Polski bursztyn pra³ata Jankowskiego INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 14 (109) 5 11 kwietnia 2002 r. Cena 2 z³ (w tym 7% VAT)
Ü Str. 3
Czego nie ma Polska? Polska nie ma ju¿ w Rudach k. Rybnika pa³acu o powierzchni 8,5 tys. m2!!! Nie ma te¿ okalaj¹cego budowlê 10-hektarowego parku ze stawami i unikaln¹ rolinnoci¹. Nie ma, bo by³y wojewoda Kêpski podarowa³ ten gigantyczny, zabytkowy kompleks Kocio³owi. A co ma Koció³? Oprócz pa³acu za Bóg zap³aæ ma wyci¹gniête m.in. z pañstwowej kasy miliony z³otych na remont kolejnej posiad³oci gliwickiego biskupa. Ü Str. 8, 9
Zabiæ ateistê Zabiæ a teistê
Ü Str. 12
Na wyrwanie jêzyka, spalenie d³oni oraz spalenie na stosie skaza³ sejm przed trzystu laty w katolickiej Polsce ateistê Kazimierza £yszczyñskiego. Tylko trzech pos³ów by³o przeciw. Nasz parlament ma wiêc d³ug¹ tradycjê w dogadzaniu ¿yczeniom episkopatu...
Biskup Pary¿a oskar¿ony o pedofiliê
Kolejny wielki skandal w Kociele rzymskokatolickim. Biskupowi sufraganowi Pary¿a zarzucono agresjê seksualn¹ i gwa³t na nieletnim. Sprawê umorzono z powodu przedawÜ Str. 10 nienia.
2
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
KSI¥DZ NAWRÓCONY
KOMENTARZ NACZELNEGO
FA K T Y
Dziecko Paetza
WARSZAWA Prymas Glemp poda³ na Wielkanoc now¹ definicjê ubóstwa. Otó¿ ubogimi, poza zwyk³ymi nêdzarzami, s¹ tak¿e zawiedzeni, samotni, rozgoryczeni i grzeszni. Chodzi³o o to, by ubogimi stali siê tak¿e duchowni. POZNAÑ Sprawa Paetza nie zakoñczy³a siê wraz z jego rezygnacj¹. Szef Wydzia³u Teologicznego UAM, ksi¹dz profesor Tomasz Wêc³awski, w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego poda³ konkretne przyk³ady molestowania kleryków przez arcybiskupa oraz ujawni³ kulisy nag³onienia skandalu w mediach w lutym. Przyzna³, ¿e do powrotu do sprawy sprowokowa³ go sam arcybiskup, robi¹c z siebie niewini¹tko i ofiarê rzekomego spisku. W podobnym tonie wypowiedzia³ siê Jaros³aw Gowin, naczelny katolickiego miesiêcznika Znak: w wietle wiedzy, któr¹ mam, by³o o wiele wiêcej ni¿ to, co opisa³y do tej pory media i s¹ przypadki poza Kocio³em poznañskim. wiadkowie i konkretne przyk³ady to za ma³o. Komisja watykañska ju¿ zamknê³a sprawê. GDAÑSK Artysta wielkopi¹tkowy, pra³at Henryk Jankowski, tym razem nie by³ zbyt oryginalny. W duchu radiomaryjnym upiêkszy³ Grób Pañski or³em atakuj¹cym krwawi¹c¹ Polskê od zachodu i napisem Polska ukrzy¿owana. Herr Jankowski stwierdzi³, i¿ jego celem by³o pokazanie, ¿e Polska jest przede wszystkim dla Polaków. Jankowski nie ma mapy. Watykan jest wyranie na po³udniowy zachód... LUBLIN Abp Józef ¯yciñski, drugi (po G³ódziu) kandydat na prymasowski stolec, nie omieszka³ umocniæ swojej pozycji na trupie kariery swojego kolegi Juliusza Paetza. Przed miesi¹cem na wieæ o skandalu odegra³ scenê szoku i uda³ siê na Golgotê, po rezygnacji arcybiskupa poznañskiego niby by³ daleki od pochopnych opinii, ale nie przeszkadza³o mu to robiæ aluzji do grzechu w sercu Kocio³a i zdrady Judasza. ¯yciñski wie, co powiedzieæ, aby go pokazali w dzienniku. W koñcu dziêki poparciu samej Wyborczej nominacji prymasowskiej nie dostanie... ELBL¥G Rozpocz¹³ siê kolejny proces o zwrot pieniêdzy po¿yczonych od osób i instytucji przez tutejszy kler. Tym razem chodzi o 23,5 tys. dolarów (96 tys. z³), jakie nieostro¿nie po¿yczy³ ksiêdzu Halberdzie (czyli de facto biskupowi liwiñskiemu) elbl¹¿anin Witold Z. Halberda r¿nie g³upa jest niewinny, wszak na umowie po¿yczki widniej¹ pieczêcie parafialne, a nie jego prywatne... O niewierni! Wszak jest napisane: Daj ka¿demu, kto ciê prosi, a nie dopominaj siê zwrotu od tego, który bierze twoje (£k. 6, 30). WATYKAN Papie¿ ma niezwykle ¿ywy umys³, te s³owa kardyna³a Ratzingera dla Berliner Morgenpost mia³y uspokoiæ katolików ogl¹daj¹cych w wi¹tecznej telewizji ledwie ¿ywego, zniedo³ê¿nia³ego papie¿a. Szef inkwizycji zapewnia, ¿e choæ papie¿ bywa wyczerpany i mówi mniej ni¿ kiedy, to jednak zadaje w rozmowie precyzyjne pytania. Podtekst tego mo¿e byæ nieweso³y. Kard. Ratzinger zabiera zwykle g³os w sprawach nie do wiary. Na posiedzeniu ONZ-owskiej Komisji Praw Cz³owieka odmawiaj¹cy wszelkich praw swoim poddanym Watykan przestrzega³ przed nowymi formami rasizmu moralizowa³ na temat eutanazji i nietolerancji wobec imigrantów. W Watykanie nikt azylu nie szuka papiescy nie s¹ tak g³upi, ¿eby utrzymywaæ darmozjadów. USA Senat zatwierdzi³ sensacyjn¹ ustawê, która ma uporz¹dkowaæ finansowanie partii politycznych, tj. dop³yw subwencji dla polityków od wielkich korporacji, miliarderów i bogatych stowarzyszeñ (tylko w 2000 roku 500 mln dolarów!). Mo¿e to oznaczaæ prawdziw¹ rewolucjê za oceanem. Europejczycy ju¿ nie bêd¹ mogli kpiæ z Amerykanów, ¿e wybory wygrywaj¹ u nich... spó³ki gie³dowe. ROSJA Aleksij II wys³a³ do papie¿a grzecznociowe ¿yczenia wi¹teczne, ale zaznaczy³ natychmiast, ¿e w niczym nie zmienia to jego negatywnej oceny awanturniczej polityki wschodniej Watykanu. Nie milkn¹ antykatolickie protesty w Rosji ostatnio odby³a siê manifestacja w Pskowie. Kk nie ma zamiaru zaprzestaæ ekspansji na Wschód co ma pocz¹æ, kiedy na Zachodzie ju¿ go nie chc¹... IZRAEL Na Bliskim Wschodzie trwa ju¿ regularna wojna. Obydwie strony uzbrojone w bomby, czo³gi, zagraniczne poparcie, a przede wszystkim w niezachwiane przekonanie o w³asnej racji i krzywdzie brn¹ w mieræ i zniszczenie. Nie ma nic gorszego ni¿ spotkanie na jednym kawa³ku ziemi dwóch jedynie s³usznych prawd i dwóch przez Boga umi³owanych narodów. IRLANDIA Afera pedofilska w Kk kosztowa³a g³owê kolejnego biskupa. Do dymisji poda³ siê biskup Ferns, Bernard Comiskey. Zosta³ publicznie oskar¿ony o ukrywanie prawdy o seksualnych ekscesach podleg³ego mu ksiêdza Seana Fortune. Dochodzenie kocielne przeciwko ksiêdzu rozpoczê³o siê dopiero dziesiêæ lat po pierwszych doniesieniach o jego sk³onnociach. Zamiatanie pod dywan brudów Kocio³a wszak to podstawowy biskupi obowi¹zek!
ak zwana sprawa Paetza doT starczy³a znacznej czêci narodu niez³ego ubawu. Anty-
kleryka³om da³a argument do dyskusji z nawiedzonymi, myl¹cym samodzielnie katolikom zasadzi³a kolejn¹ sadzonkê zw¹tpienia, nawiedzeni zyskali nowego mêczennika. Z ca³¹ pewnoci¹ nie do miechu by³o i jest ludziom Kocio³a, na których spad³o ca³e odium grzechu. Szczerze mi ¿al wielu uczciwych ksiê¿y, w tym równie¿ gejów, molestowanych do dzi zaczepkami poni¿ej pasa. Z drugiej strony fakt, i¿ w ogóle dosz³o do nag³onienia afery w mediach, które s³ucha i czyta nawet Maria Rokita, jest u nas dziejowym zjawiskiem. Mo¿e ono zgodnie z ¿yczeniem papie¿a odmieniæ oblicze tej ziemi. A to z racji uwiadomienia narodowi poddawanemu planowej katolizacji, ¿e niewzruszon¹ na pozór budowl¹ Kk mo¿na jednak zdrowo potrz¹sn¹æ. ako znawcy tematu patrzylimy na Paetzowe igrzyska z dystansem. Na kilku obroñcach arcybiskupiej czci przeprowadzilimy kuracjê odwykow¹, puszczaj¹c im trzygodzinne nagranie rozmów z molestowanymi klerykami i pokazuj¹c ich pisemne owiadczenia. Wyuzdane zachowania ksiêcia Kocio³a relacjonowane ³ami¹cymi siê g³osami przez m³odych, sponiewieranych ch³opców stanowiæ mog¹ interesuj¹cy za³¹cznik, np. do listu poznañskich profesorów w obronie arcybiskupa lub do kazania bp. Zawitkowskiego o ukamienowaniu tego¿. Koció³ rzymski, mistrz ob³udy, nie po raz pierwszy orzek³, i¿ wszystko jest rzecz¹ wzglêdn¹. Ewidentny, poparty niezbitymi dowodami, czynny homoseksualizm i molestowanie seksualne s¹ grzechem miertelnym w przypadku zwyk³ego cz³owieczka, i zaledwie niestosownym zachowaniem w przypadku arcybiskupa. Koledzy Paetza, kieruj¹c siê w swoim ¿yciu i orzekaniu prawem boskim oraz wiat³em objawienia, mog¹, a nawet powinni go uniewinniæ. Sam bowiem Chrystus, którego poznañski hierarcha naladowa³ od dni swej m³odoci, powiedzia³ do uczniów, a wiêc równie¿ do niego: Wszystko wiêc, co bycie chcieli, ¿eby wam ludzie czynili i wy im czyñcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Ew. Mt 7, 12). Czwarta osoba w polskim Kk nie czyni³a zapewne nic ponad to, co chcia³aby, aby i jej czyniono... ju¿ na powa¿nie. Z pewnego ród³a wiem, ¿e bliski zawa³u by³ prezydent wszystkich Polaków Aleksander. Wszak kilka dni po g³onej publikacji pojecha³ z³o¿yæ ho³d papie¿owi wszystkich katolików Karolowi! Ma³o tego zaprosi³ go do Ojczyzny. Taka wizyta i zaproszenie w czasie, gdy w Polsce nawet dzieci w przedszkolach zamiast w doktora bawi³y siê w Paetza mog³aby zostaæ odebrana jako potwarz i wyzwanie w stylu: No, dziadzio, musisz przyjechaæ i pozamiataæ to gówno po swoim ¿o³nierzu po facecie, którego awansowa³e na jedno z najwy¿szych stanowisk w firmie; albo: i jak siê dzisiaj czujemy, mo¿e ostatnio siê pogorszy³o?. Tylko wielkiemu charyzmatowi mi³oci Ojca wiêtego mo¿na zawdziêczaæ, ¿e Kwachu nie zarobi³ na dzieñ dobry pastora³em. Za to minister Janik t³umaczy³ siê póniej na prezydenckim dywaniku dlaczego pozwoli³, ¿eby artyku³ w Rzepie poszed³ przed kolejn¹ historyczn¹ wizyt¹. Dla nikogo nie jest tajemnic¹, i¿ ogólnopolskie gazety maj¹ u siebie wtyki z MSW. rzebrzmia³a ju¿ afera z grzechem w pa³acu ma jednak o wiele ciekawszy wymiar wewn¹trzkocielny. Rozmawia³em niedawno ze znajomym proboszczem, który potwierdzi³ moje najg³êbsze przekonanie. Otó¿ tak zwane duchowieñstwo, na czele z biskupami, jest wciek³e na poznañskiego hierarchê nie dlatego, ¿e
J
A
P
zgrzeszy³, lecz dlatego... ¿e da³ siê z³apaæ. Rozmiary homoseksualizmu rzêdu 1/4 populacji ksiê¿y i biskupów s¹ sekretem, a zarazem chlebem powszednim Kocio³a. Z w³asnych obserwacji, jako by³y kleryk wiem, ¿e geje stanowi¹ oko³o 1/5 wszystkich ch³opców przychodz¹cych do seminarium duchownego. Przyci¹ga ich zamkniêty, mêski wiat. S¹ równie¿ i tacy, którzy zmieniaj¹ orientacjê seksualn¹ na homo, a czêciej biseksualn¹; ci ostatni gotowi s¹ po opuszczeniu szko³y przerzuciæ siê z sutanny na spódnicê. Pewne jak w banku jest równie¿ i to, ¿e w ¿adnym innym rodowisku nie ma tak wielu pedofilów. Bezkarnoæ ksiêdza, zaufanie jakim siê on cieszy i jego czêste kontakty z dzieæmi, to wymarzone parawany dla zboczków. S¹ to fakty potwierdzone badaniami w normalnych krajach. Wiedz¹ o tym wszyscy sukienkowi. Nawet z seminariów czêciej usuwani s¹ klerycy wykazuj¹cy niezdrowe zainteresowanie p³ci¹ odmienn¹, ni¿ ci, którzy miast za spódniczk¹, ogl¹daj¹ siê za drug¹ sutann¹. latego miêdzy bajki w³o¿yæ nale¿y to, co oficjalnie wciska siê na ten temat owieczkom (czyt. baranom). Taki na przyk³ad Józef Augustyn, doktor teologii, red. naczelny ¯ycia Duchowego, a zarazem spec od preparowania kocielnych m¹droci nt. homoseksualizmu to prawdziwy Andersen wród bezdzietnych ojców! W wywiadzie udzielonym 23.03 G³osowi Pomorza twierdzi, i¿ w przypadku abpa Paetza (o ile zarzuty s¹ prawdziwe!) mamy do czynienia z jednostkowym zachowaniem. Dla jasnoci mowa o molestowaniu seksualnym, które Augustyn nazywa (naturalnie tylko w przypadku kleryków i ksiê¿y) lêkiem homoseksualnym... Duchowni molestuj¹cy (a nie ich ofiary!) s¹ zranieni seksualnie. Struktury Kocio³a nie rodz¹ homoseksualizmu orzeka autorytet, i ma tu akurat du¿o racji, bo wiêcej do struktur Kk przenika gejów, ni¿ siê w nich rodzi. Dalej jest ju¿ gorzej. Ka¿dy psycholog wie, ¿e po dwudziestym roku ¿ycia niemo¿liwa jest zmiana orientacji seksualnej, nawet pod wp³ywem jakich przypadkowych dowiadczeñ. wietnym przyk³adem s¹ proszê ojca wiêniowie, choæby ju¿ ze sta¿em 5 6 lat, jak klerycy. Niech no ojciec zapyta kolegê kapelana wiêziennego, ilu normalnych facetów spowiada siê u niego z homoseksualnych lêków, a ilu chcia³oby seksualnie zraniæ swoich kolegów z celi. Przyk³adem wy¿szoci teorii nad praktyk¹ w Kociele jest kolejne stwierdzenie ojca Józefa, jakoby pozbawia³o siê roboty ksiê¿y czynnych homoseksualistów i pedofilów. Od rêki mogê podaæ przyk³ad obmiewaj¹cych to pobo¿ne ¿yczenie sprawê proboszcza z Tomaszowa Maz., który przed 10 laty zgwa³ci³ ministranta i pozosta³ na tej samej parafii do dzi! Zniesienie celibatu zdaniem autora ksi¹¿ki Homoseksualizm a mi³oæ nic nie da, jest rozwi¹zaniem typu: kiedy boli g³owa, trzeba j¹ uci¹æ. Jest wiêcej ni¿ pewne, i¿ gdyby papie¿ jutro zniós³ obowi¹zkowy celibat ojciec Józef zarzuci rodki przeciwbólowe lub... zmieni zdanie. asz lekarz dusz orzeka, ¿e homoseksualizm jest chorob¹, któr¹ trzeba leczyæ. Natomiast w przypadku ksiê¿y jest to krzy¿ do dwigania. Wyjania nam to sposób, w jaki potraktowano Paetza. S³usznie w jego przypadku uznano, ¿e ciê¿ar krzy¿a i pozbawienie stanowiska jest dostateczn¹ pokut¹ za molestowanie seksualne, czyn podlegaj¹cy karze do 3 lat odsiadki. Koció³ propaguj¹cy wielodzietnoæ, traktuje zwi¹zki homoseksualne jako grzeszne ze wzglêdu na ich bezp³odnoæ, twierdzi na koniec Augustyn. I teraz ju¿ wiemy, ¿e krzy¿owe lêki homoseksualne arcybiskupa Paetza wynika³y zapewne z jego pragnienia posiadania dziecka. JONASZ
D
N
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r. Po co potrzebne jest Neutrum? Przecie¿ konstytucja zapewnia ka¿dego obywatela, ¿e ¿yje on w pañstwie obojêtnym wiatopogl¹dowo? Ale wcale tego nam nie gwarantuje, bowiem gwarancje zapisane s¹ na papierze, a praktyka dnia codziennego pokazuje zupe³nie co innego! Fakt, mamy art. 25 konstytucji, gdzie piêknie zapisano zasadê równouprawnienia wyznañ. Mówi siê tam te¿ o bezstronnoci wiatopogl¹dowej pañstwa. Rzecz w tym, by w momencie, gdy jakikolwiek zwi¹zek wyznaniowy z³amie prawa konstytucyjne, pañstwo automatycznie ingerowa³o.
ZAMIAST SPOWIEDZI
dopiero w 1998 roku nie znaczy, ¿e nie dzia³a³ ju¿ wczeniej! oceniam, ¿e referendum mia³oby spore szanse wygrania... FiM omawia³y bardzo dok³adnie ca³y konkordat, ale zrekapitulujmy pokrótce jakie s¹ jego efekty? Niekontrolowany wyp³yw z³otówek ze Skarbu Pañstwa do kiesy Kocio³a. Senator Sienkiewicz s³usznie podnios³a problem finansów kocielnych, choæ uwa¿am, ¿e bardziej potrzebne by³oby uszczelnienie bud¿etu pañstwa na ka¿dym szczeblu, pocz¹wszy od centrum, a skoñczywszy na gminie. Jak ma byæ w Polsce dobrze, jeli za symboliczn¹ z³o-
Czarny strach Rozmowa z Czes³awem Janikiem prezesem Stowarzyszenia na rzecz Pañstwa Neutralnego wiatopogl¹dowo Neutrum. Coraz wiêcej Polaków otwarcie mówi o tym, ¿e trzecia RP sta³a siê pañstwem wyznaniowym. Bo to prawda! Wystarczy poczytaæ prasê informuj¹c¹ o wypompowywaniu ogromnych pieniêdzy z przeró¿nych pañstwowych przedsiêbiorstw do kasy Kocio³a katolickiego. I nikt nad tym nie panuje!! Wydaje siê, ¿e podwa¿enie lub renegocjowanie konkordatu bêdzie bardzo trudne... Mo¿na to zrobiæ tylko w jeden sposób: przeprowadziæ referendum obywatelskie na temat ukszta³towania rzeczywistoci wyznaniowej w Polsce. Je¿eliby nag³oniono to, co konkordat przyniós³ Polsce, jakie s¹ jego efekty od chwili podjêcia rozmów bo fakt, ¿e ratyfikowano go
O
tówkê oddaje siê Kocio³owi tysi¹ce hektarów i budynki?! Idmy dalej: religia w szko³ach. Jeli ju¿ koniecznie katecheza musi byæ w szkole, to Koció³ powinien wynaj¹æ w niej salê i jak ka¿dy najemca, zap³aciæ za jej u¿ytkowanie. Lekcje religii musz¹ odbywaæ siê po normalnych zajêciach lekcyjnych. Nauczanie religii to przecie¿ misja i wewnêtrzna sprawa Kocio³a! To nie jest sprawa MENiS. Ta dziedzina nie powinna byæ w ¿aden sposób finansowana przez pañstwo, które obecnie wspiera kocieln¹ indoktrynacjê. Uzasadnione jest pytanie, jaka jest podstawa prawna sytuacji, w której pañstwo zmusza np. ewangelika czy niewierz¹cego do finansowania instytucji Kocio³a katolickiego?!
d lat na Wybrze¿u mówi siê o tym, ¿e pra³at Henryk Jankowski ostrzy sobie zêby na opanowanie rynku wydobycia i handlu bursztynem z ca³ych polskich z³ó¿. Wszystko wskazuje na to, ¿e s³owo cia³em siê stanie, a s³ynny ju¿ bursztynowy o³tarz jest tylko haczykiem na bursztynow¹ rybkê. Podczas marcowych bursztynowych targów Amberiff w Gdañsku wieæ gruchnê³a, ¿e za kilka tygodni og³oszony zostanie przetarg na wydobycie bursztynu spod dna Zatoki Gdañskiej. Wieæ tê przyniós³ Krzysztof Szama³ek, g³ówny geolog kraju. Poinformowa³ on, ¿e Ministerstwo rodowiska chce wydaæ koncesjê na wydobycie bursztynu spod dna morskiego, mimo ¿e najbardziej wartociowe z³o¿a znajduj¹ siê prawdopodobnie na l¹dzie, w delcie Wis³y. Decyzjê tê t³umaczy³ tym, ¿e wydobywanie bursztynu z p³askiego dna morza jest sposobem najprostszym. Wystarczy pog³êbiarka i urz¹dzenie do p³ukania. Wiadomoæ ta bardzo ucieszy³a polskich bursztynników, którzy przetwarzaj¹ oko³o 100 ton owego surowca rocznie. Zamkniêcie za
Polskie ustawodawstwo i s¹downictwo jest pod tak wielk¹ presj¹ tzw. spo³ecznej nauki Kocio³a, ¿e mo¿na by rzec, i¿ mamy w Polsce prawo wyznaniowe. Zakaz aborcji, utrudnienia rozwodów, marne szanse na legalizacjê konkubinatu, o eutanazji nie wspominaj¹c... Wszelkie ustawy, dokumenty przyjmowane przez parlament maj¹ nalecia³oci wynikaj¹ce z uprzywilejowania Kk w Polsce. Sprawa aborcji, religia w szko³ach, ustawa o separacji ma³¿eñskiej to s¹ odpryski konkordatu. Dziwne tylko, ¿e kocielne prawo i pañstwo zainstalowano nam kuchennymi drzwiami, bez wiêkszych sprzeciwów lewicy. W tej chwili lewica istnieje tylko na papierze. Je¿eli porówna siê ustawê bud¿etow¹ Buzka z 2001 roku i projekt Millera, to oka¿e siê, ¿e minister Belka szuka 40 mld z³otych po kieszeniach emerytów i rencistów i ca³ej reszty obywateli, którzy staraj¹ siê pracowaæ dla dobra RP. Jeli chodzi o projekt Buzka, to rz¹d Millera nie zmieni³ nawet jednego przecinka i da³ Kocio³owi tyle, ile sobie on sam zaproponowa³! W latach 50. zabrano Kocio³owi ziemiê i utworzono w zamian Fundusz Kocielny. Obecnie Koció³ w stosunku do tego, co wówczas straci³ przekroczy³ ju¿ o 9 tys. ha dawny stan posiadania ziemi. Skoro tak, rodzi siê pytanie: dlaczego dotychczas nie anulowano ustawy o Funduszu Kocielnym?! Nale¿y skoñczyæ wreszcie z radosnym rozdawnictwem Kocio³owi narodowego maj¹tku pocz¹wszy od rady gminy,
a skoñczywszy na ministrach. Tymi sprawami powinien zaj¹æ siê NIK, a w razie koniecznoci prokuratura. Osobiste pytanie: czy Pan jest ateist¹? Przyznam siê, ¿e mam wiadectwo maturalne z religii, i na nim 5. Zajmujê siê Kocio³ami i religiami, bo to fascynuj¹cy temat. Natomiast kwestia wiary powinna byæ prywatn¹ spraw¹ ka¿dego cz³owieka. Czy ateici s¹ w Polsce dyskryminowani? Tak. Nie tylko ateici, ale bezwyznaniowcy, agnostycy. Tak¿e katolicy, którzy wyszli z Kocio³a, bo mieli doæ tego, co siê w nim dzieje. Ci nadal s¹ wierz¹cy, ale bolesne rany zadane przez Koció³ nie pozwalaj¹ im do niego wróciæ. Wszyscy oni s¹ dyskryminowani. Jakie w tej chwili s¹ g³ówne cele dzia³alnoci Neutrum? Kiedy doæ g³ono by³o o Stowarzyszeniu dziêki przeró¿nym pikietom. Teraz jakby o was ciszej... Kilka lat temu, gdy nasi dzia³acze robili zadymy, dziennikarze siê cieszyli, ale nic z tego nie wynika³o. Skupiamy siê obecnie na dzia³aniach prawnych. Czy nie s¹dzi Pan, ¿e zaczynamy jednak powoli podnosiæ g³owy z czarnego jarzma? Polacy
coraz odwa¿niej daj¹ wyraz swoim nastrojom antyklerykalnym. Proszê zauwa¿yæ, co siê dzieje w Polsce. Artyci boj¹ siê swobodnych wyst¹pieñ, bo od razu do akcji wkraczaj¹ wiadomi pos³owie i szkalowanie wartoci katolickich. W szkole nauczyciel boi siê powiedzieæ, co myli, bo mo¿e z niej wylecieæ. Podobne sytuacje mo¿na zaobserowaæ w ka¿dym rodowisku. W kraju rz¹dzi czarny strach! Z drugiej strony rzeczywicie co siê zmienia. Wiêkszy wp³yw na to ma pokazanie w telewizji ksiêdza z³odzieja wypêdzonego przez wiernych, którzy zamknêli przed nim koció³, ni¿ g³ona sprawa abepa Paetza. Dobrze, ¿e zgodnie z has³em Wa³êsy katolicy bior¹ sprawy w swoje rêce, ludzie zamykaj¹ drzwi kocio³a i mówi¹ swemu biskupowi: nie chcemy nowego proboszcza. Z przyczyn oczywistych Koció³ takiego pañstwa nie chce... Bo Koció³ zawsze by³ i jest wbrew szczytnym deklaracjom nietolerancyjny. Jest przeciwny tak¿e prawom cz³owieka, bo uwa¿a, ¿e ma on takie prawa, jakie dosta³ od Boga i nic poza tym. Zapisa³by siê Pan do zak³adanej przez FiM partii antyklerykalnej? Tak, bo ta partia wygra! Je¿eli rzuci has³o uporz¹dkowania stosunków pañstwo-Koció³, jeli w programie bêdzie mia³a zatrzymanie wyp³ywu pieniêdzy do kasy Kocio³a, to wygra wybory. A przy³o¿y siê do tego biernoæ tzw. lewicy... Rozmawia³ GRZEGORZ KONIECZNY Fot. Przemek Zimowski
Stowarzyszenie na rzecz Pañstwa Neutralnego wiatopogl¹dowo NEUTRUM powsta³o w 1990 r. jako organizacja pozarz¹dowa. Bezporedni¹ przyczyn¹ jego za³o¿enia by³ sposób, w jaki minister edukacji narodowej wprowadzi³ do szkó³ lekcje religii oraz obawa przed skutkami tej decyzji. Neutrum dzia³a na rzecz pañstwa wolnego od nakazów religijnych i ideologicznych, rozdzia³u Kocio³a od pañstwa, wieckiego charakteru instytucji pañstwowych i szkó³ publicznych, równoci wszystkich obywateli. Kontakt: skr. pocztowa 843, 00-950 Warszawa; tel./faks: 0 (prefiks) 22/635-47-91 (dy¿ury we wtorki w godz. 17-19); e-mail:
[email protected]; strona internetowa: www.free.ngo.pl/neutrum/
Kopalnie pra³ata Jankowskiego
kopalni pod Kaliningradem, która by³a g³ównym dostawc¹ bursztynu dla Polski, mo¿e spowodowaæ jego brak na rynku. Natychmiast te¿ w dyskusjach wród uczestników pojawi³y siê mniej lub bardziej oficjalne informacje, ¿e nie by³oby tej decyzji, gdyby nie wp³ywy i zabiegi pra³ata Jankowskiego. Wojciech Kalandyk, prezes Miêdzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników, jest przekonany, ¿e udzia³ ks. Jankowskiego w wydaniu koncesji na wydobycie bêdzie bardzo du¿y. Inni bursztynnicy mówi¹ wprost, ¿e to zabiegi pra³ata przyczyni³y siê do tego, i¿ ministerstwo tak szybko chce og³osiæ przetarg, poniewa¿... ju¿ zaczyna brakowaæ materia³u na bursztynowy o³tarz w bazylice w. Brygidy (na zdjêciu). Na jedn¹ z najwiêkszych fanaberii proboszcza od w. Brygidy gigantyczny bursztynowy o³tarz (12 na 11 metrów), który przyæmiæ ma przepychem s³ynn¹ Bursztynow¹ Komnatê, potrzeba ponad osiem ton najwy¿szej jakoci bursztynu. Pra³at, wspomagany pañstwow¹ kas¹ przez
3
ró¿nych przydupasów, np. poprzedni zarz¹d KGHM Polska Mied (FiM nr 10), chce ukoñczyæ realizacjê swoich chorych marzeñ jeszcze w tym roku. Jednak zalanie przez Rosjan swoich kopalni zagrozi³o wstrzymaniem budowy z powodu braku surowca. Có¿ by³o w tej sytuacji robiæ? Nic prostszego. Zwróciæ siê do lewicowego rz¹du, który na kolanach spe³ni ¿yczenie wp³ywowego biznesmena. Ju¿ niemal oficjalnie mówi siê i to nie tylko w bursztynowej bran¿y i¿ ma on ogromn¹ chrapkê na przejêcie kontroli nad wydobyciem ca³ego polskiego bursztynu, a przynajmniej tego z Ba³tyku. W takim przypadku na pomys³ budowy o³tarza trzeba spojrzeæ w ca³kiem innym wietle nie jako spe³nienie fanaberii pra³ata, lecz realizacjê konkretnego za³o¿enia biznesowego. Jeli te pog³oski oraz nasze wstêpne ustalenia siê potwierdz¹ i przetarg na wydobycie bursztynu wygra firma w jakikolwiek sposób powi¹zana z pra³atem lub Kk, oznaczaæ to bêdzie tylko jedno: decyzja o budowie o³tarza podjêta zosta³a g³ównie po to, aby Koció³ katolicki mia³ pretekst do kupienia udzia³ów lub przejêcia kontroli nad wydobyciem bursztynu
w Polsce. Nie rozpoczyna siê przecie¿ budowy takiego dzie³a, wiedz¹c, ¿e niebawem Rosja zamknie kopalnie, i nie maj¹c ¿adnej alternatywy na dalsze pozyskiwanie surowca. Czy mamy racjê, oka¿e siê wkrótce. Jak nies³ychanie cenny mo¿e byæ to k¹sek dla Kk, wiadcz¹ oficjalne dane. Podczas targów Amberiff mówi³ o tym Jacek Bielak, przedstawiciel Miêdzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Wed³ug niego, roczna wartoæ eksportu polskich wyrobów z bursztynu to 350 mln dolarów. Prezes MSB, Wojciech Kalandyk, uwa¿a, ¿e po uruchomieniu wydobycia jantaru spod dna Zatoki Gdañskiej wartoæ ta mo¿e siê zwiêkszyæ do... miliarda dolarów rocznie! Prawda, ¿e jest o co walczyæ? Nie bez znaczenia jest te¿ dochód firmy, która otrzyma koncesjê na wydobycie surowca. Na rynku kilogram bursztynu kosztuje 50 dolarów. Wed³ug specjalistów z MSB, z jednego hektara mo¿na uzyskaæ oko³o tony tego surowca. Daje to ni mniej, ni wiêcej tylko 50 tys. dolarów. Przy prowadzeniu selekcji zysk mo¿e byæ jeszcze wiêkszy. Kilka podobnych inwestycji Kocio³a i mo¿e siê okazaæ, ¿e wierni wcale nie bêd¹ ju¿ potrzebni swoim pasterzom. Utrzyma ich ropa z Orlenu, mied z Lubina i bursztyn z Ba³tyku. JACEK KOSER Fot. www.geo.vw.edu.pl
4
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLAKÓW PORTFEL W£ASNY
K¹piel za dwa miliardy P
rzys³owia s¹ m¹droci¹ narodów. A skoro tak, to powinnimy pamiêtaæ, ¿e nie nale¿y wylewaæ dziecka z k¹piel¹. Tym bardziej, je¿eli dziecko to warte jest ponad dwa miliardy z³otych. W rodzinie fiskusa takim dzieckiem jest kontrola skarbowa. Urzêdy Kontroli Skarbowej czyli jak my powiadamy: uksy w wyniku zakoñczonych w ubieg³ym roku kontroli doszuka³y siê u podatników oko³o 2,5 miliarda z³ niezap³aconego podatku i tak¹ kwot¹ zasili³y bud¿et pañstwa. Zaznaczam, ¿e chodzi o pieni¹dze prawdziwe, to znaczy takie, które rzeczywicie wp³ynê³y do kasy; zap³acone w ¿¹danej kwocie bez odwo³añ ze strony podatnika lub te¿ w kwocie skorygowanej po rozpatrzeniu odwo³añ. Pieni¹dze netto tj. z odliczeniem kosztów poniesionych na ich pozyskanie. Sprawy bêd¹ce w toku, przed zakoñczeniem procedury odwo³awczej, pomijam. Tak czy inaczej, dziecko imieniem uks licz¹ce sobie 10 latek (kontrolê skarbow¹ w III RP wprowadzono w 1992 r.) wnosi do bud¿etu pokany pieni¹dz i choæby z tego powodu nale¿y je traktowaæ z nale¿n¹ powag¹ i trosk¹. Tak¿e w czasie k¹pieli.
S
¹ tacy, którzy utrzymuj¹, ¿e niemiertelna jest ludzka dusza. I ta przebywaj¹ca w niebie, i ta w piekle. Inni dowodz¹, ¿e niemiertelna jest przestrzeñ, a wiêc materia, czyli wszechwiat w nieskoñczonej liczbie swoich spazmatycznych kolapsów i ponownych Wielkich Wybuchów. Mo¿e racjê maj¹ ci pierwsi, mo¿e ci ostatni, a mo¿e jedni i drudzy, ale... Ale jest pewien byt niemiertelny z ca³¹ pewnoci¹, a jego wszechistnienie nie podlega dyskusji. Narodzi³ siê wraz z pierwsz¹ par¹ biblijnych ludzi i bêdzie istnia³ ju¿ zawsze. Ten byt to CENZURA! Pierwszy cenzorski zapis wynalaz³ w raju sam Stwórca, zabraniaj¹c prarodzicom rozpoznawaæ dobro i z³o, a wiêc prawdê. Póniej ju¿ sz³o
Ksi¹¿ka bezp³atna, 60 stron. Zamówienie wraz ze znaczkiem pocztowym za 1,60 z³ przyjmuje ¯ycie Uniwersalne, skr. poczt. 550, 58-506 Jelenia Góra 8. Info: www.das-wort.com Miarka siê przebra³a doæ tego!!!
K¹piel, o której mowa, to zamierzone zmiany w organizacji Ministerstwa Finansów i podleg³ych mu struktur. Zobligowani jestemy, zgodnie z tym, co zapowiedzia³ premier Leszek Miller w swoim exposé, do usprawnienia i uproszczenia zarz¹dzania i redukcji centralnych organów administracji pañstwowej. I to siê dzieje. Likwidowany jest G³ówny Urz¹d Ce³ jego funkcje przejmuje ministerstwo a lada moment przekazany zostanie Sejmowi projekt ustawy o likwidacji Generalnego Inspektoratu Celnego. W koñcowej fazie znajduj¹ siê prace nad ustaw¹ o kontroli celno-skarbowej, która stanowiæ bêdzie podstawê prawn¹ dla scalenia, w roku przysz³ym, kontroli celnej i skarbowej. Ta konsolidacja to jest w³anie k¹piel, o której wspomnia³em. Ze s³u¿bami celnymi jest, powiedzia³bym, mniejszy k³opot. Maj¹ one okrelon¹, wyran¹ specyfikê, nikt rozs¹dnie myl¹cy nie mo¿e kwestionowaæ potrzeby ich istnienia. Zw³aszcza ¿e wraz z naszym wejciem do Unii Europejskiej pe³niæ bêd¹ wymagan¹ rolê s³u¿b unijnych. Konsolidacja czyli ³¹czne ze skarbówk¹ zarz¹dzanie ich prac¹ na szczeblu wojewódzkim i centralnym nie stwarza tu wiêkszych zagro¿eñ.
Z kontrol¹ skarbow¹ rzecz ma siê nieco inaczej. W ramach dyskusji o zamierzonej konsolidacji da³y siê s³yszeæ g³osy kwestionuj¹ce potrzebê utrzymania kontroli skarbowej w ogóle. G³osy, powiedzia³bym, bardzo niepowa¿ne, ale s³yszalne. Najciê¿szym dzia³em wytaczanym przeciw uksom jest ich rzekoma nadgorliwoæ w ciganiu niesolidnych podatników, ok³adanie ich podatkami bez ogl¹dania siê na istniej¹cy stan prawny, pogoñ za wskanikiem (w domyle premi¹); kiedy kwota nale¿nego podatku wygl¹da imponuj¹co, a potem, w trakcie procedury odwo³awczej redukowana jest nierzadko do zera. Brak jest powiadaj¹ krytycy jednolitego orzecznictwa, w rezultacie w podobnych sprawach jednemu podatnikowi przywalaj¹ du¿y podatek, a innemu zgo³a nic. Kontrola skarbowa w Polsce to 8 tys. osób, w tym 2600 inspektorów. W wyniku przeprowadzonych kontroli podejmuj¹ oni w ci¹gu roku 3050 tys. decyzji. W przewa¿aj¹cej mierze s³usznych i uzasadnionych, o czym wiadczy chocia¿by przytoczona wy¿ej kwota 2,5 mld z³otych zap³aconych, jak to siê mówi, bez gadania. A ¿e du¿o jest równie¿ odwo³añ? To prawda, tylko uchyleñ decyzji jest ju¿ znacznie mniej.
W 2000 r. udzia³ ustaleñ uchylonych w stosunku do ustaleñ w ogóle wyniós³ 19,6 proc. w ujêciu kwotowym. Reszta jest zyskiem kontroli skarbowej. Czyli nas wszystkich.
Bo przecie¿ uksy, przysparzaj¹c nale¿nych, powtarzam nale¿nych rodków bud¿etowi, dzia³aj¹ w interesie ogó³u obywateli! Nak³adaj¹c podatek tym, którzy go powinni zap³aciæ, dbaj¹ równie¿ o uczciw¹ konkurencjê w gospodarce
G£ASKANIE JE¯A
Niemiertelnoæ jak z p³atka: cenzorskie zapisy na doktryny niezgodne z jedynie s³uszn¹ doktryn¹ polityczn¹ i religijn¹, zapisy na naukowe odkrycia, listy ksi¹g zakazanych... i tak dalej. Podró¿uj¹c przez historiê cenzury, zauwa¿amy zdumieni, ¿e zadziwiaj¹co i gronie pokrywa siê ona z histori¹ ludzkoci... pokrywa i przenika. Nas oczywicie najbardziej interesuj¹ czasy najnowsze. W ten sposób docieramy do Warszawy na ulicê Mysi¹, gdzie przez dziesiêciolecia tzw. komuny mieci³ siê G³ówny Urz¹d Kontroli Publikacji i Widowisk zwany popularnie Cenzur¹ w³anie. Oj, naprzykrza³a siê ta instytucja twórcom kultury okropnie. Powieci, wiersze, filmy, a nawet bajki dla dzieci nim mog³y ujrzeæ wiat³o dzienne najpierw musia³y przejæ przez Mysi¹. A jednak owe znienawidzone monstrum by³o potworem cokolwiek bezzêbnym i albo z zasady swej g³upawym, albo wyrozumia³ym dla potêgi ludzkiej myli. Przez pó³ wieku totalitarnego (podobno) ustroju powsta³o bowiem w naszym kraju wiele dzie³ dlañ gronych. Powsta³y i ujrza³y wiat³o dzienne: Cz³owiek z marmuru, Kalendarz i klepsydra, Dreszcze,
Rêce do góry, Rejs itd. Jak grzyby po deszczu powstawa³y teatry kontestuj¹ce i kabarety omieszaj¹ce. Sam pamiêtam jako scenarzysta i re¿yser moje liczne potyczki z Cenzur¹, np. gdy w jednym ze spektakli u¿y³em cytatów z Apokalipsy w. Jana. Nasta³ w koñcu Rok Pañski 1989, z nim wolnoæ oraz demokracja i GUKPiW przy ul. Mysiej zlikwidowano. Cenzura przesta³a istnieæ! Przesta³a? Nie rozmieszajcie mnie, Kochani... Po tej dacie Cenzura z bezzêbnego b³azna zmieni³a siê w krwio¿ercz¹ bestiê, lecz ju¿ nie mieszka³a przy Mysiej. Przenios³a siê do episkopatu na Miodow¹, zamieszka³a na plebaniach, w kocio³ach, w siedzibach kurii, w redakcjach mediów. W roku 1984 cenzor w koñcu puci³ mi scenariusz oparty na motywach Apokalipsy. Dziesiêæ lat póniej inny cenzor, odziany w sutannê pracownik kurii w Przemylu którego rozpytywa³em na okolicznoæ zakaza³ druku mojego tekstu o fa³szerstwie dokumentów fa³szerstwie, jakiego dopuci³ siê pewien ksi¹dz z Bieszczadów: Je¿eli opublikujesz synku ten tekst, to ciê nie ma owiadczy³ elegancko, a mój redakcyjny szef,
przes³uchuj¹c nagranie z tej telefonicznej rozmowy, skonstatowa³: Jak to opublikujemy, to i ciebie nie ma, i mnie nie ma. Kropka. Takich zdarzeñ w dziennikarskiej karierze mia³em bez liku. Przecie¿ nie tak dawno jedna z najwiêkszych polskich gazet ocenzurowa³a mi tekst tylko dlatego, ¿e po jego publikacji musia³by podaæ siê do dymisji ulubiony przez ni¹ minister. I tu dochodzimy do konkluzji najpotworniejszej: Cenzura zlikwidowa³a siê jako instytucja i jak rak dokona³a przerzutu na nasze dusze. Wszyscy wiedz¹ dzi dobrze sami, o czym mo¿na myleæ, mówiæ i pisaæ, a czego lepiej nie ruszaæ. Nawet dzieci na lekcjach religii nauczy³y siê trudnej sztuki konformizmu i siedz¹ cicho: Tato, nie jestem g³upi, po co siê bêdê wychyla³. Za trzy miesi¹ce zdajê maturê. A na koniec ma³y przyk³ad. Oto istnieje sobie w Internecie portal Katolickiej Agencji Informacyjnej. Pod ka¿d¹ zamieszczon¹ tam informacj¹ jest miejsce na komentarze internautów. Jeszcze do niedawna KAI nie cenzurowa³a ostrych polemik i wypowiedzi, ale siê jej w koñcu znudzi³o. Znudzenie owo zbieg³o siê w czasie z afer¹ Paetza akurat. W ten
aby wszyscy producenci czy dostawcy us³ug mieli równe szanse. Je¿eli fiskus mo¿e a ja zdecydowanie twierdzê, ¿e mo¿e byæ przyjaznym dla podatnika, to w³anie dziêki temu, ¿e sprawiedliwie dba o nasz wspólny interes. Decyzje niespójne, nietrafne, oczywicie temu przeszkadzaj¹. Ale czy mo¿na za to winiæ tylko uksy? Takie decyzje, jakie prawo. A prawo nasze nadal jeszcze zawiera wiele luk i dopuszcza rozbie¿ne interpretacje. Zadziwiaj¹ce bywa wiêc orzecznictwo, w tym i s¹dowe; zgo³a ró¿ne wyroki w oparciu o ten sam przepis. Nie obarczajmy pe³ni¹ winy za ten stan rzeczy tych, którzy musz¹ na co dzieñ pos³ugiwaæ siê tym nienajlepszym orê¿em. Trochê cieplej pomylmy o inspektorach, którzy pracuj¹ na nasz¹ korzyæ, a godz¹ w nielicznych. Kontrola skarbowa ma swoje grzechy. Z pewnoci¹ mo¿na j¹ lepiej zaprogramowaæ i wykonywaæ. Z pewnoci¹ za ma³o uwagi powiêca³a do tej pory grubym rybom, a przesadnie du¿o szprotkom w oceanie gospodarki. W ramach konsolidacji chcemy to naprawiæ. Byle nie wylaæ dziecka z k¹piel¹. Zw³aszcza, ¿e jest to k¹piel za dwa miliardy z³otych z hakiem. dr WIES£AW CIESIELSKI Wiceminister Finansów, Sekretarz Stanu, Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej sposób z portalu KAI znik³y raz na zawsze celne i krytyczne opinie osób podpisuj¹cych siê Jokasta, Anna, Marek, Free spirit i wielu innych. A jak to wygl¹da teraz? Sprawdzi³em osobicie. Pod spolegliw¹ wypowiedzi¹ jakiego Paw³a dopisa³em, ¿e nigdy doæ mówienia o przestêpstwach pedofilii. Jednak ta odkrywcza myl jako nie pojawi³a siê na ekranie. W zamian otrzyma³em elektroniczn¹ informacjê: Dziêkujemy. Twój komentarz zosta³ przekazany moderatorowi. W tej sytuacji poszed³em na ca³ego i pod opublikowanym w KAI listem papie¿a dopisa³em: Dwa razy dwa równa siê cztery i pó³!. Natychmiast otrzyma³em odpowied: Dziêkujemy! Twój komentarz zosta³ przes³any.... No to ja dalej: Ziemia jest p³aska Dziêkujemy... Ksiê¿a na ksiê¿yc Dziêkujemy... Koñ jaki jest ka¿dy widzi Dziêkujemy. Twój komentarz zosta³ przes³any moderatorowi. No i doszlimy do sedna. Ta instytucja jest wieczna. Zmienia tylko dla kamufla¿u nazwy. Raz nazywa siê Inkwizycja, raz Indeks Ksi¹g Zakazanych, kiedy indziej Cenzura lub Moderator. Uk³ony, Panie Moderatorze! Znamy siê przecie¿ od lat! MAREK SZENBORN PS. Osobê podpisan¹ Czytelnik, której tekst zatytu³owany Tylko tu i teraz opublikowalimy na stronie 14 numeru 12 FiM, prosimy o pilny kontakt z redakcj¹. Mamy pewne propozycje...
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
NA KLÊCZKACH
ODSZED£ I ZOSTA£ Papie¿ przyj¹³ dymisjê Juliusza Paetza (na zdjêciu) ze stanowiska metropolity poznañskiego. W Wielki Czwartek na mszy Krzy¿ma wiêtego arcybiskup stwierdzi³, ¿e
to jeden z wielu przyk³adów, jak zmienna i chimeryczna jest doktry-
religijne, w skutecznoæ których sami czêsto nie wierz¹? O co tyle krzyku!? Polska od stuleci jest zaludniona tego typu cwaniakami! (A.C.)
KATOMAFIA
zrezygnowa³ z pe³nionej funkcji dla dobra jednoci umi³owanego Kocio³a poznañskiego. Podkreli³, ¿e Watykan nie przedstawi³ mu ¿adnych zarzutów, a oskar¿enia wysuwane pod jego adresem s¹ oszczerstwami i nadinterpretacj¹ jego dobroci i spontanicznoci. Mówi³ nawet, ¿e proponowano mu karierê na intratnych stanowiskach w Watykanie, ale nie zgodzi³ siê na ni¹ ze wzglêdu na wiek i stan zdrowia. Woli pozostaæ w Poznaniu, gdzie ma wielu przyjació³ (?) i gdzie... nadal bêdzie arcybiskupem, bo wiêceñ i zaszczytów nikt mu nie odebra³. Tymczasem nawet niektórzy komentatorzy kocielni twierdz¹, ¿e Paetza zwyczajnie zmuszono do z³o¿enia dymisji. Publicznie arcybiskupowi rzeczywicie nic nie zarzucono, co stawia Watykan w dwuznacznym wietle jako instytucjê nie zainteresowan¹ uczciwym wyjanieniem sprawy. Paetz odszed³, smród pozosta³... (A.C.)
POLACY WIEDZ¥ LEPIEJ Zapewne dziêki sprawie abpa Paetza biskupi polscy zyskali ogromny miêdzynarodowy presti¿. Otó¿ nie kto inny, tylko Stolica Apostolska zwróci³a siê do nich z prob¹ o opiniê na temat losu dzieci zmar³ych przed chrztem. Nieomylny Watykan ma wyrane k³opoty z ustaleniem prawdy i prosi polskie autorytety o pomoc teologiczn¹. Koció³ nie potrafi sobie z t¹ kwesti¹ poradziæ od 1500 lat. Najpierw naucza³ za wiêtym Augustynem, ¿e takie zmar³e niebo¿êta zbawione byæ nie mog¹, bo zmaz¹ grzechu pierworodnego s¹ pomazane, a ma ow¹ zmyæ mog¹ tylko wody chrzcielne. Doktryna katolicka w tej kwestii uleg³a jednak zmianie w latach 60. ubieg³ego wieku (Sobór Watykañski II), kiedy w Watykanie odkryto, ¿e do zbawienia ani chrzest, ani wiara nawet nie s¹ potrzebne, wystarczy jedynie dobra wola. A poniewa¿ Koció³ w Polsce ¿yje w znacznej mierze w epoce przedsoborowej, st¹d i liczne dylematy w tej sprawie. Kwestia zbawienia nieochrzczonych
na katolicka i jak nierozs¹dnie robi¹ ci wszyscy, którzy powa¿nie traktuj¹ watykañskie autorytety. (A.C.)
IZA Z BETONU! W wywiadzie udzielonym dla ¯ycia Warszawy pe³nomocnik rz¹du do spraw równego statusu kobiet i mê¿czyzn, Izabela Jaruga-Nowacka, nazwana niedawno przez bp. Pieronka feministycznym betonem, opowiedzia³a siê za dopuszczeniem do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Pani minister ma na myli takie sytuacje, w których jeden z partnerów (partnerek) ma naturalne dzieci z innego zwi¹zku. W takich przypadkach, zdaniem pe³nomocnika rz¹du, bardziej wskazana jest adopcja przez parê homoseksualn¹, ni¿ wychowywanie przez osoby obce lub instytucje pañstwowe. Dzieci przede wszystkim potrzebuj¹ mi³oci, argumentowa³a pani minister. Zaskakuj¹cy jest fakt, ¿e pomys³ pe³nomocnika rz¹du wykracza poza oczekiwania organizacji homoseksualistów, które w Polsce nigdy nie domaga³y siê prawa do adopcji. Trudno nie doceniæ odwagi minister, która mimo ataków i grób kleryka³ów dalej konsekwentnie g³osi swoje pogl¹dy. Przypad³oæ to rzadka wród polityków partii lewicowych. (A.C.)
Zdaje siê, ¿e nadesz³y ciê¿kie czasy dla Kocio³a katolickiego w USA. Adwokaci w stanie Missouri wyst¹pili ostatnio z wnioskiem o zastosowanie federalnych ustaw antymafijnych (!) do cigania przedstawicieli hierarchii katolickiej, którzy utrudniaj¹ ledztwo w sprawie ksiê¿y oskar¿onych o nadu¿ycia seksualne. Amerykañscy prawnicy argumentuj¹, ¿e czêæ dostojników Kocio³a utrzymuje zmowê milczenia w sprawie ksiê¿y oskar¿onych o pedofiliê. W USA wp³ynê³o w ostatnich latach do s¹dów ok. 140 spraw przeciwko ksiê¿om pedofilom. Wed³ug autorów wniosku, hierarchowie kocielni powo³uj¹c siê na tajemnicê archiwów Kocio³a odmawiaj¹ udostêpniania policji i prokuraturze materia³ów dotycz¹cych przypadków pedofilii wród katolickich ksiê¿y. Zdaniem mecenasa Jeffreya Andersona, dotyczy to nie tylko sprawy by³ego biskupa Palm Beach na Florydzie, Anthonyego OConnella, ale tak¿e wielu innych ukrywanych przez lata przypadków. I znowu Amerykanie wyprzedzaj¹ Europê! Pomys³ amerykañskich adwokatów, by zastosowaæ federalne ustawy antymafijne wobec hierarchii kocielnej w USA bardzo nam siê podoba. Nareszcie kto nazwa³ po imieniu tê organizacjê. Czas najwy¿szy, by i u nas s¹dy przesta³y pob³a¿liwie traktowaæ przekrêty kleru, który w praktyce stoi ponad prawem. Z powodu braku ustaw antymafijnych aferami kocielnymi w Polsce winien zaj¹æ siê UOP lub Centralne Biuro ledcze... (G.K.)
PANIKA W ZCHN
Obraduj¹cy 23 marca Zarz¹d G³ówny ZChN z oburzeniem przyj¹³ decyzjê wykrelenia z bud¿etu Senatu rodków na wspieranie dzia³alnoci religijnej wród Polonii na Wschodzie. Dzia³alnoæ ta polega³a miêdzy innymi na: organizowaniu diecezjalnego festiwalu piosenki religijnej w Grodnie, prowadzeniu kursów animatorów kultury religijnej z polskich skupisk na Bia³orusi, rekolekcjach jasnogórskich
gwa³towne rozszerzenie siê pijañstwa, nieobyczajnoci, przestêpczoci i gwa³tów. Jego zdaniem, pañstwo zamierza przeszkadzaæ Kocio³owi w misji, gdy ten niezmiennie g³osi m.in. nie kradnij. Czy¿by nieustanny rabunek publicznego mienia, jakiego dopuszcza siê Koció³, nie by³ wykroczeniem przeciwko temu przykazaniu? (A.P.)
PATRON LEPPER
KRÊTACTWO WSZECHPOLSKIE Najnowszym osi¹gniêciem w dziedzinie dezinformacji s¹... legitymacje asystentów i pracowników biur poselskich. Takie legitymacje uchroni³y przed rewizjami m³odzie¿ z gdañskiej M³odzie¿y Wszechpolskiej, która rozdawa³a swoje ulotki podczas Dni Europejskich na Uniwersytecie Gdañskim 18 III br. Legitymacje takie mo¿e wystawiaæ ka¿de biuro poselskie, ale nie maj¹ one ¿adnej mocy urzêdowej. Oczywicie poza Gdañskiem, gdzie legitymacja asystenta pos³a LPR jest równoznaczna z immunitetem poselskim. Mimo z³amania regulaminu porz¹dkowego imprezy, s³u¿by porz¹dkowe zostawi³y w spokoju prawicowych oszo³omów, którzy odt¹d zapewne czêciej bêd¹ u¿ywaæ swej nowej, wiêconej broni. Ku chwale R. Maryja! (A.S.)
S£USZNA OCENA Kilkakrotnie na ³amach FiM pisalimy o zarz¹dzie miasta Rumia k. Gdyni i stoj¹cej blisko baldachimu na wszelkich procesjach trójcy burmistrzów. Ostatnio na ³amach Dziennika Ba³tyckiego opublikowano wyniki spo³ecznej oceny rajców miasta, a rednia pozytywnych ocen wynios³a... 6%. Jest to tylko jeden z przyk³adów, jak bardzo katolickie spo³eczeñstwo pochwala rozdawnictwo spo³ecznego maj¹tku dla Kk, a w³anie takich przyk³adów nie brakowa³o w decyzjach ocenianych panów. Có¿, drodzy burmistrzowie, chyba trzeba dobraæ czwartego, aby po najbli¿szych wyborach samorz¹dowych równo nosiæ baldachim, który ma przecie¿ cztery rogi. (A.P.)
IDIOTYZM
OSZUST W KOLORATCE? Media katolickie ostrzegaj¹ przed grasuj¹cym w Polsce oszustem, który podaje siê za mnicha grekokatolickiego spod Lwowa. Nosi koloratkê, jest bardzo elokwentny, wzbudza zaufanie. Jego win¹ jest wy³udzanie intencji mszalnych od kobiet oraz ob¿eranie klasztorów, zw³aszcza ¿eñskich. Nie bardzo rozumiemy, na czym polega problem? Fa³szywy ksi¹dz zwyczajnie naladuje tylko pierwowzory z firmy Kk. Czy oni nie udaj¹, ¿e dzia³aj¹ z boskiego poruczenia, czy nie nosz¹ specjalnych strojów, czy nie s¹ elokwentni, przekonuj¹cy i eleganccy? Czy nie wykorzystuj¹ ³atwowiernych, oferuj¹c odp³atne us³ugi
dla rodzin ze Wschodu oraz sprowadzaniu pielgrzymek z Litwy, Ukrainy i Bia³orusi do sanktuariów maryjnych w Polsce. W sumie Kk urwie siê kilkaset tysiêcy z³. rodki finansowe przyznawane przez Senat do rozdzia³u wród Polonii na Wschodzie przechodz¹ przez kontrowersyjn¹ organizacjê Wspólnota Polska, której prezesem jest Andrzej Stelmachowski (na zdjêciu), gor¹cy wielbiciel Radia Maryja. (R.B.)
5
Bo jak inaczej mo¿na okreliæ stwierdzenia Zdzis³awa Kocielaka (autora artyku³u Podatkiem w Koció³ Gwiazda Morza nr 4/2002), który twierdzi, ¿e im wiêcej pañstwo przeznaczy funduszy na Koció³, tym mniej bêdzie musia³o wydaæ na policjê i armiê rozmaitych kontrolerów. Zdaniem autora szkaluj¹cego tych, którzy zamierzaj¹ opodatkowaæ Koció³, to w³anie ten ostatni stoi na stra¿y wszelkich cnót. Walka z biednym (sic!) klerem mo¿e spowodowaæ, ¿e uderzenie w materialne podstawy funkcjonowania poprzez kontrolê pañstwa nad maj¹tkiem i dochodami parafii oraz wakuj¹ca z powodu szykan obsada wielu wi¹tyñ spowoduje upadek moralnoci. Kocielak prognozuje
To nie ¿art primaaprilisowy Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Biednych w S³upsku postanowi³ za³o¿yæ... stowarzyszenie. A nazywaæ siê ono bêdzie Europejskie Stowarzyszenie Sprawiedliwoci Spo³ecznej im. Andrzeja Leppera (na zdjêciu). Celem stowarzyszenia jest szerzenie wiedzy prawnej i udzielanie porad prawnych obywatelom, a w szczególnoci w dziedzinie szeroko pojêtych praw cz³owieka i wolnoci obywatelskich. Autorem przedsiêwziêcia jest I sekretarz KC PZPB, ustecki poeta i sprzedawca skarpetek w jednym, towarzysz Zygmunt J. Prusiñski, który wygra³ niejedn¹ sprawê przed s³upskim kolegium i s¹dem o nielegalne organizowanie zgromadzeñ. Mamy nadziejê, ¿e inicjatywa przybli¿y wspomniane prawa i wolnoci tysi¹cu osób, które z³o¿y³y akces do PZPB. Oby tylko nie chodzi³o o niesp³acanie kredytów bankowych albo obronê przed islamistami z Klewek... (A.S.)
RYDZYK PROMIENIUJE We wsi Zmys³ówka ko³o Le¿ajska bezdzietny (?) ojciec Rydzyk zamierza zainstalowaæ maszt na wie¿y cinieñ, na co zgodê wyrazi³ starosta Le¿ajska (20 X 1999). Lud jednak zaprotestowa³, g³ównie okoliczni rolnicy. Obawiaj¹c siê szkodliwego oddzia³ywania fal radiowych, zorganizowali swoim zwyczajem pikiety i blokady. Odwo³ywano siê od decyzji starosty do wojewody podkarpackiego oraz g³ównego inspektora nadzoru budowlanego. Oba organy utrzyma³y w mocy decyzjê starosty (2000 r.). Uznano, ¿e starosta nie móg³ odmówiæ Radiu Maryja, które jako inwestor spe³ni³o wymagania przewidziane w prawie budowlanym. Jednak¿e w planie zagospodarowania terenu, gdzie Rydzyk ma postawiæ maszt, przewidziana jest budowa zbiornika wodnego dla projektowanego wodoci¹gu ze stref¹ sanitarn¹. Maszt radiowy emituj¹cy silne promieniowanie elektromagnetyczne wyklucza planowe przeznaczenie terenu. Sprawa jest teraz w gestii Naczelnego S¹du Administracyjnego. (M.A.)
6
M
ylisz mo¿e, Czytelniku, ¿e Twoje pogl¹dy polityczne i religijne, wysokoæ zarobków, posiadanie kochanki, u¿ywanie prezerwatyw albo æwiarteczka przed snem ¿e to wszystko jest wy³¹cznie Twoj¹ prywatn¹ spraw¹? ¯e gwarantuje Ci to ustawa o ochronie danych osobowych? Jeste w wielkim b³êdzie! Nasz Czytelnik antykleryka³, ustêpuj¹c ¿onie, zgodzi³ siê na kolêdê. Postanowi³ jednak, ¿e tym razem podyskutuje z duszpasterzem o tzw. prawdach wiary. Po czêci oficjalnej usiad³ z ksiêdzem za sto³em. I nabuzowany lektur¹ FiM zada³ mu szereg niewygodnych pytañ: dlaczego chrzci siê niemowlêta?, dlaczego wbrew drugiemu przykazaniu czci siê obrazy i figury?, dlaczego uznaje siê Mariê za niepokalan¹ i wniebowziêt¹, skoro Pismo wiête o tym nie mówi?, dlaczego wbrew Biblii tytu³uje siê papie¿a Ojcem wiêtym? No i siê porobi³o. Ale oddajmy g³os Czytelnikowi: Ksi¹dz spojrza³ na mnie znad okularów, po czym, nie odpowiadaj¹c na ¿adne z pytañ, wyj¹³... moj¹ kartotekê. Zdêbia³em! Co to: FBI? CIA? Teczki Hoovera albo, niech rêka boska broni, UOP!? Na pytanie, dlaczego gromadzi moje dossier bez mojej zgody i wiedzy, ksi¹dz powiedzia³, ¿e po prostu tak siê w parafii robi i koniec.
W
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
grudniu ubieg³ego roku Jan Pawe³ II zawierzy³ ca³¹ ludzkoæ Maryi. A wiêc tak¿e Eskimosów, Indian, buddystów i muzu³manów... bez pytania siê ich o zgodê. Nie zaprotestowali przeciwko tak instrumentalnemu potraktowaniu ich przez Bia³ego Ojca. Votum separatum zg³osi³ natomiast... Polak, Bogdan Nagórski, który na stronie internetowej www.jezus.pl ostro sprzeciwi³ siê papieskiemu zawierzeniu. To niemo¿liwe! Co on zrobi³?! pomyla³ Bogdan Nagórski, gdy w telewizyjnych Wiadomociach us³ysza³ informacjê o tym, ¿e Jan Pawe³ II dokona³ w Rzymie aktu zawierzenia ca³ej ludzkoci Maryi... Nagórski jeszcze kilka lat temu by³ przyk³adn¹ owieczk¹ nale¿¹c¹ do Kk. Dzi nie boi siê wypowiadaæ opinii, za których g³oszenie niechybnie zosta³by kilka wieków wczeniej spalony na stosie: Katolicyzm nie ma nic wspólnego z chrzecijañstwem. To najwiêksze odstêpstwo od nauki Jezusa. Uwa¿am, ¿e prawdziwemu chrzecijaninowi nie potrzeba ¿adnej organizacji... Nic dziwnego, ¿e maj¹c takie pogl¹dy kilka lat temu wypisa³ siê z Kocio³a. Dla pewnoci z³o¿y³ nawet w parafii formalne potwierdzenie notarialne. Dzi nie uto¿samia siê ju¿ z jak¹kolwiek grup¹ religijn¹, choæ odwiedza zbory Chrzecijan Dnia Sobotniego oraz Adwentystów Dnia Siódmego. Bogdan Nagórski odrzuca wiêkszoæ kocielnych dogmatów. Nie wierzy np. w Trójcê wiêt¹, a wiêc odrzuca istnienie osobowego Ducha wiêtego.
Gdy zauwa¿y³em, ¿e takie sprawy powinny byæ uregulowane prawnie, bo w koñcu mamy ustawê o ochronie danych osobowych, ksi¹dz stwierdzi³, ¿e jego obowi¹zuje prawo kanoniczne. Zatka³o mnie! Przecie¿ w tych kartotekach jest wszystko, nawet to gdzie pracowa³em, ile zarabiam, gdzie przynale¿ê, co moje dziecko mówi na katechezie i tym podobne, intymne szczegó³y! denerwuje siê antykleryka³.
(czyli zbierania, utrwalania, przechowywania, opracowywania, udostêpniania itd.) danych ujawniaj¹cych pochodzenie rasowe lub etniczne, pogl¹dy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynale¿noæ wyznaniow¹, partyjn¹, jak równie¿ danych o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, na³ogach lub ¿yciu seksualnym. Zakaz wydaje siê oczywisty, ale zaraz poni¿ej okazuje siê, ¿e... intymne dane mo¿na np. zbieraæ. Kiedy? Gdy jest to niezbêdne do wykonywania statutowych zadañ Kocio³ów. Czy zbieranie osobistych danych mo¿na wiêc wówczas usprawiedliwiæ? zapytalimy w biurze Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Otrzymalimy lakoniczn¹ odpowied. Zgodnie z art. 27 ust. 2 pkt 4 ustawy (...) przetwarzanie danych szczególnie chronionych jest dopuszczalne, je¿eli jest to niezbêdne m.in. do wykonywania statutowych zadañ Kocio³ów. Udostêpnianie ksiê¿om informacji dotycz¹cych np. rodzaju wykonywanej pracy czy zarobków odbywa siê na zasadzie dobrowolnoci. W tym przypadku zbieranie danych osobowych nastêpuje na podstawie zgody osób, które maj¹ pe³n¹ swobodê decyzji w sprawie podania dotycz¹cych ich danych wyjani³ GIODO. A na koniec biuro uprzejmie owiadczy³o, ¿e ustawa ogranicza uprawnienia Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w stosunku do ww. zbiorów. W myl art. 43 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych, Generalnemu Inspektorowi nie przys³uguje, odnonie tych zbiorów, m.in. uprawnienie do ich kontroli, wydawania decyzji administracyjnych oraz rozpatrywania skarg. I teraz ju¿ mamy pe³n¹ jasnoæ. Inspektorzy GIODO mog¹ tylko poca³owaæ plebanijne klamki. Koció³ zgodnie z prawem mo¿e gromadziæ
Wielki brat notuje Zna³ jednak trochê ustawê, wiedzia³ wiêc, ¿e jeli kto gromadzi o nim dane, to na jego probê powinien mu je udostêpniæ. Srodze siê jednak zawiód³: Na moje wyrane ¿¹danie skierowane do urzêdnika Kocio³a, aby to uczyni³, ksi¹dz po prostu powiedzia³ nie! Inny Czytelnik, Henryk K., skar¿y siê nam: Mam u klechów krechê, bo w karcie kolêdowej nie¿yj¹cy ju¿ proboszcz wpisa³, ¿e jestem sympatykiem wiadków Jehowy...
Nie pozwalam!
No i przede wszystkim nijak jako nie mo¿e uwierzyæ w boskoæ matki Jezusa. Dlatego wstrz¹niêty tym, ¿e papie¿ w Rzymie zawierzy³ ca³¹ ludzkoæ Matce Boskiej, napisa³ Apel do wierz¹cych Bogu, Stworzycielowi nieba i ziemi. Znaleæ go mo¿na na stronie www.jezus.pl.: W grudniu 2001 r. w Rzymie papie¿ zawierzy³ ca³¹ ludzkoæ istocie, która przedstawiana jest jako matka z dzieckiem na rêkach, a nazywana madonn¹ (z w³oskiego: Moja Pani). (...) Ogromna wiêkszoæ ludzi nie zdaje sobie sprawy, czym jest takie postêpowanie. Gdy nie ma sprzeciwu, to przyzwalamy na wypowiadanie siê w swoim imieniu. Dlatego PROTESTUJÊ przeciwko wypowiadaniu siê w moim imieniu czytamy w apelu. Nastêpnie przypomina kilka prawd: Maria, matka Jezusa, by³a miertelniczk¹, ¯ydówk¹, rasy bia³ej, cz³owiekiem jak my. Ho³dy, sk³adane komu innemu ni¿ Stwórca, s¹ oczywistym ba³wochwalstwem. Ponadto co, co nie ¿yje, czyli istota nazywana Maryj¹, nie ma prawa odbieraæ ho³dów. Zwracaj¹c siê do umar³ych oddalamy siê od Boga, a zbli¿amy siê do szatana przekonuje mnie Nagórski. A co zrobi³ papie¿? Tej istocie zawierzy³ ca³¹ ludzkoæ. Pytam, jakim prawem papie¿ wypowiada siê w moim imieniu, a tak¿e w imieniu wszystkich, którzy nie wierz¹ w Maryjê? Na poparcie swojego stanowiska przytacza w swoim apelu s³owa Pisma wiêtego: Nie znajdzie
Czy rzeczywicie Koció³ mo¿e zbieraæ wszelkie dane o swych wiernych na podstawie prawa kanonicznego? Nie ze wszystkim trzeba od razu do papie¿a! odpowiedzia³a nam asystentka rzecznika Episkopatu, ks. Adama Schulza. Proszê zadzwoniæ do parafii. Poniewa¿ jestemy jakby z innej parafii, zadzwonilimy na chybi³ trafi³ do ksiêdza Jana Anto³a z krakowskiej parafii bazyliki Mariackiej.
siê poród ciebie nikt, kto by (...) uprawia³ wró¿by, gus³a, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawia³ zaklêcia, pyta³ duchów i widma, zwraca³ siê do umar³ych. Obrzydliwy jest bowiem dla Boga ka¿dy, kto to czyni. (Ksiêga Powtórzonego Prawa, rozdz. 18, 1012 w.) Bogdan Nagórski jest wiêcie przekonany, ¿e papieski akt zawierzenia to nic innego, jak zwyk³e gus³a i czary. Co wiêcej bardzo niebezpieczne, gdy¿ dziêki modlitwom i ho³dom sk³adanym istocie zwanej Mari¹, jej wyznawcy oddaj¹ jej duchowi energiê. Ten rosn¹cy proces, jego zdaniem, t³umaczy cuda i objawienia, które dokonuj¹ siê w katolickich i maryjnych krajach. Dlatego, gdy tylko zobaczy³ w telewizji informacjê o zawierzeniu, sam natychmiast odci¹³ siê od niej, g³ono wypowiadaj¹c przy domownikach s³owa: Zawierzaj, przywódco organizacji Koció³ katolicki, kogo chcesz i komu chcesz, ale nie mnie, nie moj¹ rodzinê, nie moj¹ posesjê, na której mieszkam, i nie moje dzia³ania w ¿yciu. Ja na to nie pozwalam. W swoim protecie Nagórski namawia do uczynienia w lad za nim tego samego ka¿dego, kto wierzy w prawdziwego Boga. Nie wiadomo, ile osób, które przeczyta³y antyzawierzeniowy apel, ju¿ to zrobi³o. Na razie dosta³ kilkanacie maili. Bêdê siê modliæ za pana do Maryi kto napisa³. Trochê wiêcej pokory radzi³ mu inny. Jestem zadowolony ocenia jednak Nagórski. Stan¹³em jak Dawid przeciwko Goliatowi... G.K.
Prawo kanoniczne wyranie mówi o prowadzeniu ksi¹g parafialnych. Jest tam imiê, nazwisko, informacja o chrzcie. Takich rzeczy osobistych w parafii siê nie prowadzi. Ale z drugiej strony muszê wiedzieæ, ¿e np. mam rodzinê z problemem alkoholowym. Wtedy wychodzê z propozycj¹ pomocy wyjani³ ks. Anto³. Okaza³o siê wiêc, ¿e w kartotekach jest interesuj¹ca pozycja stan rodzinny. A nazwa sugeruje, ¿e w praktyce rubryka mo¿e byæ bardzo pojemna. Poczytalimy uwa¿nie Ustawê o ochronie danych osobowych i owieci³o nas. pieszymy donieæ naszym Czytelnikom, ¿e wszystko jest w porz¹dku. Kk w art. 43 ust. 1 pkt 3, zosta³ zwolniony z obowi¹zku rejestracji zbiorów danych dotycz¹cych swoich cz³onków. Oznacza to, ¿e Koció³ mo¿e gromadziæ wszelkie informacje o swych owieczkach. Ma³o tego, zgodnie z ustaw¹, mo¿e to czyniæ bez ich zgody. Na nasz¹ prostack¹ logikê, ustawa jest pe³na luk i sprzecznoci. Art. 27. 1. zabrania przetwarzania
Ucieczka z Arki A
ndrzej Lewandowski nie chce d³u¿ej nale¿eæ do OFE Pocztylion, bo bez jego wiedzy po³¹czy³ siê on z kocieln¹ Ark¹-Invesco. W wyniku machinacji zosta³em zmuszony do ³o¿enia na daleki mi ideowo Koció³ stwierdzi³ w pimie skierowanym do s¹du. Jest listopad 1999 r. Andrzej Lewandowski, rocznik 1950, podpisuje stosowne dokumenty i staje siê cz³onkiem Pocztyliona, jednego z wielu otwartych funduszy emerytalnych, które niedawno rozpoczê³y dzia³alnoæ. Przez ponad rok wszystko jest w porz¹dku, ³odzianin nie ma ¿adnych w¹tpliwoci ani problemów zwi¹zanych z funduszem. Nagle, w grudniu 2000 roku, pan Andrzej dowiaduje siê o planowanym po³¹czeniu Pocztyliona z Ark¹-Invesco. Prezes Zarz¹du Pocztowo-Bankowego
PTE SA Mariusz Wiatrowski pisze wówczas w biuletynie skierowanym do wszystkich cz³onków funduszu: Kluczowe znaczenie dla przysz³oci OFE Pocztylion maj¹ trwaj¹ce obecnie negocjacje pomiêdzy akcjonariuszami Pocztowo-Bankowego PTE SA a Arka-Invesco PTE SA w sprawie ewentualnego po³¹czenia obu Towarzystw. Prezes Wiatrowski nie ukrywa, ¿e po podpisaniu porozumienia miêdzy udzia³owcami Konferencja Episkopatu Polski posiadaæ bêdzie zrównowa¿one udzia³y. Mimo ¿e Pocztylion zapewnia swoich klientów, i¿ wszystko pozostanie bez zmian, ³odzianina krew zala³a. Jak czerwona p³achta na byka dzia³aj¹ na niego wszystkie te deklaracje i zapewnienia. Nie zgadza siê szczególnie z opini¹, ¿e Konferencja Episkopatu Polski jest najwa¿niejszym reprezentantem Kocio³a zaliczanego do instytucji
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r. dowolne, jak najbardziej intymne dane o wiernych. Wcale nie potrzebuje na to ich zgody. Nikomu te¿ nie musi siê spowiadaæ z tego, co i jak robi. Danych tych skontrolowaæ nie mo¿e nikt. Na zbieranie tych¿e danych nie mo¿na siê nigdzie poskar¿yæ (chyba ¿e w Watykanie!). Konia z rzêdem temu naiwnemu, który chcia³by sprawdziæ, co te¿ Koció³ zebra³ na jego temat. Albo przypadkiem zweryfikowaæ swoje dane. Owszem, dostanie odpis chrztu (jak zap³aci), ale to wszystko. Skromnie zauwa¿my, ¿e co innego g³osi nasza Konstytucja RP: Ka¿dy ma prawo dostêpu do dotycz¹cych go urzêdowych dokumentów i zbiorów danych. Ograniczenie tego prawa mo¿e okreliæ ustawa. Ka¿dy ma prawo do ¿¹dania sprostowania oraz usuniêcia informacji nieprawdziwych, niepe³nych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustaw¹ (art. 51). Po raz kolejny prawo kanoniczne tryumfuje nad pañstwowym, a konkordat nad konstytucj¹. A teraz pora na wnioski koñcowe: Ustawa o ochronie danych osobowych zaczyna siê górnolotn¹ deklaracj¹: Ka¿dy ma prawo do ochrony dotycz¹cych go danych osobowych. Nieprawda. Nie ka¿dy. Prawa takiego nie maj¹ ci, którzy zostali ochrzczeni w Kociele rzymskokatolickim. Ka¿dy ma prawo do ochrony ¿ycia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia... deklaruje art. 47 Konstytucji RP. Niestety to te¿ wierutne k³amstwo. Tego prawa w katolickiej Polsce nie ma zgodnie z oficjalnymi danymi oko³o 95 procent obywateli kraju nad Wis³¹. Tylko wiêc zadeklarowani ateici (nigdy nie ochrzczeni w jakimkolwiek chrzecijañskim obrz¹dku) lub bezwyznaniowcy (nie nale¿¹cy do ¿adnej organizacji religijnej) mog¹ w Polsce spaæ spokojnie... GRZEGORZ KONIECZNY Fot. Tomasz Kapuciñski o niekwestionowanym autorytecie i zaufaniu publicznym. Gdy po³¹czenie obu funduszy staje siê faktem, Pan Andrzej le pismo do Pocztyliona, domagaj¹c siê wykrelenia z rejestru cz³onków funduszu. Firma nawet nie odpowiada na pismo swojego cz³onka, najzwyczajniej go olewaj¹c. Urz¹d Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi zachowuje siê lepiej, bo kwituje odbiór skargi, a nawet wyjania dalsz¹ drogê postêpowania poszkodowanego, wskazuj¹c na mo¿liwoæ skierowania sprawy do s¹du ubezpieczeñ spo³ecznych. Poniewa¿ Pocztylion dalej nie reaguje na skargê ³odzianina, ten¿e kieruje sprawê do S¹du Okrêgowego w £odzi. Prezes Wiatrowski w pimie procesowym, zamiast ustosunkowaæ siê do konkretów, czyli zarzutu ³odzianina dotycz¹cego po³¹czenia z Ark¹-Invesco, owija we³nê w bawe³nê. Wed³ug niego powód mia³ czas i mo¿liwoæ dok³adnego i spokojnego zapoznania siê zarówno z umow¹, jak i deklaracj¹ przyst¹pienia oraz dokumentami
POLSKA PARAFIALNA
7
Z ziemi w³oskiej...
Na pocz¹tku lat 90. by³ skromnym proboszczem w cichym podlubelskim £añcuchowie. Jednak nuda na wiejskiej parafii doskwiera³a ambitnemu pasterzowi. Ksi¹dz Bronis³aw O. postanowi³ wiêc zostaæ fa³szerzem i paserem samochodowym. Przestêpcz¹ inicjacjê zacz¹³ w 1992 r., kupuj¹c od z³odziei w Radomsku ekskluzywnego merca. Auto warte wówczas 18 tys. marek za³atwi³ sobie za 5 tys. dolarów, a na gie³dzie w Lublinie za dwie stówy dokupi³ do niego lew¹ fakturê. Z lewych kwitów wynika³o, ¿e sprzedawc¹ by³a fikcyjna firma ze
Szczecina. Dziêki fa³szywym papierom ojczulkowi uda³o siê or¿n¹æ urzêdników wydzia³u komunikacji w Milejowie i zarejestrowaæ merca. Nie ba³ siê drogówki, jak zreszt¹ wiêkszoæ sutannowych, wystarczy³o wiêc tylko
jedziæ w koloratce... Mi³oæ cwaniaka w sutannie do limuzyn odezwa³a siê ponownie rok póniej. Ks. Bronek kolejny raz wykiwa³ Skarb Pañstwa, kupuj¹c za friko nastêpn¹ luksusow¹ gablotê. Wiedzia³ o niej tyle, ile jego zdaniem powinien wiedzieæ, czyli ¿e w³¹cza siê j¹ na styk i ¿e warta jest kilkakrotnie wiêcej ni¿ zap³aci³. Skrzêtnie towarzysz¹cymi. Co ma jedno do drugiego, nie wiadomo, wiadomo natomiast, ¿e Pocztylion nie chce precedensu.
Do otwartych funduszy emerytalnych nale¿y dzi ponad 10,7 mln osób. Tylko w ostatnim kwartale ubieg³ego roku fundusze opuci³o 16 tys. Polaków. Prawie 3 tys. rozsta³o siê z Pocztylionem. Sporo ludzi, którzy zmienili fundusze, zmuszonych do tego zosta³o likwidacj¹ m.in. Rodziny, Epoki, Pioniera i wspomnianej Arki-Invesco. £odzianin szybko reaguje na takie postawienie sprawy: Nie by³em informowany o zamiarze po³¹czenia OFE Pocztylion z OFE Arka-Invesco. (...) W wyniku machinacji funduszami zosta³em zmuszony do ³o¿enia na Episkopat daleki mi ideowo, ¿eby nie powiedzieæ wrêcz wrogi!. Andrzej Lewandowski powo³uje siê
Od 8 lat wymiar sprawiedliwoci nie mo¿e skazaæ proboszcza, który wszed³ w paserskie uk³ady ze z³odziejami samochodów. Uprzejm¹ korespondencjê z lubelskim s¹dem przebieg³y ojczulek prowadzi ze... s³onecznej Italii.
ukrywa³ te¿ przed oczami wcibskich parafian inn¹ lew¹ brykê kradzionego busa, którego zamelinowa³ w dziupli w Poniatowej. W koñcu wpad³. W mieszkaniu gangstera policja odnalaz³a nielegaln¹ amunicjê. W ¿yciorysie klechy prokuratura doszuka³a siê tak¿e powi¹zañ ze znanym w przestêpczym pó³wiatku Andrzejem B. Kumpel duchownego zamieszany jest w g³ony proces policjantów ze specgrupy do zwalczania kradzie¿y aut. Przedstawienie ksiê¿ulowi zarzutów by³o ju¿ tylko kwesti¹ dni. Gdy lubelski wymiar sprawiedliwoci ju¿, ju¿ mia³ dobraæ mu siê do skóry, ten ciupasem zwin¹³ manatki i bez po¿egnania z parafianami opuci³ ukochan¹ owczarniê i ojczyznê. ledztwo d³ugo nie mog³o siê rozpocz¹æ. Nikt nie zna³ miejsca pobytu proboszcza. Tego gdzie przebywa, nie wiedzia³y rzecz oczywista nawet s³u¿by kurii metropolitarnej! Postêpowanie przeciwko kocielnemu kanciarzowi zosta³o zawieszone, a za uciekinierem
rozes³ano list goñczy, który guzik da³. Bronis³aw O. nie dawa³ znaku ¿ycia. Po latach te¿ na Konstytucjê RP: Ka¿dy jest obowi¹zany szanowaæ wolnoci i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszaæ do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. A ja chcê byæ ateist¹ i nie zgadzam siê na kolejny okup na rzecz grona purpuratów mówi zirytowany. We wspomnianym pimie skierowanym do s¹du stawia kropkê nad i: Owiadczam z ca³¹ stanowczoci¹, ¿e nigdy nie z³o¿y³bym podpisu popieraj¹cego intencje Kocio³a. (...) Nie mogê pozwoliæ, ¿eby jakikolwiek mój grosz poi³ czarnych krwiopijców. W koñcu grudnia sprawa trafi³a na wokandê i zapad³ wyrok. Niestety, niekorzystny dla ³odzianina. Temida powo³uje siê na art. 84 kodeksu cywilnego, choæ mówi on o tym, ¿e mo¿na wycofaæ owiadczenie woli w przypadku dzia³ania pod wp³ywem b³êdu. Czy¿by w tym przypadku nie by³o takowego? Andrzej L. czuje siê oszukany. Nie ma ju¿ zaufania ani do Pocztyliona, ani innych funduszy. RYSZARD PORADOWSKI
mia³o siê okazaæ, ¿e oszust na miejsce odosobnienia obra³ sobie s³oneczn¹ parafiê w Italii... gdzie zosta³ nawet proboszczem! Pod opiekuñczymi skrzyd³ami najs³ynniejszego z rodaków wiod³o mu siê wrêcz luksusowo. Pod koniec stycznia br. nast¹pi³ jednak prze³om w jego duchowej postawie. Przez wynajêtego adwokata proboszcz poprosi³ o poprowadzenie procesu pod swoj¹ nieobecnoæ! W korespondencji kierowanej do s¹du klnie siê na rany Chrystusa,
¿e... za wszystkie machloje szczerze ¿a³uje! ¯al klechy-oszusta zmiêkczy³ sêdziowskie serca do tego stopnia, ¿e odpuszcz¹ mu jego winy... jako i nam... by nikt nie odpuci³. Uwaga z³odzieje, fa³szerze, przestêpcy gospodarczy i inni cwaniacy! W podobnych sytuacjach róbcie to samo co reprezentant Kk. Oka¿cie skruchê i dajcie siê os¹dzaæ zaocznie. Nie zapomnijcie tylko wysy³aæ listów. Najwiêksze wra¿enie na sêdziach zawsze robi¹ znaczki z Wysp Kanaryjskich czy Seszeli, o Watykanie nie wspominaj¹c. Przyjazd do s¹du z ziemi obcej do Polski to ostatnia rzecz, jaka powinna wam przyjæ do g³owy! MIROS£AW CH£ODNICKI Fot. Przemek Zimowski
Sierp pra³ata P
odczas jase³ek w Brzeciu Kujawskim niegrzecznego 16-latka, Mariusza Góralskiego, tak skutecznie ucisza³ ks. pra³at Ireneusz £uszczyñski, ¿e a¿ go znokautowa³. Brzeæ Kujawski to kilkutysiêczne miasteczko 15 km na zachód od W³oc³awka, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedz¹. W miasteczku a¿ huczy od plotek o proboszczu parafii pw. w. Stanis³awa Biskupa i o 16-letnim gimnazjalicie. Mariusz uczestniczy³ w jase³kach jako widz mówi nadkomisarz Rados³aw Jêdrzejczak, z-ca naczelnika sekcji prewencji KM Policji we W³oc³awku. Wed³ug naszych ustaleñ, poszkodowany g³ono rozmawia³ podczas przedstawienia. Na widowni by³ ksi¹dz. Podszed³ do ucznia, podniós³ go z krzes³a i kaza³ mu wyjæ z sali. Gdy uczeñ nie zareagowa³, uderzy³ go mocno w twarz, rozcinaj¹c wargi. Ksi¹dz nie przyzna³ siê do uderzenia ch³opca relacjonuje nadk. Jêdrzejczak. Po zajciu matka Mariusza uda³a siê z synem do gabinetu lekarskiego w celu zrobienia obdukcji. Nastêpnego dnia z dokumentem lekarskim zjawi³a siê na policji w Brzeciu Kuj. i zawiadomi³a o pope³nieniu przestêpstwa. Czyn, jakiego dopuci³ siê podejrzany, dotyczy art. 157 § 1 mówi Ma³gorzata Z³akowska, rzecznik prasowy KM Policji we W³oc³awku. W obronie ks. proboszcza Ireneusza £uszczyñskiego stan¹³ szef Rady Miasta i Gminy, Mariusz Czy¿niejewski (nauczyciel Mariusza), twierdz¹c, ¿e to trudny ch³opak. Zawsze szuka zatargu. Jestem przekonany, ¿e ch³opiec chce zdyskredytowaæ naszego proboszcza mówi Czy¿niejewski. W UMiG Mariuszowi i jego rodzicom wystawiono negatywn¹
opiniê: Góralscy to rodzina z marginesu. Na pytanie o ks. £uszczyñskiego s³yszymy: To porz¹dny facet. Jest nawet cz³onkiem gminnej komisji rozwi¹zywania problemów alkoholowych poinformowa³a urzêdniczka. Dodajmy, ¿e pra³at za ka¿de posiedzenie tej komisji kasuje dietê w wysokoci 72 z³otych. Ale s¹siedzi i wszyscy napotkani mieszkañcy zaprzeczaj¹ opinii urzêdników z gminy: Ten ksi¹dz to ju¿ nieraz podniós³ rêce na dzieci. W podstawówce nr 1 uderzy³ ucznia w twarz, inn¹ uczennicê wyrzuci³ za drzwi twierdzi nasz rozmówca. Inny dodaje: Mojego syna chorego na epilepsjê ks. £uszczyñski wyrzuci³ z kocio³a i zakaza³ mu chodzenia na mszê tylko dlatego, ¿e jako chory przeszkadza w modlitwie! Pewien mieszkaniec opisuje inne zdarzenie: Pracujê na pó³ etatu, by³o mnie staæ tylko na tyle, aby daæ na kolêdê 10 z³. Proboszcz, zajrzawszy do koperty, bezczelnie powiedzia³: Ja, proszê pana, ja³mu¿ny nie przyjmujê i odda³ ofiarê! Kilka dni temu prokurator okrêgowy we W³oc³awku umorzy³ postêpowanie wobec ks. Ireneusza £uszczyñskiego. Prokurator stwierdzi³, ¿e art. 157, par. 1 nie wchodzi w grê w przypadku poszkodowanego Mariusza G., bowiem, jak stwierdzi³ bieg³y, szkoda na ciele pokrzywdzonego jest nieznaczna, a stan choroby nie utrzymywa³ siê d³u¿ej ni¿ 7 dni. Nie ma zatem zastosowania ten artyku³ kodeksu karnego mówi rzecznik prasowy w³oc³awskiej policji. Ponoæ ks. proboszcz £uszczyñski to krewny samego biskupa ordynariusza w³oc³awskiego Bronis³awa Dembowskiego. Z takim lepiej nie zaczynaæ... MARCIN KRAM RYSZARD RIK
8
Nr 14 (109) 5
POLSKA PARAFIALNA
Biskup gliwicki Jan Wieczorek jest prawdziwym ksiêciem Kocio³a. Najpierw w prezencie od wojewody katowickiego dosta³ prawdziwy ksi¹¿êcy pa³ac wraz z 10-hektarowym zabytkowym parkiem angielskim. Pos³uszni i wierni poddani przywracaj¹ pa³acowi dawny, pruski blask, który ma kosztowaæ bajoñsk¹ sumê KILKUSET MILIONÓW Z£OTYCH!
N
aprawdê trudno jest wierzyæ kocielnym hierarchom, gdy mówi¹ o ascezie i nieprzywi¹zywaniu siê do rzeczy materialnych, skoro sami, zamiast szukaæ i budowaæ Królestwo Bo¿e, wznosz¹ ziemskie imperium bogactwa. Imperium budowane na polskiej biedzie. Ale ta bieda dla hierarchów Kk nic nie znaczy. Dla nich licz¹ siê tylko uk³ady z w³adz¹ i wiatem biznesu, czyli z tymi, którzy mog¹ co daæ. Im bardziej pobo¿uchny i spolegliwy decydent, tym lepiej. Np. taki wojewoda l¹ski Marek Kempski
bardzo pobo¿ny i pos³uszny kocielnej hierarchii cz³owiek. 16 czerwca 1998 r.
podarowa³ diecezji gliwickiej w imieniu Skarbu Pañstwa
Hojni sponsorzy mog¹ liczyæ na ³askê biskupa
potê¿ny kompleks pa³acowo-parkowy w Rudach ko³o Raciborza. Przedmiotem darowizny by³o 0,8542 hektara zabudowy pa³acowej oraz 9,8873 hektarów zabytkowego parku. Ró¿norodne plany, np. stworzenia w tym miejscu luksusowego orodka rekreacyjnego, czy te¿ akademii rolno-lenej, leg³y w gruzach. l¹ski Wawel, jak mówi siê o tym kompleksie bêd¹cy jednym z najstarszych i najciekawszych zabytków architektury na l¹sku trafi³ w rêce Kocio³a. Upamiêtnia to tablica
ku czci... wojewody Kempskiego i biskupa Wieczorka zawieszona na pa³acowych murach (fot. obok). Dowiadujemy siê z niej, ¿e po 188 latach od kasaty maj¹tków cystersów, wreszcie mo¿na wymazaæ z pamiêci dwa stulecia i kolejnych w³acicieli pa³acu, dokonuj¹c dziejowego przekrêtu. Przypomnijmy: dobra w Rudach po likwidacji zakonu cystersów w 1810 roku sta³y siê w³asnoci¹ pruskich ksi¹¿¹t. W tym czasie, jak powiedzia³ FiM Grzegorz Osielski z Zespo³u Parków Krajobrazowych Województwa l¹skiego, w³aciciele przebudowali kompleks pa³acowy oraz za³o¿yli park w stylu angielskim. Od 1834 roku do stycznia 1945 roku w³acicielem dóbr raciborskich by³a ksi¹¿êca rodzina Hohenlohe Waldenburg-Schillingfürst. Po czêciowym spaleniu budynków przez Armiê Czerwon¹ zgliszcza
po wojnie sta³y siê w³asnoci¹ Skarbu Pañstwa. Terenem opiekowa³o siê Nadlenictwo Rudy
Raciborskie. Póniej swoje w³oci bez skutku chcia³a odzyskaæ rodzina ksi¹¿êca. Teraz po komnatach przechadza siê nowy ksi¹¿ê w mitrze. W jego imieniu maj¹tkiem zarz¹dza dyrektor ks. Jan Rosiek. Koszt odbudowy
11 IV 2002 r.
POLSKA PARAFIALNA
zabytku. Jednak kiedy w³acicielem zosta³ Koció³, nagle znalaz³y siê pieni¹dze i sponsorzy. Jak mówi³o wielu naszych rozmówców, Kocio³owi na l¹sku siê nie odmawia, a tutejsi biskupi i ksiê¿a to prawdziwi liderzy przedsiêbiorczoci, najlepiej znaj¹ siê na robieniu interesów. Na ratunek przyby³y wiêc firmy i pos³uszni ludzie, dziêki którym biskup nie musi siê martwiæ, ¿e wy³o¿y z w³asnej kieszeni choæby z³otówkê, albo straci na rudzkim interesie. Najpierw z pomoc¹ przysz³a Elektrownia Rybnik, g³ówny sponsor i wykonawca renowacji zabytkowego parku otaczaj¹cego
gigantycznego kompleksu pa³acowego ma wynieæ nawet
kilkaset milionów z³otych! Docelowo maj¹ tu byæ tak¿e miejsca hotelowe obs³uguj¹ce pobliskie sanktuarium Matki Bo¿ej Rudzkiej Pokornej i orodek formacyjno-edukacyjny. Na prawie hektarze powierzchni, w ksi¹¿êcym pa³acu, ordynariusz diecezji wreszcie bêdzie siê móg³ odprê¿yæ po trudach zabiegania o kasê na swoje zachcianki. Ks. Rokowi marzy siê te¿ w tym uroczym zak¹tku, wród stawów i unikatowego drzewostanu, kocielna rozlewnia win oparta na zakonnych recepturach. Ma siê tu zje¿d¿aæ elita teologiczno-kocielna na sympozja i bankiety. Choæ droga do szczêcia wydaje siê jeszcze doæ d³uga, dostojnicy Kocio³a nie trac¹ wiary. Dotychczas przez lata nie dofinansowywano
zabudowania pa³acowe do niedawna miejsca spacerów i wypoczynku mieszkañców okolicznych miast. Elektrownia przekaza³a na kocielny park 145 tys. z³, w tym 60 tys. na samo tylko owietlenie. Da³a te¿ swoj¹ ekipê remontow¹ i pomog³a za³atwiæ kredyt w Banku Ochrony rodowiska, choæ do dzisiaj bank nie potrafi³ nam odpowiedzieæ, kto by³ kredytobiorc¹, bo na pewno nie diecezja jak nas poinformowa³ rzecznik BO w Warszawie. Patronat nad akcj¹ wsparcia dla Kocio³a objê³a Izba Przemys³owo-Handlowa w Rybniku. W sumie kocieln¹ odbudowê wspar³o finansowo prawie 50 firm. W tym banki, markety, spó³dzielnie, firmy budowlane i samochodowe itd. S³owem kto ¿yw spieszy³, aby wspomóc biednego jak mysz kocielna biskupa. W dowód wdziêcznoci na ³awkach w zabytkowym parku okalaj¹cym pa³ac umieszczono
prawicowych w³adz samorz¹dowych rybnickich i raciborskich urzêdów miast i starostwa (fot. obok). Za uporz¹dkowanie drzewostanu oraz wyczyszczenie stawów 150 tys. z³ zap³aci³ Wojewódzki Fundusz Ochrony rodowiska i Gospodarki Wodnej. Wojewódzki konserwator zabytków za renowacjê zabytkowych figurek znajduj¹cych siê w przylegaj¹cym do kompleksu pa³acowego koció³ku do³o¿y³ 60 tys. z³otych. W tym roku ju¿ wp³yn¹³ nastêpny wniosek do generalnego konserwatora zabytków o dotacjê na wstawienie okien we frontowej czêci zabudowañ. A zatem na biskupie komnaty z³o¿¹ siê, i to wielokrotnie, równie¿ czytaj¹cy te s³owa. Najtañsza si³a robocza, czyli klerycy, odgruzowywali piwnice, a prace remontowe wspierali te¿ praktykanci z Politechniki l¹skiej. Nied³ugo ma ruszyæ kolejna akcja pozyskiwania (³atwo)wiernych sponsorów. Diecezja rozkrêca te¿ coraz raniej biznes pielgrzymkowo-handlowy przy sanktuarium. W okolicy wród normalnych ludzi wrze. Wielu zazdroników wykrzykuje, ¿e Koció³ anektowa³ jeden z najpiêkniejszych polskich zabytków i robi na nim interes. Boli ich, ¿e tak rozrzutnie rozdaje siê w³asnoæ Skarbu Pañstwa. Byæ mo¿e jednak gliwicki biskup nie wszystkim zabroni spacerowaæ po swoich komnatach i zielonych alejach. Nadziejê mog¹ mieæ darczyñcy, powiedzmy tak od 10 tys. z³ w górê. Zainteresowanym podajemy numer telefonu do biskupa: 0 (prefiks) 32/230-71-42. Pierwsi maj¹ nawet szansê na pami¹tkow¹ tabliczkê w parku. Uwaga! Liczba ³awek ograniczona! JAROS£AW RUDZKI Fot. Autor
tabliczki z nazwami fundatorów. A wiêc... by³o warto! Wród darczyñców nie zabrak³o uchowaj Bo¿e!
Pa³ac otaczaj¹ stawy i unikatowy drzewostan
9
10
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
ZE WIATA
Biskup Pary¿a oskar¿ony o pedofiliê Dnia 21 marca skarga, z³o¿ona przeciw Monseigneurowi Jean-Michelowi di Falco, zosta³a oddalona z powodu przedawnienia. Zarzut dotyczy³ agresji seksualnej i gwa³tu na nieletnim, w okresie kiedy wielebny biskup pe³ni³ funkcjê dyrektora katolickiej szko³y w Pary¿u.
Prokurator generalny, og³aszaj¹c oficjalne umorzenie sprawy, przypomnia³, ¿e prawo we Francji przewiduje 10 lat od pe³noletnoci ofiary na wniesienie oskar¿enia i w tym przypadku termin ten zosta³ dawno przekroczony. Biskup z kolei owiadczy³, ¿e zarzut jest oszczerstwem spreparowanym po to, by mu szkodziæ. Twierdzi³, ¿e w odpowiedzi on tak¿e wniós³ skargê o potwarz. Dziennikarze podejrzewaj¹ jednak, ¿e mo¿e to nie byæ prawd¹, gdy¿ jego w³asny adwokat wyrazi³ w zwi¹zku z tym wielkie zdziwienie (LExpress 18 marca br.). Ca³a rzecz wydarzy³a siê w latach 19721975, kiedy Marc (pseudonim podany dla prasy) mia³ lat 12. Dzi jako doros³y mê¿czyzna opowiada o tamtym czasie, kiedy zmuszano go do seksu z doros³ym, nie mog¹c nadal zapanowaæ nad swoim g³osem. Mimo umorzenia sprawa ta nie przestaje byæ bomb¹ pod³o¿on¹ pod francuski Koció³, który i bez tego
mocno trzeszczy po uprzednich aferach. Tym razem przed s¹dem postawiono nie byle kogo. Jean-Michel di Falco (na zdjêciu) aktualnie jest biskupem sufraganem Pary¿a, ale powszechnie bardziej jest znany z lat 1987 1996, kiedy to jako rzecznik episkopatu by³ czêstym gociem telewizji. Szkolni koledzy Marca, którzy równie¿ byli przes³uchiwani, opowiadaj¹, ¿e to oni namówili ch³opca na spotkanie z fajnym dyrektorem wtedy 31-letnim ksiêdzem. Po up³ywie kilku tygodni, sam nie wiedz¹c jak, Marc znalaz³ siê nagi w jego ramionach. Pamiêtam, ¿e czu³em siê niezdolny do ¿adnej reakcji, choæ rozumia³em, ¿e wszystko to nie jest normalne zwierza³ siê dziennikarzom (LExpress 21 marca). By³em zaszokowany i sparali¿owany. Czeka³em, kiedy to siê wreszcie skoñczy. Do dzi, kiedy kto mnie niespodziewanie dotknie, wraca tamten obraz i tamta reakcja przymusu. Ksi¹dz by³ mi³y dla Marca. Zabiera³ go do kina i teatru.
Wozi³ swoim wietnym samochodem. Ofiarowa³ najpierw miniaturowy magnetofon, potem rower. W zamian za to Marc musia³ wiele razy w miesi¹cu zaspokajaæ seksualne fantazje wielebnego dostojnika. Rodzina ch³opca nie podejrzewa³a absolutnie niczego. Sam Marc mia³ lat 15, pewnego dnia jego trzyletni zwi¹zek skoñczy³ siê definitywnie wydaleniem ze szko³y w po³owie roku. Prawdopodobnie di Falco poczu³ siê niezadowolony z pierwszych oznak dojrzewania seksualnego ch³opca. Marc nie spotka³ siê wiêcej ze swoim drêczycielem, co nie znaczy, ¿e zdo³a³ zapomnieæ. Ka¿dego dnia czu³em siê poni¿ony faktem, ¿e spa³em z doros³ym. Czu³em siê winny zw³aszcza za mechaniczn¹ przyjemnoæ, która by³a moim udzia³em. A¿ do dzi dnia prze¿ywa³em istne piek³o (LExpress 21 marca). Nic dziwnego, ¿e jego doros³e ¿ycie przerodzi³o siê w pasmo pora¿ek. Nie skoñczy³ studiów. Zrywa³ zwi¹zki z kobietami. W 1989 roku zdecydowa³ przejæ psychoterapiê. Po jakim czasie zg³osi³ siê znów do psychiatry i póniej jeszcze raz. Zrozumia³ te¿, ¿e powinien opowiedzieæ g³ono o tym, co prze¿y³, po to, by chroniæ innych. Nie potrafi³ jednak sam przebiæ siê przez wszystkie opory. W roku 2000 skontaktowa³ siê
Pedofilia nad Dunajem N
ajg³oniejsza od czasów kardyna³a Groera afera pedofilska przynios³a Kocio³owi austriackiemu nastêpuj¹c¹ konkluzjê: terapie seksualne, badania przed wywiêceniem na ksiêdza oraz przenoszenie do innych parafii to za ma³o. Niedziela, godzina 9. Msza wiêta w parafii Bromberg w Dolnej Austrii. Dr¿¹cym g³osem proboszcz Michael Josef Hammer wyznaje zebranym parafianom szczer¹ prawdê: Teraz nadesz³a chwila, w której muszê Wam to wyznaæ: parafia na po³udniu Dolnej Austrii, o której w czwartek mówiono w wiadomociach TV, ¿e dosz³o tam do ciê¿kiego przypadku wykorzystywania seksualnego dzieci to nasza parafia. Parafia Bromberg. Dotyka mnie to w sposób szczególny, po tym, ile wysi³ku w³o¿ylimy w ostatnim czasie w stworzenie naszej wspólnoty. Wspó³czujê serdecznie, wszyscy wspó³czujemy wszystkim ofiarom tych nadu¿yæ. Choæ muszê równie¿ przypomnieæ, ¿e nale¿y wzbraniaæ siê przed przedwczesnym os¹dzaniem sprawców jak w tej chwili wykazuje ledztwo by³ego opiekuna ministrantów i kap³ana. Prokuratura w Wiener Neustadt postawi³a: Sewerinowi W., lat 46, kap³anowi w Bromberg (19891995) i Pitten (19961997)
oraz Herbertowi W., lat 28 opiekunowi ministrantów i animatorowi m³odzie¿y w Bromberg w latach 19871997, zarzut wykorzystywania seksualnego dzieci. Obaj odpowiadaj¹ z wolnej stopy. Oskar¿enie nie jest jeszcze gotowe, poniewa¿ zasiêg praktyk duszpasterskich obu oskar¿onych jest wiêkszy ni¿ przypuszczano. Obaj sprawcy mieli wykorzystaæ seksualnie w sumie od 20 do 30 nieletnich. Jeli ktokolwiek w Brombergu bêdzie utrzymywa³, ¿e o tym nie wiedzia³, sk³amie stwierdza Erwin H. podczas rozmowy na tarasie swego okaza³ego domu. Jego 18-letni syn Wolfgang zapocz¹tkowa³ lawinê, sk³adaj¹c
Hammera i opowiedzia³em mu, co nasz Wolfgang robi podczas zabawy z dzieæmi. Proboszcz Hammer na to: »To mnie porazi³o jak grom z jasnego nieba. I g³êboko dotknê³o. Absolutnie niczego dotychczas nie zauwa¿y³em i niczego nie wiedzia³em. Natychmiast poinformowa³em pe³no mocnika urzêdu biskupiego zajmuj¹cego siê nadu¿yciami na tle seksualnym, Helmuta Schüllera«. W Kociele sprawê za³atwiono tak jak zawsze przeniesiono oskar-
Sielski, anielski krajobraz parafii Bromberg. Czy rzeczywicie anielski...? w komisariacie policji kryminalnej w Wiener Neustadt zawiadomienie o przestêpstwie. Namówi³a go do tego jego psychoterapeutka. Ja sam ju¿ we wrzeniu 1997 poszed³em do proboszcza
¿onego kap³ana do Górnej Austrii, do parafii Lambrechten i Utzeneich. Ale przeniesienie nie zmieni³o postêpowania duchownego. W koñcu wybi³a godzina dla stworzonego po aferze Groera
ze stowarzyszeniem La Voix de lenfant, prosz¹c o pomoc. Powiedziano mu jednak, ¿e czyny s¹ przedawnione i organizacja nie mo¿e wyst¹piæ w jego imieniu. Rok póniej wys³a³ d³ugi list do kardyna³a Jean-Marie Lustigera, arcybiskupa Pary-
¿a i prze³o¿onego di Falco. Kardyna³ odpowiedzia³ natychmiast: Pana list, który przeczyta³em z wielk¹ uwag¹, bardzo mnie zaskoczy³ i ¿ywo dotkn¹³ pisa³ kardyna³. W odpowiedzi skierowa³ Marca do jezuity Henri Madelina, który mia³ pe³niæ rolê mediatora. Marc spotka³ urzêdu rzecznika do spraw nadu¿yæ na tle seksualnym w Kociele. Tu dy¿uruje pra³at Helmut Schüller. Poinformowalimy prze³o¿onego klasztoru i za¿¹dalimy wydalenia zakonnika z naszej diecezji opowiada ów sympatyczny, otwarcie nastawiony ksi¹dz. Polecono poddaæ Sewerina W. terapii i nie anga¿owaæ go w opiekê nad dzieæmi i m³odzie¿¹. Ks. Schüller, by³y prezes Caritasu, uczy³ siê w kociele anglikañskim jak nale¿y obchodziæ siê z problemem pedofilii. Wprowadzimy nieugiête standardy dla kandydatów na ksiê¿y. Bêdziemy zobowi¹zywaæ do odbycia terapii seksualnej. A w przysz³oci, przy przeniesieniach ksiê¿y, bêdziemy zwracaæ uwagê, jakie s¹ ich prawdziwe powody. Pedofile, wed³ug Schüllera, prowadz¹ podwójne ¿ycie, s¹ wyj¹tkowo inteligentni i trudno identyfikowalni jako zboczeñcy.
Kocio³owi austriackiemu, poza z³¹ s³aw¹, afera przynios³a jeszcze wniosek o odszkodowanie wniesiony przez 18-letniego Wolfganga. Ten maturzysta, koñcz¹cy w³anie szko³ê muzyczn¹, od d³u¿szego czasu cierpi na cukrzycê i guza mózgu. Jego
siê z nim trzy razy w 2001 roku. Nie zgodzi³ siê jednak na proponowan¹ konfrontacjê z biskupem. Kardyna³ obiecywa³ przerwaæ b³yskotliw¹ karierê di Falco poprzez wys³anie go do pracy za granic¹. Marc nie czu³ siê jednak usatysfakcjonowany. W jaki sposób mo¿na mieæ pewnoæ, ¿e biskup nie bêdzie szkodzi³ innym? Jak mo¿na byæ pewnym, ¿e nie bêdzie mia³ kontaktu z dzieæmi? Pomimo faktu przedawnienia Marc zdecydowa³ siê wiêc wnieæ sprawê do s¹du. Jego adwokat Jean-Baptiste Moquet, by omin¹æ przedawnienie, zaproponowa³ przyj¹æ 1995 rok jako datê liczenia czasu, poniewa¿ dopiero wtedy Marc zrozumia³, ¿e jego agresor mo¿e zostaæ zaskar¿ony. Tego argumentu nie uzna³ jednak prokurator. Mimo to przeprowadzono wstêpne ledztwo i przes³uchano wiadków. Sprawa ta nie jest wyj¹tkiem w serii skandali, które obecnie wstrz¹saj¹ Kocio³em. Koció³ robi co mo¿e, by jako zachowaæ twarz. Papie¿ Jan Pawe³ II og³osi³ 4 lutego, ¿e seminaria duchowne powinny zatrudniæ psychologów bieg³ych w wykrywaniu pedofilów. Czy realizacja tego pobo¿nego papieskiego ¿yczenia pomo¿e zapyzia³ej instytucji, która z ¿yciem duchowym radzi sobie podobnie kiepsko jak z seksem? ALICJA DOAN Repr. archiwum lekarz psychiatra wi¹¿e powstanie tych chorób z wielokrotnym wykorzystywaniem seksualnym, jakiego siê na nim dopuszczono. Adwokat wniesie powództwo. Rodzina Wolfganga zmotywowa³a równie¿ Veronikê i Huberta E. do podjêcia podobnych kroków z powodu czynów, jakich na ich synu Markusie dokona³ mieszkaj¹cy w s¹siedztwie opiekun ministrantów Herbert W. To okropne Veronika E. zaczyna od razu p³akaæ nie mogê pañstwu nic powiedzieæ. Nasz Markus nie poszed³ dzi nawet na mszê wiêt¹. Nie móg³by znieæ obecnoci ksiê¿y i pytañ dziennikarzy. Powinnimy go chroniæ, chroniæ i jeszcze raz chroniæ, poradzi³a nam jego lekarka. Z Herbertem W. zerwalimy wszelkie kontakty. Po dwu spotkaniach przerwa³ terapiê zaproponowan¹ mu przez parafiê tyle matka Markusa. W tygodniu, w którym prawda wysz³a na jaw, posiedzenie rady parafii przebieg³o niezwykle burzliwie. Ustalono na nim powo³anie rodzicielskiej grupy wsparcia. Veronika Schrammel przewodnicz¹ca rady nie jest pewna, czy ludzie ci w obliczu tak wielkiej straty zaufania do Kocio³a w ogóle zainteresuj¹ siê tak¹ ofert¹. Ona sama z przyczyn osobistych trzyma pewien dystans wobec ksiê¿y. Z powodu ostatnich zajæ z pewnoci¹ nie bêdzie w nastêpnej kadencji ubiega³a siê ju¿ o stanowisko przewodnicz¹cej rady. Wszystko ma swoje granice. ZUZANNA GROCHAL Fot. www.bromberg.at
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
MITY KOCIO£A
NIEWYGODNE PYTANIA (11)
Chrzecijañstwo a rozwód Dzieciak: Czy móg³by nam ksi¹dz wyjaniæ, dlaczego Koció³ utrzymuje, ¿e rozwód jest niezgodny z duchem chrzecijañskim? Wiadomo, ¿e nie wszyscy chrzecijanie (np. protestanci, prawos³awni) s¹ temu przeciwni. Dlaczego wiêc akurat Koció³ katolicki mia³by znaleæ w³aciwe rozwi¹zanie tej kwestii? Morderca, gwa³ciciel czy pedofil, jeli siê wyspowiada i przyjmie naznaczon¹ pokutê, mo¿e byæ przywrócony do jednoci z Kocio³em; rozwodnik nie. Mówi siê bowiem, i¿ Koció³ nie posiad³ rodków dostatecznych do odpuszczenia tego grzechu, dodaj¹c na pocieszenie niewykluczone, ¿e Bóg wam wybaczy. Ksi¹dz katecheta: Rozwód jest niezgodny zarówno z Bibli¹, jak i z prawem naturalnym oraz dobrem spo³ecznym. Zacznijmy od Biblii. Mówi ona jasno: Co Bóg z³¹czy³, cz³owiek niech nie rozdziela. D. Biblia wcale w tej sprawie nie jest jednoznaczna, a ju¿ na pewno nie jest jasna. W Starym Testamencie rozwód dozwolony jest bez wiêkszych ograniczeñ. Jak mówi Ksiêga Powtórzonego Prawa: Jeli mê¿czyzna polubi kobietê i zostanie jej mê¿em, lecz nie bêdzie jej darzy³ ¿yczliwoci¹, gdy¿ znalaz³ u niej co odra¿aj¹cego, napisze jej list rozwodowy, wrêczy go jej, potem odele j¹ od siebie (24, 1). Jedyne ograniczenie dotyczy powtórnego o¿enku z t¹ sam¹ kobiet¹: Jeli ona wyszed³szy z jego domu, pójdzie i zostanie ¿on¹ innego, a ten drugi te¿ j¹ znienawidzi, wrêczy jej list rozwodowy i usunie j¹ z domu, albo jeli ten drugi m¹¿, który j¹ polubi³, umrze,
nie bêdzie móg³ pierwszy jej m¹¿, który j¹ odes³a³, wzi¹æ jej powtórnie za ¿onê jako splugawionej (Pwt 24, 4). Prorocy, odradzaj¹c pochopnoæ, udzielaj¹ co najwy¿ej wskazówek. Kk. No tak, ale Jezus zniós³ to prawo. D. Raczej je zaostrzy³. Ale z uwagi na niejednolitoæ tej kwestii w ewangeliach, trudno jest ni¹ uzasadniaæ co, co mia³oby prowadziæ do zmiany wieckiego prawa, które musi opieraæ siê na jasno sformu³owanych podstawach. W najstarszej ewangelii Marka mamy zakaz rozwodów (10, 112). W kolejnej Mateusza ¿ycie ju¿ wziê³o górê nad wczeniejszymi ustaleniami i autor przewiduje wyj¹tki od zasady nierozerwalnoci zwi¹zku. Ju¿ faryzeusze nie pytaj¹, czy wolno siê rozwieæ z ¿on¹, lecz mówi¹: Czy jest dozwolone cz³owiekowi odprawiæ swoj¹ ¿onê dla ka¿dej przyczyny? (19, 3). W pierwszej nie przewidziano tego, co najwidoczniej musia³o siê daæ we znaki dopiero z czasem (chodzi o zdradê kobiec¹), powiada wiêc Jezus: z wyj¹tkiem przyczyny rozpusty. £ukasz mówi na ten temat znacznie mniej (widaæ u niego wyranie tylko zakaz powtórnego o¿enku, trudno by³oby to rozci¹gaæ na sam rozwód, za najpóniejszy, Jan wcale. Niemo¿liwa jest interpretacja sprzeczna z legalnoci¹ rozwodów wyra¿on¹ w Prawie ¿ydowskim, gdy¿ Jezus nie namawia³ do ³amania Prawa, czemu niejednokrotnie da³ wyraz (mówi³: ³atwiej jest niebu i ziemi przemin¹æ, ni¿ przepaæ jednej kresce z Prawa, £k 16, 17).
Kk. Jednak równie¿ wiêty Pawe³ zakazywa³ rozwodów. D. Po pierwsze: mówi³, aby ¿ona mê¿a nie opuszcza³a; po drugie: i u niego widzimy kolejne kompromisy ¿ycia i nierozerwalnoci. W licie do Koryntian (1 Kor 7, 1216) dozwoli³ rozwód w razie, kiedy wspó³ma³¿onek jest zatwardzia³ym poganinem/pogank¹ (do dzi istnieje tzw. przywilej Paw³a, czerpi¹cy natchnienie z tego fragmentu, jednak¿e nie dotyczy pogañstwa, lecz wyznañ niekatolickich). Po trzecie wreszcie: wiêty Pawe³ z ca³¹ pewnoci¹ nie nadaje siê do uzasadniania polityki prorodzinnej, ani tym bardziej ju¿ proma³¿eñskiej. Radzi on bowiem, i¿ najlepiej jest pozostaæ w stanie panieñsko-kawalersko-dziewiczym. Kk. Niemniej jednak Koció³ ma dodatkowe uzasadnienie nierozerwalnoci w prawie naturalnym, które w jednoznacznych ju¿ s³owach mówi: ma³¿eñstwo jest nierozerwalne, lecz uniewa¿nialne! D. O prawie naturalnym tak wiele siê mówi, ¿e warto by³oby wiedzieæ, czym ono jest. Nie nale¿y go myliæ z prawem Natury, co niestety zdarza siê ksiê¿om (ma z nim tyle wspólnego, co koñ z konin¹ konina to martwy koñ poddany obróbce). Nie jest wreszcie kocielne prawo naturalne czym uniwersalnym i powszechnym. Katolicy to obecnie 17,3% proc. ludnoci wiata, ale nawet wród nich trudno by³oby przyj¹æ, i¿ prawo to cieszy siê jakimi wzglêdami (np. antykoncepcja, aborcja, seksualizm). Mo¿na optymistycznie za³o¿yæ, ¿e respektuje je mniej wiêcej po³owa katolików. Nawet jeliby przyj¹æ ten wariant, wówczas okazuje siê, ¿e naturalne ma byæ to, co nie cieszy siê uznaniem nawet dziesi¹tej czêci ludzkoci. A czym jest prawo naturalne, o którym tak czêsto mówi Koció³?
Jest to reinterpretacja trzynastowiecznej koncepcji wiêtego Tomasza z Akwinu. Neotomizm rozwin¹³ siê w XIX wieku jako odpowied Kocio³a na szerz¹cy siê ruch robotniczy oraz inne wyzwania cywilizacyjne. Jest wiêc instrumentem przyzywanym w towarzystwie Objawienia, a tak¿e wówczas, kiedy Objawienie milczy w kwestii wartej fundamentalnego wsparcia. Ot i ca³e kocielne prawo naturalne! Proponujê wiêc zostawiæ je w spokoju i zastanowiæ siê nad trzecim uzasadnieniem nierozerwalnoci racjami spo³ecznymi. Kk. Jest to chyba doæ oczywiste rozwody prowadz¹ do tworzenia cywilizacji rozwodowej, a ta przyczynia siê do naruszenia podstawowej komórki spo³ecznej. A statystyki s¹ zatrwa¿aj¹ce. W Polsce rozwodzi siê co trzecie ma³¿eñstwo, w USA 45 proc. pierwszych ma³¿eñstw i a¿ 60 proc. drugich. D. Ale przecie¿ te statystyki wcale nie mówi¹ nam o rozbijaniu rodziny i spo³eczeñstwa, lecz co najwy¿ej o tym, ¿e wiele ma³¿eñstw zawieranych jest pochopnie. Nie mówi¹ one, czy rozwodnicy ci pozostaj¹ w stanie bez¿ennym (co by³oby przecie¿ zgodne z zaleceniami w. Paw³a), czy te¿ tworz¹ nowe podstawowe komórki spo³eczne. A tylko te drugie statystyki mog¹ byæ miarodajne przy analizie dobra rodziny w spo³eczeñstwie. Ponadto, nawet jeliby przyj¹æ, ¿e ¿aden z rozwodników nie wchodzi w kolejne zwi¹zki, wówczas
11
zdumiewaj¹ce zdaje siê mniemanie, i¿ rozwi¹zywanie dylematów spo³ecznych nastêpuje przez zakazy. Przeciwnie to forma najbardziej prymitywna, lecz ciesz¹ca siê jednak poparciem w Kociele. Jeli inne czynniki nie zapobieg³y zdegenerowaniu zwi¹zku i po¿ycia ma³¿eñskiego, wówczas utrzymywanie tej sytuacji przez zakaz nie jest lekarstwem, lecz pog³êbianiem choroby trawi¹cej ludzi, których dotyczy. Jest z³em, a wiêc ma charakter antyrodzinny. Kk. A dobro dziecka, które z pewnoci¹ traci na rozwodzie rodziców? D. Uznanie tego zale¿y od konkretnej sytuacji czasami bowiem m¹¿ i ¿ona postanawiaj¹, ¿e wyrzekn¹ siê osobistego szczêcia, ¿yj¹c ze sob¹ i nie kochaj¹c siê wzajemnie, tylko dla dobra dziecka. Czasami jednak taka sytuacja jest niemo¿liwa i szkodziæ mo¿e równie¿ dziecku. Niedawno opublikowano te¿ wyniki badañ psychologicznych w USA, wed³ug których dzieci w rodzinach sk³óconych czy patologicznych o wiele bardziej cierpi¹ i wypaczaj¹ na trwale swoj¹ psychikê od dzieci w rodzinach niepe³nych. Ksiê¿y to jednak nie interesuje, licz¹ siê przede wszystkim racje kanoniczne. Papie¿ Wojty³a wezwa³ adwokatów i sêdziów, aby nie uczestniczyli w sprawach rozwodowych. Z pewnoci¹ nie myla³ wtedy o bitych ¿onach i dzieciach alkoholików. MARIUSZ AGNOSIEWICZ www.klerokratia.pl
12
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
MITY KOCIO£A
Zabiæ ateistê 30 marca 1689 roku dosz³o w Polsce do tzw. morderstwa s¹dowego. Ofiar¹ by³ Kazimierz £yszczyñski, natomiast w role katów wcielili siê polscy biskupi oraz pos³owie na sejm.
Kazimierz £yszczyñski urodzi³ siê 3 marca 1634 r., w zamo¿nej rodzinie szlacheckiej. W latach 16551657 (w czasach potopu) s³u¿y³ w wojsku. W roku nastêpnym wst¹pi³ do zakonu jezuitów. Po odbyciu rocznego nowicjatu w Krakowie £yszczyñski studiowa³ retorykê, logikê, fizykê i metafizykê, teologiê oraz pe³ni³ funkcjê pomocnika rektora kolegium w Brzeciu nad Bugiem. W pierwszej po³owie 1666 roku po przyjêciu czterech ni¿szych wiêceñ £yszczyñski wyst¹pi³ z zakonu. Przyczyny tej decyzji nie s¹ znane, mo¿na jedynie przypuszczaæ, ¿e ju¿ wówczas zaczê³y siê krystalizowaæ jego ateistyczne pogl¹dy. W latach 16671687 Kazimierz £yszczyñski anga¿owa³ siê w dzia³alnoæ spo³eczno-polityczn¹. By³ m.in. podstolim mielnickim, pos³em na sejmy, komisarzem królewskim oraz bra³ czynny udzia³ w sejmikach ziemskich. 23 marca 1682 r. zosta³ mianowany podsêdkiem (zastêpc¹ sêdziego) w województwie brzeskim. Ju¿ 8 padziernika tego samego roku wzi¹³ udzia³ w rozprawie przeciwko jezuitom, którzy bezprawnie zajêli posiad³oæ ziemsk¹ po zmar³ym mieszczaninie brzeskim, £ukaszu Mincarewiczu. Sprawa zakoñczy³a siê wyrokiem nakazuj¹cym zakonowi zwrot zagrabionego mienia. Kilka lat póniej Koció³ zrewan¿owa³ siê za wydanie takiej decyzji.
A
Biskup ³ucki Jan Stanis³aw Witwicki sprzeciwi³ siê ma³¿eñstwu córki £yszczyñskiego, uznaj¹c, ¿e miêdzy narzeczonymi zachodzi zbyt bliskie pokrewieñstwo. £yszczyñski nie zgodzi³ siê z decyzj¹ biskupa, co da³o Witwickiemu pretekst do przeprowadzenia jego uroczystej ekskomuniki. Byæ mo¿e, gdyby £yszczyñski ugi¹³ siê pod naciskiem biskupa, jego dalsze losy potoczy³yby siê inaczej. Niestety, nie uczyni³ tego i pod koniec roku 1687 zosta³ oskar¿ony o ateizm. Bezporedni¹ przyczyn¹ postawienia tego zarzutu by³o stwierdzenie ergo non est Deus (a wiêc Bóg nie istnieje), które £yszczyñski zapisa³ na marginesie dzie³a protestanckiego teologa, Alstadiusa. Nie wiadomo, w jaki sposób ksi¹¿ka ta trafi³a do r¹k jego s¹siada Jana Brzoski, pewne natomiast jest, i¿ to on przekaza³ j¹ biskupowi wileñskiemu, Konstantemu Brzostowskiemu. Na podstawie tego dowodu Kazimierz £yszczyñski zosta³ wtr¹cony do wiêzienia. Prawdopodobnie dopiero podczas przeszukania przeprowadzonego w posiad³oci £yszczyñskiego odnaleziono równie¿ napisany przez niego traktat filozoficzny o wymownym tytule: De non existentia Dei (O nieistnieniu Boga). W dziele licz¹cym 265 stron autor wychodzi³ od stwierdzenia, i¿ nie ka¿demu s³owu odpowiada tzw. byt realny
teizm znaczy dos³ownie nieteizm. Jest wiatopogl¹dem odrzucaj¹cym wiarê w istnienie si³ nadnaturalnych (w szczególnoci Boga lub bogów) jako sprzeczn¹ z rozumem i nienaukow¹ oraz neguj¹cym potrzebê religii. G³ównym celem ateizmu jest przywrócenie rozumowi ludzkiemu jego podstawowego prawa do krytycznej oceny wszelkich treci bez wzglêdu na formê, w jakiej s¹ one podawane. Ateistyczna krytyka religii nie jest walk¹ z Bogiem, ale wystêpuje przeciwko mistyfikacjom religijnym oraz okrelonym przez doktryny religijne modelom ¿ycia. Czyni to w imiê prawd rozumu i wolnoci. Konsekwentny ateizm jest racjonalizmem i zak³ada, ¿e wszystko powinno podlegaæ krytycznemu, racjonalnemu badaniu i sprawdzaniu. Nie uznaje, w przeciwieñstwie do teizmu, wy¿szej instancji nad racjonalne argumenty, te za nie przemawiaj¹ za istnieniem Boga. Ateizm mo¿e byæ pierwotny, a wiêc zwi¹zany z genetyczn¹ niezale¿noci¹ pogl¹dów od wierzeñ religijnych, czego uosobieniem mo¿e byæ na przyk³ad geniusz polskiej literatury Witold Gombrowicz, który owiadcza³, ¿e Bóg nie by³ mu w ¿yciu potrzebny ani przez
(przedmiot), gdy¿ niektóre z okreleñ odnosz¹ siê wy³¹cznie do tzw. bytów pomylanych (czyli idei). Czêæ z nich ma sens, poniewa¿ ich istnienie jest niepodwa¿alne, natomiast pozosta³e to tzw. byty chimeryczne, gdy¿ ich obecnoci nie mo¿na w ¿aden sposób udowodniæ. Jego zdaniem Bóg nie jest bytem realnym, lecz tylko pomylanym, a przytem chimerycznym. Skoro wiêc pojêcie Bóg nie znajduje ¿adnego odpowiednika w formie rzeczywistej, to zosta³o ono wymylone przez ludzi, co z kolei prowadzi do nastêpuj¹cej konkluzji: Cz³owiek jest stwórc¹ Boga, Bóg jest stworzeniem i tworem cz³owieka. W swoim dziele Kazimierz £yszczyñski nie oszczêdza³ równie¿ katolickich hierarchów, których nazwa³ m.in. rzemielnikami s³ów pró¿nych, wykrêtnemi wê¿ami, lepymi k³ami¹cymi, ¿e w ciemnoci widz¹, nie nauczycielami, ale zwodzicielami, nie filozofami, ale oszustami, obroñcami g³upstw, b³êdów i zastarza³ych podstêpów. Odpowiedzi¹ ze strony kleru by³y osobiste zabiegi nuncjusza papieskiego Giacopo Cantelmiego, by £yszczyñskiego poddaæ torturom i zmusiæ do ujawnienia nazwisk osób, które zapozna³y siê z treci¹ diabelskiego traktatu. Sprawa Kazimierza £yszczyñskiego by³a rozpatrywana podczas obrad sejmowych, zainaugurowanych 17 grudnia 1688 roku. Przez blisko dwa miesi¹ce duchowni wywierali wp³yw na pos³ów, by ci wydali wyrok
piêæ minut. Ateizm mo¿e byæ równie¿ negacj¹ teizmu, tj. wynikaæ z krytycznego przezwyciê¿enia i w konsekwencji odrzucenia wszelkiej wiary religijnej. Wreszcie bywa, ¿e ateizm staje siê ideologi¹ traktuj¹c¹ religiê jako przejaw ludzkiej alienacji, instrument psychicznej i spo³ecznej degradacji oraz g³ówn¹
zgodny z ich oczekiwaniami. Wiadomo, ¿e szczególn¹ aktywnoci¹ w tych zabiegach wykazali siê: prymas Radziejowski, bp kijowski Za³uski, bp przemyski Denhoff oraz bp smoleñski Kotowicz. Ostateczna decyzja zosta³a podjêta 28 lutego 1689 r. Mimo starañ obroñcy, Ludwika Pocieja, który wykaza³ szereg b³êdów pope³nionych w trakcie procesu, wszyscy biskupi oraz wiêkszoæ parlamentarzystów zgodnie opowiedzieli siê za wymie-
rzeniem £yszczyñskiemu kary mierci (odmiennego zdania by³o zaledwie trzech pos³ów). Wyrok mia³ spe³niaæ przede wszystkim funkcjê odstraszaj¹c¹, tote¿ wiênia skazano na wyrwanie jêzyka, spalenie d³oni i mieræ na stosie oraz konfiskatê maj¹tku, którego czêæ przypad³a denuncjatorowi Brzosce. Jednak¿e skazaniec odwo³a³ siê do króla Jana III Sobieskiego, a ten zamieni³ wyrok na ciêcie mieczem. Zapewne wp³yw na tê decyzjê mia³a ponura
oznacza to jednak uto¿samienia ateizmu z nihilizmem moralnym, choæ taki pogl¹d szeroko reklamuj¹ kleryka³owie, rozmaitych zreszt¹ wyznañ. Za koronny argument wykorzystuj¹ zazwyczaj cytat z Dostojewskiego: jeli Boga nie ma, to wszystko wolno, który sugeruje, ¿e wraz z zanikaniem wiary w Boga
Czym jest ateizm przeszkodê w procesie emancypacji cz³owieka. Okrelany jest wówczas jako ateizm wojuj¹cy. Przy okazji jednak nie zapominajmy, ¿e ateizm bardzo czêsto w ogóle nie interesujê siê religi¹. Wród róde³ ateizmu zwyk³o siê najczêciej wymieniaæ wzrastaj¹c¹ w miarê rozwoju nauki sprzecznoæ miêdzy twierdzeniami naukowymi a treciami religijnymi. Równie czêsto przytacza siê problem istnienia w wiecie ogromu z³a i nieszczêæ, niemo¿noci poznania czegokolwiek, co istnieje poza czasem i przestrzeni¹ (niemo¿noci udowodnienia Boga), czy te¿ bezowocnoci g³oszenia objawienia Bo¿ego przez wiernych. Ateizm odrzuca nie tylko mity religijne, wiarê w bogów, niebo, piek³o i cuda, ale równie¿ etykê chrzecijañsk¹. W ¿adnym razie nie
upaæ musia³aby automatycznie moralnoæ, i pozwala bezkarnie oskar¿aæ ateistów i ateizm o wszelkie nieprawoci wiata. Dla religijnych demagogów niewiele znaczy choæby historia chrzecijañstwa, dostarczaj¹ca mnóstwo dowodów na to, ¿e religijne zaanga¿owanie potrafi chadzaæ w parze z wyj¹tkow¹ amoralnoci¹, cynizmem i okrucieñstwem. Ulubionym zarzutem wobec ateizmu jest rzekomy k³opot z wyjanieniem przezeñ istnienia dobra. Bierze siê on zapewne z odwrócenia uwagi od problemu, jakim dla religii jest wyt³umaczenie istnienia z³a. Wiara w Boga nie jest bynajmniej gwarancj¹ moralnego ¿ycia, a niegodziwoci dopuszczaj¹ siê ludzie na ca³ym wiecie, niezale¿nie od wyznawanej religii b¹d niewyznawania ¿adnej. Ateici, stwierdzaj¹c ¿e Boga nie ma, maj¹ tym samym pe³n¹ wiadomoæ w³asnej autonomicznoci i odpowiedzialnoci tak za siebie, jak
ceremonia, jaka odby³a siê 10 marca 1689 roku w warszawskim kociele w. Jana. W obecnoci monarchy i ca³ego dworu £yszczyñski najpierw zosta³ wych³ostany przez biskupa Witwickiego, a nastêpnie inny duchowny odczyta³ jego tekst od¿egnania siê od ateizmu. Metody perswazji, jakie stosowa³ wówczas Koció³, potrafi³y z³amaæ nawet najwytrwalszych. Kazimierz £yszczyñski zosta³ ciêty 30 marca 1689 r. na rynku Starego Miasta w Warszawie. Zw³oki jego wywieziono za miasto i tam spalono. Prochy, które pierwotnie zamierzano wystrzeliæ z armaty, ponownie przewieziono do stolicy i prawdopodobnie zakopano przy ulicy wiêtojerskiej. Sprawa £yszczyñskiego spe³nia wszystkie kryteria, by uznaæ j¹ za klasyczny przyk³ad katolickiego mordu. Zosta³ on uwiêziony wbrew ówczenie obowi¹zuj¹cemu prawu, które zakazywa³o aresztowania szlachcica bez prawomocnego wyroku s¹dowego. Sêdziowie zignorowali wszystkie argumenty obrony. Przede wszystkim fakt, ¿e Jan Brzoska by³ winien oskar¿onemu znacz¹c¹ sumê pieniêdzy, a w przypadku wydania wyroku skazuj¹cego d³ug ten zosta³by anulowany. Poza tym £yszczyñski napisa³ swój traktat kilkanacie lat przed procesem, a to z kolei oznacza, ¿e nie zamierza³ go rozpowszechniaæ. W sprawie Kazimierza £yszczyñskiego bulwersuje wiernopoddañcza postawa pos³ów. Niestety, pod tym wzglêdem pozostalimy tradycjonalistami i polski parlament wci¹¿ bywa bezkrytycznym wykonawc¹ woli kleru. SEBASTIAN TOLL
i swoich blinich, nie uznaj¹ przecie¿ ani rozgrzeszenia udzielanego przez kap³anów, ani boskiej sprawiedliwoci. Wedle wieckiego humanizmu moralnoæ zrodzi³a siê w ludzkich umys³ach i powinna ho³dowaæ takim wartociom jak wolnoæ, odpowiedzialnoæ, sprawiedliwoæ, pe³nia ¿ycia i rozwój kultury. Ateizm, co nie dla wszystkich jest oczywiste, nie jest wcale wymys³em naszych czasów. Filozoficzna krytyka wiary w istnienie Boga siêga epoki staro¿ytnej. Demokryt, Epikur i Lukrecjusz róde³ wiary upatrywali w egzystencjalnym lêku, z kolei Euhemer, ¿yj¹cy na prze³omie IV i III w. p.n.e., postrzega³ je w kulcie wybitnych osobistoci, ods³aniaj¹c przy okazji spo³eczn¹ funkcjê religii. Nieprawd¹ jest twierdzenie, jakoby ateizm by³ obcy tradycji polskiej co wielokrotnie siê podnosi doæ wspomnieæ wybitnego ateistê i prekursora myli owieceniowej, Kazimierza £yszczyñskiego (patrz tekst powy¿ej). Dzi ateistów nikt nie pali na stosach, ale demonstrowanie wrogoci wobec ludzi okrelaj¹cych siê ateistami, niewierz¹cymi lub wolnomylicielami w naszym tolerancyjnym kraju nale¿y do dobrego tonu. Nie religii wszak oni zagra¿aj¹, bo wierz¹cych w Boga czy bogów nikt nie zdo³a przekonaæ o bezsensie wiary, staj¹ siê jednak niebezpieczni, demaskuj¹c rozmaite sprzecznoci, deprawacje i oszustwa, jakich dokonuje siê wci¹¿ w imiê religii. ANNA KALENIK
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
S£OWIAÑSCY BOGOWIE (IX)
Siem i Rgie³ Nestor w Kronice lat minionych opisa³ panowanie ksiêcia kijowskiego W³odzimierza, który postawi³ ba³wany (pos¹gi) na wzgórzu (...) i Peruna (...) i Simarg³a.... Inne jednak odpisy tego samego tekstu donosz¹ o pos¹gach i Siema, Rg³a.... Kolejny tekst staroruski (S³owo pewnego Chrystolubca) podaje natomiast, ¿e nie mog¹c cierpieæ chrzecijan wierz¹ w Peruna, i w Chorsa, i w Sima, i Rg³a (Rog³a). Powsta³o wiêc pytanie, czy mamy do czynienia z dwoma bogami Siemem i Rg³em, czy z jednym Siemarg³em. Dowodem na istnienie Siemarg³a mia³a byæ analogia ze redniowiecznym irañskim i kaukaskim wyobra¿eniem skrzydlatego psa o dwóch ³apach, imieniem Senmurw lub Simorg. Wizerunki takiego potwora pojawia³y siê ju¿ na naczyniach epoki trypolskiej (VIII tysi¹clecie p.n.e.), a póniej by³y bardzo czêste w XIXIII w. na Rusi jako motyw zdobniczy bi¿uterii. Zazwyczaj Siemarg³om towarzyszy³y symbole db³a lub k³osów, ³¹czono je wiêc z jakim bóstwem wegetacyjnym. Czêsto uto¿samia siê go ze stró¿em drzewa ¿ycia, bowiem Siemarg³y wyobra¿ano równie¿ w parach, po dwóch stronach symboli drzew. W jêzykach s³owiañskich konstrukcja Siemarg³ by³aby niemo¿liwa, natomiast zarówno Siem, jak i Rgie³ brzmi¹ bardzo rodzimie.
Domowyj grafika ludowa Siem pochodzi bowiem od tego samego trzonu, co siemja rodzina, i widoczny jest w takich imionach jak Siemowit (obroñca, bohater rodziny, walcz¹cy dla rodziny) czy Siemomys³ (dwaj potomkowie Piasta, a przodkowie Mieszka I), Siemirad i w nazwach miejscowych, jak: Siemianowice, Siemianowo. Odpowiada te¿ litewskiemu szeimas. Siem jest bogiem opiekuj¹cym siê rodzin¹, byæ mo¿e w jej
BÓG I BOGOWIE dawnym szerszym wymiarze familii gospodarczej. Wype³nia on znakomicie brak na etacie boga domowego, który po chrystianizacji (podobnie jak inni bogowie s³owiañscy) zepchniêty zosta³ do roli demona, a w folklorze przyj¹³ postaæ Ubo¿êcia lub ¯ywie w Polsce, a Domowego (Domowika) i Didka na Rusi. Wspomniane bóstwo (Ubo¿e lub Domowyj) zamieszkiwa³o ciep³e i ciemne miejsce za piecem, i tam te¿ sk³adano mu obiaty, zostawiano te¿ dla niego na stole okruszki chleba. Rgie³ pochodzi za od pras³owiañskiego re¿ ¿yto, a ciekawe, ¿e na Litwie gdzie ¿yto to rugys wystêpuje jako Ruglis lub Rugulis. Jest wiêc jasne, ¿e Rgie³ to bóg opiekuj¹cy siê zbo¿em, ³anami, polami, byæ mo¿e ca³¹ upraw¹ ziemi i p³odami rolnymi. Z drugiej strony imiê to ³¹czy siê z szeregiem pomniejszych bóstw odpowiedzialnych za rzeczy kwane i procesy fermentacji, jak np. litewskie rugti kwanieæ. A. Brückner pozostawia mo¿liwoæ, i¿ Rgie³ mo¿e byæ czym w rodzaju, jak to nazwa³, Kilaka. Nie wydaje siê to jednak mo¿liwe, gdy¿ dzia³alnoæ tego typu w³aciwa by³a dla istot ni¿szego rzêdu, a wówczas Rgie³ nie trafi³by do kronik w roli boga, któremu ksi¹¿ê wystawia pos¹g, ani do szeregu nazw i nazwisk. Siem i Rgie³ wype³niali wiêc bardzo wa¿n¹ rolê w ¿yciu spo³ecznym i religijno-rolniczym S³owian, gdy¿ jeden z nich zapewnia³ jednoæ rodzinie, dba³ o jej powodzenie i rozwój, drugi natomiast uto¿samia³ najistotniejszy, wrêcz podstawowy element gospodarki, a przez to i kultury. IGOR D. GÓREWICZ Repr. archiwum
RELIGIE WCZORAJ I DZI (5)
Wszystko wskazuje na to, ¿e jednym ze róde³ pierwotnej religijnoci by³ wiat prze¿yæ i dowiadczeñ zwi¹zanych ze zdobywaniem ¿ywnoci, czyli z mylistwem. O ile kobieta to niezg³êbiona zdolnoæ dawania ¿ycia, o tyle mê¿czyzna myliwy by³ dostarczycielem ¿ywnoci. Zarówno jednak kobiecy, jak i mêski punkt widzenia w ostatecznym rozrachunku zawsze odnosi³y siê do natury. Ona by³a nosicielk¹ i przekazicielk¹ si³ tkwi¹cych w ka¿dej samicy, a on codziennie styka³ siê ze zwierzêc¹ mistyk¹ walki i mierci daj¹cej pokarm, czyli ¿ycie. Trudno zak³adaæ, ¿e ówczesny myliwy nie dostrzega³ wszystkich tych zale¿noci i nie snu³ refleksji na ich temat. Wiedzia³ przecie¿ a¿ nadto dobrze, ¿e nie zawsze i nie wszêdzie o jego sukcesie decyduj¹ praktyczne umiejêtnoci, jego si³a czy determinacja. Bywa³o, ¿e zwierzyna z nieznanych przyczyn nie przychodzi³a w zwyk³e miejsca, zmienia³a trasê migracji, opónia³ siê utarty cykl dorocznych przemian w przyrodzie.
Wiara myliwych
Wszystko to mia³o wp³yw na losy myliwskich wypraw i ca³ych plemion. Wydaje siê wiêc oczywiste, ¿e prehistoryczny ³owca musia³ uwzglêdniaæ ten czynnik nieprzewidywalnoci i próbowa³ go jako neutralizowaæ. W ten sposób powsta³a magia myliwska. Jej podstawowym celem by³o zapewnienie sobie sukcesu podczas polowania i minimalizacja ryzyka. Nieprzypadkowo przyt³aczaj¹ca wiêkszoæ przedstawieñ figuralnych na cianach jaskiñ i rzeb pozostawionych przez ludzi okresu lodowcowego to zwierzêta. Chyba wszystkie znane obrazy i statuetki odnosz¹ siê do zwierz¹t ³ownych lub mog¹cych ³owcom zagroziæ. Wskazuje to na zdecydowanie praktyczny aspekt ówczesnej sztuki. Jeszcze wyraniej widaæ to na niektórych obrazach (choæby we francuskiej jaskini Lascaux) z zaznaczonymi pu³apkami na zwierzêta i miejscami, gdzie nale¿y trafiæ oszczepem, aby ofiarê zabiæ. Prawdopodobnie chciano zakl¹æ zwierzê, a sama idea takiego zaklinania wskazuje, ¿e postrzegano wtedy wiat jako system wzajemnie
powi¹zanych si³, na które mo¿na wp³ywaæ poprzez szczególne zabiegi. Uto¿samiano wizerunek z samym zwierzêciem, a wiêc uderzenie w wizerunek mamuta powinno odbiæ siê na mamucie biegaj¹cym gdzie po tajdze. Ten sposób rozumowania przetrwa³ do dzi w formie praktyk wudu i czarów, a jeszcze w XX wieku wiele plemion brazylijskich czy indonezyjskich odmawia³o etnografom prawa do fotografowania siebie, poniewa¿ wierzono, ¿e obraz utrwalony na kliszy czy papierze odbiera istotn¹ czêæ ich samych. Z tych te¿ powodów skrzêtnie ukrywano swoje prawdziwe imiê, które by³o wiête i dostêpne tylko dla wiata duchów, a w codziennym ¿yciu pos³ugiwano siê imieniem pospolitym, nie daj¹cym dostêpu do najg³êbszej istoty cz³owieka. W ten sposób myliwi stali siê wynalazcami duszy osobistej, prywatnej i ukrytej przed obcymi energii ka¿dej ¿ywej istoty. Imiê, czyli s³owo symbolizuj¹ce osobê, wraz z obrazem tej osoby nabra³o waloru samodzielnego bytu uto¿samianego z niematerialn¹ dusz¹. LESZEK ¯UK
Pewnego razu Piotr zapyta³ Chrystusa: Panie, ile razy mam odpuciæ bratu memu, je¿eli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy a¿ do siedmiu razy? Jezus odpowiedzia³: Nie powiadam ci, ¿e a¿ do siedmiu razy, lecz do siedemdziesiêciu siedmiu razy (Mat. 18, 2122). Po czym opowiedzia³ przypowieæ o s³udze, któremu król darowa³ ogromny d³ug 10 tysiêcy talentów. Niestety, cz³owiek ten ju¿ wkrótce bezlitonie potraktowa³ innego s³u¿¹cego, który by³ mu winien zaledwie sto denarów. Kiedy wiêc doniesiono o tym królowi, ten surowo potêpi³ bezlitosnego pracownika. Przypowieæ o niemi³osiernym d³u¿niku przede wszystkim zwraca uwagê na potrzebê przebaczenia.
13
Pierwszy s³uga winien by³ królowi 10 tysiêcy talentów. A poniewa¿ nie mia³ z czego oddaæ, kaza³ go pan sprzedaæ wraz z ¿on¹ i dzieæmi, i wszystkim co mia³, aby d³ug zosta³ sp³acony (w. 25). On jednak prosi³: Panie! Oka¿ mi cierpliwoæ, a oddam ci wszystko (w. 26). Król ulitowa³ siê nad nim, uwolni³ go i darowa³ mu d³ug. Wkrótce jednak ów zad³u¿ony na 10 tysiêcy talentów spotyka wspó³s³ugê, który by³ mu winien sto denarów kwotê bez porównania mniejsz¹. Z³apa³ jednak d³u¿nika i dusz¹c go, za¿¹da³ zwrotu d³ugu. Mimo proby o cierpliwoæ pierwszy s³uga pozosta³ niewzruszony i wtr¹ci³ d³u¿nika do wiêzienia (w. 2830). O ca³ym tym zdarzeniu doniesiono królowi, a ten przypomnia³ z³emu s³udze okazan¹ mu ³askê i powiedzia³: Czy i ty nie powiniene by³ zlitowaæ siê nad wspó³s³ug¹ swoim, jak ja zlitowa³em siê nad tob¹? (w. 33). Nastêpnie wyda³ go katom, aby dopilnowali zwrotu d³ugu.
PRZYPOWIECI JEZUSA (7)
Przypowieæ o d³u¿niku W wietle Biblii wszyscy jestemy winni naruszenia Bo¿ego Prawa. Ktokolwiek bowiem zachowa ca³e Prawo, a uchybi w jednym, stanie siê winnym wszystkiego (Jak. 2, 10). Grzech jest przestêpstwem Prawa (1 J 3, 4). Dlatego te¿ aposto³ Pawe³ napisa³: Nie ma ani jednego sprawiedliwego... gdy¿ wszyscy zgrzeszyli i brak im chwa³y Bo¿ej (Rzym. 3, 10, 23). Dotyczy to wszystkich, i to bez wyj¹tku! Nie wszyscy potrafi¹ siê oczywicie do tego przyznaæ. Ale jeli mamy tê wiadomoæ, ¿e nie czynimy dobrego, które chcemy, tylko z³e, którego nie chcemy (Rzym. 7, 19), wtedy dopiero jestemy w stanie przyznaæ siê do naszych s³aboci i wszelkich grzechów. To przebaczenie grzechów jest jednak jeszcze czym uwarunkowane osobistym przebaczeniem swoim winowajcom. O tym uwarunkowaniu Chrystus mówi³ od samego pocz¹tku. W Kazaniu na Górze powiedzia³, ¿e tylko mi³osierni mi³osierdzia dost¹pi¹ (Mat. 5, 6). Podkreli³ to równie¿ w modlitwie Ojcze Nasz (6, 12) oraz dalej, mówi¹c: Jeli nie odpucicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuci wam przewinieñ waszych (6, 1415). Przypowieæ o niemi³osiernym d³u¿niku uczy wiêc, ¿e przebaczenie podyktowane mi³osierdziem powinno byæ nieod³¹cznym elementem naszego chrzecijañskiego ¿ycia. W przeciwnym wypadku nad tym, który nie okaza³ mi³osierdzia, odbywa siê s¹d bez mi³osierdzia, mi³osierdzie góruje nad s¹dem (Jak. 2, 13).
Historia ta ukazuje nam, czym jest prawdziwe przebaczenie. Jest ono aktem woli zdolnej do okazania mi³osierdzia osobie, która nas skrzywdzi³a. Jest uwolnieniem od poczucia winy i nawi¹zaniem nowych relacji. Nastêpnie opowieæ ta, ukazuj¹c kontrast miêdzy jednym a drugim d³ugiem, obrazuje nam, jak ogromne jest nasze zad³u¿enie (otrzymane ¿ycie wieczne) wzglêdem Boga w porównaniu ze z³em, wyrz¹dzonym nam przez ludzi. Z tego to powodu winnimy zawsze okazywaæ gotowoæ przebaczenia innym. Na pytanie: Ile razy mam odpuciæ bratu memu, je¿eli przeciwko mnie zgrzeszy? istnieje tylko jedna odpowied zawsze! Jezus powiedzia³: A jeliby (blini) siedemkroæ na dzieñ zgrzeszy³ przeciwko tobie, i siedemkroæ zwróci³ siê do ciebie, mówi¹c: ¿a³ujê tego odpuæ mu (£uk. 17, 4). Napiêcia, nieporozumienia, konflikty i zranienia wystêpuj¹ we wszystkich zwi¹zkach miêdzyludzkich, dlatego aby móc normalnie wspó³dzia³aæ i wspó³¿yæ wszyscy musimy okazywaæ gotowoæ do wzajemnego przebaczenia. I wreszcie, brak przebaczenia jest powa¿nym z³em. St¹d ostrze¿enie Chrystusa: Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeli ka¿dy nie odpuci z serca swego bratu swemu (Mat. 18, 35). Czy jestemy zdolni do przebaczenia p³yn¹cego z serca? A mo¿e przyk³ad konaj¹cego Jezusa nam w tym pomo¿e? Ojcze, odpuæ im, bo nie wiedz¹, co czyni¹ (£uk. 23, 34). BOLES£AW PARMA
14
DAJ
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
BEZ DOGMATÓW
WIADECTWO
O
SWOJEJ
Bibli¹ po twarzy P
o naszych publikacjach o gejach i lesbijkach (FiM 48/2001) otrzymalimy sporo listów. Reakcje Czytelników by³y ró¿ne: obok osób, równie¿ chrzecijan, staj¹cych po stronie dyskryminowanych homoseksualistów znalaz³a siê spora grupa takich, którzy postanowili zboczeñcom przy³o¿yæ, zaprzêgaj¹c do tego Pana Boga. Szczególnie celuj¹ w tym pan W.M. i pani U.C. z Wroc³awia. Najbardziej bolesny jest fakt, ¿e ich zapa³ w potêpianiu homoseksualistów wyp³ywa nie tyle z lektury ksi¹g wiêtych, co ze zwyk³ej niechêci i uprzedzeñ. Pan W³adys³aw sam zreszt¹ przyznaje: brzydzê siê gejami, nie cz³owiekiem, ale jego ohydn¹ innoci¹ seksualn¹. W wietle Biblii brzydzi siê takimi ludmi Bóg, brzydz¹ siê niezliczone rzesze ludzi. Dodaje póniej, ¿e dla wiêkszoci ludzi takie stosunki s¹ wulgarne i obrzydliwe. Panie W.M., rzeczywicie homoseksualizm jest obrzydliwy dla wiêkszoci tych spo³eczeñstw, gdzie zosta³ on zepchniêty do podziemia,
M
omieszony i piêtnowany od pokoleñ. Wszêdzie tam natomiast, gdzie jest traktowany jak zwyk³y (bo niezwykle powszechny) przejaw ¿ycia seksualnego, czym w istocie by³ i pozostaje, tam nikogo nie dziwi ani nie gorszy. Ten sam zbulwersowany Czytelnik py-
ta: Czy kto przy zdrowych zmys³ach mo¿e twierdziæ, ¿e stosunki analne s¹ przyjemne, czy mo¿na je zaliczyæ do naturalnych i normalnych, moralnych i czystych?. Pomijaj¹c ju¿ fakt, ¿e sprowadzanie mi³oci homoseksualnej do seksu analnego jest ¿a³osnym i fa³szywym uproszczeniem, to sugerujê, aby pan W³adys³aw zapyta³
odlitwa jest rzekomo dialogiem. Kiedy bóstwo nie odpowiada na zg³aszane proby, kiedy modlitwy nie zostaj¹ wys³uchane, wtedy cz³owiek najczêciej zrzuca winê na samego siebie, doszukuj¹c siê w swym zachowaniu lub czynnociach oznak naruszenia wydumanych norm i zakazów. Pojawiaj¹ siê myli: nie jestem godzien, jestem bezwartociowy, grzeszny... Grzech w istocie jest narzêdziem upadlania i deprecjonowania, maj¹cym na celu wzbudzenie potrzeby przebaczenia i wymazania win. Stanowi racjê bytu dla wszelkiego rodzaju kap³anów i pseudowybawicieli sumieñ, ¿eruj¹cych przewa¿nie na ludzkim nieszczêciu. Czy ju¿ wiesz, ¿e jeste grzeszny? Czy nie przera¿a ciê myl, ¿e trafisz w otch³anie piekie³? Nie martw siê, za drobn¹ op³at¹, dziêki danej nam w³adzy, wyzwolimy ciê od twego strachu. Objawienie bo¿e zawsze mia³o swe miejsce w przesz³oci, zawsze mia³o charakter elitarny bóstwo objawia siê gromadce rybaków nie rozumiej¹cych, co siê do nich mówi; dzieciom czy prostym kobietom. I wszystko w daleko posuniêtej konspiracji, bo pere³ nie rzuca siê przed winie. Ich rzekome wiadectwo wiadczyæ ma o czym, o czym nie mieli pojêcia. Proste s³owa przekonywaæ maj¹ do czego, co miejsca mieæ nie mog³o. Wszelkie sprzecznoci, które kto omieli siê wysun¹æ, zbywa siê w sposób pogardliwy, atakuj¹c i omieszaj¹c adwersarza. Kim ty jeste, ma³y cz³owieku, któ¿ ci da³ prawo atakowaæ S³owo Bo¿e, którym zawiadujemy?!
o przyjemnoci zeñ wyp³ywaj¹ce tych, którzy go uprawiaj¹. Nie s¹dzê, aby praktykowali oni co dla nich uci¹¿liwego... Na koniec cytuje on fragmenty ksi¹¿ki Twoja m³odoæ wydanej przez pewien mniejszociowy, ale dobrze w Polsce znany zwi¹zek wyznaniowy (nazwy nie podajê, by nie byæ pos¹dzonym o prowadzenie wrogiej nagonki). Pozycja ta, z typow¹ dla religijnego fundamentalizmu pewnoci¹ siebie, zapewnia, ¿e homoseksualizm jest sk³onnoci¹ nabyt¹, a nie wrodzon¹, ma³o tego sugeruje, ¿e mo¿na zostaæ gejem, uprawiaj¹c masturbacjê! To ostatnie stwierdzenie to jaka kompletna bzdura, nie maj¹ca nic wspólnego ze wspó³czesn¹ psychologi¹, ale bardzo komu pasuj¹ca do jego religijnych dogmatów. Nauka od czterech pokoleñ toczy nie rozstrzygniêty dot¹d spór o pochodzenie homoseksualizmu, ale religijni nauczyciele i tak wiedz¹ lepiej! Natomiast pe³en biblijnych cytatów list od pobo¿nej pani U.C. wprost ocieka nienawici¹ zwan¹
Ludzie, wypowiadaj¹c siê na temat Boga, prezentuj¹ wybiórczy sposób mylenia. Dla nich Bóg jest bóstwem wy³¹cznie mi³oci, dobra i piêkna. Jest dobrotliwym ojcem spe³niaj¹cym ¿yczenia prezentowane w modlitwach. Jednak rzeczywistoæ jest zgo³a odmienna, wype³niona bezlitosn¹ walk¹ o byt, cierpieniem, przewa¿nie niezawinionym i wpisanym w naturê, bólem, wojnami i wyzyskiem. wiat ludzi jest przed³u¿eniem wiata drapie¿ników. Silniejszy wygrywa. Dla wielu ca³e z³o jest dzie³em szatana i innych demonów, niemal wszechpotê¿nych, jeli spojrzeæ na efekty ich dzia³ania. Lecz przecie¿ Bóg w sensie panteistycznym, a nie teistycznym jest ponad tym wszystkim. A raczej: jest tym wszystkim. Bóg absolutny nie mo¿e byæ wy³¹cznie stwórc¹ jednej strony rzeczywistoci. Wtedy by³by tylko jednym z wielu, w dodatku bezradnym lub bezdusznym. Bóg absolutny jest RZECZYWISTOCI¥. Jest wszystkim, co nas otacza. Jest nami, tym co czujemy, tym co mylimy. Nie opowiada siê po ¿adnej ze stron, poniewa¿ jest ka¿d¹ ze stron. Jest dobrem i z³em, demiurgiem i niszczycielem. To, z czym mamy do czynienia, jest form¹ bezduszn¹ i bezosobow¹. Bezustannym przep³ywem, chaotyczn¹ zmian¹. Zasad¹, bêd¹c¹ nie tyle w nas, co raczej nami. W pe³ni i bez wyj¹tku. Czym, co nale¿a³oby raczej nazywaæ Natur¹ lub Umys³em, Tao, beznamiêtnym, odwiecznym Brahmanem. Stanowi rzeczywistoæ totaln¹ i wszechobecn¹. Odwieczn¹ i niepoznawaln¹. KRZYSZTOF SYKTA
Idée fixe
PRAWDZIE
przez autorkê wiêtym gniewem. A ja twierdzê, ¿e geje itp. kochaj¹ siê tak harmonijnie jak wiêniowie w jednej celi zamkniêci, tj. gwa³t, zamordyzm, przemoc oto motto jej wypowiedzi. Niestety, pani Urszula nie zdradza, sk¹d czerpie tak dog³êbn¹ znajomoæ przedmiotu. Z Biblii? Nie s¹dzê. Z w³asnej przesz³oci? W takim razie wspó³czujê. Z przykroci¹ stwierdzam, ¿e w antygejowskich listach, poza nielicznymi wyj¹tkami, brak jest rzeczowej polemiki. Dominuje ogólna niechêæ, czasem nienawiæ, wyniesiona zapewne jeszcze z domów rodzinnych, kazañ i religijnych publikacji. Jestemy jako spo³eczeñstwo pozbawieni
rzetelnej wiedzy o mniejszociach seksualnych. Mo¿e nowy, lewicowy rz¹d co na to poradzi. Minister Izabela Jaruga-Nowacka chce siê zaj¹æ tym problemem, ale lewica jako taka na razie nie chce dra¿niæ Kocio³a. Wiêc wprowadzenie wychowania seksualnego w szko³ach mo¿e nie dojæ do skutku. Szkoda tylko tych wszystkich m³odych ludzi o homoseksualnych sk³onnociach, którzy przychodz¹ na wiat w homofobicznych wspólnotach religijnych (rzecz dotyczy niestety wiêkszoci zwi¹zków wyznaniowych w Polsce...). ¯adnego racjonalnego wyjcia z sytuacji, w której przysz³o im ¿yæ! Ile czeka ich problemów, stresów, nerwic, depresji, a mo¿e nawet myli samobójczych... Sam Pan Bóg to wie. ADAM CIOCH Fot. archiwum
Kim jest Bóg? K
im jest Bóg tworem naszej fantazji, która ma nieograniczone nieomal mo¿liwoci, czy istot¹ rzeczywist¹, daj¹c¹ siê zmierzyæ, zwa¿yæ... s³owem zamkn¹æ w parametrach równie¿ wymylonych przez nasz genialny rozum? Naukowcy wstrêtni bezbo¿nicy twierdz¹, ¿e wszechwiat jest nieskoñczony. Czy oznacza to, ¿e jego budowa nie dobieg³a jeszcze koñca, czy ¿e nie da siê go pokonaæ turystycznie, ani te¿ metod¹ wypraw naukowych, a jeli tak, to dlaczego przyjêli z góry, ¿e to tylko my, ludzie, mamy prawo go zwiedzaæ? Czy¿bymy byli pêpkiem wszechwiata, jak zawsze chcieli tego nasi wielebni? A mo¿e jednak kto go penetruje, o czym nie mamy nawet bladego pojêcia? Wiemy (?), ¿e wszystko powsta³o w efekcie wielkiego wybuchu, choæ ostatnio czêsto s³ychaæ, ¿e mog³o byæ nieco inaczej i ¿e nawet Wielki Albert nie do koñca musia³ mieæ racjê. No có¿, nauka dopiero raczkuje, jeli wemiemy pod uwagê czas trwania naszego gatunku. Naukowcy maj¹ zatem prawo do pomy³ek. Natomiast za naiwny ¿art uwa¿am, ¿e wszystko to, co nas dooko³a otacza, mog³o powstaæ za pomoc¹ magicznej pa³eczki, i to w ci¹gu szeciu dni! Szeæ dni... Umowna to zaiste miara czasu. Ziemskie 144 godziny. Na innych planetach czas ten bêdzie wygl¹da³ zgo³a inaczej. Ju¿ po tym widaæ, ¿e sposób mylenia zawarty w biblijnej Ksiêdze Rodzaju jak ula³ pasuje do schematu ludzkiego
rozumowania. A zatem Bóg nie móg³ mieæ z tym nic wspólnego. Dlaczego tak du¿o ludzi daje siê og³upiaæ garstce cwaniaków w koloratkach, którzy zrobili sobie z religii doskona³y interes dochodowy? Dlaczego ludzie uzale¿nieni od religii, g³êboko wierz¹cy, s¹ lepi na wszelkie logiczne argumenty? Wiara jest przecie¿ ewidentnym zaprzeczeniem logiki, zdrowego rozs¹dku. ¯yjemy, po¿eraj¹c siê nawzajem. Stoimy na szczycie ³añcucha pokarmowego, bo tak chcia³a natura. Czy Bóg w swojej wielkiej m¹droci móg³by stworzyæ tak barbarzyñski system bytowania? Czy¿ nie wymyli³by przynajmniej dla nas swoich wybrañców innego sposobu zaopatrywania siê w energiê konieczn¹ do ¿ycia, a tak¿e innego sposobu rozrodu? Wówczas bylibymy rzeczywicie inni, niepowtarzalni... A tak ... stanowimy jedynie potwierdzenie ewolucji. Ró¿nimy siê od pozosta³ych ssaków jedynie zewnêtrzn¹ pow³ok¹ i nieco bardziej rozwiniêtym mózgiem, co wcale nie czyni nas wyj¹tkowymi, gdy¿ pozosta³e ssaki równie¿ pod tym wzglêdem ró¿ni¹ siê miêdzy sob¹. To w³anie ten bardziej rozwiniêty mózg doprowadzi³ nas do tworzenia ró¿nych ideologii i nic dziwnego, ¿e skaczemy sobie do oczu. Gdyby na skutek ewolucji nie pojawi³ siê na Ziemi cz³owiek, zapewne planeta nasza wygl¹da³aby teraz o wiele piêkniej. Tylko, kto móg³by j¹ wówczas podziwiaæ i z tak wielk¹ determinacj¹ niszczyæ? WIKTOR PATER
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
LISTY Pog³aska³ i zapad³ siê... To, co mnie spotka³o, ukrywa³em przez 30 lat w obawie przed omieszeniem siê w krêgu najbli¿szych lub znajomych. Otó¿ na pocz¹tku lat 70. przebywa³em bardzo czêsto w delegacji s³u¿bowej w Czêstochowie. Z koleg¹, z którym wówczas pracowa³em, uznalimy, ¿e przy okazji warto by³oby obejrzeæ to wiête miejsce zwane Jasn¹ Gór¹. Podczas zwiedzania podszed³ do nas zakonnik wygl¹daj¹cy jak starannie upieczony i rumiany p¹czek. Namówi³ nas do odbycia spowiedzi i uczestniczenia w komunii. Obieca³, ¿e w nagrodê poka¿e nam pomieszczenie skarbca. Moja spowied, która trwa³a oko³o 20 minut polega³a tylko na pytaniach zadawanych przez spowiednika. Dotyczy³y one wy³¹cznie sfery seksualnej. Na dodatek, przed i po spowiedzi, zakonnik czule g³aska³ mnie po rêkach... Chcê dodaæ, ¿e to samo spotka³o towarzysz¹cego mi kolegê. Po zakoñczeniu powy¿szej ceremonii usi³owalimy odszukaæ naszego spowiednika w nadziei obejrzenia skarbca. Ten jakby zapad³ siê w podziemia klasztoru. Podobnie i inne dowiadczenia doznane ze strony przedstawicieli Kocio³a sprawi³y, ¿e zacz¹³em starannie omijaæ wszystko to, co jest M.B. z £odzi zwi¹zane z Kk.
Mamy RACJÊ! Drogi Jonaszu, nareszcie powo³asz do ¿ycia swoj¹ partiê. Jestemy z Tob¹ ca³ym sercem. Mo¿e teraz damy tej czarnej mafii wycisk. Twoj¹ gazetê mam od 3 numeru. Czytaj¹ wszyscy moi znajomi. Chocia¿ prawdê mówi¹c dostajê sza³u, a serce mam na agrafce z nerwów. Co ta mafia wyprawia. Mój m¹¿ mnie uspokaja, ¿e nied³ugo to siê zmieni. I chyba teraz, gdy bêdzie nas wiêcej, damy im radê. Mylê, ¿e z Katowic bêdzie wielu cz³onków Twojej partii, bo zrobi³am du¿o kopii i rozda³am moim przyjacio³om. Helena Norbert
Jak d³ugo jeszcze? Ju¿ 450 lat temu Miko³aj Rej pisa³ o sytuacji wówczas panuj¹cej w spo³eczeñstwie. Dzisiaj, w XXI w., nic siê nie zmieni³o, wrêcz przeciwnie jest jeszcze gorzej. Ju¿ polityk nie wini przedsiêbiorcy, biznesmen ksiêdza, bo dooko³a taka nêdza, ¿e nikt ju¿ z nich nie wie, co robiæ. Dzia³ania typu: poluzowanie kodeksu pracy, finansowanie przez przemys³ obiektów sakralnych (kocio³ów,
o³tarzy z bursztynu! skandal) na pewno s¹ dobrym lekarstwem na poprawê sytuacji gospodarczej (biznesu i klechów), bo na pewno nie ludzi. Jak d³ugo jeszcze nasz naród ma znosiæ ciê¿ar dogmatów mu narzuconych i ¿yæ w ciemnocie i zacofaniu? Religia powinna byæ prywatn¹ spraw¹ ka¿dego cz³owieka, a nie ingerowaæ w ¿ycie spo³eczne i zniewalaæ ludzi. A wiadomo, ¿e g³ównym celem Kocio³a jest pomna¿anie swego bogactwa od 1000 lat. Waldemar Szyd³owski, Gdañsk
Drogie Ziarno 23 marca, sobota przypadkiem razem z dzieckiem ogl¹dam katolicki program dla dzieci Ziarno. Niby wszystko ³adnie, pokazuj¹ miejsca w Ziemi wiêtej, gdzie przebywa³ Pan Jezus w czasie ostatniego tygodnia przed mierci¹ wieczernik, ogród oliwny itp. kilkanacie obrazków. Teraz uwaga! Ka¿de z tych miejsc i wydarzeñ na miejscu komentowa³ inny ksi¹dz dla potrzeb programu, by³a tam równie¿ siostra, która prowadzi Ziarno. Kilkunastu ksiê¿y i siostra pojecha³o razem z ca³¹ ekip¹ telewizyjn¹ do Izraela, ¿eby zrobiæ pó³godzinny program katolicki dla dzieci! Pó³ samolotu ludzi, kilkadziesi¹t biletów w obydwie strony!!! Wszystko na koszt podatników i abonentów. Teraz ju¿ wiadomo, dlaczego w wiêta ogl¹dalimy odgrzewane filmy. Kasy brak³o na nowe! Czytelniczka FiM
LISTY OD CZYTELNIKÓW Dopi¹³em swego! lub mia³em 4 lata temu w kociele NMP w I³awie. Oczywicie, najpierw by³a kasa (czyt. zapowiedzi). Nie pasowa³y mi terminy wyznaczone przez ks. dziekana, wiêc ustali³em termin, który by³ dla mnie najbardziej odpowiedni. Ku mojemu zdziwieniu ks. powiedzia³ do mnie: Synu, chc¹c mieæ lub kocielny, musisz dostosowaæ siê do rozk³adu dnia ksiê¿y, a je¿eli jeste t a k
w I³awie. Ks. dziekan przyj¹³ mnie i mówi, ¿e za ca³¹ ceremoniê wraz z pogrzebem i trumn¹ nale¿y siê 1200 z³. W tym momencie wsta³em i mówiê, ¿e mnie p³ac¹ za pracê wykonan¹. O dziwo, ks. zgodzi³ siê na zap³atê po pogrzebie. Po ca³ej smutnej ceremonii odprowadzi³em ks. dziekana do jego audi, grzecznie poda³em mu rêkê. Ksi¹dz myla³, ¿e chcê mu zap³aciæ, a ja tylko powiedzia³em mu Bóg zap³aæ i odszed³em w stronê mojej rodziny. Oczywicie mama do tej pory nic o tym nie wie, te pieni¹dze, które mia³y byæ dla ksiêdza zamieni³y siê w piêkny nagrobek dla dziadka. Dopi¹³em swego! Harry Potter
My Chrystusy
uparty, to trzeba zap³aciæ wiêcej, bo ksi¹dz musi z czego zrezygnowaæ. Jak siê potem dowiedzia³em, gdybym dostosowa³ siê do terminu ks. dziekana, zap³aci³bym 300 z³ mniej. Los chcia³, ¿e pó³ roku temu mój ukochany dziadek zachorowa³, no a potem niestety umar³. Wszystkie czynnoci zwi¹zane z pogrzebem spad³y na mnie. Szczêcie w nieszczêciu... Poszed³em do Parafii NMP
Przeczytaj uwa¿nie poni¿sze pytania: 1. Czy jeste orêdownikiem wolnej, niczym nie skrêpowanej ludzkiej myli, a przeciwnikiem totalitarnych nakazów jedynie s³usznych religii, ustrojów politycznych, systemów gospodarczych i wzorców moralnych? 2. Czy opowiadasz siê za ca³kowit¹, a nie tylko teoretyczn¹ równoci¹ wszystkich obywateli wobec prawa równoci¹ administracyjn¹, karn¹ i gospodarcz¹? 3. Czy uwa¿asz, ¿e rodzice maj¹ prawo do niezale¿noci i wolnej rêki w planowaniu liczby swojego potomstwa, a co za tym idzie, do owiaty seksualnej, antykoncepcji i w uzasadnionych przypadkach aborcji?
Czy mo¿liwy jest cud? Pytanie to dedykujê niewierz¹cym, którzy w¹tpili. Albowiem d³ugie by³o ich oczekiwanie. A jak to mówi¹ cierpliwym czas sprzyja. I oto mamy koalicjê Miller-Glemp, mo¿emy mia³o powiedzieæ mezalians XXI w. Chocia¿ staro¿ytni ujêliby to bardziej finezyjnie Cornix cornici nunquam confodit ocellum, czyli kruk krukowi oka nie wykole. Oczywicie nie trzeba tutaj siê rozpisywaæ, o co tu chodzi (o podzia³ ³upów), mnie wystarczy to, ¿e zosta³em zapewniony o moim wejciu do Unii
4. Czy Twoim zdaniem jedynie w³aciwym miejscem na nauczanie zasad jakichkolwiek religii s¹ kaplice kocio³ów, a nie pomieszczenia szkolne? Czy jeste za wyprowadzeniem ze szkó³ symboli religijnych? 5. Czy wieckie pañstwo powinno niezw³ocznie zerwaæ lenne porozumienia miêdzynarodowe ograniczaj¹ce suwerennoæ kraju (np. konkordat)? Jeli na wszystkie piêæ pytañ Twoja odpowied brzmi TAK!, to odpowiedz na jeszcze jedno pytanie: 6. Czy chcia³by (chcia³aby) zostaæ cz³onkiem Antyklerykalnej Partii Postêpu RACJA i masz ukoñczone 18 lat? Jeli i teraz Twoja odpowied brzmi TAK, to wype³nij poni¿sz¹ ankietê (mo¿esz j¹ przepisaæ lub skserowaæ i daæ do wype³nienia znajomym) i przelij pod adresem redakcji:
Owiadczam, ¿e ukoñczy³em(am) 18 lat i mam pe³n¹ zdolnoæ do czynnoci prawnych. Deklarujê przynale¿noæ do Antyklerykalnej Partii Postêpu RACJA. Imiona i nazwisko ....................................................................... ........................................................................................................ Pe³ny adres ................................................................................... ........................................................................................................ PESEL .......................................................................................... W³asnorêczny podpis .................................................................
Dane wy³¹cznie do wiadomoci redakcji: imiê ................................................................ nazwisko ....................................................... wiek ............................................................... wykszta³cenie ............................................... zawód ............................................................ telefon kontaktowy ...................................... Jak widzisz swoj¹ rolê w strukturach przysz³ej partii? ............................................. ......................................................................... .........................................................................
15
z b³ogos³awieñstwem Kocio³a. Od razu poczu³em siê lepiej. Oczyma wyobrani widzê siê prowadzony za rêce (ja w rodku). Nasuwa mi siê skojarzenie z Chrystusem prowadzonym na ukrzy¿owanie. Nie jest moj¹ intencj¹ tutaj bluniæ. Bo któ¿ udwignie krzy¿ przygotowany przez superkoalicjantów? Wszystko wskazuje na to, ¿e moc ci bêdzie w naszym narodzie Chrystusów. M. Kandziora
Biblia w s³u¿bie Kk Chcia³bym donieæ o oburzaj¹cym mnie fakcie. W niedzielê by³em na mszy wiêtej w ma³ej kapliczce na wsi. Ksi¹dz, po og³oszeniu za³o¿enia skarbony pokutnej, nawo³ywa³ ludzi, aby p³acili, wrzucali tam pieni¹dze, za które zostan¹ im odpuszczone grzechy lekkie. Ksi¹dz owiadczy³, i¿ to nie jest jego wymys³ ani proboszcza, lecz s¹ to s³owa z Pisma wiêtego: kto nie zap³aci, temu nie zostan¹ odpuszczone grzechy. Zastanawiam siê, czemu ci ludzie na wsi nie dostrzegaj¹ w tym ksiêdzu chciwego oszusta i ³ajdaka? Piekal
Kabaret z FiM Witam... Jest sobota (2 marca 2002 r.) wieczorem. Moja dziewczyna ma ma³¹ imprezê. Ogl¹damy telewizjê i nagle jest skecz o wampirze... Wampir wchodzi na scenê i w rêce trzyma gazetê. Siada na krzele i rozk³ada j¹. Nagle oczom moim ukazuje siê tytu³: Fakty i Mity. Mylê sobie... co za reklama! Od razu uwiadomi³em moich znajomych, co to za gazeta, wyt³umaczy³em im co i jak, i byli bardzo zadziwieni, ¿e taka gazeta jak Fakty i Mity istnieje w Katolandzie. Ja im mówiê, ¿e to jest najlepsza gazeta na wiecie (znaczy siê w naszym kraju). Rozmawia³em z nimi dzisiaj i okaza³o siê, ¿e wszyscy sobie Fakty i Mity kupili. Mówi¹ mi, ¿e to jest gazeta, która zmieni³a ich podejcie do kleru. Tak trzymaæ!!! Jonaszu, armia m³odzie¿y, która nie da siê zrobiæ na czarno klerowi, czeka!!! Poza tym... ludzie m³odzi maj¹ prawo g³osowaæ. Ani lewica, ani prawica nie spe³nia oczekiwañ m³odzie¿y. Przyda³aby siê partia antyklerykalna. Pozdrowienia!!! e-mail dw. redakcji Uwaga! Czytelników, którzy mieli problemy z zakupem poprzedniego numeru serdecznie przepraszamy.
TYGODNIK FAKTY i MITY Redaktor naczelny: Roman Kotliñski (Jonasz); Zastêpca red. naczelnego: Marek Szenborn; Sekretarz redakcji: Henryk Rozenkranc; Dzia³ reporta¿u: kierownik Ryszard Poradowski tel. (042) 630-72-33; Redaktorzy: Adam Cioch, Jakub Kopeæ, Jaros³aw Rudzki; Redaktor graficzny: Tomasz Kapuciñski; Dzia³ promocji i reklamy: Ewa Kotliñska tel./fax (0-42) 639-86-10; Dzia³ ³¹cznoci z czytelnikami: (0-42) 630-72-23; Adres redakcji: 90-103 £ód, ul. Piotrkowska 94; e-mail:
[email protected]; Wydawca: B£AJA News Sp. z o.o.; Sekretariat: tel./fax (0-42) 630-70-65; Prezes Zarz¹du: Roman Kotliñski; Druk: POLSKAPRESSE w £odzi. Redakcja nie zwraca materia³ów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do adiustacji i skracania tekstów. WARUNKI PRENUMERATY: 1. W Polsce przedp³aty przyjmuj¹: a) Urzêdy pocztowe i listonosze do 25 maja na trzeci kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ za jeden kwarta³; b) RUCH SA do 5 czerwca na trzeci kwarta³ 2002 r. Cena prenumeraty 26.00 z³ kwartalnie. Wp³aty przyjmuj¹ jednostki kolporta¿owe RUCH SA w miejscu zamieszkania prenumeratora. 2. Prenumerata zagraniczna: Wp³aty przyjmuje jednostka RUCH SA Oddzia³ Krajowej Dystrybucji Prasy na konto w PEKAO SA IV O/Warszawa nr 12401053-40060347-2700-401112-005 lub w kasie Oddzia³u. Informacji o warunkach prenumeraty udziela ww. Oddzia³: 01-248 Warszawa, ul. Jana Kazimierza 31/33, tel.: 0 (prefiks) 22 532-87-31, 532-88-16, 532-88-19, 532-88-20; infolinia 0-800-1200-29. Ceny prenumeraty z wysy³k¹ za granicê w PLN dla wp³acaj¹cych w kraju: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 132,-/kwarta³; 227,-/pó³ roku; 378,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 149,-/kwarta³; 255,-/pó³ roku; 426,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 182,-/kwarta³ 313,-/pó³ roku 521,-/rok. W USD dla wp³acaj¹cych z zagranicy: poczt¹ zwyk³¹ (ca³y wiat) 88,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (Europa) 99,-/rok; poczt¹ lotnicz¹ (reszta wiata) 121,-/rok. Prenumerata zagraniczna RUCH SA p³atna kart¹ p³atnicz¹ na www.ruch.pol.pl 3. Prenumerata w Niemczech: Verlag Hûbsch & CO., Dortmund, tel. 0-231-101948, fax 0-231-7213326. 4. Dystrybutorzy w USA: New York European Distribution Inc., tel. (718) 821 3290; Chicago J&B Distributing c.o., tel. (773) 736 6171; Lowell International c.o., tel. (847) 439 6300. 5. Dystrybutor w Kanadzie: Mississauga Vartex Distributing Inc., tel. (905) 624 4726. 6. Prenumerata redakcyjna: do 15 czerwca na trzeci kwarta³ 2002 r. Cena 26 z³. Wp³aty dokonywaæ na konto: B£AJA NEWS, 90103 £ód, ul. Piotrkowska 94, Bank BPH SA o/£ód 10601493330000199492. 7. Zagraniczna prenumerata elektroniczna:
[email protected]. Szczegó³owe informacje na stronie internetowej http://www.faktyimity.pl
16
Nr 14 (109) 5 11 IV 2002 r.
JAJA JAK BIRETY
WIÊTUSZENIE
Krótko i na temat
CZARNO NA BIA£YM
Prima aprilis
Vox populi vox Dei, a mo¿e signum temporis? W tle koció³ w. Kazimierza w Che³mie Fot. Anna Kalenik
Czarny humor
Rys. Tomasz Kapuciñski
Policjant zatrzymuje ksiêdza. Poproszê prawo jazdy... Niestety, nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia ju¿ 5 lat temu. Dowód rejestracyjny poproszê... Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony. Samochód jest kradziony?!! Dok³adnie, ale chyba widzia³em dowód rejestracyjny w schowku, jak wk³ada³em tam pistolet... Ma ksi¹dz pistolet w schowku??!!
No tak. Tam go w³o¿y³em, po tym, jak zastrzeli³em w³acicielkê samochodu i schowa³em cia³o w baga¿niku. W baga¿niku jest CIA£O???!!! W tym momencie policjant zawiadamia komendê. Po 2 minutach antyterroryci otaczaj¹ samochód, dowodz¹cy akcj¹ podchodzi do ksiêdza i mówi: Prawo jazdy poproszê... Proszê i ksi¹dz pokazuje jak najbardziej wa¿ne prawo jazdy. Czyj to samochód? pyta komendant. Mój. Proszê, oto dowód rejestracyjny.
Pierwszy dzieñ kwietnia to wiêto kawalarzy, trefnisiów i dowcipnisiów wszelkiej maci, czyli moje wiêto jak najbardziej. A poniewa¿ robiê na tej stronie FiM za dy¿urnego jajcarza, wiêc jako ekspert przejrza³em agencyjne doniesienia, aby zdemaskowaæ primaaprilisowe ¿arty serwowane przez innych dziennikarzy. Bez najmniejszego trudu, wród potoku codziennych doniesieñ prasowych, odkry³em grubymi niæmi szyte dowcipasy tak nieprawdopodobne, ¿e a¿ ma³o inteligentne. Proszê wolno otworzyæ schowek i nie dotykaæ broni... Proszê bardzo, ale nie ma tam ¿adnej broni. Niech ksi¹dz wolno otworzy baga¿nik i poka¿e cia³o! Jakie cia³o??!! Zaraz mówi kompletnie zdezorientowany policjant. Kolega, który ksiêdza zatrzyma³, powiedzia³, ¿e nie ma ksi¹dz prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broñ, a w baga¿niku cia³o... He, he! A mo¿e jeszcze k³amczuszek panu powiedzia³, ¿e przekroczy³em prêdkoæ???
Czy ludzie s¹ na tyle g³upi, aby uwierzyæ, ¿e w takiej np. I³¿y kilkunastu ch³opa chodzi³o przez calutk¹ noc wielkanocn¹ po ulicach i wali³o w gigantyczny blaszany bêben? Piêæ minut przerwy i piêæ minut walenia od pó³nocy do szóstej rano, a wszystko dla upamiêtnienia Zmartwychwstania Pañskiego. Przecie¿ ka¿da policja aresztowa³aby chuliganów za zak³ócanie porz¹dku i ciszy nocnej. Oczywicie jeli zd¹¿y³aby ich aresztowaæ, zanim wciekli i niewyspani i³¿anie nie nak³adliby doboszom po mordzie. Czyli co? Czyli bzdura oczywista! W innym miejscu, na stronie internetowej Katolickiej Agencji Informacyjnej czytam, ¿e w³oski biskup Solerno, niejaki Gerardo Pierro, apeluje, aby w Wielki Pi¹tek powstrzymaæ siê od wysy³ania SMS-ów. Ma³o chyba kto uwierzyæ by móg³, ¿e to nie prima aprilis. Bo co niewinne listy elektroniczne mog¹ szkodziæ eminencji? Czy w lad za tym nale¿a³oby siê powstrzymaæ od telefonowania, rozmawiania, czy te¿ w ogóle mylenia? Kolejny g³upi kawa³. Albo taka informacja o ch³opczykolubnym Paetzu. Otó¿ ten¿e Paetz owiadczy³, ¿e JPII ustami kardyna³a Angelo Sodano
zaproponowa³ mu objêcie wysokich i presti¿owych stanowisk w Watykanie. Bzdura. Niemo¿liwe jest przecie¿, aby m¹dry papie¿ po pedofilskiej aferze swojego podw³adnego móg³ wyst¹piæ z podobn¹ propozycj¹. By³by to skandal na skalê wiatow¹. Z takich kawa³ów to nawet miaæ siê nie chce. Najg³upszy chyba jednak dowcip primaaprilisowy znalaz³em wród innych informacji agencyjnych. Oto informuje agencja Stolica Apostolska zwróci³a siê do polskich biskupów z prob¹ o ekspertyzê, czy dzieci zmar³e bez ochrzczenia dost¹pi¹ zbawienia. Biskupi siê zebrali i z ca³¹ powag¹ sprokurowali stanowisko, ¿e i owszem: Nieskoñczenie mi³osierny Bóg nie mo¿e siê zgodziæ, aby zupe³nie niewinne dzieci nie zosta³y zbawione. Jak to siê jednak dzieje, ¿e nieskoñczone mi³osierdzie bo¿e pozwala, aby maleñkie dzieci umiera³y z g³odu, lub w wyniku przysparzaj¹cych nies³ychanych cierpieñ chorób biskupi ju¿ nie mówi¹. Wiêc i ta informacja nie mo¿e byæ prawdziwa, bo przecie¿ ksi¹¿êta Kocio³a z ca³¹ pewnoci¹ by o tym wspomnieli. Jak to dobrze, ¿e jest taki jeden dzieñ w roku, gdy mo¿na w podobne nonsensy nie wierzyæ, a nawet siê z nich pomiaæ. Co by to bowiem by³ za kraj i wiat, gdyby opisane agencyjne newsy by³y prawdziwe? Kurcze, a mo¿e... MarS