIKTOR SUWOROW są tak skonstnrowale, że silnik i przekładnia znajdują się w nich tuż obok siebie. A w latach 30. w większości czoł-
w silnik i przekładnia były tozdzie|one: silnik był umieszczony z tyhs, a przekładnia w przedniej częścikadłuba. Miało to widoczne dla wszystkich zalety, a|e tabe przez nikogo nie dostrzeganą wadę. Polegała ona mianowicie na tym' Że rniędzy silnikiem a przekładniąnaleŻalo umieścićwał napędowy. W samochodzie wał napędowy nikomu nie przeszkadza. Ale w czołgu jest inaczej _ znajduje się przecileŻ nad nim obrotowa wieŻa. Trzeba było albo wieżąnie obraca , a|bo oprzyrządowanie wie{ i nogi czołgist w opierały się o wał napędowy. Naturalne wyjście:optzyrządowanie wiery i nogi czoĘst w umieścić nad wałem napędowym.Takteż zrobiono. W efekcie czoł$ stał się wyższy - był więc łatwiejsąrm celem. Podniesienie wiezy wraz z jej zawartościąwymagało zwiększenia lvysokościkadfuba czołgu oraz jego ścian: przedniej, tylnej i bocznych' Pancerz czołgu, to jasne, jest bardzo cięŻkl.. Gdy wysokośćprzedniego, boczrrych i tylnego pancerza podwyższono, masa czołgtl wzrosła o kilka ton. Dodatkowe tony wymagały zwiększenia mocy silnika, zajmował on przeto więcej miejsca i wymagał więcej paliwa. Stał się więc t wnieŻ potrzebny większy zbiornik. Po to' by osłonić potęzniejszy silnik i większe zapasy paliwa, potrzebna jest zwiększona powierzchnia pancerza' No i masa Znowu wzrasta. Krąg się zarnyka: aby udźwignąć jeszcze większą masę, potrzebny jest jeszcze potężniejszy silnik, a więc... Wybitny amerykariski konstnrktor czołg w Walter Christie rozerwał tę fatalrrą spiralę: silrrik i przekładnię umieściłw bliskim sąpiedztwie' Nie ma już wału napędowego. W tej sytuacji wysokośćkadfuba moŻrta zmniejszyć, co daje dodatkowe kilogramy, kt re można wykorąlstać zgodnie z dĘeriern konstruktora: poprawić zdolności ma'newTowe czołgu,jego opancerzenie lub siłę ognia. Lub udoskonalić wszystkie te parametry r wnocześnie. W Ameryce nie doceniono doniosłościpomysłu konstruktora. Docenili go natomiast towarzysze radzieccy. Radzieckie czołgi lekkie BT-2, BT-5' BT-7, średnieT-34 oraz g
212
ciężkie KW-r i KW-2 skonstruowano z$odnie z jego koncepcją. Miały one względnie niewielką masę i rozmiary' a wszystkimi parametrami przydatności bojowej przewyŻszały zagr aniczne czołgi owych czas w.
-1 T-34 i U"ołgi
rv
KW były nie tylko nowoczesne. Były najnowocześniejsze pod każdym względem. Ich konstrukcje spełniaływszystkle pięć warunk w nowoczesnościczołgu: potęŻna armata' parucerz odporny na działanie pocisk w artyleryjskich, szerokie gąSienice, lvysokoprężny silnik i przemyślany układ napędowy. Pierwsze czołgi BT nie miały tak odpornego pancerza I tak skuteczrrego uzbrojenia, jak T-34 i KW, za to wyt żniałysię szybkością,kt rą przewyŻszały wszystkie lnne wczesne czołgi, oraz zasięgiem. A to było najwaŻniejsze podczas wojny błyskawicznej. Czołgi BT wyr Żniały się też racjonalnym układem konstrukcyjnym. ostatni reprezentant tej rodziny' BT-7M, był wyposażony w diesel W-2. Ten sam legendarny W-2, kt ry montowano w czołgach T-34 i KW. A zatem czołgi' BT miały w swej konstrukcji jeden z element w najnowocześniejszego czołgu, zaśwersja BT-7M dwa takie elementy: racjonalny układ napędowy I silnik diesla. To nie wystarcza, powiedzieli komunistyczni akademlcy i uznali wszystkie czołgiBT zaprzestarzałe, wykreśltlije hurtem ze statystyk. C ż, to bardzo surowa selekcja: tylko wtedy włączą czołg do statystyki, jeśliznajdąw nim wszystkie wspomnlane pięć element w. Dobrze. Zladzamy się z ich opinią. A|eterazprzy1rĄmy się czołgom niemieckim.
)roszę, ,ri"*i."I szołg, kt ry w 1941 roku spełniał wszystkie pięć warunk w nowoczesności: potęŻna armata z dŁugą lufą, odpo213
I'
wrKToR suwoRow rny pancerz, szerokie gąFienice' diesel jako napęd, racjonalny układ konstrukcyjny. oświećciemnie, proszę! W 1941 roku Niemcy nie miały ani jednego takiego czołg.u. Inne paristwa r wnież. W takim razie proszę mi wskazać lierniecki czołg, kt ry łączyłbyw swej konstrukcj i cztery elementy nowoczesnego czołgu. Z tyrn też jest kłopot? C Ż, zrozumiałe: takich czołg w Niemcy nle mieli. Nie mieli ani jednego. Pozostałe pa1istwa r wnież. No a z trzerna elementami? C Ż, i tu wszystko bez zrniarl. Takich też Niemcy nie mieli. A z dwoma? Nie mieli i z dwoma. No to może chociaż pojednym z tych element w miał kt ryśz niemieckich czołg uf? Takich czołg w r wnieŻ Niemcy nie mieli. W latach wojny konstnrktorąr niemieccy stworzyli świetrre czoĘL PzKpfiv M Tiger (L942)' PzKpfw V Pantlrer (1943) iPzlśfwVI Tiger II (L944) - najlepsze' jakie zbudowarro poza granicami Zwia7,ku Radzieckiego. Miały one trąr z owych pięciu element w konstrukcyjnych świadczących o nowoczesności: potężne dfugolufowe armaty, odporny pancerz i szerokie gąFienice. Silniki montowano Z tyfu' a przekładnię - w przedniej części kadhrba. Nie było to roz\ria?anie racjonalne' W trakcie wojny Niemcy nie potrafili skonstruować czołgowego diesla' Musieli zakonczyć wojnę na czołgach z silnikami $źnikowymi. W USA, Wielkiej Brytanii i Japonii w dziedzinie budowy czołg w s1tuacja była nncntie gorsza niż w Niemczech.
aję na r.siązff
W mojej bibliotece, zkt rejjestem dumny, o samych tylko czoĘach uzbierałem 4o7 tom w. Nie ma wśrd nich ani jednego' kt ry by się nie natrząsał zradzieckich ,przestarzałych" czoĘ w 1941 roku. AprzecieŻ do korica wojny to właśnieUSĄ Wielka Brytania i Japonia produkowały wyłącznie czołg1 przestarza}e. PrzewaŻająca ich większośc miała silniki gaźnikowe, wąskie gąsienice, nieodporny parrcerz, słabe uzbrojenie i przestarzaĘ napęd. 214
OSTATNIA REPTJBLII(A
Amerykariskl czołg lekki M3 produkowano masowo do 1943 roku, korzystano zaśz nie$o do kor1ca wojny, a nawet p źn1ej. Element w leciutkiego pancerza początkowo nie spawano, lecz nitowano, niczyrn w opancerzonych pojazdach dziewiętnastowiecznych. CzoŁglekki M5 miał dwa silniki samochodowe' a czołg średniSherman w wersji N|4A4 pięć silnik w samochodowych.5
Wyobrażacie sobie, jak mogło pracować pięć silnik w samochodowych w jednej uprzęży? Ja nie potrafię. Z liczbą czołg w u aliant w teŻ nie było r żowo. W 1940 roku w Kongresie USA z ust senatora Henry'ego Cabot Lodge'a padły znamienne słowa: ,'Wczoraj widziałem czoĘ Stan w Zjednoczonych Ameryki. Wszystkie czterysta!". W czerwcu 1940 roku do obrony wysp bryty'skich Churchill miał mniej niż sto czoł$ w. Natomiast liczba czołg w Armii Czerwonej przerastała wszystko' czym dysponowała reszta kraj w świata. Były wśrd nich czołgi najnowsze' prototypowe. Takie, jakich nlkt jeszcze nie miał. Armia Czerwona na początku wojny jako jedyna w świecie była wyposaŻona w czołgi, w konstrukcji kt rych uwzględniono wszystkie pięć decydujących kryteri w. Samych tylko nowoczesnych czołg w T-34 i KW Stalin miał więcej, nż Wielka Brytania' UsA i Japonia wszystkich typ w łącznie. Świat naśmiewa się z przestarzałych czołg w stalinowskich. A nam m wią w Armii Czerwonej czołg w rrajnowocześniejszych było zaledwie 2.o4o. Pozostałych tr|e warto włączać do statystyki. No dobrze, niech tak będzie. Skoro tak' to zastosujmy tę zasadę także w odniesietllu do Hitlera. W 1941 roku nowoczesnych czołg w Hitter w og le nie miał. Miał zero, nic ponadto. Całej reszty, zgodnie z powyższyrn załoŻeriern, nie wlączamy do staĘstyki.
P,
Chamberlain, C. Ellis, British and AmericanTanks oJ World War York I969. s. 110.
11tlłl. New
OSTATNIA REPTJBLIKA
Rozdział 16
Z niemieckimi toztn wkami po... zierni smolerlskiej Na
Niemcg komunści zuracąjq gł tunq uLDag ę. K. Marks, F. Engets, ,,Manlfest komunistyczng"
m istniał' to .'i] pomogłaby żadna tajność.Do niewoli niemleckiej trafiali wysocy dow dcy Armii Czerwonej, mn stwo sztab w najwyŻszego stopnia. [...] Nawet ana|iza przechwycortych rozkaz w' gdyby składały się na zamysł inwazji, pozwalałaby ten plan w łatwy spos b odtworzyć''.1 odpowiadam. Gotowy plan radzieckiej napaścina Niemcy istniał i w og lnym zarysie niemiecki wywiad go rozpoznał. W $odzinach rannych 22 czerwca 194l roku ambasador niemiecki von der Schulenburg dośćdokładnie plan ten towarzyszowi Mołotowowi naszkicował. I W. Jurowicki,
2r6
[w:] ,,Rossijskoje
wriemia", nr l/1993. s.
I na pamiątkę wręczył mu kartkę Zwm szkicem. Wykryty przez niemiecki wywiad plan radzieckiej inwazji był właśnieprzyczpą niemieckiego wtargnięcia do Rosji jako zapobiegawczej akcji samoobronnej przed nieuniknioną i rychłą radzieckąagresją. oświadczenie rządu niemieckiego o nier'zasadnionej koncentracji wojsk radzieckich na granicach z Niemcami t Rumunią naĘchmiast zostało potw'ierdzone przez fakty' Władimir Jurowicki sam przytacza takie potwierdzenia: ,,Do niewoli niemieckiej zostali wzięci wysocy dow dcy Armii Czerwonej, mn stwo sztab w najuryż.szego szczeb|a".z Jeśliwzięto ich do niewoli, ponieważ nie przygotowywali się do obrony, to co w takim razie robiły owe sztaby najwyŻszego szczeb|a u granic z Niemcami i Rumunią? JuŻ w pierwszych dniach wojny Niemcy zdobyli mn stwo radzieckich plan w i wielokrotnie przedstawlali je opinii światowej. Radzę Władimirowi Jurowicklemu, by raz jeszczeprzewettował niemieckie czasopisma wojskowe z tamtych lat. Na przykład ,,Der Signal''' Radzieccy dow dcy w toku przesfuchari też składali nader ciekawe zeznarlia. Na ten temat mamy wręcz całe kopalnie informacji. Niewyczerpane. I wcale rlje trzeba slęgać po protokoły przesłuchari generał w, kt rzy usilowali wa\czyć z kornurlizmem w szeregach RoA3 i podobnych formacjach. Ci, kt rzy woleli śmierćlub ob z koncentracyjny, m wili to samo. Radzę poczytać protokoły przesłuchari dow dc w: 5. Armii - generała M. Potapowa, 6. Armii - generała porucznika N. Muzyczenki, 12. Armii - generała majora P. Poniedielina' 19. Armii - generała porucznika M. Łukina' 32. Armii - generała maJora S. Wiszniewskiego. To samo m wili wzięci do nlewoli dow dcy korpus w' dywizji' brygad' pułk w l batalion w, ich zastępcy i szefowie ich sztab w. Rozdnał o topografii i mapach zaczęlśmyod wywodu, że dow dcy baterii trudno obejŚć się w walce bez map. Ż lbld.
_ '' lloA _ Russką7a osuobodittelnaja Armlja Rosyjska Armia Wygenerała Andrieja Własowa, utworzona we wrześniu l944
gwł.tler1cza 1O.
Ioku lprzyp. red.l.
2r7
WIKTOR SUWOROW
OSTATNIA REPUBLIKA
Aby tę teą wzmocnić przykładem, przydałoby się !vysh]chać opinii artylerzysty, w szczeg lności zaś- dow dcy baterii. Do niewoli niemieckiej trafiły tysiące takich oficer w. oto jeden z nich. Dowodził 5. baterią 14. pułku arty= lerii haubic z 14. DPartc walczącej w składzie VII KZmech. Los tego oficera jest na sw j spos b charakterystyczny. Nie zamierzał robić wojskowej kariery, wybrał spokojny zaul d inżyniera, specjalistę od transportu kolejowego. I został nim. Ale miał władczego ojca, kt ry młodego człowieka zmusił, by został oficerem, wstąrił do Akademii Artyleryjskiej i ukor1czył ją w maju 194l roku. Młody inŻynier, poshrszny woli ojca, został ofi cerem, ukoriczył Akademię Artyleryjską. W maju 1941 roku na Kremlu odbyło się uroczyste spotkanie z absolwentami akademii wojskor,vych. Na spotkaniu tym ojciec młodego oficera wygłosił mowę, kt raprzrz ponad pięćdziesiąt lat była objęta ścisłą tajemnicą paristwową. Poruczrrik Jakow Dżugaszwili siedziałna sali i shrchał przem wienia ojca. Co wtedy Stalin m wił, jakle wygłaszał toasĘ, dztsiajjuż wiemy. Po ukoriczeniu Akademii syn, skierowany do Moskiewskiego okręgu Wojskowe$o, znal.azł się w YlI IśZrnec}: generała majora W. Winogradowa (14. i 18. DPanc, |. DPZrnot im. Mosldewskiego Proletariatu). Marszałek A. Jeremienko na samyrn początku wojny wizytował ten korpus jlsŻna Białorusi. Marszałek zaświadcza: ,,Korpusy zmechanŻowane, przeznaczone do przeciwuderzetia, były w zasadzle skompletowane''.a To dziwne, ale VII lśZmechMoskiewskiego okręgu Wojskowego znal^azł się na Zachodniej Białorusi juŻ 25 czerwca. KaŻdy' kto choć raz widział załadunek batalionu czołg w do transportu kolejowego i jego rozładunek' ten zgodzi się ze mną niepodobna przernrcić w ciĘu trzech dni z okręgu Moskiewskiego do okręgu Zachodniego zmechanŻowanego korpusu' kt ry ma na stanie 1.o31 czołg w' 385 działirnoździerzy'266 samochod w pancernych, 352 ciągniki gąsiennicowe, 5' 165 samochod w i 36.080 ŻoŁnierzy, podoficer w, oficer w i generał w. Jest to niemożliwe nawet w młyczajnej sytuacji. a A.
2ra
Jeremienko, ,,Wspomnienia"
Warszawa 196I, s.31.
A sytuacja, po komunikacie TASS z 13 czerwca 1941 roku, była, m wiąc łagodnie, niezwyczajnai przetzucano nad granicę nie Ęlko YlI IśZmech,ale dziesiątki innych korpus w. Z tego Samego Moskiewskiego okręgu Wojskowego do tego samego Zachodniego - specjalny, XXI IśZmech generała majora D. Leluszenki, kt rego generał z 22. Arrnii (r wnież potajemnie przerzuconej tanr. z Uralu) błagało mapę. Skoro tak, to VII KZmech zaczat załadunek przed 22 czerwca. Po co? W jakim celu? Wyjaśniąto nam historycy. Gdy VII Kzmec}r znal'azł się na Białorusi, został tam rozgromiony razem zY KZrnech (potajemnie przerzucolrylln Z Zabajkalskiego oW)' a także z XXI Korpusem l pozostałymi. Było ich tam wiele. Wraz z 22. Armią. Wraz z 3., 4., 10' i 13. A dow dca 5' baterii 14. pułku artylerii haubic 14. DPanc VII KZmech Jakow Dżugaszwili, s5m J zefa, został wzięty do niewoli i na przesłuchaniu zezrlał: "Mapy zauiodły Armię Czerwoną, ponieważ wojna, wbrew oczekiwaniom, rozegrała się bardziej na wsch d od granicy paristwa". Zezrtania syna Stalina opublikował historyk niemiecki I. Hoffman.5 Przypominam to, by udowodnić, Że istrrieje materiał, . obrazujący zamysly i intencje radzieckiego dow dztwa. I to materiał bogaty. Jeśliktośtylko chce, moŻe znafeźć w archiwach niemieckich tony materiału źr dłowego' dokument w, świadczących o przygotowaniach Armii Czerwonej do ,,wyzwolenia" Europy latem 1941 roku. Skoro o tym mowa, warto zawwalĘC że najciekawsze materiały na ten temat znajdltją się bynajmniej nie w Niemczech, Iecz w okolicach Moskwy, w Podolsku. Jed-
nak z jakiegośdziwnego powodu ani towarzysz Stalin' ani towarzysz Chruszcz.ow, ani Breżniew, ani Andropow ani Gorbaczow z Jelc1mem nie pałali chęcią, by dopuścić historyk w do Ęch archiwali w niemleckich. Zdavłać by się mogło, że skoro zdobyliśmy Berlin i archiwa najwyż.szego nlemieckiego dow dztwa stały się nasą'rn trofeum, to publikujmy to, co tam jest! Wszystkiego, rzecz jasna, opublikować niepodobla, |ecz przez plęćdziesiąt lat' wy6 ,,Otieczestwiennaja istorija", nr 4/ 1993, s. 26.
2r9
WIKTOR SUWOROW
dając rok w rok po sto tom w, to i owo moŻna by światu pokaz.ać. Ale gdzie tam! Niczego nie publikowano. Chętnych też nie dopuszczano do tych archiw w. Nie łatwo się tam przedrzeć. Mnie osobiście się nie udało' Wysoko postawieni szefowie, ci kt rzy mają do tych zasob w dostęp, demonstrują wprost zdumiewającą obojętrrość. Ale oto co jest ciekawe. Po wojnie niemieccy generałowie pisali wspomnienia i rozprawy o przebiegu działa zbrojnych. W zasadzie opierali się na własnej pamięci oraz na żałosnychszczątkach zasob w archiwalnych, kt rych Stalin nie zdĘył zagarr:ąć iwywieźć.Natomiast nasi generałowie i marszałkowie mieli wszelkie moŻ|iwości, by z niemieckich archiwali w korzystać: nie musieli nawet jeździć do Podolska: wystarczyło podnieść sfuchawkę, a dostarczono by im teczki na Plac Stary, Nabrzeże Frunzego, Bulwar Gogola. Ale nie. Nasi przyw dcy, choć sami mają tytuły marszałk w, generał w armii i generał w pułkownik w oraz stanowiska doradc w prezydenta, ministra obrony, szefaSztabu Generalnego i ich zastępc w, chętrrie cytowali wspomnienia niemieckich generał w, lecz archiwalia ignorowali. Dla_ czego? Co się za tyrn kfie? Może publikacja zdobytych dokument w archiwalnych za$raŻa naszej nauce historycznej, naszej wersji wojny, podstawom reżirnu? Ja osobiście nie cytuję niemieckich archiw w, ponieważ najciekawsze materiały są dla mnie niedostępne. A tego, co zachowało się po wojnie w Niemczech, nie cytuję choćby dlatego, że wspominany już Władimir Jurowicki z czasopisma ,,Rossijskoje Wriemia" jako pierwszy wytknie mi powtarzanie wymysł w goebbelsowskiej propagandy. ToteŻ będę się opierał na oficjalnych publikacjach: na Zukowie, Koniewie, Rokossowskim. Zwr cę tylko uwagę, że wspomnienia radzieckich marszałk w i generał w zadziwiająco potwierdzają to wszystko, co bywa nazywane wymysłami propagandy faszystowskiej. Władimirowi Jurowickiemu radzę stanowczo, by spr bował wedrzeć do sezamu w Podolsku. Mnie rrara- ../ zie wystarczą radzieccy marszałkowie. A więc plan inwazji istniał. I tylko surowe utajnienie zdobytych niemieckich oraz rodzimych archiw w po220
OSTATITIA REPUBLIKA
zwalało ttzymać wszystklch w niewiedzy przez klJka dziesiątk w lat. Ale ma rację Wadimir Jurowicki: w koricu żadne utajnianie nie pomoże. Zbyt jawne byĘ przygotowania do Inulazji. Widać je gotym okiem' Dobrze byłoby poszperać w podolskich teczkach przez jakieś1o-r5 lat' Ale co robić? Na razie muszę się zadowolić oficjalnie dostępnymi materiałami. Nastanie jednak czas, gdy i do skarb w w Podolsku ktośsię dobierze. Wierzę w to święcie.
n
kwestii map wojskowych niej edno rnożna lvyj aśnlć' gdy przypomnimy sobie, że rnapa to szczeg kty produkt strategiczny. Wojna jest Żarłoczna. Wojna domaga się ropy naftowej l stall, złota i bawełny, kul i protez, bandaży i chleba, krwi i mięsa, manganu i ołowiu, wolframu i miedzi. I trudno sprostać tej Żarłoczności:a to aluminium brak, a to guzik w do żołnierskich portek, to zn w wysokogatunkowej stali. Istniej e wszakże produkt strategiczny, kt, rego zapas w ptzed wojną robić właściwienie można. są to mapy wojskowe. Trudnośćpolega na tym, że wizerurlek krajobrazu I zabudowafi przygranicznych w przededniu wojny lmlenia się w oczach; żołnierzewycinają w błyskawicznym tempie las, osus zają bagna, r zeki pr zegr adzają ta_ mami, odwracają ich bieg. Dzielni saperzy wysadzają dynamitem dzwonnice, w nieprzebytych lasach wyraataJą obozowiska i baraki. Innymi słowy, zeszłoroczrla mapa ma niewiele wsp lnego z tegoroczną. T\|ko ze ak rzan5rmi butami niezbędnymi do wyzwolenczego marszu nie ma kłopot w: składowane w magazynach mogą sobie leżeć ' czekać aŻ stanąsię potrzebne, choćby plęć, a nawet dziesięć lat. Natomiast mapy są produkNa szkolnej mapie tem, kt ry szybko traci świeżość. gleograficznej prawie nic nie ttzeba zrnieniać, a na wojEkową sztab wkę trzeba nanieśćkaŻdy strumyk i paf w, określićich szerokośći głębokość,każdy mostek 221
WIKTOR SUWOROW
z informacją o nośnościi materiale, z kt rego jest zbudowany, kaŻdy' nawet najmniejszy Zagajrrik, z określeniem przeciętnej wysokościdrzewek' grubościpnia, odległościmiędzy drzewami, kłżdąwioskę'a nawet kaŻdy dom. Dlatego trzeba wciaą obserwować zrniany, nanosić poprawki, drukować nowe warianty map. Gdy wasz kraj jest mały - dwa lub trzy miliony kilometr w kwadratowych - w wczas nie ma problem w. W takiej sytuacji rnoŻecie odnawiać swoje mapy choćby rok w rok. Ale co robić, $dy macie największe terytorium na świecie? I jeślioficjalnie ogłoszonym celem istnienia waszego paristwa jest poszerzenie jego obszaru na cały świati przeobrażenie WSZYSTKICH kraj w świata w republiki radzieckie, a następnie włączenie ich do ZSRR? Jak mają pracować w takiej sytuacji słuzby topograficzne? Jakie drukować mapy? Kt re z nich mo_ dyfikować iwznauliać? Najważniejsza trudnośćnie na tym wszakŻe polega. Mapa wojskowa to produkt strateglczny, kt ry r żni się od wszystkich innych absolutnym brakiem uniwersalności.Naboje i kule inwalidzkie, stal i oł w' suchary i namioty można wykorzystać pod Moskwą, Stalingradem lub Kr lewcem, a najlepsza, najdokładniejsza mapa Berlina podczas obrony Stalingradu niezbyt jest przydatna, i odwrotnie - map regionu stalingradzkiego nie da się wykorzystać w czasie walk o rumuriskie tereny roponośne: tu potrzebne są mapy Gałacza i okolic. Prawie kaŻdy inny materiał strategiczny jest uniwersalny: skoro przygotowano dziesięć tysięcy ton bandaży, rnoŻna je wykorzystać w kaŻdej wojnie, obronnej lub zaczepnej, przeciwko Niemcom lub Japonii. Ale z mapami jest problem: jednych nnap zawsze jest nadmiar, innych - zbyt rnało. Szef Sztabu Generalnego na długo przed'wojnąwinien dokładnie określićte okolice, kt rych mapy należy sporządzić, gdyŻbędą potrzebne w trakcie działaft wojennych. Musi on tak sformułować zadanie dla topograf w, by nie marnować wysiłk w Wojskowej SłużbyTopograficznej na fotografowanie i przefotografowywanie region w, do kt rych wojna nie dotrze' natomiast zdjęcia 222
OSTATNIA REPUBLIKA
region w przewidywanych działar1bojowych winny być przygotowane w stosownych ilościach i mieć jak najwyższąjakość' Sądzono, żewojla z Niemcami jest nieunikniona. Ale nie na radzleckim terytorium. Radzieccy topografowie pracowali zgodnie z tym planem.
rficznej wianie;ul jest tajna' zanim nadrukowana klauzula tajności. Mapa od nlezależnie Jeszcze dotarła do rąJ< dow dcy, tajna rozlokowaniu tego, czy dow dca nani sł na nią dane o własnych oddział w' swoich sąsiad w' pozycji nieprzyJaciela, czy nie. Jest tajna tylko dlatego' Że naniesiono na niąlasy irzekL mosty i pola. Zrozurniałe: mapa musi pozostawać tajnym dokumentem, a praca topograf w wojskowych musi być zawsze osnuta mgłą paristwowej taJemnicy. Wywiad przeciwnika zawsze pragnie rozpoznać tajemnice sfużb topograficznych. Wyjaśnię to na przykładzile' Wyobraźmy sobie taką oto sytuację: wiosną 1968 roku wywiady r Żnych kraJ w ustaliły, Że radzieckie zakłady kartograficzne drukują w dużych ilościach mapy Czechosłowacji. Na mapach tych j eszcze rtie oznaczono planu wlrprawy Wzurole czej - lotnisk, na kt rych będą wysadzane desanty, tras przemarszu wojsk, obiekt w, kt re należy zająć. Fakt masowej produkcji map danego kraju bwdzi zaxtteresowanie Sam ptzez się, zlrlusza do myślenia. Albo, przypuśćmy,w roku 1979 wywiady obcych pa stw dowiedziały się' że w Zwia7,ku Radzieckim w tryble pilnym zweryfikowano mapy Afganistanv a zakłady kartograficzne podjęły ich masową produkcję. Ciekawe? owszem. Z takich fakt w rnoŻna wyciągać wnioski. Natomlast map Alaski, jak na razie, w Moskwie nikt nie drukuje w wysokich nakładach. To też pozwala lvyciągnąć określone wnioski. Radziecki wywiad wojskowy Zawsze przejawiał szcze$ lne zainteresowanie służbami topograficznymi nieprzyjaciela. Przykład: na początku 1943 roku rozpozna223
E OSTATNIA REPTJBLIKA
WIKTOR SI'WOROW lno, Że nlemieckie zakłady kartograficzne drukują setki tysięcy arkuszy map regionu orłowskiego, biełgorodzkiego i kurskiego. WyciĘnięto stosowne wnioski. Na początku 194l roku radzlecki wywiad wojskowy zameldował dow dztwu : j aporiskie slużby topografi czne otrzymały rozkaz przygotowania szcze$ łowej mapy plastycznej Filipin. Co to mogło ozltaczać? Natomiast map radzieckich region w Dalekiego Wschodu japo skie służbytopograficzne jak dotąd nie drukują w dużych ilościach. Wiemy dziśwystarczająco wiele o tym' co robili ra-
dzieccy topografowie przed wojną. I jest nad czym slę zastanowić.
ftGeneralnego generał armii S. Sztemienko: ,,Należy zazlaczyć, żepotrzebne wojskom mapy nie zostały sporządzone przed wojną dla zlacznej częściterytorium naszego kraju''.6 Wyjątkiem, powiada Sztemienko, był wąstrri pas od granicy zachodniej do linii Pietrozawodsk-Witebsk-Kij w-Odessa. Sp jrzmy więc, gdzie jest granica, a Edzie Odessa. Tuż obok! Wszak dopiero p źnlej "przesunlęto granicę" na zach d, a do 1940 roku odessa była mlastem Przygranicznym. Między przedmieściem Odessy i kordonem granicznym znajdował się zaledwie wąski pas zieml' Właśnietam - i tylko tam - trudzili się topografowie. Terenami leżącymi bardziej na wsch d (a bardziej na wsch d był polożony cały kraj) nie zajmowano się' Sądzono, Że rrie ma takiej potrzeby. Nie planowano działaft wojennych na terenie Rosji. Po napaściHttlera nie można było wydrukować map centralnych reglon w Zwiag,ku Radzieckiego, na takiej samej zasadzie jak nie można wydnrkować ksiąiki' jeszcze rie napisanej. Skoro przed, wojną terytoria Rosji nie interesowały wojskowych topograf w, to co w takim razie przyciągało
-, Laśwtadczabyłyszef Sztabu
6 Sztemienko, op. ctt.,
224
s.
128.
ich uwagę? Łatwo się domyślić:wszystko, co znajdowało się za granicą. Wojskowi topografowie nie Ęlko sporządzali mapy teren w po drugiej stronie granicy, lecz także dbali o to, by drukowano je w dużych nakładach i na wysokim poziomle. Mapy te nie leŻałybezużytkuw magazynach: korzystały z nlch armie i sztaby przygotowując się do przyszłej wojny' Generał pułkownik L. Sandałow informwje' Że w Białoruskim okręgu Wojskowym na ćwiczeniach dla kadry dow dczej poshgiwano się mapami Polski; wszyscy dow dcy znali polskie ziemie w najdrobniejszych szczeg łach. w 1939 roku Armia Czerwona ',wyzwoliła'' tereny, na kt rych mieszkało ponad 20 milion w ludności. Sandałow opisuje przebieg inspekcji przeprowadzonej przez radzieckich sztabowc w na wyzwolonych terytoriach. Nigdy tu jeszcze nie byli, lecz w ciągu wielu lat na ćwlczeniach sztabowych poznali te okolice doskonale. Radzieccy dow dcy byli zdumieni dokładnościąswoich map: "Jedynym człowieklem, kt remu przejazd po wyzwolonych terytoriach nie sprawiał kłopot w, był szef wydziahr topograficznego".7 Armia Czerwona w 1939 roku posunęła się na zach d na odległość35o km, ale służbytopograficzne nie muslały się o nic martwić: mapy tych region w były dawno gotowe i wydrukowane. 35o km nie stanowiło jednak $ranicy zalnteresowari topograf w spod znak'u czeraiuonej gwiazdy. Przed 1939 rokiem sporządzono r wrież mapy teren w zIlaczrtie bardziej odległych od naszych granic. W 1939 roku ukazała się w Moskwie znakomita kstążka Aleksandra Łapczyflskiego,lĄrmia powietrzna'.8 otw rzrny rozdział ,,Zabezpieczenie ofensyurnych dzlałan sił powietrznych'', by podziwiać zamieszczone tam mapy. Są tu niemieckie lotniska, niemieckie dow dztwa, m'agarqy strategiczne i, naturalnie, Berlin w całej swej okazałości.Na mapach oznaczolo szerokie ullce, zaułki, mosty, dworce i fabryki. Książka ta powstała w trakcie Wielkiej Czystki i nie sądzę, by wczesna cenzura zezlxloliła opublikować najnowsze i najści7 L. Sarrdałow, Na moskorłskomnapratlslenti, B A.
Moskwa l97o, s.39.
Łapczyliskl Wozdusznąa' armlja, Moskwa 1939' 225
WIKTOR SI'WOROW
ślejszeinformacje, jakie mieliśmy.Ale i to, co w tej ksiąlce pokazano, robi duże wrażenie. To odwrotna
strona naszego nieprzygotowania do woJny. Nle byliśmy przygotowani wa|czyć na własnej zieml, ale do w]praw wyzwoleric zych wszystko było gotowe. Towarz5rsz Stalin nie miał powod w, by tozstrzelać generał w Kudriawcewa i Żukowa. Wojskowa Służba Topograflczna, kt rą kierował szef 7arządu Topograficznego Sztabu Generalnego RKKA, generał Kudriawcew, była doskonale przygotowana do wojny. }lko nie do Wielkiej ojcryźnianejNasi topografowie przygoto\Mali się do zupełnie irrnej wojny. Nie poprzestali na w5rwiezieniu wszystkich map na teren pogranicza. Generał ponrczrik A. Łosiew zaświadcza: "Wojna była dla Wojskowej Sfużby Topograficzrrej cięŻką pr bą. Zaskoczyła większośćjednostek tuż nad Etranicą. Niekt re jednostki WTS wraz z wojskami ochrony pogranicza podjęły walkę 22 czerwca l94t roku. Sfużby te poniosły bolesne straty w ludziach i sprzęcie''.g Jeśliprzygotow5rwano się do wojny na własnym terytorium, to i jednostki WTS powinny były pracować w reglonach prTyf)Llszczalnych walk' Po co więc trzymano je w strażnicach pogranicznk uf? Co tam robiły?
Lav
I)uropa miała szczęście. Niemieckie wojska nagłym uderzeniem odrzuciły Armię Czerwoną w głąb Ztma7,ku Radzieckiego, a tam Armia Czerwona z wielu powod w (brak map topogralicznych był tylko jednym z nich)wykazała niezdolnośćdo walki. Co więcej, na terenach pogranlcznych poleglf najlepsi fachowcy z Wojskowej Sfużby Topograficznej, uległy zriszczeniu najcennĘsze przyrządy i wyposażenie techniczne. Problem nie tylko w tym, że nie było map topograficznych teren w Z,SRR. Także w Ęm, że na początku wojny wTaz z tysiącamt ton map zlikwidowano wiele jednostek Wojskowej Służby Topograficznej. Nie było więc ludzi' 9 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał'',nr
226
lo/lg92' str.82.
OSTATIYIA REPUBLIKA
kt rzy mogliby sporządzlć nowe mapy. Nie było ani map, ani nikogo, kto by je przygotował. Właśniedlatego odrzucono Armię Czerwoną pod Moskwę, Leningrad
i
Stallngrad. Przez trzy lata Armia
Czerwona wykrwawiała się na własnej ziemi. A w 1944 roku zn w pojawiła się na granicy z Niemcami. Teraz była superp otęŻna, przeprowadzała bĘskotliwe operacje - podziwiał je cały świat.Ale najlepsza częśćArmii Czerwonej już dawno uległa zagładzie. Do Polski, Rumunii, na Węgry' do Czechosłowacji, Austrii i Niemiec przybyły żalosne jej resztki. oto dlacze$o Armia Czenllona zdobyła w Europie tak niewlele. WTS sporządzlła takie mapy, jakie jej sporządzlćkazano: mapy nadgranicznych terytori w sąpiednich par1stw. W listach byłych nlemieckich Żołnlerzy i oficer w, kt rzy wldzieli całe g ry nie do korica zwęglonych map, znajdu_ Jemy nie tylko informacje o spalonych magaąrnach, ale l o wagonach kolejowych wyładowanych mapami, choćby na stacji Tewll obwodu brzeskiego, na stacji Brody w obwodzle lwowskim. To ciekawe: r wrieŻ generałowie radzieccy m wią nie tylko o magazynach, ale i o wagonach z mapaml. . Niepojęte, dlaczego tych map nie wywieziono w głąb kraju. Przecież juŻ je załadowano do wagon w: czy to takie trudne doczepić wagony do ptzejeŻdżającychtransport w iwfieźś.na tyły, wbezpieczne miejsce? Zrozllmiałe, że nie zawsze i wszędzie m gł się pojawić JaklśprzejeŻdŻający pociąg, tym bardziej' Że wagony z mapami znajdowały się nad samą granicą. Wojska radzieckte rlie raz były w okrąleniu, a w takiej sytuacji trudno wywozić nie tylko mapy, ale nawet amunicję. Lecz był jeszcze jeden pow d: w centralnych regionach kraju te mapy były nieprzydatne. Jeślipostanowiliśmy bronić' na przykład, Smoleriska lub Moskwy to potrzebujemy map obwodu smoleriskiego l moskiewskiego. Gdzie można było składować takie mapy przed wojną? Myślę'Że wszędzhe, pr cz teren w nadtranlcznych, pod nosem nieprzfraciela. Gdziekolwiek, tylko nie na stacji Tewli koło Brześcia i nie w Lldzie na granlcy z kusami Wschodnimi. W dużych ilościachma227
WIKTOR SUWOROW
OSTATNEA REPUBLIKA
py topograficzne obwodu moskiewskiego mogą się przydać tylko w obwodzie moskiewskim, ni$dzie indziej. A mapy obwodu stalingradzkiego - tylko w okolicach Stalingradu. Nigdzie indziej nie sąpotrzebne' Zatem mapy regionu moskiewskiego trzeba składować w pobliżu Moskwy' a stalingradzkiego - pod Stalingradem. Zaś w regionach nadgranicznych składujemy mapy, kt re w głębi kraju nie mają zastosowania. W regionach nadgranicznych składujemy tysiące ton map, kt re będą nam potrzebne podczas wypraw wynllo|e czych. Właśnie dlatego załadowano je do wagon w. M"py topograficzne są bardz-o cenne, lecz palono je, sdyż 22. Armia' dopiero co potajemnie przerzucona z U r all, otr zyrnała zas kakuj ąc y, w r ęcz niezwykły r o zkaz'' przygotowywać się do obrony na własnym terytorium. TakŻe inne armie, zar wrto te stojące już nad granicą jak i dopiero przybywające otrzymały zadarie r wrie zaskakujące: obronę własnych pozycji' Cholernie brak im map, ale jeślinawet odciągnąod granic wagony zmapami, nic na Ęm nie zyskają: na co potrzebne obroricom Smoleriska mapy Monachium lub Hamburga? Wyzwolenie skoriczyło się fiaskiem i wartośćmap składowanych w pobliżu granicy spadła do zeraniczyrm wartośćakcji zrujnowanej firmy. Mapy te stawały się nawet niebezpieczne j ako materiał autodemaskatorski, produkt, kt ry nieprzyjacie| może wykorzystać do uŻytku wewnętrznego lub jako makulaturęnajwyŻszej jakości.oto dlaczego palono nad granicą mapy, lecz nie żywiono pretensji do gł wnego kartografa. Składował je tam, gdzie było trzeba.
alono * potr# granicy. Płonęłytam r wnież jaskrawym ogniem wąony, załadowane książeczkami w pł ciennych okładkach pod tytułem'Kr tkie wojskowe rozm wki rosyjsko-niemieckie''. lo Io Patrz: załącznik
228
numer 6
Ułożyłte rozm wki $enerał major N' Bijazi, redagował Wydano je błyskawiczrie w nakładach, kt rych m głby pozazdroścLćkażdy bestseller' Ale r wnie szybko broszurkę zrliszczono. Pozostało tych broszur bardzo mało. Jedną zobaczyłem po raz pierwszy w Wojskowej Akademii Dyplomatycznej kształcącej kadry GRU. Niepozorna ksiĘeczka stała na p łce bibliotecznej i nikt po nią nle sięgał. Była zbyt pr5rmityvrna, a my sttrdiowaliśmy języki poważnie. Skromna książeczka w żaden spos b nie pasowała do wy1rosażenia przyszĘch szpieg w-dyplomat w. Była przecieŻ adresowana do milionowych żołniersklch rzesz, czylido|udzi,kt rzy nigdy nie uczyli się język w, a obcą mowę słyszeli tylko na filmach o krz5rwonogich faszystach: ,,Wy nie m wić prawda!''. Rozm wki miały format paczki papieros w Biełomor. Każdy wyzwoliciel m głje schować za cholewą. W 1941 ' roku przywieziono nad granicę miliony par but w dla wyzwolicieli, a do kaŻdej pary dorzucono aneks w postaci rozm wek. Mnie rozm wki zainteresowały Ze względu na ich treść:nie zrtalazłem tam ani słowa o obronie. Wszystko . wyłącznie o działaniach ofens5rrłmych. Ętuły rozdział6w: ,,Zajęcie stacji kolejowej przez podjazd lub przez grupę zwi.adowc w", ,,Wskaz wki dla nasze$o spado' chroniarza" i temu podobne. Dzięki rozm wkom moŻrta łatwo się dogadać z miejscowąludnością'Jaknazywa się wieś?Gdzie jest woda? Gdzie paliwo? Czy przejedzie tędy ciężar wka? Można tśćdo telegrafisty i dobitnie dać mu do zrozumienia: nadawać _ bo zastrzelę!''. Można teŻ zaŻądać, ''Przestari by autochtoni wypili łyk lub spr bowali kęs, zanim go uwzie wyzwoliciel . Jeszcze nas przJ,padkiem otrują, fryce przeklęte. W 194r roku Niemcy teŻ nosili za cholewą podobne rozm wki: ,,Matka, mleko!''' ,,Matka, jajka!''. C Ż, dla naszych żołnierzyk w r wnież przygotowano zapas taklego wsparcia. otworzy Żołnierz ksiĘeczkę' znajdzie zdanile i j:uŻ rnoże się dowiedzieć, kto służy /7potrzebne w szeregach SA. Niezastąriona ksialeczka! Co prawda,
'i A' Lubarski.
229
sl
WKTOR
$dywalczymy pod StarąRussąlub pod Wiaźmą, niezbyt się nam przyda. Po cholerę szlllrargotać po niemiecku z nowo$rodzkim lub smoleriskim chłopem? Po co czerwonoarmista ma pytać po niemiecku w samym środku Rosji' jak nazywa się wieś? A zdaria w broszurce są takie: ,/ak się rrazywa ta wioska?'', 'Jak się rrazywa to miasto?", ,Cry rnoima pić?",
jest paliwo?", ,Jle masz bydła?". ''Wpierwwypij sam'', ''Gdzie Wyobraźnię mam wesołą iirywa" Więc sobie wyobraziłern; zaczęła się Wielka Wojna ojczyźniana. Nasze żołnierzyki bronią ojczyzny na własnej zierni. Weszli właś_ nie do nieznanego miasta, znaleźli w rozm wkach niezbędne zdanie i gadają do plerwszego, spotkanego po drodze chłopa: - Nennen Sie die Stadt! A ten na to: - Smolerisk! A nasi do niego: - Sie Ltigen, skurczybyku! Lub wpadli do wioski, gdzieśpod orszą zaczerpnę|i źr dlanej wody i krzycządo młodej baby: - Trinken Sie zuerst man selbst! Ruska baba nie zrozlmie. Chyba Że zacznątak gadać do niemieckiej Frau... A pytania są skierowane gł wnie do ludności:gdzie się ukryli policJanci? Jasne, Że nasrym Żołnierzomkazarrc wyfuskiwać wśrd jer1c w policjant w, ŻoŁierzy i oficer w SS oraz SA. Ale problem tkwi w jedqrm: oddziały SA znajdowały się wyłączrie na terenie Niemiec. Pod Brześciem, Smoleriskiem lub orszą ich nie było i być nie mogło. I całkiem juŻ rnezrozutniałe pytanie: ,,Gdzie ukryli się członkowie partii?''' o jaką partię tu chodzi? Członk w jakiej partii nasze Żołnierzyrk1chciały wyłapywać w 1941 roku? Wniosek jest oczywisty: te rozm wki mogły byĆprzydatnewyłącznie w Niemczech, tylko tam mogły mieć zastosowanie. Nikt nie zapyta przecieŻ w Propojsku po niemiecku' jak dojśćdo ratusza i $dzie się ukrył burmistrz? W ksiąlce ,,Dzie
OSTATNIA REPUBLIKA
SUWOROW
otrzyrnali żołr:.ierze IX Specjalne$o Korpusu PiechoĘ $enerała porucznika P. Batowa. A dla gł wnego kont5mgentu wojsk przygotowano ,,Kr tkie wojskowe rozm wki rosffsko-niemieckie". W rozm wkach rosyjsko-rumuriskich najważniejsze było to' jak dotrzeć do teren w roponośnych. Ale i w rozm wkach rosyjsko-niemieckich nie zapomniano o tym najważniejszym pytaniu. Spośrd możliwych odpowiedzi wziętych do niewoli niemieckich Żołnierzy i oficer w znajdzierny i taką: 'Tam jest przemysł naftowy''. W Niemczech, o ile pamiętam jeszcze ze szkoły, nie ma ośrodkw przemysłu naftowego. odpowiedzieć tak m gł jedynie niemiecki oficer lub żohlierz wzięty do niewoli w Rumunii' Rozm wki podpisano do druku 5 czerwca 1941 roku. WydrukowaŁa je 2. drukarnia Wydawnictw Wojskowych Ludowego Komisariatu Obrony ZSRR im. Klimenta Woroszlowa w Lenin$radzie, ul. Hercena 1. Nasza armia i całe pa stwo funkcjonowały z precyzją ze$arka: nakład podpisano do druku 5 czerwca, a juŻ 23 czerwca nierozpakowane paczki 'Kr tkich rozm wek'' zostały zdobyte przez Niemc w w Lipawie; 25 czerwca - w Rawie Ruskiej; 28 lipca - pod Miriskiem. W ręce Żołnierzy niemieckich wpadły całe wagony tej publikacji. Ksiąleczki były spalone' na wp ł zwę$lone, ale niekt re egzemplarze nawet nieuszkodzone. Rozpowszechniać je (gdyby Hitler nie uderzył) można byłoby w wojsku r wnie błyskawicznie, jak gazetę,,Krasnaja zwiezda". Ąrmi sam5rmi kanałami. Wszystko to było dla mnie jasne. Tylko jedno budziło wątpliwość ' Dlaczego dnrkowano te rozm wki w Leningradzie? Przy naszej centralŻacji..' No iko|portaŻ z dalekiego p klocno-zachodniego zakątka naszej wielkiej oJczyzny wydawał się czynrś nieporęcznym. CzyŻby się cośZa tym kryło?
vrr D l o opublikowaniu ,,Lodołamacza" zdtowo oberwałem
o{
./u
krytyk w w Rosji, w Niemczech, w Ameryce, w lzrae1w Wietkiej Brytanii. Ale nikt w gruncie rzecz5r rie 23r
T WIKTOR SUWOROW
polemizował z istotą rzeczy. Atakowano mnie nie wprost. Czasami szukano w ,,LodołamacztJ" tego' czego w nim po prostu nie ma. I dawano mi łupnia za to, czego nie m wilem, o czym nie pisałem, a nawet nie myślałem.Na przykład, taka konstrukcja: Suworow pisze, że Stalin był zbrodniarzern, więc pewno broni Hitlera? W takim tazie może Zaprzecza, że istniały nazistowskie obozy koncentracy1ne, Że mordowano tam miliony lludzl? Z tak1m oświadczeniem wystąrił, na przykład, cytowany już kilkakrotnie Gabriel Gorodecki. Nie polemŻowałem z Gorodeckim, nie ma bowiem nic gorszego niż spierać się na zasadzie:. ,,Durer1! - Sam jesteśdure !''. Wiem, że znajd'ąsię krytycy obiektyrnrni, kt rzy lvytkną Gorodeckiemu i jemu podobn5rm, Że nie wolno kopać autora zato, o czym nawet nie wspomniał. Znaleźli się też obroricy mojej wersji - w Rosji, w Polsce, w Izraelu, w Niemczech, w Ameryce. Historyk izraelski Zeew Bar-Sella dał godny odp r Gorodeckiemu w piśmie,,Okna'' i na poparcie mojej wersji opublikował faksymile...',Kr tkich wojskowych rozm wek rosyjsko-niemieckich''. Jak się okazało, zachowały się one nie tylko w naszej Akademii, nie tylko u niemieckich weteran w, ale i w prywatnych kolekcjach obywateli radzieckich, z czasem powędrowały poza granice naszej radzieckiej ojczyzny. Ucieszfem się na wieśćo tym, c Ż, jeszcze jedno potwierdzenie. I w tym miejscu rnożna by postawić kropkę. Ale tak już mnie wychowano, Że zswacarn uwagę na kazdy sZcZeE ł. P r zeczytałem wszystko, obej rzałem fo tokopię dokładnie. Ta sama książka' ten sam tekst. Ale... Na odwrocie karty tytułowej jest pewna r Żnica. Z tak zslranej stopkl dowiadujemy się, że to wydanie rozm wek podpisano do druku 29 maja l94l roku w l. drukarni Zarządu Wydawnictw Wojskowych Ludowego Komisariatu Obrony ZSRR im. S. K. Timoszenki w Moskwie, ul. Skworcowa-Stiepanowa 3. Po ukoriczeniu Akademii kilkakrotnie widziałem takle ,,Rozm wki''' a gdy :ukazał się ,,Lodołamacz" przysyłall mi je z Niemiec byli niemieccy żołnierze i oficerowle. 232
OSTATNIA REPT'BLIKA
Zawsze wydanie leningradzkie. O istnieniu edycji moskiewskiej nie miałem pojęcia. A tu - proszę! I podpisano ksi@eczkę do druku o Ędzien wcześniej, niż wydanie leningradzkie. Zaczęto więc drukować rozm wki w Moskwie 29 maja 1941 roku. Ale potrzeby były ogromne i pilne. Dlatego teŻ tydzleit p źniej, 5 czerwca 194l roku, wlączono do tej pracy drukarnlę leningradzką a potem jeszcze inne. Ta data Zrrlusza do myślenia. Wszyscy bez wy'ątku historycy-komuniści zgadzają się ze stwierdzeniem, że Stalin przygotowywał się do podboju Europy. Ale' powiadają dopiero w roku Ig42.'. Pozwolę sobie zaprzeczyć:gdyby tak było, rozm wki |eŻałyby w sejfie $enerała Bijaziego do 1942 roku. I dopiero na jakiśmiesiąc przed' inulazjązapa|ono by zielone światło, wydrukowano w stosownym nakładzie, załadowano do wagon w i wysłano nad zachodnie granice dla potrzeb inwazji. Rozsyłanie wojskom takiej broszury na rok przed napaściąbyłoby brakiem przezorności. Nie bez powodu towarzysz Stalin w latach 1937-1938 dziurawił towarzyszom-dow dcorn czaszki - chciał wszystkich, kt rzy się uchowali, nauczyć porządku. Nie ośmieliłby się generał major B1jaz1na rok ptzed agresją ujawniać planu Stalina milionom jego wykonawc w. Bezpośredni zwierzchnik generała Bliaziego' szef Razwiedupru generał porucznik F. Golikow też nie pozulo|iłby zbyt wcześnie wydrukować takiej kslĘeczki w masowych nakładach l wysłać jej do wojsk. Nie był partaczem. Nie bez powodu został w czasie wojny zastępcą Stalina. Towarzysz Stalin nie awansował durni w na swoich zastępc w. Lecz jeśliplanowano inwazję na dziefl6 lipca 1941 roku, to broszurka poszła do produkcji we właściwym czasie. R wno na miesiąc przed Dniem,,M''. Wtedy, kiedy było trzeba. W czerwcu 1941 palono te rozm wki całymi wagonami jako w danym momencie niepotrzebne. Razem zmapami Bawarii i Lotaryngii. W ,,Lodołamaczw" przytaczałem dowody na to, że rlasz /,/ Sztab Generalny planował agresję. Historycy z Łubianki 233
WIKTOR
STIWOROW
.Y
nie spierali się ze mną - c Ż, zgoda, były plany ofensywne. Ale, dodawali' kaŻdy Sztab Generalny na wszelki wypadek przygotovruje r wnocześnie plany ofens5rurne i obronne. Nie, towarzysze, na wszelki wypadek w sztabach radzieckich były tylko plany zaczeple'l. A strategicznych plan w obronnych |ub teŻ kontrofensywy na wszelki wypadek nie przygotowano w og le. Po prostu nie było map, na kt rych dałoby się wykreślićtakie plany.
Rozdział L7
Ile $odzin j edzie się do Ploeszti? Doktryna uojenna Armii Czeruonej głosi: uroga należg bić na jego ułasnej ziemi". ,Krasnaja zuiezda", 78 kuietnia 7947 roku
że w przed.ar'r,I wojny niekt re ,,przestarzałe" czoĘi radzieckie były do tego stopnia zwŻyte, Że ic}:. szacowany resurs międz5maptawczy, czyli limit bezawarfrnego przebiegu wynosił od 40 do 15o godzin. Innymi słowy, miały przed sobą co najwyżej od 40 do r5o godzln aktyumego czołgowego irywota.
1| Patrz: załącznlki numer 3-5.
Wtedy była to sensacja; ale odtąd w każdej ksialce poświęconej historii wojsk pancernych i w og le historii drugiej wojny światowej,natykamy się na te 4o-15o $odzin. Dane te przytaczane są jako dow d, że Armia Czerwona była absolutrrie nieprzygotowana do wojny. pą istotnie szokujące. W 1985 roku trzech czołowych / amerykaftskich historyk w opublikowało gniewny list
WIKTOR
OSTATNIA REPIJBLIKA
STIWOROW
do mnie, pełen podchwytliwych pytari. Między innymi takie: czy wiem, że niekt re czołgi radzieckie miały przed sobą zaledwie 4o-l5o godzin jazdy? Czy zdaję sobie sprawę, Że dla Niemc w czołgi takie nie mo$ły być
zagrożeniern? Trzem zrrarryrn historykom zadałern analo$iczne pytanie: a jaki limit bezavłaryjnego przebie$u miały czołgi niemieckie w dniu 22 czerwca 194l roku? Uchylili się od odpowiedzi. Martwi mnie taki stosunek niekt rych uczonych męż w do metodologii badari historycznych. Wszystko poznajerny dzięki por wnaniom. A gdzie tu por wnania? Jeślipublikujemy dane statystyczne o jednej ze stron, winniśmy r wnocześnie publikować dane o stronie przeciwnej. Bez takiego zestawienia nic nie zrozurniemy, niczego się nie nauczyrrny. Moi prze cilurmicy będą oponować : c ż tu można por wnyrłlać!? Liczby m wią sarr'e za siebie: od 40 do 15o godzin b ezaur ary jnego przebie gu. Wyjaśnijmy to.
)nowanie
""ołgt i resursy międzynaprawcze określa się za pomocązr żnicowanych metod i wskaŹnik w: jedni przebieg mLędzy remontami licząw kilometrach, inni w milach, a w Armii Czerwonej - w godzinach. W ksiąpce ,'żnLnierze wolności''z dlxnąinformowałem' że czołgi radzieckie (była tam mowa o czołgach z lat sześćdziesiątych), opvszczając fabrykę mają giganwczny, wprost niesamowity czas użytkowania - 5oo godzin bezawaryjne$o przebiegu. Na Zachodzie, kaŻdy kto to czytał, myślał,że to kpiny i śmiałsię do łez. Pewien amerykariski autor napisał popularną książkę, w kt rej dowodził, że Armia Radziecka nie może nikomu zagrażać' W zasadzie ksiąpka ta była po prostu streszczeniem mojej, tyle że z wesołym komentarzem. Autor śmiałsię dfugo z owych 5oo godzin, po cz5rm oświadczył,Że w czołgach amerykariskich wskaźnik ten jest znacznie korzystniejszy. 236
Wyraźnfue rt7e zrozurniał, że czołg, niczyrn kot' niejedno ma życie. Po 5oo godzinach przebiegu czołg wraca do fabryki na remont kapitalny, czyli po angielsku - rebuild. R żne określenia,lecz znaczenie identycznei z czołglt demontuje się wszystko, co daje się zdjąć' zostawia nagi kadłub' W kadfubie montuje się nowy silnik, nowy układ transmisfny i sterowniczy, oprzyrządowanie. Po fabrycznym remoncie czołgradziecki zn w WTaca do Życia - będzie sprawny przezko|ejne 5oo godzin. Takie remonty czoĘ znosi lepiej nŻ samoch d: pancerny kadfub czołgu rie zuŻywa się jak nadwozie samochodu. W pancern5rm kadłubie czołgu można wtele razy z rzędu umieszczać coraz to nowe urządzerlia. Ateraz mimo wszystko spr bujemy por wnać przebiegi ,,przestatzaĘch" nlĄĄych cz.ołg w stalinowskich z I94L roku ze wsp łczesn5rmi zachodnimi wskźnikami. Może wszystko nie okaże się ani takie śmleszrre,ani nie takie straszne. Najgroźniej szyrn przeciwnikiem radzieckich czołg w w Europie w latach zimnej wojny nie byĘ wcale czołgi amerykariskie, ani nawet niemieckie, lecz brytyjskie. Jest to zrozumLałe: gdy Leopardy i M-6o były uzbrojone w armaĘ kalibru 1o5 mm, to brytyjskie Chieftainy wyposażono w armaty kalibru l2o mm. Ich pancerz był znacznie mocniejszy niŻw czołgach niemieckich i ameryka skich. Pamiętajmy też, że w czołgach brytyjskich zamontowano wielopaliwowe diesle firmy Rolls-Royce, a nie zwykłe silniki. A więc, zaptaszarrr moich czytelnik w do fabryk czoł$ w w Cheffield i do 18. Bazy Remontowej Sprzętu Pancernego w Bowington, hrabstwo Dorset. KaŻdy novriutki Chieftain wychodząc z fabryki miał zakładany bezawar5{ny przebieg 3.ooo mil, a wLęc 4.827 kilometr w. W czasach pokoju ozrvacza to sześćlat. Rocznle czołg bry.ty1'ski ma 5oo mil przebiegu' co r wna się 8oo km. To limit, kt rego nie wolno przekocąrć. Po sześclu latach intensyv,mej eksploatacji czołg WTaca do bazy remontowej na remont generalny, rebuild. Wszystkim' kt rzy nie mają dostępu do brytyjskich fabryk produkujących i remontujących czołgi, a nie 237
OSTATNIA REPTJBLIKA
WIKTOR SUWOROW
wierząmi na słowo, radzę sięgnąć do czasopisma armii brytyjskiej ,,Focus".I A teraz mile lub, jak kto woli, kilometry, przeliczymy na godziny. Przeciętrra prędkośćChieftaina - 25 mil na godzinę (maks5rmalna - 3O). Gdy podzielimy 3.OOO rnilprzezprzeciętną prędkość'otrzyrrramy przebieg wyraimny w godzinach - wynosi on 12O godztrt. Waśnietyle miał kaŻdy nowiutki Chieftain, gdy po razpLerlxlszy opuszczał fabrykę _ l2o godzin bezawaryjnego przebiegu.
Jeślibędziemy jeździćczołgiem z maks5rmalną prędkością'to jego resurs międzynaprawczy zmniejszy się do stu godzin. I2o {odzin Życia brytyjskiego czołgu trzeba podzielić
na sześćlat: po dwadzieściagodzxl rocznie na szkolenie bojowe, kierowanie czołgiem' strzelanie, ćwiczenia. 20 godzin na rok, a ponadto alarmy bojowe w okresach częstego zaostrzania się sytuacji międzynarodowej podczas zimnej wojny. Zron;miałe, Że nie wszystkie czołgi były eksploatowane tak niemilosiernie. I listopada 1994 roku lokalny program telewiĄny NTV w Bristolu wyemitował pro$ram o brytfrskim farmerze z Gloucester' kt ry swoją farmę przemienił w czołgowisko. Farmer kupił około dziesięciu czoŁg w' samochod w i transporter w opancerzonych; wśrd nich był też jeden Chieftain. Kupił go tanio - za jedne dziesięć tysięcy funt w. Czołg ten, wy1rrodukowany w 1971 roku' należał do w1posażenia I Korpusu Brytfrskiej Armii Renu. Wycofano go w l994 roku. W ciągu 23 lat sfużby uczestniczf w wielu ćwiczeniach, alarmach szkoleniowych i bojowych, manewrach i tak dalej. W ciĘu 23l.at intensyrłmego ż4rcia osiągnął przebieg 2oo mil czyli nieco ponad 3oo km. Nie był remontowany. Przy przeciętnej prędkości25 mil na godzinę wynosi to 8 godzin w okresie 23lat. Niekt rzy nasi historycy doszli do wniosku, Że radzieccy czołgiścilatem 1941 roku mieli na swym koncie za|edI
238
'Focus", nr l1/1993.
kilka godzln prowadzenia czołgll. Święta prawda. Ale radzę jeszcze raz przeczytać rozdział o Paszy Angelinej w mojej ksiąlce "Dzilefi oMn''. Cytuję tam informacje o tym' ze potajemnie powołano z rezerwy do Armii Czerwonej 2OO.OOO zawodowych traktorzyst w. Zawodowy traktorzysta poradzi sobie z każdym czołgiem _ riŻnica niewielka. To po pierwsze. A po drugie' skoro juŻ zaczęliśmy por wnywać, to w najbardziej profesjonaLrej armii świata- w armii brytyjskiej - 8 godzin prowadzenia czołg! przez 23 |ata to teŻ niezbyt wiele. Co najmniej sześć faz'r zmierriła się przez ten czas załoga czołgu. Z pewnościąarmia brytyjska ma czoĘi o przebiegu nawet 20 godztn rocznie. Ale to nie wszystko. 20 godzn rocznie to limit, wolno go przekroczyć Ę|ko podczas działari bojolvych. 20 godzinroczrie to nie godzinyjednego kierowcy, a całej za}ogi' czyli czterech ludzi. Naturalnie, że czołg prowadzi przede wszystkim kierowca, ale inni czlonkowie załogi teŻ rnusząsobie przyswoić odpowiednie nawyki. I jakośdają sobie radę, uważają się za profesjonalist w. A mają ku temu wszelkie podstawy. Ateraz wr cimy do 4O-15O godztn resursu niekt rych radzieckich,,przestarzaĘch'' czołg w. Powtarzam: mowa tu nie o wszystkich, lecz o niekt rych ,,przestarzałych'' czołgach. Radzieckie BT wychodziły z fabryk z przewidywanym przebiegiem 600 godzin.22 czerwca l94l roku przeważająca większośćradzieckich czołg w miała przed sobą ponad l5o godzin przebiegu. We wsp łczesnej armii brytyjskiej jeśliczołg r":raprzebieg 40 godzin' to służyjeszcze mirimum dwa lata, nim nle zużyje całego limitu. Można teŻ ttzyrnać taki czołg w rezerwie przez wiele lat, zakonservyowany, nie pozwa|ając zużrylvać cenne$o przebiegu. A z przebiegiem l5o godzin czołg w nikt w Wielkiej Brytanii nie produkuje. Powtarzam - wychodzą zfabryki z limitem 3.ooo mil, co r wna się 12o godzinom. wie
AUI \by zrozumieć metodę działan1a czerwonych
.{'
k
w,
zn
w
history-
mw cirny się do amerykariskich i japoriskich 239
OSTATNIA REPTJBLIKA
WIKTOR STIWOROW
pancernik w z drugiej wojny światowej. Na amerykariskich pancernikach typu Iowa, kt re weszły do służby na początku lat czterdziesĘch' kaliber artylerii gł wnej w1mosił 4o6 mm. Na każdym z czterech okręt w artyleria gł wna składała się z dżiewięciu armat typu MK 7 umieszczonych w trzech wieżach. Spytamy człowieka z lllicy o masę jednej wieŻy artylerfiskiej z trzema armatami kalibru 406 mm? Zwyk7e odpowiedź brzmi: sto ton, dwieście ton... To efekt psychologiczny. określamy kaliber w milimetrach' co wcale nie wskazuje na zvłiązek z dużą masą. T\rmczasem kaŻda wieŻa artylerii gł wnej z trzerna armatami typu MK 7 waży 1.708 ton bez amunicji i załogi. ZałogawieŻy to 2I2 |udzi. Pancerniki typu Iowa pełniłysłużbęw US Navy do połowy lat dziewięćdziesiątych, a dwa z rrlch (USS .Wisconsin'' i ,,Missouri'') brały udział w operacji PusĘnna Blurza ostrzeliwuj ąc pozycje wojsk irackich. Na pokład jednego z takich pancernik w, USS ,,New Jersey'', udało mi się wejśćw 1987 roku. Wrażenie było ogromne. Jeślikallber artylerii gł wnej zwiększyć o 54 mm, to wzrasta masa samych armat, a takŻe wieŻy artyleryjskiej. Na pancernikach typu Yamato Japoitczycy zastosowali armaty kalibru 460 mm. Jedna lufa ważyła165 ton. Trzy luł - 495 ton. Lecz lufom potrzebne są mechanizmy podnoszenia, oporopowrotniki i urządzenia dosyłające pociski i mn stwo innego osprzętu. I wszystko to trzeba umieścićw obrotowej wieży ż pancerzem czołowym 650 mm - p ł metra z okładem. W efekcie kaŻdawieża miała masę 2.510 ton.2 Każdątaką wieĄ obsfugiwała 268-osobowa załoga. Jed_ nostka ognia wynosiła 1oo pocisk w na tufę' 3oo pocisk w nakażdąwieżę. Masa pocisku - l.460 kg' masa ładunku miotającego 33o Ę. Zroztlmiałe, że masy amunicji nie wĘczano do og lnej masywieży. Gdyby nłaĘćwieżęwraz
'
EI
Względu na to, jaką metodę przyjmiemy, nie rnoŻna się spierać - aktywny Żywot czołgls trwa kr tko. Nie bez powodu niemal całe swoje Ęcie czołg stoi. Nie bez
amunĘą wyszłoby tego ponad trzy tysiące ton. Jest to przykład' niezbędny dla zrozumienia naszej psychiki: kaliber artylerii gł wnej zwiększono o 54 mm,
, l.-
: .'l
a masa w).eŻy bez amunicji wzrosła o 8o2 tony.
240
NaualWeapns oJWorldWarTv;o,londyrr
TV
L)ez
z
2 J. Campbell,
.
Trudno to zrozumieć. Właśniena taki efekt psychologiczny |icĄi kremlowscy historycy. Psychologia to brori, kt rą władają doskonale. Ogłosiwszy, że niekt re ,,przestarzałe'' czołgi miały przed sobązaledwie od 40 do I5o godzul przebiegu, komuniściwyvołali śmiech l drwiny. Nasz umysł nie zgadza się z taką liczbą, rrasz m zg protesĘe. Komuniści podali śmieszną |Lczbę, 1 dlatego nie ciągnęło nas do por wnait. I bez tego jest dla nas jasne, że niemieckie czołgi nie mogły mieć r wnle śmiesznych parametr w. Tak oto z drobnych fakt w tvłorzy się obraz: Hitler to podstępny, uzbrojony po zęby, rozszarpujący Europę zbrodniarz, a Stalin to naiwny gfuptas, do nicze$o nie zdolny, do wojny nie przygotowany, dla nikogo nie groźny;jego armii ucięto głowę, a czołgibyły zajeżdŻone do tego stopnia, że wskaźnik przebiegu niekt rych !Vynosił, śmiechu warte, ledwie 40-r50 godzin...
1982, s. 18O.
-"
powodu przewozi się go z miejsca na miejsce cięŻką' nlskopodwoziową przyczepą. Wydaje się nam: pewno dlatego, żeby nie niszczył dr g' Ale ldy toczy się wojna na pustyni, walczące strony teŻwioząswoje czołgi po tej pustyni r'aprzyczepach' gdy jest to Ęlko możliwe. Dlaezego? Ano dlatego, Że czołg szybko sięzuŻywa. Aby to zrozurnieć, przy1rzy1rny się samochodowi wycl$owemu. Kosztuje zr:aczflie więcej ntż zwykły samoch d. Prowadzi [o zawodowiec najwyższej klasy, wok ł kręci się zgraja mechanik w. To dziwne: kilka razy w6z ąWążyłtor, a już wymienia się w nirn koła, reguluje allnik' Samoch d wyśclgowyma niewątpliwie świetrre koła, a silnik - o jakim nam Się nie śniło'dlaczego więc wcląż jest w remoncie? M j stary, siedmioletni Volkswa$en matyrnczasem na liczniku tysiące kilometrÓw. C ż, ramoch d wyścigowy pracuje na granicy swych możh'Wości, a nawet jąprzekracza' l0
-
ostatuia
rąublika
24I
WIKTOR STIWOROW
Teraz sp jrzmy na mistrza olimpijskiego: wielki facet, umięśnionyjakRambo, obwieszony medalami' Ale dziwne: przebiegł sto metr w (zaledwie sto!) i z tnrdem łapie oddech, pada na trawę, a wok ł niego kręcą się z niepokojem lekarze i trenerzy. Jeślichodzi o mnie, rnogę ttzy razy okrąĘć stadion i nie zwalam się na ziemię.
Na czym polega r Żnica? Ano na tyrn, Żeja robię to niezbyt wytężając siły, a on biegnie po zwycięstwo. Z czołgilem jest podobnie. Czołg pracuje na granicy swych możliwości'przekacza j4 za'wsze działa w ekstremalnych sytuacjach. Dźwiga potężne obciążenie pancetz, rozmaite urządzenia, mechanŻmy, uzbrojenie i amunicję, poprzez błota i piaski, kamienie, wyboje, w skwar i mr z. Rzuca rlirn z wyboju na wyb j. Co więcej, kaŻda chwi]a w Życiu czołgtl może się okazać ostatnią, czoł$ista to wciska do korica pedał $azu, to hamuje gwałtownie, r wnie gwałtownie zawTaca, a za chvłt7ę zn w pędzi napr z d zdziler ając silnik' W boju czołg tar anuje parowozy i wagorry, rozulal^a ściany,ogrodzenia, drzelira, mLaŻdŻy ludzi i pojazdy. Wtedy teŻ nieź].e obrywa. Toteż czołg nie jest długowiecztly. Może Żyć dfugo' ale w hangarze, czekając na stosowny moment.
-{v Llav
niezbyt mądrzy, amoŻei niezbyt uczciwi historycy podkpiwali sobie z radzieckich czołg w, bo ich zasięg wydawał się im tak niewielki, m wiłem - por wnajmy. Ani jedneml z tych kpiarzy nie śpieszyłosię do por wnarl. Ęmczasem Hitler teŻ rniał kłopoty. 29 czerwca L94| roku w jego podziemnyTn betonowym bunkrze odbyła się narada kadry dow dczej. Minal pierwszy tydzileit wojny i zastanawiano się nad ważnym problemem, jak wykorzystać 4. Grupę Pancerną' omawiano dwa warianty. Pierwszy: rzucić ją bezpośrednio na Mos'Ęwe' Drugi: wpier.w na Leningrad, a dopiero potem na Moskwę. odległośćod granicy do Moskwy w prostej linii wy242
F'
OSTATNIA REPTJBLIKA
nosi l'ooo km' jeślizaśwpierw uderzyć na Leningrad, a dopiero potem na Moskwę, wy1radnie l.7oo. W bunkrze słychać głosy' że lepiej ustrzelić oba zające: Leningrad i Moskwę. Inni m wią: nie wolno tracić czasu, trzeba iśćna Moskwę. Zdania w t5rm sporze podzieliły się. Trzehlło myślący generał pułkownik A' Jodl Zv^Iraca uwagę, Że marsz formacji pancernych na Leningrad może spowodować ich przedwczesne zuŻycie. operację tę planowano nie spodziewając się zbyt silnego oporu ze strony Armii Czerwonej. Lato było upalne. Jeślidrogi będą złe, rnożna iśćbezdroŻarni, czołg w koricu wynaleziono nie po to, by jeźdz1łszosą. Przy średniej prędkości25 km na godzinę odległość1'7oo km można pokonać w ciągu 70 godzxl. Jeślimanewrować, odchodzić w bok, zawracać, cofać się, znowu iść naprz6d, to i w wczas 70 godzit wystarczy, by od granlcy dojśćdo Pitra, a potem do Moskwy. Lecz mądry generał niepokoi się. W tym niepokoju ujawnia się jego w(edza. Generał wie, cz5rm pachnie prawdziwy czołg, o$lądał go nie tylko na defiladzie. Jemu z pewnością wskaźnik 4o-r5o godztn wcale nie wydawał się śmieszny. Gdyby wszystkie niemieckie czołgi w dniu 22 czerw-, ca miały rezerwę 15o godzin przebiegu, nie byłoby problemu: Niemcy dotarliby do Leningradu, zajęliby go' a potem doszliby do Moskwy. Ale niemieckie czołgi nie mlały l5o godzin przebiegu. Najpewniej większośćnie mlała nawet 1oo godzin. Stąd nlepok j $enerała. Minął drugi Ędzien wojny' 3 lipca l94l roku generał pułkownik F. Halder zanotował w sfużbowym dzienniku: ,'Kampania przeciwko Rosji została wygrana w ciągu 14 dni".s Tego samego dnia rozstrzygano problem, dokąd skierować 2. Grupę Pancerną spod Smoleriska. Rozurażane są dwie możliwości:Smolerisk-Chark w 744krn,lub Smolerisk-Morze Azowskie - f .150 km. Nie było jeszcze ani roztop w, ani śniegu, ani mrozu, oporu Armii Czerwonej nie spodziewano się: niemieckie do-
w
Że juŻ
wygrało wojnę. Trzeba posuwać się naprz d, kolumnom czołg w najprawdztwo doszło do wniosku '
3 Halder, op. cit., s. 68.
243
T'
WIKTOR
STIWOROW
czołgi, by zadać wTogow.i druzgocący clos?
Podliczymy to razem.
tu TASS z L3 czerwca 1941 roku przerzucono w tajem_ nicy znad Bajkafu. Na swoim stanie 16. A mlała r.szo
a A. Chorkow, Grozottoj gu , Moskwa 1991, s. 21.
244
OSTATNTA RTPT'BLIKA
odeskt okręg Wojskowy L N IśZmech Kljowskiego Specjalnego oW to I.65L czoĘ w- 27 razy więcej czołg w nź miała Rumunia. Jeśliuwąględnić nowe dostawy czoł$ w dla odeskiego oW i czołgl armii, kt re się juŻ tozładowywały w pobliżu granic rumuriskich, to układ sił był następujący: 3.725 radzieckich czołg w przeciwko 60 czołgom rumuriskim, czy|Iponad 60 radzieckich czołg w przypadało na jeden rumuriski. Jeślitego mało, to przeciw Rumunii rnoirna wysłać cznłgi Ix' XIX i XXIV |śZmech, nie m wiąc już o korpusach powietrznodesantowych (I, II i III KPD), lotrrictvtrle i tak dalej. Radzlecki ,,przestarzaĘ" czołg BT-7M oficjatrie osiągał prędkość 86 km/h (w rzecnJwistości większą). Natomiast maksymalna prędkośćrumuriskich czolg w Renault FT- 1 7 wynoslła 9 km/h. CzoĘ! radzieckie mogły w og le r:ie zulracać uwagt na czołgi rumuriskie, ignorować je, omijać. Jeślinawet 1.ooo radzieckich czoĘ w ranclć do długotnraĘch boj w przeciwko 60 rumuriskim, to i w wczas tysiące inrrych mogą bez przeszk d iśćna Ploeszti, ni$dzle nie skręcając i nie manewrując. Jeślibędąsię posuwać z prędkością25 km na godzirrę' to dojadą w clągu 7-8 godzin. Przez jednąnoc' Lecz my nle mamy zwykłych cznłg6w, tylko czoĘi szybkie' specjalnte ptzezrlaczorte do taklch zadait. Teren jest r v.rnlnny, grunt twardy, drogi dobre. CzoĘ BT spokojnie osiągają prędkość4o-5o km/h' a gdy zrzucągąJslenice - 7o-8o km/h. Do Ploeszti mogtyby zajechać w trzy godziny. I niekoniecznie wszystkie czołgi muszą dotrzeć do wleż wiertniczych, wystarczy tylko dzlesięć. Szyby naftowe można potraktować pociskami zapalająclrmi albo zwykłą żołnierską zap a|nlczką. 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie Stalin ręką Molotowa podpisał osławiony pakt Rtbbentropp-Mołotow, kt ry w rezultacie postawił Hitlera wobec koniecznościwalkl na dwa fronty, a Royal Navy zablokowała Niemcy l untemożliwiła transport ropy morzem. Niemcom pozoctało jedyne - warte wzmianki _ źr dło zaopatrzeria w ropę naftową - Ploeszti na terenie Rumuntl' Jeśllto źr dło utracą, stanie przemysł niemiecki' armia, lotrrlctwo, mar1marka. Bez ropy naftowej nie możnawalczyć.
OSTATNIA REPT'BLITA
WIKTOR STIWOROW
Ropa to nie tylko paliwo, ale i surowiec dla przemyshr chemicznego' obejśćsię bez niej nie rnożt:La. Jeślijedna radzLecka kompania pancerna w składzie dziesięciu czołg w pojawi się w okolicach Ploesztl, akaŻdy czołgista będzie miał w kieszeni pudełko zapaŁek, to wojna w Europie zakoitczy się upadkiem III Rzeszy. Gdyby Stalin miał czołgi z limitem przebiegu od l lub 2 do 5 godzlrl, to i wtedy byłyby one śmiertelnym zagrożenielrr: dla Niemiec i całej Europy: czołgi z minimaln5rm limitem bezawaryjnego przebiegu prowadzą walkę na miejscu' wiaąąprzeciwnika, od czasu do czasu zmieniając pozycje (na co zuirywają kllka minut czasu marszowe$o), w takiej sytuacji czołgi, kt rym pozostało 4-5 godzln dokonują skoku na zag;łębie naftowe. Niemcy produkowały zrlaczne ilościpaliw syntetycznych, ale dopiero pod koniec wojny. W 1941 roku produkcja syntetycznego paliwa była niewystarczająca. ZresztąwyłącznLe syntetyczne paliwo nie załatwi problem w armii. Gdyby wojska radzieckie zdobyły Ploeszti lub choćby tylko spowodowały pożar instalacji wydobywczych, Niemcy zostałyby sparalżowane. WłaŚnie na to czekaly tysiące innych radziecklch czołg w. Spod Brześcia i Lwowa, spod Białegostoku i Grodna droga do Berllna byłaby w wczas całkiem kr tka. Gdyby niemiecka armia i lotnictwo zostały sparaliżowane i nikt by nie przeszkadzał, czołgowe kliny poruszając się po porządnych drogach, dotarłyby nie tylko do Berlina i Monachium, ale do ParyŻa, Marsylli i Brestu' Ptzebieg 40 godzin przy prędkości 25 km/h przekłada się na zasięg wynoszący tysiąc kilometr w. Lecz Europa Zachodrtla to nie obw d smolerisld ani pskowski. Tu kolumny czołg w mogłyposuwać się dwukrotnie szybciej. Zatern mając do dyspozycji 40 govur przebiegu moŻna było pokonać nie tysiąc kilomefr w, ani nawet nie dwa, tylko więcej. T}siąc kilometr w od granic radzieckich - to Bukareszt, Softa, Ateny, Belgrad, Budapeszt, Wiederi, Berlin, Monachium' Hamburg, Kopenhaga. Dwa tysiące kilometr w - to nie tylko Paryż i Rzym' ale Ttrluza i Barcelona. 246
podbi nie tylko Europę. Przypomnę, Że m wimy Ęlko o ,,niekt rych przestarzałyclh" radzieckich czołgach. Pozostałe miaĘ zasięg
ponad 15O godzin. UderzeniJna Rumunlę rozul7apałoby też problem remontu czołg w. Po takim uderzeniu tysiące sprawnych czołg w rrrozna był'oby rzucić na Errropę, tysiące niespriwnych - spokojnie remontować i w miarę gotowo-
boJowego. W naszY nla 180 km, realny
Taką drogę czoĘ lecz czterech godzin.
W 1945 roku Armla Czerwona zaskoczyła Japoflczyk w w Mandżurti i Chinach. 6. Armla Pancerna Gwar-
Ż47
wrKToR SttwoRow
!
w starciach nadgranlcznych, a czotgl z przebieglem 40 i więcej godzin dotarly nad ocean.
Rozdział 18
Cuda gwardyjskie Cttd
t-u
J
nte ma.t
zeJ Stattt
I 1942 roku wojska radzieckie ponlosły kilka Jcdnoczesnych druzgocących klęsk. W walkach pod Rżewem Nlemcy okrą|ry|I I znlszczyli 39. Armię. Pod Wlźmą unicestwtli r vmież wziętą w k|eszł,ze okrążenia 33. Armię generala porucznika M. Jefremowa.7-ostała odctęta i zllkwidowarta 2. Armia Uderzeniowa generała porucznika A. Własowa. Rozbito FYont Krymski i przertały tstnleć 44., 47. i 5I. A. W bltwie pod Charkowem lostały ztl7szcz-one 6., 9., 28. i 57. A, sledem samodzielnych korpus w kawalerii i pancernych, zruaczrra llczba dywtzJl' brygad i pulk w wsparcia. Stracono tysiące czołg w idzlał, zasoby o strategicznej doniosłości.Setki tyslęcy oficer w 1żołnlerzypoległo lub trafiło do niewoli. Radzlecki front na poludniu został przerwany i wojska nlemleckie, nie napotykając na Żaden op r, poprzez gL-
Wro"nu
'
A. Rybin, Statin ź Zulcow, Moskwa 1989, s.
4l. 249
WIKTOR STIWOROW
OSTAINIA RDPT'BLIT(A
gan:tyczr:ąlvyrwę ruszyły odtazr w dw ch kierunkach: naKaukaz i na Stalingrad. Zdobycie Kaukazu r vmało slę niemal perłrnemu kra-
chowt stallrrowskiego reżlmu. Kaukaz - to ropa naftowa' Upadek Staltngradu onaczał to samo; poprzezMorze Ka-
wołgi ię' to
nab
cieristwa, Żadne rozkazy nie są w stanie zmobillzować radzieckich jednostek, kt re utraclły wolę walki. Konieczrre są śwleżeodwody' Ale odwody wyczerpaĘ się podczas zimowej kontrofens5rwy, w trakcie nieudanych pr b przer_ wania blokady Leningradu, rozpacz|iwy ch usiłowari ratowania sytuacji pod Charkowem i na Kr5rmie. Skąd wziąć odwody? Brak odwod w to klęska. Stalina m gł uratowa tylko cud. I cud się zdarzył.
Tlrmczasem na kierunku kaukasktm nieoczekiwanie &ogę dywĘom i korpusom niemieckiej 4. Armii pancei nej zagrodziły nowe, świeże,doborowe, całkowicie skompletowane X i )(I Korpus piechoty z zaskoczenla i w krytycznym mome deską ratunku, uratowaĘ sytuację.
w
zorgafizowany odwr
t, potem w walki
wreszcle w kontrofensywę.
250
pzewlekłe,
Na lrierunku stalingradzkim takze stal się cud. Armia
Czerwot:'a miała tam w Ęrm momencie 3I dywizjipiechoty. Wszystkie były dywizjami gwardyjskimi, to zrozum7ałe, jednak uczestniczyły w
wielu bitwach, były więc zdekompletowane i zltęczone. Wycią$ać ich z krwawych jatek, w kt rych brały udział, i rancić, pod Stalingrad nie można... I nagle pod Stalingradem pojawia się świeża l doborowa 32. Dywizja Plechoty Gwardii. A fuŻ po niej następne, też $wardyjskie: 33.' 34.' 35. i 36. obracają się stalingradzkIe koła młyriskie: Hitler podrzt)cawciap nowe wojska' Stalin - r wnież. Stawka idzie w g rę. Towarzysz Stalin tzlaca kartę atutową, !Ę)rowadza do walki 1. Armię Gwardii generała porucznika F. Golikowa' a w jej składzie pięć gwardfskich dywizji plechoĘ: 37.' 38.,39.' 40. i 4l. Do tej pory w walkach braĘ udział gwardyjskie pułki i brygady' dywizje i korpusy. Teraz, po raz pierwszy, cała armia gwardyjska! I to nle zvłyczajna: świeża,wypoczęta, doborowa: chłopcy jak malowani, a dowodzi nimi eks-szef Razwiedupru... Był taki młyczaj, Że gwardzści otrąrmywali sw j zasz'czytny Ęrtuł w walce: kt raśz dywlzji wyrilzriła się wal_ czącw składzie Frontu P htocno-Zachodniego, irrna Centralnego. spotykały się na froncie dośćprzypadkowo, EdyŻ wojna przetasowała pułki' brygady' dywŻje' korpusy i armle niczym karty. Losowo pięc kolejnych numer w w ich nazwach wypaśnie mogło. A tu _ ramię w ramię dziesięć dywizji gwardyjskich o ciąghj numeracji' Ten ciąg numer w zaintrygował mnie jeszcze w młodości.Stanowczo cośsię za tym kryło. Skąd wzięły się te świeżutkiedywizje, z numerami niczym w obanderolowanej paczce banknot w wprost z wytw rni papier w wartościowych?
-
,ię. l'at rsf,J roku roąroczęła się krwawa, okrutna bitwa na Łuku Kurskim. Nieprą{acie| zadał dwa potężne uderzenia zb|lżającym slę frontom. Nie udawało mu się jednak przerwać obrony wojsk radzieckich i to z wlelu powo251
OSTATIYIA REPUBLIITA
WIKTOR SUWOROW
d w. Przyczynąbył m.irr. sukces wywiadu radzieckiego, kt ry rozploznał p|arty przeclwnika, a także liczebna i jakościowaprzewaga Armli Czerwonej w sprzęcie bojo-
stwo wojsk radzteckich podczas obrony... Nie obeszło się jednak bez cud w. Niemieckie uderzenie zp h:iocy przyjęła na siebie 13. Armia Frontu Centralnego. W skład jej wchodził doborowy )ilIIII Korpus PiechoĘ Gwardii. I na południowej krawędzi Łuku Kurskiego nagle, jak spod ziernl, wyrosły nieugięte dywizje gwardyjskie. Po odparciu uderzeri nieprzyjaciela, wojska radzieckie same przeszły do decyduJącego natarcia. W Wm momencie zn w zacąĘ się dziać cuda. Do walki wprowadzono odw d strateglczny - Front Stepowy, w kt rego składzie znaJdowała slę m.in. 4. Armia Gwardii z doborowymi oficerami i żolnllerzarnl. Wraz z nLą wa|czyła 5. Armia Gwardit. Towatzysz Stalirr z'alws?f miałw zanadrzu jakarś doborową gward51'ską dywizję' gwardyjski korpus lub nawet gwardyjską armię. Nawet słomka może by tym ostatnim gramem' kt ry złarlitte wielbłądowi kark. Towarzysz Stalin zawsze mlał taką słomkę pod ręką. ostatni "cud gwardyjs}ri" zdatzy| się w marcu 1945 roku podczas operacji obronnej nad Balatonem. Jednakże koniec wojny ujawnił fatalne skutki. Niemal całe pokolenie młodych obywatelt radziecklch spoczywało w bezimiennych zagajnikach i parowach. Zasoby ludzkie zmarnlaĘ, brano więc do wojska tych, co nawlnęli slę pod rękę. ,Jch armie są świetnie uzbrojone, ale coraz bardziej clerpią na brak ludzi. Ich atakująca piechota to gł wnte robotnlcy ze Wschodu i Polacy, zattzymanl na naszych ziemlach wschodnich" - notował doktor Goebbels w swym dztenniku 3 marca 1645 roku. Nie była to notatka dla cel w propagandowych, autor rlie zatnierzał jeJ publlkować. Zresztą trudno Zaprzeczać: kolekĘwizacja śmiertelnie zranlla wleśradziecką, doblła jązaśWielka Wojna ojcąlźnlana. Towarzysz Stalin miał jednak to l owo w odwodzie. I6 mźrrca 1945' tuż po tym' jak Goebbels zarrctowaŁprzytoczone słowa w dzienniku, odnotowano kolejny cud... 252
Na początku 1945 roku Armia Czerwona zdobyła ostatnie zr7aczące złoŻa ropy naftowej na Węgrzech' Teraz Niemcy powinni ponieśćklęskę. Hitler gwałtownie wstrzymuje natarcie przeciw wojskom amerykarisklm w Ardenach i swoją gł wną siłę uderzeniową - 6. Armię Pancerną SS przerzuca na Węgry' by przejśćdo ostatniego natarcia nad jeziorem Balaton: trzeba odebrać roponośneżr dło. Wojska radzieckie zna|azły się w roz_ paczliwej sytuacji, lecz 4. Armia Gwardii i 26. Armia zatrzymaĘ 6. Armię Pancerną ss. w tym momencie towarzysz Stallrr zn w rzucLł atutową kartę - wprowadził do walki nową, 9. Armię Gwardii. W skład jej wchodziły XXXVII, )oo(VIII i Xxxlx Korpus Piechoty, przy czymkaŻdy ztych korpus w składałsięzttzech gwardyjskich dywizji piechoty' 9. AG1'została zformowana z najlepszego ludzkiego materiafu. Zadała ona 6. APanc SS klasyczne uderzenie oskrzydlające. Potem 9. AGw nle zatrzyrnując się ruszyła na Wiederi, uczestniczyła w operacji Prasklej, dotarła nad Łabę... W najbard ziej kryĘ cznych momentach wojny za'wsze znaJdowały się doborowe odwody: gwardyJskie dywizje' korpusy i całe armie. Stalin rzucałje do boju i to decydowało o sukcesle. W szkotach t akademiach wojskowych operacje te dokładnie analizowano, ale gdy przychodzlła kolej na cuda' wykładowcy nie tfumaczylt lch' po prostu informoWall: stał się cud, znalazł się odw d, wprowadzono go do walki, więc zwycięzyliśmy. ZakaŻdym razem mlałem chęć wyrzucić w g rę rękę l $tzecznie spytać: a skąd, towarzyszu pułkowniku, wzlęła slę ta armla gwardyjska? Nauczony gorzklm doświadczeniem rrie zadawatem Jednak zbędnych pytari: rzadko kt remu ciekawskiemu udaJe się ukoriczyć wojskową uczelnię.
L 2
czerwca 1964 roku .r."") 6 kompania s"r.oT WoJskowej im. Suworowa w Kaltrrinie przybyła na staż woJskowy do 35. Łozowskiej D}Ął/izji Zmecbanlz"*T;J
OSTATNIA REPT'BLII(A
WIKTOR STIWOROW
Gwardii. Był to Mosklewski okręg Wojskowy' ośrodek szkoleniowy Putiłowo. Wiedzieliśmy, co nas czeka i mało co nas dziwtło, Czekała nas Surowa żokrierska rzeczywistość, szkolenle bojowe na poziomie światowych starrdard w, nawet wyższylln. Mieliśmypo 17 lat, a za sobą- sześćlat szkoły wojskowej. Nie był to pierwszy staż w naszym życiu. Na stażach ceniono przede wszystkim ćwiczenia sprawnościowe. Dręczono nas tak, Że p źną nocą gdy koriczyły się zajęcia, wielu z nas padało w namiotach na nędzne materace (jeden na dw ch t, to bardzo niewielki) i zasy1riało w mundurze, a nawet w butach. Może i dobrze za kilka godzin alarm, a ty juŻ masz buty na nogach. Teorii prawie nle uczono. T}lko trochę' KaŻdy' kto po raz pierwszy przybyrłva do ra&zileckiego pułku' brygady lub dywŻji, musi przynajmniej w og lnyrn zarysile zapoznać się z jego szlaklem bojowym: ]IowarzySze suworowowcy, naszą dzie|ną 35. Dywizję Zmechanizowaną Gwardii sformowano w 1942 roku na bazie VIII Korpusu Powietrznodesantowego...'. Dziw, ize utrzymałem się na nogach, słysząc cośtakiego. Kaźdy normalny człowiek wie, że przystępując do wojny Armia Czerwona miała pięć korpus w powietrznodesarrtowych, o numerach od pierwszego do piąte$o. W wojnĘ obronnej i tak byĘ ntepotrzebne, więc wykorzystano je niezgodnie z przeznaczeniem, jako zwykłą plechotę. Ale skąd się wziął MII Korpus Powietrznodesantowy? Treningi, ćwiczenia, strzelanie odbywaly się dzieri w dzieri. Ęlko w niedziele' po obiedzie, mieliśmy kilka wolnych godzin: kaŻdy, kto nie miał dyżuru, fr gł wtedy odpoczywać. Kompania jak jeden rnĘ rzucała się na materace i zapadała w kamienny, niezdrowy sel|, rzecz jasna, po wystawieniu wart, dyżurnych, kucharzy itp., a także wysłaniu,,ochotnik w'' na indywidualne rozmoW z zampolitem.2 W dni powszednie nie mieliśmywolnej chwili, lecz szkolenie polityczne musiało się odbywać, dlatego cotygodniowe zajęcIaryzllaczono na każdą sobotę. W zasa2 7astępca dow dcy jednostki ds. polltycznych [przyp. tłum.|.
254
dzhe naleŻało teŻ szkolić się indywidualrrie.
Tlko kiedy?
hmpolici batalionu i pułku, pracownicy polityczni na
szczeblu dywizJi czyhaLt na te właśniegodzlny, gdy wolno nam było wypocrywać,. Rzucali się na nas właśnie wtedy, a my "ochotnik w" na indywidualne rozmowy z zampolxami wybieraltśmy drogą losowanla. W drugim plutonie nie ciĘnięto jednak los w. Był wśrd nas pewien niezbyt normalny towarrysz _ już dawno można było się domyślić, Że rńe wszystko ma w $łrowie po kolei. Ku powszechnej uldze drugiego plutonu osobnik ten chodził dobropolnie na lrrdywidualne rozmowy z zam2nlitam| raĘąd w ten spos b koleg w. Za chwile spokojnego wypoczynku oddzlał odpłacał swemu zbavłcy szyderstwem lub dowcipaml. Tym amatorem rozm w politycznych byłem, oczywiścle,Ja.
Jakże mogło być inaczej, skoro usłyszałem o VIII Korpusie Powietrznodesantowym!
uv O.-,
Korpus Powietrznodesantowy! Do dzisiaj nie
mogę pojąć, dlaczego nikt z moich koleg w nie przejął
Blę, sĘsząc ten numer.
Ja
natomiast' usłyszawszy zmruĘć powtek. Wrażenle był tak silne, Że gdy tylko ogłaszano clszę nocną, natychmiast przenosiłem się wyobraźnią do VIII Korpusu Powietrznodesantowego. I tak przez całą noc, p ki starszy sierŻant Ałfierow nie wrzasnął o śwlcie: ,,Sz sta kompania! Pobudka!'' Następną noc spędzałem w VIII Korpusie Powietrznodesanto'nowui następną r wnieŻ... wym, o nlm pierwszego dnia, nie mogłem nawet
I oto nadeszla dfugo oczekiwana niedziela. Wreszcie porozmawiam z zampolttem 1oo'\Pułku Piechoty Zme_ hanlzowanej Gwardii 35. Dywtzji ZmechanŻowanej Owardii i wypytam go o MII Korpus Powietrznodesantowy, z kt rego powstała dywizja. Długte, wlokące się bez korica przedpołudnie, czysztenle bronl, mn stwo idiotyzm w, obiad, a po obiedzle,..
255
OSTATNIA REPT'BLIKA
WIKTOR STIWOROW
Sztab dywŻjl' wydział polityczny, Muzeum Chwały Bojowej. Na korytarzu sztandar z orderami. Pod sztandarem - wartownik z pistoletem maszymowym. W Muzel.;llm - zampoht pułku: indywidualna praca z kadrą żokrierską. Przede wszystkim powinien rozbudzić we mnie zainteresowanie przedmiotem. Ale to niepotrzebne: i tak moje oczy płoną z ciekawości,Żądarn szcze-
g ł w.
No więc mi je dawał.
:aorganiza"fi#
jednostek i zuriapk w taktycznych, system ich numeracji. Uzbrojenie, taktyka i cała reszta _ to już drugorzędne detale. Pierwsze moje pytanie brzmiało wlęc następująco: jaki numer miała dywuja, zanim nadano jej Ęrtuł gwardyjskiej? odpowiedŹ zbiła mnie z n6g: taki sam, trąldziesty piąty. Od razu została uformowana jako 35. Dywizja Piechoty Gwardii, choć nie uczestrriczyła jeszcze w walkach. Ąrtuł gwardyjskiej i g|wardyjską numerację otrzymała ',na wyrost''. Było to dla mnie odkryciem. Wiedziałem, że niektÓre pododdziały wyrzutni rakietowych Katiusza' a wlęc BM-8, BM-13, BM-SO i BM-3f , formowano od razu jako gwardyjskie, a więc otrzymały sw j tytuł niejako za|7czkowo. Pułki pancerne, kiedy w5rposaŻono je w czołgi IS-2, przeformowywano w gwardyjskie ciężkie pułki pancerne przełamania frontu. Lecz pododdzLały i jednostki wszystkich tnnych rodzaj w wojsk zdobywały Ętuł gwardyjski tylko w boju. Tak sądziłem. I nagle okazuje się, że r wnież dywizje piechoty otrzymywały niekiedy ten tytul, zanim jeszcze przeszły chrzest bojowy. - Dlaczego? Za jakie zasługi? M wicie dalej, towarzyszu pułkowniku. Więc pułkownik opowiadał: podczas wojny 2L żolrlt'F'rzy z 35. Dywizjl Piechoty Gwardii otrzymało zaszczytty tytuł bohatera Związku Radzieckiego. Jako pierwszy Ruben lbarmri. 256
- Dziwne nazwisko, towarzyszu pułkowniku, chyba nie syberyjskle. - To syn towarzyszkt Dolores Ibarruri, sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Hiszpanii. - Ach, tak? - A w og le Hiszpanie to r wne chłopaki. Świetrrie się bilr.
-
Jacy Hiszpanie? Nasz MII Korpus Powietrznodesantowy miał profil hiszpariski, w jego szeregach walczyli towarzysze zHiszpanii' Sam Ruben, co prawda, zacza} wojnę nie u nas, my byliśmy w dnrgim rzucie strategicznym' ale on chciał sięwyr żnić jruŻw pierwszych dniach, dlatego napoczątku wojny walczył w MI KZmech. - U Winogradowa? _ U Winogradowa. Był tam r wnież Jakow, syn Stalina, i inrri. Wiadomo, po co powstał VII KZmech'.. -_ Nie wiadomo, towarzyszu pułkowniku' Zagalopowaliśmy się chyba. Wr ćmy do naszych Hlszpan w. - Ale ptzec7eŻ szykowaliśmy się do wojny z Nlemcaml, nie z Hiszpaniąj - Na Rzeszę skierowano pierwszy tz:ut korpus w powietrznodesantowych, my byliśmy w drugim! Musisz
to zrozurnieć. Wlęc usiłowałem zrozumieć. Łamigł wki mnożyły się' ale wciąl nie pojmowałem, w czymrzecz. W kolejnym, 1965 roku, znowu odbywałem staż w 35. D}Ąpizji Zrnecharlzowanej Gwardii. Przez rok, kt ry upłynął'obkułem się teoretycznie i byłem got w zarzucić pułkownika pytaniami. Ale nic z tego nie wyszło. Za'mlast odpowiedzi weteran dał mi przyjacielskąradę: jeśli będziesz zbyt ciekawy, zaczniesz por wnywać i kombinować, nic dobrego z tego nie wyriiknie, wręcz przeciwnle. Nie tadzrt mi myśleć.Jeślinawet myślisz,młody Człowieku, to się z wm n1e zlradzaj. Tak będzie lepiej. Można załapać się na gviazdy marszałkowskie, powiedzlał smutno, ale pod warunklem' że nikt nie będzie podejrzewał w tobie homo sapiens.
OSTATNIA REPTJBLIKA
chroniarzy pisałem w,,Lodołamaczu". KomunisĘrczni historycy odrzwcają tę liczbę ze złością,lecznie podają innej.
Rozdział 19
Milion lub wigcej Wszgscg marzgliśmg o rychłgm ztugcĘsttuie I re usolucj i śus iatotu ej. Gł wng marszabk artgleii Nikolaj N. Wororanls
rsialki. w.""""i|
udało mi się zrozurnieć istotę gwardyjskich cud w. A potem od tego odszedłem. Mieszkając w Wielkiej Brytanii
zdobyłem,,Radziecką Encyklopedię Wojskową'. Jest w niej mn stwo ciekawych rzeczy, przede wszystkim opowieści o rodowodach naszych sławnych dywuji Istota gwardyjskich cud w potwierdziła się. A więc, Zwiapek Radziecki szykował się do wojny. Tylko nie do tej, kt ra wybuchła. Na te przygotowania wydano obłędne wprost kwoĘ, zmarnowano mn stwo czasu' środkw, zdrowia' ludzkich istnie . Stalin przygotował kolosalny kont5mgent spadochroriarzy. Ilu ich było dokładnie, nie udało mi się wyjaśnić.Jednak nie ulega wątpliwości_ więcej niż milion. O milionie spado1 N. Woronow,
25A
,,Artyleryjskim szlakiem", Warszawa 1966, s. 26.
Ąrmczasem o milionie spadochroniarzy, wyszkolonych w ZSRR, pisala ,,Prawda" w dniu l8 sierpnia lg4O roku. Może ,,Prawda'' kłamie? C ż, nikogo to chyba nie zaskoczy. Jeślikłamie, to raczej zaniŻa dane. Ale oto cośbardziej konkretnego: ''Milędzy kwietniem 1934 roku a lutym 1936 roku na Ukrainie wyszkolono 427.OOO skoczk w spadochronowych". To oficjalna historia Kijowskiego okręgu Wojskowego.2 Informacje te potwierdzają dane Archiwum Instytutu Historii Partii KC Komunistycznej Partii Ukrainy. 3 427 tys1ęcv to nie milion, ale przecież nie tylko na Ukrainie szkolono spadochroniarzy! Ukraina wcale nie była gł wnym ośrodkiemspadochroniarstwa. Skoczk w szkolono gł wnie w Moskwie i w Moskiewskim okręgu Wojskowym, w Leningradzie,Iwanowie, Gorkim, w Kujbyszewie, na Uralu i na Syberii, na P łnocnym Kaukazie oraz na Krymie' kt ry w wczas do Ukrainy nie należał. Ukraina wyszkoliła 427 tysięcy spadochroniarzy w przeciągu niespełna dw ch lat, ale przecież.nie przestała ich szkolić po luĘm l936 roku. Wręcz przeciwnie, rok 1936 był dopiero początkiem, momentem narodzin wojsk spadochronowych. Ilu więc spadochroniarzy wyqzkoliła Sama tylko Ukraina w latach 1937 i 1938? A w latach 1939, 1940, I94L? D|a oszczędności szkolono spadochroniarzy j ako rzekomych amator w' System był taki: młody entuzjasta haiowal w fabryce lub na polu, a wolny czas przeznaczał na sport spadochronowy. Szkolqno także pododdzlaĘ,jednostki, a nawet zslriaąki takt}czne spadochronlarzy. ,,Pod koniec 1933 roku Armia Czerwona miała Jedną brygadę powietrznodesantową, cztery oddziaŁy ) KUeLDskij Krasnoznamionngj Wojenngj Oknrg, Moskwa lg74, e, 122. l'Archiwum Instytutu Historii Partii KC KPU, zesp ł 7, rejestr
teka 133O, karta 32.
1,
259
WIKTOR STIWOROW
lotnictwa transportowego, 29 samodzielnych batalion w, kilka samodzlelnych kompanii i pluton w o łącz-
nej liczbie to tysięcy l'udzi."a 'W 1938 roku na bazie istniejących pod wczas jednostek powietrznodesantowych i zvłIapk w taktycznych sformowano sze śćbrygad powietrznodesantowych : 20 1', 2o2.,2o4.,2ll.,2l2. i214."5 og lna liczebność sześciu brygad _ 18 Ęsięcy spadochroniarzy.a Utrzymanie większej |iczby jednostek bojowych i Zwiry,k w taktycznych byłoby zbyt kłopotliwe. Do już istniejących wcielano tylko wybranych. Inni spadochroniarze pracowali na polach lub w fabrykach. W razie potrzeby rnoŻna było ich natychmiast powołać do wojska. Każdy był już wyszkolony.
-\il \-t'*it.
taka nadeszła. Wiosną t94l roku w Armii Czerwonej stworzono pięć korpus w powietrznodesantowych. Każdy miał w swym składzie dow dztwo, sztab, sfużby kwatermistrzowskie, tzy brygady powietrznodesantowe, batalion artylerii, specjalny batalion p\ncerny (5o czołg w) 1 inne pododdziały. LiczebnośćkaŻdego korpusu wyrrosiła 1o.419 ludzi. Oto :uqukaz brygad powietrznodesantowych (BPDI wchodzących w skład korpus w powietrznodesarrtowych (KPD) w korlcu maja 1941 roku: I KPD - generał major M. Usenko: L., 2o4.,2r r. BPD - Kijowski okręg Wojskowy; II KPD - generał major F. Charitonow: 2.,3.,4. BPD - Charkowowski okręg Wojskowy; III KPD - generał major W Glazunow: 5., 6., 212. BPD - Odessa; IV KPD - generał major A. Żadow: 7.,8.,214. BPD _ Puchowicze, Białoruś; a
"Wojenno-istoriczesldj żurnał",nr lo/lg82, s.75.
5 Zastępca dow dcy wojsk powietŹnodesantowych generał ponrcznik K. Kuroczkin, [w:l,'Wojenno-istoriczeskiJ żrrrnał'', nr 8/l98o, s' 94. 6 ,,Wojenno-istoriczeskij żurnał",nr 9/1975, s. 81.
260
OSTATNIA REPI'BLII(A
V KPD - generał major I. Biezugłyj: 9., 1o., 2or. BPD - Dyneburg, Łotwa.
Ponadto 2O2. Samodzielna Brygada Powletrznodesan-
towa.
Nie chciałem zarludzać czytelnik w ,,Lodołamacza" tą wyliczanką, zastanawialem się, czy ktośbędzie zaprzeczał? Ate znależl.i się nieufni pułkownicy i generałowle. Wyrazili wątpliwości. Gdy wymieniłem numery, zn6w rn7 nle uwierzyli: powiedzieli, że za rlumeraml nie kryło slę nic, ot, pustka: korpusy były niesformowane. Nie będę się z nimi spierał. Oficjalna historia Woj sk Powietrznodesantowych (WDW _ Wojenra-Diesantngje Wojska) głosi zamiast mnie: ,,Do dnia 1 czerwca 1941 roku zostało zakoi:rczone kompletowanie korpus w w składy osobowe".7 Można jednakczytać nie tylko o{icjalnąhistorię Wojsk Powietrznodesantowych, lecz r wnileŻ wspomnlenla uczestnik w walk. Jednym z nich był generał pułkownlk Aleksander Rodimcew, dwukrotny Bohater Zwlapku Radziecklego. w maju 1941 roku otrąrmał stanowisko dow dcy 5. BPD III KPD. Był wtedy pułkownikiem, dośwladczenie bojowe zdobył w Hiszpanii; otrzymał tam plerwszą złotągwlazdę, a w wczas za byle co nie rozdawano tytuł w Bohatera Zw7a7,ku Radzleckiego. Rodlmcew pisze: ,,Miałem służyćze śwtetnie przygotowanymi żoh:l7erzaml kwiatem naszej rnŁodzieĘ radziecldej. [... l W korpuste oficerskim byli doświadczenl spadochroniarue: każdy z nich m7ał za sobą od pięćdziesięciu do stu skok w' Brygada składała sięz czterech samodziebeych batalion w powietrznodesantowSlch, samodzielnego dywtzjonu artylerii, szkoły młodszej kadry dow dczej, samodzielnej kompanii zwiadu, samodzlelnej kompanli przeciwlotnlczych karabtn w masąmowych, samodzielneJ kompanii łącznoścl.Miała komplet zaopatrzenia w brori, spadochrony oraz wszelkie niezbędne wyposażenle. Był to świetnyzesp ł oficerski, zdyscyplinowany l zgodny. [...] Potem się przekonałem, Że pierwsze wrażenle mnie nie omyliło: każdy z Ęch Żołnierzy wykazał 7 Sotlrletskije usozduszta-di.eso'ntnllje,
Moskwa 1986, s. 5l.
26r
filhr'
WIKTOR
STIWOROW
w bitwach za ojczyzrtęnajwżrsze poświęcenie i odwagę.
[...] Brygada plźrnowo i fachowo pobierała nauki. [...] Cieszyła mnie pracowitośćmoich spadochroniarzy, ic}: męstwo i silna wola;bez trudu można było zauulaĘć te cechy u rnłodzleŻy - pewnej , Że da sobie radę. [.. . ] Czas był wypełniony przygotowaniem do skok w, skokami, desantowaniem podo ddział w" . Obok brygady Rodimcewa do walki ,,w warunkach najbardziej zbl.żonych do bojowych" przygotowuje się 2l2.BPD, niedawno przerzuco'na tu potajemnie z Dalekiego Wschodu. Rodimcew pisze także 1o niej: "Żolł:lilerze i dow dcy tej brygady mieli na swolm koncie po sto, nawet po dwteście skok w ze spadochronem, a dow d-
ca' pułkownik I. Zatiewachin wykonał nie mniej nŻ trzysta skok w".8 I jeszcze jeden świadek. Generał armii A. Żadow w l94l roku był $enerałem majorem' Na początku czeniuca uzyskał nominację na stanowisko dow dcy IV KPD. oto jego opinia: .Wszystkie brygady i pododdziały korpusu miały fachową kadrę, uzbrojenie 1 zasoby".g Wypowiedzi potwierdzających, że wszystkie pięć kĘ pus w były całkowlcie przygotowane do desantowania, jest bardzo dużo.
tII bojowym korpusom powletrznodesantow5rm wkr tce powierzono nader konkretne zadaria. 13 czerwca 194l roku w eterze zabrzmiał komunikat TASS' informujący, Że Zwia2ek Radziecki nie zarnierza atakować Niemlec. Tego samego dnia ur5ldano wszakże rozkazy w sprawie ostatnich przygotowa do zadari bojowych. oto przykład: dziesiątki tystęcy spadochron w zabrallo z rr:agazp w i zŁoŻono w lasach w pobliżu lotnisk, na kt rych mtał nastąrić załadunek. 22 czerlłca Httler zadał cios uprzedzający, nic nie wyszło zwyzulalanla narod w, powietrzny desant na ty-
D I o szkoleniu
8 A. Rodimcew,Tu:ol, otieczcsttuo, sgny, g
KiJ w f 982, s. 16-2I. A. żhdow, CzcĘrie goda uojny, Moskwa 1978, s. 14.
262
'lł]
OSTATNIA REPT'BLIKA
):,
ły nieprzyjaciela stał się nieaktualrry. Szef sztabu Frontu Pofudniowo-Zachodniego generał porucznik M. Purkajew obrazowo to wyjaśniałpułkownikowi Rodimcewowi: łIerazjest taka sytuacja' towarzyszu Rodimcew, że i bez skok w łatwo możnasięzna|eżć na tyłach nLeprzyjaciela. Niekt re nasze jednostki, a nawet zvł1apki taktyczne, już są w okr@eniu. A wy chcecie skakać...''''o Istotnie, podczas wojny obronnej skakać nie potrzeba. Trzeba zatrzyrnać nieprzyjacielskie czoĘ. Wykonać to zadanie miały wszystlde pięć korpus w.Leczwszystkie byĘ przygotowane do skakarria na tyły wojsk nieprzyjaciela. Spadochrony zrnagazyrLowarrc w pobliżu miejsc załadunku na pokłady samolot w. I oto dow dca IV KPD generał major 7-adow wztrwa do siebie pomocnika szefa Wydziafu Operacfrnego sztabu korpusu kapitana A. Goriaczewa: ,,- Wiecie, towarzyszu kapitanie, co to jest złoto? Zaskoczony dziwnym pytaniem Goriaczew mimo to odpowiedział: - Wyobrażam_sobie, choć nigdy nie miałem złota. - Nieprawda m wię. - Każdemu czerwonoarmiście t dow dcy przydzlelono spadochron. To właśniejest nasze, paristwowe złoto. A gdzie zrlragazyrrowaliśmy kilka tystęcy spadochron v/? W leste' kilometr na wsch d od rzeki Berezyny. Zorganlzujcie wyw z tego cennego mienla na tyły."'' Przed 22 czerwca wyw'ieziono spadocĘrony do lasu, ateraztrzeba je ratować. Generał armiiŻadow informuJe' że kapitan Gorlaczew wykonał zadarl7e, zdobył cięŻar wki i pod ogniem karabin w masąrnowych nacierającego nieprzyjaciela wfi zł spadochrony w bezpieczne mlejsce, za co odzrtaczonogo orderem.
DTV l rzeanalizujmy
ten przykład. Towarzysze z desantu, ile spadochron w przypadana Jednego człowieka? Słusznie. A na korpus powietrznof
o Rodimcew, op. cX.,
s.29.
|| Żadow, op. cŹt., s. 16.
263
mKTOR
STTWOROW
desantowy? A jeśliuwzględnimy spadochrony zasobnik w do ztzlutu sprzętu? Wszystkie one przed nlemiecką Inlvazjąnie wiadomo czemu znalazĘ się w lesie. Po co? odpowiadają na to: ot, tak sobie, bez Żadnego powodu. Wywieziono je do lasu i tam zwalono. Jest to odpowtedź nie do przfręcia. Jeślidow dca batalionu powietrznodesantowego ot, tak sobie pobierze z magazyn]u spadochrony i wywiezie je do lasu, to zar wno zvłierzchricy, jak i podwładnlzapytają go: po co to robisz? odbiło ct? Spadochron to delikatny przedmiot. Spadochroniarz nie lubi, gdy ktośzabawia stę z jego spadochronem. W lesie pada deszcz, wok ł wilgotno, rosa. Nawet jeśli zakryć spadochrony brezentem i tak dojdzie do skraplania wilgoci i r żnych innych rzeczy. Tego samego dnia na dow dcę takiego batalionu wpłynie do Wydziału Specjalnego dokładnie tyle raport w, ilu batalion liczy sobie ŻoŁnLerzy. I takiego dow dcę rozsttzelają za sabotaŻ. Ąrm bardziej nie wybaczono by czegośtakiego dow dcy brygady. Wpłynęłoby na niego jeszcze więcej raĄort w, ponieważ brygada składa slę z czterech batalionbw powletrznode santowych plus dywizj on artylerll, kompania zwiadu itd' I każdy Żołrierz doniesie. A wywieźć, do lasu spadochrony całego korpusu powietrznodesantowego? Nikt by na to nie pozwolił bez tozkazll z Moskwy. I jeślispadochrony całego korpusu tllż przed' wybuchem wojny zna|azły się w lesie, to musiało to nastąpić na rozkaz Moskwy' W Moskwie teŻnle wszystko było proste. Nawet śdyby przypuścić, Że najwaŻnilejszy szef WDW dostał świra i wysłałdow dcy korpusu szyfrogram: generale Charitonow (Biezugłyj, a r,:roŻe Żadow), zawieź do lasu dwadzieścia pięć tysięcy spadochron w, potrąlmaj je tam przez jakiśczas, a potem zn w odwieź do rnagazyn6w''. Ntc z tego: jak deszczyk pokropi' trzeba będzie te dwadzieściapięć tysięcy spadochron w susąlć, ptzekładać. To utrata gotowościbojowej. 7-a cośtakiego nawet naj'waŻniejszego szefaromłal1|każdy na niego doniesie: dow dcy korpus w powietrznodesantowych, prokuratorzy korpus w, czekiści, wreszcie mvyLdL kablownicy' kt rych 264
OSTATNIA REPT,'BLIKA
w desancie bywa znacznie więcej nŻ sdzie indziej. Prości wojary teŻ zasygnalinją szkodnictwo rzuca się w ocąr! Jak spadochrony poleŻą pod chmurką nieco dhrżej - koniec z nimi. No, to może planowano ćwiczenia bojowe? I właśnie przed' ćwiczeniami pięclu korpusom powle trznodesanto wym rozkazano w5rwieźć spadochrony do lasu przy lotnlskach załadunkowych? Ta wersja też nie przejdzie. Najczęściejstosowany środek obronny to rycie okop w, ale wojskom radzieckim w regionach nadgranicznych nie powierzono takiego zadania. Teraz thrmaczy się, że nie chciano prowokować Hiflera. C ż, zgoda. Ale zrzucić w trakcie ćwicze(l tlsŻ przed granicą niemiecką cały korpus powietrznodesantowy (lub dwa, a moż;e nawet ws4rstkie pięć) - czy to r:Ie prowokacja? ĆwiczenLa ćwiczeniami, ale w niemieckich sztabach wybuchnie panika: do jakiej to wojny szykują się Ruscf7 Bo jeślito marrewry, dlaczego nie odbywają się na polĘonach gorochowieckich nad Wołgą? Gorochowiecki polĘon' Zwienigorod' poligon tocki za WoĘą- oto tradycyjne miejsca szkolenia radzieckich spadochroniarzy, czerrr:u nie mieliby się uczyć właśnietam? Z dala od gapi w 1 teren w, na kt rych ćwiczenia z desantowaniem całych korpus w istotnie za|atują prowokacją. Ćwiczenia nad granicą niemlecką i rumuriską byĘby nader dziwne, gorsze od jakiejkolwiek prowokacji. Pr cz granicy niemieckiej i rumuriskiej istnieje jeszcze rozległa granica na Dalekim Wschodzie' Tam wTogiem Jest Japonia. Ale na tamtej granicy żadnych korpus w powietrznodesantowych nie było, żadnych manewr w nle planowano, spadochron w do taj$i nie w5nvożono. A może spadochroniarze szykowali się do wojny obronnej? Gdyby tak było' to po co w maju 194l roku zwieziono cenne mienie tam, skąd spod ognia karabin w masz1mowych trzebaje było ewakuować w pierwszych dniach wojny? Zresztą, jak już m wiliśmy' podczas wojny obronnej skakanie ze spadochronem nie ma naJmniejszego sensu. A może planowano radziecką inwazję, tyle Że na rok L942? Byłaby to nader mądra decyzja! Latem l941 roku
WIKTOR SUWOROW
Rosjanie wywieźli spadochrony do lasu, tam zostawlli je na jakiśczas, pozl^|olili' by niszczaly na deszczu, a potem zabrali z powrotem do magazyn w? A może chcieli potrzymać spadochrony w lesie do 1942 roku, po prostu tak, pod chmurką? Nie da się też wythrmaczyć takiego posunięcia zwykłą gfupoą. W tnnych korpusach było tak samo. Korpus powietrznodesantowy to tajna organizacja. Generał major Biezugłyj w Dyneburgu (Daugavpils) na Łotwie nie może wiedzieć, co dzieje się pod Charkowem u generała Charitonowa lub u generała Głazunowa w okolicach odessy. Więc skoro wszyscy są kretynami, to wszyscy r wnocześnie zatazili się głupotą _ zaraz po komunikacie TASS z 13 czerulca 194l. Gdy TASS oświadczał, że ZSRR rrie zarnierza atakować III Rzeszy, wszyscy dow dcy korpus w powietrznodesantowych r wnocześnie wywozili dziesiątki tysięcy spadocĘron w w okolice lotnisk, na kt rych miał nastąrić załadunek. Na tym właśniepolega gotowośćdo wojny. ostatnie stadium gotowości. Jedną z kartek ksi@ki generała armil A. Żadowa rnożrta byłoby wyrwać i wkleić do podręcznika dla początkujących szpieg w-analiĘk w: dwadzieścia sekund na cz5rtanie tekstu, dwadzieścianaanal^izę' jeszcze dwadzieścia - na wyciągnięcie prawidłowego wniosku. Brzmi on następująco: latem 194l roku Zwiapek Radziecld wkroczf w ostatnie stadium przed niespodzlewanym atakiem na nieprĄaciela' Jest to jedyne możliwe wytfumaczenie. Wszystkie pozostałe odpadają z miejsca. Chwileczkę ' jak można na podstawie tego, co działo się w jednym korpusie, wnioskować, co działo się w całej Armii Czerwonej? Tak. Waśnietak. IVKPD przed 22 czerwcajavrnib przygotourywał się do rychłego' nieuniknionego desantu, i to nie ćvriczebnego, a bojowego - na ĘłyWroga. Lecz czyŻ moŻna rzucić przeciwko Niemcom Ęlko jeden korpus powietrznodesantowy, a resztę Armii Czerwonej pozostawić na miejscu? Zwłaszcza, ż.e rie Ęlko jeden korpus prąrgotowywał się do desantowania, a wszystkie pięć. 266
OSTATNNA REPT'BLIKA
Dv ięć korpus w, to 52 tysiące spadochronilarzy.
I
I jedna samodzielna brygada' tazerlr 55 tysięcy. Więc gdzie ten milion? Melduję! Pięć korpus w powietrznodesantowych to początek, pierwszy rzut strategiczny, pierwsze uderzenie. Zaplanowano rozwinięcie pięciu korpus w na wiosnę 1941 roku, no to je rozwinięto. Jeszcze pięć korpus w' Ęle że profilowanych nie niemiecko, lecz francusko i hiszpar1sko - i oto mamy drugi rzut. Jego rozwinięcie zaplanowano na lato 1941 roku. Hitler zaatakował, korpusy powietrznodesantowe pierwszego rzutu strategicznego w wojnie obronnej nie są juŻ potrzebne, lecz mechanizm się kręci i korpusy powietrznodesantowe drugiego rzutu strategiczn ego zostały skompletowane. Zgodnie z p|anern, a więc latem 1941 roku. oto ich skład w sierpniu 1941 roku: VI KPD - $enerał major A. Pastrewicz: 11 , 12.,13. BPD - obw d moskiewski; VII KPD - generał major I. Gubarewicz: I4', L5., 16. BPD - Powołże; . VIII KPD - generał major W' Głazkow: 17., f 8., f 9. BPD - obw d moskiewski; IX KPD - generał major M. Denisenko: 2O.,2L.,22. BPD - obw d lwanowo; x KPD - pułkownik N. Iwanow: 23., 24., 25. BPD - Powołze, być moŻe r wnież poligon gorochowiecki. Pr cz pięciu korpus w skompletowano r łrmieŻ pięć samodzielnych manewrowych brygad powietrznodesantowych: I., 2.,3., 4. I 5. Korpusy pierwszego rzuttl strategicznego zglnęły pod czołgami. Druglego rzrutll częściowo r wnieŻ. W pażdz1erniku 194l roku VI KPD utrzymywał w zaclekłych bojach zajmowane pozycje pod Naro-Fomiri-
gklem.r2 t2
Radiostacla 'Majak", 22 gntdnia 1984, Eodz. 15.5O czasu mo-
klewskiego.
267
WIKTOR SI'WOROW
OSTATNIA REPT'BLIKA
by z Wojsk Powietrznodesantowych zabierać tysiące,
sięcy, ;eśri tr# rezerwowe pułki
dziesiątki, setki tysięcy spadochroniarzy, wcielać ich do piechoty i nieprzygotowanych rztcać pod niemieckie
pod uwagę samodzielne brygady i powietrznodesantowe. A gdzie ten milion?
czołgi.
A korpusy powietrznodesantowe zn w uzupełniano
Milion był' jak rlarazie, wyreklamowarry od powołania na front. Milion harował w fabrykach. Dziesięć korpus w powietrznodesantowych było czymśw rodzajuprzechodniego podw rza. Mechanizm był następujący: setki tysięcy ludzi szykowano w korpusach do zadail- Ale zn w powstawała jakaśkrytyczna sytuacja, na gwałt były potrzebne odwody. Stalin kazał więc wyłuskać z korpus w tyle to a tyle llsdzi, formować z nictl dywwje i rzucać do walki. Ich miejsce błyskawicznie zajmowali inni, ci mianowicie, kt rym odbierano reklamację i powoływano do korpus w powietrznodesantQwych. Następnie zn w fszystko się powtarzało. Armia Czerwona wciĘ pr bowała nacierać. Niemcy widzieli o tym: ,,Dążenie za wszelką cenę do natarcia wiodło _ w połączeniu z ograniczeniem inicjatywy niŻszych dow dc w - do nieustannego powtarzania atak w w razie ich załamywania się i ponoszenia wielkich
rezerwis tami, szkolonymi jeszcze przed woj ną. Gdy latem L942rok'u Hitler rzwcił na Kaukaz 4. Armię Pancerną, drogę przecięły jej dwa korpusy gwardyjskie. Oficjalna historia tak o nich m wi: ,,Bohatersko walczyli
żohlrierze brygad powietrznodesantowych, przerzuconych na Kaukaz latem 1942 roku dla wsparcia Frontu P krocnokaukaskiego. Z Wojsk Powietrznodesantowych Przer^)cono L.' 2.' 3., 4. i 5. Manewrową Brygadę Powietrznodesantową i 4. Rezerwowy Prrłk Powietrznodesantowy; przekształcono je w gwardyjskie brygady piechoĘ I wcielono do X i XI Korpusu Piechoty Gwardii".la No i wreszcie wiemy, skąd te cuda. oto skąd wz1ęły slę gwardyjskie korpusy: brano desantowc w, nadawano im tytuł gwardyjski i łatano nimi dziury. Generał major I. Rosłyj przna} od dow dztwa XI Korpus Piechoty Gwardii z rozkazem zatrzyrnarria 4. Armii Pancernej
Kleista.
DzIało się tak na wszystkich szczeb|ach dowodzertia, }ącznie ze strategiczflyIn' Front Krymski załamałsię, ponieważ szykował się do ofensyw5l, zamiast do obrony. Katastrofa pod Charkowem - to natarcie kilku armii r wnocześnie'odcięto je manewrem oskrzydlającym..2. Armia Uderzeniowa ruszyła do ofensywy i zosta}a odcięta. 39. Armia nacierała - i ją też odcięto. Straszliwa klęska 1941 roku ma Ęlko jedno wytłumaczenie - wojska były przygotowane do ofens5rwy, zamiast do obrony. TakŻe Wojska Powietrznodesantowe przygotowywały się wyłącznie do natarcia, desantowania, walki na tyłach wroga. Ponieważ Armia Czerllon'a wciąi usiłowała prowadzić działania ofens5rrłme' ponosiła ogromne straty. Potrzebne były odwody i Stalin zn w dawał rozkaz, t3 E. Middeldorf, ,,Taktyka w kampanii rosyjskiej", Warszawa 196l s. 299.
.
Ludzie jak złoto, tylko że nikt ich nie uczył walczyć W obronie. W dodatku desantowi nie przysfugiwała brori ciężka. Wojska Powietrznodesantowe to lekki, nader elastyczny instrument wojenny. Zaśarmia pancer_ na to młot. Rzucać spadochroniarzy poĄ-e,zołgi Z rozkazem zatrzyrnania, to tak samo, jakby fr bować przebić !łową mur. Ale c Ż robić, gdy nic innego nie pozostało? Co robić, gdy wojsko jest, i to nawet |iczne, tyle że nie Przygotowane do takiej wojny? Generał major I. Rosłfi wspomina: ,,Nie starczało artylerii (przeciwlotniczej nie było w og le)' nie mieliśmy Czoł$ w, brakło środk w przeciwpancernych. [...] Poprosiłem generała I. Maslennikowa, by wzmocnił korpus Jednostkami ppanc., choćby jednym batalionem. Niettety, nie uwzględnił mojej prośby.WaLczyć trzeba nie ilłą, a smykałką, odpowiedział mi z rozdraŻrtieniem,
strat".13
,
ta
268
Souietskije tuozdusznodiesantnAje, op. cX., s.
18O.
269 *.ilr
OSTATNIA REPT'BLIKA
wtKToR sttwoRow i wsiadł do samochodll' Zrozumiałem, że po prostu nie ma nic, co m głby mi dać''.'s Przeciwko czołgom - bohaterstwo. Przeciwko atakom z powietrza _ r wnieŻ' Pod Stalingrad skierowano dziesięć gwardyjskich dywŻji piechoty czyli r3o tysięcy żołnierzy desantu. I zn w - nie wyszkoleni do walld obronnej, bez broni ciężkiej' za to bohaterscy. Oni się nie cofali. R wnież tam, pod Stalingradem - reszta ocalałych desantowc w z korpus w pierwszego rzutu strategiczrrego. III KPD już dawno został przekształcony w 13. Dywizję PiechoĘ Gwardii pułkownika Rodimcewa (a pod Moskwą odtworzono nowy III KPD' do kt rego powoływa_ no nowych spadochronl*ry). I oto 13. DPGw broni się, lecz marzy o zadąniach' do kt rych była szkolona: Co godztnę i co dnia Rośnieto sercach naszgch męsttoo Ro zbij emg c"nr neg o g ada, Zbliża sĘ do nas zuycĘsttuo. Szkop podnrek otrzgma od dztelnego piechura I nie tur ci do domu, LD czaszce szkopa jest dziura. I-ecz gdg rozkaz nadejdzie, Będziemg gototoi Z nieba sinć śmierćokupantom W spomnimg datune dzieje l nocnąporqna niebie Stan(emg sĘ jak ntegdyś pousietrzngm desantem. Odtuaga zclu)sze nam totoarzgszg Stai i siłą nasza żelazna A prouadzi nas da boju Nasz dotu dcą, nasz bohater N as z tou arza s z, pułkounik Rodimcetu.
Przeznaczenie jednak nie miało litości.Nie udało się gwardzistom piechoty zn w stać się desantem powietrznym. Rzucano ich pod czołgi, pod czołgi, pod czołgi... l5
270
"Wojenno-istoriczesklj
żurnał", nr 12/ 1972, s. 79.
i') ,,1
tl #
!; ,"t:
ll
Lienlach a.n# porucznik N. Diomin.16 Nlewesołe to wspomnlenia. Korpus przygotow5rwano do desantowania i nagle, w grudniu 1942 roku, nadszedł rozkaz: wydzielilć z korpusu tyle i tyle tysięcy żołnierzy i sformować dywizję. Dywizja dostaje miano gwardyjsklej - i naprz d' w skład Frontu P łnocno-Zachodniego, forsować rzekę Łować, przerywać obronę wielopozycyjną na smutrrej pamięci korytarzu ramuszewskim. Wysłano tarn zresztą nie jedną, a tIZy dywizje: dwie inne ze składu VIII KPD (ten korpus jest jak guma, choćby nie wiadomo jak go rozciagać, zabierać ile się chce dywĘi, nigdy ich nie ubywa). W tych okolicach, pod StarąRussą, nad ł,owacią walczyl m j ojciec w I Korpusie Piechoty Gwardli. Widział desantowc w i opowiadał o tym, jak przerywali obronę. Ale dajmy spok j wspomnieniom rodzinnym. Spr bujmy sami sobie wyobrazić, co mogło wyniknąć z takiego pomysfu. Przerwanie obrony to zadanie, do kt rego potrzeba cĘżkiej broni, haubic jak największego kalibru, mn stwa saper w z ich specyficznym wy1rosaż:eniem _ transporterami, miotaczami ognia i czołgowymi trałami. Przerwanie obrony' to masa tnoździerzyr i wyrzutnl rakietowych. Do przerwania obrony potrzebni są świetnie wyszkoleni artylerzyśc| oraz mn stwo amu'4icji. Zatem wszystko to, czego desant nie ma. Desdirtowcy mieli tylko odwagę' Rzucano ich w b j jak stachanowc w na budowę moskiewskiego metra, zbrojnych wyłącznie w enttuzjazrn.
pełniano sąrm ludzkim materiałem i szykowano do desantowanla. I znowrr rozkaz, znowu otrzymany na wyrost gwardyJski tytuł i - przerywajcie obronę, przetnijcie drogę
"#:
czołgom. 16
,,Wojenno-istoriczeskU
Ż:urlał", nr 2/ 1978, s. 85-90.
27r
WITTOR STIWOROW
OSTATNIA REPT'BLIKA
Weźmy kt rąJrolwiek z gwardfisklch dywizji piechoty spod Stalingradu. Skąd slę tarnwztęł5/? 39. DPGw - z V KPD,17 4l. DPGw - z X KPD. 35. DPGq mam nadzieję, jak zapamiętaliście,wywodzi się z MII KPD. Towarzysze krytycy' jeślii to wam nie wystarcza, zarzucę was liczbaml. Na Łuku Kurskim teŻ szlLi pod czoĘ desantowcy-gwardziści.Wzniesiono tam pomniki z dokładną lrrformacją jakie gwardfiskle dywŻje piechoty przegrodzlły drogę klinom niemieckich czołg w. Rzecz jasna, raznm z batalionami karnymi i innSrm frontowym ludem. A oto relacja o 4. Armii: ,,4. Armla Gwa/dit, sformowana z jednostek powietrznodesantowych'o pełnych stanach etatowych".rB Zamknijmy oczy i podliczmy, ile w przybliżeniu było potrzebajednostek o pełnych stanach etatowych, żeby skompletować armię gwardsską. A potem ją uzupeł_ niać' 4. Armia Gwardii wa|czyła na kierunku gł wnego uderzenia. Dlatego teŻ została armią gwardyjską. Nie bez powodu towarzysz Stalin z g ry nadał jej ten tytuł. T owar zysz Stalin wiedział : de santowcy własną Wwią zapracują na ten zaszczyt. 5. Armią Gwardii dowodztł Zlaany już nam A. Żadow. Ten' kt ry na początku wojny był dow dcą tV KPD i ratował spadochrony nad Berez1mą. T}lko teraz awansował, został generałem porucznikiem. W 5. AGw były nie tylko gwardyjskie dywŻje piechoty sformowane ze spieszonych spadochroniarzy, |ecz r wnieŻ dywizje powietrznodesantowe. Te nie zmieniły nawet swoich nazur. I - pod czołgije' pod czołgl, pod czołgi. ,,1l lipca lg43 roku l. DPanc SS
uczestrrik bltwy na Łuku Kurskim, ale historia taka sama. Niemcy atakowali z obu stron, a na drugim kiemnku gł wnego uderzenia zn w powitala ich skrąrdlata piechota. A potem - frontalne starcie czołg w pod Prochorowką. Z naszej strony - 5. Armia Pancerna Gwardii Rotmistrowa i 5. Armia Gwardii Żadowa. Spadochron7arze.
-1 \-".-.,
rx
jednak nie wykorzystano ich zgodnie z prze-
znaczeniern? Arro dlatego, że ,,udane zastosowanie dużego desantu nle jest możliwe bez całkowitego panowania w powietrzu w strefie jego przelotu, w rejonie desantowania i następujących potem dzlałafi bojowych''.2o Wiedziano o tym już przed wojną. By zrancić duzy desant, trzeba mieć nie Ęlko przewagę w powietrzu. Potrzebne jest absolutne panowanie, i nie tylko nad trasami przelot w i strefami desantowanla, Lecz r r,rmiez nad terenem działa-ri bojowych desantu. krnymi słowy, te wspanlałe, lecz wyposażone w lekką brol zvłLapk| takĘrczne, mogły być użryte Ęlko w szczeg ktych warunkach' Chociażby na początku takiej wojny, kt rą rozpoczyna niespodzlewane, riszczące uderzenie. Druga możllwość(przy takim samym scen-ąriuszu): do zdobycia terytori w, słabo kontrolowanych przez niemleckie lotnictwo, takich jak Rumunia, Bułgafla czy Jugosławia. Trzecia możliwość:gdyby nagle upadła III Rzesza, w celu zagarnięcia ogromnych, przez nikogo nie kontrolowanych terytori w, takich jak Francja, Belgia, Holandia. Czwarta możliwość:zagarnlęcie kolonli (kt rymi nikt nle rządzi) podbitych paristw: Francji, Belgii, Holandii, goJuszniczej Wielkiej Brytanii. Pr by zaśstosowarria korpus w powletrznodesantowych w warunkach normalnej wojny, ldy ze zmiennym
op. cit., s. 156.
M. Kazakow' .Nad mapą minionych bitew'', Warszawa lg67'
s.24O.
l9 Sotoietskqc uojennąjaerrcykłopiedlja, t. l-8, Moskwa 1976-l98o,
20
t. 2, s. 489.
Dow dca Wojsk Powietrznodesantowych generał pułkownik D. Buchorukow, [w:l ,,Wojenno-istoriczeskij żurnal'', nr 7/1981, s. 71.
272
ll -
&
ortatoia
rĘublka
273
wrKToR sttwoRow
OSTATNIA REPTJBLII(A
s?'częściernprzez wiele |at w alcz5rły wyr wnane siły, miały katastrofalny finał. Przyl<ład: desant IV KPD w lutym 1942 roku pod Wiaźmą i desant nad Dnieprem w 1943 roku. Bez absolutnego panowania w powietrzu wysadzenie dużego desantu musi skoriczyć slę klęską. Zadziwiający jest brak cĄjnościradzieckiej cenzury. We wspomnieniach marszałl
-rx Stalin i Żukow zaatakowali (Jayny