Seks, k³amstwa i katechetka INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 6 (101) 8 14 lutego 2002 r. Cena 2 z³ (w tym 7% VAT)
Ü Str. 7
Kanibale ¿ywili siê ludmi. Czy tylko oni? Hieny ¿yj¹ dziêki zw³okom tak¿e zw³okom wspó³braci. Czy tylko one? Nie, nie tylko! Afera z ujawnieniem przez media procederu handlu zw³okami zatacza coraz szersze krêgi. Mamy silne dowody, ¿e nie tylko lekarze oraz pracownicy pogotowia i prosektoriów handluj¹ cia³ami zmar³ych. W tyle nie pozostaj¹ ksiê¿a rzymskokatoliccy. Pomagaj¹ im w tym telefony komórkowe bezp³atne prezenty od zak³adów pogrzebowych. Ü Str. 8
Koció³ kontra medycyna
Ju¿ od staro¿ytnoci Koció³ tworzy³ przeszkody dla rozwoju medycyny, gloryfikowa³ brud, nadawa³ zbawcz¹ rolê chorobom i cierpieniu. Za katolick¹ walkê z postêpem Ü Str. 12 i higien¹ zap³aci³y ¿yciem miliony ludzi...
Nasza wiêta nienawiæ Zabijaj¹ z imieniem swojego Boga na ustach. Od stuleci. Bo ich Bóg jest lepszy od Boga tamtych. Nazywaj¹ siebie talibami, Tutsi, Serbami, Hindusami, Irlandczykami... i wyznaj¹ wszystkie religie wiata. A z boku przygl¹da siê kto trzeci. Kto, kto na tym przemyle mierci robi wietny Ü Str. 10 interes...
Fot. PAP/AP/AMIR
2
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
KSI¥DZ NAWRÓCONY
FA K T Y POLSKA/EUROPA Wed³ug projektu Wspólnoty Europejskiej,
rolnicy z pañstw nowo przyjêtych dostan¹ zaledwie 25 proc. dop³aty do produkcji rolnej, któr¹ otrzymuj¹ ich koledzy z innych krajów Unii. Tym sposobem polscy rolnicy bêd¹ nara¿eni na nieuczciw¹ konkurencjê ze strony unijnych farmerów sprzedaj¹cych silnie dotowan¹, czyli tañsz¹ ¿ywnoæ.
Jaki interes widzi Bruksela w promowaniu Ligi Polskich Rodzin?
Polscy biskupi uczestniczyli w Brukseli w konferencji zorganizowanej przez Komisjê Episkopatów Unii Europejskiej na temat integracji w sferze rolnictwa. Spotkali siê te¿ z unijnymi urzêdnikami zajmuj¹cymi siê produkcj¹ roln¹: Fischlerem i Rodriguezem. Czerwone berety wyrazi³y zaniepokojenie unijnymi propozycjami ni¿szych dop³at do produkcji rolnej, dyskryminuj¹cymi pañstwa kandydackie. Po rozmowach zupe³nie jednak stracili krytyczne zaciêcie. Napomnieli za to Uniê, by nie przedk³ada³a demokracji nad prawo boskie (czyt. kocielne).
Wreszcie Polska usztywni³a stanowisko w negocjacjach z unijnymi masonami! WARSZAWA Do laski marsza³ka Senatu wp³yn¹³ projekt no-
welizacji ustawy z 1989 roku o stosunkach pañstwo Koció³ katolicki. Inicjatork¹ zmiany jest senator Krystyna Sienkiewicz z SLD-UP. Nowelizacja ma polegaæ m.in. na nakazie ewindencjonowania niektórych dochodów parafii oraz opodatkowaniu dzia³alnoci gospodarczej kocielnych osób prawnych.
Kochamy Pani¹ Krystynê i mamy nadzieje, ¿e projekt nie bêdzie czeka³ na rozpatrzenie przez ca³¹ kadencjê parlamentu... Krajowy duszpasterz pracowników zak³adów pogrzebowych ksi¹dz Tomasz Król pochwali³ siê w wywiadzie dla KAI, ¿e wiedzia³ o korumpowaniu przez niektóre zak³ady pogrzebowe pracowników s³u¿by zdrowia. Nie zdradzi³ jednak, co poza organizowaniem pielgrzymek zrobi³ dla powstrzymania ³apownictwa.
£owcy skór mog¹ za to wyspowiadaæ siê po udanej akcji.
KRAKÓW Polacy tak kochaj¹ swoich bratanków Wêgrów, ¿e wszystkim siê z nimi podziel¹, nawet... kawa³kiem trupa. Katolicka agencja prasowa Magyar Kurir poinformowa³a, ¿e fragmenty relikwii wiêtej Jadwigi zostan¹ przeniesione uroczycie z Krakowa do Eger na Wêgrzech, z których pochodzi³a królowa. A wydawa³oby siê, ¿e makabryczny zwyczaj handlowania fragmentami wiêtych nieboszczyków zakoñczy³ siê wraz ze redniowieczem.
CZÊSTOCHOWA 70 parlamentarzystów (12 proc. ogó³u) uczestniczy³o w XIII pielgrzymce na Jasn¹ Górê. Obok pos³ów Ligi Polskich Rodzin, byli obecni tak¿e parlamentarzyci z PiS, Maciej P³a¿yñski z Platformy Obywatelskiej, Andrzej Lepper z Samoobrony i Franciszek Stefaniuk z PSL. Ten ostatni zawierzy³ parlament i naród polski Chrystusowi Królowi. Arcybiskup czêstochowski Stanis³aw Nowak podkreli³, ¿e obowi¹zkiem parlamentarzystów jest wiernoæ prawu bo¿emu, czyli w katolickiej praktyce kanonicznemu. Cz³onków SLD na pielgrzymce nie by³o, dziêki Bogu.
£ÓD Arcybiskup W. Zió³ek, zachêcony przyk³adem premiera, zaprosi³ swojego Szefa do z³o¿enia wizyty w £odzi. Specjalnie w tym celu zafundowa³ sobie wycieczkê do Watykanu. Pielgrzymkê nazwa³ wielk¹ ³ask¹, która ewentualnie zst¹pi, zak³adaj¹c, ¿e Ojciec wiêty podejmie jeszcze pielgrzymkê do Polski. Ksiê¿e Arcybiskupie co to znaczy jeszcze?!
RZYM Papie¿, obok premiera Silvio Berlusconiego i minister szkolnictwa wy¿szego, Letizii Morati, wzi¹³ udzia³ w inauguracji nowego roku akademickiego na pañstwowym uniwersytecie Roma Tre. T³um manifestuj¹cych studentów przywita³ dostojników okrzykami katofaszyci!, protestuj¹c przeciwko polityce prawicowo-katolickiego rz¹du i obecnoci przywódcy Watykanu. Wydarzenie zosta³o przez polskie media zignorowane. Zgodnie z dyrektyw¹ ca³y wiat kocha i popiera papie¿a-Polaka. NIEMCY Niezwyk³¹ jak na duchownego karierê w bran¿y re-
klamowej robi przewodnicz¹cy Synodu Biskupów Niemieckich, kardyna³ Karl Lehmann. Najpierw wyst¹pi³ w reklamach dla Frankfurter Allgemeine Zeitung, a ostatnio pojawi³ siê w og³oszeniu reklamowym Lufthansy. Arcybiskup podkrela, ¿e chodzi mu o odbudowê zaufania ludnoci do korzystania z po³¹czeñ lotniczych po 11.09.2001!
A gdzie patriotyzm polskojêzycznych hierarchów Kk? Czemu nie reklamuj¹ naszych specja³ów: wódki, oscypków i Rydzyka? PARY¯ Odby³o siê dwudniowe spotkanie chrzecijañsko-¿ydow-
skie. Gospodarzem konferencji by³ Europejski Kongres ¯ydów, a uczestniczy³o w niej dwóch katolickich kardyna³ów: Jean-Marie Lustiger z Pary¿a i Christoph Schönborn z Wiednia. Jedn¹ z ciekawszych konkluzji spotkania by³a wspólna deklaracja o chêci zwalczania wszelkich form ateizmu.
Ateici wszystkich krajów, ³¹czcie siê!
Nikt na wiecie nie wie... Oto druga czêæ nocnej rozmowy z Romanem Kotliñskim Jonaszem. Tydzieñ temu naczelny Faktów i Mitów opowiedzia³ nam o swojej drodze do seminarium, pobycie w nim, pierwszych latach kap³añstwa i pe³nej determinacji decyzji o zrezygnowaniu z zawodu ksiêdza.
Marek Szenborn: Czy lubisz zespó³ Czerwone Gitary? Jonasz: Jasne. To moja m³odoæ, do czego zmierzasz? Czy mówi ci co piosenka tej kapeli: Nikt na wiecie nie wie, ¿e siê kocham w Ewie? Sk¹d o tym, do diab³a, wiesz? Spoko, Jonaszu... To ja dzi zadajê pytania. Wiêc... Rzeczywicie nikt na wiecie nie wiedzia³, ¿e zakocha³em siê w pewnej Ewie. Ta mi³oæ okaza³a siê najcudowniejszym antidotum na stres, dylematy moralne i na kaca po ponad trzech latach ksiê¿owania. Ewa by³a w³acicielk¹ warsztatu samochodowego i myjni. A ja jej naprawdê przypadkowym klientem. Przynajmniej raz dziennie telefonowa³em do tego warsztatu, a gdy s³ysza³em g³os Ewy, k³ad³em s³uchawkê obok g³onika magnetofonu... Wyznanie wypiewane przez Czerwone Gitary: Nikt na wiecie nie wie... To nie znaczy, ¿e z ni¹ wcale nie rozmawia³em... Podejrzewam, ¿e twój samochód psu³ siê wówczas nadzwyczaj czêsto? Prawie codziennie... A jak siê ³obuz akurat zepsuæ nie chcia³, to ja mu w tym trochê pomaga³em. Mi³oæ mi³oci¹, ale musielicie z czego ¿yæ. I tu by³ pierwszy problem. Mia³em co prawda trochê oszczêdnoci, jednak Ewie w tym czasie zaczê³o z w³asnym interesem iæ kiepsko, wiêc zacz¹³em szukaæ pomys³u na ¿ycie. A pomys³ na ¿ycie, to tak¿e pomys³ na forsê, na utrzymanie nowej rodziny. Pojechalimy na miesi¹c do Kanady, do rodziny Ewy. Tam wpad³em na pomys³ opatentowania w Polsce takiego dziwnego kieliszka do piwa i szampana. By³o to naczynko wiec¹ce w³asnym wiat³em. Mo¿e nie dzie³o sztuki najwy¿szego lotu, ale wcale niebrzydka rzecz. Trochê miszna. Po powrocie do kraju z³o¿y³em zamówienie na wtryskarkê i formy do tego gad¿etu, jednak trafi³em na oszustów, którzy przez pó³tora roku nie zrobili nic. Niestety, w czasie oczekiwania na realizacjê zamówienia z¿ar³y nas czynsze za wynajêty lokal pod przysz³¹ produkcjê, nie mówi¹c ju¿ o wydatkach na codzienne ¿ycie. W portfelu zawieci³o wiêc dno. Nic Ci nie zosta³o? Prawie nic, poza pewnym grubym zeszytem zapisanym moimi wspomnieniami z seminarium i kap³añstwa. Ani przez moment nie pomyla³em wówczas, ¿e kiedy to wydam. Pisa³em pamiêtnik z jakiej niewyt³umaczalnej, wewnêtrznej potrzeby. To by³ taki osobisty, bardzo osobisty rozrachunek z przesz³oci¹. Nie wiem, co to lenistwo, pisa³em wiêc równie¿ dla zabicia czasu, gdy by³em bez pracy. Zanim jednak w ogóle przymierzy³em siê do wydania ksi¹¿ki, lekarstwem na beznadziejê okaza³y siê grille ogrodowe. Nie gadaj. Z nudów piek³e kie³baski? Niekoniecznie. Powiedzmy, ¿e dawa³em innym piec. Uzyska³em wy³¹cznoæ w Polsce na handel takimi du¿ymi ogrodowymi grillami z betonu. Zarobi³em wówczas pierwsze w ¿yciu wiêksze pieni¹dze i to w ci¹gu zaledwie trzech miesiêcy. Póniej sezon siê skoñczy³ i zarobek te¿. Ca³y czas ba³em siê powrotu niedostatku i wtedy postanowi³em wydaæ moje wspomnienia w formie ksi¹¿kowej. Niestety, znów trafi³em na ostre nie rodziców, z którymi siê ju¿ zd¹¿y³em pogodziæ. Równie¿ Ewa nie by³a zachwycona pomys³em, choæ doæ szybko j¹ przekona³em. Pomyla³em: wóz albo przewóz. To by³ kolejny moment determinacji w moim ¿yciu. Postawi³em wszystko na jedn¹ kartê. Wiedzia³em, ¿e ludzie to kupi¹ i bêd¹ siê zaczytywali
na potêgê. Intuicja zawiod³a mnie w ¿yciu tylko raz, z tymi kieliszkami. Napisa³e i wyda³e ksi¹¿kê tylko dla kasy? To nie tak. Ja po prostu wiedzia³em, ¿e nie stracê pieniêdzy, które w ni¹ w³o¿y³em. To by³o wa¿ne, by³em g³ow¹ rodziny, a nie mielimy sta³ego ród³a dochodu. Wydawcy przyjêli Twoje wspomnienia do druku z zachwytem i otwartymi rêkami zapewne? Nie kpij. Chodzi³em od wydawnictwa do wydawnictwa i wszêdzie mnie zbywano. Wyczuwa³em zwyk³y, ludzki strach. Koció³ w Polsce zawsze by³ potêg¹, a na pocz¹tku lat 90. sta³ siê wszechw³adny i wszechobecny: Niech pan nie ¿artuje. Taka ksi¹¿ka dla naszego wydawnictwa to samobójstwo s³ysza³em wszêdzie niemal te same s³owa. A niech was... pomyla³e wtedy... O... pomyla³em sobie znacznie gorzej. Jak¿e ja teraz jestem wdziêczny tym ludziom! Za³o¿y³em w³asne wydawnictwo i wyda³em tê ksi¹¿kê. Zainwestowa³em wszystko, co mia³em, ostatnie pieni¹dze. Wydrukowa³em By³em ksiêdzem, usiad³em i pomyla³em: no Kotliñski, albo wygrasz, albo ju¿ teraz to naprawdê pop³yniesz i nic ciê ju¿ nie uratuje. Co wiêcej, ksi¹¿ka wysz³a w nak³adzie 10 tys. egzemplarzy. To na dzisiejsze czasy ogromny nak³ad! Ludzie z bran¿y pukali siê palcem w g³owê i mówili co o kaktusie rosn¹cym na d³oni. Nic a nic nie przekonywa³y ich argumenty, ¿e w ka¿dym egzemplarzu jest kawa³ek mojej duszy: Dusza, Kotliñski, to towar dobry dla diab³a, a nie dla polskiego czytelnika mawiali. Wiele wskazywa³o, ¿e kaktusy im poma³u ros³y. Ros³y jak cholera. Przez pierwsze pó³ roku By³em ksiêdzem sprzeda³o siê w nak³adzie... 30 sztuk. Bliski za³amania, ale bardziej jeszcze wkurzony na nieudolnych dystrybutorów, wsiad³em z teczk¹ do autobusu. Mia³em w niej dwadziecia egzemplarzy i... znalaz³em siê w Warszawie na ulicy Kolejowej. Tam, jak wiadek Jehowy, chodzi³em od hurtowni do hurtowni. I ju¿ w drzwiach dostawa³e kopa? A wiesz, ¿e nie. Przeciwnie, zainteresowanie ros³o. Od rêki zamówiono w sumie 3 tys. sztuk, a jeden hurtownik tak siê napali³, ¿e wsadzi³ mnie we w³asny samochód i odwióz³ do domu. Pod warunkiem, ¿e sprzedam mu 2,5 tys. egzemplarzy! To by³o niesamowite szczêcie. Euforia. Goæ zap³aci³ za wszystko gotówk¹. To jeszcze nic, nast¹pi³ niesamowity boom. Wracam nastêpnego dnia do domu, a tam ju¿ czeka na mnie Super Express, Radio Zet i RMF FM. Grzecznie czekali w kolejce na wywiady. Nazajutrz ukaza³o siê weekendowe wydanie Super Expressu z moj¹ twarz¹ przys³oniêt¹ ok³adk¹ ksi¹¿ki. Ca³y nak³ad z polskich ksiêgarñ zosta³ wykupiony na pniu. W niektórych ustawia³y siê kolejki. Czego takiego ksiêgarze nie widzieli od lat. Nastêpny dodruk 25 tysiêcy, rozszed³ siê w ci¹gu trzech dni. Hurtownicy czekali w kolejce pod drukarni¹ ca³¹ noc w samochodach i porywali ciep³e jeszcze paczki z ksi¹¿kami. Drukarnia nie mog³a nad¹¿yæ z ich drukiem. Szok! Wywiady niemal we wszystkich polskich mediach, tak¿e w BBC; pó³godzinny program w niemieckiej telewizji ZDF. Wszyscy byli ciekawi kto to jest ten, co siê odwa¿y³ do³o¿yæ Kocio³owi?! A ja tylko napisa³em prawdê... W sumie, do chwili obecnej, sprzedano pó³ miliona ksi¹¿ek. Potem by³ tom drugi i trzeci. Za tydzieñ Jonasz opowie o pomyle powstania tygodnika Fakty i Mity i o swoich dalszych planach. Jonasza inwigilowa³ werbalnie MAREK SZENBORN Uwaga Czytelnicy! Ju¿ od nastêpnego numeru rozpoczynamy publikacje serii artyku³ów o Opus Dei, pó³tajnej organizacji kontroluj¹cej Kk. Znajdziecie w nich informacje przez nikogo dot¹d nie ujawnione.
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r. Lekarze dla pieniêdzy morduj¹ pacjentów. Policjanci i konwojenci napadaj¹ na bankowozy. Nauczyciele molestuj¹ seksualnie dzieci. Czy¿by tak¿e wyroki s¹dowe ferowane by³y pod dyktando ksiê¿y..? Podobne przyk³ady g³onych ostatnio polskich afer, przyprawiaj¹cych o dreszcz zgrozy uczciwego zjadacza chleba, mo¿na mno¿yæ. Przypadki te to oczywicie margines wród grup zawodowych, które oprócz elementarnej uczciwoci winno cechowaæ jeszcze tak zwane powo³anie. Tak te¿ przewa¿nie jest. Niestety, w naszym kraju wystêpuj¹ te¿ obrzydliwe, wo³aj¹ce o pomstê do nieba patologie. Nie chcê byæ pos¹dzany o tendencyjnoæ, ba! nawet skrzywienie w moim przypadku antyklerykalne. Nie wspomnê wiêc s³owem jaki to kraj i jaka religia wywiera przemo¿ny wp³yw na mentalnoæ oraz morale jego mieszkañców. Tak czy ina-
Archidiecezji £ódzkiej, wyst¹pi³a w jej imieniu do s¹du o ochronê dóbr osobistych i zap³atê. Sprawa dotyczy³a artyku³u mojego autorstwa pt. Janosik w sutannie. Zaskar¿one przez kuriê trzy zdania tekstu stanowi³y w¹tek poboczny, nie zwi¹zany z tematem przewodnim przygodami miêdzynarodowego ksiêdza oszusta, rodem z miasta £odzi, ciganego przed dwoma laty listem goñczym Interpolu, Wiktora Dudziñskiego, Infu³ata Jego wi¹tobliwoci Papie¿a. Artyku³ pisa³em w oparciu o teksty ród³owe i wspomnienia dwóch funkcjonariuszy by³ej SB, w tym Grzegorza Piotrowskiego, dy¿urnego mordercy w Katolandzie.
GOR¥CY TEMAT
3
scyzoryki? Zapewne z wrodzonej Je¿eli Najwy¿szy uprzejmoci jedynie. Nie muszê pozwoli, ju¿ wkrótce przywrócimy dodawaæ, ¿e to w³anie mecenas inkwizycjê Kern, w swoim wielkim come backu, podj¹³ siê obrony zszarganego przeze mnie, nieskalanego dotychczas wizerunku ³ódzkich biskupów. Mecenas, jako dobry katolik, nie pozwoli³, aby sêdzia prowadz¹ca sprawê mia³a jakie w¹tEkscelencjo! pliwoci czy dylematy moralne. Piercieni twych Nie dopuci³ wiêc, aby jakikolnie godnym wiek z trzech przedstawionych ca³owaæ! przez nas wniosków dowodowych zosta³ podjêty i rozpatrzony. Sêdzia po prostu wys³ucha³a kurialnego obroñcy i og³osi³a niesprawiedliwy w naszym przekonaniu wyrok. W tym s¹dzie nie dano nam jakichkolwiek szans obrony! Podobny wypadek w dziejach pol- Abp ³ódzki W³adys³aw Zió³ek Mecenas Jerzy Kern skiego s¹downictwa, z wyj¹tkiem powojennych procesów stalinow- zakoñczyæ sprawê i nie fatygowaæ naladowców cwaniaków z ³ódzkiej skich (np. szko³a Duracza i MKK), mecenasa marsza³ka oraz przewie- kurii nastêpnych k³amliwych ponie ma precedensu! Dla przyk³adu, lebnego kanclerza kurii. Sprawa zwów przeciwko nam nie odpucinie dopuszczono zeznañ wiadka zakoñczy³a siê zatem definitywnie my tak ³atwo. Na pieniactwo i ¿¹G. Piotrowskiego, gdy¿ mec. Kern w pierwszej instancji prawomoc- dzê ³atwego zarobku odpowiemy
Garbarze polskich skór czej, ¿yj¹c w RParafialnej, uwa¿aæ trzeba, i to bardzo. Jeli bowiem cieszysz siê, cz³owiecze, niez³ym zdrowiem i nie musisz korzystaæ z pogotowia, nie jeste kierowc¹ bankowozu, a twoje dziecko ma
Archidiecezja £ódzka obrazi³a siê na zarzuty, i¿ w latach 70. prowadzi³a niezgodn¹ z prawem, dochodow¹ dzia³alnoæ gospodarcz¹, a zyski z udzia³ów w tej¿e dzia³alnoci biskupi ³ódzcy przeznaczali
stwierdzi³, i¿ jako morderca jest on obrzydliwy i niewiarygodny. Poza tym, zeznaj¹c, zdradzi³by tajemnicê s³u¿bow¹..., co jest wierutn¹ bzdur¹! Innego zdania s¹ s¹dy warszawskie, gdzie Piotrowski zeznaje od lat i do znudzenia, np. jako wiadek w procesie genera³ów. Pozosta³e dwa wnioski dowodowe równie¿ odrzucono. Mecenas Kern wchodzi³ kilkanacie minut przed wszystkimi na salê rozpraw, równie¿ w dzieñ odczytania wyroku. Zak³adam, ¿e nie rozmawia³ z sêdzi¹ o pogodzie... Czy mo¿na to by³o odebraæ inaczej jak tylko jawn¹ i bezczeln¹
demonstracjê si³y?
wspania³ych nauczycieli, to i tak pozostaje ostatnia ewentualnoæ zawsze mo¿esz podpaæ ksiêdzu. W przypadku Faktów i Mitów jest to wrêcz ryzyko zawodowe. I z tego wzglêdu wcale sobie nie krzywdujemy, taka robota i ju¿. K³opot w tym, ¿e podpaæ ksiêdzu w tym kraju, to czêsto znaczy zostaæ upokorzonym i straciæ kupê forsy, na korzyæ ksiêdza oczywicie. Ale do rzeczy. Po pierwszym numerze Faktów i Mitów ³ódzka kuria biskupia, jako w¹tpliwy z punktu widzenia prawnego reprezentant
na ró¿ne swoje ekstrawagancje, np. na drogie wyjazdy zagraniczne i jeszcze dro¿sze samochody. MOGÊ TO UDOWODNIÆ! Niestety, nie w polskim, a przynamniej nie w ³ódzkim s¹dzie. Wygl¹da na to, ¿e rz¹dzi tu niepodzielnie
niczym ojciec chrzestny mecenas Jerzy Kern, by³y wicemarsza³ek Sejmu w latach 199193, znany kleryka³ i bywalec ksiê¿owskich salonów. Po niezwykle t³ustym dla siebie okresie Kern poszed³ w odstawkê i to do tego stopnia, ¿e niemal przesta³ pracowaæ jako adwokat. Nikt nie pamiêta natomiast, aby kiedykolwiek wczeniej czy póniej Kern... przegra³ w s¹dzie! Czy to w³anie fakt ten, jak równie¿ rozleg³e solidarnociowe uk³ady (w latach 80. broni³ wielu obecnych decydentów) powoduj¹, ¿e dzi na widok Kerna sêdziowie ³ódzcy zginaj¹ siê jak
Rzecz jasna jak s³oñce sprawê z udzia³em przewietnej kurii zakoñczono w tempie ekspresowym: 17 maja 2001 roku zapad³ wyrok skazuj¹cy: Przeprosiny na drugich stronach Rzeczpospolitej, ¯ycia i Dziennika £ódzkiego oraz kasa na kuriê i Caritas; w sumie z kosztami og³oszeñ prawie 50 tysiêcy z³otych. Mecenas Kern powodowany zapewne wyrzutami sumienia, i¿ skaleczy³ nas na tak ma³o chwyci³ wyrok i jeszcze tego samego dnia pobieg³ do komornika, aby ten do³o¿y³ do ca³ej sumy swoje 40 procent kosztów. Oczywicie, po kilku dniach z³o¿ylimy odwo³anie do S¹du Apelacyjnego. Marsza³ek Kern postara³ siê te¿, abymy mimo nieprawomocnego wyroku(!) musieli w zêbach zanieæ pieni¹dze do komornika, który ju¿ nalicza³ odsetki. Nie pieni¹dze jednak bol¹ najbardziej. Boli niesprawiedliwoæ, boli niezas³u¿ona kara przy pe³nej wiadomoci, ¿e napisa³o siê PRAWDÊ. Najgorsze mia³o jednak dopiero nast¹piæ. Niezawis³y s¹d wykorzysta³ kruczek prawny, aby
nym wyrokiem, choæ mielimy zamiar dochodziæ prawdy choæby w Trybunale Europejskim. W tej chwili nie mamy ¿adnej mo¿liwoci odwo³ania siê od wyroku. Sposób, w jaki za³atwiono nas pod dyktando mec. Kerna, jest jednym wielkim SKANDALEM!!! Jeli wczeniej mo¿na by³o mieæ jak¹kolwiek w¹tpliwoæ, czy Polska jest krajem wyznaniowym, to w tej chwili jest ju¿, przynajmniej dla mnie, wszystko jasne. Jest jeszcze cieñ mo¿liwoci wniesienia wniosku o ponowne rozpatrzenie ca³ej sprawy. Jeli jakim cudem s¹d wyrazi na to zgodê. Pytam siê tylko po co? Skoro w polskich, niezawis³ych s¹dach, po miesi¹cach nerwów, nadziei, kosztów, zmarnowanego czasu i tak z góry mo¿na przewidzieæ koñcowy wyrok. Wygl¹da wiêc na to, ¿e odpucimy. Na razie. Tak wielka niesprawiedliwoæ, a w³aciwie
totalna arogancja prawa wyzwoli³a we mnie kilotony adrenaliny. Nie nale¿ê bowiem do ludzi, którzy przechodz¹ nad czym takim do porz¹dku dziennego. Po pierwsze, zapewniam potencjalnych
wzajemnymi pozwami o znies³awienie. W koñcu znalelimy (choæ nie by³o ³atwo!) kilku wietnych adwokatów, nie dotkniêtych klerykalnym pierdolcem pospolitym. Bêdziemy broniæ siê do upad³ego, anga¿uj¹c w to nawet miêdzynarodowe organizacje broni¹ce praw cz³owieka. Szefom ³ódzkiej agendy Watykanu mówimy doszukiwalicie siê db³a w naszym oku, ujawnimy belki, które wy skrywacie. Ukaza³y siê ju¿ artyku³y o waszych przekrêtach, bêd¹ nastêpne, obiecujemy. To dla nas teraz priorytet!! Wszystkim oszczercom, oszustom i z³odziejom, a tak¿e Wam, Drodzy Czytelnicy (naturalnie z innym skutkiem!) dajê s³owo: najpóniej w ci¹gu roku powstanie antyklerykalna partia polityczna skupiaj¹ca wiat³¹ czêæ polskiego narodu. Najwy¿szy czas zrobiæ porz¹dek z g³upot¹, niesprawiedliwoci¹ i obrzydliwymi patologiami, które omieszaj¹ nasz kraj ju¿ nawet w oczach Trzeciego wiata. W wyznaniowym pañstwie klerykalnych oszo³omów wszystko jest na razie mo¿liwe. Na razie... i do czasu! JONASZ Fot. archiwum Wkrótce nasz raport o klerykalizmie w polskich s¹dach
4
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
Z NOTATNIKA HERETYKA
C
zy Karol Wojty³a, który jako papie¿ przybra³ imiê Jan Pawe³ II, jest cz³owiekiem? Niew¹tpliwie tak, choæ kult ubóstwienia jego osoby eskaluje zw³aszcza w Polsce coraz bardziej. Wiele osób odwiedzaj¹cych rozmaite sanktuaria religijne (w których jak grzyby po deszczu rosn¹ kolejne pomniki Najwiêkszego Polaka) mog³o siê przekonaæ na w³asne oczy, ¿e liczni p¹tnicy, klêkaj¹c przed tymi kamiennymi czy spi¿owymi wizerunkami, modl¹ siê... Modl¹ siê tzw. prawdziwi katolicy wbrew pierwszemu z dziesiêciorga przykazañ oraz wbrew napomnieniom Chrystusa i aposto³ów. Jednak papie¿ choruje, czêsto niedomaga, jest s³aby czyli podlega wszelkim ludzkim prawom natury. A jeli im podlega, to znaczy, ¿e Bogiem nie jest. No, a jeli nie jest Bogiem, to znaczy, ¿e jest cz³owiekiem. Choæby i najwiêkszym z najwiêkszych ale tylko cz³owiekiem. Mylê, ¿e do tej pory zgodzi siê z t¹ konstrukcj¹ mylow¹ i Liga Polskich Rodzin, i pra³at Jankowski, i prymas Glemp, i nawet (tu ju¿ nie jestem taki pewien) ojciec Rydzyk. Dalej ju¿ chyba zgadzaæ siê nie bêd¹. Bowiem jeli papie¿ jest cz³owiekiem, to podlega stanowionym
G£ASKANIE JE¯A
Papy prawo naturalne przez ludzi prawom. Prawa mog¹ byæ najg³upsze, ale istniej¹ i trzeba ich przestrzegaæ. Inaczej rodzi siê anarchia. Twarde prawo, ale prawo mawiali staro¿ytni. Niestety, z przykroci¹ muszê odnotowaæ, ¿e papie¿ ludzkie, stanowione prawo ³amie i tym samym stara siê stan¹æ ponad nim. Papie¿ ³ami¹cy prawo to niemo¿liwe! zakrzykniecie. A jednak... Nie tak wszak dawno Watykan rz¹dzony przez tego cz³owieka sformu³owa³ myl Dominus Iesus, w której stwierdzi³, i¿ jedynie katolicka religia daje zbawienie, czyli jest najlepsza, a dok³adniej jedynie prawdziwa. Innymi s³owy religie inne (buddyzm, islam, religia moj¿eszowa, hinduizm, wszelkie od³amy chrzecijañstwa, ¿e ju¿ o wiadkach Jehowy nie wspomnê) s¹ gorsze, mniej wartociowe i zbawienia to one cz³owiekowi nie dadz¹. Có¿ to oznacza? A to dok³adnie, ¿e katolicy s¹ bosk¹ elit¹ wród innowierców b³¹dz¹cych i potêpionych. Za wynoszenie w³asnej wiary czy wyznania ponad inne oraz poni¿anie lub
zniewa¿anie wierz¹cych inaczej, polski kodeks karny w art. 257 (i kodeksy wszystkich cywilizowanych krajów) przewiduje karê pozbawienia wolnoci.
zwi¹zku ludzi innych wyznañ powiedzia³ miêdzy innymi. Do czego namawia Wojty³a? Do tego, aby op³acani przez pañstwo (czyli podatników) stró¿e pra-
To jednak ma³y pryszcz wobec tego, co powiedzia³ papie¿ ostatnio. Wezwa³ On bowiem sêdziów i adwokatów na ca³ym wiecie, aby nie brali udzia³u w rozprawach rozwodowych: Rozwody s¹ z³em równie¿ w przypadku
wa, prawo to ³amali. Oto sêdzia, a zw³aszcza adwokat w³oski, polski, niemiecki, francuski itd. powinien wed³ug papie¿a odmawiaæ nie tylko orzekania rozwodów, ale wrêcz odmawiaæ uczestniczenia w sprawach rozwodowych. Nie mo¿e byæ bowiem tak, aby prezes s¹du np. w Suwa³kach lub Pary¿u wyznaczy³ do sprawy rozwodowej sêdziego Iksa i ten Iks powiedzia³ mu: Wa³a! Papie¿ mi zabroni³, a Jego s³owa wiêcej znacz¹ ni¿ polskie czy francuskie prawo.
Zachod¿e, s³oneczko M
¹dry król z Ma³ego Ksiêcia ka¿dego dnia wydawa³ edykt nakazuj¹cy s³oneczku wstawaæ gdy dnia³o i zachodziæ, gdy mia³o siê ku zmierzchowi, zapewniaj¹c sobie doskona³¹ egzekucjê stanowionych monarszych praw. Syryjczyk Prawodawca przeprowadzi³ przez sejm minionej kadencji edykt nakazuj¹cy ograniczenie prêdkoci samochodów do 50 km/h w miastach. Po jedno-, dwudniowym spowolnieniu cyrkulacji, chy¿oæ pojazdów wróci³a do normy, a policja wy³apuje jedynie wariatów, i nie dlatego, ¿e jad¹ wiêcej ni¿ piêædziesi¹tk¹, lecz z tej przyczyny, ¿e zachowuj¹ siê na jezdni w sposób zagra¿aj¹cy innym uczestnikom ruchu. Policja dzia³a rozs¹dnie, gdy¿ zbytnie przywi¹zywanie wagi do prawa stanowionego zakorkowa³oby miasta na amen. Có¿ takiego mog³oby siê staæ, gdyby m¹dry król z Ma³ego
Ksiêcia zakaza³ s³oneczku wschodziæ o wicie? Byæ mo¿e nast¹pi³yby na niebosk³onie jakie miejscowe turbulencje, lecz generalnie dla ruchu cia³ niebieskich edykt nie mia³by wiêkszego znaczenia. Kiedy Jan Pawe³ II wydawa³ edykt zalecaj¹cy prawnikom powstrzymywanie siê od pomocy w orzekaniu rozwodów przez s¹downictwo powszechne, wkracza³ na teren grz¹ski z ca³¹ wiadomoci¹ niebezpieczeñstw. W pañstwach demokratycznych, do których grona aspiruje tak¿e katolicka Polska, sêdzia ma zagwarantowan¹ przez konstytucjê niezawis³oæ, podlega jedynie konstytucji i przepisom prawa szczegó³owego. Edykt Watykanu jest wiêc bardzo powa¿n¹ ingerencj¹ w sposób funkcjonowania pañstw cywilnych i prób¹ wywa¿enia bram dla pañstwa wyznaniowego. Ka¿dy sêdzia wyznania katolickiego mo¿e ju¿ dzi zrezygnowaæ z togi i ³añcucha z powodu konfliktu sumienia, ale na zawadzie
Czy cie¿ki zdrowia s¹ fikcj¹ literack¹? Spór historyczny próbuje rozstrzygaæ prokurator aresztowaniem ksi¹¿ki. Janusz Prokopiak: Radomski Czerwiec 70. Wspomnienia partyjnego sekretarza. 240 str., format B5, ok³adka lakierowana, cena 20 z³ + koszt wysy³ki. Zamawiam ......... egz. ksi¹¿ki. ¤¤¤ Ksi¹¿ka o k³amstwach i mitach na temat pacyfikacji Wybrze¿a w 1970 r., dedykowana abpowi Tadeuszowi Goc³owskiemu. Jakub Kopeæ: Insurekcja Grudniowa 1970. W aneksie teksty owiadczeñ s¹dowych Wojciecha Jaruzelskiego i Stanis³awa Kocio³ka z listopada i grudnia 2001 r. 200 str., format A4, ok³adka lakierowana, cena 19,50 z³ + koszt wysy³ki. Zamawiam ......... egz. ksi¹¿ki. Podpis..................................... Uwaga: niezale¿nie od liczby zamówionych ksi¹¿ek koszt wysy³ki za zaliczeniem pocztowym wynosi zawsze 9 z³. Wylij: Wydawnictwo JJK, 01-680 Warszawa 14, skr. poczt. 97 lub e-mail:
[email protected]
w podjêciu takiej decyzji stanie sêdziowska niemiertelnoæ, czyli nieusuwalnoæ i do¿ywotnie uposa¿enie. Ju¿ raczej cywilista orzekaj¹cy rozwody przekwalifikuje siê na karnistê, skazuj¹cego ludzi na separacjê, nili odejdzie z bran¿y. Jak natomiast post¹pi¹ adwokaci, których uposa¿enie nie jest przez pañstwo wyznaniowe gwarantowane? Zw³aszcza w paskudnej sytuacji moralnej znaleli siê kauzyperdzi wyspecjalizowani w prawie rodzinnym. Niby na podobieñstwo skonfliktowanych wewnêtrznie sêdziów mogliby znaleæ sobie niszê egzystencjaln¹ w orzekaniu separacji ludzi od spo³eczeñstwa, lecz w zawodzie adwokata istnieje tak mordercza konkurencja, ¿e wszystkie nisze wype³nione s¹ do ostatniego miejsca nikt siê tak po prostu nie wcinie. W myl marksowskiej zasady, wedle której byt kszta³tuje wiadomoæ, a nie na odwrót, warunki bezwzglêdnej konkurencji zmusz¹ zapewne adwokatów do pewnego moralnego popustititielstwa i do pozostania na dawnych miejscach. Ale znajdzie siê pewna liczba osób, które z tego powodu cierpieæ bêd¹ katusze. Có¿ doradziæ adwokatom, którzy z racji ho³dowania przykazaniom papieskim popadn¹ w konflikt z w³asnym sumieniem? W celu odzyskania równowagi psychicznej, adwokaci tacy powinni dzia³aæ na szkodê swoich klientów. JAKUB KOPEÆ
K
olorowych ojców u nas ci dostatek. Nie idzie tu bynajmniej o prokreacyjne statystyki z udzia³em obywateli o odmiennym kolorze skóry. Z kolorowych ojców najwa¿niejszy jest ojciec niebieski. Tego najbardziej oszczêdza ostrze ziemskiej krytyki. Zaraz po nim usytuowa³ siê bia³y ojciec. To funkcja przechodnia, a jej chwi-
W niektórych polskich s¹dach sklerykalizowanie sêdziów jest tak du¿e, ¿e od lutego rozwody nie bêd¹ orzekane pewnie wcale. Jednak nasze prawo (i nie tylko nasze) rozwody dopuszcza. Nie bawmy siê w eufemizmy: papie¿ namawia do przestêpstwa. Szanowni Pañstwo, za nak³anianie do przestêpstwa grozi za sroga kara do d³ugoletniego wiêzienia w³¹cznie. Jest niemal pewne, ¿e ma³¿eñstwa chc¹ce siê rozstaæ natrafi¹ od teraz na nies³ychane, dziwnie piêtrz¹ce siê przeszkody. To jest dok³adnie tak, jak z aborcj¹. Aborcjê mo¿na obecnie przeprowadziæ wed³ug skonkordacio³owatego prawa, tj. w przypadku zagro¿enia ¿ycia matki lub gwa³tu. A jednak nawet w tych, nielicznych przecie¿ wypadkach, wielu lekarzy z przyczyn religijnych odmawia tego zabiegu. By³y ju¿ w Polsce przypadki mierci kobiet z owego powodu. Jako nikomu jeszcze za takie jaja z prawa w³os z g³owy nie spad³. A wracaj¹c do tematu znam wielu prawników i czêsto z nimi rozmawiam. Z tych rozmów ju¿ dzi wynika jedno: kiedy adwokat chce wywalczyæ rozwód dla swojej klientki (klienta), to musi mieæ dobre uk³ady w sekretariacie s¹du. Jeli arbitrem bêdzie normalny sêdzia rozwód zgodnie z prawem zostanie orzeczony. Jeli ultrakatolik rozwód ci¹gn¹æ siê bêdzie latami, a te lata znaczone bêd¹ zwykle siniakami na twarzy bitej kobiety i p³aczem g³odnych dzieci, którym tatu przynosi do domu jedynie zakrêtki od butelek po wódce. MAREK SZENBORN
Irena Mazurkiewicz. Ta starsza i powszechnie szanowana kobieta, widz¹c bijatykê nastolatków w pobli¿u ruchliwej jezdni, postanowi³a zainterweniowaæ. Uda³a siê... do klasztoru ojców Franciszkanów, którzy jak ustali³a prowadz¹ zajêcia z trudn¹ m³odzie¿¹. Podzieli³a siê z jednym br¹zowym mnichem swymi obawami co do przysz³oci chuliganów. Jednak franciszkanin
Ojciec, praæ? lowi posiadacze, nie wiedzieæ czemu, nazywani s¹ ojcami wiêtymi. Na samym dole hierarchiczn¹ piramidê podtrzymuj¹ ojcowie czarni i br¹zowi. Jak chocia¿by franciszkanie. Struktury poziome, oddolne tego monolitu, nie zawsze nawi¹zuj¹ do tego, co robi góra. Zupe³nie jak u nieboszczki partii z przymiotnikami polska, zjednoczona i robotnicza. Tam, kiedy oddanego dzia³acza nazwano inaczej ni¿ towarzyszem, ten obra¿a³ siê nie na ¿arty. U franciszkanów nazwanie dzia³acza inaczej ni¿ ojcem mo¿e skoñczyæ siê wybuchem z³oci, a nawet agresj¹. Przekona³a siê o tym dobitnie mieszkanka Legnicy,
ani myla³ jej s³uchaæ. Interweniuj¹c¹ kobietê w niewybredny sposób wyproszono z zakonu. Dlaczego? Poniewa¿ zakonnik rozeli³ siê nie na ¿arty, kiedy nazwany zosta³ panem, a nie ojcem. Omal nie dosz³o do zepchniêcia kobiety ze schodów. Pan franciszkanin zapomnia³ najwidoczniej, ¿e nawet swego Boga chrzecijanie nazywaj¹ PANEM Bogiem, a z rzadka tylko Bogiem Ojcem. Czy¿by zatem ojciec br¹zowy chcia³ pokazaæ, ¿e jest lepszy od niebieskiego? Jeli tak, to ca³e szczêcie, ¿e kiedy przyjdzie nam spotkaæ siê tylko z tym drugim. PAWE£ POLAÑSKI
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
NA KLÊCZKACH
OGRODOWE KRWAWIENIE
Jest jeszcze jeden taki kraj poza Polsk¹, gdzie Matki Boskie wieszaj¹ siê na cianach, szybach i drzewach, a od czasu do czasu nawet sobie pop³acz¹. Ten bratni kraj to W³ochy, a osobliwie ich czêæ rodkowa i po³udniowa, czyli ubo¿sza i bardziej zacofana. W³anie uroczycie obchodzono siódm¹ rocznicê pojawienia siê pierwszych krwawych ³ez na maryjnej figurce (patrz: foto) w ogrodzie niejakiego Fabio Gregori w Civitavecchia ko³o Rzymu. Kiedy zaczê³y nap³ywaæ t³umy pielgrzymów, miejscowy biskup Girolamo Grillo zdecydowa³ o przeniesieniu zap³akanej Maryi do pobliskiego kocio³a. Ka¿dego tygodnia przybywa tam 4 tys. wiernych, a w ogrodzie ustawiaæ skarbonki... niezrêcznie. Tymczasem Fabio ustawi³ w ogródku kolejn¹ figurê, przywiezion¹ podobnie jak poprzednia z Medjugorie. Podobno ona równie¿ jest ju¿ ³askami s³yn¹ca. To siê nazywa mieæ szczêliw¹ rêkê do interesu! (A.C.)
UBRAÆ GOLIZNÊ! Fakt, ¿e porno kasety wideo znalaz³y siê w ofercie wroc³awskiego Media Markt, sta³ siê przyczyn¹ niemilkn¹cych protestów i za¿aleñ kierowanych przez brygady aktywu parafialnego, który stanowczo ¿¹da wycofania filmów ze sprzeda¿y. Jak twierdzi personel, erotyczne filmy ciesz¹ siê umiarkowanym zainteresowaniem. Zgodnie z wymogami handlowymi s¹ one zabezpieczone przed otwarciem przezroczyst¹ foli¹, a stosowny napis informuje, ¿e oferta skierowana jest do osób doros³ych. W czym wiêc problem? Mo¿e firma powinna zaprosiæ ksiêdza, by za drobn¹ op³at¹ powiêci³ stoisko? I wtedy skoñcz¹ siê protesty? (P.P.)
KO£CZYG£OWY CD. Na 400 tys. z³ wyceniono szkody powsta³e podczas po¿aru kocio³a w Ko³czyg³owach (patrz: FiM nr 5152/2001). Wyceny szkód dokonano pod okiem Zdzis³awa Daczkowskiego, kierownika s³upskiej Delegatury
COITUS NON INTERRUPTUS
Pañstwowej S³u¿by Ochrony Zabytków, który w wywiadzie dla Radia Gdañsk stwierdzi³ nawet, ¿e paradoksalnie po¿ar przyczyni siê do przywrócenia wi¹tyni dawnego blasku!. Proboszcz mówi, ¿e ma ju¿ sponsorów, którzy sfinansuj¹ odbudowê. Jednym z nich jest samorz¹d gminy Ko³czyg³owy, w którego imieniu pomoc zapowiedzia³ wójt Jerzy Talewski. Zaskakuje aktywnoæ konserwatorska, gdy chodzi o odbudowê kocio³a. Gdy kilka miesiêcy temu rozbierano zabytkow¹ elewacjê po wagonowni w S³upsku, wówczas konserwator by³ rzekomo bezsilny i nie pomóg³... (A.S.)
SKARBNIK Tym naszym Czytelnikom, którzy zapisali siê do Funduszu Emerytalnego Skarbiec-Emerytura, wspó³czujemy szczerze dokonanego wyboru. Prezesem Towarzystwa zarz¹dzaj¹cego tym funduszem zosta³ pan Jaros³aw Bauc. W Polsce, kraju wyznaniowym, autorstwo 90-miliardowej dziury bud¿etowej nie dyskwalifikuje ekonomisty. S¹ wa¿niejsze atrybuty, np. czêstotliwoæ praktyk religijnych, spowiedzi itp. Zgadzamy siê, i¿ Buzkowy minister musi z czego ¿yæ, ale...? Nas nie dziwi dobór kadr dokonany przez prezesa BRE Banku, w³aciciela Skarbca, Wojciecha Kostrzewê. Pan Bauc, zanim zaj¹³ siê finansami kraju, pracowa³ w Fundacji Leszka Balcerowicza CASE. Dziwnym trafem Kostrzewa zaczyna³ równie¿ karierê jako przyboczny obecnego prezesa NBP. Zgodnie z zasad¹: kolega mojego kolegi jest moim koleg¹. (A. Karw.)
KOALICJANCI
Gratulujemy naszemu premierowi Millerowi partnerów koalicyjnych. Têgie umys³y narodowego skrzyd³a PSL (Zdzis³aw Podkañski [na zdjêciu], Stanis³aw Kalemba) na ³amach Nowej Myli Polskiej (nr 3) zdemaskowa³y antych³opsk¹ agenturê umieszczon¹ w kierownictwie ich w³asnej partii. Ich zdaniem, zdrajcy i wrogowie narodu polskiego, tradycji, wiary i kultury zostali nas³ani na PSL przez wrogie Polsce si³y, chc¹ce oddaæ kraj w brukselsk¹ niewolê.
Nale¿¹ do tej zdradzieckiej grupy prominentni dzia³acze tej partii: Przemys³aw Szustakiewicz (by³y rzecznik prasowy PSL), Aleksander £uczak, a nawet sam Jaros³aw Kalinowski. Wed³ug Podkañskiego, PSL wbrew woli swoich wyborców wszed³ w obrzydliw¹ koalicjê z jeszcze gorszymi degeneratami z SLD i UP. Nie dziwi³oby nas, gdyby te bzdury g³osili polityczni nowicjusze, ale gdy tak czyni¹ pos³owie piastuj¹cy mandat trzeci¹ lub czwart¹ kadencjê, musimy postawiæ pytanie o trzewoæ ich umys³ów. Liderem narodowo-katolickich pogl¹dów w PSL jest ten sam Zdzis³aw Podkañski, który jako minister kultury chcia³ siê umówiæ ze zmar³ym ju¿ malarzem Józefem Czapskim. Tak to jest z tymi prawicowcami, specami od narodowej kultury... (A. Karw.)
KATOLIK SKRZYWDZONY
Prof. Marek Budzyñski, ten który wygra³ pierwszy konkurs na projekt wi¹tyni Opatrznoci Bo¿ej (na zdjêciu), uwa¿a, ¿e jemu jako Katolikowi (on sam zawsze pisze siê przez du¿e K) sta³a siê w Polsce wielka krzywda. Odst¹piono mianowicie od jego genialnej wizji wi¹tyni, wykrêcaj¹c siê przyczynami finansowymi i technicznymi. Budzyñski na ³amach Architektury twierdzi, ¿e od samego pocz¹tku pad³ ofiar¹ spisku trzech ksiê¿y biznesmenów z Zarz¹du Fundacji Budowy wi¹tyni. Oni to, chocia¿ wczeniej sami podpisali werdykt jury zatwierdzaj¹cy projekt, tak skutecznie dezawuowali jego wizjê, a¿ zapad³a decyzja o odst¹pieniu od jej realizacji. Zorganizowali drugi, tym razem tajny konkurs na nowy projekt. Najwiêkszym zarzutem, jaki Budzyñski stawia zarz¹dowi fundacji, jest jednak to, ¿e uczyni³a ona z budowy Wotum Wdziêcznoci Narodu prywatny interes. I ów Naród, zdaniem profesora, powinien o tym wiedzieæ, ale tak siê sk³ada, ¿e jego wyjanieñ w katolickim kraju nie chce publikowaæ prasa. Wiêc jednak spisek? Zachêcamy mistrza Budzyñskiego gor¹co do dalszych bojów o tê Wielk¹ Narodow¹ Sprawê, w myl zasady, ¿e gdzie dwóch siê bije, tam trzeci korzysta. W przypadku zaniechania budowy tego Pomnika Polskiej G³upoty na pewno najbardziej skorzysta³by naród polski, ten przez ma³e n. (A.K.)
Radni w Rzeszowie (no bo gdzie¿by indziej) uchwalili, ¿e za ka¿dy coitus (stosunek p³ciowy) zakoñczony porodem mamusia dostanie 800 z³otych. Rzeszowianki s¹ w euforii i w zaciszach alków chytrze przeliczaj¹ kapuchê. Urodziæ raz za 800 z³ociszów to ¿adna sztuka, ale zaci¹¿yæ za takie np. 4 tys., to by³by ca³kiem niez³y dochodzik na boku (dowolnie wybranym). Wystarczy jedynie dopaæ ogiera, koguta albo jeszcze lepiej gocia-specjalistê od ci¹¿ mnogich; reszta to bu³ka z mas³em... Ma³ym metra¿em czy drogimi pieluchami te¿ nie ma siê co przejmowaæ. Wszak nikt nie powiedzia³, ¿e owoce mi³oci (?) trzeba samemu wychowywaæ. Jest XXI wiek! Domy dziecka prowadzone przez siostrunie z instynktem macierzyñskim stoj¹ otworem ¿e o nielegalnych adopcyjkach (dodatkowy dochód!) ju¿ nie wspomnê. Kochane baby, teraz ju¿ nie pora na Boyowskie i chcia³abym, i bojê siê. Nie p³aczcie te¿, ¿e stan b³ogos³awiony nie trwa, powiedzmy, czterech tygodni. No... to by³oby ju¿ czyste puszczalstwo. Wecie sobie osobicie do... serca rydzykowe nawo³ywania o zwiêkszenie prokreacji. Wszak lenistwo to grzech g³ówny. O grzechu za niewy³a¿enia z ³ó¿ka jako nie s³ysza³am. Przeciwnie! Swoj¹ drog¹ zastanawia mnie, sk¹d w Rzeszowie miecie zad³u¿onym na ponad 100 mln z³ znajd¹ siê pieni¹dze za z³ote strza³y w alkowach? Logika podpowiada, i¿ z pewnoci¹ do³o¿y siê mi³uj¹cy wielodzietnoæ Koció³ katolicki. Oto skuteczny sposób na walkê z antykoncepcj¹! Od dzi ¿adnych prezerwatyw, pigu³ek i coitus interruptus (stosunku przerywanego)! (LiS)
ANTYPAPIESCY W£OSI Apel JP II nakazuj¹cy katolickim prawnikom nieuczestniczenie w rozprawach rozwodowych wywo³a³ powszechne oburzenie we W³oszech. Ankieta przeprowadzona przez instytut Datamedia wskazuje, ¿e a¿ 87,5 proc. W³ochów nie zgadza siê z papie¿em.
5
Ma³o tego, mieszkañcy Italii uwa¿aj¹, ¿e poprzez swoje sugestie papie¿ ingeruje w sprawy obcych pañstw i osobiste wybory ludzi. (A.C.)
DZWONOCI¥GI Komitet Budowy Wodoci¹gów i Kanalizacji w podkrakowskim Zabierzowie, na którego koncie po zakoñczeniu inwestycji pozosta³a niebagatelna kwota 297 tys. z³otych, postanowi³ przeznaczyæ znaczn¹ czêæ tych pieniêdzy na odlanie czterech dzwonów i postawienie dzwonnicy w kociele parafialnym. Taka decyzja fanatyków budzi protesty wielu mieszkañców, za których pieni¹dze przez 10 lat budowano sieæ wodoci¹gow¹ i kanalizacyjn¹. Uwa¿aj¹ oni, ¿e w brudnym i niedoinwestowanym Zabierzowie s¹ znacznie pilniejsze potrzeby, takie choæby jak budowa 300 metrów wa³ów wzd³u¿ Rudawy. Gdy woda zaleje rejon ulicy Rodziny Poganów, pozostan¹ mod³y i bicie w wiête dzwony. (R.P.)
WRÓCI£ DO RZYMU Najstarsz¹ wi¹tyni¹ w Z³otoryi jest koció³ w. Miko³aja z XIII wieku (poni¿ej na zdjêciu). Od czasu reformacji by³ wi¹tyni¹ protestanck¹. W okresie tym by³ parokrotnie przebudowywany i upiêkszany. Po wyjedzie ewangelików po drugiej wojnie wiatowej wymagaj¹cy kosztownych remontów koció³ zgodzi³a siê obj¹æ parafia polskokatolicka. Odt¹d wi¹tynia funkcjonowa³a pod wezwaniem w. Krzy¿a. Odnowiono dach i wnêtrze, a potem portal g³ówny. Wierni jednak wykruszyli siê albo powymierali. Kilku pozosta³ym przy ¿yciu wyznawcom wyznania polskokatolickiego postawiono ultimatum: albo sami utrzymujecie koció³ (znajduj¹cy siê notabene na terenie komunalnego cmentarza), albo post¹picie z duchem ekumenizmu i oddacie wi¹tyniê rzymskim katolikom. I tak papici zyskali koció³, a narodowcy moraln¹ satysfakcjê. Uroczystego powiêcenia nowego nabytku dokona³ osobicie biskup Tadeusz Rybak. Wszak koció³ u¿ytkowany przez stulecia przez ewangelików i polskokatolików nie by³ doæ wiêty, by mo¿na tam by³o odprawiaæ katolickie msze. (P.P.)
6
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
RIO brawo! W FiM nr 50/2001 opisalimy kulisy zaw³aszczania pieniêdzy z bud¿etu Szczecina przez stowarzyszenia i fundacje kocielne oraz wieckie, kierowane przez szczeciñskich radnych. Konkretnie mowa by³a o tak zwanym funduszu kapslowym, w którym znajduj¹ siê pieni¹dze pochodz¹ce z wydawania przez miasto koncesji na alkohol oraz zezwoleñ na prowadzenie punktów sprzeda¿y i konsumpcji alkoholu. Oto dalsze losy sprawy.
rednio fundusz ten w Szczecinie wynosi 3 mln z³ rocznie. Wspomniane pieni¹dze s¹ przeznaczone na profilaktykê antyalkoholow¹, rozwi¹zywanie problemów alkoholowych i realizacjê zadañ wynikaj¹cych z ustawy o wychowaniu w trzewoci. Tymczasem pieni¹dze ze szczeciñskiego funduszu kapslowego zosta³y podzielone (czytaj: rozdrapane) przez fundacje i stowarzyszenia. Tak siê sk³ada, ¿e organizacje te s¹ reprezentowane przez radnych miejskich i maj¹ mniejszy lub wiêkszy zwi¹zek z Kocio³em katolickim. Tymczasem w Gdañsku pañstwo radni mieli mniej szczêcia. Identyczny ze szczeciñskim numer z gdañskim funduszem kapslowym spowodowa³ awanturê (FiM nr 48/2001).
Tamtejsza Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) zabra³a siê do kontroli pieniêdzy, które Koció³ katolicki dostaje z kas samorz¹dowych przy ewidentnych b³êdach proceduralnych i formalnych, niezgodnie z ustaw¹ o zamówieniach publicznych. Pieniêdzy tych by³o du¿o 2 mln z³ (w Szczecinie: 3 mln); przede wszystkim dosta³ je Caritas. W tej sytuacji wiceprezydent Gdañska, Adam Landowski, zapowiedzia³ ukaranie prawników. BRAWO! W wypadku s³ówka przykocielne (okrelaj¹cego dotowane z publicznych pieniêdzy organizacje) inspektorzy RIO opucili i s³usznie! przedrostek przy, a finansowanie Kocio³a katolickiego przez samorz¹dy jest w Polsce niezgodne z prawem. W gdañskim ratuszu trwaj¹ gor¹czkowe dzia³ania zmierzaj¹ce do znalezienia winnych. Broni¹c swojej fajnej posady, wiceprezydent Landowski ju¿ wyci¹gn¹³ konsekwencje wobec pracowników ratusza odpowiedzialnych za kontakty z organizacjami pozarz¹dowymi. Dosta³o siê g³ównie urzêdnikom realizuj¹cym zadania z zakresu profilaktyki uzale¿nieñ alkoholowych. Mimo to profilaktyka antyalkoholowa i antynarkotykowa ci¹gle pozostaj¹ w Gdañsku teori¹, poniewa¿ obydwie dziedziny pozbawia siê funduszy. A jak wiemy, ka¿da gmina ma obowi¹zek finansowania profilaktyki uzale¿nieñ. W ka¿dym bud¿ecie gminy jest zapisany specjalny
rozdzia³, na którym zgromadzone s¹ pieni¹dze z op³at za pozwolenia na sprzeda¿ alkoholu. Z dotacji korzysta Caritas, kocielne ochronki, wietlice, wspólnoty parafialne itp. Dzia³alnoæ ich nie ma zwykle nic wspólnego z terapi¹ antyalkoholow¹ czy antynarkotykow¹, ani te¿ z profilaktyk¹. Nie sposób uznaæ za profilaktykê wycieczki organizowane (za pieni¹dze podatników!) dla aktywu parafialnego. Na razie nie wiadomo, jak skoñczy siê sprawa odkrycia RIO w Gdañsku. Na razie Zarz¹d Miasta Gdañska obieca³ poprawê i zapowiedzia³ wyegzekwowanie zwrotu pieniêdzy od przykocielnych organizacji. Mo¿na spokojnie uwa¿aæ, ¿e to tak samo, jakby poprosiæ ojca Rydzyka o zwrot kasy za wiadectwa udzia³owe albo o zap³acenie podatku od reklam emitowanych na antenie tego¿. Gdañski wypadek wywo³a³ zaniepokojenie w innych gminach, w których w³adzê piastuj¹ wieckie s³ugi Kocio³a. W wielu gminach trwa obecnie trzepanie dokumentów finansowych, do których zastrze¿enia mog³aby mieæ RIO. Ta za ostatnimi czasy przesta³a siê baæ Kocio³a. Natomiast w Szczecinie, nawet po wytrzepaniu tego i owego, fakty pozostan¹ faktami. Przypominamy, ¿e:
Fundacja wiat³o i ¯ycie, któr¹ opiekuje siê i na której koszt ¿yje radny Olgierd Wojciechowicz, otrzyma³a na dzia³alnoæ statutow¹ 65 tys. z³. Dzia³alnoæ statutowa nie ma nic wspólnego z profilaktyk¹ antyalkoholow¹. Janusz Modrzejewski, jako reprezentant Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, wydusi³ z funduszu kapslowego 140 tys. z³ na otwarcie Orodka Promocji Wspierania Rodziny przy Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich. Dyrektorem Orodka Wspierania Rodziny jest Ma³gorzata Modrzejewska ¿ona radnego Modrzejewskiego. Stowarzyszenie otrzyma³o 50 tys. z³ na dofinansowanie adaptacji budynku, który bêdzie jeg¹ siedzib¹! Miejskiemu Orodkowi Pomocy Spo³ecznej przekazano 23,7 tys. z³ na zakup kserokopiarki i komputera z oprogramowaniem (koszt ksero i komputera 7 tys. z³). Centrum Edukacyjne Archidiecezji Szczeciñsko-Kamieñskiej dosta³o od miasta 203 tys. z³ (na organizacjê kolonii dla dzieci, która jednak nie zosta³a oficjalnie potwierdzona). Stowarzyszenie Rodzin Katolickich (przy którym krêci siê radny Wojciechowicz z radnym Modrzejewskim) otrzyma³o 12 tys. z³ na propagowanie naturalnych metod planowania ci¹¿y (oficjalnie wydano tyle kasy na badania luzu...). Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upoledzeniem Umys³owym, prowadzone przez radn¹ Barbarê Jaskiersk¹, na projekt Kreatywni w II Tysi¹clecie otrzyma³o 19,55 tys. z³. W 2001 r. otrzyma³o 1 mln z³ na rozbudowê swojego orodka i 70 tys. na dzia³alnoæ statutow¹. Nie mielimy pojêcia, ¿e upoledzeni tak chlej¹! Fundusze kapslowe polskich gmin jeszcze wzrosn¹, gdy¿ maj¹ wzrosn¹æ koncesje na sprzeda¿ alkoholu. Ciekawe, na co zostan¹ wydane? Bêdziemy ledziæ te wydatki, a zw³aszcza przypadki rozdrapywania publicznych pieniêdzy w imiê Bo¿e. ALEKSANDRA SABOT (za Punktem Widzenia)
Pasibrzuchy Samorz¹dy równie¿ zosta³y dotkniête polityk¹ oszczêdnociow¹. Zaci¹gaj¹ wiêc coraz to nowe kredyty. Nie ustaj¹ jednak w wysi³kach, by robiæ dobrodziejom dobrze. Zw³aszcza ¿e zbli¿aj¹ siê wybory samorz¹dowe i poparcie ambon bêdzie wskazane nadzwyczaj.
M
iasto Bia³ystok tonie w d³ugach. W bud¿ecie na ten rok w³adza miejska z³o¿ona g³ównie z dzia³aczy Archidiecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej d³ug okreli³a na 116 mln z³, jednak wtajemniczeni mówi¹, ¿e na tym siê nie skoñczy. Bêdzie wiêcej. Planuje siê ju¿ nawet sprzeda¿ (zamiast dzier¿awy) lokali u¿ytkowych w centrum miasta, co przypomina wyprzeda¿ mebli z mieszkania. Ale w³adza jednoczenie ma szeroki gest. W pobli¿u siedziby miejscowego biskupa Wojciecha Ziemby stoi sobie potê¿na szko³a (na zdjêciu). Do niedawna mieci³y siê w niej podstawówka i Liceum Ogólnokszta³c¹ce im. Zamenhofa. Z ca³¹ pewnoci¹ wiêcej ni¿ szko³a wart
jest rozleg³y plac pod ni¹. Wszystko to w samym sercu miasta. Ju¿ trzy lata temu ratuszowi obmylili perfidny plan przekazania szko³y kuriewnym, ale w taki sposób, ¿eby pyskuj¹cy rodzice, nauczyciele i radni lewicy nie krzyczeli za g³ono. Nie obesz³o siê przy tym bez k³amstw pospolitych. Otó¿ w 1998 r. nie og³oszono naboru do I klasy liceum, co ju¿ dawa³o sygna³, ¿e towarzycho co kombinuje. Jednoczenie miasto przerobi³o korytarz na kilka sal, na razie lekcyjnych. W salach tych zasiedli uczniowie p³atnej szko³y redniej Stowarzyszenia Rodzin Nazaretañskich z... Czêstochowy. Sk¹d w Bia³ymstoku znalaz³a siê czêstochowska placówka diabe³ jeden wie.
W nastêpnych latach nadal nie prowadzono naboru do liceum pañstwowego, podobnie jak do podstawówki, dziêki czemu
szko³a zmar³a w sposób jak najbardziej naturalny. Podobnie znik³o imiê patrona powszechnie wiadomo, ¿e ¯yda. Trzy miesi¹ce temu zarz¹d miasta, nie licz¹c siê z opini¹ publiczn¹, tragicznym stanem kasy miejskiej, a ju¿ najmniej z postkomusz¹ opozycj¹, sprzeda³ szko³ê wraz z placem kurii arcybiskupiej za 20 proc. wartoci. Wszystko oczywicie odby³o siê lege artis. Na takie opusty, przy sprzeda¿y budynków przeznaczonych na cele owiatowe, zezwala
znowelizowana ustawa o gospodarce nieruchomociami. Dziwi nas to mówi radny BKS Lewica Jerzy Jamio³kowski bowiem prezydent Ryszard Tur zapewnia³ nas nie tak dawno, ¿e budynek i ziemia zostan¹ sprzedane w trybie przetargowym. Bieg³y wyceni³ nieruchomoæ na 1,5 mln z³, co naszym zdaniem jest sum¹ mieszn¹, bowiem sama ziemia, na której stoi szko³a, w takim punkcie miasta jest znacznie wiêcej warta. Przy zastosowaniu 80-procentowej bonifikaty dobrodzieje maj¹ zap³aciæ 300 tys. z³, i to w dwóch ratach. Nie doæ, ¿e za psie pieni¹dze weszli w posiadanie rewelacyjnej nieruchomoci, to od uczniów pobieraj¹ czesne.
Omielamy siê tak¿e wyraziæ przypuszczenie, ¿e miasto wysup³a te parê groszy i
wielebnym domek wyrychtuje odpowiednio, bo on remontu potrzebuje. ¯eby nie k³uæ w oczy oponentom farb¹ i cementem, w wi¹tobliwe rêce przeka¿e siê kilka dotacji na walkê z alkoholizmem. I bêdzie jak znalaz³ na wapno. Podczas tegorocznych wyborów samorz¹dowych w³odarze miasta bêd¹ jak zwykle potrzebowali poparcia kleru, ¿eby o kolejne cztery lata przed³u¿yæ swoj¹ kadencjê. Zw³aszcza ¿e prawica nie najlepsze ostatnio ma w RParafialnej notowania. W 1998 r. przed o³tarzami w bia³ostockich kocio³ach sta³y tzw. szwedzkie sto³y, znane z hotelowych restauracji. Tym razem miast miêcha i sera, spoczywa³y na nich ulotki przykuriewnych kandydatów. Nie mówi¹c ju¿ o karteczkach z ich nazwiskami, ¿eby babki ró¿añcowe nie pomyli³y siê podczas g³osowania. Je¿eli kto s¹dzi, ¿e urzêdasy Glempa robi¹ to bezinteresownie, jest w bardzo wielkim b³êdzie. JANUSZ WRUBEL Fot. Autor
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
Seks, k³amstwa i katechetka Zamiast happy endu w Ameryce, zwi¹zek miêdzy Wies³aw¹ a Antonim zakoñczy³ siê w s¹dzie. Katechetka z Sosnowca najpierw okrad³a swego partnera, a teraz domaga siê zwrotu pieniêdzy za to, ¿e by³a jego... kurtyzan¹.
Antoni Zander (na zdjêciu) by³ kawalerem z odzysku, a Wiesia M. m³od¹ pann¹ jak najbardziej, a dodatkowo katechetk¹ ca³¹ gêb¹. Poznali siê na p³ywalni i pomimo du¿ej ró¿nicy wieku (20 lat) zakochali siê w sobie. Samo ¿ycie! Po kilku latach trwania zwi¹zku postanowili powiedzieæ sakramentalne tak przed o³tarzem. Niestety, rodzina Wies³awy by³a przeciwna. Nie mieci³o siê bowiem tacie i mamie w g³owie, ¿e m³oda dziewczyna z katolickiego domu, ucz¹ca religii w dodatku, mo¿e spêdziæ ¿ycie u boku podstarza³ego rozwodnika, w dodatku z dzieckiem na koncie. Poniewa¿ ¿adne perswazje i proby zda³y siê psu na budê, zakochani niczym w hollywoodzkim melodramacie postanowili poszukaæ wspólnego szczêcia za oceanem, a Antoni Zander za³atwi³ sobie nawet pracê u kolegi w Stanach. Wszystko zaplanowali dok³adnie: najpierw Antoni wyje¿d¿a do Austrii i tam poprzez obóz dla uchodców emigruje do
Ameryki, a Wies³awa do ukochanego do³¹czy wkrótce. Zgodnie ze scenariuszem, w marcu 1988 r. zakochany Antoni trafi³ do austriackiego obozu. Rozpoczê³a siê zwyczajna ge-
zaprzyjanione ma³¿eñstwo Wies³awy trafi³o na obczyznê, Antoni przypadkowo us³ysza³
szokuj¹ce nowiny. Gdy opowiedzia³, ¿e wkrótce chce wzi¹æ lub ze wspóln¹ znajom¹, us³ysza³, ¿eby lepiej da³ sobie spokój i zapomnia³, bo ta ma innego i ani jej w g³owie uciekaæ za granicê. Niestety, owe smutne rewelacje okaza³y siê prawd¹, wiêc ich drogi siê rozesz³y. Wies³awa mia³a jeszcze tylko oddaæ klucze od mieszkania kuzynowi Antoniego. Tymczasem odkochany Zender szuka³ zapomnienia w pracy, przeto przez kilka lat pobytu w Austrii dorobi³ siê niez³ej kasy. Najwiêksza w ¿yciu niespodzianka czeka³a Antka dopiero po powrocie do Polski. Tu okaza³o siê, ¿e jest
poszukiwany przez policjê... za niep³acenie alimentów.
henna emigracji. Niestety, okaza³o siê, ¿e o wiele gorszy los mia³ go spotkaæ za spraw¹ ukochanej. Cotygodniowe rozmowy telefoniczne jeszcze nie wskazywa³y, ¿e co idzie nie tak. Dopiero kiedy
C
a³e ¿ycie wiernie s³u¿y³ Kocio³owi. By³ cenionym przez ludzi organist¹. W nagrodê spotka³o go najgorsze: choroba, szpital, wyrzucenie z pracy, szykany proboszcza i poni¿aj¹ca walka o sprawiedliwoæ. Na w³asnej skórze przekona³ siê, ¿e prawdê mówi¹ ksiê¿a o sprawiedliwoci, której mo¿na siê doczekaæ chyba tylko w Niebie... Rodzina Nowaków z dziada pradziada by³a katolicka. W domu Jana w R. mieszka³ kiedy ksi¹dz, jeszcze zanim powsta³a tam placówka duszpasterska. To w³anie Jan Nowak, jako organista, wraz z pierwszym plebanem tworzyli zrêby parafii. Kiedy jednak pod wp³ywem sugestii bpa Stanis³awa Smoleñskiego z Krakowa zaproponowa³ przekszta³cenie rady parafialnej w Komitet Budowy Kocio³a, napotka³ ostry sprzeciw kolejnego proboszcza, ks. Czes³awa G., który natychmiast siê Jana pozby³. Nie pozwoli³, aby organista patrzy³ mu na rêce, kiedy przechodzi³y przez nie grube miliony. Jan prze¿y³ to bolenie. W zamian za walkê o powstanie nowej kocielnej placówki, nara¿anie siê na szykany ze strony SB i milicji, teraz, jak na ironiê losu, jako osoba niewygodna dla ksiêdza musia³ odejæ. Nie przypuszcza³ wtedy, ¿e za kilkanacie lat
historia mia³a siê powtórzyæ... Po kilku latach proboszcz z s¹siedniej wsi (woj. ma³opolskie), ks. Franciszek N., zaproponowa³ Janowi pracê organisty w swojej
Zdziwi³ siê niepomiernie, bo dobrze pamiêta³, ¿e da³ sta³e zlecenie bankowi, by ten dokonywa³ comiesiêcznych przelewów na konto dziecka, a konto mia³ spore. To jednak nie by³ koniec rewelacji. Przerazi³ siê, gdy stwierdzi³, i¿ Wiesia nie tylko doszczêtnie okrad³a mu mieszkanie, ale jeszcze
fa³szuj¹c pozostawione in blanco czeki (foto poni¿ej), wyczyci³a mu konto do spodu, zagarniaj¹c kilkadziesi¹t tysiêcy z³otych. W ten sposób zalepiony
kpina, sam ustali³em, ¿e sprzeda³a swoje mieszkanie w Zagórzu, a zakupi³a inne, warte obecnie oko³o 280 tysiêcy z³otych opowiada o swoich perypetiach zmartwiony Antoni. 1 marca 2000 r. Wies³awa przekaza³a S¹dowi Okrêgowemu w Katowicach szokuj¹ce owiadczenie, w którym poinformowa³a, ¿e w zwi¹zku z roszczeniami Antoniego Zandera bêdzie domagaæ siê zwrotu nale¿noci z tytu³u
wiadczonych us³ug seksualnych
Antoni straci³ najpierw mi³oæ swojego ¿ycia, póniej graty z domu, a na koniec ciê¿ko zarobiony maj¹tek. Kiedy zorientowa³ siê, jak wyrolowa³a go ukochana katechetka, pobieg³ do sosnowieckiej prokuratury. A ta... umorzy³a postêpowanie. Zdesperowany Antoni poskar¿y³ siê na nierzetelnego prokuratora do Komisji Praw Cz³owieka przy Radzie Europy. Bez skutku. Uparciuch nie dawa³ jednak za wygran¹. Za wszelk¹ cenê chc¹c odzyskaæ ukradzion¹ forsê, odda³ sprawê do s¹du w Katowicach. Ten, poniewa¿ oskar¿ana nie zg³osi³a siê na ¿adn¹ rozprawê, wyda³ skazuj¹cy wyrok zaocznie, w trybie klauzuli wykonalnoci przez komornika. Niestety, skazana przysz³a do niego i owiadczy³a, ¿e jest na rencie z mê¿em i nie ma pieniêdzy. To
Na kocieln¹ nutê parafii. Kilka pierwszych lat s³u¿by proboszcz potraktowa³ jako okres próbny. Wreszcie, w 1990 r., zawar³ z Janem umowê o pracê. Przez lata pos³ugi w parafii, ksi¹dz ci¹gle zapewnia³ go o swojej przyjani. Nic wiêc dziwnego, ¿e Jan Nowak spodziewa³ siê po 35 latach pracy dla Kocio³a jakiego uznania lub podziêkowania. Nie spotka³ go jednak ani biskupi order, ani choæby gratulacje. Zamiast tego... straci³ pracê. Posz³o oczywicie o pieni¹dze. Nowak, po 13 latach pracy w ostatniej parafii, mia³ upomnieæ siê o swoje zaleg³e wynagrodzenie. Przez ca³y czas bowiem nie otrzymywa³ wynagrodzenia za granie na mszach. Utrzymywa³ siê z datków za luby i pogrzeby. Efekt? Proboszcz wyrzuci³ go z pracy. Ju¿ wczeniej sielanka zaczê³a siê psuæ, gdy na plebanii pojawi³a siê nowa gospodyni, rzekoma kuzynka ksiêdza. Prawdziwa gehenna zaczê³a siê dla Jana wraz z atakiem choroby wieñcowej w 1998 roku. Trafi³ do szpitala w Owiêcimiu, potem do kliniki w Ochojcu. Wyszed³ z opresji dopiero po pó³ roku. Gdy Jan le¿a³ w szpitalu, pleban nawet go nie odwiedzi³. A gdy organista wróci³ do pracy, odczu³, ¿e proboszcz przesta³ darzyæ go ¿yczliwoci¹.
7
Podczas kolêdy na prze³omie 1998 i 1999 r. ksi¹dz mia³ zbieraæ datki parafian za jego pos³ugê jako organisty. Proboszcz skierowa³ nawet specjalny komunikat, by podziêkowaæ za rok pracy i wesprzeæ lecz¹cego siê Nowaka (który w tym czasie kolejny raz trafi³ do szpitala). Jan zebranych pieniêdzy jednak nie dosta³. Naiwnie myla³, ¿e zebrana ofiara bêdzie jak znalaz³ na kosztowne leczenie. ¯eby odzyskaæ swoje pieni¹dze, interweniowa³ bezskutecznie u ks. dziekana. Schorowany organista da³ wiêc upowa¿nienie ziêciowi, by odebra³ nale¿noæ, ale to jeszcze bardziej rozjuszy³o plebana. Bêdê mia³ dla przysz³ego organisty! mia³ zagrzmieæ. Gdy Jan od stycznia do kwietnia 1999 r. zalicza³ cztery szpitale, proboszcz szykanowa³ jego rodzinê. Obraliwe telefony, rozsiewane po parafii plotki nêka³y i uprzykrza³y ¿ycie jego najbli¿szym. Zdesperowany organista
szuka³ ratunku w kurii bielsko-¿ywieckiej u kanclerza ks. Stanis³awa Dadaka. Bez rezultatu. Po powrocie z kuracji okaza³o siê, ¿e proboszcz zd¹¿y³ ju¿ w tym czasie... przyj¹æ rezygnacjê Nowaka z pracy organisty. Jan prze¿y³ szok, bo wypowiedzenie na jego w³asn¹ probê by³o k³amstwem.
na rzecz powoda. Utrzymywa³am z Zanderem przez pewien okres czasu bliskie stosunki t³umaczy³a w owiadczeniu. Ale heca! To znaczy, ¿e katechetka przyznaje siê do kradzie¿y. A teraz, kiedy s¹d nakazuje jej wszystko oddaæ, t³umaczy siê, ¿e by³a k..., no, powiedzmy kurtyzan¹ Antoniego! Ciekawe czy tylko jego? Sêdzia oddali³ wniosek skazanej i komornik zacz¹³ ci¹gaæ po 80 z³ miesiêcznie. Ku zdumieniu Antoniego nie trwa³o to d³ugo, bo ju¿ kolejne orzeczenie s¹du zawiesi³o wykonanie wyroku sp³aty szacowanej kwoty. Po latach s¹dów i domagania siê zagrabionej w³asnoci, Antoniemu pozosta³o odwo³anie do ministra sprawiedliwoci. O decyzji tego¿ poinformujemy. Okazuje siê, ¿e mi³oæ jest lepa. Nawet kiedy zakochasz siê w katechetce, musisz uwa¿aæ zamiast wiêtej mo¿esz spotkaæ zwyk³¹ z³odziejkê. JAROS£AW RUDZKI Fot. Autor
Nie podda³ siê i walczy³ o prawo do pracy i wynagrodzenia. Kolejna interwencja u kanclerza kurii przynios³a czêciowy sukces. Po kilku tygodniach otrzyma³ od ksiêdza kopertê. O wysokoci kwoty ksi¹dz poinformowa³ Jana w obecnoci kilku parafian. Tymczasem po przyjedzie do domu organista przekona³ siê, ¿e brakowa³o 3 tys. z³. W rozmowie telefonicznej pleban wyjani³ mu, ¿e kwotê potr¹ci³ sobie... za d³ugi jego rodziny. Kolejny problem pojawi³ siê, kiedy Nowak chcia³ unormowaæ sprawy ubezpieczenia i poprosi³ ksiêdza o wiadectwo pracy. Proboszcz odmówi³. Sprawa trafi³a wiêc do S¹du Pracy w Owiêcimiu, który dopiero po roku nakaza³ plebanowi wydaæ dokument. Po odwo³aniu siê ksiêdza, S¹d Okrêgowy w Bielsku-Bia³ej w grudniu 2001 r. zmieni³ wyrok na niekorzystny dla Nowaka, ale do dzi nie przys³a³ uzasadnienia poszkodowanemu organicie. Przy okazji korespondencji z s¹dem proboszcz doniós³ na swojego by³ego pracownika do urzêdu skarbowego, wyliczaj¹c, jakie mia³ dochody i informuj¹c, ¿e od kilku lat prowadzi on dzia³alnoæ gospodarcz¹. Kiedy rozgoryczony, lecz w gruncie rzeczy naiwny organista spogl¹da wstecz, ¿al ciska mu serce, bo ca³e ¿ycie powiêci³ Kocio³owi, s³u¿¹c mu wiernie i uczciwie przez d³ugie lata. W nagrodê potraktowano go jak miecia. Rozgoryczenie Jana potêguje wiadomoæ, ¿e nawet podczas okupacji wojennej czy PRL-owskich przeladowañ nikt go tak nie poni¿y³, jak teraz, w wolnej Polsce, katolicki ksi¹dz. J.R.
8
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
Skóra i komóra Proszê ksiêdza, ksi¹dz dostanie gratis telefon komórkowy i nieograniczony limit na rozmowy, a w zamian jak kto bêdzie wyci¹ga³ kopyta to ksi¹dz do nas tyrknie.
Czy tak wygl¹daj¹ u nas rozmowy urzêdników Watykanu z w³acicielami zak³adów pogrzebowych? Pewnie tak, bo proceder ów kwitnie. Mo¿emy pogratulowaæ reporterom Wyborczej i Radia £ód fantastycznego, ale i pora¿aj¹cego dziennikarskiego ledztwa, którego fina³em by³ artyku³ £owcy skór. Ju¿ nie tylko kraj, ale i ca³a Europa zamilk³a po nim w niemym przera¿eniu. My za..., jak to FiM, znalelimy inne odpryski tej sprawy, a odpryski prowadz¹ wydeptan¹ cie¿k¹ do plebanii ksiê¿y dobrodziejów. Mamy oto wiele sygna³ów z ca³ej Polski, ¿e niektórzy przedstawiciele kleru katolickiego nadzwyczaj czêsto i du¿o rozmawiaj¹ z telefonów komórkowych. Tak jakby wcale nie musieli liczyæ siê z niema³ymi przecie¿ kosztami po³¹czeñ. Nasi informatorzy twierdz¹, ¿e rzeczywicie nie musz¹. By³em naocznym wiadkiem sytuacji, w której ksi¹dz przyj¹³ telefon komórkowy z du¿ym limitem darmowych rozmów, a w zamian mia³
tylko informowaæ darczyñcê czyli zak³ad pogrzebowy, ¿e w³anie udaje siê do klienta z ostatnim namaszczeniem. W Toruniu, gdzie mieszkam, jest to proceder nagminny, a telefony rozdawane s¹ nie tylko ksiê¿om, ale i szeregowym pracownikom szpitali i prosektoriów. Z takiej komórki to ksi¹dz mo¿e korzystaæ do bólu, naszego bólu. Jednak pod warunkiem, ¿e bêdzie informowa³, co siê krêci w biznesie, a zw³aszcza gdy jedzie z ostatnim namaszczeniem do chorego us³yszelimy od pracownika zak³adu pogrzebowego, który poprosi³ o anonimowoæ. W szpitalach ksiê¿a s¹ zatrudniani na oficjalnych etatach i bior¹ forsê z kasy chorych (czyli naszej), która de facto finansuje lecznice. Tak jest przynajmniej w Chojnicach (woj. pomorskie), o czym nie bez z³oci poinformowa³ nas Wojciech M. technik w miejscowym prosektorium. Ksi¹dz najlepiej wie, kto w³anie
rozsta³ siê z tym piêknym wiatem, jest po prostu
pierwszy przy skórze. M. postanowi³ przerwaæ trwaj¹c¹ dziesiêæ lat zmowê milczenia i powiadomi³ prokuraturê o procederze handlu zw³okami. Wygl¹da³o to tak: natychmiast
po mierci pacjenta w szpitalu pojawiali siê pracownicy zaprzyjanionego zak³adu pogrzebowego. Nie mieli daleko, bowiem zak³ad ów wynajmuje pomieszczenia w... szpitalu: To ju¿ nie by³ handel detaliczny, lecz hurt ludzkimi zw³okami opowiada Wojciech M. Aby pacjenci przyszli klienci nie mieli w¹tpliwoci, gdzie nale¿y udaæ siê po mierci, w³aciciel zak³adu powiesi³ na cianie swoist¹ reklamê: zdjêcie, na którym widnieje
C
u boku biskupa Jana Szlagi. Takie towarzystwo musi robiæ wra¿enie! Wojciech M. za g³ono wyra¿any brak akceptacji dla takiego obrotu spraw zosta³ wyrzucony z pracy. Poszed³ wiêc do Prokuratury Rejonowej w Chojnicach, a ta wszczê³a ledztwo. Prowadzimy postêpowanie wyjaniaj¹ce w sprawie przeciekania informacji o zmar³ych i ich rodzinach ze szpitala do zak³adu pogrzebowego poinformowa³ nas Mieczys³aw Brunke, szef chojnickiej prokuratury. Sprawa dotyczy tak¿e
podrabiania dokumentów niezbêdnych do za³atwiania formalnoci pogrzebowych. Prokurator przes³ucha³a ju¿ M., który powiadomi³ o procederze. Nieoficjalnie, od jednego z prokuratorów dowiedzielimy siê, ¿e
sprawa jest bardzo rozwojowa. Do prokuratury zg³aszaj¹ siê pierwsi wiadkowie.
hyba nawet Maksymilian Kolbe, patron Lubzelu, czuje nie³adny zapach, jaki snuje siê ostatnio coraz wyraniej wokó³ tego lubelskiego potentata monopolisty energetycznego, którym w³ada niepodzielnie AWS. O kombinacjach w zwi¹zku z przetargami na us³ugi dla Zak³adu Energetycznego Lubzel w Lublinie jest ostatnio coraz g³oniej. Mówi siê np. o praktykach dumpingowych, a tak¿e o znacz¹cym, nieraz dwukrotnym podwy¿szaniu (w ostatecznych umowach) kwot przedstawianych wczeniej w ofertach przetargowych. Dla przyk³adu: przetarg na budowê w Tereszynie wygra³a pewna firma oferuj¹ca najpierw swoje us³ugi za kwotê oko³o 600 tys. z³, tymczasem w ostatecznej umowie podpisanej po przetargu znalaz³a siê kwota w wysokoci 1 mln 334 tys. z³. W innym przypadku budowy w Niesio³owicach oficjalna oferta wynosi³a 1,7 mln, a rzeczywista kwota umowy ponad 2,5 mln z³. Podobne praktyki maj¹ miejsce od kilku lat. Trudno nie mieæ podejrzeñ, ¿e w przypadku tego rodzaju finansowych machinacji mo¿e dochodziæ do nadu¿yæ godz¹cych w interes Skarbu Pañstwa, czyli interes spo³eczny. W sprawach tych interweniowa³a swego czasu lubelska
Zastêpca dyrektora szpitala w Chojnicach odmówi³ nam podania bardziej szczegó³owych informacji na ten temat. Powiedzia³ jedynie, ¿e wie o prokuratorskim ledztwie, a z zak³adem pogrzebowym, o którym mowa, szpital jest zwi¹zany umow¹ od 10 lat. O co tyle zamieszania, sk¹d ³amanie prawa, czyli o co idzie ca³a gra? Jak to o co? O, bagatela, ponad 4 tysi¹ce z³otych, bo tyle wynosi wyp³acany przez ZUS zasi³ek pogrzebowy. Tych pieniêdzy rodzina zmar³ego zazwyczaj jednak nie widzi, bo zabiera je ksi¹dz i firma pogrzebowa. Tajemnic¹ poliszynela jest fakt, i¿ znaczn¹ czêæ tej kwoty otrzymuje osoba, która doprowadzi do zamówienia us³ugi pogrzebowej w danym zak³adzie. I tak siê dziwnie sk³ada, ¿e osobami naganiaj¹cymi zak³adom klientów s¹ bardzo czêsto ksiê¿a. Przyjrzyjmy siê jeszcze innym podobnym przypadkom. Ot, choæby z okolic S³upska. O ksiêdzu Tomaszu Kroplewskim, proboszczu parafii w Zagórzycy gmina Damnica, pisalimy przed tygodniem i przedstawilimy kolportowan¹ przez niego ulotkê nakazuj¹c¹ wiernym korzystanie wy³¹cznie
z us³ug firmy Hermes. Przyjrzymy siê bli¿ej temu panu, ze szczególnym uwzglêdnieniem zysków, jakie czerpie z procederu handlu skórami w³asnych parafian. Na wsi koszt pogrzebu jest du¿o ni¿szy ni¿ w miecie. A w miecie zak³ady pogrzebowe zwracaj¹ rodzinom oko³o 1000 z³ z zasi³ku pogrzebowego. Jak Pañstwo myl¹, czy na wsi równie¿ oddaje siê rodzinom jakie
pieni¹dze? Odpowied brzmi: NIE! ¯adne kwoty nie s¹ zwracane!
To cud nad trumn¹! Ksi¹dz Kroplewski przykazuje swoim owieczkom, by w razie zaistnienia zgonu najpierw koniecznie zawiadamia³y jego. To wynika z kolportowanych przezeñ ulotek. Ks. Tomek, gdy ju¿ zosta³ o zgonie poinformowany, proponowa³ rodzinie pomoc w za³atwieniu wszystkiego i jako ¿ywo pociesza³ w ¿a³obie. Mia³ na to czas, bo wszelkie formalnoci kompleksowo za³atwia³ Zak³ad Pogrzebowy Hermes, który jakim cudem obs³uguje praktycznie wszystkie pogrzeby na terenie parafii. Inne firmy zjawiaj¹ siê tu okazjonalnie i s¹ bardzo le widziane. Na terenie s¹siedniej parafii, w Damnie, pó³ roku temu wyrzucono proboszcza za pijañstwo. Gdy jednak na plebaniê trafi³ nowy ksi¹dz, nagle pojawi³a siê podobna sytuacja, jak opisana wczeniej. Rynek us³ug pogrzebowych zdominowa³a firma Hermes. Nic jednak nie przebije parafii we Wrzeciu ko³o S³upska. Miejscowy proboszcz zosta³ tam przeniesiony z Lêborka. Lêbork odleg³y jest od Wrzecia o 60 km, a S³upsk o nieca³e 10. Z jakiego miasta firma obs³uguje pogrzeby w tej parafii? Oczywicie, ¿e z Lêborka! Us³uga taka jest du¿o dro¿sza ni¿ us³ugi firm s³upskich, a sk³ada siê na to du¿o wiêksza odleg³oæ oraz dzia³ka wyp³acana przez firmê proboszczowi. I tak mo¿na by przejechaæ wiêkszoæ parafii w powiecie s³upskim i w ca³ym kraju. Kler wchodzi w uk³ady z firmami pogrzebowymi, które zawy¿aj¹ ceny pochówków. Traci pogr¹¿ona w bólu rodzina zmar³ego. Liczy siê tylko kasa, skóra i komóra. MAREK SZENBORN GRZEGORZ KONIECZNY ADAM SITO
P³atny patron delegatura NIK, kierowane te¿ by³y wnioski do prokuratury. Jednak postêpowania prokuratorskie jako dziwnie siê rozmywa³y. To tylko niektóre przyk³ady znacznie szerszego zjawiska. W Lubzelu ma bowiem miejsce doæ beztroskie szastanie pieniêdzmi publicznymi, m. in. na kosztowne sympozja zagraniczne organizowane np. w... Egipcie. Do tego dochodzi w¹tek zmarnotrawienia pieniêdzy na nieudan¹ komputeryzacjê firmy (czy¿by syndrom Alota?), a ostatnio zamiary uruchomienia w Lublinie nowej elektrociep³owni, mimo ¿e ¿adne racjonalno-ekonomiczne przes³anki tego nie uzasadniaj¹. S³owem radosna twórczoæ. Lubelski pose³ Grzegorz Kurczuk próbuje zainteresowaæ ca³¹ t¹ podejrzan¹ spraw¹ ministra skarbu Wies³awa Kaczmarka. Tymczasem firma, której cnota jest tak bardzo nadszarpniêta, radonie i ochoczo sponsoruje lubelski Koció³ kat. i jego funkcjonariuszy.
Na remont lubelskiej katedry (strasznie zreszt¹ oszpeconej ohydn¹, ¿ó³t¹ farb¹, nadaj¹c¹ siê najwy¿ej na wypacykowanie cian magazynu z makaronem) Lubzel da³ 20 tys. z³. Teraz bêdzie najlepsze. Za kocieln¹, czyli kurialn¹ zgodê na to, by patronem firmy zosta³ wiêty Maksymilian Kolbe, Lubzel mia³ odpaliæ Kurii Metropolitalnej 70 tys. z³. Bardzo to ma³o jak za taki po¿ytek. No bo kto udowodni na ten przyk³ad, ¿e w³anie dziêki Kolbemu nie by³o dot¹d pod zak³adem trzêsienia ziemi, no kto? Szkoda, ¿e kuria, zanim zrobi³a w. Maksymiliana Kolbe p³atnym patronem Lubzelu, nie zapyta³a go wczeniej o zgodê. Mia³ on jak wiadomo parê wad, ale podobno na grosz nie by³ akurat a¿ tak ³asy. I teraz musi niewinnie wieciæ wiêtymi oczami za chciwoæ swoich ziemskich braci. KRZYSZTOF LUBCZYÑSKI
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
9
Barany Baranówki W jednym z najczarniejszych polskich miast, Rzeszowie, niepodzielnie rz¹dzi kler. Rady osiedli i rada miasta g³osuj¹ tak, jak chc¹ hierarchowie Kk. Ostatnio jednak w grodzie nad Wis³okiem wrze coraz bardziej, a wciekli jak diabli ludzie odgra¿aj¹ siê, ¿e bardzo zm¹drzej¹ w dniu nadchodz¹cych wyborów samorz¹dowych.
Baranówka IV to jedno z najwiêkszych rzeszowskich osiedli mieszkaniowych (na zdjêciu). Jest na nim ulica Prymasa Tysi¹clecia i szko³a im. Prymasa Tysi¹clecia, a teraz wszystko do kupy ma byæ Prymasa Tysi¹clecia. Genialnym pomys³odawc¹ nadania nowej nazwy osiedlu jest przewodnicz¹cy osiedlowej rady Andrzej Klimek jak twierdz¹ mieszkañcy prawa rêka tutejszego proboszcza. To nie pierwsza spo³eczna inicjatywa Klimka. Niedawno doprowadzi³ (wtajemniczeni mówi¹, ¿e tak¿e na polecenie proboszcza) do odebrania koncesji na alkohol jednemu ze sklepów osiedlowych. W tej chwili na tym olbrzymim osiedlu (30 tys. dusz) jest tylko jeden punkt, gdzie mo¿na nabyæ wódê i to jedynie do godziny 20. Wróæmy do zmiany nazwy. Klimek twierdzi, ¿e zebrano pewn¹ liczbê podpisów (nasz informator twierdzi, ¿e by³o ich zaledwie ok. 60) i wniosek przes³ano do Biura Rady Miasta. Liczby zebranych podpisów
N
Klimek jako nie pamiêta i wcale siê w tej sytuacji nie dziwimy. Wniosek z³o¿ono jesieni¹, bo katolicka rada osiedla mia³a nadziejê zd¹¿yæ z procedur¹ w ubieg³ym roku, który by³ powiêcony prymasowi Wyszyñskiemu. Nie uda³o siê. Na drodze do sukcesu stanê³a czasoch³onna procedura. Po przebyciu wielu urzêdniczych szczebli wniosek rozpatruje zarz¹d miasta, a potem radni na sesji g³osuj¹: zmieniæ nazwê czy nie zmieniæ... W Rzeszowie jeszcze nie zd¹¿yli. Niechc¹cy radni zaoszczêdzili wiêc (na razie!) wielkie pieni¹dze, które trzeba bêdzie chyba i tak wydaæ na: wymianê osiedlowych szyldów, zamalowanie starej i wymalowanie nowej nazwy na blokach, nowe piecz¹tki, wpisy, dokumenty, rozk³ady jazdy autobusów itd. Ludzkiego czasu i nerwówki nikt na pieni¹dze nie przeliczy. Sprawdzilimy na miejscu, czyli w osiedlowych sklepach, barach i na ulicach, jak to by³o z wnioskiem i podpisami mieszkañców.
a Podlasiu rodziny wymordowanych przez polskie podziemie, Bogu ducha winnych wieniaków wyznania prawos³awnego, chc¹ postawiæ im na cmentarzu pomnik. Rz¹dz¹ca prawica, wspomagana przez hierarchiê Kk, dowodzi, ¿e trupy nale¿¹ do kategorii drugiej. Kiedy siê s³ucha papie¿a, który glêdzi o ekumenizmie, szacunku dla siostrzanego prawos³awia, krew cz³owieka zalewa. To ob³uda spotykana tylko wród kleru katolickiego i jego biskupów ze ³zami w oczach mówi jeden z cz³onków Spo³ecznego Komitetu Cz³onków Rodzin Osób Pomordowanych Przez Zbrojne Podziemie w Bielsku Podlaskim. A by³o tak: w styczniu 1946 r. w lasach ko³o Brañska polski oddzia³ kpt. Rajsa (ps. Bury) rozstrzela³ 30 furmanów wyznania prawos³awnego. Nie mieszali siê do polityki, nie wspó³pracowali ani z Niemcami, ani z Ruskimi. W ogóle do niczego siê nie wtr¹cali. Za to Ruskich przypominali w mowie, co dla Burego niegdysiejszego cz³onka oddzia³u Armii Krajowej by³o wystarczaj¹cym powodem zastosowania karabinów maszynowych. W 1994 r. zw³oki zabitych przeniesiono na cmentarz wojskowy w Bielsku Podlaskim. Powsta³ wspomniany komitet budowy pomnika, który zamierza³ umieciæ na nim jak¿e adekwatny napis: Ofiarom zbrojnego podziemia. Tyle i tylko tyle. Bielski Urz¹d Rejonowy wyda³ zgodê. Wszelako w 1997 r. na stolcu wojewody podlaskiego zasiad³a Krystyna £ukaszuk, namaszczona zarówno przez szefa bia³ostockiej AWS Józefa Mozolewskiego z Moniek, jak równie¿ a mo¿e przede wszystkim przez ówczesnego abepe Stanis³awa Szymeckiego, psa na kacapów. Tego samego gocia, który
Pierwsze s³yszê o zmianie nazwy. Gazet nie czytam, bo mnie nie staæ na ich kupno, ale to chyba jaka bzdura. Ta nasza rada osiedla to ju¿ ca³kiem zbarania³a. A poza tym to siê nie przyjmie. Baranówka to Baranówka i koniec starszy pan ma zdecydowanie negatywne zdanie na temat pomys³u rady osiedla. No nie wiem, ale to chyba nie jest najlepszy pomys³. Mieszkam tutaj ponad 20 lat. Z tego, co sobie przypominam, to ju¿ raz zmieniono nazwê. O, tam sta³a taka wielka tablica z napisem Osiedle im. W³adys³awa Gomu³ki. A ludzie i tak mówili Baranówka. To po co to zmieniaæ? Ma³o to problemów jest na osiedlu? kobieta oko³o czterdziestki te¿ nie jest zachwycona pomys³em. U mnie nikt nie by³ z ¿adn¹ list¹ i z tego, co wiem, w mojej klatce u nikogo nie byli. A mnie tam wszystko jedno. I TAK TO NICZEGO NIE ZMIENI. Jak by³o w Rzeszowie jedno wielkie gówno, tak dalej bêdzie. Na osiedlu rz¹dzi pleban i jak on kaza³, to tak zrobili. Dla mnie zmiana nazwy jest po prostu nie do przyjêcia. Baranówka to nazwa historyczna przekrzykuje go kto inny. W osiedlowym barze towarzystwo ma zdecydowanie negatywne zdanie na temat pomys³u zmiany nazwy osiedla. Bez skrupu³ów wypowiada te¿ opinie o proboszczu.
To szczyt g³upoty. W tej radzie osiedla proboszcz usadzi³ swoich ludzi i oni pod jego dyktando zrobi¹ wszystko barany jedne. Oni temu plebanowi, za przeproszeniem, bez wazeliny do dupy w³a¿¹. A podpisy owszem zbierali, ale chodzili tylko do tych domów, w których p³ac¹ kasê na koció³ i przyjmuj¹ ksiêdza po kolêdzie. Do innych nawet nie zapukali. A ja nie p³acê, bo nie mam z czego, wiêc takich jak ja olali mówi jeden z siedz¹cych obok baru mê¿czyzn. Jeden z naszych rozmówców tak skwitowa³ ca³¹ tê sytuacjê: Ka¿dy, kto tu mieszka i ma trochê oleju w g³owie, wie, co jest
Trupy kategorii II
grane. To proboszcz trzyma ca³e osiedle w garci i dyktuje warunki. Ta ca³a rada to te¿ pic na wodê. Zrobili kiedy zebranie dla mieszkañców, ale mieszkañców nie wpucili... Jak siê proboszczowi zamarzy³a zmiana nazwy osiedla, to j¹ zmieni. I nikt nic na to nie poradzi. Czarne to czarne. Zawsze ma racjê. Przynajmniej tak jest w tym miecie. Czy tak jest rzeczywicie, przekonamy siê ju¿ w marcu, gdy¿ komisja samorz¹dowa rady miasta w³anie w marcu zajmie siê wnioskiem. LIDIA SZENBORN Fot. archiwum
na mogile nazwisk osób zamordowanych w innym czasie, miejscu i okolicznociach sprawi, ¿e przestanie on mieæ charakter nagrobny i uczyni z niego pomnik symboliczny. Problem polega na tym, ¿e Burego po wojpublicznie wyzywa³ podlaskich prawos³awnych Kolejny manewr wykona³ Buzek Jerzy ja- nie pojmano i rozstrzelano (w ci¹gu czterech od ruskich nacjonalistów. We wsi Cie³uszki pod ko Bo¿e wybacz! premier Najmilejszej. On dni jego oddzia³ zamordowa³ ok. 80 osób wyBia³ymstokiem nawet nie wiedzieli, co to znaczy. to mianowicie zdj¹³ sprawê z kompetencji znania prawos³awnego, bez najmniejszej przyWojewoda natychmiast cofnê³a zgodê MSWiA i przekaza³ j¹ Ministerstwu Kultu- czyny), ale za rz¹dów Solidarnoci... s¹d morna budowê pomnika, bo jak napisa³a ry, jak raz kierowanemu przez Kazimierza dercê rehabilitowa³. Gdyby nie czteroletnie dowiadczenie z rz¹ komitet nie ma zezwolenia konserwato- Ujazdowskiego z Opus Dei. Ujazdowski rówra zabytków. 20 metrów od planowanego nie¿ uwa¿a, ¿e pomnik siê kacapom nie nale- dami kolesiów z AWS, gdyby nie ich poczupomnika stan¹³ jednak ¿y, wiêc stosowny kwit cie bezkarnoci, arogancja wobec inaczej myl¹cych i wierz¹cych, trudno by³oby uwiepotê¿ny krzy¿ na groprzes³a³ zainteresowanym. bie zamordowanych Oto kilka z³otych pogl¹- rzyæ, ¿e takie igraszki dokonuj¹ siê w sporym AK-owców, za drogê dów obecnego pos³a PiS-u, kraju w rodku Europy. Inspiruj¹cym tak¿e z woli buzkoludków do cz³onkodo niego zbudowano stwa w tolerancyjnej Unii Eurpejskiej. w formie symboliczJakich ob³udnych wolt dokonywanej, betonowej Drogi li urzêdnicy Premiera Tysi¹clecia, Krzy¿owej. Tamci bu¿eby biedne rodziny pomordowadowniczowie ¿adnego nych podejrzewaæ o jakie polityczkonserwatora o zgodê ne spiski wzglêdem napisu na ponie pytali. No, ale ten mniku itp. Sami za jednoczenie krzy¿ postawiono nad fa³szowali historiê. jedynie s³usznymi nieZaraz po wygranych przez lewiboszczykami, tu za cê wyborach parlamentarnych komisz³o o trupy drugiej tet budowy pomnika jeszcze raz zakategorii. skar¿y³ decyzje Ujazdowskiego do Komitet odwo³a³ siê ... a na tê jak najbardziej NSA, nastêpnie za zwróci³ siê do wówczas do ministra premiera Millera z prob¹ o ³askaJ. Tomaszewskiego, które wyrazi³ by³ jako mi- w¹ ¿yczliwoæ. Bo kurhanik z zabitymi chce szefa resortu si³owego w rz¹dzie Buzka. 6 ma- Na tê budowlê nie by³a potrzebna nister, w kwestii pomnika godnie przemieniæ w pomnik. Zw³aszcza ¿e furmanów: kszta³t pomni- bezustannie spienionego ze z³oci abepe Szyja 1999 r. Tomaszew- zgoda konserwatora zabytków... ka i treæ napisów inskryp- meckiego zast¹pi³ w Bia³ymstoku przychylny ski podtrzyma³ decyzjê obywatelki wojewody. Ma byæ zgoda konser- cyjnych nie odpowiadaj¹ stanowi faktyczne- prawos³awnym abepe Ziemba, za wojewodê watora zabytków. I szlus. Zdania pana mini- mu; przyjêcie ogólnej, symbolicznej formu³y £ukaszukow¹ pogna³ z urzêdu postkomuch stra nie podziela³ jednak Naczelny S¹d Admi- napisu rozci¹gaj¹cej odpowiedzialnoæ na ca- Strzaliñski. JANUSZ WRUBEL nistracyjny, który nakaza³ jeszcze raz rozpa- ³e podziemie niepodleg³ociowe by³oby zbyt daleko id¹cym uogólnieniem; umieszczenie Fot. Autor trzeæ ca³¹ sprawê.
10
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
U NAS I GDZIE INDZIEJ
angielsk¹ Wiktoriê w okresie kolonialnego panowania cesarzow¹ Indii. Anglików. Gdy zmuszeni byli wyZ a p a n o w a ³ cofaæ siê z Indii, zainspirowali kler upragniony pokój. islamski, aby rozbi³ jednoæ naroKsi¹¿êta hinduscy dów powstaj¹cego pañstwa. Wyuzyskali gwaran- krojono w walkach dzisiejszy Bancjê, ¿e mog¹ spo- gladesz (obecnie oko³o 150 mln kojnie korzystaæ mieszkañców), podczas gdy druga ze swoich ogrom- po³owa Bengalczyków innego wynych dóbr w za- znania pozostaje w ramach Indii. mian za to, ¿e po- Podobnie post¹piono na zachodzie zostan¹ wierni Indii (dzisiejszy Pakistan). To byAnglii, natomiast ³a zemsta Anglików. los narodu pozoW Libanie ¿yli zgodnie od Liban jeden z licznych pogrzebów wieloletniej stawiono angiel- wieków Arabowie dwóch wyznañ, wojny muzu³mañsko-chrzecijañskiej skim opieku- mahometanie i chrzecijanie. Po nom, zbijaj¹c decyzji ONZ umo¿liwiaj¹cej prze³ówn¹ przyczyn¹ by- fortuny na eksploatacji Indii. Od- jêcie z³ó¿ ropy naftowej od by³y zakamuflowane t¹d ta per³a korony brytyjskiej nie ³ych kolonizatorów przez rz¹dy zabiegi bogatych tylko by³a ograbiana z bogactw, nowych pañstw, libañscy bankiemocarstw, aby swo- lecz koronie dostarcza³a olbrzymich rzy stali siê dla nowych w³acije ogromne ju¿ za- zasobów miêsa armatniego po- cieli Szwajcari¹ Bliskiego Wschosoby materialne powiêkszaæ kosz- zostaj¹cego pod dowództwem bry- du. Nie na d³ugo. Jakby na zamótem wiadomie sk³ócanych, a przez tyjskich oficerów. Powiêkszy³o to wienie naros³y wanie na tle reto politycznie os³abionych narodów znacznie potêgê militarn¹ Anglii. ligijnym. Rozpêta³o siê piek³o. Trzeciego wiata. Dla sk³ócenia weSubtelniejsze metody stosuj¹ Miliardy dolarów zdeponowanych wnêtrznego i zewnêtrznego owych wspó³czesne mocarstwa. Lansuj¹c w bankach przeniesiono do beznarodów wykorzystywano prymi- wznios³e idee, pragn¹ osi¹gaæ jed- piecznych kas USA. tywny szowinizm i kler wszelkich religii. Kler znakomicie wzmaga szowinistyczne zacietrzewienie we w³asnych narodach. Duchowieñstwo katolickie jest doskona³ym, zdyscyplinowanym narzêdziem ze wzglêdu na szczególnie scentralizowan¹ strukturê orParaj¹c siê publicystyk¹ ekonomiczn¹ ganizacyjn¹. Wystarczy mieæ wp³yna tematy trapi¹ce narody wiata, wy w Watykanie. Papie¿ mianuje hierarchów, a nie mog³em moich dociekañ ograniczaæ do
G
kapitalnie na wiernych. Po korzystnym okresie wzrostu wp³ywów kleru w danym narodzie, wysoka religijnoæ mo¿e staæ siê nieszczêciem tego¿ narodu. Mentalnoæ afgañskich talibów, irañskich mu³³ów, algierskich fanatyków morduj¹cych ca³e wsie, których mieszkañcy niezbyt g³êboko bij¹ pok³ony Allachowi, nie jest wy³¹czn¹ cech¹ kleru muzu³mañskiego. W Europie najsilniejsze wp³ywy pozyska³ kler w Irlandii Pó³nocnej i
ludzi. Dla wielu w takiej sytuacji postêp ateizacji staje siê marzeniem, bowiem konsekwencj¹ religijnego sk³ócenia narodu jest utrata znaczenia tego¿ narodu na rzecz si³ obcych, pragn¹cych zgarn¹æ od sk³óconych jak najwiêcej. O ile kraje realnego socjalizmu uzna³y zasadê, ¿e aktywna ateizacja spo³eczeñstwa uchroni je przed potencjalnym zagro¿eniem w ewentualnych trudnych sytuacjach, o ty-
zapanowa³o piek³o. Podobnie w Jugos³awii. Wystarczy³ impuls polityczny z zewn¹trz, aby po dziesiêcioleciach zgodnego wspó³istnienia jeden naród, mówi¹cy jednym serbsko-chorwackim jêzykiem, odkry³, ¿e
Serbia. Nikt ju¿ nie ma dzisiaj w¹tpliwoci, ¿e wojnê na Ba³kanach inspirowano z zewn¹trz, wykorzystuj¹c religijne antagonizmy
Nasza wiêta nienawiæ
od biskupa zale¿y los ka¿dego ksiêdza w diecezji. Zgodnym chórem ksiê¿a s¹ w stanie os³abiaæ propagandowo z ambon te si³y spo³eczne, których krytykowanie zaleca góra. Prowadzi to do naruszania praw cz³owieka na ogromn¹ skalê. Szczególn¹ aktywnoæ w wykorzystywaniu kleru dla w³asnych interesów w ró¿nych regionach wiata wykazuj¹ s³u¿by specjalne USA, dysponuj¹ce ogromnym, rocznym bud¿etem oko³o 30 mld dol. W dobie wspó³czesnej techniki samo zbieranie informacji na temat krajów s³abszych ekonomicznie raczej nie sprawia trudnoci, natomiast gros wysi³ku poch³ania wywieranie zakulisowego (a nazywaj¹c rzecz po imieniu agenturalnego) wp³ywu na elity polityczne w krajach, w które pragnie siê ingerowaæ i ekonomicznie podporz¹dkowaæ. Jest to obecnie zadanie priorytetowe. S¹ to
najczêciej lansowanych w prasie ocen. Pod powierzchni¹ wydarzeñ wyczuwalne by³y, ale niezbyt chêtnie ujawniane sprê¿yny steruj¹ce przysz³oci¹ tych narodów.
nak podobne cele jak przed wiekami. Wznios³e slogany na temat obrony demokracji, praw cz³owieka, sprawiedliwoci, maj¹ przes³aniaæ faktyczny cel d¹¿enie za wszelk¹ cenê, kosztem innych, do osi¹gniêcia szybszego (ni¿ pozostali) rozwoju w³asnej gospodarki. Przy promowaniu interesów w³asnego mocarstwa, jego elit finansowych, interpretacja wznios³ych idei wykazuje zdumiewaj¹ce volty,
wrogami, których nie mog¹ tolerowaæ, s¹ od³amy tego samego narodu, wspó³ziomkowie wyznania katolickiego, prawos³awnego czy mahometañskiego. Wanie zapocz¹tkowali w³anie katolicy. W najbardziej schrystianizowanej czêci Afryki, w republikach Rwandy i Burundi wyrzynanie milionów katolików przez nieco innych katolików to norma. Szukanie przyczyn tego stanu rzeczy powinno byæ tematem wa¿nym równie¿ w Polsce. Kler mo¿e koncentrowaæ swoje oddzia³ywanie na sprawach, za które ludzie ró¿nych wyznañ i wiatopogl¹dów wy-
Inspirowanie nienawici kleru i wierz¹cych do okrelonych rz¹dów notowano w wielu praktykach stosowanych przez CIA. Niektórzy agenci CIA, bêd¹cy ju¿ na emeryturze, potêpiali w audycjach telewizyjnych stosowanie takich prowokacji, w których kiedy brali np.: udzia³, jak wrzucanie do kocio³ów granatów wraz z paczkami ulotek antyreligijnych, podpisanych jakoby przez Fidela Castro (pokazywano urywki w TVP). godne Jestem w stanie wykazaæ, ¿e mentalnoci Kalego. przejcie kleru polskiego Widoczne jest to z perspekty- z pozycji ¿yczliwie naturalwy ostatnich dziesiêcioleci. Wszê- nej w stosunku do w³adz PRL dzie, gdzie opór narodów zagra- na pozycje wrogoci zosta³o ¿a neokolonialnemu porz¹dkowi, zainspirowane przez najwy¿walkê narodów os³abia wywo³a- szych decydentów w USA. ny jakby na zawo³anie wewnêtrzNie demonizujê wp³yny konflikt religijny. wu kleru polskiego na ne- Dhaka (Bangladesz) cmentarz dzieci metody stare jak wiat. Nie by³o powa¿niejszych kon- gatywne zachowania znaczT¹ metod¹ przed wiekami An- fliktów religijnych w Indiach nej czêci Polaków. Jednak bez ra¿aj¹ wdziêcznoæ. Wiele takich glia podporz¹dkowa³a sobie realistycznego spojrzenia dzia³añ prowadzi. Kler mo¿e te¿ Indie. Dzia³aj¹cy pod przyna faktyczn¹ rolê polskie- niestety nakierowywaæ swoje nauki krywk¹ handlowej Kompanii go duchowieñstwa tera- i opinie na wpajanie wiernym, kto Wschodnioindyjskiej brytyjpia polskiej mentalnoci jest godny szacunku, a kto nie. S¹scy agenci, prowokuj¹c i podbêdzie bardzo trudna. A te- czenie prymitywnej dumy, ¿e sycaj¹c wanie, udzielaj¹c porapia ta jest konieczna, mocy jednym w³adcom przeo czym wiadczy np. wzrost wyznawcy przestêpczoci wród nielet- danej religii s¹ lepsi, ciwko drugim, potrafili do tenich, chamstwo, pijañstwo, go stopnia uzale¿niæ i sk³óz³odziejstwo czy sprawa rodzi w stosunku do innych eksciæ indyjskie pañstwa, ¿e sprzedawania zw³ok firmom plozjê nieufnoci, niechêci, pogarw koñcu sk³onili oczywipogrzebowym przez lekarzy dy, a¿ po nienawiæ do odmieñcie dla dobra pokoju i Hinpogotowia. Winê za te pa- ców. Nienawiæ dzieli nie tylko dusów szeciuset feuda³ów hinduskich, aby w 1877 Krwawe zamieszki w Lahore (Indie) w 1715 ro- tologie ponosi m.in. kociel- rodziny i grupy, lecz dzieli spo³eczroku proklamowali królow¹ ku sprowokowane przez brytyjskich agentów na ob³uda przek³adaj¹ca siê noæ nieznanych sobie osobicie
le w kierownictwie PRL od 1956 r. oraz w Jugos³awii dominowa³o skrywane, lecz stanowcze przewiadczenie, ¿e po zapewnieniu klerowi szczególnie korzystnych warunków i przywilejów, ten doceniaj¹c swoj¹ sytuacjê nie powinien systemowi zagroziæ. Lojalna postawa zdecydowanej wiêkszoci polskiego kleru tezê tê zdawa³a siê potwierdzaæ. Niestety, wystarczy³y impulsy z zewn¹trz, a w Jugos³awii i w Polsce religijnoæ spo³eczeñstwa doprowadzi³a do eskalacji nienawici. Jest znamienne, ¿e przejawów tego typu nienawici nie notowano np. w Kazachstanie. W tym pañstwie wielu narodów i wielu religii nie dosz³o do walk wewnêtrznych po uzyskaniu niepodleg³oci. Do praktyk religijnych przyznaje siê co ósmy mieszkaniec Kazachstanu. A wiêc raczej staruszkowie. Dlatego w wielowyznaniowym pañstwie panuje religijny wiêty spokój, podobnie jak w zlaicyzowanych niemal w pe³ni krajach skandynawskich. Kler w bogatych, uprzemys³owionych krajach nie jest w stanie wywieraæ destrukcyjnego wp³ywu na spo³eczeñstwo, zw³aszcza wbrew interesom demokratycznie rz¹dz¹cych. Natomiast w stosunku do obszaru Trzeciego wiata mocarstwa wiatowe dbaj¹ o umacnianie wp³ywów kleru ortodoksyjnego, szczególnie w tych krajach, w których si³y postêpu, d¹¿¹c do unowoczeniania spo³eczeñstwa, wzbudzaj¹ obawy mocarstw ¿eruj¹cych na chorej strukturze i organizacji. Dotyczy to krajów typowo katolickich np. Brazylii, Argentyny i, niestety, równie¿ Polski. STANIS£AW H£ODZIK Fot. archiwum
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
MITY KOCIO£A
NIEWYGODNE PYTANIA (4)
Wspó³odkupicielka Dzieciaki! Oto superokazja dla Was uczêszczaj¹cych na lekcje katechezy! Mo¿ecie pod³amywaæ Waszych ksiê¿y i katechetów, zadaj¹c im niewygodne pytania, które dla Was przygotowalimy. ¯yczymy dobrej zabawy, ale równie¿ dojrza³ych i owocnych przemyleñ. Redakcja
Katecheta: Do niezliczonych darów, jakimi Bóg nas obsypa³, zaliczyæ nale¿y Maryjê. Chcia³bym was wprowadziæ w podstawowe prawdy mariologiczne. Dzieciak: Dlaczego Mariê nazywamy Matk¹ Boga, chocia¿ by³a tylko cz³owiekiem? K. Maryja by³a matk¹ Jezusa Chrystusa, prawdziwego Syna Bo¿ego, dlatego przys³uguje jej tytu³ Bo¿ej Rodzicielki, Bogurodzicy. D. Jezus najwyraniej nie zdawa³ sobie sprawy z tego, ¿e jego matka jest Bogarodzic¹. Traktowa³ j¹ cokolwiek lekcewa¿¹co... K. Kiedy oddajemy Jej czeæ, to naladujemy sam¹ Ewangeliê. Wystarczy np. przeczytaæ, co pisze wiêty £ukasz o zwiastowaniu. Anio³ nazywa Maryjê obdarzona ³ask¹. Bóg urzeczywistnia swój plan zbawienia nie bez Jej akceptacji. Po odpowiedzi Maryi: Oto ja s³u¿ebnica Pañska, niech mi siê stanie wed³ug s³owa twego, rozpoczyna siê wybawienie nas przez Boga. St¹d przyjêcie zbawienia przez Maryjê jest istotnym momentem w dziejach zbawienia. Maryja zgodzi³a siê byæ Matk¹ Jezusa Chrystusa, wychowa³a go, dzieli³a z nim radoci i smutki. D. Nie by³o ¿adnej Bo¿ej propozycji, tylko oznajmienie. Bóg, którego syna mia³a Maria urodziæ i wychowaæ, nie zaszczyci³ jej nawet swoj¹ wizyt¹, jak na przyk³ad Moj¿esza, lecz wys³a³ pos³añca. Ona próbowa³a oponowaæ. Jak¿e to siê stanie pyta³a skoro nie pozna³am mê¿a? (poznanie oznacza wspó³¿ycie podobnie jak w Starym Testamencie Kain pozna³ swoj¹ ¿onê). Anio³ objani³, ¿e Duch wiêty na ni¹ zst¹pi, bo dla Boga nie ma nic niemo¿liwego. Nie bój siê Mario uspokaja³. Podda³a siê wiêc pokornie temu, co i tak ju¿ dla niej zaplanowano. Jeli chodzi o wspólne radoci i smutki, to mo¿e nam siê nasun¹æ pytanie dlaczegó¿ wiêc Jezus ci¹gle narzeka³ na dom rodzinny? Dlaczego czu³, ¿e tam jego prorocza misja jest lekcewa¿ona (Mk 6,4)? K. Jezus przed oddaniem ducha Ojcu zatroszczy³ siê o losy swojej matki odda³ j¹ wszystkim ludziom za duchow¹ Matkê. Odda³ j¹ Janowi i nam pod opiekê. W ten sposób dokona³a siê nasza adopcja, przybranie za dzieci Bo¿e, braci Chrystusa, dzieci Maryi. D. Faktycznie, tak nas zapewnia najpóniejsza z Ewangelii.
Inne milcz¹ o tym. Je¿eliby jednak przyj¹æ, ¿e w istocie te s³owa by³y aktem naszej adopcji Bo¿ej i jednoczenie zmian¹ stosunku Jezusa do matki, to nadal mo¿emy siê zastanawiaæ, dlaczego po mierci nie potwierdza³ tego? K. Wa¿ne jest to, ¿e Maryja jest naszym wspomo¿eniem w drodze do Pana, wspó³cierpia³a z Jezusem, jest wiêc Wspó³odkupicielk¹. Jak powiedzia³ papie¿ Benedykt XV: Maria cierpia³a i niemal zmar³a wraz ze swym cierpi¹cym Synem; dla zbawienia ludzkoci odrzuci³a swe matczyne przywileje i tak dalece, jak to od niej zale¿a³o, ofiarowa³a swego Syna boskiej sprawiedliwoci, dlatego mo¿emy powiedzieæ, ¿e wraz z Chrystusem zbawi³a ludzkoæ. D. Pismo jednak powiada, ¿e odkupienie mamy tylko poprzez mieræ Jezusa, nie wspomina nic o ³zach Marii jako o rodku dodatkowym. K. By³a bezgrzeszna i z racji tego wyj¹tkowego statusu mia³a swój udzia³ w naszym odkupieniu! D. Koció³ mówi, ¿e by³a bezgrzeszna, nadinterpretowuj¹c s³owa Gabriela: pe³na ³aski. On przecie¿ nie mówi³: jeste bezgrzeszna, lecz obdarzona ³ask¹. Potwierdzeniem tego jest fragment Listu w. Paw³a do Rzymian: Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego... wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni s¹ chwa³y Bo¿ej, a dostêpuj¹ usprawiedliwienia darmo, z jego ³aski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie (Rz.3:10.23-24). Wszyscy oznacza, ¿e wszyscy, a nie wszyscy oprócz Marii. Tak te¿ rozumia³ to Tomasz z Akwinu, najwiêkszy katolicki teolog i filozof. Moim zdaniem ho³dy, jakie Koció³ ka¿e oddawaæ Marii, s¹ gorsz¹ce, gdy¿ przyæmiewaj¹ one czeæ, jak¹ winnimy Bogu. K. Maryja nie odbiera ho³dów boskich, tylko pe³ni rolê Wszechporedniczki w naszych kontaktach z Bogiem. W jednej z najdoskonalszych ksi¹¿ek o Maryi, autorstwa w. Alfonsa Ligouri, czytamy: Zostaniemy prêdzej wys³uchani, kiedy udajemy siê do Marii, wzywaj¹c jej wiêtego imienia, ni¿ gdybymy wzywali imienia Jezusa naszego Zbawiciela. D. Pewnie, ¿e mo¿na s³uchaæ jakiego Alfonsa. Jezus natomiast mówi: A o cokolwiek prosiæ bêdziecie w imiê moje, to uczyniê, aby Ojciec by³ otoczony chwa³¹
w Synu. O cokolwiek prosiæ Mnie bêdziecie w imiê moje, Ja to spe³niê (J. 14, 13-14).
Dlaczego wiêc Koció³ twierdzi, ¿e jest inaczej, ¿e jest droga szybsza i prostsza. Czy nie ugrzêniemy na niej w naszej wêdrówce do zbawienia? K. Proba o Jej wstawiennictwo nie oznacza zaprzeczenia lub przyæmienia prawdy, ¿e Jezus Chrystus jest jedynym Porednikiem zbawienia. Wstawiennictwo Maryi jest ca³kowicie uzale¿nione od zbawienia dokonanego przez Chrystusa i czerpie z Jego mocy.
P
apie¿, tj. katolicyzm nie uznaje wieckich rozwodów, a na rozwiedzionych patrzy nieprzychylnym okiem. Gdyby który z nich zechcia³ zawrzeæ powtórne ma³¿eñstwo, to nie tylko nie otrzyma kocielnego b³ogos³awieñstwa, ale narazi siê na kary kanoniczne, a jego nowy zwi¹zek traktowany bêdzie jak ¿ycie w cudzo³óstwie. Zobaczmy, jak ta sprawa ukazana jest w Biblii, która rzekomo stanowi fundament nauki Kocio³a katolickiego. W Starym Testamencie rozwód dozwolony jest bez wiêkszych ograniczeñ. Jak mówi Ksiêga Powtórzonego Prawa: Jeli mê¿czyzna polubi kobietê i zostanie jej mê¿em, lecz nie bêdzie jej darzy³ ¿yczliwoci¹, gdy¿ znalaz³ u niej co odra¿aj¹cego, napisze jej list rozwodowy, wrêczy go jej, potem odele j¹ od siebie (Pwt 24, 1; BT). Jedyne ograniczenie dotyczy powtórnego o¿enku z t¹ sam¹ kobiet¹: Jeli ona wyszed³szy z jego domu, pójdzie i zostanie ¿on¹ innego, a ten drugi te¿ j¹ znienawidzi, wrêczy jej list rozwodowy i usunie j¹ z domu, albo jeli
D. Dosyæ to skomplikowana hipoteza i przyznam s³abo j¹ rozumiem. No, bo w Ewangelii Jana powiada Jezus: Ja jestem Droga i Prawda i ¯ywot. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie (14, 6), za w Pierwszym Licie do Tymoteusza czytamy: Jeden jest Bóg i jeden porednik miêdzy Bogiem i ludmi, Syn Cz³owieczy Jezus Chrystus. (2, 5). Gdzie wiêc w tym wszystkim sytuuje siê Maria? Jezus naucza³ pastuszków i rybaków, ludzi nieuczonych. Nie przypuszczam wiêc, aby swoje przemowy i kazania formu³owa³ w ten sposób, ¿eby bez pomocy katechizmu i s³ownika teologicznego nie da³o siê ich odczytaæ poprawnie. K. Widzê, ¿e jeste oporny na zasiew prawdy. Jest faktem, ¿e kobiety z natury s¹ poredniczkami one porednicz¹ miêdzy ojcem a dzieæmi, pomiêdzy samymi dzieæmi, a nawet pomiêdzy nami a Bogiem, skoro w naszych kocio³ach widuje siê najczêciej kobiety. Gdyby dalej iæ drog¹ twojej logiki, mo¿na by dojæ do zaskakuj¹cego wniosku, ¿e wszystkie kobiety s¹ poredniczkami z wyj¹tkiem Matki Bo¿ej. D. Ale co z Bibli¹? Dlaczego na podstawie Biblii dochodzimy do odmiennych wniosków? Trzeba przyznaæ, ¿e dosyæ to w¹tpliwa poredniczka, która nie rozumie istoty swej misji. Przed po³ogiem archanio³ pouczy³ Mariê, ¿e pocznie kogo wyj¹tkowego w wyj¹tkowy sposób, ale ju¿ kilkanacie lat póniej Maria z Józefem nie rozumieli, co Jezus ma na myli mówi¹c, ¿e kiedy przychodzi do wi¹tyni, to przebywa ze swym Ojcem.
11
K. Biblia sankcjonuje prawdê o porednictwie w innym miejscu. Oto na weselu w Kanie Galilejskiej Maryja zauwa¿y³a, ¿e zabrak³o wina i powiedzia³a do Jezusa: Nie maj¹ ju¿ wina. Tym pobudzi³a Syna do spe³nienia pierwszego cudu przemienienia wody w wino. D. Jezus najwyraniej nie by³ zadowolony z tego porednictwa, jak to ksi¹dz uj¹³. Rzek³ do niej hardo: Co mnie i tobie, niewiasto?. Tak siê do niej konsekwentnie zwraca³, nie mówi³ matko. Mo¿e bardziej odpowiednim tytu³em dla niej by³aby Niewiasta Boska? Ewangelia Mateusza powiada nam ponadto: Gdy jeszcze przemawia³ do t³umów, oto Jego Matka i bracia stanêli na dworze i chcieli z nim mówiæ. Kto rzek³ do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoj¹ na dworze i chc¹ mówiæ z Tob¹. Jezus jednak nie chcia³ siê z nimi widzieæ i rzek³: Któ¿ jest moj¹ matk¹ i którzy s¹ moimi braæmi? I wyci¹gn¹wszy rêkê ku swoim uczniom, rzek³: Oto moja matka i moi bracia (Mt 12, 46-49). Jeszcze dosadniej tê scenkê prezentuje £ukasz: Oznajmiono Mu: Twoja Matka i bracia stoj¹ na dworze i chc¹ siê widzieæ z Tob¹. Lecz On im odpowiedzia³: Moj¹ matk¹ i moimi braæmi s¹ ci, którzy s³uchaj¹ s³owa Bo¿ego i wype³niaj¹ je (£k 8, 20-21)! Gdzie¿ tu mowa o niepokalanym poczêciu, wniebowziêciu, zawierzeniu jej ca³ego wszechwiata przez papie¿a; cudownych figurach, obrazach, koronach; specjalnych mod³ach i litaniach, tysi¹cach kocio³ów, podniebnych bazylikach pod jej wezwaniem etc., etc. Czy tego wszystkiego proszê ksiêdza nie wymyli³ przypadkiem cz³owiek i jak siê to ma do woli Boga zawartej w Pimie wiêtym? MARIUSZ AGNOSIEWICZ www.klerokratia.pl
Rozwód ten drugi m¹¿, który j¹ polubi³, umrze, nie bêdzie móg³ pierwszy jej m¹¿, który j¹ odes³a³, wzi¹æ jej powtórnie za ¿onê jako splugawionej (Pwt 24, 4; BT). M¹drzy prorocy, odradzaj¹c pochopnoæ, udzielaj¹ co najwy¿ej wskazówek. Podobnie czyni Jezus, syn Syracha, który radzi: Nie odchod od ¿ony m¹drej i dobrej, albowiem mi³oæ jest ponad z³oto (Syr 7, 19; BT). Faktem jest, ¿e Nowy Testament poszed³ w innym kierunku, gdy¿ Jezus znacznie ograniczy³ prawo rozwodu. Nale¿y jednak zauwa¿yæ, ¿e rozwód nie zosta³ zakazany, lecz ograniczony. Jezus dozwala rozwód w wypadku nierz¹du: Ka¿dy, kto oddala swoj¹ ¿onê poza wypadkiem nierz¹du nara¿a j¹ na cudzo³óstwo (Mt 5, 32; BT). To samo powtarza dalej (Mt 19, 9). Co prawda w Ewangeliach Marka (10, 6n) i £ukasza Jezus mówi: Ka¿dy, kto oddala swoj¹ ¿onê, a bierze inn¹,
pope³nia cudzo³óstwo (£k 16, 18; BT), jednak s³owa te nie s¹ zakazem rozwodu, lecz zakazem powtórnego o¿enku. Niemo¿liwa jest inna wyk³adnia, sprzeczna z legalnoci¹ rozwodów wyra¿on¹ w Prawie, gdy¿ Jezus nie namawia³ do ³amania Prawa, czemu niejednokrotnie da³ wyraz. Je¿eli jednak uznamy, ¿e Jezus u Marka zakazuje rozwodów pod ka¿dym wzglêdem, to powstaje kolizja norm. Chrzecijanie wierz¹ za, ¿e Biblia nie jest wewnêtrznie sprzeczna. St¹d katolick¹ argumentacjê mo¿na uznaæ za nietrafn¹. Kocielna nauka o ma³¿eñstwie i rozwodach jest nie tylko oderwana od rzeczywistoci oraz praw ludzkiej natury, nie ma tak¿e wiele wspólnego z przes³aniem Pisma wiêtego. Kler, obci¹¿aj¹c sumienia swoich wiernych i komplikuj¹c im ¿ycie, czyni to bezprawnie, bo wbrew konstytucji, któr¹ powinna byæ dla niego Biblia. M.A.
12
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
MITY KOCIO£A
Koció³ kontra medycyna 11 lutego obchodzony jest przez Kk jako wiatowy Dzieñ Chorego. Ma on byæ wyrazem troski Kocio³a o ludzi cierpi¹cych. Tymczasem doktryna katolicka przez wieki by³a zapor¹ dla nieskrêpowanego rozwoju nauk medycznych
kleru. Koció³ bezwzglêdnie zabrania³ chrzecijanom korzystania z pomocy medyków niechrzecijan, oczywicie w trosce o nienaruszalnoæ wiary chorego. Nie stosowali siê do tego zakazu papie¿e, którzy mieli w zwyczaju leczyæ siê u najlepszych medyków, jakimi w tym czasie niew¹tpliwie byli ¯ydzi, co bynajmniej ani trochê nie przeszkadza³o w szerzeniu antysemityzmu. Wraz z epok¹ Odrodzenia perspektywa pomiertnej nagrody sta³a siê dla cz³owieka niewiele znacz¹ca w obliczu fascynuj¹cej ró¿norodnoci ¿ycia doczesnego. Od po³owy XV wieku datuje siê sekularyzacja medycyny, która staje siê coraz bardziej odleg³a od pogl¹dów Kocio³a. Zaowocowa³o to licznymi przeladowaniami medyków przez inkwizycjê oraz umieszczeniem ich dzie³ na indeksie. Mimo postêpu, medycyna wci¹¿ nie by³a w stanie zaradziæ dziesi¹tkuj¹cym ludnoæ epidemiom. Wprawdzie zanik³a najgroniejsza dla redniowiecza choroba tr¹d, ale powracaj¹cy z wyprawy Kolumba do Ameryki marynarze przywieli nieznany dot¹d w Europie syfilis. Do Polski ki³a dotar³a w 1495 r. za spraw¹ pobo¿nej ¿ony szewca, która zarazi³a siê ni¹ podczas pielgrzymki do Rzymu!
Pierwsi chrzecijanie, ¿yj¹cy w oczekiwaniu dnia s¹du i koñca wiata, zupe³nie nie interesowali siê medycyn¹. Zdrowie nie uchodzi³o za najwy¿sz¹ wartoæ, najwa¿niejsze by³o u³o¿enie duszy grzesznika. Chorobê traktowano jako karê za grzechy, ale jednoczenie mia³a ona tak¿e byæ dowodem Bo¿ej ³aski, poniewa¿ dawa³a mo¿liwoæ pokuty. Wed³ug Nowego Testamentu, Jezus z Nazaretu dokona³ wielu uzdrowieñ chorych, uzdrawianie poprzez wiarê nale¿y wiêc do chrzecijañskiego zadania misyjnego. Z kolei mi³osierdzie chrzecijañskie powinno stanowiæ impuls do sprawowania opieki nad chorymi. Jednak zarówno w kontynuacji uzdrowicielskiej misji Chrystusa, jak i praktykowaniu mi³osierdzia Jezus uzdrawiaj¹cy paralityka istotna by³a i jest nie tylko sama troska o innych, ale przede leczenie, ile rozpowszechnianie pod wszystkim obietnica zbawienia dla jej pretekstem wiary chrzecijañskiej. tych, którzy j¹ sprawuj¹. Pocz¹wszy od XIII w. medyDo XII w. medycyna praktyczna cyna powoli zaczyna³a przechoi teoretyczna by³a w gestii ducho- dziæ w rêce osób wieckich, choæ wieñstwa i pozostawa³a pod kontro- wci¹¿ podlega³a cis³ej kontroli l¹ teologii. Nauczanie jej odbywa³o siê jedynie w nielicznych szko³ach klasztornych, przy czym zakonnicy Do najbardziej znanych mogli leczyæ wy³¹cznie choroby webiblijnych w¹tków zwi¹zanych wnêtrzne. Koció³ zakazywa³ zajmoz od¿ywianiem nale¿y historia wania siê chirurgi¹ oraz po³o¿nictwem w myl podjêtej przez sobór wygnania z Edenu Adama w 1163 roku zasady ecclesia abhori Ewy po zjedzeniu przez nich ret a sanguine (Koció³ brzydzi siê zakazanego owocu. krwi¹). Wiedza chrzecijañskich medyków na temat anatomii by³a nadzwyczaj prymitywna. Wi¹za³o siê to Rajski owoc z drzewa wiadomoci dobrez przekonaniem o wiêtoci cia³a ludz- go i z³ego, którym Ewa skusi³a Adama, z ca³¹ kiego, które nie mog³o tym samym pewnoci¹ nie by³ jednak jab³kiem. Co do tepodlegaæ sekcji. w. Augustyn po- go wspó³czeni botanicy nie maj¹ w¹tpliwoci, gardza³ okrutn¹ gorliwoci¹ leka- poniewa¿ na terenach Bliskiego Wschodu jarzy, którzy ryj¹ w miêsie w poszuki- b³onie zaczêto uprawiaæ stosunkowo niedawno. waniu ukrytych tajemnic, a papie¿ Spieraj¹ siê natomiast o to, czy by³a to brzoBonifacy VIII w 1299 r. zabroni³ skwinia, pigwa, czy raczej morela lub owoc grawykonywania sekcji, co w efekcie natu. O tym, i¿ by³ to owoc figowca, którego na wiele stuleci zahamowa³o rozwój licie pos³u¿y³y pierwszym ludziom do okryanatomii i fizjologii. cia nagoci, s¹ z kolei wiêcie przekonani muChoroba by³a dla wierz¹cego zu³manie. wyrazem woli Bo¿ej, leczenie jej Drug¹, równie intryguj¹c¹ biblijn¹ zagadk¹ stawa³o siê wiêc niejako sprzeci- by³a opisywana w Ksiêdze Wyjcia manna niewem wobec Boga, czyli grzechem bieska spuszczana przez Boga z nieba w czapowstrzymywania duszy na drodze sie 40 lat wêdrówki Izraelitów przez pustyniê do nieba poprzez przywracanie ¿y- Synaj. Dzi uto¿samia siê j¹ ze s³odkim sokiem cia ziemskiego. redniowieczne ide- tamaryszku (krzew lub drzewo pustynne), s³oda³y nakazywa³y ponadto ascezê i brak k¹ wydzielin¹ ró¿nych owadów ¿yj¹cych na troski o doczesnoæ, w wyniku cze- krzewach pustynnych lub z krusznic¹ jadaln¹ go doprowadzi³y do krañcowego (porostem mannowym). Religia judeochrzecijañska ¿ywnoæ trakdziejach ludzkoci upadku higieny. ¯ycie klasztorne szerzy³o zami³owa- tuje jako dar Bo¿y. Wedle Pisma wiêtego, Bóg nie do brudu. w. Hieronim zabra- pocz¹tkowo wyznaczy³ ludziom dietê wegetania³ k¹pieli, uwa¿aj¹c j¹ za profana- riañsk¹, pozwalaj¹c na jedzenie miêsa dopiecjê chrztu (!!!). Zadaniem medycy- ro w czasie potopu, gdy by³o ono jedynym dony klasztornej by³o wiêc nie tyle stêpnym rodzajem po¿ywienia. Jezus, bêd¹c
Wiek XVI, a nawet XVII, okrelany mianem wieku rewolucji naukowej, to apogeum polowañ na czarownice, przedstawicielki medycyny ludowej, maj¹ce czêsto wiêksze osi¹gniêcia nili kszta³ceni na dogmatach i scholastyce medycy. W konsekwencji lud zdany na us³ugi czarownic zosta³ pozbawiony jakiejkolwiek opieki medycznej. Odkrycie u schy³ku XVIII stulecia szczepieñ przeciwospowych pozwoli³o wreszcie na skuteczn¹ ochronê przed zbieraj¹cymi obfite ¿niwo epidemiami czarnej ospy, ale Koció³ wiedzia³ swoje i walczy³ ze szczepieniami przez nastêpne blisko sto lat. Papie¿ Leon XII og³osi³, i¿ ka¿dy, kto podda siê takiemu szczepieniu, nie jest ju¿ dzieckiem Bo¿ym. Równie¿ wielki sprzeciw ze strony kleru napotka³o zastosowanie znieczulenia w XIX wieku. Zarówno Koció³ katolicki, jak i protestanci upierali siê przy twierdzeniu, ¿e umierzanie bólu jest przeciwne naturze i religii, szczególnie za protestowano przeciw stosowaniu znieczuleñ przy porodach,
powo³uj¹c siê na s³owa Biblii: w bólach rodziæ bêdziesz (!). Wiek XX przyniós³ ludzkoci niebywa³e wprost osi¹gniêcia w dziedzinie nauk medycznych. Niektóre z nich, jak na przyk³ad przeszczepy, Koció³ ostatecznie zaakceptowa³. Ale antykoncepcjê, zap³odnienie in vitro czy badania prenatalne ¿arliwie zwalcza do dzi. Na dwudziestowieczny symbol chrzecijañskiego mi³osierdzia kler zdo³a³ wykreowaæ misjonarkê Matkê Teresê z Kalkuty, zmow¹ milczenia jednak otaczaj¹c fakt, ¿e w imiê chrzecijañskiej mi³oci odmawia³a ona chorym na raka podawania rodków przeciwbólowych... W dwudzieste pierwsze stulecie medycyna wkroczy³a z nowymi mo¿liwociami zastosowaniem genetyki i klonowaniem, które Koció³ jako zabawy w Boga z góry potêpi³, rozpêtuj¹c wród swoich ubogich duchem wiernych prawdziw¹ histeriê, zw³aszcza na punkcie klonowania. Na szczêcie Watykan coraz mniej mo¿e, a jego wiernym jako niespecjalnie pieszy siê na tamten, ponoæ lepszy wiat, co dowodzi, ¿e coraz bardziej ufaj¹ medycynie. ANNA KALENIK Repr. archiwum
Cierpienie mia³o przypominaæ grzesznikowi o jego przewinieniach, dlatego te¿ nale¿a³o je cierpliwie znosiæ. Wyleczenie uwa¿ano za niezas³u¿on¹ interwencjê Boga. Konsekwentnie odmawiano medykom mo¿liwoci leczenia, poniewa¿ choroba wymaga³a przede wszystkim modlitw i pokuty. Jednoczenie pierwotne chrzecijañstwo ukszta³towa³o koncepcje: uzdrowicielskiej misji Chrystusa i mi³osierdzia chrzecijañskiego. Jezus Chrystus jako wielki lekarz jest ród³em i idea³em medycyny chrzecijañskiej do dzisiaj.
Biblijne podró¿e kulinarne ¯ydem, musia³ stosowaæ siê do przykazañ prawa Moj¿eszowego, które zakazywa³o spo¿ywania wieprzowiny, drapie¿nego ptactwa, królików, wielb³¹dów, wszystkich gatunków ryb pozbawionych ³usek (np. wêgorza) i miêczaków. Z owadów czyste, a nawet wskazane by³y jedynie szarañcze, które jedzono po upieczeniu. Dieta ludu biblijnego by³a niemal wegetariañska, miêso konsumowano bardzo rzadko, przede wszystkim przy okazji uroczystoci religijnych. Niewielkie stada zwierz¹t hodowano g³ównie dla celów rytualnych oraz dla we³ny i mleka. W porównaniu z judaizmem w kwestii jedzenia chrzecijañstwo nie nak³ada³o na swoich wyznawców tak wielkich restrykcji. Uwa¿a siê, i¿ Nowy Testament uchyli³ ograniczenia prawa Moj¿eszowego, dopuszczaj¹c spo¿ywanie wszystkich zwierz¹t stworzonych przez Boga. Nie wszyscy s¹ jednak o tym przekonani, np. Adwentyci Dnia Siódmego. Pierwsi chrzecijanie byli jednak wci¹¿ w znacznym stopniu jaroszami. Chêtnie jadano te¿ ptactwo: kurczêta, gêsi, go³êbie, przepiórki i kuropatwy. Znacz¹c¹ rolê w ich diecie odgrywa³y tak¿e ryby. Ich po³owem trudnili siê pierwsi aposto³owie. Ryba te¿ sta³a siê znakiem rozpoznawczym chrzecijan w czasie ich przeladowañ. Codzienne menu Hebrajczyków nie by³o szczególnie wyszukane, byli wszak g³ównie pasterzami, rybakami czy rolnikami. Sk³ada³o siê z owoców: winogron, granatów, fig, moreli,
daktyli, arbuzów i migda³ów, oraz warzyw: oliwek, cebuli, czosnku, porów, soczewicy, bobu, ogórków. Ze zbó¿ znano wówczas orkisz (prymitywna odmiana pszenicy), jêczmieñ oraz proso. Na m¹kê oprócz zbó¿ przerabiano równie¿ soczewicê i bób. Potrawy przyprawiano g³ównie sol¹ lub dziko rosn¹cymi zio³ami: miêt¹, gorczyc¹, lubczykiem, kolendr¹, kminem czy mniszkiem lekarskim. Bardzo popularna by³a oliwa wyt³aczana z oliwek. Do s³odzenia u¿ywano miodu pszczelego lub miodów owocowych, czyli s³odkich syropów z winogron, granatów, fig i daktyli. Miód wraz z mlekiem by³y synonimem bogactwa. Podstawê po¿ywienia ludu biblijnego, a czêsto jego jedyne sk³adniki, stanowi³y chleb i wino. O chlebie Biblia wspomina ponad 230 razy, o winie ponad 140 razy. Nie bez powodu chleb i wino sta³y siê symbolem Chrystusa by³ to najprostszy posi³ek biblijnego ludu. Dzielenie siê nim mia³o sens alegoryczny, oznacza³o przyjêcie do wspólnoty wiernych. Wino by³o najpopularniejszym napojem Hebrajczyków, g³ównie dlatego, ¿e wody by³o niewiele, a jej jakoæ pozostawia³a wiele do ¿yczenia. Jednak¿e w sensie biblijnym wino oznacza zazwyczaj tylko sok z winogron (wino niefermentowane), a rzadziej wino w dzisiejszym sensie. Najwidoczniej wiêc Izraelczycy, choæ bardzo religijni, trzewo patrzyli na wiat. A.K.
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
MITY KOCIO£A
S£OWIAÑSCY BOGOWIE (II)
wiatowid wspó³czesna rzeba ludowa
wiêtowit
redniowieczni mnisi, którzy próbowali udowodniæ swe prawa do posiadania s³owiañskiej wyspy Rugii, ukuli teoriê, ¿e wiêtowit jest ba³wochwalcz¹ pozosta³oci¹ po dawniejszej chrystianizacji wyspy i kulcie... wiêtego Wita. wiêtowit jest najlepiej udokumentowanym ze s³owiañskich bogów, gdy¿ o orodku jego kultu w Arkonie na wspomnianej Rugii pisali w obszernych fragmentach XII-wieczni kronikarze duñscy: Helmold i Saxo Gramatyk. Pierwszy z nich donosi m.in.: Wród za wielorakich bóstw S³owian wybija siê nad innymi bóg ziemi Rugian, wiêtowit, mianowicie jako skuteczny w wyroczniach; w porównaniu
W XIX wieku badacze S³owiañszczyzny pisali o s³owiañskim bogu wiatowidzie (patrz¹cym w cztery strony wiata) b¹d Swantewicie, co by³o b³êdnym t³umaczeniem zapisanego przez obcojêzycznych kronikarzy imienia Svantevit. W istocie imiê owego boga brzmi wiêtowit. Oznacza ono silny pan.
z nim innych uwa¿ali oni tylko za pó³bogów. Rzeczywicie wiêtowit sta³ na czele panteonu i choæ jego imiê nie powtarza siê nigdzie poza Pomorzem Nadodrzañskim i ziemiami Obodrytów, to wiadomo, ¿e by³ bogiem wszystkich S³owian, choæ czczono go pod innymi imionami, tym bardziej ¿e: ...wszystkie kraje S³owian sk³ada³y tam (do jego wi¹tyni w Arkonie przyp. autora) corocznie trybut, uznaj¹c go za boga bogów. S³awa jego potêgi by³a tak du¿a, ¿e nawet król duñski, wyruszaj¹c na wojnê, s³a³ dary, by zjednaæ sobie jego przychylnoæ. Jedni uwa¿ali, i¿ by³ to
bóg lasu, urodzaju, s³oñca, ognia i wojny. Inni, ¿e pocz¹tkowo by³ bogiem wojny i urodzaju, tak¿e losu i przepowiedni, a profesor Aleksander Brückner uwa¿a³, i¿ by³ wiêtowit lokalnym wcieleniem
Dadboga. Sprawowane przez wiêtowita funkcje naczelne, w³adcze i cechy kultu ukazuj¹ go jednak wybitnie jako przejaw ogólnos³owiañskiego Peruna, którego imienia prawem tabu nie nale¿a³o nadu¿ywaæ i st¹d przydomek Silny Pan dla boga piorunów i wojny. Kult wiêtowita by³ bardzo rozbudowany, co by³o wynikiem woli stworzenia prawdziwie pañstwowej religii, niezbêdnej dla zachowania niezale¿noci plemiennej Rugian otoczonych przez wrogie pañstwa chrzecijañskie. Centrum kultu by³a wspaniale zdobiona wi¹tynia na g³ównym placu Arkony. W niej znajdowa³ siê pos¹g zbudowany z ró¿nych gatunków drewna, o czterech g³owach i czterech karkach, który w prawej rêce trzyma³ róg z drogocennych kruszców. U stóp pos¹gu spoczywa³a uzda i sid³o, a tak¿e znacznej wielkoci i piêknej roboty miecz. Obok k¹ciny
Leksykon zabobonów polskich WOLNA WOLA niezmiernie wa¿na cecha istoty ludzkiej, której Stwórca da³ mo¿liwoæ wyboru miêdzy dobrem i z³em. Dziêki temu cz³owiek jest zdolny do pope³niania grzechów, za które dobry Bóg bêdzie go kara³. Pikanterii ca³ej aferze dodaje pewna w³aciwoæ Pana Boga: otó¿ wie on o wszystkim, co siê wydarzy³o i wydarzy w przysz³oci, a zatem mo¿e z góry powiedzieæ, co uczyni kiedy pan Kowalski obdarzony przez niego woln¹ wol¹. Innymi s³owy, Pan Bóg ju¿ na pocz¹tku wiata wiedzia³ o naszych przysz³ych uczynkach, bo on sam nas takimi stworzy³. Czy¿ nie wspania³y jest ten dobrotliwy ¿art Pana Boga polegaj¹cy na s¹dzeniu ludzi za cechy, które sam im wszczepi³ i zaplanowa³, a w dodatku nazwa³ woln¹ wol¹? WOLNOMYLICIELSTWO jeden z najokropniejszych grzechów. Wolnomylicielstwo polega na odrzuceniu autorytetów, w oparciu o logikê i wiedzê. Chyba nie trzeba nikomu wyjaniaæ, ¿e tacy
ludzie s¹ o wiele groniejsi dla Kocio³a powszechnego ani¿eli wszyscy grzesznicy razem wziêci. I to jest odpowied na pytanie, dlaczego wolnomylicielstwo nie figuruje w oficjalnych spisach grzechów. To proste. Spisy s³u¿¹ przede wszystkim nauczeniu ludzi, za co maj¹ ¿a³owaæ i z czego siê spowiadaæ przed ksiêdzem, aby potem pokutowaæ, daj¹c na tacê i kupuj¹c msze. A przecie¿ nie mo¿na pobo¿nym barankom wskazywaæ swobody rozumowania, bo naucz¹ siê nie ¿a³owaæ i z grzechem wolnomylicielstwa ju¿ nie przyjd¹ do spowiedzi ani nie dadz¹ na mszê czy na tacê. WOLNOÆ realizuje siê najpe³niej, kiedy komu podlegamy. Najbardziej jest siê wolnym w b³ogos³awionej niewoli mi³oci do Jezusa, Najwiêtszej Panienki i Kocio³a albo w s³u¿bie Narodu Polskiego i Ojczyzny, co oznacza to samo. Niewola natomiast to s³u¿enie innym bóstwom albo innemu rz¹dowi lub pañstwu. Piêkn¹ prostotê tej zasady mo¿emy doceniæ, przygl¹daj¹c siê XIX stuleciu. Kiedy Napoleon stworzy³ malutkie, wasalne pañstewko, nawet nie nazwane Polsk¹, jako bufor
(26)
pomiêdzy jego imperium a Rosj¹, Polacy byli zachwyceni otrzyman¹ wolnoci¹. Kiedy Rosja daje Polakom niemal ten sam niewielki obszar jako Królestwo Polskie w unii personalnej z Rosj¹ i z du¿¹ autonomi¹, wszyscy maj¹ poczucie zniewolenia. I jak tu takim dogodziæ? WOLNOÆ WYZNANIA niebezpieczna i szalona idea masoñska sprzeczna z jedyn¹ prawdziw¹ wiar¹ katolick¹, która o ¿adnej wolnoci wyznania nigdy nie s³ysza³a. Zreszt¹ jak mo¿na mówiæ o swobodzie wyboru wiary, skoro najwiêtszy Koció³ jasno mówi, gdzie le¿y prawda. Tam jest rzeczywistoæ i obowi¹zkowa droga dla wszystkich ludzi. Niestety, pogañskie wymys³y ¿ydomasonów, libera³ów czy innych demokratów wymusi³y na katolickich spo³eczeñstwach uznanie jakiej idiotycznej wolnoci sumienia w kwestiach wiary. No i teraz mamy katolickich Polaków, którzy absolutnie nie mog¹ zgodziæ siê na tê antychrzecijañsk¹ herezjê, a jednoczenie musz¹ g³ono mówiæ o tolerancji dla jakich tam ¿ydków, luteran, prawos³awnych albo innych ateistów. Oburzaj¹ce! Cdn. LESZEK ¯UK
(wi¹tyni) trzymano bia³ego konia powiêconego bogu. Mówiono, ¿e choæ zamykany na noc czasami nad ranem koñ by³ ca³y spieniony i ub³ocony, gdy¿ wiêtowit nocami bie¿y³ po wiecie i walczy³ ze swymi wrogami. Koñ ten, którego nikt poza kap³anem nie móg³ dosiadaæ, s³u¿y³ równie¿ do wró¿b pañstwowych o powodzeniu planowanych wypraw. K³adziono w tym celu potrójny rz¹d skrzy¿owanych ze sob¹ w³óczni wbitych ostrzem w ziemiê i
prowadzono przez nie wiêtego konia; jeli przest¹pi³ przez nie najpierw praw¹ nog¹, oznacza³o to pomyln¹ wró¿bê, jeli lew¹, ca³¹ wyprawê odwo³ywano. wi¹tynia i pos¹g otoczone by³y wielk¹ czci¹. Kap³an, który zamiata³ wnêtrze, wstrzymywa³ oddech,
13
by nie splugawiæ nim bóstwa i wybiega³ co chwila na zewn¹trz, by nabraæ powietrza. Co roku w wi¹tyni odbywa³y siê wiêta plonów. Arkona otoczona morzem wrogów broni³a niezale¿noci i swego boga przez 200 lat, a¿ do 15 czerwca 1168, kiedy to król Danii Waldemar II podbi³ i zniszczy³ stolicê Rugii wówczas nakaza³ on ci¹gn¹æ ów staro¿ytny pos¹g wiêtowita (...) i rozkaza³ na³o¿yæ powróz na jego szyi, ci¹gn¹æ na oczach S³owian (...) na koniec rozbiæ na kawa³ki i wrzuciæ do ognia. Minê³y kolejne setki lat, a profesor W³adys³aw Filipowiak, odkrywca pos¹¿ka wiêtowita z Wolina, mówi³: W latach 80., kiedy by³em na Rugii, w kociele jesieni¹ by³y pouk³adane plony. Koció³ jest protestancki, ale tradycje...!. IGOR D. GÓREWICZ Fot. archiwum
Jahwe jako Bóg moralny
W
Biblii mo¿na znaleæ wiele fragmentów wskazuj¹cych na moraln¹ ambiwalencjê Boga Jahwe, np.: Czy zdarza siê w miecie nieszczêcie, którego by Pan nie wywo³a³ (Am 3.6); Ja tworzê wiat³oæ i stwarzam ciemnoci. Ja przygotowujê zarówno zbawienie, jak i nieszczêcie. Ja, Pan, czyniê to wszystko (Iz 45.7) oraz: Oto sprowadzê nieszczêcie na wszelkie cia³o, mówi Pan (Jr 45.5). Przewiadczenie o tym, ¿e zarówno dobro, jak i z³o wynika z woli Boga (bez z³a nie by³oby dobra), na d³ugo przeniknê³o tradycjê ¿ydowsk¹ i chrzecijañsk¹. Aby zapewniæ przestrzeñ ¿yciow¹ swojemu narodowi, Jahwe nie waha siê skazaæ na zag³adê wszystkich narodów, które nie podporz¹dkowa³y siê Izraelitom. Autorzy biblijni woli Jahwe przypisuj¹ zag³adê siedmiu narodów (Pwt 7.1), w tym Kananejczyków, którym ¯ydzi tyle zawdziêczali (Joz 11.10-15), wymordowanie wszystkich 12 000 mieszkañców Aj (Joz 8.26) oraz Amalekitów (1Sm 15.3). Wed³ug Jeffreya Burtona Russella, najwybitniejszego zachodniego satanologa, w czasach przedprorockich, postaæ Szatana nie by³a jeszcze odrêbnym bytem (Szatan nie pojawia siê w Torze), lecz mroczn¹ stron¹ Jahwe. Póniej Szatan zacz¹³ personifikowaæ tê ciemn¹ stronê boskiej osobowoci, któr¹ kojarzono ze z³em i amoralnoci¹. Dopiero w Ksiêdze Hioba Szatan pojawi³ siê jako odrêbny byt. Z czasem dodano mu zastêpy szatañskie przez analogiê do zastêpów anielskich. Ta mroczna strona Boga której Biblia nie nazywa jeszcze Szatanem pojawia siê jako postaæ walcz¹ca z Jakubem (Rdz 32.22-32), albo próbuj¹ca zabiæ Moj¿esza (Wj 4.24), albo jako Niszczyciel (Wj 12.23).
Jahwe inspirowa³ nie tylko dobre, ale równie¿ etycznie w¹tpliwe czyny, a nastêpnie kara³ za te drugie, mimo ¿e ich sprawcy byli tylko pos³usznymi wykonawcami jego woli. Wp³yn¹³ na Abrahama, aby przedstawi³ faraonowi swoj¹ ¿onê jako siostrê, a gdy ten uczyni³ z niej kochankê, ukara³ faraona i jego dom ciê¿kimi plagami z powodu Saraj (Rdz 12.17), mimo ¿e ten dzia³a³ w dobrej wierze. Tê sam¹ zatwardzia³oæ, któr¹ Jahwe spowodowa³ po to, aby uwierzytelniæ zsy³ane na Egipt plagi (Wj 10.1), nakaza³ Izajaszowi przelaæ do serc swego ludu wybranego, ¿eby siê nie nawróci³ i nie ozdrowia³ (Iz 6.10) i ¿eby Jahwe mia³ powód do ukarania go wygnaniem (6.11-13). Jahwe zabrania cudzo³óstwa, a zarazem ka¿e Ozeaszowi polubiæ prostytutkê (Oz 3.1); nie uznaje k³amstwa, ale (jak wynika z historii Saraj) aprobuje je, jeli jest ono po jego myli. Jahwe czêsto zachowuje siê jak zwyk³y cz³owiek: mci siê na wrogach (Pwt 32.39-43; 1Sm 15.2) oraz na tych, którzy oddaj¹ czeæ innemu bogu (1Krl 14.910), wpada w gniew (Wj 22.24; Pwt 1.37), jest zazdrosny (Wj 20.5; Lb 25.11), zezwala Izraelitom na uprawianie lichwy (Pwt 15.6), pod warunkiem ¿e nie obci¹¿y ona ¯ydów. Ksiêga Powtórzonego Prawa (rozdz. 7) zakazuje litoci wobec podbitych narodów (w. 2) i domaga siê ich ca³kowitego wytêpienia (w. 24). Trudno siê wiêc dziwiæ, ¿e takie bóstwo budzi grozê: Lêk mój wzbudzê przed tob¹ i wprawiê w przera¿enie wszelki lud... (Wj 23.27). Wed³ug J.B. Russella: Niewielu bogów w Egipcie, Babilonii czy Kanaanie by³o tak bezlitosnych, jak Jahwe. Dopiero pod wp³ywem dzia³alnoci proroków wizerunek Jahwe jako postaci ³¹cz¹cej w sobie cechy boskie i demoniczne zosta³ zast¹piony przez wyobra¿enie Jahwe jako prawodawcy. JACEK SIERADZAN
14
DAJ
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
BEZ DOGMATÓW
WIADECTWO
O
SWOJEJ
PRAWDZIE
Murowanie katolickiej Polski P
olscy katolicy powinni podj¹æ strategiczn¹ decyzjê i wycofaæ swe poparcie dla akcji wznoszenia przez hierarchiê Kocio³a nowych obiektów sakralnych. Czy¿by nigdy nie zastanawiali siê oni nad konsekwencjami, jakie rodzi rozbudowa infrastruktury katolickiej na terenie naszego pañstwa? Budowanie wi¹tyñ i wprzêgniêcie ich w kult to nie koniec wydatków, lecz dopiero pocz¹tek. Czy nikt nie pokusi³ siê o zrobienie symulacji wydatków, jakie trzeba bêdzie ponosiæ na ich utrzymanie, potencjalnie przez setki lat, dzieñ po dniu? Sprz¹tanie i ogrzewanie ogromnych powierzchni, zu¿ycie energii elektrycznej, remonty, utrzymywanie plebanii i ich lokatorów wraz z wszystkimi dobrami wydatki zwi¹zane z tymi przedsiêwziêciami s¹ i bêd¹ pokrywane z naszych wspólnych rodków finansowych. Koció³ nie utrzymuje siê wy³¹cznie z dobrowolnych datków, wiadczeñ za tzw. pos³ugi duszpasterskie i handlu sakramentami. Je¿eli zmniejszy siê iloæ z³otówek rzucanych na tacê (a zachowanie takie prêdzej czy póniej wymusi na katolikach bieda), to zwiêkszona iloæ brakuj¹cych z³otówek wyp³ynie z bud¿etu pañstwa na mocy konkordatu, ustaw oko³okonkordatowych i ró¿nymi innymi kana³ami i uk³adami, o których nawet nie mamy pojêcia. Strumienie pieniêdzy wyp³yn¹ z bud¿etu pañstwa, którego
konsumentami, w ró¿nych formach, powinnimy byæ my obywatele, a nie organizacja uzurpuj¹ca sobie prawo do duchowego prowadzenia narodu, czego notabene nie czyni. Pomylmy, co stanie siê w przypadku, gdy w³adzê w Polsce przejm¹ opcje polityczne, które wypowiedz¹ konkordat lub go renegocjuj¹ albo wprowadz¹ faktyczny rozdzia³ Kocio³a od pañstwa, który obecnie jest tylko fikcj¹. Je¿eli wierni i pañstwo nie bêd¹ zasilaæ kasy kocielnej, zacznie siê wyprzeda¿ maj¹tku kocielnego. Tak dzieje siê ju¿ w kilku europejskich krajach. Jest to proces nieunikniony nastêpuje laicyzacja spo³eczeñstwa. Stoimy w obliczu integracji z Uni¹ Europejsk¹, uznaj¹c¹ odmienny od katolickiego wiat wartoci. U nas ci¹gle wspierane s¹ materialnie w¹tpliwe inwestycje, które de facto nie przynosz¹ spo³eczeñstwu ¿adnych korzyci, równie¿ w sferze moralnego zdrowia narodu, co dok³adnie uwidaczniaj¹ policyjne statystyki. Paradoksem jest, ¿e w kraju, gdzie wznosi siê coraz wiêcej wi¹tyñ, zachodzi jednoczenie koniecznoæ budowy nowych wiêzieñ.
J.E. Pan Leszek Miller Prezes Rady Ministrów RP Szanowny Panie Premierze, bêd¹c krytycznym sympatykiem lewicy obserwujê bacznie poczynania dzisiejszego rz¹du, zw³aszcza za jego Szefa. W niniejszym licie nie bêdê siê jednak zajmowa³ opisem mniejszych lub wiêkszych potkniêæ Pañskich ministrów. Chodzi mi o powa¿ny b³¹d pope³niony przez samego Pana Premiera. Jestem poruszony tym, ¿e da³ siê Pan zwabiæ do Watykanu i na Miodow¹, poniewa¿ zaowocuje to znacznymi utrudnieniami w uwalnianiu Polski spod dominacji hierarchii Kocio³a katolickiego. Niepokoi mnie te¿ to, ¿e wpl¹tuje siê Pan w konszachty z partnerem, o którego historii, celach, rodkach, praktykach i metodach ma Pan dalece niewystarczaj¹ce informacje. Ponadto przecenia Pan wp³yw katolickiego kleru na obywateli. Przyk³ad: podpisanie w skandalicznych okolicznociach konkordatu przez rz¹d Hanny Suchockiej nie uchroni³o prawicy przed klêsk¹ w wyborach 1993 r., chocia¿ kler popiera³ prawicowych kandydatów a¿ do ³amania prawa w³¹cznie (kampania wyborcza w kocio³ach w dniu wyborów) oczywicie bezkarnie. Pan nie mo¿e liczyæ na ¿adn¹ wdziêcznoæ kleru, nawet na jego neutralnoæ: ustawa z maja 1989 r. nie powstrzyma³a wciek³ej nagonki s³ug bo¿ych na lewicê przed wyborami w czerwcu 1989 r. Jeli zabiega
Racjonalnie myl¹ce spo³eczeñstwo powinno domagaæ siê, aby za nasze podatki w³adze ratowa³y ludzkie ¿ycie, kupowa³y autobusy szkolne, radiowozy, budowa³y baseny, boiska czy remontowa³y drogi. Kiedy wreszcie Polacy uwiadomi¹ sobie,
¿e ¿yjemy w kraju, gdzie obowi¹zuje gospodarka rynkowa? W takich realiach ekonomicznych nikt nie wyrzuca pieniêdzy w b³oto. Naprawdê wierz¹cy powinni otworzyæ swoje Biblie na ksiêdze Dziejów Apostolskich w celu przeczytania wersetów 48 i 49 rozdzia³u 7. Jestem przekonany, ¿e du¿o ludzi zweryfikowa³oby sw¹ wiedzê i pogl¹dy na temat sposobu wydawania naszych wspólnych rodków finansowych. Innym zagadnieniem jest powstawanie coraz wiêkszej liczby
Pan o poparcie hierarchii w rozwi¹zywaniu kompleksu problemów na finiszu do integracji z Uni¹ Europejsk¹, to proszê pamiêtaæ, ¿e: dla papie¿a i hierarchii kocielnej Unia Europejska ma siê rozci¹gaæ od Kodnia po Fatimê, nie za od Terespola po Lizbonê. Przyzna Pan, ¿e s¹ to zupe³nie ró¿ne wersje postrzegania zjednoczonej Europy;
katolickich zak³adów lecznictwa, opieki i edukacji, s³u¿¹cych z za³o¿enia niesieniu pomocy ludziom lub ich kszta³ceniu w duchu katolicyzmu. S¹ to ró¿nego rodzaju hospicja, domy dziecka, samotnej matki, starców i in., szko³y, przedszkola, centra edukacyjne. Idea piêkna, ale po przeprowadzeniu nawet pobie¿nej analizy mo¿na dojæ do wniosku, ¿e dzia³alnoæ ta ma nieco inny wymiar. Po wybudowaniu, czêsto przy du¿ym udziale pañstwa lub lokalnego samorz¹du, konkretnej placówki, przedstawiciele Kocio³a ponownie wyci¹gaj¹ rêkê w stronê ich bud¿etów i mówi¹: dajcie kasê na jego funkcjonowanie, zarabiaj¹c jednoczenie na samych pacjentach. Rodzi siê wiêc zasadnicze pytanie: czy nie lepiej wybudowaæ obiekt za pañstwowe pieni¹dze, obsadzaj¹c go kadr¹ wyspecjalizowanych ludzi, którzy niejednokrotnie, maj¹c dyplom ukoñczenia studiów wy¿szych, zasilaj¹ armiê bezrobotnych? Czy¿ nie by³oby to korzystniejsze równie¿ z punktu widzenia rozdzia³u Kocio³a od pañstwa? Tzw. osoby duchowne powinny byæ zaanga¿owane g³ównie w pracê swoich parafii, poniewa¿ taki jest ich zawód.
elementarna logika wykazuje, ¿e uprzywilejowanie jednego podmiotu automatycznie oznacza dyskryminacjê pozosta³ych. Eo ipso powinna by³a byæ uchylona wraz z uchwaleniem konstytucji. Pomimo ¿e tego nie uczyniono, jest ona i tak z mocy prawa niewa¿na! To, ¿e katoliccy hierarchowie kpi¹ sobie z konstytucji, nie dziwi, skoro równie¿ ewan-
List otwarty zdarza siê ostatnio doæ czêsto, ¿e poparcie kleru bywa poca³unkiem mierci (vide: Almanzorze, nie ca³uj, FiM nr 4/2002). W mojej ocenie pu³apka zastawiona na Pana mia³a przynajmniej trzy cele: 1. Uzyskanie Pañskiej pomocy w wyciszeniu afery salezjañskiego przekrêtu na ok. 0,5 miliarda PLN; 2. Uchronienie Kocio³a katolickiego przed uszczerbkiem w dochodach w nastêpstwie nowej ustawy podatkowej. Ju¿ widzê, jak po wi¹tobliwo-dobrotliwym pog³adzeniu g³ówki Pañskiej wnuczki, pan Wojty³a swym umêczonym g³osem przypomnia³ Panu o istnieniu ustawy z maja 1989 r. o stosunku pañstwa do Kocio³a (wy³¹cznie katolickiego, oczywicie). Jako przeoczono fakt, i¿ rzeczona ustawa jest sprzecza przynajmniej z dwoma artyku³ami konstytucji; 25.1 i 32.2 bowiem
gelie maj¹ w znanej czêci cia³a; przyk³ady co tydzieñ na ³amach Faktów i Mitów. 3. Celem strategicznym by³o wybicie Panu z g³owy pomys³ów co do pozbycia siê konkordatu (jeli Pan je w ogóle mia³). Poza tym, mam do Pana rz¹du pretensjê, ¿e w podsumowaniu sukcesów poprzedników w doprowadzeniu bud¿etu pañstwa do dzisiejszego stanu nie ma nic na temat wydatków na Koció³ katolicki: KUL, Akademiê Papiesk¹, Uniwersytet im. S. Wyszyñskiego, przemalowanie seminariów katolickich na wydzia³y teologii w kilku uniwersytetach, armiê katechetów i kapelanów. S¹ to podmioty dla funkcjonowania pañstwa ca³kowicie zbêdne; paso¿ytuj¹ na Polakach od
Podzia³ pracy to jeden z zasadniczych elementów sk³adaj¹cych siê na odniesienie sukcesów gospodarczych przez pañstwa Europy Zachodniej. Kler katolicki chyba nawet nie wie, co oznacza pojêcie podzia³u pracy, poniewa¿ chcia³by byæ wszystkim i we wszystkim. To nie dobroæ Kocio³a i chêæ niesienia pomocy potrzebuj¹cym stoj¹ za akcj¹ rozbudowy katolickiej infrastruktury. G³ówne motywy takiej dzia³alnoci to umacnianie ziemskiej potêgi Kocio³a, chora ¿¹dza obecnoci w ka¿dej dziedzinie ¿ycia spo³eczeñstwa i chêæ robienia interesów za pañstwowe pieni¹dze, poniewa¿ przy ka¿dym obrocie finansowym mo¿na, uczciwie lub z naruszeniem prawa, wygenerowaæ zysk. Funkcjonowanie publicznych i kocielnych placówek o jednakowym przeznaczeniu zwiêksza wydatki pañstwa w sferze socjalnej, poniewa¿ sytuacja taka sprzyja funkcjonowaniu wielu odrêbnych kana³ów s³u¿¹cych do przep³ywu pieniêdzy. Kontrola nad tym jest utrudniona albo wrêcz niemo¿liwa. Ludzi potrzebuj¹cych wci¹¿ przybywa, a realne dochody pañstwa malej¹. Czy trzeba t³umaczyæ Polakom katolikom, ¿e w obecnej sytuacji w bud¿ecie pañstwa potrzebna jest ka¿da z³otówka, która w nale¿yty sposób powinna byæ wykorzystana? Chyba tak, je¿eli na realizacjê czekaj¹ nastêpne, chore projekty budowy olbrzymich kocio³ów, ze wi¹tyni¹ Opatrznoci na czele. G³osy protestów s¹ ciche i niemia³e. Polacy, podniemy odwa¿nie czo³a i g³ono krzyknijmy: DOÆ! MARIUSZ GRABEK
1036 lat, przynosz¹c znacznie wiêcej szkód ni¿ po¿ytku. Warto by pokusiæ siê o oszacowanie, jaka czêæ maj¹tku narodowego jest w³asnoci¹ ksiê¿y. Nie sposób te¿ pomin¹æ pytania o wydatki z bud¿etu pañstwa i samorz¹dów na podró¿e apostolskie pana Wojty³y, przy czym w przeciwieñstwie do Marka (6,8), u Mateusza (10,10) Jezus zabrania³ nawet laski. Podczas niedawnej pielgrzymki do Indii Ojciec wiêty raczy³ objawiæ, ¿e po ewangelizacji Europy w I Tysi¹cleciu, Afryki i Ameryki w II Tysi¹cleciu, w III Tysi¹cleciu przyjdzie kolej na Azjê. Jest rzecz¹ niezwykle interesuj¹c¹, jak Namiestnik Chrystusa zamierza tego dokonaæ, skoro na naszym globie nie istnieje ani jeden naród, który przyj¹³ chrzecijañstwo dobrowolnie. Wszystkim narodom w³adcy narzucili je mani militari w celach par excellence politycznych. Na zakoñczenie jeli chce Pan przejæ do historii jako nietuzinkowy szef rz¹du, proszê mieæ w pamiêci ca³¹, nie za przyciêt¹ przez ró¿ne cenzury, tezê Kartezjusza. Brzmi ona: Dubito ergo cogito. Cogito ergo sum (W¹tpiê, wiêc mylê. Mylê, wiêc jestem.) Zreszt¹ co podobnego napisa³ pod Pana adresem M. F. Rakowski, cytuj¹c zbli¿one wypowiedzi Karola Marksa i Wies³awa Górnickiego. TADEUSZ PRUGAR szeregowy obywatel RP
KOLUMNA REDAGOWANA PRZEZ CZYTELNIKÓW
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
LISTY Kolêdowe obowi¹zki Oto uzupe³nienie do kolêdniczych obowi¹zków (opisanych w FiM nr 4/2002), jakie tym razem spad³y na nas, oburzonych parafian, w parafii Chrystusa Króla w Reczu: 1) podczas kolêdy w mieszkaniu nie mo¿e byæ za gor¹co lub za zimno; 2) w kopercie nie powinno byæ mniej ni¿ pewna okrelona kwota...; 3) rodzina winna mieæ podczas odwiedzin duszpasterza okrelony przez proboszcza obraz wiêty, na którym maj¹ byæ wypisani cz³onkowie ca³ej rodziny (¿eby obraz nie biega³ po s¹siadach, wyprzedzaj¹c ksiêdza, bo by³by to kolejny cud nad Wis³¹). Zakup takowego to te¿ spory wydatek, ale có¿ chcieæ to móc!; 4) po ksiêdza trzeba wyjæ i odprowadziæ do nastêpnego podatnika. Dzieci na lekcji religii zosta³y uwiadomione przez ksiêdza katechetê, ¿e ciê¿ar grzechu, jakim jest nieuczestniczenie w niedzielnej mszy równoznaczny jest z grzechem zabójstwa. Oj, bêdzie mia³ prokurator powiatowy sporo zajêcia, gdy¿ dope³nienie obywatelsko-parafialnego obowi¹zku doniesienia przez parafialne donosicielki to rzecz wiêta i w dodatku kodeksem karnym nakazana, bowiem zatajaj¹cy jest tego przestêpstwa wspó³winny! Jeli za jest to oficjalna wyk³adnia Episkopatu Polski strach siê baæ tych milionów wyroków do¿ywocia za masowe ludobójstwo, jakie rych³o zapadn¹ w ca³ej Polsce. Maryjo, miej nas w swojej opiece! Wkurzona parafianka (jeszcze)
Zosta³o w rodzinie Moja matka krótko przed mierci¹ ujawni³a mi wielk¹ rodzinn¹ tajemnicê. Otó¿ owiadczy³a mi, ¿e jeden z trzech moich kuzynów nie jest biologicznym synem wujka Janka, ale drugiego mojego wujka, W³adka, który by³ ksiêdzem. Matka opowiedzia³a mi, ¿e ciotka, o której mowa, bardzo lubi³a matkê. By³y wówczas bardzo m³ode i obie mia³y po jednym dziecku. Kiedy ciotka zamknê³a siê z matk¹ w pokoju, na stole postawi³a krucyfiks, zapali³a obok dwie wieczki i powiedzia³a matce tak: Wandziu! Podnie dwa palce i przysiêgnij na ten krzy¿, ¿e do koñca mojego ¿ycia nie ujawnisz matce, ¿e drugie dziecko, które siê niebawem urodzi, bêdzie dzieckiem nie mojego mê¿a, ale jego brata czyli ksiêdza W³adka.
Wielk¹ ujm¹ jest, jeli brat bratu zrobi³ takie wiñstwo, a jednak tak siê sta³o, i to za spraw¹ bardzo powa¿anego w rodzinie brata, w dodatku ksiêdza. To te¿ mieci siê w katolickiej moralnoci. Faktem jest, ¿e matka dochowa³a tej przysiêgi, bo gdy mi o tym powiedzia³a, ciotka ju¿ od kilku ³adnych lat le¿a³a w grobie. Ale ten kuzyn ¿yje, jest kilka lat starszy ode mnie. Mylê, ¿e chyba nawet o tym nie wie. Jan Ciach, Warszawa
Gdzie ksi¹¿ki pal¹... tam wnet ludzi paliæ bêd¹. Te s³owa wypowiedziane przez jednego z najwybitniejszych pisarzy niemieckich, które by³y reakcj¹ na palenie ksi¹¿ek przez bojówki faszystowskie, przypomnia³y mi siê, gdy dowiedzia³em siê o spaleniu na stosie popularnych ksi¹¿ek o Harrym Potterze! Tego ohydnego czynu dokona³ jaki wyj¹tkowo stukniêty facet w czarnej sukience z miasteczka Alamogordo w Nowym Meksyku. Ten nie maj¹cy równo pod sufitem fanatyk religijny zarzuci³ Harryemu Potterowi, ¿e... jest uosobieniem szatana (sic!). Ów mi³onik metod hitlerowskich bojówek cieszy siê chyba pe³nym poparciem swego watykañskiego szefa (bo jako nie s³ysza³em, aby bia³y szef potêpi³ wyg³upy swego podw³adnego). Wydaje mi siê, ¿e prawdziwym powodem przypiekania ty³ka ma³ego czarodzieja jest to, ¿e coraz wiêcej dzieci (i nie tylko) siêga po ksi¹¿kê z jego przygodami, olewaj¹c czytanie podrêczników do katechezy. To doprowadza czarnych do bia³ej gor¹czki. Pustoszej¹ kocio³y, zmniejszaj¹ siê dochody z tacy! Brakuje wiêc na kawior i szampana, wypady na drogie dziewczynki te¿ trzeba ograniczyæ. Henryk W., Zamoæ
Oszukana przez SKOK Nawi¹zuj¹c do artyku³u SKOK im. Jana Paw³a II (FiM nr 7/2001), chcia³abym podzieliæ siê swoimi dowiadczeniami dotycz¹cymi tej firmy. Jestem rencistk¹ i nie staæ mnie na jednorazowy wiêkszy wydatek. W 1999 roku musia³am kupiæ bojler gazowy. Odwiedzi³am kilkanacie firm oferuj¹cych kredyty i nigdzie nie mog³am go uzyskaæ, bo mam za
LISTY OD CZYTELNIKÓW nisk¹ rentê. Potrzebowa³am ok. 1000 z³ i zamierza³am sp³aciæ d³ug w ci¹gu roku. Wreszcie trafi³am na agencjê reprezentuj¹c¹ SKOK w Gdyni. Z³o¿y³am dokumenty i czeka³am prawie pó³ roku. Wreszcie, ku mojej radoci dowiedzia³am siê, ¿e otrzymam kredyt. Poczt¹ otrzyma³am nieca³e 800 z³. Ale jeszcze wiêksze zdumienie ogarnê³o mnie, gdy otworzy³am kopertê. Okaza³o siê, ¿e otrzyma³am do sp³acenia kwotê 1800 z³ roz³o¿on¹ na 24 raty po 75 z³ miesiêcznie. Z prostego rachunku wynika, ¿e bêdê sp³aca³a ponad 100 proc. otrzymanego kredytu.
Czy to jest sprawiedliwe? S³usznie piszecie w swoim artykule, ¿e frajerzy dali siê nabiæ w butelkê. A.C., Szczecin
Pierwsi i ostatni W Polsce istniej¹ dziesi¹tki Kocio³ów ró¿nych wyznañ. Jak w tej sytuacji mo¿na mówiæ o demokracji, skoro w wojsku kapelanami s¹ przedstawiciele katolicyzmu, w czasie uroczystoci pañstwowych s¹ zapraszani g³ównie kap³ani katoliccy, w czasie jednej z transmisji z narad Sejmu w TV widzia³em siedz¹cego w jednej z pierwszych ³aw pana Glempa w stroju s³u¿bowym? Co on tam robi³? Je¿eli by³ gociem, to dlaczego nigdy nie widzia³em rabina, pastora, mu³³y i ksiê¿y innych wyznañ? Dotychczas by³em przekonany, ¿e w demokracji nie ma przywilejów i wszyscy traktowani s¹ jednakowo. Roman Kosiñski, Hannover (Niemcy)
Jedyna alternatywa By³y wybory i by³a nadzieja. Wybory minê³y, a nadzieja prys³a jak bañka mydlana. Naród ubo¿eje z dnia na dzieñ, za czarna ob³uda ma siê dobrze w przedszkolach, szko³ach, wojsku, prasie, radiu i TV. Rz¹d dzieli siê op³atkiem z purpurow¹ mafi¹
i jest wszystko OK. Prawie co tydzieñ piszecie w FiM o ró¿nych aferach zwi¹zanych z Kocio³em, niestety bez echa. Pytam wiêc, co na to premier, prokuratorzy, pos³owie SLD? Cz³onkowie rz¹du twierdz¹, ¿e Kk popiera starania Katolandu w wejciu do UE. Nic bardziej naiwnego. Oficjalne stanowisko Kocio³a wyra¿a Radio Maryja, a to, co mówi Glemp, mo¿na o kant dupy rozbiæ. Polski kler ma paniczny strach przed wejciem Polski do UE., poniewa¿ zdaje sobie sprawê, ¿e bêdzie musia³ podzieliæ los kleru na Zachodzie, ¿e utraci dotychczasow¹ pozycjê i zostanie zepchniêty na margines ¿ycia publicznego. W Europie Zachodniej przyznawanie siê do katolicyzmu wzbudza tylko politowanie. Kocio³y wiec¹ pustkami, a ostatnio przebudowuje siê je na galerie, knajpy i dyskoteki. Kanclerz Niemiec G. Schröder (w przeciwieñstwie do prezydenta i premiera Polski) przed kilkoma miesi¹cami powiedzia³, ¿e nie ¿yczy sobie, aby w uroczystociach rz¹dowych brali udzia³ hierarchowie kocielni. Droga Redakcjo, jedno jest pewne, ¿e Kk trzyma za mordê powa¿n¹ czêæ spo³eczeñstwa, jest pañstwem w pañstwie i dlatego nie mo¿na siedzieæ z za³o¿onymi rêkoma. Idea utworzenia antyklerykalnej partii jest jedyn¹ alternatyw¹ dla czarnej ob³udy. Tylko kto ma siê tym zaj¹æ? Co na to redaktor naczelny i ludzie zgromadzeni wokó³ FiM? Ja ju¿ teraz wpisujê siê na partyjn¹ listê. Piotr Nadzieja, Karlsruhe (Niemcy)
15
Kiedy siedzielimy w tej ciemnocie na wprost telewizora, zawieci³o siê nagle wiat³o i na ekranie telewizora ujrza³em witaj¹cych siê dwóch wybitnych Polaków. Krzykn¹³em do ¿ony: Marysiu, leci powtórka z szopki noworocznej! Moja ¿ona popatrzy³a na mnie i powiedzia³a: Ty je³opie, to informacje z kraju i ze wiata. Bardzo siê wstydzê... Józef W³odarczyk, Dru¿bice
Gorszyciele Który kraj buduje tyle kocio³ów, pomników i krzy¿y? Tylko Polska, gdzie g³upota niektórych ludzi jest nieograniczona. Ci, którzy maj¹ s³u¿yæ wiernym (duchowni) w drodze do Boga, s¹ ich gorszycielami poprzez grzeszne i wystêpne ¿ycie. Nie s³owa, ale czyny buduj¹. Tymczasem nasz kler ludzi tumani zewnêtrznymi oznakami wiary w Boga. Zapomnieli, ¿e wiara bez czynów jest pusta. A dziurê bud¿etow¹ mo¿na czêciowo za³ataæ usuwaj¹c duchownych ze szkó³, wojska i wiêzieñ. W Pimie wiêtym czytamy: za darmo dostalicie, za darmo dawajcie... Wiara winna byæ za darmo. Edyta W., Czêstochowa
Nie podrywaj ksiêdza
Panie Redaktorze, czy Pan w najbli¿szym czasie nie wybiera siê z wizyt¹ do Watykanu, by na³adowaæ akumulator i pobraæ pude³eczko, bo teraz nasta³a taka moda z prawa i lewa? Bez zapowiedzi zak³ada siê czarny gang i fru! Trudno wybadaæ, czy po wybaczenie, czy po wytyczne. Niech siê Pan nie krêpuje co do swoich zamiarów, my jako prze³kniemy! Panie Redaktorze, w mojej wsi przez trzy dni nie by³o elektrycznoci, ¿ylimy odciêci od wiata.
W ubieg³ym roku wys³a³am walentynkow¹ kartkê naszemu proboszczowi (parafia Wysoka Strzy¿owska). Stara³am siê, aby jej treæ by³a jak najbardziej delikatna i nie wyprowadzi³a osoby duchownej z równowagi. To, co sta³o siê potem, by³o dla mnie ciekawym ¿yciowym dowiadczeniem. Ksi¹dz, w przeciwieñstwie do mnie, pochwali³ siê kartk¹ przed kocielnymi organizatorami w naszej parafii (Caritas, ró¿yczki ró¿añcowe i diabli wiedz¹, co jeszcze). Te babska do roznoszenia plotek wzorowo wykona³y swoj¹ robotê. Do koñca ¿ycia nie przestanê siê dziwiæ, ¿e co tak b³ahego potrafi wzbudzaæ tak wielkie zgorszenie. Uda³o mi siê osobicie wys³uchaæ na swój temat dwóch kazañ. Intryguje mnie do dzi, ¿e w jednym z nich mój wyczyn zosta³ porównany do biblijnego zaparcia siê aposto³a Piotra... Anna Dziadosz, Oparówka
Us³ugi pogrzebowe pastorów protestanckich
wiecki mistrz ceremonii pogrzebowej
tel. (0-34) 35-33-061
tel. 0-601-942-662
BEZP£ATNIE
cena: 200 z³ brutto + koszty dojazdu.
Fru do Watykanu!
TYGODNIK FAKTY i MITY Redaktor naczelny: Roman Kotliñski (Jonasz); Zastêpca red. naczelnego: Marek Szenborn; Sekretarz redakcji: Henryk Rozenkranc; Dzia³ reporta¿u: kierownik Ryszard Poradowski tel. (042) 630-72-33; Redaktorzy: Adam Cioch, Jakub Kopeæ, Jaros³aw Rudzki; Redaktor graficzny: Tomasz Kapuciñski; Dzia³ promocji i reklamy: Ewa Kotliñska tel./fax (0-42) 639-86-10; Dzia³ ³¹cznoci z czytelnikami: (0-42) 630-72-23; Adres redakcji: 90-103 £ód, ul. Piotrkowska 94; e-mail:
[email protected]; Wydawca: B£AJA News Sp. z o.o.; Sekretariat: tel./fax (0-42) 630-70-65; Prezes Zarz¹du: Roman Kotliñski; Druk: POLSKAPRESSE w £odzi. Redakcja nie zwraca materia³ów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do adiustacji i skracania tekstów. WARUNKI PRENUMERATY: 1. W Polsce przedp³aty przyjmuj¹: a) Urzêdy pocztowe i listonosze do 25 lutego na drugi kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ za jeden kwarta³; b) RUCH SA do 5 marca na drugi kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ kwartalnie. Wp³aty przyjmuj¹ jednostki kolporta¿owe RUCH SA w miejscu zamieszkania prenumeratora. 2. Prenumerata zagraniczna: Wp³aty przyjmuje jednostka RUCH SA Oddzia³ Krajowej Dystrybucji Prasy na konto w PEKAO SA IV O/Warszawa nr 12401053-40060347-2700-401112-005 lub w kasie Oddzia³u. Informacji o warunkach prenumeraty udziela ww. Oddzia³: 01-248 Warszawa, ul. Jana Kazimierza 31/33, tel.: 0 (prefiks) 22 532-87-31, 532-88-16, 532-88-19, 532-88-20; infolinia 0-800-1200-29. Ceny prenumeraty z wysy³k¹ za granicê w PLN dla wp³acaj¹cych w kraju: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 132,-/kwarta³; 227,-/pó³ roku; 378,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 149,-/kwarta³; 255,-/pó³ roku; 426,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 182,-/kwarta³ 313,-/pó³ roku 521,-/rok. W USD dla wp³acaj¹cych z zagranicy: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 88,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 99,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 121,-/rok. Prenumerata zagraniczna RUCH SA p³atna kart¹ p³atnicz¹ na www.ruch.pol.pl 3. Prenumerata w Niemczech: Verlag Hûbsch & CO., Dortmund, tel. 0-231-101948, fax 0-231-7213326. 4. Dystrybutorzy w USA: New York European Distribution Inc., tel. (718) 821 3290; Chicago J&B Distributing c.o., tel. (773) 736 6171; Lowell International c.o., tel. (847) 439 6300. 5. Dystrybutor w Kanadzie: Mississauga Vartex Distributing Inc., tel. (905) 624 4726. 6. Prenumerata redakcyjna: do 15 marca na drugi kwarta³ 2002 r. Cena 26 z³. Wp³aty dokonywaæ na konto: B£AJA NEWS, 90103 £ód, ul. Piotrkowska 94, Bank BPH SA o/£ód 10601493330000199492
16
KLEROGRAFFITI (2) iektóre z cytowanych napisów s¹
N kontrowersyjne, ale to w koñcu
jest g³os spo³eczeñstwa, a nie nasz...
¤ Oby
na-msze... lepiej ¿y³o ¤ Tu ¿ondzi Xi¹c. ¤ Bóg to na³óg ¤ Jeli mówisz do Boga modlisz siê. Jeli Bóg mówi do ciebie masz schizofreniê ¤ Ksi¹dz Pi³at ju¿ siê zbli¿a ¤ Matko Boska! Poczê³a bez grzechu pozwól grzeszyæ bez poczêcia ¤ Pan Bóg stworzy³ Pana Cz³owieka ¤ Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków, toyota dla ksiêdza
¤ Radio
Maryja 666 MHz do kocio³ów wróæ nam Panie! ¤ RP Rzeczpospolita Papieska ¤ Sprzedam Bibliê z autografem ¤ Tacy sami a taca miêdzy nami ¤ Uwaga! Nisko lataj¹ce anio³y (napis na kociele) ¤ Wprowadziæ stan kocielny i godzinê elektryczn¹ ¤ Zakonnica ksi¹dz samica ¤ ¯¹dam mini zakonnica ¤ Saddam Glemp ¤ Bóg jest ateist¹! ¤ Kapelana z glana wybra³: J. Szachnowski ¤ Religiê
Proboszcz, ksiêgarz i Harry Potter W³aciciel ksiêgarni przychodzi do proboszcza: Proszê ksiêdza, mam probê... S³ucham ciê uwa¿nie, mój synu. Co mi ostatnio interes marnie idzie ¿ali siê ksiêgarz. Ten Harry Potter wcale siê nie sprzedaje. A có¿ ja ci na to mogê poradziæ, mój synu? No, wie ksi¹dz, a gdyby tak ksi¹dz podczas niedzielnej mszy wykl¹³ go z ambony... niemia³o podpowiada w³aciciel ksiêgarni. Do czego ty mnie namawiasz... proboszcz udaje zgorszenie, ale po d³u¿szej chwili: A ile dasz na tacê? Mylê, ¿e sto z³otych, starczy?
Rys. Tomasz Kapuciñski
Nr 6 (101) 8 14 II 2002 r.
JAJA JAK BIRETY
Mój synu, za stówkê to ja mogê tylko powiedzieæ, ¿e to nie jest dobra ksi¹¿ka. Dobrze ksi¹dz wie, ¿e to trochê za ma³o. Ty te¿, mój synu, doskonale rozumiesz, ¿e stówa to trochê za ma³o. Za tysi¹c z³otych mogê powiedzieæ, ¿e Harry Potter demoralizuje dzieciaki, za 5 tysiêcy ¿e jest dzie³em szatana, a za 10 tysiêcy ka¿ê wiernym wykupiæ ca³y nak³ad, który zamówisz do twojej ksiêgarni i spaliæ go na stosie. Wiêc jak bêdzie? Ksiê¿e proboszczu, ale¿ to siê nazywa korupcja! Sk¹d¿e, mój synu! To siê nazywa dobry interes. A.K.
CZARNO NA BIA£YM
Wiêcej egzorcystów! Nieprawda, ¿e w kraju dzieje siê coraz gorzej. ¯e dziura w bud¿ecie, bezrobocie, ¿e ronie bieda. Do w¹tpi¹cych w wietlan¹ przysz³oæ kraju, którego królow¹ jest Matka Boska, kierujê te s³owa: nie lêkajcie siê, wzrasta bowiem u nas liczba kap³anów egzorcystów! Cztery lata temu by³o ich zaledwie kilkunastu, a dzi, dziêkowaæ Bogu, w polskich diecezjach dzia³a ju¿ 50 specjalistów od wypêdzania z ludzi z³ego. Tê dobr¹ nowinê za KAI poda³ Nasz Dziennik w artykule Potrzeba egzorcystów. wiête s³owa. Po kiego grzyba nam w Polsce ludzie wiatli, racjonalizatorzy, naukowcy, odpowiedzialni politycy, dobrzy nauczyciele? Coraz wiêcej u nas opêtanych. Jak wody na pustyni potrzebujemy egzorcystów. Swoj¹ drog¹, trudno ich znaleæ... Chyba z morale naszych duchownych co nie gra, bo a¿ w 10 diecezjach brak egzorcystów. A tylko sporód ksiê¿y o nieskalanej opinii wybiera siê rycerzy do walki z szatanem. Czy¿by ich by³o w kraju zaledwie 50? A jakie s¹ objawy opêtania? zapyta naiwna i racjonalna owieczka. Osobnik opêtany skar¿y siê m.in. na ci¹g³e uczucie niepokoju i czyjej niewidzialnej, uporczywej obecnoci wyjania
Dziennik. Tu zadr¿a³a mi gazeta w rêku, bo i mnie drêczy wci¹¿ jaki dziwny niepokój. Zazwyczaj spowodowany brakiem gotówki. Odczuwam te¿ bolenie niewidzialn¹ i uporczyw¹ obecnoæ czorta nazywanego Fiskusem. Niestety, pokrywaj¹ siê w moim przypadku dalsze symptomy opêtania, czyli drêcz¹cy koszmar. Mnie przeladuje nastêpuj¹cy: idê w niedzielê kupiæ piwo do sklepu i ca³ujê klamkê z powodu zakazu handlu w niedzielê; w³¹czam radio, a tu ponad wszystkie inne stacje przebija siê ewangelizacja z Torunia; w telewizji pos³owie Ligi Polskich Rodzin, lec¹ psalmy i pastora³ki; idê do wypo¿yczalni po¿yczyæ erotyka, ale ekspedientka z niezrealizowanym powo³aniem siostry sercanki wyjania mi, ¿e ju¿ od dawna posz³y na przemia³. Wracam do domu, pod drzwiami czeka na mnie trójka s¹siadów-parafian. Czego oni mog¹ ode mnie chcieæ? Aha, co mówi¹ o jakich karteczkach, czy by³em w tym tygodniu u spowiedzi?... Zlany potem zaczynam grzebaæ trzês¹cymi rêkoma w kieszeniach... I budzê siê. Przyczyn¹ opêtania wyjania Dziennik mo¿e byæ korzystanie z magii. Bijê siê w pier. Faktycznie niedawno by³em u wró¿ki. Dowiedzia³em siê, kim by³em
w poprzednim wcieleniu ksiêdzem katolickim. Potrzebujê egzorcysty, to fakt. Ludzie zawieraj¹ pakty z diab³em, by posi¹æ np. moc leczenia albo przepowiadania przysz³oci ostrzega ks. Grefkowicz, egzorcysta z archidiecezji warszawskiej. Zdradzê teraz co najpotworniejszego. Zawar³em. Teraz bêdê zarabia³ masê szmalu. I robi³ karierê w tej gazecie. Przy moim komputerze siedzi taki ma³y facecik, widzê go tylko ja, nikt inny. Robiê sobie kawkê, herbatkê. A on, skubaniec, skacze kopytkami po klawiaturze. I tekst siê pisze sam. Dzi obsmarujmy Rydzyka! proponujê. Wolnego! Jego nie ruszamy macha bezczelnie ogonkiem. Niby dlaczego? Rusz g³ow¹, tumanie! Ojciec dyrektor ma imperium medialne, kasê, maj¹tki, pos³ów na pasku, trzy miliony wiernych dusz gotowych na jego skinienie iæ na pogan. Sk¹d taka kariera? Zapracowa³ na ni¹ sam, naiwniaku? Zatka³o mnie. Kto by przypuszcza³? Ciekawe, kto jeszcze? Poszed³em zaparzyæ herbatê. Jak wróci³em, ten felieton by³ ju¿ gotowy. Uratowaæ mnie mo¿e tylko ks. Grefkowicz egzorcysta. GRZECHU