DD_TranslateTeam
1
DD_TranslateTeam
Tłumaczenie:
blackss_
Dhalia
kingus084
spotlesssoul
qEDi
Korekta:
ameliaevans
JaneeAnn
roko122334
spotlesssoul
2
D...
3 downloads
13 Views
DD_TranslateTeam
1
DD_TranslateTeam
Tłumaczenie:
blackss_
Dhalia
kingus084
spotlesssoul
qEDi
Korekta:
ameliaevans
JaneeAnn
roko122334
spotlesssoul
2
DD_TranslateTeam
PROLOG
Jessica
Ryan i mój brat Jason byli przyjaciółmi odkąd tylko pamiętam, a ja
rozbiłam łączącą ich więź. Mogłoby się wydawać, że bycie młodszą o trzy
lata od każdego z nich oznaczało, że mogę być jedynie kumpelą, utrapieniem.
Dorastaliśmy. W pewnym momencie chłopcy zaczęli interesować się
dziewczynami, a każda z nich czekała tuż za rogiem, aby im się oddać.
Sposób, w jaki wykorzystywali swoje zdobycze, był co najmniej chory.
Tymczasem ja w dalszym ciągu byłam tylko młodszą siostrą
najlepszego przyjaciela i Ryan nie zwracał na mnie uwagi.
Kiedy miałam szesnaście lat, spędziłam lato w domu u babci, sześć mil
od miejsca, w którym mieszkałam na co dzień.
W momencie, w którym wróciłam do miasta, Ryan zaczął mnie
obserwować. Traktował mnie tak, jakbyśmy wcześniej się nie znali, a ja
pokochałam nasze relacje.
Naiwnie myślałam, że mogę go zmienić w człowieka, którego nie
interesowałyby już dziewczyny na jedną noc.
Byłam w błędzie.
Ryan złamał moje serce.
Ojciec złamał moją duszę.
Potem odeszłam.
3
DD_TranslateTeam
ROZDZIAŁ 1
Jessica
Siedziałam w budce na rogu i bazgrałam w szkicowniku, jednocześnie
zastanawiając się, na co ja właściwie się zgodziłam. Dostałam SMS–a od
mojej przyjaciółki.
Kristin: Więc, czego chciał?
Ja: Jeszcze nie wiem.
Kristin: Może chce ci się oświadczyć. LOL
Ja: Nie żartuj sobie ze mnie.
Kristin: No weź, J. On nie jest aż taki zły.
Gavin nie był zły. Nie do końca, ale cały czas miałam wrażenie, że jest
taki sam jak inni.
Ja: Powinnam udać, że mam bóle głowy i opuścić to miejsce, póki nie
jest za późno.
Kristin: Nie bądź taka. Zostań tam i wysłuchaj tego, co ma ci do
powiedzenia.
Ja: Może chcesz mi powiedzieć, że jesteś po jego stronie?
Kristin: Dobrze wiesz, że zawsze będę z tobą.
Ja: Wcale to tak nie wygląda.
Kristin: Po prostu go wysłuchaj. Możemy zrobić coś zabawnego później.
Co ty na to, żebyśmy poszły do parku? Mogłabyś coś naszkicować.
4
DD_TranslateTeam
Ja: Co ty byś z tego miała?
Kristin: Pogapiłabym się na gości pracujących przy łodziach lub
spoconych chłopców grających w siatkówkę.
Może powinnam była wyjść z udawanym bólem jeszcze przed
wszystkim i po paru minutach spotkać się z Kristin. Cały plan się jednak
zawalił, ponieważ gdy chciałam wstać i opuścić lokal, Gavin wrócił niosąc
tacę z kawą i dwoma kawałkami brownie.
– Tutaj jesteś, słońce – powiedział siadając obok i przesuwając tacę w
moją stronę.
Odłożyłam ołówek i wzięłam swoją filiżankę.
– Dzięki.
Gavin odgryzł kawałek ciastka i posłał mi delikatny uśmiech.
Pozwoliłam sobie na przyjrzenie mu się. Był przystojny, jego twarz okalały
czarne loczki. Kiedy na mnie spoglądał, miałam wrażenie, że jego duże,
brązowe oczy błyszczą. Był dobrze zbudowany i miał opaloną skórę. Poza
tym, był bardzo dobrym studentem, przed którym horyzonty poszerzały się z
dnia na dzień. Chciał zostać znanym prawnikiem – jak jego ojciec. Nie
brakowało mu inteligencji i poczucia humoru. Wychodziło na to, że myślał o
naszym związku poważnie i z pewnością coś do mnie czuł.
Dlaczego nie potrafiłam tego odwzajemnić?
– Miałaś dzisiaj ostatni test semestralny? – zapytał, przełamując ciszę. –
Jak ci poszło?
Oczywiście, znał cały mój terminarz na pamięć.
5
DD_TranslateTeam
– Było w porządku.
– Jak idą postępy w projekcie? Myślisz, że zdążysz się przygotować
przed końcem semestru?
Jako studentka architektury, w każdym semestrze miałam zajęcia z
projektowania, na których musiałam wykonać plany domów, centrum
handlowego czy szpitala. Będąc na czwartym roku wykonywałam projekt
wieżowca.
– Z tym również wszystko w porządku – odpowiedziałam gładko.
– Co myślisz o...
– Gavin, dlaczego mnie tu zaprosiłeś? – Nie chciałam go uciszyć, ale
nienawidziłam, kiedy zachowywał się jak mój chłopak pomimo tego, że nim
nie był i dobrze o tym wiedział. – Myślałam, że ustaliliśmy, że będziemy
spotykać się tylko w weekendy.
– Jesteś tu, ponieważ chciałbym cię o coś zapytać. – Wyprostował się i
usiadł na wprost mnie. – Za dwa tygodnie moi rodzice urządzają przyjęcie
niespodziankę dla mojego brata. Ma zamiar oświadczyć się swojej
dziewczynie.
– Oh–kej. – Pociągnęłam mały łyk kawy.
– Chciałbym, żebyś poszła tam ze mną.
– Co proszę? – odpowiedziałam krztusząc się.
– Wychodziliśmy wszędzie razem przez ostatnie osiem miesięcy, słońce,
ale w dalszym ciągu nie znam twojej rodziny, tak samo, jak ty nie znasz
mojej.
6
DD_TranslateTeam
– Co w tym złego?
– Chcę poznać twoich bliskich.
Nie było żadnej rodziny. Byłam tylko ja i moja babcia, ale on o tym nie
wiedział. Cały czas wypytywał o coś, czego teoretycznie nie było. Za każdym
razem zmieniałam temat, a kiedy podwoził mnie do domu, upewniałam się,
czy nie poszedł za mną.
– Gavin, nie...
– Przestań, słońce. Lubię cię. Chcę, aby nasz związek był poważniejszy.
Chcę umawiać się z tobą na prawdziwe randki, trzymać za rękę, jeść wspólnie
lunch każdego dnia. Ale przede wszystkim chciałbym, abyś poznała moją
rodzinę.
To nie był pierwszy raz, kiedy Gavin wygłaszał taką przemowę. Nie
zapowiadało się również na to, że zrobił to po raz ostatni. Może nasze
"randki" były dla niego czymś więcej niż dla mnie. Potrząsnęłam głową.
– Gavin, proszę cię.
– Musisz lubić mnie chociaż trochę, w innym wypadku nie
umawiałabyś się ze mną. Czego się tak bardzo boisz?
– Niczego. Lubię to, jak sprawy się toczą.
Wziął mnie za rękę.
– To nie jest prawda. Która dziewczyna nie chciałaby czegoś więcej?
– Ta dziewczyna – odpowiedziałam i uwolniłam rękę z uścisku.
– Gavin?
7
DD_TranslateTeam
Gavin i ja odwróciliśmy głowy w stronę, z której dobiegał nowy głos.
– Cześć, Johnny. – Gavin uśmiechnął się i podał mu rękę. – Hej, Carla.
– Spojrzał na dziewczynę i wskazał ręką na mnie. – Pamiętacie Jessicę?
Johnny skierował wzrok na mnie.
– Spotkaliśmy się na domówce w zeszłym miesiącu, prawda?
– Tak – odparłam z udawanym uśmiechem.
Pomimo tego, że nie zostali zaproszeni, Johnny i Carla usiedli po
drugiej stronie naszego stolika.
Niemal natychmiast cała trójka zajęła się rozmową o ostatnich
nowinkach technologicznych, meczach, przyjęciach, pogłoskach i plotkach, i
wszystkim tym, co ich łączyło. Johnny poznał Gavina na studiach. Przez dwa
lata byli współlokatorami, dopóki Johnny nie wyprowadził się do swojego
mieszkania kilka miesięcy temu. Carla była dziewczyną Johnnego od dwóch
lat, a aura ich miłości była widoczna na dużą odległość. Gavin chciał, aby to
samo stało się z nami.
Carla odrzuciła swoje blond włosy i sięgnęła do torebki po telefon.
– Uśmiech – powiedziała, przysuwając się do swojego chłopaka, chcąc
zrobić selfie. Johnny pocałował ją w policzek, podczas gdy ona sama wydęła
usta i przymrużyła oczy. Wtedy skierowała obiektyw w naszą stronę. – Wasza
dwójka uroczo razem wygląda.
Dziewczyna bez ostrzeżenia pstryknęła nam zdjęcie, a ja zastygłam w
bezruchu.
– Zrób jeszcze jedno, to się nie liczy – powiedział Gavin. Objął mnie
8
DD_TranslateTeam
ramieniem i mocno przytulił. Jego uśmiech był szeroki, wesoły, a ja
skręcałam się z zażenowania. Próbowałam zasłonić się moimi włosami. Kiedy
zauważył moją reakcję, odrzekł:
– Wszystko w porządku, słońce. To tylko zdjęcie.
Podczas naszych wspólnych ośmiu miesięcy, unikałam wszelkiego
rodzaju zdjęć. Nie mogliśmy zacząć robić ich właśnie teraz. Poza tym, nie
miałam zamiaru zaczynać robić sobie zdjęć. Kiedykolwiek.
Opuściłam głowę, kiedy flesz zabłysnął.
– O nie! – Carla zaprotestowała. – Jesteś zbyt piękna na to, żeby się
ukrywać. Daj spokój, jeszcze tylko jedno.
– Hmmm. – Zaczęłam szukać w głowie jakichś wiarygodnych kłamstw,
które uratowałyby mnie z tej sytuacji. Nie chciałam żadnych zdjęć i nie
miałam zamiaru spotykać się z przyjaciółmi Gavina, choć wolałam ich, niż
spotkanie z jego rodziną. Mój telefon zaczął dzwonić. Przypisałam numerowi
telefonu domowego inny dzwonek, więc z pewnością stało się coś ważnego.
To uratowało mnie z opresji, ale zaniepokoiłam się.
– Babciu? – spytałam. – Czy dobrze się czujesz?
Głośno westchnęła.
– Hmm, więc... coś się wydarzyło. Wnusiu, lepiej żebyś przyszła do
domu.
***
9
DD_TranslateTeam
– Jesteś pewna, że nie chcesz, żebym poszedł z tobą? – zapytał Gavin.
Dobrze znał odpowiedź, więc dlaczego spytał?
– Tak, jestem pewna.
Podczas powrotu do domu, atmosfera w samochodzie była napięta.
Próbował wielokrotnie rozpoczynać rozmowę, ale nie odpowiadałam na żadne
pytanie. Gdybym nie była tak bardzo przejęta tym, co spowodowało, że
babcia zadzwoniła do mnie, z pewnością wybrałabym przejazd autobusem lub
poszła pieszo, a nie wybrała podwózkę.
Otworzyłam drzwi samochodu, ale kiedy chciałam wyjść, Gavin
przytrzymał mnie.
– Poczekaj. Mam wrażenie, że jesteś na mnie zła, ale nie mam pojęcia,
co zrobiłem źle. Zresztą, nieważne. Przepraszam za... za cokolwiek. –
Popatrzył na mnie wzrokiem szczeniaczka. – Chcę tylko wiedzieć, czy aby na
pewno dobrze się czujesz.
Pomimo tego, że nie miałam ochoty na nic, co było z nim związane,
przybliżył się do mnie i pocałował. Pocałunek był słodszy niż zwykle,
wolniejszy, bardziej delikatny.
– Zadzwonisz później? – szepnął.
Przytaknęłam i wyszłam z samochodu. Pobiegłam chodnikiem
najszybciej jak mogłam, dopóki nie zauważyłam żółtych drzwi wejściowych
bloku mieszkalnego.
– Babciu? – spytałam zanim otworzyłam drzwi do mieszkania.
– Tutaj – odpowiedziała.
10
DD_TranslateTeam
Podążając za jej głosem, znalazłam ją w kuchni, przygotowywała
herbatę i przekąski.
– Po co to robisz?
Pomimo tego, że jej ręce trzęsły się, podała mi kubek, herbatniki i słoik
miodu.
– Usiądź.
Cholera, to nie wyglądało dobrze. Babcia jeszcze nigdy nie czekała na
mój powrót do domu – zwłaszcza z przekąskami. Zgodnie z jej poleceniem,
usiadłam, ale zwróciłam uwagę na to, jak unika mojego spojrzenia.
– Babciu, przeraża mnie twoje zachowanie. – Westchnęła i usiadła
naprzeciwko. W dalszym ciągu nie patrzyła na mnie. – Cholera, powiedz coś
wreszcie.
– Twoja matka dzwoniła – odpowiedziała.
Co jest? Od czasu przyjazdu tutaj nie rozmawiałam z nią, ale
wiedziałam, że utrzymuje kontakt telefoniczny z babcią, aby wiedzieć jak
sobie radzę.
– To nie jest zabawne.
– Nie, nie jest. – W końcu zerknęła w moją stronę. – Twój ojciec jest w
szpitalu.
Na chwilę wstrzymałam oddech.
– To nie jest mój problem. – Skrzywiłam się wypowiadając te słowa.
Nie chciałam brzmieć jak szmata, ale zawsze, kiedy ktoś wspominał o ojcu,
11
DD_TranslateTeam
nie zważałam na słowa.
– On umiera.
Wbiłam się bardziej w krzesło, czując pustkę w sobie. Moje uczucia do
niego zostały zakopane bardzo dawno temu, na bardzo długo. W tej chwili
martwiłam się tylko o matkę.
– Jak czuje się mama?
– Próbuje być silna, ale wiem, że jest bezradna. Byli razem przez
dwadzieścia osiem lat. To bardzo długo, aby być z kimś w stałym, szczerym
związku, a nagła wiadomość o tym, że już niedługo jedno z nich będzie
cierpieć z powodu straty, jest naprawdę trudne.
Smutek, który mnie ogarnął, wypełnił moją pierś.
– Ile mu zostało?
– Twoja matka powiedziała, że ma jeszcze od pięciu do siedmiu
miesięcy.
To niedługi okres czasu.
– Co teraz?
– Uważam, że powinnaś wrócić do domu – odpowiedziała.
Potrząsnęłam głową, nie uznając jej pomysłu.
– Tutaj jest mój dom. Był nim przez ostatnie cztery lata.
– Wiem, wiem. Ja po prostu... Jeśli nie wyjedziesz, później możesz tego
żałować.
Będę tego żałować? Oczywiście, babcia z pewnością miała rację, ale nie
12
DD_TranslateTeam
byłam pewna, czy powinnam się od razu zgodzić.
– Nie jestem pewna, czy chcę się z nim widzieć – odpowiedziałam,
zanim zastanowiłam się nad tym, co tak naprawdę chciałam powiedzieć.
Babcia się wściekła.
– Jessico Grace Hayes! Nie ważne teraz jest to, co stało się w
przeszłości, on jest twoim ojcem i właśnie umiera! To powinno być
wystarczającym powodem do tego, abyś się spakowała i wyjechała jak
najszybciej.
Skuliłam się. Głęboko w sobie wiedziałam, że babcia miała rację, ale to
nie było takie proste. Nienawiść, jaką żywiłam do ojca, była za duża, abym
zwracała uwagę na to, co mówię.
– Muszę pomyśleć. Za siedem tygodni mam egzamin końcowy.
Nieważne, co postanowię, na pierwszym miejscu jest ukończenie semestru.
Babcia wstała i wzięła mnie za ręce.
– Jestem całkowicie przekonana, że dokonasz właściwego wyboru.
13
DD_TranslateTeam
ROZDZIAŁ 2
Jessica
Po tym, jak skończyłam projekt w studiu, czekałam na Gavina przed
budynkiem wydziału. Miał właśnie swój ostatni egzamin semestralny, więc
wkrótce powinien się pojawić.
Siedząc na jednej z ławek, przytuliłam się do książek i przygryzłam
wnętrze policzka, bojąc się nowej rozmowy.
Chociaż wypytywał codziennie przez ostatnie dwa miesiące, nie
mogłam mu powiedzieć, dlaczego babcia zadzwoniła i poprosiła o nagły
przyjazd do domu tamtego dnia. Gavin nawet nie był świadom tego, że
telefon był od mojej babci. Wiedział tylko, że jestem potrzebna w domu.
Nagle poczułam się winna. Gavin był dla mnie taki dobry, a ja
oszukiwałam go przez cały czas. Nie chciałam, ale nie mogłam przestać. Nie
byłam gotowa na poważny związek. Nie byłam gotowa się poddać, zaufać,
otworzyć przed nim. Czasami myślałam, że tak już będzie.
Ktoś usiadł obok mnie.
– Hej, dziewczyno.
Uśmiechnęłam się.
– Cześć, Kristin.
Szturchnęła mnie łokciem.
– Jesteś gotowa?
14
DD_TranslateTeam
– Gotowa na co? Na zerwanie z Gavinem na dobre, czy powrót do
Karoliny Północnej?
– Na jedno i drugie.
– Cóż, nie jestem gotowa na żadną z tych sytuacji.
Objęła mnie ramieniem.
– Po pierwsze, przez ostatnie dziesięć miesięcy tylko bawiłaś się
kosztem Gavina, on zasługuje na prawdę. – Wiedziałam, że ma rację, ale to
wciąż było dla mnie trudne. Nawet jeśli nie chciałam być w związku,
chciałam mieć kogoś, kto zawsze będzie obok. Ja byłam zadowolona, a Gavin
tym bardziej. Czego jeszcze potrzebowałby facet uczący się w college'u? –
Po drugie, twoja babcia ma rację. Będziesz żałować, jeśli nie pojedziesz. Nie
martw się tym. Podejmiesz dobrą decyzję.
– A co z tobą? Gotowa na letnie praktyki?
Jęknęła.
– Umm, i tak, i nie. To znaczy, praktyki to świetna sprawa, ale odbywają
się w moim rodzinnym mieście. Nie wyobrażam sobie spędzić trzech
miesięcy z moimi rodzicami i młodszą siostrą.
– Przynajmniej się z nimi dogadujesz.
– Może powinnaś spróbować porozumieć się ze swoją rodziną. Dać im
drugą szansę.
– Nie chcę żadnej drugiej szansy! – odpowiedziałam podniesionym
głosem. – Przepraszam, nie chciałam tak krzyczeć.
15
DD_TranslateTeam
– Wiem. Wiem również, że nie robisz niczego złego, ale może to będzie
druga szansa dla ciebie? Mogłabyś spróbować im wybaczyć.
Westchnęłam. Nawet jeśli miała rację, to nie byłoby takie proste do
wybaczenia. Trzy miesiące to zbyt krótki okres czasu, aby wymazać z pamięci
to, co zaszło w przeszłości.
– Zobaczymy – mruknęłam pod nosem.
– Idzie twój facet. – Przytuliła mnie. – Spróbuj zrelaksować się i
czerpać korzyści z pobytu w domu. I zadzwoń kiedy znajdziesz czas, okej?
– Obiecuję. Ty też się trzymaj. Skop wszystkim tyłki na praktykach. –
Odwzajemniłam uścisk.
– Obiecuję. – Wyplątała się z objęć, przywitała z Gavinem i odeszła.
Gavin usiadł na miejscu Kristin.
– Cześć, słońce. – Pocałował mnie w policzek.
Starałam się nie wzdrygać.
– Cześć.
Jego uśmiech był szeroki i jasny.
– Co za niespodzianka widzieć cię tutaj. Mogłem się tego spodziewać.
– Gavin, musimy porozmawiać.
Uśmiech zniknął z jego twarzy.
– Nie podoba mi się to.
Rozejrzałam się. Studenci wychodzili i wchodzili do budynku, nie
zwracając na nas uwagi. Nie chciałam, aby ktokolwiek nas usłyszał.
16
DD_TranslateTeam
– Wracam na lato do domu.
– Co masz na myśli? – Usłyszałam zdziwienie w jego głosie.
– Jestem z Lexington, z Karoliny Północnej. Moi rodzice i brat w
dalszym ciągu tam mieszkają.
– Ale twoje mieszkanie tutaj...
– To mieszkanie mojej babci, mieszkała tu od zawsze. Przeprowadziłam
się tu cztery lata temu.
– Dlaczego?
– To nie jest teraz najważniejsze. – Zatrzymałam się. Musiałam znaleźć
odpowiednie słowa. – Nie będzie mnie przez całe wakacje i nie chcę cię
przetrzymywać. To nie byłoby fair.
– Poczekaj. Czy ty... Nie. Czy ty ze mną zrywasz?
– Gavin, spotykaliśmy się tylko w weekendy. Myślisz, że to naprawdę
był prawdziwy związek?
– Tak! – Podniósł ton głosu i przy okazji zwrócił uwagę innych ludzi.
Odkaszlnął i wrócił do normalnego tonu. – Od zawsze wiedziałaś, że chciałem
więcej. Chciałem prawdziwego, poważnego związku. Tylko ty tego nie
chciałaś.
– Nie wiem co mam powiedzieć. Przykro mi i przepraszam za
wszystko.
Wziął mnie za rękę.
– Bądź moją dziewczyną. Moją prawdziwą dziewczyną. Przyjdź do
17
DD_TranslateTeam
mnie dziś wieczorem. Zjemy kolację z moimi rodzicami.
Najdelikatniej jak potrafiłam, wyswobodziłam rękę z uścisku.
– Opuszczam to miasto w niedzielę rano, lecę do Lexington. Nie będzie
mnie przez trzy miesiące. Nie chcę, abyś czuł się tym wszystkim
przytłoczony. Więc, żeby było jasne. Od dzisiaj możesz umawiać się z innymi
dziewczynami, dobrze?
– Nie, nie jest dobrze – Przejechał ręką po włosach. – Możemy nad tym
pracować, słońce. Daj mi tylko szansę. Chcę o ciebie zabiegać. Wiesz, że tak
jest.
– Nawet jeśli chcesz, Gavin, nie będzie mnie przez całe lato. To nie jest
w porządku.
– Mógłbym cię odwiedzać. Często, obiecuję.
Potrząsnęłam głową.
– Proszę, Gavin. Nie rób tego.
– Nie, to ty tego nie rób, słońce. Proszę, nie odchodź.
W jego oczach pojawiły się świeczki, a ja zaczęłam panikować. Nie
wiedziałam jak na to zareagować. Ta sytuacja zrobiła ze mnie pierwszorzędną
sukę, ale musiałam to zakończyć.
Wstałam.
– Żegnaj, Gavin. Zabaw się w te wakacje.
Za każdym razem, kiedy wypowiadał moje imię, stawiałam szybsze
kroki, aby się od niego odciąć. Zalałam się łzami. Naprawdę zachowywałam
18
DD_TranslateTeam
się jak szmata i nie miałam pojęcia jak to wszystko odkręcić.
***
Ryan
Przestałem zakładać spodnie, kiedy dziewczyna śpiąca na łóżku
poruszyła się. Wstrzymałem oddech, bo nie chciałem, żeby obudziła się i
zobaczyła mnie w swojej sypialni.
Co powinienem jej powiedzieć? "Hej, hmm, nie pamiętam twojego
imienia ani w jaki sposób znaleźliśmy się u ciebie w łóżku". Nie, to nie
byłoby miłe. Nie żebym w ogóle próbował być miły. Właściwie dziewczyny
lubiły, gdy byłem zły. Bycie miłym nie spowoduje, że reputacja Ryana
Dawsona nagle stanie się dobra.
Dziewczyna ponownie poruszyła się, ale w dalszym ciągu spała.
Zakrywało ją różowe prześcieradło.
Założyłem koszulkę i przybliżyłem się do niej. Była ładna, ale pękała
mi głowa i nie pamiętałem niczego z minionej nocy, co musiało oznaczać, że
była nudna. Musiałem sporo wypić, aby znaleźć się w jej pokoju, niedobrze.
Rozejrzałem się. Sypialnia była urządzona z prostotą, ale ilość różu
przytłaczała. Różowe poduszki, różowe zeszyty, różowa lampa i dywan,
różowe kapcie z futerkiem. Na biurku, obok jej różowego portfela, znalazłem
rachunek z jednego z barów przy Gervais Street, trzy budynki od żeńskiego
akademika.
19
DD_TranslateTeam
Te knajpy były przeznaczone głównie dla studentów i otwierano je w
weekendy. Pełno w nich było dziewczyn, z których większość była łatwa, co
znacznie ułatwiało mi życie. Czasami lubiłem ten pościg, łowy, oczekiwanie
na zdobycz. Oczywiście, po przespaniu się z którąś z nich, nie zamieniłem
później ani słowa. Ale niekiedy chciałem załatwić sprawę szybko.
Uwielbiałem studentki, bo nigdy nie chciały czegoś więcej. Cztery lata bycia
na językach, a moje dobre imię nigdy nie było dobre.
Wyszedłem z akademika i skierowałem się prosto na Park Street, gdzie
zostawiłem samochód.
Spojrzałem na zegarek. Była jedenasta przed południem. Westchnąłem i
zacząłem wyobrażać sobie pogadankę z ojcem. Jak zawsze to samo. Więcej
odpowiedzialności, więcej nauki. Mniej picia i zabawy, wygłupiania się na
okrągło.
Jakby mnie to obchodziło.
Znalazłem swojego czarnego Mustanga na Senate Street. Naprawdę?
Jak długo musiałem pić poprzedniej nocy?
Zanim odjechałem w kierunku Lexington, przeszukałem cały samochód
i nie znalazłem żadnych tabletek na ból głowy. Pulsowanie w głowie będzie
mi towarzyszyło przez całą drogę powrotną. W połowie drogi zadzwonił
telefon. Jęknąłem, myśląc, że to mój ojciec chce spytać gdzie jestem.
– Ta? – odpowiedziałem bez patrzenia na ekran. Cholera, mój głos ni...