Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Z 1
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Ko...
5 downloads
8 Views
2MB Size
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Z 1
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
The Line Between Tamsyn Bester
2
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Poniższe tłumaczenie w całości należy do autora książki jako jego prawa autorskie i jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora. Ponadto tłumaczenie to nie służy uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie, każda osoba wykorzystująca treść tego tłumaczenia w celu innym niż marketingowym łamie prawo.
Obowiązuje całkowity zakaz rozpowszechniania tego tłumaczenia oraz umieszczania go na innych forach internetowych, stronach, facebooku i innych miejscach w sieci.
3
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dedykacja Książkę tę dedykuję każdemu, kto kiedykolwiek czuł się niedowartościowany, niekochany, niedoceniany lub niewidzialny. Jesteś. Wystarczający. Jesteś. Kochany.
4
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
KENNEDY Między miłością, a nienawiścią istnieje cienka granica, tak cienka, że nawet nie wiesz kiedy tracisz równowagę, dopóki nie jest już na to za późno. Nie jestem dokładnie pewna, kiedy ją straciłam, a wszystko co wiem to, że on był temu winien. Dane Winters. Chłopak, którego nienawidziłam przez większą część swojego życia. A teraz? Znajduję się po drugiej stronie tej cienkiej granicy…
5
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
PROLOG Dane w wieku 16 lat Stałem z boku, obserwując jak rozwija się sytuacja. Głos Jasona stawał się głośniejszy i przyciągał uwagę uczniów, idących korytarzem. Kennedy rozglądała się dookoła, w jej oczach rosło szaleństwo, a policzki poczerwieniały z zakłopotania. Grałem z Jasonem w szkolnej reprezentacji futbolu amerykańskiego, był tym sławnym rozgrywającym i chociaż uważałem go za kompletnego debila to najbardziej nie lubiłem w nim tego, że interesował się Kennedy Monroe. Był uczniem ostatniej klasy liceum, a Kennedy tak samo jak ja była drugoklasistą i chociaż mógł mieć każdą dziewczynę w szkole – to dlaczego musiał wybrać akurat ją? - Jason, proszę, możemy pójść w jakieś ustronne miejsce i porozmawiać dlaczego tak świrujesz? – Głos Kennedy był delikatny i przepełniony desperacją. - To prawda? – zapytał Jason. Górował nad niską posturą Kennedy i gdybym sam nie zaaranżował tej całej sytuacji, powiedziałbym mu, żeby się od niej, kurwa, odsunął i zostawił ją w spokoju. Ale nie mogłem tego zrobić. Była moim wrogiem. Odkąd pamiętam, mój tata ostrzegał mnie przed rodziną Monroe. Powiedział, żebym trzymał się od nich z daleka i że nasze rodziny nienawidziły się od czasu założenia tego miasta przez naszych przodków. Przez jakiś czas robiłem tak, jak sugerował, trzymałem się z daleka i pozwoliłem na to, żeby
6
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jawna nienawiść mojego ojca, stała się moją własną. Gdy zeszłego lata wróciliśmy do szkoły, wszystko się zmieniło. Kennedy się zmieniła. W ciągu trzech miesięcy, z patykowatej, durnej nastolatki, stała się olśniewającą i zachwycającą dziewczyną, która nawiedzała każdą moją myśl, zarówno we śnie jak i na jawie. Rozpoczęła szkołę rok wcześniej, co czyniło ją młodszą od nas, a swoje braki w obyciu towarzyskim zdecydowanie nadrabiała inteligencją. Ucieleśniała wszystko, czego pragnąłem, ale nie mogłem mieć. Właśnie to mnie tutaj zaprowadziło. - Co jest prawdą? Nie wiem co w ciebie wstąpiło, ale nie możemy tego robić przed całą szkołą. Głos Kennedy przywrócił mnie do rzeczywistości, wyprostowałem się i oparłem o swoją szafkę po przeciwnej stronie korytarza. - Otwórz szafkę, Kennedy. Zesztywniałem, gdy ton
głosu Jasona stał się ostrzejszy, ale
przypomniałem sobie, że wolałem to obserwować, niż zaangażować się w tą sprawę i to powstrzymać. Kennedy majstrowała przy szyfrze swojej szafki i tak szybko jak się otworzyła, wypadły z niej zdjęcia. Przedstawiały Jasona, były na nich zbliżenia jego twarzy, zdjęcia z treningu, a nawet udało mi się zrobić kilka gdy był w domu w swoim pokoju. Wyglądało to na stalking. Przeszedłem samego siebie i nie mogłem powstrzymać szerokiego uśmiechu na twarzy. - Co do diabła? – wrzasnął Jason, podnosząc kilka fotografii rozrzuconych po podłodze. – Nie mogę w to uwierzyć. A jednak miał rację. Mój szeroki uśmiech nieco opadł, miałem nadzieję, że nie wspomni mojego imienia. - To nie moje – szybko powiedziała Kennedy. – Przysięgam, Jason. One nie są moje. – Sięgnęła, by chwycić go za ramię, ale się odsunął.
7
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie zrobiłam ich! – Kennedy trzymała kilka zdjęć w dłoniach i spojrzała na Jasona, jak gdyby miał jej uwierzyć. Wiedziałem, że tego nie zrobi. Upewniłem się co do tego. - Zatem dlaczego są w twojej szafce? - N-nie wiem – odpowiedziała Kennedy. Kręcąc głową, Jason ostatni raz omiótł wzrokiem Kennedy i jej szafkę. – Dane miał rację. – Kurwa. – Jesteś dziwaczką. Uczniowie zaczęli się śmiać, a Kennedy zatrzasnęła szafkę tuż przed tym jak pobiegła w kierunku dziewczyńskiej łazienki, a na jej twarzy połyskiwały łzy. Z mojej strony było to dupkowate posunięcie, ale w brzuchu poczułem chorobliwą satysfakcję. To było takie łatwe. - Naprawdę to zrobiłeś. Spojrzałem w bok i zobaczyłem stojącego obok mnie Reida, mojego najlepszego przyjaciela. - Oczywiście, że zrobiłem. Reid westchnął. – Jesteś takim dupkiem. Odepchnąłem się od szafki, przewiesiłem torbę przez ramię i skierowałem się na następne zajęcia. - Wiem.
8
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kennedy w wieku 15 lat Odgłos śmiechu rozbrzmiewał za mną echem, a następnie ucichł gdy zamknęły się za mną drzwi łazienki. Wsunęłam się do kabiny i zamknęłam muszlę, zanim na niej usiadłam i wzięłam głęboki oddech. Moje serce galopowało, a twarz paliła. Upokorzenie ogrzało moją skórę i przyspieszyło łzy, które zaczęły mi płynąć po policzkach. Nie powinnam być zaskoczona, ale przez kilka ostatnich tygodni Dane uspokoił się i założyłam, że jego potrzeba codziennego upokarzania mnie, w końcu została zaspokojona. Najwyraźniej był zajęty przygotowywaniem swojego najnowszego wybryku. Otarłam oczy i wyciągnęłam z torby komórkę. Nie mogliśmy trzymać ich w plecakach, ale zawsze wyciszałam telefon i miałam go pod ręką w razie nagłych wypadków. Jeśli w szkole coś by się stało, musieliby zadzwonić po mojego ojca, a ja za wszelką cenę chciałam tego uniknąć. Była tylko jedna osoba, do której mogłam zadzwonić gdy potrzebowałam pomocy i wiedziałam, że tylko ta osoba rzuciłaby wszystko, żeby być tu dla mnie. Wybrałam numer Charliego i czekałam aż odbierze. Wracał z college’u na weekend i miałam nadzieję, że był blisko. Ciągle miałam jeszcze 4 godziny w szkole, ale musiałam teraz wyjść. Nie chciałam zostawać i radzić sobie z większą ilością tego gówna. Miałam dość jak na jeden dzień. Głos mojego brata rozbrzmiał w telefonie i troszkę się uspokoiłam. – Halo? Kenny? - C-Charlie? – Zaczęła mi drżeć warga. - Co się stało, Kennedy? - Jesteś blisko? – zapytałam. – Możesz po mnie przyjechać, proszę?
9
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Będę za dziesięć minut, dziecinko, trzymaj się. Ramiona ugięły mi się z ulgi. – Okej. Jestem w szkole. Spotkamy się na parkingu, koło boiska. - Dobrze. Rozłączyłam się, a po doprowadzeniu się w lustrze do porządku, sprawdziłam korytarz, by się upewnić czy wszyscy uczniowie i nauczyciele są w klasie. Gdy sprawdziłam, że było czysto, wymknęłam się i po cichutku pokonałam drogę do tylnego wyjścia. Nikt mnie nie widział, więc mogłam się zerwać z całego dnia i żadna osoba się o tym nie dowie do czasu aż nauczyciele nie sprawdzą listy obecności. Ale mnie już tu wtedy nie będzie. Nigdy nie wagarowałam, nigdy, ale dzisiaj czuję, że muszę to zrobić. Muszę zobaczyć się z Charliem, a nie uśmiechało mi się czekać cztery godziny. Nie widziałam go prawie miesiąc, a bez niego nie mogłam wytrzymać. Tak szybko jak jego Ford F250 zatrzymał się na parkingu, wysiadł z niego i zanim mogłam cokolwiek powiedzieć, jego ramiona były wokół mnie. Przytuliłam go mocno i wdychałam znajomy zapach skóry i sosny. Dziewczyny zawsze pożerały go wzrokiem, ale nic nie równało się z posiadaniem go jako starszego brata. Był wszystkim, co miałam i chronił mnie przez większość mojego życia. - Jestem tu. – Wydyszał w moje włosy. Oderwałam się od niego i otarłam świeże łzy, które spływały mi po twarzy. – Tęskniłam za tobą. Posłał mi swój chłopięcy, szeroki uśmiech. Jego oczy były takie jasne i pełne życia. Jego włosy o odcieniu ciemniejszego blondu, podrosły i zwisały mu z czoła. Wyglądał teraz tak męsko, ale nadal widziałam w nim tego małego chłopca, który bandażował mi kuku i nastolatka, który został ze mną, gdy pierwszy raz dostałam okres, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby to zrobić.
10
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Chodź. – Ścisnął mnie za rękę i pomógł wejść do swojej ciężarówki. – Możemy kupić lody, wbić do naszego ulubionego miejsca i możesz mi opowiedzieć, co sprawiło, że wyglądasz jak seksowny bałagan. Zachichotałam i poczułam, że ciężar z ostatnich kilku miesięcy odpłynął, gdy Charlie odjechał spod szkoły i skierował się do miasta. Kupił lody i zabrał mnie do jedynego miejsca, o którym wiedział, że kocham je bardziej niż jakiekolwiek inne. Jezioro. Znajdowało się poza granicami miasta i dojechanie tutaj zajmowało dziesięć minut, a o tej porze roku było tutaj pięknie. Ciepło, słonecznie i bezpiecznie. Na pomoście rozłożyłam koc z ciężarówki Charliego i usiadłam, zanurzając palce w wodzie. Charlie usiadł obok, owinął wokół mnie swoje wielkie ramię i przycisnął do swego boku. - Okej, dzieciaku. Co tym razem zrobił Dane Winters? Spojrzałam na niego, zaskoczona. - Jewel do mnie zadzwoniła – wyjaśnił. Jewel była siostrą bliźniaczką Dane’a i podczas gdy nasze rodziny wzajemnie się nienawidziły, razem z Jewel udało się nam pozostać blisko. Nigdy nie mogłybyśmy spędzać razem czasu jak normalne przyjaciółki, ale w każdym razie sprawiłyśmy, że w naszym przypadku jakoś to działa. Charlie wymówił jej imię z szacunkiem i chciałam wiedzieć o co chodziło, ale nie chciałam wściubiać nosa w nie swoje sprawy. Jeśliby chciał, powiedziałby mi o tym, więc dałam temu spokój. Miałam więcej naglących spraw, które należało wyjaśnić, a jedynym sposobem, w jaki mogłam to zrobić to wyłożyć kawę na ławę, - Wyrzuć to z siebie – powiedział Charlie. Tak zrobiłam. Opowiedziałam mu wszystko.
11
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Ten dzień nad jeziorem był jednym z moich ulubionych dni i nie zdawałam sobie sprawy, że w swoim nastoletnim życiu, będzie to jedno z ostatnich wspomnień związanych z moim bratem.
12
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 1 Kennedy Teraźniejszość Naprawdę było coś mrocznego w powrocie do domu po półtorarocznej nieobecności. W ciągu ostatnich kilku tygodni, częściej myślałam o tej chwili niż rzeczywiście chciałam się do tego przyznać. Zastanawiałam się czy będzie ktoś tam na mnie czekał, ale wiedziałam lepiej, żeby nie życzyć sobie czegoś takiego. Brukowany podjazd tonął w ciemności, a lampy, które zazwyczaj oświetlały strzelistą, ceglaną ścianę domu, były wyłączone. Nikogo nie było w domu. Gdy
zatrzymałam
Jeepa
przed
drzwiami,
próbowałam
stłumić
rozczarowanie i zastąpić je udawaną ulgą. Spodziewałam się tego, a do tego byłam wystarczająco naiwna, żeby mieć nadzieję, iż może, ale tylko może, tym razem będzie inaczej. Westchnęłam głęboko i zacieśniłam uścisk na kierownicy, a obie te rzeczy były marnymi próbami zebrania odwagi na wejście do środka. To tylko jedna noc, powiedziałam sobie. Spędzę tu tylko jedną noc, zanim jutro wyruszę do college’u. Byłabym szczęśliwsza, mogąc ją spędzić w Georgii, ale nasze akademiki są otwarte dopiero od jutra i nie pokonałabym tak szybko piętnastogodzinnej drogi. Wysiadłam i podeszłam do drzwi. Zdziwiło mnie, że swoim kluczem nadal mogłam je otworzyć, a dźwięk otwieranego zamka niósł się głośnym echem po ciemnej i otwartej przestrzeni.
13
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Halo? Mój głos rozszedł się po domu i wrócił do mnie. Byłam sama. - Cudownie – wymamrotałam. Zamknęłam drzwi i po drodze zaświeciłam więcej świateł, gdy przeszłam z kuchni do salonu, a potem do jadalni. Po wyjęciu małego worka marynarskiego z samochodu, weszłam na górę po schodach, ignorując rodzinne zdjęcia umieszczone na ścianach. Używano ich do sprawienia, by osoby z zewnątrz myślały, iż byliśmy rodziną lub może mogliśmy nią być. W noc ukończenia liceum, gdy wszystko się zmieniło, dowiedziałam się, że jestem bardziej samotna niż kiedykolwiek. Ku mojemu niedowierzaniu, pokój wciąż pozostał w takim samym stanie. Byłam pewna, że moja macocha skorzysta z okazji pozbycia się wszystkich moich rzeczy, tak szybko jak tylne reflektory mojego samochodu zniknęły z zasięgu wzroku. Gdy się wyniosłam, wzięłam ze sobą większość ubrań i drobne rzeczy, ale większe meble musiały tu zostać. Moje ogromne łóżko i biurko nadal stały przy prawej ścianie, a komoda przy lewej. Na podłodze nadal znajdował się miękki dywan, a ściany wciąż miały odcień jasnego różu, który wybrałam gdy miałam trzynaście lat. Dziwnie się czułam, będąc tutaj z powrotem. Spodziewałam się, że będzie ciężej, ale jakimś dziwnym sposobem byłam wobec tego obojętna. Te kilka dobrych wspomnień, które miałam, wyblakły jak stara fotografia. Ruszyłam dalej. Lub przynajmniej starałam się. Nadal było kilka rzeczy, które dużo mnie kosztowały, ale żadne z nich nie były tak odrażające jak zobaczenie go ponownie. W głowie pojawiły mi się związane z nim nieproszone myśli, a to spowodowało, że trochę pogorszył mi się nastrój. - Kennedy? Moje myśli stanęły i odwróciłam się na dźwięk głosu. Kiedy rzuciłam okiem na niską kobietę w starszym wieku, stojącą w moich drzwiach, uśmiechnęłam się szeroko i podbiegłam do niej.
14
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Lucy! Zgarnęłam ją do uścisku i ścisnęłam. Odsunęłam się i zauważyłam, że jej oczy są pełne łez. Siwe włosy miała upięte w kok, a niebieska sukienka zwisała z jej szczupłej sylwetki. Była niską kobietą i tak bardzo się postarzała od czasu gdy widziałam ją po raz ostatni. - Kennedy – westchnęła. – To naprawdę ty. – Załamał jej się głos i poczułam, że ściska mi się serce. Nigdy nie pomyślałam o tym, jak wpłynie na nią mój wyjazd – jeślibym to zrobiła, prawdopodobnie bym została. Nie mogłam tego zrobić. - To ja, Luce. Trzęsła jej się ręka, gdy ujęła mój policzek. – Słodka dziewczynko, tak bardzo wydoroślałaś. Tęskniłam za tobą. - Ja za tobą też – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Okłamanie jej było niemożliwe. Lucy pracowała dla nas zanim się urodziłam i mieszkała w naszej posiadłości w małej chatce ze swoim mężem, Frankiem. Zajmował się naszymi ogrodami i utrzymywał teren w dobrym stanie, zanim umarł trzy lata temu. Gdy dorastałam, Lucy była jedynym, stałym źródłem miłości i uczucia, które miałam. Cóż, ona i mój brat Charlie. - Zobaczyłam włączone światła – powiedziała Lucy, wchodząc do mojego
pokoju.
–
Gdybym
wiedziała,
że
przyjedziesz
do
domu,
przygotowałabym go na twój przyjazd. - W porządku, Luce. Jestem tu tylko na noc. Muszę spakować kilka rzeczy, zanim wprowadzę się jutro do akademika w Brighton. - Zrobić ci coś do jedzenia? Zostało mi trochę rosołu i świeży chleb, mogę ci podgrzać jak chcesz? Zrobiłam trochę za dużo, odkąd jestem tu sama. - Byłoby wspaniale – odpowiedziałam. – Wezmę tylko prysznic i zejdę na dół. - Włączę Dirty Dancing i nadrobimy zaległości, dobrze? – Lucy otarła łzę z policzka, a następnie zniknęła na parterze.
15
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wypuściłam wstrzymywany oddech. Okazało się, że zobaczenie Lucy spowodowało wypłynięcie na wierzch uczuć, które tak bardzo starałam się ukryć. Później będę się tym martwić. Teraz miałam trochę rzeczy do spakowania.
Po szybkim prysznicu, wsunęłam czarny bezrękawnik i bawełniane szorty, a następnie skierowałam się na dół do kuchni. Lucy pokroiła trochę chleba i wyciągnęła z mikrofalówki miskę rosołu. - W samą porę – powiedziała z uśmiechem. – Posadź tu swój tyłek i zjedz coś. Jesteś taka chuda. Chichocząc, wysunęłam stołek barowy i usiadłam. – Widzę, ze nadal jesteś taka władcza. Lucy pacnęła mnie ścierką do naczyń, a następnie usiadła obok mnie. – Ja się nie zmieniłam – powiedziała. – Ale widzę, że ty tak. Wzięłam łyżkę zupy, odwracając wzrok i jęknęłam. Była pyszna. - Wszyscy dorośliśmy, Luce. Po prostu musiałam obrać inną drogę, żeby tam dotrzeć. Bawiła się ścierką, obracając ją w postarzałych palcach, zanim powróciła do mnie wzrokiem. Spojrzenie jej oczu mówiło samo za siebie, więcej niż mogły powiedzieć słowa. Obie wiedziałyśmy dlaczego się zmieniłam i dlaczego zostałam zmuszona do szybszego dorośnięcia niż większość ludzi w moim wieku. Miałam tylko osiemnaście lat, ale czułam się tak, jakbym miała dwa razy tyle. - Jestem pewna, że gdyby twój ojciec wiedział o twoim przyjeździe, na pewno by tu był – powiedziała Lucy. Przewróciłam oczami i wzięłam kęs chleba, zanim odpowiedziałam. – Obie wiemy, że to nieprawda. Gdy byłam dzieckiem, ledwie co mógł tolerować moją obecność w tym samym pokoju i wątpię, że teraz czuje inaczej. A tak w ogóle, to gdzie zabrał moją potworną macochę?
16
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Lucy zmarszczyła usta, wiedząc, że nie mogłaby zaprzeczyć żadnemu słowu, które wypowiedziałam. Wiedziała lepiej niż ktokolwiek inny jaki był mój stary, dobry tatuś gdy byłam młodsza. - Są w Hiszpanii. Wracają za trzy tygodnie, po tym jak twój tata zajmie się jakimiś interesami w Dallas. Popatrzyłam na resztki jedzenia i odsunęłam je, straciłam apetyt. Taki wpływ miało na mnie myślenie o ojcu i jego młodej żonie. - Jedzenie było pyszne – powiedziałam, ściskając rękę Lucy. – Tęskniłam za tym. Zerknęła do mojej miski i cmoknęła z dezaprobatą. – Ledwie co zjadłaś. Nic dziwnego, że wyglądasz jak skóra i kości. - Nie jestem taka chuda – odparowałam. – Po prostu straciłam na wadze. Lucy zwęziła oczy, ale nic więcej nie powiedziała, gdy sprzątnęła ze stołu. Co mogła powiedzieć? Tak naprawdę, schudłam po roku w Georgii, ale nie przejmowałam się tym. Rozpacz wpływała na ludzi na różne sposoby, a w moim przypadku, pozbawiła mnie chęci do jedzenia. I snu. - Chcesz lody? – zapytała Lucy. - To zależy. Nadal masz moje ulubione? Prychnęła. – Oczywiście, że tak. Masło orzechowe i masa karmelowa. - Zatem chcę. Będziemy jeść, podczas gdy ty będziesz się zachwycać Patrickiem Swayze. Zachichotałam i przeszłam do salonu. Lucy dołączyła do mnie na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać o tym, co działo się u mnie przez ostatnie kilka miesięcy. Unikałyśmy trudniejszych tematów i byłam za to wdzięczna. Było kilka rzeczy, o których nie byłam jeszcze gotowa rozmawiać. Z nikim.
17
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 2 Kennedy Lucy poszła spać tuż po skończeniu się filmu i obiecała, że upiecze mi do akademika świeże ciasteczka i ciasto. Był to mały gest dobroci, który przypomniał mi o kilku dobrych wspomnieniach związanych z tym domem. Wsunęłam się do łóżka i zaczęłam czytać na moim Kindlu, gdy zabrzęczał mi telefon. Przesunęłam po ekranie i zobaczyłam wiadomość od mojej przyjaciółki Jade. Przyjaźniłyśmy się w liceum, a Jade była jedyną osobą, z którą pozostałam w kontakcie po tym, jak wyjechałam. Idę na imprezę, zobaczymy się jutro, współlokatorko ;) Uśmiechnęłam się, pisząc odpowiedź. Baw się dobrze i uważaj na siebie. Zadzwoń, gdy będziesz mnie potrzebować. X Położyłam telefon z powrotem na szafce nocnej i zatopiłam się w książce. Czytałam od paru godzin i było dobrze po pierwszej nad ranem, gdy zadzwonił mój telefon. Na ekranie pojawiła się twarz Jade. - Halo? - Kenneddyyyyy – powiedziała melodyjnym głosem, przekrzykując hałas w tle. Zakładałam, że była pijana. Albo bardziej niż pijana. - Wszystko w porządku, Jade? Wymamrotała coś, prawdopodobnie do kogoś stojącego obok, a następnie w telefonie rozbrzmiał jej głośny śmiech. Odsunęłam go od ucha, chcąc zapobiec trwałemu uszkodzeniu mojej błony bębenkowej. - Cóż… uh – wyjąkała Jade. – Miałam nadzieję, że po mnie przyjedziesz? Przyjechałam z Reidem, ale nie chcę tu zostać. Za dużo wypiłam.
18
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
No co ty? - Gdzie jesteś? Zamilkła, a ja sprawdziłam, czy połączenie czasem nie zostało przerwane. Nie, nie zostało. - Gdzie jesteś, Jade? – zapytałam ponownie. - Kurwa – wymamrotała. – J-jestem w domu Dane’a. Ścisnęłam grzbiet nosa. Jaja sobie ze mnie robisz? Wolałabym po nią pojechać o tej nieboskiej godzinie, niż zamartwiać się tym, że pojedzie do domu pijana albo wsiądzie do samochodu z kimś w tym samym stanie, co ona. Ale wiedząc gdzie jest, rozważałam powiedzenie jej, żeby została tam na noc. - Kennedy? Westchnęłam. – Taa, jestem. - Przyjedziesz po mnie, prooooooszę? Dlaczego w ogóle to rozważałam? Przejechałabym całą drogę do pieprzonego Egiptu, żeby ją zgarnąć, zanim dotarłabym do miejsca, w którym obecnie się znajduje. - Dobra. Będę tam za dziesięć minut. Nie zmuszaj mnie, żebym poszła cię szukać. - Jesteś najlepsza – odpowiedziała, coraz bardziej bełkocząc. – Zobaczymy się za dziesięć minut na zewnątrz. Rozłączyła się, a ja zbeształam się za to, że się zgodziłam. Niemniej jednak, była moją najbliższą przyjaciółką i nie mogłam jej wystawić. Wyskoczyłam z łóżka i włożyłam na siebie dopasowane dżinsy i stanik. Na ramiona narzuciłam zielony sweter, a moje niesforne blond włosy związałam w koka na czubku głowy. Z kluczykami i torebką w ręce, szybko skierowałam się do Jeepa i ruszyłam. Dziesięć minut później, zatrzymałam się przed kolejnym olbrzymim domem, a ogród z przodu i podjazd były zastawione autami. Z nerwów zaczęło
19
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
mnie skręcać w żołądku i rozwinęła się we mnie potrzeba, by się odwrócić i nie oglądać za siebie. To ostatnie miejsce, w którym chciałam się znaleźć, a miało to związek z osobą (i rodziną), która tutaj mieszkała. Znalazłam miejsce na chodniku i szybko podeszłam do okrągłego podjazdu. Gdy nie zauważyłam nigdzie Jade, przewinęłam kontakty w telefonie i wybrałam jej numer, czekając aż odbierze. Kurwa Kurwa Pieprzone Kurwa Mać. Podchodząc do frontowych drzwi, przygotowałam się mentalnie na nieuchronne stanięcie twarzą w twarz ze starymi kolegami z klasy, po raz pierwszy od ukończenia szkoły. To nie tak, że się ich bałam. Po prostu nie za bardzo ich lubiłam. Byli rozpieszczeni, utytułowani i chodzili koło nas jakby byli nietykalni. Cieszyli się każdym publicznym upokorzeniem, którego doświadczyłam i czerpali przyjemność widząc, jak coraz bardziej zamykam się w sobie. Robili to wszystko pod przywództwem ich nieustraszonego lidera – Dane’a Wintersa. Podczas gdy moje żeńskie koleżanki (i kilku męskich kolegów też) jawnie go doceniało – i przez jawne docenianie mam na myśli ślinienie się za każdym razem, gdy był w pobliżu – ja czułam coś zupełnie innego. Nienawiść. Obrzydzenie. Wstręt. Odrazę. Awersję. Pogardę. Nie było sekretem, ze nasze rodziny były długotrwałymi wrogami – ten fakt stał się częścią kredo naszego miasta, gdy nasi przodkowie założyli obóz tu w Brighton – ale to, co z Danem czuliśmy względem siebie było czymś więcej. To była wyczuwalna niechęć, która falowała między nami za każdym razem gdy przebywaliśmy w tym samym pokoju, i nawet ludzie, którzy nie wiedzieli o
20
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
naszej (patetycznej) rodzinnej historii, mogli ją wyczuć. Dane czepiał się mnie przez lata, a im bardziej byliśmy starsi, tym gorzej było. Nigdy nie wiedziałam dlaczego to robił i ostatecznie się z tym pogodziłam, nie próbując tego powstrzymać. Ale teraz, rzeczy miały się inaczej. Ja byłam inna. Nie ma mowy, że znowu pozwolę, by uprzykrzył mi życie. Jeśli spróbuje to zrobić, urządzę mu piekło na ziemi. Z nowym poczuciem determinacji, pchnęłam frontowe drzwi i zostałam natychmiast powitana przez raczej znajomy widok. Był wczesny poranek, ale impreza nadal trwała na całego. Ludzie byli wszędzie – tańczyli w salonie, stali na zewnątrz na patio przy basenie na zimnym powietrzu, wypełniając każdą przestrzeń. Muzyka głośno waliła, a ciężki bas przepływał po podłodze, wprawiając ściany w drżenie, a moje kości w gruchotanie. Większość ludzi była bardziej niż pijana i przechodziła w stan fazy otępienia, ale to w żadnym stopniu im nie przeszkadzało. Zawsze imprezowali tak, jakby to była ich ostatnia noc na Ziemi i musieli podziękować za to Dane’owi. Dla tych idiotów, był legendą. Dla mnie, był kolejnym głupim kutasem z mózgiem w spodniach. Przepchnęłam się przez tłum, ignorując rzucane mi z boku spojrzenia i szepty na temat mojego powrotu. Cieszyłam się, że większość tych ludzi była zbyt
pijana,
żeby
mnie
zauważyć.
W
ten
sposób,
mogłam
wejść
niespostrzeżenie, zabrać Jade i wyjść, zanim ktokolwiek mógłby się dowiedzieć o mojej obecności. Rozglądałam się też za Danem. Musiałam za wszelką cenę uniknąć wpadnięcia na niego, ponieważ nie wiedziałam, czy byłam gotowa na ponowne zobaczenie go. Znałam wnętrze tego domu lepiej niż swoje, tak więc gdy nie znalazłam Jade w salonie lub na patio, spokojnym krokiem poszłam do kuchni. Ludzie zgromadzili się wokół wyspy, znajdującej się na środku, na której rozrzucone były wypełnione do połowy butelki alkoholu, zaczynając od Russian Bear i
21
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Patrone, a kończąc na Johnny Walker Blue Label. Wyglądało to jak alkoholowy mokry sen. Lub najgorszy koszmar, zależy jak na to spojrzysz. Zauważyłam
czarne
włosy
Jade
i
wśliznęłam
się
pomiędzy
imprezowiczów, żeby do niej dotrzeć. Otaczała ją grupka chłopaków – nic nowego – ale rozpoznałam tylko dwóch z nich. Spojrzała w bok, gdy po nią sięgnęłam, a następnie okręciła się, gdy zobaczyła, że to ja. - Kennedy! – krzyknęła, ściągając na mnie całą uwagę. To tyle, jeśli chodzi o moje bycie tu incognito. – Przyjechałaś! Wszyscy faceci na mnie spojrzeli, ale nie odezwali się. - Taa – powiedziałam, przysuwając się do niej. – Zabierzmy cię do domu. Zarzuciłam jej ramię na moje barki i objęłam ręką w talii. Oczywiście dalej piła, po tym jak do mnie zadzwoniła, ponieważ głowa kołysała jej się na boki, a jej brązowe oczy szkliły się. Jej usta zwinęły się w głupi uśmiech i wymamrotała mi w twarz jakieś bzdety. Na szczęście byłyśmy tego samego wzrostu, obie miałyśmy po pięć stóp i sześć cali1, tak więc jej ciało nie było za ciężkie. Ale gdy była pijana, łatwiej było nieść kowadło niż ją. Wokół wolnego ramienia Jade owinęła się jakaś ręka, przyciągając ją i prawie posyłając nas na podłogę. - Gdzie myślisz, że się wybierasz? Spojrzałam na chłopaka, trzymającego Jade i zauważyłam, że go nie rozpoznaję. Miał długie, czarne włosy sięgające ramion, a ubrany był w kąpielówki i jedną z tych hawajskich koszul z nadrukiem ohydnej palmy. Aż krzyczała „czubek”. Kto w dzisiejszych czasach nosi coś takiego? - Zabieram moją przyjaciółkę do domu – odpowiedziałam, starając się nie uśmiechnąć z pogardą. - Nie sądzę. Twoja przyjaciółka powiedziała, że zostaje ze mną na noc.
1
Około 168 cm
22
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. – Sorki, kolego, ale to się nie stanie. Znajdź sobie inną dziewczynę, moja przyjaciółka nie jest zainteresowana. Z tymi słowami, przepchnęłam się obok niego i skierowałam się do wyjścia z kuchni, prowadzącego do salonu. Chłopak stanął przed nami, blokując nam drogę. - A może zostawisz tutaj swoją przyjaciółkę i pójdziemy na górę. Wyglądasz na bardziej chętną do zabawienia się, kochanie. Fuj. Zadrżałam. – Nie w tym w życiu ani w następnym. A teraz się odsuń zanim wyrządzę krzywdę twojej – Spojrzałam w dół na jego krocze, a następnie z powrotem w górę – niesprawnej kończynie. Już miał coś powiedzieć, gdy ktoś nam przerwał. - Zostaw ją, kurwa, w spokoju, Mark. Teraz. Zacisnęłam oczy. Znałam ten głos. Wywoływał we mnie przerażenie. Po więcej niż roku, musiałam przyznać, że nadal powodował u mnie dziwne rzeczy, zmieniając moje wnętrzności w węzeł. Przynajmniej co do jednej rzeczy miałam rację. Nie byłam gotowa na zobaczenie się z nim. Ten ciul – Mark – podniósł do góry ręce i przesunął się na bok. – Sorki, Winters. Nie wiedziałem, że była z tobą. - Nie jest. – Głos Dane’a był poważny i surowy. To głębokie grzmienie jego głosu wywoływało we mnie dreszcze. Stałam nieruchomo, nie będąc pewna co mam zrobić, gdy poczułam na plecach jego obecność. Obszedł mnie i stanął przede mną. Jego ciemnobrązowe włosy były krótko przycięte po bokach i odrobinę dłuższe na czubku. Ubrany w niebieską koszulkę polo i szorty khaki, w każdym calu wyglądał na zadufanego i na dupka, którym był. Tylko, że teraz wyglądał na większego. Jego ramiona były grube i napakowane mięśniami, klata szersza i bardziej wyrzeźbiona i nawet jego nogi wydawały się dłuższe. Nie przypominał już chłopca, który uprzykrzył mi życie. Był w pełni mężczyzną i
23
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
nie wstydziłam się przyznać, że wyrósł na niezłe ciacho. Dupek czy nie, dobrze wyglądał. Mój naturalny instynkt mówił mi, że powinnam skulić się ze strachu. Ale tak było kiedyś. Nie byłam już tą dziewczyną. Wyprostowałam sylwetkę, odmawiając wycofania się. Pokój – a właściwie dom – zamilkł, słychać było tylko delikatne szepty zmieszane z głośną muzyką. Czułam, że wszyscy nas obserwują. Nagła zmiana temperatury sprawiła, że włoski poniżej mojej linii włosów stanęły dęba. Dane piorunował mnie wzrokiem, a jego oczy były lodowato zimne, intensywne, niewzruszone. Skrzyżowaliśmy spojrzenia, a pokój i osoby znajdujące się w nim, zniknęły. Gapił się na mnie. Odwzajemniłam jego spojrzenie. Posłał mi ironiczny uśmieszek. Zrobiłam to samo. A gdy jego usta przybrały ten złowieszczy szeroki uśmiech, zacisnęłam pięść, żeby powstrzymać się przed upuszczeniem Jade na podłogę i walnięciem go prosto w twarz. Pierwsza odwróciłam wzrok, nienawidząc faktu, że tak wiele oczu nas obserwowało. Wystarczająco złe było to, że ludzie wiedzieli, iż się nienawidzimy. Nie musieli być jeszcze tego świadkami. - Przepraszam – powiedziałam. – Muszę zabrać Jade do domu. Dane się nie ruszył. Nawet nie zauważył, że coś powiedziałam. Zaczynałam czuć się niezręcznie, a wraz z mijającymi sekundami, ciało Jade stawało się cięższe. Zemdlała na mnie. Cudownie. Pierś Dane’a unosiła się i opadała w miarowym rytmie, a dla wszystkich ludzi wyglądało to tak, jakby tylko się na mnie gapił. Ale to, co zobaczyłam, co poczułam, było całkowicie inne i prawdziwsze. Jego nozdrza rozszerzyły się, a oczy rozbłysły potężną mieszanką nienawiści i uczucia, którego nie mogłam rozszyfrować. To było coś innego, i nie patrzył na mnie w sposób, w jaki robił to w szkole. - Dane. – Mój głos zabrzmiał opryskliwie. – Przesuń się.
24
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Byłam zmęczona, a to całe głupiutkie gapienie się, zaczynało mnie wkurzać. Jego sylwetka nie zdradziła go, ale w jego oczach zobaczyłam jakąś reakcję. Był zaskoczony. - Kennedy? To Reid. Był najlepszym przyjacielem Dane’a i jednym z milszych facetów, z którymi chodziłam do szkoły. – Cześć, Reid. - Potrzebujesz pomocy? – Przenosił wzrok między Danem, a mną, a następnie spojrzał na Jade, która pozostawała w błogiej nieświadomości na temat tego, co tutaj się działo. - Poproszę. Zmarszczył brwi, a następnie wziął ją ode mnie. Przyciągając ją do piersi, odwrócił się do Dane’a. – Przestań być cipką, Dane. Przyjechała po Jade. Patrzyli na siebie wilkiem, przekazując sobie jakąś wiadomość bez słów. Reid był jedyną osobą, która mogłaby wyzwać Dane’a i której by posłuchał. W tej chwili, był moim przysłowiowym Rycerzem w Lśniącej Zbroi. Dane w końcu odsunął się na bok i pozwolił nam przejść. Podążałam za Reidem przez tłum, a następnie na zewnątrz do mojego Jeepa. Ostrożnie umieścił Jade na siedzeniu pasażera, a po upewnieniu się, że miała zapięty pas, zamknął drzwi i zwrócił się do mnie. - Dobrze cię widzieć – powiedział. Reid był wysokim facetem i zbudowany był jak piłkarz. Miał szerokie ramiona, muskularne ręce, szczupłą talię i silne nogi. Jego rozczochrane blond włosy były odrobinę przydługie i lekko dotykały uszów, a na twarzy miał lekki zarost. Z założonymi rękami na piersi, wyglądał zastraszająco, ale wiedziałam, że pod powierzchnią był delikatniejszy. Zwłaszcza jeśli chodziło o Jade. - Serio? – zapytałam. – To nie tak, że ktoś zauważył moją nieobecność.
25
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Reid mnie oceniał i nie podobało mi się to. Działało mi to na nerwy i sprawiało, że czułam się bardziej odkryta niż rzeczywiście chciałam być. - Zauważyliśmy – odpowiedział, kładąc nacisk na my. Ale i tak mi się to nie podobało. Kontynuował, zanim mogłam odpowiedzieć. – Osiemnaście miesięcy to długi czas, a wyjazd dobrze ci zrobił. Widzę, że odnalazłaś charakterek. - Nie miałam wyboru – odpowiedziałam cichutko. Uniósł
podbródek, a następnie zaczął odchodzić. – Zadbaj o moją
dziewczynę – powiedział, przechylając głowę w kierunku mojej śpiącej przyjaciółki. – Do zobaczenia – mrugnął, a następnie poszedł do domu, gdzie na nowo rozpoczęła się impreza. Droga do domu Jade trwała tylko chwilkę i tak szybko jak ją podrzuciłam, zaczęłam błądzić myślami. Dopiero gdy wróciłam do łóżka, zdałam sobie sprawę, że tylko jedna rzecz, jedna osoba, zajmowała moje myśli. Wmówiłam sobie, że było tak tylko dlatego, że długi czas go nie widziałam i że wygląda absurdalnie dobrze. Powiedziałam sobie, że to nie miało nic wspólnego z motylkami, które we mnie wywoływał ani ze sposobem, w jaki nierówno kołatało moje serce, gdy byłam tak blisko niego. Nie wierzyłam w żadną z tych rzeczy.
26
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 3 Dane W życiu są takie chwile, w których pragnąłbym nic nie czuć. Po prostu chciałbym być otępiały i uciec przed niepokojem, który palił mnie w piersi. Stanie przy oknie, wychodzącym na podjazd było jedną z tych chwil. Obserwowałem jak mój najlepszy przyjaciel opierał się o czerwonego Jeepa i rozmawiał z nią. Nie miałem pojęcia, że pokaże się tutaj dzisiejszej nocy, więc gdy usłyszałem jej głos w kuchni, musiałem się upewnić, czy nie miałem czasem halucynacji. Nie miałem. Była tutaj. Kennedy Monroe. Obiekt mojej nieustającej nienawiści. Tylne reflektory jej samochodu zniknęły na drodze i w końcu mogłem wypuścić powietrze z płuc. Reid podszedł do frontowych drzwi, a gdy spotkał mój wzrok, wiedziałem, że to zobaczył. Klęskę, którą poniosłem we wszystkim, co kiedykolwiek czułem do dziewczyny, której życie uczyniłem piekłem na ziemi. Tylko dlatego, że nie mogłem jej mieć w sposób, w jaki pragnąłem. To było głupie, naprawdę głupie. Nasze rodziny nienawidziły się od lat i tylko nasi pra-pra-pradziadkowie wiedzieli dlaczego. Niestety od jakiegoś czasu nie żyją, więc nie mogłem im powiedzieć, żeby ogarnęli swoje gówno i je rozwiązali. Gdy byłem dzieckiem, ojciec opowiedział mi łzawą wersję historii naszych rodzin i postawił sprawę jasno, że rodzina Monroe była naszymi rywalami. Wszystko sprowadzało się do kłótni o ziemie i ropę naftową. Nigdy
27
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
nie miało to dla mnie znaczenia. Powiedziano mi, że jej rodzina nienawidziła naszej, a byłem zbyt młody, żeby to kwestionować – więc ich posłuchałem. Jednak gdy stawałem się starszy, coś się zmieniło i zacząłem ją nienawidzić z całkiem innego powodu. Samolubnego powodu. Powodu, który ułatwił mi uczynienie z jej życia koszmaru, tak samo jak ona zrobiła to z moim. Co mogę powiedzieć? Byłem dupkiem. Niestety nadal nim jestem. - Wszystko z tobą w porządku, chłopie? Spojrzałem na Reida, zdając sobie sprawę, że nadal gapiłem się przez okno. – Taa. Dlaczego miałoby nie być? Oczy Reida obserwowały mnie. Był jedynym facetem, który mógł przejrzeć na wylot moje głupie gadanie. Nigdy otwarcie nie rozmawialiśmy o Kennedy, ale był świadkiem całego tego gówna, które na nią ściągnąłem i chociaż nigdy tego nie kwestionował, wiedziałem, że to rozumiał. - Tylko sprawdzam. – Reid przeszedł obok mnie, walnął mnie ręką w ramię i zniknął w tłumie pijanych ludzi, tańczących w moim salonie. To była ostatnia noc, zanim wszyscy wrócą z powrotem do college’u, tak więc trzeba było zrobić ostatnią domówkę przez rozpoczęciem się szkoły. W tym semestrze miałem za dużo rzeczy do zrobienia, żeby nawalić (znowu), więc była to moja ostatnia noc na wyluzowanie się. W skali od jednego do apokaliptycznego, mój pierwszy rok w college’u zdecydowanie był bliski tej drugiej opcji. Wypełniony był alkoholem, imprezkami i bezimiennymi dziewczynami, czymś, czego mój ojciec nie przyjął za dobrze. Postawił mi ultimatum – mam się wziąć do roboty albo do widzenia. Oznaczało to, że albo się ogarnę albo mnie wydziedziczy. Wybrałem ogarnięcie się. Po tym jak wziąłem butelkę Jacka Danielsa, poszedłem na górę do swojego pokoju. Zignorowałem ludzi wypełniających klatkę schodową i pozostawiłem imprezę na dole samą sobie. Mam gdzieś co się stanie pod moją nieobecność. Ten dom mógłby spłonąć i nawet bym się tym, kurwa, nie przejął.
28
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Tak naprawdę, miałem nadzieję, że ktoś podpali to miejsce. Dzięki temu mógłbym się uwolnić od tego wszystkiego. Zamknąłem drzwi od sypialni, mając nadzieję, że to odstraszy wszystkich, którzy mogliby mi przeszkodzić, a następnie usiadłem na łóżku. W pokoju było ciemno, pomijając blask księżyca, który wpadał przez moje okna. Jeszcze nigdy nie czułem się taki… zagubiony. Samotny. Odkręciłem korek butelki i upewniłem się, że rzuciłem go w miejsce, gdzie go nie znajdę. Nie było mowy, że przestanę pić dopóki ta butelka nie będzie pusta. Potrzebowałem, aby owładnęło mnie odrętwienie, którego tak bardzo pragnąłem i ulga od złości i nienawiści, buchającej z moich żeber. Gdy pociągnąłem łyk, bursztynowy płyn zaczął palić, i tak szybko jak moje zmysły zaczęły stawać się otępiałe, piłem dalej. Upadłem do tyłu na łóżko i zamknąłem oczy, tylko po to, żeby zaatakowały mnie obrazy Kennedy. W głowie zrobiłem sobie rozeznanie jak bardzo się zmieniła, od czasu gdy widziałem ją ostatni raz. Wyglądała na szczuplejszą, ale nie w ten kościsty sposób. Jej włosy były dłuższe, a ciało miało więcej krzywizn, niż pamiętałem. Czy to tylko moje urojenia czy miała też większe cycki? Wyglądały na pełne i bujne i perfekcyjnie zaokrąglone. Dojrzewanie miało na nią dobry wpływ. A może to wina tego bezrękawnika. Mogłem jej nienawidzić, ale to nie oznaczało, że moje ciało było na nią obojętne. Szkoda, że nie mogłem postępować zgodnie z moimi uczuciami. Moje obrzydzenie przeważyło chęć wypieprzenia jej do utraty zmysłów, i w końcu miałem dobry powód, żeby naprawdę jej nienawidzić. Nasze życia zostały zniszczone w noc ukończenia liceum i chociaż Kennedy nie była odpowiedzialna, za to co się stało, to jednak była spokrewniona z osobą, która była temu winna. To mi wystarczyło.
29
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Nie miałem pojęcia gdzie była przez te półtorej roku, ale zdołałem siebie przekonać, że miałem to gdzieś. Jeśli o mnie chodziło, nie posiadanie jej w pobliżu ułatwiło mi życie, a po tym jak wyjechała, wściekłem się. A teraz wróciła.
*** Jęknąłem i spróbowałem przewrócić się na plecy. Kurwa. Moja głowa. Najmniejszy ruch sprawiał, że czułem się tak, jakby jakiś jaskiniowiec uderzał mnie w czaszkę. Dlaczego tak dużo wczoraj wypiłem? Cholera. Po kilku minutach spędzonych na próbie ogarnięcia się, zawlekłem zmęczony, skacowany tyłek pod prysznic. Śmierdziałem jak gówno, a szybkie zerknięcie w lustro powiedziało mi, że wyglądałem też jak gówno. Prawdę mówiąc, czułem się gorzej niż wyglądałem. Moje brązowe włosy były w nieładzie, oczy miałem przekrwione, a pod nimi znajdowały się ciemnofioletowe worki. Nieszczególnie dobry widok, ale nawet gorący prysznic i świeża kawa nie mogły tego naprawić. Kiedy upewniłem się, że usunąłem alkohol z systemu, wysuszyłem się, wciągnąłem na siebie jakieś czyste ubrania i zszedłem na dół po schodach w poszukiwaniu świeżej kawy. W domu panował syf. Puste kubki i butelki po piwie były rozrzucone po podłodze, razem z kilkoma imprezowiczami, którzy w pewnym momencie zemdleli w czasie imprezy. Przeszedłem wokół efektów wczorajszej imprezki i znalazłem Reida opierającego się o marmurową ladę w kuchni, z kubkiem parującej kawy w ręce.
30
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- On wstał z łóżka – zażartował, przykładając kubek do ust. - Spierdalaj – odpowiedziałem. Chwyciłem kubek kawy i cichutko podziękowałem niebiosom, że nadal była świeża. - Ciężka noc, skarbie? Reid żartował, wiedziałem to, ale moje poczucie humoru musiało ponownie wrócić na miejsce po ostatniej nocy. Albo może stygło na dnie pustej butelki, którą zostawiłem obok łóżka. Pokazałem mu środkowy palec przez ramię, a następnie dolałem mleka do kawy i wsypałem dwie łyżeczki cukru. Reid zachichotał i wymamrotał coś pod nosem. Poprosiłbym go o powtórzenie, ale nie miałem na to siły. A już nie wspominając o fakcie, że nawet rozmawianie sprawiało mi kurewski ból. - Zniknąłeś zeszłej nocy – napomknął Reid. Opróżnił kubek, a następnie opłukał go zanim się do mnie odwrócił. Kiedy kofeina zaczęła działać, odpowiedziałem. – Miałem dość, więc poszedłem do pokoju. Unikałem jego spojrzenia i wzruszyłem ramionami, jak gdyby miał zaakceptować moje wyjaśnienie. - Czy to miało coś wspólnego z pokazaniem się tu Kennedy zeszłego wieczoru? Bo przed jej przyjściem, nic ci nie było. Tak właściwie to pamiętam, że natknąłem się na ciebie i jakąś brunetkę z ustami owiniętymi wokół twojego kutasa. Zmarszczyłem brwi. – Nie bądź głupi – odpowiedziałem, odgryzając się nagłą irytacją. – Dlaczego miałaby mnie obchodzić jej obecność? Reid wygiął brwi i skrzyżował ramiona. – Może dlatego, że zrzuciłeś tę laskę z siebie, tak szybko jak usłyszałeś głos Kennedy. Kurwa. I tu mnie miał, ponieważ rzeczywiście zrzuciłem z siebie Misty, gdy myślałem, że słyszę głos Kennedy. Nie przejęła się tym, ale to nie tak, że obiecałem jej coś więcej poza daniem jej szansy na obciągnięcie mi. No może
31
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zrobiłem aluzję, że jej się zrewanżuję, ale w chwili gdy pojawiła się Kennedy, wszystkie moje założenia wzięły w łeb. - Tak właśnie myślałem – dodał Reid. Odepchnął się od lady i zatrzymał w drzwiach kuchni, prowadzących do salonu. – Musimy się zbierać. Zadzwonisz po firmę sprzątającą, żeby ogarnęła ten syf, zanim zamkniemy dom? Skinąłem, a następnie odwróciłem wzrok. Drgała mi szczęka, a moje ciało przepełniało wzburzenie. Odepchnąłem te uczucia na bok, zadzwoniłem po firmę sprzątającą, którą wynajmowałem po każdej zorganizowanej imprezie i umówiłem się z nimi, żeby przyjechali przed tym jak razem z Reidem wyruszymy do kampusu. Posprzątają, zakryją wszystkie meble materiałem i właśnie w takim stanie pozostanie dom, do czasu aż będę potrzebował miejsca do nocowania, gdy zamkną akademik przed przerwą. Moi rodzice wyprowadzili się po ukończeniu przeze mnie liceum i szczerze mówiąc, nie mogłem ich za to winić. To już nie był nasz dom i przywodził na myśl tylko bolesne wspomnienia. Moja mama potrzebowała odpoczynku, więc tata zabrał ją na kilka wyjazdów w interesach, a gdy wrócili, dowiedziałem się, że kupił dla nich kolejny dom, który znajdował się kilka godzin drogi od Dallas. Nie mógł się zmusić do sprzedania starego domu, więc stał pusty. Używałem go do imprez, które w ubiegłym roku odbywały się praktycznie co wieczór, a czasami po prostu wracałem tu, żeby pobyć sam. Żeby pamiętać. Nieważne jak trudne to było. Nadszedł czas, żeby znowu się spakować i zacząć drugi rok na Uniwersytecie
Brighton.
Studiowałem
stopień
naukowo-techniczny
w
architekturze, podjąłem tą decyzję, ponieważ naprawdę tego chciałem. Nauczyłem się, że życie jest za krótkie na robienie tego, czego oczekują od ciebie inni i że powinieneś podążać za marzeniami zamiast żyć według planów, które ktoś inny dla ciebie ustalił. Szkoda, że mój dupkowaty ojciec tego nie
32
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
rozumiał. Miał co do mnie inne zamiary i chociaż w pewnym stopniu mogliśmy dojść z nimi do porozumienia, los miał dla mnie inne plany. A ja posłuchałem. - Jesteś gotowy do spakowania się? – zapytał Reid gdy wrócił do kuchni. Tak bardzo byłem zajęty gapieniem się przez okno, że nawet nie zauważyłem przybycia firmy sprzątającej. - Zróbmy to – odpowiedziałem. – Pamiętasz, w którym akademiku będziemy mieszkać? - Taa, wydaje mi się, że McDonald Hall. – Zmarszczył brwi i uśmiechnął się szeroko. – Koedukacyjnym. Pokręciłem głową, zwalczając uśmiech na twarzy. – A ty mnie oskarżasz o zachowywanie się jak napalony piętnastolatek. Reid wzruszył ramionami. – Co mogę powiedzieć, bracie, dziewczyny są nienasycone. - Proszę cię – prychnąłem. – Po prostu czekasz aż Jade postanowi zwrócić na ciebie uwagę. Zanim odpowiedział, przez jego twarz przemknęło zaskoczenie. – Dlaczego tak myślisz? - Widzę jak na nią patrzysz i jak jej pilnujesz gdy z nami imprezuje. Wiem, że w ciągu ostatniego roku zbliżyliście się do siebie. Reid westchnął i przeciągnął palcami po włosach. – Nie zaprzeczę, że troszczę się o nią, ale oboje świetnie się razem bawimy. Nie wydaje mi się, żeby była gotowa na coś więcej. Walnąłem go w plecy i zacząłem iść w kierunku swojej sypialni. – Jeśli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy, wiesz o tym. A poza tym, mamy nowy rok i nowy początek. Kto wie co on przyniesie. Zostawiłem Reida w kuchni i wziąłem ze sobą kilka pudeł, zanim wyruszyliśmy w drogę. Myślałem o tym, co powiedziałem Reidowi i zdałem sobie sprawę, że nowy początek był dokładnie tym, czego potrzebowałem. Miałem tylko
33
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
nadzieję, że nic nie stanie mi na drodze i nie zakłóci mojej nowo odnalezionej determinacji, by poczynić zmiany na lepsze.
34
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 4 Kennedy Jade podłączyła telefon do USB w samochodzie i włączyła muzykę, gdy zaczęłyśmy się rozpakowywać. Przyjechałyśmy do kampusu kila godzin temu i przez cały dzień zadamawiałyśmy się w akademiku. Nie, to nawet nie był akademik. To było coś więcej niż mieszkanie. Miało trzy sypialnie, otwartą kuchnię, która łączyła się z małym, ale przestrzennym salonem i łazienkę wyglądającą jak z jakiegoś katalogu. Wszystkie sypialnie były wyposażone w podwójne łóżka, biurka, pasujące komody razem z małą, wbudowaną szafą. Za łóżkiem znajdowało się małe okno, które wychodziło na boisko sportowe i część głównej drogi, przy której znajdowały się sklepy, kilka barów, sklepy z ubraniami i księgarnie. Mieszkając godzinę drogi od centrum Brighton, to miejsce mogło uchodzić za małe miasto. Tutejsze budynki miały w sobie ten południowy urok, zostały w ten sposób zaprojektowane, ale nadal śmierdziały bogactwem. Bił od nich elitaryzm w najlepszym wydaniu i tylko bogaci mogli sobie pozwolić na chodzenie do nich. Nasz budynek był jednym z najmniejszych, miał tylko osiem pięter i sześć dwuosobowych pokoi na każdym z nich. Był najnowszy i najładniejszy. Zdecydowanie nam się poszczęściło. Jade zaczęła nucić pod nosem do piosenki Meghan Trainors All About That Base, a po chwili obie śpiewałyśmy na cały głos. Fałszowałyśmy, ale w ogóle nas to nie powstrzymało.
35
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przerwałyśmy rozpakowywanie się i zaczęłyśmy tańczyć po pokoju, jakbyśmy niczym się nie przejmowały. Przez te kilka minut czułam, jakbym nie miała żadnych zmartwień, jakby moje życie nie było całkowitym bałaganem. Jade zaczęła tańczyć w prowokacyjnym stylu, a ja śmiałam się z jej twarzy, ułożonej w dziubek. Poszłam za jej przykładem, a niedługo potem poczułam, że ktoś nas obserwuje. Właśnie wtedy zdałyśmy sobie sprawę, że nasze drzwi wejściowe były cały czas otwarte i przyciągnęłyśmy publiczność. Jak dotąd, na naszym piętrze panowała cisza, ale coraz więcej studentów zaczęło przybywać. Piosenka się zmieniła, a my próbowałyśmy złapać oddech, po naszym małym występie. Ktoś zaczął klaskać, razem z Jade poderwałyśmy głowy w kierunku dobiegającego nas dźwięku. Przy naszych drzwiach stał Reid, a następnie wszedł do środka z głupkowatym uśmiechem na twarzy. - Nie przeszkadzajcie sobie – powiedział, uśmiechając się do Jade. – Chciałbym to jeszcze raz zobaczyć. Jade wzruszyła ramionami. – Wielka szkoda, Cole. To był jednorazowy występ. – Jej oczy były jasne, a policzki zarumienione. Wątpię, że miało to coś wspólnego z tańcem. Czuła coś do Reida, ale żadne z nich nie polegało na swoich uczuciach, ponieważ byli najlepszymi przyjaciółmi od przedszkola. Widząc ich razem, nie można było nie zauważyć, że idealnie do siebie pasują, ale oboje nie chcieli przekroczyć tej granicy. - Szkoda – powiedział. – Jesteście niesamowite. - Jade da ci prywatny pokaz – zażartowałam, mrugając do Jade, która posłała mi to swoje co-do-cholery spojrzenie. To była moja zemsta za ostatnią noc. – Nie sądzę, że to mnie chcesz zobaczyć. Reid skierował swój uśmiech do mnie. – Taa, sorki, Kennedy. Nie jesteś w moim typie. Ale wiesz, że cię kocham. – Mrugnął, a ja zachichotałam. Był niepoprawnym flirciarzem, sprawiając, że kobiety wpadały w zachwyt z jego
36
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
powodu. Włączając w to moją ukochaną przyjaciółkę, która wyglądała jakby była gotowa go rozebrać i wziąć tu w salonie. To troszkę niezręczne, co? - Gdzie do diabła jesteś, Reid? Kolejna sylwetka stanęła w naszych drzwiach i tak szybko jak zobaczyłam kto to jest, mój szczęśliwy nastrój opuścił ten pokój jak stado pędzących słoni. Usta zwinęły mi się w grymas. Reid odwrócił się do niego, ignorując nagłą zmianę atmosfery. – Właśnie zapoznawałem się z naszymi sąsiadami. - Sąsiadami? – warknęliśmy jednocześnie z Danem. - Czekajcie, to wy mieszkacie obok? – zapytała Jade. Błądziła wzrokiem od Dane’a do mnie, a potem z powrotem spojrzała na Reida. - Na to wygląda – odpowiedział. Tylko, że on uśmiechał się szeroko, a Jade wyglądała na zmartwioną. Dane wypalał dziury w mojej twarzy, a ja wyobrażałam sobie jak o wiele seksowniej wyglądałby bez głowy. - To nie może być prawda – powiedziałam. – McDonald Hall jest akademikiem dla dziewczyn. - Tak właściwie – powiedział Dane, wchodząc do naszego mieszkania. – Jest koedukacyjny. Dlaczego nie zauważyłam tego w ulotce? Nie żeby miało to znaczenie. Nie martwiła mnie ta koedukacyjna część. Tak naprawdę, martwiło mnie to, że Dane będzie mieszkał obok nas. - Mieszkacie obok? – znowu zapytała Jade. Reid przytaknął, świadomy napięcia przepływającego pomiędzy Danem a mną. Albo może w ogóle je zignorował. - Jestem przekonany, że jeśli ładnie poprosisz Wydział Mieszkaniowy, to przeniosą cię do jakiejś nory poza kampusem – skomentował Dane. – Może znajdą jakieś schronisko dla zwierząt, które zechce cię przyjąć. Dobrze sobie radzą z bezpańskimi psami.
37
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Mój grymas pogłębił się, a szczęka drgała. Do twarzy napłynęło mi ciepło, ponieważ krew gotowała mi się pod skórą. - Jestem pewna, że jeśli ładnie poprosisz, z chęcią przeniosą cię do najbliższego burdelu. To tam czujesz się jak w domu, prawda? Pomiędzy parą rozłożonych nóg – odpowiedziałam. Reid gwizdnął, a kątem oka zobaczyłam szeroko otwartą buzię Jade. - Będziesz o mnie myśleć pomiędzy tymi nogami, gdy moje ‘działania’ nie pozwolą ci w nocy zasnąć. Bóg wie, że potrafię sprawić, by krzyczały. Posłałam mu nienawistne spojrzenie, nie mogąc znaleźć właściwej odpowiedzi. Pozostałam cicho, a Dane uśmiechnął się złośliwie w geście zwycięstwa. Boże, nienawidziłam go. Nienawidziłam tego, że mi dokuczał. Do moich myśli wdarły się obrazy jak uprawiał seks z jakąś dziewczyną i natychmiast potrząsnęłam głową, żeby odeszły. - Nie bądź kutasem, Dane – powiedziała Jade. Podeszła do mojego boku i byłam jej za to wdzięczna. – Jeśli nie chcesz, żebym tam wparowała i wywlekła ją z łóżka za włosy, tak jak ją Pan Bóg stworzył, sugeruję, abyś powściągnął język. Potrzebuję snu dla piękna. Zakryłam usta, hamując wybuch śmiechu, który groził wydostaniem się. W tym momencie z całego serca kochałam Jade, a fakt, że nie miała żadnych ograniczeń w mówieniu tego co jej ślina na język przyniosła, okazał się naprawdę przydatny. Dane już miał coś odpowiedzieć, ale powstrzymał go Reid. – Dobra, koniec tych obelg. Wychodzimy. Odwrócił się i zaczął wyprowadzać Dane’a za drzwi, gdy Jade powiedziała. – Jeszcze jedno, Reid. Nie przychodź do nas, gdy będziesz potrzebował cukru. Mrugnęła, i wiedziałam, że żartowała. Przed zniknięciem na końcu korytarza, Reid odkrzyknął. – Jade, wiesz, że chcę od ciebie czegoś więcej niż cukru, cukiereczku!
38
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Rozszerzyły mi się oczy i spojrzałam na Jade. Przygryzała wargę i gapiła się na drzwi, z których właśnie wyszedł Reid. Nie rozumiałam dlaczego nie przekroczyła tej wymyślonej linii i nie poddała się temu. Odchrząknęłam, ściągając jej uwagę na mnie. – Wyjaśnisz mi co to było? - To właśnie był Reid, będący Reidem. – Zbyła mnie i weszła do swojej sypialni, ale tuż przed tym zauważyłam jej smutny uśmiech. Miałam przeczucie, że w ciągu lata coś się między nimi wydarzyło, ale nie chciałam się wtrącać. To nie moja sprawa, a jeśli chciałaby, żebym o tym wiedziała, to by mi powiedziała. Chciałam pójść za nią do pokoju, ale zatrzymał mnie jakiś głos za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam wysoką brunetkę stojącą w naszych drzwiach. - Mogę ci jakoś pomóc? – zapytałam, żałując, że nie zamknęłyśmy drzwi przed wyjściem Reida i Dane’a. Mam dość wchodzenia sobie ludzi jak gdyby nigdy nic. - Hej, tak, to pokój 416, prawda? Potaknęłam. – Tak. - Świetnie. – Dziewczyna weszła do środka, ciągnąc za sobą walizkę. – Jestem Ashley, twoja współlokatorka. Współlokatorka? Nie przypominam sobie, żebyśmy z Jade miały w tym roku współlokatorkę. To nie była część naszego planu. - Jesteś pewna? – zapytałam. – Nikt nam nie mówił, że przyjeżdżasz. - Och, to moja wina. Późno dokonałam rekrutacji, i tylko to mieszkanie miało wolny pokój. - Kto przyszedł, Kennedy? – wrzasnęła Jade z pokoju. - Nasza nowa współlokatorka – odpowiedziałam, mierząc wzrokiem dziewczynę. Była wspaniała. Wyglądała jak modelka z wybiegu w Paryżu. Miała brązowe włosy do ramion, które sprawiały, że jej naturalnie karmelowa skóra wyglądała tak, jakby była o odcień ciemniejsza. Jej oczy były zielone, nos prosty, a usta nadąsane. Była wysoka, górowała nade mną, przy swoich pięciu
39
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
stopach i dziewięciu calach wzrostu2. Wyglądała jak Amazońska Bogini, z wyjątkiem sztucznych piersi. To było zbyt oczywiste. Jade przerwała moje nie-tak-subtelne przyglądanie się jej, gdy pojawiła się obok mnie. – Mamy współlokatorkę? - Na to wygląda – odpowiedziałam. Jade wyciągnęła rękę, a Ashley uścisnęła ją, aczkolwiek niechętnie. Nie mogłam jej za to winić. Jeśli z kimś trudno było mieszkać, to właśnie z Jade. - Zażywasz narkotyki ? – zapytała Jade. Przez twarz Ashley przemknęło zaskoczenie. No to ruszamy. - Nie – odpowiedziała. – Mój agent by mnie zabił. Ach. Więc jest modelką. - Masz chłopaka? Ashley zachichotała. – Nie. - Masz coś przeciwko burgerom i pizzy? Bo nie sądzę, że mogę mieszkać z kimś, kto je tylko królicze żarcie. Roześmiałam się. Jade była śmieszna, ale za dobrze się bawiłam, żeby przerwać jej zabawę. - W mieszkaniu obowiązuje zasada ‘zero seksu’. Pasuje ci to? Dobra, to coś nowego. Czekałam dokąd zmierzała Jade z tym całym przesłuchaniem. Myślałam, że może żartuje, ale wyraz jej twarzy pozostał niewzruszony. Cholera, wcale nie żartuje. Nie, żeby to był dla mnie jakiś problem. Nie miałam zamiaru angażować się z kimś w taki związek, no przynajmniej nie na pierwszym roku. - Zdaje się, że tak – odpowiedziała Ashley. Nie wydawała się tym przejmować. Wyglądała na rozbawioną. Jade spojrzała na mnie, a następnie z powrotem na Ashley. – Okej, możesz zostać. Twój pokój jest po lewej stronie. Sporządzę tabelę z obowiązkami, tak, żebyśmy mogły utrzymać to miejsce w idealnym stanie. 2
Około 175 cm
40
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Brzmi dobrze – powiedziała Ashley. Poszła do swojej sypialni, i tak szybko jak zniknęła z zasięgu słuchu, pomknęłam do pokoju Jade. Wyglądał tak samo jak mój, z wyjątkiem tego, że jej ściany były pokryte pięknymi szkicami ubrań i próbkami materiałów. Na łóżku miała odjechane limonkowo-niebieskie nakrycie, a także kilka pluszaków, do których zawsze była przywiązana. Powiesiła już kilka zdjęć i rozpakowała ubrania, w sumie zrobiła więcej niż ja. Z jakiegoś powodu ociągałam się z tym. - Wiedziałaś, że będziemy miały współlokatorkę? – zapytałam, siadając na jej łóżku. Okręciła się na obrotowym krześle. - Nie. Specjalnie powiedziałam, że potrzebowałam trzeciego pokoju na pracownię krawiecką. Cóż, zobaczymy co z tego wyniknie. Jeśli nie wypali, znajdziemy sposób, żeby to naprawić. Potakując, zaczęłam bawić się kocem, który babcia zrobiła Jade, gdy ta była młodsza. Miał na sobie kolorowe kwadraty, które były ze sobą połatane i pomyślałam sobie, że wyglądało to trochę metaforycznie. Żaden kolor do siebie nie pasował, ale nadal wyglądało to dobrze. Poniekąd tak jak życie. A mówiąc dokładniej, moje życie. - Martwisz się tą całą sytuacją z Danem? – zapytała Jade. - Nie martwię się, jestem tylko zirytowana. To miał być mój nowy początek, wiesz? Wiedziałam, że kiedyś go zobaczę, ale myślałam, że gdzieś z daleka. A nie, że będzie naszym sąsiadem. Jade zamilkła i mogłam usłyszeć obracające się w jej głowie trybiki. Zazdrościłam jej tego, że prawie niczym się nie przejmowała, nie analizowała i nie rozkładała wszystkiego na czynniki pierwsze tak jak ja. - Wiesz co myślę? – powiedziała, przełamując ciszę. – Sądzę, że powinnaś wyrzucić z głowy wszystkie związane z nim myśli i skupić się na życiu. Przecież wiesz, że zrobi i powie wszystko, żeby wydobyć z ciebie jakąś reakcję, i mówiąc szczerze, wydaje mi się, że Dane żywi do ciebie jakieś głębsze uczucia.
41
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Poderwałam głowę i skrzywiłam się. – Nie mówisz poważnie? Wygięła brwi w łuk na moją odpowiedź. Nawet dla moich uszu, brzmiałam defensywnie. – Jak atak serca. Gdy stajecie ze sobą twarzą w twarz, tak jak robiliście to wcześniej, wasze napięcie seksualne wywołuje mrowienie w moich kobiecych partiach ciała. - O mój Boże. – Roześmiałam się. – Powiedz, że właśnie nie wspomniałaś o swoich kobiecych partiach ciała, mnie i Danie w jednym zdaniu. To jest takie złe na wielu poziomach. Jade przewróciła oczami. – Proszę cię, nie zgrywaj niewinnej. Po prostu za bardzo go nienawidzisz, żeby zauważyć to co ja. Nie mam żadnych wątpliwości, że chce cię przelecieć. - Jade! – zbeształam ją. - No co? Za bardzo drastyczne jak dla ciebie? Wolałabyś, żebym powiedziała, że Dane chce się ‘zająć twoimi okolicami intymnymi’? Albo że chce ‘wbić w ciebie swojego żelaznego drąga’? Gapiłam się na Jade jakby postradała zmysły, a następnie obie wybuchłyśmy histerycznym śmiechem. Śmiałam się, aż z oczu popłynęły mi łzy i trzymałam się za brzuch. - Czytasz za dużo romansów – powiedziałam, wycierając policzki. - Nie ma takiej opcji – odpowiedziała Jade. Próbowała wyglądać na obrażoną, ale ostatecznie znowu wybuchłyśmy śmiechem. - A mówiąc o seksualnym napięciu, wyjaśnisz mi co dzieje się między tobą a Reidem? – zapytałam. Jade spojrzała na kolana i unikała mojego wzroku. – Nic. – Wypuściła ciężki oddech, a następnie uniosła głowę. – Był moim przyjacielem praktycznie odkąd nosiłam pieluchy. Jestem pewna, że nasze matki zaplanowały nam już ślub. Nie potrafiłam odczytać wyrazu jej twarzy, ale wiedziałam co czuła do Reida. Wiedziałam też, że się bała, a za to obwiniałam niezdolność Reida do
42
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
dostatecznego utrzymania fiuta w spodniach, żeby być w związku. Był świetnym facetem, ale nadal był facetem. Futbol i zamaczanie kutasa były dwoma rzeczami, które zdawały się liczyć. - Czas, żebyś zastosowała się do swojej rady, Jade i zaczęła żyć. Reid się opamięta, zobaczysz. Jade westchnęła. – Dobra, dosyć gadania o tych dwóch idiotach, mieszkających obok. A może rozpakujemy rzeczy w kuchni, a potem pójdziemy na obiad z naszą nową współlokatorką? Marzy mi się meksykańskie żarcie. - Dobry pomysł. Mam ochotę na spacer wokół kampusu, odkąd przyjechałyśmy. Zeskoczyłam z łóżka Jade i przed wyjściem z pokoju, odwróciłam głowę. – Tylko trzymaj się z daleka od pieprzonej tequili. Nie będę cię niosła do domu. Odpowiedzią Jade było rzucenie mnie poduszką w głowę, ale chybiła, bo zrobiłam unik. Zachichotałyśmy, przypominając sobie jak wielkiego kaca miała tego ranka, a potem wróciłam do rozpakowywania pudeł w kuchni.
43
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 5 Kennedy Tak jakby byłam świadoma ruchu w mojej sypialni. Mocniej wtuliłam się w łóżko, zagrzebując pod kołdrą. Za chwilę miał zadzwonić budzik, a moje ciało było już pobudzone w oczekiwaniu na ten moment. Nienawidziłam tego, że zawsze budziło się przed rozdzwonieniem się budzika. Usłyszałam stłumione ‘ciiii’, a kilka sekund później dwa ciała wskoczyły na moje łóżko, szturchając mnie. - Wszystkiego najlepszego! – krzyknęły jednocześnie Jade i Ashley. Skakały po łóżku, dotąd aż nie miałam innego wyboru poza przemówieniem. - Przestańcie – zajęczałam. – Jest tak wcześnie. Upadły obok mnie i ściągnęły mi pościel z twarzy. Otworzyłam jedno oko i zobaczyłam jak obie uśmiechają się do mnie szeroko. Dziś są moje 19 urodziny. Chciałam być podekscytowana i może jakaś mała cząstka mnie była. Lecz nie wystarczyła na przyćmienie braku entuzjazmu, który czułam dzisiejszego dnia. Moje 17 urodziny były ostatnimi, które kiedykolwiek świętowałam i miałam nadzieję, że dam radę przebrnąć przez ten dzień bez żadnego szumu. Ale prawdę mówiąc, nie było o tym mowy, nie wtedy gdy masz za współlokatorki Jade i Ashley. Gdy zerknęłam na budzik z boku mojego łóżka, pokazywał 6:55. Znowu zajęczałam. – Nie mogłyście poczekać 5 minut? - Zamknij się, zrzędo i wstawaj – powiedziała Jade. – Ash i ja mamy dla ciebie niespodziankę.
44
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wpatrywałam się w zapał, malujący się na twarzach moich przyjaciółek i poczułam, że moja stanowczość się kruszy, odrobinkę. Fukając, odepchnęłam kołdrę i usiadłam, przecierając zmęczenie z oczu. Ashley parsknęła. – Wyglądasz strasznie o tej porze. Barwa jej głosu była delikatna i żartobliwa, i zapragnęłam się jej uchwycić, mając nadzieję, że dzięki temu będzie mi łatwiej przetrwać ten dzień. - Przecież nie możemy wszystkie wyglądać jakbyśmy były gotowe na robienie zdjęć do okładki Vogue’a. – Znowu spojrzałam na budzik. – Jest siódma. - Pasuje ci taki wygląd – odpowiedziała, a w jej oczach błyszczał humor. Oczywiście, że wyglądała tak, jakby była gotowa na sesję zdjęciową, nawet mając na sobie malutkie, bawełniane szorty i pasujący niebieski bezrękawnik. Przewróciłam oczami. Dowiedziałyśmy się, że Ashley rzeczywiście była modelką i chodziła po wybiegach od szesnastego roku życia, póki nie zdecydowała, że chce studiować biochemię. Była potrójnym zagrożeniem – olśniewająca, mądra i miła – i okazało się, że była również trzecim elementem naszego trio, o którego braku nie mieliśmy pojęcia. Przebywałyśmy na studiach prawie od miesiąca, ale stworzenie między nami więzi i przywiązanie się do siebie zajęło nam tylko kilka dni. - Wystarczy tego gadania – powiedziała Jade. Zsunęła się z mojego łóżka i podniosła z ziemi wielkie, fioletowe pudło, a następnie z powrotem wczołgała się na miejsce u mego boku. – To dla ciebie, ode mnie i od Ash. - Nie musiałyście mi nic dawać – powiedziałam. Nienawidziłam tego rodzaju uwagi ze strony innych ludzi i była tylko jedna osoba, która sprawiała, że czułam się jej warta. Lecz ta osoba odeszła i to właśnie jego nieobecność dzisiejszego dnia wywołała we mnie lęk. Moje serce oplotło poczucie winy, mocno się wokół niego owijając, gotowe do pęknięcia. Powinnam cieszyć się tym dniem, ale jak mogę to robić gdy jedyna osoba, która była dla mnie najważniejsza na świecie, już nigdy nie przeżyje swoich urodzin?
45
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Coś w moim wyrazie twarzy musiało zdradzić moje wewnętrzne rozterki, ponieważ Jade szturchnęła mnie w ramię, a w rysach jej twarzy było wyryte zmartwienie. – Dobrze się czujesz? Wyglądało na to, że myślami byłaś gdzieś indziej. Gapiłam się na wieczko pudełka, a mój umysł błądził między wszystkimi urodzinami, na których dobrze się bawiłam póki nie ukończyłam siedemnastu lat. - Taa. – Spróbowałam się uśmiechnąć. – Po prostu o czymś myślałam. Zrozumienie zastąpiło zmartwienie na twarzy Jade, a współczujące spojrzenie jej oczu sprawiło, że prawie się załamałam. Prawie. Przykleiłam do twarzy uśmiech i otworzyłam wieczko pudła, by Jade już dłużej mnie nie obserwowała. Pod warstwą fioletowej bibułki znalazłam kilka książek w miękkich okładkach, a wszystkie z nich pochodziły od moich ulubionych autorów. Kochałam niezależnych autorów, a Jade i
Ashley
upewniły się, by uwzględnić kilka książek, które pragnęłam kupić online. Dotknęłam okładek, czując się nieco poruszona przez sam zamysł tego prezentu. Nigdy nie potrzebowałam drogich podarków. Zawsze wolałam prezenty, które wymagały namysłu i intencji. - Uwielbiam je – powiedziałam, doliczając się ośmiu książek. Uniosłam wzrok na szczęśliwe twarze Jade i Ashley. - To jeszcze nie koniec – odpowiedziała Ashley. Jej ciało tętniło z podekscytowania i oczekiwania, co tylko wzbudziło moją ciekawość. Jade uśmiechnęła się złośliwie, a następnie obie dziewczyny wymieniły między sobą porozumiewawcze spojrzenie. Co one kombinują? Podniosłam kolejny kawałek bibułki, tym razem w kolorze ciemniejszego fioletu i prawie umarłam gdy zobaczyłam co pod nią leżało. Do moich policzków napłynęło ciepło i pohamowałam coś na kształt przerażającej kombinacji śmiechu i dławienia się.
46
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Co do diabła, Jade? – pisnęłam. Moja twarz prawdopodobnie przybrała kolor przejrzałego pomidora. Roześmiała się, co z kolei skłoniło Ashley do tej samej reakcji. Przynajmniej one czerpały przyjemność z mojego zażenowania. - Nie gap się na to – powiedziała Jade. – Tylko to podnieś. Z powrotem spojrzałam na kłopotliwy przedmiot i ostrożnie go podniosłam. Plastikowe opakowanie było ciężkie pod moją ręką, a mój wzrok od razu powędrował do etykiety. Ovo K2 Blackberry Rabbit Vibe - To wibrator – powiedziała Ashley. Jak mogła być taka nonszalancka w stosunku do plastikowego penisa, który wibrował? - Widzę – odpowiedziałam, wciąż lekko zaszokowana. – Zechciałabyś mi wyjaśnić świetność kryjącą się za tym pomysłem? Skierowałam wzrok na Jade. – Co? Dlaczego sądzisz, że to był mój pomysł, a nie Ashley? - Bo jesteś najbardziej napaloną osobą w tym mieszkaniu i jedyną, która ma na tyle odwagi, by pomyśleć o podarowaniu mi takiego prezentu. Widnieje na nim twoje imię – odpowiedziałam. - Dobra – westchnęła Jade. – Przyłapałaś mnie. Pomyślałam, że mogłabyś mieć trochę zabawy dla siebie. – Mrugnęła, a mój rumieniec pogłębił się. Nie jestem świętoszką, ale nie byłam też w pełni doświadczona. - Jesteście szalone – odpowiedziałam, przenosząc wzrok między Jade i Ashley. – Obie. - W środku jest coś jeszcze – dodała Ashley. Coś jeszcze? Dobry Boże, co jeszcze mogły mi kupić? Właśnie wtedy to ujrzałam. Bladoniebieski odkryty stanik z pięknym obszyciem wykonanym ściegiem muszelkowym wokół górnej i dolnej części. Z kolei ramiączka i kokardki były wykonane z jedwabiu i satyny. Pasujące stringi zrobione były z przezroczystej siateczki, a w centralnej części znajdowała się spódniczka obszyta koronką oraz kokardka.
47
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- To jeden z nowych kompletów od Agent Provocateur3 – powiedziała Ashley. – Poprosiłam mojego agenta o przysługę i zdobyłam to dla ciebie zanim trafi do sklepów. Z całą pewnością to była bielizna, cholernie wspaniała bielizna, ale ilość wysiłku jaki musiała podjąć Ashley, by ją dla mnie zdobyć, sprawiła, że bardziej doceniłam ten prezent. Umieściłam wszystkie rzeczy z powrotem w pudle i odłożyłam je na bok, zanim zgarnęłam Jade i Ashley w uścisk. - Dziękuję – powiedziałam, przełykając nagły przypływ emocji w gardle. – Uwielbiam moje prezenty. - To dopiero początek – odpowiedziała Jade. – Przygotowałyśmy dla ciebie o wiele więcej zabawy. – Błysk w oku Jade powiedział mi, że wcale nie żartowała i poczułam większe podekscytowanie na myśl o dniu, jaki miałam przed sobą. - Po kolei – klasnęła w ręce Ashley. – Zrobiłyśmy ci potwornie słodkie i tuczące śniadanie. Jak na zawołanie, zaburczało mi w brzuchu i wszystkie poczłapałyśmy do kuchni, gdzie na ladzie umieszczona była sterta gofrów razem z moimi ulubionymi lodami Ben&Jerry. Masło orzechowe i masa karmelowa. Jeśli prezenty nie byłyby w stanie poprawić mi humoru, to wówczas zrobiłyby to te wszystkie znajdujące się przede mną słodkości. Usiadłyśmy przy kuchennej ladzie, opychając się większą ilością cukru niż powinno być dozwolone. Miło było nadrobić zaległości, odkąd nasze napięte plany zajęć nie zawsze pozwalały na wspólne spędzanie czasu. Cały czas się śmiałyśmy, a ja pozwoliłam sobie na czerpanie z tego przyjemności. Tego by chciał mój brat.
3
Marka seksownej i luksusowej bielizny.
48
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
*** Gdy weszłam, w mieszkaniu panowała cisza. Zostawiłam moją torbę na ramię przy drzwiach i gwałtownie się zatrzymałam gdy zobaczyłam na ladzie wyszukany bukiet kwiatów. Wyjęłam z niego liścik i od razu się skrzywiłam.
Wszystkiego najlepszego, Kennedy. Z wyrazami miłości, Tata&Shelly
Trzeba przyznać, że byłam trochę zaskoczona. Dostanie kwiatów od taty było czymś więcej niż się spodziewałam, lecz byłam pewna, że albo wysłała je Lucy albo osobisty asystent mojego ojca. Wiedziałam, że pamiętał o moich urodzinach, lecz nie w ten radosny sposób. Moje urodziny pamiętał jako dzień śmierci mojej matki. Cytując jego słowa „dzień, w którym zabiłam swoją matkę”. Nie omieszkał mnie unikać od czasu gdy pielęgniarki owinęły mnie w malutki, różowy kocyk aż do teraz i zdołał sprawić, bym czuła się bardziej jak obowiązek niż błogosławieństwo. Przez większość czasu nie czułam się niekochana, a stało się to za sprawą Lucy i mojego starszego brata Charliego. Lecz ukrywałam malutką część siebie, która pragnęła by ojciec nie tylko mnie kochał, ale także chciał. Po jakimś czasie, przestałam mieć nadzieję a kiedy ponownie się ożenił, stałam się dla niego niewidoczna. Otworzyły się drzwi wejściowe, a kiedy weszły Jade i Ashley, mój pochmurny nastrój uległ poprawie. - Hej, solenizantko – przywitała mnie Jade. – Jak ci mija dzień? - Tak właściwie to całkiem nieźle. To prawda. Pomimo zamartwiania się, że ten dzień będzie do dupy, okazało się, że było wręcz przeciwnie. Rozmawiałam z dziadkami i zdałam im
49
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
relację ze studenckiego życia, starając się nie rozpłakać, ponieważ tak bardzo za nimi tęskniłam. Potem rozmawiałam z Lucy, obiecując, że wkrótce złożę jej wizytę. - Są wspaniałe – powiedziała Ashley. Zamknęła oczy i powąchała kwiaty. – Od kogo są? - Od mojego ojca – odpowiedziałam. Jade wytrzeszczyła oczy. – Jaja sobie ze mnie, kurwa, robisz? Po dziewiętnastu latach dopiero teraz cię zauważył? Jej głos niespodziewanie przybrał wściekły ton, lecz nie mogłam się zmusić, by podzielać jej uczucia. Przyzwyczaiłam się do bycia osobą nieistniejącą dla mojego ojca, a w moim sercu nie było miejsca na złość, która i tak nic by nie zmieniła. W moim życiu istniał tylko jeden mężczyzna, który mnie wychował i okazał się mi wystarczać. Dobrze sobie radziłam bez ojca i w najbliższej przyszłości nie miało się to zmienić. - Och, i od Shelly – dodałam. Moja macocha była o połowę młodsza od ojca i stanowiła definicję młodej żony i sztucznych cycków. Nasze relacje ograniczały się do minimum gdy dorastałam i dążyłam do tego, by tak pozostało. - Poważnie? Założę się, że wysłał je asystent twojego ojca – powiedziała Jade, tym samym wyrażając moją początkową opinię na ten temat. - O czymś nie wiem? – zapytała Ashley. Jej pytanie było niewinne, lecz wiedziałam, że tylko spowoduje wybuch Jade. Nie miała problemu z wyrażaniem swojej pogardy dla mojego ojca i jego tępej niczym dzida żony4. - Tjaa. Ojciec Kennedy stanowi literę D w słowie ‘dupek’, a jego żona literę U w słowie ‘uwielbiająca-pieniądze-dziwka-bez-mózgu’ – odpowiedziała Jade zgodnie z moimi przypuszczeniami. Gdy już zacznie, mało co może ją powstrzymać. - Do dupy – skomentowała Ashley. 4
Nie mogłam się powstrzymać z tą dzidą :D
50
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nawet nie masz pojęcia – powiedziała Jade. – Są najgorszymi ludźmi z najgorszych, stworzonymi ze zgniłego ciała samego Lucyfera. Podniosłam brew. Jade nigdy przedtem nie użyła tego sformułowania. Co dziwne, sama nie znalazłabym lepszego eufemizmu. - W każdym razie – Jade przerzuciła włosy przez ramię. – Marnujemy nasz cenny tlen na rozmawianie o tych …pasożytach… a przecież ten czas mogłybyśmy o niebo lepiej wykorzystać na szykowanie się na imprezę. - Amen – powiedziałam, zadowolona ze zmiany tematu. Twarz Ashley przybrała szeroki uśmiech, a wzrok skierowała na Jade. – Możemy dać Kennedy twój prezent? Jade odwzajemniła wyszczerz Ashley i wzięła mnie za rękę, prowadząc do swojego pokoju. Ashley szła za mną. Jade zostawiła mnie na środku pokoju i szybko zniknęła. Wróciła z manekinem przeznaczonym na sukienki i pchnęła go przede mnie. Materiał skrywał to, co znajdowało się pod nim, a kiedy Jade ściągnęła tkaninę, z moich ust uciekło westchnienie i wytrzeszczyłam oczy. Wzdłuż manekina, udrapowana została ciemnoniebieska, obcisła mini na jedno ramię. Rękaw został wykonany z szyfonu i ozdobiony kryształkami, a reszta sukienki została zrobiona z matowego atłasu. Zapierała dech w piersi. - Jak ci się podoba? – zapytała Jade. Przygryzła wargę i po raz pierwszy w życiu odkąd ją znam, wyglądała na zdenerwowaną. - Jest cudowna – powiedziałam. – Na jaką to okazję? - To twój ostatni urodzinowy prezent na nasze wieczorne wyjście – odpowiedziała. - Sama ją zrobiłaś? – zapytałam. Jade kiwnęła głową. – Pracowałam nad nią przez cały zeszły miesiąc. Podoba ci się? - Czy mi się podoba? Cholernie ją kocham, Jade. To najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek stworzyłaś.
51
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Założę się, że na tobie będzie wyglądać jeszcze lepiej – powiedziała Ashley. – Nie masz pojęcia jak ciężko mi było trzymać to w tajemnicy. Przysięgłam zachować dyskrecję. - Nie wiem co powiedzieć – powiedziałam półszeptem. Byłam pełna podziwu, serio. Jade miała niebywały talent jeśli chodziło o projektowanie i tworzenie ubrań, wprawiając mnie również w podziw dla niej. W gardle uformowała mi się gula, a do oczu zaczęły napływać łzy. - Dziękuję. – Uniosłam wzrok z powrotem na Jade. – Naprawdę bardzo mi się podoba. Jade mnie przytuliła, usłyszałam jak powstrzymuje się od pociągania nosem. – Cieszę się, bo cholernie ciężko było zdobyć te pieprzone kryształki przyszyte do rękawa. Pocięłabym cię, gdyby ci się nie spodobała. Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem, a ja dalej gapiłam się na wspomniany strój. Był zbyt zachwycający, by go nie podziwiać. - Okej, suki, szykujmy się – powiedziała Jade. - To będzie fanta-kurwastyczna noc.
Kolony mieściło się przy głównej drodze, która oddzielała kampus uniwersytetu od boisk sportowych. Klub ten, w piątkową noc, był również popularnym lokalem dla większości studentów w Brighton, pod warunkiem, że w tym czasie nie było meczu. Kolejka sięgała przez calutką przecznicę i może innego wieczora mogłybyśmy do niej dołączyć, lecz Jade przerzuciła ramiona przeze mnie i Ashley i poprowadziła nas prosto do drzwi. Gdy bramkarz nas zauważył, a ściślej mówiąc Jade, uśmiechnął się. Był ogromny z tymi mięśniami, które napinały się wszędzie i włosami zgolonymi jak u wojskowego. Jego czarny garnitur otulał go troszkę zbyt ciasno, ale sądząc po wybrzuszeniu broni przy jego boku, było to zamierzone.
52
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Hej, Bobby – Jade wypowiedziała jego imię z poufałością i odwzajemniła uśmiech przysadzistego kolesia, powodując, że jego policzki poczerwieniały. Miała taki wpływ na wielu mężczyzn, tym samym udowadniając, że nikt nie był odporny na jej wdzięk. - Miło cię znowu widzieć, Jade – odpowiedział Bobby. – Dobrze się bawiłaś podczas przerwy? - Świetnie, lecz tęskniłam za tym miejscem – mrugnęła i pomyślałam, że Bobby zaraz zemdleje. - Też za tobą tęskniliśmy – odpowiedział. – Świętujecie coś dzisiaj, dziewczyny? Wyglądacie gorąco. - Tak właściwie – Jade przyciągnęła mnie bliżej – świętujemy urodziny mojej przyjaciółki. Bobby, to jest Kennedy. Kennedy, to jest Bobby. Posłałam mu niezręczne skinienie i grzecznie się uśmiechnęłam. - Wszystkiego najlepszego – powiedział Bobby. - Dziękuję. - Bawcie się dobrze dziewczyny i bądźcie ostrożne. Przytaknęłyśmy, podczas gdy Bobby podniósł aksamitną linę, krzycząc na kogoś w środku, żeby nie brał od nas opłaty za wstęp. Jade w podziękowaniu pocałowała go w policzek i poprowadziła nas do środka. Ciemne wejście prowadziło do wielkiego pomieszczenia pełnego studentów. Światła stroboskopowe błyskały szalenie rzucając na pomieszczenie poświatę. Przypominało mi to błyskawice w czasie letniej burzy. Wzdłuż zachodniej i północnej ściany mieścił się bar z pokaźnym parkietem zlokalizowanym pośrodku. DJ znajdował się po naszej prawej stronie, górując nad parkietem, a sekcja VIP była po naszej lewej. Jade obserwowała parkiet z pewnością siebie, a następnie poszła w kierunku sekcji VIP, gdzie przywitała się z kolejnym bramkarzem strzegącym liny.
53
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Co my tu mamy – powiedział wysoki, tyczkowaty chłopak. Nie był taki wielki jak Bobby, ale po jego garniturze widać było, że jest dobrze zbudowany. Miał rudawo złote włosy i z łatwością mógł uchodzić za surfera. Jego usta ułożyły się w chytry uśmieszek, podziwiając strój Jade. Jej srebrna sukienka miała pokaźny dekolt i sięgała do połowy uda. Niebieskie szpilki od Steve’a Maddena5 sprawiły, że jej nogi wyglądały na dłuższe, ale nie na tak długie jak u gościa, który obecnie przytulał ją do siebie. - Tony – przywitała się Jade. Wymienili ze sobą uprzejmości, a następnie pozwolił nam na wejście do sekcji VIP. Jego wzrok podążał za mną, wywołując dreszcze najgorszego rodzaju. Sprawił, że poczułam się naga i nie podobało mi się to. - Ignoruj Tony’ego – wymruczała Jade. – Jest nieszkodliwy, a żaden mężczyzna nie będzie w stanie cię ignorować dzisiejszego wieczoru. Nieśmiało dotknęłam palcami swoich loków, czując się troszkę nieswojo. Jednak Jade i Ashley nie miały problemu ze wpasowaniem się. Ashley miała na sobie czarne, skórzane legginsy oraz błyszczący, złoty top, który luźno opadał wokół jej talii. Jej ciemne włosy były wyprostowane i podtrzymywane czarną opaską. Wielkie złote koła, które miała na uszach łapały światło i migotały, a czarne, kolczaste Louboutiny na stopach uzupełniały jej wygląd rockowej laski. Wyglądała niesamowicie. - Jade ma rację – dodała Ashley. – Wyglądasz cholernie seksownie, Kennedy, i jeśli byłabym mężczyzną, w tej chwili miałabym częściowy wzwód. Komentarz Ashley wywołał u mnie chichot i w jakiś sposób przełamał mój nerwowy stan. Zarówno Ashley jak i Jade spędziły ponad godzinę na szykowaniu mnie, a kiedy skończyły, nie mogłam poznać dziewczyny w lustrze. Moje blond włosy opadały w luźnych lokach, sięgając tuż poniżej ramion, a od Jade pożyczyłam proste szpilki na platformie od Steve’a Maddena. Moje oczy nie były pomalowane tak mocno jak u Ashley, ale w jakiś sposób zdołała 5
Amerykańska firma działająca w branży obuwniczej z siedzibą w Long Island City w Nowym Jorku.
54
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
podkreślić moje tęczówki, sprawiając, że moje zielone oczy wydawały się jaśniejsze. Na policzki miałam nałożony blady róż, a na usta matowy błyszczyk. Poza prostą kopertówką, jedynym moim dodatkiem był srebrny wisiorek w kształcie serca. Dwa razy zastanowiłam się nad ubraniem go, martwiąc się, że go zgubię, ale potem uświadomiłam sobie, że wzięcie go ze sobą było ważne. Sprawiało, że czułam jakby dwoje ludzi bezpiecznie w nim umieszczonych było tutaj ze mną, przez co znalazłam pocieszenie. Nie byłam w stanie go nosić aż do teraz, ponieważ wspomnienia, które się z nim wiązały wciąż były zbyt świeże i bolesne, by nawet o nich myśleć. Lecz dzisiejsza noc była doskonałą okazją i postanowiłam potraktować ją jako przysłowiowy nowy rozdział w moim życiu. - Obiecaj mi jedną rzecz – powiedziała Jade. Ujęła moje dłonie i zrównała ze mną spojrzenie. - Okeeeej – odpowiedziałam, dając jej słowo. - Zapomnij o wszystkim i zabaw się dzisiejszej nocy. Zasługujesz na to. Nie musiała wyjaśniać co miała na myśli mówiąc, bym zapomniała o wszystkim. Dobrze to wiedziałam. Ponad rok dźwigałam na swoich barkach ciężar zdarzeń, które były poza moją kontrolą oraz ich konsekwencje. Pragnęłam zapomnieć o chmurze, która zawisła nade mną od tamtego czasu. - Spróbuję – odpowiedziałam. – Jestem pewna, że masz w zanadrzu coś, co zapewni mi dobrą zabawę. Na ustach Jade zagościł nikczemny uśmieszek i bałam się dowiedzieć, co zaplanowała. - Później do tego dojdziemy – odpowiedziała. – Ale najpierw potrzebujemy urodzinowych shotów. - Tak! – Ashley wyrzuciła ręce w powietrze. Jej podekscytowanie było ewidentne i bardzo zaraźliwe. – Stawiam pierwszą kolejkę. Tequila?
55
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jade odpowiedziała ‘tak, do diabła!’ i zanim mogłam zaprotestować, Ashley zniknęła w tłumie, który zwiększył się dwukrotnie w ciągu tych trzydziestu minut, od których tu jesteśmy. Niedługo potem wróciła Ashley, wypiłyśmy nasze shoty, a potem przedstawiła mnie kilku przyjaciołom, których zaprosiła. To była jej metoda na poznanie przeze mnie nowych ludzi i byłam bardzo wdzięczna za sposób, w jaki tequila pozwoliła mi się zrelaksować. Okazało się, że w połączeniu z tequilą byłam bardziej przystępna – alkohol dodaje odwagi i tak dalej. Podszedł do nas Reid, a moje brwi wystrzeliły w górę. Zaczęłam się rozglądać dookoła, martwiąc się, że Dane też tutaj będzie. - Nie ma go tutaj – wyszeptała mi do ucha Jade. – Nie sądziłam, że miałabyś coś przeciwko zaproszeniu Reida. Właśnie wtedy Reid zatrzymał się przed nami i od razu przyciągnął mnie do uścisku. – Wszystkiego najlepszego, Kenny. Zamrugałam, a następnie odwzajemniłam jego uścisk, ignorując sposób w jaki jego przezwisko nacisnęło na ból, osadzony w mojej piersi. Nikt tak do mnie nie mówił odkąd… - Dzięki – odpowiedziałam. - Cieszę się, że przyszedłeś. Zniżył głowę, a następnie spojrzał na Jade. Coś w jego oczach błysnęło i poczułam, że stojąca u mego boku Jade wyprostowała się. - Jade – burknął, a jego głos przybrał chrapliwy ton. - Reid – głos Jade pozostał niewzruszony, ale wyłapałam lekkie drżenie. Wpatrywali się w siebie przez chwilę i dopiero osoba, która wpadła na Reida sprawiła, że przestali to robić. Jade skierowała na mnie wzrok, a w jej oczach widoczna była panika. – Chcesz zatańczyć? – zapytała mnie. - Zróbmy to – odpowiedziałam. Potrzebowała ucieczki, a ja byłam gotowa na trochę zabawy.
56
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zgarnęłyśmy Ashley i wcisnęłyśmy się na środek parkietu. DJ zaczął puszczać remix ‘Things We Lost In The Fire’ Bastille i pozwoliłam, żeby poniosła mnie muzyka.
57
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 6 Dane Drzwi Kolony otworzyły się gdy studenci wchodzili i wychodzili, a muzyka pochodząca ze środka wylewała się na chodnik. Bycie tutaj było złym pomysłem, co prawda Reid powiedział mi, żebym trzymał się z daleka od tego miejsca, ale po prostu nie mogłem tego zrobić. Była piątkowa noc, a ostatnią rzeczą, której chciałem było siedzenie na kanapie w pokoju jak jakiś wzgardzony dzieciak. Zakładam, że Reid miał dobry powód bym nie przychodził, ale sam miałem jeszcze lepszy by zjawić się nieproszony i niezapowiedziany. Zanim mógłbym zawrócić ciężarówkę i wrócić do mieszkania, znalazłem wolne miejsce i zaparkowałem. Udałem się do drzwi, przywitałem z Bobbym i dałem mu napiwek, gdy uniósł aksamitną linę. W środku, światła stroboskopowe błyskały, obmywając to miejsce cudownym światłem i ukazując morze ciał wypełniających klub. W powietrzu unosiła się euforia i było tak, jakby wszyscy byli w transie, wywołanym tańcem lub pokaźną ilością alkoholu. Zlokalizowałem Reida w sekcji VIP i skierowałem się ku niemu. Dostrzegł mnie i się skrzywił. - Nie mogłeś się trzymać z daleka, co nie? – powiedział. Uśmiechnąłem się, witając się z paroma naszymi przyjaciółmi. Adam był w drużynie futbolu amerykańskiego razem z Reidem, tak samo jak Carter. Spotkaliśmy ich na pierwszym roku i okazali się być spoko kolesiami. - Zawsze jestem na imprezowej liście – odpowiedziałem. – Wiesz o tym.
58
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przywołałem kelnerkę i zamówiłem Coronę. Gdy puściłem jej oczko, zarumieniła się i spostrzegłem, że była urocza. Jej brązowe włosy były upięte na czubku głowy, a oczy o tym samym kolorze, były jasne. Dobrze znałem to spojrzenie, a gdy wysunęła język, by oblizać usta, wiedziałem, że zobaczymy się później. Reid burknął, ale zignorowałem jego nędzny nastrój na rzecz rozmowy z Adamem i Carterem o tym, którą dziewczynę zabiorą ze sobą do domu. Wróciła kelnerka i zanim podała mi piwo, wręczyła mi kawałek papieru ze swoim numerem. Jak na mój gust, to było zbyt oczywiste, lecz nie chciałem odmawiać swojemu chętnemu ciału. Przez kilka ostatnich dni, byłem spięty, a ona wyglądała na taką, co pomoże mi w pozbyciu się tego napięcia. Przez pierwszych kilka tygodni, zajęcia były gorączkowe, a odnalezienie właściwego rytmu zajęło mi trochę więcej czasu. W tym semestrze miałem za dużo do roboty, by pozwolić sobie na porażkę, co oznaczało więcej nauki i mniej imprezowania, ale dzisiejsza noc była wyjątkiem. Lubiłem przypisywać to okolicznościom łagodzącym, a nie blondwłosej petardzie będącej naszą sąsiadką. - Dobry Boże, ta laska jest cholernie wspaniała – powiedział Adam, a jego komentarz przywrócił mnie do rzeczywistości. Reid posłał mu gniewne spojrzenie i przez sekundę myślałem, że Adam mówił o Jade. Reid nigdy nie wyraził swoich uczuć do niej słowami, ale wyraz jego twarzy w tej chwili był cholernie oczywisty. Nie widziałem jej jeszcze, tak samo jak Kennedy, ale gdy podążyłem za wzrokiem Adama, oczywistą sprawą było, że nie musiałem patrzeć. Kennedy i Jade znajdowały się na środku parkietu ze swoją przyjaciółką, Ashley. Kilka razy spotkałem ją na korytarzu i dowiedziałem się, że była ich współlokatorką. Była gorąca, ale ja skupiłem wzrok na Kennedy. Na głowie miała loki, które podskakiwały z każdym ruchem. Mój wzrok podążał niżej, zatrzymując się na biodrach gdzie sukienka otulała jej krągłości.
59
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kończyła się tuż poniżej jej naprężonego tyłka, eksponując idealnie opalone mięśnie ud. Na nogach miała parę tych ‘pieprz mnie’ szpilek i właśnie ten widok będzie niewątpliwie moim najnowszym materiałem pod prysznic. Boże, zapierała dech w piersi. - Koleś, nie miałbym nic przeciwko dostaniu kawałku tego ciała – powiedział Carter. W oku miał drapieżny błysk i poczułem, że moje ciało sztywnieje w odpowiedzi. Byłem pieprzonym hipokrytą, ponieważ sam patrzyłem na nią jakbym chciał ją pożreć, ale sama myśl, że inny facet będzie jej dotykał wstrząsnęła czymś w moim wnętrzu. Czymś, co pieczołowicie ukrywałem od czasu, gdy po raz pierwszy, w wieku 16 lat, ujrzałem ją w bikini. - Nie ma mowy – powiedział Reid. – Jest poza zasięgiem. - A to dlaczego? – Carter zachichotał. – Już ją zaklepałeś? Zacisnąłem pięść wokół butelki i wypiłem resztę piwa, by powstrzymać chęć rzucenia się na niego. Na szczęście, Reid pośpieszył mi na ratunek. A w tym konkretnym przypadku, na ratunek Kennedy. - Nie, człowieku. Znam Kenny długi czas i wiem, że taki kretyn jak ty nie ma pieprzonych szans u takiej słodkiej dziewczyny jak ona. Carter wyglądał na obrażonego, a moja wdzięczność za komentarz Reida była zadziwiająca. Gdy z powrotem spojrzałem na parkiet, dostrzegłem jakiegoś kolesia owiniętego wokół Kennedy i przyciskającego do niej swoje ciało. Zanim mój mózg zarejestrował moje działania, moje stopy już się poruszały i przepychałem się przez gęsty tłum, by do niej dotrzeć. Jade i Ashley były zbyt zajęte, by zauważyć dyskomfort Kennedy, tak więc zdecydowałem, że sam zrobię co trzeba, żeby jak najdalej odciągnąć od niej tego kolesia. Klepnąłem go w ramię i napotkałem jego gniewne spojrzenie gdy odwrócił się do mnie. - Nie widzisz, że tańczymy? – zapytał, a jego słowa były lekko bełkotliwe. Zdecydowanie był pijany w sposób, który zmuszał go do narzucania się kobietom, nie ważne czy były chętne czy nie. Wypowiedziałem słowa szybciej niż mógłbym przygotować się na ich konsekwencje.
60
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Wielka szkoda, człowieku. Zapłaciłem już za jej usługi dzisiejszej nocy. Kennedy wytrzeszczyła oczy, a jej towarzysz przenosił wzrok ze mnie na nią. Przysunąłem się bliżej, pewien, że go zdenerwuję. – Cofnij się. Dzisiejszej nocy należy do mnie. Ze zmarszczeniem brwi, odsunął się i poratował się znalezieniem innego ciała, którego mógł się uczepić. Kennedy piorunowała mnie wzrokiem, a następnie uniosła rękę, nawiązując kontakt z moim policzkiem. Jak na taką drobną osobę, umiała przywalić. Zapiekł mnie policzek i zacisnąłem szczękę, gdy ból rozszedł się po skórze aż do moich kości. - Ty dupku! – wrzasnęła ze złością. – Właśnie mu powiedziałeś, że jestem cholerną prostytutką! Znajoma radość, która tętniła w mojej krwi za każdym razem gdy ją wkurzyłem, dała o sobie znać, a moje usta przybrały tajemniczy, złośliwy uśmieszek. – Tańczysz jak jedna z nich i jestem pewien, że ludzie dojdą do swoich wniosków, kochanie. Usta opadły jej w szoku, a oczy się zaszkliły. Zraniło ją to i czekałem aż się odgryzie. Potrzebowałem tego. Chciałem, żeby na mnie nakrzyczała i powiedziała, że mnie nienawidzi. Ale tak się nie stało. Obróciła się na pięcie i pobiegła przez tłum pijanych studentów. Jade to zauważyła i zanim zmarszczyła brwi, popatrzyła na nas. Wzruszyłem ramionami i odwróciłem się plecami, kierując się do baru po drinka. Nie mam pojęcia czemu to wszystko powiedziałem i wiedziałem, że czyniło to ze mnie dupka, lecz walka z Kennedy była moim narkotykiem, moją osobistą kreską kokainy. Wiem, że to pokręcone. Ale to właśnie my. Po trzeciej Coronie, musiałem iść się odlać. Po drodze z łazienki, z boku wpadło na mnie drobne ciało, tak więc wyrzuciłem do przodu rękę, by pomóc mu odzyskać równowagę. Spojrzałem w dół, a moje oczy napotkały blado zielone kule, które powodowały, że mój świat zatrzymywał się przy niejednej
61
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
okazji. Nawet czerwone i opuchnięte od płaczu, oczy Kennedy nadal mnie hipnotyzowały, przyciągając mnie dzięki jej grawitacji. - S-sorki – czknęła. Jej głos był cichutki i odrobinkę niepewny. Drżała jej warga, przykuwając moją uwagę. Nagle chciałem wiedzieć, czy były tak miękkie na jakie wyglądały. Moje ciało odpowiedziało na ten zamiar bez wielkiej prowokacji, a mój uścisk na jej ramieniu zacieśnił się gdy popchnąłem ją na ścianę. Wokół nas byli ludzie, muzyka wprawiała ściany w drżenie, ale miałem to gdzieś. W każdym razie, i tak mnie to nie powstrzyma. - Dane – wyszeptała, a jej ciepły oddech owiewał moją twarz. – Co ty robisz? Gapiłem się na nią, długo i stanowczo, nie słysząc nic poza własnym biciem serca walącym mi w uszach. Albo może to było jej bicie serca. Nie byłem już tego pewien. Nachyliłem się bliżej. – Nie wiem, kurwa, Kennedy. Po prostu, kurwa, nie wiem. Przycisnąłem do niej usta, na początku delikatnie, testując. Kiedy jej początkowy szok minął, mocniej przylgnęła do moich ust, zachęcając mnie. Zassała oddech, a ja od razu pochwyciłem szansę, by wsunąć język do seksownych konturów jej ust. Smak truskawek i karmelu pobudził moje zmysły do nieokiełznanego szaleństwa. Owinąłem ramię wokół jej pleców, a drugą rękę wplotłem w jej miękkie włosy. Jej odpowiedź była natychmiastowa. Jej ciało zrównało się z moim, ręce wspięły się po moich ramionach, a paznokcie wbiły w moje bicepsy. Połknąłem jej jęk i westchnąłem w jej usta gdy jej język tańczył z moim. To było niebezpieczne. Ona była niebezpieczna. Ale nie mogłem się zmusić do zaprzestania tego. Jednakże, za szybko się skończyło. Kennedy odepchnęła mnie, zdyszana i z szeroko otwartymi oczyma.
62
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Dane… ty… nie możemy… nie powinieneś… Jej głos wyrwał mnie z mojego wywołanego pożądaniem odurzenia, a głupota tego co właśnie zrobiłem uderzyła mnie prosto w pierś. Miałem nienawidzić tej dziewczyny, i robiłem to, kurwa, ale możliwość posmakowania jej, dotknięcia jej, była większa niż mogłem znieść. Do diabła, była większa niż jakikolwiek mężczyzna mógłby znieść, kiedy znalazłby się blisko niej. - Kurwa. – Przeciągnąłem ręką po włosach. – To… ja… Byłem
oniemiały,
niezdolny
do
znalezienia
właściwych
słów.
Wytłumaczenie się z tej sytuacji było niemożliwe. Przypomnienie czym była dla mnie Kennedy i to, jak mogła zinterpretować mój czyn, zmobilizowały mnie do działania. Zostawiłem ją przy ścianie i odszedłem. Musiałem znaleźć tę cholerną kelnerkę. Teraz.
*** - Okej, chłopcy, jeszcze jedna przebieżka przez boisko i możecie wbijać pod prysznic. – Chłopaki przede mną zajęczeli. Na zewnątrz było gorąco i byli już zmęczeni, widziałem to po nich, ale za dwa tygodnie gramy z Tygrysami z Uniwersytetu Auburn i nie chciałem, żebyśmy byli nieprzygotowani. Nasz sobotni trening się ciągnął, a fakt, że większość z nas leczyła kaca po dzikiej imprezie w Kolony, w ogóle nie pomagał. - Świetna robota, Winters. Dobrze się spisują. – Trener Ford klepnął mnie w ramię, a gdy się odwróciłem, zmierzał w kierunku swojego biura. - Dzięki, trenerze. Jako część mojej próby ‘doprowadzenia się do porządku’, ojciec zorganizował dla mnie posadę asystenta trenera w drużynie futbolu amerykańskiego Uniwersytetu Brighton. Znałem trenera Forda i jego filozofię
63
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
trenowania, a gdyby sprawy w ostatniej klasie liceum przybrały inny obrót, to wówczas byłbym rozgrywającym w jego drużynie. Lecz rozwalone kolano i zerwane wiązadła zniweczyły to marzenie w jedną noc, zabierając również moje stypendium. Gdyby nie moja mama i jej potrzeba ciągłej opieki nade mną, musiałbym podjąć pracę, żeby zapłacić za szkołę. Czerwone Audi A1 wjechało na parking i jakie było moje zdziwienie gdy wyskoczyła z niego Jade. Wyprostowała ramiona, a jej przybycie nabrało większego celu. Nie liczyło się, że drużyna futbolu była w środku treningu. Wparowała w sam środek rozgardiaszu i chwyciła Reida za kask. Wszyscy chłopacy się zatrzymali, przyglądając się temu. - Co do kurwy, Jade? – Twarz Reida wykrzywiał gniew, lecz Jade nawet nie drgnęła. - Musimy porozmawiać – odpowiedziała. – Teraz. - Nie ma takiej opcji – powiedziałem, podnosząc głos. – Jesteśmy w środku treningu. Poczekaj, aż skończymy. Jade posłała mi gniewne spojrzenie, zakładając ramiona na klatce piersiowej w wyrazie buntu. Kręcąc głową, Reid z powrotem spojrzał na mnie i wydał z siebie rozdrażnione chrząknięcie, gdy odciągnął Jade od drużyny. Byli poza zasięgiem słuchu, a usta Jade poruszały się zbyt szybko, bym mógł wyłapać jakieś zrozumiałe słowa. Dopiero gdy Jade wyrzuciła ręce w powietrze i uderzyła Reida w pierś, zrozumiałem, że była najgroźniejszą osobą jaką w życiu widziałem. Co prawda zawsze była jędzą i byłem przekonany, że miało to związek z jej hiszpańskimi korzeniami, ale to? Nigdy nie widziałem tej strony Jade. Nigdy. Stała z Reidem twarzą w twarz, palce w palce, nawet wtedy gdy przemawiał surowym głosem. Kłócili się wcześniej i przez większość czasu ich kłótnie były napędzane niezaspokojonym napięciem seksualnym, ale tym razem było inaczej i miałem dziwne przeczucie, że miało to coś wspólnego ze mną.
64
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Po pięciu minutach, Jade odeszła rozwścieczona w kierunku samochodu, a ramiona Reida opadły. Przetarł twarz, patrząc w niebo. - Okej, chłopaki. Na dziś wystarczy. Wbijajcie pod prysznic – krzyknąłem. Reid piorunował mnie wzrokiem, a jego szczęka drgała. Nie wściekał się za często, ale gdy już to robił, po prostu miał ku temu powód. Podszedł do mnie i zatrzymał się mniej niż stopę ode mnie. - O co poszło? – zapytałem. Obserwował mnie przez chwilę, a kiedy w końcu przemówił, jego głos był spokojny, ale surowy. - Dane, wiesz, że jesteś moim bratem w każdy możliwy sposób, pomijając więzy krwi. Zawsze podtrzymywałem cię na duchu, wpierałem gdy rozwaliłeś sobie kolano i obserwowałem jak upijasz się do nieprzytomności po śmierci Jewel. Przez cały tamten czas nigdy nie byłem tobą rozczarowany. Aż do teraz. W brzuchu zagnieździł mi się kamień, a pomimo tego, że znałem odpowiedź, nadal pytałem. – O co chodzi? - Całowanie Kennedy w klubie, a potem pieprzenie kelnerki, gdy Kennedy mogła cię usłyszeć? Poważnie? Co do kurwy jest z tobą nie tak, Dane? Wczoraj były urodziny Kennedy, na miłość boską, i właśnie dlatego powiedziałem, żebyś trzymał się z daleka. Moja twarz opadła, a resztka irytacji, którą czułem gdy Reid zaczął swoje małe ‘przemówienie’, zniknęła. - Reid, ja… Podniósł rękę i mi przerwał. – Daruj sobie, człowieku. Nie zamierzam słuchać twoich żałosnych wymówek odnośnie tej dziewczyny. Ten numer, który wczoraj wyciąłeś jest najpodlejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłeś i jestem nią trochę zdegustowany. Nawet ja nie zniżyłbym się do tego poziomu. Kennedy jest ostatnią osobą, która zasługuje na twoje bzdury i nie zapomnij, że straciła tyle samo co ty, jeśli nawet nie więcej. Posunąłeś się o jeden krok za
65
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
daleko, a jeśli dalej będziesz naciskał, stracę też Jade. Nie mogę sobie na to pozwolić. Dokonaj wyboru, Dane. Nienawidź Kennedy po cichu albo dalej zachowuj się jak kutas i na dobre strać wszystkich, którzy się o ciebie troszczą. Z ciężkim oddechem, Reid przeszedł obok mnie, pozostawiając mnie zaszokowanego. Nienawidziłem sposobu, w jaki jego ‘przemowa’ na mnie wpłynęła, ponieważ wydobyła na światło dzienne coś, czego nigdy wcześniej nie czułem do Kennedy. Poczucie winy. Wyrzuty sumienia. Skruchę. Trudno to wytłumaczyć, ale Reid rozumiał moje uczucia do Kennedy. Lecz nie wiedział, że nie miałem pojęcia jak wyrazić to, co do niej czułem. Walka z nią zawsze należała do najłatwiejszych i aż do teraz, Reid nigdy nic mi na ten temat nie powiedział. Ale może coś w tym jest. Może miał rację. Posunąłem się za daleko.
66
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 7 Kennedy We wtorkowy ranek, weszłam do naszego mieszkania i znalazłam Jade dokładnie w tym samym miejscu, w którym wcześniej ją zostawiłam. Pałaszowała miskę płatków Lucky Charms, wciąż mając na sobie pidżamę – składającą się z jasno zielonych dresowych rybaczek i gładkiej czarnej bokserki. Jej niechlujne włosy zostały upięte na czubku głowy, a na nosie miała okulary w czarnych oprawkach. - Siemka, co tam słychać? – przywitałam się z nią, rzucając torbę koło drzwi. Byłam wykończona, a więc spędzenie wieczoru na kanapie, z moją najlepszą przyjaciółką i oglądanie kiepskich programów telewizyjnych brzmiało idealnie. - Jak było na zajęciach? – zapytała Jade. Wzruszyłam ramionami i klapnęłam obok niej na sofę. – W porządku. Na zajęciach z literatury angielskiej siedział obok mnie gorący towar, chociaż sądzę, że jest gejem. Spotkałam Grady’ego kilka razy na zajęciach z literatury, ale pierwszy raz miałam szansę z nim porozmawiać. Był wspaniały w ten Abercrombie&Fitch6 sposób, z tymi swoimi blond włosami zaczesanymi na bok i jasno zielonymi oczyma, które zawsze się uśmiechały. Z łatwością mógł uchodzić za modela, mając 6 stóp i 2 cale7 i szczupłą budowę ciała, ale to co w nim lubiłam to lekkie poczucie humoru i wyluzowana postawa. Przydałoby mi się trochę tych rzeczy w życiu. 6
Abercrombie&Fitch – firma odzieżowa reprezentująca tzw. amerykański styl życia, specjalizująca się w produkcji ubrań typu "casual luxury" dla ludzi w przedziale wiekowym 18-22 lata (amerykańskich licealistów i studentów college'ów). 7 185 cm
67
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Zdecydowanie musisz go zaprosić na nasz meksykański wieczór. Myślę, że seksowny gej byłby idealnym dodatkiem do naszej małej grupy i o wiele łatwiejszą osobą w obyciu niż ci hetero faceci obok. Jade westchnęła i wiedziałam co miała na myśli. Spędziłyśmy caluśki weekend na leniuchowaniu po moich nieudanych urodzinach. Dwa dni zajęło mi wciągnięcie najnowszych majtek dużej dziewczynki – oczywiście w teorii – i ruszenie dalej po sytuacji z Danem. Nie tylko całował mnie jakbym była jego ostatnim posiłkiem, ale także zabrał się do pieprzenia jakiejś laski najgłośniej jak mógł, tak, żebym mogła usłyszeć. Mało tego, karma zrobiła sobie ze mnie jaja, gdy okazało się, że pokój Dane’a znajdował się zaraz obok mojego, a ściany nie były dźwiękochłonne. Smutną rzeczą było to, że całą noc myślałam o jego pocałunku i nawet dotknęłam swoich ust gdy przypomniałam sobie jak dobrze było go czuć. Niestety, moje zakłopotanie i pożądanie zostało zgaszone kubłem zimnej wody, gdy hałasy pochodzące zza sąsiednich drzwi dały o sobie znać. Doszłam do wniosku, że dla niego to była tylko gra. Celowo próbował namieszać mi w głowie, a po tym co brzmiało jak orgazm numer trzy przeżywany przez tajemnicą dziewczynę, zrobiło mi się niedobrze. Dosłownie. W momencie gdy moja głowa zawisła nad muszlą klozetową, zdecydowałam, że nie chcę mieć już z nim nic wspólnego. Skończyłam z nim, cokolwiek to znaczyło. - Nadal się do siebie nie odzywacie z Reidem? – zapytałam, chwytając jej miskę z na wpół zjedzonymi płatkami i biorąc kęs. Zdała mi relację z wydarzeń z Reidem z sobotniego ranka i od razu poczułam się winna, ponieważ ich przyjaźń ucierpiała z powodu Dane’a będącego totalnym dupkiem. Doceniałam lojalność Jade, ale nigdy nie spodziewałam się po niej zaatakowania Reida za to co stało się w noc moich urodzin. Ta sprawa była tylko pomiędzy mną, a Danem i chciałam, żeby tak pozostało. Szkoda, że Jade była tak samo uparta jak ja i po usłyszeniu tego, co zrobił Dane, od razu zaangażowała się w całą sprawę.
68
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Wysłał mi sms-a – odpowiedziała. – Ale mu nie odpisałam. Nie sądzę, że to zrobię. Położyłam pustą miskę na stoliku do kawy i odwróciłam się do niej. – Masz powód do ignorowania go, Jade. Za długo jest twoim przyjacielem, żebyś wkurzała się z powodu sytuacji, która was nie dotyczy. Głowa Jade’a poderwała się w moim kierunku, a jej idealnie zarysowane brwi zmarszczyły się. – Nie dotyczy nas? Jesteś jedną z moich najlepszych przyjaciółek, Kennedy, a zachowanie Dane’a było obrzydliwe. Powiedziałam Reidowi, żeby piątkowej nocy trzymał go od ciebie z daleka, tak więc obwiniam go za całe świństwo, które Dane ci zrobił. - To nie wina Reida – kłóciłam się. Źle się czułam z tym, że musiał sobie radzić z gniewem Jade, kiedy to w ogóle nie była jego wina. Ja go nie obwiniałam. To wszystko sprawka Dane’a i jego dupkowatych zachowań. – Reid nie kontroluje czynów Dane’a. - Może i masz rację, ale Reid nie robi nic gdy Dane traktuje cię jak gówno bez żadnego cholernego powodu, a według moich książek, jest tak samo winny. - Jade – jęknęłam, czując irytację z powodu jej racjonalizowania. – Musisz z nim porozmawiać. Nie pozwolę, żebyś mieszała moje problemy w swoją przyjaźń z Reidem. Wiesz, że to głupie i za bardzo kochasz tego chłopaka, żeby ta sprawa stanęła między wami. Przez większość czasu na twarzy Jade widniało rozdrażnienie, ale w jej oczach zalśniło zrozumienie. Wiem, że go kochała mimo tego, że nigdy tego nie powiedziała i jak bardzo byłaby zdruzgotana, gdyby Reid już dłużej nie był obecny w jej życiu. Nie mogę być za to odpowiedzialna. - Po prostu o tym pomyśl, dobrze? – naciskałam. – Reid pewnie wariuje. To najdłuższy okres czasu, gdy ze sobą nie rozmawiacie. Osuwając się z powrotem na sofę, Jade gapiła się w sufit. – Zadzwonię do niego.
69
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Uśmiechnęłam się i klasnęłam w dłonie jak nadgorliwa cheerleaderka. – Okej. Co robimy na obiad? Wstałam, czekając na odpowiedź Jade i szybko poszłam do pokoju, by podłączyć telefon do ładowarki. Gdy zauważyłam na biurku najbardziej idiotyczny bukiet czerwonych róż, zamarłam. Jade musiała za mną iść, bo uderzyła przodem swojego ciała w moje plecy tak szybko jak moje stopy przestały się poruszać. - Ach, zapomniałabym – wymamrotała. – Przyszły do ciebie gdy byłaś na kampusie. - Od kogo są? – zapytałam. Nie mogły być od ojca, a o ile wiem, to nie mam sekretnego wielbiciela. - Nie mam pojęcia. Dostarczył je roznosiciel z kwiaciarni, a nie chciałam czytać bileciku. Ruszyłam w kierunku biurka, łamiąc sobie głowę na wydedukowaniu kto mógł mi przysłać tak wytworny bukiet bez żadnego konkretnego powodu. Wyrwałam bilecik spomiędzy łodyg i wyciągnęłam go z koperty.
Drugi raz przeczytałam karteczkę, rozpracowując mieszaninę emocji tłukących się w mojej głowie. Byłam zdezorientowana i nawet odrobinkę zaskoczona, lecz dominującym uczuciem było wzburzenie.
70
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Większość dziewczyn od razu by zmiękło przez jego gest, ale ja nimi nie byłam. Nie byłam jakąś grą, którą należało wygrać czy podbojem, z którym należało się zmierzyć czy udaremnić. - Nie sądziłam, że nadejdzie taki dzień – wymamrotała Jade. Tylko chwilę zajęło mi zdecydowanie co zamierzam zrobić. Spojrzałam na Jade przez ramię. – Możesz napisać do Reida i zapytać gdzie są? - Co masz zamiar zrobić? – zapytała, a w jej głosie było słyszalne zmartwienie. - Zamierzam dać Dane’owi dokładnie to, na co zasługuje – odpowiedziałam. Patrząc na mnie nieufnie, Jade chwyciła telefon i minęło tylko pięć minut aż Reid odpisał. Głupkowaty uśmiech na jej twarzy po wyświetleniu się jego imienia na ekranie, nie przeszedł niezauważony, ale zatrzymałam komentarz dla siebie zostawiając go na później, a najlepiej na dzień, który nie zawierał strącenia pewnego dupka z jego piedestału. - Są w Union – powiedziała Jade. - Idealnie. Naprawdę tak było. Planowałam zrobienie tego byle gdzie, ale posiadanie publiczności było nawet lepsze. - Idziesz? – zapytałam, biorąc ten idiotyczny bukiet z wazonu. Jade odpowiedziała z westchnięciem. – Nie. Mam wrażenie, że sama musisz to zrobić. Poza tym, jestem pewna, że Reid zda mi relację. Kiwnęłam głową, wyszłam z mieszkania i skierowałam się do Union. Był to trzypiętrowy budynek, na samym dole była stołówka, drugie piętro mieściło kilka sklepów należących do kampusu, a na ostatnim piętrze uniwersytecka radiostacja miała swoje studio. Była już trzecia po południu, a stołówka nadal tętniła życiem. Zamknęły się za mną szklane drzwi i od razu zaczęłam przeczesywać twarze aż mój wzrok nie spoczął na Danie. Siedział przy stoliku z grupką mięśniaków, którzy jak zakładałam byli drużyną futbolu. Na kolanach miał
71
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
długonogiego rudzielca, ich nogi były splątane, a cycki rudzielca były wciśnięte w jego pierś. Moje zdradzieckie serce podskoczyło, zmieniając regularne bicie w coś bardziej gwałtownego. Wyglądał gorąco. Nawet ja nie byłam zbyt dumna, żeby to przyznać. Jego szary podkoszulek z dekoltem w serek wyglądał tak, jakby był na nim namalowany, ukazując te wspaniałe linie bicepsów i mięśnie klatki piersiowej. Jego włosy były rozczochrane, a w oczach iskrzyło rozbawienie. Wyglądał na wyluzowanego, jak zwierzę całkowicie zrelaksowane w swoim własnym środowisku. Niestety, to nie potrwa długo. Stawiałam stopę jedna za drugą i kroczyłam w kierunku Dane’a i jego ‘ludzi’. Róże, które z taką hojnością mi kupił, spoczywały na moim ramieniu, ale gdy podeszłam bliżej przesunęłam je i chwyciłam ręką gruby zwitek łodyg. Pierwszy zobaczył mnie Reid. Przez jego twarz przemknęła niepewność, a następnie klepnął Dane’a w ramię, powiadamiając go o mojej obecności. Nasze oczy się spotkały i Dane skończył swoją sesję obmacywania się z Rudzielcem na dostatecznie długi czas, by zauważyć, że moja wizyta nie należała do tych przyjaznych. Jego wzrok błądził między mną, a różami w mojej ręce. - Kennedy – powiedział, wstając. Zatrzymałam się jakieś 30 centymetrów przed nim, próbując uspokoić nerwy. Moja wolna ręka była zaciśnięta w pięść przy udzie i czułam jak paznokcie wbijają mi się w skórę dłoni. Zobaczenie Dane’a, stanięcie z nim twarzą w twarz i znalezienie się tak blisko niego tylko spotęgowało mój gniew. Czas mijał gdy tak gapiliśmy się na siebie i nie zwracaliśmy uwagi na ludzi, którzy nagle zamilkli. Zakończyłam to pierwszym machnięciem ręki i uderzeniem Dane’a bukietem prosto w pierś. Wokół mnie rozległy się zbiorowe sapnięcia, ale za bardzo byłam zaślepiona furią, by się tym przejąć.
72
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Co do kurwy, Kennedy! – krzyknął Dane, unosząc ramiona, by osłonić klatkę piersiową. Znowu się zamachnęłam, czując chore poczucie satysfakcji gdy Dane się wzdrygnął. - Za kogo ty się uważasz? – krzyknęłam pomiędzy uderzeniami. Płatki róż upadły na podłogę, a uderzenia łodyg odbijały się echem wokół nas. – Jesteś obrzydliwą istotą ludzką, żałosnym przykładem mężczyzny. Nie jestem jedną z twoich groupies i kimś kogo można kupić bukietem zbyt drogich pieprzonych kwiatów. - Jezu, co do diabła jest z tobą nie tak? – Dane jęknął, odsuwając się. Skopiowałam jego ruch i przesunęłam się do przodu. - Co ze mną jest nie tak? – roześmiałam się szorstko. Mój śmiech pozbawiony był jakichkolwiek emocji, ale, mimo to słychać w nim było szyderczy ton. – Gdy byliśmy w Kolony, powiedziałeś jakiemuś obcemu kolesiowi, że jestem prostytutką, a potem pocałowałeś mnie jakbyś naprawdę miał to na myśli, a do tego wszystkiego zabrałeś do domu jakąś kelnereczkę i pieprzyłeś się z nią całą noc, wiedząc, że mogę to usłyszeć przez ściany. Tak więc zapytam cię ponownie. Co. – Walnięcie. – Jest. – Trzask. – Z tobą. – Uderzenie. – Nie tak? Klatka piersiowa bolała mnie z wysiłku, a ramię opadło mi do boku. Dane piorunował mnie wzrokiem, jego oczy były surowe i zimne. Jego ramiona były czerwone od uderzeń, a na jego skórze dostrzegłam parę śladów po kolcach. Na stołówce panowała cisza, pomijając mój ciężki oddech. Kto by pomyślał, że uderzenie kogoś bukietem róż było tak cholernie męczące? - Kennedy. – Moje imię z jego ust zabrzmiało jak pomruk, lecz zamiast poczucia zagrożenia, moja skóra stała się seksualnie wrażliwa. To nie czas na bycie podnieconą, ty idiotko. - Sugeruję, żebyś odwróciła się na pięcie i wyszła – kontynuował Dane – zanim zrobisz z siebie jeszcze większe widowisko.
73
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Z drżącymi mięśniami, pokonałam dystans między nami i uniosłam wzrok. – Nie wyjdę, dotąd aż każda pieprzona osoba w tym pomieszczeniu nie dowie się jakim jesteś dupkiem – odpowiedziałam. – Skończyłam z byciem twoim workiem treningowym i kozłem ofiarnym twoich prostackich żartów. Pozwoliłam, by twoje dziecinne kawały w liceum uszły ci na sucho, ale nie jesteśmy już w liceum, a ja nie jestem już tą dziewczyną. Kurewsko cię nienawidzę, Dane. Sprawiasz, że jest mi niedobrze i przysięgam na Boga, że jeśli nigdy więcej się do mnie nie odezwiesz, to i tak będzie zbyt wcześnie. Wyraz twarzy Dane’a pozostał stoicki, ale wiedziałam, że chciał, by ludzie wokół myśleli, iż moje słowa nie miały na niego żadnego wpływu. Ale nie widzieli jego oczu – sposobu, w jaki zmieniały się w raz z każdą emocją, zaczynając od gniewu a kończąc na pożądaniu tak silnym, że ogrzewało moją skórę. - Grasz w niebezpieczną grę – powiedział. Ton jego głosu był niski i poważny. Groźny. - Nie – odpowiedziałam. – Właśnie tego nie rozumiesz. To nie jest gra. Już nie. Skończyłam. Podniosłam to, co zostało z łodyg, a obok mnie pojawiła się ręka Reida. Ścisnął moje przedramię i wziął je z mojej bolącej ręki, zanim mogłabym spowodować więcej szkód. - Czas na ciebie – powiedział Reid. – Wyraziłaś swoją opinię. Nie widziałam jego twarzy, ale mogłam powiedzieć, że nie był pod wrażeniem mojego wybuchu. Wielka szkoda, bo czułam jakby był bardzo opóźniony. Powinnam zrobić to lata temu, ale za bardzo się bałam, i będąc szczerą, byłam za bardzo zaślepiona sposobem, w jaki moje ciało wydawało się reagować gdy był w pobliżu. - Świetnie. Szczęka Dane’a drgała i wyglądał na gotowego do wzięcia odwetu. Nie zamierzałam mu tego umożliwić, tak więc obróciłam się na pięcie, świadoma
74
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
tego, że wszystkie oczy spoczęły na nas i wyszłam ze stołówki z fałszywą pewnością siebie. Dopiero gdy znalazłam się na zewnątrz, zaczerpnęłam prawdziwy oddech. Nawet przez szybę w oknie, czułam wzrok Dane’a na moich plecach. Odejście pozostawiło w moim brzuchu dziwne uczucie. Część mnie poczuła się wyzwolona i wmówiłam sobie, że powinnam to zrobić lata temu. Ale ta druga część bała się, że to naprawdę koniec. To, czego nie mogłam zrozumieć, to powód dla którego bardziej przejmowałam się tą drugą częścią zamiast pierwszą.
75
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 8 Dane Mój wzrok błąkał się po ciele Kennedy, gdy obserwowałem jak wychodziła ze stołówki. Była wściekła, a ja byłem wytrąconą z równowagi kombinacją wkurzenia i podniecenia. Byłem draniem, miałem tego świadomość, ale moje ciało najwyraźniej nie przyjęło tego faktu do wiadomości. Albo mój kutas zignorował notatkę, na której było napisane: ‘Kennedy Monroe nie wywołuje u ciebie wzwodu’. Odgłos niestabilnych uderzeń mojego serca zagłuszył wszystkie inne dźwięki, a w głowie próbowałem poskładać w całość to, co właśnie się wydarzyło. - Tej dziewczynie potrzebna jest pomoc – wymamrotała Amy. Nie kłopotałem się potwierdzeniem jej komentarza. Nie znała Kennedy i nie wiedziała nic o naszej sytuacji, tak więc jej opinia gówno dla mnie znaczyła. Była wysokim, ponętnym rudzielcem, którego poznałem w zeszłym roku na zajęciach z architektury. Zabawialiśmy się kilka razy, a w ciągu ostatnich kilku dni spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu. Aż do teraz, nie stanowiło to dla mnie problemu, jednak nie bawiłem się w te rzeczy z byciem na wyłączność czy ‘bycie przylepą’. - Chodź tu, kochanie. Pozwól mi się zająć tymi ranami – powiedziała. Ta nosowa rzecz, którą robiła ze swoim głosem usiłując być urocza, była kurewsko irytująca i właśnie sobie przypomniałem powód, dla którego podczas uprawiania seksu, lubiłem gdy trzymała usta zamknięte. Spuszczając wzrok na miejsce, gdzie jej dłoń spoczywała na moim ramieniu, zobaczyłem ślady pozostawione na mojej skórze. Były czerwone, a
76
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
dokładniej mówiąc wściekle czerwone i kilka z nich zaczęło nawet krwawić. Kennedy miała świetny zamach, ale kupując jej kwiaty, nie spodziewałem się, że użyje ich do zaatakowania mnie. A czego oczekiwałem? Że tak po prostu mi wybaczy i będzie udawać, że nic się nie stało? Taa, jasne. Poziom hałasu wzrósł i wszyscy w stołówce wrócili do tego, czym zajmowali się przed pojawieniem się tu Kennedy. Z wyjątkiem mnie. Mój umysł był na ciągłym odtwarzaniu – jej zielone oczy pociemniały. Pauza. Czy właśnie tak wyglądała gdy była na krawędzi orgazmu? Play. Jej usta otworzyły się, a wargi poruszały z każdym przekleństwem rzuconym w moją stronę. Pauza. Wiem jak smakowały te usta. Słodko, miękko i gładko. Ciekawe jak wyglądałyby owinięte wokół mojego… - Dane, halo? Nosowy głos Amy przerwał wzrokową imprezę, odbywającą się w mojej głowie i musiałem się powstrzymać od wydania słyszalnego jęku. Muszę przyznać, że jej wyczucie czasu było bez zarzutu. Ostatnią rzeczą, której chciałem było wyobrażanie sobie tego typu rzeczy związanych z Kennedy przed tymi wszystkimi ludźmi. - Zostaw to – powiedziałem, odciągając ramię. – Potem oczyszczę te rany. Napotkałem wzrok Reida i dostrzegłem, że był tak samo zdumiony zachowaniem Kennedy jak ja. Nigdy nie brała na mnie odwetu, jednak nie zamierzałem się mu przyznać, że mi się to podobało. - Dobrze się czujesz? – zapytał. Wyrzucił to, co zostało z łodyg i strzepnął płatki róż na podłogę. - Taa. Myślę, że pojadę do domu i ogarnę się zanim uderzymy do Billy’s. Nie byłem w nastroju na wyjście, ale pójście do baru było bardziej kuszące niż siedzenie w domu i rozpamiętywanie. - Zobaczymy się potem – odpowiedział. – Muszę zadzwonić. To był jego sposób na powiedzenie ‘Dzwonię do Jade’.
77
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Podniósł torbę z ziemi i lawirował między stolikami do wyjścia, z telefonem przy uchu. Może teraz gdy znowu rozmawia z Jade, nie będzie już taki wybuchowy. Od soboty czułem jakbym mieszkał z kobietą na hormonach i byłbym niezmiernie szczęśliwy, gdyby wrócił stary, dobry Reid. - Widzimy się potem? – zapytała Amy. Jej ręka wspinała się po moim ramieniu, a jej widok nagle spowodował, że mój ‘twardy’ problem już nie był taki twardy. - Nie dzisiaj – odpowiedziałem. – Muszę spędzić trochę czasu ze swoimi ziomkami. Jej protesty zniknęły, gdy podniosłem torbę i wyszedłem. Musiałem się stąd wydostać i zrobić coś, co pozwoli mi na pozbycie się z głowy myśli związanych z Kennedy. Byłem w pół drogi do mieszkania, gdy zadzwonił mój telefon. Wyciągnąwszy go z kieszeni, zobaczyłem słowo ‘mama’ wyświetlone na ekranie i zanim odebrałem, westchnąłem ciężko. Kochałem ją, z całego serca, ale czasami prowadzenie z nią najprostszej rozmowy było trudnym zadaniem. - Hej, mamo – przywitałem się. Ton mojego głosu przepełniony był wyćwiczonym entuzjazmem, który ogarniał mnie za każdym razem, gdy dzwoniła. - Witaj, kochanie. Długo z tobą nie rozmawiałam, więc pomyślałam, że sprawdzę co u ciebie słychać. Melanie Winters była piękną kobietą, ze złotym sercem, ale życie niestety ją zniszczyło. Rozumiałem jej ból i stratę, lecz radziliśmy sobie z tym na różne sposoby. Mama stała się cieniem osoby, którą wcześniej była i było tak jakby bardziej zamknęła się w sobie i nigdy stamtąd nie wyszła. Z drugiej strony ja, wybrałem wszystko co sparaliżowałaby rozdarte krawędzie dziury w moim sercu, nieważne czy były to zbyt duże ilości alkoholu czy seks z bezimiennymi
78
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
dziewczynami. Bóg wie, że powinienem był dokonać lepszych wyborów, ale w tamtym momencie to działało i dzięki temu nic nie czułem. - Przepraszam, mamo. Ostatnimi czasy zajęcia były bardzo napięte, a do tego tata załatwił mi tą posadę asystenta trenera, która również zajmuje mi wolny czas. - Rozumiem, kochanie, chciałam tylko… - Na linii zapadła cisza, a gdy mama odezwała się ponownie, w jej głosie usłyszałem drżenie. – Tęsknię za tobą – pociągnęła nosem. Kurwa. Nie umiałem sobie z nią radzić, gdy była w takim stanie. Nie chciałem być nieczuły, ale to było tak trudne. – Ostatnio byłeś taki nieobecny, Dane, i czasami czuję jakbym straciła obydwoje dzieci. Powietrze opuściło moje płuca jakby ktoś uderzył mnie młotem. Nienawidziłem o tym rozmawiać. - Zbliżają się twoje urodziny – powiedziała. – Twój ojciec sądzi, że w tym roku powinniśmy zrobić coś wspólnie. - Nie – warknąłem. Po drugiej stronie linii dało się słyszeć ostry wdech mojej mamy. Skrzywiłem się. Nie zasługiwała na moją wrogość. W końcu ponieśliśmy tę samą stratę. - Nie sądzisz, że w tym roku powinniśmy porobić coś razem? – zapytała cicho moja mama. - Jaki to ma sens? – zapytałem. – Nie ma już z nami Jewel, mamo, i nie mam ochoty na świętowanie, gdy moja siostra leży sześć stóp pod ziemią. Od razu pożałowałem swoich słów, wiedząc, że przysporzą mamie ból. Powinienem być bardziej taktowny, ale wspominanie o mojej siostrze i fakt, że już dłużej nie było jej z nami, wyzwalały we mnie taką reakcję. - Dane – czknęła, co wywołało we mnie poczucie winy. - Przepraszam, mamo – powiedziałem. Moje ciało nagle ogarnęło znużenie i chciałem, żeby ta rozmowa dobiegła już końca. – Ja tylko…
79
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Wiem, skarbie, ale nie możesz się ukrywać przez resztę życia z powodu śmierci Jewel. Musisz żyć za was oboje. Jej słowa odbijały się echem w mojej głowie. Miała rację, ale nie miałem serca jej mówić, że nie wiedziałem jak mam żyć. Ponad rok żyłem w zawieszeniu i wygodnie mi było tkwić pomiędzy życiem przed śmiercią mojej siostry, a tym bez niej. - To nie jest takie proste – wymamrotałem. Zatrzymałem się na chodniku przed naszym akademikiem. Stopy przyrosły mi do ziemi i pomyślałem, że uczucie przykucia nawet do tego pasowało. - Musisz spróbować, Dane, nie tylko dla Jewel, ale także dla siebie. Proszę cię, przyjedź do domu i zobacz się ze mną. Tęsknię za tobą. Wypuściłem ciężki oddech z klatki piersiowej i mocniej chwyciłem telefon. – Tak zrobię, mamo, obiecuję. Też za tobą tęsknię. - Zadzwoń do mnie i wtedy umówimy się na lunch, dobrze? Kocham cię. - Okej. Też cię kocham, mamo. Zakończyłem połączenie i przez kilka minut stałem przykuty do ziemi. Moją głowę wypełniały obrazy mojej siostry, jej twarzy tak bardzo podobnej do mojej. Jewel była blondynką o takich samych miodowych włosach jak u naszej matki, po której odziedziczyliśmy również kryształowo niebieskie oczy, ale ciemne włosy miałem po ojcu. Właśnie na tym kończyły się nasze podobieństwa. Nasze osobowości były tak różne jak dzień i noc, ale mimo to Jewel nadal była moją ulubioną osobą. Przez całe życie była ciszą na morzu dla mojej burzy, do momentu aż zabrano ją ode mnie8. Po tym wszystkim byłem po prostu… zagubiony. Złapałem się na tym, że oglądałem jej zdjęcia na telefonie, zatrzymując się przy tych, na których byłem razem z moją siostrą. Na każdym z nich szczerzyliśmy się jak idioci. Podczas przeglądania zdjęć natknąłem się na jedno, o którego posiadaniu nie miałem nawet pojęcia. Jewel uśmiechała się szeroko, 8
Nawet mi się żal go zrobiło…
80
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
tak samo jak Kennedy, a ich twarze były do siebie przyciśnięte. Ramię Jewel było wyciągnięte i domyśliłem się, że właśnie ona je zrobiła. Zostało zrobione gdy były młodsze, w drugiej klasie liceum. Nie mam pojęcia jak znalazło się na moim telefonie, ale pamiętam dzień, w którym zostało zrobione… Stałem przy rozsuwanych szklanych drzwiach, wychodzących na taras i basen na tyłach ogrodu. Moją twarz wykrzywiał grymas i byłem wkurzony, że Jewel postanowiła zaprosić ją do naszego domu, gdy naszych rodziców nie było w mieście. - Przestań się gapić – powiedziała Jewel. Zatrzymała się obok mnie, trzymając szklanki mrożonej herbaty w obu dłoniach. – Przecież cię nie ugryzie. Spojrzałem na moją siostrę. – Wiesz, że nie powinno jej tutaj być. Nie mogą nas przyłapać na utrzymywaniu z nią kontaktów. Przewracając oczyma, Jewel odpowiedziała. – Mam gdzieś ten rodzinny konflikt, Dane. Jest głupi i strasznie stary. Kennedy jest moją najlepszą przyjaciółką, a jeśli mama i tata mają z tym problem, zatem niech tak będzie. Nie będą mi wybierać przyjaciół. Poza tym, jeśli znalazłbyś czas na poznanie jej, to wówczas zobaczyłbyś, że Kennedy ma gdzieś ten żałosny spór pomiędzy naszymi rodzinami i jest bardzo miła. Z tymi słowami, Jewel wyszła na zewnątrz i usiadła na leżaku obok Kennedy. Zacisnąłem zęby, nie mogąc zrozumieć uczuć szalejących w mojej głowie. Zazdrościłem Jewel. Nie tylko nie dbała o konsekwencje odnośnie przyjaźnienia się z kimś z rodziny Monroe, ale także o te związane z życiem. Była wolna i sam chciałbym dowiedzieć się jakie to uczucie. Prawdę mówiąc, na własną prośbę stałem się więźniem własnego życia. Wiedziałem, że Kennedy była poza zasięgiem, lecz nadal coś mnie do niej przyciągało, jak przysłowiową ćmę do ognia, czekającą na nieuniknione oparzenie. Jej śmiech powędrował przez otwarte drzwi, i właśnie to powstrzymało mnie od odejścia. Był to anielski dźwięk, taki, który okazał się najsilniejszą z ludzkich słabości. Jej falowane włosy świeciły w słońcu opadając nisko, z
81
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
każdym ruchem odrzucania głowy do tyłu. Boże, była piękna. Tak idealna, że nie było to fair w stosunku do każdej innej kobiety znajdującej się na zewnątrz. Lecz Kennedy była nietykalna i właśnie ten fakt podsycił moją złość. Uderzyłem w szkło i odwróciłem się plecami. Gdy wyszedłem przez drzwi, w ręce miałem telefon, tak więc wybrałem numer jednej z dziewczyn z listy z kontaktami. Musiałem pozbyć się wszystkich uczuć, które wywoływała we mnie Kennedy i był na to tylko jeden sposób… Wspomnienie tamtego dnia zagnieździło się w moim brzuchu jak kamień. Pierwszy raz zdałem sobie sprawę, że nawet jeśli mógłbym mieć Kennedy to była o wiele za dobra dla takiego dupka jak ja.
82
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 9 Kennedy Piątek nie mógł nadejść o lepszym czasie. Byłam niebezpiecznie blisko uderzenia w kimono z powodu wykończenia. Właśnie dlatego byłam spóźniona. Bardzo spóźniona. Uczyłam się do nieboskich godzin tego ranka i chociaż przypominałam sobie niezliczoną ilość razy, by nastawić alarm, to i tak zaspałam. Miałam tak dużo testów, że wychodziły mi już uszami, a w dodatku musiałam wybrać kierunek studiów. Odłożyłam podjęcie tej decyzji na czas pobytu u dziadków w Georgii, będąc zbyt zajęta zbieraniem się do kupy niż martwieniem się o swoją przyszłość, lecz po prawie trzech miesiącach zajęć, potrzeba podjęcia tej decyzji zaczynała mnie irytować. Gdy Jade w końcu zdołała wyciągnąć mnie z łóżka, byłam już dziesięć minut spóźniona na zajęcia z wprowadzenia do psychologii i zamiast je opuścić, latałam po pokoju z prędkością huraganu, żeby się zebrać. Narzuciłam na siebie białą, letnią sukienkę, czerwone Conversy, które wymagały wymiany na nowe, a następnie chwyciłam plecak i wypadłam jak burza przez drzwi wejściowe. Jade była tak miła i podała mi świeżo zaparzoną kawę na wynos. Zbyt szybko połknęłam gorący płyn, nim mógłby sparzyć mi język. Na zewnątrz było gorąco i parno, a powietrze przyklejało mi się do skóry gdy energicznie przemierzałam dziedziniec, kierując się do budynku nauk ścisłych. Włosy latały mi wokół twarzy, przypominając, że zapomniałam ich uczesać, gdy z zawrotną szybkością zbierałam się na zajęcia. Wyglądałam jak całkowity bałagan, ale to było najmniejsze z moich zmartwień. Profesor Le Grange zamierzał zrobić widowisko z mojego spóźnienia, a ostatnią rzeczą
83
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
której chciałam było odegranie przykładu dla reszty moich kolegów. Niezbyt dobry sposób na rozpoczęcie weekendu, to na pewno. Tak bardzo byłam skupiona na poradzeniu sobie z nadciągającym upokorzeniem, że nie zwracałam uwagi na nic innego poza przyspieszeniem tempa, by dotrzeć na zajęcia i zanim usłyszałam ostrzeżenie, wielki, okrągły przedmiot nawiązał kontakt z moim czołem, wytrącając mnie z równowagi. Moja torba upadła na ziemię, pociągając mnie za sobą, a gorąca kawa w mojej ręce rozlała się na przód sukienki tuż przed tym jak uderzyłam w ziemię z ‘łoskotem’. Przewróciłam się na bok, zauważając wyraz twarzy moich kolegów ze studiów, a następnie jęknęłam. Zmrużyłam oczy przed słońcem, moja głowa coraz bardziej pulsowała, i właśnie wtedy przed oczami zamajaczył mi jakiś cień. - Jezu Chryste, nic ci nie jest? Nie znałam tego głosu, ale gdy otworzyłam oczy, byłam w stanie dopasować go do twarzy. I to jakiej twarzy. Dobry Boże. - Uch – wybełkotałam. - Podnieśmy cię z tej ziemi. – Gorące Ciasteczko wyciągnęło rękę, a następnie zabrało się do postawienia mnie na nogi. - Możesz mi powiedzieć jak masz na imię? – zapytał, zmartwienie zniekształciło jego idealne brwi. Miał zielone oczy, ale podczas gdy moje były jasne, to jego usiane były drobinkami w kolorze miodu. Z czoła zwisała mu czupryna potarganych blond włosów, wilgotnych od potu. Jego kości policzkowe były wysoko osadzone, szczęka mocna, a usta pulchne. Tak bardzo byłam zajęta gapieniem się na niego, że zapomniałam o jego pytaniu. Pokręciłam głową, mrugając i usiłując wydukać odpowiedź. Twoje imię, idiotko. K-E-N-N-E-D-Y. - Tak, uch, Kennedy. Mam na imię Kennedy.
84
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Kennedy – powtórzył, jego pulchne usta ułożyły się w pół uśmiech. – To dobry znak. To znaczy, że prawdopodobnie nie masz wstrząsu mózgu. Potarłam czoło. – Powinieneś uważać, gdzie rzucasz. Zaciskając usta, Gorące Ciasteczko odpowiedziało. – Powinnaś uważać jak chodzisz. Cofnęłam się i posłałam mu niedowierzające spojrzenie. – Próbujesz mi powiedzieć, że to moja wina, że twoja piłka w jakiś cudowny sposób trafiła mnie w głowę? Bo ostatni raz jak sprawdzałam, piłki nie latają same. Muszą być przez kogoś rzucone. Okej, spieszyłam się i może powinnam zwracać większą uwagę na to co się wokół mnie dzieje, ale fakt, że ten koleś miał odwagę zrzucić na mnie winę za swoją kiepską orientację w rzucaniu piłki, zaczynał mnie wkurzać. Uśmiechnął się złośliwie i zauważyłam sposób, w jaki jego wzrok błądził po moim ciele. Już miał coś powiedzieć, ale powstrzymał się gdy jego oczy wylądowały na mojej klatce piersiowej. To takie rycerskie. Najpierw uderza mnie swoją piłką, a teraz nie tak subtelnie obczaja moje cycki. Co za świnia! - Hej, kolego, moje oczy są tutaj – warknęłam. Narastała we mnie irytacja i tylko się pogorszyła przez fakt, że na pewno nie dotrę na zajęcia. Czy ten dzień mógł być jeszcze gorszy? Bezimienny chłopak stłumił śmiech, a kiedy podążyłam za jego wzrokiem, znalazłam swoją odpowiedź. Tak, ten dzień mógł być jeszcze gorszy. Kawa rozlała się na caluśki przód mojej sukienki i byłabym szczęśliwa, jeśli to by było na tyle. Karma lub Bóg, czy ktokolwiek mający jakieś kosmiczne moce, zdecydował się pójść o krok dalej. Przód mojej sukienki stał się prześwitujący, odrobinkę brązowy, ale było wciąż boleśnie oczywiste, że moje sutki dołączyły do zabawy i zaczęły grać w a kuku! Niestety, w tym całym porannym pośpiechu zapomniałam ubrać stanika. Nie żeby w ogóle miało to znaczenie, jako że nie byłam zbytnio piersiasta, ale nie planowałam też pokazywać światu moich dóbr.
85
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Skończyłeś gapić się na moje cycki? Mogę już odejść? Do policzków uderzyło mi gorąco, i nie miało to absolutnie nic wspólnego z upałem czy wilgotnością powietrza. - Cholera, przepraszam. Daj mi minutę… - Zamilkł gdy skierował się ku drzewu, które nie znajdowało się daleko od miejsca, w którym staliśmy. Skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej, próbując ignorować pełne zachwytu spojrzenia posyłane mi przez kilku studentów przechodzących obok. Gorące Ciasteczko wróciło i wręczyło mi koszulkę sportową. Zmarszczyłam brwi. – Co mam z nią zrobić? – Byłam aż nazbyt niegrzeczna, wiedziałam o tym, ale osiągnęłam limit jeśli chodzi o skalę gówna-które-mogło-mi-się-dziśprzytrafić i musiałam wymiksować się z tej sytuacji zanim jeszcze coś pójdzie nie tak. - Załóż ją. Zakryje twoje, uch, twoją sukienkę. Wahałam się przez chwilę, a następnie wzięłam koszulkę z jego wyciągniętej ręki. Z tyłu wyszyte było na niej imię ‘Ambrose’, razem z numerem 17 poniżej napisu. - Jesteś jakimś futbolowym mistrzem czy coś? – zapytałam, zakładając przez głowę za dużą koszulkę. Nie znałam się na futbolu, ale założyłam w ciemno, że numer 17 należał do rozgrywającego. Gorące Ciasteczko zachichotało i potarło kark. Ten gest należał do niezręcznych, ale w jakiś sposób zwrócił uwagę na fakt, że był bez koszulki. – Coś w tym stylu. Jego skóra była śliska od cienkiej, błyszczącej warstwy potu, a sportowe spodenki wisiały mu nisko na biodrach. Był chodzącym banałem, z tym swoim napiętym kaloryferem i V znikającym w spodenkach. Nie mogłam się powstrzymać od patrzenia, nawet pomimo wzburzenia jego nie dżentelmeńskim zachowaniem. - Skończyłaś, kochanie?
86
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jego głos z powrotem przyciągnął moją uwagę do jego twarzy i pewnego siebie szerokiego uśmiechu. - Huh? Słodkie dzieciątko Jezus, Kennedy. Przestań bełkotać jak jakaś idiotka. - Na pewno nic ci nie jest? Chcesz, żebym cię zabrał do pielęgniarki? Sapnęłam oburzona i próbowałam ukryć zakłopotanie. – Nie, ale sądzę, że powinnam powiedzieć twojemu trenerowi, że beznadziejnie rzucasz. Odpowiedział, unosząc brwi. – Okeeeej, zdecydowanie nie masz wstrząsu mózgu. - Tak więc, czy Ambrose to twoje pierwsze imię czy może…? – Przerwałam, mając nadzieję, że poda mi swoje imię. Muszę znaleźć jakiś sposób na oddanie mu koszulki. - Chase – powiedział. – To moje pierwsze imię. Kiwnęłam głową. – Cóż, Chase, chciałabym móc powiedzieć, że miło cię było poznać, ale nie jestem kłamcą. Wypiorę ci koszulkę zanim ci ją zwrócę. Obróciłam się na pięcie i zaczęłam odchodzić, gdy chwycił mnie za łokieć. - Chcesz mój numer? – zapytał. Jego wyraz twarzy powiedział mi, że nie należał do mężczyzn, którzy oferują dziewczynie swój numer telefonu i najwyraźniej nie miał pojęcia jak to zrobić. - Nie – odpowiedziałam. – Znajdę cię. Zostawiłam go tam, z rozdziawioną gębą, a zamiast udać się na zajęcia, na które żałośnie się spóźniłam, napisałam do Jade gdzie jest. Mój telefon zabrzęczał i szybko zawróciłam, gdy napisała mi, że jest w kawiarni z Gradym. ‘Bean me Up’ było modną kawiarnią, zlokalizowaną obok Union i zawsze pełną studentów. Wczesne godziny poranne były pierwszym studenckim przystankiem przed zajęciami, a późne godziny zamknięcia zapewniały bardzo potrzebne zastrzyki kofeiny w tygodniu pełnym testów i w czasie egzaminów końcowych. Jednak dzisiaj, w kawiarni był nawet większy ruch, jeśli to w ogóle
87
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
możliwe, a wnętrze było udekorowane ciemnoniebieskimi, złotymi i białymi serpentynami – kolorami szkoły. W szkole cały czas panował doskonały nastrój i oznaczało to tylko jedną rzecz. Futbol amerykański. Całkowicie zapomniałam, że nasza drużyna staje jutro twarzą w twarz ze swoimi największymi rywalami, a pod wpływem tak intensywnej atmosfery, studenci wokół mnie podskakiwali w miejscu jakby byli na ecstasy. Minęłam kilku studentów i lawirowałam między skupiskami stolików, dopóki nie znalazłam Jade i Grady’ego, siedzących w rogu. Byli pogrążeni w rozmowie, jakby od zawsze się znali. Znalezienie miejsca w naszej grupie nie zajęło Grady’emu dużo czasu i nawet Ashley go uwielbiała. Bez wysiłku przeszliśmy od trzyosobowej grupy do czteroosobowej. Grady przynależał do nas i szybko zagnieździł się w naszej rodzince. Jade przerwała to, o czym mówiła i jakby byli w jakiś sposób ze sobą połączeni, ich brwi jednocześnie się uniosły na widok tego, co miałam na sobie. Grzecznie odpowiedziałam przewracając oczyma i wymamrotałam. – Nie pytajcie. - Serio? – zapytała Jade. – Masz na sobie koszulkę naszej rozgrywającej gwiazdy, dzień przed największym meczem tego sezonu i oczekujesz, że jesteśmy na tyle powściągliwi, by nie zadawać ci pytań? Znajdujący się obok Jade, Grady, cmoknął i pokręcił głową w wyrazie dezaprobaty. – Ona ma rację, pszczółko. Musisz… Jego słowa zostały przerwane głośnym wrzaskiem, tak więc odwróciłam się, by zobaczyć wchodzącą drużynę futbolu amerykańskiego i depczące im po piętach cheerleaderki. - W samą porę – wymamrotał Grady, a na jego twarzy widniał lubieżny uśmieszek. Odwróciłam się do niego. – Na co?
88
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Pochylił się i przemówił przyciszonym głosem. – Tamci ludzie należą do śmietanki towarzyskiej męskich osobników, tu w Brighton. To nasza Parada Gorących Ciach. Parsknęłam, a następnie zakryłam usta ręką. – Jesteś najbardziej szalonym chłopakiem jakiego w życiu poznałam. Pociąga cię któryś nich? - Nie, ale najwyraźniej ty kogoś pociągasz. Właśnie wtedy krzesło za mną się poruszyło, a gdy uniosłam wzrok, zobaczyłam Chase’a obracającego krzesło i siadającego na nim, a jego ramiona spoczywały na oparciu. Wyszczerzył się do Grady’ego, a następnie chwycił kawę z jego rąk i wziął łyk. – Cześć, bracie. Nie sądziłem, że zobaczę cię dziś na kampusie. Ta akcja ‘Naprzód Drużyno’ nie bardzo cię interesuje. Czy on właśnie powiedział do niego bracie? Grady westchnął. – Moje panie, ten czaruś tutaj to mój braciszek, Chase. Chase, ta jędza tutaj – wskazał na Jade – to Jade. Zakładam, że Kennedy już znasz. Grady uniósł brew, a po uściśnięciu dłoni z Jade, Chase spojrzał na mnie, a w jego oczach błyszczało rozbawienie. – Uhm, taa. Spotkaliśmy się. - Nie spotkaliśmy się – odpowiedziałam defensywnie. – Rzuciłeś mnie piłką w głowę. - Nie rzuciłem jej w ciebie – powiedział Chase. – Nie zwracałaś uwagi na to, co się wokół ciebie dzieje i przechwyciłaś idealne podanie. - To nadal nie wyjaśnia czemu jesteś w jego koszulce – dodała Jade. Uśmiechała się szelmowsko, a ja posłałam jej nienawistne spojrzenie. Jak zwykle drążyła temat. - Gdy upadłam, kawa rozlała mi się na przód sukienki, a Chase zaoferował mi swoją koszulkę jako zakrycie. – Opuściłam część, w której dał mi swoją koszulkę, żebym zakryła sobie cycki, no bo cóż, nikt nie musiał wiedzieć, że moje cycuszki były na widoku. Do końca życia starczy mi tego upokorzenia.
89
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Hmm. – Grady wpatrywał się w Chase’a podejrzliwie. – To do ciebie niepodobne, Chase. Chase położył rękę na sercu i z wrodzonym talentem do dramatyzmu, udawał jakby zranił go jego komentarz. – Umiem być dżentelmenem – powiedział. – Nie jestem totalnym prostakiem. - Znam długi wianuszek dziewczyn, które powiedzą co innego, braciszku. Używasz swojego wdzięku tylko po to, żeby dostać się do kobiecych majtek, i stawiam swoje lewe ramię, że nasza słodka Kennedy jest zbyt mądra, by nabrać się na twoje głupie gadanie. Chase rzucił na mnie okiem, a ja mrugnęłam. Czułam ciepło skradające się po szyi. – Jeszcze zobaczymy. – Brzmiał na tak pewnego siebie, a jego zrelaksowana postawa sprawiła, że czułam się o wiele wygodniej w jego obecności. Wiedziałam, że tylko żartował, nawet jeśli ten żart był moim kosztem. Jako próba odwrócenia uwagi od niezręczności tej rozmowy, spuściłam wzrok na górną część koszulki Chase’a. Zauważyłam, że przód mojej sukienki był wyraźnie suchszy, tak więc zaczęłam ją podciągać. - Sukienka już wyschła, więc możesz wziąć z powrotem swoją koszulkę. Wykonałam ruch, by ściągnąć za duży materiał przez głowę, gdy nagle ręka Jade pojawiła się nad stołem i zaczęła szarpać koszulkę w dół. Co do diabła? - Może zechcesz zatrzymać ją na sobie, a potem ją wyprać – powiedziała. Robiła tą dziwną rzecz z oczami, co wyglądało tak, jakby się czymś dławiła. - Możesz ją nosić aż do jutrzejszego meczu, który odbywa się wieczorem – powiedział Chase, odwracając moją uwagę od tego, co próbowała mi pokazać Jade. - Nie idę na mecz – odpowiedziałam. – Muszę się uczyć. - Poważnie? W sobotnią noc?
90
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kiwnęłam głową, a Chase odpowiedział zrobieniem kwaśnej miny, przez co zarobił żartobliwe uderzenie od Grady’ego i śmiech od Jade. - Łamiesz mi serce, Kennedy, ale wiem jak możesz mi to wynagrodzić. Moje brwi powędrowały w górę na znak cichego pytania. - Chodź ze mną na randkę – powiedział. – Przynajmniej tyle możesz zrobić po tym jak uderzyłem cię piłką w głowę. Roześmiałam się. Nie mogłam się powstrzymać. Szczenięce oczka Chase’a i jego nonszalancki uśmiech sprawiły, że nie mogłam się nie roześmiać. Właśnie wtedy, włoski na szyi stanęły mi dęba i w porę się odwróciłam, by zobaczyć wchodzącego do kawiarni Dane’a. Powinnam spodziewać się zobaczenia go tutaj, biorąc pod uwagę fakt, że jest asystentem trenera, ale za każdym razem, gdy go widziałam, moje serce podskakiwało. - Ambrose – powiedział, piorunując mnie wzrokiem. – Drużyna siedzi tam. Chase zmarszczył brwi, przenosząc wzrok między mną, a Danem, a następnie napotkał mój wzrok. Jego twarz złagodniała. – Przyjadę po ciebie w poniedziałek wieczorem – powiedział. – Bądź gotowa o 7 i włóż jakieś zwykłe ubrania. Puścił mi oczko, a następnie odepchnął się od naszego stolika i poszedł spacerkiem do miejsca, gdzie siedziała drużyna. Grady gwizdnął, a Jade wyglądała tak, jakby miała wybuchnąć. - Oczarowałaś mojego brata, pszczółko. - Dlaczego tak mówisz? To nie tak, że dał mi szansę na odmówienie mu. - Masz świadomość, że on nigdy tego nie robi? – zapytała Jade. Jej oczy jaśniały podekscytowaniem, ale nie mogłam zrozumieć dlaczego. - Czego nigdy nie robi? - Zaprasza dziewczyn na randki – odpowiedział Grady. Wziął łyk kawy, obserwując mnie znad brzegu kubka.
91
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- To nie jest prawdziwa randka – powiedziałam, brzmiąc na lekko przewrażliwioną. Chase był po prostu miły. Prawda? - Cokolwiek powiesz – powiedziała Jade. Przesunęłam się na krześle, by spojrzeć na Chase’a, ale zamiast tego zobaczyłam dosyć zagniewanego Dane’a, piorunującego mnie wzrokiem. Jego brwi były zmarszczone, a zazwyczaj nadąsane usta, były zaciśnięte, wyglądając jak cienka kreska. - Co to było, do diabła? – Głos Jade był chrapliwym szeptem, ale wątpię, że Dane ją usłyszał. - Nie mam pojęcia – odpowiedziałam, odwracając się do niej i Grady’ego. - Ktoś jest zazdrosny. – Komentarz Grady’ego całkowicie mnie zaskoczył, a myśl, że kryło się za nim jakieś ziarno prawdy, wydawała się absurdalna. - Nie bądź śmieszny – odpowiedziałam, w końcu biorąc menu. Nie byłam głodna ani spragniona, ale musiałam coś zrobić z rękami. - Umiem rozpoznać zazdrosnego mężczyznę, kochanie, a ten chłopak zdecydowanie jest zazdrosny. Nie odpowiedziałam, ale na szczęście Grady i Jade byli na tyle uprzejmi, by porzucić ten temat. Dane nie był zazdrosny. Nie mógł być. Prawda?
92
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 10 Dane Każda wolna przestrzeń mieszkania, które dzieliłem z Reidem była wypełniona ludźmi. Po kolejnym zwycięstwie nad Tygrysami z Auburn, postanowiliśmy przenieść imprezę tutaj i chociaż wiedziałem, że ze względu na alkohol lepszą opcją byłoby urządzenie jej w moim pustym domu, to miałem w tym ukryty motyw. Podkręciłem głośniej muzykę aż byłem pewien, że będzie ją słychać w całym budynku, a następnie wziąłem szklankę z kuchni. Wlałem do niej dwie setki whisky i dołączyłem do Reida w salonie. - Na zdrowie, trenerze. – Wyszczerzył się do mnie i stuknął szyjką butelki swojego piwa o moją szklankę. – To był dobry mecz. - To dzięki wam taki był, chłopaki – odpowiedziałem. – Musimy utrzymać taki poziom, jeśli chcemy dojść do mistrzostw. - Będziemy się tym martwić w poniedziałek – powiedział, uderzając mnie w ramię. – Dzisiejszego wieczoru imprezujemy. Obserwowałem jak jego wzrok ląduje na blondynce, jednej z cheerleaderek i uśmiechnąłem się gdy do niej podszedł. Musiałem zrobić to samo, przynajmniej do czasu aż nie zacznie się show. Mała ręka owinęła się wokół mojego bicepsa, a gdy spuściłem wzrok, zobaczyłem wpatrującą się we mnie drobną brunetkę. – Hej, trenerze. Wyglądasz jakbyś potrzebował się rozerwać. - Może tak jest. Czy taka ślicznotka jak ty ma jakieś imię? - Katie – odpowiedziała,
przyciskając
do
mojego
boku
swoje
kosmetycznie poprawiane cycki.
93
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Cóż, Katie – objąłem ją ręką w talii – sądzę, że właśnie znalazłem swoją rozrywkę. Zachichotała gdy przygryzłem jej szyję i powstrzymałem się od przewrócenia oczami na ten pospolity dźwięk. Ta rutyna zaczynała mnie już męczyć, posiadanie co tydzień innej dziewczyny w łóżku, kiedy tak naprawdę pragnąłem tylko jednej. Przy odrobinie szczęścia, zjawi się tutaj zanim Katie zrozumie, że dzisiejszej nocy znajdzie się w moim łóżku. Zaprowadziłem Katie na sofę, a ona natychmiast usiadła okrakiem na mojej nodze, ocierając się o moje udo. Próbowała mnie pocałować, a gdy odwróciłem głowę, skupiła się na ssaniu mojej szyi i głaskaniu mojego kutasa przez dżinsy, nie martwiąc się tym kto nas widzi. Jedynym sposobem na to, by moje ciało odpowiedziało na jej pieszczoty było myślenie o Kennedy i wyobrażanie sobie jej na moich kolanach. Gdy mój kutas zaczął twardnieć, Katie zamruczała, oczywiście usatysfakcjonowana tym, co działo się pomiędzy moimi nogami. Zamieszanie przy drzwiach sprawiło, że podskoczyła i gwałtownym ruchem zsunęła się z moich kolan. Tłum zamilkł, rozstępując się na tyle, bym mógł zobaczyć co się dzieje. Czas na show, pomyślałem. Czekałem na to cały cholerny wieczór, od czasu gdy usłyszałem jak w kawiarni Chase zaprasza Kennedy na randkę. - Hej, Kennedy. Nie spodziewaliśmy się ciebie. Reid wyciągnął dłoń i podniósł rozczochraną Kennedy z podłogi9. Gdy dobrze jej się przyjrzałem, moje ciało mimowolnie zareagowało na ten widok. Włosy miała upięte w niechlujnego koka na czubku głowy, a okulary z ciemnymi oprawkami sprawiły, że z jej oczu biła energia. Wyglądała trochę durnowato, a zarazem seksownie w ten skromny sposób. Moje oczy podążały w dół jej drobnego ciała, zauważając sposób w jaki jej biała bokserka otulała jej 9
W tym momencie jestem zdezorientowana, bo nie mam pojęcia czemu Kennedy znalazła się na ziemi ;O Autorka nic na ten temat nie napisała. Obstawiam, że Kennedy wypierniczyła się na progu jak Ana w Grey’u xD No chyba, że Dane zrobił jej jakiś tor przeszkód w mieszkaniu :P
94
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
krągłości i podkreślała klatkę piersiową bez stanika. W przeciwieństwie do Katie, piersi Kennedy były prawdziwe i wyglądały na bujne pod bawełną bokserki. Zjechałem spojrzeniem niżej, a mój kutas ukryty za rozporkiem stwardniał tak szybko jak zobaczyłem jej jasnoniebieskie szorty do spania, owinięte wokół jej kremowych ud, zdradzając mały zarys V pomiędzy jej nogami. Boże, chciałem zobaczyć jak wyglądała, czy była naga pod tymi szortami, czy jej cipka była tak różowa
i idealna jak na obrazach, które
stworzyłem w swojej głowie. Nasze spojrzenia spotkały się, a ja zlizałem kroplę alkoholu z moich ust. Twarz Kennedy oblał rumieniec i oczywiście nie miało to nic wspólnego z jej pozbawionym gracji wejściem. Uśmiechnąłem się złośliwie i bez wysiłku wszedłem w rolę, którą odgrywałem w stosunku do Kennedy odkąd byliśmy nastolatkami. - Kennedy – wypowiedziałem jej imię przez zaciśnięte zęby. Zabrzmiało ono głośniej, ponieważ tłum zamilkł, a jedynym dźwiękiem była muzyka dudniąca w pokoju. – To prywatna impreza. Nie zostałaś zaproszona. Katie zaczęła całować moją szyję i pocierać moje udo. Oczy Kennedy śmignęły do miejsca gdzie znajdowała się jej ręka, czyli blisko mojego krocza, a następnie Kennedy zmarszczyła brwi. Skupiła na mnie wściekły wzrok i wyprostowała sylwetkę. – Ponad godzinę waliłam w ścianę, Dane. Próbuję się uczyć, a twoja muzyka jest za głośna. Wziąłem powolny łyk, pozwalając by uczucie palenia bursztynowego płynu podsyciło ogień, płonący w moim brzuchu. – To impreza, a jeśli potrzebujesz cichego miejsca do nauki, bądź dobrą dziewczynką i idź do biblioteki. Reid pokaże ci drogę do wyjścia. Z mojej strony to tyle i spodziewałem się, że Kennedy wycofa się i odejdzie bez żadnej odpowiedzi. Ale gdzieś w środku, błagałem, żeby się odgryzła i wyzwała mnie w pokoju pełnym ludzi, ponieważ podniecało mnie gdy była taka ognista.
95
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Postąpiła krok do przodu i wycelowała we mnie swój idealnie wypielęgnowany paznokieć. – Starałam się być miła. Starałam się tolerować twoją bezwzględność i bezustanną potrzebę bycia dupkiem, ale mam już tego dosyć. Tak więc albo ściszysz tą cholerną muzykę, albo sama to zrobię. Wzburzenie w jej głosie sprawiło, że do mojej skóry napłynęło ciepło, a krew zawrzała. Nie miała pojęcia co robiły mi jej docinki. Żyłem dla nich. - Nudzisz mnie – powiedziałem. – I przeszkadzasz moim gościom. Wyświadcz sobie przysługę i przestań się ośmieszać. Wiesz gdzie są drzwi. Kennedy założyła ramiona na klatce piersiowej, więc pomyślałem, że to koniec. Myliłem się. Obróciła się na pięcie i podeszła do naszego zestawu stereo, który był podłączony do płaskiego ekranu i konsoli gier. Posłała mi ostatnie spojrzenie pełne wyzwania i pogardy, a następnie złapała do ręki tyle kabli ile dała radę znaleźć. Za pomocą jednego szarpnięcia, muzyka została wyłączona, a kable upadły na podłogę. - Widzisz, to nie było takie trudne. Ścisz ją. Kennedy wyszła, a ja odczekałem pięć minut zanim odepchnąłem Katie i wypadłem przez drzwi. Jade dała Reidowi zapasowy klucz na wypadek jakichś awaryjnych sytuacji i wydaje mi się, że ta sytuacja zaliczała się do okoliczności łagodzących. Wszedłem do ich mieszkania, cichutko zamykając za sobą drzwi. Jedyne światło pochodziło zza drzwi pokoju Kennedy, tak więc podążyłem za nim i bez żadnego ostrzeżenia chwyciłem klamkę i gwałtownie otworzyłem drzwi. Odbiły się rykoszetem od przyległej ściany, a odgłos głośnego uderzenia sprawił, że znajdująca się przed biurkiem Kennedy, podskoczyła. - Jezu. – Przyłożyła rękę do piersi – Co do diabła jest z tobą nie tak, Dane? Przestraszyłeś mnie! Moje usta zwinęły się w złośliwy uśmieszek. – Wydaje mi się, że byłem ci to winien. Przewracając swoimi ślicznymi zielonymi oczami, Kennedy odwróciła się ode mnie. – Typowe. Tylko ty możesz zrobić coś tak dziecinnego.
96
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wetknąłem klucze do kieszeni i przemierzyłem pokój, zamykając dystans pomiędzy nami. Pluszowy dywan stłumił moje kroki, a gdy przód mojego ciała uderzył w jej plecy, Kennedy zesztywniała. - Jesteś bardzo odważna. – Westchnąłem przy jej szyi, uśmiechając się gdy jej skóra pokryła się gęsią skórką. – Zjawiając się u mnie, przerywając moją imprezę i uszkadzając moje stereo. - Próbowałam grzecznie cię poprosić. – Jej odpowiedź była niczym więcej jak ochrypłym szeptem, który mnie podniecił. – Lecz nie pozostawiłeś mi wyboru. Uśmiechając się szeroko, chwyciłem ręką jej biodro, ugniatając wyeksponowaną skórę pomiędzy jej bokserką i szortami. - Wiesz jak mnie wkurzyć – wymamrotałem. – Ale nie rozumiem czemu to robisz. - No weź, Dane, mówisz jakbym celowo cię wkurzała. Jej oddech stał się płytszy, gdy moje usta dotknęły miejsca pod uchem i obserwowałem jak zacisnęła ręce w pięści na biurku. Przychodząc tutaj miałem szczery zamiar ją ukarać, lecz wiedziałem, że sam siebie karałem. Igrałem z ogniem, celowo mając ją przed sobą, chociaż wiedziałem, że nie mogłem jej mieć w sposób, w jaki pragnąłem. - Myślę, że tak jest – odpowiedziałem. – Wiesz co się ze mną dzieje, kiedy mnie wyzywasz i stawiasz mi czoła. Po prostu musisz być ze sobą szczera i to przyznać. Kennedy odwróciła się gwałtownie. Byliśmy do siebie tak mocno przyciśnięci, że mogłem poczuć jej sutki przy swojej klatce piersiowej. Była ewidentnie
zdenerwowana
i
czułem
jak
walczy
ze
swoim kiepsko
wstrzymywanym pożądaniem. Jej ciało było napięte jak struna, mięśnie naprężone, gotowe do walki. Pragnęła mnie. Po prostu nie miała pojęcia jak sobie z tym poradzić.
97
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jesteś taki zarozumiały – powiedziała. – Oszukujesz się jeśli myślisz, że zmarnowałabym minutę swojego czasu na próbę wkurzenia cię, zachowując się jak jedna z twoich groupies walcząca o twoją uwagę. Masz o sobie za duże mniemanie, i sam dobrze wiesz, że nic mnie to nie obchodzi. Pochyliłem się i zwalczyłem chęć przyciągnięcia jej do siebie. Testowała moją każdziutką granicę i nie miała o tym pieprzonego pojęcia. - Obchodzi cię – odpowiedziałem. – Pokażę ci jak bardzo i sprawię, że zapłacisz za swój mały wyczyn dzisiejszego wieczoru. Otworzyła usta, bez wątpienia mając na końcu języka jakąś błyskotliwą ripostę, ale zanim mogła ją wypowiedzieć, zgniotłem jej usta swoimi. Od lat fantazjowałem o jej pyskatych ustach i nie byłem do końca pewien co pchnęło mnie na krawędź: jej widoczna niechęć do mnie czy może moja niezdolność pohamowania się. Tak czy tak, brałem to co chciałem bez żadnego zamiaru dawania czegokolwiek od siebie. Napotkałem jej opór, gdy nie chciała otworzyć ust. Nawet pokręciła głową, aczkolwiek nie przekonało mnie to do zaprzestania swoich działań. Zauważalne napięcie w jej ciele wsiąknęło w moje, lecz przeczekałem to używając jedynego sposobu, który znałem – wywieranie większego nacisku dotąd aż daremność jej prób opierania mi się, stała się jasna i wyraźna. Znałem dokładny moment, w którym mi się poddała i miałem gdzieś, że tak długo jej to zajęło. Wszystko co się dla mnie liczyło to fakt, że mi uległa. Wsunąłem język do jej ust, śledząc kontury jej gorących warg. Smakowała jak kawa i mięta, a kombinacja ta okazała się zadziwiająco smakowita. Tylko chwilę zajęło jej odpowiedzenie na moje pieszczoty, a gdy to zrobiła, atmosfera uległa zmianie. Elektryczny impuls między naszymi ciałami przepłynął przez każdą część mojego ciała, rozgrzewając moją krew i sprawiając, że moje serce dziko podskakiwało. Jej delikatne dłonie ściskały moje przedramiona i przesunęły się w górę gdy owinąłem ramiona wokół jej szczupłej talii. Podniosłem ją i umieściłem na brzegu biurka, moszcząc się pomiędzy jej nogami, tak, że nasze biodra były na tym samym poziomie.
98
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kennedy przygryzła moją dolną wargę, a ja zajęczałem w jej usta, nakłaniając ją by zrobiła to mocniej. Chciałem, żeby było ostro i miałem nieodparte wrażenie, że Kennedy chciała tego samego. - Dane. – Moje imię z jej ust zabrzmiało jak jęk odmowy, lecz nie było mowy, że istnieje coś, co powstrzyma mnie przed zabraniem jej tego, ani tym, że mi to da. - Nie odzywaj się – powiedziałem, mój głos był mocny i szorstki przy jej miękkich ustach. - Jakiś ty wymagający – wydyszała. Zwalczyłem uśmiech. Ta piękna kobieta – nie myślałem już o niej jak o dziewczynie – była zdeterminowana, by uderzać w moje czułe miejsca. Zacieśniłem uścisk wokół jej talii i ścisnąłem ją na znak cichego polecenia, by wzięła pod uwagę moje ostrzeżenie. Jak na mądrą dziewczynkę przystało, posłuchała, a jej ciało wtopiło się w moje jako wyraz bezwarunkowego poddania się. Zwinnymi palcami uniosłem jej za cienką bokserkę nad jej idealne kule, będące cyckami i trzymałem je w dłoniach w stanowczym uścisku. Kutas podskoczył mi w spodniach i zakołysałem biodrami, wciskając się w nią. Chciałem poczuć jak mokra była i czy była tak samo podniecona jak ja. Z tą myślą w głowie, umieściłem dłoń między jej nogami i zjechałem niżej na przód szortów. Moje palce prześlizgnęły się po jej gładkiej skórze i okazało się, że była przemoczona. - Jezu – wymamrotałem. – Jesteś tak cholernie mokra. To dla mnie? - Nie – westchnęła. Otworzyłem oczy i odsunąłem się. – Kłamiesz. Wepchnąłem w nią palce, uwielbiając sposób w jaki jej ciało je wessało. – Naprawdę – zwinąłem palce – nie powinnaś – znowu to zrobiłem, tylko tym razem mocniej – tego mówić.
99
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Ach… o kurwa. – Jej oddech stał się nierówny, biodra ujeżdżały rękę między jej nogami, a moja druga ręka bawiła się jej kamyczkiem. Trzymała się mnie kurczowo i wbiła paznokcie w moje ramiona dla wywarcia większego nacisku. Zasyczałem, obserwując jak jej usta formują się w ‘O’, gdy zabierałem ją na skraj orgazmu. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś tak oszałamiająco pięknego – zarumienionych ust, policzków zabarwionych na różowo i oczu, cichutko błagających o uwolnienie. - Podoba ci się? – zapytałem, zataczając kółka palcami. – Podoba ci się obserwowanie jak ci to robię? Oczy Kennedy rozszerzyły się i w tym momencie wiedziałem, że ją mam. Lubiła sprośną gadkę, a jej ciało reagowało na każde słowo. Uwolniłem jej biust i ręką oplotłem jej szyję. – Powiedz, że jesteś blisko. – Zacisnąłem szczękę i wdychałem jej zapach. – Błagaj mnie, bym pozwolił ci dojść. Toczyła ze sobą walkę, lecz dałem jej szansę na rozpracowanie wahania dotyczącego poddania się jej podstawowej potrzebie. A może chodziło o opór, związany z faktem, że to ja będę tym, który ją zaspokoi. Zmianę, która w niej zaszła gdy mi się poddała, można było bardziej poczuć niż zobaczyć. - Dane, proszę. Muszę… Zamilkła gdy zwiększyłem tempo, a kiedy zacisnęła się wokół moich palców, gotowa na uwolnienie, zatrzymałem się. Musiałem zebrać całą siłę woli, by wyciągnąć palce z jej czekającego ciała, a zamiast tego nie opuścić spodni i zagłębić się w nią. - Powiedziałem ci, że zapłacisz za tamten wyczyn. Kennedy zamrugała oczami, zdradzając dokładny moment, w którym spłynęło na nią zrozumienie. Spodziewałem się, że szybko się zakryje, a może nawet się wścieknie. Myliłem się. Pozostała na biurku, całkowicie przede mną odkryta, przez co wstrzymałem oddech.
100
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Zrobiłeś to celowo – oświadczyła trzęsącym się głosem, pozbawionym zdziwienia. Słychać w nim było także odrobinę hartu ducha. - Powinnaś wiedzieć, że ja zawsze wygrywam – odpowiedziałem, czując się całkiem zadowolony z siebie. Coś w jej twarzy się zmieniło, jej rysy stały się stanowcze i niewzruszone. To nie była jakaś wielka zmiana, raczej maleńka, lecz wystarczająca, by ją zauważyć. - Masz rację. – Westchnęła głęboko. – Zawsze wygrywasz. Powiedz mi, Dane, czy to wygląda jak zwycięstwo? Odchyliła się do tyłu na jednej ręce, a drugiej użyła do masowania swoich wciąż nagich piersi. Jej oczy były nadal skupione na moich, wyzywając mnie i ukazując stronę Kennedy, której nigdy wcześniej nie widziałem. Nie mogłem się poruszyć. Jej ręka przesunęła się niżej, głaskając skórę jej napiętego brzucha, a następnie zniknęła w szortach. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Nie powinienem czerpać z tego przyjemności, ale kurwa, tak było. - Co ty robisz? – zapytałem, lekceważąc chrapliwość w tonie mojego głosu. Przygryzła wargę i zassała ją, zanim odpowiedziała. – Wygrywam. Zaschło mi w gardle i musiałem zacisnąć pięść, by powstrzymać się od podejścia do niej. Chciałem ją powstrzymać, a równocześnie byłem za bardzo oczarowany sposobem, w jaki się dotykała, by to zrobić. - O Boże. – Westchnęła, zataczając ręką koła. – Jestem taka mokra dla ciebie, Dane. Otworzyłem usta, ale nic z nich nie wyszło. Słowa utknęły mi w gardle, pomimo potrzeby, by je stamtąd wydostać. Jezu. - Jestem tak blisko. – Wydyszała, a po kilku sekundach głowa opadła jej do tyłu, a ciało zadrżało. Usłyszałem jej dreszcz, zobaczyłem jak jej pomalowane paznokcie u stóp podkurczają się, a moje imię wydostaje się z jej ust jako chropawy wydech.
101
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Ja pierdolę. Z powrotem uniosła wzrok, jej policzki pokryły się rumieńcem, a oczy zaszkliły. Obserwowanie tego było najgorętszą rzeczą jaką w życiu widziałem. Jej usta zwinęły się w pełen samozadowolenia uśmiech, co odebrałem jako wyzwanie. Nie odpowiedziałem na nie, przypominając sobie, że nie mogłem dać jej tej przewagi. To ja musiałem być tym, który wymierzy ostateczny cios, nawet jeśli wygrała tę rundę. - Przynajmniej teraz mogę powiedzieć Chase’owi, że nie jesteś taka oziębła jak wszyscy myśleliśmy. Jestem pewien, że bardziej się przyłoży gdy się dowie, że zgodzisz się na seks. Niemal wyplułem z siebie te słowa, lecz musiałem doprowadzić to do końca. Myśl o Kennedy idącej na randkę z Chasem przyprawiała mnie o mdłości, nawet jeśli nie miałem prawa się tak czuć. Chase był rozgrywającą gwiazdą z pewną reputacją, a myśl, że mógłby jej dotykać, wkurzyła mnie. Kennedy nie była moja i nie miałem do niej żadnych praw, ale to nie oznaczało, że chciałem, by ktoś inny, zwłaszcza taki dupek jak Chase, tknął ją palcem. Jej twarz opadła, zdradzając moment, w którym zrozumiała, że nadal przegrywała. Zasmucone spojrzenie jej oczu pokazało mi za dużo i po raz pierwszy odkąd zaczęliśmy grać w tę głupią grę, poczułem żal. Lecz nie wystarczający, by zakończyć to, co mieliśmy. Jednak jak na razie, musiałem odejść, ponieważ udało jej się namieszać mi w głowie i nie miałem pojęcia jak pozbierać myśli. Wszystko zostało już powiedziane, tak więc obróciłem się na pięcie i wypadłem przez drzwi, zostawiając Kennedy i zachowując w pamięci sposób, w jaki wyglądała na tym biurku.
102
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 11 Kennedy Dane opuścił moją sypialnię i czekałam na moment, w którym trzasną drzwi wejściowe. Po upewnieniu się, że nie było go już w naszym mieszkaniu, opuściłam bokserkę w dół i osunęłam się na podłogę. Co ja do diabła właśnie zrobiłam? Czułam się upokorzona, a jakiekolwiek uczucie zwycięstwa nad Danem okazało się być krótkotrwałe. Znowu dałam mu nad sobą przewagę, a kiedy nadszedł właściwy moment, Dane wziął na mnie odwet. Czekałam i czekałam aż gula podejdzie mi do gardła, będąca oznaką mdłości spowodowanych tym co zrobiłam z Danem i przed nim. Ale jeśli miałabym być ze sobą zupełnie szczera, podobało mi się to. Uczucie jego rąk na mojej nadwrażliwej skórze i wewnątrz mnie. Smak jego warg. Ciepło jego ust. Sposób, w jaki jego biodra pasowały do moich. A szczególnie sposób, w jaki obserwowały mnie jego oczy, gdy się dotykałam. Całe to doznanie sprawiło, że aż mnie skręciło w środku, zarówno z powodu niedowierzania oraz chorego rodzaju podniecenia. Boże. Co do diabła było ze mną nie tak? Nigdy nie zachowywałam się jak latawica. Nigdy nie byłam taką dziewczyną. Wystarczyła tylko jedna chwila słabości z Danem, w której pobudził moje zmysły, a ja od razu przyciskałam się do niego i doprowadzałam się do orgazmu, gdy na mnie patrzył. Pokręciłam głową i złożyłam ją w dłoniach. Niewygodnie mi się siedziało na podłodze, ale nie miałam jeszcze siły wstać. Chciałam przyswoić prawdziwość tego, co właśnie zrobiłam, mając nadzieję, że dzięki temu dam radę trzymać się jak najdalej od Dane’a. Dobrze sobie radziłam z unikaniem go,
103
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ledwo co na niego zerkając gdy mijaliśmy się na korytarzu, lecz jakimś cudem zawsze kończyliśmy w tym samym miejscu, jakbyśmy byli do siebie przyciągani w jakiś dziwaczny sposób. Wprawiało mnie to w konsternację, a im bardziej zastanawiałam się nad znaczeniem tej sytuacji, tym bardziej zdezorientowana byłam. Nienawidził mnie. Ja też miałam go nienawidzić. Tak musiało zostać.
***
Chase wrócił z dwoma czekoladowymi koktajlami i cheeseburgerami z frytkami, a następnie umieścił je pomiędzy nami na tylnej klapie swojej ciężarówki. Gdy trzydzieści minut temu zgarnął mnie na naszą ‘randkę’, nie przypuszczałam, że przyjedziemy na pole z budką z fastfoodem, znajdującą się na kompletnym odludziu. Ale nie powiem, podobało mi się to. Budka była starą, odnowioną, metalową przyczepą kempingową z kilkoma krzesłami i stolikami, znajdującymi się na zewnątrz. Można było w niej kupić tylko burgery, frytki i to, czym Chase najbardziej się szczycił – najlepsze koktajle mleczne w Brighton. Powiedział mi również, że składana restauracja – czyli przyczepa kempingowa – podróżowała od miejsca do miejsca i zatrzymywała się tam tylko raz na okres jednego tygodnia. Chase wskoczył na miejsce obok mnie i od razu zaczął jeść, a ja sączyłam koktajl. Miał rację. To najlepszy czekoladowy koktajl, jaki w życiu piłam. Nie żebym była wybredna jeśli chodziło o cokolwiek zawierającego czekoladę. Spojrzałam w niebo, podziwiając jego przejrzystość i spektakularny sposób, w jaki migoczące gwiazdy je oświetlały. Rozglądałam się po okolicy, a ciepłe powietrze owiewało moją skórę.
104
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Z boku zaparkowanych było jeszcze kilka samochodów, ludzie śmiali się ciesząc posiłkiem, a kilka par dzieliło ze sobą romantyczne chwile na tle wiejskiej scenerii, którą uważałam za idealną. - O czym tak rozmyślasz? – zapytał Chase, przełamując nieco niezręczną ciszę. Jadąc tutaj, udało nam się prowadzić stosunkowo luźną rozmowę, ale teraz zrobiło się trochę niezręcznie. - Myślę o tym jak spokojne jest to miejsce – odpowiedziałam. – I o jego doskonałości na romantyczną randkę. Chase przełknął jedzenie i odwrócił się do mnie. – Nie wiedziałem, że będziesz uważać to miejsce za romantyczne. Myślałem, że dziewczyny mówiąc o randce, mają na myśli obrzydliwie drogie restauracje. - Dobrze, że nie jesteśmy na randce – odpowiedziałam, chichocząc. - Cholera, to bolało. – Udawał zranienie, a następnie posłał mi żartobliwe mrugnięcie jako znak, że tylko żartował. Uderzyłam go w ramię i skosztowałam frytek. – Nie wyobrażam sobie ciebie na randkach. Z tego co mówił mi Grady, jesteś całkiem niezłym playboyem. Zachichotał, a dźwięk jego śmiechu pomógł mi się odrobinę zrelaksować. - Nie wierz we wszystko co mówi mój brat. Lubi dramatyzować i ma skłonność do wyolbrzymiania rzeczy, które mnie dotyczą. Zmarszczyłam brwi z powątpiewaniem. – Czyli kłamie? Chase przez chwilę się zastanawiał, a następnie odpowiedział. – Nie. Roześmiałam się i rzuciłam w niego chusteczką. – Tak myślałam. Wydaje mi się, że to kwestia dziedziny, w której się specjalizujesz, co? Bycie gwiazdą futbolu i tak dalej. Chase westchnął i pogrążył się w zadumie. – Ludzie oczekują tego ode mnie, wiesz? Czasami łatwiej jest żyć według wizerunku, który ci przypisują niż udawać.
105
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zaskoczyła mnie jego odpowiedź, a w tonie jego głosu wychwyciłam zadumę. – Nie jesteś tym zmęczony? Nie chcesz spotkać jakiejś dziewczyny i się ustatkować? Chase odwrócił wzrok i zagapił się na parę po drugiej stronie boiska, która tańczyła tak, jakby nikt ich nie obserwował. – Wolę to niż bycie zranionym. A poza tym, w najbliższym czasie nie chcę się wiązać. Lubię swoją wolność. – Wyszczerzył się do mnie i nie mogłam powstrzymać się przed przewróceniem oczami. Tylko facet mógł tak powiedzieć. - A co z tobą? – zapytał. – Dlaczego taka ślicznotka jest singielką? Sposób, w jaki to powiedział zabrzmiał tak, jakby ta myśl naprawdę go dezorientowała. Jakby było to dla niego niezrozumiałe. Natychmiast powędrowałam myślami do Dane’a, chociaż żałuję, że tak było. Dobrze sobie radziłam nie myśląc o nim i cieszyłam się tymczasowym wytchnieniem od sobotnich wydarzeń w mojej sypialni. Nie powiedziałam o tym Jade i nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię. Byłam za bardzo zażenowana, ale nie tym, że Dane brał w tym udział, lecz faktem, że podobało mi się to. Nie było mowy, że dałabym radę ukryć to przed Jade. - Moje życie jest… skomplikowane – westchnęłam. – Nie jestem zainteresowana randkowaniem w tym momencie. Mam szkołę na głowie i wybór kierunku studiów. Pełne spokoju, zielone oczy Chase’a obserwowały mnie i miałam nadzieję, że nie obrazi się na mnie przez to co powiedziałam. Oboje wiedzieliśmy, że to nie była prawdziwa randka i zaprosił mnie na nią tylko dlatego, że źle się czuł z powodu rzucenia mnie piłką w głowę. - Czyli między tobą, a Danem nic się nie dzieje? Wytrzeszczyłam oczy z powodu szoku. Nie spodziewałam się tego. - Nie, to znaczy nie znosimy się. Dlaczego pytasz? Chase zacisnął usta. – Widziałem sposób, w jaki na ciebie patrzył w kawiarni i po prostu byłem ciekawy.
106
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zamiast odpowiedzieć, wzięłam gryz burgera i odwróciłam wzrok. Zaczęłam czuć się niezręcznie. Chase położył mi dłoń na kolanie i ścisnął je, zmuszając mnie do ponownego obrócenia głowy w jego stronę. - Nie chciałem wprawić cię w zakłopotanie – powiedział cicho, odczytując moje myśli. – Chodzi o to, że cię lubię, Kennedy, i chcę się upewnić, że nie nadepnę nikomu na odcisk, jeśli zostaniemy przyjaciółmi. Przełknęłam jedzenie i zastanowiłam się nad odpowiedzią. W głowie dźwięczała mi ta ‘lubię cię’ część oraz insynuacja jakoby Dane mógłby być wkurzony z powodu mojej przyjaźni z Chasem. Albo czegoś więcej niż przyjaźni. Tak więc wybrałam szczerość. - Dane i ja mamy nieciekawą przeszłość, ale nigdy nie zawierała i nie będzie zawierać czegokolwiek związanego z romantyzmem. Wątpię, że kiedykolwiek moglibyśmy zostać przyjaciółmi. Za bardzo mnie nienawidzi. Chase zmarszczył brwi, ale ku mojej uldze, nie powiedział nic więcej. Zamiast tego, zebrał puste opakowania po naszym posiłku i zeskoczył z ciężarówki, by je wyrzucić. Chase był odwrócony do mnie tyłem, więc miałam szansę dobrze mu się przyjrzeć. Dopiero teraz zrozumiałam dlaczego dziewczyny zachwycały się jego klasycznym, eleganckim wyglądem. Miał na sobie markowe dżinsy, które wyglądały tak, jakby zostały stworzone specjalnie dla jego nóg. Dżins otulał jego uda i tyłek, sprawiając, że jego sposób chodzenia wyglądał na bardziej seksowny. Nie włożył ciemnoniebieskiej koszuli do spodni, zostawiając górne guziki rozpięte i podwinięte rękawy. Jego blond włosy były stylowo rozczochrane, a silną szczękę pokrywał lekki, kilkudniowy zarost. Czemu nie śliniłam się na jego widok? Dlaczego w moim brzuchu nie roiło się od podekscytowanych motylków wywołanych faktem, że ten wspaniały chłopak zaprosił mnie na randkę?10 Nawet jeśli miała charakter przeprosin.
10
Też mnie nurtuje to pytanie. #Team Chase.
107
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dostrzegłam wracającego Chase'a, więc przykleiłam do twarzy szeroki uśmiech, mając nadzieję, że dzięki temu ta lekko napięta atmosfera zostanie rozładowana. Podszedł do ciężarówki od strony pasażera, otworzył drzwi i włączył radio. Z głośników rozbrzmiewała Taylor Swift, a gdy Chase podał mi dłoń, roześmiałam się. - Nie sądziłam, że będziesz fanem Taylor Swift – powiedziałam, oddalając się za nim od ciężarówki. Odwrócił się do mnie, objął ręką w talii i ujął moją dłoń w swoją. Zaczął się kołysać, a ja pogrążyłam się w tym zrelaksowanym rytmie. - Nie jestem. Jej muzyka jest okropna. - Wcale nie! - A właśnie, że tak. Przecież to kompletny szajs. Pacnęłam go w pierś. – Tak się składa, że lubię ten szajs. Wielkie dzięki. - Cóż – zakaszlał – gdybym wiedział, że masz taki słaby gust muzyczny, nigdy nie zaprosiłbym cię na randkę. - Mój gust muzyczny jest świetny. Taylor Swift jest geniuszem lirycznym, a tak dla jasności, zaprosiłeś mnie na tą randkę, bo rzuciłeś mnie piłką w głowę. - Przypominam ci, że nie rzuciłem jej w ciebie. Po prostu się z nią zderzyłaś. - O mój Boże. – Roześmiałam się. – Jesteś niemożliwy, Chasie Ambrose. Mówił ci to ktoś kiedyś? Z jego gardła wydobył się chichot. – Cały czas to słyszę. Tak naprawdę, mój brat codziennie mi przypomina, że jestem jego wrzodem na tyłku. Roześmiałam się z powodu jego odpowiedzi, wyobrażając sobie Grady’ego ochrzaniającego Chase’a w sposób, w jaki może to robić tylko starszy brat. Zanim mogłam pomyśleć o Charliem i o tym jak bardzo za nim tęskniłam,
Chase
obrócił mnie w swoich ramionach i odchylił do tyłu.
Pisnęłam ze zdziwienia i mocno się go przytrzymałam zanim nas wyprostował.
108
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Przypomina mi to bal seniorów. – Zadumał się Chase, a jego usta uformowały się w lekki uśmiech. – Oczywiście zanim się nawaliliśmy. Parsknęłam. – Czemu mnie to nie dziwi? Chase z zakłopotaniem wzruszył ramionami, a następnie jego zielone oczy napotkały moje. – Nie mów mi, że choć odrobinę nie zaszalałaś na balu? Odwróciłam wzrok, walcząc z gulą, która nagle podeszła mi do gardła z powodu jego komentarza. – Nie byłam na balu. – Powiedziałam to cichym głosem, który zdradził smutek wiążący się z tym wspomnieniem. - Czemu? Jego pytanie było dość niewinne, bo przecież bal był postrzegany jako inicjacja dla większości seniorów, lecz odpowiedź była daleka od miłej, przynajmniej nie taka, na której udzielenie byłam przygotowana. To zbyt osobista sprawa. - Wydaje mi się, że nie widziałam w tym sensu. W mojej odpowiedzi kryło się ziarno prawdy, lecz była to tylko część powodu, dla którego nie poszłam na swój bal seniorów. Nie chciałam czuć się zażenowana, mówiąc Chase’owi, że nikt mnie nie zaprosił, ponieważ Dane powiedział wszystkim w szkole, że chorowałam na ciężki przypadek brodawek płciowych. To kolejna z moich nieciekawych chwil w liceum, więc nie było sensu do tego wracać. - Przykro mi. – Chase odetchnął w moje włosy oraz odrobinkę zacieśnił swój uścisk. Ten mały gest odepchnął na bok to okropne wspomnienie i zmusił mnie do odpowiedzi. – W porządku. Przeżyłam. Pogrążyliśmy się w ciszy, rozmowa okazała się zbędna. W przebywaniu i rozmowie z Chasem było coś relaksującego. Gdy tańczyliśmy kolejną piosenkę, złapałam się na tym, że chciałabym poczuć coś więcej, chciałabym, żeby ta randka była prawdziwa. Tak więc zamknęłam oczy i udawałam.
109
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Chase odprowadził mnie do drzwi, a gdy je otworzyłam, w środku panował chaos. Z wieży huczała piosenka zespołu Queen ‘I want to break free’, a Grady głośno śpiewał słowa, w tym samym czasie przygotowując niebezpieczną mieszankę czegoś, co wyglądało na alkohol. - Wróciliście! – Jade do nas podbiegła, prawie przewracając mnie na ziemię i wciągnęła nas do środka. - Jesteście w samą porę – powiedziała Ashley. Tanecznym krokiem poszła do kuchni, biorąc dwie szklanki czegoś, co wcześniej przygotowywał Grady, a następnie pchnęła je w naszym kierunku. - W samą porę na co? – zapytałam, zastanawiając się co do diabła się tutaj działo. Moje dwie współlokatorki miały na sobie pidżamy – a dokładniej mówiąc szorty, które mogły uchodzić za bieliznę oraz bezrękawniki, ukazujące ich obfite piersi – natomiast Grady paradował w dżinsach, szarej koszulce z dekoltem w serek i Sombrero? Dobry Boże. Najwidoczniej przerwaliśmy trzyosobową imprezę. - Właśnie mieliśmy grać w „Nigdy, przenigdy…”11 – powiedziała śpiewnym głosem Jade. Opadła na sofę, tak samo jak Grady, ale tuż przed tym przyciągnął mnie do niedźwiedziego uścisku. Ashley stanęła przy mnie i uśmiechnęła się do Chase’a. – Siemka. Kim jest ten słodziak? Najwidoczniej za dużo wypiła. - To – powiedział Grady – jest mój młodszy braciszek. - Gdzie go ukrywałeś? – Ashley nawinęła kosmyk włosów na palec i wpatrywała się w Chase’a spod rzęs. Okeeeej. Pora się zmyć… - Łapy precz, Ash. Właśnie był na randce z Kennedy. – Jade piorunowała wzrokiem Ashley, a ja przygryzłam wargę, żeby ukryć uśmiech. Była
11
Popularna gra studencka, w której rekwizytem jest alkohol. Gra zaczyna się w momencie, gdy jeden z balangowiczów mówi: "Nigdy, przenigdy..." i odpowiada np.: "...nie fantazjowałem o swojej historyczce". Albo "Nigdy, przenigdy nie całowałem się z facetem". Osoby, które śniły o swojej nauczycielce od historii albo wymieniali się śliną z facetem przyznają się do tego, wychylając kieliszek. I tak po kolei każdy dokonuje kontrowersyjnego wyznania. Trzeba być przy tym szczerym, bo inaczej gra nie ma sensu. Lepiej być "przegranym", gdyż wypija się najwięcej. "Wygrany", poza wątpliwym tryumfem, zostaje z trzeźwą głową.
110
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
najbardziej opiekuńczą przyjaciółką na świecie. Szkoda, że nie miała pojęcia, iż z Chasem łączyła nas tylko przyjaźń. - Spoko – powiedziałam. – Jest cały twój. – Puściłam oczko Chase’owi, a jego uśmiech powiedział mi, że nie miał nic przeciwko temu, że praktycznie oddałam go swojej nietrzeźwej przyjaciółce. Pociągnęłam łyk ze szklanki w swojej dłoni i prawie się zakrztusiłam. Tylko Bóg wiedział czego dodał tam Grady, ale było na tyle mocne, by powalić słonia. Rozluźniłam się i rozglądnęłam po małym salonie, który wypełnialiśmy swoją obecnością. Moja nie-randka z Chasem była naprawdę przyjemna i muszę przyznać, że widziałam go jako członka naszej małej grupy. Siadając wygodnie i obserwując jak nasze mieszkanie znowu pogrąża się w chaosie, nie mogłam zwalczyć uśmiechu oraz ciepła rozprzestrzeniającego się w mojej piersi. Po raz pierwszy w życiu, wiedziałam jak to jest gdzieś przynależeć.
111
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 12 Kennedy Gdy wróciłam ze swojej wycieczki do Brighton, było dobrze po porze lunchu. Jedyne zajęcia, które miałam we wtorek zostały odwołane, a po wieczornej randce z Chasem, zdecydowałam, że cały ranek poświęcę dla siebie i pojadę do miasta. Obudziłam się szczęśliwsza niż byłam w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a końcowym rezultatem zmian była nowa fryzura, trochę nowych ubrań i nowy pogląd na świat. Doszłam do wniosku, że za dużo rzeczy już straciłam, co wcale nie było wymówką na stracenie również kawałka siebie. Zostawiłam Jade notatkę, w której dałam jej znać gdzie się wybieram, a przed wyjściem z mieszkania, wyłączyłam telefon. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Jade z telefonem przy uchu, przemierzającą salon, natomiast Grady siedział na kanapie lecząc kaca mordercę. Nawet po tym jak poszłam spać i po wyjściu Chase’a, reszta ekipy nadal grała w grę z udziałem alkoholu, więc wcale się nie zdziwiłam, że moi przyjaciele wyglądali jak siedem nieszczęść. Czarne włosy Jade były upięte w kok na czubku głowy, a na sobie miała tylko za dużą koszulkę z logo Uniwersytetu Brighton. Włosy Grady’ego stały we wszystkie strony, a on sam wyglądał jak prawdziwy zombie. - Mówię poważnie, Reid. Minęły już ponad cztery godziny i nadal nie mogę dodzwonić się do Kennedy! Brzmiała na szalenie przejętą i była bliska zwariowania. Odchrząknęłam, marszcząc brwi. – Jade? Obróciła głowę w moim kierunku, a jej twarz obmyła ulga.
112
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Dzięki Bogu! Znalazła się, Reid! – Zakończyła połączenie, przemierzyła pokój i zamknęła mnie w uścisku. - Gdzieś ty do diabła była? – zapytała łamiącym się głosem. Odsunęła się i spojrzała na mnie załzawionymi oczami. – Od kilku godzin próbuję się do ciebie dodzwonić, miałaś wyłączony telefon, szalałam z niepokoju i dlaczego… – coś ty zrobiła z włosami? Jade w mgnieniu oka zmieniła postawę z zaniepokojonej do zszokowanej i musiałam powstrzymać się od śmiechu budującego się w moim gardle. Naprawdę się martwiła, ale nie rozumiałam dlaczego. - Pojechałam do miasta. Nie przeczytałaś mojej notatki? - Nie. – Pociągnęła nosem, uwalniając mnie z mocnego uścisku. – Myślałam, że poszłaś na zajęcia, a gdy nie mogłam się z tobą skontaktować, spanikowałam. – W każdym razie – pokręciła głową – mamy teraz do omówienia ważniejszą sprawę. Co się stało z twoimi włosami? Moje usta zwinęły się w szeroki uśmiech. – Podobają ci się? Grady jeszcze się nie odezwał, ale wstał z kanapy i dołączył do nas, zgromadzonych przy drzwiach wejściowych. – Nie wiem co zrobiła z tobą randka z moim bratem, pszczółko, ale twoje włosy wyglądają fantastycznie! - Cieszę się – odpowiedziałam z przekonaniem. – Nadszedł czas na zmianę. Jakakolwiek ona by nie była, przynajmniej skorzystały na tym moje włosy. Poszłam do salonu fryzjerskiego, a po przeglądnięciu kilku katalogów, fryzjer o imieniu Ziggy, przekonał mnie, żebym była bardziej odważna niż początkowo planowałam. Zafarbował mi włosy na kolor, który nazywał blondem Marylin12, sprawiając, że wyglądały na jaśniejsze niż mój naturalny kolor, a na końcówki nałożył jasno fioletową farbę. Nigdy nie byłam tak odważna, lecz gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, zakochałam się w swoim nowym wyglądzie. 12
Kolor włosów jaki miała Marylin Monroe.
113
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie podoba ci się? – zapytałam Jade. Nie, żeby w ogóle miało to znaczenie. Pierwszy raz zrobiłam coś dla siebie i pewnie innym ludziom ta zmiana wydawała się nieistotna, ale dla mnie miała znaczenie. Zaciskając usta, Jade założyła ramiona na piersi i odpowiedziała. – Nie wiem. Próbuję zdecydować. Grady przewrócił oczami. – Ignoruj ją. Dzisiejszego ranka jest bardziej zrzędliwa niż zwykle. Nadal próbuję zrozumieć co ugryzło ją w tyłek. – Poszedł do kuchni i zaczął przygotowywać świeży dzbanek kawy. Uśmiechnęłam się, niezrażona mniej niż entuzjastyczną odpowiedzią Jade, kładąc torby z zakupami obok kuchennej lady. – Czy twój nastrój ma coś wspólnego z tak dużą ilości tequili, którą wczoraj wypiłaś? Jade klapnęła na stołek barowy obok mnie. – Nie. Po prostu chciałam się dobrze bawić. Czy to coś złego? – warknęła. - Hola, hola. – Uniosłam ręce. – Nie musisz od razu na mnie naskakiwać. Po prostu spytałam. - Przepraszam – westchnęła. – Nie wiem co się ze mną dzieje. - Ale ja wiem – odpowiedział Grady. Oparł się o ladę, dżinsy wisiały mu nisko na biodrach. Nadal miał na sobie wczorajsze ubrania, ale nie wyglądał tak źle jak się spodziewałam po spędzeniu nocy na naszej kanapie. – Musisz dać się przelecieć, groszku, i nawet wiemy, w czyim łóżku chciałabyś się znaleźć. Jade posłała mu nienawistne spojrzenie i przysięgam, że gdyby mogła, wysadziłaby go tym wzrokiem w powietrze. Uśmiechnął się znad brzegu kubka, a jego oczy błyszczały figlarnie. Prowadzili ze sobą rozmowę bez słów, lecz ja z łatwością umiałam czytać między wierszami. Coś gryzło Jade. Albo jeszcze lepiej, ktoś. - Masz szczęście, że cię lubię, Ambrose. W przeciwnym razie powiesiłabym cię na balkonie za włosy łonowe. Wybuchłam śmiechem, wciskając głowę w zgięcie ramienia, żeby stłumić śmiech. Nie chciałam podpaść Jade gdy była w takim nastroju.
114
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Przykro mi, laleczko. Nie mam włosów łonowych. Jade gapiła się na Grady’ego, zaskoczona jego ripostą, a następnie wybuchła histerycznym śmiechem. Jego nieoczekiwane wyznanie przełamało skwaszony nastrój Jade, i chociaż nie musiałyśmy o tym wiedzieć, cieszyłam się, że Jade się uśmiechnęła. - A gdzie Ash? – zapytałam, gdy Jade się już uspokoiła. - Ma laboratoria – odpowiedziała. – Nie chciałabym być na jej miejscu po wypiciu takiej ilości alkoholu zeszłego wieczora. - Masz rację – wymamrotał Grady. – Ta dziewczyna ma głowę do picia. Jade prychnęła, a następnie odwróciła się do mnie. – Zamierzasz nam powiedzieć co wydarzyło się wczoraj między tobą, a Chasem? Z powodu tego całego podekscytowania i podniecenia wywołanego porannym wyjściem, całkowicie zapomniałam zdać im relację z mojej rzekomej randki. Nie wiem czemu tego nie zrobiłam, ale z jakiegoś powodu zdecydowałam, że nie mówienie im będzie lepszym rozwiązaniem niż pozwolenie na wiercenie mi dziury w brzuchu na temat ich oczekiwań co do mojej randki. - Nic się nie wydarzyło – odpowiedziałam. – Zjedliśmy burgery, rozmawialiśmy o różnych rzeczach i tańczyliśmy. To wszystko. Brwi Grady’ego podjechały na wysokość jego rozczochranych włosów. – Chcesz mi powiedzieć, że mój brat, Pan Uroczy – wyrzucił ręce w powietrze z wrodzonym talentem do dramatyzmu – niczego z tobą nie próbował? - Był perfekcyjnym dżentelmenem – powiedziałam, starając się nie brzmieć zbyt defensywnie. Jade prychnęła, a ja posłałam jej surowe spojrzenie. – Mówię poważnie. Nie zamierzałam rozłożyć przed nim nóg czy coś. Sądząc po wyrazach ich twarzy, moi przyjaciele myśleli, że właśnie tak zrobię. Bardzo śmieszne. Akurat.
115
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Poważnie, ludzie – dodałam. – To nie tak. Grady odpowiedział pierwszy. – Pierwszy raz się tak zachował. - Uwierz lub nie, twój brat to miły facet i zawarliśmy obopólne porozumienie – z rodzaju tych niewerbalnych, tak myślę – że zostaniemy niczym więcej jak tylko przyjaciółmi. - Czy fakt, że nadal jesteś dziewicą ma z tym coś wspólnego? To go odstraszyło? Zagapiłam się na Jade. – Nie! To nie ma z …tym nic wspólnego. A tak dla twojej informacji, straciłam dziewictwo w zeszłym roku w Georgii, gdy byłam u dziadków. Zakryłam ręką usta. Nie miałam zamiaru wyjawiać nikomu tego ziarna prawdy, nigdy, a wygadałam się przy pierwszej nadarzającej się okazji. - Co? – Głos Jade był tak piskliwy, a ton tak wysoki, że aż zadzwoniło mi od tego w uszach. O rajusiu. Wzruszyłam ramionami jakby to nie była jakaś wielka rzecz, ale tak naprawdę, było wręcz przeciwnie. W przeciwieństwie do większości dziewczyn w moim wieku, moja historia stracenia dziewictwa była jedną z tych słodkich. Mimo, że było trochę niezręcznie, straciłam je z kimś, na kim zaczynało mi zależeć, kimś kto pomógł mi zebrać się do kupy po tym jak mój cały świat się rozpadł. - Czemu ja nic o tym nie wiem? – Jade wyglądała na naprawdę zranioną i nawet położyła rękę na piersi w celu zrobienia wrażenia. - To nie jest coś, czym chciałam się dzielić – odpowiedziałam cicho. – To zbyt osobista sprawa. - Przecież jestem twoją najlepszą przyjaciółką. Możesz mi powiedzieć wszystko. Do oczy Jade zaczęły napływać łzy, a w mojej piersi rozkwitło coś zbliżonego do poczucia winy.
116
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Grady ujął rękę Jade. – Jesteś pewna, że dobrze się czujesz, groszku? Jesteś dzisiaj szalenie emocjonalna. Chwilę zajęło jej uspokojenie się. Wzięłam ją za drugą rękę i ścisnęłam. – Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Po prostu chciałam zatrzymać to dla siebie. - Zachowuję się głupio – powiedziała Jade. – W tym momencie nie jestem sobą i doprowadza mnie to do szału. Kiedyś mi o tym opowiesz, prawda? Uśmiechnęłam się słabo i posłałam jej krótkie kiwnięcie głową. Nie miałam zamiaru opowiadać jej tej historii, za dzień czy dwa zapomni o niej i nie będzie już o tym więcej myśleć. Uspokojenie jej kłamstwem było wszystkim, co mogłam zrobić. Nasze zacieśnianie więzi zostało zakłócone przez mój dzwoniący telefon, więc pochyliłam się i wyciągnęłam go z torebki. Uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam, że dzwoni Lucy. Nie rozmawiałyśmy ze sobą od kilku dni, co i tak według mnie było zbyt długim okresem czasu. Przejechałam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha. - Cześć, Lucy. - Kennedy, kochanie. Jesteś zajęta? Brzmiała na skołowaną i nieco zdenerwowaną. Zmarszczyłam brwi. - W tej chwili nie – odpowiedziałam. – Wszystko w porządku? - Twój tata chciał, żebym do ciebie zadzwoniła i zaprosiła cię na wczesny obiad. Razem z Shelly muszą z tobą coś omówić. Te proste słowa spowodowały, że żołądek opadł mi do połogi i prawdopodobnie do mieszkania pod nami. Mój ociec nigdy się ze mną nie kontaktował, a co dopiero zapraszał na obiad. Nie, żebym poszła z wielką ochotą, gdyby mnie zaprosił. Ten mężczyzna, na dobrą sprawę, był mi całkowicie obcy. Nie mam bladego pojęcia o czym chciałby ze mną rozmawiać. - Uch. – Wahałam się, niepewna co powiedzieć.
117
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- To dosyć ważna sprawa, kochanie. W głosie Lucy dało się słyszeć wyraźne błaganie, które tylko zaostrzyło moją ciekawość. - O-okej – wybełkotałam, durnowato. – O której mam być? - Możesz być na piątą? Sprawdziłam godzinę na moim (nowym) zegarku, zauważając, że była już druga po południu. Musiałabym wyjechać z domu o 4, żeby dotrzeć na czas, ponieważ mój ojciec i jego żona mieszkali godzinę drogi od Brighton. - Okej. – Zaczynałam brzmieć jak zdarta płyta, ale kto mógł mnie za to winić? Prośba mojego ojca była kompletnie niespodziewana. - Do zobaczenia, kochanie. Jedź ostrożnie, dobrze? - Do zobaczenia, Lucy. Zakończyłam połączenie i gapiłam się na telefon. - Co się dzieje? – zapytała Jade. Wiedziała, że rozmawiałam z Lucy, a wyraz mojej twarzy powiedział jej, że coś jest nie tak. - Mój ojciec zaprosił mnie na obiad. Najwyraźniej on i moja macocha z piekła rodem muszą o czymś ze mną porozmawiać. Zaryzykowałam spojrzenie na nią i zobaczyłam to, czego się spodziewałam. Prawdziwy szok. Nie z rodzaju tych, który widniał na jej twarzy gdy zobaczyła moją nową fryzurę. Lecz ten prawdziwy ta-informacja-zwaliłamnie-z-nóg szok. Grady zachichotał, będąc całkowicie świadomy cichej rozmowy toczącej się między Jade, a mną. – Macocha z piekła rodem? Nie otrzymując od nas odpowiedzi, Grady oparł łokcie na ladzie i czekał. Na szczęście, Jade odezwała się pierwsza. - Tjaa, delikatnie rzecz ujmując. Jak myślisz, o czym chcą z tobą rozmawiać? – To pytanie było skierowane do mnie, ale nie potrafiłam na nie odpowiedzieć, więc tylko pokręciłam głową.
118
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Chcesz, żebym poszła z tobą? – zaoferowała Jade. Kusiło mnie, żeby powiedzieć tak, ponieważ przerażało mnie pójście tam w pojedynkę, lecz sama musiałam to zrobić. - Dzięki, ale nie. Bądź w pogotowiu, na wypadek gdybym musiała dzwonić po posiłki. Będąc w podłym nastroju, wstałam i poszłam do swojego pokoju. Potrzebowałam chwili na przeprowadzenie ze sobą mentalnej rozmowy. Jednak zamiast to zrobić, pomyślałam, że chciałabym, żeby był tu mój brat.
*** Godzina drogi do domu mojego ojca minęła szybciej niż chciałam. Zanim się spostrzegłam, przed oczami ukazał mi się ich podjazd i zatrzymywałam się przed drzwiami. Ostatnim razem, gdy tu byłam, było mi łatwiej, bo ojca i jego żony nie było w domu, a na samą myśl, że ich zobaczę, aż mnie skręciło w brzuchu, a do gardła podchodziła mi gula. - Dam radę – wymamrotałam w ciszy swojego Jeepa. Wzięłam głęboki oddech i zdobyłam się na tyle odwagi na ile mogłam. Przy drzwiach nie było nikogo, kto by mnie przywitał, więc nie kłopotałam się pukaniem. Sama wpuściłam się do środka i zaczęłam się nerwowo rozglądać. Nic w tym miejscu nie wydawało mi się już znajome, mimo, że spędziłam pół życia w tych czterech ścianach. Nadal panował tu oziębły i nieprzyjazny nastrój. Z kuchni wyszła Lucy, wycierając ręce w fartuch. – Kennedy, przyjechałaś. Wzięła mnie za rękę, więc poszłam za nią do jadalni. Zatrzymała się przed drzwiami, a następnie delikatnie ścisnęła moje dłonie. – Nie zapominaj, że po wszystkim możesz na mnie liczyć.
119
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Nie miałam czasu zapytać jej co miała na myśli.
Odeszła szybko i
zostawiła mnie samą sobie. - Kennedy. – Głos mojego ojca wywołał ciarki na mojej skórze, i nagle zapragnęłam, żeby Jade była tu ze mną. Coś mi mówiło, że nie będzie to miła wizyta. Wyprostowałam się i weszłam przez drzwi prowadzące do jadalni, z aurą pewności siebie, której wcale nie posiadałam. Musiałam się ogarnąć, ponieważ jedyną rzeczą, którą mógł wyczuć mój ojciec, był strach. Siedział na szczycie stołu, ubrany w służbowy garnitur, w każdym calu przypominając drapieżnika, którym w rzeczywistości był. Ludzie się go bali i mieli ku temu powód. Cechy jego wyglądu zewnętrznego, czyli idealnie uczesane, ciemne włosy, świeżo ogolona kanciasta szczęka i zastraszająca sylwetka, idealnie się łączyły. Mój ojciec został stworzony do wabienia nimi ludzi, a gdy wpadli w jego sidła, wykorzystywał ich do cna. Moja macocha siedziała po jego lewej stronie, ubrana w markowe ubrania. Jej przedłużane włosy idealnie się kręciły, a sztuczne cycki wypięła do przodu. Na twarzy miała grubą warstwę tapety, na widok czego od razu przypomniały mi się dziewczyny z tego programu, które oglądała Jade. Jak on się nazywał? Już wiem, Dziewczyny z Jersey. - Anthony? Nazywałam ojca po imieniu, ponieważ nigdy nie był dla mnie nikim innym. Za chiny ludowe nie mogłabym powiedzieć do niego ‘tato', a nazywanie go ‘ojcem' oznaczało, że musiałabym się przyznać do bycia jego dzieckiem. Więc zostałam przy ‘Anthonym'. - Dziękuję, że przyszłaś – powiedział, pokazując mi gestem, żebym usiadła. - Nie przywitasz się ze swoją macochą? Usiadłam naprzeciw tej podłej wiedźmy, posyłając jej ten sam znudzony wyraz twarzy, którym sama mnie obdarzyła. – Shelly. - Miło cię widzieć, Kennedy.
120
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kłamczucha. Nic dziwnego, że mój ojciec ją poślubił. Jeżeli robiła laskę podobnie jak się zachowywała, wtedy miało to dla mnie sens. Lucy weszła do jadalni, stawiając pieczonego kurczaka na środku za bardzo przyozdobionego stołu, a następnie wyszła po ryż i gotowane warzywa. Ojciec musiał mieć mi coś ważnego do powiedzenia, skoro poprosił Lucy o przygotowanie takiego posiłku, zważywszy na fakt, że Lucy jest jedyną osobą, która je w domu. Mój ojciec woli jadać na mieście, tak samo jak Shelly. - Dziękuję, Lucy. Możesz nas już zostawić. Zazgrzytałam zębami na jego lekceważący ton, lecz powstrzymałam się przed powiedzeniem czegoś. Im szybciej będę miała to za sobą, tym lepiej. - Pewnie się zastanawiasz czemu cię tu zaprosiliśmy. – Ojciec uśmiechnął się, gdy Shelly nałożyła mu jedzenie na talerz. Do mnie nigdy się nie uśmiechnął. Ani razu. Nałożyła sobie, przyglądając mi się z drugiego końca stołu. Nie tknęłam jedzenia. Byłam za bardzo zdenerwowana, nie mówiąc już o tym, że nie zamierzałam zostawać aż tak długo. Przez chwilę żadne z nich się nie odzywało, dopiero mój ojciec zdecydował się przełamać niezręczną ciszę. – Zechcesz jej powiedzieć, kochanie? – Ojciec skupił wzrok na swojej żonie. - Jesteś pewny? Myślę, że lepiej byłoby gdybyś to ty jej powiedział, najdroższy. Jedyną rzeczą, oprócz jej piskliwego głosu, która przyprawiała mnie o większe mdłości były czułe słówka, kierowane do mężczyzny, siedzącego obok mnie. - Nie, kochanie. – Zachichotał smutno. – Ty powinnaś jej powiedzieć. - W porządku. – Shelly odłożyła widelec, a gdy nasze oczy się spotkały, jej fałszywy uśmiech poszerzył się. – Będziemy mieć dziecko. Gapiłam się na nią, próbując przyswoić wiadomość, którą właśnie mi oznajmiła. Zaschło mi w ustach i nie mogłam wydobyć żadnego słowa.
121
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Czy to nie jest wspaniała wiadomość? – Tryskała energią Shelly, w ogóle nie zbita z tropu moją niezdolnością wypowiedzenia słowa. Przyłożyła dłoń do brzucha i uśmiechnęła się do mojego ojca. O dziwo, mój ojciec wyglądał na… szczęśliwego? Brakowało. Mi. Słów. W głowie miałam pustkę. Więc gapiłam się na nich jak kompletna idiotka. - Uprzątnęliśmy pokój Charliego na rzecz pokoju dla dziecka – powiedział mój ojciec. – Jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale znając moje szczęście, to będzie chłopiec. Shelly zachichotała, a ja w końcu byłam w stanie przyswoić to, co właśnie powiedział mój ojciec. Wspomnienie o moim bracie wystarczyło, byt odebrać mi dech w piersi. - Czekaj, coś ty właśnie powiedział? – Mój głos zabrzmiał głośniej niż zamierzałam. - Powiedziałem, że moim zdaniem to chłopiec – odpowiedział mój ojciec, wyglądając na zirytowanego tym, że w ogóle spytałam. - Nie to, wcześniej. Shelly sapnęła. – Wiesz co, Kennedy? Zważywszy na pieniądze, które twój ojciec płaci za czesne, powinnaś przynajmniej umieć słuchać obojgiem uszu. Wzdrygnęłam się na jej komentarz. Ojciec nie płacił za moje czesne. Nie miał pojęcia w jaki sposób płaciłam za studia i byłby niewątpliwie wkurzony, gdyby się dowiedział. Jednak nie kłopotał się poprawieniem mojej najdroższej macochy. - Uprzątnęliśmy pokój Charliego i zamierzamy zrobić z niego pokój dla dziecka. Twoja sypialnia jest teraz pokojem gościnnym – powiedział mój ojciec.
122
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Serce dziko waliło mi w klatce piersiowej. – Pozbyłeś się jego rzeczy? Dorastając, Charlie zawsze był ulubieńcem mojego ojca, więc nie mogłam znieść myśli, że ot tak wymazał go z pamięci, jakby nigdy nie istniał. Istniało wiele rzeczy, na które pozwoliłabym mojemu ojcu, lecz jawna zniewaga mojego brata z pewnością do nich nie należała. Jego słowa były jak nóż wbity w moje już i tak zniszczone serce. - Tak. Lucy zabrała je w weekend do Goodwill13 – odpowiedziała Shelly. Przełknęłam wyimaginowaną gulę, która podeszła mi do gardła i odgoniłam nagły przypływ łez. To się nie dzieje. Musiałam stąd wyjść, lecz coś mnie powstrzymywało. Może była to lojalność w stosunku do mojego brata albo potrzeba ostatecznego zerwania więzi z tymi ludźmi. Właśnie to pchnęło mnie do odsunięcia krzesła i wstania. - Gdzie idziesz, Kennedy? – zapytał mój ojciec. Jego gniewne spojrzenie nie wywoływało już we mnie strachu, a to już o czymś świadczy. - Nie mogę uwierzyć w to, co zrobiłeś. – Mój głos zdradził niepokój, siejący spustoszenie w moim sercu. Odwróciłam się, ignorując pytanie mojego ojca i pognałam do góry po schodach. Na szczęście, zamiast obcasów i sukienki, ubrałam dżinsy oraz baletki. Nie wyobrażałam sobie biegnięcia po marmurowych schodach bez możliwości poślizgnięcia się i upadnięcia na podłogę. Zatrzymałam się przed starym pokojem mojego brata i trzęsącymi rękami przekręciłam gałkę u drzwi. W oddali słychać było kroki mojego ojca, lecz miałam to gdzieś. W tej chwili nie obchodziło mnie to. W ogóle. Ciemnoszare ściany, na których zawsze wisiały plakaty z ulubionymi zespołami Charliego, dyplomy oraz medale, były puste. Wbudowane szafy na ubrania i szuflady świeciły pustkami, a w pokoju nie było jego żadnych mebli. Nabrałam powietrza do płuc i nadal walczyłam o oddech. Jego pokój był pusty… jak… jak gdyby nigdy w nim nie mieszkał. 13
Organizacja charytatywna, która prowadzi sklepy z używaną odzieżą i innymi rzeczami.
123
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jak mogłeś? – wyszeptałam, wiedząc, że moja twarz była wilgotna od łez. Odwróciłam się do ojca, mężczyzny, który nie akceptował mnie od momentu moich narodzin i obwiniał mnie za śmierć mojej matki. – Jesteś pozbawiony uczuć? Cieszysz się, że będziesz miał dziecko, które zastąpi ci straconego syna? Oczy mojego ojca przybrały zimną barwę – zimniejszą niż zwykle gdy na mnie patrzył – a jego nozdrza rozszerzyły się. – Zważaj na słowa. – Ostrzegł mnie ze złością. – Wciąż jestem twoim ojcem. Shelly dołączyła do nas, lecz była na tyle rozsądna, by ukryć się za masywną sylwetką mojego ojca. Przynajmniej usłyszy to, co miałam im do powiedzenia, zanim opuszczę tę zapadłą norę. Prychnęłam. – Od dziewiętnastu lat nie byłeś moim ojcem. Wiem, że kochałeś Charliego, a mimo to, wyrzuciłeś jego rzeczy jakby nic dla ciebie nie znaczył. – Otworzył
usta,
żeby
coś
powiedzieć,
lecz
uciszyłam
go
podniesieniem ręki. To go jeszcze bardziej rozwścieczyło. - Pogodziłam się z faktem, że nigdy mnie nie chciałeś i nie kochałeś – z mojego ciała uwolnił się szloch – lecz Charlie zasługuje na coś lepszego. Zanim miał szansę odpowiedzieć, przepchnęłam się obok niego na korytarz. Oglądnęłam się do tyłu na Shelly i właśnie wtedy to zobaczyłam – naszyjnik na jej szyi. Był to piękny łańcuszek z białego złota, z dwoma delikatnym sercami, które były ze sobą splecione i połączone w środku rubinem. Rozpoznałam go na podstawie zdjęć mojej matki, które pokazywał mi Charlie. Była piękną kobietą. Charlie opowiedział mi o niej wszystko, co pamiętał. Jak śpiewała mu wieczorami i czytała do snu. Na samą myśl o tym, ból w mojej piersi nasilił się i zdałam sobie sprawę, że nie zostało mi już nic z tego życia. Podeszłam do przodu i chwyciłam naszyjnik w dłonie. – To własność mojej matki – warknęłam. Szarpnęłam go, a gdy się zerwał, ścisnęłam go w dłoniach jakby był źródłem życia. Shelly sapnęła, lecz odwróciłam się do niej plecami i ruszyłam w kierunku schodów. Ze ściany obok, wzięłam jedyne
124
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zdjęcie, na którym byłam ja, moja mama i Charlie i przyciągnęłam je do piersi. Lucy stała przy drzwiach, a jej widok przepełnił czarę goryczy. Zatrzymała mnie zanim miałam szansę wyjść i wyszeptała mi do ucha, tak, żeby ojciec i Shelly nie mogli jej usłyszeć. – Rzeczy twojego brata leżą spakowane w garażu. Dam ci znać kiedy możesz po nie przyjechać, dobrze? Pokiwałam głową, ledwo przetwarzając każde słowo. Na mnie już czas. Zaczęłam poruszać stopami, lecz będąc w takim stanie, pominęłam dwa stopnie prowadzące na podjazd. Ledwo co widziałam przez zamglone, załzawione oczy i ciemność, która przysłoniła mi widok. Zahaczyłam palcem o najwyższy stopień, a moje ciało poleciało do przodu, lądując na twardej ziemi. Szkło z ramki w mojej ręce roztrzaskało się w pył, a gdy przecięło moją dłoń, krzyknęłam. Z wolą walki, której prawie już nie posiadałam, podniosłam się i wczołgałam do Jeepa. W kolanie czułam palący ból, krew sączyła się przez moje dżinsy, a dłoń pulsowała. Moja koszulka była już mokra od krwi, w miejscu, w którym tuliłam zranioną dłoń do piersi, lecz chwyciłam nią kierownicę. Po zniknięciu domu z zasięgu wzroku, moim ciałem wstrząsnął szloch. Z powodu Charliego. Z powodu matki, której nigdy nie poznałam. I z powodu małej dziewczynki, która straciła jedyną osobę, która kiedykolwiek ją kochała.
125
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 13 Dane Moja klatka piersiowa błyszczała od potu, a w kolanie odczuwałem ból, gdy forsowałem się na bieżni. Odepchnąłem ból, mając nadzieję, że dzięki temu osiągnę spokój ducha i skupię się tylko na ciele. Desperacko potrzebowałem ucieczki, a chodzenie na zajęcia i treningi futbolu już mi nie wystarczały. Do moich urodzin zostało już tylko kilka dni i choćbym nie wiem jak się starał, nie potrafiłem przezwyciężyć strachu i rozpaczy, która się z nimi wiązała. Mama chciała, żebyśmy w tym roku spędzili ten dzień razem, lecz po kilku gorących dyskusjach, które zawsze kończyły się jej płaczem, przyjęła w końcu
do
wiadomości, że nic z tego nie będzie. Byłem wyczerpany i wiedziałem, że nie będę dobrym towarzystwem. Lepiej, żebym traktował ten dzień jak każdy inny. Reid wskoczył na bieżnię obok mnie i szybko pogrążył się w zrelaksowanym i cichym rytmie. W szkolnej siłowni panowała cisza, a ja z radością ją powitałem. Nie było potrzeby, bym udawał, że wszystko jest w porządku, gdy w pobliżu nie było nikogo. Przez trzydzieści minut biegliśmy ręka w rękę, a gdy moje ciało ogarnęło wyczerpanie, zwolniłem tempo do chodu, a potem się zatrzymałem. - Masz ochotę na kupienie pizzy po drodze do domu? – zapytał Reid. Zszedł z bieżni, a następnie wytarł pot z twarzy. - Pewnie. Przydałaby się na wieczór. Poszedłem z Reidem do szatni i zacząłem wyciągać ubrania z szafki. Reid miał już coś powiedzieć, lecz zadzwonił jego telefon, a po rzuceniu okiem na ekran, zmarszczył brwi.
126
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Hej, Jade. Co tam? Zesztywniałem, a moje myśli od razu powędrowały do Kennedy. Była jedną z wielu rzeczy, których starałem się unikać poprzez wynajdowanie sobie różnych zajęć, jednak wciąż zajmowała moje myśli. Pokręciłem głową i stanąłem, czekając na Reida. - Spokojnie, Jade, nie rozumiem cię. Uspokój się, kochanie. Co się dzieje? Wytężył słuch, a ja obserwowałem jego twarz szukając jakiejś wskazówki o co mogło chodzić. Jego grymas pogłębił się. – Okej, przyjadę najszybciej jak się da. Nie ruszaj się stamtąd. Zakończył połączenie, a następnie szybkim ruchem wyciągnął torbę z szafki. Nawet na mnie nie spojrzał, lecz czułem bijący od niego niepokój i panikę. - Co się dzieje, Reid? Przeciągnął palcami po swoich spoconych włosach i wypuścił oddech. Gdy na mnie spojrzał, w jego oczach zobaczyłem toczącą się walkę. Zastanawiał się czy mi powiedzieć czy nie. - Nic, muszę lecieć. Powinieneś… tu zostać. Wyszedł z szatni, lecz poszedłem za nim. – Co do diabła? Co się stało? - Sam się tym zajmę. – Przepchnął się przez drzwi od siłowni. – Lepiej, żebyś ze mną nie szedł. Próbował przejść obok mnie, lecz mu na to nie pozwoliłem. – Reid – warknąłem. – Gadaj! - Nie! Pozwól mi się tym zająć. Swoją obecnością tylko wszystko pogorszysz. Istniał tylko jeden powód, dla którego mógłby kazać mi tu zostać, jeśli coś złego stałoby się Jade – jej telefon na sto procent miał coś wspólnego z Kennedy. - Chodzi o Kennedy, prawda?
127
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przez chwilę się wahał, a następnie ponownie ruszył do swojego Range Rovera. - Niech cię szlag, Reid! – krzyknąłem. – Po prostu mi, kurwa, powiedz! Opadły mu ramiona, przestał ze mną walczyć. Zdawał sobie sprawę z faktu, że w końcu i tak bym się dowiedział, więc równie dobrze sam mógł mi powiedzieć. - Dzwoniła Jade. Powiedziała, że Kennedy coś się stało i nie może jej uspokoić. Wpadła w histerię, ma na sobie krew, lecz nie pozwoliła Jade zbliżyć się do siebie. Reid miał rację co do tego, żebym tu został. Pojechanie do niej było najgorszym ze wszystkich pomysłów, lecz nie mogłem powstrzymać tej nagłej potrzeby. Myśl, że Kennedy była ranna, poruszyła we mnie coś dzikiego. Stłumiłem zaskoczenie, które nadeszło wraz z tymi uczuciami. Nie miałem czasu myśleć dlaczego poczułem te wszystkie rzeczy. - Gdzie one są? – zapytałem, a mój głos zdradzał niepokój, który czułem. Reid westchnął. – Dane, nie sądzę, że… - Po prostu mi, kurwa, powiedz! - Są w swoim mieszkaniu. Odwróciłem się i zacząłem biec przez parking, a za sobą słyszałem cichnący głos Reida, krzyczącego moje imię. Znajdowaliśmy się mniej niż jeden blok dalej. Walczyłem ze zmęczeniem, gdy moje nogi posuwały się do przodu. Przeciąłem dziedziniec i pobiegłem na skróty przez kampus. Przed moimi oczami ukazał się nasz blok. Dotarłem do szklanych, dwuskrzydłowych drzwi, a w tym samym momencie, tuż za mną zahamował Reid. Nie czekałem na niego. Pobiegłem sprintem po schodach, nie zwalniając tempa, dopóki nie dotarłem do drzwi Jade i Kennedy, gwałtownie je otwierając. Jade stała w salonie, a jej twarz pokrywały czerwone plamy. Jej oczy były szeroko otwarte, a na twarzy widniało totalne przerażenie. - Gdzie ona jest? – zapytałem.
128
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Trzęsącym się palcem wskazała sypialnię Kennedy, więc ruszyłem w tamtym kierunku. Kennedy wydała z siebie piskliwy krzyk, a po mieszkaniu rozszedł się ogłuszający huk. W jej pokoju panował bałagan, po podłodze rozrzucone były kawałki szkła pochodzące z rozbitego lustra i żarówki z lampy. Przemierzyłem pokój i natychmiast objąłem ręką jej małą talię. Kątem oka zobaczyłem stojących w drzwiach Reida i Jade. - Zabierz stąd Jade – na w pół krzyknąłem, starając się utrzymać Kennedy w pionie. Wierciła się w moich ramionach, próbując wyrwać się z mojego uścisku. - Przestań, Dane. Puść mnie! – zaskomlała. - Teraz – powiedziałem do Reida. Objął Jade i wyprowadził ją z pokoju. Plecy Kennedy znajdowały się przy mojej piersi, więc skrzyżowałem ramiona na jej klatce piersiowej. Jej oddech był urywany, a zaciśnięte w pięści dłonie pokrywała krew. - Kennedy. – Wypowiedziałem jej imię najspokojniej jak umiałem, starając się bardziej jej nie zdenerwować. – Przestań. Kręciła się w moich ramionach i zaczęła dziko wierzgać nogami. Jeszcze mocniej ją ścisnąłem. Stopami uderzała mnie w golenie, i w jakiś dziwny sposób oboje znaleźliśmy się na ziemi, z nią ułożoną między moimi nogami. Schowałem głowę w jej szyję. – Ćśśśś. – Musnąłem ustami jej skórę. – Już dobrze. Jestem tutaj. Słowa, których użyłem, były niewłaściwe i nieodpowiednie, lecz miałem nadzieję, że Kennedy mnie usłyszy. Nie miałem pojęcia czy uda mi się ją uspokoić, ale jakaś część mnie chciała chociaż spróbować to zrobić. Po kilku chwilach, ciało Kennedy opadło na moje i poczułem jak cała drży. Jej oddech zwolnił i dopasował się do miarowych ruchów mojej piersi. Płakała, a ja po prostu ją trzymałem. To wszystko było dziwne. A mianowicie trzymanie jej w ramionach, gdy była w takim stanie oraz odczuwanie potrzeby, by ją chronić, nawet po tym
129
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wszystkim co jej zrobiłem. Sposób, w jaki reagowała na mój uścisk, był dezorientujący, lecz nie chciałem się nad tym rozwodzić. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem, jakie przyjąłem to fakt, że Jade nie miała na tyle siły, by ją uspokoić, a Kennedy nie miała innego wyboru poza zaprzestaniem ze mną walki, ponieważ ją poskromiłem. Nic więcej się za tym nie kryło. Nie mogło się kryć. Kennedy oparła głowę na moim ramieniu, lecz nie byłem w stanie zobaczyć jej twarzy. Nie wiem czy chciałem. - Dlaczego to tak bardzo boli? – Jej głos był ochrypły i szorstki. – Dlaczego ich utrata musi być tak cholernie trudna? Ścisnęło mnie w piersi i zassałem oddech. Chciałbym nie wiedzieć o czym – lub o kim – mówiła. Chciałbym nie rozumieć bólu i rozpaczy w jej głosie. Ale co najważniejsze, chciałbym, żeby tamte wydarzenia nie związały nas razem. Nie potrafiłem jej odpowiedzieć, więc dałem jej kilka chwil na uspokojenie się, a gdy to zrobiła, poluźniłem uścisk na jej nadgarstkach. - Gdzie się zraniłaś? – zapytałem cicho, odczuwając potrzebę myślenia o czymś innym. - W dłoń i kolano. Podniosłem jej dłoń, a Kennedy skrzywiła się z bólu. Na środku znajdowało się długie rozcięcie, które zakrwawiło jej całą rękę. - Co się stało? - Upadłam… i przecięłam dłoń na kawałku szkła. – Nie powiedziała nic więcej, więc nie pytałem. Musiałem pomóc jej oczyścić rany i wyjść. - Dasz radę stać? Kiwnęła głową i powoli wstała. Na podłodze zobaczyłem rozrzucone kawałki szkła. Nie chcąc, żeby rozcięła sobie stopę, podniosłem Kennedy i przytuliłem do siebie. W drodze do łazienki oboje pozostaliśmy cicho, a gdy byliśmy na miejscu, położyłem ją na zamkniętej toalecie. Zmoczyłem myjkę
130
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
odrobiną ciepłej wody i wziąłem apteczkę z szafki łazienkowej. Poczułem na sobie jej wzrok, gdy zająłem się jej dłonią, a następnie obtartym kolanem, oczyszczając obie rany i bandażując jej dłoń. Spojrzałem na nią tylko raz gdy zacząłem oczyszczać jej twarz, i nawet wtedy nie wiedziałem co powiedzieć. Bałem się, że zapyta mnie co tu robiłem, lecz bardziej obawiałem się swojej odpowiedzi – albo raczej faktu, że nie potrafiłbym jej odpowiedzieć. - Dasz radę się ubrać? – zapytałem, stojąc niezręcznie między drzwiami łazienkowymi, a miejscem, gdzie siedziała. - Tak. Kiwnąłem głową i odwróciłem się do wyjścia. - Dane. – Zatrzymał mnie jej głos, lecz nadal stałem odwrócony do niej plecami. – Wiedz, że też za nią tęsknię. Zamknąłem oczy, a moja szczęka tak mocno się napięła, że aż zabolały mnie zęby. Nie mogłem z nią rozmawiać w ten sposób. To było dla mnie zbyt wiele. Gdybym uchwycił się jej słów i samotności, którą wyrażały, ściana, którą wzniosłem między nami, rozpadłaby się, a na to nie mogłem sobie pozwolić. Wyszedłem bez żadnego słowa. Jade była wtulona w Reida na kanapie, lecz zignorowałem ich spojrzenia gdy szedłem do naszego mieszkania. Wszedłem do swojego pokoju i zrobiłem jedyną rzecz, która mogłaby rozpędzić tornado przepływających przeze mnie uczuć. Uderzyłem w ścianę. Raz za razem. Dotąd, aż jedynym, bólem, na którym się skupiałem był ten w ręce, a nie ten odbijający się w głosie Kennedy.
131
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 14 Kennedy Zamrugałam gwałtownie, próbując przystosować się do światła słonecznego wpadającego do mojego pokoju. Moje powieki zaprotestowały, a oczy piekły z powodu suchości, której towarzyszyła przepłakana noc. Moje ciało czuło się ociężałe, lecz zdołałam wyczołgać się spod kołdry i usiąść prosto, przystosowując się do naturalnego światła. Czułam się jak gówno, ale to było nic w porównaniu z bólem w mojej piersi. Do moich myśli wdarły się wydarzenia z ostatniej nocy, lecz nie byłam w stanie płakać. Wylałam już wszystkie łzy. Zawlekłam się pod gorący prysznic, sycząc gdy zapiekła mnie dłoń i kolano. Zapomniałam o tych wszystkich ranach, a gdy spojrzałam na bandaż okrywający moją dłoń, przypomniałam sobie sposób, w jaki Dane się mną zajął. To było takie dziwne. Był taki delikatny i troskliwy, jednak nie miałam pojęcia co mam o tym sądzić. Próbowałam za dużo o tym nie myśleć, co okazało się łatwiejsze niż sądziłam, a to wszystko dzięki tępemu bólowi, który formował się u podstawy mojej szyi. Potrzebowałam śniadania, Tylenolu14 i łóżka. Z tym planem w głowie, szybko się ubrałam i skierowałam do salonu, gdzie na kanapie zastałam Jade i Reida. Jade usłyszała jak wchodzę i gwałtownie odwróciła głowę. Jej oczy były tak samo opuchnięte jak moje. Stłumiłam poczucie winy wywołane tym, że tak bardzo ją zmartwiłam. Cieszyłam się, że miała przy sobie Reida, ponieważ sama siebie nie umiałam pocieszyć, a co dopiero ją. - Hej – wychrypiałam. Zaschło mi w gardle, a w środku czułam drapanie. 14
Lek przeciwbólowy
132
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Hej. – Jade posłała mi słaby uśmiech, lecz nie wstała. Potrzebowałam trochę przestrzeni, o czym dobrze wiedziała. Poszłam do kuchni, świadoma tego, że Reid rozmawiał z Jade przyciszonym głosem, i nalałam sobie szklankę soku pomarańczowego. Ich sprzeczka stała się głośniejsza, tak więc odwróciłam się twarzą do nich, posyłając im uspokajające spojrzenie. Przynajmniej taką miałam nadzieję. - Nic mi nie jest – powiedziałam, odpowiadając na niewypowiedziane pytanie Jade. Byłam zaskoczona, że nie wyskoczyła od razu z tym pytaniem, ponieważ zawsze tak robiła. Reid odchrząknął i zanim wstał, popatrzył na mnie i na Jade. Jego ubrania wyglądały na zmięte i pogniecione, a włosy stały w jedną stronę. Oczywiście spędził tu noc, zapewne, by być przy Jade, gdy ja miałam swoje załamanie nerwowe. Pochylił się, pocałował Jade w czoło, a następnie ruszył w moim kierunku. Bez zbędnego wahania, objął mnie i delikatnie ścisnął. - Daj mi znać, jeśli będziesz czegoś potrzebować – wymamrotał w moje włosy. Cieszyłam się, że nie zapytał co się stało, lecz w jego uścisku wciąż znajdowałam pocieszenie. Odsunęłam się i spojrzałam na niego. – Przekażesz Dane’owi moje podziękowania? Proszenie go o to zamiast zrobienie tego osobiście było trochę tchórzliwe, lecz czułam się trochę zażenowana tym, że Dane widział mnie w takim stanie, a jeszcze bardziej faktem, że tylko on był w stanie mnie uspokoić. Reid pokiwał głową, a przed wyjściem powiedział Jade, że zobaczą się później. Usiadłam obok niej na kanapie i ścisnęłam ją za rękę. - Naprawdę dobrze się czujesz? – zapytała cicho. Nie wyglądała lepiej niż ja, sądząc po workach pod jej oczami. Przygryzłam wargę i ciężko przełknęłam. – Nie – załamał mi się głos. – Nie wiem jak mam ruszyć dalej po tym co się stało.
133
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zadrżała jej warga, a ja znienawidziłam siebie za bycie powodem jej wyraźnego niepokoju. – Przestraszyłaś mnie – powiedziała. – Nie wiedziałam jak ci pomóc i poczułam się bezsilna. - Przepraszam, że cię wystraszyłam. Nie miałam pojęcia jak sobie z tym wszystkim poradzić. Myślę, że w końcu pękłam. Zarzuciła wokół mnie ramiona i przyciągnęła mnie bliżej. Przywarłam do niej, będąc niezmiernie wdzięczna, że mogłam się na niej wesprzeć. - Nie masz mi za złe, że zadzwoniłam do Reida? Przysięgam, że nie miałam pojęcia, że przyjdzie z nim Dane. Jej wyraz twarzy powiedział mi, że bardzo się tym martwiła, więc chciałam ją uspokoić. Nie byłam zła, tylko zdezorientowana. - Nie jestem zła. Raczej troszkę zaskoczona, ale na pewno nie zła. - Dane wpadł do naszego mieszkania, Kennedy, i nie wiem czy kiedykolwiek widziałam go bardziej przerażonego. Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć. To do niego niepodobne. - Nikt nie jest bardziej zaskoczony niż ja – odpowiedziałam. Jade zamilkła, odrobinę się wahając. Pewnie chciała mnie zapytać co się stało. - Opowiem ci co się wydarzyło – powiedziałam, odpowiadając na jej niewypowiedziane pytanie. – Ale nie teraz. W tym momencie, chcę się zwinąć w kłębek na łóżku i przespać ten cholerny ból głowy. Usta Jade zwinęły się w coś podobnego do uśmiechu. – Jak się obudzisz, zamówimy pizzę i pooglądamy filmy. Dobry plan? - Idealny. Zostawiłam Jade w salonie, a po wzięciu Tylenolu, wsunęłam się z powrotem do łóżka i zapadłam w niespokojny sen.
134
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
*** - Przecież ci wczoraj mówiłam, Jade, że nie idę na żadną imprezę. Nie jestem w nastroju na przebywanie w tłumie. Jade założyła ramiona na klatce piersiowej i zwęziła na mnie oczy. Nie była ze mnie zadowolona, ale miałam to gdzieś. Wciąż źle się czułam po wizycie w domu mojego ojca, ale to nie był prawdziwy powód, dla którego nie chciałam iść na imprezę, na którą Jade chciała mnie wyciągnąć. - Od czterech dni kisisz się w swoim pokoju, Kennedy. Musisz zaczerpnąć powietrza, a impreza jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. Zadrwiłam. – Impreza jest ostatnią rzeczą, której potrzebuję. Jade otworzyła usta, by coś powiedzieć, lecz przeszkodził jej dźwięk otwieranych drzwi wejściowych. Kilka sekund później, w drzwiach mojego pokoju pojawił się Grady, wyglądając gorąco w swoim skórzanym stroju. Dzisiaj było Halloween, a w tym roku Grady zdecydował się być gwiazdą rocka, uzupełniając swój ubiór skórzanymi spodniami, skórzaną kamizelką i podartymi butami. Na jego nagiej piersi znajdowało się kilka zmywalnych tatuaży, a jego oczy były obrysowane konturówką do oczu. Gdyby nie był gejem (z czego był bardzo dumny), obejrzałabym się za nim. - Hej, laleczki. – Jego uśmiech opadł, gdy nas zobaczył. – Dlaczego, do diabła, nie jesteście jeszcze ubrane? - Kennedy nie chce iść – odpowiedziała Jade. - No weź, pszczółko. Będzie fajnie. Taki nasz babski wieczór. – Puścił mi oczko, a moje usta odrobinę się uniosły. Chciałam im powiedzieć dlaczego pójście na imprezę było dla mnie złym pomysłem, ale wiązało się to z wyjaśnieniem, którego nie byłam jeszcze gotowa im podać. Tym razem, chodziło o Dane’a. Zdołałam go unikać od czasu gdy we wtorkową noc wyszedł z mojego pokoju i coś mi mówiło, że zobaczenie się z nim dzisiejszego wieczoru nie wróży nic dobrego. Zwłaszcza, że dziś były jego
135
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
urodziny i wiedziałam jak bardzo nie lubił ich obchodzić. To, co nas łączyło to wspólna niechęć do świętowania naszych urodzin, co było jednak trochę dziwne. Dane tak samo jak ja, prawdopodobnie myślał o swojej siostrze, Jewel, co wiązało się z tym, że mógł być trochę nieprzewidywalny. - Będziecie się lepiej bawić beze mnie – kłóciłam się. – Zepsuję wam tylko zabawę. - Na imprezie będzie Chase – dokuczał mi Grady. – Wiem, że chcesz się z nim zobaczyć. Nie chciałam. Pisał do mnie od czasu naszej randki i szybko zawiązała się między nami przyjaźń. Chase był idealnym rozproszeniem. Westchnęłam, wiedząc, że w końcu im ulegnę. – Nie mam kostiumu. – To była żałosna próba wymiksowania się z tej imprezy, lecz musiałam podjąć ten ostatni wysiłek. Jade posłała mi chytry uśmiech. – Chyba nie myślałaś, że zostawię cię z niczym, co? Zajęczałam i zwiesiłam głowę w geście porażki. Przynajmniej mogłam osiągnąć kompromis. – Dobra, pójdę, ale mam jeden warunek. Jade podskakiwała na piętach. – Gadaj! - Jak będę miała dość, idę do domu, i nie możecie nic z tym zrobić. Okej? Jade spojrzała na Grady’ego, a ten wzruszył ramionami. – Lepsze to niż nic, złotko. A teraz idź ubierz ten swój seksowny tyłeczek, żebyśmy mogli w końcu pójść na impreeeezkę. Godzinę później zatrzymaliśmy się przed domem bractwa, gdzie odbywała się impreza. Była to wielka rezydencja w stylu kolonialnym z rozległym podjazdem i ogrodem z przodu domu, który został już zaśmiecony przez puszki od piwa i nietrzeźwych studentów. Wygrzebałam się z Audi Jade i cicho ją przeklęłam gdy moje malutkie, skóropodobne szorty wcisnęły mi się między pośladki. Mówiąc, że ma dla mnie kostium, pomyślałam, że jej strój nie odsłoni za dużo, ale zamiast tego, kazała mi włożyć szorty, które ledwie
136
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zakrywały mi tyłek i niebieską koszulę z guziczkami przy kołnierzyku, która kończyła się tuż nad pępkiem. Do kieszeni przypięła fałszywą policyjną odznakę, upewniając się, że przyciągnie tym uwagę do mojego dekoltu. Dzięki Bogu, nie miałam na sobie szpilek. Gdyby kazała mi je ubrać, chyba bym ją nimi zadźgała. Z drugiej strony Jade, w swojej skąpej sukience, szpilkach z ćwiekami i czarnych skrzydłach anioła, wyglądała tak, jakby była gotowa na sesję zdjęciową do Victoria Secret. Żaden facet nie byłby w stanie oderwać od niej oczu i coś mi mówiło, że Jade, swoim strojem, chciała zwrócić uwagę tylko jednego mężczyzny. Nie żeby się do tego przyznała. - Gotowa? – zapytała, wsuwając swoją rękę w moją. - Zmusiłaś mnie do przyjścia tutaj – odpowiedziałam. – Będę się nudzić. Przewróciła oczami i odrobinę się zachwiała. – Jeszcze mi podziękujesz za ten wieczór. Grady podszedł do nas od tyłu i klepnął nas w tyłki. – Rozkręćmy tę imprezę, laleczki. Nie wracam do domu dopóki nie znajdę jakiegoś przystojniaka. Prychnęłam i skierowałam się wzdłuż podjazdu do drzwi. Zdaje się, że wszyscy poważnie podeszli do przebrania się w kostiumy. Niektórzy mieli na sobie prześcieradła uchodzące za togi, a reszta obrała kierunek im-mniej-tymlepiej, pobudzając do życia swojego wewnętrznego Króliczka Playboya. Wyglądało to naprawdę komicznie, i zdałam sobie sprawę, że pokazywałam mniej skóry niż inni. Gdy znaleźliśmy się w środku, zatrzymaliśmy się przy beczce i napełniliśmy czerwone kubeczki ciepłym piwem. Ja zdecydowałam się na wodę, ponieważ miałam przeczucie, że będę musiała odwieźć swoich przyjaciół do domu. Prowizoryczny parkiet wypełniała masa ciał, i żeby przejść na drugą stronę salonu, musieliśmy się przepchać przez ten tłum. Dostrzegłam Chase’a i
137
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
pomachałam mu. Uśmiechnął się gdy mnie zobaczył i powiedział bezgłośnie ‘pomóż mi’, próbując obronić się przed niechcianą uwagą ze strony ubranego na różowo sobowtóra króliczka playboya. Dziewczyna stała bardzo blisko niego, a różowy trykot, który miała na sobie ledwie co zakrywał jej cycki o miseczce D. Nie mogłam pojąć czemu Chase potrzebował mojej pomocy, lecz postanowiłam odpowiedzieć na jego prośbę. Jade z Gradym zniknęli na parkiecie, więc podeszłam do Chase’a. Złapał mnie w talii, zaskakując mnie. - Pani oficer – wyszczerzył się do mnie. – Nie sądziłem, że przyjdziesz. Dziewczyna, z którą stał, mierzyła mnie wzrokiem, a jej usta ułożyły się w grymas. Była ładna, a wokół siebie roztaczała aurę, która aż krzyczała ‘należę do korporacji studenckiej’. - Grożono mi uszkodzeniem ciała, jeślibym nie przyszła – zażartowałam. Jego uścisk wokół mojej talii zacieśnił się, a wzrok błądził między mną a Miss Stycznia15. Przypomniawszy sobie, że prosił mnie o pomoc, objęłam go w talii i przycisnęłam cycki do jego ramienia. Spojrzałam na znajdującą się przede mną dziewczynę i uśmiechnęłam się słodko. – Dziękuję, że dotrzymałaś mu towarzystwa gdy na mnie czekał. Wiem, w jakie kłopoty może się wpakować gdy nie ma mnie w pobliżu. Chase zrelaksował się, gdy sobie uświadomił, że mu pomagałam i udawałam. - Specjalnie mógłbym się źle zachowywać jeśli to oznacza, że użyjesz na mnie później tych kajdanek. - Nie przestawaj dotykać mojego tyłka, tak jak teraz, a może to zrobię, kochanie. Miss Stycznia sapnęła, w końcu łapiąc aluzję i odeszła tupiąc nogami, szeleszcząc za sobą swoim puszystym, króliczym ogonem. 15
W tym czasopiśmie Playboy, istnieje coś takiego jak Przegląd Dziewczyn Miesiąca. Czytelnicy wybierają dziewczyny, które umilały im czytanie, począwszy od miss stycznia do miss grudnia.
138
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Chase schował głowę w moją szyję, żeby stłumić śmiech. - Myślę, że się udało – powiedział. – Dzięki za ratunek. - Żaden problem – odpowiedziałam. – Właśnie tym zajmuje się Skrzydłowa16. Wyplątaliśmy się ze swoich objęć, lecz Chase się nie odsunął. – Chcesz być moją skrzydłową? Wzruszyłam ramionami. – Czemu nie? Impreza bractwa nie istnieje bez uprawiających seks graczy futbolu, prawda? Mój komentarz sprawił, że zachichotał do czerwonego kubeczka. – Nie masz dobrego zdania o graczach futbolu, to na pewno. Poza tym, nie jestem pewien czy sprostasz byciu moją skrzydłową? - Chcesz się założyć? Zacisnął usta i myślał o tym ponad 10 sekund. – Dobra, Monroe. Pokaż co potrafisz. Właśnie dlatego lubiłam przebywać w jego pobliżu. Nasze żarciki były luzackie. Naturalne. - Okej. – Rozglądnęłam się dookoła, zauważając rudą dziewczynę po przeciwnej stronie pokoju, która skupiała wzrok na Chasie. Ładnie wyglądała w kostiumie świątecznego elfa i wydawała się być zainteresowana podejściem do niego. Wokół jej nadgarstka dostrzegłam jemiołę – śliczny dodatek – i postanowiłam zaoszczędzić jej trochę wysiłku. - Rudzielec. Na 12. Robi do ciebie maślane oczy. Chase uniósł głowę, rozglądając się dookoła aż ją zlokalizował. - Weź jemiołę z jej nadgarstka i przytrzymaj nad jej głową. Nie będzie miała wyboru jak tylko cię pocałować. To głupie i prawdopodobnie dziecinne, ale chociaż raz chciałam się dobrze bawić. 16
Skrzydłowa, wingwoman, lub po prostu klubowa swatka, tak nazywają się kobiety, które mają pomóc w podrywaniu. Są to z reguły atrakcyjne kobiety, przy których większość facetów chce się pokazać.
139
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jesteś geniuszem – odpowiedział Chase. – Myślę, że mógłbym ci zaoferować stałą pracę. Puścił mi oczko, a ja go walnęłam. – Idź do niej, zanim znajdzie sobie kogoś innego, z kim zechce się poobściskiwać. - Proszę cię – zadrwił. – Żadna dziewczyna nie oprze się urokowi Ambrose. Pokręciłam głową i obserwowałam jak znika w tłumie ludzi na środku pokoju. Zostałam sama i zaczęłam się czuć trochę niezręcznie, gdy poczułam na sobie czyjś wzrok. Na skórę wystąpiły mi ciarki, sprawiając, że włoski na moich rękach i karku stanęły dęba. Znałam to spojrzenie i odruchowo zaczęłam go szukać. Obróciłam się, starając, żeby wyglądało to subtelnie, jednak gdy dostrzegłam go w rogu w najdalszej części pokoju, zassałam oddech. Jego jasnoniebieskie oczy błądziły po moim ciele, co poczułam na każdym skrawku skóry, począwszy od twarzy a skończywszy na udach. Dane miał na sobie wyblakłe dżinsy z brązowymi ochraniaczami na spodnie i ciemne, skórzane kowbojki. Ubrany był w czerwoną flanelową koszulę z podwiniętymi rękawami i rozpiętymi guzikami, pod którą znajdowało się jego twarde ciało. Obserwował mnie spod otoczki kowbojskiego kapelusza, opierając się o ścianę i podpierając się na jednej nodze. Przypominał prawdziwego kowboja, a co najważniejsze, wyglądał wręcz grzesznie. Odkąd przyszliśmy, nie poświęcałam mu większej uwagi, lecz w tym momencie byłam go bardzo świadoma. Obok mnie pojawiła się Jade, ratując mnie od upokorzenia związanego z publicznym ślinieniem się, tym samym odciągając moją uwagę od Dane’a. - Dobrze się bawisz? – zapytała zdyszanym głosem. Nie chciałam jej rozczarować, więc pokiwałam głową. Z głośników zaczęła rozbrzmiewać piosenka Taylor Swift ‘Shake It Off’, wywołując jęki u chłopaków i piski u dziewczyn.
140
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jade złapała mnie za rękę, więc podążyłam za nią na środek wijących się ciał. Zaczęłyśmy tańczyć, a nim się spostrzegłyśmy, głośno śpiewałyśmy słowa piosenki. To idiotyczne, lecz zaczęło mi się to podobać, a zwłaszcza gdy dołączyli do nas Grady i Chase. Śpiewali gorzej od nas i nigdy w życiu nie śmiałam się tak mocno. Zostałyśmy na parkiecie jeszcze cztery piosenki, ale w pewnym momencie zachciało mi się pić, więc powiedziałam Jade, że muszę znaleźć łazienkę. Musiałam złapać oddech, a nie mogłam tego zrobić z tyloma znajdującymi się wokół mnie ludźmi. Znalezienie wolnej łazienki było najlepszą opcją. - Chcesz, żebym poszła z tobą? – przekrzykiwała muzykę Jade. - Nie trzeba. Wiesz może gdzie są łazienki? - Reid powiedział, że powinniśmy korzystać z tych na górze, bo są czystsze. Wydaje mi się, że czwarte drzwi po prawej stronie, na drugim piętrze. - Zaraz wracam – krzyknęłam, przepychając się przez tłum pijanych ludzi. Znalazłam schody, a po minięciu kilku par, niemal uprawiających seks na oczach wszystkich, wtoczyłam się na najwyższy schodek prowadzący na drugie piętro. Potknęłam się, śmiejąc się ze swojej niezdarności, a następnie odsunęłam włosy ze spoconej twarzy. Nie miałam na sobie dużo ubrań, lecz wciąż było tu gorąco jak diabli. Policzyłam drzwi, a gdy dotarłam do czwartych po prawej stronie, zapukałam. Nie doszedł mnie zza nich żaden dźwięk, więc przypuściłam, że było bezpiecznie. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że to wcale nie była łazienka. Zajrzałam do środka, a po upewnieniu się, że w pokoju nie było nikogo, postanowiłam do niego wejść i chwilkę odpocząć. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. W pokoju panowała cisza, aż do chwili, w której się okazało, że nie byłam w nim sama.
141
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 15 Dane Impreza na dole trwała w najlepsze i z godziny na godzinę stawała się coraz bardziej dzika. Reid miał dobre intencje wyciągając mnie z domu, ale to czego najbardziej potrzebowałem, to zostawienie mnie w spokoju. Gdybym mógł przespać ten dzień i udawać, że nie istniał, zrobiłbym to. Niestety nie miałem tyle szczęścia. Gdyby moje życie przybrało inny obrót, świętowałbym swoje urodziny i zalewał się w trupa tak jak reszta moich przyjaciół, lecz obchodzenie ich było ostatnią rzeczą, którą chciałem zrobić. Wymknąłem się na górę, a po odlaniu się, ukryłem się w jednej z wolnych sypialni. Śmierdziało w niej przepoconymi skarpetkami z siłowni i nieświeżym piwem, a gdybym tak bardzo nie potrzebował ciszy i spokoju, pewnie bym wyszedł z tego pokoju. Usiadłem w rogu na krześle obrotowym, nie kłopocząc się włączaniem światła, a następnie wyżłopałem piwo. Może upicie się było jedynym sposobem na przetrwanie tej nocy, ponieważ Boże, czułem się jakbym tonął. Z zewnątrz dobiegły mnie odgłosy szamotaniny, lecz nie przejąłem się tym, dopóki nie usłyszałem jak ktoś krzyczy: – Złaź ze mnie, dupku! Wszędzie rozpoznałbym ten głos. Często pojawiał się w moich snach. Skoczyłem na nogi i gwałtownie otworzyłem drzwi. Kennedy stała przy ścianie w korytarzu, uwięziona w ramionach jednego z graczy drużyny futbolowej. - Daj spokój, kochanie. Widziałem jak wcześniej posyłałaś mi to namiętne spojrzenie. – Gavin Blake był skrzydłowym, a boisko było jedynym miejscem, w którym chętnie z nim rozmawiałem. Był piątkowym kutasem i słynął z bycia
142
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
nieco agresywnym w stosunku do dziewczyn, które brał do łóżka. Jeśli myślał, że położy na Kenndy swoje brudne łapska, udowodnię mu, że się grubo myli. - Musisz być naprawdę pijany, jeśli myślisz, że posyłałam ci jakiekolwiek spojrzenie – warknęła Kennedy. Próbowała go odepchnąć, lecz przysunął się bliżej. - Zadziorna jesteś – powiedział Gavin. Patrzył na nią z lubieżnym wyrazem twarzy, a gdy próbował się na nią rzucić, wkroczyłem do akcji. - Blake. Poderwał głowę, a gdy zobaczył jak podchodzę, odsunął się krok do tyłu. Mądry ruch, dupku. - Zabieraj od niej łapy. Nie jest zainteresowana – powiedziałem, wyrównując z nim spojrzenie. Biorąc pod uwagę jego wzrost i wagę ciała, pewnie dałby mi radę, lecz dobrze wiedział, że jeśli choćby mnie tknie, gorzko tego pożałuje. Jeden zły ruch i wyleci z drużyny zanim ta impreza się skończy. - No weź, Winters. Dobrze się bawiłem. - Mam to gdzieś. Znajdź sobie kogoś innego do pieprzenia. Ta tutaj jest zajęta. Jego uśmiech zmienił się w chytry uśmieszek. – Teraz rozumiem. Nie chcesz, żebym ją przeleciał, bo sam zamierzasz to zrobić. Łapię. – Spuścił wzrok na Kennedy, sprawiając, że mocniej przywarła do ściany. – Żałuję tylko, że mnie ubiegłeś, bo sądząc po tych szortach, musi mieć cholernie dobrą cip… Złapałem go za koszulkę i popchnąłem do tyłu, skutecznie go uciszając. – Zamknij się. Wracaj na dół i udawajmy, że ta sytuacja nie miała miejsca. Łapiesz? Wyrwał koszulkę z moich rąk i cofnął się do tyłu, unosząc dłonie. – Cokolwiek, trenerze. Żadna cipka nie jest warta takiego zachodu. Zniknął na schodach, a na korytarzu nagle zapadła niezręczna cisza. Zaryzykowałem spojrzenie na Kennedy i jęknąłem w duchu z powodu tego jak blisko siebie staliśmy. Jej strój policjantki był absurdalnie seksowny, ukazując
143
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jej opalony brzuch i muskularne uda. Guziki na jej topie opinały cycki, i gdyby głęboko westchnęła, pewnie by odpadły. Nawet nie chciałem myśleć o tych pieprzonych wysokich butach do kolan. Tak szybko jak dostrzegłem ją na dole, wyobrażałem sobie jakby w nich wyglądała, nie mając na sobie nic poza nimi. Mimo, że moje ciało jej pożądało, moim umysłem kierował rozsądek, podsycając bezwzględną złość, gotującą się w moich żyłach. Kontrolowanie się w jej obecności zawsze było dla mnie testem, lecz dzisiejszej nocy okazało się, że trudniej będzie mi sobie z tym poradzić. - Nie możesz się powstrzymać, prawda? – zapytałem. Ton mojego głosu był aż nazbyt surowy i ciężko mi było odróżnić czy wynikał z nagłego wzburzenia względem siebie czy może względem niej. Znowu przyszedłem jej na ratunek jak jakiś pieprzony Rycerz w Lśniącej Zbroi, i nie miałem pojęcia jaki był tego powód. - Przed czym? – Zmarszczyła brwi
i
założyła
ramiona
na
klatce
piersiowej. Ten ruch przyciągnął uwagę do jej dekoltu, i musiałem się zmusić, żeby zjechać spojrzeniem niżej. Ostatnią rzeczą, której potrzebowałem było zostanie przyłapanym na zerkaniu na jej idealne cycki. - Przed pakowaniem się w kłopoty i moim przybywaniem ci na ratunek. – Nie byłem do końca fair, ale miałem to gdzieś. Byłem w debilnym nastroju, a wyładowywanie się na niej było dla mnie czymś naturalnym. - Wiadomość z ostatniej chwili, dupku. Dobrze sobie radziłam przed twoim przybyciem. – Piorunowała mnie wzrokiem, a w jej oczach malowała się udręka. Próbowała przejść obok mnie, lecz złapałem ją za nadgarstek i wciągnąłem do pokoju, w którym ukrywałem się kilka minut wcześniej. Zamknąłem drzwi, ignorując jej protesty. Nie miała powodu, by się mnie bać, lecz nie chciałem się z nią kłócić – postawmy sprawę jasno, my zawsze się kłócimy – publicznie.
144
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie możesz tak po prostu wciągnąć mnie do pustego pokoju, Dane. Nie wiem czy zauważyłeś, ale twój koleżka już tego próbował. Puściłem jej dłoń i odsunąłem się, a księżyc wpadający przez okna, dał mi na nią lepszy widok. - Trzymaj się z daleka od Gavina. Jest oznaką kłopotów. - Myślisz, że go zwabiłam? – Jej głos przybrał nieco piskliwy ton. – Niewiarygodne! – Wyrzuciła ręce w powietrze, wyglądając na obrażoną. - Zdaje się, że masz coś do graczy z mojej drużyny – powiedziałem przez zaciśnięte zęby. – Jak dotąd, twoja ocena nie była najlepsza. - Co masz na myśli? - Cóż, najpierw Chase, a teraz Gavin. Jak tak dalej pójdzie, to do finałów zdążysz przerobić całą drużynę. Jeśli nie będziesz ostrożna, zyskasz pewną reputację, a każdy koleś na kampusie będzie chciał dostać kawałek ciebie. Boże, byłem dupkiem. Nie zasługiwała na to, lecz w głębi serca zawsze wierzyłem, że zasługiwała na wszystko, co jej robiłem. Przez chwilę się nie odzywała. Te jej szeroko otwarte, pełne złości i głębi oczy, wydawały się widzieć więcej niż ktokolwiek inny. - Cierpisz, Dane. Wiem, że… Jej słowa wywołały we mnie wzburzenie, a moje ciało zesztywniało z powodu płonącego we mnie gniewu. Wyraz mojej twarzy powstrzymał ją przed dalszym mówieniem. - Co ty możesz wiedzieć – skłamałem. Jeśli na tym świecie istniała osoba, która rozumiała mnie i mój ból, to była nią Kennedy. Cierpiała tak samo jak ja, a mimo tego, uczyniłem z jej życia koszmar. Wyraz jej twarzy złagodniał, a jej oczy znowu badały moje. Nienawidziłem ich surowej intensywności, sposobu w jaki otwierały mnie na jej wnikliwą obserwację. Nie chciałem, żeby się odzywała, więc przełamałem ciszę. – Myślę, że powinnaś już iść. Wracaj do swojego chłopaka.
145
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Widziałem ich wcześniej, jego ramię wokół jej talii, jej uśmiech gdy na niego patrzyła. Nienawidziłem tego, bardziej niż chciałbym nienawidzić jej. Byłem kompletnym bałaganem, chodzącym pierdolnikiem sprzeczności. W środku kipiałem ze złości, lecz wystarczyło jedno spojrzenie na Kennedy, a moja krew wrzała z kompletnie innego powodu. Doprowadzało mnie to do jebanego szału i nie mogłem stwierdzić, które z tych uczuć – nienawiść czy pożądanie – powinno wygrać. Znając moje szczęście, oba te uczucia zderzą się ze sobą, a rezultat tego zderzenia okaże się być niszczycielski zarówno dla mnie jak i Kennedy. - On nie jest moim chłopakiem – powiedziała, opierając się o drzwi. - Sposób, w jaki cię wcześniej dotykał, mówił coś innego. - Czemu cię to obchodzi? Jesteś zazdrosny? Dlatego się tak zachowujesz? Pochyliłem się, zmniejszając odległość między nami dopóki nie dzieliłem z nią oddechu. – Już cię posmakowałem, pamiętasz? Jestem pewien, że znowu byś mi na to pozwoliła. Zassała urywany oddech, przepełniony napięciem, które zawisło nad nami jak gęsta chmura. Przyniosła ze sobą grzmot, zwiastując nadchodzącą burzę. - Tak właściwie – kontynuowałem. – Skoro wspomniałaś o moich urodzinach, czemu nie wejdziesz na tamto biurko – wskazałem je kciukiem przez ramię – i nie zrobisz dla mnie show. Jesteś w tym naprawdę dobra. Nachyliłem się bliżej, jeszcze bliżej i obniżyłem głos. – Czy Chase wie o tym, że lubisz robić sobie palcówkę, myśląc o mnie? Wie jak mokra dla mnie jesteś? Wie jak twoja cipka łaknie mojego dotyku? Wzbiera we mnie takie podniecenie, a mój umysł odtwarza tę pierwszą noc w jej sypialni, że nie zauważam jej zbliżającej się podniesionej ręki, dopóki nie nawiązuje kontaktu z moją skórą z głośnym uderzeniem, które odbija się echem po pustej przestrzeni wokół nas. Wpatrujemy się w siebie, jej wyraz twarzy przepełnia mieszanka wściekłości i niepohamowanego pożądania – nigdy się nie przyzna do tego jakie
146
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wrażenie wywiera na niej moja sprośna gadka, ale jej ciało nie kłamie. Nawet po tym jak mnie uderzyła, jej ciało pochyla się w moim kierunku. - Ty dupku – powiedziała. – Nienawidzę cię! - Wzajemnie – odpowiedziałem cicho, naruszając jej osobistą przestrzeń. Słyszałem jej oddech. Czułem jak jej ciało prowokuje mnie do podejścia bliżej. Powinienem być mądrzejszy i wykopać ją za drzwi, zanim dotarliśmy do tego punktu. No cóż, nie byłem mądry. Ten moment? Gdy wpatrujemy się w siebie, i wpatrujemy, i wpatrujemy dopóki nie dusimy się pod wagą wszystkiego co jest między nami – zarówno tych dobrych, złych i namiętnych rzeczy? Ten moment jest nieunikniony. Nieuchronny. Ustalony z góry. I niech mnie szlag trafi, jeśli zrobię cholerną rzecz, żeby go powstrzymać. Trzy… Dwa… Jeden… Rzuciliśmy się na siebie w tej samej chwili, zderzając się ze sobą z brutalną i wyczerpującą siłą. Nasze usta połączyły się razem. Moje skłaniały się ku ssaniu jej miękkich warg, a jej usta naciskały na moje, dopóki nie byliśmy jednością. Przyparłem ją do drzwi, a moje palce owinęły się wokół jej nadgarstków, unosząc jej ręce nad głowę. Skubnąłem jej wargę, pochłaniając jej zaskoczone westchnienie. Wiła się przy mnie, ocierając się o moją klatkę piersiową i szarpała się w uścisku na jej nadgarstkach. Chciałem więcej. Boże, potrzebowałem więcej. Kennedy przejęła kontrolę, więc uwolniłem jej nadgarstki, by złapać ją za biodra i przyciągnąć do siebie. Jej dłonie zacisnęły się w pięści na mojej koszulce, a biodra ocierały o moje. Wychodziłem z siebie, i było tak, jakbym próbował wydostać się ze swojej zbyt-gorącej skóry. Pewnie z nadmiaru wrażeń. Moje ciało było napięte jak struna i skręcało się z pragnienia. Podniosłem Kennedy i wbiłem palce w jej smakowite pośladki. Jej długie nogi
147
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
oplotły moją talię, a uczucie gorąca pomiędzy jej nogami sprawiło, że oboje wydaliśmy z siebie gardłowe jęki. - Dane – odetchnęła w moje usta, a ja zadrżałem. Nasze ciężkie oddechy i jej ciche jęki przeszyły ciszę. Pragnąłem jej, chciałem się znaleźć w jej wnętrzu i wypieprzyć ją do utraty sił. Gdzieś w podświadomości, jakiś głos próbował mi powiedzieć, żebym się zatrzymał i że nie powinniśmy tego robić, lecz szybko go uciszyłem. Nic mnie dziś nie powstrzyma. Nawet ja sam.
148
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 16 Kennedy BYŁ. WSZĘDZIE. Jego dłonie, jego palce, jego usta, jego ciało. Dosłownie wszędzie. Nie miałam pojęcia co robiłam, co my robiliśmy, ale nie mogłam się zatrzymać. Mój mózg wysyłał wiadomości do ciała, żeby przestało! A ono odpowiedziało głośnym i wyraźnym spierdalaj! Nieważne ile razy próbowałam go odepchnąć, zawsze kończyło się na tym, że przyciągałam go bliżej, ocierając się o niego jak zwierzę oznaczające swojego partnera seksualnego. Była to pierwotna odpowiedź, taka, którą Dane wydębił od mojego ciała bez żadnego wysiłku. Jego ciało wzywało, a moje odpowiadało na te wezwania. Dane odsunął się od drzwi, trzymając mnie jakbym była lekka jak piórko, a następnie powoli upadł kolanami na podłogę zamiast na łóżko. Obniżył się na mnie, a czucie jego wagi na sobie było tak wspaniałe, że aż westchnęłam w jego usta. - Boże, Kennedy – wypuścił szybko powietrze. – Nie masz pojęcia ile razy myślałem o tej chwili. Jego usta przesunęły się po mojej szyi, a dłonie rozpinały koszulkę tuż pod biustem. Kciukami trącił moje sutki, wysyłając falę prądu prosto między moje nogi. - Jeśli właśnie tak mnie nienawidzisz – zassałam urywany oddech, gdy ścisnął moje piersi – powinieneś… och… – Falowanie jego bioder przy moich zatrzymało jakąkolwiek myśl, która była w mojej głowie i wyrzuciło ją stamtąd. Chciałam mu powiedzieć… już sama nie pamiętam co. Przepadłam, a racjonalne
149
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
myślenie nie było w tej chwili możliwe, z powodu jego erekcji, która mnie przed tym powstrzymywała. Dane zachichotał, a dźwięk jego chichotu wywołał łaskotki na mojej wyeksponowanej skórze. Moje wnętrzności zacisnęły się, a mój uścisk na nim, zacieśnił się. - Podoba ci się to? – zapytał chrapliwym głosem, który graniczył z szorstkim szeptem. – Ja pierdolę, te ciche dźwięki, które z siebie wydajesz, sprawiają, że jestem dla ciebie taki twardy. Jego sprośna gadka? Podniecała mnie na sposoby, których nigdy sobie nie wyobrażałam. Słuchanie jak wypowiada takie słowa jak ‘cipka’ i wyrażenia w stylu ‘twardy dla ciebie’, sprawiało, że moje hormony wpadały w dziki szał, a moje ciało krzyczało, żeby zrobił mi te wszystkie nieprzyzwoite rzeczy. - Lubię kiedy mówisz kurwa – wyszeptałam mu do ucha. Polizałam je, a następnie lekko przygryzłam jego płatek. Uniósł na mnie wzrok, jego oczy przybrały odcień srebra pochodzący z blasku księżyca, a on sam przypominał mi drapieżnika gotowego do zapolowania na swój następny posiłek. Weź mnie, cichutko go zachęcałam. Po prostu mnie, kurwa, weź. - Co jeszcze lubisz? – chrapliwe brzmienie jego głosu powiedziało mi, że toczył ze sobą walkę oraz wariował tak samo jak ja. Do moich policzków napłynęło ciepło, zwiesiłam głowę i ogarnęła mnie natychmiastowa nieśmiałość. Sposób, w jaki sprawiał, że mówiłam rzeczy, których nigdy bym nie odważyła się powiedzieć, przerażał mnie. Knykciami uniósł mój podbródek. – Powiedz mi – zachęcił mnie. – Chcę wiedzieć. Oblizałam usta, usiłując pozbyć się suchości, którą pozostawiło w moich ustach jego spojrzenie. – Lubię, gdy mówisz, że jesteś dla mnie twardy. - I? Przełknęłam głośno.
150
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Miałam świadomość tego, co się działo. Byłam tą idiotką w romansidle, która uprawiała seks – lub zamierzała uprawiać – ze swoim wrogiem, wiedząc, że może się to skończyć na dwa sposoby. Pierwszy: To tylko jednorazowy numerek, a następnego dnia dziewczyna będzie tego żałować i nie będzie w stanie spojrzeć temu draniowi w twarz. Drugi: Dalej uprawiają seks, ponieważ sposób, w jaki czuje się przez wspomnianego drania, jest uzależniający. Następnie koleś staje się tym znudzony i odchodzi. Tak czy owak, powinnam położyć temu kres zanim zajdzie za daleko, lecz to, co Dane do mnie czuje – nienawiść i gniew – nie odstrasza mnie w sposób, w jaki powinno. Do diabła z tym. - Lubię, gdy mówisz ‘cipka’. – Usiłowałam ocierać się o siebie udami, mając nadzieję, że to tarcie złagodzi ból, w miejscu, w którym najbardziej pragnęłam Dane’a, lecz skończyło się na tym, że ocierałam się o niego. Dane pochylił się nade mną i przycisnął usta do mojego ucha. – Jestem twardy na samą myśl, że zakopię się głęboko w tej twojej słodkiej, mokrej cipce. O to ci chodzi, Kennedy? Właśnie tego lubisz słuchać? - Tak – jęknęłam, przeciągając ten dźwięk. Przejechałam paznokciami po jego szyi i przyciągnęłam go bliżej, tak, że nasze klatki piersiowe znowu się dotykały. – A teraz przestań się ze mną droczyć i… - Kennedy? Jesteś na górze? Zamarliśmy. Kurwa. Jade. Najgorsze. Wyczucie. Czasu. Kiedykolwiek. - Cholera – przeklął Dane, i zwinnym palcami poprawił mi stanik i zapiął koszulkę. Dzięki temu, że opierał się na biodrach, pod zamkiem jego spodni mogłam zobaczyć długość jego erekcji. Robi wrażenie. - Nie przestawaj tak na mnie patrzeć, a… - Kennedy?
151
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Serio, Jade? - Lepiej już pójdę – powiedziałam w panice. Przepełniało mnie wszechogarniające uczucie rozczarowania i frustracji. Nie bardzo chciałam iść. Byłam tak bardzo pochłonięta Danem, jego pocałunkami i jego wulgarnymi ustami, że zapomniałam o wszystkim innym. - Czekaj. – Dane przyłożył palec do moich ust, i razem nasłuchiwaliśmy dźwięków pochodzących z zewnątrz. - Sprawdzałaś na zewnątrz? Reid. Dane, w mgnieniu oka, porwał mnie w ramiona i przesunął nas obok drzwi, gdzie nie byłoby nas widać, gdyby ktoś wszedł, a mianowicie nasi nie mający wyczucia czasu przyjaciele. Ich głosy zniknęły, lecz Dane nie wypuścił mnie ze swoich ramion. Nasze oddechy były przyspieszone, a pod dłonią mogłam poczuć bicie jego serca. Uniosłam wzrok w tym samym czasie, w którym on wbił spojrzenie w podłogę, a nasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów. - Jeszcze nie skończyliśmy. – Musnął moje usta. – Wyjdę stąd za godzinę. Bądź na mnie gotowa. Jego polecenia wywołały drżenie w moim wnętrzu, a wszystko co mogłam zrobić to kiwnąć głową. Czy to mądre posunięcie z mojej strony? Absolutnie nie. Czy się tym przejmowałam? W ogóle. Pragnęłam go i zamierzałam go mieć, nawet jeśli tylko raz dostałam tą szansę. Wyplątałam się z objęć Dane’a i sprawdziłam korytarz. Było czysto, więc podkradłam się do schodów. Jade była tuż za rogiem, a moje stopy zachwiały się zanim przykleiłam do twarzy sztuczny uśmiech. Nie miałam pojęcia jak wyglądałam, lecz modliłam się o to, żeby nie wyglądać jak ktoś, kto właśnie miał zostać wyruchany na pięćdziesiąt możliwych sposobów. Gdyby Jade wiedziała co wyrabiałam, lub w ogóle podejrzewała, doświadczałabym teraz epickiego przesłuchania, a ta rozmowa nie skończyłaby się dobrze.
152
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Tutaj jesteś! – Uśmiechnęła się Jade gdy mnie zobaczyła, chociaż wiem, że jej przesadny entuzjazm był bezpośrednim skutkiem spożywanego przez nią alkoholu. - Sorki, poszłam do łazienki. Zza Jade wyłonił się Reid i usiłowałam nie wyglądać na zdenerwowaną. Zwęził oczy, lecz się nie odezwał. - Gotowa do wyjścia? – zapytałam Jade, celowo unikając wzroku Reida. Jeślibym na niego spojrzała, od razu by się wszystkiego domyślił. Miałam tylko nadzieję, że Dane lepiej zachowywał swoją kamienną twarz. - Tak! Grady zostaje z Chasem, więc będziesz musiała nas odwieźć do domu. Możesz prowadzić? Wyciągnęłam rękę po kluczyki. – Wypiłam jedno piwo godzinę temu. Spadajmy stąd. Droga do domu upłynęła nam bez żadnych przygód. Jade zemdlała tak szybko jak położyłam ją do łóżka. Kolejna godzina była najdłuższą w moim życiu, a po wzięciu prysznica i przebraniu się w pidżamę, nie zostało już nic, czym mogłabym zabić czas. Sprawdziłam godzinę na zegarze obok mojego łóżka, wzdychając gdy pokazał 1:30 w nocy. Dane powinien tu być 45 minut temu, tak więc zastanawiałam się czy może nie zmienił zdania. Uświadomił sobie, że popełnialiśmy błąd? Żałował wszystkiego, co dotychczas się wydarzyło? A co jeśli była to tylko głupia gra tak jak ostatnim razem? O Boże. Przewróciłam się z boku na bok, skopując pościel i chowając głowę w poduszkę. Po prostu będę musiała o tym zapomnieć. A może nawet udawać, że nigdy się nie wydarzyło. Akurat. Nikt nie bzyka się przez ubrania i nie obściskuje z Danem Wintersem tylko po to, żeby wyrzucić to wspomnienie z pamięci.
153
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zamknęłam oczy i usiłowałam zignorować to, jak głupio się czułam. Dlaczego byłam taka nieostrożna? Mniejsza z tym, że do tego tak cholernie łatwa. To nie jest twój najlepszy moment. Najgorsze było to (albo może najlepsze, nadal się zastanawiałam), że Dane’owi też się to podobało i zachowywał się tak, jakby mnie pragnął. Jęknęłam. Znowu. - Pieprzyć Dane’a Wintersa – wymamrotałam do siebie. Prowadził mnie Mylącą Uliczką, a ja nie potrzebowałam problemów. - Mam nadzieję, że to zrobisz. Jego głos przerwał mój wewnętrzny monolog i od razu usiadłam prosto na łóżku. – Jezu, Dane. Ostrzegaj dziewczynę, gdy zamierzasz się do niej podkradać, okej? Przestraszyłeś mnie! Zachichotał, a ja obserwowałam jak jego cień podchodzi bliżej. - Przecież to mijałoby się z celem, nieprawdaż? - Nie słyszałam nawet jak wchodzisz. Jak długo tam stałeś, zachowując się jak jakiś podglądacz? Stanął przy moim łóżku, wyłaniając się z cienia. Nikczemnie. – Wystarczająco długo, żeby widzieć jak wiercisz się pod pościelą. Czy to z powodu czekania na mnie? Dlatego, że wciąż myślisz o moich dłoniach na twoim ciele? Słodkie dzieciątko Jezus, Dane miał ten zmysłowy głos, taki, który mógł zmienić kobietę w bezmyślny, nieokiełznany, zgubny bałagan. - Może – odpowiedziałam. Serce waliło mi w piersi, gdy usiłowałam wykombinować jaki będzie jego następny ruch. - Przepraszam, że tak długo mnie nie było. – Złapał za kołnierzyk swojej koszulki i przeciągnął ją przez głowę. – Reid dziwnie się zachowywał, więc zostałem w mieszkaniu do czasu aż mógłbym wymknąć się tylnymi drzwiami.
154
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Następne w kolejności były jego dżinsy, a wszystko co byłam w stanie zrobić to gapienie się jak oniemiała debilka, no bo kurde, jego ciało było wspaniałe. Chciałam go dotknąć. Polizać. Ugryźć. Jego dżinsy uderzyły w podłogę z głośnym łomotem, a za nimi podążyły bokserki. Rozdziawiłam nieco usta (dobra, może bardziej niż nieco), gdy jego erekcja sięgnęła pępka, a na główce w świetle księżyca błyszczała sztanga. Yyy… - Widzisz to? – Uniosłam wzrok, a Dane zaczął pocierać dłońmi swojego kutasa. – To wszystko jest dla ciebie, Kennedy. – Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała, w tym samym czasie co jego dłoń. – A teraz się rozbieraj. Udzielenie mu odpowiedzi i powrót do czegoś na kształt funkcjonalności, zajęło mojemu umysłowi kilka sekund. - Co zamierzasz? – zapytałam z drżącym wdechem. Jego usta zwinęły się w drapieżny uśmiech, a cienie, które majaczyły na jego twarzy, sprawiły, że wyglądał dużo bardziej dziko. - Zamierzam zrobić to, na co mam ochotę i wypieprzyć cię tak, jakbym cię nienawidził. Chciałam tego? Moją odpowiedzią było nieodwołalne TAK! Rzucił się na mnie w tym samym czasie, w którym zerwałam z siebie koszulkę, i zaatakował mnie swoimi ustami. Staliśmy się plątaniną rąk, nóg, ramion i ust, a Dane’owi znowu udało się szybko mnie podniecić. Mój umysł się wyłączył, a ciało stało się go boleśnie świadome, każdego punktu, gdzie nasza skóra nawiązała ze sobą kontakt, każdego muśnięcia jego języka. Kierowało nami szaleństwo w swojej najlepszej postaci i nie mogłam się nim nasycić. Uniósł mnie z łóżka, a sposób w jaki delikatnie mnie na nim ułożył, tak bardzo różnił się od tego, w jaki myślałam, że mnie posiądzie. Pozostawił mnie dyszącą, niecierpliwą i obolałą.
155
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Uniosłam się na łokciach i wzięłam do ręki jego kutasa, jego skóra była gorąca w mojej dłoni. Musnęłam kciukiem główkę i zaczęłam się zastanawiać jakie uczucie wywołuje posiadanie tego kolczyka. Dane syknął i delikatnym ruchem zabrał moje palce ze swojego fiuta. Jego wzrok błąkał się po mojej twarzy, a wahanie, które ujrzałam w jego spojrzeniu kazało mi się zatrzymać. – Co się dzieje? - Powiedz, że nie jesteś dziewicą – odpowiedział. Ton jego głosu stał się ostrzejszy, lecz zanim mogłam pomyśleć o tym dlaczego taki był, pokręciłam głową. Nie zrywając kontaktu wzrokowego, Dane sięgnął do swoich dżinsów i z tylnej kieszeni wyjął prezerwatywę. Przygryzłam wargę, gdy ją nałożył, skręcając się z oczekiwania na myśl, że znajdzie się we mnie. - Połóż się. Rozchyl biodra. Posłuchałam jego prośby, przysuwając się bliżej, tak, że moje uda znalazły się na jego. - Nie będzie delikatnie i łagodnie – powiedział z pożądaniem w oczach. - Zamknij się i pieprz mnie, Dane. Był lekko zaskoczony moimi słowami, w sumie tak jak ja. Wydobył je ze mnie i sprawił, że chciałam mu dorównać w każdy, możliwy sposób. Uśmiechnął się złośliwie, a gdy potarł moją łechtaczkę swoim kutasem, chwycił mnie za biodra i wepchnął się we mnie jednym, mocnym pchnięciem. Zakryłam dłońmi usta, by stłumić zszokowany krzyk, który wywołało jego wtargnięcie i wygięłam plecy w łuk, by dopasować się do jego rozmiaru. Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz uprawiałam seks, i nawet wtedy nie było tak jak teraz. Lekki atak bólu ustąpił i ogarnęło mnie uczucie wyśmienitego wypełnienia. - Wszystko w porządku? – powiedział znużonym głosem. Rozluźniłam ramiona, by móc na niego spojrzeć. Jego twarz była napięta, bez wątpienia od
156
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wstrzymywanej kontroli, a brzuch naprężony z powodu brania ostrych wdechów. Wypowiedzenie jakichkolwiek słów nie było możliwe, a jakakolwiek próba odezwania się, prawdopodobnie spełzłaby na niczym z powodu wyłączenia się mojego myślenia, tak więc postanowiłam zrobić coś, co mu pokaże, że miałam się lepiej niż w porządku. Naprężyłam mięśnie i zafalowałam biodrami, zwalczając uśmiech gdy Dane warknął. Wyszedł ze mnie, a następnie wsunął się z powrotem jeden raz, drugi. Przy kolejnym pchnięciu, przestał się powstrzymywać i wjeżdżał w moje ciało, a kolczyk na jego fiucie, za każdym razem uderzał w to samo miejsce. Starałam się pozostać cicho, lecz okazało się to prawie niemożliwe w moim podekscytowanie stanie. - Mmmmmm. – Przygryzłam dłoń i zamknęłam oczy. Byłam tak blisko. - Właśnie tak. – Dane wpatrywał się w miejsce, gdzie jego fiut we mnie wjeżdżał. – Boże, nigdy nie widziałam tak idealnej cipki. Wolną dłonią zaczęłam masować piersi, skręcając w palcach swój twardy sutek. Moje ciało było śliskie od potu, gdy nasze ciała stały się jednością, a w powietrzu unosił się nasz zapach. - Proszę – zajęczałam, przeciągając dłonią po swoich wilgotnych włosach. - Mam cię – stęknął Dane. – Właśnie. – Pchnięcie. – Tak. – Pchnięcie. Przez całe moje ciało przetoczył się orgazm, nie kończąc się, dopóki nie zostały z niego strzępki. Zatrzęsły mi się uda, palce u stóp podkurczyły, i stłumiłam krzyk zasłaniając usta przedramieniem. Dane nie przestał, tym samym potęgując euforię, przepływającą przez każde włókno mojego ciała. Chciałam, żeby na mnie upadł, więc zaczepiłam stopy o jego talię i zacisnęłam się wokół niego dopóki nie opadł na mnie i nie zadrżał między moimi nogami. Zatopił zęby w moim biuście, tłumiąc warknięcie, gdy stawiał czoło swojemu orgazmowi.
157
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zostaliśmy w tej pozycji do czasu, aż znowu mogliśmy normalnie oddychać, a przez ten cały czas pocierałam jego plecy, ramiona, uda i klatkę piersiową. Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że seks mógł być taki… burzliwy i wybuchowy. - Przeklęta kobieto. – Gorący oddech Dane’a osiadł na mojej szyi, a na mojej twarzy wykwitł zabawny uśmiech. - Nie byłeś taki zły – odpowiedziałam arogancko, czując się całkiem z siebie zadowolona. Podniósł głowę, obserwując mnie swoimi jasnymi i cudownymi oczyma. – Jeszcze nie skończyliśmy. Dane zaczął we mnie mięknąć, lecz po kilku minutach poczułam jak jego kutas twardnieje. - Znowu? – Nie potrafiłam ukryć zaskoczenia – albo podniecenia z powodu czucia jak we mnie twardnieje – w swoim głosie. Na jego twarz powrócił ten drapieżny uśmiech. – Jestem zwierzęciem, kochanie. Zanim z tobą skończę, nie będziesz w stanie chodzić, nie myśląc przy tym o mnie. Rozbił swoje usta o moje i nie osłabł aż do momentu, gdy nad horyzontem wzeszło słońce. Byłam ogromnie zadowolona i wypieprzona aż do utraty tchu. A potem wszystko się skończyło. Gdy obudziłam się na dźwięk alarmu, byłam sama, z niczym poza wspomnieniami i wyśmienitym bólem między nogami. Czekałam na żal, lecz nigdy nie nadszedł.
158
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 17 Dane Uczucie skruchy nie było mi do końca obce. Żyłem z nim długi czas po śmierci mojej siostry i nawet pozwoliłem, żeby na chwilę mnie pochłonęło. To było to samo uczucie, które targało mną wcześniej, lecz nie potrafiłem ustalić jego źródła, czy może wzięło się ono z powodu zostawienia Kennedy po kilku otępiających zapasach w pościeli czy może dlatego, że przede wszystkim poszedłem tam z nią. Czy Kennedy odebrała mylne wrażenie? Oczekiwała, że to się znowu wydarzy? Czy była zła i poczuła się przeze mnie wykorzystana? Kurwakurwakurwakurwakurwakurwa!!!! W klatce piersiowej poczułem ciężar gdy ciepła woda z baterii prysznica obmyła moje zmęczone ciało. Był wczesny ranek i musiałem się zmusić by wyjść z łóżka i przygotować na trening. Przespawszy tylko dwie godziny, wiedziałem, że trening będzie koszmarem. Wyłączyłem prysznic i zarzuciłem na siebie strój sportowy, usiłując wyciszyć myśli o Kennedy i o tym, co zrobiliśmy. To było trudne, zwłaszcza, że cały czas odtwarzałem to w głowie. Play. Jej ciało otwarło się na mnie i powitało mnie, gdy wsunąłem się do jej wnętrza. Pauza. Różowa skóra, błyszcząca od podniecenia, wyssała ze mnie wszystko do cna. Play. Jej ciało się napięło, tak bliskie spełnienia, otworzyła szeroko oczy i rozchyliła usta. Pauza. Gwałtowny sposób, w jaki zadrżała i zacisnęła się wokół mnie, zachęcił mnie do rozpadnięcia się, będąc na jej łasce. Pokręciłem głową. Stop.
159
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jeśli nadal będę o tym myślał i oglądał te obrazy w swojej głowie, to cały dzień będę miał wzwód, a to nie było coś, czym chciałem się martwić, zwłaszcza że miałem zjeść lunch z mamą. Mój ojciec wyjechał z miasta w spawach biznesowych, a moja matka zadzwoniła do mnie, żeby zaprosić mnie na lunch. Unikałem jej od tygodnia, w którym miałem urodziny, lecz coś w jej głosie przypomniało mi, że straciła tyle samo co ja, a ostatnią rzeczą, której chciałem było sprawienie, by czuła się tak, jakby mnie też straciła. Nie chciałem, żeby z tym żyła więc zgodziłem się z nią spotkać w kawiarni w Brighton, tak szybko jak skończę trening. Gdy wyszedłem z pokoju, Reid był już w kuchni. Opierał się o ladę, bawiąc się telefonem – prawdopodobnie pisząc do Jade – i trzymając w ręce kubek parującej kawy. Gdy usłyszał, że wchodzę, uniósł wzrok i włożył telefon do kieszeni jakbym przyłapał go na czymś, czego nie powinien robić. - Dobry – przywitałem się z nim i zabrałem się za robienie sobie kawy. - Dobry – odpowiedział, obserwując mnie zaciekawionym wzrokiem. – Późno nad ranem wróciłeś. Spędziłeś dobrą noc? Zesztywniałem z powodu jego spostrzeżenia. Wiedziałem, że zeszłej nocy był podejrzliwy, tak więc bardzo uważałem, by wymknąć się z imprezy odrobinkę później, żeby go uniknąć. - Była w porządku – odpowiedziałem, stojąc plecami do niego. Kłamałem, to było wielkie kłamstwo. Ta noc była jedną z najbardziej intensywnych w moim życiu, nawet jeśli pozostawiła mnie z uczuciem zdezorientowania, a następnie skruszenia. Nie chciałem obniżać wartości czasu, jaki spędziłem z Kennedy przez mówienie, że to nic takiego, ponieważ nie było to nic takiego, lecz musiałem przyznać, że ta noc cholernie namieszała mi w głowie. Byłem za bardzo pochłonięty nagłą potrzebą, by się zatrzymać i pomyśleć o tym jak koniec końców będę się po tym czuł, a teraz żałuję, że
160
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wtedy tego nie przemyślałem. Nie tylko dla własnego dobra, lecz również dla dobra Kennedy. - Robiłeś coś ciekawego po wyjściu z domu? – zapytał Reid. W jego głosie było słychać nutę samozadowolenia, która sprawiła, że odwróciłem się do niego. - A dlaczego pytasz? Jego usta zwinęły się w złośliwy uśmieszek. Drań. - Chyba nie sądzisz, że nie zauważyłem jak się wymykasz. Wiem gdzie poszedłeś. Mój oddech stał się urywany. Nie mógł się domyśleć gdzie byłem, albo z kim. Byłem za bardzo ostrożny. No chyba, że Jade mu coś powiedziała. Kurwa. Słyszała nas? Razem z Kennedy usiłowaliśmy być cicho. Energia pomiędzy nami, jej seksualne natężenie, sprawiła, że pragnąłem by Kennedy krzyczała dopóki by nie ochrypła, lecz wiedziałem, że jeśli będziemy zbyt głośno, to wówczas zostaniemy przyłapani. - Znowu mnie szpiegujesz? – zapytałem, z każdą sekundą czując się bardziej wzburzony. - Nie – zachichotał. – Mam swoje źródła. - A co ci te źródła dokładnie powiedziały, bo jestem przekonany, że pieprzą głupoty? - Wiem, że nie było cię w łóżku gdy zeszłej nocy wróciłem do domu – powiedział. – A te źródła mogły mi wspomnieć, że byłeś z pewnym rudzielcem. Rudzielcem? Och. Amy. Z ulgi rozluźniłem mięśnie. Myślał, że byłem z Amy. Mogłem sobie z tym poradzić, a może nawet to wykorzystać.
161
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Moje usta zwinęły się w uśmiech, który nie za bardzo poczułem. – Cóż mogę powiedzieć? Może twoje źródła miały rację. Amy pragnęła D17 a ja nie mogłem oprzeć się pokusie. Niemożność oparcia się pokusie była pieprzoną prawdą. Ale na 100 procent nie był w to zaangażowany rudzielec – tylko seksowna blondynka z fioletowymi pasemkami. Tak cholernie seksowna. - Ale z ciebie pies na baby – powiedział Reid. – Dziewczyna pomyśli, że się z nią umawiasz. - Nie – zbyłem go. – Zna zasady. To był tylko jednorazowy numerek. Zapomniałem o kim rozmawialiśmy. Nie miałem pojęcia co Kennedy będzie myśleć o zeszłej nocy, lecz musiałem się upewnić, że nie będzie powtórki z rozrywki. Miałem ją nienawidzić, mimo wszystko, a po jednej nocy z nią, wiedziałem, że posiadanie czegoś więcej mnie zniszczy. A ją zrani. Nie byłem pewien czy zdołałbym żyć z tym poczuciem winy. - Szczerze wątpię, że Amy w to uwierzy. Mam tylko nadzieję, że owinąłeś zanim włożyłeś, bracie. Bóg wie, gdzie ta dziewczyna się szlajała. Racja. Amy. To o niej rozmawialiśmy. - Taa, wiesz, że nie chcę żeby mi tu biegały jakieś nieślubne dzieci – odpowiedziałem. Mówienie o tym przywołało wspomnienie Kennedy gdy wytrzeszczyła oczy na widok mojego kutasa i sztangi, którą miałem. Była nią zafascynowana, a gdy musnęła palcami wrażliwą główkę, prawie straciłem rozum. Kurwa. To będzie długi dzień. Im więcej o niej myślałem i o naszej wspólnie spędzonej nocy, tym bardziej ściskało mnie w piersi. Nie chciałem tego żałować albo życzyć sobie, żeby odeszło, lecz nie mogłem pozbyć się uczucia, że to był błąd. 17
W sensie, że Dane’a.
162
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Problem w tym, że był to błąd, który nie będzie trudny powtórzyć.
*** Trening trwał odrobinę dłużej, z powodu tego, że zapomniałem z domu planu gry. Byłem kompletnie wytrącony z gry, lecz chłopaki z drużyny wiedzieli, żeby lepiej nie poruszać tego tematu. Szczególnie irytował mnie Chase i Gavin i nawet nie udawałem, że nie znam powodu tej irytacji. Zadzwoniłem do mamy, by jej powiedzieć, że trochę się spóźnię, więc kiedy wszedłem do kawiarni, już na mnie czekała. Jej miodowo-blond włosy były upięte w koka przy nasadzie szyi, a makijaż był nienagannie nałożony, by pasować do jej stroju. Robiła to wszystko na pokaz, ponieważ pod tą maską kryła się kobieta, która usiłowała ruszyć dalej ze swoim życiem i nie pogrążyć się w depresji. Zauważyła jak podchodzę do stolika, a jej oczy od razu się ożywiły. Zbyt długi czas jej nie widziałem i teraz wyglądała na szczuplejszą i bardziej kruchą. W mojej piersi rozwinęło się niemiłe uczucie, które zrodziło się z samopotępienia i skruchy. Powinienem był spędzać z nią więcej czasu, lecz byłem zbyt zajęty utrzymywaniem się na powierzchni. Chciałem, żeby to uległo zmianie. Dla Jewel. - Kochanie. – Moja mama wstała, a ja poświęciłem trochę czasu, by delikatnie ją przytulić. Jej znajome perfumy Chanel były dziwnym rodzajem pocieszenia, przywołując wspomnienia ze szczęśliwszego okresu w moim życiu. - Dobrze cię widzieć, mamo. – Pocałowałem ją w głowę, przywierając do niej odrobinę dłużej. Puściła mnie, więc zająłem miejsce obok. Kelnerka przyjęła nasze zamówienie, a następnie zapadła między nami niezręczna cisza, wypełniona wszystkim co chciałem powiedzieć, lecz nie wiedziałem jak to zrobić. Nie miałem pojęcia jak mam zacząć, i najwyraźniej moja mama też tego nie wiedziała.
163
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przełamała ciszę gdy przyniesiono nam kawę, i schyliła się by sięgnąć po coś pod stolikiem. Umieściła przede mną pudełko zapakowane w srebrny papier. – Z okazji twoich urodzin – powiedziała, a na jej twarzy gościł delikatny a zarazem smutny uśmiech. - Nie musiałaś mi nic kupować – odpowiedziałem. Nie chciałem jej zasmucić, lecz zmagałem się ze zbyt dużą ilością emocji naraz i byłem bliski przegrania wewnętrznej walki o kontrolę. - Nie kupiłam – odpowiedziała. – Otwórz. Zerwałem papier z małym entuzjazmem, a gdy już nic z niego nie zostało, moim oczom ukazało się czarne pudełko z logo Rolexa. Uchyliłem wieczko i zobaczyłem w środku stylowego Rolexa. Spojrzałem na mamę. – Mamo, przecież to… - Ten zegarek pochodzi z 1930 roku i należał do mojego dziadka. Chciałam z tym zaczekać do twoich 21 urodzin, ale… Zamilkła, lecz wiedziałem co zamierzała powiedzieć. Kłóciliśmy się o to wiele razy po śmierci mojej siostry. Mama błagała mnie bym podjął lepsze decyzje i żył lepszym życiem, ponieważ zanim się spostrzegliśmy, Jewel już z nami nie było, a jeśli dalej bym pił i tak wulgarnie się zachowywał, nie zostałoby mi już nic do pokazania ze swojego życia. Spuściłem wzrok na zegarek i potarłem twarz. Miał metalową i stalową obudowę i czarne, skórzane paski, które nawet nie wyglądały na stare. Jednak pomyślałem, że ten zegarek dosyć pasował; był brutalnym przypomnieniem, że czas był czymś, czego nie mogliśmy brać za pewnik. - Uwielbiam go. – Pochyliłem się i dałem mamie całusa w policzek. – Schowam go w bezpiecznym miejscu. Mama przesunęła się na siedzeniu. – Przepraszam, że twój ojciec nie mógł przyjechać. Musi się zająć jakimiś biznesowymi sprawami.
164
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Oczywiście, że tak. Coraz więcej pracował, ale wydaje mi się, że właśnie w ten sposób radził sobie ze swoim żalem. Zacisnąłem usta i szybko skinąłem głową. - Ma jakieś problemy z Anthonym Monroe – dodała. – Ale ciągnie się to od lat. Wzmianka o ojcu Kennedy sprawiła, że w środku mnie skręciło. Z tego co słyszałem, był przebiegłym biznesmenem i nawet gorszą istotą ludzką. Reid się wygadał, że Kennedy była w domu swojego ojca wtedy gdy wróciła do mieszkania wyglądając jak zakrwawiony wrak człowieka, i musiałem wyciszyć myśli na temat tego, że mógł ją zranić w ten sposób. Nie musiałem jej chronić, ale psiakrew, przez połowę czasu chciałem to robić. - Wiedziałeś, że Kennedy wróciła? Pytanie mojej mamy całkowicie mnie zaskoczyło, a jej wzrok wyrażał zrozumienie, z rodzaju tych, które mówiło, że nie tylko wiedziała jak ważna była Kennedy dla mojej siostry, ale też dla mnie. Wytrącało mnie to z równowagi. - Tak – odpowiedziałem. Odchrząknąłem. – Uczęszcza do Brighton. - Widziałeś się z nią? - Nie – skłamałem. Za szybko wyrzuciłem z siebie te słowa, a moja mama podniosła brew. Postanowiłem się szybko obronić. – Wiem, że Reid się z nią widział, bo Jade i Kennedy mieszkają razem. Byłem zbyt zajęty zajęciami i pomaganiem trenerowi Fordowi, żeby gdzieś wyjść. Zmieniłem temat i zapytałem mamę czym się zajmowała, żeby nie umrzeć z nudów. - Och, zmieniam wystrój domu – odpowiedziała moja mama. Ożywiła się, a ja uważnie jej słuchałem. Musiałem się uwolnić od myśli i od rozmowy o Kennedy, chociażby na chwilkę. Zajmę się tą… sprawą… gdy wrócę na kampus.
165
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- A propos – dodała moja matka. – Razem z ojcem wyjeżdżamy na Święto Dziękczynienia. Chciałbyś do nas dołączyć? Nie musiałem tego przemyśleć przed odpowiedzeniem jej. – Dziękuję, ale nie. W tym roku Reid zaprosił mnie do swojego domu. Jej twarz posmutniała, ale tym razem nie czułem się zbytnio winny. Nie spędzałem z rodzicami Święta Dziękczynienia od ostatniego roku liceum, a wiązało się to bardziej z moim ojcem niż nieobecnością mojej bliźniaczki. Nie mogliśmy przebywać w tym samym pokoju przez dłużej niż 10 minut, zanim zaczęliśmy się kłócić o to czy tamto, a siedzenie przy stole i udawanie miłego, nie było czymś kuszącym. - Och, w porządku. Ale obiecaj mi, że wkrótce to powtórzymy, dobrze? Nie widuje cię za często i tęsknię za tobą. Wiem, że twój ojciec też, nawet jeśli tego nie mówi. Przełknąłem. – Pewnie, mamo. Obiecuję. Rozmawialiśmy jeszcze przez krótką chwilę dopóki moja mama nie powiedziała, że przed powrotem do domu ma jeszcze kilka spraw do załatwienia. Pożegnaliśmy się, a ja obserwowałem jak wsiada do limuzyny i odjeżdża, zanim sam skierowałem się do domu. Wciąż czułem to wcześniejsze uczucie ciężkości, a zanim zatrzymałem się na parkingu przed naszym akademikiem, wiedziałem dokładnie co muszę zrobić.
166
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 18 Kennedy W słuchawkach rozbrzmiewała piosenka Taylor Swift ‘I Knew You Were Trouble’, a wszystko co byłam w stanie zrobić to roześmiać się z powodu tej ironii. Minął tydzień od, jak to nazwałam ‘Incydentu z Danem’, a Dane wcale się z tym nie krył, że mnie unikał. Znowu. Więc jak każda szanująca się kobieta będąca na moim miejscu, zignorowałam to, mimo że bolało i byłam zbyt zajęta ciągłym wynajdowaniem sobie zajęć, by się tym zamartwiać. Stołówka była zatłoczona, lecz udało mi się znaleźć wolny stolik po tym jak wzięłam na lunch cheeseburgera i trochę frytek. Niezbyt zdrowy wybór jedzenia, lecz za głęboko tkwiłam w fazie ‘Skończyłam Się Już Przejmować’, żeby się tym martwić. Jade z głośnym łomotem upuściła książki na stolik i klapnęła obok mnie. Ściągnęłam słuchawki w momencie gdy Ashley poszła za jej przykładem. - Mówię wam, że ci profesorowie usiłują zapobiec mojemu dożyciu do egzaminów końcowych – powiedziała Jade. – Moja profesorka od historii sztuki stanowi ‘uka’ w wyrazie ‘suka’. - Wiem o czym mówisz – odpowiedziała Ashley. – Przez ostatni miesiąc non stop pracowałam w laboratorium. Jestem wykończona. Zaczęła jeść to co zwykle – sałatkę z kurczakiem z lekkostrawnym sosem – podczas gdy ja i Jade zabrałyśmy się za pałaszowanie naszych burgerów. - Niewiele się odzywasz w tym tygodniu – skomentowała Jade. Lekko szturchnęła mnie w żebra, żeby zwrócić moją uwagę. – Dobrze się czujesz? - Tak, byłam zajęta uczeniem się do egzaminów końcowych. Myślę, że w końcu wybrałam kierunek studiów.
167
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przynajmniej ta jedna rzecz wyniknęła z mojej trwającej tydzień, sprowokowanej przez samą siebie przerwy od towarzystwa. - I co wybrałaś? - Psychologię Wychowawczą z fakultetem z angielskiego. - To wspaniale – zachwycała się Jade. – Brzmi jak coś, co na pewno polubisz. Kiwnęłam głową, wypełniając usta większą ilością jedzenia tylko po to, żeby uniknąć tej paplaniny. Nie byłam w nastroju na rozmowę. - Dobry Boże, ten chłopak jest gorętszy niż fala upałów w lipcu – powiedziała Ashley. Zmiana tematu była mile widziana, skoro nie chciałam już o sobie rozmawiać, lecz gdy odwróciłam się na siedzeniu i zauważyłam o kim mówiła Ashley, pożałowałam, że nie zostawiłam na uszach słuchawek. Jade obserwowała mnie kątem oka, lecz trzymałam spuszczoną głowę, udając, że nie byłam świadoma wszystkiego o czym plotkowała Ashley. - Jest tak cholernie seksowny – powiedziała, pożerając go wzrokiem z jawnym uznaniem. - Zwiastuje kłopoty – odpowiedziała Jade. – I potrafi być totalnym dupkiem. - Dupek czy nie, za jedną noc z nim, z chęcią zostałabym nacięciem na kolumnie jego łóżka. Wzdrygnęłam się i schyliłam głowę, żeby ukryć swoją reakcję. Nie miały pojęcia co się między nami wydarzyło, więc nie mogłam jej powiedzieć, że odsunięcie na bok po jednej nocy z nim było do dupy. Nawet jeśli byłam ponad to. Taa, jasne. - W tym tygodniu plotki szerzą się w zastraszającym tempie – skomentowała Ashley. To było normalne, ale mimo to zesztywniałam na myśl, że ktoś dowiedział się o mnie i o Danie.
168
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jakie plotki? – zapytała Jade. Przestała jeść, ale w przeciwieństwie do mnie, nie miało to nic wspólnego z brakiem apetytu lecz z jej potrzebą bycia na bieżąco z kampusowymi plotkami. - Słyszałam, że widuje się i umawia z Amy, tą dziewczyną ze szkolnej drużyny tanecznej. Przybrałam obojętny wyraz twarzy, lecz w środku czułam się odrobinkę upokorzona. Jak mogłam być aż tak głupia i nadal tak chętna, chociaż przewidywałam, że tak się stanie? Głupia Kennedy. - Dane nie chodzi na randki – kłóciła się Jade. – Znamy go odrobinę dłużej niż ta dziwka. Ashley wzruszyła ramionami. – Najwyraźniej cały tydzień spędził w żeńskim akademiku. Amy rozpowiada wszystkim, że seks z nim jest… Wstałam gwałtownie, przewracając krzesło. – Cholera – wymamrotałam, podnosząc je. – Zapomniałam o czymś. Za 15 minut mam zajęcia, spóźnię się. Widzimy się później, okej? Unikałam zmartwionego spojrzenia Jade, tak samo jak spojrzeń moich rówieśników, a następnie wyszłam ze stołówki zanim mogłabym usłyszeć coś jeszcze na temat Dane’a i jego domniemanej dziewczyny. Wiedziałam, że to pewnie gówno prawda i kolejne kłamstwo napędzane przez plotkarski młyn Brighton, lecz to nie ta część o dziewczynie Dane’a tak bardzo mnie martwiła. Chodziło bardziej o to, że to mogła być prawda, a wszystko to dzięki gwiazdorskiej reputacji Dane’a jako męskiej dziwki i właśnie to nie dawało mi spokoju. Myśl, że uprawiał seks z kimś innym nie powinna mnie nawet peszyć, lecz tak bardzo jak próbowałam temu zaprzeczyć, to i tak do mnie wracało. Posiadanie Dane’a, sprawiło, że poczułam się mała i przypomniało mi o czasie gdy miałam 12 lat – pierwszym razie, kiedy myślałam, że złamano mi serce. Zaprosiłam Kyle’a Mathersa na szkolne tańce, a gdy odmówił mi na
169
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
oczach wszystkich, zaczęli się ze mnie śmiać. Nie potrafiłam zrozumieć jego odrzucenia, ponieważ kilka dni wcześniej słyszałam, że miał zamiar mnie pierwszy zaprosić. A potem dowiedziałam się dlaczego to zrobił. Dane powiedział Kyle’owi i każdemu chłopakowi w naszej klasie, że miałam problem z zapachem ciała.
Dla trzynastoletniego chłopca to była
poważna sprawa, lecz dla dwunastolatki była to jedna z najbardziej upokarzających rzeczy w życiu. Charlie znalazł mnie płaczącą na środku łóżka i z całych sił próbował mnie pocieszyć. Jego wysiłki nie poszły całkowicie na próżno, lecz Dane nadal był w stanie sprawić bym poczuła się mała i nic nie znacząca. Mimo, że jego psikusy z biegiem lat stawały się gorsze, przyrzekłam sobie, że już nigdy nie sprawi, że znowu poczuję się bezwartościowa, i w dużym stopniu osiągnęłam swój cel. Aż do dzisiaj. Słowa wypowiedziane przez Ashley sprawiły, że znowu poczułam się jak dwunastolatka. Wiecie co było w tym najgorsze? To, że nawet nie mogłam być zła na Dane’a, skoro sama byłam sobie winna. Nic mi nie obiecywał, ale, mimo to byłam na tyle głupia by działać wbrew swojemu osądowi i w każdym razie, przespałam się z nim. Nie, to nie była jego wina. To wszystko przeze mnie. Gdy błąkałam się po kampusie bez celu, rozmyślając nad tym, w kieszeni zawibrował mi telefon. Wyciągnęłam go i okazało się, że dostałam sms-a od Jade. Wieczorem uderzamy do Kolony z Ash i Gradym na imprezę Pimps&Ho’s.18 Powiedz, że w to wchodzisz?
18
To coś zbliżonego do Halloween, ale na tą imprezę laski ubierają się jak dziwki, prostytutki a faceci jak sutenerzy, alfonsi. Można to przetłumaczyć jako impreza Alfonsów&Dziwek.
170
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Była piątkowa noc, a w Kolony będzie panowało istne szaleństwo. Wpadł mi do głowy pewien pomysł, i obudziła się we mnie potrzeba by uwolnić się od wszystkiego co jest związane z Danem. Wystukałam odpowiedź, uśmiechając się. Stawiam pierwszą kolejkę ;) Miałam plan, a jeśli mi się poszczęści, pozwoli mi zapomnieć o Danie na tyle bym pozbyła się jakiegokolwiek wstydu czy uporczywego upokorzenia. Może widział we mnie nic więcej jak tylko przelotną przygodę na jedną noc, lecz ja byłam zdeterminowana, by postrzegać go jako próg zwalniający na długiej, wietrznej drodze, będącej moim życiem. Do mojej sypialni wszedł Grady i wydał z siebie przeciągły gwizd. – Dobry Boże, pszczółko, będąc tak ubrana sprawisz, że wszyscy faceci w Kolony nabawią się tętniaka. Uśmiechnęłam się i nałożyłam resztę tuszu do rzęs zanim się do niego odwróciłam. – Czy to czasem nie o to chodzi w motywie przewodnim imprezy Pimps&Ho’s? Jego brwi wystrzeliły do góry i skrzyżował ramiona na klatce piersiowej. – To – machnął ręką w moją stronę – moja mała laleczko, wygląda bardziej jak ekskluzywna prostytutka niż uliczna ladacznica. Tamci faceci będą strzępić sobie języki, gdy cię zobaczą. Przewróciłam oczami. – Proszę cię, dziewczyny rzucą na ciebie tylko okiem i będą żałować, że nie jesteś hetero. Ten garnitur jest taki w stylu Christiana Grey’a. Wyprostowałam się i odwróciłam, stając twarzą do mojego długiego do podłogi lustra. Musiałam przyznać, że moja mała czarna była poniekąd krótka, lecz zakrywała ważne części mojego ciała i sprawiała, że czułam się seksownie. Gładki, czarny materiał z odkrytymi plecami otulał moje ciało, kończąc się w połowie uda, a twarzowy dekolt w kształcie serca idealnie współgrał z moim
171
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
nowym biustonoszem typu push-up. Podkręciłam włosy i pozwoliłam by opadały nad plecami, ukazując je wyeksponowane. - Jak tak teraz na ciebie patrzę, to żałuję, że nie jestem hetero. Nie żartowałem mówiąc, że ludzie zaczną sobie strzępić języki. Roześmiałam się i nałożyłam na usta czerwoną szminkę, która była ostatnim szlifem. – Po prostu chcę się dobrze bawić – powiedziałam. – Tak czy tak, jesteś jedynym facetem, z którym zamierzam wrócić do domu. – Mrugnęłam do niego, a on po prostu zbył to chichotem. - Dobra, ludzie, rozkręćmy tę imprezę – krzyknęła z kuchni Jade. Mimo mojego wcześniejszego nastroju, byłam podekscytowana spędzeniem nocy z moimi przyjaciółmi. - A gdzie Ashley? – zapytałam, tak szybko jak dotarliśmy do kuchni. - W ostatniej chwili zrezygnowała. Coś poszło nie tak z zadaniem z biochemii. - Szkoda – powiedział Grady, machając ręką na znak krytyki. – Wyślemy jej zdjęcia z klubu. A teraz wynośmy się stąd w diabły, żebym mógł znaleźć swojego Alfonsa. Zanim dojechaliśmy do klubu, był już na dobrej drodze do bycia pełnym po brzegi. Ludzie stali w kolejce na zewnątrz, a sądząc po wyglądzie tej kolejki, ciągnęła się przez całą drogę i znikała za rogiem. Nie było to coś nietypowego jak na piątkową noc, lecz motyw przewodni Alfonsów&Dziwek był tak popularny, że wiele ludzi przyjeżdżało z miejsc oddalonych o godzinę drogi od Brighton, żeby tylko wziąć udział w tej imprezie. Włożyłam rękę w zgięcie ramienia Grady’ego, a następnie podążyliśmy za Jade do drzwi, gdzie stał bramkarz, Bobby, który wpuścił nas do środka. Zdecydowanie postarali się z wystrojem i nawet posunęli się do umieszczenia rur, porozkładanych po ogromnej powierzchni klubu. Mało było miejsca na poruszanie się, lecz po kilku popchnięciach i paru łokciach w żebra, dotarliśmy do baru. Jade zamówiła nam kilka szotów tequili
172
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
na dobry początek nocy oraz kilka butelek wody, by pomóc nam wyznaczyć sobie tempo picia. - Pijemy za tych, którzy nas kochają i za tych, którzy nas nie kochają. Pijemy za tych, którzy nas pieprzą i pieprzyć tych, którzy tego nie robią! – wykrzyczała Jade. Grady odpowiedział:
- Amen!
–
Stuknęliśmy
się
szklankami
i
połknęliśmy wstrętny, przezroczysty płyn. Zakaszlałam i odgoniłam sposób, w jaki do moich oczu natychmiast napłynęły łzy. - Wszystko dobrze, pszczółko? – Grady pomasował moje plecy, a ja kiwnęłam głową. Przeszukiwał tłum, a gdy jego wzrok zatrzymał się na osobie znajdującej się na środku parkietu, pocałował nas wszystkie w policzek i skierował się w kierunku tłumu. Dobrze wyglądał w jasnoszarym, szytym na miarę garniturze od Armaniego, czarnej zapinanej na guziki koszuli i czerwonym, jedwabnym krawacie, ubranym tylko po to, żeby się wyróżniać. Jego włosy były idealnie uczesane, w sumie jak zawsze, lecz dzisiejszej nocy miał w oku ten błysk, którego nigdy wcześniej u niego nie widziałam. Jade podeszła do mojego boku, i zauważyłam, że ona też skanowała tłum. Gdy zrobiło się luźniej, odwróciła się do mnie. – Muszę cię o coś zapytać, ale nie chcę, żebyś była na mnie zła. Spojrzałam na nią i na jej twarzy zobaczyłam prawdziwy lęk. Skubała wargę, a promieniująca od niej nerwowość była dla mnie czymś niespotykanym. Zawsze była taka pewna siebie i nigdy nie wahała się mi powiedzieć, tak samo innym, co chodziło jej po głowie. - Możesz mnie zapytać o wszystko – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Cóż – zawahała się, rozglądając się po pomieszczeniu zanim z powrotem się do mnie odwróciła. – Czy między tobą a Danem zeszłej nocy coś zaszło? To znaczy na imprezie z okazji Halloween.
173
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wyćwiczyłam swój wyraz twarzy najlepiej jak mogłam. Jade by się domyśliła, jeślibym skłamała. – Dlaczego tak myślisz? - Od tamtej nocy zachowujesz się naprawdę dziwnie, a według Reida, Dane robi to samo. - Taa, jasne. – Przewróciłam oczami. – Posiadanie nowego ‘gryzaka’ to w jego przypadku niezbyt dziwne zachowanie. Jade nadal skupiała na mnie wzrok, lecz jej oczy przeszukiwały moją twarz. – Wiesz, jeśli to ma jeszcze jakieś znaczenie, to nie wierzę w słowa Ashley. Wzruszając ramieniem, odpowiedziałam: – Nie ma to dla mnie znaczenia. - Właśnie o to mi chodzi, Kennedy. Myślę, że ma. Widziałam sposób, w jaki zareagowałaś na lunchu. Ta rozmowa rujnowała mi plan, więc musiałam zmienić jej kierunek. – Po prostu mam dużo na głowie, a w dzisiejszej nocy chodzi o wyluzowanie się. Możemy o nim zapomnieć i o wszystkim co powiedziała Ash? Proszę? Jade przez chwilę się nie odzywała i przez sekundę myślałam, że przejrzy na wylot moje gadanie. Zawsze posiadała zadziwiającą zdolność odczytywania mnie, i miałam nadzieję, że da temu spokój, chociażby dzisiejszej nocy. - Pod jednym warunkiem – powiedziała w końcu. - Czyli? - Jeśli coś się wydarzy, od razu mi o tym powiesz. Nie chcę, żebyś myślała, że nie możesz do mnie przyjść, bo przyjaźnię się z Reidem. - Oczywiście, że ci powiem – skłamałam. – Nie, żeby cokolwiek miało się wydarzyć. Nienawidziłam jej okłamywać, jednak bałam się, że po prostu tego nie zrozumie. Do diabła, sama tego nie rozumiałam i tego jak wpakowałam się w tą sytuację, a wyjaśnianie tego sprawiłoby jedynie, że poczułabym się gorzej. Jade obwini za wszystko Dane’a, kiedy w rzeczywistości to w ogóle nie była jego wina.
174
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Skoro tak mówisz. Nie
była
usatysfakcjonowana
moją
odpowiedzią,
lecz
musiała
zaakceptować taki stan rzeczy. Nie zamierzałam się z nią w to zagłębiać, zwłaszcza gdy wszystko czego pragnęłam to całkowicie wymazać to z pamięci. Z głośników rozbrzmiewała piosenka ‘Baby Boy’ autorstwa Beyonce i naszła mnie chęć na tańczenie. Jade wpadła na ten sam pomysł, tak więc po kolejnym szocie tequili, chwyciła mnie za rękę i poszłam za nią na parkiet. Zaczęłyśmy się ruszać do rytmu, przyciskając jednocześnie do siebie ciała. Muzyka wypełniła moje uszy, płuca, kończyny, a w niedługim czasie reszta świata przestała dla mnie istnieć. Zmienił się utwór, a przez tłum przebiła się piosenka Kings of Leon ‘Sex on Fire’. Byłam pod wpływem energii, która przepływała wokół mnie, i skupiłam się na wczuciu się w słowa piosenki. Jak przyspieszały bicie mojego serca i zraszały moją skórę lekkim połyskiem potu. Nie byłam pijana, nawet nie byłam tego bliska, lecz każda obserwująca mnie osoba, mogła wysnuć taki wniosek. Zauważyłam olbrzymi głośnik obok kabiny DJa, a zanim Jade mogła mnie odwieść od tego pomysłu, podciągnęłam się na niego. Ściągnęłam buty, upuszczając je na podłogę i tańczyłam zgodnie ze sposobem, w jaki dźwięki muzyki wibrowały pod moimi nogami. Zgięłam nogi i opadłam na głośnik, kołysząc biodrami i przeciągając rękami po włosach. Podnosząc się w górę, przejechałam rękami po bokach i ruszałam głową z boku na bok, w powolnym, uwodzicielskim ruchu. Przestraszyłam się gdy para rąk chwyciła mnie za biodra i ściągnęła z głośnika. Otworzyłam oczy i zobaczyłam wściekłego Dane’a, piorunującego mnie wzrokiem. Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, lecz w jednej chwili stałam, a w następnej byłam w powietrzu, będąc przerzucona przez ramię Dane’a. - Dane! – pisnęłam, usiłując obciągnąć sukienkę na plecach, zanim ludzie zobaczą moje pośladki. – Co do diabła myślisz, że robisz?
175
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Albo mnie nie słyszał albo celowo mnie ignorował. Obstawiałam to drugie. Stawiał zdecydowane kroki, przepychając się ramionami przez tłum i niosąc mnie jakbym nic nie ważyła. Ludzie, których mijaliśmy, posyłali nam dziwne spojrzenia, lecz nikt się nie kłopotał, żeby mi pomóc. Najwyraźniej, bycie wynoszoną z klubu na ramionach jakiegoś faceta było dla nich normą, i nikt nie wydawał się myśleć, że działo się tu coś złego. Wierciłam się w jego uścisku, rozglądając się dookoła szalenie w poszukiwaniu Jade. Dostrzegłam ją w rogu, blisko baru, ale była zajęta… czekajcie, czy ona obściskiwała się z Reidem? Byłam tak popychana, że ciężko było to stwierdzić. - Dane! – Uderzyłam go pięściami w plecy. – Postaw mnie na ziemi! Teraz. Zamiast odpowiedzieć mi słowami jak normalny człowiek, uwolnił swojego wewnętrznego jaskiniowca i klepnął mnie w tyłek. Uczucie pieczenia rozeszło się po mojej skórze i szarpnęłam się, zdziwiona. Tak właściwie, w pewnym sensie to było… gorące? O mój Boże. Jesteś beznadziejna, Kennedy. Otworzyły się drzwi i dostrzegłam uśmiechającego się złośliwie Bobby’ego, gdy Dane przeszedł obok niego jak burza. - Dzięki za pomoc – krzyknęłam. Prychnął i odpowiedział: - Nie wygląda na to, żebyś jej potrzebowała. Poważnie? Byłam wywlekana z klubu na ramionach Dane’a, kopiąc go i uderzając, a nikt nie pomyślał, że mogłam potrzebować pomocy? Idioci. - Gdzie mnie zabierasz? – wysyczałam, odwracając głowę i usiłując na niego spojrzeć. Sądząc po profilu jego twarzy, jego szczęka była napięta, a brwi zmarszczone. Wciąż mnie ignorował a gdy doszedł na parking do swojego samochodu, w końcu mnie postawił. Jego ramię ciasno oplatało moją talię, gdy ześlizgiwałam się po jego ciele, lecz nie miałam szansy zauważyć sposobu, w
176
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jaki moje ciało na to zareagowało. Drzwi za mną gwałtownie się otworzyły, a Dane podniósł mnie za talię, żeby posadzić mnie na siedzeniu pasażera. Skrzywiłam się, gdy zamknął drzwi i obszedł maskę. Wsiadł do samochodu i odpalił. Założyłam ramiona na piersi, obrażona. – Jaki jest, do diabła, twój pierdolony problem? W końcu na mnie spojrzał, a to co zobaczyłam nie tylko mnie przeraziło, lecz wywołało podekscytowanie. - Ty, Kennedy – odpowiedział surowym głosem. – Ty jesteś moim pierdolonym problemem.
177
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 19 Dane Ta kobieta była bliska zmuszenia mnie do zwątpienia w swój zdrowy rozsądek. Po tygodniowym trzymaniu się od niej z daleka, pomyślelibyście, że następstwa spędzonej z nią nocy pewnie znikną, lecz oszukiwałbym sam siebie, gdybym pomyślał, że tak się właśnie stanie. Musiałem się sam z siebie pośmiać. Stałem się, jak to nazwała moja siostra, banałem - cały czas ją przyłapywałem na czytaniu romansideł. Droczyłem się z nią mówiąc, żeby nie wierzyła w te historie i że bohaterowie, którzy w nich występowali nie byli prawdziwi. - A właśnie, że są prawdziwi – mawiała. – Gdy spotkają dziewczynę, która doprowadza ich do szaleństwa, posmakują jej, myśląc, że jeden raz im wystarczy. A potem sobie uświadomią, że wcale tak nie jest i skończą beznadziejnie się w niej zakochując. – Po jej słowach nastąpiłoby tęskne westchnienie, a potem by dodała: – To oklepany schemat, ale najlepsze romanse zawsze takie są. Nie mogę się doczekać dnia, w którym mój kochany braciszek stanie się takim banałem. Zignorowałem jej słowa i roześmiałem się z powodu idiotyczności jej pomysłu. Okazuje się, że częściowo miała rację, ponieważ miałem już raz Kennedy i ten jeden raz mi nie wystarczył. Tylko że to nie była historia z książki i nie byliśmy parą fikcyjnych bohaterów, usiłujących odnaleźć drogę do siebie. Byliśmy źle dobranym zestawem komplikacji i gównianych przeszłości, a wszystko inne czyniło z nas kolosalną katastrofę, która była w toku rozwoju. Jednak nie zmieniło to faktu, że w jednej chwili chciałem ją odepchnąć, a w następnej przyciągnąć do siebie.
178
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Ledwo co zaparkowałem, gdy Kennedy gwałtownie otworzyła drzwi i wyskoczyła z auta. - Jesteś niemożliwy! – krzyknęła, wyrzucając ręce w powietrze. – Dlaczego to zrobiłeś? Zamknąłem drzwi, usiłując zapanować nad huraganem emocji, który w niekontrolowany sposób wirował w moim wnętrzu. Chciałem odpowiedzieć na jej pytanie, lecz bałem się słów, które wyszłyby z moich ust, więc się nie odzywałem. Kennedy przypominała choleryczkę, którą jak wiedziałem, ukrywała pod swoimi wszystkimi kompleksami. Nie zaprzeczam jak bardzo ponętna dzięki temu była. Nie mogłem oderwać od niej oczu od chwili gdy weszła do klubu, wyglądając jak mokry sen każdego faceta. Miała na sobie krótką i opiętą sukienkę, która nie odsłaniała za dużo skóry, lecz wciąż uwydatniała jej apetycznie zaokrągloną sylwetkę. - Halo? Ziemia do Dane’a? Masz zamiar mi odpowiedzieć czy będziesz tak po prostu stał i się na mnie gapił? Człowieku, Kennedy była tak cholernie kusząca gdy była na mnie taka wkurzona. Chciałem ją posadzić na masce swojego samochodu i robić jej ciału wszystkie niegrzeczne rzeczy. - Oszczędziłem ci kompromitacji – odpowiedziałem, a mój głos przepełniała irytacja. – Chciałaś mojej uwagi, to teraz ją masz. Kennedy wytrzeszczyła oczy i rozdziawiła usta. - W jaki sposób się kompromitowałam? Tańczyłam na pieprzonym głośniku! - No właśnie. - Myślisz, że swoim zachowaniem próbowałam zwrócić twoją uwagę? - Tak przypuszczam. Myliłem się? Śmiech Kennedy przepełniała nieufność i niedowierzanie.
179
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Wow, Dane. Po prostu wow. – Podeszła bliżej mnie, dotąd aż słodki zapach jej perfum nie pobudził moich zmysłów. Uniosła na mnie swoje zagniewane, zielone oczy, wyzywając mnie. - Wiadomość z ostatniej chwili, dupku. Nawet nie wiedziałam, że byłeś w klubie, a fakt, że myślałeś iż zrobiłabym cokolwiek by zyskać twoją uwagę jest śmieszny. Nie jestem jedną z twoich koleżanek do pieprzenia, czekając w kolejce na ochłapy, które z chęcią im dajesz. Pochyliłem się i wetknąłem jej zbłąkany kosmyk włosów za ucho. – Na pewno nie jesteś moją koleżanką do pieprzenia. - Nie – warknęła, odpychając moją rękę. – Bo byłam wystarczająco dobra na jedno bzykanko? – Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała a oddech przyśpieszył. – Zatem, gratulacje, Dane. Udało ci się. Zaciągnąłeś do łóżka dziewczynę, której uprzykrzyłeś życie. Właśnie tego chciałeś, czyż nie? Udowodnić, że nawet ja nie będę w stanie ci się oprzeć? Twoi przyjaciele muszą być z ciebie tak cholernie dumni, bo znowu wyszłam na idiotkę, z której mogą się pośmiać. - Tak właśnie myślisz? –W brzuchu poczułem dziurę, gdy zdałem sobie sprawę, że to z mojej winy myślała o sobie jak o jakimś podboju. - Tylko tyle wiem. Odwróciła się, a widok jak odchodzi, sprawił, że puściły mi nerwy. Powinienem pozwolić jej odejść. To dla nas najlepsze rozwiązanie. Ale już dłużej się tym nie przejmowałem. Chwyciłem ją za łokieć i odwróciłem do siebie. – Mylisz się, Kennedy. Nie masz o niczym pojęcia. - To dlaczego przespałeś się ze mną, a po wszystkim traktujesz mnie tak jakbym w ogóle nie istniała? Wiem, że prawdopodobnie tego żałujesz, ale to nie jest powód, żebym czuła się przez ciebie jak gówno. – Wyrywała ramię, lecz zacieśniłem uścisk. – A teraz mnie puść. Skończyłam z tą rozmową i z tobą!
180
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Mój umysł zatrzymał się na słowie „żałujesz”. Miała rację, lecz nie z powodów, o których myślała. Nie czytałem w myślach, lecz byłem z wystarczającą ilością dziewczyn, by stwierdzić, że Kennedy prawdopodobnie czuła się tak, jakbym ją wykorzystał. Może tak było, lecz jedynym powodem, dla którego żałowałem, że z nią byłem, był fakt, że gdy będzie po wszystkim, będę chciał więcej. - Masz rację – powiedziałem, podchodząc bliżej dopóki nie obmyło mnie ciepło jej ciała. – Żałuję tego, ale… Przerwała mi, kładąc dłonie na mojej piersi i odpychając mnie. – Nie chcę tego słuchać. Udawajmy, że to nigdy się nie wydarzyło, okej? - Niech cię szlag, kobieto – krzyknąłem. – Pozwól mi, kurwa, skończyć! Spodziewałem się, że wzdrygnie się na dźwięk mojego głosu, lecz zaskoczyła mnie nie ustępując i wykrzywiając twarz w grymasie. - Nie rozmawiajmy o tym! Wszystko zostało już powiedziane. Znowu się odwróciła, a ja wyrzuciłem ręce w powietrze. – Doprowadzasz mnie do szaleństwa, wiesz? Przez połowę czasu, zastanawiam się czy chcę cię przelecieć czy skręcić ci cholerny kark! Odwróciła się szybko i odpowiedziała: - Ja doprowadzam cię do szaleństwa? Spróbuj postawić się na moim miejscu, dupku! Przeleciałeś mnie, zostawiłeś, a potem się dowiedziałam, że masz dziewczynę! Tak więc wybacz, że nie chcę byś położył na mnie swoje łapy. Zmarszczyłem brwi. – Dziewczynę? Przewróciła tymi swoimi zielonymi oczami. – Nie zgrywaj głupka. Wszyscy mówią tylko o jednym, o tobie i tej laluni Amy. Przez kilka ostatnich dni słyszałem parę plotek, lecz nie zwracałem na nie uwagi, ponieważ to kłamstwo. Nie chodziłem randki i rzadko spałem dwa razy z tą samą dziewczyną, z czego byłem dość dumny aż do tej jednej nocy z Kennedy. Zazdrosny ton w jej głosie sprawił, że drgnęły mi usta i musiałem zwalczyć uśmiech, który wkradał się na moje usta. – Jesteś zazdrosna?
181
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Obruszyła się, lecz zamiast na mnie, spojrzała w niebo. – To cholernie niemożliwe – wymamrotała. Pokonałem małą przestrzeń między nami i szarpnąłem jej głowę w moją stronę, muskając palcem jej policzek. – Nie ma nic złego w byciu zazdrosnym, Kennedy. Ale mogę cię zapewnić, że nie mam dziewczyny. - Dobrze dla ciebie – odpowiedziała z arogancją w głosie. – Nie żeby w ogóle mnie to obchodziło. - Więc dlaczego poruszyłaś ten temat? - Wiesz co? Jak na takiego mądrego faceta, jesteś pieprzonym idiotą. Wystarczająco źle się czuję z myślą, że stałam się jedną z twoich łóżkowych latawic, a od tego, że w tym samym czasie miałeś dziewczynę, zrobiło mi się niedobrze. Nie jestem dziwką! Boże, ta dziewczyna bez końca doprowadzała mnie do szału! - Nikt nie powiedział, że jesteś dziwką, do jasnej cholery! Jeśli pozwoliłabyś mi skończyć to, co zacząłem, to może ujrzałabyś to w innym świetle. Ale nie, ty jesteś na to zbyt uparta! - Poddaję się! – Tupnęła bosą stopą o asfalt i ze złości zmarszczyła nos. Gdybym nie był tak bardzo wkurzony, to pomyślałbym, że wyglądała uroczo. - To była jednorazowa sprawa – kontynuowała – i oboje tego żałujemy, więc nie rozmawiajmy już o tym gównie i ruszmy dalej! Od teraz będziemy sobie schodzić z drogi, jeśli dzięki temu to coś między nami zniknie. Umowa stoi? To było moje wyjście. Mógłbym się zgodzić i odejść jakby to coś między nami nigdy się nie wydarzyło. Ale kogo jak oszukiwałem? Większą część swoich młodzieńczych lat spędziłem na myśleniu o tym, jakby to było być z Kennedy w sensie fizycznym, a gdy to się w końcu stało, nie wiedziałem, którą drogę mam wybrać. Usiłowałem wyrzucić nas z pamięci w każdy możliwy sposób, i nawet spróbowałem przespać się z kimś innym, ale nie mogłem tego zrobić. Niech to szlag, nie pragnąłem żadnej innej laski. Pragnąłem upartej,
182
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
gadającej bzdury dziewczyny, która gapiła się na mnie na środku w połowie pustego parkingu i która zamieniła moją wściekłość w pożądanie i nadal dzięki jednemu spojrzeniu, widziała we mnie więcej niż ja sam. Dokonałem wyboru i przestałem się przejmować jak to się skończy. - Nie. Umowa nie stoi. - Wybacz, że cię rozczaruję, ale tylko tyle mam ci do zaoferowania. Nie będę jedną z wielu. Ile razy będę musiał mówić, że nie była jedną z wielu, zanim mnie w końcu, kurwa, posłucha? Nagle zdałem sobie z czegoś sprawę. Tak właściwie to nigdy jej tego nie powiedziałem. Moje działania jedynie udowodniły, że miała co do mnie rację, że wszystko czego pragnąłem to zaciągnąć ją na jedną noc do łóżka i ruszyć dalej. Musiałem jej pokazać jak bardzo się myliła. - Nie jesteś jedną z wielu – powiedziałem niskim i surowym głosem. Odzwierciedlał wściekłość jaką do siebie czułem. – Tak właściwie, jest wręcz przeciwnie. Odchodziłem od pieprzonym zmysłów, usiłując cię unikać, ponieważ cholernie wiedziałem, że jedna noc z tobą mi nie wystarczy. Wszystko co, kurwa, widziałem to ty i wszystko czego pragnąłem to też ty, Kennedy. W trakcie mojej przemowy, w pewnym momencie wytrzeszczyła oczy, lecz potem je zwęziła i zacisnęła usta. - Mówisz tak tylko dlatego, że znowu chcesz się dobrać do moich majtek. Nie chcę cię martwić, ale na mnie to gówno nie działa, a nasze krótkie igraszki były to-już-się-nigdy-nie-powtórzy wyczynem. Ciągle się na nią gapiłem, lecz pochyliłem się do niej i oplotłem dłońmi jej biceps. – Jesteś tego pewna? - Nie dotykaj mnie – powiedziała przez zaciśnięte zęby. Spojrzałem na jej usta i instynktownie oblizałem dolną wargę. Usiłowała uwolnić się z mojego uścisku, lecz przyciągnąłem ją do siebie bliżej. Gdy nasze klatki piersiowe się
183
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zderzyły, rozchyliła wargi z delikatnym sapnięciem, a ja wykorzystałem szansę i przycisnąłem do niej swoje usta. Nadal pozostała sztywna, a jej uparte zachowanie rozpaliło we mnie ogień. Odsunąłem się i spiorunowałem ją wzrokiem. – Utrudniasz mi to, Kennedy. A przecież wiesz jak bardzo lubię wyzwania. - To, że nie odwzajemniam pocałunku i nie chcę rozłożyć przed tobą nóg, nie oznacza, że cię wyzywam. Może po prostu tego nie chcę? Może za pierwszym razem byłeś taki beznadziejny, że nie chcę powtórki? Pomyślałeś w ogóle o tym? Tak to wyglądało – ona naciskała, a ja usuwałem ją z obiegu, a potem robiliśmy to od nowa, tylko na odwrót. Nakręcało. Mnie. To. - Mówisz, że tego nie chcesz, ale twoje ciało mówi mi coś innego. - Proszę cię – obraziła się. – Nie mów o moim ciele, jakbyś był w stanie je odczytać. Nie masz pojęcia co czuję. Uśmiechnąłem się złośliwie. – I tu się mylisz. – Sunąłem dłońmi po jej ramionach, wokół bioder, a następnie przesunąłem ręce, by złapać ją za tyłek. Uniosłem ją odrobinkę, tak, że stała na czubkach palców, a następnie wyrównałem nasze biodra do takiego stopnia, na jaki pozwalała nam nasza pozycja. Sądząc po jej zaskoczonym wdechu i śmiertelnym uścisku na moich ramionach, miałem rację. Pochylając głowę, przesunąłem nosem po jej szyi i małżowinie, wdychając jej zapach – Zacznijmy od początku – kontynuowałem z ustami przy jej uchu – twój oddech staje się szybszy i zaczynasz dyszeć, a twoje usta się rozchylają, czekając aż uwolni się z nich jęk. Wbijasz mi paznokcie w skórę, ponieważ tak mocno mnie ściskasz, a przez sukienkę czuję twoje twardniejące sutki. A jeśli zrobię to – przesunąłem w dół dłonie i ze stęknięciem docisnąłem
184
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
do siebie nasze biodra – twoja cipka się zaciska, a łechtaczka zaczyna pulsować. Jestem skłonny się założyć, że jesteś mokra, oczywiście dla mnie i dla nikogo innego. Przełknęła. Ciężko. Uniosłem głowę, by na nią spojrzeć i posłałem jej zadowolony z siebie uśmiech. – I jak mi poszło? - Nie tak źle, lecz zapomniałeś o jednej istotnej rzeczy – odpowiedziała pozbawiona tchu. - Jakiej? Jej dłonie opuściły moje ramiona, a jedna z nich zsunęła się między nasze ciała. Kennedy złapała przez dżinsy mojego kutasa i odrobinę za mocno go potarła. Z płuc uciekło mi całe powietrze i zacząłem kołysać biodrami w jej dłoń. Byłem już twardy, a czucie jej dłoni tylko to pogorszyło. - Moje ciało reaguje na twoje – wyszeptała mi do ucha – ale to wcale nie oznacza, że cię pragnę, Dane. Myślę, że oboje wiemy, iż to co do mnie czujesz jest wystarczającym powodem do zakończenia tego, zanim w ogóle się zacznie. Zamknąłem oczy, a od jej dotyku kręciło mi się w głowie. Mgła, zasnuwająca mój umysł, opadła na tyle, bym usłyszał jej słowa. Wyraz jej twarzy pozostał stanowczy, lecz jej oczy mówiły co innego. Walczyła z tym czymś pomiędzy nami tak samo jak ja, jednak to ja byłem tym, który się poddał. Usłyszenie takich słów jak ‘to co do mnie czujesz’ sprawiło, że ujrzałem rzeczy w innym świetle i musiałem przyznać, aczkolwiek niechętnie, że mogła nie wiedzieć co naprawdę czułem. Myślała, że jej nienawidziłem i przez większość czasu była nieznośna, lecz fizyczna potrzeba targająca moimi wnętrznościami, sprawiła, że odsunąłem wszystko inne na bok. Musiałem się dowiedzieć czy naprawdę tego nie chciała zanim jej pokażę z jaką intensywnością jej ciało wzywało moje. – Powiedz mi, że tego nie chcesz a odejdę. Powiedz, żebym zostawił cię w spokoju, a już nigdy nie położę na tobie ręki. Przyrzekam.
185
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Coś w moim głosie sprawiło, że się zawahała, jakby była zaskoczona moją szczerością. A może chodziło o otwartość mojej wypowiedzi, której się nie spodziewała. Tak czy tak, gdy się nie odezwała, miałem swoją odpowiedź. Pozwoliłem, by moje ręce opadły z jej ciała i cofnąłem się do tyłu, by dać nam trochę przestrzeni na złapanie oddechu. Od razu zatęskniłem za jej ciepłem i zbeształem swoje ciało za to głupie i nieuzasadnione uczucie. - Tak dla twojej informacji, od tamtej nocy z tobą, nie spałem z nikim innym. Nie wiem czemu jej to powiedziałem, lecz nie chciałem by myślała, że te wszystkie krążące plotki były prawdziwe. Kusiło mnie by jej powiedzieć, że każda dziewczyna, z którą bym po niej był, nie byłaby w stanie jej dorównać, lecz spojrzałem na to z innej strony. Ta informacja tylko by ją zdezorientowała i uczyniłaby nasze już i tak trudne położenie bardziej niejasnym. Kiwnęła głową i odwróciła się na swoich bosych piętach. Tym razem obserwowałem jak odchodziła, zaciskając pięści żeby się powstrzymać przed ponownym zatrzymaniem jej. Ta gra – czy to naprawdę była gra? – cholernie mieszała mi w głowie i zadręczała mnie tym z jaką łatwością traciłem jakąkolwiek formę racjonalnego myślenia jeśli o nią chodziło. Ta dziewczyna będzie moim narkotykiem, a kiedy to się stanie, znajdę się w dużych tarapatach.
186
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 20 Dane Wczołgałem się do łóżka godzinę temu, kręcąc i wiercąc się pod pościelą, usiłując zasnąć. A gdy to zawiodło, opadłem na plecy i zacząłem gapić się w sufit. Byłem nerwowy, a wiedza, że za ścianą znajdowała się Kennedy, w ogóle nie pomagała mojej bezsenności. Podniosłem głowę gdy usłyszałem otwierające się drzwi wejściowe i czekałem na odgłos ciężkich kroków. Reid jeszcze nie wrócił, ale było dopiero po północy, a ta pora była dla niego za wczesna na powrót do domu. Nie usłyszałem żadnych innych odgłosów i zacząłem się denerwować. Ubrałem na siebie bokserki i chwyciłem kij bejsbolowy spod łóżka. Jeśli w domu był jakiś intruz, co jest mało prawdopodobne, zdołam wystraszyć tego pojeba albo przynajmniej stłuc go do nieprzytomności i zadzwonić po gliny. Przekręciłem gałkę u drzwi i wyszedłem na krótki korytarz, który prowadził do naszego otwartego salonu i kuchni. Po podłodze poruszał się jakiś cień, a gdy jego sylwetka pojawiła się w salonie, uniosłem kij. - Kimkolwiek jesteś, masz pięć minut, żeby wyjść zanim zacznę wymachiwać kijem. Postać podskoczyła, a następnie usłyszałem pisk zanim chrapliwy głos Kennedy sprawił, że krew przestała mi szumieć w uszach. – To tylko ja, Dane. Skrzywiłem się, chociaż wątpiłem, że mogła mnie dostrzec w ciemności. – Co ty tutaj robisz? Mogłem cię zranić. - Przepraszam, ja tylko… – przerwała i usłyszałem jak wzdycha.
187
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Nie miałem na to czasu. Wyraziła się jasno na czym staliśmy, albo na czym ona stała, więc nie miałem pojęcia z jakiego powodu mogła tu być w środku nocy, ale byłem zbyt zmęczony, żeby ją o to zapytać. - Sama się odprowadź – wycedziłem. – Wracam do łóżka. Odwróciłem się i wróciłem do swojego pokoju. Za sobą usłyszałem kroki, aczkolwiek lekkie. Rzuciłem kij bejsbolowy na ziemię z głośnym łomotem i stałem plecami do drzwi. Obecność Kennedy była jak błyskawica, która krążyła po pokoju dopóki mnie nie trafiła. Spiąłem się, gdy poczułem ją za plecami. - Dane. Sposób, w jaki wypowiedziała moje imię… Kurwa. - Czego chcesz, Kennedy? – Moje słowa były szorstkie, a ton surowy. - Nie wiem – odpowiedziała cicho. Brzmiała niepewnie, co mnie wkurzyło. Odwróciłem się, nie zdając sobie sprawy jak blisko mnie była, i instynktownie po nią sięgnąłem gdy zatoczyła się do tyłu. Do mojego pokoju przez okno wpadała wystarczająca ilość światła, bym mógł dostrzec, że miała na sobie tylko za dużą koszulkę – tą, którą u niej zostawiłem po spędzonej wspólnie nocy. Jej widok w mojej koszulce sprawił, że mój wewnętrzny jaskiniowiec uderzał się w pierś, lecz również wzniecił burzę, która toczyła się we mnie od chwili, gdy tydzień temu opuściłem jej pokój. Przytrzymałem jej nadgarstki pomiędzy nami, świadom tego, że jej pierś poruszała się z każdym oddechem, a język wysunął się, by oblizać wargi. - Powiedz mi dlaczego tu jesteś – wycedziłem. - Chciałam cię zobaczyć – odpowiedziała bez żadnego namysłu, jakby przygotowywała się na ten moment. - Tak więc zakradłaś się tu w środku nocy? - Nie mogłam zasnąć. Myśl, że była tak samo niespokojna jak ja po naszej rozmowie na parkingu, była trochę dziwna.
188
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Testujesz mnie – warknąłem. – Spytałem cię czy tego chciałaś, a twoje milczenie było dla mnie wystarczającą odpowiedzią. Tak więc zapytam jeszcze raz. Co. Ty. Tutaj. Robisz? Jej oczy przesunęły się do przodu, a potem do tyłu, lecz tym razem nic nie zdradziły. Atmosfera w pokoju się zmieniła, wypełniając się ładunkami elektrycznymi. Pod kciukiem czułem jej puls, a nierówne uderzenia jej serca pasowały do moich. - Nie mogłam ci powiedzieć tego, co chciałeś usłyszeć, Dane. Wtedy musiałbym przyznać, że zraniłeś mnie w tym tygodniu, a nie chciałam ci dawać tej satysfakcji. Nienawidziłam myśli, że byłam dla ciebie niczym innym jak tylko szybkim numerkiem. Nie mówię, że chcę związku, bo nasza historia jest na to zbyt nieciekawa, ale… to co między nami zaszło spodobało mi się i po prostu chcę więcej. Staliśmy w pokoju, gapiąc się na siebie, wydawałoby się, że przez godziny. Byłem speszony, bardziej niż kiedykolwiek, a zanim wykonam jakiś ruch, muszę się upewnić, że zrozumiała następstwa tego, co się stanie gdy wprowadzimy w życie ten… plan. - Nie wiesz o co mnie prosisz – wymamrotałem. - Wiem. – Przełknęła głośno. – Proszę o… - zamilkła. - Powiedz to – zachęcałem. - Proszę o swobodny dostęp do twojego ciała, a w zamian za to daję ci swoje. - A czemu nie postawimy sprawy jasno? – zadumałem się. – Po prostu chcesz mnie przelecieć. Lekki rumieniec na jej policzkach, ledwie widoczny w bladym świetle, sprawił, że zacieśniłem na niej uścisk. Widok jak jej policzki przybrały różowy odcień z powodu sposobu, w jaki przytoczyłem jej własne słowa, był niewiarygodnie seksowny.
189
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wbiła wzrok w ziemię, by ukryć zażenowanie, lecz wcale nie chciałem by wstydziła się swoich słów. Nie będzie na to miejsca. Musiała czuć się ze mną komfortowo, być otwarta i chętna. - Nie będę się nikim z tobą dzielić – powiedziałem, uwalniając jej nadgarstek, żebym mógł unieść jej podbródek. – I nie oczekuję, że będziesz się mną dzielić. Sprawa jest prosta. Gdy będziesz mnie chciała, jestem cały twój, i na odwrót. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Wszystko zostaje w tym pokoju, tylko między nami. Zrozumiano? Kennedy weszła w moją przestrzeń osobistą, a ja uwolniłem jej drugi nadgarstek. Nasze usta dzielił tylko oddech, a gdy z jej ust wydostało się słowo ‘tak’, rzuciła się w moje ramiona z przekonaniem, że ją złapię. Nasze usta naparły na siebie, a za nimi podążyły nasze ciała, a zanim nasz pocałunek dobiegł końca, Kennedy była w moich ramionach, oplatając nogami moją talię. Jej język tańczył z moim. Westchnęła w moje usta, a jej oddech pachniał świeżością i miętą. Wspiąłem się z nią na moje łóżko i przycisnąłem ją do materaca. Moje ręce znalazły rąbek jej koszulki, którą ściągnąłem jej przez głowę. Jej dziarskie, zaokrąglone cycki podskakiwały z powodu lekkiego kołysania łóżka, a ja skupiłem się na twardych szczytach jej sutków. Kennedy zatopiła dłonie w moich włosach i wygięła plecy w łuk, wpychając sutek głębiej do moich ust. Wytyczyłem drogę do jej drugiego boku liźnięciami swojego języka i zrobiłem to samo z drugim sutkiem dopóki nie zaczęła dyszeć. Napotkałem jej wzrok, a zaintrygowana Kennedy obserwowała jak przesuwam się w dół liżąc jej pępek i ciągle posuwając się niżej. Usiadłem prosto i ściągnąłem jej bieliznę, mamrocząc wyrazy uznania gdy zobaczyłem jej nagą cipkę. - Depilujesz się? – zapytałem, nie kłopocząc się unoszeniem wzroku. - Taa. – Mogłem usłyszeć jej rumieniec, a gdy zerknąłem na nią spod rzęs, przygryzała wargę. Planowałem jej to robić, i to dużo razy.
190
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Cały tydzień o tym myślałem – powiedziałem. – Zastanawiałem się jak będziesz smakować. - Dane. – Zawahała się. – Nikt nigdy… - Nie robił ci minety? Zakryła oczy dłońmi i wypuściła z siebie drżący chichot. – O Boże. Podniosłem jej ręce z twarzy i szeroko się uśmiechnąłem na widok jej rumieńca. Nawet jeszcze nic nie zrobiliśmy, a ona była już taka wrażliwa. Zamierzałem, kurwa, czerpać z tego przyjemność. - Nigdy nie bądź ze mną nieśmiała, Kociaku. Możesz mi zaufać. - Okej. – Jej słodki uśmiech pobudził we mnie coś do życia – potrzebę, by ją zadowolić i ubóstwiać jej ciało. Umościłem się między jej nogami, a następnie podniosłem je sobie na ramiona. Zaciągnąłem się jej słodkim zapachem i zamruczałem z uznania. Moje usta zbliżyły się do jej warg sromowych, a język wślizgnął się pomiędzy fałdki. - Och... – jęknęła Kennedy, odrzucając głowę do tyłu. Zacisnęła pięści na mojej pościeli, a jej biodra zaczęły się poruszać do rytmu mojego języka. Zassałem jej łechtaczkę, a Kennedy krzyknęła. Wepchnąłem w nią palec, a potem kolejny, uwielbiając sposób, w jaki wychodziła z siebie dzięki moim dłoniom. Nigdy się tym nie przejmowałem jeśli chodziło o inne dziewczyny, lecz w przypadku Kennedy chciałem, by było jej dobrze, tak dobrze, że po naszym seksie, każdego faceta będzie porównywać do mnie. Zwinąłem palce i znalazłem miejsce, dzięki któremu Kennedy oszaleje. Masowałem jej skórę okrężnymi ruchami i dalej pracowałem nad jej ciałem dopóki nie zacisnęła się na moich palcach. - Mmmmmm…. tak, właśnie tam…. Och... Przygryzłem zębami jej wrażliwą łechtaczkę, a jej ciało znieruchomiało, gdy przetoczył się przez nią orgazm. Usiadłem prosto, ciągle poruszając w niej palcami, i obserwowałem sposób, w jaki westchnęła, wygięła plecy i ściskała moją pościel.
191
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jej oczy wyrażały zmęczenie, gdy je otworzyła, a jej usta zwinęły się w leniwy uśmiech. Powoli wyciągnąłem palce i wylizałem je do czysta z jej wilgoci. Jej źrenice były rozszerzone, najwyraźniej rozbudzone przez to, że jej smakowałem. - Dobrze się czujesz? – zapytałem, wstając z łóżka. Ściągnąłem bokserki i ująłem w dłonie swojego twardego kutasa. Kennedy podparła się na łokciach, rozkładając nogi. Pomyślałem, że nigdy wcześniej w swoim życiu nie widziałem czegoś tak urzekającego. - Lepiej niż dobrze – odpowiedziała. Zacząłem sięgać do szuflady przy łóżku po prezerwatywę, lecz Kennedy mnie powstrzymała. Uklęknęła przede mną na łóżku i posłała mi nieśmiały uśmiech. – Chcę cię poczuć. – Jej głos był cichy i prawie nie usłyszałem jej słów. – Co trzy miesiące biorę zastrzyk, a ostatni brałam dwa tygodnie temu, więc jesteśmy bezpieczni. Nigdy wcześniej, i mam na myśli nigdy, nie uprawiałem seksu bez gumki. Byłem nieugięty jeśli chodzi o zabezpieczanie się, nie tylko po to żeby uchronić się przed niechcianą ciążą, ale również, żeby ustrzec się przed jakąkolwiek chorobą przenoszoną drogą płciową. - Jesteś tego pewna? Ja nigdy… - Jestem pewna – odpowiedziała. – Bardzo bym chciała się dowiedzieć jak to jest czuć twoją sztangę bez prezerwatywy. Wiedziałem, że podobała jej się moja sztanga i byłem chętny do tego, by poczuła ją bez żadnej bariery między nami. - Odwróć się – poinstruowałem ją. – Uklęknij i trzymaj tyłek w powietrzu. Uklęknąłem za nią, rozkładając jej szerzej nogi i potarłem główką fiuta jej wejście. Przełknąłem jęk budujący się w moim gardle, z powodu bycia skóraprzy-skórze.
192
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Trzymając ją za biodra, delikatnie pokierowałem się do jej wnętrza dopóki nie przyjęła mnie całego. Oddech mi się rwał i zamknąłem oczy, gdy przyzwyczaiłem się do tego uczucia. Nagości. Niepohamowania. - Dane, proszę… Prośba Kennedy wyrwała mnie z mojego odurzenia i zacząłem się poruszać, wysuwając się, a potem z powrotem się wsuwając. Zacząłem mocniej uderzać biodrami, a po kilku minutach, pokój wypełnił odgłos jęków Kennedy oraz śliskiej skóry uderzającej w tył jej ud. - Boże – jęknąłem. – Wyglądasz tak gorąco w tej pozycji, Kociaku. Masz zachłanną cipkę. - Masz sprośne usta - zachichotała Kennedy, lecz jej chichot zamienił się w jęk, gdy uderzyłem ją w pośladek. - Oprzyj się na łokciach – powiedziałem. Posłuchała mnie, a ja podniosłem jej stopy do swoich boków. - Och… ten kąt jest tak głęboki… - Tak? – sapnąłem. – I jakie to uczucie? Zgiąłem bardziej kolana i wdarłem się w nią jednym mocnym ruchem. Czubek mojego fiuta uderzył w jej punkt G i musiałem napiąć mięśnie, żeby nie dojść przed nią. Drżały mi mięśnie od wysiłku, jaki podjąłem, by wstrzymać się ze swoim uwolnieniem. Kennedy uchwyciła się kurczowo mojej pościeli i krzyknęła: - O kur…zamilkła, a ja poczułem jak się zaciska. Była blisko, a ja nie byłem daleko za nią. Opuściłem jej stopy na łóżko i pochyliłem się nad nią. Zmieniłem pozycję swoich nóg i z pomocą ręki wokół jej talii, uniosłem Kennedy, tak, że siedziała na mnie okrakiem od tyłu. Przytrzymała się moich ud, podczas gdy ja unosiłem nas w górę i w dół. Przygryzłem jej ramię, a następnie przejechałem językiem po jej słonej skórze. - Mocniej, Dane. Jestem tak blisko.
193
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wsunąłem swoją wolną rękę pomiędzy jej nogi i potarłem łechtaczkę kilkoma szybkimi muśnięciami, dopóki nie zesztywniała i nie zacisnęła się wokół mnie. Kennedy wydała z siebie najseksowniejszy jęk, jaki w życiu słyszałem, gdy doszła, podczas gdy ja pchnąłem w nią najmocniej jak mogłem zanim odpuściłem. Oznaczałem swoją partnerkę seksualną, a pierwotność tego wpływu zbiła mnie z tropu. Nasze ciała zadrżały gdy schodziliśmy na ziemię z nieprawdopodobnej wysokości. Kennedy się nie poruszyła, a ja chciałem zostać w niej na zawsze, lecz poczułem jak efekt naszej wilgoci spływa mi po udzie. W jakiś sposób mnie oznaczyła, tak jak ja oznaczyłem ją. - O cholera. – Spuściła wzrok. – Kleimy się. Zachichotałem z powodu barwy jej głosu, uwielbiając fakt, że wiele rzeczy było dla niej czymś nowym. Nie mogłem się doczekać, żeby pokazać jej jeszcze więcej. Delikatnie ściągnąłem ją ze swoich kolan i podałem jej swój zrzucony podkoszulek, zanim skierowałem się do łazienki. Wziąłem dla niej myjkę i wróciłem do pokoju, by ją oczyścić. Zadrżały jej nogi, gdy ją wycierałem. - Jesteś obolała? Pokręciła głową i zarumieniła się. – Wrażliwa. Wrzuciłem myjkę do kosza obok łóżka i ubrałem bokserki. Kennedy zaczęła wstawać, gdy wślizgnąłem się do łóżka. - Gdzie idziesz? - Zamierzałam wyjść, ale… - Nigdzie nie idziesz – powiedziałem. Podniosłem pościel i rozłożyłem ramiona. Wsunęła się z powrotem obok mnie, a ja umieściłem jej głowę w zgięciu mojego ramienia. Podniosłem jedną z jej nóg, przerzuciłem nad swoją, a następnie przytuliłem Kennedy do swojego boku. Zasnęliśmy. Pamiętam myśl, że nie chciałem by kiedykolwiek opuszczała moje łóżko. Nigdy.
194
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 21 Kennedy Ciepłe, nieco zrogowaciałe dłonie błądziły po mojej talii, a następnie zsunęły się po brzuchu, budząc mnie ze snu. Westchnęłam, otwierając jedno oko i powitałam ciepło gorącego ciała, które znajdowało się za mną. - Znowu zostałeś na noc – wymamrotałam zmęczonym głosem. Słońce wpadało przez moje zasłony, więc przypuszczam, że było po 8 nad ranem. Dane zachichotał, a jego pierś zawibrowała przy moich plecach. – Wykończyłaś mnie. Nie miałem w sobie na tyle energii, by wyjść. Ścisnął dłonią moją płeć, a mój oddech stał się urywany, gdy potarł palcem moją łechtaczkę. - Jestem zmęczona – powiedziałam. – Jeśli chcesz się zabawić, będziesz musiał zrobić to sam. Zamruczał przy moim ramieniu, przyciskając swoją poranną erekcję do moich pośladków. – Po prostu chcę cię dotknąć. Wepchnął we mnie palec, a pomimo sposobu, w jaki moje ciało ożywiło się na ten dotyk, skrzywiłam się. - Zraniłem cię? – zapytał cicho, przesuwając ostrożnie ręką między moimi nogami. - Jestem trochę obolała – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Zeszłej nocy byłeś odrobinę ostrzejszy niż zazwyczaj. Odwróciłam się do niego twarzą, zachwycając się jasnością jego niebieskich oczu. – Coś cię gryzło. Dane musnął moje usta i ujął w dłonie moją głowę, tak, żebym nie mogła się odsunąć. Wiedział, że miałam bzika na punkcie porannego oddechu, lecz z
195
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jakiegoś powodu wcale się tym nie przejmował. Nadal pochłaniał moje usta, jakby tego potrzebował. Spotykaliśmy się już prawie od tygodnia. W dzień prowadziliśmy normalne życia, a w szkole zachowywaliśmy się tak jak zawsze. Jednak w nocy, Dane zakradał się do mojej sypialni i jak przystało na drania, wykorzystywał swoje nikczemne sposoby do podniecenia mnie. W dzień zachowywałam pozory, strzegąc naszego sekretu i upewniając się, że nikt niczego nie podejrzewa, lecz wszystko o czym mogłam myśleć to kolejne spotkanie z Dane’m. To tylko seks, lecz chodziło mi o sposób, w jaki łaknął mojego ciała i pokazywał, że zostało ono stworzone do zadowalania innych. Mój Boże, jak on mnie zadowalał. - Mogę scałować ten ból. – Musnął moje usta i wsunął swoje udo pomiędzy moje. Unikał mojego wzroku i doszłam do wniosku, że kontakt wzrokowy był za bardzo osobistą rzeczą jak na naszą umowę. Dane unikał sentymentalności, no chyba, że szeptał mi sprośne rzeczy do ucha podczas podporządkowywania mnie swojej woli. - Wolałabym raczej robić coś innego – odpowiedziałam. Zsunęłam rękę w dół jego brzucha, po jego wyrzeźbionym kaloryferze, tym przepysznym V, a następnie oplotłam palcami jego kutasa. Jego skóra była miękka w dotyku, w przeciwieństwie do twardości, którą skrywała. - Myślę, że masz rację – powiedział pośpiesznie. –Właśnie to planowałem ci zrobić. Zacieśniłam uścisk i zaczęłam poruszać ręką w górę i w dół, obserwując sposób, w jaki oczy Dane’a pociemniały. Tak bardzo jak lubiłam być na jego łasce, fakt, że był na mojej sprawił, że moje wnętrzności się zacisnęły. Pocałował mnie mocno, kradnąc mi powietrze z płuc. Musnęłam kciukiem główkę jego kutasa, okrężnymi ruchami rozprowadzając jego spermę. - Jezu – jęknął.
196
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Uśmiechnęłam się, czując się zadowolona z siebie. W chwili gdy wetknęłam głowę pod pościel, po drugiej stronie drzwi rozległo się głośne pukanie. - Kennedy? Wstałaś już? - Kurwa – wymamrotał Dane. – To Jade. Wygramoliłam się z łóżka, biorąc szlafrok z krzesła przy biurku. – Tak. Czekaj momencik. Klamka się poruszyła, lecz drzwi się nie otwarły. – Dlaczego twoje drzwi są zamknięte? – zapytała Jade. - Uch… - Szukałam w głowie odpowiedzi, lecz nie znalazłam. Popatrzyłam rozszalałym wzrokiem na Dane’a i zaczęłam chować jego ubrania. - Zamknąłem drzwi – wyszeptał. - Zostań pod pościelą. Pozbędę się jej. Przeciągnęłam palcami po swoich świeżo wypieprzonych włosach i otworzyłam drzwi, na tyle bym mogła się przez nie przecisnąć. - Hej – powiedziałam lekko chropawym głosem. – Wstałam już. Co tam? Jade uniosła swoją idealnie wydepilowaną brew. – Dlaczego twoje drzwi były zamknięte? – zapytała ponownie. Gdy nie udzieliłam jej odpowiedzi, wytrzeszczyła oczy. – O mój Boże, ktoś jest u ciebie? Usiłowała przepchnąć się obok mnie, lecz zablokowałam jej drogę. – Nie idź tam, Jade. Prawie pękła jej twarz, gdy się wyszczerzyła. – To chłopak, prawda? Kim on jest? - Jade – zbeształam ją. – Usłyszy cię! - A więc to chłopak! – pisnęła i zaczęła klaskać jakbyśmy znowu były nastolatkami.
197
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Tak – wysyczałam. – Jeśli musisz wiedzieć to chłopak. Zechcesz mi teraz powiedzieć dlaczego mnie szukałaś? - Jest gorący? Jak ma na imię? Seks z nim jest dobry? – Sposób, w jaki wyglądała rozśmieszył mnie – wyglądała jak pies błagający o kość. Mogłam zaspokoić jej ciekawość, nie zdradzając za wiele. - Dobra – uległam jej. – Jest gorętszy niż Hades, ale nic więcej ci nie powiem. Jej usta wykrzywił grymas. – Potrzebuję więcej szczegółów. - Pogadamy później, okej? Jak nie będzie go po drugiej stronie drzwi do mojej sypialni. Zwężając oczy, Jade odpowiedziała. - Okej, ale chcę szczegółów. Chciałam się dowiedzieć czy jesteś dzisiaj wolna w przerwie na lunch. Mam dwie godziny przerwy między zajęciami i nie chcę siedzieć sama. Pomyślałam o swoim planie zajęć i kiwnęłam głową gdy sobie przypomniałam, że też miałam dwugodzinną przerwę między zajęciami dzisiejszego dnia. – Spotkamy się w stołówce, powiedzmy o 12? - Brzmi dobrze. A teraz idź weź prysznic, pachniesz jak po seksie i robię się zazdrosna. Zachichotałam i delikatnie wypchnęłam ją do salonu, zanim otworzyłam drzwi. Zamknęły się za mną, a na środku mojego łóżka znalazłam leżącego na boku Dane’a, a wokół jego talii niedbale zebrała się pościel. Ale to jego szeroki uśmiech przykuł moją uwagę. - Gorętszy niż Hades, co? Zakryłam dłonią oczy, a na mojej szyi zaczął wykwitać rumieniec. – Słyszałeś to? Łóżko zaskrzypiało, a przed sobą poczułam obecność Dane’a. Zdjął mi dłonie z twarzy i przyszpilił mnie do drzwi. - Przestań się rumienić – zachichotał. – Cieszę się, że lubisz moje ciało, bo wiem na pewno, że ono lubi ciebie.
198
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Napotkałam jego wzrok, a kąciki moich ust uniosły się. – Jesteś takim czarusiem, ale na wypadek gdybyś nie zauważył, cały zeszły tydzień spędziłeś w moich majtkach. Nie musisz mi się podlizywać. - Nie podlizuję ci się – odpowiedział. – Po prostu stwierdzam fakt. Stanęłam na palcach i wycisnęłam delikatny pocałunek w kąciku jego ust. – Moje ciało też cię lubi. Bardzo. - To dobrze – wypuścił powietrze. – Muszę się zbierać. Widzimy się później? - Może. – Wzruszyłam ramionami, udając obojętność. Nie chciałam, żeby wiedział, że na niego czekam. - Słodko. – Skubnął moje usta. –Nie ma żadnego ‘może’, Kociaku. Odsunął się i zaczął się ubierać. Po upewnieniu się, że nikogo nie było w pobliżu, poszedł z powrotem do siebie, zostawiając mnie z niczym poza niewinnym pocałunkiem jako wsparcie na przebrnięcie tego dnia.
*** Gdy weszłam do stołówki, Jade, Ashley i Grady siedzieli już przy naszym stałym stoliku. Położyłam tacę na stole i usiadłam. Gdy uniosłam wzrok, cała trójka mi się przypatrywała, a błysk w oku Jade oznaczał tylko jedną rzecz – kłopoty. Cóż, kłopoty i to, że opowiedziała Ashley i Grady’emu o naszej wymianie zdań tego ranka. - Mam coś na twarzy? – zapytałam słodkim głosem. - Nie – odpowiedział Grady. – Ale z całą pewnością przez ostatnie 24 godziny uprawiałaś gimnastykę na materacu. Ashley roześmiała się z buzią pełną grillowanego kurczaka. - Gimnastykę na materacu? Serio?
199
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Grady posłał jej swój najlepszy ‘tak, serio’ wyraz twarzy i odwrócił się do mnie z jawną ciekawością, którą miał wypisaną na twarzy. – Tak więc kim jest ten szczęściarz? Znamy go? - Nic wam nie powiem – odpowiedziałam. - Obiecałaś – zajęczała Jade. – Zdradź nam przynajmniej jakiś szczegół. Od tygodni nie uprawiałam seksu i jestem całkiem pewna, że moja cipka zapomniała jak wygląda na żywo prawdziwy penis. Zakrztusiłam się swoją wodą sodową i wytarłam usta wierzchem dłoni. – Jesteś taka wulgarna. - Skarbie – powiedział Grady. – Przecież to seks, to normalne, że jest wulgarny. Nie oczekuj, że będziemy w związku z tym świętoszkami, tylko dlatego, że ty jesteś. - Nie jestem świętoszkiem – powiedziałam obronnie. – Po prostu nie uśmiecha mi się mówić przy lunchu o swoim życiu seksualnym. Jade położyła rękę na sercu i udawała, że pociąga nosem gdy popatrzyła na Grady’ego. – Nasza dziecinka ma życie seksualne. – Wytarła spod oka fałszywą łzę. – Jestem taka dumna. - Gadasz bzdury – zripostowałam. Wgryzłam się w swojego cheeseburgera i zamruczałam. Umierałam z głodu. - Właśnie takie dźwięki wydajesz gdy dochodzisz? – zapytała Jade. Zmierzyła mnie wzrokiem, a ja się skapnęłam, że mówiła poważnie. Typowe. - O mój Boże. – Marudziłam z jedzeniem w ustach. – Dlaczego jesteś tak cholernie wścibska? - Ponieważ przyprowadzanie kogoś do domu nie jest w twoim stylu. Czuję jakbym powinna zrobić ci wykład na temat ptaszków i pszczółek, i w tym samym czasie rzucić ci Kamasutrą w twarz. Jako twoja przyjaciółka, czuję się z ciebie dumna. - Jak to możliwe, że nigdy nie maglowałaś Ashley z jej życia seksualnego? Na pewno jest o wiele bardziej interesujące niż moje.
200
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Uwierz mi – powiedziała Ashley. – Moje życie seksualne w tym momencie jest strasznie nudne. Sądzę, że nigdy wcześniej w tak krótkim czasie, nie używałam tyle wibratora. Chciałam się schować do mysiej dziury i zostać tam dopóki ta rozmowa nie dobiegnie końca. Mówienie o tym było zbyt osobiste jak na gadkę szmatkę przy lunchu. Wprawdzie nie chciałam się dzielić z nimi żadnymi szczegółami na temat mnie i Dane’a, bo wtedy to, co między nami było, już dłużej by do nas nie należało. - Dobra, zróbmy tak – zaszczebiotał Grady. – Zadamy ci pytania, a ty wybierzesz czy na nie odpowiedzieć czy nie. Z tego co powiedziała nam Jade, rano byłaś trochę skołowana, a ja umieram by się dowiedzieć kto cię tak wyczerpał – przerwał i zmarszczył usta. – No chyba, że to Chase. Wtedy nie chcę wiedzieć, bo bym się zaniepokoił. Ashley wytrzeszczyła oczy i spojrzała z powątpiewaniem na Grady’ego. – Rozmawianie o twoim bracie, robiącym sprośne rzeczy cię niepokoi, ale rozmowa o seks-eskapadach Kennedy już nie? - Cóż. – Grady machnął ręką i przewrócił oczami. – Nie przeszkadza mi to, tak długo jak seks-eskapady Kennedy nie obejmują mojego brata. Grady przyszpilił mnie swoim spojrzeniem. – Ja zacznę. Znamy go? Wzięłam gryz burgera i przeżuwałam zamiast odpowiedzieć. To prawdopodobnie jest pytanie, którego najbardziej się obawiałam. - Oczywiście, że nie chce byśmy wiedzieli kim on jest – sapnęła Jade. – Pomińmy to pytanie i przenieśmy się do tych dobrych rzeczy. – Ma dużego? Podniosłam burgera do ust, ale nie na tyle szybko, żeby Jade nie zauważyła mojego szerokiego uśmiechu. Mogła go zinterpretować jak chciała, bo nie zamierzałam im dawać zasadniczej odpowiedzi. - Ty szczęśliwa suko! – krzyknęła Jade. – Zdecydowanie ma dużego! Zignorowałam spojrzenia, które zebrał komunikat Jade i skupiłam się na jedzeniu niż na dostarczaniu im głupiej rozrywki.
201
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Okej – przemówił Grady. –Następne pytanie. Jest dobry? Myśli jak dobry był Dane zalały mój umysł, i wiedziałam, że czerwienieją mi policzki z powodu obrazów odgrywających się w mojej głowie. Ja na górze… On za mną… Ja pod nim… Przy ścianie pod prysznicem… Ja na jego kolanach… - Na sto procent o tym myśli. – Uśmiechnęła się złośliwie Ashley. Przyłapana. - To oficjalne – dodała Jade. – Jestem zazdrosna. - Możesz mieć każdego faceta – powiedziałam, po raz pierwszy otwierając usta od początku ich głupiej zabawy. - Nie, nie może – powiedział śpiewnym głosem Grady. – Jedyny facet, którego chce, wykorzystuje tą ‘nasza przyjaźń za dużo dla mnie znaczy’ kartę. Jade spiorunowała wzrokiem Grady’ego, a Ashley odchrząknęła, najwyraźniej czując się niezręcznie z powodu obrotu, jaki przyjęła nasza rozmowa. Spojrzałam na Jade i posłałam jej smutny uśmiech. Nie musiała nic więcej mówić. Wiedziałam, o kim dokładnie mówił Grady. Ashley wyszła ze stołówki, a my zaplanowaliśmy zjedzenie chińszczyzny na obiad gdy wrócimy do domu. Grady i Jade dalej gapili się na siebie w milczeniu, a ja odwróciłam się na krześle, by zobaczyć co robią inni studenci, żeby się czymś zająć. Właśnie wtedy go zauważyłam. Kilka stolików dalej ze swoimi przyjaciółmi. Gapił się na mnie.
202
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Unikaliśmy się w szkole, a gdy przypadkiem na siebie wpadliśmy, Dane traktował mnie tak jak wcześniej, tyle że mniej defensywnie. Po prostu udawaliśmy, że drugie z nas nie istnieje. Posyłał mi pełne pożądania spojrzenie, a jego uniesione usta sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać czy czasem nie słyszał tego, o czym rozmawialiśmy. Przytrzymałam jego spojrzenie odrobinę dłużej, trzymając się kurczowo obietnicy w jego oczach. Serce mi się ścisnęło i zatrzymało gdy sobie uświadomiłam, że mi na nim zależy. Bardzo. Może zawsze mi zależało. Wysoki rudzielec przysunął się do jego boku i odciągnął ode mnie jego uwagę. To był jak policzek, którego potrzebowałam. Między nami był tylko seks. Nic więcej.
203
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 22 Dane Byłem podniecony. Balansowałem na krawędzi. Wyszedłem po lunchu ze stołówki – przez większość czasu usiłując nie gapić się na Kennedy – i skierowałem się na boisko. Za kilka godzin mieliśmy mecz, a chciałem jeszcze przedyskutować z trenerem Fordem plan gry zanim chłopcy zaczną się przygotowywać. Chciałem również odciągnąć swoją uwagę od Kennedy. Gdy wszedłem do gabinetu trenera Forda, zatrzymałem się nagle na widok ojca, siedzącego na jednym z krzeseł. Nie widziałem się z nim odkąd zaczęły się zajęcia, i byłbym więcej niż szczęśliwy mogąc utrzymać taki stan rzeczy. Gdyby tylko on też trzymał się tego planu. - Trenerze – przywitałem się z nim w pierwszej kolejności, posyłając mu skinienie. Mój ojciec obrócił się na krześle i posłał mi to swoje standardowe zimne spojrzenie. W wieku 55 lat, Derek Winters był zarówno onieśmielający jak i przebiegły. Jego włosy były tego samego koloru co moje, usiane kilkoma siwymi pasemkami, a jego oczy były brązowe i pozbawione życia. Byliśmy do siebie podobni, ale na tym kończyły się nasze podobieństwa. - Ojcze. - Dane – odpowiedział. – Byłem w pobliżu. Pomyślałem, że wpadnę na chwilę i pogadam z trenerem Fordem. Masz na myśli skontrolowanie mnie. - Nie chciałem przeszkadzać – powiedziałem do trenera Forda. – Mogę wrócić gdy skończycie.
204
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nic się nie stało – powiedział ojciec. Wstał, zapiął swoją czarną marynarkę i sięgnął nad biurkiem, by uścisnąć dłoń trenera. – Dobrze cię było zobaczyć, Bentley. Nie mogę się doczekać dzisiejszego meczu. - Ciebie też, Derek – odpowiedział trener. – Tak jak mówiłem wcześniej, Dane wykonuje świetną robotę z drużyną. Sądzę, że będzie w stanie mnie zastąpić gdy przejdę na emeryturę. Uśmiech mojego ojca był napięty, gdy odpowiedział: - Dane ma inne plany na przyszłość, ale cieszę się, że masz z niego pożytek. Zirytował mnie jego głos. A dokładniej mówiąc, sposób, w jaki mówił o mnie jakbym był jakimś przedmiotem. Nawet sposób uczesania jego włosów doprowadzał mnie do wściekłości. Trener wymamrotał coś pod nosem i puścił dłoń mojego ojca zanim z powrotem usiadł przy biurku. - Odprowadź mnie do samochodu – powiedział mój ojciec, odwracając się do mnie. – Nadrobimy szybko zaległości. - Muszę porozmawiać z trenerem o dzisiejszym meczu, tato. – Podjąłem słabą próbę odmówienia ojcu, ale wiedziałem, że nie przyjmie ‘nie’ jako odpowiedzi. Westchnąłem. – Zaraz wracam, trenerze. Poszedłem za ojcem na zewnątrz, a gdy znaleźliśmy się poza szatnią, odezwał się do mnie: - Dobrze się zachowujesz? – zapytał swoim surowym i apodyktycznym głosem. Gdy byłem dzieckiem, ton jego głosu przerażał mnie, lecz teraz, wywoływał we mnie złość i potrzebę uderzenia go. Odpowiedziałem mu szorstkim głosem: – Po co mnie pytasz, skoro znasz już odpowiedź. Właśnie dlatego ‘wpadłeś tu na chwilę’, prawda? Żeby mnie skontrolować? - Nie tym tonem – ostrzegł mnie. – Wciąż jestem twoim ojcem.
205
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jedynym powodem dla którego tu jesteś, Derek, jest upewnienie się, że znowu nie przynoszę ci wstydu – poprawiłem go. - Chyba nie muszę ci przypominać z jaką łatwością twoje zachowanie odbija się na moim wizerunku, Dane. W ciągu kilku następnych miesięcy, będę na celowniku prasy, a ostatnią rzeczą, której potrzebuję jest zszarganie dobrego imienia naszej rodziny, tak jak to zrobiłeś w zeszłym roku. Spuścił wzrok i zaczął bawić się swoim telefonem, podczas gdy ja toczyłem ze sobą walkę, by nie powalić go na ziemię. Szczęka zaczęła mnie boleć od zbyt mocnego zaciskania zębów. - Jesteś osobą publiczną – odparowałem, zaciskając zęby. – Powinieneś bardziej się martwić o swoje zachowanie niż moje. Mój ojciec, jak zawsze dobry mąż i ojciec, nawet nie kłopotał się spojrzeniem na mnie, gdy odpowiedział: - Przestań się ze mną drażnić. Cała nasza rodzina jest pod ostrzałem, dopóki moja rozprawa sądowa z Anthonym Monroe nie dobiegnie końca. W normalnych okolicznościach, nawet bym się nie przejął tym z kim mój ojciec walczy w sądzie (znowu), lecz usłyszenie imienia ojca Kennedy sprawiło, że wytężyłem słuch. - O co chodzi z panem Monroe? – Najwyraźniej mój ojciec zauważył moje zainteresowanie, bo tyle wystarczyło, by uniósł wzrok znad telefonu. - Usiłuje wiercić w poszukiwaniu ropy w miejscu, które do niego nie należy, a ja próbuję go powstrzymać. – Obserwował mnie swoimi zimnymi oczyma. – A czemu cię to obchodzi? Wzruszyłem ramionami. – Nie obchodzi. Od lat toczysz konflikt z tą rodziną. Zgaduję, że do tego czasu zdążył się już przedawnić. - Nigdy się nie przedawni – powiedział ostrym głosem. – I od liceum sam dobrze wiesz, że ten konflikt nie ma wiele wspólnego z historią naszych rodzin. - Muszę już jechać. – Mój ojciec odwrócił się do mnie plecami i wsunął się na tylne siedzenie swojej czarnej limuzyny, nie zaszczycając mnie żadnym
206
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
‘do widzenia’ czy oglądnięciem się za siebie. Zobaczenie go i rozmowa z nim jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Dyskutowanie o ojcu Kennedy wcale mi nie pomogło, a raczej sprawiło, że znowu o niej myślałem i o tym co robiliśmy przez cały zeszły tydzień. Jednak mój ojciec miał rację. Jego ‘przeprawa’ z rodziną Monroe przybrała osobisty wydźwięk od nocy, w której umarła moja siostra i jeszcze kilka tygodni temu, podzielałem jego zdanie. Jednak teraz, nie umiałem zdecydować po której stronie tej linii stałem, i nawet pomimo tego, że nie czułem w stosunku do ojca żadnej lojalności, czułem się tak, jakby to co robiłem z Kennedy, było jakimś rodzajem zdrady. Tylko nie byłem pewien kogo zdradzałem. Mój ojciec nigdy by nie zaakceptował mojego powiązania z Kennedy. Zawsze wrzucał ją do jednego worka z jej ojcem, mówiąc, że była taka sama jak on, a ja nie powinienem zadawać się z ‘takimi ludźmi’. Tylko, że to nie jego opinii się bałem. Miałem gdzieś to co myślał, lecz zastanawiałem się nad tym co by na to wszystko powiedziała moja siostra. Czy czułaby się zdradzona czy może byłaby szczęśliwa, widząc mnie z Kennedy. Szkoda, że nie mogłem jej o to zapytać.
***
- Co do diabła się dzisiaj stało? W szatni zapanowała cisza, gdy trener Ford rozglądał się po naszych twarzach. Chłopaki zwiesili głowy, a ja zrobiłem to samo. Zagraliśmy najgorszy mecz w całym sezonie, co w rzeczywistości kosztowało nas stracenie naszego tytuły ‘niepokonanych’. - Byliście jak stado klaunów w cyrku – ryknął. – Nie rozpoznałem mojej cholernej drużyny, która była dziś na boisku. Wy nawet nie graliście jak drużyna. Każdy z was grał w pojedynkę, i popatrzcie gdzie was to zaprowadziło.
207
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Do kurwy nędzy, graliście z Uniwersytetem Missisipi. Ich zagrania są tak przewidywalne, a wy zmarnowaliście każdą okazję, żeby ich pokonać. Narzekał, ale nikt nie odezwał się słowem. A co mieliśmy powiedzieć? To nie był nasz wieczór. Nawet ja, będąc z boku boiska, spieprzyłem. - Lepiej, żeby to był ostatni raz, chłopaki. Dane. – Trener na mnie spojrzał. – Nie wiem gdzie dzisiaj błądziłeś myślami, ale lepiej żebyś uporał się ze swoimi problemami przed następnym meczem. – Odwrócił się do reszty drużyny, ciężko wzdychając i ściskając nasadę nosa. – Wbijać pod prysznic i spadać mi stąd zanim każę wam zrobić tyle przebieżek aż dowiecie się co to znaczy być cholerną drużyną. Trener wyszedł, a chłopaki zaczęli powłóczyć nogami w kierunku pryszniców. Wiedziałem jak się czuli, bo byłem tam z nimi. Nie wiem co się dzisiaj stało, ale byliśmy do dupy. Nawet Chase, nasz ceniony stworzony-dogrania-w-NHL rozgrywający, grał jak kompletny nowicjusz. - Muszę się napić – wymamrotał Reid. – Wychodzimy gdzieś na miasto? Zaczął ściągać swoje ochraniacze na barki, a następnie wziął ręcznik. Wstałem i poszedłem do szafki, w której zwykłem trzymać ubrania na zmianę. – Taa, myślę, że wszyscy tego potrzebujemy. - Bierzesz ze sobą Amy? – zapytał. Zmarszczyłem brwi. – Nie. A dlaczego miałbym ją brać ze sobą? Prychnął. – Prawie każdą noc spędzałeś u niej w akademiku, czyż nie? To właśnie z nią kręcisz? Zapomniałem o tym. Wszyscy zakładali, że ‘widywałem się’ z Amy, a jedyną osobą, która naprawdę w to uwierzyła była ona sama. Nie przejmowałem się tym, bo znałem prawdę, lecz z jakiegoś powodu, tym razem nie pasowało mi to. - Nie jestem w nastroju na przebywanie w jej towarzystwie dzisiejszego wieczoru – odpowiedziałem, unikając jego pytania. – Po prostu chcę spędzić czas z chłopakami.
208
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
A później zobaczyć się z Kennedy. - Brzmi dobrze, koleś. Spotkamy się za chwilę na zewnątrz. Reid wyszedł, a ja poświęciłem kilka minut na złapanie oddechu i oczyszczenie umysłu. Po wizycie mojego ojca, nie byłem w zbyt dobrej kondycji psychicznej, a przegranie meczu tylko ją pogorszyło. Może wieczorne wyjście na miasto było dokładnie tym, czego potrzebowałem. Nie robiłem nic poza uczeniem się, chodzeniem na treningi i nawet wtedy gdy byłem wykończony, widywałem się z Kennedy. Każdej nocy. Przebrałem się i wyszedłem na zewnątrz, żeby poczekać na Reida. Tunel19 zaczynał już pustoszeć, gdy na jego końcu zauważyłem Kennedy i Jade. Amy też tam stała, i prowadziła ożywioną dyskusję z Jade, podczas gdy Kennedy po prostu wbijała wzrok w podłogę. Musiała poczuć mój wzrok na sobie, ponieważ spojrzała w górę i odszukała mnie w malejącym tłumie. Jej wzrok napotkał mój, a wyraz jej twarzy był nieczytelny. Zmarszczyłem brwi, a Kennedy odwróciła wzrok. Co jest? - Odejdź, ty głupia latawico! – Piskliwy głos Jade, sprawił, że aż się wyprostowałem. Próbowałem usłyszeć co powiedziała Amy, lecz dostrzegłem, że jej słowa wkurzyły Kennedy. Moją pierwszą myślą było ochronienie Kennedy przed ciętym języczkiem Amy, lecz powstrzymałem się przed tym. Co one by sobie pomyślały, gdybym nagle przyszedł Kennedy na ratunek? Powstrzymałem się, a gdy Amy zaczęła iść w moim kierunku, przybierając ten zadowolony z siebie wyraz twarzy, zesztywniałem. Kennedy spojrzała na mnie, a następnie Jade ją odciągnęła. Chciałem ją zapytać co się stało, upewnić się, że nic jej nie jest, ale za dużo rzeczy mnie przed tym powstrzymywało. Byłem tak cholernie zdezorientowany. 19
Chodzi o ten tunel, z którego wybiegają zawodnicy jak biegną na boisko.
209
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Cześć, skarbie – zagruchała Amy. Posłała mi seksowny uśmiech, a ja od razu porównałem go do sposobu, w jaki usta Kennedy unosiły się gdy była seksowna, nawet nie próbując taką być. - O co chodziło? – zapytałem, przechylając głowę w kierunku miejsca, które właśnie opuściły Jade z Kennedy. Amy przewróciła oczami i zaczęła pocierać moje ramię. - O nic ważnego. Jade jak zwykle przesadzała, a ja ustawiłam ją do pionu. Nie wierzyłem w żadne słowa tej dziewczyny, zwłaszcza, że widziałem wyraz twarzy Kennedy, gdy odwróciła ode mnie wzrok. - Urządzamy w domu imprezę – kontynuowała Amy. – Przychodzisz, prawda? Musiałem skończyć z tą dziewczyną. Mogłem być niepewny co do tego co działo się między mną, a Kennedy – ponieważ czułem, że to coś wchodzi na wyższy poziom – ale już nie potrzebowałem w pobliżu Amy. Jej plotki były tylko plotkami i nie chciałem, żeby ktokolwiek myślał, że między nami coś jest, kiedy tak naprawdę nie było. Jednak, najgorsze było to, że już dłużej nie chciałem by Kennedy widywała mnie w stołówce czy na kampusie z uwieszoną na mnie Amy. Nawet nie próbowałem rozszyfrować dlaczego tak się czułem. - Nie. Wychodzę z chłopakami. Odepchnąłem jej dłonie i odsunąłem się, żeby zyskać trochę przestrzeni. – Musisz przestać rozpowiadać ludziom, ze jesteśmy razem. Wiesz, że to nie prawda i jestem cholernie pewien, że przez ostatni miesiąc nie gościłem w twoim łóżku, a co dopiero przez miniony tydzień. Amy otworzyła usta, ale przerwał jej wychodzący z szatni Reid. Zmarszczył brwi, gdy ją zobaczył, ale powiedział do mnie: - Gotowy? - Tak – odpowiedziałem. – Wynośmy się stąd. To czego najbardziej chciałem to jechać prosto do Kennedy, ale wyglądałoby to podejrzanie.
210
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie możesz tak po prostu tego zakończyć – powiedziała Amy. Wykrzywiła usta jakby zjadła coś kwaśnego. – Porozmawiamy o tym. - Nie ma o czym rozmawiać, Amy. Nie możesz zakończyć czegoś, co nigdy się nie zaczęło. Powiedziała coś jeszcze, ale byłem zbyt zajęty wyciąganiem telefonu, żeby napisać do Kennedy niż słuchaniem jej. Skończyłem z nią. Zrobiłem to tej nocy gdy Kennedy wparowała do mojego mieszkania i przerwała moją imprezę. Od tej pory, nie dotknąłem też Amy ani żadnej innej dziewczyny. Wystukałem wiadomość na ekranie, gdy szedłem za Reidem do jego Range Rovera. Wszystko w porządku?
Czekałem na odpowiedź i wspiąłem się na siedzenie pasażera. Reid wyjeżdżał już z parkingu, gdy w końcu zabrzęczał mi telefon, zwiastując nadchodzącą wiadomość. Kim jesteś?
Auć. Oczywiście, nie zapisała sobie mojego numeru gdy użyłem jej telefonu do zadzwonienia na mój. Dane. Minęły sekundy.
Och. Tak, wszystko w porządku. Dobrej nocy.
Czy ona mnie olewała? Odpisałem jej. 211
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Widzimy się później?
Czekałem na odpowiedź, uświadamiając sobie, że wstrzymywałem oddech. Gdy odpisała, na moim ekranie pojawiły się te trzy zdania.
Myślę, że to nie jest dobry pomysł. Muszę lecieć. X
Olewała mnie, i nie spodobało mi się to. W ogóle. - Dlaczego patrzysz się tak na swój telefon? – zapytał Reid. Byłem tak zaabsorbowany telefonem, że zapomniałem o siedzącym obok mnie Reidzie. - To nic takiego – odpowiedziałem. Schowałem telefon do kieszeni i oparłem głowę o zagłówek. Reid milczał. Sądzę, że oboje byliśmy zadowoleni z ciszy. Od ponad dwóch godzin byliśmy z resztą drużyny w pubie. Było późno, a ja byłem zmęczony. I wkurzony, lecz nie w ten pijacki sposób. Usiłowałem nie martwić się o Kennedy i o powód, dla którego mnie zignorowała, ale tylko o tym mogłem myśleć. Doprowadzało mnie to do szału i widziałem tylko jedno wyjście z tej sytuacji. Kennedy zobaczy się ze mną, czy tego chce czy nie. .
212
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 23 Dane Nie kłopotałem się powiadamianiem Kennedy, że do niej idę. Jeślibym to zrobił, prawdopodobnie zamknęła by drzwi. Reid za dużo wypił, więc zawiozłem nas do domu, a gdy się upewniłem, że zasnął, wymknąłem się do mieszkania obok. Drzwi do pokoi Jade i Ashley były zamknięte i nie dobiegały zza nich żadne dźwięki. Drzwi Kennedy zaskrzypiały cichutko, lecz zdołałem wejść do jej sypialni, nie budząc przy tym nikogo. Jej pokój był pogrążony w ciemności, lecz byłem w stanie dostrzec jej śpiącą sylwetkę na środku łóżka. Miała bardzo mocny sen i zawsze kończyła w pozycji embrionalnej. Podświadomie pomyślałem, że to był jej mechanizm obronny, oznaka tego jak wznosiła wokół siebie mury i zdałem sobie sprawę, że tylko podczas snu ich nie wznosiła. Jej włosy spoczywały na poduszce, która podtrzymywała jej głowę, a rzęsy trzepotały, dotykając policzków. Zacisnęła usta i zmarszczyła brwi. Zatrzymałem się obok jej łóżka, spodziewając się, że się obudzi, ale ona jedynie przewróciła się na plecy. Śniła o czymś. Uśmiechnąłem się, widząc, że miała na sobie jedną z moich koszulek, które przez przypadek zostawiałem tutaj w ciągu ostatnich kilku dni. Lubiłem ją w nich widywać, może nawet za bardzo. Nie chciałem teraz o tym myśleć. Nie chciałem myśleć o niczym, a co dopiero o tym czymś między nami. Jednak chciałem ją zapytać czemu wcześniej mnie zignorowała i nawet zastanawiałem się nad obudzeniem jej, lecz ostatecznie zdecydowałem, że tylko ją poobserwuję. Podglądacz.
213
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Pokręciłem głową, a na moich ustach uformował się niewielki uśmiech. Podglądacz czy nie, nic mnie dziś nie powstrzyma przed dotykaniem jej. Ściągnąwszy wszystkie ubrania, za wyjątkiem bokserek, wsunąłem się za nią do łóżka i oplotłem ramieniem jej talię, nie budząc jej przy tym. - Dane – wyszeptała. Znieruchomiałem, myśląc, że się obudziła, a następnie czekałem aż się na mnie wścieknie z powodu mojej obecności w jej łóżku. Ale tego nie zrobiła. - Och – westchnęła. – Taaak. Wytrzeszczyłem oczy i pochyliłem się nad nią, żeby przyjrzeć się jej twarzy. Zdecydowania o czymś śniła, a sądząc po dźwiękach, które z siebie wydawała, śniła o mnie. - Ach – wypuściła powietrze. Wygięła w łuk plecy, a jej sutki zesztywniały pod moją koszulką. Jasna. Cholera. Kennedy miała mokry sen. O mnie. Kurwa. Jak ma na to zareagować facet? Mógłbym przejść obok tego obojętnie i pozwolić jej śnić, ale nie tylko robiłem się przez to twardy, ale także czułem idiotyczną potrzebę do… roześmiania się? Z moich ust wydobył się zduszony śmiech, a Kennedy zaczęła się budzić. Miała zarumienione policzki, które rozświetlał blask księżyca, wpadający przez częściowo rozchylone zasłony. Musiałem powstrzymać się przed zassaniem oddechu, ponieważ wyglądała jak anioł. - Co ty tutaj robisz? – zapytała, odsuwając się.
214
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Wcześniej byłaś smutna. – Wzruszyłem z zakłopotaniem ramionami. – Chciałem się upewnić, że nic ci nie jest. - Nic mi nie jest. – Próbowała mnie odepchnąć, ale chwyciłem ją za nadgarstek. – Spałam, tak więc jeśli nie masz nic przeciwko… Noi jest. Odtrąca mnie. Ale ja nigdzie się nie wybieram. - Nie mam nic przeciwko – powiedziałem. – O czym śniłaś? Odwróciła wzrok i odsunęła włosy z twarzy. – O niczym. Przyciągnąłem ją bliżej i przerzuciłem na plecy. Usiadłem na niej okrakiem, tak, że nie mogła mnie znowu odepchnąć albo wyjść z łóżka. Obniżyłem głowę i przycisnąłem usta do jej pulsu, do miejsca gdzie bicie jej serca spowalniało. – Jesteś tego pewna? - Oczywiście, że jestem pewna. – Jej oddech spowolnił, a Kennedy podjęła niezdecydowaną próbę zrzucenia mnie z siebie. Jej wyczyn jedynie sprawił, że jeszcze bardziej stwardniałem, a Kennedy wytrzeszczyła oczy gdy poczuła mnie przez bokserki. Przesunąłem ręce do rąbka koszulki zakrywającej jej ciało, i stłumiłem jęk, gdy zobaczyłem, że pod spodem miała tylko malutkie, czarne majtki. - Masz dwa wyjścia. Albo mi powiesz co było powodem twojego wcześniejszego złego nastroju albo sam cię do tego zmuszę. Twój wybór. Unosząc wyżej jej koszulkę, dotknąłem ustami jej brzucha i poczułem jak drży. - Już ci mówiłam… - przerwała i przygryzła wargę, gdy moje usta i ręce sunęły wyżej, a za nimi podążyła koszulka. – Nic mi nie jest. Nie musiałeś sprawdzać co u mnie. Usiadłem prosto i powoli uniosłem jej ramiona, tak, że kłopotliwa część jej ubrania, ukrywająca jej ciało, mogła zostać zdjęta. Nie walczyła ze mną więc
215
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wziąłem to za jakiś znak. Mogła kazać mi wyjść, ale nie chciała tego. Jednak jej próba przybrania obojętnego wyrazu twarzy była godna podziwu. Mój wzrok sunął po jej ciele, podziwiając szczyty jej różowych sutków, rowek między przepysznymi cyckami, krzywiznę jej talii i to perfekcyjne V między jej udami. Jej ciało było grzechem, owiniętym w mały, skromny pakunek, który chciałem zatrzymać dla siebie. - Zapytam cię jeszcze raz. – Obniżając głowę, dmuchnąłem powietrzem na jej skórę i obserwowałem jak pokrywa się ciarkami. Jeśli istniała jedna rzecz, która doprowadzała mnie do większego szaleństwa niż cokolwiek innego związanego z tą dziewczyną, to był to sposób, w jaki jej ciało wydawało się odpowiadać na moje. – Powiedz czemu byłaś smutna. Pokręciła głową, wpatrując się swoimi lśniącymi zielonymi oczami w moje lodowato-niebieskie. – Nie chcę o tym rozmawiać. To nie ma znaczenia. Uśmiechnąłem się szeroko przy jej ciepłej skórze, tuż pod jej nabrzmiałymi cyckami. – Dobra, zrobimy po twojemu. Tylko nie mów, że cię nie ostrzegałem, Kociaku. Zassałem do ust jej sutek i wirowałem wokół niego językiem. Kennedy trzymała ręce po obu stronach głowy, tak mocno ściskając w pięści prześcieradło, że jej knykcie zrobiły się białe. W ciągu ostatnich kilku dni tak wiele się o niej dowiedziałem. A mianowicie co ją podniecało, gdzie znajdowały się jej ‘czułe’ punkty. Jej sutki były jednym z takich punktów, a ściskanie jej cycków w dłoniach było kolejnym. Nigdy głośno by się do tego nie przyznała, ale potajemnie lubiła gdy obchodziłem się z nią trochę ostrzej. Wytrzeszczała oczy i rozchylała usta za każdym razem gdy robiłem coś, by się z nią podroczyć, wywołać jej jęki, a następnie sprawić by zaczęła błagać. A gdy błagała? Ja spełniałem jej prośbę. Jej jęk przebił się przez mgłę, która zasnuła mój umysł, więc przeniosłem się na drugi bok, nie oszczędzając jej drugiego sutka dopóki nie zmienił koloru z różowego na czerwony. Poczułem jak jej cycki stają się obrzmiałe, więc gdy
216
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
usiadłem prosto, ścisnąłem je w dłoniach. – Jesteś gotowa na rozmowę ze mną? – zapytałem. Jeśli by zaprzeczyła, wtedy byłbym gotów uciec się do bardziej drastycznych środków, i uwierzcie mi, gdy mówię, że wykorzystałbym wszystkie możliwości. Jak tak teraz o tym myślę, to chciałem, żeby powiedziała nie, tylko po to, żebym mógł ją dręczyć aż mi nie ulegnie. - Nie ma o czym rozmawiać – westchnęła. Lekkie wygięcie jej pleców powiedziało mi, że podobało jej się to, co wyczyniały moje ręce, a wiedza, że mogłem ją zadowolić tylko zaspokoiła mój wewnętrzny głód. - Zła odpowiedź, Kociaku – upomniałem ją żartobliwym tonem, będąc w pełni świadom, że moje słowa i myśli wykluczały się nawzajem. Zmuszę ją do mówienia. Kennedy potrzebuje tylko trochę zachęty. Zsunąłem się niżej do jej nóg, aż byłem w stanie zobaczyć jej majteczki i sunąłem rękami po jej biodrach. Musnąłem palcami brzeg czarnej koronki i okrążyłem materiał zakrywający jej cipkę. Jej ostry wdech był jak muzyka dla moich uszu, więc mocniej potarłem materiał. Kennedy zaczęła poruszać biodrami, usiłując bardziej rozłożyć nogi, lecz była w potrzasku. Jedynym sposobem, w jaki mogła doznać spełnienia, to jeśli ja jej je dam. - Nie grasz fair, Winters – powiedziała przez zaciśnięte zęby. - Nie wiedziałem, że gramy w jakąś grę – odpowiedziałem. Pochylając się do przodu, oparłem przedramię obok jej głowy i rozłożyłem nogi, by uzyskać do niej lepszy dostęp. Posyłając mi pytające spojrzenie, zapytała: - Nie myśl sobie, że nie wiem co rob… - Rozdziawiła usta gdy palcami odsunąłem jej majteczki na bok i musnąłem jej cipkę. Jęknęła. - Mówiłaś coś? - Dokładnie wiem co… Zamilkła, gdy wepchnąłem dwa palce do jej mokrego wejścia. Jej ciało szarpnęło się do tyłu z powodu siły tego wtargnięcia, a jej cycki zakołysały się. – Co dokładnie? – droczyłem się z nią. – Dokończ zdanie, Kociaku. Posłała mi nieprzyzwoite spojrzenie. – Zrobiłabym to, gdybyś…
217
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Powtórzyłem swój wcześniejszy ruch, wysuwając palce i z powrotem je wsuwając. – Ach – krzyknęła. – Dlaczego to robisz, Dane? Przytknąłem swoje czoło do jej i zaczerpnąłem drżący oddech. – Bo chcę, żebyś ze mną porozmawiała, ale ty jesteś na to zbyt uparta. Więc używam odpowiednika chińskich tortur w wykonaniu Dane’a Wintersa. Moje palce ustaliły stały rytm, a pokój wypełniło dyszenie Kennedy. Kusiły mnie jej usta, więc wciągnąłem jej dolną wargę do swoich ust i lekko ją przygryzłem. Poczułem jak Kennedy kładzie ręce przy moich bokach, a opuszki jej palców łaskoczą skórę nad moimi żebrami. - Proszę – błagałem przy jej ustach. – Porozmawiaj ze mną. - N-nie mogę – zakwiliła. – Nie w ten sposób. Rozdzieliłem jej śliskie wargi sromowe aż umiejscowiłem kciuk na jej łechtaczce. Błaganie odbijające się na jej twarzy zabijało mnie i nawet jeśli mi nie powiedziała co nagadała jej Amy, tak czy tak chciałem ją uspokoić. Sposób, w jaki jednym swoim spojrzeniem sprawiała, że dawałem za wygraną powinien mnie zaalarmować, ale wszystko na czym mi zależało to upewnienie się, że nie miała co do nas ani jednej wątpliwości. I do tego, co robiliśmy. Upewniłem się, żeby na mnie patrzyła gdy będę jej to mówił, tak, żeby znaczenie moich słów było dla niej jasne, nawet jeśli moje uczucia takie nie były. W jednej minucie planowałem użyć wszelkich środków, by zaczęła ze mną rozmawiać, a w następnej używałem ich do wyeliminowania jej niepewności. - Nie musisz przejmować się Amy. – Spowolniłem ruch dłoni, a moje palce skupiły się na jednym punkcie w jej wnętrzu. Kennedy wbiła palce w moją skórę. - Ona nic dla mnie nie znaczy – kontynuowałem. – Zapomnij o wszystkim o czym ci powiedziała i po prostu mi zaufaj.
218
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Widziałem jak toczy ze sobą walkę, bojąc się mi zaufać. Lecz z jakiegoś powodu – powodu, dla którego nie byłem w dobrej kondycji psychicznej, by teraz go zrozumieć – chciałem, żeby mi zaufała. - Zaufaj mi, Kociaku. Dałem jej czas, by podjęła decyzję, pracując nad jej ciałem swoimi placami. Musiałem przyznać, że mój plan odniósł odwrotny skutek do zamierzonego, ale jego rezultat będzie tego wart gdy Kennedy da mi odpowiedź, na którą czekałem. Wyciągnęła szyję i zamknęła przestrzeń między nami, napotykając moje usta. Jej pocałunek był naglący, i podobnie jak nieświadomie przyniosła mi ulgę, tak samo jej się odwdzięczyłem. Kennedy rozpadła się dzięki kilku bardziej stanowczym muśnięciom moich palców. Jej ciało zadygotało i nie odsuwając się ode mnie, krzyknęła w moje usta. Otworzyła w końcu oczy, a ja nie mogłem powstrzymać uniesienia ust. – Wyglądasz zachwycająco, gdy dochodzisz – skomentowałem. - Gadasz bzdury – odpowiedziała. – I wciąż nie grasz fair. Wyciągnąłem dłoń z jej majteczek i położyłem ją na niej. - Oboje wiemy, że to nie jest już gra. Pogrążyliśmy się w ciszy, a w powietrzu zawisły nasze niewypowiedziane słowa. Ciężko było stwierdzić, kiedy to wszystko między nami się zmieniło, ale nie dało się zaprzeczyć, że tak było. Kennedy zaczęła coś mówić, ale zadzwonił jej telefon, więc podniosłem go, żeby mogła odebrać. - Halo? Przetarłem ręką twarz, nagle czując się zmęczony. Musiałem zająć się pewną rzeczą w moich bokserkach, ale ten zamiar został zakłócony, gdy Kennedy wyskoczyła z łóżka. Jej język ciała się zmienił, a ja zesztywniałem. Coś było nie tak. - O mój Boże. Gdzie jesteś?
219
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zasłoniła usta i kiwnęła głową, nawet jeśli osoba po drugiej stronie linii nie mogła jej zobaczyć. - Okej. Przyjadę tak szybko jak się da. Zakończyła połączenie i zaczęła chodzić w panice po pokoju. Wstałem i szybko do niej podszedłem. – Co jest? Poderwała głowę do góry, a w jej oczach zobaczyłem łzy. – Muszę jechać do szpitala. - Co się stało? - Dzwonił Chase. Powiedział, że Grady jest w szpitalu, a jego stan jest ciężki. - Okej. – Instynktownie pocałowałem ją w czoło. – Ubieraj się, pojadę z tobą. - Nie, nie musisz. Pojadę sama. To. Się. Nie. Stanie. - Pozwól, że cię zawiozę – powiedziałem. – Jesteś zdenerwowana. - Nic mi nie będzie – zaprotestowała. Wyminęła mnie i zaczęła podnosić jakieś ubrania. - To nie była prośba, Kennedy. Jadę z tobą.
220
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 24 Kennedy Nie mogłam powiedzieć Dane’owi jak bardzo się bałam. Zawiózł mnie do szpitala, który był oddalony od naszego mieszkania tylko o 15 minut drogi i całą drogę się nie odezwał. Ale potem wziął mnie za rękę, splótł nasze palce i zdołał uspokoić bałagan w mojej głowie, nie wypowiadając żadnych słów. Nie chciałam myśleć o tym co wydarzyło się parę chwil przed telefonem Chase’a, ponieważ bałam się, że jeśli to zrobię, to będę musiała przyznać się do uczuć, które na razie ignorowałam. Tak więc skupiłam się na utrzymaniu takiego stanu rzeczy, gdy siedziałam przy łóżku Grady’ego na oddziale intensywnej terapii. Miał założoną rurkę wspomagającą oddychanie i gips na jednej nodze i ręce. Przywieziono go do szpitala po tym, jak został zaatakowany przed barem na obrzeżach Brighton. Z powodu uszkodzenia głowy, doktor wprowadził go w stan śpiączki farmakologicznej, by złagodzić obrzęk mózgu. Poinformował Chase’a i jego rodzinę, że jeśli w ciągu 48 godzin stan Grady’ego się poprawi, to wówczas zostanie z niej wybudzony. Gdy zaprosiliśmy Grady’ego na mecz, powiedział nam, że spotyka się w tamtym barze ze swoimi przyjaciółmi, ale żadne z nas nie przypuszczało, że zanim ta noc się skończy, trafi tutaj. W drodze do szpitala, usiłowałam dodzwonić się do Jade, ale nie odbierała telefonu, więc domyśliłam się, że była jeszcze na mieście. Gdy w końcu dowie się o Gradym, będzie się martwić i mam nadzieję, że to ja będę tą, która jej powie. Uczucie wyczerpania zaczęło dawać mi się we znaki, a mój stan emocjonalny wisiał na włosku. Widok Grady’ego za bardzo przypominał mi
221
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
stracenie Charliego, a myśl o utracie kogoś, na kim mi zależało, wywoływała we mnie przerażenie. Ściskałam kurczowo jego dłoń i z furią wycierałam łzy, spływające mi po policzkach. – Musisz z tego wyjść – powiedziałam zdławionym głosem. – Musisz się obudzić, żebyśmy mogli rozmawiać o chłopakach, o ciągłej frustracji seksualnej Jade z powodu Reida i o tych chudych laskach, które muszą więcej jeść. – Po tych słowach nastąpiłaby jego złośliwa uwaga, a ja zaczęłabym się śmiać z powodu jego idiotycznego i przesadnego wybuchu. Jedyną odpowiedzią jaką otrzymałam było regularne piszczenie maszyny, która monitorowała bicie jego serca. Do sali weszła pielęgniarka i powiedziała, że na mnie już czas, więc jej podziękowałam i skierowałam się do poczekalni po drugiej stronie korytarza. Panowało tam lekkie zamieszanie, a gdy pobiegłam zobaczyć co się dzieje, ujrzałam Chase’a i Dane’a, których rozdzielało dwóch strażników. - To, co dzieje się pomiędzy mną a Kennedy nie ma z tobą nic wspólnego – warknął Dane. - Pewnie, że ma – krzyknął Chase. – Jest moją przyjaciółką i zależy mi na niej. - A myślisz, że mi nie? – odparował Dane. – Nic o nas nie wiesz, Chase. Jesteś po prostu wkurzony, bo żywisz do niej uczucia i wiesz, że nie jest tobą zainteresowana. Żadne z nich jeszcze mnie nie dostrzegło, więc cofnęłam się. Chciałam wiedzieć jakiej odpowiedzi udzieli Chase. - Skąd wiesz, że nie jest zainteresowana? – zapytał Chase. – Skąd wiesz, że mi odmówi, gdy zaproszę ją na randkę? - Uwierz mi – odpowiedział Dane. – Po prostu to wiem. Chase już miał coś odpowiedzieć, ale w końcu się odezwałam. – Co tu się dzieje?
222
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dane szybko się odwrócił i usiłował się wyrwać z uścisku strażnika. – Kennedy – wydyszał. Brzmiał jakby mu ulżyło na mój widok. – Nic takiego. Chase i ja mieliśmy małą różnicę zdań. Chase prychnął, wciąż będąc przytrzymywany od tyłu. - Różnicę zdań, akurat. Dane jest wkurzony, bo skonfrontowałem się z nim na temat tego, co dzieje się między waszą dwójką. Nie byłam w stanie całkowicie odczytać wyrazu twarzy Dane’a, ale na pewno nie wyglądał na zbyt zmartwionego tym, że Chase mógł się dowiedzieć co działo się między nami w ciągu ostatnich kilku tygodni. Ale to wcale nie znaczyło, że byłam gotowa na obwieszczenie światu, że każdą noc spędzaliśmy razem. - To nie czas i miejsce na taką rozmowę, Chase. – Twój brat leży na górze w śpiączce – załamał mi się głos – a ty urządzasz sobie konkurs opieprzania innych? Co z tobą nie tak? - Nawet nie zaprzeczysz, że między tobą, a tym dupkiem coś jest? – Chase wyglądał nieufnie, a ja byłam zła, że pomyślał, iż zostanie wtajemniczony we wszystko, co działo się pomiędzy mną a Danem. - To nie jest twoja sprawa – odpowiedziałam. – Jesteś moim przyjacielem i nikim więcej, Chase. Kocham cię, ale w tym momencie to dla mnie za dużo. Zwiesił głowę i wymamrotał: - Masz rację, i przepraszam cię za to, ale nie mogę znieść myśli, że związałaś się z tym dupkiem… Podniosłam rękę, żeby go powstrzymać. – Jeśli cenisz naszą przyjaźń, nic więcej już nie mów. Doceniam to, że myślisz, iż musisz się o mnie troszczyć, ale jestem dużą dziewczynką i potrafię dokonywać własnych wyborów. A teraz jadę do domu, ale wrócę jutro, żeby zobaczyć się z Gradym. Nie czekając na dalsze kłótnie z Chase’m, spojrzałam w zmartwione oczy Dane’a. – Zabierzesz mnie proszę do domu? Kiwnął głową i wyszedł za mną z poczekalni. Oparłam się o niego, gdy czekaliśmy na windę, a gdy ziewnęłam, nie wahał się przed podniesieniem mnie
223
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
i przytuleniem do swojej piersi. Nie opierałam się temu. Byłam na to zbyt zmęczona i chociaż raz miło było mieć kogoś, kto mnie pocieszy. Nie czułam się w ten sposób od długiego czasu, a fakt, że tym kimś był Dane, w ogóle mi nie przeszkadzał.
*** Dwa dni później, lekarze w końcu zdołali wyjąć Grady’emu rurkę wspomagającą oddychanie. Powiedzieli Chase’owi i jego rodzinie, że są zadowoleni z postępów i będą w stanie zobaczyć czy mózg Grady’ego nabawił się jakiegoś trwałego urazu. Nie potrafiłam sobie wyobrazić radzenia z tym całym emocjonalnym stresem, gdy za pasem było Święto Dziękczynienia, ale wierzyłam, że Grady z tego wyjdzie. Niestety nie mogłam wspierać Chase’a i musiałam dowiadywać się o stanie Grady’ego poprzez sms-y od Jade, ponieważ utknęłam w łóżku. Obudziłam się z najgorszym bólem przy nasadzie szyi, a gdy próbowałam otworzyć oczy, ledwo co widziałam. Moje ciało było całe obolałe i czułam się tak, jakby ktoś walił młotkiem w moje jajniki. To oznaczało tylko jedną rzecz. Przyjechała miesiączka i nadszedł tydzień menstruacji. Wprost wspaniale. Musiałam wstać i coś zjeść, żebym mogła zażyć ibuprofen, ale nie miałam na tyle siły, więc mocniej wtuliłam się w pościel. Do moich drzwi rozległo się lekkie pukanie, a następnie usłyszałam jak się otwierają. To nie mogła być Jade, ponieważ była w szpitalu z Chasem, a Ashley pojechała już do domu na przerwę z okazji Święta Dziękczynienia. Tak więc kto… Moje serce się zatrzymało, gdy jego znajomy zapach wypełnił mój pokój. Nie widziałam się z nim ani nie rozmawiałam od czasu gdy dwa dni temu podrzucił mnie do domu. Nie byłam pewna czemu, ale zgadywałam, że po 224
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
prostu był zbyt zajęty, lecz nie pozwoliłam by jego nieobecność na mnie wpłynęła. W każdym razie, moje myśli pochłaniał Grady, a poza tym musiałam sobie radzić z rozemocjonowaną Jade, gdy jej powiedziałam o ataku na Grady’ego. Bardzo mocno nas to dotknęło, lecz cieszyłam się, że Reid mógł być przy Jade, w taki sam sposób jak Dane przy mnie. - Kennedy? Dane odezwał się cichym głosem i usłyszałam jak podchodzi bliżej. Odwróciłam się, trzymając się za brzuch i zdołałam uchylić jedno oko na tyle, bym mogła go zobaczyć. Nawet przy zamglonym widzeniu, wyglądał pysznie i jeśli miałabym pewność, że mnie to nie zabije, mój brzuch – podobnie jak moje babskie części ciała – pewnie by się zacisnął. - Hej – wychrypiałam, zastanawiając się co on tutaj robił. - Hej. – Posłał mi krzywy uśmiech. Łóżko zaskrzypiało gdy usiadł obok mnie. – Szukałem cię na kampusie, a gdy zadzwoniłem do Jade, powiedziała, że jesteś tutaj. Wszystko okej? Niepokój na jego twarzy był szczery, a fakt, że go obchodziłam jedynie spotęgował uczucia, którymi żadne z nas nie chciało się zająć. Zastanawiałam się nad powiedzeniem mu, że to tylko grypa, ale zamiast tego postanowiłam być mało precyzyjna. Nie chciałam, żeby było niezręcznie. - Nie – jęknęłam. – Czuję się jakby zaraz miała mi eksplodować głowa i … - przerwałam, zanim powiem coś żenującego. Jedyną osobą, z którą kiedykolwiek rozmawiałam o ‘tych sprawach’ był Charlie a robiłam to tylko dlatego, ponieważ nie miałam nikogo innego. Nie codziennie się zdarza, żeby szesnastoletni chłopak edukował swoją małą siostrzyczkę na temat miesiączki, lecz taka była moja rzeczywistość. Nie byłam pewna czy czułam się na tyle komfortowo, by przekroczyć tę granicę z Danem, biorąc pod uwagę fakt, że byliśmy tylko ‘kolegami do łóżka’. Jeśli byłby moim chłopakiem – zamknęłam oczy i wypchnęłam tę myśl z głowy. To był dzwonek alarmowy. Nie mogłam w ten sposób myśleć.
225
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- I? - Po prostu źle się czuję. Jego wzrok błądził po mojej twarzy jakby wiedział, że kłamałam. Ten chłopak miał za dobrą intuicję. - Zrobię ci coś do jedzenia – powiedział. – A potem skoczę szybko do apteki. Możesz na chwilkę zostać sama? Zaczęłam się z nim kłócić, ale podniósł rękę i zamknął mi usta. - Pasuje ci jajecznica? Kiwnęłam głową i skrzywiłam się, gdy najmniejszy ruch spowodował przypływ bólu, który powędrował do mojej czaszki. - Zaraz wracam. Pochylił się jakby miał zamiar pocałować mnie w głowę, ale zdaje się, że potem przemyślał swój zamiar. Poza byciem opiekuńczym, zachowywał się trochę dziwnie i nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Zachowywał się w stosunku do mnie niepewnie, a wcześniej tak nie było. Jeśli chciał mnie pocałować, to po prostu to robił, a teraz wydawał się być… bierny. Chwilę później wszedł do pokoju, z tacą w dłoniach, a zapach jedzenia sprawił, że do ust napłynęła mi ślinka. Położył tacę na łóżku, a następnie podniósł mi poduszki, żebym mogła usiąść prosto. - Pięknie pachnie – powiedziałam. – Dziękuję. Znowu posłał mi ten krzywy uśmiech. I wywołał motylki w brzuchu. - Wrócę za kilka minut. Do czasu aż wrócę, wszystko z tego talerza ma zniknąć. - Dobrze, doktorze. Puścił mi oczko, a ja obserwowałam jego oddalającą się sylwetkę dopóki nie zamknęły się za nim drzwi. Stanowił dla mnie taką zagadkę, i nie mogłam wzbraniać się przed potrzebą rozszyfrowania go. Właśnie to robiły kobiety, prawda? Znajdowałyśmy kogoś, kogo naszym zdaniem musiałyśmy rozgryźć i
226
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
usiłowaliśmy tą osobę naprawić. Tylko był jeden problem. Nie byłam pewna czy chcę naprawić Dane’a. Lubiłam go takim jaki był, albo przynajmniej tę wersję jego, którą pokazał mi w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Jęknęłam, gdy wzięłam kęs przepysznych jajek i tosta, a do czasu gdy wrócił Dane, udało mi się zjeść większość. Wszedł do mojego pokoju, grzebiąc w brązowej, papierowej torbie, a ja postanowiłam pożerać go wzrokiem. Może i byłam obolała, ale Dane wciąż był miły dla oka. Jego jasnoniebieskie dżinsy wisiały mu na biodrach, ale moją uwagę przykuł sposób, w jaki opinały jego uda. Wiedziałam jak wyglądały te uda nago. Jak wyglądały uderzając w… - Dobra – wymamrotał, sprawiając, że poderwałam głowę. Na szczęście nadal był zajęty przekopywaniem się przez zawartość torby i nie zauważył jak się na niego gapiłam. – Zobaczmy co my tu mamy… Znowu usiadł obok mnie i zaczął wyjmować ibuprofen i małe poduszki elektryczne. Wyciągnął butelkę wody i podał mi ją. - Weź dwa ibuprofeny – poinstruował, kładąc mi na dłoń dwie tabletki. Połknęłam je, wzdychając gdy zimna woda uderzyła w moje wysuszone gardło. - A teraz… - Wyciągnął poduszkę elektryczną z pudełka i odwrócił się do mnie. – Podnieś koszulkę. Prawie zadławiłam się wodą, którą miałam w ustach. – Co? Nie mówił poważnie? Wyglądałam jak śmierć, a on myślał o seksie? Co prawda sama bym o nim myślała, gdyby moje jajniki nie zostały pocięte jak w karate. - Po prostu podnieś koszulkę, Kennedy. – Dane uśmiechnął się złośliwie, jak gdyby czytał mi w myślach. – Tak, żebyś odsłoniła brzuch. Proszę. Zrobiłam tak jak prosił i z wytężoną uwagą obserwowałam jak umieścił poduszkę elektryczną tuż poniżej pępka. Ustawił temperaturę, a gdy do mojej skóry zaczęło przenikać ciepło, chciałam zapłakać z czystej ulgi. Ale skąd on…
227
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Widziałem kalendarzyk w twojej łazience – powiedział cicho, odpowiadając na moje niewypowiedziane pytanie. – Przecież to oczywiste, że masz bóle miesiączkowe, Kociaku. O. Dobry. Boże. Zabijcie mnie teraz. Serio. Proszę. Spuściłam wzrok, lecz Dane tak tego nie zostawił. Uniósł mi podbródek, a moja skóra zawrzała z powodu tego kontaktu. Tęskniłam za jego dotykiem. – Nie wstydź się tych rzeczy. Ze mną nie musisz. Moje policzki nadal płonęły żywym ogniem i miało to więcej wspólnego z tą chwilą i Dane’m, aniżeli z faktem, że to był ten straszny czas w miesiącu. - Dziękuję – powiedziałam, obciągając koszulkę. – Za śniadanie i za resztę. Dane potarł kark i zaśmiał się nerwowo. – Nigdy wcześniej tego nie robiłem, więc się cieszę, że dałem radę.20 Próbowałam się uśmiechnąć, ale ogarnęła mnie senność. - Powinnaś się trochę przespać – dodał Dane. Byłam trochę rozczarowana, że wychodził, lecz wiedziałam, że pewnie miał zajęcia przed ostatnim treningiem futbolu zanim wyjedziemy na przerwę świąteczną. Przeniósł tacę na łóżko, a potem zaczął ściągać buty. Spojrzałam na niego, zdezorientowana. – Co ty robisz? - Muszę się zdrzemnąć przed treningiem i o ile dobrze sobie przypominam, twoje łóżko jest cholernie wygodne. A teraz się posuń i przewróć na swoją stronę. Usiłowałam przynajmniej wyglądać na nieco zirytowaną, ale poległam. Odsunęłam się od niego i złapałam się na tym, że czegoś wyczekuję. Jego ciało opadło na łóżko, i zamiast leżeć na plecach, Dane, wtulił się we mnie i przyciągnął do swojej piersi. 20
Aww <3 #Słodziak.
228
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Przestań tyle myśleć, Kociaku. – Wydyszał w moje włosy. Kiedy tak dobrze nauczył się mnie odczytywać? – Odpocznij trochę. Zaczęły mi się zamykać oczy, ale tuż przed tym ramię Dane oplotło mój brzuch. Uwielbiałam gdy mnie tak trzymał. A niech to. Zaczynałam się w nim zakochiwać. Mocno.
229
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 25 Kennedy Obudziłam się kilka godzin później, gdy zaczął dzwonić mi telefon. Dane’a jak widać nie było, ale moje rozczarowanie odrobinę osłabło, gdy na poduszce znajdującej się obok mnie, znalazłam notatkę od niego. Na ekranie wyświetliło się imię mojej babci. Przytuliłam do piersi skrawek papieru, gdy odebrałam telefon. - Hej, babuniu. Już sobie wyobrażałam jak uśmiecha się po drugiej stronie linii. – Co tam słychać u mojego skarbeńka? Nie rozmawiałam z tobą od jakiegoś czasu i chciałam się upewnić, że u ciebie wszystko dobrze. Poczułam wyrzuty sumienia. Powinnam bardziej się postarać, żeby pozostać w kontakcie z nią i dziadziem, zwłaszcza, że przygarnęli mnie do siebie po ukończeniu liceum. Poza nimi, nie miałam nikogo. - Bardzo was przepraszam – powiedziałam. – Pochłonęła mnie szkoła, a do tego straciłam rachubę czasu. - Rozumiem, kochanie. Po prostu za tobą tęsknimy. Bez ciebie, w domu jest tak cicho, a dziadkowi brakuje twojej obecności na ranczu. - Też za wami tęsknię. – Przełknęłam gulę w gardle. – Powiesz dziadkowi, że przyjadę na Święta Bożego Narodzenia? - Cały czas gada o twojej wizycie. – Zachichotała. – Szalony staruszek. Nagle, do moich oczu napłynęły łzy oraz przetoczyła się przeze mnie fala emocji, która wzięła się znikąd. – Naprawdę za wami tęsknię, kochani.
230
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie płacz, skarbie – powiedziała babunia. – Już niedługo święta, a wtedy będziesz razem z nami. Powiesz mi dlaczego tak się wzruszyłaś? Moja Kennedy zazwyczaj jest opanowana. Gdzie miałam zacząć? Od mojego związku bez-zobowiązań z Danem? Od ciąży mojej macochy? Od zbezczeszczenia pamięci mojego brata przez mojego ojca? A może mam zacząć od ataku na Grady’ego? - Nic mi nie jest. – Pociągnęłam nosem. – Po prostu dużo się u mnie dzieje. To wszystko mnie przytłacza. - Wszystko się ułoży, kochanie. Po prostu musisz żyć dniem dzisiejszym i zrobić wszystko, na co cię stać, aby coś osiągnąć. Może i jesteś z rodziny Monroe, ale w twoich żyłach płynie krew twojej mamy. Nic cię nie przygnębi, jeśli na to nie pozwolisz. Babcia lubiła rozmawiać o mojej mamie – swojej córce – a gdy mieszkałam z nimi w Georgii, nie zapominała mi powtarzać, że byłam dokładnie taka sama jak ona. Lepsze to niż bycie podobnym do swojego dupkowatego ojca. - Żyć dniem dzisiejszym – powtórzyłam. – Jesteście już gotowi na Święto Dziękczynienia? - Prawie – odpowiedziała. – W tym roku to już nie będą te same święta bez ciebie. - Wiem, ale pomyślałam, że łatwiej będzie spędzić ten dzień z Jade i jej rodziną. Mamy tylko cztery dni wolnego, a nie chciałam marnować dwóch dni na podróż. Przyjadę do Georgii na trzy tygodnie w styczniu, i wtedy będziesz mnie mogła tuczyć tymi plackami, które tak lubisz piec. Zachichotała. – Już odliczam dni, słodziutka. Rozmawiałyśmy jeszcze przez kilka minut, a gdy zakończyłam połączenie, poczułam jakby spadł mi kamień z serca. Przypomniawszy sobie o
231
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
skrawku papieru, który trzymałam w dłoni, rozwinęłam go kciukiem i uśmiechnęłam się.
Obok łóżka zostawiłem ci ibuprofen. Zażyj go. Mam nadzieję, że czujesz się lepiej. P.S Chrapiesz ;)
- Wcale, że nie – wymamrotałam, chichocząc. Głupek. Włożyłam notatkę do szuflady w biurku i wsunęłam na siebie parę szarych dresów. Ogarnęłam włosy i skierowałam się do kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Jade siedziała na kanapie z telefonem przyciśniętym do ucha, krzyżując pod sobą nogi. Podniosła wzrok, i od razu zaalarmowały mnie łzy spływające jej po twarzy. Coś nie tak z Gradym? Proszę, nie! - Dobrze, mamo. Widzimy się wkrótce na lotnisku. Tak… Reid jedzie ze mną. Okej… też cię kocham. – Jade płynnie odpowiadała po hiszpańsku, a ja odrobinkę się uspokoiłam, wiedząc, że to nie z powodu Grady’ego była tak zdenerwowana. Zakończyła połączenie, a ja usiadłam obok niej. – Co się dzieje? – Ledwo co wstrzymywałam atak paniki. – Chodzi o Grady’ego? Pokręciła głową i otarła twarz. – Nie. Czekają aż się obudzi. Lekarz powiedział, że dobrze już sam oddycha, a aktywność jego mózgu jest w normie. Teraz tylko czekają aż się obudzi. - To dlaczego jesteś taka zdenerwowana? Przecież to dobre wieści? - Chodzi o moją babcię – powiedziała, szlochając. – Zmarła zeszłej nocy na atak serca. Za trzy godziny, lecę z rodzicami do Barcelony na jej pogrzeb, a przy okazji zobaczę się z rodziną mamy.
232
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Tak mi przykro, Jade. – Przytuliłam swoją przyjaciółkę. Wiedziałam jak blisko była ze swoją babcią i mogłam sobie tylko wyobrażać, jak bardzo była zdruzgotana. Gdy byłyśmy w liceum, prawie każde lato spędzała w Hiszpanii i zawsze przywoziła mi coś własnoręcznie zrobionego przez jej babcię. - Powiedziałaś, że Reid jedzie z tobą? Przytaknęła. – Nawet się nie zawahał. Boże, ten chłopak… - Cię kocha – powiedziałam cicho. Jade uniosła jeden kącik ust, i spojrzała na mnie z czymś więcej niż tylko smutkiem w oczach. Z rezygnacją. - Zdaje się, że sami tego nie rozumiemy. – Zaśmiała się smutno. – Sądzę, że oboje się boimy… Otworzyły się drzwi wejściowe i wszedł przez nie Reid, jak gdyby wiedział, że rozmawiałyśmy o nim. Zamknął drzwi i uklęknął przed Jade, a wyraz jego twarzy wyrażał mieszankę niepokoju i miłości. Jak tak na nich patrzyłam to chciałam, żeby wyciągnęli głowy z własnych tyłków. Należeli do siebie, ale byli upartymi głupkami. - Zabukowałem bilety – powiedział delikatnie. Założył Jade kosmyk włosów za ucho, a intymność tego gestu sprawiła, że poczułam się tak, jakbym im przeszkadzała. – Za godzinę musimy być na lotnisku. Powiedziałem twoim rodzicom, że tam się z nimi spotkamy oraz poinformowałem swoich, że nie przyjadę na Święto Dziękczynienia. - Dziękuję – odpowiedziała Jade. Drżała jej warga, a następnie odwróciła głowę w moim kierunku. – Dasz sobie jakoś radę w Święto Dziękczynienia? Kompletnie
o
tym
zapomniałam,
mimo,
że
chwilę
wcześniej
wspominałam o tym swojej babci. - Oczywiście – odpowiedziałam, ściskając ją za rękę. – Nie musisz się o mnie martwić. Martw się o siebie. Zobaczymy się, gdy wrócisz. - Tak mi przykro – zapłakała Jade, a ja powstrzymywałam swoje łzy, widząc ją w tym stanie.
233
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie przepraszaj. Nie masz kontroli nad takimi rzeczami. Nie chcę, żebyś się o mnie martwiła. – Posłałam jej mały uśmiech, mając nadzieję, że jakoś ją to uspokoi. Reid podniósł się z kanapy i pomógł Jade wstać. – Chodźmy. Spakujmy cię i umyjmy przed wyjazdem na lotnisko. Wszedł do jej sypialni i zamknął za sobą drzwi. Opadłam z powrotem na kanapę, czując jakby uszło ze mnie powietrze. Zostanę sama w Święto Dziękczynienia i wcale nie winiłam za to Jade, lecz myśl spędzenia tego dnia w samotności, w ogóle nie była kusząca.
***
Jade i Reid wyjechali zeszłej nocy, i był to mój pierwszy, oficjalny dzień przerwy. Nie widziałam się wczoraj z Danem, a bycie samym w mieszkaniu odrobinkę mnie przerażało. Zadzwoniłam do Lucy, żeby ją spytać czy mogłabym zabrać rzeczy należące do mojego brata. Powiedziała mi, że dodatkowy klucz znajduje się pod doniczką, obok drzwi wejściowych. Kilka dni spędzała ze swoimi dziećmi i wnukami, a gdy wspomniała, że mój ojciec i jego żona wyjechali już na wakacje, obmyła mnie ulga. Wynajęłam przyczepkę, a po przymocowaniu jej do mojego Jeepa, pojechałam do Brighton i załadowałam ją wszystkim tym, co zostało po moim bracie. Nie miałam jeszcze na tyle odwagi, by otworzyć pudła, lecz wynajęłam przyczepkę na więcej niż jeden dzień zanim włożę rzeczy Charliego do magazynu. Nie mogłam się zmusić do pozbycia się czegokolwiek. Bo wtedy byłoby tak, jakbym w jakiś sposób go zdradzała, a nie chciałam tracić rzeczy, które były dla niego ważne. A to, wobec braku innych możliwości, sprawiało, że dla mnie też stawały się ważne, nieważne czy był to plakat Simple Plan czy
234
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
puchar MVP21 w jednej z wielu dyscyplin, które uprawiał Charlie. Te rzeczy miały dla niego znaczenie, a więc dla mnie też. Znalazłam pudełko pełne jego starych bluz, które nadal nim pachniały, i postanowiłam wziąć je ze sobą na górę. Winda była zepsuta, jeszcze nawet przed przerwą, więc musiałam wejść po schodach. Super. Będę wyglądać jak spocony bałagan, zanim wejdę na nasze piętro. Właśnie weszłam na półpiętro między dwoma klatkami schodowymi, które trzeba było przejść zanim dojdzie się na każde piętro, gdy wtem moja stopa pośliznęła się. Upadłam do tyłu, posyłając pudełko w powietrze i krzycząc gdy stoczyłam się po schodach na znajdującą się poniżej podłogę. Skręciłam kostkę, i zapłakałam z bólu. Uderzyłam głową w podłogę z głośnym łomotem, ale na szczęście nie zemdlałam. Usiłowałam poruszyć stopą, lecz przez moją nogę przetoczył się ostry ból, a do oczu napłynęły łzy z powodu jego intensywności. - Cholera – wymamrotałam, używając rąk do podniesienia się do pozycji siedzącej. Opierając się o ścianę, nerwowo rozglądałam się za swoim telefonem, wyrzucając z siebie wiązankę przekleństw, gdy sobie uświadomiłam, że zapomniałam go wziąć z Jeepa. Wiedziałam, że w pobliżu nie było nikogo. Większość studentów wyjechała na przerwę, a moje szanse uzyskania od kogoś pomocy, były minimalne. Lecz nie miałam wyboru. Zanim usłyszałam otwierające się drzwi na parterze, minęła już dobra godzina i musiałam zdjąć but, bo tak bardzo spuchła mi kostka. Zaczęła też sinieć, a ból był nie do zniesienia. Wstrzymałam oddech, nasłuchując zbliżających się kroków. - Jest tam kto? – krzyknęłam. - Kennedy? 21
MVP(Most Valuable Player) – Najlepszy zawodnik, który np. zdobył najwięcej goli podczas meczu.
235
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
W polu mojego widzenia pojawiła się głowa Dane’a, i nie mogłam ukryć wdzięczności z powodu zobaczenia go. Jego nawykiem stało się ratowanie mnie. - Jezu. – Wspiął się na schody, biorąc po dwa stopnie na raz i przykucnął obok mnie. – Co, do diabła, się stało? Twoja kostka. Kurwa. - Upadłam… - syknęłam, gdy usiłował poruszyć moją kostką. – Myślę, że jest złamana. – Nigdy w życiu niczego nie złamałam, ale jest pewne jak diabli, że bolało tak, jakbym ją złamała. - Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś? – zapytał Dane. Brzmiał tak, jakby zadzwonienie do niego było najbardziej oczywistym wyborem. – Jak długo tu czekasz? - Mój telefon został w aucie. Jestem tu od około godziny, ale jesteś pierwszą osobą, która pojawiła się na klatce schodowej. - Możesz na niej stać? Pokręciłam głową. – Nie. Ledwo co mogę nią ruszać, tak, żeby nie bolało. - Okej, podnieśmy cię. Zawiozę cię do szpitala, ale nie wydaje mi się, żeby kostka była złamana, co jest dobrą informacją. Jednak fakt, że tak długo tutaj siedzisz, w ogóle nie pomaga. Uniósł mi nogi, tuż pod kolanami, i oplótł ramieniem moje plecy. Podniósł mnie, i musiałam przygryźć wnętrze policzka, żeby się powstrzymać przed ponownym krzykiem. Dane wydawał się być na jakiejś misji, więc przywarłam do niego dopóki nie wsadził mnie do swojej ciężarówki, a potem w drodze do szpitala. Po wykonaniu szybkiego telefonu, bez wątpienia do kogoś, kto mógł użyć swoich wpływów, pielęgniarka zabrała mnie na prześwietlenie i zaprowadziła nas do pokoju, gdzie czekaliśmy na lekarza. Do pokoju wszedł mężczyzna w podeszłym wieku i najpierw uśmiechnął się do Dane’a.
236
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Panie Winters. –Wziął dłoń Dane’a i ją uścisnął. – Powiedziałbym, że miło pana widzieć, ale nie chciałbym obrazić panienki Monroe. – Przywitały mnie jego pełne współczucia, brązowe oczy. – Wygląda na to, że wpakowałaś się w niezłe tarapaty, młoda damo. Jednak, masz dużo szczęścia, bo twoje prześwietlenie nie wykazało żadnych złamań czy pęknięć. Lecz twoja kostka jest poważnie skręcona. - Ona ma dwie lewe nogi – powiedział Dane. – To nie jej wina. Spojrzałam na niego, a on miał czelność puścić mi oczko. Co za idiota. - Potknęłam się – odpowiedziałam, patrząc na lekarza. Jego przyjazny wyraz twarzy i siwiejące włosy przypominały mi mojego dziadka. Dane zachichotał. – Dokładnie. Dwie lewe nogi. Żartował sobie, ale ciężko mi było nadążyć za zmianami w jego zachowaniu. - Będę musiał unieść ci stopę, żebyśmy mogli ją zabandażować. Chcę ją umieścić w specjalnym bucie ortopedycznym na dwa tygodnie, jako środek ostrożności, byś nie opierała się na tej kostce. - Lekarz – którego imienia musiałam się jeszcze dowiedzieć – poruszył moją stopą, i musiałam się kurczowo trzymać łóżka, żeby nie wyrzucić z siebie wiązanki przekleństw. Przekleństwa wydawały się być dzisiaj jedynymi słowami w moim słowniku. Lekarz zaczął bandażować kostkę, cały czas wydając z siebie polecenia w związku z dalszą opieką. - Tak szybko jak dotrzesz do domu, masz od razu podnieść nogę – powiedział. – A gdy zechcesz gdzieś wyjść, załóż but ortopedyczny. W trakcie brania prysznica, spróbuj jej za bardzo nie moczyć i za bardzo jej nie forsuj. Przytaknęłam, usiłując to wszystko spamiętać. Przez kilka następnych dni, będzie mi ciężko powstrzymać się od chodzenia. W mieszkaniu nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Dane musiał zauważyć niepokój na mojej twarzy, ponieważ poluźnił mój uścisk na szpitalnym łóżku i wziął mnie za rękę. Znowu to robił, sprawiając, że czułam się jak kretynka.
237
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Coś jeszcze, doktorze? – spytał Dane. - Nie, ale chcę, żebyś miał na nią oko i do mnie zadzwonił, jeśli w ciągu następnych 24 godzin, ból nie ustąpi. Będziesz w ogóle pomagał panience Monroe? Zaczęłam mówić, że nie było takiej potrzeby, ale Dane mi przerwał. - Tak. Będę sprawdzał co u niej i upewniał się, że stosuje się do pańskich zaleceń, doktorze. Dokuczliwy ton jego głosu wyczyniał z moimi już zdezorientowanymi wnętrznościami dziwne rzeczy. - To dobrze. – Lekarz wstał i zaczął wypisywać receptę. Zamiast mi powiedzieć co miałam zażywać i kiedy, poinformował o tym Dane’a, najwyraźniej mając wrażenie, że Dane będzie się mną opiekował. Znowu. - Zadzwoń do mnie, gdy wystąpią jakieś problemy. – Doktor znowu się uśmiechnął i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z Danem. - Nie musisz się mną zajmować – powiedziałam, machając kostką nad krawędzią łóżka. – Jestem pewna, że Święto Dziękczynienia wolałbyś raczej spędzać ze swoją rodziną. Jego piękny, szeroki uśmiech opadł, a ja sobie uświadomiłam, że wspominanie o jego rodzinie sprawi, że zacznie też myśleć o Jewel. Tym jednym, słabo przemyślanym komentarzem zdołałam przyznać się do pewnej istotnej i paskudnej sprawy, która zawsze będzie stać między mną a prawdziwym związkiem z Danem. Tak naprawdę, nigdy nie rozmawialiśmy o jego siostrze czy o moim bracie. Łatwiej było utrzymywać taki stan rzeczy, ale bałam się, że już dłużej nie uda nam się tego robić. Gdzie mnie to zaprowadzi? Dane odciągnął uwagę od moich dziwacznych myśli, gdy podszedł do przodu i stanął między moimi nogami. Podniosłam wzrok, nie mając żadnych wątpliwości, iż zobaczył odbijające się w moich oczach pytania. - Myślę, że wolałbym raczej bawić się w twojego lekarza. – Zbył mój komentarz na temat jego rodziny, a ja ucieszyłam się na zmianę tematu.
238
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Na moich ustach uformował się szeroki uśmiech. – Z jakiegoś powodu myślę, że śmiesznie byś wyglądał w stroju pielęgniarki. Lecz zapłaciłabym każdą cenę, żeby to zobaczyć. Półuśmiech, który tak u niego kochałam, zamajaczył na jego ustach, a Dane pochylił się do przodu. Jego wargi znajdowały się milimetry od moich. Przygotowałam się na pocałunek, gdy nagle otworzyły się drzwi. - Och, bardzo przepraszam. – Do pokoju weszła rudowłosa pielęgniarka, a Dane się cofnął. – Nie chciałabym przeszkadzać, ale przyniosłam ci but ortopedyczny. Na moją szyję i policzki wypłynął rumieniec. – Dziękuję. Pielęgniarka zabrała się za wsuwanie buta na moją zranioną stopę. Podniosłam wzrok i dostrzegłam wpatrującego się we mnie tryumfalnym wzrokiem Dane’a. Powiedział bezgłośnie ‘później’ i podszedł do mnie, żeby pomóc mi zejść ze szpitalnego łóżka. - Czy doktor Andrews wyjaśnił na czym będzie polegać twoja dalsza opieka? – zapytała pielęgniarka, a jej wzrok przeskakiwał miedzy mną a Dane’m. Nie mogłam jej za to winić. Był miły dla oka, i nawet kobiety po dziewięćdziesiątce nie odmówiłyby sobie zerknięcia na niego. - Tak, wyjaśnił – odpowiedziałam, odchrząkując. - To dobrze. Mogę wam jeszcze w czymś pomóc? – Pielęgniarka zwlekała z wyjściem z pokoju, ale za to też nie mogłam jej winić. - Nie – odpowiedział Dane. – Myślę, że jesteśmy gotowi do wyjścia. Kiwając głową, pielęgniarka opuściła pokój, a Dane wziął mnie za rękę gdy wyprowadził mnie za drzwi. Zadzwonił mu telefon, więc oparłam się o ścianę, gdy odebrał. Będę potrzebować jego pomocy, jeśli w ciągu najbliższych kilku godzin, zamierzamy wyjść z tego szpitala. - Chase?
239
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Moje brwi podjechały do góry, a zaskoczenie w głosie Dane’a najprawdopodobniej pasowało do mojej miny. Ostatnim razem gdy Chase był z Danem w szpitalu, między nimi panowało napięcie. - Tak, jesteśmy… Kennedy miała wypadek, więc przywiozłem ją do… taa, nic jej nie jest, zostawiła telefon w Jeepie… - To wspaniale, chłopie… oczywiście. Zaraz jej o tym powiem… Dane wsadził telefon do kieszeni i odwrócił się do mnie. - Grady się obudził. Chase powiedział, że wybudził się zeszłej nocy. Po tym co działo się w ciągu ostatnich dwunastu godzin, nie myślałam za dużo o Gradym. Zamaskowałam poczucie winy szerokim, szczerym uśmiechem, i gdyby nie moja stopa, pewnie podskakiwałabym w miejscu ze szczęścia. - Możemy pojechać się z nim zobaczyć? – zapytałam z nadzieją. Właśnie wtedy, Dane zrobił najdziwniejszą rzecz. Musnął mój policzek swoimi knykciami. Jego dotyk był tak delikatny, ale sprawił, że coś we mnie pękło, sprawiając, że poczułam się przed nim bardziej odsłonięta i bezbronna. Przeraziło mnie to. - Pewnie – odpowiedział. – Poczekaj tutaj. Pójdę po wózek. Pewnie jesteś zmęczona. Odwrócił się i zniknął za rogiem, zanim mogłabym coś powiedzieć. Ale może to dobrze, ponieważ bałam się, że w chwili gdy otworzę usta, nie powstrzymam wylewającej się z nich prawdy. Potrzebuję jedynie jeszcze kilku dni z nim. Przekonywałam samą siebie. Po powrocie Jade i Reida, powiem mu, że musimy to zakończyć. Dane wrócił kilka minut później i pomógł mi wsiąść na wózek, zanim zabrał mnie na piętro, gdzie znajdowała się sala Grady’ego. Drzwi były otwarte, więc Dane zawiózł mnie do środka bez żadnych ceregieli, a w chwili gdy zobaczyłam siedzącego na łóżku Grady’ego, zachciało mi się płakać.
240
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dane zatrzymał wózek koło łóżka, a pod czarnymi i niebieskimi siniakami na twarzy Grady'ego, zdołałam dostrzec jego uśmiech. Na szyi miał kołnierz ortopedyczny, a jego noga i ręka nadal pozostawały w szynie. - Jest moja laleczka – powiedział chrapliwym głosem. Ta chwila przelała czarę goryczy, ponieważ moja tama pękła, a spod powiek zaczęły lecieć gorące łzy. - Tak bardzo się cieszę, że z tego wyszedłeś – powiedziałam miękko. – Martwiłam się, że już nigdy nie usłyszę twojego głosu. Oczy Grady’ego zaszkliły się. – Potrzeba czegoś więcej niż takiego pojeba jak Gavin Blake, żeby mnie uciszyć, pszczółko. Sapnęłam, czując, że znajdujący się za mną Dane sztywnieje. - On ci to zrobił? - Przynajmniej tak powiedziała mi policja – powiedział Grady. – Mają wszystko na kamerze i użyją tego, jeśli postanowię wnieść oskarżenie. - Jeśli? - Naprawdę nie chcę teraz o tym mówić. Proszę. Wolałbym raczej porozmawiać o jakiś pierdołach, jak na przykład o tym, dlaczego tutaj jesteś i czemu jest z tobą Dane. – Grady podniósł na mnie brew, a ja przesunęłam się na wózku. Musiał to mówić, gdy w pokoju znajdował się Dane? Na szczęście, do rozmowy postanowił się wtrącić Dane. – Zostawię was, żebyście mogli nadrobić zaległości. Cieszę się, że nic ci nie jest, Grady. – Spojrzałam na Dane’a w tym samym czasie, w którym on na mnie spojrzał. – Zawołaj mnie, gdy skończycie. Tylko nie rozmawiajcie za długo. Musimy odstawić cię do domu. Przytaknęłam i odwróciłam głowę w kierunku Grady’ego. Gapił się na mnie. - No co? Grady uniósł obie brwi i posłał mi to ‘mówisz serio?’ spojrzenie. - Jak długo z nim sypiasz? – zapytał bez ogródek Grady.
241
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- C-co? – wybełkotałam. – Ja nie… - Możesz okłamywać każdego, ale nie mnie, dziecinko. Wiem co oznacza ten rozmarzony wzrok. Widziałaś nago tego seksownego przystojniaka, a sądząc po barwie twoich policzków, zdarzyło się to kilka razy. Rozdziawiłam usta, usiłując odeprzeć jakoś jego zarzuty, ale w głowie miałam pustkę. To było tak oczywiste? - Ja… uch… Grady zachichotał, a następnie złapał się za żebra, krzywiąc się z bólu. - Dlaczego wyglądasz na tak przerażoną? To nie tak, że kopnąłem twojego szczeniaczka. - Jak się tego domyśliłeś? – zapytałam. Był cholernie dobrym obserwatorem, jak na kogoś kto ostatnie dwa dni spędził w śpiączce. Myślałam, że całkiem dobrze utrzymujemy to w sekrecie, zważywszy, że Jade niczego nie zauważyła. Jeśliby się dowiedziała, wówczas dowiedzieliby się inni. Wzruszył ramionami. – Wiedziałem, że do tego dojdzie, zanim ktokolwiek inny by się tego domyślił. Ta gra słów jest zamierzona.22 – Puścił mi oczko. – To przeznaczenie. Jak w Romeo i Julii. Zmarszczyłam brwi. – Przecież to tragedia. Grady zbył mnie machnięciem ręki. – To tylko semantyka. Jeśli mam być szczery, sądzę, że ty i Dane pasujecie do siebie. Prawdziwą tragedią jest ta cholernie swędząca szpitalna koszula i fakt, że wciąż mam w kutasie rurkę, dzięki której mogę się wysikać. Przygryzłam wargę, a następnie dostałam napadu śmiechu. Tak bardzo brakowało mi Grady’ego, i nawet mimo tego, że krytykował moją sytuację z Danem, dobrze było móc znowu z nim porozmawiać. Nie osądzał mnie i właśnie tego potrzebowałam.
22
‘come’ – przychodzić, dochodzić (mieć orgazm)
242
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jesteś jedyny w swoim rodzaju, Grady Ambrose – powiedziałam między napadami śmiechu. - Uwierz mi, wiem o tym. A teraz opowiedz mi o tym, co mnie ominęło i niczego nie pomiń. - Od czego mam zacząć? – zapytałam z wahaniem w głosie. Grady po prostu przewrócił oczami i odpowiedział: - Od seksu. Co to za głupie pytanie?
243
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 26 Dane Siedziałem na klatce schodowej w akademiku, gapiąc się na pudełko pełne bluz, które upuściła Kennedy podczas upadku ze schodów. Zasnęła, tak szybko jak przyłożyła głowę do poduszki, a ja zszedłem na dół po to pudełko. Bluzy miały większy rozmiar niż te, które posiadała Kennedy, co znaczyło, że mogły należeć tylko do jednej osoby i nie był nią pan Monroe. Nie chciałem myśleć o bracie Kennedy i o tym co symbolizował dla naszej rodziny, lecz widok tych rzeczy przypomniał mi jedynie o powodzie, dla którego wiązanie się z Kennedy od początku było złym pomysłem. Jednak, nie planowałem tego. Wszystko co pamiętam, to pożądanie i chęć posiadania jej, a potem znowu nieustanne pożądanie jej. Nie poświęciłem wystarczająco czasu na pomyślenie o tym, jak to wszystko się ostatecznie zakończy i że koniec końców skończy się źle. Próbowałem się od niej odsunąć, spędzać mniej nocy na byciu w nią wtulony lub owinięty wokół niej, lecz stawałem się słaby gdy się smuciła i zawsze kończyłem tam, gdzie zacząłem – z Kennedy. Mając to na uwadze, potrzebowałem jakiegoś planu, pewnego rodzaju wyjścia awaryjnego gdy to wszystko się skończy. Musiałem zaakceptować fakt, że między nami nigdy nie będzie nic więcej. Tylko pytanie, czy chciałem, żeby między nami było coś więcej? Czy chciałem, żeby była czymś więcej niż dziewczyną, z którą każdej nocy dzieliłem łóżko i całe swoje ciało? Odpowiedź na te dwa pytania wprawiała mnie w zakłopotanie i nie zrobiła nic, by pomóc mi uporządkować moje rozszalałe uczucia.
244
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przeczesałem palcami włosy i zwiesiłem głowę między nogami, ciężko wzdychając. Miałem nieodparte wrażenie, że kończy nam się czas, jakbym nad głową miał tykający zegar, który mi przypominał, że to coś między nami nie trwało wiecznie i prawdopodobnie nie będzie trwać. Mógłbym się sprzeczać, że nie wiedziałem dlaczego tak bardzo się tym przejmowałem, ale nigdy sam siebie nie okłamywałem. Dlaczego miałbym zawracać sobie tym głowę, skoro każdego dnia musiałem patrzeć w swoje odbicie w lustrze? Ale nasz czas jeszcze się nie skończył i nawet pomimo naszej nieciekawej historii rodzinnej i nienawiści, którą żywiłem do jej brata, chciałem spędzić z Kennedy czas, który nam został. Mieliśmy dla siebie cztery dni, zanim wróci Reid i Jade, a jak przystało na masochistę, którym tak nawiasem mówiąc byłem, chciałem spędzić z nią każdą godzinę tych czterech dni. Gdy wrócą nasi przyjaciele i zacznie się szkoła, a wraz z nią egzaminy końcowe, nie będziemy w stanie dalej ciągnąć tej maskarady. Zbyt mocno się w nią zaangażowałem, i podejrzewałem, że Kennedy też. A gdy nadejdzie ten dzień, to ja będę tym, który będzie musiał odejść. Za nas oboje.
245
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 27 Kennedy Po moim katastrofalnym i odrobinę kompromitującym upadku ze schodów dwa dni temu, zauważyłam zmianę w dynamice pomiędzy mną, a Danem. Zmiana ta była delikatna i może Dane chciał żeby taka pozostała, ale ja ją zauważyłam. Stał się bardziej troskliwy w trakcie wykonywania drobnych czynności takich jak bandażowanie mi kostki czy upewnianie się, że jest mi wygodnie, zanim szedł robić obiad. To było trochę dziwne. Lecz podobało mi się. Bardzo. Wydawało się to dla nas zwyczajne, a Dane uosabiał wszystkie cechy, które sobie w nim wyobrażałam, gdybyśmy byli razem. Jako para. Jako Dane-iKennedy. Od kilku dni nie uprawialiśmy seksu, a po prawie trzech tygodniach ciągłego kochania się, poziom mojej frustracji seksualnej był wyższy niż zwykle. Złapałam się na tym, że częściej zaciskałam uda, nawet wtedy gdy Dane robił coś tak przyziemnego jak przyrządzanie kanapki z serem. Taa, było tak źle, ale nie, wcale się tego nie wstydziłam. W końcu byłam tylko człowiekiem, a Dane obudził we mnie moje pierwotne potrzeby seksualne za pierwszym razem, gdy mnie przeleciał. O dzięki ci papieżu, że jutro kończy mi się okres, ponieważ nie jestem pewna jak długo zdołałabym się jeszcze powstrzymywać. Nasz czas był ograniczony, a chciałam jeszcze przeżyć z nim ten ostatni raz, zanim to wszystko się skończy. Pomijając tę kwestię, między mną, a Danem dało się wyczuć smutek, który tak bardzo próbował ukryć,
246
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
wynajdując nam coraz to nowe zajęcia. Nie odstępował mnie na krok, a do swojego mieszkania szedł tylko wtedy gdy potrzebował czystych ubrań na zmianę. Nawet brał u mnie prysznic, co było testem mojej silnej woli, ponieważ chciałam go zobaczyć w tej całej mokrej i nagiej chwale, tak samo jak pod moim prysznicem. Siedzieliśmy na odrobinę wytartej kanapie, należącej do mnie i Jade. Dane wyciągnął przed siebie swoje długie, gibkie nogi, a ja podpierałam swoją ranną stopę na znajdującym się przed nami stoliku do kawy. Byłam wyjątkowo świadoma tego, jak blisko mnie znajdowało się ciało Dane’a. Nawet w swoich jasnoszarych dresach i gładkiej, białej koszulce wyglądał gorąco i seksownie. Oglądał coś na jednym z kanałów sportowych, podczas gdy ja usiłowałam się skupić na książce, którą czytałam na swoim Kindlu. Usiłowanie to odpowiednie słowo. Ciężko było mi się skupić, czując gorąco pochodzącego z jego wciąż wilgotnego i świeżo umytego ciała, a do tego zapach jego żelu pod prysznic. Wszystkie te rzeczy pogrywały z moim ciałem, a fakt, że cały czas się wierciłam, nie uciekł uwadze Dane’a. - Z twoją stopą w porządku? – zapytał, kierując na mnie swój wzrok. – Jesteś jakaś nerwowa. Przygryzłam opuszek kciuka, skupiając wzrok na Kindlu. – Nic mi nie jest – odpowiedziałam. Zdołałam odciągnąć uwagę od fizycznej bliskości Dane’a i skupiłam się na tym, co czytałam. Z natury, byłam molem książkowym, lecz po odkryciu w Internecie paru niezależnych autorów, mój apetyt na czytanie wzrósł. Okazało się, że mam słabość do książek, które w dużym stopniu przypominały tak bardzo uwielbianą serię ‘Pięćdziesiąt twarzy Grey’a’ autorstwa E.L. James. Czytałam właśnie scenę, która trochę mnie peszyła, przez co nie mogłam się powstrzymać od wiercenia się. Oczywiście Dane to zauważył.
247
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Co tam czytasz, Kociaku? – Pochylił się nade mną, a ja od razu przytuliłam do piersi mojego Kindelka, na wypadek gdyby Dane’owi udało się zobaczyć moją niegrzeczną literaturę. - Nic takiego – powiedziałam, świadoma tego, że zabrzmiałam tak, jakby brakowało mi trochę powietrza. Niech cię szlag, Kylerze Knight. Dane uniósł brew, a jego niebieskie oczy migotały psotnie. - To czemu się rumienisz? - Nie rumienię się – odpowiedziałam z oburzeniem, a nawet z lekkim zażenowaniem. Jego wzrok przeskakiwał między mną, a moim Kindlem, i zanim mogłabym się odsunąć, wyrwał mi go z rąk i spojrzał na ekran. - Oddawaj! – Pochyliłam się, przyciskając przód swojego ciała do jego boku, usiłując wyrwać czytnik z jego rąk. Dane odciągnął ręce z dala ode mnie, a gdy zaczął czytać na głos, chciałam się zapaść pod ziemię. „Brakuje mi słów, gdy Cassey szybko się przesuwa i klęka pomiędzy moimi nogami. Wciąga mojego kutasa do swoich ust i mocno ssie, wciągając policzki.” Chryste. Głęboki tembr jego spokojnego głosu sprawia, że wiercę się bardziej niż przez samo usłyszenie tych słów. Wyobrażałam sobie jak mi czyta, a potem jak odgrywam te słowa. - Oddawaj, Dane. Natychmiast – zażądałam. Wydał z siebie chrapliwy chichot, a potem zaczął mnie torturować kolejną linijką. „Pieszczę od tyłu jej cycki, gdy w nią wchodzę. Wyciąga szyję i wyciska na moich ustach palący i wygłodniały pocałunek, a następnie odsuwa się, by zaczerpnąć oddech. – O Boże, Kyler – jęczy głośno. – Mocniej, kochanie. Proszę. Odtwarzam w myślach scenę, z której pochodzą te zdania i przypominam sobie noc, w której Dane miał mnie dokładnie w takiej samej pozycji. Na
248
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
kolanach, oplatając swoim silnym ramieniem moją talię i wchodząc we mnie od tyłu. Na samo wspomnienie, moje ciało drży, ale Dane na szczęście jest zbyt zajęty gapieniem się na mojego Kindla, żeby to zauważyć. - Nigdy bym nie pomyślał, że czytasz takie rzeczy – powiedział, posyłając mi z ukosa złośliwy uśmieszek. - Lubię wszystkie gatunki książek. – Zabrzmiałam tak, jakbym się dąsała, ponieważ zirytował mnie fakt, że osądza mnie w kwestii mojego książkowego gustu. Podjęłam kolejną próbę wyrwania z jego rąk mojego Kindla, ale skończyło się na tym, że upadłam na niego. Dane złapał mnie w talii, a gdy nasze oczy się spotkały, wyczułam zmianę atmosfery. Już nie była żartobliwa. - Powiedz mi. – Jego gorący, miętowy zapach owiewał moją twarz. – Podnieca cię czytanie takich rzeczy? Wahałam się nad odpowiedzią, a potem postanowiłam, że najlepszą obroną jest atak, więc przywarłam do niego ustami. Moje ciało zaczęło już odpowiadać na jego. Sutki zaczęły mi twardnieć pod koszulką i od razu przeklęłam się za niezałożenie stanika po wzięciu prysznica. Oczy Dane’a pociemniały, a wyraz jego twarzy zmienił się z żartobliwego w poważny. – Myślę, że cię podnieca – powiedział niskim głosem, a gdy mój głęboki oddech sprawił, że musnęłam sutkami jego biceps, Dane przełknął ślinę. Nasza pozycja była trochę niewygodna, lecz Dane przesunął tylko wokół mnie ramię i przekręcił mnie na bok, i już siedziałam na nim okrakiem. Oblizał usta, a ja skopiowałam jego ruch. Miałam sucho w ustach, a mój oddech nagle stał się nierówny. - Podnieca mnie to – uległam mu. – Lecz nie tak bardzo jak słuchanie twojego głosu gdy mi czytasz i myślenie o tym, jak robisz mi te wszystkie rzeczy. Iskry, przelatujące między nami przybrały na sile. Usłyszałam trzask, taki sam jaki słyszysz przed nadchodzącą burzą. Wpatrywałam się niespeszonym wzrokiem w Dane’a, w taki sam sposób, w jaki on wpatrywał sie we mnie,
249
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
uzmysławiając sobie, że w tym momencie nie musieliśmy się niczym przejmować. Mogliśmy dać się całkowicie ponieść, nie musząc się martwić tym, czy ktoś nas przyłapie. Dane musiał sobie to samo pomyśleć, ponieważ bardzo powoli odłożył mojego Kindla na podłogę i przesunął się dokładnie tak, jak chciałam. Usiadłam na nim okrakiem, obniżając się na niego póki nie poczułam jego erekcji przez spodnie. Był tak twardy, że mogłam dokładnie stwierdzić w którym miejscu znajdowała się jego sztanga. - Kiedy znowu mogę być w tobie? – zapytał. Poruszyłam biodrami, a Dane głośno jęknął. Jedynymi rzeczami, które oddzielały nas od siebie były jego dresy i moje cienkie, bawełniane szorty do spania, a ta niewielka bariera sprawiła, że tarcie pomiędzy nami było jeszcze bardziej rozkoszne. - Jutro - westchnęłam, kołysząc biodrami. Dłonie Dane’a błądziły po moich biodrach, a następnie zanurkowały pod koszulkę aż jego zimne dłonie nie ścisnęły moich piersi. Nadal były odrobinę czułe, ale to co mnie zaskoczyło to fakt, że Dane zdawał się o tym wiedzieć. - Kocham twoje cycki – powiedział chrapliwym głosem. – Pasują idealnie do moich dłoni. Nakryłam jego dłonie swoimi, a następnie razem masowaliśmy, ściskaliśmy i delikatnie ugniataliśmy moje piersi. To doznanie było tak erotyczne i gwałtowne, że wysłało przepyszną falę pożądania prosto do mojego rdzenia. - Tak pięknie wyglądasz w tej pozycji – powiedział Dane. Skupił wzrok na mojej twarzy, a jego oczy były tak szeroko otwarte i wyraziste, że chciałam w nich zatonąć i nigdy stamtąd nie wychodzić. - Wyczyniasz ze mną szalone rzeczy – odpowiedziałam. Chciałam być z nim szczera, skoro miałam taką szansę. Nie będziemy uprawiać seksu, lecz dotykanie go w ten sposób wydawało się o wiele bardziej intymne. Samo jego spojrzenie sprawiało, że czułam się bardziej naga niż w dzień swoich narodzin,
250
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
a pożądanie i surowa potrzeba w jego oczach sprawiła, że poczułam się niesamowicie piękna. Chciałam, żeby wiedział, gdyby kiedykolwiek miałby ku temu wątpliwości, że dzięki niemu czułam rzeczy, których nikt nigdy nie byłby w stanie poczuć. Jednakże pragnęłam by mógł to zobaczyć, a nie żebym musiała mu to wyrazić słowami. - Dane – wyszeptałam. – Pocałuj mnie. Proszę. Jego usta opadły na moje, jednak w jego pocałunku nie było naglącej potrzeby. Dane się nie śpieszył, jego język badał moje usta w ten nieśpieszny sposób, przez który doprowadzał mnie do wrzenia. Przysunęłam się bliżej niego, kontynuując ocieranie się o jego erekcję. Połknęłam jego jęki, a Dane scałował moje kwilenie. Zachowywaliśmy idealną równowagę pomiędzy dawaniem a braniem, a to uczucie było tak niesamowite, że zaczęłam się zastanawiać czy kiedykolwiek byłabym w stanie osiągnąć je z kimś innym. Słodki nacisk między moimi nogami wymazał z mojej głowy wszystkie myśli. Gdy nasze złączone dłonie ujęły moje piersi, wznowiłam zataczanie kół swoimi biodrami. Nasze idealne połączenie i perfekcyjna synchronizacja naszych ruchów, sprawiły, że łatwo i szybko osiągnęłam orgazm. Szarpnęłam się i ścisnęłam dłonie Dane’a, gdy bezwstydnie drżałam na jego kolanach. Zeszłam na ziemię, przyłapując Dane’a na posyłaniu mi leniwego uśmiechu. – Nigdy tego nie zapomnę – wymamrotał. Wciąż łapałam oddech, gdy zapytałam: - Czego? - Tego, jak niewiarygodnie piękna jesteś gdy dochodzisz. Zakręciłam biodrami, a Dane syknął. Spuściłam wzrok, widząc, że nadal był twardy. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł, a fakt, że od tak dawna chciałam to zrobić, ponownie wprawił mnie w podekscytowanie. Zsunęłam się z kolan Dane’a, uważając na moją złamaną kostkę, a następnie uklęknęłam między jego nogami. Lekko drżącymi dłońmi, sięgnęłam ręką do góry i szarpnęłam za brzeg jego dresów. Złapał mnie za ręce, a ja spojrzałam na niego spod rzęs.
251
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie musisz tego robić, Kociaku. Uśmiechnęłam się nieśmiało, wiedząc, że zaraz zrobię coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam. - Spokojnie. Chcę to zrobić. Fantazjowałam o tym od pewnego czasu. W końcu, Dane się podniósł i pomógł mi zsunąć niżej swoje dresy, dopóki jego twardy fiut nie wyskoczył na wolność, a jego sztanga nie migotała w świetle. Oplotłam dłonią jego kutasa i zaczęłam go pocierać. Z powodu jego rozmiaru, moje palce w ogóle się nie stykały. Pochylając się do przodu, wzięłam główkę do ust i wirowałam językiem wokół jego fiuta. - Kurwa – westchnął. Chciałam się uśmiechnąć, ale zamiast tego wzięłam jego fiuta głębiej do ust, aż nie uderzył w tył mojego gardła. Nie byłam w tym jakąś profesjonalistką, lecz mój instynkt zdawał się mnie prowadzić, zwracając uwagę na to, co podobało się Dane’owi. Wykonałam ruch podobny do połykania, a Dane chwycił mnie za włosy. - Zrób to jeszcze raz, Kociaku. Wykonałam jego polecenie, a Dane warknął. Nasz wzrok się spotkał, i postanowiłam, że chciałam by znalazł się na mojej łasce. Pragnęłam go obnażyć, rozgryźć, w ten sam sposób, w jaki on to zrobił ze mną. Odsunęłam się, ssąc główkę jego fiuta i znów biorąc go do ust. Wciągając policzki, zwiększyłam tempo, wbijając palce w napięte uda Dane’a. - O Jezu – jęknął. – Właśnie tam… Ścisnęłam podstawę jego kutasa i otworzyłam gardło, w momencie gdy jego gorąca sperma pociekła mi do ust. Podniosłam głowę, a jego kutas wypadł z moich ust z plaśnięciem. Wytarłam usta, uśmiechając się z wyższością, zadowolona z siebie. - Wciąż chcesz się nabijać z tego co czytam? – zapytałam lekkim tonem. Dane pokręcił głową. – Na pewno nie wtedy, gdy robisz coś takiego.
252
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Roześmiałam się, pomagając mu z powrotem ubrać dresy, a następnie usadowiłam się obok niego na kanapie. Oplótł mnie ramieniem, przyciągając do swego boku, a ja od razu zaczęłam się napawać słusznością tego stanu rzeczy. Między nami nie było żadnej niezręczności, żadnej wymuszonej rozmowy. Tylko całkowite uczucie bycia w domu. Dopóki sobie nie uświadomiłam, że taki stan rzeczy nie będzie trwać wiecznie, i nie ważne jak bardzo bym tego chciała lub jak desperacko pragnęłoby tego moje serce, Dane Winters nigdy nie będzie mógł być moim domem.
253
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 28 Kennedy Jeśli chodzi o faceta, istniało wiele rzeczy, które uważałam w nim za niewiarygodnie
seksowne.
Jak
na
przykład
sposób
chodzenia
tym
zdeterminowanym krokiem czy otwieranie dziewczynie drzwi, nieważne czy facet ją znał czy nie. Jednak żadnej z tych przyziemnych rzeczy nie dało się porównać do widoku, którzy ujrzałam, gdy w świąteczny poranek weszłam do kuchni. Dane, z nagą klatą, stał do mnie tyłem, mając na sobie tylko bokserki. W uszach miał słuchawki, kołysząc biodrami w trakcie przygotowywania śniadania przed kuchenką. Miał wyrzeźbione ciało, każda linia mięśni była wyraźnie zarysowana. Podążyłam wzrokiem w dół, do wgłębień na jego plecach, a następnie wyćwiczonego, kształtnego tyłka. Dane znowu zakołysał biodrami, i zaczął nucić do piosenki, która rozbrzmiewała w jego iPodzie, podczas gdy ja oparłam się o blat kuchenny, napawając się tym widokiem. Zobaczenie go w tak beztroskim nastroju i czującego się dobrze we własnej skórze, wystarczyło, by wywołać lekki szum między moimi nogami. Nie pragnęłam niczego bardziej niż zaspokoić samoistną żądzę, którą do niego czułam. Odepchnęłam się od lady i podeszłam do przodu, aż mogłam opleść go ramionami i poczuć przez koszulkę jego, ciepłą i gładką skórę. Po tym, jak zeszłej nocy poszliśmy spać, Dane nie przestał pieścić moich piersi, co skończyło się tym, że drugi raz w ciągu dnia obściskiwaliśmy się jak napalone nastolatki. Lecz tego ranka, miałam inne plany, a mówiąc dobitniej, plany tylko dla dorosłych.
254
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dane odwrócił głowę, wyciągnął słuchawki z uszu, a następnie wyszczerzył się do mnie. - Co robisz? – zapytałam, zerkając ponad nim, żeby zobaczyć co gotował. Otoczył nas słodki zapach francuskich tostów, od którego zaburczało mi w brzuchu. - Miałem nadzieję zaskoczyć cię śniadaniem do łóżka – odpowiedział Dane. Wyglądał na zawstydzonego, gdy się do mnie odwrócił i położył dłonie na moich biodrach. Dokładnie wiedziałam o czym myślał, bo sama o tym myślałam. To nasz ostatni wspólny poranek, ostatni raz, kiedy będzie miał okazję mnie czymś zaskoczyć, nie wspominając już o śniadaniu do łóżka. Nie chciałam marnować czasu na jedzenie. Przynajmniej nie na jedzenie produktów spożywczych. - Nie musiałeś. Przecież mogłam ci pomóc. - Tylko byś mnie rozpraszała – zachichotał, ściągając patelnię z kuchenki i wyłączając ją. – A zwłaszcza mając na sobie moją koszulkę. - Mogę ją zdjąć jeśli chcesz – powiedziałam odważnie. Jeśli chodziło o intymność i branie tego, co chciałam, nigdy nie byłam tak śmiała, lecz Dane mi pokazał, że nie ma nic złego, nie tylko w proszeniu o to, czego pragnę lecz także oddawaniu się bez żadnych przeszkód swoim pragnieniom. Zaczęłam rozpinać koszulkę, obserwując sposób, w jaki jego oczy podążały za ruchem moich palców. - Kociaku. – Jego usta owinęły się wokół przezwiska, które tak bardzo lubiłam, pieszcząc każdą jego literę. - Zamierzasz mnie nakarmić? – zapytałam niewinnym głosem, cofając się do tyłu, dopóki nie uderzyłam w ladę. Podciągnęłam się na nią i oparłam na rękach. Dane zmierzył wzrokiem moje koronkowe majteczki, a następnie zaczął się do mnie skradać jak opętany. Rozchylił mi uda i stanął pomiędzy nimi. - Masz w ogóle pojęcie jaka jesteś seksowna? – zapytał ochrypłym głosem. Jego wzrok spoczął na mnie, a lodowato niebieskie oczy pociemniały.
255
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie – usiadłam prosto, muskając dłońmi jego bujne, brązowe włosy, a następnie oplotłam rękami jego szyję – lecz wiem, jak seksownie dzięki tobie się czuję. To była prawda. Dzięki Dane’owi czułam się zarówno pociągająca jak i pożądana, nieważne czy to nago w łóżku czy mając na sobie koszulkę i dresy, oglądając telewizję na kanapie. Dane pocałował kącik moich ust i przycisnął do mnie swoje czoło. – Zasługujesz na to. I na o wiele więcej. Jego słowa tak bardzo mnie poruszyły, lecz obawiałam się tego, że pewne rzeczy przyjmują za poważny i szybki obrót. Przecież chodziło o nasycenie się sobą i rozkoszowanie się każdą chwilą dopóki nie skończy nam się czas. - Panie Winters – westchnęłam, przełamując ogarniający nas ponury nastrój. – Sądzę, że jak na tę okazję, masz na sobie za dużo ubrań. Dane
podniósł
głowę,
błyskając
swoim
popisowym
lubieżnym
uśmiechem. - Oczywiście, panno Monroe. Zatem mnie rozbierz, żebym mógł się z tobą kochać, a potem cię nakarmić. Podciągnęłam do góry kolana, a następnie użyłam palców u stóp do opuszczenia bokserek Dane’a, aż do nóg. Ściągnął ze mnie majtki i wycisnął na podbiciach moich stóp pocałunek z otwartymi ustami. Następnie przyciągnął moje biodra na skraj blatu. - Czy ty…? – zawahał się, lekko się czerwieniąc. – Czy możemy…? Wiedziałam, o co pytał, lecz chciałam przedłużyć jego nagłą nieśmiałość. Widok wiercącego się dorosłego mężczyzny był całkiem zabawny, a zwłaszcza gdy ten mężczyzna był zawsze taki zarozumiały i pewny siebie. - Tak, możemy – odpowiedziałam, niezdolna ukryć chichotu. Dane był cholernie uroczy, gdy tak się denerwował. To piękny, lecz rzadki widok. - Czy ty się ze mnie nabijasz? – zapytał. Uniósł brwi, lecz w jego oczach błyszczała wesołość, którą zdawał się dzielić tylko ze mną. To była jedna z wielu rzeczy, którą zamierzam zabrać ze sobą i trzymać zamkniętą na klucz,
256
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
schowaną bezpiecznie w moim pudełku ze wspomnieniami. Chciałam zapamiętać te maleńkie chwile, a potem móc do nich wracać. - Nie mogłam się powstrzymać. Nigdy wcześniej nie widziałam jak się rumienisz, co poniekąd było urocze. - Opisywanie mnie jako ‘uroczego’ nie sprawia, że czuję się męsko – oświadczył. – Właściwie, stanie z gołym tyłkiem w twojej kuchni powinno przywołać ci na myśl inne określenia, którym na pewno nie jest słowo ‘uroczy’. - Serio? A co powinnam o tobie myśleć, gdy tak sobie stoisz u mnie w kuchni, świecąc gołym tyłkiem? – Moje dłonie odnalazły jego jędrny, okrągły tyłek, ściskając go. Boże, nigdy by mi się nie znudziło dotykanie go w ten sposób. - No nie wiem. – Klepnął się w podbródek, udając, że nad tym myśli. – Przychodzą mi na myśl takie słowa jak ‘hojnie obdarzony’ i ‘ogromny’. - Hmmm… - Zmarszczyłam nos. – Myślałam bardziej o takich słowach jak ‘przeciętny’ i ‘miniaturowy’. Naciskałam na niego, kusiłam, a sądząc po jego spojrzeniu, nasze żarciki wprawiały go w podekscytowanie, w takim samym stopniu co mnie. - Pożałujesz tego – wymamrotał. Jego niski głos ogrzał moją skórę, a moje sutki stwardniały. Przyciągnęłam go bliżej i wyszeptałam przy jego ustach: - Miałam nadzieję, że to powiesz. Zrozumiał mój przekaz, jasno i wyraźnie, a jego odpowiedzią było przywarcie do moich ust, z brutalnym pośpiechem. Nie był to delikatny, miękki czy powolny pocałunek, lecz w tej chwili liczyło się tylko oznaczenie go i pozostanie oznaczoną przez niego. Użył swoich palców, żeby przygotować moje ciało, nie żeby zajęło to dużo czasu, a gdy skierował czubek swojego twardego kutasa do mojego wejścia, od razu we mnie wszedł. Zajęczałam w jego szyję, drapiąc paznokciami jego skórę.
257
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Lubię cię taką – powiedział, nabierając ostrego wdechu. – Taką potrzebującą, mokrą i zaciśniętą wokół mojego kutasa. Zakwiliłam, a jego lubieżne słowa, sprawiły, że zaciskałam się wokół niego. - Sprośna gadka podnieca moją dziewczynę. – Przygryzł moje ramię. – Twoja cipka odpowiada na każde słowo, co jest cholernie seksowne gdy tak mocno mnie ściskasz. Znowu się zacisnęłam wokół jego długości, usiłując nie poruszać biodrami, dopóki się we mnie nie poruszył. Nauczyłam się mu ufać swoim ciałem i bez żadnego strachu mu ulegać. Jeśli chodziło o seks, nigdy mi niczego nie odmówił, po prostu lubił to przedłużać i nie śpieszyć się ze spełnieniem mojej prośby. Jednak to czekanie zawsze się opłacało, ponieważ, gdy już mnie rozpracował, w sposób w jaki chciał, końcowy efekt był bardziej intensywny. - Tak bardzo jak nie chcę się śpieszyć i ubóstwiać twoje wspaniałe ciało, nie sądzę, że wytrzymam tak długo. Przyciągnęłam bliżej jego twarz i objęłam go ręką za szyję, umieszczając drugą na blacie, za sobą, dla lepszego wsparcia. - Mocno i szybko – wydyszałam. – Pragnę cię mocno i szybko, Dane, aż nie staniemy się spoconym bałaganem i nie poczuję twojej spermy skapującej mi po udach. Dane rozdziawił usta, rozszerzając źrenice dopóki błękit jego tęczówek nie zmienił się w cienką linię, okalającą czarny basen żądzy. Lubiłam, nie, uwielbiałam jego sprośne usta, a w ciągu ostatnich kilku tygodni, nauczyłam się kilku wulgarnych słów czy komentarzy, podkreślających nieposkromioną sprawność seksualną Dane’a, z którą mnie pieprzył. Podparł się na lekko rozstawionych nogach, ściskając moje uda, dopóki nie odbił odcisków swoich palców na moje skórze. Z radością je tam powitałam. Chciałam, żeby tam były. Zawsze.
258
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wyszedł ze mnie. – Dostaniesz… mocno. – Z powrotem we mnie wszedł, najgłębiej jak mógł, z jękiem szarpiąc moim ciałem. Znowu się ze mnie wysunął, a dziki wyraz jego twarzy wprawił mnie w stan gotowości. Coś w wyrazie mojej twarzy kazało mu się zatrzymać. Z nabożną czcią, ujął w dłonie mój policzek. – Wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził, prawda? Powiedz mi, że masz tego świadomość, Kociaku. Nie wiem skąd się to u niego wzięło, albo jaki był powód takiego zachowania Dane'a. Jedyne co wiedziałam to, że potrzebował ode mnie zapewnienia jak bardzo mu ufałam i jak bardzo łaknęłam sposobu, w jaki mnie posiadał. - Wiem o tym. – Pocałowałam jego wilgotną pierś. – Ufam ci. Całkowicie. Dostrzegłam w nim zmianę, chwilę, w której zniknął jego niepokój. Jego pchnięcia stały się mocniejsze, bardziej pośpieszne, a jego sztanga pocierała mój punkt G z mistrzowską precyzją. Widok jak we mnie wjeżdża i wyciąga ze mnie skąpanego w moich sokach kutasa, był tak seksualnie odurzający i wyzywający, że moje zakończenia nerwowe spowodowały zwarcie, rozprzestrzeniające się we wszystkich kierunkach, powodując, że moje ciało było gotowe spłonąć. Próbowałam się wstrzymać, lecz zapach seksu, potu, naszej wilgoci i dźwięku uderzających o siebie ciał, przyśpieszył mój orgazm, dogłębnie mną wstrząsając. Dane uważnie mnie obserwował, a po kilku długich, napiętych pchnięciach, odpuścił i eksplodował wewnątrz mnie. Położył głowę między moimi piersiami, a czucie jego szybkiego, gorącego oddechu przy mojej wilgotnej skórze sprawiło, że znowu się wokół niego zacisnęłam. - Nie rób tego – burknął. – Przyznaję się do porażki, ale jeśli jeszcze raz zaciśniesz się wokół mnie, mój kutas na pewno przestanie właściwie funkcjonować.
259
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Uniosłam jego głowę, delikatnie ciągnąć go za włosy, a następnie posłałam mu zaspokojony uśmiech. Byłam całkowicie usatysfakcjonowana, a nawet bardziej niż usatysfakcjonowana, po kilku dniach bez seksu. - Nic na to nie poradzę. Wciąż jesteś twardy, a to coś co, robisz swoją sztangą jest bardzo uzależniające. - Hmm… - Polizał miejsce między moimi piersiami. – To ty jesteś uzależniająca. Twoja cipka też. - Zluzuj z tą sprośną gadką, a przynajmniej do czasu aż nie dojdziemy do siebie i nie zjemy śniadania. Jego usta, zarumienione i opuchnięte od naszych pocałunków, uniosły się do góry, a oczy zmarszczyły w kącikach. – A to nie było śniadanie? Sądzę, że to śniadanie mistrzów. Jak na zawołanie, zaburczało mi w brzuchu. Spojrzałam na Dane’a. – Nakarm mnie, potworze, żebym mogła odzyskać trochę sił. Dane się wyprostował, lecz wciąż pozostał zakopany między moimi nogami. - Będziesz ich potrzebować – powiedział, odsuwając mi włosy z twarzy, muskając palcami moje fioletowe końcówki. – Zaplanowałem coś na dzisiaj. Nie chcę, żebyś mi zemdlała przed wyjściem. - Gdzie mnie zabierasz? – zapytałam, zaciekawiona. Uśmiechnął się, a Bóg Seksu w wersji Dane’a zniknął. Jego miejsce zajął mały chłopiec, który z jakiegoś powodu był strasznie podekscytowany. - To niespodzianka. Podniósł mnie z blatu, śmiejąc się, gdy zachwiały mi się nogi. Walnęłam go w pierś, a Dane pocałował moją dłoń, zanim pozwolił mi się oczyścić. Zjedliśmy śniadanie, wymieniliśmy się różnymi opowieściami, omijając temat naszych rodzin, przez co poczułam, że bardziej się w nim zakochuję.
260
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
To Święto Dziękczynienia było moim ulubionym, a to wszystko z powodu chłopaka, który mnie nienawidził i mężczyzny, który sprawił, że zapragnęłam od niego więcej niż kiedykolwiek byłby w stanie mi dać.
261
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 29 Dane - Gdzie mnie zabierasz? Obejrzałem się na Kennedy, siedzącą na miejscu pasażera w mojej ciężarówce i nie mogłem się powstrzymać przed spojrzeniem na nią. – Mówiłem ci, że to niespodzianka. - Żadnej malutkiej podpowiedzi? – zapytała, używając swoich pełnych, różowych ust do przybrania udawanej, nadąsanej miny. Wyglądała na szczęśliwą i podekscytowaną, a mój wewnętrzny jaskiniowiec uderzał się w pierś, wiedząc, że to ja byłem tym, który wprawił ją w taki nastrój. - Nie – odpowiedziałem. – Cierpliwości, Kociaku. Przybrała bardziej nadąsaną minę, a następnie skierowała wzrok na drogę. Jej blond włosy rozwiewał wiatr, stanowiąc uosobienie dzikości i wolności, a swoje gołe stopy umieściła na desce rozdzielczej. Wyglądała tak, jakby była w domu, bezpiecznie, jakby zawsze tam przynależała. Była tą dziewczyną z piosenki country, a ja od razu pomyślałem o rozmowie z moją siostrą na temat banałów. Kennedy stała się moim banałem i podobało mi się to jak nieskomplikowane było przebywanie z nią. Był ciepły, słoneczny dzień, który nie mógł być bardziej idealny na to, co zaplanowałem. Nie byłem przyzwyczajony do takiego Święta Dziękczynienia, ale zdecydowanie mógłbym przywyknąć do spędzania takich dni z Kennedy. Świadomość, że kończy nam się czas sprawiła, że spochmurniałem, lecz nie straciłem determinacji, by uczynić ten dzień najlepszym na jaki było mnie stać. Chciałem odejść ze świadomością, że stworzyliśmy jakieś wspomnienie, którego mogliśmy się uczepić, chwilę wypełnioną lekkimi pocałunkami,
262
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
promiennymi uśmiechami i idealną, niczym nieskalaną pasją. Zasługiwaliśmy na to. Kennedy na to zasługiwała. Po przejechaniu kilku mil, zatrzymałem się przy bramie i machnąłem ręką, gdy strażnik ją dla nas otworzył. Kennedy usiadła prosto, rozglądając się po otwartej i trawiastej przestrzeni. Podjechałem trochę dalej, dopóki przed moimi oczami nie ukazało się wielkie jezioro. Były wakacje, a więc nikomu nie wolno było tutaj przebywać, jednak znałem syna właściciela i to on załatwił nam pozwolenie na spędzenie tutaj popołudnia. Znajdowaliśmy się kilka mil od kampusu, mając gwarancję, że jesteśmy tutaj sami i nikt nie będzie nam przeszkadzał. - Przywiozłeś mnie nad jezioro? – zapytała Kennedy. W przeciwieństwie do innych dziewczyn, w których głosie pobrzmiewałoby niedowierzanie, Kennedy brzmiała na zaskoczoną. - Dzisiejszy dzień jest idealny na piknik i kąpiel, nie sądzisz? Wysiadłem z ciężarówki zanim mogłaby coś odpowiedzieć, a następnie wziąłem kosz piknikowy z tyłu samochodu i czerwony koc w kratkę. Kennedy zagapiła się na wodę. – Jak tu pięknie. Nawet nie wiedziałam, że znajduje się tu takie miejsce. Podeszliśmy do wysokiego drzewa, a następnie rozłożyłem koc na ziemi. - W wakacje to miejsce jest zamknięte, ale użyłem odrobiny swoich wpływów, żebyśmy mogli tu dzisiaj wejść. W samochodzie mam parę ręczników, więc po lunchu możemy popływać. Kennedy zmarszczyła brwi. – Nic nie mówiłeś, żebym wzięła strój kąpielowy. Woda pewnie jest lodowata. - Wiem. – Poruszyłem sugestywnie brwiami. – Mam w planach cię rozgrzać. - Oczywiście, że masz. – Kennedy roześmiała się. Ten dźwięk stał się jednym z moich ulubionych.
263
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Klęknąłem na ziemi i zacząłem wypakowywać rzeczy z kosza piknikowego, który przygotował osobisty kucharz moich rodziców. Dostarczono mi go wczesnym rankiem, tuż przed tym jak Kennedy zaskoczyła mnie najlepszym nieżywnościowym śniadaniem, jakie w życiu jadłem. Na samą myśl o tym, robię się twardy. Kennedy uklęknęła obok mnie, opierając dłonie na udach. Miała na sobie brzoskwiniową letnią sukienkę bez ramiączek, która kończyła się w połowie uda i ledwo co ukrywała fakt, że Kennedy nie miała na sobie stanika. – Ile osób masz zamiar nakarmić? Spojrzałem na te wszystkie plastikowe pudełka, zastanawiając się czy czasem nie przesadziłem. Chciałem mieć pewność, że mam po trochu wszystkiego, co lubiła Kennedy, między innymi truskawki oblane czekoladą i domowe ciasto z dyni. - Tylko nas – odpowiedziałem. – Chciałem się upewnić, że będziesz miała wybór. Jej zielone oczy wyrażały melancholię, a na jej ustach uformował się półuśmiech, który powiedział mi, że nie spodziewała się mojej troskliwości. - Jesteś taki uroczy – powiedziała. Wzruszyłem ramionami i wyciągnąłem przed siebie nogi. – Nikt się wcześniej nie skarżył. Jej uśmiech odrobinkę opadł, a ja przekląłem się za niezdolność przemyślenia swoich słów, zanim je wypowiem. Nie chciałem zrujnować tego dnia, naszego ostatniego dnia razem, przez nieostrożny komentarz na temat dziewczyn, z którymi wcześniej byłem. Przed Kennedy, z żadną mi nie wyszło, a każda dziewczyna, która pojawi się po niej, nie jest w stanie jej przebić. Nigdy. - Oczywiście, że nie. Pogrążyliśmy się w nieco niezręcznej ciszy, a ja się zastanawiałem czy Kennedy myślała o tym krótkim czasie, który nam pozostał w ten sam sposób co
264
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ja. Ciężko było o tym nie myśleć, ale to nie dlatego ją tutaj przywiozłem. Chciałem się dobrze bawić i udawać, że zostało nam więcej czasu. Tak szybko jak zaczęliśmy jeść, melancholijny nastrój zniknął. Śmiałem się z powodu dźwięków jakie wydawała Kennedy, wywołując u niej rumieniec gdy jej powiedziałem, że wydaje takie same jęki gdy dochodzi. Za ten komentarz zarobiłem w twarz łyżką tłuczonych ziemniaków, co jedynie doprowadziło do jeszcze większej ilości latającego w powietrzu jedzenia. Złapałem Kennedy za talię i przyszpiliłem ją do ziemi, tak, że mogłem ją obsmarować na wpół zjedzonymi truskawkami i czekoladą, a potem zlizać to z jej słonej skóry. Skończyliśmy nadzy w jeziorze, z jej ciałem splątanym z moim, liżąc i smakując nasze usta, dopóki nasza skóra nie wyglądała jak suszone śliwki. Odepchnęła moje ręce, gdy usiłowałem pomóc jej z powrotem założyć sukienkę, jednocześnie się śmiejąc, ponieważ próbowałem pieścić jej cycki. - Nie możesz robić tutaj czegoś takiego – wysyczała, a na jej twarzy gościł tak idealny uśmiech, że aż chciałem zrobić jej zdjęcie. - Jakoś w wodzie ci nie przeszkadzało – odparowałem, unosząc brew. - Ponieważ byliśmy pod wodą, a nie na otwartej przestrzeni. - Martwisz się, że strażnik się podnieci, gdy zobaczy jak cię dotykam? – Zachichotałem. - Nieeeee. – Pokręciła głową, sprawiając, że jej mokre włosy falowały. – Nie interesuje mnie publiczny seks, ale wygląda na to, że ciebie tak. Ująłem ją za biodra i przyciągnąłem do piersi. – Interesuje mnie seks z tobą, czy to w łóżku, na blacie kuchennym, na podłodze w twojej sypialni, czy pod prysznicem… Kennedy walnęła mnie w pierś. – Jesteś niemożliwy… - przerwała. – Przecież nie uprawialiśmy seksu pod prysznicem. - Jeszcze nie. – Puściłem jej oczko.
265
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Usiedliśmy z powrotem na kocu, a Kennedy oparła głowę na moich kolanach. Przeciągałem palcami po jej włosach, zachowując w pamięci ich jedwabistość. Gdy tak sobie siedzieliśmy, przy powoli zachodzącym słońcu, zastanawiałem się jakby to było być w związku, mieć Kennedy na stałe. Myślałem o tym jak wyglądałaby nasza przyszłość, wyobrażając sobie nasze wspólne życie, kupno pierwszego domu, jej powiększający się brzuch, w którym rosłoby moje dziecko, a później zapełnianie naszego domu kolejnymi dziećmi. Myślałem o rodzinnych obiadach, wakacjach, starzeniu się z Kennedy. Zignorowałem ukłucie w piersi, wiedząc, że to nigdy się nie wydarzy, pozwalając sobie na snucie marzeń, co jest u mnie taką rzadkością. Nigdy wcześniej nie myślałem w ten sposób o swojej przyszłości, zdając sobie sprawę, że to z powodu Kennedy chciałem czegoś takiego dla siebie. Powinienem czuć przerażenie na samą myśl o tych wszystkich rzeczach, przed którymi wzbraniają się faceci i odkładają je na później, lecz najbardziej bałem się tego, że to wszystko tym właśnie było – marzeniem, myślą. To tylko złudne marzenia. Na naszej drodze stało za dużo przeszkód i nie byłem pewien czy kiedykolwiek będziemy w stanie się przez nie przebić i na końcu tej drogi odnaleźć siebie.
266
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 30 Kennedy Gorąca woda spływała kaskadą po moim ciele, a myśli dryfowały do wydarzeń z ostatnich kilku dni, które były jak trąba powietrzna. Jedno zdarzenie uruchamiało szereg następnych zdarzeń, jak w efekcie domino. Jade z Reidem mieli wrócić jutro, a ich nieuchronnie zbliżający się powrót przypominał mi jedynie o tym, co miało się skończyć. Nie powinnam się tak denerwować, lecz w piersi czułam ból, a pod powiekami pieczenie. Będzie mi brakować Dane’a. Bardzo. Gdy dorastałam, swoimi okrutnymi żartami i okropnymi kawałami uczynił z mojego życia koszmar, lecz trzy tygodnie temu, wkroczył do mojego prywatnego świata, niezapowiedziany i nieproszony, i przewrócił go do góry nogami. Tylko, że tym razem było tak, jakby w jakiś sposób przywrócił w nim ład. Wydrążył sobie w nim sekretne miejsce, a na samą myśl, że ktoś inny niż on, mógłby je zająć, zrobiło mi się niedobrze. Nasza przeszłość nie miała dla mnie znaczenia, lecz dla niego tak, i chociaż mogłabym nie zwracać uwagi na rzeczy, stojące nam na drodze, istniało kilka spraw, o których Dane nie miał pojęcia i które zniszczyłyby czas, który ze mną spędził. Zacząłby mnie znowu nienawidzić, co byłoby jeszcze gorsze, ponieważ już wiedziałam jak to jest go kochać. Uchwyciłabym się kurczowo dzisiejszego dnia, do końca moich dni, ponieważ Dane nieświadomie podarował mi najbardziej nieskalane niczym wspomnienie. Stało się ono wzorem do którego zawsze dążyłam, lecz za każdym razem moje oczekiwania nie zostaną spełnione, ponieważ następny
267
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
mężczyzna, który wkroczy do mojego życia nigdy nie będzie w stanie sprostać temu co stało się moim marzeniem. Tak bardzo się w to zaangażowałam, w tą sytuację bez wyjścia, wiedząc, że gdy odejdę, gdy Dane odejdzie, zostanę sama z uczuciami, które do niego żywiłam. Nikt mnie przed tym nie ocali, nie powie, bym się od nich uwolniła, i koniec końców wrócę do punktu, w którym polegałam tylko na sobie, jakby Dane nigdy nie istniał. Lecz w głębi serca, w głębi duszy i w głębi siebie będę wiedziała, że on istniał, i że to wszystko mi się przydarzyło. Ale czy to wystarczy? Czy dam radę odejść i znaleźć kogoś, kto zajmie jego miejsce? Wątpię, lecz musiałam spróbować, ponieważ Dane nie był stałym elementem mojego życia, a jego nagłe odejście zbliżało się nieubłaganie. Drzwi prysznicowe znajdujące się za mną, otworzyły się, a nagły podmuch zimnego powietrza sprawił, że sapnęłam. W drzwiach stał nagi Dane, z beznamiętnym wyrazem twarzy i rozgrzanym wzrokiem. Jego ciało było napięte, lecz poruszył się powoli, zamykając za sobą drzwi i stając za mną. Otaczało nas szkło i para wodna, a Dane znajdował się wszędzie. Wypełniał całą przestrzeń i powietrze, a gdy jego klatka piersiowa dotknęła moich pleców, a jego dłonie zaczęły błądzić po mojej talii, musiałam zaczerpnąć oddech. Nie mogłam się zmusić do spojrzenia na niego, dopóki nie uporam się z burzliwym nastrojem, w którym obecnie byłam. Kręciło mi się w głowie i nie chciałam, by Dane zobaczył mnie tak bezbronną i tak emocjonalnie… zranioną. - Spójrz na mnie – powiedział, a jego głos został stłumiony przez gęstą parę i lecącą wodę. Pokręciłam głową, mając nadzieję, że da mi jeszcze trochę czasu. Nie byłam gotowa na spojrzenie mu w oczy i zobaczenie w nich swoich własnych uczuć. - Niech to szlag, Kennedy. Ta głucha cisza jest nie do wytrzymania – warknął ze złością. Czego ode mnie chciał? Nie byłam gotowa do zagrania w
268
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
otwarte karty, a przynajmniej nie teraz. Powiedzenie mu, że go kocham nie zmieni tego, co nieuchronne. - Nie mogę teraz tego robić. Odwrócił mnie gwałtownie, tak, że staliśmy pierś w pierś. – Czego nie możesz robić? Porozmawiać ze mną? Powiedzieć mi co się dzieje w twojej głowie? Bo wydaje mi się, że ta chwila jest wszystkim, co nam zostało. W końcu schowałam dumę do kieszeni i uniosłam wzrok. – Chcesz czegoś, czego nie mogę ci dać, Dane. Spędziliśmy razem kilka cudownych tygodni, ale one dobiegły już końca. Jutro wrócimy do tego samego stanu rzeczy sprzed kilku tygodni. Musimy wrócić. - Nie! Nic już nie będzie takie samo. Wszystko się zmieniło. Nie wiem jak mam ruszyć dalej po tym co się stało. Zamknęłam oczy, czując, że po policzku spływa mi pierwsza łza. Raniły mnie jego słowa, ponieważ były prawdziwe. Między miłością, a nienawiścią istnieje cienka granica, tak cienka, że nawet nie wiesz kiedy tracisz równowagę, dopóki nie jest już na to za późno. Nie jestem dokładnie pewna, kiedy ją straciłam, a wszystko co wiem to, że on był temu winien. - Musisz, Dane. Oboje musimy. Złapał mnie za ramiona, a w jego niebieskich oczach płonęła głęboko skrywana furia. Na kogo był zły? Na mnie? Na siebie? Na los? - Nie zaakceptuję tego, nawet przez sekundę. Powiedz, że mnie chcesz, a razem stawimy wszystkim czoła, tylko ty i ja. – Ścisnęło mnie w piersi, a cienka lina, dzięki której jakoś się jeszcze trzymałam, rozplotła się. Dane dobrze wiedział, tak samo jak ja, że odejście było dla nas najlepszą opcją. Nigdy nie moglibyśmy być czymś więcej. Zatroszczyła się o to nasza przeszłość. - Nie mogę – wyszeptałam. – Przecież wiesz, że tak będzie lepiej, dla nas obojga. Nie utrudniaj tego. Nie rób nam tego. Proszę. Gapił się na mnie przez długą chwilę. Minuty mijały tak, jakby w ogóle nie kończył nam się czas. W oczach Dane’a wzbierały się łzy. Chciałam go
269
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
pocieszyć, wziąć go w ramiona i powiedzieć mu, że go kocham, że wspólnie mogliśmy stawić czoła wszystkiemu. Lecz nie mogłam tego zrobić. - Nie powinno tak być. – Drżał mu głos, a z oczu popłynęło więcej łez. - Nie planowałam się w tobie zakochać – szlochałam. – Lecz wkroczyłeś do mojego świata i wypełniłeś go kolorem. Sprawiłeś, że tak łatwo udało mi się zapomnieć o początku naszej historii. Wybaczyłam ci, ale to wszystko nie jest takie proste. Nie możemy cofnąć przeszłości, a żadne z nas nie chce dać jej odejść, tak, żeby mogło nam się udać. Moje słowa dotarły do Dane’a, a jego dłonie opadły mu do boków. Jego ciało trzęsło się ze złości. - To nie fair. – Załamał mu się głos. – To nie jest, kurwa, fair! Odwrócił się i z takim rozmachem otworzył drzwi prysznicowe, że aż trzasnęły. Stałam bez ruchu, obserwując jak owijał ręcznik wokół talii, a gdy wyszedł, wybuchłam płaczem. Nie powinno tak być. To nie było częścią planu. Czy wiedziałam, że to wszystko tak się skończy? Tak. Czy myślałam, że odejście od niego będzie takie trudne, a ból tak dotkliwy? Nigdy w życiu. Ześliznęłam się po ścianie prysznicowej, a ze wszystkich stron moją skórę moczyła woda. Moje łkania zostały stłumione przez wodę i pozwoliłam sobie na uwolnienie tych wszystkich emocji, choćby ten jeden raz. Moje serce musiało pozwolić mu odejść. To była moja jedyna opcja. W przypadku Dane’a, nie mogłam więcej ryzykować, nawet gdybym chciała, ponieważ nie przetrwam tego. Ledwo co teraz przetrwałam. Nie byłam pewna jak długo siedziałam na zimnej podłodze, szlochając. Drzwi prysznicowe otworzyły się, a woda przestała lecieć. Moje ciało oplotły dwa ramiona, a następnie zostałam podniesiona. Byłam cała mokra, lecz Dane’owi to nie przeszkadzało, gdy niósł mnie w kierunku łóżka. Otworzyłam oczy, gdy położył mnie na łóżku i włożył mi do uszu swoje słuchawki. Nie odezwał się słowem, lecz piosenka, którą mi włączył powiedziała mi wszystko, czego on nie był w stanie wyrazić słowami. W słuchawkach zaczął
270
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
rozbrzmiewać głos Ellie Goulding. Bardzo dobrze znałam tą piosenkę. ‘Be Mine’ idealnie pasowało do tej chwili. To było nasze pożegnanie. Dane wyłączył światło w sypialni i zostawił rozsunięte zasłony. Jego ciało było skąpane w świetle księżyca, a moje oczy śledziły każdy jego ruch gdy wczołgiwał się na mnie. Rozchyliłam uda, wzdychając gdy całe ciało Dane'a spoczęło na moim. Jego dłonie dotykały mnie wszędzie, śledząc moje krzywizny, zachowując w pamięci dotyk mojej skóry. Nasze oczy się spotkały, a usta połączyły za sprawą nieśpiesznego muśnięcia, zanim nasze języki zderzyły się ze sobą. Nasze ciała poruszały się, a Dane uniósł biodra, tak, żebym mógł we mnie wejść. Bardziej poczułam niż usłyszałam jego wdech, a następnie ciepły oddech owiewający moją szyję. Moje ręce oplotły jego barki. Poruszyłam biodrami, przyjmując go całego, dopóki wszystkie części naszego ciała nie stykały się ze sobą. Jego ruchy były powolne, opanowane. Dane podniósł głowę, żeby móc na mnie spojrzeć. Piosenka na jego iPodzie dobiegła końca, a ja ściągnęłam słuchawki, bym mogła słyszeć tylko nas, nasze ciężkie oddechy i szelest pościeli. Dane wycisnął delikatne pocałunki na moich ustach, gdy we mnie wchodził i wychodził, wchodził i wychodził. Ze wszystkich razy kiedy uprawialiśmy seks, ten bolał najbardziej, ponieważ to nie był tylko seks. Dane się ze mną kochał, otaczając mnie czułą opieką i pokazując co czuł. To doznanie było tak intensywne, pierwotne i piękne, że do moich oczy znowu napłynęły łzy. Nic już nie będzie tak doskonale niedoskonałe. Nikt, już nigdy, nie będzie tak bliski poznania mnie w sposób, w jaki on to zrobił. Jedną ręką ścisnął mój tyłek, a drugą splótł z moją, kładąc je obok mojej głowy. Wyszedł ze mnie, a następnie wszedł tak głęboko, że aż otworzyłam usta, wydając z siebie ciche sapnięcie. Byłam bliska upadku w otchłań euforii, lecz nie chciałam tak szybko skończyć, więc zacisnęłam się wokół niego, usiłując go spowolnić. Lecz Dane nie musiał spowalniać. Jego pchnięcia pozostały w tym samym powolnym, będącym torturą rytmie, za każdym razem
271
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
głęboko we mnie uderzając. Wygięłam szyję, gdy pierwszy dreszcz przetoczył się przez moje ciało, modląc się, żeby to nie był jeszcze koniec. Dane sapnął, opierając swoje wilgotne od potu czoło na moim. Podchwyciłam wargami samotną łzę, która spłynęła do jego ust. Załamywał się, tak jak ja, lecz ta chwila pozostała nieprzerwana, a ja zapragnęłam się jej uchwycić. Już miałam wypowiedzieć słowa ‘kocham cię’, lecz połknął je Dane za sprawą delikatnego muśnięcia swojego języka. Może już wiedział, że go kochałam. Może powiedzenie tego na głos było niepotrzebne. Nasze ciała mówiły same za siebie, w każdym punkcie, w którym się łączyły, w miejscu gdzie jego skóra ocierała się o moją, gdzie jego oczy pieściły moją twarz i gdzie jego serce waliło w rytm mojego serca. Dane sięgał w głąb mnie w każdy możliwy sposób, zakorzeniając się w moim sercu i duszy i zabierając ze sobą ich kawałek. Za sprawą jednego, niepewnego pchnięcia doszliśmy razem, rozchylając usta i cicho drżąc, gdy jego łzy mieszały się z moimi. Właśnie w tej chwili oddałam się Dane’owi, każdą pojedynczą cząstką siebie, i zaakceptowałam fakt, że zawsze będę do niego należeć. Zostaliśmy w tej pozycji do czasu aż nie zadrżałam z ogarniającego nas zimna. Dane mnie podniósł i przesunął kołdrę, tak, żeby mógł nas nią nakryć. Nasza cisza mówiła sama za siebie, żadne z nas nie czuło potrzeby niszczenia tej chwili zbędnymi słowami. Nie spaliśmy, wpatrując się w siebie, dopóki następnego ranka nie zadzwonił jego budzik. Dane przyciągnął mnie do siebie, pocałował jakby ostatni raz zamierzał mnie dotknąć, a następnie wyszedł. To było najgorsze pożegnanie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Płakałam w poduszkę, dotąd aż wylałam wszystkie łzy. To koniec. Skończył nam się czas.
272
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 31 Kennedy Właśnie robiłam sobie coś do jedzenia, gdy ze swojej sypialni wyszła Jade. Przyjechała do domu tuż po wyjściu Dane’a, lecz nie chciałam się z nią widzieć i rozmawiać dopóki nie pozbyłam się zamiaru opowiedzenia jej o wszystkim co działo się pod jej nieobecność. W końcu była moją najbliższą przyjaciółką, a chęć rozmowy z nią i zwierzenia się jej była czymś naturalnym. - Cześć, dziecinko. – Posłałam jej napięty uśmiech. – Jak tam po wycieczce? Jade odsunęła swoje niesforne, czarne włosy z twarzy i związała je w koka na czubku głowy. – To były najdłuższe cztery dni w moim życiu. Pochowaliśmy babunię i odpowiednio ją pożegnaliśmy. A co tam u ciebie? Działo się coś ciekawego pod moją nieobecność? Wyjątkowo podchwytliwe pytanie. Tak bardzo chciałam jej o wszystkim opowiedzieć, a mianowicie o Danie i mnie oraz o najbardziej słodko-gorzkich czterech dniach w moich życiu. Lecz nie mogłam tego zrobić, więc skłamałam. - Nic ciekawego, oprócz tego, że kilka dni temu spadłam ze schodów i skręciłam kostkę. To tyle jeśli chodzi o jakieś ekscytujące wydarzenia. Kłamstwo, które z taką łatwością wyszło z moich ust, miało gorzki smak. Nie przemyślałam tego, a mianowicie co odpowiem Jade gdy na jej pytania nie będę mogła udzielić prostej odpowiedzi. Zastanawiałam się czego tak właściwie się obawiałam? Tego, że Jade zacznie mnie osądzać? A może martwiłam się o to co pomyślą inni ludzie, gdy dowiedzą się prawdy?
273
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Niedobrze mi było na samą myśl o Danie jako moim maleńkim, brudnym sekrecie, ponieważ nie wstydziłam się tego… jak miałam to w ogóle nazywać? Romansu? Związku? Teraz to i tak nie miało już znaczenia. Musiałam ruszyć dalej. - Chase mi powiedział, że Grady się obudził – odparła Jade, kładąc kres mojej
wewnętrznej
walce.
Rozmawianie
o
Gradym
i
Chasie
było
bezpieczniejszym tematem, który z radością powitałam. - Taa, widziałam się z nim w ten sam dzień, w którym skręciłam kostkę. Powinnyśmy go odwiedzić. Na pewno będzie chciał się dowiedzieć jak ci minęła podróż. Westchnęła i usiadła obok mnie przy blacie kuchennym. Nie dłużej jak24 godziny temu Dane wziął mnie właśnie w tym miejscu, a na samo wspomnienie o tym, w piersi poczułam przeszywający ból. To mieszkanie było teraz wypełnione naszymi wspomnieniami, a więc musiałam wymyślić jak mam dalej tutaj mieszkać bez ciągłego myślenia o moim. Może za jakiś czas wszystko stanie się łatwiejsze i na samą myśl o tym, poczuję sentyment a nie pragnienie, by jeszcze raz to przeżyć. - Nie wiem, czy chcę o tym rozmawiać – powiedziała Jade. – Ale z chęcią bym się pośmiała i posłuchała plotek. - No to jest nas dwie – odpowiedziałam. – Wyślę mu sms-a i dam znać, że przyjedziemy. Jade się uśmiechnęła, lecz jej uśmiech był z rodzaju tych delikatnych, tak jak mój. Cały czas się zastanawiałam czy za jej wycieczką nie kryło się coś więcej, a nie tylko pogrzeb jej babci. Nic nie wspomniała o Reidzie, co było w ogóle do niej niepodobne. Cokolwiek to było, nie mogłam oczekiwać, że otworzy się przede mną, skoro sama nie byłam przygotowana na zrobienie tego samego. - Musimy się gdzieś wyrwać na jeden dzień – zasugerowałam. – Muszę wymienić garderobę na zimową.
274
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Jade ożywiła się, słysząc mój pomysł. – Tak! – Jej odpowiedź była aż nazbyt entuzjastyczna i wskazywała na to, że tak samo jak ja, rozpaczliwie potrzebowała ucieczki. – Od wieków nie byłam na zakupach. Wpadniemy do Grady’ego, a potem na caluśki dzień pojedziemy do Brighton. - Idealnie – odpowiedziałam, kończąc śniadanie. Przebrałyśmy się, a tuż po poinformowaniu Grady’ego o naszej wizycie, wsiadłyśmy do Audi Jade i ruszyłyśmy w drogę. Opuszczenie kampusu sprawiło, że łatwiej było mi oddychać. Gdy przyjechałyśmy, Grady siedział oparty o szpitalne łóżko. Niemiłosiernie flirtował z jednym z pielęgniarzy, a gdy im przerwałyśmy, ten spłonął rumieńcem i nieśmiało się uśmiechnął. - Później sprawdzę co u ciebie – powiedział do Grady’ego. Wyszczerzyłyśmy się – tym razem to nie był wymuszony uśmiech – i popędziłyśmy do łóżka Grady’ego, żeby móc wypytać go o szczegóły. - Może byście się jakoś przywitały ze swoim rannym przyjacielem? – zbeształ nas, przenosząc wzrok z Jade na mnie. – Opowiedzcie mi coś ciekawego, seksowne laseczki. Tęskniłem za waszymi tyłeczkami. Jego twarz wyglądała o wiele lepiej, siniaki zaczęły przybierać żółty kolor, a zobaczenie go w takim dobrym nastroju było miodem na moje roztrzaskane serce. Tego właśnie potrzebowałam. Coś mi mówiło, że Jade też. - Najpierw ty, Panno Barcelona. Chcę znać wszystkie nieprzyzwoite szczegóły, bo wiem, że masz jakieś. – Grady poruszył brwiami, a Jade odwróciła wzrok. Jej reakcja była trochę dezorientująca, a ona sama wyglądała na… zakłopotaną. - Idę przynieść tą niedobrą kawę z bufetu, a wy nadróbcie zaległości, okej? – Uśmiechnęłam się do Grady’ego, a on zwyczajnie przytaknął. Cieszyłabym się, gdyby Jade mu się zwierzyła. Nie byłam pewna, czy dałabym radę jej pomóc, zważywszy na moje okoliczności. Ufałam, że Grady udzieli Jade jakiejś rozsądnej rady albo przynajmniej okaże się dobrym słuchaczem.
275
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Usiadłam przy małym stoliku w bufecie, a po kupieniu latte – która nie okazała się tak obrzydliwa jak się spodziewałam – gapiłam się przez okno, wychodzące na rozległe tereny wokół szpitala. Dzisiaj był kolejny piękny dzień, a na zewnątrz, jak na tę porę roku, było ciepło i słonecznie, dokładnie tak jak wczoraj. Starałam się nie rozwodzić nad wczorajszym dniem, lecz cały czas wracałam myślami do tego dnia nad jeziorem, zdeterminowana, by ciągle go odtwarzać. Dlaczego zawsze, gdy usiłowaliśmy o czymś lub o kimś zapomnieć, nasze myśli za wszelką cenę nam o tym przypominały? Było tak, jakbym straciła nad nimi kontrolę, a one nie robiły nic, żeby pomóc mi dojść ze sobą do ładu. Krzesło, znajdujące się naprzeciwko mnie, zaszurało po podłodze, a gdy uniosłam wzrok, Chase właśnie na nim siadał. Nie widziałam się z nim ani nie rozmawiałam od tamtej nocy, gdy Grady został przywieziony do szpitala, i nawet wtedy gdy Grady się obudził, Chase zadzwonił do Dane’a, a nie do mnie. Pewnie wobec braku innych możliwości. Nie próbował ze mną rozmawiać, dlatego nie wiedziałam czy zrobiłam coś złego czy może miało to coś wspólnego z Danem. - Witaj, nieznajomy – przywitałam się z nim. - Hej, tobie – odpowiedział, odchylając się do tyłu i opierając ręce za głową. Jego blond włosy były odrobinę krótsze, a na sobie miał szorty w kolorze khaki i zieloną koszulkę polo. Może gdybym wcześniej nie spotkała Dane’a, Chase mógłby mi się spodobać. - Jak tam po Święcie Dziękczynienia? – zapytałam z zakłopotaniem, bawiąc się saszetką cukru. Uświadomiłam sobie poniewczasie, że to pytanie było nieodpowiednie. Chase pewnie mnie zapyta jak spędziłam swoje Święto Dziękczynienia i znowu będę musiała okłamać osobę, na której naprawdę mi zależało.
276
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Dobrze – odpowiedział. – Pozwolili nam zjeść w sali Grady’ego, żebyśmy mogli być razem. - Pewnie się ucieszył. – Roześmiałam się bez przekonania. - Tak. Chase bacznie mi się przyglądał, lustrując mnie wzrokiem. Wierciłam się na siedzeniu, ponieważ dziwnie się zachowywał i nie przywykłam do takiej oziębłości z jego strony. - Zrobiłam coś nie tak? – wypaliłam, uginając się pod jego wnikliwą obserwacją. Jeśli był na mnie zły, to powinien mi o tym po prostu powiedzieć i zachować się jak dorosły człowiek, a nie ignorować mnie jak jakiś dojrzewający nastolatek. - Nie wiem – odpowiedział. – Ty mi powiedz. - Słuchaj, Chase. Nie wiem jaki masz problem, ale jeśli takowy istnieje, po prostu wyduś to z siebie. Nie mam czasu na czytanie ci w myślach. - Ostatnim razem, gdy tu byłaś, natknęłaś się na różnicę zdań pomiędzy mną a Danem. Miałem nadzieję, że te bzdury, które insynuował nie były prawdziwe, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości. Zmarszczyłam brwi, czując się lekko skrępowana. - Jakie insynuacje? Zachichotał, lecz był to mroczny i pusty dźwięk. – Wiedziałem, że będziesz zgrywać głupią. Oburzyłam się, słysząc te słowa. – Na miłość boską, Chase. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć, to nie zachowuj się jak tchórz, tylko wyrzuć to, kurwa, z siebie Pochylił się do przodu i oparł ramiona na stoliku. – Pieprzyłaś się z nim? Poderwałam głowę, słysząc surowy ton jego głosu. Posłałam mu gniewne spojrzenie. – A co cię to obchodzi? - Odpowiedz na cholerne pytanie, Kennedy – warknął. Wpatrywałam się w jego zielone oczy, zastanawiając się gdzie, do diabła, podział się mój
277
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
przyjaciel, ponieważ chłopak, który siedział przede mną, był mi całkowicie obcy. - Nie – odparowałam. – Nie odpowiem na to pytanie, Chase. To nie twoja sprawa. Dlaczego się tak zachowujesz? - Bo to prawda. Chcę mu pogratulować, że mnie ubiegł. Opadła mi szczęka i poczułam jakby z płuc uszło mi całe powietrze. Nigdy nie widziałam, żeby Chase się tak zachowywał, a co dopiero w stosunku do dziewczyny. Nie miałam pojęcia co w niego wstąpiło. Wszystko co wiedziałam, to, że zraniły mnie jego słowa, i nie zdając sobie z tego sprawy, Chase sprawił, że poczułam się tak jakby Dane mnie wykorzystał, jakbym była jakąś tanią dziwką, która rozkładała nogi w minucie, gdy ktoś taki jak Dane, poprosił ją o to. Nie rozumiał tego, i nigdy nie zrozumie. Nikt nie jest w stanie tego zrozumieć. Wstałam, dawno zapomniawszy o latte. – Nie wiem kim teraz jesteś, Chase, bo gdybyś był moim przyjacielem, nigdy bym się przez ciebie nie poczuła i nie zabrzmiała jak dziwka. Jeśli taki był twój cel, powinieneś sobie pogratulować osiągnięcia go. Zrzedła mu mina. Odwróciłam się z zamiarem odejścia. Usłyszałam szuranie jego krzesła, i prawie go uderzyłam gdy złapał mnie za ramię. - Przepraszam, Kennedy. Nie chciałem… Podniosłam rękę, a Chase od razu zamknął usta. – Mam to gdzieś, Chase. Nie mam ci nic do powiedzenia. Dopóki nie zaakceptujesz faktu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nie przeprosisz za swoje słowa, nie wiem czy kiedykolwiek się do ciebie odezwę. Wyrwałam ramię z jego uścisku i odeszłam, czując się całkowicie zniszczona i upokorzona.
278
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
***
Gdy razem z Jade opuściłyśmy szpital i skierowałyśmy się do Brighton, obie byłyśmy w ponurych nastrojach. Rozproszyłyśmy uwagę zakupami (mnóstwem zakupów), a gdy nadszedł czas powrotu do domu, zawahałyśmy się. - Myślę, że powinnyśmy wynająć pokój w hotelu – powiedziała Jade. – Wiem, że jutro mamy zajęcia, ale jestem gotowa je opuścić na rzecz spędzenia dnia w cholernym spa. Nie chciałam tak po prostu opuszczać zajęć, no chyba, że leżałabym na łożu śmierci albo moje życie było w niebezpieczeństwie, ale kusiło mnie to cholerne spa, aczkolwiek był to kiepski sposób na poradzenie sobie z naszymi uczuciami. Zrobiłabym wszystko, żeby nie musieć zmierzyć się z burzą emocji, ścierających się ze sobą i wyniszczających moje wnętrzności. Potrzebowałam jeszcze jednego dnia, tylko jednego, zanim pogodzę się ze zmianami w swoim życiu, które zaszły za sprawą Dane’a Wintersa oraz tym, że moje serce już nigdy nie będzie należeć do nikogo innego. Jade wyciągnęła telefon i zanim mogłam wyrazić swój protest, zarezerwowała apartament w hotelu Ritz-Carlton. Pieprzyć to, przecież mogłyśmy spędzić ze sobą trochę czasu. Jak wrócimy do domu, to wtedy będziemy martwić się szkołą. Przez jedną noc mogłyśmy udawać, że wszystko jest ekstra. - Gotowe – powiedziała zdecydowanym głosem. - Spoko. Kupimy ogromną ilość alkoholu i pyszne żarełko. - Moja krew – zachichotała Jade. Załadowałyśmy samochód siatkami z zakupami i zameldowałyśmy się w hotelu. Nasz apartament był dość elegancki. Miał osobny salon i dużą sypialnię, za którą można było umrzeć. Wzięłyśmy prysznic i przebrałyśmy się w hotelowe, frotowe szlafroki. Po wypiciu trzeciej butelki białego wina, byłyśmy
279
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
już bardziej niż wstawione i usiadłyśmy na podłodze w sypialni zamiast na łóżku. Siedząca obok mnie Jade pociągnęła nosem, a gdy na nią spojrzałam, dostrzegłam, że jej oczy są czerwone i opuchnięte. - Dobrze się czujesz? – zapytałam delikatnym głosem, usiłując nie bełkotać. Może to całe picie wina nie było dobrym pomysłem. - Nie – odpowiedziała Jade, kręcąc głową. - Chcesz o tym pogadać? Zawahała się, rozważając to, a następnie wypaliła: - Przespałam się z Reidem. Wytrzeszczyłam oczy, cóż, przynajmniej taką miałam nadzieję. Ciążyły mi powieki, więc nie miałam całkowitej pewności. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc wypaplałam jej swój brudny sekret. - Fajnie, bo ja przespałam się z Danem. Kilka razy. Jade gapiła się na mnie tak, jakby wyrosła mi druga głowa, a następnie dostała napadu pijackiego chichotu. – Dobrana z nas para, co? - Taa – westchnęłam, żłopiąc resztki wina. - Jesteśmy w pieprzonym nieładzie z powodu chłopaka. Oficjalnie stałyśmy się tymi dziewczynami. Jade się wyprostowała i oparła głowę na moim ramieniu. – Faceci są do dupy. - Taa i są w tym całkiem nieźli, jeśli wiesz co mam na myśli23. – Próbowałam puścić jej oczko, ale szybko się poddałam, gdy zaczęłam jakoś dziwnie mrugać okiem. - Wiedziałam, że masz w sobie coś z dziwaczki – prychnęła Jade. - Dane też jest niezłym dziwakiem. - O mój Boże, jesteś gorsza ode mnie.
23
Gra słów: ‘suck’ – być do dupy, ssać.
280
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wzruszyłam ramionami. Mimo lekkiego upojenia alkoholowego, dobrze było tak szczerze porozmawiać z Jade, zwłaszcza, że rano nie będziemy tego pamiętać. - Myślę, że zostanę lesbijką – ziewnęła Jade. - Ja też. Może Grady da nam jakieś wskazówki co do flirtowania z ludźmi o tej samej płci. - Nie ma takiej potrzeby. Przecież ty możesz być moją suką. - Tak długo jak jestem na górze, nie mam nic przeciwko temu. Jade podniosła głowę, a po krótkiej chwili mierzenia się wzrokiem, wybuchłyśmy tak głośnym śmiechem, że po naszych twarzach spływały łzy. Wiedziałam, że to nie były łzy radości, lecz dobrze było wiedzieć, że nie będę musiała sama przez to wszystko przechodzić.
281
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 32 Kennedy Tydzień później Po tej jednej nocy w hotelu, razem z Jade postanowiłyśmy utopić nasze smutki w odrabianiu pracy domowej zamiast siedzieć i użalać się nad sobą. Więc tak zrobiłyśmy. Egzaminy końcowe zaczynały się za kilka dni, więc ostro się uczyłam, a gdy zapadał zmrok, nie miałam już na nic siły. Razem z babcią zaplanowałam spędzenie wakacji w Georgii, tak więc wszystko wydawało się obracać wokół mojego wyjazdu za niecały miesiąc. Szkoda, że dzień mojego wylotu nie mógł nadejść szybciej. Ashley wróciła dwa dni po rozpoczęciu się zajęć i z nas trzech, tylko ona nie leczyła złamanego serca. Dobrze, że nie widywałyśmy jej za często – pochłonęły ją laboratoria – bo jej ciągła radość działałby mi na nerwy. To nie jej wina, że byłam nie w sosie, a życie już i tak stroiło sobie ze mnie żarty, rzucając mi w twarz innymi parami. Nie potrzebowałam tego w domu. Grady wraca do szkoły dopiero po rozpoczęciu się semestru wiosennego, ale obiecałam mu, że gdy będę u dziadków, co weekend będę do niego dzwonić. Chase pisał do mnie kilka razy, lecz był ostatnią osobą, z którą chciałam teraz rozmawiać i mam nadzieję, że mój brak odpowiedzi dał mu do zrozumienia, żeby dał mi trochę czasu. Gdzieś po drodze, zaczął chcieć ode mnie czegoś więcej, a ja nie mogłam mu wytłumaczyć, nie zagłębiając się zbytnio w szczegóły na temat mnie i Dane’a, dlaczego to nie wypali. Po prostu nie byłam jeszcze na to gotowa, więc zrobiłam to, co umiałam najlepiej, a mianowicie
282
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
schowałam głowę piasek. Chciałam się skupić na przebrnięciu przez następne kilka dni i nie zostać przy tym za bardzo zraniona. Właśnie byłam w połowie drogi na parking studencki, gdy nagle zatrzymał mnie pewien znajomy głos. - Twój widok raduje me serce. Ten akcent. Znałam ten akcent. Ostatnim razem gdy go słyszałam, żegnałam się z mężczyzną, który pomógł mi poskładać się do kupy po śmieci Charliego. Odwróciłam się tak szybko, że moja torba upadła na asfalt. Opierał się o swojego starego pickupa marki Chevrolet. - Beau? - Witaj, kochanie. Na jego twarzy wykwitł ten zrzucający majtki uśmiech, a moje ciało odpowiedziało na to w jedyny sposób, w jaki zawsze przy nim reagowało. Pobiegłam do niego. Rozłożył ramiona, a ja rzuciłam się na niego, wiedząc, że mnie złapie. - Też się cieszę, że cię widzę – powiedział z tym głębokim chichotem, mocno przytulając mnie do piersi. Był bardziej umięśniony i wyższy niż kiedyś, a jego brązowe włosy, z powodu pracy w słońcu, były odrobinę jaśniejsze. - Co ty tutaj robisz? – zapytałam. Dalej obejmowałam go rękami za szyję, żeby się upewnić, że naprawdę tu był. - Babcia mnie wysłała – odpowiedział. Postawił mnie na ziemi, a ja wygięłam szyję, żeby dobrze mu się przyjrzeć. Nadal miał te chłopięce rysy twarzy, lecz wyglądał starzej, i może nawet odrobinę seksowniej, bardziej surowo. - Rozmawiałam z nią dwa dni temu, ale nic mi nie wspominała o twoim przyjeździe – powiedziałam, nie wiedząc czemu babcia wysłała ich jedyną prawą rękę na farmie w piętnastogodzinną podróż do mnie.
283
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie chciała, żebyś o tym wiedziała. – Beau wzruszył ramionami, mając na tyle przyzwoitości by wyglądać na odrobinę skruszonego. - Nie wiedziałam, że stałeś się jednym z pomocników diabła – zachichotałam. Moja babcia była znana z wtrącania się w czyjeś życie i zawsze miała swoich pomocników. Beau zdjął swój kowbojski kapelusz i przeczesał palcami włosy. – Martwiła się o ciebie, kochanie. Tak więc zaoferowałem, że sprawdzę co u ciebie słychać i upewnię się, że masz się tak dobrze jak to zawsze udajesz przez telefon. Spuściłam wzrok, skubiąc wargę. Nie powinnam była tego robić. To był mój ‘znak rozpoznawczy’, a Beau już na początku naszej przyjaźni zdał sobie z tego sprawę. - Tak myślałem – westchnął. – Możemy gdzieś pójść porozmawiać? - To zależy – odpowiedziałam, podnosząc wzrok, by napotkać jego zmartwione spojrzenie. – Zamierzasz to wszystko powtórzyć babci? - Powiem jej to, co będziesz chciała, a reszta rozmowy zostanie między nami. Przecież wiesz. Taa, wiedziałam. Udowodnił mi wiele razy, że mogłam mu zaufać. Kiedyś, zaryzykował dla mnie swoją pracę i od tego momentu, nigdy w niego nie wątpiłam. Przytaknęłam i poszłam po torebkę. – Wiem, gdzie możemy pójść. Kupiliśmy kawę, a Beau zawiózł nas do mojego akademika. Zaparkował swojego Chevroleta na parkingu, a potem wskoczyliśmy na pakę z tyłu jego samochodu. Nie było to jakieś super ustronne miejsce do którego mogłam go zabrać, lecz było tu cicho i przeważnie pusto, co nam wystarczyło. - Zechcesz mi o wszystkim opowiedzieć czy będę musiał tak po prostu czekać? – zapytał. - Nie mogę ci za wiele powiedzieć – odpowiedziałam, zaglądając do kubka z kawą.
284
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Twoja babcia nie przysłała mnie tutaj, ponieważ nie masz mi za wiele do powiedzenia, kochanie. Przecież dobrze ją znasz. No weź, rozmawiasz ze mną. Co się dzieje? Jego głos był tak kojący, a równocześnie posiadał zdolność nakłonienia mnie do wylania swoich żali, dopóki nie walałyby się po asfalcie pod naszymi stopami. - Jest taki chłopak – zaczęłam. – To wszystko jest dosyć skomplikowane. Mamy za sobą pewną historię, która w głównej mierze dotyczy naszych rodzin. - Kochasz go? Nasz
wzrok
się
spotkał,
wyrażając
taką
zażyłość
i
poczucie
bezpieczeństwa, że nie było opcji bym mogła go okłamać. Wzięłam głęboki oddech, a następnie odpowiedziałam: - Tak. Pierwszy raz przyznałam to na głos, a wypowiedzenie tych słów wywołało we mnie smutek i poczucie straty, których w minionym tygodniu tak bardzo unikałam. - Zacznij od początku i niczego nie pomiń. Całą następną godzinę spędziliśmy na rozmowie o Danie i mnie. Myślałam, że wyjawienie Beau tych wszystkich brudnych szczegółów będzie trochę niezręczne, ale on po prostu siedział i słuchał, gdy ja otwierałam przed nim swoje krwawiące serce. Większość dziewczyn nie rozmawiałaby w ten sposób z dawną miłością, zwłaszcza że to z nim straciłam dziewictwo, lecz ta rozmowa nie wymagała ode mnie dużo wysiłku. Dawno temu, zakochałam się w pewnym przystojnym mężczyźnie, nawet jeśli był wtedy chłopcem, a gdy pierwszy raz uprawiałam seks, wiedziałam, że był do tego właściwą osobą. W tamtej chwili poskładał mnie do kupy, i wówczas zrozumiałam, że to, co mówili ludzie, okazało się prawdą – dziewczyna nigdy nie zapomina swojego pierwszego razu. W Beau, najbardziej kochałam to, iż upewnił się, że swój pierwszy raz zapamiętam z właściwych powodów.
285
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Gdy skończyłam mówić, Beau wytarł mi policzki i pocałował w czoło. Objął mnie i przytulił do swego boku. - Miłość jest skomplikowana – powiedział. – Lecz warto o nią walczyć. Jeśli naprawdę go pragniesz, nie możesz pozwolić, by stanęło między wami jakieś głupie, rodzinne gówno. - Wiem, ale chodzi o coś więcej. Dane nie wie wszystkiego o Charliem i Jewel, a gdy się dowie, nie będzie chciał mnie znać. - Musisz zadać sobie pytanie, czy warto o niego walczyć. Jeśli po dowiedzeniu się wszystkiego, odejdzie, wówczas będziesz wiedziała, że nie był ci pisany. Usiadłam prosto, biorąc sobie do serca każdą część jego rady, a następnie uśmiechnęłam się do niego. – Poznałeś kogoś. Beau posłał mi nieśmiały uśmiech, a następnie zwiesił głowę. – Dlaczego tak myślisz? Posłałam mu złośliwy uśmieszek, a następnie odpowiedziałam: Ponieważ Beau, którego znałam, nie wiedział nic o miłości. - Oczywiście, że wiedział – stwierdził. – Może i byłem młody, gdy się spotkaliśmy, ale kochałem cię. Zawsze będę, lecz… - To nie będzie to samo – dokończyłam za niego. - Ale mimo to, chłopak nigdy nie zapomina swojej pierwszej. – Puścił mi oczko, a ja dałam mu kuksańca. - Nie byłam twoją pierwszą, Beau. - Nie – westchnął. – Lecz byłaś pierwszą dziewczyną, która coś dla mnie znaczyła. Zawsze będę to doceniał. Ścisnęło mnie w piersi, ale nie poczułam bólu. Gdy przeprowadziłam się z powrotem do Brighton, pozwoliłam Beau odejść, ponieważ wiedzieliśmy, że nie będziemy razem na zawsze. Liczyło się dla nas tylko ‘tu i teraz’, a w tamtym czasie nasze serca potrzebowały tylko tyle. - Jak ona ma na imię? – zapytałam.
286
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Posłał mi głupkowaty uśmiech. – Nazywa się Sarah. Pracuje w przedszkolu w Madison, i co tydzień do nas wpada, żeby kupić placki twojej babci. - Kochasz ją? Chciałam wiedzieć czy jest szczęśliwy. Nie byłam ani trochę zazdrosna, bo znalazłam już swoją wielką miłość, mimo, że ją utraciłam. Chciałam, żeby Beau znalazł kogoś, dzięki któremu poczuje, że żyje, kogoś, z kim będzie mógł dzielić swoje życie i założyć rodzinę. Zasługiwał na to. - Tak. Zamierzam się jej oświadczyć na Święta Bożego Narodzenia. - O mój Boże, Beau! To wspaniale! Nie mogę się doczekać aż ją poznam. - Pokochasz ją – roześmiał się. –Też nie może się doczekać aż cię pozna. Mój uśmiech trochę opadł. – Ona nie wie, że my… - Nie. – Pokręcił głową. – Podzielenie się z nią tą wiadomością byłoby nie tylko niezręczne, lecz również niewłaściwe. Tamto wspomnienie należy tylko do ciebie i do mnie i chcę, żeby tak zostało. – A poza tym – prychnął – nie chcę, żebyś jej powiedziała, że jestem jakąś niedołęgą ani ryzykować, że powie nie gdy się jej oświadczę. Odrzuciłam do tyłu głowę i roześmiałam się. – Nigdy bym tego nie zrobiła. Właśnie wtedy zauważyłam wjeżdżający na parking samochód Dane’a i zamarłam. Beau dostrzegł mój wyraz twarzy i usiadł prosto, obserwując jak ciężarówka Dane’a zatrzymała się kilka miejsc od nas. – Co się dzieje? – Brzmiał na zaniepokojonego. - To on – powiedziałam cichym głosem. – Od tygodnia z nim nie rozmawiałam. Myślę, że usiłujemy unikać się jak zarazy. - Będzie sprawiał jakieś kłopoty? - Nie. Nie wydaje mi się.
287
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Dane wysiadł ze swojej ciężarówki, a jego niebieskie oczy od razu napotkały moje, jak gdyby ich szukał. Jego twarz pozostała maską opanowania i spokoju, lecz jego wzrok wyraził to, co musiałam wiedzieć, zresztą tak jak zawsze. W powietrzu dało się wyczuć iskry, lecz zamiast napięcia seksualnego, do którego byłam tak przyzwyczajona, unosił się w nim ból spowodowany zadanymi sobie nawzajem ranami i żal z powodu decyzji, której żadne z nas nie mogło cofnąć. Dane głęboko westchnął, zaszczycając mnie ostatnim spojrzeniem, a następnie odszedł. - Nie wyglądał na zbytnio zadowolonego moim widokiem – wymamrotał Beau. – Nie pomyśli sobie, że coś między nami jest? Wzruszyłam niedbale ramionami, lecz wiedziałam, że Dane mógł mylnie zinterpretować to co zobaczył między mną, a Beau. - To nie ma znaczenia. Tak czy owak, jestem pewna, że ruszył już do przodu.
*** Po pożegnaniu się z Beau i upewnieniu się, że przed powrotem do Georgii zostanie na noc w motelu, skierowałam się do akademika. Otworzyłam drzwi, a po tym co zobaczyłam w środku, myślałam, że wylądowałam w piekle. Jade i Reid urządzili sobie konkurs krzyczenia na siebie, a sądząc po głosie Jade, to ona wygrywała. Tak bardzo byli zaaferowani kłótnią, że nawet nie usłyszeli jak weszłam. - Jesteś dupkiem, Reidzie Cole – wrzasnęła ze złością. - Jezu, Jade. Możesz mnie w końcu wysłuchać? – Reid wyglądał na zirytowanego. – Nie rozumiem dlaczego jesteś tak cholernie zła. Przecież to ty powiedziałaś, że nie chcesz się wiązać. Odchrząknęłam, a wtedy oboje popatrzyli na mnie z zaskoczeniem.
288
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie chciałam wam przeszkadzać – powiedziałam ostrożnie. – Mogę wyjść… - Nie przejmuj się – warknęła Jade. – Reid właśnie wychodził. Reid westchnął i zwiesił głowę. – Czyli co, to koniec? Z powodu jednej nocy zaprzepaszczamy dwadzieścia lat przyjaźni? - NIE! – krzyknęła Jade, sprawiając, ze oboje z Reidem wzdrygnęliśmy się. – Sam je zaprzepaściłeś gdy się ze mną przespałeś, a potem, tak szybko jak wylądowaliśmy, postanowiłeś przelecieć kogoś innego. To wszystko twoja wina. A teraz wypierdalaj! – Reid gapił się na Jade, jak gdyby w ogóle jej nie znał. - NATYCHMIAST! Wrzask Jade wprawił go w ruch. Reid przeszedł obok mnie jak burza i z trzaskiem zamknął drzwi. Jade upadła na podłogę, a ja od razu podbiegłam do jej boku. - Ćśśśś. – Pogłaskałam ją po włosach, czując, że cała drży. - Wszystko będzie dobrze. Ashley wybrała sobie właśnie ten moment na wejście. Uśmiechała się promiennie i zdawała się całkowicie nie zauważać stanu emocjonalnego Jade. - Nie uwierzycie, kto właśnie zaprosił mnie na randkę – powiedziała śpiewnym głosem, obracając się dookoła wokół nas. Poważnie? Czy ona nie widziała, że przeżywałyśmy tutaj emocjonalny kryzys? Jak mogłam nie zauważyć, że Ashley była tak pochłonięta sobą? Odpowiedziała na swoje wcześniejsze oświadczenie, powodując, że to jedno słowo, które wyszło z jej ust, wstrząsnęło mną. Totalnie mnie zniszczyło. - Dane. Siedziałam bez ruchu, nawet nie mrugając oczami. Jade poderwała głowę, słysząc jej słowa. - Że co? – warknęła.
289
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Ashley przewróciła oczami. – Nie słyszałaś? Powiedziałam, że Dane zaprosił mnie na randkę. - Kiedy? – zapytała Jade. Gdybym nie miała tak sucho w ustach, sama zadałabym to pytanie. - Tak jakby pięć minut temu. Jade na mnie spojrzała, lecz nie miałam nic do powiedzenia. Może Dane ruszył dalej, albo zobaczył mnie z Beau i wyciągnął pochopne wnioski. Tak czy owak, już dłużej nie miałam zamiaru się tym przejmować. Nie mogłam. Ponieważ zamartwianie się tylko mnie raniło, a poza tym skończyłam już z tym.
290
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 33 Dane Reid znalazł mnie wcześniej na siłowni, gdy uderzałem w worek z piaskiem jakbym walczył o życie. Przez ostatni tydzień czułem się tak, jakbym właśnie to robił. - Jeśli będziesz tak mocno uderzał w ten worek, to naciągniesz mięsień – narzekał. Powiedziałem mu kulturalnie, żeby się ode mnie odpierdolił i zostawił w spokoju. Tyle, że teraz to Reid wyglądał tak, jakby musiał w coś uderzyć. Wpadł jak burza do naszego mieszkania, z wypisaną na twarzy furią, a potem tak mocno trzasnął drzwiami, że aż zatrzęsły się ściany. Nie wiedziałem jaki miał problem, ale nie zamierzałem go o to pytać. Od powrotu z wycieczki z Jade, był jakiś przewrażliwiony. Ale z drugiej strony, ja też taki byłem. Popijałem właśnie piwo, obserwując jak Reid miota się po mieszkaniu jak tygrys w klatce. Gdybym się nie bał, że za samo otworzenie ust mi wpierdoli, pewnie bym mu powiedział, żeby, kurwa, zluzował. Zadzwonił mi telefon, a gdy zobaczyłem na wyświetlaczu imię mojej mamy, postanowiłem nie odbierać. Nie byłem w nastroju na rozmowę. Telefon przestał dzwonić, a gdy mniej niż sekundę później znowu się rozdzwonił, zmarszczyłem brwi. Moja mama nigdy nie dzwoniła do mnie bez ustanku, no chyba, że chodziło o coś poważnego. Przesunąłem palcem po ekranie i przyłożyłem telefon do ucha. – Halo? - Cześć, kochanie. Dzwonię nie w porę? – Mama brzmiała na zdenerwowaną, a w jej głosie wyczułem nutę niepokoju. To nigdy nie wróżyło nic dobrego.
291
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nie, mamo. Wszystko w porządku? Reid wziął piwo z lodówki i dołączył do mnie na kanapie, wpatrując się gniewnym wzrokiem w ścianę. Jaki on miał problem? - Tak – odpowiedziała mama. – Ja tylko… jest pewna sprawa… zająknęła się. Moja mama nigdy się nie jąkała. Usiadłem prosto, a w myślach zacząłem przywoływać wszystko, co mogło być nie tak. - Co się dzieje, mamo? Usłyszałem jak wzdycha po drugiej stronie linii, a potem czekałem aż się odezwie. - Muszę cię przed czymś ostrzec – zaczęła. – Spór twojego ojca z Anthonym Monroe o ziemię i odwierty ropy przyjął dosyć nieprzyjemny obrót. Twój ojciec odbiera to trochę osobiście, a media są żądne krwi. Chciałam, żebyś o tym wiedział na wypadek gdyby zaczęli cię niepokoić i prosić o udzielenie jakichś informacji. Zamknąłem oczy i jęknąłem. – Mówisz poważnie, mamo? Czy ojciec postradał pierdolone zmysły? - Język, Dane – zbeształa mnie mama. – Nie mam pojęcia co on sobie wyobraża. Ten konflikt może się różnie potoczyć, szczególnie gdy zaangażują się w to media. Chciałam, żebyś wiedział co się dzieje, zanim rozdmuchają to w mediach. Nie powinienem być zaskoczony takim obrotem spraw. Serio. Mój ojciec ma w nawyku obracanie różnych spraw na swoją korzyść i delektowanie się każdą możliwością, dzięki której może zmieszać nazwisko Monroe z błotem. Zastanawiałem się czy Kennedy o tym wiedziała, lecz potem sobie uzmysłowiłem, że przecież już się nią nie przejmowałem. Wciąż byłem trochę zły, po tym jak zobaczyłem ją na parkingu, siedzącą z jakimś facetem na pace jego ciężarówki. Wyglądali na zaprzyjaźnionych, a sposób, w jaki ją obejmował, sugerował, że byli czymś więcej niż przyjaciółmi.
292
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Zgaduję, że mimo wszystko nie byłem dla niej taki ważny, skoro potrzebowała tylko tygodnia, żeby ruszyć dalej. Zobaczenie jej z kimś innym bolało jak diabli, zwłaszcza, że cały tydzień użalałem się nad sobą. Ale koniec z tym. - Dane? – Głos mojej mamy wyrwał mnie z rozmyślań. Pokręciłem głową. - Wybacz, mamo. Już cię słucham. - Dasz mi znać, gdy coś się wydarzy, prawda? Położyłem pustą butelkę po piwie na stoliku do kawy, a następnie z powrotem usiadłem na kanapie. – Tak, mamo. Nie martw się. - Dobrze, kochanie. Muszę już kończyć, ale jeśli będziesz czegoś potrzebował, to zadzwoń do mnie. - Tak zrobię – obiecałem jej. – Do usłyszenia. Rzuciłem telefon z powrotem na stolik i schowałem twarz w dłoniach. Byłem wykończony. W tym tygodniu robiłem co mogłem, żeby nie pójść do Kennedy, trzymając się nikłej nadziei, że toczyła ze sobą taką samą walkę. Zdaje się, że było wręcz odwrotnie. - Co tym razem zrobił twój kochany tatuś? – zapytał Reid. - Nie mam pojęcia, ale ma to coś wspólnego z Anthonym Monroe. Mama chciała mnie zapoznać ze sprawą, zanim zobaczymy to w wiadomościach. - Chciałbym, żeby twój ojciec dał sobie spokój z tym gównem. Myślisz, że Kennedy wie co się dzieje? Zesztywniałem. Nie chciałem przejmować się tym czy wie o tej sprawie czy nie, lecz nie mógłbym żyć z myślą, że z powodu sporu między naszymi ojcami, coś mogłoby się jej stać. Nie miała z tym wszystkim nic wspólnego, tak samo jak ja. - Nie jestem pewien, ale chyba powinienem iść z nią o tym porozmawiać. – Wstałem ze sofy, nie dając sobie szansy na wycofanie się, ignorując przy tym zdezorientowany wyraz twarzy Reida. Byłem wściekły, sfrustrowany i
293
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zmęczony, ale mimo to nadal szukałem wymówki, żeby zobaczyć się z dziewczyną, która nie pozwalała mi w nocy zasnąć i mieszała mi w głowie, tak jak nikt inny. Otworzyłem drzwi w momencie gdy przyjaciółka Kennedy, Ashley, przeszła obok mnie i wpadłem na pewien pomysł. Miałem zamiar uwiecznić swoje imię w Galerii Sław Dupków. - Cześć – powiedziałem. Zdziwiła się, a następnie posłała mi uśmiech. Była naprawdę śliczna, z tymi długimi nogami, oliwkową skórą i długimi, brązowymi włosami. Zawód modelki zadbał o to, że nie cierpiała na brak uwagi ze strony mężczyzn a jej inteligencja z pewnością na tym nie ucierpiała. Lecz Ashley nie była w moim typie. Upodobałem sobie kogoś bardziej konkretnego. Bardziej osobliwego. Blondynkę z fioletowymi końcówkami. Zielone oczy. Ciało, przez które chciałeś zgrzeszyć. - Hej, Dane – zachichotała nerwowo. Przez ułamek sekundy miałem wątpliwości co do mojego planu, ale potem pomyślałem pieprzyć to. - Masz jakieś plany na wieczór? – zapytałem. Wytrzeszczyła oczy i lekko podniosła głowę. – Nie? Mimo, że w ogóle mi się to nie podobało, tak samo jak ona, na moich ustach zagościł szeroki uśmiech, na który zawsze łapały się dziewczyny. – To teraz już masz. Zjedz ze mną kolację. Możemy się lepiej poznać. - Okej – odpowiedziała bez cienia zawahania w głosie. – O której mam być gotowa? - Siódma ci pasuje? - Idealnie. Odeszła, a ja od razu przestałem myśleć o zamiarze porozmawiania z Kennedy. Ten plan był o wiele lepszy.
294
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Po spędzeniu 45 minut w restauracji, uświadomiłem sobie, że popełniłem błąd. Ashley była naprawdę piękną i niezwykle inteligentną dziewczyną, lecz nie mieliśmy ze sobą absolutnie nic wspólnego. W ciągu każdej niezręcznej ciszy – których tak nawiasem mówiąc, było wiele – zadawałem sobie pytanie czemu naraziłem nas na ten wyjątkowy rodzaj sadyzmu, a odpowiedź na to pytanie była zawsze taka sama. Nie chodziło o randkę, lecz o to co stało się później. Gdybym miał dobre wyczucie czasu, to wszystko byłoby warte tych początkowych tortur. Zachowałem się jak dżentelmen i zapłaciłem za nasz posiłek, a następnie odwiozłem Ashley z powrotem do akademika. Gdy zatrzymaliśmy się przed drzwiami do naszego mieszkania, była dopiero 9:30. - Więc… - Ashley zakołysała się na piętach. Potarłem kark. - Bardzo miło spędziłam ten czas – powiedziała szybko. Podjęła nieudolną próbę rozładowania niezręcznej atmosfery, lecz pochwaliłem jej śmiałe starania. - Uch, taa. Ja też. Przez chwilę gapiliśmy się na siebie, a potem usłyszałem brzęk kluczy. Podniosłem wzrok i zobaczyłem idącą korytarzem Kennedy, która zmierzała do drzwi. Idealne wyczucie czasu. Kennedy podniosła wzrok. To był mój sygnał do działania. Objąłem Ashley w talii i przyciągnąłem ją do siebie, przyciskając do niej swoje usta. Całowałem ją z większym entuzjazmem, który zdawała się podzielać, lecz ani na chwilę nie oderwałem oczu od Kennedy. Obserwowała
295
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jak pożeram usta jej przyjaciółki i słuchała jej jęków, gdy śledziłem językiem kontury jej ust. Obstawiałem to. Odbijającą się w jej oczach mieszankę bólu i fałszu. Teraz już wiedziała co czułem, gdy zobaczyłem ją z innym chłopakiem, zaledwie kilka dni po tym jak z nią byłem. Zauważyłem jak zamyka się w sobie, a gdy z trzaskiem zamknęła za sobą drzwi, odsunąłem się od Ashley i wszedłem do swojego mieszkania. Oparłem się plecami o drzwi, westchnąłem, a następnie pozwoliłem głowie opaść do tyłu. – Kurwa – wymamrotałem. Mój brzuch zacisnął się, a do żył napłynął żal. To był błąd. Musiałem się napić, bo byłem dupkiem. Wznieśmy toast za palantów, wznieśmy toast za dupków24 – śpiewałem w myślach. Kanye West na pewno wiedział, o czym mówił. Szedłem właśnie w kierunku lodówki, gdy nagle usłyszałem jęk. Zatrzymałem się i wytężyłem słuch. Znowu go usłyszałem. Dochodził z pokoju Reida. Ten pojeb nie zamknął drzwi do swojego pokoju. Po usłyszeniu trzeciego jęku, który odbił się echem po mieszkaniu, podszedłem pod jego drzwi z zamiarem zamknięcia ich, i właśnie wtedy zobaczyłem co się działo. Reid leżał na plecach, a na nim siedziała dziewczyna z czarnymi włosami opadającymi jej na plecy i ujeżdżała go. Reid podniósł głowę i zauważył mnie przy drzwiach. Złe wyczucie czasu. Pewnie pomyślał, że chciałem sobie popatrzeć. - Dane! Co do kurwy, człowieku? – wrzasnął. Dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę, przez co opadła mi szczęka. - Jade??? - Wypierdalaj stąd, Dane! 24
Słowa piosenki Runaway w wykonaniu Kanye’a Westa.
296
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Szybko zamknąłem za sobą drzwi, stojąc z rozdziawionymi ustami. Po drugiej stronie drzwi, słychać było jakiś hałas. Przesunąłem się na bok, w samą porę by zejść z drogi Jade. Była na wpół ubrana, kompletnie skołowana i… wściekła? - Słyszałeś kiedyś o pukaniu? – warknęła, przebiegając obok mnie i usiłując założyć buty. Wciąż się nie odezwałem. - Ja… ja… - zająknąłem się. – Drzwi były otwarte! - Więc pomyślałeś, że sobie popatrzysz jak jakiś zboczeniec? Reid przemknął obok mnie, kierując się ku Jade. – Czekaj, nie możesz jeszcze wyjść. Nadal musimy ze sobą porozmawiać! - Ha! – Roześmiała się Jade. – Nie będę rozmawiać w jego obecności. – Posłała mi pełne nienawiści spojrzenie. – Wracam do siebie. - A co ja mam z tym wspólnego? – zapytałem z niedowierzaniem. – Dlaczego jesteś na mnie zła? Przecież to ty zostałaś przyłapana na pieprzeniu mojego najlepszego przyjaciela! - To trochę ironiczne, nie sądzisz? – odgryzła się. Chwilę zajęło mi zrozumienie jej słów, lecz gdy już do mnie dotarły, pojąłem czemu była na mnie zła i nie miało to nic wspólnego z tym, czego właśnie byłem świadkiem. - Powiedziała ci – powiedziałem pod nosem. Niestety, Jade mnie usłyszała. - Tak, powiedziała. I wiesz co, Dane? Nie zasługujesz na nią. Nigdy nie zasługiwałeś. Jade odwróciła się do wyjścia, lecz zatrzymałem ją, kładąc dłoń na jej ramieniu. - A to ciekawe – prychnąłem, pozwalając wrócić mojej wcześniejszej wściekłości. – Kennedy ruszyła dalej. Jade zmarszczyła brwi i strząsnęła moją dłoń ze swojego ramienia. – Dlaczego tak myślisz?
297
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Widziałem ją popołudniu. Była z jakimś innym chłopakiem. Wyglądała na naprawdę załamaną, gdy ją obejmował. – Mój głos ociekał sarkazmem. Jade cofnęła się do tyłu i spojrzała na mnie tak, jakbym postradał zmysły. Czułem, jakbym rzeczywiście oszalał. - Czy któreś z was zechce mi powiedzieć, co tu się do jasnej cholery dzieje? – wtrącił się Reid. Zignorowaliśmy go, a potem Jade powiedziała: - Chłopak, z którym ją widziałeś jest jej dobrym przyjacielem, który przejechał tu caluśką drogę z Madison w stanie Georgia, żeby sprawdzić co u niej, ponieważ dziadkowie martwili się o nią. Przez ciebie, Kennedy jest w cholernej rozsypce, a ty oczywiście musiałeś to pogorszyć, zapraszając naszą współlokatorkę na randkę. Wiesz co? Pomogłabym ci, ale spieprzyłeś po królewsku najlepszą rzecz, która mogła ci się przydarzyć. Jade odwróciła się do Reida i powiedziała: - Zadzwonię do ciebie jutro, okej? Muszę przemyśleć parę rzeczy. A potem wyszła, pozostawiając nas osłupiałych. Reid przetarł dłonią twarz. Wyglądał idiotycznie, mając na sobie tylko bokserki. - Kurwa – wymamrotał. – To było… - Taa – westchnąłem. - Zechcesz mi powiedzieć, co do cholery, właśnie się stało? Spojrzałem na mojego najlepszego przyjaciela i postanowiłem, że czas pogadać. Musiałem wyrzucić z siebie trochę tego gówna, zanim całkowicie mnie pochłonie. Spieprzyłem, a jeśli istniała osoba, która mogłaby mi powiedzieć jak mam to naprawić, to był nią Reid. - Przynieś piwo – powiedziałem, odwracając się w kierunku salonu. – To będzie długa noc.
298
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 34 Kennedy Nie wiedziałam czy chciało mi się krzyczeć czy płakać, rzucić czymś czy ułożyć się w pozycji embrionalnej i czekać na… sama nie wiem, co. Ktoś otworzył drzwi do mojej sypialni i zanim ten ktoś się odezwał, wiedziałam, że tą osobą była Jade. Podniosła pościel i położyła się za mną. - Pocałował ją – powiedziałam, nie kłopocząc się odwróceniem do niej. – Pocałował ją na moich oczach, jakby chciał, żebym to widziała. Jade objęła mnie ręką w talii i lekko ścisnęła. – Muszę ci coś powiedzieć. Przekręciłam głowę, tak, żebym mogła widzieć jej twarz. Zmarszczyłam brwi, gdy na jej twarzy zobaczyłam wahanie. Jade żuła dolną wargę, co wskazywało na to, że nie spodoba mi się to, co ma mi do powiedzenia. - Zrobił to celowo. Zaprosił Ashley na randkę, ponieważ zobaczył cię wcześniej z Beau i doszedł do wniosku, że ruszyłaś dalej. Odwróciłam głowę w kierunku okna. Księżyc rzucał słabe światło na znajdujący się za oknem świat. Tyle nocy spędziłam na obserwowaniu Dane’a podczas snu, gdy na jego ciele majaczyło światło księżyca. Wyglądał wtedy tak spokojnie, tak beztrosko. Aż trudno było uwierzyć, że był tym samym chłopakiem, który tylko po to, żeby mnie zranić, nie tylko zaprosił moją współlokatorkę na randkę, ale także pocałował ją na moich oczach. - Nie wiem, czy to ma jeszcze jakieś znaczenie – odpowiedziałam. Chciałam wziąć na nim odwet. Serio. Lecz nie miałam w sobie tyle siły, by w kółko się w to bawić. - Czekaj. – Spojrzałam przez ramię na Jade. – Skąd to wiesz?
299
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Uch. – Skrzywiła się. – Powiedział mi, że widział cię z Beau, więc skojarzyłam fakty. - Kiedy z nim rozmawiałaś? - Jakąś godzinę temu – odparła. Chciałam ją spytać co robiła w mieszkaniu obok, ale postanowiłam tego nie robić. Coś mi mówiło, że i tak by mi nie powiedziała jako, że na pewno miało to coś wspólnego z Reidem i czynnościami, które nie przewidywały rozmowy. Nie chciałam zasypiać z tą wiedzą w głowie. Zamknęłam oczy, modląc się, żebym wkrótce zasnęła. Chciałam, żeby ta noc dobiegła już końca. - Wiesz, że w końcu Dane pójdzie po rozum do głowy – powiedziała Jade. Mówiła do mnie delikatnie i ostrożnie, jakbym miała się rozpaść na milion kawałków. Tylko, że nie wiedziała, że już to zrobiłam. Nie odpowiedziałam jej, bojąc się, że jeśli otworzę usta, powiem jej jak desperacko pragnę Dane’a i że gdy nie było go obok mnie, czułam jakby brakowało mi połowy duszy. Jak moje ciało reagowało na niego, jakby znalazło swojego towarzysza. Nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Gdybym jej o tym opowiedziała, nie byłoby już od tego powrotu i nie mogłabym cofnąć tych słów. Dlatego musiały pozostać w środku. Bezpieczne od świata, który nie zrozumiałby drogi, jaką musiałam pokonać, by dotrzeć do Dane’a, by znaleźć mężczyznę, który był ukryty w środku i by odkryć, że ta miłość, która zdarza się raz w życiu, zrodziła się z setek lat nienawiści. Gdy obudziłam się następnego ranka, pierwszą rzeczą, którą zauważyłam był padający deszcz. Niebo oświetlały błyskawice i słychać było głośne grzmoty. Naprawdę piękna metafora. Nadal nie udało mi się znaleźć rozgrzeszenia od tego wszystkiego, co wydarzyło się z Danem i po nim, ale przynajmniej to, co działo się na zewnątrz pasowało do tego, co czułam w środku. Nie musiałam udawać i pokazywać, że
300
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jestem wesoła, ponieważ ta cała ‘wesołość’ była ostatnią rzeczą, którą aktualnie czułam. Drugą rzeczą, którą zauważyłam była nieobecność Jade. Była dopiero 7:30, a ta pora była dla niej zbyt wczesna jak na pobudkę, zważywszy, że nie miałyśmy zajęć. Ubrałam szlafrok, związałam włosy i skierowałam się do kuchni w poszukiwaniu jedzenia. Po drugiej stronie drzwi wejściowych usłyszałam jakieś zamieszanie. W chwili gdy postanowiłam do nich podejść, do środka weszła Jade. - Widziałaś wiadomości? – zapytała zdyszana. - Nie, a co? Dlaczego jesteś cała mokra? - Musisz coś zobaczyć – odpowiedziała, ignorując moje drugie pytanie. Poszłam za nią, gdy włączyła telewizor i przełączyła na kanał z wiadomościami. Na ekranie zaczęło się pojawiać nazwisko i wizerunek mojego ojca, a potem zdjęcia ojca Dane’a. Jade pogłośniła telewizor, a następnie słuchała tego, co mówił reporter. - To, co zaczęło się jako zwyczajny konflikt o ziemię między dwoma, od lat, zwaśnionymi rodzinami z Brighton, przerodziło się oficjalnie w krwawą jatkę między Anthonym Monroe i Derekiem Wintersem. Winters, który jest w tej sprawie oskarżycielem, uciekł się do podstępnych sztuczek, by zmusić pozwanego do poddania się presji… Historia powoli zaczęła się powtarzać. Stałam nieruchomo, gdy pokazywali to wszystko na ekranie, żeby zobaczył to cały świat. - Dwa lata temu, pan Winters stracił swoją jedyną córkę w wypadku samochodowym, w którym uczestniczył także jedyny syn pana Monroe, Charles, a według źródeł, które pozostawały w bliskich relacjach z ofiarami, ta dwójka miała ze sobą romans, o którym nie wiedziały ich rodziny. Pan Winters zażądał ponownego wszczęcia śledztwa w sprawie oskarżenia zmarłego Charliego Monroe o morderstwo… Wszystko zatrzymało się na słowie morderstwo…
301
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Derek Winters oskarżał mojego brata, zmarłego brata, o zamordowanie Jewel. Ścisnęło mnie w płucach i musiałam walczyć o oddech. Dlaczego on to robił? Dlaczego rozgrzebywał naszą przeszłość i od nowa rozdmuchiwał ją w lokalnych wiadomościach? Wystarczająco złe było radzenie sobie z prasą, gdy znaleziono ciała Charliego i Jewel w jego zniszczonej ciężarówce. - Kennedy? – Głos Jade brzmiał na bardzo odległy, jakbym była w tunelu, albo gorzej, jakbym tonęła. Oparła dłonie na moich ramionach i przesunęła mnie w kierunku kanapy, dopóki na niej nie usiadłam. - Wyłącz to – powiedziałam, oglądając pojawiające się na ekranie zdjęcia Charliego i Jewel . Miałam już dość słuchania tego. Oboje nie żyją, nie mogłam już słuchać co o nich mówią. Mój brat nie był mordercą. Kochał Jewel bardziej niż cokolwiek. Byli w sobie zakochani. Jade wyłączyła telewizję i usiadła obok mnie, gdy nagle ktoś gwałtownie otworzył drzwi wejściowe. W drzwiach pojawił się Dane, ubrany w kompletnie przemoczone dresy i szary podkoszulek. Z włosów kapała mu woda przez co przykleiły mu się do twarzy. Lecz to jego gniewne spojrzenie przykuło moją uwagę. Dane podszedł do przodu, jego ramiona unosiły się i opadały jakby tutaj przybiegł. Wyglądał naprawdę groźnie. -To prawda? – Ton jego głosu był tak grzmiący jak pogoda za oknem. - Co jest prawdą? – zapytała Jade. Podniosła się z miejsca i w geście obrony, stanęła przede mną. Szkoda, że nie wiedziała, że nic nie mogło mnie ochronić przed tym co właśnie miało nadejść. - Przesuń się, Jade – ostrzegł Dane. Patrzył na nią groźnym wzrokiem, lecz Jade nie ustąpiła, zakładając ramiona na klatce piersiowej. Szykowała się do walki, lecz ta walka nie należała do niej. Do mnie też nie, lecz z powodu śmierci Charliego, uczyniłam ją swoją. Wydaje mi się, że Dane robił to samo dla Jewel.
302
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nigdzie się nie wybieram – odpowiedziała Jade. Uniosła podbródek, w rzeczywistości mówiąc ‘sprawdź mnie’. – Nie pozwolę, byś skrzywdził moją przyjaciółkę. Dane wydał z siebie sadystyczny śmiech, który sprawił, że moja skóra pokryła się gęsią skórką. - Nie dotknę jej. Nie po tym co jej brat zrobił mojej siostrze. Zamknęłam oczy i instynktownie zacisnęłam dłonie w pięść. Jeśli chciał walki, to ją dostanie, lecz nie miał prawa rzucać oskarżeniami, kiedy tak naprawdę nie miał o niczym pojęcia. Poderwałam się z kanapy i popchnęłam Dane’a do tyłu. – Nie waż się mówić czegokolwiek o Charliem, gdy nie może się bronić! - Zadałem ci pierdolone pytanie, Kennedy! – krzyknął. – Czy to, co mówią o Charliem i Jewel w wiadomościach, to prawda? - Tak! – krzyknęłam. – Byli ze sobą, ale Charlie jej nie zabił, Dane! Dane cofnął się do tyłu i niedbałym ruchem przeczesał palcami swoje mokre włosy. – Chyba sobie ze mnie, kurwa, żartujesz – powiedział, gapiąc się w sufit. – Nie mogę w to, kurwa, uwierzyć. - Twój tata miał pewnie ubaw po pachy – skomentowałam. – Wykorzystując każdą możliwość, by zmieszać z błotem nazwisko mojej rodziny. Dane poderwał głowę w moim kierunku i pokonał dystans między nami. – Och nie, kochanie. To wszystko sprawka twojego brata, odkąd zabił moją siostrę! Powoli gotowała się we mnie krew, na początku delikatnie wrzała, lecz teraz wykipiała. Straciłam jakąkolwiek chęć, by nad tym zapanować. Podniosłam rękę, gotowa spoliczkować Dane’a, lecz zanim mogłam to zrobić, jego palce oplotły mój nadgarstek, jakby się tego spodziewał. - Nie tak szybko – warknął. Zacieśnił na mnie swój uścisk, dopóki nie stał się bolesny. Pociągnął mnie, dopóki nie staliśmy przed telewizorem. Włączył
303
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
go, a kanał z wiadomościami nadal pokazywał zdjęcia naszych rodzin, jego siostry i mojego brata. Odwróciłam głowę, lecz Dane chwycił mój podbródek. Nie miałam innego wyboru poza oglądaniem lawiny zdjęć. - Patrz na to! – krzyknął. – Chcę, żebyś zobaczyła jakim potworem był twój brat! Popatrz jak zniszczył moją rodzinę! Ranił
mnie
na
każdy
możliwy
sposób. Przegrałam
walkę
z
powstrzymaniem się od wybuchnięcia płaczem. Z moich ust uwolnił się szloch i upadłam na kolana. - Nie masz prawa płakać! – krzyknął Dane. – To ty powinnaś być w tamtym samochodzie, a nie Jewel! Twój brat powinien zabrać ze sobą twoje życie, a nie jej! Zaczęłam mocniej płakać, a gdy podniosłam na niego wzrok, jego oczy były czerwone, a po twarzy spływały mu łzy. To była jedyna rzecz, która w końcu by nas rozdzieliła, lecz nigdy nie myślałam, że użyje jej przeciw mnie, i to jeszcze w taki sposób. W końcu zrozumiałam czemu tak bardzo mnie nienawidził po śmierci Jewel. Charlie nie mógł wziąć winy na siebie, więc Dane wyładował swoją nieuzasadnioną nienawiść na mnie. Jade wyszła ze swojego pokoju, podbiegając do nas, gdy zobaczyła, że Dane trzymał moją rękę w powietrzu, podczas gdy ja klęczałam na podłodze. - Puszczaj ją! – krzyknęła, usiłując go odepchnąć, lecz Dane nie uwolnił mnie ze swojego uścisku, nawet wtedy gdy skrzywiłam się z bólu. - NIE! Zasługuje, by czuć ten ból! – Przykucnął obok mnie. – Żałuję, że to nie byłaś ty! To ty powinnaś być martwa, a nie Jewel! - Masz rację! – wrzasnęłam. – To powinnam być ja. Boże, chciałabym, żeby tak było, bo wtedy nie musiałabym być tak cholernie samotna! Charlie był moją jedyną, prawdziwą rodziną, ale jego już nie ma! Gdybym to ja z nim umarła, to wtedy przynajmniej nie musiałabym mierzyć się z tą sytuacją albo z tobą! Nosiłam to w sobie od tamtej nocy, Dane, i oddałabym wszystko, żeby
304
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zamienić się miejscami z Jewel, ale zapomniałeś, że ja też ją straciłam! – Przełknęłam ciężko, usiłując odzyskać nad sobą trochę kontroli, zanim będę mówiła dalej. – Jewel była moją najlepszą przyjaciółką, i bez względu na to co mówią ludzie, Charlie ją kochał. Tak cholernie mocno. - Oni nigdy nie powinni być razem! – ryknął Dane. – Gdyby nie on, Jewel nadal by żyła! Zamazał mi się wzrok, i prawie zakrztusiłam się szlochami, lecz kontynuowałam: – Tamtej nocy, wyjeżdżali z miasta. Jewel była w ciąży, a oni chcieli być razem, lecz wiedzieli, że nasi rodzice nigdy by do tego nie dopuścili. Tak więc wyjechali… - A przez Charliego, Jewel już nigdy nie wróci! Charlie powinien gryźć pierdoloną ziemię! Krzyknęłam, gdy Dane cis 60nął moją ręką o ziemię i runęłam jak kłoda na zimną podłogę. Podniosłam głowę w chwili gdy Jade spoliczkowała Dane’a. - To ty jesteś tutaj jedynym potworem, Dane! Jesteś tak samolubny, że nie zauważasz, że Kennedy straciła tyle samo co ty. Tamtej nocy straciła dwoje ludzi, a ty jej mówisz, że chciałbyś, żeby była martwa? Co, do cholery, jest z tobą nie tak? Pierś Dane’a unosiła się i opadała, a w jego spojrzeniu zaświtało zrozumienie. Zbladł, a następnie ruszył w moim kierunku. Jade go odepchnęła. – Zbliż się tylko do niej, a osobiście skopię ci tyłek! Już wystarczająco zrobiłeś. Wynoś się! Przez krótką chwilę się wahał. W jego wzroku było tyle cierpienia, nienawiści i bólu. Posyłając mi ostatnie spojrzenie, odwrócił się i wypadł jak burza z mieszkania. Wzięłam drżący oddech, lecz poczułam ból. Ciężko było mi oddychać po usłyszeniu od niego tych wszystkich okrutnych słów. To ty powinnaś być w tamtym samochodzie, a nie Jewel! Twój brat powinien zabrać ze sobą twoje życie, a nie jej!
305
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jezu. – Jade upadła obok mnie na podłogę. – Nic ci nie jest? Skrzywdził cię? Nie miała pojęcia jak bardzo. Całkowicie starł mnie z powierzchni ziemi. Niszcząc. Kolejno. Każdy. Kawałek. Mnie. Podniosłam się na drżących rękach, a Jade pomogła mi wstać z podłogi. Zauważyłam, że również płakała, lecz nie mogłam jej pocieszyć. - Nie jesteś sama – powiedziała, pociągając nosem. – Kocham cię. Jestem twoja rodziną, Kennedy. Zawsze nią będę. Chciałam jej powiedzieć, że mam tego świadomość i też ją kocham, lecz nie potrafiłam wypowiedzieć słowa. Zamiast tego, przelotnie skinęłam głową. Jade pomogła mi dojść do mojego pokoju, a następnie delikatnie ułożyła mnie na łóżku. Rozglądnęłam się po swoim pokoju, nagle czując się nie na miejscu, jakbym nigdy tu nie przynależała. W mojej głowie ciągle rozbrzmiewały słowa Dane’a. Żałuję, że to nie byłaś ty! To ty powinnaś być martwa, a nie Jewel! Twój brat powinien zabrać ze sobą twoje życie, a nie jej! A przez Charliego, Jewel już nigdy nie wróci! Charlie powinien gryźć pierdoloną ziemię! To ty powinnaś być w tamtym samochodzie, a nie Jewel! Wiedziałam, co powinnam zrobić, lecz musiałam poczekać. Gdy zapadnie zmrok i Jade zaśnie, wyjadę. Musiałam się stąd wydostać, a nie chciałam, żeby Jade odwodziła mnie od tego pomysłu.
306
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
*** Poruszałam się po cichu po pokoju, wrzucając ubrania i niezbędne rzeczy do niewielkiej torby podróżnej. Wciągnęłam przez głowę jedną ze starych bluz mojego brata i przewiesiłam torbę przez ramię. Przeszłam na paluszkach przez mieszkanie, wzdrygając się, gdy moje trampki zapiszczały na podłodze. Na dworze ciągle padało, a nieustająca ulewa i burzowe chmury pogrążały w ciemności wszystko, co znajdowało się w zasięgu wzroku. Wymknęłam się przez drzwi wejściowe i przebiegłam przez deszcz, dopóki nie znalazłam się w bezpiecznym wnętrzu mojego Jeepa. Miałam przed sobą długą drogę, lecz wykorzystam ten czas na myślenie i oczyszczenie umysłu, zanim pojawię się w Madison, u moich dziadków. Odpaliłam samochód i wyruszyłam w burzę.
307
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 35 Dane Byłem wściekły. Nie myślałem racjonalnie. Straciłem panowanie nad sobą. Cierpiałem. Tak bardzo, że wydawało mi się jakbym znowu stracił swoją bliźniaczkę. Wszystko co czułem w chwili, gdy dowiedziałem się, że Jewel nie żyje, wróciło do mnie, razem z zemstą, tyle że tym razem ból był bardziej przeszywający, bardziej świadomy. Obudziłem się z tym dręczącym uczuciem w piersi, czując, że coś było nie tak. A potem włączyłem wiadomości i zrozumiałem przyczynę tego. Mama mnie przed tym ostrzegała, lecz w ogóle się nie spodziewałem, że w ten sposób pokażą to w telewizji. Wszedłem do swojego pokoju i zacząłem uderzać w ścianę. Dobrze, że Reida nie było w domu, bo próbowałby mnie powstrzymać, a nie chciałem, żeby to robił. Moja pięść cały czas uderzała w ścianę. Nie przestałem, nawet wtedy gdy usłyszałem wyraźne łamanie kości, a z mojej dłoni sączyła się krew. Chciałem, żeby ból w mojej piersi zniknął, a moja siostra żyła. Upadłem na kolana i po raz pierwszy od śmierci Jewel, rozpłakałem się, dając upust wszystkim emocjom. Przyciszona rozmowa, dochodząca z drugiej strony drzwi sprawiła, że zerwałem się z podłogi. Przewróciłem się na bok, krzywiąc z bólu i przyciskając zranioną rękę do piersi. Podniosłem ją, dostrzegając zaschniętą krew i opuchliznę na knykciach.
308
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wspierając się na ramieniu, podniosłem się na kolana, a następnie wstałem na chwiejnych nogach. Na zewnątrz było już ciemno. Sprawdziłem na telefonie godzinę. Druga rano. Kurwa. Odpłynąłem na tak długo? Szepty stały się głośniejsze, a potem przycichły. Rozpoznałem niewyraźny głos Reida. Otworzyłem drzwi, mrużąc oczy przed światłem, i dostrzegłem stojącego w salonie Reida. Prowadził z Jade ożywioną rozmowę, próbując pozostać cicho. - Hej. – Mój głos był ochrypły, a w gardle czułem drapanie. Ich głowy poderwały się w moim kierunku, a Jade rzuciła mi pogardliwe spojrzenie. Miała wszelkie prawo być wściekła. Powiedziałem Kennedy kilka podłych rzeczy – niewybaczalnych rzeczy. Rzeczy, które wyrzuciłem z siebie pod wpływem chwili, nie mając ich na myśli i nie mogąc ich cofnąć. - Wszystko w porządku? – zapytałem, wychodząc z drzwi do mojej sypialni. Jade spojrzała na Reida i wyszeptała: – Wiesz co? Nieważne. Poradzę sobie sama. - Nie bądź taka – odpowiedział. – Pomogę ci. - W czym jej pomożesz? Jade zacisnęła szczękę, a jej ciało było spięte od napinania go. - W niczym, czym musiałbyś się przejmować. - Musimy mu powiedzieć – westchnął Reid. Jade zacisnęła zęby. – Nie. Nie musi o tym wiedzieć, Reid. - Nie zgadzam się z tym. – Mierzyli się wzrokiem, a Jade w końcu ustąpiła i wyrzuciła ręce w powietrze, wydając z siebie rozdrażnione sapnięcie. - Dobra. Ale nie spodziewaj się, że w ogóle się tym przejmie albo zaoferuje pomoc.
309
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Nie podobał mi się ton jej głosu, lecz nie mogłem jej za to winić. Chciałem się dowiedzieć o co chodziło. Musiał być jakiś powód, dla którego o tej godzinie była w naszym mieszkaniu. - Kennedy zaginęła – powiedział Reid. Wyprostowałem się. – Co masz na myśli? - Nie ma jej w pokoju, a jej Jeep zniknął – odpowiedziała Jade. – Usiłowałam się do niej dodzwonić, ale od razu włącza się poczta głosowa. Za oknem wciąż szalała burza, a w wiadomościach ostrzegali o ciężkich warunkach panujących na drodze. Moja skóra pokryła się ciarkami, a brzuch zacisnął się na samą myśl, że po naszej kłótni, Kennedy coś się stało. - Wiesz gdzie mogła pojechać? – zapytałem. - Do głowy przychodzi mi tylko jedno miejsce, ale nie sądzę, że pojechałaby tak daleko. – Głos Jade był delikatniejszy, zlękniony. Mogłem stwierdzić, że się martwiła. - Co to za miejsce? - Madison. Może chciała zobaczyć się z dziadkami. - Madison w stanie Georgia? – zapytał Reid. Spojrzał na Jade z niepewnym wyrazem twarzy, a ja wymamrotałem: - Kurwa. Moje ciało bez żadnego namysłu zaczęło się poruszać. Przebrałem się w czyste i suche ubrania, a następnie chwyciłem kluczyki. - Gdzie ty jedziesz? – zapytał Reid. - Jadę jej szukać – odpowiedziałem, otwierając drzwi wejściowe. - Nie możesz jechać sam – powiedział, idąc za mną. Wyszedłem przed budynek, prosto w ulewny deszcz. - Nie myślisz jasno, Dane. Nie możesz jechać po tych drogach. Musimy czekać aż poprawi się pogoda. - Nie ma takiej opcji, Reid. – Wsiadłem do swojej ciężarówki. – Zamierzam ją znaleźć.
310
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Spojrzał w niebo, klnąc pod nosem, a następnie powrócił wzrokiem do mnie. – Dobra, ale jadę z tobą. Czekałem aż usiądzie na miejscu pasażera, a następnie wyjechałem z parkingu. Ruszyłem w jedynym kierunku, który mogłaby obrać Kennedy i zacząłem się modlić, żeby nic się jej nie stało. Jechaliśmy już prawie godzinę, a telefon Kennedy wciąż odsyłał nas do poczty głosowej. Deszcz w ogóle nie zelżał. Nie znosiłem jechać tak powoli z powodu tej całej wody na jezdni. Gdy dojechaliśmy do mostu, ujrzałem migające światła awaryjne. Zaczęła mnie ogarniać panika. Światła nie należały do Jeepa, i gdyby nie podskakująca w miejscu osoba, machająca rękami i usiłująca nas zatrzymać, pewnie bym koło niej przejechał. - Pomocy! – krzyknął starszy mężczyzna. – Proszę! Pomocy! Wyskoczyliśmy z Reidem z auta, a gdy mężczyzna nas dostrzegł, wskazał na wodę. – Tam na dole jest samochód. Nie widziałem, żeby ktoś z niego wychodził. Zadzwoniłem po karetkę, ale to było trzy godziny temu. Myślę, że zatrzymała ich burza. Trzy godziny? Pochyliłem się nad mostem, a moje serce się zatrzymało, gdy rozpoznałem samochód, który był do połowy zanurzony w wodzie, przepływającej pod mostem. Jeep Kennedy. Wkroczyłem do akcji, a to, co wydarzyło się później pamiętam jak przez mgłę. Wskoczenie do wody. Znalezienie jej nieprzytomnej. Kennedy od pasa w dół zanurzona w wodzie. Panika, podchodząca mi do gardła. Wyciąganie jej z samochodu. Przebrnięcie przez prąd rzeczny, żeby wydostać ją na brzeg.
311
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Całowanie jej pozbawionej wyrazu twarzy, jej zimnych ust. Mówienie jej, że wszystko będzie dobrze. Mówienie jej jak bardzo żałuję rzeczy, które jej powiedziałem. Mówienie jej, że ją kocham. Zabierający ją sanitariusze. Reid wiozący nas do szpitala. A potem czekanie. I czekanie. I czekanie… Aż w końcu… Nic jej nie było. Żyła. Oddychała. Siedziałem obok jej szpitalnego łóżka i trzymałem ją za rękę, będąc wyczerpany, lecz za bardzo bojąc się opuścić jej boku. Mój umysł odtwarzał wszystkie wydarzenia z ostatnich kilku godzin przez co ogarnęło mnie poczucie winy. To wszystko przeze mnie. Życzyłem jej śmierci, kiedy tak naprawdę na samą myśl o straceniu jej, ogarniało mnie przerażenie. Co ja zrobiłem? - Tak bardzo cię przepraszam – wyszeptałem przy jej odrobinę cieplejszej dłoni. – Nie mogę cofnąć swoich słów, ale proszę cię, nie zostawiaj mnie.
312
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
ROZDZIAŁ 36 Kennedy Stałam na nabrzeżu, wychodzącym na jezioro i jego spokojne wody. Byłam opanowana, otoczona jakimś poczuciem spokoju. Gdy byłam młodsza, Charlie lubił mnie tutaj przywozić, a ponieważ było to nasze miejsce, stało się jednym z moich ulubionych. Gdzieś za mną rozbrzmiewał śmiech, a gdy się odwróciłam, zobaczyłam Charliego i Jewel, którzy ręka w rękę, beztrosko szli w moim kierunku. Czy ja śniłam? Skoro oni tu byli, to pewnie tak. Charlie podniósł wzrok i uśmiechnął się. Był szczęśliwy. Wystartowałam do przodu i pobiegłam do nich, rzucając się w jego ramiona. - Cześć, Kenny. Powitał mnie jego ciepły i opiekuńczy głos, a do moich oczu napłynęły łzy, ponieważ tak długo go nie słyszałam. Boże, tęskniłam za nim. Tak bardzo. - Tęskniłam za tobą – wymamrotałam w jego szyję. Pocałował mnie w czoło i odpowiedział: - Ja za tobą też. Postawił mnie na ziemi, a ja odwróciłam się w kierunku Jewel. Uśmiechnęła się szeroko, a ja nie mogłam się powstrzymać przed zarzuceniem wokół niej ramion. Roześmiała się i odwzajemniła mój uścisk, sprawiając, że poczułam się tak, jakbym widziała się z nią wcześniej, a nie te dwa lata temu. Odsunęłam się i zagapiłam w jej niebieskie oczy, które były tak podobne do Dane’a. Jej blond włosy w kolorze złota spływały luźno nad ramionami, a skóra była wciąż opalona z powodu godzin, które spędziła nad basenem.
313
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Moja najlepsza przyjaciółka i mój brat stali przede mną, a ja mogłam ich naprawdę dotknąć, jak gdyby żyli. Na samo przypomnienie, że tak naprawdę byli martwi, moje płuca i pierś zapłonęły z tęsknoty. - Gdzie ja jestem? – zapytałam, patrząc to na jedno, to na drugie. – Skąd się tutaj wzięliście? - Czy to nie jest oczywiste? – roześmiał się Charlie. – To niebo. Niebo? Czy to znaczyło, że… - Nie umarłaś – odparła Jewel. - To dlaczego tutaj jestem? Charlie uśmiechnął się do Jewel, a następnie wzięli mnie za ręce, gdy skierowaliśmy się na skraj nabrzeża. - Nie wiem co się dzieje – powiedziałam, siadając między dwojgiem ludzi, których kochałam bardziej niż cokolwiek w życiu. Jewel klepnęła mnie w nogę. – Nie przejmuj się tym. Nie zabawisz tutaj długo. - Miałaś wypadek – powiedział Charlie. – Właśnie tak znalazłaś się tutaj. Ale ktoś ocalił ci życie. - Nic nie pamiętam. - Wiemy o tym – odparła Jewel. – To dlatego tutaj jesteś. Nagle, widok, który miałam przed sobą zmienił się, a w następnej chwili staliśmy na ostrym dyżurze w szpitalu. Rozpoznałam dziewczynę na łóżku, wydając z siebie sapnięcie, gdy dostrzegłam, że to byłam ja. Moje ubrania były mokre, włosy przykleiły mi się do twarzy, a usta były sine. - Miałaś wypadek – powiedział ponownie Charlie. – W tej całej ulewie, zakopałaś się autem przy krawędzi mostu, a potem ktoś wjechał w ciebie od tyłu. Jeep uderzył w barierkę i wylądował w wodzie. Zanim cię uratowali, spędziłaś trzy godziny w wodzie, będąc nieprzytomna. Rozglądnęłam się dookoła, patrząc na kręcące się przy mnie pielęgniarki.
314
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Technicznie rzecz biorąc, umarłaś – powiedziała Jewel. – Ale jakimś cudem, na pewien czas wstrzymałaś się z odejściem. Jakbyś wiedziała, że on idzie po ciebie. - On? – zapytałam, przenosząc wzrok między nimi. Jewel uśmiechnęła się szeroko. – Dane. - Dane mnie uratował? Przytaknęła, a gdy znowu popatrzyłam przed siebie, staliśmy w poczekalni. Byli tam Reid i Dane, który chował głowę w dłoniach. Mówił coś, lecz nie mogłam za bardzo dosłyszeć co. - On cię kocha – powiedział Charlie. – Tylko potrzebował trochę czasu, żeby to zrozumieć. Znajdująca się obok mnie Jewel fuknęła. – Zawsze był uparty. Po prostu potrzebował kopa w tyłek. Na twarzy Dane’a malowała się udręka i wydawało mi się, że usłyszałam jak płacze. - Pokłóciliśmy się – powiedziałam cicho. – Powiedział, że chciałby, żebym to ja umarła, a nie ty, Jewel. - Wiem, co powiedział ten głupek, a jego słowa nie mają żadnego sensownego wytłumaczenia. Zmarnował tyle czasu na pałaniu do ciebie nienawiścią, ponieważ Charlie nie żył, a ty byłaś najbliższa osobie, którą winił za to, co nam się przydarzyło. Chciałabym, żeby pozwolił odejść wszystkiemu, co trzymało go od ciebie z daleka. - Ode mnie? - Dane jest dla ciebie stworzony – powiedział Charlie. – Tak jak Jewel dla mnie. To właśnie z nim masz spędzić resztę swojego życia. - Ale jak to? – zapytałam, zdezorientowana wszystkim, co się tutaj działo. To wszystko było dziwne, serio, więc próbowałam połączyć to w logiczną całość. Gdy odwróciłam uwagę od Charliego, z powrotem znaleźliśmy się na ostrym dyżurze.
315
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Nasz czas już prawie się skończył – powiedziała Jewel. – Zamierzają przywrócić ci funkcje życiowe. - Nie! – krzyknęłam. – Nie możecie mnie znowu zostawić. Dlaczego nie mogę tutaj z wami zostać? Proszę? - Ponieważ musisz żyć, Kenny. Dostajesz drugą szansę, której my nigdy nie otrzymaliśmy, więc chcieliśmy się upewnić, że dobrze ją wykorzystasz. Objęłam Charliego w talii i zamknęłam oczy, gdy mocniej go przytuliłam. – Tęsknię za tobą, Charlie. Nie wiem czy dam sobie radę bez ciebie. Jesteś wszystkim, co miałam. Zachichotał i odwzajemnił mój uścisk. – Nie jesteś sama i nigdy nie byłaś. Może nie ma mnie przy tobie, ale masz wokół siebie ludzi, którym na tobie zależy. Nie pozwól, by przeszłość dyktowała ci twoją przyszłość. Nigdy nie zapominaj, że cię kocham. Wyślizgiwał mi się. Czułam to. Nie byłam gotowa pozwolić mu odejść. Za bardzo go potrzebowałam. Opuścił ramiona i odsunął się ode mnie. Gdy otworzyłam oczy, byliśmy z powrotem na nabrzeżu. Jewel wzięła mnie za ręce i spojrzała na mnie załzawionymi oczami. – Tęsknię za tobą, Kenny, każdego dnia, ale zawsze jestem przy tobie. Nawet wtedy, gdy wydaje ci się, jakby mnie nie było. - To nie fair. – Załamał mi się głos, a w klatce piersiowej poczułam ciężar. Już raz przez to przechodziłam. Dlaczego musiałam przeżywać to na nowo? - Wiem, że to nie fair, ale dasz sobie radę. Obiecuję. Chcę, żebyś przekazała coś Dane'owi. Powiedz mu, że cieszę się, iż odnalazł swój banał. Jewel roześmiała się, gdy zmarszczyłam brwi, nie wiedząc co ma na myśli. – Dane będzie wiedział o co chodzi.
316
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Puściła moje ręce i już wiedziałam, że nasz czas dobiegł końca. Lecz nadal mi się to nie podobało, a mianowicie konieczność pożegnania się z nimi, mimo że za pierwszym razem nie było mi to dane. - Kocham was – powiedziałam, patrząc na dwoje ludzi, których kochałam najbardziej na świecie. - My ciebie też – powiedział Charlie. Objął Jewel, a ona posłała mu spojrzenie pełne miłości i uwielbienia. Postanowiłam, że właśnie tak ich zapamiętam. Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, lecz nagle wpadłam do znajdującej się za mną wody. Krzyknęłam, lecz otaczająca mnie woda zagłuszyła ten dźwięk. Zaczęłam głębiej się zanurzać, głębiej i coraz głębiej dopóki... Ciszę przeszyło miarowe piszczenie maszyny. Uchyliłam jedno oko, krzywiąc się gdy ostre światło jarzeniowe wywołało jego pieczenie. Moje ciało czuło się ociężałe, nieważkie, a do tego byłam strasznie zmęczona. Podniosłam rękę i odwróciłam głowę w bok, gdy poczułam, że coś podobnego do włosów muska opuszki moich palców. Powoli uchyliłam powieki, ociężale, dopóki nie dostrzegłam, że na miejscu mojej ręki spoczywała oparta na przedramieniu głowa. Byłam trochę zdezorientowana, lecz po rozglądnięciu się dookoła, domyśliłam się, że byłam w sali szpitalnej. Znajdująca się obok mojej ręki głowa, poruszyła się i przekręciła dopóki nie patrzyło na mnie dwoje zaskakująco niebieskich oczu. - Obudziłaś się – powiedział Dane. Jego głos był ospały, przez co zaczęłam się zastanawiać jak długo tu był. Nie za wiele pamiętałam, lecz przypomniałam sobie jak przez mgłę naszą kłótnię, wpadnięcie do wody i jakiś dziwny sen z udziałem Charliego i Jewel. - Jak długo byłam nieprzytomna? – zapytałam. - Trzy dni – odparł Dane.
317
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
TRZY DNI? Nie myślałam, że tak długo. - Tak się cieszę, że nic ci nie jest –wyszeptał. Jego oczy były przekrwione i pełne wyrzutów sumienia. - Uratowałeś mi życie – powiedziałam, czując jak ściska mnie w gardle. Było tyle rzeczy, które chciałam mu powiedzieć, lecz nie mogłam. Nie wiedziałam czego chciałam po tym wszystkim co się stało. - Skąd to wiesz? Uśmiechnęłam się lekko. – Nie uwierzyłbyś mi, gdybym ci powiedziała. Lekarz wybrał właśnie ten moment na przeszkodzenie nam, bez żadnych ceregieli wchodząc do mojej sali. Był młody, z tymi idealnie wystylizowanymi blond włosami, brązowymi oczami i średnim wzrostem. Wyglądał jakby był świeżo po szkole medycznej. - Panienko Monroe. Miło, że do nas wróciłaś. - Nie miałam wyboru –vodpowiedziałam, uśmiechając się na myśl o moim bracie i Jewel. - Cieszę się, że to słyszę – wymamrotał lekarz, nie będąc zainteresowany powodem mojego ‘powrotu’. Kretyn. – Nazywam się doktor James. Od czasu twojego wypadku, monitoruję twoje postępy. Myślisz, że jesteś w stanie mi powiedzieć, co się stało? Chciałbym zobaczyć, czy twoja pamięć została w jakiś sposób uszkodzona. Odchrząknęłam i opowiedziałam mu wszystko co pamiętałam. Wydawał się być zadowolony i zaczął robić notatki w swoim podręcznym notatniku. - Masz dużo szczęścia, panienko Monroe. – No co ty, serio? – Byłaś dwukrotnie reanimowana z powodu nabawienia się urazu głowy i spędzenia trzech godzin w wodzie, zanim cię odnaleziono. Z pewnością czuwają nad tobą jacyś Aniołowie Stróżowie. – Nawet nie masz pojęcia. – Jutro powinnaś zostać wypisana ze szpitala. Masz jakąś rodzinę, do której możemy zadzwonić?
318
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Otworzyłam usta, lecz zanim mogłabym coś powiedzieć, do rozmowy wtrącił się Dane. – Jej dziadkowie nie mogli przyjechać, ale są tutaj jej przyjaciele. Zabierzemy ją jutro do domu. - Bardzo dobrze. Doktor James wyszedł z sali, a ja z powrotem opadłam na łóżko. Dane wstał z krzesła i nerwowym ruchem wytarł ręce o spodnie. Wyglądał na zmęczonego i rozpaczliwie potrzebującego prysznica. Był tutaj przez ten cały czas? Nie wiedziałam jak na mnie wpłynie odpowiedź na to pytanie, lecz wciąż musiałam z nim porozmawiać. Czułam, że byłam mu to winna za uratowanie mi życia. - Idę po Jade – powiedział, ruszając w kierunku drzwi. – Na pewno będzie chciała się z tobą zobaczyć. - Czekaj, Dane. Niechętnie się do mnie odwrócił, jakby bał się tego, co mogę powiedzieć. - Musimy porozmawiać. Stał tam przez całą minutę – tak, liczyłam – a następnie wziął mnie z zaskoczenia, pochylając się nad łóżkiem. Objął dłońmi moją twarz, a jego wzrok wyrażał taki smutek, że niemal mogłam go posmakować, poczuć jak mnie nim okrywa, niczym koc. - Nawet nie masz pojęcia jak bardzo mi przykro – powiedział niskim głosem, który był niczym więcej jak tylko delikatną pieszczotą mojej twarzy. – Za to, co ci powiedziałem w dzień naszej kłótni. Za tak głębokie skrzywdzenie cię, iż poczułaś, że musisz uciec. Za bycie powodem, przez który prawie umarłaś. Próbowałam się odezwać, powiedzieć mu, żeby się zamknął i choć raz mnie wysłuchał, lecz przycisnął kciuki do moich ust. – Zrozumiem, jeśli nie jesteś w stanie teraz mi wybaczyć, lecz mam nadzieję, że pewnego dnia to zrobisz, bo ja...
319
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Wypowiedz te słowa, zachęcałam. Proszę. To prawda, Dane powiedział kilka okropnych i bolesnych rzeczy, a otrząśnięcie się z nich zajęłoby mi trochę czasu, lecz nadal chciałam, żeby w tym czasie był przy mnie. Zdaje się, że Dane miał inne plany, ponieważ czułam, że zamierza mnie opuścić. Tyle, że tym razem nie byłam pewna czy tego chciałam. - Potrzebuję trochę czasu na wybaczenie sobie wszystkiego, przez co musiałaś przeze mnie przejść, ponieważ w tej chwili, nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry. Wróć do Georgii, a gdy będę gotowy i jeśli nadal będziesz na mnie czekać, wtedy do ciebie przyjadę. Pocałował mnie mokrymi i słonymi ustami. Chciałam na niego nakrzyczeć, powiedzieć, że nie mógł mi tego zrobić i że należeliśmy do siebie. Lecz w tej chwili rozumiałam o wiele więcej i zdałam sobie sprawę, że to nie był jeszcze nasz czas. Dane musiał zagoić swoje rany i wybaczyć sobie. Tak samo jak ja. I jeśli na końcu tego wszystkiego, będzie nam dane być razem, to bez wątpienia tak się stanie. Jego usta przesunęły się po moich, gdy wyszeptał: - Żegnaj, Kociaku. – W przeciwieństwie do ostatniego razu, w tej chwili nie poczułam, jakbym rozpadała się na pół. Dane pocałował mnie jeszcze raz, obdarzając mnie słodkim, a zarazem nieśpiesznym pocałunkiem, a następnie wyszedł. Miałam nadzieję, że odnajdzie swoje rozgrzeszenie, ponieważ gdy już to zrobi, chciałam tu dla niego być.
320
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
EPILOG Dane miesiąc później Każdy dzień minionego miesiąca prowadził do tej chwili. Cały tydzień próbowałem przekonać samego siebie, że powinienem czekać do jutrzejszego powrotu Kennedy, lecz w ostatniej chwili Jade podjęła za mnie decyzję poprzez wypchnięcie mnie za drzwi. Nie mogłem powiedzieć, że to była zła decyzja. Ścisnąłem kierownicę i wziąłem głęboki oddech zanim wysiadłem ze swojej ciężarówki. Na zewnątrz było przeraźliwie zimno, więc otuliłem się mocniej kurtką gdy szedłem do stodoły znajdującej się w posiadłości dziadków Kennedy, w Madison w stanie Georgia. Dwa dni temu zadzwoniłem do Beau, by dać mu znać, że przyjeżdżam, a on mi powiedział, że urządzają przyjęcie zaręczynowe dla niego i jego narzeczonej Sarah. Beau był dość miłym facetem, i mogłem stwierdzić, że naprawdę zależało mu na Kennedy. Ku mojemu zdziwieniu, kibicował mojemu przyjazdowi i nawet się nie zawahał przed zaangażowaniem mnie w wieczorne uroczystości. Miałem tylko nadzieję, że nie miał mi za złe iż skieruję uwagę gości na siebie zamiast na niego, tylko po to żebym mógł zrobić z siebie głupka przed rodziną Kennedy i ich przyjaciółmi. Ostatni raz gdy widziałem się z Kennedy był wtedy gdy ją opuszczałem – znowu – ale wtedy to była dobra decyzja. Gdy obudziła się po wypadku, spodziewałem się, że na mnie nakrzyczy i każe mi wyjść, bo przecież na to zasługiwałem i na o wiele więcej. Lecz zamiast tego, dała mi to, czego
321
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
chciałem, a mianowicie czas na uporanie się ze sobą, włączając w to mój umysł i serce. Potrzebowałem czasu, by wybaczyć sobie błędy, które popełniłem oraz te niewybaczalne rzeczy, które jej powiedziałem w noc wypadku. Sięgnąłem osobistego dna, a ponieważ byłem zbyt uparty i samolubny, by zignorować swoją nienawiść i rozpacz, to obwiniłem Kennedy. Za wszystko. Nie mówię, że po tym całym miesiącu jestem dla niej wystarczająco dobry, ale wiedziałem, że jestem gotowy spróbować i chciałem, żeby Kennedy to zobaczyła. Nie zasługiwałem na jej wybaczenie, lecz jeśli da mi szansę to przez resztę życia będę jej to wszystko wynagradzał. Jeśli zdecyduje się dać nam szansę. Ostatnimi czasy, spędzałem z mamą dużo czasu i pomogła mi ujrzeć rzeczy w innym świetle. Spodziewałem się, że będzie zła z powodu mojego związku z Kennedy, lecz zamiast tego powiedziała: ‘Chcę, żebyś był szczęśliwy. W takim samym stopniu jak Jewel z Charliem’. Nie miałem pojęcia, że mama wiedziała o ich związku albo, że nie miała nic przeciwko ich byciu razem. I to właśnie dzięki temu uświadomiłem sobie z jaką łatwością przyjąłem poglądy mojego ojca na temat rodziny Monroe. To był jeden z powodów, dla których po wypadku Kennedy zerwałem z nim wszystkie kontakty. Nie chciałem, żeby dalej mi mówił co mam do niej czuć. Pomimo chłodnej temperatury, pociły mi się dłonie, a serce biło jak szalone. Byłem tak cholernie zdenerwowany, przerażony i gotowy. Istniała możliwość, że Kennedy na mnie nie czekała, i na samą myśl o tym chciałem kilka razy zawrócić, lecz wierzyłem, że była warta przyjechania tutaj i ewentualnego upokorzenia się. Tak czy owak, miałem zamiar się tego dowiedzieć. Otworzyłem drzwi do stodoły i czułem się tak, jakbym wszedł na plan teledysku muzyki country. Na prowizorycznej scenie z tyłu znajdował się prawdziwy zespół, a blisko drzwi stały okrągłe stoliki udekorowane obrusami w kratkę, a przy nich bele siana służące za krzesła. Po lewej stronie został
322
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
zrobiony mały bar, gdzie zgromadziła się większość mężczyzn, by napić się piwa i pogadać o różnych pierdołach. Na środku stodoły znajdował się parkiet, który zdawał się być centrum rozgrywającego się wokół mnie zamieszania. Kilku ludzi rzuciło na mnie okiem, lecz większość osób wydawała się być zbyt zajęta, żeby mnie zauważyć. Byłem za to wdzięczny, ponieważ za dziesięć minut ci ludzie dość dobrze mnie poznają. Beau dostrzegł mnie z drugiej strony pomieszczenia i zaczął się przeciskać przez niewielki tłum, dopóki nie stanął obok mnie. - Zaczynałem myśleć, że nie dotrzesz na czas – powiedział, wyciągając do mnie rękę. Uścisnąłem ją, będąc wdzięczny, że odnalazłem w nim sprzymierzeńca. - Kilka razy prawie zawróciłem – odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Cieszę się, że tego nie zrobiłeś – zachichotał. – Jesteś moją wieczorną rozrywką. Roześmiałem się nerwowo, wiedząc, że się ze mną droczył, a następnie zacząłem się niespokojnie rozglądać za Kennedy. Nie chciałem, żeby mnie jeszcze zobaczyła. - Wyszła na chwilę z Sarah – powiedział Beau. – Więc jeśli dalej chcesz to zrobić, to teraz masz szansę. - Jeszcze raz wielkie dzięki za pozwolenie mi na przyjazd tutaj. – Klepnąłem go w plecy. – Doceniam twoją pomoc. - Dobrze ją traktuj, tak samo siebie, a wszystko będzie dobrze. – W jego głosie usłyszałem groźbę, więc szybko przytaknąłem i przeszedłem obok niego. - Powodzenia – krzyknął ponad muzyką. Przysięgam, że usłyszałem jego śmiech. Pojeb. Nie widział, że jestem już cały w nerwach? Gdy dotarłem do sceny, zespół skończył właśnie grać kolejną piosenkę, a stojący przed mikrofonem facet, odwrócił się do mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Powinienem się domyślić, że Beau powie komuś o moim przyjeździe i o tym, co zaplanowałem.
323
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Dobra, ludziska – powiedział facet do mikrofonu. – Robimy sobie przerwę na piwo. Wracamy za kilka minut. – Tłum ryknął, a następnie zespół wstał i zszedł ze sceny. No to jedziemy. Zaraz zrobię z siebie kompletnego głupka, a wszystko po to, żeby udowodnić dziewczynie, że warto mi dać szansę. - Teraz albo nigdy, kochasiu. – Odwróciłem się, a za mną stał Beau, gotowy wrzucić mnie na scenę jeśli sam na nią nie wejdę. – Kennedy właśnie weszła z Sarah. Przełknąłem nerwy i wszedłem po dwóch schodkach prowadzących na scenę, świadom tego, że zyskałem uwagę większej grupy osób. Wziąłem mikrofon do ręki i klepnąłem go niezręcznie, zanim otworzyłem usta. - Dobry wieczór wszystkim. Jaka siara. Kurwa. - Nie chciałem zakłócać tych uroczystości, ale przyjechałem tutaj, bo mam coś ważnego do powiedzenia i mam nadzieję, że osoba, której muszę to powiedzieć, słucha tego. Tłum zamilkł, a Beau krzyknął: - Rusz się, człowieku. Ona nie będzie wiecznie czekać. Roześmiałem się niezręcznie, co zdawało się odrobinę rozluźnić tłum. – Okej… - Zawahałem się, zastanawiając się czy dobrze robiłem, a potem ujrzałem Kennedy. Stała pośrodku tłumu ze splecionymi na bok włosami, mając na sobie opięte, niebieskie dżinsy i czerwoną koszulę Henley z długim rękawem, której guziki były rozpięte oraz parę znoszonych kowbojek. Serce mi stanęło, gdy jej zielone oczy napotkały moje. W tym momencie uświadomiłem sobie, że zrobiłbym dla niej wszystko – nawet zrobił z siebie pośmiewisko w pomieszczeniu pełnym kompletnie mi nieznajomych osób.
324
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
- Jest taka dziewczyna – zacząłem, szukając w sobie odwagi, której potrzebowałem na doprowadzenie tego do końca. – Przez większość życia jej nienawidziłem, ponieważ nie mogłem jej mieć, a potem jednej nocy, wszystko się zmieniło. Ktoś gwizdnął, wywołując śmiech tłumu. Lepsze to niż zostanie wygwizdanym na scenie. Wyciągnąłem mikrofon ze stojaka i zeskoczyłem ze sceny. Tłum na parkiecie rozstępował się, gdy szedłem w kierunku zaszokowanej Kennedy, nie przestając mówić. - Nie sądziłem, że mogłem dać tej dziewczynie to, na co zasługiwała, ponieważ mieliśmy nieciekawą historię, tak więc ze strachu odepchnąłem ją od siebie. Ale było za późno. Zdążyłem się już w niej zakochać. – Tłum wydał z siebie ochy i achy, a Kennedy przyłożyła do ust drżącą dłoń. - Popełniłem błąd – powiedziałem, zatrzymując się przed nią. – Złamałem jej serce, kiedy tak naprawdę powinienem jej powiedzieć, że nie wypełniła mojego światu kolorem. Ona stała się moim światem. – Kennedy sapnęła, lecz mówiłem dalej: - Wiedziałem, że jeśli mam być mężczyzną, na którego zasługiwała, musiałem znaleźć sposób na naprawienie tego wszystkiego i pokazanie jej, że byłem dla niej wystarczająco dobry. Sięgnąłem po jej dłoń i przyłożyłem do piersi, żeby poczuła jak mocno mi bije serce. – Poprosiłem ją o danie mi czasu i powiedziałem, że gdy będę gotowy to wtedy do niej przyjadę. Mam nadzieję, że się nie spóźniłem. Tłum całkowicie zamilkł i było tak, jakby wszyscy, w tym ja, wstrzymywali oddech. Kennedy wpatrywała się w moje oczy i przez ułamek sekundy, poddałem w wątpliwość moją decyzję co do przyjazdu tutaj i wprawienia jej w zakłopotanie. A co jeśli był ktoś inny? Co jeśli ruszyła dalej? Co jeśli…
325
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Na ustach Kennedy zamajaczył uśmiech, który uciszył każdą wątpliwość, każde zmartwienie i każdą chwilę zawahania, która towarzyszyła temu wszystkiemu. - Powiesz jej teraz, że ją kochasz, w tym pomieszczeniu pełnym ludzi, których w ogóle nie znasz? – zapytała. Tęskniłem za brzmieniem jej głosu, a ponowne usłyszenie go, tej słodyczy i nieśmiałości w nim, sprawiło, że do moich nerwów wkradła się nadzieja. - Kocham cię – powiedziałem na wydechu te słowa. – Myślę, że kochałem cię od chwili, w której pierwszy raz cię ujrzałem. Po prostu byłem zbyt głupi, żeby wtedy to dostrzec. Kennedy rzuciła się na mnie i przywarła do mnie swoimi ustami. Z głośnym łomotem upuściłem mikrofon na ziemię, a tłum wybuchnął oklaskami. Lecz nic z tego nie miało znaczenia, nie, kiedy miałem w ramionach Kennedy, przyciśniętą do mojego ciała i całującą mnie z taką gorliwością, jakby od tej chwili zależały nasze życia. Od tego malutkiego skrawka czasu. - Kocham cię – wyszeptała przy moich ustach. – Przecież mogłeś z tym wszystkim poczekać do jutra. - Nie. – Uśmiechnąłem się i pokręciłem głową. – Chciałem cię poruszyć tym ogromnym, romantycznym gestem, dzięki któremu nie mogłabyś mnie odrzucić. - Nigdy bym tego nie zrobiła – odparła. – Utknąłeś ze mną, Winters. - Nie chciałbym, żeby było inaczej, Monroe.
326
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Kennedy Dane całował mnie po szyi, a ja usiłowałam stłumić jęki. Oboje byliśmy nadzy i spoceni, a nie chciałam, żeby moi dziadkowie – którzy byli tylko dwie sypialnie dalej – nas usłyszeli. Dane zakręcił biodrami, a jego sztanga – och Boże, jego sztanga – potarła mnie we właściwym miejscu. Zatopiłam zęby w napiętych mięśniach między jego szyją, a ramieniem i zadrżałam. Dane z kolei przygryzł moje ramię i stłumił swój jęk, gdy doszedł razem ze mną. Przez ostatnich kilka tygodni tak bardzo mi tego brakowało, lecz cieszyłam się, że spędziliśmy trochę czasu z dala od siebie. Miesiąc to nie był wystarczający czas na całkowite uporanie się z przeszłością, lecz wystarczył na powrót do siebie, żebyśmy mogli rozprawić się z resztą problemów. Już i tak rozwiązaliśmy wiele spraw i wiedziałam, że tak długo jak będziemy razem, mogliśmy stawić czoła wszystkiemu. Jutro miałam wracać do Brighton, więc przygotowywałam się na ponowne zobaczenie Dane’a, lecz w ogóle się nie spodziewałam, że dziś się tu pojawi. Gdy zobaczyłam go stojącego na scenie, otwierającego swoje serce w pomieszczeniu pełnym ludzi, których kompletnie nie znał, musiałam się powstrzymać przed pobiegnięciem do niego. Chciałam poczekać i zobaczyć co miał do powiedzenia. Jego słowa rozwiały moje wątpliwości i jedynie umocniły mnie w przekonaniu, że moje serce zostało stworzone po to, by biło dla niego. Dane podniósł głowę i przycisnął swoje usta do moich. – Tęskniłem za tobą – wyszeptał. – Codziennie myślałem o zadzwonieniu do ciebie, ale cieszę się, że tego nie zrobiłem. Uśmiechnęłam się, czując się niewiarygodnie szczęśliwa i uradowana, że mam go przy sobie. – Masz idealne wyczucie czasu. – Przejechałam dłońmi po
327
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
jego nagich plecach, opuszkami palców śledząc linie jego mięśni. – Warto było na ciebie czekać. Przewrócił się na bok, a ja razem z nim, przekładając przez niego nogę i opierając głowę w zgięciu jego szyi. Mój umysł i myśli dryfowały do wypadku i snu, który zapadł mi w pamięci. Nigdy mu o nim nie powiedziałam, lecz zawsze tam był, ciągle żywy i czekający na właściwy moment. Doszłam do wniosku, że teraz nadszedł ten czas. Chciałam przekazać Dane’owi słowa jego siostry. - Muszę ci coś powiedzieć. Dane przesunął się, tak, że byliśmy ze sobą twarzą w twarz, a jego niebieskie oczy były dużo mniej zatroskane niż ostatnim razem gdy wpatrywałam się w ich bezgraniczną głębię. Uziemiały mnie, stawiały w centrum
jak
oświetloną
latarnię
morską
i
niekończące
się
światło
przypominające mi o miejscu, w którym znajdował się mój prawdziwy dom. - W noc wypadku – przełknęłam, czując w brzuchu podrywający się do lotu rój motyli – śnili mi się Jewel i Charlie. Dane zmarszczył brwi, a ja wygładziłam kciukiem zmarszczkę na jego czole. – Nie pamiętam wszystkiego, lecz przypominam sobie, że Jewel poprosiła mnie o przekazanie ci wiadomości. Dane wydawał się być tym zaskoczony, ale nie śmiał się ze mnie ani nie powiedział, że nie mogłam zobaczyć albo rozmawiać Jewel we śnie. - Chciała ci przekazać, że bardzo się cieszy, iż odnalazłeś swój banał. Dane odczekał chwilę, pozwalając, by dotarły do niego te słowa, a następnie na jego ustach pojawił się przepiękny uśmiech. Przytulił mnie mocniej, jakbym w każdej chwili miała zniknąć z jego uścisku. - Co Jewel miała na myśli? – zapytałam delikatnie, bojąc się, że przeszkodzę mu w jakimkolwiek wspomnieniu, które przywiodła mu na myśl jej wiadomość.
328
Tłumaczenie nieoficjalne: Aneta Korekta: Aga
The Line Between – Tamsyn Bester
Odsunął się i spojrzał na mnie, gdy wyjaśniał: - Dokuczałem jej na temat romansów, które czytała i zwykłem mawiać, że nic z tego nie było prawdziwe. Jewel powiedziała, że te historie zawsze są takie oklepane, ponieważ są o chłopaku, który zakochuje się w dziewczynie i która doprowadza go do szaleństwa. Pewnego dnia stwierdziła, że nie może się doczekać dnia, w którym to ja stanę się takim banałem. - I co? Stałeś się tym banałem? - Tak – odpowiedział. – Zakochałem się w dziewczynie, która przez większą część mojego życia, nawet o tym nie wiedząc, doprowadzała mnie do szaleństwa. I jestem szczęśliwym skurwysynem, ponieważ mimo tego, że tak długo jej nienawidziłem, odwzajemnia moją miłość. - Ona też cię nienawidziła – zadumałam się, dotykając opuszkami palców jego ust. – Lecz przeskoczyła tą granicę między miłością, a nienawiścią i wylądowała w ramionach chłopaka, który cały czas tam na nią czekał.
329